PSYCHOLOGICZNE PODSTAWY REWALIDACJI OCIEMNIAŁYCH TOWARZYSTWO NAUKOWE KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO -----------------------------------79----------------------------------- ZOFIA SĘKOWSKA PSYCHOLOGICZNE PODSTAWY REWALIDACJI OCIEMNIAŁYCH LUBLIN 1965 ZOFIA SĘKOWSKA PSYCHOLOGICZNE PODSTAWY REWALIDACJI OCIEMNIAŁYCH LUBLIN 1965 TOWARZYSTWO NAUKOWE KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO Okładkę projektował Krzysztof Kurzątkowski ZAKŁADY DLA NIEWIDOMYCH w LASKACH 05-080 !zabel!n k/Warszawy BIBLIOTEKA TYFLOLOGICZNA S&ą WYDAWNICTWO TOWARZYSTWA NAUKOWEGO KATOLICKIEGO UNIWERSYTETU LUBELSKIEGO Wydanie I. Nakład 1000 + 20 egzemplarzy. Arkuszy wydawniczych 10. Arkuszy drukarskich 9,75. Papier druk. sat. kl. III, g. 70, 70 X 100. Oddano do składu 3 marca 1965 r. Podpisano do druku 20 sierpnia 1965 r. Druk ukończono we wrześniu 1965 r. Zam. 105 17. III. 1965 r. — W-027 — Cena zł 40.— Krakowskie Zakłady Graficzne, Zakład Nr 1. Kraków, ul. Kazimierza wielkiego 95 WSTĘP Tematem tej pracy jest analiza przeżyć człowieka, który utracił wzrok, wykrycie możliwości jego adaptacji psychicznej i społecznej oraz wska- zanie dróg przezwyciężania ujemnych skutków ślepoty. Cel książki to pogłębienie stosunku do zadań, które spełnia akcja rewałidacyjna inwa- lidów ociemniałych. Akcję tę, tj. pomoc środowiska zewnętrznego udzielaną ociemniałym celem uzdolnienia ich do pracy i odpowiedniego zatrudnienia 1, będziemy więc rozpatrywać wszechstronnie, nie tylko z punktu widzenia aktualnych warunków i potrzeb ekonomicznych, ale również ze stanowiska psycho- logii wychowawczej i społecznej. Aspekt psychologiczny rewalidacji nie pozwala ograniczyć jej tylko do produktywizacji zawodowej, lecz jest punktem wyjścia do humanizacji i pedagogizacji stosunku do inwalidów. Zjawisko rewalidacji ociemniałych, jego rozległość, a niejednokrotnie zawiłość występuje w charakterystycznej i dotychczas w naszym kraju nie spotykanej formie na tle rzeczywistości współczesnej. Aktualność problematyki rewalidacji wynika stąd, że większość ociemniałych to ofiary bezpośrednie i pośrednie II wojny światowej, to ociemniali żoł- nierze lub ludzie poranieni odłamkami pocisków, czy wreszcie dzieci, które wskutek manipulacji znalezionymi niewypałami utraciły wzrok. Podejmując badania dotyczące problematyki psychologicznej i peda- gogicznej rewalidacji ociemniałych, wykrywamy przemiany w ich za- chowaniu się i sytuacji społecznej, spowodowane utratą wzroku, oraz zmierzamy do wskazania dróg maksymalnej adaptacji psychologicznej i społecznej ludzi pozbawionych wzroku. Należy rozpatrywać te sprawy na tle środowiska, w którym ociemniali żyją, na tle ustawowo uregulo- wanej i praktycznie realizowanej akcji rewalidacyjnej. Szczegółowy opis terenu badań i sposobu ich przeprowadzania za- mieszczony jest w rozdziale specjalnie temu poświęconym. W ramach 1 A. H u 1 e k, Podstawowe wiadomości z zakresu produktywizacji (rehabilitacji) zawodowej inwalidów, Warszawa 1957, s. 10; M. S w i ę c i c k i, Ekonomika pracy, Warszawa 1954, s. 216. 6 rozważań wstępnych przedstawię tylko ogólne wskazania metodologiczne, które przyjęto w niniejszej pracy. Badania prowadzone były metodą intensywną, to znaczy ograniczono ilość badanych wypadków na rzecz pogłębienia ich analizy. To założenie metodologiczne wydaje się słuszne ze względu na charakter pracy. Rewalidacja jest bowiem złożonym procesem psychicznym i społecznym, a badania naukowe mają tu odsłaniać różnorodne sytuacje warunkujące rozwój, drogi życiowe i losy ludzi, odbijanie się obiektywnych sytuacji w świadomości badanych, rodzaj i charakter towarzyszących im prze- żyć itp. Ten różnorodny materiał wymaga następnie przejrzystej i wyraźnej klasyfikacji, usystematyzowania zezwalającego na przedstawienie typo- wych sytuacji i ich prawidłowości. Do tego zmierzam w toku pracy. Zasadniczy punkt wyjścia moich badań to kontakt osobisty i obserwacja uczestnicząca, dająca długotrwały i wszechstronny wgląd w życie psy- chiczne i społeczne ociemniałych. Umożliwia to zrozumienie ich potrzeb, unormowanie stosunku do nich i właściwą koncepcję zadań i przebiegu procesu rewalidacji. Literatura naukowa wykorzystana przy pisaniu tej pracy obejmuje polskie i zagraniczne publikacje psychologiczne oraz społeczne, dotyczące niewidomych. Należy zaznaczyć, że o ile psychologia niewidomych może poszczycić się pewnym dorobkiem, to psychologia ociemniałych po raz pierwszy jest w mojej pracy wyodrębniona, ogniskując przy tym swoją proble- matykę wokół ludzi dorosłych. Ze względu na to, iż większość ociemnia- łych (90%) traci wzrok po 20 roku życia, psychologia rewalidacji osób dorosłych wyrasta z rzeczywistych i palących potrzeb społecznych. Opracowana jest tu ona na podstawie badań własnych i w oświetleniu literatury tyflologicznej, która uwzględnia w ostatnim dziesięcioleciu konieczność zaangażowania psychologii teoretycznej i stosowanej do dzieła rewalidacji inwalidów. Pragnę na tym miejscu złożyć podziękowanie prof. dr Marii Grzego- rzewskiej, twórczyni polskiej pedagogiki specjalnej i dyrektorowi Pań- stwowego Instytutu Pedagogiki Specjalnej, za cenne wskazówki i pomoc przy pisaniu tej pracy oraz drowi Aleksandrowi Hulkowi, przewodniczą- cemu Sekcji Rewalidacji Inwalidów UNESCO, za życzliwą zachętę do jej kontynuowania. Rozdziali •: .. : \ •) REWALIDACJA OCIEMNIAŁYCH : RYS HISTORYCZNY KSZTAŁCENIA OCIEMNIAŁYCH Los ociemniałych do wieku XVIII i wystąpienia Valentin Haiiy był tragiczny i beznadziejny. Być pozbawionym wzroku znaczyło to samo, co oczekiwać na śmierć w męce, najczęściej w nędzy, a zawsze w poni- żeniu. Wykluczało wszelką możliwość przystosowania się do zadań życia człowieka niewidomego, wszelką skuteczność kształcenia go i wyuczenia zawodu. Po raz pierwszy dopiero Denis Diderot (1749) na przykładach z życia wykazał możność kształcenia i przygotowania do życia w społeczeństwie ludzi niewidomych1, lecz początkowo nie pociągnęło to za sobą na- stępstw praktycznych. Przełom, stawiający sprawę niewidomych na nowej, humanitarnej drodze, zainaugurował Francuz, Valentin Haiiy, który przy końcu XVIII w. (1784) założył pierwszą szkołę dla niewido- mych w Paryżu. Posługiwano się przy tym zwykłym alfabetem wy- pukłym, dostępnym dotykowi niewidomych2. Inicjatywa Haiiy pobu- dziła i inne kraje, tak że w ciągu XIX wieku szkoły dla niewidomych powstały w wielu państwach cywilizowanych. Wkrótce jednak stało się oczywiste, że sama szkoła dla niewidomych jest tylko cząstkowym i niekompletnym rozwiązaniem sprawy i że po- winny ją uzupełniać instytucje, dostarczające niewidomym książek i po- mocy szkolnych, zapewniające wyszkolonemu niewidomemu możność zastosowania nabytych umiejętności przez zorganizowanie warsztatów pracy, wyrobienie rynków zbytu oraz stanowisk dla osób zdolnych do pracy umysłowej. 1 D. Diderotj Lettre sur les Aveugles, London 1749. 2 V. Haiiy, Essai sur l'education des AveUgles, Paris 1786. 8 Potrzeby te dostrzegł wybitny francuski niewidomy i tyflofil, Maurice de la Sizeranne 3. W drugiej połowie XIX wieku rozpoczął on działalność mającą na celu zapewnienie' niewidomym różnorodnej pomocy, która nie leżała w zamierzeniach zakładów kształcenia. W r. 1883 założył w Paryżu instytucję pod nazwą Association Valentin Haiiy pour le Bien des Aveugles, obejmującą całokształt pracy dla niewidomych. Główną zasługą Maurice de la Sizeranne było to, że powołał elitę odpowiednio przygotowanych niewidomych do współpracy, a nawet do kierownictwa instytucji dla niewidomych. Był to prawdziwy przewrót w samej kon- cepcji pomocy niewidomym, było to w pewnym znaczeniu ich wyzwo- lenie, gdyż dotąd traktowani byli oni w tych instytucjach wyłącznie jako podopieczni. Sizeranne uniknął jednocześnie i drugiej krańcowości, polegającej na traktowaniu niewidomych jako elementu zupełnie samo- wystarczalnego i nie potrzebującego pomocy widzących. Koncepcja Maurice de la Sizeranne polegała na wprowadzeniu racjonalnej i harmo- nijnej współpracy między niewidomymi a widzącymi. Podobne insty- tucje powstawały jednocześnie na całym świecie, zależnie od lokalnych potrzeb i możliwości. Trzecim momentem przełomowym w dziejach kształcenia niewido- mych było wystąpienie Ludwika Braille'a4. Braille stworzył prosty, a jednocześnie doskonały system pisma punktowego, który przetrwał do dziś bez żadnych zmian. Alfabet Braille'a nie od razu zyskał popu- larność. Początkowo nawet w Instytucie Paryskim nie był uznany. Przez długie lata uczniowie tego instytutu posługiwali się nim po kryjomu. Trzeba było 25 lat wysiłków Braille'a, wówczas już pedagoga, i jego przyjaciół, aby jego system uznany został przez władze oświatowe. Pierwsza książka przepisana ręcznie systemem Braille'a wyszła w 1829 r. Wprawdzie sześciopunkt Braille'a sam przez się nie rozwiązywał pro- blemu niewidomych, lecz był kluczem otwierającym bramy zamykające dostęp do świata książek, świata nauki i sztuki. Był to moment przeło- mowy w dziejach kształcenia niewidomych. W Polsce pierwszą szkołą dla niewidomych był oddział otworzony w r. 1842 przez ks. Szczygielskiego przy powstałym już dawniej, a istnie- jącym do dnia dzisiejszego Instytucie dla Głuchoniemych w Warszawie 5. We Lwowie pod zaborem austriackim założono w roku 1845, począt- kowo dla 12 niewidomych, prywatną szkołę, tzw. Zakład Ciemnych. 3 M. de la S u z e r a n n e, Niewidomy o niewidomych (tłum. z franc), Warszawa, (brw.). 4 P. H e n r i, La Vie et l'oeuvre de Louis Braille, Paris 1952. 5 Ks. T. G1 e m m a, Z dziejów miłosierdzia chrześcijańskiego w Polsce, Kra- ków 1947. 9 W prowincji poznańskiej, w Bydgoszczy^ powstała w 1872 r. szkoła w specjalnie na ten cel wybudowanym gmachu. W r. 1926 ociemniała lekarka dr Maria Strzemińska założyła w Wilnie Towarzystwo Kuratorium nad Ociemniałymi, zajmujące się wychowaniem niewidomych dzieci oraz przygotowaniem do pracy zawodowej dorosłych niewidomych. Staraniem tegoż Towarzystwa stworzono w Wilnie w la- tach 1928—1929 Państwową Szkołę Specjalną dla Dzieci Niewidomych; W roku 1944 Niemcy ustępujący z Wilna pod naporem wojsk radzieckich podpalili budynek Zakładu i rozstrzelali wszystkich wychowanków i pra- cowników. W ten sposób po 15 latach istnienia placówka kształcenia niewidomych w Wilnie przestała istnieć. W r. 1910 Róża Czacka (później matka Elżbieta, franciszkanka) za- łożyła w Warszawie Ośrodek Szkolenia Niewidomych. Z powodu wy- buchu I wojny światowej Ośrodek ten miał ograniczone pole działania. Dopiero po unormowaniu się stosunków powojennych został przeniesiony do Lasek, gdzie mając odpowiedni teren i fachowy personel, znalazł normalne warunki rozwojowe. Zakład dla ociemniałych w Laskach oprócz pracy wychowawczej i dydaktycznej prowadził od r. 1918 działalność eksperymentalną o dużej wartości społeczno-naukowej. Do roku 1963 objął on swoimi wpływami 650 niewidomych. Założycielka Towarzystwa powołała zakon żeński (SS. Franciszkanki Służebnice Krzyża) celem zapewnienia Zakładowi stałego, ideowego i bezinteresownego personelu. Formami działalności były tu szkoły wraz z internatami, zakłady opieki zamkniętej dla do- rosłych, patronat i jego agendy jako forma opieki otwartej. „Celem zakła- dów Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi było kształcenie i wycho- wywanie zastępu dzielnych niewidomych, którzy powinni stać się pio- nierami sprawy i służyć innym niewidomym swoją pracą i przykładem, pomagając towarzyszom niedoli i sami znajdując radość w użytecznej pracy'"8. Szkoła stawiała sobie ambitne zadania, aby „doprowadzić nie- widomych do przeciętnie wyższego poziomu umysłowego i kulturalnego niż ten, który by mogli osiągnąć w szkole powszechnej dla widzących". Uważano to za konieczne z dwóch powodów: aby przyzwyczaiwszy umysł niewidomego do poważnej pracy i drobnych zainteresowań odsunąć od niego apatię, nudę i zniechęcenie, oraz aby uzbroić go lepiej w walce o byt i dać mu przewagę pod względem duchowym i kulturalnym nad tymi, którym zwykle musi ustępować pod względem zaradności fi- zycznej 7. 6 Sprawozdanie z działalności Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, Laski, 1938, s. 36. 7 Tamże, s. 32. 10 Szkoła dla niewidomych w Laskach istnieje także obecnie i stoi na wysokim poziomie8. Poza nią istnieją szkoły podstawowe dla dzieci niewidomych w Bydgoszczy, Wrocławiu, Krakowie i w Owińskach pod Poznaniem. Dostępne dane liczbowe wskazują, że w szkołach dla niewi- domych w roku szkolnym 1939 było 390 uczniów. Obecnie w szkołach podstawowych dla niewidomych uczy się ok. 700 uczniów, szacunkowo zaś liczba niewidomych dzieci wynosi 1300. W szkołach podstawowych dla dorosłych uczy się ponad 100 osób, w szkołach średnich 121 osób, w wyższych uczelniach 39 osób. USTALENIE POJĘĆ SPECYFICZNYCH Zdawałoby się, że określenie pojęcia ślepoty jest bardzo proste. W istocie jednak sprawa komplikuje się, gdyż nie budzący w zasadzie zastrzeżeń termin „ślepota medyczna" nie jest jednoznaczny z takimi pojęciami, jak „społecznie niewidomy", „praktycznie niewidomy", albo nawet „zawodowo niewidomy". Problematyczność wielu rozstrzygnięć spowodowana jest koniecznością uwzględnienia praktycznej użyteczności wzroku lub jego szczątków. Prawie na wszystkich kongresach niewido- mych, jak i na wielu fachowych naradach okulistów radzi się nad właści- wym określeniem pojęcia ślepoty. Do dnia dzisiejszego jednak nie usta- lono w skali międzynarodowej jednolitego i zadowalającego pojęcia. „Ślepota medyczna", określana również jako „ślepota czarna", zachodzi w ściśle naukowym znaczeniu wtedy, gdy brak jest nawet poczucia światła. W tym stadium człowiek przeżywa najgłębsze psychiczne i prak- tyczne skutki ślepoty. Zachowanie nawet słabego poczucia światła jest pewnym ułatwieniem i złagodzeniem losu człowieka dotkniętego ślepotą. Wielką wartość stanowi dla niego rozróżnianie dnia i nocy, silnego światła i cieni, zauważenie źródła światła, np. lampy czy jasnego dnia, a może jeszcze błyszczących, barwnych reflektorów. Odczułby on bardzo boleśnie stratę nawet tak nikłego reagowania na światło. Strach przed całkowitą ślepotą u takich niewidomych jest bardzo duży, choć w tym wypadku nie może być mowy o „widzeniu", tzn. dostrzeganiu przed- miotów. Ponieważ jednak takie słabe reagowanie na światło ma wartość wyłącznie subiektywną, psychologiczną, nie przeszkadza ono do uznania takiego niewidomego za „medycznie niewidomego". Ze wszystkich ludzi ujętych statystycznie jako „niewidomi" można tylko 30—40% uznać według doświadczeń lekarskich za „medycznie niewidomych". Pozostałych 60—70% uważa się za „społecznie" lub „prak- 8 W. Dolański, Nasze szkolnictwo i jego zadania, Warszawa 1955. 11 tycznie niewidomych". Chodzi tu o tak wielkie ograniczenie wzroku, że zachowane jego szczątki są praktycznie bezużyteczne. Określenie słabości wzroku i uwzględnienie dalszych jego uszkodzeń, jak ograniczenie pola widzenia, jest w różnych krajach różnie ustalane, np. w Niemczech 1/25. Oznacza to, że człowiek ograniczony w widzeniu może przy pomocy optycznych środków pomocniczych rozpoznać z od- ległości 1 m to, co normalne oko widzi z odległości 25 m. W Anglii przyjmuje się 3/60 normalnej ostrości widzenia, tzn. widoczność z 3 m odległości taka, jaką normalnie widzący człowiek posiada z odległości 60 m. Światowa Rada Opieki nad Niewidomymi przy ONZ w wyniku posiedzenia w 1954 r. rozszerzyła to ograniczenie nawet do 1/10. Mówiąc po prostu znaczy to, że jako niewidomi mają być rejestrowani ludzie, którzy z odległości 1 m widzą to, co normalne oko widzi z odległości 10 m. Te bardzo znaczne odchylenia w określeniu pojęcia ślepoty gmat- wają i zamazują obraz faktycznej liczebności ślepoty w poszczególnych krajach, a więc i w świecie. Faktycznie przy takim ograniczeniu obejmuje się pojęciem ślepoty również „jeszcze widzących niewidomych". Takie pojęcie zawiera niemożliwą do przyjęcia sprzeczność. Pojęcie ślepoty nie zezwala na objęcie nim zachowanej jeszcze obiektywnie zdolności widzenia nawet wtedy, gdy ona jest tak znikoma, że staje się praktycznie bezużyteczna. Przy pomocy wzroku 1/25 można bez trudności policzyć palce na 1—2 m odległości, a na ciemnym tle nawet przy pomocy 1/60. Tak ograniczona możność widzenia nie wystarcza jednak do czytania i pisania czy wykonywania zawodu. W wielu czynnościach codziennego życia osoby te są uzależnione także od obcej pomocy, muszą posługiwać się pismem punktowym i uczęszczać do szkoły dla niewidomych. Stoją one poniekąd na progu ślepoty. Ale oko ich, choć w silnym ograniczeniu, może się jeszcze zachwycać barwami i formami. Co ta reszta wzroku znaczy dla człowieka, przekonać się można tylko wtedy, gdy się ją straci. Pełne tragicznej treści słowo „niewidomy" traci sens, jeśli obejmiemy nim posiadających jeszcze obiektywne możliwości widzenia. Dlatego rzeczą niedopuszczalną jest słowne czy pojęciowe zamazywanie okre- ślenia „niewidomy". Trzeba stosować je oszczędnie. Pogląd taki zwyciężył w Niemczech i z języka ustawowego usunięto tak niejasne pojęcia, jak „społecznie niewidomy" czy „praktycznie nie- widomy", wprowadzając na ich miejsce określenie jasne i jedynie właściwe: „w wysokim stopniu słabo widzący". W wypadku „wysokiego stopnia słabego widzenia" chodzi o te osoby, które ze względu na silne ograniczenie widzenia muszą być gospodarczo i społecznie zrównane w pra- wach z niewidomymi. Takie ujęcie jest jednoznaczne i uniemożliwia wszelkie zamazywanie pojęcia „niewidomy". Należałoby sobie życzyć, 12 żeby takie określenie pojęcia ślepoty zwyciężyło na całym świecie i zo- stało uznane jako wiążące w ustawodawstwie międzynarodowym. Ujęcie takie w żadnym wypadku nie oznacza lekceważenia sytuacji „w wysokim stopniu słabo widzących". Ich problemy w praktycznym życiu pokrywają się z problemami niewidomych, są oni pod względem społeczno-gospo- darczym nierozerwalnie związani ze sprawą niewidomych. Ale to nie narusza w żadnym wypadku konieczności rozróżnienia „niewidomych" i „w wysokim stopniu słabo widzących". Można by sądzić, że każdy zdrowo myślący człowiek będzie unikał nazywania go niewidomym. Ale im bardziej państwo i społeczeństwo w ustawodawstwie będą łagodzić skutki tego kalectwa, tym bardziej wzrośnie niebezpieczeństwo, że słabo widzący będą usiłowali wedrzeć się do grona niewidomych i zrównanych z nimi w „wysokim stopniu słabo widzących" celem korzystania z ich przywilejów. Nie możemy w naszych rozważaniach pominąć tego nadużywania ślepoty. Przy określaniu obiektywnej siły wzroku okulista jest zdany w dużej mierze na subiektywne dane pacjenta, kontrolując je dopiero swoją metodą badania. Z wyżej podanych powodów wypowiedzi pewnych pacjentów mają wątpliwą wartość. Lekarz musi mieć duże doświadczenie, w którym obok wiedzy fachowej pożądana jest również znajomość psy- chiki człowieka. W niektórych wypadkach konieczna jest dłuższa obser- wacja pacjenta. Na podstawie prostej konsultacji i w ramach godzin przyjęć lekarskich częściowa ślepota rzadko może być oceniana bez- błędnie, zwłaszcza wtedy, gdy pacjent chce być uznany za niewidomego lub zrównany z nim w prawach. Systematycznie od czasu do czasu ponawiane badania różnicy między niewidomymi bądź też „w wysokim stopniu słabo widzącymi" a słabo widzącymi leżą zarówno w interesie społeczeństwa, jak i w interesie społeczno-prawnego położenia faktycznie niewidomych. Według Schoefflera „niewidomym jest człowiek, który nie widzi nic"; „w wysokim stopniu słabo widzący" to ten, który posiada nie więcej jak 1/25 normalnej ostrości wzroku w lepszym oku przy użyciu jak naj- lepszych środków pomocniczych1. Na takie ujęcie problemu zgadzają się zarówno najbardziej kompetentne koła niewidomych, jak i najwy- bitniejsi oftalmologowie. Takie ujęcie problemu jest również zgodne z zasadami praktycznego zaopatrzenia niewidomych. Tylko te dwie wymienione grupy zarówno z medycznego, jak i spo- łecznego punktu widzenia tworzą problem niewidomych. Niestety — do- tychczas brakuje jednolitego, oficjalnego dla całego świata określenia 1 M. Schoeffler, Der Blinde im Leben des Volk.es, Lipsk—Jena 1956, s. 29. 13 ślepoty, przeznaczonego do użytku szkolnictwa dla dzieci niewidomych, do celów pomocy społecznej, rewalidacji itp. Odbywszy wędrówkę przez różne instancje międzynarodowe, jak Komisja Społeczna i Rada Gospodarczo-Społeczna Organizacji Narodów Zjednoczonych, Konferencja Światowych Organizacji dla Spraw Osób Upośledzonych, Techniczna Grupa Robocza Narodów Zjednoczonych dla Rehabilitacji Upośledzonych, przyjęta została rezolucja, którą rozesłano przez Sekretariat ONZ do ministerstw spraw zagranicznych państw wchodzących w skład ONZ. W Polsce rezolucja ta została uznana przez Radę Naukową przy Ministerstwie Zdrowia za „miarodajną dla wszyst- kich czynników urzędowych i społecznych, zajmujących się zwalczaniem ślepoty i opieką nad niewidomymi". W tłumaczeniu polskim definicja ta ma następujące brzmienie: „Za ślepotę uznaje się: a) zupełny brak wzroku, b) ostrość wzroku nie prze- kraczającą 3/60 lub 10/200 (Snellen) w lepszym oku przy zastosowaniu szkieł wyrównujących wadę wzroku. Niestety, i to „określenie między- narodowe" nie przyjęło się praktycznie ani w Polsce, ani w innych kra- jach, czego dowodem u nas jest stosowanie przez lekarzy procentowego określania stopnia utraty wzroku. Z uwagi na potrzeby praktyczne wynikające z opracowywania specjal- nych uprawnień dla niewidomych komisja powołana przez Polski Związek Niewidomych opracowała projekt obowiązującej i w praktyce stosowanej definicji ślepoty. Brzmi on następująco: 1. Do niewidomych w ścisłym tego słowa znaczeniu zalicza się dzieci i dorosłych, którzy nic nie widzą od urodzenia albo od tak wczesnego dzieciństwa, że nie pamiętają, aby kiedykolwiek cokolwiek widzieli. 2. Do ociemniały ch zalicza się wszystkich bez względu na wiek, którzy posługiwali się wzrokiem, lecz go całkowicie utracili: nagle, np. w okresie działań wojennych (inwalidzi wojenni i cy- wilne ofiary wojny), podczas wypadku przy pracy (inwalidzi pracy), skutkiem nieszczęśliwych wypadków, zatruć, po różnych operacjach itp. stopniowo, np. w wyniku przewlekłych chorób, braku bezpie- czeństwa i higieny pracy, jako późniejsze następstwa działań wojennych, wypadków itp. 3. Do szczątkowo widzących zalicza się ludzi bez względu na wiek, którzy mają bardzo dużą, lecz nie całkowitą utratę wzroku, to znaczy: odróżniają tylko światło od ciemności i nie mogą poprawić widzenia szkłami, 14 z odległości 1 m rozpoznają zarys słupa, drzew, ludzi, ale nawet przy zastosowaniu szkieł nie mogą się posługiwać wzrokiem przy zabawie (dzieci), podczas nauki, w pracy itp., mają bardzo ograniczone pole widzenia, np. patrzą jakby przez mały otwór, poza którym wszystko jest dla nich zakryte. Niewidomi od urodzenia, ociemniali i szczątkowo widzący mogą ko- rzystać ze wszystkich uprawnień przysługujących niewidomym i po- winni należeć do Polskiego Związku Niewidomych. Nie dotyczy to natomiast: posiadających jedno oko dobrze widzące bez szkieł lub przy pomocy szkieł — nawet wtedy, gdy drugim okiem nic nie widzą lub tylko szczątkowo, oraz niedowidzących, których duży ubytek wzroku daje się uzupełnić odpowiednio dobranymi szkłami, tak że mogą oni posługiwać się wzrokiem przy zabawie (dzieci), podczas nauki, w pracy itp. Z kolei zajmiemy się wyjaśnieniem pojęcia rewalidacji. Jest ono swoistym odpowiednikiem pierwotnie przyjętego (i związanego ze sprawą produktywizacji inwalidów) określenia „rehabilitacja". Również w są- downictwie używa się terminu rehabilitacja. Wyrazem „rehabilitować" określa się tam przyjęcie z powrotem do społeczeństwa człowieka, który został z niego wykluczony na podstawie wyroku sądowego. Włączenie — na nowo — inwalidy w normalny tok życia społecznego nazywano także rehabilitacją. Jednakże przyczyna pierwotnego wytrącenia z normalnego życia jest w obu wypadkach zasadniczo różna. Dlatego też niewidomi, jak i inni inwalidzi mogą do określenia „rehabilitacja" przywiązywać znaczenie pejoratywne. Z tego właśnie względu przyjęło się obecnie już prawie powszechnie określenie rewalidacja, które oznacza szeroko pojęte usprawnienie, przygotowanie do możliwie normalnego życia i wyj- ście ze stanu inwalidztwa w celu rozwoju własnej osobowości i podjęcia samodzielnej twórczej pracy. Rozważania etymologiczne wyjaśniają zajmujący nas termin z punktu widzenia lekarskiego. Validus w języku łacińskim oznacza zdrowy, in jest zaprzeczeniem. Stąd invalidus tłumaczy się „niezdrowy", czyli wy- łączony ze zdrowych. Zastąpienie przedrostka in przedrostkiem re, a więc revalidus oznacza „z powrotem zdrowy", co w języku polskim tłumaczy się „ozdrowiony". Określenie stanu inwalidzkiego i rewalidacji w ujęciu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej jest jednostronne i wyjaśnia tylko stosunek inwalidy do pracy. Rewalidacja z tego punktu widzenia polega na doborze odpowiedniej pracy dla inwalidy. Za taką uważa się wszelką pracę, w której wykonaniu inwalida osiągnie przeciętną wydajność pracownika nieinwalidy i jest zdolny pracować 8 godzin dziennie bez szkody dla zdrowia. Przez danie inwalidzie równych szans z nieinwalidą można 15 mówić o pełnym przywróceniu go społeczeństwu. Kryteria odpowiedniej pracy nie odnoszą się do wszystkich inwalidów. Mają one zastosowanie głównie w tych przypadkach, w których proces chorobowy jest w za- sadzie zakończony mimo istniejącego inwalidztwa (np. u inwalidów z utratą słuchu, mowy, wzroku, kończyn). W tym wypadku mamy do czynienia z inwalidą zdrowym 2. Rewalidacja ociemniałych zawiera w rzeczywistości jeszcze inne czyn- niki, a mianowicie gospodarczo-ekonomiczny, społeczny i kulturalno-pe- dagogiczny3. Czynnik gospodarczo-ekonomiczny uzasadnia kierunek re- walidacji, stanowiąc o potrzebie szkolenia ociemniałego w danym za- wodzie. Czynnik społeczny konieczny jest ze względu na fakt, że ociem- niały żyje w społeczeństwie, które kształtuje swój stosunek do niego na podstawie pracy i udziału w życiu społecznym. Udział w tym życiu może być różny. Najbardziej będzie ceniony talent czy praca umysłowa na wysokim poziomie (praca naukowa, talent literacki, muzyka, śpiew), następnie walory gospodarcze, etyczne, kulturalne, związane z pracą odpowiednią dla niewidomego, dającą mu możność rozwoju jego zdol- ności. Przy tym im bardziej praca ociemniałych będzie pożyteczna, za- spokajająca potrzeby ogólne społeczeństwa, tym bardziej zwiększy się poważny stosunek do nich. Pozytywna ocena społeczeństwa daje niewi- domemu wielkie zadowolenie i jednocześnie wiąże go ze społeczeństwem, do którego wnosi on jakieś wartości czy to pracy umysłowej, czy osiągnięcia w dziedzinie kultury, czy też pracę fizyczną. Termin rewalidacja, rozumiany nawet jako szeroko pojęte uspraw- nienie, przygotowanie do możliwie normalnego życia i wyjście ze stanu inwalidztwa w celu rozwoju własnej osobowości i podjęcia samodzielnej twórczej pracy, budzi jednak pewne refleksje i zastrzeżenia. Podstawą bowiem kształcenia niewidomych, ociemniałych czy w inny- sposób upośledzonych (z wyjątkiem przewlekle chorych) nie może być — w znaczeniu pierwotnym — „dążenie do wyjścia ze stanu inwalidztwa". do przywrócenia im całkowitego zdrowia. W przytłaczającej większości wypadków byłoby to nieliczenie się z rzeczywistością. Ich powrót i włą- czenie do społeczeństwa, ich praca i osobista spokojna afirmacja życia mają się dokonać nie dzięki ich uzdrowieniu, lecz raczej dzięki p r z y- s t o s ow a n i u ich do tego, aby w warunkach swego kalectwa byli wartościowymi, użytecznymi i szczęśliwymi ludźmi. W stosunku do ociemniałych proces przystosowania, czyli adaptacji, polega przede wszystkim na: 2 A. H u 1 e k, Dobór pracy dla inwalidów, Warszawa 1951, s. 5. 3 H. Ruszczyc, Szkolenie zawodowe, Warszawa 1955, s. 11; Niewidomi w Pol- sce Ludowej, Warszawa 1955. 16 1. przeciwdziałaniu zjawiskom frustracyjnym celem osiągnięcia rów- nowagi i ogólnego dynamizmu psychofizycznego; 2. rozszerzaniu zakresu adekwatności poznania świata zewnętrznego; 3. rozwoju osobistych dyspozycji psychofizycznych, umożliwiających maksymalne przezwyciężenie ograniczeń związanych z kalectwem; 4. włączeniu się do twórczego udziału w życiu społecznym przez przygotowanie do pracy i uspołecznienie. M. Grzegorzewska 4 wskazuje następujące czynniki akcji terapeutycz- no-wychowawczej, zmierzającej do adaptacji upośledzonych: 1. Kompensacja, która ma zastąpić w możliwie największej mierze zamknięte czy uszkodzone, a więc tak czy inaczej utrudnione drogi kon- taktu ze światem zewnętrznym (przyrodniczym i społecznym), z pozna- waniem go, przeżywaniem i przystosowaniem się do życia w warunkach, jakie stwarza kalectwo i jakie narzuca świat zewnętrzny. 2. Korektura niesprawnego czy nieprawidłowego działania analizatora wzrokowego, co w odniesieniu do ociemniałych może mieć zastosowanie przy zachowaniu przez nich resztek wzroku. Korektura czynności zmy- słów nie uszkodzonych, cennych dla procesu kompensacji. Korektura ogólnych czynności życiowych. Korektura adekwatności wyobrażeń su- rogatowych. 3. Usprawnienie czynności, np. ćwiczenie orientacji przestrzennej 1 w ogóle życiowej niewidomych. Usprawnienie do wyższego poziomu czynności nie uszkodzonych przez upośledzenie, zapewniające inwalidzie poczucie pewnej niezależności i użyteczności społecznej, działające więc w kierunku defrustracyjnym. 4. Usprawnienie techniczne (aparaty, protezy, okulary). 5. Dynamizowanie, które działa wychowawczo, wzmagając napięcie uczuciowe i wolę, a więc aktywność i inicjatywę, twórczość, zapał do pracy, siłę woli, pasję do walki z trudnościami. Drogą ku temu jest ułatwienie upośledzonemu realizowania jego potrzeb związanych z dą- żeniem do społecznie twórczej afirmacji własnego „ja", potrzeb o cha- rakterze intelektualnym, społecznym, artystycznym, moralnym, funkcjo- nalnym. Uwzględnienie wymienionych czynników w pracy pedagogicznej 2 ociemniałymi ma na celu przystosowanie ich do pożytecznego uczestni- czenia w pełnym życiu społecznym, a przez to udostępnienie im dobrego samopoczucia. Mimo wszystkich wysiłków jednak życie to musi odbiegać od „normy", bo poza nieprzekraczalną barierą ślepoty, która pozbawia ociemniałych 4 M. Grzegorzewska, Adaptacja osobista i społeczna jednostki upośle- dzonej (skrypt z wykładów pedagogiki specjalnej), Warszawa 1959. 17 wrażeń wizualnych, specyficzne są także związane z tym faktem pewne zjawiska ich życia psychicznego oraz warunki życia w społeczeństwie. Zubożenie i deformacja obrazu poznawczego świata, pewien brak pro- porcji i właściwego uwarunkowania w rozwoju i współpracy I i II układu sygnalizacyjnego, ograniczenie doznań estetycznych, podobnie jak i szereg innych ograniczeń, które w dalszym ciągu tej pracy szczegółowo omó- wimy, są nieuniknionymi konsekwencjami braku wzroku. Stąd też swoistość życia psychicznego i społecznego ludzi ociemniałych jest tak oczywista i nieodwracalna, że określenie „rewalidacja" zdaje się nie oddawać w pełni sensu i treści ich rozwoju. — a nawet go zwężać — przez wyłączenie aspektu indywidualnych dyspozycji i warunków życio- wych, określających w dużej mierze sposób i granice osiągnięć inwalidy. Rozumiane nawet jako pewna przenośnia, określająca akcję pomocy środowiska zewnętrznego, zmierzającą do dostosowania inwalidy do społeczeństwa, musi się oprzeć na jego mechanizmach przystosowawczych, czyli kompensacji, korekturze, usprawnieniu, defrustracji, dynamice. Dlatego więc, chociaż wszystkie czynności i osiągnięcia ociemniałego dzieją się w fizjologicznych, psychologicznych i społecznych warunkach ślepoty, sądzę, że dążenia akcji rewalidacyjnej polegają nie na „wyjściu ze stanu inwalidztwa", lecz opierają się na adaptacji, czyli przystosowaniu dyspozycji psychofizjologicznych ociemniałego i specy- ficznych warunków jego życia do tego, by sprostać wymogom życia spo- łecznego i osobistym dążeniom mimo braku wzroku z jego wszelkimi konsekwencjami. Stąd też adaptacja psychiczna i społeczna ociemniałych wyznacza cel i metody akcji terapeutyczno-wychowawczej wśród ociemniałych. Uwzględnia ona indywidualną sytuację, stan i możliwości osobiste ociemniałego, otwierając szerokie drogi działania i rozwoju w warunkach braku wzroku. Rewalidacja ociemniałego, czyli jego dostosowanie do społeczeństwa, dokonuje się więc w tej mierze, w jakiej zdołano osiągnąć jego adaptację psychiczną i społeczną. Analiza i wyjaśnienie procesu adaptacji ociemniałych, a następnie wpływ na jego prawidłowość i osiągnięcia są kluczowym zadaniem tyflo- pedagogiki. WSPÓŁCZESNA SYTUACJA OCIEMNIAŁYCH W POLSCE LUDOWEJ Według statystyki sporządzonej w okresie międzywojennym przez Ligę Narodów ilość niewidomych na kuli ziemskiej wynosiła w przy- bliżeniu ponad 6 000 000 osób. Jest to liczba olbrzymia, wymagająca przeciwdziałania: połączonych wysiłków wielu gałęzi wiedzy, jak me- Psychologlczne podstawy — 2 1-8 dycyny ogólnej, medycyny okulistycznej, eugeniki, higieny pracy i pro- filaktyki, które mogą i powinny przyczynić się do zmniejszenia ilości wypadków ślepoty. Rozmieszczenie ślepoty na kuli ziemskiej jest bardzo nierównomierne,, np. w Europie mamy przeciętnie 114 niewidomych na 100 000 miesz- kańców, a w Azji i Afryce — ok. 700 na 100 000 mieszkańców. Złe wa- runki życia, brak higieny, urządzeń sanitarnych, brak opieki lekarskiej oraz bezpieczeństwa i higieny pracy, ciemnota, przesądy i zabobony stwarzają warunki sprzyjające ślepocie. Ilość niewidomych w Polsce według aktualnej statystyki wynosi ponad 17 000 osób, w tym około 1600 dzieci i młodzieży do lat 20. Ta ostatnia grupa, wymagająca przede wszystkim kształcenia ogólnego i za- wodowego, podlega władzom oświatowym, resztą niewidomych zajmuje się Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, którego zadaniem jest reedu- kacja i przystosowanie do nowych warunków życia oraz zapewnienie bytu tym wszystkim, którzy z racji podeszłego wieku, nie mogąc pracować, potrzebują opieki. Całością spraw niewidomych w PRL zajmuje się Polski Związek Niewidomych — organizacja, o której losach i zadaniach decydują na zasadach samorządu wewnętrznego sami niewidomi. Co- najmniej 90% niewidomych traci wzrok po 20 roku życia. To jest punktem wyjścia dla akcji reedukacyjnej, za której naczelny cel uważa się pro- duktywizację we wszystkich dostępnych dziedzinach pracy. Obecnie Departament Spraw Społecznych ONZ opracowuje projekt przeprowadzenia akcji zapobiegania ślepocie we wszystkich krajach^ akcji opartej na najnowszych zdobyczach naukowych. Jeśli chodzi o szczególnie nas zajmującą sprawę rewalidacji doro- słych ociemniałych w Polsce, to już w 1945 r. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zorganizowało szkolenie ociemniałych inwalidów wojennych w Głuchowie w działach: dziewiarskim, koszykarskim, szczotkarskim i w introligatorskim. Poza tym Ministerstwo prowadziło również w tym okresie kilka turnusów krótkofalowych kursów przysposobienia do prze- mysłu w Poznaniu, Gdańsku, Nowej Soli i w Chorzowie oraz parę kursów dla telefonistów, które jednak wygasły z powodu niemożności zatrud- nienia większej ilości niewidomych w tym zawodzie. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej prowadziło też kursy masażu w Warszawie, a na- stępnie w Krakowie. Od czasu powstania spółdzielczości inwalidzkiej niewidomi szkoleni są w dużym zakresie przywarsztatowo przy różnych spółdzielniach pracy; prócz tego istnieje ośrodek szkoleniowy spółdzielczości pracy w Byd- goszczy, który prowadził szkolenie w koszykarstwie, metalu i tapicerstwie. We Wrocławiu prowadzono — również w ramach spółdzielczości pracy — " 19 kursy podnoszenia kwalifikacji niewidomych w zawodzie szczotkarskim, w wyniku których absolwenci uzyskują tytuł mistrzowski. Polski Związek Niewidomych wykazuje dużą inicjatywę i efektywność w zakresie szkolenia. Prowadzone były w Warszawie przez Związek kursy szkolenia w pracach w rogożynie, wiklinie oraz tapicerskich, labo- rantów fotograficznych we Wrocławiu, kursy krótkofalarstwa w Po- znaniu i inne. Akcja rewalidacyjna z inicjatywy PZN, wychodząc poza ramy szkolenia zawodowego, uzupełniana jest zawsze przez naukę czy- tania i pisania alfabetem Braille'a. Wyniki akcji rewalidacyjnej są duże, lecz jeszcze w pełni nie zaspokajają potrzeb ociemniałych. Ogółem zatrudnionych w Polsce jest 5259 niewidomych mężczyzn i kobietx. Z tej liczby około 3484 osób pracuje w spółdzielczości, 302 w przemyśle fabrycznym, 694 umysłowo, 94 w różnych zawodach i po- zostali jako rolnicy. W r. 1956 istniało 17 spółdzielni niewidomych, prze- ważnie wielobranżowych, osiągających bardzo dobre wyniki pracy. Obecnie liczba ta wzrosła do 23. Spośród zdolnych do pracy oczekuje na zatrudnienie około 2000 osób. Dr Hulek podaje liczbę 200 różnych zajęć odpowiednich dla niewi- domych 2. Jednakże większość z nich może wykonywać zajęcia jedynie najmniej skomplikowane, najczęściej rezerwowane dla niewidomych i wykazujące w praktyce odpowiednio dużą rentowność. Zajęcia dostępne dla niewidomych podzielono na grupy według możli- wości osób o różnym stopniu kalectwa: a) niewidomi, b) niewidomi z dodatkowym kalectwem, c) słabo widzący, d) słabo widzący lub o jednym oku z dodatkowym kalectwem. a) Niewidomi: obsługa tokarek rewolwerowych, wiertarek, frezarek do gwintów; obsługa maszyn trykotarskich; obróbka drewna i prace stolarskie przy wyrobie mebli; automatyczne wytwarzanie zakrętek na tubkach cyno- wych; torebkarstwo; montaż piast rowerowych; sztancowanie; produkcja pudełek do papierosów; nabijanie ogniw do baterii elektrycznych; dzie- wiarstwo; powroźnictwo; wyrób obuwia filcowego; pakowanie czekolady i cukierków; spinanie kartonów w fabrykach obuwia; liczenie śrub; szczotkarstwo; wyplatanie sieci rybackich; krajanie ręcznymi, mecha- nicznymi nożycami metalowych arkuszy; masaże; stroicielstwo fortepia- nów; obsługa stacji telefonicznej; wiklmiarstwo artystyczne; niektóre 1 J. S i 1 h a n, Jak pracują, niewidomi, Warszawa 1956. 2 A. Hulek, Dobór pracy dla inwalidów, Warszawa 1951. 20 zajęcia w ciemniach fotograficznych; wyplatanie krzeseł; roboty na drutach; garncarstwo; tkactwo; wyciskanie powietrza z dętek. b) Niewidomi z dodatkowym kalectwem (kończyna górna): Karbowanie i zakręcanie termosów; kontrola noży tokarskich; nakła- danie drążków do gum-pedałów; nakładanie patentów na butelki; obsługa telefonu (aparat klapkowy); pakowanie szpulek do pudełek; pikowanie wycinków komutatorowych; wycinanie rogów tektury; wygniatanie sera szwajcarskiego; wbijanie klocków drewnianych do obcasów gumowych; sztancowanie; szczotkarstwo. c) Słabo widzący: Ogrodnictwo; introligatorstwo; cukiernictwo; tapicerstwo; pszcze- larstwo; obsługa telefonu w dużej centrali; magazynierstwo; niektóre czynności w ciemni fotograficznej; składanie i prasowanie odzieży w pral- niach i farbiarniach; naprawa butów. d) Słabo widzący lub o jednym oku z uszkodzeniem jednej koń- czyny górnej: Telefony; telegraf; kontrola (pewnych działów); obsługa megafonów; galanteria metalowa. Zajęcia podane dla grupy niewidomych osób z dodatkowym kalectwem mogą być tym bardziej wykonywane przez osoby o zdrowych rękach lub z resztą wzroku. Jedynie zajęcia podane dla grupy osób mniej po- szkodowanych nie mogą być wykonywane przez osoby o kalectwie wielo- rodzajowym. Z wypowiedzi samych niewidomych wynika, że najbardziej odpowiednie są dla nich czynności, przy których zachodzą stałe elementy czynności3. O kierunkach kształcenia zawodowego decyduje obecnie przede wszystkim gospodarka państwowa i jej zapotrzebowanie na pracowników w rozmaitych dziedzinach życia. Produktywizacja niewidomych nie uwzględnia dostatecznie indywidualnych zdolności umysłowych i spraw- ności fizycznej niewidomego pracownika, gdyż wymaga to wielu prób i eksperymentów mających na celu rozszerzenie kręgu zawodów dla osób pozbawionych wzroku. Istnieje powszechna tendencja, aby kandydatów skierowywać przede wszystkim do szczotkarstwa i dziewiarstwa. Trzeba przyznać, że chwilowo jest to najłatwiejsze wyjście, może w wielu wypad- kach słuszne, ale nie najlepsze. Ręczna praca przy wyrobie szczotek i arty- kułów dziewiarskich jest droższa od pracy maszynowej ?— mechanicznej. Korzystnym warunkiem rozwoju spółdzielni inwalidzkich szczotkarskich J. Dziedzic, Rewalidacja i możliwości pracy niewidomych, Warszawa 1957. 21 i dziewiarskich byłoby zagwarantowanie im wyłącznego odbioru surowca. Jednak z punktu widzenia ekonomicznego stosunki tego rodzaju, sztucznie utrzymywane, nie byłyby zdrowym objawem i mogłyby mieć rację bytu jedynie w okresie niedopuszczenia konkurencji do rywalizacji o rynek zbytu. Obecnie przestawienie gospodarki krajowej na nowe tory na skutek uwzględnienia samodzielności przedsiębiorstw rolnych i przemysłowych, a także dzięki dopuszczeniu do drobnej wytwórczości inicjatywy pry- watnej z jej pomysłowością i zaradnością handlową, może stanowić poważną konkurencję dla ręcznej pracy niewidomych spółdzielców. Nadto spółdzielnie mogą odczuć bardzo dotkliwie brak surowca, którego ilość także w minionym okresie była niewystarczająca. Te względy muszą spowodować szerszą mechanizację prac niewidomych oraz prze- stawienie się na większą różnorodność produkcji, jeżeli spółdzielnie mają skutecznie rywalizować z rozwijającą się konkurencją. Warunki, jakie się wytworzyły, siłą rzeczy wymagać będą od CSI, wojewódzkich referatów zatrudnienia i szkolnictwa specjalnego zwiększonych wysił- ków w poszukiwaniu nowych dróg zatrudnienia niewidomych i nowych zawodów także w przemyśle. Istnieją duże ograniczenia w opanowaniu nowych zawodów przez niewidomych. W zasadzie trudności te polegają na tym, że w większości zajęć uznanych za niedostępne dla niewidomych istnieje rzeczywiście pewna ilość czynności, których całkowite opanowanie nie leży w możli-. wościach człowieka pozbawionego wzroku; natomiast niektóre odcinki tej pracy niewidomy może wykonywać z tym samym powodzeniem, co człowiek widzący. Według Henryka Ruszczyca, wybitnego znawcy zagadnień produkty- wizacji niewidomych, szkolenie niewidomych można prowadzić w czterech zasadniczych kierunkach4: rzemieślniczym, przemysłowym, umysło- wym i artystycznym. Zawody rzemieślnicze można podzielić na łatwiejsze i trudniejsze; te ostatnie wymagają specjalnego wprowadzenia do pracy. Prace w prze- myśle mogą być wykonywane albo w fabryce, albo w spółdzielni prze- mysłowej. Można je również podzielić na zajęcia dostępne dla prawie wszystkich niewidomych i na prace trudniejsze, wymagające specjal- nego wprowadzenia oraz większej sprawności i inteligencji pracownika. Inne zawody — umysłowe i artystyczne — wymagają dużej inteligencji i zdolności w pewnych kierunkach, toteż dostępne są tylko nielicznej grupie niewidomych. 4H. Ruszczyc, Szkolenie zawodowe, Warszawa 1956. 22 Wskazane jest, aby ociemniali odznaczający się walorami intelek- tualnymi mieli możność pracy w zawodach umysłowych lub takich, w których praca umysłowa stanowi znaczny procent czynności. Prze- ważnie niewidomi lub ociemniali zatrudnieni są przy prostych pracach fizycznych, przy których pracownik nie ma okazji włączenia wysiłku umysłowego. Prowadzi to do tego, że pracownik nie podnosi swych kwa- lifikacji i nie rozwija zdolności twórczych. Praca mechaniczna powoduje zawsze bezmyślność, a brak bodźca, który by zachęcał do podnoszenia kwalifikacji, wpływa na zanik wszelkich zainteresowań i na obniżenie ogólnego poziomu umysłowego. Polski Związek Niewidomych zwraca uwagę, że szkolenie zawodowe jako podstawowy i zależny od inicjatywy władz oświatowych czynnik rewalidacji ociemniałych winno uwzględniać: 1. wyzyskiwanie różnorodnych uzdolnień niewidomych, zarówno fizycznych, jak i umysłowych; 2. specyficzne warunki regionalne, które w pewnych okręgach powo- dują charakterystyczne potrzeby (np. na terenach nadmorskich i przy jeziorach — sieciarstwo, w okręgach przemysłowych — metalurgia, w okręgach miejskich — koszykarstwo itp.); 3. trudności w zdobywaniu surowca dla rozwijania niektórych zawo- dów (np. trudności surowcowe dla szczotkarstwa). O wyborze rodzaju zawodu decydowałyby więc rozstrzygnięcia w za- kresie problemów: a) czy nauka danego zawodu jest gospodarczo uzasadniona, b) czy zapewnione jest dostateczne zaopatrzenie w surowce, c) jaki jest stosunek wydajności niewidomego do wydajności pracow- nika widzącego, d) czy kalkulacja wypadnie zadowalająco dla niewidomego pracow- nika. Współczesny stan rewalidacji ociemniałych w Polsce realizuje się dzięki uprawnieniom, jakie są im ustawowo zagwarantowane. Niewi- domi są pełnoprawnymi obywatelami Polski Ludowej, tym samym zaś korzystają ze wszystkich praw przysługujących ogółowi obywateli i wy- konują w granicach swych możliwości wszystkie obowiązki obywatel- skie. Uczestniczą też we władzach terenowych jako członkowie woje- wódzkich, powiatowych i miejskich rad narodowych oraz mogą kandydować na posłów do sejmu. Brak wzroku powoduje jednak niewątpliwie trudniejszą w porów- naniu z ludźmi widzącymi sytuację ociemniałych w wykonywaniu przez nich obowiązków obywatelskich, w życiu codziennym, w pracy, w nauce, w zaspokajaniu potrzeb społecznych, kulturalnych i innych. Toteż aby w pewnej przynajmniej mierze zrównać możliwości widzą- 23 cych z niewidomymi, państwo daje szereg uprawnień dodatkowych obywatelom pozbawionym wzroku. Sprawa uprawnień tego rodzaju dla inwalidów wojennych i inwalidów pracy była uregulowana prawnie po pierwszej wojnie światowej. Dlatego obecne ustawodawstwo opiera się w tym zakresie na aktach prawnych z lat 1918—1939. Uregulowanie natomiast sytuacji prawnej niewidomych wskutek wypadków losowych I chorób oraz ociemniałych, którzy nie są inwalidami wojennymi ani inwalidami pracy, jest dokonywane stopniowo przez obecne organa pań- stwowe. Odpowiednie artykuły konstytucji PRL są fundamentem stosunku państwa do niewidomych. Są oni uznani za ludzi pracy i otoczeni spe*- •cjalną opieką, zapewniającą zatrudnienie. Mianowicie w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, do którego należy całokształt spraw niewido- mych, istnieje departament rehabilitacji inwalidów. W prezydiach woje- wódzkich, powiatowych i miejskich rad narodowych istnieją inspektorzy rehabilitacji inwalidów. Zadaniem ich jest zatrudnianie niewidomych w różnych zakładach pracy oraz czuwanie nad nimi. Ponadto na pod- stawie zarządzenia Ministerstwa Finansów z 31 V 1957 r. wszyscy pra- cujący niewidomi zostali zwolnieni od płacenia podatku od wynagrodzeń. Przedmiotem specjalnej troski jest zatrudnianie niewidomych w prze- myśle, gdyż możliwości tam istniejące są tylko minimalnie wykorzystane wskutek niewłaściwego stosunku dyrekcji zakładów do kwestii zatrud- nienia inwalidów. Oprócz prawa do pracy i jej przywilejów niewidomi korzystają w Pol- skiej Rzeczypospolitej Ludowej z prawa do wypoczynku, do ochrony zdrowia, do nauki i uczestnictwa w życiu kulturalnym, z prawa do renty oraz z ulg w opłatach za komunikację, radio. Realizacja hasła przyjętego w Polsce w zakresie rehabilitacji inwa- lidów, a mianowicie: „Rehabilitujemy się poprzez pracę w spółdzielczości", stworzyła możliwości niemal masowego zatrudnienia niewidomych. Jed- nakże praktyka życiowa wykazała, że istnieje konieczność „podbudowania i uzupełnienia rehabilitacji zawodowej odrębnym przystosowaniem do życia i współżycia"5. Uwzględniając tę konieczność, Polski Związek Niewidomych rozpoczął organizowanie kursów rehabilitacji podstawowej i społecznej, poprzedzających właściwą rehabilitację zawodową. Kurs rehabilitacji podstawowej ma za zadanie maksymalne usamodzielnienie życiowe inwalidy, doprowadzenie go do psychicznej akceptacji kalectwa, uświadomienie mu dalszych perspektyw życiowych możliwych mimo ka- lectwa oraz poradnictwo zawodowe. 5M. Michała k, Zmiany w systemie rehabilitacji niewidomych w Polsce, „Szkoła Specjalna", t. XXII, nr 4. Ze współczesnym pojmowaniem zadań rehabilitacji ociemniałych wiąże się więc bardzo ściśle problematyka psychologiczna i wychowawcza. Właśnie w tej dziedzinie życia szczególnie dobitnie uwypukla się tera- peutyczno-wychowawcza rola psychologa, który nie poprzestaje na sta- wianiu diagnozy na podstawie metodycznych badań. W celach huma- nitarnych i szkoleniowych psycholog rewalidacji zmierza równocześnie do zapewnienia inwalidom pomocy w procesie adaptacji. Jest to możliwe dzięki naukowemu opracowaniu zasad i metod szkolenia, zatrudnieniu oraz psychicznej rewalidacji ludzi upośledzonych. Metody diagnostyczne pracy psychologa są tu analogiczne do metod stosowanych w innych działach psychologii. A więc stosowanie obser- wacji, badań testowych, eksperymentu naturalnego i laboratoryjnego, kwestionariusza, metod projekcyjnych, wywiadu. Postawa psychologa rewalidacyjnego musi być jednak nacechowana specjalną wrażliwością i wnikliwością. Ze względu na tragiczne prze- życia inwalidów, na szczególnie duże ich zróżnicowanie indywidualne oraz z uwagi na trudne zadanie adaptacji, przed którym stoją, wymaga się od psychologa nie tylko wiedzy i umiejętności, lecz także szczególnych cech osobowości. Cechy te powinny być tego rodzaju, aby psycholog umiał pozyskać zaufanie inwalidy, aby umiał pokierować procesem jego adaptacji odpowiedzialnie, a nawet z zaangażowaniem się uczuciowym, pełnym życzliwości, zapału i realizmu. Ono bowiem wzmaga napięcie woli osoby rewalidowanej. W żadnym wypadku prace psychologa w rewalidacji inwalidów nie powinny sprowadzać się do testowania, gdyż ono nie jest podstawą wy- starczającą do poznania i oceny inwalidy. Stanowi tylko pomoc w rozu- mieniu inwalidy, będąc równocześnie czynnikiem pobudzającym go do samooceny 6. Stosowanie badań testowych w stosunku do inwalidów wymaga na ogół zwiększenia ich ilości, niejednokrotnie ścisłego wyspecyfikowania. Im większe jest kalectwo, tym trudniejsza jest interpretacja i ocena psy- chologiczna rezultatów badań testowych. Dlatego też diagnostyka oparta na testach nie jest — w odniesieniu do ludzi pozbawionych wzroku —? wystarczająca, a nawet skuteczna. Musi być uzupełniona metodami do- stosowanymi do potrzeb i sytuacji poszczególnych pacjentów, łączącymi badania laboratoryjne z obserwacją, katamnezą, wywiadem. Pierwszym etapem psychoterapii musi być uodpornienie ociemnia- łych na fakt kalectwa przez przewartościowanie stosunku do niego oraz pobudzenie procesów kompensacyjnych. Wysiłek przystosowania się jest s E. S. B o r d i n, Four Uses oj Psychologica Testes in Counseling. Educational and Psychological Measurement 1951, 11, s. 779—781. 25 tu duży i musi leżeć w możliwościach rewalidowanego człowieka. Wysiłek ten jest jego dziełem, a psychoterapia może tylko i powinna go ułatwić. Ułatwienie to polega przede, wszystkim na ugruntowaniu w inwalidzie przekonania, że kalectwo nie przekreśla jego wartości osobistej i spo- łecznej, lecz że jest tylko przeszkodą, którą trzeba i w dużym stopniu można pokonać, a dzięki temu osiągnąć cele życiowe. Metody psychoterapeutyczne, zmierzające do rozwiązania problemów psychicznych i nerwowych związanych ze stanem inwalidztwa, pole- gają na: 1. oddziaływaniu przez słowo i cały drugi układ sygnałowy; 2. pobudzaniu i wzmacnianiu ochronno-obronnych mechanizmów ner- wowych; 3. stosowaniu terapii odruchowo-warunkowej7; 4. wykorzystaniu wszystkich możliwych form terapii zajęciowej; 5. uzdolnieniu ociemniałego do pracy; 6. stworzeniu ociemniałemu właściwych warunków środowiskowych. W konkluzji stwierdzamy, że proces rewalidacji ociemniałych w Polsce realizowany jest przy dużym poparciu i nakładzie środków państwowych i społecznych, że osiągnięcia w tej dziedzinie są bardzo pokaźne, a w sto- sunku do przedwojennego stanu tego problemu — wprost imponujące. Celem rewalidacji, realizowanej dotychczas z takim wysiłkiem, jest przeszkolenie zawodowe ociemniałych, przygotowanie ich do pracy, a na- stępnie zatrudnienie, tak aby stali się użytecznymi, twórczymi członkami społeczeństwa, a nie byli tylko przedmiotem filantropii czy opieki. Prak- tycznie chodzi więc o rewalidację zawodową. Wskutek pośpiechu, z jakim realizowana jest cała akcja, ogromnego terenu pracy, otwartego przez wojnę i jej skutki w postaci okaleczenia tysięcy ludzi bezpośrednio w walce lub pośrednio wskutek wypadków, a także wobec niedostatecz- nego współdziałania czynników społecznych, odpowiedzialnych za rewa- lidację, z psychologami i pedagogami, obserwujemy niedostateczną zna- jomość psychiki, potrzeb, dążeń i możliwości ociemniałych oraz błędy w metodyce szkolenia. W konsekwencji odbija się to na pominięciu wielu humanitarnych i pedagogicznych aspektów rewalidacji, których uwzględ- nienie jest prawem ludzi ociemniałych, a obowiązkiem tych, którzy chcą ich nie tylko produktywizować, ale także przywrócić życiu. Ono — cho- ciaż bez światła — może być wartościowe, a nawet szczęśliwe. J. Doroszewska, Terapia wychowawcza, Wrocław 1957, s. 18. Rozdział II STAN PSYCHICZNY I WARUNKI ŚRODOWISKOWE OCIEMNIAŁYCH CHARAKTERYSTYKA BADAŃ I GRUPY BADANEJ 1. Problemy pracy Stawiając problemy przedstawionej tu pracy, autorka dążyła do wykrycia prawidłowości zjawisk psychicznych i zależności socjologicz- nych zachodzących w procesie rewalidacji ociemniałych. Dotyczą one: a) psychicznych konsekwencji utraty wzroku; b) społecznych skutków ślepoty; c) możliwości przystosowania się ludzi ociemniałych do afirmacji życia osobistego i udziału w życiu społecznym. Pytanie podstawowe brzmi: jakie są dyspozycje poznawcze, jaki jest dostępny zakres działania pomimo ślepoty? Opierając się na dotychczasowej wiedzy tyflologicznej, zawartej w dostępnej literaturze, oraz dzięki długoletniemu doświadczeniu zdo- bytemu we współpracy z ociemniałymi przyjęto pewne hipotezy, wyra- żające stosunek autorki do postawionych problemów i będące próbą ich rozwiązania. Hipotezy wyjściowe sformułowane były w sposób określający ogólnie zależność przebiegu i wyników procesu adaptacji ociemniałych od ich warunków psychicznych i społecznych. Weryfikowano je na podstawie badań empirycznych, sprawdzających słuszność hipotezy roboczej. Pro- blem konsekwencji utraty wzroku rozwiązywany był poprzez sprawdzanie hipotezy, że polegają one na przeżywaniu stanów frustracji oraz na zubożeniu obrazu poznawczego świata o elementy wizualne. Problem zaś społecznych skutków utraty wzroku badano weryfikując założenie, że stosunek środowiska społecznego do człowieka pozbawionego wzroku decyduje zarówno o głębi jego cierpienia, jak też o jego dynamice adap- tacyjnej. n 28 Problem wreszcie dyspozycji adaptacyjnych ociemniałego naświe- tlano na podstawie wieloletniej obserwacji środowiska ociemniałych, przekonującej o możliwości wytwarzania się u nich zastępczych sposobów i struktur poznawczych oraz przystosowanego modelu zachowania się i pracy w środowisku społecznym. 2. Metody badań i sposób ich przeprowadzenia W pierwszej części niniejszej pracy zebrano informacje dotyczące m. in. aktualnego stanu akcji rewalidacyjnej inwalidów wojennych i ociemniałych. Obecnie zajmiemy się analizą procesu adaptacji przeży- wanego przez ludzi ociemniałych, uwzględniając całokształt czynników, składających się na jego osiągnięcia. Analiza ta dokonana jest na pod- stawie zaobserwowanych przeżyć, stwierdzonych wyników szkolenia i uzyskanych wypowiedzi osób najbardziej zainteresowanych tymi spra- wami, tj. ociemniałych. Wnioski wynikające z poznanych w toku badania faktów konfrontowano z nieliczną i trudno dostępną w Polsce literaturą dotyczącą psychologii ociemniałych i społecznego aspektu problemów rewalidacji. Badania prowadzone były metodami: 1. obserwacji osoby uczestniczącej w życiu ociemniałych; 2. obserwacji kazuistycznej, zmierzającej do przyczynowego, wszech- stronnego przestudiowania badanych zjawisk u jednostek; 3. obserwacji genetycznej, dążącej do zauważenia stopniowych zmian w zachowaniu się ociemniałego, rozwoju stopnia przystosowania się oraz opanowania umiejętności zawodowych. Metody obserwacyjne uzupełniano metodami eksploratywnymi przez zastosowanie kwestionariusza, przeprowadzenie wywiadu środowisko- wego, zasięgnięcie opinii instruktorów i lekarzy. Badania będące podstawą opracowania części drugiej niniejszej pracy dotyczyły w większości osób ociemniałych, które nie przeszły przez szkołę czy zakład specjalny dla niewidomych dzieci i młodzieży. Podle- gały one po utracie wzroku rewalidacji w formie kursów zawodowych czy też szkolenia przywarsztatowego. Możemy wyróżnić wśród badanych: A. Grupę ociemniałych szczotkarzy, członków Spółdzielni Niewido- mych w Lublinie i Spółdzielni Niewidomych w Warszawie w liczbie 60 osób. W większości przeszli oni szkolenie przy warsztatowe w zawodzie obecnie wykonywanym. B. Grupę ociemniałych chałupników mieszkających na wsi w woj. lubelskim, a wykonujących szczotki na zlecenie Spółdzielni Niewidomych w Lublinie — w liczbie 30 osób. 29 C. Grupę ociemniałych członków Polskiego Związku Niewidomych, którzy nie podlegali akcji rewalidacyjnej — mieszkających na wsi i nie wykonujących żadnego zawodu — w liczbie 100 osób. D. Grupę ociemniałych pracowników umysłowych, członków Pol- skiego Związku Niewidomych — w liczbie 8. E. Grupę ociemniałych robotników zatrudnionych w przemyśle, z czego 2 osoby w fabryce im. Cegielskiego w Poznaniu i 3 osoby w FSC w Lublinie. Przeprowadzone badania były pierwszymi z tego typu badań konty- nuowanych w Polsce w celach naukowych. Wymagały dużej cierpliwości i serdecznego kontaktu ze środowiskiem ociemniałych, w przeciwnym bowiem wypadku nie pozyskano by ich zaufania i nie chcieliby się oni wypowiadać. Planowe badania trwały przez cztery lata (1950—1954), współpraca z ociemniałymi, dająca bezpośredni choć często niesystematyczny wgląd w ich życie, sięga lat trzynastu. Obserwacja uczestnicząca umożliwiała poznanie naturalnego zacho- wania się ociemniałych w różnych momentach i okolicznościach ich życia, pozwalała stwierdzić ich rzeczywiste trudności, potrzeby i osią- gnięcia. Kontekst stwierdzonych w toku obserwacji uczestniczącej faktów był w pełni dostępny, ponieważ osoba prowadząca badania przebywała przez kilkanaście lat w tym samym środowisku, w tych samych warun- kach, w jakich żyli ociemniali. Dzieliła ich los i dlatego miała okazję do najgłębszego poznania ich przeżyć oraz uczestniczenia w toku pełnego procesu adaptacji psychicznej i społecznej. Sprawozdanie z wyników badań prowadzonych metodą obserwacji uczestniczącej przedstawione w dalszych rozdziałach zawiera dość bo- gaty materiał ilustrujący i uzasadniający wnioski autorki. Aby zapewnić obiektywizm tych wniosków, były one konfrontowane z literaturą tyflo- logiczną oraz konsultowane ze stanowiskiem specjalistycznych autoryte- tów naukowych, a mianowicie prof. dr Marii Grzegorzewskiej, doc. dr Janiny Doroszewskiej, dr Aleksandra Hulka. Zdobycie materiałów o charakterze jakościowym, pogłębionych dzięki dotarciu do motywów, opinii i sądów ociemniałych, umożliwiał psychiczny kontakt z badanymi, realizowany w toku nieskategoryzowanych, indywi- dualnych bądź grupowych wywiadów. Ten rodzaj wywiadów jest jedynie dostępny w warunkach obserwacji uczestniczącej1. Równocześnie zdaje się on być najbardziej wiarygodny, ponieważ zapewnia spontaniczność i szczerość wypowiedzi ociemniałych, 1 S. Szostkiewicz, Procedury i techniki badań socjologicznych, Warszawa 1962 (skrypt nr 325, Wyższa Szkoła Nauk Społecznych przy KC PZPR). 30 którzy bardzo niechętnie poddają się skategoryzowanym formalnym wy- wiadom przeprowadzanym przez osoby obce w ich środowisku. Nato- miast chętnie, obszernie i szczerze wypowiadają się wobec osób, które pozyskały ich zaufanie czynną życzliwością i rzeczową znajomością ich sytuacji i potrzeb. Badania uzupełniające wywiad rozpoczynano zazwyczaj od doręczania kwestionariusza, który w nielicznych wypadkach był wypełniany pismem przez ociemniałego (na maszynie) lub pod jego dyktando przez osobę wi- dzącą. Przeważnie po kilku dniach, gdy ociemniały przemyślał pytania kwestionariusza, kontaktowano się z nim ponownie i w toku osobistej rozmowy uzyskiwano odpowiedzi. Kiuestionariusz 1. Wiek. 2. Stan rodzinny. 3. Miejsce zamieszkania 4. Zawód przed utratą wzroku. 5. Warunki materialne przed utratą wzroku i obecnie. 6. W jakim wieku straciłeś wzrok? 7. Przyczyna utraty wzroku. 8. Jak się czułeś po utracie wzroku? 9. Jak wyobrażałeś sobie własną przyszłość po utracie wzroku? 10. Czy znana ci była akcja rewalidacji ociemniałych? 11. Czy powraca jeszcze depresja psychiczna i wskutek czego? 12. Czy masz potrzeby i pragnienia, których nie zaspokajasz wskutek utraty wzroku? 13. Jaki jest stosunek rodziny do ciebie? 14. Kto był przy tobie w pierwszym okresie po utracie wzroku i jak ustosun- kował się do ciebie? 15. Jaki jest stosunek kolegów widzących do ciebie? 16. Jakie wrażenie wywarł na tobie pierwszy kontakt z niewidomymi i jak czujesz się w ich środowisku? 17. Jakiego zawodu uczyłeś się i w jakiej formie szkolenia? 18. Jak czujesz się w środowisku ludzi widzących? Jeżeli badany posiadał rodzinę, przeprowadzano następnie rozmowę z nią celem uzyskania informacji dotyczących zachowania się ociemnia- łego oraz zorientowania się w stosunku rodziny i otoczenia do niego, ponieważ od tego stosunku zależy w dużej mierze stan psychiczny ociem- niałego 'i tempo jego rewalidacji. Jeżeli badanie dotyczyło ociemniałego, który nie posiadał rodziny lub nie utrzymywał z nią stosunków, przeprowadzano wywiad bądź w bursie przyzakładowej, bądź u sąsiadów, od których wynajmował mieszkanie. Informacje tam uzyskane naświetlały przeżycia i zachowanie się ociem- niałego w toku szkolenia lub w okresie, kiedy po przeszkoleniu był on 31 już zatrudniony w warsztacie szczotkarskim. Dowiadywano się tam między innymi, w jaki sposób ociemniały spędza czas wolny od pracy — z czego można było wnioskować o jego zainteresowaniach, oraz jak układa się jego współżycie ze społecznością niewidomych i widzących współ- pracowników i współmieszkańców. Zdobyte takimi metodami poznanie ociemniałego i jego potrzeb uzu- pełniono systematyczną obserwacją kontynuowaną głównie na terenie warsztatu lub innego miejsca pracy ociemniałego, a także w świetlicy, na zebraniach i podczas nauki uzupełniającej ogólne wykształcenie. Obserwacje te były prowadzone wspólnie z instruktorami szkolącymi ociemniałych i z nimi omawiane. Wyzyskano także ankiety, które wy- pełniają nowo wstępujący członkowie Polskiego Związku Niewidomych oraz świadectwa lekarskie stwierdzające stopień utraty wzroku. Odrębny typ badań dotyczył metod szkolenia. Polegały one na obser- wacji pracy instruktorów i postępów szkolonych ociemniałych oraz ich stosunku do pracy. Postępy te można było ocenić na podstawie analizy wytworów rewalidowanych osób, tj. szczotek, zakrętek metalowych, ko- szyków, a także na podstawie analizy wyników w zakresie opanowania czytania i pisania alfabetem Braille'a. Wnioski dotyczące metody szko- lenia były dyskutowane i uzgadniane z doświadczonymi instruktorami szkolenia zawodowego. 3. Opracowanie statystyczne materiału Uzyskany drogą opisanych metod badawczych materiał poddano wery- fikacji a następnie analizie jakościowej i ilościowej. Materiały uzyskane w toku obserwacji uczestniczącej oraz wywiadów analizowano z punktu widzenia treści2, tj. częstotliwości i warunków występowania określo- nych postaw i zjawisk. Pozwoliło to na ustalenie pewnych typów zacho- wania się ludzi ociemniałych oraz typów współżycia między nimi a śro- dowiskiem ludzi widzących. Ponadto materiał pochodzący z obserwacji wyzyskano do zilustrowania wyjaśnianych sytuacji i problemów oraz do uzasadnienia ich rozwiązań. Dane uzyskane przez kwestionariusz opracowano przy pomocy ana- lizy ilościowej, zmierzającej do ustalenia struktury zjawisk psychicznych i społecznych związanych z utratą wzroku oraz do określenia różnic zachodzących w odpowiedziach poszczególnych kategorii badanych ociem- niałych. Sprawozdanie z badań nad ociemniałymi inwalidami obejmuje przedstawienie posiadanego materiału empirycznego w możliwie wszech- stronnym zakresie oraz jego interpretację. 2 J. Szczepański, Techniki badań społecznych (skrypt), Łódź 1951. ł 32 Ponieważ obok celów opisowo-diagnostycznych zadaniem przeprowa- dzonych badań i studiów było przyczynienie się do rozbudowania teore- tycznych założeń adaptacji i rewalidacji dorosłych ociemniałych, przeto w podsumowaniu pracy wskazuje się i podkreśla wnioski poznawcze, stanowiące wartość bogacącą teorię i praktykę rewalidacji. Opracowanie statystyczne pozwala uzyskać ogólną charakterystykę badanej grupy. Wiek i płeć badanych Rozpiętość wieku badanych oraz granice wieku, w którym utracili oni wzrok, są bardzo szerokie. Jak już zaznaczono, przedmiotem niniej- szej rozprawy są głównie ociemniali, którzy nie przeszli przez szkołę specjalną dla niewidomych. Stąd też w przytłaczającej większości są to osoby, które utraciły wzrok po 14 roku życia, a z akcją rewalidacyjną zetknęły się po 16 roku życia. Badania moje obejmowały osoby od 18 do 60 lat. Utrata wzroku wystąpiła u nich również w granicach wymienio- nych lat. Tabela I Wiek życia Liczba badanych Procent 15—25 25—30 30-40 40-50 50-60 32 46 25 40 60 15,8 22,8 12,3 19,6 29,5 Razem | 203 100% Tabela II Wiek utraty wzroku Liczba badanych Procent 15—25 25—30 30—40 40—50 50—60 74 54 9 25 41 36,4 26,6 4,4 12,4 20,2 Razem 203 100% W tabeli zróżnicowano wiek z punktu widzenia charakterystycznych ?cech psychofizycznych danego okresu oraz ze względu na częstotliwość wypadków utraty wzroku przypadającą w większym lub mniejszym stopniu na dany wiek. Zróżnicowano przy tym bardziej szczegółowo okres młodości do lat 25 i 25—30 ze względu na to, iż utrata wzroku w tym okresie jest dotkliwie przeżywana i najbardziej komplikuje realizację potrzeb i planów życiowych. Dzieci i młodzieży do lat 18 nie badano. Spostrzegamy także, iż na ten właśnie okres życia przypada większy od- setek wypadków utraty wzroku niż u ludzi starszych. Wpływa na to niewątpliwie aktywność tego wieku oraz niebezpieczeństwo zagrażające w tym okresie z racji obowiązku służby wojskowej, pracy zawodowej itp. Te ostatnie przyczyny wpływają także na fakt, że liczba ociemniałych kobiet jest na ogół mniejsza niż ilość ociemniałych mężczyzn. Na ogólną ilość 203 badanych kobiety stanowiły tu zaledwie 15 osób. Takie ograniczenie badań nie świadczy jednak o tym, że kobiet po- zbawionych wzroku jest w ogóle znikomy procent w stosunku do męż- czyzn w tej samej sytuacji. Ślepota wrodzona lub też jako następstwo chorób przebytych we wczesnym dzieciństwie dotyka w równym stopniu chłopców i dziewczęta. Natomiast utrata wzroku na skutek wypadków losowych czy wojennych jest rzeczywiście częstsza u osób płci męskiej. Jednakże, jeśli chodzi o udział w rehabilitacji, są oni w lepszej sytuacji niż kobiety. Te ostatnie bowiem są często zatrzymywane po wypadku utraty wzroku w domu przez rodzinę, która obawia się wysłać dziew- czynę „w świat" na szkolenie. Sprawę tę szczegółowo omówimy nieco później, sygnalizujemy ją już teraz ze względu na uświadomienie faktu, że chociaż rewalidowanych kobiet ociemniałych jest mało, nie znaczy to jednak, że równie mało jest kobiet ociemniałych. Niestety, w znacznym odsetku nie podlegają one rewalidacji. Pochodzenie społeczne bada"nych Pochodzenie społeczne badanych ustalono na podstawie ich zawodu przed utratą wzroku, bądź też — jeśli ze względu na młody wiek takiego nie posiadali — zawodu ich rodziców. Tabela III Zawód Procent Rolnicy Robotnicy niewykwalifikowani Robotnicy wykwalifikowani Pracownicy umysłowi 70% 12% 11°.o 7% Razem 203 100% Psychologiczne podstawy — 3 ZAKŁADV OLA NltWICOMYCH w LASKACH 05-080 izabeiin k/Warszawy BIBLIOTEKA TYFLOŁOGICZNA 34 Jak widać z przedstawionego zestawienia, niewielki odsetek ociemnia- łych wywodzi się ze środowiska inteligenckiego, natomiast znaczna więk- szość legitymuje się pochodzeniem wiejskim. Część ociemniałych związana jest ze środowiskiem robotniczym lub rzemieślniczym bądź przez swoje osobiste kwalifikacje, bądź przez zawód rodziców. Bliższa analiza kon- sekwencji takiego stanu rzeczy pozwoli nam stwierdzić, czy i jaki wpływ wywiera środowisko społeczne na zdrowie, stan psychiczny i rewalidację ociemniałego. Trzeba jednak odróżnić wpływ środowiska lokalnego (szcze- gólnie domowego) od wpływu środowiska ogólnospołecznego. Sytuacja rodzinna badanych Sytuacja rodzinna ociemniałych często komplikuje się na skutek utraty przez nich wzroku. Zwłaszcza odnosi się to do osób dojrzałych, zamężnych już lub żonatych, obarczonych czasem liczną rodziną. Nie stwierdziłam, aby rodzice pozostawili ociemniałego syna lub córkę samym sobie, chociaż często błądzą oni 'w metodach wychowawczych i w oso- bistym stosunku do dziecka. Czasami potrafią oni powierzyć dziecko wyłącznej i nieodpłatnej opiece zakładu dla ociemniałych, nie troszcząc się w dalszym ciągu o jego losy, bądź co bądź jednak jakoś przez ich minimalne poczucie obowiązku — zabezpieczone. Natomiast spotykamy przykłady opuszczenia ociemniałego małżonka przez widzącą żonę lub porzucenie ociemniałej żony przez widzącego męża. Zazwyczaj pozbawia się wówczas ociemniałego także i dzieci, odchodząc wraz z nimi. Nie zawsze jednak jest to ostateczna tragedia tego człowieka. Zwłasz- cza mężczyzna ociemniały znajduje przeważnie towarzyszkę, która chce dzielić z nim życie. Powstaje druga, często nielegalna rodzina w życiu ociemniałego, ale strata tej pierwszej pozostaje niezagojoną raną, zadaną przez porzucającą go w nieszczęściu żonę, lub opuszczającego ociemniałą kobietę męża. Ponadto, jeśli ociemniały jest człowiekiem wierzącym, dręczy go su- mienie, bo żyje w związku nie zalegalizowanym przez Kościół. Jeśli nawet ta sprawa nie ma dla niego znaczenia, to dręczy go społeczna strona tej sprawy, także otwarta i nie załatwiona wobec częstej nie- możności zawarcia także ślubu cywilnego na skutek różnych skompliko- wanych przeszkód prawnych. Nie sugerujmy się jednak tym, że sytuacja rodzinna ociemniałych zawsze przedstawia się tak tragicznie, jak to opisałam. Pewna część małżeństw — zwłaszcza gdy utrata wzroku przez jednego z małżonków wystąpiła w późniejszym wieku (po czterdziestce) — nie rozpada się, pozostaje sobie wierna także w niedoli. Dane dotyczące stanu rodzinnego badanych ilustruje tabela IV: Tabela IV 35 Stan rodzinny Liczba Samotni 80 Rodzina trwała, założona przed utratą wzroku 84 Rodzina rozpadła się na skutek utraty wzroku 22 a) założono drugą 12 b) nie założono drugiej 10 Rodzina założona po utracie wzroku 17 a) w tym dwoje małżonków ociemniałych 4 b) w tym mąż ociemniały, żona widząca 13 Razem 203 Atmosfera panująca w rodzinach, w których najczęściej jeden partner jest ociemniały a drugi widzący, w dużej mierze zależy od warunków ekonomicznych. Są to zazwyczaj rodziny posiadające dzieci. Zaspoko- jenie ich potrzeb, staranne ich wychowanie — co jest dużą ambicją ociemniałych — są głównym zadaniem życiowym i pragnieniem rodziców. Jeżeli zadanie to nie ma materialnych warunków do spełnienia, atmosfera rodzinna często zaczyna się psuć. Cierpi na tym ociemniały ojciec, któ- remu najłatwiej zarzucić niedołęstwo i brak zaradności. Aby przeciwdziałać ekonomicznej klęsce rodzinnej, ociemniali chętnie i z podziwu godną wytrwałością kontynuują szkolenie zawodowe, i to często w kilku dziedzinach, np. szczotkarstwo i powroźnictwo, dzie- wiarstwo i masaż leczniczy. Jeżeli uda się zabezpieczyć materialny byt rodziny, to są większe możliwości, by atmosfera jej współżycia była dodatnia. Współpraca mał- żonków, częstsza niż w małżeństwach dwojga widzących, wspólna troska 0 dzieci, konieczność wzajemnego zaufania dają ociemniałemu osobistą radość, która dodaje mu sił, najpierw do szkolenia, a następnie do pracy. Przyczyny utraty wzroku przez badanych Przyczyny utraty wzroku są bardzo różnorodne. Choroby ogólne 1 choroby oczu, zatrucie, późny wiek, urazy mechaniczne i chemiczne, wszelkiego rodzaju wypadki losowe i bezpośrednie lub pośrednie skutki wojny mogą spowodować ślepotę. Właściwie trudno jest spotkać kilku ludzi, którzy z zupełnie tego samego powodu są ociemniali. Można po- wiedzieć, że ilu jest ludzi obarczonych tym kalectwem, tyle jest jego przyczyn bliższych i dalszych. Przytaczamy przykłady: chłopiec prze- wrócił się biegnąc i uderzył głową o kamień; ojciec chciał uderzyć dziecko batem na konia i niestety trafił w oko; matka karciła chłopca 36 troczkami od fartucha i znowu trafiła w oko; chłopiec siedział przy stole i pisał, gdy wybuchła lampa naftowa; chłopiec załadował butelkę nie- lasowanym wapnem i ta wystrzeliła z hukiem, wypalając mu oczy; chłopiec znalazł na polu pocisk artyleryjski czy granat, wskutek mani- pulacji pocisk wybuchł i zniszczył raz na zawsze ciekawe oczy. Przyjrzyjmy się teraz przyczynom utraty wzroku przez żołnierzy. Oto jednego z nich zasypała bomba, jednego odłamki ugodziły w oczy, inny raniony był bagnetem, inny ma gałki oczne wypalone. Rolnicy tracili wzrok znowu w sposób typowy. Ten podźwignął worki z ziemniakami, że aż z wysiłku oderwała się siatkówka, innego poranił kierat, kopnął koń, wykłuła oczy słoma albo zasypał piasek itp. Robotnicy — inwalidzi pracy — zostali dotknięci wypadkami przy pracy na tokarkach, na szlifierkach, przy stolarce, przy spawaniu bez okularów ochronnych itp. I tak przesuwa się łańcuch tragicznych wypadków ciężko doświad- czonych ociemniałych ludzi, a każdy z nich inaczej i w innych okolicz- nościach został pozbawiony wzroku, inaczej tę utratę przeżył i w sposób właściwy sobie musi przetrwać, przezwyciężyć swoją tragedię. Przyczyna utraty wzroku nie jest obojętna dla życia psychicznego człowieka ociemniałego, ponieważ w pewnym stopiu kształtuje stosunek świata widzącego do niego. Na właściwym miejscu dokładnie przyj- rzymy się tym zależnościom. Zestawieniem przyczyn utraty wzroku u badanych ociemniałych jest tabela V. Tabela V Przyczyna Liczba Procent Choroby oczu 102 50,7 Wypadki losowe 47 23,2 Wypadki przy pracy 29 14,3 Wybuchy niewypałów 13 6,5 Zatrucie alkoholem 7 3,0 Obozy koncentracyjne 3 1,4 Udział w wojnie 2 0,9 Razem 203 100,0 Po przedstawieniu opartej na osobistych kontaktach metody badań i warunków ich przeprowadzania oraz po ogólnej charakterystyce śro- dowiska, które tym badaniom podlegało, przystąpimy do opisania przeżyć 37 ludzi ociemniałych po utracie wzroku i do przedstawienia ich sytuacji społecznej. Zrobimy to na podstawie wypowiedzi osób badanych. Opis ten pozwoli na poznanie stanu psychicznego i sytuacji społecznej ludzi ociemniałych, a więc na wykrycie konsekwencji utraty wzroku. PRZEŻYCIA OCIEMNIAŁYCH ZWIĄZANE Z UTRATĄ WZROKU Wszelkie oddziaływanie mające na celu adaptację ociemniałego opiera się przede wszystkim na jego osobistych możliwościach. Wyniki pracy zależą od aktywności człowieka będącego przedmiotem rewalidacji. Czło- wiek taki, który widząc żył pełnym życiem, pracował, miał swoje plany, nagle lub stopniowo wzrok utracił, najczęściej w pierwszej chwili za- łamywał się psychicznie i gubił społecznie. Nie wiedział, jak będzie żył, jaki los go czeka. Najbardziej przeżywa utratę wzroku ten, kto jest w sile wieku. Po- wodem tego jest zamiar i nawyk swobodnego trybu życia oraz obawa przed niezaradnością. Jeśli jednak wypadek utraty wzroku nastąpił w sta- rości, trudniej jest przystosować się do nowych warunków życia. Utrata wzroku w okresie dzieciństwa czy młodości udaremnia realizację planów życiowych i zaspokojenie wielu potrzeb. W wypowiedziach ociemniałych, charakteryzujących swój stan bezpo- średnio po utracie wzroku, powtarza się wiele motywów. Dominują: żal utraconej możności widzenia i beznadziejna rozpacz, wynikająca z braku perspektyw użytecznej i szczęśliwej przyszłości. 1. Relacje ociemniałych o swoich przeżyciach Dane o badanym: mężczyna lat 54. Z zawodu nauczyciel, żonaty. Wzrok utracił w 48 roku życia wskutek postrzału w głowę. Do tego momentu był bardzo aktywny, pracował społecznie, politycznie. Protokół badań 1: Oddać pełnego obrazu stanu psychicznego po utracie wzroku nie zdołam w pełni. To był bunt, rozpacz i najgłębszy smutek. Utratę wzroku odczuwałem po prostu jako ból fizyczny. Nie przystosowany do życia w ciemnościach, zawsze nadwerężałem, natężałem nie istniejący wzrok. Najwyraźniej występowało to przy uczeniu się Braille'a. Po godzinie czytania palcem czułem zmęczenie oczu. Ogarniała mnie rozpacz przy wzięciu do ręki każdej książki czy listu. Czułem wstręt do obmacywania, „brailowania", przedmiotów. Bunt przejawiał się właśnie w tym „brailowstręcie". Wszelkie dane rozumowe mówiły o tym, że już nigdy widzieć nie będę, ale nie mogłem przezwyciężyć niechęci do posługiwania się innymi narządami. Bunt ten trwał do trzech lat i dziś jeszcze niechętnie brailuje. 38 Inną cechą było przerzucenie się wrażeń na słuch. W życiu normalnym istnieje ścisła korelacja między słuchem a wzrokiem. Ociemniałemu wypada z użytku wzrok, ten najważniejszy czynnik poznawczy. Człowiek widzący nie słyszy pewnie połowy dźwięków, szumów, trzasków i wrza- sków, jakie narzucają się świeżo ociemniałemu. Wzrasta nie tylko ilość, ale i siła tego, co się słyszy. Powstaje uczucie wiecznej wrzawy, bardzo denerwujące człowieka. Poza tym świeżo ociemniały nie ma wyrobionej akomodacji słuchowej. Zdaje mu się, że wszystko wpada wprost na niego. Wywołuje to strach. Bardzo trudno jest ustalić, skąd pochodzi głos. Jedną z cech niewidomego była chęć zmieniania miejsca: Gdy byłem w Laskach, wydawało mi się, że gdybym się znalazł na swoim Żoliborzu, to na pewno wiedziałbym wszystko. Nie ma się pojęcia o rozmiarze przeszkód i wydaje się człowiekowi, że przecież, gdyby się znalazł tam czy tam, to poszedłby najpierw w prawo, potem w lewo i takie to wszystko proste ciągnie człowieka. Znalazłszy się w terenie, ma się głębokie rozczarowanie. Okres ten jest tak ciężki, że wielu ludzi nie jest w stanie przebrnąć go i usiłuje popełnić samobójstwo. Sam czyniłem to. W parę miesięcy po utracie wzroku musiałem iść do szpitala i poddać się wstrząsom elektrycznym. Z latami stan ten przechodzi. Człowiek uspokaja się. Trzeba tu dożyć momentu, kiedy człowiek pogodzi się z myślą, że jest niewidomy, gdy go ślepota nie męczy fizycznie (nie boli). U mnie ten moment zaistniał pewnie po trzech latach. Długość miotania się ociemniałego prawdopodobnie zależy od wielu okoliczności. W pierwszych momentach nie myślałem o swojej przyszłości. Przed oślep- nięciem nic o niewidomych nie wiedziałem. Nie widziałem żadnej przyszłości i to pogłębiało moją rozpacz, pomimo że troskliwe i doświadczone środowisko Lasek podtrzymywało mnie, jak mogło. Ich perswazje przyjmowałem jako po- cieszanie mnie i nie wierzyłem im (Protokół badań 1). Celowo przytoczyłam dość obszerną wypowiedź ociemniałego, gdyż jej bezpośredniość i wnikliwość doskonale oddają stany psychiczne ty- powe dla osób, które w sposób nagły utraciły wzrok. Niewiele z nich potrafi tak dokładnie i inteligentnie je opisać, ale wielu badanych, którzy utracili wzrok w latach swej dojrzałości, stwierdza zgodność wła- snych przeżyć ze stanami opisanymi w przytoczonym fragmencie kwestio- nariusza. I jeszcze jedno przejmujące wspomnienie człowieka ociemniałego, dotyczące pierwszej chwili uświadomienia sobie utraty wzroku. Dane o badanym: mężczyzna lat 37. Wzrok utracił nagle w 24 roku życia na wojnie w Niemczech. Życie miał barwne i pełne przygód. Obecnie nie pracuje, chociaż został przeszkolony na kursie telefonistów. (P. b. 11). Przed sekundą powiedziano mi, że jest dziesiąta rano, czyli najjaśniejszy dzień. Przez chwilę nie mogłem zdać sobie sprawy z tego, co się dzieje, i zasta- 39 nawiałem się, dlaczego o tej porze jest tak ciemno. Powoli straszliwa świado- mość niby potworne widmo zwierzęcym wprost przerażeniem zdławiła mi serce i zjeżyła włosy. Chciałem zerwać się i krzyczeć ratunku* ale jakiś niesamowity ciężar przytłaczał mnie do łóżka, a z gardła wydobywał się nieludzki jęk. Doznawałem wrażenia, że leżę na dnie wąskiej, bardzo głębokiej studni, a ludzie rozmawiający tam gdzieś wysoko nad jej krawędzią nie słyszą mojego wołania « pomoc. Dusiłem się. Tylko ten, kto przeszedł w życiu podobne chwile, komu niemiłosierny los wydarł z oczu światło słońca nagle, niespodziewanie, tylko ten, kto kochał barwy, kto poznał słodycz dziecięcych spojrzeń i uśmiechów^ kto nosił w sercu niespełniony czyn i kto wszystko to stracił i nie umarł — tylko "ten może pojąć i odczuć moją rozpacz, ból, jaki przeżywałem w tych momen- tach. Od wszystkich planów, marzeń i wizji, od nadziei i pragnień, od tęsknot i zamiarów odgrodził mnie nagle mur nieprzeniknionej nocy. Wskutek używania środków narkotyzujących żyłem w stanie ciągłego odu- rzenia i umysłowego bezwładu. W końcu zaczęła mnie ogarniać rezygnacja i zupełne zobojętnienie na wszystko, co się wokół mnie działo. Coraz mniej interesowałem się moją chorobą, jej leczeniem, a wreszcie,, jakby popadając w jakieś odrętwienie, poczynałem przyzwyczajać się do ciemności i oswajać się ze swoim nowym ciężkim losem. Po powrocie do domu jednak (nie wiem, co sprawiło mi większe cierpienie czy świadomość mojej ślepoty i niedołęstwa, czy rozpacz matki i łzy ojca) okazało się, że rezygnacja i zobojętnienie, jakie ogarnęły mnie w szpitalu, były tylko pozorne. Mijały teraz tygodnie i miesiące, a ja nie mogłem pogodzić się z losem. Każde potknięcie się czy potrącenie ciałem o stojący na mojej drodze przedmiot, przy każdej nieudanej próbie wykonania jakiejś drobnej czynności doznawałem nowego wstrząsu. Nie umiałem, nie miałem dość siły, aby panować nad swoim uczuciem i albo porywała mnie burza jakiegoś żalu i roztkliwienia się na tę moją dolę, albo niepohamowana wściekłość. Samotność ciążyła mi, a każde towarzystwo irytowało. Czasem przesiadywałem cały dzień zaszyty w kąt pokoju, to znów maszerowałem wokół stołu lub przechodząc od okna do okna natężałem całą wolę i aż do bólu w skroniach wpatrywałem się w nie- widzialną czarną dal. Zamykałem i otwierałem powieki, pragnąc dojrzeć choćby najmniejszą różnicę w nasileniu tej czerni, ale na próżno, była zawsze taka sama, okrutnie niezmienna... Opis ten dotyka wielu typowych momentów przeżywanych tragedii utraty wzroku. Autor jego, jako człowiek o średnim wykształceniu, wyraził w sugestywnej formie przeżycia, własne wprawdzie, ale będące odbiciem przeżyć ogromnej większości ociemniałych, zwłaszcza tych, którzy utracili wzrok w sposób nagły w okresie swojej młodości, pełnym naturalnej werwy życiowej i głodu wrażeń. Nieco inaczej fakt utraty wzroku przyjmują dzieci, które początkowo nie zdają sobie w pełni sprawy z tego, co utraciły. Zwykle dopiero wtedy, gdy przychodzi dojrzałość fizyczna i psychiczna, ociemniali w dzieciństwie uświadamiają sobie w całej pełni, czasem nawet z przesadną wyrazistością, konsekwencje swego kalectwa. Reakcja kobiet na utratę wzroku różni się od reakcji mężczyzn. Ociemniały mężczyzna nie widzi możliwości przejawienia swej ekspansji życiowej, opanowywania i przetwarzania rzeczywistości, ociemniała ko- bieta zazwyczaj ma aspiracje, angażujące całe jej uczucie, którego eks- presja jest w jej sytuacji mocno ograniczona. Kobieta po utracie wzroku odczuwa brak szans na założenie rodziny i na realizację swej ofiarności. Ma ogromnie upokarzające poczucie, że nigdy nie dorówna kobiecie wi-< dzącej, choćby pod względem urody, że nie może nikogo otoczyć swoją opieką. Wydaje jej się często, że jej egzystencja jest nikomu niepotrzebna. Dane o badanej: kobieta lat 30. Wzrok traciła stopniowo od 1 roku życia. Przeszkolona przywarsztatowo, pracuje jako szczotkarka. Pochodzi ze wsi. (P. b. 74). Nikomu nie jestem potrzebna. Zamiast się podobać, budzę w ludziach odrazę, zamiast miłości litość. Dbam tylko o siebie — to takie potworne. (P. b. 74). Inny przykład: Dziewczyna lat 18. Wzrok utraciła w 11 roku życia wskutek oparzenia. Ukończyła 3 klasy szkoły podstawowej. Pochodzi ze wsi. Przechodzi obecnie szkolenie przywarsztatowe w zawodzie szczot- karskim. Najgorzej mnie boli od niedawna, gdy dorosłam, że nie zostanę gospodynią i cała praca ojca pójdzie w obce ręce, bo jestem jedynaczką. A nie wyjdę za mąż, nie będę miała dzieci, bo nie dam rady ich wychować, a i który chłopak by się ze ślepą ożenił. Chyba żeby dostać gospodarkę, to by się ożenił, a później wypędził albo krzywdę zrobił. Ciężka moja dola, lecz trzeba się pogodzić i żyć aby do śmierci, a potem zobaczyć niebo w jasności. (P. b. 84). W słowach przytoczonych wyraźnie występuje fakt, że dopiero gdy dorosła, a w związku z tym zapragnęła własnej rodziny, domu, gospo- darstwa — odczuła głębię swego upośledzenia, jeszcze bardziej dotkli- wego i brzemiennego w skutki dla kobiety niż dla mężczyzny. Badana ociemniała pesymistycznie zapatruje się na swoje możliwości życiowe i na intencje ewentualnego małżonka. Wszystkie swe nadzieje i tęsknoty kieruje ku niebu, w którym jest „jasność" na ziemi niedostępna. Wrogiem odzyskania psychicznej równowagi przez ociemniałych jest przede wszystkim wyobrażenie sobie przyszłości. Maluje im się ona w szczególnie ciemnych i beznadziejnych barwach, dopóki nie zetkną się z rewalidacją i nie zaczną pracować. Próg reakcji na sytuację pozbawienia wzroku obniża znacznie bezruch i osłabienie ograniczonych w swych czynnościach mięśni. Bardzo ciężkie jest przestawienie się z dużej ruchliwości widzącego na nie- ruchomość niewidomego. Brak ruchu, konieczność powolnego poruszania się bardzo męczy. Nie mogłem przyzwyczaić się do powolnego chodzenia. Zmysł przeszkód nie był jeszcze dostatecznie rozwinięty, bardzo też często wracałem do domu z rozbitym nosem czy czołem. Wieczne korzystanie z przewodnika 41 męczyło mnie i gdy tylko mogłem, unikałem tego. Dziwiło mnie, gdy obcując z niewidomymi, widziałem, jak potrafili siedzieć całymi godzinami. Dziś i ja przywykłem do bezruchu. Na spacer wychodzę na najwygodniejsze dla mnie drogi i idę tak powoli, że prawie nie ma wypadków zderzania się. Przywykł do tej powolności organizm i przywykła psychika. W każdym razie przesta- wienie się ociemniałego na bezruch fatalnie odbija się na jego zdrowiu. Zani- kanie mięśni powoduje rozleniwianie się. (P. b. 1). Sygnalizuję, że jakkolwiek duże siły witalne i dobre zdrowie w pierw- szym momencie utrudniają przezwyciężenie depresji wywołanej utratą wzroku, to z drugiej strony są cenną podstawą prawidłowej rewalidacji. Zazwyczaj bowiem silniejsza jest u tych ludzi odporność psychiczna, łatwiej o sprawność potrzebną przy szkoleniu zawodowym. Oczywiście, rokowanie musi tu nastąpić w każdym indywidualnym wypadku po do- kładnych badaniach diagnostycznych. O sposobach przeżywania utraty wzroku decydują przyczyny i wa- runki, w jakich ona nastąpiła. Jeżeli przyczyną tej utraty był przypadek wynikły z nieostrożności lub lekkomyślności, ociemniali nie lubią o tym mówić, a nawet analizować i dociekać, dlaczego się tak stało. Rozważania własnej lekkomyślności i przypisywanie winy sobie samemu przygnębia i budzi uczucia ujemne, jak smutek, a nawet nienawiść do siebie samego, poczucie pecha życiowego i pesymizmu. Badany mężczyzna lat 24, szczotkarz: Nie chcę wspominać tej chwili, kiedy wzrok straciłem, bo to nic nie daje, tylko człowiek się sierdzi na własną głupotę. Wolę o tym zapomnieć. (P. b. 29). Jeżeli przyczyną utraty wzroku była choroba, charakterystyczną reakcją jest żal do lekarzy, którzy nie umieli uratować wzroku. Po- dobnie przypisywanie winy innym ma miejsce wówczas, jeżeli wzrok utracono na skutek nadużywania alkoholu. Wskazuje się tu na kolegów od kieliszka jako winowajców zasługujących na zemstę losu. Tacy ociemniali, którzy mogą kogoś obwinie za swoje kalectwo, zazwyczaj dość często do tej przyczyny myślami wracają. Wyzwolenie uczuć roz- żalenia, nienawiści lub pragnienie zemsty rozładowuje ich napięcie. Myśl ta jest zaabsorbowana nie tylko analizowaniem własnego nie- szczęścia, lecz głównie upatrywaniem winnego. „To lekarz źle mi zrobił operację". „To pielęgniarka zbyt szybko wiozła mnie na operacyjnym wózku". „To kolega naciągnął mnie na ten bimber". (P. b. 31). Często stwierdza się u ludzi ułomnych — a więc i u ociemniałych — skłonność do melancholii i brak wiary w siebie. Stan ten, pogłębiony przez stosunek otoczenia, ogranicza odwagę i inicjatywę człowieka, który przestaje wierzyć, aby w jakiejkolwiek walce mógł odnaleźć sukces. 42 Stąd płynie bierność i zniechęcenie oraz z tym związana niezaradność, smutek, bezczynność. Spotyka się jednak ociemniałych, którzy w sposób dla ludzi widzą- cych zdumiewający lekceważą swoje kalectwo. Dane o badanym: mężczyzna lat 37. Wzrok utracił wskutek wypadku w 16 roku życia. Wykształcenie wyższe. Działacz PZN: Nie widzę, ale to nie jest istotne, a nawet bardzo ważne. Rozumiem tak samo, jak ci, co widzą, osiągnięcia moje są nawet wyższe od przeciętnej. Tym większą mam satysfakcję, że stać mnie na to, aby być równie użytecznym i zadowolonym z życia jak widzący, mimo że na pewno więcej przeszkód muszę na swojej drodze życia przezwyciężyć. (P. b. 37). Dane o badanym: mężczyzna lat 22. Przed utratą wzroku uczeń li- ceum. Wzrok utracił nagle wskutek wybuchu niewypału w 18 roku życia, łącznie z lewą ręką. Obecnie student Politechniki Warszawskiej: Ku zdumieniu wszystkich ciotek postanowiłem nie zrezygnować i zostać inżynierem, tak jak to postanowiłem 10 lat temu. Mogę się pogodzić z tym, że jestem takim oryginalnym osobnikiem, który przestał znać świat „kolorowo" i który buduje radio lewą ręką, bo prawej nie posiadam, ale nie zgodzę się nigdy — jeśli już żyję — na to, aby być wyrzuconym za burtę i zrezygnować ze wszystkiego. (P. b. 63). Przytoczone wypowiedzi nasuwają refleksje. Jeżeli nie będziemy wąt- pili o ich szczerości, imponują siłą ducha. Instynkt samozachowawczy i ambicja osobista nie byłyby dostateczną przyczyną takiej reakcji na cios utraty wzroku. Za czynnik decydujący o takim zachowaniu się trzeba przyjąć posia- danie przez ociemniałego celu o dużej i uświadomionej wartości, po- chłaniającego uwagę i angażującego uczuciowo. Osiągnięcie tego celu uważają ci ociemniali za możliwe także w warunkach ślepoty. Zazwyczaj ma on związek z ideałami religijnymi, z zamiłowaniami intelektualnymi lub z pragnieniem pracy dla dobra społeczeństwa. Sposób przeżywania utraty wzroku uwarunkowany jest również reakcją otoczenia. Szczegółowo będziemy rozpatrywać rodzaj i rolę tych reakcji w na- stępnym rozdziale. W tym miejscu sygnalizuję jednak, że wpływ sto- sunku rodziny czy najbliższego otoczenia w dużej mierze rozstrzyga o samopoczuciu, zachowaniu się, adaptacji i rewalidacji ociemniałego. Ociemniali inwalidzi wojenni i inwalidzi pracy stanowią we własnym przekonaniu i w opinii społecznej grupę bohaterów. Poczucie bohater- stwa, a więc osobistej wielkości, niewątpliwie pomaga w tworzeniu pozytywnej postawy zmierzającej do maksymalnego przezwyciężenia 43 skutków kalectwa. Stąd łatwiej u tych ludzi o to, aby nawet w warun- kach ślepoty osiągnąć pełnię życia osobistego i udział w życiu społecznym. Nie zginąłem na froncie, jak tylu moich kolegów, widocznie więc mam być bohaterem długofalowym, a nie natychmiastowym. (P. b. 63). Nie sztuka zginąć na froncie, bo to trwa jedną chwilę, ale istnieć lata w warunkach, w których większość ludzi na pewno popełniłaby samobójstwo — to sztuka. (P. b. 9). Jeżeli ociemniali uznają takie zasady, jak wyżej przytoczone, to już jest bardzo wiele osiągnięte w zakresie ich adaptacji. Utrzymanie rów- nowagi życiowej w dużej bowiem mierze ułatwia pragnienie stania się bohaterem świata ociemniałych. Poczucie osobistej wyższości, poczucie własnej mocy daje ociemniałemu satysfakcję, pobudza energię i inicja- tywę. Kalectwo nie załamuje wówczas człowieka, lecz mimo całej głębi doznanej tragedii otwiera przed nim perspektywę nowego życia, i to na nieprzeciętną, a nawet wielką miarę. Dominującym pragnieniem wszystkich upośledzonych fizycznie, a więc i ociemniałych jest, aby być „jak inni", dorównać im, być traktowanymi z nimi na równej stopie. Niezaspokojone i w pewnej mierze nierealne to pragnienie wywołuje gniew, rozpacz i formuje negatywne postawy wobec sytuacji frustracyjnych. 2. Analiza przeżyć ociemniałych Różnorodność, nawet krańcowa, przeżyć wymaga ich wyjaśnienia. W celu analizy tych przeżyć zwrócimy się do teorii frustracji związanej z kalectwem w ogóle. Fabienne van Roy wskazuje następujące reakcje psychiczne na ka- lectwo: 1. reakcje czysto uczuciowe, pozalogiczne, np. płacz, krzyki, rzuca- nie się; 2. reakcje agresywne, objawiające się w takich postawach, jak gniew, agresywność ruchowa, słowna, wrogość, niechęć, niecierpliwość, zły hu- mor, uraza, zazdrość, zawiść, nieufność, depresja, złośliwość, postawa prowokacyjna itp.; 3. reakcje wymijające, unikowe, do których należą łatwizny różnego rodzaju i ucieczki. Charakterystyczne jest tu podawanie wymówek, szu- kanie pretekstów, drażliwość, nieufność, izolowanie się, twardość uczu- ciowa, postawa samotnicza, bierna rezygnacja, depresja psychiczna; 4. reakcje pozytywne w postaci przyzwyczajenia, przystosowania, sublimacji, kompensacji realnej *. 1 F. van Roy, L'Enfant infirme, son handicap, son drame, sa guerison, Neu- chatel—Paris 1954, s. 150—171. 44 Przyjmując je za punkt wyjścia badań rozszerzających znajomość tego problemu, wskazujemy przykłady osób, których reakcje są typowe dla ugrupowań podanych przez van Roy. 1. Mężczyzna lat 54: Biegłem i rzucałem się na ziemię, rozbijałem się o drzewa i słupy, tłukąc się i rozbijając z rozpaczą w sercu i zduszonym krzykiem w gardle. (P. b. 1). Kobieta lat 36: Płakałam i płakałam, chociaż wiedziałam, że nic to już nie pomoże. (P. b. 63). Mężczyzna lat 58: Świeżo ociemniali odczuwają silne zawroty głowy przy próbach chodzenia. To zjawisko wzmaga jeszcze przykre poczucie bezczynności i niemocy — do- prowadza do bezradnych łez. (P. b. 79). 2. Młody człowiek zazwyczaj niechętnie przyznaje się do klęski, stąd wypowiedzi młodych ociemniałych prawie nigdy nie mają charakteru uskarżania się na własny los. Raczej ich skargi uderzają w ludzi i oko- liczności utrudniające życie ociemniałemu. Płacze się tylko w nocy „w poduszkę", w dzień sądzą, że lepiej wystawić pięści protestujące przeciw gorzkiemu poczuciu upośledzenia, walczące z bólem i krzywdą. Co mnie męczy? Nuda w życiu codziennym. Nuda otaczającej teraźniejszości, rzeczywistości. Ta jest barwniejsza, ciekawsza w książce niż na jawie. Tak mało wrażeń człowiek doznaje. Uczucia, cały świat doznań estetycznych wysu- szone do gruntu przez brak pożywki wrażeń. Bezwład, kajdany na rękach spragnionych czynu. Trzeba żyć intelektem, myślenie to mój świat. O, gdyby można było się mścić! Na kim? na złym losie! Niestety, nikogo nie ugodzi moja ściśnięta pięść. Czy ją skierować w siebie? Żal. (P. b. 64). Tak odruchowo, bez zastanowienia, to bym ze złości tego łobuza oślepił, co mnie w oko zaciął batem. Bo wszystko od tego się zaczęło. (P. b. 34). 3. Niektórzy reagują ucieczką od poczucia kalectwa: Aby uniknąć myślenia i zastanawiania się nad swoim położeniem, pochła- niałem coraz większe ilości środków narkotycznych i zmuszałem się do snu, a jeżeli nie spałem, to znajdowałem się w stanie ciągłego zamroczenia (P. b. 11). Cóż mi w życiu pozostało, jedno, co mnie może ucieszyć. Każdy chce użyć życia. Jedyna moja przyjemność to wypić. (P. b. 19). 4. Są też przykłady reakcji pozytywnych: Do wszystkiego można się przyzwyczaić, a więc i do niewygód związanych ze ślepotą. (P. b. 12). Często muszę sobie przypominać, że nie widzę, tak naturalnie przystoso- wałem się do sytuacji. Wyobraziłem sobie kiedyś, że zacząłem nowe życie „po 45 niewidomemu", do przeszłości nie wolno mi wracać, aby nie żałować tego, co utraciłem. (P. b. 23). Dzięki utracie wzroku znalazłem cel w życiu — służyć sprawie niewidomych, aby wszyscy pracowali i byli szczęśliwi. (P. b. 67). Przeżycia ociemniałych wywołane utratą wzroku, jak wynika z opra- cowania kwestionariusza, są bogate i zróżnicowane także u jednych i tych samych osób. Najwięcej ociemniałych wymienia obok siebie takie stany psychiczne, jak rozpacz, smutek, obawa przed bezradnością, poczucie degradacji społecznej, obawa przed nudą i monotonią życia. Tabela VI Rozsiew przeżyć wywołanych utratą wzroku i i Rodzaj przeżycia Procent Poczucie degradacji społecznej 87 Rozpacz 82 Smutek 73 Obawa przed biedą materialną 76 Obawa przed bezradnością 72 Obawa przed nudą i monotonią 60 Przerażenie 48 Pragnienie walki ze skutkami ślepoty 21 Pragnienie śmierci 3 Próby samobójstwa 2 Lekceważenie kalectwa 2 Inne 2 Zarysowuje się jednak w poszczególnych wypowiedziach pewna ty- powość przeżyć, charakterystyczna dla danej osoby badanej, a zależna od wieku, płci i szeregu dalszych czynników. Uczucie rozpaczy występuje zazwyczaj w parze z poczuciem krzywdy i pragnieniem odwetu, dochodzącym niekiedy do szukania zemsty na osobach obwinianych tylko za to, że są widzące i dzięki temu szczęśliwe. Poczucie degradacji społecznej wiąże się z negatywnym stosunkiem do ludzi, ze zróżnicowaną agresją. Począwszy od izolacji aż do takich form wrogiego zachowania się, jak demonstracje niechęci, czynne złośli- wości wobec innych, lub nawet zamachy samobójcze. Natomiast przeżycia o charakterze lękowym wiążą się zwykle ze stanem biernej rezygnacji z życia i ucieczki od jego zadań. Ociemniali, którzy zeznają, że przeciwstawiali się przeżyciom depre- syjnym bądź wskutek sprzyjających okoliczności zewnętrznych, bądź 46 dzięki roli czynników światopoglądowych i religijnych, najprędzej akcep- tują swoje inwalidztwo i podejmują trud rewalidacji. Przeprowadzono kategoryzację odpowiedzi na otwarte pytania kwestio- nariusza, grupując w cztery typowe klasy opisywane przez ociemniałych stany psychiczne, wynikające z utraty wzroku. Przyjęto następującą klasyfikację tych stanów: 1. lęki; 2. agresja; 3. rezygnacja; 4. akceptacja. W odniesieniu do poszczególnych stanów badano ich zależność: od przyczyny utraty wzroku, od wieku ociemniałego, od środowiska społecznego, w którym żyje ociemniały, od sytuacji ekonomicznej ociem- niałego, od jego warunków rodzinnych, od płci człowieka ociemniałego, od stosunku ociemniałego do akcji rewalidacyjnej. Dotychczasowy stan wiedzy o sposobie przeżywania kalectwa uwzględ- nia zaledwie zależność tego zjawiska od następujących dwu grup czyn- ników: 1. fizjologiczno-somatycznych, konstytucyjnych i wrodzonych, takich jak typ układu nerwowego, endokrynologiczny i inne, oraz elementów somatycznych nabytych, jak zmęczenie, choroba, upośledzenie różnych zmysłów i narządów; 2. psychologiczno-rozwojowych, np. cieplarnianego lub zbyt twardego wychowania w dzieciństwie, nadmiaru lub zupełnego braku sytuacji frustracyjnych w biegu życia 2. Dzięki przeprowadzonym w tej pracy badaniom możemy rozszerzyć wiedzę o roli i jakości czynników wpływających na stan psychiczny ociemniałych. Przytoczona tabela (VII) wskazuje, że najwięcej postaw agresywnych wyzwalają wypadki losowe, wskutek których utrata wzroku jest wypad- kiem zwykle zawinionym przez własną lub cudzą lekkomyślność, bądź też przez brak dozoru ze strony opiekunów. W tych właśnie przypadkach spotyka się najczęściej próby samobójstwa, będącego agresją przeciw samemu sobie. Jeżeli próby te nie powiodą się, ociemniały reagujący w ten sposób wyzwala swoją energię w buncie przeciw swemu losowi, w uczuciach żalu i pretensji do ludzi, w rozgoryczeniu i samodręczeniu. Z tabeli VII wynika też, że akceptacji, to jest „uznaniu przez osobę ociemniałą faktu inwalidztwa i wytworzenia w tej sytuacji właściwego stosunku do siebie, środowiska społecznego i otoczenia fizycznego", sprzyjają takie przyczyny utraty wzroku, jak udział w wojnie lub wypadek przy pracy. Dzieje się tak, ponieważ inwalida wojenny lub inwalida pracy ma świadomość celu, któremu wzrok po- 2 Tamże; J. Doroszewska, Metoda ośrodków pracy w świetle psychologii frustracji, „Szkoła Specjalna", nr 1—2. 47 Tabela VII Stan psychiczny ociemniałych w zależności od przyczyny utraty wzroku (w procentach grupowych) Przyczyna utraty wzroku Liczba 0/ /o Lęk Agresja Rezyg- nacja Akcep- tacja Wojna (okupa- i niewypały) Wypadki w pracy Wypadki losowe Choroby i zatrucia 18 29 47 109 8,8 14,3 23,2 53,7 28 35 37 25 19 28 45 18 12 5 8 36 41 32 10 21 100 100 100 100 Razem 203 100,0 31,25 27,5 15,25 26 100 Średnio święcił, a w związku z tym poczucie osobistej godności i zasługi. Ponadto cieszy się przywilejami ekonomicznymi, które zapewniają mu byt i chro- nią przed poczuciem opuszczenia oraz społecznej degradacji. Rozsiew dominującego przeżycia lęków występuje w stopniu niewiele różniącym się u wszystkich grup badanych ociemniałych. Jest to zrozumiałe, po- nieważ wskutek utraty wzroku ociemniali doznają poczucia zagrożenia i niebezpieczeństwa godzącego w podstawowy instynkt samozachowawczy każdego człowieka. Stan rezygnacji, polegający na biernym ustosunkowaniu się do życia, na poczuciu bezradności, a nawet oczekiwaniu rychłej śmierci, występuje głównie wśród ociemniałych z powodu chorób i zatruć. Tłumaczy się to tym, że w grupie tej występują w dużej liczbie ociemniali będący w star- szym wieku. Tabela VIII wykazuje, że zjawiska agresywnej reakcji na kalectwo najczęściej występują w grupie osób młodych, a następnie w grupie osób pomiędzy 30 a 40 rokiem życia. Natomiast procent stanów agresywnych wśród ludzi starych jest znikomy, a najczęściej występuje w tej grupie stan rezygnacji. Akceptacja kalectwa obejmuje głównie osoby w wieku średnim, a to dlatego, że zazwyczaj mają oni rodzinę, dla której chcą żyć, która stanowi dla nich psychiczne oparcie, a równocześnie zobowiązuje do współpracy, mobilizując uczucia i wolę. Najrzadziej akceptują utratę wzroku osobnicy między 18 a 30 rokiem życia. Analiza ilościowa stosunku do ślepoty potwierdza tu dane obser- wacji. Ludzie młodzi czują się najbardziej poszkodowani przez utratę 48 Tabela VIII Stan psychiczny ociemniałych w zależności od wieku (w procentach grupowych wieku) Wiek ociemniałych Ogółem Lęk Agresja Akceptacja Rezygnacja 18-30 30—40 40—50 powyżej 50 100 100 100 100 25 15 24 19 48 41 36 5 18 26 29 28 9 18 11 48 Średnie w % 20,75 32,5 25,25 21,5 wzroku, pozbawia ich ona bowiem możliwości zaspokojenia po- trzeb poznawczych i społecznych, żywo w tym wieku odczuwanych. Dlatego też najczęściej ludzie młodzi odpowiadają na utratę wzroku buntem i agresją. Tabela IX Przeżycia ociemniałych w zależności od ich środowiska społecznego (w procentach grupowych) Środowisko społeczne Ogółem Lęk Akceptacja Agresja Rezygnacja Wiejskie Miejskie 100 100 41 29 22 29 18 31 19 11 Średnie 100 35 25,5 24,5 15 Rozsiew analizowanych stanów psychicznych ociemniałych w zależ- ności od środowiska, w którym żyją, wskazuje na przewagę poczucia lęku i bezradności u ociemniałych pozostających na wsi, na przewagę zaś sta- nów agresywnych wśród ociemniałych żyjących w mieście. Postawa akceptacji ślepoty wykazuje niewielką przewagę w środo- wisku miejskim, jakkolwiek i na wsi to pozytywne zjawisko jest dość częste. Dzieje się tak dlatego, że ociemniały pracujący czy na roli, czy w fabryce chętnie i dość łatwo przystosowuje się do kontynuowania swojej pracy w warunkach ślepoty. Poczucie lęku i bezradności przeważające wśród ociemniałych ze śro^ dowiska wiejskiego wywołane jest brakiem uświadomienia tegoż środo- wiska o prawach i możliwościach adaptacyjnych ociemniałego. Pogorszenie warunków ekonomicznych wskutek utraty wzroku jest zdecydowaną przyczyną wzrostu reakcji agresywnych ludzi ociemniałych. 49 Tabela X Przeżycia ociemniałych w zależności od sytuacji ekonomicznej Sytuacja ekonomiczna Ogółem Lęk Agresja Rezygna- cja Akcepta- cja Brak środków utrzymania Pogorszenie wskutek utraty wzroku Zapewniony byt 100 100 100 62 27 11 29 49 23 9 7 37 17 29 Średnie 100 33,3 33,7 17,7 15,3 Braki materialne, bieda dochodząca czasem do granic nędzy — jeśli ociem- niały jest niezdolny do pracy, a przyczyna kalectwa nie uprawnia go do renty — powodują stany lękowe, poczucie zagrożenia, niepewności, nawet strachu i przerażenia wtrącającego w otchłań rozpaczy. Zapewniony byt materialny sprzyja wytworzeniu się postawy rezygnacji bądź akceptacji inwalidztwa, tak pożądanej dla rewalidacji. Tabela XI Przeżycia ociemniałych w zależności od warunków rodzinnych (w procentach grupowych) Rola społeczna Ogółem Lęk Agresja Rezygna- cja Akcepta- cja Członek rodziny odpowiedzialny za utrzymanie Na utrzymaniu rodziny Samotny 100 100 100 23 38 21 24 29 37 12 14 14 41 19 28 Średnie 100 27,3 30 13,3 29,4 Wśród ociemniałych tzw. „głów rodziny" odpowiedzialnych za jej utrzymanie otrzymaliśmy aż 41% wypowiedzi świadczących o akceptacji swego kalectwa i dążeniu do adaptacji. Wynika to z poczucia obowiązku mobilizującego siły ociemniałego, aby im sprostać. Stany agresywne dominują w grupie ociemniałych samotnych — zwykle młodszych, stany lękowe przeważają u osób zależnych od rodziny i pozostających na jej utrzymaniu. Wydawałoby się, że wobec poczucia zagrożenia, wywołanego stanem zależności, ociemniali ci winni wykazy- wać dużą dynamikę adaptacyjną, której punktem wyjścia jest przeżycie akceptacji inwalidztwa. Tak jednak nie jest. Znajduje się ją zaledwie u 19% badanych ociemniałych pozostających na utrzymaniu rodziny. Psychologiczne podstawy — 4 50 Tłumaczy się to zapewne demobilizującym wolę wpływem stanów lęko- wych, wynikających ze stanu zależności i niepewności. Tabela XII Przeżycia ociemniałych w zależności od płci (w procentach grupowych) Płeć badanych Ogółem Lęk Agresja Rezygnacja Akceptacja Kobiety Mężczyźni 100 100 27 14 37 39 19 21 17 26 Średnie 100 20,5 38 ; 2ft 21,5 Jakkolwiek materiał obserwacyjny świadczy o głębokiej różnicy w przeżywaniu kalectwa przez kobiety i przez mężczyzn, to tabela sta- tystyczna tego nie uwypukla. Większa różnica zaznacza się jedynie w przewadze stanów lękowych u ociemniałych kobiet i w przewadze stosunku akceptacji u ociemniałych mężczyzn. Natomiast przeżycia agresji i rezygnacji rozsiane są prawie równo wśród kobiet i mężczyzn ociemniałych. Wydaje się, że czynnikami różnicującymi analogiczne stany psy- chiczne ociemniałych mężczyzn i kobiet są przyczyny wywołujące te sta- ny, a więc sytuacje frustracyjne, które są wyrazem pozbawienia reali- zacji pragnień swoistych dla każdej płci. Tabela XIII Przeżycia ociemniałych w zależności od stosunku do akcji rewalidacyjnej (w procentach grupowych) Stosunek do akcji rewalidacyjnej Ogółem Lęk Agresja Rezygnacja Akceptacja Brak uświado- mienia Negatywny Pozytywny 100 100 100 41 18 18 23 58 24 24 16 11 12 8 47 Średnie 100 25,6 35 17 22,4 Szczególnie wyraziste są dane liczbowe wskazujące na skutki psy- chiczne nieświadomości ociemniałych o ich możliwościach życiowych. Aż 41% stanów lękowych, tylko 12% przeżyć akceptacji, za to aż połowa osób żyjących w stanie agresji i biernej rezygnacji. 51 Pozytywny stosunek do akcji rewalidacyjnej wydaje się więc wa- runkiem koniecznym dla przeżycia realistycznej akceptacji własnego in- walidztwa (47%). Kontrastowo uwypukla się 58% ociemniałych ustosun- kowanych agresywnie do siebie i do świata, a równocześnie negatywnie ustosunkowanych do rewalidacji. Gdzie szukać źródła tego zjawiska? Tabela sugeruje, że przyczyną agresji jest tu negatywny stosunek do akcji rewalidacyjnej. Jest ona wynikiem przygnębienia i kompleksu bezwartościowości przeżywanego przez ociemniałych lub też ich wy- kolejenia moralnego. 3. Interpretacja przeżyć ociemniałych w świetle teorii frustracji Zajmiemy się teraz kategoryzacją i analizą 12. punktu kwestionariusza, tj. „Czy masz potrzeby i pragnienia, których nie zaspokajasz wskutek utraty wzroku?" Respondenci wskazują na szereg udaremnionych swych pragnień, utrudnionych dążeń. Rozsiew jest tu następujący: Tabela XIV Skutki ślepoty Ilość w procentach Niemożność widzenia Brak zdrowia Niemożność samodzielnego poruszania się Niemożność pracy w wybranym zawodzie Brak towarzystwa Brak rodziny Brak przyjaciół Niemożność czytania Niemożność studiów 100 96 95 87 45 42 33 31 11 Skutki braku wzroku analizuje szczegółowo H. Ruszczyc3. Obej- mują one: 1. Brak wrażeń wzrokowych: a) nierozróżnianie barw; b) niemożność osiągania pewnych sprawności poprzez naśladownictwo otoczenia; c) trudność nabywania pojęć o otoczeniu, świecie organicznym, kształ- tach przedmiotów żywych i martwych przekraczających zasięg rąk nie- widomego (zawsze pewne braki w tej dziedzinie); H. Ruszczyc, Ogólne skutki kalectwa (maszynopis), Warszawa 1955. 52 d) brak spostrzeżeń o wszystkim tym, co jest w ruchu, działaniu, rozwoju; e) trudność kształtowania pojęcia odległości, rozpoznania przeszkód spotykanych na drodze, brak poczucia perspektywy; f) w kontaktach międzyludzkich niemożność widzenia wyrazów twa- rzy, jej mimiki związanej z przeżyciami emocjonalnymi; g) niemożność widzenia krajobrazów i różnych zjawisk natury; h) pozbawienie wszystkich wrażeń wzrokowych, których znaczna część nie da się zastąpić działaniem innych zmysłów. Wynikają z tego trudności życiowe, wymagające bezwzględnie pomocy osoby widzącej. 2. Upośledzenie psychiki człowieka wskutek braku wzroku: a) nieodbieranie bodźców zewnętrznych przez organ stale czynny, jakim jest wzrok; b) zarówno drogi percepcji, jak i ekspresji analizatora wzrokowego są nieczynne; c) skłonność do nierealności wskutek braku obrazów rzeczywistych czynności i zjawisk; d) brak wrażeń wzrokowych powoduje pewne zubożenie ogólnych zainteresowań, co może dawać pole do supremacji instynktów; e) niekontrolowane i nieporównywane przez wzrok odruchy przy- bierają często nieprawidłową formę; f) często spotykane dodatkowe zaburzenia ośrodkowego układu nerwo- wego, spowodowane różnymi okolicznościami, komplikują nieraz wszyst- kie wyżej wyszczególnione skutki ślepoty w psychice niewidomego; g) tworzenie się kompleksów niższości z różnorodnymi ich objawami oraz powstawanie urazów i zahamowań, z czego wynika ogólna skłonność niewidomych do niechęci i nieufności wobec widzących; h) napięcie uwagi przy poruszaniu się i nie zawsze skoordynowane prawidłowe funkcjonowanie mięśni i nerwów przy wszelkiej pracy, ko- nieczność większego skupienia uwagi przy wykonywaniu różnych czyn- ności i wyjaśnianiu sobie różnych sytuacji życiowych wywołuje dodat- kowe zmęczenie. Klasyfikując z kolei potrzeby ograniczone przez utratę wzroku, przyj- miemy następujące ich kategorie: ?' 1. Ograniczenie poznawcze i estetyczne, 2. Ograniczenie potrzeb osobistych, n 3. Ograniczenie potrzeb społecznych. Na podstawie posiadanego materiału możemy więc stwierdzić, że brak wzroku niesie ze sobą szereg sytuacji frustracyjnych, które rozu- miemy jako sytuacje pozbawienia czegoś. Przedstawimy tu próbę usyste- matyzowania tego rodzaju sytuacji wynikających z zahamowania różno- rakich potrzeb i dążeń wskazywanych przez człowieka ociemniałego 53 (Tab. XIV). Próba ta oparta jest na ogólnej systematyce sytuacji frustra- cyjnych ludzi upośledzonych, opracowanej przez Fabienne van Roy* a przystosowanej do specyfiki potrzeb i ich ograniczeń u ludzi pozba- wionych wzroku. 1. Ograniczenia poznawcze i estetyczne obejmują: a) brak wizualnego poznania świata — nieadekwatność wyobrażeń, synkretyzm w myśleniu; b) ograniczenie możliwości kształcenia się; c) ograniczenie znajomości literatury naukowej, beletrystycznej, po- ezji, prasy; d) ograniczenie w wypowiadaniu się na piśmie, w twórczości lite- rackiej czy korespondencji; e) ograniczenie orientacji przestrzennej; f) ograniczenie doznań estetycznych z dziedziny malarstwa, rzeźby, architektury oraz ograniczenie twórczości artystycznej. Osoby o zainteresowaniach naukowych czy artystycznych szczególnie dotkliwie odczuwają ograniczenia wpływające na niezrealizowanie po- trzeb intelektualnych czy artystycznych. Czują się one upokorzone i za- wstydzone przez los, a jeśli nie zdobędą się na heroiczny wysiłek prze- zwyciężenia skutków kalectwa, pozostaną zawiedzione w swych aspira- cjach i rozgoryczone na całe życie. Jak ociemniali relacjonują swoje przeżycia frustracyjne? Mężczyzna lat 54 (P. b. 10): Ta czarna zasłona na oczach zamyka człowieka jakby w klatce, w której tłucze się on jak mały polny ptaszek. Z początku zdawało mi się, że jak nic nie widzę, tak już nigdy nic nie będę wiedział. Chociaż jest lepiej, niż myśla- łem, wiele rzeczy nie znam naprawdę, bo ich nie widzę. Nie znam nawet twarzy własnej żony, nie poznałbym własnych dzieci, gdyby nawet na tamtym świecie wrócono mi oczy. Mężczyzna lat 26 (P. b. 91): Gdybym chociaż mógł zabić tę czarną nudę czytaniem, pisaniem. Dawniej pożerałem książki. Czytałem po nocach — było ledwie szaro w pokoju od ulicznej latarni, a ja — choć samemu sobie trudno mi uwierzyć — czytałem drukowane książki. Nie mogę dziś czytać. Do Braille'a mam za twardą skórę na palcach, za mało cierpliwości i głowa mnie szybko boli. Jestem jakby analfabetą, nie mogę nawet myślami oderwać się od twardej rzeczywistości. Mężczyzna lat 32 (P. b. 14): Czasem człowiek czegoś nie usłyszy przez radio, jakiejś wiadomości i zaraz skompromituje się w dyskusji na temat ulubionego sportu przed tymi, którzy czytali ranną gazetę. F. van R o y, op. cii, s. 129—130. 54 Ta najbardziej bezpośrednia konsekwencja ślepoty, a więc ograniczenie poznawcze i estetyczne, jest przyczyną szeregu dalszych ograniczeń. Są to przede wszystkim ograniczenia w zakresie poruszania się, a zatem kontaktu z ludźmi oraz możności samodzielnego załatwiania swoich spraw i zaspokajania potrzeb. Ociemniały jest stale narażony na uderzenie się, na wpadnięcie pod pojazd, na nieumyślne stłuczenie szyby czy wazonu lub potrącenie innego człowieka. Ta świadomość hamuje swobodę jego ruchów i zachowania się. Zahamowane potrzeby w dziedzinie funkcjonalnej dadzą się usyste- matyzować w następujący sposób: , 2. Ograniczenia potrzeb osobistych. Dotyczą one: a) ograniczenia w swobodzie ruchu; b) ograniczenia możliwości uniknięcia bólu, cierpień, przykrości le- czenia; ....... ?. .. c) utraty poczucia własnej wartości, siły, zdrowia na rzecz stałej świadomości kalectwa. Tego rodzaju ograniczenia w możności zaspokajania potrzeb funkcjo- nalnych powodują w dużej mierze pozbawienie człowieka ociemniałego niezależności. Jeżeli nie odznacza się on wybitną sprawnością i orientacją przestrzenną, musi stale korzystać z pomocy przewodnika. Nie widząc, pozbawiony on jest możności swobodnego wyboru choćby na ulicy wio- dącej do szukanego domu, miejsca przy stole czy osób, z którymi w licz- niejszym towarzystwie chciałby rozmawiać. Zawsze musi się liczyć z wolą innego człowieka, który w sposób bardziej lub mniej subtelny próbuje porozumieć się z ociemniałym. Taki stan stałej zależności fizycznej po- zostawia ujemne ślady w postaci przeciążenia systemu nerwowego. Jest ono pogłębione przez stałe napięcie, w jakim utrzymuje się ociemniały, aby spostrzec, zapamiętać, opanować się — słowem — aby sprostać wa- runkom życia. Znów przytaczamy wypowiedzi ociemniałych mówiące o tych trud- nościach. Mężczyzna lat 48 (P. b. 14): Fatalne jest to przestawienie się z ruchliwości widzącego na bezruch, a przynajmniej na powolne i niezgrabne przesuwanie się ociemniałego. Mężczyzna lat 56 (P. b. 94): f Jestem kaleką i muszę dźwigać ten krzyż ciągle i stale bez chwili zapo- ..•? mnienia — wszystko mi o tym przypomina, zwyczajne prawo ruchu i prze- szkód rzeczowych. •????.'.? 55 Mężczyzna lat 39 (P. b. 75): • ;: : > i Chociażby człowiek chciał zapomnieć, że jest ślepy, nie może, bo1 ciągle się o coś obija i może się ćwiczyć nie tyle w tym, aby sobie guza nie nabić, ale aby się śmiać mimo bólu, aby się inni nie śmiali. • • ... . > Mężczyzna lat 54 (P. b. 10): ' ?????- vj.^ \~-'~- ?? " ^ Zwiotczały mi mięśnie od tego ciągłego siedzenia. . . .'.-.,• ....... 3. Ograniczone możliwości w okresie zaspokajania: potrzeby uczest- nictwa w życiu społecznym obejmują: • ,?-. :.-,;?-,; -; a) Ograniczenie instynktu współżycia społecznego na rzecz poczucia upośledzenia, a przez tó inności; b) ograniczenie zaspokojenia potrzeby szacunku na rzecz częstych upokorzeń, drwin, poczucia własnej bezradności i bezbronności; - c) ograniczenie możności zaspokojenia potrzeby miłości na rzecz świa- domości, że jest się niekochanym często nawet w rodzinie, że jest się ciężarem dla społeczeństwa, że jest się pozbawionym przyjaciół, odwie- dzin, listów; ?'' ,.'.. " ' - d) ograniczenie w zakresie samodzielnego obsłużenia się, poczucie zależności od obojętnych, a nawet niechętnych ludzi widzących; e) ograniczenie możliwości wyboru drogi życiowej i zawodu: Oto zeznania ociemniałych ilustrujące przeżycia frustracji związane z wymienionymi ograniczeniami. ?. Jednakże teoria zupełnego zastępstwa zmysłów została odrzucona na podstawie dorobku psychologii eksperymentalnej, jak też danych ogólno- naukowych reprezentowanych przez wielu autorów. „Żaden bowiem zmysł, a nawet kilka zmysłów działających łącznie nie może wziąć na siebie atrybucji innego zmysłu z powodu różnic strukturalnych i funkcjo- nalnych zachodzących między nimi" 7. Zastępstwo więc zmysłów może być tylko częściowe i ograniczone ze względu na swoistość każdego z nich. Ponadto liczne badania i obser- wacje prowadzą do wniosku, że u człowieka nie może być zastępstwa zmysłów w znaczeniu „doskonalenia obwodowych narządów recepcyjnych, a więc że ich pobudliwość nie podlega wyćwiczeniu" 8. Natomiast zarówno doświadczenie, jak i obserwacja potocznego życia wykazuje, że „zdolność wysubtelnienia prostego różnicowania wrażeń podlega rozwojowi osobniczemu i to stanowi podstawę zjawiska indywidualnego przystosowania do warunków środowiska" 9. Zdolność różnicowania podniet nawet o słabej różnicy jakościowej może się rozwinąć pod wpływem ćwiczenia. A ponieważ zastępstwo zmy- słów jest tylko jednym z przykładów ogólnego prawa ćwiczenia, więc u niewidomych zachodzą podobne zjawiska. Uwaga i długie ćwiczenia wyrobiły w nich sprawność takiego różnicowania. 5 A. Kunicki określa tę formę kompensacji jako kompensację właściwą. Zob.: Mechanizmy fizjologiczne zjawisk kompensacyjnych u człowieka, „Zeszyty Proble- mowe Nauki Polskiej PAN", V, 1955, s. 26. 6M. Grzegorzewska, Kompensacja zmysłów, s. 43. 7M. Grzegorzewska, tamże, s. 44. 8 Według Konorskiego doskonałość zależy od subtelności mogących w nim powstawać zróżnicowań i syntez. Zob. art. tego autora, Kompensacja czynności ruchowych u zwierząt, [W:] Zagadnienia zastępczości czynności ruchowych, „Ze- szyty Problemowe Nauki Polskiej PAN", Warszawa 1955. 9M. Grzegorzewska, Kompensacja zmysłów, s. 44. Psychologiczne podstawy — 6 82 M. Grzegorzewska w cytowanej pracy podkreśla, że w procesach kompensacyjnych człowieka niemożliwe jest wyodrębnienie czynności jednego tylko analizatora i „dopiero kompensacja przez współdziałanie pozostałych analizatorów może dać prawdziwy obraz tego, co można uznać za tzw. zastępstwo zmysłów" 10. Zadaniem kształcenia zmysłów musi więc być podejmowane łącznie z kształceniem całości procesów psychicznych danego człowieka. „Dosko- nalenie korowych komponentów analizatorów jest zdolnością kształto- wania dynamicznych układów strukturalnych"11, opar- tych na danych dostarczanych przez wiele analizatorów jednocześnie,, co sprawia, że w miarę doskonalenia się tych układów mechanizm odbioru wrażeń wchodzi w skład tej struktury, staje się bogatszy i bardziej roz- członkowany, wykryte stosunki bardziej zróżnicowane — ponieważ stają się międzyanalizatorowymi. W skład tego samego układu strukturalnego wchodzą różne wrażenia zmysłowe. Przy braku wzroku będą to człony czuciowe, mające zastąpić nieobecne czynniki optyczne. „Rolę kompensa- cyjną odgrywają więc całości strukturalne, których elementy poprzez kształcenie nabierają nowego znaczenia i w związku z celem, któremu służą, powiększają swój stopień złożoności przez dodanie nowych czyn- ników" 12. Nabywanie wprawy odnosi się właśnie do tych układów struk- turalnych. Wobec braku wzroku pozostałe struktury będą u niewidomych inne niż u widzących, inne człony czuciowe wejdą w ich skład w celu zastą- pienia nieobecnych czynników optycznych. Stąd ważność innych zmysłów u niewidomych, większe dla nich znaczenie takich czynności korowych, jak np. uwagi, kojarzeń. Rolę zastępczą odgrywają więc całości struktu- ralne, a nie pojedyncze człony wrażeń zmysłowych, ponieważ pobudli- wość części obwodowej wzroku nie podlega kształceniu. Daleko idąca kompensacja braku wzroku odbywa się na podstawie strukturalnego połączenia dotyku i zmysłu kinestetycznego z jednym przynajmniej telereceptorem, głównie słuchem, a także węchem. Należy więc dążyć do wytworzenia zespołów dotykowo-kinestetyczno-słuchowo- -węchowych" 13. Zaznaczamy, że ociemniali niezbyt chętnie posługują się zmysłem dotyku w poznawaniu przedmiotów. Niektórzy nazywają nawet swą nie- chęć „brailowstrętem". Dzieje się tak dlatego, że: 10 M. Grzegorzewska, tamże, s. 45. 11 Grzegorzewska sądzi, że tego rodzaju struktury najjaśniej oddaje termin „dy- namiczne układy strukturalne", używany również przez W. Missiuro w jego Fizjo- logii układu nerwowego i mięśni, Warszawa 1957, s. 370. 12 M. Grzegorzewska, Kompensacja zmysłów, s. 47. 13 Tamże, s. 49. 83 1. mają pełną świadomość niewystarczalności poznania opartego na obmacywaniu przedmiotów. 2. ze względu na mniejsze wyćwiczenie zmysłu dotyku otrzymują od niego zwykle mniej danych poznawczych niż niewidomi, którzy mają ten sposób poznawania doskonale wyćwiczony. Ociemniały prawie nigdy nie posługuje się językiem czy wargami w dotykowym poznawaniu rze- czywistości, tak jak to często czynią niewidomi, zwłaszcza że ta czynność może się komuś wydać śmieszna. 3. Technika poznawania dotykiem jest dla ociemniałych jakby sym- bolem ich nieszczęścia. 4. Niejednokrotnie ociemniały brzydzi się dotykania wielu przed- miotów. Najbardziej dotkliwym i ujemnym skutkiem niechęci ociemniałych do poznania dotykowego jest spotykana u nich niechęć do posługiwania się alfabetem Braille'a. Natomiast w dynamicznych układach struktural- nych kompensujących brak wzroku ociemniali rozwijają swoje zdolności w zakresie takich czynności korowych, jak uwaga, pamięć, kojarzenia. Stale wypracowują oni pojęcia i wyobrażenia o poznawanej w braku wzroku rzeczywistości analogiczne do zapamiętanych wizualnych wrażeń doznawanych przed utratą wzroku. Stąd często poprzestają na informacji słownej dotyczącej nowego przedmiotu, nie uciekając się do bezpośred- nich wrażeń dotykowych. Na ogół przyjęto, że wyobrażenia wzrokowe zachowują się u tych ociemniałych, którzy zaniewidzieli dopiero po 5 roku życia. Niewido- mych od urodzenia jest mniej od tych, którzy wzrok utracili, i stąd więk- szość ludzi pozbawionych możności widzenia posiada chociaż minimalne wyobrażenie światła i barw. Mogą poruszać się oni w przestrzeni wzro- kowej, a nie tylko dotykowej, ponieważ mają wyobrażenia przestrzeni. Posiadane przez nich wyobrażenia wzrokowe kojarzą się z napływającymi wciąż wrażeniami i wyobrażeniami dotykowymi. Trwałość jednak wyobrażeń wzrokowych zależy od struktury psy- chicznej ociemniałego. Jeśli struktura ta jest wybitnie wzrokowa, wów- czas wyobrażenia wzrokowe długo nie zacierają się, zachowują swoją ży- wotność. Na ogół jednak u większości ociemniałych wspomnienia dawnych wrażeń po kilkudziesięciu latach ślepoty bledną do tego stopnia, że nie powracają one już i w snach, a nawet siłą woli nie można wywołać w świadomości obrazów wzrokowych. W przeciwieństwie do tego spostrzeżenia, a na potwierdzenie pod- kreślonego przez nas postulatu indywidualizacji w stosunku do ociem- niałych przytoczymy jeszcze stanowisko ociemniałego Albrechta, który pisze o sobie, że wrażenia wzrokowe tkwią w umyśle ociemniałego 84 z wielką żywotnością, ponieważ nie zostały zastąpione przez nowe. Twier- dzi np., że we śnie ogląda wspaniałe malowidła u. Wundt, stwierdzając, że „wyraźność dawniej otrzymanych wrażeń wzrokowych może być różna u różnych ociemniałych", uważa, iż ociem- niały kojarzy z nowo poznanymi rzeczami lub osobami obraz należący do dawniejszego jego życia bądź też obraz wzrokowy, którego źródła jasno sobie przypomina15. Zamiast więc spostrzeżeń wzrokowych tworzą się u niewidomego wyobrażenia analogiczne, zastępcze, zwane surogatowymi. Wyobrażenia surogatowe są charakterystycznymi strukturami psy- chicznymi życia ludzi niewidomych. „Są to pewne substytuty psychiczne tych treści poglądowych, które ludziom niewidzącym w zupełności lub częściowo są niedostępne, a odgrywają ważną rolę w kształtowaniu się ich świata wyobrażeń i pojęć" 1G. W ten sposób niewidomi dążą do przy- stosowania się do świata widzących, a osiągnięcia ich na tym polu zależne są od wpływu kształcenia i opieki pedagogicznej. Charakterystyczną cechą tych struktur u ludzi ociemniałych jest oparcie ich i wiązanie po- przez analogię ze wspomnieniami wrażeń wizualnych. Obserwacje ociemniałych potwierdzają istnienie surogatów wyobra- żeń opartych na wspomnieniach wrażeń wzrokowych. Wielu wyobrażało sobie np. obraz swojej żony na podobieństwo własnej matki czy widzia- nej kiedyś kobiety, którą znali przed utratą wzroku, lub nawet utożsa- miali wyobrażenie swych dzieci z własną sylwetką, którą w dzieciństwie oglądali w lustrze. Jednakże tam, gdzie brak zupełnie wspomnień z życia wzrokowego, wyobrażenia surogatowe ociemniałych kształtują się jak u niewidomych na podstawie doznań innych zmysłów i wytwarzają się ostrożniej niźli u niewidomych bez śladów pamięci wzrokowych doznań. Ociemniali bowiem mają zawsze świadomość niezastąpioności poznania wizualnego, a wskutek tego nieadekwatności wyobrażeń surogatowych- Tak więc zakres i rola zespołów dotykowo-kinestetyczno-słuchowo-wę- chowych w dynamicznych układach strukturalnych ociemniałych jest w dużej mierze zależna od indywidualnych czynników, wpływających na kształtowanie się możliwości poznawczych, które zostały już w tym rozdziale wymienione. Strukturalny układ dynamiczny wytworzy się tym szybciej i doskonalej, im sprawniej będzie działał mechanizm od- bioru wrażeń, dzięki zdolności prostego różnicowania bodźców i wyższej analizy i syntezy. 14 W. A 1 b r e c h t, Kann der Blinde zu genauen Kenntnissen gelangen, „Blin- denfreund", 1907, cyt. za: M. Grzegorzewska, Psychologia niewidomych, s. 236. 15 W. Wundt, Grundzilge der physiologische Psychologie, t. II, Cyt. za: M. Grzegorzewska, Psychologia niewidomych, s. 24. 16 M. Grzegorzewska, Psychologia niewidomych, Warszawa—Lwów 1930, s. 241. I 85 „Nie dlatego jednak mechanizm odbioru wrażeń działa sprawnie, aby w nim samym tkwiły możliwości doskonalenia, lecz jedynie dlatego, że wskutek potrzeby życiowej skoncentrowana uwaga doprowadziła do subtelnych odróżnień bodźców. Np. umiejętność czytania dotykowego alfabetu Braille'a nie wynika ze specjalnych dyspozycji zmysłu dotyku, lecz jest wypracowana i wyćwiczona przez niewidomego, którego wa- runki życiowe zmuszają do skoncentrowania uwagi, pozwalającego na wyczucie i odróżnienie dotykowych bodźców punktowego pisma. Wraże- nia zmysłowe trzeba więc traktować jako jeden z członów dynamicznego układu strukturalnego, którego wszystkie ogniwa są zespolone ze sobą, i z podłożem, na którym odbywa się akcja. Gdy taki układ się wytworzy, niewidomy ujmuje całe postacie zjawisk i wydarzeń — innymi słowy, zdaje sobie sprawę z całości sytuacji i postępuje ze zrozumieniem. Struktura bodźca może być bardzo różnorodna, złożona z konstelacji bodźców dotykowych, mięśniowych, słuchowych, węchowych, jednakże powstałe na tym tle zjawisko poznawcze będzie wytworem jednolitym — ujęciem całościowym sytuacji. Dopiero analiza treści przeżycia pozwala rozczłonkować strukturę bodźca" 17. Przedstawione ujęcie problemu kompensacji prowadzi do sformuło- wania pewnych postulatów odnośnie do wychowania i kształcenia ludzi pozbawionych wzroku. Mianowicie „największy wysiłek należy tu kiero- wać na utworzenie jak najkorzystniejszych warunków do wytwarzania się dynamicznych układów strukturalnych — warunków uczynniających możliwie wszystkie receptory i ułatwiających wyższą analizę i syntezę. Oddziaływanie adaptacyjne winno uwzględniać w procesach dydaktycz- no-wychowawczych ścisły związek z życiem. Materiał dydaktyczny wi- nien być też odpowiednio dobrany i jednolity w znaczeniu struktural- nym, nie powinien się składać z części przypadkowo lub powierzchownie ze sobą skojarzonych, lecz należących do tych samych struktur w bez- pośrednim związku z podłożem, na którym rozwijają się zjawiska" 18. Wielką pomocą w kompensacji zmysłów mogą być różnego rodzaju środki techniczne. W zastosowaniu do ślepoty byłyby to np. aparaty pozwalające niewidomemu . czytać dotykiem czarny druk. Szczegółowe omówienie jednak tych cennych, lecz niestety w bardzo małym stopniu upowszech- nionych środków technicznych, wykracza poza ramy niniejszej pracy. Szczególną rolę w kształtowaniu dynamicznych układów struktu- ralnych u niewidomych, a więc w procesach kompensacyjnych, odgry- wają elementy słuchowe. Uwidocznia się to: 17 M. Grzegorzewska, tamże, s. 50. 18 M. Grzegorzewska, tamże, s. 50. 86 1. w dziedzinie poznania w formie wyobrażeń związanych struktu- ralnie z wyobrażeniami dotykowymi, kinestetycznymi i innymi (związki międzyanalizatorowe); 2. w dziedzinie mowy jako środka porozumiewania się z ludźmi i zdo- bywania wiedzy; 3. w dziedzinie doznań estetycznych ze specjalnym uwzględnieniem świata muzyki. Ze względu na to, że układ sygnałowy jest środkiem komunikowania się z myślą ludzką oraz mechanizmem wyższej analizy i syntezy, odgrywa on kierowniczą rolę w kompensacji. „Właściwości przedmiotów i zjawisk świata zewnętrznego wyrażają rozliczne formy oznaczeń słownych, jeżeli więc zjawisk tych nie można rozpoznać poprzez wrażenia zmysłowe, to jest osobiste, bezpośrednie doznanie, informacja słowna może ją zastąpić" 19. Ociemniali, którzy mają zapamiętane odebrane przed utratą wzroku wrażenia optyczne, im później ten wzrok utracili, tym lepiej znają pojęcia wytworzone na podstawie wrażeń optycznych i tym dokładniej rozu- mieją oznaczenia słowne tych pojęć. Stąd też drugi układ sygnałowy w pełniejszym i bardziej adekwatnym do rzeczywistości stopniu niż niewidomych kompensuje brak analizatora wzrokowego. Dlatego też ociemniali niechętnie zadowalają się uproszczonymi i sztywnymi sche- matami poznawczymi 20; a także z dużą trudnością wytwarzają się w ich świadomości schematy dotykowe i dotykówo-mięśni owe, na podstawie których niewidomi wytwarzają sobie ogólnikowe wyobrażenie o przed- miotach, mając tendencję do wprowadzania skomplikowanych zjawisk i stosunków do elementarnych form zasadniczych. 19 „Słowo, jako nosiciel pojęcia rzeczy, stanu, stosunku itp. jest wytworem po- wiązania składników, pochodzących z różnych analizatorów. Słowo jest dlatego sygnałem, którego echo rozlega się zawsze w kierunku wszystkich analizatorów, które brały udział w kształtowaniu się odbicia rzeczywistości". (A. Kunicki, op. cit., s. 27). 20 M. Grzegorzewska (tamże, s. 53 i n.) zwraca uwagę na ciekawe zjawisko w kompensacji wzroku, jakim jest- tendencja do tworzenia się tzw. schematów po- znawczych, które są dynamicznymi układami strukturalnymi o specjalnych cechach „niezmienności i sztywności, o większej spoistości części składowych niż w innych strukturach. Niewielka więc podnieta może wystarczyć, aby wywołać uproszczone schematy (postacie) przedmiotów czy wrażeń. Uproszczenie to może dotyczyć bądź całości przeżycia, tzn. że umysł ujmuje selekcyjnie te cechy, które mają repre- zentacyjne znaczenie dla przedmiotu i stanowią jego charakterystykę, usuwa zaś inne, bądź polega na wyróżnieniu jakiejś poszczególnej cechy, która jest lub wy- daje się być swoista dla przedmiotu. Mogą tu zachodzić wielkie różnice w zależ- ności od stopnia inteligencji jednostki, dawności utraty wzroku przez nią, ogólnego stopnia kultury itp.". 87 Ociemniali natomiast ubiegają się o informacje słowne i w dużym stopniu posługując się analogią w procesie poznawczym, budują sobie pojęcie o zewnętrznym świecie, którego cechy wizualne w sposób bez- pośredni do nich nie docierają. M. Grzegorzewska używa nawet tak moc- nego sformułowania, że „niewidomi — do pewnego stopnia — nie żyją w świecie rzeczywistym, lecz poruszają się w świecie analogii" 21. ' Stąd postulat analogii realizowany w pedagogice niewidomych na za- sadzie maksymalnie wprowadzonej zasady poglądowości, przystosowanej do wszystkich pozostałych niewidomemu możliwości poznania zmysło- wego, pozwala na wytworzenie się w świadomości ludzi pozbawionych wzroku struktur możliwie najbardziej zgodnych z rzeczywistością, a przez to będących podstawowym czynnikiem ich adaptacji. „Pomimo wszystkich wysiłków struktury poznawcze niewidomych nie mają barwy i perspek- tyw, nie mają horyzontu, gdyż słuch i węch, tj. zmysły dalekonośne, które współdziałają z wrażeniami dotykowymi, tych właściwości nie posiadają i ich dalekonośność nie może się porównać z tą, jaka jest właściwa wzrokowi" 22. Natomiast jeśli chodzi o ociemniałych, wrażenia słuchowe czy węchowe ożywiają w ich świadomości wspomnienia doznawanych w przeszłości wrażeń wzrokowych, co ułatwia budowę adekwatnych wyobrażeń suro- gatowych o aktualnej rzeczywistości, która drogą optyczną nie dociera już do nich. Rola tych wspomnień w wytwarzaniu się wyobrażeń suroga- towych zależy od ich jakości. W zależności od momentu utraty wzroku i długości okresu ślepoty, a także od innych czynników omówionych w tym rozdziale uprzedniot wspomnienia te mogą być jaśniejsze i wy- razistsze lub mniej jasne, splątane, zamazane lub przekształcone. Właśnie wierność istniejących w umyśle ociemniałego śladów pamięci roz- strzyga o sposobie wytwarzania się i adekwatności wyobrażeń suro- gatowych. Wielka rola dotyku w kompensacji wzroku wymaga kilku dodatko- wych wyjaśnień i ze względu na częste błędy w tej sprawie. Chcemy podkreślić, że udoskonalenie dotyku u niewidomych, podobnie jak i in- nych zmysłów, o czym mówiono poprzednio, nie jest wyższością wrodzoną, lecz tylko wynikiem wprawy. Wyższość dotykowa niewidomych polega na tym, że „rozwijają się i kształcą nie mechanizmy odbioru wrażeń, lecz całokształty dotykowych dynamicznych układów strukturalnych"23. f 21 M. Grzegorzewska, Uzasadnienie metody „Ośrodków pracy" w świetle psychologii frustracji, Studia Pedagogiczne, Wrocław 1955, s. 229. 22 M. Grzegorzewska, tamże, s. 230. 23 M. Grzegorzewska, Zjawisko kompensacji u niewidomych i głuchych, s. 61. 88 Decydująca więc jest tu umiejętność interpretowania, która pozwala niewidomym zastąpić w pewnej mierze (Villey)2i brakujące zmysły trzema zasadniczymi właściwościami: umiejętnością dotykania, większą sprawnością kojarzenia różnorodnych elementów psychicznych z wraże- niami dotykowymi i lepiej rozwiniętą u niewidomych pamięcią dotykową. Należy tu jeszcze dołączyć bardziej usprawniony dzięki treningowi me- chanizm wyższej analizy i syntezy. W zwykłych warunkach dotyk jest zmysłem bliskonośnym, natomiast za pośrednictwem środowiska gazowego staje się on zmysłem daleko- nośnym. Np. wiatr znacznie rozszerza skalę doznań niewidomego, przy- nosząc mu równocześnie bodźcie ucisku, temperatury, węchu i słuchu. Zwiastuje on przez to niewidomemu szereg ważnych i odległych zjawisk, wyzwala go poniekąd z klatki ślepoty, która ogranicza poznanie do zjawisk tylko bezpośrednio danych. Odgrywa to zasadniczą rolę w orien- tacji przestrzennej niewidomego, stanowiąc elementy struktury zwanej zmysłem przeszkód 2S. Oczywiście odnosi się to w całej pełni i do ociem- niałego. Na podstawie. tego rozdziału stwierdzamy, że mimo braku wzroku, czy to wrodzonego, czy nabytego w dzieciństwie wczesnym, czy tym bardziej nabytego w biegu życia (co spotkało ociemniałego), można po- znać otaczającą rzeczywistość, rozumieć ją, ocenić i kształtować, jakkol- wiek struktury poznawcze będą pozbawione treści wizualnych obecnych w strukturach poznawczych człowieka korzystającego z analizatora wzro- kowego. Natomiast w skład tych struktur wchodzą inne człony czuciowe w celu zastąpienia nieobecnych czynników optycznych. U ludzi ociemnia- łych struktury te będą bogatsze dzięki zachowanym wspomnieniom wra- żeń wizualnych. Zjawisko kompensacji zmysłów polega więc na uzupełnie- niu możliwości poznawczych człowieka niepełnozmysłowego, dokonują- cym się przez współdziałanie wszystkich pozostałych zmysłów, pracują- cych zbiorowo o udoskonalonych przez ćwiczenia sprawnościach, przy czym działanie ich jest oparte na procesach psychicznych wyższej analizy i syntezy. W rezultacie więc kompensacja opiera się na zdolności kształ- towania dynamicznych układów strukturalnych, opartych na danych dostarczanych przez wiele analizatorów jednocześnie. Rolę za- stępczą odgrywają więc całości strukturalne, a nie pojedyncze człony wrażeń zmysłowych. Wnioski powyższe — według cytowanej pracy Marii Grzegorzew- skiej — stanowią podstawę teoretyczną procesu kompensacji zmysłów 24 P. Villey, La Pedagogie des Aveugles, Paris 1922. 25 M. Grzegorzewska, tamże, s. 64. w ogóle. Dotyczą więc także zarówno niewidomych, jak i ociemniałych. Starano się tutaj zaznaczyć swoistość warunków człowieka ociemnia- łego, mającą swe uzasadnienie w jego doświadczeniu i bardziej lub mniej dokładnych śladach pamięciowych wrażeń wizualnych, doznanych w okre- sie posiadania wzroku. Daleko posunięta indywidualizacja tych warunków komplikuje bada- nie, mające na celu ustalenie praw kompensacji wzroku u ludzi ociemnia- łych. Z tego względu nie kuszono się o spełnienie tego zadania także i w tej pracy w oczekiwaniu na bliższe badania naukowe w tej dziedzinie. Rozpatrując drogi adaptacji ludzi ociemniałych, musiałam jednak, przede wszystkim omówić problem kompensacji zmysłu wzroku, jako punktu wyjścia wszelkiego oddziaływania pedagogicznego i dydaktycz- nego na ludzi ociemniałych oraz podstawowy warunek ich osobistego i społecznego przystosowania. KOREKTURA I USPRAWNIENIE OGÓLNE ROZWOJU OCIEMNIAŁEGO Jeśli człowiekowi, uznanemu z punktu widzenia praktycznego- i społecznego za niewidomego, pozostały nikłe resztki wzroku (od po- strzegania światła do 1/25 ostrości), trzeba je uznać za cenną wartość w poznawaniu świata, orientowaniu się w przestrzeni i poruszaniu się. Powinny być więc czujnie i troskliwie ochraniane, a jeśli tylko jest to możliwe, wzmacniane drogą leczenia i specjalnej ochrony pracy oraz pedagogicznej i technicznej akcji korekcyjnej wzroku. Resztki widzenia i stan niedowidzenia mogą się pogarszać wskutek procesów patologicznych świeżych lub dawnych, jeszcze nie zakończonych. Nie zawsze bowiem utrata wzroku jest zjawiskiem nagłym. Często przychodzi jako następ- stwo przewlekłej lub chronicznej i zaniedbanej choroby. Pod wpływem zaś leczenia, poprawy okularami i odpowiedniej metody pracy •— wi- dzenie może się polepszyć, a zatem może się także podnieść zdolność do pracy. M. Grzegorzewska* postuluje, że wszyscy ociemniali i niewidomi powinni być stale objęci opieką okulistyczną, sanitarną i profilaktyczną, która ma być czynnikiem korektury resztek wzroku, jeśli istnieją ku temu jakiekolwiek możliwości. Opieka taka polegałaby na: 1. Udzielaniu wskazówek instruktorom, nauczycielom i wychowaw- com o stanie zdrowia i stanie wzroku ociemniałego oraz zastrzeżenia, którymi należy kierować się w pracy adaptacyjnej nad nim. 1 Zagadnienia higieny w wychowaniu zakładowym niewidomych i głuchych,. [W:] Higiena szkolna, Praca zbiorowa pod red. dr Kacprzaka, Warszawa 1958. 90 2. Wprowadzeniu pewnych zmian w ogólną higienę życia zakładu w stosunku do danego ociemniałego. 3. Dokładnym informowaniu ociemniałego o stanie jego wzroku i zwią- zanych z tym warunkach zachowania się profilaktycznego oraz ewentual- nym poinformowaniu o tym rodziny i opiekunów ociemniałego. 4. Zastosowaniu u danego ociemniałego odpowiednich korekcji wi- dzenia, szkieł optycznych, specjalnych zabiegów, leczniczych ćwiczeń gimnastycznych, specjalnej postawy przy nauce, pracy itp. 5. Stałym prowadzeniu indywidualnej karty zdrowia i karty stanu wzroku ociemniałego, systematyczne notowanie w niej wyników badań i wszelkich zaleceń, rad i wskazówek. 1. Korektura resztek wzroku W każdej dziedzinie akcji adaptacyjnej na pierwszym miejscu trzeba postawić współpracę z lekarzem i troskę o resztki wzroku ociemniałego. Korektura tych resztek wzmacnia samopoczucie ociemniałego i jego użyteczność społeczną, toteż nie należy pomijać choćby minimalnych możliwości korekcyjnych, stosując wszystkie dostępne środki techniczne podwyższające zdolność widzenia ociemniałych z resztkami wzroku. Ociemniali z resztkami wzroku chętnie noszą okulary i twierdzą, że dzięki nim mają możność widzenia. Czują się wówczas bliżsi światu ludzi widzących, a więc zmniejsza się ich stan frustracyjny, związany z poczuciem wyobcowania ze środowiska' ludzi normalnych. Liczą się z tym, że ich kalectwo dzięki noszonym okularom jest mniej zauważalne, przez co pozornie równa się ze stanem licznej rzeszy ludzi widzących o niewielkich wadach wzroku, które są poprawiane używanymi przez nich szkłami optycznymi. (Znaczenie defrustracyjne mają także okulary już nie korekcyjne, ale o ciemnych szkłach, noszone ze względów kosme- tycznych przez ociemniałych oszpeconych brakiem lub wybitnym znie- kształceniem gałek ocznych). Podstawowym błędem pedagogicznym by- łoby zaniedbanie celowego zastosowania szkieł optycznych. Winny być starannie dobrane, a co 6—12 miesięcy kontrolowane przez lekarza oku- listę. 2. Korektura ogólnych czynności i zachowania ociemniałego Poza zasadniczą korektura wzroku musimy zwrócić uwagę na ko- nieczność korektury ogólnych czynności i zachowania ociemniałego. Czyn- ności te są zniekształcone wskutek braku samokontroli wzrokowej i nie- 91 możności naśladownictwa podobnych czynności u innych ludzi. Jako przykładu użyjemy tu charakterystycznego dla człowieka pozbawionego wzroku sposobu chodzenia. Ociemniały chodzi sztywno, powoli, nie uno- sząc zbytnio stóp. Chód jego jest raczej ciężki i niepewny, wahający się. Rzeczywiście nie może on być czynnością automatyczną, jak u widzących, lecz każdy krok jest uświadamiany i wypracowany, związany ze zwy- cięstwem woli nad obawą przeszkody i niebezpieczeństwa, które może narzucić nieznana, niewidzialna przestrzeń. Głowa niewidomego jest zazwyczaj sztywno podniesiona, ręce wysunięte ku przodowi dla zabez- pieczenia się od wstrząsów i okaleczeń. Boczne ruchy rąk, niekiedy uzbrojonych w laskę, badają otaczającą przestrzeń. Z chwilą gdy niewidomi lub ociemniali zdadzą sobie sprawę z opisa- nego wyżej sposobu chodzenia i jego inności od chodzenia ludzi widzą- cych, samorzutnie dążą do jego korektury. Ćwiczenia w chodzeniu oparte na informacjach człowieka widzącego, a także ogólna gimnastyka, mająca na celu rozluźnienie mięśni i ich usprawnienie, niejednokrotnie dopro- wadzają do usunięcia wielu anomalii w sposobie chodzenia niewidomych. Korektura w tej dziedzinie nie powinna jednak dążyć do zwiększenia tempa chodzenia, ze względu na bezpieczeństwo osobiste człowieka po- zbawionego wzroku, a jej zasady w sposób przekonywający winny za- lecać posługiwanie się białą laską w ruchu ulicznym. Jak już wspomnieliśmy — ze względu na niemożność bezpośredniego naśladownictwa czynności i automatycznego przystosowania się do oby- czaju społecznego zachowanie się ociemniałych — choć w mniejszym stopniu niz niewidomych od urodzenia — różni się nieraz od przyjętych ogólnie form. Dotyczyć to może sposobu jedzenia, obyczajów towarzy- skich, ustawienia się przy rozmowie, sposobu wykonywania czynności higienicznych, gospodarskich czy zawodowych. Ze względu na dużą wrażliwość uczuciową i urazowość ociemniałych trzeba w sposób bardzo delikatny i taktowny wyprowadzać ich z błędnego sposobu zachowania się. Można to czynić na drodze informacji słownej, popartej umożliwie- niem oglądu dotykowego sytuacji, w którą chcemy wprowadzić ociemnia- łego. Zakres potrzeb korektury zależy w dużej mierze od indywidualnych cech, od zasobu doświadczeń, warunków życia i długości okresu dzielą- cego ociemniałego od momentu utraty wzroku. Jej wynik warunkuje przede wszystkim współpraca ociemniałych, oparta na samorzutnym dążeniu do zwalczania wszystkich ujemnych cech inności, różniących ich od społecznego życia ludzi widzących. 92 3. Korektura wyobrażeń surogatowych Prof. Grzegorzewska przyjmuje zasadę klasyfikacji wyobrażeń suro- gatowych według Hellera2 i dzieli je na dwie wielkie klasy, zależnie od tego, czy powstały one pod wpływem bodźca odpowiedniego (swoistego), czy nieodpowiedniego. Są to: 1. Wyobrażenia surogatowe powstające na tle bodźców adekwatnych, np. wyobrażenia wzrokowe u ociemniałych (wizualizacja) oraz słuchowe, dotykowe, które ze względu na swą niecałkowitość są wyobrażeniami prawidłowymi, a jednak nie tej samej natury co wywołujący je bodziec. 2. Wyobrażenia surogatowe powstające na tle bodźców nieodpowied- nich, które są innej natury niż działający bodziec. Są to np. wyobrażenia niewzrokowe podkładane pod nazwy barw — przez niewidomych od uro- dzenia, wytwarzane głównie przez fantazję. Ze względu na to, że praca nasza dotyczy ludzi ociemniałych, zajmiemy się problemami korektury pierwszej grupy wyobrażeń surogatowych oraz wytworzonych na jej podstawie pojęć. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że wyobrażenia surogatowe tworzą się przy dominującym udziale ludzi widzących na podstawie ich słów oraz że są wynikiem dążenia niewidomych do przystosowania się do świata widzących. Są one podległe wpływom kształcenia, toteż ich ko- rektura jest zasadniczym dążeniem tyflopedagogiki. Kształcenie się po- winno podlegać czynnikom racjonalnym, gdy chodzi o struktury suro- gatowe poznawcze, względom estetycznym, gdy mamy do czynienia ze strukturami na polu sztukis. Wyobrażenia surogatowe ociemniałych tworzą się nie tylko przez analogię, jak to jest u niewidomych od urodzenia, ale dużą rolę odgrywają tu wspomnienia. Zależnie od czasu oślepnięcia i indywidualności jednostki kształtuje się u ociemniałych rola analogii i wspomnień w powstawaniu tych wyobrażeń. Niektórzy ociemniali zachowują prawie nienaruszony zasób dawnych wyobrażeń wzrokowych, inni stopniowo go zatracają. Ponadto bogactwo tego zasobu zależne jest — jak to już nieraz podkreślaliśmy — od szeregu czynników. Nawet gdyby ono było duże i świeże — jak to bywa u ociem- niałych dorosłych ludzi — to i tak po utracie wzroku spotykają się oni z rzeczami, których naocznie nigdy nie znali. Wyobrażenie polega wów- czas na wizualizacji nowo poznanej rzeczy — bardziej lub mniej praw- dziwej, a czasem nawet zupełnie fałszywej. Ociemniali, „których wspo- mnienia adekwatnych wyobrażeń wzrokowych są słabe, wytwarzają 2 T. H e 11 e r, Studien zur Blindenpsychologie, Leipzig 1904, s. 251. 3M. Grzegorzewska, Psychologia niewidomych, s. 251. 93 sobie wyobrażenia surogatowe w innych dziedzinach zmysłów jako struk- tury postrzeżeniowe myślowo-wzruszeniowe, zbudowane na zasadzie analogii" 4. Analogia, będąc sposobem wyszukiwania podobieństw i wykrywania stosunków zachodzących między przedmiotami i zjawiskami na pozór różnymi, skupia cechy należące do różnych dziedzin zmysłowych. Analogia powstaje między wrażeniami, posiadającymi tę cechę wspólną, że dają się układać w szeregi. Analogizowanie — polega na uświadomieniu sobie równoległości szeregów w danej dziedzinie wyobrażeń. Zastępuje ona ludziom pozbawionym wzroku to, co człowiek widzący może bezpośrednio stwierdzić. Struktury ociemniałego są bogatsze od struktur niewidomych, bo jednym z ich członów są wspomnieniowe treści optyczne, które obok wrażeń dotykowych, mięśniowych, słuchowych, węchowych, smakowych pozwalają o wiele adekwatniej i w stopniu bardziej zróżnicowanym poznawać rzeczywistość. Metody korektury adekwatności tych wyobrażeń opierają się przede wszystkim na zasadzie poglądowości, uwzględniającej możliwości poznawcze zmysłów i na kompensującej roli dynamicznych układów strukturalnych. 4. Korektura pozostałych zmysłów Ażeby zapewnić maksymalny i prawidłowy rozwój tych układów W razie stwierdzenia wad w funkcjonowaniu analizatora słuchu, węchu, dotyku czy innych zmysłów, korektura musi być zastosowana właśnie w stosunku do nich. I trzeba ją jak najdokładniej przeprowadzić, uważając za pierwszorzędne zadanie akcji adaptacyjnej, u której podstaw leży, jak to udowodniono, proces kompensacji zmysłów. Właśnie, aby on był możliwie pełny, konieczne jest ulepszenie i wydoskonalenie tych zmysłów, które mają w dostępny i właściwy sposób składać się na struktury zastępujące utracony wzrok. Korektura resztek wzroku, a w razie ich braku korektura działalności pozostałych analizatorów jest więc nieodzownym, ściśle związanym z za- daniem kompensacji adaptacyjnym czynnikiem rewalidacji. Doniosłym czynnikiem adaptacji osobistej i społecznej człowieka upo- śledzonego fizycznie — ściśle zazębiającym się z poprzednim — jest jego wszechstronne usprawnienie. Usprawnienie ociemniałego obejmować musi: umiejętność posługiwania się resztkami wzroku, jeśli takowe posiada; umiejętność maksymalnego i łatwego odbierania i kojarzenia wrażeń 4M. Grzegorzewska, op. cit., s. 253. 94 odbieranych przez pozostałe zmysły i usprawnienie tworzenia się dyna- micznych układów strukturalnych, możliwie adekwatnych; sprawność wykonywania prac dotyczących higieny osobistej, prowa- dzenia własnego lub rodzinnego gospodarstwa, sprawność kinestetyczną ogólnie czynnościową; sprawność poruszania się i orientacji przestrzennej; usprawnienie zawodowe. Zachodzi ścisłe powiązanie pomiędzy działalnością człowieka a pro- cesami poznawania rzeczywistości przebiegającymi w jego umyśle. Dzia- łalność bowiem (praktyka) jest źródłem i podstawą procesu poznaw- czego 5, jest sprawdzianem, czyli kryterium prawdziwości poznania, a ponadto rozwój umysłu ludzkiego jest zależny od doświadczenia zdo- bytego w ciągu życiowej działalności i praktyki6. Stąd obok maksymal- nego stosowania właściwych zasad poglądowości w kształceniu ociemnia- łych niezbędne jest usprawnienie ich czynności i działań. 5. Usprawnienie fizyczne ociemniałego Człowiek ma możność aktywnego przystosowania się do środowiska, podporządkowując je swojej woli i potrzebom. Jest to aktywna adaptacja, polegająca na oddziaływaniu na przedmioty i celowym ich przetwarzaniu, a równocześnie na rozwijaniu umiejętności radzenia sobie w świecie. Jedno i drugie jest podstawą rozwoju jego umysłu7. Także i ludzie ociemniali zdolni są do działalności przystosowującej środowisko do swoich potrzeb, adaptując równocześnie swoje ograniczone przez brak wzroku warunki poznania i aktywności do zadań stawianych im przez rzeczywistość biologiczną i społeczną. Zadaniem akcji pedagogicznej jest usprawnienie tej działalności. Fabienne van Roy podkreśla, iż praca ręczna daje kalece poczucie pa- nowania nad rzeczami, ćwiczy pewne grupy mięśniowe i wzmaga dobre samopoczucie przez wciągnięcie całej psychiki w interesujące zajęcie, wiążąc mocno myśl upośledzonych z rzeczywistością oraz wdrażając ich do pracy z innymi ludźmi czy to ułomnymi, czy normalnymi 8. Pozba- wienie pracy ręcznej jest szkodliwe także dla ludzi ociemniałych. Zbytnia „usłużność", tzw. dobroć czułych rodzin czy wychowawców wyrządza 6 A. Schaff, Z zagadnień marksistowskiej teorii prawdy, Warszawa 1951. 6 S. S z u m a n, Rola działania w rozwoju umysłowym małego dziecka, Wro- cław 1955, s. 8. 7 S. S z u m a n, op. cit., s. 12. 8 F. van Roy, L'Enfant infirme, son handicap, son drame, sa guerison, Neu- chatel—Paris 1954, s. 192. krzywdę ociemniałemu, odbiera mu poczucie mocy, będące ważnym elementem dobrego samopoczucia człowieka. Stwierdzają to sami ociem- niali. Dane o badanym: lat 40, wzrok stracił w 28 roku życia na wojnie. Rewalidowany na kursie, pracuje jako telefonista. Byłem bardzo zniedołężniały. Troskliwość matki, a potem żony doprowa- dziła do tego, że nie potrafiłem sobie w niczym radzić. Nie potrafiłem nic zrobić bez pomocy widzących. Kilkuletnia bezczynność, brak ruchu i fizycznego wysiłku spowodowały zupełne zwiotczenie i osłabienie moich mięśni, a moja odwaga, i przedsiębiorczość doszły do zera. Próbowałem czasami przekonywać swych bliskich, że powinienem coś robić, nauczyć się czegoś, ale wówczas doradzano, mi, abym nie myślał o tym i oszczędzał resztki sił i zdrowia (P. b. 49). Usprawnienie fizyczne ociemniałego łączy się więc ściśle z jego ogól- nym stanem psychicznym, podnosi albo obniża ogólny dynamizm życiowy. Czynnikami usprawnienia działań ociemniałych są przede wszystkim prace ręczne, ćwiczenia fizyczne i orientacyjne, a następnie ze względu na ich dużą a uzasadnioną trudnościami męczliwość aktywny odpoczynek i możność odprężenia psychofizycznego. Ociemniały ma w ciągu dnia stale skupioną uwagę i psychicznie jest nastawiony na tak ważne dlań życiowe sprawy, jak orientacja przestrzenna, rozróżnianie i rozpoznawanie oto- czenia, percepcja dotykowa, zaangażowanie zmysłu przeszkód, wyczucie niebezpieczeństwa, a nawet zwiększenie napięcia woli wskutek onieśmie- lenia wobec widzącego otoczenia. Dlatego też ruch, często zupełnie prosty, angażuje tu niepotrzebnie duże grupy mięśniowe, a także korę mózgową. Zadaniem ćwiczeń fizycznych obok ich bezpośredniego wpływu na zdrowie- ćwiczącego jest wprowadzenie automatyzacji nawyku, przyzwyczajenie do ruchu przez tak częste jego powtarzanie, dopóki nie nabierze on zna- czenia fizjologicznego. Jeśli np. początkującemu w ćwiczeniach niewido- memu każemy wykonać zupełnie prosty ruch „ramienia w bok", to stwierdzimy, że mięśnie jego ramion będą silnie napięte, palce rozwarte i sztywne. Nawet po kilkakrotnym wykonaniu tego ćwiczenia i po zwró- ceniu uwagi na konieczność złagodzenia napięcia mięśni ćwiczący nie od razu potrafi do tych uwag się zastosować. Wdrażanie niewidomych do ćwiczeń da się podzielić na następujące fazy: 1. dokładne opisanie słowne ćwiczenia; 2. wykonanie samemu ćwiczenia i dopuszczenie ćwiczących do obser- wacji dotykowej; 3. powtórzenie ćwiczenia przez ucznia z wprowadzeniem ewentualnej korekty przez prowadzącego ćwiczenia. Występuje tu swoisty dla metodyki zajęć z ociemniałymi indywi- dualny charakter nauczania, podobnie jak przy szkoleniu zawodowym. Zakres ćwiczeń fizycznych ociemniałych powinien uwzględniać przede wszystkim te partie mięśni, które wskutek typowego dla niewidomych trybu życia i pracy ulegają deformacji lub nie rozwijają się w sposób prawidłowy. Ponadto chodzi tu o wyrobienie takich cech, jak sprawność ogólna, płynność i swoboda ruchu, wyrobienie zmysłu orientacji, zmysłu równowagi i statyki itp. Podniesienie sprawności fizycznej niewidomego chociażby do poziomu sprawności przeciętnego człowieka widzącego jest bardzo ważnym spo- sobem adaptacji ociemniałych. Zarówno bowiem sprawność ruchowa uzyskana dzięki wychowaniu fizycznemu, jak też atmosfera wyzwalająca samodzielność i twórczość ociemniałego wzmagają tak ważną dla jego odwagi i powodzenia w pracy ufność w swoje siły, pomaga odzyskać to poczucie „mocy", którego pozbawiło go kalectwo. Cenną pomocą w usprawnieniu ociemniałych są urządzenia ułatwia- jące samodzielne poruszanie się w terenie lub choćby tylko w zakładzie pracy czy w mieszkaniu. Ta potrzeba winna być uwzględniona w bu- downictwie obiektów przenaczonych dla niewidomych, gdyż umiejętność orientowania się w przestrzeni jest niezbędna dla zachowania samodziel- ności w codziennym życiu niewidomego i dla wykonywania przez niego pracy. Jest ona również ważna jako warunek jego rozwoju intelektual- nego. Ociemniali, którzy stracili wzrok jako dorośli, orientują się w prze- strzeni na ogół gorzej niż niewidomi od dzieciństwa, lecz samodzielna orientacja przestrzenna jest w zupełności dostępna również dla nich, pod warunkiem, że nie będą napotykać na swojej drodze nieprzewidzia- nych przeszkód, a w budynkach zarówno pomieszczenia, jak i komunikacja będą miały układ powtarzający się i prosty. Wszelkie zmiany kierunku są dla niewidomego trudne, podobnie jak zmiany urządzeń, brak syste- matyczności czy logicznego, ustalonego układu i porządku. Stąd tak ważne jest przestrzeganie go. W wypadku, gdy u ociemniałego zachowały się resztki wzroku, które, jeśli nawet nie pozwalają mu widzieć przedmiotów szczegółowo, to przy- najmniej umożliwiają poznanie ich obecności, orientuje się on w przestrzeni głównie za pomocą pozostałej mu zdolności widzenia. Przy orientowaniu się niewidomego w przestrzeni słuch odgrywa szczególnie ważną rolę. Toteż należy zwrócić dużą uwagę na układ dźwiękowy w obiektach przeznaczonych dla niewidomych. Konkretne znaczenie moją odgłosy własnych kroków, stukanie laską itp. Odbijanie się tych wszystkich dźwięków pozwala niewidomemu określić rozmieszczenie drzwi, okien, rozmiary pomieszczeń oraz ustalić, czy one są puste, czy też napełnione. Toteż wskazane jest odgradzać niewidomych od dźwięków bezużytecz- nych, przeszkadzających postrzeganiu odgłosów potrzebnych do orien- 97 towania się. Budowanie obiektów dla niewidomych przy ulicach hałaśli- wych jest przeciwwskazane. Poza stworzeniem warunków ułatwiających ociemniałemu osiągnięcie sprawności w działaniu niezbędne jest jednak ćwiczenie jego dyspozycji psycho-motorycznych zarówno w toku kształtowania ogólnego, jak też zawodowego. Metodyka tych ćwiczeń wymaga szczegółowego opraco- wania, uwzględniającego problematykę kompensacji i korektury jako podstawowych warunków usprawnienia działań. Należy podkreślić, że ociemniali na ogół bardzo chętnie dążą do osiągnięcia sprawności fizycznej, gdyż jest ona potrzebą, która w sposób dotkliwy daje im o sobie znać. Spotykamy ociemniałych — zwłaszcza młodych mężczyzn — którzy dążąc do niezależności od ludzi widzących, np. przewodników, ryzykują własne bezpieczeństwo, ćwicząc się w sa- modzielnej orientacji przestrzennej. Inni dążą do osiągnięcia sprawności fizycznej poprzez uprawianie dostępnych im sportów, np. pływania, nar- ciarstwa, lekkoatletyki. Swoje ograniczone możliwości w tej dziedzinie kompensują drogą zaspokajania zainteresowań sportowych, czasem bardzo żywych. Zdumiewająca jest nieraz spotykana u ociemniałych znajomość wyników sportowych, aktualnej problematyki sportowej, którą zawdzię- czają głównie transmisjom radiowym. Sprawność w wykonywaniu zajęć gospodarskich jest znowu ambicją ociemniałych kobiet, toteż z zapałem ją ćwiczą, dochodząc do imponujących rezultatów. Zadaniem pedagoga jest pomóc ociemniałemu w osiągnięciu tak prze- zeń upragnionej sprawności działania ze względu na jej wielkie znaczenie praktyczne i wpływ, jaki wywiera na jego ogólną dynamikę adaptacyjną. KOMPENSACJA SPOŁECZNA 1. Defrustracja postawy życiowej ociemniałych Reakcje pozytywne, prowadzące do zaadaptowania się do sytuacji frustracyjnych, Fabienne van Roy systematyzuje w następujący sposób: 1. zwiększenie wysiłku, aby cel uprzednio powzięty mimo przeszkód osiągnąć; 2. wyrzeczenie się tego, czego zostało się pozbawionym; 3. zjawisko substytucji, polegające na anulowaniu uczucia frustracji przez inne rozwiązanie sprawy. Fabienne van Roy zwraca uwagę, że każde kalectwo oddziaływa fru- stracyjnie nie tyle w stopniu zależnym od tego, „jaki jest obiektywny jego ciężar, ale że wchodzi tu w grę subiektywna miara związana ze Psychologiczne podstawy — 7 98 stopniem zahamowanych czynności, nieudostępnionych realizacji potrzeb,, zniweczonych przyjemności i zawiedzionych aspiracji" 1. A zatem nie tylko kalectwo decyduje o postawie frustracyjnej, ale to, w jakiej mierze jest ono przeszkodą w biegu normalnego życia, o ile ogranicza i prze- kreśla plany i nadzieje człowieka. Obserwacja ludzi ociemniałych potwierdza słuszność tych poglądów także w odniesieniu do nich. Ociemniały o słabej konstrukcji fizycznej, niższej inteligencji i wykształceniu, o mniejszych aspiracjach, po za- spokojeniu swoich prymitywnych potrzeb jest na ogół zadowolony z życia i gorycz frustracyjną odczuwa dotkliwie dopiero wtedy, gdy warunki życiowe postawią tamę jego dążeniom. Często taki człowiek mawia: „da wszystkiego można się przyzwyczaić", co oznacza, że przyzwyczaił się już do swojej ślepoty, nie wybiegając myślami zbyt daleko. Gdzieś tam. ukradkiem, w zakamarkach serca pielęgnuje nadzieję, że może jeszcze medycyna, że może jeszcze jakiś niezwykły przypadek lub cud przywrócą mu wzrok. Tak prawie każdy ociemniały, chociaż wstydliwie, przyznaje się, że tego okrucha nadziei nie utracił i rozstać się z nim nie chce. Mimo,, że — jak twierdzi — już prawie całkiem „przyzwyczaił się"... Natomiast człowiek obdarzony wysoką inteligencją, wykształceniem, ambicją osobistą lub skłonnościami do pracy społecznej, naukowej czy twórczej wciąż czuje gorycz swojej ślepoty, gdyż ona go zahamowuje w swobodzie dążenia do wszystkich pożądanych przezeń celów. Każdy jednak ociemniały, który ma znośne warunki egzystencji ma- terialnej, poczucie użyteczności społecznej, pracę i zajęcia wypełniające mu wolny czas oraz odpowiadające mu stanowisko, mniej odczuwa ciężar kalectwa niźli ten, który tych warunków i możliwości jest pozbawiony. Słuszność tezy, że o wpływie na postawę frustracyjną decyduje nie ciężar kalectwa, lecz to, w jakiej mierze jest ono przeszkodą w biegu normalnego życia, ilustruje także stosunek ociemniałych i niewidomych do głuchoniemych. Otóż mimo że przykrości i trudów życiowych zwią- zanych z kalectwem w większym stopniu doznają ludzie pozbawieni wzroku — uważają się oni za szczęśliwszych od głuchoniemych i żaden ze znanych mi niewidomych nie chciałby się zmienić z nimi na kalectwo. Tylko wyjątkowo zdarzało się, aby ociemniały wyraził żal, że utracił wzrok, a nie słuch, i to tylko w ciągu pierwszego roku po utracie. W jaki sposób niewidomi argumentują swoją postawę? Otóż uważają oni, że ślepota nie hamuje ich życia intelektualnego, ogranicza poznanie w mniejszym stopniu niż brak słuchu, bo tylko w aspekcie wizualnym,. nie zaś pojęciowym, uzależnionym od słowa, które dla głuchoniemych jest nawet mimo kształcenia ich — w dużej" mierze — niedostępne. 1 F. van Roy, op. cit, s. 41. 99 Ponadto niewidomi czują się zahamowani w kontaktach społecznych w mniejszym stopniu aniżeli głuchoniemi, którzy nie mogą porozumieć się z otoczeniem, bo słowo do nich nie dochodzi i nie mają możności komunikowania go innym. I właśnie z tych powodów ciężar kalectwa ślepoty, który mniej ogranicza człowieka w tym, co najcenniejsze dla niego, a więc w życiu intelektualnym i komunikowaniu się ze społeczeń- stwem, wydaje się ociemniałym i niewidomym znośniejszy niż głucho- niemota. Stojąc na stanowisku, że warunki osobiste i życiowe w dużej mierze wpływają na stan psychiczny i sytuację społeczną człowieka ociemniałego, stwierdzamy, że tak jak ich ujemny obraz pogłębia stany frustracji, tak też w przeciwnym wypadku mogą one być użyte za podstawowe czynniki defrustracyjne. Oddziaływanie w kierunku defrustracji trzeba więc pla- nować na podstawie rzeczywistych warunków życiowych, przeżyciach i potrzebach człowieka, a także na podstawie jego dyspozycji psychicz- nych. Wysiłek przystosowywania się do życia w nowych warunkach (po utracie wzroku) jest duży i musi leżeć w możliwościach rewalidowanego człowieka. Wysiłek ten bowiem jest jego dziełem, a pedagog może tylko i powinien go ułatwić. Ułatwienie to polega przede wszystkim na życzli- wym stosunku, wyzwalającym w ociemniałym emocjonalne zaangażo- wanie się w proces adaptacji, na wprowadzeniu momentów przyjemności i odprężenia w przykre i zniechęcające ćwiczenia, z równoczesnym skła- nianiem do maksymalnego wkładu osobistego w proces rewalidacji. „Bez- czynność zardzewia" — pisze van Roy — zaś już „sam wysiłek daje poczucie szczęśliwego opanowania [skutków kalectwa] i przedsmak zwy- cięstwa" 2- Cytowana autorka wskazuje następujące elementy defrustrujące ludzi ułomnych: 1. „Uczynnienie i odprężenie fizyczne, które ułatwia upośledzonym zdobycie sobie ekwipunku zdrowia fizycznego oraz sprawności fizycznej, zaopatrując jednocześnie inwalidę w pomoce zmniejszające kalectwo. 2. Stworzenie warunków możliwie daleko idącej wielostronnej nie- zależności inwalidy, łącznie z uświadomieniem otoczenia o jego możli- wościach i potrzebach. 3. Stworzenie właściwych kontaktów społecznych, które pomogą in- walidzie wyzwolić się z poczucia upośledzenia przez znalezienie przezeń swego własnego, właściwego i pożytecznego miejsca wśród ludzi. 4. Stworzenie lub rekonstrukcja osobistego i upragnionego celu, prze- kraczającego problem przeszkód związanych z kalectwem, a wymagają- 2 F. van Roy, op. cit., s. 177. 100 cego harmonijnego rozwoju intelektualnego, artystycznego i społecznego w warunkach kalectwa. Wszystkie te czynniki defrustrujące są skuteczne także w stosunku do ludzi ociemniałych. I tak sprawa uczynnienia fizycznego jest zasadnicza zarówno dla zdrowia i osobistego samopoczucia ociemniałego, jak też dla celów praktycznej adaptacji. Mimo bowiem wszystkich klęsk i goryczy związanych z kalectwem sprawność fizyczna daje uczucie przyjemności, jest źródłem siły i energii życiowej. Każdy „ma prawo do jak najlepszego ekwipunku fizycznego, by sprostać wymaganiom życia. Często to właśnie podstawowe wyekwipowa- nie określi sposób, w jaki dany osobnik zachowa się w walce o istnienie i wpłynie na jego adaptację, a w każdym razie będzie "wyjaśnieniem jego zwycięstwa lub porażki" 3. Problematykę uczynnienia fizycznego ludzi ociemniałych omówiono szczegółowo w rozdziale poświęconym korekturze i usprawnieniu. Uczynnienie fizyczne pozostaje w ścisłym związku z następnym czyn- nikiem defrustracji, którym jest odzyskanie niezależności. Ponieważ niezależność przychodzi tu z trudem, trzeba przypominać ociemniałym, że także ludzie pełnozmysłowi nie mogą osiągnąć właściwego rezultatu bez włożenia w pracę wysiłku koniecznego dla zaznajomienia się ze sposobem wykonywania danej czynności, oraz wskazać, że wzajemna współzależność wszystkich ludzi istnieje także w świecie ludzi zdrowych i jest naturalnym czynnikiem społecznego życia. W takiej atmosferze pracy ociemniały wyzwoli się z urazu niższości i inności na tym polu, a tym samym będzie mógł uczynnić wszystkie możliwości adaptacyjne. Powodzenie w pracy budzi w nim zapał do niej, ambicję lepszych osiąg- nięć, plany osiągnięć nowych i doskonalszych. Ociemniali ludzie dorośli zyskują właśnie w dużej mierze poczucie niezależności poprzez wyuczenie się zawodu zapewniającego niezależność materialną, poprzez opanowanie alfabetu i pisma Braille'a, a nawet przez posiadanie własnego zegarka, radia czy telefonu. Wzmacniają również poczucie niezależności ociemniałych ich samorządy zorganizowane w PZN oraz samodzielnie organizowane i kierowane spółdzielnie. Ważnym czynnikiem odzyskania maksymalnej w warunkach ślepoty niezależności są dla ociemniałych urządzenia ułatwiające samodzielne poruszanie się w terenie lub aparaty kompensujące brak wzroku przez dostosowanie czynności drugiego zmysłu. Podkreślano, jak uciążliwa, a czasem upokarzająca jest dla ludzi ociemniałych konieczność korzystania z usług widzącego przewodnika, czy współpraca z czasem mało taktownym pomocnikiem. Dlatego też 3 F. van R o y, op. cit, s. 180. 101 ociemniali cenią sobie chwile samotności jako odprężenie i okazję do od- czucia samowystarczalności, której bardzo pragną. Czasem ryzykują własne bezpieczeństwo i decydują się na wielki wysiłek psychofizyczny, aby udo- wodnić sobie i innym, że potrafią być niezależni. Każdy moment tego cennego poczucia wyzwala ich z urazu pozbawienia ludzkiego prawa do samostanowienia o własnym losie i czynach. Toteż ambitni ociemniali dążą do niezależności ze wszystkich sił, kształcąc się i ćwicząc, zdobywając zawód, ucząc się samodzielności na wszystkich dostępnych odcinkach życia. Pedagog ma współdziałać z tym dążeniem, będącym wprost instynk- towną samoobroną przed niszczącą siłą frustracji. Ważnym warunkiem odzyskania niezależności przez ociemniałych jest właściwy stosunek do nich ludzi widzących. Stosunek ten musi być oparty na obiektywnej znajomości stanu, a także wartości i możliwości ociemniałego, aby podkreślając je i wspierając, pomóc mu uznać w śle- pocie nie generalną klęskę, ale przeszkodę do przekroczenia i trudność, którą można zwalczyć, aby wejść mimo niej w pełne ludzkie życie. Występują niestety, jak już wskazaliśmy, dwojakie deformacje w sto- sunku ludzi widzących do ociemniałych. Z jednej strony przecenia się możliwości tych ostatnich, przypisując im niemal fantastyczne właści- wości, które zupełnie zastępują wzrok i pozwalają na wykonywanie wszystkich prac i czynności, z drugiej zaś — odmawia się im wszelkich dyspozycji do samodzielnego życia. Zarówno pierwsza, jak i druga po- stawa jest fałszywa i szkodliwa. Zbyt optymistyczny pogląd na możli- wości życiowe ociemniałych jest znaczną przeszkodą w realnym przy- gotowaniu ich do praktycznego życia oraz jest pretekstem zwalniającym ludzi widzących od pomocnej współpracy z ludźmi pozbawionymi wzroku. Pesymizm zaś w ocenianiu ich dyspozycji szczególnie dotkliwie ogranicza samodzielność, a zatem pragnienie niezależności ociemniałych. Zasadą stosunku do tych ostatnich winno być wyrabianie w nich samodzielności zarówno przez ćwiczenia usprawniające, jak i niewyręczanie ich w czyn- nościach, które mogą samodzielnie wykonać. Rola stosunku środowiska do ociemniałego1 w odzyskaniu przezeń maksymalnej w jego warunkach niezależności łączy się ściśle z następ- nym czynnikiem defrustracji wskazanym przez von Roy 4, którym są właś- ciwe kontakty społeczne. Ociemniali na ogół źle się czują w osamotnieniu na dłuższą metę, są towarzyscy, bardzo chętnie biorą udział w pracach społecznych. Aby skorygować zarówno życzliwy, pełen kultury i taktu, a nawet czułości stosunek do ociemniałego, jak i obojętną czy poniżającą postawę wobec niego, należy dążyć do powszechnego uświadomienia spo- 4 F. van Hoy, op. cit., s. 178. 102 łeczeństwa o akcji rewalidacyjnej, o jej celach, przebiegu i możliwoś- ciach. Ludzie muszą wierzyć, że ociemniały jest człowiekiem, który nie widzi i niczym mniej ani niczym więcej nie różni się od innych ludzi. Wiary tej można się domagać wówczas, gdy ludzie widzący zobaczą pra- cujących ociemniałych, kiedy poznają to środowisko i zżyją się z nim. Właściwy stosunek świata widzących do ociemniałych może być osiąg- nięty zarówno drogą pracy uświadamiającej, jak i głęboko wychowaw- czej, kształtującej wolę, wrażliwość i takt człowieka. Błędem jest zarówno izolowanie ludzi ociemniałych od świata widzą- cych, jak też całkowite wyrywanie ich ze środowiska im podobnych. Praca zespołowa w trakcie szkolenia czy wstępnej adaptacji pozwala zro- zumieć związek zachodzący między zaspokajaniem potrzeb jednostki i po- trzeb kolegów, odczucie wspólnoty i konieczność współpracy w dążeniu do zadań ważnych tak dla ociemniałego, jak i dla zespołu. Współżycie z ociemniałymi, którzy już przezwyciężyli reakcje frustracyjne związane z ich kalectwem, jest dla świeżo ociemniałych przykładem dodającym otuchy i uczącym życia „po niewidomemu". Przyzwyczajenie, wyrozu- mowana rezygnacja, przejęcie się przykładem innych ociemniałych lub dążenie do satysfakcji związanej z realizacją celu życiowego nawet w trudnych warunkach kalectwa zmniejsza napięcie sytuacji frustra- cyjnej. Pragnienie stania się bohaterem świata ociemniałych również ułatwia utrzymanie równowagi życiowej i wyzwala cenne a nieprzeciętne ludzkie energie. Kontakt ze środowiskiem ludzi widzących bogaci do- świadczenie i wiadomości niewidomego. Zapobiega on też partykularnemu Zasklepianiu się we własnym środowisku, pozbawia, chociaż częściowo, poczucia inności, wyobcowania ze środowiska, wyrzucenia poza nawias bieżącego, bogatego życia w ciasne kajdany kalectwa. Nie można tu w sposób sztuczny i nieprawidłowy zmniejszać różnicy, jaka istnieje między ociemniałymi a widzącymi. A więc nie trzeba wma- wiać ociemniałemu jego nierealnych możliwości, ani ukrywać własnych jego sprawności i osiągnięć. Chodzi o to, aby człowiek zdrowy w wiel- kim, stałym wysiłku swej dobrej woli i pomysłowości wciąż wyszukiwał wszystkie rzeczywiste, a nie rozbudzone jeszcze możliwości fizyczne, psy- chiczne i zawodowe ociemniałego, by usprawnił je i wzmacniał wa- runki życia, aby wreszcie pozbył się nieuzasadnionego przekonania o wyż- szości wszystkich tych, którzy wzrok posiadają, nad wszystkimi tymi, którzy są go pozbawieni. Ociemniały sam musi uwierzyć w to, że jest pełnowartościowym, choć nie pełnozmysłowym człowiekiem,, pełnopraw- nym członkiem ludzkiej społeczności, ocenianym nie przez pryzmat ka- lectwa, ale obiektywnym spojrzeniem, które potrafi dotrzeć do istotnych cech człowieka ociemniałego, to znaczy do jego wartości intelektualnych, moralnych i społecznych. 103 Posłuchajmy, co o tym mówi ociemniały. Mężczyzna lat 36. Wzrok utracił w 30 roku życia. Samouk na poziomie ?szkoły średniej. Pracuje jako szczotkarz: Człowiek jest słaby i bezradny, że palcem go można przewrócić, rozebrać go i wykorzystać. Żeby się nie narazić na śmieszność, trzeba pokazać, że więcej się umie od widzącego, że człowiek ma silną wolę itd. W ogóle musi być górą mo- ralnie i umysłowo, jeżeli pod względem materialnym, tj. fizycznym, nie do- trzymuje widzącym kroku (P. b. 28). Postawa, którą ilustruje cytowana wypowiedź, reprezentuje realne stanowisko, że przezwyciężenie przyczyny pozbawiającej widzenia świata i ograniczającej możliwości fizyczne człowieka ociemniałego jest już niemożliwe, natomiast walka z własną słabością i niezrozumieniem oraz błędnym postępowaniem społeczeństwa, które pozbawia ociemnia- łego należnego szacunku i odmawia mu pełni ludzkiej godności, musi być wypowiedziana i może być zwycięska. Przezwyciężenie sytuacji frustracyjnej wynikającej z braku wzroku wymaga wysiłku adaptacji, uwzględniającej właściwe czynniki kom- pensujące życie psychiczne ociemniałego. Aby odważyć się na ten wielki wysiłek, ociemniały musi uświadomić sobie, że fakt utraty przezeń wzroku pozbawił go wprawdzie świata wizualnego, ale nie pozbawił go prawa do poznania tego świata oraz prawa do życia i do walki o własne szczęście, 0 społeczną użyteczność i osiągnięcie swego życiowego celu. Cel ten jest podstawą realizacji czwartego ?— wysuniętego przez van Roy — czynnika defrustracji, a mianowicie waloryzacji osobistej, wy- magającej harmonijnego, wszechstronnego rozwoju. Właśnie świadomość posiadania porywającego i realnie, choćby z wielkim wysiłkiem, osiągal- nego celu działania i życia jest podstawowym, dającym „radość dnia jutrzejszego" czynnikiem defrustracji i punktem wyjścia do dążenia do pełnej adaptacji psychicznej i społecznej ociemniałego. Pożądane jest, aby ten cel życiowy, konstruowany w nowych dla danej jednostki warunkach ślepoty, był jak najbardziej zbliżony do jej dążeń 1 zamierzeń z okresu przed utratą wzroku. W ten sposób zmniejsza się napięcie przeżycia frustracji u ociemniałego, gdyż nie ma on poczucia przekreślenia swego minionego życia oraz marzeń i wysiłków, lecz tylko poczucie jak gdyby przestawienia się na nowe tory, tj. na nową, trud- niejszą drogę, zmierzającą jednak do obranego już dawniej, pożądanego celu. Wpływ, jaki ma możność realizowania dotychczasowego celu życio- wego na przebieg rewalidacji psychicznej a pośrednio i zawodowej czło- wieka ociemniałego, zaznacza się wyraźnie u ludzi obarczonych rodziną a tracących wzrok. Dużo szybciej otrząsają się oni zazwyczaj z depresji i 104 niźli ludzie samotni, gubiący się w nowych warunkach, nie znajdujący dla siebie miejsca na świecie. Ażeby zwalczyć te niebezpieczeństwa, trzeba dążyć do wyrobienia osobistej dyscypliny, pozwalającej ociemnia- łemu przyswoić sobie pojęcie wysiłku, związanego z pragnieniem osią- gnięcia celu oraz do ogólnego wyrobienia moralnego. Borykanie się ociemniałego z destruktywnym poczuciem pozbawienia możliwości zrealizowania swego celu i planu życiowego stanowi olbrzy- mią przeszkodę dla jego adaptacji. Przekroczenie jej jest uzależnione od wielu spraw, a więc przede wszystkim od typu psychicznego, cech cha- rakterologicznych ociemniałego, od jego warunków życiowych i stosunku otoczenia, a także od jego poglądu na świat. Rolę religijności w tworzeniu się reakcji pozytywnej na ślepotę oma- wia W. Steinberg5. Pisze on, że dla ludzi religijnych najgłębszą pod- stawę ludzkiej godności stanowi wartość ich duszy w oczach Boga. Po- czucie godności osobistej, której w takim ujęciu nie zagraża kalectwo, nadaje sens życiu religijnego człowieka ociemniałego. Ślepota lub utrata wzroku dopiero wtedy staje się czymś wartościowym, kiedy człowiek przeżywa je ściśle jako swój los, jako zadania postawione mu przez Boga. Ufność okazywana Wiecznemu Ojcu i wiara, że On, kierując człowie- kiem na drodze do udoskonalenia się, a wreszcie zbawienia, posługuje się również i ślepotą, daje siłę potrzebną do akceptacji stanu inwalidztwa i do realnej jego kompensacji. Praca użyteczna dla społeczeństwa pojmo- wana jako źródło i uzasadnienie godności ludzkiej oraz pełnienie woli Boga umożliwia równocześnie reakcje pozytywne na stany frustracji związane z brakiem wzroku. Dlatego też praca, a przede wszystkim uzdol- nienie do niej jest punktem wyjścia wielkiej akcji psychoterapeutycznej ociemniałych, także opartej na motywach religijnych. Prawdziwie konstruktywną adaptację do życia jednostki upośledzonej stanowi ta, którą inspirować będą dążenia do osiągnięcia celów przekra- czających ograniczenia wynikające z kalectwa. One właśnie znajdują się u podłoża zjawisk kompensacyjnych i są rękojmią osobistych wysił- ków człowieka upośledzonego. „Wyjście z siebie", ze swych doznań frustracyjnych i związanie wy- siłków adaptacyjnych z celami pozytywnymi, przerastającymi proble- matykę osobistej walki wewnętrznej, stwarza u człowieka upośledzonego . postawy warunkujące realizację programu akcji defrustracyjnej, tj. uczynnienia fizycznego, odzyskania niezależności, uspołecznienia i oso- bistej waloryzacji. Udział ludzi zdrowych w tej akcji polega przede wszystkim na stworzeniu właściwych zewnętrznych warunków defru- stracji i pełnej akceptacji stanu kalectwa. Warunki te mają umożliwić 3 W. Steinberg, Vom Innenleben blinder Menschen, Miinchen 1955 105 przekroczenie przeszkód, jakie stawia ślepota, dzięki rozbudzeniu świa- domości zajętej celami dalszymi i woli skierowanej ku ich osiągnięciu. Takie nastawienie wyrabia się przez włączenie inwalidy w rozmaitość wrażeń, przeżyć, dążeń dostępnych dla niego i budzących w nim zainte- resowanie się rzeczywistością zewnętrzną. Przez odwrócenie uwagi od doznań frustracji ociemniały może wyjść ze świata subiektywnych prze- żyć związanych z kalectwem, aby zwiększyć wysiłek i swój cel życiowy sprecyzować i mimo wszystkie przeszkody osiągnąć go. Postawienie sobie tego celu, wiara w jego osiągnięcie wzmacnia samopoczucie człowieka upośledzonego, a więc i jego optymizm. Utwierdza w nim świadomość wartości własnej osoby, budzi pragnienie i ambicję jego rozwoju. „Każda adaptacja wynika z wysiłku, a każdy wysiłek wymaga impulsu w postaci wartości do osiągnięcia. Kształtowanie się moralności upośle- dzonego powinno być podtrzymywane przez ideał postawiony przed oczy" fi. Ideał ten ma być konkretyzowany w formie odpowiedzialności członka i współpracownika społeczeństwa poprzez szczegółowe zadania mu stawiane, np. w pracy zawodowej. Budzenie pragnienia osiągnięcia celu — oto punkt wyjścia akcji tera- peutyczno-wychowawczej wśród ludzi upośledzonych. Bez świadomego przyjęcia lub samodzielnej konstrukcji tego celu wysiłki adaptowanych ludzi będą pozbawione dynamizmu i osobistego zaangażowania się, a osią- gnięcia pozbawione szerszej perspektywy nie dadzą pełnej satysfakcji. Dlatego aby przywrócić społeczeństwu nie tylko człowieka, który mimo upośledzenia fizycznego potrafi pracować i jako taki być użyteczny, lecz także człowieka walczącego o swą godność i szczęście, trzeba ociem- niałego uczyć dążenia do celu przerastającego warunki, jakie stwarza jego kalectwo, pobudzać go do ofiarności i wysiłków dla dobra innych ludzi i spraw. Takie nastawienie człowieka ociemniałego jest podstawą maksy- malnego przezwyciężenia skutków kalectwa. 2. Waloryzacja społeczna ludzi ociemniałych Podstawowym czynnikiem akcji terapeutyczno-wychowawczej zmie- rzającej do adaptacji ociemniałych jest więc dynamizowanie ich życiowej postawy w kierunku defrustracji i ogólnego uspołecznienia. Polega ono na wzmaganiu aktywności i inicjatywy ociemniałych poprzez rozbudzenie w nich napięcia uczuciowego, woli i zapału do walki z trudnościami, które są związane z kalectwem. , , °M. Grzegorzewska, Skrypt z wykładów pedagogiki specjalnej, 1958. # 106 Trzeba ich nauczyć, aby chcieli i umieli chcieć tego, co potrafi ich -wyzwolić z przygnębiającego poczucia kalectwa, co w granicach nieprze- kraczalnych jego konsekwencji jest osiągalne i pożądane. Proces dynamizowania jest zadaniem szczególnie ważnym i trudnym. Wymaga bowiem daleko idącej indywidualizacji zarówno w wytyczaniu celów, jak też w doborze metod ich osiągania. Związane są z tym też trudności i liczne problemy psycho- i socjologiczne. Wysiłek osobisty, choćby najbardziej heroiczny, a zwłaszcza jego rezultaty uzależnione są od warunków współżycia społecznego i od współ- pracy otoczenia. Obowiązkiem otoczenia jest pomóc ociemniałym zdobyć odwagę, przekonać do spraw, dla których warto jest żyć, zwalczyć egoizm, który wskutek przerostu subiektywnego odczuwania rozszerza pole fru- stracji. Trzeba wydobyć ociemniałych z poczucia nieszczęścia i pozba- wienia wszystkiego, co kiedyś przedstawiało dla nich wartość. Norma- lizując ich uczuciowość należy stwarzać warunki umożliwiające radość życia, uświadamiające ociemniałym posiadanie przez nich wielu jeszcze rzeczy i możliwości, którymi mogą służyć innym, bardziej od nich upo- śledzonym fizycznie, intelektualnie czy moralnie. Ociemniały, który wierzy, że może być pożyteczny, i wytrwale dąży do pomnożenia swej użyteczności, znajduje radość życia, wyzwalając się prawie całkowicie z destrukcyjnego poczucia pozbawienia. Równocześnie konieczne jest tu wyrobienie własnej wewnętrznej karności, opartej na silnej woli, gdyż ona warunkuje zdobycie się na ciągły wysiłek, który musi być stałym nastawieniem i przyzwyczajeniem człowieka ociemnia- łego. Życie jego bowiem może być nawet szczęśliwe, ale musi być zawsze trudne. Stąd płynie konieczność sił moralnych i wszechstronnego dosko- nalenia się. Punkt ciężkości osobistych dążeń ociemniałego winien leżeć poza obrębem walki z kalectwem, wśród społecznie wartościowych celów, odpowiadających zainteresowaniom, potrzebom i możliwościom danego człowieka. W toku akcji adaptacyjnej należy więc stworzyć ociemniałemu wa- runki udostępniające rozwój osobistych zdolności intelektualnych, arty- stycznych czy dyspozycji moralnych. Oprzeć je należy podobnie jak w warunkach każdego innego upośledzenia na poczuciu osobistej wartości w jakiejś dziedzinie i na pragnieniu pewnej nieprzeciętności, choćby w najmniejszym zakresie. Aby odważyć się na wielki wysiłek zdobywania nieprzeciętnych ludz- kich wartości niwelujących piętno i słabość upośledzenia fizycznego, ociemniały musi uświadomić sobie, że fakt utraty przezeń wzroku po- zbawił go wprawdzie świata wizualnego, ale nie pozbawił go prawa do 107 poznania tego świata, poznania dostępnego dzięki zjawisku kompensacji, oraz prawa do życia i do walki o własne szczęście, o społeczną użytecz- ność i osiągnięcie swego życiowego celu. Cel ten dotyczy zwykle życia intelektualnego, społecznego, moralnego czy religijnego. Przywiązanie ociemniałego do celu, który wypływa z jego upodobań, budzi miłość i entuzjazm oraz poczucie, że jest on ściśle związany z roz- wojem własnej osobowości, w której ujawniają się wówczas wielkie zasoby energii i dyspozycji psychofizycznych. B. Suchodolski7 zwraca uwagę, że wyrobienie postawy moralno- -społecznej człowieka polega nie tylko na podporządkowaniu jej obowią- zującym regułom postępowania, które tamuje chęć wolnego wyżycia się, lecz także na naturalnej potrzebie ekspansji i wierności oraz ofiar- ności wobec wybranych i umiłowanych wartości. Stąd w wychowaniu moralnym należy dążyć m. in. do realizacji trudnego zadania zharmoni- zowania rozumowych wskazań z właściwościami osobniczymi w dążeniu do osiągnięcia pozytywnych społecznie celów. „Treścią wychowania moralno-społecznego musi być nie tylko to, co stanowi pewne ogólne właściwości charakteru i postawy człowieka (inte- lektualne treści poznawcze, treści uczuciowe i wyobrażeniowe), ale to, co wchodzi w skład jego konkretnego życia i konkretnego postępowa- nia" 8. Dzieje się to w sytuacjach stawiających zadania konieczne i po- żądane, a wymagające siły woli, opanowania i konsekwentnego wykony- wania zamiarów. Sytuacja życiowa człowieka ociemniałego bezustannie stawia 'takie zadania. Mogą one być wykonane jedynie dzięki dynamice jego rozwoju, wymagającej stałego doskonalenia się moralnego, polegającego przede wszystkim na rozumnym wyborze celu swych działań i wzmacnianiu czynników instrumentalnych swego charakteru. Ze względu na liczne ograniczenia możliwości wyboru wartości przez człowieka ociemniałego pewne światło na jego rozwój moralny rzuca teoria subłimacji instynktów, tj. takiego ich przeobrażenia, aby służyły zadaniom bardziej wartościowym niż zmierza ich pierwotny kie- runek działania. Tłumienie naturalnych skłonności popędowych, których zaspokojenie uniemożliwia brak wzroku, wzmagałoby napięcie sytuacji frustracyjnych. Toteż „taką konieczność należałoby ograniczyć do minimum, powściągając jedynie pragnienie całkowicie nierealne" lub „szkodliwe dla otoczenia czy godne potępienia z punktu widzenia wartości moralnych" 9. 7B. Suchodolski, Proces wychowania moralno-społecznego, [W:] Zarys pedagogiki pod red. B. Suchodolskiego, T. II, Warszawa 1959, s. 304—305. 8 Op. cit., s. 242. 9 Op. cit., s. 316. " . . ..??," I 108 Doskonalenie moralne ma natomiast polegać na wyszukiwaniu i przyj- mowaniu bardziej wartościowych form zaspokojenia instynktów. Np. instynkt walki, właściwy wszystkim ludziom, a więc i ociemniałym, na- leżałoby skierować na współzawodnictwo w pracy, nauce czy sporcie. Subłimacja wymaga długiej i skomplikowanej pracy wychowawczej, lecz łącznie z wypracowaniem umiejętności powściągu moralnego jest czynnikiem postawy moralnej człowieka, a nieraz także warunkiem jego siły i wierności przyjętym wartościom i wytyczonym celom dzia- łania. Chwiejność i słabość charakteru człowieka ociemniałego, nałogi (np. alkoholizm) obniżają zdolność do pracy i rozwoju, paraliżują wolę i osła- biają ogólną odporność moralną. Stąd też nie można myśleć o dynamicznej postawie życiowej człowieka ociemniałego, który w kieliszku szuka lekarstwa na skutki swego kalectwa. Trzeźwość to kardynalny warunek wartości osobistej i społecznej inwalidy. U niektórych niewidomych moralność religijna w sposób specyficzny oddziaływa na przeżywanie utraty wzroku i sposób ich postępowania. Kształtuje ona w nich przekonanie, że ślepota ma być zadośćuczynieniem Bogu za duchową ślepotę świata, który Boga nie zna, i że ma być ofiarą wypraszającą dlań światło wiary. Budzi to radość i poczucie odpowie- dzialności spowodowane zaszczytnym posłannictwem, które przypisują sobie ociemniali katolicy. Tak to dewizą matki Róży Czackiej, założy- cielki Lasek, stał się werset z Ewangelii: „I rzekł Jezus: Na sąd ja przy- szedłem na ten świat, aby ci, którzy nie widzą, widzieli, a którzy widzą, ślepymi się stali" (J 4, 31). Wiara w Boga i Jego obecność daje także ociemniałemu poczucie osobistego bezpieczeństwa oraz nadzieję, że jego cierpienie będzie zniesione i wynagrodzone w świecie nadprzyrodzonym. Dążenie do moralnej doskonałości zyskuje tu obok motywacji ambi-. cjonalnej i społecznej motywację religijną. Rolą wychowawcy jest ułatwienie ociemniałemu osiągnięcia ce- lów związanych z dążeniem do społecznie korzystnej afirmacji wła- snego „ja", do realizowania jego potrzeb o charakterze intelektu-- alnym, społecznym, artystycznym i moralnym. Punktem wyjścia takiego wpływu jest wypracowanie u ociemniałego postawy goto- wości przekroczenia przeszkody, jaką stanowi upośledzenie. Przy- kładem takiej postawy w dziedzinie dążenia do celów o charakterze intelektualnym są ociemniali, którzy zupełnie bezinteresownie, powodo- wani czystą potrzebą umysłową, kontynuują naukę w zakresie szkoły średniej po pracy w warsztatach czy fabrykach. Należą jeszcze do wy- jątków, ale coraz bardziej licznych, ociemniali studiujący na uniwersy- tetach i kończący studia wyższe. W roku 1964 na polskich uniwersytetach 109 studiowało 34 ociemniałych. Zdobywają się oni na wysiłek pełen samo- zaparcia, mając bardzo nikłe nadzieje na pracę, do której w toku studiów zostali przygotowani, powodowani jednak miłością dla wiedzy i we- wnętrzną potrzebą. Sprawa bowiem zatrudnienia ociemniałych posiada- jących wyższe wykształcenie jest dotychczas problemem otwartym, domagającym się rozwiązania zarówno ze strony ekonomicznej, jak i prawnej, przy uwzględnieniu psychologii pracy. M, Grzegorzewska, wysuwając wnioski z dokonanej przez siebie ana- lizy procesu poznawczego u ludzi pozbawionych wzroku, daje wnikliwe wskazania odnośnie do pracy wychowawczej z niewidomymi. „W pracy wychowawczej nad niewidomymi należy tak zorganizować warunki ich życia i pracy, aby przede wszystkim I układ sygnałowy rozwijał się racjonalnie i gruntownie, aby postrzeżenia były możliwie wszechstronne, zdobywane drogą wszystkich pozostałych analizatorów, ażeby wyobrażenia były możliwie wierne i dokładne, a wyobrażenia zastępcze, wypełniające luki — możliwie bliskie rzeczywistości. Należy więc w miarę możności uaktywniać, budzić i rozwijać dążności poznawcze. Przez nauczanie poglądowe należy rozwijać potrzebę poznawania, wszech- stronnego badania i dochodzenia samodzielnego do poznania jakiegoś obiektu — zjawiska i do zrozumienia związku przyczynowego zjawisk, normować zaś rozwój oraz używanie słów bez dokładnego rozumienia ich treści" 10- Właśnie kształcenie ociemniałego spełnia rolę czynnika rozszerzają- cego jego horyzont umysłowy oraz odkrywającego jego wartości i możli- wości. Pozwala ono kompensować fizyczne braki ociemniałego wartościami intelektualnymi. Problematyka kształcenia dorosłych ociemniałych, których dotyczy nasza praca, zazębia się ściśle z zagadnieniem oświaty dorosłych w ogóle. Proces rozwojowy dotyczy przecież także człowieka dorosłego, nie kończy się w momencie osiągnięcia dojrzałości fizycznej — jak to się powszech- nie przyjmuje. Oprócz dojrzałości fizycznej istnieją przecież pojęcia dojrzałości intelektualnej, społecznej czy moralnej. Dojrzałość ta osiąga różne stopnie i poziomy. Nie jest nigdy czymś statycznym i skończonym i cechuje się dynamiką rozwojową — wzrostu dyspozycji i zasobów oso- bistych oraz wrastania w życie społeczne poprzez poszerzanie jego krę- gów i czynny w nich udział. Stąd oddziaływanie na człowieka dorosłego w kierunku jego wszechstronnego rozwoju polega: z jednej strony na oddziaływaniu na jednostkę, umożliwiającym jej przeżywanie wartości 10 M. Grzegorzewska, Uzasadnienie w świetle nauki Pawiowa wartości rewalidacyjnych metod pracy w szkole specjalnej, Studia Pedagogiczne, t. II, Wrocław 1955, s. 207. 110 własnego życia, zrozumienia perspektyw rozwojowych związanych z prak- tyczną osobistą sytuacją życiową, z drugiej zaś strony na nasyceniu śro- dowiska dobrami i wartościami kulturalnymi pożądanymi i cennymi dla rozwoju człowieka. Każdy człowiek dorosły obierając pewną drogę i sytuację życiową rezygnuje z wielu innych możliwości. Stąd pozostaje on w jakiś sposób ograniczony w sferze i możliwościach swego działania i przeżyć. A prze- cież o wiele bardziej niż ludzi pełnozmysłowych, a także w sposób spe- cyficzny ograniczenia te dotykają człowieka ociemniałego. Trzeba, aby dostrzegł on możliwości i walory swojej sytuacji, nastawił swe zaintere- sowania na dostępne mu wartości kulturowe, aby związał się z nimi emocjonalnie i zechciał im służyć środkami dostępnymi w jego konkretnej sytuacji, a tym samym, aby wstępował na wyższe stopnie i w nowe kręgi dojrzałości społecznej. Należy tu brać pod uwagę przede wszystkim kształ- cenie ogólne, zarówno systematyczne, jak okolicznościowy kontakt z rze- czywistością za pomocą książek, radia, prasy. Ten kontakt winien być jak najbardziej ociemniałym udostępniony poprzez rozbudowę drukarni brajlowskich, upowszechnienie czytelnictwa w tymże druku, udostęp- nienie radia nie tylko w mieście, ale i na wsi, systematyczne kształcenie ogólne i zawodowe. Do systematycznego kształcenia ogólnego zalicza się przede wszyst- kim nauczanie czytania i pisania pismem Braille'a. Ociemniali bowiem, straciwszy możliwość korzystania z pisma zwykłego, stają przed tą ko- niecznością, chociaż nie jest to zadanie łatwe. Muszą mu jednak sprostać, gdyż pismo Braille'a to klucz do wiedzy i do kultury, to także czynnik' warunkujący współżycie i współpracę ze społecznością ludzi widzących. Opanowanie alfabetu i pisma braiłowskiego jest wstępem do czytelnictwa wydawnictw dla niewidomych, które pozwalają uczestniczyć w kultural- nym dorobku społeczeństwa, a także oderwać myśli i uczucia od smutków i monotonii życia w ciemnościach. Znajomość Braille'a pozwala również korzystać z podręczników przedmiotowych i zawodowych, przez co roz- szerza się zakres ich wykształcenia. Celem rozszerzenia i ułatwienia dostępu do słowa drukowanego lu- dziom pozbawionym wzroku już od 50 lat prowadzi się badania, zmie- rzające do skonstruowania maszyny do czytania, transformującej tekst drukowany na mówiony. Osiągnięto już pewne sukcesy w tej dziedzinie, ale daleko jeszcze do upowszechnienia tak pożądanego wynalazku 11. Dużym ułatwieniem jest tu obecnie dość popularne w środowiskach ludzi niewidomych odtwarzanie tekstów z taśm magnetofonowych. 11 Por. art. Allen Kero.od, Aby niewidomi mogli czytać, „World Veteran (New Era)", 1953. ? - 111 Z uwagi na to, że ociemniały może w znacznie mniejszym stopniu niż człowiek widzący spędzać czas poza miejscem swego zamieszkania w instytucjach krzewiących kulturę wśród społeczeństwa, ośrodkiem życia kulturalnego powinna być dla niego świetlica. Wykwalifikowany pracownik k. o. winien prowadzić życie świetlicowe zgodnie z zaintereso- waniami niewidomych, organizując czy to popularnonaukowe wykłady, czy też zawody szachowe, konkursy czytania, pisania, deklamacji, gry na instrumentach muzycznych, artystyczne imprezy, zabawy taneczne i inne zajęcia. Ważną, wiążącą się z tym sprawą jest właściwe wyposażenie świetlicy w stoliki (nieco niższe od zwykłych, aby nie powodować od- pływu krwi od dłoni, przez co wyczuwalność pisma punktowego staje się słabsza), gry towarzyskie, szachy, warcaby, karty, radio, adapter, pianino, gazetki ścienne sporządzone przez niewidomych. Ociemniały, spędzając czas w świetlicy, czuje się głębiej związany ze społecznością ludzi tak jak i on dotkniętych kalectwem, które mimo wszystko pozwala im na pracę, naukę i radość żyda. Realizuje się też tu rola kultury estetycznej w kształtowaniu postawy życiowej ociemnia- łego. Mimo że rozwój estetyczny ograniczony jest tutaj wskutek charak- teru kalectwa do kontaktu z literaturą, muzyką i rzeźbą, może on dojść do wysokiego poziomu oraz wykazywać wielką rolę kształcącą osobowość ociemniałych. Kształcenie estetyczne, jeśli ma tu być pożyteczne w zakresie wy- chowania nie tylko odbiorców, ale i twórców, musi opierać się na rzeczy- wistych zdolnościach ociemniałego, popartych siłą charakteru i wytrwa- łością. Szczególną rolę odgrywają w tym kształtowaniu koncerty, które są. wartościowym czynnikiem rozwoju dla osób muzykalnych i o dobrym słuchu. Wbrew jednak zakorzenionemu dość powszechnie mniemaniu, nie wszyscy ociemniali czy niewidomi lubią muzykę. Zamiłowanie do niej jest wynikiem cech psychicznych człowieka i wychowania, a nie ślepoty. Dlatego też mylne byłoby wywieranie jakiegokolwiek nacisku na ociemniałych, aby korzystali z koncertów; słuszne jest pozostawienie tej sprawy do osobistego uznania zainteresowanych. Dopuszczalny, a nawet bardzo wskazany jest tu jednak taktowny wpływ wychowawczy, zmierzający do rozwoju zamiłowań muzycznych. Na ogół ociemniali chętnie korzystają z teatru, o ile mają zapewnioną obecność przewodnika, oraz z wielkim zamiłowaniem obcują z literaturą i poezją, bądź bezpośrednio czytając, bądź korzystając z usługi lektora. Szczególne zamiłowania ociemniałych do literatury czy muzyki mają często charakter kompensujący ubóstwo wrażeń i przeżyć, gdzie iluzja wypełnia tęsknotę i pustkę, żal za utraconymi możliwościami, monotonię i trud rzeczywistego życia. \~-yr. I 112 Stąd kierowanie rozwojem zamiłowań estetycznych ludzi ociemnia- łych nie jest rzeczą prostą. Trzeba strzec ich przed psychiczną ucieczką w świat fikcji, kierować na tory praktyczne, wskazywać wartość kształ- cącą sztuki dla ich konkretnej sytuacji życiowej, radość i piękno, którą ona wnosi w życie. Reasumując uwagi dotyczące waloryzacji społecznej ludzi ociemnia- łych, stwierdzamy, że elementami tego procesu są przede wszystkim: 1. kształcenie umysłu; 2. wyrobienie poglądu na świat i uzasadnionego nim stosunku do kalectwa (np. motywy religijne adaptacji); 3. doskonalenie moralne i wychowanie do życia społecznego; 4. kultura estetyczna. Dzięki tym czynnikom rozwój osobisty ociemniałych doprowadza ich do pożądanego i realnego w warunkach ślepoty celu życiowego, będącego fundamentem procesu wyzwolenia się z załamania i goryczy frustracji oraz rewalidacji osobistej i społecznej. 3. Pedagogizacja rewalidacji zawodowej ociemniałych Centralnym problemem sprawy niewidomych jest zagadnienie ich pracy. Było i będzie ono niewątpliwie najtrudniejsze, dopóki niewidomi nie zostaną tak do pracy przygotowani, aby móc w każdej chwili, zależnie od okoliczności, do niej stanąć i kompensując swoje upośledzenie, dać swój pełny indywidualny i wartościowy wkład w realizację społecznych zadań. Z tego wynika, że szkolenie czy nauka muszą być traktowane nie tylko jako produktywizacja zawodowa, ale muszą mieć na celu adaptację do życia społecznego, samodzielnego, możliwie samowystarczalnego i szczęśliwego. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że praca zastępuje ociemniałemu "wiele bogactw i uroków życia, dostępnych dzięki możliwości odbierania "wrażeń wzrokowych, a wykluczonych dla tych, którzy nie widzą. Stąd między innymi bierze się zapał i rezultaty osiągane w toku przygotowania ociemniałego do pracy oraz w toku jej kontynuowania. Praktyczne wy- niki szkolenia zawodowego ociemniałych uzależnione są jednak w znacz- nej mierze od stosowanych metod oraz od stopnia usprawnienia czyn- nościowego. O jego wynikach rozstrzyga także znajomość cech, przyczyn i skutków kalectwa, oparta na teoretycznych danych tyflologii, oraz uwzględnienie sytuacji społeczno-ekonomicznej kształtującej rynek pracy i możliwości zatrudnienia ociemniałych. Diagnostyczne rozpoznanie cech ociemniałego Praca ta ma zasadnicze znaczenie, gdyż zarejestrowanie wszystkich szczegółów związanych z brakiem wzroku pozwoli nam zdać sobie sprawę, 113 jakie zadania stoją przed szkoleniem, jakie metody i środki należy za- stosować, aby złagodzić w życiu niewidomego te skutki jego ślepoty, które mają głęboki oddźwięk w jego życiu. Jakże trudno jest spełnić postulat wytworzenia odpowiednich wa- runków pracy zawodowej tak, aby ociemniali ludzie mogli znajdować w niej osobiste zadowolenie. Ograniczone są tu możliwości wyboru za- wodu, zamknięty wstęp do wielu dziedzin twórczości ludzkiej. A tym- czasem wiadomo, że „jeżeli praca nie odpowiada zdolnościom i zaintere- sowaniom, to hamuje ona rozwój osobowości, przytłumia jej żywotność, podcina zaufanie do samego siebie" 12. Stąd podstawowym zadaniem jest eksperymentowanie, mające na celu maksymalne rozszerzenie zakresu prac dostępnych mimo braku wzroku oraz rzeczowe, oparte na psychologicznych przesłankach porad- nictwo zawodowe. Pedagogizacja szkolenia zawodowego ludzi ociemniałych jest ele- mentem kompensacji społecznej o wielkim znaczeniu praktycznym. W społeczeństwie polskim ugruntowały się dwa mylne poglądy przesą- dzające zdolności niewidomych do pracy. Jeden z nich ogranicza te możliwości do zajęć najbardziej prymitywnych, drugi zaś je wyolbrzy- mia. Najbardziej słuszne jest stwierdzenie, że praca ociemniałego może objąć dość szeroki i różnorodny zasięg czynności, o ile odbywać się będzie w specjalnych warunkach, przy pomocy racjonalnych narzędzi i na pod- stawie naukowej organizacji pracy. Punktem wyjścia przy opracowywaniu procesu szkolenia zawodowego jest poznanie kandydata przed rozpoczęciem nauki. Analiza taka ma zasadnicze znaczenie przy indywidualizowaniu metod i celów akcji rewa- lidacyjnej. Pozwala ona na wytworzenie sobie pojęcia o możliwościach stojących przed wychowankiem. W toku analizy jego osoby trzeba przede wszystkim stwierdzić, w ja- kim on jest wieku, kiedy stracił wzrok i jaki był tego powód, ponieważ, jak wykazały nasze badania, te elementy decydują o możliwościach rewalidacji. Następnie, jakie miał poprzednio zainteresowania, jakie były jego poprzednie zajęcia oraz jakie są jego szczególne poboczne umie- jętności, zainteresowania i plany życiowe. Musimy poznać wykształcenie ogólne i zawodowe ociemniałego, jego stan fizyczny i psychiczny. Szcze- gólne znaczenie ma stan zdrowia kandydata, jego zdolność orientowania się i zaradność, co zwykle wiąże się ze sprawnością fizyczną i inteli- gencją. Poza wywiadem więc należy bezwzględnie oprzeć się na badaniu lekarskim. . ?? • ' m 12 B. S u c h o d o 1 s k i, op. cii, s. 325. Psychologiczne podstawy — 8 114 . Często bowiem osoba badana może mieć pewne powody, aby ukryć niektóre fakty związane ze stanem swego zdrowia, sprawnością fizyczną, orientacją itp. W obawie przed niezakwalifikowaniem jej do wybranego już zawodu, wymagającego dobrej kondycji, sprawności i samodzielności. Ważne jest współdziałanie w badaniach kilku specjalistów, a więc inter- nisty, okulisty, chirurga, psychologa. Do czynności internisty należeć bę- dzie stwierdzenie ogólnego stanu zdrowia i wykrycie ewentualnych wad serca, płuc, krążenia. Okulista musi wypowiedzieć się, czy stan oczu ociemniałego jest kalectwem nieodwracalnym, czy też można dokonać operacji, mającej na celu przywrócenie chociażby w pewnym procencie wzroku, a także — w przypadkach posiadania przez badanego pewnej wi- doczności —? czy jakieś czynności zawodowe i warunki, w jakich odby- wać się będzie praca, nie pogorszą stanu oczu. Udział chirurga ograniczać się będzie do badania osób o dodatkowym kalectwie. Uwagi chirurga do- tyczą możliwości operacji mogącej usprawnić uszkodzoną kończynę, a także możliwości zastosowania protezy. Psycholog wreszcie zorientuje nas, w ja- kim stopniu posunięty jest proces przystosowania się ociemniałego do no- wych warunków i czy jest on zdolny do podjęcia pracy. Dopiero więc na podstawie wywiadu, orzeczeń lekarskich, badań psychologicznych można określić możliwości ociemniałego w odniesieniu do podjęcia pracy czy szkolenia. Dla uzyskania oceny badanego możemy używać właściwego formu- larza. J. Dziedzic proponuje zastosowanie następującego kwestionariu- sza 13. Część pierwsza zawiera dane personalne i fakty odnoszące się do kalectwa i jego przyczyn. Część druga oparta jest na orzeczeniach lekarskich i własnych spostrzeżeniach. W tej części nie można opierać się na wypowiedziach badanego, gdyż zdanie jego w wielu wypadkach może być mało obiektywne. 1. Nazwisko i imię. 2. Data urodzenia. 3. Miejsce zamieszkania. ' ? 4. Stan cywilny. . ??'•'. ' • -???'? 5. Pochodzenie społeczne. . . /-:; ? : 6. Niewidomy czy ociemniały, .. ;. 7. Data utraty wzroku. ... 8. Powód utraty wzroku. 9. Procent posiadanego wzroku. 10. Dodatkowe kalectwo. 11. Wykształcenie przed utratą wzroku: a) ogólne, b) zawodowe. 13 J. Dziedzic, Rewalidacja i możliwości pracy niewidomych, Warszawa 1957. 115 12. Wykształcenie po utracie wzroku: a) ogólne, b) zawodowe. 13. Okres pracy w zawodzie przed utratą wzroku. 14. Okres pracy w zawodzie po utracie wzroku. II 1. Czy ociemniały może korzystać przy pracy z posiadanego procentu wzroku? 2. Czy może używać kończyn górnych? . ? ;- 3. Czy może używać kończyn dolnych? 4. Czy może mówić? .???-.- 5. Czy słyszy? 6. Czy jest zdolny do wysiłku? a) małego; b) średniego; c) dużego. 7. Czy może przy pracy stać, czy musi siedzieć? . - .»'•.-..? 8. Czy zdolny jest do ośmiogodzinnej pracy? 9. Czy musi pracować w specjalnych warunkach? 10. Czy wskazane są zabiegi, obserwacje, leczenie? 11. Orientacja samodzielna w terenie. : ; 12. Orientacja samodzielna w pomieszczeniach zamkniętych. i - 13. Sprawność manipulacyjna palców dłoni. 14. Koordynacja ruchowa ramion. . 15. Czy podejmie pracę chętnie i z zainteresowaniem? ' l< Henryk Ruszczyc, wybitny znawca tyflopedagogiki, doświadczony praktyk-wychowawca niewidomych dzieci i młodzieży oraz organizator szkolenia i pracy ludzi niewidomych, proponuje oprzeć poznanie ociemnia- łego nie tyle na wywiadzie, ile na prowadzeniu systematycznych obser- wacji według następującego planu u. 1. Koordynacja stóp — rąk 2. Rozpoznanie kinestetyczne 3. Stopień równowagi 4. Wytrwałość 5. Ocena wielkości i przedmiotów 6. Spostrzeganie formy przedmiotów 7. Ocena szybkości poruszających się przedmiotów 8. Dokładność 9. Cierpliwość 10. Pamięć szczegółów 11. „ abstrakcyjna 12. „ ustnych instrukcji 13. „ pisanych instrukcji 14. Umiejętność obliczeń matematycznych 15. Inteligencja - '.-".. 16. Przystosowanie się do warunków i otoczenia 17. Szybkość powzięcia decyzji _ ,. 18. Planowanie . . - 19. Inicjatywa ( 20. Zrozumienie urządzeń technicznych . ;"?'? ?' 14 H. Ruszczyc, Spis obserwacji (maszynopis), 1956. 116 21. Rozpiętość uwagi 22. Zręczność 23. Takt w obcowaniu z ludźmi 24. Pamięć nazwisk i osób 25. Stopień koncentracji uwagi 26. Zdolność do pracy w niebezpiecznych sytuacjach 27. Ocena jakości przedmiotów 28. Zdolność do pracy w nieprzyjaznych warunkach 29. Obcowanie z ludźmi 30. Systematyczność. W czasie przeprowadzania wywiadu bądź obserwacji czy eksperymen- towania powinna nawiązać się nić wzajemnego zrozumienia i zaufania. Sygnalizujemy przy tym, że nie jest to zadanie łatwe ze względu na stany frustracyjne ociemniałych. A jednak trzeba poznać, jakie oni mają zamiłowania i skłonności zawodowe i czy ich rozwój umysłowy i stan psychiczny pozwalają na podjęcie danej pracy. Z wypowiedzi ociemniałego dowiadujemy się o jego projektach na przyszłość i o posiadanych już wiadomościach o wybranej pracy. Często niestety okaże się, że kalectwo uniemożliwia opanowanie pracy intere- sującej ociemniałego. Innym zjawiskiem ograniczającym swobodny wy- bór zajęcia będzie np. stwierdzenie u ociemniałego poczucia niezarad- ności, które można usunąć nieraz w toku pracy z niewidomym odpo- wiednim do niego podejściem i zachętą. U wielu osób stwierdzamy nadmierną wrażliwość, niemożność sku- pienia uwagi itp. Przy wyrobieniu sobie oceny niewidomego kandydata dużo nam pomogą orzeczenia lekarskie. Najtrudniejsza do sprawdzenia dla nauczyciela zawodu będzie ocena sprawności i orientacji niewido- mego. Niewidomy może mówić o swej sprawności — zresztą zupełnie bez złej woli — w sposób nie odpowiadający istotnemu stanowi rzeczy. Dla każdego ociemniałego pojęcie sprawności i orientacji jest względne. Dobrze sprawny ociemniały może mówić o sobie jako o jednostce nie- samodzielnej i odwrotnie, mało sprawny niewidomy może przeceniać swe zdolności orientacji, sprawność ogólną i manipulacyjną. Ktoś sprawny ogólnie i dobrze wyrobionej orientacji może nie wykazywać potrzebnej w pracy sprawności manipulacyjnej. Takich i podobnych wypadków jest dużo. Toteż powinno się stosować praktyczne sprawdzanie spraw- ności. Sąd o sprawności badanego może być wydany jedynie przez ekspertów, osoby zdolne do wydania właściwej oceny jego zdolności na podstawie dłuższej pracy z niewidomymi i na podstawie ich zbadania oraz obserwacji. 117 Swoistość metod szkolenia ociemniałych Punktem wyjścia przy rozwiązaniu szkolenia zawodowego jest zało- żenie, że spełnia ono także zadanie wychowawcze. Ma ono mianowicie na celu ogólne wyrobienie charakteru, a przede wszystkim siły woli, inicjatywy, logicznego i konsekwentnego myślenia oraz działania. W szkoleniu ociemniałych spotykamy się szczególnie często z ludźmi o różnym poziomie przygotowania ogólnego i zawodowego. Obok jednostek nie umiejących pisać i czytać spotykamy osoby z wykształceniem nawet wyższym, o nieprzeciętnej inteligencji. U osób, które utraciły wzrok w późniejszym wieku, występuje całko- wity lub częściowy brak znajomości pisma Braille'a. Niektóre z tych osób posiadają przeszkolenie zawodowe w kierunku niedostępnym przy braku wzroku, niektóre nie znają żadnego zawodu, inne znowu z trud- nością przystępują do opanowania zawodu, który przed utratą wzroku był im całkiem obcy. Trudność szkolenia polega tu na zastosowaniu właściwego poziomu szkolenia, a więc na realizacji zasady przystępności nauczania. Instruktaż jako udzielanie ustne informacji musi być przystosowany tak, aby zro- zumieli go wszyscy słuchacze z uwzględnieniem ich zainteresowań, przy- gotowania i zdolności. Aby sprostać temu zadaniu, instruktor musi poza odpowiednim przygotowaniem się do zajęć nastawić się na spełnianie indywidualnych życzeń i udzielanie dodatkowych wyjaśnień. H. Ruszczyc zwraca uwagę na to, że szkolenie zawodowe i praca nie- widomego muszą być podporządkowane zasadom prawidłowego działania. Przedstawia je następująco:15 Przyjmujemy, że prawidłowe działanie ociemniałego jest nieodłącznie związane i uzależnione od: 1. pewnej wiedzy, 2. prawidłowego myślenia, 3. aktywności i inicjatywy, 4. usprawnienia, 5. poziomu moralnego i społecznego, / 6. stosunku do swego kalectwa, 7. umiejętności przełamywania związanych z nim trudności. Przytoczone zasady wynikają z postulatu, że praca niewidomych nie może być ani improwizowana, ani wtłoczona w ramy jakiegoś szablonu, tym bardziej jeśli ten szablon wzorowany jest na pracy widzących. Nie można też wymagać od niewidomych ścisłego wykonywania wzorców ruchowych składających się na pewną czynność. Sposób wykonywania 15 H. Ruszczyc, Próba zobrazowania prawidłowego działania niewidomego (maszynopis), 1958. 118 jej musi być czysto indywidualny i dostosowany do osobistych możliwości niewidomego. Należy przy tym oczywiście przestrzegać głównych wy- tycznych co do prawidłowych uchwytów, swobodnej postawy i prawidło- wych ruchów związanych z kształtem i przeznaczeniem narzędzia bądź funkcjonowaniem maszyny oraz materiałem będącym przedmiotem pracy niewidomego. Aby uzyskać dobre rezultaty w szkoleniu zawodowym, niewidomy musi: 1. Zrozumieć zadanie, które ma do spełnienia, 2. zorganizować sobie pracę w ten sposób, aby mogła być wykony- wana najlepiej, najszybciej i w sposób najmniej męczący, 3. wykonywać ją za pomocą pewnej ilości ruchów, które najbardziej odpowiadają jego możliwościom. Inaczej mówiąc, niewidomy powinien łączyć w sobie cechy dobrego organizatora i kierownika wszystkich swoich czynności, który realizuje powierzone mu zadanie. Jest to najbardziej racjonalny sposób włączenia do wszystkich procesów produkcyjnych i zharmonizowania rozwoju oso- bistego niewidomych z ich pracą. Należy się teraz zastanowić nad cechami, które są konieczne dla umożliwienia ociemniałemu takiego właśnie podejścia do zadań swej pracy zawodowej. H. Ruszczyc wskazuje na dominującą rolę następują- cych cech: 1. wykształcenie ogólne, polegające na dostatecznej znajomości kon- kretnych pojęć i doświadczeń, 2. kwalifikacje umysłowe: a) zdolność pojmowania swoich zadań, b) trafność sądu, c) żywość i giętkość umysłu, 3. doświadczenie, tj. umiejętność płynąca z praktyki, a więc surna wniosków wyciągniętych przez nich samych z różnych faktów, 4. kwalifikacje fizyczne: zdrowie, siła, zręczność, 5. umiejętności specjalne, tzn. znajomość jak największej ilości róż- nych technik i sprawności, 6. kwalifikacje moralne: prawdomówność, uczciwość, sumienność ; i obowiązkowość, wytrwałość, odwaga, stanowczość, inicjatywa, poczucie godności osobistej, poczucie odpowiedzialności, takt, umiejętność współ- życia. Suma tych cech stanowi pewien ideał pracownika niewidomego, czyli cel, który pragniemy osiągnąć w pracy pedagogicznej i dydaktycznej. W świetle tych rozważań jasne jest, że szkolenie przywarsztatowe ludzi ociemniałych, zarówno jak krótkotrwałe kursy wyuczenia zawodu, nie są wystarczającą formą akcji rewalidacyjnej, która ma prowadzić do maksymalnej ich adaptacji osobistej i społecznej. Cytowany już przez nas H. Ruszczyc postuluje, że reedukacja inwa- 119 lidów ociemniałych winna odbywać się przez dłuższy czas pod fachową opieką w specjalnym zakładzie. Celem pobytu w takim zakładzie jest: pogodzenie inwalidy z kalectwem, zaznajomienie go z trudnościami, na jakie natrafi w życiu społecznym pozazakładowym, uodpornienie go na wpływy i często nieodpowiedni stosunek otoczenia, wypływający z powszechnej nieznajomości zagadnienia niewidomych wśród naszego społeczeństwa, przywrócenie mu w pełni sił i sprawności fizycznej (dostępnej w wa- runkach kalectwa), wdrożenie do umiejętności samodzielnego poruszania się i radzenia sobie w potrzebach życia codziennego. zaznajomienie ociemniałego z problematyką sprawy niewidomych, doprowadzenie go do zdania sobie sprawy z własnych możliwości, pokazanie mu perspektyw na przyszłość, nauczenie go czytania i pisania alfabetem Braille'a, uzupełnienie jego wiadomości podstawowych, wykrycie zamiłowań, ośrodków zainteresowań i zawodu najbardziej mu odpowiadającego, przeszkolenie zawodowe częściowe lub całkowite w kilku specjal- nościach. Wobec tych postulatów reedukacja niewidomych winna obejmować następujące działy szkolenia: 1. Kurs ogólnokształcący. Trwałby on dwa do trzech lat. Obejmo- wałby naukę czytania i pisania systemem Braille'a, uzupełnienie wia- domości ogólnych, naukę pisania na maszynie dla widzących i na maszynie brajlowskiej, zaznajomienie z biurowością, prowadzenie ko- respondencji i księgowości, podniesienie ogólnego poziomu kulturalnego inwalidy, umuzykalnienie przez naukę śpiewu w zespołach i grę na instrumentach, zaznajomienie z zagadnieniami społecznymi, spółdziel- czymi, tyflologicznymi, wdrożenie w czytanie indywidualne i ogólne, aby odwrócić uwagę niewidomego od egocentrycznych rozmyślań o jego upośledzeniu. Kurs ten przeszliby wszyscy inwalidzi o wykształceniu w zakresie szkoły podstawowej. 2. Kursy specjalne dla inwalidów, którzy uprzednio rozpoczęli naukę w szkole średniej lub studia wyższe. Program kursu obejmowałby naukę czytania i pisania systemem brajlowskim do poziomu umożliwiającego uczęszczanie do szkoły średniej dla widzących albo na studia uniwersy- teckie, naukę pisania na maszynie dla widzących i na maszynie brajlow- skiej, naukę pisania na maszynie do stenografii niewidomych, muzykę indywidualnie lub zespołowo, zależnie od zdolności. 3. Kurs masażu — roczny, dla kandydatów, którzy już opanowali system pisania w stopniu umożliwiającym robienie i odczytywanie no- 120. tatek z wykładów. Kandydaci na masażystów powinni być inteligentni, kulturalni i posiadać odpowiednie warunki zewnętrzne (inwalidzi, którzy skutkiem kalectwa i ran ulegli zeszpeceniom budzącym odrazę, nie mają pacjentów). 4. Muzyka wchodziłaby w program kursu ogólnokształcącego. Niewi- domi o wybitnych zdolnościach mogliby poza nauką zespołową pobierać lekcje indywidualne lub w szkole muzycznej. 5. Kursy rzemieślnicze: trykotarstwo, szewstwo, szczotkarstwo, ko- szykarstwo, tapicerstwo, introligatorstwo, stroicielstwo. W roku 1955 po raz pierwszy przeprowadzono kurs wzornictwa dla niewidomych mistrzów dziewiarskich i tkackich, co otworzyło ociemnia- łym nową, twórczą dziedzinę pracy. Kursy rzemieślnicze obejmują prak- tykę i pracę w warsztatach oraz wykłady dla każdego rzemiosła osobno, np. materiałoznawstwo, towaroznawstwo, przeróbka surowców itp. 6. Szkolenie niewidomych dla pracy w przemyśle ma przygotować możliwości zatrudnienia inwalidów niewidomych w fabrykach, korzy- stając z doświadczeń zagranicznych i krajowych, równocześnie szukając nowych dróg. 7. Umiejętności specjalne: a) Hodowla obejmująca nabycie wiadomości teoretycznych i umie- jętności praktycznych w hodowli królików, psów rasowych i psów spe- cjalnie tresowanych dla niewidomych, gołębi i zwierząt futerkowych. b) Przygotowanie do pracy na roli. Ociemniali wdrożeni do pracy na roli najczęściej kontynuują ją z pomocą widzącego członka rodziny. Toteż nie należy ich wyrywać ze środowiska i wyuczać wyłącznie zawodu rzemieślniczego. Trzeba tu natomiast stosować specjalne szkolenie, zmie- rzając do usprawnienia prac rolniczych; trzeba dążyć do opracowania specjalnych narzędzi, którymi z powodzeniem i względną łatwością mogliby posługiwać się ludzie pozbawieni wzroku. c) Obsługa centrali telefonicznej. d) Stenografia. Jeżeli niewidomy inwalida nie będzie się dokształcał indywidualnie, powinien w domu reedukacyjnym przejść kurs dokształcający i opanować dwa zawody, ponadto może nabyć dodatkowo którąś z umiejętności specjalnych. Szczególnie aktualnym zadaniem jest jednak obecnie przysposobienie ociemniałych do pracy w przemyśle, gdzie stają się dla nich dostępne coraz to nowe odcinki pracy. Możliwości pracy w przemyśle i ogólny wykaz zawodów dostępnych dla niewidomych przytaczaliśmy za zasłu- żonym działaczem na polu szkolenia i zatrudnienia inwalidów, dr Hulkiem, w części informacyjnej naszej pracy. Obecnie omówimy podstawowe 121 warunki umożliwiające ociemniałym pracę w przemyśle. Nieodzowne jest tu wyrobienie następujących uzdolnień: . 1. swobodna postawa przy pracy, 2. prawidłowy i najwygodniejszy uchwyt narzędzia, 3. prawidłowe ruchy, 4. skoordynowanie pracy narzędzia z sięganiem i odkładaniem, 5. wyrobienie zdolności organizowania sobie pracy, 6. osiągnięcie szybkości i prawidłowości wykonania. ;, • \rx. Przytaczamy za H. Ruszczycem ogólne zasady instruowania i nauki zawodu niewidomych. Niezależnie od stopnia trudności i rodzaju zawodu podstawą jest tu metoda analityczno-syntetyczna, czyli rozłożenie każdej czynności na poszczególne ruchy potrzebne do jej wykonania tak, by wypełnienie zadania było syntezą wykonanych ruchów. Przy instruowaniu należy więc pamiętać: 1. że podział czynności na ruchy nie jest opisem czynności, lecz wyliczeniem logicznie po sobie następujących ruchów, realizujących daną czynność, 2. że przy pierwszym pokazie musi nastąpić kolejne zrozumienie i nauczenie się odpowiednich ruchów, które doprowadzi do wykonania całkowicie zrozumiałej dla ucznia czynności, 3. że powtarzanie danej czynności będzie miało już charakter uspraw- niający i wytwarzający nawyk pracy. Każdy zawód lub praca niewidomego jest pewną syntezą różnych czynności i wiadomości. Są jednak czynności, które same w sobie stanowią już jakąś funkcję zawodową, i inne, które wchodzą w skład wielu za- wodów i prac niewidomych. Z powyższego wynika, że umiejętność sprawnego wykonywania jak największej liczby różnorodnych ruchów będzie dla niewidomego podstawą, która pozwoli mu spełniać wiele czynności, a nawet zawodów, na których wykonywanie będą się składały poznane lub podobne ruchy. Należy zwrócić uwagę i na to, że analiza ruchów przy spełnianiu czynności i analiza czynności wchodzących w skład jakiejś pracy lub zawodu wykaże stopniowanie trudności, jakie napotyka niewidomy w spełnianiu powierzonych mu zadań. Analiza ta wykaże tym samym punkty newralgiczne w logicznym układzie opano- wywania jakiejś umiejętności, na które trzeba będzie położyć większy nacisk, poświęcić więcej czasu na naukę i uzyskanie dostatecznej w niej sprawności, aby przełamywanie tych trudniejszych etapów nie zatrzy- mywało zbytnio przebiegu całej pracy. Należy jeszcze omówić, jakie kryteria powinny kierować stopniowa- niem trudności w pracy zawodowej ociemniałego. Przyjmujemy, że za- wody rzemieślnicze można podzielić bardzo ogólnie z punktu widzenia trudności na dwie kategorie: I 122 1. łatwe, które z kolei należy rozbić na: a) możliwe do wykonywania przy słabszej kondycji fizycznej, b) wymagające silniejszej kondycji fizycznej, 2. trudniejsze, które wymagają przeszkolenia w szkole zawodowej. Jak przeprowadzić podział na te kategorie? Do zawodów łatwiejszych zaliczamy te, w których wszystkie elementy pracy, jak również narzędzia lub przyrządy łatwe w obsłudze, są w zasięgu niewidomego i ich funkcjo- nowanie jest całkowicie dla niego zrozumiałe. Zawody trudniejsze to te, które wymagają od niewidomego specjalnych wiadomości co do danego przedmiotu pracy i co do funkcjonowania narzędzi lub maszyn, z którymi musi współpracować, ażeby wykonać swoje zadanie. Z tego wynika, że nauka zawodów trudniejszych wymaga pewnego okresu, który można by nazwać wprowadzeniem do danego zawodu, polegającym na zaznajo- mieniu ucznia z funkcjonowaniem i logiką mechanizmu maszyn oraz przedmiotem pracy. Dopiero po tym okresie można przystąpić do nor- malnej nauki. Podobny podział można zastosować do przysposobienia przemysło- wego i wyróżnić w nim dwa stopnie: 1. Stopień niższy, w którym uczeń ma do czynienia z łatwymi i nie- skomplikowanymi czynnościami przemysłowymi, zarówno ręcznymi, jak przy pomocy narzędzi, lub z maszynami, które same wykonują robotę, a praca ludzka polega tylko na mechanicznym dopełnieniu ich funkcji. Praca na tym stopniu wymaga średniej lub małej sprawności ogólnej, najprostszej koordynacji ruchów. 2. Stopień wyższy: należą tu czynności, które wymagają większej sprawności, większego udziału pracy umysłowej, koordynacji ruchów na wyższym poziomie, wiadomości i umiejętności dotyczących obsługi maszyn, z którymi — tak jak już wspominaliśmy •— trzeba umiejętnie współpracować. Tak więc schematyczny podział prac dostępnych dla niewidomych z punktu widzenia ich trudności przedstawia się następująco: Zawody rzemieślnicze: a) łatwiejsze, wymagające słabszej kondycji fizycznej, jak szczot- karstwo, koszykarstwo, introligatorstwo, roboty na drutach, szewstwo; b) łatwiejsze, wymagające silniejszej kondycji fizycznej, jak powroź- nictwo, tapicerstwo, sieciarstwo, blacharstwo, garncarstwo; c) zawody trudniejsze: tkactwo, dziewiarstwo. Prace w przemyśle. Pierwszy stopień: a) roboty ręczne, b) montaż, c) kontrola, sortowanie, brakowanie, praca z mikromierzami, d) prace na ręcznych maszynach i przyrządach, e) prace na prasach ręcznych i mechanicznych i na nieskomplikowanych innych maszynach. 123 Drugi stopień: a) obsługiwanie tokarki rewolwerowej, b) obsługiwanie gwinciarki, c) skomplikowane montaże. Inne zawody — umysłowe i artystyczne — wymagają dużej inteli- gencji i zdolności w pewnych kierunkach, np. muzyki, dlatego są dostęp- ne nielicznej tylko grupie ociemniałych, przy czym nie znalazły one dotąd, poza nielicznymi wyjątkami (np. nauczyciele szkół dla niewido- dornych, prezesi i referenci spółdzielni niewidomych, masażyści) możli- wości praktycznego wykonywania zawodu. Wszystkie zawody objęte wymienionymi trzema grupami dają możli- wości zatrudnienia dużej ilości niewidomych, uwzględniając ich zdolności. Liczyć się jednak trzeba z tym, że pozostanie zawsze pewna grupa nie- widomych, która całkowicie nie osiągnie potrzebnej do pracy wiedzy i sprawności. Dla każdego ociemniałego czy niewidomego, który staje przed zagad- nieniem wyboru zawodu, zasadnicze znaczenie ma całkowite uspraw- nienie — głównie rąk •— oraz orientacja w przestrzeni. Jeżeli np. nawet bardzo inteligentny niewidomy ma nieporadne ręce, nie da on sobie rady z maszyną do pisania czy doi stenografii. Może on mieć najlepszy słuch, a nie potrafi dostatecznie sprawnie manipulować narzędziami do stroje- nia fortepianów. Z powyższych rozważań można wyciągnąć wniosek, że biorąc pod uwagę bardzo różnorodne możliwości zatrudnienia niewidomego1, nale- ży przed rozpoczęciem szkolenia, w jakiej by to nie było dziedzinie, przeprowadzić z uczniem cały szereg prac, które z jednej strony będą spełniały zasadniczą funkcję usprawnienia go, z drugiej zaś wykażą, do jakiego zawodu lub pracy — ze względu na jego1 zdolności umysłowe i fizyczne — dany osobnik się nadaje. Mogłaby się nasunąć wątpliwość, czy akcji powyższej powinni podle- gać niewidomi predystynowani do pracy umysłowej, wykazujący specjal- ne zdolności intelektualne czy artystyczne. I tutaj jednak można stwier- dzić, że także i ci niewidomi powinni przejść przez kurs przysposobienia do przemysłu ze względu na jego działanie usprawniające, na potrzebę zorientowania się w ich zdolnościach praktycznych i na możliwość, że mimo swego wykształcenia będą musieli stanąć przed koniecznością pra- cy w przemyśle. Wtedy wiadomości nabyte na takim kursie ułatwią im niezmiernie przystosowanie się do tej pracy. Celem kursu przysposobienia przemysłowego jest przede wszystkim usprawnienie ogólne niewidomego, poprzez wykonywanie przez niego czynności różnorodnych, o różnej skali trudności, prostych lub bardziej skomplikowanych, zależnie od uzdolnień. Czynności te powinny spełnić rolę terapii zajęciowej (jeżeli zachodzi tego potrzeba) dla skorygowania różnego rodzaju defektów, jak niedowłady, brak koordynacji ruchów itp., 124 oraz umożliwić ociemniałemu wejście bez specjalnych trudności do pracy w fabryce lub spółdzielni. Ścisłe obserwacje tych czynności powinny dać dostateczne wskazówki do skierowania ociemniałego1 na długofalowe szko- lenie w odpowiednim zawodzie. Kurs przysposobienia do przemysłu wi- nien więc spełniać następujące zadania la. 1. Zasadniczym zadaniem jest wyrobienie u niewidomego ogólnych cech, które należy osiągnąć przy wszystkich pracach: a) swobodnej postawy przy pracy, b) prawidłowego i najwygodniej szego uchwytu narzędzi, c) prawidłowych ruchów, d) mechanizacji ruchów i swobodnego posługiwania się narzędziami, e) skoordynowania pracy narzędziami z sięganiem i odkładaniem, f) wyrobienia zdolności organizowania sobie pracy, g) osiągania szybkości i prawidłowości wykonania, h) inicjatywy i wynalazczości w zakresie ułatwienia sobie pracy. 2. Przed przystąpieniem do jakiejkolwiek pracy należy zapoznać uczestników z: a) zadaniem, które mają do spełnienia, b) surowcem, nad którym pracują, c) narzędziami lub maszynami potrzebnymi do danej pracy, d) użytecznością tej pracy, e) sposobem jej wykonania. 3. Samodzielne wykonanie pracy przez niewidomego. 4. Obserwacje i poprawki pracy niewidomych ze względu na jakość wykonywanej roboty, bez narzucania im sposobu wykonania. 5. Realizowanie celów podanych w punkcie pierwszym w sposób na- stępujący: ? ???->.•??? a) spowodowanie swobodnej postawy przy pracy, obserwacja, czy nie- potrzebne do tej czynności mięśnie nie są w napięciu, b) przestrzeganie prawidłowego i najwygodniejszego dla każdego uchwytu narzędzia, ., ~ c) osiągnięcie prawidłowości ruchów, ale z dopuszczeniem indywidual- nych odchyleń, d) powolne, z pełnym zrozumieniem wykonywanie czynności — po osiągnięciu już wymaganej jakości. Stopniowa mechanizacja ruchów. 6. Po opanowaniu wszystkich powyższych zadań należy dopiero przy- stąpić do osiągania szybkości i prawidłowości wykonania. 16 H. Ruszczyc, Wytyczne ogólne co do metody nauczania na kursie (ma- szynopis), Laski 1954. 125 Obserwacje pracujących ociemniałych, dające obraz zdolności uczniów w danych czynnościach, mogą służyć za podstawę selekcji i wykażą, czy ćwiczone czynności mogłyby mieć praktyczne zastosowanie w pracy zawodowej. '?'• ?' ?~ P e d a g o g i z a c j a nauczania pracy ociemniałych Współcześnie nie wystarcza techniczne przyuczanie do zawodu nawet ludzi widzących. Nauka o pracy wymaga dziś, by w dziedzinie nauczania pracy przemysłowej wpływać na zainteresowanie pracą, na uświadomienie jej przebiegu i motywacji, przyczyn logicznego i technologicznego dzia- łania robotników 17. Stąd też wprowadza się nowe zasady w metodzie szkolenia pracowników, polegające na tym, by: 1. wyłowić istotę każdej czynności, aby uczący się zrozumiał jej znaczenie; 2. wzbogacić wiedzę o czynnikach zmniejszających wydajność lub bezpieczeństwo pracy; 3. przećwiczyć elementy trudniejsze danej czynności, aż do nabycia wprawy; 4. kontrolować postępy w nauce, tak by uczący się sam mógł je sprawdzić j8. Zasady te wymagają nie tylko technicznej, ale psychologiczno-peda- gogicznej analizy pracy, przemyślanego programu kształcenia i prak- tycznego nauczania działań przy odpowiedniej organizacji szkolenia. Okazuje się, że te nowe zasady wynikają z postulatów nauczania wycho- wującego, które wymagają, by: a) wyjaśnić poglądowo każdą rzecz, aby uczący się, widząc i doty- kając, dobrze ją zrozumiał, b) zainteresować uczącego się tematem, by wykazał samodzielność w pytaniu, myśleniu i działaniu, c) utrwalić wiadomości i umiejętności przez ćwiczenia, aby osiągnąć wprawę i pewność działania, d) sprawdzić osiągane stopniowo wyniki, by ocenić stopień przyswo- jenia 1B. Postulaty pedagogizacji nauczania pracy ociemniałych są znacznie trudniejsze, jednakże są konieczną drogą prowadzącą do rezultatów. .ę- 17 J. Koziełło i B. Biegełeisen-Żelazowski, Rola motywacji jako jednego z warunków wzrostu wydajności pracy, [W:] Jak pracuje człowiek, War- szawa 1961, s. 128—150. 18 B. Biegełeisen-Żelazowski, Znaczenie wychowawcze nauczania pracy, „Ruch Pedagogiczny", 1960, nr 6, s. 21. 19 S. K u n o w s k i, Problemy pedagogiki pracy, „Ateneum Kapłańskie", 1962, nr 322, s. 154—156. 126 Jak już wiadomo, specyficznym i podstawowym zjawiskiem w dydaktyce zawodowej ludzi ociemniałych i niewidomych jest brak naśladownictwa wzrokowego. Niewidomy nie uczy się ruchów przez naśladownictwo wzrokowe. Najczęściej jest on twórcą ruchów nawykowych. Wobec nie- możliwości porównania przez niewidomego własnych ruchów z ruchami innych osób w pracy szkoleniowej zachodzą dwie konieczności. Pierwsza z nich to konieczność indywidualnej formy nauczania, druga to zadanie korekty ruchów ludzi ociemniałych, aby stały się one prawidłowe i eko- nomiczne. Im ruch jest prostszy, tym mniej jest trudności w szybszym nabyciu odpowiednich nawyków. Przy ruchach skomplikowanych i trud- nych zachodzi potrzeba zastosowania odpowiednich urządzeń warsztatu pracy i oprzyrządowania w celu umożliwienia uczniowi wykonania ru- chów, jakich wymaga jego praca. Widzący widzi swoje ruchy i jednocześnie ruchy osoby, którą ma naśladować, a także przyrządy i narzędzia potrzebne do wykonywania czynności oraz zmiany zachodzące w obrabianym przedmiocie dzięki poszczególnym ruchom. Widzący ma od razu syntetyczne wyobrażenie całości pracy. U niewidomego sprawa ta się komplikuje. Przede wszyst- kim musi on poznać cel, jaki ma osiągnąć, później narzędzia i surowiec, wreszcie zanalizować poszczególne ruchy oraz zmiany zachodzące w su- rowcu pod wpływem tych ruchów i prowadzące do zamierzonego celu. Wynika stąd, że niewidomy zamiast jednego ogólnego wyobrażenia o ca- łości zadania (co widzący ogarnia wzrokiem od razu) ma szereg poszcze- gólnych wyobrażeń o narzędziach, oprzyrządowaniu, surowcu, ruchach i wreszcie o celu pracy. Pojęcie to zdobywa stopniowo, wykonując po- szczególne ruchy, i doprowadziwszy swoją pracę do końca, dochodzi do syntezy. Z tego można wyciągnąć wniosek, że umiejętność sprawnego wykonywania jak największej liczby różnorodnych ruchów jest dla nie- widomego podstawą spełniania wielu czynności, na których wykonanie składają się opanowane lub zbliżone do opanowanych ruchy. Ruchy, które ociemniali wykonują przy fizycznej pracy, można po- dzielić następująco: 1. ruch palców, 2. ruch palców i dłoni, 3. ruch palców, dłoni i przedramienia, 4. ruch palców, dłoni i całego ramienia, 5. ruch palców, dłoni, ramienia i tułowia. Ruch, który angażuje większe ruchy mięśni, jest bardziej męczący niż ruch wymagający udziału mniejszej partii mięśni. Stąd wynika, że najmniej męczące ruchy należą do grupy pierwszej z wymienionych, trudniejsze do drugiej itd. A zatem słabszych fizycznie niewidomych należy kierować raczej do pracy polegającej na czynnościach palców. 127 Trzeba przy tym przestrzegać, aby ruch wymagający tylko udziału pal- ców u dłoni nie angażował niepotrzebnie przedramienia czy ramienia,, ruch zaś wymagający udziału palców, dłoni i ramienia nie powinien angażować mięśni tułowia. Aby wytworzyć u niewidomego ekonomię ruchu, tj. wykonania go drogą najkrótszą i najwydatniejszą, trzeba w nim wyrobić zmysł orien- tacji i doprowadzić go do ogólnej sprawności senso-motorycznej przez różnorodne ćwiczenia przy wypełnianiu różnych czynności. Powoduje ta prawidłowy rozwój mięśniowo-ruchowy i prowadzi do wytworzenia kon- kretnych wyobrażeń przestrzennych i różnych cennych nawyków. Wszel- kie czynności wchodzące w skład pracy zawodowej zdobywają ociemniali głównie przez opanowanie ruchu. Znajomość jak największej ilości ru- chów roboczych stwarza niewidomemu nowe możliwości twórcze. Prace szkoleniowe należy rozłożyć w taki sposób, aby mniej zdolni uczniowie mogli przez czas dłuższy ćwiczyć się w czynnościach skompli- kowanych. Ćwiczenia ze wszystkimi uczniami należy prowadzić nie- wielkimi seriami, tak aby mogli oni wyrobić w sobie sprawność ruchów dostateczną do realizowania ich zadań. Pamiętać należy, że u ociemnia- łego technika pracy ustala się etapami z koniecznością ciągłego ich syntetyzowania, co naturalnie odbywać się musi stopniowo, w zależności od wieku, poziomu umysłowego i rozwoju fizycznego ucznia. To samo dotyczy koniecznych w pracy koordynacji, które muszą być dawkowane ostrożnie i w miarę usprawniania uczniów. Ćwiczenia te przy praktycz- nym nauczaniu zawodu odbywają się w zespołach szkolonych osób. Ilość grup i członków takiego zespołu zależna jest od ilości różnych czynności obliczonych na wykonanie danego produktu, a także od czynników psychologicznych kształtujących sylwetkę i możliwości szkolonych. Ze względu na duże różnice indywidualne zachodzące między ociemniałymi,, z uwagi na stopień i dawność utraty wzroku, zasób zapamiętanych wy- obrażeń wzrokowych, wykształcenie i zawód wykonywany przed utratą wzroku, stopień przezwyciężania ujemnych skutków kalectwa i stopień adaptacji •— podział na grupy musi być bardzo staranny i zindywiduali- zowany. Spełnieniem postulatów pedagogicznych byłby tu dobór uwzględ- niający pomieszanie jednostek o dużym dynamizmie osobistym i już częściowo zdefrustrowanych z jednostkami o słabszej strukturze psy- chicznej, wstępującymi dopiero na drogę adaptacji. Silniejszy element grupy pobudzałby energię i ambicję słabszych. Ze względów praktycz- nych wskazane byłoby także mieszanie w grupie ludzi zupełnie ociemnia- łych i ociemniałych z resztkami wzroku oraz ludzi o doświadczeniu życiowym i wspomnieniach wizualnych różnych dziedzin (pochodzenie wiejskie i miejskie, różne zawody), gdyż wówczas szkoleni mogą wza- jemnie na siebie w sposób kształtujący oddziaływać. 128 Serie wykonywanych prac powinny być krótkie i różnorodne, tak by powstawały często momenty nowych zainteresowań. Należy się starać 0 maksymalne zastosowanie współczynnika pracy umysłowej w wyko- nywaniu pracy ręcznej oraz o efekty pracy, które dają uczniowi duże zadowolenie, zwiększając jego zapał i wytrwałość. Dobrze postawione przysposobienie zawodowe jest zawsze równo- cześnie nauką logicznego myślenia, gdyż wykonanie każdej pracy wy- maga logicznego jej przebiegu, a rozumowanie przy niej uczy konkretnie myśleć, zwalczając przygnębienie, bierność czy marzycielstwo, często spotj^kane, a zawsze szkodliwe dla niewidomych. Logiczne myślenie 1 zainteresowanie pracą zdolne jest pobudzić ociemniałego do racjonali- zatorstwa, a nawet wynalazczości, która obok znaczenia indywidualnego dla samorozwoju i samopoczucia jednostki ma także wartość społeczną. ZAKOŃCZENIE Opierając się na stosunkowo obszernym dorobku pracy badawczej, na podstawie doświadczeń zebranych w ciągu kilkunastu lat współpracy z ociemniałymi, w świetle naukowej literatury tyflologicznej usiłowano poznać i zrozumieć człowieka ociemniałego. Celem tych dążeń i wy- siłków było dowiedzenie się, czego temu człowiekowi potrzeba, aby stał się szczęśliwy, użyteczny i niezwykły 1 poprzez swoje wartości osobowe, tj. siłę i szlachetność charakteru, postawę moralną i społeczną oraz wykształcenie. Będąc rekompensatą jego fizycznej ułomności, są one jedyną drogą do odzyskania pełni człowieczeństwa i pełnoprawnego sta- nowiska w społeczeństwie. Sądzę, że przedstawiona w tej pracy sytuacja ociemniałych i zadania, jakie przed nim stoją, upoważniają do przyjęcia tezy, iż akcja rewali- dacyjna, której celem jest „powrót ociemniałych do życia i pracy w spo- łeczeństwie", dokonuje się dzięki: 1. Wszechstronnemu procesowi adaptacji, tj. przystosowania ich psy- chofizjologicznych możliwości i warunków życia do tego, aby mogli oni sprostać wymogom społecznym i osobistym dążeniom. 2. Racjonalizowaniu potrzeb ociemniałych i mobilizowaniu ich dy- namizmu rozwojowego. 3. Angażowaniu dążeń i działań ludzi ociemniałych w kierunku uczestnictwa w życiu społecznym i pracy oraz wewnętrznego rozwoju osobowości. Starano się wykryć konsekwencje psychologiczne ślepoty oraz prze- konywająco udowodnić, że główną tragedią ludzi tracących wzrok jest poczucie inności i upośledzenia w stosunku do możliwości ludzi, którzy wzrok posiadają. Stwarza to sytuacje frustracyjne, których przezwycię- żenie warunkuje świadome wkroczenie na drogę adaptacji społecznej i psychicznej. 1 „Nie podzielam losu zwykłego człowieka. Moim prawem jest być niezwy- kłym — jeśli zdołam". Credo człowieka kalekiego, VII Kongres Międzynarodowego Towarzystwa Opieki nad Kalekami w Londynie. Psychologiczne podstawy — 9 130 Kierowanie więc procesem defrustracji i pozytywnej integracji oso- bowości to pierwszoplanowe zadanie pedagogiczne, stojące przed tymi, którzy chcą pomóc ociemniałemu w jego żmudnej wędrówce do osobistej i społecznej pełni życia. Pełny proces adaptacyjny obejmuje kompensację zmysłu wzroku, korekturę zmysłów, zachowania się i wyobrażeń, kompensację wycho- wawczą i społeczną, a w tym usprawnienie ogólne, szkolenie zawodowe oraz rozwój intelektualny, społeczny, moralny i estetyczny. Punkt widzenia tu reprezentowany uzupełnia założenia akcji rewali- dacyjnej pojmowanej jako reedukacja zawodowa, bo obejmuje oprócz niej problematykę osobistego życia ociemniałych, zmierzając do poprawienia ich samopoczucia, adaptacji społecznej i psychofizjologicznej dzięki ma- ksymalnemu rozwojowi osobowości. Takie ujęcie prowadzonej z energią i troską państwowej i społecznej akcji rewalidacyjnej, pozwala na wzmo- żenie osiągnięć humanitarnych i ekonomicznych. ANEKSY OBSERWACJE ZJAWISKA KOMPENSACJI WRAŻEŃ WZROKOWYCH U OCIEMNIAŁYCPI (Do rozdziału „Kompensacja zmysłu wzroku") Protokół obserwacji nr 1. M. S.: Ociemniały pośpiesznie ubiera się, aby wyjść do miasta. Na stole leży teczka, krawat. Dwiema rękami przesuwa po stole, szukając tych rzeczy. Zrzuca rękawem marynarki krawat, nie słyszy i nie czuje tego, więc denerwuje się, nie mogąc go znaleźć na stole. Wreszcie nogą w buciku nadeptuje na krawat. Jest — mówi, „ale na pewno na nic, brudny, bo nadepnąłem". Po włożeniu czystego krawata przesuwa ręką po krawędzi szafy, szukając laski. Znajduje ją. Protokół obserwacji nr 2. M. S.: Ociemniały budzi się rano i po chwili mówi: „Ależ dziś deszcz padał, chyba całą noc, bo na dworze jedna kałuża". „Skąd o tym wiesz, tatusiu?" — pyta dziecko. „Przecież słychać nie tylko dzwonienie o szyby, ale taki rozmokły odgłos, kiedy pada na ziemię" — odpowiada ociemniały. Protokół, obserwacji nr 3. J. W.: Ociemniały wychyla głowę przez okno wczesnym rankiem, chcąc stwier- dzić, jaka jest pogoda. Nie ma zupełnie poczucia światła. Na dworze jest upalna lipcowa pogoda. Ociemniały stojąc w otwartym oknie mówi: „Ale dziś słońce pięknie świeci". Protokół obserwacji nr 4. M. S.: Ociemniały, który chętnie i często telefonuje, nakręca na tarczy żądany numer. Najpierw dłonią prawej ręki obejmuje całą tarczę, a następnie wskazującym palcem tejże ręki nakręca ją. Liczy otwory, począwszy od zerowego, lekko doty- kając palcem każdy otwór. Nakręca szybko i sprawnie. .........;.. Protokół obserwacji nr 5. M. S.: Ociemniały słucha transmisji spotkania piłkarskiego Polska—Węgry. Siedzi na tapczanie stojącym obok radioodbiornika. Chociaż speaker mówi głośno, ociemniały trzyma ucho tuż przy aparacie. Cały pochłonięty meczem, dyskutuje później długo i z dużą znajomością rzeczy o jego przebiegu. Następnie rozmowa 132 schodzi na tematy lekkoatletyczne, prosi syna o odczytanie kroniki sportowej. Obecny gość (osoba widząca) ze zdziwieniem i politowaniem kręci głową. „Co panu przyjdzie z tego, przecież i tak pan nigdy tego nie zobaczy ani nie zrobi" — mówi. Ociemniały odpowiada: „Właśnie w ten sposób się wyżywam i nie gnuśnieję. Mam takie uczucie, jakbym sam kopał piłkę". Protokół obserwacji nr 6. M. S., J. W., T. N.: Odbywa się zebranie zarządu Spółdzielni. Trzej ociemniali' omawiają kolejno problemy gospodarcze przewidziane w porządku dziennym ze- brania. Przy biurku siedzi sekretarka (osoba widząca). Odczytuje ona punkty porządku, materiały pomocnicze, a więc sprawozdania, korespondencję, protokołuje tok dyskusji i wnioski. Ociemniali uczestnicy zebrania dyskutują żywo, starannie dobierając słowa, wypowiadają się obszernie. Cały czas spacerują po pokoju, zręcznie się wymijając, często już po delikatnym zetknięciu się. Chodzą i rozmawiają nieznużeni. Zebranie trwa 3 godziny. Dwaj z nich (J. W. i T. N.) palą papierosy. Wypalone wrzucają do popielniczki stojącej na brzegu biurka. Następnie wkładają do ust następnego i sami zapalają go sobie zapałką. Zapaloną zapałkę przysuwają sobie w okolicę ust, ochraniając płomień dwoma dłońmi. Trafiają do papierosa zapałką bez trudu. Nawet jeśli częstują się papierosem, to nigdy nie próbują go sobie wzajemnie zapalać. Każdy robi to samodzielnie albo własną zapałką, albo biorąc do ręki papieros kolegi i po- stępując z nim podobnie jak z zapałką. Ociemniały niepalący (M. S.), trzyma ręce splecione z tyłu i chodzi podobnie jak dwaj koledzy. Protokół obserwacji nr 7. J. W.: Ociemniały wchodzi do pokoju w nowym budynku. „Zobaczymy, jaki on duży" — mówi. Rozkłada szeroko dwie ręce i idzie od drzwi do przeciwległego okna, a następnie przesuwa się po ścianie w bok, dotyka ściany bocznej, odwraca się twarzą naprzeciw niej i znowu idzie do ściany przeciwległej. Okazało się, że liczył kroki, gdyż powiedział: ,,No, nieźle. Jakieś 5 metrów długi, a 3 i 1/2 szeroki". Za- interesowany jest również wysokością pokoju, ale poprzestaje na dojściu do drzwi i wyciągnięciu ręki do góry celem dotknięcia ich górnej futryny. Nie udaje mu się to, gdyż jest bardzo niski, ale nie pyta o ich wysokość. Czuje się skrępowany swoim wzrostem i nie chce zwracać nań uwagi innych. Protokół obserwacji nr 8. M. S.: Ociemniały czyta książkę. Na kolanach jego leży rozłożony tom wydaw- nictwa brailowskiego. Wskazującym palcem prawej ręki przesuwa po liniach punkto- wego druku. Przesuwa szybko, ale tylko tym jednym wskazującym palcem. Czyta płynnie, porusza wargami wymawiając cichym szeptem odczytane słowa. Twierdzi, że czyta nieprawidłowo, gdyż tylko jednym palcem. Pozostałe ma niewyćwiczone, tzn. nie rozróżniają one dotykiem poszczególnych punktów i ich układu. Jedynie jeszcze wskazujący palec lewej ręki z trudem, powoli, przesuwając kilkakrotnie po każdej punktowej literze może ją odcyfrować. Ociemniały zdaje sobie sprawę, że jego system czytania — jednym palcem — jest niewystarczający i niebezpieczny. Żartobliwie mówi, iż w razie utraty czytającego palca stałby się powtórnym analfa- betą, ale nie ma chęci i wytrwałości do tego, aby uczyć się czytać prawidłowo, tzn. palcami obydwu rąk. 133 Protokół obserwacji nr 10. M. M.: Ociemniały przyjechał służbowo taksówką Związku do Lublina. Wita się z dawnymi znajomymi, z łatwością poznając ich po sposobie odezwania się. Jest wesoły i ożywiony, porusza się bez laski, chodzi powoli, ale zręcznie, ręce trzymając po bokach tułowia w naturalny sposób. Znajduje krzesło, siada na nim i rozmawia z innym niewidomym głosem donośnym. Po chwili wstaje, kierując się w stronę drzwi, którymi poprzednio wszedł do pokoju. Są one już zamknięte, ociemniały zbliżywszy się do nich na odległość dwóch kroków przystaje i wyciąga w przód rękę. Znajduje klamkę, naciska ją i przychodzi do następnego pomieszczenia. Prosi o podanie kapelusza, nie próbując szukać go na wieszaku, obok którego stoi. Protokół obserwacji nr 11. M. B.: Ociemniały z dodatkowym kalectwem (brak rąk) ogląda końcówkę pro- tezy, jaką przesłano mu z Anglii, specjalnie dla umożliwienia robót tkackich na maszynie. Ociemniały ten ujmuje w kikuty sięgające nieco powyżej łokcia metalową „końcówkę", zbliża ją do ust, pochylając równocześnie głowę. Ustami przesuwa po oglądanym przedmiocie i po chwili oświadcza, że prawdopodobnie końcówka nie przyda się, gdyż jest za gruba i za mało zgięta. Protokół obserwacji nr 12. J. S.: Ociemniały ubiera się. Po chwili mówi zdenerwowanym głosem: „Przecież tutaj brak jest guzika przy rękawie". Żona usprawiedliwia się, że to niemożliwe, przecież widziała, że są wszystkie.. Ociemniały pokazuje rękaw. Rzeczywiście z jednej strony rękawa u dołu są trzy małe guziczki, a z drugiej tylko dwa. Innym razem ten sam ociemniały zauważa, że spodnie nie są dokładnie wypra- sowane, gdyż kant nie dość dokładnie zaznacza się. Ubierając dziecko zauważa, że pończoszki nie są z tej samej pary. Chociaż bowiem mają ten sam kolor (o czym ociemniały nie wie, ale co stało się przyczyną pomyłki dziecka), to jednak jest mała różnica w ich długości. Protokół obserwacji nr 13. J. S.: Ociemniały wraca z pracy do domu. Przechodzi środkiem pokoju do szafy. Na podłodze jest rozsypany piasek. Ociemniały z niezadowoleniem mówi: „Dlaczego tu w pokoju nie jest sprzątane. Znów dzieci naniosły piasku z podwórza i nie zamiotły". Protokół obserwacji nr 14. H. B.: Ociemniała wróciła z Paryża, gdzie zwiedzała szkoły i warsztaty pracy dla niewidomych. Z ożywieniem opowiada swoje wrażenia. Informacje słowne do- tyczące programów, organizowania pracy i sytuacji społecznej ociemniałych w miarę możności uzupełniała oglądem dotykowym. Opowiada, że na ulicach Paryża panuje wielki ruch pojazdów i ludzi, o czym wnioskuje z wrażeń słuchowych, jakie się jej narzucały. Ulice są bardzo szerokie, „przechodzi się przez środek długo", jest dużo lokali rozrywkowych, zwłaszcza wieczorem słyszy się muzykę dochodzącą z nich. Na pewno pięknie i dużo tańczą nowoczesnych tańców, o czym wnioskuje z usłyszanych melodii. Protokół obserwacji nr 15. J. B.: Ociemniała studentka odczytuje tekst z brailowskiej książki. Palce obydwu rąk leżą na książce w jednym wierszu tekstu. Ociemniała przesuwa je. Gdy cztery palce odcyfrowują tekst do połowy wiersza, kciuk ręki lewej znajduje początek 134 wiersza następnego, do którego to miejsca opuszcza się cała ręka, opierając na nim cztery czytające palce. Cztery palce ręki prawej przejmują od lewej ręki czytanie drugiej połowy wiersza, a następnie opuszczają się na poziom równy ręce lewej i kontynuują czytanie zawsze od połowy wiersza. Lewa ręka w tym czasie opuszcza się, znajdując początek wiersza następnego. Ociemniała czyta zupełnie płynnie i z dobrą dykcją. Protokół obserwacji nr 16. H. B.: Ociemniała stoi na korytarzu biura, w którym pracuje. Podchodzi do niej i wita się kobieta, przy której znajduje się dwoje dzieci. Ociemniała usłyszała szeptem prowadzoną rozmowę dzieci i mówi: — „O, to pani jest z dziećmi. Przy- witajcie się ze mną. A jak się nazywacie? Pokażcie, czy duże jesteście?" Wyciąga ręce przed siebie, znajduje główki dzieci, stwierdza, że są już duże, większe za- pewne liczy 6 lat, a mniejsze 4. Niewiele się omyliła. Protokół obserwacji nr 17. ' S. Z.: Ociemniały siedzi na tapczanie. Na kolanach trzyma roczną córeczkę, której niedawno zdjęto gips ze złamanej nóżki. Kładzie sobie dziewczynkę na ko- lanach. Mała wyrywa się z niewygodnej pozycji. Ociemniały wstaje trzymając dziecko na rękach. Odwraca się twarzą do tapczanu. Kładzie dziecko na wznak. Dwiema rękami wyciąga małej nóżki, aby leżały prosto. Następnie lewą ręką, trzy- mając nóżki tak, aby były wyprostowane, prawą dłonią obejmuje udo najpierw jednej, a później drugiej nóżki. Po chwili obejmuje dłonią prawej ręki prawe udo, a lewą lewe udo dziecka. „Jedno jest cieńsze" — mówi. ,,I ciało jest jakieś wol- niejsze". Następnie obiema dłońmi prostuje nóżki córeczki i mierzy je, przykładając stopę do stopy. Protokół obserwacji nr 18. S. W.: Ociemniały znajduje się na zebraniu w licznej grupie osób. Inny ociem- niały przedstawia mu swoją żonę. Ociemniały z uśmiechem i nieoczekiwanie ener- gicznie zatrzymuje rękę kobiety w swojej i mówi z humorem: „Mam już 71 lat, więc mogę sobie pozwolić na to, aby zobaczyć, do kogo należy taki miły głosik". Obiema rękami dotyka lekko twarzy kobiety, wodzi prawą ręką po oczach, obej- muje wskazującym palcem i kciukiem nos, a następnie całą dłonią owal twarzy, zsuwając palce od skroni do brody. „No, nic dziwnego, że taka subtelna twarz ma tego rodzaju głosik" — mówi — do zaskoczonej i trochę przerażonej osoby, oglą- danej w sposób tak nieoczekiwany. Protokół obserwacji nr 19. •— K. S.: Ociemniały stoi na przystanku autobusowym. Podchodzę do niego mówiąc: „Dzień dobry, panie Kostku". Ociemniały uśmiecha się momentalnie, wyciąga rękę, chcąc mi ją podać, i słowami swymi daje do zrozumienia, że poznał mnie natych- miast na podstawie dźwięku słów skierowanych do niego. Znamy się już od kilku- nastu lat. Innego dnia, jadąc autobusem w towarzystwie osoby nieznanej ociemniałemu, stałam tuż obok niego i rozmawiałam z nią. Ociemniały kilkakrotnie słyszał mój głos, ale nie poznał, że należy do mnie. Kiedy zwróciłem się wprost do niego z powitaniem, a następnie kierowałem się do wyjścia, ociemniały powiedział: „Dopiero pani wsiadła i już pani wysiada". Odpowiedziałam, że jadę już od dawna 135 i stałam blisko niego, a nawet rozmawiałam. Ociemniały odparł: „A jakieś panie rozmawiały tu, ale nie spodziewałem się pani spotkać i dlatego nie poznałem". Protokół obserwacji nr 20. M. K.: Ociemniała stoi we własnej kuchni obok kuchenki gazowej, na której stoi czajnik z wodą. W lewej ręce ociemniała trzyma pusty kubeczek. Prawą ręką sięga po czajnik, łatwo znajduje rączkę, chwyta ją, podnosi czajnik do góry i gdy lewą ręką w dalszym ciągu trzyma kubeczek w powietrzu, mając palec wskazujący wsunięty do wnętrza kubka na głębokość ok. 1 cm, prawą ręką przechyla czajnik i nalewa z niego wodę. W momencie wyczucia wody palcem wsuniętym do środka kubeczka ociemniała szybkim ruchem wyprostowuje czajnik i stawia go znów na kuchence. Prawą ręką dotyka jeszcze czajnika, próbując nim zachwiać. W ten sposób sprawdza, czy czajnik mocno stoi. Protokół obserwacji nr 21. M. K.: Ociemniała wychodzi z klatki schodowej na ulicę. Idzie dość śmiało i pewnie. Zstępuje z dwóch schodów. Skręca pod kątem prostym na prawo. Po przejściu ok. 20 kroków zakręca znów pod kątem prostym wkierunku drzwi sklepu księgarskiego. Wcho- dzi na stopień wiodący do drzwi sklepu, wyciąga przed siebie rękę i natrafia na ukośnie przebiegający przez całą wysokość drzwi metalowy pręt. Cofa się gwałtownie, skręca w dalszą drogę, idzie bardzo blisko ściany domu. Po przejściu kilkunastu kroków natrafia nogą na stopień prowadzący do następnego sklepu. Wchodzi nań, odwraca się twarzą w kierunku drzwi, wyciąga rękę, chwilę nią suwa po zewnętrznym brzegu drzwi, natrafia na klamkę, otwiera drzwi, wchodzi do sklepu pewnym krokiem, kierując się ku środkowi pomieszczenia, gdzie stoi kasa sklepu samo- obsługowego, prosi o sprzedanie towarów, które kasjerka podaje jej do rąk. Ociemniała wyciąga otwartą dłoń, w której są pieniądze. Kasjerka wybiera z niej potrzebną sumę. (Do rozdziału „Korektura i usprawnienie ogólne w rozwoju ociemniałego") Użyyjanie laski Najlepszym środkiem zlokalizowania przeszkód jest dla świeżo ociemniałego "używanie laski. Używanie białych lasek jest zastrzeżone prawnie dla niewidomych na ich użytek i ochronę. Laski są obecnie wyrabiane zarówno z masy, jak z drzewa czy metalu. Naucz się trzymać laskę z jakiegokolwiek materiału w każdej ręce. Oto sposób posługiwania się nią. Ręka kierująca laskę winna zwisać tuż przy boku, prosto ku dołowi od ramienia do łokcia. Wyciągnij przedramię ku przodowi, zgięte w łokciu. Trzymaj przegub dłoni ukośnie, z kciukiem na wierzchu. W celu mocnego trzymania laski zaciśnij dłoń wokół rączki, ale bez napinania i naprężania. W ten sposób część rączki, łącząca się z trzonem laski, będzie zwrócona ku przodowi; górna część rączki jest między kciukiem a palcem wskazującym; dolna część rączki (w pobliżu punktu, gdzie spotykają się rączka i trzonek) spoczywa na odkciukowej stronie palca wskazującego przy drugim stawie palcowym. Następny palec zamyka się pod rączką. Gdy laska jest uchwycona w ten sposób, pochyla się ona jak najbardziej ku przodowi, gotowa do wyśledzenia niebezpieczeństwa w porę, aby go uniknąć. Koniec jest również we właściwej pozycji, aby ułatwić zetknięcie z gruntem przez 136 drobne pochylenie przedramienia, gdy potrzeba. Winieneś uważać na konieczne pochylenie ramienia i zbadanie drogi w jednej z następujących okoliczności: 1. Gdy musisz wyruszać, a jeszcze nie masz orientacji, 2. Gdy stąpasz po wzniesionym terenie, z którego można spaść, 3. Jeżeli się zbliżasz do schodów biegnących w dół, 4. Jeżeli chcesz wywołać echo, które by pomogło ci ocenić odległość do jakiegoś przedmiotu. W dodatku ta metoda trzymania laski zapewnia dłoni maksimum ochrony, nie zostawiając palców sterczących na zewnątrz, co by je narażało na zdrapanie lub ściśnięcie drzwiami samochodu czy pociągu. Łaska pomoże ci osiągnąć sztukę kroczenia po prostej linii, co jest cennym nabytkiem przy podróżowaniu samodzielnym. Dla wyrobienia tej biegłości ćwicz się w chodzeniu z laską w ręku wzdłuż dużego pokoju lub długiego korytarza, od rogu do rogu. W czasie chodu nie pozwól, aby jakaś partia twego ciała lub ubrania do- tykała ściany; stawiaj naturalne i swobodne kroki, bo nigdy nie posiądziesz sztuki prostego chodzenia, jeśli twoje kroki nie będą równe i pewne. Co pewien czas dotykaj lekko ściany końcem laski, aby się upewnić, że nie zboczyłeś od ściany. Dobrze będzie, jeśli z początku nie będzie żadnych przeszkód zawadzających na drodze, ponieważ celem tego ćwiczenia jest nauka prostego chodzenia. Ten sam rezultat może być osiągnięty na dworze wzdłuż krawędzi prostego odcinka chodnika. Więc spaceruj mając ścianę stale po tej samej stronie; niech ściana w pewnych wypadkach będzie po twej prawej stronie, a w innej po lewej. Zależnie od tego możesz trzymać laskę w prawej lub lewej ręce. Prosty skręt w przegubie sprawi, że koniec laski dotknie ściany, jeśli się od niej nie oddaliłeś, i w ten sposób możesz się upewnić, czy poruszasz się po linii prostej, czy nie. Zabieg stosuj zawsze, gdziekolwiek spacerujesz. Kiedykolwiek musisz się poruszać, nie będąc zupełnie pewny swej orientacji, stale zwracaj rękę w przegubie w obie strony i uderzaj laską w grunt między każdym skrętem. W ten sposób upewnisz się, co jest przed każdą stopą podczas chodu. Gdy idziesz swymi zwykłymi krokami, trzymaj wolną rękę swobodnie zwieszoną u boku. Gdy ci się zdaje, że zbliżasz się do przeszkody przed sobą, nie ulegnij pokusie, aby iść po omacku. Jeśli będziesz trzymał laskę, jak to zostało wskazane, będziesz w stanie użyć jej jak najskuteczniej dla odkrycia jakiejkolwiek przeszkody przed sobą po obu stronach, pod warunkiem, że twoja laska będzie odpowiedniej długości. Wybierz laskę odpowiednią do twego wzrostu, prosząc kogoś, aby trzymał laskę prosto, wzdłuż twego boku, gdy ty tymczasem stoisz z ramieniem wiszącym w dół przy boku. Jeśli zgięcie laski wystaje trochę ponad twój łokieć, laska ta ma długość odpowiednią dla ciebie. Koniec laski tej długości będzie poprzedzał każdą ze stóp o jakieś 20 cm, jeśli laska będzie trzymana, jak to zalecono. Dalej laska musi być dostatecznie mocna, aby wytrzymać twój ciężar, w wy- padku gdybyś musiał oprzeć się na niej dla zachowania równowagi. Na przykład autobus, tramwaj lub pociąg, do którego dopiero co wszedłeś, może nagle ruszyć, zanim zdążysz znaleźć miejsce lub uchwycić się paska. Jeżeli chcesz się upewnić co do położenia czegoś oddalonego więcej niż o 20 cm od twej stopy (powiedzmy krawędzi chodnika), możesz rozszerzyć zasięg twej laski przez wysunięcie łokcia z pozycji przy boku. W obliczu niebezpieczeństwa zatrzymaj się zupełnie spokojnie, zanim laska udzieli ci koniecznej informacji. W żadnym wypadku nie pochylaj ciała ku przodowi. Im lepsza będzie twoja postawa, tym 137 większe masz szansę zachowania równowagi i tym lepiej posłużą ci muskuły i zmysły. Opanuj sztukę natychmiastowego zatrzymywania się w chwili, gdy twoja laska zetknie się z przeszkodą. Z początku takie zatrzymywanie się wyda ci się trudne (natychmiastowe), lecz wprawiaj się stale, aż odkrycie przeszkody i zatrzymanie się momentalne stanie się zautomatyzowanym zwyczajem; przekonasz się, że jest to lepsze niż ubezpieczenie od wypadków. Często odbywając drogę w nieznanych miejscach (stacja kolejowa, budynki biurowe) będziesz musiał obchodzić takie przeszkody, jak automaty stojące wzdłuż ścian (automaty z artykułami spożywczymi lub wagi), wózki dziecinne na chodni- kach a meble w biurach. Przygotuj się do zabiegów, mających na celu ominięcie przeszkód, odbywając drogę z jednego końca dużego pokoju w drugi, gdzie meble zostały ustawione tak, aby stworzyć wytyczone ściśle przejście; gdzie jednak pewne przedmioty trzeba omijać (wśród nich także stojące pod ścianą). Gdy zaczynasz odbywać drogę, niech ktoś stoi na przeciwnej stronie przejścia i od czasu do czasu wydaje dźwięki, brząkając pieniędzmi, dzwoniąc dzwonkiem lub puszczając w ruch jakąś maszynkę. Dźwięki takie będą możliwie jak najbardziej podobne do tych, jakie ci będą służyć do orientacji w czasie samodzielnych podróży. Celem tego ćwiczenia, jak i wszystkich ćwiczeń tu poleconych, jest przygotowanie do rzeczy- wistego podróżowania. Dlatego też dźwięki w pokoju nie powinny być podawane z regularnością metronomu. Dźwięki orientacyjne w prawdziwym podróżowaniu rzadko będą się pojawiały tak idealnie na zamówienie. Eównież umeblowanie w pokoju nie powinno tak być ustawione, aby tworzyć „labirynt". W prawdziwej podróży „labirynty" spotyka się rzadko. Jeśli się na nie trafi, jedynym sposobem jest przebadanie drogi laską. W natłoczonych ulicach, gdzie hałas ruchu ulicznego nie pozwala się zorientować, kiedy jakiś pojazd ma skręcić na rogu, jest nadzwyczaj niebezpieczne przechodzić przez ulicę samemu. Unikaj narażania się na ponowne uszkodzenie ciała, które mogłoby spowodować dodatkowe upośledzenie. Nigdy nie opuszczaj krawędzi chod- nika, zanim nie masz pewności, że przejście jest wolne. Zanim opuścisz chodnik, upewnij się, że ruszasz prosto do przeciwległego chodnika, a nie ukośnie. Gdy laska powie ci, że dosięgłeś przeciwnej krawędzi, zwolnij i stań ostrożnie na krawędzi chodnika, skręcając nadgarstek w ten sposób, żeby, jeśli trzymasz laskę w prawej ręce, koniec jej wypadł naprzeciw iewej stopy. Takie postępowanie zabezpieczy cię przed zderzeniem ze słupami, znakami autobusowymi, skrzynkami pocztowymi i po- dobnymi obiektami, mogącymi stać na chodniku. Potem rusz naprzeciw ostrożnie, zanim laska, „zmysł twarzowy" lub inny jaki odruch orientacyjny nie powiadomi cię, że dotarłeś do rzędu budynków albo znanych miejsc. Jesteś gotów do poruszania się wzdłuż bloku. Gdy zbliżysz się do schodów biegnących w górę, zwolnij i oceń laską odległość do pierwszego schodka. Potem rozpocznij wchodzenie, uderzając w każdy schodek laską, aż szczęśliwie dojdziesz do szczytu schodów. Gdy się dokładnie oswoisz z klatką schodową, nie będziesz uważał za konieczne dotykanie laską każdego schodka. Gdy zbliżasz się do schodów biegnących w dół, zwolnij, aby móc ocenić odległość do pierwszego schodka. Następnie rozpocznij wchodzenie, trzymając laskę nieco niżej, niż gdy utrzymujesz kontakt z równą powierzchnią, tak że gdy osiągniesz dół schodów, laska uderzy w równy grunt, zanim to uczyni twoja stopa. 138 Zawsze wymierz głębokość, zanim stąpniesz w dół. To jest bardzo ważne, aby zapobiec takim wypadkom, jak stąpnięcie w dziurę, w koleiny tramwajowe lub inne podobne niebezpieczne miejsca. Gospodarstwo domowe (wg H. Ruszczyca, maszynopis) W pracy niewidomego ucznia w zakresie gospodarstwa domowego szczególnie ważne jest „wykonanie" i w akcie tym zawarte jest przyzwyczajenie o rozstrzyga- jącym znaczeniu — łączenie zadowolenia umysłowego z zadaniami, które muszą być wykonane w czasie pracy. Metody nauczania na takim kursie winny być po- myślane nie tylko jako drogi doprowadzenia ucznia do rozwoju dobrych przyzwy- czajeń i biegłości oraz nabywania wiadomości, lecz również jako rozwinięcie właściwej postawy, wyobrażeń i umiejętności. Wykonywanie pracy w sposób systematyczny jest zawsze ważne, lecz jest absolutną koniecznością dla osoby niewidomej, jeśli ma się okazać wydajną. Musi ona wiedzieć, gdzie szukać naczyń i musi mieć zapasy ułożone porządnie. Istotnie musi mieć ona „miejsce na wszystko i wszystko na miejscu". Czynności trudne dla niewidomego Są pewne czynności proste, które uznano za trudne do wykonania dla niewi- domego. Przykłady na nie wraz z metodami używanymi, aby przeciwdziałać tym trudnościom, są następujące: prawidłowe pochylenie noża musi być pokazane uczniowi, który obiera jabłka lub kartofle. Jabłka trzyma się w lewej ręce. Lewy kciuk" nieco wyprzedza nóż, służąc za przewodnika popychanemu prawą ręką nożowi i w ten sposób uczeń może poznać, czy nóż nie odkrawa zbytnio jabłka wraz ze skórką. Poczynając z jednego końca i posuwając się dookoła jabłka, uczeń może wyczuć dotykiem miejsca, na których jeszcze pozostała skórka. Aby mierzyć składniki kubkiem, umieszcza się kciuk na zewnątrz kubka, aby wyczuć, gdzie jest znak na ćwierć, połowę czy dwie trzecie, a palec wskazujący umieszcza się wewnątrz kubka- Inna ręka napełnia kubek składnikiem aż do palca. Wprawę w pieczeniu ciężko jest osiągnąć, ponieważ trudno jest wiedzieć, kiedy pokarm jest dostatecznie przyrumieniony z wierzchu. W wielu wypadkach n-ależy to osądzać jedynie po długości potrzebnego czasu i oczywiście łatwo to określić w nowoczesnym, dobrze uregulowanym piecu. W pewnych wypadkach można pokarm dotknąć, aby osądzić, czy jest on dostatecznie twardy z wierzchu, albo można słuchem zbadać, czy przestał syczeć. Aby się upewnić, czy ciasto jest dostatecznie wypieczone, robi się próbę z wykałaczką, tj. należy wbić wykałaczkę w środek ciasta, wyciągając ją i zbadać, czy wyszła czysta, bez przylepionej do niej resztki ciasta. Czysta wykałaczka znaczy, że ciasto jest zupełnie wypieczone. Ża pomocą słuchu uczeń może się dowiedzieć, kiedy pokarm wrze. Zdarza się, że uczeń, który jest zbyt głuchy, aby wyczuć to słuchem, może odczuć wibracje ucha kociołka. Gęstość syropu można osądzić na podstawie odgłosu, jaki on wydaje gotując się, a różne temperatury mogą być dokładnie określone przez wlanie około łyżeczki syropu do kubka z zimną wodą i zbadanie palcami jego gęstości. Przy krajaniu chleba należy wymierzyć pożądaną grubość kromki i starannie kontrolować pochylenie noża. Ucznia należy ostrzec, aby nie pchał noża w dół, lecz używał ruchu piłującego, krajał wolno i sprawdzał często lewą ręką, czy nóż nie pochyla się zbyt w którąś stronę. 139 Nalewanie i podawanie herbaty wymaga dużej wprawy. Przeciętne uczennice są bardzo słabo wyrobione towarzysko, toteż herbatki i posiłki spełniają ważną rolę, dając uczennicy sposobność do wzięcia na siebie pełnej odpowiedzialności jako gospo- dyni. Herbatę nalewa się dotykając filiżanki czajnikiem i osądzając ilość płynu z od- głosu. Niektóre uczennice były w stanie wykonywać to, licząc do pewnej liczby, ale zwykle właściwe nalewanie wymaga dużej wprawy. Zdaje się, że nie ma spe- cjalnej metody niesienia filiżanki gorącego płynu, wyjąwszy, aby upewnić się, że filiżanka nie jest zbyt pełna, i należycie ustawić filiżankę na spodeczku. To również wymaga dużej wprawy. ZESTAWIENIE ZBIORCZE Liczba zatrudnionych niewidomych według branż za rok 1963 Rodzaj zajęcia Liczba Rodzaj zajęcia Liczba szczotkarstwo, pędzlarstwo 2.322 budownictwo przemysłowe 2 dziewiarstwo 465 hodowla 2 metal 1.222 górnictwo 1 tapicerstwo 47 przemysł papierniczy 1 powroźnictwo, wycieraczki 38 przemysł ciężki 1 koszykarstwo, wikliniarstwo 38 kominiarstwo 1 przemysł spożywczy i chłod- kaletnictwo 1 niczy 35 optyka 1 przemysł włókienniczy, handel 20 gremplarstwo, włosienkar- praca administracyjna 54 stwo 31 tkactwo 25 przemysł chemiczny, two- różne usługi 123 rzywo 10 inne 121 przemysł elektrotechniczny 4 przemysł drzewny, stolar- rzemiosło 4 stwo — galanteria 4 introligatorstwo — przemysł muzyczny 4 Razem 4.584 miotlarstwo 4 rolnictwo 893 bieliźniarstwo 3 praca umysłowa 586 Ogółem 6.063 140 Liczba zatrudnionych według pionów zatrudnienia w r. 1963 Zatrudnieni w spółdziel- Zatrudnieni poza niach podległych spółdzielczością ZSN Rzemiosło o Okręg fe '3 ? arsz- itowo tiałup- iczo co półdz. racy rzemy aństw roduk ja sługi olnict racow mysło óżni gółerr B o a N co a P-i O, P K CM 3K O Białystok 100 48 1 __ 8 2 1 337 11 508 Bydgoszcz 154 79 15 — 17 7 7 51 50 380 Chorzów 206 134 62 4 45 19 — 48 71 589 Gdańsk 211 70 3 1 16 7 — 9 15 332 Kielce 113 70 2 — 10 2 2 62 24 285 Kraków 114 408 37 4 16 9 — 90 57 735 Lublin 127 71 1 — 10 1 — 37 15 262 Łódź 161 29 66 12 44 4 — 28 34 378 Opole 78 117 3 1 17 — 1 — 21 238 Olsztyn 49 42 2 — 2 2 8 18 4 127 Poznań 195 85 20 — 37 9 — 14 17 377 Przemyśl 71 95 — — — — — 26 10 202 Słupsk 31 53 17 — — 7 — 37 17 162 Szczecin 67 25 11 1 11 2 1 22 11 151 Warszawa 288 138 53 57 14 30 3 25 140 748 Wrocław 137 52 74 4 14 1 — 48 65 395 Zielona Góra 70 32 16 — 7 3 1- 41 24 194 Ogółem 2172 1548 383 84 268 105 24 893 586 6063 Razem Ł 1187 129 I ADRESY ZAKŁADÓW SZKOLENIA NIEWIDOMYCH Zakład Rehabilitacji Podstawowej, Warszawa, Konwiktorska 9. Ośrodek Szkolenia Zawodowego Niewidomych (Szkoła Masażystów), Kraków, ul. 18 stycznia 86 Państwowy Zakład Szkolenia Zawodowego Niewidomych, Wrocław, ul. Inwa- lidzka 17. Spółdzielczy Ośrodek Szkolenia Zawodowego Niewidomych, Bydgoszcz, Bernar- dyńska 3. ADRESY SZKÓŁ SPECJALNYCH DLA DZIECI NIEWIDOMYCH Podstawowe: Bydgoszcz, Krasińskiego 10 ?: Wrocław, Kasztanowa 3 a Owińska pod Poznaniem Kraków, Józefińska 10 Laski Warszawskie PODSTAWOWE DLA DZIECI SŁABO WIDZĄCYCH Warszawa, Górnośląska 25 ? _; ^ Łódź, Tkacka 34/36 . . . ZAYfODOWE DLA NIEWIDOMYCH I SŁABO WIDZĄCYCH Laski Warszawskie Bydgoszcz, Krasińskiego 10 Owińska pod Poznaniem Wrocław, Kasztanowa 3 a * ADRESY DOMÓW OPIEKI DLA NIEWIDOMYCH Zakład Specjalny dla Dorosłych Niewidomych, Żułów, pow. Krasnystaw, woj. Lublin Piechcin, pow. Szubin, woj. Bydgoszcz Trawniki, pow. Koźle, woj. Opole Jarogniewice, pow. Kościan, woj. Poznań FONDEMENTS PSYCHOLOGIQUES DE LA REEDUCATION DES AVEUGLES PAR MALADIE OU ACCIDENT L'ouvrage entreprent d'analyser ce que ressent la personne qui a perdu la vue, d'etudier la possibilite pour elle d'une readaptation psychique et sociale et d'in- diquer les voies et methodes pour surmonter les limitations et autres suites defavorables de la cecite. La readaptation est consideree ici non seulement sous 1'angle des conditions et des besoins economiąues reels mais encore sous celui de la psychologie educative et de la pedagogie. Le livre se compose d'une introduction et de trois chapitres a savoir: eh. 1. Reeducation des aveugles: y sont presentees une esquisse historique de 1'education des personnes frappees de cecite, une analyse des notions typhlologiques, enfin la situation actuelle faite aux aveugles en Po- logne; ch. 2. Etat mental des aveugles et leurs conditions de milieu. Ce chapitre etudie, sur la base de recherches experimentales, les consequences psychiąues de la cecite, ses effets sociaux, interpretant les uns et les autres a la lumiere de la psychologie de la frustraticn. ch. 3. Structure psychologiąue du processus de la reśducation des aveugles. Reeducation indique adaptation au sens large, preparation a une vie aussi normale que possible et sortie de 1'etat d'invalidite dans le but de developper sa personnalite et d'entreprendre un travail independant. Cette action peut etre realisee par une formation adeąuate des aveugles de sorte qu'ils deviennent, dans les conditions d'une infirmite irrśversible, des hommes de valeur et capables de bonheur, sachant vivre en societe et en etre des membres utiles par la contribution de leur travail. Dans le cas particulier des aveugles le processus de readaptation consiste avant tout a 1. reagir contre les phenomenes de frustration afin d'atteindre un etat d'equilibre et de dynamisme generał psycho-physique; 2. etendre les moyens d'une connaissance adequate du monde exterieur; 3. developper les dispositions psycho-physiques personnelles qui permettent de surmonter au maximum les limi- tations imposees par 1'infirmite; 4. amener 1'Tnfirme a prendre une part active dans la vie sociale en le preparant a l'exercice d'une profession et lui inculąuant le sens social. Les methodes de 1'action therapeutique et educative sont dićtees par la fin qu'est 1'adaptation psychique et sociale des aveugles. Celle-ci, compte tenu de la situation individuelle, le 1'etat et des capacites personnelles de 1'infirme, ouvre a ce dernier de larges possibilites d'action et de developpement dans le conditions particulieres creees par la cecite. Les methodes diagnostiques qu'utilisera le psy- chologue sont ici analogues a celles qui sont appliquees dans les autres secteurs de la psychologie. Pourtant l'observation, le questionnaire, l'enquete, les tests, les methodes d'experiences et de projection doivent, pour remplir leur ró-le dans le cas des aveugles, etre completes par des methodes adaptees aux besoins et a la situation des divers patients. L' application des tests aux invalides exige en generał un accroissement de leur nombre, la prise en consideration de maints conditionne- ments varies, suites de 1'infirmite; 1'interpretation et 1'appreciation psychologique des resultats etant d'autant plus malaisee que 1'infirmite est plus marquee. 143 La premierę etape de la psychotherapie doit amener l'aveugle a devenir in- sensible au fait de son infirmite: ii doit reconsiderer et modifier son attitude a cet egard, accepter l'inevitable etat de chose et susciter en lui des processus de compensation. Pour donner naissance a ces etats psychologiąues ii importe d'enra-- ciner chez 1'infirme la conviction que son infirmite ne supprime point sa valeur personnelle et sociale, qu'elle est simplement un obstacle qu'il doit, et peut dans. une grandę mesure, surmonter, grace a quoi ii realisera les fins de son existence. Les methodes psychotherapeutiques tendant a resoudre les problemes psy- chiques et nerveux afferents a 1'etat d'infirmite consistent a: — agir par la parole generatrice de confiance, de courage, presentant la vie en ses perspectives reelles; — susciter et fortifier les mecanismes nerveux de protection et de defense, appliąuer la therapie des reflexes conditionnes, mettre a profit toutes les formes possibles de la therapie par 1'occupation et les loisirs; — rendre l'aveugle apte au travail; — lui creer des conditions de milieu appropriees. L'etat mental et les conditions d'environnement des aveugles ont ete etudies a partir de l'observati'on directe (participante), de l'observation de cas et genetiaue de 203 individus examines a 1'aide d'un questionnaire special et d'enquetes menees dans les milieux de vie. On a ainsi etabli des rapports de correlation entre l'age des sujets examines,. les causes de la perte de la vue, le milieu social, la situation economique, le sexe, les conditions familiales, enfin 1'attitude a 1'egard de la readaptation et, d'autre part, les etats psychiques des aveugles, etats classes en quatre categories: crainte, agression, resignation et acceptation. On a montre aussi que la cecite entraine le blocage de nombreux besoins psychiques chez l'aveugle, a savoir les besoins cognitifs et esthetiques, les besoins ronctionnels et personnels, ainsi que le besoin de participer a la vie sociale et d'y occuper un rang. Les reactions a diverses manifestations de frustration, consequences de la cecite, sont tres diverses. Pour les besoins de la reeducation, ii est necessaire de connaitre le seuil, generał et individuel, de la., sensibilite aux situations frustratoires ainsi que le type de situation constituant pour un sujet donnę des points de frustration particulierement sensibles et l'in- tensite et la formę de sa reaction en ce cas. Les investigations experimentałes menees par 1'auteur elargissent ce qu'on savait jusqu'ici des consequences psy- chiques de la perte de la vue. Elles touchent non seulement le domaine de la connaissance mais encore celui des affections et de l'attitude a l'egard des autres personnes. II apparait de plus quel les frustrations ressenties par l'aveugle, et la. reaction qu'elles entrainent chez lui, dependent non seulement de facteurs physio- logiques, somatiques et constitutifs, de la psychologie et du developpement mais. aussi de l'age, du sexe, des causes de la cecite, de l'environnement et des condi- tions economiques de l'existence. Ces investigations permettent de degager la conclusion que les conditions d'existence, sociales et economiques, des aveugles jouent un role dominant dans le faconnement de leur attitude a l'egard de leur propre infirmite, partant qu'elles agissent aussi sur le dynamisme d'adaptation qui rend possible une reeducation effective. L'analyse de la situation faite aux aveugles par le milieu permet de distinguer des attitudes positives et negatives chez les „voyants" a l'egard de ceux qui ont perdu la vue. L'attitude que ]'aveugle apprecie favorablement est faite de collaboration, de sympathie, de respect, d'interet pour sa personne, d'aide, de serviabilite; l'attitude nśgative, qui approfondit encore le sentiment de frustration chez l'aveugle, c'est la pitie, la fuite, 1'affirmation de sa superiorite, 1'indifference, le manque de tact, l'aversion, 1'hostilite, l'exploi- 144 tation ou la tromperie. L'attitude de 1'entourage a 1'egard de l'aveugle depend du niveau intellectuel et de 1'instruction de la familie, du milieu social et de la situation economiąue. La structure psychologiąue de la rehabilitation educatiye des aveugles embrasse la compensation du sens de la vue, le cas echeant la misę en valeur de celle qui reste, le reajustement de l'activite et du comportement de 1'infirme, celle des impressions de remplacement, des sens qui restent actifs, la reeducation physiąue, la compensation sociale qui inclut la defrustration de l'attitude face a la vie par la yalorisation personnelle et la formation professionnelle. La compensation de la perte de la vue a lieu par voie d'une liaison structurelle du toucher et du sens kinesthetiąue avec au moins un telerecepteur, l'oui'e avant tout, mais aussi 1'odorat. II conyient donc de chercher a creer des systemes tactile-kinesthetiąue-auditif- olfactifs et d'en perfectionner le jeu par l'exercice ,cette actiyite s'appuyant par ailleurs sur les processus psychiąues d'analyse et de synthese superieures (Grzego- rzewska). Dans l'ouvrage sont presentees les differences qui se manifestent dans le phenomene de la compensation sensori-elle chez les aveugles secondaires et ceux de naissance. Chez les premiers un role particulierement important revient a Fana- logie qui renoue constamment avec les traces de la vision anterieure conseryees dans la memoire. L'etat de la memoire yisuelle chez les ayeugles secondaires est fonction de deux variables: yigueur primitiye des structures yisuelles et temps ecoule depuis la perte de la vue; ii est affecte aussi par 1'age auquel 1'infirmite est apparue, la richesse et le caractere des sensations enregistrees auparavant, la cause de la cecite, la culture et 1'intelligence du sujet. La compensation de la vue, appuyee sur les systemes structurels dynamiques, permet, malgre la cecite, de connaitre la realite, de la comprendre, de 1'apprecier et de s'en former une image, bien que les structures cognitiyes soient priyees de contenu yisuel. Elle constitue le point de depart de toute action pedagogique et didactique car elle est une condition fondamentale de la readaptation tant personnelle que sociale. Le re- ajustement generał et la reeducation de l'aveugle cherchent a perfectionner chez lui 1'adresse a se seryir de la vue partielle, s'il lui en reste, a saisir et associer avec aisance et au maximum les impressions recues par les autres sens, a construire des systemes structurels dynamiąues aussi adequats que possible, a effectuer les travaux lies a 1'hygiene personnelle et au menage; elles s'efforcent aussi de developper Fhabilete kinesthetiąue fonctionnelle en generał, les mouyements et 1'orientation dans 1'espace, enfin d'assurer une bonne formation professionnelle. La compensation sociale consiste a susciter une reaction positiye aux frustrations, reaction rendant possible la readaptation et la poursuite d'un but realisable dans la vie malgre 1'infirmite. La yalorisation sociale des ayeugles se fait par la culture intellectuelle, 1'edification d'une conception de l'existence qui seryit de base a une prise de position par rapport a 1'infirmite (p. ex. motivation religieuse), le per- fectionnement morał, la formation a la vie sociale, par la culture esthetiąue enfin. Le probleme central en typhlopsychologie est la pedagogie a suiyre en matiere de reeducation professionnelle des ayeugles: celle-ci deyrait inclure 1'orientation pro- fessionnelle appuyee sur diagnostic psychologique, la methodologie de la formation, la decouyerte des conditionnements et l'accroissement de Fefficience dans le trayail. Ces questions se trouyent traitees au large dans Fouyrage, celles surtout qui ont trait aux fondements de la formation professionnelle des artisans et des ouyriers, ayeugles secondaires (deyenus ayeugles). FSYCHOLOGICAL GROUNDWORK OF THE REEDUCATION OF THE BLIND The book analyzes the experience of the person who has lost sight, and studies the possibility of his mental and social readaptation, showing the ways and methods to overcome the limitations and other untoward conseąuences of blindness. Reedu- cation is considered here not merely from the viewpoint of actual conditions and economic needs, but also from that of educational psychology and paedagogics. The study comprises an introduction and three chapters as follows: Ch. I. Reedu- cation of the blind, presenting an historical outline of their education, the analysis of typhlological notions, and the condition of the blind in modern Poland; Ch. II. Mental condition of the blind and their environment, O the basis of experimental research, the chapter discusses the mental and social conseąuences of blindness, interpreting the problems involved in the light of the psychology of frustration; Ch. III. Psychological structure of the process of reeducation of the blind. Reeducation means re-creation of a form of life as normal as possible and sufficient control of the crippled condition so as to develop one's personality and be able to undertake independent work. These aims can be achieved through an appropriate formation or adaptation of the blind to make them, within the frame of irreversible invalidity, valuable and happy individuals, fitted for living in society as efficient members by the contribution of their work. In the case of the blind, the process of adaptation implies above all: 1. counteracting frustration so as to achieye psycho-physical balance and generał dynamics; 2. widening the rangę of an adeąuate knowledge of the world; 3. developing individual psycho- -physical dispositions to insure the maximum victory over the shortcomings caused by blindness; 4. preparing the cripple to share actively in social life by proper professional training and deyelopment of social inclinations. The methods of therapeutic and educational action are dictated by the aims of psychic and social readaptation. Taking into account individual conditions, the personal state and capacities of the cripple, reeducation opens to nim a large field of activity and deyelopment in spite of blindness. The diagnostic methods used by the psychologist are analogous to those applied in other fields of psychology. However, observation, questionnaire, interviews, tests, and methods using experi- menfs and projection will not yield fuli results unless they are completed by methods appropriated to the needs and situation of individual subjects. With the cripple, tests should be, as a rule, applied in increased number, with due regard for numerous additional differences of situation caused by infirmity; and the greater the infirmity, the morę difficult the interpretation and appraisal of the results. The first stage of psychotherapy must render the cripple insensitiye to the fact of blindness; this will be realized by a reassessment of his attitude towards it, a progressiye acceptation of the unaypidable, and the arousal of compensatory processes. To achieye such a mental state, the cripple should be persuaded that blindness does not cancel his personal and social value, that it is but an obstacle which he must, and, to a great extent, can oyercome thus achieying his life's aims. The methods of psychotherapy for the solution of mental and neryous problems I Psychologiczne podstawy — 10 146 inherent to invalidity are the following: action through words inspiring confidence, courage, and showing life in its real perspective; stimulation and strengthening of the nervous mechanisms of protection and defence, use of conditłoned response therapy and all possible forms of occupationai and diversional therapy; professional training; creation of a suitable environment. The mental state and the conditions of environment have been studied on the ground of participating obseryation, case and genetic inyestigation extended over 203 indiyiduals with the help of a special questionnaire and environmental inąuiries. The analysis has ascertained correlation between the age of the subjects examined, the causes of blindness, social milieu, economic situation, sex, familial relations and attitude towards reeducation, and, on the other hand, the mental states experienced by the blind, falling under four headings: fear, agression, resignation and acceptation. The study has also shown that blindness causes the blocking of yarious psychic needs in the blind, namely the cognitive and esthetic needs, personal and functional needs, those of taking part and rank in social life. The reactions to yarious frus- trational ? situations deriying from blindness are much differentiated. Successful reeducation reąuires the knowledge of the generał limen of sensitiyeness to frustrational situations, possessed by a given individual, as well as of the kind of situations that constitute for him particularly sensitiye frustrational points, and of how intensely and in what way he reacts to experienced frustration. The experiments madę by the author enlarge the knowledge possessed so far on the impact of blindness on the psyche. It affects not only the area of cognition but also that of emotion as well as of relationship with other people. It appears that the feeling of frustration experienced by the cripple, and his reaction to it, do not depend on physiological, somatic and constitutional, as well as psychological and deyelopmental factors alone, but also on age, sex, cause of blindness, environment and economic condition. The inyestigation justifies the conclusion that social and economic conditions of iife play a leading part in the shaping of the attitude of the blind towards their invalidity; conseąuently they also affect the dynamics of adaptation on which the success of reeducation depends. The analysis of how the milieu reacts to blindness reyeals two kinds of attitudes, positiye, and negatiye, according to whether the cripple appreciates or resents them. Positiye attitudes are cooperation, sympathy, regard, interest, helpfulness; while negatiye attitudes are pity, shunning, aloofness, indifference, tactlessness, antipathy, hostility, exploitation and cheating. The attitude of the environment yaries according to the cultural and educational leyel of the family, social surroundings and economic standing. The psychological structure of the reeducation of the blind includes compen- sation of sight, the adjustment of what capacity of sight, has remained, that of the actiyity and behayiour of the cripple the adjustment of substitutiye impressions, the adaptation of the other senses, the training of appropriate physical fitness, social compensation implying de-frustration of the attitude towards life through deyelopment of personal values, and professional training. The compensation of sight takes p^ace on the basis of a structural association of touch and kinesthetic sense with, at least, one telereceptor, hearing, aboye all, but also smell. Tactile-kinesthetic-auditory-olfactory systems should then be created and developed through training, the actiyity of which is based on mental processes of higher analysis and synthesis (Grzegorzewska). The study describes the difference between those who are born blind and those who haye taecome blind, as regards 147 sensory compensation. Analogy continually referring actual impressions to the traces of visual perceptions preserved in the memory plays a predominant part with the latter. The state of the visual impressions in the blind is function of two variables: initial strength of visual structures and the time elapsed sińce the loss of sight; it also depends on the age at which the loss occurred, the richness and character of visual experience, the way the loss occurred, the education and intelligence of the subject. The compensation of sight, based on dynamie structural systems, enables the cripple to know reality, to understand, appreciate and shape, though the cognitive structures are devoid of visual content. It is the starting point of any pedagogical and didactic action, being the fundamental condition of their personal and social adeąuateness. The generał readjustment and development of efficiency in a blind man aims at teaching nim to make use of what sight, if any, is left him, te perceive aesily and associate the impressions given by the other senses, at creating structural dynamie systems as satisfactory as possible, at training his efficiency in the gestures reąuired by hygiene of the body and housework, his kinesthetic efficiency in generał, easy movements and space orientation, and professional training. Social compensation includes the creation of positive response to frustrational situations, making possible adaptation and the pursuit of attainable aims in life in spite of invalidity. The development of the social value of the blind takes place through the education of the mind, a proper philosophy of life providing a basis for the attitude towards blindness (e. g. religious motivation), morał and social education, and esthetic culture. The paedagogics of the professional reeducation of the blind is the central problem in typhlopsychology. It should include profes- sional consultation based on psychological diagnosis, methodology of training, and investigation on the conditions of efficiency in work and the ways to inerease it. These ąuestions are developed at large in the book, particularly the fundamenta! principles of the professional training of craftsmen and factory workers become blind. INDEKS RZECZOWY adaptacja 17, 89, 97, 99, 104, 112 adekwatność poznania 16, 83, 92, 93 akcja rewalidacyjna 5, 6, 14, 15, 102, 129 alfabet Braille'a 8, 100, 110 analogia w poznaniu 83, 85, 86 Association Valentin Hauy pour le Bien des Aveugles 8 budownictwo obiektów 96 czynniki adaptacji 16 czynniki pracy terapęutyczno-wycho- wawczej 16 czynniki rewalidacji 15 ćwiczenia fizyczne 95, 96, 97, 99, 100 defrustracja 97, 98, 103, 104 dotyk 83, 84, 85, 87, 88, 98 diagnostyka w poradnictwie zawodowym 113 dydaktyka zawodu 126, 127 dynamiczne układy strukturalne 82, 83, 84, 88 dynamizowanie 16, 95 dyspozycje psychofizyczne 16, 17 dziecko niewidome 78 frustracja (reakcje) 43, 44, 56, 57, 97, 98, 106, 107 frustracja (sytuacje) 52, 54, 74 głuchoniemota 99 higiena wzroku 89, 90 indywidualizacja 83, 120, 121 informacja słowna 86, 92, 98 instruktaż szkolenia zawodowego 117, 121, 127 Instytut dla Głuchoniemych 8 inwalidzi wojenni i pracy 42 kompensacja 76 kompensacja fizjologiczna 81 kompensacja społeczna 97, 113 kompensacja zmysłów u ociemniałych 79, 80, 82, 89 kompensacja zmysłu wzroku 16, 77, 88 kompleksy 76 konsekwencja utraty wzroku 27 kontakt z ludźmi widzącymi 70, 101, 102 korektura 16, 89, 93 korektura czynności i zachowania się 90, 91 kształcenie ociemniałych 84, 85, 89, 92, 94, 109 kultura estetyczna 111, 112 laska 91, 136, 137 Laski 10, 108 metody badań 28, 29 metody diagnostyczne psychologa niewi- domych 28, 113 niewidome dziecko 78 niewidomi 10, 11 niezależność 99, 101 ociemniali 7, 10, 11, 92, 96, 102, 108, 110 ociemniałych doświadczenie wizualne 83. 86, 92 ograniczenia estetyczne 53, 54 ograniczenia potrzeb osobistych 53, 54 ograniczenia potrzeb społecznych 54, 55 ograniczenia poznawcze 53, 78, 79, 80, 84, 92 orientacja przestrzenna 16, 88, 96, 123 pedagogizacja 97, 99, 101, 106, 108, 112, 125, 127, 130 płeć badanych 32 poradnictwo zawodowe 113 149 praca ociemniałych 94, 95, 100, 104, 112, 121, 122, 123, 125, 127, 128 problemy pracy 27 przysposobienie do przemysłu 123, 124, 128 przystosowanie 15, 16, 89, 92, 129, 130 psycholog 24, 112, 113 psychoterapia 17, 25, 104, 105 reakcje na utratę wzroku 41, 42, 44 reakcje otoczenia 42 reedukacja zawodowa 118, 119 rehabilitacja 14 rehabilitacja podstawowa 24 relacje o przeżyciach 37, 38 rewalidacja 7, 14, 15, 17 rewalidacja zawodowa 18, 19, 112, 117, 122, 123 rola religijności 10, 104, 108, 109 różnicowanie bodźców 84, 85 ruchy robocze 127, 128 słuch 53, 86, 98 społeczność niewidomych 102 stan psychiczny 27, 28, 44, 56, 57, 97, 103, 107 stosunek społeczeństwa 66, 67, 102 struktura bodźca 85 sytuacja rodzinna 33, 34 sytuacja społeczna ociemniałych 72, 73 szkolnictwo dla niewidomych 7, 8, 10, 140, 141 szkła optyczne 90 ślepota (skutki) 16, 17, 51, 79, 80, 88, 106, 107 ślepota (przyczyny) 35, 36 środowisko ociemniałych 71, 72 telereceptory 82, 88 Towarzystwo Kuratorium nad Ociemnia- łymi 9 Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi 9 tyflopedagogika 17 uczestnictwo w życiu społecznym 55 uczynnienie fizyczne 100, 101 urazy 76 uspołecznienie 16, 99 usprawnienie 16, 89, 93, 94, 101, 116 usprawnienie fizyczne 94 usprawnienie techniczne 16 waloryzacja 103, 104, 105, 106, 107 warunki środowiskowe 27, 59 wiek badanych 32 wikariat zmysłów 81 wybór zawodu 113, 114, 123 wychowanie moralne 104, 105, 107, 108 wyobrażenia przestrzeni 83 wyobrażenia surogatowe 78, 84, 92 wyobrażenia wzrokowe ociemniałych 80 Zakład Ciemnych 8 zatrudnienie ociemniałych 109, 112 zawody dostępne 19, 20, 33 zmysł przeszkód 88 ślepota (definicja) 10, 11, 101 życie umysłowe 77 BIBLIOGRAFIA Abramowicz I., Podręcznik okulistyki, Warszawa 1950. Bailhart P., L'Enfant Aveugle. Education, Instruction, Medecine, Sociologie, Paris 1958. Biernack a-B iesiekierska J., Okulista jako doradca zawodowy, Warszawa 1947. Bindt J., A Handbook for the Blind, New York 1952. Boguszewska H., Świat po niewidomemu, Warszawa 1948. B ii r k 1 e n K., Blindenpsychologie, Leipzig 1924. Chojnacki S., Specyfika budownictwa przemysłowego dla niewidomych, War- szawa 1956. Condover Hali School for Blind Childern with other Handicaps, London, „The Royal National Institute for the Blind", s. 40. Cycle d'Etudes europeen sur la readaptation des Avev,gles, Paris 1956, s. 206. Decaux E., L. Braille dans les Langues Slaves, Paris 1956, ś. 155. Diderot D.; Lettre sur les Aveugles, London 1749. Dinsmore A., Methods of Communication with Deaf Blind People, New York 1959, American Foundation for the Blind. Dolański W., Czy istnieje zmysł przeszkód u niewidomych, Warszawa 1954. Dolański W., Nasze szkolnictwo i jego zadania. Nieioidomi w Polsce Ludo- wej, 1955. Dolański W., Wprowadzenie do problematyki niewidomych. Niewidomi w Polsce Ludowej, Warszawa 1955. Dolański W., Zagadnienie orientacji przestrzennej 'niewidomych. Ref. na sesję PAN, Wrocław 1954, s. 51. Doroszewska J., Metoda ośrodków pracy w świetle psychologii frustracji, „Szkoła Specjalna", t. XIX, nr 1/2, 1958. D ii ring K., Zakład ciemnych we Lwowie, Lwów 1926. Dziedzic J., Rewalidacja i możliyjości pracy niewidomych, Warszawa 1957, s. 82. Dziedzic J., Z doświadczeń pracy usprawniającej nad niewidomymi i ociemnia- łymi, „Kultura Fizyczna", 1957, nr 1. Dziedzic J., Wychowanie fizyczne niewidomych, Warszawa 1960, s. 298. The Education of Blind Youth. Proceedings of the International Conference of Educators of Blind Youth, London 1952, National Institute for the Blind, s. 248. Erastowa E. A., Wospitanie s'lepych dietiej w siemje, Moskwa 1956. Felden H. W., Grundziige in der Entwicklung des blinden Kleinkindes unter besonderer Beriicksichtigung der Bewegungsentwicklung, Hannover 1953, Verein zur Forderung der Blindenbildung. Geblewicz E., Świat przeżyć wzrokowych i słuchowych człowieka, „Zeszyty Problemowe Nauki Polskiej PAN", Warszawa 1959, XVI. 151 Gródecka E., Społeczna i zawodowa rehabilitacja niewidomych, (powielone) 1958, s. 97. Groupement des Intellectuels Aveugles, „Dixeme anniversaire 1950—60", Paris 1961. Grzegorzewska M., Psychologia niewidomych, Warszawa—Lwów 1930. Grzegorzewska M., Uzasadnienie w świetle nauki Pawiowa wartości rewa- lidacyjnych metod pracy w szkole specjalnej, „Studia Pedagogiczne", t. II, Wrocław 1955. Grzegorzewska M., Kompensacja zmysłów u niewidomych i głuchych, „Ze- szyty Problemowe Nauki Polskiej PAN", nr XVI, Warszawa 1959. Grzegorzewska M., Struktura psychiczna tzw. zmysłu przeszkód u niewido- mych, „Szkoła Specjalna", 1925/26, nr 4. Grzegorzewska M., Struktura wyobrażeń surogatowych u niewidomych, Bi- blioteka Pedagogiki Leczniczej, nr 6, Warszawa 1927. Grzegorzewska M., Wyobrażenia wzrokowe u niewidomych, „Szkoła Spe- cjalna", 1926, nr 3. Grzegorzewska M., Zagadnienie higieny w wychowaniu zakładowym niewi- domych i głuchych, [W:] Higiena Szkolna, praca zbiorowa pod red. dr Kacprzaka, Warszawa 1958. Grzegorzewska M., Zjawisko, kompensacji u niewidomych i głuchych, „Ze- szyty Problemowe Nauki Polskiej PAN", Warszawa 1959, nr XVI. Grzegorzewska M., Adaptacja osobista i społeczna jednostki upośledzonej, Skrypt z wykładów pedagogiki specjalnej, 1959. Haiiy V., Essai sur l'Education des Aveugles, Paris 1786. Henr i P., La Vie des Aveugles, Paris 1962. Presses Universitaires de France. H e n r i P., La Vie et l'Oeuvre de Louis Braille, Paris 1952. Henr i P., La Readaptation des Femm,es Aveugles a la Vie Domestiąue, Paris 1953. H e n r i P., Les Aveugles et la Societe, Paris 1958. H e n r i P., L'Adaptation des Deficients Visuels a. la Vie Sociale et Professionnelle, Paris 1957. ? . . Hulek A., Dobór pracy dla inwalidów, Warszawa 1951. H u 1 e k A., Studium nad doborem pracy dla ociemniałych w przemyśle (maszyno- pis), s. 19. Heimers W., Wie erziehe ich mein blindes Kind? Eine Anleitung zur Erziehung blinder Kinder, Hannover 1953. Hyde J. F. C, Law as a Profession for the Blind, New York 1954. Keller H., Historia mojego życia (tłum. z franc.), Warszawa 1905. — Kowalenko B., Tifłopedagogika — sbornik dokładow, Moskwa 1956, s. 308. Leibeserziehung mit Blinden, Hannover 1957, s. 221. Les Industries souvrent aux Aveugles, Paris 1955. Majewski T., Jakie zawody wybierają sobie niewidomi, Lublin 1955. M e u r e r P., Ratgeber jur Blinde, Berlin 1939. Meyer O., Blindheit und Technik, Ziirich 1923. Missiuro L., Fizjologia układu nerwowego i mięśni, Warszawa 1952. Materiały statystyczne Polskiego Związku Niewidomych, Warszawa 1956. Niewidomi w Polsce Ludowej, Warszawa 1955. Okołów-Hryniewicz, Zawodowe choroby oka, Warszawa 1957, s. 395. Przezwański M., Badania w szkołach specjalnych, Warszawa 1960. Rehabilitacja inwalidów, Warszawa 1954, s. 241. Rostkowski L., Zapobieganie chorobom oczu, Warszawa 1958. 152 ?(!: ! Roy van F., UEnjant injirme, son Handicap, son Drame, sa guerison. Actualites Pedagogiąues et Psychologiąues, Delachaux et Nestle, Neuchatel—Paris 1954. Ruszczyc H., Szkolenie zawodowe. Niewidomi w Polsce Ludowej, Warszawa 1955. Ruszczyc H., Opis obserwacji niewidomego. Próba zobrazowania prawidłowego działania niewidomego. Ogólne skutki kalectwa. Uwagi o szkoleniu i reedu- kacji inwalidów ociemniałych (maszynopis), Laski. S c h a f f A., Z zagadnień marksistowskiej teorii prawdy, Warszawa 1952. Schoeffler M., Der Blinde im Leben des Volkes, Leipzig—Jena 1956. S i 1 h a n J., Jak pracują niewidomi. Niewidomi w Polsce Ludowej, Warszawa 1955. Sizeranne de la M., Niewidomi o niewidomych (tłum. z franc), Warszawa, Skorochodowa O., Jak spostrzegam świat (tłum. z ros.), Warszawa 1950. Starkiewicz W., O aparatach zastępujących niewidomym zmysł wzroku, „Ze- szyty Problemowe Nauki Polskiej PAN", Warszawa 1959, XVI. Starkiewicz W., Psychofizjologia wzroku, Warszawa 1960, s. 330. Steinberg W., Hauptprobleme der Blindenpsychologie, Miinchen 1927. Steinberg W., Vom Innenleben blinder Menschen, Munchen 1955. Suchodolski B., Proces wychowania moralno-społecznego. Zarys Pedagogiki pod red. B. Suchodolskiego, t. II, Warszawa 1955. Swierłow W., Orientacja niewidomych w przestrzeni (tłum. z ros.), War- szawa 1957. Swierłow W., Tiflotechnika, Moskwa 1960. Szuman S., Rola działania w rozwoju umysłowym małego dziecka, Wrocław 1955. S z u m a n W., Wychowanie niewidomego dziecka, Warszawa 1961. Szyszko A., Produktywizacja niewidomych w Polsce, 1960. V i 11 e y P., Le Monde des Aveugles, Paris 1918. Villey P., La Pedagogie des Aveugles, Paris 1922. V o s s W., Die Bildgestaltung des blinden Kindes, Hannover 1955. Wundt W., Grundziige der physiologischen Psychologie, Leipzig 1910. Zbyszewska Z., Odzyskana radość życia, Warszawa 1953. SPIS TABEL Tabela I Tabela II Tabela III Tabela IV Tabela V Tabela VI Tabela VII Tabela VIII Tabela IX Tabela X Tabela XI Tabela XII Tabela XIII Tabela XIV Tabela XV Tabela XVI Tabela XVII Tabela XVIII Tabela XIX Tabela XX Tabela XXI Wiek badanych ociemniałych.......... Wiek, w którym badani utracili wzrok....... . Pochodzenie społeczne badanych......... Stan rodzinny badanych........... Przyczyny utraty wzroku przez badanych...... Rozsiew przeżyć wywołanych utratą wzroku..... Stan psychiczny ociemniałych w zależności od przyczyny utraty wzroku................ Stan psychiczny ociemniałych w zależności od wieku Przeżycia ociemniałych w zależności od ich środowiska spo- łecznego ................ Przeżycia ociemniałych w zależności od sytuacji ekonomicznej Przeżycia ociemniałych w zależności od warunków rodzinnych Przeżycia ociemniałych w zależności od płci...... Przeżycia ociemniałych w zależności od stosunku do akcji rewalidacyjnej.............. Skutki ślepoty.............. Typy reakcji na sytuacje frustracyjne........ Stosunek ludzi widzących do ociemniałych...... Stosunek rodziny do ociemniałego......... Zmiany w stosunku najbliższego otoczenia do osób tracących wzrok................. Samopoczucie ociemniałych w środowisku społecznym Subiektywne skutki kalectwa.......... Wskazywane przez ociemniałych przyczyny izolacji w środo- wisku społecznym.......... 32 32 33 35 36 45 46 47 47 49 49 50 50 51 58 72 73 73 74 74 75 SPIS TREŚCI Wstęp..................... 5 Rozdział I: REWALIDACJA OCIEMNIAŁYCH........ 7 Rys historyczny kształcenia ociemniałych ......... 7 Ustalenie pojęć specyficznych............10 Współczesna sytuacja ociemniałych w Polsce Ludowej......18 Rozdział II: STAN PSYCHICZNY I WARUNKI ŚRODOWISKOWE OCIEMNIAŁYCH................ 27 Charakterystyka badań i grupy badanej..........27 Problemy pracy (s. 27). Metody badań i sposób ich przeprowadzania (s. 28). Opracowanie statystyczne materiału (s. 31). Przeżycia ociemniałych związane z utratą wzroku.......37 Relacje ociemniałych o swoich przeżyciach (s. 37). Analiza przeżyć ociemniałych (s. 43). Interpretacja przeżyć ociemniałych w świetle teorii frustracji (s. 51). Sytuacja ociemniałych w środowisku społecznym . . . . . . . .59 Relacje ociemniałych o stosunkach ze środowiskiem społecznym (s. 59). Analiza sytuacji społecznej ludzi ociemniałych (s. 72). Rozdział III: STRUKTURA PSYCHOLOGICZNA WAWCZEJ REWALIDACJI OCIEMNIAŁYCH . PROCESU WYCHO- 77 77 89 Kompensacja zmysłu wzroku............ . Korektura i usprawnienie ogólne w rozwoju ociemniałego..... Korektura resztek wzroku (s. 90). Korektura ogólnych czynności i za- chowania ociemniałego (s. 90). Korektura wyobrażeń surogatowych (s. 92). Korektura pozostałych zmysłów (s. 93). Usprawnienie fizyczne ociemniałego (s. 94). Kompensacja społeczna............... Defrustracja postawy życiowej ociemniałych (s. 97). Waloryzacja spo- łeczna ludzi ociemniałych (s. 105). Pedagogizacja rewalidacji zawodowej ociemniałych (s. 112). Zakończenie................... 129 Aneksy .................... 131 Zestawienie zbiorcze................. 139 Adresy szkół i domów opieki dla niewidomych......... 141 Streszczenie francuskie................ 142 Streszczenie angielskie................ 145 Indeks rzeczowy.................. 148 Bibliografia......ZAKŁADY DLA NIEWIDOMYCH . . . . 150 Spis tabel ..........w LASKACH....... 153 05-080 izabelin k/Warszawy BIBLIOTEKA TYFLOLOGICZNA 1138