JERZY OCHMAŃSKI HISTORIA LITWY WYDANIE TRZECIE POPRAWIONE I UZUPEŁNIONE WROCŁAW • WARSZAWA • KRAKÓW ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO 1990 OD AUTORA H -ISTORIA Litwy w zamierzeniu swoim ma przedstawić dzieje nie tyle kraju, bo ten jeszcze inne prócz Litwi- nów ludy zamieszkiwały, ile niezwykłą i wielką przeszłość samego na- rodu litewskiego. Naród ten, chlubiący się swoją starożytną, najbar- dziej archaiczną w Europie mową, dość późno, bo dopiero w 1009 r., ukazał się na widowni historycznej. Skazany na zagładę ze strony Krzy- żaków, stworzył potężne państwo, ocalił rozległe połacie Rusi od mon- golskiego jarzma, dał Polsce wielką dynastię Jagiellonów, a światu wielu wybitnych mężów stanu, uczonych i artystów. Rozpadły później na dwie części — spolonizowane klasy wyższe i poniżany przez nie lite- wski lud — zagrożony też w swym bycie przez rusyfikację, nie tylko odrodził się jako naród, ale i stworzył własne niepodległe państwo, po czym odrzucił faszyzm i wybrał socjalizm. Dziejami Litwy, które obecnie najpełniej i najlepiej sami Litwini badają, zajmowała się historiografia wielu krajów. Oczywiście historia Litwy przyciągała uwagę badaczy z tych państw i narodów, które w biegu dziejów z racji bezpośredniego z tym krajem sąsiedztwa miały z Litwą najbliższą styczność, a nawet — jak Polska — wspólne dzieje. Studiom nad przeszłością Litwy poświęcili się więc przede wszystkim historycy polscy, rosyjscy i niemieccy. Polska nauka historyczna podejmowała badania nad historią Litwy od dawna, często i chętnie. Dzieje bowiem Polski i Litwy w ciągu bli- sko 500 lat (1386—1863) splotły się tak silnie, że w XIX w. i później uważano Litwę za nieodłączną część Polski, a Litwinów za Polaków inaczej mówiących. Sądzono tak, bo Litwa szlachecka stała się z języka i kultury cząstką narodu polskiego, a ludu litewskiego jeszcze nie wa- żono się nazwać narodem. Pierwszym Polakiem, który opisał dzieje Litwy od czasów legen- darnych aż po sobie współczesne, był Maciej Stryjkowski (1547, zm. po 1586), autor Kroniki polskiej, litewskiej, żmudzkiej i wszystkiej Rusi (1582). Upłynęło z górą trzy i pół stulecia, zanim pojawiła się nowa historia Litwy w języku polskim. Autorem jej był Teodor Narbutt (1784—1864), piszący po polsku, lecz w duchu litewskim. Jego wielkie, lecz niekrytyczne Dzieje narodu litewskiego w dziewięciu tomach (1835— —1841) doprowadzone zostały do 1572 r. Niezależnie od Narbutta ogłosił swą Historią Litwy i Rusi do r. 1569 Joachim Lelewel (1786— —1861) w 1839 r. Wkrótce też ukazała się Litwa. Starożytne dzieje (2 t., 1847, 1850) Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812—1887) oraz Wielkie Księstwo Litewskie (1850) Michała Balińskiego (1794—1864). Nowe popularne Dzieje Litwy (1886), tłumaczone też na litewski, ogło- siła Konstancja Skirmuntt (1865—1934). Zwięzłą Historię Litwy (1895, 1917) napisał Bolesław Limanowski (1835—1935). Treściwy wykład dziejów Litwy dał Leon Wasilewski (1870—1936) w książce Litwa i Białoruś (1912, 1925). Po I wojnie światowej ukazały się Dzieje Litwy w zarysie (1921) Jana Jakubowskiego (1874—1938) oraz Dzieje Litwy pogańskiej do r. 1386 (1930) Stanisława Zajączkowskiego (ur. 1890). Nie ukończone zostały Dzieje Wielkiego Księstwa Litewskiego Ludwika Kolankowskiego (1882—1956), gdyż autor opracował tylko jeden tom, obejmujący okres 1377—1499 (w 1930). Dotychczasowe polskie opracowania historii Litwy są już mocno przestarzałe i siłą rzeczy nie mogą wystarczyć jako źródło wiedzy o przeszłości tego kraju i narodu. Zwykle zresztą przedstawiały one li- tewski proces historyczny w sposób jednostronny, ograniczały wykład do dziejów politycznych, a co więcej — bywały wyraźnie tendencyjne, nie dostrzegały ludu litewskiego, właściwego twórcy historii Litwy. Tak się złożyło, że historiografia polska, która zdobyła się na znakomite niekiedy dzieła monograficzne z zakresu historii Litwy, jak Henryka Łowmiańskiego (ur. 1898) Studia nad początkami społeczeństwa i pań- stwa litewskiego (2 t., 1931, 1932), nie zdołała opracować i wydać żad- nej zadowalającej syntezy dziejów litewskich. Potrzeba takiego podrę- cznika historii Litwy jest oczywista. Oczekują nań nie tylko miłośnicy historii, ale i sami historycy, którzy z powodu nieznajomości języka li- tewskiego nie mogą sięgnąć do literatury historycznej litewskiej. Dotąd bowiem nie ma, wyjąwszy podręczniki litewskie, żadnego poważniej- szego zarysu historii Litwy w żadnym z języków europejskich. Jest, co prawda, w języku angielskim History of the Lithuanian Nation (1948), ale opracowana przez Litwina K. Jurgelę i zawierająca dzieje polity- czne do 1918 r. W samej Litwie wydano dotąd kilka zaledwie podręcz- ników. Najstarszy z nich i pierwszy, jaki w ogóle napisano po litewsku, został ułożony przez Simanasa Daukantasa (1793—1864) i wydany po jego śmierci w dwóch tomach w 1893 i 1897 r. pod tytułem Lietuvos istorija. Omawiała ona dzieje Litwy do 1569 r. w sposób niekrytyczny. Autorem pełniejszej historii Litwy był Antanas Alekna (1872—1939). Jego Lietuvos istorija miała kilka wydań (1911, 1923) i służyła za pod- ręcznik szkolny. W 1936 r. ukazała się obszerna Lietuvos istorija napi- sana przez zespół autorów pod redakcją Adolfasa Śapoki (1906— 1961). Zaletą tego podręcznika pozostaje do dziś dobry, choć czasami tendencyjny wykład historii politycznej. Z kilku podręczników, wyda- nych w Litwie radzieckiej, wyróżnia się trzytomowa Lietuvos TSR isto- rija, doprowadzona do 1940 r., a wydana w Wilnie w latach 1957, 1963, 1965. Opracował ją zespół autorski złożony z najpoważniejszych histo- ryków litewskich (Juozas Jurginis, Yytautas Merkys, Konstantinas Ja- blonskis, Mećys Jućas i inni) pod redakcją Juozasa Żiugżdy. Autorzy włożyli poważny wysiłek pisarski i badawczy starając się możliwie wszechstronnie przedstawić historię swego narodu. Wiele problemów, nie poruszonych w literaturze, musieli opracowywać od podstaw, inne ukazali w zupełnie nowym świetle. Słabą stroną tego zarysu jest jednak powierzchowne ujęcie stosunków polsko-litewskich (wyjąwszy zagad- nienia unii), jak również pozostawienie na uboczu szeregu ważnych kwestii z dziedziny statystyki historycznej. W podręczniku bowiem nie zostały omówione tak istotne zagadnienia, jak zaludnienie — najistot- niejszy element sił wytwórczych, struktura stanowo-klasowa społeczeń- stwa, wielka własność itp. Dziś już przy omawianiu takich problemów nie wystarczy posłużyć się opisem słownym, konieczne są dane licz- bowe. Historia Litwy w wysiłku i rozumieniu autora stanowi opracowanie oparte na literaturze historycznej i badaniach własnych, prowadzonych od 1955 r. pod kierownictwem naukowym prof. drą Henryka Łowmiań- skiego w Instytucie Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewi- cza w Poznaniu. Nie są one zwykłym przejęciem faktów, tez i poglądów dotychczasowej historiografii Litwy, gdyż autor w miarę możności pró- bował dać własny pogląd, oparty na kontroli źródłowej, a w niejednym wypadku wysuwał całkowicie nowe rozwiązanie problemu, np. kwestii początków Litwy. Również przyjęta periodyzacja różni się od podziału historii Litwy na okresy, zastosowanego w Lietuvos TSR istorija czy też w innych podręcznikach. Za podstawę periodyzacji historii Litwy wzięte zostały przemiany nie tylko gospodarcze i społeczne, ale i polity- czne oraz ustrojowe. Badacze litewscy uważają np., że przełomowy w dziejach Litwy jest wiek IX, kiedy to miały się pojawić na Litwie stosu- nki feudalne, i że okres od IX do połowy XIII w., tj. do powstania państwa, stanowi jedną całość. Zdaniem autora okres od XII w. włącz- nie należy do epoki plemiennej, przedfeudalnej. Jeśli nawet w IX—X w. pojawiły się na Litwie pewne cechy feudalizmu, były to tylko zwia- stuny nowego ustroju, zalążki tak słabe, że nie mogły one zaważyć na zmianie ustroju społecznego. Podobnie było później, gdyż elementy kapitalizmu pojawiły się na Litwie na długo przed 1861 r. (zniesienie poddaństwa), a przecież historycy nie włączają pierwszej połowy XIX w. do epoki kapitalizmu na Litwie. Za datę graniczną uważa też autor okres unii polsko-litewskiej 1386 r., gdyż po niej nastąpiły doniosłe zmiany społeczne i ustrojowe, które doprowadziły do ostatecznego wy- kształcenia się feudalizmu na Litwie. Tymczasem historycy litewscy daty tej nie uznają. Dalsza poważna różnica między periodyzacja au- tora a periodyzacja Lietuvos TSR istorija dotyczy czasów najnowszych. Historycy Litwy mniemają, iż nowy okres dziejów Litwy zaczyna się z początkiem XX w. i dopatrują się na Litwie istnienia imperialistycz- nego stadium kapitalizmu. Jeśli jednak badać historię Litwy na myśl leninowskich kryteriów imperializmu, to okazuje się, że w początku XX w. na Litwie nie było koncentracji produkcji i kapitału, nie po- wstały monopole, nie wywożono kapitału, nie nastąpiło zespolenie 7 kapitału przemysłowego z bankowym w kapitał finansowy. Na Litwie pojawiło się tylko kilka spółek akcyjnych, lecz nie były to monopole, słowem — Litwa wcale nie weszła w okres imperializmu. Za datę prze- łomową uważają historycy litewscy również 1917 r. Jednakże Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa w 1917 r. nie wywarła jesz- cze bezpośredniego wpływu na dzieje Litwy. Dopiero w końcu 1918 r. doszło do utworzenia władzy radzieckiej na Litwie oraz (nieco wcześ- niej) do powstania burżuazyjnego państwa litewskiego. Zwrot w histo- rii Litwy nastąpił więc wyraźnie w 1918 r. Kilku wyjaśnień wymaga pisownia litewskich nazw osobowych i miejscowych. Pisownia litewska jest morfologiczno-etymologiczna, a nie fonetyczna, toteż dla nie znających języka litewskiego stwarza pewne trudności. We współczesnym alfabecie litewskim, ustalonym stosunkowo późno, bo dopiero koło 1920 r., występuje szereg liter nie znanych polskiemu. Litery z ogonkiem ą, ę, i, y oznaczają długie samo- głoski, a zarazem wskazują na zanikłe nosówki, przez co mają znacze- nie etymologiczne. Poza tym występują w litewskim: ć = cz, e - długie e, ś = sz, v = w, ź = ż; l przed a, o ma wartość l, zaś przed e, i, y, u wymawiane bywało jako ł. Bardzo wiele litewskich nazw osobowych miejscowych pisze się w języku polskim zawsze w postaci spolszczonej, np. Jagiełło, a nie Jo- gaila, Witold, a nie Vytautas, Wilno, a nie Vilnius, Kowno, a nie Kau- nas. W Polsce dopiero od kilkudziesięciu lat zaczęto podawać nazwiska współcześnie działających Litwinów w brzmieniu litewskim, ale fone- tycznie, np. Cziurlonis (Ćiurlionis, i nie Mikalojus, ale Mikołaj!). Autor przyjął zasadę, że wszystkie nazwy miejscowe należy pisać w postaci spolszczonej, wszystkie nazwiska i imiona do XVIII w. również (o ile, rzecz jasna, są to Litwini, a nie obcy), natomiast począwszy od XIX w. według pisowni litewskiej, chyba że dane osoby same używały pol- skiego imienia i nazwiska, np. Maciej Wołonczewski (lit. Motiejus Va- lanćius). Za to w indeksach nazwisk i nazw geograficznych wszystkie nazwy z terenu Litwy oraz nazwiska i imiona litewskich postaci history- cznych przytoczone zostały w nawiasach w brzmieniu litewskim. Historia Litwy została zaopatrzona w dość obszerną bibliografię, li- czącą około 600 pozycji. Zamieszczenie takiej bibliografii było wska- zane ze względów praktyczno-naukowych. Litwa bowiem dotąd nie po- siada właściwie żadnej bibliografii historycznej, poza kilkoma przedwo- jennymi opracowaniami za poszczególne lata wydawnicze. A bez bi- bliografii trudno przecież nie tylko zachęcić miłośników historii do czy- tania monografii historycznych, wskazać im potrzebną książkę, ale i ciężko jej prowadzić badania naukowe. Początkujący zwłaszcza ba- dacz, pozbawiony bibliografii swego przedmiotu, wiele czasu strawi na zdobywanie podstawowych, niezbędnych informacji, których uzyskanie i zebranie jest tym trudniejsze i uciążliwsze, że szukać ich trzeba przede wszystkim w źródłach obcych. W bibliografii do Historii Litwy autor starał się zgromadzić najwartościowsze, zarówno dawniejsze, jak i naj- nowsze opracowania monograficzne, celniejsze artykuły oraz wydawni- ctwa źródłowe. Bibliografia posiada jeden poważny, lecz nie zawiniony przez autora brak: nie podaje żadnego współcześnie ukazującego się czasopisma poświęconego historii Litwy, nie podaje go dlatego, że go po prostu nie ma! W toku pisania Historii Litwy autor doznał życzliwej pomocy, tak w zakresie informacji, jak i literatury przedmiotu, ze strony wielu osób w kraju i za granicą, za co winien jest im serdeczną wdzięczność. Kończąc swoją przedmowę autor wyraża nadzieję, że praca jego spełni swoje zadanie, jeśli wzbudzi wśród miłośników historii pragnie- nie głębszego poznania dziejów bratniej Litwy. Poznań, w maju 1966 r. PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO R ..ĘKOPIS pierwszego wydania Historii Litwy był gotowy w grudniu 1964 r. W toku druku książki do pierwot- nego tekstu wniesione zostały drobne raczej poprawki i uzupełnienia. Od tego czasu w historiografii Litwy dokonał się znaczny postęp. Stwier- dzenie to dotyczy przede wszystkim nauki historycznej w Litwie ra- dzieckiej, która może się poszczycić zarówno czwartym tomem Lietu- vos TSR istorija (1975), obejmującym lata 1940—1958, jak i wieloma gruntownymi i odkrywczymi monografiami pióra B. Dundulisa, M. Ju- ćasa, J. Jurginisa, V. Merkysa, B. Vaitkevićiusa i innych. Również pra- cujący poza Litwą lituaniści wnieśli w tym okresie niemały wkład w ba- dania nad przeszłością narodu litewskiego. Obecne wydanie Historii Litwy musiało oczywiście uwzględnić naj- istotniejsze przynajmniej osiągnięcia historiografii za ostatnie dwanaś- cie lat (do 1976 r.). Wypadło też zadość uczynić słusznym postulatom zgłaszanym przez znawców przedmiotu zarówno w drukowanych recen- zjach, jak i w korespondencji do autora. W toku badań własnych oka- zało się też, że niektóre dane faktyczne, przytoczone w pierwszym wy- daniu, są przestarzałe bądź niepełne, wobec czego należało je uściślić. Wreszcie, stary tekst zawierał pomyłki, które nie zostały podczas ko- rekty sprostowane. Stąd drugie wydanie Historii Litwy musiało zostać nie tylko przejrzane, ale i rozszerzone. Ogólna koncepcja dziejów li- tewskich pozostała nie zmieniona. Co do periodyzacji, to autor zrezyg- nował z dat rocznych w rozdziałach V i VI (1440—1548, 1548—1648), zastępując je bardziej ogólnym, a przez to bliższym chyba zasadzie re- konstrukcji historycznej pojęciem czasowym. Najwięcej uzupełnień wprowadzono do rozdziałów o początkach Litwy i o Republice Litew- skiej, zresztą każdy rozdział został wbogacony o nowe treści. Kronikę ważniejszych wydarzeń po 1940 r. doprowadzono do 1977 r. (w wyda- niu I zamknięto ją na 1960 r.) Przytoczone w niej zostały również co istotniejsze fakty z historii stosunków Litwy radzieckiej z Polską Ludo- wą. Bibliografię uzupełniono celniejszymi pozycjami, jakie ukazały się do 1976 r. Podobnie wzbogacono szatę graficzną, włączając do książki nowe ilustracje o większej wartości poznawczej oraz posiadające war- tość naukową mapy, dotąd publikowane tylko w monografiach i arty- kułach. 10 Miłośnikom historii Litwy nie wypada przypominać, ale przystępu- jącym dopiero teraz do jej poznawania warto i należy podać trzy infor- macje bibliograficzne. Otóż w 1971 r. na rynku księgarskim znalazł się oczekiwany rocznik historii Litwy — „Lietuvos istorijos metraśtis" (do- tąd cztery tomy), wydawany przez Instytut Historii Litewskiej Akade- mii Nauk w Wilnie. Obok działu rozpraw i artykułów, recenzji, biblio- grafii, kroniki życia naukowego przynosi on również publikacje źródeł. Dawne dzieła historyczno-lituanistyczne wydawane są od 1966 r. w niezmiernie pożytecznej „Lituanistine Biblioteka" w Wilnie. Od 1967 r. ukazuje się nieregularnie wydawnictwo ciągłe Acta historica Lituanica, które przynosi mniejsze objętościowo rozprawy i źródła historyczne w opracowaniu badaczy litewskich. Wreszcie, za granicą (Chicago— Roma) wydawane jest od 1964 r. czasopismo „Lietuviu Tautos Praei- tis" (dotąd 11 zeszytów, do t. II wyłącznie jako „Tautos Praeitis"). W tym miejscu pragnę jak najserdeczniej podziękować moim litew- skim przyjaciołom i tym wszystkim, którzy życzliwie pomagają mi w studiach nad dziejami Litwy, za ich uczynną, dla mnie jakże cenną po- moc w otrzymywaniu niezbędnej literatury do dziejów litewskich. Poznań, w kwietniu 1977 r. PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO N. INIEJSZE, trzecie już wydanie zarysu historii Litwy zostało poszerzone o ustęp traktujący o powstaniu trzech zwartych polskich obszarów językowych na Litwie. Zadaniem jego jest uzmysłowić czytelnikom, skąd wzięła się masa Polaków litewskich, któ- rzy współcześnie stanowią poważną mniejszość narodową na Litwie, ich kraju rodzinnym. Dodano też ważną wiadomość z niedawno odkry- tego źródła o chrystianizacji Litwy za Mendoga. Po nowemu spojrzano na zagadnienie prawno-państwowego położenia Wielkiego Księstwa Li- tewskiego w świetle Konstytucji 3 maja 1791 r., jako państwa nadal za- chowującego atrybuty suwerenności w składzie jednej Rzeczypospoli- tej, gdyż najnowsze badania obalają pogląd o przekształceniu państwa litewskiego w jedną z prowincji Polski. Usunięto zdania o wczesnym spolszczeniu się, w początku XVIII w., Wileńszczyzny. Dawniejsze sądy na ten temat (A. Briickner, J. Fijałek) nie znalazły dostatecznego poparcia źródłowego. Nie zaszła natomiast potrzeba rewizji innych osą- dów, zwłaszcza dotyczących najnowszych dziejów Litwy, między in- nymi kwestii, czy Republika Litewska za prezydenta A. Smetony miała ustrój faszystowski, czy też autorytarny. Kalendarium ważniejszych wy- darzeń uzupełniono zapisem wydarzeń za lata 1976—1990. Z mapy sieci parafialnej w połowie XVI w. usunięto Liszków, gdyż parafia ta powstała później. Do bibliografii wprowadzono najnowsze opracowa- nia monograficzne oraz te, które nie znalazły miejsca w wydaniu dru- gim. Przydano i uściślono wiele dat biograficznych w indeksie nazwisk. Nadmienić warto, że od 1985 r. ukazuje się, pomyślane jako rocznik, nowe czasopismo historyczne „Lituano-Slavica Posnaniensia". Jego lekturę wypada polecić nie tylko z uwagi na publikację najnowszych badań z prze- szłości Litwy, Białorusi, byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, związków Litwy ze światem słowiańskim. Czasopismo to, wydawane przez Wydawni- ctwo Naukowe Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, wyróżnia się od innych także tym, że przynosi przedruki uznanych jeśli nie za klasyczne, to za szczególnie cenne dawniejszych studiów historycznych, praktycznie od dawna niedostępnych szerszemu gronu miłośników Litwy i jej historii. Poznań, w lutym 1988 r. 12 I. LITWA I JEJ ŚRODOWISKO GEOGRAFICZNE POCHODZENIE I ZNACZENIE NAZWY LITWA zwie się po litewsku Lietuva, jej mieszkaniec zaś Litwin — lietuvis (w dawnej litewszczyźnie lietuvi- ninkas). Etymologia nazwy Litwa nie jest dotąd należycie wyjaśniona. Nazwę tę językoznawca J. Otrębski wywodził od rzeki Leita: Lieta. Nazwa tej rzeki została urobiona prawdopodobnie od czasownika lieti, znaczącego po słowiańsku liti, 'lic, lać'. Lietuva znaczy więc tyle co kraj nad rzeką Lieta, Leita! Na Litwie znajdują się trzy rzeczki, których na- zwy zawierają pierwiastek leit-. Są to: Leita, dopływ Graumeny, wpa- dającej do Niemna, Leite i jej dopływ Leitale, uchodząca do odnogi Niemna przy jego ujściu, zwanej Rusne. Trudno jednak od którejko- lwiek z nich bezpośrednio wyprowadzić nazwę Litwy, gdyż wszystkie te rzeczki płyną na obszarze leżącym daleko na zachód od dawnej ziemi litewskiej. Pierwotna Litwa, zdaniem H. Łowmiańskiego, miała bo- wiem znajdować się na terytorium między Niemnem, Wilią a Mere- czanką. J. Otrębski utrzymuje wprawdzie, że ongiś nazwę Leita nosił Niemen, czego śladem ma być nazwa miast Olita (lit. Alytus), ale nie ma żadnych dowodów na poparcie swej hipotezy. Ostatnio badacz lite- wski K. Kuzavinis nawiązuje nazwę Lietuva do rzeczki Lietauka, zwa- nej też Litavka, Letavka lub nawet Letava, która wypływa z błota tej nazwy koło wsi Keiżoniai i wpada do Wilii z prawej strony niedaleko od miejsca, gdzie z lewej strony uchodzi do Wilii rzeczka Loumena. Dwadzieścia kilka kilometrów na wschód od rzeczki Lietauka nad Wi- lią leży Kiernów (Kernave), zwany litewską Troją, najdawniejsza znana stolica Litwy i księstwa kiernowskiego. Czyżby więc księstwo kiernowskie było dawną ziemią litewską? Wniosek taki, zdaje się, byłby przedwczesny. Oto bowiem w 1542 r. w aktach sądowych Metryki Litewskiej wymieniona została sporna sianożęć „na rzece Leytie", w dawnym powiecie trockim. Ponieważ gdzieś w pobliżu tej sianożęci pły- nęła rzeczka Soma (lit. Same), wpadająca do rzeki znanej obecnie pod nazwą Yerkne (dopływ Niemna), wolno więc przypuścić, że zaginiona nazwa Leyta (= Leita) była dawną nazwą rzeki Yerkne. W ten sposób daje się stwierdzić, iż na obszarze dawnej ziemi litewskiej ongiś rzeczy- wiście jedna z rzek zwała się Leita i że od niej pochodzi nazwa położo- nej nad nią krainy. 13 Wczesnośredniowieczne grodziska w dawnej stolicy Litwy Kiernowie Raz po raz powtarzana od czasów T. Narbutta i J. Lelewela hipote- za o pochodzeniu nazwy Litwa od bogini wolności zwanej Lietua jest zwykłym wymysłem nieświadomych rzeczy badaczy. Średniowieczna Litwa wcale takiej bogini nie znała, zmyślił ją dopiero sam Narbutt, dając zupełnie fałszywy obraz mitologii litewskiej na podobieństwo greckiego Olimpu bogów i boginek. W bajdy Narbutta uwierzył ostat- nio J. Venclova i rozwinął jego pseudoetymologię o pochodzeniu na- zwy Litwy od imienia tej rzekomej boginki (1972). Zwraca uwagę, że w czasach słynnego „bicza bożego" Attyli (IV w. n.e.) i później istniała jeszcze druga Litwa. Był to kraj Litovia nad rzeką Leita, lewym dopływem Dunaju, toczącą swe wody przez dzisiej- szą Austrię i Węgry. Od rzeki Lieta (lub Leita), Lietava wzięli też swą nazwę dawni Let- galowie, od których wywodzi się nazwa Łotwa: Latvija, Letgalowie wy- stępują początkowo pod nazwą Let'gola lub Letni vel Letthigallii — „qui proprie dicuntur Letthigalli". Późniejsze źródła od XIII w. uży- wają już formy Łotygoła, co odpowiada łotewskiemu Latgale, pierwot- nie Lietgale. Nazwa Litwa bywa używana w dwojakim znaczeniu: w węższym sto- suje się do kraju zamieszkałego przez Litwinów: jest to Litwa właściwa (Lituania proprid). W szerszym znaczeniu Litwa oznaczała kiedyś całe Wielkie Księstwo Litewskie w granicach po 1569 r., tj. odnosiła się do Litwy i Białorusi; była to Litwa historyczna. Litwa etniczna rozpada się znowu na dwie Litwy: Wielką i Małą. 14 Litwa Wielka (Didźioji Lietuva), zwana Litwą właściwą (Lituania pro- pria), obejmuje w zasadzie współczesną Litwę etnograficzną. Litwa Mała (Maźoji L.) to tzw. Litwa pruska, czyli wschodnia część dawnych Prus, kiedyś zamieszkana przez Litwinów. Litwa Wielka dzieli się na dwie krainy: Żmu(j)dź (Żemaitijd) i Au- ksztotę (Aukstaitijd). Są to pojęcia geograficzne, pod którymi, być może, kiedyś kryły się nazwy plemienne, na co by wskazywał przykład łotew- skiej Semigalii: Zemgale, czyli „niski kraj" (zems — 'niski', gale — 'kraj'). Nazwę „niski kraj" nosi też Żmudź (od słowa źemas — 'niski', to samo co łotewskie zems). Być może Żmudzini i Zemgalowie, podobnie jak Litwini i Letgalowie, tworzyli kiedyś wspólne jedno plemię. Au- ksztota to „kraj wyższy" (od aukśtas — 'wysoki'). Dziś krainy Żmudź i Auksztota niezbyt odpowiadają swoim nazwom. Żmudź bowiem zaj- muje w dużej mierze tereny wyżynne. Toteż w nauce biedzono się nad tym, jak pogodzić nazwę Żmudzi z faktem, że leży ona na wyżynie, i snuto domysł, iż Żmudź nazwę swą zawdzięcza temu, że znajduje się nad dolnym Niemnem, a odpowiednio Auksztota nad górnym biegiem tej rzeki. Można jednak temu poglądowi przeciwstawić inny: nazwa Żmudź mogła bowiem powstać w tych czasach, kiedy Żmudzini rzeczywiście sie- dzieli na nizinie. Była to pewnie nizina nad rzeką Niewiażą. Na tereny wyżynne Żmudzini przybyli nie wcześniej niż w IX w., wypierając z nich plemię Kurszów (Kurów), zachowali jednak nazwę Żmudź. Nazwa Auksztota również najprawdopodobniej nie pochodzi od tego, że kraina ta znajdowała się nad górnym Niemnem. Kraina ta ra- czej rozciągała się na wyżynie oszmiańskiej od Wilna po Krewo, nieg- dyś w całości przez Litwinów zaludnionej. Trzecią krainą litewską, powstałą najpóźniej, jest Zaniemenie, da- wna ziemia jaćwieska. POŁOŻENIE LITWY „Tak Litwini zaś, jak i Żmudzini zamieszkali w krainie mroźnej, po największej części ku północy zwróconej" — stwierdzał największy w średniowieczu polski dziejopis i geograf Jan Długosz (1415—1480). Jednakże Litwa z uwagi na swój klimat i roślinność nie należy do kra- jów północnoeuropejskich. Położona w dorzeczu Niemna nad Bałty- kiem, Litwa zalicza się do krajów środkowo-wschodnio-europejskich. Od północy Litwa graniczy z Łotwą, od wschodu i południa z Białoru- sią. Na krótkim odcinku południowo-zachodnim styka się dziś Litwa z Polską. Na zachodzie dawnym sąsiadem Litwy były Jaćwież i Prusy, a obecnie jest nim okręg kaliningradzki (królewiecki) należący do ZSRR. Przedłużeniem zachodniej granicy Litwy jest Morze Bałtyckie. Przyroda nie wytknęła żadnych naturalnych granic między Litwą a jej sąsiadami. Leżała też Litwa długo na uboczu od głównych ośrod- ków cywilizacji, z dala od wielkich potęg politycznych, co miało dobre i złe strony. Złem było opóźnienie cywilizacyjne Litwy, wynikające 15 z jej oddalenia od wielkich ośrodków kulturalnych, dobrem — utrzy- manie niezawisłości, gdyż najbliższe i nie pozbawione zaborczości orga- nizmy państwowe — Ruś i Polska, w zaraniu dziejów litewskich nie były w stanie podjąć skutecznej ekspansji na daleką i trudno dostępną Litwę. RZEŹBA POWIERZCHNI Kiedy w XV tysiącleciu p.n.e. ostatni lodowiec spłynął z terytorium Litwy na północ, odsłonił ukształtowaną przez siebie i swoich poprzed- ników powierzchnię tego kraju. Spod lodów wyłoniła się najpierw wy- żyna oszmiańska. Ciągnie się ona od Krewa aż po Wilno i dalej do rzek Niemna i Świętej. Najwyższe wzniesienie na tej wyżynie i w ogóle na całej dawnej Litwie znajduje się pod Krewem i sięga 320 m n.p.m. Po- łudniowo-zachodni skrawek Litwy wchodzi w skład pojezierza i grzędy suwalskiej, wyniesionej do 287 m n.p.m. Nad środkowym i dolnym Niemnem roztacza się rozległa nizina nadniemeńska. Przy ujściu Nie- mna do Bałtyku nizina ta łączy się z przyległą do morza niziną pomor- ską. Przez zachodnią Litwę ciągnie się od północy na południe wyżyna żmudzka. Pasmo wzniesień żmudzkich przekracza gdzieniegdzie wyso- kość 200 m. Słynna góra Szatria, na której według podań ludowych niegdyś czarownice-ragany sabat odprawiały, ma 227 m. Z niej rozta- cza się wspaniały widok na rozległe obszary Żmudzi „świętej". Przez środek Litwy ciągnie się długa dolina nadniewiaska wzdłuż rzeki Nie- wiaży, głośnej stąd, że ongiś Żmudź od Litwy odgraniczała. Dolina nadniewiaska na północy łączy się z niziną rzek Muszy i Ławeny. Pół- nocno-wschodnia Litwa to kraina wielkich jezior — pojezierze i grzęda Piłkalnia w Daniliszkach pod Trokami 16 brasławsko-święciańska. Wzniesienia dochodzą tu do 285 m. Tak ukształtowana powierzchnia Litwy — rozległe niziny i łagodne, niewy- sokie wzniesienia — nie stwarzała żadnych większych trudności dla osa- dnictwa i działalności gospodarczej człowieka. RZEKI I JEZIORA Litwa, kraj pagórków leśnych i łąk zielonych, jak ją zapamiętał Adam Mickiewicz, jest krainą wód. Na terytorium dzisiejszej Litwy płynie ponad 7 tys. rzek, które odprowadzają lub zasilają wody prze- szło 4 tys. jezior. Wszystkie rzeki litewskie są nizinne i należą do zle- wiska Bałtyku. Największą rzeką Litwy jest Niemen. Źródła jego znaj- dują się daleko poza Litwą w środkowej Białorusi. Płynąc poprzez zie- mie białoruskie i litewskie, Niemen pokonuje 937 km (Wisła 1090) i zgarnia po drodze liczne, przeważnie prawoboczne, dopływy. Pod Birsztanami tworzy Niemen słynne meandry na kształt ósemki, której krańce są oddalone od siebie zaledwie o 4,6 km, podczas gdy potężna rzeka pokonuje na tym krętym odcinku aż 48 km! Na terenie Litwy uchodzą do Niemna: Mereczanka, Wilia, zwana też przez Litwinów Neris, największa po Niemnie rzeka litewska długości 509 km, biorąc swój początek też na Białorusi; większymi dopływami Wilii są Żejmia- na, Święta i Szyrwinta. Pod Kownem, w miejscu, gdzie widnieją ruiny starego zamczyska, Wilia wpada do Niemna. Za Wilią uchodzą do Nie- mna kolejno: Niewiaża, Szuszwa, Dubisa, Mitwa, Jura, Szeszuwa i Mi- nia. Bezpośrednio do Bałtyku spływają wody dwóch większych rzek: Świętej i Bartwy. W dorzeczu płynącej na północ Wenty (Windawy), mającej 350 km długości, znajduje się jedna większa rzeka Wirwita. Osobne dorzecze tworzy Musza, również płynąca na północ, która ma 284 km długości. Jej główne dopływy to Ławena, Piwiesa i Nie- menek. Najmniejsze jest litewskie dorzecze Dźwiny, którą Łotysze zowią Daugava. Z terenu Litwy toczy do niej swe wody tylko jedna większa rzeka Dzisna. Na Litwie występują dwa głównie typy jezior: rowy jeziorne, podłu- żne i wąskie, jak Lokaje Białe i Czarne czy Dubinki na pojezierzu święciańskim, które zostały wyżłobione przez topniejący lodowiec; drugi typ stanowią jeziora morenowe, zaokrąglone, często o licznych zatokach, jak Rekiwa pod Szawlami czy Duś pod Simnem. Największe z jezior dawnej Litwy, Narocz (przeszło 82 km2 powierzchni), znajduje się obecnie poza jej granicami na Białorusi. Tysiącem przeszło jezior usiane jest pojezierze święciańsko-brasławskie. Na jego północno- - wschodnim krańcu znajdują się wielkie jeziora Dryświaty (Druksza), Dzisna, Łodzie, Sarty, Owile, a na południowym zachodzie urocze Du- binki, nad którymi w połowie XVI w. przebywała czas jakiś głośna pię- kność litewska Barbara Radziwiłłówna, umiłowana żona Zygmunta 17 2 — J. Ochmański, Historia Litwy część niezmiernej puszczy między środkowym Niemnem a Prusami. Jej przedłużeniem były puszcze: Kowieńska, Wilkijska, Wielońska, Skir- stymońska, Jurborska i inne, które okalały szerokim pasmem całą da- wną zachodnią granicę Litwy i ciągnęły się aż pod Szkudy na granicy łotewskiej. Na północy od Wenty poprzez dorzecze dolnej Muszy aż do Jezioros na wschodzie i dalej rosły nie mniejsze puszcze. Od Jezio- ros i Brasławia przez Łyngmiany aż po samo Wilno, pod sioło Skojste- ry, gdzie Jagiełło miał ulubione łowy, znowu rozpościerały się nieprze- byte puszcze. Za Wilnem wielka Puszcza Rudnicka przechodziła w „Ruską puszczę" (gudu giria), dochodząca Niemna, za którym zaczy- nała się Puszcza Zaniemeńska. Rozległe bory znajdowały się nad Bere- zyną niemeńską oraz Isłoczą, za którą leżała wielka, do dziś zachowana Puszcza Nalibocka. Nie brakło lasów i we wnętrzu Litwy. Na Żmudzi występują głównie lasy jodłowo-świerkowe, nad mo- rzem sosnowe; w Litwie środkowej spotyka się dębiny, na północy gaje brzozowe i osinowe; na południu i wschodzie przeważa sosna. Niegdyś lasy pokrywały większość ziemi litewskiej i były jej głów- nym bogactwem, które urzekało cudzoziemców i zarazem pobudzało chciwość kupców. Drzewo przerabiane na smołę, popiół, z którego wy- rabiano dziegieć, używane na budulec okrętowy, stało się pilnie poszu- kiwanym towarem. W XVI w. rozpoczynała się więc rabunkowa eks- ploatacja lasów litewskich przez feudałów, a później przez kapitali- stów. Masowo wyrębywane, rzedły puszcze litewskie. Miary spustosze- nia w drzewostanie dopełniły niemieckie wojska okupacyjne podczas I i II wojny światowej. W końcu XIX w. lasy zajmowały tylko 26,4% powierzchni Litwy, w 1925 r. zaledwie 16%. Obecnie obszar leśny Li- twy w zmienionych granicach wynosi tyleż co w Polsce: nieco ponad 25%. Łąki i pastwiska zajmują współcześnie ponad 15% powierzchni Litwy. Tereny łąkowe, nieodzowne dla hodowli bydła, powstały z re- guły na nizinach, zalewanych przez wody rzek i jezior i dlatego nie po- rosły lasem. W czasach historycznych obszar łąk rozszerzał się poprzez karczowanie lasów. Łąki litewskie są dwojakiego rodzaju: suche i pod- mokłe. ZWIERZĘTA Świat zwierzęcy Litwy od czasów historycznych uległ znacznym, nie zawsze korzystnym zmianom. Tur, przodek dzisiejszego bydła domo- wego, został doszczętnie wytępiony przez feudałów już w XVI w. Żu- bry brodziły stadami po puszczach jeszcze do XVIII w., a jeleń szlache- tny nawet do początku XIX w. Spotkał je jednak ten sam los co tura, niedźwiedzia-meszkę i rosomaka. Uchroniły się od zagłady nieliczne łosie, bobry, gronostaje. Współcześnie na Litwie występują: rzadki łoś i jeleń, częstsza sarna, dzik, wydra, borsuk, gronostaj, lis, kuna, wie- wiórka, zając, a z drapieżników wilk, żbik i ryś, ale w znikomych iloś- ciach. 19 Z ptaków obok pospolitych wróbli, wron, jastrzębi, kukułek, spo- tyka się łabędzia, orła bielika, sokoła, czaplę, żurawia, cietrzewia, bo- ciana i wiele innych, wśród nich słowika, za którego śpiewem przepadał Jagiełło. Wśród gadów, które (zwłaszcza węże) otaczano znaczną czcią za czasów pogańskich na Litwie, występuje żmija, padalec, zaskroniec, ja- szczurka, żółw błotny i inne. Z bardziej znanych ryb w wodach litewskich żyje szczupak, sum, leszcz, okoń, karp, sielawa a także węgorz, jesiotr oraz szlachetny ło- soś. KLIMAT Na obszarze Litwy ścierają się dwa czynniki klimatyczne: morze i kontynent. Powodują one szkodliwe dla wegetacji roślin gwałtowne zmiany temperatury. W zimie następują kolejno okresy silnych mrozów i nagłych odwilży. Śnieg wówczas topnieje, gleba odmarza. Nowa fala mrozów ścina lodem zalane wodą pola i powoduje zmarznięcie ozimin. Wiosną przymrozki, wywołane przez wiatry wschodnie, szerzą spusto- szenie w kwitnących sadach i na polach. Na przełomie lata i jesieni dłu- gotrwałe ochłodzenia powodują, że rośliny motylkowe, jak groch, wyka, a czasem i zboża jare, nie dojrzewają. Spostrzegł to już Długosz, który donosił, że Litwini niekiedy „zmuszeni są zboża niedostałe w cie- ple osuszać". Średnia temperatura roczna na Litwie wynosi + 6° i jest nieco niż- sza niż w Polsce (około 7°). Zimą temperatura spada nawet do - 40° (do tyluż dochodzi wyjątkowo w Polsce), a latem osiąga + 33°, w Pol- sce + 40°. Pokrywa śnieżna trzyma się na ziemiach litewskich przecięt- nie 135 dni w roku, w Polsce prócz gór 80—90 dni. Okres wegetacyjny wynosi 169 dni na wybrzeżu, a 199—202 dni w Litwie środkowej, w Polsce 160—225 dni. Rozkład opadów jest dla Litwy niepomyślny. Rocznie spada na Li- twę do 650 milimetrów opadów (Polska ma 450—600, a w górach nawet do 1200 mm), co stanowi dużą dawkę wilgoci dla gleby i roślin. Jed- nakże w okresie wegetacyjnym roślin (kwiecień—maj) opadów jest mało, a w czasie zbiorów za dużo. Toteż żniwa, odbywane w końcu lipca i sierpniu, przypadają na najbardziej dżdżystą porę roku, przez co przynoszą gorsze plony. Największe opady mają miejsce na połud- niu (do 800 mm), najmniejsze na Żmudzi (do 576 mm), która też po- siada najlepsze warunki dla rolnictwa. BOGACTWA NATURALNE Litwa nie obfituje w bogactwa naturalne. Nie znaleziono we wnę- trzu jej ziemi nie tylko szlachetnych kruszców (które posiadała np. średniowieczna Polska), ale nawet soli, węgla, siarki, rud metali czy 20 ropy naftowej*. Jedyne bogactwo Litwy to torfy, wapienie zdatne do wypalania wapna, gliny i iły nadające się do wyrobu naczyń, piaski zda- tne do produkcji szkła oraz źródła mineralne o właściwościach leczni- czych. Przyroda nie poskąpiła Litwie pięknego krajobrazu, ale też nie okazała się dla tej ziemi łaskawa, czyniąc ją jednym z najuboższych krajów Europy. Jednakże lud, który Litwę od wieków zamieszkuje, swoją wytrwałą pracą i walką o niepodległość uczynił swą ojczyznę nie tylko bogatszą, ale i głośną w świecie. * W 1967 r. odkryto w okolicach Kłajpedy pokłady ropy naftowej. II. POCZĄTKI LITWY Z ZAGADKA POCHODZENIA LITWINÓW _ /AGADKĘ pochodzenia Litwinów usi- łowali rozwiązać już średniowieczni uczeni. Polski dziejopis Jan Dłu- gosz w trzeciej ćwierci XV w. zanotował w swych Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego, że „Mowa Litwinów jest łaci- ńska, z małymi tylko odmianami". Na tej podstawie on, lub raczej ja- cyś jego informatorzy, może krakowscy studenci Litwini, stworzyli te- orię rzymskiego pochodzenia Litwinów. Od czasów Długosza domnie- mana wędrówka Rzymian na Litwę znalazła powszechne niemal uzna- nie wśród kronikarzy i cieszyła się wielkim poważaniem Litwinów, jako że schlebiała ich dumie narodowej. Litwini, mogąc się wykazać tak zna- komitymi i starożytnymi przodkami, nie bez poczucia wyższości spoglą- dali na szlachtę polską i jej herby. Wszyscy też latopisarze litewscy za- czynali swą opowieść o dziejach Litwy od przybycia Rzymian na Litwę. Zmieniał się tylko opis, coraz bogatszy w szczegóły, i czas pojawienia się Rzymian na Litwie. Gdy Długosz wahał się jeszcze co do czasu po- jawienia się rzymskich protoplastów Litwinów w ich późniejszej ojczy- źnie i datował je na I w. p.n.e. lub w. n.e., to późniejsi kronikarze, jak A. Rotundus (1564), odnosili je do epoki głośnego tyrana Klaudiusza Nerona (I w. n.e.) lub, jak M. Stryjkowski (1582), kładli na czasy „bi- cza bożego" Attyli (IV w. n.e.). Nie brakło oczywiście w średniowieczu i innych teorii. Tak więc pi- szący po Długoszu F. Kallimach-Buonaccorsi (1480) wywodził Litwi- nów od Celtów lub Bosforanów, czyli Litifanów. K. Stella znów upatry- wał przodków Litwinów w Alanach-Litalanach (1518), zaś K. Hart- knoch wyprowadził ich od Finów (1679). Teoria rzymska panowała jednak aż do XIX w. W początku XIX w. wielkiego rozgłosu nabrała teoria herulska, wy- sunięta wprawdzie jeszcze dawniej przez W. Wijuka-Kojałowicza (który szlachtę litewską wywodził od Rzymian, zaś lud prosty od Heru- lów), ale uzasadniana dopiero przez K. Bohusza. Uczony ten, ma- jąc pod ręką wydrukowany w XVI w. pacierz Ojcze nasz, napisany rzekomo w języku Herulów, germańskiego plemienia znanego w III— —IV w. n.e., spostrzegł jego bliskie podobieństwo do litewskiego. Stąd prosty wysnuł wniosek, że Herulowie to przodkowie Litwinów. Dowo- 22 dzenie Bohusza zdawało się na tyle poważne, że przyjęli je za pewnik głośni podówczas historycy Litwy: T. Narbutt, J. Jaroszewicz, I. Dani- łowicz, a nawet krytyczny J. Lelewel po okresie wahań skłonił się do teorii herulskiej. Słynny miłośnik starożytności litewskich D. Poszka, biorąc germańskiego Odoakra (wodza tych plemion germańskich, które w 476 r. obaliły cesarstwo rzymskie) za Herula-Litwina, opiewał we- spół ze swym rówieśnikiem S. Yaliunasem czasy, „kiedy panował Zmujdzin nad Rzymem". Później dopiero wyszło na jaw, iż ów rze- komy pacierz herulski ułożony został w rzeczywistości po łotewsku, że Bohusz padł ofiarą nieporozumienia. Stało się jasne, że germańscy He- rulowie nie mają nic wspólnego z Litwinami. Jeszcze w początkach XX w. niektórzy uczeni błądzili po manow- cach w poszukiwaniu przodków Litwinów. Historyk W. Kamieniecki wysunął w 1915 r. hipotezę o przyżeglowaniu Litwinów zza morza do ich dzisiejszej ojczyzny, zaś w kilka lat potem (1921) uczony-amator J. Basanavićius utożsamiał pra-Litwinów ze starożytnymi Trakami, ma- jącymi osiedlić się w Litwie w IV w. p.n.e. Jego teoria została oczywi- ście wyśmiana przez K. Bugę, językoznawcę z prawdziwego zdarzenia, i podobnie jak poprzednie, przeszła do archiwum osobliwości. NAJDAWNIEJSZE LUDY I KULTURY NA LITWIE O dziejach ziem litewskich w starożytności źródła pisane — podsta- wowe dla poznania dziejów każdego kraju i ludu — nic nie mówią. Hi- storyk zatem, chcąc wyświetlić najdawniejszą przeszłość Litwy, musi więc posłużyć się w swej pracy badawczej innym tworzywem. Materia- łów do rekonstrukcji procesów historycznych w odległej przeszłości, pozbawionej źródeł pisanych, dostarczają wykopaliska archeologiczne i dane językowe. Archeologia odkrywa dwojakiego rodzaju zabytki: szczątki ludzkie, które są przedmiotem badań paleoantropologii, oraz wytwory pracy rąk ludzkich, czyli dane o kulturze materialnej, które są właściwym przedmiotem dociekań archeologów. Językoznawstwo nato- miast zajmuje się badaniem zachowanych szczątków języka danego ludu, jakimi są głównie nazwy wodne, i usiłuje określić jego stosunek do języków innych, lepiej lub gorzej znanych ludów. Ale źródła archeologiczne są nieme, gdyż nie potrafią przecież od- powiedzieć na pytanie, jakim językiem mówił lud, który wytworzył daną kulturę archeologiczną, jeśli nie rozporządza się w tym wypadku danymi źródeł pisanych. Wnioskowanie zaś wsteczne o historii etnicz- nej danego kraju na podstawie stosunków późniejszych jest tym bar- dziej zawodne, im dawniejsza jest określona kultura. Przecież w ciągu kilku tysięcy lat nastąpić mogła niejedna przemiana etniczna, niejedna inwazja, niejedna zmiana, niejedna tragedia jakiegoś ludu, który znik- nął bezpowrotnie ze sceny historycznej, a jego miejsce zajął inny, nie różniący się zasadniczo swą kulturą materialną od poprzednika. Toteż ważnym źródłem do poznania dziejów etnicznych jakiegoś te- 23 Skarb srebrny z miejscowości Stokliszki z XIV w. rytorium w czasach przedhistorycznych są nazwy wód, czyli hydroni- mia. Każdy bowiem lud na ziemiach przez niego zajętych pozostawił po sobie ślady swego języka nazywając po swojemu niektóre przynaj- mniej rzeki i jeziora. Jednak słabą stroną badań językoznawczych jest to, że nie mogą one określić ściślej chronologii danej nazwy lub warst- wy nazw hydronimicznych. Cóż z tego, że językoznawcy zgodnie orze- kli, iż litewski należy do rzędu najbardziej starożytnych języków indo- europejskich, skoro nie potrafią oni wyznaczyć dokładniej czasu i miej- sca, w jakich ten język powstał? Najdawniejszą kulturą archeologiczną na ziemiach litewskich była tzw. kultura narewska, istniejąca w IV—III tysiącleciu p.n.e. Występo- wała ona na południe od jeziora Ładoga obejmując północną Białoruś, Łotwę, Estonię, sięgała zbiegu Wilii i Niemna, a na zachodzie przekra- czała Pregołę w Prusach. Ludność, która wytworzyła kulturę narewska, przedstawiała pod względem antropologicznym typ europoidalny. Kultura narewska w III tysiącleciu p.n.e. zderzyła się z przybyłą ze wschodu kulturą jamowo-grzebykową i uległa jej. Kultura jamowo- -grzebykowa została przyniesiona przez ludność typu mongoloidalnego. Istniała ona na Litwie w okresie od III tysiąclecia p.n.e. do około 1800 p.n.e., a obejmowała też ziemie Łotwy, Estonii i południowej Finlandii z Karelią. Pod względem etnicznym przedstawiała ona ugrofińską grupę językową. Jej śladem na Litwie obok zabytków materialnych jest cały szereg nazw wodnych fińskiego pochodzenia, które przejęli nastę- pni mieszkańcy Litwy, a które nawet utrwalili jej historyczni miesz- kańcy — Litwini. W grupie tych nazw mieszczą się np. fin. Koksza: lit. Kuksa, fin. Mosza: lit. Mośia, fin. Karma: lit. Karmę, fin. Syvari: lit. Svyriai (Świr), fin. Vonga: lit. Vanga i wiele innych. Plemiona tej kul- tury trudniły się myślistwem i rybołówstwem. Ugrofinowie nie zdołali zupełnie wyprzeć ludności kultury narew- skiej, której część przetrwała podobno aż do czasu przybycia na te ob- szary nowej fali ludności ze wschodu. Byli to Indoeuropejczycy, a wśród nich podobno przodkowie Litwinów. Na przełomie III i II tysiąc- 24 lecia p.n.e. na rozległych przestrzeniach Europy wschodniej i środko- wej pojawiła się tzw. kultura ceramiki sznurkowej i kamiennych topo- rów bojowych. Ludy tej kultury wyparły na północ Ugrofinów, gdyż były liczniejsze i niosły z sobą wyższą kulturę. Ci nowi przybysze, któ- rych można nazwać sznurowcami, znali już prymitywne rolnictwo, umieli hodować zwierzęta domowe, żyli jednak głównie z myślistwa i rybołówstwa. W pracy długo posługiwali się narzędziami z kamienia, gdyż dopiero od XVI w. p.n.e. poczęli używać narzędzi z brązu i od- kryli sztukę wytapiania tego metalu. Czy wśród przybyłych do Europy Indoeuropejeżyków znajdowali się przodkowie Litwinów? Odpowiedź byłaby prosta, gdyby nie odkry- cie nowej kultury o znacznym zasięgu terytorialnym, jaka pojawiła się mniej więcej w XII w. p.n.e., a rozprzestrzeniła na obszary północno- -zachodniej Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii i przeniknęła nawet do Prus. Znana jest pod nazwą kultury ceramiki kreskowanej. Z kim za- tem — ze „sznurowcami" czy z „kreskowcami" — łączyć genezę Bał- tów, a więc i Litwinów? SPORNE POCZĄTKI BAŁTÓW Niektórzy archeolodzy sądzą, że od czasów pojawienia się kultury ceramiki sznurowej na terytorium Litwy istniała nieprzerwana ciągłość osadnictwa, że Litwę aż do czasów historycznych zamieszkiwała i za- mieszkuje ta sama etnicznie ludność. Niestety, problemy etnicznej przynależności kultur archeologicznych rozpatrują oni tylko w oparciu o „niemy" materiał wykopaliskowy i — co więcej — nie biorą pod uwagę osiągnięć językoznawstwa. A jak inni zapatrują się na problem etnogenezy Bałtów? Zarówno teoria rzymska, jak i herulska, mimo swej fałszywości, opierała się na trafnym założeniu mówiącym, że etnogenezę Litwinów można wyświetlić za pomocą badań porównawczych nad językami eu- ropejskimi. Jednakże naukowa metoda językoznawstwa porównaw- czego powstała dopiero w pierwszej połowie XIX w. Jeden z najwybit- niejszych językoznawców tego stulecia, A. Schleicher, porównując ję- zyki germańskie, słowiańskie i inne z greką i sanskrytem, doszedł w 1861 r. do przekonania, że wszystkie one wywodzą się ze wspólnego prajęzyka, zwanego przezeń indogermańskim, a obecnie indoeuropej- skim. Do rozważań swych Schleicher jako pierwszy wciągnął również język litewski jako najbardziej archaiczny ze współczesnych języków indoeuropejskich. Od czasów Schleichera teoria indoeuropejska, mimo oporu niektórych uczonych, powszechnie przyjęła się w nauce i odkry- ła zupełnie nowe horyzonty w badaniach nad etnogenezą dawnych i współczesnych ludów europejskich. Do wielkiej rodziny tych ludów, obok Greków, Rzymian, Germanów, Słowian i innych, zaliczają się ró- wnież Litwini. Wespół z Łotyszami, dawnymi Prusami i Jaćwięgami tworzą oni z racji swego bardzo bliskiego pokrewieństwa językowego wspólną grupę określaną za G. Nesselmannem (1845) mianem Bałtów. 25 W poszukiwaniu dawnych siedzib Indoeuropejeżyków językoznaw- cy poczęli badać nazwy drzew, zwierząt, a szczególnie nazwy wodne, jako najbardziej trwałe. W oparciu o nazwy rzek wybitny językoznaw- ca litewski K. Buga dowiódł, że w zamierzchłej przeszłości Bałtowie (zwani przez niego Aistami) zajmowali o wiele obszerniejsze teryto- rium niż to, które zaludniali w czasach historycznych. Mieszkali bo- wiem na północ od Prypeci w dorzeczu górnego Dniepru aż po Bałtyk. We wschodniej części tego obszaru żyli Litwini, którzy w VI—VII w. mieli przesunąć się na swe obce ziemie. Następni badacze, głównie M. Vasmer, a ostatnio V. Toporov i O. Trubaćew (1961—1962), wyka- zali, że siedziby Bałtów sięgały znacznie dalej na wschód obejmując dorzecze Oki. W ten sposób współczesne językoznawstwo rozwiązało zagadkę pochodzenia Litwinów, wyprowadzając ich, podobnie jak i inne ludy indoeuropejskie, ze stepów środkowoazjatyckich. Pozostała do rozstrzygnięcia tylko kwestia, kiedy Bałtowie zajęli swe historyczne siedziby? Niedawno bowiem językoznawca A. Krahe (1949—1955) wy- kazał, że indoeuropejskie nazwy wodne na terenie Europy składają się z dwóch warstw: starszej i młodszej. Warstwa starsza, czyli staroeuro- pejska, to nazwy tego typu, jak: Alunta, Neris, Viesinta, spotykane na obszarze Europy, zaś młodsza to nazwy występujące tylko na pewnych terytoriach. Ponieważ miały miejsce dwie fazy tworzenia się indoeuro- pejskie j hydronimii, historyk H. Łowmiański przyjmuje (1963), że w przeszłości nastąpiła nie jedna, jak dotąd uważano, ale dwie migracje Indoeurope jeżyków do Europy. W której z nich wzięli udział Bałto- wie? Zdaniem H. Łowmiańskiego na terenie Polski, a także Litwy i przyległych obszarów, przed nadejściem Słowian i Bałtów, zamieszki- wał staroindoeuropejski lud Wenedów. Lud ten został wchłonięty lub częściowo wytępiony przez Słowian i Bałtów, lecz pozostała po nim jego nazwa. Nazwę tę przyjęli Germanie i Finowie, którzy swych sąsia- dów Słowian, zajmujących dawne ziemie wenedzkie, poczęli określać mianem Wenedów, Wenden, Vene, Venaja. Zwrócono uwagę, że terytorium kultury „sznurowców" pokrywa się w zasadzie z zasięgiem tzw. „ilirsko-bałtyckiej" hydronimii. Są to mia- nowicie nazwy wodne, które powtarzają się w różnych częściach Eu- ropy wschodniej, środkowej i południowej, występują też na Litwie. Tak więc litewska rzeka Alunta ma swój odpowiednik we włoskiej Alento, kaukaskiej Alonta, niemieckiej Alantia; lit. Alme : niem. Alme; lit. Alanga : niem. Alonga; lit. Alsa : wenecka i austriacka Alsa; lit. Dravine : słowiańska Drawa, iliryjska Dravos, pruska Drawa; lit. Nieda : słowiańska Nida, niem. Nidda; lit. Plavys : ilir. Plavis; lit. Sylys : ilir. Silis; lit. Valka : ilir. Volkos. Tego typu nazwy, powtarzające się w co najmniej kilkudziesięciu wypadkach na obszarze od Renu po Bajkał, mogły zostać urobione tylko przez lud mówiący jednym językiem. Jest raczej wykluczone, by powstawały one w różnych już indoeuropejskich grupach etnicznych i niezależnie od siebie. To, że językoznawcy uważają te nazwy za para- lele ilirsko-bałtyjskie, nie musi oznaczać, by wytworzyli je tylko Iliro- 26 wie i Bałtowie, gdyż wtedy powinni oni by zajmować całe to olbrzymie terytorium. Można natomiast przyjąć, że zostały one przeniesione przez lud kultury ceramiki sznurowej, który nie był jeszcze zróżnico- wany na grupy językowe. Przodków Litwinów i w ogóle Bałtów trzeba zatem upatrywać w in- nej, młodszej kulturze archeologicznej, tej, która mogła po sobie pozo- stawić czysto bałtyjską warstwę hydronimiczną. Wolno sądzi, że etnicz- nie bałtyjską była kultura ceramiki kreskowanej, jaka pojawiła się w XII w. p.n.e. Różniła się ona od kultury „sznurowców" nie tylko innym ornamentem na naczyniach glinianych, ale i zwyczajem grzebania umarłych. „Sznurowcy" stosowali inhumację zwłok, stąd pozostały po nich groby szkieletowe. „Kreskowcy" natomiast palili swych zmarłych, stąd groby ciałopalne. Odmienny obrządek grzebalny każe domyślać się, że między „sznurowcami" a „kreskowcami" istniała również róż- nica w zakresie wierzeń. Archeolodzy litewscy sądzą tymczasem, że zmiana obrządku grzebalnego dokonała się pod wpływem przemian ideologicznych, a więc w wyniku przekształcania się światopoglądu. Nie liczą się oni jednak z tym, że na pewnych obszarach — we wscho- dniej Litwie, obrządek szkieletowy ustąpił ciałopaleniu szybko, właści- wie nagle, tak że trzeba by właściwie przyjąć, iż w sferze świadomości ówczesnych mieszkańców Litwy nastąpiła jakaś gwałtowna rewolucja. Brak jest dowodów na to, by kultura ceramiki kreskowanej była tylko kontynuacją kultury sznurowców. Obie te kultury czas dłuższy współ- istniały obok siebie aż po epokę rzymską — I—IV w. n.e. W okresie od V do VIII w. n.e. groby szkieletowe utrzymywały się już tylko po- między Windawą a górną Muszą, gdzie występowały do XII—XIII w. n.e. Utrzymanie się na Litwie obrządku szkieletowego przez trzy tysiące lat pozwala przypuszczać, że „sznurowcy" — ta pierwsza wielka fala Indoeuropejeżyków — nie wyginęli w zupełności. Oto w kronice Hen- ryka Łotewskiego z początku XIII w. opisane zostały krótko dziwne a tragiczne dzieje jednego małego ludu na pograniczu litewsko-łotew- skim. Plemię zwane Vindi — powiada kronikarz pod 1206 r. — było (już) wówczas mało znaczne i ubogie. Wypędzeni znad rzeki Winda (od której chyba wzięli swą nazwę), zamieszkali na miejscu, gdzie później Rygę wzniesiono. Ale i tu nie zaznali spokoju, gdyż napadli na nich Kurszowie (jedno z plemion bałtyjskich) i przegnali, wielu zabijając. Resztki Windów zbiegły wtedy do ziemi Lettów (Letgalów) i mieszka- jąc wśród nich doczekały się przybycia kapłanów chrześcijańskich i przyjęły chrzest. Pozostał tam po nich gród Ventspils, czyli gród Win- dów-Wentów. Znamienne, że na obszarze, skąd zostali wypędzeni pod Rygę czyli nad Windawą, utrzymała się do tych właśnie czasów kultura grobów szkieletowych. Czy w takim razie Windi-Wenetowie nie są po- tomkami starożytnych Wenetów nad Bałtykiem? Przeciwko przybyciu Bałtów na ich historyczne ziemie i utożsamie- niu ich z „kreskowcami" z XII w. p.n.e. zdają się przemawiać względ- nie obfite paralele tracko-litewskie w słownictwie. Dowodzą one, że 27 oba te ludy — Trakowie i Litwini — żyły w dość bliskim sąsiedztwie. A jak wiadomo, Trakowie pojawili się na terenach późniejszej Tracji, Mezji i Dacji (dziś Bułgaria i Rumunia) w początkach II tysiąclecia p.n.e., czyli równocześnie z kulturą „sznurowców". Dopiero w XIII w. p.n.e. pod naciskiem Ilirów zmuszeni byli przesunąć się do Azji Mniej- szej. Ale przesiedlili się nie wszyscy, część ich pozostała w dawnych siedzibach. Tak więc kontakty litewsko-trackie wcale nie muszą się da- tować z III tysiąclecia p.n.e., jak sądzą niektórzy językoznawcy, lecz mogły pochodzić przynajmniej ze schyłku II tysiąclecia p.n.e., czyli z czasów, kiedy napłynęli do Europy „kreskowcy". Hipoteza o tożsamości Bałtów i „kreskowców" wymaga jeszcze sprawdzenia od strony antropologicznej. Otóż najnowsze badania wskazują, iż typ antropologiczny „sznurowców" — dolichokrania, śred- nioszeroka i średniowysoka twarz, silnie wysunięty nos — odpowiadał typowi antropologicznemu mieszkańców Letgalii i Żmudzi. Znaczyłoby to, że istniała genetyczna ciągłość między „sznurowcami" a Letgalami i Żmudzinami. Ale z drugiej strony nie wiadomo nic o antropologii „kreskowców", gdyż ci palili zmarłych. Trzeba tutaj jednak wziąć pod uwagę fakt różnic antropologicznych między Litwinami a Żmudzinami. Jednych i drugich cechuje dolichokrania, ale Litwin posiada twarz wąs- ką, dość wysoką, niskie orbity oczu i silnie wysunięty nos, podczas gdy Żmudzin twarz ma wprawdzie wysoką, ale szeroką (szerszą o 6 mm), mocno wystający i szeroki nos. Wyjaśnienie tych różnic może być tylko jedno: na antropologię Żmudzinów wpłynęło ich zmieszanie się ze „sznurowcami", podczas gdy Litwini przedstawiają — przypuszczalnie — typ genetycznie wywodzący się od „kreskowców". W konkluzji wypada teraz przyjąć, że przodkami Litwinów byli „kreskowcy", przybyli na ziemie historycznej Litwy w XII w. p.n.e. i częściowo zmieszani z wcześniejszymi mieszkańcami tych terenów, ze „sznurowcami". KWESTIA WSPÓLNOTY BAŁTO-SŁOWIAŃSKIEJ Zdaniem poważnej części językoznawców, jak N. van Wijk, V. Ge- orgev, J. Otrębski, T. Lehr-Spławińska, w przeszłości Bałtowie i Sło- wianie stanowili jedną grupę językową, istniała wspólnota bałto-sło- wiańska. Na jej istnienie wskazywałaby dość jednolita kultura mate- rialna obu tych grup etnicznych w II i I tysiącleciu p.n.e., a następnie niezwykle bogate, wspólne Bałtom i Słowianom słownictwo z zakresu podstawowych dziedzin życia społecznego i gospodarczego, np. nazwy członków rodziny: ojciec (ociec) : tevas, macierz : moters, syn : sunus, brat: brolis—broterelis, siostra : sesuo, żona : żmona, ziać : źentas; na- zwy części ciała: głowa : galva, raka : ranka, oko : akis, nos : nosis, uszy : ausys, serce (serdce) : sirdis; nazwy zwierząt: wilk : vilkas, wydra : udrą, krowa : karve, jeleń : elnias, kot: katinas; nazwy ptaków: wrona : varna, sroka : Sarka, zezula : geguże, gegule, orzeł : arelis, cietrzew : tetervinas\ nazwy drzew: lipa : liepa, brzoza : berźas, jodła : egle, jabłoń 28 miennymi drogami. Tereny bowiem górnych dorzeczy Dniepru, Wołgi i Oki stały się obiektem ekspansji osadniczej Słowian wschodnich. Sło- wianie ciągnąc na północ, w kierunku przyszłego Nowogrodu Wielkie- go, przerwali na początku drugiej połowy I tysiąclecia n.e. pasmo osad- nictwa bałtyjskiego, odcinając jego odłam wschodni od grupy środko- wych Bałtów. W VII—VIII w. n.e. Krywicze połoccy zajęli ziemie nad środkową Dźwiną i jej dopływem Połotą. W tym samym czasie drugi odłam Krywiczów zaludnił ziemię smoleńską, Dregowieże zaś skoloni- zowali terytoria na północ od Prypeci. Pod naporem żywiołu słowiań- skiego ginęło powoli osadnictwo bałtyjskie na tych terenach, a częś- ciowo ulegało slawizacji. Tylko niektóre grupy, jak lud Goljad' nad górną Protwą, zachowały swą odrębność, ale i one w połowie XII w. zostały podbite i zruszczone. Dawni mieszkańcy tych ziem między Oką a Dnieprem i Dźwiną — Bałtowie, pozostawili na utraconych terenach dość skąpą spuściznę w postaci ubogich i trudno czytelnych zabytków archeologicznych i licznych nazw wodnych o bałtyjskim brzmieniu. Zgoła inaczej przebiegały za to dzieje zachodnich Bałtów, z których na przełomie I i II tys. n.e. wyłoniły się plemiona Prusów, Jaćwingów, Litwinów i Łotyszów. BAŁTOWIE ZACHODNI W PIERWSZEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA N.E. Dzięki znajdowanemu w ich krajach, głównie nad brzegami Bałty- ku, wielce cenionemu w starożytnym świecie śródziemnomorskim złoci- stemu jantarowi zachodni Bałtowie dość wcześnie ukazali się na wido- wni historycznej. Być może, starożytni Grecy wiedzieli coś niecoś o Bałtach już w V w. p.n.e. Żyjący bowiem w tym stuleciu słynny hi- storyk grecki Herodot, a po nim podróżnik Piteas (IV w. p.n.e.) wy- mieniali jako jeden z dziwów świata — jantar. Jest rzeczą możliwą, że wspomnieni przez Piteasa Ostiaioi to znani później Aistowie — ludy bałtyjskie. O ludzie tym doniósł głośny historyk rzymski Tacyt, piszący około 98 r., że na prawym brzegu Morza Suebskiego (Bałtyku) żyją „Aestiorum gentes". Toczony od dawna w nauce spór o to, co oznacza ta nazwa, czy Bałtów, tj. Prusów i Litwinów, czy też fińskie plemię Estów, zdaje się rozstrzygnąć podana przez Tacyta wzmianka o znajdo- wanych przez Aestiów nad brzegiem morza jantarze, zwanym przez nich glaesum. Ponieważ największe znaleziska jantaru i monet rzym- skich, którymi kupcy rzymscy płacili za jantar, występują od czasów Tacyta na terenie pruskiej Sambii i pobrzeżu Kłajpedy—Połągi, a w Estonii trafiają się znacznie rzadziej, przeto wolno twierdzić, iż Aestii to Bałtowie. Obecność Bałtów między dolną Wisłą a Niemnem po- świadczył później geograf grecki Ptolemeusz (około 161—182 r. n.e.). Dowiedział się on widocznie od kupców jantaru, że na południowy wschód od Wisły, za Wenedami (Słowianami) żyją plemiona Galindai i Soudinoi. W ludach tych nauka upatruje późniejsze (XII—XIII w.) pruskie plemię Galindów i jaćwieskie Suduwów, które na tym obsza- 30 czczą matkę bogów, rzadko używają żelaza, częściej drewna. Zboża i inne płody uprawiają z większą pieczołowitością niżeli leniwi Germa- nie. Na brzegu morskim znajdują jantar, lecz będąc barbarzyńcami nie znają ani jego pochodzenia, ani wartości i ze zdziwieniem przyjmują zań zapłatę od obcych. Przekazany przez Tacyta opis bytu gospodarczego Bałtów jest zgo- dny ze źródłami archeologicznymi. Z wykopalisk wiadomo, że Bałto- wie od kilku już stuleci posługiwali się wyrabianymi przez siebie lub nabywanymi od obcych kupców narzędziami z żelaza, jak siekiery, noże, groty. Prawdą jest, że żelaza było u Bałtów dość niewiele, jako że kraje ich nie obfitowały w złoża rudy żelaza. Umieli jednak Bałto- wie wydobywać żelazo z ubogich pokładów miejscowej rudy błotnej. Znaleziska żelaznych sierpów i kos z I—IV w. n.e. potwierdzają po- chlebną opinię historyka rzymskiego o stosunkowo wysokim poziomie rolnictwa u Bałtów, którzy przewyższali w tym względzie Germanów. W czasach Tacyta rolnictwo stało się już podstawowym zajęciem Bał- tów. Ziemię wówczas, jak i przez całe niemal I tysiąclecie, uprawiano systemem wypaleniskowo-odłogowym, tzw. lidymami. Za pomocą że- laznych siekier wyrębywano kawał lasu i wypalano. Na spopielonej, wzruszonej motykami glebie wysiewano zboża: pszenicę, proso, jęcz- mień, żyto, owies, a także groch, len, konopie. Przez kilka lat osiągano dość dobre urodzaje, a kiedy ziemia wyjałowiała i poczęła zarastać chwastami, pozostawiono ją dyrwanem (odłogiem) i przysposabiano pod uprawę nowy wyrąb, zmieniając pewnie przy tym miejsce pobytu. Dość powszechna była też hodowla bydła domowego, która — są- dząc po danych archeologicznych — w I—IV w. n.e. odgrywała w gos- podarstwie domowym znacznie większą rolę niż łowiectwo. W rozle- głych puszczach polowano nie tylko na grubego zwierza, jak: żubr, nie- dźwiedź, łoś, jeleń, ale i na cenne dla swoich futerek zwierzątka, jak: wiewiórka, lis, kuna, bóbr. Łowiono też ryby w rzekach i licznych je- ziorach. Dość prymitywne i nie oddzielone od rolnictwa rzemiosło dostar- czało prawie wszystkich najważniejszych przedmiotów codziennego użytku, w tym płótna na odzież, obuwia, ręcznie lepionych garnków glinanych; koło garncarskie pojawiło się u Bałtów-Litwinów bardzo późno, dopiero w średniowieczu. W pierwszych wiekach naszej ery rozwinął się handel dalekosiężny z imperium rzymskim. Obcy kupcy, przybywający na Litwę i do Prus znad Morza Czarnego, znad Dunaju i z Italii, nabywali od Bałtów jan- tar, a w zamian pozostawiali różne brązowe i nieliczne srebrne ozdoby oraz monety. W Prusach znaleziono kilka tysięcy różnych monet rzym- skich, na Litwie, głównie w okolicach Kłajpedy i Połągi, ponad 600 monet. Pochodzą one przeważnie z II w. n.e., co — doliczając kilku- dziesięcioletni okres potrzebny na ich dotarcie nad Bałtyk, wskazuje, że główne natężenie handlu jantarowego Litwy z prowincjami rzyms- kimi przypadło na II—III w. WIV w. nastąpiło załamanie tego handlu, gdyż monety rzymskie nad Bałtykiem z tego okresu stają się rzadkoś- 32 cią. Przerwanie handlu spowodowane zostało pewnie wielką wędrówką ludów, która pod koniec IV w. doprowadziła do najazdu ludów barba- rzyńskich, Germanów i Hunów, na Rzym i do upadku tego potężnego imperium światowego. Okres wielkiej wędrówki ludów znamionuje się na Litwie dość za- gadkowymi przemianami kulturowo-etnicznymi. Sporadycznie wystę- pujące przed naszą erą groby szkieletowe, nagle w II—IV w. n.e. zdo- bywają sobie na Litwie panujące miejsce na cmentarzyskach, a wraz z nimi zjawia się ceramika chropowata. W drugiej połowie I tysiąclecia n.e. obrządek szkieletowy i ceramika chropowata stają się coraz rzad- sze i ustępują pierwszeństwa nieprzerwanemu zresztą, bałtyjskiemu obrządkowi ciałopalenia i ceramice gładkiej. Wreszcie w IX—XII w. groby szkieletowe utrzymują się tylko na prawym brzegu Windawy. Czyżby to był nawrót resztek Staroindoeuropejczyków — Wenetów? Ich wtargnięcie na Litwę jakoś dziwnie zbiega się w czasie z wędrówką Gotów, którzy na przełomie II i III w. n.e. wyruszyli znad dolnej Wisły w kierunku Morza Czarnego. Być może, na szlaku swej wędrówki Goci natknęli się na szczątki Wenetów, którzy pod ich naporem szukali schronienia na Litwie, z której później, w V—VIII w., też zostali wy- parci przez Bałtów na linię Windawy. ROZWÓJ GOSPODARKI I RÓŻNICOWANIE MAJĄTKOWE BAŁTÓW W DRUGIEJ POŁOWIE I TYSIĄCLECIA N.E. Powolny, przez setki lat prawie niewidoczny rozwój sił wytwór- czych, poprzez wynalezienie najpierw brązowych (XVI—VI w. p.n.e.), potem już żelaznych narzędzi (od V w. p.n.e.), rozkwit handlu jantaro- wego w pierwszych wiekach naszej ery, prowadził do poważnych prze- kształceń stosunków społecznych. Żelazne narzędzia umożliwiły więk- szą wydajność pracy. Skutkiem tego wielki patriarchalny ród w epoce żelaza zaczai się rozpadać na mniejsze rody, które dysponując ulepszo- nymi metalowymi narzędziami mogły już prowadzić samodzielną gos- podarkę. W miejsce panujących dotąd zbiorowych pochówków w pierwszych wiekach naszej ery pojawiają się pojedyncze groby, które stanowią dowód wydzielania się pgszczególnych rodzin z wielkiego rodu. Zaczęła się też ujawniać nierówność majątkowa, niektórzy bo- wiem zmarli byli grzebani razem z koniem, przy szczątkach kobiecych zaś spotykane są czasem liczne ozdoby brązowe, a wyjątkowo nawet srebrne. Wybijający się członkowie rodów gromadzili znaczne — jak na bałtyjskie stosunki — bogactwa, np. w postaci skarbu składającego się z 30-^0 monet rzymskich. W drugiej połowie I tysiąclecia n.e. w życiu gospodarczym Bałtów zaszła jedna, ale istotna zmiana. Gdzieś w VII—VIII w. pojawiło się, a na przełomie I i II tysiąclecia upowszechniło prymitywne rolnictwo orne. Do uprawy ziemi poczęło służyć drewniane radło (arklas), ciąg- nione przez woły, rzadziej chyba przez konia. Prawdopodobnie w koń- cu I, lub raczej na początku II tysiąclecia na Litwie począł się przyjmo- 33 3 — J. Ochmański, Historia Litwy wać archaiczny, trójpolowy system uprawy ziemi. W systemie tym ziemia uprawna dzieliła się na szereg rozrzuconych pól, z których większa część leżała przez kilka lat ugorem, a na pozostałych zasiewano zboża ozime, w tym coraz więcej żyta, oraz zboża jare. Nadal jednak trzebież lasów pod okresową i stałą uprawę miała duże zastosowanie i miejscami, w ośrod- kach bardziej zacofanych, zapewne przeważała. W innych dziedzinach go- spodarki postęp był niewielki. Ulepszały się jednak niektóre narzędzia, np. sierpy, kosy, a także siekiery, które w większym stopniu zostały przy- stosowane do ciesiołki. Poważne zmiany nastąpiły w uzbrojeniu i ozdo- bach. Obok znanych dawniej oszczepów o krótkim i długim żelaznym grocie pojawiły się żelazne tarcze. Przede wszystkim jednak weszła w uży- cie nader droga i groźna broń: żelazny miecz, długi dwusieczny i krótki jednosieczny. Dość bogate — w porównaniu z dawniejszymi czasami — ozdoby kobiece, jak nakrycia głowy, nieraz okraszone srebrem, naszyj- niki brązowe, a czasem srebrne, zapinki, szpilki, obrączki, paciorki szkla- ne, odznaczają się nie tylko lepszym wykonaniem. Coraz częściej trafiają się wśród nich przedmioty srebrne, co świadczy o wzroście zamożności niektórych jednostek, a także o kontaktach handlowych Litwy z sąsied- nimi krajami słowiańskimi, głównie z Rusią, z których srebro za pośred- nictwem kupców docierało do nie posiadającej tego kruszcu Litwy. Wzrost zamożności uwidacznia się również w coraz częstszych i bo- gatszych pochówkach mężczyzn-wojowników z końmi. Pochówki z ko- niem w pierwszej połowie I tysiąclecia n.e. zdarzają się wyjątkowo i zwykle obok szkieletu mężczyzny znajdował się jeden koń. W drugiej połowie I tysiąclecia n.e. stają się one liczniejsze, zwłaszcza na terenie Litwy środkowej i wschodniej. Obok szczątków zmarłego trafiają się szkielety 2—5 koni. Na cmentarzysku w Verśvai pod Kownem odkryto nawet dwa groby, w których znajdowało się po osiem koni, pogrzebanych razem ze zmarłymi gdzieś w XI—XII w. Należy się domyślać, że im zna- czniejszą osobą był zmarły, z tym większą okazałością wyprawiano mu pogrzeb, kładąc do grobu również jego ulubione przedmioty oraz konie. Wiadomo bowiem, że zwyczaj ten panował jeszcze w XIV w., gdyż wielki książę Olgierd został w 1377 r. pochowany razem z 18 końmi. Wolno przeto twierdzić, że pochówki z końmi, spotykane w drugiej połowie I tysiąclecia n.e., były grobami wybitniejszych członków rodu, którzy po- częli tworzyć warstwę arystokracji rodowej. Warstwa ta poczęła się wy- kształcać w drugiej połowie I tysiąclecia n.e., a przejawem jej istnienia są obok pochówków z końmi także niektóre drogie przedmioty, jak żelazne miecze i kosztowności w postaci srebrnych ozdób. Z biegiem czasu wars- twa możnych zaczęła się przeobrażać w klasę społeczną. POCZĄTKI SPOŁECZEŃSTWA KLASOWEGO U BAŁTÓW W VIII—XII WIEKU Wiadomo, że ludzie bardziej uzdolnieni i przedsiębiorczy potrafią w takich samych co i ogół warunkach uzyskać lepsze rezultaty w pracy i tą drogą polepszyć swój byt, osiągnąć znaczną czasem zamożność. 34 nego społeczeństwa osiągnęła taki poziom rozwoju, że umożliwia uzys- kiwanie nadwyżek, produktu dodatkowego. Nadwyżki produkcyjne po- zwalają pewnym jednostkom na całkowite zaniechanie pracy fizycznej i zajęcie się innymi czynnościami, na pędzenie innego trybu życia. U ludów rolniczych — do których należeli Bałtowie — produkt dodat- kowy pojawia się na stałe dopiero w okresie upowszechnienia się ornej uprawy ziemi, która na ziemiach litewskich występuje nie wcześniej niż w VII—VIII w. W tym czasie na powierzchnię życia społecznego po- częła wyraźnie już wypływać warstwa możnych i przekształcać się w klasę społeczną. Z opowieści kupca anglosaskiego Wulfstana, który w końcu IX w. gościł w kraju Prusów (Aestland) wynika, że wówczas w łonie tego ludu istniała już klasowa struktura społeczna. Wulfstan bowiem opo- wiadał, że w kraju Prusów są liczne grody, po których siedzą kunigasi i piją kumys, podczas gdy pospólstwo i niewolnicy raczą się miodem. Relację Wulfstana uzupełniają i potwierdzają późniejsze źródła z koń- ca X, początku XI w., zwłaszcza żywoty św. Wojciecha i św. Brunona, które wymieniają przedstawicieli arystokratycznej rodowej i starszyzny plemiennej. Ponieważ Litwa przebywała ten sam proces rozwojowy co Prusy, wolno sądzić, że w społeczeństwie litewskim również około VIII—IX w. wystąpiły oznaki niewolnictwa. Wojny bowiem toczone w tym okresie dostarczały Litwinom nie tylko łupów w postaci kosztow- ności, ale przynosiły też brańców wojennych. Co zamożniejsi zatrud- niali pewnie tych jeńców w swoim gospodarstwie. W ten sposób niewol- na czeladź powiększała siłę liczebną i gospodarczą rodu, zapewniając mu w dalszej kolejności większe znaczenie w życiu społeczno-politycz- nym. Możni wykorzystali też rozwój stosunków społeczno-gospodar- czych, wzrost produkcji, do zmiany stosunków własnościowych. Nieg- dyś ziemię — ten podstawowy środek produkcji — dzielono co pewien czas między poszczególne rody drogą losowania, tak że co jakiś czas zmieniała ona swego użytkownika. Już w XI w. — jak wynikałoby z in- formacji polskiego kronikarza Galia Anonima o Prusach — dawne działy losowe przekształciły się w dziedziczne źrebią (działki), tylko lasy, łąki i inne użytki rolne pozostawały we wspólnym władaniu. W warunkach postępów techniki gospodarowania, przejścia do ornej uprawy roli, kiedy ziemia zaczęła dawać więcej plonów, niż tego wyma- gało spożycie, dla wielu członków rodu korzystniejsze było wydzielenie się ze wspólnoty wiejskiej i przyjęcie ziemi w dziedziczne użytkowanie. Możliwości te wyzyskiwali w pierwszym rzędzie możni i przy pomocy zagarnianych na wojnach brańców powiększali swoje gospodarstwa. ORGANIZACJE PLEMIENNE NA LITWIE W DRUGIEJ POŁOWIE I I NA POCZĄTKU II TYSIĄCLECIA N.E. W toku przemian gospodarczo-społecznych w drugiej połowie I ty- siąclecia n.e. poczęła się tworzyć organizacja plemienna. Zamieszkałe w polach, tj. na małych terytoriach typu wsi, rody zaczęły się dla lep- 36 Plemię rządziło się przy pomocy wiecu ludowego, który decydował o sprawach wojny i pokoju, w sporach z sąsiednim plemieniem i wybie- rał naczelnika — wieszpaca (paca). Wieszpac (lit. viespats — pan wło- ści) pełnił swą władzę tylko na czas trwania stanu wojennego; prowa- dził wtedy wojsko i układał się o pokój. Aczkolwiek w wiecu brali udział wszyscy mężczyźni plemienia, to jednak możni miewali pomię- dzy sobą odrębne narady i wywierali przemożny wpływ na przebieg obrad i uchwały wiecu. Toteż wieszpacem obwoływano nie tylko tego, który był mądry w radzie i dzielny w boju, ale zwykle tego, który obok tych przymiotów wyróżniał się jeszcze ponad ogół swoją zamożnością. Stopniowo wieszpacowie zaczęli dążyć do przedłużenia okresu swej władzy, do uczynienia jej dożywotnią, a potem i dziedziczną. Wykorzy- stywali więc ku temu swoje wpływy, bogactwa, którymi zjednywali so- bie stronników, i wreszcie poczęli tworzyć podległą sobie stałą siłę zbrojną w postaci drużyny, złożonej z przyjaciół, krewnych i zwolenni- ków. Drużyna — draugija — pojawiła się najpóźniej w XII w., kiedy Litwini poczęli podejmować dalekie nieraz, łupieskie wyprawy na są- siednie ludy, zdobywając na nich łupy i brańców. NAJAZDY WIKINGÓW NA ZIEMIE LITEWSKIE W KOŃCU I TYSIĄCLECIA N.E. W Europie przez długi czas głucho było o Litwie. Kraj ten był bowiem jakby zapadłym kątem świata. Nie słynął z bogactw natu- ralnych, które mogły nęcić obcych, nie przechodziły też przezeń ja- kieś ważniejsze szlaki handlowe. Nic dziwnego, że na zachodzie Eu- ropy w czasach Karola Wielkiego, na przełomie VIII i IX w., wie- dziano o krajach nadbałtyckich nie więcej niż w starożytności. Sły- szano wprawdzie o Polsce, o tym, że nad Bałtykiem żyją Słowianie i Aistowie oraz inne różne ludy. Źródło niemieckie z połowy IX w., zwane Geografem Bawarskim, spośród tych ludów wymieniło jedy- nie lud Bruzi, tj. Prusów. Natomiast w tych czasach Litwa już była dobrze znana Skandynawom. W VIII—IX w. skandynawscy Wikingowie rozwinęli niezwykle prę- żną i częstotliwą akcję łupieską plądrując po całej niemal Europie. Ofiarą ich dokuczliwych i zaborczych najazdów morskich stała się Bry- tania, Francja, Ruś i inne kraje, wśród nich ziemie pruskie i litewskie, Litwini usiłowali stawić tym groźnym napastnikom opór. Coraz większa ilość i lepsza jakość broni, jej nowe rodzaje, jak miecze, następnie powstawanie grodów coraz lepiej umocnionych, nie zamieszkałych, ale służących ludności za schronienie w razie niebezpieczeństwa, świadczą, że w okresie normańskiej agresji nastały dla Litwy niespokojne czasy. Wiadomo, że Wikingowie w pierwszej połowie IX w. zmusili do uległo- ści i płacenia daniny zamieszkujących w północno-zachodniej części Li- twy Kurszów. Również król duński Regnar Lodbrok miał w tymże okresie wyprawiać się na pruskich Sambów oraz na Kurszów. W 853 r. podczas wielkiej wyprawy na Kuronię Wikingowie zdobyli podstępnie 35 potężny gród Apulię i wymusili od jego mieszkańców haracz. W walce z normańskimi najeźdźcami mieszkańcy Litwy zdołali jednak obronić swoją niepodległość. LITWA NA WIDOWNI HISTORYCZNEJ W 1009 ROKU Europa zachodnia po raz pierwszy dowiedziała się o istnieniu Litwy zupełnie przypadkowo w 1009 r. W tym roku nazwa Litwa pojawiła się po raz pierwszy na kartach źródeł historycznych. Stało się to w wyniku tragicznej śmierci biskupa Brunona, który w porozumieniu z władcą Polski Bolesławem Chrobrym udał się do kraju Prusów pragnąc nakło- nić ich do przyjęcia chrześcijaństwa. Podczas swej misji został jednak zamordowany wraz ze swymi 18 towarzyszami „in confinio Rusciae et Lituae", na granicy Litwy i Rusi, prawdopodobnie w kraju Jaćwieży. Ponieważ nazwa Litwa zapisana została w wyraźnie ruskiej postaci: Lit- va, przeto wolno wyciągnąć wniosek, że Litwa znana była Rusi na długo przed 1009 r. Znamienne jest milczenie sag skandynawskich o Litwie, mimo iż drapieżni i zdobywczy Wikingowie znali we wczesnym średniowieczu wybrzeża właściwie całej Europy. Wiedzieli dobrze o Liwonii, Sambii, Warmii, ale ponieważ na wybrzeżu litewskim spotykali żyjących tam wówczas Kurszów, wymieniali tylko nazwę Kuronii. NAJAZDY RUSKIE I DUŃSKIE NA LITWĘ W X—XI WIEKU Najdawniejsze, znane ze źródeł pisanych, stosunki litewsko-ruskie rozwijały się pod znakiem wojny. Powstałe w X w. państwo staroruskie wcześnie zaczęło narzucać swe władztwo sąsiednim ludom i przymuszać je do składania dani. W ciągu X—XI w. cały szereg plemion ugrofińskich, jak Czudź, Mera, Weś, Mordwa, Peczora, Jam, Liw, a także bałtyjskich, jak Żemigoła, Łotygoła, Kuronia, płaciło Rusi trybut. Również i Litwa w zaraniu swoich dziejów historycznych, w X—XI w., miała być krajem płacącym dań Rusi. Już bowiem w 983 r. wielki książę kijowski Włodzimierz pod- jął wyprawę na Jaćwież i zmusił ją do uległości. Los Jaćwieży podzie- liła prawdopodobnie i Litwa, bowiem Ilia Muromiec, bohater starorus- kiej byliny, przechwalał się, że za kniazia Włodzimierza (980—1015) co trzy lata wybierał w Litwie daninę. Zwierzchnictwo Rusi nad Litwą i Jaćwieżą nie zdołało się utrwalić, gdyż następca Włodzimierza, wiel- ki książę Jarosław Mądry, w 1038 r. podjął nową próbę zhołdowania Jaćwieży, ale bez większego powodzenia. Kiedy w dwa lata później Ja- rosław uderzył na Litwę (1040 r.), latopis ruski skrzętnie przemilczał rezultat pochodu, który widocznie nie przyniósł pożądanego skutku. Nie wiodły się wyprawy także następcom Jarosława. Gdy w bez mała sto lat później książę kijowski Mścisław podjął wielką wyprawę na Litwę od strony Izasławla (Zasławia) zimą 1131/32 r., nie dała mu ona spodziewanych korzyści. Rusini zdołali tylko spustoszyć kraj i uprowa- 39 dzić jeńców. Podczas odwrotu część ich wojska, Kijowianie, ciągnęła osobno z tyłu za księciem. Ten oddział został dopadnięty przez pogoń litewską i rozgromiony. W próbach podboju Litwy rywalizowała z Rusią Dania. Królowie duńscy Kanut Wielki (1014—1035) oraz Kanut IV (1080—1086) najeż- dżali ziemie Bałtów pragnąc poddać je swemu władztwu i narzucić im trybut. W księdze danin płaconych Danii przez ziemie pruskie, łotew- skie i estońskie widnieje również „Littonia". Zwierzchnictwo duńskie nad Litwą musiało być wszakże przejściowe i krótkotrwałe, gdyż w XII w. nie daje się stwierdzić panowania Duńczyków na Litwie. ŁUPIESKIE NAPADY LITWINÓW NA RUŚ W XII WIEKU W ciągu pierwszych wieków swej działalności na widowni historycz- nej naród litewski, „Chorobra Litwa" — jak głosi staroruska bylina — pełen poczucia własnej niezawisłości, nigdy nie ukorzył się przed żad- nym najeźdźcą i śmiało stawiał mu czoło. Ód połowy XII w., korzysta- jąc z osłabienia Rusi, wywołanego feudalnym rozdrobnieniem tego do niedawna potężnego państwa, Litwini zaczęli przechodzić już do dzia- łań zaczepnych. Ich oddziały bojowe jęły przekraczać linię graniczną strażniczych grodów ruskich: Grodno—Nowogródek—Horodec nad Berezyną—Izasławl—Mińsk—Borysów, Łohojsk—Brasław. Zwalcza- jący się wzajemnie książęta ruscy nie byli w stanie stawić im skutecz- nego oporu, a nawet szukali u Litwinów oparcia i pomocy w bratobój- czych wojnach. Kiedy w 1162 r. księcia horodeckiego Wołodara obiegł w Horodcu książę połocki Rohwołod, Wołodar wypadł nocą z Litwi- nami na jego drużynę i zadał swemu przeciwnikowi ciężkie straty. Z pomocy Litwinów korzystali też 1180 r. książęta połoccy. Ludna i bogata ziemia połocka, zamożny Połock nad Dźwiną, który wyrósł na handlu bałtyckim, stała się wkrótce pożądliwym obiektem litewskich najazdów. Przed 1187 r. oddziały litewskie panowały już nad żywotną dla Połocka arterią handlową nad środkową Dźwiną i zagrażały samemu Połockowi. W walce z Litwinami zginął Izasław Wasilkowic, wnuk sławnego księcia połockiego Wsiesława. Barwnie opisane są te boje w Stówie o pułku Igora, staroruskim bohaterskim eposie. Słowo, wspominając niedawną jeszcze przewagę Rusi nad Litwą, kiedy to Litwini i Jaćwięgowie „sulice swoje porzucili i głowy pokłonili przed stalowymi mieczami" księcia włodzimierskiego Romana, ubole- wało: I Dźwiną błotem ciecze pod onym Krzykiem pohańców, Połoczanom groźnym. Jeden że Izasław, syn Wasilkowy, Swymi ostrymi mieczami Zadzwonił o litewskie szłomy, Sławę dziada swego Wsiesława zaćmiwszy, A sam pod czerwonymi szczyty Na skrwawionej trawie litewskimi mieczami pocięty 40 Wkrótce najazdy Litwinów przechodząc ziemie Letgalów zaczę- ły sięgać daleko na północ od Rusi, do bogatego Pskowa. Już zimą 1183/84 r. Pskowianie toczyli ciężkie walki z Litwinami „i wiele zła sta- ło się Pskowianom" — żalił się latopis ruski. Niebawem Litwini po- częli zagrażać samemu Nowogrodowi. Ta potężna „Wenecja północy", jak zwano na Zachodzie Nowogród, czując się zagrożoną, osadziła w 1198 r. w Łukach księcia Izasława dla obrony przed Litwą. Izasław zmarł jednak niespodziewanie wiosną tegoż roku, a już jesienią zjawili się pod Łukami Litwini z Połoczanami, którzy snadź uznali, że lepiej dla nich będzie, jeśli się narażą swoim wchodząc w pewniejszy związek z Litwą, która mogła im zagwarantować swobodę handlu na Dźwinie. Nowogrodzka zastawa w Łukach okazała się wkrótce niedostateczną zaporą dla wszędobylskich Litwinów. W 1200 r. ich drużyny grasowały już w głębi ziemi nowogrodzkiej nad brzegami Łowat', Poła i dotarły aż do grodów Swinort, Naliucz. W drodze powrotnej dopędzili ich jed- nak Nowogrodzianie i zadali znaczne straty. Książęta ruscy starali się przeciwdziałać temu niezwykłemu rozmachowi łupieskich pochodów Litwy i próbowali wypraw odwetowych. Dwukrotnie zamierzał naje- chać Litwę książę kijowski Ruryk, ale pierwszym razem, w 1190 r., zbyt długo zabawił na weselu księcia Jarosława w Pińsku, śniegi sta- jały i drogi na Litwę okazały się nie do przebycia. Za drugim razem, w 1193 r., wstrzymała Ruryka groza połowiecka na wschodzie Rusi. Również książę nowogrodzki Jarosław zamierzał w 1191 r. wyprawić się na Litwę albo na estońską Czudź, w końcu jednak po namyśle wy- brał łatwiejszego przeciwnika — Czudź. Książęta ruscy najwyraźniej nie czuli się na siłach poskromić rozzuchwalone watahy litewskie, które łupiły i niszczyły ich kraj. Tymczasem ośmieleni powodzeniem Litwini całym szeregiem swych łupieskich pochodów przygotowywali sobie grunt pod przyszłe zdobycze terytorialne na Rusi. LITWINI W WALCE Z AGRESJĄ NIEMIECKĄ NAD BAŁTYKIEM NA PRZEŁOMIE XII I XIII WIEKU Litwini, nie zmniejszając rozmachu swych działań na Rusi, u schył- ku XII w. zwrócili baczniejszą uwagę na ziemie swych pobratymców — Żemigołę i Łotygołę. W krainach tych bowiem zaczęli się pojawiać i usadawiać niemieccy kupcy i feudałowie. Już około 1186 r. napływa- jący nad ujście Dźwiny Niemcy przystąpili do zakładania swych kolonii w tym kraju i pod pretekstem nawracania łotewskich pogan na chrześ- cijaństwo usiłowali zagarnąć ich ziemie. Litwini dojrzawszy w niemiec- kich przybyszach agresywnego przeciwnika wypowiedzieli im walkę. Przed 1188 r. uderzyli oni — wspólnie, zdaje się, z Połoczanami — na kontrolowane przez Niemców tereny łotewskie wyrządzając im duże szkody. Że Niemcy dotkliwie odczuli ten najazd, świadczy wyprawione przez nich poselstwo do Rzymu w 1188 r., w którym brał udział liwoń- ski wielmoża Caupo. Złożył on papieżowi obszerną relację o licznych stratach i bezeceństwach wyrządzanych chrześcijanom przez „wielce 41 potężną" Litwę. Na przełomie XII i XIII w. znowu słychać o wielkiej bitwie stoczonej przez Litwinów z Niemcami pod Koknese. Najeźdźcy ponieśli wówczas tak ciężką klęskę, że „trzy setki chrześcijan" legły na placu boju. Nic dziwnego, że po takim ciosie, kiedy w 1201 r. Litwini zaofiarowali Niemcom ryskim pokój, ówczesny kronikarz, zniemczony Łotysz Henryk uznał posunięcie litewskie za prawdziwe „zrządzenie Boga". LITWA WOBEC POLSKI W ZARANIU SWOICH DZIEJÓW W XI—XII w. Litwini zetknęli się również z Polską, której władcy, Kazimierz Odnowiciel w 1048 r., Bolesław Krzywousty w latach 1102— —1113, a potem Kazimierz Sprawiedliwy w 1192 r., wiedli walki z Pru- sami i Jaćwięgami. Do pierwszych starć polsko-litewskich doszło praw- dopodobnie już za panowania Bolesława Śmiałego (1058—1079). Mi- nęły jednak długie łata, zanim Litwini ponownie zbrojnie zjawili się na ziemiach polskich, gdyż dopiero w 1159 r. słychać o ruskim księciu Wo- łodarze z Horodca nad Berezyną, który „chodził pod Litwą w La- siech", tj. do Polski, Lachów. Jakby w odwecie za złupienie przez Ka- zimierza Sprawiedliwego kraju Jaćwięgów w 1192 r., Litwini najechali Polskę gdzieś na przełomie XII i XIII w. Poważne wyczyny militarne Litwinów w drugiej połowie XII w., ich zmagająca się działalność łupieska na Rusi, próby wypraw na Polskę, zwalczanie agresji niemieckiej na ziemi łotewskiej wskazują, że w tych czasach na Litwie musiały się dokonywać poważne zmiany w życiu spo- łeczno-politycznym. III. PAŃSTWO LITEWSKIE W XIII I XIV WIEKU PRZESŁANKI ZJEDNOCZENIA PAŃSTWOWEGO LITWY nA PRZEŁOMIE XII i XIII W. Litwa wkroczyła w nowy okres swoich dziejów — w okres tworzenia państwa. Państwo jako organizacja polityczna klasy panującej, wyposażona w aparat przymusu mający na celu ochronę interesów tej klasy, może po- jawić się wówczas, kiedy zaistnieją odpowiednie warunki gospodarcze, umożliwiające powstanie społeczeństwa klasowego. Niezbędną prze- słanką do tego jest u ludów rolniczych przejście od rolnictwa wypaleni- skowo-odłogowego do ornego, które dostarcza stałych nadwyżek zbo- żowych, koniecznych do utrzymania kosztownego aparatu państwowe- go. Taki poziom sił wytwórczych osiągnęła Litwa już na przełomie I i II tysiąclecia n.e. W zorganizowaniu państwa zainteresowani byli w pierwszym rzę- dzie możni — wieszpacowie, posiadający znaczne niekiedy i trwałe ma- jątki w postaci dóbr ziemskich z niewolną ludnością, kosztowności i stad bydła. Bogactwa te uprawniały ich do spełniania kierowniczej roli w społeczeństwie. Byli więc wieszpacowie nosicielami idei państwo- twórczej i jej realizatorami, którzy wykorzystali dążenia szerokich mas ludowych do zapewnienia krajowi bezpieczeństwa przed nieprzyja- ciółmi z zewnątrz. Poprzez stworzenie własnego narodowego państwa wieszpacowie spodziewali się rozszerzyć swe bogactwa i utrwalić kiero- wnicze stanowisko w społeczeństwie. Mogło to nastąpić albo poprzez podporządkowanie i eksploatowanie własnego społeczeństwa, albo po- przez przejście od dorywczych, łupieskich najazdów na ziemie obcople- mieńców do podbojów terytorialnych, które by zapewniły ciągłość eks- ploatacji ludów sąsiednich. Zmuszenie do uległości własnego społeczeń- stwa nie było rzeczą łatwą, prowadziło bowiem do ostrych konfliktów klasowych. Korzystniejsze wydawały się zdobycze terytorialne, gdyż w tym wypadku można było posłużyć się siłami swego społeczeństwa i w toku akcji wojennej narzucić mu określone obowiązki fiskalne na rzecz państwa. W epoce plemiennej bowiem ludność pełniła jedynie pewne świadczenia na rzecz obronności swego terytorium, jak budowa i na- prawa grodów, mostów oraz dróg, wreszcie brała udział w pogoni za nieprzyjacielem. Te nieliczne ciężary publiczne miały zostać przez or- ganizację państwową rozwinięte w cały złożony system powinności na rzecz państwa i panującego. 43 Tworzeniu się państwa litewskiego sprzyjała pomyślna dla Litwy sy- tuacja międzynarodowa. Ruś, która niegdyś usiłowała zniewolić Litwę, od połowy XII w. weszła w okres długotrwałego rozbicia dzielnicowe- go, a po straszliwym najeździe mongolskim 1237—1240 r. uległa dal- szemu, wielkiemu osłabieniu i rozprzężeniu politycznemu. Od Polski, która również przeżywała chwile upadku i feudalnego rozdrobnienia, oddzielały Litwę ziemie jaćwieskie, tak że Litwini z tej strony nigdy nie byli niepokojeni. Na północy wprawdzie, na ziemiach łotewskich, zaczęli się usadawiać Niemcy od schyłku XII w., ale Litwa nad nimi zdecydowanie górowała. W tych sprzyjających okolicznościach Litwa już od końca XII w. zaczęła przejawiać niezwykle ożywioną działalność militarną i dyplo- matyczną. Prowadzone pod przewodnictwem wieszpaców akcje łupies- kie na ziemie łotewskie, ruskie i polskie w początku XIII w. nabierały ogromnego rozmachu. W latach 1201—1236 Litwini podjęli co naj- mniej 40 najazdów na swoich sąsiadów, w tym 22 na podbijane przez Niemców ziemie łotewskie, 14 na Ruś i 4 na Polskę. „Bezbożna Litwa" — tak wymyślały jej latopisy ruskie — ze zmien- nym szczęściem łupiła swoich wschodnich sąsiadów. W 1213 r. Litwini ograbili nawet silny i bogaty Psków, spalili go, a potem bezkarnie ucie- kli. Napastowani zaś nie czuli się na siłach do podjęcia wypraw odweto- wych. Toteż powstałe przed połową XIII w. Słowo o upadku ziemi ru- skiej z tęsknym żalem wspominało dawne, ale pamiętne jeszcze czasy, kiedy to „Litwa z błot swoich nie wyłaziła". POWSTANIE ZWIĄZKU PLEMION LITEWSKICH W POCZĄTKU XIII WIEKU Duża siła uderzeniowa napadów litewskich oraz ich częstotliwość wskazują, że pochody litewskie nie były przedsiębrane przez pojedyn- czych tylko wieszpaców. Już w 1207 r. w najeździe na ziemie łotewskie brały udział wojska zwołane z całej Litwy. Podobnie w 1219 r. posło- wie litewscy udawali się do książąt halicko-włodzimierskich, wielkiej kniahini Romanowej i Daniela, w imieniu całej Litwy, nawet książąt żmudzkich, którzy z Rusią nie mieli bliżej do czynienia. Widocznie więc w latach 1207, 1219 władający poszczególnymi ziemiami kunigasi, czyli potężniejsi wieszpacowie, wchodzili w porozumienie i uzgadniali między sobą swą politykę zewnętrzną. Umowy między kunigasami do- wodzą, że w pierwszej ćwierci XIII w. organizacja plemienna na Litwie poczęła się przekształcać w związek plemienny, który wprawdzie je- szcze dość luźno jednoczył ziemie litewskie pod względem politycznym, ale stanowił ważny krok na drodze do wytworzenia organizacji pań- stwowej . Na czele litewskiego związku plemiennego stała wówczas grupa pię- ciu książąt „starszych", których latopis halicki wymienił w następującej kolejności: „Żywinbud, Dowiat, Dowsprunk, brat jego Mi[n]dog, brat 44 Dowiatów Wilikaił". Za nimi postępowała grupa książąt „młodszych", czyli — w myśl terminologii ruskiej — zależnych, w liczbie szesnastu. Traktat litewsko-halicki 1219 r. wyliczył cztery grupy książąt zależnych: dwóch żmudzkich, siedmiu Ruszkowiczów, trzech Bulewiczów, czte- rech z Dziawołtwy. Reprezentowali oni najwidoczniej wszystkie zie- mie, czyli plemiona litewskie. Jakimi plemionami władali Ruszkowicze i Bulewicze? Przypuszczalnie jedni Nalszczanami, a drudzy Auksztotą (oszmiańskim). Związek plemienny dysponował już siłą całej Litwy, mógł więc przystępować do poważniejszych działań na arenie między- narodowej. Zdaje się, że litewski związek plemienny oferując Rusi Ha- licko-Włodzimierskiej w 1219 r. pokój i przymierze skierowane prze- ciwko Polsce wymógł na książętach ruskich zgodę na zajęcie Rusi Czar- nej z Nowogródkiem, która stała się teraz bazą wypadową dla ekspan- sji litewskiej na Ruś południową. W ten sposób rabunkowe napady li- tewskie na Ruś zaczęły nabierać nowego charakteru — przekształcały się w ekspansję polityczno-zaborczą. OŚRODKI PAŃSTWOTWÓRCZE NA LITWIE I ŻMUDZI PRZED POŁOWĄ XIII WIEKU Związkowi plemiennemu przewodziła nieliczna grupa starszych ku- nigasów-książąt, którzy narzucali swe decyzje dość spornemu zastępowi pomniejszych kunigasów plemiennych. Następowała więc na Litwie koncentracja władzy politycznej w ręku kilku rodów, które zapewni- wszy sobie dziedziczną władzę w swoich ziemiach, zaczęły zmierzać do rozciągania swego zwierzchnictwa na inne terytoria oraz na ziemie ru- skie. Spośród tych rodów wybili się na przełomie XII i XIII w. Ryngol- dowicze. Przodek ich, nieznanego imienia, zwany przez późniejszą tra- dycję Ryngoldem, zmarły przed 1219 r., był już tak potężny, że na ca- łej Litwie nie miał sobie równego. Jego synowie, Dowsprunk i Men- dog, zjawiający się pierwszy raz w 1219 r. w grupie starszych książąt obok Zywinbuda oraz Do wiata i Wilikaił a, nie tylko podtrzymali wy- walczone przez ojca stanowisko swego rodu na Litwie, ale i utwierdzili je. Poprzez związki małżeńskie z innymi kunigasami i krwawe roz- prawy z przeciwnikami zmierzali oni do jedynowładztwa. Dzięki ożen- kowi Dowsprunka około 1219 r. z siostrą księcia żmudzkiego Wykinta, który poślubił wówczas siostrę Dowsprunka i Mendoga, Ryngoldowi- eże zapewnili sobie pewnie poparcie Żmudzi w swoich poczynaniach na terenie Auksztoty. Początkowo główna rola polityczna na Litwie nale- żała prawdopodobnie do starszego Dowsprunka, którego córka wyszła za mąż za księcia halickiego Daniela. Od 1238 r. słychać jednak tylko o Mendogu jako najpotężniejszym władcy. Widocznie Dowsprunk już nie żył, być może nawet przez brata pozbawiony życia. Dążeniom Men- doga do zagarnięcia władzy po Dowsprunku stali na przeszkodzie jego bratankowie, Towciwił i Edywid, których popierał wuj Wykint. Na Żmudzi pod przewodem Wykinta tworzył się drugi ośrodek państwo- 45 twórczy, który posiadał znaczną siłę militarną, a poprzez opiekę Wy- kinta nad Dowsprunkowiczami zmierzał do rozszerzenia swoich wpły- wów na Auksztotę. Znaczenie Wykinta wzrosło od czasu, kiedy w 1236 r. Żmudzini pod jego przywództwem odnieśli wspaniałe zwycię- stwo nad wyprawą krzyżacką pod Szawlami. Na placu boju legł wtedy sam mistrz kawalerów mieczowych Volkevin, a z pozostałego wojska, wspomaganego przez Ruś pskowską, ledwie co dziesiąty wrócił do domu. Zakon Kawalerów Mieczowych po tym pogromie nie mógł się podnieść i w 1237 r. połączył się z krzyżackim Zakonem Niemieckim, który po utwierdzeniu się na polskiej ziemi chełmińskiej w 1230 r. przy- stąpił od 1233 r. do podboju Prus. Wykint nie zdołał jednak nadać odpowiedniego wyrazu żmudzkim tendencjom państwo twórczym i w rywalizacji ze swym szwagrem Men- dogiem, nie mając silniejszego oparcia, ustąpił i uznał prymat władcy ziemi litewskiej. UTWORZENIE MONARCHII LITEWSKIEJ ZA MENDOGA W POŁOWIE XIII WIEKU Droga Mendoga do zdobycia pełni władzy nad wszystkimi ziemiami litewskimi znaczyła się krwawymi rozprawami z przeciwnikami i zręcz- nym, nieraz brutalnym stosowaniem przymusu. Przed 1246 r. zdołał on zgładzić opornych kunigasów Bulewiczów, z których najstarszy, Wi- szimunt, postradał nie tylko żonę, uwiedzioną przez Mendoga, ale i głowę położył wraz z braćmi Edywiłem i Sprudejkiem. Ziemia nalszczańska już około 1238 r. uznawała nad sobą władzę Mendoga, szwagier bowiem Mendoga, kunigas nalszczański Dowmunt, z woli Mendoga został na wezwanie księcia halickiego Daniela wyprawiony w 1238 r. na Polskę. Zwierzchnictwu Mendoga poddali się również kuni- gasi Ruszkowicze oraz kniaziowie z Dziawołtwy Bikszi i Ligejk. Zape- wniwszy sobie około 1240 r. panowanie nad całą Auksztotą, Mendog zapragnął pozbyć się z Litwy niewygodnych bratanków, Edywida i To- wciwiła, oraz żmudzkiego księcia Wykinta. Nakazał im tedy ciągnąć na Ruś, ku Smoleńskowi, i tam szukać udziału za ojczyznę. Wygnanie Dowsprunkowiczów miało miejsce prawdopodobnie około 1245 r., kiedy to oddziały litewskie przeszły północną Smoleńszczyznę i złupiły Torżek nad rzeką Twerca. Bratankowie Mendoga zdołali wówczas opa- nować Połock, gdzie rządy objął Towciwił, usadowili się też prawdopo- dobnie i w Witebsku oraz w Smoleńsku, z którego jednak wyparł ich w 1248 r. książę włodzimierski Jarosław. Panujący na Rusi krewniacy Mendoga okazali wkrótce nieposłuszeństwo swemu wujowi, wyłamując się z pod jego zwierzchnictwa. Wówczas Mendog „posłał na nich woje swoje chcąc ubić ich", ale oni w 1248/49 r. zbiegli do Daniela halickie- go, męża ich ciotki, siostry ojca Dowsprunka i Mendoga. Daniel hali- cki, nie bacząc na wezwanie Mendoga, aby „nie czynił miłości niepo- słusznym", zapragnął wykorzystać tę świetną okazję do ingerencji w 46 sprawy litewskie i do odebrania Litwie Rusi Czarnej. Z jego inicjatywy zawiązała się w 1249/50 r. przeciwko Litwie potężna koalicja, w której obok Rusi Halicko-Włodzimierskiej wzięli walny udział Krzyżacy in- flanccy oraz Jaćwięgowie i południowa Żmudź, przekupiona z Jaćwieżą przez Wykinta srebrem; Polacy na wezwanie Daniela, „jako czas na po- gan" iść, wymówili się od udziału w koalicji. LITWA W WALCE Z WROGĄ KOALICJĄ RUSKO-KRZYŻACKĄ W tej tak groźnej i wydawałoby się beznadziejnej sytuacji w pełni zabłysnął wielki talent polityczny Mendoga, który zręcznie wykorzystał sprzeczności w łonie koalicji antylitewskiej. Najpoważniejszego wroga, Krzyżaków, zjednał obietnicą chrztu, której w 1251 r. rzeczywiście, ale podobno obłudnie dopełnił. W toku zaciekłych walk 1251 r., kiedy Mendog wytrzymał oblężenie w swoim grodzie Woruta, a potem, kiedy podczas wyprawy na Żmudź pod Twiremetem zginął Wykint, Litwa wspierana przez Krzyżaków oparła się zwycięsko koalicji. Z grona przeciwników ubyli wkrótce Jaćwięgowie oraz popierający Towciwiła Żmudzini, pozyskani srebrem przez Mendoga. Mendog zdołał utwier- dzić swe panowanie w Litwie i za staraniem krzyżackim w Rzymie u papieża Innocentego IV uwieńczył swój sukces uroczystą koronacją na króla Litwy w Nowogródku na przełomie czerwca i lipca 1253 r. Swych krzyżackich sojuszników wynagrodził król litewski czczymi darowiznami ziem, którymi nie władał i których Krzyżacy nie mieli siły zająć. Mendog bowiem nadał im w latach 1253—1259 kilka włości jaćwieskich oraz po- łowy włości żmudzkich Ejragoły, Betygoły, Rosień, Kroży, Ławkowa, Kulene i Korszowa, drugie połówki tych włości wyznaczył zaś biskupowi misyjnemu Litwy Chrystianowi w 1253 r. Widocznie włości te popierały Wykinta i Towciwiła, toteż władca Litwy hojną ręką uprawniał Krzyża- ków do ich zajęcia, ku czemu oni zresztą nie mieli możliwości. Koalicja antylitewska, nie zdoławszy złamać oporu Mendoga, po- pieranego przez Krzyżaków, wkrótce rozpadła się i w 1254 r. Daniel halicki z Towciwiłem zmuszeni byli zawrzeć z królem Litwy pokój. Na mocy tego porozumienia, wzmocnionego małżeństwem córki Mendoga z synem Daniela Szwarnem, Ruś Czarna z Nowogródkiem jako lenno Litwy została oddana Romanowi Daniłowiczowi. Towciwił zaś wrócił do swego księstwa połockiego. Żmudź odłączyła się od Litwy i rządy w niej objął wkrótce syn Wykinta Treniota. Odkryte niedawno źródło „Descriptio terrarum" — opis ziem Euro- py, w tym krajów bałtyckich, spisane tuż przed rokiem 1260 przez ano- nimowego zakonnika, a zarazem naocznego świadka koronacji Mendo- ga, pozwala stwierdzić, że nastąpił wówczas nie tylko chrzest władcy Litwy, ale i że prowadzona była chrystianizacja jego ludu. Źródło do- niosło bowiem, że misje chrystianizacyjne działały nie tylko na Litwie ściślejszej — ziemi litewskiej, ale i wśród plemienia Nalszczan (Nalsa- ni) oraz u Jaćwięgów; tylko Żmudź pozostawała pogańska, gdyż tam „nigdy bez miecza nie głoszono" słowa Bożego. 48 Dokonane w latach 1983—1985 odkrycia w podziemiach katedry wi- leńskiej pozwoliły stwierdzić istnienie jakiegoś najdawniejszego obiektu kultowego o rozmiarach 22,7 x 22,4 m. Zachowane szczątki tej budowli można datować na drugą połowę XIII — początek XIV w., gdyż na to wskazuje rodzaj użytej cegły i zaprawy murarskiej. Sądzi się, iż była to katedra wzniesiona przez Mendoga z okazji jego chrztu. Można jednak, wobec niemożności ustalenia ścisłej chronologii, z rów- nym prawdopodobieństwem wysunąć hipotezę, iż był to dominikański kościół, o którym wspominał w. ks. Giedymin, że został spalony przez Krzyżaków za Witenesa. Giedymin oświadczył, że kościół ten „de novo" odbudował i wzniósł też drugą świątynię dla braci mniejszych — franciszkanów — z pewnym prawdopodobieństwem później znany kościół Św. Mikołaja, najstarszy zresztą kościół wileński, wzmiankowany już jako istniejący za czasów Jagiełły. Gdyby owa prakatedra pochodziła z funda- cji Mendoga, znaczyłoby to, iż Wilno już wówczas było stolicą Litwy. Ale jeśli pochodzi z czasów Witenesa, stołeczny charakter Wilna za Mendoga, stoi nadal pod znakiem zapytania, bo jak wiadomo, katedry wznoszono w stolicach. Kwestia ta wymaga więc dalszych badań. POGROM KRZYŻAKÓW I PONOWNE ZJEDNOCZENIE LITWY 1260—1261 Traktując sojusz z Krzyżakami jako środek do budowy monarchii litewskiej, Mendog niedługo znalazł sposobność do zerwania z tym uciążliwym sprzymierzeńcem. Jego królestwo nawiedziła jednak groźna nawała mongolska, która świeżo co rzuciła na kolana Ruś północno- -wschodnią i południową w latach 1237—1240 oraz straszliwie spusto- szyła Polskę i Węgry w 1241 r. Zimą 1258/59 r. Tatarzy pod chanem Burundajem najechali i Litwę, niszcząc zimie litewską i nalszczańską. Ocalała od tego najazdu Żmudź, ale niebawem stanęła w obliczu agre- sji krzyżackiej. Żmudzini zdobyli się na heroiczny zryw, odnosząc dwu- krotnie świetne zwycięstwa nad przeciwnikiem — w 1260 r. nad jezio- rem Durbe i w 1261 r. pod Lenewarde. Klęski Zakonu były tak dotkli- we, że ujarzmione przez Krzyżaków ludy Prusów i Łotyszów zerwały się do wielkiego powstania przeciwko ciemięzcom, które trwało z przerwami wiele lat. Pogrom Krzyżaków nie odbył się pewnie bez ci- chego poparcia Mendoga, inaczej bowiem wódz Zmudzinów Treniota nie przedłożyłby w 1261 r. Mendogowi chęci połączenia się z Litwą. W zamian za uznanie Mendoga swoim władcą Żmudzini żądali od niego odstąpienia od Krzyżaków i od chrześcijaństwa, których król lite- wski nie zawahał się poświęcić dla sprawy zjednoczenia kraju. Aposta- zja Mendoga pociągnęła za sobą gruntowną zmianę jego polityki ze- wnętrznej , gdyż siły litewskie zwróciły się przede wszystkim przeciwko niedawnym sprzymierzeńcom — Krzyżakom. Mendog, popierany także przez wschodnich Prusów i Jaćwingów, zawarłszy sojusz z Nowogro- dem Wielkim, wysłał pod wodzą Trenioty swe oddziały przeciwko Krzyżakom inflanckim, na których z drugiej strony uderzyły wojska ru- skie pod sławnym zwycięzcą znad Jeziora Czudzkiego w 1242 r. Alek- 49 4 — J. Ochmański, Historia Litwy sandrem Newskim. Litwini i Rusini nie zdołali wszakże nawiązać współ- działania, toteż sukcesy sprzymierzeńców nie były wielkie. Bezkarnie za to w tymże roku Litwini złupili Mazowsze, którego książę Ziemowit zginął w walce z nimi, a syn Konrad popadł w niewolę. Rozwinęli wre- szcie Litwini w 1262 r. działania bojowe na Rusi Czarnej, powrotem ją sobie podporządkowując. UPADEK MENDOGA I ODBUDOWA PAŃSTWA PRZEZ WOJSIEŁKA 1263-1267 Te nadzwyczaj aktywne wystąpienia militarne Litwy, zjednoczonej państwowo pod władzą Mendoga, zdawały się wynosić króla litews- kiego na szczyty powodzenia. Toteż Mendog „zaczai pysznić się wielce i unosił się sławą i dumą ogromną i nie cierpiał przeciwko sobie niko- goż". Jednak przyczajona opozycja niektórych kunigasów, którzy nie- nawidzili Mendoga za jego twarde i krwawe rządy, uderzyła we władcę Litwy ze strony dość nieoczekiwanej. Mendog bowiem po śmierci swej żony Marty uwiódł siostrę zmarłej, zamężną za Dowmuntem z Nalsz- czan, i wziął ją sobie za małżonkę. Pod przewodem Dowmunta i Tre- nioty możni uknuli spisek na życie Mendoga. Jesienią 1263 r., kiedy wojska Mendogowe znajdowały się w pochodzie na daleki Briańsk, Dowmunt nagle zawrócił z drogi i napadłszy na Mendoga zamordował go wraz z synami Ruklą i Repekiem. Tak zginął twórca państwa litew- skiego, „samodzierżec we wszystkiej ziemi litewskiej", pierwszy i osta- tni król Litwy, wielki Mendog. Śmierć Mendoga pogrążyła Litwę w ot- chłań kilkuletniej wojny domowej.Władzę zagarnął Treniota, który podstępnie zgładził Towciwiła, zaprosiwszy go z Połocka do podziału „ziemi i dobytku Mendoga". Ocalony syn Mendoga, Wojsiełk, który został prawosławnym mnichem, ratował się ucieczką do Pińska. Sam Treniota wkrótce, po roku rządów (1264 r.) zginął z rąk Mendogowych koniuchów, którzy pomścili śmierć swego pana. Zwolennicy Ryngoldo- wiczów wysłali wówczas wezwanie do Wojsiełka, aby przybył do kraju objąć rządy. Wojsiełk, pozyskawszy pomoc ruską, prawdopodobnie za cenę zwrotu Rusi Czarnej i przyrzeczenia przelania władzy na zięcia Mendogowego, Szwarna Daniłowicza, zrzucił suknię mnicha i wkroczył na Litwę. Krwawo, zwłaszcza na terenie Nalszczan i Dziawołtwy, u- śmierzył przeciwników i spiskowców, tak że zabójca jego ojca Dow- munt wraz z drużyną uciekł aż do Pskowa, gdzie zresztą przyjęty z otwartymi rękoma został księciem i z siłami pskowskimi dwukrotnie w latach 1266—1267 najeżdżał swą ojczyznę. UMOCNIENIE PAŃSTWA ZA TROJDENA I WITENESA Wojsiełk, zaprowadziwszy w kraju ład i przywróciwszy też władz- two litewskie nad Połockiem, w którym zasiadł kniaź nalszczański Ger- deń, potem jakiś Izasław, popadł wkrótce w konflikt ze swymi ruskimi sprzymierzeńcami. Tłem niesnasek była pewnie Ruś Czarna i kwestia 50 państwa, nastał kilkunastoletni, dość słabo oświetlony okres. Wielkim księciem został, być może, bliżej nie znany Dowmunt, który zginął podczas wyprawy na Ruś północno-wschodnią w 1285 r. W kilka lat później pojawili się nowi, dość zagadkowi władcy, bracia Budikid i Bu- diwid, w 1289 r. Budikid, czyli wzmiankowany w 1290 r. Butegeyde, rządził prawdopodobnie Żmudzią. Natomiast Budiwid, utożsamiony z Pukuwerem (1292—1294), był chyba władcą Litwy właściwej. W osobie Pukuwera doszła na Litwie do władzy nowa, głośna w przyszłości dynastia. Jej protoplastą był bliżej nie znany Skołomend, żyjący w czasach Mendoga. Od imienia jednego z najwybitniejszych jej przedstawicieli nosi ona w historiografii nazwę dynastii Giedymina. Pierwsi z nowych władców litewskich stanęli przed trudnym zada- niem utrzymania zdobytych ziem ruskich i odparcia wzmożonej agresji krzyżackiej. W 1283 r. Krzyżacy bowiem ukończyli podbój Prus i po- dobny los pragnęli zgotować Litwie, przede wszystkim jej żmudzkiej krainie, która stała na przeszkodzie połączeniu pruskich i łotewskich posiadłości Zakonu Niemieckiego. Budikid z Budiwidem mając tak niebezpiecznego przeciwnika na zachodzie i północy kraju zdecydowali się na chwilowe ustępstwa wobec Rusi, oddając w 1289 r. Wołkowysk księciu włodzimierskiemu Mścisławowi Daniłowiczowi. Od 1289 r. to- czyły się bowiem nieprzerwane walki nad Niemnem między Litwinami a Krzyżakami pruskimi i łotewskimi. W latach 1300—1315 Krzyżacy skierowali na Litwę aż 20 rejz, najeżdżając głównie Żmudź. Syn Puku- wera-Budiwida, Witenes, rządzący w latach 1295/96—1315, skutecznie stawiał najeźdźcom opór i w 1298 r. Litwini odnieśli nad Krzyżakami zwycięstwo pod Korkhaus na terenie łotewskim. Dużym sukcesem dy- plomacji Witenesa było wyzyskanie sprzeczności pomiędzy Krzyżakami inflanckimi a niemieckim mieszczaństwem Rygi. Ryżanie, żyjący z han- dlu dźwińskiego z Połockiem, a także z Litwą, chętnie szli na przymie- rze z Litwą, zawierając z nią sojusz około 1298 r., który osłabiał poczy- nania Zakonu. Krzyżacy pruscy usiłowali za to podburzyć możnych żmudzkich i lud przeciwko władcy Litwy, tak że w latach 1299—1300 wielki książę litewski musiał uśmierzać bunt swoich poddanych. WZROST POTĘGI LITWY ZA GIEDYMINA Następca Witenesa, jego brat Giedymin (1315—1341), zasłynął jako wielki polityk, za którego Litwa sięgnęła już po mocarstwowe stanowisko w Europie środkowo-wschodniej. Początki panowania Gie- dymina upłynęły pod znakiem dalszych morderczych zmagań z Zako- nem, który niemal rok po roku atakował Litwę. Odpierając orężem drapieżnych najeźdźców, Giedymin nie zaniedbał też dyplomatycznych zabiegów w celu pokrzyżowania agresywnych zapędów krzyżackich. W latach 1322—1323 w porozumieniu z Ryżanami i za ich pośrednictwem Giedymin wystosował szereg listów do papieża Jana XXII i władców Europy zachodniej, oskarżając Krzyżaków, że swą zaborczą i grabież- czą polityką nie dopuszczają do chrztu Litwy. Wykorzystał przy tym 52 wów innych wrogo nastawionych wobec Litwy metropolii ruskich, głó- wnie moskiewskiej. Bardzo dobre stosunki łączyły Giedymina z Pskowem, Nowogro- dem Wielkim i wielkimi książętami Tweru, którzy w Litwie szukali oparcia przeciwko wyrastającej za Iwana Kality (1325—1340) potędze Moskwy. W swej polityce ruskiej Litwa napotykała w Moskwie coraz to poważniejszego przeciwnika. Oba państwa — Litwa Giedymina i Moskwa Iwana Kality — stawiały sobie bowiem za cel uzyskanie mo- żliwie jak najszerszych wpływów na Rusi i zdobyczy terytorialnych. Około 1335 r. zarysowały się między nimi pierwsze sprzeczności i na- stąpiły pierwsze zbrojne zatargi. Umierając zimą 1341/42 r., wielki książę Giedymin podzielił swe państwo między siedmiu synów. Na wielkie księstwo w Wilnie został wyznaczony Jawnuta. Kiejstut otrzymał Troki, Olgierd będący już księ- ciem witebskim dostał Krewo, Moniwidowi przypadł Kiernów, a na Rusi Słonim. Narymunt zasiadł w Pińsku, a Koriat w Nowogródku. Wreszcie Lubart dziedziczył Wołyń po swoim teściu, nieznanym księciu włodzimierskim. Z podziału dokonanego przez Giedymina wynika pośrednio, że głównymi ośrodkami politycznymi na Litwie etnicznej w pierwszej po- łowie XIV w. poza stołecznym Wilnem były książęce grody: Troki, Kiernów i Krewo, najwidoczniej stare ośrodki polityczne, które osiąg- nęły przodujące znaczenie chyba jeszcze w dobie plemiennej. WIELKOMOCARSTWOWA POLITYKA LITWY ZA OLGIERDA I KIEJSTUTA Wydarzenia z pierwszych lat po zgonie Giedymina zdawały się za- powiadać, że Litwa — wzorem innych wczesnofeudalnych monarchii europejskich — wejdzie w okres rozbicia dzielnicowego. Jednakowoż międzynarodowa sytuacja Litwy, nieustanna groza krzyżacka, dla któ- rej odparcia niezbędne było utrzymanie i rozszerzenie posiadłości li- tewskich na Rusi, zagrożonych przez Polskę i Moskwę wymagały prze- zwyciężenia tendencji do rozdrobnienia państwa i przywrócenia silnej władzy wielkoksiążęcej. Toteż Kiejstut z Olgierdem wkrótce (zimą 1344/45 r.) usunęli nieudolnego Jawnutę. Zbiegł on do Moskwy, ale potem pogodził się z braćmi i w 1347 r. otrzymał Zasław jako swoją dziel- nicę. Wielkie Księstwo objął za zgodą Kiejstuta Olgierd. Pierwsze lata jego rządów upłynęły pod znakiem niepowodzeń. W latach 1345—1348 toczyły się ciągle walki z Zakonem, który w 1348 r. w bitwie nad rzeką Strawą odniósł znaczny sukces nad Litwą. Aczkolwiek Olgierd i Kiej- stut zgromadzili nad Strawą wszystkie swe siły i posiłki z Rusi, zginął w boju ich brat Narymunt i Litwini musieli odstąpić z pola walki. Po tej porażce Kiejstut w 1348/49 r. zwrócił się do króla polskiego Kazi- mierza z prośbą o pośrednictwo i poparcie u papieża w sprawie przyję- cia chrztu przez Litwę. Olgierd zaś bez powodzenia układał się ze Złotą Ordą przeciwko Moskwie. Psków i Nowogród Wielki zaczęły wyraźnie 54 stronić od Litwy. Pertraktacje o chrzest nie dały żadnych wyników, a Polacy w 1349 r. wystąpili nawet zbrojnie na Rusi Halickiej, zajmując prócz tej ziemi jeszcze Brześć i Podlasie należące dotąd do Litwy. Od połowy XIV w. sytuacja Litwy zaczęła się dzięki wysiłkom dyplomatycznym Olgierda polepszać. Sojusz 1350 r. z wielkim księstwem twerskim zapewnił Litwie mocną pozycję wobec Moskwy. Spór z Polską o Ruś Halicką zakończył się pokojowo w 1352 r. ustąpieniem Litwy z tej krainy. Mając zabezpieczone wschodnie i południowo-zachodnie kresy swego państwa, Olgierd i Kiejstut w 1358 r. wysunęli program wielkomocarstwowej polityki Litwy. Program ten głosił, że Litwa winna posiadać ziemie bałtyckie od Łyny—Pregoły aż po Dźwinę, tj. w jej skład winny wejść ziemie Jaćwingów, wschodnich Prusów i Łoty-szów. Władcy Litwy podkreślali, że również cała Ruś powinna należeć do Litwy. Realizacja tego programu, obliczonego bardziej na propagandę niż na praktyczny użytek, napotykała oczywiście trudności nie do przezwyciężenia, zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie, gdzie jednak Litwinom powodziło się lepiej. Po przejściowym zajęciu Smoleńska w 1356 r. Litwini opanowali w 1359 r. Briańsk, a około 1361 r. utrwalili swe panowanie nad ziemią kijowską zwyciężając Tatarów nad Sinymi Wodami w 1363 r. WZROST AGRESJI KRZYŻACKIEJ NA LITWĘ W DRUGIEJ POŁOWIE XIV WIEKU Wzrosło jednak ogromnie niebezpieczeństwo krzyżackie. Zakon mając po pokoju kaliskim 1343 r. z Polską swobodę poczynań, przystąpił do planowej i systematycznej akcji wyniszczania Litwy corocznymi rejzami, które miały załamać Litwę i rzucić ją na kolana. Ze zmiennym powodzeniem walczył Kiejstut z Krzyżakami. W latach 1343—1382 urządził on 30 wypraw na ich posiadłości w Prusach. Szczególnie groźne były jego dwa najazdy w 1353 i 1354 r., kiedy to Krzyżacy nie śmiać stawić mu czoła w polu zamykali się w swych twierdzach. W czasie jednej z wypraw bohaterski Kiejstut, którego nawet Krzyżacy szanowali za jego rycerskość (na wzór zachodni posyłał swym przeciwnikom rękawicę na znak wypowiedzenia wojny), choć zwali go też „wściekłym psem", dostał się do niewoli. O tym wydarzeniu opowiada krzyżacki kronikarz Wigand z Marburga pod 1361 r.: W okolicy krzyżackiego grodu Lótzenburg (dziś Giżycko) „brat Henryk Beler przekroczył bród i natrafił na ślady pogan w 500 ludzi, pośród których byli Kiejstut, Patirg i Olgierd. Posyła prędko do Eckersbergu z wiadomością, że odnalazł wielkie wojsko pogan około jeziora Woben zwanego w języku ludu. Brat Heldrung także zawiadamiał o znacznym wojsku. Ale też brat Beler rozstawił straże i pilnował, a prosił przyrzeczonego Alberta, żeby przybywał ze swym hufcem, bo nieprzyjaciele kraj najadą. Książę usłyszawszy takie mowy, zaraz ze swymi przybył, a więc bracia ruszają w ślady nieprzyjaciół, aż się wzajemnie spotkano i wszczęła się bitwa śmiertelna i bój zaciekły z obu stron i w tej walce liczni poganie ulegli śmierci w liczbie 130, a z chrześcijan 14 dostało się do niewoli. Poganie uciekli wystraszeni, jakby pozbawieni zmysłów. Między nimi Patirg, zdjęty wielkim strachem, uciekał jak szalony. Konrad Hoberg, zamierzywszy się oszczepem, zrzucił go z konia na ziemię. 55 Hankę z Eckersberga, pojmał Kiejstuta i przytrzymywał, a komendant z Eckersber- ga, słysząc, że zrzucony jest z konia, ze współczuciem starał się go podnieść. Króla i władcę Litwinów, który chciałby się wydostać [z niewoli], poruczyl do strzeżenia Miko- łajowi Windekaim. Nadjechał rychło wódz i trzymał jeńca królewskiego pod ścisłą stra- żą, prowadząc do Malborka, gdzie wszyscy, W. Mistrz i jego otoczenie, cieszyli się, że w takich czasach dozwolił im Bóg tak się obłowić. Wzięto go do niewoli w Niedzielę Pal- mową [21 III 1361 r. ]. I zamknięty w jakiejś izbie, strzeżony był przez dwóch braci we dnie tylko, ale w nocy nie. Spostrzegł, że w murze jest otwór, który rozszerzył, a zakry- wał deszczułkami, które mu przynosił służący. A co długo w duchu obmyślał, mianowicie jak by się wymknąć, tego dokonał, ponieważ w czasie pierwszego snu przeszedł przez gzyms izby i zszedł do rowu za poradą służącego, zwanego mianowicie Alfem, który cho- ciaż chrześcijaninem był, pochodzenia jednakże był pogańskiego. Ten pocieszał króla, przyniósłszy mu płaszcz biały z czarnym krzyżem, żeby w ten sposób w ubiorze brata szybko przejechał konno swoją drogę na koniach wielkiego komtura, jakie mu dostawio- no; i tak wydostał się wesół w takim ubiorze i na takich koniach. Zabiegł mu drogę pe- wien brat zakonny i pozdrowili się wzajemnie po bratersku i nie poznał, lecz potem wziął sobie do serca, że to był ktoś taki, który zbiegł. Spiesząc się wjeżdża do lasu w pobliżu Liebstad i tam skrywał się przy pewnym bagnie, odesławszy owe dobre konie. Tam został aż do nocy i myślał, jak by teraz w ciemnościach iść naprzód, co też zrobił i przyszedł w pobliże rzeki Drwęcy, przez którą przebrnął, przybył prędko na Mazowsze do siostry [= córki Danuty], gdzie przebywał do czasu; po czym poszedł na Litwę". W 1362 r. Krzyżacy zdobyli Kowno, choć załoga litewska zaciekle go broniła. Walki z Krzyżakami pochłaniały nie tylko główne siły ludz- kie i zasoby materialne Litwy, pomnażane przez Ruś litewską. Unie- możliwiały one Litwie dalsze rozszerzanie jej posiadłości na Rusi, dzięki którym Litwa wyrosła do rzędu państwa mocarstwowego. Ponie- waż spór z Polską o Ruś Halicką jeszcze się przeciągał, Litwa zawarła z nią pokój w 1366 odstępując część Wołynia z Włodzimierzem. W 1367 r. Litwa osiągnęła porozumienie pokojowe z Zakonem inflan- ckim. Zapewniwszy sobie spokój na zachodnich rubieżach, Litwa skiero- wała główne siły na Moskwę. Dwukrotnie w latach 1368, 1370 wojska Olgierda stawały pod murami moskiewskiego Kremla, ale Moskwa okazywała się nie do zdobycia. Po raz trzeci w 1372 Litwa podjęła wielką wyprawę na Moskwę, lecz pod Lubuckiem natknęła się na duże siły wielkiego księcia moskiewskiego Dymitra Iwanowicza. Obie strony stanęły w gotowości do walki, ale każda niepewna zwycięstwa nie wa- żyła się jej wszczynać. Po kilkudniowym wyczekiwaniu został zawarty wieczysty pokój, który był Litwie bardzo na rękę, gdyż została ona znowu uwikłana w ciężkie boje z Krzyżakami, 1373—1377. KRYZYS PAŃSTWA I WALKA JAGIEŁŁY Z KIEJSTUTEM Zgon Olgierda (w maju 1377 r.), jednego z największych polityków europejskich średniowiecza, był dotkliwym ciosem dla państwa litew- skiego. Natarcie krzyżackie osiągało bowiem swój szczyt, a Litwa wy- kazywała oznaki osłabienia, ograniczała się do rzadkich odwetowych wypraw i coraz bardziej przechodziła do walki obronnej, ratując przed ciągłymi atakami zagrożone stolice — Wilno i Troki. Narastały wresz- cie nieporozumienia między sędziwym księciem-wojownikiem Kiejstu- 56 na Rusi. W Połocku, opuszczonym w 1377/78 r. przez niechętnego Ja- giełłę jego brata Andrzeja, wybuchł w 1381 r. otwarty bunt. Kiedy brat Jagiełły Skirgiełło ruszył na jego stłumienie, Kiejstut dowiedziawszy się o tajnym układzie Jagiełły z Krzyżakami 1380 r., poczuł się zagro- żony i nagle wkroczył do Wilna strącając bratanka z tronu. Jagiełło został usunięty do Krewa. Dwie wyprawy Kiejstuta na posiadłości krzyżackie w 1382 r. zdawały się wskrzeszać niedawne sukcesy bojowe Litwy i dowodzić słuszności programu Kiejstutowego, tym bardziej że w sierpniu 1382 r. Moskwa uległa straszliwemu najazdowi tatarskiemu chana Tochtamysza. Wiadomość ta do Kiejstuta już chyba nie doszła. Pod jego nieobecność w Wilnie, kiedy przebywał na wyprawie przeciw Krzyżakom, Jagiełło zdołał odzyskać stolicę w czerwcu 1382 r. Kiejstut nie mając sił na zbrojne rozstrzygnięcie konfliktu zdał się na łaskę bra- tanka, atoli zamknięty w Krewię, rychło życia tragicznie dokonał, jak powiadano, uduszony przez dworzan Jagiełły w sierpniu 1382 r. Wraz z Kiejstutem odchodziła w niepowracalną przeszłość i Litwa pogańska. Przed Litwą otwierał się nowy, przełomowy okres historii, który miał zadecydować o dalszym politycznym, społecznym, gospodarczym i kul- turalnym rozwoju kraju. OBSZAR I ZALUDNIENIE LITWY ETNICZNEJ W XIII—XIV WIEKU Powstałe przed połową XIII i okrzepłe w XIV stuleciu państwo lite- wskie za Giedymina oraz Olgierda i Kiejstuta przekształciło się w dwu- narodowościowe państwo litewsko-ruskie. Składało się ono bowiem z ziem Litwy i Rusi (przyszłej Białorusi i Ukrainy), a obejmowało ogro- mne terytorium około 800 tys. km2. Z tego jednak na obszar Litwy et- nicznej przypadło niewiele ponad 80 tys. km2, tj. około 10% całego państwa. Wobec szczupłości litewskiego obszaru etnicznego siły samej Litwy nie były znaczne, gdyż kraj przy średniej gęstości zaludnienia 4—5 osób na km2 liczył najwyżej 300 tys. mieszkańców. Toteż państwo litewskie korzystało w coraz większym stopniu z sił i zasobów podległej mu Rusi. Obszar przez, Litwinów zaludniony był następujący: na wschodzie i na południu, gdzie osadnictwo bałtyjsko-litewskie od wieków cofało się pod naporem żywiołu wschodniosłowiańskiego, siedziby Litwinów utrzymywały się wzdłuż linii: Dryświaty— Opsa— —Miadzioł—Krewo z rzeką Krewlanką—Berezyna—Niemen—Dzi- twa—Raduń—Merecz. Od Merecza osadnictwo litewskie gęsto sku- piało się w górę Niemna po prawym jego brzegu aż do rzeki Mitwy, od której ujścia kierowało się na północny zachód do rzeki Minii na wysokości Gorzd. Od Gorzd siedziby Litwinów ciągnęły się po Kor- ciany—Szkudy—Mażejki, do górnej Muszy i dalej Ławeną do Jezio- ros i Dryświat. Okolice nadmorskie były zaliczane do Prus względnie do Kuronii, aczkolwiek niewątpliwie posiadały one w części ludność litewską, która poczęła zasiedlać wyludnioną przez wojny krzyżackie kurońską ziemię Ceclis w północno-zachodniej Żmudzi. Osadnictwo 58 LUDNOŚĆ WŁOŚCIAŃSKA NA LITWIE W XIV WIEKU Przeważająca masa ludności włościańskiej pozostawała do XIV w. włącznie jeszcze wolną i zależała jedynie od państwa. Nieznaczna tylko jej część popadła już w feudalną zależność od bojarów. Ludność wolna pod względem nakładanych na nią przez państwo ciężarów dzieliła się na danników i służebnych. Najliczniejszą warstwą byli dannicy, którzy dzielili się na diakolników, tj. dających dziakło, dań zbożową, a wystę- pujących głównie w Auksztocie, i na kuniczników, składających kuni- cę, spotykanych przeważnie na Żmudzi. Część wolnej ludności państwo wykorzystywało do rozmaitych posług wojskowo-administracyjnych i gospodarczych. Byli więc liczni koniokormcy, którzy dostarczali paszy dla stadnin koni, byli słudzy konni, zwani na Żmudzi rojtinikami, a w Auksztocie lejtiami lub zirgami, co wodzili konie. Istniały grupy ryba- ków, bobrowników, bartników, solenników, kowali, którzy nieśli da- niny lub służby w zakresie swych umiejętności. Cała ludność obowią- zana była do pogoni za nieprzyjacielem, srebrszczyzny płaconej okre- sowo na cele wojenne, budowy i naprawy grodów, mostów oraz dróg, wreszcie posług i środków komunikacyjnych dla gońców panującego i podejmowania wielkiego księcia, jeśliby przejeżdżał przez daną okoli- cę. Obok tych powszechnych publicznoprawnych ciężarów obowiązy- wały też pewne robocizny na rzecz dworów wielkoksiążęcych po kilka dni w roku, jak koszenie siana, żęcie zbóż, którymi obarczano dan- ników. Sądownictwo nad ludnością sprawował wielki książę za pośred- nictwem swoich urzędników i pobierał z tego tytułu opłaty i winy są- dowe. W dobrach bojarskich zamieszkiwała na ogół ludność feudalnie za- leżna. Poddanymi byli przeważnie chyba tzw. kojmincy (kaimynai), czyli niewolni lub wolni, którzy popadli w poddaństwo za długi, osa- dzeni na ziemi pańskiej przy dworze. Obok kojminców występowali też wiałdomi (yeldamai), tj. tacy, którzy zostali przez panującego nadani bojarowi wraz z ziemią i stali się jego poddanymi. W majątkach bojar- skich mogła czasem znajdować się i wolna ludność, przychoży, która osiadała na pańskiej ziemi i nie tracąc swobody odejścia dawała pewne daniny. Najpoważniejszą siłą roboczą w gospodarstwie bojarskim była czeladź nie wolna — uprowadzani podczas wypraw wojennych jeńcy i ich potomstwo. POCZĄTKI MIAST I HANDEL W XIII—XIV WIEKU We wczesnośredniowiecznej Litwie nie doszło do wytworzenia sil- niejszego życia miejskiego. Z licznych podgrodzi wykształciła się w XIV w. dość pokaźna, ale uboga grupa miasteczek, osad typu przej- ściowego od wsi do miasta, jak Krewo, Holszany, Lida, Raduń, Nie- mież, Miedniki, Mojszagoła, Wiłkomierz, Ejszyszki, Przełaje, Punia, Merecz, Upita, Wielona, Szawle, Miedniki, czyli Wornie na Żmudzi, oraz Kiernów, niegdyś za Trojdena stolica Litwy. Większych miast wła- 60 Schematyczny plan Wilna około 1390 r. (próba rekonstrukcji) I. „Intra muros castri" l — Zamek Wysoki albo Górny z kościółkiem Św. Marcina, 2 — Kościół Św. Anny, 3 — Zamek Niski albo Dolny, 4 — Domy murowane biskupie, 5 — Katedra Św. Stanisła- wa, 6 — Domy murowane kapitulne ze szkołą koło stajni i kuźni wielkoksiążęcej II. „Extra muros castri" 7 — Ogród biskupi, dotykający rzeki i drogi, oraz ogród Gasztołda z Bożą Męką, 8 — Kościół famy Św. Jana, 9 — Kościół Św. Ducha z XV w., 10 — Dom Braci Mniejszych „In Arena" — Na Piaskach, 11 — Kościół Św. Mikołaja z cmentarzem, 12 — Młyn wiel- koksiążęcy, 13 — Krzywy Gród — Castrum Curvum, po 1469 r. kościół i klasztor bernar- dyński, 14 — młyn wielkoksiążęcy do 1500 r. III. „Civitas Rutenica" 15 — Cerkiew Jekaterińska, 16 — Cerkiew Michajłowska, 17 — Cerkiew Iwanowska, 18 — Cerkiew Uspieńska Św. Nikoły, 19 — Cerkiew Preczysteńska, 20 — Cerkiew Spas- ska, 21 — Młyn biskupi, circa monasterium ruthenicalem, 22 — Cerkiew Rożestwień- ska, 23 — Cerkiew Piatnicka, 24 — Cerkiew Pereniesieńska Św. Nikoły, 25 — Cerkiew Woskresieńska, 26 — Cerkiew Kozmodemiańska, 27 — Monaster Św. Trójcy 62 mi kamieniami i łuki. Miecze, jako broń kosztowna, były rzadkością. Za zbroję możniejszym służyła stalowa kolczuga, uboższym skórzane okrycie, do którego dochodziła tarcza żelazna lub obijana skórą. Kraj był podzielony na okręgi wojskowe w ramach włości. We włości siłą zbrojną zawiadywali chorążowie i pochorążowie, którzy zbierali wojów i prowadzili pod rozkazy namiestnika grodowego bądź ciwuna. WIERZENIA RELIGIJNE LITWINÓW W XIII—XIV WIEKU Wierzenia religijne dawnych Litwinów we wczesnym średniowieczu cechuje brak rozwiniętego politeizmu, jaki właściwy jest mitologii grec- kiej i rzymskiej w starożytności. Źródła o „Olimpie" litewskim datują się zresztą głównie na wiek XVI i jako późne, a częściowo i zmyślone (np. relacja J. Łasickiego z 1580 r. o bogach żmudzkich) nie zasługują na wiarę. Są to typowe przekazy humanistyczne, które wielu nie dość krytycznych badaczy wprowadziły w błąd, gdyż religie pogańskie re- konstruowały one według schematu bóstw greckich i rzymskich. Wiary- godne źródło, jakim jest katechizm litewski Mażwida z 1547 r., po- wiada zwięźle, że jedni Litwini czczą drzewa, drudzy rzeki, inni węże, inni kamienie; jedni ślubują Perkunowi, inni wielbią Łaukosarga jako pana pól i zboża, inni Żemepata, obrońcę bydła; ci zaś, co źle czynią, wierzą w ajtwary (latawce) i kauki (duszki) bądź dejwy (boginki) dia- belskie. Ajtwary i kauki strzegły, jak wierzono, domu i dobytku, nawet go przysparzały, lecz skore były do obrazy i mściwe. Opowiadanie o niejakim Sowiju, który miał rzekomo wprowadzić zwyczaj ciałopalenia wśród Litwinów, zapisane w XIII w. głosi że skła- dał on też ofiary obmierzłym bogom: Andajowi i Perkunowi, czyli gro- mowi, oraz Żworunie suce i Telawelowi, władającemu kuźnią (właści- wie: Kelawel — kowal). Telawel miał słońce skować i na niebo zarzu- cić, żeby świeciło. Inny, króciutki wykaz najdawniejszych bogów li- tewskich, również z XIII w., zawierający oskarżenie Mendoga, iż po przyjęciu chrztu nadal składał po kryjomu ofiary swoim bogom, wy- mienia Nonadieja, czyli Andaja, Telawela i Diweriksa, zajęczego boga, i Mej de j na, leśnego boga (właściwie Medein). Per kun został po raz pierwszy wspomniany w inflanckiej Kronice rymowanej pod 1219 r. Było to chyba jedyne bóstwo odziedziczone z epoki indoeuropejskiej, gdyż cześć oddawali mu zarówno Litwini (lit. Perkunas), jak i Prusowie (prus. Percunis) oraz Łotysze (łot. Perkons). Od Bałtów bowiem kult Perkuna trafił w zamierzchłej przeszłości do plemion ugrofińskich, wy- raźny jest wśród Mordwy, która władcę grzmotów zwała Purgine, czyli terminem zapożyczonym od jakiegoś plemienia bałtyjskiego. Perkun przypomina zresztą wiernie słowiańskiego władcę nieba i piorunów Pe- runa. W każdym razie przedmiotem czci średniowiecznych Litwinów było już nie materialne niebo, do którego modlono się w dobie indoeuropej- skiej , lecz bóstwo antropomorficzne typu Diweriksa (którego imię mo- żna tłumaczyć jako „władca bogów"), analogiczne do chrześcijańskiego 64 dzielone linią Muśniki—Kiernów—Troki—Olkieniki. Podziały na dia- lekty żmudzkie i auksztockie, liczne w ich obrębie gwary miejscowe, choć utrudniały proces tworzenia się jednego narodowego języka, nie były na tyle znaczne, aby stanowić poważniejszą przeszkodę w ściślej- szym zespoleniu ziem litewskich. Różnice, które utrzymały się do dziś, sprowadzały się do pewnych niewielkich odrębności fonetycznych i drob- nych odmienności w słownictwie. Na gruncie jedności politycznej, zacieśniającej się wspólnoty języ- kowej i kulturalnej w XIII—XIV w. tworzył się feudalny naród litew- ski. Ziemie litewskie, złączone w jeden organizm państwowy, zaczęły zatracać swe odrębności plemienne i wykształcać wspólną sobie świado- mość narodową, która krzewiła się w walce narodowej z Krzyżakami i w ekspansji na ziemie Gudów (gudai) — jak z odczuciem wyższości zwano Rusinów. Żmudź, chociaż nie zatraciła w pełni poczucia swej odrębności plemiennej, której wyrazem było posiadanie osobnego za- rządu krajowego, również uważała się za nieodłączną część Litwy. Za- nikały wreszcie dawne nazwy ziem plemiennych, gdyż dawne ziemie: Litwa, Nalszczany, Dziawołtwa, scalały się w jedną krainę, zwaną w XIV w. Auksztotą, cały zaś kraj był Litwą, a jego mieszkańcy Litwina- mi. Upowszechnienie się nazwy Litwa: Lietuva stanowi odbicie rosną- cej spoistości wewnętrznej narodu litewskiego XIII—XIV w. Jego wielki rozrost i budzące podziw osiągnięcia militarne wymownie oddał latopisiec ruski słowami zanotowanymi pod 1242 r.: „Namnożyło się języka litewskiego". CHARAKTER PAŃSTWA LITEWSKIEGO W XIII—XIV WIEKU Państwo litewskie XIII—XIV w. wyrastało na wczesnoklasowej for- macji społeczno-ekonomicznej. Formację tę na Litwie, podobnie jak u innych ludów, zwłaszcza Słowian, cechowało przetrwanie składników wspólnoty pierwotnej (organizacji rodowej, masy wolnego chłopstwa) oraz istnienie nie rozwiniętego na większą skalę niewolnictwa, a także pierwiastków feudalizmu. Wojny wprawdzie dostarczały sporej liczby brańców, osadzanych w gospodarstwach bojarskich i wielkoksiążęcych, ale Litwa rozwijała się w kierunku formacji feudalnej, gdyż ziemia — podstawowy środek produkcji — przeszła w ręce panującego i boja- rów, którzy zmusili osiadłą na niej ludność do składania danin i do ro- bocizn na swoją korzyść, a także zaczęli niewolnych przekształcać w feudalnie zależnych poddanych. Ustrój niewolniczy, który miał moż- ność rozwinięcia się dopiero w ramach organizacji państwowej, okazał się w warunkach wczesnoklasowego ustroju mniej użyteczny. Korzyst- niejsze było eksploatowanie własnego społeczeństwa i obcych teryto- riów, z których (głównie z Rusi) czerpano wiele wzorów przy organiza- cji państwa litewskiego. Stosunki feudalne wykształciły się jednak w pełni dopiero w następnym okresie, po zakończeniu wojen z Zakonem Niemieckim i po zawarciu unii z Polską. 66 złożone z dwóch niechętnych sobie żywiołów: panującego bojarstwa li- tewskiego i uzależnionego ruskiego, zagrożone zostało odpadnięciem całego szeregu dzielnic ruskich. Wyrugowany z Połocka w 1377/78 r. brat Jagiełły Andrzej, pragnąc odzyskać utracone księstwo, groził Li- twie wojną i sprzymierzał się z Krzyżakami, Moskwą i Smoleńskiem. Wołyń i Podole, rządzone przez Lubarta i Koriatowiczów, tylko nomi- nalnie podlegały Wilnu. W tych trudnych warunkach Jagiełło przystępował do realizacji swego idącego z duchem czasu programu ratowania i wzmocnienia Li- twy. Aby dopiąć tego celu, musiał Jagiełło: 1. poczynić chwilowe ustępstwa na rzecz Zakonu, zapewniając tym samym chwilę wytchnie- nia krajowi; 2. przyjąć chrześcijaństwo, dzięki czemu Krzyżacy utraci- liby pretekst do dalszej agresji; 3. zawrzeć sojusz z Moskwą albo z Pol- ską przeciwko zdradzieckiemu Zakonowi i rozgromić go. Doprowadził więc Jagiełło 1 X 1382 r. do pokoju z Zakonem pod- pisanego na Dubisie i mającego obowiązywać 4 lata. Pokojem tym od- stępował Jagiełło Krzyżakom połowę Żmudzi po Dubisę, przyrzekł nie wypowiadać wojny bez ich zgody, dostarczyć im posiłków na wojnę i wreszcie przyjąć chrzest z ich ręki. Za cenę tych upokarzających wa- runków (nie dotrzymanych zresztą) zyskiwał Jagiełło możność upo- rządkowania spraw wewnętrznych państwa. Sytuacja międzynarodowa zdawała mu się sprzyjać. Ruś moskiewska bowiem po straszliwym na- jeździe chana Tochtamysza w 1382 r. nie była zdolna przedsięwziąć wo- bec Litwy jakichś agresywnych kroków. Polska po śmierci Ludwika Węgierskiego we wrześniu 1382 r. także nie mogła wystąpić czynnie, choć pragnęła wyprzeć Litwę z Rusi Czerwonej, którą w tym czasie próbowali podbić Lubart i Koriatowicze. Tymczasem Witold, od czasu zdania się Kiejstuta na łaskę Jagiełły, trzymany pod strażą w Krewię, zdołał jesienią 1382 r. w przebraniu ko- biecym wymknąć się z więzienia, po czym przez Mazowsze przedostał się do Krzyżaków szukając u nich pomocy w odzyskaniu ojcowizny. Ja- giełło wszakże okazał się nieugięty i na krzyżackie nalegania, aby zwró- cił Witoldowi choć część jego dzielnicy trockiej, stanowczo odmówił. Co więcej, oświadczył Krzyżakom, że czuje się panem całej Żmudzi, którą Krzyżacy uważali już za swoją. Po dalszych bezowocnych roko- waniach Krzyżacy zrywając rozejm ruszyli z wojskami Witolda w głąb Litwy. Zdobyli w 1383 r. Kowno, Troki i spalili przedmieścia Wilna. Aczkolwiek Jagiełło ze Skirgiełłą wkrótce odzyskali utracone grody, widać było, że położenie Litwy gwałtownie się pogorszyło. Kraj, wy- cieńczony długoletnimi walkami i rozdarty teraz wojną domową, nie był na dłuższą metę w stanie sprostać najeźdźcom. Za pośrednictwem swej prawosławnej matki Juliany wszczął więc Jagiełło rozmowy z Mo- skwą mniemając, iż jego małżeństwo z córką sławnego Dymitra Doń- skiego zapewni Litwie mocne oparcie w dalszej walce z Zakonem. Na- wiązując w 1383/84 r. układy z Moskwą, działał jednak Jagiełło ostro- żnie i powolnie. Sojusz z tak potężnym, choć jeszcze równorzędnym partnerem był w skutkach swych nieobliczalny. Przyjęcie przez Litwę 70 Akt krewski w. księcia Jagiełły z 14 VIII 1385 r. Widok na ruiny zamku w Krewię i miasteczko z początku XX w. i wreszcie: wcielić. Na ogół są też oni skłonni uważać, że mocą układu krewskiego Litwa traciła nie tylko swą suwerenność, ale i odrębny byt niej przyjął chrzest, na którym otrzymał imię Władysław, i wziął ślub państwowy, że stawała się prowincją Polski. Tymczasem gdyby przyjąć, z młodocianą 12-letnią królową Polski Jadwigą, a 17 lutego został uro- że w 1385/86 r. nastąpiło rzeczywiste wcielenie Litwy do Polski, należą- czyście koronowany na króla Polski. Spędziwszy szereg miesięcy w Poi- łoby oczekiwać, że Litwa po 1386 r. jako odrębny organizm państwowy sce, jesienią tegoż roku wybrał się Jagiełło z powrotem do Litwy, gdzie przestała istnieć. Prawda, że książęta litewscy z rodu Giedymina skła- tymczasem Skirgiełło zdążył już uśmierzyć bunt Andrzeja Olgierdowi- dali Jagiełłę jako królowi polskiemu i Koronie Polskiej hołdy i przy- cza i w marcu 1387 r. zdobył popierający Andrzeja Połock. sięgi na wierność. Również i rada, i kancelaria koronna rozciągnęły w pierwszych latach po unii (do 1392 r.) swe kompetencje na ziemie pań- CHRZEST LITWY w 1387 ROKU i JEGO ZNACZENIE stwa litewskiego. Wystawiały bowiem w imieniu króla polskiego przy- wileje dla ogółu bojarów litewskich, dla Wilna, dla Skirgiełły i dla bi- Po przyjeździe do Wilna zajął się Jagiełło dopełnieniem kolejnego skupstwa wileńskiego. Ponadto Jagiełło mianował Polaków wysokimi warunku unii — chrztem Litwy. Chrystianizacja Litwy, ostatniego urzędnikami na Litwie. Ale te dowody i oznaki inkorporacji Litwy do kraju pogańskiego w Europie, była wydarzeniem wielkiej wagi polity- Polski, choć obrażały dumę narodową Litwinów, nie naruszały głębiej cznej, społecznej i kulturalnej. Przede wszystkim po chrzcie Litwy odrębności państwowej Litwy. Państwowość litewska trwała nadal Krzyżacy, którzy za swe powołanie głosili nawracanie pogan nadbałtyc- i Litwini nie czuli się wcale poddanymi Korony. Jakoż w istocie rzeczy kich, tracili pretekst do swej dalszej „misji" na Litwie; toteż po chrzcie owo applicare stało się martwym znakiem na pergaminie, a o faktycz- Litwy będą oni usiłowali za wszelką cenę odzyskać „moralne prawo" nym stosunku wzajemnym obu państw decydowało życie. Wielkie Księ- do jej podboju przez wmawianie światu chrześcijańskiemu, że Litwa stwo Litewskie nadal pozostawało państwem rządzonym przez samych nadal pozostaje pogańską. Kościół katolicki miał nadto spełnić na Li- Litwinów, o zupełnie odmiennych prawach i instytucjach państwowych. twie ważną rolę czynnika przyspieszającego feudalizację społeczeństwa Choć z Polską łączyła je osoba wspólnego monarchy i wspólne anty- litewskiego. Ideologia chrześcijaństwa obiecywała wprawdzie malucz- krzyżackie interesy, nie przeszkadzało Litwinom uważać Polaków w Li- kim królestwo niebieskie, ale na ziemi uznawała władzę świecką za po- twie za cudzoziemców. chodzącą od Boga, za świętą i nietykalną, i nakazywała posłuszeństwo Ostateczne zawarcie unii nastąpiło w 1386 r. Z niecierpliwością dla niej, uczyła znoszenia w pokorze ucisku i wyzysku: „A kto się i wielkim zaciekawieniem oczekiwany, przybył wreszcie Jagiełło zwierzchności sprzeciwia, Bożemu się postanowieniu sprzeciwia" (św. 12 II 1386 r. do Krakowa w orszaku swych braci, książąt i bojarów, Paweł do Rzymian, 13, 2). Tym samym kościół oddawał olbrzymie z wozami wyładowanymi srebrem i kosztownościami. W dwa dni póz- usługi klasie wyższej, panującej, utwierdzając jej przewagę nad pospól- 72 73 stwem. Dlatego też chętnie przyjęli chrześcijaństwo bojarzy, podczas gdy masy ludowe, nie widząc w niej żadnych doczesnych korzyści, nie żywiły większego zapału do nowej wiary i trwały przy swoich starych bogach jeszcze przez dwa następne stulecia. Ogromny wpływ wywarł też kościół na życie kulturalne Litwy. Z jednej strony nie dopuszczał on w Litwie, jak i w innych krajach, języka narodowego do obrządku liturgicznego i — co ważniejsze — do piśmiennictwa, przez co hamował rozwój każdej kultury narodowej. Z drugiej wszakże, rozwijając, wpra- wdzie głównie na swój użytek, naukę, oświatę i sztukę, przyczyniał się do przyswojenia Litwie zdobyczy cywilizacji łacińskiej. Historyczne znaczenie przyjęcia przez Litwę chrześcijaństwa ma więc dwojakie na- stępstwa: postępowe, które sprzyjały rozwojowi kraju, wzbogacały jego kulturę, i — wsteczne, które przekreślały wytworzone przez Litwę pogańską wartości kulturalne i prowadziły do wzmożenia eksploatacji poddanej ludności. Chrystianizację zapoczątkowało ustanowienie biskupstwa w Wilnie. Wiosną i latem 1387 r. przy udziale Jagiełły, który sam (z braku księży Litwinów) miał tłumaczyć nowe prawdy wiary i pacierze na litewski zbiegającemu się ludowi, duchowieństwo przeprowadziło powszechny chrzest ludności. Całe gromady polewano wodą święconą, nadawano im chrześcijańskie imiona (bo chrzcić pojedynczo nie było czasu ani sił) i obdarzano białymi, lnianymi szatami. Chrztem objęta została sama tylko Auksztota, gdyż Żmudź znajdowała się wówczas w ręku Zakonu. UPRZYWILEJOWANIE GOSPODARCZE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO 1387—1430 Założywszy biskupstwo w Wilnie i osadziwszy na nim jako pierw- szego biskupa Polaka Andrzeja herbu Jastrzębiec (1387—1398), za- troszczył się Jagiełło i o dobra doczesne dla kościoła. Tworząc pierwsze parafie w Wiłkomierzu, Mojszagole, Niemenczynie, Miednikach, Kre- wię oraz na Rusi w Obolcach i Hajnie (być może, przy tych ostatnich istniało jeszcze osadnictwo litewskie), nakazywał Jagiełło w 1389 r. swoim ciwunom, aby każdemu kościołowi przydali po dwie sochy roli z dworów wielkoksiążęcych, po sianożęci, po dwóch koniokormców, po trzy domy przy kościele; z dochodów wielkoksiążęcych ciwuni mieli da- wać kościołowi parafialnemu 6 rubli rocznie i po łuknie (około 10 pu- dów; pud = 16,3 kg) miodu. Nie było to wielkie uposażenie, ale za- pewniało dostatni żywot plebanom. Rozległe dobra otrzymała za to ka- tedra wileńska. Przywilejem z 17 II 1387 r. Jagiełło nadawał biskupstwu (katedrze) wileńskiemu włości: Tauroginie z grodem, Dubrowno, Bakszty, Werki, wsi Łabonary i Malaty, wreszcie cząstkę miasta Wilna. Posiadłości te składały się z 50—60 wsi z ponad 600 dymami poddanej ludności. W ten sposób z hojnej ręki Jagiełły na mocy jednorazowej darowizny po- wstało pierwsze na Litwie latyfundium. Rozrastało się ono nadal w szybkim tempie dzięki dalszym dotacjom wielkoksiążęcym i około 74 1440 r. obejmowało już ponad 120 wsi. Taką potęgą gospodarczą nie dysponowali podówczas nawet najprzedniejsi bojarzy i kniaziowie lite- wscy, którzy władali majętnościami, złożonymi z kilku lub najwyżej kilkunastu wsi. Biskup wileński stawał się więc prawdziwym magna- tem, a do tego jeszcze był pierwszym dostojnikiem państwowym. Co więcej, dobra kościelne otrzymały w 1387 r. wyjątkowo rzadki dotąd na Litwie przywilej: Jagiełło obdarzył je pełnym immunitetem skarbo- wym i sądowym, tj. zwolnił je od wszelkich ciężarów i powinności na rzecz państwa, a zarazem wyłączył spod swego i w ogóle świeckiego sądownictwa (jurysdykcji). Dzięki temu kościół wszystkie daniny od lu- dności pobierał wyłącznie dla siebie, sprawował nad ludnością swych dóbr całkowitą władzę, uczynił ją feudalnie zależną, poddaną kościoło- wi. Te tak rozległe uprawnienia zapewniły kościołowi katolickiemu na Litwie wyjątkową pozycję, czyniły go niemal państwem w państwie. Uzyskał on z miejsca to wszystko, o co w Polsce i na zachodzie Europy walczył przez kilka stuleci z monarchami. PRZYWILEJ DLA BOJARÓW LITEWSKICH Z 1387 ROKU Jak mizernie w porównaniu z kościołem przedstawiało się położenie głównej ostoi państwa litewskiego — bojarów, widać z przywileju Ja- giełły z 20 II 1387 r. Przywilej ten, wydany dla bojarów-katolików, tj. Litwinów, został im udzielony w zamian za ich dobrą chęć przyjęcia chrztu. Zarazem przywilejem tym pragnął Jagiełło zjednać bojarów dla koncepcji unii. Oświadczył bowiem, że nadaje go dlatego, „iżby nie zdawali się różnymi w prawach ci [tj. Litwini i Polacy], których podda- jąc wspólnej koronie, w jedną całość złączono". Wielki książę zapew- niał dalej bojarom pełną własność dóbr dziedzicznych ojczystych, „quae ex successione paterna", przyrzekł nie odbierać wdowom mająt- ków, o ile nie wyjdą powtórnie za mąż, przyzwalał bojarom swobodnie wydawać córki za mąż, zwalniał ich wreszcie (z ich poddanymi) od wszelkich hospodarskich robocizn, wyjąwszy budowę ogrodów. Utrzy- mane zostały oczywiście daniny w naturze i pieniądzu, jako że dopiero późniejsze przywileje stopniowo je znoszą. Ponieważ przemilczane da- niny stanowiły główną część powinności, widać, iż panujący udzielił bo- jarom ograniczonego immunitetu skarbowego i utrzymał swą jurysdyk- cję nad ich posiadłościami. Tak wyglądały zapowiedziane przez przywi- lej 1387 r. uprawnienia bojarów. Rzecz zrozumiała, że bojarstwo, zys- kując tak niewiele w porównaniu z kościołem, nie mogło zostać w pełni zadowolone. Maksymalne uprzywilejowanie kościoła stawało się teraz dla bojarów silnym bodźcem do walki o dalsze prawa. WOJNA DOMOWA MIĘDZY WITOLDEM A JAGIEŁŁĄ. SZCZYT AGRESJI KRZYŻACKIEJ 1390—1392 Nie minęły dwa lata od chwili, kiedy Jagiełło poprzez swe dowo- dzone przez Skiergiłłę wojska i posiłki polskie opanował w 1387 r. sy- tuację w państwie, kiedy nad Litwą u schyłku 1389 r. zawisła groźba 75 nowej wojny domowej i agresji krzyżackiej. Oto niezadowolony ze swego losu Witold podjął próbę zamachu stanu usiłując opanować Wil- no. Odparty od miasta musiał ratować się ucieczką do swych starych popleczników — Krzyżaków. Ci przyjęli go nieufnie pamiętając jego zdradę z 1384 r., ale chętnie pragnęli wykorzystać jako narzędzie do zdobycia Żmudzi na stałe. Liczył też Witold na pomoc z Moskwy wyda- jąc w 1390 r. swą córkę Zofię za w. ks. moskiewskiego Wasyla, atoli małżeństwo to nie przyniosło mu pożądanych owoców. Przechodzili za to na stronę Witolda sami Litwini. Nie dowierzając już swoim ludziom, Jagiełło ściągnął tymczasem na Litwę polskie załogi, na miejsce staro- sty wileńskiego Andrzeja Gasztołda wprowadził w końcu 1389 r. Po- laka Klemensa Moskorzewskiego, zastąpionego w 1390 r. przez Jaśka Oleśnickiego. Powierzenie Polakom tak ważnych stanowisk wywołało reakcję wśród Litwinów: „tego przedtem nie bywało w ziemi litewskiej, obcy władają wielkim księstwem" — użalał się latopis litewski. Wyko- rzystując narastające niezadowolenie bojarów z posunięć Jagiełły, wtargnął Witold z Krzyżakami w 1390 r. do Litwy i znalazł poparcie w całej Żmudzi. Latem 1390 r. wielka rejza krzyżacka z udziałem wojsk Witolda uderzyła na Wilno. Padł Krzywy Gród wileński, przy którego obronie głowę położył brat Jagiełły, Korygiełło. Jednak Zamki Wysoki i Dolny, bronione zaciekle przez Polaków i Rusinów, odparły wszelkie szturmy, podczas których zginął brat Witolda, Towciwiłł. Doznawszy niepowodzenia, Krzyżacy i Witold zwinęli wreszcie oblężenie. Przerwę w działaniach wojennych obie strony wykorzystały na dozbrojenie się. W następnym roku Krzyżacy zwołali wielką wyprawę. Na granicy litew- skiej 1 X 1391 r. wyprawili najwspanialszą ucztę, o jakiej pomną ich kroniki, po czym pewni podboju Litwy ruszyli prowadzeni przez wiel- kiego mistrza Konrada Wallenroda. Celem pochodu, w którym brał też udział Witold, było Wilno. Jednakże wielkiego mistrza doszła wieść, że Jagiełło na czele wojsk polskich nagle wkroczył na terytoria Zako- nu, wobec czego zawrócił czym prędzej do Prus. Witold tymczasem z częścią wojsk krzyżackich zajął Merecz, Grodno, a w początku 1392 r. zdobył jeszcze Nowogródek, odzyskując większą część ojcowizny. Ja- giełło zaczął wówczas myśleć o zgodzie. Odebrał więc Skirgielle Troki, dając mu w zamian Kijów i przez tajne poselstwo ks. mazowieckiego biskupa Henryka wiosną 1392 r. obiecał Witoldowi zwrot całej ojcowi- zny. Latem 1392 r. Witold zerwał z Zakonem i w Ostrowie 4 sierpnia ugodził się z Jagiełłą. Owocem zjazdu ostrowskiego było powierzenie w ręce Witolda zarządu całym państwem litewskim. Czynił to Jagieł- ło — powiedział później polski kronikarz Jan Długosz — w przeświad- czeniu, że Witold „zdolnościami przewyższa braci jego rodzonych i na- daje się najlepiej do trudnego zadania zarządzania Litwą". Objął więc Witold rządy w W. Ks. Litewskim i — jak stwierdza latopis litewski — „rada mu była cała ziemia litewska i ruska". 76 WIELKOMOCARSTWOWA POLITYKA WITOLDA W LATACH 1392—1399 Witold istotnie swymi niezwykłymi zdolnościami, energią i odda- niem, mając przy tym poparcie i pomoc w Jagiełłę i Polsce, doprowa- dził za swego panowania Litwę do szczytu potęgi. Swe długoletnie rządy (1392—1430) zaczai od ściślejszego zespolenia państwa usuwając książąt dzielnicowych. Wspólnie ze Skirgiełłą w 1393 poodbierał Świd- rygielle witebskiemu, Korybutowi nowogródzkiemu, Fedorowi podols- kiemu, Włodzimierzowi kijowskiemu ich dzielnice. Dokonawszy nie- zbędnej centralizacji państwa, zamierzał Witold rozwinąć aktywne działanie na Rusi, poddać swoim wpływom Nowogród Wielki, Psków i Tatarszczyznę. Chwilowo na przeszkodzie temu stanęli Krzyżacy. Dy- sząc zemstą za sprzeniewierzenie się Witolda ich polityce, podjęli oni od jesieni 1392 r. do lata 1394 r. aż 6 wypraw na Litwę. Zapuszczali się tym razem tak głęboko, jak nigdy, dotarli pod Lidę i Nowogródek, obie- gli Wilno, ale już po raz ostatni. Widząc, że Litwa się broni, że plany jej podboju runęły już na zawsze, Krzyżacy zmienili teraz swoją politykę wo- bec Litwy. Odtąd Zakon będzie usiłował zapewnić sobie chociaż Żmudź. Taki obrót walk z lat 1392—1394 był wynikiem zaangażowania się Polski po stronie Litwy: rycerstwo polskie, lepiej uzbrojone i wyćwiczone niż ogół wojsk litewskich, skutecznie przyczyniło się do odparcia wroga. Na domiar złego dla Krzyżaków, skutkiem interwencji polskiej, król rzymski i czeski Wacław Luksemburczyk, jako nominalny zwierzchnik, zabronił im w 1395 r. dalszych napadów na Litwę. Zakon zmienił więc taktykę i zaczął udawać przyjaciela Litwy i rzecznika pokoju. Jakoż Witold, zajęty konsolidacją wewnętrzną państwa i pociągany przez sprawy ruskie i tatar- skie, chętnie skłaniał się do zawarcia ugody. Namiestnik Jagiełły na Li- twie czuł się wówczas na tyle pewnie, że zaczai (bezprawnie) od 1395 r. używać tytułu wielkiego księcia. Kiedy zaś w 1395 r. podbił Witold Smo- leńsk i gdy następnie w 1397 r. odbył zwycięską wyprawę na Tatarów i osadził chana Tochtamysza na tronie ułusu Szirinów, odłamu Złotej Ordy, zapragnął on całkowitego uniezależnienia Litwy od Polski. Odmó- wił więc, za radą bojarów, uiszczenia czynszu królowej Jadwidze z ziem litewskich i ruskich w 1398 r. W tymże roku, 12 października, zawarł po- kój z Zakonem na wyspie Salin. Układem salińskim oddawał Witold Krzy- żakom część Żmudzi, obiecywał im pomoc w zdobyciu Pskowa, a sam otrzymywał przyrzeczenie ze strony Zakonu, że Krzyżacy dostarczą mu po- siłków w wyprawie na Nowogród. Na tymże zjeździe salińskim, ku uciesze Krzyżaków, bojarzy litewscy obwołali Witolda królem Litwy. Następował upadek unii. Krzyżacy mogli święcić tryumf swej polityki widząc przeciwni- ków skłóconych. Pewny swej potęgi, wyruszył Witold latem 1399 r. w stepy ukraińskie z zamiarem przywrócenia władztwa Tochtamysza nad Złotą Ordą, kierowaną przez chana Timur Kutłuka i murze Edygę. Po- siłkowany przez ochotników polskich pod wodzą Spytka z Melsztyna 77 Wierzchnia płyta sarkofagu Władysława Jagiełły w Katedrze na Wawelu z około 1440 r. i oddział krzyżacki, spotkał wreszcie 12 VIII 1399 r. nad Worsklą nie- przeliczone czambuły tatarskie. Nad Worsklą rozegrała się straszna bi- twa, zakończona kompletną rzezią wojsk Witoldowych. Ledwie sam Witold „uciekł z małą drużyną" — pisze latopis. W potokach krwi uto- nęły nad Worsklą ambitne marzenia Witolda o stworzeniu potężnego imperium litewskiego na wschodzie Europy, o podbiciu Tatarszczyzny i Rusi. 78 WZNOWIENIE UNII POLSKO-LITEWSKIEJ 1400—1401 Klęska nad Worsklą pouczyła Witolda o szkodliwości zerwania z Polską. Doszła tedy do skutku nowa umowa o unii, zawarta w Grod- nie 1400 i w Wilnie 1401 r. Jagiełło oddawał całe Wielkie Księstwo Li- tewskie Witoldowi w dożywotnie władanie. Witold zaś uznawał się za wasala Polski i przyrzekł z bojarami, że będzie „przy Koronie i królu stać wiernie i nieść we wszystkich potrzebach pomoc przeciwko nie- przyjaciołom". Po śmierci Witolda Litwa miała wrócić do Korony. Znalazłszy ponowne oparcie w Polsce, skierował się Witold przeciwko Krzyżakom. Za jego wiedzą i pewnie na jego słowo powstali w 1401 r. przeciw Zakonowi Żmudzini i „jak młode wilki gryźli swych dobro- czyńców" — żalił się kronikarz krzyżacki. Jesienią 1401 r. podjęli więc Krzyżacy nową akcję wojenną przeciwko Litwie i nawet znaleźli w niej nie byle jakiego sojusznika, bo brata Jagiełły, Świdrygiełłę. Rozsier- dzony oddaniem całej Litwy Witoldowi, Świdrygiełło przeszedł na stronę krzyżacką w 1402 r. i za obietnicę wywalczenia mu ojcowizny, tj. Wilna, wydawał na łup Zakonu Żmudź. Walne wyprawy krzyżackie prowadzone w okresie 1402—1403 na wspomaganą przez Polskę Litwę nie osiągnęły wszakże celu. Mimo to położenie Litwy było ciężkie i choć papież Bonifacy IX na nalegania Jagiełły wydał w 1403 r. bullę zakazującą Krzyżakom napaści na Litwę, zmuszona była ona zawrzeć pokój 1403 r. z Krzyżakami na warunkach układu salińskiego 1398 r., co było równoznaczne z pozostawieniem Zakonowi Żmudzi. WYPRAWY WITOLDA NA RUŚ 1401—1408 Zabezpieczywszy się za tę wysoką cenę od strony Krzyżaków, mógł Witold powrócić do realizacji swego programu opanowania Rusi. U- śmierzywszy w latach 1401—1404 bunt Smoleńska, uderzył on zimą 1405/06 r. na Psków, który zagrożony jeszcze przez Krzyżaków zwrócił się o pomoc do Moskwy. Wobec interwencji Moskwy zmienił się front wojny. Jesienią 1406 r. wszystkie siły litewskie z oddziałami posiłko- wymi polskimi i krzyżackimi szły już na Moskwę. Niepewny swych sił, w. ks. moskiewski Wasyl zrzekł się popierania Pskowa i Nowogrodu, ale na krótko, gdyż w 1407 r. walki litewsko-moskiewskie zostały wzno- wione. Wielki pochód wojsk Witolda na Moskwę, przedsięwzięty w 1408 r., napotkał nad rzeką Ugra silne zastępy Wasyla. Krewki do bitki Witold nie odważył się wydawać bitwy, wobec czego stanął wieczysty mir „po dawnemu". W bezskutecznym natarciu na Moskwę utknęła za- razem cała ekspansja litewska na Ruś. Ugiął się wprawdzie Nowogród Wielki, przyjmując w 1407 r. księcia litewskiego Lingwena „na kniaże- nie" i zawierając z Witoldem przymierze antykrzyżackie, ale była to nikła zdobycz w porównaniu z olbrzymim nakładem sił i środków li- tewskich na kampanię ruską w latach 1405—1408. Po uregulowaniu spraw ruskich przychodziła teraz kolej na ostateczną rozprawę z Krzy- żakami. 79 WIELKA WOJNA Z KRZYŻAKAMI I ZWYCIĘSTWO POD GRUNWALDEM 1409—1410 Na wiosnę 1409 r. Żmudzini chwycili za broń powstając przeciwko Zakonowi. Witold rozpoczął gorączkowe przygotowania do wojny. Jednocześnie Polska ostrzegała Zakon przed agresją na Litwę: „Nie- przyjaciół Litwy my uważamy za swoich wrogów, jeśli uderzycie na Li- twę, my uderzymy na was" — oświadczyli posłowie polscy wielkiemu mistrzowi. Wielka, długo oczekiwana wojna — bo od Krewa do Grun- waldu upłynęło całe ćwierćwiecze! — wisiała w powietrzu, toteż obie strony przysposabiały się do niej niezwykle starannie. Wojnę rozpo- częli Krzyżacy przekraczając w połowie sierpnia 1409 r. granicę polską. Działania wojenne zostały wkrótce przerwane rozejmem. Z począt- kiem czerwca 1410 r. wyborowe zbrojne zastępy polskie w liczbie 50 chorągwi (tj. 12—15 tys. jeźdźców, nie licząc kilku tysięcy piechoty i ol- brzymiej masy uzbrojonej służby) rozpoczęły marsz ku granicy pru- skiej. Od strony Litwy ciągnęły hufce Witolda, złożone z 40 chorągwi litewskich i ruskich oraz oddziału Tatarów (razem około 10—12 tys. koni). Obie armie połączywszy się 1 lipca pod Czerwieńskiem, prze- były po moście pontonowym Wisłę i 8 lipca wkroczyły do Prus. Kiedy po dalszych marszach wojska polsko-litewskie rankiem 15 lipca zatrzy- mały się na odpoczynek pod Grunwaldem, straże przednie doniosły, że naprzeciw stoi cała, złożona z 51 chorągwi (co najmniej 12—15 tys. jazdy), armia krzyżacka. Po kilku godzinach zwlekania rozegrała się na polach Grunwaldu największa z bitew całego europejskiego średnio- wiecza. I chociaż Krzyżacy zmobilizowali do tego starcia wszystkie swoje siły, a strona polsko-litewska przyprowadziła tylko najlepsze swoje wojska, ponieśli Krzyżacy tak druzgocącą klęskę, że ich potęga nigdy więcej już się nie podniosła. Początek bitwy nie zapowiadał tak wspaniałego zwycięstwa. Lekko zbrojne oddziały litewskie nie wytrzy- mały naporu ciężkiej konnicy krzyżackiej i zmuszone były ustąpić pola. Mimo to kierowana przez Jagiełłę armia polska wytrzymała wszystkie uderzenia wroga, zepchnęła go do rozpaczliwej obrony i przy udziale części tylko rezerw i powracających Litwinów zadała mu decydujący cios. Trupy krzyżackie pokotem zaległy pole bitwy. Poległ na placu boju sam wielki mistrz Ulryk von Jungingen z prawie całą starszyzną zakonną i kwiatem niemieckiego rycerstwa. Grunwald jako sukces militarny był ogromny, lecz dopiero wiele lat później przyszło zbierać jego owoce. Witold z niewiadomych przyczyn zawrócił spod stolicy krzyżackiej Malborka, wobec czego i Polacy zwi- nęli oblężenie tego grodu. Pokój toruński 1411 r. przywracał Litwie jedynie Żmudź,i to tylko w dożywotnie władanie Jagiełły i Witolda, po czym kraina ta miała wrócić w ręce krzyżackie. Nadto Zakon miał zwycięzcom wypłacić odszkodowanie wojenne w kwocie 100 tys. kóp groszy praskich. Takie były warunki pokoju, które nie zadowalały żad- nej strony. 80 Pogoń litewska na grobowcu Władysława Jagiełły w Katedrze na Wawelu UNIA HORODELSKA 1413 ROKU W obliczu nowej wojny z Zakonem Polska i Litwa odnowiły między sobą unię w Horodle 2 X 1413 r. Król polski i najwyższy książę litewski oświadczał w akcie unii horodelskiej, że Litwę do Królestwa Polskiego „po raz drugi, na nowo wciela, przyswaja, złącza, przyłącza, sprzymierza i na wieki przydaje". Atoli słowa te w praktyce nie zostały urzeczywistnio- ne, gdyż akt horodelski przewidywał dalej, że odrębna państwowość lite- wska zostanie zachowana nawet po śmierci Witolda. Litwa w tym związku stawała się nie prowincją, ale pełnoprawnym partnerem Polski, gdyż Po- lacy nie mogli wybrać sobie króla bez zgody Litwinów, w zamian za co Li- twini przyrzekali obierać wielkiego księcia tylko za przyzwoleniem Pola- ków. Obie strony zdawały sobie sprawę, że Polska, a zwłaszcza Litwa nie dojrzały jeszcze do całkowitego połączenia ze względu na odmienne sto- sunki wewnętrzne, szczególnie z uwagi na różny poziom rozwoju ustroju społecznego i państwowego. Aby przygotować grunt do takiego zjedno- czenia, postanowiono w Horodle zbratać społeczeństwo szlacheckie pol- skie z litewskim. Dokonano tego poprzez adopcję 47 najznakomitszych rodów litewskich do tyluż rodów polskich, które użyczyły litewskim po- bratymcom swych herbów. Tworząc to sztuczne braterstwo, pomyślano też o zbliżeniu ustrojowym obu państw. Na wzór Polski utworzono więc na Litwie dwa województwa i kasztelanie: wileńskie i trockie. Przewidziano też wspólne zjazdy i narady panów oraz szlachty polskiej i litewskiej. 81 6 — J. Ochmanski, Historia Litwy POLITYKA KOŚCIELNA WITOLDA Wiosną 1414 r. wojna z Zakonem została wznowiona, jednak Wi- told, zniechęcony bezskutecznym obleganiem zamków krzyżackich, po- wrócił z wojskiem na Litwę. Skierował się teraz Witold ponownie ku sprawom wewnętrznym państwa, przede wszystkim ku sprawom koś- cioła. Rozumiejąc, że kościół jest jednym z filarów państwa, w którym współistnieją obok siebie dwie zwalczające się religie: katolicka i pra- wosławna, w swojej polityce kościelnej wzniósł się Witold na rzadko wówczas osiągane wyżyny tolerancji religijnej. Nie przeszkadzało mu to w próbie wyzyskania kościoła do celów szerszej polityki państwowej. W 1416 r. Witold „wyniósł" i obrał ruskiego papieża w Litwie lub, jak go zowią, patriarchę (= metropolitę!) i zamierza zmusić Moskwicinów, Nowogrodzian i Pskowian, słowem, wszystkie ruskie kraje do posłu- szeństwa temu patriarsze" — tak trafnie oceniał to posunięcie Witolda mistrz inflancki Spanheim. Wybranym przez Witolda nowym metropo- litą kościoła prawosławnego na Rusi był Bułgar Grzegorz Camblak. Jako narzędzie Litwy miał on zastąpić oddanego Moskwie metropolitę Focjusza. Camblak miał zarazem przyczynić się do urzeczywistnienia wielkiego planu unii kościelnej między kościołem katolickim a prawo- sławnym, o czym marzyli papieże i czemu sprzyjali Jagiełło z Witol- dem. Jednakże zamiar ten i w ogóle myśl podporządkowania metropo- licie litewskiemu całego kościoła prawosławnego na Rusi doznały nie- powodzenia. Synod w Carogrodzie wyklął Camblaka i opowiedział się za Focjuszem. Camblak zmarł na tułaczce w 1420 r., a Witold pojednał się z Focjuszem. Dbając też, może nawet więcej, o interesy kościoła katolickiego w państwie litewskim, założył Witold i uposażył biskup- stwo w Worniach, czyli Miednikach na Żmudzi, w 1417 r., utworzył też dwa biskupstwa na Rusi w Łucku i Kijowie. ZAKOŃCZENIE WOJEN Z ZAKONEM KRZYŻACKIM W 1422 ROKU Toczący się od lat spór Litwy i Polski z Zakonem o Żmudź, po- jaćwieską Sudawię, ziemie: pomorską, chełmińską i michałowską, zbli- żał się do ostatecznego rozstrzygnięcia. Jagiełło i Witold w sporze tym zdali się nieopatrznie i niepotrzebnie na sąd cesarza niemieckiego Zyg- munta Luksemburczyka, który w 1420 r. przyznał te terytoria Krzyża- kom. Na wieść o tym stronniczym wyroku Jagiełło z Witoldem „ryczeli jak dwa lwy". Witold niezwłocznie wszedł w porozumienie z czeskimi husytami, którzy podówczas powstali do walki o wolność Czech przeci- wko cesarzowi Zygmuntowi, i wysłał im na pomoc Zygmunta Korybu- towicza ze sporym zastępem wojsk litewskich. Wiosną 1422 r. w Polsce i Litwie wszczęto przygotowania do zbrojnej rozprawy z Zakonem. Przez dwa miesiące Polacy i Litwini pustoszyli Prusy i wreszcie 27 IX 1422 r. wielki mistrz Paweł Russdorf nad jeziorem Melno podpi- sał wieczysty pokój. Litwa odbierała już na zawsze Żmudź oraz Suda- wię, Polska zaś ziemię nieszawską. Tak się zakończył trwający przez 82 Pieczęć majestatyczna w. księcia Witolda z wyobrażeniem jego postaci 1pewną, że wielkość Litwy z nim powstała i z jego śmiercią się skończy- ła". Wielkość Witolda, mimo jego niezwykłych przymiotów jako wo- dza, organizatora, dyplomaty, władcy surowego, lecz sprawiedliwego, człowieka o wysokiej kulturze, wyrosła nie tylko na tle jego osobistych zdolności. Był bowiem Witold w swej polityce wewnętrznej monarchą działającym zgodnie z wymogami obiektywnych praw historii, pojmo- wał głęboko dążenia nurtujące społeczeństwo litewskie i będąc wyrazi- cielem jego interesów, zyskał sobie powszechne poparcie. Był więc Wi- told zwolennikiem suwerenności Litwy, lecz zarazem doceniał wagę współdziałania z Polską. Bronił niepodległości Litwy przeciw Krzyża- kom i rozwijał ekspansję litewską na Ruś, bo z Rusi państwo i bojarzy litewscy czerpali ogromne dochody. Szczodrą ręką rozdawał bojarom dobra ziemskie, narzucając wolnym chłopom więzy feudalnej zależnoś- ci. Lecz w życiu jego były i ciemne strony: dwukrotnie przechodził na stronę Krzyżaków działając na szkodę Litwy. Nieraz jego polityka ze- wnętrzna graniczyła z awanturnictwem, za które Litwa płaciła wysoką cenę, jak w bitwie nad Worsklą czy w pełnej wahań i niekonsekwentnej postawie wobec Krzyżaków. Napisana pod koniec życia tego władcy Pochwała wielkiego księcia Witolda wysławia go pod niebiosa: „żyli z nim w zgodzie i wielkiej przy- jaźni i cesarz rzymski, i car turecki, i cesarz carogrodzki, królowie cze- ski i duński, a Władysław Jagiełło zawsze mu z pomocą spieszył; słu- chali go mistrzowie niemieccy [Krzyżacy] i hospodar mołdawski, i des- 84 pota bułgarski, wielki książę moskiewski, wielcy książęta twerscy, ria-zańscy, odojewscy, Nowogród Wielki i Psków; on ustanawiał chanów ordyńskich, a oni mu służyli". W ogóle „carowie i książęta w wielkiej lasce u niego byli, a inni służyli mu i cześć wielką i dary mnogie przynosili jemu nie tylko na wszystkie lata, ale na każdy dzień. I był wielki książę Witold silnym hospodarem i sławnym po wszystkich ziemiach i wielu carów i książąt służyło na dworze jego, a insi przyjeżdżając kłaniali mu się". W ten sposób zaczęto tworzyć wielką legendę Witoldową, która trwa do dziś. WOJNA DOMOWA MIĘDZY ŚWIDRYGIEŁŁĄ A ZYGMUNTEM KIEJSTUTOWICZEM Witold zmarł bez potomka męskiego i Wielkie Księstwo Litewskie wróciło w ręce Jagiełły. Za zgodą bojarów Jagiełło przekazał je swemu młodszemu bratu Świdrygielle. Decyzja ta wywołała burzę w Koronie, która na mocy unii horodelskiej czuła się uprawniona do współdecydowania o losach Litwy. W odpowiedzi na sprzeciwy polskie Świdrygiełło zawarł 19 VI 1431 przymierze z Krzyżakami. Polacy ruszyli wtedy zbrojnie na Wołyń, wypierając stamtąd załogi litewskie. Oparł się im jednak Łuck, wobec czego zawarli rozejm ze Świdrygiełłą i pragnęli go przejednać. Świdrygiełło nie okazał chęci do zgody, toteż kiedy doszły Polaków wieści o jego brataniu się z Krzyżakami, których zapewniał, że „nic na świecie nie może nas z wami poróżnić", zdecydowali się usunąć go z tronu. Jednocześnie w samej Litwie zawiązał się spisek bojarów przeciwko Świdrygielle. Litwini mogli mu darować jego prokrzyża-cką politykę, ale nie mogli ścierpieć tego, żeby wielki książę otaczał się Rusinami i powierzał im ważniejsze urzędy i grody; nigdy dotąd nie bywało, ażeby bojarzy Litwini, czynnik panujący, mieli dzielić władzę i dochody z upośledzonymi dotąd pod względem politycznym Rusinami. W ten sposób stawał Świdrygiełło w sprzeczności z klasowymi dążeniami bojarów, którzy w większości jeszcze nie dojrzeli do zrozumienia konieczności dopuszczenia do rządów państwem (w celu wzmocnienia państwa) bojarów ruskich. W porozumieniu z Polakami spiskowcy w nocy z 31 VIII na 1 IX 1432 r. dokonali zamachu na Świdrygiełłę, który w ostatniej chwili zdołał ujść z ich rąk. Wielkim księciem litewskim został okrzyknięty Zygmunt Kiejstutowicz, brat Witolda. Świdrygiełło utrzymał się wprawdzie na Rusi, ale stracił poparcie Jagiełły, który uznał dokonany przewrót i wyniesienie Zygmunta. Zygmunt Kiejstutowicz 15 X 1432 r. w Grodnie wystawił akt potwierdzający wcielenie Litwy do Polski, co zapewniło mu poparcie Polaków. Świdrygiełło, pobity 9 XII 1432 r. pod Oszmianą, zbyt późno usiłował przeciągnąć na swoją stronę Polaków. Kiedy Zygmunt odnowił zapisy „złączenia i poddania" Litwy Koronie w Grodnie 27 II 1434 r. i kiedy zmarł 1 VI 1434 r. wielki król Jagiełło, życzliwy Świdrygielle, stało się jasne, że panowie polscy doprowadzą do upadku Świdrygiełły. Na Za- 85 . "»..—N \Ziemia -^ >ŁW»"utji ,- uirokiele °Upniszki Pierszaje/ : * gubrowna ylwie OBakszty X - V* ^SigSj*.---' ,o/; M nin z dóbr bojarskich i na rzecz państwa, z wyjątkiem posiedzi (stanu, czyli gościny), budowy i naprawy grodów. Przywilej zarazem oddawał sądownictwo nad ludnością dóbr prywatnych w ręce właścicieli — bojarów. Odtąd nie państwo, ale pan feudalny stawał się jedynym sędzią swych poddanych. Na koniec, panujący umawiał się z bojarami, że nie będą wzajem przyjmowali do swych majątków zbiegłych poddanych. Przywilej 1447 r., potwierdzany i uzupełniany w latach 1492, 1506, 1529, 1547, był wielkim triumfem bojarów: obecnie wszystkie daniny ludności ze swych dóbr mogli obracać na własny użytek, osiągnęli nad swą poddaną ludnością pełną władzę sądową. Dzięki temu bojarzy na wzór kościoła katolickiego, który podobne prawa otrzymał jeszcze w 1387 r., mogli zaprowadzić całkowite poddaństwo w swych posiadłościach i wyodrębnić się od reszty społeczeństwa jako stan szlachecki. ZRÓŻNICOWANIE MAJĄTKOWE BOJARÓW-SZLACHTY W POCZĄTKU XVI WIEKU Społeczność szlachecka na Litwie, choć jako stan jednolita, złączona wspólnym uprzywilejowaniem, jako klasa społeczna uległa w okresie 1440—1548 ogromnemu zróżnicowaniu. Społeczność ta rozpadła się na cztery zasadnicze warstwy. Najniżej stali tzw. „zdymnicy" i „podymnicy", którzy własnych poddanych nie mieli, a na potrzebę wojenną wyprawiali się pieszo. Ci należeli do stanu szlacheckiego, ale jako niemajętni do klasy feudałów nie zaliczali się. Drugą warstwę, najbardziej liczną, stanowiła drobna szlachta okoliczna (czyli zamieszkała w „kołach", od czego poszła późniejsza okolica), zaściankowa, zagrodowa, która miała po kilku lub kilkunastu poddanych najwyżej, ale niezdolna utrzymać się z danin chłopskich, sama lub przy pomocy poddanych pracowała na roli. Trzecią warstwę, też liczną, tworzyła średniozamożna szlachta, która rozporządzała kilkudziesięcioma poddanymi i mogła już żyć na koszt chłopski całkowicie. Ostatnia, najmniej liczna warstwa, to kilkudziesięcioosobowy zastęp panów i kniaziów. Każdy z nich liczył swych poddanych na setki i tysiące dymów. Oto jak przedstawiał się stan posiadania najmożniejszych rodów pańskich i kniaziowskich w świetle popisu wojskowego z 1528 r.: Ogółem na 19 842 koni, wystawione przez szlachtę W. Ks. Litewskiego w 1528 r., wymienione rody pańskie kniaziowskie dostarczały ich blisko 30%. A stanowiły one zaledwie ułamek procentu społeczności szlacheckiej, liczącej podówczas z górą 13 tyś, rodzin (z tego ponad 6 tys. rdzennie litewskiej szlachty). A do rzędu tych prawdziwych po-tentatów-latyfundystów należało jeszcze biskupstwo wileńskie, które w połowie XVI w. posiadało przeszło 6 tys. poddanych dymów i było szóstą z kolei fortuną w W. Ks. Litewskim. Ta prawdziwa rewolucja w strukturze własności ziemskiej w W. Ks. Litewskim dokonała się w przeciągu jednego stulecia, rozpoczął ją Witold, a zakończył Zygmunt August (1544—1572 w. ks. litewski, 1548— —1572 król polski). Z rąk monarchów litewskich dziesiątki tysięcy pod- 100 Latyfundia magnackie w 1528 roku Liczba Liczba Lp. Rody wystawianych koni posiadanych dymów 1 2 Kieżgaj Iowie Radziwiłłowie 768 760 12288 12160 3 4 Gasztołd Olbrycht Olelkowicz Juri, kniaź 466 433 7456 6928 5 6 Ostrogski Konstanty, kniaź Ościkowicze 426 338 6816 5408 7 Hlebo wieże 279 4464 8 9 10 Zabrzezińscy Jan, biskup wileński Kiszka Piotr 258 236 224 4128 3776 3584 11 Chodkiewicz Aleksander 201 3216 12 13 14 15 16 Sanguszkowie, kniaziowie Iljinicze Sapiehowie Bohowitynowicze Zenowiewicze-Korsakowie 170 160 153 138 138 2720 2560 2448 2208 2208 17 Korsakowie 137 2192 18 Zenowiewicze 136 2176 19 Kostewicze 126 2016 20 Holszański Paweł, kniaź 122 1952 21 Niemirowicze 115 1840 22 Chrebtowicze 112 1792 23 Pac Mikołaj 97 1552 Razem 5993 95888 danych dymów chłopskich przeszło na własność wielkiej rzeszy bojarów i wąskiego grona panów świeckich i duchownych. Ze szczodrej ręki hospodara panowie otrzymywali rozległe majętności. Zwykłym bojarom hospodar nadawał po jednym lub po kilku poddanych, najchętniej ludzi „błądzących" (włóczęgów), albo takiego, co „niedajet diej nija-koje poszliny" (daniny), z zastrzeżeniem niekiedy: „zechcą li za nim być". Zezwalał też hospodar „ludzi za siebie zwać, a samemu sądzić". Podczas gdy u schyłku XIV w. co najmniej 80% ludności pozostawało pod władzą hospodara i cieszyło się wolnością osobistą, to około 1528 r. odsetek ten zmalał do 30. Własność szlachecka w tymże czasie gwałtownie zwiększyła się do około 65%, reszta, tj. około 5%, przypadła na dobra kościelne. ROZWÓJ FOLWARKÓW I PAŃSZCZYZNY OD KOŃCA XV DO POŁOWY XVI WIEKU Temu niebywałemu rozwojowi wielkiej i średniej własności ziemskiej, jakiego podówczas nie obserwuje się w Polsce, a który tylko na 101 Rusi nowogrodzkiej może znaleźć swoją analogię, poczęło dotrzymywać kroku inne, bardzo poważne w swych skutkach zjawisko: gospodarka folwarczno-pańszczyźniana. Dawniej, w XIII—XIV w., i jeszcze w połowie XV w. gospodarka dworska, oparta na pracy czeladzi nie-wolnej, rzadziej poddanych kojminców, była dla feudała głównym źródłem egzystencji, była poniekąd koniecznością życiową. Niewielkie daniny od nielicznej jeszcze poddanej ludności, a także łupy wojenne, nie były wystarczające dla bojara nie piastującego urzędów państwowych. W drugiej połowie XV w., na dobre na przełomie XV i XVI w., pański dwór, dotąd nastawiony na zaspokajanie potrzeb żołądka swego właściciela, zaczyna się przekształcać w produkujący na zbyt folwark. Dla feudała folwark staje się źródłem dodatkowych dochodów, rękojmią wystawnego życia, przynosi bowiem takie zyski, jakich nigdy by nie można osiągnąć z danin chłopskich, których zresztą nie wolno było zwiększać ponad miarę, bo to rujnowałoby poddanych. Folwarki zaś można było rozszerzać o nowe ziemie, zakładać dalsze. Folwark rozwinął się głównie dzięki wielkiemu zapotrzebowaniu na zboże w Europie zachodniej, która w XV—XVI w. przeżywała okres burzliwego rozwoju życia miejskiego, rzemiosła, handlu i kryzysu gospodarki rolnej, wywołanego rugowaniem chłopów z ziemi przez wielkich właścicieli, którzy woleli zakładać hodowlę owiec czy winorośli, niż trzymać na swych gruntach krnąbrnych poddanych. Prekapitalisty-czne uprzemysłowienie Europy zachodniej spowodowało, że powstała pomyślna koniunktura dla zboża wschodnioeuropejskiego. Ona to, a obok niej także stale rosnące spożycie w dworach feudałów, którzy utrzymywali całe zastępy sług i klienteli, powodowały zwiększanie pa-szni (gruntów) folwarcznych na Litwie. Również rynek wewnętrzny skutkiem wzrostu miast potrzebował coraz większych ilości zboża na chleb, piwo, gorzałkę. W powiększaniu starych i zakładaniu nowych folwarków przodowali feudałowie świeccy i duchowni, za którymi nie pozostawał daleko w tyle sam hospodar. Około połowy XVI w. biskupstwo wileńskie w swych majętnościach posiadało już około 50 dworów-folwarków, z tego 19 na Litwie, a 31 na Rusi. W strukturze dochodów feudała coraz większy był udział folwarku, np. biskupstwo wileńskie w 1539 r. osiągało ze swych litewskich dworów co najmniej 42% ogółu wpływów, a z ruskich 21%. Radziwiłłowie w swych Kiejdanach i Birżach około 1520 r. uzyskiwali z folwarku do 40% ogółu dochodów. Feudałowie szybko zrozumieli, że folwark to dla nich „złoty interes", że dochód z sochy ziemi folwarcznej znacznie przewyższa wartość danin wnoszonych z sochy ziemi chłopskiej. Opłacało się im więc znosić czy zmniejszać daniny i zapędzać chłopów do pańszczyzny na folwarku. Obok tjahłych wełda-mów na folwarku pracowała też często czeladź niewolna i kojmincy. Jednakże około połowy XVI w. główną siłą roboczą na folwarkach stają się ludzie tjahli, czyli pańszczyźniani (tjagło oznaczało ciężary w ogóle, głównie jednak robocizny). 102 WZROST WYZYSKU PODDANEGO CHŁOPSTWA W PIERWSZEJ POŁOWIE XVI WIEKU Feudałowie nie poprzestawali oczywiście na zakładaniu folwarków, lecz starali się jednocześnie, gdzie można, zwiększać daniny chłopskie. Powinności ludności danniczej w XV w. wnoszone ze służby składały się z dziakła i posiedzi. Dziakło obejmowało zwykle: beczkę żyta (około 203 1), beczkę owsa, wóz albo stóg siana, 1 koguta, 10 jaj, czasem jeszcze len. Wartość takiej dani w cenach z połowy XVI w. wynosiła: beczka żyta — 10 gr litewskich, beczka owsa — 5 gr, zaś siano, jaja, koguty (czy kura) w sumie około 5 gr, razem 20 gr. Posiedź wyceniano w połowie XVI w. na 10 gr. Tedy służba dannicza dawała daniny wartości około 30 gr. Bartnicy znowu dawali ze służby głównie miód. W XV i na początku XVI w. wnosili po pół łukna miodu (lub uszatek miodu, tyleż co pół łukna), co czyniło średnio 5 pudów miodu, a w cenach z końca XV w. przedstawiało równowartość 60 gr (pud 12 gr). Od schyłku XV w. coraz szerzej, w miarę rozwoju stosunków towa-rowo-pieniężnych, pojawiała się renta pieniężna (czynsz), która stosunkowo rzadko występowała na przełomie XIV i XV w. We włościach hospodarskich na Żmudzi w 1527 r. wyrazem przechodzenia na rentę pieniężną była zmiana posiedzi na czynsz od sochy. Podobnie w 1529 r. auksztockim włościanom w. książę nakazał oddawanie miezlewy (daniny w bydle w ramach stacji) pieniędzmi. Na przełomie XI i XVI w. renta pieniężna zaczyna się upowszechniać w dobra biskupstwa wileńskiego, a powoli też w posiadłościach magnackich, później i w bojarskich. Poddani hospodarscy na Żmudzi po 1527 r. płacili zwykle od sochy wołowej 30 gr (od końskiej połowę), nadto za owies, siano i len 10 gr. Jeśli więc służba rozporządzała tylko sochą ziemi, płacono z niej 40 gr. Bywały jednak służby złożone z 2 i więcej soch, wtedy dawały odpowiednio większy czynsz. Powinności ludzi tjahłych, których istniały dwie warstwy: wełdamo-wie i kojmincy, były dość zróżnicowane. Kojmincy, czyli żyjący na dworskiej ziemi poddani, zwykle w pierwszej połowie XVI w. „na służbę dzień w dzień chodzą, z czym rozkażą, czasem dają też po kurze i 10 jaj, nic nadto". Natomiast wełdamowie, na ogół uważani za ludzi tjahłych (danników odróżniano od wełdamów), pełnili pańszczyznę w mniejszym wymiarze, po 2—4 dni w tygodniu ze służby, czasem mniej, jak w dobrach hospodarskich, gdzie służono tylko po kilkanaście dni w roku. Dziakła też nie dawali, za to uiszczali niewielką opłatę pieniężną lub dań w naturze. Na ogół powinności chłopskie, jak to widać na przykładzie i danników, i tjahłych, ujawniały tendencję do stopniowego wzrostu. Przy tym wszystkim nie zawsze, zwłaszcza w dobrach bojarskich, bywały one jednolite w swym składzie i wysokości. O wysokości obciążeń chłopskich można sobie zdać sprawę na podstawie ówczesnych cen. Otóż według danych z 1529 r. gęś miała kosztować 3 gr, kura 6 gr, krowa 30 gr, 103 wieprz 30 gr, świnia 15 gr, owca lub baran 12 gr, wół 50 gr, koń roboczy 50 gr. A daniny ze służby posiadającej sochę ziemi wynosiły wtedy 40 gr. Od danin nie można było się uchylić. Jedynie klęska elementarna zwalniała chłopa od płacenia albo „wkupienia się" w bojar-stwo, co sprzedajni urzędnicy nierzadko umożliwiali bogatszym chłopom. Jeśli zaś wieśniak wzbraniał się ponosić obowiązujące go ciężary, zaczynał działać przymus: urzędnik książęcy czy pański przy pomocy sług uciekał się do tzw. grabieży, zabierając chłopu bydło i statki domowe lub wtrącając go do więzienia. Urzędnicy hospodar-scy zresztą przy okazji ściągania danin żądali także dodatkowych upominków dla siebie, a jeśli chłop wzbraniał się, czekała go grabież. Z tego powodu chłopstwo pałało do urzędników szczególną nienawiścią, podnosiło gwałt śląc skargi do hospodara. Na chłopskie „żałoby" w. książę odpowiadał zdawkowo: „my stariny nie rucha-jem, a nowiny nie uwodim". Lecz „starina" nie mogła się ostać wobec przemożnego działania praw rozwoju ustroju feudalnego, które nieuchronnie prowadziły do zwiększania w postaci „nowin" obciążeń chłopskich na rzecz panów. POWSTANIE CHŁOPSKIE NA ŻMUDZI 1535—1537 Na tle rosnącego wyzysku i zdzierstw urzędników hospodarskich doszło w latach 1535—1537 do zaburzeń chłopskich na Żmudzi. Z rąk chłopów zginął w 1535 r. jeden ciwun i namiestnik. Wielki książę nakazał ukarać winowajców bez miłosierdzia. Rozkaz jego wypełnili Tatarzy, którzy w 1536 r. ścięli 21 chłopów we włości Wie-szwiany. Tatarzy litewscy, których jeszcze Witold w 1397 r. osadził pod Trokami, byli wiernymi i ślepymi wykonawcami woli wielkich książąt i zawsze gotowymi na każde ich skinienie. Mimo represji zanosiło się na prawdziwe powstanie chłopskie. W 1536 r. zaburzenia bowiem ogarnęły włości Telsze, Wieszwiany, Birżyniany, Twery, Gondyngę. Powstało kilkuset chłopów, którzy zabili czterech swoich namiestników. Na wieść o tym starosta żmudzki Jan Radziwiłł posłał 600 koni w celu uśmierzenia buntu. Chłopów wtedy „na gardle karali, a statki ich wszystkie rozebrali ... jeno choromy [chaty] zostawiali puste". Padło wówczas ośmiu wieśniaków, a inni zbiegli. Mimo to niepokoje trwały w 1537 r. i w. książę zmuszony był wydać polecenie urzędnikom, by „żadnego pieniądza ani stacji i żywności na siebie i konie swoje nie brali" u chłopów. Na trudzie chłopskim, na krzywdzie poddanych rosły bogactwa i potęga panów. Dysponując ogromnymi środkami, uzyskiwanymi z rozległych latyfundiów, oligarchia litewska mogła wywierać przemożny wpływ na ustrój i politykę państwa, mogła przekształcać Litwę w państwo arystokratyczne. Jej dążeniu do przechwycenia władzy sprzyjała rozpoczęta za Witolda, a kontynuowana za Kazimierza Jagiellończyka centralizacja państwa. 104 CENTRALIZACJA PAŃSTWA W DRUGIEJ POŁOWIE XV WIEKU Centralizacja państwa polegała na ściślejszym podporządkowaniu poszczególnych ziem władzy hospodarskiej i wytworzeniu ministerialnych urzędów oraz instytucji. Kazimierz po uśmierzeniu buntu „czarnych ludzi" (pospólstwa) w Smoleńsku 1440/41 r. i po odparciu zamachu Michajłuszki, usiłującego w 1449 r. objąć Wielkie Księstwo, usunął w 1471 r. książąt kijowskich Olelkowiczów i ustanowił w Kijowie swego wojewodę. Żmudź jednak, na której czele w 1440/41 r. stanął poganin Dowmont, zdołała uzyskać w 1441 r. potwierdzenie swego samorządu w zakresie własnej administracji i sądownictwa. Najluźniej z państwem litewskim były związane ziemie czernihowsko-siewierskie i księstwa wierchowskie nad Oką, na pograniczu moskiewskim. Utrzymywali się wprawdzie nadal drobni książęta w Kobryniu, Pińsku, Turowie, Ho-rodku, potężni Olelkowieże siedzieli na Słucku, odrębnymi prawami, potwierdzanymi przez przywileje ziemskie, rządziły się ziemie: poło-cka, witebska, kijowska, Podlasie i Wołyń, ale bojarzy w całym państwie stanowili tę siłę, która była zainteresowana w usprawnieniu machiny państwowej i utrzymaniu jedności państwa. Bojarzy Rusini, równouprawnieni z Litwinami, przywykli uważać państwo litewskie za swoje. Proces zżycia się szlachty litewskiej i ruskiej, około połowy XVI w. doprowadzony do końca, rozwijał się na gruncie wspólnego uprzywilejowania i prowadził do wzmocnienia państwa. Wewnętrzne krzepnięcie organizacji państwowej szło w parze z .tworzeniem i wykształceniem centralnych urzędów i instytucji. Za Kazimierza ostatecznie uformowała się rada panów. Rada wielkoksiążęca istniała i dawniej, już za Mendoga, ale nie miała jeszcze ściśle określonych uprawnień, była organem doradczym. W drugiej połowie XV w. przekształciła się ona w samodzielny organ, działający niezależnie od osoby władcy, wyposażony w prawo sprawowania rządów w imieniu w. księcia pod jego nieobecność (kiedy przebywał w Polsce). W jej skład wchodzili biskupi wileński i żmudzki oraz wszyscy dygnitarze państwowi, a także powoływani przez hospodara urzędnicy ziemscy i dworscy. Kompetencje rady panów sankcjonował przywilej Aleksandra Jagiellończyka (1492—1506) z 1492 r., który oznajmiał, iż bez zgody rady nie będzie stanowił żadnych nowych praw. Przywilej ten powtórzył Zygmunt I w 1506 r. Tworzyły się też centralne urzędy o charakterze ministerialnym. Najpoważniejsze znaczenie osiągnął kanclerz, działający już od połowy XV w., zawiadujący prócz kancelarii wielkoksiążęcej sprawami zagranicznymi. Od połowy XV w. pojawił się urząd podskarbiego ziemskiego, zarządzającego skarbem państwowym, a obok niego powstał urząd podskarbiego dworskiego. Urząd hetmana ostatecznie ustalił się nieco później, od początku XVI w., kiedy wojny wykazały jego niezbędność. Jeszcze za czasów Witolda powstały urzędy marszałków — ziemskiego i dworskiego; ci pełnili funkcje sądowe oraz przyjmowali i odprawiali poselstwa. 105 SEJM I PRAWODAWSTWO W czasach Kazimierza rozwinął się też sejm walny, który w zasadzie miał być reprezentacją bojarów całego państwa, a w gruncie rzeczy stanowił organ magnaterii. Wykształcił się on z dawnych sejmów dzielnicowych, znanych na Litwie i w XIV w., a jeszcze wcześniej na Rusi. Sejm walny załatwiał sprawy wewnętrzne, głównie uchwalał podatki oraz wypowiadał się w sprawach polityki zagranicznej. Udział bojarów w sejmie w końcu XV, początku XVI w. ograniczał się właściwie do wysłuchania uchwał podjętych przez panów. Około połowy XVI w. bojarzy jednak poczęli domagać się wydatniejszej roli w sejmie. Na sejmach obozowych, urządzanych podczas zbierania się pospolitego ruszenia (jak w 1507, 1521, 1538 r.), kiedy szlachta brała tłumny udział w obradach, wywierała ona już poważny wpływ na ich przebieg. Centralizacja państwa wymagała ujednolicenia prawa, jego kodyfikacji. Dotąd poszczególne ziemie składowe państwa litewskiego rządziły się osobnymi prawami gwarantowanymi poprzez przywileje. Ponieważ w latach 1434, 1447 wydano przywileje dla bojarów, obowiązujące w całym państwie, potrzeba kodyfikacji prawa stawała się coraz pilniejsza. W 1468 r. Kazimierz wydał Sudiebnik (zbiór przepisów sądowych), złożony z 25 artykułów, ale zbiorek ten dotyczył niemal wyłącznie chłopskich spraw o kradzieże. Dopiero w 1529 r. król Zygmunt I zatwierdził opracowany przez litewskich i ruskich prawników I Statut litewski. Statut, obowiązujący do 1566 r., był dość udaną próbą usystematyzowania praw używanych przez poszczególne ziemie. Statut litewski, piękne świadectwo kultury prawniczej Litwy i Rusi, był typowym przykładem szlacheckiego prawodawstwa. Obok prawa publicznego i cywilnego główne miejsce zajmują w nim przepisy ochraniające feudalną własność ziemską, dbające o interesy bojarów, właścicieli ziemskich. Źródłami jego były przywileje ziemskie 1413, 1434, 1447, 1492, 1506 r., widoczna jest recepcja prawa rzymskiego, główną jednak o-snowę stanowiło prawo zwyczajowe litewskie i ruskie; elementy prawa ruskiego, z którego czerpał Statut, swymi korzeniami sięgały aż XI w., kiedy powstała Prawda ruska, pierwszy znany zbiór prawa słowiańskiego. Statut 1529 r., jako dzieło społeczności szlacheckiej państwa litewskiego, mógł jej dawać powód do zasłużonej dumy. Współcześnie bowiem Polska szlachecka nie mogła zdobyć się na podobną kodyfikację. Jedynie Moskwa posiadała od 1497 r. swój własny Sudiebnik. Dążenia do centralizacji państwa feudalnego nie były właściwością samej tylko Litwy. Przejawiły się one mniej lub bardziej wyraźnie prawie w całej Europie, w tym również i najbliższych Litwie sąsiadów, w Polsce i Moskwie. W Moskwie zasada centralizacji państwa była wcielana w życie w myśl idei samodzierżawia carskiego. W Polsce przebiegała ona pod hasłem demokracji szlacheckiej. Rozwój Litwy poszedł drogą pośrednią: centralizacja państwa litewskiego dokonywała się w imię interesów oligarchii, możnowładztwa. 106 RZĄDY OLIGARCHII MAGNACKIEJ Panowie litewscy, wykorzystując małoletność w. księcia Kazimierza, a potem długie lata jego nieobecności w Wilnie, stopniowo zagarniali władzę w swoje ręce. Oni zasiadali w radzie, piastowali wszystkie najważniejsze urzędy od namiestników i starostów poczynając, poprzez urzędy marszałków, wojewodów, na kanclerzu kończąc, a od początku XVI stulecia zabiegali również o mitry biskupie dla swoich synów. W odróżnieniu od Polski, gdzie obowiązywała zasada dzierżenia jednego tylko urzędu, panowie litewscy skupiali w swym ręku po kilka naraz, i to najważniejszych godności. A że swe funkcje trzymali niemal dziedzicznie w rodzie, musiała się wytworzyć wąska elita rządząca, która niepomiernie bogaciła się na służbie publicznej. „Litwa dla Litwinów" — to jedno hasło oligarchii magnackiej. „Rządy w niej w naszych rękach" — to drugie i chyba ważniejsze, bo „każde słowo na Litwie — złoto", za załatwienie każdej sprawy trzeba było płacić i wysokim dygnitarzom, i niższym urzędnikom, składać im tzw. czołobicia i pokłony, po rusku i litewsku: possuły (pasiulos). Najważniejsze urzędy należały zwykle do trzech najpotężniejszych rodów: Kieżgajłów, Gasztołdów i Radziwiłłów. Oni to trzęśli całą Litwą. Liczyli się tylko z hospodarem, a między sobą i z innymi panami toczyli ustawiczne tajne lub otwarte niesnaski, zatargi, pełne potwarzy i nienawiści. Polak Jan Chojeński, opowiadając w 1533 r. o rządach Olbrachta Gasztołda (kanclerza i wojewody wileńskiego, 1522—1539) oraz Jana i Jerzego Radziwiłłów, stwierdzał: „Wszystko zagarnęli w swe ręce owi trzej, a z nimi im oddani. Wywierają oni okrutną tyranię na innych. Krzyk i jęki biją w niebiosa, sprawiedliwość zginęła". Prawdę tych słów potwierdzało mnóstwo faktów, m.in. owo powstanie chłopów żmudzkich 1535—1537 r., wybuchłe na tle zdzierstw i gwałtów urzędników. Hospodar musiał ustawicznie napominać swą administrację, by „nie czynili uciążliwości poddanym naszym". Ale wezwania te przechodziły bez echa i gdy król przebywał w Polsce, nie tylko chłopi, ale i bojarzy jęczeli pod bezlitosną ręką możnych. Z owych czasów pochodzi szlacheckie pewnie powiedzenie, zanotowane przez Salomona Rysińskiego (w 1618 r.): „Król dał, a Gasztołt wziął". Co gorsza, szlachta litewska i ruska, choć liczebnie silna, ale słaba ekonomicznie, wobec gwałtów pańskich była niemal bezradna, nierzadko z przymusu uciekała się pod ich opiekę. Nawet sam podskarbi ziemski Iwan Hornostaj w połowie XVI w. błagał kasztelana trockiego Hieronima Chodkiewicza o obronę przed kasztelanem wileńskim (pewnie Hrehorym Ościkowiczem): „A jeśliby, panie hospodynie, zechciał mnie bić i za brodę rwać, Wasza Miłość racz mnie bronić ... A ja za to wiernie W. Miłości służyć będę". Dopiero królowa Bona pierwsza ważyła się na próbę złamania przewagi możnowładców. Królowa potrafiła nie tylko zmuszać butnych magnatów do zwrotu bezprawnie zagrabionych ziem państwowych (w 107 tym głośnego rajgrodzko-goniądzkiego „państwa" Radziwiłłów), ale też w 1536 r. wysunęła projekt szlacheckich sądów powiatowych (na wzór polski) zamiast sądownictwa wojewodzińskiego. Pomysł ten upadł w wyniku zaciekłej opozycji panów, którzy zresztą byli wyłączeni spod sądów ziemskich podlegając tylko hospodarowi. Ale szlachta, widząc w nim ratunek dla siebie, poczęła od 1544 r. energicznie dobijać się jego urzeczywistnienia. Tymczasem zaś rządziły Litwą bezprawie i przemoc pańska, zbrojne zajazdy i gwałty. Jedynie miasta magdeburskie czuły się bezpieczniej. Rządy możnowładców, a nade wszystko wywołane przemianami społeczno-gospodarczymi kraju przedzierzgnięcie się bojarów ze społeczności rycerzy-wojowników w pilnujące swych spraw gospodarczych ziemiaństwo, powodowały załamywanie się potęgi litewskiej. W miarę jak dawny militaryzm litewski uchodził w nieodwracalną przeszłość, kiedy bojarzy przekuwali miecze na lemiesze, słabło mocarstwowe stanowisko Litwy. Widać to wyraźnie w jej stosunkach z Polską i Moskwą. SPORY O UNIĘ Z POLAKAMI W XV—XVI WIEKU Dzięki wybraniu Kazimierza Jagiellończyka na króla Polski w 1447 r. unia została wskrzeszona. Jednakże oba państwa łączyła tylko osoba wspólnego władcy. Unia miała dotąd jedynie charakter polityczny, nie zaś instytucjonalny, toteż w historiografii zwykło się ją określać jako unię personalną. Nie odpowiadało to dążeniom panów polskich, którzy pragnęli — w myśl dawnych aktów unii — wcielenia Litwy do Polski. Podejmowali więc różne próby nacisku na Litwinów, aby ich zachęcić do unii. Po 1440 r. rozgorzał spór o Podlasie, które Polacy usiłowali zagarnąć i przyłączyć do Polski. Jednak Litwa odebrała tę ziemię w 1444 r. Kiedy zmarł Świdrygiełło w 1452 r., wybuchł znowu spór o Wołyń, ale tamtejsi bojarzy opowiedzieli się za Litwą. Raz po raz zwoływano zjazdy polsko-litewskie w 1448, 1451, 1453 r., na których Polacy próbowali przekonać Litwinów o potrzebie unii i wmówić im, że Polska z tytułu dawnych zapisów Jagiełły posiada prawa zwierzchnie nad Litwą. Wojna 13-letnia (1454—1466) Polski z zakonem krzyżackim, choć przyjęta przez społeczeństwo litewskie z ogromną radością, stała się jednak zaprzepaszczoną okazją do zajęcia przez Litwę Prus północno--wschodnich. Panowie rada, którzy władali Litwą, zachowując życzliwą Polsce neutralność, woleli wówczas zgłaszać pod adresem Polski pretensje do koronnego Podola, niż walczyć o zaludnione przez Litwinów i zamieszkane przez pokrewnych im Prusów ziemie. Po zgonie Kazimierza Jagiellończyka unia personalna rozpadła się. Polacy obrali na tron Jana Olbrachta (1492—1501), Litwini zaś Aleksandra (1492—1506). Nieszczęśliwa dla Litwy wojna z Moskwą zmusiła jednak Litwinów do ponownego zbliżenia się do Polski. Polacy od 1492 r. stawiali jednak wygórowane warunki, żądając wznowienia unii na podstawie dawnych „zobowiązań i zapisów". W 1499 r. zawarta została tzw. unia wileńska, przewidująca na przy- 108 szłość wspólną elekcję jednego dla obu państw władcy oraz ustalająca obowiązek wzajemnej pomocy wojskowej. Po wyniesieniu Aleksandra na tron Polski w 1501 r. podpisano nowy akt unii w Mielniku. Akt mielnicki przewidywał, że Korona i Wielkie Księstwo „mają się połączyć i zespolić w jedno nierozerwalne i nieróżne ciało, aby był jeden naród, jeden lud, jedno braterstwo i wspólne rady". Były to wszakże słowa na wiatr, gdyż w istocie rzeczy dalsza unia pozostała czysto personalną aż do 1569 r. Litwa za rządów Zygmunta I (1506— —1548), jak i Zygmunta Augusta (1544—1548) stanowiła suwerenne państwo. WZROST ZAGROŻENIA LITWY ZE STRONY MOSKWY W KOŃCU XV WIEKU Podczas gdy w stosunkach z Polską Litwa radziła sobie zgodnie ze swymi życzeniami, zgoła inaczej zaczęły się toczyć jej sprawy z Moskwą. Państwo moskiewskie w drugiej połowie XV w. szybko wyrastało na potężne mocarstwo, z którym nawet odległa Rzesza Niemiecka zaczynała się liczyć. Władca Moskwy Wasyl Ślepy nie mógł jeszcze czynnie wystąpić przeciw Litwie, gdyż musiał toczyć ciężką walkę z pretendentami do tronu z młodszej linii dynastycznej , w toku której został przez swych przeciwników (Dymitra Sze-miakę i in.) oślepiony. Po zażegnaniu tego długotrwałego kryzysu wewnętrznego (1433—1454) Moskwa mogła już zbierać siły do realizacji programu zjednoczenia pod swym berłem całej Rusi. Kiedy na tron wstąpił Iwan III (1462—1505), Litwa znalazła się w obliczu niezwykle groźnego przeciwnika. Iwan III rozpoczął natarcie na dwie republiki kupieckie, dotychczas pozostające pod wpływami Litwy: Nowogród Wielki oraz Psków. Daremnie dumny Nowogród błagał o pomoc Kazimierza w 1470 r., „aby im był hospodyn i dał im kniazia". Nowogród dwukrotnie w 1471 i 1477 r. pobity, w 1478 r. uznał władzę w. ks. moskiewskiego i został wcielony do jego państwa. Litwa próbowała pchnąć na Moskwę hordy stepowców ze Złotej Ordy chana Achmata. Kiedy jednak wiosną 1480 r. Achmat wyruszył nad Okę, na próżno wyglądał pomocy litewskiej. Powtarzała się historia sprzed stu lat, kiedy czekający na zastępy Jagiełły Mamaj został sromotnie rozgromiony przez Dymitra Dońskiego. Tym razem Moskwa zwyciężyła bez walki. Achmat stanąwszy nad Ugra po długich wahaniach wycofał się z resztkami wyniszczałej ordy. Ucieczka jego czambułów zwiastowała Rusi koniec z górą dwuwiekowego jarzma tatarskiego. Wielki książę moskiewski, do niedawna jeszcze „chołop" chański, bijący czołem władcom Złotej Ordy, w 1484 r. mienił się już „carem wszej Rusi", a od 1478 r. żądał od Litwy „Po-łocka, Witebska, Smoleńska i wszystkich innych ziem ruskich". Wobec takiej postawy Moskwy Litwa nie mogła długo pozostawać bezczynnie. Walka Litwy z Moskwą o „dominium Russiae" stawała się nieuniknioną. 109 Dzialo na moście. Fragment obrazu Bitwa pod Orszą z około 1520 r. WOJNY LITWY Z MOSKWĄ O „DOMINIUM RUSSIAE" NA PRZEŁOMIE XV I XVI WIEKU Początkowo w tej walce obie strony wyręczały się cudzymi zastępami. Podczas gdy Litwa niefortunnie napuszczała na Moskwę Złotą Ordę, Moskwa z wielkim pożytkiem dla siebie zadawała Litwie dotkliwe ciosy rękami Tatarów krymskich. W 1480 r. stanął antylitewski sojusz Iwana III z Mengli-Girejem, chanem ordy perekopskiej (krym-skiej). Wkrótce, bo w 1482 r., orda ta szeroko rozpuściła swe zagony po litewskiej Ukrainie, a jej ofiarą padła „macierz ruskich grodów" — stara stolica Kijów, i wiele innych miast. Chciwe łupu i żyjące z rabunku zastępy tatarskie od 1482 aż po 1532 r., kiedy stanął pokój między Polską, Litwą a Turcją i Krymem, niemal rokrocznie wpadały na Ruś litewską grabiąc, paląc, mordując, tysiącami uprowadzając ludzi w jasyr. Z rzadka tylko potrafiła Litwa tym lotnym i nieuchwytnym napastnikom dać skuteczną odprawę, jak pod Kleckiem na Białorusi w 1506 r. Nie darmo chełpił się Mengli-Girej pisząc do Iwana III, że „od kiedy my uczynili drużbę i braterstwo, to i wrogowie twoi przepadli, i ojcowizny twej niemało ci przybyło". Jakoż przepadła dawna zwierzchniczka Moskwy, Wielka Złota Orda, rozbita doszczętnie w 1502 r. przez Men-gli-Gireja, a Litwa ponosiła poważne straty terytorialne na granicy moskiewskiej . Chociaż za życia Kazimierza Jagiellończyka nie doszło do formalnego wypowiedzenia wojny przez Moskwę, to jednak na kresach państwa litewskiego od 1485 r. toczyły się ustawiczne niemal potyczki, podczas których Moskwa zajmowała, co się dało. Po zgonie starego króla starcia graniczne przybrały tak wielkie rozmiary, że przerodziły się w 110 Armaty z celującym ogniomistrzem. Fragment obrazu Bitwa pod Orszą z okoio 1520 r. otwartą wojnę, w której Litwa utraciła Wiaźmę i inne grody. Aleksander Jagiellończyk łudził się, że zapobiegnie wojnie poprzez małżeństwo z córką Iwana Heleną, zawarte w 1494 r. Ale próżne były nadzieje na pokój. Helena po latach pisała ojcu: „Oczekiwali tu, że ze mną przyjdzie z Moskwy wszystko dobre, wieczny mir, miłość, drużba, pomoc na pohaństwo, a przyszło wszystko zło: wojna, bój, pożoga grodów i włości, rozlew krwi chrześcijańskiej, wdowieństwo żon, sieroctwo dzieci, niewola, rozpacz, płacz, jęki". Na litewskie propozycje pokojowe Iwan III, wyczuwając słabość przeciwnika, odpowiadał, że pokój nastąpi wtedy, kiedy Aleksander odda Moskwie wszystką ziemię ruską, jako jego, Iwana dziedzinę. Litwa stanowczo odrzucała te roszczenia. Po nieudanej wyprawie Jana Olbrachta na Wołoszę 1497 r. Moskwa, licząc na osłabienie przeciwników, przystąpiła do wielkiej rozgrywki z Litwą w 1498 r. Litwini w bitwie nad Wiedroszą 1500 r. ponieśli ciężką klęskę i zdecydowali się zawrzeć rozejm w 1503 r. Po śmierci Iwana (1505) i słabowitego Aleksandra (1506) nowy władca Polski i Litwy Zygmunt I (1506—1548) próbował rozwinąć aktywną politykę an-tymoskiewską. Wojna została wznowiona w 1507 r., kiedy to Wasyl III wysłał swe wojsko na Mścisław, a zmówiony z nim, niezmiernie wpływowy wówczas na Litwie kniaź Michał Gliński podniósł bunt w państwie litewskim. Gliński opanował Mińsk, usiłował zająć Słuck, ale silnie odparty zbiegł z Moskwy. W 1508 r. natarcie litewskie utknęło za Dnieprem i doszło do niezadowalającego żadnej ze stron „pokoju wieczystego", złamanego po kilku latach przez Moskwę. Jej armie w latach 1512—1513 wdarły się głęboko w posiadłości litewskie, pustoszyły ziemię połocką, witebską, aż zdobyły wreszcie kluczowy gród 111 Smoleńsk. Straty Smoleńska nie zrównoważyło świetne zwycięstwo Litwinów pod Orszą w 1514 r., odniesione przez^wybitnego hetmana Konstantego Ostrogskiego (zresztą Rusina i schizmatyka w oczach wielu Litwinów, który nad Wiedroszą dostał się do niewoli moskiewskiej, ale po kilku latach udało mu się z niej zbiec), a wywalczone przy pomocy polskiej hetmana Jana Tarnowskiego. Działania wojenne trwały do 1522 r., ale już bez większych rezultatów. Niespodziewana śmierć Wasyla III w 1533 r. dała Litwie hasło do rewanżu. W 1534 r. armia litewsko-polska pod faktycznym dowództwem Jana Tarnowskiego uderzyła na Siewierszczyznę i zdobyła Homel. Zmienili wtedy swe sympatie Tatarzy krymscy, którzy poczuli się zagrożeni wzrostem potęgi Moskwy. W 1535 r. spadli oni nagle na ziemie moskiewskie wyrządzając niemałe straty. Srogo ich za to piętnował latopis moskiewski: „Źli barbarzyńcy, ni Boga nie bojący się, ni klątwy [przysięgi] niewsty-dni, jak łżywy i przeklęty nauczyciel ich Mahomet". Skutkiem dywersji tatarskiej Moskwa, która w 1535 r. stanęła już pod Połockiem i nawet maszerowała dalej, zmuszona była przerzucić część wojsk do obrony swego pogranicza przed Tatarami. Wtedy silna armia litewsko-polska obiegła niedawno znowu utracony Homel i potężnie ufortyfikowany Starodub. Zdobycie tej ostatniej twierdzy było dziełem polskich górników. „Podstąpili czarodzieje pod gród — opowiada latopis moskiewski — podkopali się, podsypali złe ziele, podpalili i silny grom wyrwał ścianę". W ręku Litwy znalazła się z powrotem prawie cała Siewierszczyzna. Cóż z tego, kiedy pustki w skarbie litewskim, którego dochody skutkiem rozdawnictwa dóbr wielce zmalały, nie pozwalały na jej utrzymanie. Brak pieniędzy dla zaciężnych wojsk polskich, które odeszły do kraju, zagrożonego najazdem Wołoszy na Pokucie 1535 r., odebrał Litwie owoce zwycięstwa, osiągniętego tak wielkim nakładem kosztów. Moskwa chętnie nakłoniła się do pertraktacji pokojowych, gdyż w 1536 r. ordy krymskie i kazańska znowu szerzyły pożogę na Rusi moskiewskiej. Po długich targach Litwini podpisali w 1537 r. pokój przyznający im tylko Homel, gdy Moskwa zatrzymywała Smoleńsk i Siewierszczyznę. Litwie pozostało teraz przeżywać doświadczenia wojny, boleć nad utratą części terytoriów i przemyśliwać o nowych zmaganiach. POSTĘPY ŻYCIA KULTURALNEGO OD POŁOWY XV WIEKU Kultura litewska, która od czasów Witolda poczęła szerzej czerpać z ożywczych źródeł cywilizacji łacińskiej, od połowy XV w. coraz szybciej wzbogacała się o nowe wartości. Rosła przede wszystkim warstwa inteligencji litewskiej, kwitła też mało znana kultura ludowa, wyrażająca się w uroczych, uczuciowych dajnach, opiewających przeszłość i byt narodu. Wtedy śpiewana była dajna o Hurdzie Ginwiłowiczu, co Kowna przed Krzyżakami w 1362 r. bronił, a potem w pieśniach litewskich płaczliwie narzekał: „Nie tak ci mi zamku żal, jako mężnych rycerzy w ogniu gorejących". 112 Tłumnie ciągnęli Litwini na studia do Krakowa, a najliczniej Wil-nianie, których przygotowywała szkoła katedralna, a także działająca od 1513 r. szkoła miejska przy farze u Św. Jana. Poza Wilnianami przybywali do Krakowa scholarzy z Trok, Kowna, Oszmiany, Suderwy, Wawerki, Merecza, Lidy, Gieranon, Solecznik, Miednik, Giedrojć, Niemenczyna, Onikszt, Wiłkomierza, Wornian, Kiejdan, Surwiliszek, ogółem z przeszło 90 miejscowości. Od początku XVI w. liczniej zjawiali się Żmudzini. Na Żmudzi przygotowywała ich do studiów początkowo jedna tylko szkoła przykatedralna w Miednikach (Worniach), założona w 1469 r.; potem powstały szkoły w Taurogach 1507 r., Janisz-kach 1526, wreszcie w Krekienawie i w pobliskim Kownie. Zapisywali się więc na Uniwersytet Krakowski Żmudzini z Widukli, Kroży, Kielm, Rosień, Kołtynian, Płoteli, Olsiadów. Pokaźna była też grupa studentów z Kowna. Do 1550 r. 366 Litwinów pobierało nauki w krakowskiej Alme Matris. Często wynosili oni stamtąd stopień bakałarza, rzadziej (co dwudziesty) magistra. Poczęli też Litwini odwiedzać zagraniczne uniwersytety w Lipsku, Bolonii i innych miastach. Wcale liczny zastęp studiującej młodzieży litewskiej po powrocie do ojczyzny przyczyniał się do podnoszenia poziomu kultury umysłowej rodaków. Część tych uczonych Litwinów osiągała wysokie nieraz godności w kościele, zostawała kanonikami, a nawet biskupami (jak np. Mikołaj, biskup wileński 1463—1467, Andrzej Goskowic, biskup wileński 1481—1491, Olbracht Tabor, biskup wileński 1492—1507, kniaź Paweł Holszański, biskup wileński 1536—1555), inni znowu szli na służbę do kancelarii hospodarskiej. Dwór Aleksandra Jagiellończyka może być uważany za prawdziwy ośrodek życia umysłowego Litwy, skupiający nie tylko litewską inteligencję, ale i co wybitniejszych polskich uczonych humanistów. Były bowiem czasy, kiedy prąd Odrodzenia dotarł już do Polski, a z niej przenikał na Litwę. Na dworze wileńskim obok słynnego astronoma Wojciecha z Brudzewa (1494 r.) przebywał dłuższy czas głośny humanista Erazm Ciołek i wielu innych. Wilno stało się także głównym ośrodkiem kultury białoruskiej. Tu właśnie Franciszek Skoryna, rodem z Połocka, wydał pierwszą w ogóle na Litwie książkę drukowaną. Była to Malaja podorożnaja kniżica, wydrukowana nie w 1525 r., jak dotąd przyjmowano, lecz trzy lata wcześniej, w 1522 r. W tym czasie działa już w Wilnie pierwsza papiernia, założona w 1524 r. f LEGENDA O ZAŁOŻENIU WILNA I PODANIE O BIRUCIE Z rozwojem ruchu umysłowego wśród Litwinów wzrastała ich świadomość narodowa i chęć poznania własnej przeszłości. W początku XVI w. powstała wreszcie oczekiwana księga dziejów litewskich, dająca obraz historii Litwy od czasów najdawniejszych aż do współczesnych. Był to Latopis Wielkiego Księstwa Litewskiego i Żmudzkiego. Lat opis ten w prostych słowach zanotował między innymi piękną legendę o założeniu Wilna przez Giedymina: 113 8 — J. Ochmański, Historia Litwy « Kurmwany •Szawkiom/ • Sławiony iBtjsogołti OnHałty A Wcwno OOufanta Q iobonory Q Malaty A Murki ±2yqmunciszKi srł/ O/ww aaifoforrfwo O flaczki -Dowspudo . OKoai/a AZdzieciot u,™*,,,,,, .. o Oworza Homfyaae- Pmmia DliCi2JA UJ C K A w. Ks. Litewskiego fundacji 1397- HM 1431-1500 1S01~S53 Hospodarskie A A A Bojarskie • € O Kościelne E O Parafie diecezji żmudzkiej • Sieć parafialna na Litwie od końca XIV do polowy XVI w. i rozmieszczenie wtasnosi l|0^>odarskiej, bojarskiej oraz kościelnej Ulica Wielka i ratusz w Wilnie w połowie XVI w. znania. Natomiast masom ludowym na Litwie reformacja była raczej obojętna. Zbyt mocno tkwiły one jeszcze w pogaństwie, by przejmować się nowinkami religijnymi. Dziesięciny chłopi nie dawali kościołowi, a ucisk był nie tylko w dobrach kościelnych. Do pierwszych gorętszych i wybitniejszych wyznawców reformacji na Litwie należeli uczeni humaniści: Stanisław Rapagelonis (1485— —1545), Jerzy Zabłocki (1510—1563) oraz głośny Abraham Kulwieć (zm. 1545). Ci pierwsi litewscy humaniści zapisali się w 1528 r. na Uniwersytet w Krakowie, a potem studiowali w Niemczech, gdzie Kulwieć uczył się u słynnego Erazma z Rotterdamu (1467—1536). Po powrocie do Litwy Kulwieć przy udziale Rapagelonisa założył w 1539 r. szkołę w Wilnie. W szkole i na terenie kościoła Kulwieć zaczai głosić idee reformacji. Nie sądzone mu było jednak odegrać roli litewskiego Lutra. Ostro zaatakowany przez biskupa Holszańskiego, musiał ratować się ucieczką do Prus w 1542 r. Tu znalazł odpowiednie warunki do działania, gdyż książę pruski Albrecht Hohenzollern, ten sam, który w 1525 r. pod wpływem nauki Lutra zrzucił sukienkę Krzyżaka i złożywszy hołd królowi polskiemu zaczai panować w Prusach jako książę świecki, w 1544 r. otworzył protestancki uniwersytet w Królewcu, mianując Kulwiecia jednym z jego profesorów. Kulwieć nieoczekiwanie zmarł w 1545 r., ale posiane przezeń ziarno reformacji na Litwie miało wkrótce znaleźć potężnych protektorów i wydać owoce. PIERWSZA KSIĄŻKA LITEWSKA 1547 ROKU Do Królewca coraz liczniej poczęli przybywać na studia Litwini, przeważnie ze Żmudzi. Z grona królewieckich studentów Litwinów wyszedł autor pierwszej książki litewskiej Catehismusa prosty szadei (Proste słowa katechizmu), wydanej w Królewcu w 1547 r. Ogłosił je bezimiennie, jak się później wydało, Marcin Mażvydas Yaitkunas. W tym bezcennym zabytku języka starolitewskiego Mażvydas spożytkował między innymi przekłady polskich i niemieckich pieśni kościelnych, tłumaczonych na litewski przez kilkunastu jego rodaków. Książka ta była więc niejako dziełem całego kręgu inteligencji litewskiej, sprzyjającej reformacji. W ten sposób szerząca się z wolna reformacja na Litwie, głosząc zasadę pierwszeństwa języka narodowego w kościele, ogromnie przysłużyła się kulturze litewskiej, wprowadziła pogardzany dotąd język litewski do literatury. 118 Gardził językiem litewskim (i ruskim, jako obcym Litwinom) znakomity pisarz polityczny Michalon Lituanus. Pod tym pseudonimem krył się nie Rusin Michajło Tyszkiewicz, jak mniemają niektórzy badacze, lecz sekretarz wielkoksiążęcy, Litwin Wencław Mikołajewicz z Mojszagoły. W uczonym traktacie De moribus Tartarorum, Litvanorum et Mo-schorum, napisanym przed 1550 r. (wydrukowanym we fragmentach w Bazylei 1615 r.), a dedykowanym Zygmuntowi Augustowi, Michalon Litwin dał się poznać jako zwolennik teorii rzymskiego pochodzenia Litwinów. Nawoływał więc szlachtę litewską, aby zarzuciła język litewski jako zepsutą mowę swych przodków-Rzymian i poczęła używać klasycznej łaciny. Autor ostro piętnował złe obyczaje kleru katolickiego, jego chciwość i zdzierstwo, potępiał powszechną jeszcze na Litwie niewolę, w którą ciągle popadali biedni i sieroty (nie sprzeciwiał się jednak niewoli — jeństwu wojennemu), czego nie ma nawet u pogan Tatarów, występował przeciw karze śmierci bez wyroku sądowego, domagał się reformy prawa i sądownictwa, karcił panów za zbytek i pijaństwo, za lubowanie się w zagranicznych towarach i drogocennościach, przez co kraj ubożeje, gdyż złoto z niego odpływa w obce kraje. Dzieło Mi-chalona Litwina, głębokie i dojrzałe w swej patriotycznej myśli politycznej, miało na celu posłużyć palącej w Litwie sprawie praworządności i poprawie ustroju państwowego. Poprawa ta miała wkrótce nastąpić. VI. LITWA W DOBIE ROZKWITU OD POŁOWY XVI DO POŁOWY XVII WIEKU O, POTRZEBA REFORM PAŃSTWOWYCH D POŁOWY XVI w. Litwa weszła w okres wielkich przeobrażeń wewnętrznych, przeprowadzonych w latach 1548—1588, które ukształtowały stosunki społeczne, gospodarcze, prawne, wojskowe i administracyjne, a także polityczne w Litwie na przeciągu kilku stuleci. W wyniku szeroko zakrojonych reform, podjętych przez Zygmunta Augusta (1544—1572), Litwa stała się państwem nowoczesnym, a dla bojarstwa litewskiego zaczai się „złoty wiek" demokracji szlacheckiej, niestety, opłakanej w swoich następstwach. Żywiołowy rozwój sił wytwórczych na ziemiach litewskich, trwający od początków XV w., umożliwiał feudałom znaczne zwiększenie swych dochodów poprzez podnoszenie powinności chłopskich i zakładanie folwarków. Jednakże dążeniom bojarów do jak największych zysków stał na przeszkodzie, obok oporu ludności, nieodpowiedni, przestarzały system eksploatacji poddanych. Polegał on na ściąganiu danin z tzw. służby czy też dymu, jednostki gospodarczej chłopskiej o różnej, nie ustalonej wielkości. Wzorów nowej, bardziej racjonalnej eksploatacji chłopa dostarczały sąsiadujące z Litwą kraje: Polska, Prusy, Łotwa, a przede wszystkim należące do Litwy Podlasie, w których system łanowy, czyli włóczny, od dawna zdawał egzamin. Jego istotą było wymierzanie renty feudalnej od ściśle określonej miary ziemi ornej — łanu, czyli włóki. Poznawszy wielkie zalety tego systemu, w połowie XVI w. Zygmunt August przystąpił do przeprowadzenia tzw. pomiary włócznej w swoich dobrach hospodarskich. REFORMA WŁÓCZNA W DRUGIEJ POŁOWIE XVI WIEKU Pomiara włóczna, rozpoczęta w połowie XVI w., polegała na komasacji i przemierzeniu wszystkich ziem uprawnych (a po części i nieużytków) na włóki wielkości 21,3 ha oraz na jednoczesnym ujednoliceniu unormowaniu powinności chłopskich w zależności od wielkości i jakości gruntów. Ziemie każdej wsi dzielono zwykle na trzy równe pola, przy czym ludność wsi zmuszano do przeniesienia sadyb na jedno z tych pól. Obszar wsi uzupełniały grunty leżące poza „ścianą" (granicą), tzw. zaścianki. W ten sposób nie tylko zmieniano gruntownie kształty wsi 120 przez stworzenie ulicówki, ale też wprowadzano wielkiej wagi ulepszenie techniczne w uprawie roli: klasyczną, regulowaną trój połówkę. Wieś obowiązywał bowiem przymus zasiewania całego jednego pola oziminą, drugiego jarzyną (zbożami jarymi) i pozostawienia trzeciego ugorem. W drugim roku na ugorze siano oziminę, pole oziminowe szło pod jarzynę, a jarzynowe ugorowało. W trzecim roku obowiązywała ta sama zasada: na ugorze ozimina, po oziminie jarzyna, po jarzynie ugór. W ten sposób każde pole co dwa lata przez rok odpoczywało. Reforma włóczna starała się ujednolicić wielkość gospodarstwa chłopskiego przez wprowadzenie nadziału równego włóce, przy czym w każdym z trzech pól wyznaczała gospodarzowi jedną trzecią nadziału. W praktyce jednak, z uwgai na różny stopień zamożności chłopstwa, zasobniejsi brali po 2—3 włóki, ubożsi zaś mniej, średni nadział wynosił 0,75 włóki, tj. około 16 ha. Reforma włóczna wydatnie zwiększała ciężary chłopskie. Jednakże nakładała je racjonalnie. Powinności chłopskie w postaci dziakła (beczka żyta, dwie beczki owsa, wóz siana, gęś, kura, 20 jaj), niewodu (opłata za prawo łowienia ryb), stacji, czynszu i tzw. osady (opłaty za zwolnienie od pańszczyzny) wynosiły z włóki dobrego gruntu 106 gr, średniego 97 gr, podłego 83 gr, przepodłego 66 gr. Zważywszy, że przed reformą gospodarstwo chłopskie o sosze ziemi dawało daniny wartości 40 lub 60 gr (jak bartnicy, którzy wnosili miód), widać co najmniej dwukrotny wzrost wyzysku chłopa. Jednak w tym okresie pod wpływem taniego, przywożonego z Ameryki złota dokonywał się w Europie gwałtowny spadek wartości pieniądza, tzw. rewolucja cen. Na Litwie w okresie 1529—1588 cena beczki żyta wzrosła z 10 do 24 gr, czyli o 140%. W ogólności więc ciężary chłopskie zwiększyły się przynajmniej o 20%, czyli dość znacznie. Reforma włóczna zmierzała do osiągnięcia wyższych dochodów również w drodze rozwijania folwarku. Wydana przez Zygmunta Augusta ustawa włóczna 1557 r., zalecając zakładanie jak największych folwarków, przeznaczała na obrobienie jednej włóki folwarcznej siedem włók chłopskich. Z włóki chłopskiej, tzw. tiahłej, obowiązywała dwudniowa pańszczyzna przez 49 tygodni, razem 98 dni roboczych w roku. Reforma włóczna realizując w praktyce głoszoną przez hospodara i feudałów zasadę: „Kmieć i cała jego majętność nasza jest", ostatecznie utwierdzała poddaństwo w dobrach hospodarskich. Zabraniała ona chłopu opuszczania posiadłości hospodarskich, zdecydowanie odgraniczała masę chłopską od bojarów-szlachty. Na wsi wprowadzała pewien samorząd: wójta dla kilku lub kilkunastu wsi oraz ławników, obieranych przez poddanych, a odpowiedzialnych przed urzędnikami hospo-darskimi. Reforma włóczna ogarnęła też miasta, w których przemierzano grunty pod zabudowaniami, mierzono ziemie orne, sianożęci. Dzięki niej miasta niemagdeburskie, dotąd ponoszące ciężary wespół z włością 121 Dawne osadnictwo litewskie: zagrody rozproszone w „okolice" wyodrębniły się uzyskując własny samorząd z wójtem i ławnikami. Dla feudałów reforma włóczna była wysoce korzystna, jako że ogromnie zwiększała ich dochody. Skarb hospodarski przed reformą nie osiągał więcej z dóbr ziemskich niż 20 tys. kóp gr, a po reformie około 1588 r. wpływało doś już blisko 82 tys. kóp gr. Dla chłopstwa reforma oznaczała przede wszystkim wzmożony wyzysk i ucisk. Toteż chłopi niechętnie przyjmowali pomiarę. Mimo wszystko reforma sprzyjała dalszemu rozwojowi sił wytwórczych i nawet go przyspieszyła. W majętnościach hospodarskich pomiarę włóczna przeprowadzano w dwóch etapach. W latach 1547—1566 objęto nią włości na Litwie i zachodniej Białorusi. W tym czasie w 110 włościach hospodarskich na Litwie (wliczając tu kilka włości białoruskich) wymierzono 57 636 włók, czyli około 1300 tys. ha, z tego jednak 15 tys. włók (26%) pozostawało chwilowo pustymi. W drugim etapie, w końcu XVI — początku 722 Nowsze osadnictwo litewskie: wieś ulicówka powstała po reformie włócznej drugiej połowy XVI w. Ł XVII w. dokonano reformy we włościach hospodarskich na Białorusi wschodniej. Śladem hospodara szybko podążyli magnaci, kościół i szlachta. Pod koniec XVI w. reforma włoczna ogarnęła już całą Litwę. W wyniku tej reformy ustrój wsi litewskiej został ukształtowany na przeciąg następnych stuleci, przeobraził się na podobieństwo ustroju wsi polskiej, ustalonego przez kolonizację na prawie niemieckim XIII—XIV w. i rozwoju folwarku XV—XVI w. Zmiany, jakie pod wpływem pomiary włócznej dokonały się na wsi litewskiej, wyraziście uwidaczniają dwie relacje: jedna pochodzi sprzed pomiary, a druga została sporządzona już po pomiarze. W 1529 r. pierwszy na Litwie dostojnik świecki Olbracht Gasztołd stwierdzał, że „panowie Polacy mają swoje wsi w jedno złączone i od innych sąsiadów odgraniczone, nasi wieśniacy, nawzajem są przemieszani bezładnie ze 123 swymi rolami, łąkami i polami". Natomiast Hiszpan F. Sunyer przybywszy do Litwy w 1570 r. pisał, iż jadąc przez ten kraj widział „dobrze uprawne pola, ten sam sposób uprawy, co na Mazowszu, takie samo rozmierzenie pól". Różnica w krajobrazie rolniczym między chaotycznym rozkładem pól i poletek wsi litewskiej a regularnym kształtem pomierzonej na łany wsi polskiej zanikła, taki sam był też system uprawy roli. NOWY PODZIAŁ ADMINISTRACYJNY I WOJSKOWY 1566 ROKU Po zakończeniu pomiary włócznej hospodar przeprowadził dalsze poważne reformy ustrojowe. W 1566 r. wszedł w życie nowy podział administracyjny W. Ks. Litewskiego. W województwie wileńskim stworzono w miejsce dawnych małych powiatów pięć nowych: wileński 6825 km2, wiłkomirski 8970 km2, brasławski 5525 km2, oszmiański 15 925 km2 i lidzki 5200 km2. Województwo trockie podzielone zostało na cztery powiaty: trocki 8740 km2, kowieński 6045 km2, upicki 9100 km2 i grodzieński 11 505 km2; ten ostatni w zasadzie zamieszkany był przez ludność ruską. Podział z 1566 r. przetrwał aż do końca istnienia państwa litewskiego. Nie wprowadzono go na Żmudzi, która po dawnemu dzieliła się na 28 włości-po-wiatów. Stosownie do nowego podziału administracyjnego zmieniła się nieco i organizacja wojskowa. Stare chorągwie miały się zbierać razem w nowym powiecie (prócz Żmudzi, która zachowała dawny podział). W powiatach po dawnemu nie stawali panowie, którzy prowadzili osobne własne poczty. Wymiar służby wojskowej, którą pełniła tylko szlachta, nieco zmniejszono, gdyż ustawy 1563, 1566, 1567 r. wymagały od właściciela ziemskiego, aby z każdych 9, 10, 11 służb poddanych stawiał jednego konia, gdy w 1528 r. konia stawiano od 8 służb. Mimo to liczba pospolitego ruszenia wzrosła. W 1528 r. państwo litewskie mobilizowało tylko 19 842 konie, zaś w 1567 r. już 27 776 koni (obie te liczby są niepełne), z czego 4890 koni dostarczali magnaci (18%). Szlachta litewska stawiała ogółem 7938 koni, tj. 29% całego wojska, nie licząc tych, co służyli w chorągwi dwornej, pocztach pańskich. UZBROJENIE LITEWSKIEGO POSPOLITEGO RUSZENIA W XVI WIEKU Niezmiernie cenny i wyjątkowy nawet w skali europejskiej popis wojska W. Ks. Litewskiego z 1567 r. pozwala stwierdzić, jakie było u-zbrojenie litewskiego pospolitego ruszenia w owych i jeszcze dawniejszych czasach. Otóż na ogólną liczbę 8676 zbrojnych (w tym 7938 jeźdźców, 592 drabów i 146 pieszych), stawianych przez województwa wileńskie i trockie oraz starostwo żmudzkie, przypadały następujące rodzaje i ilości oręża: 124 Rodzaje i ilość uzbrojenia wojska litewskiego w XVI wieku Lp. Rodzaj uzbrojenia Liczba zbrojnych % do ogółu 1 Broń ręczna: kord, szabla, miecz 2219 25,6 2 Broń drzewcowa: rohatyna, oszczep, drzewce 7236 83,4 3 Broń obuchowa: siekiera, topór 142 1,6 4 Broń miotająca: łuki (sahajdaki) 459 5,3 5 Broń palna: rusznice, arkabuzy 341 3,9 6 Tarcze 521 6,0 7 Hełmy, przyłbice, szyszaki 1751 20,2 8 Zbroje metalowe 1660 19,1 9 Kaftany skórzane 1081 12,4 Być może, uzbrojenie nie ujętych w popisie pocztów pańskich, kniaziowskich i chorągwi nadwornych przedstawiało się lepiej, jednak litewskie pospolite ruszenie w przeważającej większości uzbrojone było po staroświecku. Wojny XVI—XVII w. wykazywały zresztą coraz niższą wartość bojową bojarstwa litewskiego. Toteż trzeba było uciekać się do zaciągu obcych, najemnych „żołnierzy" (jak ich zwano z niem. Soldnier w odróżnieniu od własnego wojska), bardziej doświadczonych w boju, lepiej wyposażonych w nowoczesną broń — palną i sieczną. Ma się rozumieć, że ówczesne uzbrojenie zarówno polskiego, jak i moskiewskiego pospolitego ruszenia nie mogło różnić się jaskrawo od litewskiego, było ono głównie lekkie, drzewcowe i po prostu liche. REFORMA SĄDOWNICTWA 1566 ROKU W połowie XVI w. dojrzała reforma sądownictwa litewskiego. Dotychczasowe sądy starościńskie w powiatach, marszałkowskie i wojewo-dzińskie, sąd rady panów, najwyższy sąd hospodarski nie wytrzymały próby życia. Istniały bowiem bardzo liczne wyjęcia spod kompetencji niższych sądów, którym nie podlegali panowie, kniaziowie, urzędnicy, sądzeni tylko przez w. księcia. Sąd hospodarski zaś, do którego szlachta mogła apelować, był przeciążony mnogością spraw. Szlachta zaczęła więc domagać się zmiany tego stanu rzeczy, żądając poddania całej społeczności szlacheckiej, bez względu na stanowisko społeczne, jednym i tym samym prawom. Pod naciskiem szlachty panowie w 1564 r. zrzekli się prawa do wyłącznego sądzenia ich przez w. księcia. W 1566 r. wprowadzono, na wzór polski, powiatowe sądy ziemskie, grodzkie i podkomorskie; te ostatnie rozstrzygały spory graniczne. Wyższymi sądami pozostały: sąd marszałkowski i hospodarski. W 1581 r. utworzono jeszcze Trybunał Główny W. Ks. Litewskiego (w Koronie w 1578 r.), do którego w 1588 r. przystąpiła Żmudź. Do Trybunału należały apelacje od wyroków sądów ziemskich, grodzkich i podkomorskich. Temu szlacheckiemu sądownictwu nie podlegali oczywiście chłopi i mieszczanie, sądzeni albo przez swych panów, albo — jak mieszcza- 125 nie — przez sądy radzieckie, o ile miasto posiadało magdeburskie prawo; jeśli go zaś nie miało, mieszczanie podlegali państwowym sądom szlacheckim lub sądowi właściciela. Chłopi posiadali swe własne starożytne sądy gromadzkie, tzw. kopę (lit. kuopa, gromada). Kopa wyrokowała w sprawach mieszkańców jednej wsi lub kilku okolicznych i była uznana przez państwo. Sądy kopne, znane głównie na Rusi, występowały też i na Litwie. Dla poddanych dóbr hospodarskich otwarta była droga do sądu referendarskiego, jeśli sprawa dotyczyła zatargów z administracją hospodarską. Sąd referendarski pojawił się na Litwie w połowie XVI w.; przyjęto go z Polski, gdzie powstał w 1507 r. STATUTY LITEWSKIE 1566 I 1588 ROKU Jednocześnie z reformą sądową dokonano nowej kodyfikacji prawa. Statut 1529 r. rychło okazał się niewystarczający i wobec dużych zmian ustrojowych Litwy połowy XVI w. był już przestarzały. Nowy, II Statut litewski ogłosił Zygmunt August w 1566 r. Ale zaledwie wszedł w życie, już zaczęto myśleć o jego „poprawie". W 1588 r. został ogłoszony III Statut litewski, który był gruntowną przeróbką starych statutów i odpowiadał w pełni wymaganiom ówczesnej nauki prawa. Czerpał on obficie z klasycznych kanonów prawa rzymskiego, a także z polskiego, jednak w głównym swoim zrębie opierał się na wypróbowanym przez życie prawie litewskim i ruskim. Zrazu wydano go drukiem w 1588 r. w Wilnie po rusku, ale zaraz pojawiły się polskie jego przekłady. Następne wydania Statutu 1588 r., pochodzące z lat 1614, 1619, 1648, były już ogłoszone po polsku. III Statut litewski, obowiązujący aż do 1840 r., stanowi wybitny pomnik prawa litewskiego, przewyższa nie tylko Su-diebniki moskiewskie 1497, 1550, 1649 r., ale i góruje nad wieloma kodeksami zachodnioeuropejskimi, nie mówiąc już o Polsce, która na podobny zbiór praw nie potrafiła się zdobyć. WOJNA INFLANCKA 1562—1564 W połowie XVI w. przed Litwą stanął nowy wielki problem polityczny: walka o „dominium maris Baltici". Rozgorzała ona między Moskwą, Litwą a Szwecją, później włączyła się do niej i Polska. Terenem wzajemnej rywalizacji tych państw i teatrem wojny stały się Inflanty. Zakon krzyżacki, który po sekularyzacji Prus 1525 r. utrzymał się jeszcze w Inflantach, zbliżał się do nieuchronnego upadku. Z jego słabości pragnęli skorzystać sąsiedzi. Moskwa była od dawna żywotnie zainteresowana w uzyskaniu dostępu do Morza Bałtyckiego, które było dla niej życiodajną drogą handlową. Również przed Litwą wzmagający się eksport zboża i towarów leśnych, ogólny rozwój handlu zagranicznego postawił palącą kwestię wyzbycia się drogiego obcego pośrednictwa i zawładnięcia brzegami Bałtyku. Nie mogąc nic zdziałać dla odzyskania ujścia Niemna, należącego do Prus, Litwa musiała zwrócić się nad Daugawę (Dźwinę). Wobec tego, że Inflanty w 1554 r. zawarły rozejm 726 z Moskwą, wyrzekając się wszelkiego związku z Litwą, Zygmunt August urządził w 1557 r. zbrojną demonstrację na granicy inflanckiej, grożąc Zakonowi wojną. Dopiął wprawdzie tego, że Inflanty układem w Poswolu 1557 r. przyrzekły „połączyć się w przymierzu z Litwą", ale miało to nastąpić dopiero za 12 lat, kiedy upłynie rozejm inflancko-mo-skiewski. Tymczasem władca Moskwy Iwan IV Groźny nieoczekiwanie najechał Inflanty w 1558 r. Zakon krzyżacki zaczai błagać Litwę o pomoc. Układem w Wilnie 1559 r. Inflanty oddały się pod opiekę Litwy, która zarazem miała posiąść południowo-wschodnią część terytorium inflanckiego. W latach 1559—1563 Litwa obsadziła swymi załogami większą część Inflant. Z rozkładu Zakonu skorzystała wtedy Szwecja zajmując Estonię, i Dania, która opanowała wyspę Ozylię i część Kurlandii. Zakon przestał istnieć. Ostatni mistrz zakonny Gothard Kettler zrzucił płaszcz krzyżacki i stał się lennikiem króla polskiego w 1561/62 r. Litwa, która rujnowała się na obronę Inflant pragnąc zatrzymać je dla siebie, poczuła się rozgoryczona takim obrotem sprawy. Ale w istocie rzeczy ona, a nie Polska, uzyskiwała szeroki dostęp do morza. Czekała teraz na Litwę dalsza, daleko trudniejsza przeprawa. Oto Moskwa, choć straszona przez Litwę Lachami, wiosną 1562 r. wtargnęła w granice państwa litewskiego. W początku 1563 r. jej łupem padł Połock, którego utratę Litwa boleśnie odczuła, gdyż był to ważny strategicznie gród — „wrota litewskie od Moskwy", jak oceniali współcześni, a co zapisał kronikarz M. Stryjkowski. Zwycięstwo Radziwiłła Rudego pod Cześnikami nad Ułą w 1564 r. nie zrównoważyło straty Połocka. Jednakże Iwan Groźny, zaskoczony spiskiem bojarów, z chwilą kiedy krwawym terrorem zaczai utwierdzać carskie samodzierżawie, nie czuł się na siłach do dalszej wojny. Nie kwapiła się do niej i wycieńczona finansowo Litwa. W 1570 r. stanął rozejm. Moskwa zachowała wprawdzie Połock, ale została odparta od Inflant. UNIA LUBELSKA 1569 ROKU Upadek Połocka jaskrawo obnażył słabość militarną Litwy. Bojarzy pojęli wówczas, że państwo litewskie o własnych siłach nie zdoła oprzeć się natarciu Moskwy. Toteż poparli oni polskie dążenia do unii, spodziewając się, że w łączności z Polską Litwa będzie w stanie podjąć skuteczną walkę z Moskwą o swoje granice państwowe. Jednakże projekt wcielenia Litwy do Korony przedstawiony przez stronę polską Litwinom, napotkał zdecydowany sprzeciw panów litewskich. Obawiali się oni, że wcielenie Litwy do Polski oznaczać będzie „zniszczenie" ich państwa, praw i urzędów, że spowoduje napływ Polaków na Litwę, przez co by „wrychle naród litewski zatrzeć się musiał". Toteż możno-władcy litewscy pragnęli tylko utrzymania przymierza z Polską, jakie zapewniała im przecież osoba wspólnego władcy. Zrywając rozmowy na sejmie lubelskim 1 III 1569 r., Litwini z Radziwiłłem Rudym, swym przywódcą, w najśmielszych przypuszczeniach 727 nie mogli przewidzieć reakcji strony polskiej. Oto za radą posłów polskich, rozporządzeniami królewskimi z marca i czerwca 1569 r. Podlasie, Wołyń i Ukraina zostały odebrane Litwie i wcielone do Polski, zresztą nie bez poparcia szlachty tych ziem. Polityka faktów dokonanych, przy jednoczesnej obietnicy polskiej zachowania odrębnej państwowości litewskiej, zrobiły swoje. Okrojone W. Ks. Litewskie, bez licznej szlachty podlaskiej i wołyńskiej, bez pomocy polskiej, stałoby się łatwym łupem Moskwy. Litwini, chcąc nie chcąc, wrócili więc do Lublina podejmując przerwane układy o unię. Po uporczywych debatach i przewlekłych obradach 28 czerwca osiągnięto porozumienie co do treści unii, którą zatwierdzono 1 VII 1569 r. Unia lubelska stanowiła, „iż już Królestwo Polskie i W. Ks. Litewskie jest jedno nieróżne i nierozdzielone ciało, a także nieróżna, ale jedna, spoina Rzeczpospolita, którą się z dwu państw i narodów w jeden lud i państwo zniosła i spoiła". Wśród powszechnej radości i wzajemnych gratulacji wyrażano życzenia, aby „za wolą Bożą ta unia trwała do końca świata". Jako wynik unii lubelskiej powstała wielonarodowościowa polsko--litewsko-białorusko-ukraińska Rzeczpospolita szlachecka. Unia lubelska, zatwierdzając dotychczasową zasadę wspólności osoby panującego, wprowadzała wspólny Polsce i Litwie sejm, którego uchwały miały odtąd obowiązywać w obu krajach. Zachowała jednak Litwa swą państwowość o ograniczonej suwerenności, gdyż nadal utrzymywała osobną administrację, własne wojsko, skarb, sądownictwo i prawodawstwo. Podkreślona została też odrębność narodowa Litwinów przez ustalenie zasady „Obojga Narodów", zachowanej aż do końca istnienia Rzeczypospolitej. Unię lubelską nazywają historycy unią realną (za S. Kutrzebą). Tymczasem realność ta polegała jedynie na wspólnym władcy, jednym sejmie i wspólnej polityce zagranicznej. Skoro państwo litewskie nie przestało istnieć, lepiej chyba określić unię lubelską jako unię federalną, jako że polegała ona na federacji dwóch państw. Federacja, czyli związek między dwoma lub kilkoma państwami, polega na ustanowieniu wspólnej najwyższej władzy dla państwa federacyjnego i jednoczesnym ograniczeniu suwerenności państw składowych na rzecz organów władzy centralnej. Unia lubelska nie była związkiem dwóch równorzędnych państw, o czym świadczy chociażby to, że odtąd nowo obrany król polski automatycznie zostawał władcą Litwy i przy tym nigdy — wbrew życzeniom Litwinów — nie bywał podnoszony na Wielkie Księstwo Litewskie. Litwa stawała się państwem drugorzędnym i choć przy elekcji nowego króla nie miała wiele do powiedzenia, jednak usiłowała wobec silniejszego partnera zachować własne zdanie. Następstwa unii lubelskiej, w naturze swej dwoiste: dobre i złe, miały dla Litwy, jak i dla całej Rzeczypospolitej doniosłe znaczenie. Unia lubelska w przeciwieństwie do antykrzyżackiej unii 1386 r. była antymoskiewska. Tak jak w 1386 r., tak i w 1569 r. Litwa zawierając 128 unię spodziewała się umocnić swe państwo przy pomocy Polski. Przez unię 1569 r. Polska została wciągnięta do wojen przeciw Moskwie, mających na celu obronę litewskiego panowania na Białorusi i polskiego na Ukrainie. Zawierając unię lubelską panowie i bojarzy litewscy zatroszczyli się i o to, aby monarcha zatwierdził im wszystkie dotychczasowe przywileje. Od każdego nowo obranego władcy wymagano następnie nie tylko potwierdzenia, ale i rozszerzenia przywilejów, przedstawiano mu do podpisu artykuły gwarantujące poszanowanie dotychczasowych praw i ustroju i zobowiązywano do wypełnienia określonych „warunków umówionych" (tzw. pacta conventa), czyli różnych życzeń szlachty dotyczących spraw państwowych. Tym sposobem władza hospodarska słabła coraz bardziej, uzależniana od sejmu, od senatu, od szlachty. Ale z rozszerzeniem i ugruntowaniem wpływów szlachty na rządy nie szło w parze wzmocnienie władzy państwowej. Przeciwnie, małe wyrobienie obywatelskie szlachty, jej egoizm stanowy, chorobliwa wręcz troska o własną „złotą wolność" i paniczny lęk przed „absolutum dominium" monarchy prowadziły do rozprzężenia i anarchii w państwie. Bieg dziejów, jak wiadomo, przekreślił skutki polityczne unii lubelskiej. Ale nie unicestwił jej dodatnich następstw w dziedzinie rozwoju kulturalnego ziem W. Ks. Litewskiego i na tym polu pozostawił bogatą oraz żywotną spuściznę. DEMOKRACJA SZLACHECKA I PAŃSKA ANARCHIA NA PRZEŁOMIE XVI I XVII WIEKU Przed unią jeszcze, w latach 156-4—1566, nastąpiło zrównanie społeczności szlacheckiej na Litwie pod względem prawnym. Przykład szlachty polskiej, która w połowie XVI w. nadawała ton i kierunek życiu publicznemu oraz polityce państwowej Polski, pociągał bojarstwo litewskie z nieodpartą siłą. Szybko przyswoiło ono sobie naczelne ideały szlachty polskiej, jakimi były: szlachectwo i równość szlachecka. Ale jeśli w swej zagrodzie szlachcic litewski czuł się równym wojewodzie, to w życiu publicznym idea demokracji szlacheckiej zwyciężyła, jeśli nie pozornie, a w każdym razie połowicznie. Zasadzie równości szlacheckiej, dążeniu bojarów do współrządzenia państwem panowie przeciwstawili swą ogromną potęgę gospodarczą. Radziwiłłowie, Sapiehowie i inni magnaci litewscy, mając w ręku tak mocne atuty, jak majątki, pieniądze i urzędy, nadal wodzili na pasku szlachtę litewską i ruską, a po unii 1569 r. zdobywali coraz większe znaczenie i wpływy w Polsce. Bojarzy-szlachta mogli coraz głośniej gardłować na sejmikach, jednak decydujący głos mieli panowie. Oni to w otoczeniu zbrojnych zastępów, po kilkuset, a nieraz i więcej koni, zjeżdżali na sejmy do Warszawy, gdzie w kłótniach z Polakami, na długo przed osławionym posłem upickim Sicińskim (1652 r.), zrywali sejmy, np. w 1605, 1615, 1637 r. „Jakie zaś swary, zwady i wrzaski i broni dobywanie między nimi bywają, wstyd powiadać" — biadał Skarga w kazaniach sejmowych 1579 r. 129 Bojar litewski w XVI w. Na sejmikach litewskich od początku XVII r. coraz częściej odchodzono od spraw publicznych, a na porządku obrad stawały desideńa privata (prywatne życzenia). Były to dopiero „miłe złego początki". Stan państwa wydawał się kwitnący, więc chełpiono się, co ostro ganił Skarga w 1579 r., że Polska, czyli Rzeczpospolita, „nierządem stoi". Choć troska o bonum pu-blicum (dobro publiczne) jeszcze nie zginęła, to coraz bardziej, im bliżej połowy XVII w., brała górę prywata i samowola. Próżne były przestrogi co światlejszych mężów, którzy nawoływali szlachtę do opamiętania się, do naprawy Rzeczypospolitej, póki ku temu jeszcze czas. Daremnie przywódca kalwinów litewskich Andrzej Wołań w 1572 r. ostrzegał: „Iżby do tego rzecz nasza nie przychodziła, aby miasto wolnej Rzeczypospolitej potem nie mieliśmy żadnej". Działający kilkadziesiąt lat później na Litwie kaznodzieja Jakub Olszewski w 1645 r. głosił już (za Skargą) złowieszczą przepowiednię: „Pospolicie u nas mówią: Polska nierządem stoi. Przetóż odmieńmy przypowieść: Polska rządem stoi, bo jeśli nierządem stoi, nierządem i zginie". Wyraz „Polska" w ustach panów i polityków litewskich z pierwszej połowy XVII w. odnosił się nie tylko do Małej i Wielkiej Polski. Kiedy pan czy bojar litewski mówił: „Polonia patria nostra" (Polska nasza ojczyzna) czy prosto Polonia—Polska, miał na myśli i Litwę, i wszystkie ziemie Rzeczypospolitej. Uznanie Litwy za cząstkę Polski było wynikiem polonizowania się Litwinów. 130 POLONIZACJA SZLACHTY LITEWSKIEJ W XVI WIEKU Około połowy XVI w., w miarę jak kształtowała się stanowa struktura społeczeństwa litewskiego, kiedy szlachta ujęła chłopstwo w twarde, bezlitosne jarzmo poddaństwa i zaczęła krępować rozwój mieszczaństwa, pojawiły się i znalazły podatny grunt przesłanki rozbicia i rozkładu feudalnego narodu litewskiego. Zaczął się proces odrywania się szlachty od jej naturalnego podłoża etnicznego, od ludu. Szlachta nie widziała w kulturze ludowej swych poddanych wełdanów atrakcyjnych dla siebie wartości, więc coraz mniej z niej czerpała, częściej sięgając po obce wzory. Dostarczała ich obficie polska kultura i ideologia szlachecka złotego wieku Odrodzenia. Przejmowanie ich ułatwiała unia polsko-litewska. Wspólność interesów politycznych, poparta przez dążenia gospodarcze szlachty litewskiej do rozwijania handlu z Polską, powodowała, że język polski stał się narzędziem politycznego zbliżenia szlachty litewskiej do polskiej. Toteż niedługo po unii 1569 r. język polski zajął poczesne miejsce w życiu publicznym i prywatnym szlachty litewskiej. Proces polonizowania się szlachty litewskiej rozpoczął się na długo przed połową XVI w. Już bowiem w 1517 r. Maciej Miechowita donosił, że na Litwie „na wsiach mówią po litewsku, ale w większości używają języka polskiego" (miał na myśli pewnie szlachtę). Ale, dodawał on, tak jest dlatego, że „i sami księża mówią im kazania w kościołach po polsku". Za przykładem w. ks. Zygmunta Augusta i jego polskiego dworu w Wilnie panowie litewscy poczęli się posługiwać mową polską i nieraz znakomicie nią władali. Polonizacja nie ogarnęła społeczności szlacheckiej w sposób jednolity. Najszybsze i największe postępy poczyniła ona w łonie możnowładców i zamożniejszej szlachty, szerzyła się też między mieszczaństwem wileńskim i drobną szlachtą na Wileńszczyźnie. Toteż Augustyn Rotundus, historiograf Litwy, stwierdził około 1576 r., że obecnie język litewski pozostał tylko u wieśniaków, szlachta zaś przyjęła język od Polaków. Szlachta litewska początkowo polonizowała się tylko językowo i kulturalnie, wykazując przy tym wielkie przywiązanie do własnej państwowości i zazdrośnie strzegąc przed Polakami dostępu do urzędów, do posiadania majątków, traktując ich jako cudzoziemców. Jednak powoli, po unii 1569 r., poczynała ona przejmować polską świadomość państwową, zaczynała czuć się obywatelami Rzeczypospolitej — Polski. W późniejszych czasach polonizacja szlachty litewskiej postąpiła tak dalece, że ziemianie litewscy zaczęli mawiać o sobie, iż są „gente Lituani, natione Poloni" — z urodzenia Litwini, z narodowości Polacy. PARLAMENTARYZM LITEWSKI PO 1569 ROKU Unia lubelska upodobniła oba kraje pod względem prawno-ustrojo-wym. Ale choć sejm miał być wspólny, W. Ks. Litewskie powołało do funkcjonowania jego namiastkę, zwaną konwokacją. Po unii konwoka-cja litewska zbierała się dość często, co kilka lat i przyjęła się jako na- 131 dzwyczajna forma reprezentacji szlachty. Konwokację zwykle poprzedzały sejmiki powiatowe, ustanowione w 1566 r. Zbierały się one w następujących miastach: Wilno, Lida, Wiłkomierz, Oszmiana, Bra-sław, Troki, Kowno, Upita, Grodno, Rosienie, Połock, Nowogródek, Wołkowysk, Słonim, Witebsk, Orsza, Brześć, Pińsk, Mścisław, Mińsk, Mozyrz, Rzeczyca. W wypadku napaści nieprzyjaciela — „in casu ho-stilitatis", lub zarazy sejmiki odbywały się też w innych miejscowościach. Sejmiki zwoływano przed sejmem na mocy uniwersału królewskiego. Uczestniczyli w nim urzędnicy i szlachta, nie wszystka, gdyż nie-posesjonatów (nie posiadających majątku) starano się odsuwać od udziału. Obok sejmików przedsejmowych zbierały się sejmiki relacyjne, elekcyjne, kapturowe, „gromniczne". Sejmik relacyjny wysłuchiwał sprawozdania z sejmu i deliberował nad uchwałami sejmowymi. Mógł uchwały te odrzucić, jeśli sprzeciwiały się one danej posłom sejmikowym instrukcji na sejm. Sejmik relacyjny podejmował własne uchwały, tzw. lauda, które powiat obowiązany był wykonać. Do 1673 r. lauda musiały być uchwalone jednomyślnie, potem zaś wystarczała większość głosów. Sejmik „gromniczny" lub inaczej trybunalski (zwoływany na dzień Matki Boskiej Gromnicznej 2 lutego) zbierał się regularnie co roku (od 1582 r.) dla wyboru sędziów głównych do Trybunału, czyli sądu głównego W. Ks. Litewskiego. Na ten sejmik obowiązywał zakaz przyjeżdżania z bronią. Sejmiki kapturowe zbierały się po zgonie monarchy, wybierały sądy kapturowe na czas bezkrólewia i sprawowały zarząd w powiecie. Bywały też sejmiki nadzwyczajne, zwoływane w okresie wojny dla uchwalenia i zebrania podatków na obronę kraju. Na sejm, odbywający się przeważnie w Warszawie, rzadziej w Grodnie, Litwa wysyłała 48 posłów (Korona zaś bez posłów pruskich, lecz z ziemiami ukraińskimi i Podlasiem 114, w senacie natomiast na 11 koro-niarzy przypadało tylko 27 z W. Ks. Litewskiego), po dwóch z każdego powiatu. Posłowie wybierali się na sejm na koszt własny, lecz po powrocie otrzymywali z powiatu wynagrodzenie. Za czasów Wazów główny nurt życia parlamentarnego przesunął się z sejmu na sejmiki. Ich rola, zwłaszcza sejmików relacyjnych, stale wzrastała. Lauda sejmikowe stawały się ważniejsze nieraz od konstytucji sejmowych. ZYGMUNT AUGUST I BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA Sprawą, która zaprzątnęła umysły i języki całej Litwy w połowie XVI w., był najgłośniejszy w dziejach polsko-litewskich romans i potajemne małżeństwo króla Zygmunta Augusta z najpiękniejszą kobietą na Litwie Barbarą Radziwiłłówną, młodziutką wdową po wojewodzie trockim Stanisławie Gasztołdzie (zm. 1542). Dzieje tej niezwykłej miłości, ciągnącej się od 1543 r., wcale barwnie opisuje współczesny anonimowy kronikarz litewski: 132 Zygmunt August, w. ks. litewski i król polski. Portret współczesny Barbara Radziwiłłówna. Miniatura współczesna Otóż po śmierci swojej pierwszej żony Elżbiety Rakuszanki król jako młody pan, „nie mogąc zdzierżeć przyrodzonej chciwości swojej ku białogłowom, począł miłować panią Barbarę Radziwiłłównę, która została wdową po panu Stanisławie Olbrachtowiczu Gasz-toldzie, wojewodzie trockim, i mieszkała na ten czas przy matce swojej, pani Mikołajo-wej Radziwiłłowej, i bracie swoim Mikołaju Radziwille, podczaszym. I król począł do niej chodzić nocą, kędy sobie przejście był uczynił z pałacu aż do domu jej i tam u niej bywał często. A było to słychać po wszystkiej ziemi polskiej i litewskiej. Bracia jej prosili króla, aby tego przestał i do siostry ich nie chodził, i tej niesławy domowi ich nie czynił. Król obiecał im do niej nie chodzić i nie chodził czas niemały. Potem krewkości przyrodzonej dalej cierpieć nie mógł i poszedł zaś do niej jeden Samotrzeć. A panowie Radziwiłłowie pilnie tego strzegli, gdy król do siostry ich zaszedł, oni tegoż czasu tam do króla przyszli. I mówili jemu: miłościwy królu, nie miałeś przecież do siostry naszej przychodzić, a teraz dlaczegóż przyszedłeś? Król im powiedział: a cóż wiecie, może teraźniejsze przyjście moje do siostry waszej uczyni wam wielką sławę, cześć i pożytek. Oni rzekli: Boże to daj, i tegoż czasu plebana przywiedli, którego na to gotowego mieli, i oddali króla z siostrą swoją potajemnie [w małżeństwo]. Nikt z panów rad duchownych i świeckich ani też z dworu królewskiego nie byli o tym świadomi, tylko Radziwiłłowie a Kieżgajło, a pleban, co ślub dawał". Kiedy panowie litewscy dowiedzieli się, „iż król z tą panią potajemnie ślub brał [latem 1547 r.], serdecznie tego żałowali i poczęli upominać i prosić króla ze łzami, aby tego nie czynił i nierównej sobie, poddanej swojej za małżonkę nie brał. Potem wszystkim ludziom i całej ziemi to ożenienie królewskie było wielmi niemiłe". Inny kronikarz dodał, że „nie tyko panom czy szlachcie, ale i prostym ludziom po wszystkiej ziemi litewskiej to wesele królewskie było nielube, a to dla tej przyczyny, iż ona była osiem lat za mężem [w istocie sześć 1537—1542], a dzieci nie miała". Gdy tajemnica ślubu się wydała „mnogie paszkwilusy pisali o tym, do ścian zamku i do ratusza i do pańskich domów do wrót przybijali, których wiele i do króla przynoszono". Zygmunt August na przekór wszystkim przeciwnościom, napaściom paszkwilantów i oporowi gwałtownemu społeczeństwa Litwy i Polski, 133 potępiającego Barbarę jako „wielką nierządnicę Litwy", swej umiłowanej małżonki nie opuścił. Wbrew wielkiej „burzy koronacyjnej" w Polsce doprowadził do jej koronacji na królową polską w Krakowie 7 XII 1550 r. Barbarę trawiła już wtedy nieuleczalna choroba. Zmarła na raka 8 V 1551 r. Przeszła nie tylko do historii, ale i do legendy, wsławiona wieloma dramatami wybitnych polskich, a ostatnio także i litewskich pisarzy. REFORMACJA Od połowy XVI w. reformacja coraz silniej poczęła krzewić się na Litwie. Do walki o rząd dusz z kościołem katolickim wystąpiły dwa re-formacyjne prądy wyznaniowe: kalwinizm i luteranizm. Od czasu, kiedy do ruchu reformacyjnego przystąpił około 1553 r. pierwszy na Litwie magnat i dostojnik państwowy, kanclerz i wojewoda wileński Mikołaj Czarny Radziwiłł, coraz większe wpływy zaczął pozyskiwać sobie kalwinizm. Luteranizm bowiem, znajdujący zwolenników w Wilnie i innych miastach, szerzył się głównie wśród mieszczaństwa, zwłaszcza niemieckiego pochodzenia. Kalwini litewscy „są szlachta, wyście kupcami" — wyśmiewała luteranów wileńskich kontrreformacyjna Relacja oraz suplika Zboru wileńskiego saskiego do Hern Martyna Lutra (Wilno 1623). Toteż dumni panowie litewscy za przykładem Mikołaja Czarnego Radziwiłła odcięli się od luteranizmu jako religii kupców i zwrócili się ku kalwinizmowi. I tak przeszli na kalwinizm: wojewoda miński i smoleński Jan Abramowicz (zm. 1602), wojewoda połocki Mikołaj Doro-hostajski (zm. 1597), wojewoda trocki Jan Hlebowicz (zm. 1590), wojewoda miński i brzeski Gabriel Hornostaj (zm. 1588), starosta żmu-dzki Jan Kiszka (zm. 1592), podskarbi ziemski Mikołaj Naruszewicz (zm. 1575), biskup nominat kijowski Mikołaj Pac (zm. 1585), wojewoda podlaski Bohdan Sapieha (zm. 1599), wojewoda nowogródzki Paweł Sapieha (zm. 1579), kasztelan żmudzki Melchior Szemet (zm. 1570), kasztelan żmudzki Mikołaj Talwosz (zm. 1600), wojewoda podlaski i smoleński Wasyl Tyszkiewicz (zm. 1571), kanclerz Ostafiej Wołłowicz (zm. 1587), kasztelan połocki Jerzy Zenowicz (zm. 1583) i ich rodziny. W ten sposób ruch reformacyjny znalazł się pod kontrolą magnatów i musiał stracić swe społecznie postępowe znaczenie. Po śmierci Mikołaja Czarnego Radziwiłła (1565) obozowi kalwińskiemu na Litwie przewodził jego brat stryjeczny Mikołaj Rudy Radziwiłł (zm. 1584), hetman wielki, wojewoda wileński i kanclerz litewski, a po jego zgonie birżańska linia Radziwiłłów (linia nieświeska wróciła do katolicyzmu w osobie Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła zwanego Sierotką). Największe postępy reformacji przypadły na Litwie na drugą połowę XVI i pierwszą połowę XVII w. Pierwszy zbór kalwiński powstał dzięki zabiegom Szymona Zaciusa i poparciu Mikołaja Czarnego Ra- 134 Najdawniejszy znany zabytek piśmiennictwa litewskiego z pierwszej połowy XVI w., odkryty w 1962 r.: modlitwy Teve musu (Ojcze nasz) i Svyeyka Maria (Zdrowaś Mario), tłumaczone z polskiego na litewski być może jeszcze w czasach Władysława Jagiełły dziwiłła w Wilnie około 1555 r. Następne zbory pojawiły się w radzi-wiłłowskich Birżach i Dubinkach, potem w Dziewałtowie, Holszanach, Kiejdanach, Oszmianie i Kownie. Na Żmudzi jednym z najwcześniejszych był zbór w miejscowości Szaki, pozakładano też zbory w miasteczkach Szawkiany, Płungiany, Widukle, Kielmy i wielu innych. Kalwi-nizm dość mocno rozprzestrzenił się w Litwie, bardziej niż inne wyznania, o czym świadczy wykaz zborów różnowierczych w państwie litewskim z 1591 r.: na 207 zborów kalwińskich było 189 (w tym przynajmniej 110 na rdzennej Litwie), augsburskich, czyli luterańskich, 8 i ariańskich 10. W ogólności też reformacja na Litwie zyskała większe znaczenie i trwalsze wpływy niż w Polsce, a to dzięki protekcji potężnych magnatów. Z chwilą jednak śmierci Janusza (zm. 1655) i Bogusława (zm. 1669) Radziwiłłów ruch reformacyjny straciwszy swych najmożniej-szych protektorów załamał się pod atakami katolickiej kontrreformacji. W końcu XVII w. na Litwie istniało już tylko 25 zborów kalwińskich, zrzeszonych w Jednotę Litewską. Reformacja położyła poważne zasługi dla narodowej kultury litewskiej rozwijając piśmiennictwo w języku litewskim. W 1598 r. w Wilnie ukazał się Polski z litewskim katechizm wydany nakładem Melchera Pietkiewicza, pierwsza książka litewska ewangelików litewskich, zaś w 1600 r. Postila Lietuwiszka, będąca przekładem polskiej Postylli Mikołaja Reja. Reformacja przyczyniła się też wydatnie do rozwoju oświaty poprzez zakładanie szkół. Dobra szkoła kalwińska na poziomie średnim działała w Wilnie, w 1625 r. pod mecenatem radziwiłłowskim założono gimnazjum w Kiejdanach. Oczywiście, magnaci i szlachta zakładając zbory w swoich posiadłościach nie zaniedbali wcielić w życie zasady „cuius regio, eius religio" i wprowadzili dla swych poddanych przymus wyznaniowy. W ten sposób reformacja, a właściwie jej obrządek liturgiczny, trafiała do rzesz chłopskich. TOLERANCJA I SPORY RELIGIJNE Nowinki religijne początkowo nie powodowały jakiegoś silniejszego rozłamu w społeczeństwie litewskim. Fiodor Jewłaszewski, podsędek nowogródzki, wspominając w początku XVII w. swój pobyt w Wilnie w 1565 r., pisał: „naonczas różność wiary nie czyniła najmniejszej różności przyjacielskiej, dla czego samego tamten wiek złotym mi się widział od niniejszego wieku, gdzie już i między jednej wiary ludźmi obłuda wszystko obstąpiła, na pogotowiu między różnymi wiary ani się nie pytaj o miłość, szczerość i prawdziwie dobre zachowanie, a najwięcej między świeckimi stany. Pomnę bowiem i niedawno przeszłych czasów, kiedy dzisiejszy papież Klemens jeszcze kardynałem był u króla jego miłości Stefana, w Wilnie siedziałem u stołu księdza Bartłomieja Niedźwiedzkiego, kanonika wileńskiego, z przedniejszymi sługami [Włochami] jego, ci że gdy się dowiedzieć, żem ewangelik, dziwowali się barzo, jako mię śmiał ksiądz kanonik na obiad swój zwać, a gdy im 136 on przedłożył, że u nas z tego żadna nienawiść nie bywa i miłujemy się jako z dobrymi przyjacioły, chwalili to Włochy mówiąc, że tu Bóg żywię, a ganili swoje domowe prawa i rodzinne niesnaski". Tolerancji religijnej sprzyjał przywilej ziemski Zygmunta Augusta z 1563 r., który postanawiał, że na wszelkie urzędy „nie tylko podlegli kościołowi rzymskiemu mają być wybierani i wynoszeni, ale jednakowo i zarówno wszyscy ludzie stanu rycerskiego z narodu szlacheckiego wiary chrześcijańskiej, zarówno Litwa, jako i Ruś". Przywilej ten, potwierdzony w 1568 r., różnowiercy litewscy słusznie uważali za obejmujący nie tylko katolików i prawosławnych. Praktyka bowiem wykazywała, że stosował się on również do szlachty wyznań protestanckich. Minął jednak złoty wiek tolerancji religijnej. W związku z rozwojem reformacji, głównie ruchu kalwińskiego, a także z zawarciem kościelnej unii w Brześciu 1596 r., kiedy zaczęto przyłączać prawosławnych do kościoła katolickiego, Wilno stało się widownią zaciętych sporów i walk religijnych. Rozgorzała w Wilnie zażarta polemika między przedstawicielem kalwinów Andrzejem Wola-nem a Piotrem Skargą, przywódcą katolickiej kontrreformacji. Skarga, Szczęsny Żebrowski, Adam Pociej ostro atakowali też prawosławnych, przeciwników unii kościelnej, których poglądy wyrażali Stefan Zizania, Meletij Smotrycki i inni. Zwalczające się strony nie przebierały w środkach, nie poprzestały na publikowaniu ciętych i zjadliwych pamfletów, lecz także rodziły fanatyzm ulicy wileńskiej. Wybuchały tumulty i walki religijne, nieraz przekształcały się one w jawnie klasowe konflikty, podczas których grabiono co bogatszych obywateli. Zatargom tym, ku radości reakcji katolickiej, położył kres dopiero Zygmunt III Waza w 1622 r., zabraniając przeciwnikom katolicyzmu dalszej publicznej polemiki. Trzykrotnemu zburzeniu przez tłum sfanatyzowanych katolików uległ zbór wileński w latach 1591, 1611 i 1682, a w 1639 r. miał miejsce ostry konflikt połączony z napaścią na zbór. Wypadki wileńskie nie były odosobnione. RUCH NARODOWO-KULTURALNY W KOŃCU XVI WIEKU Objawy rozkładu feudalnego narodu litewskiego, jakie wystąpiły już w połowie XVI w., a wzmogły się po unii lubelskiej, wywołane polszczeniem się poważnej części szlachty, także mieszczaństwa, a od XVI w. i chłopstwa, wzbudziły wśród współczesnych, świadomych swej narodowości Litwinów gorące patriotyczne pragnienie zapobieżenia wynarodowieniu się rodaków. Pragnienie to zbiegło się w czasie z podjętą przez kościół katolicki kontrreformacją religijną w drugiej połowie XVI w. Kontrreformacja, usiłując zwalczyć szerzące się po Europie ruchy różnowiercze, poczęła — wzorem zresztą Lutra i Kalwina — kłaść duży nacisk na prowadzenie działalności duszpasterskiej w językach narodowych, chcąc przez to pozyskać masy ludowe i poddać je swoim wpływom. Kościół katolicki, który w chwili rozpoczęcia się ruchu re- 137 Maciej Stryjkowski, historyk Litwy formacyjnego posiadał na Litwie (1553) już 209 parafii (z tego 166 w litewskiej części diecezji wileńskiej i 43 na Żmudzi), wielkim trudem odzyskiwał utracone pozycje. Po okresie największego upadku w końcu XVI w., kiedy działało w diecezji wileńskiej tylko 77 parafii (wobec 246 bez Podlasia w połowie tego stulecia), w 1673 r. w litewskich powiatach diecezji wileńskiej istniało tylko 149 parafii. Ośrodkiem patriotyczno-religijnego ruchu litewskiego w kościele katolickim, promieniującym na całą Litwę, stało się biskupstwo żmudz-kie za rządów biskupa Melchiora Giedrojcia (1576—1609). Ośrodek ten, mimo iż działał głównie w duchu interesów kościoła katolickiego, położył wielkie zasługi dla narodowej kultury litewskiej. Związany z biskupem Giedrojciem Polak Maciej Stryjkowski (1547, zm. po 1586 r.) podjął pracę nad ułożeniem Kroniki polskiej, litewskiej, żmudzkiej i wszystkiej Rusi, którą ogłosił w Królewcu w 1582 r. Dzieło to, będące kompilacją różnych, latopisów litewskich i ruskich, kronik polskich, w niemałym stopniu przyczyniło się do rozkrzewienia dumy narodowej Litwinów, których wywodziło od starożytnych Rzymian. Stryjkowski, żyjąc dłuższy czas w Litwie, poznał język i kulturę Litwinów. Niejedno też zaczerpnął do swej Kroniki z litewskiej tradycji historycznej, przytaczając po polsku, a czasem i po litewsku, ludowe opowieści i pieśni historyczne. On to zanotował kapitalną wręcz opowiastkę, wymownie świadczącą o stanie ówczesnych wierzeń religijnych wśród chłopstwa litewskiego: A tej się prostocie ludzi onych czasów — prawił kronikarz, wspominając czasy Litwy pogańskiej — nie trzeba dziwować, gdyż się to niedawno za naszego wieku i w Kownie trafiło, iż gdy na wielki piątek bernardyński kaznodzieja, według zwyczaju o męce pańskiej każąc, znak umęczenia Pana Chrystusowego, gdy przyszło ad flagellationem [do biczowania] miotełką i biczem siekł, Żmudzin, chłop prosty, pytał towarzysza: — A ka tataj muschi kunigas? [A kogóż to bije ksiądz?]. 138 On mu odpowiedział: — Pana Diewa [Pana Boga]. On zaś pytał: — Ar ana, kuris mumus padare piktus rugius? [Czy onego, co nam poczynił złe żyto?]. Odpowiedział mu towarzysz: — Anu [Tego]. A chłop zaraz krzyknął na kaznodzieję: — Gieraj, mięłaś kunige, plak schita Diewa, piktus mumus dawe rugius! [Dobrze, miły księże, chłoszcz tego Boga, złe nam dał żyto!]. Religijność chłopstwa litewskiego w tych czasach istotnie była, z punktu widzenia kościoła, opłakana. Księży Litwinów było mało i lud prosty, jak ubolewali jezuici, „nie znał światła prawdziwej wiary". DAUKSZA — ORĘDOWNIK LITEWSKOŚCI Złotymi zgłoskami w dziejach kultury litewskiej zapisał się Mikołaj Dauksza (około 1527—1613). Na zlecenie biskupa Giedrojcia dokonał on tłumaczenia na język litewski polskiej Postylli Jakuba Wujka i Katechizmu Ledesmy. Przekłady te ukazały się w Wilnie: Katechizmas w 1595 r., Postilla w 1599 r. Postilla Daukszy jest najcenniejszym zabytkiem języka starolitewskiego. W polskiej „Przedmowie do czytelnika łaskawego", dołączonej do Postilli, Dauksza rozwijał myśl odrodzenia języka litewskiego. Z żalem stwierdzał, że „sam nasz litewski [i szlachecki!] naród dla umiejętności języka polskiego i w nim biegłości do jakiego zaniedbania, opuszczenia i niemal odrzucenia język swój własny przywiódł, każdy snadnie widzi, lecz jak słusznie, nie wiem kto pochwali". Wysoce ceniąc ojczysty, litewski język, domagając się dlań prawa obywatelstwa w życiu publicznym i w literaturze, Dauksza zarazem z wielką życzliwością wyrażał się o języku polskim, mówiąc, że język ten „nam przez one miłe zjednoczenie W. X[ięstwa] naszego z sławną Koroną Polską niemal przyrodzony jest". Dauksza rozwijał następnie w swej „Przedmowie", jako pierwszy z Litwinów, pojęcie narodu, stawiając „łaskawemu czytelnikowi" pytanie: „Który bowiem, proszę, naród jest pod niebem tak gruby i nikczemny, który by tych trzech rzeczy własnych i sobie jakby wrodzonych nie miał: gruntów ojczystych, obyczajów i mowy". Tak więc za nieodłączne cechy narodu uważał on trzy powszechnie i dzisiaj przyjmowane składniki: wspólnotę terytorium, określaną przezeń jako „grunty ojczyste" lub jako „ojczysta kraina", drugi czynnik — „obyczaje" oznaczał tyle, co wspólnota kultury. Podstawową cechą narodu, jak wynika z wywodów Daukszy, jest wszakże język. Powiadał Dauksza: „Nie ziemie obfitością, nie różnorodnością ubiorów, nie wesołością krajów, nie miast i zamków mocnością narody stoją, ale więcej zachowaniem i używaniem języka własnego, który społeczność, zgodę i miłość braterską mnoży i zachowuje". Zachęcał więc Dauksza swych ziomków do rozwijania narodowego, litewskiego piśmiennictwa, tłumacząc i przedkładając, że „ojczystym 139 Postilla catholicka Mikołaja Daukszy z 1599 r. Karta tytułowa językiem rzecz pisana wiem, jakiej jest u wszystkich narodów powagi, uciechy i smaku". Głosił Dauksza te same myśli co w Polsce Mikołaj Rej w połowie XVI w., ale górował nad nim swą wysoką kulturą umysłową i wielką wiedzą, co pozwoliło mu sformułować postulat uczynienia języka litewskiego narzędziem narodowego piśmiennictwa w sposób niemalże naukowy i przy tym w pięknej polszczyźnie. Patriotyczne wezwanie Daukszy było właściwie głosem wołającego na puszczy. Litwa nadal w piśmie, w urzędach, w literaturze posługiwała się przeważnie językiem ruskim, rzadziej łaciną, a coraz częściej językiem polskim. Naśladowcą Daukszy był poniekąd Konstanty Szyrwid (Sirvydas), najwybitniejszy przedstawiciel piśmiennictwa litewskiego XVII w. Szyrwid (1580—1631), autor pierwszej, zaginionej niestety, gramatyki litewskiej (1630), wsławił się głównie swoim polsko-łacińsko-litewskim słownikiem Dictionarium trium linguarum, ogłoszonym po raz pierwszy w 1629 r., potem jeszcze pięciokrotnie wznawianym do 1713 r. W epoce rozwijającego się renesansu na Litwie pojawili się pierwsi, a zarazem wybitni poeci: Andrzej Rymsza, Jan Radwan i Jan Kozak. Jest rzeczą wielce znamienną, że wszyscy trzej pisali się Litwinami, np. „Andrzej Rymsza, Litwin od Nowogródka z Pieńczyny", ale żaden z nich nie pisał po litewsku. Tworzyli w języku polskim bądź też po łacinie i po rusku. Utalentowany poeta Andrzej Rymsza swobodnie władał językiem polskim, ruskim i łaciną, znał trochę grekę i hebrajski, a z 140 domu rodzinnego wyniósł pewnie znajomość litewskiego. Pozostawił po sobie wielki, przeszło 2200 wierszy liczący poemat Dziesięcioroczna powieść spraw wojennych oświeconego książęcia i pana Krysztofa Radziwiłła (Wilno 1585). Opisał tu m.in. słynną wyprawę ks. K. Radziwiłła w głąb państwa moskiewskiego w 1581 r. podczas wojny Rzeczypospolitej z Moskwą. Zatem Kroi się do Pskowa z swym ludem obrócił. A onemu rozkazał, aby Moskwę krócił. Wszedłszy daleko w ziemie tego okrutnika, A samemu możeli przestraszył nędznika. Wojsko Radziwiłła przybywszy pod Starą Rusę ogniem i mieczem niszczyło sioła i liczne warzelnie soli. Nie wzruszył się srogi hetman, gdy Moskale błagali o litość: Chwytając się nóg jego jak własnego Pana, Krzycząc, płacząc: „Zmiłuj się, Sołnuszko jasnoje, Daj swiet widzieć, nie gubi gołowy naszoje". Wojskowe tryumfy ks. Mikołaja Radziwiłła, który w 1578 r. rozgromił armię moskiewską w Inflantach pod miejscowością Kies, opiewali Jan Rydwan w poemacie łacińskim Radivilias (Wilno 1588) i Jan Kozak w Stawie (1588). Po trosze rozwijała się literatura religijna, z której wyróżnia się nieznane uczonym polskim tłumaczenie litewskie Psalmów Jana Kochanowskiego (1578), ogłoszone w 1646 r. pod nazwiskiem Salomona Mo-zerki Sławoczyńskiego. ZAŁOŻENIE AKADEMII WILEŃSKIEJ W 1579 ROKU Litwa od dawna odczuwała dotkliwie brak własnej wyższej uczelni, która by kształciła ludzi zdatnych do trudnej sztuki rządzenia państwem i rozwijania narodowej kultury. Potrzebę takiej uczelni rozumiała szlachta litewska i w 1568 r. zaniosła do hospodara prośbę „o założenie kolegium w Wilnie albo w Kownie". Jeszcze bardziej w utworzeniu takiej szkoły zainteresowany był kościół katolicki na Litwie. Pragnął on z przyszłej uczelni uczynić ośrodek naukowy, kształcący ludzi do walki z reformacją religijną, szczególnie z upowszechniającym się ka-Iwinizmem, który cieszył się poparciem potężnych Radziwiłłów i znajdował coraz liczniejszych wyznawców wśród szlachty, zwłaszcza na Żmudzi. Zależało też kościołowi na kształceniu takich ludzi, którzy by jednocześnie podjęli pracę duszpasterską wśród tkwiącego w pogaństwie ludu. Usilne zabiegi biskupa wileńskiego Waleriana Protasewicza i jezuitów doprowadziły w 1569 r. do założenia kolegium w Wilnie. Kolegium to, oficjalnie otwarte w 1570 r., posiadało trzy wydziały: nauk wyzwolonych (humanistycznych), filozoficzny, i teologiczny. Dyplomem Stefana Batorego z 1 IV 1579 r., zatwierdzonym (co było wówczas nie- 141 zbędne) bullą papieża Grzegorza XIII z 30 X 1579 r., kolegium wileńskie zostało podniesione do rzędu akademii, równej w prawach Uniwersytetowi Krakowskiemu. Akademia Wileńska, której pierwszym rektorem został słynny kaznodzieja jezuicki Piotr Skarga, posiadała wspaniałą bibliotekę, w dużej części pochodzącą z daru Zygmunta Augusta, który testamentem zapisał jej swój własny, wielce bogaty księgozbiór; miała też Akademia własną drukarnię od 1575 r., ofiarowaną jej przez księcia Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła. Profesorami Akademii Wileńskiej byli początkowo cudzoziemcy, jezuici. Szybko jednak wykształcili się pierwsi profesorowie Litwini. Obok Pawła Bokszy, prorektora za czasów Skargi (1579) w 1583 r. pojawili się wykładający gramatykę i poetykę: Hieronim Kiniszko, Balta-zar Rudomina, Abraham Martianus, później jeszcze Marcin Biłducis i Wawrzyniec Monicovius z Kowna. Liczba uczniów rosła niezmiernie szybko. Na otwarcie szkoły w 1569 r. przybyło 60 uczniów, w 1570 r. 142 było ich 160, w 1575 r. — 415, w 1587 r. — ponad 700 i w 1596 r. — ponad 800. Pierwsze promocje naukowe na stopień doktora odbyły się już w 1583 r. Z uczelni wileńskiej korzystali przede wszystkim Litwini i Polacy, ale obok nich zapisywali się też Rusini, Szwedzi, Niemcy, Węgrzy, a nawet Tatarzy i inni. Między Polakami a Litwinami stosunki nie zawsze układały się po przyjacielsku. Polacy pochodzący z zamożniejszych domów nierzadko poniżali swych uboższych litewskich współbraci pogardliwym mianem „villani" (wieśniacy). Zadania swe upatrywała Akademia w tym, aby z niej „wychodziła młodzież wykształcona, zarówno w umiejętnościach, jak i w pobożności i cnocie, zdolna do prowadzenia spraw publicznych z wielkim pożytkiem ojczyzny". Główny nacisk położono jednak na przygotowujący księży wydział teologiczny, a to dlatego — jak tłumaczył Monicovius z Kowna w 1595 r. — że „na Litwie z prawdziwą wiarą jest źle i stan ten się nie zmieni, dopóki nie pośle się do ludu litewskiego kapłanów z językiem litewskim". Z chwilą kiedy w 1644 r. po długich staraniach uruchomiony został wydział prawa, Akademia Wileńska mogła lepiej wypełniać swe zadanie — służbę krajowi, jednak przez krótki tylko czas, gdyż po najeździe moskiewskim 1655 r. wydział ten został ponownie otwarty dopiero w 1667 r. Z otwarciem kolegium łączą się i początki teatru wileńskiego. Uczniowie kolegium, a potem Akademii, na otwarcie semestru grywali różne tragedie i komedie. Ich przedstawieniom, jak tragedii Jehu (osnutej na tle biblijnym) w 1581 r., przyglądali się z wielkim ukontentowaniem sam król i panowie senatorowie. Właściwe początki zawodowego teatru na Litwie przypadają jednak na czasy Władysława IV Wazy, wielkiego miłośnika sztuki. Dość często przebywając w Wilnie władca ten w pałacu wielkoksiążęcym w Wilnie wystawiał własnym sumptem opery, komedie i tragedie, w których występowali artyści włoscy. Pierwszym znanym przedstawieniem w wileńskim teatrze dworskim Władysława IV była opera Porwanie Heleny, grana w 1636 r. Jej autorem okazał się pisarz królewski, Włoch Virgilio Puccitelli. Pierwsza połowa XVII w. okazała się również szczęśliwa dla rozwoju oświaty na Litwie. Jezuici bowiem założyli dwa kolegia: w Kro-żach na Żmudzi 1614 r. i w Kownie 1648 r. Radziwiłłowie obok kalwińskiego gimnazjum w Kiejdanach (1625 r.) ufundowali drugie gimnazjum w Birżach w 1620 r. Rozwijała się też średnia szkoła prawosławna: bracka u Św. Trójcy w Wilnie od 1584 r. Poza tym w XVI—XVII w. działało na Litwie około stu szkół parafialnych i zborowych. OSIĄGNIĘCIA NAUKI LITEWSKIEJ W KOŃCU XVI I W PIERWSZEJ POŁOWIE XVII WIEKU Akademia Wileńska zajmowała się nie tylko kształceniem młodzieży, ale i uprawianiem oraz pielęgnacją nauki. Co prawda, pierwsze wybitne osiągnięcia nauki litewskiej bezpośredniego związku z Akademią 143 m wyraźnie nie wykazują, ale profesorowie wileńscy niewątpliwie tworzyli klimat potrzebny do jej rozwoju i mecenatu nad nią. Za pierwsze wybitne osiągnięcie nauki litewskiej należy chyba uznać słynną tzw. radziwiłłowską mapę W. Ks. Litewskiego. Jej pierwsze zaginione wydanie datuje się ostatnio na rok 1604. Znana ona jest z amsterdamskiego wydania z 1613 r. i licznych przedruków późniejszych w zachodnioeuropejskich atlasach geograficznych. Mapa ta dzięki swej dużej, jak na owe czasy, dokładności oraz staranności wykonania uważana jest za jedno z czołowych dzieł kartografii europejskiej tego okresu. Powstaniu mapy patronował książę Mikołaj Krzysztof Sierotka Radziwiłł. Przygotowano ją z udziałem polskiego kartografa Macieja Strubicza w latach 1596—1599. Sztychował mapę bardzo pięknie utalentowany rytownik Tomasz Makowski, niekiedy niesłusznie uważany za jej autora. Pomiarów w terenie dokonali pewnie uczeni z Akademii Wileńskiej. Nauka litewska w połowie XVII w. mogła poszczycić się pięknym dziełem Kazimierza Siemienowicza (około 1600—1651), inżyniera artylerii koronnej, uczonego o nader rozległej wiedzy, który w 1650 r. wydał w Amsterdamie Artis magnae artilleńae pars prima (Wielkiej sztuki artylerii część pierwsza). Dzieło to, nie mające równego sobie we współczesnej nauce europejskiej, przetłumaczone zostało na język francuski (1651), niemiecki (1676), angielski (1729) oraz polski (1963). W tymże 1650 r. Wojciech Wijuk Kojałowicz (1609—1677), profesor Akademii Wileńskiej, ogłosił w Gdańsku pierwszą część swojej łacińskiej Historia Lithuaniae (część druga ukazała się w 1669 r.). Historia Kojałowicza rozsławiła dzieje litewskie po Europie, a na Litwie stała się czymś w rodzaju podręcznika dla uczącej się młodzieży. Uczony pastor Daniel Klein, działający w Litwie pruskiej, opracował wydaną w Królewcu w 1653 r. pierwszą znaną gramatykę języka litewskiego Grammatica Litvanica, Klein, z pochodzenia prawdopodobnie Litwin, w przedmowie do swej gramatyki wystąpił jako miłośnik i obrońca języka litewskiego. Odpierał w niej zarzuty tych, którzy postponowali język litewski jako złożony z wielu narzeczy i zachwaszczony wieloma zapożyczeniami z greki, łaciny, a najwięcej z polskiego. Klein wskazywał, że również łacina jest zanieczyszczona wyrazami greckimi i też nie posiada jednolitej pisowni. Tym bardziej więc jest Litwinom potrzebna gramatyka, by własny język mogli wydoskonalić. ROZWÓJ WEWNĘTRZNY LITWY W DRUGIEJ POŁOWIE XVI I W PIERWSZEJ POŁOWIE XVII WIEKU Stan wewnętrzny Litwy w stuleciu 1548—1648 przedstawiał się na ogół pomyślnie. Szymon Starowolski stwierdzał (1632), że Litwa, „długotrwałego pokoju zażywająca, wszędzie teraz ziemię staranniej ma uprawianą, w zboża i jarzyny [warzywa] urodzajną, w łąki, ogrody i sady obfitującą: pełna jest folwarków, wsi, miast, zamków, wznoszonych nowym sposobem budowy nie tylko w miastach, lecz także w do- 146 bfach ziemskich". Lecz — dodaje mówiąc o Żmudzi — „lud mieszka w nędznych chatach, które przeważnie nad jeziorami, strumieniami i rzekami stoją, ledwie słomą albo dylami pokryte, obok majątków i domów szlacheckich, które obszerniejsze są i staranniej utrzymane". Jednak wielka dynamika rozwojowa Litwy od czasów reformy włó-CZnej około połowy XVII w. wyraźnie osłabła, poczęły występować KJawiska ujemne, hamujące rozwój kraju. Kolonizacja puszcz i ziem pustych miała się już ku końcowi. W rezultacie żywego wzrostu sił wytwórczych bardzo znacznie zwiększyła się liczba ludności. W połowie XVII w. Litwa etniczna przy obszarze z górą 87 tys. km2 posiadała ponad 184,2 tys. dymów (l dym = 7 osób), tj. blisko 1300 tys. mieszkańców. Gęstość zaludnienia wynosiła średnio: na Żmudzi około 16, w WOJ. wileńskim 14, w trockim 14, a przeciętnie dla całej Litwy 15 osób na 1 km2. Natomiast zaludnienie całego W. Ks. Litewskiego w granicach po unii 1569 r., przy obszarze 296,5 tys. km2, sięgało 4 mln głów i ponad 13 osób na km2. Cała Rzeczpospolita, zajmująca przed połową XVII w. terytoria o powierzchni 990 tys. km2, liczyła 10-12 mln ludności, przy czym gęstość zaludnienia ziem polskich przekraczała 20 osób na km2. Wieś po reformie włócznej mimo zaostrzonego poddaństwa rozwijała się, jednak nadmierny wzrost eksploatacji coraz bardziej krępował jej rozwój. Następowało powszechne zwiększenie powinności chłop-ikich, co kanclerz litewski Lew Sapieha usprawiedliwiał tym, że od cza-lów pomiary włócznej „zboża wszelakie dobrze w większą ceną poszły i chłopek wszystko, co mu się z gospodarstwa urodzi, dobrze przeda-je". Daniny pieniężne zwiększyły się więc do 3—6 kóp gr z włóki, pańszczyzna zaś 4—6 dni z włóki tjahłej. Licznie wyrastały nowe miasteczka, które feudałowie chętnie zakładali z myślą o przysporzeniu sobie dochodów. Do 1548 r. istniało ich na Litwie przeszło 120, w okresie zaś 1548—1648 przybyło prawie 300 dalszych. Pokryły one gęstą siecią cały kraj; jedno miasteczko, licząc tu i miasta, przypadało na 240 km2 powierzchni. Zaopatrywały one ludność wiejską w wyroby własnego rzemiosła i przemysłu spożywczego, pośredniczyły w wymianie handlowej z miastem i nawet z zagranicą. ŚWIETNOŚĆ WILNA PRZED POŁOWĄ XVII WIEKU Okres świetności przeżywała stolica — Wilno. W połowie XVII w. liczyło ono pewnie więcej niż 20 tys. mieszkańców, choć — jak twierdzi Starowolski — „wielkością nie przewyższa Krakowa". W mieście istniało już 26 cechów i z górą 120 rzemiosł. Wilno pyszniło się wtedy 37 świątyniami różnych wyznań, pięknymi pałacami magnatów, renesansowym zamkiem (Dolnym) wielkoksiążęcym, Akademią. Po wielkim pożarze 1610 r. odbudowało się ono w swej śródmiejskiej części przeważnie z cegły i kamienia. Znający się na rzeczy Starowolski powiada, ie pałace panów w Wilnie „odznaczają się piękną budową, podobnie jak i prywatne domy mieszczan". Anglik Eleazar Gilbert w 1642 r. opi- 147 w Widok katedry i zamków wileńskich według sztychu Tomasza Makowskiego z około 1604 r. sywał Wilno jako „miasto kosztownych kościołów, pięknych budowli, tłumnej ludności, wielorakiego handlu, jednym słowem obfituje we wszystkie dobre rzeczy". Przedmieścia wileńskie: Rosa, Szerejkiszki, Zarzecze, Antokol, Su-bocz, Rybaki, były przeważnie drewniane. W różnojęzycznej stolicy Litwy coraz większego znaczenia nabierał język polski. Wilkierz 1551 r. nakazywał ławnikom ogłaszać wyroki sądowe „po polsku i po litewsku, i po rusku, aby wszyscy, którzy by słuchali, rozumieli". Litwini w Wilnie schodzili do rzędu mniejszości narodowej, ustępując pierwszeństwa Polakom i Rusinom. Wilno żyło i rosło z handlu i rzemiosła. W 1647 r. posiadało 839 różnych kramów, ławek, klatek i jatek. Ludność rzemieślnicza była jednak najliczniejszą warstwą, gdyż stanowiła 30—40% ogółu mieszkańców. Bujnie kwitło życie kulturalne Wilna. W dwóch ostatnich dziesięcioleciach rozwinęło się drukarstwo. Głośna była drukarnia domu Ma-moniczów (1547—1624), obok której działały: drukarnia akademicka, drukarnia Daniela Łęczyckiego (1576—1600), Jana i Józefa Karczanów (1580—1620), Andrzeja Wołana (1583—1591), Jakuba Markowicza (1592—1607) i inne. W Wilnie wychodziły setki książek polskich, ruskich, łacińskich, niemieckich, włoskich; drukowano też książki łotewskie i oczywiście litewskie. Druków litewskich jednak ukazywało się niewiele. Za cały wiek XVI (1574—1600) wyszło ich w kraju i za granicą zaledwie 30, a w XVII w. tylko 55. Drukarnie wymagały znacznych ilości papieru, toteż w Wilnie pojawiły się młyny papiernicze; jeden z nich istniał przed połową XVI w., drugi powstał w 1575 r. 148 WZNOWIENIE WOJNY Z MOSKWĄ O INFLANTY 1579—1581 Dzieje polityczne Litwy po unii lubelskiej znamionują wojownicze wystąpienia wobec Moskwy i na terenie Inflant wobec Szwecji. Litwa, nająć poparcie i siły zbrojne federacyjnej Rzeczypospolitej, podjęła Wytężone starania, aby odegrać się na swym najgroźniejszym przeciwniku — Moskwie. Po śmierci Zygmunta Augusta (1572 r.) nastąpiła pierwsza wolna •lekcja. Ale świeżo obrany król Henryk Walczy (Yalois) po pięciu mie-liącach panowania wolał podążyć po koronę słodkiej Francji, gdzie Właśnie zmarł jego brat, król Karol IX, niż panować w kraju, który go czynił władcą „malowanym". Szczęśliwy dla Rzeczypospolitej okazał lię za to wybór następnego monarchy, księcia Siedmiogrodu Stefana Batorego. Litwa początkowo nie uznała jego obioru, magnaci litewscy bowiem wysuwali jako kandydata do tronu najpierw arcyksięcia Ernesta Hab-iburga, a potem carewicza Fiodora, rozważali nawet kandydaturę jego ojca, cara Iwana Groźnego. Później jednak Litwa się z Batorym pogodziła i wiele mu zawdzięczała. Batory okazał niepospolite zdolności polityczne i w większym jeszcze stopniu talent wodza, tak że w ciągu 10 lat jego panowania (1576—1586) Rzeczpospolita znalazła się u szczytu •wej potęgi. Wobec agresji Moskwy i Danii na Inflanty w 1577 r. Batory zdecydował rozstrzygnąć losy wojny przez bezpośrednie uderzenie na terytorium państwa moskiewskiego. W starannie przygotowanej wyprawie 1579 r. odzyskał Połock, utracony przez Litwę w 1563 r. Drugi pochód w 1580 r. wtargnął już w głąb ziem moskiewskich i przyniósł Zdobycie mocnego grodu Wielkie Łuki. Trzecia wyprawa w 1581 r. zakończyła na długo odwieczny spór Litwy z Moskwą. Kiedy Batory obiegł potężny Psków, ugiął się wreszcie car Iwan Groźny i za pośrednictwem jezuity Possewina starał się zawrzeć pokój. W styczniu 1582 r. Stanął rozejm w Jamie Zapolskim: car zrzekł się swych pretensji do Inflant, Połocka i Wieliża, za co Batory zwrócił mu Wielkie Łuki. Z wojen inflanckich Moskwa wyszła osłabiona, pobita, a po rychłej śmierci Iwana Groźnego (1584 r.) doznała niedługo poważnych wstrząsów wewnętrznych. WOJNY ZE SZWECJĄ I MOSKWĄ W PIERWSZEJ POŁOWIE XVII WIEKU Panowanie Zygmunta III Wazy (1587—1632) wciągnęło Litwę w nową wojnę o Inflanty, tym razem ze Szwecją. Szwecja nie mogła się pogodzić z zapowiedzianym przez Zygmunta III (który tytułował się królem szwedzkim) wcieleniem szwedzkiej Estonii do Rzeczypospolitej w 1600 r. W odwet za tę proklamację Szwedzi wtargnęli do Inflant w 1601 r., gdzie jednak po kilku latach doznali druzgocącej klęski od wojsk litewskich hetmana Karola Chodkiewicza pod Kircholmem (Salas-pils) w 1605 r. Zwycięstwo to, odniesione nielicznymi siłami nad dobo- 149 Lew Sapieha, kanclerz i hetman wielki litewski. Portret współczesny rową armią szwedzką, rozsławiło imię Chodkiewicza po całej Europie. Sukces kircholmski, w wyniku rokoszu Zebrzydowskiego w Polsce 1606—1608 i wciągnięcia się Rzeczypospolitej w awanturniczą dymitria-dę, nie został wyzyskany. Moskwa w początku XVII w. przeżyła niezwykle ciężki okres swoich dziejów, czasy tzw. smuty (zamętu). Syn Iwana IV, nieudolny Fio-dor, zmarł w 1597 r., a jego młodszy brat Dymitr zginął w tajemniczych okolicznościach. Carem ogłosił się Borys Godunow. Tymczasem w Polsce pojawił się młody człowiek, podający się za cudownie ocalałego carewicza Dymitra. Przyjęty z otwartymi rękami przez niektórych panów polskich, m.in. Jerzego Mniszcha, który przyrzekł wydać za niego córkę swą Marynę, spodziewając się w zamian kroci ze skarbca carskiego, poparty też przez samego króla, rzekomy carewicz Dymitr ruszył na zdobycie Moskwy jesienią 1604 r. W toku walk, jakie rozgorzały między Samozwańcem a wojskami moskiewskimi, zmarł nagle Borys Godunow i w 1605 r. Samozwaniec przy pomocy części bojarów moskiewskich oraz Polaków, Litwinów i Kozaków wkroczył do Moskwy, gdzie poślubił Marynę i koronował się na cara. Choć zginął zamordowany w 1606 r., znaleźli się nowi samozwańcy. Drugiego Samozwańca czynnie wspomagali panowie litewscy Jan Pac i Jan Sapieha. Inni wszakże, jak biskup wileński Benedykt Wojna w 1605 r., ganili „płochy a skory postępek Dymitraszków i tych, co z nimi pojechali" na Moskwę. 150 Z trudnej sytuacji Moskwy zapragnęła skorzystać bezpośrednio I Rzeczpospolita wypowiadając w 1609 r. wojnę Moskwie. Wojna ta, poza przejściowym zajęciem Moskwy przez hetmana polskiego Stani-•ława Żółkiewskiego (1610—1612) i wyniesieniem na tron carski królewicza Władysława Wazy (1610), który zresztą nie zdołał objąć władzy, przyniosła jeden tylko poważny sukces w postaci odzyskania dla Litwy Smoleńska w 1611 r., utraconego jeszcze w 1514 r. Grabieże, mordy i samowola wojsk polsko-litewskich w Moskwie, B także ogólne niezadowolenie Rusinów z obcego panowania wywołały W 1611/12 r. powszechne powstanie przeciwko interwentom. Załoga na Kremlu po długotrwałej obronie została zmuszona do kapitulacji 1612 r., bojarzy moskiewscy obrali nowego cara Michała Romanowa. Wyprawa polsko-litewska 1617/18 r. pod wodzą hetmana Chodkiewicza i królewi-cza-cara Władysława podeszła wprawdzie pod mury Moskwy, ale widząc bezcelowość walki Polacy zdecydowali się podpisać rozejm w De-ulinie 1619 r. Mocą tego układu Litwa otrzymywała ziemie smoleńską, czernihowską i siewierską. W 1617 r. została wznowiona wojna ze Szwecją o Inflanty. Król szwedzki Gustaw Adolf po dłuższych walkach zdołał opanować północną część Inflant z Rygą, po czym zawarł rozejm w 1629 r. Po kilku latach, w 1632 r., wybuchła nowa wojna Rzeczypospolitej z Moskwą o Smoleńsk, oblężony przez wojska moskiewskie. Władysław IV Waza (1632—1648) zdołał odeprzeć natarcie moskiewskie i w 1634 r. stanął pokój w Polanowie na warunkach z Deulina. Litwa i Polska miały teraz chwilę wytchnienia po długotrwałych, wyczerpujących wojnach. Wkrótce jednak miały nadejść najgorsze czasy dla Litwy i całej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Kończył się dla Litwy złoty wiek ustabilizowanego feudalizmu, jaki nastąpił po epoce burzliwego rozwoju stosunków feudalnych od końca XIV do połowy XVI w. Litwa miała teraz wkroczyć w epokę schyłkowego feudalizmu. VII. LITWA W EPOCE UPADKU (1648—1750) I WALKI O NAPRAWĘ PAŃSTWA (1750—1795) P LITWA W WALCE Z POWSTANIEM LUDU UKRAIŃSKIEGO 1648 ROKU „A OCZĄTKIEM niedoli Królestwa" nazwali współcześni pierwsze lata rządów króla Jana Kazimierza. W istocie całe dwudziestoletnie panowanie ostatniego z Wazów (1648—1668) było jednym pasmem krwawych wojen, klęsk i nieszczęść, jakie spadły na Rzeczpospolitą z jej własnej i wrogich sąsiadów winy. Pożoga wojenna zaczęła się na Ukrainie, która od dawna jęczała pod srogim uciskiem „królewiąt" kresowych i gdzie swobodne, tworzące się od końca XV w. kozactwo było poważną siłą społeczną, umiejącą podrywać ludność do walki z wyzyskiem i uciskiem narodowo-religijnym, jakiego dopuszczali się katoliccy spolszczeni lub polscy panowie feudalni wobec swych prawosławnych poddanych. Wybuch powstania kozackiego na Ukrainie wiosną 1648 r. pod wodzą Bohdana Chmielnickiego, po klęskach wojsk polskich nad Żółtymi Wodami i pod Korsuniem, przeobraził się w powszechną wojnę narodowowyzwoleńczą ludu ukraińskiego. Kanclerz litewski Albrecht Radziwiłł mówiąc o powstaniu Chmielnickiego bardzo trafnie powiadał, że podobna rebelia „okazała się okrutniejsza niż u nas. Nikt bowiem bardziej nie wyzyskiwał poddanych jak nasza Polska, [tak pisał Litwin — J.O.]. Dawniej był ucisk biedaków, teraz oni dokonują ucisku bogatych i jak różnymi sposobami panowie wyciskali krew z chłopów, tak teraz nawzajem oni czynią". Powstanie, choć rozgorzało na dalekiej od Litwy Ukrainie, rychło przerzuciło się na Białoruś. Hetman polny litewski Janusz Radziwiłł ruszył więc z doborową 10-tysięczną armią na uśmierzenie buntu. Jesienią 1648 r. zdobył Pińsk, Turów i Mozyrz, urządzając krwawe rzezie powstańców. Mimo najostrzejszych represji Radziwiłłowi nie udało się zdławić powstania na Białorusi. Dopiero po wielkim zwycięstwie polskim nad armią kozacko-tatarską pod Beresteczkiem w 1651 r. wojna na Białorusi ucichła. 152 l "T i NAJAZD MOSKIEWSKI NA LITWĘ 1655 ROKU Chmielnicki, będąc niezwykle utalentowanym wodzem i politykiem, pojmował, że Ukraina o własnych siłach nie wywalczy sobie niepodległości. Toteż korzystając od początku z pomocy tatarskiej, zwrócił się wkrótce po klęsce beresteckiej o pomoc do Moskwy. Rosja wówczas pilnie śledziła przebieg powstania na Ukrainie i Białorusi i czekała tylko sposobniejszej pory, aby rzucić swe potężne armie na ziemie ruskie Rzeczypospolitej. Kiedy na tak zwanej „Radzie Perejasławskiej" 8 I 1654 r. starszyzna kozacka, po uprzednim porozumieniu się Chmiel-nickiego z carem Aleksym, ogłosiła połączenie Ukrainy z Rosją, stało się jasne, że wojna Moskwy z Rzecząpospolitą jest nieunikniona i rychła. Na Litwie i w Polsce wszczęto więc gorączkowe przygotowania do obrony, ale litewskie pospolite ruszenie tak opieszale zbierało się pod Orszą, że hetman Radziwiłł mając około 10 tys. własnego żołnierza i zaledwie 2 tys. szlachty nie był w stanie przeciwstawić się najazdowi moskiewskiemu. Kiedy latem 1654 r. wojska moskiewskie wkroczyły na Białoruś i Ukrainę, nie napotkały poważniejszego oporu. Zdobyły one kolejno Smoleńsk, Połock, Witebsk i na koniec rozbiły słabą armię litewską Radziwiłła. Jesienią i zimą 1654/1655 r. Radziwiłł zebrawszy siły próbował zaatakować armię kozacką Załotarenki, na Białorusi wschodniej, ale doznał niepowodzenia. Wiosną 1655 r. nowe siły moskiewskie i kozackie ruszyły na Mińsk i zajęły go. Wówczas z główną armią nadszedł car Aleksy i pociągnął już na ziemie litewskie. Klęska Radziwiłła pod Oszmianą, poniesiona w połowie lipca 1655 r., otwarła wojskom moskiewskim drogę na Wilno. Stolica Litwy, która od 1394 r. nie oglądała wrażych zastępów, 8 VIII 1655 r. padła ofiarą najazdu moskiewskiego. Najazd i sześcioletnia okupacja moskiewska straszliwie zrujnowały Wilno, które ogromnie wyludniło się i na długie dziesiątki lat straciło dawną świetność. POTOP SZWEDZKI I ZDRADA MAGNATÓW W 1655 ROKU Gdy wojska moskiewskie podchodziły pod Wilno i zajmowały wschodnią Litwę, Rzeczpospolita padła ofiarą nowej, jeszcze groźniejszej agresji: latem 1655 r. najechali ją Szwedzi. Feudałowie szwedzcy pragnęli skorzystać ze słabości państwa polsko-litewskiego, aby zagarnąć jego ziemie nadbałtyckie i osiągnąć niepodzielne panowanie na Bałtyku. Szwedzcy najeźdźcy początkowo nie napotkali oporu ani w Polsce, ani na Litwie. Kiedy wódz szwedzki Magnus de la Gardie wkroczył do Litwy, uciekający przed Moskwą hetman Radziwiłł wszedł z nim w pertraktacje. Razem ze swym bratem stryjecznym Bogusławem i innymi panami Janusz Radziwiłł dopuścił się jawnej zdrady: 18 VIII 1655 r. w Kiejdanach zawarł układ ze Szwedami wydając im na łup całą Litwę w zamian za gwarancję nietykalności swobód szlacheckich i przywilejów kościoła katolickiego. Nieco później, 20 X 1655 r., Radziwiłł w imieniu panów i szlachty litewskiej zawarł unię ze Szwecją. 753 Janusz Radziwilł, hetman wielki litewski. Rysunek Wojciecha Gersona według portretu współczesnego Litwa miała uznać Karola X Gustawa króla szwedzkiego za swego władcę i jednocześnie zerwać więzy z Polską. Czując swoją jako wodza bezsilność, J. Radziwiłł nie chciał brać odpowiedzialności za klęskę kraju i wraz z innymi panami litewskimi wybrał mniejsze zło — poddanie się Szwedom. Ale ściągnął przez to na siebie powszechną nienawiść, tak wielką, że po jego śmierci (1655) jeszcze w 1668 r. nie ujawniono miejsca, gdzie była ukryta trumna z jego zwłokami. Tymczasem inna część szlachty litewskiej, przewodzona przez Stanisława Ordę, wzorem Radziwiłła dopuściła się podobnego zaprzaństwa własnej ojczyzny i państwa, oddając siebie i kraj pod władzę Moskwy. Pod pozorem, że Litwa cierpi „od hardych zamorczy-ków", znajdująca się pod okupacją moskiewską szlachta ratowała swe majątki od konfiskaty w ten sposób, że uznała cara Aleksego za w. księcia Litwy. Car oczywiście przyrzekał, że zatwierdzi „wszystkie prawa i swobody wszystkim narodom W. K[sięstwa] Litewskiego", ale wojska jego bezlitośnie łupiły kraj i tępiły patriotów. Część bowiem szlachty litewskiej, wyżej ceniąca wspólną Rzeczpospolitą od obcych rządów, trwała wiernie przy unii z Polską i królu uchodźcy Janie Kazimierzu. Część wojska litewskiego wypowiedziała posłuszeństwo hetmanowi Radziwiłłowi i wspólnie z chorągwiami hetmana polnego Wincentego Gosiewskiego 23 VIII 1655 r. zawiązała w Wierzbołowie konfederację przeciwko zdrajcy i Szwedom (łącznie konfederaci liczyli 2 tys. szabel). Obozowi temu przewodzili: wojewoda witebski Paweł Sapieha, hetman W. Gosiewski oraz Krzysztof i Michał Pacowie. 154 Paweł Sapieha, hetman wielki litewski. Obraz pędzla Piotra Lannory z 1663 r. WOJNA NARODOWOWYZWOLEŃCZA NA LITWIE PRZECIW SZWEDOM I MOSKWIE 1657—1661 Krwawa zawierucha wojenna spotęgowała się w 1656 r., kiedy Moskwa dążąca do uzyskania dostępu do morza wypowiedziała wojnę Szwecji i zawarła z Polską dwuletni rozejm. Na Żmudzi wybuchło wówczas powstanie przeciwko Szwedom, w którym licznie brali udział chłopi. Wojska litewskie hetmana Gosiewskiego rozpoczęły ciężkie walki o Żmudź ze Szwedami i wyzwoliły ją w 1657 r. Kiedy jednak Szwedzi w 1658 r. zawarli rozejm z Moskwą i skierowali na Żmudź większe siły, ponownie zawładnęli tą krainą. Powszechna wojna narodowowyzwoleńcza narodu polskiego przeciwko Szwedom pod wodzą Stefana Czarnieckiego ułatwiła jednak całkowite wyparcie Szwedów z Litwy na przełomie 1659 i 1660 r. Pięcioletni „potop" szwedzki zakończył się pokojem w Oliwie w 1660 r. Wojnę tę przypłaciła Rzeczpospolita utratą przeważnej części Inflant oraz zrzeczeniem się praw lennych wobec Prus, które stały się niezależnym państwem. Po pokoju oliwskim przed Rzecząpospolitą stanęło nie mniej niż „potop" szwedzki trudne zadanie: wyparcie wojsk moskiewskich z granic państwa. Wojna z Moskwą, wznowiona w 1658 r., mimo pozyskania Kozaków ugodą w Hadziaczu 1658 r., była niezwykle uporczywa, szale zwycięstwa przechylały się to na jedną, to na drugą stronę. Rosjanie w końcu 1659 r. zajęli Słonim, Lidę i Grodno, usiłując zakończyć podbój Litwy, uwikłanej w walki ze Szwedami w Kurlandii. Wojska polsko-li-tewskie (armia litewska liczyła wtedy około 20 tys. ludzi), dowodzone m.in. przez znakomitego wodza Stefana Czarnieckiego, zadając nie- 755 Troki około 1600 r. wedlug sztychu Tomasza Makowskiego przyjacielowi ciężkie klęski na Białorusi pod Połonką 1660 r. i Kuszli-kami 1661 r., uzyskały w końcu nad nim wyraźną przewagę i wreszcie 2 XII 1661 r. oswobodziły Wilno. Jednak niesforne, bo nie otrzymujące żołdu (pustki w skarbie), wojska nie chciały walczyć. Chorągwie litewskie zawiązały jeszcze 11 IX 1661 r. konfederację w Połudowi-czach domagając się, aby „krwawię zaharowanym zasługom naszym" zadośćuczynić. Kiedy jednak konfederaci dopuścili się mordu na hetmanie Gosiewskim, Pacowie przystąpili do rozbicia ich związku, morderców schwytano, oddano później pod sąd i stracono. Działania wojenne próbowano wznowić w 1663 r. na większą skalę, ale rokosz Jerzego Lubomirskiego w Polsce 1665 r., tłumiony bezskutecznie przy pomocy wojsk litewskich, przeszkodził temu. Wzajemne wyczerpanie długotrwałą i krwawą wojną skłoniło obie walczące strony do zawarcia rozejmu w Andruszowie w 1667 r. Litwa w tej wojnie straciła już na zawsze Smoleńsk i ziemie czernihowsko-siewierskie, a Polska zmuszona była odstąpić Moskwie Zadnieprze i Kijów. Po kilkunastu latach Rzeczpospolita i Moskwa podpisały pokój w Polanowie w 1686 r. ZNISZCZENIA WOJENNE Sześcioletnie działania wojenne na ziemiach litewskich (1655— —1661) spowodowały ogromne wyludnienie i upadek gospodarczy kraju. W całym W. Ks. Litewskim w okresie 1648—1667 ubyło około 46% ludności! Litwa, która w połowie XVII w. przed wojnami liczyła 184,5 tys. dymów, po wojnach w 1675 r. nie mogła się doszukać więcej niż 756 tylko 116,4 tys. dymów, co oznacza, że jej straty ludnościowe sięgały 37% stanu przedwojennego, a więc były mniejsze niż w skali całego W. Ks. Litewskiego. Najbardziej ucierpiały dobra kościelne, niszczone i przez protestanckich Szwedów, i przez prawosławnych Moskali. Mia-Ita i królewszczyzny, pustoszone przez obcych i swoich żołnierzy, również doznały dotkliwych strat. Dobra szlacheckie ucierpiały najmniej, bo ubytek ludności wynosił w nich tylko 20—30%. Na Żmudzi po woj-nach brakowało 31% ludności, w woj. trockim 37%, w woj. wileńskim najwięcej, bo 41%. Gęstość zaludnienia po wojnach 1655—1667 r. spadła: na Żmudzi do 11 osób na 1 km2, w woj. trockim do 10 i w wileńskim do 9 mieszkańców na km2. Cała Litwa przy 87,3 tys. km2 powierzchni i 116,4 tys. dymów posiadała w 1675 r. nieco więcej niż 800 tys. głów (biorąc 7 osób na dym) i średnią gęstość zaludnienia 9—10 osób na km2. Ogromne straty ludnościowe Litwy spowodowane zostały może nie tyle samymi działaniami wojennymi, ile skutkiem towarzyszących wojnie klęsk żywiołowych, jak głód i morowe powietrze, które nawiedziły Litwę w latach 1655, 1657, 1658, 1660, 1668, 1669. W tym okresie na Litwie i Białorusi działy się straszliwe rzeczy. Współczesny pamiętni-karz Jan Cedrowski powiadał o latach 1656—1657. „Głód straszny nastąpił, który trwał aż do żniw 1657 r., tak że kotki, psy, zdechliny wszelakie ludzie jadali, a na ostatek rżnęli ludzi i ciała ludzkie jedli i umarłym trupom ludzkim wyleżeć się w grobie nie dali". l ZAWIERUCHA WOJENNA W POCZĄTKU XVIII WIEKU Niedługi był okres pokoju, nie starczyło sił i czasu na odbudowę zniszczeń, gdyż w końcu XVII w. zaczęła się nowa zawierucha wojenna. Po bezbarwnym panowaniu Michała Korybuta Wiśniowieckiego (1669—1673) i walecznych rządach Jana Sobieskiego (1674—1696), który wiele wojował, o wiele zabiegał, a w końcu niczego trwałego nie osiągnął, nadeszły „saskie czasy". Na tron wstąpił August II Mocny, król saski, który panował w Rzeczypospolitej w latach 1697—1706 i 1709—1733. Na początku jego rządów Litwa stała się widownią wojny domowej. Rozgorzała ona pomiędzy Sapiehami, którzy usiłowali rządzić krajem twardą ręką, a szlachtą, która w obronie swojej „złotej wolności" zaprzysięgła Sapiehom zgubę. Szlachta litewska, co tak wzdragała się przed walką z nieprzyjaciółmi zewnętrznymi, tym razem, gdy szło o jej własne klasowe interesy, zebrała się tłumnie pod Olkienikami w 1700 r. i tak zaciekle uderzyła na dobrze uzbrojone, wspomagane artylerią wojska Sapiehów, że odniosła świetne zwycięstwo. Sapiehowie po tej klęsce zbiegli do Polski, ale nie mogąc i tu znaleźć poparcia, poszukali w końcu pomocy u króla szwedzkiego Karola XII. Szwecja stała wówczas przed groźbą utraty swych posiadłości w Inflantach, po które wyciągała zbrojne ramię Rosja Piotra I, zwanego później Wielkim. Rosja, która podówczas przekształciła się w silne państwo o absolutnej monarchii, w 1699 r. zawarła przymierze z Danią 757 Kowno około 1600 r. według sztychu Tomasza Makowskiego i Saksonią Augusta II w celu wspólnej wojny ze Szwecją. Choć Rzeczpospolita nie przystąpiła do tej koalicji, sprzymierzeni liczyli na łatwe zwycięstwo nad Szwecją. Tymczasem król szwedzki Karol XII okazał się niepospolitym wodzem. Błyskawicznie rozgromił Danię, po czym rozbił armię rosyjską pod Narwą w 1700 r. i wreszcie w Inflantach odparł oblegających Rygę Sasów w 1701 r. W pościgu za ich wojskami Szwedzi wkroczyli do Litwy i Polski. Pełen gwałtów i rabunków przemarsz wojsk szwedzkich wywołał w Rzeczypospolitej powszechne oburzenie i zbrojny opór. Rzeczpospolita była zmuszona przystąpić po stronie Rosji i Saksonii do tej tak zwanej „wojny północnej" w 1704 r. Jednak część szlachty, niechętnej Augustowi Sasowi, zjednana obietnicami Karola XII, który oświadczał, że pobije Rosję i odbierze jej utracone przez Rzeczpospolitą ziemie, wybrała w 1704 r. na tron Stanisława Leszczyńskiego. Władca ten zezwolił Szwedom na pobyt ich wojsk w Rzeczypospolitej i zobowiązał się do udziału w wojnie Szwecji z Rosją. Rzeczpospolita stała się teraz teatrem działań wojennych obcych wojsk, które — jak Sasi, Moskale — nie pytając o pozwolenie grasowały swobodnie po kraju. Zamęt powiększały walki między zwolennikami Augusta II a Leszczyńskiego, kiedy jedni „biegli do Sasa, a drudzy do Łasa" (Leszczyńskiego). Wprawdzie August II abdykował w 1706 r. na rzecz Leszczyńskiego, ale walki i zamieszanie trwały nadal. Dopiero po klęsce Karola XII pod Połtawą na Ukrainie w 1709 r., której doznał w bitwie z wojskami Piotra I, na tron wrócił August II. Leszczyński, straciwszy poparcie Szwedów, uszedł do Francji, a w 158 kraju nastały spokojniejsze czasy. Niedługo wszakże dążenia Augusta p II do monarchii absolutnej wywołały wojnę domową w 1715 r., która rozprzestrzeniła się i na Litwę. Przeciwna królowi szlachta, zawiązawszy konfederację w Tarnobrzegu, rozpoczęła zacięte potyczki z Sasami. Dopiero interwencja wojsk rosyjskich Piotra I doprowadziła do Ugody szlachty z królem na sejmie „niemym" w 1717 r. Sejm „niemy" Ograniczył władzę króla, ugruntował szlachecką anarchię, utwierdził liberum veto (nie pozwalam), czyniąc w ten sposób niemożliwymi wszelkie reformy państwa, gdyż jeden poseł, co było praktykowane już wcześniej, mógł, powiedziawszy weto, zerwać sejm. Od czasów wojny północnej Rosja uzyskała poważne wpływy polityczne w Rzeczypospolitej. Polityka rosyjska już od Piotra I zmierzała do rozciągnięcia protektoratu Rosji nad całą Rzecząpospolitą, do Utrwalenia jej anarchicznego ustroju. Konsekwencją tej polityki było wchłonięcie w przyszłości części Rzeczypospolitej przez cesarstwo rosyjskie podczas rozbiorów. WYLUDNIENIE KRAJU W POCZĄTKU XVIII WIEKU Dwudziestolecie wojen 1698—1719, rozpoczęte wojną domową na Litwie, a zakończone wymarszem wojsk rosyjskich z Rzeczypospolitej, pogrążyło Litwę na dno upadku. Miary nieszczęść wojennych dopełniły klęski wielkiego nieurodzaju i mór, jakie spadły na Litwę w latach Klasztor w Pożajściu z XVII w. Sfli 159 1708—1711. Stan kraju był bardziej niż opłakany. Na Litwie — mówiła konstytucja sejmowa z 1712 r. — „dzikich pustyń, zarosłych pól żałośnie okazują się widoki". Tam „gdzie przedtem wsie obszerne były, teraz locus ubi Troia fuit [miejsce, gdzie Troja była]" — tak opisywano w 1712 r. ekonomię olicką. Ci, co nie zginęli od powietrza, głodu i wojny, szukali ratunku w ucieczce na ziemie nieznane. Feudałowie, chcąc przeciwdziałać masowemu zbiegostwu poddanych, wydali w 1718 r. specjalny dekret zabraniający opuszczania ziemi pańskiej. W dekrecie tym m.in. mówiło się: „Chłopstwo swawolne titulo wolni czyniąc się, którzy posłuszeństwa należytego i powinności panom swoim czynić nie chcą, domy spustoszywszy z miejsca na miejsce do różnych jurysdyk przechadzać się zwykli". Był to istotnie okres wielkich wędrówek ludności w poszukiwaniu znośniejszych warunków do życia. Pustoszały i zaludniały się na nowo całe okolice i powiaty. ODBUDOWA ZNISZCZEŃ I ZALUDNIENIE KRAJU W KOŃCU XVIII WIEKU Z nastaniem czasu pokoju kraj zaczai się dźwigać z ruin i zgliszcz. Gdzieś po 1730 r., a na dobre od połowy XVIII w. nastąpił gwałtowny przyrost ludności. Do 1790 r. Litwa całkowicie się odbudowała, a nawet nieznacznie przekroczyła poziom zaludnienia z połowy XVII w. Przyrost naturalny ludności — według danych z lat 1783—1786, 1790 — wynosił 13—16%o, gdy w Europie sięgał on w tymże czasie średnio 7%o. Pierwszy spis ludności przeprowadzono w 1790 r. Był to nie tylko spis dymów, ale — obok tego — pierwszy powszechny spis mieszkańców z podaniem przynależności stanowej, wyznania, płci i wieku. Był to jeden z pierwszych spisów powszechnych w Europie. Niestety, dotąd w całości nie został on odnaleziony i znane są jedynie jego fragmenty, obejmujące 11 powiatów W. Ks. Litewskiego. Z konieczności więc należy posłużyć się danymi spisu dymów. Zaludnienie Litwy w 1790 r. wynosiło ogółem 189 753 dymy, czyli ponad 1300 tys. głów. Całe W. Ks. Litewskie liczyło w 1790 r. 454 555 dymów, tj. około 3200 tys. mieszkańców (przyjmując nie 8, lecz tylko 7 osób na dym), okrojona zaś w pierwszym rozbiorze Rzeczpospolita jako całość posiadała około 9 mln mieszkańców. Rządząca państwem społeczność szlachecka na Litwie składała się z ponad 13 tys. rodzin, co stanowiło 6,3% ludności Litwy. Większość szlachty litewskiej była niemajętna, gdyż poddanych miało tylko około 4700 feudałów. Miasta litewskie dzieliły się na cztery klasy. Do pierwszej należało Wilno, w którym około 1788 r. żyło 23 700 mieszkańców (w tym 7297 Żydów) oraz Kowno. Do klasy drugiej wchodziły: Lida, Brasław, Ro-sienie, Szawle; trzecia klasa liczyła 19 miast, a ostatnia, na którą składały się miasta nie posiadające prawa magdeburskiego, obejmowała 246 miejscowości. Razem Litwa miała w 1790 r. tylko 271 miast i miasteczek, czyli znacznie mniej niż w połowie XVII w., kiedy ich liczba 160 przekraczała 400. Miasta litewskie posiadały przeważnie drewniane zabudowania, gdyż w 1790 r. w całej Litwie było zaledwie 721 kamienic (z tego 457 w Wilnie) i 47 pałaców. Na terenie około 21 tys. wsi litewskich istniało 152 596 dymów chłopskich. Włościanie stanowili więc 80% ogółu mieszkańców, podczas gdy mieszczanie tylko 12,4%. Nadto na Litwie znajdowało się 7207 karczem, poprzez które feudałowie szerzyli pijaństwo wśród poddanego chłopstwa. Gęstość zaludnienia Litwy wynosiła średnio 15 osób na 1 km2, przy czym w woj. wileńskim sięgała ona 17 osób, na Żmudzi była równa przeciętnej krajowej, a w woj. trockim mniejsza, gdyż na 1 km2 przypadało tu zaledwie 12 osób. Średnia gęstość zaludnienia całej Rzeczypospolitej wynosiła wówczas (przy powierzchni około 520 tys. km2) 17 osób na 1 km2, w tym Polski 27 osób na km2. NAWRÓT GOSPODARKI FOLWARCZNO-PAŃSZCZYŹNIANEJ W DRUGIEJ POŁOWIE XVIII WIEKU Wojny z początku drugiej połowy XVII i z przełomu XVII i XVIII w. wywarły poważny wpływ na życie społeczno-gospodarcze wsi litewskiej. Feudałowie pod wrażeniem wyludnienia wsi i braku rąk do pańszczyźnianej pracy chętnie godzili się na prośby poddanych, aby zamienić im robociznę na czynsze. Przejście do pańszczyźniano-czynszo-wego systemu eksploatacji do renty czynszowej zaczęło się jeszcze przed połową XVII w., kiedy w ekonomii królewskiej grodzieńskiej w 1639 r. i potem w olbrzymiej ekonomii szawelskiej w 1640 r. (liczyła ona w 1649 r. ponad 5183 włóki ziemi) na życzenie chłopów zaprowadzono czynsze. Proces oczynszowania chłopów po wojnach w drugiej połowie XVII w. przybrał na sile. W 1663 r. oczynszowano ekonomię olicką, w 1670 r. ekonomię trocką. Liczba gospodarstw pańszczyźnianych znacznie zmniejszyła się i w dobrach magnackich. Jednakże po zakończeniu wojen, w miarę jak następowała odbudowa wsi po zniszczeniach wojennych, kiedy zwiększało się zaludnienie, odżywał zarazem folwark. Od połowy XVIII w. znów zaistniała wielka koniunktura za granicą na zboże z ziem Rzeczypospolitej. W Gdańsku ceny żyta w latach 1750—1799 wzrosły prawie 5-krotnie. Rosnący popyt na zboże skłaniał feudałów do zwiększania upraw folwarcznych, do tworzenia folwarków, do wprowadzenia i zwiększenia pańszczyzny i w ogóle do podwyższania ciężarów feudalnych. A drugiej połowie XVIII w. na Litwie przeciętne obciążenie włóki chłopskiej wynosiło 160—200 zł, co przedstawiało równowartość 8—10 beczek żyta (beczka żyta kosztowała średnio 20 zł). W porównaniu z połową XVI w., kiedy to beczka żyta kosztowała 10 gr litewskich, obciążenia chłopskie nie uległy większym zmianom, z wyjątkiem pańszczyzny. W drugiej połowie XVIII w. pańszczyzna z włóki wynosiła na Żmudzi średnio 3 dni tygodniowo, w woj. trockim 5 dni tygodniowo i w woj. wileńskim 4 dni. Jednak latem od św. Jerzego do św. Marcina dwór żądał, aby 161 11 — J. Ochmanski. Historia Litwv Wilno w połowie XVII w. Miedzioryt Daniela Pelceldta z panegiryku Konstantego Druckiego-Horskiego Lux lunae Tyszkiewicianae, Wilno 1649 poddani wychodzili na robotę z antrynikiem (tj. z pomocnikiem; lit. an-tńninkas — ten drugi), co czyniło 6—8—10 dni pańszczyzny tygodniowo. W ekonomiach królewskich oczynszowanie chłopów przetrwało do początku drugiej połowy XVIII w. Kiedy w 1765 r. podskarbi litewski Antoni Tyzenhauz objął urząd, rozpoczął swą działalność od obciążenia 35 miast i miasteczek ekonomicznych robociznami na rzecz zakładanych przez niego folwarków w ekonomiach, a następnie w 1776 r. odebrał im prawo magdeburskie. W latach 1765—1768 Tyzenhauz zaprowadził w ekonomii szawelskiej „pasznie dworne" i zarządził, by chłopi z każdej ćwierci włóki chodzili 2 dni tygodniowo na pańszczyznę, a co więcej, nałożył na ludność nowe ciężary. W wyniku pańszczyź- 162 nianych reform Tyzenhauza blisko 88% chłopów w ekonomii szawel-ikiej i 74% w ekonomii olickiej zostało zmuszonych do „służby ciągłej" — pańszczyzny. W przeliczeniu na pieniądze powinności chłopskie dawniej nie sięgające 200 zł wzrosły do 280 zł. Osiągnął wprawdzie Tyzenhauz podwojenie, a potem nawet potrojenie dochodów skarbu litewskiego (które w 1764 r. wynosiło tylko 1 mln zł), ale dokonał tego na skutek bezlitosnej eksploatacji poddanych. POWSTANIE CHŁOPÓW SZAWELSKICH W 1769 ROKU Wkrótce po zaprowadzeniu przez Tyzenhauza folwarków i pańszczyzny zaczęły się mnożyć objawy niepokoju i sprzeciwu wśród chłopów szawelskich. Ekonomia ta, od z górą stu lat (1640 r.) była oczyn-szowana, chłopstwo uważało się tu za wolne i rozwijało swą gospodarkę prawie na kapitalistyczną modłę, często stosując pracę najemną. Toteż odczuło ono szczególnie dotkliwie nagły nawrót feudalno--pańszczyźnianych stosunków i już w 1766 r. słało do króla supliki o przywrócenie dawnych porządków. Starania te pozostały bez skutku, ucisk zaś i grabieże za niewywiązywanie się z powinności rosły. „Chleba nie mieli i na pańszczyznę byli pędzeni" — powiadał poddany Marci-nian Radwiłas. Inny chłop, Michał Paugiewicz, żalił się, że nałożono czynsze sowite, „za niewypłacenie których byli bici", że chłopów przenoszono na pustki, „a na miejscach onych poddanych folwarki stawiano". Wyczerpała się cierpliwość chłopska i poddani jęli się ostatecznych środków przeciwko nieznośnym ciężarom. Dnia 13 VII 1769 r. „Tomasz Lewieki najpierwszym motorem, wynalazcą buntu w Żago-rach był i z tumultem włości dwór atakował". Nazajutrz wszczęły się rozruchy we włości janiskiej ekonomii szawelskiej, gdzie chłopami kierowali Michał Paugiewicz, Szymon Jazowski, Marcinian Radwiłas, Tomasz Martinaitis i Wojciech Margielis. Żywa jeszcze była wśród chłopstwa szawelskiego tradycja dawnych walk z feudałami. Paugiewicz i Radwiłas na początku powstania szawelskiego 1769 r. „całemu zebranemu tumultowi opowiadali i tym bardziej do jednomyślności wszytek tumult zebrany zachęcili i do mściwości zajuszyli" tym, że wspominali, jako „od połtorasta lat mają wiadomość, iż dawniejsi antecessorowie [przodkowie] pod też porę uczynili, równy bunt, jak my dopiero". Prawdopodobnie chłopi ci pamiętali z opowiadań ojców, że w 1707 r. we wsi Mieszkucie ekonomii szawelskiej wybuchły krwawe rozruchy, w których wzięło udział do tysiąca mieszkańców okolicznych wsi. Na czele powstania chłopów szawelskich stanął młody nauczyciel z Janiszek, szlachcic Szymon Aleksandrowicz. Do powstania przyłączyła się też część mieszczan. 14 VII 1769 r. około 300 chłopów, zbrojnych w strzelby, kije i cepy, napadło na rządcę w Żagorach Jagmina i na urzędników skarbowych, mocno ich poturbowało, zakuło w łańcuchy i osadziło w turmie. 18 lipca chłopi poprzysięgali sobie „mocną wiarę, wolność utrzymywać i panów więcej nie bić i jeden drugiego nie odstę- 163 pować" i „powinności żadnej nie pełnić". Powstańcy przez kilka tygodni sprawowali rządy w ekonomii szawelskiej, jednak trwali bezczynnie spodziewając się, że dojdą do porozumienia z władzą królewską, od której domagali się tylko „aby [do] dawnych ustaw, zwyczajów wrócono". Król Stanisław August Poniatowski (1764—1795) nakazał zbadanie „krzywd i dolegliwości tych poddanych naszych", a jednocześnie polecił swym komisarzom, żeby „wszelkie bunty uśmierzyli". Wkrótce też wojsko litewskie z udziałem posiłków kurlandzkich i moskiewskich opanowało ekonomię i schwytało co czynniejszych w powstaniu chłopów. Powstańcy liczyli na pomoc ze strony konfederacji barskiej (1768—1772), będącej niepodległościowym ruchem szlachty polskiej przeciwko panoszeniu się Rosji na ziemiach Rzeczypospolitej. Jednakże konfederaci nie byli w stanie poprzeć buntu szawelskiego. Przywódcy powstania zostali skazani. Jazowskiego, Martinaitisa, Margielisa ścięto; wyrok na Paugiewicza brzmiał: „żywo w koło pleść", a na Rad-wiłasa: „żywo ćwiartować". Choć powstanie szawelskie nie zdołało się rozwinąć i upadło, walka chłopów szawelskich nie była daremna, bo w 1780 r. w ekonomii nastąpiło zmniejszenie ciężarów pańszczyźnianych. PRÓBY REFORM CHŁOPSKICH W DRUGIEJ POŁOWIE XVIII WIEKU Część bardziej oświeconych feudałów zaczęła jednak pojmować, że przejście na czynsz prowadzi do zwiększenia dochodów z dóbr ziemskich, gdyż chłop na czynszu pracuje wydajniej we własnym gospodarstwie i może uiścić wyższe świadczenia na rzecz dworu. Przykładowe oczynszowanie chłopów przeprowadził w swoim majątku ks. Paweł Brzo-stowski. Posiadał on dobra Merecz (przezwany przezeń Pawłowem) niedaleko Wilna. Majątek ten w 1784 r. liczył zaledwie 14 wiosek, 112 dymów (700 głów) oraz 140 włók ziemi (z tego 68 włók lasu). Tę niewielką włość Brzostowski przekształcił w słynną „Rzeczpospolitą Pawłowską". Już w 1769 r. nadał chłopom „wolność" polegającą na tym, że chłop mógł zmienić miejsce zamieszkania w obrębie włości, ale jeśliby ją opuścił, wówczas byłby ścigany jako zbieg. W 1786 r. Brzostowski dokonał poważniejszej reformy w Mereczu, zniósł bowiem folwark i pańszczyznę, a ustalił „jeden porządek ziemiański, czyli pieniężno-czynszowy". Ziemie folwarczne rozdzielił między chłopów, nałożył na nich o 30% wyższy czynsz w rozmiarze 180 zł z włóki. Zorganizował pod swoją kontrolą samorząd chłopski, a nawet utworzył szkołę. Szkoła miała szerzyć wśród wieśniaków oświatę rolniczą, a także uczyć ich „pracowitości i zadowolenia ze swego pana — opatrzności dla poddanych". „Rzeczpospolita Pawłowską" przetrwała do 1794 r., kiedy została zniesiona przez Moskali. Wzorem Brzostowskiego również inni panowie zaczęli wprowadzać czynsz w swoich posiadłościach. Wagę tych niewielkich, ale postępowych reform można pojąć wówczas, jeśli się uprzytomni, że ówczesna Rzeczpospolita była „piekłem dla chłopów, czyśćcem dla mieszczan i rajem dla szlachty". Dopiero bowiem w 1768 r. sejm ustanowił prawa 164 Zamek w Raudone koło Jurborka z XVI—XIX w. kardynalne, które odbierały szlachcie „ius vitae et necis" (prawo życia i śmierci) wobec poddanych i postanawiały, że odtąd za umyślne (co niełatwo było udowodnić) zabójstwo chłopa szlachcic ma być nie grzywną, ale gardłem karany. Zarazem jednak prawa te zastrzegały, że całość „dominii et proprietatis" (władztwa i własności) szlachty nad poddanymi „nigdy odejmowana ani zmniejszona być nie może". Rozwój wsi litewskiej pod koniec XVIII w. wyraźnie zmierzał do przejścia od czysto feudalnych do feudalno-kapitalistycznych stosunków i sposobu produkcji. W 1790 r. na 135 130 dymów chłopów gospodarzy (nie licząc 7351 dymów ogrodników i 3592 dymy chałupników oraz innych) było: dymów pańszczyźnianych 82 417, czyli 61%, a dymów czynszowych 52 713, czyli 39%. Gospodarka pańszczyźniana przeważała w woj. trockim, gdzie 75% dymów chłopskich pełniło pańszczyznę, a tylko 25% było na czynszu; w woj. wileńskim już tylko 63% dymów było pańszczyźnianych, a na Żmudzi większość chłopów — 56%, siedziała na czynszu. Dokładne dane o liczbie dymów czynszowych i pańszczyźnianych na Litwie w 1790 r. przedstawiają się następująco: 765 Dymy czynszowe i pańszczyźniane na Litwie w 1790 r. Województwo Dymy czynszowe Dymy pańszczyźniane Ogółem liczba procent liczba procent Wileńskie Trockie Żmudź 28555 7075 17083 37 25 56 49281 19814 13322 63 75 44 77836 26889 30405 Razem 52713 39 82417 61 135 130 W drugiej połowie XVIII w. na wsi litewskiej ogromnie wzrosło znaczenie pracy najemnej. Nie tylko folwarki, ale i co zamożniejsi chłopi w coraz większym zakresie poczynali posługiwać się naj mitami, płacąc im byle jakie zresztą wynagrodzenie. W parafii mariampolskiej np. w 1790 r. na 351 gospodarzy aż 183 trzymało najemnych parobków. W ekonomii szawelskiej w 1789 r. ponad połowa gospodarzy posługiwała się pracą najemną. Występujące na Litwie w drugiej połowie XVIII w. zjawisko masowego stosowania przez chłopów siły najemnej jest niezbyt zrozumiałe. Badacze sądzą, że jest to wynik działania procesu kapitalistycznego rozwarstwienia wsi. Jednak można postawić również inną tezę: główną przyczyną najmu parobków przez chłopów były nie przejawy kapitalizmu, lecz wzmożona gospodarka folwarczno-pańszczyźniana. Nadmierne obciążenie pańszczyzną i robociznami (tłoki, gwałty, podwody) na rzecz dworu zmuszało przeciętnie liczebną i średnio zamożną rodzinę chłopską do najmowania parobków i dziewek, aby podołać powinnościom dworskim i potrzebom własnego gospodarstwa. W tym celu chłop musiał też utrzymywać większą niż zazwyczaj ilość sprzężaju. Skoro pan wymagał, aby chłop wychodził na pańszczyznę z antrynikiem, poddany musiał znaleźć pomocnika, jeśli nie miał syna w odpowiednich latach. Być może nastąpiło też względne przeludnienie wsi i względny wzrost dobrobytu. W każdym razie zjawisko najmu mieści się w zupełności w ramach stosunków feudalnych i jest nimi wywołane. POCZĄTKI MANUFAKTUR I HANDEL W DRUGIEJ POŁOWIE XVIII WIEKU Nowością w życiu gospodarczym Litwy drugiej połowy XVII w. były manufaktury, czyli rękodzielnicze zakłady przemysłowe. Powstawały one od 1768 r. z inicjatywy podskarbiego Tyzenhauza w ekonomiach królewskich, głównie w Grodnie, gdzie około 1780 r. znajdowały się 22 manufaktury, które zatrudniały przeszło 1300 osób. Na Litwie pierwsza manufaktura założona została w Szawlach przed 1774 r. Produkowała ona płótno lniane, pracowały w niej 84 osoby. Jednakże manufaktury Tyzenhauza były deficytowe i prawie wszystkie upadły wraz z ich założycielem (1780 r.). Ich wyroby masowego użytku nie 166 Zemolf DAkmene Kalmrao l L"f-~~-Kinmenaim msouiiiaoi 0 OSf sń KontouaaiU ałarenai 'LuoM _ Radtiliśkis Krołiai) *Tytyytnai ^mBoi. 'inenak ^HuWmłalgmy Sin VLAOISL W"&0^~,PIWŚKM ÓDARSUNISIIIS V'ILKA Litwinki z okolic Druskiennik w początku XIX w. Rę wśród rosyjskich „pomieszczyków" [właścicieli ziemskich]. Arystokracja rosyjska poczęła ciskać gromy na „niegodziwego Polaka" za to, te odważył się wystąpić przeciwko odwiecznej i uświęconej instytucji poddaństwa i proponować tym samym myśli, które są „w możności wy-WOłać bunt w całym państwie". Co postępowsi ziemianie litewscy coraz poważniej zastanawiali się Md sprawą chłopską. Była ona tym bardziej paląca, że od 1807 r. w m ffęści Litwy, na Suwalszczyźnie, poddaństwo osobiste chłopa nieod--• Wracalnie już odeszło w przeszłość. Stało się to po zwycięskiej wojnie Napoleona z Prusami i Rosją 1806—1807 r. Po klęsce Prus Napoleon Utworzył Księstwo Warszawskie, w którego skład weszła Suwalszczyz- •a, zagarnięta przez Prusaków w 1795 r. Napoleońska konstytucja dla Księstwa Warszawskiego z 1807 r. postanawiała krótko i zdecydowa- •ie: „Znosi się niewola. Wszyscy obywatele są równi przed obliczem prawa". Wieść o zniesieniu poddaństwa na Suwalszczyźnie, gdzie jednak fe-Udałowie zatrzymali ziemię chłopską jako swoją własność, obudziła Wielkie nadzieje wśród chłopstwa na Litwie rosyjskiej. Wierzyło ono, te kiedy nadejdze Napoleon, to przyniesie im wolność. Nad rozwiązaniem sprawy chłopskiej poczęli się głowić w latach 1811—1812 czołowi przywódcy szlachty litewskiej: ks. Michał Ogiński, k>. Ksawery Lubecki i hr. Ludwik Plater. Żywili oni złudną wiarę, że Aleksander I zezwoli na utworzenie pod swoim berłem autonomicz- 1 Oego W. Ks. Litewskiego. W tym przekonaniu ułożyli oni w 1811 r. S „Ustawę rządową W. Ks. Litewskiego", w której wysuwali projekt 185 uwolnienia chłopów z poddaństwa w przeciągu 10 lat: 1812—1821. Ogromna większość społeczeństwa litewskiego nie liczyła jednak na obłudne obietnice Aleksandra I w sprawie usamodzielnienia Litwy, lecz zwracała się w stronę Napoleona, wierząc w jego niezwyciężoną, jak mniemano, potęgę. LITWA W 1812 ROKU Po rozgromieniu Prus w 1806—1807 r. i Austrii 1809 r. napoleońska Francja osiągnęła szczyt potęgi. Pół Europy, 75 mln ludzi (trzy razy więcej niż przedręwolucyjna Francja), słuchało rozkazów cesarza Francuzów. Tylko nieprzejednana władczyni mórz Anglia i Rosja zagradzały Napoleonowi drogę do panowania nad światem. Wyspy Brytyjskie były jednak dla niezwyciężonych zastępów Napoleona nieosiągalne. Chcąc ugodzić dumny Albion, należało pozbawić go ostatniego na kontynencie sojusznika — zgnieść 40-milionową Rosję. Do wojny z Rosją Napoleon gotował się od 1810 r. Wiosną 1812 r. jego Wielka Armia, złożona z 600 tys. żołnierzy i 1400 armat, pociągnęła w stronę granic rosyjskich. Główna, środkowa armia w sile 220 tys. ludzi (ogółem Napoleon rzucił na Rosję 420 tys.) 24—25 VI 1812 r. przeprawiła się przez Niemen pod Kownem i kilku drogami spiesznie maszerowała w głąb Litwy rosyjskiej. Car Aleksander, otrzymawszy podczas wspaniałego balu w Wilnie wiadomość o przeprawie Napoleona, zataił przed rozbawionymi gośćmi tę złowrogą wieść. Dopiero nazajutrz w Wilnie wybuchła wśród Rosjan panika i w popłochu opuścili oni miasto. 28 czerwca Napoleon wkroczył do Wilna i spędził w nim 19 dni (do 16 lipca). Przez ten czas zajął się on przywracaniem ładu w armii i zorganizowaniem zarządu Litwą. Mając nadzieję, że Litwa dostarczy żywności dla jego wojsk i że stworzy własną siłę zbrojną, którą odda na jego usługi, Napoleon I lipca utworzył Komisję Rządu Tymczasowego W. Ks. Litewskiego ze Stani-sławem Sołtanem na czele. Komisja ta nie była jednak w stanie podołać stawianym przez Napoleona żądaniom. Wojsko rosyjskie opuszczając kraj pozostawiło za sobą spalone magazyny żywności. Armia napoleońska wkroczywszy do Litwy, uważanej za kraj nieprzyjacielski, rabowała i niszczyła wsie, dwory, zabierała zboże, dopuszczała się najrozmaitszych gwałtów. Chłopi na wieść o Napoleonie odmawiali panom posłuszeństwa i oczekiwali wybawienia ich z poddaństwa. Niejednokrotnie całe gromady chłopskie uderzały na dwory, paliły je i na swój sposób załatwiały porachunki z panami. Przerażona szlachta uciekała do miast i błagała władze rządowe o pomoc. Napoleon po przybyciu do Wilna mówił wprawdzie o konieczności zniesienia poddaństwa, ale sprawę tę poruczył Komisji Rządu Tymczasowego. Komisja ta jednak w kwestii chłopskiej nic nie postanowiła, tłumacząc, że wzburzenie powszechne i czasy wojenne stanęły temu na przeszkodzie. Żądała za to od chłopów natychmiastowego powrotu do zagród i do obowiązków pańszczyźnianych. Wmawiała wieśniakom, że 186 Odwrót resztek armii napoleońskiej przez plac ratuszowy w Wilnie w końcu 1812 r. Obraz Jana Damehla Bf W l i przez to okażą się oni „godnymi tych dobrodziejstw, które dla was wspólna nasza ojczyzna wkrótce ogłosi". Zniesienie poddaństwa oznaczało wówczas nic innego, jak rewolucję. Wówczas Napoleon miałby przeciwko sobie szlachtę litewską, na której poparcie i pieniądze liczył. Ku rozczarowaniu mas chłopskich sprawa poddaństwa musiała się skończyć na mglistych obietnicach na przyszłość. Kiedy Wielka Armia pociągnęła w głąb Rosji, litewska Komisja Rządowa zajęła się organizacją administracji, sądownictwa, zatroszczyła się też o oświatę, wreszcie ogłosiła wznowienie unii z Polską. Niesłychany urodzaj 1812 r. pozwolił na ściągnięcie żywności dla głodującej armii napoleońskiej. Jednakże zanim uformowano pułki litewskie, nadeszła wiadomość o odwrocie Napoleona z Moskwy, a potem o straszliwej przeprawie jego armii przez Berezynę. Zapał wojenny i wiara w Napoleona zgasły wówczas na Litwie niemal doszczętnie. Powszechna wojna narodowa ludu rosyjskiego przeciwko francuskim najeźdźcom, dzielność armii rosyjskiej i na koniec sroga zima złamały potęgę Napoleona. W końcu grudnia 1812 r. ostatnie niedobitki Wielkiej Armii opuściły Litwę. Kraj, spustoszony i wyczerpany przemarszami wojsk, musiał z kolei żywić armie rosyjskie. Za powrotem Rosjan przestało istnieć półroczne W. Ks. Litewskie, ucierpieli oczywi->ście zwolennicy Napoleona. Szlachta litewska zaczęła wzdychać do tego, „ażeby Litwa połączona była z Królestwem Polskim i jednakowych z nim używała dobrodziejstw" — wspomina S. Morawski. Rychło 187 wszakże na kongresie wiedeńskim pokazało się, że Rosja uważa Litwę za swoją prowincję. Kongres wiedeński na życzenie Aleksandra I utrzymał podział Litwy Wielkiej na dwie części: Suwalszczyzna pozostała w składzie Królestwa Polskiego, Żmudź i Wileńszczyzna z powrotem wróciły pod berło carskie. Straty poniesione przez Litwę w wojnie 1812 r. były olbrzymie. Podźwignęła się jednak Litwa dzięki niebywałym urodzajom 1813 i 1814 r. Dla szlachty litewskiej znowu nastały świetne czasy. Bawiono się na całego: „Hulaj dusza bez kontusza, szukaj pana bez żupana". Wileńskie maskarady i reduty (zabawy bez masek) znane były wówczas szeroko poza granicami Litwy. Obok zabaw, które kosztowały krocie, nastąpił istny szał gry w karty i pieniactwa. Przy karcianym stoliku przegrywano i zdobywano fortuny, a rej wodził tu szuler na skalę międzynarodową Ignacy Chackiewicz. Od procesów majątkowych apelacje szły do senatu do Petersburga, a tamtejsi urzędnicy za odpowiednio wyższą łapówkę umieli nadać sprawie właściwy bieg i uzyskać pożądany wyrok. W procesach cywilnych i kryminalnych w zasadzie obowiązywał Statut litewski, ale sądy miały polecenie opierać się też na ukazach carskich, które w większości jeden drugiemu przeczyły, tak że sprawy się wikłały i o wyroku decydował pieniądz. SPRAWA ZNIESIENIA PODDAŃSTWA NA LITWIE W LATACH 1815—1819 Światlejsza część szlachty litewskiej, choć obficie korzystała z uciech światowych, nie traciła jednak z oczu spraw publicznych. Duch liberalizmu, zaniesiony na Litwę w epoce napoleońskiej, nie pozostał bez wpływu na kształtowanie postępowej opinii społecznej na sprawy chłopskie. Przenikał on warstwę szlacheckiej inteligencji bardzo mocno. Propagowała go masoneria litewska. Masoni litewscy, przeważnie ziemianie, posiadali swe loże w Wilnie, gdzie słynna była loża „Gorliwy Litwin", i w Rosieniach. Główny okres działalności tych lóż przypadł na lata 1815—1821, tj. do czasu zakazania ich przez carat w 1822 r. Około 1818 r. loże te skupiały około 700 członków. Mimo swej zamkniętej, ekskluzywnej organizacji masoneria litewska wywarła poważny wpływ na społeczeństwo litewskie. Masoni bowiem głosili idee wolności, równości i braterstwa ludów, tolerancję religijną, miłość bliźniego i dobroczynność. Działali w tym kierunku, i to aktywnie, studenci Uniwersytetu Wileńskiego. W 1817 r. założyli oni Towarzystwo Filomatów (1817— —1821), którego celem było rozwijanie zainteresowań naukowych wśród członków oraz wpajanie „zamiłowania rzeczy ojczystych". Filomaci przemyśliwali też o szerzeniu oświaty wśród ludu. Jesienią 1820 r. powstało Towarzystwo Filaretów (1820—1822), posiadające około 170 członków. Działało ono pod hasłem troski o obyczaje, naukę i rozwijało samopomoc koleżeńską. Zarówno filomaci, jak i filareci żywo interesowali się sprawą chłopską. Potępiali nieludzkie obchodzenie się 188 panów z poddanymi. Widząc niemożność zniesienia poddaństwa, prag- •eji przynajmniej ulżenia doli chłopskiej. Kwestię włościańską rozważano w tym czasie na łamach „Dziennika Wileńskiego" w latach 1815—1818. Szczególnie jednak popularyzacji Idei liberalno-demokratycznych i sprawie chłopskiej przysłużyło się Towarzystwo Szubrawców, działające w Wilnie w latach 1817—1822. W •woim bojowym, antyfeudalnym organie „Wiadomości Brukowe" (1816—1822), czytywanym nawet przez cara Aleksandra I, szubrawcy ale pomijali żadnej sposobności, aby ironią i satyrą zwalczać „występki t Wady bez względu na urodzenie i majątek". Ostro piętnowali sobie-państwo szlachty i jej okrucieństwo wobec poddanych. Wielkie wraże-Oie wywołał artykuł A. Marcinowskiego, zamieszczony w „Wiadomościach Brukowych" (1817, nr 8) pt. Machina do bicia chłopów. Autor S gorzką ironią zalecał szlachcie, by nie trudziła się własnoręcznym bi-dem poddanych, lecz by używała do tego opisanej maszyny, jako skracającej „czas drogi i oszczędzającej serce". W gronie szubrawców znajdowali się ludzie szczerze pragnący likwidacji haniebnej instytucji poddaństwa. Ujawniło się to u schyłku 1817 r., kiedy w Wilnie zebrał się sejmik szlachecki. Na jego obrady wniesiono •prawe zniesienia poddaństwa. Projektowi temu, jak donosił J. Lelewel, „szubrawcy poklaskiwali i po całym mieście gawędę siali". Chwila do zniesienia poddaństwa była wówczas nader stosowna. Po Prusach i Księstwie Warszawskim, które zniosły poddaństwo osobiste jeszcze w 1807 r., świeżo wyzwolono chłopów w należących do Rosji guberniach estońskiej 1816 r., kurlandzkiej 1817 r. i potem jeszcze inflanckiej 1819 r. Sejmik wileński po zażartych sporach przyjął w końcu rezolucję zmierzającą do „polepszenia bytu włościan przez wzajemne umowy uwolnienia ich z poddaństwa". Wybrana przez sejmik delegacja przedstawiła ten projekt carowi w 1818 r. Car wyraził „zadowolenie z chwalebnych zamiarów szlachty litewskiej ulżenia losowi poddanych włościan" i obiecał go bliżej rozważyć. Jednakże senator M. Nowosilcow, przy-izły oprawca młodzieży wileńskiej, w 1819 r. odradził carowi zniesienie poddaństwa na Litwie. Wskazywał on, nie bez racji zresztą, na przykład Królestwa Polskiego, gdzie chłopi, pozbawieni prawa do ziemi, popadają w nędzę i znajdują się w całkowitej zależności od szlachty. PRZEŚLADOWANIE PATRIOTYCZNEJ MŁODZIEŻY PRZEZ CARAT W 1823 ROKU Rok 1819 stał się punktem zwrotnym w polityce wewnętrznej Aleksandra I. Skończył on z pozowaniem na liberalnego monarchę i przeszedł do stanowczej reakcji. Przerażały go wieści o ruchach rewolucyjnych w Europie i tajnych, wywrotowych stowarzyszeniach w cesarstwie, przez które mogła ucierpieć jego absolutna władza. Reakcyjne nastroje cara zręcznie wykorzystał M. Nowosilcow, rezydujący wówczas w Warszawie u boku w. ks. Konstantego. Nowosilcow, który dziwnie sobie upodobał Litwę, rzucił „z lekka i zręcznie kilka podejrzeń 189 o usposobieniu i duchu młodzieży litewskiej". Padły one na podatny grunt, gdyż z Wilna w 1823 r. nadeszło do w. ks. Konstantego doniesienie, że „bunt faworyzowany przez rektora wybuchnął pomiędzy młodzieżą". Wówczas zaczęły się masowe aresztowania studentów. Osadzono w więzieniu rektora Józefa Twardowskiego. Odsunięto od kuratorium ks. A. Czartoryskiego, którego miejsce zajął Nowosilcow. Twardowskiego zastąpił Wacław Pelikan, podła kreatura, zausznik No-wosilcowa, który szpiegował młodzież i zapełniał nią gorliwie więzienia, za co go potem w 1831 r. na ulicy wileńskiej kijem obito. Adam Mickiewicz, Tomasz Zań, Jan Czeczot i dziesiątki innych znalazło się w areszcie. Lubieżny pijak Nowosilcow, czepiając się pozoru, cienia podejrzenia i występku, rozgłosił, że wykrył najokrutniejszą zbrodnię: spisek na głowę panującego! Wydało się bowiem, że młodzież uniwersytecka w Wilnie w 1822 r. utworzyła Towarzystwo Filadelfistów, które dążyło do „rozwijania uczuć obywatelskich i utrzymania miłości do ojczyzny". Tego nie mogły ścierpieć władze carskie i wypowiedziały bezwzględną walkę „nierozsądnemu" przywiązaniu młodzieży do narodowości polskiej i do „zgasłej niepowrotnie ojczyzny". Po odbyciu śledztwa zesłano w 1824 r. w głąb Rosji około 20 osób. Wydalono z Uniwersytetu profesorów Lelewela, Twardowskiego, J. Gołuchow-skiego, a później jeszcze innych, za to, że szerzyli „wiedzę szkodliwą". Nastały lata reakcji, wzmożonej jeszcze po powstaniu dekabrystów w Petersburgu 1825 r., z którymi młodzież litewska utrzymywała dość bliskie kontakty. ROZWÓJ OŚWIATY I KULTURY NA LITWIE W PIERWSZEJ ĆWIERCI XIX WIEKU W pierwszej ćwierci XIX w. aż po 1830 r. Litwa przeżywała okres wcale pomyślnego rozwoju oświaty i kultury narodowej. Liberalna inteligencja szlachecka z ks. A. Czartoryskim jako kuratorem wileńskiego okręgu szkolnego (1803—1823) zwróciła baczną uwagę na sprawę oświaty. Dzięki jej inicjatywie oraz trudowi organizacyjnemu Uniwersytetu Wileńskiego Litwa w latach 1803—1820 pokryła się najgęstszą w cesarstwie rosyjskim siecią szkół początkowych. W 1803 r. na Litwie było 70 szkół początkowych, 349 nauczycieli i 10 140 uczniów, w 1820 r. zaś szkół było już 430, nauczycieli 983, a uczniów 21 174. W szkołach tych, podobnie jak za czasów Komisji Edukacji Narodowej, uczono przeważnie po polsku, a wyjątkowo tylko, i to w niższych klasach, po litewsku. Ze szkół średnich prawie co 32-gi uczeń szedł na uniwersytet, a pozostali wybierali tradycyjne zawody: księdza, wojskowego, palestrę (sądownictwo i adwokaturę), urzędnika samorządu szlacheckiego lub wreszcie pisarza ekonoma. Synowie chłopscy, których do szkół chodziło 10—33% (w stosunku do ogółu uczniów), mając zamkniętą drogę do kariery urzędniczej wybierali przeważnie stan duchowny. Rozwojowi oświaty i kultury na Litwie sprzyjała wielce działalność 190 naukowa profesorów i uczniów Uniwersytetu Wileńskiego, postawionego na wysokim poziomie, skupiającego doborowe kadry naukowe. Uniwersytet Wileński był polską uczelnią i stanowił najwyższy w pierwszej połowie XIX w. wykwit polskiej kultury umysłowej. Oddziaływał on jednakowoż dodatnio i pobudzająco również na inteligencję litewską, która — wychodząc po części z jego murów — wyrażała pragnienie podźwignięcia litewskiej z ducha i treści twórczości kulturalnej. Chociaż władze uniwersyteckie nie zgodziły się na otwarcie katedry języka litewskiego (1822), to jednak udzielały poparcia badaniom nad historią Litwy, pojmowanej zresztą jako nieodłączna część składowa dziejów polskich. Historia, uważana za mistrzynię życia, miała krzepić podupadłego po rozbiorach ducha narodowego. Historyk, wedle Lelewela, winien „unosić się miłością ojczyzny i narodowości" (1817). Duchem głębokiego patriotyzmu są też przesiąknięte dzieła historyczne Joachima Lelewela (1786—1861), Ignacego Daniłowicza (1787—1843), Ignacego Żegoty Onacewicza (1780—1845) i później piszących Józefa Jaroszewicza (1793—1860), Michała Balińskiego (1794—1864) oraz głośnego Józefa Ignacego Kraszewskiego (1812—1887), którzy pisząc o Litwie uważali ją za swoją polską ojczyznę. Przeszłość Litwy znalazła też swój artystyczny wyraz w utworach poetyckich Adama Mickiewicza (1799—1855), który wywarł potężny wpływ na literaturę litewską, dając jej podnietę do tematyki historycznej i sławienia przeszłości Litwy. Od 1805 r. działała w Wilnie słynna księgarnia i drukarnia Zawadzkich, założona przez wielce zasłużonego wydawcę Józefa Zawadzkiego. Była to nowoczesna firma wydawnicza, która istniała aż do II wojny światowej. J. Zawadzki pierwszy drukował poezje Adama Mickiewicza, wydawał też liczne druki litewskie, w tym elementarze do nauki czytania. Działalność kulturowa i naukowa polskiej inteligencji w Wilnie skierowana była w dużej mierze ku problematyce litewskiej. Polacy jednak, czy też spolonizowani Litwini, traktowali oczywiście Litwę z polskiego punktu widzenia. Zajmowali się nią, ponieważ sądzili — błędnie — że Litwa bezpowrotnie uchodzi w przeszłość, a więc trzeba ocalić i utrwalić pamięć o jej historii. Mimo to twórczość polskiej inteligencji na Litwie dobrze przysłużyła się narodowi litewskiemu, gdyż odkrywała przed nim jego własne, bogate dzieje, sławiła je w historiografii i literaturze pięknej, wzbudzając tym samym mimowolnie patriotyczne uczucia u Litwinów i zwiększając ich zainteresowania własną przeszłością. NARODOWO-KULTURALNY RUCH SZLACHTY LITEWSKIEJ NA POCZĄTKU XIX WIEKU W tych czasach, kiedy podnosił się poziom oświaty i kultury ludu litewskiego, kiedy rosła jego świadomość społeczna, rozbudzona powstaniem 1794 r. i wojną 1812 r., począł się rozwijać w początku XIX w. litewski ruch narodowo-kulturalny. Świadomych swej narodowości Li- 191 Simanas Daukantas, pierwszy historyk Litwy piszący po litewsku twinów wprawiła w zachwyt rozprawa K. Bohusza O początkach narodu i języka litewskiego (1808). Dzieło to dowodziło starożytności Litwinów i ich języka, stawianego na równi z greką, łaciną i sanskrytem. Nic dziwnego, że pobudziło ono wykształconych Litwinów do studiów lituanistycznych. Oświeceni Litwini pojęli, że koniecznie trzeba pisać po litewsku i rozwijać narodową kulturę litewską. Myśl tę przekształciła w czyn szlachecka inteligencja żmudzka. Ugrupowała się ona początkowo wokół biskupa żmudzkiego Józefa Giedrojcia (1754—1838), znanego ze swoich zamiłowań literackich. Grono pisarzy żmudzkich obejmowało około 25 osób, które miały wspólne zainteresowania i ideały, jak: umiłowanie języka, przeszłości i folkloru żmudzkiego, postępowe liberalne poglądy, wyrażające się w krytyce poddaństwa, i chęć do pracy narodowej. Nieco później, około 1820 r., centralną postacią ruchu żmudzkiego stał się Dionizy Poszka (Paszkiewicz, 1757—1830), gorący miłośnik Żmudzi i w ogóle Litwy, jej ludu i starożytności, który marzył o odrodzeniu języka litewskiego, a zarazem serdecznie współczuł doli chłopa. Obok żmudzkiego ośrodka pracy narodowo-kulturalnej w końcu pierwszej ćwierci XIX w. wytworzył się jeszcze drugi — wileński. W ośrodku wileńskim czołową rolę odgrywał Simanas Stanevićius (1799— —1838). Jego oda Ślove źemaićiu (1823) jest kapitalnym przykładem przebłyskującej litewskiej świadomości narodowej, zrozumienia, że Litwini stanowią odrębny od Polaków naród, który mając za sobą wielką przeszłość nie może upaść i odrodzi się. W ośrodku wileńskim powstała pierwsza historia Litwy, napisana przez Litwina po litewsku. Twórcą jej był Simanas Daukantas (1793—1864), uczeń Lelewela, Daniłowicza i Onacewicza, który w 1822 r. zaczai pisać dzieło (bezkrytyczne zresztą) 192 pt.: Darbai senujii lietuvią ir zemaićią (Czyny dawnych Litwinów i Żmudzinów), ukończone przed 1830 r., lecz wydane dopiero w 1909. Niezależnie od tych dwóch ośrodków tworzył wybitny poeta Anta-nas Strazdas (Drozdowski, 1763—1833), zwany pieśniarzem ludu litewskiego. Głębokie humanistyczne i demokratyczne cechy jego poezji, konkretność i przejrzystość obrazów poetyckich, ujmowanych w formę ludowych dajn, uczyniły zeń poetę ulubionego przez chłopstwo. Nader ważne dla kultury litewskiej znaczenie posiadała działalność Litwina pruskiego Ludwika Rezy (1776—1840). Reza nie tylko zasłużył się tym, że pierwszy ukazał światu wartość przebogatych dajn litewskich, których zbiorek ogłosił w 1825 r. On to bowiem odkrył gwiazdę pierwszej wielkości w litewskiej literaturze — Krystiana Donelaitisa, wydając w 1818 r. w Królewcu jego poemat Metai (Rok). Metai Donelaitisa przekonał ostatecznie Litwinów, że ich uboga jeszcze literatura, mając taki wspaniały wzór, winna śmiało kroczyć w jego ślady. Zaczęli więc Litwini doceniać piękno i bogactwo własnej mowy, próbowali — jak Poszka — układać słowniki języka litewskiego, pisali i wydawali gramatyki litewskie. Przemyśliwali nawet nad urobieniem narodowego języka litewskiego, gdyż dotąd (i później jeszcze) każdy z pisarzy tworzył we własnym narzeczu i nie zawsze bywał zrozumiany przez czytelników w innych zakątkach Litwy. Jednakże ujednolicenie norm gramatycznych, pisowni i składni, stworzenie dostosowanego do współczesnych potrzeb kultury i nauki słownictwa przekraczało jeszcze siły mało uczonych Litwinów. Przeszkodziły im w tym i wypadki 1831 r. POWSTANIE 1831 ROKU NA LITWIE Powstanie listopadowe w Królestwie Polskim zaskoczyło Litwę. Kraj nie był przygotowany do walki zbrojnej. Jednakże władze carskie spodziewały się, że Litwa może pójść w ślady Polski, wobec czego 1 XII 1830 r. ogłosiły na Litwie i Białorusi stan wojenny. Odbierano broń szlachcie, więziono i zsyłano w głąb Rosji podejrzanych. Szlachta, wystraszona zapowiedzią surowych kar dla „buntowników", czym prędzej 7 XII 1830 r. pospieszyła oznajmić „wiernopoddańską przychylność ku Tronowi i ojczyźnie, uleganie bezwarunkowe we wszystkim przedsiębiorczym od Rządu środkom". Wbrew tym uniżonym zapowiedziom „zachowania spokojności i porządku" w lutym 1831 r. zerwali się do walki chłopi w powiecie telszewskim, ale w starciu z wojskami rosyjskimi doznali porażki. Masowy ruch powstańczy ogarnął Litwę w końcu marca 1831 r. 25 marca wybuchło powstanie w powiecie szawelskim, a zaraz potem ruch wyzwoleńczy objął powiaty: rosieński, telszewski, kowieński, upicki, poniewieski, wiłkomierski (gdzie walkę podjęła słynna Emilia Plate-równa), trocki, oszmiański i święciański. Wojna narodowowyzwoleńcza rozgorzała na całej Litwie. Celem politycznym powstania było odzyskanie przez Litwę niepodległości w ramach jednej Rzeczypospolitej. 193 13— T . nrhmaifeki Hi«nria Emilia Plater Powstanie litewskie 1831 r. miało pewne znamiona rewolucji społecznej . Powstańcy bowiem wydali po litewsku szereg odezw do chłopów zachęcając ich do walki obietnicami wolności i równości. „Nie będziecie muzykami [poddanymi], jak was nazywa Moskal, i żadnego ciężkiego nie będziecie dźwigać jarzma", głosiła jedna z odezw i dodawała, że po zwycięskiej wojnie „wszyscy od razu zostaniecie prawdziwymi wolnymi Polakami [tikrais lenkais valnais]". W Polsce tymczasem rząd powstańczy żadnych ulg, żadnej swobody chłopom nie przyrzekał, wzywał tylko do walki o niepodległość. Łudzony nadzieją wolności na początku powstania lud litewski „cisnął się z zapałem w szeregi obrońców ojczyzny" i śpiewał: Dabar lenkai naprapule Koi żemaitiai gyvi... Jeszcze Polska nie zginęła Gdy Żmudzini żyją... Chłopi litewscy, stanowiący około 80% powstańczych wojsk, występowali do walki nie tylko z wojskami rosyjskimi, ale i z własną reakcyjną szlachtą. Włościanie telszewscy, chwytając za broń, najpierw odbili rekrutów prowadzonych przez Rosjan do Telsz, a potem „skupionymi siłami rzucili się na najzłośliwszych ze szlachty, której przeszło 30 osób stało się ofiarą ich zemsty, po czym dopiero rozpoczęli utarczki z wojskiem moskiewskim". W bitwie pod Połągą 5 IV 1831 r., kiedy dowodząca szlachta kryła się w tylnych szeregach atakujących powstańców, za ten brak chęci do walki „60 przeszło szlachty po wygranej bitwie przez chłopów rozstrzelanej zostało" — tak donosił powstaniec Jan Gasztowt. 194 * I i s W kwietniu 1831 r. powstańcy, w których szeregach walczyło począ-ro 25—30 tys. ludzi, sprawowali kontrolę na prawie całym obszarze Itwy i tylko Wilno z Kownem pozostawały w ręku Rosjan. Powstańcy przecięli drogi z Petersburga na Warszawę, napadali na transporty bro-•i, amunicji i żywności. Zwalczaniem powstania zajęta była blisko |0-tysięczna (później 42-tyś.) armia rosyjska. Powstanie litewskie stwa-ftało więc Polakom lepsze widoki na zwycięstwo. Dopiero w końcu kwietnia, otrzymawszy znaczne posiłki, Rosjanie zdołali rozbić więk-ttość oddziałów powstańczych, które operowały samodzielnie, bez na-CMlnego dowództwa, każdy na własną rękę, a które w dodatku w zna-ttnej części uzbrojone były tylko w oszczepy! Wtedy dopiero, po wielu miesiącach próżnych oczekiwań, Litwa Wreszcie ujrzała spieszące z pomocą wojska polskie. Kiedy generał Chłapowski z 700 ludźmi, a za nim gen. Giełgud z 12-tysięczną armią W końcu maja nadciągnęli do Litwy, powstanie litewskie już podupadło. Lud czuł się zawiedziony i oburzony postawą kierującej powstaniem szlachty. Szlachta bowiem ani myślała o tym, „żeby wolność i własność należną ludowi zaraz nadać". Na próżno demokratyczna lewica szlachecka w powstaniu, słusznie rozumując, że bez udziału chłopów dalej walczyć nie można, w momencie krytycznym powstania (czerwiec 1831) zaczęła głosić hasła o nadaniu chłopom ziemi, którą Uprawiają dla siebie. Jednak chłopi w masie swej już odstąpili od Udziału w powstaniu. Przybyły na Litwę gen. Giełgud marnował czas na marsze i uczty. Ody wreszcie postanowił uderzyć na Wilno, było już za późno. W bit-Wie w Górach Ponarskich pod Wilnem, nieudolnie przez Giełguda prowadzonej, powstańcy w starciu z silniejszą armią rosyjską stracili prze-Bło 2 tys. zabitych i rannych. Uchodzący przed pościgiem Rosjan od-dział Giełguda zaatakował z kolei Szawle 8 VII 1831 r., ale znowu do-mał porażki. Rozprzężenie wśród wojska powstańczego, wywołane tymi klęskami, zmusiło Giełguda do odwrotu. Jego armia trzema oddziałami próbowała przedrzeć się do Polski, ale udało się to tylko jednemu z nich. Dwa pozostałe oddziały zmuszone były przekroczyć gra-nice, pruską i zostały rozbrojone. Na granicy pruskiej jeden z oficerów, K. Skulski, na widok wodza składającego broń w przystępie szalonej HOZpaczy wystrzałem z pistoletu zabił Giełguda na miejscu. Ten tragi-CZny wystrzał zakończył powstanie litewskie. W lipcu 1831 r. wojna narodowowyzwoleńcza na Litwie była przegrana i skończona. POCZĄTKI UCISKU NARODOWEGO LITWINÓW PO 1831 ROKU Po stłumieniu powstania 1831 r. carat zastosował szereg represji Wobec Litwy. Godziły one nie tylko w uczestników powstania, ale też W Życie publiczne i kulturę kraju. Władze carskie przede wszystkim w 1832 r. zamknęły Uniwersytet Wileński jako „gniazdo litewskiego wol-nomyślicielstwa". Wydział Lekarski Uniwersytetu, przemianowany na Akademię Medyczno-Chirurgiczną, przetrwał tylko do 1842 r. Wów- 195 czas bowiem po wykryciu tajnych organizacji studenckich, Towarzystwa Demokratycznego (1836—1839) i Młodej Polski (1838—1839), zniesiono i tę uczelnię. Próba demokratycznej propagandy powstańczej, podjęta przez Młodą Polskę Szymona Konarskiego (którego powieszono w Wilnie w 1839 r.), stłumiona bezwzględnie, zaostrzyhi tylko zapędy rusyfikatorów Litwy. W 1840 r. zabroniono używanin nazw „Litwa" i „Białoruś" w praktyce urzędowej, i zastąpiono je terminem „Severo-Zapadnyj Kraj". Zarazem w 1840 r. uchylono obowiązujący dotąd Statut litewski 1588 r. i wprowadzono prawo rosyjskie. W 1843 r. wszedł w życie nowy podział administracyjny, który ściślej podporządkował Litwę zaborcy. Gubernię wileńską podzielono mi dwie: wileńską i kowieńską. Gubernię wileńską tworzyły powiaty: Wilno, Troki, Oszmiana, Święciana (powiat zawilejski), Lida (odjęta od guberni grodzieńskiej) oraz Dzisna i Wilejka (odłączone od gub. mińskiej). Do guberni kowieńskiej weszły powiaty: Kowno, Telsze, Szaw-le, Rosienie, Poniewież (dawny pow. upicki), Jeziorosy (potem zwane-Nowoaleksandrowskiem) i Wiłkomierz. TAJNE ORGANIZACJE NIEPODLEGŁOŚCIOWE NA LITWIE PRZED POŁOWĄ XIX WIEKU Po klęsce wojny narodowowyzwoleńczej 1831 r. część powstańców i postępowa młodzież zaczęła się doszukiwać przyczyn porażki. Powoli dochodzono do słusznego przekonania, że powodzenie nowej walki zbrojnej o niepodległość nie jest możliwe bez szerokiego udziału mas ludowych, które dadzą się pozyskać na trwałe dla idei niepodległości tylko pod warunkiem nadania chłopom ziemi i wolności. Przeświadczony o tym był już Konarski. Szerszym kręgom patriotycznym słuszność tego poglądu udowodniły naocznie wydarzenia na Litwie w latach 1846—1849. W przededniu słynnej Wiosny Ludów 1848 r., która wstrząsnęła zmurszałymi posadami reakcyjnych monarchii we Francji, Prusach i Austro-Węgrzech, na Litwie nastąpiło ożywienie demokratycznego ruchu narodowowyzwoleńczego. Towarzystwo Demokratyczne Polskie w latach 1843—1846 zaczęło słać na Litwę swoich emisariuszy w celu przygotowania powstania. W 1845 r. bracia Aleksander i Franciszek Dalewscy utworzyli w Wilnie tajny Związek Braterski, przekształcony w 1846 r. w Związek Młodzieży Litewskiej. Związek miał przygotować młodzież do powstania zbrojnego. LITWA W CZASIE WIOSNY LUDÓW Wieści o powstaniu krakowskim z wiosny 1846 r. i o głośnej „rzezi galicyjskiej" wywołały trwogę wśród ziemian Litwy, a podniosły na duchu chłopów litewskich. Włościanie „prosili Boga, ażeby coś wybuchło". Wydarzenia rewolucyjne 1848 r. żywo poruszyły Litwę, szczególnie masy ludowe. Władze carskie z niepokojeni śledziły przenika- 796 [tace do Litwy rewolucyjne pisma i ulotki, traktowały je jako „przykład pichwalstwa i szaleństwa, którego niewątpliwym celem jest wprowa- 1