Jezu, ufam Tobie Z GŁĘBOKĄ UFNOŚCIĄ W MIŁOSIERDZIE BOŻE POŚWIĘCAM TĘ PRACĘ OJCU ŚWIĘTEMU JANOWI PAWŁOWI II - JAKO DAR SERCA AUTORKA Jezu, ufam Tobie opracowała IRENA SAGANOWSKA Wydawnictwo WAM • Księża Jezuici Kraków 1998 Przygotowanie tekstu RYSZARD DUDEK Okładkę projektował ANDRZEJ SOCHACKI Redaktor książki JÓZEF ŻUKOWICZ ISBN - 83 - 85304 -67-3 Kuria Metropolitalna w Krakowie, L. 2684/87, dnia 21 listopada 1987 r. Imprimatur, + Stanisław Smoleński, wik. gen., ks. Jan Dyduch, kanclerz kurii. Książkę tę pomyślano jako pewnego rodzaju „modlitewnik". Opracowana została na podstawie „Dzienniczka" s. M. Faustyny Kowalskiej, wiel- kiej apostołki Bożego Miłosierdzia. Zamieszczono w niej, oprócz tekstów modlitw, rozważania s. Fau- styny o Bożym Miłosierdziu i innych prawdach wia- ry oraz te fragmenty z „Dzienniczka", które mówią o jej duchowych przeżyciach. Całość składa się, oprócz wprowadzenia, z sie- dmiu rozdziałów. Każdy z nich dzieli się na trzy części. W pierwszej umieszczono wypowiedzi papie- ża Jana Pawia II, najwięcej z encykliki o Bożym miłosierdziu; w drugiej fragmenty z „Dzienniczka" związane treściowo z tytułem danego rozdziału, a trzecia część to modlitwy napisane przez s. Fau- styny. Żywimy nadzieję, że książka ta przybliży czytel- nikowi doświadczenia duchowe s. Faustyny i stanie się pomocą do pogłębienia życia wewnętrznego oraz pobudzi do zawierzenia Bożemu miłosierdziu. WPROWADZENI^ BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE Kościół żyje prawdą o Bożym miłosierdziu Ojciec święty Jan Paweł II pisze w encyklice o Bożym miłosierdziu: „Kościół żyje swoim auten- tycznym życiem, kiedy wyznaje i głosi miłosierdzie Boże — najwspanialszy przymiot Stwórcy i Odku- piciela — i kiedy przybliża do Zbawicielowych zdrojów miłosierdzia, których jest depozytariu- szem i szafarzem"1. Prawdą o Bożym miłosierdziu, znajdującą tak bogaty wyraz w Piśmie świętym i w Tradycji Kościoła, żyły całe pokolenia ludu Bożego. W pamięci Kościoła zapisały się wielkie rzesze szczególnych świadków miłosierdzia Bożego, a wśród nich tak nam bliska siostra Faustyna Kowalska. Kościół nigdy nie przestawał wysławiać miło- sierdzia Bożego i szukać w nim nadziei i ratunku w obliczu wszelkich zagrożeń. Czyni to także dzi- siaj. „W codziennym życiu Kościoła rozbrzmiewa jakby nieustające echo tej wyrażonej w Biblii prawdy o miłosierdziu Boga — poprzez liczne czy- tania świętej liturgii. Autentyczny zmysł wiary lu- 8 BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE du Bożego idzie za tym, o czym świadczą rozlicz- ne przejawy pobożności osobistej i społecznej. Trudno byłoby z pewnością zebrać te przejawy, gdyż największa ich część znajduje swój żywy za- pis w ukryciu ludzkich serc i sumień. Jeśli nie- którzy teologowie twierdzą, że miłosierdzie jest największym wśród przymiotów i doskonałości sa- mego Boga, to Biblia, Tradycja i całe życie wiary ludu Bożego dostarcza swoistego pokrycia dla te- go twierdzenia. Nie chodzi tutaj o doskonałość samej niezgłębionej istoty Boga w tajemnicy same- go Bóstwa, ale o doskonałość i przymiot, w któ- rym człowiek z całą wewnętrzną prawdą swej egzystencji spotyka się z żywym Bogiem"2. Encyklika O Bożym miłosierdziu mówi o owym spotkaniu człowieka z miłosiernym Bogiem, o tym, jak lud Boży Starego i nowego Przymie- rza doświadczał na sobie miłości miłosiernej Stwórcy i Odkupiciela. W jej świetle łatwiej nam będzie zrozumieć życie i posłannictwo s. Fausty- ny i samym powierzać się dzisiaj miłosierdziu Bożemu. Obraz naszego pokolenia „Mając przed oczyma obraz pokolenia, do którego należymy, Kościół podziela niepokój tylu współczesnych ludzi. Musi poza tym niepokoić upadek wielu podstawowych wartości, które sta- nowią niewątpliwe dobro nie tylko chrześcijań- skiej, ale po prostu ludzkiej moralności, kultury moralnej — takich, jak poszanowanie dla życia ludzkiego, i to już od chwili poczęcia, poszano- wanie dla małżeństwa w jego jedności nierozer- OBRAZ NASZEGO POKOLENIA walnej, dla stałości rodziny. Permisywizm moral- ny godzi przede wszystkim w tę najczulszą dzie- dzinę życia i współżycia ludzi. W parze z tym idzie kryzys prawdy w stosunkach międzyludz- kich, brak odpowiedzialności za słowo, czysto utylitarny stosunek do człowieka, zatrata poczu- cia prawdziwego dobra wspólnego i łatwość, z ja- ką ulega ono alienacji. Wreszcie desakralizacja, która często przeradza się w «dehumanizację». Człowiek i społeczeństwo, dla którego nic już nie jest «święte» — wbrew wszelkim pozorom — ulega moralnej dekadencji"3. „Umysłowość współczesna, może bardziej niż człowiek przeszłości, zdaje się sprzeciwiać Bogu miłosierdzia, a także dąży do tego, ażeby samą ideę miłosierdzia odsunąć na margines życia i od- ciąć od serca ludzkiego. Samo słowo i pojęcie «miłosierdzie» jakby przeszkadzało człowiekowi, który przez nie znany przedtem rozwój nauki i techniki bardziej niż kiedykolwiek w dziejach stał się panem: uczynił sobie ziemię poddaną. Owo «panowanie nad ziemią», rozumiane nieraz jednostronnie i powierzchownie, jakby nie pozo- stawiało miejsca dla miłosierdzia. Możemy tutaj jednakże odwołać się z pożytkiem do tego obrazu «sytuacji człowieka w świecie współczesnym)), ja- ki został nakreślony na początku Konstytucji Gau- dium et spes. Czytamy tam między innymi zdania następujące: «W takim stanie rzeczy świat dzisiej- szy okazuje się zarazem mocny i słaby, zdolny do najlepszego i do najgorszego; stoi bowiem przed nim otworem droga do wolności i do niewolnic- twa, do postępu i cofania się, do braterstwa i nie- 10 BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE nawiści. Poza tym człowiek staje się świadomy tego, że jego zdaniem jest pokierować należycie siłami, które sam wzbudził, a które mogą go zmiażdżyć lub też służyć mu». Sytuacja świata współczesnego ujawnia nie tylko takie przeobrażenia, które budzą nadzieję na lepszą przyszłość człowieka na ziemi, ale ujaw- nia równocześnie wielorakie zagrożenia, i to za- grożenia sięgające dalej niż kiedykolwiek w dzie- jach. Nie przestając odsłaniać tych zagrożeń przy różnych sposobnościach (jak np. wystąpienia w ONZ, UNESCO, FAO i inne), Kościół musi rozważać je równocześnie w świetle prawdy, jaką otrzymał od Boga. Objawiona w Chrystusie praw- da o Bogu, który jest «Ojcem miłosierdzia», po- zwala nam «widzieć» Go szczególnie bliskim człowiekowi wówczas, gdy jest on nawiedzany cierpieniem, gdy jest zagrożony w samym rdzeniu swej egzystencji i ludzkiej godności. I dlatego też wielu ludzi i wiele środowisk, kierując się żywym zmysłem wiary, zwraca się niejako spontanicznie do miłosierdzia Bożego w dzisiejszej sytuacji Ko- ścioła i świata. Przynagla ich do tego sam Chry- stus, działający przez swego Ducha w ukryciu ludzkich serc. Objawiona bowiem przez Niego tajemnica Boga, który jest «Ojcem miłosierdzia», staje się w kontekście zagrożeń człowieka w na- szej epoce, jakby szczególnym- wezwaniem skiero- wanym do Kościoła. W niniejszej Encyklice pra- gnę pójść za tym wezwaniem. Pragnę sięgnąć do odwiecznego, a zarazem niezrównanego w swej prostocie i głębi języka objawienia i wiary, ażeby w tym właśnie języku wyrazić raz jeszcze wobec Boga i ludzi wielkie troski naszych czasów. Obja- ________MODLITWA KOŚCIOŁA NASZYCH CZASÓW______11_ wienie i wiara uczy nas nie tyle, abyśmy tajemni- cę Boga jako «Ojca miłosierdzia)) rozważali w oderwaniu, ale byśmy do tego miłosierdzia od- woływali się w imię- Chrystusa i w zjednoczeniu z Nim"4. Modlitwa Kościoła naszych czasów „Człowiek współczesny pyta nieraz z głębo- kim niepokojem o rozwiązanie straszliwych na- pięć, które spiętrzyły się w świecie i zaległy po- między ludźmi. Ale jeśli nieraz nie odważa się już wypowiedzieć słowa «miłosierdzie» albo nie znaj- duje dla niego pokrycia w swojej świadomości wypranej z treści religijnej, to tym bardziej trzeba, ażeby Kościół wypowiedział to słowo w imieniu nie tylko własnym, ale także w imieniu wszyst- kich ludzi współczesnych. I stąd też trzeba, ażeby wszystko to, co zosta- ło powiedziane w tym dokumencie na temat mi- łosierdzia, zamieniło i stale się zamieniało w żarli- wą modlitwę: w wołanie o miłosierdzie na miarę potrzeb i zagrożeń człowieka w świecie współ- czesnym. To wołanie niech będzie wypełnione całą tą prawdą o miłosierdziu, jaka znalazła tak boga- ty wyraz w Piśmie świętym, Tradycji i autentycz- nym życiu z wiary tylu pokoleń ludu Bożego. Odwołujmy się w nim tak jak prorocy do Boga, który nie może «brzydzić się tym, co stworzył», do Boga, który jest wierny sobie samemu, swemu ojcostwu i swojej miłości. I tak jak prorocy od- wołujmy się do tej miłości, która ma cechy ma- cierzyńskie — i na podobieństwo matki idzie za każdym dzieckiem, za każdą zbłąkaną owcą, choć- 12 BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE by tych zbłąkań było miliony, choćby nieprawość przeważała w świecie nad uczciwością, choćby ludzkość zasługiwała za swoje grzechy na jakiś współczesny «potop», tak jak kiedyś zasłużyło nań pokolenie Noego. Odwołujmy się więc do takiej ojcowskiej miłości, jaką objawił nam Chry- stus w swym mesjańskim posłannictwie, która znalazła swój ostateczny wyraz w Jego krzyżu, w Jego męce i zmartwychwstaniu! Odwołujmy się do Boga przez Chrystusa, pamiętni owych słów z Maryjnego Magniftcat, które ogłosiły «miłosier- dzie z pokolenia na pokolenie»! Wołajmy o miło- sierdzie Boga samego dla współczesnego pokole- nia! Niech Kościół, który na podobieństwo Ma- ryi, stara się być również matką ludzi w Bogu, wypowie w tej modlitwie całą macierzyńską tro- skę, a zarazem tę ufną miłość, z której rodzi się najgorętsza potrzeba modlitwy. Wołamy przecież kierując się tą wiarą, nadzie- ją i miłością, którą Chrystus zaszczepił w naszych sercach. Jest to równocześnie miłość do Boga, którego człowiek współczesny nieraz tak bardzo oddalił od siebie, uczynił sobie obcym, głosząc na różne sposoby, że jest mu «niepotrzebny». Jest to więc miłość do Boga, którego obrazę-odepchnię- cie przez człowieka współczesnego czujemy głębo- ko, gotowi wołać wraz z Chrystusem na krzyżu: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». I jest to równocześnie miłość do ludzi, do wszy- stkich ludzi bez wyjątku i bez żadnego podziału: bez różnicy ras, kultur, języków, światopoglą- dów. Bez podziału na przyjaciół i wrogów. Jest to miłość do ludzi — i pragnienie wszelkiego prawdziwego dobra dla każdego z nich i dla każ- _________MODLITWA KOŚCIOŁA NASZYCH CZASÓW_______]_3 dej ludzkiej wspólnoty, dla każdej rodziny, naro- du, dla każdej grupy społecznej, dla młodzieży, dorosłych i rodziców, dla starych i chorych — dla wszystkich bez wyjątku. Jest to miłość, czyli troska o to, ażeby zabezpieczyć wszelkie prawdzi- we dobro każdego, a uchylić i odsunąć wszelkie zło. I jeśli ktokolwiek ze współczesnych nie po- dziela tej wiary i nadziei, która każe mi jako słudze Chrystusa i szafarzowi tajemnic Bożych wołać w tej godzinie dziejów o miłosierdzie Boga samego dla ludzkości, to niech zrozumie bodaj motyw owej troski podyktowanej miłością czło- wieka i wszystkiego, co ludzkie, a co w odczuciu tak bardzo wielu współczesnych jest zagrożone wielkim niebezpieczeństwem. Ta sama tajemnica Chrystusa, która odsłaniając przed nami wielkie powołanie człowieka, kazała proklamować w En- cyklice Redemptor hominis jego niezwykłą god- ność, każe równocześnie głosić miłosierdzie jako miłosierną miłość Boga, objawioną w tajemnicy Chrystusa. I każe też do tego miłosierdzia odwo- ływać się, wzywać go na naszym trudnym i prze- łomowym etapie dziejów Kościoła i świata, kiedy zbliżamy się do końca drugiego Tysiąclecia. W imię Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, w duchu Jego mesjańskiego posłannictwa, które trwa w dziejach ludzkości, podnosimy nasz głos i błagamy, aby raz jeszcze na tym etapie dziejów objawiła się owa Miłość, któ- ra jest w Ojcu, aby za sprawą Syna i Ducha Świętego okazała się obecną w naszym współ- czesnym świecie i potężniejszą niż zło: potężniej- szą niż grzech i śmierć. Błagamy za pośrednie- 14 BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE twem Tej, która nie przestaje głosić «miłosierdzia z pokolenia na pokolenie», a także tych wszyst- kich, na których wypełniły się już do końca sło- wa z kazania na górze: ((Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią»"5. Zawsze się módlcie — O modlitwie s. Faustyny „W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która nie byłaby obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę"6. Siostra Faustyna modliła się nieustannie. Sta- le żyła w obecności Boga. Ofiarowywała mu wszystkie prace, wysiłki, myśli, cierpienia, rado- ści. Nic nie pozostawiała dla siebie, wszystko u niej stawało się własnością Boga. Modliła się całą swą istotą. — „Wielkość Boża zalewa duszę moją i tonę w Nim, i niknę, i gubię się w Nim, rozpływając się w Nim"7. „Czuję, że jestem prze- siąknięta Bogiem, i z tym Bogiem idę w życie codzienne, szare, żmudne i mozolne, ufając Te- mu, którego czuję w sercu, że przemieni tę sza- rzyznę w moją osobistą świętość"8. Szarzyzny, mozołu i cierpień miała w swym życiu ta pobożna zakonnica ponad miarę. A wte- dy przecież najtrudniej jest spełnić polecenie Chry- O MODLITWIE S FAUSTYNY stusa: „Czuwajcie i módlcie się!", choć modlitwa jest w takich chwilach najbardziej potrzebna. — „Jezus dał mi poznać, jak dusza powinna być wierną w modlitwie pomimo udręczeń, oschłości i pokus, bo przeważnie od takiej modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bo- żych; a jeśli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał dokonać przez nas albo w nas. Niechaj słowa te dusza zapamięta: «A będąc w ciężkości, dłużej się modlił». Ja za- wsze taką modlitwę przedłużam o tyle, o ile jest w mojej mocy..."9. Modlitwę nazywamy rozmową człowieka z Bo- giem. Często jednak nasza modlitwa przypomina bardziej mowę człowieka do Boga, namawianie Boga, by coś zrobił dla nas, niż rozmowę z Nim, a więc także słuchanie tego, co Bóg chce nam powiedzieć. Dzięki modlitwie, jeśli jest ona rze- czywiście rozmową z Bogiem, możemy dostrzec Bożą ekonomię zbawienia w naszym życiu, zro- zumieć sens cierpień. — „Prosiłam dziś gorąco Pana Jezusa za domem naszym, aby odjąć raczył ten krzyżyk, który nawiedził klasztor. Odpowie- dział mi Pan: Modlitwy twoje są przyjęte na inną intencję, a krzyżyka tego odjąć nie mogę, aż po- znają znaczenie jego... — Jednak nie przestałam się modlić"10. Czasami tego znaczenia może nie uda się człowiekowi tak od razu dostrzec i wtedy pozostaje jedynie zaufać Bogu, naszemu Ojcu, który najlepiej wie, czego nam potrzeba, i poddać się jego woli. Siostra Faustyna umiała modlić się taką hero- iczną modlitwą, w całkowitym zawierzeniu Bo- 16 BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE gu. — „Idę odważnie, choć ranią się stopy, do ojczyzny swojej, a w tej drodze posilam się wolą Bożą, ona mi jest pokarmem... Chociaż jest stra- szna pustynia, jednak idę z czołem wzniesionym i patrzę w Słońce — to jest miłosierne Serce Jezusa"11. „Pan Jezus dał mi poznać, jak bardzo mu jest miła dusza, która żyje wolą Bożą, przez to oddaje Bogu największą chwałę..."12. „Ó wolo Boża, bądź moją miłością!"13. Jednego jeszcze rysu modlitwy s. Faustyny nie można pominąć — jej modlitewnej ofiarności. W iluż to intencjach modliła się ona: za Kościół, za zgromadzenie, za papieża, biskupów, za ojczy- znę i jej sąsiadów, za rodzinę, za wszystkich, z którymi zetknęła się w swoim życiu lub o któ- rych tylko słyszała. Poprzez modlitwę ta „odcięta od świata" zakonnica była w nim jakże żywo obecna, jako wielka apostołka modlitwy. „Mów, Panie, bo sługa twój słucha" — tak rozpoczynał swoją modlitwę — rozmowę z Bo- giem prorok. Podobną postawę chciała zachowy- wać w swoim życiu siostra Faustyna. I dlatego dał jej Pan Bóg przeżyć tajemnicę swego miłosier- dzia, aby była dla nas jej świadkiem. ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Posłannictwo s. Faustyny Siostra Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec, niedaleko od miasta Tu- rek (obecnie województwo konińskie), jako trze- cie z dziesięciorga dzieci Marianny i Stanisława Kowalskich. Na chrzcie św. otrzymała imię Hele- na. Jej rodzice byli ludźmi prawdziwie pobożny- mi, toteż od najmłodszych lat uczyła się szacunku dla modlitwy, umiłowania prawdy, pracowitości, posłuszeństwa, a przede wszystkim miłości Boga i bliźniego. Do szkoły uczęszczała zaledwie trzy lata. Była pilna i zdolna, ale bieda i konieczność pomocy matce w gospodarstwie uniemożliwiły jej naukę. W szesnastym roku życia podejmuje pracę zarobkową jako służąca u znajomych swych ro- dziców w Aleksandrowie Łódzkim, potem pracu- je w Łodzi i w Ostrowku k. Warszawy — aż do wstąpienia do klasztoru. Od wczesnego dzieciństwa poczyna kiełkować w Helenie pragnienie bliższego życia z Bogiem, aż dojrzeje w niej decyzja wstąpienia do klaszto- ru. Mówi o tym w Dzienniczku z wielką oględno- ścią: „W siódmym roku życia usłyszałam pierwszy 2 — Miłosierdzie 18 ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO raz głos Boży w duszy, czyli zaproszenie do życia doskonalszego, ale nie zawsze byłam posłuszna głosowi łaski. Nie spotkałam się z nikim, kto by mi te rzeczy wyjaśnił. Osiemnasty rok życia: usil- na prośba do rodziców o pozwolenie wstąpienia do klasztoru; stanowcza odmowa rodziców. Po tej odmowie oddałam się próżności życia, nie zwracając żadnej uwagi na głos łaski, chociaż w niczym zadowolenia nie znajdowała moja du- sza. Nieustanne wołanie łaski było dla mnie udrę- ką wielką, jednak starałam się ją zagłuszyć roz- rywkami. Unikałam wewnętrznie Boga, a całą duszą skłaniałam się do stworzeń. Jednak łaska Boża zwyciężyła w duszy. W pewnej chwili byłam z jedną z sióstr na balu [w Łodzi]. Kiedy się wszyscy najlepiej bawili, dusza moja doznawała wewnętrznych udręczeń. W chwili kiedy zaczęłam tańczyć, nagle ujrzałam Jezusa obok, Jezusa umę- czonego, obnażonego z szat, okrytego całego ra- nami, który mi powiedział te słowa: Dokąd cię cierpiał będę i dokąd mnie zwodzić będziesz? — W tej chwili umilkła muzyka, znikło sprzed oczu moich towarzystwo, w którym się znajdowałam, pozostał Jezus i ja. Usiadłam obok swojej drogiej siostry, pozorując to, co zaszło w duszy mojej, bólem głowy. Po chwili opuściłam potajemnie to- warzystwo i siostrę i udałam się do katedry Św. Stanisława Kostki. Godzina już zaczęła szarzeć, ludzi było mało w katedrze. Nie zwracając uwagi na nic, co się wokoło dzieje, padłam krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i prosiłam Pa- na, aby mi raczył dać poznać, co mam czynić dalej. — Wtem usłyszałam głos: Jedź natychmiast do Warszawy, tam wstąpisz do klasztoru. — i ____________POSŁANNICTWO S FAUSTYNY__________19 Wstałam od modlitwy i przyszłam do domu, i za- łatwiłam rzeczy konieczne. Jak mogłam, zwierzy- łam się siostrze z tego, co zaszło w duszy, i kaza- łam pożegnać rodziców, i tak, w jednej sukni, bez niczego, przyjechałam do Warszawy"14. — Było to w lipcu 1924 roku. W tym samym miesiącu Helena zgłosiła się do klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy ul. Żytniej, prosząc o przyjęcie. Nie odmówiono jej, ale kazano poczekać rok. Ostatecznie została przyjęta do klasztoru l sierpnia 1925 roku. W czasie obłóczyn (30 IV 1926) otrzymała imię Maria Faustyna (wszystkie siostry tego zgro- madzenia mają pierwsze imię: Maria). Siostra Faustyna przebywała w różnych domach zakon- nych swego Zgromadzenia: w Warszawie (31 X 1928 — VI 1930), w Płocku (VI 1930 — XI 1932), Wilnie (25 V 1933 — 25 III 1936) i Kra- kowie (21 I 1926 — 31 X 1928 i od 11 V 1936 — aż do śmierci, 5 X 1938), a także przez krótszy czas w Kiekrzu k. Poznania, w Walendowie i Der- dach, ze względu na stan zdrowia w podwarszaw- skim Skolimowie oraz w Rabce. Spełniała roz- maite prace fizyczne: kucharki, ogrodniczki i fur- tianki, pomagała w piekarni zakonnej i w we- stiarni. Dla chorowitej siostry Faustyny niektóre z tych zajęć były bardzo wyczerpujące, a czasami ponad siły. Przyszło jej też nieraz wysłuchiwać zarzutów, że udaje chorą, bo nie chce jej się pracować. Cierpiała bardzo z tego powodu, ale nie obnosiła się ze swoim bólem. Trzymała się zasady: „Nie zważać na względy ludzkie, ale zwa- żać na własne sumienie, jakie nam daje świadec- two; Boga mieć świadkiem swoich uczynków"15. 20 ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO „Ukrywać się będę przed wzrokiem ludzkim, co- kolwiek czynić będę dobrego, aby przez to sam Bóg był zapłatą moją. A jako maty fiołek, ukryty w trawie, nie rani stopy ludzkiej, która go dep- cze, ale wydaje woń, zapominając zupełnie o so- bie, i stara się uprzyjemnić osobie, przez którą jest zdeptany. Chociaż dla natury jest to bardzo ciężkie, ale łaska Boża przychodzi w pomoc"16. Nie były to jedyne próby, którymi Bóg sposobił sobie duszę skromnej zakonnicy do spełnienia wielkiego posłannictwa. Cały Dzienniczek przepeł- niony jest opisami cierpień fizycznych i ducho- wych, oschłości, pokus, rozterek, lęku przed od- rzuceniem ze strony Boga, lęku przed podjęciem posłannictwa, które Bóg powierzał jej do speł- nienia. Ale kiedy zdawało się, że nie znie- sie już więcej, Bóg dał jej odczuć, że jest przy niej. — Pisała w Dzienniczku: „Gdyby dusza cier- piąca wiedziała, jak ją Bóg miłuje, to skonałaby z radości i nadmiaru szczęścia; poznamy kiedyś, czym jest cierpienie, ale już będziemy w niemoż- ności cierpienia. Chwila obecna jest nasza"17. Za szczególną łaskę poczytywała sobie siostra Faustyna to, że może współcierpieć z Chrystu- sem: „Często odczuwałam mękę Pana Jezusa w ciele moim. Chociaż to było niedostrzegalne, cieszę się z tego, bo Jezus tak chce. Jednak trwa- ło to krótki okres. Cierpienia te zapalały duszę moją ogniem miłości ku Bogu i duszom nieśmier- telnym. Miłość zniesie wszystko, miłość przetrwa śmierć, miłość nie lęka się niczego"18. „Dziś odczułam mękę Pana Jezusa w ciele swoim przez dłuższy czas; jest to ból wielki, ate to wszystko dla dusz nieśmiertelnych"19. 1 "> l ______________POSŁANNICTWO S. FAUSTYNY___________2l_ „W czasie mszy św. stanął Jezus i rzekł mi: Patrz w moje milości i miłosierdzia pelne Serce, jakie mam dla ludzi, a szczególnie dla grzeszni- ków. Patrz i wnikaj w mękę moją. — W jednym momencie odczułam i przeżyłam całą mękę Jezu- sa we własnym sercu. Zdziwiłam się, że takie katusze nie pozbawiły mnie życia"20. Poprzez cierpienia fizyczne i duchowe s. Fau- styna mogła poznać lepiej ogrom cierpień, jakie Pan Jezus znosił dla nas i ogrom jego miłosier- dzia względem ludzi. Tak przygotowanej duszy powierzył Pan Jezus orędzie miłosierdzia: „22 lu- tego 1931 roku wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szatę białą. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie pro- mienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milcze- niu wpatrywałam się w Pana; dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. — Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz we- dług rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono naj- pierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obie- cuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycię- stwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w go- dzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały"21. Wnet też Pan Jezus wyjawił siostrze Faustynie nowe pragnienia: ,,Pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pę~ dzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świę- 22 ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO tem Miłosierdzia. Pragnę, aby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesz- nych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie"22. Siostra Faustyna była bardzo dyskretna. O swoich wewnętrznych przeżyciach rozmawiała tylko ze spowiednikami i z przełożonymi. Żądał od niej tego sam Pan Jezus, a bez ich udziału nie mogłaby wypełnić tego, co zostało jej powierzo- ne. Nie od razu jednak znalazła zrozumienie. Czasami czuła się tak upokorzona i zbita z tro- pu, że prosiła Pana Jezusa, by zwolnił ją z da- nych jej poleceń. Pan Jezus zamiast tego wzywał ją do wytrwałości i do posłuszeństwa i przełożo- nym, i spowiednikom. Posłuszeństwo s. Faustyny zostało nagrodzone. Wyznaje w Dzienniczku: „Je- dnak przełożeni zawsze są przełożonymi. I cho- ciaż mnie osobiście upokarzali i nieraz napełniali różnymi wątpliwościami, to jednak zawsze po- zwalali mi na to, co żądał Pan, chociaż nie tak jak prosiłam, ale w inny sposób czynili zadość żądaniom Pana"23. Dodajmy tu, że siostra Faustyna bardzo ce- niła posłuszeństwo zakonne i nie pozwoliła so- bie czynić cokolwiek wbrew woli przełożonych. Oczyma wiary widziała w nich zastępców samego Boga. I z pełnym oddaniem wykonywała wszelkie ich polecenia. Opatrzność Boża dała też siostrze Faustynie światłych i umiejących dostrzec w duszy szczegól- ne działanie łaski — spowiedników: przede wszy- stkim ks. Józefa Andrasza, jezuitę, w Krakowie i ks. Michała Sopoćkę w Wilnie. ____________POSŁANNICTWO S. FAUSTYNY__________23 Ks. Michał Sopoćko, profesor teologii w Uni- wersytecie Stefana Batorego w Wilnie, odegrał szczególną rolę w posłannictwie s. Faustyny. Jego nazwisko najczęściej pojawia się na kartach Dzien- niczka, zawsze z wielkim szacunkiem i wdzięczno- ścią. Roztropny i światły ten kapłan postępował wobec siostry Faustyny z ostrożnością, ale i wiel- ką otwartością. Z jego inicjatywy s. Faustyna poddana została badaniom fizycznym, jak i psy- chiatrycznym. Wypadły one pomyślnie. Sam zaś ks. Sopoćko wnikliwie badał to wszystko, z czego zwierzała mu się siostra Faustyna. Studiował dzie- ła mistrzów życia wewnętrznego, radził się innych kierowników duchowych. Doszedł do wniosku, że wszystko, co przekazała mu s. Faustyna, w ni- czym nie sprzeciwia się nauce Kościoła i rozwa- żaniom wielkich mistyków, teologów i świętych i że kult Miłosierdzia Bożego w takich formach, jakie przedstawiała s. Faustyna, przyczyni się do większej chwały Bożej i do ratowania dusz. Podjął więc starania, by to, co siostra Faustyna przekazała mu jako żądanie Pana Jezusa, zostało spełnione. W czerwcu 1934 r. był już gotowy obraz Miłosierdzia Bożego, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. W czasie uroczystości na zakończe- nie Roku Jubileuszowego Odkupienia — 1935 — obraz został przeniesiony do Ostrej Bramy i prze- bywał tam od 26 do 28 kwietnia, odbierając cześć publiczną. W czasie uroczystości ks. Sopoćko wy- głosił kazanie o Miłosierdziu Bożym. Po uroczy- stościach obraz został umieszczony w kościele Św. Michała w Wilnie, którego ksiądz Sopoćko był rektorem. Wydane też zostały dzięki stara- niom tego kapłana obrazki z podpisem: Jezu, 24_________ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO___________ ufam tobie i koronką do miłosierdzia Bożego oraz mała broszurka zawierająca koronkę, no- wennę i litanię do Miłosierdzia Bożego. Sam ksiądz Sopoćko ogłosił kilka artykułów o Miło- sierdziu Bożym. Po przeniesieniu s. Faustyny, w maju 1936 roku, z Wilna do Krakowa jej kierownikiem du- chowym stał się ks. Józef Andrasz, z którego pomocy jako spowiednika już uprzednio wielo- krotnie korzystała. Darzyła go takim samym za- ufaniem, jak ks. Sopoćkę. Pobyt w Krakowie był szczególnie trudnym okresem w życiu s. Faustyny. Często dręczyła ją niepewność co do losów powierzonego posłannic- twa, powiększona ciężką chorobą. 9 grudnia 1936 roku znalazła się w szpitalu przeciwgruźliczym na Białym Prądniku pod Krakowem. W Dzienniczku zapisała pod tą datą: „Dziś wyjeżdżam na kura- cję na Prądnik, zaraz poza Kraków, mam tam pozostać trzy miesiące. Wielka troskliwość prze- łożonych mnie tam umieszcza, a szczególnie na- sza kochana matka generalna, która ma wielką troskliwość o chore siostry. Przyjęłam tę łaskę kuracji, ale jestem zupełnie zdana na wolę Bożą, niechaj Bóg zrobi ze mną, co Mu się podoba. Nie pragnę niczego prócz spełnienia Jego świętej woli... Staram się we wszystkim spełnić wolę Bo- żą, nie pragnę więcej wyzdrowienia niż śmierci, jestem zupełnie zdana na Jego nieskończone mi- łosierdzie i jak dziecię małe żyję w największym spokoju, staram się tylko, aby miłość moja ku Niemu była coraz czystsza, by być rozkoszą dla Jego Boskiego spojrzenia"24. „Odwiozła mnie siostra Chryzostoma. Mam ____________POSŁANNICTWO S. FAUSTYNY__________25 separatkę sama jedna, zupełnie podobna jestem do karmelitanki. Kiedy odeszła siostra Chryzo- stoma i pozostałam sama, pogrążyłam się w mo- dlitwie, oddając się w szczególną opiekę Matce Bożej. Ona jedna jest zawsze ze mną, Ona, jak dobra Matka, patrzy na wszystkie przeżycia i wy- siłki moje. Nagle ujrzałam Pana Jezusa, który mi powie- dział: Bądź spokojna, dziecię moje, widzisz, że nie jesteś sama, serce moje czuwa nad tobą. — Jezus napełnił mnie siłą w stosunku do pewnej osoby, czuję moc w duszy"25. Siostrę Faustynę odwiedzał często dyrektor szpitala, dr Adam Silber, konwertyta z judaizmu. Prowadził z nią poważne rozmowy i przyznał, że wiele z nich korzystał. Uważał siostrę Faustynę za niezwykłą pacjentkę. Pozwolił jej uczestniczyć we mszy św., choć przejście do kaplicy było dla niej wielkim ciężarem. Powiedział: „Pacjentka jest bardzo ciężko chora, a jak przyjść do niej, za- wsze uśmiechnięta; to wielka rzecz w bólu, w ta- kim cierpieniu się uśmiechać". Zapytany, dlacze- go zezwala jej chodzić na mszę św., choć wie, że dla niej jest to ogromnym wysiłkiem — odpowie- dział: „Bo to jest nadzwyczajna chora". Siostra Faustyna budowała otoczenie delikat- nością, posłuszeństwem, uczynnością, zamiłowa- niem do porządku, a szczególnie pogodą ducha, mimo że tak bardzo cierpiała. Nie myślała o so- bie, ogarniała cały świat modlitwą i z wielką forliwością wspomagała konających, odmawiając oronkę do miłosierdzia Bożego. Po kilku miesiącach leczenia stan jej zdrowia na tyle się poprawił, że 27 marca 1937 roku 26_________ŚWIADEK MIŁOSIERDZIA BOŻEGO___________ mogła wrócić do klasztoru. Jednak zdrowie jej w dalszym ciągu wymagało wielkiej troskliwości i w miarę możliwości oszczędzającego trybu ży- cia. Powierzona jej praca w ogrodzie, choć na świeżym powietrzu, była zbyt wyczerpująca. Dla- tego przełożeni przenieśli ją do pracy przy furcie. W kwietniu 1938 r. stan zdrowia s. Faustyny tak się pogorszył, że przełożeni wysłali ją ponownie do szpitala na Prądniku. „Po pierwszym badaniu — czytamy w Dzien- niczku — lekarz stwierdził ciężki stan... Kiedy weszłam do swej separatki, pogrążyłam się w mo- dlitwie dziękczynnej za wszystko, co mi Pan zsy- łał przez całe życie, poddając się zupełnie Jego najświętszej woli. Czułam tak głęboki spokój, że gdyby śmierć w tej chwili nastąpiła, nie powie- działabym jej — poczekaj, bo mam sprawy do załatwienia. Nie, ale z radością powitałabym ją, bo jestem gotowa na spotkanie się z Panem, nie tylko dziś, ale od chwili, w której całkowicie za- ufałam miłosierdziu Bożemu, zdając się zupełnie na Jego najświętszą wolę, pełną miłosierdzia i li- tości"26. Spotkanie z Panem zbliżało się szybkimi kro- kami. 17 września 1938 roku beznadziejnie chorą siostrę Faustynę przewieziono do klasztoru, by mogła tam umrzeć. Zdążył ją jeszcze odwiedzić ks. Sopoćko, ale już z nim nie rozmawiała. Tłu- maczyła się: „Zajęta jestem obcowaniem z Ojcem Niebieskim". Sprawiała wrażenie istoty już nie z tego świata. Zmarła 5 października 1938 roku, z oczyma utkwionymi w obraz Chrystusa. Pochowano ją na cmentarzu klasztornym Zgromadzenia Sióstr POSŁANNICTWO S. FAUSTYNY 27 Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewni- kach. Posłannictwo siostry Faustyny nie skończyło się wraz z jej śmiercią. Klasztor łagiewnicki sta- wał się stopniowo coraz żywszym ośrodkiem kul- tu Miłosierdzia Bożego. Szybko też, mimo okre- sowych przeszkód, rozszerzył się on na cały kraj. W latach 1965—1967 w archidiecezji krakow- skiej toczył się proces informacyjny w sprawie życia i cnót siostry Faustyny. W czasie tego pro- cesu doczesne jej szczątki zostały przeniesione z cmentarza klasztornego do kaplicy Sióstr Mat- ki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. 31 stycznia 1968 roku został otwarty w Sto- licy Apostolskiej proces beatyfikacyjny sługi Bo- żej siostry Faustyny Kowalskiej. Rozdział pierwszy BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA Miłosierdzie Boga w posłannictwie Kościoła Właśnie dlatego, że w świecie, który Bóg tak umiłował, «że Syna swego Jednorodzonego dał», istnieje grzech, Bóg, który «jęst miłością», nie może objawiać się inaczej niż jako miłosierdzie. Miłosierdzie odpowiada nie tylko najgłębszej prawdzie owej miłości, jaką jest Bóg (i która jest Bogiem), ale także całej wewnętrznej prawdzie człowieka i świata, który jest jego doczesną oj- czyzną. Miłosierdzie samo w sobie, jako dosko- nałość nieskończonego Boga, jest również nie- skończone. Nieskończona więc i niewyczerpana jest też gotowość Ojca w przyjmowaniu synów marnotrawnych wracających do Jego domu. Nie- skończona jest gotowość i moc przebaczania, ma- jąca swe stałe pokrycie w niewysłowionej warto- ści ofiary Syna. Żaden grzech ludzki nie przewy- ższa tej mocy ani jej nie ogranicza. Ograniczyć ją może tylko od strony człowieka brak dobrej 30_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM_________ woli, brak gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze i sprzeciwie wobec łaski i praw- dy, a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża i zmar- twychwstania Chrystusowego1. Program mesjański Chrystusa: program miło- sierdzia, staje się programem jego ludu, progra- mem Kościoła. W samym centrum tego progra- mu pozostaje zawsze krzyż, w nim bowiem obja- wienie miłości miłosiernej osiąga swój szczyt. Do- póki «pierwsze rzeczy» nie przeminęły, krzyż jest tym «miejscem», o którym można powtórzyć in- ne jeszcze słowa z Janowej Apokalipsy: «stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną». Bóg objawia swoje miłosierdzie w sposób szczególny również i przez to, że pobudza człowieka do «miłosierdzia» wobec swojego własnego Syna, wobec Ukrzyżowanego. Właśnie jako Ukrzyżowany Chrystus jest Sło- wem, które nie przemija, jest Tym, który stoi i kołacze do drzwi serca każdego człowieka, nie naruszając jego wolności, ale starając się z tej ludzkiej wolności wyzwolić miłość, która nie tyl- ko jest aktem solidarności z cierpiącym Synem Człowieczym, ale także jest jakimś «miłosier- dziem» okazanym przez każdego z nas Synowi Ojca Przedwiecznego. Czyż może być bardziej je- szcze w całym tym mesjańskim programie Chry- stusa, w całym objawieniu miłosierdzia przez krzyż, uszanowana i podniesiona godność czło- wieka, skoro doznając miłosierdzia, jest on rów- nocześnie poniekąd tym, który «okazuje miłosier- dzie»? Czyż Chrystus ostatecznie nie staje na ____________JAN PAWEŁ II NAUCZA _________31_ tym stanowisku wobec człowieka także wówczas, gdy mówi: «Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych..., mnieście uczynili»? Czyż słowa z kazania na górze: «Błogosławie- ni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostą- pią», nie stanowią poniekąd streszczenia całej Dobrej Nowiny, całej zawartej tam «zdumiewają- cej wymiany» (admirabile commercium), która jest prostym i mocnym, a zarazem «słodkim» prawem samej ekonomii zbawienia? Czy te słowa z kazania na górze, ukazując w punkcie wyjścia możliwości «serca» ludzkiego («miłosierni»), nie odsłaniają w tej samej perspektywie najgłębszej tajemnicy Boga; owej niezgłębionej jedności Ojca, Syna i Ducha Świętego, w której miłość ogarnia- jąc sprawiedliwość daje początek miłosierdziu, miłosierdzie zaś objawia samą doskonałość spra- wiedliwości?2. Kościół stara się czynić miłosierdzie Człowiek dociera do miłosiernej miłości Bo- ga, do Jego miłosierdzia o tyle, o ile sam prze- mienia się wewnętrznie w duchu podobnej mi- łości w stosunku do bliźnich. Ten najistotniej- szy ewangeliczny proces nie jest tylko jednora- zowym przełomem duchowym, ale całym stylem życia, istotną właściwością chrześcijańskiego po- wołania. Polega ona na stałym odkrywaniu i wy- trwałym, pomimo wszystkich trudności natury psychologicznej czy społecznej, urzeczywistnia- niu miłości jako siły jednoczącej i dźwigającej zarazem: miłości miłosiernej, która jest ze swo- jej istoty miłością twórczą. Miłość miłosierna 32_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM_________ we wzajemnych stosunkach ludzi nigdy nie pozo- staje aktem czy procesem jednostronnym (...). Tutaj Chrystus ukrzyżowany jest dla nas naj- ważnieszym wzorem, natchnieniem, wezwaniem. W oparciu o ten przejmujący wzór możemy z ca- łą pokorą okazywać miłosierdzie drugim wie- dząc, że On przyjmuje je jako okazane sobie samemu. W oparciu o ten wzór musimy też stale oczyszczać wszelkie nasze działania i wszel- kie intencje działań, w których miłosierdzie by- wa rozumiane i praktykowane w sposób jedno- stronny: jako dobro czynione drugim. Tylko wówczas bowiem jest ono naprawdę aktem miło- ści miłosiernej, gdy świadcząc je, żywimy głę- bokie poczucie, iż równocześnie go doznajemy ze strony tych, którzy je od nas przyjmują. Jeśli tej dwustronności, tej wzajemności brak, wów- czas czyny nasze nie są jeszcze prawdziwymi aktami miłosierdzia. Wówczas nie dokonało się jeszcze w pełni nawrócenie, którego drogę uka- zał nam Chrystus swoim słowem i przykładem aż po krzyż; wówczas też nie uczestniczymy jeszcze całkowicie we wspaniałym źródle miłości miło- siernej, które zostało nam przez Niego obja- wione. Miłosierdzie źródłem sprawiedliwości Autentyczne miłosierdzie jest jakby głębszym źródłem sprawiedliwości. Jeśli ta ostatnia sama z siebie zdolna jest tylko rozsądzać pomiędzy ludźmi, rozdzielając wśród nich przedmiotowe dobra słuszną miarą, to natomiast miłość i tylko miłość (także owa łaskawa miłość, którą nazywa- JAN PAWEŁ II NAUCZA 33 my «miłosierdziem») zdolna jest przywracać czło- wieka samemu człowiekowi. Autentycznie chrześcijańskie miłosierdzie jest zarazem jakby doskonalszym wcieleniem zrówna- nia pomiędzy ludźmi, a więc także i doskonal- szym wcieleniem sprawiedliwości, o ile ta w swo- ich granicach dąży również do takiego zrówna- nia. Jednakże «zrównanie» przez sprawiedliwość zatrzymuje się w kręgu dóbr przedmiotowych związanych z człowiekiem, podczas gdy miłość i miłosierdzie sprawia, iż ludzie spotykają się ze sobą w samym tym dobru, jakim jest człowiek z właściwą mu godnością. Równocześnie «zrów- nanie» ludzi przez miłość «łaskawą i cierpliwą» nie stanowi zatarcia różnic: ten, kto daje — daje tym bardziej, gdy równocześnie czuje się obdaro- wany przez tego, kto przyjmuje jego dar; ten zaś, kto umie przyjąć ze świadomością, że i on przyj- mując, świadczy dobro, ze swej strony służy wiel- kiej sprawie godności osoby, która najgłębiej mo- że jednoczyć ludzi pomiędzy sobą. Tak więc miłosierdzie staje się nieodzownym czynnikiem kształtującym stosunki wzajemne po- między ludźmi w duchu najgłębszego poszanowa- nia wszystkiego, co ludzkie, oraz wzajemnego braterstwa. Nie sposób osiągnąć takiej więzi po- między ludźmi, jeśli te stosunki wymierzymy tyl- ko miarą samej sprawiedliwości. Musi ona w każ- dym zasięgu międzyludzkich stosunków dozna- wać jakby dogłębnej «korekty» ze strony owej miłości, która — jak głosi św. Paweł — jest «łaskawa» i «cierpliwa», czyli innymi słowy: nosi znamiona milości miłosiernej, tak istotne dla Ewangelii i chrześcijaństwa. Przypomnijmy jesz- 3 — MUonerdzie 34_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM_________ cze, że owa miłosierna miłość oznacza także tę serdeczną tkliwość i czułość, która tak wyraziście przemawia do nas ze słów przypowieści o synu marnotrawnym, a szczególnie o owcy czy drach- mie zagubionej. I dlatego też owa miłość miło- sierna jest szczególnie nieodzowna w stosunkach pomiędzy najbliższymi, pomiędzy małżonkami, pomiędzy rodzicami i dziećmi, pomiędzy przyja- ciółmi, jest nieodzowna w wychowaniu i duszpa- sterstwie3. Misterium paschalne szczytem miłosierdzia Misterium paschalne stanowi szczytowy punkt tego właśnie objawienia i urzeczywistnienia miło- sierdzia, które zdolne jest usprawiedliwić człowie- ka, przywrócić sprawiedliwość w znaczeniu owe- go zbawczego ładu, jaki Bóg od początku zamie- rzył w człowieku, a przez człowieka w świecie. Chrystus cierpiący przemawia w sposób szczegól- ny do człowieka i to nie tylko do ludzi wie- rzących. Również człowiek niewierzący potrafi w Nim odkryć całą wymowę solidarności z ludz- kim losem, a także doskonałą pełnię bezintere- sownego poświęcenia dla sprawy człowieka: dla prawdy i miłości. Boski wymiar tajemnicy pa- schalnej sięga jednakże jeszcze głębiej. Krzyż po- stawiony na Kalwarii, krzyż, na którym Chrystus toczy ostatni swój dialog z Ojcem, wylania się z samej głębi tej miłości, jaką człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, został obdarzony w odwiecznym Bożym zamierzeniu. Bóg, którego objawił Chrystus, pozostaje nie tylko w stałej łączności ze światem jako Stwórca, ostateczne JAN PAWEŁ II NAUCZA 35 źródło istnienia. Jest On Ojcem: z człowiekiem, którego powołał do bytu w świecie widzialnym, łączy Go głębsza jeszcze więź niż sama stwórcza więź istnienia. Jest to miłość, która nie tylko stwarza dobro, ale doprowadza do uczestnictwa we własnym życiu Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ten bowiem, kto miłuje, pragnie obda- rzać sobą4. Tajemnica paschalna — to Chrystus u szczytu objawienia niezgłębionej tajemnicy Boga. Właśnie wtedy wypełniają się do końca owe wypowiedzia- ne w Wieczerniku słowa: «Kto mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca». Chrystus bowiem, które- go Ojciec «nie oszczędził)) ze względu na czło- wieka, Chrystus, który w swojej męce i krzyżu nie doznał miłosierdzia ludzkiego — w swym zmartwychwstaniu objawił całą pełnię tej mi- łości, którą Ojciec ma dla Niego, a w Nim dla wszystkich ludzi. «Nie jest On bowiem Bogiem umarłych, lecz żywych». W swym zmartwych- wstaniu Chrystus objawił Boga miłości miłosiernej właśnie przez to, że jako drogę do zmartwych- wstania przyjął krzyż. I dlatego — kiedy pamię- tamy o krzyżu Chrystusa, o Jego męce i śmier- ci — wiara i nadzieja nasza koncentruje się na Zmartwychwstałym. Wiara i nadzieja nasza kon- centruje się na tym Chrystusie, który wieczorem pierwszego dnia po szabacie stanął pośrodku Wieczernika, gdzie Apostołowie byli zgromadze- ni, tchnął na nich i rzekł: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im od- puszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzy- mane». 36.......... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM _____ Oto Syn Człowieczy, który w swoim zmar- twychwstaniu w sposób radykalny doznał na so- bie miłosierdzia: owej miłości Ojca, która jest potężniejsza niż śmierć. I zarazem ten sam Chry- stus, Syn Boży, który u kresu — a poniekąd już poza kresem — swego mesjańskiego posłanni- ctwa ukazuje siebie jako źródło niewyczerpalne miłosierdzia: tej samej miłości, która w dal- szej perspektywie dziejów zbawienia w Kościele ma się potwierdzać stale jako potężniejsza niż grzech. Chrystus paschalny: definitywne wcielenie miłosierdzia. Jego żywy znak: historiozbawczy i eschatologiczny zarazem5. Błogosławieni miłosierni Ów ludzki świat nie może stawać się bardziej ludzkim, jeśli nie wprowadzimy w wieloraki za- kres stosunków międzyludzkich, a także stosun- ków społecznych, wraz ze sprawiedliwością owej «miłości miłosiernej^, która stanowi mesjańskie orędzie Ewangelii. Ów ludzki świat może stawać się «bardziej ludzkim» tylko wówczas, gdy we wzajemne stosunki, które kształtują jego moral- ne oblicze, wprowadzimy moment przebaczenia, tak istotny dla Ewangelii. Przebaczenie świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniej- sza niż grzech. Przebaczenie też stanowi podsta- wowy warunek pojednania —-nie tylko w stosun- ku Boga do człowieka, ale także w stosunkach wzajemnych pomiędzy ludźmi. Świat, z którego wyeliminujemy przebaczenie, może być tylko świa- tem zimnej, bezwzględnej sprawiedliwości, w imię której każdy będzie dochodził swych praw w sto- ________________JAN PAWEŁ II NAUCZA______________37 sunku do drugiego, a drzemiące w człowieku egoizmy różnego gatunku mogą albo zmienić ży- cie i współżycie ludzi w system ucisku słabszych przez silniejszych, albo też w arenę nieustannej walki jednych przeciw drugim. Dlatego też Kościół za swój naczelny obowią- zek na każdym, a zwłaszcza na współczesnym etapie dziejów, musi uznać głoszenie i wprowadze- nie w życie tajemnicy miłosierdzia objawionej do końca w Jezusie Chrystusie6. Chrystus tak bardzo nalega na konieczność przebaczania drugiemu, że Piotrowi pytającemu, do ilu razy winien jest przebaczyć bliźniemu, wskazuje symboliczną cyfrę: «siedemdziesiąt sie- dem razy», chcąc przez to powiedzieć, że powinien umieć przebaczać każdemu za każdym razem. Oczywiście, że to tak szczodrze wymagane przeba- czenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawie- dliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość sta- nowi poniekąd cel przebaczenia. W żadnym miej- scu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie, jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wo- bec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każ- dym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynie- nie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia. Ten, kto przebacza, i ten, który dostępuje przebaczenia, spotykają się z sobą w jednym za- sadniczym punkcie: tym punktem jest godność, czyli istotna wartość człowieka, która nie może być zagubiona, której potwierdzenie czy odnale- zienie stanowi też źródło największej radości7. SIOSTRA FAUSTYNA .-c,.^,*. O BOŻYM MIŁOSIERDZIU Bóg objawil się siostrze Faustynie jako milosierdzie. Odtąd miala tylko jedno pragnienie: aby wszyscy poznali je i zawie- rzyli mu, bo w nim jest nadzieja zbawienia. Sama zaś uczynila swoje życie poslugą milosierdzia. „Czuję — pisała — że się przemieniam cala w modlitwę, by wyprosić milosierdzie Boże dla każdej duszy". Ufność drogą do Boga miłosiernego Dziś usłyszałam słowa: W Starym Zakonie wysyłałem proroków do ludu swego z gromami. Dziś wysyłam ciebie do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać zbolałej ludzkości, ale pragnę ją uleczyć przytulając ją do swego miłosiernego serca. Kar używam, kiedy mnie sa- mi zmuszają do tego, ręka moja niechętnie bierze za miecz sprawiedliwości; przed dniem sprawie- dliwości posyłam dzień miłosierdzia. — Odpowie- działam: O mój Jezu, Ty sam przemawiaj do dusz, bo moje słowa są bez znaczenia8. W tej chwili, kiedy wzięłam pióro do ręki, króciutko modliłam się do Ducha Świętego i rze- ________UFNOŚĆ DROGĄ DO BOGA MIŁOSIERNEGO______39 kłam: Jezu, pobłogosław to pióro, aby to wszy- stko, co mi pisać każesz, było na chwałę Bo- żą. — Wtem usłyszałam głos: Tak, błogosławię dlatego, że na tym piśmie jest pieczęć posłuszeń- stwa przełożonej i spowiednika, a przez to samo już jest mi chwała, a wiele dusz będzie czerpać pożytek dla siebie. Córko moja, żądam, abyś wszystkie wolne chwile poświęciła na pisanie o mojej dobroci i miłosierdziu; jest to twój urząd i twoje zadanie w całym twym życiu, abyś dawała duszom poznać moje wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich, i zachęcała je do ufności w prze- paść mojego miłosierdzia9. — Zapisz, córko moja, te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w moje miłosierdzie, dusze te w godzinie śmierci nie doznają przerażenia. Miłosierdzie mo- je osłoni je w tej ostatniej walce10. — Córko moja, daj mi dusze; wiedz, że zada- niem twoim jest zdobywać mi dusze modlitwą i ofiarą, zachęcaniem do ufności w miłosierdzie moje11. — Córko moja, pisz o moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do mojego miłosierdzia. Ta- kim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. 40_______S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_________ Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do mej lito- ści, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim. Napisz: Nim przyjdę jako sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia mojego. Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten mu- si przejść przez drzwi sprawiedliwości mojej12. W czasie mszy św. miałam poznanie Serca Jezusa, jakim ogniem miłości płonie ku nam: jest morzem miłosierdzia. — Wtem usłyszałam głos: Apostołko mojego miłosierdzia, głoś światu ca- łemu o tym niezgłębionym miłosierdziu moim; nie zniechęcaj się trudnościami, jakie napotykasz w głoszeniu mojego miłosierdzia. Te trudności, które cię tak boleśnie dotykają, są potrzebne dla twego uświęcenia i dla wykazania, że dzieło to moim jest. Córko moja, bądź pilna w zapisywa- niu każdego zdania, które do ciebie mówię o mo- im miłosierdziu, bo to jest dla wielkiej liczby dusz, które korzystać z tego będą13. — Pisz, mów o moim miłosierdziu. Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w try- bunale miłosierdzia; tam są największe cuda, któ- re się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawiać dalekiej pielgrzymki, ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić z wiarą do stóp zastępcy mojego i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miło- sierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby ________UFNOŚĆ DROGĄ DO BOGA MIŁOSIERNEGO______4J_ dusza była już jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia i wszystko już stracone — nie tak jest po Bożemu: cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystacie z tego cudu miłosierdzia Bożego, na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno14. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakby wszystko było stra- cone, lecz nie tak jest; dusza, oświecona promie- niem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga przebaczenie win i kar. O, jak niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale, o zgrozo! Są też dusze, które dobro- wolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gar- dzą. Chociaż już w samym skonaniu, Bóg miło- sierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Bo- ga. Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło, udarem- nią wszystkie modlitwy, jakie inne duszę za nimi do Boga zanoszą i nawet same wysiłki Boże15. — Miłosierdziem moim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce moje, gdy oni wracają do mnie. Zapominam o gory- czach, którymi poili serce moje, a cieszę się z ich 42_______S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_________ powrotu... Powiedz grzesznikom, że zawsze cze- kam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowo- dzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, prze- mawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im cze- go pragną16. — Pragnę, żeby kapłani głosili to wielkie mi- łosierdzie moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie17. v «*.- W pewnej chwili usłyszałam te słowa: Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosier- dziu moim. Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i komunii św., dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski. Wszystko, co istnieje, _____ UFNOŚĆ DROGĄ DO BOGA MIŁOSIERNEGO______43 wyszło z wnętrzności miłosierdzia mego. Każda dusza w stosunku do mnie rozważać będzie przez wieczność całą miłość i miłosierdzie moje. Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności moich; pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą nie- dzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spoko- ju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego18. — Pragnę zaufania od swych stworzeń, zachę- caj dusze do wielkiej ufności w niezgłębione miło- sierdzie moje. Niechaj się nie lęka do mnie zbli- żyć dusza słaba, grzeszna, a choćby miała więcej grzechów niż piasku na ziemi, utonie wszystko w otchłani miłosierdzia mojego19. O Jezu, kiedy rozważam tę wielką cenę Krwi Twojej, cieszę się z jej wielkości, bo jedna kropla wystarczyłaby za wszystkich grzeszników. Chociaż grzech jest przepaścią złości i niewdzięczności, jed- nak cena jest położona za nas nigdy nieporów- nana — dlatego niech ufa dusza wszelka w mękę Pana, niech ma w Miłosierdziu nadzieję. Bóg ni- komu miłosierdzia swego nie odmówi. Niebo i zie- mia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miło- sierdzie Boże. O, co za radość się pali w sercu moim, kiedy widzę tę niepojętą dobroć Twoją, o Jezu mój! Pragnę przyprowadzić wszystkich grzeszników do stóp Twoich, aby wysławiali przez nieskończone wieki miłosierdzie Twoje20. 44 S FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU — Nie ustawaj w modlitwie za grzesznikami. Ty wiesz, jak mi bardzo na sercu ciążą dusze ich; ulżyj śmiertelnemu smutkowi mojemu, szafuj mi- łosierdziem moim21. — Czyń co chcesz, rozdawaj łaski jak chcesz, komu chcesz i kiedy chcesz22. — Łaski, których ci udzielam, są nie tylko dla ciebie, ale i dla wielkiej liczby dusz... A w ser- cu twoim jest ustawiczne mieszkanie moje. Po- mimo nędzy, jaką jesteś, łączę się z tobą i od- bieram ci nędzę twoją, a daję ci miłosier- dzie moje; w każdej duszy dokonywam dzieła miłosierdzia, a im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia mojego. Nad każ- dym dziełem rąk moich jest utwierdzone miłosier- dzie moje. Kto ufa miłosierdziu mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego moimi są, a nieprzyjaciele rozbiją się u stóp podnóżka mojego23. Teraz poznałam, że szatan najwięcej nienawi- dzi miłosierdzia, jest to dla niego największą mę- ką, jednak słowo Pańskie nie przeminie, mowa Boża żywą jest; trudności — dzieł Bożych nie umorzą, ale wykazują, iż Bożymi są24. UFNOŚĆ DROGĄ DO BOGA MIŁOSIERNEGO______45 W czasie mszy św. ujrzałam Pana Jezusa przy- bitego do krzyża, w wielkich mękach. Cichy jęk wychodził z Jego Serca. — Po chwili Jezus rzekł: Pragnę, pragnę zbawienia dusz; pomóż mi, córko moja, ratować dusze. Złącz swe cierpienia z męką moją i ofiaruj Ojcu Niebieskiemu za grzeszni- ków25. Kiedy raz zapytałam Pana Jezusa, jak może znieść tyle występków i różnych zbrodni i nie karze ich. — Odpowiedział mi Pan: Na ukaranie mam wieczność, a teraz przedłużam im czas mi- łosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia mego. Córko moja, sekretarko moje- go miłosierdzia, nie tylko cię obowiązuje pisanie i głoszenie o moim miłosierdziu, ale wypraszaj im łaskę, aby i oni uwielbili moje miłosierdzie26. — Córko moja, ufność i miłość twoja krępują sprawiedliwość moją i nie mogę karać, bo mi przeszkadzasz. O, jak wielką ma siłę dusza pełna ufności27. — Córko moja, napisz, że im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego, a namawiaj wszystkie dusze do ufności w niepo- 46 S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU jętą przepaść miłosierdzia mojego, bo pragnę je wszystkie zbawić. Zdrój miłosierdzia mojego zo- stał otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz — nikogo nie wyłączyłem28. -U !„ - — Ze wzystkich ran moich jak ze strumieni płynie miłosierdzie dla dusz, ale rana serca moje- go jest źródłem niezgłębionego miłosierdzia, z te- go źródła tryskają wszelkie łaski dla dusz. Palą mnie płomienie litości, pragnę je przelać na dusze ludzkie. Mów światu całemu o moim miłosier- dziu29. — Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosier- dzia bliźnim: pierwszy — czyn, drugi — słowo, trzeci — modlitwa; w tych trzech stopniach za- wiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym do- wodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu30. A gdy przyjdzie dzień ostatni, z tego sądzeni będziemy i według tego otrzymamy wyrok wiecz- ny31. Rozumiem, że miłosierdzie jest wielorakie, zawsze i wszędzie i w każdy czas można czynić dobrze. Gorąca miłość Boga widzi wkoło siebie nieustanne potrzeby udzielania się przez czyn, słowo i modlitwę. Teraz rozumiem słowa Twoje, któreś mi powiedział, o Panie, dawniej32. UFNOŚĆ DROGĄ DO BOGA MIŁOSIERNEGO______47 — Córko, potrzebuję ofiary wypełnionej mi- łością, bo ta tylko ma znaczenie. Wielkie są długi świata zaciągnięte wobec mnie, mogą je spłacić dusze czyste swą ofiarą, czyniąc miłosierdzie w duchu. — Rozumiem słowa Twoje, Panie, i roz- ciągłość miłosierdzia, jakie ma jaśnieć w duszy mojej. — Jezus: Wiem, córko moja, że je rozu- miesz i czynisz wszystko, co jest w twej mocy, ale napisz to dla dusz wielu, które nieraz się mar- twią, że nie mają rzeczy materialnych, aby przez nie czynić miłosierdzie. Jednak o wiele większą ma zasługę miłosierdzie ducha, na które nie po- trzeba mieć ani pozwolenia, ani spichlerza — jest ono przystępne dla wszelkiej duszy. Jeżeli du- sza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi miłosierdzia mojego w dzień sądu. O, gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone, uprzedzając sądy moje miłosierdziem33. — O trzeciej godzinie błagaj mojego miło- sierdzia szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w mojej mę- ce, szczególnie w moim opuszczeniu w chwili ko- nania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę ci wniknąć w mój śmiertelny smutek; w tej godzinie nie odmó- wię duszy niczego, która mnie prosi przez mękę moją34. 48_______S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_________ — W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych, w tej godzinie stalą się łaska dla świata całego — miłosierdzie zwyciężyło sprawie- dliwość. Córko moja, staraj się w tej godzinie od- prawiać drogę krzyżową, o ile ci na to obowiązki pozwolą, a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzy- żowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij moje serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie, a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę. Żą- dam czci dla miłosierdzia mojego od wszelkiego stworzenia, ale od ciebie najpierw, bo dałem ci najgłębiej poznać tę tajemnicę35. — Napisz, córko moja, że jestem miłosier- dziem samym dla duszy skruszonej. Największa nę- dza duszy nie zapala mnie gniewem, ale się wzru- sza serce moje dla niej miłosierdziem wielkim36. — Powiedział mi Pan: Utrata każdej duszy pogrąża mnie w śmiertelnym smutku. Zawsze mnie pocieszasz, kiedy się modlisz za grzeszni- ków. Najmilsza mi jest modlitwa — modlitwa za nawrócenie dusz grzesznych. Wiedz, córko moja, że ta modlitwa zawsze jest wysłuchana37. — Córko moja, patrz w miłosierne serce moje i odbij litość jego we własnym sercu i czynie, ____________OBRAZ MIŁOSIERDZIA BOŻEGO__________49 abyś ty, która głosisz światu miłosierdzie moje, sama nim płonęła38. Obraz: Jezu, ufam Tobie Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szatę białą. Jedna rę- ka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga do- tykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promie- nie, jeden czerwony, a drugi blady. W milcze- niu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. — Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz we- dług rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono naj- pierw w kaplicy waszej i na całym świecie [...], żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzie- lę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia [...]. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także już tu na ziemi zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szcze- gólnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały39, W czasie modlitwy usłyszałam te słowa we- wnętrznie: Te dwa promienie oznaczają krew i wodę; blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia duszę, czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz... Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wów- czas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Te promienie osłaniają duszę przed zagniewaniem Ojca mojego. Szczęśliwy, kto 4 — Miłosierdzie 50 S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go spra- wiedliwa ręka Boga40. Podaję ludziom naczynie, z którym mają przy- chodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym na- czyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu ufam Tobie41. O czci obrazu W Wielki Piątek o godzinie trzeciej po połu- dniu, kiedy weszłam do kaplicy, usłyszałam te słowa: Pragnę, żeby obraz ten był publicznie uczczony. — Wtem ujrzałam Pana Jezusa na krzyżu konającego i w ciężkich boleściach i wy- szły z Serca Jezusa te same dwa promienie, jakie są na tym obrazie42. Kiedy został wystawiony ten obraz, ujrzałam żywy ruch ręki Jezusa, który zakreślił duży znak krzyża. W ten sam dzień wieczorem, kiedy się położyłam do łóżka, ujrzałam, jak ten obraz szedł ponad miastem, a miasto to było założone siatką i sieciami. Kiedy Jezus przeszedł, przeciął wszystkie sieci, a w końcu zakreślił duży znak krzyża świętego i znikł43. Kiedy byłam w Ostrej Bramie w czasie tych uroczystości, podczas których obraz ten został wystawiony, byłam na kazaniu, które mówił mój spowiednik; kazanie to było o miłosierdziu Bo- żym, było pierwsze, czego żądał tak dawno Pan ____________ŚWIĘTO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO__________51 Jezus. Kiedy zaczął mówić o tym wielkim miło- sierdziu Pańskim, obraz ten przybrał żywą postać i promienie te przenikały do serc ludzi zgroma- dzonych, jednak nie w równej mierze, jedni otrzymali więcej, a drudzy mniej. Radość wielka zalała duszę moją, widząc łaskę Boga. — Wtem usłyszałam te słowa: Tyś świadkiem miłosierdzia mego, na wieki stać będziesz przed tronem moim jako żywy świadek miłosierdzia mego44. Święto Miłosierdzia Bożego Niedziela Przewodnia, czyli Święto Miłosier- dzia Pańskiego, zakończenie Jubileuszu Odkupie- nia [...]. Kiedy się kończyło nabożeństwo i kapłan wziął Przenajświętszy Sakrament, aby udzielić błogosławieństwa; wtem ujrzałam Pana Jezusa w takiej postaci, jako jest na tym obrazie. Udzie- lił Pan błogosławieństwa i promienie te rozeszły się na cały świat [...]. — Wtem usłyszałam głos: Święto to wyszło z wnętrzności miłosierdzia mo- jego i jest zatwierdzone w głębokościach zmiło- wań moich. Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu mojemu, dostąpi go. — Cieszyłam się niezmiernie dobrocią i wielkością Boga mego45. Koronka do Miłosierdzia Bożego... Wieczorem, kiedy byłam w swojej celi, uj- rzałam Anioła, wykonawcę gniewu Bożego. Był w szacie jasnej, z promiennym obliczem, obłok pod jego stopami, z obłoku wychodziły pioruny i błyskawice do rąk jego, a z ręki jego wychodzi- ły i dopiero dotykały ziemi. Kiedy ujrzałam ten 52_______S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_________ znak gniewu Bożego, który miał dotknąć ziemię, a szczególnie pewne miejsce, którego wymienić nie mogę dla słusznych przyczyn, zaczęłam prosić Anioła, aby się wstrzymał chwil kilka, a świat będzie czynił pokutę. Jednak niczym prośba moja była wobec gniewu Bożego. W tej chwili ujrzałam Trójcę Przenajświętszą. Wielkość majestatu Jej przenikała mnie do głębi i nie śmiałam powtórzyć błagania mojego. W tej samej chwili uczułam w duszy swojej moc łaski Jezusa, która mieszka w duszy mojej; kiedy mi przyszła świadomość tej łaski, w tej samej chwili zostałam porwana przed stolicę Bożą. O, jak wielki jest Pan i Bóg nasz i niepojęta jest świętość Jego! Nie będę się kusić opisywać tej wielkości, bo niedługo ujrzymy Go wszyscy, jakim jest. Zaczęłam błagać Boga za światem słowami wewnętrznie słyszanymi. Kiedy się tak modliłam, ujrzałam bezsilność Anioła i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słu- sznie należała za grzechy. Z taką mocą wewnętrz- ną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa, którymi błagałam Boga, są następujące: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci ciało i krew, du- szę i bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, za grzechy nasze i świa- ta całego; dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas. Na drugi dzień rano, kiedy weszłam do naszej kaplicy, usłyszałam te słowa wewnętrznie: Ile ra- zy wejdziesz do kaplicy, odmów zaraz tę modli- twę, której cię nauczyłem wczoraj. — Kiedy od- mówiłam tę modlitwę, usłyszałam w duszy te sło- wa: Modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu mo- jego, odmawiać ją będziesz przez dziewięć dni na BOSKIE OBIETNICE 53 zwykłej cząstce różańca w sposób następujący: Najpierw odmówisz jedno Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, i Wierzę w Boga, następnie, na pacior- kach „Ojcze nasz", mówić będziesz następujące słowa: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci ciało i krew, duszę i bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grze- chy nasze i świata całego; na paciorkach „Zdro- waś Maryjo" będziesz odmawiać następujące sło- wa: Dla Jego bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego. Na zakończenie odmówisz trzykrotnie te słowa: Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem46. ...i boskie obietnice W pewnej chwili, kiedy przechodziłam koryta- rzem do kuchni, usłyszałam w duszy te słowa: Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię na- uczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapła- ni będą podawać grzesznikom jako ostatnią de- skę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwar- dzialszy, jeżeli raz tylko zmówi tę koronkę, do- stąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia mojego. Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie moje; niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają mojemu miłosierdziu47. Powiedział mi Pan, żeby tę koronkę odma- wiać przez dziewięć dni przed świętem Miłosier- 54_______S. FĄUSTYNĄ O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_________ dzia. Rozpoczynać się ma w Wielki Piątek. — W tej nowennie udzielę duszom wszelkich łask48. — Córko moja, zachęcaj dusze do odmawia- nia tej koronki, którą ci podałem. Przez odma- wianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię duszę ich spoko- jem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Na- pisz to dla dusz strapionych: Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do mojego litościwego serca, one mają pierwszeństwo do mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miło- sierdzia mojego, nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w du- szy, która zaufała dobroci mojej. Napisz: Gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, sta- nę pomiędzy Ojcem a duszą konającą nie ja- ko sędzia sprawiedliwy, ale jako zbawiciel miło- sierny49. W nocy nagle zostałam przebudzona i pozna- łam, że jakaś dusza prosi mnie o modlitwę i że jest w wielkiej potrzebie modlitwy. Króciutko, ale z całej duszy, prosiłam Pana o łaskę dla niej. Na drugi dzień, już po dwunastej, kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i dowiedziałam się, że agonia zaczęła się w nocy. Jak stwierdziłam, było to wtenczas, kiedy mnie proszono o modli- BOSKIE OBIETNICE 55 twe. — Nagle usłyszałam w duszy głos: Odmów tę koronkę, której cię nauczyłem. — Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej i zaczęłam z całą gorącością ducha odmawiać tę koronkę. Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała na mnie, i nie zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Gorąco prosi- łam Pana, aby spełnił obietnicę, którą mi dał za odmówienie tej koronki. Dał mi Pan poznać, że dusza ta dostąpiła łaski, którą Pan mi przy- obiecał. Dusza ta była pierwsza, która doznała obietnicy Pańskiej. Czułam, jak moc miłosierdzia ogarnia tę duszę50. Dziś wieczorem umierał pewien człowiek mło- dy jeszcze, ale strasznie się męczył. Zaczęłam za niego tę koroneczkę, której mnie nauczył Pan. Zmówiłam całą, jednak konanie się przedłuża, chciałam zacząć litanię do Wszystkich Świę- tych — ale nagle usłyszałam te słowa: Odmawiaj tę koronkę. — Zrozumiałam, że dusza ta potrze- buje wielkiej pomocy modlitwy i wielkiego miło- sierdzia. Zamknęłam się w swojej separatce i pa- dłam krzyżem przed Bogiem, i żebrałam miłosier- dzia dla tej duszy; wtem odczułam wielki Maje- stat Boży i wielką sprawiedliwość Bożą. Truchla- łam z przerażenia, ale nie przestawałam błagać Boga o miłosierdzie za duszę tę i zdjęłam krzyżyk z piersi swojej, krzyżyk ten jest ślubny, i poło- żyłam go na piersiach konającego, i rzekłam do Pana: Jezu, spójrz na tę duszę z taką miło- ścią, z jaką spojrzałeś na moją całopalną ofiarę 56_______S. FAUSTYNA O BOŻYM MIŁOSIERDZIU_______ w dzień ślubów wieczystych, i przez moc obietni- cy, jakąś mi przyrzekł dla konających, którzy będą wzywać miłosierdzia Twego. I przestał się męczyć, skonał spokojnie. O, jak bardzo powin- niśmy się modlić za konających; korzystajmy z miłosierdzia póki czas zmiłowania51. Kiedy weszłam na chwilę do kaplicy — po- wiedział mi Pan: Córko moja, pomóż mi zbawić pewnego grzesznika konającego; odmów za niego tę koronkę, której cię nauczyłem. — Kiedy zaczę- łam odmawiać tę koronkę, ujrzałam tego konają- cego w strasznych mękach i walkach. Bronił go Anioł Stróż, ale był jakby bezsilny wobec nędzy tej duszy. Całe mnóstwo szatanów czekało na tę duszę. Jednak podczas odmawiania tej koronki ujrzałam Jezusa w takiej postaci, jak jest namalo- wany na tym obrazie. Te promienie, które wyszły z Serca Jezusa, ogarnęły chorego, a moce ciem- ności uciekły w popłochu. Chory oddał ostatnie tchnienie spokojnie. Kiedy przyszłam do siebie, zrozumiałam, jak ta koronka ważna jest przy konających, ona uśmierza gniew Boży52. MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY O Boże mój, wszystko, co we mnie jest, niech uwielbia Ciebie, Stwórco mój i Panie, a każdym uderzeniem serca swego pragnę wysławić niezgłę- bione miłosierdzie Twoje53. Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie. Niech ten największy przymiot Boga, to jest nie- zgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich. Dopomóż mi do tego, o Panie, aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale do- strzegała to, co piękne w duszach bliźnich, i przy- chodziła im z pomocą. Dopomóż mi, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich. Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miło- sierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przeba- czenia. 58_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM_________ Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miło- sierne i pełne dobrych uczynków, bym tylko umia- ła czynić dobrze bliźniemu, na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace. Dopomóż mi, aby nogi moje były miłosier- ne, bym zawsze spieszyła z pomocą bliźnim, opanowując własne znużenie i zmęczenie. Praw- dziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliź- nim. Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było mi- łosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego. Ob- cować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej, a sama zamknę się w Najmiłosierniejszym Sercu Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech od- pocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój54. 7 '-,-*. Jezu, Prawdo Wiekuista, Żywocie nasz, błagam i żebrzę miłosierdzia Twego dla bie- dnych grzeszników. Najsłodsze Serce Pana mo- jego, pełne litości i miłosierdzia niezgłębione- go, błagam Cię za biednymi grzesznikami. O Ser- ce Najświętsze, źródło miłosierdzia, z którego tryskają promienie łask niepojętych na cały rodzaj ludzki, błagam Cię o światło dla bied- nych grzeszników. O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną Krwią Twoją Naj- świętszą55. MODLITWY S. FAUSTYNY 59 Jezu mój, choć noc ciemna wokoło i ciemne chmury zasłaniają mi horyzont, jednak wiem, że nie gaśnie słońce. O Panie, chociaż Cię pojąć nie mogę i nie rozumiem działania Twego — jednak ufam miłosierdziu Twemu. Jeżeli jest taka wola Twoja, Panie, bym zawsze żyła w takiej ciemno- ści — bądź błogosławiony. O jedno cię proszę, Jezu mój: nie dozwól mi, abym Cię miała czym- kolwiek obrazić56. Uczyń mnie, Jezu, miłą i czystą ofiarą przed Obliczem Ojca swego. Jezu, mnie nędzną, grzesz- ną przeistocz w Ciebie, bo Ty wszystko możesz, i oddaj mnie Ojcu Twemu Przedwiecznemu. Pra- gnę się stać hostią ofiarną przed Tobą, a przed ludźmi zwykłym opłatkiem; pragnę, aby woń mo- jej ofiary była znana tylko Tobie. O Boże wieku- isty, pali się we mnie ogień nieugaszony błagania Ciebie o miłosierdzie57. Za wszystko uwielbiaj, duszo moja, Pana i wysławiaj miłosierdzie Jego, bo dobroci Jego końca nie masz. Wszystko przeminie, a miłosier- dziu Jego granicy ani końca nie masz; chociaż złość dojdzie do miary, w miłosierdziu jego miary nie masz. O Boże mój, nawet w karach, którymi dotykasz ziemię, widzę przepaść miłosierdzia Two- jego, bo karząc nas tu na ziemi, uwalniasz nas od 60_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM________ kary wiecznej. Ciesz się wszelkie stworzenie, po- nieważ ty jesteś bliższe Boga w Jego nieskończo- nym miłosierdziu niżeli niemowlę w sercu matki. O Boże, któryś jest taką samą litością dla najwię- kszych grzeszników szczerze pokutujących; im większy grzesznik, tym ma większe prawa do mi- łosierdzia Bożego58. O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas — ufam Tobie59. Jezu, ufam Tobie, ufam w morze miłosierdzia Twego, Tyś mi matką60. O Stwórco mój i Panie, oto masz całą istotę moją. Rozporządzaj mną według Twego boskie- go upodobania i według odwiecznych planów Twoich, i niezgłębionego miłosierdzia Twojego. Niech wszelka dusza pozna, jak dobry jest Pan; niech się nie lęka obcować z Panem żadna du- sza i niech się nie wymawia niegodnością swoją, i niech nigdy nie odkłada na później zaproszeń Bożych, bo to się nie podoba Panu. Nie ma duszy nędzniejszej, jaką jestem, jako się prawdzi- wie poznaję, i dziwię się, że Boski Majestat tak zniża się. O wieczności! Zdaje mi się, jakobyś za krótka była na wysławianie nieskończonego miło- sierdzia Pana61. MODLITWY S FAUSTYNY 61 Jezu, czyń serce moje podobne do Twego, a raczej przemień je w swoje własne, abym umia- ła wyczuwać potrzeby innych serc, a szczególnie cierpiących i smutnych; niech promienie miłosier- dzia odpoczną w sercu moim62. O Jezu mój, błagam Cię przez dobroć najsłod- szego Serca Twojego: niech się uciszy gniew Twój i okaż nam miłosierdzie swoje. Rany twoje niech nam będą zasłoną przed sprawiedliwością Ojca Twojego. Poznałam Cię, o Boże, jako źródło mi- łosierdzia, którym ożywia się i karmi wszelka dusza. O, jak wielkie jest miłosierdzie Pańskie. Ponad wszystkie przymioty Jego! Miłosierdzie jest największym przymiotem Boga, wszystko, co mnie otacza, o tym mi mówi. Miłosierdzie jest żywotem dusz, litość Jego jest nieprzebrana. O Panie, patrz na nas i postępuj z nami według litości Twych niepoliczonych, według wielkiego miłosierdzia Twego!63. O Jezu, rozumiem, że miłosierdzie Twoje jest niepojęte, przeto Cię błagam: uczyń serce moje tak wielkie, aby pomieściło potrzeby wszystkich dusz żyjących na całej kuli ziemskiej. O Jezu, miłość moja sięga poza świat, do dusz w czyśćcu cierpiących i dla nich chcę czynić miłosierdzie przez modlitwy odpustowe. Miłosierdzie Boże 62_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM_________ jest nigdy nie zgłębione i nie wyczerpane, jako jest niezgłębiony sam Bóg. Chociażbym użyła naj- silniejszych słów na wypowiedzenie tego miłosier- dzia Boga, niczym to wszystko jest w porówna- niu z rzeczywistością, jakim ono jest. O Jezu, uczyń me serce czułe na każde cierpienie duszy czy ciała bliźnich moich. O Jezu mój, wiem, że Ty tak postępujesz z nami, jak i my postępujemy z bliźnimi. Jezu mój, uczyń serce moje podobne do miłosiernego Serca swego. Jezu, dopomóż mi, bym przeszła przez życie czyniąc dobrze każde- O Zbawicielu świata, łączę się z Twoim miło- sierdziem. Jezu mój, łączę wszystkie cierpienia moje z Twoimi i składam do skarbca Kościoła dla pożytku dusz65. O Jezu mój, naucz mnie otwierać wnętrzności miłosierdzia i miłości każdemu, kto mnie o to prosi. Jezu, wodzu mój, Ty mnie naucz, aby wszystkie modlitwy i uczynki moje miały na so- bie wyciśniętą pieczęć miłosierdzia Twojego66. O Jezu miłosierny, rozciągnięty na krzyżu, wspomnij na naszą godzinę śmierci. O najmiłosier- niejsze Serce Jezusa, otwarte włócznią, ukryj mnie w ostatnią śmierci godzinę. O Krwi i Wo- ______________MODLITWY S FAUSTYNY____________63 do, która wytrysłaś z Serca Jezusowego jako zdrój niezgłębionego miłosierdzia dla mnie w mo- jej śmierci godzinie, Jezu konający — złagodź gniew Boży w mojej śmierci godzinie67. O Boże niezgłębionego miłosierdzia, który mi pozwalasz modlitwą niegodną nieść ulgę i pomoc konającym, bądź błogosławiony tyle tysięcy razy, ile gwiazd na niebie i kropel wody we wszystkich oceanach. Niech miłosierdzie Twoje rozbrzmiewa z całego okręgu ziemi i niech się wzbija do stóp tronu Twego, wielbiąc ten największy przymiot Twój, to jest to niepojęte miłosierdzie Twoje. O Boże, to miłosierdzie niezgłębione wprowadza w nowy zachwyt dusze święte i wszystkie duchy niebieskie. Pogrążają się w świętym zdumieniu te duchy czyste, wielbiąc to niepojęte miłosierdzie Boże, które ich wprowadza w nowy zachwyt... O Boże wiekuisty, jak gorąco pragnę uwielbić ten Twój największy przymiot, to jest to niezgłębione miłosierdzie Twoje. Widzę całą maleńkość swoją, nie mogę równać się z niebianami, którzy w świę- tym podziwie wysławiają miłosierdzie Pańskie, ale i ja znalazłam sposób uwielbienia tego niepojęte- go miłosierdzia Bożego doskonały68. O Jezu najsłodszy, któryś raczył dopuścić mnie nędzną do poznania tego niezgłębionego miłosierdzia Twego, o Jezu najsłodszy, któryś ła- skawie zażądał ode mnie, abym światu całemu BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM mówiła o tym niepojętym miłosierdziu Twoim, oto dziś biorę w ręce te dwa promienie, które wytrysnęły z miłosiernego Serca Twojego — to jest krew i woda, i rozsiewam na całą kulę ziemską, aby wszelka dusza doznała miłosier- dzia Twego, a doznawszy, wielbiła przez nieskoń- czone wieki. O Jezu najsłodszy, któryś raczył w swej niepojętej łaskawości złączyć moje nędzne serce z najmiłosierniejszym Sercem swoim, otóż Twoim własnym Sercem wielbię Boga Ojca na- szego tak, jak Go jeszcze żadna dusza nie wiel- biła69. Chwała i uwielbienie miłosierdziu Bożemu niech płynie od wszelkiego stworzenia po wszyst- kie wieki i czasy70. O Jezu mój, proszę Cię za Kościół cały, udziel mu miłości i światła Ducha Twego, daj moc słowom kapłańskim, aby serca zatwardzia- łe kruszyły się i wróciły do Ciebie, Panie. Pa- nie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości. O boski i najwyższy Ka- płanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie i chroni od zasadzek i sideł diabel- skich. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to, co by mo- gło przyćmić świętość kapłana, bo Ty wszystko możesz 71 MODLITWY S FAUSTYNY 65 Boże wielkiego miłosierdzia, któryś raczył nam zesłać Syna swego Jednorodzonego jako najwięk- szy dowód niezgłębionej miłości i miłosierdzia, Ty nie odrzucasz grzeszników, ale z niezgłębione- go miłosierdzia swego otworzyłeś im skarb, z któ- rego czerpać mogą w obfitości nie tylko usprawie- dliwienie, ale wszelką świętość, do jakiej dusza dojść może. Ojcze wielkiego miłosierdzia, pragnę, aby wszystkie serca zwróciły się z ufnością w nie- skończone miłosierdzie Twoje. Nikt się nie uspra- wiedliwi przed Tobą, jeżeli nie będzie mu towarzy- szyć niezgłębione miłosierdzie Twoje. Kiedy nam odsłonisz tajemnicę swego miłosierdzia, wieczności będzie za mało, aby Ci za to należycie podzię- kować72. Chryste, daj mi dusze. Dopuszczaj, co Ci się żywnie podoba, na mnie, ale w zamian daj mi dusze. Pragnę dusz zbawienia, pragnę, aby dusze poznały miłosierdzie Twoje73. Jezu mój, podtrzymuj mnie, kiedy przyjdą dni ciężkie i chmurne, dni doświadczeń, dni próby, kiedy cierpienie i znużenie zacznie przy- gniatać ciało i duszę moją. Podtrzymuj mnie, Jezu, daj mi moc do znoszenia cierpień. Połóż straż ustom moim, aby nie wyszło żadne słowo użalania się do stworzeń. Cała nadzieja moja to 5 — Maooerdae 66 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM Serce najmiłosierniejsze Twoje. W nim cała ufność moja' 74 O Jezu, osłoń mnie miłosierdziem Twoim i jesz- cze sądź mnie łaskawie, bo inaczej słusznie mnie zatracić może sprawiedliwość Twoja75. ' ,. * tV«/,O(*?ft 1 1 Jezu, ufam Tobie76. , ' ' ii' t^t * / J iK Wszystko dla Ciebie, Jezu, a każdym uderze- niem serca pragnę uwielbić miłosierdzie Twoje i w miarę sił pragnę zachęcać dusze do ufności w to miłosierdzie, jakoś mi sam rozkazał, o Pa- nie 77 Jezu mój, przeniknij mnie całą, abym mogła Cię odzwierciedlić w całym życiu swoim. Przebó- stwij mnie, aby czyny moje miały wartość nad- przyrodzoną. Spraw, abym miała dla każdej du- szy bez wyjątku miłość, litość i miłosierdzie. O mój Jezu, każdy ze świętych Twoich odbija jedną z cnót Twoich na sobie, ja pragnę odbić Twoje litościwe i pełne miłosierdzia Serce, chcę je wysławić. Miłosierdzie Twoje, o Jezu, niech bę- dzie wyciśnięte na sercu i duszy mojej jako pie- częć, a to będzie odznaką moją w tym i przy- szłym życiu78. MODLITWY S. FAUSTYNY O miłosierny Boże, który mi jeszcze żyć po- zwalasz, daj mi moc, abym mogła żyć życiem nowym, życiem ducha, nad którym śmierć nie ma władzy, i aby odnowiło się serce moje, i zaczęłam życie nowe już tu na ziemi — życie miłości Bożej. Wszelako nie zapominam, że jestem słabością sa- mą, jednak nie wątpię ani na chwilę w pomoc łaski Twojej, o Boże79. O miłosierny Boże, który nie pogardzasz na- mi, ale ustawicznie obsypujesz nas swymi łaska- mi, czynisz nas sposobnymi do królestwa swego i w dobroci swojej zapełniasz miejsca ludźmi, które opuścili niewdzięczni aniołowie. O Boże wielkiego miłosierdzia, któryś odwrócił wzrok swój święty od aniołów zbuntowanych, a zwrócił ku człowiekowi skruszonemu, niech będzie cześć i chwała niezgłębionemu miłosierdziu Twemu, o Boże, który nie gardzisz sercem uniżonym80. Jezu, miłośniku ludzkiego zbawienia, pociąg- nij wszystkie dusze do życia Bożego; niech się sławi wielkość miłosierdzia Twego tu na ziemi i w wieczności. O wielki miłośniku dusz, któryś w swej nieprzebranej litości otworzył zbawienne źródła miłosierdzia, aby się krzepiły dusze słabe wśród tej pielgrzymki życia. Miłosierdzie Twoje jest przeprowadzone przez całe nasze życie, jak 68 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM złota nić, która utrzymuje kontakt naszego je- stestwa z Bogiem we wszelkim porządku, gdyż do szczęścia niczego nie potrzebuje; a więc wszyst- ko jest jedynie dziełem miłosierdzia Jego81. Najmiłosierniejsze Serce Jezusa, osłoń nas przed słusznym gniewem Bożym82. * •* O Boże wielkiego miłosierdzia, dobroci nie- skończona, oto dziś cała ludzkość woła z otchła- ni nędzy swojej do miłosierdzia Twego, do li- tości Twojej, o Boże, a woła potężnym swym głosem nędzy. Boże łaskawy, nie odrzucaj mo- dlitwy wygnańców tej ziemi. O Panie, dobroci niepojęta, który znasz na wskroś nędzę naszą i wiesz, że o własnych siłach wznieść się do Ciebie nie jesteśmy w stanie — przeto Cię bła- gamy: uprzedzaj nas łaską swoją i pomnażaj w nas nieustannie miłosierdzie swoje, abyśmy wiernie pełnili wolę Twoją w życiu całym i w śmierci godzinie. Niech nas osłania wszech- moc miłosierdzia Twego przed pociskami nie- przyjaciół naszego zbawienia, abyśmy z ufnością, jak dzieci Twoje, czekali na przyjście Twoje osta- teczne, który to dzień Tobie jest tylko wiadomy, i spodziewamy się, że otrzymamy wszystko, co nam jest obiecane przez Jezusa, pomimo całej nędzy naszej, bo Jezus jest ufnością naszą, przez jego miłosierne Serce przechodzimy, jak przez otwartą bramę do nieba83. MODLITWY S FAUSTYNY 69 Wysławiaj, duszo moja, niepojęte miłosierdzie Boże, wszystko na Jego cześć84. O Boże, jak hojnie rozlane jest miłosierdzie Twoje, a wszystko to uczyniłeś dla człowieka. O, jak bardzo musisz kochać tego człowieka, kie- dy Twa miłość tak czynna dla niego. O Stwórco mój i Panie, wszędzie widzę ślady Twej ręki i pie- częć Twego miłosierdzia, które otacza wszystko, co jest stworzone. O mój Stwórco najlitościwszy, pragnę Ci złożyć cześć w imieniu tych wszy- stkich stworzeń (...), wzywam cały wszechświat do uwielbienia miłosierdzia Twego. O, jak wielka jest dobroć Twoja, Boże85. Uciekam się do Twego miłosierdzia, Boże ła- skawy, któryś sam jeden jest tylko dobry. Choć nędza moja wielka i przewinienia liczne, jednak ufam miłosierdziu Twemu, boś jest Bóg miłosier- dzia i od wieków nie słyszano ani nie pamięta ziemia ani niebo, by dusza ufająca miłosierdziu Twemu została zawiedziona. O Boże litości, Ty sam jeden usprawiedliwić mnie możesz i nie od- rzucisz mnie nigdy, gdy się udaję skruszona do miłosiernego Serca Twego, u którego nikt nie doznał odmowy, choćby był największym grzesz- nikiem86. 70 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM O niepojęta dobroci Boża, która nas osłaniasz na każdym kroku, niech będzie cześć nieustanna miłosierdziu Twemu, żeś się zbratał nie z anioła- mi, ale z ludźmi; jest to cud niezgłębionej tajem- nicy miłosierdzia Twego. Cała ufność nasza jest w Tobie, Bracie nasz pierworodny, Jezu Chryste, prawdziwy Boże i prawdziwy człowiecze. Serce mi drży z radości — widząc, jak Bóg jest dobry dla nas ludzi tak nędznych i niewdzięcznych, a jako dowód swej miłości daje nam niepojęty dar, to jest sam siebie w osobie Syna swego. Tej tajemnicy miłości nie wyczerpiemy przez wiecz- ność całą. O Baranku Boży, nie wiem, co wpierw podziwiać w Tobie: czy Twą cichość, ukrycie i wyniszczenie się dla człowieka, czy też nieustan- ny cud miłosierdzia Twego, który przeistacza du- sze i wskrzesza je do życia wiekuistego. Choć jesteś tak ukryty, to wszechmoc Twoja objawia się tu więcej niż w stworzeniu człowieka; chociaż działa wszechmoc miłosierdzia Twego w uspra- wiedliwieniu grzesznika, jednak działanie Twoje jest tak ciche, ukryte87. Boże, któryś jest szczęściem sam w sobie i nie potrzebujesz do tego szczęścia żadnych stworzeń, gdyż sam w sobie jesteś pełnią miłości, ale z nie- zgłębionego miłosierdzia swego powołujesz do by- tu stworzenia i dajesz im udział w swym wie- kuistym szczęściu i w swym wiekuistym życiu wewnętrznym Bożym, jakim żyjesz, jeden Bóg MODLITWY S FAUSTYNY 71 w Trzech Osobach. W miłosierdziu swoim nie- zgłębionym stworzyłeś duchy anielskie i przy- puściłeś je do swej miłości, do swej Bożej po- ufałości. Uzdolniłeś ich do wiekuistego kochania; choć obdarzyłeś ich, Panie, tak hojnie blaskiem piękna i miłości, to jednak nic nie ubyło z pełni Twojej, o Boże, ani też ich piękno i miłość nie dopełniły Ciebie, boś Ty sam w sobie wszystko. A jeśli dałeś udział im w swym szczęściu i po- zwalasz im istnieć i Ciebie kochać, to jest jedy- nie przepaść miłosierdzia Twego. Jest to Twoja dobroć niezgłębiona, za którą Cię wysławiają bez końca, korząc się u stóp Twego Majestatu \ śpiewając swe wieczne hymny: Święty, Święty, Święty88 Boże, któryś z miłosierdzia swego powołać raczył z nicości do bytu rodzaj ludzki. Z hojno- ścią go obdarzyłeś naturą i łaską. Lecz dobroci Twojej jakby to nie dosyć. — Ty, Panie, w miło- sierdziu swoim dajesz nam życie wiekuiste. Przy- puszczasz nas do Twego szczęścia wiekuistego i dajesz nam udział w Twym życiu wewnętrznym, a czynisz to jedynie z miłosierdzia swego. Tak nas darzysz łaską swoją jedynie dlatego, żeś do- bry i pełen miłości. Nie byliśmy Ci potrzebni wcale do szczęścia Twego, ale Ty, Panie, chcesz się podzielić własnym szczęściem z nami. Lecz podczas próby nie wytrwał człowiek; mógłbyś go ukarać, jak aniołów, wiecznym odrzuceniem, ale tu wystąpiło miłosierdzie Twoje i wzruszyły się wnętrzności Twoje litością wielką. Jest to niepo- 72 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM jęta przepaść Twojej litości, żeś nas nie ukarał, jak na to zasłużyliśmy; niech będzie uwielbione miłosierdzie Twoje, o Panie; całe wieki wysławiać je będziemy89. Boże, któryś nie zatracił człowieka po upad- ku, ale w miłosierdziu swoim przebaczyłeś mu, przebaczyłeś po Bożemu, to jest, że nie tylko mu odpuściłeś winę, ale obdarzyłeś go wszelką łaską. Miłosierdzie Cię pobudziło, żeś sam raczył zstą- pić do nas i wydźwignąć nas z nędzy naszej. Bóg zstąpi na ziemię, Pan nad Pany, zniży się Nie- śmiertelny. Ale gdzie zstąpisz, Panie, czy do świą- tyni Salomonowej? Czy każesz zbudować sobie nowy przybytek, gdzie zstąpić zamierzasz? O Pa- nie, jaki Ci przybytek zgotujemy, gdyż ziemia cała jest Ci podnóżkiem? Sam zgotowałeś sobie przybytek — świętą Dziewicę. Jej niepokalane wnętrzności są Ci mieszkaniem i staje się niepoję- ty cud miłosierdzia Twego, o Panie. Słowo staje się Ciałem — Bóg zamieszkał z nami, Słowo Boże — Miłosierdzie Wcielone. Podniosłeś nas do swego Bóstwa przez swe uniżenie; jest to zby- tek Twej miłości, jest to przepaść Twego miłosier- dzia, zdumiewają się niebiosa nad tym zbytkiem miłości Twojej, teraz nikt się zbliżyć do Ciebie nie lęka. Jesteś Bogiem miłosierdzia, masz litość dla nędzy, jesteś nam Bogiem, a my Twym lu- dem. Jesteś nam Ojcem, a my Twe dzieci z łaski. Niech się sławi miłosierdzie Twoje, żeś raczył zstąpić do nas90. MODLITWY S. FAUSTYNY 73 O, jak gorąco pragnę, aby miłosierdzie Twoje wysławiała każda dusza. Szczęśliwa dusza, która wzywa miłosierdzia Pańskiego, doświadczy tego, co powiedział Pan, że bronił jej będzie jako swej chwały, a któż się ośmieli walczyć z Bogiem? Wszelka duszo, wysławiaj miłosierdzie Pańskie przez swą ufność w miłosierdzie Jego, przez życie całe, a szczególnie w godzinę śmierci, i nie lękaj się niczego, duszo droga, kimkolwiek jesteś, a im więk- szy grzesznik, tym ma większe prawo do miłosier- dzia Twego, Panie. O, niepojęta dobroci, Bóg pierwszy się zniża do grzesznika. O Jezu, pragnę wysławiać miłosierdzie Twoje za dusz tysiące91. KORONKA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO — Odmawiać ją będziesz przez dziewięć dni na zwykłej cząstce różańca w sposób następujący: Najpierw odmówisz jedno Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo i Wierzę w Boga, następnie na pacior- kach „Ojcze nasz" mówić będziesz następują- ce słowa: Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci cialo i krew, duszę i bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego; na paciorkach „Zdrowaś Maryjo", będziesz odmawiać następu- jące słowa: Dla Jego bolesnej męki miej miłosier- dzie dla nas i świata całego. Na zakończenie od- mówisz trzykrotnie te słowa: Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem92. 74_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM LITANIA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Miłosierdzie Boże, wytryskujące z łona Ojca — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Bo- ga — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, tajemnico niepojęta — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z tajemnicy Trójcy Przenajświętszej — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, nie zgłębione przez żaden umysł ludzki ni anielski — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, z którego tryska wszelkie ży- cie i szczęście — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, ponad niebiosa — ufam To- bie. Miłosierdzie Boże, źródło cudów i dziwów — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, ogarniające wszechświat ca- ły — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, zstępujące na świat w osobie Słowa Wcielonego — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, które wypłynęło z otwartej •»' rany Serca Jezusowego — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, zawarte w Sercu Jezusa dla nas, a szczególnie dla grzeszników — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, niezgłębione w ustanowieniu Hostii świętej — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, w ustanowieniu Kościoła świętego — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, w sakramencie chrztu święte- go — ufam Tobie. _______________MODLITWY S FAUSTYNY_____________7f> Miłosierdzie Boże, w usprawiedliwieniu nas przez Jezusa Chrystusa — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam przez całe życie — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, ogarniające nas szczególnie w śmierci godzinie — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, darzące nas życiem nieśmier- telnym — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam w każdym momencie życia — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, chroniące nas od ognia pie- kielnego — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, w nawróceniu grzeszników za- twardziałych — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, zdziwienie dla Aniołów, nie- pojęte dla świętych — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, niezgłębione we wszystkich ta- jemnicach Bożych — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, dźwigające nas z wszelkiej nę- dzy — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, źródło naszego szczęścia i we- sela — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, w powołaniu nas z nicości do bytu — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, ogarniające wszystkie dzieła rąk Jego — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, koronujące wszystko, co jest i co istnieć będzie — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, w którym wszyscy jesteśmy zanurzeni — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, słodkie ukojenie dla serc udrę- czonych — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, jedyna nadziejo dusz zrozpa- czonych — ufam Tobie. 76 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM Miłosierdzie Boże, serc odpocznienie, pokoju po- śród trwogi — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, rozkoszy i zachwycie dusz świętych — ufam Tobie. Miłosierdzie Boże, budzące ufność wbrew na- dziei — ufam Tobie. ^. >„ , ..,, . !- «* O Boże wiekuisty, w którym miłosierdzie jest niezgłębione — a litości skarb jest nieprzebrany, wejrzyj na nas łaskawie i pomnóż w nas miłosier- dzie swoje, abyśmy w chwilach ciężkich nie roz- paczali ani upadali na duchu, ale z wielką ufno- ścią poddali się woli Twojej świętej, która jest miłością i miłosierdziem samym93. NOWENNA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO Którą mi nakazał Jezus napisać i odpra- wiać przed świętem Miłosierdzia. Rozpoczyna się w Wielki Piątek94. — Pragnę, abyś przez te dziewięć dni spro- wadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczegól- nie w śmierci godzinie. W każdym dniu przy- prowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mo- jego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy nicze- go, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca l ______________MODLITWY S FAUSTYNY____________77 mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz. Odpowiedziałam: Jezu, nie wiem jak tę no- wennę odprawiać i jakie dusze wpierw wprowa- dzić w najlitościwsze Serce Twoje. — I odpowie- dział mi Jezus, że powie mi na każdy dzień, jakie mam dusze wprowadzić w Serce Jego. DZIEŃ PIERWSZY — Dziś sprowadź mi ludzkość całą, a szczególnie wszystkich grzeszników, i zanurzaj ich w morzu miłosierdzia mojego. — A tym po- cieszysz mnie w gorzkim smutku, w jaki mnie pogrąża utrata dusz. Jezu najmiłosierniejszy, którego właściwością jest litować się nad nami i przebaczać nam, nie patrz na grzechy nasze, ale na ufność naszą, jaką mamy w nieskończoną dobroć Twoją, i przyjmij nas do mieszkania najlitościwszego Serca Twego, i nie wypuszczaj nas z niego na wieki. Błagamy Cię przez miłość Twoją, która Cię łączy z Ojcem i Duchem Świętym. O wszechmocy miłosierdzia Bożego, Ratunku dla człowieka grzesznego, Tyś miłosierdzie i litości morze, Wspomagasz tego, kto Cię uprasza w po- korze. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia na ludzkość całą, a szczególnie na biednych grze- szników, która jest zamknięta w najlitościwszym 78_______BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM_________ Sercu Jezusa, i dla Jego bolesnej męki okaż nam miłosierdzie swoje, abyśmy wszechmoc miło- sierdzia Twego wysławiali na wieki wieków. Amen. DZIEŃ DRUGI — Dziś sprowadź mi dusze kapłańskie i dusze zakonne i zanurz je w niezgłębio- nym miłosierdziu moim. One dały mi moc prze- trwania gorzkiej męki, przez nie jak przez kanały spływa na ludzkość miłosierdzie moje. Jezu najmiłosierniejszy, od którego wszystko, co dobre, pochodzi, pomnóż w nas łaskę, abyśmy godne uczynki miłosierdzia spełniali, aby ci, co na nas patrzą, chwalili Ojca Miłosierdzia, który jest w niebie. Zdrój Bożej miłości W sercach czystych gości, Skąpane w miłosierdzia morzu, Promienne jak gwiazdy, jasne jak zorza. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosierdzia swego na grono wybrane w winnicy Twojej, na dusze kapłanów i dusze zakonne, i obdarz je mocą błogosławieństwa swego, a dla uczuć Serca Syna Twego, w którym to Sercu są zamknięte, udziel im mocy światła swego, aby mogły prze- wodzić innym na drogach zbawienia, by wspólnie śpiewać cześć niezgłębionemu miłosierdziu Twe- mu na wieki wieczne. Amen. MODLITWY S FAUSTYNY 79 DZIEŃ TRZECI — Dziś sprowadź mi wszystkie dusze pobożne i wierne i zanurz je w morzu miłosierdzia mojego; dusze te pocieszyły mnie w drodze krzyżowej, były tą kroplą pociech wśród goryczy morza. Jezu najmiłosierniejszy, który wszystkim udzie- lasz łask swych nadobficie ze skarbca miłosier- dzia swego, przyjmij nas do mieszkania najlito- ściwszego Serca Twego i nie wypuszczaj nas z nie- go na wieki. Błagamy Cię o to przez niepojętą miłość Twoją, jaką pała Twe serce ku Ojcu Nie- bieskiemu. Są niezbadane miłosierdzia dziwy, Nie zgłębi ich ni grzesznik, ni sprawiedliwy. Na wszystkich patrzysz okiem litości I wszystkich pociągasz do Twej miłości. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze wierne jako na dziedzictwo Syna Twego i dla Jego bolesnej męki udziel im Twego błogosławieństwa i otaczaj je swą nieustanną opieką, aby nie utraciły miłości i skarbu wiary świętej, ale aby z całą rzeszą Aniołów i Świętych wysławiały niezmierzone miłosierdzie Twoje na wieki wieczne. Amen. DZIEŃ CZWARTY — Dziś sprowadź mi pogan i tych, którzy mnie jeszcze nie znają. I o nich myślałem w gorz- kiej swej męce, a przyszła ich gorliwość pocieszy- 80_______BÓG JEOT MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM_________ ła serce moje. Zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego. Jezu najlitościwszy, który jesteś światłością świata całego, przyjmij do mieszkania najlitościw- szego Serca swego dusze pogan, które Cię jeszcze nie znają; niechaj promienie Twej łaski oświecą je, aby i one wraz z nami wysławiały dziwy miło- sierdzia Twego — i nie wypuszczaj ich z mieszka- nia najlitościwszego Serca swego. Niech światło Twej miłości Oświeci dusz ciemności. Spraw, aby Cię te dusze poznały I razem z nami miłosierdzie Twe wysławiały. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze pogan i tych, co Cię jeszcze nie znają, a które są zamknięte w najlitościwszym Ser- cu Jezusa. Pociągnij je do światłości Ewangelii. Dusze te nie wiedzą, jak wielkim jest szczęściem Ciebie miłować; spraw, aby i one wysławiały hoj- ność miłosierdzia Twego na wieki wieczne. Amen. DZIEŃ PIĄTY — Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńcówi zanurz je w morzu mi- łosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany moje, i tym sposobem ulżą mi w męce. I dla tych, co podarli szatę Twej jedności, Płynie z Serca Twego zdrój litości, MODLITWY S FAUSTYNY Wszechmoc miłosierdzia Twego, o Boże, I te dusze z błędu wyprowadzić może. Jezu najmiłosierniejszy, który jesteś dobrocią samą, Ty nie odmawiasz światła proszącym Cie- bie, przyjm do mieszkania najlitościwszego Serca swego dusze heretyków i dusze odszczepieńców i pociągnij je swym światłem do jedności z Ko- ściołem, i nie wypuszczaj ich z mieszkania najli- tościwszego Serca swego, ale spraw, aby i one uwielbiły hojność miłosierdzia Twego. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia swego na dusze heretyków i odszczepień- ców, którzy roztrwonili dobra Twoje i nadu- żyli łask Twoich, trwając uporczywie w swych błędach. Nie patrz na ich błędy, ale na miłość Syna swego i na gorzką mękę Jego, którą podjął dla nich, gdyż i oni są zamknięci w najlitościw- szym Sercu Jezusa. Spraw, niech i oni wysławiają wielkie miłosierdzie Twoje, na wieki wieczne. Amen. DZIEŃ SZÓSTY — Dziś sprowadź mi dusz e ciche i po- korne i dusze małych dzieci i zanurz je w miłosierdziu moim. Dusze te są najwięcej po- dobne do serca mojego, one krzepiły mnie w gorzkiej konania męce, widziałem je jako ziem- skich aniołów, którzy będą czuwać u moich ołta- rzy; na nie zlewam całymi strumieniami łaski. Łaskę moją jest przyjąć zdolna tylko dusza po- korna; dusze pokorne obdarzam swoim zaufa- niem. 6 — Miłosierdzie 82 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM Jezu najmiłosierniejszy, któryś sam powie- dział: Uczcie się ode mnie, żem cichy i pokorne- go serca — przyjm do mieszkania najlitościwsze- go Serca swego dusze ciche i pokorne i dusze małych dzieci. Dusze te wprowadzają w zachwyt niebo całe i są szczególnym upodobaniem Ojca Niebieskiego, są bukietem przed tronem Bożym, których zapachem sam Bóg się napawa. Dusze te mają stałe mieszkanie w najlitościwszym Sercu Jezusa i nieustannie wyśpiewują hymn miłości i miłosierdzia na wieki. Prawdziwie dusza pokorna i cicha Już tu na ziemi rajem oddycha, A wonią pokornego jej serca Zachwyca się sam Stwórca. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze ciche, pokorne i dusze małych dzie- ci, które są zamknięte w mieszkaniu najlitościw- szego Serca Jezusa. Dusze te są najwięcej upodo- bnione do Syna Twego, woń tych dusz wznosi się z ziemi i dosięga tronu Twego. Ojcze miłosier- dzia i wszelkiej dobroci, błagam Cię przez miłość i upodobanie, jakie masz w tych duszach, błogo- sław światu całemu, aby wszystkie dusze razem wyśpiewywały cześć miłosierdziu Twemu na wieki wieczne. Amen. DZIEŃ SIÓDMY — Dziś sprowadź mi dusze, które szcze- gólnie czczą i wysławiają miłosier- dzie m o j e, i zanurz je w miłosierdziu moim. Te dusze najwięcej bolały nad moją męką i naj- ______________MODLITWY S. FAUSTYNY____________83 głębiej wniknęły w ducha mojego. One są żywym odbiciem mojego litościwego serca. Dusze te ja- śnieć będą szczególną jasnością w życiu przy- szłym, żadna nie dostanie się do ognia piekielne- go, każdej szczególnie bronić będę w jej śmierci godzinie. Jezu najmiłosierniejszy, którego Serce jest mi- łością samą, przyjmij do mieszkania najlitościw- szego Serca swego dusze, które szczególnie czczą i wysławiają wielkość miłosierdzia Twego. Dusze te są mocarną siłą Boga samego wśród wszelkich udręczeń i przeciwności, idą naprzód ufne w mi- łosierdzie Twoje, dusze te są zjednoczone z Tobą i dźwigają ludzkość całą na barkach swoich. Te dusze nie będą sądzone surowo, ale miłosierdzie Twoje ogarnie je w chwili zgonu. Dusza, która wysławia dobroć swego Pana, Jest przez Niego szczególnie umiłowana. Jest zawsze bliską zdroju żywego I czerpie łaski z miłosierdzia Bożego. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze, które wysławiają i czczą najwię- kszy przymiot Twój, to jest niezgłębione miłosier- dzie Twoje, które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Dusze te są żywą Ewangelią, ręce ich pełne uczynków miłosierdzia; przepełnione weselem, śpiewają pieśń miłosierdzia Najwyższe- mu. Błagam Cię, Boże, okaż im miłosierdzie swo- je według nadziei i ufności, jaką w Tobie położy- ły; niech się spełni na nich obietnica Jezusa, któ- ry powiedział: Dusze, które czcić będą to niezgłę- bione miłosierdzie moje, ja sam bronić ich będę 84 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie jako swej chwały. <"' ' DZIEŃ ÓSMY — Dziś sprowadź mi dusze, które są w więzieniu czyśćcowym, i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego; niechaj strumie- nie krwi mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, od- płacają się mojej sprawiedliwości, w twojej mocy jest im przynieść ulgę. Bierz ze skarbca mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiaruj za nie... O, gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofia- rowała za nie jałmużnę ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości. Jezu najmiłosierniejszy, któryś sam powie- dział, że miłosierdzia chcesz, otóż wprowadzam do mieszkania Twego najlitościwszego Serca du- sze czyśćcowe, dusze, które Ci są bardzo miłe, a które jednak wypłacać się muszą Twej sprawie- dliwości; niech strumienie krwi i wody, które wy- szły z Serca Twego, ugaszą płomienie ognia czyść- cowego, aby się i tam sławiła moc miłosierdzia Twego. Ze strasznych upałów ognia czyśćcowego Wznosi się jęk do miłosierdzia Twego I doznają pocieszenia, ulgi i ochłody W strumieniu wylanym krwi i wody. Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze w czyśćcu cierpiące, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Bła- ______________MODLITWY S. FAUSTYNY____________85 gam Cię przez bolesną mękę Jezusa, Syna Twego, i przez całą gorycz, jaką była zalana Jego przenaj- świętsza dusza, okaż miłosierdzie swoje duszom, które są pod sprawiedliwym wejrzeniem Twoim, nie patrz na nie inaczej, jak tylko przez rany Jezusa, Syna Twego najmilszego, bo my wierzy- my, że dobroci Twojej i litości liczby nie masz. DZIEŃ DZIEWIĄTY — Dziś sprowadź mi dusze oziębłe i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego. Du- sze te najboleśniej ranią serce moje. Największej odrazy doznała dusza moja w Ogrójcu od duszy oziębłej. One były powodem, iż wypowiedziałem: Ojcze, oddal ten kielich, jeżeli jest taka wola Twoja. — Dla nich jest ostateczna deska ratun- ku: uciec się do miłosierdzia mojego. Jezu najlitościwszy, któryś jest litością samą, wprowadzam do mieszkania najlitościwszego Ser- ca Twego dusze oziębłe, niechaj w tym ogniu czystej miłości Twojej rozgrzeją się te zlodowa- ciałe dusze, które podobne są do trupów i takim Cię wstrętem napawają. O Jezu najlitościwszy, użyj wszechmocy miłosierdzia swego i pociągnij je w sam żar miłości swojej i obdarz je miłością świętą, bo Ty wszystko możesz. Ogień i lód razem nie może być złączony, Bo albo ogień zgaśnie, albo lód będzie rozto- piony, Lecz miłosierdzie Twe, o Boże, Jeszcze większe nędze wspomóc może. 86 BÓG JEST MIŁOŚCIĄ l MIŁOSIERDZIEM Ojcze Przedwieczny, spójrz okiem miłosier- dzia na dusze oziębłe, a które są zamknięte w najlitościwszym Sercu Jezusa. Ojcze miłosier- dzia, błagam Cię przez gorzkosc męki Syna Twe- go i przez trzygodzinne konanie Jego na Krzyżu, pozwól, aby i one wysławiały przepaść miłosier- dzia Twego. *s f> Rozdział drugi BÓG W TRÓJCY JFDYNY OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA Życie wewnętrzne Boga naszej wiary Unus Deus Trinitas... W tej zwięzłej formule synod w Toledo (r. 675) wyraził wiarę Kościoła, wyjaśnioną na wielkich soborach IV wieku w Ni- cei i Konstantynopolu: wiarę Kościoła w Boga jedynego w Trójcy. Za naszych zaś dni Paweł VI w Wyznaniu wiary ludu Bożego dał wyraz tej samej wiary w słowach, które już dawniej przytaczaliśmy w czasie środowych katechez: „Wzajemne związ- ki tworzące odwiecznie trzy Osoby, z których każda jest jednym i tym samym bytem Bożym, stanowią błogosławione życie wewnętrzne naj- świętszego Boga, które nieskończenie przewyższa to, co my po ludzku możemy pojąć". Bóg jest niepojęty i nieogarniony, Bóg jest w swej istocie niezgłębioną tajemnicą: tę prawdę staraliśmy się naświetlić w poprzednich kateche- zach. Wobec Trójcy Świętej, w której wyraża się 88 BÓG W TRĆttCY JEDYNY życie wewnętrzne Boga naszej wiary, wypada nam to powtórzyć i stwierdzić z jeszcze większą siłą przekonania. Tajemnicą zaprawdę niepojętą i niezgłębioną jest jedność Bóstwa w Trójcy Osób! „Gdyby można Go było pojąć, nie byłby Bogiem". Stąd Paweł VI w dalszym ciągu przytoczone- go powyżej tekstu mówi: „Dlatego to dzięki skła- damy dobroci Bożej za to, że bardzo wielu wie- rzących może z nami świadczyć wobec ludzi o jedności Boga, choć nie zna tajemnicy Trójcy Przenajświętszej". Kościół święty w swej wierze trynitarnej czuje się zespolony z wszystkimi wyznawcami Boga Je- dynego. Wiara w Trójcę nie uszczupla prawdy o Bogu jedynym, ale uwydatnia jej bogactwo, tajemniczą treść, wewnętrzne życie. Wiara ta ma swoje źródło — jedyne źródło — w objawieniu Nowego Testamentu. Tylko poprzez to objawienie można poznać prawdę o Bogu Trój- jedynym. Jest to w istocie jedna z owych „tajem- nic ukrytych w Bogu, których — jak głosi sobór watykański I — nie można poznać, jeśli nie są objawione". Dogmat Trójcy Świętej był zawsze w chrze- ścijaństwie uważany za tajemnicę; najbardziej podstawową, a zarazem najbardziej niezgłębioną. Sam Chrystus mówi: „Nikt nie zna Syna, jak tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, jak tylko Syn i ten, komu Syn zechce Go objawić"(Mt 11, 27). Uczy sobór watykański I: „Boskie bowiem tajemnice z natury swej do tego stopnia prze- wyższają umysł stworzony, że po objawieniu ich oraz przyjęciu aktem wiary, pozostają okryte jej _______________JAN PAWEŁ II NAUCZA____________89 osłoną i powleczone jakby jakąś mgłą, dopóki w tym śmiertelnym życiu «tułamy się daleko od Pana — bo chodzimy w wierze, a nie w widze- niu» (2 Kor 5, 6 nn.). Powyższe stwierdzenie odnosi się w sposób szczególny do Tajemnicy Trójcy Świętej: również po Objawieniu pozostaje ona najbardziej ścisłą tajemnicą wiary, której sam rozum nie jest w sta- nie pojąć ani przeniknąć. Natomiast tenże sam rozum, oświecony wiarą, może w pewien sposób uchwycić, a z kolei wyjaśnić znaczenie dogmatu. Może też w ten sposób przybliżyć człowiekowi tajemnicę wewnętrznego życia Trójjedynego Boga. W realizacji tego doniosłego dzieła — poprzez pracę wielu teologów, przede wszystkim Ojców Kościoła, poprzez orzeczenia soborów — szcze- gólnie ważne i kluczowe okazało się pojęcie „oso- by" jako treściowo odrębne od pojęcia „natury" (lub istoty). Osobą jest ten lub ta, kto istnieje jako konkretny człowiek, jako indywiduum po- siadające człowieczeństwo, czyli naturę ludzką. Naturą (istotą) jest to wszystko, przez co ów konkretnie istniejący jest tym, kim jest. I tak np. gdy mówimy o „naturze ludzkiej", wskazujemy na to, przez co każdy człowiek jest człowiekiem w swych zasadniczych elementach i właściwo- ściach. Stosując to rozróżnienie do Boga, stwierdza- my jedność Natury, czyli jedność Bóstwa, która właściwa jest w sposób absolutny i wyłączny Temu, który istnieje jako Bóg. Równocześnie zaś — zarówno w świetle samego rozumu, jak przede wszystkim w świetle Objawienia — musi- my żywić przekonanie, że jest to Bóg osobowy. 90 BÓG W TRÓJCY JEDYNY Również tym, do których nie dotarło objawienie istnienia Boga w Trzech Osobach, Bóg Stwórca musi jawić się jako Byt osobowy. Jeśli bowiem osoba jest czymś najdoskonalszym na świecie, nie można nie przypisywać tej właściwości Stwórcy, respektując oczywiście Jego nieskończoną tran- scendencję. Właśnie dlatego monoteistyczne reli- gie niechrześcijańskie pojmują Boga jako Osobę nieskończenie doskonałą i całkowicie transcen- dentną w stosunku do świata. Przyłączając się do głosu wszystkich innych wierzących, wznieśmy także w tej chwili nasze serce ku Bogu żywemu i osobowemu, jedynemu Bogu, który stworzył świat i dał początek wszyst- kiemu, co dobre, piękne i święte. Jemu cześć i chwała na wieki1. SIOSTRA FAUSTYNA O TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ Siostrę Faustynę zawsze bardzo urzekała tajemnica Boga Trójjedynego, a zamieszkiwanie Boga w duszy by- lo dla niej rzeczywistością przeżytą dogłębnie i przemo- dloną. Dusza ludzka mieszkaniem Trójcy Świętej W pewnej chwili zastanawiałam się o Trójcy Świętej, o istocie Bożej. Koniecznie chciałam zgłębić,i poznać, kto jest ten Bóg... W jednej chwili duch mój został porwany jakby w zaświa- ty, ujrzałam jasność nieprzystępną, a w niej jakby trzy źródła jasności, której pojąć nie mogłam. A z tej jasności wychodziły słowa w postaci gro- mu i okrążały niebo i ziemię. Nic nie rozumiejąc z tego, zasmuciłam się bardzo. Wtem z morza jasności nieprzystępnej wyszedł nasz ukochany Zbawiciel w piękności niepojętej, z ranami jaśnie- jącymi. A z onej jasności było słychać głos taki: Jakim jest Bóg w istocie swojej, nikt nie zgłę- bi — ani umysł anielski, ani ludzki. Jezus mi powiedział: Poznawaj Boga przez rozważanie przymiotów Jego. — Po chwili Jezus zakreślił ręką znak krzyża i znikł2. 92 S. FAUSTYNA O TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ W pewnej chwili po komunii św. usłyszałam te słowa: Tyś jest Nam mieszkaniem. — W tej chwili odczułam w duszy obecność Trójcy Świę- tej: Ojca, Syna i Ducha Świętego — czułam się świątynią Bożą, czułam że jestem dzieckiem Ojca; nie umiem wytłumaczyć wszystkiego, ale duch to dobrze rozumie. O Dobroci nieskończona, jak bardzo zniżasz się do nędznego stworzenia! Gdy- by dusze chciały się skupić, Bóg by zaraz do nich przemówił, bo rozproszenie zagłusza mowę Pańską3. W pewnym momencie obecność Boża przeni- knęła moją całą istotę, umysł mój został dziwnie oświecony w poznaniu Jego istoty, przypuścił mnie do poznania swego życia wewnętrznego. Widziałam w duchu Trzy Osoby Boskie, ale je- dna ich istota, On jest sam, jeden, jedyny, ale w Trzech Osobach, ani mniejsza, ani większa je- dna z nich; ani w piękności, ani w świętości nie ma różnicy, bo jedno są. Jedno, absolutnie jedno są. Miłość Jego przeniosła mnie w to poznanie i złączyła mnie ze sobą. Kiedy byłam złączona z jedną, to także byłam złączona z drugą i trze- cią, tak, że jak się łączymy z jedną, przez to samo łączymy się z tymi dwiema Osobami — tak samo jak z jedną. Jedna ich jest wola, jeden Bóg, chociaż w Trzech Osobach. Kiedy się duszy udziela jedna z Trzech Osób, to mocą tej jednej woli jest złączona z Trzema Osobami i jest zalana DUSZA MIESZKANIEM TRÓJCY ŚWIĘTEJ szczęściem, które spływa z Trójcy Przenajświęt- szej; tym szczęściem karmią się święci. Szczęście, jakie tryska z Trójcy Przenajświętszej, uszczęśli- wia wszystko, co jest stworzone; tryska życie, które ożywia i daje wszelkie życie, które z Niego bierze początek4. W czasie mszy św. nagle zostałam zjednoczo- na z Trójcą Przenajświętszą. Poznałam Jej ma- jestat i wielkość. Złączona byłam z Trzema Oso- bami. I skoro się jest złączoną z jedną z tych czcigodnych Osób, równocześnie byłam złączona z dwoma innymi Osobami. Szczęście i radość, jaka się udzieliła duszy mojej, jest nie do opisa- nia. Smutno mi, że nie mogę tego napisać słowa- mi, co jest bez słów5. Dziś rano, kiedy odprawiłam swoje ćwiczenia duchowne, zaraz wzięłam się do roboty szydeł- kiem. Czułam cicho w sercu swoim — czułam, że Jezus odpoczywa w nim; ta głęboka, a słodka świadomość obecności Bożej pobudziła mnie do tego, że rzekłam do Pana: O Trójco Przenaj- świętsza, mieszkająca w sercu moim, proszę Cię, daj łaskę nawrócenia tylu duszom, ile dziś ście- gów zrobię tym szydełkiem. — Wtem usłyszałam w duszy te słowa: Córko moja, za wielkie są żądania twoje. — Jezu, przecież Tobie jest łatwiej dać wiele niż mało. — Tak jest, łatwiej mi jest dać duszy wiele niż mało, ale każde nawrócenie 94 S. FAUSTYNA O TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ grzesznej duszy wymaga ofiary. — A więc, Jezu, ofiaruję Ci tę szczerą pracę swoją; nie wydaje mi się ta ofiara za małą, za tak wielką liczbę dusz, przecież Ty, Jezu, przez trzydzieści lat zbawiałeś dusze taką pracą, a ponieważ święte posłuszeń- stwo zabrania mi pokut i umartwień wielkich, dlatego proszę Cię, Panie, przyjmij te drobiazgi z pieczęcią posłuszeństwa jako rzeczy wielkie. — Wtem usłyszałam głos w duszy: Córko moja mi- ła, czynię zadość prośbie twojej6. l MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY Bądź uwielbiona, o Przenajświętsza Trójco, teraz i czasu wszelkiego. Bądź uwielbiona we wszystkich dziełach i tworach swoich. Niech bę- dzie podziwiana i wysławiana wielkość miłosier- dzia Twego, o Boże7. Ile razy pierś ma odetchnie, ile razy serce moje uderzy, ile razy krew moja zapulsuje w organizmie moim — tyle tysięcy razy pragnę uwielbić miło- sierdzie Twoje, o Trójco Przenajświętsza8. Z miłości, o Trójco Przenajświętsza, ofiaruję się Tobie jako ofiara uwielbienia, jako ofiara ca- łopalna zupełnego wyniszczenia siebie, a przez to wyniszczenie siebie pragnę wywyższenia Imienia Twego, Panie. Rzucam się jako maleńki pączek róży pod stopy Twoje, Panie; woń kwiatu tego Tobie niech tylko będzie znana9. Boże w Trójcy Świętej Jedyny! Pragnę Cię tak kochać, jak jeszcze Cię żadna dusza ludzka nie 96 BÓG W TRÓJCY JEDYNY kochała; a chociaż jestem dziwnie nędzna i ma- leńka, to jednak kotwicę ufności swojej zapuści- łam tak głęboko w przepaść miłosierdzia Twoje- go, Boże i Stwórco mój. Pomimo wielkiej nędzy mojej nie lękam się niczego, ale mam nadzieję śpiewać pieśń chwały wiecznie. Niech żadna du- sza nie wątpi, chociażby była najnędzniejsza: pó- ki żyje — każda może się stać wielką świętą, bo wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu działaniu Bożemu10. Wobec nieba i ziemi, wobec wszystkich chó- rów anielskich, wobec Najświętszej Maryi Panny, wobec wszystkich mocy niebieskich, oświadczam Bogu w Trójcy Jedynemu, że dziś w zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, Odkupicielem dusz, skła- dam dobrowolnie z siebie ofiarę za nawrócenie grzesznikpw, a szczególnie za te dusze, które stra- ciły nadzieję w miłosierdzie Boże. Ofiara ta pole- ga na tym, że przyjmuję z zupełnym poddaniem się woli Bożej wszystkie cierpienia i lęki, i trwogi, jakimi są napełnieni grzesznicy, a w zamian od- daję im wszystkie, jakie mam, pociechy w duszy, które płyną z obcowania z Bogiem. Jednym sło- wem, ofiaruję za nich wszystko: msze święte, ko- munie święte, pokuty i umartwienia, modlitwy. Nie lękam się ciosów — ciosów sprawiedliwości Bożej, bo jestem złączona z Jezusem. O Boże mój, pragnę tym sposobem wynagrodzić Ci za te dusze, które nie dowierzają dobroci Twojej. Ufam wbrew wszelkiej nadziei w morze miłosier- dzia Twego. Panie i Boże mój, cząstko — czą- ______________MODLITWY S. FAUSTYNY____________97 stko moja na wieki, nie na własnych siłach opie- ram ten akt ofiarowania, ale na mocy, która płynie z zasług Jezusa Chrystusa. Powtarzać będę codziennie ten akt ofiarowania następującą modli- twą, której mnie sam nauczyłeś, Jezu. O Krwi i Wodo, któraś wytrysła naówczas jako zdrój miłosierdzia dla nas z Serca Jezusowego, ufam Tobie11. Trójco Przenajświętsza, ufam w nieskończone miłosierdzie Twoje. Bóg jest Ojcem moim, a więc ja, dziecię Jego, mam wszelkie prawo do Jego Boskiego Serca, a im ciemność większa, tym uf- ność nasza powinna być zupełniejsza12. Trójco Święta, Jedyny Boże, niepojęty w wiel- kości miłosierdzia ku stworzeniom, a szczególnie ku biednym grzesznikom. Okazałeś swoją prze- paść miłosierdzia, niepojętą i nigdy nie zgłębioną przez żaden rozum — ani ludzki, ani anielski. Nicość i nędza nasza toną w wielkości Twojej; o Dobroci nieskończona, kto Cię godnie uwiel- bi — czy znajdzie się dusza, która Ciebie rozumie w miłości? O Jezu, są dusze takie, ale ich nie- wiele13. O Trójco Święta, w której zawarte jest życie wewnętrzne Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego, 7 — Miłosierdzie l BÓG W TRÓJCY JEDYNY wiekuista radości, niepojęta głębio miłości, spły- wająca na wszystkie stworzenia i uszczęśliwiająca je, cześć i chwała Imieniu Twemu, na wieki wie- ków. Amen14. O Trójco Święta, Boże wiekuisty, tonie duch mój w piękności Twojej, niczym są wieki przed Tobą, Tyś zawsze Ten sam. O, jak wielki jest majestat twój! Jezu, co jest powodem, że taisz swój majestat, że opuściłeś tron nieba, a przeby- wasz z nami?15. O Trójco Święta, Boże Wiekuisty, dziękuję Tobie, żeś mi dał poznać wielkość i różnicę sto- pni chwały, która dzieli dusze. O, jak wielka róż- nica jest pomiędzy jednym stopniem głębszego po- znania Boga. O, gdyby to dusze wiedzieć mogły! O Boże mój, gdybym mogła uzyskać jeden z nich więcej, chętnie bym poniosła wszystkie męki, ja- kie wycierpieli męczennicy razem. Naprawdę, wszystkie te męki wydają mi się niczym w po- równaniu z chwałą, która nas czeka przez całą wieczność. O Panie, zanurz duszę moją w oceanie Bóstwa swego i udziel mi łaski poznania Cie- bie, bo im Cię lepiej poznaję, tym Cię goręcej pragnę, a miłość moja potęguje się ku Tobie; czuję w swej duszy otchłań niezgłębioną, którą wypełnia tylko Bóg; rozpływam się w Nim, jako jedna kropla w oceanie; zniżył się Pan do nę- dzy mojej, jako promień słońca do ziemi pustej MODLITWY S. FAUSTYNY 99 i skalistej, a jednak pod wpływem Jego promieni okryła się dusza moja zielenią, kwieciem i owoca- mi i stała się ogrodem pięknym dla Jego odpo- cznienia16. O Trójco Święta, Boże wiekuisty, pragnę błysz- czeć w koronie miłosierdzia Twego jako malutki kamień, którego piękność zależy od Twego pro- mienia światła i niepojętego miłosierdzia. Wszyst- ko, co piękne jest w duszy mojej, Twoim jest, o Boże; ja zawsze sama z siebie jestem nicością17. Niech Ci będzie cześć i chwała, o Trójco Świę- ta, wiekuisty Boże; niechaj miłosierdzie, tryskają- ce z wnętrzności Twoich, osłania nas przed słusz- nym gniewem Twoim. Niechaj rozbrzmiewa cześć niepojętemu miłosierdziu Twemu; na wszystkich dziełach Twoich jest pieczęć niezgłębionego miło- sierdzia Twego, o Boże18. Wiekuista Miłości, głębio miłosierdzia, o Tro- ista Świętości, lecz jedno Bóstwo, które dla wszy- stkich masz miłosne łono, jako dobry Ojciec nie pogardzasz nikim. O Miłości Bo/a, żywa krynico, wylej się na nas, niegodne stwor/enia Twoje; nie- chaj nędza nasza nie wstrzymuje potoków miłości Twojej, wszak dla miłosierd/ia Twego nie masz granic19. 100 BÓG W TRÓJCY JEDYNY Bądź uwielbiony, w Trójcy Świętej Jedyny, miłosierny Boże, , Niezgłębiony, niezmierzony, niepojęty. A zatapiając się w Tobie, umysł stworzenia pojąć Cię nie może, Więc powtarza bez końca swe wieczne: Świę- ty20. Rozdział trzeci ODKUPICIEL CZŁOWIEKA OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA W kręgu tajemnicy Chrystusa Jeśli drogi, na które sobór wprowadził Ko- ściół naszego stulecia, które wskazał w swej pier- wszej encyklice nieodżałowany papież Paweł VI, nie przestają na długi czas być tymi drogami, po których wszystkim nam kroczyć wypada — to równocześnie na tym nowym etapie słusznie mo- żemy stawiać sobie pytanie: jak? W jaki sposób dalej należy nimi postępować? Co czynić, aby ten nowy Adwent Kościoła, związany ze zbliżającym się kresem drugiego tysiąclecia, przybliżył nas do Tego, o którym Pismo święte mówi: „Wielkie będzie Jego panowanie", Pater futuri saeculi? Jest to podstawowe pytanie, które musi sobie stawiać nowy papież, kiedy w duchu posłuszeństwa wiary przyjmuje Chrystusowe wezwanie tyle razy wyra- żone pod adresem Piotra: „Paś baranki moje", co znaczy: bądź pasterzem mojej owczarni, a kie- 102 ODKUPICIEL CZŁOWIEKA dy indziej znowu: „Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci". I tutaj właśnie, drodzy bracia, a zarazem umi- łowani synowie i córki, jedna narzuca się odpo- wiedź zasadnicza i podstawowa. Jeden zwrot du- cha, jeden kierunek umysłu, woli i serca: ad Chri- stum Redemptorem hominis, ad Christum Redem- ptorem mundi. Ku Niemu kierujemy nasze spoj- rzenie powtarzając wyznanie św. Piotra: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecz- nego", bo tylko w Nim, Synu Bożym, jest nasze zbawienie. Poprzez całą tak bardzo wraz z so- borem rozbudowaną świadomość Kościoła, po- przez wszystkie warstwy tej świadomości, poprzez wszystkie kierunki działalności, w której Kościół wyraża siebie, odnajduje i potwierdza siebie — stale musimy dążyć do tego, który jest Głową, do Tego, „przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy", który równocześnie jest „drogą i prawdą", i „zmartwychwstaniem, i życiem", do Tego, którego widząc, widzimy także i Ojca, do Tego, którego odejście przez krzyż a potem wniebowstąpienie było pożyteczne dla nas, ażeby Pocieszyciel przyszedł do nas i sta- le przychodził: Duch Prawdy. „W Nim są wszyst- kie skarby mądrości i wiedzy". Kościół jest Jego Ciałem, „jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjedno- czenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludz- kiego", którego źródłem jest On! On sam! Re- demptor! Kościół nie przestaje słuchać Jego słów, od- czytuje je wciąż na nowo, każdy szczegół Jego życia odtwarza z największym pietyzmem. Ale ________________JAN PAWEŁ II NAUCZA_____________103 przecież tych słów słuchają nie tylko chrześcija- nie. To życie przemawia równocześnie do tylu ludzi, którzy nie potrafią na razie powiedzieć wraz z Piotrem: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". „Chrystus, Syn Boga żywego", przema- wia do ludzi równocześnie jako Człowiek. Prze- mawia Jego życie, Jego człowieczeństwo, Jego wierność prawdzie, Jego miłość wszystkich ogar- niająca. Przemawia z kolei Jego śmierć na krzy- żu, zdumiewająca głębia cierpienia i oddania. Kościół nie przestaje przeżywać Jego śmierci na krzyżu i Jego zmartwychwstania. Są one treścią codziennego życia Kościoła. Z ustanowienia bo- wiem samego Chrystusa — swojego Pana — Kościół stale sprawuje Eucharystię, znajdując w niej „źródło życia i świętości", znak skuteczny łaski i pojednania z Bogiem, zapowiedź życia wiecznego. Kościół żyje Jego tajemnicą, czerpie z niej bez wytchnienia i stale szuka dróg, ażeby tę tajemnicę swojego Mistrza i Pana przybliżać ludzkości: ludom, narodom, coraz nowym poko- leniom, każdemu człowiekowi — jakby wciąż powtarzał za Apostołem: „Postanowiłem... nie znać niczego więcej, jak tylko Chrystusa, i to ukrzyżowanego". Kościół trwa w kręgu tajemni- cy odkupienia, która stała się najgłębszą zasadą jego życia i posłannictwa1. W Chrystusie Bóg przychodzi do czowieka Nie zapominamy ani na chwilę, że Jezus Chry- stus — Syn Boga żywego, „stał się naszym pojed- naniem u Ojca". Ze to On właśnie i On jeden uczynił zadość tej odwiecznej miłości, właśnie te- 104 ODKUPICIEL CZŁOWIEKA mu Ojcostwu, które od początku wyraziło się w stworzeniu świata, w obdarowaniu człowieka całym bogactwem tego stworzenia, w uczynieniu go „niewiele mniejszym od istot niebieskich", bo stworzonym na obraz Boży i Bogu podobnego — a z kolei przecież Ojcostwu i miłości niejako ode- pchniętej przez człowieka wraz ze złamaniem pier- wszego Przymierza i łamaniem tych dalszych, które Bóg wielokrotnie zawierał z ludźmi. Od- kupienie świata — owa wstrząsająca tajemnica miłości, w której niejako na nowo „powtarza się" tajemnica stworzenia — jest w swoim naj- głębszym rdzeniu „usprawiedliwieniem" człowie- ka w jednym ludzkim Sercu: w Sercu Jednoro- dzonego Syna, ażeby mogło ono stawać się spra- wiedliwością serc tylu ludzi, w tym Przedwiecz- nym Jednorodzonym Synu przybranych odwiecz- nie za synów i wezwanych do Łaski, wezwanych do Miłości. Krzyż na Kalwarii, poprzez który Jezus Chrystus — Człowiek, Syn Maryi Dziewi- cy, przybrany Syn Józefa z Nazaretu — „odcho- dzi" z tego świata, jest równocześnie nowym otwarciem odwiecznego Ojcostwa Boga, który w Nim na nowo przybliża się do ludzkości, do każdego człowieka, obdarzając go tym trzykroć Świętym „Duchem Prawdy". W tym objawieniu Ojca, w tym wylaniu Du- cha Świętego, które wyciskają jakby niezniszczal- ną pieczęć na tajemnicy odkupienia, tłumaczy się sens krzyża i śmierci Chrystusa. Bóg stworzenia objawia się jako Bóg odkupienia, jako Bóg, któ- ry jest wierny sobie samemu, wierny swej miłości do człowieka i do świata, wyrażonej w dniu stwo- rzenia. A miłość Jego nie cofa się przed niczym, _______________JAN PAWEŁ 11 NAUCZA____________105 czego w Nim samym domaga się sprawiedliwość. I dlatego Synowi swojemu nie przepuścił, ale Go „dla nas grzechem uczynił". Jeśli „uczynił grze- chem" absolutnie Bezgrzesznego, to dlatego, aby objawić miłość, która zawsze jest większa od ca- łego stworzenia, która jest Nim samym, gdyż „Bóg jest Miłością". A nade wszystko jest Ona większa od grzechu, od słabości, od „marności stworzenia", potężniejsza od śmierci — stale go- towa dźwigać, przebaczać, stale gotowa wycho- dzić na spotkanie marnotrawnego dziecka, stale szukająca „objawienia się synów Bożych", którzy są wezwani do chwały. To objawienie miłości nazywa się również miłosierdziem. To objawienie miłości i miłosierdzia ma w dziejach człowieka jedną postać i jedno imię. Nazywa się: Jezus Chrystus2. SIOSTRA FAUSTYNA O JEZUSIE CHRYSTUSIE Dla s. Faustyny milość ku osobie Jezusa Chrystusa byla przede wszystkim wielką zażyłością z Chrystusem, Królem Mi- łosierdzia. Spotkanie z Chrystusem było naprawdę wielką przy- godą jej życia. Swoje życie chciała kształtować według wzoru Chrystusowego; pragnęła „przejść w Jezusa". Być przy Chrystusie W pewnej chwili powiedział mi Pan: Wzru- szyło się Serce moje miłosierdziem wielkim ku tobie, dziecię moje najdroższe, kiedy cię ujrzałem w strzępy poszarpaną od wielkiej boleści, którą cierpiałaś, żałując za grzechy swoje. Oto widzę twoją miłość tak czystą i szczerą, że daję ci pierwszeństwo między dziewicami, tyś zaszczytem i chwałą męki mojej. Każde uniżenie duszy twojej widzę i nic nie uchodzi uwagi mojej. Pokornych wywyższam aż do tronu swego, bo tak chcę3. W tej chwili stanął Jezus nagle, nie wiem skąd, przede mną, jaśniejący pięknością nie stwo- rzoną, w szacie białej, z rękami wzniesionymi — ________________BYĆ PRZY CHRYSTUSIE_____________107 i rzekł do mnie słowa: Córko moja, serce twoje jest odpocznieniem moim, jest upodobaniem mo- im. W nim znajduję wszystko, czego mi odmawia tak wielka liczba dusz. Powiedz o tym zastępcy mojemu4. W pewnej chwili zostałam wezwana na sąd Boży. Stanęłam przed Panem sam na sam. Jezus był takim, jakim jest w męce. Po chwili znikły te rany, a pozostało tylko pięć, w rękach, nogach i boku. Natychmiast ujrzałam cały stan duszy swojej, tak jak Bóg na nią patrzy. Jasno ujrzałam wszystko, co się Bogu nie podoba. Nie wiedzia- łam, że nawet z takich cieni drobnych trzeba zdawać rachunek przed Panem. Co to za mo- ment! JKto go opisze? — Stanąć naprzeciw Trzy- kroć Świętego. — Zapytał mnie Jezus: Kto ty jesteś? — Odpowiedziałam: Ja jestem sługą Two- ją, Panie. — Jesteś winna jednego dnia ognia czyśćcowego. — Natychmiast chciałam się rzucić w płomienie ognia czyśćcowego, ale Jezus po- wstrzymał mnie i rzekł: Co chcesz, czy teraz cierpieć jeden dzień, czy przez krótki czas na ziemi? — Odpowiedziałam: Jezu, chcę cierpieć w czyśćcu i chcę cierpieć na ziemi chociażby do końca świata największe męki. — Jezus rzekł: Wystarczy jedno. Zejdziesz na ziemię i cierpieć będziesz wiele, ale niedługo, i spełnisz wolę moją i życzenie moje, a dopomoże ci ją spełnić jeden wierny sługa mój. Teraz połóż głowę na piersiach moich, na sercu moim i zaczerpnij z niego siły i mocy na wszystkie cierpienia, bo gdzie indziej 108 S. FAUSTYNA O łEZUSIE CHRYSTUSIE nie znajdziesz ulgi, pomocy ani pociechy. Wiedz o tym, że wiele, wiele cierpieć będziesz, ale niech cię to nie przeraża, Ja jestem z tobą. — W krót- kim czasie po tym zapadłam na zdrowiu. Niedo- magania fizyczne były szkołą cierpliwości dla mnie. Jezus tylko wie, ile wysiłków woli musia- łam zrobić, żeby spełnić obowiązek5. Pragnę się ukryć w Twym najmiłosierniejszym Sercu, jak kropla rosy w kielichu. Zamknij mnie w tym kielichu przed mrozem świata tego. Nikt nie pojmie szczęścia mojego, w jakim się rozko- szuje serce moje w ukryciu, sam na sam z Bo- giem6. Wielki Czwartek. W czasie mszy świętej ujrza- łam Pana, który powiedział: Połóż swą głowę na piersi mojej i odpocznij. — Przytulił mnie Pan do serca swego i powiedział: Dam ci cząstkę męki mojej, ale nie lękaj się, ale bądź mężną, nie szu- kaj ulgi, ale przyjmuj wszystko z poddaniem się woli mojej. — Kiedy Jezus się żegnał ze mną, ból ścisnął mi duszę tak wielki, że nie da się tego wyrazić. Siły mnie opadły fizyczne, prędko wy- szłam z kaplicy i położyłam się do łóżka. Zapo- mniałam, co się wkoło mnie dzieje, dusza moja była w tęsknocie za Panem i cała gorycz Jego Boskiego Serca udzieliła mi się. Trwało to do trzech godzin. Prosiłam Pana, aby mnie uchronił pr/ed w/rokiem otoczenia; choć chciałam, nie _______________BYĆ PRZY CHRYSTUSIE___________109 mogłam przyjąć żadnego pokarmu przez dzień cały, aż dopiero wieczorem. Pragnęłam gorąco spędzić noc całą w ciemnicy z Panem Jezusem. Modliłam się do jedenastej, o jedenastej powie- dział mi Pan: Połóż się na spoczynek, dałem ci przeżyć w trzech godzinach to, com cierpiał przez noc całą. — I natychmiast położyłam się do łóż- ka. Sił fizycznych nie miałam wcale, męka ode- brała mi je zupełnie. Cały ten czas byłam jakby w omdleniu, każde drgnienie serca Jezusa odbija- ło się w moim sercu i przeszywało moją duszę. Nawet gdyby te męki mnie samej dotyczyły, to- bym mniej cierpiała, ale kiedy patrzę na Tego, którego ukochało całą mocą serce moje, że On cierpi, a ja Mu niczym ulżyć nie mogę, serce moje rozpada się w miłości i goryczy. Konałam z Nim, a skonać nie mogłam; ale nie zamieniła- bym tego męczeństwa za wszystką rozkosz świata całego. Miłość moja w tym cierpieniu spotęgowa- ła się nie do pojęcia. Wiem, że Pan mnie podtrzy- mywał swą wszechmocą, bo inaczej nie wytrzy- małabym ani chwili. Wszystkie rodzaje mąk prze- żywałam razem z Nim w sposób szczególny7. Wielki Piątek. Z rana odczułam mękę w ciele swoim pięciu ran Jego. Cierpienie to trwało do godziny trzeciej. Chociaż na zewnątrz nie ma ża- dnych śladów, męki te jednak nie mniej są bole- sne. Cieszę się, że Jezus chroni mnie przed wzro- kiem ludzkim. O jedenastej Jezus rzekł do mnie: Hostio moja, tyś jest mi ochłodą dla udręczonego serca mojego. — Myślałam, że po tych słowach S. FAUSTYNA O JEZUSIE CHRYSTUSIE spali się serce moje. I wprowadził mnie w tak ścisłą łączność z sobą, i zaślubiło się serce moje z Jego sercem w sposób miłosny, i odczułam Jego najlżejsze drgnienia, a On moje. Ogień mojej mi- łości, stworzony, został złączony z żarem wieku- istej miłości Jego. Wszystkie łaski ta jedna prze- wyższa swym ogromem. Troistość Jego ogarnęła mnie całą i jestem cała zanurzona w Nim; mocuje się niejako moja maleńkość z tym Mocarzem nie- śmiertelnym. Jestem zanurzona w niepojętej miło- ści i w niepojętej męczarni z powodu Jego męki. Wszystko, co się tyczy Jego Istoty, i mnie się udziela8. Serce moje jest mieszkaniem dla Jezusa usta- wicznym. Poza Jezusem nikt do niego wstępu nie ma. Z Jezusa czerpię siłę do walki ze wszystkimi trudnościarni i sprzeciwami. Pragnę przejść w Je- zusa, abym mogła się doskonale oddać duszom. Bez Jezusa nie zbliżyłabym się do dusz, bo wiem, czym jestem sama z siebie. Wchłaniam Boga w siebie, aby Go oddać duszom9. Jezus mi powiedział, że najwięcej mu się przy- podobam przez rozważanie jego bolesnej męki, i przez to rozważanie wiele światła spływa na du- szę moją. Kto chce się nauczyć prawdziwej poko- ry, niech rozważa mękę Jezusa. Kiedy rozważam mękę Jezusa, to mi przychodzi jasne pojęcie wielu rzeczy, których przedtem zrozumieć nie mogłam10. l h BYĆ PRZY CHRYSTUSIE 111 W czasie adwentu obudziła się w duszy mojej tak wielka tęsknota za Bogiem. Duch mój rwał się do Boga całą swą mocą, jaką ma w swoim jestestwie. W tym czasie Pan udzielił mi wiele światła poznania Jego przymiotów. Pierwszym przymiotem, jaki mi Pan dał poznać — to Jego świętość. Świętość ta jest tak wielka, że drżą przed Nim wszystkie potęgi i moce. Duchy czyste zasłaniają swoje oblicze i pogrążają się w nie- ustannej adoracji, a jeden ich tylko wyraz najwię- kszej czci, to jest — Święty... Świętość Boga roz- lana jest na Kościół Boży i na każdą w nim żyjącą duszę — jednak nie w równym sobie sto- pniu. Są dusze na wskroś przebóstwione, a są też dusze zaledwie żyjące. Drugiego poznania udzielił mi Pan — to jest Jego sprawiedliwości. Sprawie- dliwość Jego jest tak wielka i przenikliwa, że sięga w głąb istoty rzeczy i wszystko wobec Nie- go staje w obnażonej prawdzie, i nic się ostać by nie mogło. Trzecim przymiotem jest miłość i miłosierdzie. Ono łączy stworzenie ze Stwór- cą. Największą miłość i przepaść miłosierdzia poznaję we wcieleniu Słowa, w Jego odkupieniu. I tu poznałam, że ten przymiot jest największy w Bogu11. Imię Jezus. O, jak wielkie jest Imię Twoje, o Panie! Ono jest mocą duszy mojej; gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to Imię Twoje jest słońcem, którego promienie oświecają. S. FAUSTYNA O JEZUSIE CHRYSTUSIE ale i grzeją, a dusza pod ich wpływem staje się § piękna i promieniuje, biorąc blask z Imienia Twe- go. Kiedy słyszę najsłodsze Imię Jezus, serce mi silniej bije, a są chwile, kiedy słysząc Imię Jezus — wpadam w omdlenie. Duch mój rwie się do Niego. Dzień ten jest dla mnie szczególnie wielki, w dniu tym po raz pierwszy pojecha- łam w sprawie tego malowania obrazu, w dniu tym — po raz pierwszy na zewnątrz Miłosier- dzie Boże szczególnie zostało uczczone, chociaż od dawna jest znane, ale tu w formie takiej, jak sobie życzył Pan. Wiele mi łask szczególnych przypomina ten dzień Najsłodszego Imienia Je- zus 12 Powiedział mi Pan: Pragnę się udzielać du- szom i napełniać je swoją miłością, ale mało jest dusz, któi;e by chciały przyjąć wszystkie łaski, które im miłość moja przeznaczyła. Łaska moja nie ginie; jeżeli dusza, dla której jest przeznaczo- na, nie przyjmuje, to bierze ją inna dusza13. Dziś weszłam w gorzkość męki Pana Jezusa; cierpiałam często duchowo, poznałam, jak strasz- ny jest grzech. Dał mi poznać całą odrazę do grzechu. Wewnętrznie, w głębi mej duszy, pozna- łam, jak straszny jest grzech, chociażby najmniej- szy, jak bardzo dręczył duszę Jezusa. Wolałabym tysiąc piekieł cierpieć, niż popełnić chociażby naj- mniejszy grzech powszedni14. BYĆ PRZY CHRYSTUSIE -M 3 Kiedy się pogrążam w męce Pańskiej, często widzę Pana Jezusa w adoracji — w takiej postaci: po ubiczowaniu kaci zabrali Pana i zdjęli z Niego szatę własną, która już przywarła do ran; przy zdejmowaniu odnowiły się rany Jego, wtem za- rzucono na Pana czerwony płaszcz, brudny i po- szarpany, na odświeżone rany. Płaszcz ten zale- dwie w niektórych miejscach dosięgał kolan i ka- zano Panu usiąść na kawałku belki, wtenczas upleciono koronę z cierni i ubrano głowę świętą, i podano trzcinę w rękę Jego, i naśmiewali się z Niego, oddając Mu pokłony jako królowi, plwali na oblicze Jego, a inni brali trzcinę i bili głowę Jego, a inni kułakami zadawali Mu boleść, a inni zasłonili twarz Jego i bili Go pięściami; cicho znosił to Jezus. Kto pojmie boleść Jego? Jezus miał wzrok spuszczony na ziemię; wyczu- łam, co wówczas się działo w najsłodszym Sercu Jezusa. Niech każda dusza rozważa, co Jezus cier- piał w tym momencie. Na wyścigi znieważali Pa- na. Zastanawiałam się, skąd taka złość w czło- wieku, a jednak grzech to sprawia — spotkała się Miłość i grzech15. Wieczorem ujrzałam Pana Jezusa ukrzyżowa- nego. Z rąk i nóg, i boku spływała Krew przenaj- świętsza. — Po chwili rzekł do mnie Jezus: To wszystko dla zbawienia dusz. Rozważ, córko mo- ja, co ty czynisz dla ich zbawienia. — Odpowie- działam: Jezu, gdy patrzę na mękę Twoją, to ja 8 — Miłosierdzie 114 S. FAUSTYNA O JEZUSIE CHRYSTUSIE prawie nic nie czynię w ratowaniu dusz. — I po- wiedział mi Pan: Wiedz, córko moja, że twoje codzienne ciche męczeństwo, w zupełnym podda- niu się woli mojej, wprowadza wiele dusz do nieba, a kiedy ci się zdaje, że cierpienie prze- chodzi siły twoje, patrz w rany moje, a wzniesiesz się ponad wzgardę i sądy ludzkie. Rozważanie mojej męki dopomoże ci się wznieść ponad wszy- stko. — Wiele rzeczy zrozumiałam, których przedtem pojąć nie mogłam16. W ten czwartek, kiedy odprawiałyśmy ado- rację nocną, z początku nie mogłam się mo- dlić, jakaś oschłość opanowywała mnie; nie mogłam rozważać bolesnej męki Jezusa, ale po- łożyłam się krzyżem i ofiarowałam bolesną mękę Pana Jezusa Ojcu Niebieskiemu na zadość- uczynienie za grzechy świata całego. Kiedy się podniosłam z ziemi od tej modlitwy i poszłam do swego klęcznika, nagle ujrzałam Jezusa przy swoim klęczniku. Pan Jezus wyglądał tak, jako jest w biczowaniu, w rękach trzymał sza- tę białą, i przyodział nią mnie, i sznurek, któ- rym mnie przepasał, i okrył mnie płaszczem czerwonym, takim jak był okryty w męce, i we- lon tego samego koloru — i rzekł do mnie: Takie będziesz mieć ubranie ty i towarzyszki twoje; życie moje będzie dla was regułą, od narodzenia aż do skonania na krzyżu. Wpatruj się we mnie i według tego żyj; pragnę, abyś głębiej wniknęła w ducha mojego: że jestem cichy i pokornego serca 17 _______________BYĆ PRZY CHRYSTUSIE___________115 — Córko moja, mów mi o wszystkim tak prosto i po ludzku, sprawisz mi tym wielką ra- dość. Ja cię rozumiem, bo jestem Bogiem-Czło- wiekiem. Ta prosta mowa serca twojego milsza mi jest aniżeli hymny układane na cześć moją. Wiedz, córko moja, że im mwa twoja jest pro- stsza, tym więcej mnie pociągasz ku sobie18. Ostatki. W ostatnie te dwa dni karnawału poznałam wielki nawał kar i grzechów. Dał mi Pan poznać w jednym momencie grzechy świata całego w dniu tym popełnione. Zemdlałam z prze- rażenia i mimo że znam całą głębię miłosier- dzia Bożego, zdziwiłam się, że Bóg pozwala istnieć ludzkości. I dał mi Pan poznać, kto pod- trzymuje istnienie tej ludzkości: to są dusze wy- brane. Kiedy dopełni się miara wybranych, świat istniał nie będzie. Przez te dwa dni przyjmowa- łam komunię św. wynagradzającą i rzekłam do Pana: Jezu, dziś wszystko ofiaruję za grzeszni- ków, niech ciosy Twej sprawiedliwość uderzają we mnie, a morze miłosierdzia niech ogarnie bie- dnych grzeszników. I wysłuchał Pan prośby mo- jej: wiele dusz wróciło do Pana, ale ja konałam pod brzemieniem srawiedliwości Bożej; czułam, że jestem przedmiotem gniewu Boga Najwyższe- go. Wieczorem cierpienie moje doszło do tak wielkiego opuszczenia wewnętrznego, że jęki wy- rywały mi się z piersi mimo woli. Zamknęłam się na klucz w swojej separatce i zaczęłam adorację, czyli godzinę świętą. Wewnętrzne opuszczenie i odczuta sprawiedliwość Boża — to była moja 116 S. FAUSTYNA O JEZUSIE CHRYSTUSIE modlitwa; a jęk i ból, który mi się wyrwał z du- szy, to zajęło miejsce słodkiej rozmowy z Pa- nem. — Wtem nagle ujrzałam Pana, który przy- tulił mnie do serca swego i rzekł mi: Córko moja, nie płacz, bo łez twoich znieść nie mogę; dam im wszystko, o co prosisz, ale przestań płakać. — I napełniła mnie wielka radość, a duch mój jak zwykle zatonął w Nim jako w jedynym skarbie moim. W tym dniu rozmawiałam więcej z Jezu- sem, ośmielona Jego dobrocią19. O jeżu, pragnę żyć chwilą obecną, żyć — jakby ten dzień był dla mnie ostatni w życiu: starannie wykorzystać każdą chwilę na większą chwałę Bożą, wyciągnąć dla siebie każdą okolicz- ność tak, aby dusza odnosiła pożytek. Na wszyst- ko patrzeć z tego punktu widzenia, że bez woli Bożej nic,się nie dzieje20. MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY O Jezu, Ty wiesz, jak słaba jestem, przeto bądź ze mną zawsze, kieruj moimi czynami, moją całą istotą. Ty, Mistrzu mój najlepszy! Napraw- dę, Jezu, lęk mnie ogarnia, kiedy widzę nędzę swoją, ale zarazem uspokajam się widząc niezgłę- bione miłosierdzie Twoje, które o całą wieczność większe jest od nędzy mojej21. Jezu mój, kieruj umysłem moim, weź w zupeł- ne posiadanie moją całą istotę, zamknij mnie w głębi Serca Twego i chroń od napaści wroga. W Tobie jedyna moja nadzieja22. Jezu, ufam Tobie. Jezu, kocham Cię z całe- go serca. W chwilach najcięższych Tyś matką moją!23. O Boże, jak bardzo pragnę być małą dzieciną. Tyś Ojcem moim, Ty wiesz, jak jestem maleń- ką i słabą, przeto Cię błagam: utrzymuj mnie przy sobie we wszystkich chwilach życia mojego, a szczególnie w śmierci godzinę. Jezu, ja wiem, 118 ODKUPICIEL CZŁOWIEKA że dobroć Twoja przechodzi dobroć najczulszej matki2*. Jezu, proszę Cię z całego serca, daj mi po- znać, co Ci się we mnie nie podoba, a zarazem daj mi poznać, co robić, aby Ci się stać milszą. Nie odmów mi tej łaski i bądź ze mną. Ja wiem, że bez Ciebie, Panie, niewiele się przyda usiłowa- nie moje. O, jak się cieszę z wielkości Twojej, Panie! Im więcej Cię poznaję, tym Cię goręcej pragnę i pożądam25. Jezu najmiłosierniejszy, proszę Cię przez przy- czynę świętych Twoich, a szczególnie przez przy- czynę Matki Twojej najmilszej, która Cię wycho- wała z dziecięctwa, błagam Cię, błogosław Ojczy- źnie mojej. Jezu, nie patrz na grzechy nasze, ale spójrz na łzy dzieci małych, na głód i zimno, jakie cierpią. Jezu, dla tych niewiniątek udziel mi łaski, o którą Cię proszę dla Ojczyzny mojej26. O dobry Jezu, dziękuję Ci za tę wielką łaskę, to jest, że dajesz mi poznać, czym jestem sama z siebie — nędzą i grzechem, niczym więcej; jedno tylko mogę sama z siebie, to jest obrażać Ciebie, o Boże mój, bo nędza nic więcej uczynić sama z siebie nie może prócz obrażania Ciebie, o Dobroci nieskończona27. MODLITWY S. FAUSTYNY 119 Jezu, żywocie mój, czuję to dobrze, że mnie przemieniasz w siebie w tajni duszy, gdzie zmysły niewiele spostrzegają. O Zbawicielu mój, ukryj mnie całą w głębi Serca Twego i osłaniaj swymi promieniami przed wszystkim, co nie jest Tobą. Proszę Cię, Jezu, niech te dwa promienie, które wyszły z najmiłosierniejszego Serca Twego, zasi- lają nieustannie moją duszę28. O Prawdo Wiekuista, Słowo Wcielone, któryś najwierniej pełnił wolę Ojca swego, oto dziś staję się męczennicą natchnień Twoich, ponieważ wy- konać ich nie mogę, bo nie mam własnej woli; pomimo że poznaję jasno wolę Twoją świętą wewnętrznie, jednak poddaję się we wszystkim woli przełożonych i spowiednika; o tyle ją speł- nię, o ile mi ją spełnić pozwolisz przez zastępcę swego. O mój Jezu, trudno, ale przedkładam głos Kościoła ponad głos, którym przemawiasz do mnie29. Jezu mój, pomimo Twych łask jednak czuję i widzę całą nędzę swoją. Zaczynam dzień walką, i kończę go walką, zaledwie się uprzątnę z jedną trudnością, to na jej miejsce powstaje dziesięć do zwalczenia; ale nie martwię się tym, bo wiem dobrze, że to jest czas walki, a nie pokoju. Kiedy ciężkość walki przechodzi siły moje, rzucam się 120 ODKUPICIEL CZŁOWIEKA jak dziecię w objęcia Ojca Niebieskiego i ufam, że nie zginę. O Jezu mój, jak bardzo jestem skłon- na do złego i to mnie zmusza do ustawicznego czuwania nad sobą, ale nie zrażam się niczym, ufam łasce Bożej, która w największej nędzy ob- fituje30. O Jezu mój, robię w tej chwili silne i wieczne postanowienie na mocy łaski i miłosierdzia Two- jego: będę wierna najdrobniejszej łasce Twojej31. O mój Jezu, uczyń mnie godną na przyjęcie łask, bo sama z siebie nic uczynić nie mogę, nawet godnie bez pomocy Twojej nie wypowiem Imienia Twego32. Jezu, wzorze mój najdoskonalszy, wpatrzona w Ciebie, pójdę przez życie Twymi śladami, do- stosowując naturę do łaski, według Twojej naj- świętszej woli i światła, które mi oświeca moją duszę, ufna całkowicie w Twoją pomoc33. O Prawdo Wiekuista, wspieraj mnie, abym miała odwagę powiedzieć prawdę, choćby nawet przyszło ją życiem przypieczętować34. Jezu, ukryj mnie; jakoś Ty się ukrył pod po- stacią białej Hostii, tak i mnie ukryj przed okiem ludzkim, a szczególnie ukryj swe dary, których mi łaskawie udzielasz; niech na zewnątrz nie zdradzam się tym, co Ty działasz w mej duszy. Jestem białym opłatkiem przed Tobą; o Boski _______________MODLITWY S. FAŁISTYNY____________121 Kapłanie, zakonsekruj mnie sam, a przeistoczenie moje niech tylko Tobie będzie wiadome. I co- dziennie, jak hostia ofiarna, staję przed Tobą i błagam Cię o miłosierdzie dla świata. Wynisz- czać się będę przed Tobą cicho i niepostrzeżenie; jako ofiara całopalna w głębokiej ciszy palić się będzie ma miłość czysta i niepodzielna, a woń tej miłości niech płynie do stóp Tronu Twego. Tyś Pan nad pany, lecz kochasz się w sercach ma- luczkich i pokornych35. O Jezu, pociecho moja jedyna. O, jak straszne jest wygnanie, o, jaka puszcza, którą mam prze- być. Przedziera się moja dusza przez straszne gą- szcze różnych trudności. Gdybyś mnie nie wspie- rał sam, Panie, to nie ma mowy, abym szła na- przód36. O Panie mój, dziękuję Ci za to, że mnie upo- dabniasz do siebie przez wyniszczenie. Widzę, że się zaczyna kruszyć moja ziemska powłoka; cie- szę się tym, bo już niedługo znajdę się w domu Ojca mego37. Jezu mój, wzmocnij me siły duszy, aby nic nie zyskał nieprzyjaciel. Bez Ciebie jestem słabością samą, bez łaski Twojej czym jestem, jak nie otchłanią nędzy mojej? Nędza jest moją wła- snością38. 122 ODKUPICIEL CZŁOWIEKA O mój Jezu, Ty wiesz, że są chwile, kiedy nie mam ani myśli wzniosłych, ani polotu ducha, znoszę cierpliwie sama siebie i przyznaję, że to właśnie ja jestem, bo wszystko, co piękne, jest łaską Bożą. Wtenczas upokarzam się głęboko i wzywam pomocy Twojej, a łaska nawiedzenia nie ociąga się z przyjściem do serca pokornego39. Jezu mój, siło moja i jedyna nadziejo moja, w Tobie jedynie cała nadzieja moja, ufność moja nie dozna zawodu40. Rozdział czwarty EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA Rozwijać się duchowo w klimacie Eucharystii Eucharystia przybliża nas zawsze do tej miło- ści, która jest potężniejsza niż śmierć: ilekroć bo- wiem spożywamy ten chleb albo pijemy kielich, nie tylko głosimy śmierć Odkupiciela, ale także wspominamy Jego zmartwychwstanie i oczekuje- my Jego przyjścia w chwale. Sam obrzęd eucha- rystyczny, sprawowany na pamiątkę Tego, który w swym mesjańskim posłannictwie objawił nam swego Ojca przez słowo i krzyż, świadczy o tej niewyczerpalnej miłości, mocą której pragnie On stale łączyć się z nami i jednoczyć, wychodząc na spotkanie wszystkich ludzkich serc1. W tajemnicy odkupienia, czyli zbawczego dzie- ła samego Jezusa Chrystusa, Kościół uczestniczy nie tylko przez wierność dla Słowa, dla Ewan- gelii swojego Mistrza przez posługę prawdy — 124 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA ale równocześnie przez pełne nadziei i miłości poddanie się zbawczej mocy Jego działania, któ- rą wyraził i zawarł w sposób sakramentalny na- de wszystko w Eucharystii. Jest ona ośrodkiem i szczytem całego życia sakramentalnego, poprzez które każdy chrześcijanin doznaje zbawczej mocy Odkupienia, poczynając od misterium Chrztu świętego, w którym zostajemy zanurzeni w śmier- ci Chrystusa, aby stać się uczestnikami Jego zmar- twychwstania, jak uczy Apostoł. W świetle tej właśnie nauki jeszcze jaśniejsze się staje, dlaczego całe życie sakramentalne Kościoła oraz każdego chrześcijanina osiąga swój szczyt i swą pełnię właśnie w Eucharystii. W tym sakramencie bo- wiem odnawia się stale z woli Chrystusa tajemni- ca tej ofiary, którą złożył On z siebie samego Ojcu na ołtarzu krzyża, ofiary, którą Ojciec przy- jął, odwzajemniając bezgraniczne oddanie swego Syna, kiedy Ten stał się posłuszny aż do śmierci, swoim ojcowskim oddaniem — a był to dar no- wego życia nieśmiertelnego w zmartwychwstaniu, gdyż Ojciec jest pierwszym Źródłem i Dawcą ży- cia od początku. To nowe życie, które obejmuje uwielbienia ciała ukrzyżowanego Chrystusa, stało się skutecznym znakiem nowego obdarowania lu- dzkości Duchem Świętym, przez którego Boże życie, jakie ma Ojciec w sobie, i które daje Syno- wi, staje się udziałem wszystkich ludzi zjednoczo- nych z Chrystusem. Eucharystia jest najświętszym sakramentem tego zjednoczenia. Sprawując ją i zarazem w niej uczestnicząc, jednoczymy się z Chrystusem ziem- skim i niebiańskim zarazem, który teraz wstawia się „za nami przed obliczem Boga", ale jednoczy- ________________JAN PAWEŁ 11 NAUCZA_____________125 my się zawsze poprzez zbawczy akt Jego ofiary, przez którą nas odkupił, tak że za wielką cenę zostaliśmy nabyci. A wielkość ceny naszego od- kupienia świadczy zarazem o tej wartości, jaką człowiekowi przyznaje sam Bóg, świadczy o na- szej godności w Chrystusie. Stając się bowiem „dziećmi Bożymi", synami Bożego przybrania, na Jego podobieństwo stajemy się równocześnie wszyscy „królestwem i kapłanami", otrzymujemy „królewskie kapłaństwo", czyli uczestniczymy w tym jedynym i nieodwracalnym oddaniu czło- wieka i świata samemu Ojcu, którego On, „przed- wieczny Syn", a zarazem prawdziwy Człowiek, raz na zawsze dokonał. Eucharystia jest sakra- mentem, w którym wyraża się najpełniej nasz nowy byt, w której Chrystus sam, nieustannie i wciąż na nowo, daje w Duchu Świętym świa- dectwo duchowi naszemu, że każdy z nas jako uczestnik tajemnicy odkupienia ma dostęp do owoców tego synowskiego „pojednania z Bo- giem", którego On sam dokonał i stale wśród nas dokonuje przez posługę Kościoła. Eucharystia buduje Kościół Prawdą zasadniczą, nie tylko doktrynalną, ale równocześnie egzystencjonalną jest, że Eucharystia buduje Kościół, buduje jako autentyczną wspól- notę Ludu Bożego, jako zgromadzenie wiernych naznaczone tym samym znamieniem jedności, która była udziałem apostołów i pierwszych uczniów Pana. Eucharystia wciąż na nowo budu- je tę wspólnotę i jedność. Zawsze zaś buduje ją i zawsze odradza na zbawczym zrębie ofiary są- 126 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA mego Chrystusa przez to, że odnawia Jego śmierć krzyżową, za cenę której nas odkupił. Dlatego też w Eucharystii dotykamy niejako samej tajem- nicy Ciała i Krwi Pańskiej, jak o tym świadczą słowa ustanowienia, które mocą tego ustanowie- nia stały się słowami nieustannego sprawowania Eucharystii przez powołanych do tego w Kościele szafarzy. Kościół żyje Eucharystią Kościół żyje Eucharystią, żyje pełnią tego sa- kramentu, którego zdumiewająca treść i znacze- nie tylokrotnie znajdowało wyraz w nauczaniu Kościoła od najdawniejszych czasów aż do na- szych dni. Śmiało jednak możemy powiedzieć, iż nauczanie to, wspierane dociekliwością teologów, ludzi głębokiej wiary i modlitwy, ascetów i misty- ków, w całej swojej wierności dla tajemnicy eu- charystycznej, stale zatrzymuje się niejako na jej progu, niezdolne w całej pełni ogarnąć i wypo- wiedzieć wszystkiego, co ją stanowi, co w niej się wyraża i dokonuje. Zaprawdę, Ineffabile Sacra- mentum! Podstawowym zadaniem — a przede wszystkim widzialną łaską i źródłem nadprzyro- dzonej mocy Kościoła jako Ludu Bożego — jest trwać i stale postępować w życiu eucharystycz- nym, w pobożności eucharystycznej, rozwijać się duchowo w klimacie Eucharystii2. SIOSTRA FAUSTYNA O NAJŚWIĘTSZEJ EUCHARYSTII Siostra Faustyna odznaczała się wielką milością ku Eucha- rystii. Podczas mszy świętej doświadczała na sobie szczególnego działania laski Bożej. Najświętszy Sakrament — to dla niej niemal dotykalny dowód Miłosierdzia i przebywania wśród nas Miłosiernego. Komunia święta — to rzeczywiście chleb piel- grzymów i najuroczystsza chwila jej życia. Przygotowywała się do niej bardzo starannie. Kochała też różne objawy eucharysty- cznej pobożności, zwłaszcza procesje Bożego Ciała. Moc duszy płynie z Najświętszego Sakramentu Od najmłodszych lat pociągał mnie ku sobie Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. Mając siedem lat, kiedy byłam na nieszporach, a Pan Jezus był wystawiony w monstrancji, wtenczas po raz pierwszy udzieliła mi się miłość Boża i napeł- niła moje małe serce, i udzielił mi Pan zrozu- mienia rzeczy Bożych, od tego dnia aż do dziś wzrasta moja miłość do Boga utajonego — aż do najściślejszej zażyłości. Cała moc mojej duszy płynie z Najświętszego Sakramentu. Wszystkie wolne chwile z Nim przepędzam na rozmowie, On jest Mistrzem moim3. 128 S. FAUSTYNA O EUCHARYSTII Każdą wolną chwilę spędzam u stóp Boga utajonego. On jest moim Mistrzem, o wszystko się Go pytam, o wszystkim Mu mówię, tu czerpię siłę i światło, tu uczę się wszystkiego, tu mi przy- chodzą światła, jak postępować z bliźnimi. Od chwili kiedy wyszłam z nowicjatu, zamknęłam się w tabernakulum z Jezusem, Mistrzem moim. Sam mnie pociągnął w ten ogień żywej miłości, około którego wszystko się skupia4. — Ach, jak mnie boli, że dusze tak mało się łączą ze mną w komunii świętej. Czekam na du- sze, a one są dla mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami — one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosier- dzia. — Abyś poznała choć trochę mój ból, wy- obraź sobie najczulszą matkę, która bardzo ko- cha swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki, rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo mojej miłości5. — Serce moje jest przepełnione miłosierdziem wielkim dla dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. Oby mogły zrozumieć, że ja jestem dla nich ojcem najlepszym, że dla nich wypłynęła z serca mojego krew i woda jako z krynicy prze- CHLEB MOCNYCH 129 pełnionej miłosierdziem, dla nich mieszkam w ta- bernakulum jako król miłosierdzia, pragnę obda- rzać dusze łaskami, ale nie chcą ich przyjąć. Przynajmniej ty przychodź do mnie jak najczę- ściej i bierz te łaski, których one przyjąć nie chcą, a tym pocieszysz serce moje. O, jak wielką jest obojętność dusz za tyle dobroci, za tyle dowo- dów miłości. Serce moje napawa się samą nie- wdzięcznością, zapomnieniem od dusz żyjących w świecie; na wszystko mają czas, tylko nie mają czasu na to, aby przyjść do mnie po łaski. A więc zwracam się do was, wy dusze wybrane, czy i wy nie zrozumiecie miłości serca mojego? — I tu zawiodło się serce moje, nie znajduję całkowitego oddania się mojej miłości. Tyle zastrzeżeń, tyle niedowierzań, tyle ostrożności. Na pociechę two- ją powiem ci, że są dusze w świecie żyjące, które mnie szczerze kochają, w ich sercach przebywam z rozkoszą, ale jest ich niewiele; są i w klaszto- rach dusze takie, które radością napełniają serce moje, w nich są wyciśnięte rysy moje i dlatego Ojciec Niebieski spogląda na nie ze szczegól- niejszym upodobaniem, one będą dziwowiskiem aniołów i ludzi, liczba ich jest bardzo mała; one są na obronę przed sprawiedliwością Ojca Nie- bieskiego i na wypraszanie miłosierdzia dla świa- ta. Miłość tych dusz i ofiara podtrzymują istnie- nie świata6. Jezu, który przychodzisz do mnie w komunii świętej. —,Ty, któryś raczył zamieszkać z Ojcem i Duchem Świętym w małym niebie serca mojego. 9 — Miłosierdzie 130 S. FAUSTYNA O EUCHARYSTII Staram się przez dzień cały Ci towarzyszyć, nie pozostawiani Cię samego ani na chwilę; chociaż jestem w towarzystwie ludzi czy razem z wycho- wankami, serce moje jest zawsze złączone z Nim. Kiedy zasypiam, ofiaruję Mu każde uderzenie ser- ca swego; kiedy się przebudzę — pogrążam się w Nim bez słowa mówienia. Kiedy się przebudzę, chwilę wielbię Trójcę Świętą i dziękuję, że raczyła mi darować jeszcze jeden dzień, że jeszcze raz się powtórzy we mnie tajemnica wcielenia Syna Bo- żego, że jeszcze raz na oczach moich powtórzy się bolesna męka Jego — wtenczas staram się ułatwić Jezusowi, aby przeszedł przeze mnie do dusz innych. Z Jezusem idę wszędzie, obecność Jego towarzyszy mi wszędzie7. Każdego poranku w czasie rozmyślania gotu- ję się do ^ walki na cały dzień, a komunia św. jest mi zapewnieniem, że zwyciężę — i tak bywa. Lękam się dnia, w którym nie ma komunii świę- tej. Ten Chleb mocnych daje mi wszelką siłę do prowadzenia tego dzieła i mam odwagę do pełnienia wszystkiego, czego żąda Pan. Odwaga i moc, która jest we mnie, nie jest moja, ale Tego, który mieszka we mnie — jest Eucha- rystia8. Na adoracji w czasie czterdziestogodzinnego nabożeństwa powiedział mi Pan: Córko moja, napisz, że mimowolne uchybienia dusz nie po- CHLEB MOCNYCH • 131 wstrzymują miłości mojej względem nich ani nie przeszkadzają mi jednoczyć się z nimi, ale uchy- bienia chociażby najdrobniejsze, a dobrowolne, te tamują laski moje i takich dusz nie mogę obsypy- wać swymi darami9. Dziś po komunii świętej powiedział mi Je- zus, jak bardzo pragnie przychodzić do serc ludzkich. — Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi; rozkoszą moją jest łączyć się z du- szami. Wiedz o tym, córko moja: kiedy przy- chodzę w komunii świętej do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask wszelkich i pragnę je oddać duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na mnie, pozostawiają mnie samego, a zajmują się czym innym. O, jak mi smutno, że dusze nie poznały miłości. Obchodzą się ze mną, jak z czymś martwym10. Czekając na spowiedź, ujrzałam te same promienie wychodzące z monstrancji, i rozcho- dziły się po całym kościele. Trwało to przez czas całego nabożeństwa. Widok ich jasny i prze- źroczysty jak kryształ. Prosiłam Jezusa, aby ra- czył zapalić ogień swojej miłości we wszystkich duszach oziębłych. Pod tymi promieniami roz- grzeje się serce, chociażby było zimne jak bryła lodu; chociażby było twarde jak skała, skruszy się na proch11. 132 S. FAUSTYNA O EUCHARYSTII W czasie czterdziestogodzinnego nabożeństwa widziałam oblicze Pana Jezusa w hostii świętej, która była wystawiona w monstrancji; Jezus pa- trzył się łaskawie na wszystkich. Często widzę Dzieciątko Jezus w czasie mszy świętej. Jest nie- zmiernie piękne; na wiek — to wygląda jakby Mu roczek dochodził. Kiedy raz w naszej kaplicy ujrzałam to samo Dzieciątko w czasie mszy świę- tej, opanowało mnie szalone pragnienie i chęć nieprzeparta, żeby się zbliżyć do ołtarza i zabrać Dziecię Jezus. W tej samej chwili Dziecię Jezus stanęło przy mnie na rogu klęcznika i obiema rączętami trzymało się ramienia mojego — wdzię- czne i radosne, wzrok pełen głębi i przenikliwo- ści. (...) Po komunii świętej ujrzałam Jezusa ta- kiego samego w sercu swoim i czułam Go przez cały dzień fizycznie, rzeczywiście w sercu swoim. Skupienie^ głębsze ogarniało mnie bezwiednie i nie mówiłam z nikim ani słowa, unikałam, o ile mo- głam, obecności ludzi, odpowiadałam zawsze na pytania co do obowiązków, poza tym ani jedne- go słowa12. MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY L O Jezu, Boże utajony, Serce moje Cię czuje, Choć kryją Cię zasłony, Ty wiesz, że Cię miłuję13. O Jezu utajony w hostii, słodki Mistrzu mój i wierny Przyjacielu, o, jak szczęśliwa dusza mo- ja, że mam takiego Przyjaciela, który mi zawsze dotrzymuje towarzystwa; nie czuję się samotna, chociaż jestem w odosobnieniu. Jezu-Hostio, zna- my się — to mi wystarcza14. O Hostio biała. Ty zachowujesz białość mej duszy, lękam się dnia, w którym bym Ciebie opuś- ciła. Tyś chlebem anielskim, a więc i chlebem dzie- wiczym15. O Jezu utajony w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, miłości i miłosierdzie jedyne moje, pole- cam Ci wszystkie potrzeby dus/y i ciała mojego. Ty możesz mnie wspomóc, bo jesteś miłosier- dziem samym, w Tobie cała moja nadzieja16. 134 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA Witaj, Miłości utajona, życie mej duszy. Wi- tam Cię, Jezu, pod tymi nikłymi postaciami chle- ba. Witaj najsłodsze Miłosierdzie moje, które się rozlewasz na wszystkie dusze. Witaj, dobroci nie- skończona, która rozsiewasz wokoło strumienie łask. Witaj jasności przyćmiona, światłości dusz. Witaj, zdroju niewyczerpanego miłosierdzia, naj- czystsza krynico, z której nam tryska życie i świę- tość. Witaj, rozkoszy dla serc czystych. Witaj, jedyna nadziejo dla dusz grzesznych17. O Hostio żywa, podtrzymuj mnie w tym wy- gnaniu, abym mogła iść wiernie śladami Zbawi- ciela. Nie proszę, abyś mnie, Panie, zdjął z krzy- ża, ale błagam, abyś mi dał siłę wytrwać na nim. Pragnę być rozciągnięta tak, jak Ty, Jezu, na krzyżu, pragnę wszystkich mąk i boleści, któreś Ty wycierpiał, pragnę wypić kielich goryczy do dna18. Miłości moja, króluj w najtajniejszych taj- niach serca mojego, tam gdzie się poczynają naj- tajniejsze myśli moje, gdzie tylko Ty sam, Panie, masz wstęp — do tego najgłębszego sanktuarium, gdzie myśl ludzka sięgnąć nie jest zdolna. Ty sam tam przebywaj, a wszystko, co na zewnątrz czy- nię, niech pochodzi od Ciebie. Pragnę gorąco i dążę całą mocą swej duszy, abyś się czuł, Panie, w tym sanktuarium jako u siebie19. ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________135 Jezu-Hostio, gdybyś mnie Ty sam nie wspie- rał, nie umiałabym wytrwać na krzyżu, nie umia- łabym wytrzymać tylu cierpień, ale moc łaski Twojej utrzymuje mnie na wyższym poziomie i czyni zasługującymi moje cierpienia. Dajesz mi moc, aby iść zawsze naprzód i gwałtem zdoby- wać niebo i mieć w sercu miłość do tych, od których doznaje się przeciwności i wzgardy. Moż- na wszystko z łaską Twoją20. Jezu-Hostio, którego w tej chwili przyjęłam do serca swego, a w tym zjednoczeniu z Tobą ofiaruję się Ojcu Niebieskiemu jako hostia ofiar- na, zdając się zupełnie i całkowicie na najmiło- sierniejszą, świętą wolę Boga mojego. Od dziś wola Twoja, Panie, jest mi pokarmem. Masz całą istotę moją, rozporządzaj mną według swych Bo- skich upodobań. Cokolwiek poda mi Twoja oj- cowska dłoń, przyjmuję z poddaniem się, spoko- jem i radością. Nie lękam się niczego, jakkolwiek mną pokierujesz, i spełnię przy pomocy Twej ła- ski wszystko, czegokolwiek ode mnie zażądasz. Już teraz nie lękam się żadnych natchnień Two- ich, ani nie badam z niepokojem, dokąd one mnie zaprowadzą. Prowadź mnie, o Boże, droga- mi, jakimi Ci się podoba; zaufałam całkowicie woli Twojej, która jest dla mnie miłością i miło- sierdziem samym. Każesz pozostać w tym klasz- torze — pozostanę; każesz przystąpić do dzie- ła — przystąpię; pozostawisz mnie do śmierci w niepewności co do dzieła tego — bądź błogo- sławiony; dasz mi śmierć wtenczas, kiedy po łudź- 136 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA ku zdawać się będzie, że najbardziej potrzeba mojego życia — bądź błogosławiony. Zabierzesz mnie w młodości — bądź błogosławiony; dasz mi doczekać sędziwego wieku — bądź błogosławiony; dasz zdrowie i siły — bądź błogosławiony; przy- kujesz mnie do łoża boleści choćby na życie całe — bądź błogosławiony; dasz same zawody i niepowodzenia w życiu — bądź błogosławiony; dopuścisz, aby moje najczystsze intencje były potępione — bądź błogosławiony; dasz światło umysłowi mojemu — bądź błogosławiony; pozo- stawisz mnie w ciemności i we wszelkiego rodzaju udręczeniu — bądź błogosławiony. Od tej chwili żyję w najgłębszym spokoju, bo sam Pan niesie mnie na ręku swoim. On, Pan niezgłębionego miłosierdzia, wie, że Jego samego pragnę we wszystkim, zawsze i wszędzie21. O Hostio żywa, Jezu utajony, Ty widzisz stan mojej duszy. Niezdolna jestem sama z siebie, aby wymówić Twe Imię święte. Z serca nie mogę wydobyć żaru miłości, ale klęcząc u stóp Two- ich, zapuszczam w tabernakulum wzrok swej du- szy, wzrok wierności. Tyś zawsze ten sam, choć w duszy mej zmiana. Ufam, że przyjdzie chwila, w której odsłonisz swe oblicze, a dziecię Twoje ujrzy znów słodką Twą twarz. Dziwię się, Jezu, Tobie, że możesz się tak długo ukrywać przede mną; jak możesz powstrzymać ten ogrom miłości, który masz ku mnie? W mieszkaniu serca swego nadsłuchuję i czekam na przyjście Twoje, jedyny Skarbie serca mego22. MODLITWY S. FAUSTYNY 137 Całe godziny są, które adoruję Ciebie, o Chlebie żywy, pośród wielkich posuch duszy. O Jezu, miłości czysta, nie potrzebuję pociech, karmię się wolą Twoją. O Mocarzu, wola Twoja jest celem mojego istnienia. Zdaje mi się, że świat cały mi służy i jest ode mnie zależny. Ty, Panie, rozumiesz duszę moją we wszystkich jej dążeniach. Jezu, gdy sama nie mogę śpiewać Ci hymnu miłości, to podziwiam śpiew Sera- finów — tych bardzo umiłowanych przez Ciebie. Pragnę na sposób ich tonąć w Tobie. Takiej mi- łości nic nie położy tamy, bo nad nią nie ma siły żadna moc. Ona jest podobna do błyskawi- cy, która oświeca ciemności, ale nie pozostaje w niej. O Mistrzu mój, kształtuj sam duszę mo- ją według woli swojej i odwiecznych zamiarów swoich23. Hostio żywa, siło jedyna moja, zdroju miłości i miłosierdzia, ogarnij świat cały, zasilaj dusze mdlejące. O błogosławiona chwilo i momencie, w którym Jezus najmiłosierniejsze swe Serce zo- stawił24. Jezu — Hostio żywa, Tyś Matką moją, Tyś | mi wszystkim! Z prostotą i miłością, z wiarą i ufnością przychodzić będę do Ciebie, Jezu. Dzielić się będę z Tobą wszystkim, jak dziecię 138 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA z kochającą matką: radościami i cierpieniem, je- dnym słowem — wszystkim25. Jezu utajony, Miłości wiekuista, Żywocie nasz, Boski szaleńcze, Tyś zapomniał o sobie, a widzisz tylko nas. Nim stworzyłeś niebo i ziemię, wpierw nosiłeś w Sercu swoim nas. O Miłości, o głębio poniżenia Twego, o tajemnico szczęścia, czemuż tak mała liczba Ciebie zna? Czemuż nie znajdu- jesz wzajemności? O Boska Miłości, czemuż taisz piękność swą? O Niepojęty i Niezmierzony, im lepiej Cię poznaję — tym Cię mniej pojmuje, ale dlatego, że Cię pojąć nie mogę — więcej pojmuję wielkość Twoją. Nie zazdroszczę Serafinom ognia, bo większy w sercu złożony mam dar. Oni w za- chwycie podziwiają Ciebie, lecz Twoja Krew łą- czy się z moją. Miłość — to niebo już tu na ziemi dane nam. O, czemuż się taisz w wiarę? Miłość rozdziera'zasłonę. Nie masz zasłony przed wzro- kiem mojej duszy, boś sam mnie pociągnął w ło- no tajemniczej miłości na wieki. Niech Ci będzie cześć i chwała, Nierozdzielna Trójco — Jedyny Boże, po wszystkie wieki26. Jezu, Boski więźniu miłości, kiedy rozważam Twoją miłość i wyniszczenie się dla mnie, to zmy- sły mi ustają. Kryjesz swój majestat niepojęty i zniżasz się do mnie nędznej, o Królu chwa- ły; choć taisz swą piękność, jednak wzrok mej duszy rozdziera zasłonę. Widzę anielskie chóry, F ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________139 które nieustannie oddają Ci cześć, i wszystkie Moce niebieskie, które Cię nieustannie wielbią i nieustannie mówią: Święty, Święty, Święty. — O, kto pojmie Twoją miłość i Twoje niezgłębione miłosierdzie ku nam? O, Więźniu miłości, zamy- kam swoje biedne serce w tym tabernakulum, aby Cię nieustannie, dzień i noc, adorowało. Nie znam przeszkody w tej adoracji i chociaż będę fizycznie oddalona, serce moje zawsze jest z To- bą. Nic tamy miłości mojej ku Tobie położyć nie może. Nie istnieją dla mnie przeszkody. O Jezu mój, będę Cię pocieszać za wszystkie niewdzięcz- ności, bluźnierstwa, oziębłość, nienawiść bezboż- nych, świętokradztwa. O Jezu, pragnę płonąć ja- ko ofiara czysta i wyniszczona przed tronem Twojego utajenia. Nieustannie Cię błagam za ko- nającymi grzesznikami. O Trójco Święta, nieroz- dzielna, jedyny Boże, bądź błogosławiona za ten wielki dar i testament miłosierdzia27. Hostio święta, w której zawarty jest testament miłosierdzia Bożego dla nas, a szczególnie dla biednych grzeszników. Hostio święta, w której zawarte jest Ciało i Krew Pana Jezusa, jako dowód nieskończonego miłosierdzia ku nam, a szczególnie ku biednym grzesznikom. Hostio święta, w której zawarte jest życie wiekuiste i nieskończone miłosierdzie nam obficie udzielane, a szczególnie biednym grze- sznikom. Hostio święta, w której zawarte jest miło- 140 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA sierdzić Ojca, Syna i Ducha Świętego ku nam, a szczególnie ku biednym grzesznikom. Hostio święta, w której zawarta jest nieskoń- czona cena miłosierdzia, która wypłaci wszystkie długi nasze, a szczególnie biednych grzeszników. Hostio święta, w której zawarte jest źródło wody żywej, tryskającej z nieskończonego miło- sierdzia dla nas, a szczególnie dla biednych grze- szników. Hostio święta, w której zawarty jest ogień najczystszej miłości, który płonie z łona Ojca Przedwiecznego jako z przepaści nieskończonego miłosierdzia dla nas, a szczególnie dla biednych grzeszników. Hostio święta, w której zawarte jest lekarstwo na wszystkie niemoce nasze, płynące z nieskoń- czonego miłosierdzia jako z krynicy dla nas, a szczególnie dla biednych grzeszników. Hostio święta, w której zawarta jest łączność pomiędzy Bogiem a nami, przez nieskończone miłosierdzie dla nas, a szczególnie dla biednych grzeszników. Hostio święta, w której zawarte są wszystkie uczucia najsłodszego Serca Jezusowego ku nam, a szczególnie ku biednym grzesznikom. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna we wszystkich cierpieniach i przeciwnościach życia. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród ciemności i burz wewnętrznych i zewnętrznych. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna w życiu i śmierci godzinie. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród niepowodzeń i zwątpienia toni. ______________MODLITWY S FAUSTYNY___________141 Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród fałszu i zdrad. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród ciemności i bezbożności, która zalewa ziemię. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród tęsknoty i bólu, w którym nas nikt nie zrozumie. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród znoju i szarzyzny życia codziennego. Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród zniszczenia naszych nadziei i usiłowań. >^ Hostio święta, nadziejo nasza jedyna wśród pocisków nieprzyjacielskich i wysiłków piekła. Hostio święta, ufam Tobie, gdy ciężkości przechodzić będą siły moje, gdy ujrzę wysiłki swoje bezskuteczne. Hostio święta, ufam Tobie, gdy burze miotają mym sercem, a duch strwożony chylić się będzie ku zwątpieniu. Hostio święta, ufam Tobie, gdy serce moje drżeć będzie — i śmiertelny pot zrosi nam czoło. Hostio święta, ufam Tobie, gdy wszystko sprzysięże się przeciw mnie i rozpacz czarna wci- skać się będzie do duszy. Hostio święta, ufam Tobie, gdy wzrok mój gasnąć będzie na wszystko, co doczesne, a duch mój po raz pierwszy ujrzy światy nieznane. Hostio święta, ufam Tobie, gdy prace moje będą przechodzić siły moje, a niepowodzenie bę- dzie stałym udziałem moim. Hostio święta, ufam Tobie, gdy pełnienie cno- ty trudnym mi się wyda i natura buntować się będzie. Hostio święta, ufam Tobie, gdy ciosy nieprzy- jacielskie wymierzone przeciw mnie będą. 142 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA Hostio święta, ufam Tobie, gdy trudy i wysił- ki potępione przez ludzi będą. Hostio święta, ufam Tobie, gdy zabrzmią są- dy Twoje nade mną, wtenczas ufam morzu miło- sierdzia Twego28. PRZYJDŹCIE DO MNIE WSZYSCY Rozmowa miłosiernego Boga z duszą grzeszną Jezus: Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego zbawiciela. Pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do mnie. Nie uciekaj, dziecię, od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem miłosierdzia, który sam chce ci powie- dzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami. O, jak droga mi jest dusza twoja. Zapi- sałem cię na rękach swoich. I wyryłaś się głęboką raną w sercu moim. Dusza: Panie, słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani odwagi, ani siły. Jezus: Jam jest siłą twoją, ja ci dam moc do walki. Dusza: Panie, poznaję świętość Twoją i lękam się Ciebie. Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię moje, Boga miłosierdzia? Świętość moja nie przeszkadza mi, abym ci był miłosierny. Patrz, duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tronem jest tabernakulum i z tego tronu miłosierdzia pragnę wstępować do serca twego. MODLITWY S FAUSTYNY 143 Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów, trwogą mnie napełnia moja nędza. Jezus: Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla cie- bie pozwoliłem otworzyć włócznią najświętsze ser- ce moje i otworzyłem ci źródło miłosierdzia; przy- chodź i czerp łaski z tego źródła naczyniem ufno- ści. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści miłosierdzia mojego. Czemuż byś miała prowadzić ze mną spór o nę- dzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, a ja cię napełnię skarbami łask. Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią swoją, oto z ufnością i pokorą zbliżam się do trybunału miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie sam ręką zastępcy swego. O Pa- nie, czuję, jak spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło miłosierdzie Twoje, Panie. Więcej mi przebaczy- łeś, aniżeli się ośmieliłam spodziewać albo pomy- śleć byłam zdolna. Dobroć Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego, przejęta wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał być Ojcem. Pomnażaj we mnie miłosierdzie Twoje, bo wi- dzisz, jak słabą jestem. Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię moje, co ci pragnę powiedzieć: przytul się do ran 144 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA moich i czerp ze źródła żywota wszystko, czego- kolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełnymi ustami ze źródła żywota, a nie ustaniesz w po- dróży. Patrz w blaski miłosierdzia mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia. Wysła- wiaj moje miłosierdzie29. Rozmowa miłosiernego Boga z duszą w rozpaczy Jezus: Duszo w ciemnościach pogrążona, nie rozpaczaj, nie wszystko jeszcze stracone, wejdź w rozmowę z Bogiem swoim, który jest miłością i miłosierdziem samym. Lecz, niestety, dusza pozostaje głucha na wo- łanie Boże i pogrąża się jeszcze w większych ciem- nościach. Jezus woła powtórnie: Duszo, usłysz głos mi* łosiernego Ojca swego. Budzi się w duszy odpowiedź: Nie ma już dla mnie miłosierdzia. — I wpada w jeszcze większą ciemność, w pewien rodzaj rozpaczy, który daje jej pewien przedsmak piekła i czyni ją całkowicie niezdolną do zbliżenia się do Boga. Jezus trzeci raz mówi do duszy, lecz dusza jest głucha i ślepa, poczyna się utwierdzać w za- twardziałości i rozpaczy. Wtenczas zaczynają się niejako wysilać wnętrzności miłosierdzia Bożego i bez żadnej współpracy duszy daje jej Bóg swą ostateczną łaskę. Jeżeli nią wzgardzi, już ją Bóg pozostawi w stanie, w jakim sama chce być na wieki. Ta łaska wychodzi z miłosiernego Serca Jezusa i uderza swym światłem duszę i dusza zaczyna rozumieć wysiłek Boży, ale zwrócenie się ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________145 ku łasce od niej zależy. Ona wie, że ta łaska jest dla niej ostatnia, i jeżeli okaże choć jedno drgnie- nie dobrej woli — chociażby najmniejsze — to miłosierdzie Boże dokona reszty. Jezus: Tu działa wszechmoc mojego miłosier- dzia, szczęśliwa dusza, która skorzystała z tej łaski. Jezus: Jak wielką radością napełnia się serce moje, kiedy wracasz do mnie. Widzę cię bardzo słabą, dlatego biorę cię na własne ramiona i nio- sę cię w dom Ojca mojego. Dusza, jakby przebudzona: Czy to możliwe, żeby jeszcze dla mnie było miłosierdzie — pyta się pełna trwogi. Jezus: Właśnie ty, dziecię moje, masz wyłącz- ne prawo do mojego miłosierdzia. Pozwól moje- mu miłosierdziu działać w tobie, w twej biednej duszy; pozwól, niech wejdą do duszy promienie łaski, one wprowadzą światło, ciepło i życie. Dusza: Jednak lęk mnie ogarnia na samo wspomnienie moich grzechów i ta straszna trwo- ga pobudza mnie do powątpiewania o Twojej dobroci. Jezus: Wiedz, duszo, że wszystkie grzechy two- je nie zraniły mi tak boleśnie serca, jak obecna twoja nieufność; po tylu wysiłkach mojej miłości i miłosierdzia nie dowierzasz mojej dobroci. Dusza: O Panie, ratuj mnie sam, bo ginę, bądź mi Zbawicielem. O Panie, resztę wypowie- dzieć nie jestem zdolna, rozdarte jest moje biedne serce, ale Ty, Panie... — Jezus nie pozwolił do- kończyć tych słów duszy, ale podnosi ją z ziemi, z otchłani nędzy, i w jednym momencie wpro- wadza ją do mieszkania własnego Serca, a wszy- 10 — Miłosierdzie 146 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA stkie grzechy spełzły w oka mgnieniu, miłości żar zniszczył je. Jezus: Masz, duszo, wszystkie skarby mojego serca, bierz z niego cokolwiek ci potrzeba. Dusza: O Panie, czuję się zalana Twoją łaską, czuję, jak nowe życie wstąpiło we mnie, a nade wszystko czuję Twą miłość w mym sercu, to mi wystarcza. O Panie, przez wieczność całą wysła- wiać będę wszechmoc miłosierdzia Twego; ośmie- lona Twoją dobrocią, wypowiem Ci wszystek ból serca swego. Jezus: Mów, dziecię, wszystko bez żadnych zastrzeżeń, bo słucha cię serce miłujące, serce naj- lepszego przyjaciela. Dusza: O Panie, teraz widzę całą swoją nie- wdzięczność i Twoją dobroć. Ścigałeś mnie swoją łaską, a ja udaremniałam wszystkie Twoje wysił- ki; widzę, że należało mi się samo dno piekła za zmarnowanie Twych łask. Jezus przerywa duszy rozmowę i mówi: Nie zagłębiaj się w nędzy swojej, jesteś za słaba, abyś mówiła; lepiej patrz w moje serce pełne dobroci i przejmij się moimi uczuciami, i staraj się p ci- chość i pokorę. Bądź miłosierna dla innych, jako ja jestem dla ciebie; a kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze. Dusza: Już teraz rozumiem miłosierdzie Two- je, które mnie osłania jak obłok świetlany i pro- wadzi mnie w dom mojego Ojca, chroniąc mnie przed strasznym piekłem, na które nie raz, ale tysiąc razy zasłużyłam. O Panie, nie wystarczy mi wieczności na godne wysławianie Twojego niezgłę- bionego miłosierdzia, Twojej litości nade mną30. ______________MODLITWY S FAUSTYNY___________147 Rozmowa miłosiernego Boga z duszą cierpiącą Jezus: Duszo, widzę cię tak bardzo cierpiącą, widzę, że nie masz siły nawet mówić ze mną. Oto ja sarn będę mówił do ciebie, duszo. Chociażby cierpienia twoje były największe, to nie trać spo- koju ducha ani się nie poddawaj zniechęceniu. Jednak powiedz mi, dziecię moje, kto się odważył zranić twoje serce? Powiedz mi o wszystkim, po- wiedz mi o wszystkim, bądź szczera w postępo- waniu ze mną, odsłoń wszystkie rany swego ser- ca. Ja je uleczę, a cierpienie twoje stanie się źró- dłem uświęcenia twego. Dusza: Panie, tak wielkie i rozmaite są moje cierpienia, a wobec ich długotrwałości ogarnia mnie już zniechęcenie. Jezus: Dziecię moje, zniechęcać się nie można; wiem, że mi ufasz bez granic, wiem, że znasz moją dobroć i miłosierdzie, więc może pomówi- my w szczegółach o wszystkim, co ci najwięcej na sercu leży. Dusza: Tak dużo mam różnych rzeczy, że nie wiem, p czym wpierw mówić, jak to wszystko wypowiedzieć. Jezus: Mów do mnie po prostu, jak przyjaciel z przyjacielem. No, powiedz mi dziecię moje: co cię wstrzymuje na drodze do świętości? Dusza: Brak zdrowia wstrzymuje mnie na drodze do świętości, nie mogę spełniać obowiąz- ków, ot, jestem takim popychlem. Nie mogę się umartwiać, pościć surowo, jak czynili święci, to znów nie dowierzają, że jestem chora, i przyłącza się do fizycznego — cierpienie moralne, i wiele 10* 148 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA z tego wypływa upokorzeń. Widzisz, Jezu, jak tu zostać świętą? Jezus: Dziecię, prawda, to wszystko jest cier- pieniem, ale innej drogi nie ma do nieba prócz drogi krzyżowej. Ja sam przeszedłem ją pierwszy. Wiedz o tym, że jest to najkrótsza i najpewniej- sza droga. Dusza: Panie, znowu nowa przeszkoda i trud- ność na drodze świętości: dlatego że jestem Ci wierna, prześladują mnie i wiele z tego powodu zadają mi cierpień. Jezus: Wiedz o tym, że dlatego, że nie jesteś z tego świata, świat cię ma w nienawiści. Mnie on wpierw prześladował, to prześladowanie jest znakiem, że wiernie idziesz moimi śladami. Dusza: Panie, znowu mnie zniechęca, że mnie nie rozumieją ani przełożeni, ani spowiednik w moich wewnętrznych cierpieniach. Ciemności zamroczyły umysł mój, i jak tu postępować na- przód? Tak mnie jakoś to wszystko zniechęca i myśl?, że to nie 'dla mnie wyżyny świętości. Jezus: Oto, moje dziecię, tym razem dużoś mi powiedziała. Widm o tym, że jest to wielkie cier- pienie być nierozumianą, i to jeszcze przez tych, których się kocha i przed którymi nasza szcze- rość jest wielka; ale niech ci wystarczy to, że ja cię rozumiem we wszystkich biedach i nędzach twoich. Cieszy mnie twoja głęboka wiara, jaką masz mimo wszystko dla zastępców moich, ale wiedz o tym, że ludzie duszy całkowicie nie rozu- mieją, bo jest to nad ich możność; dlatego ja sam zostałem na ziemi, aby twe serce zbolałe pocie- szyć i krzepić twą duszę, abyś nie ustała w dro- dze. Mówisz, że ciemności wielkie zasłaniają ci __________MODLITWY s. PAUSTYNY_______149 umysł, a więc czemuż nie przychodzisz w tych chwilach do mnie, który jestem światłością i mo- gę w jednej chwili wlać w duszę twoją tyle świa- tła i zrozumienia świętości, że w żadnych księ- gach nie wyczytasz tego, żaden spowiednik nie jest zdolny tak pouczyć i oświecić duszy. Wiedz jeszcze, że te ciemności, na które się żalisz, wpierw przeszedłem dla ciebie w Ogrodzie Oliw- nym. Dusza moja była ściśniona śmiertelnym smutkiem i tobie daję cząstkę tych cierpień — dla mojej szczególnej miłości ku tobie i dla wysokie- go stopnia świętości, jaki ci przeznaczam w nie- bie. Dusza cierpiąca jest najbliżej mego serca. Dusza: Ale jeszcze jedno, Panie. Co robić, jeśli jestem odepchnięta i odrzucona od ludzi, a szczególnie od tych, na których miałam prawo liczyć, i to w chwilach największej potrzeby? Jezus: Dziecię moje, zrób sobie postanowie- nie, aby nigdy nie opierać się na ludziach. Wiele dokażesz, jeżeli zdasz się całkowicie na moją wo- lę i powiesz: nie jako ja chcę, ale jako jest wola Twoja, o Boże, niech mi się stanie. Wiedz, że te słowa, wypowiedziane z głębi serca, w jednej chwili wynoszą duszę na szczyty świętości. W ta- kiej duszy mam upodobanie, taka dusza oddaje mi wielką chwałę, taka dusza napełnia niebo wo- nią swej cnoty, ale wiedz, że tę siłę, którą masz w sobie do znoszenia cierpień, musisz zawdzię- czać częstej komunii świętej, a więc przychodź często do tego źródła miłosierdzia i czerp naczy- niem ufności, cokolwiek ci potrzeba. ] Dusza: Dzięki Ci, Panie, za Twoją dobroć niepojętą, żeś raczył zostać z nami na tym wy- gnaniu i mieszkasz z nami jako Bóg miłosierdzia, 150 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA i siejesz wokoło siebie blask swej litości i dobroci, a w świetle tych promieni miłosierdzia poznałam, jak bardzo mnie miłujesz31. Rozmowa miłosiernego Boga z duszą dążącą do doskonałości Jezus: Miłe mi są wysiłki twoje, duszo, która dążysz do doskonałości, ale czemuż cię widzę tak często smutną i przygnębioną. Powiedz mi, dzie- cię moje: co to ma znaczyć ten smutek i jaka jest jego przyczyna? Dusza: Panie, przyczyną mojego smutku jest, że pomimo moich szczerych postanowień, wciąż upadam, i to w te same błędy. Rano postana- wiam, a wieczorem widzę, jak daleko odeszłam od tych postanowień. Jezus: Widzisz, dziecię moje, czym jesteś sama z siebie, ^a przyczyną twoich upadków to jest to, że za wiele liczysz sama na siebie, a za mało się opierasz na mnie. Ale niech cię to nie zasmuca tak nadmiernie, masz do czynienia z Bogiem mi- łosierdzia, nędza twoja nie wyczerpie go, przecież nie określiłem liczby przebaczenia. Dusza: Tak, wiem to wszystko, ale pokusy wielkie napadają na mnie i różne wątpliwości budzą się we mnie, a przy tym wszystko mnie drażni i zniechęca. Jezus: Dziecię moje, wiedz, że największą przeszkodą do świętości jest zniechęcenie i nie- uzasadniony niepokój, on odbiera ci możność ćwiczenia się w cnocie. Wszystkie razem pokusy nie powinny ci ani na chwilę zmącić spokoju ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________151 wewnętrznego, a drażliwość i zniechęcenie to owoc twojej miłości własnej. Nie trzeba się znie- chęcać, ale starać się o to, aby na miejscu twej miłości własnej mogła zakrólować miłość moja. A więc ufności, dziecię moje! Nie powinnaś się zniechęcać, przychodź do mnie po przebaczenie, bo ja zawsze jestem gotów ci przebaczyć. Ile razy mnie o to prosisz, tyle razy Wysławiasz miłosier- dzie moje. Dusza: Ja poznaję, co doskonalsze i co Ci się lepiej podoba, ale mam tak wielkie przeszkody, aby wypełnić to, co poznaję. Jezus: Dziecię moje, życie na ziemi jest walką, i to wielką walką o królestwo moje, ale nie lękaj się, bo nie jesteś sama. Ja cię wspieram zawsze, a więc oprzyj się o ramię moje i walcz, nie lęka- jąc się niczego. Weź naczynie ufności i czerp ze zdroju żywota nie tylko dla siebie, ale pomyśl o innych duszach, a szczególnie o tych, które nie dowierzają mojej dobroci. Dusza: O Panie, czuję, że się napełnia moje serce Twoją miłością, że promienie Twego miło- sierdzia i miłości przeniknęły moją duszę. Oto idę, Panie, na Twoje wezwanie; oto idę na pod- bój dusz, wsparta Twą łaską; jestem gotowa iść za Tobą, Panie, nie tylko na Tabor, ale i na Kalwarię. Pragnę sprowadzać dusze do źródła miłosierdzia Twego, aby na wszystkich duszach odbił się blask Twych promieni miłosierdzia, aby dom Ojca naszego był napełnień, a kiedy nie- przyjaciel zacznie pociski rzucać przeciw mnie, wtenczas jak tarczą zasłonię się miłosierdziem Twoim32. 152 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA Rozmowa miłosiernego Boga z duszą doskonałą Dusza: Panie i Mistrzu mój, pragnę pomówić z Tobą. Jezus: Mów, bo słucham cię w każdy czas, dziecię umiłowane; zawsze czekam na ciebie. O czym też pragniesz pomówić ze mną? Dusza: Panie, najprzód wylewam u stóp Two- ich swe serce jako wonność wdzięczności za tyle łask i dobrodziejstw, którymi mnie nieustannie obsypujesz, i choćbym je chciała zliczyć, to nie jestem w stanie. Pamiętam tylko to, że nie było momentu w życiu moim, w którym bym nie do- znawała opieki i dobroci Twojej. Jezus: Miła mi jest rozmowa twoja, a dzięk- czynienie otwiera ci nowe skarby łask, ale, dziecię moje, może byśmy pomówili nie tak ogólnie, ale w szczegółach o tym, co ci najwięcej na sercu leży, pomówimy poufnie, szczerze, jako dwa ser- ca wzajemnie się kochające. Dusza: O mój miłosierny Panie, są tajemnice w moim sercu, o których prócz Ciebie nikt nie wie i wiedzieć nie będzie, bo choćbym je chciała wypowiedzieć, nikt by mnie nie zrozumiał. Wie coś niecoś zastępca Twój, bo przeciesz się przed nim spowiadani, ale o tyle tylko, o ile jestem mu zdolna odsłonić te tajemnice, reszta pozostaje między nami na wieczność, mój Panie! Okryłeś mnie płaszczem miłosierdzia swego, przebaczając mi zawsze grzechy. Nie odmówiłeś mi ani razu swego przebaczenia, ale litując się nade mną, za- wsze obdarowywałeś mnie życiem nowym, życiem łaski. Abym nie miała w niczym wątpliwości, od- dałeś mnie pod czułą opiekę Kościoła swojego, MODLITWY S FAUSTYNY 153 tej prawdziwej czułej matki, która mnie w Two- im Imieniu upewnia o prawdach wiary i czuwa, abym nigdy nie błądziła. A szczególnie w trybu- nale miłosierdzia Twego dusza moja doznaje ca- łego morza łaskawości. Aniołom upadłym nie da- łeś czasu do pokuty, nie przedłużyłeś im czasu miłosierdzia. O mój Panie, postawiłeś na drodze mojego życia świętych kapłanów, którzy mi dro- gę pewną wskazują. Jezu, jest jeszcze jedna ta- jemnica w mym życiu — najgłębsza, ale i najser- deczniejsza — to Ty sam pod postacią chleba, kiedy przychodzisz do mojego serca. Tu jest cała tajemnica mojej świętości. Tu serce moje (...) z Twoim staje się jedno, tu już nie istnieją ża- dne tajemnice, bo wszystko Twoje moim jest, a moje — Twoim. Oto wszechmoc i cud Twojego miłosierdzia. Choćby wszystkie języki razem złą- czono, ludzkie i anielskie, nie znajdą dosyć słów na wysłowienie tej tajemnicy miłości i niezgłębio- nego miłosierdzia Twego. Kiedy rozważam tę ta- jemnicę miłości, serce moje wpada w nową eksta- zę miłości, a mówię Ci o wszystkim, Panie, milcząc, bo mowa miłości jest bez słów, bo nie uchodzi ani jedno drgnienie serca mojego. O Pa- nie, pomimo wielkiego zniżenia Twego, wielkość Twoja spotęgowała się w mej duszy i dlatego obudziła się w duszy mojej jeszcze większa miłość ku Tobie. (...) O mój najsłodszy Panie, czuwasz nade mną na każdy moment i dajesz mi natchnie- nie, jak postąpić w danym wypadku, kiedy się serce moje waha pomiędzy jedną a drugą rzeczą. Sam niejednokrotnie wkraczałeś i rozstrzygałeś sprawy. Ach, jak niezliczone razy w nagłym świe- tle dałeś mi poznać, co Ci się lepiej podoba. 154 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA O, jak wiele jest tych tajemnych przebaczeń, o których nikt nie wie. Wiele razy wlewałeś w duszę moją siłę i otuchę, aby iść naprzód. Sam usuwałeś trudności z mej drogi, mieszając się bez- pośrednio w działanie ludzkie. O Jezu, wszystko, com ci powiedziała, jest to cień blady wobec rzeczywistości, co jest w sercu moim. O mój Jezu, jak bardzo pragnę nawrócenia grzeszników. Ty wiesz, co dla nich robię, aby ci ich pozyskać. Boli mnie niezmiernie każda obraza wyrządzona To- bie, Ty widzisz, że nie szczędzę ni sił, ni zdrowia, ni życia w obronie królestwa Twojego. Chociaż na ziemi wysiłki moje są niedostrzegalne, nie- mniej jednak zasługują w oczach Twoich. O Jezu, pragnę sprowadzać dusze do zdroju miłosierdzia Twego, aby czerpały ożywczą wodę żywota na- czyniem ufności. (...) O mój Panie, który znasz każde uderzenie serca mojego, Ty wiesz, jak go- rąco pragnę, aby wszystkie serca wyłącznie biły dla Ciebie, aby każda dusza wysławiała wielkość miłosierdzia Twego. Jezus: Umiłowane dziecię moje, rozkoszy ser- ca mojego, rozmowa twoja droższa i milsza mi jest niż śpiew anielski. Dla ciebie są otwarte wszystkie skarby serca mojego. Bierz z tego ser- ca, co ci potrzeba dla siebie i świata całego. Dla twojej miłości odwracam sprawiedliwe kary, na które ludzkość zasłużyła. Jeden akt czystej miło- ści ku mnie milszy mi jest niżeli tysiące hymnów dusz niedoskonałych. Jedno twoje westchnienie miłości wynagradza mi za wiele zniewag, jakimi mnie karmią bezbożnicy. Najdrobniejszy uczy- nek, czyli akt cnoty, ma w oczach moich niezmier- ną wartość, a to dla wielkiej miłości, jaką masz ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________155 ku mnie. W takiej duszy, która żyje wyłącznie miłością moją, króluję jako w niebie. Dniem i nocą czuwa nad nią oko moje i znajduje w niej swoje upodobanie, i mam nakłonione ucho na prośby i szept jej serca, a często uprzedzam proś- by jej. O dziecię szczególnie przeze mnie umiło- wane, źrenico oka mojego, spocznij chwilę przy sercu moim i skosztuj tej miłości, którą przez wieczność całą rozkoszować się będziesz. Ale, dziecię, jeszcze nie jesteś w ojczyźnie, więc idź — wzmocniona mą łaską — i walcz o królestwo moje w duszach ludzkich, a walcz jak dziecię królewskie i pamiętaj, że prędko miną dni wy- gnania, a z nimi i możność zbierania zasług na niebo. Spodziewam się od ciebie, dziecię moje, wielkiej liczby dusz, które będą przez wieczność całą wysławiać miłosierdzie moje. Dziecię moje, abyś godnie odpowiedziała mojemu wezwaniu, przyjmuj mnie codziennie w komunii świętej — ona da ci moc... Dusza: Jezu, nie pozostawiaj mnie samej w cier- pieniu, Ty, Panie, wiesz, jak słabą jestem, jestem przepaścią nędzy, jestem nicością samą, więc cóż w tym będzie dziwnego, jeżeli mnie pozostawisz samą i upadnę. Niemowlęciem jestem, Panie nie umiem sobie radzić; jednak ponad wszelkie opu- szczenie ufam i wbrew swojemu uczuciu ufam, i cała się przemieniam w ufność, nieraz wbrew temu, co czuję. Nie zmniejszaj mej męki w ni- czym, daj mi tylko moc do zniesienia. Czyń ze mną, co Ci się podoba, Panie, daj mi tylko łaskę, abym umiała ciebie miłować w każdym wypadku i okoliczności. Nie zmniejszaj, Panie, kielicha go- 156 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA ryczy, daj mi tylko moc, abym go wychylić mo- gła. Ó Panie, podnosisz mnie nieraz aż do jasno- ści widzeń, to znów pogrążasz mnie w nocy ciem- nej i w otchłani nicości mojej, a dusza się czuje jakby sama wśród wielkiej puszczy... Jednak po- nad wszystko ufam Tobie, Jezu, boś niezmienny. Moje usposobienie jest zmienne, ale tyś zawsze ten sam, pełen miłosierdzia33. Kłaniam się Tobie, Anielski Chlebie, Z głęboką wiarą, nadzieją, miłością, I z głębi duszy uwielbiam Ciebie, Choć jestem nicością. Kłaniam się Tobie, Boże utajony, I z całego serca miłuję Ciebie, Nie przeszkadzają mi tajemnicy zasłony, Kocham Cię tak jak wybrani w niebie. Kłaniam się Tobie, Boży Baranku, Który gładzisz mej duszy przewinienia, Którego przyjmuję do serca każdego poranku, A Ty mi pomagasz do zbawienia34. Jezu utajony, życie mej duszy, Przedmiocie mojego gorącego pożądania, Nic mi miłości Twojej w sercu nie przygłuszy, Tak mnie upewnia siła wzajemnego kochania. ______________MODLITWY S. FAUSTYNY___________157 Jezu utajony, chwalebny zadatku mego zmartwychwstania, W Tobie koncentruje się całe me życie. Ty mnie, Hostio, uzdalniasz do wiecznego kochania, I wiem, że mnie kochać będziesz nawzajem jako swe dziecię. Jezu utajony, najczystsza moja miłości! Rozpoczęte moje życie z Tobą już tu na ziemi, A okaże się w całej pełni w przyszłej wieczności, Bo nasza miłość wzajemna nigdy się nie zmieni33. O wieczna Miłości, Jezu, któryś się zamknął w hostii tej, I kryjesz majestat Bóstwa — i taisz piękność Twą, A czynisz to dlatego, by oddać się cały duszy mej, I by nie przerażać wielkością swą. O wieczna Miłości, Jezu, któryś zasłonił się chlebem, Odwieczna światłości, niepojęte źródło szczęścia i wesela, Bo Ty chcesz być mi tu na ziemi niebem, I jesteś mi wtenczas, gdy miłość Twa Boża mi się udziela36. Me serce ciągnie, gdzie mój Bóg ukryty, Gdzie dzień i noc pozostaje z nami Białą hostią spowity, Kieruje całym światem, obcuje z duszami. Me serce ciągnie, gdzie mój Pan się ukrywa, Gdzie Jego miłość — wyniszczona, Lecz serce me czuje, że tu jest woda żywa To mój Bóg żywy, choć kryje Go zasłona37. 158 EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA Przebywać u stóp Twoich, Boże utajony, To duszy mojej rozkosz i raj. Tu dajesz mi się poznać, Nieogarniony, I słodko mówisz do mnie: daj mi serce, daj. Cicha rozmowa z Tobą, sam na sam, Jest to przeżywać niebian chwile, t mówić do Boga — dam Ci serce, Panie, dam, A Ty, wielki i nieogarniony, przyjmujesz je mile. Miłość i słodycz to mej duszy życie, I Twa obecność w mej duszy nieustanna. Żyję na ziemi w ustawicznym zachwycie. I jak Serafin powtarzam — Hosanna. O Utajony, z ciałem, duszą i bóstwem, Pod nikłymi postaciami chleba, Tyś mi życiem, z Ciebie mi tryska łask mnóstwo, Ty mi przechodzisz rozkosze nieba. Gdy w Komunii łączysz się ze mną, o Boże, Wtenczas czuję swą wielkość niepojętą, Która mi płynie z Ciebie, o Panie, wyznaję w pokorze, I pomimo swej nędzy, przy Twojej pomocy, Mogę zostać świętą38. Rozdział piąty BĄDŹ WOLA TWOJA OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA W Chrystusie spełniła się wola Ojca Odpowiedź na pytanie o cierpienie, o sens cierpienia, daje Chrystus nie tylko samym swoim nauczaniem: Dobrą Nowiną, ale przede wszyst- kim własnym cierpieniem, które z tym naucza- niem, z Dobrą Nowiną, scalone jest w sposób organiczny i nierozerwalny. Jest to jakby ostat- nie, syntetyczne słowo tego nauczania: „nauka krzyża", jak kiedyś powie św. Paweł. Ta „mowa krzyża" wypełnia definitywną real- nością obraz ze starego proroctwa. Wiele miejsc, wiele wypowiedzi w ciągu publicznego nauczania Chrystusa, świadczy o tym, że przyjmuje On od początku to cierpienie, które jest wolą Ojca, dla zbawienia świata. Jednakże punktem definityw- nym staje się tutaj modlitwa w'Ogrójcu. Słowa: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak ja chcę, ale jak Ty"; z kolei: „Ojcze mój, jeśli nie mo/e ominąć mnie 160 BĄDŹ WOLA TWOJA ten kielich, i muszę go wypić, niech się ^stanie wola Twoja!" — mają wieloraką wymowę. Świad- czą one o prawdzie tej miłości, jaką Syn Jedno- rodzony w swym posłuszeństwie „daje" Ojcu. Równocześnie zaś świadczą o prawdzie Jego cier- pienia. Słowa modlitwy Chrystusa w Ogrójcu świadczą o prawdzie miłości poprzez prawdę cier- pienia. Tę ludzką, na wskroś ludzką, prawdę cier- pienia słowa Chrystusa potwierdzają z całą pro- stotą: cierpienie jest doznawaniem zła, przed któ- rym człowiek się wzdraga. Mówi: „niech odej- dzie", „niech ominie" — właśnie tak jak w Ogrój- cu mówi Chrystus. W ślad za słowami Ogrójca idą wypowiedzia- ne na Golgocie, które świadczą o tej jedynej w dziejach świata głębi zła doświadczanego cier- pienia. Kiedy Chrystus mówi: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" — to słowa jego są nie tylko wyrazem owego opuszczenia, jakie nie- raz odzywało się w Starym Testamencie, zwła- szcza w psalmach, w szczególności w tym psal- mie, z którego pochodzą powyższe słowa. Można powiedzieć, że te słowa o opuszczeniu rodzą się na gruncie nienaruszalnego zjednoczenia Syna z Ojcem, rodzą się zaś dlatego, że Ojciec „zwalił na Niego grzechy wszystkich nas", w ślad za czym św. Paweł powie: „Tego, który nie znał grzechu, Bóg uczynił grzechem dla nas". Wraz z tym straszliwym brzemieniem, mierząc się z „całym" złem odwrócenia od Boga, jakie zawiera się w grzechu, Chrystus poprzez Boską głębię synowskiego zjednoczenia z Ojcem doznaje w sposób po ludzku niewyrażalny tego cierpienia, jakim jest odłączenie — odtrącenie od Ojca, ze- r JAN PAWEŁ II NAUCZA 161 rwanie z Bogiem. Ale właśnie przez takie cierpie- nie dokonuje Odkupienia — i może, konając, powiedzieć: „Wykonało się". ^ Można też powiedzieć, iż wykonało się pisma, że zostały wypełnione definitywną rzeczywistością słowa Pieśni cierpiącego Sługi: „Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem". Cierpienie ludz- kie osiągnęło swój zenit w męce Chrystusa. Rów- nocześnie zaś weszło ono w całkowicie nowy wy- miar i w nowy porządek: zostało związane z mi- łością — z tą miłością, o jakiej mówił Chrystus Nikodemowi, z tą miłością, która tworzy dobro, wyprowadzając je również ze zła, wyprowadzając poprzez cierpienie, tak jak najwyższe dobro Od- kupienia zostało wyprowadzone z Krzyża Chry- stusa, i stale z niego bierze swój początek. Krzyż Chrystusa stał się źródłem, z którego biją stru- mienie wody żywej1. Życie ludzkie darem nieskończonej Milości Człowiek, który często narzeka, człowiek, który widzi zawsze i wyłącznie to, czego nie do- staje jego życiu, nie potrafi spojrzeć na własną egzystencję jako na dar nieskończonej Miłości. Nie potrafi też dojrzeć we wspólnocie, w której żyje, obecności dobroci Bożej. Eucharystia nato- miast uczy nas dziękować, odpowiadać Bogu naj- wyższemu ofiarą. i Miłość do Eucharystii uczy nas także właści- wej skali wartości: umieszczania na pierwszym miejscu nie naszej woli i ziemskich rzeczywistości, ale woli Boga i dóbr niebieskich. Uczy nas też w istocie „głodu", przekraczającego głód pokar- 11 — Miłosierdzie 162 BĄDŹ WOLA TWOJA mu ziemskiego i czysto ludzkich potrzeb; uczy nas głodu, który ukazuje pierszeństwo pierwia- stka duchowego i który w tym kierunku zwraca nasze pragnienia — do najwyższego porządku wartości i rzeczywistości. Nie samym chlebem przecież żyje człowiek, ale i słowem, które po- chodzi z ust Boga2. - •* SIOSTRA FAUSTYNA ' O* UMIŁOWANIU WOLI BOŻEJ Siostra Faustyna była zawsze pogodzona z wolą Bożą, przyjmując jednakowo z rąk Pana ból i radość. Kochać wolę Bożą Mam spisać zetknięcie się duszy mojej z To- bą, o Boże, w chwilach szczególnych nawiedzeń Twoich. Mam pisać o Tobie, o Niepojęty w miło- sierdziu ku biednej duszy mojej. Wola Twoja święta jest życiem duszy mojej. Mam ten nakaz od tego, który mi Ciebie, Boże, tu na ziemi zastę- puje, który mi tłumaczy wolę Twoją świętą. Jezu, widzisz, jak mi jest trudno pisać, jak nie umiem tego jasno napisać, co w duszy przeżywam. O Boże, czyż może napisać pióro to, w czym nieraz słów nie ma? Ale każesz pisać, o Boże, to mi wystarcza3. W pewnym dniu skarżyłam się Jezusowi, że jestem ciężarem dla sióstr. — Odpowiedział mi Jezus: Nie żyjesz dla siebie, ale dla dusz. Z cier- pień twoich będą korzystać inne dusze. Przeciągłe 164 S. FAUSTYNA O UMIŁOWANIU WOLI BOŻEJ cierpienie twoje da im światło i siłę do zgadzania się z wolą moją4. Są trzy stopnie pełnienia woli Bożej: pierwszy jest ten, kiedy dusza pełni wszystko to, co jest na zewnątrz zawarte przez nakazy i ustawy; drugi stopień jest ten, kiedy dusza idzie za natchnienia- mi wewnętrznymi i pełni je; trzeci stopień jest ten, że dusza, zdana na wolę Bożą, pozostawia Bogu swobodę rozporządzania sobą, i Bóg czyni z nią, co Jemu się podoba, jest narzędziem ule- głym w Jego ręku5. Treścią cnót jest wola Boża; kto wiernie pełni wolę Bożą, ten się ćwiczy we wszystkich cnotach. We wszystkich wypadkach i okolicznościach ży- cia wielbię i błogosławię świętą wolę Bożą. Świę- ta wola Boża jest przedmiotem mojej miłości. W najtajniejszych głębiach duszy żyję wolą Jego, a tyle na zewnątrz działam, o ile poznaję wewnę- trznie, że taka jest wola Boża; milsze mi są z woli Bożej udręki, cierpienia, prześladowania i różne- go rodzaju przeciwności aniżeli z woli własnej powodzenia, pochwały i uznania6. Po komunii świętej nagle ujrzałam Pana Jezu- sa, który mi rzekł te słowa: Teraz wiem, że nie dla łask ani darów mnie miłujesz, ale wola moja _______________KOCHAĆ WOLĘ BOŻĄ____________165 droższa ci jest niż życie; dlatego łączę się z tobą tak ściśle jako z żadnym stworzeniem7. Wierne poddawanie się zawsze i wszędzie woli Bożej, we wszystkich wypadkach i okoliczno- ściach życia, oddaje Bogu wielką chwałę; takie poddanie się woli Bożej większą ma w Jego oczach wagę niż długie posty, umartwienia i naj- surowsze pokuty. O, jak wielka jest nagroda za jeden akt miłosnego poddania się woli Boga. Pi- sząc to, w zachwyt dusza moja wpada, jak ją Bóg miłuje, i jakim pokojem już tu na ziemi dusza się cieszy8. Nie zagości smutek w sercu kochającym wolę Bożą. Stęsknione serce moje za Bogiem odczuwa całą nędzę wygnania. Idę odważnie — choć ranią się stopy — do ojczyzny swojej, a w tej drodze posilam się wolą Bożą, ona mi jest pokarmem. Wspierajcie mnie, szczęśliwi mieszkańcy ojczyzny niebieskiej, by siostra wasza nie ustała w drodze. Chociaż jest straszna pustynia, jednak idę z czo- łem wzniesionym i patrzę w słońce — to jest w miłosierne Serce Jezusa9. W czasie rozmyślania usłyszałam te słowa: Córko moja, największą oddajesz mi chwałę przez cierpliwe poddawanie się woli mojej, a so- 166 _____S FAUSTYNA O UMIŁOWANIU WOLI BOŻEJ_________ bie skarbisz tak wielką zasługę, że ani postami, ani żadnymi umartwieniami nie osiągnęłabyś te- go. Wiedz o tym, córko moja, że jeżeli wolę swoją poddajesz pod wolę moją, ściągasz na sie- bie wielkie upodobanie moje; ta ofiara jest mi miła i pełna słodkości, w niej sobie podobam, ona ma moc10. Dziś powiedział mi Pan: Żądam od ciebie ofiary doskonałej i całopalnej — ofiary woli; z tą ofiarą nie może iść w porównanie żadna inna. Sam kieruję życiem twoim i wszystko tak urzą- dzam, abyś mi była ustawiczną ofiarą, i czynić będziesz zawsze wolę moją, a dla dopełnienia tej ofiary łączyć się będziesz ze mną na krzyżu. Wiem, co możesz. Będę ci wiele rzeczy nakazywał wprost od siebie, a możność wykonania opóźnię i uzależnię od innych, lecz czego przełożeni nie osiągną, ja dopełnię sam bezpośrednio w duszy twojej, i w najtajniejszej głębi duszy twojej będzie ofiara doskonała i całopalna, i to nie na jakiś czas, ale wiedz, córko moja, że ta ofiara trwać będzie aż do śmierci. Ale jest czas, że ja, Pan, spełnię wszelkie życzenia twoje, mam w tobie upodobanie jak w żywej hostii; niczym się nie przerażaj, ja jestem z tobą11. Niech wszystkie upodobania moje, chociażby najświętsze i najpiękniejsze, i najszlachetniejsze, niech zawsze będą na ostatnim planie, a na pier- _______________KOCHAĆ WOLĘ BOŻĄ____________167 wszym miejscu Twoja święta wola. Najdrobniesze życzenie Twoje, o Panie, droższe mi jest niż nie- bo z całymi skarbami. Wiem dobrze, że stworze- nie nie zrozumie mnie, dlatego ofiara moja czy- stszą będzie w oczach Twoich12. Witaj, Nowy Roku, w którym się wykończy moja doskonałość. Już z góry dziękuję Ci, o Pa- nie, za wszystko, co mi ześle Twoja dobroć. Dziękuję Ci za kielich cierpień, z którego co- dziennie pić będę. Nie zmniejszaj goryczy jego, o Panie, ale wzmocnij usta moje, abym pijąc gorycz, umiała być uśmiechnięta z miłości ku To- bie, Mistrzu mój. Dziękuję Ci za wszystkie pocie- chy i łaski, których wyliczyć nie jestem zdolna, które spływają codziennie na mnie, jak rosa po- ranna, cichutko, niepostrzeżenie, że ich żadne oko stworzeń ciekawych nie dostrzega, o których wiesz tylko Ty i ja, Panie. Za to wszystko już dziś dzięki Ci składam, bo może w chwili, w której mi podasz kielich, serce moje na dziękczynienie nie będzie zdolne. Otóż dziś z miłującą wolą poddaję się zupełnie świętej woli Twojej, o Panie, i naj- mędrszym wyrokom Twoim, które są zawsze dla mnie najmiłościwsze i pełne miłosierdzia, choć ich nieraz nie rozumiem ani przeniknąć nie mogę. Mistrzu mój, oto oddaję Ci całkowicie ster mej duszy, prowadź ją sam według swych boskich upodobań. Zamykam się w litościwym Sercu Twoim, które jest morzem niezgłębionego miło- sierdzia13. MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY O wolo Boża, bądź moją miłością14. Czyń ze mną, o Jezu, co Ci się podoba. Ja Ciebie wszędzie uwielbiać będę. I niech się stanie wszystka wola Twoja we mnie, o Panie i Boże mój, a ja wysławiać będę nieskończone miłosier- dzie Twoje15. Z ufnością i prostotą małego dziecka oddaję się dziś Tobie, Panie Jezu — Mistrzu mój, zosta- wiam ci zupełną swobodę w kierowaniu moją duszą. Prowadź mnie drogami, jakimi zechcesz, ja nie będę ich dociekać. Pójdę ufna za Tobą. Twoje miłosierne Serce wszystko może16. Boże wiekuisty, dobroci sama, w miłosierdziu nie pojęty przez żaden umysł ani ludzki, ani aniel- ski, wspomóż mnie, dziecię słabe, bym mogła spełnić wolę Twoją świętą, tak jak mi ją dajesz poznać. Niczego nie pragnę, jak tylko spełnienia Boskich życzeń; oto masz, Panie, duszę i ciało moje, umysł i wolę moją, serce i wszystką miłość MODLITWY S FAUSTYNY moją, i rządź mną według odwiecznych planów swoich17. O wolo Boża, rozkoszy serca mojego, pokar- mie duszy mojej, światłości umysłu mojego, siło wszechmocna woli mojej, bo kiedy się jednoczę z wolą Twoją, Panie, wtenczas moc Twoja działa przeze mnie i zajmuje miejsce słabej woli mo- jej. Na każdy dzień staram się spełnić życzenie Boże18. Dziękuję Ci, Jezu, któryś wpierw wypił ten kielich goryczy, nim mnie złagodzony podałeś. Oto przyłożyłam usta do tego kielicha woli Two- jej świętej, niech mi się stanie według upodobań Twoich, niechaj się stanie ze mną to, co zakreśli- ła mądrość Twoja przed wiekami. Pragnę wysą- czyć kielich przeznaczeń aż do ostatniej kropelki, nie chcę badać ich przeznaczenia; w goryczy radość moja, w beznadziejności ufność moja. W Tobie, Panie, wszystko dobre jest, co daje ojcowskie Twe Serce; nie przenoszę pociech nad gorycze ani goryczy nad pociechy, ale za wszyst- ko dzięki Ci, Jezu. Rozkoszą moją jest wpatry- wać się w Ciebie, Boże niepojęty. W tych tajem- niczych istnieniach przebywa duch mój, tam czu- ję, że jestem u siebie. Znane mi dobrze mieszka- nie oblubieńca mego. Czuję, że nie ma ani jednej kropli krwi we mnie, która by nie płonęła miło- ścią ku Tobie. — O Piękności nie stworzona, kto 170 BĄDŹ WOLA TWOJA Ciebie raz pozna, ten nic innego pokochać nie może. Czuje otchłań swej duszy, bezdenną, i nic jej nie wyrówna — jedno Bóg sam. Czuję, że tonę w Nim jako jedno ziarenko piasku w bez- dennym oceanie19. O Jezu mój, mistrzu i kierowniku mój, urna* cniaj mnie, oświecaj mnie w tych ciężkich chwi- lach życia mojego; nie spodziewam się pomocy od ludzi, w Tobie cała nadzieja moja. Czuję, że jestem sama wobec żądań Twoich, Panie. Pomi- mo lęków i wstrętów natury pełnię wolę Twoją świętą i pragnę ją spełnić jak najwierniej w całym życiu i w śmierci mojej. Jezu, z Tobą wszystko mogę, czyń ze mną, co się Tobie podoba, daj mi tylko miłosierne Serce, a dość mi na tym. O Jezu i Panie mój, dopomóż, niech się ze mną stanie to, coś zamierzył przed wiekami, jestem gotowa na wszelkie skinienie' woli Twojej świętej. Udziel światła rozumowi mojemu, abym mogła poznać, co jest wolą Twoją. O Boże, który przenikasz duszę moją, Ty wiesz, że niczego nie pragnę prócz chwały Twojej20. O Jezu mój, wiem, że o wielkości człowie- ka świadczy czyn, a nie słowo ani uczucie — dzieła, które z nas wypłynęły, te o nas mówić będą. Jezu mój, nie dozwól mi na marzenia, ale daj mi odwagę i siłę do spełnienia woli Twojej świętej21. MODLITWY S FAUSTYNY 171 Jezu mój, pomimo wszystko ja bardzo pragnę połączyć się z Tobą. Jezu, jeżeli można, za- bierz mnie do siebie, bo zdaje mi się, że serce pęknie mi z tęsknoty za Tobą. O, jak bardzo odczuwam, że jestem na wygnaniu. Kiedyż się znajdę w domu Ojca naszego i napawać się będę szczęściem, które spływa z Trójcy Przenajświęt- szej. Ale jeżeli jest wolą Twoją, żeby jeszcze żyć i cierpieć, to pragnę tego, coś dla mnie prze- znaczył; trzymaj mnie na ziemi, dokąd Ci się podoba, chociażby i do końca świata. O wolo mojego Pana, bądź moją rozkoszą i zachwytem duszy mojej; chociaż ziemia jest tak zaludniona, to ja czuję się sama jedna, a ziemia mi jest straszną pustynią. O Jezu, Jezu, Ty wiesz i znasz upały serca mojego. Ty, o Panie, tylko napełnić mnie możesz 22 Bądź błogosławiony, o Boże, za wszystko, co mi zsyłasz. Bez woli Twojej nic się nie dzieje pod słońcem; nie mogę przeniknąć tajemnic Twoich względem mnie, ale przykładam usta do podane- go mi kielicha23. O Jezu, jaka ciemność mnie ogarnia i nicość przenika, ale, Jezu mój, nie zostaw mnie samej, udziel mi łaski wierności. Chociaż nie mogę prze- niknąć tajemnicy dopuszczenia, ale w mojej mocy jest powiedzieć: bądź wola Twoja24. 172_____________BĄDŹ WOLA TWOJA O Jezu na krzyżu rozpięty, błagam Cię, udziel mi laski, abym zawsze i wszędzie, we wszystkim wiernie spełniała najświętszą wolę Ojca Twego. A kiedy ta wola Boża wydawać mi się będzie ciężka i trudna do spełnienia, to wtenczas błagam Ciebie, Jezu, niechaj z ran Twoich spłynie mi siła i moc, a usta moje niech powtarzają: stań się wola Twoja, Panie25. O mój Boże, gotowa jestem na wszelką Twą wolę; jakkolwiek mną pokierujesz, błogosławić Cię będę. Czegokolwiek zażądasz, spełnię przy pomocy Twej łaski. Jakakolwiek byłaby wola Twa święta względem mnie — przyjmuję ją ca- łym sercem i duszą, nie zważając na to, co mi mówi moja zepsuta natura26. O Panie, który przenikasz całą istotę moją i najtajniejsze głębie mej duszy, Ty widzisz, że Ciebie jednego pragnę i jedynie spełnienia Twojej świętej woli, nie zważając na żadne trudności ani cierpienia, ani upokorzenia, ani żadne względy stworzeń27. O mój Jezu, za wszystko bądź błogosławiony, cieszę się, iż się spełni Twoja najświętsza wola, to mi wystarcza najzupełniej do szczęścia28. MODLITWY S. FAUSTYNY 173 O Jezu mój, niechaj ostatnie dni wygnania będą całkowicie według Twej najświętszej woli. Łączę swoje cierpienia, gorycze i samo konanie z męką Twoją świętą i ofiaruję się za świat cały, aby uprosić obfitość miłosierdzia Bożego dla dusz, a szczególnie dla dusz, które są w domach naszych. Ufam mocno i zdaję się całkowicie na wolę Twoją świętą, która jest miłosierdziem sa- mym. Miłosierdzie Twoje będzie mi wszystkim w ostatniej godzinie, jakoś mi sam przyobiecał29. Rozdział szósty MIŁOWAĆ BOGA PONAD WSZYSTKO OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA Ład przykazania miłości Odkrycie potrzeby modlitwy i adoracji rodzi się w ludziach jako odpowiedź wiary na słowo Żywego Boga, czyli jako wyraz spotkania z Bo- giem, który przemówił do człowieka, który ob- jawił się jako Miłość właśnie przez to, że wszedł w historię. ,W chrześcijańskim akcie adoracji najczęściej wychodzimy od „uniże- nia" i „wyniszczenia" tego Boga, od Jego „kon- descendencji", od Jego krzyża i Eucharystii. Spo- tkanie z Bogiem miłości w samym ogromie stwo- rzenia nie mogłoby być tak wstrząsające, jak to spotkanie, którego miejscem jest Eucharystia, krzyż czy nawet żłóbek betlejemski. Jeśli bowiem prawdą jest, że mamy odpowia- dać miłością na Miłość, która wybrała ludzką historię, ażeby w niej się objawić, a czynimy to, miłując braci i służąc braciom — to równo- cześnie nie możemy miłować i z miłości służyć JAN PAWEŁ II NAUCZA 175 ludziom, naszym braciom, jeśli nie zakorzenimy się w największej Miłości przez adorację. Chry- stus tak tę sprawę postawił w przykazaniu miło- ści, łącząc ze sobą miłość Boga „ponad wszy- stko" i miłość człowieka na miarę człowieka1. SIOSTRA FAUSTYNA O MIŁOŚCI BOGA DO CZŁOWIEKA I CZŁOWIEKA DO BOGA U siostry Faustyny miłość Boga była nieoddzielna od miło- ści człowieka. Pisała: „ Wchłaniam Boga w siebie, aby go oddać duszom". Miłość czyni wszystko pięknym w oczach Bożych W czasie mszy świętej, przed komunią świętą, było odnawianie ślubów. Kiedy wyszłyśmy z klę- czników i zaczęłyśmy mówić formułę ślubów, na- gle stanął Jezus' obok mnie, w szacie białej, prze- pasany pasem złotym, i rzekł do mnie: Udzielam ci wieczystej miłości, aby czystość Twoja była nieskalana — i na dowód, że nie będzie nigdy doznawać pokus nieczystych, zdjął Jezus pas zło- ty z siebie i przepasał nim biodra moje. Od tej chwili nie doznaję żadnych poruszeń przeciwnych cnocie ani w sercu, ani w umyśle. Zrozumiałam później, że to jest jedna z największych łask, któ- rą mi wyprosiła Najświętsza Maryja Panna, bo o tę łaskę prosiłam Ją przez wiele lat. Od tej pory większe mam nabożeństwo do Matki Bożej. Ona mnie nauczyła wewnętrznie kochać Boga i jak we j| wszystkim pełnić Jego świętą wolę2. tft L MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM________177 O Boże, im więcej Cię poznaję, tym więcej Cię pojąć nie mogę, ale to niepojęcie daje mi poznać, jak wielkim jesteś, Boże. A to niepojęcie Ciebie zapala nowym płomieniem serce moje ku Tobie, Panie. Od chwili, w której pozwoliłeś, Je- zu, zatopić wzrok mej duszy w Tobie, odpoczy- wam i nie pragnę niczego. Znalazłam przeznacze- nie swoje w chwili, w której utonęła dusza moja w Tobie, w jedynym przedmiocie miłości mojej. Niczym jest wszystko w porównaniu z Tobą. Cierpienia, przeciwności, upokorzenia, niepowo- dzenia, posądzania, jakie mnie spotykają, są drzazgami, które zapalają miłość moją ku Tobie, Jezu. Szalone i niedościgłe są pragnienia moje. Pragnę zataić przed Tobą, że cierpię. Pragnę za swoje wysiłki i dobre uczynki nigdy nie być wy- nagradzana. O Jezu, Ty sam mi jesteś nagrodą. Ty mi wystarczasz, skarbie serca mego. Pragnę współczuć z cierpieniem bliźnich, swoje cierpienia taić w sercu, nie tylko przed bliźnimi, ale i przed Tobą, Jezu3. Miłość czysta zdolna jest do czynów wielkich i nie łamią jej trudności ani przeciwności, jest wytrwała w szarym, codziennym, żmudnym ży- ciu. Ona wie, że by się Bogu przypodobać, jedne- go potrzeba, to jest — aby najdrobniejsze rzeczy czynić z wielkiej miłości. — Miłość i zawsze mi- łość. Miłość czysta nie błądzi, ona ma dziwnie dużo światła i nic nie zrobi, co by się Bogu miało U— Miłosierdzie 178_________S. FAUSTYNA O MIŁOŚCI BOGA.____________ nie podobać. Przemyślna jest w czynieniu te- go, co milsze Bogu, i nikt jej nie dorówna; szczęśliwa, gdy może się wyniszczać i płonąć jak czysta ofiara. Im więcej czyni z siebie, tym jest szczęśliwsza, ale też nikt nie umie wyczuć niebezpieczeństw tak z daleka, jak ona; umie zdzierać maskę i wie, z kim ma do czy- nienia4. W pewnej chwili nagle ujrzałam Pana Jezusa w majestacie wielkim — który mi powiedział te słowa: Córko moja, jeżeli chcesz, stworzę w tej chwili nowy świat, piękniejszy od tego, a resztę dni w nim przeżyjesz. — Odpowie- działam: Nie chcę żadnych światów, ja pragnę Ciebie, Jezu, pragnę Cię kochać taką miłością, jaką Ty mnie kochasz; o jedno Cię błagam: uczyń serce moje zdolne do kochania Ciebie. Dziwi mnie to bardzo, Jezu mój, że dajesz mi takie pytanie, bo i cóż mi po tych światach, chociażbyś mi ich dał tysiąc, cóż mi po nich! Ty wiesz, Jezu, dobrze, że serce moje kona z tę- sknoty za Tobą; wszystko, co jest poza Tobą, niczym jest dla mnie. — W tej chwili nic już nie widziałam, ale jakaś moc ogarnęła duszę moją i dziwny ogień zapalił się w sercu moim, i we- szłam jakby w rodzaj konania za Nim. — Wtem usłyszałam te słowa: Z żadną duszą nie łączę się tak ściśle i w ten sposób, jak z tobą, a to dla głębokiej pokory i ognistej miłości, jaką masz ku MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM_______179 — Córko moja, miłość mię sprowadziła i mi- łość mię zatrzymuje. Córko moja, o gdybyś wie- działa, jak wielką zasługę i nagrodę ma jeden akt czystej miłości ku mnie, umarłabyś z radości. Mówię to dlatego, abyś się ustawicznie łączyła ze mną przez miłość, bo to jest cel życia duszy twojej; akt ten polega na akcie woli; wiedz o tym, że dusza czysta jest pokorna; kiedy się uniżasz i wyniszczasz przed majestatem moim, wtenczas ścigam cię łaskami swoimi, używam wszechmocy, aby cię wywyższyć6. Pragnę się wysilać, pracować, wyniszczać za dzieło nasze: ratowanie dusz nieśmiertelnych. Mniejsza o to, jeżeli te wysiłki skrócą moje życie, przecież ono już do mnie nie należy, ale jest własnością Zgromadzenia. Pragnę być pożyteczna całemu Kościołowi przez wierność Zgromadze- niu. O Jezu, dziś dusza moja jest jakby zamro- czona cierpieniem. Ani jednego promienia świa- tła. Burza szaleje, a Jezus śpi. O Mistrzu mój, nie będę Cię budzić, nie przerwę Ci słodkiego snu. Ja wierzę, że Ty bez wiedzy mojej umacniasz mnie7. Pragnę się ukryć tak, aby żadne stworzenie nie znało mojego serca. Jezu, Ty jeden znasz moje serce i posiadasz je całe. Nikt nie wie o na- szej tajemnicy; jednym spojrzeniem rozumiemy 12* 180_________S. FAUSTYNA O MIŁOŚCI BOGA__________ się wzajemnie. Od chwili poznania naszego je- stem szczęśliwa. Wielkość Twoja jest pełnią moją. O Jezu, jeżeli jestem na miejscu ostatnim i niżej od postulantek, nawet najmłodszych, wtenczas czuję się na swoim miejscu. Nie wiedziałam, że w tych szarych kącikach umieścił Pan tyle szczę- ścia. Teraz rozumiem, że nawet w więzieniu może buchać z piersi czystej cała pełnia miłości ku Tobie, Panie. Zewnętrzne rzeczy nie mają znacze- nia dla miłości czystej, ona przenika wszystko. Ani bramy więzienia, ani bramy Nieba nie mają fliocy dla niej. Ona dochodzi do samego Boga i nic jej umorzyć nie zdoła. Zapory dla niej nie istnieją, jest swobodna jak królowa i wolne ma przejście wszędzie. Sama śmierć musi skłonić przed nią głowę8. W chwili, kiedy mi wkładał ksiądz biskup obrączkę, Bóg przeniknął całą istotę moją; a nie umiejąc tego wyrazić, pozostawiam tę chwilę w milczeniu. Obcowanie moje z Bogiem jest tak ścisłe od tych ślubów wieczystych, jakiego nigdy przedtem nie miałam. Czuję, że kocham Boga, i czuję, że On mnie kocha. Dusza moja, skoszto- wawszy Boga, nie umiałaby żyć bez Niego. Mil- sza mi jest jedna godzina u stóp ołtarza, spędzo- na w największych oschłościach ducha, aniżeli sto lat rozkoszy w świecie. Wolę być w klasztorze popychlem nic nie znaczącym niż na świecie kró- lową. Ukrywać się będę przed wzrokiem ludzkim, cokolwiek czynić będę dobrego, aby przez to Bóg sam był zapłatą moją; a jako mały fiołek ukryty __________MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM_______181 w trawie nie rani stopy ludzkiej, która go depcze, ale wydaje woń zapominając zupełnie o sobie, stara się uprzyjemnić osobie, przez którą jest zdeptany. Chociaż dla natury jest to bardzo cięż- kie, ale łaska Boża przychodzi w pomoc9. O Jezu, gdybym mogła się stać mgłą przed Tobą, aby zakryć ziemię, by wzrok Twój święty nie widział strasznych występków! Jezu, kiedy patrzę na świat i jego obojętność względem Cie- bie, to mi wyciska nieustannie łzy z oczu, ale kiedy patrzę na duszę oziębłą zakonną — to mi się serce krwawi10. Po komunii świętej usłyszałam te słowa: Wi- dzisz, czym jesteś sama z siebie, ale nie przerażaj się tym; gdybym ci odsłonił całą nędzę, jaką jesteś, umarłabyś z przerażenia; jednak wiedz p tym, czym jesteś. Dlatego, że tak wielką nędzą jesteś, odsłoniłem ci całe morze miłosierdzia mo- jego. Takich dusz, jak twoja, szukam i pragnę, ale mało ich jest; twoja wielka ufność ku mnie zniewala mnie do ustawicznego udzielania ci łask. Masz wielkie i niepojęte prawa do mojego serca, boś córką pełnej ufności. Nie zniosłabyś ogromu miłości mojej, jaką mam ku tobie, gdybym ci tu na ziemi odsłonił w całej pełni; często uchylam rąbka zasłony dla ciebie, ale wiedz, że to jest tylko wyjątkową łaską moją. Miłość i miłosier- dzie moje nie znają granic11. 182 S. FAUSTYNA O MIŁOŚCI BOGA W jednym momencie dusza moja złączyła się ze Stwórcą i Panem swoim; w tej łączności po- znałam cel i przeznaczenie swoje. Celem moim jest jednoczyć się ściśle z Bogiem przez miłość, a przeznaczeniem moim jest uwielbić i wysławić miłosierdzie Boże. Dał mi Pan jasno to poznać i przeżyć w sposób nawet fizycznie odczuwalny; nie mogę wyjść z podziwu, kiedy poznaję i do- świadczam tej niepojętej miłości Boga, którą mnie Bóg miłuje. Kim jest Bóg — a kim ja? Dalej rozmyślać nie mogę. Miłość tylko rozumie to spotkanie i złączenie się tych dwóch duchów, to jest Bóg-Duch i dusza stworzona. Im Go więcej poznaję, tym całą mocą jestestwa swego tonę w Nim12. . * Dziś wszedł Jezus do separatki w szacie jasnej, przepasany złotym pasem; wielki majestat bił od całej postaci Jego — i powiedział: Córko moja, czemuż się oddajesz myślom trwożliwym? — Od- powiedziałam: O Panie, Ty wiesz czemu. — I rzekł mi: Czemu? — Dzieło to trwoży mnie, Ty wiesz, że jestem do spełnienia go niezdolna. — I rzekł mi: Czemu? — Widzisz, jestem niezdrowa, nie mam wykształcenia, nie mam pieniędzy, je- stem przepaścią nędzy, boję się obcować z ludź- mi. Jezu, ja Ciebie tylko pragnę, Ty możesz mnie uwolnić od tego. — I powiedział mi Pan: Córko moja, coś powiedziała, prawdą jest. Jesteś bardzo nędzną i spodobało mi się przeprowadzić dzieło MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM_______183 miłosierdzia właśnie przez ciebie, która jesteś nędzą samą. Nie bój się, nie pozostawię cię sa- mą. Czyń w sprawie tej, co możesz; ja doko- nam wszystkiego, co ci nie dostawa; ty wiesz, co jest w mocy twojej, to czyń. — Spojrzał Pan w głąb istoty mojej z wielką łaskawością; myślałam, że skonam pod tym wejrzeniem z ra- dości. Znikł Pan, pozostała w duszy mojej ra- dość, siła i moc do czynu, ale zdziwiłam się, że Pan mnie nie chce zwolnić i nic nie zmienia, co raz powiedział, i pomimo tych wszystkich radości zawsze jest cień boleści. Widzę, że miłość i boleść idą w parze13. Jezu, dajesz mi poznać i rozumieć, na czym polega wielkość duszy: nie na czynach wielkich, ale na wielkiej miłości. Miłość ma wartość i ona nadaje wielkość czynom naszym; chociaż uczynki nasze są drobne i pospolite same z siebie, to wskutek miłości stają się wielkie i potężne przed Bogiem. Miłość jest tajemnicą, która przekształca wszystko, czego się dotknie, w rzeczy piękne i miłe Bogu. Miłość Boża czyni duszę swobodną. Jest jak królowa, nie zna niewolniczego przymu- su, do wszystkiego zabiera się z wielką swobodą duszy, gdyż miłość, która mieszka w niej, jest pobudką do czynu14. Dziś obecność Boża przenika mnie jak pro- mień słońca, na wskroś. Tęsknota mojej duszy za 184_________S. FAŁISTYNA O MIŁOŚCI BOGA___________ Bogiem jest tak wielka, że co chwila wprowadza mnie w omdlenie. Czuję, że wiekuista Miłość dotyka się serca mojego; maleńkość moja nie umie znieść tego, ale wprowadza mnie w omdle- nie; lecz siła wewnętrzna jest wielka. Dusza chce dorównać kochającej ją Miłości. Dusza w tych momentach ma tak głębokie pozna- nie Boga, a im Go więcej poznaje, tym miłość jej ku Niemu jest gorętsza. O, niepojęte są tajemnice duszy z Bogiem! Są nieraz całe godzi- ny, kiedy dusza moja jest pogrążona w zdumie- niu, widząc majestat nieskończony, a tak uni- żający się do duszy mojej. Nieustanne jest we- wnętrzne zdziwienie moje, że Pan najwyższy ma we mnie swoje upodobanie, i sam mi mówi o tym, a ja pogrążam się jeszcze więcej w swej nicości, bo wiem, czym jestem sama z siebie. Jednak muszę powiedzieć, że kocham nawzajem swego Stwórcę do szaleństwa, każdym drgnie- niem serca, każdym nerwem; moja dusza bez- wiednie tonie, tonie... w Nim. Czuję, że nic mnie nie odłączy od Pana: ani niebo, ani ziemia, ani teraźniejszość, ani przyszłość; wszystko się od- mienić może, ale miłość nigdy, nigdy, ona zawsze ta sama15. Odczuwam tak straszny ból, kiedy patrzę na cierpienia bliźnich; odbijają się w sercu moim wszystkie cierpienia bliźnich, ich udręczenia no- szę w sercu swoim, tak że mnie to nawet fizycz- nie wyniszcza. Pragnęłabym, aby wszystkie bóle na mnie spadły, by ulżyć bliźnim16. MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM________185 Jestem niezmiernie szczęśliwa, chociaż jestem najmniejsza, i nie chciałabym zmienić nic z tego, co mi Bóg dał. Nawet z Serafinem nie chciała- bym się zamieniać — takie mi daje Bóg wewnę- trzne poznanie samego siebie. Moja wewnętrzna łączność z Bogiem jest taka, jakiej nikt ze stwo- rzeń pojąć nie może, a szczególnie Jego głębia miłosierdzia, która mnie ogarnia17. O Jezu mój, nic nie obniży ideałów moich, to jest miłości, jaką mam ku Tobie. Choć droga tak strasznie najeżona kolcami, nie lękam się iść na- przód; choć mnie grad prześladowań okryje, choć przyjaciele odstąpią, choć wszystko się sprzysieże przeciw mnie i choć się horyzont zaciemni, choć burza szaleć zacznie i poczuję, że jestem sama jedna i muszę stawić czoło wszystkiemu — wten- czas z całym spokojem ufam miłosierdziu Twe- mu, o Boże mój, i nie będzie zawiedziona nadzie- ja moja18. — Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kaza- nia. Chcę cię widzieć jako ofiarę żywej miłości, która dopiero wtenczas ma moc przede mną. Musisz być unicestwiona, zniszczona, żyjąca ja- koby umarła w najtajniejszym jestestwie swoim. Musisz być zniszczona w tej tajni, gdzie oko łudź- 186 S FAUSTYNA O MIŁOŚCI BOGA kie nigdy nie sięga, a wtenczas będziesz mi ofiarą miłą, całopalną, pełną słodyczy i woni, a moc twoja będzie potężna, gdy za kim prosić będziesz. Na zewnątrz ofiara twoja tak ma wyglądać: ukryta, cicha, przesiąknięta miłością, przepojona modlitwą. Żądam od ciebie, córko moja, aby ofiara twoja była czysta i pełna pokory, abym mógł mieć w niej upodobanie. Nie będę szczędził ci łaski swojej, abyś mogła spełnić to, czego żą- dam od ciebie19. Ty wiesz, czego żąda miłość — jednej tylko rzeczy, to jest wzajemności20. Dziś w duszę moją wstąpił tak żywy płomień miłości Bożej, że gdyby to dłużej trwało, spłonę- łabym w tym żarze, wyzwalając się z więzów teraźniejszości. Zdawało mi się, że jeszcze chwil- ka, a już zatonę w oceanie miłości. Nie umiem opisać tych strzałów miłości, które przebijają du- szę moją21. W pewnej chwili w nowicjacie, kiedy mnie matka mistrzyni przeznaczyła do kuchni dziecin- nej, ogromnie się tym zmartwiłam, bo nie mo- głam poradzić garnkom, bo były ogromnie duże. Najtrudniej mi było odlewać kartofle, czasami mi się połowę wysypało. Kiedy powiedziałam o tym matce mistrzyni, odpowiedziała mi, że się pomału przyzwyczaję i nabiorę wprawy. Jednak trudność MIŁOŚĆ CZYNI WSZYSTKO PIĘKNYM 187 ta nie ustępowała, ponieważ siły moje zmniejszały się z dniem każdym i wskutek braku sił odsuwa- łam się, kiedy przychodziło odlewanie kartofli. Jednak siostry to zauważyły, że stronie od tej pracy, i ogromnie się dziwiły, nie wiedziały o tym, że nie mogłam pomóc mimo wytężenia całej gor- liwości i nieliczenia się z sobą. W południe przy rachunku sumienia skarżyłam się Bogu na brak sił. — Wtem usłyszałam w duszy te słowa: Od dziś będzie ci to przychodziło z wielką łatwością. Wzmocnię twoje siły. — Wieczorem, kiedy przy- chodzi czas odlewania kartofli, spieszę pierwsza, ufna w słowa Pana. Z całą swobodą biorę garnek i całkiem dobrze odlałam. Ale kiedy zdjęłam pokrywę, żeby kartofle odparowały, ujrzałam w garnku zamiast kartofli całe pęki czerwonych róż, tak pięknych, że trudno o nich napisać. Ni- gdy jeszcze takich nie widziałam. Zdziwiło mnie to bardzo, nie rozumiejąc ich znaczenia — ale w tej chwili usłyszałam głos w duszy: Taką ciężką twoją pracę zamieniam na bukiety najpiękniej- szych kwiatów, a woń ich wznosi się do tronu mojego. — Od tej chwili nie tylko starałam się w swoim tygodniu, który miałam wyznaczony, gotowania, odlewać te kartofle, ale starałam się w tygodniu innych sióstr wyręczać je w tej pracy. Ale nie tylko tej pracy, ale w każdej ciężkiej pracy, a starałam się pierwsza przyjść z pomocą, ponieważ doświadczyłam, jak to się bardzo Bogu podoba22. MODLITWY SIOSTRY FAUSTYNY O Jezu mój, Tyś życiem życia mojego, Ty wiesz dobrze, że nie pragnę niczego prócz chwały Imienia Twego, i aby dusze poznały dobroć Two- ją. Czemu stronią dusze od Ciebie, Jezu — nie rozumiem tego. O, gdybym mogła serce moje posiekać na najdrobniejsze części i w ten sposób ofiarować Ci, Jezu, każdą cząstkę jakby serce całe, aby Ci choć w cząstce wynagrodzić za serca, które Cię nie kochają! Kocham Cię, Jezu, każdą kroplą krwi mojej i przelałabym chętnie za Cie- bie, aby Ci dać dowód szczerej swej miłości. O Boże, im więcej Cię poznaję, tym więcej Cię pojąć nie mogę, ale to niepojęcie daje mi poznać, jak wielkim jesteś Boże23. O Jezu mój, Ty wiesz, że pragnę Cię ko- chać taką miłością, jak jeszcze Cię dotąd żadna dusza nie kochała. Pragnęłabym, aby świat ca- ły zamienił się w miłość ku Tobie. Oblubieńcze mój, [...] od najwcześniejszych lat wychowywa- łeś mnie sam dla siebie, abym umiała Cię teraz kochać. Ty wiesz, że Cię miłuję, bo Ty sani tył- l l MODLITWY S. FAUSTYNY 189 znasz głębokość ofiary, którą Ci codziennie składam24. O rano miłosierdzia, Serce Jezusa, ukryj mnie w swej głębi jako jedną kropelkę krwi własnej i nie wypuszczaj mnie z niego na wieki. Zamknij mnie w swych głębiach i naucz mnie sam kochać Ciebie. Miłości wieczna, urabiaj sama moją duszę, aby była zdolna do wzajemnej miłości Ciebie. O żywa Miłości, uczyń mnie zdolną do wiecznego kochania Ciebie, chcę wie- cznie odpowiadać wzajemnością na Twoją mi- łość. O Chryste, jedno spojrzenie Twoje droż- sze mi jest niżeli światów tysiące, niżeli nie- bo całe. Ty możesz, Panie, uczynić mą duszę tak, aby umiała zrozumieć Ciebie w całej pełni — jakim jesteś. Wiem i wierzę, że Ty wszystko możesz; jeżeli raczyłeś się mi tak hojnie udzie- lić, to wiem, że możesz jeszcze być hojniej- szy; wprowadź mnie do zażyłości z Tobą tak daleko, dokąd natura ludzka wprowadzona być Jezu mój, Ty wiesz, że od najwcześniejszych lat pragnęłam zostać wielką świętą, to jest, że pragnęłam Cię kochać tak wielką miłością, jaką Cię jeszcze dotychczas żadna dusza nie kochała. Z początku były to moje tajne pragnienia, o któ- rych wiedział tylko Jezus. Dziś nie mogę ich po- mieścić w sercu, pragnęłabym wołać na świat ca- 190________MIŁOŚĆ BOGA PONAD WSZYSTKO__________ ły: kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia26. Ja chcę być podobna do Ciebie, Jezu, do Cie- bie ukrzyżowanego, umęczonego, upokorzonego. Jezu, odbij na duszy i sercu moim Twoją pokorę. Kocham Cię, Jezu, do szaleństwa. Ciebie wynisz- czonego, takiego, jak Cię ukazuje prorok, jakby nie mógł w Tobie dostrzec postaci ludzkiej, dla wielkich boleści. W takim stanie kocham Cię, Jezu, do szaleństwa. Boże wiekuisty i niezmierzo- ny, co uczyniła z Ciebie miłość?27. O Jezu mój, daj mi mądrość, daj mi rozum wielki i oświecony Twym światłem na to tylko jedynie, abym Ciebie, o Panie, lepiej poznała, bo im Cię lepiej poznam, tym Cię goręcej ukocham, przedmiocie jedyny mojej miłości. W Tobie tonie dusza moja, w Tobie rozpływa się serce moje; nie umiem kochać połowicznie, ale całą mocą swej duszy i całym żarem swego serca. Sam, o Panie, rozpaliłeś moją miłość ku Tobie, w Tobie zatonę- ło serce moje na wieki28. O Mistrzu mój najsłodszy, Jezu dobry, oddaję Ci serce moje, a Ty je urabiaj, kształtuj według swego upodobania. O Miłości niepojęta, rozchy- lam kielich serca swego przed Tobą, jako pączek » ______MODLITWY S FAUSTYNY___________191 na świeżość rosy; woń kwiatu serca mojego Tobie jest tylko znana. Oblubieńcze mój, niechaj wonność ofiary mojej miłą Ci będzie. Boże nie- śmiertelny, wiekuista rozkoszy moja, już tu na ziemi Tyś niebo moje, niech każde uderzenie ser- ca mojego będzie nowym hymnem uwielbienia Ciebie, o Trójco Święta. Gdybym miała tyle serc, ile kropli wody w oceanie, ile ziarenek piasku na całej kuli ziemskiej, ofiarowałabym wszystkie To- bie, o miłości moja, skarbie serca mojego. Z kim- kolwiek w życiu będę miała styczność, wszystkich pragnę pociągnąć do miłowania Ciebie, o Jezu mój, piękności moja, odpocznienie moje, jedyny Mistrzu mój, Sędzio, Zbawicielu i Oblubień- cze razem; wiem, że jeden tytuł będzie łagodził drugi — wszystko położyłam w miłosierdziu Twoim29. Jezu, Oblubieńcze mój, skarbie serca moje- go, Ty wiesz, że Ciebie tylko znam i nie znam innej miłości prócz Ciebie; ale, Jezu, jeżeli- bym miała się przywiązać do czegokolwiek, co nie jest Tobą, to proszę i błagam Cię, Jezu, przez moc miłosierdzia Twego, spuść śmierć na mnie natychmiast, bo wolę tysiąc razy umrzeć, niżeli raz w rzeczy najmniejszej sprzeniewierzyć się Tobie30. Zrób ze mną, co Ci się podoba, Panie; daj mi tylko łaskę, abym Cię coraz goręcej miłowała, to 192 MIŁOŚĆ BOGA PONAD WSZYSTKO mi jest najdroższe, niczego nie pragnę poza To- bą — Miłości wieczna. Mniejsza o to, jakimi drogami mnie poprowadzisz — czy bolesnymi, czy radosnymi. Ja pragnę Cię kochać każdym momentem życia mojego31. O Chryste, dla Ciebie cierpieć, to rozkosz dla serca i duszy. Przedłużajcie się, cierpienia moje, w nieskończoność, abym mogła dać Ci dowód swej miłości! Oto przyjmuję wszystko, co mi po- da Twa dłoń. Twa miłość, Jezu, mi wystarcza. Wysławiać Cię będę w opuszczeniu i ciemno- ści, udręczeniu i trwodze, w boleści i goryczy, w udręce ducha i goryczy serca — we wszystkim bądź błogosławiony. Serce moje jest tak oderwa- ne od ziemi, że Ty mi sam zupełnie wystarczasz. Już nie ma chwili w życiu moim na zajmowanie się sobą32. Mistrzu mój, spraw w moim sercu to, abym nie wyczekiwała pomocy od nikogo, ale starała się, aby innym zawsze nieść pomoc, pociechę i wszelką ulgę. Mam zawsze otwarte serce na cierpienia innych i nie zamknę serca swego na cierpienia innych, chociaż przez to zostałam z przycinkiem nazwana śmietniczką, to jest, że każdy wrzuca swój ból do mojego serca. Odpo- wiedziałam, że każdy ma miejsce w sercu moim, a ja mam za to w Sercu Jezusa33. MODLITWY S FAUSTYNY 193 > O Panie, miłości moja, dziękuję Ci za dzień dzisiejszy, żeś mi pozwolił czerpać ze zdroju nie- zgłębionego miłosierdzia Twego skarby łask. O Je- zu, nie tylko w dniu dzisiejszym, ale w każdym momencie czerpię z niezgłębionego miłosierdzia Twego wszystko, czegokolwiek dusza i ciało za- pragnąć może34. Chryste, Ty wiesz, jak gorąco pragnę się upo- dobnić do Ciebie. Spraw, niech cała męka Twoja stanie się moim udziałem, niech się przeleje wszy- stka Twa boleść w moje serce. Ufam, że uzupeł- nisz to we mnie w sposób Tobie właściwy35. Jezu, źródło życia, uświęcaj mnie. Mocy mo- ja, wzmacniaj, Wodzu mój, walcz za mnie. Jedy- ne światło mej duszy, oświecaj mnie. [...] Mistrzu mój, prowadź mnie, zdana jestem na Ciebie, jak niemowlę na miłość swej matki. Choćby się wszy- stko sprzysięgło przeciw mnie i choćby się ziemia usuwała spod stóp moich, jednak jestem spokoj- na przy Sercu Twoim. Tyś mi zawsze matką naj- czulszą i przechodzisz wszystkie matki36. Pozdrawiam Cię, o chwalebne Bóstwo, które raczyło uniżyć się dla mnie i z miłości ku mnie 13 — Mitonerdzie 194________MIŁOŚĆ BOGA PONAD WSZYSTKO___________ tak wyniszczać się, aż do nikłej postaci chleba. Pozdrawiam Cię, Jezu, niezwiędły kwiecie czło- wieczeństwa, Tyś jedyny dla duszy mojej. Miłość Twa czystsza niż lilia, a obcowanie Twoje jest mi przyjemniejsze niż woń hiacyntu. Przyjaźń Twa tkliwsza i delikatniejsza niż zapach róży, a jednak mocniejsza niż śmierć37. ' * /* « Kocham Cię, Boże, dla Ciebie samego. Boże mój, chociaż cierpienia są wielkie i przeciągające się, przyjmuję je z ręki Twojej jako dary wspania- łe. Przyjmuję je wszystkie, nawet te, które inne dusze przyjąć nie chciały. Możesz przyjść do mnie, Jezu, ze wszystkim, nie odmówię Ci nicze- go; o jedno błagam — daj mi moc do znoszenia ich i uczyń je zasługującymi. Oto masz całą istotę moją, czyń ze mną, co Ci się podoba38. Jezu mój, jeżeli już się zbliża koniec mo- jego życia — błagam Cię najpokorniej, przyjm śmierć moją w zjednoczeniu z Tobą jako ofiarę całopalną, którą Ci dziś w przytomności umysłu i całą świadomością woli składam w potrójnym celu: Pierwsze — aby dzieło miłosierdzia Twego rozeszło się na świat cały i aby święto Miło- sierdzia Bożego zostało uroczyście zatwierdzone i obchodzone. Drugie — aby grzesznicy uciekali się do miło- sierdzia Twego, doznając niewysłowionych skut- MODLITWY S FAUSTYNY 195 ków tego miłosierdzia, a szczególnie dusze ko- nające. Trzecie — aby całość dzieła miłosierdzia Twego była wykonana według życzeń Twoich, i za pewną osobę, która dziełem tym kieruje... Przyjmij, najlitościwszy Jezu, tę nieudolną ofiarę moją, którą Ci dziś złożyłam wobec nieba i ziemi. Niech Twoje najświętsze Serce, pełne mi- łosierdzia, uzupełni, co mi w niej nie dostaje, i ofiaruje Ojcu swemu za nawrócenie grzeszni- ków. Pragnę dusz, o Chryste39. -l*, k 13* Rozdział siódmy MATKA MIŁOSIERDZIA OJCIEC ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II NAUCZA Maryja zjednuje nam dary zbawienia Nikt tak jak Matka Ukrzyżowanego nie do- świadczył tajemnicy krzyża, owego wstrząsające- go spotkania transcendentnej Bożej sprawiedli- wości z miłością, owego pocałunku jakiego miło- sierdzie udzieliło sprawiedliwości (por. Ps 85 [84], 11). Nikt też tak jak Ona — Maryja — nie przyjął sercem owej tajemnicy, Boskiego zaiste wymiaru Odkupienia, która dokonała się na Kal- warii poprzez śmierć Jej Syna wraz z ofiarą ma- cierzyńskiego serca, wraz z Jej ostatecznym flat. Maryja więc jest równocześnie tą, która naj- pełniej zna tajemnicę Bożego miłosierdzia. Wie, ile ono kosztowało, i wie, jak wielkie ono jest. W tym znaczeniu nazywamy Ją również Matką miłosierdzia — Matką Bożą miłosierdzia lub Ma- tką Bożego miłosierdzia, a każdy z tych tytułów posiada swój głęboki sens teologiczny. Mówią one o tym szczególnym przysposobieniu Jej du- __________.... JAN PAWEŁ II NAUCZA____________197 szy, całej Jej osobowości do tego, aby widzieć poprzez zawiłe wydarzenia dziejów, naprzód Izra- ela, a z kolei każdego człowieka i całej ludzkości, owo miłosierdzie, które z pokolenia na pokolenie staje się ich udziałem wedle odwiecznego zamie- rzenia Przenajświętszej Trójcy. Mówią o Niej wreszcie jako o tej, która poprzez swój ukryty, a równocześnie nieporównywalny udział w me- sjańskim posłannictwie swojego Syna, w szczegól- ny sposób została powołana do tego, ażeby przy- bliżać ludziom ową miłość, jaką On przyszedł im objawić. Miłość, która najkonkretniej potwierdza się w stosunku do tych, co cierpią, w stosunku do ubogich, pozbawionych wolności, do niewido- mych, uciśnionych i grzeszników, tak jak p tym wedle słów Izajaszowego proroctwa powiedział Chrystus naprzód w nazaretańskiej synagodze, a z kolei, odpowiadając na pytanie wysłanników Jana Chrzciciela. Ta właśnie „miłosierna" miłość, która po- twierdza się nade wszystko w zetknięciu ze złem moralnym i fizycznym, stała się w sposób szcze- gólny i wyjątkowy udziałem serca Tej, która była Matką Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego — udziałem Maryi. I nie przestaje ona w Niej i przez Nią nadal się objawiać w dziejach Kościoła i całej ludzkości. Jest to objawienie szczególnie owocne, albowiem opiera się w Bogarodzicy na szczególnej podatności macierzyńskiego serca, na szczególnej wrażliwości, na szczególnej zdolności docierania do wszystkich, którzy tę właśnie miłosierną miłość najłatwiej przyjmują ze strony Matki. Jest to jedna z wielkich i życiodajnych tajemnic chrześcijaństwa, najściślej związana z tajemnicą Wcielenia. 198 MATKA MIŁOSIEDZIA «To zaś macierzyństwo Maryi w ekonomii ła- ski (jak głosi sobór watykański II w Konstytucji dogmatycznej o Kościele, nr 62) trwa nieustan- nie — poczynając od aktu zgody, którą przy zwiastowaniu wiernie wyraziła i którą zachowała bez wahania pod krzyżem — aż do wiekuistego dopełnienia się zbawienia wszystkich wybranych. Albowiem wzięta do nieba, nie zaprzestała tego zbawczego zadania, lecz poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego. Dzięki swej macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzy- mującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebez- pieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny))1. l r i SIOSTRA FAUSTYNA O MATCE BOŻEJ Siostra Faustyna bardzo kochała Matkę Bożą. Dla niej Matka Najmiłosierniejszego Zbawiciela byla Matką Miłosier- dzia lub po prostu Matką. Maryja umacniała ją w przededniu wielkich cierpień lub podnosiła na duchu po ich przetrwaniu. Była dla niej wzorem i gwiazdą przewodnią, przede wszystkim zaś uczyła ją, jak „wewnętrznie kochać Boga i jak we wszyst- kim pełnić Jego świętą wolę". Maryja poucza, jak żyć dla Boga Uroczystość Niepokalanego Poczęcia. Przed komunią św. ujrzałam Matkę Najświętszą w nie- pojętej piękności. Uśmiechając się do mnie — powiedziała mi: Córko moja, z polecenia Boga mam ci być w sposób wyłączny i szczególny Ma- tką, ale pragnę, abyś i ty szczególnie była mi dzieckiem. Pragnę, córko moja najmilsza, abyś się ćwiczyła w trzech cnotach, które mi są naj- droższe, a Bogu są najmilszymi: pierwsza — po- kora, pokora i jeszcze raz pokora. Druga cno- ta — czystość; trzecia cnota — miłość Boża. Ja- ko córka moja, musisz szczególnie jaśnieć tymi cnotami. — Po skończonej rozmowie przytuliła mnie do swego serca i znikła2. 200 S. FAUSTYNA O MATCE BOŻEJ Dzień odnowienia ślubów. W początku mszy św. widziałam Jezusa tak jak zwykle, który bło- gosławił nam i wszedł do tabernakulum. Wtem ujrzałam Matkę Bożą w szacie białej, w niebie- skim płaszczu, z odkrytą głową, która się zbliżyła od ołtarza do mnie i dotknęła mnie swymi dłoń- mi, i okryła swym płaszczem — i rzekła mi: Ofiaruj te śluby za Polskę. Módl się za nią3. W pewnej chwili odwiedziła mnie Matka Bo- ża. Była smutna, oczy miała spuszczone na zie- mię, dała mi poznać, że ma mi coś powiedzieć, a z drugiej strony daje mi poznać, jakby nie chciała mi o tym mówić. Kiedy to zrozumiałam, zaczęłam prosić Matkę Bożą, żeby mi powiedzia- ła i żeby spojrzała na mnie. W jednej chwili spoj- rzała na mnie Maryja z serdecznym uśmiechem i powiedziała: Będziesz miała pewne cierpienia z powodu choroby i lekarzy, a także spotka cię wiele cierpień z powodu tego obrazu, ale nie lękaj się niczego. — Na drugi dzień zachorowa- łam i wiele cierpiałam, tak jako mi powiedziała Matka Boża, ale dusza moja jest przygotowana na cierpienia. Cierpienie jest stałą towarzyszką mojego życia4. W nocy odwiedziła mnie Matka Boża z Dzie- ciątkiem Jezus na ręku. Radość napełniła duszę MARYJA POUCZA, JAK ŻYĆ DLA BOGA 201 moją — i rzekłam: Maryjo, Matko moja, czy Ty wiesz, jak strasznie cierpię? — I odpowiedziała mi Matka Boża: Wiem, ile cierpisz, ale nie lękaj się, ja współczuję z tobą i zawsze współczuć będę. — Uśmiechnęła się serdecznie i znikła. Na- tychmiast powstała w duszy mojej siła i wielka odwaga. Jednak trwało to tylko jeden dzień. Pie- kło jakby się sprzysięgło przeciwko mnie. Niena- wiść straszna zaczęła się wdzierać do duszy mo- jej, nienawiść do wszystkiego, co święte i Boże. Zdawało mi się, że te udręki duszy mają być stałym udziałem mojego istnienia. Zwróciłam się do Najświętszego Sakramentu i mówię do Jezusa: Jezu, Oblubieńcze mojej duszy, czy Ty nie wi- dzisz, że kona dusza moja za Tobą? Jak możesz się tak ukrywać przed sercem tak szczerze Cię kochającym? Przepraszam Cię, Jezu, niech się stanie we mnie wola Twoja święta. Będę cierpieć cichutko, jak gołębica, nie skarżąc się. Nie po- zwolę sercu swemu ani na jeden jęk bolesnej skargi5. W jednej chwili ujrzałam ten obraz w ja- kiejś małej kapliczce i w jednej chwili ujrza- łam, jak z tej małej kapliczki stała się wielka i piękna świątynia i w tej świątyni ujrzałam Matkę Bożą z Dzieciątkiem na ręku. W jednej chwili znikło Dzieciątko z ręki Matki Bożej, a ujrzałam żywy wizerunek Jezusa ukrzyżowane- go. Powiedziała mi Matka Boża, abym postępo- wała tak jak Ona, pomimo radości zawsze wpa- trywała się w krzyż, i powiedziała, że łaski, kto- 202 S. FAUSTYNA O MATCE BOŻEJ rych mi Bóg udziela, nie są tylko dla mnie, ale i dla innych dusz6. Maryja, ma Mistrzyni, która mnie poucza za- wsze, jak żyć dla Boga. Rozpromienia się duch mój w Twojej cichości i pokorze, o Maryjo!7. Dzień Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. W czasie mszy św. usłyszałam szelest szat i ujrza- łam Matkę Najświętszą w dziwnej, pięknej jasno- ści, szata Jej biała z szarfą niebieską — powie- działa mi: Wielka mi radość sprawiasz, kiedy wielbisz Trójcę Świętą za udzielone mi łaski i przywileje. — I znikła zaraz8. Wieczorem ujrzałam Matkę Bożą, z obnażoną piersią i zatkniętym mieczem, rzewnymi łzami płaczącą, i zasłaniała nas przed straszną karą Bo- żą. Bóg chce nas dotknąć straszną karą, ale nie może, bo nas zasłania Matka Boża. Lęk straszny przeszedł przez moją duszę, modlę się nieustannie za Polskę, drogą mi Polskę, która jest tak mało wdzięczna Matce Bożej. Gdyby nie Matka Boża, na mało by się przydały nasze zabiegi. Pomno- żyłam swoje wysiłki modlitw i ofiar za drogą Ojczyznę, ale widzę, że jestem kroplą wobec fali zła. Jakże kropla może powstrzymać falę? O, tak. Sama z siebie kropla jest niczym, ale z Tobą, MARYJA POUCZA, JAK ŻYĆ DLA BOGA 203 Jezu, śmiało stawię czoło całej fali zła i na- wet piekłu całemu. Twoja wszechmoc wszystko mozey. Matka Boża pouczyła mnie, jak się przygoto- wać mam do święta Bożego Narodzenia. Widzia- łam Ją dziś bez Dzieciątka Jezus. — Powiedziała mi: Córko moja, staraj się o cichość, aby Jezus, który ustawicznie mieszka w sercu twoim, mógł wypocząć. Adoruj Go w sercu swoim, nie wy- chodź z wnętrza swego. Uproszę ci, córko moja, łaskę tego rodzaju życia wewnętrznego, abyś nie opuszczając wnętrza swego, na zewnątrz spełniła wszelkie obowiązki swoje z jeszcze większą do- kładnością. Ustawicznie przebywaj z Nim we własnym sercu, On ci będzie mocą; ze stworze- niami utrzymuj o tyle, o ile konieczność i obo- wiązek twój tego wymaga. Jesteś mieszkaniem miłym Bogu żywemu, w którym On ustawicznie z miłością i upodobaniem przebywa, a żywa obe- cność Boża, którą odczuwasz w sposób żywszy i wyraźny, utwierdzi cię, córko moja, w tym, co ci powiedziałam. Staraj się do dnia Bożego Naro- dzenia tak postępować, a później On ci sam da poznać, w jaki sposób przestawać i jednoczyć się z Nim będziesz10. Przeżywam chwile z Matką Bożą i przygo- towuję się do tej uroczystej chwili przyjścia Pana Jezusa. Matka Boża poucza mnie o tym życiu 204_________S. FAUSTYNA O MATCE BOŻEJ__________ wewnętrznym duszy z Jezusem, szczególnie w ko- munii świętej. Jak wielkiej tajemnicy dokonuje w nas komunia święta, poznamy to dopiero w wieczności. O chwile najdrogocenniejsze w ży- ciu!11. Dziś w czasie mszy świętej szczególnie byłam złączona z Bogiem i Jego Niepokalaną Matką. Pokora i miłość Dziewicy Niepokalanej przenika- ła duszę moją. Im więcej naśladuję Matkę Bożą, tym głębiej poznaję Boga12. Rozumiem dobrze, że gdyby Bóg sam nie umacniał duszy w tych różnych doświadczeniach, dusza nie dałaby rady sama z siebie, a więc tar- czą jej jest sam Bóg. Kiedy w dalszym ciągu rozważałam w czasie nieszporów tę mieszaninę niejako cierpienia i łaski — wtem usłyszałam głos Matki Najświętszej: Wiedz, córko moja, że cho- ciaż zostałam wyniesiona do godności Matki Bo- ga, jednak siedem mieczów boleści przeszyło mi serce. Nic nie czyń na swoją obronę, znoś wszyst- ko z pokorą, Bóg sam cię bronić będzie13. Dziś odczułam bliskość swej matki — Matki Niebieskiej. Chociaż przed każdą komunią świętą gorąco proszę Matkę Bożą, aby mi dopomogła w przygotowaniu duszy na przyjście Syna swego, l ________MARYJA POUCZA, JAK ŻYĆ DLA BOGA______205 i czuję wyraźnie Jej opiekę nad sobą. Bardzo Ją o to proszę, aby raczyła rozpalić we mnie ogień miłości Bożej, jaką płonęło Jej czyste serce w chwili wcielenia Słowa Bożego14. W czasie rozmyślania obecność Boża przeni- knęła mnie żywo i poznałam radość Najświętszej Panny w Jej chwili Wniebowzięcia... W czasie tego aktu, który się odbył ku czci Matki Bożej, pod koniec tego, ujrzałam Najświętszą Pannę, która mi rzekła: O, jak miły mi jest hołd miłości waszej. — I w tej chwili okryła swym płaszczem wszystkie siostry naszego Zgromadzenia. Prawą ręką przytuliła do siebie matkę generalną Micha- elę, a lewą ręką mnie, a wszystkie siostry były u Jej stóp osłonięte Jej płaszczem. — Wtem rze- kła Matka Boża: Każdą, która wytrwa w gorli- wości aż do śmierci w Zgromadzeniu moim, minie ogień czyśćcowy, i pragnę, aby każda od- znaczyła się tymi cnotami: pokorą i cichością, czystością i miłością Bożą i bliźnich, litością i mi- łosierdziem. — Po tych słowach znikło mi całe Zgromadzenie, pozostałam sama z Matką Naj- świętszą, która mnie pouczyła p woli Bożej, jak ją w życiu stosować, poddając się całkowicie Jego najświętszym wyrokom. Niepodobna się podobać Bogu nie pełniąc Jego świętej woli. — Córko moja, polecam ci usilnie, abyś wiernie spełniała wszystkie życzenia Boże, bo to jest najmilsze Jego oczom świętym. Bardzo pragnę, abyś się w tym odznaczyła, to jest w tej wierności, w pełnieniu woli Boga. Tę wolę Boga połóż ponad wszystkie 206 S FAUSTYNA O MATCE BOŻEJ ofiary i całopalenia. — Kiedy mówiła do mnie Matka Niebieska, wstępowało w duszę moją głę- bokie zrozumienie tej woli Boga15. ' >»u> - •' - W jasności wielkiej ujrzałam Matkę Bożą w białej sukni, przepasaną złotym pasem, a dro- bne gwiazdki także, złote były, po całej szacie i rękawy na trójkąt wyłożone złotem. Płaszcz miała szafirowy, lekko zarzucony, na głowie mia- ła lekko zarzucony przeźroczysty welon, włosy rozpuszczone, ślicznie ułożone i korona ze złota, która miała w zakończeniach krzyżyki. Na le- wym ręku trzymała Dziecię Jezus. Takiej Matki Bożej jeszcze nie widziałam. — Wtem spojrzała na mnie łaskawie i rzekła: Jestem Matką Boską Kapłańską. — Wtem Jezusa spuściła z ręki na ziemię, a prawą rękę podniosła w niebo — i rze- kła: Boże, błogosław Polsce, błogosław kapła- nom. — I znów rzekła do mnie: Powiedz to, coś widziała, kapłanom16. Kiedy pozostałam sam na sam z Najświęt- szą Panną, pouczała mnie o życiu wewnę- trznym. — Mówiła mi: Prawdziwa wielkość duszy to kochać Boga i upokarzać się w Jego obecności, całkowicie zapomnieć o sobie i za nic się mieć, bo wielki jest Pan, lecz tylko w po- kornych ma upodobanie, pysznym zawsze się sprzeciwia17. MARYJA POUCZA, JAK ŻYĆ DLA BOGA 207 Ujrzałam Matkę Bożą, która mi powiedziała: O, jak bardzo miła dusza jest Bogu, która idzie wiernie za tchnieniem Jego łaski; ja dałam Zba- wiciela światu, a ty masz mówić światu o Jego wielkim miłosierdziu i przygotować świat na po- wtórne przyjście Jego, który przyjdzie nie jako miłosierny Zbawiciel, ale jako Sędzia sprawiedli- wy. O, on dzień jest straszny. Postanowiony jest dzień sprawiedliwości, dzień gniewu Bożego, drżą przed nim aniołowie. Mów duszom o tym wiel- kim miłosierdziu, póki czas zmiłowania; jeżeli ty teraz milczysz, będziesz odpowiadać w on dzień straszny za wielką liczbę dusz. Nie lękaj się niczego, bądź wierna do końca, ja współczuję z tobą18. W czasie mszy świętej, którą odprawił ojciec Andrasz, chwilę przed podniesieniem, przeniknęła duszę moją obecność Boża, a dusza moja została pociągnięta ku ołtarzowi. — Wtem ujrzałam Ma- tkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus. Dziecię Jezus trzymało się ręki Matki Bożej; w jednej chwili Dziecię Jezus pobiegło na środek ołtarza z rado- ścią, a Matka Boża rzekła do mnie: Patrz, z ja- kim spokojem powierzam Jezusa w jego ręce, tak i ty masz powierzać swoją duszę i być wobec niego dzieckiem. — Po tych słowach dusza moja została napełniona dziwną ufnością19. MODLITWY , v SIOSTRY FAUSTYNY Maryjo, Matko moja i Pani, oddaję Ci duszę i ciało moje, życie i śmierć moją i to, co po niej nastąpi. Wszystko składam w Twoje ręce, o Ma- tko moja, okryj swym płaszczem dziewiczym mo- ją duszę i udziel mi łaski czystości serca, duszy i ciała, i broń mnie swą potęgą przed nieprzy- jaciółmi wszelkimi, a szczególnie przed tymi, którzy złośliwość swoją pokrywają maską cno- ty. O śliczna Lilio, Tyś dla mnie zwierciadłem, o Matko moja!20. O Panie i Stwórco mój wiekuisty, jakie Ci dzięki złożę za tę wielką łaskę, żeś mnie nędzną wybrać raczył na oblubienicę swoją i łączysz mnie z sobą węzłem wieczystym. Najukochańszy Skar- bie mojego serca, składani Ci wszystkie uwielbie- nia i dziękczynienia dusz świętych, wszystkich chórów anielskich, a szczególnie łączę się z Ma- tką Twoją. — O Maryjo, Matko moja, proszę Cię pokornie, okryj mą duszę swym płaszczem dzie- wiczym, w tym tak ważnym momencie życia mo- jego, abym się przez to stała milszą Synowi Two- MODLITWY S. FAUSTYNY 209 jemu, abym mogła godnie wysławić miłosierdzie Syna Twojego przed całym światem i przez wie- czność całą21. Matko Boga, Maryjo Najświętsza, Matko moja, Ty w szczególniejszy sposób teraz jesteś Matką moją, a to dlatego, że Syn Twój ukocha- ny jest Oblubieńcem moim, a więc jesteśmy oboje dziećmi Twymi. Ze względu na Syna musisz mnie kochać. Maryjo, Matko moja najdroższa, kieruj moim życiem wewnętrznym, aby ono było miłe Synowi Twojemu22. Matko Boża, dusza Twa była zanurzona w goryczy morzu; spójrz na dziecię Twoje i naucz cierpieć, i kochać w cierpieniu. Wzmocnij mą duszę, niech jej ból nie łamie; Matko łaski — naucz mnie żyć z Bogiem23. O Dziewico Najczystsza, ale i najpokorniej- sza, dopomóż mi zdobyć głęboką pokorę24. O Panno Promienista, czysta jak kryształ, ca* ła pogrążona w Bogu, oddaję Ci moje życie we- wnętrzne, urządzaj wszystko tak, aby było miłe Synowi Twemu25. 14 — Mitouedae 210 MATKA MIŁOSIERDZIA Maryjo, Dziewico Niepokalana, weź mnie pod szczególniejszą opiekę swoją i strzeż czystości mo- jej duszy, serca i ciała. Tyś wzorem i gwiazdą życia mojego 26 O Maryjo, Niepokalana Dziewico, Czysty krysztale dla serca mojego, Tyś mocy moja, o silna kotwico, Tyś tarczą i obroną dla serca słabego. O Maryjo, Tyś czysta i niezrównana, Dziewico i Matko zarazem, Tyś piękna jak słońce, niczym nie zmazana, Nic nie pójdzie w porównanie z Twej duszy obrazem. Twa piękność zachwyciła oko Trzykroć Świętego, Że zstąpił z nieba, opuszczając tron wieczystej stolicy, I przybrał ciało i krew z serca Twego, I przez dziewięć miesięcy taił się w sercu Dziewicy. O Matko, Dziewico, nikt nie pojmie tego, Że Bóg niezmierzony staje się człowiekiem, To tylko motyw miłości i niezgłębionego miłosierdzia Jego, Przez Ciebie, Matko, dane nam żyć z Nim na wieki. O Maryjo, Matko Dziewico i Bramo niebieska, Przez Ciebie przyszło nam zbawienie, Wszelka łaska przez Twoje ręce dla nas tryska, A wierne naśladowanie Ciebie uświęci mnie jedynie. MODLITWY S. FAUSTYNY 211 O Maryjo, Dziewico, Lilio najśliczniejsza, Serce Twe dla Jezusa było pierwszym tabernakulum na ziemi, A to dlatego, że pokora Twoja była najgłębsza, I dlatego wyniesiona nad chóry anielskie i nad świętymi. O Maryjo, słodka Matko moja, Oddaję Ci duszę, ciało i biedne me serce, Bądź strażniczką życia mego, A szczególnie w śmierci godzinie, w ostatniej walce21. PRZYPISY Wprowadzenie BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE 1 Jan Paweł II, Encyklika o Bożym miłosierdziu (Dlres m mistricontia), Poznań 1980, wyd. Pallottinum (skrót DM), nr 13, str. 47. 2 DM, nr 13, str. 46. « DM, nr 2, str. 6—«. 3 DM, nr 12, str. 44. » DM, nr 15, str. 57—59. " Dzienniczek sługi Bożej s. M. Famtyny Kowalskiej, Kraków — Stockbrid- ge — Rzym 1981, 146 (skrót Dz, cyfra oznacza odpowiedni numer na marginesie książki). — Wydanie drugie: Dzienniczek siostry Marii Faustyny Kowalskiej, Wy- dawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1987. 7 Dz 1136. " Dz 963. 8 Dz 1363. " Dz 46. » Dz 872. » Dz 1010. 10 Dz 1714. » Dz 1663. 11 Dz 886. » Dz 47—48. 12 Dz 821. a Dz 49—50. 13 Dz 523. » Dz 128. 14 Dz 710. »* Dz 794—795. 11 Dz 226. " Dz 798—799. '« Dz 255. M Dz 1679. Rozdział pierwszy BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM DM, nr 13, str. 47—48. DM, nr 8, str. 32—33. DM, nr 11, str. 49—51. DM, nr 7, str. 29. DM, nr 8, str. 33—34. « DM, nr 14, str. 52—53. 7 DM, nr 14, str. 53—54. • Dz 1588. » Dz 1567. 10 Dz 1540. 214 PRZYPISY " Dz 1690. n Dz 1325. » Dz 1146. 54 Dz 163. 13 Dz 1142. » Dz 72. » Dz 1448. * Dz 73. " Dz 1698. 57 Dz 483. 16 Dz 1728. 58 Dz 423. '7 Dz 50. 19 Dz 187. " Dz 699. «° Dz 249. " Dz 1059. « Dz 440. 20 Dz 72. « Dz 514. 21 Dz 975. " Dz 611. a Dz 31. » Dz 692. » Dz 723. " Dz 740. 14 Dz 764. " Dz 755. » Dz 1032. «7 Dz 813. " Dz 1160. " Dz 835. 27 Dz 198. • Dz 836. 21 Dz 1182. ™ Dz 1005. 29 Dz 1190. 71 Dz 1052. » Dz 742. 72 Dz 1122. 31 Dz 1158. 73 Dz 1426. 32 Dz 1313. 74 Dz 1065. 33 Dz 1316—1317. 71 Dz 1093. 34 Dz 1320. 7« Dz 1208. 35 Dz 1572. 77 Dz 1234. » Dz 1739. ' ™ Dz 1242. 37 Dz 1397. 79 Dz 1344. 38 Dz 1688. • «° Dz 1339. 39 Dz 47—48. •' Dz 1466. 40 Dz 299. 12 Dz 1526. 41 Dz 327. » Dz 1570. « Dz 414. 84 Dz 1590. 43 Dz 416. " Dz 1749. 44 Dz 417. « Dz 1730. 41 Dz 420. 87 Dz 1584. « Dz 474—476. 88 Dz 1741. 47 Dz 687. 89 Dz 1743. 48 Dz 796. 90 Dz 1745. 49 Dz 1541. 91 Dz 598. » Dz 809—810. 92 Dz 476. " Dz 1035. 93 Dz 949—950. » Dz 1565. 94 Dz 1209—1229. PRZYPISY 215 Rozdział drugi BÓG W TRÓJCY JEDYNY 1 Jan Paweł II, Prawdziwy Bóg pozostaje w jedności Bóstwa wieczną komunią Ojca, Syna i Ducha Świętego (katecheza w czasie środowej audiencji, 11 XII 1985), L'Osservatore Romano, wyd. poi., 1985, nr 10—12, str. 22. 2 Dz 30. " Dz 357. 3 Dz 451—452. " Dz 361. « Dz 911. » Dz 525. ' Dz 1129. " Dz 576. • Dz 961. " Dz 605. I Dz 5. " Dz 617. • Dz 163. Ił Dz 1007. » Dz 239. '» Dz 1307. '» Dz 283. » Dz 1742. II Dz 309. Rozdział trzeci ODKUPICIEL CZŁOWIEKA 1 Jan Paweł II, Encyklika Odkupiciel Człowieka (Redemptor hominis), Wro- cław 1986, nr 7, str. 21—24 (skrót RH). 2 RH, nr 9, str. 27—30. " Dz 76. 3 Dz 282. . M Dz 239. 4 Dz 339. " Dz 242. « Dz 36—37. » Dz 273. • Dz 1395. " Dz 286. ' Dz 1053—1054. " Dz 363. • Dz 1055—1056. " Dz 465. • Dz 193. " Dz 497. Dz 267. M Dz 606. Dz 180. 31 Dz 716. Dz 862—863. M Dz 1294. Dz 1017. M Dz 1351. Dz 1016. M Dz 1482. Dz 408. " Dz 1564. Dz 1184. *> Dz 1606. Dz 526. " Dz 1616. Dz 797. » Dz 1630. " Dz 926—928. " Dz 1734' • Dz 1183. - Dz ™ 21 Dz 66. 216 PRZYPISY Rozdział czwarty EUCHARYSTIA - SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA 1 DM, nr 13, str. 47. 1 RH, nr 20, str. 85—89. 3 Dz 1404. 4 Dz 704. 5 Dz 1447. 6 Dz 367. 1 Dz 486. • Dz 91. » Dz 1641. 10 Dz 1385. 11 Dz 370. 12 Dz 433—434. 13 Dz 524. 14 Dz 877. " Dz 1350. 18 Dz 1751. 17 Dz 1733. '• Dz 1484. " Dz 1721. » Dz 21 Dz « Dz 23 Dz * Dz » Dz » Dz 27 Dz » Dz » Dz 10 Dz 31 Dz 32 Dz 33 Dz 34 Dz 3! Dz M Dz 37 Dz » Dz 1620. 1264. 1239. 195. 223. 230. 278. 80—81. 356. 1485. 1486. 1487. 1488. 1489. 1323. 1427. 1569. 1591. 1718. Rozdział piąty BĄDŹ WOLA TWOJA ' 1 Jan Paweł II, List apostolski o chrześcijańskim sensie cierpienia (SaMflci doloris), nr 18, cyt. za L'Osservatore Romano, wyd. poi., 1984, nr l—2, str. 5. 2 Z przemówienia Jana Pawła II w czasie adoracji Najśw. Sakramentu na placu przed katedrą w Mediolanie dnia 25 maja 1983 r. Cyt. wg: Eucharystia w nauczaniu Jana Pawia II. Antologia wypowiedzi Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1987, str. 99—100. 3 Dz 6. u Dz 957. 4 Dz 67. » Dz 1449—1450. 1 Dz 444. » Dz 523. 6 Dz 678. " Dz 78. 7 Dz 707. « Dz 228. • Dz 724. " Dz 492. 9 Dz 886. * Dz 650. 10 Dz 904. » Dz 343. 11 Dz 923. 20 Dz 650. r PRZYPISY 217 21 Dz 663. 22 Dz 918. 23 Dz 1208. 24 Dz 1237. " Dz 1265. " Dz 1356. " Dz 1360. » Dz 1403. » Dz 1574. Rozdział szóity MIŁOWAĆ BOGA PONAD WSZYSTKO 1 Andrć Frossard, Nie lękajcie się. Rozmowy i Janem Pawiem II, Kraków 1983, str. 176—177. 2 Dz 40. » Dz 1776. > Dz 57. u Dz 65. 4 Dz 140. " Dz 57. ' Dz 587. M Dz 1771. « Dz 576. " Dz 1631. 1 Dz 194—195. M Dz 1372. • Dz 201. " Dz 267. ' Dz 254—255. » Dz 1030. 10 Dz 284. " Dz 1064. " Dz 718. M Dz 338. 12 Dz 729. sl Dz 751. » Dz 881. M Dz 1662. 14 Dz 889—890. M Dz 871. " Dz 946—947. *• Dz 1178. 16 Dz 1039. M Dz 1418. 17 Dz 1049. M Dz 1490. » Dz 1195. " Dz 1575. '» Dz 1767. M Dz 1795. 20 Dz 1770. " Dz 1680. Rozdział siódmy MATKA MIŁOSIERDZIA 1 DM, nr 9, str. 35—37. 2 Dz 1414—1415. 9 Dz 468. 4 Dz 316. ' Dz 25. * Dz 561. ' Dz 620. • Dz 564. » Dz 686. » Dz 785. » Dz 840. 12 Dz 843. " Dz 786. 14 Dz 1114. 218 PRZYPISY 11 Dz 1244. " Dz 1585. " Dz 1711. " Dz 635. 19 Dz 677. 20 Dz 79. » Dz 220. " Dz 240. 13 Dz 315. u Dz 1306. " Dz 844. * Dz 874. " Dz 161. . WARTO PRZECZYTAĆ Dzienniczek siostry Marii Faustyny Kowalskiej, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków 1987. Jadwiga Stabińska OSB ap, Siostra Faustyna Kowalska. Duchowość i doktryna, Poznań 1974. Stanisław Szymański SI, W służbie Bożego Miłosierdzia. Siostra Faustyna Kowalska, Kraków 1981. Maria Tarnawska, Siostra Faustyna Kowalska. Życie i po- słannictwo, Kraków 1986. Maria Winowska, Prawo do Miłosierdzia. Posłannictwo siostry Faustyny, Paris 1974. Ponadto Izydor Borkiewicz OFMConv, Kowalska Helena, s. M. Faustyna (1905—1938), profeska zgromadzenia ss. Matki Bożej Miłosierdzia, sługa Boża, [w] Hagiografia polska, pod red. o. Romualda Gustawa OFM, tom I, Poznań 1971, str. 837—849. ks. Władysław Pad acz, Sluga Boża Helena Faustyna Ko- walska, profeska Zgromadzenia SS. Matki Bożej Miło- sierdzia, 1905—1938. [w] Z polskiej gleby. Kraków 1973, str. 241—244. 220 WARTO PRZECZYTAĆ Władysław Kluz OCD, Służebnica Boża Faustyna Kowal- ska, [w] Polscy święci, pod red. o. Joachima R. Bara OFMConv, tom VI, Warszawa 1986, str. 249—323. Władysław Kluz OCD, Siostra Faustyna Kowalska (1905— 1938), [w] Chrześcijanie, pod red. bpa Bohdana Bejze, tom X, Warszawa 1983, str. 9—101. Kazimierz Szafraniec ZP, Iskra. Życiorys s. M. Faustyny Ko- walskiej, służebnicy Bożej, profeski koadiutorki Zgromadze- nia SS. Matki Bożej Milosierdzia, 1905—1938, Poznań 1983. SPIS TREŚCI Wprowadzenie BÓG BOGATY W MIŁOSIERDZIE Kościół żyje prawdą o Bożym miłosierdziu ....... 7 Obraz naszego pokolenia ................. 8 Modlitwa Kościoła naszych czasów ............ 11 Zawsze się módlcie — O modlitwie s. Faustyny ..... 14 Świadek Miłosierdzia Bożego Posłannictwo s. Faustyny ................ 17 Rozdział pierwszy BÓG JEST MIŁOŚCIĄ I MIŁOSIERDZIEM Ojciec iwięly Jan Paweł U naucza Miłosierdzie Boga w posłannictwie Kościoła ....... 29 Kościół stara się czynić miłosierdzie ........... 31 Miłosierdzie źródłem sprawiedliwości ........... 32 Misterium paschalne szczytem miłosierdzia ....... 34 Błogosławieni miłosierni .................. 36 Siostra Fauslyna o Bożym Miłosierdziu Ufność drogą do Boga miłosiernego ........... 38 Obraz: Jezu, ufam Tobie .................. 49 O czci obrazu ........................ 50 Święto Miłosierdzia Bożego ................ 51 Koronka do Miłosierdzia Bożego... ............ 51 ...i boskie obietnice ..................... 53 222 SPIS TREŚCI Modlitwy siostry Faustyny ................ 57 Koronka do Miłosierdzia Bożego ............. 73 Litania do Miłosierdzia Bożego .............. 74 Nowenna do Miłosierdzia Bożego ............ 76 Rozdział drugi BÓG W TRÓJCY JEDYNY Ojciec święty Jan Paweł II naucza Życie wewnętrzne Boga naszej wiary ........... 87 Siostra Faustyna x o Trójcy Przenajświętszej Dusza ludzka mieszkaniem Trójcy Świętej ........ 91 Modlitwy s. Faustyny .................... 95 Rozdział trzeci ODKUPICIEL CZŁOWIEKA 'Ojciec Jan Paweł II naucza W kręgu tajemnicy Chrystusa ......'......... 101 W Chrystusie Bóg przychodzi do człowieka ....... 103 Siostra Faustyna o Jezusie Chrystusie Być przy Chrystusie .................... 106 Modlitwy s. Faustyny .................... 117 Rozdział czwarty EUCHARYSTIA — SAKRAMENT MIŁOSIERDZIA Ojciec święty Jan Paweł II naucza Rozwijać się duchowo w klimacie Eucharystii ..... 123 Eucharystia buduje Kościół ................ 125 Kościół żyje Eucharystią .................. 126 SPIS TREŚCI 223 Siostra Faustyna o Najświętszej Eucharystii Moc duszy płynie z Najśw. Sakramentu ......... 127 Modlitwy s. Faustyny ..................... 133 Przyjdźcie do mnie wszyscy ................ 142 Rozdział piąty BĄDŹ WOLA TWOJA Ojciec iwifty Jan Paweł II naucza W Chrystusie spełniła się wola Ojca ........... 159 Życie ludzkie darem nieskończonej miłości........ 161 Siostra Faustyna o umiłowaniu woli Bottj Kochać wolę Bożą ..................... 163 Modlitwy s. Faustyny ..................... 168 Rozdział szósty MIŁOWAĆ BOGA PONAD WSZYSTKO Ojciec iwifty Jan Pawei II naucza Ład przykazania miłości .................. 174 Siostra Faustyna o miloici Boga do człowieka i człowieka do Boga Miłość czyni wszystko pięknym w oczach Bożych .... 176 Modlitwy s. Faustyny ................... 188 Rozdział siódmy MATKA MIŁOSIERDZIA Ojciec święty Jan Paweł II naucza Maryja zjednuje nam dary zbawienia ........... 196 224 SPIS TREŚCI Siostra Faustyna o Matce Bożej Maryja poucza, jak żyć dla Boga . . . Modlitwy s. Faustyny ......... Przypisy ................. Spis treści ................ 199 208 213 221 Drukarnia WAM ul. M. Kopernika 26 31-501 Kraków