Stanisław Wyspiański, Wesele POETA Po całym świecie możesz szukać Polski, panno młoda, i nigdzie jej nie najdziecie. PANNA MŁODA To może i szukać szkoda. POETA A jest jedna mała klatka - o, niech tak Jagusia przymknie rękę pod pierś. PANNA MŁODA To zakładka gorseta, zeszyta trochę przyciaśnie. POETA - - - A tam puka? PANNA MŁODA I cóż za tako nauka? Serce - ! - ? POETA A to Polska właśnie. ANDRZEJ ŻBIKOWSKI Urodził się w 1953 r. Ukończył studia i obronił pracę doktorską na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Pracuje jako adiunkt w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie. Opublikował m.in.: Ideologia antysemicka 1848-1918 (1993), Żydzi krakowscy i ich gmina 1869-1919 (1994), a także liczne artykuły na temat antysemityzmu i holokaustu. Projekt serii: Andrzej Adamus Jan Stolarczyk Opracowanie graficzne serii: Ryszard Ruchała Jan Stolarczyk ŻYDZI Andrzej Żbikowski W WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE Wrocław 1997 ROZDZIAŁ PIERWSZY PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII -"T^s*^. Żydzi, przekonani o wyjątkowości własnych dziejów, oczekując wytrwale na przyjście Mesjasza, z dużą rezerwą odnosili się do wszelkich rozważań nad ewolucją stosunków społecznych, powstawaniem i rozpadem państw, kształtowaniem się narodów, klas społecznych, kast, przemianami ekonomicznymi, kulturalnymi i mentalnymi. Bóg, stwarzając świat, wyznaczył sens dziejów. Wystarczy żyć zgodnie z danym przez niego Prawem, a ostatnie pokolenie zrozumie sens boskiego zamiaru. D 'la mieszkańców żydowskiego sztett czas historyczny byt czystą abstrakcją. PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII INieliczni jeszcze polscy maskile na bieżąco śledzili postępy ruchu Wissenschaft des Judentums. Wychowany w Niemczech Markus Jastrow(1829-1903), kaznodzieja w niemieckiej synagodze przy ul. Danitowiczowskiej w Warszawie, wystąpił w 1860 r. z inicjatywą, by najbogatsi członkowie gminy założyli fundację mającą wysyłać najzdolniejszych młodzieńców żydowskich na studia do Niemiec. Historycy pojawili się wśród Żydów zanim pozytywistyczny scjentyzm ostatecznie zawładnął myślą europejską. W porównaniu z medycyną, prawem i techniką, historią żydowską zajęła się jednak zaledwie garstka. Być może to, co się Żydom w ostatnich wiekach przydarzyło, wydawało się błahe w porównaniu ze świętymi dziejami biblijnymi. Od wygnania z Palestyny w II w. n.e. bohaterami żydowskiej tradycji byli jedynie świątobliwi mężowie komentujący Torę. Ich życiorysy skrywały się na marginesach powstających ciągle komentarzy do komentarzy ksiąg świętych. Biografistyka, czasem włączająca wspomnienia o żydowskich męczennikach za wiarę, ze względu na wyraźne zadania edukacyjne do pewnego stopnia przypominała chrześcijańską hagiografię. Punktem odniesienia były jednak zawsze wydarzenia biblijne. Nowoczesna refleksja nad starożytnością pobudziła do szerszych badań nad dziejami narodowymi, do podjęcia próby odpowiedzi na pytanie, czy człowiek jest jedynie boskim narzędziem, czy też sam kształtuje historię. Pierwsze impulsy wyszły z Niemiec, gdzie w połowie XIX w. żydowska formacja asymilatorska była liczna i wpływowa. Podwaliny nauki o judaizmie (Wissenschaft des Judentums) położyli Leopold Zunz, Zachariasz Fraen-kel, bibliograf Moritz Steinschneider oraz historycy Abraham Geiger i Izaak Marcus Jost, umiarkowani reformatorzy religijni, szczerze zaintrygowani wyjątkowością żydowskich dziejów. Niektórzy z ich następców próbowali zakorzenić historię żydowską w historii powszechnej, by znaleźć dodatkowe uzasadnienie dla wprowadzenia reformy rytuałów i osłabić żydowski mesjanizm, tak źle odbierany przez świat zewnętrzny. Ortodoksi, zaszokowani i oburzeni śmiałą próbą nadania wagi wydarzeniom nieistotnym, odpowiedzieli klątwą i bojkotem. Reformizm religijny wyjątkowo sprzyjał historiografii, a analizowane na nowo dzieje biblijne były zadziwiająco ciekawe i piękne. W monumentalnej Historii Żydów Heinrich Graetz doprowadził do szczytu ten gatunek piśmiennictwa. Dzieje biblijne i diasporę żydowską ukazał w nowej perspektywie, czym innym bowiem była dziejo- Nauka o judaizmie wa, głównie etyczna misja judaizmu, a czym innym wciąż zmieniające się formy jej spełniania przez g „naród wybrany". Bohaterowie Graetza mieli wyraziste, może nawet zbyt nowoczesne rysy, motywy ich czynów były przejrzyste, idea, której się poświęcili - zrozumiała dla wszystkich żyjących sprawami własnego narodu. Od biografistyki i krytycznej biblistyki prowadziła prosta droga do ściśle historycznego opisu udziału Żydów w rozwoju kultury europejskiej. Upowszechnienie wiedzy nie tylko o Majmonide-sie, Szlomo Gabirolu, Mosesie Mendelssohnie, lecz także o Nalanie Krochmalu i Salomonie Rapaporcie, którzy przywrócili „wielkość ducha żydowskiego przejawiającą się w jego dziejach" - zwróciło uwagę na polskich Żydów, znacznie wolniej dopasowujących się do wymogów nowych czasów. Praca Graetza, istotna dla żydowskiej sa-moidentyfikacji, zaniepokoiła skrajnych asy-milatorów. Cieszyła, oczywiście, pochwała dokonań przodków, lękano się jednak reakcji chrześcijan - dla Graetza Chrystus był jedynie wrażliwym na krzywdę ludzką sympatykiem sekty esseńczyków. Współczesne dzieje diaspory żydowskiej, w jego ujęciu, pokazują, iż Żydzi stanęli u progu odrodzenia narodowego. Asymilatorzy chcieli innej historii żydowskiej: takiej, w której Żydzi nie wywyższaliby się z powodu swoich dziejów biblijnych, lecz udowadniali, że są lojalnymi obywatelami, Jn.einrich Graetz (1817-1891) był mocno związany z wrocławskim Seminarium Rabinicznym i tutejszym uniwersytetem. Swoją monumentalną pracę Geschichte der Juden w 11 tomach, w latach 1854-1889 wydał w Lipsku. Polskie tłumaczenie skróconej edycji ukazało się w 1929 r. Chrześcijan najbardziej zbulwersował ustęp zaliczający Jezusa do licznej w starożytności grupy osób „bez wszelkich zamysłów szalbierczych" podających się za Mesjasza. iii» «t«it»«i<» M OWI 4.J. Bt. PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Mc Loses Mendelssohn z Dessau (1729-1786) - ojciec żydowskiego oświecenia (haskali) - już za życia stał się legendą. Był autorem nowoczesnego tłumaczenia Pięcioksięgu na język niemiecki (drukowano je alfabetem hebrajskim), nowatorskiego komentarza biblijnego Biur oraz ważnego manifestu emancypacyjnego Jerozolima. Znaczenie religijne judaizmu podkreślał słowami dla tradycjonalistów zakrawającymi na herezję: „Prawdę i właściwe zrozumienie Tory przez wiele pokoleń skrywały ciemności, aż Bóg postanowił - niech pojawi się Mojżesz, i od razu stało się światło". kjtan i sprawa Żydów polskich w XVIII w. Władysława Smoleńskiego była ważnym głosem w dyskusji nad kwestią żydowską. Smoleński pisał m.in.: „Głównym przeto winowajcą smutnego stanu Żydów polskich i ich szkodliwego na kraj wpływu była sama Polska, jej rząd szlachecki, dla Żydów macoszy. Żydzi byli takimi, jakimi ich prawa zrobiły." umiejącymi się dostosować do kultury narodów, wśród których żyją. W Polsce, w dobie wyraźnego zbliżenia polsko--żydowskiego w początku lat 60. XIX w. prawie równocześnie powstały w dwóch zaborach dwie ważne prace. W Warszawie \ Aleksander Kraushar opubli--s\ kował w latach 1865-1866 ,-\ •» dwutomową Historię Żydów w Polsce, w Krakowie zaś w 1867 r. Ludwik Gumplowicz wydał Prawodawstwo polskie względem Żydów. Zacytujmy samego Kraushara, by lepiej poznać pobudki, które skłoniły go do podjęcia tej tematyki: „Historycy [...] badając źródła złego w przeszłości, chcąc je w teraźniejszości usunąć i przyszłości wskazać kierunki na tej drodze postępu", muszą zrozumieć, dlaczego Żydzi - owi „nieodstępni towarzysze Polaków od ośmiu wieków" - nadal się odróżniają „odrębnym ubiorem, zepsutym dialektem i wyłącznie handlowym charakterem zatrudnienia w/iykszości". Pisał też: „Tylko smutne, a niezależne od Żydów samych okoliczności przyczyniły się do utrwalenia tych różnic". Szkoda, że historia nie potoczyła się inaczej, przecież „Żydzi do końca panowania ostatniego z Piastów nie występują w charakterze korporacji cudzoziemskiej". Podobną opinię miał Gumplowicz. Kazimierz Wielki, pisał, nadał Żydom szerokie przywileje, by „zlać ich z narodem w jedno ciało polityczne", a jego zamiary nie powiodły się z przyczyn Pierwsi historycy obiektywnych - osłabienia władzy monarszej z powodu egoistycznego stanowiska szlachty i kleru. Pokolenie lat 80. XIX w. nie zaakceptowało tez radykalnych asymilatorów. Polaryzacja postaw wobec tzw. kwestii żydowskiej, wzrost nastrojów antysemickich, a także nowe fermenty w łonie społeczności żydowskiej i rozkwit literatury no-wohebrajskiej oraz w jidysz, sprzyjały powstaniu innego typu bohatera. Musiała to być postać bardziej wyrazista, samodzielna w swoich wyborach politycznych i kulturalnych, mniej zależna od dobrej woli możnych tego świata. Pozytywnego bohatera żydowskiego szukali także Polacy, m.in. Józef Ignacy Kraszewski i Eli-za Orzeszkowa. Ale Mendel Gdański czy Jakub z Żyda Kraszewskiego absolutnie nie przemawiali do wyobraźni ortodoksów żydowskich. Wzorem dla adeptów jesziw mógł być wierny tradycji, niezłomny rabin, oczywiście wybitny talmudysta. Tak więc Feiwel H. Wet-tstein i Chaim Dembitzer - historycy-biografowie -skompilowali życiorysy wybitnych rabinów krakowskich, Salomon Buber - lwowskich i żółkiewskich, Ben Zioń Eisenstadt rabinów rodem z Mińska Litewskiego, a Eliasz Fink opublikował pracę o gaonie wileńskim Eliaszu. W Galicji i w Królestwie Polskim tego typu literatura dominowała w piśmiennictwie historycznym do końca XIX w. Inaczej było natomiast w zaborze pruskim, gdzie postępy reformy judaizmu były znaczniejsze i gdzie Żydzi dosyć łatwo poddali się prowadzonej konsekwentnie przez władze polityce germanizacyjnej. Praktycznie - mówił Majer Bałaban na V Zjeździe historyków polskich w 1930 r. - już na przełomie XIX i XX stulecia każda gmina żydowska w Poznańskiem miała swojego kronikarza, publikującego najczęściej w „Zeitschrift der histori-schen Gesellschaft fur die Provinz Posen". Warto przypomnieć nazwiska Louisa Lewina, Arona Heppnera i Phi-lippa Blocha. Nie oni jednak nadali kierunek refleksji nad dziejami polskich Żydów. Nie uczynili też tego biografowie tych ostatnich. Majer Bałaban przypomniał, iż oprócz ośrodka petersburskiego (przede wszystkim Szymon Dubnow) najbardziej odznaczył się lwowski „nie- /TJeksander Kraushar (1843-1931, od 1903 r. katolik), zdeklarowany polonofil, uczestnik powstania styczniowego, byt piewcą Polski szlacheckiej, choć nie stronił od wycieczek w nietatwą współczesność. Tematyką żydowską zajmował się jedynie w kilku pracach, a w latach 60. XIX w. publikował w „Jutrzence". \ Potrzebny nowy bohater wielki ośrodek historii żydowskiej, w ramach nauki polskiej". Stworzyli go wielcy nowoczesnej historiografii polskich Żydów - Mojżesz Schorr, Majer Bałaban i Ignacy Schi-per. Wszyscy otarli się o tamtejsze polskie środowisko historyczne, pierwsze prace opublikowali we lwowskim „Kwartalniku Historycznym", wszyscy też otrzymali zaszczytną nagrodę im. Hipolita Wawel-berga przyznawaną przez Wydział Filozoficzny CK Uniwersytetu Lwowskiego. Wszyscy trzej zrobili wielką karierę naukową w wolnej Polsce; doczekali się licznych zwolenników i wychowali uczniów, którzy rozwijali ich koncepcje badawcze, dostarczali nowych argumentów źródłowych potwierdzających tezy mistrzów. Do 1939 r. wydane przez nich oraz ich następców - Emanuela Ringelbluma, Jakuba Szackie-go, Nalana Gelbera, Rafała Mahlera, Filipa Friedmana, Arie Tartakowera, Jakuba Leszczyńskiego i wielu innych - książki, artykuły, wydawniclwa źródłowe, złożyły się na wielką bibliotekę, w części polsko-, w części żydowskoję-zyczną. Nie znaczy to, że głód poznania własnej przeszłości został zaspokojony. Żydzi nie znali historii Polski, a Polacy języków żydowskich: problem to znany od dawna, a wspólne bytowanie w nowym państwie wcale nie wpłynęło na jego przezwyciężenie. Dla Polaków nadal dzieje żydowskie pozostawały przede wszystkim tłem dla Ignacy Schiper (1884-1943) był najwybitniejszym historykiem polskich Żydów. Temperament polityczny odciągał go od pracy naukowej, szczególnie u progu niepodległości, gdy aktywnie działał w Poalej Syjon. L kiedy się widziało na , targach małomiasteczkowych naszych sennych, powolnych chłopów przy wozie z kilkunastu jajami, kilku dyniami czy prosiakiem, albo tych samych, na stacjach, zastygłych w bezruchu, z biczyskiem u nogi, wpatrzonych tępo w pociąg, a pośród nich ruchliwych, dogadujących namiętnie, zapalczywie targujących, obeznanych z cenami, obrotem pieniędzy, chłonnością rynku -nierówność sił była oczywista. Maria Czapska, Europa w rodzinie PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Lak zapewne wyglądali przybywający z Zachodu osadnicy żydowscy. ladeusz Czacki (1765-1813) nie doczekał się za życia następcy, który „obiektywnie" przedstawiłby dzieje polskich Żydów. bieżącej kwestii żydowskiej. Żydzi zaś, wiedząc o tym, zwykle pozostawali nieufni, pamiętali o zapędach asymilatorskich i popularności argumentacji antysemitów. Historycy żydowscy pisali swoje dzieje w dusznej atmosferze getta, coraz częściej porzucali język polski dla jidysz, co znacznie ograniczało krąg odbiorców. Pierwszy pracę nad stworzeniem nowoczesnej historii Żydów podjął Mojżesz Schorr i choć ją zarzucił, poruszył wiele ważnych problemów, głównie związanych z początkami osadnictwa żydowskiego w Polsce oraz rolą samorządu gminnego i ogólnokrajowego. Nieco młodszy od Schorra Majer Bała-ban prowadził kompleksowe badania nad życiem społecznym i kulturalnym największych polskich gmin żydowskich. Najmłodszy z trójki klasyków, Schiper, zmagał się z problematyką bardziej skomplikowaną, próbował bowiem ocenić udział Żydów w ekonomicznym rozwoju Polski feudalnej. Była to ocena ze wszech miar pozytywna. Cała trójka skoncentrowała uwagę na epoce przedrozbiorowej. Czasami najnowszymi, nie mówiąc o ostatnim stuleciu, zajęli się w zasadzie dopiero ich uczniowie. Większość ich ustaleń oparła się krytyce historycznej, poszerzono jednak pole obserwacji i zadano nowe ważne pytania. Przed 1939 r. polscy Żydzi mieli już swoją świecką historię i byli z niej dumni. Pytanie: kiedy, z jakich powodów, , ewentualnie - w jakim celu Żydzi osiedlili się wśród Polaków, zadawa-^ajift no w końcu XIX rff''" stulecia w bardzo różnym kontekście. Czy ,f-f musieli tu osiąść? Czy sami to miejsce wybrali? Czy zachęciły ich lo-:: kalne warunki? Za wszystkimi odpowiedziami stały emocje. Popularna legenda o Po-lin (w języku hebrajskim: tu spocznij), gościnnym miejscu, które wskazał Pan wygnańcom z Niemiec, podobała się Skąd przybyli? 15 asymilatorom i nie raniła ortodoksów, dumnych z tutejszych akademii rabinackich i centrów chasydzkich. Kiedyś był to z pewnością gościnny kraj. Skąd jednak tu przybyli? Od opublikowania w 1807 r. przez Tadeusza Czackie-go Rozprawy o Żydach i Karaitach przyjmowano pogląd o napływie kolonistów żydowskich we wczesnym średniowieczu zarówno z terenów niemieckich, jak i z położonego na nadwołżańskich stepach państwa Chazarów. W tym państwie, istniejącym do X w., górne warstwy społeczne wyznawały judaizm, choć nie jest do końca pewne, czy w wersji rabbanickiej (ortodoksyjnej) czy też karaickiej (karaici odrzucali Talmud). Z relacji średniowiecznych podróżników arabskich, tłumaczonych na przełomie wieków XVIII i XIX, niezbicie wynikało, że liczni w tym państwie Żydzi zajmowali się nie tylko handlem, ale też rolnictwem i rzemiosłem. Światłe umysły, humaniści znudzeni ciągłym utyskiwaniem na handlowy monopol wschodnioeuropejskiego żydostwa, z entuzjazmem poparli tezę o napływających już w X w. na ziemie polskie zastępach żydowskich rolników i rzemieślników, uciekających przed nawałą tureckich koczowników. Spośród historyków za wschodnim rodowodem polskich Żydów opowiedzieli się Ignacy Schiper i Maksymilian Gum-plowicz. Sugerowali wręcz, że codzien- folskie dzieje karaitów (karaimów) praktycznie do dziś nie zostały zbadane. Co nieco wiemy jedynie o ich gminie w Trokach, obdarzonej przywilejem przez Witolda na początku XV w. W latach 40. XIX w. teorię o dużym znaczeniu ich nadczarnomorskich ośrodków we wczesnym średniowieczu lansował Abraham Firkowicz. Okazało się szybko, że wiele ze swoich „dowodów" (inskrypcji nagrobnych) na starożytną metrykę tego osadnictwa po prostu sfałszował. Umieszczony powyżej nagrobek karaicki z Halicza jest oczywiście dużo późniejszy i na wskroś autentyczny. 16 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Ze Wschodu czy z Zachodu? 17 i funkcja przedmiotów kultowych nie zmieniły się od wieków. Oto drążki do zwijania Tory i jad (wskazówka do Tory) z XIV w., znalezione we Wrocławiu. nym ich językiem był dialekt słowiański przyjęty w dawnej ojczyźnie. Ten rys swojskości, czy też zdolności adaptacyjnych, miał przetrwać w pewnych środowiskach żydowskich na Litwie aż do XVI w. Zasadność koncepcji o wschodnim rodowodzie tutejszych Żydów miała potwierdzać etymologia niektórych nazw geograficznych, np. Żydowo, Kozary, Kawiary itp. Późniejsze prace nie potwierdziły tych intuicyjnych hipotez, utrzymał się jedynie pogląd o sporadycznym zajmowaniu się rolnictwem przez kolonistów żydowskich, którzy czasami, w bliżej nieznanych okolicznościach, wchodzili też w posiadanie dóbr ziemskich. Koncepcja chazarska, choć atrakcyjna, nie tłumaczyła w żadnym stopniu, dlaczego najdawniejsze wzmianki potwierdzające w miarę ciągły napływ kolonistów żydowskich dotyczą Polski zachodniej - Śląska i Wielkopolski - i wyraźnie łączą się z szerszym zjawiskiem osadnictwa na prawie niemieckim. Kompromisem stało się wprowadzenie cezury najazdów mongolskich z lat 1238-1241, które położyły kres ponadstuletniemu żywotowi żydowskich kolonii na Rusi. Potwierdziło się jednak, iż były to ważne stacje handlowe na transeuropejskim szlaku handlowym, łączącym Hiszpanię i francuską Prowansję, a następnie kraje niemieckie ze Środkowym i Dalekim Wschodem. Szlak ten biegł przez Czechy, Małopolskę, Ruś Naddnieprzańską aż do Itil, stolicy państwa Chazarów w dolnym biegu Wołgi. Stamtąd na drodze do Azji stały już tylko góry Kaukazu. Nie był to szlak tak ważny, jak droga wiodąca przez arabski Bliski Wschód i Afrykę, lecz także tędy przywożono do Europy jedwabne materie i niezbędne w średniowiecznej kuchni korzenie - pieprz, szafran, imbir, gałkę muszkatułową. Co jednak ważniejsze, kupcy arabscy i żydowscy - tych ostatnich nazywano radanitami, od rzeki Rodan w Prowansji - zaopatrywali się w krajach słowiańskich w niewolników, towar niezwykle cenny w świecie arabskim. Informacje o prowadzeniu tego intrat- nego procederu przez ra-danitów zawdzięczamy m.in. arabskiemu geografowi Ibn Hurdadbe-kowi oraz żydowskiemu kupcowi Ibrahimowi ibn Jakubowi, wizytującemu w 965 r. Pragę. Zarówno jego opis państwa Mieszka, jak wczesne kroniki łacińskie z terenów Polski: Żywot Sw. Wojciecha, Kromka polsko-śląska i Kronika Gala Anonima, potwierdzają, że przyjęcie chrześcijaństwa przez Słowian niewiele zmieniło w tej materii. Należy przypomnieć, iż obie koncepcje powstały w czasie, gdy zaogniała się kwestia żydowska i rodziły koncepty antysemickie. Teorią zachodnią, kupiecką, posługiwały się osoby nieprzyjaźnie nastawione do Żydów, wschodnią zaś przywoływano często, by dowieść, że Żydzi byli od wieków rdzennymi mieszkańcami tego kraju. Niektórzy historycy dawali się ponieść fantazji. Schiper zestawiając bogatych kupców i doświadczonych rolników żydowskich z żyjącymi we wspólnotach plemiennych Słowianami, dochodził do wniosku, że ci pierwsi musieli wręcz państwo Polan zorganizować. Początki osadnictwa żydowskiego w Polsce nastręczały badaczom jeszcze wielu innych niełatwych problemów. Przede wszystkim należało uporać się z chronologią i ustalić przyczyny długotrwałych migracji z zachodu na wschód. Proces ten rozpoczął się z pewnością na przełomie wieków XII i XIII, czyli jeszcze przed najazdem mongolskim, i trwał praktycznie nieprzerwanie do końca XVI w. Badacze żydowscy, i nie tylko oni, od razu powiązali to zjawisko z pogarszającą się sytuacją Żydów w Europie Zachodniej. Jedynie niektórzy, i to dopiero w ostatnich latach XIX w., zwrócili uwagę, iż do wędrówki w nieznane mogła zachęcać Żydów także gorączka osadnicza, która w XIII i XIV w. ogarnęła lud- W bogatym przedstawieniu ikonograficznym Drzwi Gnieźnieńskich znalazło się miejsce także dla kupców żydowskich handlujących niewolnikami. Z Kroniki Gala Anonima (około 1115 r.) dowiadujemy się, że żona Władysława Hermana, Judyta czeska, „wielu chrześcijan wykupywała za własne pieniądze z niewoli u Żydów". Umieszczone w bóżnicach skarbonki miały bogatym przypominać o micwie (nakazie, przykazaniu) dobroczynności. 18 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Inskrypcja nagrobna z Wrocławia z 1203 r. mówi: „Ten kamień jest pomnikiem nagrobnym rabbiego Dawida o miłym głosie (kantora), syna Sar Szaloma..." \V końcu XIII w. Żydzi mieszkali w większości miast centralnej Polski. W Kaliszu w 1287 r. starsi tamtejszej gminy żydowskiej wydzierżawili teren pod cmentarz za roczną opłatę dziewięciu talentów pieprzu i dwóch szafranu. ność niemiecką, walońską i holenderską, zakładającą miasta i kolonie rolnicze na ziemiach polskich. Niemniej od dawna byt widoczny związek łączący wzmianki o osadnikach żydowskich w Polsce z informacjami o wzmożonych prześladowaniach religijnych na Zachodzie. Dodajmy, że odpowiadają one rytmowi zaburzeń społecznych, wywoływanych przez rozmaite kataklizmy - zarazy, masowe nieurodzaje i fale spotęgowanej egzaltacji religijnej u chrześcijan, np. w okresie krucjat, zagrożenia tureckiego, reformacji i wojen religijnych. Po I wojnie światowej historycy dołożyli wielu starań, aby uporządkować etapy owej Flicht nach Osten (ucieczka na Wschód) i mocniej je związać z ewolucją stosunków ekonomicznych na tych terenach. Jak ustalił Ignacy Schiper, w epoce karolińskiej dzięki opanowaniu dużej części kontaktów hadlowych z krajami islamu Żydzi wzmocnili swoją pozycję w Europie Zachodniej. Ich bogactwa budziły zrozumiałe zainteresowanie miejscowych feudałów, którzy w ciągu XI w. podporządkowali sobie pod względem prawnym lokalne kolonie żydowskie. Ludność żydowska w tym czasie była jeszcze stosunkowo nieliczna, toteż bez większych trudności objęto ją specjalnym ustawodawstwem; w systemie naturalnej gospodarki patrymonialnej Żydzi pełnili rolę ekspertów finansowych - bankierów, urzędników fiskalnych, mincerzy, etc. W wyniku tzw. rewolucji komun miejskich wzbogacony chrześcijański patrycjat przejął większość najzy-skowniej szych interesów pozostawiając Żydom obsługę finansową uboższych warstw ludności. Z bankierów monaichów stali się bankierami biedaków. Aby wywiązać się z nieustannie nakładanych przez władców kontrybucji i zarobić na utrzymanie, zaczęli pożyczać na lichwiarski procent drobne sumy, resztki dawnej fortu- Pierwsze prawa 19 ny, a nawet ulokowane w kabałach kapitały magnackie i klasztorne. W XIV w. sytuacja Żydów na Zachodzie uległa dalszemu pogorszeniu. Głody, zarazy, niepokoje wyludniły miasta, osłabła wymiana między miastem a wsią i dworem feudalnym. Stosunkowo najmniej straciło zamożne mieszczaństwo, które przystąpiło do ostatecznej rozprawy z konkurentami, którymi byli Żydzi. Państwa wschodnioeuropejskie rozwijały się znacznie wolniej niż ich zachodni sąsiedzi. Przybysze z Zachodu, od początku XIII w. osiedlający się m.in. na ziemiach polskich, przenosili tamtejsze wzory organizacji politycznej i społecznej państwa. W kształtującym się ustroju monarchii stanowej wszystkie grupy ludności miały spore możliwości rozwoju, na straży prawa stał silny władca. Wśród kolonistów osiedlających się w nielicznych ośrodkach miejskich monarchii piastowskiej, podzielonej na wiele udzielnych księstw, liczną grupę stanowili Żydzi. Najwcześniej pojawili się na Śląsku, potem w Wielkopolsce, na Kujawach i w innych dzielnicach. Najstarszym pewnym śladem ich obecności są monety bite przez żydowskich mincerzy na polecenie Mieszka III Starego oraz zachowana we Wrocławiu inskrypcja nagrobna - z 1203 r. - Dawida, syna Sar Szaloma. Duże znaczęflJe41a żydowskiego osadnictwa na tych terenach mialrpk 1264. Wtedy to książę kaliski Bolesław Pobożny nadał swoim Żydom obszerny przywilej immunitetowy, w którym określił ich status prawny ludzi wolnych, bezpośrednio podległych księciu jako servi camerae (słudzy skarbu) i przez niego, ewentualnie jego urzędnika sądzonych, unormował ich działalność zawodową - handlową i kredytowo-pieniężną - oraz zabezpieczył przed samowolą chrześcijańskich sąsiadów. Przywilej Bolesława był wielokrotnie potwierdzany przez polskich monarchów. Gwarancje, jakie dawał Żydom - ochrona bóżnic i cmentarzy oraz niezależne sądownictwo w sprawach cywilnych (między samymi Żydami, zgodnie z prawem tal-mudycznym) - w następnych stuleciach zostały rozbudowane w system obszernej autonomii całej wspólnoty. Momentem przełomowym w dziejach polskich Żydów było rozszerzenie przywileju Bolesława na całą Polskę przez Kazimierza Wielkiego w 1334 r., potwierdzo- Drakteaty (jednostronne srebrne denary) z napisami hebrajskimi z XII-XIII w. f jtcmin .ixiammfu«a n\, Mdlić pniipcniuim rotio trHnr qnt Łcs tkrrtte tomborit, cm (onts Its ^ogrs It3 owi atot1 5 jila śistiff:; Potrzebni, więc tolerowani 21 ne w latach 1364 i 1367. Ustalony system prawny bez większych zmian przetrwał następne stulecie i dopiero ostatni Jagiellonowie wprowadzili korekty związane z generalnymi zmianami ustroju państwa. Żydów litewskich (z Trok, Brześcia i Grodna) natomiast obszernymi wolnościami obdarzył w latach '; 1388-1389 wielki książę Witold, wzorując się •_ zresztą na ustawodawstwie kazimierzowskim. Pozycję społeczną Żydów, oprócz przywilejów królewskich, określało ustawodawstwo synodalne. Polski kler wypowiadał się na ten temat kilkakrotnie w okresie od 1267 r. (synod wrocławski) do 1420 r. (synod kaliski). Generalnie aprobując obecność Żydów na ziemiach polskich jako tolerowanej grupy religijnej, pouczano jednak chrześcijan, aby trzymali się od nich jak najdalej. Wydano nawet szereg zakazów, m.in. dotyczących wspólnego biesiadowania, kupowania u Żydów artykułów spożywczych, najmowania się na służbę, itp. Ciągłe ich powtarzanie w kolejnych konstytucjach synodalnych może sugerować, że w praktyce nie były przestrzegane. Zyskujący nieprzerwanie coraz większą siłę i znaczenie stan szlachecki z początku miał wobec Żydów niezbyt wygórowane wymagania. Niepokój budziła jedynie praktyka pożyczania przez lekkomyślnych ziemian gotówki pod zastaw dóbr ziemskich, na tzw. skrypt bądź hipotekę. Ze względu na zwyczajowe wysokie oprocentowanie (do 108% rocznie), ryzyko ich przejęcia przez niechrześcijan było ogromne. Obradujący w 1423 r. w Warce zjazd polskiego rycerstwa wymusił na monarsze wydanie zakazu tego typu pożyczek, który potwierdzono definitywnie na sejmie piotrkowskim w 1496 r. Stosunek szlachty do Żydów zmienił się nieco w następnym stuleciu. Konstytucja kolejnego sejmu piotrkowskiego z 1538 r. wyraźnie zakazała powierzania im zy- JX_ról swoje, lud swoje. Jeszcze w 1452 r. w przywileju Kazimierza Jagiellończyka dla Żyda Natki pisano: „przekazujemy rzeczone nasze żupy drohobyckie i eto gródeckie naszemu celnikowi, przezornemu Żydowi Natce, którego nam poleca jego szczególna skrzętność i przemyślność". 22 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII W monarchii stanowej 23 OZYBALE B yfj Powił co iefl flugna JSk^ozubalce płacili Żydzi z początku duchownym i żakom szkolnym. Z czasem zaczęto tak nazywać wszelkie podarunki wręczane z myślą o pozyskaniu protekcji możnych. skownych dzierżaw majątków państwowych - mennic, salin, ceł i myt oraz królewskich dóbr ziemskich. Nie sprzeciwiano się natomiast, aby zarządzali tymi przedsięwzięciami w imieniu szlacheckich dzierżawców, tym bardziej że od następnego roku żydowscy mieszkańcy wsi i miast prywatnych zostali poddani patrymonialnej władzy administracyjnej i sądowniczej. Ta ostatnia decyzja nie miała specjalnych konsekwencji dla skarbu państwa, gdyż wszyscy Żydzi płacili takie same podatki bezpośrednie. Poza tym większe znaczenie miały podatki pośrednie - cła, myta, podatki konsumpcyjne, które płacili na tych samych zasadach, co pozostali mieszkańcy. Specjalną opłatą żydowską było pogłówne, przeznaczone na tzw. podarki tatarskie. Regularnie pobierano tę daninę od 1549 r. (l złp rocznie), wcześniej monarchowie dosyć dowolnie obciążali podatkami poszczególne gminy, a wyznaczone sumy zbierali poborcy wyznaczeni osobiście przez władców dla poszczególnych prowincji. Poza pogłównym ogół ludności żydowskiej nękały co jakiś czas podatki nadzwyczajne, związane z nieustannie prowadzonymi wojnami. Żydzi opłacali się także władzom miejskim i właścicielom dóbr, w których mieszkali. W monarchii stanowej pozycja społeczna ludności żydowskiej zależała od wielu czynników. Jej status prawny określały przywileje generalne oraz cała masa aktów szczegółowych, wydanych dla poszczególnych gmin i osób. Nie regulowały one oczywiście wszystkich sfer życia, szczególnie w kwestiach związanych z kontaktami z innymi grupami społecznymi. W swojej działalności zawodowej Żydzi stykali się ze wszystkimi stanami, za każdym jednak razem inna była natura tych stosunków. Żydzi od czasów starożytnych byli żywiołem miejskim. We wczesnym średniowieczu miasta były niewielkie i zależne od władzy feudalnej, toteż wszyscy mieszkańcy cenili bardzo doświadczenia handlowe i bankierskie osadników żydowskich. Ponadto w pobliżu zamku bądź za murami miejskimi żyło się najbezpieczniej .W miarę wzrostu znaczenia i ambicji chrześcijańskiego mieszczaństwa Żydzi stawali się jednak rywalami.Odrębność religijną w diasporze mogli zachować jedynie utrzymując ścisłe więzi, wspólnie łożąc na instytucje religijne i wzajemnie sobie pomagając. W pierwszym okresie swoich polskich dziejów przybyli z Zachodu koloniści żydowscy zajmowali się głównie C I R E N E V J POGANIN* Ą: Wizerunek Szymona Cyrenejczyka z pamfletu Kozubales abo obrona wszystkich Żydów przypomina liczne późniejsze przedstawienia wędrownych kupców i rzemieślników żydowskich. 26 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Obrotni kupcy 27 JX.rakowska oficyna Izaaka Prostitza (z Prościejowa), w której ukazało się m.in. dzieło Jakowa Kopelmana, Sefer omek Halacha (1599), dorównywała najlepszym w Europie. handlem, w drugiej zaś kolejności kredytem i rzemiosłem. Z najbardziej zyskownego handlu detalicznego, prowadzonego w samym mieście, bardzo szybko wyparli ich chrześcijanie. We Wrocławiu zakazano im już w 1302 r. detalicznej sprzedaży sukna (na łokcie), a od 1315 r. nie mogli też handlować mięsem. W Koronie - Śląsk należał do państwa czeskiego - z wyraźną niechęcią mieszczaństwa Żydzi zetknęli się już w ostatnich latach panowania Kazimierza Wielkiego. W 1369 r. krakowska Rada Miejska skarżyła się monarsze, iż z powodu wysokiej lichwy bankierów żydowskich ubożeje i patrycjat, i rzemieślnicy. Bolało mieszczan faworyzowanie Żydów przez urzędników królewskich, także często zadłużonych, dających chętniej wiarę ich zeznaniom niż skargom dłużników, których zresztą nierzadko osadzano w areszcie na wniosek lichwiarzy. Zastawiony w żydowskim lombardzie kradziony przedmiot nie przepadał, jeśli pożyczkodawca zeznał, że przyjmując go, nie wiedział o kradzieży. Właściciel mógł ów fant co najwyżej odkupić i później dochodzić sprawiedliwości na osobie, która go zastawiła. Sam Kazimierz także chętnie korzystał z usług krakowskich bankierów żydowskich, szczególnie Lewka, syna Jordana. Według Schipera na 120 rodzin żydowskich mieszkających wówczas w Krakowie, lichwą zajmowało się około 20, Poza stołecznym Krakowem żydowscy bankierzy nie byli ani specjalnie liczni, ani szczególnie obrotni. Na krakowskim rynku zagrzewał mieszczan do wygnania niewiernych mnich-kaznodzieja Jan Kapistran, tu też najczęściej wybuchały krwawe pogromy. Próbowano rozgraniczyć sfery aktywności na mocy umowy patrycjatu krakowskiego z Żydami w 1485 r. - bez skutku; podobną umowę zawartą trzy lata później we Lwowie wprowadzono w życie. Ostatecznie w 1495 r. na Janie Olbrachcie wymuszono wydanie dekretu, naka- zującego Żydom opuszczenie miasta, pozwolono im jednak osiedlić się na nieodległym Kazimierzu. W następnym stuleciu zamknięto także kwartały żydowskie w Poznaniu i we Lwowie, a wiele mniejszych miast królewskich uzyskało przywilej de non tolerandis lu-deis, gdyż podstawą fortun powstających w późnym średniowieczu była wymiana handlowa, związana jedynie luźno z wielkimi miastami, oraz dzierżawy żup, ceł i myt a także podatków. Obrotnych kupców wyruszających na dalekie wyprawy spotykamy w XV i XVI w. w Poznaniu i Kaliszu, w czerwonoruskim Lwowie oraz wołyńskim Łucku. Od końca XIV w. specjalnością kupców ormiańskich i żydowskich stała się obsługa polskiego odgałęzienia szlaku lewantyńskiego, z początku biegnącego tatarskimi stepami do genueńskiej kolonii nadczarnomorskiej - Kaffy. Po zajęciu przez Turków osmańskich kolejno Konstantynopola i Kaffy, a następnie Kilii i Białogrodu nad Morzem Czarnym, karawany podążały szlakiem mołdawskim do Stambułu i po przeprawie przez Bosfor dalej w głąb Azji. W wiekach XVI i XVII handel towarami luksusowymi, głównie małmazją, kobiercami i drogimi materiami, opanowały wielkie kompanie kupieckie, w których obok Greków i Włochów odnajdujemy kupców żydowskich. Żydzi osiedli w przygranicznych miasteczkach kontentowali się raczej handlem na średnich dystansach, m. in. sprowadzali stada wołów z Multan i wysyłali je dalej w stronę Niemiec. Zapłatę odbierali zwykle w poszukiwanym w Polsce suknie oraz w tanich wyrobach rzemieślniczych, tzw. norymberszczyźnie. Wszechstronne kontakty kupców porządkował system corocznych jarmarków, wśród których najsłynniejsze były lwov skie oraz jarosławskie. Zyski z handlu inwi stowano w przedsięwzięcia bezpieczniejsze, których powodzenia zwykle strzegła powaga państwa. Josek z Hrubieszo- , że go Bóg odrzucił, a Chrystus go Pan przeklął [...] musi się handlarstwem i szacherstwem chrześcijan żywić. „Pamiętnik Historyczno--Polityczny" 1782 30 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII .. S.jScmi y&c-mi.iCKCTnM. • isrs. l \^ wymiana myśli między Marcinem Czechowiczem i Jakubem z Bełżyc odbyła się na synodach ariańskich w Bełżycach w 1569 r. i Lublinie w 1572 r. ialmud Jana Achacego Kmity był dla braci szlacheckiej autorytatywnym kompendium wiedzy o religii mojżeszowej. wa, Szania z Bełza, Samson z Żyda-czowa, Natko z Drohobycza wzbogacili się nie na lichwie, lecz przede wszystkim dzięki intratnym dzierżawom salin, głównie żup drohobyckich oraz ceł i myt. Prawdziwych fortun dorobili się jedynie nieliczni, większość Żydów utrzymywała się bowiem z rzemiosła, drobnego handlu i kredytu oraz pra-! cy w aparacie fiskalnym, a te zajęcia rzad-< ko wiodły do bogactwa. Od końca XV w. Żydzi coraz mocniej się angażowali w prowadzoną przez szlachtę gospodarkę folwarczną, brali w arendę karczmy, młyny, browary i gorzelnie, kredy-owali kontrakty zbożowe i handel drewnem lub samodzielnie organizowali dochodowe przedsięwzięcia, np. wypalanie węgla drzewnego. Ta reorientacja zawodowa miała wiele konsekwencji. Po pierwsze: osadnictwo żydowskie posuwało się coraz dalej na wschód, coraz też chętniej osiedlano się w miastach prywatnych i we wsiach. Po drugie: stopniowo wypierano chrześcijańskich mieszczan z drobnotowarowego rynku wiejskiego oraz często oddalonych od miast dworów szlacheckich. Zajęcia te musiały być zyskowne, gdyż inaczej w żaden sposób nie można wytłumaczyć ciągłego wzrostu liczby ludności żydowskiej. W końcu XVI w. -jeśli zaufać taryfie pogłównego z 1588 r. - w państwie Jagiellonów mieszkało około 75 000 Żydów, sto lat później było ich już ponad 200 000. Liczna, tak odmienna od ogółu mieszkańców społeczność żydowska, potrzebowała ponadlokalnej organizacji. W państwie o głęboko zdecentralizowanym ustroju także Sejm Czterech Ziem 31 Żydzi mogli liczyć na sporą autonomię. Wieloetniczna Rzeczpospolita była stosunkowo tolerancyjna w kwestiach wyznaniowych, sam zaś Kościół katolicki w misji ewangelizacyjnej hamowały rozliczne interesy ekonomiczne. Nigdy też nie zanikły stare separatyzmy regionalne, szczególnie rywalizacja między rodami litewskimi i koronnymi. Decydujący o najważniejszych kwestiach naród szlachecki, strzegąc swoich interesów materialnych, nie dopuszczał do rozbudowania aparatu państwowego, szczególnie czujnie kontrolując finanse. Szlachta płaciła podatki nieregularnie, zgodnie ze swą wolą i doraźną potrzebą, ich pobór oddając w dzierżawę. Sprzężenie tych okoliczności sprawiło, iż ustanowiony w 1580 r. przez Stefana Batorego sejm żydowski (Waad arba aracot - Sejm Czterech Ziem), mający dopomóc w regularnym zbieraniu podatków, bardzo szybko przekształcił się w naczelny organ samorządu żydowskiego, uprawniony do rozstrzygania spraw Żydów w skali całego kraju. Funkcje fiskalne były jednak najważniejsze. W latach 1578-1581 ostatecznie ustalono zasady obciążania Żydów podatkiem zryczałtowanym, rozdzielanym między poszczególne gminy przez ich delegatów. Musieli się oni oczywiście regularnie zbierać, a najodpowiedniejszym terminem był czas największych jarmarków w Jarosławiu bądź Lublinie. Jakby więc przy okazji rozstrzygano inne ważne sprawy, dotyczące obrony dobrego imienia Żydów i zapewnienia przychylności władcy i możnych. Przy Waadzie działał trybunał wydający wyroki w najbardziej zagmatwanych sporach między samymi Żydami. Dla wspólnego dobra podejmowano uchwały prze-ciwzbytkowe, zbierano ofiary na pomoc dla Żydów palestyńskich 1 na miejscowych ubogich. Obok marszałka sejmowego (sztadlana), najbardziej wpływową Pozycję mieli syndycy. Wybierani i wyposażani przez ogół lYLojżesz Isserles (Remu), Tora/ ha-Hattat (Prawa koszeru), Kraków u Izaaka Prostitza(1590) 32 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Wybitni rabini, sławne jesziwy 33 INagrobek Mojżesza Isserlesa na cmentarzu koło synagogi Remu na krakowskim Kazimierzu jak przed wiekami przyciąga pobożnych Żydów. delegatów, mieli zabiegać o przychylność sejmów szlacheckich i urzędników królewskich, oczywiście, wręczając komu trzeba stosowne podarunki (kozubalce). Często na ten urząd wybierano serwitorów królewskich, wśród których zdarzały się osoby tak wpływowe na dworze jak Fiszel Lewkowicz, faktor Jana III Sobieskiego i Augusta II. Samorząd żydowski w Polsce ze swoją trzystopniową strukturą (kanały, ziemstwa i Waad, od 1623 r. osobny sejm mieli Żydzi litewscy) i bardzo szerokimi uprawnieniami fiskalnymi oraz prawem do rozstrzygania spraw własnych, był fenomenem w skali europejskiej. Nie przetrwał jednak do końca Rzeczypospolitej z powodu głębokiego kryzysu ekonomicznego, jaki dotknął ogół Żydów w połowie XVIII w.; został zniesiony w 1764 r. Zadłużone u szlachty i duchowieństwa kahały traciły wiarygodność finansową, władze państwowe musiały więc dotrzeć bezpośrednio do podatników. W 1764 r. zdecydowano się przeprowadzić spis powszechny polskich Żydów. Między XV a XVI w. Żydzi uzyskali rozległą autonomię. Stanowili ważne, wręcz niezbędne ogniwo gospodarki krajowej. Wielu sobie to uświadamiało, wielu - są na to świadectwa - wierzyło, że ich status jest równy szlacheckiemu ius nobilium. Na Mazowszu w 1428 r. pewien Żyd pozwał do sądu szlachcica, gdy ten nazwał go psem. Na Litwie w końcu XV stulecia Abraham Ezofowicz pełnił zaszczytną godność horodnika, wielu zaś jego pobratymców po przyjęciu chrztu zostało nobilitowanych. Jeszcze przed rozkwitem renesansu krakowskie środowisko uniwersyteckie dobrze się orientowało w żydowskim dorobku kulturalnym, studiowano tam dzieła Majmonide-sa, Eliasza del Medigo, Abrahama ibn Ezry. Wyrastały coraz to nowe, wielkie fortuny - po wspomnianym Lewku wybiła się rodzina Fiszlów, sławą cieszyli się wybitni rabini i lekarze. Niektórzy Polacy, jak np. Marcin Kro- mer czy Jost Decjusz, a także nuncjusz papieski France-sco Giovanni Commendoni konstatowali z niepokojem wzrost znaczenia Żydów, w ich rękach były już podobno wszelkie taksy i myta. Drugie i trzecie pokolenie wyzbywało się cech typowych dla imigrantów, wykształciło się, bogaciło, próbowało coraz to nowych zawodów. Niektórzy odchodzili od tradycyjnych obyczajów, tworzyli własne centra intelektualne i sanktuaria, włączali w krąg tradycji nowych bohaterów i męczenników. Jeszcze w XV w. rabini niemieccy z góry patrzyli na polskich współbraci - Izrael z Brna nazywał ich wprost nieukami. Także w późniejszych nieco responsach Salomona Lurii znalazły się wzmianki o nieprzestrzeganiu reguł alimentacyjnych (koszerności produktów) i słabej znajomości hebrajskiego. W XVI w. polscy Żydzi mogli już być jednak dumni z tego, co w tradycji żydowskiej najważniejsze: z legionu zdolnych komentatorów Tory. Pierwszą w Krakowie uczelnię talmudycz-ną z prawdziwego zdarzenia założył około 1503 r. Jakub Polak, młody rabin wychowany w Norymberdze i Pradze, przez małżeństwo skoligacony z potężną rodziną Jjiblia (hebrajska), Księga Proroków, z komentarzem Rasziego i Ibn Ezry wydana w Wenecji w 1535 r. (po lewej) oraz Sefer Lewusze ha--Malchut (Księga szat królewskich) Mordechaja ben Abrahama Jaffe (1530-1612), Lublin u Kalonymosa bęc Mordechaja Jaffe (1594) 34 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII J eden z najważniejszych symboli judaizmu - menora (siedmioramienny świecznik) - zdobiła zarówno dzieła o treści religijnej, jak też świeckiej. Fiszlów. Uważa się go za odkrywcę pilpulu (hebr. pieprz), dialektycznej metody dysputy talmudycznej, w której na przemian negowano i potwierdzano przeciwstawne interpretacje prawd, posiłkując się odpowiednimi cytatami z Talmudu. W Lublinie w połowie XVI w. Torę wykładał Salomon Szachna, w Krakowie po Polaku nastał niezwykle uczony Mojżesz Isserles (Remu). W komentarzu Mappa do najpopularniejszego wykładu prawa talmudycznego Szulchan Amch (Nakryty stół), dzieła sefardyjskkiego Żyda Józefa Karo, Remu opisał zwyczaje i tradycje Żydów askenazyjskich (polsko-niemieckich). Następcy Isserlesa - Salomon Luria, Morde-chaj Jaffe, Jozue Falk - w niejednym wzbogacili naukę mistrza, dochowali się też rzesz uczniów, w całej Europie słynących z wiedzy i pobożności. Dzięki wynalazkowi Gutenberga ich dzieła docierały do najodleglejszych skupisk żydowskich. Wieku XVI sięgają też początki piśmiennictwa w języku żydowskim (jidysz). Były to -jak w przypadku wydanego w 1534 r. w Krakowie dzieła Aszera Anczla Mirkewet ha Miszne - książki pomagające lepiej zrozumieć Biblię hebrajską. W latach 70. i 80. XVI w. także w Krakowie wydano tłumaczenia wybranych ksiąg Starego Testamentu: w 1586 r. Księgę Izajasza i Psalmy w tłumaczeniu Mojżesza Stendala, w 1589 r. Lang Megillę - sparafrazowaną przez Mojżesza, syna Józefa Mellera Księgę Estery. Z 1622 r. pochodzi trzecie już wydanie krakowskie najpoczytniejszej książki w jidysz Cena U-Reena (Biblia kobieca), napisanej przez Jakuba, syna Izaaka Aszkenazego z Janowa. Niemałą popularnością cieszyły się także tłumaczone na jidysz romanse rycerskie i mieszczańskie, zwłaszcza opowieść o przygodach Teodoryka z Werony. Z moralitetów o tematyce agadycznej (ustna tradycja żydowska) niewiele zachowało się do dzisiaj, zostały zaczyta- Jak ich oceniano? 35 Z* u~ V HfilWtóWftW ^jL9W@aft«m«* ne, a następnie zgodnie z tradycją pochowane. Żydzi bowiem do księgi mieli stosunek bardzo osobisty, pisane z boskiego natchnienia nie były zwykłymi przedmiotami, toteż gdy kończyły swój żywot, chowano je jak i, kogoś bliskiego. Niewiele się do dziś = zachowało hebrajsko- i żydowskoję- k zycznych rękopisów i starodruków, tak ] dzieł świeckich, jak i prac o tematyce reli- j gijnej, należących do kanonu rabinowe- i go, i ezoterycznych rozważań kabalistycz-nych. W Polsce najbardziej znanymi autorami tego typu prac byli Józef z Dubna i Hirsz Kejdanower (z Kiejdanowa). Znacznie mniej interesowano się w tym czasie naukami świeckimi. Praktycznie godni wzmianki są jedynie liczni utalentowani żydowscy .:•'• medycy; w XVI stuleciu zwykle kończyli studia na uniwersytecie w Padwie. Dobre przyjęcie, z którym Żydzi zetknęli się w Polsce, wcale nie oznaczało, że ich życie toczyło się bez konfliktów. Narastały sprzeczności między chrześcijańskim a żydowskim mieszczaństwem. Choć dotyczyły głównie spraw materialnych, obie strony motywowały swoje czyny i postawy odwołując się do teologii i etyki. Mieszczanie posługiwali się argumentami o wyższości moralnej chrześcijaństwa, kontakty z niewiernymi traktowano więc jak grzech. Ci, którzy odrzucili Zbawiciela, musieli być z gruntu źli, a źródło tego zła tkwiło w Talmu- , dzie, dziele napisanym ze ^Ś^%ć specjalnie antychrześci- N^^MS* ~" jańską intencją. W ludo- -, •jNJS* wych bajaniach na temat Jego treści przeplatały się ~ rozmaite wątki, np. o nakazie za- N bijania młodego chłopca w okresie <• święta Pesach, by jego krwi użyć do wy-Pieku mac, o pożytku z kradzieży hostii, «orej tez można było utoczyć - jeśli się szcze- okrucieństwa nad Najświętszym Sakramentem i dziatkami chrześcijańskimi. Wystarczył sam tytuł, by nawet protegowany Żyd drżał ze strachu przed zemstą chrześcijan. Jtroces bocheński o tzw. profanację Najświętszego Sakramentu przeszedł do historii dzięki broszurze Jana Achacego Kmity. 36 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Tumulty i rzezie 37 Cz xzasami dyskutowano, choć częściej bywało tak, jak zanotował Jan Długosz pod rokiem 1407: „Gdy kanonik wiślicki mistrz Budek, po wygłoszeniu kazania do ludu w kościele św. Barbary, miał schodzić z ambony, powiedział, że kartka, którą położono na ambonie, zawiera prośbę i napomnienie, żeby ogłosił ludowi pewne nowe wydarzenie, straszny występek [...] Ta prośba zaś zawierała wiadomość, że Żydzi mieszkający w Krakowie zabiwszy poprzedniej nocy chrześcijańskie dziecko, w jego krwi czynili bezbożne niegodziwości..." rze wierzyło w transsubstantację (przemianę podczas mszy chleba i wina w ciało i krew Chrystusa) - zakazanej przecież dla Żydów krwi. Wcześniej, w XII-XIII w., z oskarżeniami tego typu występowano w Anglii i Francji. Z czasem i polskim Żydom zaczęto zarzucać świętokradcze postępki (zwłaszcza w XVI w.), jakby nie dość ciężką ich winą było sprowadzanie kataklizmów na pobożnych chrześcijan. W Kromce Oliwskiej zanotowano, że przyczyną wybuchu zarazy w 1349 r. było zatruwanie przez Żydów studzien. Tumulty antyżydowskie wybuchały najczęściej w następstwie pożarów, które trawiły drewnianą zabudowę miast i miasteczek. Serię oskarżeń o zbezczeszczenie hostii rozpoczął Poznań jeszcze w XIV w. (1399 r.), bardziej znane są jednak wydarzenia krakowskie z 1407 r. Zawiłe teorie o grzesznej naturze żydowskiej budował bernardyn Jan Kapistran. W serii kazań wygłoszonych w Krakowie w 1454 r. dużo uwagi poświęcił też współdziałaniu Żydów z innym wrogiem chrześcijaństwa - Turkami osmańskimi - panującymi od roku w jednej ze stolic chrześcijańskich: Konstantynopolu. Ferwor antyturecki zawsze sprzyjał wrogom Żydów. W 1463 r. dziwna krucjata legata papieskiego Fregena wyczerpała swój zapał na złupieniu Żydów kazimierskich, od tego samego zaczęli swoją wyprawę na Multany krzyżowcy Jana Olbrachta w 1499 r. Z procesów o zbezczeszczenie hostii najbardziej znany jest proces sochaczewski z 1556 r., w którym niechlubną' rolę odegrał nuncjusz papieski Alojzy Lippo-mano. Żydom przypadła wówczas rola kozła ofiarnego, bano się bowiem oskarżyć potężnych protestantów, publicznie negujących dogmat o realnej obecności ciała i krwi Chrystusa w hostii. Do połowy XVII w. oskarżenia o tego typu występek ponawiano jeszcze co najmniej siedemnaście razy, później stały się już rzadkością. Oko- ło połowy XVI w. pojawiały się zarzuty popełnienia tzw. mordu rytualnego, i to mimo wydania w 1540 r. przez papieża Pawła III specjalnej bulli dla Rzeczypospolitej - Sicut ludei, nakazującej dużą rozwagę w tej kwestii. Rawa Mazowiecka w 1547 r., Rosocz, Narew, Punia koło Wilna (1574 r.), Łęczyca w 1639 r., to kolejne odsłony spektaklu nienawiści. Do połowy XVII w. potwierdzonych zostało co najmniej 60 publicznych oskarżeń tego typu. Zygmunt August i Stefan Batory starali się jeszcze zapanować nad tym szaleństwem, ich następcy zwykle nie reagowali. Co drugi proces kończył się wyrokiem skazującym. Żydzi bronili się jak mogli, nie pomogły jednak ani interwencje na dworze, ani łapówki. Wystarano się nawet o list protekcyjny generała zakonu dominikanów - wszystko na próżno. Pozostawała slicha (pieśń) żałobna, utrwalająca pamięć o męczennikach. Kilka takich pieśni o fałszywych oskarżeniach - np. Szlojme z Krzeszowa, rebe Matesa z Krakowa, Awrama z Mościsk - okrutnych torturach w śledztwie, nakłanianiu do przyjęcia chrztu, rozprawach i egzekucjach, zachowało się do dziś. Wraz z opisami masowych pogromów w czasie buntu Chmielnickiego weszły do kanonu martyrologii żydowskiej. W połowie XVII w. Polska przestała być dla Żydów krajem bezpiecznym. Oczywiście, w toku trwających kilkadziesiąt lat wojen cierpieli także Polacy, Rusini i Litwini, los ludności żydowskiej był jednak bez porówna nią gorszy. Protekcja magnaterii, zamożnej szlachty, a także połączonego nićmi wspólnych interesów pa-trycjatu, zależała od doraźnych okoliczności. Dopóki byli przydatni - sprzedawali pańską wódkę, zboże i woły, dopóty liczono się z ich potrzebami. Broniono z reguły swoich Żydów, próbując na zjazdach sejmowych obarczyć nadzwyczajnymi podatkami mieszkańców innych województw. W miarę rozwoju ideologii sarmackiej utrwalał się negatywny stereotyp zbiorowy ca- ej nacji. Zwycięska w walce z protestantami kontrreformacja katolicka, w Żydach odnalazła kolejnego groźnego wroga „prawdziwej" wiary, nieznośnego ywala polskiego mieszczaństwa. W powstających w tym O, rzeziach ludności żydowskiej w dobie powstania Chmielnickiego najpełniejsze zeznanie złożył Natan Hannower w pracy Jawein Mecula (Bagno głębokie, Wenecja 1653). Jeszcze zlowróżbniej niż jego realistyczne opisy brzmią słowa Mojżesza z Narola w utworze Bakasza (Błaganie): „Zlituj się nad swym ludem, z rąk nas wybaw zbójców! Wdziej na się szatę zemsty za dusze niewinne, Które jak ofiarne barany porznięto, Całe gminy zniszczono, jak jednego męża". 38 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Wszechobecni 39 W czasie wojny trzydziestoletniej fala pogromów i rzezi ludności żydowskiej przetoczyła się przez całą Europę, docierając też do Polski. czasie pamfletach antyżydowskich narzekano na ich monopolistyczną pozycję w handlu, rozpijanie chłopów w przydrożnych karczmach, brak szacunku dla religii panującej i sojusze z jej wrogami, arianami czy też Turkami. W 1618 r. bił na trwogę Sebastian Miczyński: „U nas arendarz Żyd, lekarz Żyd, kupiec Żyd, młynarz Żyd, sekretarz Żyd, najwierniejszy sługa Żyd, oni zgoła we wszystkim górę otrzymali". Żydowscy potentaci, których opisywał, żyjący nie gorzej od magnatów, budzili zawiść i zrażali do całej nacji. Bardzo licznych na Wołyniu i Podolu żydowskich dzierżawców i arendarzy nikt nie bronił przed gwałtami kozackimi. Nikt ich specjalnie nie szanował, wysługiwali się szlachcie i angażowali w każdy intratny interes. W dobrach koronnych w starostwie kaniowskim i bohusławskim w 1622 r. wszystkie tamtejsze przedsiębiorstwa poddzierżawił niejaki Kopel, Żyd z Białej Cerkwi: „[...] z młynami, karczmami, gorzałkami, budami potaszowymi, czynszami, winami, rybnemi towarami, przewozami [...] i ze wszystkimi, którekolwiek są w tych starostwach pożytkami po 9500 florenów rocznie". Ruchliwi we wszystkich tych interesach Żydzi sprawiali wrażenie, że są wszechobecni. Podróżujący po Rzeczypospolitej w czasach stanisławowskich William Coxe zanotował: „Jeśli poprosisz o tłumacza, przyprowadzą ci Żyda, jeśli zajrzysz do gospody, właścicielem jej jest Żyd, jeśli chcesz mieć konie pocztowe, Żyd ci się o nie postara i Żyd nimi powozi, jeśli chcesz coś kupić - Żyd jest twoim pośrednikiem". Brać szlachecka w przeciwieństwie do mieszczan kontentowała się bardzo skrótowym opisem cech żydowskich i typowych zachowań. Ich jednak dotyczyły kjebastian Klonowic w Roxolanii pisał: „Co tutaj robi ów chytry ród węży, Nieprawe zyski najłapczywiej garnie I srogą lichwą ubogich ciemięży. [...] Tak Żyd - włóczęga przez sztukę bezprawi W ciało społeczne wpije się i wrośnie, Nasze bogactwa pozrze i przetrawi, Pochłonie wszystkie kraju posiadłoście". n 40 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Mistycy i fałszywi Mesjasze 41 Jeden idąc, przed Żydem kiedy czapkę zdejmie, Towarzysz ten postępek snadź z dysgustem przyjmie; Na co ów rzecze, tym się nie turbując wstydem: „Jam dziś czapkę, tyś wczoraj kontusz zdjął przed Żydem". Wespazjan Kochowski, To piękne \JTaon Eliasz Zalman z Wilna (1720-1797) wyklął chasydów w 1772 r. oraz w 1781 r. podczas jarmarku w Zelwie. Poparły go kahały brodzki i krakowski. najczęściej przysłowia i powiedzonka; Samuel Adalberg naliczył ich w XIX w. ponad 250, gdy o Niemcach odnalazł zaledwie 65. Głównie podkreślano inność - stroju, strawy, temperamentu i języka. Sebastian Klonowic w Worku Judaszów ujął to następująco: [...] plącze rękoma na trecie Żydowin uszargany w płaskatym bierecie Czerwonołby, w giermaku i z garbatym nosem * Który jako papuga mówi kaczym głosem. Obraz to bardziej błazeński niż demoniczny, typowy dla jasełek. Żyd - oczywiście lękliwy, by móc mu przeciwstawić szlachcica - nie mógł być też zdolny do jedynej wartościowej pracy: na roli, a jeśli już nawet był solidarny, to w złej sprawie, przeciw chrześcijanom. Bezbronność tych zamożnych i pozornie wpływowych kupców i arendarzy najbardziej rzuca się w oczy w kontekście ukraińskim. Tym, którzy przeżyli rzezie kozackie, duch ryzyka, pościg za wielkimi interesami czy całkiem zwyczajne pragnienie zapewnienia bytu rodzinie, kazały powrócić na stepy podolskie. Po kilkudziesięciu latach ponownie ożywiły się stepy ukrainne, zaludniły miasta od Zamościa po Żółkiew i Kamieniec Podolski. Na słynnych w Europie targach lipskich wśród kupców z Polski w XVIII w. dominowali Żydzi z wielkopolskiego Leszna i ukrainnych Brodów. Rozwijało się także rzemiosło, w kilku największych miastach - nie tylko w Poznaniu i Krakowie (Kazimierzu), ale też w Przemyślu, Lwowie, Łucku - powstały w tym okresie osobne cechy żydowskie. Ci, którym się nie powiodło - barysznicy - opanowali handel obwoźny i ze swoim kramem podróżowali od wsi do wsi. Polskie Kresy nie zaznały prawdziwego spokoju aż do końca istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej. Przemarsze wojsk polskich i obcych w czasie wojny północnej, ciągle obleganie miast i ruchawki chłop- * skie, w tym najbardziej krwawe zamieszki na Ukrainie zwane hąjdama-czyzną, a w końcu antykrólewski i antyrosyjski zryw szlachty - konfederacja barska, całkowicie zanarchizowały tę część kraju. Niepewność, co przyniesie następny dzień, nieufność wobec sąsiadów, zawiści i ostra rywalizacja w kabałach, sprzyjały radykalizacji postaw, poszukiwaniu rozwiązań w mistyce i ruchach mesjańskich. Gmina ze swoimi instytucjami i autorytetami przestawała być bezpiecznym azylem dla pragnących żyć zgodnie z Torą. Ortodoksji żydowskiej, której tak dzielnie bronił wobec chrześcijan wiek wcześniej Jakub z Bełżyc, a do pewnego stopnia także karaita Izaak z Trok, największy cios zadali sami Żydzi. Mistyczna interpretacja własnej tradycji, odszukiwanie w niej ukrytych boskich znaków, wskazujących sens istnienia świata, była praktykowana od dawna przez adeptów „tajnej nauki" - kabały (dosłownie: tradycji). W końcu wieku XIII Mojżesz Baal Szem Tow z Leonu ogłosił Księgę Blasku (Se-fer ha Zohar), w XVI w. działający w Safedzie w Galilei Izaak Luria Askenazy znacznie jego nauki rozwinął i „upraktycznił". Przekonał swoich zwolenników, że aby autentycznie zjednoczyć się z Bogiem (doktryna dewekut), Żydzi muszą żyć w ascezie, w ciągłym mistycznym uniesieniu, któremu sprzyja indywidualna modlitwa i rygorystyczne przestrzeganie przepisów rytualnych. Tak nauczali wszyscy kabaliści. Popularny w Polsce w początku XVII w. Jeza-jasz Horowitz zalecał w swoim dziele Sznej Luchot Ha-brit (Dwie tablice Przymierza): „Człowiek nie powinien L-i Kołomyi do Stopczetu Mil siedem, jak obszył. Z góry jadąc - siedem dobrych, A pod górę gorszych. Od Kitowa słońca talar toczy się po łąkach. „Stań się światło" - śpiewa Mejłech. „Stań się" - Berek brzdąka. A po chwili dwóch krawczyków Milknie ze zdumienia: Czemu się majątek taki Na drobne rozmienia? Byle wierzbie dał koronę Królewską ze złota, Nawet chata Michałkowa Kąpie się w klejnotach. Icyk Manger, Czeladnik krawiecki Notę Manger śpiewa 42 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII IACOJB KATJLOIt iNiemiecki drzeworyt z XVII w. przedstawia dwóch fałszywych Mesjaszy: Sabbataja Cwi oraz przywódcę kwakrów Jacoba Naylora. Obu nazwano arcyoszustami. tedy iść za zachciankami ciała, lecz za głosem duszy, winien żyć w drżeniu, w trwodze, we wstydliwości i czystości". Wielkie wojny XVII w. i ofiarę, jaką złożyli Żydzi, można było interpretować jako bezpośrednią boską ingerencję w dzieje, aby po raz kolejny poddać próbie naród wybrany. Po takim doświadczeniu mogła się rozpocząć era mesjańska, mógł się pojawić zbawca Izraela. Niecierpliwie nadstawiano uszu i ufnie przyjęto wieść, że w tureckiej Smyrnie w 1665 r. objawił się Mesjasz Sabbataj Cwi. Polscy Żydzi zareagowali entuzjastycznie - wielu porzuciło nawet swe sklepy i warsztaty, wysyłano posłów do Turcji po wskazówki, a czas oczekiwania umilano sobie śpiewem w bóżnicach. Obnoszenia wizerunku Sabbataja Frankiści 43 w procesjach zakazał Jan Kazimierz w 1666 r. Jak grom z jasnego nieba spadła wieść, że właśnie Sabbataj w Adrianopolu przeszedł na islam. Żydzi przeżyli gorzki zawód, niektórzy jednak utrzymywali kontakty z duchowym następcą Sabbataja Jakubem Querido z Salonik, który przekonywał, że apostazja proroka była jedynie taktycznym wybiegiem. O fałszywym Mesjaszu dyskutowano wszędzie, a wędrowni kaznodzieje - magidzi - przemierzali stepy tureckiego (w latach 1672-1699) Podola rozgłaszając nowiny z palestyńskich i greckich środowisk praktykujących kabałę. W jej nowej, tzw. praktycznej odmianie wiele miejsca zajmowały nieczyste duchy, demony zrodzone z grzesznych ludzkich myśli i uczynków, upiory. Hirsz Kejdanower pisał, iż „wznoszą się one w powietrzu, jako jest wyraźnie napisane w Zoha-rze". Obronić mogły człowieka jedynie odpowiednie amulety i zaklęcia, udział w tajemnych rytuałach lub eg-zorcyzmy odprawione przez „świętego" będącego w stanie łaski. Podkreślmy, że nie była to wcale specyficzna cecha ludowej religijności żydowskiej. Taka była epoka, chrześcijanie także szukali wówczas pomocy czarowników i czarownic oraz wsłuchiwali się w przepowiednie Sy-billi i Wernyhory. W środowisku sabatajskim, praktykującym kabałę, wychował się Jakub Lejbowicz Frank, założyciel wpływowej sekty kontrtalmudycznej. Chcąc sobie zaskarbić względy i poparcie kleru, odrzucił całkowicie Talmud, uznał trójjedność osoby boskiej i porzucił nadzieję na przyjście Mesjasza. Potępiony i wyklęty przez żydowskich rabinów z Satanowa i Brodów, oddał się w opiekę biskupa kamienieckiego Mikołaja Dembowskiego, który zachęcił go do kilku publicznych dysput z ortodoksyjnymi Żydami, licząc, że po nich Żydzi masowo będą Jragment wyznania wiary frankistów (Kamieniec 1756 r.): ,,[...]Talmud, niesłychanym przeciw Bogu bluźnierstwem napełniony, powinien i ma być odrzucon. Jeden jest Bóg Ten wszech rzeczy stworzyciel. Tenże Bóg we Trzech Osobach, naturą nierozdzielny...". Podstawowym źródłem wiedzy na temat sekty jest dwutomowe dzieło Aleksandra Kraushara z 1895 r. PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII INatanzGazy (1643/44-1680) był jedną z najważniejszych postaci w ruchu sabatajskim. W 1665 r. ogtosit, że widział wizerunek Sabbataja Cwi wygrawerowany na boskim tronie w niebiosach. Słyszał też boskie słowa, że jest on prawdziwym Mesjaszem, synem Dawida. Wierze tej, głoszonej w licznych listach do Żydów europejskich, pozostał wierny aż do śmierci w bałkańskim Skopje. przyjmować chrzest. Ci jednak opierali się dosyć skutecznie, co poświadcza relacja Bera z Bolechowa, uczestnika dysputy lwowskiej z 1759 r. Frank i jego najbliżsi ostatecznie zdecydowali się na apostazję (ojcem chrzestnym Franka został sam August III). Nowi chrześcijanie, podobnie jak hiszpańscy marranie, długo żyli podwójnym życiem, w ukryciu kultywując wiele dawnych zwyczajów. Łączyło ich przekonanie, że przyczyniają się do wypełnienia mesjańskiego zadania, które przypadło w udziale prorokowi Frankowi. W sumie kilka tysięcy osób dochowało przez pewien czas wierności jego naukom, nie zrażając się ani długoletnim uwięzieniem proroka w Częstochowie, ani późniejszym wygnaniem za granicę (osiedlił się w habsburskim Offenbach). Chasydyzm 45 Herezja frankistowska była zbyt skomplikowana doktry-nalnie, nadmiernie też ezoteryczna, by poważnie zagrozić żydowskiej ortodoksji. Wspomniane wcześniej fermenty społeczne znalazły ujście w innym, znacznie bardziej masowym ruchu religijnym - chasy-dyzmie. Krytyczna wobec ra-binackiego mozaizmu doktryna dojrzewała w trudnych dla wschodnioeuropejskiego ży-dostwa czasach kryzysu gospodarczego i politycznego. Konsekwencją tego załamania - jedną z najpoważniejszych - było rozproszenie osadnictwa żydowskiego, a dalej osłabienie autorytetu tradycyjnych centrów rabinackich. Rozrzuceni po licznych, szczególnie na ziemiach ukraińskich i białoruskich, kahałach, przyka-hałkach i osadach wiejskich Żydzi - tak adepci jesziw, dla których zabrakło posad, jak i domorośli talmudyści, przekonani, że lepiej rozumieją potrzeby ludu - buntowali się przeciw arbitralnym wyrokom rabinów. Coraz mniejsze stawały się szansę na sukces w życiu doczesnym, toteż wielu zwracało się ku sprawom boskim. Wędrowni kaznodzieje ślady boskiej obecności odkrywali w otaczającej ich przyrodzie, konieczna była jednak ciągła czujność - często przechodząca w ekstazę - by dostrzec boskie iskry. Warto pamiętać, że na Podolu, na którym działał Baal Szem Tow i jego uczniowie, na przełomie XVII i XVIII w. chronili się również sta-rowiercy, członkowie sekty powstałej po reformie przeprowadzonej przez patriarchę Kościoła prawosławnego Nikona w 1654 r. Oni także w otaczającym Izrael ben Eliezer (1700-1760), zasłynął jako Baal Szem Tow (Pan Dobrego Imienia). Jego uczeń, Jakub Józef, zanotował w dziele Toldot Juków Josefm.in. takie słowa mistrza: „Tylko zwykli ludzie myślą, że Bogu można służyć jeno Torą i modlitwą. To jest nieprawdą, gdyż Bogu można służyć czynnościami najzwyklejszymi, jedzeniem, piciem lub wykonywaniem jakiejkolwiek bądź pracy ręcznej". Ul 3Z OIZS ni3IA\ l :;Eizp3iA\od uiszg JB 48 PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII Żydzi - ale polscy 49 LJ liczki ciasne i tonące w błocie, Niskie chałupki; sprzęty: stół i łóżko; Szyby wybite, zapchane poduszką, Kominy krzywe, jak pazury kocie. Kramy sprzedają łojówki i śledzie, Tasiemki, mydło, cytryny i masło; Handlarz byt w nędzy i rozpaczy wiedzie, Ma kark schylony, źrennicę wygasłą. Eliasz Izgór, Ghetto świecie szukali śladów boskiej ema-nacji, wierzyli w wędrówkę dusz i możliwość zjednoczenia się z wyższą istotą dzięki ekstazie i indywidualnej modlitwie. Boska energia docierała do Żydów poprzez cadyka (męża sprawiedliwego), obdarzonego mocą czynienia cudów i odsła-; niania niezgłębionych tajemnic boskiego dzieła stworzenia. On jeden mógł udźwignąć ciężar przekazania ustnej Tory: ludowej wiary podawanej z ust do ust i nie spętanej rytuałem. Cadyk, wybrany przez Boga, był doskonały; jego prestiż nie miał wynikać z koneksji rodzinnych ani pozycji społecznej. To jego osobisty talent przyciągał wiernych. Silne centra na prawie całym terytorium ówczesnej Polski założyła już druga generacja chasydzkich mistrzów. Ruch skutecznie oparł się ostrej kontrakcji tradycjonalistów. Jedynie Litwa, dzięki wytrwałości gaona Eliasza Zelmana, długo broniła się przed chasydami. W początkach XIX stulecia ruch chasydzki, panując już niepodzielnie wśród Żydów z małych miasteczek, rozpoczął ofensywę w dużych i wielkich miastach, gdzie starł się z rosnącym gronem zwolenników haskali, żydowskiego odrodzenia kulturalnego i cywilizacyjnego. Rzeczpospolita szlachecka z pewnością nie była dla Żydów wyśnionym Edenem, wielu tu mieli wpływowych wrogów, obawiających się ich zaradności i talentów. Ale mimo wszystkich przeciwności, społeczność żydowska powiększyła się znacznie w tym okresie, zachowała swoją tożsamość religijną i w dużym stopniu etniczną, przechowała pamięć p heroicznych czasach biblijnych. Na Żydach ciążyła nieustannie konieczność dopasowywania własnych możliwości i oczekiwań do wymagań stawianych przez silniejsze otoczenie, dbali więc o to, by nie dopuścić do zaata- kowania podstaw żydowskiej odrębności. Polscy Żydzi jako całość - grupa rytualna, klasa, stan czy też kasta społeczna - wyszli z tych zmagań zwycięsko i wkroczyli w epokę nowożytną z wyrobionym poczuciem jedności, wspólnoty losu, nie zakończonej misji. Przedwojenni historycy zdążyli zaledwie zarysować kontur żydowskiego doświadczenia. Sami niepewni, co przyniesie jutro, współtworzyli nowe dla Żydów poczucie tożsamości narodowej. W ich opowieści wątki mar-tyrologiczne wspólne dla całej diaspory łączyły się z opisem specyficznych cech polskich Żydów, wykształconych w szlacheckiej Rzeczypospolitej. Dowodzili - choć nie zawsze przekonująco - że słusznie odrzucono miraże doktryny asymilatorskiej, gdyż niedojrzały jeszcze naród zatraciłby swą duszę. Wielu ciekawych szczegółów o życiu Żydów w XVII w. dowiadujemy się z responsów znanych rabinów krakowskich, np. Józefa syna Mordechaja Gerszona Kaca, Joela Sirkisa syna Samuela Segala Joffe i in. Charakterystyczne są responsy dotyczące agun, kobiet, których mężowie zaginęli i które nie mogły dostać listu rozwodowego. Cytowane są w nich zeznania towarzyszy zaginionego, w których przewija się wątek współpracy Żydów z polskimi wojskami, głównie jako wędrownych kramarzy (markietanów), ale także jako uczestników walk zbrojnych, np. w czasie obrony Przemyśla przed Szwedami. ROZDZIAŁ DRUGI 51 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Dla społeczności szlacheckiej, decydującej o losach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Żydzi nie stanowili żadnej osobliwości, ich obecność była zgodna ze zwykłym porządkiem rzeczy. Stykano się z nimi na co dzień, korzystano z ich usług, zasobów, talentów. Ich sprawy interesowały jednak niewielu, na sejmach przypominano sobie o nich jedynie wówczas, gdy uchwalano podatki bądź rozpatrywano skargi chrześcijańskiego mieszczaństwa. Kwestię żydowską, w całej jej złożoności, odkryto w toku prac nad reformą państwa w dobie Sejmu Wielkiego. ł-» f rzeciętnemu szlachcicowi Żyd kojarzył się przede wszystkim z karczmą. ZSłciekły antysemita Jan Jeleński tak Pisał w pracy Żydzi na wsi: »Zyd-szynkarz to najdzielniejszy środek demoralizacji włościanina «°ry me jest w stanie ani P°jąc, ani przeniknąć wszystkich sposobów > Pułapek, jak,e spekulant nań zastawia . 52 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI W dobie Sejmu Wielkiego 53 Wyr ryróżniali się mową, strojem, obyczajem... W atmosferze intelektualnego poruszenia, panującego w Europie w drugiej połowie XVIII stulecia, również polskie elity przystąpiły do oceny własnego dorobku, porównań z innymi narodami, szukały przyczyn ponoszonych od stu lat porażek militarnych. Uświadomiono sobie konieczność zreformowania ustroju państwa, zdano sprawę z tego, że tylko nowe, ulepszone prawa pozwolą opanować wewnętrzny chaos. Brać szlachecka, wierna ideologii sarmackiej, z rezerwą odniosła się do pierwszych projektów reformy. Niechęć do ponoszenia niemałych jej kosztów powodowała, że powszechnie uciekano w ksenofobię, kultywowano negatywne stereotypy innych grup i klas społecznych, idealizowano własne zalety, a niepowodzenia odbijano sobie na niższych stanem i majątkiem. Niemniej wszyscy szukali gorliwie tak winnych tego stanu rzeczy, jak i uniwersalnych recept, w nadziei na radykalną i rychłą poprawę. Zazwyczaj winą za wszelkie zło obarczano cudzoziemców, magnaterię i Żydów. Z biegiem lat coraz częściej właśnie Żydzi stawali się kozłem ofiarnym, znacznie bowiem łatwiej można ich było ugodzić, choć wszystkim tym grupom zarzucano negatywne od-'*'«,_ działywanie na resztę społeczeństwa. Żydowi, słudze magnata, przypisywano także przywary pana. Od dawna atakowali Żydów mieszczanie, którzy rzadko zdobywali się na odwagę, by obwinić za swój niełatwy los wysoko urodzonych. Swoją drogą, magnaci doceniali znaczenie Żydów w polskiej ułomnej ekonomice. Kasztelan Jacek Jezierski tak pisał na ich temat w 1791 r.: „Żydów mam za obywatelów polskich i za użytecznych, bo inszych kupców w Polsz-cze nie znam jak Żydów, gdyż u mnie ten tylko kupiec, który z kraju produkt krajowy eksportuje". Dla Żydów odrębność stawała się coraz większym ciężarem. Każdy „inny", jeśli był zdecydowany takim pozostać, musiał wykazać, że jest przydatny V_;Z czy wręcz niezbędny już nie tylko władcy, lecz całemu społeczeństwu. Polscy Żydzi, głosami swoich reprezentantów, starali się udowodnić szlachcie, że państwu i narodowi są niezbędni. Okazją ku temu stało się powołanie w czerwcu 1790 r. specjalnej komisji Sejmu Wielkiego do spraw żydowskich: Deputacji do Reformy Żydów. Deputacja, a w niej Hugo Kołłątaj, Mateusz Butrymo-wicz, Tadeusz Czacki, Franciszek Salezy Jezierski i inni, śledziła dosyć uważnie wypowiedzi samych Żydów. Zainteresowanie wzbudziła szczególnie praca rabina z Chełma Herszla Józefowicza Myśli stosowne do sposobu uformowania Żydów polskich w pożytecznych krajowi obywatelów, ale także niektóre projekty powstałe w gronie plenipotentów gmin żydowskich wysłanych na sejm. Zjazdy warszawskie w latach 1789-1792 były zaczątkiem ruchu politycznego wśród polskich Żydów. Strona polska domagała się radykalnej asymilacji Żydów. Butry-mowicz w swoim projekcie twierdził, ze „lud żydowski kierowany przez władze kahalne [kanałem nazywano lokalną gminę żydowską], inny strojem i stylem życia, pożyteczny krajowi być nie może, owszem nieznośnym dla niego staje się ciężarem". Polacy mieli jak najlepsze intencje, zamierzali przecież lud żydowski „uczynić krajowi użytecznym" „udoskonala-J^c Jeg° obyczaJe- Konieczne wydawały się zabiegi asy-mi at°rskie, np. młodzież żydowska powinna się uczyć Polskich szkołach elementarnych, a później także w szkołach wyższych. Język żydowski (jidysz) i hebraj-« miały byc używane jedynie w liturgii, Żydzi powinni 7wai ra° Slę wy^cznie PO europejsku, a ich rabini ze-zwalac na pracę w sobotę. WIĘŹ NIEŚWIEŻO I E N, •23022 2) O STANÓW SEYMUIĄCYCH O POTRZEBIE REFORMY ŻYDÓW. : dwudzielto Miefiecznego więzienia mego w Wia-fwifżu, wyflarcsyi mnie i „a opinanie moipy niedoli, i n. wyobrażenie frogiego ze mm, półcienia, i „„ przekonana fię o motey n,swlnno j „„ ,aaanow,ema fi? Dwóch „„s n«nipoftntow Gmi„d Żydów Wilenfcicb, 'dwóch Żydów , G„„„U diu-g^yod tak d..neg(, ^ narzędzia Iromoty i fcary, „ie po- fo ciężar łańcuchów. Oiorąc pod opiekę prawa naród nasz żydowski, dajcie nam pewną obywatelstwa klasę, żebyście udzielnego dla Żydów nie potrzebowali pisać zasługi i kary prawa. 54 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Propozycje reform 55 Z-iyd ma swoje przy ciągnienia sposoby, zna ludzkie serce tradycjonalnie, uczył się go razem z Talmudem od ojca, wie szerokie drogi i kręte ścieżki, którymi do niego wejść można, ma tysiące środków na przekonanie ludzi tak bezbronnych, .gdy im chodzi o zrobienie przyjemności sobie. J. I.Kraszewski, Wspomnienia Wolynia, Polesia i Litwy Deputacja w swoich oficjalnych projektach te radykalne pomysły znacznie złagodziła, a w Urządzeniu ludu żydowskiego w całym narodzie z 1792 r. przewidywano prawo rabinów i osób starszych do noszenia tradycyjnych strojów. W projekcie Butrymowicza znalazł się także nienowy pomysł zakazania Żydom arendowa-nia karczem we wsiach i produkcji oraz sprzedaży alkoholu. Żydzi powinni pracować głównie w rzemiośle, i to pod groźbą przymusowych robót, a zakładać rodziny mogliby tylko ci, którzy płacą odpowiednie podatki. Ich nazwiska, podane po raz pierwszy przez gminę do magistratu w poświadczeniu miejsca stałego pobytu i rodzaju zajęcia, nie mogłyby później ulegać zmianie. Małżeństw nie mogliby zawierać mężczyźni poniżej osiemnastu lat, kobiety - poniżej czternastu. Planowano też podział wszystkich Żydów na pięć klas, według zamożności i zawodów. Tak z grubsza miała wyglądać wstępna faza asymilacji, dopiero po jej zakończeniu planowano dalsze reformy, mające zrównać pod względem prawnym ludność żydowską ze stanem mieszczańskim. Polskie mieszczaństwo było absolutnie przeciwne tego typu koncepcjom. Powszechnie żądano, aby Żydzi nadal pozostawali odrębnym stanem, jedynie nieco podniesionym w hierarchii (oficjalnie wprowadzono termin Starozakonni, który miał zastąpić nagminnie dotychczas używane określenie - niewierni). Zakazano jednak nawracać dzieci żydowskie poniżej dwunastego roku życia oraz „własną mocą krzywdzić, więzić, karać, sądzić i sprawiedliwość sobie czynić nad osobą i majątkiem żydowskim, lecz każdy szukać sprawiedliwości z Żyda powinien w sądzie przyzwoitym". Położenie Żydów poprawiło się jedynie w miastach królewskich, w prywatnych bowiem na- dal o wszystkim decydował właściciel. Nawet jednak w miastach królewskich nie przyznano im praw wyborczych do ciał municypalnych. Znacznie też ograniczono uprawnienia kanałów, które mogły pobierać jedynie część podatków. W Urządzeniu znalazły się też przepisy umożliwiające odnowienie prowincjonalnego i ogólnokrajowego żydowskiego samorządu, (Waad, czyli sejm żydowski, zlikwidowano w 1764 r.). Organem wykonawczym miała być syndyka-tura generalna, do której trzy prowincje krajowe delegowałyby po dwóch syndyków. Plenipotenci żydowscy usilnie zabiegali o powołanie czternastoosobowej rady kontrolującej syndykaturę. Władze jednak nie były temu pomysłowi przychylne, ' gdyż planowano, że instancją apelacyjną dla sądów żydowskich będą sądy miejskie, Żydów zaś mieszkających w dobrach prywatnych miały chronić przed samowolą szlachecką cywilno-wojskowe komisje wojewódzkie, upoważnione do wydawania zezwoleń na arendę karczem oraz prowadzące rejestry ludności. Włóczęgami miała się zająć Komisja Policji, powołana w czerwcu 1791 r. Ważnym problemem były podatki. Butrymowicz przewidywał zniesienie w niedługim czasie odrębnego pogłównego żydowskiego- Urządzenie ograniczyło się jedynie do jego zamiany na roczny ryczałt w wysokości 5 milionów złotych, który mieli zebrać sami Żydzi z podniesionych opłat za ubój rytualny oraz z opłat stemplowych. Poza tym ^ydzi mieli płacić takie same podatki i cła, jak reszta mieszkańców. T Aymczasem miasta coraz bardziej upadają i stają się wyłączną własnością Żydów, tego narodu upartego, który od siedmiu wieków w jednym kraju mieszka, a odtąd żadnego zwyczaju dawnego nie zatracił; narodu, który osobne ciało towarzyskie i religijne w państwie stanowi. Aleksander Przeździecki, Podole, Wotyń, Ukraina. Obrazy miejsc i czasów 56 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Pod berłem austriackim i pruskim Ozmul Zbytkower (ok. 1727-1801) zrobił karierę w służbie królewskiej i wzbogacił się na dostawach dla nieustannie wojujących armii, co przysporzyło mu szacunku i sławy. Podczas kozackiej rzezi na Pradze w 1794 r. uratował od śmierci bądź niewoli wielu praskich mieszczan. Nie mniej sławna była jego trzecia żona, Judyta, (rodem z Frankfurtu nad Odrą), kobieta światowa, prowadząca wzięty warszawski salon, regularnie zapraszana przez Stanisława Augusta na „obiady czwartkowe". Wiele spraw, dotyczących zmiany położenia Żydów, o których dyskutowali wykształceni reformatorzy i brać szlachecka, wcześniej znalazło rozwiązanie w monarchii Habsburgów. Od pierwszego rozbioru Polski w 1772 r. mieszkało tam około miliona ludności żydowskiej, z czego Żydzi galicyjscy stanowili równo połowę. Tu właśnie Maria Teresa, a następnie Józef II konsekwentnie i bezwzględnie wprowadzali w życie założenia ideowe oświeconego absolutyzmu. Po pierwsze: ludność żydowską poddano pełnej kontroli administracyjnej; w 1784 r. wprowadzono „książeczki familijne", w których odnotowywano wszelkie zmiany w rodzinie oraz przypadające na nią obciążenia finansowe. Ubogiej ludności pozbyto się w 1773 r. (patent o Betteljuden nakazywał przymusowe odstawianie wszystkich żebraków do polskiej granicy), a przyrost naturalny ograniczono, ustalając w tym samym roku granicę wieku dla nowożeńców i wysokie taksy ślubne. Zamożniejsze grupy starano się zasymilować i zgermanizować, przy czym ideałem była szybka konwersja; neofitom przyznawano bezpłatnie obywatelstwo miejskie, z początku chrzczono nawet siedmioletnie dzieci (dopiero Józef II podniósł granicę do osiemnastego roku życia). Władca ten liczył, że w ciągu kilkunastu lat uda się przymusić Żydów (a także polską szlachtę) do porzucenia tradycyjnych strojów. Zakazy arend karczem, browarów i tartaków miały ich skłonić do zajęcia się rolnictwem. Dekret z 1787 r. nakazywał Żydom przybranie niemiecko brzmiących nazwisk. Ude-, rzono także w lokalny samorząd żydowski. W 1776 r. powołano Dyrekcję Generalną (rabin krajowy i dwunastu starszych) podległą galicyjskiemu gubernium, kompetentną w sprawach podatkowych i sądowniczych. Przetrwała ona do 1785 r., kiedy to kahały podporządkowano starostom. Starszych kahalnych (zwykle sześciu) wybierało wąskie grono największych podatników; płacono podatek poświetlny (od liczby świec zapalanych w szabas), domestykalny (osobisty) i od uboju rytualnego. W 1789 r. jeszcze bardziej ograniczono uprawnienia władz kahalnych, które właściwie mogły się zajmować jedynie sprawami religijnymi i szkolnymi (a i liczbę kaha-łów zmniejszono do 141). Wszystkich Żydów objął obowiązek służby wojskowej (z prawem do świętowania soboty). Sytuacja prawna ludności żydowskiej w zaborze pruskim zmieniała się bardzo szybko. Tamtejsze władze spoglądały przychylnym okiem na zamożnych Żydów, już Fryderyk Wielki popierał imigrację bogatych kupców i bankierów żydowskich z Holandii i Austrii, nadawał im zaszczytny tytuł Hofjuden (Żydów dworskich) i osobiste przywileje, wyłączające spod nadzoru lokalnej administracji. W 1791 r. na mocy odpowiednich patentów królewskich naturalizowano 11 rodzin żydowskich, którym rok później przyznano obywatelstwo Berlina. Wydany * 1797 r. Statut Generalny uznał Żydów za oddzielną Korporację, usankcjonował podział na protegowanych 1 tolerowanych. Hofjuden bardzo szybko się asymilowali. Berlin stał się centrum haskali (żydowskiego oświecenia), a u "°ku Mosesa Mendelssohna wyrosło grono wykształconych bywalców stołecznych salonów. Na pozytywne typowym galicyjskim miasteczku pisał w końcu XIX w. Adolf Henryk Kitschmann: „Śliczny miasto sobi stoji! Tysiąc żydków na sto goji; Trzy kupcowy na dwie jajki, Handel zboża, dziegciu, fajki, Sztyry karczmy na trzy chłopy, Co za wódki przędą snopy, Poczta, urząd podatkowy, Chajder i sąd powiatowy I kasyno z siedem członki I pan burmyszcz z gruby żonki, Straż ogniowy bez szykawki, Targi z bułkiem na trzy ławki I policaj Hryć Mołody (Czasem żydkom nosi wody), Propinacja Łajba Szmulka, To jest miasto Kocia Wólka". bogiemu chłopu się przyczyną wszelkich żydowski lichwiarz wydawał nieszczęść. 60 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI W monarchii carskiej 61 jolidne mury, ład i porządek - synagogi: w Buku (woj. poznańskie, na fot. u góry, oraz w Lubrańcu (woj. włocławskie) Wielkopolska szlachta oceniała Żydów bardzo krytycznie. „Do największej plagi kraju zaliczyć można Żydów, te prawdziwe pijawki, wysysające dobytek szlachty polskiej. Dziwiłem się nieraz, patrząc w Poznaniu na znajomych mi Żydów, którzy od rana do wieczora chodzą po rynku bez zatrudnienia, a jednak robią majątki". Franciszek Gajewski, Pamiętniki [...]pułkownika wojsk polskich (1802-1831) nastawienie do Żydów wpłynęła też opublikowana w 1781 r. praca radcy dworu Christiana Dohma Ueber die burgerliche Verbesserung der Juden (O poprawie położenia Żydów j, postulująca zgodne z prawem natury zrównanie Żydów w prawach obywatelskich z resztą mieszkańców, i to jeszcze zanim przezwyciężą rozmaite relikty swojej tradycyjnej kultury. Do Prus docierały też informacje o aktach prawnych wydanych przez Napoleona, a dotyczących Żydów mieszkających w Westfalii (rządził tam najmłodszy brat Napoleona, Hieronim), Badenii i Bergu, gdzie w latach 1808-1809 zrównano ich w prawach obywatelskich z resztą mieszkańców. Pod wpływem wydarzeń francuskich w 1812 r. wydano ostatecznie ważny akt emancypacyjny dla pruskich Żydów, zbliżając ich status prawny do położenia chrześcijan. Mogli więc nabywać dobra ziemskie, swobodnie się osiedlać i wykonywać wszelkie zawody. Od 1814 r. obowiązywała ich służba wojskowa. Był to dobry prognostyk dla żydowskich mieszkańców Księstwa Warszawskiego, którzy w 1815 r. dostali się pod władzę pruską. W nowo utworzonym Wielkim Księstwie Poznańskim około 60 000 Żydów musiało jednak czekać na realną poprawę warunków życia aż do 1833 r., kiedy to nowy Judenordnung (Torządek żydowski,) przyznał im takie same prawa, jakimi cieszyli się pozostali żydowscy mieszkańcy monarchii pruskiej. Znacznie gorzej wiodło się Żydom w monarchii rosyjskiej. Na ziemiach, które Rosjanie zajęli po pierwszym rozbiorze, mieszkało ich zaledwie 27 000, toteż władze zdecydowały się pozostawić dawną organizację kahalną. Reformy Katarzyny Wielkiej z 1775 r. umożliwiły gór- nej warstwie wejście do gildii kupieckiej, pozostałych zaś zaliczono do mieszczaństwa. Nie płacili też specjalnych podatków. Zmiany przyniosły kolejne rozbiory, kiedy to Rosji nagle przybyło ponad pół miliona Żydów, tworzących społeczność mocno zurbanizowaną, odgrywającą ważną rolę w pośrednictwie handlowym, przez co konkurencyjną dla rosyjskiego 1 niemieckiego mieszczaństwa. Pierwsze ograniczenia dotyczyły jednak Żydów mieszkających we wsiach i zajmujących się tam arendą karczem i produkcją alkoholu. Wszystkich Żydów dotknął zakaz przenoszenia się poza strefę osiedlenia (1791 r.), obejmującą dawne polskie terytoria oraz nowe obszary nadczarnomorskie, zdobyte w wojnach z Turcją. Status prawny rosyjskich Żydów na długo unormował Statut o urządzeniu Żydów z 1804 r., zaliczający ich do czterech stanów miejskich, zgodnie z zawodem i posiadanym majątkiem. Mogli też zajmować się rolnictwem. Mieli prawie te same prawa co ludność chrzęści jańska danego stanu, nie pozwolono im jedynie kandydować do władz municypalnych Kijowa, Wilna i Grodna. W innych miastach nie mogli obsadzić więcej niż jedną trzecią miejsc w Radzie oraz pełnić funkcji prezydenta miasta. Istotnym ograniczeniem był zakaz kupna posiadłości ziemskich. Dalsze reformy statusu ludności żydowskiej planował Aleksander I. Pomysły i plany ugrzęzły jednak w powołanym w 1802 r. Komitecie Urządzenia Żydów, gdzie przez dziesięciolecia spierano się, w jaki sposób Żydów „ucywilizować", by m°c ich potem zrównać w prawach 2 resztą mieszkańców. o zamożności i wpływach postępowych Żydów z Poznańskiego można sobie wyrobić przypatrując się synagodze wybudowanej w połowie XIX w. am suchy towar... 62 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Księstwo Warszawskie 63 Z-i& czasów Księstwa Warszawskiego na przedmiotach kultowych pojawiły się patriotyczne motywy zdobnicze. J ulian Ursyn Niemcewicz by! jednym z nielicznych w Polsce zwolenników powołania na wzór francuski polskiego Sanhedrynu, który wypowiedziałby się w sprawie koniecznych reform. Nadzieje na rzeczywistą poprawę swojego statusu prawnego wielu polskich Żydów wiązało ze zwycięstwem napoleońskiej Francji nad państwami zaborczymi. Dobrze były tu znane wydarzenia znad Sekwany, spore emocje wzbudziła wieść o zwołaniu przez cesarza w 1806 r. do Paryża Sanhedrynu (zjazdu notabli żydowskich, poprzez nazwę odwołującego się do tradycji biblijnej); zdawano sobie sprawę ze znaczenia Kodeksu Napoleona, uważanego za najdonioślejsze osiągnięcie liberalnego ustawodawstwa. Konstytucja powstałego w 1807 r. Księstwa Warszawskiego wiele obiecywała, ale zaledwie minął rok, a okazało się, że polska szlachta i mieszczaństwo nadal są przeciwne uznaniu Żydów za równoprawnych obywateli. Podobnie jak we Francji, ich prawa obywatelskie gwarantowane przez konstytucję zawieszono na dziesięć lat, po których upływie nic jednak w sprawie ży-**""-•«„,_ dowskiej nie zrobiono. W czasie obrad kolejnych komitetów powtarzano dobrze znane argumenty - naj-\ pierw Żydzi powinni się .f „ucywilizować" i dopiero tak przemienieni zasłużą na ^ równe prawa z resztą społe-^ czeństwa. Dziś ówczesne argumenty, że ,„ 'f 7-9% społeczeństwa musi „zasłużyć się", porzucić swoją tradycyjną kulturę, język, formy życia zbiorowego, brzmią dosyć zaskakująco, wówczas jednak, gdy samoidentyfikacja ściśle wiązała się z przynależnością stanową, większości społeczeństwa nie dziwił ten sposób myślenia. Wszyscy byli przekonani, że takie same prawa przysługują jedynie ludziom wyrosłym w tej samej kulturze, od Żydów żądano więc, aby posługiwali się językiem, w którym spisane są prawa ich dotyczące. Nie znając go nie mogli przecież uczestniczyć w życiu społecznym i politycznym, nie mogli się wypowiadać w sprawach kraju, w którym mieszkali. Asymilacja rozumiana jako akulturacja, czyli stopniowe pozbywanie się cech wyróżniających daną mniejszość dzięki bliskim kontaktom kulturalnym z większością (praca i szkoła), przejmowanie kanonów obyczajowych, wzorów za- ^' s6. GAZETA WIEYSKA. Praca aiszysŁio zwycięża. w Warszawie dnia 26. Czerwca Roku 1818. O przyczynach szkodliwości żydów, bitnieysze, w doświadczeniu, w sztu- i o Środkach usposobienia ich, aby ce woienney biegłe, laurami zwy- ołeczeństwu uiytecaiemi stali cięstw ofcryte, pod Augustem zwl- sif spółt chowań, kryteriów estetycznych, systemów wartości, wydawała się absolutnie możliwa. Większość szlachty i mieszczaństwa, przekonana o własnej wyższości kulturalnej, nie mogła znieść, że Żydzi tworzą „stan w stanie, naród w narodzie". Asymilację uważano więc za konieczny warunek przyznania praw. Szczególnie dobitnie wyrażali tę opinię rzecznicy miast - m.in. Staszic i Kołłątaj, przeciwni wszelkim autonomicznym instytucjom samorządowym Żydów. Polsko- -niemieckie mieszczaństwo, bardzo jeszcze słabe, broniło się, jak mogło, przed konkurencją zagraniczną oraz krajową żydowską. Niedopuszczenie Żydów do obywatelstwa miejskiego gwarantowało chrześcijanom dostęp do służby publicznej, stanowisk w oświacie, sądownictwie, notariacie. Aby nie robić wyłomu w zasadach stanowych, nie dopuszczono też Żydów do służby wojskowej, w 1802 r. wyznaczono im jedynie opłatę ryczałto-wa_- Od ustanowienia w 1809 r. w Warszawie rewiru żydowskiego na długo umocniła się praktyka tworzenia dla nich osobnych dzielnic, gdyż Warszawę naśladowały, oczywiście, mniejsze mia-sta- Zaczęły się też stopniowe rugi ze wsi, na której Żydzi (jedna trze- -LJla Stanisława Staszica, który w wielu dziedzinach położył ogromne zasługi dla Polski, Żydzi byli przede wszystkim „szarańczą kraju i wiecznym szkodnikiem". łanów mowa: „Precz Żydów! niech się tu nie szerzą, Nic nie robią, drą chłopów, w Chrystusa nie wierzą". A Żydzi mówią: „Prawda, lecz coś się nam widzi, Że to samo panowie robią, co i Żydzi". Antoni Górecki, Panowie i Żvdv »' Polsce 64 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Królestwo Kongresowe 65 Oleszycach powyganialiśmy Żydów z karczm i dali na nie katolików, ale strach, co się działo! Każdy z tych karczmarzy rozpif się jak dziadowski bicz, niemoralność była sto razy gorsza jak u Żydów. Anna Potocka z Działyńskich, Mój pamiętnik cia ogółu tej społeczności) od wieków zajmowali się karczmar-stwem oraz propinacją (w 1812 r. wydano odpowiedni zakaz). W tej kwestii bardzo stanowczo wypowiedział siei Stanisław Staszic, pod- \ kreślając, że to żydów-1 scy karczmarze - niej wspomniał o właścicie- j lach praw propinacyj- j nych - rozpijają chło- j pów. Żydzi płacili nadal specjalne podat-j ki: od uboju koszerne go, ślubów, stempliJ a w Warszawie przy-l jezdnym sprzedawano! specjalne bilety upraw-l niające do czasowego) pobytu. Epoka napoleońska! była w całej Europie! czasem wielkiego poruszenia społecznego. Wiele państw naśladując Francję unowocześniło swoje systemy prawne, demokraci żądali poszerzenia bazy obywatelskiej, przyznania całej ludności obywatelstwa krajowego. Po raz pierwszy do tej kategorii zaliczono Żydów. W gospodarce coraz więcej miał do powiedzenia stan trzeci - mieszczaństwo i zamożni chłopi. Na kongresie wiedeńskim w 1815 r. (po ostatecznej klęsce Napoleona) zwycięskie monarchie przywróciły jednak feudalny porządek. W Europie Środkowej do Wiosny Ludów, w Rosji i Austrii aż do lat 60. XIX w., nieprzerwanie rządzili konserwatyści. Pozostający w opozycji liberałowie i demokraci stopniowo poszerzali jednak krąg swoich zwolenników. Jedną ze spraw, które przewijały si? w dyskusjach programowych, w publicystyce prasowej, partyjnych manifestach, była kwestia żydowska. Potwierdzony postanowieniami kongresu wiedeńskiego nowy rozbiór Polski w niewielkim stopniu poruszył tutejszych Żydów. Berek Joselewicz, jego syn i towarzysze z Pułku Starozakonnych, walczący ramię w ramię z Polakami, to wyjątek wśród biernej politycznie większości. Polakom pamiętano ich wahania w kwestii reformy statusu prawnego Żydów, rezerwę wobec żydowskich postępowców, głośne nawoływania do rywalizacji ekonomicznej. Położenie ludności żydowskiej nie było dobre, choć istniały spore różnice między zaborami. W cesarstwie rosyjskim żyło ponad milion Żydów. Wprowadzano coraz to nowe utrudnienia, w 1820 r. Żydom zabroniono zatrudniać służbę chrześcijańską, nawet w zakładach przemysłowych, trzy lata później wygnano ich z guberni mohylewskiej i witebskiej, nie pozwalano już osiedlać się w guberni astrachańskiej i kaukaskiej, o które powiększono w 1794 r. strefę osiedlenia, od 1825 r. nie mogli też mieszkać w pięćdziesięcio-wiorstowej strefie przygranicznej. W 1827 r. w drakoński sposób przymuszono ich do służby wojskowej. W Królestwie Polskim, powstałym na mocy decyzji kongresu wiedeńskiego i obdarzonym dość liberalną konstytucją przez Aleksandra I w listopadzie 1815 r., utrzymano ustrój stanowy, tak iż pełnia władzy pozostawała w ręku władcy i grona zamożniejszych posiadaczy ziemskich. Rozpoczynał się dopiero dynamiczniejszy rozwój miast, mieszczaństwo wywierało jednak już pewien wpływ na sprawy krajowe dzięki pracom w Radach Obywatelskich i w służbie publicznej. Konstytucja stanowiła, ze prawa publiczne przysługują jedynie chrześcijanom, podobne zasady zawierały Statuty Organiczne z lat 1815 i 1832. Żydzi byli nadal jedynie stanem tolerowanym, trwali niejako w zawieszeniu poza ogólnokrajową strukturą społeczną. Od 1822 r. mogli Mieszkać wyłącznie w rewirach żydowskich, a wychodząc poza te getta musieli wnosić opła-l? ^biletową". Dziwnie brzmiał więc zapis w Kodeksie Cywilnym Królestwa (1825 r.), że ydzi mogą korzystać z praw cywilnych, jeśli ustawy krajowe z jakichś ich nie wyłączyły. Kwestiach ustawodawczych dla Polaków niedo- Irzeba znać charakter, zabobony, fanatyzm polskiego Żyda, aby zrozumieć, dlaczego owym ukazem [obowiązek służby wojskowej] jego odwieczne narodowe obyczaje tak boleśnie obrażone zostały. [...] Prześladowanie, skutek odmiennego stroju, dziwnych praktyk i wiary [...] zaostrzyło ich nienawiść ku wszystkiemu, co nie jest Izraelem, i skaziło ich charakter. Maurycy Mochnacki, Powstanie narodu polskiego w roku 1830 i 1831 Ignacego Józefa Massalskiego, Berek . Joselewicz(1764 1809), rodem z podwarszawskiego Golędzinowa. zorganizował w 1794 r. z ochotników Naczelnika powstania Tadeusza Kościuszki) pułk lekkiej jazdy. Większość jego żołnierzy zginęła w czasie walk o Pragę z wojskami Suworowa, on sam dostał się do niewoli. Po udanej ucieczce, a następnie kilkuletniej służbie w Legionach, powrócił do kraju, gdzie objął dowództwo pułku strzelców konnych. 68 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Wciąż projekty 69 -, A) Główne ośrodki / U "-V ] , ' ' -' , /jlniejszeośr^l - '- \ k-' ((/ Szkoła lub seminarium l" Miejsce wydawania prasy/ ^ do 1800 C3 l 1860-1900 (/ o ,-x *** .^x ,^ /[ ^Itoja B O S bV L l T Ci ^LT'" ^, l Królewiec 1^ ,^/S ~~~, Kowno --.*, ® ^ 38 Wilno Ilia • Szttów tf' S V B* Łuck [Berljń V^ ' ? ^s S ^. '. _ '*x Stonim j * Frankfurt nad Odrą l s °X Warszawa ś) Brzęść y.. • Berdyczów !•• Praga Prościejów ^. > • Krzemieniec Tarnopol • MOI Mikutów i ' Satanów Czerniowce • Humań B •Ęotosani \ Kiszyoiów t\ •* fo MORZE x—ir,7 lC7ARNF n ni Żydowskie oświecenie - haskala 77 przyjęto do polskiej Gwarc Narodowej, około tysiąca mniej zasymilowanych (nie chcieli zgolić bród) zgłosiło się do Gwardii Miei4-;e; |ch: ubl sali się do Straż; 'ieczeństw;' w 1854 r. szkole handlowej, a także w gimnazjach. Systematycznie rosła liczba Żydów podejmujących studia wyższe na uczelniach warszawskich. Podobnie było w Galicji. Szkoły świeckie dla młodzieży żydowskiej istniały tam już od 1785 r.; kierował nimi radykalny asymilator Herz Homberg. W ponad stu szkołach nauki pobierało około 4000 uczniów. Wyraźny trend ger-mani/acyjny i asymilatorski szybko zraził do nich większość Żydów, tak iż jedynie polsko-niemiecka szkoła w Tarnopolu przetrwała dłużej. Na podkrakowskim Kazimierzu szkołę elementarną dla Żydów otwarto w 1830 r. W latach 60. świeckie szkoły dla Żydów działały już w 14 miastach, uczyło się w nich ponad 3000 młodzieży. Przybywało też szybko licealistów i studentów. Przymus szkolny, najwcześniej wprowadzony w zaborze pruskim, objął też młodzież żydowską. Nadal jednak przeważało szkolnictwo prywatne, w którym uczyło się 80% młodzieży. W procesach asymilacyjnych niebagatelną rolę odegrała służba wojskowa. Niewielu Żydów wstępowało do wojska dobrowolnie, gdyż kariera oficerska była dla nich niedostępna. W Królestwie Polskim wyznaczony na 1816 r. pobór praktycznie nie doszedł do skutku: najpierw można było indywidualnie się wykupić, dwa lata później wytargowano ryczałt dla całej społeczności. Nic także się nie zmieniło w czasie powstania listopadowego, mimo ostrej kampanii publicystycznej w tej sprawie. W powstaniu wzięło jednak udział 43 lekarzy żydowskich i kilka setek wolontariuszy, głównie w szwadronach pułków kaliskich i mazurskich. Trzy osoby odznaczono orderem Virtuti Mili-tari. W Warszawie niektórzy zasymilowani Żydzi uzyskali przywilej ^ciągnięcia się do Gwardii Naro-aowej i Gwardii Miejskiej. W Królestwie Polskim Żydów zobowiążą- W Galicji żartowano sobie z asymilujących się Żydów w sposób nie zawsze przystojny: „Z dawnych lat żidek, choć niebogaty, Nosił sobolów - krymków - halaty; Dziś Siabsiumćwinik dla głupiej mody, Wyrzekł się swoich pejsów i brody. [...] Dawniej żyd tylko chciał szpekulować, Z panem i z chłopem umiał szachrować, A dziś nijeden z Siabsiumćwiników, Bierze się nawet do polityków, vel do estetyków". A. Ładnowski, Berek odpieczetowany 78 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI /\ntoni Eisenbaum (1791-1852), redaktor pisma „Dostrzegacz Nadwiślański", zasłużył się jako założyciel rządowej Szkoły Rabinów, w praktyce pierwszego żydowskiego gimnazjum w Warszawie. Wychowankowie Szkoły i przyjaciele w dowód uznania dla jego reformatorskich działań zmusili ortodoksyjny Dozór Bóżniczy do wyrażenia zgody na umieszczenie polskojęzycznego napisu na jego grobie. łoSTRZEGACZA Nadwiślańskie z Warszawy Dnia. 7. fći/LSjiia 1824. no do służby wojskowej w 1843 r. W Galicji i Prusach służyli w wojsku już od początku XIX w., w Wielkim Księstwie Poznańskim naturalizowani od 1833 r., ogół od 1845 r. W Rosji służbę wojskową dla Żydów wprowadzono w 1827 r. Szczególnie niesławnie zapisała się służba tzw. kantonistów, młodzieńców poniżej osiemnastego roku życia, przymusowo wcielanych do specjalnych oddziałów. Spośród 70 000 rekrutów (lata 1827-1856) połowę zmuszono do przyjęcia chrztu. Niektórzy zamożni, oświeceni Żydzi zapisywali się i w XIX w. do lóż wolnomularskich, które były jedynym miejscem swobodnej wymiany poglądów między członkami rozmaitych elit. W dobie Księstwa Warszawskiego do loży Bracia Polacy Zjednoczeni należeli m.in. Berek Joselewicz i kupiec Jakub Epstein. Do loży Bouclier przyjęto w tym czasie wydawcę Natana Gliickberga, nieco później zaś Samuela Kronenberga i Antoniego Eisenbauma. Podobną rolę pełniły w pierwszej połowie XIX w. wieku salony. Arystokratycznych żydowskich plutokra-tów raczej w nich nie przyjmowano. Neofici, jak Jan Bloch i Leopold Kronenberg, prowadzili własne, przyciągające szersze grono gości niż salony żydowskie, np. Judyty Jakubowieżowej, wybitnej finansistki, czy Natana Gliickberga (wydawcy dzieł Lelewela) bądź Michała Ettingera-Rawskiego. Popularny był salon Teodora Toeplitza, dzierżawcy dochodów skarbowych i mecena-. . są żydowskich intelektuali-- • • - ' - stów. Warszawskie mieszczaństwo dawało upust aktywności w Towarzystwie Dobroczynności, a co wybitniejsi w Warszawskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Pierwszym Żydem był tu. Abraham Stern. We wszystkich tych grupach coraz popularniejszy stawał si? mecenat nad twórcami polskiej kultury narodowej. Leopold Kronenberg i Matias Ro-sen poważnie wsparli finanso- Postępy polonizacji 79 11 yi wo „Bibliotekę Warszawską", a prawie wszyscy wydawcy żydowscy - Natan Gliickberg, Samuel Orgelbrand, Salomon Lewenthal, Józef Unger - wspomagali niezamożnych literatów. Problemem, który może najbardziej dręczył warszawskich postępowych Żydów, była chora struktura zawodowa, szalenie utrudniająca przemiany modernizacyjne. Żydzi - nazbyt skoncentrowani w miastach - specjalizowali się zaledwie w kilku zawodach. Dla wielu brakowało więc pracy. Plany przymuszenia Żydów do rolnictwa nie miały żadnych szans, z zajęć pozarolni-czych utrzymywało się w sumie 95% ich populacji, w tym z pracy w większym przemyśle i w handlu połowa, pozostali zaś zajmowali się drobnym rzemiosłem i wyrobnictwem; wolne zawody dawały utrzymanie dwóm procentom społeczności żydowskiej. W Europie Zachodniej przełom w kwestii emancypacji politycznej i obywatelskiej ludności żydowskiej nastąpił w latach 30. i 40. XIX w. W 1831 r. Francja i Belgia przyznały Żydom pełnię praw publicznych, w następnej dekadzie uczyniła to Anglia (ważną rolę odegrało równouprawnienie katolików w 1829 r.); w latach 40. wiele księstw włoskich zliberalizowało swoje normy prawne. Zdarzały się oczywiście i przykre incydenty. Lionel Rothschild został wybrany do londyńskiej Izby Gmin w latach 30., jednak dopiero w 1858 r. mógł złożyć przysięgę na Stary Testament i objąć funkcję. W latach 40. upowszechniło się też samo pojęcie emancypacji, o której kilka lat wcześniej Heinrich Heine pisał, że dopiero pełna jej akceptacja zakończy epokę feudalną. Te idee silnie oddziaływały na polską demokratyczną emigrację polistopado-wą. Joachim Lelewel i Jan Czyński poparli komitet La Fayette'a, założony w Paryżu w 1833 r. w celu promo-CJ! idei emancypacji europejskich Żydów. ^pośród krajów Świętego Przymierza najwcześniej Przystąpiono do reform w Prusach. I tu nie wszystko szło /\braham Jakub Stern (1769-1842) - protegowany Stanisława Staszica - znany jest przede wszystkim jako wynalazca maszyny do liczenia. W uznaniu zasług dla nauki przyjęto go w 1817 r. do Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. 80 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI LJ listu Siory do Lejbego: „I cóżbym wyrazić mogła w tej pokaleczonej niemczyźnie, pisanej hebrajskimi literami, którą my językiem żydowskim zowiemy? [...] Rodowitym każdego językiem jest język ziemi, na której się człowiek urodził: my się rodzili w Polsce, polska więc mowa jest ojczystą mową naszą; tą piszmy, w tej rozmawiajmy". Julian Ursyn Niemcewicz, Lejbe i Siora bez oporów, gdyż Fryderyk Wilhelm IV prezentował dosyć konserwatywne poglądy w kwestii żydowskiej i optował za stworzeniem z Żydów odrębnej korporacji stanowej. Nie dopuszczano jeszcze myśli, by w organach samorządowych delegaci żydowscy mieli współdecydować sprawach dotyczących chrześcijan, opór budziła też służba wojskowa Żydów. Zasymilowane żydowskie elity były już zainteresowane jedynie uzyskaniem pełnej równości. Była to grupa świadoma swojego znaczenia, mocno zintegrowana, posiadająca własne organy prasowe z „Allgemeine Zeitung des Judentums" (Frankfurt nad Me-nem, 1837 r.) i „Orientem" (Lipsk, 1840 r.) na czele. Sekundowały im wychodząca w Londynie „Jewish Chronicie" (1841 r.) oraz paryskie „Archives Israelites" (1840 r.). Rosło też znaczenie dziennikarzy pochodzenia żydowskiego, piszących do ogólnokrajowej prasy liberalnej. O nie dokończonej reformie statusu obywatelskiego ludności żydowskiej przypomniano sobie w połowie lat 40. podczas prac nad nową ustawą przemysłową, ograniczającą uprawnienia cechów rzemieślniczych. Dwa lata trzeba było jednak czekać na prawdziwy przełom: konstytucja pruska z 6 kwietnia 1848 r. ostatecznie uniezależniła korzystanie z praw obywatelskich i politycznych od wyznania. Objęła wszystkie prowincje pruskie, z Wielkim Księstwem Poznańskim włącznie. Przepis ten został utrzymany w konstytucji oktrojowanej przez monarchę w grudniu tego roku. W zaborze pruskim korzystne dla Żydów decyzje władz wiązały się z unifikacją Wielkiego Księstwa Poznańskiego z resztą kraju. Sprzyjał temu prezes prowincji Edward Flottwell, choć - by nie zadzierać z polską JJoze nasz i Boże praojców naszych, odpuść grzechy nasze w dniu Odpustu tym, zniwecz " suń zestępstwa sze sprzed zu Twoich, wiedziane: ł. Ja zniweczę ustępstwa oje dla Siebie. irzechów twoich nie pomnę", I powiedziane. „Rozwieję jak,.- obfok przewinienia twoje i jako chmurę grzechy twoje, nawróć się do mnie, gdyż wybawiłem ciebie". 82 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI szlachtą - reformy przeprowadził powoli. W 1833 r. podzielono tutejszych Żydów na naturalizowanych i tolerowanych, zgodnie z ich statusem majątkowym, wykształceniem i zasługami dla kraju. Pierwszą grupę dopuszczono do udziału w wyborach do władz miejskich. W 1847 r. zlikwidowano istniejące jeszcze ograniczenia zawodowe, rok później obie grupy zrównano pod względem prawnym. W Poznańskiem stosunki między Polakami a Żydami nie układały się najlepiej. Nie była to kwestia bez znaczenia, gdyż Żydzi, choć nieliczni (w 1849 r. około 77 000, 5% ogółu ludności księstwa), stanowili ponad 25% ludności miejskiej w rejencji poznańskiej, przy czym aż jedną dziesiątą ogółu tworzyli zamożni kupcy, bankierzy, hotelarze, lekarze i adwokaci. Procesy asymilacyjne w te dzielnicy były bardzo zaawansowane, w tym także w najradykalniejszej formie - konwersji wyznaniowej. W 1847 r. 50% młodzieży żydowskiej uczęszczało do szkół niemieckich^ a jej udział wśród licealistów był sześciokrot| nie większy niż innych narodowości. Żydów ska burżuazja szczerze popierała politykę ki lejnych monarchów, chętnie też wchodził w koalicje z Niemcami przeciw Polakom m.in. w Radzie Miejskiej Poznania. Ten sta rzeczy utrzymał się do końca stulecia, mimo iż niektórzy żydowscy parlamentarzyści związali si? z opozycyjną socjaldemokracją. W Poznańskiem do poważniejszych wystąpień antyżydowskich doszło już u progu rewolucji, z tego powodu w marcu 1848 r. musiał interweniować polski Komitet Narodowy. Komitet popart postulaty ludności żydowskiej, domagającej się pełnego równouprawnienia obywatelskiego, następne miesiące nie przyniosły jednak uspokojenia, gdyż w sporze z Polakami miejscowi Żydzi stanęli po stronie rządu. Nie pomogły upominania współbraci z Galicji. Krakowskie Stowarzyszenie Żydów Postępowych opublikowało 3 maja 1848 r. \V dobie Wiosny Ludów 83 W, rogu ulicy przy kramie, stoi z koszykiem Żyd stary; Jak Icek w Warszawskiej Bramie Zachwala swoje towary. I nie przepuści nikogo, Aż się nawrzeszczy do syta; - Ja wszystko sprzedam niedrogo, Niech tylko jegomość spyta! Władysław Syrokomla, Tandeciarz apel, iż „obowiązkiem jest Izraelity ożywić się duchem miłości ojczyzny, przejąć się patriotyzmem dla kraju, w którym się urodził, i wzniecić w swych współwyznawcach święty zapał dla sprawy wolności". Żydzi poznańscy odpowiedzieli w tym samym miesiącu artykułem w „Oriencie": „Jeśli wy kulturalnie i obyczajowo spolonizowaliście się i włączacie się do wyzwolenia ujarzmionej Polski, to potraficie należycie ocenić naszą miłość do narodu niemieckiego. Tylko ten, kto kocha ojczyznę, może pojąć, co to jest miłość ojczyzny". Waga sprawy usprawiedliwiała te wysokie tony, wielkopolscy Żydzi dokonali wyboru i pozostali mu wierni. W Rzeszy Niemieckiej, zasadniczo zreorganizowanej w latach 1867-1871 przez Ottona von Bismarcka, w tym samym czasie wprowadzono zasady pełnego równouprawnienia ludności żydowskiej. Dostępna dla Żydów stała się służba publiczna, praca na uniwersytetach oraz w instytucjach samorządowych. Ostatecznie pełne zrównanie w prawach obywatelskich i politycznych zagwarantowała ustawa zasadnicza Związku Północnonie-mieckiego z 1869 r., przyjęta przez zjednoczone Cesarstwo Niemieckie dwa lata później. W monarchii Habsburgów pełnej emancypacji ludności żydowskiej zaczęto się powszechnie domagać także w dobie Wiosny Ludów. Był to zresztą jeden z istotniejszych fragmentów złożonej mozaiki spraw narodowościowych i socjalnych, które ujawniły się w owych dwóch burzliwych latach. Zamożna burżuazja, przekonana, ze to ona utrzymuje machinę państwową, pragnęła przejąć ster rządów i zlikwidować ostatnie przywileje arystokracji w wojsku i w administracji oraz ograniczyć samowolę monarchy. Konflikt klasowy splótł się z buntem uci- -skanych narodowości, pragnących rządzić się po swojemu. Zwiastunem nadchodzącej burzy były na zie-nuach polskich wydarzenia 1846 r., tzw. ewolucja krakowska i galicyjska rabacja ^jydowscy postępowcy rzadko pisali z sympatią o chasydach. Wyjątkiem był wybitny filozof Salomon Majmon (1754-1800): „Człowiek, wedle swojego przeznaczenia, najwyższą doskonałość osiągnąć może nie inaczej, jak przez to, jeżeli uważać będzie siebie nie za istotę bytującą i działającą dla siebie samej, a jeno za organ Boskości. Miast tedy f. przepędzać całe życie w odosobnieniu od świata [...] sądzili oni [chasydzi], iż działać będą celowiej, skoro rozwiną, o ile możliwym będzie, swoje popędy naturalne, siły swe wprawią w ruch i krąg działań swoich, stale rozszerzać będą". Salomon Majmon Autobiografia 84 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI chłopska. Przedwczesne powołanie w Krakowie powstańczego Rządu Narodowego i jego agitacja (manifest Do narodu polskiego) przeciw pozostałościom ustawodawstwa stanowego (obietnica zniesienia pańszczyzny i uwłaszczenia) wywołały zdecydowaną kontrakcję władz austriackich. Polska szlachta nie poparła powstańców, lecz mimo to władze w odruchu zemsty podburzyły przeciw niej chłopów, którzy spalili ponad 400 dworów. Śmierć poniosło wówczas 700 właścicieli ziemskich. Władze powstańcze liczyły na poparcie żydowskiej burzuazji. Wydano nawet odezwę Do braci Izraelitów, obiecującą zniesienie wszelkich prawnych ograniczeń. Niektórzy Żydzi krakowscy zareagowali dosyć ciepło na te enuncjacje, rabin Baer Meisels i asymilatorzy z Maurycym Krzepickim i Szymonem Samelsonem zachęcali do wsparcia powstańców. Nie był to wprawdzie ruch masowy, jednak polscy ultramontanie, m.in. Wiktor Szukalski z kręgu Hotelu Lambert, oskarżali później galicyjskich Żydów o podburzanie chłopów. W wielonarodowym państwie habsburskim w wielu regionach Żydzi decydowali o przewadze którejś z nacji, nie można było zatem nie dostrzegać ich trosk i bolączek. Dało się to szczególnie odczuć w Galicji Wschodniej, \V Galicji 85 Lleksander Świętochowski podkreślał wagę, jaką dla sukcesu asymilacji ma porzucenie stroju żydowskiego: „Zwłaszcza w przekonaniu ludu chrześcijańskiego Żyd jest to istota odziana długim chałatem, z krymką lub peruką na głowie. Gdybym któregokolwiek z ukształconych Izraelitów zawiózł do wsi polskiej, nie tylko żaden chłop nie podejrzewałby w nim wyznawcy mozaizmu, ale nawet nie uwierzyłby objaśnieniu". („Prawda" 1882) do Braci Izraelitów. Polacy! eotlalna pojednania sit; s sobą, rodzin spółeezeńskieh wybiła. Byliście pod BarRodcio wrogów uważani aa oddzielny naróil. newohłcyfl przyjmuje was na łimii spóteezćnskie. !ta|>cwnia waa> jako bracjoin jednej ziemi prawa hnlakie— S zawita was jako Synów Ojczyzny godnych wyswobodzenia i otrzymania bezwzględnej równości. Gdy atoli ubywanie prań f pełnienie obowiązków powinno być odpowiednie, precle w*ywa was Rza.il Rewolucyjny do szeregów Obrońców — i oświadcza 4e wszelkie iłlatiifesla wydane i wydać się «aj*ee stósnjn się, > do Polaków Izraelitów. Krabów itnia lL3 Lutego lt*46 r. adzie żywioł polski i ukraiński demograficznie się równoważyły. Galicyjscy Żydzi opowiedzieli się w dobie rewolucji 1848 r. po stronie polskiej, ich przedstawiciele brali udział we wszystkich deputacjach galicyjskich, apelujących do cesarza o przeprowadzenie reform samorządowych i podniesienie znaczenia żywiołu polskiego w całej monarchii. Liczono, że zaakceptuje te postulaty Zgromadzenie Narodowe, zwołane w celu uchwalenia konstytucji. W końcu kwietnia cesarz nadał całej monarchii liberalną konstytucję, ujednolicającą prawa cywilne i polityczne różnych grup religijnych. Do parlamentu wiedeńskiego wybrano w Galicji wówczas czterech Żydów, m.in. Baera Meiselsa z Krakowa. Mimo klęski rewolucji także oktrojowana konstytucja marcowa z 1849 r. utrzymała równouprawnienie ludności żydowskiej. Zgodnie z jej zasadami w wielu radach miejskich po raz pierwszy zasiedli też Żydzi. W następnym dziesięcioleciu, po klęsce rewolucji, niektóre wolności zawieszono, m.in. znacznie ograniczono możliwości swobodnego osiedlania się Żydów. LJ petycji gminy żydowskiej w Tarnopolu do Wiednia: „Żydzi są w ogóle z magistratów i rad miejskich wykluczeni, to samo dotyczy urzędów państwowych. Mimo dekretu cesarskiego z 16 listopada 1784 r. nie ma wcale fizyków żydowskich, a jest zaledwie kilku lekarzy miejskich, asesorów sądowych przy sądach handlowych, rewizorów policyjnych we Lwowie i Brodach i na tym koniec". 86 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI \V oczekiwaniu na równouprawnienie 87 lYloses Montefiore, przewodniczący Związku Gmin Żydowskich w Anglii, odwiedził Rosję i Królestwo Polskie w 1846 r. Wróciwszy do Anglii opracował obszerny memoriał i wysłał go do cara, który przekazał jego opinie petersburskiemu Komitetowi do Spraw Żydowskich. lvabinat z samych duchownych, najpobożniejszych i najznakomitszych talmudystów złożony, bez przewodniczenia rabina, może wszelkie kwestie religijne rozstrzygać, ale nie zawsze troskliwych i zbyt skrupulatnych o najściślejsze wykonanie litery Zakonu, do bezwarunkowego posłuszeństwa nakłonić. Hilary Nussbaum, Z teki weterana gminy warszawskiej Większość restrykcji antyżydowskich zniesiono dopiero w następnym dziesięcioleciu. Żydów dopuszczono do izb handlowo-przemysło-wych (w Galicji powołano trzy takie izby - w Krakowie, Lwowie i Brodach), zlikwidowano utrudnienia w zawieraniu małżeństw, angażowaniu chrześcijańskiej służby i robotników, dopuszczono przysięgę w sądach 'Ąv w sprawach przeciwko chrześcijanom, Śj| zniesiono zakaz osiedlania się w okrę-' ^ * gach górniczych. Osoby zasymilowane i : \ ~ mogły też bez ograniczeń nabywać nieruchomości. Przypieczętowała te reformy konstytucja państwowa z 1867 r., usuwająca wszelkie ograniczenia wynikające z odmienności wyznania. Mimo oporów konserwatywnej większości Sejmu Galicyjskiego - Żydzi mieli tu od 1861 r. tylko czterech reprezentantów - także to gremium w 1868 r. zaakceptowało zasady równości obywatelskiej. Przez pewien jeszcze czas opór stawiali lwowscy mieszczanie, uchwalając coraz to nowe wersje swojego statutu miejskiego, limitującego liczbę radnych żydowskich i dzielącego majątek miejski na chrześcijański i żydowski. Wiedeń zdecydowanie odmawiał ich zatwierdzenia w takiej wersji. W państwie rosyjskim władze przychylały się do pomysłu całkowitego ujednolicenia ustawodawstwa wobec Żydów na całym terytorium monarchii Romanowów. Ważną ustawę O urządzeniu Żydów wydano w 1835 r. Uznawała ona Żydów za obywateli, choć nie przyznawała im równych z chrześcijanami praw cywilnych i politycznych. Zachowano „strefę osiadłości" i przepisy zaliczające ich do odpowiednich stanów społecznych, potwierdzono gwarancje dla samego wyznania i ograniczonego samorządu. Nie satysfakcjonowało to jednak ludności żydowskiej i jej wpływowi przedstawiciele Nasi i nie ustawali w zakulisowych działaniach na rzecz dalszych reform. W 1852 r. Żydów podzielono na „użytecznych i nieużytecznych", należących do drugiej grupy trzykrotnie częściej powoływano do wojska. W 1853 r. doszło w Saratowie do pierwszego od długiego czasu oskarżenia miejscowych Żydów o tzw. mord rytualny. Impulsem do liberalnych reform państwowych stała się dopiero klęska Rosji w wojnie krymskiej i wielki ferment na rosyjskiej wsi. Propozycje zmian wyszły od burżuazji, zaniepokojonej zastojem w gospodarce i nieliczeniem się rządu z jej problemami. W grudniu 1857 r. zapowiedziano uwłaszczenie, a niedługo potem reformę statusu Żydów. Ostatecznie w latach 1856-1860 pozwolono zamożniejszym i „oświeconym" Żydom z pierwszej gildii kupieckiej zapisać się do gmin miejscowych, przez co nabyli prawa wyborcze do rad miejskich oraz uprawnienia do obejmowania stanowisk w służbie państwowej, pod warunkiem odpowiedniego wykształcenia. Do wojska brano już jedynie ubogich Żydów, bez stałego zajęcia. Zasymilowana inteligencja żydowska z Odessy założyła w tym czasie pierwsze własne pismo „Razswiet" (Jutrzenka). W Królestwie Polskim urzędująca Rada Administracyjna od 1846 r. zaczęła - choć dość skąpo - przyznawać ^ydom indywidualne przywileje obywatelstwa, ograniczające się w praktyce do swobody osiedlania się w miastach, podejmowania dowolnej działalności gospodarczej 1 nabywania, bez ograniczeń, nierucho-jnosci. Do 1861 r. przywilej ten uzyska-10 około 60 osób. Drugim sposobem Różnienia najwybitniejszych i najza- ' "Mniejszych Żydów było przyznawa- e mi na wzór rosyjski „poczestnego ^szczytnego) obywatelstwa". W Rosji Napytano rabbiego Abrahama Jakuba Lz Sadogóry]: mędrcy ladają: ma takiej rzeczy, co nie miałaby swojego miejsca». Człowiek więc także ma swoje miejsce. Dlaczego więc ludziom jest niekiedy tak ciasno?" Rabbi odpowiedział: „Bo jeden chce zająć miejsce drugiego". Martin Buber, Opowieści chasydów l\.abbi Cwi, syn Baalszema, opowiadał: „Po śmierci mojego ojca zobaczyłem go pewnego razu w kształcie płomienistej góry, tryskającej niezliczonymi iskrami". . Zapytałem go: „Dlaczego zjawiasz się w takiej postaci?" Odpowiedział mi: „Tak służyłem Bogu". Martin Buber, Opowieści chasydów NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI ów honorowy przywilej chronił przed karami cielesnymi, zwalniał od służby wojskowej, osobistych podatków, przyznawał miejskie prawa wyborcze, pomagał w rozpoczęciu studiów wyższych. W Królestwie Kongresowym ubiegało się o ten tytuł - choć jego zakres był tu nieco ograniczony - około 60 najwybitniejszych żydowskich przedsiębiorców. Uzyskało go jednak zaledwie kilkanaście osób. W latach 30. i 40. XIX w. na temat kwestii żydowskiej dość często wypowiadała się polska emigracja polityczna. Z jej głosem liczyły się elity krajowe, świadome, że te wypowiedzi nie są bez znaczenia dla obrazu Polaków w oczach zachodniej opinii publicznej. Opinie emigrantów były zwykle bardziej Żydom przychylne. W 1832 r. Joachim Lelewel w odezwie Do ludu izraelskiego podkreślił znaczenie związków polsko-żydow-skich i zaapelował o wzajemną solidarność przeciw zaborcom. Takich poglądów nie akceptowała jednak większość emigrantów szlacheckiego pochodzenia, u których pojęcie polskości zlewało się z przywiązaniem do religii katolickiej, jakby to kościół był jedynym strażnikiem norm moralnych. Spora rola w umacnianiu tej opinii przypadła założonemu wówczas zakonowi zmartwychwstańców; dla księdza Hieronima Kajsiewicza Żydzi byli odrębnym narodem, konkurującym z Polakami. Podobne opinie słyszało się w kręgach zbliżonych do Hotelu Lambert; niechęć do przyznania Żydom pełnych praw politycznych uzasadniano ich uporem do pozostawania „narodem w narodzie", co szkodziło interesom ekonomicznym samych Polaków. W Królestwie Polskim, rządzonym po klęsce powstania listopadowego przez Iwana Paskiewicza, stopniowo rugowano Żydów ze wsi. Zupełnie zamknięto przed ninu tradycyjne zawody: propinatora i karczmarza, a od 1851 r. nie mogli zajmować się na wsi także rzeźnictwerfl- Razem z Polakami 89 Ki, L-lemens Junosza Szaniawski w popularnej pracy Nasi Żydzi w miasteczkach i na wsiach: pisał: „Nie wierz temu czytelniku, żeby Żydzi byli obdarzeni jakimiś wyjątkowymi, nadludzkimi zdolnościami lub sprytem; nie wierz opowiadaniom o bogactwach tutejszych, małomiasteczkowych Żydów. Ich majątki, jak się przekonasz poniżej, są efemeryczne, lub fikcyjne - a owe wyjątkowe zdolności, to tylko spryt zgłodniałego lisa, który, wiedząc dobrze, co to są psy folwarczne, co żelaza i samołówki - idzie jednak do zabudowań... by pochwycić kurę". Jedynym korzystnym dla nich zarządzeniem było zniesienie obowiązku płacenia Geleitzoll (podatek biletowy, graniczny) przez Żydów przyjeżdżających z Prus i Galicji. W tamtych zaborach podatek ów przestał też obowiązywać. Po śmierci Paskiewicza reżim nieco złagodniał, przypatrywano się z uwagą rosyjskim reformom. Pomyślnie rozwijała się gospodarka, po zniesieniu w 1851 r. granicy celnej z cesarstwem łódzkie tkalnie oraz warszawskie, a także staropolskie i dąbrowskie zakłady metalowe, pracowały pełną parą zaopatrując ogromny rynek zbytu. Powstały nowe zakłady tytoniowe i cukrownie. Kwitło życie umysłowe, głównie w stolicy, w którym aktywnie uczestniczyła inteligencja żydowska. Od 1856 r. przemysłowcy żydowscy mogli zasiadać w Trybunale Handlowym. Wielu z nich prowadziło salony i udzielało się w życiu społecznym, jak np. Matias Bersonn, założyciel muzeum żydowskiego. W akademickich kółkach samokształceniowych działali absolwenci Szkoły Rabinów - Leon Wagenfisz, Maksymilian Unszlicht, Henryk Wohl i in. W 1859 r. powstało odrębne kółko zbierające się w mieszkaniu Henryka Toep-litza. Bywali tu bracia Henryk i Jakub Natan-sonowie, Aleksander Lesser, Maksymilian Fajans, Bernard Goldman, Aleksander Kraushar. Wszyscy wzięli udział w powstaniu styczniowym. Większy wpływ na szersze kręgi żydowskie mieli pozytywnie nastawieni do sprawy polskiej rabini i kazno- ~ dzieje - Baer Meisels (w War- " szawie od 1856 r.), Markus Ja- -strow i Izaak Kramsztyk. Dużą rolę odgrywał dosyć postępowy (Po 1856 r.) Zarząd gminy warszawskiej z Matiasem Rosenem 1 Hilarym Nussbaumem na czele, od- 'ow Baer Meisels (1798-1879), rabin krakowski, a później warszawski, zwolennik umiarkowanej asymilacji, lecz o zdecydowanie propolskim kierunku. W październiku 1861 r. nakazał zamknąć 2 główne warszawskie synagogi na znak solidarności z protestującymi przeciw rosyjskiej samowoli Polakami. Jodczas jednego z pierwszych nabożeństw za poległych w czasie patriotycznej manifestacji na Starym Mieście w Warszawie (27 lutego 1861 r.) kaznodzieja postępowy Izaak Kramsztyk (1814-1889) przemówił w te słowa: „Łączmyż się więc w miłości dla kraju z resztą naszych współbraci innowierców, postępujmy za nimi na drodze oświaty i cywilizacji, na drodze nauki i tolerancji". 90 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Józef Ignacy Kraszewski (1812-1887) przez długie lata byt w swoich poglądach społecznych bardzo umiarkowanym modernistą. W powieści Żyd. Obrazy współczesne oddal w złośliwej karykaturze atmosferę panującą w warszawsko--żydowskich salonach tuż przed wybuchem powstania styczniowego. wołujący się w imieniu ogółu Żydów do cara i Rady Administracyjnej w sprawie koniecznych reform. Dialog z Polakami nie był łatwy, ciągle też dochodziło do starć z konserwatywną w większości polską opinią publiczną. W 1857 r. Ludwik Wolski straszył Polaków wciąż rosnącą liczbą Żydów, przepowiadał, że za pół wieku będzie ich dwa razy więcej. Antoni Lesznow-ski, wydawca „Gazety Warszawskiej", dwa lata później wypowiedział formalną wojnę żydowskiej inteligencji. Pretekstem stał się bojkot występu czeskich pianistek - sióstr Marii i Wilhelminy Neruda - przez żydowski salon. Publicznie zniesławieni żydowscy inteligenci bezskutecznie protestowali. W petersburskim „Słowie" Lesznow-ski nazwał ich „bandą spiskowych nieprzyjazną całej ludności chrześcijańskiej kraju" i pozwał do sądu. Plutokrację żydowską, obojętną na los Polaków, atakowano w tym czasie niezmiernie często. W tym duchu wypowiadał się też Józef Ignacy Kraszewski w swoich poczytnych powieściach - Chorobach wieku, Metamorfozach i nieco późniejszym Żydzie. Krystalizował się nowy, antyliberalny stereotyp zasymilowanego Żyda: osoby obojętnej na sprawy krajowe, zajętej jedynie pomnażaniem swego majątku, wolnomyśliciela i cynika w sprawach społecznych. Typ Żyda-intruza zagościł na dobre w publicystyce antysemickiej, kopiującej wprawdzie schematy zachodnie, lecz w warstwie dowodowej odwołującej się do polskiej rzeczywistości, do zawrotnych karier, częstych bankructw, lawirowania w matni mętnych przepisów i wśród przekupnych urzędników. Te niechętne Żydom opinie i sądy ożyły po upadku powstania styczniowego. W Królestwie Polskim przyspieszenie reform społecznych wymusiła zrewolucjonizowana Warszawa. Wielkim wstrząsem była masakra z 27 lutego 1861 r., w której ucierpieli też Żydzi. Od tej chwili aż do wybuchu powstania trwał czas braterstwa. Żydzi weszli do Delegacji Miejskiej, Meisels otwarcie poparł polskie aspiracje narodowe. W tym samym 1861 roku zjednoczyły się dwie oddzielne izby w Zgromadzeniu Kupców oraz w Zgromadzeniu pozytywiści i antysemici 91 Rzemieślniczym. Przykład Warszawy oddziaływał na inne miasta, bratano się w Wilnie i Białymstoku. Symbolem stała się postać Michała Landego, studen- i:1*«tiBip,s_ > ta żydowskiego, który w czasie , rtf;:N :=,a manifestacji patriotycznej podniósł upusz- 'Irtłiti»a czony przez rannego zakonnika krzyż, a w chwilę potem zginął ugodzony rosyjską kulą. Wiadomość o tym czynie skłoniła Cypriana Kamila Norwida do napisania podniosłego wiersza Żydowie polscy, wielokrotnie później przypominanego. Niechętne pełnej emancypacji ludności żydowskiej pozostawało jednak konserwatywne Towarzystwo Rolnicze. W wydanym dla członków stowarzyszenia okólniku jego prezes, Andrzej Zamoyski, twierdził, że „gruntowne rozwiązanie kwestii żydowskiej musi pozostać zadaniem rozlicznych badań". Zamożne sfery żydowskie opowiedziały się w związku z tym po stronie margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, wówczas kierownika Komisji Wyznań Religijnych i Oświecenia Pu- ^ blicznego, gotowego do grun- "^ towniejszych reform v -ich statusu prawnego. Mianowany przez %;-^. Aleksandra II, ten pe- :J;|IŁX"$ len ambicji konserwatysta *'1| starał się wszelkimi sposobami osłabić polską rewolucyjną lewicę. Jednym ze sposobów było pozyskanie dla rządu ludności żydowskiej. Sprawy się przeciągały, dobrą wolę Wielopolskiego potwierdza jednak przychylna ecyzja w sprawie wydawania w języku polskim pisma ży-owskiego „Jutrzenka" pod redakcją Daniela Neufelda. en Postępowy i polonizatorski periodyk wychodził do "larca 1863 r. Z Wielopolskim Żydzi spierali się o kilka razhwych spraw, m.in. o jego zamiar całkowitego spolsz-erua szkolnictwa żydowskiego oraz ograniczenia roli do-row bóżniczych, powszechnie utożsamianych z dawny- -Dylo to już poważne pismo publicystyczne, wyrażające poglądy licznych absolwentów Szkoły ,-*' -.Ł,!. Rabinów. "- ""''•**•' ,,:;;i!p8lucjatywę ;;;;;>9!;!" jego powołania .-,jif -l:1 poparł jjjpl"" ortodoksyjny rabin '"' warszawski Baer Meisels. W odezwie do Dozorów Bóżniczych okręgu warszawskiego tak pisał o „Jutrzence": „Ma ono [pismo] wyrabiać w tutejszych mieszkańcach wyznania mojżeszowego sąd o ich stanowisku pod względem praw krajowych i o położeniu ich towarzyskim, objaśniać im obowiązki względem kraju i względem rodaków innych wyznań". O 1 wydawcy, redaktorze i autorze większości „wstępniaków", zwolenniku bardzo radykalnej asymilacji Samuelu Peltynie pisano w rocznicowym numerze pisma z 1908 r.: „Chciał, by z judaizmu ostało się jedynie, co zgodne jest z wymaganiami życia, z zasadami wyższej moralności społecznej, z ideą postępu i demokracji". ON IIUJE>[ :9paz.id tio jsouiazjd 94 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Upragniony ukaz 95 W żydowskich dzielnicach Warszawy w połowie XIX w. kontrasty społeczne byty już bardzo wyraźne. W gminnych hegdoszach (przytułkach) gnieździły się tłumy wędrownych żebraków, w zaułkach Starego Miasta, Pragi i Powiśla powstawały coraz to nowe domy rozpusty. /\leksander Świętochowski (1849-1938) w artykule zatytułowanym Bez zludzeń tak definiował antysemityzm: „Antysemityzm jest wąskim i mętnym dopływem szerokiej rzeki ruchu antykapitalistycznego, a ci, którzy po tym dopływie żeglują, zatrzymują swoje statki przy jego ujściu dlatego, że im nie pozwala wpłynąć na główne koryto bądź brak odwagi, bądź zagrożony interes". mi kabałami. Wzorem dla nowej organizacji wyznaniowej miało być francuskie żydowskie konsystorium religijne. W 1861 r. zamożni Żydzi, ale tylko znający język polski w mowie i w piśmie, po raz pierwszy stanęli do wyborów do rad powiatowych i miejskich, przeprowadzonych w 17 spośród 450 miast i miasteczek. W radach zasiadło ponad 50 Żydów. Udział Żydów w manifestacjach patriotycznych w latach 1860-1861 pozytywnie nastawił polską opozycję do sprawy żydowskiej. Umiarkowane ugrupowanie millene-rów, skupiające niechętnych powstaniu przedstawicieli młodej inteligencji i burżuazji, zwolenników pracy organicznej, wydało w tym czasie Petycję o równouprawnienie dla Żydów, postulującą „zupełną równość" i wniesioną później do Rady Stanu. Podziemna prasa argumentowała, że przychylność dla reform wynika z nastrojów społecznych, a nie z presji władz zaborczych. Antyżydowsko nastawiony pozostawał polski kler; w 1862 r. arcybiskup PROSPEKT NA ROK 1S& TTBODI1I Pllimiłl, SFOUUR I LITSEiCII Aleksandra Świętochowskiego paj wspWprawraietwMK proŁ Dr. II. BudnfM fe Cwrtwwy, Bona Anfamueo, Bogtekfego F. . O Atoft. ]L•L. pnm crwilMn Dffitim KaroU. Dr. ffl. GeUbenn H«r*h*. v» nut Zygmunt Feliński ogłosił nawet bojkot sklepów żydowskich, grożąc odmową dania rozgrzeszenia robotnikom i służbie pracującej u żydowskich przedsiębiorców. Konserwatyści także nie zasypiali gruszek w popiele, Edward Lubieński pisał w tym czasie, że równouprawnienie Żydów „jest zdradą przeciw krajowi daleko większą niż Targowica". Podobnie niechętne Żydom apele pisał do cara sojusznik Wielopolskiego Paweł Popiel. Mianowanie Wielopolskiego naczelnikiem władzy cywilnej w Królestwie przyspieszyło realizację opracowanych już projektów reform. Stopniowo likwidowano dawne ograniczenia; niektórym Żydom pozwolono pełnić urzędy w korporacjach rzemieślniczych i handlowych, mogli oni kandydować na stanowiska sędziów trybunałów handlowych, radców Banku Polskiego, prowadzić apteki. '- -;r -Podpisany przez cara ukaz czerwcowy (5 czerwca 1862 r.) zniósł nadzwyczajne obciążenia żydowskie, likwidował rewiry, gwarantował równe z chrześcijanami prawa w sądach, pozwalał na swobodny wybór zawodu i nieskrępowane zakupy majątków ziemskich. Żydzi nie mogli zajmować się jedynie propinacją i wyszynkiem na wsi oraz brać na wychowanie dzieci chrześcijańskich. Dzięki ukazowi czerwcowemu udało się zgodnie z planem odciągnąć większość społeczności żydowskiej od polskiej konspiracji spiskowej. Mniejszą więc wagę miał akt władz powstańczych z 22 stycznia 1863 r. obiecujący Żydom pełne swobody obywatelskie. W tragicznych dwuletnich zmaganiach wzięła udział jedynie garstka najbardziej zagorza-asymilatorów. Większość ludności żydowskiej, po-jak polscy chłopi uwłaszczeni decyzją carską r., powściągliwie odniosła się do szlacheckiej insurekcji. Władze carskie także nie przerwały reformy statusu Prawnego tej grupy ludności. W 1866 r. pozwolono Ży- deksander Wielopolski do urzędników Komisji Spraw Wewnętrznych (1862 r.): „Gdyby pewna część mieszkańców kraju w zadawnionych narowach i nowych uprzedzeniach na ważności dla nas chwili obecnej nie poznała się, znajdzie się na to zaradzenie w zdrowym pojęciu i uczuciu ludu wiejskiego i ludności żydowskiej, tego całego ludu, co do którego nasz monarcha po wiekach tylu w nadanych ustawach dzieło Kazimierza Wielkiego dopełnił, a sprawa władzy i porządku nie wejdzie na dawne bezdroża". 96 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Wielkie kariery 97 O ' Żydach Eliza Orzeszkowa pisała ciepło, niektóre jej opinie do złudzenia przypominają jednak etnograficzne opisy nieznanych prymitywnych ludów: „Wierząc ślepo i namiętnie nie odróżnia on [Żyd], rozróżniać nie może istoty religii od form kultu, form kultu od zmieszanych z nimi starych zwyczajów. Zwyczaj utrwalony wiekami wyłączeń i prześladowań wydaje mu się kultem, kult artykułem wiary. [...] Pełen zabobonnej czci i trwogi wobec artykułów wiary, których już najlżejszą krytyką dotknąć nie śmie, w najmniejszym stopniu zdolnym on nie jest do krytykowania tego nawet, co właściwie z wiarą tą w pozornym związku tylko zostaje. Obyczajowa odrębność jego posiada sztuczne, lecz głęboko wrosłe korzenie w religijnym jego sumieniu". dom posiadającym dyplomy uniwersyteckie (w tym warszawskiej Szkoły Głównej) wstępować do służby cywilnej, gdzie korzystali z takich samych uprawnień, jak pozostali urzędnicy z danej grupy. W tym samym roku zniesiono wszelkie dodatkowe czynsze i specjalne opłaty w miastach prywatnych. W końcu lat 60. XIX w. we wszystkich już zaborach ludność żydowska posiadała równy status prawny z resztą mieszkańców. Prawa przyznały im jednak władze zaborcze, i to wbrew woli znacznej części polskiego społeczeństwa. Ten stan rzeczy źle rokował dla dalszego współżycia obu narodów. Wśród Polaków nadal toczyły się spory, czy emancypacja nie jest przedwczesna. Na argumenty demokratów, że dokonała się ona już w całej Europie, konserwatyści odpowiadali, iż tylko na ziemiach polskich społeczność żydowska jest naprawdę liczna, przez co tutejsze stosunki nie są porównywalne. Poza tym, tutejsi Żydzi niczym nie przypominają współwyznawców z Zachodu. Podkreślano, że nowe prawa mogą być wykorzystane egoistycznie oraz że spowolnią procesy modernizacyjne. Demokraci odpierali ataki powołując się na sukcesy asymilacji w Prusach. Nowa, pozytywistyczna formacja jeszcze dwie dekady żyła złudzeniami masowej asymilacji. Zmarły one śmiercią naturalną, gdyż w polskim społeczeństwie miejsce i praca znalazły się jedynie dla garstki Żydów - najzdolniejszych, najzamożniejszych i najmniej krytycznych wobec kierunku ewolucji polskiej tożsamości narodowej. Nawet oni nie zostali jednak zaakceptowani przez radykalnych nacjonalistów. Ciągle tez wisiała nad Żydami groźba odebrania przyznanych praw. Żydowskim asymilatorom żydowska, jak również polska wspólnota wiele jednak zawdzięczają. W praktyce asymilacja była ucieczką z kasty, grupy spo-łecznej zamkniętej rygo-rystycznie przestrze- alfł ganymi normami religijno-prawno--kulturowymi, posiadającej własny etos, pozytywnie oceniającej własną odrębność. Uciekinierzy nie wierzyli w jakąś „zasadniczą obcość Żydów w każdym środowisku ludzkim i we wszystkich warunkach". Wierzyli natomiast, że zgodnie ze zdrowym rozsądkiem mają takie samo prawo jak inni korzystać z dorobku cywilizacyjnego ludzkości. Tam, gdzie kultura polska stwarzała większe możliwości niż żydowska, wybierali tę pierwszą. Rodziły się jednak wtedy nowe problemy. W nowym środowisku można było się zająć „pracą produktywną", nie brać do siebie stereotypowych opinii o Żydach jako pachciarzach, karczmarzach i kramarzach. Sukces zawodowy, czy to w wielkich finansach, kolejnictwie, czy w wolnych bądź naukowych zawodach, poprawiał wydatnie pozycję materialną. Dla przeciwwagi musiał narodzić się konstrukt idealistyczny i jednocześnie moralizatorski - pnę się do góry w hierarchii społecznej, by lepiej służyć grupom upośledzonym, by dać im przykład. Polacy karierom Żydów przypatrywali się nad wyraz krytycznie, wątpili w ich społeczne motywacje, nawet gdy stały za nimi znaczące działania charytatywne, oświatowe, kulturalne. W ich oczach nowobogaccy jedynie udawali społeczników, by ukryć swą zamożność. Nie mieli też legitymacji historycznej, by piąć się na szczyty, ich przodkowie nie zasłużyli się wszak w ojczyźnianych bojach. Osoby uciekające z kasty były jednak skazane , na sukces. Sprzyjał im m.in. bardzo , d Przychylny stosunek do neofitów, tradycja dawnego ich uszlachcania. przyjaznym otoczeniu łatwo było zawią-2ać spółkę z zamoż-"ym a nie znającym S1? na interesach zie- Izrael K. Poznański (1833-1900) pozostawił po sobie ogromny majątek. Na same aktywa jego Domu Handlowego, szacowane na ponad 7 000 000 rubli, składało się kilka majątków ziemskich, nieruchomości miejskie w Łodzi i Warszawie oraz ogromne sumy, ulokowane w Spółce Akcyjnej Wyrobów Bawełnianych. Siedziba spółki oraz neobarokowy pałac Poznańskich należą do najpiękniejszych budowli Łodzi, a o ich wyposażeniu krążyły legendy. 98 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Wśród obcych 99 Apel toruńskiego rabina Hirsza Kaliszera (1795-1874) o wspomożenie kahalnych bractw organizujących pielgrzymki do Palestyny zapoczątkował ruch Chibat Syjon w Królestwie Kongresowym i Rosji. J_-/wadzieścia osiem wspaniałych tomów Encyklopedii Powszechnej Samuela Orgelbranda wydano w rekordowym tempie, w ciągu zaledwie dziesięciu lat. Edycja kosztowała 120 000 rubli, z czego ponad 40 000 pochłonęły honoraria autorskie. mianinem, z czasem wejść też z nim w koligacje ro-1 dzinne. Najczęściej konwertyta przez pewien czas) pośredniczył w zawiązywaniu interesów między! stroną polską i żydowską. Spore też dochody! przynosiły zawody medyczne, prawnicze i stanowiska akademickie. Jak wcześniej zamożni fran-kiści z końca XVIII w., tak w latach 60.-80. XIX stulecia nowi potentaci - Jan Bloch, Leopold l Kronenberg, Hipolit Wawelberg, Samuel Poznański i kilkadziesiąt innych rodzin - stworzyli nową, | wpływową warstwę społeczną. W religii żydowskiej bogactwo wprawdzie nie dodaje l charyzmy i nie jest żadnym dowodem boskiej życzliwości l (jak u protestantów), niemniej jednak odsetek zamożnych l Żydów był spory. Prawda, że często łatwiej zrobić karierę przychodzącemu z zewnątrz, wyraźniej dostrzegającemu alogiczne zachowania i sztywne schematy rządzące rela-1 cjami wewnątrzgrupowymi. Nowe fortuny były jednaki najczęściej krótkotrwałe, jedno-, dwupokoleniowe. Syno-1 wie marnotrawili je na modłę szlachecką bądź rozpraszały się z powodu licznych podziałów spadkowych. Resztki l w trzecim pokoleniu dziedziczyli literaci, społecznicy i ar-1 tyści, którzy nie dbali specjalnie o pieniądze. Stosunek przybyszów do polskiej kultury był zwykle l euforyczny, egzaltowali się językiem, rygorystycznie prze-1 strzegali obyczaju, delektowali literaturą! i sztukami plastycznymi. Wśród [ potomków tej zasymilowanej! burżuazji znajdujemy wie-1 lu wybitnych polskich l twórców i naukowców.! Począwszy od Natanso-l nów, po Antoniego Sło-l nimskiego i Juliana Tuwi-l ma, zaistniały w polskiej! kulturze dziesiątki indywi-| dualności oddanych różnym pasjom artystycznym. I to oni właśnie najboleśniej odczuwali przypominanie pochodzenia przez zazdrosnych polskich ksenofobów. Stopniowe zaostrzanie się stosunków polsko-żydow-skich zbiega się z zakończeniem procesu emancypacji ludności żydowskiej. Jego przebieg był różny w poszczególnych zaborach, zależnie od zaawansowania procesów asymilacyjnych, koniunktury gospodarczej, stosunku władz do kwestii polskiej. W Królestwie Kongresowym w sytuacji prawnej ludności żydowskiej nic się już do I wojny światowej nie zmieniło. Jedynie w samym Cesarstwie Rosyjskim jej los uległ pewnemu pogorszeniu po wydaniu 3 maja 1882 r. „praw tymczasowych". Wiązało się to z falą pogromów antyżydowskich, niezmiernie częstych po zamachu na Aleksandra II. Nie ominęły one i Warszawy, w której w bożonarodzeniowe święta 1881 r. doszło do grabieży żydowskich sklepów i napadów na przechodniów. Pod koniec XIX w. w państwie carskim mieszkała prawie połowa światowej populacji Żydów. W Królestwie Polskim liczba ludności żydowskiej wzrosła od początku stulecia ośmiokrotnie, było jej już prawie półtora miliona. O wzroście zadecydował nie tylko wysoki przyrost naturalny - wynik niskiej śmiertelności dzieci oraz wcześniej zawieranych małżeństw - ale i napływ na ziemie polskie tzw. litwaków, żydowskich mieszkańców strefy osiedlenia, zniechęconych polityką carską. Wzrost populacji żydowskiej byłby jeszcze większy, gdyby nie nasilająca się od 1881 r. emigracja zamorska. W Królestwie najbardziej powiększyła się gmina żydowska w Warszawie (40 000 w 1857 r.. "* 306 000 w 1910) i w Łodzi (3000 w 1857 r., 100 000 w 1897). W następnym w kolejności :,,,,, Lublinie mieszkało już zaledwie 26 000 Ży-dów. W Warszawie skupiali się oni głównie w dzielnicy północno- ijłuchaj Izraelu, Wiekuisty, Bóg nasz, Wiekuisty (jest) Jedyny! Niech będzie pochwalone imię wspaniałości królowania Jego na wieki wieków. Wie r ielka Synagoga na Tłomackiem w Warszawie, dzieło Leonarda Marconiego z 1878 r. W dwudziestoleciu międzywojennym zatrudnieni tu wspaniali kantorzy (śpiewacy) Gerszon Sirota i Mosze Kusewicki '. przyciągali na „ .• sobotnie ' Ł *"i nabożeństwa tłumy *<„_ nie tylko Żydów. 100 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Własną drogą 101 .Leopold Kronenberg (1812-1879), chyba najwybitniejszy polsko--żydowski przedsiębiorca (od 1845 r. kalwin), król cukrowni, tabaki, tytoniu i kolei, filantrop oraz mecenas nauki i sztuki, przyjaciel i podpora nie zawsze szczęśliwych w interesach polskich arystokratów. -zachodniej, wzdłuż osi, jaką tworzyła ulica Nalewki. Drugie centrum mieściło się w okolicach placu Grzybowskiego. Stolica była centrum ruchu asymilatorskiego. Zgodnie ze spisem z 1897 r. 13% wyznawców religii mojżeszowej uznawało się za Polaków. Były to grupy zamożniejsze, silnie związane z haska-lą (żydowskim oświeceniem) i synagogami reformowanymi przy Daniłowiczowskiej i na Tłomackiem. W tej ostatniej kazania wygłaszał po polsku rabin i uczony Abraham Samuel Poznański. Współcześni doskonale się orientowali, że żydowska Warszawa jest miastem wielkich kontrastów. Obok potężnej, mieszkającej w pałacach finansjery, w strasznej ciasnocie gnieździły się rzesze chasydów. Utrzymywali oni około 200 własnych domów modlitwy, prowadzonych przez wyznawców wszystkich możliwych dynastii chasydzkich. Najbardziej wpływowy był Gerer Rebe, Icchak Majer Alter z Góry Kalwarii (po jego śmierci w 1866 r. podobną esty-mą cieszył się jego syn i spadkobierca), rezydujący przy ulicy Chmielnej. Licznych zwolenników miały też inne dwory, m.in. założone przez Icchaka z Warki, Izraela i Kozienic, Icchaka z Przysuchy i Mendla z Kocka. Warszawskim rabinatem kierowali jednak misnagdzi (przeciwnicy chasydów), chętnie zawierający kompromisy w sprawach miejskich z wpływowymi cały czas w Dozorze Bóżniczym postępowcami. Misnagdami byli kolejni rabini Chaim Dawidsohn i Baer Meisels. Po tzw. rewolucji w Dozorze w 1871 r., gdy kierownictwo gminą objęli postępowcy z dr. Ludwikiem Natansonem na czele, władzę rabinacką sprawowano kolegialnie, by uniknąć zadrażnień między poszczególnymi odłamami religijnymi. Żydowskie społeczeństwo Warszawy było mocno zróżnicowane pod względem majątkowym. W połowie lat 60. XIX w. spośród 5000 podatników łożących regularnie na miejscową gminę, podzielonych na czternaście grup majątkowych, do pierwszych siedmiu zaliczono jedynie 280 osób, w dwóch grupach najbogatszych zaś, których członkowie płacili ponad 120 rubli w srebrze, znalazło się odpowiednio 16 i 18 osób. Poza miastami stołecznymi ludność żydowska rzadko dochodziła do tak wielkich fortun. W stolicy w rękach żydowskich pozostawało 18 z 32 wielkich banków i 20% dużych zakładów przemysłowych, z fabrykami tytoniowymi Leopolda Kronenberga na czele. Większość Żydów pracowała w handlu oraz rzemiośle. Życie polityczne społeczności żydowskiej rozwijało się dosyć powoli. Żydzi ortodoksyjni interesowali się sprawami państwowymi jedynie wówczas, gdy wiązały się z religią, ewentualnie gdy dotyczyły statusu gminy wyznaniowej. Dla nich gmina była spadkobiercą kahału, ogniskiem życia wspólnoty. Brali, oczywiście, udział w wyborach do jej władz, gdyż to zarząd decydował, które z instytucji religijnych i społeczno--charytatywnych wesprzeć, a które pominąć. Zarząd kontrolował prowadzenie uboju rytualnego oraz utrzymywał lokalny szpital-przytułek. Raz w roku mobilizowano siły do ogólnogmin-nej akcji macówkowej. Mace na Pesach były droższe, a z zysków opłacano koszty sederu (uroczystej wieczerzy) dla ubogich i bezdomnych. Przyjął się też zwyczaj urządzania uczty sederowej dla żydowskich żołnierzy stacjonujących w danej miejscowości. Wiele żyjących tradycyjnie grup nie nadążało za szybkim tempem zmian gospodarczych. Także inteligencja, niezbyt chętnie wchłaniana przez środowiska polskie, sama nieskora do całkowitej asymilacji, nie mogła znaleźć dla siebie miejsca. Pewnym rozwiązaniem była praca na rzecz mających się jeszcze gorzej, często przez to strajkujących, robotników. Około 1890 r. w Wilnie powstała pierwsza żydowska organizacja związkowa (Wilna grupę). Siedem lat później wyłonił się z niej Ogólny Żydowski Związek Robotników na Litwie, w Polsce i w Rosji (Bund). Na początku XX stulecia organizacja skupiała już około 30 000 członków. Bundowcy odłączyli się wówczas od Socjaldemokratycznej Partii Rosji, niechętnej narodowo-kulturalnej autonomii Żydów. W Warszawie żydowski ruch robotniczy rozwijał się po- Jam nie wzrost, Polsko, wśród twych żyznych łanów, Mój pradziad nie szedł nocą po twej drodze Z tlumokiem, towar dźwigając dla panów; Dziad nie dzierżawił młyna ani szynku, Gdzie chłop i szlachcic spijali się srodze, Ani handlował butami na rynku... Lecz, choć na innej całkiem wyrosłem glebie, Ja znam cię, Polsko, i pojmuję ciebie. Menachem Goldberg, Polska 102 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI -LTLi Lirsz Lekkert (1880-1902). Mimo iż jego zamach rewolwerowy na wileńskiego gubernatora się nie powiódł, skazano go na śmierć. tjzmul Mohilewer (1824-1898), rabin z Białegostoku, był założycielem pierwszego w Królestwie Polskim poważnego stowarzyszenia syjonistycznego Chowewe Syjon. Tak pisano o pierwszych efektach działalności Miłośników Syjonu w warszawskim „Izraelicie" w 1890 r.: „W ciągu ostatnich 25 lat ludność żydowska Palestyny więcej niż w czwórnasób powiększyła się. Przeszło 35 000 liczą miasta: Jerozolima, Safed, Tyberiada, Jaffa, Chebron, Sydon, Haifa, Akko, Sychem i Gaza. Około 10000 rozproszonych jest w małych osadach po kraju, a kilka tysięcy zamieszkuje większe kolonie, jak rzekliśmy, wychodźcami z naszych stron, przybyłymi dla uprawiania własnymi rękoma ziemi ojców". czątkowo dwutorowo, obok Bundu działał Żydowski Związek Robotniczy i Żydowska Organizacja Polskiej Partii Socjaldemokratycznej. Wzrost aktywności tych organizacji przypada na rewolucyjne la-ta 1905-1906, choć już w 1902 r. bundo-wiec Hirsch Lekkert zasłynął nieudanym zamachem na gubernatora Wilna. Działania anarchistyczno-terrorystyczne w tym środowisku były w następnych latach też bardzo popularne. W ten sposób radykalna młodzież reagowała na coraz częstsze pogromy, takie jak w Odessie (400 zabitych), Białymstoku i Siedlcach. Drugim kierunkiem politycznym, który u schyłku wieku przyciągał Żydów, był syjonizm, ruch społeczny mający na celu odbudowę narodowej siedziby żydowskiej w Palestynie, a w diasporze pracujący na rzecz przekształcenia tradycyjnej społeczności żydowskiej w nowoczesny, świadomy swojej odrębności naród. Po pogromach z początku lat 80. powstała sieć stowarzyszeń Chowewe Syjon (Miłośnicy Syjonu, używano także nazwy Chibat Syjon - Miłość Syjonu), których wielkim animatorem był białostocki rabin Szmul Mohilewer. W 1884 r. w Katowicach obradował pierwszy zjazd zaangażowanych aktywistów. Samo przedsięwzięcie miało charakter filantropijno-charytatywny i odwoływało się do szczodrobliwości polskich gmin, które zawsze wspierały Żydów mieszkających w Palestynie czy choćby do niej pielgrzymujących. Zasadniczy przełom w kwestii palestyńskiej przyniosło opublikowanie w 1896 r. przez Teodora Herzla programowej pracy Państwo żydowskie i zorganizowanie rok później w Bazylei Kongresu Syjonistycznego. Program bazy lej ski w czterech punktach ujmował kwestie, na których Żydzi powinni się w najbliższej przyszłości skoncentrować: stopniowa kolonizacja Palestyny, działania organizacyjne l 104 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Z-i& Palestyną tęsknili zarówno wierzący, jak i świeccy Żydzi. Zjazd partii syjonistów religijnych Mizrachi byt okazją do zamanifestowania tych tęsknot. w diasporze na rzecz akcji palestyńskiej, rozwijanie żydowskiej tożsamości narodowej oraz pertraktacje z mocarstwami w kwestii przyznania tego terytorium Żydom. Żydzi z Królestwa Polskiego dość ochoczo podchwycili hasła Herzla, szczególnie w części odnoszącej się do rozwoju gospodarczego i kulturalnego w diasporze. W następnych latach ruch nieco osłabł z powodu rozłamu na propalestyńską większość i terytorialistów, akceptujących inne niż Palestyna obszary dla osadnictwa żydowskiego, a wewnętrzne tarcia zniechęciły wiele osób. Powstawały kolejno różnorodne odmiany syjonizmu - w Mińsku w 1897 r. zorganizowano pierwszą organizację socjalistyczno-syjonistyczną Poalej Syjon (Ro- \V jakim języku? 105 Julian Klaczko (Jehuda Lejb, 1823-1908)-wybitny pisarz i publicysta polityczny w młodości tłumaczył poezje Adama Mickiewicza na język hebrajski. botnicy Syjonu); w Królestwie Polskim ukonstytuowała się ona w 1902 r. W tym samym czasie powstała partia syjonistów religijnych Mizrachi. W Wilnie i w Królestwie Polskim działał też, założony w 1905 r., Związek do Osiągnięcia Pełnego Równouprawnienia Narodu Żydowskiego w Rosji. Odnotował on spore sukcesy w czasie kampanii wyborczej do Dumy w 1906 r. wprowadzając do niej 12 posłów; żaden Żyd z Królestwa nie został jednak wówczas wybrany. Wzrost aktywności politycznej ściśle się łączył z bujnym rozwojem życia społeczno-kulturalnego społeczności żydowskiej. Przemiany modernizacyjne znacznie wyprzedziły postulowaną przez elity inteligenckie polonizację, pojawił się w ten sposób nowy problem: odpowiednie zaspokojenie potrzeb informacyjnych i kulturalnych rozwijającego się społeczeństwa. Ostro od samego początku stanął problem języka, w którym miano się komunikować z masami. Żydzi na co dzień ^ posługiwali się jidysz, językiem, którym pogardzała ich własna C elita, uważająca go za żargon, zepsuty niemiecki. Pierwszym piszącym nowocześnie w tym języku był Szołem Jakub Abramo-wicz (używający pseudonimu Mendełe Mojcher Sforim - Men-dełe handlarz książek), którego pierwsze opowiadanie wydano w Odessie w 1864 r. Za jego przykładem poszły dziesiątki żydowskich literatów, porzucając język hebrajski na rzecz jidysz. Z licznego grona wybitnych twórców wymienić należy przede wszystkim Szolema Alejchema (Salomon Rabinowicz) i Icchaka Lejba Pereca, klasyków żydowskiej literatury realistycznej. łan Tadeusz doczekał się kilku tłumaczeń na jeżyk hebrajski, tu współczesna edycja z 1953 r. 106 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Oprócz nowel pisali satyry, utwory dramatyczne oraz felietony. W ich ślady poszło wielu pisarzy, większość z nich szczyt powodzenia osiągnęła w dwudziestoleciu międzywojennym, m.in. Szalom Asz, Hirsz Dawid Nomberg, Perec Hirszbejn. W jidysz powstało też wiele utworów scenicznych „ojca teatru żydowskiego" Abrahama Goldfadena. W Rosji właściwej większą popularnością cieszyła się literatura w języku hebrajskim, szczególnie poezja. Zasłynęli tam m.in.: Cha-im Nachman Bialik i Saul Czernichowski. Prasa żydowska w Królestwie Polskim powstała dzięki staraniom środowisk asymi-latorskich. Już w latach 1823-1824 Antoni Eisenbaum, długoletni dyrektor Szkoły Rabinów, wydawał w tzw. deutschjidysz (nieco oczyszczony z hebraizmów jidysz) magazyn „Dostrzegacz Nadwiślański - Der Beobach-ter an der Weichsel". Danielowi Neufeldowi udało się w 1861 r. uzyskać zgodę na publikację tygodnika „Jutrzenka". Od 1866 r. wychodził „Izraelita", redagowany do 1896 r. przez Samuela Cwi Peltyna, a później (do 1912 r.) przez wielu wybitnych dziennikarzy, m.in. Nachuma Sokołowa i Izraela Grosglika. Bardziej umiarkowane poglądy w kwestii modernizacji społeczności żydowskiej prezentowała hebrajskojęzyczna „Hacefira" (1862-1939, początkowo tygodnik, w dwudziestoleciu międzywojennym dziennik) założona przez Chaima Zeliga Słonimskiego, znanego społecznika i popularyzatora nauki. W jidysz publikował Hilel Gladstern, wydawca na przełomie lat 1867 i 1868 „Warszawer Jidysze Cajtung". W jego ślady poszli Mordechaj Spektor, który w latach 1888-1896 wydawał „Hojsfrajnda", oraz Icchak Perec („Jidysze Bibliotek", 1891-1895). W 1909 r. zaczął się ukazywać bundow-ski „Di Sztime fun Bund". Żydowski rynek prasowy był już na tyle chłonny, że jeszcze przed wybuchem I wojny światowej mogły się na nim ulokować dwa masowe dzienniki w języku żydowskim - „Hajnt" (1908-1939) i „Der Moment" (1910-1939), osiągające od 60 000 do 100 000 zawód - dziennikarz 107 Jzalom Asz (1880-1957, na fot. po lewej) z Icchakiem Lejbem Perecem (1852-1915, na fot. po prawej), jednym z klasyków literatury żydowskiej, i Hirszem Dawidem Nombergiem (1876-1927), pisarzem i działaczem politycznym. Asz był jednym z niewielu żydowskich twórców utrzymujących bliskie kontakty z polskimi środowiskami literackimi. Przyjaźnił się m.in. ze Stanisławem Witkiewiczem i Stefanem Żeromskim, korespondował z Bolesławem Prusem, Elizą Orzeszkową, Władysławem Orkanem. L egzemplarzy jednorazowego nakładu; w 1914 r., w czasie trwania w Kijowie procesu Bejlisa (oskarżonego o tzw. mord rytualny) nawet 150 000. Poza prasą warszawską na rynku wydawniczym liczyły się w tym czasie jedynie 2 dzienniki: wileński „Di Jidysze Cajtung" i łódzki „Lodzer Togblat". Po upadku powstania styczniowego na stosunkach polsko-żydowskich w Królestwie Kongresowym zaciążyła ostra rywalizacja ekonomiczna. Pochodną tego stanu rzeczy był coraz większy dystans między Polakami i Żydami w życiu politycznym i społecznym. W polskich środowiskach drobnomieszczańskich coraz więcej osób skłaniało się ku ideologii antysemickiej, Żydzi zaś odgradzali się od Polaków działalnością we własnym ruchu narodowym i separatystycznych organizacjach socjalistycznych. Nowożytny, według niektórych wręcz nowoczesny antysemityzm, nie był w żadnym stopniu polskim wymysłem. W Niemczech takie poglądy propagowali po 1879 r. Wilhelm Marr, Adolf Stoecker i inni, w Austrii m.in. burmistrz Wiednia Carl Lueger, we Francji Eduard Drumont, twórca Alliance antisemitique uni-verselle, na Węgrzech wielkie wpływy zdobył Gyorgy Istoczy. Dzięki teoretycznym pracom nad rasami ludzkimi, m.in. Artura Gobineau i Eugena Duhringa, popularny stawał się pogląd o niższej wartości osób należących do rasy semickiej, podobno zwykle amoralnych, nastawionych materialistycznie i egoistycznie, dążących do panowania nad światem, innymi słowy rasy ludzi złych. Te koncepcje podchwytywała część katolickiego kleru; wielu księży nadal wierzyło w średniowieczne opowieści 0 Żydach zabójcach Chrystusa, rytualnych przestępcach i bezwzględnych lichwiarzach, większość polskiej °Pfflii publicznej w akceptowanym Vxhaim Zelig Słonimski (1810-1904), wykorzystał wahania władz rosyjskich wobec polskich Żydów w rewolucyjnym 1861 r. W pierwszym numerze pisma z 23 stycznia 1862 r. jednoznacznie określił swoją apolityczną postawę, stwierdzając, że jedynym przyświecającym mu celem jest „wprowadzenie młodzieży na tory wiedzy i oświetlenie drogi wszystkim, tej wiedzy potrzebującym". n%»^™> . y*2 ssą, H* . 'M?S F3nA Tinsoi "sną ' ioi'2 ar "i ISfS Kram, feta K <3) Styczna ssr tel r, mnro oasr '2 *K a? 16 -ra 8 * OKI T** !»88 rut?1? 108 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI lVliejsce dysput teologicznych zajęta agresywna publicystyka. la mutacja „Głosu Narodu" nie przyjęła się w neutralnym wobec „kwestii żydowskiej" Krakowie. negatywnym wizerunku Żydów harmonijnie łączyła zawiść na tle ekonomicznym z niską oceną żydowskiej religijności, źródła ich plemiennej solidarności, eksklu-zywizmu, wrogości do chrześcijaństwa. Źli byli żydowscy tradycjonaliści, źli także odstępcy od tradycji, różni liberałowie, socjaliści, nihi-liści. Nieustannie kwestionowano zasadność przyznanego im równoprawnego statusu obywatelskiego. Konstanty Wzdulski pisał w pracy Żydzi polscy w świetle prawdy: „Pokazało się bowiem bardzo prędko, że Żydzi polscy w równouprawnieniu swoim z innymi Polakami dostrzegli jedną wyłącznie rzecz tylko, że w owej pamiętnej dla nich chwili otworzyło się przed nimi pole wyzysku, na które też rzucili się z całą siłą i na którym z największą energią pracować zaczęli. Tym polem była większa własność ziemska. W niespełna pół wieku stan ziemiański ujrzał się pogrążony w nędzy ekonomicznej". W polskich środowiskach zawrzało, gdy w 1886 r. konserwatywna „Niwa" (a za nią liberalny „Głos") odsłoniła tajny memoriał Jana Blocha i Henryka Natansona (delegatów warszawskiego komitetu giełdowego) do władz carskich, w którym autorzy udowadniali, że postępujące uprzemysłowienie Królestwa jest głównie zasługą przedsiębiorców żydowskich. W końcu lat 80. przycichły już głosy polskich po-zytywistów - Aleksandra Świętochowskiego, Elizy Orzeszkowej, Klemensa Junoszy Szaniawskiego - wcześniej podkreślających podatność na polonizację żydowskiej burżuazji, ^Jj,^ wręcz idealizujących jej Antysemici atakują 109 zasługi dla ożywienia gospodarki krajowej. Ton wypowiedzi w swoich Kronikach tygodniowych zmienił także Bolesław Prus: Żydów zaczął uważać za odrębny naród, z którym Polacy muszą się twardo targować „o swoje". Jedynie polscy socjaliści nadal trzeźwo patrzyli na nasilające się konflikty. Marian Bielecki („Kmicic") w pracy Przesądy antysemickie tak pisał na temat antysemityzmu: „[...] na dnie tych pseudonaukowych rozważań tkwi po prostu krzyk rozpaczy upadającego drobno-mieszczaństwa nieżydowskiego". Polski ruch antysemicki rozwijał się dość szybko. Jego radykalnym, brutalnym, prymitywnym i obraźliwym w stosowanej frazeologii skrzydłem była grupa publicystów skupiona wokół „Roli" Jana Jeleńskiego (od 1883 r.), lansującej wynaturzoną prawicowo-radykalną koncepcję pracy u podstaw nad przebudową polskiego społeczeństwa; odrodzenie Polski miało się dokonać w bezwzględnej walce o usunięcie Żydów z życia gospodarczego i społecznego. Identyczny program, tyle że w polemikach głoszony językiem bardziej powściągliwym i odwołujący się niby to do naukowych argumentów, głosiła Narodowa Demokracja. Roman Dmowski w 1909 r. pisał: „[...] tyle się mówi dziś o asymilacji jako programie rozwiązania kwestii żydowskiej, gdy nieubłagana konieczność rozwiązuje ją w kierunku przeciwnym". Jego zdaniem, asymilacja nic nie mogła dać, gdyż zasymilowany Żyd zawsze będzie prezentował polskość niepełną, bliżsi mu będą współbracia niż prawdziwi Polacy-katolicy. Istniał też drugi nurt, liberalny, bliski „Głosowi" i „Prawdzie", ograniczający się do przestrzegania żydowskiej inteligencji, aby zapanowała nad szowinistami we własnych szeregach. Twierdzono, iż drogi Polaków i Żydów się rozchodzą, gdyż Żydzi swoje dusze oddają syjonistom i bundowcom, którzy mają na uwadze wyłącznie własne interesy. Żydowscy mieszkańcy Królestwa Polskiego byli mocno zaniepokojeni psującą się atmosferą oraz napływającymi jf głębi monarchii wieściami o coraz to nowych pogromach. Także na ziemiach polskich po Warszawie (1881 r.) przyda kolej na Łódź (1892 r.), Częstochowę (1902 r.), Ostrowiec Świętokrzyski (1904 r.), Siedlce i Białystok (1906 r.). W niewielkiej książeczce Separatyzm Żydów i jego żródta Roman Dmowski pisał: „U nas, wobec rozwoju separatyzmu wśród głównej masy Żydów [...] coraz trudniejsze będzie istnienie typu pośredniego, w jednej osobie Żyda i Polaka, zgłaszającego swą przynależność do społeczeństwa polskiego wraz z żądaniem, żeby to społeczeństwo uznało ogół żydowski za swoich". J»r4. Wars;awa. czwartek dnia 26 września 1912 r. i kopiejka. Z* odnoszenie 10 ko prowUeyi f kolejach 2 kop. i łgenci l elcgi frrdGWskta ccalt ^prwas s narodową |Jr»ed gdtodą, «*nim jego t dtiocJ ojoiyzuy i ewaMra, powmian ergssisfłj jio»i!ti od as* dl* Polski! f OfttttiotraBf gojami*. Wołanie o pomoc. Rosy* aoŁoitó w Monaolu s* c ' ' -nie preed aoSifeom CbJ ksiŁMt monoolAioii miał katolicką wian; . Sitnu wti, adoj iw-ko Cbińoij-kom. Wa&ag j«go tofagr •k*db. W sprawie tok wa«naj, jak rsass siomnek rfo żydów powinien sl<5 wypowicdrisS wyraź- • ooaych t«i tprmwio, R» które Łafe!v, kto iRobce. Alo jest l j aia starań prtwyborców. • .Pjrłwyboteów poljŁicb w Warseamo jcsi,; KXOOO, Sieobio emt prryoiijraniej wypo-,' liaioiyiy ogniem i »*** z śydttmi, ^y tei źaSuego kompt-omifu i«fc nikt, pcóo. •';•• ^awt nnt. roiyiaT i s«a»ki« ^n, j^ k8fu K»*» «*»»w*i *••*"• H« »wjego Talomd*. _ To* wnUimy,'Wi Ą» ; ^,,, „.uSSJiKc b|^» •* i^imerrwt «yd« BIO«S do ^^ ^ ;*^?lty« wki KUT^. RÓL • te dr. 3. Czego chcemy? l ekonomicznej, zapanują żywioły obce, mię mające nic wspM-z celami ogólnemi. I. Smutne wrażenia n*l% te .__... CKgo cieą. Wprawdzie łta»4e i pism chcfc.- prenmaera-toriw, życzenie to jednak ale moie być wszyiitklem, a w •>-• bym razie, ato nwto by* jedynym culem ptana —»-*^ ita dla upeknlacyi Pod tym zarzotem Uw, nie chdelibytey być w rozwinięciu tych myśli tfe, wypad* nam " "^ wyznanie. Jest pleal;. dla którego klęski l wem, a niezaradność i pewna " " " iczeństwie, rękojmią Się wiemy i plemienia tak Idatojej ' Inę stają się ań-tera w spole-teń. \że wpływ tego y go obecnie, ^ znalazło się i wla-\, dało plc- ysoy być y}^*,^^.*!®^ Jtft * 'J t^?^«l*^ ^^ t&JŁ1^ i*1.T** 'n*^ --M «, ń.4 n nas panami bogactwa krajowego, musiałoby, w danym ra- I",—powiedziano jn ...; wielką prawdę, na każdym kr< , ., -j dewizą rozpoczynając wydawaicl« f iit wytrwale w jednym, raz wytkniętym l —™/yitay eo krok mieli napotykać nowe trudności i pfl "dody, choćby aaa krzykami i wrzawą, chcieli zagh WzeeiwBky nasi. Nie dla tych tych też którzy nam ciernie słać be4ą, •» «1» tych, którzy uważając ale. za „nietykalnych" chcieli-»S zdastó każdy głos niezależny, ani dla tyck wreszcie, któ- *W ..łokciein i miarką" radziby świat zawojować; leez ze «-SleT złą bardzo przewodniczką i dlatego, wyrzekamy de.jej najsolenniej. Spokój, szczerość i miłość praudy przRdewuzystkiem. MylBby Me również i t«, ktoby choć na chwile, przn™»cB, '•- • 112 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Galicja - ramię w ramię z Polakami 113 »» grr Saroeltti SOHOMEB ISHAEL l Nr. L am 9. Sainiat 1885 XVIII Jahrgang. BIIŁOUIS. XVII, 01'deiulielien GEMR1L • TO11L1G Otawia nam się zarzut, że językiem naszego pisma i naszych zebrań jest niemiecki. Zmusza nas do tego jedynie konieczność, a nie zamiar jakiejś antypolskiej demonstracji. Nie można zapominać bowiem, iż obecnie pokolenie galicyjskich Żydów jedynie w niewielkim ułamku zna język polski. („Der Israelit", 1881) Niepokoiły też niekorzystne rozporządzenia władzy państwowej, np. ustawa o samorządzie z 1910 r. Zgodnie z literą prawa ludność żydowska mogła posiadać w ciałach komunalnych od 10 do 20% ogółu przedstawicieli, Żyd nie mógł być jednak burmistrzem ani prezydentem miasta. Kulminacją całej serii zadrażnień stały się wybory warszawskie do IV Dumy w 1912 r. Prawyborcy żydowscy, dominujący w kole elektorskim, poparli socjalistę (PPS-Lewica) Eugeniusza Jagiełłę przeciw konserwatyście Janowi Kucharzewskiemu. W odwecie Narodowa Demokracja przeprowadziła dosyć skuteczną akcję bojkotu sklepów żydowskich. W Galicji stosunki polsko-żydowskie, także znacznie intensywniejsze w drugiej połowie XIX stulecia, stanowiły fragment bardziej złożonej sytuacji narodowościowej. Obie strony były świadome, że Żydzi stanowią języczek u wagi w rywalizacji polsko-ukraińskiej. W porównaniu z Prusami skłonności germanizacyjne tutejszych elit żydowskich znacznie osłabły w końcu lat 70., jedynie w niektórych enklawach, np. w Brodach, jeszcze przez jakiś czas miejscowi Żydzi walczyli o szkolę niemiecką. Nie znaczy to, że kultura niemiecka była galicyjskim Żydom nieznana, wiele osób studiowało w Wiedniu, a po powrocie utrzymywało kontakty z tamtejszymi środowiskami akademickimi, głównie ze stowarzyszeniem Kadimah. We Lwowie prężnie rozwijało się od 1868 r. stowarzysze- nie Szomer Israel, wydające do 1903 r. dwutygodnik „Der Israelit". Także ortodoksi długo oglądali się na cesarski Wiedeń. Po nagłej śmierci krakowskiego rabina Szymona Schreibera w 1883 r. wybrano na jego miejsce do parlamentu wiedeńskiego w okręgu Śniatyń-Kołomyja-Bu-czacz rabina z podwiedeńskiego Florisdorfu Samuela Blocha, wydawcę „Oesterreichische Wochenschrift", pisma ostro zwalczającego austriackich antysemitów. Co warto podkreślić, Bloch, tak jak wcześniej Schreiber, wszedł jednak do parlamentarnego Koła Polskiego. Dla posłów żydowskich z Galicji było to regułą aż do 1907 r., kiedy to deputowany demokratycznej Partii Niezależnych Żydów z Krakowa, Adolf Gross, złamał tę zasadę i przez jedną kadencję pozostawał tzw. posłem dzikim. W pierwszych w pełni demokratycznych wyborach parlamentarnych w 1907 r. w Galicji wybrano trzech posłów syjonistycznych, którzy utworzyli własny klub. W kolejnych wyborach przepadli jednak wszyscy kandydaci syjonistyczni. W Sejmie Galicyjskim, zwoływanym od 1861 r. zgodnie z kurialną, korzystną dla zamożniejszych wyborców ordynacją, nieliczni reprezentanci ludności żydowskiej opowiadali się po stronie polskiej w nieustannych sporach z Ukraińcami. Z czasem ich przychylność zaczęła zdobywać orientacja demokratyczna, spierająca się o kształt reformy państwa najpierw z krakowskimi konserwatystami i zachowawczym ugrupowaniem ziemiańskim, tzw. podolakami, a później z Narodową Demokracją i partiami chłopskimi. Ludność żydowska Galicji była żywiołem Potężnym. Jej liczba od 1869 do 1910 r. wzrosła z 570 000 do 810 000. W miastach stołecznych Lwowie i Krakowie jej odsetek wahał si? około 30%, w wielu mniejszych miastach i miasteczkach, np. w Brodach, Stryju, Tarnobrzegu, Żydzi zdecydowanie stanowili większość, tu też pełnili funkcje burmistrzów. Postępom polonizacji sprzyjała polska od 1868 r. szkoła i uniwersytety, na których w 1904 r. studiowało ponad 900 Żydów. Wielu inteligentów oddało się pracy na W Krakowie, gdzie rabinatem kierował Szymon Schreiber (1820-1883), jeden z założycieli skrajnie zachowawczego ugrupowania politycznego Machsikej Ha-Dat, stosunki polsko-żydowskie układały się wzorowo. A przecież w 1882 r. Jan Matejko podczas inauguracji zajęć w Akademii Sztuk Pięknych przemówił tak: „Tak i wy, uczniowie Hebrajczycy pamiętajcie, że sztuka nie jest handlową spekulacyjną jakąś robotą, lecz pracą w wyższych celach ducha ludzkiego, w miłości Boga z miłością kraju złączoną. [...] Jeśli wy, Hebrajczycy, żyjąc w naszym kraju od wieków nie poczuwacie się do szlachetniejszych dla kraju naszego uczynków, ani też chcecie być Polakami, to wynoście się z kraju, idźcie od nas tam, gdzie nie ma żadnej ojczyzny, ni wyższych uczuć miłości kraju". 114 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI początki aktywności politycznej 115 ważnej polemicznej pracy Asymilatorzy, syjoniści i Polacy Wilhelm Feldman (1868-1919) pisał: „U nas atoli, gdy społeczeństwo polskie wkroczyło na pole produkcji, przemysłu i handlu, zastało tam już mnóstwo Żydów, liczne, a nieraz silne zajmujących stanowiska - i tu nastąpił błąd kapitalny. Zamiast powiedzieć: pracujmy razem, połączmy nasze wpływy z waszymi kapitałami, nasze zasoby z waszą inteligencją i doświadczeniem! wykrzyknęło społeczeństwo: precz stąd! między nami walka..." rzecz reformy tradycyjnie żyjących mas. We Lwowie powstało w 1882 r. stowarzyszenie Aguda Achim (Przymierze Braci), kierowane m.in. przez Bernarda Goldma-na i Wilhelma Feldmana. Wydawało ono przez dziesięć lat asymilatorski tygodnik „Ojczyzna". Po kilkuletnim okresie zastoju związanym z ofensywą syjonistów asy-milatorzy powołali nowe pismo: „Jedność". W Krakowie tendencje asymilatorsko-polonizacyjne miały dłuższą tradycję niż we Lwowie. Pierwsza grupa Polaków wyznania mojżeszowego, jak sami się określali, wyrosła jeszcze w czasach Republiki Krakowskiej. Tworzyli ją wykształceni na Uniwersytecie Jagiellońskim lekarze i prawnicy z Szymonem Samelsonem, Jonatanem Warszauerem, Józefem Oettingerem i Arnoldem Rapa-portem na czele. Zbliżenie polsko-żydowskie zapoczątkowało wprowadzenie w 1865 r. języka polskiego jako wykładowego w szkole kazimierskiej, w tym samym roku zaczęto go też używać podczas obrad władz gminnych. W 1868 r. zatrudniono w krakowskim Templum polskiego kaznodzieję Szymona Dankowicza, absolwenta warszawskiej Szkoły Głównej i uczestnika powstania styczniowego. Przedstawiciele tego środowiska od 1869 r. przewodniczyli miejscowej Gminie Wyznaniowej. Mocna była też ich pozycja we władzach miejskich, jeden z liderów stronnictwa Józef Sare od 1905 r. pełnił urząd prezydenta miasta. W Galicji, prowincji straszliwie zacofanej, żyjące w większości w sposób tradycyjny drob-nomieszczaństwo żydowskie dostosowywało się niezmiernie powoli do nowych trendów gospodarczych i społecznych. Aż do wybuchu I wojny światowej o ich poglądach decydowało kilka wpływowych rodów chasydzkich, zwłaszcza rodziny Rokeachów z Bełza i Halberstam-mów z Nowego Sącza. Zarówno chasydzi, oddający się głównie studiom religijnym, jak i większość nii-snagdów, nie mogli zdobyć pracy w przemyśle i w innych nowych działach gospodarki. Nie znali języka polskiego, toteż droga do służby publicznej była dla nich zamknięta. Od lat 90. XIX w. wysiłki działaczy społecznych szły w kierunku koniecznej „produktywizacji" tradycyjny0" Żydów. Największe zasługi na tym polu położyła fundacja barona Maurycego Hirscha. Dzięki jego pieniądzom i aktywności miejscowej inteligencji założono sieć żydowskich szkół zawodowych, w których uczyły się tysiące dzieci. W końcu lat 90. asymilatorzy rządzący gminą wyznaniową razem z umiarkowanymi misnagdami napotkali konkurencję młodych ugrupowań syjonistycznych i socjalistycznych. W galicyjskim ruchu syjonistycznym, początkowo ściśle związanym z Wiedniem, w ciągu dziesięciu lat wybiła się grupa wybitnych polityków, by wymienić tylko Ozjasza Thona, Marcusa Brau-dego, Alfreda Nossiga, Abrahama Salza, aktywnych na kolejnych kongresach syjonistycznych i w lokalnych gminach. Do I wojny światowej był to jednak ruch wyłącznie inteligencki. Liczne kluby, stowarzyszenia i pisma periodyczne wielokrotnie zamykano, głównie z powodu słabej frekwencji i braku abonentów, w wyborach kahalno-gminnych, municypalnych i krajowych ich kandydaci zwykle przepadali. Wyjątkiem był rok 1907. Składkę na cele ruchu - symboliczny szekel - płaciło na początku XX w. w Galicji zaledwie 10 000 Żydów. Niezbyt silne były tutejsze ogranizacje robotnicze. Powołana w 1905 r. Żydowska Partia Socjalno-Demo- Ajałożona późno i wychodząca krótko lwowska „Ojczyzna" wychowała grupę wybitnych polonofilów z Bernardem Goldmanem i Wilhelmem Feldmanem na czele. iJzpital Izraelicki w Krakowie, duma krakowskiej gminy żydowskiej, wybudowany przy ul. Skawińskiej w latach 1854-1865 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Polacy i Żydzi „Rc a" atakowała już prawie wyłącznie Żydów zasymilowanych. Jeleński pisał o nich: „Żyd cywilizowany, wchodząc do salonu polskiego, wnosi z sobą przede wszystkim ów cynizm bezwyznaniowy, ów straszliwy indyferentyzm w rzeczach religii i wszelkiej wiary, obok najwyższego lekceważenia wszelkiego dobra duchowego i wszelkich ideałów w ogóle". kratyczna liczyła zaledwie 4000 członków w polskiej PPSD działała garstka żydowskich inteligentów, a Poalej Syjon (1904 r.) dopiero raczkowała. Wąski krąg osób zaangażowanych w życie publiczne na co dzień używał języka polskiego. W jidysz tworzyli jedynie literaci związani z kręgiem Jung Ga-lizie, dla których oparciem było pismo „Lemberg Togblat". Syjoniści rzadko pisali po hebrajsku, wyjątek stanowił krakowski „Ha Maggid" Samuela Fuksa. Po polsku wychodził organ partyjny „Wschód", a od 1918 r. „Nowy Dziennik". W ciekawym piśmie „Moria" wiele prac opublikował m.in. Majer Bałaban. W Krakowie Niezależni Żydzi wydawali od 1905 r. polskojęzyczny „Tygodnik", Wilhelm Feldman zaś - wpływową „Krytykę". Stosunki z Polakami układały się dosyć poprawnie, chociaż na przełomie lat 70. i 80. XIX w. zaczęła zdobywać popularność ideologia antysemicka. --' '" ' Ton tego typu publikacjom nadawał poseł galicyjski Teofil Merunowicz i lwowska „Gazeta Narodowa", kierowana przez Jana Dobrzańskiego. Negatywne stereotypy antyżydowskie chętnie wykorzystywali działacze młodych partii chłopskich, szczególnie ksiądz Stanisław Stojałow-ski; najzjadliwszy był ton pisemka „Związek Chłopski". W 1898 r. długoletnie działania agitacyjne na wsi doprowadziły do antyżydowskich zamieszek, które jedynie dzięki skutecznej interwencji organów państwowych (stan wojenny w kilku powiatach) nie przybrały szerszych rozmiarów. Teoretycznie galicyjski antysemityzm podbudował (jako tzw. asemityzm) jezuita ksiądz Marian Morawski i jego krakowskie pismo „Przegląd Powszechny". Długi wiek dziewiętnasty przyniósł ludności żydowskiej upragnione równouprawnienie. W zamyśle światlej-szych Polaków i Żydów miał to być pierwszy krok w żmudnym procesie asymilacyjnym wielomilionowej ludności. Wielkie nadzieje asymilatorów okazały się jedy- nie wielkim złudzeniem. Większość polskich Żydów nie zarzuciła tradycyjnych form swojej religijności i obyczaju, same zaś pomysły asymilacji do polskiej kultury narodowej uznano za zagrożenie podjętej z boskiego nakazu odrębnej drogi życia. Równouprawnienie przyniosło natomiast wymierne korzyści w codziennym życiu, dało szansę zdobycia nowych zawodów, zachęciło do większej mobilności, ułatwiło kontakty z klientami i władzą. Ceną tych przemian było ogromne rozwarstwienie społeczności żydowskiej; powstały nie znane wcześniej kontrasty między poszczególnymi jej grupami. Bogaci coraz bardziej się bogacili, ubodzy szli na dno. Znacznie osłabła przysłowiowa żydowska solidarność. W oczach Polaków problemy żydowskie odbijały się jak w krzywym zwierciadle. Niemniej i ten wykoślawiony obraz mocno przez całe stulecie się zmieniał. Jego kontury określiły poglądy warstwy szlachecko-ziemiań-skiej, mieszczanie zaś wypełnili je szczegółami z niełatwego codziennego współżycia. Liberalna inteligencja, ufna w zwycięstwo idei asymilacji, pod koniec wieku także coraz częściej przyklaskiwała szlachecko-miesz-czańskim opiniom. Na temat samego charakteru żydowskiego inteligencja polska miała zawsze bardzo pesymistyczny pogląd. Ale oceny np. Staszica z początku wieku i Andrzeja Nie-mojewskiego czy Teodora Jeske-Choińskiego z jego końca różnią się zasadniczo. Antyspołeczne działania Żydów, w ujęciu Staszica, wynikały z nieprawidłowego rozwoju tej grupy, według Niemojewskiego Żydzi postępują niemoralnie zawsze, z własnej nieprzymuszonej woli, realizują bowiem pewne od dawna zaplanowane zamierzenia dla nich tylko korzystne. Było to już myślenie antysemickie, wszędzie wietrzące spisek i złą wolę - Żyd to już nie „obcy", lecz „wróg" Polski i jej narodowego interesu. Należało go za wszelką cenę od Polaków odseparować. polskiej poezji romantycznej i w realistycznej prozie P°zytywistów spotykamy także sporo pozytywnych opi-nu o polskich Żydach. Najbardziej znanym symbolem możliwego zbliżenia polsko-żydowskiego jest mickiewi- ski Jankiel. Kwestii żydowskiej wiele uwagi poświę- JTomnij, że jak kraj długi i szeroki [...] bez miszuresa kroku stąpić nie potrafisz. W Galicji zwą go kelnerem, na Litwie faktorem. W Kijowie, mającym już pretensję do większej cywilizacji i gdzie niby to Żydom stale mieszkać nie wolno - komissantem - lecz u nas wszędzie został on miszuresem. J. Dunin Karwicki, Przejażdżki po Wolyniu 118 NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI Obraz Żydów w oczach Polaków 119 Ma Laurycego Gottlieba (1856-1879), wielkiego, przedwcześnie zmarłego malarza, zafascynowała twórczość Jana Matejki. Tak pisał w 1872 r. z Wiednia do ojca: „Najdroższy ojcze! [...] Gdy pewnego razu otrzymałem od Ciebie list, w którym mi donosisz, że pan Matejko chciałby mnie poznać, w radosnym upojeniu opowiedziałem wszystkim profesorom i uczniom, iż od drugiego semestru na pewno zostanę uczniem Matejki. Prawie wszyscy zazdrościli mi i gratulowali, niektórzy nawet postanowili jechać ze mną do Krakowa, ustaliliśmy już nawet dzień wyjazdu". cila także Eliza Orzeszkowa. Fascynował ją awans przyjaciół, żydowskich inteligentów - Leopolda Meyeta, Nussbaumów, Lewenthalów; te przykłady napawały nadzieją, że inni pójdą w ich ślady, postępu wszak nikt mądry nie odrzuci. Swoje powieści Orzeszkowa zbyt silnie jednak podporządkowała celom dydaktycznym, przez co ucierpiała ich wartość artystyczna i niekoniecznie musiały się podobać przeciętnemu czytelnikowi. Podobne w tonie powieści moralizatorskie postępowych Żydów, choćby Żydówka Wilhelma Feldmana, także nie znalazły masowego odbiorcy. Chętniej pewnie więc czytano „zabawniejsze" powieści Klemensa Junoszy Szaniawskiego, a rekordy czytelnictwa zapewnię biły utwory skandalizujące, np. Mechesi Mariana Gawalewicza czy Litwackie morze jawnego antysemity Wiktora Gruszeckiego. Niestety, nawet w najlepszych polskich utworach literackich Żydzi pojawiają się jedynie jako ozdobnik, konieczny fragment polskiego pejzażu. Głębsze analizy dali tylko Bolesław Prus (Szlangbaumowie w Lalce) i Władysław Reymont w Ziemi obiecanej. Zresztą charakterystyki Żydów pióra tego ostatniego dotykają już granicy pastiszu i zdradzają słabą znajomość tematu. Dla Polaków był to zawsze świat tajemniczy i egzotyczny, stąd i obraz stereotypowy, powierzchowny. Osobnym, choć wcale nie najłatwiejszym zadaniem jest uchwycenie głównych rysów wizerunku polskiego Żyda w tradycji ludowej. Porządkował go bardzo statyczny schemat, w głównych założeniach odwołujący się do wierzeń i wzorów średniowiecznych. Odmienność żydowską ubierano w szatę śmieszności; dowodzą tego typowe powiedzonka: „taka uroda jak u Żyda broda", „co kto lubi, co kto woli: świnia śmiecie, Żyd cebulę". w tych opiniach Żyd jest „żydkiem". tchórzem, kłamcą, chociaż - „kiedy bieda to do Żyda". Nie był on łatwym partnerem do interesów: „Żyd choć biedny. j-0 me głupi - przedaj tanio, wszystko kuPi", raczej „szachraj", „krętacz", „pijawka", jak wszyscy kupcy. Ambiwa-'entna ocena - potrzebny, lecz nielubia-ny-przetrwała w ludowym folklorze do czasów najnowszych. V^xozem ja winien, ze mną po świecie, Los nieszczęśliwy jak liściem miecie, A za mną goni nieludzki zgrzyt: To Żyd! Jam Żyd -: dźwigam mój zakon stary, I wierze przodków dochowam wiary; Mnie w dumę wbija rzekomy wstyd: Żem Żyd! Władysław Połubiński (pseud. Jastrzębczyk), Glos w imieniu Żyda polskiego J\.antor: Wielbione i w świętości swej uznane niechaj będzie imię Jego wielkie na świecie, który stworzył wedle woli Swojej. Niechaj utrwali swoje królestwo prawdy i miłości za życia naszego i za dni naszych i za dni całego domu Izraela rychło i w czasie najbliższym. Amen! Lud: Amen! Niech imię Jeg° wielkie błogosławione będzie po wszelkie czasy i wieki (...) Machzor czyli modlitw}' Izraelitów na wszystkie święta, tłum. Izaak Cylko* KULTURA - SPOIWO NARODU W artość duchowa kultury żydowskiej wyrażała się w obyczaju świątecznym. W czasach diaspory rygorystyczne przestrzeganie zwyczajów utrzymywało w jedności wobec reszty świata. VJdy skończył z Mojżeszem rozmawiać na górze Synaj, dał mu dwie tablice Świadectwa, tablice kamienne, napisane Palcem Bożym. Księga Wyjścia, 31, 18 122 KULTURA - SPOIWO NARODU Termin „cywilizacja wschodnich Żydów" (Zmilisation der Ostjuden) wymyślili w drugiej połowie XIX w. Żydzi niemieccy, dumni, że nadążają za procesami modernizacyjnymi, dokonującymi się w Europie. Berliński dziennikarz Karl Emil Franzos w bardzo poczytnej serii reportaży z podróży po Galicji Wschodniej i Bukowinie Rei-sen nach Halbasien dowodził, że jego formacja góruje dorobkiem kulturalnym nad Żydami wschodnioeuropejskimi. Od razu też pojawił się problem, jak pogodzić nakaz solidarności, wynikający ze wspólnego wyznania, z naturalną niechęcią do osób całkowicie odmiennych pod względem wykształcenia, sposobu życia, zamożności. Coraz częściej jednak także Żydzi ortodoksyjni ze Wschodu wędrowali w poszukiwaniu zarobku do zamożnej Europy. We Wiedniu, Berlinie, Frankfurcie nad Menem w połowie XIX w. powstały całe kolonie Ostjuden, w których skrupulatnie przestrzegano domowego obyczaju. Liberalizm w gospodarce i demokratyzacja życia publicznego nie pozwoliły długo utrzymać się tym skansenom tradycji. Zawiązywały się też nici rodzinne i przyjacielskie, podejmowano wspólne przedsięwzięcia, powoli zmniejszał się dystans. Stopniowo wśród Żydów z Zachodu, a niedługo później w środowiskach emancy-powanych wielkich miast środkowoeuropejskich, budziła się świadomość misji cywilizacyjnej. Zdawano sobie powszechnie sprawę, że ucywilizowanie Wscho-;> du będzie procesem długotrwałym i musi je poprzedzić lepsze poznanie nieznanych braci. Co ciekawe, osoby, które się ^ poświęciły temu zadaniu, miały ł do przedmiotu swoich badań wy-5 raźnie ambiwalentny stosunek. Nienawidzono wstecznictwa i zabobonów, wyszydzano je, jednocześnie jednak z wyraźną dumą podkreślano zasługi starowierców - tak wówczas nazywano zarówno chasydów, jak i misnagdów - dla zachowania żywej wiary, kultywowane zaś przez nich rytuały uznano za godne utrwalenia. Sposób, w jaki można Muzea 123 było tego dokonać - muzeum oraz naukowy i literacki opis obyczaju - stawał się w całej Europie coraz popularniejszy. Najpierw więc w Niemczech, a od przełomu XIX i XX wieku na ziemiach polskich zaczęły powstawać kolekcje i muzea żydowskie. Dla zbiorów Artura Krouthala (synagogalia) znalazło się miejsce w Muzeum Wielkopolskim, w Warszawie Matias Bersohn zbierał żydowskie utensylia z myślą o gminnym muzeum, w Krakowie wydzielono w Starej Synagodze najcenniejsze tkaniny kultowe, przywilejami i księgami kahalnymi zaopiekowało się archiwum gminne. W latach 20. XX w. również gmina lwowska przejęła opiekę nad bogatą kolekcją judaików Marka Reichensteina i Abrahama Goldsteina. Odnalezione i odrestaurowane synagogalia uzmysławiały, że uduchowieni żydowscy rabini, uczeni mężowie czy też cadycy nie żyli jak ascetyczni mnisi. Innymi słowy: wysublimowanej kulturze duchowej towarzyszyła specyficzna kultura materialna, świat rzeczy. Zachowane przedmioty same w sobie były piękne lub brzydkie, często typowe i wytwarzane masowo, czasem jednak zdradzały indywidualne upodobania lub szersze mody. Wiek XIX w swoich neomodach artystycznych chętnie nawiązywał do historycznych wzorów, pięknym wydawało się zresztą częściej to, co powstało w szczęśliwym - heroicznym bądź mocarstwo- ,; wym - okresie własnych dziejów. Szczególnie dbano też o te budowle i przedmioty, które osoby wykształcone uznały za zabytki. Do tej kategorii najłatwiej było zaliczyć budowle sakralne. Dawna ich metryka skrywała pamięć o ważnych wydarzeniach i ludziach, pomagało to dopatrzyć się piękna w czymś bardzo odmiennym od reszty otoczenia. Ale bóżnice, od XVI-XVII w. budowane zwykle z cegły, do czasów, o których tu mowa, dotrwały w bardzo rozmaitym stanie. Zależało 10 od lokalnych stosunków, ^możności gminy i wy- INieliczne, uratowane z pożogi II wojny światowej judaika są troskliwie przechowywane w Muzeum Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Krakowskie synagogi 125 obraźni starszyzny. Dobrym przykładem jest podkrakowski Kazimierz, ze swymi sześcioma gminnymi bóżnicami, w tym najstarszą, XV-wieczną Starą Synagogą przebudowaną w stylu renesansowym około 1557 r. przez Mattea Gucciego. Poza nią bóżnice kazimierskie były w opłakanym stanie. Synagoga Kupa (wybudowana około 1600 r.) omal się nie spaliła w 1876 r., gdy zajęło się składowane na poddaszu siano. Bóżnicy Wysokiej (zbudowanej w 1595 r.) groziło zawalenie na początku lat 90. XIX w.; w 1894 r. władze miejskie zażądały natychmiastowego remontu fasady bóżnicy Ajzyka (Izaaka); wcześniej, w 1874 r., zamknęły jedną izbę w słynnej na całą Europę synagodze Remu, gdyż obsypywał się strop. Przyczyną tych kłopotów był oczywiście brak pieniędzy. Środki na utrzymanie synagog, mimo że należały one do całej społeczności żydowskiej, pochodziły wyłącznie od grona osób przy nich skupionych, często zorganizowanych w bractwo religijne. Z tego grona wybierano prowizoriat (zarząd) bóżnicy, dbający o jej stan. Oprócz synagog gminnych działały prywatne bóżnice i domy modlitwy; niektóre, jak bóżnica stowarzyszenia dobroczynnego Bnej Emuna, były bardzo zamożne. W wiekach średnich na ziemiach polskich synagogi wznoszono według wzorów zachodnio- i południowoeu- nętrze synagogi w Tykocinie zdobią inskrypcje z fragmentami najczęściej odmawianych modlitw. W wieczór piątkowy recytowano m.in. te słowa: „Pójdźmy, pospieszmy naprzeciw szabatowi. On bowiem jest krynicą szlachetności. Od początku uświęcony. Jak cel stworzenia, od chwili gdy zrodziła się myśl o nim". 126 KULTURA - SPOIWO NARODU ropejskich, odpowiadających gustom przybywających osadników. Do końca istnienia Rzeczypospolitej szlacheckiej warunkiem wybudowania bóżnicy była zgoda monarchy lub prywatnego właściciela miasta oraz miejscowego biskupa. Zwykle lokowano ją z dala od miejskich kościołów. Z czasem w wielkich miastach obok głównej synagogi powstawały mniejsze bóżnice, mykwy (łaźnie rytualne), domy gminne, szpita-le-przytułki i pomieszczenia kolegium rabinackiego; rabinowi gminnemu podlegało wówczas sądownictwo cywilne, o jego siedzibę szczególnie więc dbano. Sama synagoga powinna być zorientowana (wejście główne od strony zachodniej, na osi głównej). Na ścianie wschodniej umieszczano arkę - aron kodesz (szafę, w której przechowywano zwoje Tory), w centrum zaś znajdowała się bima (almemor), podwyższenie, z którego rabin odczytywał odpowiednie fragmenty Pisma Świętego i rozpoczynał wspólne modlitwy. Formy artystyczne bimy, aron kodesz oraz bardzo częstych w synagogach polichromii zmieniały się nieustannie od czasów średniowiecza, zależnie od stylów preferowanych przez otoczenie. W miarę upływu czasu szczególnie aron kodesz coraz bardziej upodabniał się do kościelnej nastawy ołtarzowej. W polichromiach chętnie wykorzystywano motywy antyczne - znaki zodiaku, tradycyjne symbole zwierzęce (lew, orzeł, lampart), wizerunki najpopularniejszych sprzętów kultowych - menory (świecznika siedmioramienne-go), szofaru (rogu baraniego), koron na Torę, tablic Mojżesza, itd. Tora zakazuje odtwarzania postaci ludzkiej - człowiek wszak został stworzony na podobieństwo boskie, nie obdarzony jednak boskimi talentami, bluźniłby naśladując Stwórcę. Z tego też powodu niezmiernie rzadko pojawiają się na polichromiach sceny figuratywne; obok ornamentów roślinnych najczęściej umieszczano tablice z tekstami modlitw. Tempel 127 -Dima w drewnianych bóżnicach byta zdobiona bogatą snycerką i freskami. W przedłużeniu głównej sali modlitw znajdował się obszerny przedsionek (zwykle na ścianie zachodniej), nad którym często lokowano salę kobiecą (babiniec). Mogła ona przybierać też kształt galerii zewnętrznych, z trzech stron otaczających salę główną. W ścianach wykuwano wąskie otwory, aby kobiety mogły przysłuchiwać się modlitwom. W XIX w. Żydzi asymilowani, zwolennicy uproszczonego rytuału reformowanego, zaczęli wznosić własne świątynie, zwane na wzór niemiecki zborem bądź synagogą reformowaną (czasami też niemiecką, ewentualnie Tempel). Zamożni kupcy i przedstawiciele wolnych zawodów nie szczędzili pieniędzy, powstało więc wiele wspaniałych, prestiżowych budowli. Tradycyjny układ przestrzenny wnętrza został zmieniony, gdy wprowadzono kazania w języku niemieckim, a później polskim oraz (z czasem) ustawiono organy. Bima, teraz służąca wyłącznie jako mównica, została przesunięta w kierunku aron kodesz, tak że część wschodnia, gdzie zaplanowano miejsce dla chóru, upodobniła się do kościelnego prezbiterium. Galerie dla kobiet przeniesiono do wnętrza sali. W XIX w. Templa wznoszono zwykle w stylu klasycy stycznym, choć w połowie stulecia rozwinęły się też nowe style sy-nagogalne - mauretański i neoromańskijsfajorygi-nalniejszym typem żydowskiej budowli sakralnej na ziemiach polskich były bardzo zdobne bóżnice drewniane. Między XVII a XIX stuleciem wzniesiono ich co najmniej kilkadziesiąt, głównie na ziemiach litewskich, Mazowszu i Podlasiu. W ornamentyce zdobiącej bimę i aron kodesz można się dopatrzeć wzorów typowych dla tkanin dekoracyj-nych. Na styl tych budowli duży wpływ miały lokalne odmiany budownictwa drewnianego, m.in. Polskie dworki szlacheckie. Zagadnienie oryginalności i niezależności artystycznej sztuki polskich Żydów budzi po dziś dzień wiele kontrowersji. Ostatnio ugruntowuje się opi-nia> iż najważniejsze budowle sakralne - synagogi -wznosili przeważnie architekci chrześcijańscy, sto- _Ło spalonej synagodze w Tarnowie pozostała tylko bima, symbol dawnej świetności gminy żydowskiej. Mowę potrzeby 129 Iradycja zasłaniania aron kodesz zasłoną (parochetem) odwołuje się do biblijnego nakazu oddzielenia w Świątyni Jerozolimskiej miejsca Najświętszego, w którym stała Arka Przymierza z tablicami Dekalogu. sujący miejscowe wzory i korzystający z usług lokalnych warsztatów kamieniarskich. Dziełem żydowskich rzemieślników był natomiast wystrój świątyń oraz przedmioty kultowe. Łączyło się to z długą tradycją uprawianego przez Żydów złotnictwa, hafciar-stwa i ludwisarstwa. Jaka była wyobraźnia artystyczna polskich Żydów? Jakie miejsce zajmowały w ich tradycyjnej kulturze potrzeby estetyczne? W średniowieczu w ubogiej Europie przywilej otaczania się pięknymi przedmiotami przysługiwał nielicznym możnym - władcom, feudałom, duchownym, pa-trycjatowi. Ich wyobrażenia o pięknie wynikały z ogólnego, na wskroś religijnego poglądu na świat. Ludzka vanitas, hedonizm, kontemplowanie wzorów antycznych przeszkadzały w skupieniu się na boskim dziele stworzenia. Jedynie kościół, miejsce, gdzie objawiało się sacrum, powinien być piękny. Od XIII w. na ziemiach polskich rozpoczął się rozwój miast. Mieszczanie szybko się bogacili, oni także chcieli też żyć w wygodnym 1 pięknym otoczeniu. Wyrafinowana kultura materialna przekroczyła próg sanktuarium i możnowładczego pałacu, obok kościołów zaczęto stawiać murowane kamienice. W rozwoju kultury materialnej w Polsce wielką rolę odegrali przybysze z Zachodu i Południa, mnisi, rzemieślnicy, architekci, malarze, murarze. Ich dziełem by-y zarówno gotyckie, jak i renesansowe oraz barokowe azyliki, halowe fary miejskie, barbakany i pierzeje ryn- Ma Lajmonides zalecał, by bima była usytuowana idealnie w centrum bóżnicy, wtedy słowa kantora będą wszędzie dobrze słyszane. Wewnątrz bimy stal szulchan - stół do wykładania Tory i czasami fotel do obrzezania - kisej Eliahu. 3. Sniadowo 4. Suchowola 5. Przedbórz 6. Sidra 7. Janów Sokolski 8. Wołpa 132 KULTURA - SPOIWO NARODU Ubiory Żydów polskich 133 L-1 traktatu Pirke Awot (Przypowieści praojców): „Rabi Szymon mawiał: trzy są korony: korona Tory, korona kapłaństwa i korona władzy, ale korona dobrego imienia przewyższa wszystkie". ków, magnackie pałace i ziemiańskie dwory. „Ludzi i ich zachowań - pisze Krzysztof Pomian - niepodobna rozpatrywać w oderwaniu od przedmiotów, którymi się posługują i które współokreślają ich miejsce w hierarchii społecznej, pełnione przez nich role oraz ich tożsamość". Wśród średniowiecznych osadników wielu było Żydów. Z jednej strony, podobnie jak Niemcy, Włosi i Flamandowie, chcieli, by otaczające ich przedmioty, ubiór i ozdoby świadczyły o pozycji, zamożności, prestiżu. Z drugiej zaś tradycja religijna, status prawny i niechętny stosunek otoczenia do innowierców nakazywały umiar. Synagoga nie mogła być wyższa niż miejscowy kościół, ubiór powinien być skromny, najlepiej - kler katolicki od dawna się tego domagał - z jakimś znakiem wyróżniającym, specjalnego kroju kapeluszem czy choćby przypiętą kolorową łatą. W Polsce „znak hańby" się nie przyjął, choć żądała tego również szlachta na sejmie piotrkowskim w 1538 r. Najpierw Żydzi byli zbyt nieliczni, później mieszkali w zasadzie w oddzielnych kwartałach. W 1608 r. zamknęło swoje granice „miasto żydowskie" na podkrakowskim Kazimierzu, mniej więcej w tym samym czasie odcięto od reszty miasta ulice żydowskie w Poznaniu, Lesznie, Gnieźnie, Wilnie, Lwowie. Wszędzie w tych kwartałach - nazwa getto nie do końca jest prawomocna, gdyż w wielu miastach Żydzi mieszkali wśród chrześcijan - na niewielkiej przestrzeni musiały się pomieścić wszystkie instytucje gminne, sklepy i magazyny. Zaraza raz po raz dziesiątkowała mieszkańców żydowskich kwartałów, pożary trawiły drewnianą zabudowę. Dodatkowo ważny nakaz dobroczynności (miewa) nie dopuszczał przymusowego pozbywania się własnych ubogich. Obcych, po krótkiej gościnie, wyprawiało się zwykle w dalszą drogę. W XVII w. watahy bezdomnych Żydów, uciekinierów z Polski, przemierzających ziemie monarchii habsburskiej ochrzczono mianem Betteljuden (żydowscy żebracy). Byli oni najłatwiejszym łupem za-ciężnych wojaków w dobie wojny trzydziestoletniej. W tym samym czasie w największych gminach żydowskich na ziemiach polskich powstały pierwsze reprezentacyjne budowle prywatne. We Lwowie przepiękną Me kamienicę wybudował Emanuel de Jona, lekarz Jana III Sobieskiego, kilka interesujących budowli wzniesiono na podkrakowskim Kazimierzu i w Zamościu. Niestety, zachowane sprzęty domowe, należące ongiś na pewno do Żydów, pochodzą co najwyżej z końca XVIII w. Pogromy, tak częste na polskich ziemiach, z pewnością najbardziej przyczyniły się do ich zniszczenia. O tym, jak ubierali się Żydzi i jak wyglądało ich otoczenie, możemy więc wnosić na podstawie przekazów literackich i źródeł ikonograficznych. Zamożni Żydzi stroili się jak wszyscy mieszczanie, i to mimo licznych zakazów, także usankcjonowanych powagą monarchów. W Drugim Statucie Litewskim z 1556 r. zapisano: „Żydzi w kosztownych szatach z łańcuchami złotymi, sami i ich żony, w złocie, srebrze chodzić, także srebra na pasach i kordach nosić nie mają". Kahał krakowski w swoim statucie z 1595 r. postanowił uprzedzić możliwe ataki mieszczan, toteż zapisano: „w kwartale żydowskim wolno kobietom nosić przepaski srebrne lub złocone, lecz nie poza kwartałem"; osobne paragrafy poświęcono koronkom, ozdobnym kołnie-rzom, łańcuchom i pierścieniom. Podobne zarządzenia wydały władze gminy poznań-(1629 r.), Waad litewski ezuza - dosłownie framuga drzwi - to zwitek pergaminu z dwoma pierwszymi akapitami modlitwy Szma („Słuchaj Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jest jeden"), umieszczony w pudełeczku i przymocowany do framugi z prawej strony drzwi. Mezuza strzegła przed demonami. JTortretów kobiecych, takich jak wizerunek Chajki ze Żwańca, urodziwej Żydówki w bogatym stroju, zachowało się niewiele. był jeszcze surowszy (1637 r.). nerwsze wizerunki polskich Lydow są o sto lat późniejsze. Wyraźnie orientalny charakter i .\zodiuo5( ]/uq aoiuzoq l .1 f 136 KULTURA - SPOIWO NARODU domu i w bóżnicy 137 jtilakterie obwiązuje się wokót ramienia siedem razy. My chasydzi wiążemy od siebie, od ciała, na zewnątrz. Nasi przeciwnicy wiążą do siebie, do ciała. Oni tak robią, bo są samolubni i myślą tylko o sobie. Jifi Langer, 9 bram ich stroju daleko odbiega od wzorów zachodnich, w wieloetnicznej Rzeczypospolitej nikogo jednak nie dziwił, pospolitym wszak obrazkiem były szarawary, futrzana czapa i kontusz. Ze strojami kobiecymi było podobnie. W drugiej połowie XVII w. Hirsz Kejdanower, narzekając na upadek obyczajów, zanotował: „i widziałem kobiety ubierające się wyzywająco, wcale nie jak Żydówki, trudno dziś na ulicy odróżnić Żydówkę od szlachcianki czy mieszczki. Chodzą one ulicami z wycią- gniętą szyją i obnażonymi piersiami oraz z innem bezeceństwem". Z czasem w ubiorze męskim zaczął dominować kolor czarny, takie były bekiesze i chałaty, pstrokacizna średniowieczna dłużej utrzymała się na Litwie. Tak naprawdę Żyd wyróżniał się zdecydowanie strojem jedynie podczas modlitw, w domu czy w synagodze. Filakterie (tefilin) - skórzane pudełeczka z wersetami biblijnymi przywiązywane rzemieniami do górnego przedramienia i do czoła, tałes - biały szal modlitewny w czarne pasy z frędzlami, ozdobna jarmułka bądź sztrajmeł (kapelusz z rondem z 13 sobolich skórek) były najbardziej widocznymi znakami wyznawców nauki mojżeszowej. Na XIX-wiecznych litografiach, choćby w Kramie malowniczym warszawskim Jana Feliksa Piwarskiego, czy też na obrazach, np. Aleksandra Gierym-skiego, tradycyjnego Żyda łatwo poznać po długiej brodzie i specjalnym nakryciu głowy, czarny płaszcz jakby przy tym ginie. Z czasem coraz więcej Żydów ubierało się po europejsku i Jrzechowywano I; filakterie jak lii największy skarb. Hę enryk Szmitt w pracy Rzut oka na nowy projekt bezwarunkowego równouprawnienia Żydów pisał: „[...] dziś takim ludziom nie można w równouprawnieniu podać broni przeciw podobnej społeczności jak nasza, gdzie masa ludności jest również zdemoralizowana, ciemna, zabobonna i nieukształcona, co w części znacznej złowrogim wpływom ich współwierców przypisać musimy". 138 KULTURA - SPOIWO NARODU rodzinie 139 Fr ,« O powszechną reformę stroju zabiegali zarówno żydowscy postępowcy, jak i polska opinia publiczna, władze zaborcze próbowały wręcz zmusić Żydów do zmiany ubioru. Rada Administracyjna Królestwa Polskiego zadecydowała, że od l lipca 1846 r. „nie wolno jest starozakon-nym nosić ubioru żydowskiego, jak za opłatą". Co to jest „ubiór starozakonny", uściśliło nieco rozporządzenie Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Duchownych: „Co do płci męskiej: jedwabne, prunelowe itp. długie kapoty, pasy na biodrach, czapki futrzane, tak zwane krymki i jarmuiki, tudzież inne bez daszków, wyłącznie żydowskiego kroju, spodnie krótkie, trzewiki, zapuszczenie bród i pejsów. Co do płci żeńskiej: turbany, bindy, suknie kroju żydowskiego, pantofle kolorowe itp. odróżniające ubiory i ozdoby". Nie był to - jak widać - opis bardzo szczegółowy. Tradycyjna kultura nie przetrwała oczywiście od czasów starożytnych w stanie niezmienionym. Zmianę obyczaju wymuszały mody i style oraz warunki w krajach, w których Żydzi się osiedlali. Niełatwo odróżnić w kulturze aszkenazyjskiej naleciałości niemieckie od późniejszych wpływów polskich i małoru-skich. Należy jednak pamiętać o kilku zasadniczych elementach wyznaczających rytm życia rodzinnego w społeczności żydowskiej, rodzina była wszak ostoją tradycji. W życiu mężczyzn najważniejsze momenty to: obrzezanie w ósmym dniu po narodzinach, bar miewa po osiągnięciu trzynastego roku życia (uroczyste przyjęcie do grona dorosłych, zwykle obchodzone w synagodze), ślub i skromny pogrzeb. Życie kobiety było ściśle podporządkowane zasadom rządzącym światem mężczyzn, żyły w ich cieniu, prowadziły dom i chowały dzieci, w niewielkim tylko stopniu uczestnicząc w obrzędach związanych z synagogą. Ale bez ich udziału nie można się było autentycznie cieszyć z szabasu, najważniejszego święta żydowskiego. Od nich też zależało utrzyma-nie reguł alimentacyjny* - koszeru (ka-szrutu). Do najważ-mejszych jego zasad należał nakaz spożywania jedynie mięsa zwierząt przeżuwają- j Księgi Rodzaju (17, 14): „Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a Wami, czyli twoim [Abrahama] przyszłym potomstwem polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni " mają być v ' obrzezani: x będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze mną. Z pokolenia na pokolenie, każde wasze dziecko pici męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze". Ten najstarszy żydowski rytuał nie zmienił się od V w. p.n.e. 140 KULTURA - SPOIWO NARODU Małżeństwo 141 W zasadzie wszystko mogło być koszerne - nawet wódka - byle tylko uprawniony świątobliwy rabin wystawił stosowny certyfikat. ^/godnie z Talmudem staropanieństwo i starokawalerstwo było grzechem. cych, o rozszczepionych kopytach, niektórych ptaków, ryb mających płetwy i łuski, a także zakaz przygotowywania i jedzenia razem potraw mięsnych i mlecznych. Kobiecym karnawałem był czas połogu, aż do uroczystego momentu obrzezania, jeśli urodził się chłopiec. Nadanie imienia dziewczynce nie miało już tak uroczystego charakteru. U wezgłowia położnicy czuwały gromady krewnych i znajomych, pielęgnując ją i ochraniając przed zakusami złych duchów, głównie czarownicy Lilit, według kabały pierwszej żony Adama, zbuntowanej przeciw Bogu późniejszej towarzyszki Sa-maela - pana złych mocy. Kobiety modliły się więc żarliwie, ale też grały w karty i kości, chętnie zaglądały do spiżarni gospodarzy. Wydanie córki za mąż nastręczało rodzicom nie lada problemów, szczególnie jeśli panna nie była posażna. Najczęściej korzystano z usług szadchena (swata). Miał on wyszukać młodzieńca bogobojnego, to znaczy biegłego w naukach talmudycznych, który zyskałby przychyl- ność rodziców dziewczyny. Usługi swata kosztowały drogo, nawet 2% posagu. Sieroty i córki ubogich Żydów mogły liczyć na pomoc gminy, jej szczodrobliwość nie była jednak przesadna. Gminne komisje kontrolowały także opiekunów sierot, a jeśli rodzice nie pozostawili testamentu, opiekę przejmował kahał. Kontrakty małżeńskie zawierano często podczas głównych jarmarków, np. jarosławskich. Wesela wyprawiano z możliwie wielkim przepychem; na podkrakowskim Kazimierzu najbogatsi zapraszali nawet i 75 par gości, na uboższej Litwie nieco mniej. Uroczystość kosztowała krocie, trzeba było opłacić też rabina, szkolnika i szamesa (stróża, posłańca) synagogi. Zaślubiny umilali badcheni (ludowi śpiewacy) i marszelicy (wesołkowie), przygrywała zwykle żydowska kapela. W czasach staropolskich Żydzi żenili swoje dzieci zwykle bardzo wcześnie. Zgoda młodych nie była konieczna. Zwyczajowo to rodzice panny młodej opiekowali się, często przez długi czas, młodym małżeństwem. Dzięki temu zięć mógł się poświęcić studiom talmudycznym. W krę- -Eod aksamitnym, rozpiętym na czterech drążkach baldachimem narzeczony oczekuje oblubienicy. Widział ją zaledwie przez chwilę bez welonu, teraz rodzice przyprowadzą ją, skromnie zasłoniętą. Tanecznym krokiem obejdzie go siedem razy (hakafot). Potem rabin pobłogosławi kielich wina, wręczy go rodzicom narzeczonych, ci zaś podadzą dzieciom. Po nałożeniu obrączek i odczytaniu ketuby spełnią drugi kielich, który pan młody, jeśli mu szczęście dopisze, stłucze za jednym razem. Wszyscy wspomną wówczas zburzenie Jerozolimy, a on uniknie miana pantoflarza. Po krótkiej chwili sam na sam (jichud) młodzi otworzą przyjęcie weselne. Naturalnie, u Żydów ortodoksyjnych mężczyźni i kobiety będą się bawić oddzielnie, w dwóch końcach izby. KULTURA - SPOIWO NARODU Szabas 145 zames zwołuje na modliwę. Według Talmudu podczas wielkiej uczty po przyjściu Mesjasza podane zostanie wino przechowywane od początku świata. gach ortodoksyjnych zwyczaj ten przetrwał wszystkie przełomy modernizacyjne XIX i XX w. Jeche-skiel Kotig w swoich wspomnieniach opisał nastroje, jakie zapanowały wśród polskich Żydów, gdy w 1842 r. władze carskie rozważały wydanie zakazu żeniaczki mężczyzn przed dwudziestym rokiem życia. Całą Polskę i Litwę miała ogarnąć „weselna gorączka", żeniono nawet ośmio-dziesięcioletnich brzdąców. Z pożyciem małżeńskim w stworzonych na siłę stadłach bywało już i wcześniej rozmaicie. Na rozluźnienie obyczajów narzekał zarówno Izaak Luna Askenazy, jak i Hirsz Kejdanower. Jak wspomniano, niewiele się zachowało przedmiotów domowych należących do Żydów. Pochodzące z końca XIX w. przeważnie powstały w manufakturach bądź fabrykach, rzadkością są dzieła żydowskich rzemieślników. Najczęściej też wiążą się ze zwyczajami szabasowymi. Nakaz świętowania siódmego dnia - od piątku wieczór do sobotniego popołudnia - na pamiątkę boskiej chwili wytchnienia po zakończeniu dzieła stworzenia ustaliło czwarte przykazanie Dekalogu. W tradycji żydowskiej ten dzień przypomina o najradośniejszych chwilach w dziejach narodu: przymierzu Boga z Izraelem oraz o wyprowadzeniu Żydów przez Mojżesza z Egiptu. Tora zakazuje w tym czasie rozpalać ogień, handlować, podróżować i nosić ciężary. Talmud rozszerzył tę listę do 39 czynności całkowicie zabronionych (melachot) i wielu niewskazanych. Naj-dokuczliwszy zakaz ostatni: „przenoszenie ciężarów z obszaru prywatnego w miejsce publiczne i z powrotem" nieco łagodzi pojęcie eruwu (łączenia), czyli zamiana obszaru publicznego, np. dzielnicy żydowskiej, w obszar prywatny dzięki odmówieniu odpowiednich błogosławieństw przez grupę dziesięciu dorosłych Żydów (minjan). D° XIX w. dzielnice żydowskie opasywano z tego powodu specjalnymi sznurami. Szabas czci się w domu - kobieta w piątkowy wieczór zapala świece i wygłasza nad nimi błogosławieństwo, oraz w synagodze, gdzie mężczyźni śpiewają Pieśń naa pieśniami. Po powrocie z bóżnicy ojciec odmawia kidusz - błogosławieństwo nad pełnym kielichem wina, z które- go każdy z obecnych upije następnie łyk, po czym błogosławi chleb, i rozpoczyna się świąteczna wieczerza. W czasie posiłku robi się przerwy na recytacje odpowiednich fragmentów biblijnych i śpiewanie psalmów. Święto kończy błogosławieństwo nad światłem, winem i wonnymi ziołami, obrzęd zwany hawdala (oddzielenie). Zaczyna się czas powszedni. Szabas jest świętem rodzinnym, choć mężczyźni wiele czasu spędzają w bóżnicy. Dozwolone jest czytanie, toteż pobożne Żydówki śledzą przeznaczone na ten czas fragmenty Pisma Świętego. W przeszłości kobiety korzystały głównie z mniej lub bardziej dokładnych tłumaczeń na jidysz, z których najpopularniejsza była Biblia kobieca. Wśród chasydów czytywano również legendy o dybukach i czartach oraz biografie słynnych cadyków. Kobietom miało to pomóc znieść nieobecność męża świętującego szabas na dworze mistrza. Zamykający cykl życia pogrzeb był zazwyczaj uroczystością skromną i pospieszną. Cmentarze były położone poza dzielnicą żydowską i żałobnicy odprowadzający zmarłego często spotykali się z nieżyczliwym zachowaniem chrześcijańskiej gawiedzi. We wszystkich gminach działały „święte bractwa" (chewra kadisza). Ich członkowie dbali o odpowiedni pochówek nawet najbiedniejszego Żyda (stosowne ubranie, prosta drewniana trumna), by mógł się godnie zjawić na Sądzie Ostatecznym. Miejsce pochówku zaznaczano najczęściej skromną, umieszczoną pionowo w nogach zmarłego, płytą nagrobną (macewa) z odpowiednią inskrypcją w języku -Łochwalonyś Ty, Wiekuisty, Boże nasz, Królu wszechświata, który uświęciłeś nas przykazaniami Swoimi i przykazałeś nam zapalić światła sobotnie. Vydpowiednikiem chrześcijańskiego sformułowania „niech odpoczywa w pokoju" jest umieszczane na macewach zdanie „niech dusza jego związana będzie w węzełek życia". pogrzeb __——— hebrajskim. Jedynie osoby wybitne i świątobliwe miały prawo do okazalszego grobu - ohelu (namiot). Cmentarze (zwane bet chajim - dom życia, bet olam - dom wieczności lub bet kwarot -dom grobów), mimo ogromnych zniszczeń w latach II wojny światowej, są najliczniejszymi oprócz synagog zabytkami żydowskiej kultury materialnej. Symbolika macew jest niezmiernie bogata, a odniesienia dotyczą samego faktu śmierci (złamane drzewo, rozbity okręt, osamotnione owce zmierzające do studni), albo też upamiętniają pochodzenie zmarłego (np. dłonie w geście błogosławieństwa na grobach mężczyzn z rodu Aarona, dzban i misa na grobach potomków rodu Lewiego), ewentualnie jego zawód (lekarza upamiętnia np. wąż Eskulapa). Spore zmiany w żydowskich zwyczajach pogrzebowych wiążą się z reformą judaizmu w połowie wieku XIX. Żydzi postępowi nie zakładali wprawdzie oddzielnych cmentarzy, ale, mimo oporu tradycjonalistów, udało im się wywalczyć prawo do umieszczania inskrypcji w języku polskim, powstały okazałe murowane grobowce rodzinne, niektóre ozdobione rzeźbami figuratywnymi, co dla ortodoksów było niedopuszczalne (w Warszawie najciekawsze są pomniki nagrobne dłuta Abrahama Ostrzegi). Wybitnych maski-low, zwolenników rytuału reformowanego, chowano bardzo uroczyście, liczny kondukt odprowadzał ich od synagogi postępowej na cmentarz, przyjął się także zwyczaj wygłaszania odpowiednich przemówień i modlitwy Prowadzonej przez rabina. Większość dorocznych świąt żydowskich wywodzi S1? z czasów antycznych, gdy Izraelczycy zajmowali się g ownie rolnictwem i pasterstwem. W ceremoniach zachowało się wiele śladów stosunku praojców narodu y owskiego do przyrody, wykształconych w czasach J lynych rytuałów oraz obrzędów stosowanych t lerwszeJ i Drugiej Świątyni. W roku liturgicznym a ycje rolniczo-pasterskie splatają się z pamięcią Przełomowych wydarzeniach w dziejach Narodu Wy- 147 Opieszono się zawsze nadzwyczajnie, by dusza tęskniąca za Edenem mogta znaleźć ukojenie. Ów pośpiech budził szczególną nieufność chrześcijańskiego otoczenia. Krakowski magistrat kontrolując działalność tamtejszej gminy żydowskiej szczególną uwagę zwracał na dom pogrzebowy. W 1876 r. upomniano np. wtadze gminne, że w tzw. trupiarni brakuje dzwonka i leków potrzebnych do odratowania osób „pozornie zmarłych". I choć gmina tłumaczyła się, iż nie są to rzeczy niezbędne, gdyż przy zwłokach zgodnie z obyczajem religijnym zawsze ktoś czuwa, wymierzono jej karę grzywny. 148 KULTURA - SPOIWO NARODU A-iydom, obcującym na co dzień z historią świętą, doczesny rozdział ich dziejów mógł się wydawać błahostką. Wrażenie to umacniały od wieków te same teksty modlitw i rytualne przedmioty. branego, odpowiadających wszak prawie zawsze boskiej epifanii. W warunkach diaspory nakaz życia Torą można było urzeczywistniać jedynie w ścisłym związku z synagogą - będącą zarówno „domem spotkań", jak i „domem nauki" (bet mi-drasz). Można tam było zaspokoić naturalną potrzebę zbliżenia się do sacrum, jak i utwierdzić się co do ciągłego obowiązywania Prawa. Służyło temu codzienne wspólne studiowanie Pisma oraz celebracja powtarzających się regularnie obrzędów świątecznych. Rygorystyczne przestrzeganie wszelkich przepisów nie pozostawiało wierzącemu Żydowi wiele wolnego czasu na sprawy świeckie. W XIX w. środowiska Żydów postępowych zapoczątkowały bardzo radykalne reformy rytuałów, co z czasem doprowadziło do wyłonienia się kilku odrębnych kierunków w judaizmie. Zreformowane Tempel jedynie nieznacznie wpłynęło na obyczajowość polskich Żydów, w zdecydowanej większości wiernych dawnym tradycjom. Żydowski rok liturgiczny wyda się bardziej zrozumiały, gdy mu się przyjrzymy z perspektywy historycznej, analizując po kolei symbolikę najważniejszych typów świąt. Przydatna jest dosyć już dawna systematyka zastosowana przez Reginę L1" Rok liturgiczny 149 lientalową, która wyróżniła trzy ich kategorie: rolnicze święta pielgrzymie (szalosz regalim: Pesach, Szawuot, Sukot), pozostałe święta religijne (Rosz Haszana, Jom Kipur) oraz święta świeckie (Purim, Chanuka). Cykl pierwszy rozpoczyna wiosenne Święto Prza-śników (Pesach), przypadające na połowę miesiąca nisan, czas przesilenia wiosennego i porę zbiorów jęczmienia w starożytnym Izraelu. W epoce biblijnej, gdzieś między końcem niewoli babilońskiej a czasami rzymskimi, w święcie tym połączono dwie tradycje - pasterski obyczaj składania ofiary z jagnięcia „na pomyślność" z uroczystym spożywaniem przez siedem dni placków macy (niekwaszonych chlebów) na pamiątkę udanej ucieczki z Egiptu. Tę tradycję poprzedzał pogański rytuał ofiarowania przez rolników pierwszego zebranego snopu zboża. W starożytnym Izraelu miejscem, do którego pielgrzymowano, by złożyć ofiarę, była Świątynia w Jerozolimie, " .. w czasach diaspory pielgrzymki ustały, a święto nabrało charakteru rodzinnego. W diasporze też obchodzi się je przez osiem dni, w Izraelu przez siedem. Wszystkie czynności związane ze świętem «sach zostały mocno zrytualizowane, zarówno w fazie wstępnej, jak i w samym obrzędzie świątecznym. Przygotowania wiążą się z grun-ownymi wiosennymi porządkami, zwieńczo-nymi rytualnymi ablucjami i zwyczajem usu-Wama z domostw chamecu - resztek żywności Rających w sobie zakwas. Wszelkie zapasy od-aJe się na ten czas na przechowanie nie-Ży- m> a okruchy chleba pali. Przez osiem dni JV.alendarz hebrajski składa się z dwunastu miesięcy księżycowych dopasowanych do systemu roku słonecznego. Są to: nisan, ijar, siwan, tamuz, aw, elul, tiszri, marcheszwan, kislew, tewet, szwat, adar, adar II (co trzy lata). 150 KULTURA - SPOIWO NARODU pesach 151 Jeszcze niecałe dwadzieścia lat temu pewien mieszkaniec Sieniawy w województwie przemyskim z przekonaniem opowiadał warszawskiemu etnografowi: „W tej ich macy musiała być kropla katolickiej krwi. Łapali polskie dziecko, obdzierali mu skórę z głowy, wkładali do beczki, kręcili ją, aż cała krew wypłynie z niego. Tę krew dodawali do macy". Alina Cała, Wizerunek Żyda w polskie/kulturze ludowej można spożywać jedynie mace, przygotowywane nad wyraz starannie. Najbardziej tradycyjni z tradycyjnych Żydów - chasy-dzi - swoją macę (szmirę) sporządzali w ten oto sposób: „Pszenica, z której owe mace przyrządzają, pozostaje pod ich obserwacją od chwili zżęcia, a w obawie, aby nie zetknęła się z rosą, przed zachodem słońca do stodoły ją zwożą. Wypiek macy szmira odbywa się przy śpiewie psalmów, a wieńczy go poczęstunek, złożo-ny zazwyczaj z wódki, bulek i sera". Dodajmy, że piec musi być specjalnie wykoszerowany, to znaczy rozpalony do czerwoności, by wrzucone źdźbło samo się zapaliło. Do każdego placka należy brać świeżo oczyszczony, oskrobany szkłem wałek. Ten obszerny opis zacytowano tu nie bez powodu, trzeba bowiem pamiętać, że obyczajom żydowskim przyglądali się nie rozumiejący ich symboliki widzowie. Zastanawiała ich ta staranność, wręcz tajemniczość przygotowań. Łatwo rodziło się podejrzenie, że mają one coś wspólnego z czarami - a od tego był już jeden krok do strasznego posądzenia, że do wypieku mac niezbędna jest krew chrześcijańskiego dziecka,, tego niewinnego baranka, o którym kiedyś, gdzieś, jakiś ksiądz opowiadał. W polskiej kulturze ludowej ślady tej nieufności odnajdujemy nawet dziś. Najważniejszym punktem uroczystości była wystawna uczta sederowa wyprawiana w pierwszy dzień świąt. W radosnym uniesieniu głośno czytano hagadę pesachową, opowieść o wyjściu z Egiptu. Seder prowadzi najstarszy w rodzinie mężczyzna. To on wygłasza błogosławieństwa, zaczynając od kiduszu - poświęcenia wina i spełnienia pierwszego z czterech obowiązkowych w ten wieczór toastów (arba kosot). Zwykle też on odpowiada na cztery zadawane tradycyjnie przez najmłodszego uczestnika sederu pytania, dotyczące znaczenia święta Pesach dla Żydów. Uczta trwa przeważnie do północy. Na świątecznym stole musiały się znaleźć: trzy nakryte mace - na pamiątkę dawnego Izraela (symbolizują kapłanów, lewitów i lud), udziec barani (za-roe, w biednych rodzinach wystarczyło udko kurczaka) symbolizujący ofiarę paschalną z baranka, gorzkie zioła - maror i kapras, pamiątka niewoli egipskiej, pieczone w popiele jajko (symbol płodności), słodka mieszanka charoset (jabłka, migdały, orzechy). Na środku stołu powinien stać kielich dla proroka Eliasza. Radość JTopularna balsaminka była używana na zakończenie szabatu podczas obrzędu hawdala. Zapach ziół sobotnich krzepił, chronił przed kłopotami dnia codziennego, kompensował utratę dodatkowej duszy towarzyszącej bogobojnemu Żydowi w czasie szabasu. Cjdy wyjęło już rodaty z arki. kantor intonuje: ..O. Wiekuisty, zbawić racz! O. Wiekuisty, poszczęścić acz! O. Wiekuisty. wołania naszego! Boże wszystkich duchów, zbawić racz! Badaczu serc. poszczęścić racz! Zbav potężny, wysłuchaj na w dniu wołania naszet 154 KULTURA - SPOIWO NARODU ' ~ zurm neuCTi Jahre J—'o księgi życia, błogosławieństwa i pokoju i utrzymania dostatniego, obyśmy byli wspomnieni i zapisani przed Tobą, my i cały naród Twój, dom Izraela, na życie błogie i na pokój. Pochwalonyś Ty, Wiekuisty, sprawco pokoju. Salomon Spitzer, Modty Izraelitów panuje także w następne dni świąteczne, dobry to czas na modlitwę i zabawę. Drugim ważnym świętem rolniczym jest Święto Tygodni - Szawuot, kiedyś obchodzone po zakończeniu prac żniwnych, siedem tygodni po Pesach, upamiętniające jednocześnie boską epifanię na górze Synaj (nadanie Dekalogu). W czasach antycznych do Świątyni przynoszono na ofiarę kłosy zbóż oraz pierwsze dojrzałe owoce. Kończył się wówczas czas żałoby, ulica żydowska stroiła się zielenią, co zresztą czyni i dziś, okna ozdabiają specjalne wycinanki z symbolami biblijnymi bądź znakami zodiaku. W synagodze studiuje się Księgę Rut, w domach ucztuje. Sukkot (Święto Szałasów, Kuczki), jesienne święto pielgrzymie, wypadające po zakończeniu zbiorów owoców i winobraniu, upamiętnia wędrówkę przez pustynię po ucieczce z Egiptu. W starożytnym Izraelu trwało siedem dni, dziś dziewięć. W Sukkot pobożni Żydzi spożywają posiłki, a często też nocują w specjalnie przygotowanych szałasach, przykrytych dachem z gałęzi, co ma im przypominać o niewygodach przodków w drodze do Ziemi Obiecanej. Ze świętem wiąże się kilka specyficznych obrzędów: „branie lulawu" (sporządzanie bukietu z gałęzi palmy, wierzby, mirtu i owocu cytrusowego - etrogu) w celu symbolicznego zaznaczenia czterech stron świata, obrzęd arawa (gałąź wierzby) - gałęzie wierzby przynosi się do synagogi w pierwszy dzień świąt, a w dzień siódmy (święto Hosana Raba, po P°l" Szawuot - Sukkot 155 sku hosanna) potrząsa się nimi w trakcie modlitwy o urodzaj. Ósmy dzień świąt (szemim aceret - ósmy dzień zgromadzenia) ma już inny charakter - kończy się wówczas roczny cykl czytania Tory i od obrzędu Simchat Tora (radość Tory) rozpoczyna nowy cykl roczny. W Izraelu obie uroczystości odbywają się w tym samym dniu, w diasporze Simchat Tora wypada dzień później. Święto ma wyjątkowo uroczysty charakter, między innymi obchodzi się siedmiokrotnie synagogę z wyjętymi z aron kodesz wszystkimi zwojami Pisma Świętego. W procesji uczestniczą też dzieci. Sukkot rozpoczyna się piętnastego dnia miesiąca tiszri (wrzesień-październik), najważniejszego chyba w liturgii hebrajskiej. W tym miesiącu obchodzone są jeszcze dwa ważne święta religijne: pierwszego tiszri - Rosz Haszana, dziesiątego zaś - Jom Kipur. Rosz Haszana, trwające dwa dni, rozpoczyna żydowski rok świecki. Początek roku liturgicznego wypada natomiast pierwszego nisan (wiosna), jest to bowiem pierwszy miesiąc w hebrajskim kalendarzu księżycowym. Rosz Haszana przypomina zarówno dzieło stworzenia (dzień narodzin pierwszego człowieka, Adama), jak i Dzień Sądu, dzień ostatni. Jest to święto radosne, Żydzi modlą się o pomyślność 1 wzajemnie pozdrawiają formułką „obyś zo-stał^ zapisany na dobry rok". W synagodze roz- W trzy dni po Rosz Chodesz (czyli po nowiu, oznaczającym początek miesiąca księżycowego) obchodzono pod gołym niebem ceremonię święcenia księżyca (kidusz lewana). szofar (stąd mna, popularna w Pol- 156 KULTURA - SPOIWO NARODU jom Kipur - Chanuka - Purim 157 -Do tego dnia będzie dla was dokonane przebłaganie, aby oczyścić was od wszystkich grzechów. Przed Bogiem będziecie oczyszczeni. Księga Kapłańska 16,30 sce nazwa święta - Święto Trąbek), by odpędzić demony oraz przypomnieć ofiarę Abrahama Grzechów z poprzedniego roku wierni pozbywają się w obrzędzie taszlich. Żony przygotowują na ten czas specjalne słodkie kołacze. Po Rosz Haszana rozpoczynają się Straszne Dni (Jamim Noraim), zwieńczone najbardziej podniosłym świętem Jom Kipur (Dzień Pojednania). W czasach biblijnych tego dnia arcykapłan Świątyni przelewał grzechy Izraelczyków na wybranego na ofiarę kozła, wyprowadzanego później na pustynię i strącanego ze skały. W średniowieczu rolę kozła ofiarnego - zalecał to m.in. Mojżesz Isserles z Krakowa - przejął biały kogut, na którego symbolicznie przelewano własne grzechy; koguta później ofiarowywano biednym. W Jom Kipur obowiązuje ścisły dwudziestopię-ciogodzinny post i zakaz pracy. Synagogę dekoruje się na biało, mężczyźni modlą się także w białych „śmiertelnych koszulach" (kitel). W przeddzień, podczas wieczornego nabożeństwa (maariw) cha-zan (kantor przewodzący modłom w synagodze) intonuje modlitwę Koi Nidre, która zwalnia wiernych z dotrzymania ślubów złożonych pod przymusem, a następnie roz- poczynają się modlitwy za zmarłych (izkor), wyznawanie grzechów (aszamnu), błagania i lamentacje. Na koniec odmawia się modlitwę Neila (zamykanie wrót), m.in. z takimi słowami: „Ojcze nasz, królu nasz, zapisz nas do Księgi Życia, przebacz i odpuść nam". Całkowicie świecki charakter mają dwa ważne święta: Chanuka i Purim. Oba upamiętniają radosne wydarzenia z dziejów Izraela. Chanuka przypomina zwycięskie powstanie Machabeuszy w 165 r. p.n.e. i ponowną konsekrację Świątyni Jerozolimskiej, sprofanowanej przez kult Zeusa zaprowadzony przez Antiocha IV Epifanesa z dynastii Seleucydów. Zwycięscy powstańcy, którym przewodził Juda Mata-tiasz, znaleźli w świątyni tylko jeden dzbanek oliwy z nienaruszoną pieczęcią żydowskiego arcykapłana. Obawiali się, że zanim wytłoczą nową oliwę, wieczne światło zgaśnie. Tylko cud mógł uratować inaugurację (chanuka). Na pamiątkę tego wydarzenia w domach żydowskich przez osiem dni zapala się kolejne świeczki, odpalając je od dodatkowej lampki zwanej szames (pomocnik), świecznik zaś stawia się w oknie. W święta nie wolno pościć, nie studiuje się też Tory. W synagodze oprócz Księgi Judyty czyta się poematy poświęcone męczennikom żydowskim (pijutim). Najbardziej radują się dzieci, zwolnione na ten czas z nauki. Jeszcze weselszy jest wiosenny karnawał Purim (Święto Losów), wypadający w połowie miesiąca adar (luty-ma-rzec). Święto upamiętnia pewną historię zapisaną w Księdze Estery. Na dwo- JXJamra do pasa spinającego modlitewny strój na Jom Kipur Jrzez wszystkie osiem dni Chanuki światła te są święte i nam nie wolno posługiwać się nimi, a tylko patrzeć na nie... 158 KULTURA - SPOIWO NARODU Kultura ludowa 159 lOtodkie pierożki dla sierot W szopkach purimowych uczestniczyli przebierańcy. rze króla Ahaszwerosza (Kserksesa) rywalizowali Mar-docheusz (Mordechaj), stryjeczny brat i opiekun królowej Estery, i Haman, wielki wezyr królestwa. Haman zaplanował zagładę nie tylko swojego wroga Mardo-cheusza, ale także wszystkich Żydów w Persji. Plan nie powiódł się dzięki interwencji Estery; król skazał na śmierć Hamana i nieprzyjaciół Żydów, Mardocheusz zaś został wezyrem. Święto obchodzi się radośnie w domach i na ulicach. Wszyscy wręczają sobie prezenty (jidysz: szałachmunes), urządza się bale, pochody, maskarady, pije się alkohol, zjada niezliczone ilości słodkich pierożków - zwanych „uszy Hamana" (jidysz: hamentosze), grywa w karty, kości itp. W Polsce już w XVI-XVII w. znane były szopki purimowe (Purimszpilen), grane przez uczniów jesziw. Nie dla wszystkich chrześcijan było jednak jasne, o co w tych zabawach chodzi. Jeszcze w XIX w. zarzucano Żydom, że na- igrywają się po prostu z chrześcijan, gdyż szopkowy Haman ubrany jest zawsze jak ksiądz. Nierzadko dochodziło wówczas do burd ulicznych. Maskarady purimowe były popularne wśród wszystkich odłamów żydowskiej ortodoksji. Żartowano zwykle z samych siebie, mieszając i przekręcając różne ustępy z Talmudu. Główną rolę grał Purim reb, osoba wesoła, koniecznie wykształcona, by sprytnie zmieszać studiowane na co dzień komentarze talmudyczne, układając przy tym dowcipne paradoksy. W ten jeden dzień świat stawał na głowie, wolno było nawet zadrwić z miejscowego rabina. Na ulicach i w domach żartowano, kłócono się i dyskutowano używając codziennego języka większości polskich Żydów - jidysz. Przekraczając próg synagogi Żydzi przechodzili jakby przez kurtynę, z drugiej jej strony rozbrzmiewał święty jeżyk hebrajski (jidysz: łoszn kojdesz). Tego języka prawie nie znały kobiety, wychowane na tłumaczeniach ksiąg biblijnych, i mniej wykształceni mężczyźni. Z ich upodobaniami i potrzebami kulturalnymi też trzeba było się liczyć. Powstawały więc coraz to nowe adaptacje Księgi Estery, pod wpływem otoczenia bawiącego się szopkami wielkanocnymi i bożonarodzeniowymi rozbudowywano scenki purimowe, sięgano też do innych opowieści biblijnych. Facecje Sprzedaż Józefa, Dawid i Goliat oraz rozliczne Purimszpilen najpierw odgrywali przypadkowi przebierańcy, nierzadko żebracy. Z czasem podejmowali się tego zawodowi klezmerzy (grajkowie), oni też w latach 70. XIX w. weszli do pierwszego żydowskiego teatru zawodowego Abrahama Goldfadena. ~" •• w ostatnich dwóch stuleciach jidysz - uformowany między X a XI w. w dorzeczu Renu jako odmiana J?zyka górno-środkowo-niemieckiego - przekształcił się w dojrzały język literacki. Wędrujący na Wschód Żydzi Przyswajali wiele słów z języków ludów, wśród których S1? osiedlali. Używano słów hebrajskich, gdy chodziło sprawy religii, odnajdujemy zapożyczenia romańskie J\~siega Estery przechowywana jako osobny zwój (megila) i czytana w Purim nie dorównuje świętością Torze, toteż od średniowiecza często zdobiono ją ilustracjami figuralnymi. A . kiedy Mojsze-Pinchos miał już żonę, mógł wreszcie zająć miejsce wśród ważnych ludzi miasta, mógł rozprawiać o Torze z wielkimi uczonymi noszącymi tałesy [...] A że teść zaspokajał wszystkie jego potrzeby materialne, odprawił uczniów i zajął się tylko własną edukacją. I tak znowu przez sześć dni, czyli od niedzieli do piątku po południu, ślęczał nad książkami. SzmuelJosefAgnon,! Od Buczacza do Jerozolim}' Jidysz________________ i oczywiście wiele zwrotów i stów słowiańskich. Dosyć wcześnie język żydowski podzielił się na dwie główne odmiany - zachodnią i wschodnią, a dawna granica ich zasięgu pokrywała się mniej więcej z linią Odry. W czasach przedrozbiorowych polscy Żydzi mówili już trzema znacznie się różniącymi dialektami: centralnym (późniejsze Królestwo Kongresowe), północnym (Litwa i Białoruś) i południowym (Wołyń, Ukraina, Mołdawia). W dobie oświecenia, w miarę asymilowania się Żydów niemieckich, dialekt zachodni stopniowo zanikał, wschodni zaś - rozwijał się i rozprzestrzeniał. Wiele zdziałał dla rozwoju języka żydowskiego ruch chasydzki oraz, paradoksalnie, zwalczający go ma-skile (zwolennicy haskali). Wielu z nich, chcąc dotrzeć do mas żydowskich, pisywało w jidysz. Mendel Lewin z Satanowa, także autor komedii ośmieszających cha-sydów, przetłumaczył Biblię na jidysz (dialekt podolski). W tym samym czasie w Porycku Mojżesz Markuze wydał w tłumaczeniu na żydowski nieco przerobione kompendium wiedzy medycznej Si-mona Andre Tissota. Rolę jidysz w edukacji rzesz żydowskich rozumieli tak wybitni pisarze jak Ber Lewinson z Krzemieńca, Efraim Fiszelzon z Lublina 1 szczególnie wart pamięci Józef Perl z Tarnopola, autor m.in. Odslaniacza tajemnic i Egzaminatora cadyka, utworów Parodiujących popularne opowieści chasydzkie, pełne cudów, tajemnic i niedorzeczności. Chasydzi, podobnie jak ich przeciwnicy (misnagdzi), wierni tradycji rabinicznej, byli w zasadzie dwujęzyczni. adycy nauczali w jidysz, jednak ich kazania zapisywa- ° w języku hebrajskim i dopiero potem tłumaczono na ysz-I tak m.in. opowieści o Baal Szem Towie (Sziw-c eJ ha-Beszt) w 1814 r. spisano po hebrajsku, a nieco 161 Oogato zdobione jady (wskazówki) służą do śledzenia tekstów Tory bez wodzenia palcem po zwojach. XVozprzestrzeniani chasydyzmu i rozwc wptywów misnagdó w Europie Wschodr w XVIII i XIX w. Sfera wptywów chasydzkich Ośrodek chasydzki Pierwsze pokolenie Drugie pokolenie Dalsze pokolenia Jesziwa misnagdów Szlak (alia) chasydzki • Szlak (alia) misnagdów 164 KULTURA - SPOIWO NARODU Wsz łszystkim Żydom nakazano: „Nie będziecie obcinać w kotko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody". Kapłanom zaś: „Nie będą sobie strzygli głowy do skóry, nie będą golili krajów brody, nie będą nacinali swojego ciała". Księga Kapłańska, 19,27; 21,5 później przetłumaczono na żydowski. Jedynie opowieści Nachmana z Bracławia opublikowano w 1815 r. równocześnie w obu językach. Kolejnym przełomem w rozwoju jidysz był burzliwy rozwój prasy periodycznej - palma pierwszeństwa należy się odeskiemu periodykowi „Koi Mewasser" Aleksandra Cederbauma (1862 r. jako dodatek do hebrajskojęzycznego „Hamelic") - oraz realistycznej beletrystyki. Literatura w języku żydowskim, w przeciwieństwie do tzw. literatury nowohebrajskiej, wyrastała z podłoża plebej-skiego, doskonale oddawała codzienne troski, specyficzny humor, dosadność sformułowań, żydowską perspektywę. Zresztą nie sposób edukować społeczeństwo, używając języka innego niż ten, którym się ono na co dzień posługuje. Przekonali się o tym działacze syjonistyczni, przez długi czas skazani wyłącznie na kontakt ze zasymilowanymi inteligentami; swoją drogą, między sobą porozumiewali się częściej po polsku niż po hebrajsku. Tradycyjna kultura polskich Żydów rozkwitała w prowincjonalnej mieścinie - sztetł, i w wielkomiejskiej dzielnicy żydowskiej (getto, kwartał, rewir), miejscach różniących się atmosferą, tempem życia, możliwościami zarobku i kształcenia się mieszkańców. Do :-:,a sztetł, krynicy i zarazem ostoi ortodoksji i tradycji, powiew nowoczesności dotarł dopiero po zakończeniu I wojny światowej. Wielkie miasto kusiło zgiełkiem, bogactwem tych, którym się poszczęściło, ceną zaś była anonimowość, często porzucenie dawnego obyczaju i samotność w chwilach niepowodzeń. W społecznościach wielkomiejskich od początku XX stulecia przeważały procesy dezintegracyjne. Kolejne wyłomy w tradycyjnej kulturze, będącej na pozór nienaruszalnym spoiwem społeczności żydowskiej, poczyniły ruch asymilatorski, syjonizm, partie lewicowe. Odmalowali je doskonale żydowscy literaci, z braćmi Izraelem Joszuą i Izaakiem Singerami na czele. . Polscy pisarze i publicyści także coraz częściej przyglądali się żydowskiej wielkomiejskiej dzieta1' Sztetl i wielkie miasta cy. Najbardziej przejmujący i wyrazisty jej obraz dał Władysław Reymont w Ziemi obiecanej. Z polską opinią liczyli się bardzo poważnie Żydzi postępowi, ciągle jakby zawstydzeni z powodu kulturowego zapóźnienia współbraci. W „Izraelicie" Peltyna, a później Sokołowa, ani na chwilę nie ustawały utyskiwania, że jest to balast utrudniający włączenie się Żydów w ogólnokrajowy rytm życia społecznego. Aż dziw bierze, że dwa ostatnie pokolenia polskich Żydów, kłócących się żarliwie o cele i metody transformacji tradycyjnej społeczności, zdołały utrwalić główne rysy własnej kultury. Bez ich wskazówek bylibyśmy dziś bezradni, skazani na błądzenie po sy nagogach-muzeach. W początkach wieku XX modę na ludowość wprowadzili moderniści z formacji Młodej Polski. Śladem Polaków, także Ukraińcy, Litwini i Żydzi podjęli eskapady etnograficzne w odległe od metropolii obszary tradycyjnej kultury. Świat się unowocześniał i folklorowi groziła zagłada. Wielu zasymilowanych Żydów nie rozumiało już starodawnej symboliki i tradycyjnych kodów 165 JTrawowierny talmudysta, czy odszczepieniec chusyd, w księgach kabały widzący początek i koniec mądrości, młody żyd, ze ścian chederów i bet-ha--midraszów, wychodzi w świat nowożytny bez najmniejszego źdźbła wiedzy o nim. Eliza Orzeszkowa, O Żydach i kwestii żydowskiej 166 KULTURA - SPOIWO NARODU larczę na Torę (tas) zakłada się, by zaznaczyć, w którym miejscu Tora jest rozwinięta i nie tracić czasu na odszukanie odpowiedniego fragmentu. Zwykle w dolnej części tas ma skrzyneczkę na tabliczkę z nazwą święta, czasem nazwa ta jest wygrawerowana. komunikacyjnych. Polonizacji sprzyjał rozwój szkolnictwa publicznego z ograniczonym do minimum czasem na edukację religijną. Duże były też naciski władz (głównie w Galicji), aby religii żydowskiej nauczać po polsku. Zmniejszał się krąg osób znających biegle hebrajski. W przekazywaniu treści religijno-kulturowych coraz mniejszą rolę odgrywały instytucje społeczne - cheder, jesziwa, synagoga. Był to proces wprawdzie bardzo powolny i różnie przebiegający w poszczególnych częściach kraju, lecz zasadniczy dla całości przekształceń tożsamościowych polskich Żydów. Kultura ludowa na wskroś przesycona treściami religijnymi jakby rozmywała się w tworzonej w tym czasie nowoczesnej kulturze narodowej, akcentującej swój świecki charakter i bardziej niż sceptycznej wobec przekonań o niezmiernie częstych boskich epifaniach w dziejach żydowskich. Liturgię coraz częściej brano za część tradycji, święto stawało się zwyczajnym dniem odpoczynku, a synagoga i jej skarby - zabytkami sztuki. Naturalne dla nowoczesnego pojmowania kultury były zabiegi klasyfikacyjne, zestawianie i analizowanie powinowactw, ustalanie wzorców i odszukiwanie wariantów. Uszeregowano genetycznie kolejne warstwy żydowskiej kultury, od czasów antycznych, przez średniowiecze, aż po czasy najnowsze. Przebadano skomplikowaną symbolikę, odwołującą się głównie do przesłań mesjańskich oraz eschatologicznych. Nie zaniedbano porównań z kulturą społeczeństw, wśród których Żydzi mieszkali, oraz między tradycją sefardyjską i aszkenazyjską. Wpływy orientalne przypominało wiele symboli nie znanych na polskich ziemiach poza synagogami. Wałki, na które nawijano zwój Tory, były zakończone zdobnymi rimmonami, co oznacza owoc Przedmioty kultowe 167 granatu, w starożytności symbol płodności. W Sukkot używano w liturgii gałęzi palmy i owoców etrogu, te ostatnie przechowywano później w ozdobnych naczyniach. Koronę wieńczącą Torę zwykle podtrzymywały lwy bądź gryfy. Na polichromiach synagog, macewach nagrobnych i przedmiotach kultowych często przedstawiano jednorożca - symbol pokolenia Efraima, władcy królestwa północnego Izraela, a winne grona pojawiają się w ornamentyce zdobiącej tas, zakrywający zwój Tory. Czysto biblijne jest pochodzenie potwora Lewiatana, opisanego w Psalmach i Księdze Hioba, Behemota, w ikonografii przedstawianego jako wół (szor ha-bar) oraz ptaka Ziza - władców mórz, ssaków i ptaków. Jednym z najstarszych przedstawień była menora - siedmioramienny świecznik ze Świątyni Jerozolimskiej, w czasach diaspory symbol odrodzenia narodowego, dziś godło państwowe Izraela. Odniesienia biblijne odnajdujemy też na ma cewach i w polichromiach synagog. W sposobie kreślenia odpowiedniego znaku można się czasem dopa-trzeć wpływów lokalnych, niekoniecznie żydowskich. Część symboliki była bardziej uniwersalna. Na chupach - baldachimach ślubnych - często haftowano gwiazdy i księżyc, a na chłopięcych powijakach, używanych podczas obrzędu obrzezania, obok imienia znak umieszczano zodiaku, być może pod wpływem praktycznej kabały, specjalizującej się jednak przede wszystkim w amuletach, chroniących przed złymi duchami. Z powodu biblijnego zakazu przedstawiania Postaci ludzkich w zasadzie nie wiemy, jak sami Żydzi wyobrażali sobie wydarzenia biblijne. Dopiero z końca XIX w. pochodzą ważne zabytki, np. tace używane podczas ceremonii wykupu pierworodnego syna, na któ-^ych odmalowano m.in. walkę Samsona z lwem, sąd -p3 omona, ofiarowanie Izaaka czy wyjście z Egiptu, ego typu sprzętów zachowało się bardzo niewiele. Wątkową rzadkością są także fajanse ze słynnej Zjwienczeme zwoju Tory, korona (keter), podkreśla jej ' świętość i ważność, jest dowodem szczególnej czci, jaką itaczana jest Tora. lvimmony (granaty) wraz z wałkami, na które nawija się zwoje Tory, nazywa się czasem acej chaim (drzewa życia). Zawsze były do nich przypięte dzwonki, aby wierni nie mogli przegapić momentu wnoszenia Tory. 168 KULTURA - SPOIWO NARODU Między tradycją a nowoczesnością 169 Samuel Hirszenberg (1865-1908), przedstawiciel pierwszego pokolenia żydowskich malarzy, wychowanków krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, autor wielu portretów i scen rodzajowych w XIX w. fabryki Maksymiliana Parnasa z Lubyczy Królewskiej. W muzeach i prywatnych kolekcjach najczęściej natrafiamy na XX-wieczne manufakturowe talerze sederowe (czasami z odpowiednimi inskrypcjami) i sporej wielkości „kielichy Eliasza". Jesteśmy więc niejako skazani na poznawanie wielu ważnych elementów kultury materialnej, symboli, typowych zachowań i gestów codziennych i świątecznych, a w końcu także wyglądu polskich Żydów na podstawie obrazów. W większości są to dzieła Żydów postępowych, wykształconych w całkiem nieżydowskich akademiach. Nieco wcześniejsze litografie i akwaforty z tzw. typami żydowskimi miały charakter jeśli nie szyderczy, to co najmniej żartobliwy. Od Aleksandra Lessera i Maurycego Gottlieba polscy Żydzi sami zaczęli prezentować swoją historię i tradycję. Wielu malarzy żydowskich, np. Samuel Hirszenberg, świadomych konsekwencji przemian tożsamościowych zachodzących w społeczności żydowskiej, systematycznie dokumentowało tradycyjny sposób życia współczesnych, nie pomijając jednak tematyki biblijnej. „Typ idealny" polskiego Żyda bardzo trudno jest dziś zdefiniować. Nasz bohater musiałby błyskawicznie, jak w kalejdoskopie, zmieniać rysy, przerabiać strój i coraz to inaczej się zachowywać. Obraz pozostawałby zawsze nieostry, podobnie jak wizerunek stworzony na własny użytek przez Polaków. W ciągu siedmiu stuleci wspólnego bytowania Żydzi i Polacy byli sobie • bjjscy) j straszliwie odlegli. Niechęć i nieufność otoczenia potęgowały potrzebę większości Żydów dystansowania się od obcych, azylem był Orient własnej tradycji i niezrozumiały dla innych język. łokót Mojżesza Kislinga (1891-1953) w Paryżu skupiła się grupa malarzy i rzeźbiarzy pochodzenia żydowskiego, przybyłych do Francji głównie z Rosji i z Polski. ROZDZIAŁ CZWARTY 171 NARÓD BEZ PAŃSTWA Najlepszym gwarantem niezależności narodowej jest własne państwo. Jedynie niewielu wspólnotom etniczym żyjącym całe wieki w rozproszeniu wśród innych narodów udało się zachować odrębność, mimo braku tej najważniejszej instytucji społecznej. Takim wyjątkiem byli właśnie Żydzi. R zeczpospolita tyła ojczyzną wielu narodów. 172 NARÓD BEZ PAŃSTWA Większość polskich Żydów czuła się bardzo zagubiona w rzeczywistości powersalskiej. .Lwowską „Chwilę", redagowaną przez Henryka Heschelesa (1886-1942), uważano powszechnie za najbardziej udane osiągnięcie polsko-żydowskiego środowiska literackiego. W skomplikowanym procesie kształtowania się nowoczesnej tożsamości narodowej Żydów środkowoeuropejskich szczególną rolę odegrali ludzie pióra, dziennikarze, literaci, krytycy. Prasa literacka i społeczna we własnym języku była jedyną ostoją dla narodów często od wieków nie znających samodzielności. W takich literackich kółkach odbudowywali swoją narodowość Chorwaci, Litwini i Ukraińcy. Żydzi, pozbawieni praktycznie możliwości zrobienia kariery w służbie państwowej, zostali skazani na wolne, inteligenckie zawody. Jednym z nich był młody zawód dziennikarski, szczególnie atrakcyjny od połowy XIX w. I, co ciekawe, bardzo szybko w wielu wpływowych dziennikach - francuskich, niemieckich, austriackich - wybijającymi się redaktorami, reporterami i komentatorami stali się Żydzi. Paryskim korespondentem wiedeńskiej „Die Neue Freie Presse" był twórca syjonizmu Teodor Herzl. Wśród jego współpra-Ł cowników z czasów pierwszych % kongresów syjonistycznych nie li, było chyba osoby, która nie % pracowała wcześniej w ja- kimś piśmie bądź nie opu-: blikowała większej lub mniejszej rozprawy. Nawet taki nietypowy jego stronnik, jak chasydzki działacz z podkrakowskiego Podgórza Aron Marcus, wydawał tam przez trzy lata (1898-1900) niemieckojęzyczny tygodnik „Krakauer Jiidische Zeitung". prasa 173 Rozwój codziennej prasy żydowskiej na ziemiach polskich datuje się od początku XX w. W Galicji tamtejsi Żydzi, nie tylko asymilatorzy, ale i syjoniści, od dawna chętnie pisali w języku polskim. Polskojęzyczne były wychodzący w Krakowie od połowy 1918 r. „Nowy Dziennik"i wpływowa lwowska „Chwila" (1919 r.). Wydawane po polsku warszawskie pismo syjonistów „Nasz Przegląd", redagowane przez Jakuba Appenszlaka, pojawiło się wprawdzie dopiero w 1923 r., ale od razu pozyskało do współpracy najlepsze pióra żydowskiej Warszawy, m.in. Samuela Hirsz-horna, Apolinarego Hartglasa, Ignacego Schipera. Dużą popularnością cieszyły się reportaże sejmowe Bernarda Singera „Regnisa", podobnie jak jeden z dodatków: „Mały Przegląd" dla dzieci, redagowany przez Janusza Korczaka. W dwudziestoleciu międzywojennym Żydzi byli tą mniejszością narodową, która dysponowała najsilniejszą prasą. W 1919 r. ukazywały się 44 periodyki żydowskie (10 w języku polskim), w tym 18 dzienników, a w 1922 r. aż 58 pism (13 dzienników) o łącznym nakładzie około 300 000 egzemplarzy; połowa z nich wychodziła w Warszawie, a 70% tytułów wydawano w jidysz. W okresie międzywojennym najwięcej czytelników miały dwa dzienniki narodowożydowskie wydawane w jidysz: „Hąjnt", założony w 1908 r. przez Samuela Jackana i Noacha Finkielsztejna, kierowany później przez Icchaka Grunbauma i Jeho- f '*•'"""•- • ••• szuę Gotlieba, oraz „Der Moment", *,/ powstały w 1910 r. dzięki inicjatywie -J.'"' grupy fołkistów pod przewodem . J '" / Cwi Pryłuckiego. W 1937 r. pismo / .. ' l! Przeszło w ręce syjonistów rewi- : Ife zjonistów. Popularnością cieszy- '"-.. '"*-' ty się mutacje obu pism - połu- ~~-dniówki „Hajntige Najes", „War- : ~~:-s<=awer Radio" i tygodniki specjalistyczne „Welt Szpigel", „Handels Cajtung", „Sport Jakub Mortkowicz (1879-1931) od 1912 r. prowadził ożywioną działalność jako wydawca i księgarz. Do 1931 r. jego wydawnictwo, sygnowane znakiem kłosu i literami JM, wydało około 700 utworów, m.in. Stefana Żeromskiego, Marii Dąbrowskiej, Wacława Berenta, Antoniego Słonimskiego, Juliana Tuwima. ,,-LJer Moment" przeszedł znaczącą ewolucję: założony jako organ fołkistów, skończył swój żywot prezentując poglądy syjonistów-rewizjonistów. . ctwartelc 1 .tyania 19J5 ,— NOWY DZIEŃ 15 Zadajcie wszędzie KALOSZY s Pierwszej w Polsce I fabryki Kaloty j PiPEGE n«- • śt. warszawy Orsanlzitja Wzięły „Gdud Keren Kajemet leisraer - Dzid, o godz. 9>e| w. odbędzie się W Sali R«preseenlaey|ne| Rady Mlefsklel UROCZYSTA AKADEMIA MANIFESTACYJNA na rzecz Keren Kajemet Leisrael mmii n Akadem]!. II. Czaić koncertowa NaOintor synagogi Nożyka C. BORENSZTEJN (pieini ludowe, paiastyfakie, synagogalne, Wtolll chór ludowy (ISO <»db)_ _ ")e '~'~" _ ... noaal I. OBCINOAUli Hadtantor synagogi Nożyka C. BOBENSZTBJN "•••••"ifV M. HARTOUAS (piiftil lUńn, pal.slySskie, aynagogalne, D?. M* JKR "i""""-„ Wtolkl ch«r hdowy (150 =.«*> Ławnik. In*. ••• Karnar d bat komp0zyiora M. szneura. DeleKaela • PoleBtytiy. p. Wotkowlez-GoidiiKtejii (skrzypce), p. Lota »•..*.«. Jurya. Poet. Ua|H Jałta Folmiu. (pieini lujowe), p. Dawldowicz-Lloh-J!i.C.«on"aWVaakol.l«lałamB«« l temum (przy pianinie). _ Towarzystwo ..... *H> DOS, w SOBOTĘ, o tot. II w «My, w A»BI ««kofo».»ycD .«.„ ——. —_ WIELKI BAL CHANUKOWY ' wtóilanych nlwpodrianek. Tańce do rena WOT diM/ŁĘteacli powlekuooel °rktB*t jrotwlskJwia". pod batutą uianeio dyty.eau W, ZAJDŁKDORPA. Bal noS charakter serdeczni mbawy rodtftnne). v otnateswol 8o6ct do natmia letsczc w barz« nCenttal". Leszno 2, i od 6 wiece, [przy Zapowiedź likwidae 55-H.ajnt" w dwudziestoleciu międzywojennym konsekwentnie popiera] radykalnych syjonistów Publikował w nim m.in. Dawid Ben-Gurion, premier pierwszego rządu izraelskiego. 176 NARÓD BEZ PAŃSTWA Ł/ódzka Talmud-Tora (ortodoksyjna religijna szkoła podstawowa) była jednym z okazalszych budynków w mieście. W ażnym ośrodkiem muzealnym był Żydowski Instytut Naukowy w Wilnie (JIWO), działający od 1925 r. Cztery lata później wszedł on w posiadanie części kolekcji etnograficznej Szymona An-Skiego (Salomona S. Rapaporta), odzyskanej w ramach akcji rewindykacyjnej dóbr kultury, zgodnie z umową ze Związkiem Radzieckim. An--Ski zebrał je w 1912 r. na Kresach i w Rosji Centralnej podczas tzw. Ekspedycji Historyczno-Etnograficznej. Niemało wiernych czytelników miało niezależne pismo „Literarisze Bleter" (Warszawa 1924-1939), prezentujące nowości najpoczytniejszych żydowskich literatów, m.in. Altera Kacyzne, Józefa Opa-toszu, Noacha Pryłuckiego, Izraela Joszuy Singera. Co ciekawe, wielu literatów, historyków i działaczy społecznych publikowało zarówno w żydowskiej prasie polskojęzycznej, jak i w prasie wychodzącej w jidysz. Wspólny był światopogląd żydowsko-narodowy, różne temperamenty polityczne i pomysły na rozwiązywanie konkretnych problemów. W dużej mierze wiązało się to z utrzymywaniem się w polskiej społeczności żydowskiej trzech systemów kulturalnych, co było pochodną zróżnicowania językowego. W prasie żydowskiej używano zwykle jidysz, gdy chodziło o informację, propagandę i rozrywkę, polskiego zaś - kiedy podejmowano jakąś ważną dysputę polityczną czy kulturalną. Podobnie było ..,, f ; w całym, piśmiennictwie. **?^:Ż^> | W latach 1926-1927 aż 25% U83 i3o»in I wszystkich prac wydanych DH7DOJ' JACIÓtifesilWfiO INSTYTUTU NAUMKOT* \V trzech językach 177 i w jidysz i w języku hebrajskim poruszało tematykę religijną, ponad 40% stanowiły beletry-styka, poezja i dramat, a 8% -podręczniki szkolne. Zupełnie inaczej rzecz się miała z pracami wydanymi po polsku: tylko 7% dotyczyło tematyki religijnej, 15% to literatura piękna, 6% - podręczniki, resztę zaś stanowiły prace naukowe, popularnonaukowe itp. Tak więc żydowska młodzież gimnazjalna, studenci i miłośnicy poważnych lektur - a była to niemała grupa - zostali niejako skazani na podręczniki i literaturę fachową w języku polskim. Kilkakrotnie próbowano wprowadzić jidysz do obiegu naukowego, pewne sukcesy osiągnięto jednak tylko w humanistyce. Szczególnie owocne były działania podjęte przez historyków, krytyków literackich, demografów i etnografów związanych z wileńskim instytutem naukowym JIWO (Jidisze Wisenszaftliche Organizacje, założonym w 1925 r.) i warszawskim Instytutem Nauk Judaistycznych (1928 r.). Niektóre swoje prace opublikowali po żydowsku historycy Ignacy Schiper, Majer Balaban, Emanuel Ringelblum, a w Wilnie wybitny historyk literatury żydowskiej Zasłman Reisen, autor m.in. czterotomowego Leksykonu żydowskiej literatury, prasy i filologii. Naukowe zainteresowania środowisk jidyszystowskich sprzyjały planom rozbudowy świeckiego szkolnictwa w tym języku. Takie szkoły powstawały samorzutnie na obszarze dawnego Królestwa Polskiego i na Litwie bez-Posrednio po zakończeniu działań wojennych. W 1920 r. w samej Warszawie było ich już 14, prawie tyle samo Wilnie. Rok później ich organizatorzy powołali Cen-tr, Z.ydowskich Organizacji Szkolnych (CISZO - Cen-ra e Jidisze Szul Organizacje), instytucję scentralizowaną w końcu lat 20. liczącą 150 oddziałów regionalnych, ajsilmejsze wpływy miał w niej Bund, niechętnie więc J_>/awid Elye, skryba (sofer) z Annopola, przygotowywał zwoje Tory, filakterie, mezuzy, amulety i zaproszenia na śluby. „Zdaniem niektórych mędrców wypisywanie mezuz, tak jak i amuletów, wymagało stosownej, astrologicznie wyznaczanej pory. [...] Przed napisaniem tetragramu sofer odbywa oczyszczającą kąpiel w mykwie. [...] Ten, kto decyduje się zostać soferem, może łatwo utracić swój udział w Olam Haba [hebr. świat, który nadejdzie], gdyż zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za wszelkie popełnione przy przepisywaniu błędy". Alan Unterman, Encyklopedia tradycji i legend żydowskich L 178 NARÓD BEZ PAŃSTWA Lasy żydowskie, a to właśnie decydować powinno, mówią swoim językiem żydowskim -jidysz, tak niesłusznie do niedawna pogardliwie nazywanym żargonem - większość Żydów go zna lub z łatwością się nauczy, gdy tylko ten język uzyska należne mu prawo. Ten język powinien być drugim językiem urzędowym w Polsce, gdziekolwiek mieszkają Żydzi. Fragment wypowiedzi Noacha Pryłuckiego odnoszono się do postulatów i zadań ruchu syjonistycznego. Bardzo zbliżony typ edukacji proponowała organizacja Szul-Kult (Szul und Kultur Far-band, Związek Szkolno-Kultu-ralny), w podlegających jej przedszkolach i szkołach uczyło się jednak zaledwie kilka tysięcy dzieci. Jak widać, szkolnictwo szukające oparcia w jidysz nie osiągnęło znaczących sukcesów, co dziwi przy bujnym rozwoju piśmiennictwa w tym języku. Warstwy ortodoksyjne zrażał jednak do tego typu szkót świecki program nauczania i sympatie lewicowe kadry nauczycielskiej. Większe osiągnięcia w tej dziedzinie miały środowiska syjonistyczne, wielką wagę przykładające do nauczania języka hebrajskiego. Żydowskie Stowarzyszenie Oświato-wo-Kulturalne Tarbut (założone w 1922 r.) działak w przeszło 300 ośrodkach i prowadziło w latach 20. do brze ponad dwieście, a w latach 30. prawie trzysta płaco wek pedagogicznych, skupiając około 50 000 uczniów. Największy wpływ na młodzież nadal mieli ortodok si, przede wszystkim związani z Agudą. Z inicjatywy te; partii powołano w 1929 r. Centralną Organizację Oświatową Chorew, utrzymującą szkoły męskie. Jednocześnie, w formalnie samodzielnej organizacji szkolnej Bejt Jaków, zainicjowanej w 1916 r. w Krakowie przez Sarę Szenirer, uczyło się około 30 000 dziewcząt. Szkoły ortodoksyjne różniły się bardzo, wiele z nich było jedynie powierzchownie zmodernizowanymi chederami, w których zaledwie przez kilkanaście godzin w tygodniu wykładano w języku polskim przedmioty świeckie. Wymagania stawiane szkołom państwowym spełniały częściej szkoły prowadzone przez organizację Jawne, związaną z partią religijnych syjonistów Mizrachi. Szkoły i teatry 179 Twórczość w jidysz miała wprawdzie najlicz-„iok/e grono odbiorców, jednak wykształceni niŁJ^ & l l * J ' ' 1_ Żydzi czytali głównie po polsku i rzadziej po ne-brajsku. Jidysz chętniej też używano do form f lżejszych - powieści oraz sztuk teatralnych. •' Młodzi poeci, związani m.in. z takimi grupami, jak Jung Jidysz (1919 r.) i Jung Wilno (1929 r.), mimo ambitnych projektów, nie odnieśli większego sukcesu. Niebywale natomiast rozkwitły sztuki dramatyczne. W 1936 r. działało piętnaście teatrów, w tym osiem stałych. Wystawiano zarówno żydowską klasykę - najczęściej Dybuka Szymona An-Skiego, jak i tłumaczenia arcydzieł światowych - Szekspira, Moliera, Karela Ćapka i Maksa Zweiga. Kondycja materialna żydowskich teatrów nie była najlepsza, nawet słynna scena Ester Rachel Kamińskiej przeżywała okresowe trudności, toteż większość trup ratowała się lżejszym repertuarem, w którym przeważały amerykańskie burleski i wodewile. Ambitne próby wystawienia żydowskich dzieł dramatycznych w przekładzie polskim, podejmowane głównie przez Marka Arnsztejna, nie spotkały się z życzliwym przyjęciem. Powstawało samodzielne kino żydowskie. W prekursorskim okresie (1911-1916) większość filmów wyreżyserował Abraham Izaak Kamiński, najpoważniejszym zaś producentem w tym czasie \^xhlubą hebrajskiego gimnazjum w Krakowie był sztandar. lVleir Szapiro, założyciel Jesziwy Chachmej w Lublinie, twierdził z uporem, że Żydzi nie muszą się dostosowywać do nowoczesności, gdyż samo życie zostanie „naprawione" przez Torę. „Każdy Żyd religijny powinien tedy przestudiować codziennie jedną kartę (Daf), tj. 2 stronice Talmudu. [...] A szerokie rzesze Żydów ortodoksyjnych oznaczają na swych listach datę Daf Jomi, a nawet dziennik warszawski «Dos Judisze Togblat», centralny organ ortodoksji, oznacza codziennie numer pisma liczbą danej karty Talmudu". 180 NARÓD BEZ PAŃSTWA Filmowcy 181 J_/ster Rachel Kamińska (1870-1925) spoczywa na cmentarzu żydowskim w Warszawie -Lrzybycie w 1917 r. do Warszawy Grupy Wileńskiej z Ester Rachel Kamińska i jej córką Idą (1899-1980; na fot. obok) znacznie ożywiło atmosferę artystyczną. Ich największy sceniczny sukces, sztukę Dybuk An-Skiego, w reżyserii Dawida Hermana, grano ponad 300 razy. był Mordko Towbin. Ambitniejsze zadania podjęto już po roku 1924 głównie w firmie Leo Forberta, u którego reżyserował i grał m.in. Zygmunt Turków. Jego brat, Jonasz Turków, wyreżyserował w 1929 r. wielki film epicki W lasach polskich według powieści Józefa Opatoszu pod tym samym tytułem (scenariusz Henryk Bojm). W końcu lat 30. powstało aż dziewięć filmów dźwiękowych, w tym popularna komedia Idl mitn fidl (Judei gra na skrzypcach), w której wystąpiła amerykańska gwiazda Molly Picon, teksty piosenek napisał Icyk Manger, mniejsze zaś role zagrali aktorzy warszawskiego Teatru Żydowskiego. Międzynarodowego sukcesu tego filmu nie powtórzyły późniejsze komedie wyprodukowane przez to samo studio Greenfilm (Józefa Greena) ani konkurencyjne studio Kinor (Frajliche kabconim - Weseli biedacy; Purymo-wy błazen z Zygmuntem Turkowem, Mamele - Mateczka z Molly Picon, wszystkie z 1937 r.). W tym samym roku powstała także filmowa wersja Dybuka An-Skiego, w reżyserii Michała Waszyńskiego z bardzo dobrą obsadą: grał m.in. Abraham Morewski, śpiewał kantor z wielkiej synagogi na Tłomackiem Gerszon Sirota. W owym czasie nakręcono też kilka filmów dokumentalnych na temat osadnictwa palestyńskiego, w tym wybitny obraz Sabra, dzieło Aleksandra Forda. Zastanawia do dziś obfitość talentów poetyckich wśród spolonizowanych elit żydowskich. „Skarnan-der", Awangarda, „Wiadomości Literackie" skupiały wybitnych polskich poetów dwudziestolecia m'?' dzywojennego, których łączyło żydowskie pochodzenie. Pisanie wierszy było dla nich sposobem na zy- cie wyrażali w nich zarówno swój osobisty stosunek do odwiecznych ludzkich niepokojów, jak i do całkiem doczesnych problemów społecznych i politycznych. Częściej i mocniej z tym światem się spierali niż tzw. rodowici Polacy. Ostap Or-twin zanotował w 1924 r. taką uwagę o wierszach Antoniego Słonimskiego, postaci może najbardziej reprezentatywnej dla tej grupy: „Roi się w nich od kolców i żądeł, skierowanych przez książkę na zewnątrz i mających utkwić komuś szponem, jak zębem harpuna, w sercu i mózgu. Są to jakby przez wyłom w wierszu w stronę publiczności przedsięwzięte wypady, jakby alarmowe strzały podżegawczych tyrad, wycelowane w trakcie demagogicznego przemówienia z sali przez okno w uliczne kotłowi-sko, w knieję ludzką, dla wywołania w niej praktycznych aktów czynu". „Prowokatora" dręczył codzienny marazm, polski konserwatyzm i ksenofobia, zabijał jad sączony przez antysemitów, zżerała nuda ziejąca z klerykalno--patnotycznych stronnictw i mównic. Sam przekornie wyznawał: Ze się me serce byle czem przeczuła, I że mam w słowach pasję oczywistą, W monarchii będę rewolucjonistą, A w republice będę wielbił króla. Antoniemu Słonimskiemu, Julianowi Tuwimowi, Bo-Leśmianowi, Tadeuszowi Peiperowi całe życie o' że ich talent nie pieczętuje się „dobrym" pochodzeniem. Im i innym, nieco mniej uzdol-zarzucano puryzm językowy, intelektualizm, ,v_xa ,,-wałość stwarza nastrój wrażeniowy odrębny: to nie współczesny teatr, miejsce rozrywki, ale raczej mistyczna, modlitewna zaduma, pokrewna zapewne tej, którą odczuwał antyczny widz greckiej tragedii" - ten fragment recenzji inscenizacji Dybuka przez łódzką trupę Aby Kompaniejca w krakowskim teatrze przy ul. Bocheńskiej oddaje również klimat filmu, nakręconego kilkanaście lat później. v-' drugim filmie Aleksandra Forda j Droga mtodych (według ; : scenausza '' KONRAD TOM i JÓZEF KONR"AD"*TOM w-3 maki M. s i w o l o o ABRAHAM"E'LLSIEIN Poezja i szmonces 183 Waśilewskiej), dptyeząćyrn .: sanatoriup . dziecięcego w Miedzeszynie Antoni Słonimski piśał;% 1936 r.: ; „Jest tópierwszy :h kamienicach ..riLiszKańskiej czy ; ...] Film ten został r , „Aiony. Cenzor ; ~;!.' wyrokował, że szerzy on oiidencje komunistycznd". Dodąjiny, że odnióM -wielM sukces we Francji. .';:•; chlód emocjonalny i zbytnie wyczulenie na stosunek Polaków do Żydów. Więcej wybaczano tylko tym piszącym po polsku poetom, którzy - jak Roman Brandt-staetter - wyraźnie deklarowali, iż dla nich: W tej polskiej mowie drży smutek żydowski, A w polskich lipach płonie woń cedrów hebrajskich. Według Artura Sandauera osoby w pełni zasymilowane musiały „akceptować kryteria obyczajowe i kanony estetyczne obcego społeczeństwa także wtedy, gdy mierzą one w nas". Ułatwiało to nabranie dystansu do samego siebie i własnych dokonań, potęgowało potrzebę autoironii. Orężem w tej z góry przegranej walce bywał często szmonces - specyficzny żydowsko-polski gatunek humoru. Szmonces nie miał jednak nic wspólnego z obroną honoru polskich Żydów. Pokazywano wprawdzie ich talenty, zaradność, realistyczne podejście do codziennych trudności i ogólny optymizm, wyśmiewano jednak nuworyszostwo, powierzchowność asymilacji, wybujałe aspiracje. Owe małe arcydzieła humoru, pióra Mariana Hemara bądź Juliana Tuwima, wygłaszane przez Lopka (Kazimierza Krakowskiego) czy Apriko-senkranza i Untenbauma (grali ich Mieczysław Monderer 1 Adolf Fleischer z „Wesołej Lwowskiej Fali") oswajały Polaków z „ich" Żydami. Bohaterowie dowcipów przypominali bardziej sprytnego, acz niezaradnego „krajana z prowincji" niż „groźnego obcego", z którym hurrapatrioci i księża kazali walczyć o każdy kawałek chleba. Piszący po polsku syjoniści nie mieli większego wpływu na żydowską opinię publiczną. Krąg ich czytelników był wszak ograniczony do grup inteligenckich i zamożniejszego drobnomieszczaństwa. Lepiej rozumieli ich też ludzie młodzi, dzięki szkole na co dzień obcujący z polską literaturą i historią. Sama idea syjonistyczna sporo jednak skorzystała 2 polskiego dorobku literackiego, głównie romantycznego, podobny był ton żydowskiego przesłania - mesjanizmu i nadziei na powrót do biblijnej ojczy- /\ntoni Słonimski (1895-1976) był wnukiem Chaima Zeliga Słonimskiego, . Wychował się w rodzinie katolickiej. Znawca stosunków polsko-żydowskich Mateusz Mieses, autor pracy Polacy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego, zanotował w jego biogramie: „odziedziczył dynamikę duchową po dziadku. Linia biologiczna ta Julian Tuwim (1894-1953) swoje rozliczne szmoncesy, które pisywał chyba nie tylko dla pieniędzy, podpisywał rozmaicie - Wim, Ślaz, dr Pietraszek, Roch Pekiński, Schyzio Freniek. 184 NARÓD BEZ PAŃSTWA Literaci 185 \ X"rzed synagogami w wielkich miastach ożywiony ruch panował nie tylko w sobotę. zny, Edenu: ogrodu sprawiedliwości, godności i dostatku. Inne cele stawiali literaturze pisarze tworzący w jidysz. Izaak Baszewis Singer w wywiadach przeprowadzonych dla „Li-terarisze Bleter" mocno eksponował poglądy swoich rozmówców - m.in. Hilela Cej-tlina i Zusmena Segalowicza - na temat kryzysu literatury żydowskiej. Ich zdaniem współcześni pisarze nie poszli śladem mi-strzów-klasyków, zarzucając dawną bezpośredniość opisu. W nieustannych eksperymentach formalnych zniknął gdzieś dawny humor Pereca. W 1943 r. Singer wspominał już z pewnego dystansu, że za kryzys był odpowiedzialny żydowski radykalny inteligent, szerzący w miasteczkach wolno-myślicielskie poglądy. Jego dziełem była „kultura oparta na zapożyczeniach, cytatach, niejako wzięta w cudzysłów", czegoś jej najwyraźniej nie dostawało. W siedzibie Żydowskiego Związku Literatów j i Dziennikarzy oraz Żydowskiej Sekcji PEN-śk -Clubu przez całe dwudziestolecie tętniło życie, L-^ spierano się praktycznie o wszystko, o wagę nowości i rolę tradycji. Pierwszą ze wspomnianych instytucji Singer nazwał „giełdą żydowskiej literatury", barwną galerią ty-pów, „prowincjuszy w staromodnych kurtkach i kożuszkach, w wysokich buciorach, którzy przywieźli ze so- ba gniew na Warszawę, rozczochrane czupryny i pragnienie zrewolucjonizowania literatury". Ten ferment umysłowy ożywiał nie tylko stolicę, także inne centra żydowskie - Łódź, Wilno, Lwów, a nawet całkiem niewielkie mieściny. Żydzi jakby nadrabiali czas i odważnie rzucali się w wir przemian modernizacyjnych. W nową Polskę Żydzi wkroczyli mocno związani z dawną tradycją regional- j.,fei na, zaborową. Izaak Singer pisał '=«==„ w 1944 r., że na trzymilionową społeczność polskich Żydów „składały się różnorodne, pełne osobliwości grupy, które po- W latach 1924-1939 w 779 numerach pisma „Literarisze Bleter" publikowali chyba wszyscy pisarze żydowscy. .ził :drosnych rżycieli: lem i pianą =,- z pyska J parska =-lFr i pryska .: fiłśże, że jestem = 1 rzeźnikiem Studtajem y. i bolszewikiem Judikokiem, bakcylem Pawianem i skamandrylem Że sprzedaję ojczyznę, Że koślawię polszczyzną I diabli wiedzą co jeszcze". Ludność Warszav Ludność Polski // Ogółem Wiejska 72,6°/y/ nie- -Żydzi 90,2% , Miejska 27,4% Ludność nie-Żydzi 96,8% nie--Żydzi /wie \ 72,7% -''\ >" \ » Suwałki Żydzi Żydzi 3,2% 27,3% ^T I^^^Kn i IIMIIIMI —— — T-ri niiliii r ni r~j O Wilno • Poznań Włocławek • •Mława Ciechanów • Łomża • Białystok Woli % Ptonsk. ' Pu«usk Wyj;°f ™ Mazowiecki Węgrów • Lida c Nowogródek Baranowicze • Stonim Kleck* -^- i-rocK jsm -' ~ Węgrów Warta,- - —~^Koło .Kutno \ Kałuszyn .Sokołów /<] \ t Warszawa M • ^,^,r„ ' l >ęW -Łowicz o^cl Mińsk!?? ^ Ozorków. .Skierniewice1, Maź M'|dzyrz.ecz . •Kalisz' Łódź i~l D. . r *• ' ł-nkńw Biał. ; Łoaz '_l .Brzeziny Grójec Zduńska Wota • "Pabianice '„:_,...., ^ "Tom, Radom D (-J ) l/^ Włodawa Chełm • • Pińsk Biała Podlaska Parczew Udział procentowy ludności żydowskiej w regionach: lH] poniżej 1,5% CI] 7,5-10% (Hj 10-12% Cli ponad 12% Pabianice ' Żelechów "Tomaszów ,^-r^ /^T^ ; Piotrków • _ , n < \ y ; Radom U "-J >,/ y •W/eluń \ _y x < '-- Końskie 'Szydłowieo Lublin '- Ostrowiec •Częstochowa -Kielce ^^ 'Kraśnik Hrubieszów; ) Jędrzejów Chmielnik ZamośĆB Zawiercie • » .Stanów Dąbrowa Górnicza \ -,Unlhr* •oiaszow Będzin C3 .V olbo /'"PN Tomaszów , Usosnowiec*Dziatoszyce r' } Lubelski • - Katowice . x v ./ Kraków Rzeszów 0*święcimU 'Tarnow B -Jarosław ,<" F \ ^ ' i Przemyśl • i Kowel •dzimierz •Łuck Spuścizna po zaborcach lokal D Równe -RawS f Dubno * Ostróg. Krzemieniec Nowy Sącz Sanok . Sambor. Lwówp Borysła* • stryi 5000-10000 „^w^ ? -~*~^ ' _ . . / nr [ • l rzymilionowa społeczność żydowska bardzo * nierównomiernie zasiedlała polskie ziemie , x - w dawnej Galicji mieszkała edna cz t- • ; ,. Q Brody \ * Ztoczów ] Tarnopol • 5000-10000 - w dawnej Galicji mieszkała jedna czwarta L Udział ludności wiejskiej mnnn-Pnoon wszystkich polskich Żydów, w województwach i miejskiej w regionach tuuuu^uuuu centralnych ponad połowa (57„/o) .-wiejska L 20 000-100 000 w województwach wschodnich 16,5%, w Polsce miejska L_J 200 000-400 000 zachodniej i północnej Żydów Drawie nie hvłn Buczacz • Czortków 187 sługiwaly się różnorodnymi dialektami, miały odrębne obyczaje i strzegły własnych tradycji". Według Singera Żyd litwak z okolic Wilna i galicyjski chasyd z okolic Bełza zupełnie nie mogli się porozumieć, nie mieli też o sobie najlepszego zdania. Sieć kolejowa nie była zbyt gęsta, przejścia graniczne nie dość liczne, a furmanką można było dojechać najwyżej do sąsiedniego sztetł. Galicyjscy kupcy żydowscy, podążający w 1915 r. za wojskami austriackimi na tereny Królestwa, zostali w tamtejszych mieścinach przyjęci jak rabini z powodu swych „aksamitnych kapeluszy" i „sięgających do ramion pejsów". Przybysze zaś także utrzymywali dystans do noszących „dziwne, małe czapeczki", nieufnych wobec wszelkiej władzy współbraci. Najbardziej sobie odlegli litwacy i Galicjanie zaczęli burzyć dzielące ich mury dopiero na emigracji w Ameryce. Wojna światowa bardzo poplątała lokalne stosunki. Od Żydów, tak jak od wszystkich, żądano rekruta; w sumie przez armie zaborcze przewinęło się ich półtora miliona, z czego ponad 20% poległo. Poza tym ludność żydowską dotknęły wszelkie plagi wojenne - kontrybucje i specjalne podatki, bombardowania, pożary i pospolite rozboje, których dopuszczali się żołnierze i grupy marginesu. W sumie, jak Stosunek do tradycji był silniejszy niż zew krwi. W wyborczej Odezwie cadyków z 1930 r. pisano: „Bracia Żydzi! [...] wybuchła z powodu wyborów do Sejmu i Senatu, ku naszemu wielkiemu ubolewaniu, walka bratobójcza. Obóz, kierowany przez znanych wrogów naszej religii, wywołał tę walkę w celu poniżenia żydostwa religijnego i unicestwienia jego wpływu, aby móc potem bez przeszkód walczyć przeciwko świętościom żydowskim, przeciwko wpływom religijnym w naszych gminach i zakładach wychowawczych". I wojna światowa 189 - o niczym tu me decydują. Dlatego Klaczko. Tuwim. polskimi, bo ich nie łączy żaden imperatyw uczuciowy z kultura a wszystko z polską. Roman Brandstaetter, As proiy polemicinei szacują historycy, w zawierusze wojennej zginęło około pół miliona Żydów. Wojska carskie po krótkotrwałym oporze zaczęły się wycofywać z Królestwa Polskiego już w końcu 1914 r., w roku następnym przypominało to raczej bezładną ucieczkę. Za armią niemiecką na okupowane tereny zaczęli napływać Żydzi niemieccy i austriaccy, wielu z nich popierało politykę Państw Centralnych. Zamierzali zaktywizować miejscowe masy żydowskie i wykorzystać je do własnych politycznych celów. Najaktywniejsi byli niemieccy syjoniści. U siebie w kraju z reguły bojkotowani, w nowym środowisku mogli bez przeszkód prowadzić politykę agitacyjną. Pierwszym etapem miało być pełne równouprawnienie miejscowej ludności żydowskiej oraz wywalczenie ram prawnych dla jej autonomii kulturalnej, w dalszej kolejności myślano o wzmożeniu akcji palestyńskiej. Zależało to jednak od przebiegu działań wojennych. Ugrupowania te powołały jeszcze w Berlinie 17 sierpnia 1914 r. W czasie I wojny Niemcy podjęli próbę „niemczenia" getta w Białymstoku. Jtvodzina była w społeczności żydowskiej niezmiennie wartością wysoce cenioną. 192 NARÓD BEZ PAŃSTWA Jfc Jeśli się zdarzyło, że jakiś zrozpaczony chtop rzucił się na Żyda, to gorzko tego pożałował, dostawszy się w ręce sądu i znowu Żyda adwokata. Nauka ta nie chodziła w las, chłopi znosili wszystko, nie śmiejąc się dotknąć Żyda, chyba gdzie w cieniu, ażeby Żyd nie wiedział, od kogo mu się oberwało. Wincenty Witos, Moje wspomnienia Deutsches Komittee żur Be-freiung der Russischen Juden (Niemiecki Komitet na rzecz Wyzwolenia Żydów Rosyjskich). Liczono, że zachęceni niemieckimi obietnicami Żydzi środkowoeuropejscy opowiedzą się masowo po stronie Państw Centralnych; takie poparcie sprzyjałoby postępom germanizacji. W planach niemieckich pojawia! się pomysł stworzenia między Bałtykiem a Morzem Czarnym wielonarodowościowej hybrydy, państwa-buforu oddzielającego niemiecką Europę od azjatyckiego carstwa rosyjskiego. Sześć milionów tutejszych Żydów stanowiłoby oparcie dla niemieckich wielkorządców. Komitet Wschodni (Komittee fur Osten) - szybko zmieniono nazwę na mniej drażliwą - powoli poszerzał swoje wpływy, mimo braku oficjalnego poparcia Niemców. Zadecydowały o tym napływające wieści o antyżydowskich represjach carskiego aparatu okupacyjnego w zajętej właśnie Galicji Wschodniej. Agitacja zaogniła i tak nie najlepsze stosunki polsko--żydowskie w Królestwie. Ponadto rząd carski jeszcze przed wybuchem wojny zmusił Żydów z terenów przygranicznych do przeniesienia się do dużych miast w centrum kraju, głównie do Warszawy. Od razu zaczęły się spory, w jakim stopniu polskie Komitety Obywatelskie, w których silne były wpływy endeckie, mają zaspokajać potrzeby Żydów. Za Żydami ujęli się krajanie, zwłaszcza nieliczni, ale wpływowi, wielcy kupcy i bankierzy petersburscy, a ich głosu nie można było zlekceważyć. Tak Pod okupacją niemiecką 193 więc, gdy 15 sierpnia 1915 r. Niemcy wkroczyli do Warszawy, większość Żydów przyjęła ich życzliwie, tym bardziej że nie mieli oni nic przeciw inicjatywom społecznym - zakładaniu szkół, bibliotek, gazet, działalności charytatywnej. Szybko okazało się jednak, że referat żydowski (kierował nim dr Ludwig Haase), podległy gene-rał-gubernatorowi Hansowi von Besselerowi, uważa Żydów jedynie za wspólnotę religijną i nie sprzyja planom syjonistów. Z czasem w polityce niemieckiej zaczęły się ujawniać, wcześniej przytłumione, akcenty antysemickie. W 1916 r. władze wojskowe opracowały specjalne zestawienie (Judenstatistik), chcąc za wszelką cenę dowieść, że żydowscy poborowi dekują się w rozmaitych biurach na zapleczu frontu. Dużym ciosem dla syjonistów z Komitetu Wschodniego była niespodziewana mobilizacja środowisk ortodoksyjnych, głównie z kręgów bliskich chasydzkiej dynastii Alterów z Góry Kalwarii, wywołana przez przybyłych z Niemiec rabinów Pinkasa Kohna i Emanuela Carlebacha. Zorganizowana przez nich partia polityczna Agudat ha ortodoksim (popularnie zwana Agudą) przeciwstawiła się tendencjom sekularyzacyjnym, dopuszczając jedynie niewielkie zmiany w rytuale religijnym i tradycyjnym systemie edukacyjnym. Irzecią zmorą był zakaz handlu w niedzielę oraz w godzinach rannych i wieczornych, tzn. niedozwolonych. Sklepiki żydowskie były zamknięte w soboty. Jedni czynili to z powodów religijnych, innych zmuszało towarzystwo Szomrej Szabas, surowo karzące tych, którzy odważyli się nie przestrzegać sobót. Popularną karą było ogłoszenie chajrem [klątwa]. Podobnie w niedzielę władze powiatowe nie pozwalały otwierać sklepów. Róża Fiszman-Sznajdman, Mój Lublin 194 NARÓD BEZ PAŃSTWA U progu niepodległości 195 m J-jegionista podporucznik Bronisław Mansperl zginął 20 października 1915 r. w bitwie pod Kukłami. Pochowano go uroczyście w Warszawie, l Stosunki polsko-żydowskie stale się pogarszały. Wojna wszystkim dawała się we znaki, brakowało żywności, leków, opału. Polacy próbowali temu zaradzić, tworząc sieć organizacji samopomocowych i charytatywnych, kierowanych przez warszawską Radę Główną Opiekuńczą. Żydzi czuli się przez tę instytucję wyraźnie zaniedbywani. Dla Niemców kwestia żydowska, od momentu wydania aktu 5 listopada 1916 r., stała się lokalnym polskim problemem. Opublikowane dziesięć dni później zarządzenia, konstytuujące gminy żydowskie jako stowarzyszenia religijne, potwierdzały odwrót od idei autonomii narodowej. Pogłębiało to frustracje Żydów. HHI W Tymczasowej Radzie Stanu reprezentował ich społeczność tylko delegat asymilato-rów Kazimierz Natan-son, popierany jednak w sprawach ogólnopo-litycznych przez ortodoksów z Agudy. Syjoniści pozostawali na uboczu, choć nie zrezygnowali ze swoich mak-symalistycznych żądań, tym bardziej że do Królestwa Kongresowego dotarły wieści o Deklaracji Balfoura zawierającej zgodę Anglii na odbudowę siedziby żydowskiej w Palestynie. Gdy jesienią 1918 r. Polacy przystąpili do organizowania swojego państwa, większość Ży- dów nieufnie przyglądała się tym działaniom. Niektóre ugrupowania w ogóle nie były zainteresowane współpracą, mtmcui wńiufrr briaaiV >V \a kcawbriit •--•„•— IM Ol: Hmort oloaru1 l f si. \.\n\y nitru, a są mcm(iut i _Ł\.abin Abraham Perlmuter (oznaczony krzyżykiem) na czele delegacji warszawskiego rabinatu, uczestniczącej w pochodzie z okazji obchodów święta 3 maja 1916 r. socjalistyczny Bund odrzucił np. zaproszenie na naradę u Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, gdyż stał „na stanowisku zasadniczo opozycyjnym do każdego rządu burżuazyjnego". Duża aktywność działaczy syjonistycznych, bundowców i asymilatorów w czasie wojny stwarzała pozory powszechnego upolitycznienia polskich Żydów. Ogół interesowały jednak przede wszystkim stosunki lokalne, a wojna wszędzie wywoływała waśnie między grupami etnicznymi. Nawet w Galicji Zachodniej, gdzie relacje między Polakami i Żydami zawsze były niezłe, na przełomie lat 1918 i 1919 w kilku miejscowościach doszło do zamieszek. Jednodniowy pogrom wybuchł nawet w Krakowie (w czerwcu 1919 r.), gdzie syjoniści wcześniej wsparli działania polskiej Komisji Likwidacyjnej, ta zaś iracy brakowało zarówno na początku, jak i u schyłku II Rzeczypospolitej. „Rok 1931. Ogólny kryzys pogłębia się. Sklep Kona zamknięty na cztery spusty, a na drzwiach wisi tabliczka: «Zamknięte z powodu śmierci». Griin spotyka Kona i pyta ze współczuciem: - Kto Panu umarł? - Klientela". Horacy Safrin, Przy szabasowych świecach 196 NARÓD BEZ PAŃSTWA U progu niepodległości 197 Józef Piłsudski cieszył się sympatią i zaufaniem Żydów. Po jego śmierci pisano: „Mniejszości narodowe, a wśród nich i my, Żydzi, straciły [...] człowieka, w którym widziały wyobrażenie i ucieleśnienie najpiękniejszych polskich tradycji dziejowych tolerancji i walki o wolność ludów". W poniedziałek, wtorek i środę, dn. 23, 24 i 25 sierpnia [1920 r.] prawie na wszystkich ulicach Białegostoku odbywały się masowe rabunki w domach żydowskich. Małe grupy żołnierzy od 2 do 10 osób wdzierały się do domów żydowskich, przeważnie łamiąc okiennice lub przedostając się przez parkany okalające domostwa. Rozgrabiono wszystko, co się znajdowało w mieszkaniach. Joszua Farbstein, Inwazja bolszewicka a Żydzi: zbiór dokumentów przyzwoliła na powołanie osobnej żydowskiej straży miejskiej. Przez kilka miesięcy działała tu Żydowska Rada Narodowa; lekceważona przez polskie czynniki polityczne, nie rozwinęła jednak szerszej działalności. Jeszcze bardziej skomplikowana była sytuacja na Kresach. Na Wileńszczyźnie, Wołyniu i w Galicji Wschodniej przez dwa lata toczyły się zażarte boje z Rosjanami i Ukraińcami. Polacy żądali od licznych na tych terenach Żydów bezwzględnej lojalności, co nie zawsze było możliwe, jak np. we Lwowie w listopadzie 1918 r. Część miasta opanowały wówczas oddziały wojskowe organizującej się właśnie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. Żydzi, nie chcąc opowiedzieć się po żadnej ze stron - obietnice autonomii narodowej podsycały sympatie proukraińskie - powołali własną milicję na wypadek zamieszek. Po wyparciu wojsk ukraińskich przez Polaków rzeczywiście doszło do zaburzeń, przy czym polskie władze wojskowe nie zrobiły nic, żeby im zapobiec, toteż z rąk gawiedzi zginęło około 150 osób. Zarówno pogrom lwowski, jak i tragiczne wydarzenia w Pińsku - w kwietniu 1919 r. miejscowy komendant wojskowy kazał rozstrzelać kilkunastu uczestników zebrania syjonistycznego pod zarzutem wpółpracy z Sowietami - odbiły się szerokim echem w świecie, wpływając wręcz na stosunek wielkich mocarstw do sprawy polskiej na konferencji wersalskiej. Ostro protestowały amerykańskie organizacje żydowskie, niektórzy ich przywódcy sugerowali, że Polacy nie dorośli do własnego suwerennego, demokratycznego państwa. Podpisanie w czerwcu 1919 r. traktatu mniejszościowego, w którym dwa odrębne artykuły dotyczyły kwestii żydowskiej, polska opinia publiczna potraktowała jako wymuszone ustępstwo. Mimo iż traktat podpisały też inne państwa środkowoeuropejskie - dotyczył przecież wszystkich mniejszości narodowych w tym regionie - szczególnie w Polsce postrzegano go jako efekt zakulisowych działań żydowskiego lobby. W ten sposób postulaty ludności żydowskiej: osobne szkolnictwo, utrzymywane ze środków publicznych, lecz kontrolowane wyłącznie przez organy samorządowe, oraz prawo do nieskrępowanego świętowania szabasu uzyskały międzynarodową sankcję. Te rozwiązania oczywiście nie zaspokoiły apetytów syjonistów, stanowiły jednak wielki krok naprzód w ich kampanii na Id eałem bogobojnego Żyda było wychować swojego syna na uczonego rabina [...] Mieć syna doktora (niekiedy adwokata - w każdym razie uczonego) stało się marzeniem najuboższych Żydów. Aleksander Hertz, Żydzi w kulturze polskiej 198 NARÓD BEZ PAŃSTWA rzecz eksterytorialnej autonomii narodowej. Według polskich nacjonalistów traktat był kamieniem obrazy dla całego narodu, potwierdzeniem, że Żydzi są elementem niepewnym, skłonnym do poparcia wrogów Polski, konkretnie Związku Radzieckiego. Popularność tego poglądu, często uzasadnianego dużymi w środowiskach żydowskich wpływami skrajnej lewicy, wyjaśnia tło, na jakim doszło do żenującego epizodu w czasie wojny polsko-so-wieckiej w 1920 r. Żydowskich poborowych internowano w lecie tego roku w obozie w podwarszawskiej Jabłonnie; niebywałe, ale umieszczono tam także starych frontowców i sporą grupę antyrosyjsko nastawionych ochotników. U progu niepodległości Polacy bardzo słabo orientowali się w programach politycznych żydowskich partii i ugrupowań. Nie zabiegali o ich poparcie ani nie przejmowali się ich krytyką. Prawie żadnego echa nie wywołało wyraźne osłabienie stronnictwa asymilatorskiego, zawsze gotowego do daleko idących kompromisów. Ludność żydowska chciała przede wszystkim szybkiego zniesienia rozmaitych restrykcji i ograniczeń prawnych z czasów zaborów oraz uregulowania sprawy obywatelstwa. Tę ostatnią kwestię rozstrzygał wprawdzie traktat mniejszościowy, lecz Polacy wprowadzili dodatkowy warunek: obywatel musiał udowodnić, że wcześniej „stale zamieszkiwał" na terenach obecnego państwa polskiego, co nie zawsze było łatwe. Tradycyjni Żydzi często nie zapisywali dzieci urodzonych w związkach małżeńskich, zawartych jedynie przed rabinem, w księgach metrykalnych, których wiele zresztą zaginęło w czasie wojny. Równość wszystkich obywateli Gminy wyznaniowe 199 l stawa o czasie pracy w przemyśle i handlu z 18 grudnia 1919 r., zakazująca pracy w niedzielę, znacznie ograniczyła możliwości zarobkowe religijnych Żydów. wobec prawa została zawaro-wana w konstytucji marcowej z 1921 r. Zapowiadano w niej także zniesienie w ciągu roku wcześniejszych przepisów szczegółowych niezgodnych z tą zasadą. Dla Żydów miały znaczenie szczególnie ograniczenia zawodowe i sądownicze, m.in. dotyczące języka żydowskiego. Uchwalenie odpowiedniego aktu prawnego przeciągało się aż do 1931 r. Bardzo ważną kwestię stanowił przyszły status gminy żydowskiej. Dekret Naczelnika Państwa z 7 lutego 1919 r. uznawał ją za korporację ściśle religijną, zgodnie z tradycją zaboru pruskiego i austriackiego. Mimo protestów stronnictw narodowożydowskich późniejsze akty prawne utrzymały tę zasadę. Tak więc żydowskie gminy wyznaniowe tworzyły Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego, którym miała kierować Rada Religijna, nigdy jednak nie powołana. Członkiem gminy zostawało się automatycznie, jeśli tylko rodzice byli do jakiejś zapisani, wystąpić z niej można było natomiast świadomie podejmując taką decyzję. Zarządy gminne podlegały starostom i ich urzędnicy zatwierdzali wszelkie gminne wybory, także rabinów, akceptowali projekty budżetów i kontrolowali ich realizację. Nadzorowano więc w praktyce zarówno lokalną działalność polityczną, jak i sposób wykorzystania majątku gminnego, mającego służyć jedynie zaspokojeniu potrzeb religijnych wspólnot żydowskich. Tym majątkiem były przede wszystkim nieruchomości - synagogi, łaźnie, szpitale, domy gminne, na których utrzymanie Żydzi łożyli bezpośrednio (podatek gminny) bądź pośrednio, korzystając z usług pozostających na etatach gminnych rzeźników (szechterów, prowadzących ubój rytualny), ewentualnie kupując od gminy S?/*X iNaj większa "*™ gmina żydowska w Europie w 1937 r. —•r*":* doczekała się *~ swojego ,•«* pisma. •*•* *t,"r*-«*:sft, JVlaurycy Mayzel został przez polskie władze, zaniepokojone sukcesem Bundu w wyborach gminnych, mianowany w 1936 r. komisarycznym przewodniczącym gminy żydowskiej w Warszawie. Stolicę opuścił wraz z wieloma innymi pracownikami gminy 6 września 1939 r. na wezwanie pułkownika Romana Umiastowskiego; zmarł w Związku Radzieckim w 1941 r. 200 NARÓD BEZ PAŃSTWA Równi wobec prawa 201 JVsięże Kardynale! W głębokim przekonaniu, że żaden prawdziwy Polak--katolik nie może być zupełnie moralnie zepsuty, że ta młodzież polska tak haniebnie prześladująca Żydów jest tylko chwilowo omamiona i otumaniona obcymi, wrogimi hasłami, ale na zew przewielebnego Polskiego Episkopatu katolickiego do opamiętania się i zwrotu do zasad religii chrześcijańskiej zaprzestanie bez wątpienia prześladować ludność żydowską, co szkaluje dobre imię Polski - błagamy Cię [...] racz łaskawie wydać Odezwę Pasterską do wszystkich wiernych Kościoła katolickiego w powyższym sensie, a wówczas ład i porządek znów zapanuje. Memoriał rabinów do arcybiskupa warszawskiego kardynała Aleksandra Kakowskiego (1934 r.) specjalnie przygotowaną mąkę do wypieku mac w czasie święta Pesach. Druga Rzeczpospolita nie sprzeniewierzyła się konstytucyjnej zasadzie równości wszystkich obywateli wobec prawa bez względu na wyznanie i narodowość. Prawa stanowiono zawsze dla ogółu mieszkańców, choć niekiedy dotyczyły wyłącznie Żydów, np. uchwalona w kwietniu 1936 r. restrykcyjna ustawa, znacznie ograniczająca możliwości przeprowadzania tzw. uboju rytualnego (sze-chita). Inicjatywa wyszła od posłanki Janiny Prystorowej, niechętnej niehumanitarnemu zabijaniu bydła bez wcześniejszego jego ogłuszenia. Ortodoksyjni Żydzi, także nieliczni w Polsce mahometanie, nie mogli jednak spożywać mięsa zwierząt zabitych w sposób „humanitarny", gdyż nie mieli pewności, że jest dobrze wykrwawione. (Brak śladów krwi, szczególnie w płucach zwierzęcia, był podstawowym wyznacznikiem jego koszerności, czyli czystości rytualnej). W końcu lat 30. ugrupowania narodowe oraz część Obozu Zjednoczenia Narodowego kilkakrotnie podnosiły na forum sejmowym kwestię ograniczenia praw obywatelskich dla ludności żydowskiej, uznawały ją bowiem za „czynnik osłabiający rozwój polskich sił narodowych i państwo-I wych". Tak jak dawniej, tłem była trudna sytuacja ekonomiczna, walka o klientów dla niezasobnych sklepików, o zamówienia dla rzemiosła, a szczególnie wyścig i o miejsca na wyższych uczel-* niach. Osobne ławki dla Żydów (getto ławkowe) poją- -""T""* J"——-T1?" " ^-M, wiły się w większości uczelni w 1937 r. za zgodą ministra oświecenia publicznego Wojciecha Świętosławskiego. Jednak narodowcom nie udało się w sejmie przeprowadzić legalizacji zasady numerus clausus (ograniczona liczba, odpowiadająca procentowemu udziałowi w ogólnej liczbie ludności) wobec studentów żydowskich. Władze poszły jedynie na częściowe ustępstwa i wprowadziły szereg restrykcji zawodowych, m.in. znacznie utrudniono dostęp do aplikantury adwokackiej. Nie przeszły też inne, rodem z hitlerowskich Niemiec, rasistowskie pomysły. Wszystkich obywateli dotyczyła uchwała z 1938 r. zezwalająca na pozbawienie obywatelstwa polskiego osobę, która „przebywając nieprzerwanie za granicą co najmniej przez pięć lat po powstaniu państwa polskiego, utraciła łączność z państwowością polską". Intensywna weryfikacja polskich paszportów w konsulatach w Niemczech - osoby nie mające odpowiedniej adnotacji nie mogły wrócić do Polski po 29 października 1938 r. - spowodowała interwencję Niemców; 28 i 29 października 1938 r. usunięto przymusowo z Niemiec do Polski 17 000 J uż w kilka tygodni po rozpoczęciu ostatniego przed wojną roku akademickiego zabity został [we Lwowie], na uniwersyteckim terenie eksterytorialnym, student farmacji Karol Zellermajer. Sprawcami mordu byli zapewne studenci, jak głosiła fama, przy użyciu skalpeli lekarskich. Elezar Feuerman, Moi lwowscy profesorowie, jL/akaz emigracji Żydów do Palestyny, wydany przez Wielką Brytanię, wzbudził protesty organizacji syjonistycznych. 202 NARÓD BEZ PAŃSTWA ogołoconych z wszelkiego majątku polskich Żydów; około 6000 kilka następnych miesięcy spędziło w obozie dla internowanych w przygranicznym Zbąszyniu. W dwudziestoleciu międzywojennym ludność żydowska znacznie mocniej angażowała się politycznie niż na przełomie wieków. Popularność poszczególnych orientacji i kierunków można z grubsza ocenić analizując wyniki wyborów sejmowych. W wyborach do Sejmu Ustawodawczego (luty 1919 r.) sukces odnieśli syjoniści - spośród 13 posłów 6 wywodziło się z Tymczasowej Rady Narodowej Żydowskiej (TRNŻ), powstałej w grudniu 1918 r. w Warszawie. Po wyborach z 1922 r. syjoniści utrzymali swoją przodującą pozycję - na 35 posłów żydowskich było 15 ogólnych syjonistów, a 5 reprezentowało Mizrachi (partię religijnych syjonistów). W latach 1928 i 1930 zdobyli jeszcze większą przewagę, acz liczba posłów żydowskich w sejmie w ogóle zmalała. Poszczególne odłamy frakcji syjonistycznej w tzw. sprawach krajowych więcej dzieliło niż łączyło. Do 1922 r. prace prowadzone w tym środowisku koordynowała TRNŻ, niezależna pozostawała także wtedy syjonistyczna lewica - Poalej Syjon Lewica i powstała w 1920 r. Żydowska Partia Pracy Hitachdut, do pewnego stopnia też syjoniści religijni z Mizrachi. Głębokich podziałów nie przełamało powołanie w 1925 r. Ogólnej Organizacji Syjonistycznej, która od początku podzieliła się na odłam umiarkowany - Et Liwnot (Czas budować), zdominowany przez działaczy galicyjskich z Ozjaszem Thonem i Leonem Reichem na czele, oraz frakcję radykalną - Al ha Misz-mar (Na straży), kierowaną przez Icchaka Griinbauma. Dalej na prawo stali syjoniści rewizjoniści Włodzimierza Żabotyńskiego, których celem była czynna walka z Anglikami rządzącymi wówczas w Palestynie o prawo do masowej kolonizacji żydowskiej, od 1925 r. skupieni we własnej Nowej Organizacji Syjonistycznej. Dziesięć lat później utworzyli oni ; osobną organizację międzynarodową. W ob- ; szarże wpływów ruchu syjonistycznego pozostawały także liczne organizacje młodzieżowe, Partie polityczne i organizacje spoleczne 203 /łodzimierz (Zeew) Żabotyński (1880-1940), przywódca ruchu syjonistów rewizjonistów i założyciel Nowej Organizacji Syjonistycznej (1925 r.) przygotowującej się do zbrojnej walki o państwo żydowskie w Palestynie. Poniżej: podczas odczytu w cyrku warszawskim. kobiece, społeczne (He-Cha-luc - szkółki rolnicze dla przyszłych kolonistów palestyńskich, chaluców) oraz filie organizacji międzynarodowych, tj. Fundusz Narodowy (Kerem Kajemet le Israel), Fundusz Podwalin (Kerem ha Jesod), Agencja Palestyńska i in. Współpracowała z syjonistami centrala harcerska Ha Szomer ha Ca-ir (Mały Harcerz) oraz pionierzy z założonej w 1923 r. Gordonii, a także większość stowarzyszeń akademickich. Efekty działalności parlamentarnej posłów syjonistycznych, szczególnie Thona i Griinbauma, były najbardziej widoczne na początku lat 20., w dobie tworzenia się Bloku Mniejszości Narodowych. Ich największym sukcesem stało się podpisanie w lipcu 1925 r. umowy z rządem Władysława Grabskiego, precyzującej kompromisowe rozwiązania najbardziej zapalnych problemów, tj. przymusowego odpoczynku niedzielnego, limitu miejsc na uczelniach i zasad finansowania szkolnictwa żydowskiego. Rząd polski nie dotrzymał jednak większości obietnic, a inne, nie zawsze drobne sprawy ciągnęły się latami. Regulacja Zastęp skautów z organizacji Ha Szomer ha Cair W ciężkich czasach imano się wszelkich sposobów zarobkowania. 204 NARÓD BEZ PAŃSTWA praw majątkowych gmin żydowskich stała się możliwa dopiero po podpisaniu konkordatu z kurią rzymską. Po zamachu majowym w 1926 r. środowiska syjonistyczne mocno zantagonizował stosunek do rządów Józefa Piłsud-skiego. Grunbaum ze swoją grupą w zasadzie pozostał w opozycji, grupa Reicha poparła rząd. Sam Grunbaum w 1930 r. ustąpił ze stanowiska prezesa sejmowego Koła Żydowskiego i dwa lata później wyjechał do Palestyny. Rosło natomiast znaczenie rewizjonistów, umiejących dojść do porozumienia z sanacją, ta bowiem pod naciskami prawicy sprzyjała planom przyspieszonej emigracji Żydów do Palestyny. Na żydowskiej scenie politycznej syjoniści tworzyli silne centrum. Na lewo od nich plasowali się fołkiści (Żydowska Partia Ludowa), a dalej socjaliści z Bundu i Poalej Syjon Lewicy. Były to ugrupowania w zasadzie pozaparlamentarne, krytycznie nastawione do wszystkich polskich, burżuazyjnych rządów, wrogie żydowskiej ortodoksji i syjonistom; liczyły się u progu niepodległości, gdy ustalano - często pod presją ulicy - pryncypia żydowskiej autonomii kulturalnej. JIn,i3b. a6 AKH. Oóin. flo:miHCKai'o. Lódż. fabryka CW. fjk. Poznańskiego. Lodz. flnsicht d. fabrik jfc. $ese/. v. J. X. poznański. Żydowska lewica duszę żydowskiego robotnika walczyły: Bund, Poalej Syjon i Sekcja Żydowska Polskiej Partii Robotniczej. W Związkach Zawodowych Bund byf co najmniej dwukrotnie silniejszy. Fołkistów i Bund łączyła autentyczna troska o rozwój żydowskiej kultury świeckiej, wyrażanej w jidysz, dzielił zaś program społeczny. Pierwsi opowiadali się za solidaryzmem i demokratycznymi zasadami współżycia, drudzy - zdeklarowani marksiści - długo śnili o rewolucji światowej. Waga, jaką przykładali do autentycznego prawa każdego narodu do decydowania o własnym losie, sprawiła, że dość szybko wzięli rozbrat z komunistami radzieckimi i ich polską przybudówką - Komunistyczną Partią Polski. Wiktor Alter, jeden z liderów partyjnych, III Kongres Międzynarodówki Komunistycznej spędził w moskiewskim areszcie, po czym wydalono go do Polski. Poalej Syjon, również partia lewicy, przeżywała po rozłamie w 1921 r. głęboki kryzys. Wywołał go, co typowe dla tych lat, ambiwalentny stosunek do Związku Radzieckiego. W latach 30. żydowska lewica, poza Bundem, pozostawała w defensywie, koncentrując się na działalności społeczno-oświatowej. Ta zaś partia aż do Fdy wnuk Icchaka Meira Rotenberga Altera, założyciela dynastii cadyków z Góry Kalwarii, Abraham Mordechaj (1866-1948), faktyczny przywódca polskiej ortodoksji i współzalożyciel Agudy, wyjeżdżał w 1931 r. do sanatorium, na dworcu warszawskim żegnały go tłumy. 206 NARÓD BEZ PAŃSTWA Ajnakomicie redagowany ::f „Miesięcznik Żydowski" był jednym z ostatnich pomostów polsko--żydowskiego porozumienia. iVla arceli Handelsman (1882-1945), założyciel Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Seminarium prowadzone przez profesora w dwudziestoleciu przyciągało największe talenty historyczne, zarówno polskie, jak i żydowskie. roku 1936, kiedy to odniosła spore sukcesy w wyborach do rad miejskich w Warszawie i Łodzi, odnosiła się bardzo niechętnie do wszelkich procedur demokratycznych: bojkotowała wszystkie wybory do sejmu, rad miejskich i zarządów gminnych. Siłą Bundu były wielkie wpływy w związkach zawodowych. Wzrost nastrojów antysemickich wymusił pewną modyfikację tego stanowiska, nadal jednak za najlepszą formę protestu uważano uliczne manifestacje i strajki. Często występowano solidarnie z Polską Partią Socjalistyczną. Baza społeczna ugrupowań prawicowych to w większości Żydzi żyjący na sposób tradycyjny, bez względu na to, czy pozostawali pod wpływami dużych ośrodków rabinicznych, czy też rozproszonych po całym kraju dynastii chasydzkich. Trudno jednak z całą pewnością stwierdzić, jak liczna była to grupa - być może nawet 80% ogółu. Partie świeckie, zarówno prawicowe, jak i lewicowe, cieszyły się poparciem Żydów akceptujących przemiany modernizacyjne. Niełatwo jednak ocenić ich liczebność - zgodnie z wynikami spisu powszechnego z 1931 r. żydowskich pracowników umysłowych było (wraz z rod/inami) ponad 200 000 (6,5%), a samodzielnych przedsiębiorców, zatrudniających pracowników najemnych prawie ćwierć miliona (7,5%). Wiadomo też z wcześniejszego o dziesięć lat spisu powszechnego, że 32% Żydów posiadało wykształcenie początkowe, a 5,5% średnie. W połowie lat 20. jedna piąta wszystkich dzieci żydowskich uczęszczała do szkół prywatnych, a zazwyczaj były to tradycyjne chedery. W praktyce także część szkół publicznych (tzw. szabasówki) była przeznaczona wyłącznie dla nich. Placówki te zamykano w soboty a także tych wspomnieć bezimiennych, o żydowskich muzykach ulicznych, wędn ni -dyrygentach. ; przygrywających .a[ pianistach i autorach weselach, popularriych^szlagjerów. y i ' Zisl ze Sti 208 NARÓD BEZ PAŃSTWA -Tracą pracą, modlitwa modlitwą, ale rebe Halberstamm z Bobowej nie co dzień wydawat córkę za mąż. Dla tysięcy jego zwolenników było to prawdziwe święto. i święta żydowskie, by dzieci nie musiały łamać religijnego zakazu pisania w szabas. Dodajmy, że wśród ludności żydowskiej było nieco mniej analfabetów niż w innych grupach narodowych. Na wyższych uczelniach studiowała zaledwie garstka Żydów, acz i tak stanowili oni jedną piątą ogółu studentów. Zainteresowanie sprawami publicznymi i ewentualne wybory polityczne były pochodną struktury zawodowej. W 1931 r. ponad 40% Żydów utrzymywało się z pracy w „przemyśle i górnictwie", choć w zakładach najmniejszych, czyli w praktyce w rzemiośle pracowała jedna trzecia; niewiele więcej zajmowało się działalnością handlową. Służba publiczna, oświata, kultura i higiena dawały utrzymanie zaledwie 5% ogółu Żydów. Koncentracja w niektórych gałęziach gospodarki miała swoje historyczne uwarunkowania, warto jednak podkreślić, iż w dwudziestoleciu niewiele się w tej kwestii zmieniło. Praca wśród swoich, w przedsiębiorstwie rodzinnym bądź w żydowskim zakładzie rzemieślniczym, pozwalała bez przeszkód przestrzegać tradycji. W tej grupie z pewnością przeważali wyborcy ugrupowań ortodoksyjnych. Struktura zawodowa 209 l W latach międzywojennych wzrosło niewątpliwie znaczenie środowisk postępowych. Słabły jednak związki z kulturą polską, akulturacja i modernizacja coraz rzadziej wiązały się z asymilacją - w 1921 r. spośród 2 800 000 osób wyznania mojżeszowego przynależność do narodowości polskiej zadeklarowało jeszcze 700 000, dziesięć lat później język polski uznało za ojczysty tylko 10% Żydów. Większość Żydów nie interesowała się polityką prowadzoną w ich imieniu przez rozmaite partie i organizacje społeczne Te zaś potrafiły upowszechnić i wykorzystać wiele tradycji i symboli bliskich całej społeczności. Przykładowo: zbiórki pieniędzy na pomoc dla Żydów pielgrzymujących do Palestyny bądź , wsparcie dla działających tam instytucji prowadzono w gminach żydowskich od niepamiętnych czasów i powodzenie zorganizowanej przez syjonistów akcji palestyńskiej wcale nie musiało być wyrazem ich istotnych wpływów. Szczodrobliwość w tej materii zaliczano przecież do tradycyjnych cnót. Zachowawczej prawicy sprzyjała naturalna dla każdej mniejszości tradycja lojalności wobec aktualnej władzy politycznej, jedynego rzeczywistego gwaranta żydowskich swobód religijnych. Tę wysoce pragmatyczną skłonność perfekcyjnie wykorzystywali działacze Agudy, partii od 1916 r. legalnie działającej na terenach polskich. W 1922 r. przyjęła ona nową nazwę Agudas Isroel. Jej główną zasadę programową da się ująć jako przeciwstawianie się wszelkim inowacjom, proponowanym ogółowi Żydów przez postępowców. Program syjonistów odrzucano w przekonaniu, że dopiero Mesjasz przywróci żydowską państwowość w Palestynie, lewicy zaś wypominano bezbożność, lekceważenie obyczaju i podburzanie ubogich przeciw bogatym. Działacze Agudy nie mogli się porozumieć nawet z równie konserwatywnymi miłośnikami Syjonu z partii Mizrachi. JVosnący kryzys światowy w ogóle i jego szczególnie ostre formy w Polsce wykazują dobitniej niż kiedykolwiek, że nie jest możliwa jakakolwiek sanacja gospodarki społecznej inaczej, aniżeli w duchu socjalizmu. Z ulotki propagandowej Poalej Syjon, 1926 210 NARÓD BEZ PAŃSTWA - lVlasz ty co jeść? On odpowiedział szeptem: Niegdyś oblizywałem palee, Jadłem kapustę i marchewkę, Rzodkiew ze smalcem. Teraz-nie... - Masz ty odzienie? W pokoju było ciemno, I tylko blado świeciły warg brzegi: - Spodni przecież nie widać, Palto pożyczam od kolegi... - Gdzie masz posłanie? Uśmiech się smutkiem mienił: - Nocuje się gdzieniebądź, w sieczce, sianie, Na mchu, pod tyką chmielową... A zimą śpi się w jakiejś sieni Z wiązką drewna pod głową... Mosze Kulbak, *** W gruncie rzeczy Aguda była odłamem szerszego ruchu integrystycznego, żądającego absolutnego prymatu zasad religijnych w życiu codziennym. W międzynarodowej federacji Agudas Isroel zdecydowanie dominowali działacze polscy. W kraju partia uczestniczyła w życiu parlamentarnym, nie była jednak specjalnie aktywna. W sejmie miała zwykle 2-3 posłów, na przełomie lat 20. i 30. wybieranych z listy Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, zabierających głos wyłącznie w sprawach dotyczących religii żydowskiej. Zdobycie przez jej przedstawicieli przewagi we władzach gminy powodowało, że zaczynała ona przypominać średniowieczny kahał, aspirujący do pełnej kontroli nad życiem religijnym i społecznym 212 NARÓD BEZ PAŃSTWA Emigracja ŻLgodnie z Talmudem nikomu nie wolno podczas szabasu przebywać poza granicami domostwa. Ale co zrobić, jeśli statek jest w drodze i nadchodzi szabas? Nie wolno przecież tamać przepisów Talmudu. Na szczęście płynął kiedyś na „Polonii" mądry rabbi i on to znalazł sposób na rozwiązanie tego trudnego problemu: wystarczy, jeśli gmina zakupi statek, a wszyscy podczas szabasu będą w domu. Interes ten ubił z pierwszym oficerem koszer statkowy, kucharz kuchni koszernej dla tych, którzy bali się strefnić. Pierwszy oficer kilkanaście razy „sprzedał" „Polonię", biorąc za każdym razem dziesięć groszy od rabina i przedstawicieli gminy. Karol Olgierd Borchardt Znaczy kapitan Jr swoich członków. Im da-JT lej na wschód, tym czę-•IV*', r ściej taka sytuacja się zdarzała. Sztetł, tradycyjne prowincjonalne miasteczko żydowskie, tylko obcym wydawało się monolitem. Obok siebie żyli tu zwolennicy rozmaitych cadyków i rabinów oraz nieliczna postępowa inteligencja - żydowski lekarz, aptekarz, adwokat, nauczyciel. Brak perspektyw zawodowych, wynik nieustannego kryzysu ekonomicznego, oraz marazm kulturalny wyrywały jednostki i całe grupy w stronę wielkiego miasta i wielkiego przemysłu. W miastach mieszkało trzy czwarte polskich Żydów, z czego w większych ośrodkach liczących powyżej 20 000 mieszkańców - prawie połowa. Wielki kryzys gospodarczy z lat 1929-1935 dotknął Żydów szczególnie mocno. Zubożała straszliwie polska prowincja, zwłaszcza wieś, główny rynek zbytu dla niewielkich żydowskich przedsiębiorstw rodzinnych, sklepików i warsztatów rzemieślniczych. Mało kto kupował tam artykuły codziennego użytku, toteż -jak szacowały polskie władze w 1936 r. - całkowita ruina groziła ponad milionowi polskich Żydów. Nie wystarczała pomoc zagraniczna, m.in. Jointu (American-Jewish Joint Distribution Committee), ani specjalne fundusze produktywizacyjne, np. Towarzystwa Cekabe. Tworzono coraz to nowe małe przedsiębiorstwa, które jedynie zwiększały rywalizację. Wprowadzona w 1934 r. nowa ustawa przemysłowa, przewidująca m.in. przymus przynależności do cechu, dodatkowo ugodziła w żydowskie rzemiosło, podobnie jak zaostrzone przepisy higieniczne oraz nakaz standardyza-cji niektórych produktów spożywczych. W niektórych regionach kupców żydowskich zaczęły wypierać z rynku polskie lub ukraińskie spółdzielnie rolnicze, te pierwsze zasilane z państwowej kasy. Bez pomocy państwa żydowskie organizacje kupieckie i rzemieślnicze były całkowicie bezsilne. W większych miastach kryzys pogłębiały dodatkowo antysemickie zachowania polskiego drobnomieszczaństwa, pikietowanie sklepów żydowskich. W połowie lat 30. przez Polskę przelała się fala pogromowa, wieści o krwawych zajściach w Przytyku odbiły się głośnym echem w całym kraju. Od połowy lat 20. słabła ze względów politycznych emigracja Żydów z Polski, wyjątkowy był jedynie 1935 r., kiedy to kraj opuściło ich 30 000. W sumie w latach 1921-1937 za granicę wyjechało ponad 400 000 Żydów, w tym do Palestyny 111 000. W niewielkim stopniu spełniły się, jak widać, marzenia syjonistów, głównie z powodu polityki wielkich mocarstw, szczególnie mandatariusza Palestyny - Wielkiej Brytanii. Zarówno raport Komisji Peela z 1937 r., proponujący podział Palestyny między Żydów i Arabów, jak i tzw. Biała Księga z maja 1939 r., ograniczająca limit emigrantów, bardzo odbiegały od obietnic „budowy narodowej siedziby żydowskiej w Palestynie" zawartych w Deklaracji Balfoura z listopada 1917 r. Niepowodzeniem zakończyły się starania polskiego rządu na konferencji w Evian-les-Bains w 1938 r. o szersze otwarcie granic dla polskich Żydów. Historyków nurtuje pytanie, co zadecydowało, że większość polskich Żydów, w przeciwieństwie do francuskich czy niemieckich, pozostała wierna ortodoksyjnej tradycji religijnej, często bliższej wzorcom średniowiecznym niż nowoczesności. Przywołajmy wybitnego żydowskiego filozofa Abrahama * P Dziennik" oo. franciszkanów z Niepokalanowa po 1935 r. nawoływał do bojkotu gospodarczego Żydów: „Wypadki polityczne i gwałtowne przewroty ustrojowe ostatnich czasów wykazały, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej jest zupełne usunięcie żydów z chrześcijańskich społeczeństw [...] emigrantom żydowskim powinno być wolno wywieźć jedynie bardzo niewielką sumę w gotówce, majątki zaś ich i przedsiębiorstwa byłyby przejmowane przez państwo". 214 NARÓD BEZ PAŃSTWA Wierni tradycji 215 IVlimo przemian cywilizacyjnych były miejsca, gdzie czas jakby dawno temu się zatrzyma}... Joszuę Heschela, który w poetyckim eseju Pańska jest ziemia poddał analizie „wewnętrzny świat Żyda wschodnioeuropejskiego". Według Heschela w Polsce ukształtował się odrębny typ człowieka i Żyda. Traktował on życie z należną powagą, choć sprawom doczesnym zawsze przypatrywał się z perspektywy życia wiecznego. Skromny i niechętny wszelkiej ostentacji, skupiał uwagę na wypełnianiu boskich przykazań, święte księgi przypominały mu o wyjątkowości losów pokoleń Izraela. Poczucie wspólnoty losu dominowało nad świadomością znacznego zróżnicowania terytorialnego, społecznego, politycznego i religijnego Żydów. Żydzi askenazyjscy, przekonani o własnej przewadze intelektualnej nad otoczeniem, skuteczniej niż sefar-dyjczycy opierali się wpływom zewnętrznym. Tylko ich mędrcy w pozornie oczywistym, materialnym świecie potrafili odkrywać ukryte znaczenia i dążyli do doskonałości. Bogactwo Tory, z którą obcowano na co dzień, było warte wszelkich wyrzeczeń materialnych. Codzienna egzystencja nabierała sensu dzięki pełnemu oddaniu się służbie bożej. Cha-sydzi dodatkowo nasycili ł świat boską obecnością, co „pozwalało rozkoszować się smakiem życia wiecznego już w doczesności". Taka grupa była zdolna bez większego trudu pogodzić się z faktem, iż otoczenie czasami odrywa od ludu wybranego poszczególne jednostki, skuszone mirażami doczesnej pomyślności. Odchodzili od tradycji Żydzi określający się jako Polacy wyznania mojżeszowego, część litwa-ków, Żydzi bezwyznaniowi, radykalni socjaliści. Większość wytrwała, choć podzieliły ją idee syjonistyczne, doktryna fołki-zmu, a także częste sympatie do socja- f listycznej utopii. Otoczenie nie bardzo się interesowało ich wewnętrznymi podziałami. Sąsiedzi postrzegali ich jako jedność, choć gdy dochodziło do tworzenia szczegółowych opisów-defini-cji, to umieszczano w nich cechy wzajemnie sprzeczne. Zarzucano im zarówno antyuniwersalizm, skostniałość form kulturowych, przesadną surowość moralną, jak i skłonności liberalne, materialistyczny kult pieniądza, pobudzający chciwość, bezwzględność, nihilizm itp. Z tego powodu rzekomo i nie mogli być lojalnymi obywatelami oraz uczciwymi partnerami w stosunkach zawodowych i kulturalnych. Polaków nie bardzo obchodziło, że życie pod zaborami nie sprzyjało masowej asymilacji, a zacofanie gospodarcze ziem polskich spowalniało procesy akulturacyjne. Polscy narodowi demokraci z Romanem Dmowskim na czele uznali nawet całkowicie spolonizowanych żydowskich inteligentów za Polaków „niepełnych", być może też dlatego większość z nich przeszła do obozu syjonistycznego. X, Wy, ybitny rzeźbiarz i pedagog, Hennryk Kuna (1885-1945) był autorem licznych dzieł o tematyce religijnej, portretów i aktów.Wiele jego prac, m.in. Jutrzenka, nawiązuje do neoklasycznej tradycji artystycznej. Projekt wileńskiego pomnika Adama Mickiewicza: jeśli już Polska, to ta tragiczna, romantyczna... ROZDZIAŁ PIĄTY 217 ZAGŁADA f t-- t; Rozważaniom na temat zagłady narodu żydowskiego i polskiej „współ-odpowiedzialności bez współ--udziału" towarzyszyć będzie obawa, o której pisał Jan Błoński:„We wszystkim prawie, co w Polsce na ten temat [holokaustu i polskich Żydów] napisano [...] znać skrywany czy tłumiony lęk, żebyśmy my, Polacy, «źle nie wy-padli», żeby nas nie wzięto za ludzi bez serca i sumienia, żeby nas -jako naród - nie obciążono jakąś odpowiedzialnością za to straszne nieszczęście, które się zdarzyło na naszej ziemi. I ten lęk sprawia, że każdy Polak, który o nim mówi czy pisze, przyjmuje postawę obronną. [...] ta postawa wykrzywia mocno obraz przeszłości, częste zaś utożsamianie «an-tysemityzmu» z «hitlery-zmem» prowadzi paradoksalnie do wniosku, że w Polsce antysemityzmu nie było albo prawie nie było". 218 ZAGŁADA Początki prześladowań 219 EINST SCHMIERIGER OSWUPŁ DSS WEUaUDĆr;-SiCHSUCHHtU' EN GHLr; PHEW WSCHODU SS ŻI-ÓDI SWEGO DOPŁYWU !iQ^v? 6ft ŻYDOSTWS ŚWIATÓW; ydowska zaraza świata, wystawa w krakowskich Sukiennicach w październiku 1943 r. Organizatorzy liczyli, że część Polaków przekonają niemieckie argumenty o „szkodliwości" Żydów Holokaust (od greckiego holokauston - ofiara całopalna, po hebrajsku: szod) znaczy dziś: masakra, masowa eksterminacja Żydów w czasie II wojny światowej. Holokaust to wydarzenie bez precedensu - próba wymordowania całego narodu, nie jak największej liczby, lecz wszystkich Żydów. Cel taki postawił sobie jako nadrzędne zadanie, właściwie misję, reżim hitlerowski rządzący w Niemczech od 1933 r. Historycy, mimo nieustannej analizy tekstu Mein Kampf- dzieła życia Adolfa Hitlera - nie są zgodni, czy plan zgładzenia Żydów był pomysłem wodza, czy też podejmując na bieżąco decyzje polityczne, krok po kroku zbliżano się do masowej eksterminacji jako jedynego „praktycznego"', całościowego rozwiązania „kwestii żydowskiej". Z pewnością obsesyjna nienawiść Hitlera do Żydów przyczyniła się do tego, że antysemityzm stał się w Niemczech doktryną państwową i jednocześnie mitem fascynującym i przyciągającym masy. Ustawy Norymberskie z 1935 r. dawały nową definicję Żyda - otóż jest nim ten, którego co najmniej trzech dziadków należało do żydowskiej gminy wyznaniowej. Między 1933 a 1938 r. niemieckich Żydów całkowicie wyeliminowano z życia gospodarczego, kulturalnego i społecznego, skonfiskowano ich majątek, a w 1935 r. zakazano im wszelkich kontaktów z Aryjczykami. Ze względu na międzynarodową opinię publiczną aż do listopada 1938 r. nie dopuszczano się masowych prześladowań fizycznych. Wszelkie hamulce przestały jednak działać, gdy Niemcy zaczęły gotować się do wojny. W czasie słynnej „nocy kryształowej" (z 9 na 10 listopada 1938 r.) hi- DIEFUHRt »INM&NNER AUFDEMC 4MTENTERRI- TORiUM DEn. aOWJEFUNION SINO JU DEN" tlerowskie bojówki zniszczyły prawie 200 synagog, 8000 sklepów, a do obozów koncentracyjnych wywieziono około 20 000 Żydów. Od tego momentu nic już nie wstrzymywało kampanii antysemickiej. W mediach, na publicznych zebraniach i mityngach, a także w nowej, „czystej rasowo" nauce nawoływano do ostatecznej rozprawy z Żydami - władcami światowych finansów, podżegaczami wojennymi, bolszewikami i anarchistami. Niemcy muszą zrzucić jarzmo dyktatu wersalskiego, Niemcy po- k " [.'.} było to jedno z najtrudniejszych i najprzykrzejszych zadań, lecz z rozkazu Fiihrera musiano je dokonać, gdyż było to konieczne dla dobra Europy" - dowódca SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie Friedrich W. Kruger. Dziennik Hansa Franka, maj 1943 r. W przeddzień wybuchu wojny 221 .'•b, m E 9SW erwlische 1U :łtas' ajUoi • IC AUBI SS Will i ZU ZLH1 . yOLKALSUNSERESHUSCHENBR! 0LR UND SIND GLJUC ^fe engtósche także więc dumn miała zostać „szkodników" "Breslau... ..;.* H -•''•A 09481 H/39 trzebują „przestrzeni życiowej", toteż trzeba Żydów wywłaszczyć z zagrabionych majątków i zmusić do emigracji - takie były główne idee owej kampanii. Wybuch wojny raczej nie zaskoczył polskich Żydów, zanosiło się na nią już od wiosny 1939 r. Przedstawiciele wszystkich partii żydowskich zgodnym tonem nawoływali do wsparcia polskich przygotowań wojennych, masowo wpłacano na Fundusz Obrony Przeciwlotniczej, Pożyczkę Narodową, ufundowano nawet samolot im. Młodzieży Żydowskiej. Podejmowano wiele spektakularnych akcji, na przykład w końcu sierpnia 1939 r. przedstawiciele gminy warszawskiej wraz z jej prezesem i członkami rabinatu wzięli udział w kopaniu rowów obronnych na Woli. Trzeba też podkreślić, że znacznie osłabła w tych ostatnich przedwojennych miesiącach antysemicka kampania polskich środowisk narodowych. Do wojska powołano ponad 100 000 Żydów, tysiące włączyły się do organizowania samoobrony, obrony przeciwpożarowej i innych służb pomocniczych. W kampanii wrześniowej Żydzi ucierpieli w strefie działań wojsk niemieckich w podobnym stopniu co ogół ludności. W starciach zbrojnych poległo co najmniej 7000 żołnierzy Żydów, a ponad 60 000 dostało się do niewoli. W masowych egzekucjach ginęli zarówno Polacy, jak i Żydzi. Inaczej natomiast wyglądała sytuacja na .ERT f 1941 . X. 09481 U/39 Wrocław, Berlin czy Wiedeń, każdy niemiecki Żyd dosta! drugie imię - Izrael. W 1941 r. większość deportowano do gett w Generalnym Gubernatorstwie lub „Ostlandzie", gdzie podzieliła tragiczny los tamtejszych Żydów. 222 ZAGŁADA Po 17 września 223 -trzeć wojną, gdy miałam jeszcze moją drogą mamusię, było mi dobrze bo mamusia pracowała, a ja chodziłam do szkoły i uczyłam się. Z ankiety Gitli Szulcman dla Archiwum Ringelbluma (l października 1941 r.) W dalszym ciągu można stwierdzić, że Żydzi usiłują ujść głodowej śmierci w getcie i żyć dalej poza jego obrębem. W ubiegłym miesiącu zastrzelono około 30 Żydów, którzy opuścili getto bez zezwolenia i usiłowali zbiec. Ze sprawozdania niemieckiego starosty powiatu Tomaszów Mazowiecki (8 kwietnia 1942 r.) Kresach, na które - zgodnie z paktem Ribben-trop-Mołotow z 23 sierpnia 1939 r. - 17 września wkroczyły wojska radzieckie. Większość tutejszych Żydów - około l 500 000 stałych mieszkańców i co najmniej 300 000 uchodźców z głębi Polski w przeciwieństwie do Polaków odniosła się do Rosjan bardzo pozytywnie. Wkraczające • " wojska witano owacjami, budowano bramy powitalne udekorowane kwiatami, spontanicznie powstawały komitety i straż obywatelska czy też ludowa milicja. Komunizująca młodzież żydowska brała dosłownie sowieckie hasła: uciskanym przez sanację mniejszościom narodowym żołnierze Kraju Rad mieli wszak przynieść wolność, równość i sprawiedliwość. Oczywiście, nie wszyscy Żydzi, podobnie jak nie wszyscy Ukraińcy i Białorusini, tak bezkrytycznie odnieśli się do rosyjskich obietnic. Starsi pamiętali carskie pogromy, zamożni lękali się o swoją własność, a osoby religijne nie ufały bolszewikom, zdeklarowanym ateistom. Głos rozsądku ginął jednak w radosnej wrzawie, jaka wybuchła na wieść o powstrzymaniu ofensywy niemieckiej. Z pewnością jakąś rolę odegrały informacje o bezwzględnym traktowaniu Żydów przez Niemców, przyniesione przez uciekinierów z województw central- nych i zachodnich. Na -* przykład w granicznym - między strefą działań niemieckich i rosyjskich - Przemyślu Niemcy rozstrzelali około 600 Żydów, pozostałych war a; GAIETA tWDOWSKA Nasze zadanie. zaś zmusili do ucieczki za [ San. Z Jarosławia i Tarnobrzega całą ludność żydowską wygnano na stronę sowiecką. Wydaje się, że w momencie wybuchu wojny z Polską hitlerowski establishment, ani sam Adolf Hitler, nie miał ścisłego planu postępowania z ludnością żydowską. W kręgach władzy zastanawiano się nad stworzeniem czegoś na kształt rezerwatu dla Żydów w okolicach Niska nad Sanem bądź na Lubelszczyźnie. Pojawiały się też pomysły o przymusowym przesiedleniu na Madagaskar. Prawdopodobnie nikt sobie nie wyobrażał, z jakimi problemami zetknie się niemiecka machina okupacyjna w słabo rozwiniętym, rolniczym kraju, z niezbyt gęstą siecią kolejową i marnymi drogami. Owe dwa miliony Żydów postanowiono skupić w powołanym 26 października 1939 r. Generalnym Gubernatorstwie. Ziemie wcielone do Rzeszy miały w pierwszej kolejności zostać oczyszczone z Żydów (niem. judenrein). Do wiosny 1940 r. w sprawach żydowskich w Generalnym Gubernatorstwie panowała dwuwładza: przesiedleniami, które objęły ponad 100 000 Żydów, zajmowały się władze policyjne, podległe Głównemu Urzędowi Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitsamt), kierowanemu przez Reinharda Heydricha, a od lata 1942 r. przez Ernsta Kaltenbrunnera. W pionie Tajnej Policji Państwowej (Geheime Staatspolizei, gestapo) referat żydowski podlegał Adolfowi Eichmannowi. Władze cywilne Generalnego Gubernatorstwa objęły kontrolę nad sprawami żydowskimi wiosną 1940 r., lecz jedynie na dwa lata. W 1942 r. wszystkie uprawnienia w tej dziedzinie przejął dowódca SS i policji Friedrich W. Kruger J ,Ga ,, vjazeta Żydowska" wychodziła równo dwa lata, od 23 lipca 1940 r., jako oficjalny organ Rad Żydowskich (Judenratów). Mimo iż wydawana z nakazu władz niemieckich i surowo przez nie cenzurowana, jest niezastąpionym źródłem do badań historycznych. ZAGŁADA W Generalnym Gubernatorstwie 225 Lramwaj dla Żydów w Warszawie (u góry) oraz „konhellerka" - omnibus konny w getcie warszawskim, wynalazek spółki Kohn i Heller. „Tamci [Niemcy] wyrzucili z jadącego tramwaju kobietę. Zdarzają się wypadki łapania Żydów w tramwajach do robót". Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego (21 lutego 1940 r.) i i podlegli mu dowódcy policji w poszczególnych dystryktach. Było to już jednak po konferencji w Wannsee w styczniu 1942 r., na której Heydrich poinformował o gotowym planie „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", jak eufemistycznie określono zamiar wymordowania wszystkich europejskich Żydów w specjalnych ośrodkach zagłady, wykorzystujących komory gazowe, zlokalizowanych na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Był to drugi i ostatni etap Zagłady. Początkową fazę - do lata 1941 r. - niemieckich represji wobec ludności żydowskiej ostatnio zwykło się określać jako etap eksterminacji pośredniej, obejmującej wywłaszczenie, pracę przymusową i stopniową izolację Żydów. Generalny gubernator Hans Frank rozporządzeniem z 28 listopada 1939 r. utworzył w większych skupiskach żydowskich tzw. Judenraty (Rady Żydowskie), które miały zastąpić dawne władze gmin wyznaniowych. Te całkowicie podległe władzom niemieckim urzędy realizowały coraz to nowe wytyczne i zarządzenia, w razie konieczności posługując się podległymi sobie służbami pomocniczymi, tzw. policją żydowską. W skali całego gubernatorstwa jedyną częściowo autonomiczną organizacją, prowadzącą działalność charytatywną, była Żydowska Samopomoc Społeczna, odpowiednik polskiej Rady Głównej Opiekuńczej, która rozdzielała dary otrzymywane od Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, Commission for Polish Relief oraz, do końca 1941 r., przede wszystkim od Jointu. Dzięki tym darom możliwe było działanie lokalnych oddziałów Towarzystwa Ochrony Zdrowia i Centosu (Centralne Towarzystwo Opieki nad Sierotami i Dziećmi Opuszczonymi), które tylko w Warszawie opiekowało się 35 000 dzieci. Dyskryminacja Żydów nasilała się stopniowo. Już we wrześniu 1939 r. w Krakowie nakazano im noszenie specjalnych oznaczeń, zwykle białej opaski z niebieską gwiazdą Dawida (w całym Generalnym Gubernatorstwie od l grudnia 1939 r.) oraz odpowiednie oznakowanie sklepów, restauracji itp., zabroniono przebywać w większości miejsc publicznych, parkach, na reprezentacyjnych ulicach, musieli też zdejmować nakrycie głowy przed umundurowanymi Niemcami, wcześniej zaczynała się obowiązująca ich godzina policyjna. Wysiedlenia były specyficzną formą wywłaszczania Żydów, przesiedleńcy mogli zabrać ze sobą jedynie do 30 kg rzeczy osobistych, bez biżuterii, futer i innych cennych przedmiotów. Przedsiębiorstwa podlegały konfiskacie. Wszystkich Żydów mocno dotknęły restrykcje finansowe, wszyscy bowiem musieli zdeponować swoje pieniądze w bankach, z sum tych wypłacano im jedynie grosze. Mężczyźni od czternastego do sześćdziesiątego roku życia podlegali przymusowi Ge Fetto [w Otwocku] wyglądało na początku dość niewinnie. Nie było ogrodzone, wolno było wychodzić, obszar zresztą był dość duży, mieszkań ani żywności nie brakowało. Powoli jednak powstawał dookoła parkan i zabroniono Żydom opuszczać getto pod groźbą kary śmierci. Calel Perechodnik, Czyja jestem mordercą? 226 Z-ie względów zdrowotnych i policyjnych konieczne jest umieszczenie ludności żydowskiej miasta Krakowa w osobnej dzielnicy [...] 9. Żydzi, mający zezwolenie na opuszczenie żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej, muszą się wykazać specjalnym poświadczeniem, zawierającym też dowód przeprowadzonego odwszenia [...] Szef Okręgu Krakowskiego Dr Waechter. Gubernator ZAGŁADA pracy, który Niemcy egzekwowali przez Judenraty, wyznaczające odpowiednie osoby do takich zadań, jak sprzątanie niemieckich koszar, odśnieżanie, odgruzowywanie ulic itp. Odpowiedni kontyngent pochłaniały obozy pracy przymusowej, których w Generalnym Gubernatorstwie istniało około 440, w tym wiele mieszanych pol-sko-żydowskich. Wycieńczonych i niezdolnych do dalszej pracy mordowano. Mimo tych wszystkich szykan sytuacja ludności żydowskiej w początkowym okresie okupacji nie była dużo gorsza od losu Polaków, poddanych bezwzględnej eksploatacji ekonomicznej. Okupanci szczególnie prześladowali polską inteligencję i kler, a z terenów włączonych do Rzeszy setki tysięcy rodzin wysiedlono do Generalnego Gubernatorstwa. W celu odizolowania ludności żydowskiej i ułatwienia dalszej eksploatacji ekonomicznej zaczęto zakładać getta. Tworzono je w większych miejscowościach, położonych przy szlakach kolejowych, co może sugerować, że przewidywano ich rychłą likwidację. W sumie od października 1939 r. do jesieni 1942 r. na ziemiach polskich powstało ich około 400. Kilkanaście gett powstało później w państwach nadbałtyckich, na Białorusi i Ukrainie oraz jedno w Czechach, w Terezinie. W Krakowie, który 6 listopada 1939 r. stał się siedzibą generalnego gubernatora Hansa Franka, getto założono 3 marca 1941 r. Po wcześniejszym wysiedleniu większości tamtejszych Żydów mieszkało w nim 15 000 osób. Największym skupiskiem żydowskim w okupowanej Polsce było getto warszawskie, utworzone 16 września 1940 r. Znalazło się w nim z początku 360 000 Żydów, ale już w roku następnym na skutek przesiedleń z okolicznych Getta miejscowości, a także z zagranicy, musiało się w nim pomieścić około 450 000 osób. Warszawską Dzielnicę Północną, w której dominowała ludność żydowska, zaczęto otaczać murem już w kwietniu 1940 r. Tak postępowano tylko w większych >»^ miastach, w mniejszych, np. Sieradzu czy Otwocku, getta aż do końca pozostały W)j ••• otwarte, w Kraju Warty powstały nawet getta wiejskie. Getto w Warszawie (w zasadzie dwa getta, duże w Dziel- '" '*">«,,, nicy Północnej, wzdłuż osi ul. Tłomackie, i małe w okolicach placu Grzybowskiego) zostało zamknięte w listopadzie 1940 r. Niemcy starali się uzasadnić budowę muru i zamykanie getta. Polaków przekonywano, że ustrzeże ich to przed zarazą (na wiosnę wybuchła epidemia tyfusu), Żydów zaś zapewniano, że nie będą więcej narażeni na antysemickie wystąpienia polskiej gawiedzi. Do takich trzydniowych zajść doszło rzeczywiście wczesną wiosną tegoż roku. Wiosną 1940 r. zamknięto też getta w innych większych miastach, m.in. Lublinie i Częstochowie, krakowskie zaś (w dzielnicy Podgórze) - w październiku 1941 r. Drugie co do wielkości (200 000 osób) było położone na terenach włączonych do Rzeszy getto łódzkie. Całkowicie wyizolowane, bez łączności telefonicznej i pocztowej z resztą świata, było w zasadzie obozem pracy przymusowej. Z nadania niemieckiego rządził tym mikrokosmosem (od 1941 do jesieni 1944 r.) przewodniczący Judenratu Chaim Rumkowski. Życie w getcie było koszmarem - mieszkańcom doskwierały ciasnota, głód, choroby. W Łodzi i w Warszawie w jednej izbie mieszkało zazwyczaj od 6 do 8 osób. Niewielkie racje żywnościowe były przyznawane na specjalne bony przez miejscowe Judenraty. W Łodzi było to praktycznie jedyne źródło żywności, w Warszawie i w innych mniej szczelnych gettach te minimalne racje miesięczne - 2,5 kg chleba, 20 dkg cukru, nieco kartofli i marmolady - uzupełniano towarami szmuglowanymi ze „strony aryjskiej". Zamożniejsi wyprzedawali się z wszelkiego dobytku, biedaków ratowały kuchnie ludowe. Pro- 227 '3*0, LLL*"*"' ***** ..ssi J'T"ł^_ lll Tf a vJwiazda Dawida z dedykacją dla Rumkowskiego. „17 maja 1941. Wczoraj w nocy czytałem gazetę Rumkowskiego [„Getocajtung", wyszło 18 numerów]. Trafiłem na jego orędzie do własnego ludu. Głównie chodzi mu o to, aby lud go nie napastował i nie doręczał na ulicy ofert i próśb". Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego Mordechaj Rumkowski (1877-1944) Ge l etto rozwija się coraz wspanialej. Powstaje ogromna ilość nowych szopów i fabryk, które wraz z istniejącymi tworzą rzeczywiście żartobliwie nazywany Żydowski Okręg Przemysłowy. [...] Powstały szopy skórzane, hafciarskie i nawet szop. gdzie czyszczą futra wojskowe. Prócz tego rozwija się coraz bardziej wydział metalowy, mający coraz poważniejsze zamówienia od Niemców. Setki ludzi znajduje zatrudnienie i wszystko zdawałoby s: iść ku lepszemu, gdyby nie ta wcale się nie zmniejszająca śmiertelność i głód, ten nigdy nie ustępujący głód. Dziennik Dawida Sierakomaka, 24 sierpnia 1941 230 ZAGŁADA Administrowanie gettem 231 -• L-*& kolczastym drutem, na Salutach, w natłoku sześciu osób na pokój, bez kanalizacji, Rumkowski stworzył samorządne terytorium, państewko, z własnym aparatem administracyjnym, sądami, walutą - banknoty nosiły jego wizerunek - i, oczywiście, policją i więźniami. Rafael Scharf, Rola Ch. Rumkowskiego w lódzkim getcie /\dam Czerniaków (1880-1942). Na stanowisko prezesa Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie powołał go 23 września 1939 r. prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Wytrwał do 23 lipca 1942 r., drugiego dnia „wielkiej akcji". wadziły je partie polityczne (głównie Bund i Poalej Syjon), szkoły, a w Warszawie także komitety domowe. W warszawskim getcie ceny żywności były o 10-70% wyższe niż po „stronie aryjskiej". W gettach pojawiły się nowe elity - handlarze (prowadzący interesy zarówno z Niemcami, jak ze „stroną aryjską"), przemytnicy żywności, właściciele restauracji, aptek i kawiarni. Do gettowej elity zaliczali się też pracownicy Judenratów i policji żydowskiej; mieli lepsze przydziały żywnościowe oraz, co najważniejsze, możliwość zwolnienia z robót przymusowych, załatwienia pracy, co wielu osobom umożliwiało branie łapówek od potrzebujących. Spór o rolę i odpowiedzialność Judenratów i policji żydowskiej w okresie okupacji trwa nieprzerwanie od wielu lat. Przeważają oceny negatywne, choć wielu historyków podkreśla, że nie wszyscy członkowie Rad Żydowskich byli przekupni i gorliwi w wykonywaniu wszelkich poleceń okupanta. Niektórzy bowiem swoją pracę w Judenracie traktowali jako jedyny możliwy sposób walki o utrzymanie przy życiu jak największej liczby Żydów. Spotyka się jednak też głosy, że bez „tych wszystkich socjo- technicznych zabiegów niemożliwe było zagonienie kilkumilionowej masy ludzkiej do wagonów i wywiezienie do ośrodków zagłady". Jeśli nawet ktoś odmawiał pracy w Judenracie bądź sprzeciwiał się niemieckim rozkazom - płacił za to zwykle życiem, a i tak zawsze znajdowali się zmiennicy, łudzący się, że w zamian za wierną służbę uchronią siebie i bliskich od śmierci. Judenraty podlegały niemieckim władzom administracyjnym, w wielkich miastach stworzono ich specjalne wydziały. Gettem warszawskim zawiadywał Urząd Komisarza Dzielnicy Żydowskiej podległy gubernatorowi dystryktu warszawskiego, w Łodzi powołano podległy burmistrzowi miasta Zarząd Getta (Gettoverwaltung). Policja niemiecka posiadała też własne specjalne komórki (Sonderkommanda), kontrolujące nastroje i walczące z podziemiem; np. w Warszawie Urząd do Walki z Lichwą i Spekulacją, tzw. Trzynastka (od siedziby przy ul. Leszno 13). Liczebność zatrudnianego przez Ju-denrat aparatu urzędniczego zależała od wielkości getta, w Warszawie w samej policji żydowskiej służyło 2000 osób (głównie bezrobotni prawnicy), a cała administracja dochodziła aż do 20 000. W Łodzi policja była czterokrotnie mniej liczna, równie jednak gorliwa - getto posiadało nawet własne więzienie. Ustatnia zupa - wczoraj, za dwadzieścia pierwsza. Najbliższa - dziś o tej samej porze. Lejb Gordin, Kronika jednej doby - VIII 1941 (Archiwum Ringelbluma) jgr- iNiemieckieao fotografa musiał zaintrygować ten nietypowy kr; l J kwietnia 1940. Za mury zapłacimy. Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego J_/manuel Ringelblum (1900-1944). „17 stycznia 1940. Pojawiły się ostatnio interesujące typy ludzi. Młodzi działacze, pod trzydziestkę, trzydzieści pięć, całkiem nieznani przed wojną; pozostali, kiedy wszyscy odeszli [...] Są rzetelni w stosunku do Żydów i wyświadczają im dobrodziejstwa". Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego ZAGŁADA Zdobyć jedzenie, nie wpaść w łapance, wykonać na czas coraz to nowe niemieckie zarządzenia (np. nakaz oddawania odbiorników radiowych, biżuterii czy futer) - tak wyglądała codzienność getta. Ale nie były to jedyne problemy. Młodzież była pozbawiona możliwości nauki. W większych gettach bardzo szybko zaczęto w porozumieniu z polskimi podziemnymi władzami oświatowymi organizować konspiracyjne komplety. Oprócz szkolnictwa podstawowego i średniego powstało kilkanaście kompletów licealnych (po wyzwoleniu wystawiono ich absolwentom 172 świadectwa maturalne), a grupa naukowców pod kierownictwem prof. Ludwika Hirszfelda wykładała w tych niezwykłych warunkach medycynę. Te same osoby prowadziły badania nad chorobą głodową. Działało też koło dyskusyjne młodych nauczycieli. Żydowska Warszawa nie zrezygnowała z życia kulturalnego. Działała orkiestra symfoniczna i aż pięć zawodowych teatrów. Mniej było natomiast widoczne życie religijne. Synagogi długi czas pozostawały zamknięte, praktykowano więc przeważnie w domach i małych prywatnych modlitewniach. We wszystkich większych gettach poza Łodzią, gdzie żydowskie partie polityczne działały półlegalnie (próbowano nawet organizować strajki i manifestacje skierowane przeciw poczynaniom Ju-^^^ denratu), życie polityczne zeszło do ^HB podziemia. Najaktywniejszy był Bund i młodzieżowe organizacje syjonistyczne. Podejmowano rozmaite działania, począwszy od zakładania podziemnych archiwów gromadzących dokumentację życia gettowego, przez samopomoc, aż do działalności wydawniczej. Emanuel Ringelblum już na po- l Dla Wydziału Statystycznego Zarządu Miejskiego w m. Wafgzawij KARTA ZGrOSTU-II z, j d a L 1. Imię i nazwisko ^W^ *** ^M ^ .{^At^ - 'UjyvvJUY *-~ m- & \J L, rłcC. DnA.*"../.5si»19".l.r. o godz.J..L 3. Data i godzina zgonu KS 9*-'^ jy-'z~&-dj*$~-Q*^ • ,„, •<.JTew-h • jjvUA ivV' 4. Adres pryWtttne, „piul. lecznica, przytułek, Są ii •1 Ss II ss •».S 11 li •|| Niepotrzebne skreślić _ . parter, piętro .................. poddasze; front, oficyna 5. Warunki mieszkaniowe z b) Liciba zb. x których się. skła- wliczać da ogólnej liczby izb) marłego (ej) lokal łącznia ze zmarłym a> Dat-; zawarcia małżeństwa 6. Jeżeli zmarły (a) był (a t>> Wiek p małżonfc żonaty (za a mężna) podać: małżeństwa Data Podpis osoby wypełniającej M 7. H •l Jt •' ... "1 ( *4 /HI ••-•••••-:-W 1 ' M 41 ......................................... ,• "M «•'!,,.• arty zgoiiul| g. Imiona rodziców 9. ISfta urodzenia 10. Miejsce urodzenia 11. Wyznanie 12 fMie^el '-'-' •- • jfcrf' • "?" '• ' /• śmiesi^nW K(±2,irtp!' Ó» wJr.z.t,"-C.m rN,! ptS v.'/i.c.'oi. \V>dli«J Ewidencji Lód Zaiząda Miej»kiege. (dla zamiejscowych) 13, Jak długo przebyu w miejscu zgonu vał 14. Stan cywilny **( wolny, małżeński, wdowi, rozwiedziony, inny) 15. Dla dzieci do lat ślubne, nieślubne a) Rodzaj zawodu ... b) Stanowisko w za\ 16. Zawód ^e°tk,', vodzie '—&*— UWAGA: Dla zmarłych cudze ziemcdw podać ic obywatelstwo: do lat 15 i osób. bodących aa utrzymaniu, podać taca o»oby uttiymującej; ojca. matki, opiekuna). ........................ .............. Data PoJpis Djtekliii Wid:. EwiutDiji Lndniiiii Pieczęć 236 ZAGŁADA Życie w getcie 237 KUNDENSCHEIN l ODCINEK KONTROLNY NMTA u. Vonwnw - AdrMsa * Nuwlcko l M« - AdrM KUNDENSCHEIN III ODCINEK KONTROLNY Kunę u. Vomame - Adrasse * * ' Ntzwisfco i Unią - Adroi KUNDENSCHEIN II ODCINEK KONTROLNY MMM * YorauM - Adrra* al Nuwltko l lnl« - Adroi KUNDENSCHEIN II/ ODCINEK KONTROLNY Nam* u. Vom*me — Adrassa * ™ Natwlako l imlą - Adraj LEBENSHITTELKARTE KARTA ŻYWNOŚCIOWA FOR JUDEN—DLA ŻYDÓW KIŚ; lir iii MGD;| Jm im — liii! u ntiltt ra«I« I9U vJłównym produktem kartkowym był oczywiście chleb. Przeważnie ilość przydziałowego chleba nie przekraczała 18 dkg. Chleb był czerstwy i niezbyt pożywny. Henryk Makower, Pamiętnik z getta warszawskiego czątku okupacji zorganizował grupę badaczy (pod kryptonimem Oneg Szabat - Radość Sobotnia), którzy nie tylko zbierali rozporządzenia władz, niemieckie plakaty itp., ale także prowadzili akcję ankietową wśród mieszkańców getta warszawskiego; pytano o własne przeżycia oraz wieści od bliskich mieszkających w gettach prowincjonalnych. Dzięki tym informacjom powstał całościowy raport dla polskich władz podziemnych o sytuacji ludności żydowskiej. Wszystkie materiały zakopano na początku 1943 r. na terenie getta, niestety, tylko część odnaleziono po wyzwoleniu. Ringelblum i wielu jego współpracowników prowadziło także osobiste dzienniki i zapiski, z których sporo się uratowało. W warunkach gettowych pisanie wspomnień było jednym z nielicznych możliwych sposobów oporu, chodziło o pozostawienie cywilizowanemu światu świadectwa męczeństwa narodu, zemszczenie się na katach i biernych świadkach Zagłady. Pamiętniki zostawili po sobie prezes warszawskiego Judenratu Adam Czerniaków, szef Żydowskiej Samopomocy Społecznej Michał Weichert (przeżył okupację dzięki pomocy polskiego podziemia), wspaniały pedagog Janusz Korczak, który nie opuścił swoich podopiecznych w drodze do Tre-blinki, i wielu innych, m.in. policjant z otwockiego getta Calel Perechodnik. Łączność telefoniczną ze „stroną aryjską" znacznie ograniczono, niewiele też pozostało radioodbiorników, toteż podstawowym źródłem informacji była prasa. Legalnie wychodziła jedynie „Gazeta Żydowska", w której zamieszczano w zasadzie tylko drobne ogłoszenia. W większości gett żydowskie podziemie wydawało 1-2 pisma, fantastyczny wyjątek stanowiła Warszawa, w której ukazywało się aż 50 tytułów w języku polskim bądź żydowskim. Przeważnie były to inicjatywy środowisk lewicowych, nie powinny więc dziwić entuzjastyczne wypowiedzi na temat Związku Radzieckiego, starające 16 września 1940. Wedla prosił [Korczak] o sprzedaż 50 kg ziarna. Na replikę W[edla], że Żydowi nie wolno sprzedać, odrzekł, że jest wyjście, niech podaruje. Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego 238 .LJwie marki z getta łódzkiego i warszawskiego. Różne banknoty, lecz bieda ta JVarta osobowa (Personalkarte) żydowskiego jeńca z kampanii wrześniowej więzionego w Lublinie w obozie przy ul. Lipowej 7. Wszystkich jeńców rozstrzelano w 1943 r. ZAGŁADA się nawet przekonać czytel-Ł. ników do zasadności agresji z 17 września. Przez długi czas na uboczu podziemnego nurtu życia gettowego trzymali się syjoniści rewizjoniści oraz członkowie Be-taru (ich młodzieżowej przybudówki). Dosyć też wcześnie nawiązali kontakty z polską konspiracją socjalistyczną. Całkowicie odmienne warunki panowały ń, pod okupacją sowiec-s •vf?»|€.-'":;''i";'; _„„.:•-»•*""*~'^ ką. W stosunku do ". —- • Żydów słowo okupacja nie do końca jest zresztą uprawnione. W Związku Radzieckim, molochu rządzonym przez ogromną biurokrację, stopniowo, acz skutecznie, wcielano w życie utopię bezklasowego, praktycznie zaś bezwolnego i do cna spauperyzowanego społeczeństwa. Skwapliwie | ttami Oorname: l eourtetm iin& (Drt: l / t J! Reliafon: .-...^Ks^^-tr' Ej Domom ias Dctes: ..J i' Cumllltnnimtt 6er tltutter: lit. {Stammroae fces i)timatjfaai«};..... ffiefangennaffme (OSrt ^ totan):/L^.l[ (Bit ne[un6, hranS, oeripUTitct, ciugeiiefert: .. Kfiljere EigenbBndlge Coterechrift des AnsweisinhaberB Oistritd ... Okręg Urodzony (n) vTOri'"' lieburtłonl Miejsce tirodicsda L[ ,- Kreish. \?. '" Starostwo p'ow. ' 4439 •i......:.i. DMriU -J'* '" ••'f''---;Ł. — OSrsE u„J.......,f^r:„.........._.,,;,;..,?..s.is,!T... - T '. Ttt.iiŁ, icrlcrntcr wyuciony ' v ' ' .... ......................... .................... *' , '-1" Y) . f? soodere Kennzeichen. . czególne znaki roipoinawcze AUSWEIS Nr. ' (Frau) 6, Wohnhaft ~~ Lemberg f' geboren ...r.f. '../..*.'.-. NaLionaiitiit .....Z^.^f.............,,..... in unserer Firma als .............l/_ ..f"^..... / bescMftigt ist. Alle deutsclien BehOrden werdeii gebeten den Ohengenannten bei sei-ner Tatigkeit KU uuterstiitzen und ihn zu keinea anderen Arbeiten he-ranzuziehen. , .,-•-• - Leiter: :nty były przepustką do życia. 240 ZAGŁADA Pod okupacją sowiecką 241 r iktor Alter (1890-1943, fot. u góry) i Henryk Erlich (1882-1942), przedwojenni przywódcy Bundu, zostali rozstrzelani w sowieckich więzieniach. Zdjęcia z archiwum NKWD odszukała Gertruda Pickhan. wykorzystywano podziały i waśnie narodowościowe, zgodnie z zasadą divide et impera, aby osiabić więzi łączące bliskie sobie pod względem etnicznym czy religijnym grupy ludzkie, których istnienie kolidowało z „jedynie słuszną" klasową zasadą porządku społecznego. Z tego powodu okupant przede wszystkim likwidował wszelkie ślady polskiej państwowości, wykorzystując resentymenty mniejszości narodowych. Oficjalnie więc tępiono każdy przejaw antysemityzmu, dostęp do wszelkich urzędów i stanowisk był teoretycznie równy. W praktyce jednak wyższe stanowiska zajęli przedstawiciele dominujących mniejszości: białoruskiej i ukraińskiej, Żydom zaś pozostał średni szczebel administracji, gdzie wymagano fachowej wiedzy i nie oczekiwano decyzji politycznych. Do wybieranych już na jesieni 1939 r. Zgromadzeń Narodowych (Sowietów) - białoruskiego i ukraińskiego, których delegaci wypowiedzieli się następnie za przyłączeniem się do „bratnich" republik radzieckich - powołano zaledwie garstkę Żydów. Żaden z nich nie wszedł do delegacji do Rady Najwyższej w Moskwie, która l i 2 listopada 1939 r. przyjęła nowe terytoria na łono ZSRR. Także w organach komunalnych znacznie niższej rangi niewielu było reprezentantów ludności żydowskiej, w lwowskiej Radzie Narodowej na 160 osób jedynie dwóch. Żydzi musieli dostosować się do nowej sytuacji, i to tak, by nie zrazić do siebie aktualnie panujących żywiołów narodowych - białoruskiego, ukraińskiego i litewskiego. Niewielu chyba liczyło się z szybkim powrotem do stanu przedwojennego. Bieżeńcy (uciekinierzy z terytoriów okupowanych przez Niemców), zwykle nie mający na tych terenach żadnych bliskich, „dostawali się na posady urzędników państwowych, a olbrzymia większość, była to przeważnie inteligencja, zabrała się do nielegalnego handlu artykułami żywnościowymi" (notatka współczesna, przekazana w 1942 r. do archiwum Oneg Szabat). Było to ryzykowne, lecz pozwalało utrzymać względnie przyzwoity poziom życia. Władze sowieckie w listopadzie 1939 r. uszczęśliwiły swoich nowych poddanych radzieckim obywatelstwem; miejscowym przyznawano je automatycznie, bieżeńcy musieli się o nie ubiegać. Okazało się jednak, że w tej grupie bardzo niewiele osób zdecydowało się na ten krok, byli to zwykle fachowcy zatrudnieni na solidnych posadach. Większość wahających się bądź nie dopuszczonych do tego wątpliwego przywileju Rosjanie wysłali daleko w głąb kraju w drugiej wielkiej deportacji w czerwcu-lipcu 1940 r. Paradoksalnie, właśnie z tej grupy najwięcej osób przeżyło wojnę. Większość miejscowej ludności żydowskiej, w czerwcu 1941 r. liczącej około miliona, poddawano dosyć systematycznym zabiegom socjotechnicznym. Szybko wyrównano różnice w stanie posiadania między poszczególnymi grupami społecznymi - wszak obiecywano równość - kupcy musieli więc wyprzedawać za bezcen swoje towary (w tym celu zrównano złotówkę z rublem, a tej waluty radzieccy żołnierze i oddelegowani cywile mieli pod dostatkiem), rzemieślnikom nie dostarczano surowców, musieli się więc zapisywać do spółdzielni produkcyjnych (arteli), drobnym sprzedawcom propono- j^J wano wstąpienie do podobnego typu n' C^-" spółdzielni i magazynów handlowych. / Żydowskiej religii i obyczaju oficjalnie nie atakowano, synagogi obciążo- :^ no jednak tak wielkimi opłatami, że szybko zaczęły zamykać podwoje. Zlikwidowano szkoły hebrajskie i wszelkie organizaje młodzieżowe. Forsowano natomiast „postępowe" szkoły z wykładowym językiem jidysz. Wszystkich obowiązywał przymus pracy, choć nie było łatwo ją znaleźć, zwłaszcza posiadaczom paszportu z tzw. paragrafem 11. (złe pochodzenie społeczne), zmuszającym do wyjazdu na prowincję. Sprawnie działała machina propagandowa, nie słabła fala donosów i prowokacji. Do indoktrynacji wykorzystano wszelkie dostępne środki; do wsi i miasteczek przyjeżdżały kina i teatry z odpowiednim repertuarem, prasa wychodząca w jidysz - „Rotę Sztern", „Oktiabr" i inne gazety - realizowała wytyczne płynące z Kijowa, Mińska i Moskwy. sierpniu 1942 r. esesmani razem z Ukraińcami zabrali wszystkich ludzi z szopów Miillera. Zginęli wtedy najwybitniejsi artyści plastycy [również Roman Kramsztyk], Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego 242 ZAGŁADA Stosunki polsko-żydowskie 243 Warszawa, most nad ul. Chłodną, łączący dwie części getta. „15 listopada 1940. Polak przyjaciel szedt z Żydem Chłodną; gdy ten musiał zdjąć kapelusz, tamten zagryzł wargi, aż się pokazały krople krwi". Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego ,,/\kcje ofensywne na wszystkich frontach" - nikła wszelka nadzieja. „Gazeta Żydowska" l VII 1942 Wśród Polaków, najbardziej dotkniętych masowymi prześladowaniami (ponad 50% deportowanych), rosła nieufność i niechęć do Żydów. Dowodzą tego zresztą zeznania samych członków wspólnoty żydowskiej. Pewna młoda Żydówka z Wilna zanotowała: „Za czasów zaś bolszewickich wzmógł się w silnym stopniu prąd antysemicki wśród Polaków. W dużej mierze ponoszą za to winę Żydzi sami [...] Przy każdej okazji śmieli się z Polaków, wykrzykiwali już nie wasza Polska, minęły te czasy...". Inna, rodem z Grodna, wspominała w 1942 r.: „Sytuacja ekonomiczna Żydów na zajętych terenach przedstawiała się o wiele lepiej od położenia ludności polskiej. Podczas gdy Polacy musieli ciężką pracą zarabiać na utrzymanie, Żydzi obsadzili wszystkie ważniejsze stanowiska i byli zajęci przy pracach lżejszych [...] woleli pracować jako subiekci w magazynach, ekspedienci itp. [...] mieli oni możliwości wykorzystania swych zdolności handlowych i spekulatywnych, kombinowali w rozmaity sposób, osiągając przez to dość pokaźne dochody prywatne" (archiwum Oneg jj Szabat). Wiele wskazuje, że relacje polsko-żydowskie pod okupacją sowiecką układały się całkiem inaczej niż pod okupacją niemiecką. W Generalnym Gubernatorstwie skupieni w gettach Żydzi wyprzedawali się Polakom, w tajnych warsztatach pracowali na ich rachunek i zysk, w strefie rosyjskiej natomiast jedynie dzięki pośrednictwu Żydów można było zdobyć wiele artykułów codziennego użytku, to Polacy nie zawsze zatrudnieni na stałe - zdobywali środki finansowe wyprzedając własny majątek. To właśnie, choćby rzecz dotyczyła jedynie 30% Żydów, było dla Polaków upokarzające, w takiej sytuacji musiał wzbierać ukrywany przed władzami sowieckimi antysemityzm. Wieści o takim stanie rzeczy regularnie napływały do Generalnehgo Gubernatorstwa. Polscy historycy podkreślają, że w pierwszym roku okupacji Niemcy bardziej prześladowali Polaków niż Żydów, ofiarami zaś byli przede wszystkim przedstawiciele polskiej inteligencji, którą na terenach włączonych do Rzeszy w znacznej części po prostu wymordowano. Historycy żydowscy całą sprawę widzą zasadniczo inaczej. Izrael Gutman podkreśla, że „zarządzenia dyskryminacyjne wobec Żydów odebrane zostały przez większość Polaków jako ich własny wewnętrzny problem, nie budząc większego zainteresowania". Konsekwencją takiej postawy było pominięcie partii żydowskiej na etapie tworzenia polskiej konspiracji cywilnej i wojskowej. Przedstawicieli Żydów nie zaprosił już generał Juliusz Rómmel podczas jednej z ostatnich narad w tej sprawie jeszcze przed kapitulacją Warszawy, nie było ich także w Obywatelskim Komitecie Obrony Warszawy. Spośród polskich partii politycznych stanowiących oparcie dla Delegata Rządu na Kraj, jedynie socjaliści ujmowali się za Żydami, utrzymywali kontakty robocze z Bundem, a ich prasa protestowała przeciw zakładaniu gett. Podobnie polska konspiracja wojskowa nie zainteresowała się zdolną i chętną do uczestnictwa w działalności podziemnej młodzieżą żydowską. Przy Komendzie Głównej Związku Walki Zbrój nej-Ar-mii Krajowej działała jedynie jednoosobowa komórka do Jedziemy Miodową i zbliżamy się do ulic żydowskich. Na ulicach pełno ludzi i tak ciasno, jak gdyby wszyscy opuścili mieszkania i wyszli powitać święto. Icchak „Antek" Cukierman, Dzielna 24 Ni, l iemcy tłumaczyli Żydom: mury obronią was przed polskimi antysemitami, przed wami samymi obroni was Żydowska Służba Bezpieczeństwa. 244 ZAGŁADA Przejawy polskiego antysemityzmu 245 ty. J/4 JfonftStfh*'**j^hół.^ Meta+łMr Owi/ trL /*^i> / ć Qa v4«UjsWu'cU/ 'rt-ra*, v?<L> ,,^/e wszystkich stron wagonu rozlegały się słowa modlitwy pośmiertnej kadisz". Autor tej relacji, Abram Krzepicki, przebywał w Treblince 18 dni, po ucieczce podyktował swoje przeżycia pisarce Racheli Auerbach z Oneg Szabat. 252 ZAGŁADA Ośrodki masowej zagłady 253 gruppe C i ukraińskiej Siczy, tajnej organizacji, która dostarczyła później kadr ukraińskiej policji pomocniczej. Spokojniej było jedynie w rejonie Kołomyi, gdzie przez jakiś czas rządziło wojsko węgierskie. Pozostałych przy życiu Żydów Niemcy zapędzili do gett. W Białymstoku getto po wstało już l sierpnia 1941 r. i znalazło się w nim ponad 50 000 osób. W przyłączonym do Generalnego Gubernatorstwa dystrykcie Galizien getta zaczęły powstawać pod koniec 1941 r. Mordy w Rosji były generalną próbą przed „ostatecznym rozwiązaniem problemu żydowskiego" (Endlósung). W pierwszej kolejności w ramach Akcji Reinhard wymordowano Żydów zamieszkujących w Generalnym Gubernatorstwie. Kierował nią Odilo Globocnik, dowódca SS w Lublinie. Utworzono cztery ośrodki zagłady, w których Żydów miano zabijać w komorach gazowych, ich ciała z początku zakopywano, a później palono. Do Akcji Reinhard zmobilizowano całe kolejnictwo Generalnego Gubernatorstwa, a w obozie w Trawnikach przećwiczono specjalne załogi; niektórzy ich członkowie zdobyli już pewne „doświadczenia" w ramach tzw. przymusowej eutanazji, czyli mordowania psychicznie i nieuleczalnie chorych (m.in. w Kaliszu i Makowie Mazowieckim). Zanim zaczęły pracować krematoria, Niemcy znacznie zaostrzyli przepisy dotyczące gett. Od 15 października za ich opuszczenie groziła kara śmierci, tak też karano Polaków pomagających Żydom. Od początku 1942 r. Niemcy zaczęli likwidować małe getta, w drugiej połowie roku przeprowadzili komasację średniej wielkości gett, a dla zamaskowania prawdziwych celów akcji w kilku z nich wydano niemieckim przedsiębiorcom koncesję na otwarcie zakładów (tzw. szopów), w których zatrudniano Żydów. JTlan obozu w Treblince według relacji uciekiniera Abrama Krzepickiego: 3. Barak na ubrania; 4. Barak dla robotników żydowskich; 5. Tablice; 6. Barak do rozbierania się; 7. Droga do łaźni; 8. Budynek łaźni; 9. Budynek przeznaczony na krematoria; 10. Doły; 11. Barak grabarzy; 12. Barak Ukraińców; 13. Barak dla uprzywilejowanych robotników żydowskich; 14-15. Baraki załogi; 16. Obserwatorzy. 8 grudnia 1941 r. doszło do pierwszego masowego mordu w Chełmnie nad Nerem, którego ofiarami byli Żydzi z okolic Koła. W styczniu następnego roku w tym ośrodku mordowano mieszkańców gett położonych w Kraju Warty, w tym getta łódzkiego. Były to jednak, wraz z masowymi egzekucjami na wschodnich polskich rubieżach, zaledwie przymiarki do masowej eksterminacji Żydów w 1942 r. Wczesną wiosną tego roku ukończono budowę dwóch ośrodków zagłady w Bełżcu i Sobiborze oraz rozpoczęto budowę Treblinki. Masowe wywózki do obozów śmierci rozpoczęto w połowie marca w Lublinie, w maju i czerwcu nastąpiły wysiedlenia z Krakowa. 22 lipca 1942 r. rozlepiono na ulicach getta warszawskiego obwieszczenia o sposobie realizacji wysiedleń, mających się rozpocząć następnego dnia. 23 lipca prezes gminy warszawskiej Adam Czerniaków, odmówiwszy podpisania zarządzenia o wysłaniu pierwszego kontyngentu do Treblinki, popełnił samobójstwo. W liście pożegnalnym do żony napisał m.in.: „Żądają ode mnie, bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć". Na Umschlagplatz (plac przeładunkowy) przy ul. Stawki kolejne grupy wysiedleńców przyprowadzała z początku żydowska policja, bardzo gorliwa, gdyż zakładnikami były rodziny policjantów. 5 sierpnia Janusz Korczak przyprowadził na plac swoich wychowanków z domu dziecka z ul. Chłodnej. Do 21 września 1942 r. wysłano z Warszawy do Treblinki ponad 250 000 Żydów, w największym światowym skupisku ludności żydowskiej pozostało jeszcze 90 000 osób. Ogółem do końca 1942 r. w czterech ośrodkach zagłady położonych na ziemiach polskich zamordowano ponad dwa miliony, w większości polskich, Żydów. Setki tysięcy w tym samym czasie rozstrzelano w kilkunastu obozach pracy "bóz śmierci w Bełżcu. Stąd nikt się nie uratował. JVorczak „stworzył atmosferę, w której wszyscy poszli na Umschlag". Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego „r* '- 254 ZAGŁADA Akcja Reinhard 255 We, r czoraj po południu dostaliśmy rozkaz, aby deportować 20 000 ludzi z getta. Jeśli nie - powiedziano nam - zrobimy to sami. [...] Z myślą o tym - nie ilu zginie, ale ilu potrafimy uratować, ja i moi najbliżsi współpracownicy doszliśmy do wniosku, że jakkolwiek jest to dla nas straszne, musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za wypełnienie tego dekretu. Z przemówienia Ch.M. Rumkowskiego do ludności (4 września 1942 r.) przymusowej - Ptaszowie, Trawnikach, Poniatowej, Majdanku, Oświęcimiu, Stutthofie. W Brzezince (Oświęcim II), największym ośrodku zagłady, komory gazowe i krematoria działały od marca 1942 r. Mordowano tu Żydów z Europy Zachodniej i Południowej oraz z polskich terenów włączonych do Rzeszy. Jedynie nielicznych - młodych i silnych - umieszczono w obozie koncentracyjnym Oświęcim I. Tylko mała garstka spośród nich doczekała wyzwolenia. W ciągu 1942 r. liczba gett na terenach polskich zmalała z 650 do 60; te, które przetrwały, całkowicie zmieniły charakter, przekształcono je w silnie strzeżone przez Niemców obozy pracy. Kilkanaście tysięcy Żydów nadal zatrudniano w fabrykach amunicji Hasag w Częstochowie i Skarży sku-Kamiennej, rzemieślnicy pracowali oprócz Warszawy i Łodzi m.in. w Trawnikach, Płaszowie (tu Oskar Schindler uratował część zatrudnionych w swoim zakładzie robotników żydowskich), Szebniach oraz w obozie lwowskim przy ul. Ja-nowskiej. W końcu roku w Generalnym Gubernator- stwie przy życiu pozostało około 300 000 Żydów (według niemieckiego inspektora-statystyka Richarda Kor-herra, pracującego dla SS, dokładnie 297 914), na ziemiach włączonych do Rzeszy 230 000, a mniej niż drugie tyle błąkało się w poszukiwaniu kryjówki po lasach i ukrywało po „stronie aryjskiej". Praktycznie wszystkie deportacje przeprowadzano tak samo. Po otrzymaniu odpowiedniego zarządzenia policja otaczała lokalne getto i w bestialski sposób wypędzała przeznaczonych na śmierć Żydów na najbliższą stację kolejową. Stąd jechali w bydlęcych, szczelnie zamkniętych wagonach do komór gazowych. Na miejscu, po krótkiej selekcji - grupę najsilniejszych pozostawiano do prac pomocniczych rozebranych do naga Żydów (kobietom golono głowy) pędzono do komór. Następnie specjalne komando zakopywało bądź paliło ciała. Pod koniec 1943 r. we wszystkich nieczynnych już ośrodkach zagłady w celu zatarcia śladów zbrodni opróżniono masowe groby i spalono ciała. Całą Akcję Reinhard zorganizowano z przysłowiową niemiecką skrupulatnością, urzędnicy pilnie notowali kolejność transportów, dopasowywali do siebie możliwości przewozowe kolei oraz „przepustowość" poszczególnych obozów. Tysiące osób, które nie zabiły osobiście żadnego Żyda, trudziły się, by sprawnie zamordować miliony. Żadna z nich nie czuła się zresztą po wojnie odpowiedzialna za tę zbrodnię, z głównym „koor- Acchak Kacenelson (1886-1944), bard getta warszawskiego ATerzberg bardzo się starał, by w getcie łódzkim panował spokój. Od listopada 1940 do listopada 1941 do kierowanego przez niego więzienia trafiło 2236 aresztantów. 256 ZAGŁADA Opór cywilny Warszawa, lato 1942 r. Marek Edelman zanotował: „Zaczynają się systematyczne «blokady» domów i ulic [...] Zgodnie biorą w niej udział żandarmi, Ukraińcy i żydowska policja. Role są podzielone, składnie, porządnie, żandarmi otaczają ulicę. Ukraińcy przed nimi ciasnym łańcuchem oplatają domy, policja żydowska wchodzi na podwórze i zwołuje wszystkich mieszkańców, - «Wszyscy Żydzi schodzą na dół, 15 kg bagażu. Kto nie zejdzie będzie rozstrzelany))". Getto walczy (1945) dynatorem" Adolfem Eichmannem włącznie. Ta bez-wolność wykonawców największego mordu w dziejach ludzkich poraziła może najmocniej Hannah Arendt, która owej „banalności zła" poświęciła przejmującą książkę. W 1943 r. dokonała się zagłada pozostawionych tymczasowo gett szczątkowych, stopniowo likwidowano też obozy pracy przymusowej. Jedynym większym skupiskiem ludności żydowskiej, które przetrwało do lata 1944 r., było getto łódzkie. 30 sierpnia specjalną salonką odjechał do Oświęcimia wraz z innymi dotychczas uprzywilejowanymi Żydami łódzkimi ich „starszy" (Alteste) Chaim Rumkowski. Oświęcim-Brzezinka był miejscem docelowym dla więźniów z likwidowanych w miarę postępów ofensywy sowieckiej obozów pracy. Niemcy dokładnie zacierali ślady zbrodni, niekiedy skrajnie wycieńczonych więźniów pędzili aż w głąb Rzeszy. Nie trzeba dodawać, że bardzo niewielu z nich przetrwało te marsze. Historycy ostrożnie szacują, iż okupację przeżyło do 300 000 polskich Żydów, z czego dwie trzecie w Związku Radzieckim. Suchy opis faktów z pewnością nie zadowoli tych, którzy pragną zrozumieć, jak w ogóle możliwe było wymordowanie w ciągu pięciu lat na stosunkowo niewielkim terytorium trzech milionów Żydów - mężczyzn, kobiet _» i dzieci. Nasuwa się od razu , . . ... pytanie - czy me mogli się gdzieś ukryć, schować, przeczekać te tragiczne czasy? Polska liczyła wszak 30 milionów ludzi, ludzi także podczas okupacji mordowanych, ale przecież nie na taką skalę. Jeśli Żydzi nie mieli się gdzie ukryć (o czym jeszcze będzie mowa), to dlaczego się przed zagładą prawie nie bronili, dlaczego byli tak powolni niemieckim rozkazom? Niestety, jedno-znacznej odpowiedzi na te pytania nie można dziś jeszcze udzielić, wystarczyć więc muszą hipotezy, formułowane zresztą od niedawna. Nie jest prawdą, że Żydzi zupełnie się nie bronili. Najpowszechniejszą formą oporu był masowy opór cywilny, który nie ograniczał się do podstawowych lf spraw bytowych. Jego nasilenie i zasięg zależały od warunków lokalnych, wielkości getta, rozmiarów środowiska inteligenckiego, możliwości porozumiewania się ze „stroną aryjską". Najbardziej masowe rozmiary przybrał w największych gettach - Warszawie, Łodzi, Białymstoku, Krakowie. Animatorami byli dawni aktywiści partyjni, acz i w tej kwestii wiele się od czasów przedwojennych zmieniło. Wielu wybitnym działaczom udało się uciec we wrześniu do Związku Radzieckiego, na Litwę lub do Rumunii, a stamtąd niektórzy przedostali się na Zachód, do Stanów Zjednoczonych lub Palestyny. W Palestynie powstał silny ośrodek polskich syjonistów, tzw. Reprezentacja Żydostwa Polskiego. W Anglii i w USA spore wpływy mieli także polscy bundowcy. W 1943 r. ruch syjonistyczny w Palestynie zasilili także dezerterzy z armii generała Władysława Andersa. W kraju wyrosła więc nowa generacja działaczy, w większości bardzo młodych i niechętnych przedwojennym tradycjom nieustannych negocjacji z władzami polskimi oraz próżnych protestów przeciwko antysemickim wystąpieniom polskiej prawicy. Wielką tragedią Żydów było ich całkowite pominięcie przez polski ruch konspiracyjny, zarówno cywilny jak i wojskowy. Przy polskich władzach podziemnych bardzo późno powstały komórki reprezentu- * lYlordercy przybyli dopiero o godzinie l po południu i nakryli bunkier przy ul. Świętojerskiej 38 [...] Spośród 60 ludzi wynaleźli osiemnastoletniego Mońka Kirszenbauma ze zgangrenowaną nogą, który był raczej podobny do trupa niż do żywego człowieka. Zażądali od niego, aby wskazał bunkry z ukrytymi Żydami. Leon Najberg, Ostatni powstańcy getta 258 ZAGŁADA Powstanie w getcie warszawskim 259 iVlordechaj Anielewicz (1919-1943) - komendant ŻOB. „Słyszysz niemiecki Boże, jak modlą się Żydzi w dzikich domach trzymając w ręku tom lub żerdź. Prosimy Cię, Boże, o walkę krwawą, błagamy Cię o gwałtowną śmierć". Władysław Szlengel, Kontratak Icchak „Antek" Cukierman (1915-1981) - przedstawiciel ŻOB po „stronie aryjskiej", żołnierz powstania warszawskiego jące mniejszość żydowską. Przeważały opinie, że konspiracja żydowska jest całkowicie lewicowa i prorosyjska. Rzeczywiście, lewicowe organizacje syjonistyczne, np. Ha Szomer ha Cair, wiązały wielkie nadzieje z Rosją sowiecką. W wydawanym przez tę organizację piśmie „Jutrznia" pisano w lutym 1942 r.: „Na gruzach faszystowskiego barbarzyństwa założą wyzwolone ludy Europy pod przewodnictwem ZSRR prawdziwie wolną federację europejską - federację wolnych ludów w ramach Socjalistycznej Unii Rad". Polaków, którzy Rosjan i Niemców traktowali przeważnie tak samo, jako nieprzejednanych wrogów Polski, takie wypowiedzi bardzo zrażały. Był to wygodny pretekst, podobnie jak wspomnienia o współpracy Żydów z Sowietami na Kresach, by wyłączyć spod społecznej samoobrony 3 000 000 polskich obywateli. Żydowska konspiracja zbrojna rozwijała się niezmiernie powoli, głównie wskutek braku odpowiednich tradycji, wystarczającej liczby byłych wojskowych - internowani żołnierze kampanii wrześniowej zostali odizolowani w specjalnych obozach (m.in. w Lublinie), a później zamordowani - oraz, co nie bez znaczenia, z powodu braku porozumienia wśród młodocianych dowódców. Otrzeźwienie przyniosły pierwsze deportacje. W Wilnie w styczniu 1942 r. powstała Farajnigte Partizaner Organizacje (Zjednoczona Organizacja Partyzancka), którą kierował komunista Izaak Wittenberg. Dwa miesiące później żydowskie środowiska lewicowe (bez Bundu, który opowiadał się za współpracą z polskimi socjalistami) powołały w Warszawie Blok Antyfaszystowski, silnie związany z Polską Partią Robotniczą. Już w trakcie wysiedlenia - 28 lipca 1942 r. - trzy warszawskie syjonistyczne organizacje młodzieżowe: Ha Szomer ha Cair, Dror i Akiba, powołały ogólnokrajową organizację konspiracyjną pod nazwą Żydowska Organizacja Bojowa (ŻOB). W jej imieniu Arie Wilner („Jurek") nawiązał kontakt z Armią Krajową, liczono na choćby minimalne dostawy broni. Polskie dowództwo postawiło jednak warunek, że podejmie współpracę jedynie z przedstawicielami całej społeczności żydowskiej. Z tego też powodu na jesieni partie syjonistyczne powołały Żydowski Komitet Narodowy, współpracujący z Bundem w ramach Żydowskiej Komisji Koordynacyjnej, której podlegała ŻOB. Liczyła ona jednak zaledwie około 500 bojowców z 22 grup operacyjnych. Dowodził nimi Mordechaj Anielewicz z Ha Szomer ha Cair. Znacznie mniej wiemy o drugiej organizacji konspiracyjnej działającej w getcie warszawskim - Żydowskim Związku Wojskowym (ŻZW), założonym przez syjonistów rewizjonistów i betarowców. Organizacją, liczącą ponad 250 osób, kierował Paweł Frenkel. Była ona znacznie lepiej uzbrojona od ŻOB, a jej członkowie chyba lepiej przeszkoleni. W broń ŻZW zaopatrywał się samodzielnie, acz korzystano też z pomocy polskiej konspiracji socjalistycznej, m.in. Korpusu Bezpieczeństwa. ŻOB natomiast trochę broni uzyskała od AK wiosną 1943 r. W warszawskim getcie do pierwszych starć zbrojnych doszło 18 stycznia 1943 r.; opór bojowców przeszkodził w deportacji kolejnych tysięcy Żydów. Prawdziwa żydow-sko-niemiecka wojna wybuchła 19 kwietnia, gdy do getta wkroczyły dwa tysiące żołnierzy, głównie SS i Wehrmachtu. wspomaganych przez policyjne formacje ukraińsko-litewsko-łotewskie i polską policję granatową. Przez kilka dni oddziały żydowskie broniły się dosyć skutecznie, na placu Muranowskim ŻZW stoczył prawdziwą bitwę. ŻOB walczyła na Nalewkach i Zamenhofa, bundowcy w warsztacie szczotkarzy. Z dnia na dzień opór oczywiście malał; polskie podziemie dokonało kilku akcji wspomagających powstańców z zewnątrz. Mimo że nie udało się zburzyć choćby części muru, była to ważna manifestacja poparcia. Powstanie powoli wygasało. 8 maja otoczeni w bunkrze przy ul. Miłej 18 przywódcy ŻOB zdecydowali się na samobójczą śmierć. Dowódca sił niemieckich generał SS Jiirgen Stroop już 16 maja ogłosił koniec „wielkiej akcji" i na znak „zwycięstwa" nakazał wysadzić gmach Wielkiej Synagogi na Tłomackiem. Ale jeszcze Jiirgen Stroop (1895-1951, na fot. pierwszy z lewej) tak wspominał w mokotowskim więzieniu dzień 19 kwietnia 1943 r.: „Gdy SS-manni weszli w ulicę, a von Sammernowi wydawało się, że wiosennym spacerkiem przejdzie przez getto, dostał silny ogień, planowy, celny [...] Rozpoczęło się piekło. Wybuchła mina i poraziła nam ludzi. Żydzi i «aryjczycy» opierali się aktywnie, w sposób zorganizowany. Właściwie to atakowali". Kazimierz Moczarski, Rozmowy i katem 260 ZAGŁADA Partyzantka żydowska 261 Większość była za powstaniem. Przecież ludzkość umówiła się, że umieranie z bronią jest lepsze niż bez broni. Więc podporządkowaliśmy się tej umowie [...] Chodziło tylko o wybór sposobu umierania. Hanna Krall, Zdążyć przed Panem Bogiem. Rozmowy z Markiem Edelmanem przez kilka następnych miesięcy Niemcy przeszukiwali ruiny getta; mieszkańców wykrytych bunkrów rozstrzeliwano na miejscu bądź wywożono do obozu na Majdanku w Lublinie. Poza Warszawą do zbrojnych buntów doszło jeszcze jedynie w kilku likwidowanych gettach. Starcia zbrojne wybuchły w getcie białostockim, w Będzinie i Częstochowie, w Wilnie część bojowców wydostała się z getta i przyłączyła do partyzantki radzieckiej. W lecie i na jesieni 1943 r. zbuntowały się żydowskie komanda przetrzymywane w ośrodkach zagłady w Treblince i Sobiborze. W latach 1942 i 1943, gdy pacyfikowano getta, w lasach schroniło się kilkaset tysięcy Żydów. Uciekali całymi rodzinami, zwykle w przeddzień lub w czasie „akcji" (tak Niemcy nazywali pacyfikacje), rzadko udało im się zabrać cokolwiek ze swego dobytku. Po zlikwidowaniu getta lokalne siły policji przeszukiwały okoliczne lasy, mordując uciekinierów. Pierwszy okres przetrwali więc jedynie nieliczni, najsilniejsi, bądź po prostu ci, którym dopisało szczęście. W tym czasie na ziemiach polskich praktycznie nie działała polska partyzantka. Gdzieniegdzie można było najwyżej spotkać błąkających się byłych sowieckich jeńców wojennych. Żydzi z reguły też nie mieli żadnej broni, pierwsze karabiny kupowali zazwyczaj od okolicznej ludności (zakopaną broń z kampanii wrześniowej), z czasem zdobywali ją po udanych potyczkach z wrogiem. Szansę na przetrwanie miały jedynie niewielkie grupy, i to pod warunkiem, że były wśród nich osoby znające okolicę i życzliwych chłopów. Historycy oceniają, że w Generalnym Gubernatorstwie wyzwolenia doczekało około 2000 żydowskich partyzantów i 3000 cywilów. Najliczniejszy tzw. obóz rodzinny, liczący ok. 200 osób, przetrwał mimo wielokrotnych obław policyjnych i wojskowych w lasach parczewskich; przez dwa lata opiekował się nim dosyć silny oddział partyzancki Jechiela Grynszpana, ściśle współpracujący z lokalnym zgrupowaniem Armii Ludowej. Swoją drogą, współpraca, a z czasem formalne podporządkowanie się formacjom komunistycznym, były regułą (wiadomo o dziewięciu większych oddziałach żydowskich, wchodzących w skład AL), gdyż ani AK, ani Bataliony Chłopskie nie przyjmowały Żydów w swoje szeregi. Często dochodziło do starć zbrojnych, a nawet do zwykłych mordów na uciekinierach. Wszystko zależało od lokalnych warunków, nastawienia dowódców poszczególnych polskich oddziałów i od relacji z miejscową ludnością. Przeważał jednak pogląd, że ukrywający się Żydzi stanowią dodatkowe zagrożenie dla Polaków, a ich ataki na niemieckie posterunki, zakłady produkcyjne, a także częste konfiskaty żywności prze- LJo lasu pójdziemy po walce. Po spełnieniu obowiązku porwiemy za sobą masy i jako część składowa partyzantki będziemy kontynuować walkę z bestialskim okupantem. Punkt 22. Komentarza do regulaminu Zjednoczonej Organizacji Partyzanckiej w Wilnie, kierowanej przez Izaaka Wittenberga 262 ZAGŁADA Polacy wobec zagłady Żydów 263 Ch chciałabym mieć chleb, taki duży, biały chleb. Tylko dla siebie, cały - świeży jeszcze, gorący, kminkiem pachnący... ze skórką trzeszczącą, brązową, chrupiącą, Chleb. l zęby zatopić: pieścić w olśnieniu, smak długo z rozkoszą czuć na podniebieniu tak, ażbym poczuła jak goi, łagodzi nienasycony żołądek w jego wiecznym głodzie... Chleb! Ila i Henia Karmel, Chleb znaczonej na przymusowe dostawy dla Niemców przyczyniają się do zwiększenia represji wobec polskiej wsi. Jedynie na Kresach części uciekinierów żydowskich udało się przylączyć do silnych tam zgrupowań partyzantów radzieckich. Stosunek do żydowskiej partyzantki jest jedynie fragmentem szerszego zagadnienia - wielostronnych, bardzo skomplikowanych relacji polsko-żydowskich podczas okupacji. Generalnie rzecz ujmując, były one przez cały ten czas nie najlepsze. Opierając się na dostępnej dokumentacji źródłowej, nieźle już przebadanej przez polskich i izraelskich historyków, można przyjąć, że większość Polaków łatwo pogodziła się z wywłaszczeniem i odizolowaniem ludności żydowskiej w gettach. Powtórzmy za Janem Błońskim, że „polskie społeczeństwo nie czuło się wobec Żydów zobowiązane [...] Żydzi znaleźli się poza granicą solidarności". Dowodów źródłowych potwierdzających ten bardzo ogólny sąd jest całe mnóstwo. Historycy przytaczają najczęściej opinie polskiej prasy konspiracyjnej, i to nie tylko prawicowej, prawie nie zajmującej się sprawą eksterminacji ludności żydowskiej, za to często piszącej o konieczności przymusowej emigracji Żydów z Polski po wojnie. Podkreślano, że Polacy z pewnością nie będą chcieli oddać przejętej własności żydowskiej oraz nie dopuszczą do odtworzenia przedwojennej struktury zawodowej i społecznej. Z popularności antysemickiej retoryki w polskim społe- czeństwie zdawało sobie sprawę wielu działaczy ży- * dowskich. Przedstawiciele Bundu apelowali do polskich władz podziemnych w sprawie powstrzymania kampanii antyżydowskiej już w 1942 r. Niewiele to jednak pomagało. Emanuel Ringelblum w swych wojennych notatkach zapisał, że już w 1941 r. Żydzi ukrywający się po „stronie aryjskiej" nie czuli się bezpieczni, szantażowani - często wracali do getta. Nic w tym dziwnego, gdyż, jak pisał we wspominanym raporcie do Londynu z 25 września 1941 r. dowódca AK Grot-Rowecki, „przygniatająca większość kraju jest nastawiona antysemicko". Rowecki podkreślał, że oczywiście zdarzają się odruchy współczucia, a nawet, że większość Polaków potępia metody stosowane wobec Żydów przez Niemców, nie pisał jednak nic o czynnej pomocy dla ofiar. Wiemy dziś, że od 1942 r. prawdziwą plagą dla ukrywających się Żydów stali się szantażujący ich „szmalcownicy"; tych, którzy nie mogli się wykupić, wydawali w ręce granatowej policji bądź gestapo. Proceder ten nasilił się w okresie likwidacji gett. Polacy zaczęli się znacznie bardziej interesować losem Żydów po rozpoczęciu przez Niemców masowych akcji eksterminacyjnych. Obawiano się, że po Żydach hitlerowcy mogą podobnie potraktować ludność polską. W katolickich kręgach inteligenckich masowe mordy wzbudziły naturalny odruch moralny. W początku sierpnia Front Odrodzenia Polski wydał w pięciu tysiącach egzemplarzy ulotkę zatytułowaną Protest, autorstwa znanej pisarki Zofii Kossak. Pisano w niej m.in.: „Świat patrzy na tę zbrodnię [pacyfikację getta warszawskiego], straszliwszą niż wszystko, co widziały dzieje - i milczy. [...] Tego milczenia dłużej tolerować nie można. Jakiekolwiek są jego pobudki - jest ono nikczemne. Kto milczy w obliczu mordu - staje się wspólnikiem mordercy. Kto nie potępia ten przyzwala. Zabieramy przeto głos my, katolicy-Polacy. Uczucia nasze względem żydów [małą literą w oryginale] nie uległy zmianie. Nie przestajemy uważać ich za politycz- ^iaśpiewaj! Głos zbolały, złamany do Niego Wznieś wysoko, niech szuka Go, czy ten istnieje. Śpiewaj Mu pieśń ostatnią Żyda ostatniego, Co żył, nie pochowany zmarł... Ślad się rozwieje... Icchak Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie (tłum. Jerzy Zagórski) Żegota 265 v_^mentai ostatniego spoczynku, często stawały się miejs kaźni. Śmierć odarto z powagi, umarłym \ nych, gospodarczych i ideowych wrogów Polski. Co więcej, zdajemy sobie sprawę z tego, iż nienawidzą oni nas więcej niż Niemców, że czynią nas odpowiedzialnymi za swoje nieszczęście. Dlaczego, na jakiej podstawie - to pozostaje tajemnicą duszy żydowskiej, niemniej jest faktem nieustannie potwierdzanym. Świadomość tych uczuć nie zwalnia nas z obowiązku potępienia zbrodni". Ten długi cytat pozwoli może lepiej wniknąć w stan nastrojów panujących wśród lepszej części polskiego społeczeństwa. Niestety, wrogiej większości nie byli w stanie utemperować wyczuleni na krzywdę intelektualiści. Zrobili jednak to, co mogli: powołali Radę Pomocy Żydom (we wrześniu 1942 r. jako Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom przy Delegaturze Rządu Londyńskiego, od grudnia jako RPŻ, kryptonim Żegota), dzięki której uratowano tysiące ludzi. W skład jej prezydium wchodzili przedstawiciele trzech polskich partii politycznych (PPS-Wolność, Równość, Niepodległość; Stronnictwa Ludowego; Stronnictwa Demokratycznego) oraz dwóch ugrupowań żydowskich (Bundu i Żydowskiego Komitetu Narodowego), przewodniczył jej socjalista Julian Grobelny. Za kontakty z polskimi władzami podziemnymi był odpowiedzialny Witold Bieńkowski, od 1943 r. kierujący także referatem żydowskim Delegatury. Działalność RPŻ w praktyce ograniczała się do Warszawy, Krakowa oraz Lwowa i obejmowała pomoc finansową i legalizacyjną dla ukrywających się (dostarczono około 50 000 kompletów dokumentów). Pomoc ze strony RPŻ, choć niezmiernie istotna, nie wystarczała jednak. W samej Warszawie na przełomie 1943 i 1944 r. ukrywało się ponad 20 000 Żydów, RPŻ jednorazowo wspomagała finansowo maksymalnie 4000 dorosłych oraz 2500 ukrywanych dzieci. Wsf r spomniałem Campo di Fiori W Warszawie, przy karuzeli W pogodny wieczór wiosenny, Przy dźwiękach skocznej muzyki. Salwy za murem getta Głuszyła skoczna melodia I wzlatywały pary Wysoko w pogodne niebo. Czasem wiatr z domów płonących Przynosił czarne latawce, Łapali płatki w powietrzu Jadący na karuzeli. Rozwiewał suknie dziewczynom Ten wiatr od domów płonących, Śmiały się tłumy wesołe W czas pięknej warszawskiej niedzieli. Czesław Miłosz, Campo di Fiori 266 ZAGŁADA .Doję się, tak się boję strażnika kreta. Jego powieka obrzmiała jak u patriarchy, Który siadywał długo w blasku świec Czytając wielką księgę gatunku. Cóż powiem mu, ja, Żyd Nowego Testamentu, Czekający od dwóch tysięcy lat na powrót Jezusa? Moje rozbite ciało wyda mnie jego spojrzeniu I policzy mnie między pomocników śmierci: Nieobrzezanych. Czesław Miłosz, Biedny chrześcijanin patrzy na getto Chrześcijanie nie tylko patrzyli na getto. Znaleźli się i tacy, którzy w opuszczonych ruinach szukali wartościowych, lub choćby przydatnych, przedmiotów. Poza Warszawą sytuacja uciekinierów z gett by}a, choć trudno to sobie wyobrazić, jeszcze gorsza. Chtopi dosyć często brali udział w niemieckich obławach, szczególnie gdy za doprowadzonych Żydów wyznaczono nagrodę; zwykle nie było to wiele - kilogram cukru lub soli, parę litrów wódki, odzież i obuwie zabitego. Czasem organizowali samodzielne akcje, zwykle w odwecie za kradzież żywności z domostw i pól. Potwierdzają to nie tylko Żydzi, którym udało się uciec, ale też co wrażliwsi Polacy. Cytowany już Ludwik Landau odnotował takie wypadki w okolicach Opoczna. Wiele dowodów zawiera także korespondencja lokalnych władz niemieckich. Oddzielnym zagadnieniem są mordy na Żydach popełnione przez polskie oddziały partyzanckie. Przeważa opinia, że często dopuszczały się takich czynów jedynie Narodowe Siły Zbrojne, AK i BCh zachowywały się bardziej powściągliwie, choć nie było mowy o żadnej współpracy. Do dziś potwierdzono na terytorium całego Generalnego Gubernatorstwa ponad 120 masowych morderstw na ukrywających się w lasach Żydach, które z pewnością można przypisać polskiemu podziemiu. Jedno z nich zostało popełnione w czasie Powstania Warszawskiego: na Woli w ruinach browaru Haberbu-scha zdemoralizowana bojówka powstańcza ograbiła i zamordowała kilkanaście osób. Stosunki polskiego podziemia i w ogóle Polaków z Żydami najlepiej układały się na kresach południowo-wschodnich, gdzie dla Po stronie aryjskiej 267 BEKANNTMUHUNB i OBŁ08ZENIE BetrlMt. Beherbergung von riefluchteten Judea. Es besteht Anlass zu lolgendem Hinweis: Gemass der 3. Yerordnunź fiber Aufenlhalts-beschranhnngen im Generalgouvernement vom 15. 10. 1941 (V0. BL GC. S. 595) unterliegen Juden. die den judischen Wohnbezirk unbe-fugt yerlassen, der Todesslrafe. r gleichen Vor*chriH unterlietfen Perso-nen. die solchen Juden wtosentlich Unterschlupf gew&h-ren, Behóstitfung ver»bfol«en oder Nahrungsmittrl vcr-Kaulen. ebenialla der TodeMtrale. Die nichtiudische Bevdlkerung wird da-Her dringend gewarntt 1) Juden Unterschlupf zu źewahren. 2.) Juden Behdsti&iniź zu yerabloUen. 3.) Jttden NahruiuEsiiuttel zo yerkauien. fc.M.9. C. Dotyczy t przetrzymywania ukrywających sit żydów. Zachodzi potrzeba przypomnienia, te stosownie do § 3 Rozporządzenia o ograniczeniach pobytu w Gen. Gub. z dnia 15. X. 1941 roku (Dz. Rozp. dla GG. str. 595) żydzi, opuszczający dzielnicę żydowską bez zezwolenia, podlegają karze Śmierci. Według tego rozporządzeń!*. osobom, które taKim 2ydom świadomie udcielain przytułku, dostarczała im iedzenia lub sprzedała artrkul? łrwnofejowe, grozi równie* Kara śmierci. Ninieisznn ostrzega się stanowczo ludność niezrdowską przedt L) udzielaniem żydom przytułku. 2.) dostarczaniem fan jedzenia. 3.) iprzedawaniem im artykułów żywnościowych. Cl?ud»n, ćnU U. 9.4Ł su jednych i drugich wielkie zagrożenie stanowiła obok Niemców Ukraińska Powstańcza Armia. Polska była jedynym okupowanym krajem, w którym za ukrywanie osób pochodzenia żydowskiego groziła kara śmierci. Poniosło ją rzeczywiście kilkaset osób, w ponad dwustu miejscowościach. Trudno sobie wyobrazić, by prawie 30 000 Żydów ukrywających się w Generalnym Gubernatorstwie mogło przeżyć bez pomocy Polaków, choć nie wolno zapominać, że zwykle nie była to pomoc bezinteresowna, a nierzadko sowicie opłacana. Z pewnością można było uratować znacznie więcej osób, gdyby nie podatność części ludności na niemiecką propagandę, zawiść, lęk przed rewanżem i masowy, zwyczajny bandytyzm, efekt straszliwej anomii, w którą popadło w wojennej dobie polskie społeczeństwo. JJziałaczka „Żegoty" Halina Krahelska zanotowała w 1943 r.: „Trzeba być przygotowanym na to, że po wojnie ze strony Żydów spotkamy się z licznymi zarzutami dotyczącymi niedostatecznej pomocy ze strony społeczeństwa polskiego. Będą to zarzuty i słuszne i niesłuszne [...] Przez pewien okres ulice Warszawy były objęte po prostu psychozą dostrzegania w każdym napotkanym nieznajomym ukrywającego się Żyda". Postawa społeczeństwa polskiego pod okupacją niemiecką, Archiwum Akt Nowych w Warszawie ROZDZIAŁ SZÓSTY 269 l>ie masz już w Polsce żydowskich miasteczek, W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach i Palenicy Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy. Antoni Słonimski, Elegia miasteczek żydowskich EPILOG W 1944 r. w wyniku ofensywy armii sowieckich znaczna część przedwojennego terytorium Polski została wyzwolona spod okupacji niemieckiej. Zamiary rosyjskich sfer rządowych i samego Stalina wobec polskich Kresów były oczywiste - planowano ustalić granicę między Rosją a Polską maksymalnie zbliżoną do linii znanej nam z porozumienia Ribben-trop-Mołotow z sierpnia 1939 r. Plan ten realizowano bezwzględnie, zwalczając polskie, ukraińskie i litewskie podziemie, poprzez masowe deportacje, nacjonalizację polskiego przemysłu i rolnictwa. \tyyzwolenie czy nowa okupacja? Radość mieszała się z trwogą, co przyniesie następny dzień. 270 EPILOG Dylematy ocalonych 271 dów ukrywających się i wśród chrześcijan. Oca- m. leni mogli wreszcie wyjść z piwnicy czy stodoły, opuścić obóz leśny bądź wraz z oddziałem partyzanckim, w którym służyli, zaciągnąć się do zwycięskiej armii radzieckiej lub Ludowego Wojska Polskiego. Mężczyźni po krótkim wytchnieniu szli dalej na front, pod koniec 1945 r. w obu armiach WP służyło około 13 000 żołnierzy pochodzenia żydowskiego. Pragnienie zemsty na Niemcach pomagało przezwyciężyć słabość, strach, wszelkie opory. Wielu Żydów wstąpiło do NKWD po to właśnie, by tropić morderców swoich rodzin. Niektórzy przeszukiwali później obozy jenieckie, poszukując gestapowców i esesmanów. Współpraca z nowymi, komunistycznymi władzami ożywiła dawny stereotyp żydokomuny. Polskie i ukraińskie podziemie zbrojne traktowało Żydów tak samo, jak komunistów. Codziennie dochodziło do morderstw na tle politycznym, choć można przypuszczać, że były też inne powody, np. obawiano się, że powracający Żydzi będą próbowali odzyskać dawne majątki bądź mścić się - ______ Q- /v ._..... ______ _L_ _____________ _ ti/^-%' / ćrtw. * Zaczęli od szukania bliskich. W oddziałach Centralnego Komitetu Żydów w Polsce zarejestrowało się ponad 200 000 osób. na tych, którzy wydawali ich Niemcom, na rodzinach szmalcowników, granatowych policjantów i licznych, niestety, donosicieli. Żydzi potrzebowali pomocy - utracili przecież w czasie okupacji wszystkie swoje dobra - a tej mogły im udzielić nowe, powszechnie znienawidzone władze. Współpraca z nimi zaś rozbudzała antysemityzm - oto błędne koło. Wychodzący z ukrycia (nie więcej niż 50 000) i powracający z obozów (ich gehennę przeżyło jedynie około 10 000 osób) nie mogli wrócić do swoich domów, gdyż zajmowali je nowi właściciele. Swoją własność mogli odzyskać jedynie na drodze sądowej, ale stosowny wyrok - takich spraw były dziesiątki tysięcy - nie dawał żadnej gwarancji bezpieczeństwa. Zatrzymywali się więc w większych miastach; władza zapewniała tu nieco spokoju i opiekę, łatwiej było uzyskać wsparcie materialne, dowiedzieć się czegoś pewnego o losie bliskich. Większość Żydów dosyć szybko zaczęła myśleć o wyjeździe z Polski. Na pewno wielu nie mogło pozbyć się „kompleksu cmentarza", świadomość, że mieliby żyć dalej tu, gdzie 3 miliony ich współbraci sponiewierano, maltretowano, a w końcu zamordowano, była nie do zniesienia. Wydaje się jednak, że nie mniej ważnym powodem była świadomość zagrożenia. Te nastroje umiejętnie wykorzystywali działacze niektórych organizacji syjonistycznych. Organizowaniem masowej emigracji do Palestyny zajęła się przede wszystkim Koordynacja Syjonistyczna Bricha - działająca w ukryciu, lecz ściśle współpracująca z legalnymi partiami żydowskimi oraz z nielegalną organizacją syjonistów rewizjonistów. Abe Kowner w Wilnie i Eliezer Lidowski w Równem zajęli się przygotowaniem wyjazdów Żydów jeszcze w 1944 r., w następnym roku działały już przetarte szlaki do Czechosłowacji (przez Krosno i Sanok), a w 1946 r. emigracja do Niemiec i Austrii stała się ma- O, ', ziemio, ziemio moja, powróć w nasze serca Czystym imieniem, rozwiąż skamieniały czas. Od ciał zabitych, ciał morderców, Od trwogi nocnej oczyść nas. Krzysztof Kamil Baczyński, Modlitwa II (17 września 1942) EPILOG Emigracja 273 sowa. W 1945 r. do łódzkiej centrali Koordynacji przybył pierwszy emisariusz z Palestyny: Isser Ben Zwi. W następnym roku organizacjom żydowskim udało się uzyskać zgodę ministra obrony Mariana Spy-chalskiego na otwarcie granicy dla wyjeżdżających dotychczas nielegalnie Żydów. Transporty przez Kudowę i Miero-szów ruszyły 30 lipca 1946 r. Drugim ważnym miejscem przerzutów był w tym czasie Szczecin. Na początku następnego roku fala emigracyjna opadła, wyjeżdżali nieliczni działający w Polsce syjoniści, zwykle całkowicie legalnie, dzięki pomo-:y HIAS (Hebrew Emmi-gration Aid Society) PAL-Amtu. Jeszcze w 1949 r. osoby deklarujące tzw. opcję na rzecz nowo powstałego państwa Izrael mogły uzyskać oficjalną zgodę na wyjazd. Na mocy umowy polsko-radzieckiej z 6 lipca 1945 r. do końca następnego roku przyjechało do Polski w sumie ponad 200 000 żydowskich repatriantów. Oni także nie mieli jasnej wizji przyszłości. Nie chcieli zostać w rodzinnych miejscowościach z tych samych powodów, co uratowani w Polsce - ich domy były zajęte. Ponadto w łagrach i na zesłaniu pozbyli się wszelkich złudzeń co do władzy radzieckiej. Polska Ludowa zaproponowała im osiedlenie się na zrujnowanych ziemiach poniemieckich, w obcym otoczeniu, wśród w większości nieprzyja- li domostwa swoich wrogów. W Bielawie, w Rychbachu-Dzierżoniowie byli w większości, jak w przedwojennym, kresowym sztetł. Żydowscy komuniści, np. Szymon Zachariasz, długo łudzili się, że w nowych osadach dokona się „budowa i przebudowa życia żydowskiego w duchu socjalizmu". znych polskich repatriantów zza Bugu. Opuszczali więc Polskę, gdy tylko nadarzyła się taka możliwość; wyjeżdżali do Stanów Zjednoczonych, Palestyny, Argentyny. W sumie z ponad 300 000 polskich Żydów, którzy przeżyli okupację, po półtora roku w kraju pozostało około jednej trzeciej, głównie na Dolnym i Górnym Śląsku, w Szczecinie oraz w największych miastach w głębi kraju: Łodzi, Krakowie, a później Warszawie. Trudno więc mówić o odrodzeniu żydowskiego skupiska w Polsce - wracali tu, ale tylko nieliczni potrafili znaleźć dla siebie miejsce. Dalsza podróż w nieznane nie była prostą sprawą, przygotowania zwykle trwały parę miesięcy, a przez ten czas trzeba było przecież z czegoś żyć; podejmowali więc taką pracę, jaką mieli do zaofiarowania przesiedleńcom ich polityczni przywódcy, współpracujący z władzami politycznymi. Żydowska lewica łudziła się jeszcze przez pewien czas, że może uda się jakoś urządzić w staro-nowym kraju; bundowcy zawsze twierdzili, że Polska jest jedyną ojczyzną dla tutejszych Żydów, także część ortodoksów wahała się - wszak pozostawiali tu groby swoich rabinów i cadyków. Nowe ziemie były ugorem; zajęcia, których można było próbować, nie miały nic wspólnego z dawną tradycją pracy we własnym zakładzie lub sklepie, niewielu Żydów po przejściach wojennych miało siłę i odwagę zmagać się z nową rzeczywistością. Nikt nie obiecywał wprawdzie, że życie w Palestynie będzie łatwe, wiadomo było jednak, że będzie się wśród swoich. Panikę wywoływały wieści o coraz to nowych pogromach - w Krakowie (zdewastowano synagogę), Rzeszowie, Parczewie, Kielcach, „akcji kolejowej" (w wyniku napadów podziemia zbrojne- r IN Rl Dl CC IN BV Oh THt ijpokoju żydowskich studentów musiał pilnować uzbrojony żołnierz. V_/kazało się, że polski antysemityzm wcale nie zniknął. 4 lipca 1946 r. podburzony tłum zabił w Kielcach 42 Żydów, którzy przebywali w budynku Komitetu Żydowskiego. !DE- AUM FOUNOA1 AITWEOFŁECH : LtADfcR OF SOLIDARITY. U '. NTS: E SA'. 274 EPILOG Życie religijne 275 l u także jak w Jeruzalem Jest posępny mur płaczu. Ci, którzy pod nim stali, Już go nie zobaczą. Pusta noc, pusty dom, głuchy gmach. Stąd ich wywleczono. Została ciemność - strach. I wnętrza - śmierci łono. Mieczysław Jastrun, Żydzi go na pociągi z repatriantami z Rosji zginęło około 200 Żydów). W sumie po wojnie, w nowej Polsce, straciło życie półtora do dwóch tysięcy Żydów. Jak widać, na życzliwość ogółu Polaków nie można było liczyć, pozostawała władza ludowa, programowo zwalczająca antysemityzm i chętnie zatrudniająca żydowskich inteligentów. Dziś jeszcze nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jak duży był udział osób pochodzenia żydowskiego w aparacie państwowym. Znamy jedynie nazwiska kilkunastu osób, które doszły na sam szczyt władzy - m.in. Jakub Berman, Hilary Minc, Jerzy Borejsza; wiadomo też, że około 13% stanowisk kierowniczych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajmowały osoby pochodzenia żydowskiego (w całym aparacie MBP pracowało zaledwie 1,7% Żydów). Wśród osób, które przeżyły wojnę, wiele było silnie związanych emocjonalnie z polską kulturą. W 1940 r. w głąb Rosji deportowano przede wszystkim inteligencję i grupy zamożniejsze, zwykle osoby wykształcone już w polskich szkołach, a więc choćby częściowo zasymilowane. Po „stronie aryjskiej" też mogli się ukryć jedynie Żydzi nie odróżniający się od tzw. rdzennych Polaków. Tylko w obozach koncentracyjnych wszystkich Żydów traktowano tak samo, tu liczyła się jedynie odporność fizyczna i psychiczna oraz zwykłe szczęście. Nie wszyscy zresztą, którzy je przeżyli, wrócili choćby na pewien czas do kraju. We wspomnieniach spisanych w pierwszych latach po okupacji widoczna jest pewna charakterystyczna tendencja. W obozach przejściowych, działających po 1945 r. na terenach Niemiec, w których po wyzwoleniu znala- zła się większość więźniów, swoje przeżycia Żydzi zwykle spisywali w jidysz, w materiałach zebranych w tym samym czasie w kraju dominuje język polski. Także inne źródła potwierdzają, że w pierwszej kolejności emigrowały osoby nie związane uczuciowo z Polską, wychowane tradycyjnie, pragnące wrócić do dawnych zwyczajów. Teoretycznie w Polsce też było to możliwe, ale ulica bardzo źle odbierała tradycyjny strój żydowski, długie brody, jidysz czy hebrajski. Wskrzeszenie Żydowskich Zrzeszeń Wyznaniowych stało się możliwe po wydaniu odpowiedniego rozporządzenia przez Ministerstwo Administracji Publicznej w lutym 1945 r., nie były one jednak odpowiednikiem przedwojennych gmin wyznaniowych. Rok później Zrzeszenia przekształcono w Kongregacje Wyznaniowe, które powołały w sierpniu 1949 r. Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego. Od początku działał także trzyosobowy Rabinat Wojskowy. W roku 1947 Kongregacje działały już w 80 miejscowościach, utrzymywały 25 rabinów i 40 synagog. Powstało też nieco szkół religijnych (w 1946 r. 36 religijnych szkół podstawowych, tzw. talmud-tor) oraz ijynagoga Nożyków w Warszawie. Z biegiem lat tu także coraz rzadziej zbierał się minjan. 276 EPILOG Życie społeczne 277 iolsko-hebrajskie proporce Bundu i jego organizacji młodzieżowej Skif parę jesziw (największa, łódzka, miała 200 studentów). Władze niezbyt gorliwie wspierały materialnie instytucje religijne i nie śpieszyły się z odpowiednim uregulowaniem ich stosunków własnościowych. W Warszawie zaczęto odbudowę zaledwie dwóch synagog - im. Nożyków i praskiej Rotundy. Nie mogła też podjąć legalnej działalności główna przedwojenna partia ortodoksyjna: Aguda. Po wojnie życie społeczne Żydów prawie całkowicie kontrolował „postępowy" Centralny Komitet Żydów w Polsce, powstały 4 listopada 1944 r. Weszli do niego przedstawiciele Polskiej Partii Robotniczej (głównie dawni działacze Komitetu Organizacyjnego Żydów Polskich przy Zarządzie Głównym Związku Patriotów Polskich, z przedwojennym posłem Emilem Sommersteinem na czele), lewicowych organizacji syjonistycznych oraz ŻOB i Bundu. W 1948 r. dokooptowano przedstawicieli partii religijnych syjonistów Mizrachi. W terenie CKŻP reprezentowały komitety wojewódzkie i liczne komitety lokalne. W centrali nad poszczególnymi sektorami życia gospodarczego, społecznego i kulturalnego czuwało 11 specjalistycznych wydziałów. W łódzkim okresie działalności powstały też afiliowane przy CKŻP Centralna Biblioteka Żydowska i Komisja Historyczna. Środki na sfinansowanie dosyć szerokiej działalności od 1946 r. czerpano głównie z dotacji Jointu, który wspierał także żydowskie kongregacje. W CKŻP zajmowano się praktycznie wszystkim: spółdzielniami produkcyjnymi, szkołami, internatami, sana- toriami, życiem kulturalnym i artystycznym. Lojalnie współpracowano z nowymi władzami i aktywnie popierano aktualną linię polityczną. Raport pracownika Komitetu Wojewódzkiego PPR z Wałbrzycha, dotyczący obchodów pierwszomajowych w 1946 r. pokazuje, na czym m.in. ta współpraca w praktyce polegała: „W dniu l-go Maja Żydzi wystąpili tłumnie, Bund i Szomry w specjalnych mundurach Komitetu Żydowskiego. Wszyscy ze sztandarami i transparentami w języku polskim i żydowskim. Poza tym nikt inny tylko Żydzi nieśli transparent - Niech żyje sojusz polsko-ra-dziecki. Nikogo oprócz nich nie było słychać wznoszących okrzyki w tejże materii. W dniu pierwszego Święta Pracy na tych terenach wyżej wymienione wystąpienie dało przeciwnikom okazję do uwag o żydokomunie". Mimo wielu trudności (m.in. dużej rotacji pracowników) osiągnięcia CKŻP w niektórych dziedzinach były imponujące. Najwięcej energii pochłonęła organizacja nowego skupiska żydowskiego na Ziemiach Odzyskanych. Ludność żydowską ulokowano w 42 miastach (najwięcej we Wrocławiu i Dzierżoniowie), zadbano o jej bezpieczeństwo. Praktycznie każdy komitet miał swoją straż bezpieczeństwa, zdolną do samoobrony. W Bolkowie w latach 1947-1948 działał obóz szkoleniowy dla ochotników do Hagany, tajnej organizacji walczącej w Palestynie z Anglikami i Arabami. CKŻP wiele uwagi poświęcał rozwojowi szkolnictwa z językiem wykładowym TPT, Obchody l Maja 1953 r. w Białymstoku C zy mieli tu pozostać? 5 •" f T 278 EPILOG Życie społeczne 279 Dzieje życia jclnym uwzględnieniem iat wojny Ka k.arta sieroty z domu wychowawczego w Śródborowie. Przede wszystkim trzeba było ratować dzieci. Henryk Grynberg wspominał po latach: „W żydowskim Domu Dziecka w Helenówku pod Łodzią [...], gdzie spędziłem ważne trzy lata życia, ubieraliśmy się, jedliśmy z ręki amerykańskich organizacji żydowskiej burżuazji, skomunizowani wychowawcy uczyli nas nienawiści do wszelkich burżujów i wpajali nam nauki Makarenki z jego bolszewickiego «Poematu pedagogicznego))". Henryk Grynberg, Prawda nieartystyczna żydowskim bądź hebrajskim. Szkół pierwszego typu działało w sumie ponad 30, drugiego - kilkanaście, prowadzono też kilka liceów oraz wspomagano wrocławskie Żydowskie Koło Akademickie. Popierano działalność ORT (Towarzystwo Szerzenia Pracy Zawodowej i Rolniczej wśród Żydów), które tuż po wojnie zorganizowało prawie 50 kursów zawodowych i prowadziło 3 szkoły techniczne. W sumie w roku 1946 działało ponad 278 (tyle finansował Joint) żydowskich instytucji edukacyjnych różnego typu, w których uczyło się ponad 20 000 młodzieży. CKŻP bardzo zabiegał, by nie osłabło życie kulturalne i naukowe środowiska żydowskiego. Do końca lat 40. działały bardzo prężnie żydowskie domy kultury, cała sieć bibliotek, kuchni ludowych i świetlic oraz kilka klubów sportowych. Rozwijała się prasa, praktycznie każda z 11 legalnie działających partii żydowskich wydawała swoją gazetę. Sam CKŻP wydawał „Dos Naje Łebn", a Wydział Spraw Żydowskich PPR (potem PZPR) - „Fołks-Sztyme". Wychodził też biuletym Żydowskiej Agencji Prasowej, a Polskie Radio nadawało kilka razy w tygodniu audycje w jidysz. Pisarzy wspomagał Związek Literatów i Dziennikarzy Żydowskich, liczący w pewnym momencie ponad 60 osób. Pod je- \ go auspicjami ukazywały się j liczne almanachy literackie oraz \ periodyk „Jidisze Szriftn". Opublikowano w tych latach sporo zbiorów poezji oraz nieco nowel i opowiadań (np. tom nowel Je-szajahu Szpigla Królestwo getta). Działały żydowskie wydawnictwa: łódzkie Dos Naje Łebn (potem Unzer Łebn), łódzko-war-szawskie Jidisze Buch oraz wrocławskie Niderszlezje. Większość pisarzy szybko jednak wyjechała J\^ółko szachowe w Bielawie kontynuowało dawne tradycje tej gry, bardzo wśród Żydów popularnej. Ł-I roku na rok malała liczba czytelników „Fołks--Sztyme - Głosu Ludu". _„„ ,«--. is.s-*S2'i;SSi5»5'^;">»-T„r, 280 Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie urządzono stałą ekspozycję martyrologiczną, odwiedzaną w czasie corocznych kwietniowych obchodów wybuchu powstania w getcie warszawskim przez ważne osobistości państwowe. VJrupa filmowców na planie Unzere Kinder (Łódź 1947) EPILOG z kraju, wśród nich Chaim Grade i Abraham Sutzkewer. Już w sierpniu 1944 r. powstała Żydowska Komisja Historyczna (od grudnia Centralna Żydowska Komisja Historyczna), którą kierował Filip Friedman, zajmująca się głównie zbieraniem zeznań uratowanych. Komisja współpracowała z prokuraturą w tropieniu przestępców wojennych. W maju 1947 r. CŻKH przekształcono w Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, stowarzyszenie naukowe ulokowane w odbudowanym gmachu przedwojennej Biblioteki Judaistycznej (obok zburzonej przez Niemców Wielkiej Synagogi na Tłomackiem). ŻIH wydawał od początku swojego istnienia czasopismo historyczne „Bleter far Geszichte", a od 1949 r. „Biuletyn Informacyjny ŻIH". W 1946 r. Józef Sandel zorganizował Żydowskie Towarzystwo Krzewienia Sztuk Pięknych, pomagające artystom oraz zbierające ocalałe judaika dla Galerii Sztuki Żydowskiej. Eksponaty przekazano później Muzeum ŻIH, podobnie jak uratowane archiwalia, którymi zaopiekowało się Archiwum ŻIH. Mniej owocne były próby odnowienia żydowskich tradycji filmowych. Zespołowi Kinor braci Saula i Izaaka Goskindów oraz Józefa Goldberga udało się nakręcić jedynie 12 krótkometrażówek i 2 obrazy pełnometrażowe: My przeżyliśmy - dziesięcioczęściowy fresk dokumentujący życie w nowych osadach żydowskich w Polsce oraz Nasze dzieci - reportaż z sierocińca w He-lenówku, w którym wystąpili znani aktorzy: Szymon Dżigan i Izrael Szumacher. PAŃSTWOWY TEATR ŻYDOWSKI Ą im. 1. R. KAMIŃSKISJ XPDJ'H«P .1 X \ -iuun» Dyrektor i Ki.r. Arl. ~Nw~l.-f~ IDĄ KAMIŃSKA Worttawa, ul. Kriiowiko 13 WIELKA WYGRANA 0311571 Komedia ludowa w 3 aktach według SZOŁEM-ALEJCHElfA n 3 • "3 ii a i "5 m UWAGI! Teatr zraiiofonizowany. Wi 282 EPILOG Wła bladze pamiętały jedynie o rocznicy powstania w getcie warszawskim. W 1949 r. wszystkie żydowskie organizacje społeczne utraciły swą dotychczasową niezależność, a pełną kontrolę nad CKŻP przejęli działacze komunistyczni. Znikły partie polityczne, Teatr Żydowski Idy Kamińskiej (w 1955 r. przeniesiony z Łodzi do Warszawy) został upaństwowiony, Kongregacje Wyznaniowe przemianowano na Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego, finansowany odtąd z funduszu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Na koniec, w październiku 1950 r., samo CKŻP przekształcono (po fuzji z komunistycznym Towarzystwem Kultury Żydowskiej) w Towarzystwo Społecz-no-Kulturalne Żydów w Polsce. Od 1952 r. nie działał Rabinat Wojskowy, a od 1961 r. nie obsadzano stanowiska Naczelnego Rabina w Polsce. Od początku lat 50. życie kulturalne środowiska ży-4 dowskiego zamierało. Jedynie wydawnictwo Jidisz Buch jeszcze przez kilka lat (1951-1955) pracowało dawnym rozpędem; ukazały się wówczas 152 tytuły, głównie dzieła klasyków literatury żydowskiej, i to w sporych nakładach. Historycy skupieni w ŻIH zajmowali się przede wszystkim tematyką okupacyjną. Niewielkie znaczenie miał już napływ nowych repatriantów z Rosji; z około 18 000 wówczas przybyłych dwie trzecie szybko wyjechały dalej. Rok 1956 dla środowisk żydowskich nie był czasem nadziei, tak jak dla Polaków. Rywalizujące frakcje komunistyczne odwoływały się do frazeologii antysemickiej, upatrując w -jak wówczas mówiono - „zażydzeniu" organów władzy przyczyny wszelkich nadużyć. Wiele osób z powodu nagonki antyżydowskiej straciło wówczas pracę, wiele wyjechało z kraju. Kozłem ofiarnym, na którego przelano grzechy „dobrej" komunistycznej władzy, stali się Żydzi jeszcze raz w roku 1968. Winą za kryzys państwa obarczono niby to nadal zbyt liczne Rok 1968 283 w centralnych organach państwowych osoby pochodzenia żydowskiego, „wysługujące się imperialistycznemu państwu Izrael", które tak upokorzyło bis zum Tode des Kónigs Salomo , Lipsk 1874. s. 8 g. Moses Mendelssohn, rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 8 d. W. Smoleński, Stan i sprawa Żydów polskich w XVIII w., Warszawa 1878. s. 9 Aleksander Kraushar, repr. za: A. Krau-shar, Obrazy i wizerunki historyczne, Warszawa 1906. s. 10 A. Wierusz Kowalski, Jarmark w Łowiczu, rysunek, „Tygodnik Ilustrowany" 1877, t. V, s. 201. s. 11 g. Ignacy Schiper, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. lid. A. Wierusz Kowalski, Powrót z targowiska, kopia obrazu, „Tygodnik Ilustrowany" 1878, t. V, s. 216. s. 12-13 J. Matejko, Przyjęcie Żydów w Polsce, olej na płótnie, MNW, fot. T. Żółtowska--Huszcza. s. 14 g. Naumburg, katedra: fragment dekoracji zachodniej przegrody ołtarzowej ze sceną wypłacenia Judaszowi 30 srebrników, repr. za: Geschichte der deutschen Kunst 1200-1350, Lipsk 1989. s. 14 ś. F. Dietrich, wizerunek Tadeusza Czac-kiego, repr. za: Muzeum domowe albo czytelnia wieczorna 1836, t. II. s. 14 d. T. Czacki, Rozprawa o Żydach i Kara-itach, Warszawa 1807. s. 15 g. Macewa karaicka, repr. za: B. Janusz, Karaici w Polsce, Kraków 1927. s. 16 g. Średniowieczne pałeczki do nawijania zwojów Tory, znalezisko archeologiczne z Wrocławia, Katedra Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, fot. R. Sierka. s. 16 d. Średniowieczny jad do czytania Tory, znalezisko archeologiczne z Wrocławia, Katedra Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, fot. R. Sierka. s. 17 g. Gniezno, katedra: kwatera VIII Drzwi Gnieźnieńskich, fot. M. Łanowiecki. s. 17 d. Kraków, Stara Synagoga: średniowieczna skarbonka, repr. za: M. Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, t. I-II, Kraków 1931. s. 18 g. Wrocław, Cmentarz Żydowski, macewa rabbiego Dawida, fot. M. Machay. s. 18 d. Żydzi w XIV w., repr. za: Ojczyzna w piśmie i pomnikach, opr. H. Rzepecka, t. I-II, 1911. s. 19 Monety z napisami hebrajskimi, repr. za: Żydzi w Polsce odrodzonej, pod red. I. Schi-pera, A. Tartakowera, A. Hafftki, Warszawa 1932. s. 20 A. Szyk, miniatura nr 15 z wizerunkiem Kazimierza Wielkiego do Statutu kaliskiego, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 21 Hayduk Mikłusz odmienia on u Żyda, 296 ANEKS ANEKS 297 Kraków, 1622; okładka: fragment i całość, Ossolineum. s. 22 Kozubales abo obrona wszystkich Żydów, Kraków 1626, Biblioteka Kórnicka, fot. Z. Nowakowski. s. 23 Szymon Cyrenejczyk z rewersu strony tytułowej starodruku Kozubales abo obrona wszystkich Żydów, Kraków 1626, Biblioteka Kórnicka, fot. Z. Nowakowski. s. 24-25 W. Gerson, Kazimierz Wielki i Żydzi, repr. za: J. Watek, Dzieje Polski w malarstwie i w poezji, Warszawa 1991. s. 26 Sefer omek Halacha, Kraków 1599, Biblioteka Kórnicka, fot. Z. Nowakowski. s. 27 D. Bichebois, I. Deroy, Żydzi przemycający towary w okolicach Wilna, wg obrazu K. Kukiewicza, BN. s. 28-29 Ch. de Prevot, Mordy rytualne, cykl obrazów w kościele św. Pawła w Sandomierzu, fot. M. Machay. s. 30 g. M. Czechowicz, Rozmowy chrystyjań- skie, Kraków 1575, BUJ. s. 30 d. J. A. Kmita, Talmud, Lublin 1642, BUW. s. 31 M. Isserles, Torat ha-Hattat, Kraków l590, repr. za: Polnische Drucke und Polonica, t. I-II, Monachium 1992. s. 32 g. Kraków, cmentarz żydowski, nagrobek Mojżesza Isserlesa, fot. M. Machay. s. 32 d. Kraków, modlitwa przy grobie M. Isserlesa, fot. M. Machay. s. 33 d.l. Biblia hebrajska, Księga Proroków, Wenecja 1535, BUJ. s. 33 d.p. Sefer Lewusze ha-Malchut, Lublin 1594, BUJ. s. 34 g. Drzeworytowy ozdobnik traktatu medycznego ze zbiorów Biblioteki Kórnickiej, fot. Z. Nowakowski. s. 34 d. Menora z Biblii hebrajskiej, repr. za: Z. Ameisenowa, Biblia hebrajska XlV-go wieku w Krakowie i jej dekoracja malarska, Kraków 1929. s. 35 g. P. Mojecki, Żydowskie okrucieństwa nad Najświętszym Sakramentem i dziatkami chrześcijańskimi, Kraków 1602, BUW. s. 35 d. J. A. Kmita, Proces sprawy bocheńskiej z Żydami, Kraków 1602, BUW. s. 36 Dysputa miedzy uczonymi chrześcijańskimi i żydowskimi, drzeworyt z XVI w., repr. za: G. Liebe, Das Judentum in der deutschen Yergangenheit, Lipsk 1905. s. 37 Bohdan Chmielnicki, BN. s. 38 Pogrom Żydów we Frankfurcie w 1614 r., repr. za: H. Langer, Hortus bellorum des Dreifiigjahrigen Kriegs, Lipsk 1978. s. 39 E. Olderman, Wędrowna rodzina żydowska, BN. s. 40 d. P. L. Debucourt wg J. P. Norblina, Żyd przedający towary na ulicy, repr. z: Zbiór rozmaitych strojów polskich, Paryż 1817, BN. s. 40 d. Eliasz Zalman, MNK. s. 41 M. Gottlieb, Tańczący chasydzi, 2 rysunki ołówkiem, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 42 Sabbataj Cwi i Jacob Naylor, miedzioryt z XVII w., repr. za: G. Liebe, Das Judentum in der deutschen Yergangenheit. s. 43 A. Kraushar, Frank i frankiści polscy, t. I-II, Warszawa 1895, fot. M. Machay. s. 44 Kariera i upadek Nalana z Gazy, miedzioryt z XVII w., repr. za: G. Liebe, Das Judentum in der deutschen Yergangenheit. s. 45 Izrael ben Eliezer znany jako Baal Szem Tow, rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 46-47 S. Matzke, Getto w Gródku Jagiellońskim, olej na płótnie, MNWr, fot. E. Witec-ki. s. 48 g. J. P. Norblin, Uśmiechnięty Żyd, rysunek piórkiem, Gabinet Rycin BUW, fot. M. Machay. s. 48 d. A. Kozakiewicz, Ostatnie slowo, „Kłosy" 1879, t. 28, s. 280. s. 49 J. P. Norblin, Żyd studiujący Torę, olej na płótnie, MNWr, fot. E. Witecki. Rozdział II s. 50 M. Trębacz, Koncert Jankiela, olej na płótnie, MŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 51 A. Piotrowski, S. Baranowski, Karczma Poleska, „Kłosy" 1874, t. 18, s. 216. s. 52 g. P. L. Debucourt wg J. P. Norblina, Żyd powracający z bóżnicy, z: Zbiór rozmaitych strojów polskich. s. 52 d. P. L. Debucourt wg J. P. Norblina, Żydówka polska, z: Zbiór rozmaitych strojów polskich. s. 53. S. Wolfowicz, Więzień w Nieświeżu do stanów sejmujących o potrzebie reformy Żydów, Warszawa 1790, BUW. s. 54 g. J. P. Norblin, Stary Żyd, rysunek piórkiem, Gabinet Rycin BUW, fot. M. Machay. s. 54 d. H. Dawe wg. R. Johnstona, Litewska Żydówka, repr. z: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo, pod red. M. Rostworowskiego, Warszawa 1993. s. 55 g. F. Gerasch, Żyd przy wieczornej modtti-twie, z: Ósterreichische Nationaltrachten, BN. s. 55 d. F. Gerasch, Żydówka z okręgu krakowskiego, z: Ósterreichische Nationaltrachten, BN. s. 56 Szmul Zbytkower z żoną Judytą, wg obrazu Canaletta, repr. z: Żydzi w Polsce odrodzonej. s. 57 Z. Vogel, Książę Hieronim Sanguszko na rynku w Tarnowie, akwarela, Muzeum Okręgowe w Tarnowie, fot. R. Moździerz. s. 58-59 K. Żelechowski, Wywłaszczenie, olej na płótnie, Lwowska Galeria Obrazów, fot. J. Myszkowski. s. 60 g. Synagoga w Buku, ŻIH, fot. S. Pniew- ski. s. 60 d. Synagoga w Lubrańcu, ŻIH, fot. J. Ja- gielski. s. 61 g. Synagoga w Poznaniu, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 61 d. J. F. Piwarski, Stary Szapsa z zapalka-mi, z: Kram malowniczy warszawski, Warszawa 1855-1859, BN. s. 62 g. Świecznik szabasowy z orłem, Polska, XVIII w., MNW, fot. T. Żółtowska-Husz-cza. s. 62 d. J. U. Niemcewicz, Lejbe i Siora, Warszawa 1821 s. 63 g. „Gazeta Wiejska", 26 VI 1818, BUW. s. 63 d. B. Kamiński, Jarmark w Łęcznej, „Kłosy" 1874, t. 19 s. 168. s. 64 M. Maszkowski, W karczmie na Podolu, olej na płótnie, Lwowska Galeria Obrazów, fot. J. Myszkowski. s. 65 M. Coschell, Rabin, repr. za: Die óster-reichisch-ungarische Monarchie in Wort und Bild. Galizien, Wiedeń 1898. s. 69-70 H. Pilatti, Śmierć Berka Joselewicza pod Kockiem, olej na płótnie, MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 68 Strefa osiedlenia Żydów w Rosji w 1835 r., repr. za: Najnowsze dzieje Żydów w Polsce, pod red. J. Tomaszewskiego, Warszawa 1990. s. 69 NN, Żyd litewski z żoną i córką (fragment), repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo. s. 70 g. S. Hirszenberg, Nauczanie Talmudu, olej na płótnie, MNK, fot. M. Łanowiecki. s. 70 d. Witkiewicz, Księgarz uliczny, „Tygodnik Ilustrowany" 1877, t. V, s. 160. s. 71 J. N. Lewicki, Żyd warszawski, BN. s. 72 g. J. F. Piwarski, Ustużny faktor, z: Kram malowniczy warszawski. s. 72 d. A. Mucharski, Cheder, akwarela, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 73 Żydzi z prowincji, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 74 g. J. F. Piwarski, Antykwariusz z Pod [!] Jelenia, z: Kram malowniczy warszawski. s. 74 d. J. F. Piwarski, Mordko czapnik z Jadowa, z: Kram malowniczy warszawski. s. 75 Rozprzestrzenianie się haskali w Europie, kartowanie elektroniczne J. Sikora, wg A Historical Atlas ofthe Jewish People, Nowy Jork 1992. s. 76 F. K. Dietrich wg J. Głowackiego, Straż Bezpieczeństwa Żydowska, z: Ubiory wojska polskiego z r. 1831, MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 77 P. L. Debucourt wg J. P. Norblina, Żyd balwierz, z: Zbiór rozmaitych strojów polskich. s. 78 g. Antoni Eisenbaum, „Kłosy" 1877, nr 631 s. 69. s. 78 d. „Dostrzegacz Nadwiślański" 7 I 1824, BUW. s. 79 J. F. Piwarski Abraham Jakub Stern, z: Kram malowniczy warszawski. 298 ANEKS s. 79 d. Abraham Stern. Awers medalu Wklad Regionu Hrubieszowskiego w kulturę i cywilizację, proj. S. Wątróbska, 1985, Muzeum Medalierstwa we Wrocławiu, fot. M. Łano-wiecki. s. 80 Para żydowska, MHMŁ, fot. M. Machay. s. 81 W. A. Stryowski, Żydzi w bóżnicy, olej na płótnie, MNWr, fot. E. Witecki. s. 83 g. F. Kisieliński, Żyd poznański, rys. piórkiem, BN. s. 83 d. Salomon Majmon, BN. s. 84 g. Żydzi lwowscy z końca XVIII w., repr. za: M. Bałaban, Dzielnica żydowska. Jej dzieje i zabytki, Lwów 1909. s. 84 d. Odezwa Do braci Izraelitów z 1846 r., repr. za: M. Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu. s. 85 Żydzi z Krakowa i okolic, repr. za: Die osterreichisch-ungarische Monarchie in Wort und Bi/d. s. 86 g. Moses Montefiore, rysunek. ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 86 d. Sądrabinacki w Wilnie, „Kłosy" 1875, t. 21, s. 136. s. 87 g. Synagoga w Sadogórze, fot. J. Jagielski. s. 87 d. Wnętrze ohelu Baal Szem Towa w Mię-dzybożu, fot. J. Jagielski. s. 88 J.F. Piwarski, Arendarz z pod [!] Grójca, z: Kram malowniczy warszawski. s. 89 g. A. Reculski wg fot. K. Beyera, Baer Meisels, BN. s. 89 d. H. Aschenbrenner, Portret Izaaka Kramsztyka, MNK. s. 90 A. Roncarolo, ostatnia fotografia Józefa Ignacego Kraszewskiego wykonana w San Remo, ADM. s. 91 g. „Jutrzenka", 1-26, 1861, BUW. s. 91 d. „Izraelita", 1875, ŻIH. s. 92-93 A. Lesser, Pogrzeb pięciu ofiar manifestacji w Warszawie w roku!861, olej na płótnie, MNK, fot. M. Łanowiecki. s. 93 g. J. F. Piwarski, Litkup na Pradze, z:Al-bum Cynkograficzno-Rysunkowe Warszawskie w dwunastu obrazach, Warszawa 1841, BN. s. 93 d. 1. Aleksander Świętochowski, ADM. s. 93 d. p. „Prawda", 1881, BN. s. 95 A. Grottger, Żydzi warszawscy z cyklu Warszawa I, BN. s. 96 E. Orzeszkowa, O Żydach i kwestii żydowskiej, Warszawa bd., ŻIH. s. 97 g. Portret Izraela Poznańskiego, olej na płótnie, MHMŁ, fot. M. Machay. s. 97 d. Pałac Poznańskich, pocztówka, MHMŁ. s. 98 g. Hirsz Kaliszer, rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 98 d. Encyklopedia Powszechna, Warszawa 1859-1868, fot. M. Machay. s. 99 g. Kantor, fot. R. Wiszniak, repr. za: Po-lish Jews. s. 99 d. Wielka Synagoga w Warszawie, pocztówka, ŻIH. s. 100 L. Horowitz, Portret Leopolda Kronen-berga, olej na płótnie, MNW, fot. E. Gaw-ryszewska. s. 101 S. Hirszenberg, Żyd z laską, olej na płótnie, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 102 g. Hirsch Lekkert, repr. za: Żydzi w Polsce odrodzonej. s. 102 d. Szmul Mohilewer, rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 103 A. Herszaft, Żyd na pokładzie statku, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i stówo. s. 104 Zjazd partii syjonistów religijnych Mi-zrachi w Warszawie w 1916 r., ADM. s. 105 g. Medalion z portretem Juliana Kłaczki, BN. s. 105 d. Hebrajski przekład Pana Tadeusza Jo-sefa Lichtenbauma, Tel Aviv 1953, Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie. s. 106 Szalom Asz, Icchak Lejb Perec i Hirsz Dawid Nomberg, ADM. s. 107 g. Chaim Zelig Słonimski, rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 107 d. „Hacefira", 15 (3) I 1888, ŻIH. s. 108 g. S. Adam, Dysputa księdza i Żyda, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 108 d. „Antysemita, 28 VIII 1897, BUJ. s. 109 Roman Dmowski, ADM. s. 110 „Gazeta Poranna 2 Grosze", 26IX 1912, BN; pocztówka antysemicka ze zbiorów T. Wiśniewskiego. ANEKS 299 s. 111 „Rola", 24 XII (6 I) 1882/3, BN. s. 112 g. „Der Jud", 24 XII 1919, ŻIH. s. 112 d. „Der Israelit", 9 I 1885, BUJ. s. 113 Szymon Schreiber (Sofer), rysunek, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 114 Wilhelm Feldman, ADM. s. 115 g. „Ojczyzna", l I 1882, BUJ. s. 115 d. Szpital Izraelicki w Krakowie ok. 1900 r., fot. I. Krieger, MHMK. s. 116 Żydzi z Kazimierza, fot. I. Krieger, MHMK. s. 117 J. Kossak, Żyd, akwarela, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo. s. 118 M. Gottlieb, Autoportret w stroju orientalnym, olej na płótnie, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 119 J. F. Piwarski, Tandeciarz Lajzer, z: Kram malowniczy warszawski. Rozdział III s. 120 M. Gottlieb, Modlący się Żydzi, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 121 Nadanie Dekalogu Mojżeszowi i Mojżesz wręcza kamienne tablice ludowi, miniatury z Biblii hebrajskiej, repr. za: Biblia hebrajska XIV-go wieku w Krakowie i jej dekoracja malarska. s. 122 Krakowscy Żydzi, fot. I. Krieger, MHMK. s. 123 Fragment ekspozycji w Muzeum ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 124 Kraków, Stara Synagoga: g. 1. widok ogólny, fot. przedwojenna, MHMK; g. p. wnętrze, fot. przedwojenna, MHMK; ś. 1. i ś. p. fragmenty współczesnej ekspozycji muzealnej, fot. M. Łanowiecki; d. widok ogólny, fot. M. Łanowiecki. s. 125 Tykocin, synagoga, fot. J. Jagielski. s. 126 g. Grodno, wnętrze drewnianej synagogi, fot. S. Zajczyk, ŻIH. s. 126 d. S. Dębicki, Modlący się Żyd, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo. s. 127 Tarnów, bima, fot. B. Kocowska. s. 128 Zasłona na aron kodesz, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 129 R. Berndt, Wnętrze synagogi przy ul. Wekslarskiej we Lwowie, repr. za: Die osterreichisch-ungarische Monarchie in Wort und Bild. s. 130-131 Drewniane synagogi, fot. archiwalne ze zbiorów ŻIH: 1. Zabłudów, wnętrze: bima i widok na galerię dla kobiet; 2. Zabłudów, widok od strony południowej; 3. Śnia-dowo, widok od północnego zachodu, fot. K. Kłos; 4. Suchowola, widok od południowego wschodu; 5. Przedbórz, widok od północnego wschodu; 6. Sidra, wnętrze: fragment bimy i aron kodesz; 7. Janów Sokolski, elewacja wschodnia, fot. S. Zajczyk; 8. Wołpa, widok od północnego wschodu. s. 132 Tora ubrana z koroną i tasem, fragment ekspozycji Muzeum ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 133 g. Mezuza, srebro wybijane, filigran, Polska, 2. pół. XIX w., MNW, fot. E. Gawry szewska. s. 133 d. K. Radziwiłłowski, Portret Chajki, Żydówki ze Żwańca, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo. s. 134-135 Murowane synagogi, fot. współczesne ze zbiorów ŻIH: 1. Dąbrowa Tarnowska, fot. J. Jagielski; 2. Józefów Biłgorajski, fot. E. Bergman: 3. Zamość, fot. S. Reisler; 4. Orla, fot. E. Bergman; 5. Włodawa, fot. J. Jagielski; 6. Lesko, fot. J. Jagielski; oraz 7. Bełz, fot. archiwalna, ŻIH. s. 136 Pocztówka ręcznie kolorowana z 1901 r. ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 137 g. Kasetka na tefilim, srebro wybijane i rytowane, Polska, 1. pół. XIX w., MNW, fot. T. Żółtowska-Huszcza. s. 137 ś. J. F. Piwarski, Jankiel Kapotka, z: Kram malowniczy warszawski. s. 137 d. J. F. Piwarski, Handel, handel, z: Album Cynkograficzno-Rysunkowe Warszawskie. s. 138 Bar miewa, z cyklu „Typy swojskie", pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 139 g. Obrzezanie, miniatura z brewiarza, BUWr, Dział Rękopisów, sygn. I F 422, fot. M. Łanowiecki. Ir 300 s. 139 d. Obrzezanie, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 140g. Lubomlska Pejsachówka, etykieta na butelkę, ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 140 d. Zaręczyny, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 141 g. Pierścionek zaślubinowy, MNK, fot. M. Studnicki. s. 141 d. Ślub, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 142-143 W. Smokowski, Wesele żydowskie, olej na ptótnie, MNW, fot. T. Żółtowska--Huszcza. s. 144 g. Szames Ezrielke, Biała, 1926 r., fot. A. Kacyzne, ŻIH. s. 144 d. Kielich kidduszowy, Polska, 1859 r., MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 145 g. W. Wachtel, Sobotnie świece z teki Pożegnanie z Golusem, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i słowo. s. 145 d. Bractwo pogrzebowe, repr. za: J. Kol-buszewski, Cmentarze, Wrocław 1996. s. 146 S. Dębicki, Pogrzeb żydowski w malym miasteczku, olej na płótnie, Lwowska Galeria Obrazów, fot. J. Myszkowski. s. 147 M. Coschell, Pogrzeb, repr. za: Die oster-reichisch-ungarische Monarchie in Won und Bild. s. 148 g. M. Gottlieb, W synagodze, olej na ptótnie na kartonie, Lwowska Galeria Obrazów, fot. J. Myszkowski. s. 148 d. Tas, srebro repusowane i rytowane, Polska, 4. ćw. XVIII w., MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 149 g. J. F. Piwarski, Kiper winiarz Opatowski, z: Kram malowniczy warszawski. s. 149 d. P. Krasnodębski, Żydzi na Nowym Mieście, drzeworyt, repr. za: M. Grońska, Nowoczesny drzeworyt polski, Wrocław 1971. s. 150 NN. Mord rytualny, olej na płótnie, Muzeum Okręgowe w Jarosławiu, fot. H. Górecki. s. 151 g. Balsaminka (naczyńko na wonności), srebro tłoczone, lane, grawerowane, złocone, Polska, przełom XIX i XX w., ŻIH, fot. M. Łanowiecki. ANEKS s. 151 d. M. Coschell, Seder, repr. za: Die óster-reichisch-ungarische Monarchie in Wort und Bild. s. 152-153 T. Popiel, Simchat Tora, olej na płótnie, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 154 Pocztówka noworoczna ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 155 A. Markowicz, Poświęcenie nowiu księżyca (kidusz kwana), pastel, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 156 g. Iluminowana karta z modlitewnika na Jom Kipur, BUWr, Dział Rękopisów, fot. M. Łanowiecki. s. 156 d. J. Weinles, W synagodze, olej na płótnie, MNW, fot. T. Żółtowska-Huszcza. s. 157 g. Klamra do pasa na Jom Kipur, MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 157 d. Lampka chanukowa, metal tłoczony, srebrzony, odlewany, Polska, 2. pół. XIX w., ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 158 g. M. Rynecki, Kobieta rozdzielająca dary purimowe, akwarela, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 158 d. Muzykanci purimowi w Szydłowcu, 1937 r., repr. za: Image Before my Eyes, Nowy Jork 1987. s. 159 Miniatura zdobiąca Księgę Estery, Czechy, XVIII w., repr. za: Muzeum Żydowskiego Instytutu Historycznego, Warszawa 1995. s. 160 M. Gottlieb, Pisarz Tory, olej na płótnie, MNWr, fot. E. Witecki. s. 161 Jady, w tle wyszywana torebka na mace, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 162-163 Chasydzi i misnagdzi w XVIII--XIX w., kartowanie elektroniczne J. Sikora, wg A Historical Atlas of the Jewish People, Nowy Jork, 1992. s. 164 g. S. Dębicki, Maty rabin, olej na płótnie, MNWr, fot. E. Witecki. s. 164 d. Żyd z Kazimierza, fot. I. Krieger, MHMK. s. 165 Miody Żyd i mełamed, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 166 g. Tas, miedź repusowana i rytowana, srebrzona, Polska, 4. ćw. XVIII w., MNW, fot. E. Gawryszewska. ANEKS s. 166 d. Tas, srebro, filigran, repusowane, lane, grawerowane, Polska, XIX w., ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 167 g. Korona (keter) na Torę, srebro wybijane, odlewane, częściowo złocone, Polska, 2. ćw. XIX w., MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 167 d. Rimmon z dzwonkami, srebro wybijane i sztancowane, Polska, koniec XIX w., MNW, fot. E. Gawryszewska. s. 168 g. Patera ze sceną ofiary Abrahama, Polska, 2. pół. XIX w., MHMK, fot. M. Łanowiecki. s. 168 d. O. Boznańska, Portret Samuela Hir-szenberga, olej na płótnie, Lwowska Galeria Obrazów, fot. J. Myszkowski. s. 169 H. Hayden, Portret Mojżesza Kislinga, olej na płótnie, repr. za: Kisling i jego przyjaciele, Warszawa 1996. Rozdział IV s. 170 J. Adler, Moi rodzice, olej na desce, Muzeum Sztuki w Łodzi, fot. P. Tomczyk. s. 171 Prezydent Ignacy Mościcki w szkole żydowskiej w Nowogródku we wrześniu 1929 r., ADM. s. 172 g. J. Kurzątkowski, Lubartów, linoryt, repr. za: Nowoczesny drzeworyt polski. s. 172 ś. Henryk Hescheles, ADM. s. 172 d. „Chwila", 14 XII 1928, ŻIH. s. 173 g. Jakub Mortkowicz, ADM. s. 173 d. „Der Moment", 9 I 1921, ŻIH. s. 174-175 Winiety gazet i czasopism żydowskich: „Nowy Dziennik", l I 1925, ŻIH; ADM; „Hajnt", 27 III 1922, ŻIH; ogłoszenia z „Naszego Przeglądu", 20 XII 1930, BN; „Nasz Przegląd", 23 II 1939, ŻIH; „Fołkscajtung", 3 I 1923, ŻIH; „Nasz Przegląd Ilustrowany" dodatek do „Naszego Przeglądu", 21 VIII 1927, BN; „Dos Judisze Togblat", 9 VII 1939, ŻIH. s. 174 g. ś. Posiedzenie Konwentu Seniorów, piąty od lewej Leon Reich. s. 176 g. Łódź, budynek Talmud-Tory, pocztówka, MHMŁ. s. 176 ś. „YIWO Bletter", 1931, ŻIH. 301 s. 176 d. Kartka pocztowa z nadrukiem Towarzystwa Przyjaciół Żydowskego Instytutu Naukowego (YIWO), ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 177 Dawid Elye, sofer, Annopol, ok. 1912 r., PAP. s. 178 Cheder, fot. R. Wiszniak, repr. za: Polish Jews. s. 179 g. Poczet sztandarowy gimnazjum hebrajskiego w Krakowie, repr. za: To byla hebrajska szkolą w Krakowie, Tel Aviv 1989. s. 179 d. Budynek Jesziwy Chachmej założonej w 1930 r. w Lublinie, repr. za: H. Seidman, Szlakiem nauki talmudycznej, Warszawa 1934. s. 180 g. Ester Rachel Kamińska, repr. za: Image Before my Eyes. s. 180 ś. Grób E. R. Kamińskiej na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie, fot. M. Łanowiecki. s. 180 d. Idą Kamińska w roli Esmeraldy w Dzwonniku z Notre Damę, Wilno, 1925 r., repr. za: Image Before my Eyes. s. 181 Sceny z filmy Dybuk w reżyserii Michała Waszyńskiego z 1937 r., Filmoteka Narodowa w Warszawie. s. 182 g. 1. Scena z filmu Judei gra na skrzypcach; g. p. Zygmunt Turków w Blażnie purymo-wym; ś. program filmu Mateczka', d. p. program filmu List do matki, Filmoteka Narodowa w Warszawie. s. 183 g. W. Daszewski, karykatura Antoniego Słonimskiego, „Wiadomości Literackie", 1928, 44. s. 183 d. S. I. Witkiewicz, Portret Juliana Tuwi-ma, pastel, Muzeum Literatury w Warszawie, fot. M. Łanowiecki. s. 184 g. Przed synagogą w Krakowie, fot. z lat 30., MHMK. s. 184 d. Wielka Synagoga w Łodzi, pocztówka, MHMŁ. s. 185 g. „Literarisze Bletter", 6 I 1927, ŻIH. s. 185 d. Maszyna do pisania z czcionką hebrajską, własność prywatna, fot. M. Łanowiecki. s. 186 Ludność żydowska w Polsce w 1931 r., kartowanie elektroniczne J. Sikora, wg A Historical Atlas of the Jewish People. 302 ANEKS s. 187 Uliczny sprzedawca, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 188 B. Jamontt, Uliczka żydowska w Wilnie, pastel, Muzeum Okręgowe w Toruniu, fot. A. Skowroński. s. 189 g. Getto w Białymstoku w czasie I wojny światowej, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 189 d. Rodzina żydowska z Siedlec, fot. A. Gancwol-Ganiewski, repr. za: „Projekt", 12 V 1991, wydanie specjalne. s. 190-191 A. Markowicz, W synagodze, pastel, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 192 Targ żydowski w Białymstoku, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 193 Szabas w Białymstoku, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 194 g. Bronisław Mansperl („Chaber"), repr. za: Żydzi w Polsce odrodzonej. s. 194 d. A. Szyk, Śmierć Bronisława Mansperla w bitwie pod Kuklami na Wolyniu w roku 1915, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz islowo. s. 195 g. 3 Maja 1916 r. Rabinat Warszawski w pochodzie, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 195 d. 1. Warsztat żydowski, fot. archiwalna, MHMŁ. s. 195 d. p. A. Markowicz, Krawiec przy pracy, pastel, ŻIH. s. 196 g. Społeczność żydowska Dęblina wita chlebem i solą Marszałka Józefa Piłsudskie-go, fot. M. Fuks, ŻIH. s. 196 d. S. Fabjański, Pogrom, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 197 Z serwisu fotograficznego pożegnania Abrahama Mordechaja Altera na dworcu w Warszawie w 1931 r., ADM. s. 198 Warszawa, handlowy dziedziniec na Nalewkach, 1938 r., fot. R. Wiszniak, PAP. s. 199 g. „Głos Gminy Żydowskiej", nr l, lipiec 1937, BN. s. 199 d. Maurycy Mayzel, ADM. s. 200 g. Przytyk, dom młynarzy Łęgów zniszczony w czasie pogromu w 1936 r., ADM. s. 200 d. Grodno, wybite okno w warsztacie zegarmistrza Jankielewicza, 1935 r., repr. za: Image Before my Eyes. s. 201 g. Przemówienie posła Emila Sommer-steina w czasie manifestacyjnego pogrzebu Karola Zellermajera w 1937 r., ŻIH. s. 201 ś. Członkowie rabinatu na czele pochodu zorganizowanego 11 VI1930 r. przez syjonistów w proteście przeciw zakazowi emigracji Żydów do Palestyny, wydanemu przez Wielką Brytanię, ADM. s. 201 d. Manifestacja syjonistyczna na Nalewkach 11 VI 1930 r„ ADM. s. 202 g. W. Wachtel, Włodzimierz Żabotyński, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 202 d. W. Żabotyński wygłasza odczyt w cyrku warszawskim, 29 X 1930 r., ADM. s. 203 g. Członkowie organizacji Ha Szomer ha Cair w Ostrogu, ok. 1921 r., repr. za: Image Before my Eyes. s. 203 d. 1. E. Erb, Targ, olej na płótnie, własność prywatna, fot. R. Sierka. s. 203 d. p. Żydowski tragarz, fot. archiwalna, MHMŁ. s. 204 g. Izrael Lustman, tkacz płótna, fot. A. Kacyzne, ŻIH. s. 204 d. Łódź, fabryka Poznańskiego, pocztówka, MHMŁ. s. 205 g. Pożegnanie Abrahama Mordechaja Altera na dworcu kolejowym w Warszawie 10 VI 1931 r., ADM. s. 205 d. A. M. Alter, ADM. s. 206 g. „Miesięcznik Żydowski", t. I, 1-6, grudzień 1930 - maj 1931, BN. s. 206 d. Marceli Handelsman, ADM. s. 207 g. 1. Henryk Gold, ADM; g. p. Grzegorz Fitelberg, ADM; ś. Bronisław Huberman, ADM; d. 1. Zisl ze Staszowa, fot. A. J. Ro-tenberg, PAP; d. p. kapela weselna, z serwisu fotograficznego wesela córki rabina Bena Siona Halberstamma z Bobowej, ADM. s. 208 g. Córka rabina Bena Siona Halberstamma z Bobowej w dniu swego wesela, ADM. s. 208 d. Goście weselni przed domem rabina Bena Siona Halberstamma z Bobowej, ADM. ANEKS 303 s. 209 g. Dodatek nadzwyczajny „Białystoker Metal-Industrije", 27 IX 1929, ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 209 d. Modlący się Żyd, fot. I. Krieger, MHMK. s. 210 g. Bezrobotna szwaczka, Białystok, 1926, fot. A. Kacyzne, ŻIH. s. 210 d. Łódzcy Żydzi, fot. archiwalna, MHMŁ. s. 211 A. Halicka, Targ w krakowskim getcie, olej na płótnie, repr. za: Kisling i jego przyjaciele. s. 212 Transatlantyk TSS „Polonia" obsługujący linię palestyńską, pocztówka ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 213 g. Biuro linii żeglugowej Red Star w Warszawie, repr. za: Image Before my Eyes. s. 213 d. Pocztówka noworoczna, repr. za: Image Before my Eyes. s. 214 g. Pocztówka noworoczna, ze zbiorów T. Wiśniewskiego, fot. M. Łanowiecki. s. 214 d. M. Trzebiński, Wilno, Stara Synagoga, pocztówka, ŻIH. s. 215 g. Henryk Kuna obok rzeźby Jutrzenka, ADM. s. 215 d. H. Kuna, projekt pomnika Adama Mickiewicza w Wilnie, gips malowany, MNW, fot. E. Gawryszewska. Rozdział V s. 216 J. Stern, Upokorzenie, collage, własność prywatna, repr. za: „Projekt", 12 V 1991, wydanie specjalne. s. 217 Żydzi z getta w Łodzi, repr za: Unser ein-ziger Weg ist Arbeit. Das Getto in Łódź 1940-1944, katalog wystawy, Frankfurt 1990, MHMŁ. s. 218 Fragment hitlerowskiej wystawy „Żydowska zaraza świata" w Krakowie, X 1943, ADM. s. 219 Fragment hitlerowskiej wystawy „Żydowska zaraza świata" w Krakowie, X 1943, ADM. Od góry w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara: Feliks Dzierżyński i Józef Stalin, Unszlicht, Chałatów, Litwi- nów, Bela Kun, Jaszuński, Kautsky, Swier-dłow, Halina Kołłontaj, llja Erenburg, Ło-sowski, Kaganowicz. s. 220 Fragment hitlerowskiej wystawy „Żydowska zaraza świata" w Krakowie, X 1943, ADM. Od góry w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara: Rosebery, Roth-schild, Isaacs, E. Rothschild, Cassel, Salmon, NN, Samuel, Hore-Belisha, Mitchelson. s. 221 g. Paszport wystawiony we Wrocławiu 9 XII 1941 r., ŻIH. s. 221 d. Dowód tożsamości (Kennkarte) wystawiony we Wiedniu 23 V 1931 r., ŻIH. s. 222 g. Rodzina żydowska z regionu lubelskiego, 1941, pocztówka z cyklu „Jewish rare series". s. 222 d. Przygotowanie do rozstrzelania ludności żydowskiej z Rzeszowa w okolicznych lasach. Zdjęcie znalezione w 1945 r. w mieszkaniu hitlerowca, ŻIH. s. 223 „Gazeta Żydowska", 23 VII 1940, ŻIH. s. 224 g. Tramwaj dla Żydów w Warszawie, ADM. s. 224 d. Omnibus konny w getcie warszawskim, BN. s. 225 g. Ulica w getcie, ŻIH. s. 225 d. Wystawa sklepowa w getcie łódzkim, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 226 g. i d. Kraków, wysiedlanie Żydów do getta, ADM. s. 227 g. Gwiazda Dawida z dedykacją dla Chaima Mordechaja Rumkowskiego, ŻIH. s. 227 d. Ch. M. Rumkowski, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 228-229 Getto łódzkie: 1. g. wizyta Himmle-ra w getcie łódzkim; 1. d. żydowska straż pożarna; ś. g. listonosz; ś. ś. przed kawiarnią; ś. d. tkalnia; p. g. wywóz fekaliiów; p. ś. wytwórnia mebli; p. d. wytwórnia łapci, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 230 1. g. Łódź, wyburzanie dzielnicy żydowskiej, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 230 d. Adam Czerniaków, przewodniczący Warszawskiej Gminy Żydowskiej w swoim biurze, repr. za: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego, wyd. M. Fuks, Warszawa 1983. 304 ANEKS s. 231 g. Zdjęcie z Archiwum Ringelbluma, ŻIH. s. 231 d. Getto łódzkie, dzieci szkolne w kolejce po posiłek, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 232-233 Getto łódzkie, na targu (fot. pozowana), repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 234 g. Budowa muru wokół getta warszawskiego, BN. s. 234 d. Emanuel Ringelblum, ŻIH. s. 235 Karta zgonu z warszawskiego getta, ŻIH. s. 236 Karta żywnościowa z Puław, VI 1942, ŻIH. s. 237 g. Getto warszawskie, sierociniec prowadzony przez Janusza Korczaka, ŻIH. s. 237 d. W. Lipszyc, Janusz Korczak, repr. za: Album Żydowski, Warszawa 1993. s. 238 g. Banknoty z getta w Łodzi i w Warszawie, ŻIH. s. 238 d. Karta osobowa jeńca z kampanii wrześniowej, Rubina Weismana, ŻIH. s. 239 Fałszywe dokumenty: legitymacja (Au-sweis, u góry) i dowód tożsamości (u dołu) na nazwisko Dorota Szpyrka, Lwów 1944, ŻIH. s. 240 g. Wiktor Alter, zdjęcie z archiwum NKWD, ŻIH. s. 240 d. Henryk Erlich, zdjęcie z archiwum NKWD, ŻIH. s. 241 R. Kramsztyk, Rodzina żydowska w getcie, rysunek kredką, ŻIH, fot. M. Łanowiec-ki. s. 242 g. Warszawa, most nad ul. Chłodną, ŻIH. s. 242 d. „Gazeta Żydowska", l VII 1942, ŻIH. s. 243 g. Posterunek przy wjeździe do getta warszawskiego, ŻIH. s. 243 d. Policja żydowska w getcie łódzkim, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 244 g. Relacja z przechowania dziecka żydowskiego, ŻIH. s. 244 d. Laurka dla Heleny Gołowin wykonana przez Janeczkę Luidor, ŻIH. s. 245 g. Witryna cukierni w getcie warszawskim, repr. za: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego. s. 245 d. Witryna kawiarni w getcie warszawskim, ŻIH. s. 246 g. Jan Karski (właśc. Jan Kozielewski, „Witold"), ŻIH. s. 246 d. Szmul Zygielbojm, repr. za: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego. s. 247 g. Wysiedlanie, transport do Bełżca w 1942 r., ŻIH. s. 247 d. Transport, BN. s. 248 Rzeszów, dwaj mężczyźni powieszeni na słupie, ŻIH. s. 249 g Załadunek na Umschlagplatzu w Warszawie, ŻIH. s. 249 d. Transport, ŻIH. s. 250 Relacja Abrama Krzepickiego z transportu do Treblinki, ŻIH. s. 251 Plan obozu w Treblince sporządzony na podstawie relacji A. Krzepickiego, ŻIH. s. 252 g. Pomnik w obozie zagłady w Bełżcu, fot. M. Łanowiecki. s. 252 d. Pomnik J. Korczaka na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie, fot. M. Łanowiecki. s. 253 Wywózka Żydów z getta łódzkiego, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 255 g. Icchak Kacenelson, ŻIH. s. 255 d. 1. Rozprawa sądowa w getcie łódzkim, repr. za: Unser einziger Weg ist Arbeit. s. 255 d. p. Karta z albumu getta łódzkiego upamiętniająca rok działalności więzienia, na zdjęciu jego naczelnik: Salomon Herzberg, ŻIH. s. 256 Policja żydowska w akcji, ŻIH. s. 257 g. Wyprowadzanie Żydów z bunkra w warszawskim getcie, ŻIH. s. 257 d. Wyprowadzanie Żydów z getta w Warszawie, ŻIH. s. 258 g. Mordechaj Anielewicz, ŻIH. s. 258 d. Icchak Cukierman, ŻIH. s. 259 Jiirgen Stroop w czasie walk w getcie warszawskim, repr. za: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego. s. 260 J. i H. Beckowie, Ruiny, repr. za: Henryka Becka bunkier 1944 roku, Wrocław-War-szawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1982. s. 261 d. Żydowski oddział partyzancki, ŻIH. s. 262 W. Lipszyc, Pomocnicy „panów Feld- grau", repr. za: Album Żydowski. s. 263 J. Krawczyk, Yernichtung, repr. za: Żydzi w Polsce. Obraz i slowo. ANEKS 305 s. 264 g. K. Sichulski, Kirkut na Czerniawach, gwasz, karton, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, fot. A. Rogalski; ś. grzebanie ofiar w Treblince, BN; d. Bobowa, groby cadyków z rodziny Halberstam-mów, BN. s. 265 W ruinach warszawskiego getta, repr. za: Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego. s. 266 Grabienie ruin warszawskiego getta, repr. za: Zagląda żydostwa polskiego. Album zdjęć, Łódź 1945. s. 267 Obwieszczenie o wprowadzeniu kary śmierci za udzielanie pomocy Żydom, ŻIH. Rozdział VI s. 268 T. Roszkowska, Fantazja kazimierska, tempera na desce, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, fot. M. Łanowiecki. s. 269 Powitanie armii sowieckiej latem 1944 r., Wojskowa Agencja Fotograficzna, s. 270 Karta rejestracyjna Centralnego Komitetu Żydów Polskich, ŻIH. s. 271 B. W. Linkę, El Mole-Rachmim z cyklu Kamienie krzyczą, repr. za: B. W. Linkę 1906-1962. Katalog, Warszawa 1963. s. 272 Przed gmachem Komitetu Żydowskiego w Bielawie, ŻIH. s. 273 g. Uzbrojony wartownik przed bursą w Bielawie, Muzeum Historyczne we Wrocławiu. s. 273 d. Tablica pamiątkowa ku czci ofiar pogromu kieleckiego, fot. M. Łanowiecki. s. 274 Sandomierz, pomnik wzniesiony z ma-cew na starym cmentarzu żydowskim, fot. M. Machay. s. 275 Warszawa, synagoga Nożyków, fot. J. Jagielski. s. 276 g. Sztandar dzierżoniowskiego Bundu, awers i rewers, Muzeum Historyczne we Wrocławiu, fot. M. Łanowiecki. s. 276 d. Proporzec dziecięcej organizacji Skif, koła w Dzierżoniowie, awers i rewers, Muzeum Historyczne we Wrocławiu, fot. M. Łanowiecki. s. 277 g. Grupa Żydów w pochodzie, Białystok, l V 1953, pocztówka z cyklu „Jewish rare series". s. 277 d. Afisz obchodów 2-lecia osadnictwa żydowskiego na Dolnym Śląsku, ŻIH. s. 278 Karta dziecka z domu wychowawczego w Śródborowie, ŻIH. s. 279 g. Kółko szachowe w Bielawie, Muzeum Historyczne we Wrocławiu, s. 279 d. „Fołks-Sztyme", 30 IV 1953, BUWr. s. 280 g. Fragment ekspozycji w Muzeum ŻIH, fot. M. Łanowiecki. s. 280 d. Grupa filmowców z wytwórni Kinior na planie filmu Unzere Kinder, Łódź, 1947 r.; trzeci od lewej - Natan Gros, Filmoteka Narodowa. s. 281 Plakat spektaklu Wielka wygrana Państwowego Teatru Żydowskiego i fotos z przedstawienia, Ossolineum, dział Dokumentów Życia Społecznego, s. 282 Warszawa, płaskorzeźba z pomnika Bohaterów Getta N. Rapaporta i M. Suzina, fot. M. Łanowiecki. s. 283 g. Wiec pod hasłami antyżydowskiej nagonki w 1968 r., PAP. s. 283 d. Okładki książek z serii „Biblioteka Pisarzy Żydowskich" wg projektów E. Geta--Stankiewicza. s. 284 g. Bar miewa Mateusza Kosa w synagodze Nożyków w Warszawie, 1984 r., z archiwum autora. s. 284 d. 100 rocznica urodzin Artura Rubin-steina, medal Muzeum Historii Miasta Łodzi, proj. B. Wątróbska-Wdowiarska, Muzeum Medalierstwa we Wrocławiu, fot. M. Łanowiecki. s. 285 Okładka programu V Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, 18-25 VI1995. Kalendarium s. 286 M. Gottlieb, Ahaswerus, olej na płótnie, MNK, fot. M. Łanowiecki. s. 287 NN, Typy z Kazimierza nad Wista, olej na płótnie, ŻIH, fot. M. Łanowiecki. Na wyklejce i karcie tytułowej znalazły się ilustracje nie występujące w książce: 306 ANEKS Sztandar młodzieżowej organizacji Cukunft z Dzierżoniowa, Muzeum Historyczne we Wrocławiu, fot. M. Łanowiecki. Tas, Polska, srebro repusowane, częściowo złocone, MKMK, M. Łanowiecki. Witraż w synagodze Tempel w Krakowie, repr. za: Program V Festiwalu kultury żydowskiej w Krakowie, 18-25 czerwca 1995 r. Fragment iluminowanej karty z Ewangeliarza Krmzwickiego, Bilioteka Kapitulna w Gnieźnie, fot. M. Łanowiecki. Brama obozu zagłady w Oświęcimiu-Brzezince, fot. A. Bujak, repr. za: A. Bujak, Oświęcim--Brzezinka, Warszawa b.d. Stary cmentarz żydowski w Łodzi, fot. M. Machay INDEKS NAZWISK Odsyłacze wydrukowane kursywą odnoszą się do podpisów pod ilustracjami. Abraham, postać biblijna 156 Abraham Ibn Ezra 32,33 - Jakub z Sadogóry 87 Abramowicz Szołem Jakub 105 Adalberg Samuel 40, 69 Adam, postać biblijna 140, 155 Agnon Szmuel Josef 160 Ahaszwerosz zob. Kserkses Aleksander I 61, 65, 70, 289 Aleksander II 91, 99, 290 Aleksander Jagiellończyk 288 Alter Abraham Mordechaj 205 Alter Icchak Meir Rotenberg 100,205 Alter Wiktor 205,240, 292 Alterowie, dynastia chasydzka 193 An-Ski Szymon zob. Rapoport Salomon Anczel Aszer 34, 288 Anders Władysław 257 Anielewicz Mordechaj 255, 259 Antioch IV Epifanes 157 Appenszlak Jakub 173 Arendt Hannah 256 Arlt Fritz 245 Arnsztejn Marek 179 Askenazy Izaak Luria 41, 144 Askenazy Jaków 289 Asz Szalom 106,106 Aszkenazy Izaak 34 Aszkenazy Jakub 34 Auerbach Rachela 250 August II (Mocny) 32 August III Sas 44 Awram z Mościsk 37 Baal Szem Tow zob. Izrael ben Eliezer Baczyński Krzysztof Kamil 216, 171 Balfour Arthur James 194, 213 Bałaban Majer 9, 11, 14,116, 177 Batory Stefan 31, 37, 289 Bejlis 107 Ben-Gurion Dawid 174 Ber z Bolechowa 44 Berent Wacław/ 73 Berman Jakub 274 Bersohn Matias 89, 123 Besseler Hans von 193, 291 Beszt zob. Izrael ben Eliezer Bialik Chaim Nachman 106 Bielecki Marian („Kmicic") 109 Bieńkowski Witold 265 Bismarck Otto von 83 Bloch Jan 78, 98, 108 Bloch Philipp 9 Bloch Samuel 113 Błoński Jan 217, 262, 293 Bojm Henryk 180 Bolesław Pobożny 19, 288 Bonaparte Heronim 60 Bonaparte Napoleon 60, 64 ' Borchardt Karol Olgierd 212 Borejsza Jerzy 274 Brandstaetter Roman 183,188 Braude Marcus 115 Buber Salomon 9 Buber Martin 87 Budek, kanonik wiślicki 36 Butrymowicz Mateusz 53, 54, 55 Cała Alina 150 ANEKS 307 Ćapek Kareł 179 Carlebach Emanuel 193 Cederbaum Aleksander 164 Cejtilin Hilel 184 Chmielnicki Bohdan 37,57, 289 Cohenowie, rodzina 73 Commendoni Francesco Giovanni 32 Coxe William 39 Cukierman Icchak („Antek") 243, 258 Cwi rabbi 87 Cwi Sabbataj 42, 42, 43, 44, 289 Cylkow Izaak 720, 290 Czacki Tadeusz 14, 15, 53 Czaczkes Szmuel Josef zob. Agnon Szmuel Josef Czapska Maria 11 Czartoryski Adam 69 Czechowicz Marcin 30 Czerniaków Adam 227, 250, 234, 237,257,253 Czernichowski Saul 106 Czyński Jan 79 Dankowicz Szymon 114 Dawid, postać biblijna 44, 92 Dawid Mojżesz zob. Gottlieb Maurycy Dawid, syn Sar Szaloma 18, 19 Dawidsohn Chaim 100 Dąbrowska Maria 173 Decjusz Jost 32 Dembitzer Chaim 9 Dembowski Mikołaj 43 Długosz Jan 25, 36 Dmowski Roman 109,109, 215 Dobrzański Jan 116 Dohm Christian 60 Drumont Eduard 107 Dubnow Szymon 9 Duhring Eugen 107 Dżigan Szymon 280 Edelman Marek 256, 260 Efraim, postać biblijna 167 Eichmann Adolf 223, 256 Eisenbaum Antoni 78, 78, 106,290 Eisenstadt Ben Zioń 9 Elye Dawid 777 Epstein Jakub 78 Erlich Henryk 240, 292 Estera, postać biblijna 15 Esterka 25 Ettinger-Rawski Michał 78 Ettingerowie, rodzina 73 Ezofowicz Abraham 32, 288 Ezofowicz Michał 288 Fajans Maksymilian 89 Falk Jozue 34 Farbstein Joszua 796 Feldman Wilhelm 114,114, 115, 116, 119 Feliński Zygmunt 95 Feuerman Elezar 207 Fink Eliasz 9 Finkielsztejn Noach 173 Firkowicz Abraham 75 Fiszelzon Efraim 161 Fiszlowie, rodzina 32, 34 Fiszman-Sznajdman Róża 795 Fitelberg Grzegorz 207 Fleischer Adolf 183 Flottwell Edward 80 Forbert Leo 180 Ford Aleksander 180,181 Fraenkel Zachariasz 6 Frank Hans 279, 224, 226, 292 Frank Jakub Lejbowicz 43, 44, 289 Franzos Kamil Emil 122 Fregen, legat papieski 36 Frenkel Paweł 259 Friedlander Dawid 69 Friedman Filip 11,280 Fryderyk I Wielki 57 Fryderyk II Bitny 20 Fryderyk Wilhelm IV 80 Fuks Samuel 116 Gabirol Szlomo 7 Gajewski Franciszek 60 Gal Anonim 17, 77 Gawalewicz Marian 119 Geiger Abraham 6 Gelber Natan 11 Gierymski Aleksander 137 Gimpel Jakub 290 Gladstern Hilel 106 Globocnik Odilo 253 308 ANEKS Gliickberg Natan 78, 79 Głowacki Aleksander zob. Prus Bolesław Gobineau Artur 107 Gold Henryk 207 Goldberg Józef 280 Goldberg Menachem 707 Goldfaden Abraham 106, 159 Goldman Bernard 89, 114,115 Goldstein Abraham 123 Goldszmit Henryk zob. Korczak Janusz Gołowin Helena 244 Gordin Lejb 231 Górecki Antoni 63 Goskind Izaak 280 Goskind Saul 280 Gotlieb Jehoszua 173 Gotlieb Maurycy 118, 168 Grabski Władysław 203, 291 Grade Chaim 280 Graetz Heinrich 6, 7, 7 Green Józef 180 Grobelny Julian 265 Grosglik Izrael 106 Gross Adolf 113 Gruszecki Wiktor 119 Grunbaum Icchak 173,174,202, 203,204,247, 291 Grynberg Henryk 278 Grynszpan Jechiel 261 Gucci Matteo 125 Gumplowicz Ludwik 8 Gumplowicz Maksymilian 15 Gutman Izrael 243 Haase Ludwig 193 Habsburgowie, dynastia 56, 83, 290 Halberstamm Ben Sion 208 Halberstammowie, rodzina 114 Haman, postać biblijna 158, 159 Handelsman Marceli 206 Hannower Natan 37 Hartglas Apolinary 173 Heine Heinrich 79 Heliczowie, bracia 288 Hemar Marian 183 Heppner Aron 9 Herman Dawid 180 Hertz Aleksander 797 Herzberg Salomon 255 Herzl Teodor 102, 104, 172 Herzog Chaim 293 Heschel Abraham Joszua 214 Hescheles Henryk 772 Hescheles Marian zob. Hemar Marian Heydrich Reinhard 223, 224, 292 Hirsch Maurycy 115 Hirsz z Kiejdanowa zob. Kejdanower Hirsz Hirszenberg Samuel 168,168 Hirschhorn Samuel 173 Hirszbejn Perec 106 Hirszfeld Ludwik 234 Hitler Adolf 218,220, 223 Hlond August 292 Homberg Herz 77 Horowitz Jezajasz 41 Horowitzowie, rodzina 73 Huberman Bronisław 207 Ibn Hurdadbek 17 Ibrahimlbn JakubH, 288 Icchak z Przy suchy 100 Icchak z Warki 100 Innocenty IV 20 Isserles Mojżesz.?./, 32, 34, 156, 289 Istoczy Gyórgy 107 Izaak z Trok 41 Izaak, postać biblijna 167 Izgór Eliasz 48 Izrael ben Eliezer 45, 45, 46, 161, 289 Izrael z Brna 33 Izrael z Kozienic 100 Jackan Samuel 173 Jaffe Mordechaj 34 Jagiellonowie, dynastia 21, 30 Jagiełło Eugeniusz 112 Jakub Józef 45 Jakub Polak 32, 34, 288 Jakub z Bełżyc 50, 41 Jakubowicz Izaak (Ajzyk) Jakubowiczowa Judyta 78 Jan III Sobieski 32, 133 Jan Kazimierz 43 Jan Olbracht 26,36 ANEKS 309 Jan Paweł II 293 Janusz Mazowiecki 288 Jastrow Markus 6, 89 Jastrun Mieczysław 274 Jeleński Jan 51, 109, 776 Jeske-Choiński Teodor 117 Jezierski Franciszek Salezy 53 Jezierski Jacek 52 Joffe Samuel Segal 49 Jona Emanuel de 133 Josek z Hrubieszowa 26 Joselewicz Berek 65, 67, 78, 289 Joskowicz Pinkas Menachem 293 Jost Izaak Marcus 6 Józef II 56, 289 Józef syn Mordechaja Gerszona Kaca 49 Józef zDubna 35 Józefowicz Herszel 70, 53 Judyta, żona Władysława Hermana 77 Kac Mordechaj Gerszon 49 Kacenelson Icchak 255, 263 Kacyzne Alter 176 Kajsiewicz Hieronim 88 Kakowski Aleksander 200 Kaliszer Hirsz 98 Kalonymos bęc Mordechaj Jaffe 33 Kaltenbrunner Ernst 223 Kamińska Ester Rachel 179,180 Kamińska Idą 180, 282 Kamiński Aleksander 247 Kamiński Abraham Izaak 179 Kapistran Jan 26, 36 Karmel Henia 262 Karmel Ila 262 Karo Józef 34 Karski Jan 246, 246 Karwicki Dunin J 117 Katarzyna Wielka 61 Kazimierz I Wielki 8, 19,25, 26, 288 Kazimierz Jagiellończyk 27 Kejdanower Hirsz 35, 43, 136, 144 Kirszenbaum Moniek 257 Kisling Mojżesz 769 Kitschmann Adolf Henryk 57 Klaczko Julian 105, 188 Klonowic Sebastian 39, 40 Kmita Jan Achacy 30, 35 Kochowski Wespazjan 40 Kohn Pinkas 193 Kołłątaj Hugo 53, 63 Kompaniejec Aba 181 Kopel, Żyd z Białej Cerkwi 39 Kopelman Jaków 26 Korczak Janusz 173, 237,257, 253,255 Korherr Richard 255 Kossak Zofia 263 Kościuszko Tadeusz 67 Kotig Jecheskiel 144 Kowner Abe 271 Krahelska Halina 267 Krall Hanna 260 Kramsztyk Izaak 89, 89, 290 Kramsztyk Roman 241 Kraszewski Józef Ignacy 4, 9, 54, 90, 90 Kraushar Aleksander 8, 9, 89, 43 Krochmal Natan 7 Kromer Marcin 32 Kronenberg Leopold 78, 98, 700, 101 Kronenberg Samuel 78 Kronenbergowie, rodzina 73 Krouthal Artur 123 Krukowski Kazimierz („Lopek") 183 Kriiger Friedrich W. 279, 223 Krzemiński Ireneusz 285 Krzepicki Abram 250, 252 Krzepicki Maurycy 84 Kserkses 158 Kucharzewski Jan 112 Kulbak Mosze 270 Kuna Henryk 275 Kusewicki Mosze 99 Landau Ludwik 245, 266 Landy Michał 91, 290 Langer Jifi 136 Lejb Jehuda zob. Klaczko Julian Lekkert Hirsch 102, 702 Lelewel Joachim 78, 79, 88 Lesser Aleksander 89, 168 Leszczyński Jakub 11 Leszek Biały 288 Lesznowski Antoni 90 Leśmian Bolesław 181 310 ANEKS Lewenthal Salomon (Franciszek Salezy) 79 Lewenthalowie, rodzina 118 Lewin Louis 9 Lewin Mendel 161 Lewinson Ber 161 Lewko, syn Jordana 26, 32 Lewkowicz Fiszel 32 Lidowski Eliezer 271 Liebermann Herman 247 Lilientalowa Regina 149 Lipkin Izrael 290 Lippomano Alojzy 36 Lubieński Edward 95 Lueger Karl 107 Luidor Janeczka 244 Luria Salomon 32, 34 Ładnowski A. 77 Łukasiński Walerian 71 Machabeusze, ród 157 MahlerRafatll Majmon Salomon 83 Majmonides 7, 32,129 Makarenko Anton 278 Makower Henryk 236 Manger Icyk 41, 180 Mansperl Bronisław („Chaber") 194 Marconi Leonard 99 Mardocheusz zob. Mordechaj Maria Teresa 56 Markus Aron 172 ' . Markuze Mojżesz 161 Marr Wilhelm 107 Massalski Ignacy Józef 67 Matatiasz Juda 157 Matejko Jan 113, 118 Mates z Krakowa 37 Mayzel Maurycy 199 Medigo Eliasz del 32 Meisels Baer 84, 85, 89, 89, 90, 91, 100 Meller Józef 34 Meller Mojżesz 34 Mendel z Kocka 100 Mendele Mojcher Sforim zob. Abramowicz Szotem Jakub Mendelssohn Moses 7, 8, 57 Merunowicz Teofil 116 Meyet Leopold 118 Mickiewicz Adam 50, 105, 215 Miczyński Sebastian 38 Mieszko I 17, 288 Mieszko III Stary 19, 288 Mikołaj I 290 Miłosz Czesław 265, 266 Minc Hilary 274 Mochnacki Maurycy 65 Moczarski Kazimierz 259 Mohilewer Szmul 102,102 Mojżesz Baal Szem Tow z Leonu 41 Mojżesz z Narola 37 Mojżesz, postać biblijna 8, 144 Molier 179 Mołotow Wiaczesław 222 Monderer Mieczysław 183 Montefiore Moses 86 Morawski Marian 116 Mordechaj syn Abrahama Jaffe 33 Mordechaj, postać biblijna 158 Morewski Abraham 180 Mortkowicz Jakub 173 Nachman z Bracławia 164 Najberg Leon 257 Narutowicz Gabriel 291 Natan z Gazy 44 Natanson Henryk 89, 108 Natanson Jakub 89 Natanson Kazimierz 194 Natanson Ludwik 100 Natansonowie, rodzina 98 Natko z Drohobycza 21, 30 Naylor Jacob 42 Neruda Maria 90 Neruda Wilhelmina 90 Neufeld Daniel 91, 106 Niemcewicz Julian Ursyn 62, 80 Niemojewski Andrzej 117 Nikon, patriarcha 45 Nomberg Hirsz Dawid 106,106 Norwid Cyprian Kamil 91, 92 Nossig Alfred 115 Nowosilcow Mikołaj 69 Nussbaum Hilary 86, 89 ANEKS 311 Nussbaumowie, rodzina 118 Oettinger Józef 114 Opatoszu Józef 176, 180 Orgelbrand Samuel 79, 98 Orkan Władysław 106 OrtwinOstap 181 Orzeszkowa Eliza 9, 72, 96, 106, 108, 118, 765 Ostrzega Abraham 147 Parnas Maksymilian 168 Paskiewicz Iwan 88, 89 Paweł III 37 Peel213 Peiper Tadeusz 181 Peltyn Samuel Cwi 91, 106, 165 Perec Icchak Lejb 105, 106, 706, 184 PerechodnikCalel225, 237 Perl Józef 161,290 Perlmuter Abraham 795 Petlura Semen 247 Piastowie, dynastia Pickhan Gertruda 240 Picon Mary 180 Piechotka Maria 757, 135 Piechotka Kazimierz 757, 755 Pikulski Gaudenty 289 Piłsudski Józef 195, 796, 204, 291 Piwarski Jan Feliks 137 Połubiński Władysław („Jastrzębczyk") 779 Pomian Krzysztof 132 Popiel Paweł 95 Potocka z Działyńskich Anna 64 Potocki Stanisław 70 Poznański Abraham Samuel 100 Poznański Izrael K. 97 Poznański Samuel 98 Prostitz Izaak 26, 31 Prus Bolesław 706, 108, 119 Pryłucki Noach 173, 176, 178 Prystorowa Janina 200 Przemysław Ottokar II 20 Przeździecki Aleksander 55 Querido Jakub 43 Rabinowicz Salomon 105 Rapaport Arnold 114 Rapaport Salomon S. 7, 776, 179, 180,180 Raszi 33 ReichLeon774, 202, 204 Reichenstein Marek 123 Reisen Zasłman 177 Remu zob. Isserles Mojżesz Reymont Władysław Stanisław 119, 165 Ribbentrop Joachim von 222 Ringelblum Emanuel 11, 177, 222, 224, 231, 234, 234, 236,247, 242, 245,255, 263, 292 Rokeach Szotem 290 Rokeachowie, rodzina 114 Rokiczanka 25 Romanowowie, dynastia 86 Rosen Matias 78, 89 Rosenowie, rodzina 73 Rotschild Lionel 79 Rowecki Stefan („Grot") 245, 263 Rómmel Juliusz 243 Rubinstein Artur 284 Rudnicki Adolf 249 Rumkowski Mordechaj Chaim 227, 227, 250, 254, 256 Safrin Horacy 795 Salanter Izrael zob. Lipkin Izrael Salomon, postać biblijna 167 Salz Abraham 115, 291 Samelson Szymon 84, 114 Sammern-Frankenegg Ferdinand von 259 Samson, postać biblijna 167 Samson z Żydaczowa 30 Sandauer Artur 183 Sandel Józef 280 SareJózefll4 Scharf Rafael 250 Scherer Emanuel 247 Schindler Oskar 254 Schiper Ignacy 11, 77, 14, 15, 17, 18, 26, 173, 177 Schorr Mojżesz 11, 14 Schreiber Szymon (Sofer) 113, 775 Schwarcbart Szalom 249 Schwarzbart Ignacy 247 Segałowicz Zusmen 184 Seleucydzi, dynastia 157 312 ANEKS Sierakowiak Dawid 228 Singer Bernard („Regnis") 173,175 Singer Izaak Baszewis 164, 184, 185, 187, 284, Singer Izrael Joszua 164, 176 Sirkis Joel 49 Sirota Gerszon 99, 180 Sławoj Składkowski Felicjan 292 Słomka J. 74 Słonimski Antoni 98, 180,181, 182, 188, 268 Słonimski Chaim Zelig 106,107, 173, 183 Smoleński Władysław 8 Sokołów Nachum 106, 165 Sommerstein Emil 276 Sonnenberg Berek 73 Spektor Mordechaj 106 Spitzer Salomon 81, 154 Spychalski Marian 272 Stalin Josif Wissarionowicz 269 Stanisław August Poniatowski 56, 289 Stańczyk Jan 247 Starzyński Stefan 230 Staszic Stanisław 63, 63, 64, 117 Steinschneider Moritz 6 Stendal Mojżesz 34 Stern Abraham Jakub78, 79 Stoecker Adolf 107 Stojałowski Stanisław 116 Stroop Jurgen 259,259 Strutyński Juliusz 70 Sutzkewer Abraham 280 Surowiecki Wawrzyniec 71 Suworow Aleksander 67 Syrokomla Władysław 82 Szachna Salomon 34, 288 SzackiJakub 11 Szania z Bełza 30 Szaniawski Franciszek 71 Szaniawski Klemens JunoszaSS, 108,119 SzapiroMeir/79, 291 Szekspir William 179 Szenirer Sara 178 Szeptycki Andriej 247 Szlengel Władysław 258 Szlojme z Krzeszowa 37 Szmitt Henryk 137 Szolem Alejchem zob. Rabinowicz Salomon Szpigel Jeszajahu 279 Sztokhamer Szymon 174 Szukalski Wiktor 84 Szulcman Gitla 222 Szumacher Izrael 280 Szymon Cyrenejczyk, postać biblijna 23 , Świętochowski Aleksander 84, 94, 108 Świętosławski Wojciech 201 Tartakower Arie 11 ThonOzjaszll5,174, 202 Tissot Simon Andre 161 Toeplitz Henryk 89 Toeplitz Teodor 78 Towbin Mordko 180 Turków Jonasz 180 Turków Zygmunt 180 Tuwim Julian 98, 775, 180, 183,785,185,188 Umiastowski Roman 199 Unger Józef 79 Unszlicht Maksymilian 89 Unterman Alan 777 Yendel Karl 247 Waechter, gubernator 226 Wagenfisz Leon 89 Wałęsa Lech 292 Warszauer Jonatan 114 Wasilewska Wanda 182 Waszyński Michał 180 WedelJan237 Weichert Michał 237 Wettstein Feiwel H. 9 Wielopolski Aleksander 91, 95, 95 Wieniawa-Długoszowski Bolesław 277 Wilner Arie („Jurek") 258 Witkiewicz Stanisław 706 Witold, Wielki Książę Litewski 75, 21, 288 Witos Wincenty 792 Wittenberg Izaak 258, 267 Władysław Herman 77 Wohl Henryk 89 Woliński Henryk („Wacław") 244 Wolski Ludwik 90 Wzdulski Konstanty 108 ANEKS 313 Zachariasz Szymon 272 Zagórski Jerzy 263 Zalman Dow Ber 289 Zalman Eliasz 9, 40, 48, 289 Zalman Szneur 289 Zamoyski Andrzej 91 Zbytkower Judyta 56 Zbytkower Szmul 56 Zellermajer Karol 207 Zisl, muzyk uliczny 207 Zunz Lepold 6 Zwi Isser Ben 272 Zygielbojm Szmul 246, 247 Zygmunt August 37 Zygmunt Stary 288 Żabotyński Włodzimierz 202,202, 292 Żeromski Stefan 706, 773 Autor i Wydawnictwo składają serdeczne podziękowania osobom, bez których życzliwości i pomocy książka ta nie mogłaby się ukazać w swoim ostatecznym kształcie, w szczególności: p. Barbarze Jaroszyńskiej-Stern, p. Wiśnie Lipszyc, p. Elżbiecie Lewczuk, p. Katarzynie Szczypce, p. Lenie Za-jączkowskiej, p. R. Sierce, p. Tomaszowi Wiśniewskiemu, p. Oscarowi Ghezowi de Castelnuovo z Muzuem Sztuki Nowoczesnej Petit Palais w Genewie, pracownikom Żydowskiego Instytutu Historycznego: p. Magdalenie Sieramskiej, p. Urszuli Fuks i p. Janowi Jagielskiemu oraz pracownikom Muzeum Historycznego Miasta Łodzi. SPIS TREŚCI I PRZECHOWAĆ PAMIĘĆ HISTORII 5 II NADZIEJE I PORAŻKI ASYMILACJI 51 III KULTURA - SPOIWO NARODU 121 IV NARÓD BEZ PAŃSTWA 171 V ZAGŁADA 217 VI EPILOG 269 VII ANEKS 287 Wydawnictwo dziękuje Ministerstwu Kultury i Sztuki za pomoc finansową w wydaniu tej książki. © Copyright by Wydawnictwo Dolnośląskie Sp. z o.o., Wrocław 1997 Recenzent Andrzej Chojnowski Redaktor Barbara Kocowska Redaktor graficzny Jacek Sikora Wydawnictwo Dolnośląskie Sp. z o.o. pl. Solny 14a 50-062 Wrocław Druk i oprawa Prasowe Zakłady Graficzne, Wrocław ISBN 83-7023-594-8 Przez ponad 700 lat Żydzi mieszkali i pracowali wśród Polaków, tu była ich ojczyzna. Tragedia holokaustu i powojenne dzieje Polski skomplikowały i tak powikłane przez wieki stosunki polsko-żydowskie. Dziś warto spojrzeć bez emocji i uprzedzeń na dziedzictwo polskich Żydów choćby po to, aby lepiej zrozumieć dzieje Rzeczypospolitej. WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE ISBN 83-7023-594-8