fiil. Andrzej Chojnowski Piłsudczycy u władzy Piłsudczycy u władzy : dzieje Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem Wrocław : Zakł. Nar. im. Ossolińskich, 1986. Biblioteka IHUW 1076006497 Wrocław • Warszawa • Kraków • Gdańsk • Łódź Zakład Narodowy imienia Ossolińskich Wydawnictwo 1986 Wstęp • j l •»..='» i ,.Jr ••v MlttTUł llSWeri IITTHTCZliW Unlwwmrfetw W«ru«w*kiM« Okładkę projektował Andrzej Sikora Redaktor Jan St. Miś Redaktor techniczny Maciej Szłapka © Copyright by Zakład Narodowy im. OstfUtokich - Wydawnictwo, Wrocław 1986 Printed in Poland "'* ISBN 83-04-02293-1 Dzień 12 maja 1926 r. odmienił losy międzywojennej Polski. Od chwili przewrotu dokonanego przez Józefa Piłsudskiego władzę w kraju na przeciąg 13 lat i 113 dni objęła formacja polityczna, zwana w różnych okresach swego istnienia obozem niepodległościowym, legionowo-peowiackim, belwederskim i sanacyjnym. Dzieje tej formacji doczekały się już wielu studiów i opracowań, by wspomnieć o pionierskich pracach Andrzeja Garlickiego, Tadeusza Jędruszczaka, Wacława Jędrzejewicza, Jacka M. Majchrowskiego, Andrzeja Micewskiego i Janusza Żarnowskiego. Nadal jednak odczuwa się brak wszechstronnej analizy polityki sanacji w latach 1926—1935. Piszący na ten temat (Andrzej Ajnenkiel, Antoni Czu-biński, Andrzej Garlicki) koncentrowali się głównie na przedstawieniu mechanizmu walki piłsudczyków z parlamentarną opozycją, o wiełe mniej zajmując się natomiast sytuacją wewnątrz obozu sanacyjnego. Dopiero ostatnie lata przyniosły częściowe wypełnienie luk w tej dziedzinie w postaci prac Edwarda Długajczyka, Jerzego Jaruzel-skiego, Władysława T. Kuleszy i Wiesława Władyki oraz wnikliwych, erudycyjnych studiów Jerzego Halbersztadta1. Problemy organizacji obozu sanacyjnego podjął ostatnio Edward Długajczyk, lecz jedynie w odniesieniu do regionu śląskiego. Nadal brak jest natomiast monografii BBWR. Można przypuszczać, że potencjalnych autorów odstraszało ubóstwo bazy źródłowej, albowiem po rozwiązaniu BBWR jego archiwum zostało na polecenie Sławka zniszczone (część dokumentów, odnoszących się do finansów organizacji, niszczono jeszcze w trakcie jej istnienia). Stąd spuścizna po Bezpartyjnym Bloku, przechowywana w Archiwum Akt Nowych w zespole BBWR i materiałach innych organizacji polityczno-spo-łecznych (głównie Stronnictwa Prawicy Narodowej, Zjednoczenia Pracy Wsi i Miast oraz Związku Legionistów), ma charakter szczątkowy. Z kolei źródła wytworzone przez aparat administracyjny 1 Wykaz wykorzystanych źródeł i literatury znajduje się na końcu pracy. i policyjny ze zrozumiałych powodów nie poświęcają Blokowi tyle uwagi, co stronnictwom i organizacjom opozycyjnym wobec rządu. Na marginesie można zauważyć, iż materiały kontrwywiadu wojskowego i policji politycznej (tzw. Poufny Komunikat Informacyjny Rządu na m. stołeczne Warszawa) są wciąż dostępne jedynie dla wybranych. Uboga jest również literatura pamiętnikarska, a poza diariuszem Kazimierza Świtalskiego i pamiętnikami Felicjana Sławoja Składkowskiego, Janusza Jędrzejewicza i Jana Hoppego brak jest świadectw obrazujących od wewnątrz funkcjonowanie piłsudczykow-skiej elity w końcu lat dwudziestych i w latach trzydziestych. Wszystkie te okoliczności uniemożliwiają pełne odtworzenie dziejów Bezpartyjnego Bloku. Autorzy prac traktujących o wydarzeniach lat 1926 — 1935 omawiali oczywiście niektóre aspekty funkcjonowania BBWR, głównej przecież organizacji politycznej sanacji za życia Piłsudskiego, nie byli jednak w stanie rozstrzygnąć niektórych podstawowych kwestii, chociażby kiedy powstał BBWR, czy był on partią, czy federacją organizacji politycznych, jaką odgrywał rolę wewnątrz sanacyjnego systemu władzy? Niniejsza monografia również nie odpowiada na wszystkie pytania, jakie cisną się na usta przy okazji dziejów Bezpartyjnego Bloku. W trakcie jej przygotowywania nie natrafiłem, niestety, na żadne rewelacyjne, a nieznane dotąd zespoły źródłowe. O kontynuowaniu podjętej pracy zdecydowały nadzieje, iż ponowne przeanalizowanie materiałów wykorzystywanych już przez innych autorów pozwoli przynajmniej na zarysowanie podstawowych aspektów działalności BBWR i że zarys taki, aczkolwiek daleki od doskonałości, okaże się jednak pożyteczny. Wykorzystane źródła umożliwiły wyjaśnienie genezy BBWR, pokazanie uwarunkowań, które określiły jego charakter i sposób funkcjonowania. Główny nacisk położony został w pracy na przedstawienie powiązań pomiędzy Blokiem a sanacyjną elitą władzy szczebla centralnego. W mniejszym natomiast stopniu zobrazowano funkcjonowanie terenowych komórek BBWR, potraktowanych przeze mnie raczej jako elementy wykonawcze zrodzonej w Warszawie koncepcji politycznej. Podobnie więc jak to miało miejsce w wypadku mej książki o problemach narodowościowych w Drugiej Rzeczypospolitej, tak i tym razem ujęcie syntetyzujące wyprzedza studia o charakterze szczegółowym. Zdaję sobie sprawę, iż niektóre wątki tej pracy zasługiwałyby na odrębną monografię i mam też nadzieję, iż książka ta stanie się zachętą do dalszych badań2. Ostatnie lata przyniosły wzrost zainteresowania społecznego dziejami Drugiej Rzeczypospolitej, w tym zwłaszcza postacią i legendą Józefa Piłsudskiego. Jednocześnie jednak opinia publiczna z oporami przyjmuje ustalenia zawodowych historyków. Żywe w części społeczeństwa pragnienie przechowywania tradycji narodowych, zrodzone w poczuciu konieczności narodowego przetrwania, prowadzi czasami do skrajnego idealizowania przeszłości i niechęci do wszelkiego krytycyzmu przy jej opisie. Istnieją jednak i inne przyczyny tego zjawiska. Złą renomę wyrobiły historykom prace tych autorów, którzy w dążeniu do wtłoczenia wszystkich zjawisk historycznych w ciasne ramy interpretacji interesu klasowego, doszli w swych twierdzeniach do uproszczeń i mistyfikacji. Problem sanacji jedynie z dużą trudnością daje się wtłoczyć w te ramy. Należy on do tej kategorii zjawisk, które wywołują refleksję przede wszystkim na temat konieczności obrony elementarnych wartości kultury i życia społecznego, przypominając słowa jednego ze współczesnych pisarzy politycznych, iż „świat otwarty jest zawsze lepszy od świata zamkniętego". 2 Mam tu na myśli zwłaszcza badania nad funkcjonowaniem BBWR w poszczególnych rejonach kraju, które mogą przynieść weryfikację niektórych wyrażonych w pracy sądów. Wybrane aspekty działalności Bloku na szczeblu lokalnym będą przedmiotem odrębnego opracowania. Rozdział I Geneza BBWR 1. Uwarunkowania decyzji Piłsudskiego w roku 1926 Gdy o północy z 14 na 15 maja 1926 r. prezydent Wojciechow-ski wręczył marszałkowi Ratajowi akt rezygnacyjny, ten zaś objął zastępczo funkcję Głowy Państwa, sytuacja rozwinęła się w kierunku zgoła nieprzewidzianym przez obserwatorów ówczesnej sceny politycznej. Wydawało się przecież, iż militarne zwycięstwo Piłsudskiego przesądziło definitywnie problem władzy, zamykając epokę rządów parlamentarnych i otwierając okres wojskowej dyktatury. Tymczasem Piłsudski, ku zdumieniu zarówno przeciwników, jak / i zwolenników, wybrał drogę legalizacji zamachu stanu, starając się, by wyjście z zaistniałego kryzysu dokonało się w zgodzie z zasadami konstytucji marcowej, tej samej konstytucji, którą uprzednio nie jeden raz krytykował1. W latach sulejowskiego „zesłania" Piłsudski wielokrotnie objawiał krytyczny stosunek do przyjętego w Polsce modelu demokracji parlamentarnej. „U nas kryzys parlamentaryzmu — powiadał — zaznacza się bardziej niż w innych krajach, dlatego że naród cały [...] związał za dużo nadziei z tym, co my nazywamy sejmami, i dlatego z większą goryczą, niż gdzie indziej, odczuwamy doznany zawód [...]. Wtedy, kiedy zaczęła się choroba, to jest zanik podziału między tym, co jest władzą wykonawczą, a władzą sądzącą tę władzę, musiało zaniknąć poczucie sprawiedliwości, gdyż nie ma 1 Problematykę tę najpełniej przedstawił J. Halbersztadt w swym wnikliwym studium pt. Józef Pilsudski i jego współpracownicy wobec problemu wyborów parlamentarnych w latach 1926-1928, „Dzieje Najnowsze", 1984, z. 1; zob. także: A. Chojnowski, Józef Pilsudski przed i po przewrocie majowym, „Przegląd Historyczny" (w druku). jej tam, gdzie nikt za złe czynności nie odpowiada [...] Musi powstać w takim przypadku coś w rodzaju nierządu, którym jakoby Polska zawsze stała"2. Charakterystyczne jednak, iż Piłsudski, tak jak to zresztą często bywało, unikał postawienia kropki nad i: atakując funkcjonowanie systemu parlamentarnego, starał się nie podważać jego zasad3. Czynili to natomiast o wiele bardziej zdecydowanie sami piłsudczy-cy, mniej skrępowani względami taktycznymi. Idea „silnego rządu", rozumiana jako sposób na przezwyciężenie „wszechwładztwa partii" i odejście od nieprzydatnego w warunkach polskich systemu rządów parlamentarnych, pojawiała się jako motyw przewodni wystąpień publicystów „Gazety Polskiej", „Rządu i Wojska", „Narodu", a następnie „Głosu" i „Drogi"4. Od roku 1923 stanowiła ona oczywiście propagandowe przygotowanie powrotu Piłsudskiego na najwyższe stanowiska państwowe, ale odzwierciedlała też coraz powszechniejszą w środowiskach pił-sudczykowskich tęsknotę za „pełną* władzą polityczną. Toteż niemalże natychmiast po zakończeniu walk na ulicach Warszawy piłsudczycy wysunęli hasła, które wydawały im się zgodne z logiką majowego przewrotu: rozwiązanie sejmu, powołanie Piłsudskiego na prezydenta, utworzenie „rządu naprawy Rzeczypospolitej", który „we właściwym czasie" zwoła nowy sejm; „do czasu zwołania nowego Sejmu pełnię władzy ustawodawczej otrzymuje rząd"5. Postępowanie Piłsudskiego doczekało się wielorakich interpretacji, przy czym najczęściej zwracano uwagę na subiektywną stronę zagadnienia, tzn. dobrą wolę zwycięzcy, który bądź nie chciał dyktatury, bądź nie zależało mu na eksponowaniu jej zewnętrznych atrybutów6. Ocenom tym nie sposób odmówić częściowej racji, 2 Wywiad dla „Nowego Kuriera Polskiego" z 29 IV 1926, w: J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, Warszawa 1937, s. 330. 3 W tym samym wywiadzie mówił np.: „Ja jednak twierdzę, że w ramach konstytucyjnych praca silnego rządu da się uskutecznić, tylko trzeba zrobić wszystko, by skończyć ze złymi zwyczajami sejmowymi" (s. 331). 4 D. Nałęcz, „Droga" jako platforma ksztaltowania się ideologii pilsudczyków, „Przegląd Historyczny", 1975, z. 4; M. Grzybowska, Idea „silnego rządu" w publicystyce politycznej Adama Skwarczyńskiego (lata 1921-1926), „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prace z Nauk Politycznych", 1977, z. 10. 5 S. Starzyński, Program rządu pracy w Polsce, Warszawa 1926, s. 5. 6 Halbersztadt, op. cit., tam też przegląd stanowisk w literaturze przedmiotu. 8 aczkolwiek wierne zrekonstruowanie sposobu myślenia Marszałka jest dzisiaj, ze względu na skąpość materiałów źródłowych, niemożliwe. Można natomiast zwrócić uwagę na inne, zewnętrzne okoliczności, które narzucały Pilsudskiemu sposób działania. W dniach od 12 do 15 maja zamachowcom udało się zgromadzić w rejonie stolicy 12 tyś. żołnierzy i oficerów, stronie rządowej zaś ponad 8 tyś.7, przy czym wnioskując z wyszczególnienia oddziałów, które poniosły straty osobowe, po stronie rządowej w walkach wzięło udział jedynie ok. 5,8 tyś. żołnierzy8. Ewentualne przedłużenie się konfliktu militarnego, które musiałoby nastąpić w razie próby zaprowadzenia przez Piłsudskiego jawnej dyktatury wojskowej, mogło zniweczyć efekt zwycięstwa warszawskiego; postawa części wojska, zwłaszcza kadry oficerskiej, nie wróżyła zamachowcom niczego dobrego9, oddziały wierne rządowi zostały pokonane, ale nie rozbite10. Można więc uznać, iż jednym z ważniejszych motywów legalizacyjnych posunięć Piłsudskiego była chęć załagodzenia konfliktów w armii. Przebieg wydarzeń majowych ujawnił organizacyjne słabości piłsud-czyków. Dowodzenie miało częstokroć charakter wysoce improwizowany, wieloletni nawyk zdawania się na decyzję Komendanta doprowadził, w sytuacji, gdy decyzja o wystąpieniu zbrojnym zapadła 7 Szacunki te należałoby zawyżyć, gdyż w materiałach komisji Żeligowskiego brak liczebności niektórych biorących w wydarzeniach majowych jednostek. 8 A. Garlicki, P. Stawecki, Przewrót wojskowy w Polsce w 1926 r. Wybór dokumentów, cz. II, „Wojskowy Przegląd Historyczny", 1978, z. l, s. 242 — 243, 251-252. 9 Cześć kadry oficerskiej, sympatyzującej z endecją, nawet po ustąpieniu Wojciechowskiego i Witosa zajmowała wobec tymczasowego rządu Bartla postawę nieprzejednanej wrogości, wyrażającą się w gotowości do kontynuowania walki zbrojnej. Piłsudski uważnie śledził nastroje w wojsku. Zob. Chojnowski, Józef Pilsudski przed i po przewrocie... 1° M. Romeyko opisywał przemarsz pułków poznańskich po powrocie spod Warszawy: „Każdy bagnet owinięty krepą... Szli, jak umieją iść Poznańczycy, twardo, zdecydowanie, buńczucznie... Na twarzach nie było widać przygnębienia, raczej zawziętość i dumę ze spełnionego obowiązku" (M. Romeyko, Przed i po maju, t. I, Warszawa 1967, s. 292-293). Charakterystyczne, iż trzy duże jednostki, walczące po stronie Piłsudskiego (22 pp z Siedlec, l pp z Wilna, 9 pp z Zamościa — łącznie 1587 żołnierzy i oficerów) powróciły do koszar w czerwcu i lipcu; jednostki wierne rządowi zostały odesłane do miejsc zakwaterowania bezpośrednio po zakończeniu walk (Garlicki, Stawecki, op. cit., s. 251). 10 w ostatniej chwili, do znacznej chaotyczności działań. Mścił się brak własnych struktur politycznych oraz nieposiadanie precyzyjnego scenariusza przewrotu. Szczupłość zaufanych kadr własnych uniemożliwiała szybkie obsadzenie stanowisk w administracji państwowej (zwłaszcza na prowincji) oddanymi sobie ludźmi11, sytuacja w armii przekreślała możliwość mianowania na te funkcje oficerów, co przy klasycznym zamachu wojskowym byłoby posunięciem najbardziej prawdopodobnym. Częściowym rozwiązaniem problemów kadrowych mogłoby być nawiązanie trwałej współpracy z popierającymi przewrót partiami lewicy parlamentarnej, lecz tę możliwość, jak wiadomo, Marszałek odrzucał. Niewątpliwie Piłsudski zdawał sobie sprawę z tej sytuacji. Groźby, jakie wypowiadał publicznie pod adresem partii i sejmu („nie chciałbym mieć wyrzutów, że nie doprowadziłem do końca rozpoczętej roboty i że bat nie świstał na ulicach"), miały na celu zastraszenie opozycji i nie odzwierciedlały jego rzeczywistych zamiarów. Decydując się na formalne zachowanie systemu parlamentarnego, zamierzał nie tyle używać bata, ile ośmieszyć i skompromitować instytucje demokratyczne. „Parlament i partie — mówił posłowi włoskiemu w Warszawie — są rakiem drążącym Polskę [...] należy więc z początku uśpić parlament, a później sprowadzić go do jego właściwej roli: do »podnoszenia i opuszczania ręki« [...] Wobec partii będzie on [Piłsudski — A.Ch.] postępował zgodnie z systemem stosowanym w domach wariatów [...] W zasadzie chodzi o to, • aby najpierw napuścić ich jednego na drugiego, a następnie osłabić ich ośrodki centralne"12. 11 Między majem 1926 a marcem 1928 r. w resorcie spraw wewnętrznych zmienili się: l podsekretarz stanu, 4 dyrektorów departamentów (na 6), 8 naczelników wydziałów (na 15), personel urzędniczy centrali zredukowano o 23%. W terenie usunięto 12 wojewodów (l zmarł), w dwóch województwach pozostali wojewodowie mianowani przed majem. W grupie nowo mianowanych 8 awansowano z niższych stanowisk, 3 było poprzednio wojewodami na innym terenie, 5 nie pracowało dotychczas w administracji państwowej. Usunięto ze służby 60 starostów (na 267), przeniesiono na inne stanowiska 61, na stanowiska równorzędne zaś — 122. Podobny zakres miały zmiany na stanowiskach komisarzy Policji Państwowej. Archiwum Akt Nowych (AAN), Prezydium Rady Ministrów (PRM), rekt. 56, t- 6, protokół posiedzenia Gabinetu PRM z 29 III 1928 r., mpis, oryg. 12 Raport posła Majoniego z czerwca 1926 r., cytowany przez J. W. Borejszę, Mussolini byl pierwszy..., Warszawa 1979, s. 127 — 128. 17 czerwca Piłsudski mówił swym współpracownikom: „Niech ten sejm gnije. Niech ma jak najmniej 11 Utrzymując przy życiu parlament, stanął przed konsekwencjami tego stanowiska. W pierwszej kolejności trzeba było rozstrzygnąć kwestie rozpisania nowych wyborów, czego oczekiwały nie tylko partie lewicy sejmowej, ale także sami piłsudczycy. Posunięcie takie miałoby z punktu widzenia Piłsudskiego sens jedynie wtedy, gdyby skład przyszłego sejmu dawał gwarancję, iż posłowie zgodzą się ograniczyć swe działania do „podnoszenia i opuszczania ręki". Ponieważ jednak gwarancji takich posiadać nie mógł, więc też nie spieszył się z podjęciem decyzji13. Musiał wpierw dokonać bilansu sił własnych, sił ewentualnych sprzymierzeńców oraz przeciwników. W trakcie swej dotychczasowej działalności w Polsce Niepodległej Piłsudski nigdy nie doprowadził do stworzenia ze swych zwolenników jednolitej i zwartej organizacji politycznej. Zwolennicy ci byli przez niego traktowani dość utylitarnie, jako instrument w walce o najwyższą władzę w państwie; Piłsudski stawiał przed nimi konkretne zadanie w zależności od doraźnych potrzeb i tępił jednocześnie, nawet w swym najbliższym otoczeniu, skłonności do światopoglądowego czy ideologicznego samookreślenia. Potrzebę konsolidacji odczuwali natomiast sami piłsudczycy, do zacieśnienia więzi grupowej zmuszała ich bowiem chociażby sytuacja, w jakiej znaleźli się w momencie udania się Marszałka na „wewnętrzną emigrację" do Sulejówka. Stąd też podjęte ok. 1923 r. działania integracyjne, prowadzone na płaszczyźnie zarówno organizacyjnej (zrzeszenia kombatanckie), jak i ideowej (publicystyka na łamach „Głosu" oraz „Drogi") nie były czymś przypadkowym. W momencie przewrotu mógł już Piłsudski zdyskontować pierwsze rezultaty tych działań. Najpoważniejsze znaczenie miało częściowe ogarnięcie przez piłsudczyków swymi wpływami niektórych organizacji kombatanckich i paramilitarnych, takich jak kilkunastotysięczny Związek Legionistów oraz liczący ponad 150 tyś. członków Związek Strzelecki. , Specyfika, właściwa tego rodzaju związkom, powodowała w sposób do roboty. Dlatego doradzałem [...] by wycofać z sejmu wszystkie projekty ustaw dawnych gabinetów". K. Świtalski, Wypowiedzi Pilsudskiego, Oddział Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (dalej: BUW), sg. 1624, s. 111. 13 Zapytany w czerwcu 1926 r. o termin wyborów Piłsudski mówił: „Wiem, że mogę operować tym, co mam przed sobą, a co przyniesie jutro — nie wiadomo. Więc spieszyć się nie będę" (W. Baranowski, Rozmowy z PUsudskim 1916-1931, Warszawa 1938, s. 198). 12 l naturalny ograniczenie ich klienteli. Niemniej obie organizacje, wykorzystane już w trakcie przewrotu14, stały się po maju główną bazą rekrutacyjną tworzącego się obozu sanacyjnego. Napływ nowych ludzi do aparatu państwowego następował oczywiście nierównomiernie. Proces „legionizacji" najszybciej dokonywał się w armii (w odniesieniu do kadry dowódczej i wyższej administracji wojskowej), a także na kluczowych stanowiskach w resorcie spraw wewnętrznych, wolniej w administracji terenowej15, jeszcze wolniej w administracji gospodarczej. To ostatnie jest o tyle zrozumiałe, iż największe różnice poglądów pomiędzy Piłsudskim a opiniotwórczymi grupami piłsudczyków zarysowały się właśnie w zakresie programu gospodarczego. Świadczyły o tym losy inicjatyw związanych z tzw. Konfederacją Ludzi Pracy czy z osobą Stefana Starzyńskiego. Mógł też bowiem Piłsudski liczyć na poparcie szeregu niewielkich organizacji inteligenckich, takich jak wspomniana Konfederacja, a ponadto Parlamentarny Klub Pracy (od 1926 r. Partia Pracy), Polska Organizacja Wolności (skupiająca dawnych peowia-ków), Związek Inteligencji Pracującej czy Klub Polityczny Kobiet Postępowych. Gromadziły one różnej proweniencji działaczy i polityków (socjalistów, ludowców, liberałów, nierzadko uczestników masońskich obrzędów) rozczarowanych do systemu demokracji parlamentarnej i stąd aprobujących piłsudczykowski zamach stanu. Przychodzili oni do powstającego obozu z gotowymi receptami na uzdrowienie sytuacji w państwie, receptami, które w większości wypadków zostały przez Piłsudskiego zignorowane. W oczach majowego zwycięzcy nie znalazły uznania ani etatystyczne koncepcje Konfederacji Ludzi Pracy16, ani program Starzyńskiego17, ani lansowane przez 14 Garlicki, Przewrót majowy, Warszawa 1978, s. 258 — 259; E. Długajczyk, Sanacja 'śląska 1926—1939. Zarys dziejów politycznych, Katowice 1983, s. 49; E. Makowski, Kształtowanie się stosunków spoleczno-politycznych w Wielkopolsce w latach 1926—1939, Poznań 1979, s. 15. W artykule „Kombatanci kontra politycy". Narodziny i początki działania Związku Legionistów Polskich 1918—1925 P. Wróbel zwraca uwagę na trudności napotkane przez piłsudczyków w trakcie prób sterowania działalnością Związku („Przegląd Historyczny", 1985, z. l, s. 109). 15 Spośród 7 mianowanych do końca 1926 r. wojewodów jedynie 2 (K. Mło-dzianowski i W. Mech) wywodziło się z grupy legionowej. 16 J. Gołębiowski, Spór o etatyzm wewnątrz obozu sanacyjnego w latach 1926-1939, Kraków 1978, s. 32. 17 Ibid., s. 33. 13 propiłsudczykowskich ludowców projekty reformy rolnej bez odszkodowania18. Zaplecze społeczne wszystkich tych inteligenckich grupek było minimalne, a to uniemożliwiało im odegranie poważniejszej roli. Wielu reprezentantów tych środowisk weszło natomiast w układ sanacyjnej elity, oddając na jej usługi swe uzdolnienia polityczne i organizacyjne19. Nieco inaczej ocenić należy wagę poparcia udzielonego Piłsud-skiemu przez środowisko „zetowe", działające pod kierownictwem tajnego Związku Patriotycznego20. Zasięg ich wpływów, choć trudny do precyzyjnego odtworzenia (na ten temat wypowiadali się najczęściej bądź sami „zetowcy", bądź ich zaciekli przeciwnicy, w rodzaju Stanisława Mackiewicza, jedni i drudzy demonizując rolę odgrywaną przez tę organizację), był na pewno bez porównania większy, aniżeli wspomnianych wyżej grupek inteligenckich. Związek Patriotyczny, który przejął od Ligi Narodowej formę działania polegającą na tworzeniu lub opanowywaniu już istniejących jawnych organizacji, posiadał w roku 1926 sporą kadrę społeczników i polityków, działających w ramach Towarzystwa Straży Kresowej, Związku Obrony Kresów Zachodnich, Związku Powstańców Górnośląskich i Związku Osadników Wojskowych. Dużą wagę przykładali tradycyjnie „zetowcy" do działalności wśród młodzieży (Organizacja Młodzieży Naro- 18 A. G ar lic k i, Od maja do Brześcia, Warszawa 1981, s. 49. 19 W pracach Konfederacji Ludzi Pracy brali udział zdeklarowani piłsudczycy (J. Jędrzejewicz, T. Holówko, A. Skwarczyński, T. Schaetzel, W. Sławek), a ponadto m. in. S. Boguszewski (od 1926 r. członek rady nadzorczej Państwowego Banku Rolnego, senator z ramienia BBWR w kadencjach 1928-1930 i 1930-1936-w 1931 nawiązał współpracę z KPP i wystąpił z BB), J. Husarski (1928-1930 wicedyrektor Polskiego Monopolu Tytoniowego), S. Ludkiewicz (od 1927 prezes Państwowego Banku Rolnego, w 1932 przejściowo minister rolnictwa), A. Sujkowski (od lipca do września 1926 minister WRiOP). W zespole skupionym wokół Starzyńskiego widniały znowu nazwiska Hołówki, Skwarczyńskiego, ponadto K. Świ-talskiego, J. Poniatowskiego oraz kilku działaczy ludowych i socjalistycznych. Parlamentarny Klub Pracy liczył 10 posłów i senatorów, przy czym oprócz Bartla w obozie sanacyjnym znaleźli się następnie M. Kościałkowski i S. Gaszyński (przemysłowiec, senator 1928-1930). 20 J. Rakowski, Zetowcy i pilsudczycy, cz. 2, „Zeszyty Historyczne", Paryż 1981, z. 55; J. Holzer, Naprawiacie, zetowcy i Związek Patriotyczny, „Acta Universitatis Wratislaviensis, No 543. Historia XXXVI", Wrocław 1981; L. Hass, Związek Patriotyczny 1918—1926. Z dziejów infrastruktury życia politycznego Drugiej Rzeczypospolitej, „Kwartalnik Historyczny", 1978, z. 4. 14 dowej, Związek Młodej Polski, Związek Młodzieży Postępowej, Akademicka Polska Organizacja Wolności), co prowadziło do nawiązania kontaktów z tymi piłsudcźykami, którym (jak Skwarczyński) zależało na pozyskaniu młodego pokolenia dla „ideologii Marszałka". Stosunek Związku Patriotycznego wobec Pilsudskiego był od 1918 r. jednoznacznie pozytywny, daleki natomiast od bezkrytycznego podporządkowania się jego każdorazowym decyzjom. Prowadziło to do napięć i konfliktów (m.in. przy okazji wyborów parlamentarnych 1922 r.), a kontakty Piłsudskiego z „zetowcami" były sporadyczne i nie przyniosły nawiązania współpracy. Piłsudski, zrażony „niesubordynacją" .przywódców środowiska, nabrał wobec nich uprzedzeń i nie dostrzegał ich inicjatyw21. Sytuacja ta nie uległa po maju 1926 r. większym zmianom. „Zetowcy" poparli zamach, liczyli jednak, iż da on początek głębszym przemianom ustroju politycznego i społecznego państwa. Dostrzegając światopoglądowy utylitaryzm Piłsudskiego wierzyli, iż uda im się zaszczepić nowej władzy swe własne przemyślenia polityczne. „Chciano — pisze jeden z przedstawicieli tego środowiska — stworzyć jakiś nowy, lepszy ustrój na miejsce źle funkcjonującej w Polsce demokracji parlamentarnej. Do wypracowania zasad tego ustroju zetowcy czuli się niejako predestynowani z tytułu tradycji pracy ideowo-wycho-wawczej i kontaktu z masami społecznymi w kierowanych i kontrolowanych przez ZET organizacjach. Nie ustawali z natrętnym pytaniem o program działania po przewrocie, którego to programu nie widzieli jasno ze skąpych wynurzeń Piłsudskiego"22. 30 maja 1926 r. na łamach pierwszego numeru tygodnika „Przełom" ukazała się odezwa Związku Naprawy Rzeczypospolitej. Formalnymi założycielami nowej organizacji były związki: Powstańców Górnośląskich, Osadników Wojskowych oraz Związek Strzelecki, 21 W Kronice życia Józefa Pilsudskiego 1867-1935 pióra Wacława Jędrzejewicza (Londyn 1977) brak nazwisk „zetowców" wśród osób, z którymi Piłsudski spotkał się w latach 1918-1926. Wyjątkiem jest przyjazd Marszałka do majątku Zdzisława Lechnickiego pod Chełmem 10 V 1925 r. S. Szwedowski ocenia, iż „Zdzisław Lechnicki [...] zawsze zajmował w Zecie i Związku Patriotycznym stanowisko centrowe. O kompromisie jednak z Piłsudskim trudno było mówić, gdyż trzeba było tylko jego stanowisko przyjąć". S. Szwedowski, Dzieje ruchu żelowego, Oddział Rękopisów BUW, sg. 2474, t. II, s. 507. " Rakowski, op. cit., s. 53. 15 natomiast faktycznie za inicjatywą tą krył się Związek Patriotyczny. W pierwszym programie „Naprawy" znalazły się hasła wyboru Piłsudskiego na prezydenta, rozszerzenia uprawnień prezydenta, sanacji obyczaj ó w politycznych, natychmiastowego rozwiązania sejmu i senatu. W ogłoszonej 6 stycznia 1927 r. deklaracji ideowej ZNR sformułowano podstawowy postulat programowy tego środowiska: zastąpienie systemu partyjnego systemem organizacji społeczno-gospodarczych, czyli stworzenie państwa syndykalistycznego, państwa, jako „nadbudowy związków zawodowych kierujących produkcją"23. Powołanie Związku Naprawy Rzeczypospolitej było wyrazem dążeń do konsolidacji środowiska piłsudczykowskiego wokół określonego programu społeczno-politycznego; przywódcy ZP zakładali też, iż Piłsudski z braku własnej organizacji politycznej oprze się na strukturach stworzonych przez „zetowców". Rachuby te okazały się błędne. Piłsudski zignorował propozycje „naprawiaczy": ich program polityczny nie wzbudził w nim zainteresowania, a myśl jakiegokolwiek uzależnienia się od tego środowiska była mu już szczególnie obca. Ambitne plany „Naprawy" budziły niepokój grupy legionowej, która traktowała działaczy ZNR jako rywali w walce o władzę. Związek Naprawy Rzeczypospolitej stał się więc jedną z części składowych obozu sanacyjnego24, bez szansy wywierania poważniejszego wpływu na politykę rządów pomajowych. Odrzucenie oferty ZNR oznaczało zarazem, iż budowa struktur organizacyjnych sanacji musi się dokonywać niejako od podstaw. 2. Sprawa przedterminowych wyborów parlamentarnych Wobec względnej słabości sił własnych poważnym atutem w rękach Piłsudskiego stać się mogło poparcie udzielone mu w roku 1926 przez partie parlamentarnej lewicy. Nowy reżim mógł też liczyć na pozyskanie części sfer przemysłowych oraz niektórych polityków obozu konserwatywnego. Pierwsze kroki poczynili piłsudczycy już w maju, powołując na stanowisko ministra przemysłu i handlu związanego z wielkim kapitałem ekonomistę i działacza gospodarczego, Hipolita Gliwica (notabene w młodości zaangażowanego w prace PPS i ruchu niepodległościowego). 8 czerwca doszło do rozmowy Bartla z Andrzejem Wierzbickim, prezesem centralnego Związku Polskiego Przemysłu Górnictwa, Handlu i Finansów („Le-wiatan"), w trakcie której uzgodniono, iż premier zasięgać będzie opinii Związku przy podejmowaniu decyzji w sprawach gospodarczych25. W końcu października 1926 r., na wspólnej naradzie przedstawicieli sfer gospodarczych oraz ministrów-członków Komitetu Ekonomicznego RM, zdecydowano powołać Komisję Opinio-dawczą przy prezesie Komitetu. Między listopadem 1926 a kwietniem 1927 r. przesłała ona Bartlowi 35 ekspertyz i opinii, wyrażających stanowisko wielkiego przemysłu odnośnie do zamierzeń gospodarczych rządu26. Latem i jesienią 1926 r. obserwować też można było postępujące zbliżenie między piłsudczykami a grupami konserwatywnymi, uwieńczone w październiku powołaniem do rządu Aleksandra Meysztowicza i Karola Niezabytowskiego oraz zjazdem w Nieświeżu. Przy tym wszystkim trzeba jednak pamiętać, iż proces pozyskiwania sfer przemysłowych czy konserwatystów dopiero się zaczynał i musiał nieco potrwać, podczas gdy poparcie parlamentarnej lewicy dla Piłsudskiego było w roku 1926 faktem już istniejącym. Stosunek środowisk konserwatywnych wobec majowego przewrotu był zróżnicowany, natomiast we władzach PPS, PSL „Wyzwolenie", Stronnictwa Chłopskiego czy Narodowej Partii Robotniczej zasiadali działacze wiążący z powrotem Marszałka do władzy wielkie nadzieje bądź wręcz uważający się za jego podkomendnych. Gdyby więc Piłsudski mógł założyć, iż partie te zwiększą w sposób istotny swój stan posiadania w przyszłym parlamencie, możliwe, że zaraz po 17 23 Ibid., S. 60. 24 Według relacji S. Szwedowskiego ze środowiska „żelowego" wywodzili się dwaj prezydenci RP (Wojciechowski i Mościcki), kilkunastu ministrów i wiceministrów, wielu wojewodów, kuratorów i dyrektorów departamentów. Na 122 mandaty zdobyte przez BBWR w roku 1928 „zetowcy", zdaniem Szwedowskiego, obsadzili 2'2 (Szwedowski, op.cit., t. II, s. 1169). 16 25 A. Wierzbicki, Wspomnienia i dokumenty, t. II, s. 932, Biblioteka Insty tutu Historii PAN, rps 28/c. ;" 26 Ibid., s. 1104. 2 - A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy przewrocie podjąłby decyzję o rozpisaniu przedterminowych wyborów, z tym oczywiście, że współpraca z lewicą — biorąc pod uwagę negatywny stosunek piłsudczyków do systemu demokratycznego — miałaby najprawdopodobniej charakter przejściowy. W dotychczasowej literaturze przedmiotu, rozpatrującej politykę Piłsudskiego w 1926 r. przez pryzmat wydarzeń lat następnych, hipoteza taka była odrzucana. Zwracano natomiast uwagę na niechęć Piłsudskiego do dyskontowania poparcia partii lewicowych i korzyści płynące dlań z zachowania parlamentu w nie zmienionym składzie. Jeśli bowiem celem Piłsudskiego — pisał Adam Próchnik — „nie było zastąpienie rządów prawicy przez rządy lewicy, nie mogło mu zależeć na przeprowadzeniu wyborów, które zaraz po przewrocie byłyby dały zdecydowane zwycięstwo lewicy. Sejm słaby, pozbawiony autorytetu, znajdujący się w sprzeczności z większością opinii publicznej, upokorzony poczuciem odniesionej klęski i własnej bezsilności, był dla niego znacznie wygodniejszy niż nowy sejm, .mocny zaufaniem mas" 27. Analizując oba elementy tego rozumowania należy zauważyć, iż ten upokorzony sejm nie przyjął jednak postawy biernej i potulnej. Pamięć o wypadkach majowych ciążyła oczywiście nad świadomością posłów, mimo to sejm ów pozwalał sobie na demonstrowanie opozycyjnego stanowiska. Już w momencie uchwalania noweli sierpniowej parlament, udzielając rządowi szerokich uprawnień ustawodawczych, ograniczył je poważnie w stosunku do pierwotnego projektu rządowego. W następnych miesiącach sejm doprowadził do dymisji ministrów Młodzianowskiego i Sujkowskiego, zmniejszył budżet kwartalny o 34 min zł (wrzesień 1926), zmniejszył budżet ministra Składkowskiego i nie przyznał funduszy na utworzenie odrębnego ministerstwa poczty (luty 1927), podjął uchwałę uchylającą dekrety prasowe prezydenta (czerwiec 1927). Sytuacja ciała ustawodawczego była w latach 1926—1927 ze zrozumiałych powodów trudna, nie był to jednak parlament „niemy", co zdaje się sugerować wywód Próchnika. Zastanowienia wymaga także druga teza Próchnika, sformuło- wana prawdopodobnie pod wpływem wyników wyborów przeprowadzonych w marcu 1928 r., czyli niemal dwa lata po przewrocie. Czy można jednak twierdzić, iż sympatie polityczne społeczeństwa były w latach 1926 i 1928 identyczne? Co istotniejsze, przy analizie postępowania Piłsudskiego w roku 1926 ważniejsze będą subiektywne prognozy w tej materii samego Marszałka i jego współpracowników, niż to, kto rzeczywiście wygrałby w tym okresie wybory. Jerzy Halbersztadt jako pierwszy zwrócił uwagę na dokument zatytułowany Prawdopodobne wyniki wyborów, opracowany zapewne przez Departament Polityczny MSW w połowie października 1926 r.28 Jego autorzy, wykorzystując informacje o postawie politycznej starostów i policji w poszczególnych rejonach kraju, biorąc pod uwagę także liczebność Związku Strzeleckiego oraz dotychczasowy podział mandatów w okręgach wyborczych, dochodzili do wniosku, iż w wypadku rozpisania nowych wyborów środowiska bezwzględnie lojalne wobec rządu29 mogą liczyć na 21 mandatów (bez list państwowych). Ugrupowania ewentualnej koalicji prorządowej (tj. partie lewicy plus konserwatyści) miały zdobyć 82 mandaty, przy czym przewidywano, iż PPS może wprowadzić do sejmu (cały czas bez list państwowych) 29 posłów (w 1922 r. — 34), ludowcy (PSL „Wyzwolenie" oraz Stronnictwo Chłopskie) 43 posłów (w 1922 „Wyzwolenie" 41 posłów), tzw. zaś prawica państwowa — 10 posłów. Jeśli chodzi o inne ugrupowania, to przewidywano wzrost reprezentacji mniejszości narodowych (103 mandaty, 63 w 1922 r.), a także komunistów (17 posłów przy 2 w 1922 r.), klęskę stronnictwa Witosa (21 mandatów zamiast 70 zdobytych w 1922 r.), utrzymanie stanu posiadania przez endecję i chadecję (łącznie 109 mandatów wobec 115 w 1922 r.). Autorzy dokumentu nie komentowali zaprezentowanego materiału, nasuwające się wnioski były zresztą dość oczywiste. Nie mogło być mowy o rozpisaniu przedterminowych wyborów, obóz sanacyjny nie mógł liczyć na wprowadzenie do parlamentu licznego zespołu oddanych sobie ludzi bez stworzenia własnych struktur politycznych, 27 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej, Warszawa 1983, 201. 28 Halbersztadt, op. cit., dokument znajduje się w zespole Adiutantury Belwederu (AAN, Akta Józefa i Aleksandry Pilsudskich, cz. I, sg. 16, mpis, ndt). 29 W notatce użyto terminologii: „Rząd + Klub Pracy + Obóz Komendanta". 18 19 lewica parlamentarna jawiła się (gdyby przyjęto możliwość zblokowania się z nią) jako partner słaby (uważano, że nie tylko nie odniesie zwycięstwa, lecz dozna nawet pewnych strat), najpoważniejszym przeciwnikiem dla piłsudczyków pozostawała Narodowa Demokracja, rysowała się także konieczność osłabienia partii mniejszości narodowych oraz lewicy rewolucyjnej. Uzupełniając argumentację Halbersztadta możemy dziś wykazać, iż identycznie oceniał sytuację sam Piłsudski. Już w kilka dni po przewrocie stwierdził on jednoznacznie, że nie idzie „obecnie na wybory. Sejm stał się tak niepopularny, że przy pomocy Prezydenta można go bić po pysku". Natomiast 17 czerwca rozwinął to stwierdzenie, wyrażając poważną wątpliwość, czy „wybory teraz robione dadzą dobre wyniki. Może wyjść na to samo. Stronnictwa tzw. prawicy nie przegrają dziś wyborów. Mają one oparcie w urzędach [...] panują w administracji ich mniej lub więcej zorganizowane mafie [...] Być może, że trzeba będzie przesunąć terminy wyborów na rok 1927 [...] gdy dotychczasowi jego [sejmu — A. C/z.] mentorzy zostaną zdyskwalifikowani [...] i gdy tym zdemoralizowanym i zmanierowanym przywódcom zagrodzi się drogę do nowych ciał ustawodawczych. Chcę zmniejszyć reprezentację mniejszości narodowych i komunistów"30. W zgodzie z wyłożonymi przez Piłsudskiego poglądami, władze podjęły jesienią 1926 r. akcję kompromitowania i ośmieszania parlamentu — alternatywą tej taktyki mogło być jedynie albo rozpisanie nowych wyborów, albo rozpędzenie sejmu i senatu przy użyciu fizycznej przemocy. Rząd podjął kroki zmierzające do osłabienia endecji — głównie poprzez pozyskanie dla obozu majowego środowisk konserwatywnych (wizyta Piłsudskiego w Nieświeżu) oraz sfer przemysłowo-finansowych (kontakty z „Lewiatanem"). Doszło też wreszcie do kilku spektakularnych, a jednocześnie skutecznych posunięć wymierzonych przeciwko partiom lewicy, w tym także niepolskiej (rozwiązanie „Hromady" oraz Niezależnej Partii Chłopskiej). Pierwszoplanowa pozostawała kwestia przyszłości samego obozu sanacyjnego; należało podjąć decyzje odnośnie do form i metod jego działania. 30 Świtalski, Wypowiedzi..., s. 103, 110. 20 3. Wokół taktyki wyborczej rządu, pierwsze spory i dyskusje Do kogo należało podjęcie takich decyzji? Funkcjonowanie obozu sanacyjnego opierało się na uznaniu autorytetu Piłsudskiego. Jego osoba stanowiła najwyższe i jedynie miarodajne źródło władzy. Piłsudski był jednak dyktatorem specyficznym. Interesowały go tylko niektóre dziedziny życia państwowego, unikał wypowiadania swego /dania w wielu sprawach, a wskazówki dawane współpracownikom często dalekie były od precyzji, co prowadziło do różnych nieporozumień. Piłsudski do końca swych dni decydował o personalnym składzie skupionej przy nim grupy kierowniczej obozu, lecz jednocześnie ludziom, których obdarzał zaufaniem, pozostawiał często wolną rękę, nie wnikając bliżej w ich zamierzenia i działalność. Sytuacja ta mogła prowadzić do wielotorowości i braku koordynacji postępowania sanacyjnej elity; Marszałek świadomy tego niebezpieczeństwa, zmuszony był w 1929 r. wydać adresowaną do urzędników centralnych instytucji państwowych dyrektywę, stwierdzającą, iż „źródłem władzy i siły Państwa jest Pan Prezydent Rzeczypospolitej, Pan Marszałek Piłsudski i Pan Prezes Rady Ministrów i że z tego źródła należy czerpać energię" 3i; takie formalistyczne postawienie sprawy nie miało wiele wspólnego z rzeczywistością. W istocie bowiem sprawowanie ważnych urzędów nie dawało jeszcze samo w sobie żadnych gwarancji uczestniczenia w podejmowaniu strategicznych z punktu widzenia obozu piłsudczykowskiego decyzji. W istniejącej literaturze historycznej32 mowa jest często o tzw. grupie rządzącej obozu sanacyjnego, czyli zespole najbardziej zaufanych współpracowników (czy raczej podwładnych) Piłsudskiego, tych, którzy mając doń nieskrępowany dostęp i otrzymując bezpośrednio od niego instrukcje i wskazówki, sprawowali w jego imieniu faktyczną władzę w państwie. Mieli się oni rekrutować spośród ludzi, których Piłsudski obdarzył uczuciami przyjaźni bądź swoistego, ojcowskiego sentymentu (Sławek, Prystor, Wieniawa-Długoszowski, 31 AAN, Protokoły posiedzeń Rady Ministrów, t. 47, pos. 8, 3 IV 1929. 32 Także w mojej książce Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979. 21 Beck). Do tego grona „wybranych", uformowanego w pierwszych latach niepodległości i w okresie Sulejówka, dołączyć mieli inni wybitni legioniści i peowiacy (Świtalski, Miedziński, Matuszewski, Janusz Jędrzejewicz, Pieracki); tak zrodzić się miała tzw. później grupa pułkowników, rodzaj środowiskowej i politycznej wspólnoty, stanowiącej krąg najwyższego wtajemniczenia i zaufania. Wątpliwe jest, by zachowane źródła pozwoliły dziś na precyzyjne rozpoznanie układów personalnych wewnątrz sanacyjnej elity. Tym większa jest potrzeba zachowania ostrożności w formułowaniu hipotez i opinii33. By odpowiedzieć na pytanie o skład osobowy grupy rządzącej, należy odrzucić przyjęty najczęściej model postępowania, polegający na badaniu apriorycznie wyznaczonych ośrodków kierowniczych, zająć się natomiast mechanizmem podejmowania konkretnych decyzji politycznych i dopiero na tej podstawie wskazywać rzeczywistych decydentów. Przyjmując ten sposób rozumowania wydaje się, iż byłoby rzeczą niemożliwą udowodnić istnienie jakiejś jednolitej kierowniczej grupy obozu rządzącego w odniesieniu do lat 1926 — 1927. Był to okres dużej aktywności osobistej samego Piłsudskiego, który rezerwując dla siebie sprawy wojskowe i zagraniczne, dużo czasu poświęcał także ogólnemu kierowaniu państwem, biorąc udział w posiedzeniach 33 Mechanizm tworzenia się mitów na temat stosunków między Piłsudskim a jego otoczeniem obrazuje dziennik Juliusza Zdanowskiego. Pod datą 17 X 1927 Zdanowski zanotował następującą wypowiedź Zygmunta Nagórskiego: „co potem będzie, tego i sam Piłsudski nie wie. Tylko Stpiczyński i Miedziński mają do niego dostęp, poza tym nikt. Kiedy Bartel obiecując Trąmpczyńskiemu dalszy ciąg rozmowy pojechał po informacje do Druskiennik, nie został przez Piłsudskiego przyjęty" (Biblioteka Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, sg. 7862, t. 6, s. 149, cytowane dalej jako Zdanowski...). Tymczasem Bartel był przyjęty w Druskiennikach dwukrotnie, 2 i 9 IX (W. Jędrzejewicz, Kronika życia..., t. II, s. 283), o czym donosiła prasa. Zdanowski powtarzał jednak bezkrytycznie przyniesione przez Nagórskiego plotki, gdyż utrwalały one jego własny, aprioryczny obraz sytuacji w obozie rządowym. Podobną opinię odnieść należy do niektórych zapisków w dzienniku Edwarda Woyniłłowicza (Biblioteka Narodowa — dalej: BN, Dział Rękopisów, sg. IV 6486, cz. 2, 1920-1928). W. T. Kulesza, omawiając w swej pracy Koncepcje ideowo-polityczne obozu rządzącego w Polsce w latach 1926—1935 (Wrocław 1985) skład tzw. grupy pułkowników, pomija problem hierarchii oraz zmian zachodzących wewnątrz tej grupy w poszczególnych okresach, przez co przedstawienie tego problemu wypada dość schematycznie. 22 Rady Ministrów i Komitetu Obrony Państwa34. Możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu z Marszałkiem była w tym okresie, jak wynika z opracowanej przez Wacława Jędrzejewicza Kroniki, łatwiejsza aniżeli w latach późniejszych (wskazuje na to zakres ówczesnych kontaktów Piłsudskiego). Utrudniało to ewentualne wytworzenie się jakiegoś jednorodnego kolektywu rządzącego. Piłsudski sam rozdzielał role pomiędzy swych współpracowników, przeznaczając ich do pracy na konkretnych odcinkach życia publicznego; nie wydaje się jednak, by któryś z nich miał w polu swego widzenia całość spraw państwowych. Potwierdza to de facto Wacław Jedrzejewicz, który wymienia w kontekście roku 1927 dwie osobistości posiadające w otoczeniu Piłsudskiego wyjątkową pozycję. Pierwszą był Sławek: „Jak wiem od niego samego, bywał w Belwederze często, zazwyczaj nocą [...] I Piłsudski zachodził do Sławka na ulicę Chopina l, na długie rozmowy z nim i z innymi. To samo dotyczy drugiego starego przyjaciela — Prystora". Autor Kroniki dodaje zarazem, iż przedmiotem tych spotkań było „zagadnienie stworzenia nowego ruchu, co wkrótce przybrało formę Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem"35. Wywód Jędrzejewicza sugerowałby więc, iż działalność dwóch najbardziej zaufanych współpracowników Marszałka była początkowo (tj. w roku 1927) ograniczona do tej jednej, niezwykle zresztą ważnej dla obozu sanacyjnego sprawy. Istotnie, z zachowanych źródeł nie wynika, by Sławek i Prystor (podobnie zresztą Świtalski) odgrywali np. czynną rolę w koordynowaniu prac rządu czy rozstrzyganiu spraw gospodarczych36, nie mówiąc już oczywiście 34 Piłsudski referował sporadycznie na posiedzeniach RM nawet tak dalekie od swoich zainteresowań sprawy, jak np. „konieczność przystąpienia do prac inwestycyjnych w zakresie budowy gmachów państwowych, tudzież dróg". AAN, PRM, protokół 7 posiedzenia RM, 24 II 1928, t. 42. 35 W. Jedrzejewicz, Kronika życia..., t. II, s. 272. 36 Z. Landau, Plan stabilizacyjny 1927^1930. Geneza, założenia, wyniki, Warszawa 1963, rozdz. VI; F. Młynarski, Wspomnienia, Warszawa 1971, s. 308 n.; J. Halbersztadt, Polsko-niemiecka umowa gospodarcza z 17 III 1930 r., „Przegląd Historyczny", 1980, z. 1. Według opinii A. Wierzbickiego, „prof. Bartel Posiadał pełnię władzy w sprawach gospodarczych, do których Marszałek nie ingerował. O sprawach wewnętrznych, polityce zagranicznej, nie mówiąc już o wojsku, decydował Marszałek. Prof. Bartel natomiast ponosił odpowiedzialność parlamentarną za całość polityki" (Wierzbicki, op. cit., s. 932). 23 o decyzjach w sprawach wojskowych i zagranicznych. Nie należy rzecz jasna wyciągać z tego daleko idących wniosków. Pamiętajmy, iż czołowi piłsudczycy z grupy legionowej (a oprócz trzech wyżej wspomnianych należałoby wymienić co najmniej kilkanaście jeszcze nazwisk) stanowili rodzaj „koterii" politycznej. Za główne swe zadanie uznawali jak najszybszą wymianę kadr w aparacie administracyjnym, widząc w odpowiedniej polityce personalnej klucz do zapewnienia swemu środowisku dominującej pozycji w państwie; do merytorycznej strony funkcjonowania opanowanych przez siebie urzędów i instytucji przywiązywali w pierwszych miesiącach po przewrocie mniejszą wagę37. Jeśli zaś chodzi o kwestie gospodarcze, to idąc śladem Piłsudskiego traktowali je jako stosunkowo najmniej ważne w całokształcie spraw ogólnopaństwowych. Wszystko to nie zmienia faktu, iż stosunki w sanacyjnej elicie wymagają w odniesieniu do lat 1926 — 1927 wnikliwszego rozpatrzenia, a jedną z okazji ku temu jest prześledzenie mechanizmu powstawania decyzji odnośnie do formy organizacyjnej obozu rządzącego. Sprawa ta była aktualna od momentu, gdy okazało się, że Piłsudski nie zamierza likwidować instytucji parlamentu, nie wiadomo natomiast, od kiedy zaczęto się nią konkretnie zajmować; brak jest w każdym bądź razie dowodów, by nastąpiło to już w roku 1926. Charakterystyczne, iż żadnych wynurzeń na ten temat nie zawierały nieliczne enuncjacje programowe piłsudczyków, pochodzące z pierwszych miesięcy po przewrocie, publikowane m.in. na łamach „Nakazów Chwili" i „Głosu Prawdy". Pierwszy ślad pochodzi dopiero z marca 1927 r. Jest nim sporządzona przez Aleksandra Prystora notatka, relacjonująca przebieg rozmowy, jaka odbyła się w mieszkaniu Walerego Sławka 8 tegoż miesiąca. Z notatki tej można wywnioskować, iż nie była to pierwsza rozmowa poświęcona tej problematyce, że poprzednio odbyło się przynajmniej jedno spotkanie, w którego trakcie Piłsudski zachęcił swych współpracowników, by pomyśleli w jaki sposób rząd mógłby zdobyć w przyszłych 37 Tak właśnie widziała cel zmian osobowych opozycja. „Od 7 miesięcy linii w całej polityce rządu nie ma. Jest tylko obsadzanie stanowisk ludźmi swojej mafii i o ile można wojskowymi" (Zdanowski, t. 6, s. 51, zapis z 14 XI 1926). Podobnie komentował sytuację Dmowski: „Kto zrobił zamach majowy i po co, dotychczas [17 VIII 1927 - A. Ch.} tego nie wiemy. To pytanie konkursowe". G. Matwiejew, S. Rudnicki (opr.), Protokół konferencji w Pelkiniach, „Przegląd Historyczny", 1978, z. 3, s. 471. 24 wyborach ,60 — 80 mandatów38. Propozycje w tej mierze przedstawił 8 marca Sławek. W notatce Prystora pominięto treść wystąpienia Sławka. Z dalszej dyskusji wynika jedynie, iż zakładał on utrzymanie dotychczasowego systemu wyborczego, a prawdopodobną liczbę posłów rządowych w przyszłym parlamencie określił na 32, co wywołało niezadowolenie Piłsudskiego („na 32 ja się nie godzę"). Podczas spotkania nie zarysowała się żadna koncepcja rozwiązań organizacyjnych — trudno bowiem założyć, że Prystor w swej notatce pominąłby zupełnie tę sprawę, gdyby była ona poruszona podczas rozmowy. Komentarza wymaga skład uczestników spotkania. Oprócz Piłsudskiego, Prystora i gospodarza wzięli w nim udział: wicepremier Kazimierz Bartel, minister spraw wewnętrznych gen. Felicjan Sławoj Składkowski, minister poczt i telegrafów Bogusław Miedziński, inspektor armii gen. Edward Rydz-Śmigły, płk Bolesław Wieniawa-Długoszowski, redaktor „Głosu Prawdy" Wojciech Stpi-czyński oraz urzędnik Gabinetu Prezesa Rady Ministrów Henryk Józewski. Uderza brak w tym gronie (możliwe, że przypadkowy) Kazimierza Świtalskiego, nie wiadomo natomiast, z jakiego tytułu znalazł się na spotkaniu Rydz-Śmigły39, znacząca wreszcie była obecność Józewskiego, którego pozycję można interpretować wielorako : mógł się on znaleźć w mieszkaniu Sławka bądź w charakterze zaufanego Piłsudskiego, obdarzonego przez Marszałka specjalną misją („pilnowanie" Bartla), bądź przeciwnie, w charakterze poten- 38 Centralne Archiwum Wojskowe (CAW), akta Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych (GISZ), sg. 302, 1.8, k. 42. 39 W literaturze przedmiotu rozpowszechniony jest pogląd, iż Piłsudski po przewrocie majowym nie pozwalał Rydzowi-Śmigłemu „mieszać się do polityki". Ostatnio argumentem tym posłużył się S. Rudnicki w polemice z W. Władyką (Działalność polityczna polskich stronnictw konserwatywnych w latach 1926 — 1935, Wrocław 1977, s. 77), będąc zdania, że Rydz-Śmigły nie wziął udziału w spotkaniu z ziemianami województwa poznańskiego i pomorskiego w grudniu 1927 r. (S. Rudnicki, Konserwatyści po przewrocie majowym, „Przegląd Historyczny", 1979, z. l, s- 131). Tymczasem Rydz rzeczywiście brał aktywny udział w kampanii wyborczej obozu sanacyjnego w końcu roku 1927; wprawdzie informacja o zjeździe w majątku Taczanowskiego nie jest wciąż potwierdzona źródłowo, wiadomo za to, iż Rydz był obecny na, zjeździe ziemiaństwa łódzkiego i wielkopolskiego w majątku Wilczyn (Pow. słupecki) 17 XII 1927 r. Por. P. Samuś, Powstanie Bezpartyjnego Bloku "spólpracy z Rządem w Łodzi i województwie, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego", seria I, z. 86, s. 72. 25 cjalnego sprzymierzeńca Bartla, w razie jakiejś różnicy zdań pomiędzy nim a grupą wojskowych40. Jak jednak dalej zobaczymy, Józewski objawił wkrótce ambicje odegrania bardziej samodzielnej roli. Zapiski Prystora pozwalają poznać ówczesne stanowisko Piłsud-skiego. Oceniał on pesymistycznie sytuację, stwierdzając, że „co do wyborów, to nie jesteśmy tak silni, jak by się wydawało, 1) nie mamy aparatów wyborczych, 2) sam system wyborczy to większość obecna przeciw rządowi". Są podstawy, by założyć, iż Marszałek nie był zwolennikiem zmiany ordynacji wyborczej, że nie widział zasadności powołania na stałe organizacji politycznej obozu rządowego („Problem skomplikowany; zwalczamy partie, a więc głosowanie na partie to przeciw rządowi"41), że wypowiadał się raczej za posunięciami doraźnymi, jedynie na czas wyborów („Trudność, którą ja znajduję, jest system, który musiałby[m] ad hoc do wyborów stworzyć, za czymś wyborca musi jednak głosować, a więc hasło, program, forma, czy coś w tym rodzaju. Są i inne sposoby przeprowadzenia wyborów, ale ten jest najprostszy, nie wymaga nowych form"42). Największą szansę dla rządu upatrywał Pił-sudski w możliwości propagandowego wykorzystania różnych negatywnych aspektów dotychczasowego funkcjonowania systemu parlamentarnego („Konstytucja skompromitowana, także skompromitowane partie [...] marazm i bezsilność, to musi być zdyskontowane"43). Przy tym wszystkim, tak jak to często bywało, Marszałek nie formułował swoich uwag w formie jednoznacznych dyrektyw („Pobrać decyzję — ociągam się"44). Zaprezentowane przez Piłsudskiego w trakcie marcowych narad stanowisko nie uległo w następnych miesiącach zmianie. W lipcu 1927 r., odpowiadając na nurtujące Zdzisława Tarnowskiego wątpliwości odnośnie do taktyki przedwyborczej rządu, Marszałek opowiedział się przeciwko zmianie ordynacji wyborczej („Szansę są i przy 40 W. T. Kulesza — aczkolwiek bez udokumentowania swej opinii — zalicza jednoznacznie Józewskiego do „ekipy Bartla", wskazując na podobieństwo poglądów obu polityków (op. cit., s. 69). W dzienniku Kazimierza Świtalskiego za rok 1927 Józewski pojawia się dwukrotnie, w obu wypadkach w towarzystwie Bartla. 41 CAW, GISZ, 303.1.8, k. 128. Znajduje się tam notatka A. Prystora ze spotkania Piłsudskiego z Mościckim, Bartlem i Prystorem 12 III 1927 r. 42 Ibid., k. 42 (spotkanie z 8 III). « Md. 44 Ibid., k. 128 (spotkanie z 12 III). 26 tej ordynacji"), podkreślając, że „jeżeli wybory będą, to takie, jakie są"; ponownie upatrywał też wielką szansę dla rządu w polaryzacji politycznej społeczeństwa, którą dotychczasowy system głosowania utwierdził: „Bo obecna ordynacja: Zersplitterung partyjna. Proszę popatrzeć: w Poznańskiem i Małopolsce nikt zwyciężyć nie może. Na Kresach też, a w Królestwie, choć tu inaczej, ale też nie ma niebezpieczeństwa". Pilsudski ponownie uchylił się od decyzji co do konkretnych działań organizacyjnych, przyznając szczerze: „Ja nie wymyśliłem jeszcze metody"45. Powtórzeniem opinii wypowiedzianych jeszcze w marcu okazywało się także stanowisko Piłsudskiego, przedstawione wąskiemu gronu zaufanych przez Kazimierza Świtalskiego w grudniu 1927 r.: „Marszałkowi nie zależy na tym, aby koniecznie posiadać zwartą większość w Sejmie, zależy natomiast, aby istniała gromadka 50 — 60 oddanych Rządowi ludzi"46. Ogólnikowość dyrektyw Piłsudskiego nie ułatwiała jego współpracownikom zadania; nieuniknione było rodzenie się bardzo różnych koncepcji i planów. Istnienie tego zjawiska potwierdzał sam Piłsudski w trakcie wspomnianej wyżej rozmowy z Mościckim, Bartlem i Prystorem (12 marca), mówiąc o możliwości rozejścia się „z moimi współpracownikami, na przykład z p. Bartlem, na tle takiego lub innego rozstrzygnięcia sprawy wyborów". „Nie przewiduję tego - kontynuował Marszałek — ale stwierdzam, że jest to możliwe, bo mogę rozejść się z konserwatystami lub innymi"47. Nasuwa się w tym miejscu pytanie: jakie kwestie mogły wywołać spory lub różnice zdań. Zachowane źródła wskazują, że były nimi przede wszystkim zasady ordynacji wyborczej oraz przedwyborcze posunięcia organizacyjne obozu rządzącego. Widzieliśmy już, że Piłsudski sprzeciwiał się zmianom w ordynacji wyborczej; w sprawie tej odnotować można jednak także inne stanowiska. Do najbardziej zdecydowanych zwolenników zmodyfikowania ordynacji należeli w obozie rządzącym konserwatyści48, 45 Wszystkie cytaty pochodzą z notatki (sporządzonej przez R. Grocholskiego) z rozmowy Z. Tarnowskiego z Pilsudskim 20 VII 1927 r. Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Krakowie, Oddział na Wawelu, Archiwum Tarnowskich z Dzikowa (cyt. dalej ADzT), sg. 679, mpis, oryg. 46 AAN, PRM, rekt. 5, t. 3, protokół z 13 posiedzenia Gabinetu PRM z dnia 8 XII 1927, mpis, oryg. 47 CAW, GISZ, 302.1.8, k. 128 (spotkanie z 12 III). 48 Władyka, op. cit., s. 68. 27 lecz są przesłanki, by sądzić, iż ewentualność taką rozpatrywano także w najbliższym otoczeniu Marszałka. W zapiskach Prystora z narady w mieszkaniu Sławka mowa jest o tym, że Bartel chce „zrobić na papierze [...] rewolucje", Stpiczyński zaś „chce zmniejszyć ilość list"49. Z tego ostatniego sformułowania nie wynika jednoznacznie, by Stpiczyńskiemu chodziło o zmianę ordynacji; intencje Bartla w tym zakresie potwierdzone są natomiast przez inne źródła. Świadczą one, iż w maju 1927 r. Bartel przyrzekł wstępnie konserwatystom przekonanie Piłsudskłego do idei modyfikacji zasad wyborczych, idących w kierunku podniesienia wieku przy prawie czynnym do lat 24, przy biernym do lat 30, przyznania pluralności (tj. 2 głosów) głowom rodziny, zmniejszenia liczby posłów i senatorów oraz zastąpienia systemu d'Hondta innym, nie określonym jeszcze konkretnie systemem liczenia głosów50. Nie wiadomo, jak wyobrażał sobie Bartel przeprowadzenie tych zmian. Kwestia rewizji prawa wyborczego została wyłączona z zakresu pełnomocnictw prezydenta do wydawania dekretów i mogła się odbywać wyłącznie na drodze ustawowej. Wydaje się, iż ten właśnie wzgląd zaważył na stanowisku Piłsudskiego, który zdawał sobie sprawę, że niemożliwe jest, by parlament w ówczesnym składzie zgodził się dobrowolnie na reformę zagrażającą pozycji partii w nim zasiadających51. Czyżby oznaczało to, iż Bartel znał sposób na przekonanie stronnictw, bądź też, że był on zwolennikiem posunięć pozaprawnych? (sic). Zachowane źródła nie pozwalają dać odpowiedzi na to pytanie. Odmienność stanowiska Bartla uwidaczniała się także przy okazji drugiej istotnej sprawy, która stanęła przed obozem sanacyjnym w związku ze zbliżającymi się wyborami: stworzyć, czy też nie, jedną prorządową listę wyborczą? Bogusław Miedziński twierdzi, « CAW, GISZ, 302.1.8, k. 42 (spotkanie z 8 III). -° ADzT, 679, notatka z rozmowy pomiędzy Arturem Tarnowskim a K. Bartleffl 17 V 1927 r., rps, oryg. (notatkę sporządził A. Tarnowski); także Kulesza, op. cit., s. 75. 51 Trafnie ujmował istotę sprawy konserwatywny kronikarz: „najważniejszego, to jest prawa zmieniania ordynacji wyborczej, Rządowi odmówiono. Zatem zjawi się wątpliwość, czy lepiej Sejm tylko rozpuścić, albowiem bez zmiany ordynacj wyborczej nowy sejm, kto to wie, może okaże się jeszcze gorszym od obecnego chyba że Pilsudski pójdzie na nowy zamach stanu" (BN, sg. IV 6486/2, E. Woyni łowicz, Wspomnienia z życia, s. 572, zapis z 24 VII 1926). 28 że kiedy „Sławek wysunął projekt wystąpienia z własną listą [...] Bartel zajął stanowisko bezwzględnie negatywne, twierdząc, że nie mamy żadnych szans, aby wejść do Sejmu jako poważny klub i z właściwą sobie impetycznością posunął się aż do twierdzenia (dosłownie), że jego zdaniem możemy liczyć tylko na jedno pewne miejsce w Sejmie, tj. na jego wybór we Lwowie. Wróżył Bartel, że się po prostu ośmieszymy"52. Relację swą pisał Miedziński w wiele lat po opisywanych wydarzeniach, toteż podchodzić do niej należy z dużą ostrożnością. Tym ważniejsze jest więc, że opinia Miedzińskiego znajduje częściowe potwierdzenie w innych źródłach. I tak w marcu 1927 r. Bartel wystąpił na posiedzeniu Rady Ministrów przeciwko wnioskowi o rozwiązanie Rady Miejskiej w Warszawie i przeprowadzenie nowych wyborów, motywując to nieprzy-gotowaniem obozu rządzącego do podjęcia rywalizacji ze stronnictwami opozycyjnymi: w obecnej chwili — stwierdzał — „istnieje [...] uzasadnione niebezpieczeństwo, iż wybory [...] mogą dać wynik z punktu widzenia państwowego niepożądany lub nawet szkodliwy"53. Podobne obawy, tym razem już w odniesieniu do wyborów parlamentarnych, wyraził Bartel 7 miesięcy później. Wypowiadając się na temat taktyki konserwatystów wicepremier nie krył swej sympatii dla koncepcji tzw. bloku umiarkowanego (inaczej tzw. Bloku Gospodarczego)54 — skoro bowiem do przyszłego sejmu wejdzie ok. 50 narodowych demokratów, wolałby, „żeby ci ludzie weszli nie jako ostra opozycja, lecz po upokorzeniu się wobec Rządu swą deklaracją lojalności". Bartel dodawał przy tym, iż nie przewiduje, 52 B. Miedziński, Ze wspomnień o Walerym Slawku, „Zeszyty Historyczne", z. 23, s. 147. 53 AAN, PRM, protokół z 11 posiedzenia RM w dniu 16 III 1927, t. 37. 54 W skład Bloku Gospodarczego mieli wejść konserwatyści, przemysłowcy i ziemianie oraz przedstawiciele Narodowej Demokracji (!). Jeden z czołowych rzeczników tej koncepcji, A. Wierzbicki, argumentował, że „niepokojącym dla sfer Posiadających jest stanowisko rządu, wyrażające się w walce z ND, która stanowi oparcie dla żywiołów umiarkowanych [...] Chciałby [Wierzbicki — A. Ch] zgody narodowej z tym, by można zarówno na Kresach, jak i potem na terenach czysto polskich zrobić kompromis z żywiołami, będącymi w związku z ND. Jest według_Wierzbickiego tym możliwszym, że jego zdaniem karta ND jest już zamknięta, Przegrała ona walkę z Piłsudskim i tej wojny nigdy oni nie wygrają, ani nie mają zamiaru jej robić". AAN, 88/11. Zbiór zespołów szczątkowych II Oddziału, Akta sprawy Kazimierza Świtalskiego (cyt. dalej: Akta Świtalskiego), t. 69, zapis z 8 XII 1927 (rozmowa z Wierzbickim i Laurysiewiczem). 29 „by Marszałek Piłsudski na podobne koncepcje się zgodził"55. To ostatnie rozstrzygało sprawę. Niemniej widać wyraźnie, że późniejszy kandydat nr l na liście BBWR nie był w głębi ducha entuzjastą koncepcji, której użyczył publicznie swego poparcia. Konstatując brak przygotowania organizacyjnego obozu sanacyjnego obawiał się on zapewne konfrontacji ze stronnictwami opozycyjnymi, którą pociągało nieuchronnie za sobą „wycofanie" działających w tych stronnictwach piłsudczyków i wystawienie przez rząd własnej listy wyborczej. Wprowadzenie natomiast do sejmu 60 — 80 posłów, co zakładał plan Piłsudskiego, nie dawało rządowi zdecydowanej przewagi, a czasami nawet mogło mu utrudnić stosunki z parlamentem, a to poprzez stworzenie nowej płaszczyzny dla różnorakich punktów zapalnych. Bartel, którego opinia publiczna traktowała jako męża zaufania Piłsudskiego w stosunkach z sejmem i senatem, już z tego chociażby powodu wolał zapewne, by do czasu wewnętrznej konsolidacji obozu sanacyjnego utrzymano formułę gabinetów pozaparlamentarnych, unikając posunięć, które mogłyby zjednoczyć opozycję. Z tego punktu widzenia taktycznie zręczniejsze byłoby wystawienie w wyborach kilku mniej lub bardziej zakamuflowanych list prorządowych, aniżeli doprowadzenie do podziału według formuły: „z jednej strony partie przedmajowe, z drugiej wszystko, co im się przeciwstawia"56. Wysiłki Bartla zmierzające do przeforsowania własnych koncepcji okazały się jednak daremne; w tym miejscu trzeba przypomnieć, iż o możliwości „rozejścia się ze swym wicepremierem" mówił Piłsudski już w marcu 1927 r. Nie było to, jak się wydaje, przypadkowe. Wprawdzie w trakcie rozmowy w mieszkaniu Sławka nie zarysował się jeszcze jasny program działania, to jednak wiosna tego roku była okresem wykluwania się pierwszych ważnych decyzji. Miały one swoje uwarunkowania w wymogach bieżącej sytuacji. 55 Podobne stanowisko przypisywał Bartel gen. Sławojowi Składkowskiemu. ADzT, 670, protokół posiedzenia Rady Naczelnej Stronnictwa Prawicy Narodowej z 3 I 1928, mpis, odpis; w trakcie posiedzenia przebieg rozmowy z Bartleffl relacjonował Janusz Radziwiłł. 56 Sformułowanie Sławka, tak ujęte w protokole zjazdu dzikowskiego. K. K e r-sten, Protokól z konferencji grup konserwatywnych z udzidem przedstawicieli mar-szalka Pi/sudskiego w Dzikowie w dniach 14—16 września 1927 r., „Najnowsze Dzieje Polski. Materiały i studia z okresu 1914-1939", t. II, s. 211. 30 4. Test wyborów samorządowych w Warszawie Jednym z istotniejszych posunięć władz pomajowych na przełomie lat 1926 — 1927 było zarządzenie nowych wyborów samorządowych. W odniesieniu do ziem byłego zaboru rosyjskiego i austriackiego miały to być pierwsze wybory od roku 1919—1920. Powodem zaniedbania tej sprawy w okresie rządów parlamentarnych były względy natury polityczno-prawnej: prace sejmu nad nową ustawą samorządową postępowały opieszale, natomiast obowiązujące ustawodawstwo, pochodzące z czasów zaborów, nie odzwierciedlało już istoty panujących w kraju stosunków społeczno-politycznych (w Galicji np. obowiązywał system kurialny). W rezultacie w roku 1925 na ok. 8000 gmin wiejskich w województwach centralnych i wschodnich aż w 2417 istniały komisaryczne władze samorządowe57. Rządy pomajowe, decydując się na przeprowadzenie nowych wyborów, powodowały się z jednej strony chęcią rozładowania istniejącego w niektórych rejonach kraju (zwłaszcza na terenach mieszanych narodowościowo) napięcia, z drugiej strony celem tego posunięcia było dążenie do wyeliminowania z instytucji samorządowych działaczy opozycyjnych oraz zorientowania się w układzie sił politycznych w terenie. Ponieważ na obszarze b. zaboru rosyjskiego obowiązywała nadal ustawa sejmowa z 30 marca 1922 r. (przedłużająca okres urzędowania organów samorządowych do czasu uchwalenia nowej ordynacji) rząd posługiwał się art. 17 dekretu z 27 listopada 1918 r., dopuszczającym możliwość rozwiązania instytucji samorządowych przez władze administracyjne. Wybory do rad miejskich odbywały się już od jesieni 1926 r. (w maju i czerwcu 1927 r. ukazały się rozporządzenia MSW w sprawie zasad wyborów do samorządu gminnego i powiatowego), nie przynosząc organizacjom prorządowym (Partia Pracy, ZNR) żadnych sukcesów. Można było przejść nad tym do porządku dziennego, gdy chodziło o małe ośrodki, sytuacja ta była trudniejsza 57 A. Łuczak, Samorząd terytorialny w programach i dzialalności stronnictw hdowych 1918-1939, Warszawa 1973, s. 136. 31 33 dla rządu w wypadku dużych miast. W marcu 1927 r. Rada Ministrów otrzymała wniosek MSW o rozwiązanie Rady Miejskiej w Warszawie (dominującą pozycję w Radzie warszawskiej posiadali przedstawiciele Narodowej Demokracji). Sprzeciw przeciwko tej propozycji zgłosił, jak widzieliśmy, wicepremier Bartel (a także ministrowie Meysztowicz i Niezabytowski). Pomimo to wniosek został przyjęty, a wybory w Warszawie odbyły się w maju tegoż roku. Przyniosły one względne zwycięstwo obozowi narodowemu, który zdobył 47 mandatów na ogólną liczbę 120 (na listę ND głosowało 30% wyborców), PPS uzyskała 28 miejsc (18% głosów), ugrupowania żydowskie 27 mandatów (10,1% głosów); na listę prorządową, firmowaną m. in. przez Mariana Kościałkowskiego, padło 20,2% głosów, co dało jej w efekcie 16 mandatów. Przygotowanie piłsudczyków do wyborów warszawskich obrazuje zachowana w aktach BBWR czterostronicowa notatka, spisana w końcu maja 1927 r.58 Notatka ta jest anonimowa, nie wiemy więc, kto personalnie był odpowiedzialny z ramienia rządu za całą operację; z treści dołączonej doń wizytówki Walerego Sławka wynikałoby jedynie, iż notatka ta została wręczona Sławkowi „dla Komendanta przez Podoskiego [Tadeusza — A.Ch.], b. starostę z Łucka (1922), który należy tu do grupy ludzi pracujących nad tego rodzaju zagadnieniami pod kierunkiem..." (tu nazwisko nieczytelne). Z notatki wynika, iż pierwotnie planowano wystawienie w Warszawie dwóch list prorządowych: jedna ze Zdzisławem Lubomirskim na czele, składająca się z poważnych działaczy gospodarczych oraz przedstawicieli Partii Pracy, miałaby za zadanie zneutralizowanie wpływów ND; druga, grupująca głównie działaczy ZNR, miała odciągnąć część klienteli wyborczej PPS. Koncepcja ta upadła wobec sprzeciwu Świtalskiego, argumentującego, iż „rozbicie naszych grup bardzo by je zdemoralizowało". Świtalski narzucił więc utworzenie jednej listy prorządowej. Najciekawsze są wnioski, jakie nie znany nam polityk piłsud-czykowski wyprowadzał z przebiegu wyborów. Zwracał on uwag? na spadek liczby głosów, jakie padły na listę ND (o 12% w porównaniu z rokiem 1922), i to w sytuacji, kiedy ND nie napotkała 58 AAN, BBWR, 46, not.; Wybory warszawskie do Rady Miejskiej, ndt [27 V 1927], mpis. 32 dobrze zorganizowanego konkurenta rządowego, sama zaś wykazała sprawność. Kościałkowski natomiast był w Warszawie mało znany (pozostali kandydaci piłsudczykowscy wręcz nieznani), miał natomiast pieniądze i opinię, że jest kandydatem rządu: to dało „więcej mandatów, niż mogłem przypuszczać". Liczba mandatów byłaby zapewne jeszcze większa, gdyby rząd wystąpił z oficjalną, poważną listą. W konkluzji autor notatki stwierdził: a) „projekt postawienia przy wyborach do Sejmu list »Rządowych Mężów Zaufania« wydaje mi się najlepszym, b) nie można tej koncepcji zgrywać obecnie przy wyborach samorządowych, c) należy bezwzględnie unikać długich sporów o kandydatów i porządek umieszczenia ich na listach"59. - Wnioski te sprowadzały się więc do stwierdzenia, iż w przyszłych wyborach zbędne będzie istnienie jednolitej organizacji politycznej obozu sanacyjnego, wystarczy bowiem wystawienie jednej oficjalnej (tj. z jednoznacznie prorządową etykietką) listy, szczodrze finansowanej i wspieranej przez administrację państwową. W notatce padło określenie „Mężowie zaufania rządu", nie wiadomo, czy spisujący swe uwagi, a nieznany nam polityk słyszał uprzednio zamya takiej koncepcji z ust np. Sławka, czy też sam był autorem tego pomysłu — czego nie można wykluczyć. Szczegół ten jest o tyle istotny, iż w wielu relacjach i wspomnieniach opracowanie planu taktyki wyborczej rządu przypisuje się jednoznacznie Sławkowi bądź też Piłsudskiemu. 5. Koncepcja „mężów zaufania" Idea „mężów zaufania" doczekała się w następnych miesiącach konkretyzacji. Śladem prowadzonych w tym zakresie koncepcyjnych Prac jest sporządzona najprawdopodobniej w lecie 1927 r. (nie później Jednak niż w lipcu)60 kilkunastostronicowa notatka pt. Listy rządowe (Mężów Zaufania Rządu), zawierająca zarys organizacji przyszłych 59 Md. 60 Por. Halbersztadt, Józef Pilsudski i jego wspólpracownicy..., s. 16; 2 odręcznej parafy na ostatniej stronie notatki można wnioskować, iż powstała °na w czerwcu. 3 - A. Chojnowski, Pilsudczycy u władzy wyborów parlamentarnych61. Zapowiadano w niej podjęcie działań, które miałyby na celu zapewnienie rządowi społecznego poparcia w jego pracy nad uzdrowieniem państwa oraz wychowanie społeczeństwa w duchu pracy na rzecz tegoż państwa. Panowaniu partii politycznych, co traktowano jako główne zło istniejącego przed rokiem 1926 systemu ustrojowego, przeciwstawiano instytucję „mężów zaufania", rodzaj eksperymentu, który miał przynieść wytworzenie ysię nowego rodzaju ogniwa pośredniego pomiędzy rządem a społeczeństwem. „Ogniwo takie — stwierdzono w notatce — pod względem swojej wewnętrznej budowy musi odpowiadać układowi sił wewnątrz społeczeństwa. A więc łączyć do współpracy z Rządem postępowców i konserwatystów, lewicowców i prawicowców, pod jednym warunkiem, aby ludzie stanowiący to ogniwo byli wolni od związków z partiami i wynikającymi stąd zobowiązaniami [...] Mężowie zaufania Rządu muszą opierać się na szeregu organizacji gospodarczych, przysposobienia wojskowego, oświatowych itp., dających im kontakt ze społeczeństwem [...] Rząd ze swej strony uważać ich będzie za swoich mężów zaufania przy rozpatrywaniu spraw lokalnych, udzielaniu kredytów koncesji itp. [...] Po wyborach Mężowie Zaufania Rządu nie będą mieli obowiązku należenia do jednego klubu, muszą jednak zobowiązać się do solidarnego występowania za Rządem we wszystkich wypadkach, gdzie będzie chodziło o walkę z dotychczasowymi partiami". Koncepcja „mężów zaufania" stanowiła zapowiedź kontynuowania przez piłsudczyków stosowanych przed przewrotem majowym na poły mafijnych form działania politycznego. Przyjęcie tej koncepcji dowodziło, iż w lecie 1927 r. nie przewidywano jeszcze utworzenia jednolitej organizacji prorządowej. Formule przyszłego BBWR odpowiadała natomiast idea przyciągnięcia do współpracy z rządem ludzi reprezentujących bardzo różnorakie orientacje polityczne (od lewicy do prawicy) oraz odgórny sposób typowania kandydatów na owych „mężów zaufania". „Upatrzenia kandydatów" — po jednym na powiat — dokonać mieli bowiem Świtalski, Józewski i Sławek przy współpracy wymienionych w notatce z nazwiska przedstawicieli 61 AAN, BBWR, 32, mpis, ndt. Należy zwrócić uwagę na stylistyczne podobieństwo tekstu notatki i wypowiedzi Sławka w Dzikowie (w wersji zanotowane przez protokolanta). 34 administracji państwowej i organizacji społecznych z poszczególnych województw62. Najwięcej miejsca poświęcono w notatce przygotowaniom organizacyjnym do przyszłych wyborów parlamentarnych, przewidując powołanie Głównego Komitetu Wyborczego (składu na razie nie ustalono), w którego ramach — jak należy rozumieć — działać miał tzw. Wydział Organizacyjny oraz Wydział Prasowy (zamierzano przystąpić „od zaraz" do wydawania pisma chłopskiego „Rolnik", w nakładzie 200 tyś. egz., za którego oblicze polityczne byłby odpowiedzialny Sławek)63. Jako bardzo ważne zadanie określano „dopasowanie administracji do zadań wyborczych", czym miała się zająć komisja w składzie: Bartel, Składkowski, Gustaw Dobrucki, Maurycy Jaroszyński i Józewski (sekretarz)64. Sformułowana w notatce koncepcja wymagała bardziej konkretnych ustaleń. Brak jest śladów, by poczyniono je już w lecie 1927 r. Piłsudski w trakcie rozmowy ze Zdzisławem Tarnowskim (20 lipca) wypowiadał się bardzo ogólnikowo i nie zdradzał, by idea „mężów zaufania" była mu znana, Marszałek przestrzegał jedynie swego rozmówcę przed włączeniem się w jakieś gry partyjne65, zapytany zaś przez Tarnowskiego o sugestie co do metod postępowania („Jak dalej robić? Musi być Blok Wyborczy, abyśmy mogli wprowadzić naszych ludzi"), odpowiedział w sposób, który dowodził, że nie myśli on o utworzeniu jednej listy prorządowej66. Nieco więcej wskazówek zawierała wypowiedź Sławka na zjeździe 62 W notatce wymieniono 41 nazwisk, w tym m. in. 7 wojewodów (Z. Becz-kowicz, W. Korsak, M. Kwaśniewski, W. Mech, K. Mlodzianowski, A. Remiszewski, W. Raczkiewicz), 2 wicewojewodów, kilkunastu pracowników administracji wojewódzkiej (przeważnie wojskowych), działaczy „Strzelca", „Naprawy" i konserwatystów. 63 Od grudnia 1927 r. BBWR wydawał tygodnik „Gospodarz Polski" w nakładzie 15 tyś. egzemplarzy. 64 Gustaw Dobrucki by) wówczas ministrem WRiOP, natomiast Maurycy Jaroszyński wiceministrem spraw wewnętrznych. 65 ADzT, 679 (zob. wyżej przyp. 45): „Ale ja moimi pracami wyprzedzam obecny proces socjalny. Dzisiejszy proces socjalny to walka, zderzenie się, konkurencja partii. Ja już idę dalej, przechodzę ponad tą formą struktury społeczeństwa Polskiego". 66 „[...] wybory miejskie dowiodły, że jest »Grosse Zersplitterung« w partiach. A to Grosse Zersplitterung pójdzie dalej. I Wasz blok [podkr. w oryginale — A. Ch.] swoje zrobi". Ibid. Piłsudski miał prawdopodobnie na myśli tzw. Blok Gospodarczy. 35 najmniej na razie, przede wszystkim on sam jako szef Gabinetu musi w tej sprawie mieć wolną rękę"71. Józewski, zarówno jako szef Gabinetu PRM, jak i później jako wojewoda wołyński, odwoływał się często do regionalizmu, widząc we wcieleniu w życie koncepcji decentralistycznych sposób na uzdrowienie stosunków politycznych w państwie72. Jego program miał też uwarunkowania bardziej prozaiczne. Chodziło o przejęcie kontroli i kierownictwa politycznego na prowincji, co przy braku struktury organizacyjnej obozu rządzącego nie było zadaniem łatwym. Istotną rolę w pozyskiwaniu społecznego poparcia miały odgrywać wszelkiego rodzaju organizacje i związki gospodarcze, kulturalne oraz kombatanckie. Główny jednak wysiłek spoczywał na przedstawicielach lokalnej administracji, szczególnie wojewodach. Komitety Regionalne, „rozpracowując" pilne potrzeby poszczególnych terenów, mogły stać się u boku wojewodów użytecznym sztabem operacyjnym. W okresie od września 1927 do lutego 1928 r. zorganizowano komitety w 9 województwach. W tym samym okresie Gabinet Prezesa Rady Ministrów odbył 21 posiedzeń, przedmiotem tych obrad były problemy polityki narodowościowej i wyznaniowej państwa, polityki gospodarczej (rola organizacji rolniczych, zagadnienia kredytowe, zadania Banku Rolnego i Banku Gospodarstwa Krajowego) oraz sprawy samorządowe. Z inicjatywy Gabinetu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało w listopadzie 1927 r. okólnik pt. W sprawie studiów nad stosunkami województw jako jednostek regionalnych i wojewódzkich programów działania1*, natomiast w styczniu 1928 r. ukazało się rozporządzenie prezydenta RP O organizacji i zakresie działania administracji ogólnej74. 71 A AŃ, PRM, rekt. 56, t. 3, protokół l posiedzenia Gabinetu PRM z 8 IX 1927 r., mpis, oryg. 72 Chojnowski, Koncepcje..., s. 91 n. 73 W okólniku stwierdzono m. in.: „Organizacja wewnętrznego zarządu Rzeczypospolitej opiera się na zasadach dekoncentracji i decentralizacji. Wprawdzie wytyczne konstytucji w tej mierze nie zostały jeszcze w pełni zrealizowane, zwłaszcza w dziedzinie decentralizacji, która ma być urzeczywistniona przez rozbudowanie samorządu, nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że w tym kierunku stale zmierzamy", łbid., s. 92. 74 Rozporządzenie, porządkując i unifikując zasady działania administracji państwowej, szczególną wagę przydawało urzędowi wojewody. 38 Przedmiotem prac Gabinetu były nie tylko sprawy czysto fachowe, stosunkowo szybko forum to stało się miejscem wymiany poglądów politycznych. Dyskusję na ten temat sprowokował płk Adam Koc, ówczesny szef sztabu Dowództwa Okręgu Korpusu we Lwowie, a jednocześnie członek tamtejszego Komitetu Regionalnego75. ]sJa posiedzeniu w dniu 29 września „podkreślał on znaczenie Komitetów, jako tych organów, których zadaniem będzie m. in. ujęcie działalności politycznej obozu rządowego w bliżej określone formy i nadanie tej działalności określonego kierunku; jest to tym potrzebniejsze, że obóz ten właściwie do dziś nie zorganizowany, działalność jego nieskoordynowana, przez co też wiele jego poczynań nie osiąga należytych rezultatów". Koc nawoływał do zajęcia się „sprawą organizacji i koordynacji poczynań obozu rządowego" — „nie chodzi tu o programy polityczno-społeczne, chodzi tylko o scalenie bezpośredniej akcji dotychczas rozstrzelonej"76. Lakoniczny protokół nie pozwala na odtworzenie przebiegu dyskusji, którą wywołało wystąpienie Koca. Wiemy, iż jako ostatni zabrał głos Józewski, który „reasumując całość rozważań, sprowadził je do dwóch zagadnień: pierwsze — organizacja i taktyka obozu rządowego, i drugie - zagadnienie walki ze szkodliwymi formami życia społecznego i politycznego okresu przedmajowego. Opracowania tych zagadnień podjął się p. Józewski w porozumieniu z płk. Sławkiem, przy czym płk Koc ma również nadesłać w tej sprawie referat"77. Referat Józewskiego, wygłoszony na następnym posiedzeniu Gabinetu (6 października), nie zawierał żadnych konkretnych propozycji zarówno co do organizacyjnej strony funkcjonowania obozu rządzącego, jak i metod walki z przedmajowym złem. Był to raczej wykład pewnej filozofii politycznej, filozofii — jak się wydaje — nie we wszystkich aspektach przemawiającej do wyobraźni środowisku 75 Miedziński zaprzecza poglądom, jakoby Koc oddelegowany został do Lwowa do „pilnowania Sikorskiego". W rzeczywistości „było inaczej: Marszałek rozesłał wówczas na różne stanowiska wybitnych oficerów z tzw. „Koc-grupy", ?dy nie życzył sobie jej dalszej działalności w Warszawie". B. Miedziński, Sprostowania spoza grobu, „Zeszyty Historyczne", z. 22, s. 135. 76 AAN, PRM, rekt. 56, t. 3, protokół z 4 posiedzenia Gabinetu PRM z 29 IX 1927, mpis, odpis. 77 Ibid. [39 piłsudczykowskiemu. Pierwsza część wystąpienia szefa Gabinetu nie zawierała konstatacji odbiegających od przyjętej w prasie piłsud-czykowskiej wykładni majowego zamachu. Powiadał on, iż „rządzenie państwem odbywa się poprzez dwa czynniki: pierwiastek rządowy i pierwiastek społeczny. Charakterystyczną rzeczą dla systemu przed-majowego było rozbudowanie do chorobliwych rozmiarów pierwiastka [...] społecznego [...] Rewolucja majowa sprowadziła pierwiastek społeczny do zera — na korzyść Rządu. Jakie były cele rewolucji majowej? (...] Siła, którą reprezentowała [...] została przez Komendanta zużyta na podjęcie głębokiego procesu przeobrażeniowego w społeczeństwie, pozbawionego efektów deklaracyjnych". W swojej wizji dalszego rozwoju wypadków nie był już Jó-zewski tak ortodoksyjny: „Stan obecny — stwierdzał — mający w sobie coś z oświeconego absolutyzmu, należy uważać za okres przejściowy, konieczny dla uzdrowienia stosunków społeczno-pań-stwowych [...] Nie ulega wątpliwości, że zbliża się chwila, w której odrodzona przez życie i powrót do niego aktywność polityczna społeczeństwa stanie się znowu jednym z pierwiastków rządzenia Państwem [podkr. w oryg. — A.Ch.}. Pozostanie kwestia ustalenia nowych form konstytucyjnych, gwarantujących trwałość normalnej współpracy Rządu i społeczeństwa". W zakończeniu swego przemówienia formułował Józewski dwie konkluzje: 1. „Obóz rządowy, obóz Marszałka Piłsudskiego, stanowią wszyscy, którzy świadomie współdziałają z Rządem w osiągnięciu celów rewolucji majowej, 2. Obóz Marszałka Piłsudskiego jest wartością niewspółmierną z istniejącymi organizacjami politycznymi. Obóz ten nie może być wykładnikiem politycznym tej lub innej klasy społecznej"78. Nie wiadomo, czy Sławek uczestniczył w opracowywaniu tekstu referatu — nie można w każdym razie tego zupełnie wykluczyć. Bliższe prawdy wydaje się jednak przypuszczenie, że za objawioną przez Józewskiego aktywnością kryły się jego osobiste ambicje odegrania kierowniczej roli w gronie zaufanych Piłsudskiego, a uczynienie z Gabinetu PRM czegoś w rodzaju operacyjnego sztabu obozu rządowego miało być ważnym elementem realizacji tych planów. Jeśli tak — to trzeba powiedzieć, iż przedstawiona 6 października przez szefa Gabinetu koncepcja grzeszyła ogólnikowością, co zmniejszało szansę, by mogła ona stać się podstawą „opracowania planu organizacji i taktyki obozu rządowego" (wedle słów samego Józewskiego). Z kolei podnoszenie potrzeby przywrócenia warunków do objawienia się aktywności społecznej kontrastowało z przedwyborczymi nastrojami piłsudczyków, których najbardziej gnębił problem, w jaki sposób osłabić dynamikę działania stronnictw opozycyjnych. Z tych właśnie pozycji zaatakował Józewskiego na kolejnym posiedzeniu Gabinetu Bronisław Pieracki (ówczesny delegat ministra spraw wojskowych w Ministerstwie Rolnictwa). Stwierdził on w sposób dość brutalny, iż zajmowanie się sprawami wymagającymi długotrwałych studiów i badań (takimi np. jak regionalizm) może, nie dając żadnych doraźnych efektów, odwrócić uwagę Komitetów Regionalnych od spraw najważniejszych, tzn. bieżących zagadnień politycznych. Pieracki przedstawił jednocześnie drobiazgowo opracowany program działań zmierzających do przeobrażenia dotychczasowych struktur politycznych, tj. głównie rozbicia bądź likwidacji istniejących stronnictw. Miałoby się to dokonać w drodze działalności propagandowej (obnażanie słabości systemu partyjnego), gospodarczej (odcięcie partii od źródeł dochodów, m. in. poprzez przejęcie przez administrację kontroli nad subsydiami przekazywanymi instytucjom społeczno--gospodarczym), represyjno-kontrolnej (ścisły nadzór państwa nad instytucjami samorządowymi) oraz poprzez odpowiednią politykę personalną (pozyskanie części polityków opozycyjnych, skompromitowanie bądź zastraszenie innych)79. Brak konkretnych efektów prac Gabinetu PRM wytknął także Józewskiemu Adam Koc, zwracając uwagę na wciąż jeszcze niedostateczną koordynację poczynań między Warszawą a prowincją i nikłe wskutek tego, w stosunku do nakładu pracy, jej rezultaty80. Po tej wymianie poglądów kwestie taktyki politycznej obozu rządowego nie wróciły już pod obrady Gabinetu PRM (choć na Posiedzeniu w dniu 3 listopada zapowiadano kontynuowanie dyskusji 41 78 Wszystkie cytaty pochodzą z ibid., protokół 5 posiedzenia Gabinetu PRM z 6 X 1927 (załącznik 1), mpis, oryg. 40 79 Ibid., protokół 6 posiedzenia z 13 X 1927, mpis, odpis. 80 Ibid., protokół 8 posiedzenia z 28 X 1927, mpis, odpis. na ten temat). Wyjątkiem było jedno spotkanie grudniowe, w trakcie 0 „rządowych mężach zaufania", jako kierownicy akcji wyborczej którego Switalski poinformował zebranych o stanie przygotowań przewidziani byli Sławek, Switalski i Józewski. W praktyce taką przedwyborczych, oraz posiedzenie w dniu 9 marca, kiedy to ten sam właśnie rolę odegrali jedynie ci dwaj pierwsi; wydaje się przy tym, Switalski omówił wyniki wyborów. Gabinet skupił się natomiast jz znaczenie Świtalskiego wzrastało od momentu, kiedy trzeba było na sprawach specjalistycznych, dyskutując m. in. na temat zasad przejść od teoretyzujących rozważań i dyskusji do konkretnych polityki kredytowej w stosunku do samorządów i społecznych insty- działań, do czego Sławek nie bardzo się nadawał. Natomiast rzutki tucji gospodarczych oraz projektowanego rozporządzenia prezydenta dyrektor departamentu MSW, który - jak to wynika z jego no-RP o izbach rolniczych. Przy okazji dyskusji nad sprawozdaniem tatek — w roku 1927 kontaktował się jeszcze z Piłsudskim głównie bilansującym efekty prac Gabinetu do dnia 29 grudnia 1927 r. za pośrednictwem Sławka i Prystora84, dzięki wykazanej energii „z wielu stron podnoszono przykre trudności, z jakimi Gabinetowi j zręczności politycznej stał się de facto głównym organizatorem przychodzi walczyć przy przeprowadzaniu poszczególnych posunięć"81, wyborów ze strony obozu rządzącego, rozbudowując swoje wpływy Z inicjatywy Gabinetu w lipcu 1928 r. powstała przy Prezydium wśród administracji państwowej i awansując w nieformalnej hierarchii Rady Ministrów tzw. Komisja Regionalna z Józewskim jako prze- grupy legionowej. wodniczącym82. W tym samym jednak czasie Józewski odszedł ze Przebieg prac Gabinetu PRM w połączeniu z odsunięciem jego stanowiska szefa Gabinetu, udając się na Wołyń w charakterze szefa od udziału w przygotowaniach wyborczych potwierdza przy- wojewody (nominacja z dnia 30 czerwca). puszczenie, iż Józewski próbował odgrywać w stosunku do Sławka Epizod związany z działalnością Gabinetu Prezesa Rady Ministrów rolę konkurencyjną — i to najprawdopodobniej przy poparciu Bartla, ilustruje złożoność sytuacji w kierownictwie obozu sanacyjnego który m. in. patronował wyraźnie akcji tworzenia Komitetów Wyrażała się ona początkowo brakiem jednoznacznych rozstrzygnięć Regionalnych85. Akcja ta służyła oczywiście interesom całego personalnych. Aczkolwiek od samego początku (tj. od zimy 1927 r.) obozu, równocześnie była przejawem walki o podporządkowanie w gronie współpracowników Piłsudskiego zarysowały się różnice sobie lokalnej administracji. Rozwój wydarzeń pokazał jednak, poglądów na temat taktyki przedwyborczej rządu, rozbieżności mery iż w rywalizacji tej zarówno Bartel, jak i Józewski nie posiadali toryczne miały charakter drugorzędny w stosunku do zasadniczego większych szans. Działalność Komitetów Regionalnych okazała się pytania: który z piłsudczyków zostanie mianowany przez Komendanta krótkotrwałym epizodem, zakres aktywności Gabinetu PRM został odpowiedzialnym za akcję wyborczą? Znacząca rola Sławka rysowała ograniczony do spraw o charakterze drugoplanowym, niepowodze- się już od czasu narad marcowych, ale ostateczne potwierdzenie tej roi niem zakończyły się próby odebrania Sławkowi i Świtalskiemu nastąpiło w lecie 1927 r.83 Sławek bowiem najlepiej wyczuł intencj^ monopolu na kierowanie akcją wyborczą86. Największym atutem Piłsudskiego, poszukującego nowych form działania, podczas gd) konkurencyjna koncepcja wicepremiera Bartla zakładała utrzymanif 84 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 2 XII 1927 (rozmowa Switalski- organizacyjnego status quo - Bartel był rzecznikiem rozwiązał ;„J""''' L ° A11 l^,' lawuaisKi-rrysiur-iwuiuciisuwcr,, icz •< , , , , . . ,, , . , , ,. . (Bartel-Składkowski-Switalski); także: Switalski, Wypowiedzi..., nader doraźnych i nieadekwatnych w stosunku do perspektywie?' nych celów obozu rządzącego. W przyjętym latem 1927 r. programie, ujętym w 86 Switalski pod datą 4 XII 1927 zanotował o pogłoskach krążących „wśród fydów, jakoby ze strony wicepremiera Bartla miała wychodzić wiadomość, że był rzecznikiem rozwiązał Prystor)> z 6 XII 1927 (Świtalski-Prystor-Moldenshwer), też z 2 XII 1927 m°rtel-Składkowski-Switalski); także: Switalski, Wypowiedzi..., s. 127. 81 Ibid., protokół 14 posiedzenia z 29 XII 1927, mpis, oryg. 82 AAN, PRM, rekt. 56, t. 2, brulion pisma PRM do wojewodów z 17 VIII 1928, mpis. 83 Na Sławka jako swego męża zaufania w sprawach wyborczych wskażą) Piłsudski w rozmowie z Tarnowskim 20 VII 1927. Kersten, op. cit., s. 205. 42 italski i Sławek nie mają dalej prowadzić wyborów" (AAN, Akta Świtalskiego, '• 69, rozmowa Switalski - Suchenek-Suchecki). 11 XII 1927 Sławoj Składkowski Podjął decyzję o podporządkowaniu nowo utworzonego referatu wyborczego MSW Keministrowi Jaroszyńskiemu (z prawem bezpośredniej łączności z wojewodami, 43 S5 Zatwierdzał on m. in. statuty poszczególnych Komitetów. AAN, PRM, rekt. "• t- l, notatka: Organizacja współpracy Gabinetu PRM z Województwami, formull Qdt. [luty 1928], mpis, odpis. Zob. też przyp. 70. było zaufanie, jakim obdarzył ich Piłsudski. Ale na przykładziwobec bezpośrednich zwierzchników - Jaroszyńskiego (wiceminister zachowania się Koca i Pierackiego podczas posiedzeń Gabinetispraw wewnętrznych), Sławoja Składkowskiego (minister spraw we- PRM widać też, iż spory wokół kluczowego zagadnienia meto(wnętrznych), czy także wicepremiera Bartla - miała charakter wy- sprawowania władzy oraz form funkcjonowania obozu sanacyjneglącznie formalny. Jako „robiący wybory" wziął na siebie Świtalski przyspieszyły konsolidację grupy oficerów-legionistów, skierowanyclcały ciężar pertraktacji z różnymi odłamami ugrupowań prorzą- przez Piłsudskiego do pracy w aparacie cywilnym. Od lata 1927 idowych, z przedstawicielami stronnictw opozycyjnych, a ponadto przekształcili się oni wyraźnie w środowiskową grupę naciskuciężar sterowania działalnością lokalnej administracji państwowej. W tym kontekście rozwój wydarzeń w drugiej połowie tegoż rokiJedyme w zakresie stosunków z konserwatystami odciążony był stanowił genezę zjawiska, nazwanego później przez StanisławPrzez Sławka, który odbywał jesienią 1927 r. często spotkania Mackiewicza „erą pułkowników". z reprezentantami tego środowiska87. Świtalski, który już w okresie wyborów samorządowych dał , się poznać jako zdecydowany, zwolennik tworzenia jednej listy WjDOrCZC rządowej, pozostał wierny swym przekonaniom, energicznie zwalcza jąc tendencje „decentralistyczne". Tymczasem koncepcja ta wzbu- Sformułowany latem 1927 r. ogólny program działania wymagadzała dużo wątpliwości i oporów; zachowawcy nie chcieli bowiem konkretniejszych ustaleń. Niezbędne było rozstrzygnięcie zarówm figurować na wspólnej liście z lewicującymi radykałami, ci ostatni niektórych kwestii technicznych (liczba list rządowych, sposób typo obawiali się, że kandydując razem z konserwatystami utracą po-wama kandydatów), jak i spraw o bardziej generalnym charakterzi parcje swej dotychczasowej klienteli. Antypartyjność, która miała (hasła wyborcze, tworzenie, bądź nie, organizacji wyborczej, metod być łącznikiem spajającym tak zróżnicowane grono kandydatów walki z opozycją). Nic nie wskazuje na to, by decyzje w tyci w jednolitą całość, wydawała się wielu politykom hasłem zbyt sprawach zapadły przed upływem kadencji parlamentu i rozporzą ogólnikowym i abstrakcyjnym88. dżemem prezydenta o rozwiązaniu sejmu i senatu (co nastąpił Wszystkie te wątpliwości nie omijały kierowników akcji wyborczej. 28 listopada 1927 r.). Sam Świtalski określił raz zamiar stworzenia jednej listy jako Praktyczne przygotowania wyborcze rządu rozpoczęły się w li „kumulowanie ognia z wodą"8y. Jeszcze w początkach grudnia stopadzie, przy czym w tym momencie faktycznym koordynatora referował on na forum Gabinetu PRM możliwość utworze- całej akcji strony rządowej objawił się Kazimierz Świtalski. Dziania dwóch list; konserwatywnej i lewicowej, stwierdzając jednak, łał on w porozumieniu i pod swoistym patronatem Walereg iż „na to konserwatyści są za słabi'">o. O ostatecznym rozstrzyg- Sławka, a ponadto Aleksandra Prystora, za których pośrednictwen kontaktował się z Piłsudskim. Natomiast podległość Świtalskieg 87 S. Rudnicki, Walka sanacji o ziemiaństwo, [w:] Historia XIX i XX wieku. Studia i szkice, Wrocław 1979, s. 187 n. Głównym Komisarzem Wyborczym itp.). Tymczasem kilka dni wcześniej ustalon< u "* Dzieli»c si? refleksJarni na temat sweJ Pracy w Ogólnopolskim Komitecie że referat ten zostanie przydzielony do Departamentu Politycznego (czyli Świta ^boKzy™ Kobiet Zofia Moraczewska zauważyła: „Jedyną ciemną stroną w tym skiemu) z tą motywacją, by „nie prześlizgiwały się zarządzenia nie będące w zgódź *SZystkim Jest ten galimatias na listach! Co za bałagan! Nie wiem czy to z ogólną linią polityczną rządu". Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 6 XII 19; edzie do wytrzymania |...] Ludzie rozpaczają, łamią ręce - chcą perswadować (rozmowa Skladkowski - Jaroszyński - Sławek - Zabierzowski - Paciorkowski • K°mendantowi" (BN, rps 7626/6, list do H. Kozickiej z 16 I 1928, rps, oryg.). Świtalski). Warto także odnotować, iż Bartel po cichu popierał stale pomy^ 89 AAN- Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 20 XII 1927 (rozmowa Świtalski -utworzenia tzw. Bloku Gospodarczego - choć pozostawało to w niezgodzie z w) steck')- 1927, 45 kładnią taktyki rządu przedstawianą przez Sławka i Świtalskiego (zob. ibid., zap '° AAN' PRM> rekt- 56' L 6' Protokół 13 posiedzenia Gabinetu z 8 XII z 4 I 1928, rozmowa Ś witalsk i-Sławek-Radziwiłł-Tar gowski). 927' mPis> oryg- 44 J nięciu tego problemu zdecydowały wszakże nie tylko względy ta tyczne, lecz także doktrynalne. Kandydaci sanacyjni wystąpić prze cięż mieli w wyborach nie jako reprezentanci sfederowanych 21 sobą partii i organizacji prorządowych, lecz jako rzecznicy filo zofii politycznej, której kardynalną zasadą było uznanie nadrzędność interesu państwa, połączone z przelaniem na rząd Marszałka Pil sudskiego prawa do określania i realizowania tego interesu. W tyn kontekście jednolity blok rządowy miał symbolizować odejście ot partyjnych partykularyzmów i demagogii i tym samym gwarantował „lepiej niż co innego spokój społeczny"91. Zachowane źródła wskazują, iż w grudniu 1927 r. sprawa byli już przesądzona — obóz rządowy miał w miarę możliwości wy stąpić z jedną listą wyborczą. W miarę możliwości, gdyż w prak tyce zasady tej nie udało się w pełni urzeczywistnić; w niektórycl okręgach względy natury taktycznej uniemożliwiały umieszczeni na listach obok siebie kandydatów wywodzących się z różnyd środowisk politycznych, ponadto zaś niektóre grupy, popierając de facto rząd, wykazały duże obawy przed zupełną utratą samo dzielności wyborczej. W rezultacie obok listy nr l (BBWR) obó; sanacyjny wystawił jeszcze listę Narodowo-Państwowego Bloku Praq (nr 21), skupiającą przedstawicieli Związku Naprawy Rzeczypospo litej oraz Narodowej Partii Robotniczej-Lewicy, a także listę (nr 30 Katolickiej Unii Ziem Zachodnich, reprezentującą środowiska ziemiai skie92. Na Górnym Śląsku sanacja wystąpiła pod nazwą Narodowo -Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy, którego kadrę stanowili dzia łącze Związku Powstańców Śląskich, Związku Obrony Kresów Za chodnich i Związku Śląskich Katolików93. Prorządowy charakte miały ponadto listy Stronnictwa Chłopskiego Jana Dąbskiego (nr l C oraz Polskiego Stronnictwa Katolicko-Ludowego ks. Jana Czuj (nr 15). W' momencie rozwiązania przez prezydenta sejmu i senat »i Sformułowanie Świtalskiego: AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 11 XI 192 (rozmowa Stecki — Targowski — Jaroszewicz — Świtalski). 92 Listy te wystawiono w woj. pomorskim i poznańskim (w tych wojewód; wach — łącznie 9 okręgów — lista nr l nie była wystawiona). Natomiast listę nr wystawiono dodatkowo obok listy nr l w 3 okręgach woj. krakowskiego. 1)3 Długajczyk, Sanacja śląska..., rozdz. III. I kadencji obóz sanacyjny nie dysponował w terenie praktycznie żadną strukturą organizacyjną. Tworzone od września Komitety Regionalne były elitarnymi, kilkuosobowymi ciałami, których egzystencja nie wykraczała poza mury urzędów wojewódzkich. W trakcie narad marcowych mówiono wprawdzie o powołaniu „aparatów wyborczych", brak jednakże śladów jakichkolwiek przygotowań w tym zakresie. Jak wynika zresztą z notatki o „rządowych mężach zaufania", już w lecie 1927 r. postanowiono cały ciężar przygotowań wyborczych złożyć na barki lokalnej administracji państwowej. Decyzja ta była świadectwem realizmu kierownictwa obozu. W przesłanym do centrali memorandum wojewoda Władysław Mech określał aparat państwowy jako „jedyny czynnik w wyborach, który może wykazać jednolitą, skoncentrowaną wolę i myśl", który „może być poważnym atutem zwycięstwa wyborów"94, tę zaś opinię, odnoszącą się do województwa wołyńskiego, należałoby bez obawy zniekształcenia obrazu sytuacji odnieść także do innych rejonów kraju. Administracja, która w latach 1926-1927 przeszła proces daleko idących zmian personalnych95, stanowić mogła w rękach kierowników akcji wyborczej najsprawniejszy, a jednocześnie w pełni podporządkowany instrument działania96. Tworzenie natomiast struktur wyborczych na podstawie prorządowych organizacji politycznych i społecznych zmuszałoby Sławka i Świtalskiego do wchodzenia w krępujące ręce układy. Chociaż więc Sławek w Dzikowie zastrzegał się, iż nie wiadomo, „czy rząd użyje swego autorytetu w wyborach", w praktyce kierownictwo obozu nie miało w tej sprawie alternatywy. Pierwsze instrukcje dla wojewodów i starostów nadeszły jednak dopiero w końcu listopada. Miały one przy tym charakter ogólnikowy, mówiły bowiem jedynie, iż przygotowania wyborcze powinny w AAN. PRM. rekt. 67, t. 8. memorandum wojewody wołyńskiego w sprawie wyborów do ciał ustawodawczych w r. 1928, 30 XI 1927, mpis, oryg. 9:1 Zob. przyp. 11. % Niektóre stanowiska w urzędach wojewódzkich, zwłaszcza naczelników wydziałów bezpieczeństwa, obsadzono wojskowymi. Odegrali oni w trakcie przygotowań Przedwyborczych istotną rolę. Kierownikami akcji wyborczej byli m. in. w woj. lubelskim płk Zagrodzki i kpt. Włoskiewicz, w woj. łódzkim płk Piestrzyński Płk Więckowski, w woj. krakowskim mjr Dziadosz, w woj. lwowskim płk Koc rnjr Rutkowski, w woj. warszawskim mjr Rożniecki. 46 zmierzać do „zmniejszenia liczby posłów mniejszościowych" or ajencyjnych stronnictw; Świtalski zalecał, by z „centralami nie pertra-„tworzenia możliwie szerokiego frontu pomajowego"97. Urzędy woje- ktować, w terenie natomiast „dogadywać się z wartościowymi wódzkie nie zostały poinformowane o zamiarach Warszawy odnośnie członkami stronnictw tak, by leaderzy partii byli stawiani wobec do charakteru i liczby list rządowych, taktyki wobec ugrupowali pewnych faktów dokonanych, co uczyni tych przywódców mięk-opozycyjnych, źródeł finansowania akcji wyborczej 98. Dopiero w grud- szymi" 102. niu władze terenowe otrzymały bardziej precyzyjne wskazówki. Najważniejszą sprawą w pierwszym etapie przygotowań wybor-Świtalski, który odbył w tym miesiącu kilka podróży po kraju, czych było wytypowanie rządowych kandydatów. Prace w tym zaznajomił starostów i wojewodów „z ogólną platformą wyborczą, zakresie rozpoczęto w listopadzie. O składzie listy państwowej z którą idzie lista rządowa", a także sformułował dla nich zadanie zadecydowali w ostatecznym rachunku Sławek i Świtalski. Inaczej „patronowania i kontrolowania akcji społecznej idącej na korzyść wyglądała sytuacja w terenie: na dobór kandydatów w okręgach listy rządowej"99. W grudniu i styczniu odbyły się zjazdy staro- większy wpływ mieli przedstawiciele lokalnej administracji. „Wczoraj stów w poszczególnych województwach, a 1 1 stycznia zjazd woje- był zjazd starostów województwa warszawskiego - 'notował Juliusz wodo w z udziałem Bartla, Składkowskiego i Jaroszyńskiego. Wszy. Zdanowski - [...] kazał wojewoda starostom wyznaczyć posłów, stkie te spotkania poświęcono głównie przygotowaniom wyborczym, którzy się mają złączyć z listą państwową. Ponieważ tutaj mają Omawiano zasady typowania kandydatów rządowych, sposoby po- opinię, że chłop jest prawicowe usposobiony, więc tu wyznacza się zyskania (w tym także metody presji) rozmaitych organizacji spo prawicowców. W 3/4 innych województw uzna się wpływy lewicy łecznych i gospodarczych, taktykę wobec opozycji 100. Zalecenia, i tam się takich dostanie. Prawica będzie zadowolona, że tylu jakie otrzymywali urzędnicy niższych instancji, we wszystkich tyci ich znajdzie się na listach, lewica będzie miała większość. Będzie sprawach były jednoznaczne. Chodziło o zwalczanie oporów wobet się potem porozumiewał Radziwiłł ze Stpiczyńskim" 103. Opinie koncepcji jednej wspólnej listy i niedopuszczenie do powstania Zdanowskiego, pełne zwykłego u tego autora sarkazmu, znajdują porozumień wyborczych ugrupowań opozycyjnych w rodzaju bloku jednakowoż w tym wypadku potwierdzenie w innych źródłach104. Chjeno-Piasta, Bloku Mniejszości Narodowych, bloku PPS -PSI W listopadzie i grudniu 1927 r. Świtalski konferował wielokrotnie „Wyzwolenie" czy też bloku centrowego (z udziałem konserwatystów. z przedstawicielami poszczególnych grup prorządowych. Konserwa-ludowców i chadeków); administracja państwowa została upoważnić- tystów reprezentowali m. in. Zdzisław Tarnowski, Janusz Radziwiłł, na do wywierania presji - moralnej, ale .także materialnej - na Jan Stecki, Józef Targowski, Partię Pracy - Marian Zyndram-Koś-„ludzi mających jakiekolwiek znaczenie" na danym terenie w. Rząd cialkowski, Związek Naprawy Rzeczypospolitej - Zdzisław Lechnicki inspirował lub wykorzystywał rozłamy i konflikty w łonie konku ' Wiktor Przedpełski, ludowców i socjalistów — Jan Stapiński, Jakub Bójko, ks. Jan Czuj, Jędrzej Moraczewski, Zofia Moraczewska, 97 AAN, PRM, rekt. 56, t. 6, protokół z 3 posiedzenia Komitetu Wojewódzkiej środowisko przemysłowców - Andrzej Wierzb icki, Stefan Laury- w Wilnie 2 xii 1927, mpis, odpis. siewicz, Józef Żychliński. W trakcie tych rozmów dyrektor Departa- 98 ibid., wynika to także z cytowanego uprzednio (przyp. 94) memoranduit mentu Politycznego starał się nakłonić swych partnerów do wyrze- Mecha. 99 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 16 XII 1927. i«« Obrady zjazdu wojewodów, „Słowo Polskie", nr 11, 12 I 1928. '«'AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 16 XII 1927. Jeden z ludowcó wspomina, że gdy otrzymał propozycję poparcia bloku rządowego, zrobiło mu s nieswojo. „Ja do sanacji? Po jakiego licha mam się tam pchać, gdy mam inni demokratyczne przekonania. Ale p. Dziadosz wiedział co robi, miałem przeci( koncesję tytoniową, której posiadanie zależało od kacyków rządowych". M. Czuł W niewoli życia i polityki, BN, sg. IV 6412, Dodatek, s. 4. 48 102 Ibid., zapis z 17 XII 1927 (rozmowa Świtalski-Rutkowski). 103 Zdanowski, t. 6, s. 179, zapis z 31 XII 1927. 104 Por. cytowane memorandum Mecha (przyp. 94). W trakcie rozmowy 1 Bartlem w początkach 1928 r. Radziwiłł „krytykował przygotowywanie [list rządowych - A. Ch.] przez poszczególnych starostów poza Centralą", podkreślając "konieczność aprobaty nazwisk konserwatystów na nich przez centralne władze konserwatywne". ADzT, 670, protokół posiedzenia RN SPN z 3 I 1928, mpis, odpis. 40 ^y 4 - A. Chojnowski, Pitsudczycy u władzy czenia się chęci własnej gry politycznej i podporządkowania si| koncepcji duetu Sławek —Świtalski; przedmiotem pertraktacji byli także sprawy podziału miejsc na listach kandydatów oraz kwestii związane z finansowaniem wyborów105. Skoordynowanie działalności poszczególnych środowisk prorządo wych nie było łatwe. Jesienią 1927 r. uwidoczniła się tendencji do połączenia organizacyjnego — bez zachęty ze strony rządu -Związku Naprawy Rzeczypospolitej oraz Partii Pracy, lecz Świtalsk zdołał wymóc na przywódcach obu ugrupowań obietnicę, iż nif będą „robić ważniejszych posunięć bez porozumienia ze mną"10' Partie te wytypowały kandydatów na listę rządową w połowif stycznia 1928 r. Jednocześnie „naprawiacze" nasilili agitację wyborcy w środowiskach robotniczych i inteligenckich, tworząc w lutyn Robotniczy Komitet Współpracy z Marszałkiem Piłsudskim ora Centralny Komitet Wyborczy Pracowników Umysłowych107. W styczniu 1928 r. koncepcję jednej listy rządowej zaakceptowali ostatecznie konserwatyści. W środowisku tym wystąpiły uprzed nio opory i obawy przed zbytnim uzależnieniem się od kierowni ctwa obozu sanacyjnego108. Wiele trudu kosztowało Świtalskiegt storpedowanie idei porozumienia wyborczego konserwatystów z cha-dekami i ludowcami z „Piasta", a także lansowanej przez Andrzeja Wierzbickiego koncepcji wystawienia (przede wszystkim w województwach kresowych) jednej polskiej listy o obliczu zachowawczym z udziałem przedstawicieli Narodowej Demokracji109. Zewnętrznym 105 O metodach finansowania przez rząd akcji wyborczej zob. Garlicki Od maja..., s. 185; Władyka, op.cit., s. 87. Warto zwrócić uwagę na wypowiedi Świtalskiego na posiedzeniu Gabinetu PRM 8 XII, który stwierdził, iż rząd otrzymał od ziemiaństwa 3 min zł (AAN, PRM, rekt. 56, t. 3). Pieniądze szły główni' na propagandę (ulotki, prasa) oraz przekupstwa i finansowanie rozłamów wśród opozycji. Kolportowane przez opozycje fotokopie dokumentów MSW — zob. Archi wum PAN w Warszawie, sg. 111-59, t. 20 (Materiały A. Śliwińskiego). 106 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 17 XI 1927 (konferencja Świ talski — Kościałkowski — Kierzkowski), zapis z 7 I 1928 (rozmowa Świtalski —Lecfr nicki — Przedpełski — Kierzkowski). 107 Garlicki, Od maja..., s. 180. los Władyka, op. cit., s. 89 n. los AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 8 XII 1927 (rozmowa Świtalsk i-j Wierzbicki — Laurysiewicz), zapis z 20 XII 1927 (rozmowa Ś witalski — Stecki), zapis-| z 3 I 1928 (rozmowa Świtalski —Sławek —Radziwiłł —Targowski). 50 niejako oficjalnym, świadectwem akcesu kół wielkoprzemysłowych do obozu piłsudczykowskiego była opublikowana w grudniu 1927 r. Odezwa przedstawicieli sfer gospodarczych wszystkich ziem Rzeczypospolitej. Mówiła ona o dotrzymywaniu przez rząd obietnicy, iż żadne „eksperymenty nie grożą życiu gospodarczemu", zawierała też pochwałę silnej władzy wykonawczej oraz krytykę parlamentaryzmu w dotychczasowej postaci110. Na przełomie 1927/28 r. nastąpiły też istotne przetasowania organizacyjne i personalne w ruchu ludowym. Działający tam dotychczas z polecenia Marszałka piłsudczycy zainspirowali kilka secesji o charakterze prorządowym. Pod koniec 1927 r. szeregi „Wyzwolenia" opuściło kilku prosanacyjnych polityków z Miedziń-skim na czele. Podobne zjawisko dotknęło także Stronnictwo Chłopskie (wystąpienie grupy Polakiewicza, Cieplaka, Sanojcy), natomiast inna część działaczy Stronnictwa z Janem Stapińskim na czele utworzyła tzw. Związek Chłopski. W PSL „Piast" fronda propil-sudczykowska miała miejsce jeszcze w październiku 1927 r., kiedy to nestor ruchu chłopskiego, Jakub Bójko, wystąpił z manifestem Moje stówo do Braci Włościan i ludzi dobrej woli, ogłaszając opuszczenie szeregów stronnictwa. Secesjoniści z „Piasta" powołali w Galicji tzw. Zjednoczenie Ludu Polskiego, w Wielkopolsce — Zjednoczenie Włościan, na Pomorzu zaś — Zjednoczenie Gospodarcze111. 8. Powołanie Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem Marszałka Piłsudskiego W początkach grudnia Piłsudski zdecydował nie odwlekać terminu wyborów (w zapiskach Świtalskiego mowa jest o projektach przełożenia wyborów o miesiąc) i zarządził przeprowadzenie ich w dniu 4 marca (sejm) i 11 marca (senat). Rząd, decydując się na Pogwałcenie obowiązujących przepisów, mianował głównym ko- 110 Wierzbicki, op.cit., s. 1186. 111 Wszystkie one, podobnie jak Związek Chłopski, weszły następnie w skład BBWR. 51 misarzem wyborczym ministra sprawiedliwości Stanisława Carg W drugiej połowie grudnia powstała zapewne pierwsza wstępy jeszcze wersja rządowej listy państwowej112 (pośpiech można tłu maczyć chęcią zapewnienia tej liście numeru pierwszego), przed świętami Bożego Narodzenia przygotowano też pierwszy projeki deklaracji wyborczej113; natomiast ustalanie nazwisk kandydatóv w okręgach postępowało opieszale. Należy przypuszczać, iż pro. cedura postępowania była następująca: wersję roboczą przygotowy wali starostowie i wojewodowie w wyniku targów i pertraktacji z lokalnymi przedstawicielami prorządowych organizacji politycznycl i społecznych; ta wstępna wersja była następnie przekazywana do zatwierdzenia kierownikom akcji wyborczej obozu (głównif Świtalskiemu), którzy nadawali jej kształt ostateczny114. Zgodnie z obowiązującą ordynacją, zgłoszenie listy kandydatów w okręgu wymagało uzyskania podpisów przynajmniej 50 wyborców O ile wszelkie rozstrzygnięcia związane ze składem listy państwowej obozu rządowego mogły zapadać w gronie kilku zaledwie osób115, o tyle w terenie przepisy prawne zmuszały do wyjścia poza szczupły krąg wtajemniczonych. Chociaż więc kierownictwo 112 A AŃ, Akta Świtalskiego, zapis z 15 XII 1927 (rozmowa Bartel-Sławek -Switalski). Lista ta miała charakter prowizoryczny, na co wskazuje przebieg rozmów] Świtalskiego z Marianem Sobolewskim w początkach stycznia: „O liście państwowej [Switalski w relacji Sobolewskiego — A. Ch] nic mówić nie może. Rozumie że pewni konserwatyści muszą się znaleźć na tej liście". ADzT, 670, protokół z posiedzenia RN SPN z 3 I 1928, mpis, odpis. H3 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 20 XII 1927 (rozmowa Switalski-Stecki). 114 ADzT, 733, protokół konferencji w Krakowskim Urzędzie Wojewódzkim z udziałem przedstawicieli SPN, 18 I 1928, mpis, odpis. Z wypowiedzi mjr Dziadosza (naczelnik Wydziału Bezpieczeństwa): „Sprawa wyborów na terenie tegc województwa nie jest zupełnie ustalona. Nie jest w szczególności najzupełnie ustalony skład list okręgowych. Ustalenia należy się spodziewać około soboty gdyż w tym dniu przyjedzie do Krakowa Switalski". Z kolei wiadomo, iż w woj łódzkim w ustalaniu kandydatur uczestniczyli Sławek i Beck (Samuś, op. cit., s. 64) Szwedowski (op.cit., B. 1155) pisze, iż przy ustalaniu listy kandydatów z ramienia ZNR „Sławek oparł się znacznie mniej na postulatach personalnych Zdzisława Lechnickiego, aniżeli na zdaniu swoich wojewodów i swoich starostów". 115 Listy państwowe musiały być podpisane przez 10000 wyborców, bądź •• posłów lub senatorów z poprzedniej kadencji. Sławek i Switalski wybrali tę drug? drogę. AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 15 XII 1927 (rozmowa Switalski-Bartel-Sławek). 52 akcją wyborczą pozostawało nadal w rękach administracji wojewódzkiej i powiatowej, w drugiej połowie grudnia zaczęto także powoływać lokalne komitety wyborcze116, przybierające nazwę Komitetów współpracy z Rządem. Powstawały one m. in. na obszarze województwa łódzkiego od 24 grudnia (Komitet Wojewódzki utworzono w początkach stycznia), w Wilnie, Lublinie, Białymstoku i in.'17 Sądząc ze wzmianek prasowych, sieć Komitetów objęła w pierwszej połowie stycznia większość kraju. Należy jednak mieć na uwadze, że cała ta akcja nie oznaczała powstania zwartej organizacji prorządowej. Terenowe Komitety były ciałami kilku lub kilkunastoosobowymi, skupiającymi przedstawicieli rozmaitych ugrupowań politycznych, społecznych, zawodowych, samorządowych, kombatanckich itp., stąd określenie „bloki wyborcze" jest w stosunku do Komitetów jak najbardziej adekwatne. Reprezentanci poszczególnych środowisk, zgłaszający akces do Komitetów, składali tym samym daninę na rzecz jedności obozu pomajowego, a jednocześnie powodowali się przekonaniem, iż jedynie owa jedność daje obozowi szansę wyborcze. Nawiązanych porozumień nie traktowano jednak jako wstępu do organizacyjnego zjednoczenia; przeciwnie, panowała opinia, iż poszczególne ugrupowania zachowają samodzielność, „jedynka" zaś podzieli się po wyborach na kilka prorządowych klubów118. 116 Ordynacja wyborcza nie wymagała od stronnictw tworzenia czegoś w rodzaju komitetu wyborczego. Wystarczało wskazanie pełnomocnika. Nie wiadomo, kto był pełnomocnikiem listy nr l; logicznie rozumując, w grę wchodziły dwie osoby — Sławek lub Bartel. 117 Samuś, op.cit., s. 75; „Epoka", nr 4, 4 I 1928; nr 8, 8 I 1928; „Słowo Polskie", nr 10, 11 I 1929; nr 11, 12 I 1928. 118 „Parcelacja" jedynki, „Słowo Polskie", nr 52, 22 II 1928. Warto przytoczyć charakterystyczne argumenty, przy których pomocy Moraczewski odradzał swej żonie kandydowanie z listy nr l: „Jędrzej mówi, że znajdziemy się w położeniu niezmiernie ciężkim — może nie do zniesienia jako demokratki lewicowe, przeciwniczki kleru i LN. Komendant chce prawdopodobnie użyć. tych głosów [bloku rządowego — A-Ch.] do gry parlamentarnej bardzo sztucznej, a jemu tylko wiadomej [...] Sam skład tego przyszłego bloku nasuwa głębokie refleksje [...] Może być i prawdopodobnie będzie towarzystwo nie tylko nie zgrane, ale po prostu nieszczęśliwe, którego rola ograniczy się jedynie do krótkiej chwili rewizji konstytucji i zmiany ordynacji wyborczej, po czym sejm zostanie rozwiązany i nowe wybory zarządzone. J. mówi, że możemy wyjść z tego zupełnie skompromitowane, jako ślepe narzędzie. Komendant się nie skompromituje, bo jemu wszystko wolno" (BN, S8- 7626/6, list do H. Kozickiej z 12 XII 1927, rps, oryg.). 53 Skład Komitetów Współpracy przedstawiał się różnorako, w za, leżności od sytuacji w poszczególnych rejonach kraju. Akces do nici zgłaszali w pierwszej kolejności lokalni działacze Partii Pracy i Zwią, zku Naprawy Rzeczypospolitej, dalej przedstawiciele ugrupowali konserwatywnych (SPN, Polskiej Organizacji Zachowawczej Pracj Państwowej, Chrześcijańskiego Stronnictwa Rolniczego) oraz działacze wywodzący się z rozmaitych odłamów ruchu ludowego (m. in. rozłamowcy z „Piasta" i „Wyzwolenia"). W skład Komitetów weszłj także żywioły mieszczańskie, skupione w Zjednoczeniu Stanu Średniego i resursach rzemieślniczych, działacze związków zawodowych, związków urzędniczych (Zrzeszenie Urzędników Sądowych, Związek Urzędników Skarbowych, Organizacja Urzędniczek Państwowych itp.), organizacji kombatanckich (Związek Legionistów, Polska Organizacja Wolności, Związek Strzelecki, Związek Oficerów Rezerwy)119, przedstawiciele sfer przemysłowych i ziemiańskich (m. in. niektóre organizacje terenowe Związku Ziemian). Poważną rolę w działalności Komitetów (zwłaszcza w agitacji) odegrało nauczycielstwo (Związek Nauczycieli Szkół Powszechnych, Związek Zawodowy Nauczycieli Polskich Szkół Średnich). W województwie łódzkim akces do Komitetów (a następnie BBWR) zgłosiła NPR-Lewica 12°. Obiektem politycznych zabiegów kierowników akcji wyborczej były mniejszości narodowe. Świtalskiemu zależało na ograniczeniu liczebności i pozycji reprezentacji ludności niepolskiej, zwłaszcza zaś zasięgu ewentualnego Bloku Mniejszości. Do osiągnięcia tego celu posługiwał się głównie metodą podsycania istniejących między partiami mniejszości konfliktów i rozbieżności. Sytuacja na terenach mieszanych narodowościowo układała się zaś o tyle korzystnie dla rządu, iż ludność niepolska nie pozbyła się jeszcze złudzeń co do zamierzeń piłsudczyków, w takiej postawie utwierdzało ją zresztą antyendeckie ostrze kampanii wyborczej obozu rządzącego. Ważną sprawą było też postępujące zróżnicowanie polityczne wśród mniejszości. Toteż ostatecznie Blok Mniejszości Narodowych miał w odróżnieniu od roku 1922 charakter nie tyle porozumienia narodowości, 119 przy okazji trzeba zwrócić uwagę, iż wbrew obiegowej opinii w organ izacjaclj tych silne były też wpływy przeciwników politycznych sanacji. Sam u ś, op. i s. 73. 120 Ibid., s. 65 n. 54 jje stronnictw, i to o nacjonalistycznym obliczu. Do Bloku tego nie przystąpiły m. in. partie syjonistyczne z Galicji Wschodniej, a także żydowskie stronnictwo ortodoksyjne „Aguda". Na jednym i wieców przedwyborczych „Agudy" uchwalono znamienną rezolucję, stwierdzającą, iż „Żydzi w Polsce powinni prowadzić czysto żydowską politykę i że nie należy pomijać żadnej sposobności do nawiązania przyjaznych stosunków z demokracją polską [...] Umieszczenie na liście państwowej BBW z Rz dwóch kandydatów żydowskich należy uznać za chwilę przełomową w stosunkach polsko-żydowskich". Dalej jeszcze szło oświadczenie jednego z działaczy syjonistycznych z Galicji (wykraczające zresztą poza ramy przyjętej przez tamtejsze partie żydowskie koncepcji wyborczej), Ozjasza Thona, zapowiadającego: „idziemy z Piłsudskim, gdyż pragniemy budowy zdrowego, silnego i pięknego państwa. Idziemy z prof. Bartlem, który dąży do zaprowadzenia zachodnich stosunków w Polsce"121. Inaczej natomiast wyglądała sytuacja wśród Ukraińców czy Białorusinów, gdzie za dialogiem z państwem polskim opowiadały się grupy o marginesowym znaczeniu (np. Ukraiński Związek Ludowy). Optymalny wariant rządowego planu działania przewidywał utworzenie we wschodnich rejonach kraju polsko-ukraińsko-żydowskich list wyborczych. Z propozycją taką, zrodzoną najwyraźniej pod wpływem przebiegu wyborów samorządowych 1927 r., wystąpił Świtalski wobec działaczy żydowskich i przywódców UNDO, ci ostatni odrzucili jednak tę propozycję122. Pomysł ten w odniesieniu do Galicji Wschodniej nie udał się więc, powiodło się natomiast rządowi wystawienie wspólnych list kandydatów trzech narodowości na Wołyniu. Z list Bezpartyjnego Bloku weszło do sejmu pięciu Ukraińców i dwóch Żydów (plus jeden do senatu) spośród których postacią liczącą się w świecie politycznym był jedynie Wacław Wiślicki123. Pod koniec pierwszej dekady stycznia prasa zaczęła używać wymiennie określeń: Komitety Współpracy oraz Blok Współpracy | z Rządem. Jednakże dopiero opublikowanie Deklaracji Bezpartyjnego 121 Oba cytaty za „Sprawami Narodowościowymi", 1928, z. l, s. 86. 122 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 10 XI 1927 (rozmowa Świtalski- Le\vicki-Reich). 123 Wacław Wiślicki — znany żydowski przemysłowiec i działacz gospodarczy, ^rektor Centrali Związku Kupców, poseł na sejm 1928-1935. 55 Bloku Współpracy z Rządem Marszałka Piłsudskiego (19 stycznia( wprowadziło jasność sytuacji co do szyldu listy rządowej. Jeślj się zważy, iż nazwa „BBWR" nie jest wymieniana w żadnym źródl( (łącznie z zapiskami Switalskiego), obrazującym funkcjonowanie kie. rownictwa obozu sanacyjnego do grudnia 1927 r. włącznie, można sądzić, że w odróżnieniu od ogólnej koncepcji Bloku, która zrodzi, ła się w lecie 1927 r., jego nazwa powstała prawie w ostatniej chwili, i nie wykluczone, że w przypadkowych okolicznościach Podpisana przez 373 osoby Deklaracja BBWR miała charakter ogólnikowy124. Było to zgodne z generalną formułą Bloku. Świtalski jeszcze w początkach grudnia zapowiadał, iż kandydaci rządowi pójdą do wyborów jedynie z hasłem „zgodnego współdziałania bez żadnych targów w zakresie konieczności państwowych" oraz wezwaniem do „zmiany konstytucji"125. Operując sloganami o nadrzędności interesów państwa i konieczności pracy dla państwa, unikano bliższego sprecyzowania, co kryło się za tymi określeniami, De facto rządzący od maja 1926 r. obóz przyznawał sobie wyłączne prawo rozstrzygania, na czym polega polska racja stanu. Progran pozytywny ujęty był więc w Deklaracji w sposób zwięzły: sprowadzał się on do stwierdzeń o potrzebie naprawy ustroju politycznego w drodze rozszerzenia uprawnień prezydenta i rządu, przy jednoczesnym zmniejszeniu roli parlamentu i partii politycznych, mowa była też o konieczności rozwijania produkcji. Resztę tego przydługiego tekstu wypełniała krytyka konstytucji marcowej oraz funkcjonowania systemu demokracji parlamentarnej w okresie przedmą-jowym126. Komentując taktykę wyborczą rządu Juliusz Zdanowski zwracał uwagę na kruche podstawy mieszczącego się w formule BBWK 124 Tekst deklaracji — zobacz Aneks nr 1. 125 AAN, PRM, rekt. 56, t. 3, protokół 113 posiedzenia Gabinetu PRM z 8 XII 1927. 126 Odpowiadając na sugestię Steckiego, by „program .wyborczy nie ograniczał się tylko do haseł, ale wchodził bardziej w szczegóły", Świtalski stwierdzał, S| „nie sądzi, by rzeczą praktyczną było precyzować postulat wzmocnienia władzy wykonawczej. Oddamy bowiem wtedy tak delikatną sprawę, jak zagadnienia ustro-: jowe, pod plebiscyt". AAN, Akta Świtalskiegof t. 69, zapis z 20 XII 1927) (rozmowa ze Steckim). 56 kompromisu społecznego: formuła ta „jest wręcz przeciwna od zasad, które głosił Dmowski lata temu. Dąży on do endeckiego programu politycznego przez kompromis społeczny na lewo. Tutaj jest polityczny program masońsko-socjalistyczny z kompromisem społecznym na prawo. Tak jak pierwsza koncepcja nie wytrzymała próby czasu, bo straciła oparcie o czynniki społecznie prawicowe, tak też druga nie wytrzyma, moim zdaniem, długo, bo straci się w takim razie poparcie socjalistów, którzy są jedyną przeciwwagą narodowego instynktu" 127. Istotnie, dla ludzi myślących w kategoriach ideologicznych zgoda na kandydowanie na jednej liście wspólnie z przedstawicielami często skrajnie odmiennych orientacji politycznych, w imię ogólnikowo sformułowanej nadrzędności interesów państwa, nie przychodziła łatwo. Idąc na daleko posunięty kompromis, poszczególne środowiska wchodząc w skład BBWR żywiły wszelako nadzieję, że ich ideały doczekają się realizacji w ramach Bloku. „Jeżeli przejrzymy listę ludzi — pisał po marcowych wyborach jeden z publicystów „lewego" skrzydła BBWR — którzy podjęli się na Wołyniu przeprowadzenia akcji wyborczej, to 90% tego materiału ludzkiego, niezbędnego dla wyborów, dostarczyły szeregi demokracji Wołynia [...] Jeżeli na Wołyniu głosami demokracji polskiej, głosami chłopa ukraińskiego, zostali wybrani Żydzi: senator Dal i poseł Wiślicki, jeżeli głosami drobnych rolników, Polaków i Ukraińców, został wybrany na posła konserwatysta książę Janusz Radziwiłł, to tylko w wyniku naszego w tej sprawie stanowiska — stanowiska w tym przypadku [...] w imię ogólnego dobra interesów państwowych [...] Rozpoczął się teraz okres codziennej twórczej pracy budownictwa państwowego. Dlatego już czas, aby demokracja Wołynia powróciła do starego łożyska budowania Polski na podstawach demokratycznych"128. Przedstawicie sfer przemysłowych wyrażali z kolei rządowi uznanie za to, 12 pomimo „nawoływań lewicy nie poszedł na pogłębienie rewolucji, żg nie poszedł ani na prawo, ani na lewo"129. Przy tak różnorodnych oczekiwaniach nie dziwi fakt, iż niemalże od pierwszych 127 Zdanowski, t. 6, s. 178, zapis z 31 XII 1927. 128 Art. redakcyjny, „Przegląd Wołyński", nr 22, 27 V 1928. 129 AAN, Akta Switalskiego, t. 69, zapis z 8 XII 1927 (rozmowa z Wierz-lckim j Laurysiewiczem). 57 dni konstytuowania się BBWR prasa donosiła o rozbieżnościac robotniczych i chłopskich, zawierały akcenty demagogii społecznej, w jego łonie, ogłaszała „listy niezadowolonych" ze składu rządowyc) ]s[ie pomogły sprzeciwy wielkich obszarników" — głosiły wybite kandydatów130. Zjawiska te znajdą swą kontynuację w okresie póz dużymi literami ulotki kolportowane w województwie lubelskim, niejszym. w których informowano, iż rząd umorzył kary za defraudacje Powołanie BBWR w nieznacznym tylko stopniu wpłynęło na mo leśne popełnione przez rolników. Inna ulotka zapewniała, iż blok dyfikację przebiegu przygotowań wyborczych obozu sanacyjnego rządowy w wypadku zwycięstwa zapewni robotnikom ubezpieczenie W momencie tworzenia lokalnych komitetów Bloku listy rządowycl na starość133. Obietnice poprawy bytu materialnego znajdowały się kandydatów w okręgach były z grubsza ustalone, toteż komitet; w materiałach propagandowych adresowanych do „ukraińskich wło-nie mogły wywrzeć większego wpływu na wysuwanie tych kandj ścian" (drukowanych w jęz. ukraińskim) i ludności żydowskiej datów — zwłaszcza że skład komórek Bloku był jeszcze w styczni (w jęz. jidysz). i lutym płynny, że dochodziło w nich do konfliktów i przeta Część odezw BBWR głosiła, iż na czele listy nr l stoi Mar- sowań personalnych131. BBWR nie dysponował żadną struktur; szałek Piłsudski (sic)134. Tymczasem udział Piłsudskiego w kam- organizacyjną i faktycznie użyczał jedynie swej nazwy działanioi panii wyborczej był minimalny. Ciężar propagowania haseł Bezpartyj- administracji państwowej, na której spoczywał nadal główny ciężą nego Bloku spadł w tej sytuacji na członków rządu. Wicepremier technicznych i propagandowych prac przedwyborczych. Bartel oraz poszczególni ministrowie przemawiali kilkanaście razy Utworzenie BB (choć tylko formalne) ułatwiło natomiast władzon w różnych miastach, natomiast Bartel wystąpił ponadto przed prowadzenie agitacji. W styczniu wydrukowano większość materiałói mikrofonami radiowymi135. propagandowych (odezwy, ulotki, afisze)132. Przekonywały one wy Jesienią 1927 r. prasa prorządowa próbowała oczywiście zdyskon- borców o zasługach rządów pomajowych w zakresie stabilizaq tować dla celów wyborczych sukces odniesiony przez Piłsudskiego władzy politycznej, sytuacji gospodarczej oraz sytuacji międzynaro w Genewie (w konflikcie z Litwą), by wskazać raz jeszcze zasługi dowej kraju, stawiały znak równości między ewentualnym sukcesei obozu sanacyjnego w dziedzinie umacniania pozycji międzynarodowej wyborczym opozycji a zwycięstwem „wrogów Polski" i straszył państwa polskiego. W sumie była ona jednak zaniepokojona milcze- perspektywą powrotu „strasznych schorzeń" systemu przedmajo niem Marszałka w kwestiach wewnętrznych, kłopotliwym dla orga- wego — anarchii i partyjnictwa. nizatorów wyborów, zwłaszcza od momentu powstawania lokalnych Charakterystyczne, iż niektóre odezwy, skierowane do środowisl Komitetów Współpracy z Rządem. W początkach lutego opublikowano nawet wiadomość, iż kierownictwo BBWR stara się nakłonić Marszałka, by wystąpił publicznie z poparciem dla listy nr l136. 130 Tarcia w BBWR, „Słowo Polskie", nr 22, 23 l 1928; Rozlam w B\ Piłsudski jednak nie dał się „namówić", co więcej, w trakcie roz-w Wilnie, „Słowo Polskie", nr 34, 4 II 1928. „Przełom" w nr 2-3 z 15 I 192 pisał: „Należy za wszelką cenę uniknąć ciężkiego błędu stworzenia fikcji jednośi i zupełnej jednolitości, która by stopiła wszystkie ideologie w jakiś niejasny z kf 133 Obietnicę taką złożył Piłsudski delegacji górników Zagłębia 'Jaworzyńskiego nieczności i niesłychanie mętny program, a wszystkie organizacje polityczne i spc 2& II 1928. Prasa rządowa nie rozreklamowała jednak tej deklaracji. '„Epoka", łeczne w jedno rozlane i w najwyższym stopniu niespoiste ugrupowanie bez żadnfnr 58, 27 II 1928. fizjonomii[...] w którym nikt nie byłby pewien swej myśli, ani swego działania 134 Odezwy listy nr l podpisywane były najczęściej: „Bezpartyjny Blok Współ- (J. Szurig, Ideologia a kompromisy wyborcze). Z kolei w notatkach Świtalskie? PracY z Rządem Marszałka Piłsudskiego". charakterystyczna informacja: Raczkiewicz „nie chciałby nazwisk w swych okręga^ Us „Epoka", nr 45, 14 II 1928. książąt i hrabiów" (Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 30 XII 1927). 136 „Słowo", nr 34, 11 II 1928. Komendant „niewidzialny dla ogółu, uśmiecha 131 Samuś, op.cit., s. 67 n. SI^ tylko tajemniczo, po swojemu i... nic nie mówi. Trzeba wierzyć na słowo 132 Zbiór odezw i ulotek listy nr l znajduje się w AAN, zespół BBWPJego apostołom" — konstatowała z melancholią Z. Moraczewska (BN, sg. 7626/6, sg. 33. llst do H. Kozickiej z 16 I 1928, rps, oryg.). 58 S9 mowy z Januszem Radziwiłłem (16 stycznia) oświadczył on, ,Q \VVDiki WYlMM*ÓW „nie należy identyfikować list rządowych i robiących z jego ramienj wybory z Jego osobą, gdyż jest z wielu poczynań organizator^ trakcie narad odbytych w marcu 1927 r. Piłsudski nakazywał tych list, a zwłaszcza z ich radykalnego charakteru niezadowolony" n; swym współpracownikoni „wymyślenie sposobu" zdobycia w przysz ła deklaracja, mająca zapewne uśmierzyć niepokoje konserwatysto^ sejmie 60_80 miejsc Kilka miesiecy później autor (autorzy) nie została wprawdzie podana do wiadomości publicznej, musiałnQtatki o „rządowych mężach zaufania" dostrzegał szansę na wpro- natomiast dotrzeć do Sławka i Świtalskiego. Pokazywała ona, jawadzenie do sejmu 104 posłów (w okręgach). Prognozy wyborcze trudno było najbliższemu otoczeniu Marszałka wczuć się w je§zabierających publicznie głos przedstawicieli obozu były na ogół intencje. Można bowiem sądzić, iż plany Piłsudskiego, związatostrożne: Janusz Radziwiłł przewidywał np. zdobycie przez BBWR z listą nr l były skromniejsze; poprzez formę tej listy („bezpartyjna' 100_120 mandatów (w wariancie optymistycznym), bądź 60-80 chciał on zaakcentować powstanie nowej jakości w życiu Polityczny,mandatów (w wariaricie pesymistycznym), Piotr Dunin-Borkowski kraju, poprzez sposób werbowania kandydatów spotęgować zamifjiczył na 60_90 mandatowi4o. Najdalej posunął się Walery Sławek, szanie i polaryzację w łonie opozycji, w ostatecznym zaś rezultacizapowiadając w Dzikowie wprowadzenie do sejmu 160 posłów, wystawienie listy rządowej miało przynieść wprowadzenie do parli,ecz tę jego ^powiedź uznać trzeba za element taktyki mającej mentu niewielkiej, lecz prężnej i zdyscyplinowanej grupy oddanycsk}onić konserwatystów do ścisłego związania się z Piłsudskim. ludzi, nadających się do wykorzystania w grze służącej kompn w marcu 1928 r na listy rządowe głosowało ok. 1/4 wyborców, mitacji instytucji parlamentu 138. Natomiast Sławek i Switalski, niidzięki czemu BBWR zdobył 102 mandaty w okręgach oraz 23 zależnie od zaprzeczeń, tworząc BBWR zrobili pierwszy krok w kiiz listy państwowej. Pięciu posłów, kandydujących z ramienia BBWR, runku powołania struktury partyjnej obozu rządowego. wstąpiło po wyborach do innych klubów (ChD, NPR i „Piasta"), Nazwisko Piłsudskiego znalazło się ostatecznie na 7 miejsc z kolei BBWR został zasiiony przez trzech posłów wybranych z listy listy państwowej BBWR, chodziło jednak o Jana, rodzonego brał Katolickiej Unii Ziem Zachodnich. Lista nr l wystawiona była Marszałka, nie znanego dotąd szerszej publiczności z działalnośw 55 okręgach (na 64) przy czym na terenach dawnego Królestwa politycznej. Poza nim w pierwszej dziesiątce tej listy (ogłoszonKongresowego BBWR uzyskał 35 mandatów, w Galicji Wschodniej dopiero 24 stycznia, a więc w momencie upływania terminu rej 22, w województwach północno-wschodnich 26, na Śląsku i ziemi stracji) znajdowali się: Kazimierz Bartel, Jan Kochanowski, Wala krakowskiej 19 mandatów. Największy sukces odnotował BBWR Sławek, Jakub Bójko, Gabriel Czechowicz, Janusz Radziwiłł, Eugw okręgu 56 (Kowel), zdobywając wszystkie 5 miejsc, natomiast niusz Kwiatkowski, Jan Hołyński i Bogusław Miedzińskii39. w piędu okręgach województw łódzkiego i lubelskiego doznał całkowitej porażki. W klubie BBWR nie znalazł się ani jeden Poseł z województw poznańskiego i pomorskiego, gdzie lista nr l nie została wystawiona; prosanacyjna lista nr 21 (Narodowo-Pań- i" ADzT, 672, protokół posiedzenia Wydziału Wykonawczego Komitetu Zstwowego Bloku Pracy) zdobyła tam 4 mandaty (wszystkie w woj. chowawczego z 17 l 1928, mpis, oryg. )02nańskim), natomiast lista nr 30 (Katolickiej Unii Ziem Zachodnich) 138 Zaraz po ogłoszeniu rezultatów wyborów Piłsudski stwierdził, iż osiągnif ini jednego rezultaty zwiększą jego prace. „Według mego poprzedniego założenia chodziło i W i i u- n-nnm j j • 1 •' * -i- r» i /i 1 A\ y v <* j e F v e . - u , - . • • pi w klubie BBWR zdecydowaną większość stanowili Polacy (114), o to, by mieć pewną grupę posłów umiejących zahamować życie sejmu. r» j -t v j \ >•> ten okazał się [...] nie bardzo teraz wystarczającym". Switalski, Wypowiedzi s. 146. 140 „Epoka", nr 49, 18 II 1928; „Słowo Polskie", nr 13, 14 I 1928. 141 Lista ta zdobyła 3 mandaty w Małopolsce Zachodniej. 139 A. Czubiński podaje błędnie skład pierwszej dziesiątki listy państwo' BBWR (Centrolew, Poznań 1963, s. 74). 60 ponadto znajdowało się tam 3 Ukraińców, 2 Białorusinów, 2 Żydó głosowało 35,8% wyborców, w powiatach Grodno, Suwałki, Augu- i l Czech. Wyższe wykształcenie posiadało 79 posłów, średnie l st^w (okręg 6) - 38,6%, w powiatach Cieszyn, Bielsk, Pszczyna podstawowe i niższe - 17. Pod względem zawodowym dominow; j Rybnik (okręg 40) - 35,1%, w powiatach Nowy Sącz, Limanowa, rolnicy (28) i ziemianie (12), profesorowie wyższych uczelni (l: Bochnia i Wieliczka (okręg 44) - 32,9% wyborców. W Polsce i nauczyciele (5), urzędnicy (20), literaci (12), wojskowi (8) i prż centralnej i południowej BBWR zwyciężył w dziesięciu okręgach, mysłowcy (9). Według oceny autorów ówczesnego -przewodnit także w dziewięciu zdobył drugie miejsce. W województwie poznań- wyborczego 32 posłów BB było działaczami Związku Napraw skim - dotychczasowym „bastionie" wpływów Narodowej Demo- Rzeczypospolitej, 2 Partii Pracy, 19 zaś reprezentowało środowisl kracji - prorządowa lista NPR-Lewicy zwyciężyła w dwóch okręgach zachowawcze142. (35 i 36), w samym zaś Poznaniu ustępowała wprawdzie liście W wyborach do senatu (11 marca) na listę nr l głosowa Związku Ludowo-Narodowego, niemniej jednak otrzymała 27,1% gło-28,8% wyborców, co dało jej 48 mandatów (39 w okręgach i sów. z listy państwowej), w tym 13 na terenach dawnej Kongresów! Gdy się zważy na słabość organizacyjną sanacji, improwizowany 12 w województwach północno-wschodnich, 8 w Galicji Wschodni charakter przygotowań wyborczych, kłopoty kadrowe (większość oraz 6 na Śląsku i ziemi krakowskiej. W klubie BBWR (po pn kandydatów rządowych była mało bądź wręcz nieznana wyborcom, tasowaniach personalnych liczył on ostatecznie 46 senatorów) zasi a Sławkowi czy Pierackiemu trudno było konkurować popularnością dało 45 Polaków, po jednym Ukraińcu, Białorusinie i Żyda ze Strońskim, Barlickim lub Kiernikiem), wreszcie ogólnikowość 10 ziemian, 7 przemysłowców i kupców, 5 urzędników, 8 prawnikó programu BBWR, to trzeba powiedzieć, iż wyniki głosowania przeszły oraz 6 profesorów wyższych uczelni; 40 senatorów legitymował oczekiwania kierowników akcji wyborczej obozu. Narzucony im przez się wyższym wykształceniem, 3 zaś średnim, 33 nie przekroczy Piłsudskiego plan wykonali oni z nadwyżką. Sanacji udało się ode- 60 roku życia. brać narodowym demokratom oraz partiom centrowym (także nie- Zdaniem wielu obserwatorów na wyniki wyborów wpłynęły p polskim) część ich dotychczasowej klienteli; w kampanii wyborczej pełnione przez władze nadużycia i fałszerstwa143. Właśnie „cuda piłsudczycy zdyskontowali dla swoich celów tęsknotę części społeczeń-nad urną" można przypisać bezsprzecznie sukcesy BBWR w w stwa za stabilizacją polityczną i gospodarczą, popularność Marszałka, jewództwach wschodnich, m. in. „zwycięstwo" w okręgu kowelski a także możliwość wykorzystania poważnych funduszy z kasy pań-(zamieszkanym w większości przez Ukraińców), gdzie lista nr stwowej. Próżnię organizacyjną wypełniono poprzez zaangażowanie zdobyła wszystkie mandaty. W Galicji Wschodniej BBWR zdób; aparatu administracyjnego różnych szczebli. pierwsze (pod względem liczby głosów) miejsce w trzech okręgad Marzec 1928 r. wykazał więc umocnienie się pozycji obozu w sześciu zaś drugie, w województwach północno-wschodnich pień Plłsudczykowskiego. Należy bowiem stwierdzić, iż przebieg kampanii, sze miejsce w sześciu okręgach, natomiast drugie w trzech. a zwłaszcza zachowanie się Piłsudskiego, nie pozwalają przyjąć Fakt nadużyć nie tłumaczy jednak wszystkiego. Listy rządo* sforrnulowanego przez Próchnika i wygodnego dla opozycji poglądu odniosły bowiem sukcesy także i tam, gdzie fałszerstwo było ma ° Plebiscytowym jakoby charakterze wyborów144. Inaczej natomiast prawdopodobne. I tak w Warszawie (okręg nr 1) na BB\\ ^W^nie ocena ich wyników, gdy spojrzeć na nie od strony recepcji głoszonych przez obóz pomajowy haseł antypartyjnych. Na tym polu i« T. i K. Rzepeccy, Sejm i senat 1928-1933, Poznań 1928, s. 219. Natomis sanacJa doznała niewątpliwie porażki: wszystkie partie, nawet te, Szwedowski (op.cit., s. 1156-1166) podaje, iż ZNR wprowadził do sejmu '• które doświadczyły strat, potwierdzały swą obecność w życiu poli- posłów, z których 18 było członkami Związku Patriotycznego. 'tycznym, a system partyjny okazał się społecznie żywotny. Wybory 143 Do Sądu Najwyższego wpłynęły 183 protesty wyborcze. Sąd unieważf mandaty w 7 okręgach, nowe zaś wybory (1930) przyniosły przeważnie zwycięst* opozycji. BBWR utracił 17 mandatów. Próchnik, op. cit., s. 226. 63 62 l Q t Q JUtlil. 1928 r. wzmacniały więc w sposób paradoksalny obie strony koi|{OZdział H fliktu (tj. rząd i opozycję), choć każdą inaczej. Próba sił stawa|rp-.|i||»|p się tym samym nieunikniona, przy czym po marcu 1928 r. Piłsudsl J. lUtlllC nie mógł liczyć w dalszej perspektywie na sukces bez posłużeń się metodami fizycznej przemocy. Aprobata wyrażona przez społeczet stwo wobec systemu partyjnego stawiała pod znakiem zapyta skuteczność przyjętej po przewrocie taktyki moralnego kompro towania i paraliżowania parlamentu poprzez wykazywanie jego ni udolności i bezsiły. [. Powyborcze decyzje ilka dni po wyborach Piłsudski spotkał się z gronem posłów senatorów BBWR i wyjawił im swoje zamiary'. W wygłoszonym irzemówieniu Marszałek deklarował, iż „nie chce iść na zniesienie ial ustawodawczych. Chce ułożyć z nimi współpracę. Nie chce by 'olska była jakimś wyjątkiem w świecie, pozbawiona tych urządzeń >gólnoeuropejskich, które tworzą ustrój parlamentarny". Podkreślając )otrzebę walki o rewizję konstytucji zaznaczał, że „praca ta jednak iewątpliwie dłuższego czasu wymaga. Teraz można by przystąpić lo zmian metod pracy w ciałach ustawodawczych. A więc: we współpracy rządu z parlamentem rząd musi być uprzywilejowany", fednocześnie Piłsudski stwierdzał wyraźnie, że „zmiana metod pracy " parlamentarnej warunkuje istnienie sejmu". Kiedy jednak dwa tygodnie 'óźniej doszło do konfliktu na tle wyboru marszałka sejmu, Piłsudski 'rzeszedł nad tym (pozornie) do porządku dziennego, rewizytując 'aszyńskiego i polecając klubowi BBWR włączenie się w prace, y poselskiej2. Krzywdzące byłoby pomówienie parlamentu II kadencji o niechęć 'o współpracy z rządem; przeciwnie, partie lewicy i centrum ądziły początkowo, iż w świetle wyników wyborów współpraca a będzie prędzej czy później nieuchronna. „Obecny rząd nie ma .' W spotkaniu tym (13 III 1928) brało udział kilkanaście osób. Nowo odna-;ziony zapis mowy Piłsudskiego w Oddziale Rękopisów BUW, sg. 1624, zob. szerzej: ^ Chojnowski, Józef Pilsudski o systemie parlamentarnym i zadaniach sejmu kadencji, „Wieź", 1986, nr 5 (w druku). 2 Garlicki, Od maja..., s. 252-253. 5 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy (Wych rachubach tych okoliczności, na które wskazuje Próchnik. ię, że rzeczy wistość wyglądała nieco inaczej. Fakt, iż Marszałek większości w sejmie — pisał najbardziej konsekwentny rzec; tego stanowiska, Ignacy Daszyński — Opozycja przeciwrządowa większością, ale ta większość nie może stworzyć rządu. Są tr^ g"anowił w marcu zaostrzyć kurs wobec parlamentu (wprowadzenie wyjścia z tego układu cyfrowego: Pierwsze - rozwiązanie sejm Ucji do sejmu, próby zastraszenia Daszyńskiego)6 świadczy, iż Drugie - utworzenie większości rządowej „Jedynki" z ]^°aj pod uwagę możliwość aktywizacji ze strony sejmu. Wyniki wica. Trzecie - zamach stanu" (podkreślenia w oryg.)3. rcowych wyborów pokazały mu, iż likwidacja sejmowładztwa Daszyński trafnie odczytywał niechęć Piłsudskiego do nowej. Obniżenie rangi partii politycznych w życiu społecznym wymagać „zamachu stanu" (uderzenie w opozycję wymagałoby jeszcze miesiec^edą bardziej zdecydowanych metod działania. Liczył natomiast, przygotowań, przede wszystkim natury propagandowej), błędnie n;iz rząd przeforsuje swego kandydata na stanowisko marszałka sejmu, tomiast przypisywał Marszałkowi rozumowanie w kategoriach gi„dyż klub BBWR, jako najliczniejszy, „ma do tego prawo". Na parlamentarnej. bór Daszyńskiego nie odpowiedział wprawdzie natychmiastowym Rzecz bowiem w tym, iż pozostawienie „ustroju parlamentarnego ^powiedzeniem wojny", lecz najprawdopodobniej incydent ten co innego znaczyło w ustach Piłsudskiego, co innego zaś w ustać ytwjerdził dojrzewającą w nim decyzję. Z zanotowanego przez Daszyńskiego. Piłsudski chciał zachować parlament jako instytuqS}awoja Składkowskiego przemówienia Piłsudskiego na posiedzeniu potrzebną jednak władzy do legalizacji jej poczynań, zarównRady Ministrów wynika bowiem, iż Marszałek już w czerwcu 1928 r. wewnątrz kraju (uchwalanie budżetu), jak i w stosunkach z zagn zdecydowany był na użycie siły wobec opozycji, odkładając wcielenie nicą. Jednocześnie jednak wypowiadał się on zdecydowanie przeciwk w życie tej decyzji do czasu bardziej sprzyjających okoliczności7 krępowaniu prac rządu przez parlament i zasiadające w nim partii od początku prac parlamentu II kadencji Piłsudskiemu chodziło przeciwko „szarogęsieniu się" posłów - „gdyż trudno wytrzyma wiec nie o zastraszenie sejmu kilkoma gestami (nie ma podstaw, jak jakiś wypędek od kryminału i honoru zaczyna gadać bezkarni! by przypisywać mu tak naiwne zamiary), lecz o ciągłe dyskonto- bo jest nietykalny i nie poczuwa się do obowiązku dawania satysfakc wanie konfliktów z opozycją - tak by wykazując jej warcholstwo za uwłaczanie członkom rządu"4. i brak troski o interesy państwa, skompromitować partie w oczach Czy jednak Marszałek mógł założyć, iż parlament II kadenc społeczeństwa i przygotować propagandowo przedpole do decydują-pogodzi się bez walki z uszczupleniem swych prerogatyw w stosunk cego uderzenia, do rządu? W dotychczasowej literaturze przedmiotu przyjął się doś powszechnie pogląd Próchnika, iż Piłsudski „nie spodziewał się [.." Oporu, gdy [...] wysunął Żądanie, aby sejm zmienił metody SWC 6 Daszyńskiemu dano do zrozumienia, że „zadrze" z Komendantem, upierając pracy", dawniej „rząd miał tylko kilku posłów Wyraźnie rządowycll się przy swej kandydaturze. Przywódców opozycji powiadomiono przed inauguracją obecnie Stu kilkudziesięciu, największy klub W Sejmie. Jeśli zatel sesji, iż Piłsudski „krzyczących posłów" wyrzuci z sali. 24 marca Piłsudski Z poprzednim Sejmem dawał sobie radę, to teraz rachował, Że będzi ^ecydował, iż „będzie musiał zaraz na pierwszym posiedzeniu sejmowym silnie to sprawa jeszcze łatwiejsza'^. Dalej Próchnik utrzymuje, ,ż nower. ^j^j' ^^mu I^cU-s „stanowcze zerwanie z paskud-sejmowi dodało sił poczucie świeżo otrzymanego zaufania szerokie stvvami przesz}ości" ó„ sam nie jest w stanie „znosić szubractwa sejmowe, to dla mas, Piłsudski zaś nie wziął tego czynnika pod uwagę. Nie wiadomo jednak, dlaczego Piłsudski miałby nie uwzględni) 3 „Robotnik", nr 185, 4 VII 1928. 4 Cytat z przemówienia Piłsudskiego z 13 III zob. przyp. 1. 5 Próchnik, op.cit., s.' 237, 238. 66 mnie niemożliwa rzecz". Cieszy się, że był chory w czasie uchwalania budżetu P^ez sejm gdyż „gnaty byłyby połamane". Musi „być szef gabinetu, który 'atwiej się ' Nie chcę z nim gadać". Gdy nadejdzie odpowiednia chwila, zawsze b?dzie służył swą osobą prezydentowi, ale „Składkowskiego nie weźmie do przyszłego gabin.-iu, bo on się..." Namyśli się zresztą nad Składkowskim, ale ten „musi bić, jak stupajka". Zob. F. Składkowski, Strzępy meldunków, Warszawa 1936, s. 86-88. 67 in»^~ - sekretarz) oraz Zdzisław. Stroński (skarbnik). Kilka dni później ławek oznajmił posłom rządowym, iż BBWR działać będzie nie tylko a forum parlamentu, lecz także w terenie, w „grupach wojewódz-ich", gdzie pozyskiwani zostaną do współpracy „mężowie zaufania icszczególnych województw" oraz kandydaci z listy nr l, którzy ,nie przeszli w okręgach"12. Posłowie otrzymali polecenie wykorzy-tania zbliżających się ferii wielkanocnych do zorganizowania w swoich >kręgach wyborczych komórek Bloku — w pierwszej kolejności sekre- Wszystkie te względy zadecydowały o powyborczych losa iu Bezpartyjnego Bloku nie była tak naprawdę zaskoczeniem, listy nr 1. Piłsudskiemu nie był potrzebny tradycyjny klub p% a"nia publiczna dowiedziała się o niej pod koniec marca, kiedy to prasa mentarny, to jest taki, który sam bądź w porozumieniu z innj ^josła o obradach „komitetu organizacyjnego jedynki"10, w trakcie stronnictwami tworzy większość rządową. Marszałek nie miał zamij t^rego zdecydowano o utrzymaniu jednego klubu posłów i senatorów powracać do systemu przewidzianego w konstytucji marcowej, to (g\yR ze Sławkiem jako prezesem11. W skład jego prezydium o montowaniu klasycznej większości parlamentarnej nie mogło l ^eszij Jakub Bójko, Marian Kościałkowski, Zdzisław Lechmcki, mowy. Potrzebował on natomiast zespołu ludzi do dywersji na fon anusz Radziwiłł i Walery Roman (wiceprezesi), Jerzy Barański »n..ln«—ł,, s „ _i___ —_j___i- _• i • i . . • * , r-, . • i rii__.i_i • /„1,„-U„;i^ filUo Hni nćf7n\C\ parlamentu 8, a skoro nadarzyła się okazja, by ludzie ci występo^ pod wspólnym szyldem, Piłsudski chętnie skorzystał z tej sytua wygodnej zarówno z organizacyjnego, jak i propagandowego pun! widzenia. Toteż już w kilka dni po wyborach odbył rozmo z posłami konserwatywnymi (Radziwiłł, Sapieha, Targowski), przekonać ich o „konieczności utrzymania jednolitości klubu pój skiego BBWR"9. Prawdopodobne jest, iż nieco inaczej traktowało Bezpartyl L Wokół charakteru BBWR Blok otoczenie Pilsudskiego, a przynajmniej jego część. Wyrlariatów powiatowych13, marcowych wyborów były osobistym sukcesem ich organizator^ ze strony rządowej, a więc przede wszystkim Sławka i Ś| talskiego. Ich pomysły okazały się trafne, osiągnęli też wie niżeli Piłsudski oczekiwał. Dla grupy zaufanych legionisto )głoszenie decyzji o tworzeniu terenowej siatki BBWR nasuwało powoływanych przez Marszałka do pracy w aparacie państwow Ogiczne przypuszczenie, iż krok ten oznacza podjęcie przez obóz (do tych nowych zadań przechodzili oni przeważnie z wojs yądowy próby powołania własnej partii politycznej. Walery Sławek stąd opinia publiczna zwała ich „pułkownikami"), którzy od ro v}oży} wieie wysiłku w wyjaśnienie, iż interpretacja ta jest błędna. 1927-1928 poczynali funkcjonować na wzór swego rodzaju m w kilku wystąpieniach, adresowanych do posłów i senatorów BB, politycznej, utrzymanie BBWR przy życiu stwarzało szansę roz Sfo^k zaprezentował swoją wizję Bloku, a jednocześnie przewidy-czenia pełniejszej kontroli nad życiem wewnętrznym obozu sanacyjne rania odnośnie do generalnych kierunków rozwoju życia politycznego, oraz pokierowania zachodzącymi w nim procesami zgodnie z repi Sprowadzały się one do tezy, iż system partyjny „nie sprawdził zentowanymi przez siebie koncepcjami politycznymi. W formu o „rządowych mężach zaufania", która legła u podstaw Bezpartyjn go Bloku, krył się zamysł jednej z takich koncepcji, i choć nie wij domo do końca, czy autorstwo tej formuły można przypisać Sławków ! 10 Pod tym określeniem kryło się zapewne grono przedstawicieli ważniejszych prodowisk, z których wywodzili się posłowie „jedynki". Obradowało ono 22 III 1928. faktem jest, iż od 1927 r. działał on tak, jak gdyby autorem tym bjf Komitet organizacyjny ,jedynki", „Słowo Polskie", nr 84, 25 III 1928. . - Posiedzenie klubu BB odbyło się 27 III (Wybory w klubie parlamentarnym Chociaż Więc jeszcze W lutym przyszłość listy nr l przedstawiąt./ed.ynfcf', „Słowo Polskie", nr 88, 29 III 1928). Chronologia wydarzeń nie pozwala Się Obserwatorom Życia politycznego niezbyt jasno, decyzja O zacl^zyjąć tezy Stęborowskiego, jakoby do tworzenia sieci terenowej BBWR przystąpiono Jdopiero pod wpływem doznanych przez rząd w parlamencie niepowodzeń w kwestiach 8 „Klub jedynki jest tylko instrumentem polityki rządu na terenie parlanBbudżetowych i podatkowych (kwiecień-maj). S. P. Stęborowski, Geneza Centro-tarnym" - trafnie zauważał S. Mackiewicz (Oktrojowanie konstytucji, „SłoWow, Warszawa 1963 s 113. nr 60,^13 III 1928). • '„ Jedynkcr p/ZygO,owuje sie do nowych wyborów, „Słowo Polskie", nr 98, g Switalski, Wypowiedzi..., s. 147. " ,« jy 1923 68 się" w Polsce, gdyż nie sprzyjał on edukacji politycznej społeczejj stwa i wykształceniu w nim poczucia odpowiedzialności za lc>; państwa. W systemie partyjnym przeciętny obywatel ma do czynień z polityką jedynie przy okazji wyborów, w poszczególnych strot nictwach „szarzy członkowie" nie mają nic do powiedzenia, a sam partie uprawiają głównie gadulstwo i demagogię, walczą o svn partykularne interesy. „Menerzy partyjni, którzy chcą, aby Polslc była przez nich rządzona, geszefciarze polityczni nie mają poczuci odpowiedzialności za państwo. Oni gotowi są uciekać się do awantut strajków itp., ażeby w ten sposób wytargować te czy inne ustęp stwa"14. Od przywary tej wolni oczywiście byli (według Sławka jedynie przywódcy obozu rządowego. Sławek konstatował dalej, iż „stopień wyrobienia politycznegi naszego obywatela jest jeszcze na tym poziomie, gdzie zagadnieni skomplikowane, zawiłe zagadnienia machiny państwowej są dla nieg przeważnie niezrozumiałe i tak dalekie, że nie wie on jak się do tyci zagadnień ustosunkować. Narażony jest wskutek tego na to, że każd agitator może go przekonać i oszukać [...] Jeśli chcemy wyrobieni polityczne w społeczeństwie podnieść, to trzeba wychować to społt czeństwo w pracy o mniejszym zakroju, a później stopniowo roz szerząc zakres jego zainteresowań"15. Wychowanie obywatelskie po winno odbywać się poprzez konkretne działania, w ramach tworzo nych dla bardzo konkretnych celów organizacji zawodowych i spo łecznych (związki zawodowe, spółdzielnie, organizacje przysposobieni wojskowego, straże ogniowe itp.), Bezpartyjnemu Blokowi przypa dałaby zaś rola inspiratora i koordynatora tych działań. „Instrukcj organizacyjną — mówił Sławek — dałbym następującą: zrobić ew dencję ludzi, którzy pracują w najrozmaitszych organizacjach spo łecznych, z ludźmi tymi nawiązywać kontakt, odbywać z nifl nie wiece, ale małe zebrania. Na tych małych zebraniach poinfoi mować ich o tym, co każdy z nas czuje, a co nas wspólni w Bloku złączyło. Z tych ludzi należy uczynić propagatorów myśl' z którą my w społeczeństwo idziemy"16. Sławek akcentował, iż dl; 14 ADzT, 694, przemówienie W. Sławka do posłów i senatorów BB\Vl z 6 VII 1928, mat. pow. 15 ADzT, 694, przemówienie W. Sławka na posiedzeniu plenarnym Klub1 BBWR 14' XII 1928, mat. pow. 16 Ibid. 70 spełnienia tych założeń programowych budowa BBWR musi rozpocząć się właściwie od podstaw. „Mieliśmy już wprawdzie w czasie wyborów komitety lokalne Bloku. W skład tych komitetów weszło, Obok ludzi bardzo wartościowych, dużo elementów, które do naszej pracy się nie nadają. Wielu z nich to zwykli agitatorzy, nadający się po większej części do roboty wyborczej [...] Toteż po wyborach było wskazane istnieć jakiś czas bez organizacji, by tamte elementy miały czas się rozsypać"17. Blok musi bowiem stworzyć nowy typ „działacza współczesnego, który nie obiecując nic ludności, staje się rzeczoznawcą jej potrzeb"18. Koncepcja Sławka była więc rozwinięciem formuły o „rządowych mężach zaufania" z lata 1927 r. Bezpartyjny Blok miał być wedle tej koncepcji tworzony odgórnie, w drodze pozyskiwania wyróżniających się walorami intelektualnymi i moralnymi oraz poczuciem odpowiedzialności za losy państwa jednostek; ta swoista elita pracowałaby bez propagandowego rozgłosu, często w sposób poufny19, nad zagadnieniami, zleconymi jej przez rząd. Przy takim rozumieniu roli Bloku kwestia jego struktury organizacyjnej była rzeczą drugorzędną, logiczne było też zrezygnowanie ze sformułowania własnego programu politycznego (co miało ponadto odróżniać BBWR od tradycyjnych stronnictw). W Bloku mieli znaleźć swe miejsce — wedle słów senatora Kamienieckiego — wszyscy ci, którzy „nie zadając gwałtu swoim przekonaniom, odkładając jedynie na później swoje specjalne klasowe, lokalne czy zawodowe interesy", rozumieją potrzebę „pracy dla dobra Państwa". Podstawą „takiego systemu jest przekonanie, że w każdej fazie bytu państwowego Ponad sprzecznymi interesami poszczególnych grup społecznych istnieje pewne minimum wspólnego solidarnego interesu narodowego. Wykrycie tego solidaryzmu jest obowiązkiem Rządu"20. Jeśli stosunek Piłsudskiego do Bezpartyjnego Bloku nosił znamiona Pragmatyzmu, to stanowisko Sławka było wykładnią określonej 17 Przemówienie z 6 VII 1928, zob. przyp. 14. 18 Z wystąpienia Sławka na zebraniu organizacyjnym BBWR w Łodzi 30 IX 1928 ("Epoka", nr 272, l X 1928). 19 Poufność prac została uznana za jedną z zasad taktycznych klubu BBWR (Plenarne posiedzenia Klubu BBWR, „Słowo", nr 241, 18 X 1929). 20 Garlicki, Od maja..., s. 256. 71 filozofii politycznej, zgodnie z którą zasadą regulującą życie spo.-ako naczelne zadanie centrali BBWR [...] wykuwanie szerszych łeczne winno być podporządkowanie się obywateli interesom nad.J ianów pracy państwowej, niezależnie od konieczności chwili ciążą- rzędnym państwa. Hasła „pracy dla Państwa" nie konkretyzowano Lch w dominujący sposób nad pracą rządu [...] Przejęcie przez przy tym jakimkolwiek programem politycznym, co nie było jednał rząd, jak to miało miejsce w Polsce, niektórych atrybucji, należących rzeczą przypadkową, gdyż w grupie legionowej panowało przeko w ramach racjonalnej organizacji życia politycznego do kierownictwa nanie, iż jedynie piłsudczykowskiej elicie przysługuje prawo okre partii, było rzeczą konieczną, ale na dłuższy dystans jest szkodliwe siania, na czym polega w danym momencie interes państwa, czj r i Odzwyczajanie się od myślenia, składanie decyzji w ręce Mar- szerszej - polska racja stanu. Podporządkowanie się społeczeństwa sza}ka Piłsudskiego [...] jest istotnym ciosem zadanym w Polsce tej zasadzie władza traktowała za warunek kompromisu politycznego demokracji. Wychowanie polityczne społeczeństwa, obudzenie myśli co elegancko wyraził senator Kamieniecki pisząc, iż całkowite poijtycznej w kołach, nie związanych bezpośrednio z pracą państwo- rezygnacja przez stronnictwa z dotychczasowej roli i władzy usunif wą jest zadaniem i obowiązkiem nie rządu, a stronnictwa rządo- „potrzebę dyktatury wojskowej"2!. wego"24. Zasada nadrzędności uprawnień władzy w stosunku do inicja jen przydługi cytat ilustruje niepokoje, jakie wywołała w obozie tywy społecznej odnosiła się oczywiście także do BBWR. W sposót rządowym koncepcja Sławka. Było bowiem wielką niewiadomą, czy skrajny sformułował to Stanisław Cat-Mackiewicz nazywając Bez- w wypadku realizacji tej koncepcji BBWR nabierze rumieńców partyjny Blok klubem „urzędniczym", pozbawionym inicjatywy dzia- autentycznej organizacji społecznej, czy też stanie się bytem pozornym, łania, „która będzie wychodzić nie od członków Jedynki, lecz od użyczającym jedynie swego szyldu poczynaniom administracji pań-Rządu". „Jedynka — pisał Cat z wyraźną aprobatą dla takiego sta- stwowej. nu rzeczy — będzie tylko w izbie wcielać w czyn zamierzenia Rządu [...] Jedynka będzie to tylko wielkie seminarium prawno- ^ T * RR\VR -polityczne, które uczyć będzie jak dalece każde zagadnienie poli- •$• IWOFZCIllC OOTTK tyczne powinno być ujmowane jedynie pod kątem interesów państwa B wyjściową do organizacji siatki Bloku w terenie był Klub jako całości"22. Klub „jedynki to tylko instrument polityki Rządi Parlamentarny BBWR, który liczył 122 posłów i 46 senatorów. [...] indywidualność członka klubu jedynki ma znaczenie minimalne wiceprezesi klubu pierwotnie reprezentowali poszczególne grupy bo i tak wypełnia on tylko zlecenia, płynące ze źródła najsilniej polityczne ktore dały swych kandydatów liście nr l: Partię Pracy, szej w Polsce indywidualności"". Zwjązek ^aprawy Rzeczypospolitej, Zjednoczenie Ludowe oraz Ko- Takie postawienie sprawy me mogło oczywiście satysfakcjonować mitet ZacnOwawczy (konserwatyści). W połowie maja sekretarzem wszystkich tych, którzy wchodząc do BBWR nie rezygnowali jed- BB mianowano w miejsce Jerzego Barańskiego (Partia Pracy) nocześnie z własnych ambicji politycznych. Odnosiło się to nic konserwatystę Adama Piaseckiego, a kolejnym wiceprezesem został tylko do „naprawiaczy" czy konserwatystów. Na łamach piłsudczy- uważany za dobrego organizatora Bronisław Pieracki (aktualnie, kowskiej „Drogi" pisano np., iż jeśli BBWR „chce być czyn* przewodniczący sejmowej Komisji Wojskowej)2^ więcej mz efemerydą powołaną do życia przez rząd i stanowiącą w kwietniu zapoczątkowana została akcja tworzenia tzw. Woje-jego echo parlamentarne, spełnić musi zadanie stanowiące ośrodek! wódzkich Grup Regionalnych Bloku. W poszczególnych wojewódz-roli nowoczesnego stronnictwa politycznego [...] Chcielibyśmy widzieć' 21 Ibid. 22 Cat, Jedynka, nowy eksperyment Polski, „Stówo", nr 71, 27 III 1928. 23 Cat, Maximum i minimum ryzyka, „Słowo", nr 138, 14 VII 1928. 4 Cz. Bobrowski, Drugi etap, „Droga", nr 4, kwiecień 1928, s. 331 — 332. 5 Z funkcji wiceprezesa zrezygnował natomiast M. Kościalkowski (Obrady „Epoka", nr 142, 23 V 1928). • :,- . ;.;i 72 73 twach odbyły się zjazdy organizacyjne (cykl tych zjazdów zakoj czono 15 lipca) z udziałem posłów i senatorów danego regioni reprezentantów władz centralnych BB (Sławek) oraz przedstawicie] administracji państwowej. Ci ostatni, głównie wojewodowie, by] prawdziwymi animatorami obrad: wygłaszali referaty wprowadzają^ przedstawiali nurtujące dane województwo problemy, sugerując tyj samym kierunek prac Grup BBWR. Rezultaty tych zjazdów ni wykraczały poza powołanie stałych biur wojewódzkich Bloku, któn pracować miały w sekcjach tematycznych: najczęściej były to sekcje miejska, rolnicza, ochrony pracy, uzdrowiskowa, samorządowa, pro pagandy i prasy. Ustalono też zasady współpracy regionalnych ko mórek BB z administracją państwową, przy czym jeśli apara państwowy otrzymał zalecenie wspomagania lokalnych ogniw BBWR o tyle tym ostatnim zakazano ingerowania w działalność admini stracji: kontakty z przedstawicielami władz zastrzeżone zostały dl kierowników Grup Wojewódzkich, dzięki czemu — jak ujął to woje woda Jaszczołt — „posłowie z BB nie będą nachodzić starostów"2' Stanowiło to wyraz realizacji idei służebności BBWR w stosunki do rządu. Przejawem urzeczywistnienia tej idei była także wydam równolegle i mocno rozreklamowana przez prasę instrukcja prezesi Klubu Parlamentarnego BBWR, zakazująca posłom zgłaszania inter pelacji bez zgody odpowiednich instancji Bloku27. Skupienie uwagi na konkretnych, wynikających z potrzeb lokal nych zadaniach, przy jednoczesnej wstrzemięźliwości w wypowia daniu się na tematy ogólnopolityczne, akcentowanie służebność Bloku wobec władzy państwowej, poufność prac oraz swoisti anonimowość Grup Regionalnych28 — wszystko to służyło propagandzie sanacyjnej do wykazywania, iż powstanie BBWR oznacza pojawienie się w życiu politycznym kraju nowej jakości. Komentując obrady kierowników Grup Wojewódzkich (odbyły się one 27 kwietnia) prasa pisała, iż przyjęcie przez Blok odmiennych niż u dotychczasowych stronnictw zasad organizacyjnych przynosi też nowe treści. A oto i one: rzeczowość, realizm, systematyczność, ścisła więź ze społeczeństwem, oparta na rzetelnym poznaniu jego potrzeb. Wszystko to „wyklucza w działalności posłów i senatorów BBWR wszelkie momenty demagogiczne, opierając ich pracę o elementy trwałe i realnie związane z wyborcami"29. Podobnie ujmowała to deklaracja posłów i senatorów BBWR województwa krakowskiego: „nie wtłoczeni w ramy doktrynerstwa i demagogii wchodzimy na nowe tory polityki państwowo-twórczej, opartej jedynie o rzeczywistość materialnych i duchowych potrzeb życia [...] podporządkowując drobniejsze partykularne interesy wielkim ogólnym potrzebom Państwa i dobrobytu ogółu obywateli"30. Nowa metoda pracy gwarantować miała szybkie sukcesy, których nie omieszkano też społeczeństwu zaraz przedstawić: „i tak np. grupa parlamentarna województwa krakowskiego uzyskała ostatnio w Ministerstwie Komunikacji załatwienie palącego zagadnienia rozbudowy lokalnych linii kolejowych w Zachodniej Małopolsce. Grupa poselska województwa poleskiego uzyskała pomyślne widoki dla sprawy zmian w rozkładach jazdy na terenie swego województwa"31. W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi duńskiemu Bógholmowi, Walery Sławek określił BBWR jako organizację skupiającą „najlepsze siły w narodzie", o pozycji zbyt silnej, „abyśmy potrzebowali błagać inne stronnictwa o współpracę"32. 26 AAN, MSW, 117, protokół zjazdu starostów woj. łódzkiego z 3 VII mpis, odpis. 27 Cat, Zdobycz jedynki, „Słowo", nr 96, 28 IV 1928. Poseł mógł złóż interpelację za pośrednictwem sekretarza klubu, który po omówieniu sprawy z odp wiednią komisją sejmową, Grupą Regionalną BBWR bądź ministerstwem, wno interpelację pod obrady prezydium klubu. Po uzyskaniu aprobaty prezydiu sekretarz zbierał podpisy i zgłaszał wniosek na posiedzeniu sejmu. Członek Gru Regionalnej mógł interweniować u wojewody (ale nie u urzędników województw czy starostów) po uzyskaniu zgody kierownika Grupy. Por. ADzT, 694, K Parlamentarne BBWR, Instrukcja w sprawie zgłaszania wniosków i interpela mpis, ndt. [kwiecień 1928]. 74 a Działacze tych grup (łącznie z większością posłów i senatorów) byli prze-waznie ml zn^pJ, Późnej. Prasa prorządowa n,e rek.amowała « ^ac, (z wyjątkami), zgodnie z tezą, iż „indywidualność członka Klubu jedynk: ma zna- czenie minimalne". „ ..„ ->QiviQ7X » Prace regionalne BBWR. Obrady kierowników grup, „Epoka nr 118, 29 IV 1928. » ADzT, 694, Deklaracja posłów i senatorów BBWR województwa krakow skiego, kwiecień 1928, mpis. .„,„ 31 Akcja posłów BB w Ministerstwie Komunikacji, „Epoka , nr 137, 18 V 1SU8. » Wazlaleklaracja polityczna prezesa BB, pik. Slawka. Odpowiedz na sugesne bloków z partiami, „Głos Prawdy", nr 175, 29 VI 1928. 75 Były to jednak tylko pobożne życzenia. Latem 1928 r. Bez-partyjny Blok pozostawał nadal w fazie konstytuowania się, p czym czekało go jeszcze najtrudniejsze zadanie: „sięgniecie orga. nizacji regionalnych do społeczeństwa"33, czemu, jak widzieliśmy wcześniej, nadawano dość specyficzną interpretacje, ujętą w formule o „mężach zaufania". W lipcu prezydium Klubu Parlamentarnego zwróciło się do posłów i senatorów o wytypowanie kandydatów na owych „mężów zaufania", parlamentarzyści z kolei scedowali to zadanie starostom34. Listy kandydatów musiały być zatwierdzone przez kierowników Grup Wojewódzkich, dopiero zaś potem zwracano się do wytypowanych osób z pytaniem, czy zainteresowane są działalnością w ramach BB35. Nietrudno zgadnąć, w jakich środowiskach szukano przyszłych działaczy terenowych Bloku. Rekrutowali się oni spośród urzędników administracji państwowej (pracownicy urzędów wojewódzkich i sta-rostw) i samorządowej (wójtowie), członków prorządowych organizacji społecznych (głównie Związku Strzeleckiego), włościan i ziemian, drobnych przedsiębiorców i rzemieślników, pracowników instytucji państwowych (kolejarze, nauczyciele). Z wyrywkowych danych, jakie się zachowały, wynika, iż liczebnie dominowały trzy kategorie: urzędnicy państwowi, członkowie „Strzelca" oraz włościanie36. Latem 1928 r. kierownictwo BB sądziło, iż Blok winien mieć przynajmniej 33 Działalność BBWR, „Epoka", nr 197, 18 VII 1928. 34 Posłowie i senatorowie BB nierzadko mało znali sytuacje we własnych okręgach. 35 ADzT, 694, list Z. Tarnowskiego do starosty tarnobrzeskiego z 18 VII 1928, mpis, odpis. Kwestionariusz kandydata na „męża zaufania" zawierał następujące rubryki: ogólna opinia, uzdolnienia specjalne, w jakim kierunku można go wykorzystać, sylwetka moralna, przeszłość zawodowa, działalność społeczna, działalność polityczna, stosunek do wojska i organizacji byłych wojskowych, sfery wpływów. 36 Sprawy wsi („podniesienie poziomu oświaty" i „naprawa ustroju rolnego") uznawane były przez propagandę Bloku za pierwszoplanowe. Zob. Deklarację posłów i senatorów województwa krakowskiego (por. przyp. 30). O „Strzelcu" Sławek mówił m. in.: „Musimy zwrócić uwagę i zaopiekować się Związkiem Strzeleckim, który miejscami w okresie wyborczym szedł kontra Blokowi. Pamiętać musimy, że Strzelec reprezentuje siłę, idącą za Marszałkiem, posiada historię walk o Polskę, tradycję ciężkiej ideowej pracy" (ADzT, 694, przemówienie w Klubie BBWR z 6 VII 1928). Po maju niektóre urzędy wojewódzkie wywierały nacisk na urzędników państwowych, by zapisywali się do Związku Strzeleckiego. 76 iednego „męża zaufania" w każdej gminie i małych miasteczkach, Od l do 5 zaś w miastach powiatowych. Przy tej zasadzie istnienie BB opierałoby się na działalności 5 — 6 tyś. aktywistów. Organizowanie siatki terenowej BBWR przebiegało nierównomiernie Ze sprawozdań wojewodów oraz komunikatów informacyjnych MSW wynika, iż jesienią 1928 r. już tylko ukonstytuowanie się komitetów powiatowych traktowane było jako sukces sam w sobie, niezależnie od tego czy komitety te przejawiały następnie jakąkolwiek aktywność. Według tych sprawozdań, organizacja Bloku w sierpniu 1928 r. postępowała „na ogół słabo", we wrześniu odnotowano pewien postęp (najlepiej wyglądać miała sytuacja w województwie lwowskim, źle w łódzkim i kieleckim, „marazm" w poleskim i wileńskim), w trzech ostatnich miesiącach roku z terenu napływały wciąż mało pocieszające informacje: względnie najlepiej rozwijał się BB w województwach centralnych i Galicji Wschodniej (ale i tutaj odnotowano w listopadzie zanik działalności Bloku w województwach warszawskim i tarnopolskim), w Wielkopolsce był on „dystansowany" przez Stronnictwo Narodowe, w województwach północnych (wileńskie, nowogródzkie, białostockie) praktycznie nie istniał37. W trakcie zjazdu starostów województwa stanisławowskiego w końcu września 1928 r. okazało'się, iż komórki BBWR działają jedynie w trzech powiatach (województwo liczyło ich 12)38. Charakteryzowanie działalności organizacji politycznych wyłącznie na podstawie danych policyjnych jest zawsze zajęciem ryzykownym. W wypadku BBWR w grę wchodziła dodatkowa okoliczność. Blok przyjął zasadę działania w małych komórkach organizacyjnych, programowo odżegnywał się też od metody oddziaływania na społeczeństwo poprzez zwoływanie masowych zebrań, wieców itp., tymczasem odpowiednie instancje policyjne przyzwyczajone były rozpatrywać aktywność ugrupowań politycznych właśnie przez pryzmat liczby odbytych zebrań, wieców i innych tego rodzaju spektakularnych posunięć. Pozorna bezczynność ogniw BB, w wypadku wystąpień masowych, nie musiała więc jeszcze o niczym świadczyć. 37 Na podstawie Politycznego Komunikatu Informacyjnego MSW (dalej cyt. jako PKI), numery 1-10 (sierpień - grudzień 1928), AAN, MSW. 849, mat. pow. 38 AAN, MSW, 122, protokół zjazdu starostów woj. stanisławowskiego z 29 IX 1928, mpis, odpis. 77 Niemniej jednak — jeśli skonfrontujemy informacje policyjne z obn żem sytuacji, jaki przynosiła prasa czy poufne enuncjacje czołowy^ działaczy Bloku — widać wyraźnie, iż faza konstytuowania się orga. nizacyjnego BBWR trwała dłużej, aniżeli zakładali to jego twórcy Tam zaś, gdzie terenowa sieć Bloku powstała, daleko było jeszc^ do podjęcia przez nią rzeczywistej działalności. Lansowana prze; Sławka formuła aktywności społecznej odstręczała wiele aktywnycl jednostek swym minimalizmem — nie każdemu wszak odpowiadj rola zdyscyplinowanego wykonawcy płynących „z góry" polecei i dyrektyw. Niejasności i niedopowiedzenia w kwestii zasad orga. nizacyjnych i przedmiotu działania również nie wpłynęły stymulują^ na świadomość członków Bloku. 4. Prorządowe organizacje polityczne wobec tworzenia BBWR Poważną przeszkodą w tworzeniu BBWR były od samego począt! rozbieżności poglądów co do zasady funkcjonowania obozu rj dzącego. Udział w wyborach w składzie listy nr l nie oznac: automatycznej zgody na trwałe podporządkowanie się formule h sowanej przez Walerego Sławka, zwłaszcza iż BBWR traktował był początkowo jako twór powołany jedynie na czas wyboró Decyzja o utrzymaniu Bloku przy życiu postawiła więc przedsi wicieli poszczególnych środowisk politycznych, które dały swy kandydatów liście nr l, przed poważnym problemem. Sprowadź się on do pytania, czy akces do nowo tworzonej organizacji nil spowoduje całkowitej utraty samodzielności bądź wręcz „rozpłynięci! się" danej grupy. Dylemat ten, oczywiście, nurtował przede wszystkiffl działaczy tych środowisk, które mogły (przynajmniej teoretyczni^ liczyć na zachowanie w ramach obozu sanacyjnego autonomie: pozycji, podporządkowując się zaś koncepcji Sławka ryzyko zaprzepaszczeniem własnych ambicji politycznych. W sytuacji tak znajdowali się na pewno konserwatyści, „naprawiacze" oraz czł kowie Partii Pracy. Marcowe wybory przyniosły konserwatystom powody do zado .wolenia. Dzięki akcesowi do listy nr l środowisko to, nie najlepi' przecież zorganizowane i osłabione wewnętrznymi konfliktami, wpr° 78 a(jziło do parlamentu II kadencji około 40 przedstawicieli i sympatyków39. Dobre stosunki liderów środowiska z Piłsudskim i Sławkiem °raz podobieństwo poglądów w niektórych kwestiach politycznych rokowały pomyślne widoki na przyszłość. Bezpośrednio po wyborach konserwatyści nie rezygnowali z zachowania autonomicznej pozycji wewnątrz obozu, dążąc do wzmocnienia i rozwoju własnych struktur organizacyjnych. Decyzja o zachowaniu BBWR wywołała u nich obawy co do perspektywy znalezienia się na stałe w jednej organizacji razem z rzecznikami lewicowych" grup prorządowych („naprawiacze", działacze chłopscy i robotniczy), które już poprzednio dawały niejednokrotnie wyraz swego niechętnego stosunku do zachowawców. Obawy te zostały jednak szybko przezwyciężone. Na 'posiedzeniu Rady Naczelnej Stronnictwa Prawicy Narodowej 29 maja 1928 r. ks. Janusz Radziwiłł wyraził przekonanie, iż „bezwzględne utrzymanie i poparcie Jedynki" leży jak najzupełniej w interesie konserwatystów. Trzonem BBWR jest bowiem grupa wojskowych, z którą łączą zachowawców „jak najlepsze stosunki"40. Identyczne stanowisko zajął obradujący na przełomie czerwca i lipca Komitet Zachowawczy, dochodząc do wniosku, iż udział konserwatystów „w pracy BB winien być jak najintensywniejszy"41. Konserwatyści z zadowoleniem odnotowali wypowiedź Sławka, który powierzał im zadanie oddziaływania „na zbliżone do nich koła po prawej stronie społeczeństwa w kierunku osłabienia wpływów endecji, a pod względem gospodarczym — wzmożenia produkcji rolnej oraz pracy nad wciągnięciem w orbitę ideologii Marszałka Piłsudskiego młodzieży akademickiej"42. U źródeł przyjętej przez konserwatystów polityki leżało przekonanie, iż angażując się w pracę BBWR zdołają wywrzeć decydujący wpływ na kierunek działalności organizacji. Konserwatyści dostrzegali, że ich sposób widzenia spraw publicznych spotyka 39 Tak właśnie szacował liczebność „frakcji" konserwatywnej w Klubie Parla-BBWR K. Grzybowski. Por. jego list do H. Lambora z 14 VI 1928, - przez Władykę, Dzialalność polityczna..., s. 108. 40 Protokół z posiedzenia RN SPN, [w:] ibid., s. 110. 41 Według relacji J. Bobrzyńskiego z 3 VII 1928, [w:] ibid., s. 117. Ibid., s. 123 (protokół konferencji Mężów Zaufania SPN z Dybowskim, 10 XI 1928). 79 po najzagorzalszych zwolenników ścisłej współpracy z BBWR się niejednokrotnie ze zrozumieniem i aprobatą ze strony twórco Bloku, liczyli też, że ze względu na swój potencjał intelektua], należeli wśród konserwatystów m. in. Janusz Radziwiłł, Artur Do- iecki, Adam Piasecki, Marian Sobolewski, Józef Targowski, Sta- lisław Mackiewicz. Politycy ci zmonopolizowali po wyborach 1928 r. kontakty z piłsudczykowską elitą. Wyjątkową pozycję posiadał tej grupie lider konserwatystów warszawskich, działacz gospodarczy „Lewiatana", ks. Janusz Radziwiłł. Potomek jednego z najstarszych rodów magnackich, właściciel liczących tysiące ha dóbr ziemskich, prezes wielu różnorakiego rodzaju związków i stowarzyszeń, stał się Radziwiłł od roku 1928 reprezentantem interesów świata staną się dla piłsudczyków niezastąpieni wtedy, gdy przyjdzie poi opracowania konkretnych projektów reform ustrojowych43. Zbliżen politycznemu sprzyjały też inne okoliczności, np. kontakty rzyskie; aktywność konserwatystów w łonie BBWR była wreszc z ich strony metodą paraliżowania wpływów „lewicy sanacyjnej Sens tej polityki ujął najpełniej Konstanty Grzybowski, ówczesn sekretarz Oddziału Krakowskiego SPN. W referacie wygłoszony na posiedzeniu oddziału w październiku 1929 r. Grzybowski wyraz pogląd, iż szansę na zbudowanie silnego masowego stronnic^ gospodarczego wobec rządu, a jednocześnie wyrazicielem polityki konserwatywnego są nikłe. Skoro zaś tak, trzeba „szukać dla kornet władz w stosunku do sfer ziemiańskich i przemysłowych. Jego watystów innych 1...] sposobów wpływów politycznych. Jednym z nic stosunki ze Sławkiem nabrały znamion przyjaźni, czemu sprzyjało jest wpływ przez Bezpartyjny Blok [...] W interesie konserwatysto) podobne widzenie kluczowych kwestii życia państwowego. „Dla obu -jest silny wpływ na ideologię Bezpartyjnego Bloku, a przez Blc czynnikiem życia politycznego, ważniejszym od masowych stronnictw, wzmocnienie swego wpływu politycznego. W interesie konserwa* ^ g™Py Polityczne zwarte ideologicznie, nieliczne, o charakterze stów jest tedy zbliżenie się do sposobu myślenia swych kolego- raczeJ klubow' reprezentujące równocześnie określone interesy spo-w Bloku tam, gdzie to jest możliwe bez szkody dla program łeczne t-l Dla obu ~ takie &UW l--J maJ^ reprezentować wszystkie konserwatystów"44. Kilka miesięcy później Grzybowski jasno wskf siły ideologiczne i prawicę, i lewicę. I dla obu mają one, w mte-zywał, iż „reżim obecny jest jedynym układem sił politycznym resie Państwa, uwzględniać swe stanowisko w rozsądnym kompro-możliwym w Polsce, w którym znaczna część postulatów ustrojowyc misie"- Radziwiłł „myślał kategoriami myśli politycznej państw bez :, konserwatyzmu zostaje uznana za program obozu rządzącego' Powszechnego prawa wyborczego, bez masowych ruchów politycz-!-a ponadto jest on „jedynym możliwym w Polsce układem s ^ch ~ i w tym był bliski Sławkowi"*. ! politycznych, w którym wpływ ugrupowań politycznych socjalistą Oceniając rozwój wydarzeń w drugim półroczu 1928 r. Radzi-• nych i radykalno-włościańskich zostaje sprowadzony do minimra Wlłł ™aJdował w nich potwierdzenie słuszności przyjętej kilka miesięcy co daje szansę zahamowania polityki socjalizującej oraz prą wcześnieJ linii Postępowania. Książę konstatował, iż pominąwszy prowadzenia szeregu konserwatywnych postulatów gospodarczych' "pewne szczególne przypadki", „ogólna działalność BB idzie w kie-wreszcie zaś „obecny reżim jest jedynym, w którym konserwaty&!Unku dla nas kor/ystnym i że nasz wpływ w BB znacznie wzrósł"4?, dzięki swemu stanowisku mogą rozszerzyć swoje kadry, odgryyj1416 m^scy Podzielali ten optymizm. Wśród części działaczy kon-rolę przedstawiciela szeregu grup interesów wobec reżimu"45. l serwatywnych występowały od samego początku obawy przed zbytnim 43 Już wiosną 1928 r. „ze strony czynników miarodajnych" zapytywano, „c konserwatyści przygotowują projekty zmiany konstytucji". Protokół posiedzenia SPN z 29 V 1928 (ibid.,-s. 110). 44 W. Władyka (opr.), Uwagi Konstantego Grzybowskiego o polityce kortft wotywnej, „Przegląd Historyczny", 1974, z. 3, s. 531-532. L „, ,„,.,„ A, r, . , ., . , . ,, , „,,, . , „ , ,. „„„T ,A I,T ioł K. Grzybowski, Janusz Radziwill, czyli o konserwatystach, „Polityka , 4? Protokół z posiedzenia Zarządu Oddziału Krakowskiego SPN z 14 VI l .'ł nr 2o «<>^'> •> ? f J Cyt. za: W. Władyka, Konserwatyści w BBWR, „Przegląd Historyczny", 1977, zł 47A'V1%5' 1 . , . „x „, ,„ VT ,„„„ 94 7 > " 6"ł } y | 47 ĄDzT> 670j protokół posiedzenia RN SPN z 20 Xl 1928, mpis, odpis. nictwa 80 6 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy uzależnieniem losów ruchu od losów Bezpartyjnego Bloku. Czołowy wyraziciel tych obaw, Jan Bobrzyński (sekretarz generalny Stron-Narodowej), pisał po latach, iż hasło „współpracy z rządem" było dla wielu konserwatystów wygodnym usprawiedj wieniem własnej inercji i lenistwa. Zamiast pracy własnej, wybiera oni asystowanie przy pracy cudzej, „mniej lub więcej bezczynnie „Widziałeś niejednego konserwatystę aferującego się w faktycznyt nieróbstwie, ale oświadczającego na prawo i lewo z pompatycznyt uderzeniem w piersi, że jest stuprocentowym, panie dobrodzieji piłsudczykiem i że o żadnym programie konserwatywnym naws słyszeć nie chce"48. Niewątpliwie pod wpływem Bobrzyńskieg Zarząd Oddziału Warszawskiego SPN (któremu Bobrzyński sekrj tarzował) przyjął w grudniu 1928 r. uchwałę wyrażającą niepokt przed „zbyt jednostronną propagandą organizacji Bloku Bezpartyj nego oraz zbyt daleko idącym wyparciem się własnych zada i roli dla względów współpracy z tymże Blokiem"49. Radziwiłłom udawało się jednak przeciwdziałać tym nastrojom (przy poparci czynników piłsudczykowskich, które na próby aktywizacji orgam zacyjnej ugrupowań konserwatywnych reagowały z niezadowolę niem)50. W trakcie sprowokowanej przez siebie konfrontacji stano wisk podczas posiedzenia Komitetu Zachowawczego w styczniu 19291 książę wymusił na swych oponentach oświadczenie, iż do działalność Radziwiłła jako prezesa Komitetu nie mają żadnych zastrzeżeń51 Decyzja o zachowaniu Bezpartyjnego Bloku spowodowała sport rozterki w środowiskach „naprawiackich" oraz wśród działaczy Parti Pracy. W obu tych grupach silne były w okresie przedwyborczy! nadzieje na odegranie programotwórczej roli w procesie „przebudów ustroju państwa"52. Nadzieje te nie znajdowały jednak potwierdzeni! w realiach systemu pomajowego. Zapewne właśnie chęć zmiany te 48 J. Bobrzyński, Odrodzenie konserwatyzmu (podał do druku E. Czapiewski) „Ze skarbca kultury. Biuletyn Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich' z. 26 (1975), s. 136. 49 AAN, zespół A. Dobieckiego 3, pismo sekretarza generalnego SPN * członków Zarządu Oddziału Warszawskiego z 10 XII 1928, mpis, oryg. Konserw* tyści protestowali przeciwko werbowaniu z ich szeregów kandydatów na działać? Bloku bez wiedzy władz SPN. ADzT, 677, protokół posiedzenia Komitetu .Wyk? nawczego SPN z 15 IX 1928, mpis, oryg. 50 Władyka, Działalność polityczna..., s. 109. 51 Ibid., s. 131. 52 N., Rola Partii Pracy w przebudowie ustroju państwa, „Epoka", nr 2i-14 IX 1927. 82 niekorzystnej sytuacji, a jednocześnie świadomość, iż w pojedynkę zdziała się niewiele, kazała obu organizacjom szukać okazji do wzajemnego zbliżenia. Rozmowy na temat scalenia zapoczątkowane zostały jeszcze przed wyborami, a ponieważ dalsze losy listy nr l przedstawiały się wówczas niejasno, Sławek i Świtalski nie zgłaszali poważniejszych zastrzeżeń. Z zapisków tego ostatniego wynika nawet, iż niezależnie od oficjalnej propagandy antypartyjnej kierownictwu obozu zależało na poszerzeniu przez Partię Pracy swych wpływów53. W marcowych wyborach „naprawiacze" wprowadzili do sejmu ok. 22 posłów, Partia Pracy — 254. Rozmowy zjednoczeniowe toczyły się dalej i doprowadziły ostatecznie do powołania w końcu czerwca 1928 r. nowej organizacji pod nazwą Zjednoczenie Pracy Wsi i Miast. W skład jej prezydium weszli: Marian Kościał-kowski (prezes), Jerzy Barański, Tadeusz Dybowski, Kazimierz Kierzkowski, Felicjan Lechnicki (wiceprezesi), Stanisław Paprocki (sekretarz generalny), Ryszard Błędowski, Julian Poczętowski i Wiktor Przedpełski (członkowie). Charakterystyczne, iż wedle powojennych opinii uczestników tamtych wydarzeń połączenie obu organizacji było posunięciem niefortunnym i oznaczało, zwłaszcza w wypadku ZNR, przyznanie się do fiaska pierwotnych planów politycznych. Związek Naprawy — pisał Stefan Szwedowski — który „reprezentował w obozie majowym jedyny masowy czynnik dobrowolnej organizacji politycznej", pragnął początkowo „wypełnić przełom majowy treścią ideową i programową, dać własny projekt konstytucji i stanąć u steru rządu pod skrzydłami Piłsudskiego". Od roku 1928 natomiast „chodziło już tylko o możliwie dobrą i pożyteczną lokatę w obozie majowym, kierowanym przez kogo innego. Ostatecznie skończyło się na przystosowaniu do wypadków, zaistniałych warunków i dorabianiu a posteriori 53 AAN, Akta Świtalskiego, t. 69, zapis z 12 XI 1927 (rozmowa z Kościał-kowskim): „Argument mój — Kościałkowski niepotrzebnie dąży do wytworzenia * każdym środowisku Partii Pracy, by mieć wrażenie siły organizacyjnej i nie *alczyć o przydział mandatów. Może on to zrobić krótszą drogą przez porozu-ttuenie się co do osób z nami. Niebezpieczeństwo: przestanie bez bodźca pracować °rganizacyjnie". 54 Rzepeccy, op. cit., s. 219; Szwedowski, op. cit., s. 156. 83 argumentacji do nieoczekiwanych posunięć Piłsudskiego, na któr, Związek Naprawy nie miał wpływu" 55. Zjednoczenie owo okazało się zresztą krótkotrwałe. Różnic; polityczne oraz konflikty personalne spowodowały, iż już w grudnii 1929 r. doszło do rozłamu, przy czym byli działacze Partii Prąci wrócili do dawnej nazwy, natomiast „naprawiacze" pozostali pr? oficjalnej nazwie Zjednoczenie Pracy Wsi i Miast. W momencie utworzenia Zjednoczenia trwały już prace nać przekształceniem Bezpartyjnego Bloku w główną organizację polj. tyczną obozu rządzącego. W tej sytuacji połączenie ZNR i Pf równoznaczne z dążeniem do powołania masowej partii sanacyjnej stawało w sprzeczności z zamierzeniami Sławka i budziło jeg niezadowolenie. Prezes BBWR nie mógł jednocześnie bagatelizował wagi tego posunięcia, gdyż obie organizacje dysponowały bezsprzeczni! silniejszym poparciem społecznym aniżeli np. konserwatyści, która również czynili próby konsolidacji organizacyjnej swego środowiska5' Z kolei w szeregach obu ugrupowań, a następnie Zjednoczenia sprzeciw wywoływały niektóre elementy sformułowanej przez Sławk; formuły Bloku, zwłaszcza antydemokratyzm oraz społeczne „otwarcif na prawo". To ostatnie niepokoiło tym bardziej, iż wedle argu mentacji założycieli Zjednoczenia „listy BBWR [...] odniosły sukce dzięki głosom robotników, włościan i pracowników umysłowych" która to okoliczność nie powinna „pozostać bez wpływu na polityki społeczną reprezentacji sejmowej BBWR" 57. Jerzy Szurig, czołow publicysta „Przełomu", dowodził więc, iż w kwestiach społecznych gospodarczych oraz politycznych, nie posiadających charakteru zagad nień „polityki ogólnopaństwowej", lewe skrzydło obozu rządowegc nie czuje się związane żadnymi umowami, żadnymi kompromisaffi z „odłamami państwowego konserwatyzmu. W zakresie tych spratj oba odłamy BB winny zachować wolną rękę" 58. Jednocześnie tf łamach „Przełomu" pojawiło się charakterystyczne hasło: „Współ] praca z rządem — tak, ale i współpraca ze społeczeństwem" 59. Q sile państwa nie decyduje bowiem „wyłącznie rozległość uprawnień j sprężyst°ść władzy wykonawczej. Decyduje przede wszystkim stopień poczucia obywatelskiego mas, świadomość obowiązków i praw wobec państwa"6". Tworzenie Bezpartyjnego Bloku nie spowodowało więc rezygnacji Partii Pracy i Związku Naprawy z wysuwania własnego programu politycznego oraz z samodzielności organizacyjnej. Początkowo oba środowiska wykorzystywały jako argument głoszoną przez twórców Bloku jego ponadpartyjność. Jeśli zaś — mówił Marian Kościałkowski na majowym zjeździe młodzieżowym w Krakowie — nie tworzy się „żadnego nowego stronnictwa politycznego, nie wolno marnować i niszczyć tych organizacji, które już istnieją i swoją działalnością zdobyły zaufanie Kraju, nie wolno niszczyć organizacji wypróbowanych co do ideologii elementów wchodzących w skład ich, wypróbowanych co do dotychczasowej twórczej na rzecz państwa działalności"61. Argument ten nie mógł jednak przekonać twórców Bloku i sytuacja groziła wybuchem konfliktu. Mógł on na dłuższą metę doprowadzić do rozłamu w obozie sanacyjnym i uniemożliwić bądź utrudnić planowaną rozgrywkę z opozycją. Sławek zdecydował się więc na kompromis, który był jego ustępstwem na rzecz Zjednoczenia: zachowało ono odrębność organizacyjną w terenie, podporządkowując się w pełni Bezpartyjnemu Blokowi jedynie na forum parlamentu. Przyjęte rozwiązanie pozostawało w istocie rzeczy w sprzeczności z założeniami, jakie przyświecały twórcom Bezpartyjnego Bloku. Nie zapobiegało też konfliktom, które ujawniły się jeszcze przed końcem 1928 r. Z jednej strony wśród działaczy Bloku oraz w administracji Państwowej widoczna była chęć przeciwstawiania się działalności Zjednoczenia62, z drugiej zaś strony prasa Zjednoczenia nie szczędziła 56 s. 260. 84 55 Szwedowski, op. cit., s. 1131. Opinie Kościałkowskiego na temat wpływów PP — zob. Garlicki, Od maja.-" 57 J. Szurig, Przemiany i ewolucja, „Przełom", nr 11-12, 18 III 1928 58 Ibid. t, , , . ' , ' 59 B. Gawlik, Współpraca z rządem — tak, ale i współpraca ze społeczeństwem, "Przełom", nr 26, 27 VI 1928. 60 J. Szurig, W obronie demokracji, „Przełom", nr 16-17, 22 IV 1928. 61 Cyt. za: Garlicki, Od maja..., s. 260. 62 Por. uchwałę prezesów Związku Legionistów z 6 V 1923, ibid., s. 259, 'akże: AAN, zespół Zjednoczenia Pracy Wsi i Miast (dalej ZPWiM), 2, protokół Posiedzenia ZG ZPWiM z 14 X 1928, mpis, odpis; AAN, ZPWiM, 4, notatka Posiedzenia posłów i senatorów Zjednoczenia z 19 XII 1928, mpis, odpis. krytycznych uwag pod adresem BBWR, a krytycyzm ten przekracz niższej decyduje instancja wyższego szczebla (aczkolwiek nie przestrze- ramy rozbieżności taktycznych, wkraczając w sferę różnic o charakter; programowym63. 5. Kwestie organizacyjne Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem rodził się więc w mękac które stanowiły rezultat mętności przyjętej przez jego założycis formuły organizacyjnej, a także występujących wewnątrz obozu r; ano tego konsekwentnie). Jednocześnie należy dodać, iż aż do listopada 1930 r. BBWR nie posiadał formalnie przyjętego statutu i organizacyjnego, a przedstawiona wyżej struktura powstawała w wyniku kolejnych okólników prezesa oraz Sekretariatu Bloku. Konstytuowanie się BBWR miało w związku z tym charakter częściowo improwizowany, stąd niekonsekwencje w nazewnictwie (Rady na Powiat wymiennie jako Rady Powiatowe, prezesi zarządów jako czołowi mężowie zaufania"), powołanie części zarządów w drodze nominacji, części zaś w drodze wyborów itp.65 sieć „mężów zaufania" w województwach, powiatach i gmin z drugiej zaś poprzez działalność rozmaitego typu organi związków i stowarzyszeń, powiązanych z BB systemem kontakt! personalnych „oraz ogólną sympatią ideową"64. W latach 1928-1930 bytem realnym był bezsprzecznie Kli Parlamentarny BB, istnienie natomiast siatki terenowej pozostawa w niektórych rejonach kraju pod znakiem zapytania. dowego rozbieżności politycznych. Wedle oficjalnych enuncjacji icj| od poCzątku swego istnienia BBWR pozostawał pod opiekuń-Bezpartyjnego Bloku realizować się miała z jednej strony popriczymi skrzydłami administracji, państwowej. W trakcie kampanii wyborczej 1928 r. rząd i jego agendy dokładali starań, by zapewnić sukces liście nr 1. Przedstawiciele administracji centralnej i lokalnej brali też aktywny udział w tworzeniu wojewódzkich ogniw Bloku, które trwało wiosną i latem 1928 r. W następnych miesiącach zainteresowanie władz państwowych losami Bloku nie malało, toteż można założyć (precyzyjnych danych w tym zakresie brak), iż proces powoływania lokalnych komórek BB był w początkach 1929 r. rf •«• •> piuL/ca pw\\\j\y wcuna luiyciin^w Na szczeblu wojewódzkim BBWR funkcjonować miał pod szyldd bliski zakończenia. Na czele poszczególnych grup wojewódzkich sta-Wojewódzkich Grup Regionalnych. W ich skład wchodzili posłowi? neli: w Warszawie Walery Sławek, w województwach warszawskim i senatorowie danego regionu oraz „mężowie zaufania" powołał Antoni Anusz, kieleckim Józef Targowski, łódzkim Dominik Dratwa, przez prezydium klubu w Warszawie. Grupy wyłaniały ze sweg białostockim Wiktor Przedpełski, krakowskim Tadeusz Dybowski składu zarządy oraz sekretariat (ciało wykonawcze) o niezbj (od kwietnia 1929 r. Karol Rolle), lwowskim Adam Koc, stani-precyzyjnie rozdzielonych kompetencjach. Rady BBWR na Powia sławowskim T. Seidler, tarnopolskim Józef Sanojca, lubelskim Felicjan skupiały „mężów zaufania" z gmin wiejskich i miejskich (typowanyd Lechnicki, poleskim Piotr Olewiński, wileńskim Jan Piłsudski, nowo-przez Radę Wojewódzką), działać zaś miały również poprzez zarząd; grodzkim Witold Kamieniecki, wołyńskim Joachim Wołoszynowski, i sekretariaty (skład zarządu: prezes, 2 wiceprezesów, kierownik sekcj poznańskim Lech Surzycki. organizacyjno-propagandowej, kierownik sekcji regionalno-gospodai Formalne istnienie BBWR w terenie nie oznaczało jednak czej). Najmniejszym ogniwem była Rada Gminna BB z 2-3-osfr istnienia rzeczywistego. Sprawozdania tych samych wojewodów i sta-bowym zarządem na czele (powoływanym przez zarząd Rady na P» rostów, którzy mieli za zadanie wspomaganie Bloku i propago-wiat). W organizacji obowiązywała więc zasada, iż o składzie instancj K Ihid Sekretarzem generalnym BBWR został (do roku 1932) Mikołaj Dola- lowski. W roku 1928 powołano sekretarzy w woj. woj. kieleckim (Władysław « Z uchwały ZG Zjednoczenia z 14 X 1928- reforma konstytucji nie mo* j^^J), białostockim (Józef Borecki), wołyńskim (Tadeusz Zagórski), wileńskim być utożsamiana z dążeniami [...] do ograniczenia wpływu najszerszych warsf k"grodzkim (wspólnie - Franciszek Swiderski), lubelskim (Cecylian Ptasiński), obywateli na kierownictwo spraw państwowych" p^owskim (Adolf Dołtys), poleskim (Antoni Hanebach), warszawskim (Zygmunt « ADzT, 694, okólnik Sekretariatu Wojewódzkiego BBWR w Krako** ^^nski), w Galicji Wschodniej (wspólnie na trzy województwa - Zdzisław z 18 V 1929, inpis, odpis. °iski), w Warszawie (Mieczysław Grzybowski). 86 87 wanie jego osiągnięć, opinie prasowe, a także materiały inn organizacji społecznych i politycznych pozwalają stwierdzić, iż w j. tach 1929—1930 część placówek BB istniała jedynie na papier^ Przytoczymy kilka przykładów. W województwie krakowską gdzie reprezentacja parlamentarna BB była silna (12 posłów i senatorów), Grupa Regionalna ukonstytuowała się w kwietni 1928 r. Rok później, oceniając sytuację w województwie, staro stówie w „większości powiatów" konstatowali „zmniejszenie st sympatii dla BBWR (jednak nie dla Rządu), gdyż posłowie rzadk; albo wcale powiatów tych nie odwiedzają [...] Zdarzały się wypadłe że posłowie na wiec zaproszeni w ogóle mimo przyrzeczenia ni przybyli [...] Komitety BB nie we wszystkich powiatach są zorgj nizowane [...] Ludność na ogół usposobiona jest dla Rządu prą chylnie [...] Natomiast do BB odnosi się z wielką rezerwą, a naw gdzieniegdzie nieprzyjaźnie"66. Na zjeździe władz administracyjnych województwa białostockieg w maju 1929 r. starostowie w większości zgodnie stwierdzili, t „BBWR w powiecie żadnej działalności nie przejawia"67. Nie lepiej wyglądała sytuacja w województwie kieleckim. Bez partyjny Blok mógł się tam poszczycić sukcesem wyborczym wprowadzając do sejmu 7 posłów w trzech okręgach (w jednyi okręgu lista nr l nie otrzymała mandatu), do senatu zaś 3 serw torów. Grupa Regionalna powstała w kwietniu 1928 r., ale prze szkodą w podjęciu przez nią efektywnej działalności okazały sś występujące silnie (zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim) antagonizm) pomiędzy Blokiem a lokalnymi strukturami Zjednoczenia Pracy Komórki BBWR wyręczały się aktywnością urzędników policji i admi nistracji wojewódzkiej, toteż ludność traktowała Blok nie jakc samorządną organizację społeczną, lecz jako „ekspozyturę admim stracji państwowej"68. 66 AAN, MSW, 20 168, protokół zjazdu starostów woj. krakowskiego z 20 IV 192* mpis, odpis. 67 AAN, MSW, 112, protokół zjazdu starostów woj. białostockiego z 15-'l V 1929, mpis, odpis. W województwie tym BB posiadał 7 posłów i senatoró* 68 AAN, ZPWiM, 17, pismo Zarządu Okręgowego ZPWiM Zagłębia Dąbro* skiego do Zarządu Głównego z 10 III 1930, mpis, oryg. („Na wyrobienie & tego rodzaju pojęcia [...] przyczynia się obejmowanie przez czynniki administr; państwowej kierownictwa organizacji społecznych"). 88 Wielkopolska Grupa Regionalna BB utworzona została w czerwcu 1928 r-, lecz wobec słabości wpływów sanacji w tym województwie (BBWR w marcowych wyborach nie wystawiał tu swej listy) czekało ją trudne zadanie. I rzeczywiście, według opinii wojewody poznańskiego z września 1929 r., struktury BB w tym okresie wciąż jeszcze w województwie nie było, natomiast praca nad pozyskiwaniem społeczeństwa dla obozu rządowego odbywała się w tej sytuacji nie poprzez organizacje społeczno-polityczne, lecz za pośrednictwem aparatu administracyjnego69. Następne miesiące nie przyniosły zmian na lepsze, BBWR istniał jedynie „formalnie, faktycznie od trzech kwartałów zebrań nie urządza i jest zupełnie bezczynny"70. Ze sprawozdań wojewodów oraz komunikatów informacyjnych MSW wynikałoby, iż największe trudności napotkał rozwój BBWR w województwach poznańskim, pomorskim, białostockim oraz na Kresach Wschodnich (wileńskie, nowogródzkie, wołyńskie, poleskie), lepiej natomiast przedstawiała się sytuacja w Polsce centralnej oraz Galicji Wschodniej. Województwo śląskie także i pod względem politycznym zachowało autonomię — i do utworzenia BBWR tutaj nie doszło. Scenariusz postępowania władz obozu rządowego w stosunku do Śląska nie odbiegał początkowo od planów realizowanych w innych województwach. Siedmiu posłów i dwóch senatorów wybranych z listy nr l miało stanowić zalążek struktury BBWR w województwie, rozpoczęto też przygotowania do zjazdu założycielskiego Regionalnej Grupy w Katowicach. Zjazd ten jednak został przesunięty „ze względów technicznych" na późniejszy termin — i następnie nigdy nie doszedł do skutku. Przedwyborczy blok NChZP rozpadł się bowiem, a ze wspomnianych 7 posłów 3 ^stąpiło do klubu NPR, l zaś do klubu PSL „Piast". Po roz-Padzie NChZP głównymi częściami składowymi obozu sanacyjnego na Śląsku pozostali członkowie klerykalno-konserwatywnej grupy księdza Józefa Londzina oraz „naprawiacze". Ci ostatni, przystępujący * AAt^M^ t imo Zarządu Wojewódzkiego ZPWiM w Poznaniu do ZG, 14 III 1930, mpis, odpis. 89 właśnie do fuzji z Partią Pracy, niechętnie widzieliby wprowadzenie na Śląsk Bezpartyjnego Bloku, wykorzystali też dla udaremnienia tych planów słowa Sławka o potrzebie dostosowywania form orga. nizacyjnych do specyfiki terenu. „Naprawiackie" otoczenie wojewody Grażyńskiego zdawało sobie oczywiście sprawę, iż próba uczynienia ze Zjednoczenia Pracy Wsi i Miast głównej organizacji politycznej obozu rządowego na Śląsku wywołałaby zdecydowany sprzeciw Sławka, wymyślono więc inne roz-wiązanie. Zjazd działaczy prorządowych, odbyty w Katowicact 20 września 1928 r. z udziałem około 80 osób, uchwalił powołanie Narodowego Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy — „politycznej organizacji społeczeństwa polskiego na Śląsku", pracującej w myśl „ideologii Marszałka Piłsudskiego i pod hasłem współpracy z obecnym rządem"71. Mimo identycznej nazwy, nowe Zjednoczenie różniło się w sposób istotny od „starego" NChZP. Poprzednio mieliśmy do czynienia z porozumieniem wyborczym, blokiem stronnictw i stowarzyszeń, obecnie natomiast powstała organizacja o charakterze partii politycznej (choć określenia tego starannie unikano). Mylące było też podkreślanie przez działaczy NChZP ścisłych związków z Bezpartyjnym Blokiem. Mimo stosowania czasem dodatku do nazwy: NChZP (BBWR na Śląsku) organizacja ta (podobnie jak Zjednoczenie Pracy Wsi i Miast) strzegła swej odrębności, od Bloki różniła się też wyższym stopniem ujednolicenia politycznego. Wąskośrodowiskowy charakter NChZP (było ono emanacją wpfy wów kierownictwa Związku Powstańców Śląskich oraz „naprawia-czy"72) wywoływał niezadowolenie innych grup prorządowych. W opinii „prawdziwych piłsudczyków" Związek Powstańców „uchodził za siedlisko neosenatorów, ludzi przystosowujących się do każdyci warunków politycznych"73. Za prawdziwie „pierwszobrygadowe' uważano natomiast trzy inne organizacje: Związek Legionisto* Polskich, Ligę Mocarstwowego Rozwoju Polski (jej działalności patronował w trakcie urzędowania na stanowisku ministra spraw wewnętrznych Sławoj Składkowski) oraz Związek Strzelecki. Grupy * 71 Zjazd Wojewódzki Narodowego Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy, „Polsk8 Zachodnia", nr 263, 22 IX 1928. 12 Długajczyk, op. cit., s. 110 n. 73 Aid., s. 116. 90 zbliżyły się do siebie, atakując na łamach firmowanego przez Ligę tygodnika „Polska Jutrzejsza" (Katowice) napływ do obozu rządowego ludzi, „którzy dawniej głowę Państwa niesławili w perfidny sposób, a dzisiaj chcą uchodzić za najgorętszych Jego zwolenników"74 (była to oczywiście wycieczka pod adresem ZPŚ1. oraz NChZP). W początkach listopada 1928 r. działacze trzech organizacji zwołali do Skoczowa (Śląsk Cieszyński) zjazd polityczny, na którym uchwalono rezolucję, domagającą się „stworzenia komitetu regionalnego BBWR na terenie Śląska Cieszyńskiego"75. Rezolucja nie wspominała, rzecz charakterystyczna, o istnieniu i roli odgrywanej przez ZPŚ1. oraz NChZP, a sam zjazd i jego postanowienia oznaczały próbę, ograniczoną tymczasem do obszaru Śląska Cieszyńskiego, przeciwstawienia się dominacji zbliżonych do Grażyńskiego środowisk „naprawiacko"--powstańczych. W wykonaniu uchwał skoczowskiego zjazdu „pierwszobrygadowcy" powołali komisję (z mjr. rez. Józefem Płonką na czele), która zajęła się przygotowaniami do utworzenia Bezpartyjnego Bloku. Komisja opracowała statut BBWR Ziemi Cieszyńskiej, lecz na tym jej prace zakończyły się: widocznie otoczenie Grażyńskiego znalazło sposób na wyperswadowanie oponentom ich zamiarów. Po opanowaniu sytuacji na Śląsku Cieszyńskim, wzorem reszty województwa, powstały komórki Narodowego Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy, lecz następne miesiące przyniosły nowe incydenty, świadczące o poważnych rozbieżnościach wewnątrz obozu sanacyjnego województwa śląskiego. Wypowiadając się pod koniec 1928 r. na temat rozwoju BBWR Sławek przyznawał, iż „w różnych grupach regionalnych robota organizacyjna różnie jest zaawansowana. Niektóre grupy zrobiły bardzo mało, niektóre pod .tym względem zrobiły więcej"76. Kilka miesięcy później prezes Bezpartyjnego Bloku stwierdzał, iż konsolidację BB utrudnia „różna proweniencja grup prorządowych"77. 74 A. Zgrzebniok, Rachunek sumienia..., „Polska Jutrzejsza", nr 5, l V 1928 za foid., s. 118). 75 Ibid., s. 120. 76 ADzT, 694, przemówienie W. Sławka na plenarnym posiedzeniu Klubu 14 XII ,928i mat pow 11 Ibid., przemówienie W. Sławka w Klubie BBWR l VI 1929, mat. pow. Mnóstwo czasu stracono na bezpłodną dyskusję, czy rozbudowy\va sieć „mężów zaufania", czy tworzyć organizację quasi-polityczn; Akcja w terenie rozwijała się nierównomiernie, a Grupy Regionaln spisały się w sumie nie najlepiej. Przemówienie swe kończył wszak? Sławek optymistycznym akcentem: mimo wszystko „społeczeństwo i ta, nas popiera coraz bardziej", pozwoliliśmy wielu ludziom „na uja\i nienie swej aktywności"78. Optymizm tego ostatniego stwierdzenia był, jak się wydąjt użyty na wyrost. Słabą stroną koncepcji, która legła u podstat powołania BBWR, było właśnie to, iż oddolnej aktywności społeczni dawała ona ujście w niewielkim stopniu. Wsłuchując się bez reszt w głosy „centrali" BBWR nie nabrał charakteru stronnictwa et ugrupowania prorządowego, lecz stał się tworem uzależnionym ca kowicie od rządu, a jego działania były jedynie słabym odblaskier poczynań władzy wykonawczej. Przy doborze kandydatów na lokal nych „mężów zaufania" preferowani byli częstokroć ludzie starsi pozbawieni inicjatywy i energii, powiązani za to z administracji państwową zależnością natury służbowej oraz kontaktami towarzy skimi79. Było zresztą swoistą prawidłowością, iż terenowe struktur Bloku nabierały rumieńców życia (nawet jeśli towarzyszyły temu koi flikty wewnętrzne) wszędzie tam, gdzie mogły wykorzystać utrwalone autentyczne wpływy rozmaitych organizacji prorządowych (Związei Naprawy Rzeczypospolitej, Partia Pracy, organizacje konserwatywne związki kombatanckie itp.). Gdy natomiast tego zaplecza braklc budowa BB napotykała trudności8*). Wyzwalaniu się inicjatywy i energii twórczej lokalnych działać? Bloku nie sprzyjała jego programowa bezprogramowość. BBWf nie zajmował merytorycznego stanowiska wobec aktualnych kwest: politycznych czy ekonomicznych, deklarując jedynie swe poparo dla stanowiska rządu czy też kolejnych enuncjacji Marszałka Piłsud skiego. Wtedy zaś gdy prowadzono jakieś prace programowe (of nad projektem konstytucji) kierownictwo organizacji okrywało ic' przebieg tajemnicą - tak, by uniknąć przedstawienia spraw zasadff czych „pod dyskusję publiczną"81 (zgodnie z poglądami otoczenia Sławka rozpatrywanie takich spraw zastrzeżone było dla elity najwybitniejszych przedstawicieli społeczeństwa"). Nic więc dziwnego, jż lokalne ogniwa Bloku, nie potrafiąc przełożyć ogólnikowych nakazów o konieczności pracy dla państwa na język konkretów, miały trudności ze znalezieniem dla siebie pola do działania. Aktywność BBWR nabierała w związku z tym charakteru okazjonalnego, objawiała się ona przy okazji rocznic, świąt państwowych, imienin piłsudskiego czy Mościckiego itp. „Sztuką dla sztuki" stawały się w tej sytuacji posunięcia natury organizacyjnej (powoływanie nowych kół, zmiany personalne, zebrania) — miały one stworzyć wrażenie ruchu i życia. Specjalną okazją do mobilizacji terenowych ogniw Bloku były wybory samorządowe. W roku 1929 wybory takie (do rad gminnych, rad miejskich oraz sejmików powiatowych) odbyły się w województwach poznańskim i pomorskim. W Wielkopolsce w wyborach do rad miejskich listy prorządowe (oprócz BBWR charakter prorzą-dowy miały m. in. listy Chłopskiego Stronnictwa Rolniczego, NPR-Lewicy, Bloku Gospodarczego, Wielkopolskiego Związku Włościan i in.) zdobyły — według nieoficjalnych danych pochodzących z prasy endeckiej - 125 mandatów na ogólną ich liczbę 1286 (9,7%). W wyborach do sejmików powiatowych BBWR zdołał obsadzić 87 mandatów na ogólną liczbę 751 (11,6%), pozostałe zaś listy prorządowe dalsze 113 mandatów (15,0%). Dla porównania można podać, iż Narodowa Demokracja wprowadziła do rad miejskich 684 radnych (53,2%) — według danych własnej prasy — natomiast w wyborach do sejmików powiatowych zwycięstwo odniosła NPR (205 mandatów, 27%), PSL „Piast" zdobył zaś 180 mandatów (23%)82. w samorządach miejskich najsilniejszym ugrupowaniem okazała się wi?c endecja, z kolei w samorządzie powiatowym obozowi rządowemu udało się zająć pozycję równorzędną w stosunku do NPR ników 78 Ibid. 79 AAN, MSW, 849, PKI, nr 10 (15 XI-1 XII 1928), mat. pow. 80 AAN, MSW, 122, protokół zjazdu starostów woj. stanisławowskiego z 29' 1928, mpis, odpis. 81 Z pisma RN SPN do Oddziału SPN w Krakowie z 11 VII 1928, mpis, . (ADzT, 735). 82 Wyniki wyborów do samorządu powiatowego (na podstawie danych MSW) Makowski, op.cit., s. 41-42; Łuczak, op.cit., s. 199-201; brak wy- wyborów do rad gminnych. - vf i 92 oraz PSL „Piasta", które w poprzedniej kadencji, były jedyny,ŁoWe. W każdym razie widoczna była wyraźna różnica między silnymi ugrupowaniami w sejmikach 83. • tanOwiskiem Piłsudskiego, który pragnął wykorzystania Bloku w spo- Wybory do rad gminnych w województwie pomorskim przyniósł sób doraźny, do bieżącej walki z opozycją, a poglądami Sławka, potwierdzenie dotychczasowego układu sił. Sanacji nie udało si który marzył o uczynieniu z kierowanej przez siebie organizacji osłabić dominującej pozycji trzech ugrupowań: Stronnictwa Nar« instrumentu zaplanowanej na lata całe pracy wychowawczej wśród dowego - 2623 mandaty (22,5%), PSL „Piast" - 2530 (22%) orj społeczeństwa. Nie ulega jednak wątpliwości, iż stan faktyczny, NPR - 2030 (17%). .[ki mozna było zaobserwować w drugiej połowie 1929 r., musiał Bezpartyjny Blok uzyskał 499 mandaty (4,3%), a więc mni( przynieść rzecznikom obu stanowisk rozczarowanie. niż 1/5 tego, co zdobyły SN czy „Piast". Lepiej powiodło S( Dla Piłsudskiego rok 1929 był okresem nasilenia walki z sejmową BBWR w wyborach do sejmików powiatowych, gdzie uzyskał o, opozycją. Instrumentem tej walki miało być dalsze dyskredytowanie 87 mandatów (16,4%), zdobytych kosztem PSL „Piast" (strat idei parlamentaryzmu, a także propagandowa rozgrywka wokół 63 mandatów w porównaniu z poprzednią kadencją) oraz SN (strat sprawy rewizji konstytucji. Jednocześnie Marszałek dojrzewał do 18 miejsc). Najsilniejszym stronnictwem w samorządzie powiatowy] podjęcia decyzji o rozpisaniu przedterminowych wyborów86, zakła- okazała się NPR (144 mandaty, tj. 27%), SN zdobyło drugie miejso dając, iż zastosowane metody postępowania pozwolą obozowi rządo- (88 mandatów, tj. 16,6%), a BBWR trzecie84. wemu na istotne zwiększenie swego stanu posiadania w przyszłym Wyniki wyborów wskazywały z jednej strony, iż Bezpartyjnemi parlamencie. We wszystkich tych sprawach Piłsudski liczył na aktywną Blokowi nie udało się zapuścić głęboko korzeni w terenie, zwłaszcz pomoc ze strony Bezpartyjnego Bloku, a gdy ta nie nadchodziła, w tych rejonach, które stanowiły tradycyjną bazę wpływów niektórycl wyrażał niejednokrotnie swe rozczarowanie. Uwagi i opinie Marszałka znajdujących się aktualnie w opozycji wobec rządów sanacyjnycl na ten temat rozsiane są w wielu miejscach dziennika Świtalskiego. stronnictw, z drugiej jednak strony zarówno w Wielkopolsce, jal Pod datą 26 kwietnia 1929 r. aktualny premier zanotował, iż i na Pomorzu BBWR uzyskał więcej, niżby pozwalał to przypuszczał Komendant „interesował się bardzo siłami propagandowymi, jakie stopień jego zorganizowania i aktywności. Wytłumaczenie teg( może dać BB, i był zgryziony, gdy powiedziałem, że nie bardzo zjawiska kryje się w tym, iż w rzeczywistości główny ciężar akcj mogę liczyć na efekt tej pracy". W końcu maja Piłsudski skryty- wyborczej spoczywał na. barkach lokalnej administracji państwowej kowal ostro zapatrywania Sławka, zgłaszając „pretensję do BB, która została zobowiązana przez rząd do zadbania o odpowiedn że nie idzie na robienie skandalów, bez których nie będzie poru- dobór kandydatów, odpowiednie „wykrojenie okręgów wyborczych" szenia w opinii [...] Działanie poprzez rozmowy w małych kółkach właściwy dobór haseł politycznych itp.85 ma niewątpliwie swoje znaczenie, ale oczywiście przy akcji wybor- czej takie rzeczy nie wystarczają"87. Rozważając w lipcu problem, 6 ROZWÓI RRWR W fWPnfo "czy należy w obecnym roku kalendarzowym decydować się na , . • UMMI1C bardziej decydującą rozgrywkę", Marszałek „za najbardziej niewy- przywódców obozu rządowego 80dne dla siebie zJawisk° uwaza to' iż BB Jest elementem> który ~ & dał się bezkarnie przegłosowywać i nie jest elementem, który drogą 86 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 31 V 1929 (rozmowa z Komen- 83 NPR, PSL „Piast" oraz listy prorządowe zdobyły łącznie ok. 78% mandató*- da!"em i płk. Sławkiem) : „jak widać z szeregu wyrażeń [Komendant] idzie jednak 84 Łuczak, op. cit., s. 199. 85 Ibid., s. 199. próbę wyborów". 87 Ihid L Czy przywódcy obozu sanacyjnego mieli świadomość sytuacji BBWK obstrukcji takiej czy innej gwałtownej, nie staje się elementem, po roku jego istnienia? Trzeba pamiętać, że oczekiwania, jakie wiązali poszczególni z nich z tworzoną organizacją, nie były jedna- 94 z którym inne stronnictwa muszą się liczyć" 88. Rząd „zrobił Co mógł, natomiast BB nie dopisało [!], i to właśnie, że w sejmie przestało mieć jakiekolwiek bądź znaczenie najwięcej wpływa wedłu« Komendanta na to, że nastroje obozu muszą być złe, gdyż widzą, że ten obóz nic nie znaczy"89. Świtalski zanotował też żartobliwą uwagę Piłsudskiego, że w walce z opozycją liczy tylko „na siebie, przy czym dodawa tylko westchnienie, by BB przynajmniej trochę Komendantowi pomogło"90. Sytuację w Bezpartyjnym Bloku obserwowało z niepokojem także otoczenie Piłsudskiego. Skład osobowy tego środowiska nie uległ po wyborach marcowych 1928 r. większym zmianom, a do najbliższych „ludzi" Marszałka zaliczani byli nadal Walery Sławek, Aleksander Prystor, Józef Beck, Bolesław Wieniawa-Dlugoszowski' Kazimierz Świtalski, Bogusław Miedziński, Bronisław Pieracki, Ignacy Matuszewski, a także Janusz Jędrzejewicz. „Wokół tego kręgu najwyższego wtajemniczenia i zaufania skupiały się kręgi dalsze. Dominowali w nich oficerowie wywodzący się z Pierwszej Brygady. Określano ich jako »mafię legionową«, w czym było wiele prawdy, łączyły ich bowiem silne więzy solidarności grupowej, wspólnota interesów, przeszłości, pokoleniowa"91. Pozycja byłych legionowych oficerów (nazywanych przez opinię publiczną „grupą pułkowników") ulegała w ramach elity władzy stałemu wzmacnianiu. Spośród wielu przyczyn tego zjawiska, opisywanego już w istniejącej literaturze, warto tu zaakcentować jedną. Wiązała się ona ze słabnącą od roku 1928 aktywnością samego Piłsudskiego, co było efektem zarówno cech charakterologicznych Marszałka, jak i pogarszającego się stanu jego zdrowia. W latach 1928-1930 Piłsudski „utrzymał dowodzenie operacji zmierzającej do rozbicia opozycji, lecz jednocześnie reagował z coraz większą niechęcią na czynione przez podkomendnych próby uzyskania odeń decyzji w bieżących sprawach politycznych czy gospodarczych. Jak to relacjonował Slawoj Składkowski, Marszałek wpadał wtedy zwykle w zły humor, mówił per „pan" i wyglądał znudzony92. Natomiast na posiedzeniach Rady Ministrów umyślnie 88 Ihid., zapis z l VII 1929 (konferencja z Komendantem i płk. Sławkiem)- 89 Ibid., zapis z 14 IX 1929 (rozmowa z Komendantem). yu Ibid., zapis z 4 IX 1929 (rozmowa z Komendantem). 91 Garlicki, Od maja...., s. 267. 92 Składkowski, op. cit., s. 147. 96 robił „przy każdym punkcie obstrukcję na to, by zerwać z głupią techniką Rady Ministrów, z przeładowaniem jej porządku dziennego" (w domyśle: sprawami, które Piłsudskiego mało wciągały)93. Od wiosny 1928 r.94 wytwarzał się więc system rządzenia, który Sławek ujął następująco: „decyzje w drobnych sprawach podejmujemy sami, a natomiast przy każdym ważniejszym zagadnieniu pytamy się, czy Komendant nie ma tu czegoś do powiedzenia"95. Piłsudski w chwilach szczerości nie szczędził swym pułkownikom krytycznych uwag, nazywając ich „osłami, nie umiejącymi walczyć"96, stopniowo jednak cedował na nich większość decyzji politycznych (rezerwując dla siebie pozycję ostatecznego arbitra), pozwalał też, by byli oni prezentowani opinii publicznej jako najbardziej wiarygodni wyraziciele jego woli97. Grupa „pułkowników" stawała się ośrodkiem o coraz większym znaczeniu. Trudno wprawdzie było ją określić czy to „pod względem światopoglądu, [czy] wszechstronnego programu, jaki rzekomo miała, lecz nie przeszkadzało to, iż jej głos był bardziej ważki niż środowisk innych. Potrafiła ona znaleźć wspólny język z formacjami robotni- 93 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 26 IV 1929 (rozmowa z Komen-' dantem). 94 Wiosną 1928 r. nastąpił pierwszy poważny kryzys w stanie zdrowia Piłsudskiego. Doznał on w kwietniu lekkiego ataku apoplektycznego, w którego wyniku nie odzyskał już pełnej władzy w prawej dłoni (W. Jędrzejewicz, op. cit., t. II, s. 305-306, 335). 14 lipca Piłsudski odbył ważną rozmowę ze Sławkiem, Pry-storem, Beckiem, Wieniawą i Świtalskim. Podkreślając, że ,jego zdrowie się zachwiało", że „może przyjść śmierć, na co sam jest przygotowany", Marszałek wypowiedział swe poglądy na temat techniki rządzenia państwem oraz niektórych zasad przyszłej konstytucji. Przy okazji dawał też charakterystyki personalne niektórych członków grupy „pułkowników". Świtalski, Wypowiedzi..., s. 189—198. 95 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 29 IV 1931. 96 Ibid., t. 70, zapis z 3 V 1929 (rozmowa z Komendantem i Prystorem). 97 Pozycja Bartla w grupie rządzącej słabła wraz z przechodzeniem przez sanację do bardziej zdecydowanej walki z opozycją. Rolę odgrywaną przez Bartla naJpełniej ujął sam Piłsudski stwierdzając, iż pięciokrotny premier uwolnił go od pracy z „szujami, szpiclami i łajdakami", Bartel wziął na „siebie ten ciężar, z nimi t-] gadał, lub trzymał ich za pysk. W ten sposób wyręczył Bartel Komendanta w tych sprawach i przyczynił się do wytworzenia, jak Komendant mówi, władnej legendy« dla Komendanta, w której mógł odgrywać rolę człowieka nie stykającego Sl? 2 tym wszystkim, co jest szujostwem". Ibid., t. 71, zapis z 29 IV 1931 (narada w Belwederze). "7 . . • 7 — A. Chojnowski, Pitsudczycy u władzy 101 Sławek zdawał sobie jednak sprawę, iż BB nie nadaje się do ofensywnej akcji propagandowej. Ibid., zapis z 20 VI1929; także: Ś witał ski, Wypowiedzi..., s. 224. 102 Tak interpretował np. Sławek porażkę BBWR w wyborach samorządowych w Wielkopolsce. AAN, BBWR, 27, list W. Sławka do Prezydium ZPWiM z 24 X 1929, mPis, odpis. 103 ADzT, 694, wystąpienie Sławka na posiedzeniu Klubu BBWR 26 III 1929, mat. pow. 104 Według oceny MSW w części społeczeństwa panowało w początkach 1930 r. Przekonanie, iż rząd nie odważy się na rozwiązanie parlamentu, gdyż w razie rozpi-sa°ia nowych wyborów doszłoby do rozłamu w BBWR czy też całkowitego Rozpadu tej organizacji. AAN, MSW, 864, opracowanie Wydz. Bezpieczeństwa ^oroisariatu Rządu nt. przebiegu wyborów do sejmu i senatu w 1930 r. na terenie Warszawy, mpis [1931], oryg. Dokument ten opublikował M. M. Drozdowski, ^arszawa II Rzeczypospolitej 1918-1939", Warszawa 1972, z. 4, s. 273-337. ków współpracujących z rządem, jak - co przychodziło jej znaczni \y sprawie BBWR Świtalski konferował m. in. ze Sławkiem, łatwiej - z konserwą ziemiańską. Grupa nie mająca światopogląd vstorem, Składkowskim, Beckiem, Kocem, Stamirowskim i Matu- [...] ale posiadająca za to wpływowych ludzi, nie mogła zrezygnowaj wskim.' z rozmów tych wynikało, iż stosunkowo największym z najłatwiejszej drogi, jaka stała przed nią, a mianowicie z załatwiaj SZetvmistą w ocenie sytuacji był Sławek. Bronił on narzuconej spraw za kulisami oficjalnego życia [...] O ludziach z owej [..j °j^z siebie koncepcji Bloku, zgodnie z którą głównym zadaniem grupy mówiło się swego czasu, że są zwolennikami »tajnego rozkładj Pr<,anizacji miało być wytworzenie w społeczeństwie nowej orientacji jazdy kolejowej«"98. Łączyła ich oczywiście jednakowa niechęć do dt! °odej§ciu do spraw publicznych 101. Dostrzegane przez kolegów mokracji i jej instytucji (parlamentu, partii politycznych), a także p& *abosci w pracy BB tłumaczył nie zawsze jeszcze właściwym do- dobny stosunek do społeczeństwa, które obdarzali uczuciem pogardy zj Lrem materiału ludzkiego102. Prezes BBWR liczył też na szybkie okazaną w latach walk o niepodległość słabość. Ale gdy przychodziło dij rzezwyciężenie istniejących wewnątrz organizacji rozbieżności poli- przełożenia tych ogólnych odczuć na język politycznego konkretuj Lznych, a w rezultacie tego wszystkiego konstatował, iż mimo grupa daleka była od jednomyślności. Znaczenie tych rozbieżności JSzystko „idzie ku lepszemu" m. Optymizm w tej ostatniej kwestii a szerzej znaczenie rodzących się w ramach tego środowiska koncepcjj okazaj się'jednak przedwczesny. Kiedy bowiem Sławek podjął kroki rosło wraz z tym, jak zwiększała się rola odgrywana przez „pulkonj zmierzające do wprowadzenia wewnątrz Bloku większej dyscypliny ników" w sanacyjnej elicie władzy. j litycznej, przyniosło to jedynie zaostrzenie istniejących już uprzednio Ze szczątkowo zachowanych źródeł można sądzić, iż odnośnij konfljktów z wywodzącym się z „Naprawy" odłamem Zjednoczenia do Bezpartyjnego Bloku większość grupy podzielała krytyczne oceni Pracy Wsi j Miast, co z satysfakcją obserwowała opozycja104. wyrażane przez Piłsudskiego. Świtalski np. (który od czasu wyboróJ istniaty małe nadzieje, by powstałe rozbieżności poglądów w ło- 1928 r. „szedł w górę" w ramach nieformalnej hierarchii grup| nig ^pułkowników" mogły zostać przezwyciężone bez interwencji legionowej) kilkakrotnie podkreślał w rozmowach z Marszałkiem! pi}sudskiego Do interwencji takiej próbował doprowadzić Świtalski, iż na BB nie ma właściwie co liczyć. W kwietniu 1929 r. aktualnj który w trakde odprawy u Marszałka 24 maja 1929 r. postawił premier rozpoczął starania o zaktywizowanie organizacji (postuluj^ pytanie Q charakterze generalnym: „albo idziemy na pracę organiczną m. in. wzmożenie przez Blok akcji propagandowej), lecz jedno} l wtedy trzeba umieć sie porozumieć z Młodzieżą Narodową [tak cześnie wyrażał poufnie sceptycyzm co do rezultatów swych wysil; nazywał Świtalski „naprawiaczy" - A.Ch.}, albo z tej roboty rezy- ków99. Komentując zaś wyniki wyborów samorządowych w Wielko- gnuj j idziemy 'na wyrabianie nastrojów i wtedy idziemy do akcji polsce Świtalski konstatował „zupełnie kompletne" rozbicie miejsce wego BBWR. „W Poznaniu-mieście musiano zrezygnować z jakie] akcji mającej charakter ogólnej racji BB. Na prowincji stan ni wiadomo jak się ułoży. Stan średni znajduje się pod sugestią i ulega pogróżkom endeków"100. 98 Oddział Rękopisów BUW, sg. 700, Ndt. referat o polskiej myśli polityc: mpis pow., s. 10— 11. gg „Zastrzeżenia miałem następujące: że mimo mego wezwania BB nie zro' dobrej wiecowej propagandy, zwłaszcza w Królestwie, i że wskutek tego apel na panewce". AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 22 IV 1929 (konferencj1 ze Sławkiem, Prystorem, Składkowskim, Beckiem i Matuszewskim). m Ibid., zapis z 4 IX 1929 (rozmowa z płk. Sławkiem i posłem Polakif| wiczem). 98 m ^ L wyborczej opartej na robieniu haseł, znegliżowawszy wpływy ( dzieży Narodowej". Jeśli „liczyć na robotę organiczną w społeczq stwie, to wtedy obyć się bez Młodzieży Narodowej nie bardzo możj [...] Jeśli chcemy ich zastąpić przez kogoś innego — bo sami 51 jesteśmy w stanie roboty tej wykonać - to wtedy zawiśniemy M robocie związanej z konserwatystami, a to politycznie dla nas nj] jest rzeczą zdrową"105. Piłsudski przyznał „zdaje się" Świtalskienn rację, nie chciał jednak „rozmyślnie wyciągać zdecydowanych decyzji Zgodził się jedynie na odbycie „rozmowy w towarzystwie Sławka" W Do rozmowy tej doszło 31 maja. Aktualny premier raz jeszca powtórzył pogląd, iż jeśli BBWR ma prowadzić „pracę organiczną* należałoby dojść z „naprawiaczami" do „pewnego porozumieni stalszego". Bez takiego porozumienia „nadal będą istniały tarci w BB. Młodzież Narodowa prowadzi robotę na swoją rękę, ci wszystko razem stworzy trudności na terenie klubu samego, przedi wszystkim jednak na prowincji"107. Piłsudski nie dał się „wciągnął w rozstrzygnięcie definitywne tej sprawy, wyrażał tylko swoje zapatrji wania, ubocznie dotykając tego zagadnienia". Powątpiewał OBJ czy „naprawiacze" mogą pójść „na zupełnie odrębną politykę, Rozgrywka musi być prowadzona na płaszczyźnie sprawy konstytucyjnej [...] na szerszej podstawie aniżeli wewnętrzne spory w BB"108, Świtalski nie zanotował wypowiedzi Sławka109, nie wiadomo więc, czy ten próbował bronić swej dotychczasowej linii politycznej. Ni podstawie innych zapisków Świtalskiego można jednak sądzić, ii prezes BBWR znajdował się wiosną i latem 1929 r. w psychicznej defensywie, świadom niezadowolenia Komendanta z działalności Bloku. Piłsudski nie zdezawuował całkiem jego koncepcji („działaniej poprzez rozmowy w małych kółkach ma niewątpliwie swoje znaczenie"), lecz jednocześnie wyraził jasno swe oczekiwania co do aktyw-nego udziału organizacji w bieżącej walce z opozycją. Sprowadza!) się one do podniesienia w sposób propagandowy sprawy reformy '°5 'AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 24 V 1929 (rozmowa z Komendantem). 106 Ibid. t. i°7 Ibid., zapis z 31 V 1929 (rozmowa z Komendantem i Sławkiem). .; 108 Ibid. i°9 Relacjonując przebieg odpraw u Marszałka, Świtalski bardzo rzadko refero**' poglądy ich uczestników — z wyjątkiem Piłsudskiego i swoich. 100 Instytucji, do zaznaczenia „w najbardziej jaskrawy sposób", że BB l a )iSpychanie sprawy konstytucyjnej dalej nie pozwoli"110. Marszałek wytykował przy tym dotychczasowe postępowanie Bloku w tej materii, uważając, że „robi to wrażenie czegoś zupełnie mdłego, „je posiadającego żadnego rozpędu propagandowego i z tego powodu trzeba koniecznie tę akcję uczynić bardziej atakującą, względnie potraktować nawet w sposób jakiś bardziej wesoły, w każdym razie nje ten mędrkujący, który nikogo absolutnie przekonać nie może"m. Jednocześnie Piłsudski unikał zajęcia zdecydowanego stanowiska wobec problemów wewnętrznych BBWR, a generalniej biorąc, wobec samej formuły tej organizacji. Ten brak decyzji rzutował oczywiście negatywnie na dalsze losy Bloku, zwłaszcza że w gronie współpracowników Piłsudskiego nie było zgodności poglądów. Marszałek, troszcząc się o poprawę nastrojów wewnątrz obozu rządowego, nakazał jedynie Świtalskiemu, by „robił narady z BB, radząc mi w ten sposób większe awansowanie się w kierunku BB"112. Sam przy tym zresztą tym „złym nastrojom" niekiedy ulegał113. Oczekiwania Piłsudskiego odnosiły się głównie do Klubu Parlamentarnego BBWR i były tyleż specyficzne, co i skromne. Reakcja Sławka po wysłuchaniu tych dezyderatów była wszakże charakterystyczna. Zwierzył się on Świtalskiemu, iż nie ma „wrażenia, żeby mógł w swoim klubie wydobyć ton, pożądany przez Komendanta przy omawianiu zagadnienia konstytucyjnego" 114. Zwierzenie to miało charakter przyznania się do istnienia rozdźwięku między oczekiwaniami kierownictwa BBWR a nastrojami panującymi wewnątrz organizacji. 110 Ibid., zapis z l VII 1929 (konferencja z Komendantem, Prystorem i Sławkiem). 12 II 1929 Piłsudski zażądał, by BBWR postawił sprawę naprawy konstytucji •jasno i odważnie. W przeciwnym razie sprzeniewierzy się on swoim hasłom *yborczym i straci podstawę moralną wśród społeczeństwa". Świtalski, Wypo-^dzi..., s. 221. 111 Ibid., zapis z 19 VI 1929 (rozmowa z Komendantem). 112 Ibid., zapis z 14 IX 1929 (rozmowa z Komendantem). 113 Ibid.: „Mówiąc o przyszłych wyborach Komendant jakby zrezygnował 2 nadziei, by można było otrzymać większość, natomiast wraca znowu do swojej dawniejszej myśli, by mieć ekipę ludzi, którzy zarówno liczebnie, jak i wskutek svvego charakteru mogliby zahamować zupełnie prace sejmowe". 114 Ibid., zapis z 20 VI 1929 (rozmowa z płk. Sławkiem). 7. Klub Parlamentarny BBWR Niemal od pierwszych dni po wyborach prasa prorządowa różnyc) odcieni przypominała parlamentarzystom Bezpartyjnego Bloku o od powiedzialności, jaka na nich spoczywa. Była to odpowiedzialnośi specjalnego rodzaju: BBWR miał być „eksperymentem [...] pytaniej rzuconym, czy ludzie mogą, czy nie mogą pracować razem dli dobra państwa", w przyszłości zaś miał „odpowiedzieć na pytanie czy można rządzić państwem bez partii"115. Zgodnie z tymi oczeki waniami BBWR, ta parlamentarna reprezentacja obozu sanacyjnego, winien był właśnie porzucić wzorce postępowania klasycznego klubu parlamentarnego i szukać nowych metod pracy. Posłowie Bezpartyjnego Bloku nie mogli liczyć, iż wybaczone im będą (bądź co bądź posłom rządowym) jakiekolwiek nawyki parlamentarne — gdyby takie ujawniali. Wątpliwości w tym zakresie rozwiał wywiad Piłsudskiego udzielony w czerwcu 1928 r. „Głosowi Prawdy". W wywiadzie tym, pełnym epitetów i uwłaczających godności posłów określeń, Piłsudski nie czynił rozróżnienia między posłami „swoimi" i „obcymi", deklarując, iż wszystkich bez wyjątku mógłby bić i kopać bez ustanku, jako że wszyscy „mają metodę, pracy taką, która z góry przeczy wszelkiej efektywności i pro-dukcyjności tej pracy"'16. Nic więc dziwnego, iż komunikat o odbytym kilka dni po tym wywiadzie posiedzeniu Klubu Parlamentarnego BBWR był nadzwyczaj oszczędny w słowach i stwierdzał jedynie,! iż oświadczenie Marszałka zmusza Bezpartyjny Blok do przedyskutowania na nowo „przypadającej nań roli"117. Nie był to incydent odosobniony. Kilkanaście miesięcy później Piłsudski obraził np. publicznie Bogusława Miedzińskiego, zarzucaj^ mu reprezentowanie mentalności poselskiej, zaś „poseł do Sejmu jest stworzony po to, żeby głupio pytał i głupio mówił"118. Mię-dziński również musiał przejść oczywiście nad całą sprawą do porządk" dziennego. Bezpartyjny Blok, by nie uchodzić za tradycyjny klub parła- 115 Cat, Jedynka — nowy eksperyment Polski, „Słowo", nr 71, 27 III 1928- H6 Piłsudski, op.cit., t. IX, s. 113. n7 Garlicki, Od maja..., s. 271. rtrt lis Piłsudski, op.cit., t. IX, s. 218. . mentarny, rezygnował z wielu przyjętych w parlamentach form za-cn0wania się. Posłowie BB nie zgłaszali praktycznie biorąc interpelacji- Wyrzekli się też (w lutym 1930 r.) nietykalności poselskiej 119> w trakcie obrad głównie sekundowali mówcom rządowym w charakterze hałaśliwej galerii. W 1928 r. klub BBWR wystąpił w roli wnioskodawcy 9 razy i tyleż samo w roku 1929. Wnioski dotyczyły spraw podrzędniejszej materii120, wyjątkiem był tu projekt ustawy samorządowej oraz projekt zmiany konstytucji — oba przygotowane w tajemnicy nie tylko przed opinią publiczną121,'lecz także przed posłami i senatorami Bloku122. Parlamentarzyści rządowi byli zresztą zaskakiwani posunięciami Piłsudskiego, rządu lub władz klubu i przy innych okazjach. Przykładem była sprawa tzw. najścia oficerów na sejm w październiku 1929 r.: posłowie BB nie zostali przez » i • • i ii VVJVŁ* TT VMJ ——————————— - - - Taktyka Piłsudskiego wobec sejmu II kadencji polegała na utrzy-stanu niepewności i dezorientacji posłów co do intencji * . i • _ ^ 1^,.«. Sławka wtajemniczeni w plan akcji mywaniu mywaniu oniiiu 1,1-^-..„_ — _ _ _. rządu: okresy zaostrzenia napięcia politycznego przeplatały się z okresami złagodzenia kursu („bartlowanie"). Marszałkowi udało się w sumie skutecznie mylić niektóre przynajmniej kluby opozycyjne Deklaracja BB o zrzeczeniu się nietykalności poselskiej, „Słowo", nr 36, 119 13 II 1930. l lyju. 120 Głównie lokalnych spraw gospodarczych i porządkowych — np. wniosek w sprawie uzupełnienia rozporządzenia prezydenta RP z 22 III 1928 r. o godzinach handlu i otwarcia zakładów handlowych i niektórych przemysłowych (Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Druki sejmowe, okres II, druk 379), czy wniosek w sprawie sprzedaży nieruchomości państwowej po byłej komorze celnej w Szycach w gm. Cianowice, pow. olkuski (ibid., druk 413). 121 Projekt ustawy samorządowej BBWR, „Czas", nr 43, 22 II 1929. Autor artykułu odnotowywał powszechne zdumienie, wywołane wpłynięciem projektu (druk 467), o pracach nad nim „nie było bowiem słychać". W projekcie podwyższano cenzus wieku do lat 24 (prawo czynne) i 30 (prawo bierne), wprowadzano dwustopniowość w wyborach do samorządu powiatowego. 122 Według relacji M. Sobolewskiego (ADzT, 670, referat pt. Obecna sytuacja Polityczna, mpis, ndt. [III-IV 1929], odpis). 123 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 30 X 1929 (rozmowa ze Sławkiem): "Radziłem mu, by na 10 minut przynajmniej przed posiedzeniem Sejmu zebrał swój klub dla ogólnikowego zawiadomienia go o akcji, bo inaczej będzie miał swój klub zupełnie niezdyscyplinowanym". Prorządowy dziennikarz Julian K. Malicki nazywa komunikat wydany przez Klub BBWR po zajściu „nikłym, bezbarwnym". (Marszalek Pilsudski a Sejm. Historia rozwoju parlamentu polskiego 1919—1936, W arszawa 1936, s. 409). l 103 L 102 (zwłaszcza w pierwszych miesiącach po wyborach), co następni wykorzystywał do dalszego kompromitowania przeciwników (casus stosunki Piłsudski —Daszyński). Wydaje się wszakże, iż dezorientacji ta • objęła także część klubu BBWR. Zwyczaj niewtajemniczania parlamentarzystów rządowych w zamiary „góry" przynosił niekc-rzyjstne konsekwencje w postaci dezintegracji Bloku oraz osłabienia jego możliwości propagandowych. Posłowie BB często nie rozumieli niuansów taktyki Piłsudskiego. Jego wypowiedzi „skłonni byli [... traktować dosłownie, a niepodejmowanie decyzji ostatecznych poczy. tywali za słabość"124. W klubie rodziły się obawy co do skutecz-ności przyjętej przez Marszałka linii postępowania i strach przed konsekwencjami załamania się tego kursu. „Taktyka Marszałka -uspokajał te obawy Walery Sławek — była zawsze taktyką, która nie szukała łatwych rozwiązań, ale rozwiązań celowych [...] Stąd wypływa, iż Komendant zawsze ciągnął każdą sytuację do tego, zdawałoby się momentu, kiedy struna może pęknąć. Toteż u wszystkich, którzy zwykle z Komendantem jakąś grę większą przepracowywali, ten strach, że struna może pęknąć, wywoływał wieczne przerażenie. Ale struna nigdy nie pękała [...] Proszę Panów, stwierdzam, że widzę w Klubie ten sam nastrój i przerażenie, że struna może pęknąć. Nie pęknie na pewno"125. „Decyzją ostateczną" była w mniemaniu części piłsudczykót ewentualna decyzja o rozpędzeniu parlamentu. W obozie rządząc rodziły się takie nastroje, a ich nosiciele uważali, iż krok byłby logicznym dopełnieniem do końca „majowej rewolucji" — lepi bowiem jednym śmiałym posunięciem przeciąć gordyjski węzeł ko; fliktu z parlamentarną i partyjną opozycją, niż demoralizować swe* szeregi prowadzeniem przewlekłej gry, w trakcie której stosował* metod sprzecznych z prawem staje się czymś codziennym i przf to „normalnym". Komentując te nastroje Stanisław Mackiewii pisał, iż w Polsce Jest jeszcze [...] wielu takich ludzi, którzy bew nawet z karabinu strzelali podczas zamachu stanu, lecz się nie zgoda objąć stanowiska przewodniczącego komisji wyborczej w warunkad »wyborów pod presją«. Pierwsze będą uważali za konieczne zbawienia ojczyzny, drugie za zajęcie zbyt paskudne"126. 124 Garlicki, Od maja..., s. 329. 125 ADzT, 694, wystąpienie Sławka w Klubie BBWR 26 III 1929, mat. 126 Cat, Jeszcze polemfca, „Słowo", nr 169, 27 VII 1928. 104 Nastroje takie nie omijały oczywiście szeregów Bezpartyjnego Bloku. Abstrahując tutaj od etycznej strony całego zagadnienia, trzeba zwrócić uwagę, iż ewentualna likwidacja parlamentu ,jednym pociągnięciem pióra" zwalniałaby posłów i senatorów BBWR z niewdzięcznych obowiązków, jakie nakładali nań zwierzchnicy Bloku, obowiązków, których sens i celowość nie wszystkim wydawały się jasne („bo skoro siła i słuszność jest po naszej stronie, po cóż zwlekać"). Dawał też znać o sobie nawyk zdawania się na inicjatywę j decyzję „góry" (nawyk przez tę zresztą „górę" kształtowany). Po roku istnienia organizacji Walery Sławek przyznawał, iż widzi w klubie oczekiwanie, że „wszystkie kasztany z ognia wyciągnie za nas Marszałek Piłsudski". Musimy zaś „i my włożyć naszą jak najbardziej zdecydowaną [...] pracę [...] Wielu z Panów w swej pracy [...] zanadto stawia kropki nad »i«, wyciąga zbyt dalekie konsekwencje. Nastrój jest, a więc niech Marszałek rozpędza Sejm, a więc niech będzie dyktatorem [...] tych kropek nad »i« nie trzeba stawiać. Dziś w dalszym ciągu z uporem i cierpliwością musimy pracować nad podniesieniem w społeczeństwie zrozumienia, że konstytucja jest zła i że musi być zmieniona"127. W skład Klubu Parlamentarnego BBWR wchodzili ludzie o bardzo różnym stażu politycznym. Klub dzielił się na kilka formacji środowiskowych. Podstawową (ze względu na znaczenie, a nie liczebność) stanowili ortodoksyjni piłsudczycy, o legionowo-peowiackim życiorysie, z Walerym Sławkiem, Bogusławem Miedzińskim i Bro-nisławem Pierackim na czele. W skład drugiej wchodzili przedstawiciele grupek sojuszniczych, głównie Partii Pracy (Marian Kościał-kowski, Adam Krzyżanowski) i Związku Naprawy Rzeczypospolitej (Felicjan Lechnicki, Zdzisław Lechnicki, Bolesław Srocki), które Popierały Marszałka już przed majem 1926 r., ale tak wtedy, Jak i obecnie rezerwowały sobie prawo do wyrażania własnych poglądów, dbały też o zachowanie w ramach obozu sanacyjnego Biezależności organizacyjnej. Do trzeciej formacji należy zaliczyć nowych, pomajowych sprzymierzeńców Piłsudskiego. Pierwszoplanową r°l? odgrywała tu grupa polityków konserwatywnych (Janusz Radzi- AAN, ZPWiM, 21, przemówienie Sławka w Klubie BBWR 24 IV 1929, wiłł, Marian Sobolewski, Zdzisław Tarnowski) oraz przedstawici^ sfer kapitalistycznych (Jan Hołyński, Hipolit Gliwic, Jan Goetz-OJco. cimski). Osobną, wcale nie najmniej pokaźną, formacje stanowj] w klubie ludzie rzeczywiście bezpartyjni, nierzadko apolityczni reprezentanci biurokratycznego zaplecza pomajowego systemu (urzędj nicy, pracownicy aparatu administracyjnego, nauczyciele). Istniał) wreszcie w klubie BBWR takie nieliczne grupki, jak tzw. grupj chłopska (Jakub Bójko, Józef Sanojca) czy grupa katolicko-ludo\vi (ks. Jan Czuj, ks. Jan Madej). Jak wszystkie podziały, tak i ten nuj oczywiście charakter o tyle umowny, iż w parlamentarnej reprezenj tacji Bloku istniały postacie, mieszczące się swobodnie w więcej niż jednej kategorii naraz. Analizując w maju 1928 r. skład Bezpartyjnego Bloku ksiąą] Radziwiłł widział w nim trzy liczące się środowiska polityczne: „Grupę wojskowych, zachowawczą i lewicową. Trzonem jest grupa wojskowych, z którymi konserwatystów łączą jak najlepsze sto-, sunki"12^. Według pochodzącej z listopada tegoż roku opinii innego konserwatysty, Tadeusza Dybowskiego, kierownictwo Blokiem spoczywało całkowicie w rękach Sławka i jego kolegów z grupy „pułkowników", w czym widział Dybowski gwarancję pomyślnego dla konserwatystów rozwoju sytuacji, zalecał więc większe zainteresowanie „naszych członków działalnością parlamentarnych grup regionalnych,] a także tworzącymi się komitetami doradczymi przy wojewodach"l2'. Latem 1928 r. konserwatyści oraz przedstawiciele sfer przemysłowych zawiązali Koło Gospodarcze Posłów i Senatorów BBWR, w którego skład weszło 34 parlamentarzystów130. Koło — mówił w początkach 1929 r. Marian Sobolewski — „to bezwzględnie najsilniejsze i najpoważniejsze ugrupowanie w łonie Bezpartyjnego Bloku. Można pc-wiedzieć, że w Bloku wbrew woli Koła Gospodarczego absolutnie nic stać się nie może, wszystko wymaga choćby milczącej j< zgody" i3i. Czytając te opinie trzeba wszakże pamiętać, iż BBWR w ciąg" pierwszego roku swego istnienia nie przejawiał (poza naradami konstytucyjnymi) żadnej poważniejszej działalności, toteż przypisywanie jakiejś grupie dominującego wpływu na tę nieistniejącą działal-n0ść jest rzeczą bałamutną. Cytowane wypowiedzi należy raczej rozumieć jako wyraz przeświadczenia, iż sfery przemysłowe i ziemiańskie (skupione w tzw. Komitecie Gospodarczym) mają możliwość wpływania na decyzje (głównie w sprawach gospodarczych) legionowego otoczenia Marszałka. Funkcjonujący tam w roli sztabu Wodza nułkownicy" łączyli w swych rękach kierownictwo Blokiem z pełnieniem najwyższych stanowisk w administracji państwowej. Z tego jednak, iż od roku 1928 rządzili oni coraz częściej państwem (o ile Piłsudski im na to pozwalał), nie należy wyciągać wniosku, iż cząstka udziału w tej władzy przypadała na Bezpartyjny Blok. Przywoływany wyżej Sobolewski przyznawał w innym miejscu, iż BBWR jako organizacja nie ma wiele do powiedzenia, że możliwość dyskusji na temat taktyki i programu działania w łonie Bloku nie istnieje, o wszystkim decyduje bowiem kilku „pułkowników", dopuszczających co najwyżej do swojego grona nielicznych polityków z zewnątrz132. Najważniejszym wystąpieniem Klubu Parlamentarnego BBWR w latach 1928 — 1930 było zgłoszenie wniosku w sprawie rewizji konstytucji133. Ponadto kierownictwo klubu (i Bloku) przywiązywało jeszcze dużą wagę do przeprowadzenia w parlamencie budżetu. Inne kwestie odsuwano „na później", starając się, by nie były one dyskutowane i rozstrzygane już obecnie — BBWR nie posiadał przecież większości w sejmie. Generalnie natomiast klub BBWR miał być przede wszystkim instrumentem (jak się okazało niezbyt sprawnym) zamierzonej przez Piłsudskiego brutalizacji form konfliktu z opozycją. Do jednego z głośniejszych incydentów doszło na posiedzeniu sejmu 6 listopada 1928 r., kiedy to Walery Sławek obraził socjalistycznego posła Zygmunta Marka, nazywając jego krytyczne wobec Marszałka wystąpienie „bezczelnym łajdactwem". W epilogu tej sprawy Sławek wyzwał na pojedynek prezesa klubu parlamentarnego PPS, Mieczysława Niedziałkowskiego, i choć do krwawej rozprawy między preze- 132 Ibid., s. 146. 133 Druki sejmowe, okres II, druk 243. 128 Cyt. za: Władyka, Działalność polityczna s 110 '» Ibid., s. 122-123. "" ' 130 Skład koła - ibid., s. 109. 131 Ibid., s. 145. 106 L sami ostatecznie nie doszło, cała ta historia była świadectwe^ dążeń „pułkowników" do wniesienia w obyczaje parlamentaruj nowych, raczej niezwykłych metod walki politycznej. Agresywna postawę w stosunku do opozycji zajął też klub BBWR w momencj dyskusji nad wnioskiem o postawienie Gabriela Czechowicza prze< Trybunałem Stanu. Referujący ten wniosek Herman Lieberman wspo-minął, iż już po kilku jego zdaniach „zawrzało i zawyło na ławac] stronnictwa rządowego [...] Protokół stenograficzny Sejmu nie daje żadnego obrazu huraganu obelg, wyzwisk, okrzyków wściekłości i prowokacji, które padały z ław obozu rządowego [...] Nie było żadnej różnicy miedzy przywódcami a zwyczajnymi szeregowcami [ wszyscy byli jednacy w myśleniu i poniewieraniu mojej osoby; cechował ich wszystkich jednakowy poziom kultury politycznej w reagowaniu na przeciwieństwa ideowe i polityczne"134. Nie zawsze jednak klub BB występował jako tak namiętny obrońca polityki rządu. W momentach, gdy na czele gabinetu stal Kazimierz Bartel, dawał o sobie znać ukryty antagonizm pomiędzy nim a sterującymi Bezpartyjnym Blokiem wojskowymi z otoczenia Piłsudskiego. Na ujemne skutki „ciągłej walki" Bartla z „pułkownikami" skarżył się Marszałkowi Janusz Radziwiłł w marcu 1930 r. lecz usłyszał w odpowiedzi, iż zapobiec temu „w obecnym momencie [...] trudno"135. Jak dalece zresztą współczesnym wydawał się niepewny rezultat tego konfliktu, świadczy inny fragment tej rozmowy, pokazujący, iż Radziwiłł dopiero wtedy nabrał przekonania, „że w stosunku do Sejmu Mężem Zaufania Marszałka jest płk Sławek, a nie p. Bartel, jak i to, że płk Sławek działa ściśle pod dyrektywami Marszałka w przeciwstawieniu do Bartla"136. Nie najlepsze stosunki między Bartlem a Bezpartyjnym Blokiem nabrały publicznego rozgłosu w trakcie sesji budżetowej w styczniu 1929 r., kiedy to w momencie głosowania nad wnioskiem Narodowej Demokracji o yotuffl nieufności wobec ministra sprawiedliwości, Stanisława Cara, 38 posłów BB było nieobecnych na sali. W skierowanym do Sławka piśrn>e Bartel stwierdzał w związku z tym, iż „brak zainteresowania [.••! 134 Pamiętniki Hermana Liebermana, „Kultura" [Warszawa], nr 9, 26 II 196" 135 ADzT, 700, projekt protokołu z posiedzenia Komitetu Zachowawczeg" z 7 III 1930, mpis. U6 Ibid. • . 108 ujawniony w ten sposób publicznie przez Klub, którego programem politycznym i racją bytu jest współpraca z Rządem, nie przyczynia s,? [...] do wzmocnienia powagi Rządu w opinii publicznej"137, glawek w swej odpowiedzi deklarował, że „Klub lojalny stosunek do Rządu zachowuje w całej pełni", informował o ukaraniu naganami posłów, których absencja była nieusprawiedliwiona, bronił generalnie taktyki prezydium klubu, ale jednocześnie przyznawał, że „częściowe rozluźnienie dyscypliny w Klubie istotnie ma miejsce [...] wina tego zjawiska nie obarcza wyłącznie mnie"138. Całe to wydarzenie zostało jednoznacznie zinterpretowane jako przejaw rosnącego konfliktu między Bartlem a grupą wojskowych; pogląd taki podtrzymywany jest także przez współczesną literaturę139. Widzieliśmy jednak wyżej, iż w otoczeniu Piłsudskiego mówiło się wiosną 1929 r. o nie najlepszej kondycji Bezpartyjnego Bloku, toteż można uznać, że usprawiedliwienia Sławka nie były li tylko retorycznymi zwrotami, incydent zaś z głosowaniem niekoniecznie stanowił jedynie świadectwo makiawelskiej polityki „pułkowników" 14°. Widzieliśmy także, że symptomy kryzysu w BBWR wzbudziły wówczas duże zaniepokojenie Świtalskiego. Od momentu objęcia urzędu premiera (14 kwietnia 1929) wykazywał on duże zainteresowanie sytuacją wewnątrz Bloku, wyprzedzając nawet niekiedy w pomysłach i inicjatywach samego Sławka i jego kolegów z prezydium klubu. Już 30 kwietnia Świtalski spotkał się z grupą senacką BB, a w wygłoszonym tam przemówieniu akcentował, iż Blok powinien mniej zwracać uwagę na zagadnienia bieżącej polityki rządu, by stać się za to „narzędziem propagandy myśli państwowej, gdyż tylko poprzez zdobycie opinii można dojść do form nowych i racjonalnych bez uciekania się do wstrząsów"141. W roli architekta najbliższej 137 AAN, BBWR, 11, pismo K. Bartla do W. Sławka z 31 I 1929, mpis, oryg- Wniosek endecki upadł dzięki absencji w szeregach jego zwolenników 'm- in. klubu chadecji, NPR i Stronnictwa Chłopskiego). 138 AAN, BBWR, 12, list W. Sławka do K. Bartla z 31 I 1929, mpis, °ryg. 139 A. Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym, Warszawa 1980, s. 144. 140 Absencja części posłów BB była rzeczywiście usprawiedliwiona. 141 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 30 IV 1929 (przemówienie na °biedzie grupy senackiej BB). 109 działalności klubu BBWR wystąpił także Świtalski w trakcie „^ kownikowskiej" konferencji, jaka odbyła się z jego inicjatyw 22 kwietnia (z udziałem Sławka, Prystora, Becka, Składkowskie& 0> i Matuszewskiego). Premier domagał się od BB rozpoczęcia „marsa propagandowego" pod hasłami antyparlamentarnymi, za zmianą kój stytucji oraz propagandą na rzecz zbierania funduszu dyspozycyjne^ dla ministra spraw wojskowychI42. Świtalski zapowiedział równiej („uprzedziłem Sławka..."), iż będzie usiłował osobiście wpływać ton prasy prorządowej w kwestii konstytucyjnej143. Naciski Świtalskiego dały o tyle rezultaty, iż już dwa dni późnią Sławek oznajmił zdumionym członkom Klubu Parlamentarne^ iż odstępuje od jednej z zasad, którą usiłował dotychczas klubów, zaszczepić: „W obecnej sytuacji muszą Panowie pójść i na wiec. to jest na to, od czego Panów powstrzymywałem przez dłuższj okres. Twierdzę dalej, że wiece nie dają pogłębienia świadomości społeczeństwa, ale za to mogą dać sprawdzian nastrojów w sto sunku do tego, co się dzieje [...] Prosić będę Panów o zwrócenit specjalnej uwagi na te tereny, gdzie przeciwnik jest mocny" W lipcu 1929 r. rozpoczęła działalność (pod przewodnictweu Sławka) parlamentarna komisja do propagandy i wieców BBWR ustalająca terminy i trasę objazdu kraju przez rządowych parlamentarzystów145. Jak widzieliśmy, Świtalskiemu, zaniepokojonemu konfliktami wewnątrz Bloku, nie udało się sprowokować Piłsudskiego do wypowiedzenia jednoznacznej opinii na temat samej formuły BBWR l lipca 1929 r. odbyła się jedynie narada wąskiego grona kierowniczego (Piłsudski oraz Świtalski, Sławek i Prystor) poświęcona i« Ibid., zapis z 22 IV 1929. W styczniu 1929 r. sejm wykreślił z budżetu kwoty przeznaczone na fundusz dyspozycyjny min. Składkowskiego (MSW), Piłsuir skiemu zaś zmniejszył fundusz o 2 min zł. W odpowiedzi na to sanacja rozpoczffe akcję publicznego zbierania składek i datków, wykorzystując propagandowo fakt, * z funduszu ministra spraw wojskowych finansowana była zwykle działalność wywiad* i kontrwywiadu wojskowego (walka ze szpiegostwem). 143 Ibid. 144 AAN, ZPWiM, 21, przemówienie W. Sławka na posiedzeniu Klubu 24 IV 1929, mat. po w. i« ADzT, 694, pismo Komisji do Z. Tarnowskiego z 17 VII 1929, oryg. 110 perspektywom rozwoju sytuacji i zadaniom stojącym w związku z tym Przed Bezpartyjnym Blokiem. Zapytani przez Piłsudskiego 0 zdanie w kwestii wyboru momentu decydującej rozgrywki z opo-gycją trzej „pułkownicy" wypowiadali się zgodnie za uderzeniem jeszcze przed końcem roku kalendarzowego, argumentując, że „czas nie pracuje dla nas". Opinia publiczna odwraca się bowiem od władzy, \v miarę jak hasła sanacji moralnej okazują się bez pokrycia: gromadzi się więc „dużą niechęć i zawiść do »kliki rządzącej«, którą, oczywiście, posądza się, że czerpie korzyści materialne z Rządu. Pod tym względem sprawa Miedzińskiego dużo zaszkodziła"146. Ponadto brak zdecydowanego rozstrzygnięcia konfliktu z opozycją powoduje, „że bardzo wielu ludzi poczyna się asekurować na stronę sejmową, nie chcąc proklamować się jako wyraźni zwolennicy Rządu"147. Piłsudski „nie był tak pesymistycznych zapatrywań", wskazywał m. in. na pojednawcze stanowisko opozycji lewicowej („wizyta Daszyńskiego")148 oraz na „brak siły" ze strony prawicy. Marszałek zdecydował więc, iż jest jeszcze dość czasu, by lepiej przygotować uderzenie od strony propagandowej, szczególnie, że BBWR nie wypełnił w tej dziedzinie swego zadania. Orężem propagandowym była dla Piłsudskiego cały czas sprawa rewizji konstytucji. Nakazany przez niego scenariusz postępowania wyglądał następująco: „Sławek ma się zwrócić do zarządów stronnictw z tym, że chce się porozumieć z nimi na temat konstytucyjny. W momencie, gdy te pertraktacje nie dadzą rezultatu, BB ma w najbardziej jaskrawy sposób zaznaczyć w sejmie, że na spychanie sprawy konstytucji nie pozwoli. Jest to moment, przy którym można pójść na rozwiązanie sejmu. Punktem, który Komendant uważa za naj- 146 Najwyższa Izba Kontroli zakwestionowała legalność niektórych wydatków °- Miedzińskiego (jako ministra poczty) z jego funduszu dyspozycyjnego. 147 Wszystkie cytaty z AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z l VII 1929 (konferencja z Komendantem, min. Prystorem i płk. Sławkiem). Kilka tygodni Wcześniej Świtalski za bardzo niebezpieczne uważał szerzenie się plotki, „że Ko-"tendant właściwie niczym się nie interesuje, a za niego działa żrąca się między sobą klika". Świtalski, Wypowiedzi..., sg. 1625, okres 14 IV 1929-21 IV 1929, s. 31. 148 Na dwa dni przed wyznaczoną rozprawą Trybunału Stanu w sprawie 2echowicza, tj. 24 VI 1929, marszałek sejmu Ignacy Daszyński złożył poufną 12ytę Piłsudskiemu, przynosząc propozycję „uformowania stałej większości parla-mentarnej", złożonej z BBWR, PPS i PSL „Wyzwolenie". SIŁ ,,„ ważniejszy, byłoby atakowanie bezkarności poselskiej [...] Drugi* punktem, który trzeba umieć spropagować, jest to, że sejm wszystkie! spraw, które chce na siebie wziąć, załatwić nie może [...] Ko mendant jest za zwołaniem konferencji przywódców stronnictw "152' natormast Walery Sławek na zjeździe BBWR w Łodzi (czerwiec 1929) oświadczał: „chcielibyśmy doprowadzić do uchwalenia nowej Konstytucji bez uciekania się do gwałtów i bez zamachu stanu. Chcielibyśmy, by nacisk społeczeństwa na posłów był zdecydowany i silny. Zdrowiej czasem połamać kości jednemu posłowi, niż doprowadzić do konieczności użycia karabinów maszynowych" 153. Wystąpieniom tym wtórowały pełne pogróżek głosy wielonakładowej prasy sanacyjnej. Zresztą powołanie rządu Świtalskiego samo w sobie stanowiło zapowiedź zdecydowanego kursu: jak to mówili Marszałkowi jego współpracownicy l lipca — „działa [...] sugestia, że Komendant rzucił swoją ostatnią stawkę, jaką są pułkownicy" '54. „Kompromisowych" posunięć Piłsudskiego nie należało oczywiście brać dosłownie, nie wszyscy jednak w Bezpartyjnym Bloku dostrzegali taktyczny, pozorujący charakter niektórych działań Marszałka. Przed niebezpieczeństwem dosłownego traktowania wypowiedzi Piłsudskiego przez parlamentarzystów rządowych przestrzegał Świtalski jeszcze wiosną 1929 r., postulując, by w razie zwołania konferencji konstytucyjnej „z góry określić, że jest to tylko trick i [...] by w łonie BB wytworzyć przekonanie, że jest to tylko posunięcie taktyczne, ale nie próba istotnego porozumienia się ze stronnictwami, co byłoby rzeczą dla BB demoralizującą"155. Nie wydaje się jednak, by prezydium wzięło sobie do serca te przestrogi i wtajemniczyło członków klubu w sens podjętej latem gry. Przeżywane przez posłów i senatorów BBWR rozterki znalazły swój wyraz w trakcie poufnej konferencji u premiera Świtalskiego 17 Października 1929 r. Inicjatorem tego spotkania („herbatki"), która odbyła się na kilkanaście dni przed otwarciem jesiennej sesji sejmu, był Świtalski. Rankiem 17 października klub BBWR zebrał się na posiedzeniu Plenarnym (również poufnym), wysłuchując półtoragodzinnego prze- 152 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Sprawozdania stenograficzne (cyt. dalej: Spra-*°zdania stenograficzne), okres II, pos. 41. 30 l 1929, XLI/50. lj3 Ajnenkiel, op. cit., s. 160. 154 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z l VII 1929 (konferencja z Ko-mendantem, min. Prystorem i pik. Sławkiem). 155 Ibid., zapis z 20 VI 1929 (rozmowa z płk. Sławkiem). 112 8 — A. Chojnowski, Pifsudczycy u mówienia Walerego Sławka156, natomiast po południu parlamentar^ ści rządowi zaproszeni zostali do gmachu Prezydium Rady Ministrói gdzie honory gospodarza pełnił Świtalski — on też zagajał spotkań i podsumowywał dyskusję157. Posłowie i senatorowie, jako „stykaj się ze społeczeństwem", mieli wypowiedzieć swe uwagi na trudności, które „rząd [...] napotyka, a o których może nie wj dzieć"158, poinformować rząd „o czym się u dołu słyszy" 159. W pralt, tyce wypowiadali się oni głównie na temat taktyki polityczne] obozu rządzącego. W trakcie konferencji zarysowało się kilka wątków tematycznych, Niemalże wszyscy zabierający głos za największy mankament istni jącej sytuacji uważali brak jasnej decyzji władz obozu sanacyjneg co do metody rozstrzygnięcia konfliktu z opozycją. Jak to sformułowa senator Stefan Boguszewski, „gorszy jest ten stan rzeczy, jaki dzisiaj jest, niż rozstrzygnięcie, czy ono będzie takie, czy inne [...] byleby byli rozstrzygnięciem definitywnym"160. Brak tej decyzji prowadzi bowiea do „spadku autorytetu władzy, do zwątpienia w jego siłę, rozzuchwali zaś opozycję, zachęcając ją do coraz bardziej bezkarnych atakói na system i osobiście na Marszałka Piłsudskiego. Stan tymczasowość utrudnia ponadto konsolidację obozu rządzącego, prowadzi do braki 15(1 Według „Głosu Narodu" (19 X 1929) Sławek powiedział m. in., że „nieodzownym jest stworzenie jak największej zwartości Klubu BB, przy której Bi zwartości Klub będzie mógł przeprowadzić swoje zamierzenia, a także i rewizji konstytucji". Poza Sławkiem zabrał głos płk Koc, który poinformował o zamierzeniad| kierownictwa Bloku w dziedzinie polityki prasowej (zamknięcie dzienników „Epoka" i „Głos Prawdy", stworzenie nowego dziennika wielonakładowego). Por. Plenarit\ posiedzenie Klubu BBWR, „Słowo", nr 141, 18 X 1929. 157 Protokół konferencji opublikował M. Motas, Na „herbatce" u premieft Świtalskiego, „Teki Archiwalne", 1961, nr 8. Nie przekonująca jest teza Motas*| jakoby Sławek przemawiał także na spotkaniu popołudniowym (ibid., s. 182) Świtalski w końcowym przemówieniu wspomina wyłącznie o swoim zagajeni"' natomiast z dwóch mówców, powołujących się na mowę Sławka, jeden — SurzJ' cki -~ odnosi ją wyraźnie do posiedzenia przedpołudniowego, natomiast drugi Krzyżanowski — nie podaje żadnych wskazówek, umożliwiających rozstrzygnięcie w kwestii. Zachowany stenogram zawiera przemówienia 13 mówców oraz końcoW wystąpienie Świtalskiego. 158 ibid., s. 228. ., i-S9 Ibid., s. 217 (Dybowski) iso Jbid., s. 199. 114 koordynacji działań, a także do defetyzmu i kunktatorstwa. Widać to na przykładzie BBWR, które jest politycznie [...] chwiejne. Ta Ljeczna chwiejność jest klęską obozu Marszałka Piłsudskiego"161. Iposeł Józef Sanojca powołując się na inicjatywy Świtalskiego i Sławka, zapraszające opozycję do udziału w dyskusji, posuwał się nawet twierdzenia, że „polityka Bloku [...] nie jest zgodna z polityką Marszałka Piłsudskiego. Wystąpienia pana marszałka nie stoją w żad-nej łączności ani z wystąpieniem w sejmie, ani z wystąpieniami zadu [...] Marszałek Piłsudski pozostał w opinii publicznej odosobnionym [...] W enuncjacjach Marszałka [...] jesteśmy poniewierani, powiada on, że my przedstawiciele BB kłaniamy się do opozycji"162. Parlamentarzyści rządowi, nie rozumiejąc najczęściej przyjętej przez Piłsudskiego taktyki, domagali się więc podjęcia jak najszybciej jednoznacznej decyzji: „nie odwlekajmy dłużej, ale rozwiążmy ten stosunek" (rządu do sejmu)163. Jedynie dwaj mówcy, reprezentujący środowisko dawnej Partii Pracy (Adam Krzyżanowski i Tadeusz Dybowski), zwracali uwagę, że decyzje polityczne należy podejmować po uwzględnieniu gospodarczego aspektu sytuacji, natomiast poseł Władysław Kosydarski apelował, by zachować cierpliwość i zdać się na decyzje Marszałka164. Nie było natomiast zgodności na sali w kwestii charakteru ewentualnego rozstrzygnięcia konfliktu z opozycją. Dyskusja wykazała polaryzację stanowisk pod względem stosunku do systemu parlamentarnego i partyjnego. Skrajnie antyparlamentarne stanowisko zajął „ludowiec" Sanojca. Domagał się on „zaostrzenia metod walki", ^unicestwienia" sejmu. Trzeba powiedzieć jasno, „że zmierzamy do zmiany konstytucji, że dążymy do nowego ustroju politycznego, który będzie dokonany z sejmem czy poza sejmem". Nastroje w społeczeństwie są takie, iż gdyby „byliby aresztowani wszyscy Posłowie do posłów BB włącznie, to nad tym faktem nikt w Polsce ty nie zapłakał"165. Również poseł Henryk Lowenherz (niegdyś 161 Ibid., s. 194 (Sanojca). 162 Ibid., s. 193. I6( Ibid., s. 218 (Dybowski). 164 Ibid., s. 212 — 213. W. Kosydarski, poseł z tarnopolskiego, przed rokiem w szeregach PSL „Piast". 165 Ibid., s. 194, 196. działacz PPS) uważał, iż w walce z „partyjnictwem" o kompr0 misowych rozwiązaniach nie może być mowy, musi być ona „z bej względnością przeprowadzoną do końca [...] Sejm może istniej jeśli ma dwa, trzy obozy, ale nie może funkcjonować parlamentarya, jeśli w samym sejmie istnieje 21 klubów poselskich [...] W s łonie sejmu są posłowie mniejszościowi [...] którzy wraz z nistami stanowią 1/3 część sejmu, a którzy jawnie mówią, że daj do rozbioru Polski [...] Trudności leżą w partiach jako takich" Wtórował tym glosom poseł Kosydarski, który mówił o „fanatyzm! władzy", panującym wśród polityków opozycyjnych: „rozmawiałei z Niedziałkowskim i Żuławskim. Powiadam, do czego to wszystla zmierza? — Do walki. Czego chcecie? — Władzy [...] Ci luda zupełnie stracili orientację [...] Proszę Panów, my nie możem] stanąć w połowie drogi. Jestem przekonany, że gdybyśmy poszl na współpracę z sejmem, to utracilibyśmy to, co się już uzys kało"167. Kilku mówców sprzeciwiało się jednak tak radykalnemu posta wieniu sprawy. Senator Boguszewski: „na dłuższy okres czasi rządzenie bez ciała parlamentarnego uważam za niemożliwe Jeżeli mam swój osobisty pogląd wyrazić, to uważam jednak s możliwe przeprowadzenie nie w całej rozciągłości, ale w głównycl zasadach zmian konstytucyjnych i przy obecnym sejmie, tylko przj odmiennej taktyce [...] tak rozumiałem zawsze taktykę naszegi prezydium, które dążyło do przegrupowania, do zmian w naczelnyd władzach poszczególnych stronnictw, ale nie zmierzało dotychczas do całkowitego unicestwienia stronnictw jako takich"168. Poseł Dy-bowski: „Jeżeli analizować, czy istnieją możliwości przeprowadzeni) naszego zadania drogą parlamentarną, to odpowiedź wypadnie negatywnie [...]. Nie taję, że moja sympatia kazałaby mi zaws# być za tym, aby takie możliwości stworzyć [...] i muszę tu raźnie powiedzieć, że przekreślenia parlamentaryzmu byłoby prze* mnie i przez grupę moją przyjęte nieżyczliwie" 169. i«> Ibid., s. 202-203. 167 Ibid., s. 211-212. 168 Ibid., s. 198-199. 16" Ibid., s. 218. Wiele miejsca poświecono na konferencji samemu Bezpartyjnemu Blokowi. Niezadowolenie z sytuacji, w jakiej znajdowała się organizacja po półtorarocznym okresie istnienia, było powszechne. Kolejni mówcy opisywali wypadki lekceważenia okazywanego przedstawicielom BB przez administrację państwową, wypadki dezawuowania Igloku, przywoływali przykłady braku koordynacji między działaniami rządu, a wystąpieniami BBWR. Dyskutanci przyznawali, iż aktywność organizacji jest niewystarczająca (nawet na forum parlamentarnym), iż pogrąża się ona w grupowych i klikowych rozgrywkach 17°. Diagnozę przyczyn toczącej BBWR choroby postawił Janusz Radziwiłł: „Blok dotychczas był w niezmiernie ciężkim położeniu, bo był poniekąd skazany na bezczynność, i to jest może najcięższe dla grupy politycznej, a specjalnie dla naszej grupy, która składa się z elementów bardzo różnorodnych, zebranych w imię jednego bolącego nas hasła interesów Państwa Polskiego. Najsmutniejsza jest ta sytuacja niezmiernie ciężka, o ile się przez cały szereg miesięcy jest skazanym na terenie, gdzie chciałoby się aktywnie pracować, na bezczynność [...] Jeżeli będziemy powołani do aktywnej roboty z pewnym określonym celem, a tym celem jest zmiana konstytucji f...] to nastrój w kraju od razu się zmieni [...] twierdzę, że Blok jest odpowiednim narzędziem, żeby cały szereg rzeczy aktywnych przeprowadzić"171. Przebieg dyskusji potwierdził więc istnienie wewnątrz klubu BBWR istotnych rozbieżności stanowisk, ujawnił słabość więzi między przywódcami BB a aktywistami organizacji, poświadczył niezrozumienie przez część klubu meandrów polityki Piłsudskiego. Zaproszeni właściwie po raz pierwszy do głosu parlamentarzyści BB skwapliwie skorzystali z okazji i wyleli swe żale, dając wyraz swym obawom 0 przyszłość obozu; ich wystąpienie cechowała frustracja, tak zrozumiała u członków klubu nazywanego rządowym, który „skazany 170 „Jeżeli w jakimś miejscu jest dwóch urzędników i obydwaj z naszego kierunku, to ten jeden nie będzie cierpiał drugiego [...] a wszyscy inni z innych Partii będą czekać i podjudzać, aż ten jeden doprowadzi do usunięcia tego drugiego, P° to, by samemu ulec podobnemu losowi". Ibid., s. 205 (Lowenherz). 171 Ibid., s. 208-209. W związku z kwestią konstytucji T. Dybowski domagał S|?, by rząd określił swój stosunek do projektu BBWR (ibid., s. 219). U7 116 na bezczynność" nie miał wpływu na politykę tego rządu, o jego Ą zamiarach dowiadywał się nie zawsze w pierwszej kolejności172 Ujawnione w trakcie dyskusji napięcia, panujące w klub] BBWR, starali się rozładować obaj zabierający głos przedstawici grupy „pułkowników". Bogusław Miedziński mówił o panuj w kręgach inteligencji prorządowej psychozie „przyspieszenie decyzji apelując, by jednak zaufano Piłsudskiemu: „wybór odpowiedni momentu wymaga niewątpliwie zimnej krwi. Ten, który ma do operacji wie, kiedy wybrać odpowiedni moment [...] Pacjenta boi nic więc dziwnego, że woła »prędzej«, ale przecież w rękac lekarza leży decyzja" 17-\ Uspokajając obawy członków klubu, mó\vc akcentował, iż siła jest po stronie władzy. Dopóki zaś sytuacj gospodarcza nie pogorszy się radykalnie, dopóty opozycja nie uzysk poparcia mas: „Z hasłem ściśle politycznym, z interpretacją konstj tucji, względnie zakresu władzy politycznej swoich przywódco* nigdy masy na ulicę nie wychodzą, nigdy robotnik nie pójdą na barykady, bo rodzona żona pysk by mu sprała" 174. Miedzińsl przestrzegał jednocześnie parlamentarzystów rządowych przed pra cenianiem swojej roli — nikt w otoczeniu Piłsudskiego cudów p Bezpartyjnym Bloku się nie spodziewał. Również i podsumowujący przebieg spotkania Świtalski akcento wał bezpodstawność obaw o przyszłość, żywionych przez częś klubu. Społeczeństwo rozumie przecież dobrze, „że nawrót do sto sunków sprzed maja 1926 r. jest niemożliwy [...] i panowie mąci ten atut w swoich rękach i ten atut powinniście wygrywać"17i Premier skrytykował panujące w klubie nastroje bierności i oczek) wania na rozwiązanie wszystkich problemów przez Marszałka i rzi lecz jednocześnie zganił mówców za wtrącanie się w nie sw sprawy, tzn. sprawy taktyczno-polityczne. Te zaś, „Panowie wybaczcfj 172 Podczas posiedzenia sejmu 28 II 1929 r. doszło do charakterystycznej] incydentu: „poseł Bagiński: A jak przygotowano ten cały projekt konstytuuj1 [...] Poseł Sanojca: tego nawet my nie wiemy, a pan chce wiedzieć? (wesoM huczne oklaski). Poseł Langer: Zdradził tajemnicę stanu!" (Sprawozdania s .graficzne, okres II, 54 pos. z 27 II 1929, XIV/15). 173 Motas, op.cit., s. 225-226. 174 Ibid., s. 224. "f Ibid., s. 231. u .] będę omawiał wtedy, kiedy będzie na to czas i miejsce i będę je omawiał z panem prezesem klubu. Kwestie taktyczno-.polityczne nie nadają się do omawiania w gronie większym"17fi. Kilkanaście dni później, jak gdyby dla potwierdzenia tych słów, klub BBWR został znów postawiony przez swe kierownictwo przed faktami dokonanymi, operacja zwana „najście oficerów na sejm" okazała się bowiem dla parlamentarzystów rządowych zupełnym zaskoczeniem. 8. Problem unifikacji politycznej BBWR Zanotowane w trakcie „herbatki" u premiera różnice stanowisk nie były niczym nowym. Wszakże BBWR stanowił od początku konglomerat rozmaitych grupek i środowisk politycznych. W październiku 1929 r. te rozbieżności poglądów miały jednak inne znaczenie jakościowe aniżeli w marcu 1928 r. Bezpartyjny Blok zrodził się jako porozumienie wyborcze i opinia publiczna, jak również część środowisk, które dały swych kandydatów liście nr l, sądziła, że porozumienie to ma charakter doraźny, a po spełnieniu swych zadań w trakcie wyborów Blok przestanie istnieć. Równocześnie już na samym początku BBWR wyróżniała cecha, z której powodu stał się on bytem trwalszym. W odróżnieniu od klasycznych koalicji wyborczych (w rodzaju bloku Chjeno--Piasta w roku 1922) BBWR nie był porozumieniem stronnictw czy organizacji. Przedstawiciele poszczególnych grup politycznych, którzy znaleźli się na liście nr l, nie zostali tam umieszczeni Jako reprezentanci tych grup, lecz jako cieszący się (mniejszym lub większym) autorytetem osobistym działacze publiczni (tak było Przynajmniej w założeniu). Wprawdzie liderzy poszczególnych środowisk pertraktowali ze Świtalskim i Sławkiem o dogodny podział Mandatów, w końcu jednak ich wpływ na oblicze list wyborczych był niewielki, o wszystkim decydowało bowiem w ostatecznej instancji kilkuosobowe grono twórców BB (praktycznie wspomniana dwójka Ibid., s. 229. 119 A-»^ 118 „pułkowników"); o zgodę na kandydowanie pytano pojedync$ osoby, nie zaś organizacje. Utrzymanie Bezpartyjnego Bloku przy życiu było również rezul. tatem odgórnej decyzji jego twórców. Pierwszy krok polegał, ja| widzieliśmy, na utworzeniu wspólnego dla posłów listy nr l, nr 2| i nr 30 klubu parlamentarnego, potem kół regionalnych posłó\» i senatorów, wreszcie do Bloku wciągnięto szereg osób spoza grona parlamentarnego. W wyniku tych przemian BBWR upodabniał się do stronnictw politycznych. Ewolucja ta nie została jednak dopro-wadzona do końca, przeszkodą była zadekretowana wszakże przez założycieli Bloku jego antypartyjność. Realia codziennego życia, a zwłaszcza wymogi walki z opozycją narzucały jednak Blokowi prawa rozwojowe. Mógł się więc Sławek zżymać na określenie „partia", mógł wyrzec się „programowo" sformułowania programu politycznego Bloku, nie zmieniało to jednak faktu, iż w miarę upływu czasu w „coraz większej ilości kwesta zostawali członkowie Bloku skrępowani wspólnymi uchwałami, rezolucjami, dyrektywami". Dla przywódców BBWR do rangi jednego z ważniejszych problemów urastała stopniowo sprawa dyscypliny politycznej wewnątrz organizacji. „Blok konkurował coraz bardziej i pod względem organizacyjnym i pod względem programowym ze stronnictwami, których członkowie wchodzili w jego skład, coraz bardziej krępował swobodę działalności tych stronnictw [...] Czynniki kierujące Bloku domagały się skutecznie, by stronnictwa, których członkowie wchodzą w skład Bloku, nie prowadziły jawnej działalności politycznej" m. Aczkolwiek, trzeba to jeszcze raz powiedzieć, nie dowodziło to ostatecznego przekształcenia się BBWR w partif polityczną, pokazywało jednak ewolucję, jaką przeszedł on w ciągu 19 miesięcy istnienia. Ostateczny rezultat tej ewolucji miał zależeć m. in. od reakcji poszczególnych środowisk wewnątrz Bloku na stawiane przez kierownictwo BB wymagania. Przebieg narady u Świtalskiego pokazywał po raz kolejny, iż stworzenie spójnej politycznie całości z luda wywodzących się z tak odmiennych środowisk, posiadających tak 177 Opinia K. Grzybowskiego z października 1929. Cyt. wg Władyka, Konstantego Grzybowskiego..., s. 525. 120 r5żne systemy wartości, mówiących odmiennym językiem ideologicz-flyrn, do łatwych zadań nie należało. Przykładem tych kontrastów hylo z jednej strony wystąpienie posła Sanojcy nawołującego rząd, by oparł się „na klasie włościan i robotników", z drugiej zaś mowa senatora Dąmbskiego, zatroskanego brakiem „wzrostu kapitalizacji wewnętrznej" i apelującego o wsparcie odpowiednią polityką podat-icową wielkiego przemysłu i ziemiaństwal78. Ten sam Sanojca był jednocześnie orędownikiem brutalnej rozprawy z opozycją parlamentarną, podczas gdy przemawiający na naradzie konserwatyści (Radziwiłł, Dąmbski) zajęli w tej kwestii ostrożniejsze stanowisko. Podobnie bywało też w trakcie dyskusji konstytucyjnych wewnątrz Bloku, kiedy to — wedle słynnego już określenia — „konserwatyści przemawiali jak radykałowie, a radykałowie jak konserwatyści"; natomiast odnośnie do zasad polityki gospodarczej podział na zwolenników i przeciwników etatyzmu również nie przebiegał według „klasowego" klucza179. Występujące wewnątrz BBWR rozbieżności nie dadzą się bowiem zamknąć w schemacie walki między społeczną prawicą i lewicą. Spory miały charakter bardziej polityczny niż społeczny i toczyły się o to, jak dalece instytucja państwa winna zawładnąć życiem społeczeństwa, a także jak ma wyglądać mechanizm wyłaniania rządzącej tym państwem elity. Spoiwem Bezpartyjnego Bloku była osoba Piłsudskiego. Jego decyzje nie podlegały dyskusji, uznawano je za niepodważalne. Credo BBWR w tej sprawie wyraził na spotkaniu u Świtalskiego senator Dąmbski, „piłsudczyk" stosunkowo świeżej daty: „drogę on wybrać sam musi. Naszą rzeczą jest mu powiedzieć; my w tej 178 Motas, op.cit., s. 194, 215. 179 Na pewne charakterystyczne cechy mentalności ekonomistów polskich tego °kresu zwraca uwagę Henryk Gruber: „Żyliśmy przez długi czas magnetyzowani doktryną równowagi budżetowej, zatem redukcji wydatków, zwiększenia podatków 1 wstrzymania robót publicznych. Zaczęliśmy zawracać z tej drogi dopiero, gdy spostrzegliśmy się, jak dalece zawiodły klasyczne teorie w krajach zamożnych 'Jak jeden po drugim [...] ratowały się środkami wskazanymi przez Keynesa [...] Nasz kapitał produkcyjny był tragicznie niski i mógł rosnąć jedynie z pracy, Pracy tej należało nadać bieg, tym bardziej że każda idea ratownicza może się °kazać zbawienna wówczas gdy, sytuacji już pogorszyć nie może [...] Nie mieściło Sle to jednak w ramach naszej tradycji i naszych pojęć, a poza tym wymagało czasu" (Wspomnienia i uwagi, Londyn 1968, s. 268). 121 , drodze, jakąkolwiek ty wybierzesz, my z tobą pójdziemy" Postawa taka była oczywista w wypadku ludzi, których łączył tradycja wspólnej walki i pracy pod kierunkiem jednego przywódcj Szerzej jednak rozpatrując, w postawie tej wyrażała się też tal charakterystyczna dla nastrojów Polaków w czasach nąjnowszyd tęsknota za autorytetem moralnym, uosobionym w genialnej jednej stce o potężnej osobowości. Składające się na Bezpartyjny Blok środowiska łączyła też niej wiara w konstrukcyjne zdolności systemu parlamentarnego i party] nego, łączyło utożsamienie siły państwa z siłą (szerokimi uprawnię niami) jego egzekutywy. Brakowało natomiast zgody, gdy przychodziło do określeni)! pozytywnego programu przemian, które miała przynieść „majowj rewolucja", do wskazania zasad „takiej budowli politycznej i społecznej, która by w sposób najbardziej mocny i stanowczy ten był [tj. byt państwa niepodległego — A. Ch.] gwarantowała"181. Wachlarz panujących tu poglądów był znaczny. Spotkać więc można byli propozycje grzeszące naiwnością „maluczkich" (mamy Marszałka, a ten zawsze miał w zanadrzu „program jasny i prosty i lud w ten program wierzył")182 bądź też mające niewielkie szansę ur: czywistnienia (projekty wskrzeszenia w Polsce monarchii). C piłsudczyków nie wyszła poza dezyderaty typowe dla ruchu komb tanckiego (przyszła konstytucja musi zagwarantować władzę najlepszych, tj. dla legionistów). Istniały jednak grupy, postuluj dostosowanie form sprawowania władzy w Polsce do wskazań doświadczeniami państw wysoko rozwiniętych wymogów cywilizacp wielkoprzemysłowej. W poglądach tych pobrzmiewało również hasło rządów „elity", nie chodziło jednak o elitę wyłanianą na podstaw* kryterium politycznego, lecz o „przedstawicieli najwyższej elity umysłowej, ze szczególnym uwzględnieniem [...] rzeczoznawców tj. kompetentnych teoretycznych i praktycznych znawców poszczególnych dziedzin wytwórczości zbiorowej i syntetycznych dyscyplin umysłowych"183. Rzecznicy tego stanowiska uważali, iż we współ- i«o Motas, op. cit., s. 213. 181 A. Hertz, Program i taktyka, „Droga", 1929, z. 12, s. 1047-1048. i»2 Motas, op.cit., s. 212 (Kosydarski). 18' T. Dzieduszycki, O zawodowy ustrój państwa i nowoczesne podstawy jeg" sprawności, solidaryzm, elityzm. Warszawa 1928, s. 41. 122 czesnym państwie nadrzędna rola przypada inteligencji, gdyż jedynie ona jest zdolna „powodować celowe ustosunkowanie i użyteczne działanie pracy i kapitału, pod kątem widzenia nie tylko bezpośrednich, ale i przyszłych potrzeb zbiorowych całej organizacji narodu-wytwórcy"184. W marcu 1926 r. rektorzy 11 największych uczelni, prezesi 12 głównych towarzystw i instytutów naukowych oraz szereg postaci cieszących się 'opinią autorytetu w sprawach gospodarczych i społecznych wystosowało list otwarty do prezesa Polskiej Akademii Umiejętności, domagający się zorganizowania całej inteligencji twórczej, jako „jedynej siły, zdolnej wpływem swym pohamować katastrofalne rozkołysanie elementów bojowych, partyjnych wśród naszego życia, demagogię prawicową i lewicową"185. W świetle potrzeb rozwoju cywilizacyjnego zbankrutowały bowiem zarówno ustrój „Polski wielmożo-władczej", jak i klasowy ustrój Polski „ludowo-władczej", otwierają się za to horyzonty ustroju Polski „intelekto-władczej, elitycznej, zasilanej u steru stałym przypływem najaktywniejszych sił twórczych wszystkich klas narodu"186. Na glebie tych teorii zrodziła się formułowana później przez Adama Skwar-czyńskiego koncepcja „uspołecznienia państwa" czy też rozważania Walerego Sławka na temat „powszechnej organizacji społeczeństwa". Inną wersją interpretacji tej problematyki była lansowana przez publicystów skupionych wokół „naprawiackiego" tygodnika „Przełom" teoria państwa syndykalistycznego, ustroju opierającego się na współpracy „władz publicznych i zgromadzeń, do których wchodziliby wybrani przedstawiciele ugrupowań zawodowych: rolniczych, przemysłowych, handlowych oraz robotniczych związków zawodowych"187. Ustrój ten miał zastąpić zbankrutowany typ „państwa politycznego". Należy jednak zdawać sobie sprawę, iż te elitarne rozważania na temat relacji państwo-społeczeństwo, nie absorbowały bynajmniej uwagi większości członków BBWR. W organizacji tej „mechanika dominowała nad myślą [...] Nie budowano żadnych wizji. Mówiono, ^e jest źle, ale zapominano, że »rzeczywistość wizji jest potężniejsza 1 konkretniejsza od rzeczywistości codziennej« (Leon Chwistek). w Ibid., s. 6. w Ibid., s. 157. 186 Ibid., s. 172. 187 Rakowski, op. cit., 123 A w terenowej organizacji BBWR zajmowano się tylko ksztalto, waniem właśnie tej rzeczywistości codziennej"188. Podłożem rozbieżności w BB były czasem kwestie doktrynalny ale o wiele częściej, wybuchały one właśnie na tle stosunku do tej „codziennej rzeczywistości". Innymi słowy, przed rokiem 1930 nie ziściły się ambitne marzenia uczynienia z Bloku ośrodka „wyku. wania szerszych planów pracy państwowej", organizacja ta żyła bardziej prozaicznymi problemami. „Walczono ze Sławkiem, Świtał-skini, zwalczano wpływy konserwatystów, a ci zwalczali naprawiaczy, W jakiejś mierze wszyscy walczyli ze wszystkimi. Grały tu rolę interesy ekonomiczne, odmienności koncepcji politycznych i ludzkie ambicje"189. Z tych sporów i walk wyłączona była w sposób demonstracyjny osoba Piłsudskiego, ale żaden z bliskich mu współpracowników nie cieszył się już w łonie Bloku tak niepodważalnym autorytetem. Piłsudski, jak widzieliśmy, nie wypowiedział publicznie swego sądu na temat charakteru i celów BBWR, co ułatwiało poszczególnym grupom dokonywanie własnej interpretacji procesów, zachodzących wewnątrz organizacji, zgodnej z przyjętymi założeniami taktycznymi. Odmienność przyjętej w stosunku do BBWR taktyki można najlepiej prześledzić na przykładzie konserwatystów oraz Zjednoczenia Pracy.Konserwatyści, po krótkich wahaniach, zdecydowali się poprzeć koncepcję Sławka oraz wejść w struktury BB. Rzecznicy tej decyzji uważali, iż zachowawcy nie zdołają odegrać samodzielnie większej roli, że „nie da się zbudować zbyt silnego masowego stronnictwa konserwatywnego". Przewrót majowy powołał „do polityki konserwatystów, ale nie organizacje konserwatywne" 19°. Należy więc wykorzystać szansę uzyskiwania wpływów politycznych, jaką daje BBWR. związać z nim swoje losy, zdobyć wewnątrz niego taką pozycją która pozwoliłaby zachowawcom na odegranie „roli kierowniczej w odbywającej się reorganizacji społeczeństwa"191. Metodą uzyskania tej pozycji miało być nawiązanie bliskich 188 J. Hoppe, Wspomnienia, przyczynki, refleksje, Londyn 1972, s. 112—H 189 Garlicki, Od maja..., s. 333. 190 Władyka, Uwagi Konstantego Grzybowskiego..., s. 529, 523. 191 Według słów Radziwiłła z marca 1928. Cyt. za: Władyka, Dzialalno polityczna..., s. 113. ; 124 stosunków z grupą „pułkowników". Konserwatyści wiedzieli, iż są potrzebni piłsudczykom w związku z prowadzoną przez sanację walką z Narodową Demokracją. Liczyli ponadto na swą atrakcyjność w sferze intelektualnej (mogli zapewnić rządowi pomoc ze strony wielu wybitnych przedstawicieli środowiska naukowego w prowadzonych pracach ustawodawczych), a także towarzyskiej (książąt, hrabiów, profesorów wyższych uczelni uznawano za ozdobę w wielu rządowych salonach). Atutem w ich rękach były także pieniądze. Rząd skorzystał z nich już w trakcie kampanii wyborczej w 1928 r., następnie zaś wpłaty konserwatystów stanowiły jedno ze źródeł finansowania BBWR. Nie wiadomo wprawdzie, jak wielką pozycję zajmowały one w budżecie organizacji, gdyż zachowane dane są nader wyrywkowe, w każdym razie według informacji samego Radziwiłła dał on na BB w 1929 r. 300 tyś. zł, w dwóch zaś pierwszych miesiącach 1930 r. — 30 tyś.192 Taktyka konserwatystów polegała więc na tym, by forsować swoje postulaty poprzez umiejętne oddziaływanie na nastroje i poglądy legionowej „góry" BBWR. W celu osiągnięcia przyjacielskich stosunków z tą „górą" podporządkowywali się oni jednocześnie duetowi Sławek —Ś witalski w sprawach, które obaj „pułkownicy" uważali za podstawowe dla istnienia i rozwoju BB. W szczególności zaś zachowawcy zrezygnowali z samodzielności organizacyjnej. Wskutek sprzeciwu Sławka w roku 1929 zaniechano m. in. myśli o zjednoczeniu trzech reprezentowanych w Komitecie Zachowawczym grup (tzn. Stronnictwa Prawicy Narodowej, Stronnictwa Chrześcijań-sko-Rolniczego, Polskiej Organizacji Zachowawczej Pracy Państwowej) 193_ 192 ADzT, 700, projekt protokołu posiedzenia Komitetu Zachowawczego z 7 III '^30, mpis, oryg. Z. Tarnowski wymógł na Związku Ziemian w Krakowie stałe podatkowanie się na potrzeby BBWR. Członkowie Związku mieli przez 6 miesięcy * roku wpłacać na ręce prezesa Związku po kilkaset złotych miesięcznie, bez *nikania na co idą te pieniądze (por. brulion listu Tarnowskiego z 11 V 1929, ADzT, 694). W lipcu 1929 r. Związek przekazał do Banku Komercyjnego * Krakowie na rachunek BB 2300 zł, w październiku 6200 zł (ibid., pismo ^wiązku Ziemian do Z. Tarnowskiego z 4 X 1929, mpis, oryg.). W listopadzie Powołano Komisję Obywatelską, która miała tłumaczyć „opornym" potrzebę płacenia. • Tarnowski — jako poseł — płacił na BB dobrowolną składkę w wysokości 200 zł miesięcznie. 193 Władyka, Działalność polityczna..., s. 150. 125 Wedle pochodzących z roku 1928 i 1929 ocen i wypowied^ czołowych polityków konserwatywnych przyjęta taktyka przynosila oczekiwane rezultaty. Wyjątkiem był jedynie Jan Bobrzyński, któn konstatował, iż bez BBWR konserwatyści są właściwie bezsilni i usiłował zmienić ten stan rzeczy. Inni natomiast podkreślali korzyści płynące z bliskiego związania się z Blokiem. Józef Wielo. wieyski (działacz SChR) stwierdzał np. w maju 1929 r., „że vij BB zachowawcy w wielu doniosłych zagadnieniach państwowych współpracują z Rządem. Dzięki temu uzyskali np. poważny wpływ na sprawy religijne i kościelne w Państwie przez nominację Franciszka hr. Potockiego na szefa departamentu MWRiOP. Rząd zaj-1 muje wobec Kościoła stanowisko b. lojalne i przestrzega w myśl przemówienia min. Świtalskiego wykonania Konkordatu"194. Podobnie wysoko oceniał w początkach 1929 r. pozycję zachowawców w BB (zwłaszcza rolę Koła Gospodarczego) Marian Sobolewski195 Dowodem rosnących wpływów środowiska miała być też m. in. nominacja Piotra Dunin-Borkowskiego na urząd wojewody poznańskiego (lipiec 1928)196. Interesujące jest to samozadowolenie konserwatystów, gdyż przy woływane dowody skuteczności przyjętej taktyki nie przekonują. Franciszek Potocki, który urząd dyrektora Departamentu Wyznań sprawował aż do roku 1938, był przede wszystkim wysokiej klasy specjalistą od spraw wyznaniowych i niezależnie od swych przekonań religijnych kierował się w swej pracy względem na nadrzędne interesy państwa, czemu dał wyraz w trakcie trudnych pertraktacji nad załatwieniem problemu tzw. dóbr pounickich. Zapewnienia Wie-lowieyskiego na temat dobrych stosunków państwa i Kościoła mijały się w momencie ich wygłaszania z rzeczywistością, gdyż akurat w marcu 1929 r. rokowania prowadzone pomiędzy rządem a tzw. Komisją Papieską odnośnie do wykonania konkordatu, załamały si?. Wywołało to nawet interwencję konserwatystów, ale nieudaną, gdyż -jak z rozżaleniem relacjonował Marian Sobolewski — „nie można mówić, aby u Sławka albo Pierackiego były jakieś specjalne animozje do Kościoła katolickiego, ale z całą stanowczością można 194 Ibid., s. 133-134. 195 ADzT, 670; M. Sobolewski, Obecna sytuacja... 196 Władyka, Działalność polityczna..., s. 116. 126 ^.yzyoć twierdzenie, że nie ma u nich, a z pewnością i u innych pułkowników, należytego zrozumienia tego zagadnienia. Uważają oni Kościół katolicki jako kontrahenta, z którym można się targować we wszystkich sprawach, i który raczej powinien się starać o łaski j względy Państwa niż odwrotnie"197. Pozostając przy sprawach resortu wyznań, trzeba zwrócić uwagę, iż konserwatystom nie udało się doprowadzić do dymisji ministra Sławomira Czerwińskiego, znienawidzonego w kołach klerykalnych „kalwina" i zwolennika rozdzielenia państwa i Kościoła198. Epizod z wojewodowaniem Dunin-Borkowskiego jest również słabym argumentem. Znalazł się on w Poznaniu wbrew swojej woli, a jego urzędowanie nie należało do udanych. Borkowski nie zdołał zmienić radykalnie układu sił w województwie na bardziej korzystny dla sanacji, nie zdołał też zapobiec poważnym konfliktom w łonie obozu rządzącego, które wpłynęły negatywnie na wyniki wyborów samorządowych jesienią 1929 r. Jego polityka personalna nie była zręczna: zgodnie z dyrektywami centrali dokonał on czystki w aparacie administracyjnym, obsadzając wiele kierowniczych stanowisk ludźmi zaufanymi (po części dawnymi legionistami)199, lecz ściągając ich z innych dzielnic naraził się lokalnym patriotom, atakującym go za rządzenie Wielkopolską przy pomocy „obcych". Resztki szansy na popularność odebrał mu jego styl bycia: ciągle spóźniający się, „zaniedbany w stroju, wiecznie dłubiący palcem w fajce". Miary skandalu dopełnił w momencie, gdy zjawił się na dworcu kolejowym w piżamie i nocnych pantoflach (pragnął przywitać żonę wracającą nocnym pociągiem) — wtedy „miasto zatrzęsło się z oburzenia", a Borkowski musiał złożyć urząd wojewody200. Istnieją też inne przykłady sytuacji, kiedy rozwój wydarzeń nie szedł po myśli konserwatystów. W lipcu 1929 r. doszło w Nieborowie do spotkania przedstawicieli Koła Gospodarczego Posłów 197 Cyt. za Aid., s. 137. yrn prowadzenie przeciwko niemu jaKiejs umiipauu « ^. ~u.~ —..— , było wskazane ze względów taktycznych" (ADzT, 700, protokół z posiedzenia 198 Ibid., s. 161. Na posiedzeniu Komitetu Zachowawczego 31 I 1930 Radziwiłł komunikował poufnie, iż „dymisja Czerwińskiego jest prawdopodobna. W związku 1 tym prowadzenie przeciwko niemu jakiejś kampanii w prasie konserwatywnej ' " .-i-.-.—-.,„u" i^An^T 700 nrotokół z posiedzenia nie komitetu, mpis, odpis). 199 Makowski, op.cit., s. 30. , 200 K. Morawski, Wspólna droga. Wspomnienia, Paryż [bdw.], s. 52. L* L.IL lit ! i Senatorów BBWR (Radziwiłł, Targowski, Hołyński, Sobolewsjj i Kazimierz Żaczek) ze Sławkiem i Pierackim. „Narady poświeco^ były trzem sprawom: a) sprawy przemysłu wielkiego, b) spr kościelne i c) sprawy polityki bieżącej"201. Zachowawcy ostt( krytykowali politykę gospodarczą wojewody śląskiego Michała Gra. żyńskiego, a samego Sławka za zaniedbywanie spraw gospodarczy^ w działalności Bloku. Po dyskusji, „która wykazała brak należytego zrozumienia tego zagadnienia u Sławka, uzyskaliśmy dwie rzeczy; 1) wojewoda Grażyński albo zmieni swoją politykę, albo też ustąpi 2) sprawy przemysłu wielkiego będą w stosunku do rządu reguło. wane wyłącznie przez nas"202. Wbrew tym obietnicom obecnycl w Nieborowie „pułkowników" wojewoda Grażyński pozostał na swyn stanowisku, choć nie zmienił on zasad postępowania. Prowadzoną przez rząd w latach 1929 — 1932 wobec wielkiego przemysłu tzw. politykę przetrwania trudno również uznać za wypełnienie złożonych przez „pułkowników" obietnic203. Nie udało się też konserwatystom przeforsować opracowanego przez Władysława Leopolda Jaworskiego projektu nowego kodeksu agrarnego204. Ich sukcesem było natomiast doprowadzenie do cofnięcia przez rząd w 1929 r. subwencji dla „lewicujących" dzienników „Epoki" i „Głosu Prawdy", które dopuszczały się częstych i agresywnych wycieczek pod adresem zachowawców205. Środowiska zachowawcze zaangażowały się mocno w prace nad reformą konstytucji. Konserwatyści uważali, iż kwestia ustrojowa winna mieć charakter priorytetowy także i z tego powodu, iż jest ona w łonie BBWR punktem najmniej spornym. Rozwój wypadków w tej materii nie do końca jednak szedł po ich myśli Merytoryczne prace nad projektem konstytucji były utrudnione, jako że Piłsudski nie wyjawił precyzyjnie swych oczekiwań odnośnie do 201 \v relacji Sobolewskiego, cyt. za: Władyka, Działalność polityczna--s. 136. 202 Ibid., s. 136-137. 203 Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Polski międzywojennej, t. I"' Warszawa 1982, s. 63. 204 Władyka, Działalność polityczna..., s. 134. 205 A. Paczkowski, Prasa Drugiej Rzeczypospolitej 1918-1939, Warszawa 19$ s. 93. 128 KZtałtu tego projektu, gdy zaś okazało się, że Marszałek traktuje problem konstytucyjny jako pretekst do rozgrywki z sejmem i opozycja., prace te straciły sens. Tym samym sprawa wymknęła się i zasięgu oddziaływania konserwatystów, co przyznał w listopadzie [929 r. ks. Radziwiłł: „konserwatyści w tej sprawie angażować się nie mogą i nie powinni tak ze względów ideowych, jak j taktycznych. Nie możemy brać odpowiedzialności za coś, na co absolutnie wpływu nie mamy i mieć nie będziemy"206. W tym miejscu rodzi się więc wątpliwość, czy rozpowszechniona teza o wyjątkowej pozycji i wpływach konserwatystów w Bezpartyjnym Bloku nie jest przypadkiem mitem, stworzonym przez liderów tego środowiska dla uzasadnienia słuszności przyjętej taktyki politycznej. Zachowawcom udało się rzeczywiście pozyskać niektórych przedstawicieli grupy „pułkowników", przede wszystkim Walerego Sławka, gdyż już Świtalski uważał, iż „zawiśnięcie na robocie związanej z konserwatystami [...] to politycznie nie jest dla nas rzeczą zdrową"207. Nie oznaczało to jednak, iż posiadali oni jakiś szczególny wpływ na decyzje tej grupy, a także możność przeforsowania swych postulatów w tych sprawach, które sami uważali za szczególnie ważne dla środowiska konserwatywnego (były to sprawy reformy ustroju, stosunków państwa z Kościołem oraz polityki gospodarczej)208. Konserwatyści stanowili dla grupy rządzącej obozu cennego i pożytecznego sprzymierzeńca, ich głos — zwłaszcza w sprawach, które wymagały fachowego doradztwa — był z uwagą wysłuchiwany, niemniej jednak „pułkownicy" w swych decyzjach politycznych pozostawali autonomiczni, ponieważ stał za nimi nie podważalny w obozie autorytet Piłsudskiego; dostęp do Marszałka posiadali zaś przede wszystkim oni209. 206 Władyka, Działalność polityczna..., s. 148. 207 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 24 V 1929 (rozmowa z Komendantem). Charakterystyczna jest wypowiedź Piłsudskiego z 21 IV 1929, interesującego S1?> „czy te środowiska, które stoją na pograniczu miedzy naszym obozem a lewicą, 1116 przechylą się na stronę lewicy [...] Z tego miałaby wyniknąć tendencja oparcia Sl? na prawicy czy na centrum [...] co uważałby za bardzo niewskazane i co ^siałoby doprowadzić w bardzo szybkim czasie do upadku obecnego regime'u". S*italski, Wypowiedzi..., sg. 1625, okres 14 IV 1929-21 IV 1929, s. 31. 208 ADzT, 670, protokół z posiedzenia RN SPN z 20 XI 1928, mpis, odpis. 209 Por. odpowiednie partie Kroniki W. Jędrzejewicza. I2q 9 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy Pamiętać tu należy o skomplikowanej osobowości samego u skiego; o jego chimeryczności, niechęci do wysłuchiwania ar J mentów innych, wstręcie do systematycznej pracy, ociąganiu ? w podejmowaniu decyzji w sprawach, które uważał za mniej ważj, Nie wszystkie bowiem zachowania kierownictwa obozu sanacyjna miały charakter przemyślanych politycznie posunięć, za niektóry kryła się po prostu inercja Marszałka, odkładania decyzji „na później połączone z nieufnością do wszelkiego nowinkarstwa210. Inercja i miała czasami dwie strony medalu. Przykładem może być polityk rządów pomajowych w kwestiach ekonomiczno-społecznych. Z jedni strony sfery ziemiańsko-przemysłowe wyrażały wdzięczność piłsudczj kom za odrzucenie drogi radykalnych reform socjalnych (zwłaszc; reformy rolnej), z drugiej jednak wykazany przez Sławka i jeg kolegów brak zainteresowania dla kwestii gospodarczych budził zawó tych sfer: „obecny rząd piastując władzę przez trzy lata żadni zasadniczej reformy nie przeprowadził. Moraczewski stworzył Kas Chorych i opiekę społeczną, która trwa w pełni. Witos przeprowadzi reformę rolną, która trwa także. Grabski wprowadził podatel majątkowy, podatek obrotowy i szereg innych hamujących rozwó kraju, których nie zmieniono, a obecna sytuacja ekonomiczna prze stała być dla rządu pomyślna"211. Główny przeciwnik zbytniego uzależnienia się zachowawców oc BBWR, Jan Bobrzyński, argumentował, iż taktyka ta prowadź do zatracenia przez grupy konserwatywne swej osobowości politycznej odrębność światopoglądowa konserwatystów zostaje rozmyta „w jaj kimś mglistym wszechkonserwatyzmie, który jest bez wątpienia sztucznym, cieplarnianym wytworem okresu dyktatury Piłsudskiego i po niej na pewno się rozpadnie"212. W słowach tych kryl się wiele racji. Powodowani troską o nawiązanie harmonijnej współ' pracy z piłsudczykami skupieni wokół Janusza Radziwiłła przywódcy konserwatywni częściej występowali jako układni dyplomaci aniże» jako orędownicy własnych przemyśleń politycznych. Odmienną taktykę postępowania przyjęło wobec BBWR Zjedn0' 210 Przykłady tej postawy w odniesieniu do kwestii wojskowych u Romey*1 op. cit., passim. 2" Z dziennika J. Puttkamer-Żółtowskiej, zapis z 7 II 1929. Cyt. za: Działalność polityczna..., s. 156 — 157. 212 Z listu do Z. Tarnowskiego (11 X 1929), ibid., s. 154. 130 zenie Pracy Wsi i Miast. W Zjednoczeniu aktywniejszą, silniej oddziałującą na kierunek prac organizacji okazała się grupa dawnej Kaprawy". „Naprawiacze" wykazywali zwłaszcza (w odróżnieniu Od środowiska b. Partii Pracy) wyraźne ambicje programotwórcze, używając jako trybuny założonego w roku 1926 tygodnika „Prze- tom"213- Zjednoczenie uważało się za część składową BBWR na forum parlamentu, w działalności terenowej natomiast zachowywało organizacyjną niezależność. Działacze Zjednoczenia (szczególnie „napra^ wiacze") traktowali bowiem BB jako ponadpartyjną nadbudowę parlamentarną grup i organizacji, deklarujących swą współpracę z Marszałkiem Piłsudskim. Samo Zjednoczenie miało natomiast pozostać prorządową partią, a więc organizacją, której z natury rzeczy przynależy prawo czynienia wysiłków konsolidacyjnych wokół własnej koncepcji ideologicznej. W grupie legionowej z kolei istniały silne pokłady nieufności wobec „niepewnych sprzymierzeńców" spod znaku dawnego „Zetu"214. Nieufność ta ożywiła się po przewrocie majowym, kiedy to legioniści poczęli traktować „naprawiaczy" jako konkurentów do udziału we władzy. „Obawiano się - pisał Tadeusz Katelbach — że ZNR rozrośnie się szybko do rozmiarów poważnej organizacji politycznej, która znalazłszy oparcie w różnorodnych instytucjach społecznych i zawodowych, sięgnie głęboko w naród i może stać się najrealniejszą siłą społeczną, popierającą Piłsudskiego. Tego właśnie obawiała si? tworząca się grupa pułkowników, pragnąca wobec Piłsudskiego stworzyć rodzaj junty politycznej, rządzącej Polską bez zbytniego oglądania się na nic i nikogo"215. Jeśli nawet wyobrażenie Katel-bacha o zasięgu wpływów ZNR uzna ktoś za przesadne, to zgodzić si? należy z poglądem, iż aktywność organizacyjna „naprawiaczy", 213 M. Wierzbicka, Problematyka „Przełomu" w latach 1926-1935, „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa", t. III (1963), z. 1. 214 Związek Młodzieży polskiej „Zet" (z którego wywodziła się cześć działaczy 'NR) był początkowo związany z Ligą Narodową, z którą zerwał w 1909 r., "y zwrócić się w stronę pilsudczyków. „Zetowcy" zgłosili akces do Związku Strzeleckiego, ale wystąpili z niego w momencie powstania Tymczasowej Komisji konfederowanych Stronnictw Niepodległościowych (1913). Po wybuchu wojny większość działaczy „żelowych" poparła Piłsudskiego. Por. Hass, op. cit., s. 915 nn. 215 T. Katelbach, Spowiedź pokolenia, Lippstadt 1949, s. 139. . 131 demonstrowanie przez nich swej niezależności oraz skłonność „ „doktrynerstwa"216, budzić musiały w grupie legionowej odruck niechęci i irytacji. W grę wchodziły też animozje osobiste. Piłsudsl, był zrażony do „zetowców"217, wyraźnie nie lubił ich Sławek. Biorąc pod uwagę wszystkie te elementy konflikt między Zjedno. czeniem a przywódcami BBWR był na dłuższą metę prawdopodobny Nie ujawniał się on początkowo na zewnątrz, lecz z późniejszyd relacji wynika, iż od chwili powołania Zjednoczenia jego rozwó hamowany był zarówno przez lokalne, jak i centralne instytucje BBWR Potwierdził to m. in. nawet przedstawiciel prosławkowskiego skrzydii Zjednoczenia, Marian Kościałkowski, przyznając w styczniu 1930 r, iż „na polu wewnętrznego rozwoju" od samego początku „p. Paprocki [sekretarz generalny ZPWiM — A. Ch] napotkał na opór sekretariatu Bloku Bezpartyjnego]"218. Natomiast prasa Zjednoczenia na ogól unikała aż do końca 1928 r. krytycznych uwag pod adresem BBWR, akcentując jedynie, iż ewentualne różnice poglądów wewnątrz organizacji są czymś naturalnym, Blok bowiem nie jest „stronnictwem, lecz właśnie nadbudową nad poszczególnymi odłamami myśli politycznej"219. Dopiero w styczniu 1929 r. ukazała się na łamach „Przełomu" pierwsza generalnie negatywna ocena dotychczasowej działalności Bloku. Jerzy Szurig stwierdził, iż sprawa zmiany konstytucji (do której dokonania Blok został powołany) nie posunęła się ani na krok naprzód. BBWR nie zdołał dotąd wypracować projektu rewizji ustroju ani ustalić nawet jej zasad220. Kiedy zaś w lutym 1929 r. projekt BBWR wpłynął do sejmu, nie wywołał on entuzjazmu prasy Zjednoczenia: projekt ten — pisał Kazimierz 216 A wszak Piłsudski mówił: „całe życie walczyłem z doktrynami [...] To przekleństwo nasze [...] To śmierć dla myśli, to martwota, to zerwanie z rzeczywistością" (J. Jędrzejewicz, W slużbie idei, Londyn 1972, s. 196). 217 Według Katelbacha (op. cit., s. 140) Piłsudski nigdy nie zapomniał K. Wyszyńskiemu (duchowemu przywódcy „zetowców") krytycznych uwag pod adr^ sem swej polityki, a raz nawet, poirytowany opiniami Wyszyńskiego, rzucił z cafcj siły w kąt krzesłem. 218 Protokół z posiedzenia ZG ZPWiM z 5 I 1930, opublikowany prze2 M. Grinberg (Sytuacja wewnątrz Zjednoczenia Pracy Wsi i Miast oraz jeSe stanowisko wobec Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, „Dzieje Najnowsze > 1971, z. 3, s. 191). 219 J. Szurig, „Przedwczesna radość", „Przełom", nr 37-38, 7 X 1928. 220 J. Szurig, Państwo Polskie w roku ubiegłym, „Przełom", nr l, 6 I 192" 132 /akrzewski — „otoczył gmach parlamentu ze wszystkich stron stra-^arni licznych paragrafów, aby ubezwłasnowolnić grasujące tam duchy, ale samego gmachu niemal nie dotknął [...] Projekt [...] przenosząc r..] centralny ośrodek prac państwowych poza Parlament, na urząd prezydenta i powołane przez niego Rządy, samej instytucji Parlamentu nie uzdrawia. Zagadnienie uzdrowienia Parlamentu [...] istnieje jednak i dla dobra Państwa musi być rozwiązane, i to w sposób demokratyczny"221. W następnych miesiącach doszło już do wyraźnego konfliktu. Próbował mu, jak widzieliśmy, zapobiec Świtalski, lecz zaaranżowane przez niego narady z udziałem Piłsudskiego i Sławka nie przyniosły żadnej wiążącej decyzji Marszałka. W tej sytuacji prezes BBWR, dążący do większego zdyscyplinowania i zunifikowania Bloku, począł jeszcze bardziej energicznie zwalczać partyjność Zjednoczenia. Utrudniono Zjednoczeniu działalność organizacyjną w terenie, przy decyzjach personalnych forytowano przedstawicieli innych, często niechętnych tej organizacji, środowisk222, instytucje społeczne, pozostające w kontakcie ze Zjednoczeniem, pozbawiono pomocy materialnej (udzielanej przedtem przez administrację państwową)223. Dążenie Sławka do nadania Bezpartyjnemu Blokowi większej zwartości nie obracało się swym ostrzem wyłącznie przeciwko Zjednoczeniu. Pamiętajmy, iż latem 1929 r. prezes BBWR zgłosił swe weto wobec zamierzonego połączenia skupionych w Komitecie Zachowawczym organizacji konserwatywnych. Konserwatyści jednak zrezygnowali ze swych zamierzeń, składając ofiarę na ołtarzu taktyki Pozyskiwania grupy „pułkowników". Zjednoczenie Pracy natomiast nie zamierzało wyrzec się swego programu działania. W połowie Października 1929 r. prezydium organizacji wystosowało do Sławka Pismo (sygnowane przez Kościałkowskiego i Paprockiego) oceniające krytycznie sposób postępowania prezesa BBWR wobec Zjednoczenia224. Sławek w swej odpowiedzi zaprzeczał jednak zarzutom 221 K. Zakrzewski, Kwestia reformy parlamentu, „Przełom", nr 14, 21 IV 1929. 222 \v Wielkopolsce np. władze BB popierały grupę NPR-Lewicy, występującą Jawnie (poseł Antoni Ciszak) przeciwko ZPWiM. Ciszak domagał się opuszczenia Przez posłów Zjednoczenia klubu BB. Por. pismo Prezydium ZPWiM do Sławka 1 14 X 1929 [w:] Grinberg, op. cit., s. 177. 2« Ibid. 22< Ibid. ••'<• 133 o szykanowaniu Zjednoczenia, podkreślał też, iż BB był od począć zespoleniem „ludzi, a nie grup politycznych", Partia Pracy i Zwią™ Naprawy Rzeczypospolitej nie zgłaszały zaś w momencie przyst» powania do Bloku do tej zasady „żadnych zastrzeżeń"225. W przeddzień zapowiedzianej u Świtalskiego „herbatki" dla posłó\, i senatorów BB odbyło się zebranie Zarządu Głównego Zjednoczenia poświęcone omówieniu taktyki, którą powinni przyjąć parlamenta. rzyści ZPWiM na spotkaniu u premiera. Członkowie zarządu podzie. liii zgodnie pogląd prof. Krzyżanowskiego, iż w trakcie „herbatki" należy z całym naciskiem podkreślić, że „ludzie grupujący się koło Zjed-noczenia Pracy nie są zadowoleni z dzisiejszego stanu rzeczy ani n; zewnątrz Bloku, ani w stosunku rządu do społeczeństwa i do Bloku jest rzeczą nienormalną i niedopuszczalną, aby nadal istniał taki stan rzeczy, w którym w praktyce organy ustawodawcze w państwie zostały niemal usunięte; przestrzec należy rząd przed tym, że jego autorytet na zewnątrz kraju upada niezmiernie i że wiąże się to niewątpliwie z obniżeniem autorytetu, jakim jest Marszałek Pil-sudski"226. W tym duchu, aczkolwiek w słowach nieco ostrożniej-szych wystąpili w dniu następnym obydwaj zabierający głos przedstawiciele Zjednoczenia (Krzyżanowski i Dybowski)227. Dalszy rozwój wypadków pozwala przypuszczać, iż znajdujące się w trudnym położeniu władze BBWR odwołały się do pomocy ukrytych wewnątrz Zjednoczenia sprzymierzeńców. Choć bowiem od czasu utworzenia tej organizacji minął już ponad rok, proces jej unifikacji wewnętrznej nie posunął się daleko. Odrębności miedzy środowiskiem „naprawiackim" a grupą dawnej Partii Pracy istniały nadal, jesienią 1929 r. zaś — zapewne nie bez inspiracji ze strony „pułkowników" — przerodziły się one w otwarty konflikt. Jego powody były wielorakiej natury: wchodziła tu w grę walka o władz? i wpływy wewnątrz stronnictwa, animozje osobiste, spadek po przeszłości (wszak obie grupy miały odmienny rodowód polityczny)228. 225 Ibid., s. 180: pismo Sławka do Prezydium ZPWiM z 24 X 1929. 226 Ibid., s. 179: protokół z posiedzenia ZG ZPWiM z 16 X 1929. 227 Motas, op.cit., s. 186-192, 216-219. 228 „Zadawnione kontrowersje miedzy tajną organizacją »Zet« a masonerii odegrały pewną role, wpływając na niemożność ścisłej współpracy poza BBWR" -pisze Rakowski (op.cit., s. 62). Do Partii Pracy należało wielu czołowych polskich masonów. Z kolei Szwedowski podkreśla polaryzację polityczną środowiska 134 jjjernniej do ważniejszych powodów trzeba też zaliczyć różnice „ ustosunkowaniu się do Bezpartyjnego Bloku. Potwierdził to W przebieg „pożegnalnego", ostatniego przed rozłamem posiedzenia 7arządu Głównego229. Ustosunkowując się do meritum sporu Marian Kościałkowski (d. Partia Pracy) wypowiedział tam pogląd, iż „stworzenie stronnictwa o charakterze Zj. Pr. Wsi i Miast nie miało celu. Lepiej było wówczas rozwiązać Klub Pracy i ZNR, a przystąpić do pracy bez tworzenia nowego stronnictwa [...] między ludźmi dawnego OMN a peowiakami i legionistami nie ma różnic ideowych, lecz są różnice w psychicznym nastawieniu. Jedni żmudnie pracujący, drudzy ryzykanci. Pan Kościałkowski całą pracę kierował na drogę faktycznego zespolenia tych dwóch grup w Zjednoczeniu [...] Dziś znajduje się na granicy bankructwa swojej myśli"230. Z ocenami tymi polemizował z ramienia „naprawiaczy" m. in. Zdzisław Lechnicki: „Po połączeniu [...] członkowie Partii Pracy tamowali rozpoczęcie działalności Zjednoczenia [...] Z tego powodu pan Lechnicki stawia zarzut p. Kościałkowskiemu. Przez to Zjednoczenie nie nabrało wyraźnego oblicza [...] Następnie przystąpiono do pracy, która znalazła wyraz w urządzaniu akademii. Sprawa ta wywołała niezadowolenie w BB i p. Kościałkowski z powodu trudności wstrzymywał rozwój tych prac [...] Następnie p. Kościałkowski urzędował w fazie stałego przesilenia, gdyż stale zgłaszał swoją dymisję [ze stanowiska prezesa ZG — A. Ch.], motywując to trudnościami politycznymi. W przekonaniu pana Lechnickiego Zjednoczenie straciło półtora roku czasu"231. Dokonujący się w Zjednoczeniu rozłam przestał być tajemnicą w styczniu 1930 r., kiedy to grupa byłych członków Partii Pracy ogłosiła oświadczenie stwierdzające, iż jedynym wyjściem z zaistniałej sytuacji (formalnym powodem konfliktu był niezgodny ze statutem Przebieg Zjazdu Rady Naczelnej ZPWiM 15 grudnia 1930 r.) •jest powrót do stanu przed czerwcem 1928 r., kiedy to Partia Pracy i Związek Naprawy Rzeczypospolitej — tworząc oddzielne »2etowego' do towego" na tle stosunku do obozu rządzącego, która w przyszłości doprowadziła rozłamu w Związku Patriotycznym (Szwedowski, op.cit., s. 1173). 229 Protokół z posiedzenia ZG ZPWiM z 5 I 1930, [w:] Grinberg, op.cit., s. 185 5-192. 23° Ibid., s. 187-188. 135 23> Ibid., s. 189-190. jednostki organizacyjne — porozumiewały się ze sobą w zagadnieniacj istotnej wagi politycznej"232. Wbrew czynionym zapowiedziom próbj reaktywowania Partii Pracy nie dały poważniejszych rezultató* Nie dziwi to zresztą specjalnie, jeśli pamiętać słowa Kościałko^ skiego o bezsensie idei tworzenia stronnictwa prorządowego. Równie; dalszy rozwój Zjednoczenia (nazwa ta pozostała teraz szyldem dli grupy „naprawiackiej") napotkał trudności — zmarnowanego czasu njf dało się tak łatwo nadrobić i w tym sensie przyjęta przez cichyd sprzymierzeńców Sławka taktyka rozkładania organizacji od wewnątrj okazała się skuteczna. Czołowi działacze „Naprawy" nie rezygnował jednak z propagowania swych koncepcji programowych, lecz głównyn obszarem aktywności stał się już wkrótce ruch związkowy (w roki 1931 opanowana przez „naprawiaczy" tzw. Generalna Federacji Pracy włączyła się do podjętej przez Jędrzeja Moraczewskiego akcji zjednoczenia prorządowego ruchu zawodowego). Sam rozłam w Zjednoczeniu, w połączeniu z ogólną sytuacją BBWR na przełomie 1929/30 r., pozwolił natomiast dawnym „naprą-wiaczom" na bardziej wyostrzone określenie swego stosunku do obozu sanacyjnego i samego BBWR. Rezolucja Zarządu Głównego z października 1929 r. (a więc jeszcze przed rozłamem) podkreślała potrzebę „wzmocnienia zwartości i jednolitości obozu", lecz pod warunkiem „jawnego skrystalizowania najistotniejszych punktów przemian, które winny być dokonane w państwowych i społecznyct warunkach egzystencji Polski"233. W prasie Zjednoczenia pojawi) się opinie sugerujące bierność BBWR w kwestii rewizji konstytucj „Obserwując politykę parlamentarną i taktykę BBWR często nie od] nosi się wrażenia, iż reforma ustroju jest istotnie [...] tym najważniejszym celem [...] w imię którego BB został powołany do życi' i skonstruowany w swych obecnych formach"234. Wreszcie wiosnlj i latem 1930 r. doszło do generalnej krytyki koncepcji Sławki W cyklu artykułów, zatytułowanym Kryzys ideowy obozu prorządowego Jerzy Szurig wskazywał na niespełnienie zapowiedzi sanacji moralne] 232 Ibid., s. 192: fragment pisma 20 byłych członków Partii Pracy, [styczeń 1930]. O próbach reaktywowania PP por. list H. Krahelskiej do Z. raczewskiej z 26 XI 1933, rps, oryg., BN, zespół Moraczewskich, sg. 138, t (sg. tymczasowa). 233 AAN, ZPWiM, l, Komunikat ZG ZPWiM nr l z 28 X 1929, mat. P°* 234 Nie różowo, ale i nie czarno, „Przełom", nr 5 — 6, 16 III 1930. 136 Na kierunku [...], który doszedł do władzy przez krew i złamanie formalnego prawa w imię wyższych ponad bezduszną praworządność interesów Państwa i Narodu — ciąży obowiązek zasadniczej przebudowy systemu państwowego, wprowadzenia Polski na drogę rozwoju, z których już nie mógłby cofnąć się na szlak marazmu, prywaty i anarchii"235. Poważnym bardzo „załamaniem się ideowym obozu był sposób przeprowadzania wyborów do sejmu w roku 1928 [...] Jak można było dopuścić do skojarzenia — choćby pośredniego — w opinii publicznej imienia Komendanta, pod którego wezwaniem przeprowadzone były wybory, z różnymi nieprawidłowościami i kom-binacyjkami wyborczymi"236. Dalej autor konkludował: „W imię czego [...] walczyliśmy jako kierunek, skoro nawet hasło reformy ustroju [...] jest dziś niemal jeno hasłem taktycznym [...] Supremacja interesu Państwa przeobraziła się w autentycznej interpretacji obozu prorządowego w hasło jeśli nie konserwatyzmu społecznego, to przynajmniej jakiegoś solidaryzmu, solidaryzmu opartego zresztą na nieokreślonych bliżej zasadach, solidaryzmu prowadzącego w prostej drodze do marazmu myślowego w sprawach społecznych, do negacji rzeczywistości społecznej [...] Do zaniku myśli społecznej [...] przyczyniła się niemało fałszywa koncepcja organizacyjna BBWR. Miast traktować BBWR jako nadbudowę parlamentarną grup i organizacji [...] dążono niemal od pierwszej chwili [...] do przekształcenia BBWR na partię, a w każdym razie na ścisłą organizację polityczną, działającą w terenie. A ponieważ urzeczywistnienie tej koncepcji wymagałoby całkowitego uzgodnienia poglądów pomiędzy poszczególnymi odłamami obozu — co nie było osiągalne — przeto usunięto poza nawias »ideologii« obozu wszystko, co mogłoby wywołać tarcia, czy różnicę zdań, przede wszystkim więc problemy społeczne"2-". Publicysta „Przełomu" uważał, iż przezwyciężenie kryzysu będzie możliwe pod warunkiem sformułowania przez obóz sanacyjny jasnego Programu reform i przeobrażeń: „Program szerszy obejmować winien reformę ustroju, której częścią jest rewizja konstytucji, głęboką reformę struktury organizacyjnej społeczeństwa, by w sposób pozytywny — a nie przez eliminowanie opinii publicznej od wpływu "s „Przełom", nr 21, 25 V 1930. "6 „Przełom", nr 22, l VI 1930. , 2" „Przełom", nr 23, 8 VI 1930. • ; 137 na sprawy państwa — przeciwdziałać tzw. partyjnictwu [...]; dalej reformy ekonomiczno-socjalne w kierunku wyraźnej ewolucji od ustro. ju liberalno-kapitalistycznego, którego wyrazem jest konstytucja 1921 r., do systemu zorganizowanej gospodarki społecznej, ustroju narodu wytwórców, dalej sprawy regionalizacji i decentralizacją rozwiązanie problemów ukraińskiego i białoruskiego"238. „Naprawiacze", odnosząc się z niewiarą do możliwości „w sprawie realizacji postulatów majowych", nie widząc też „sj do pozytywnej pracy państwowej" u stronnictw Centrolewu, nawoły. wali masy piłsudczykowskie, „zwłaszcza uczestników b. organizacji niepodległościowych", do konsolidacji „na gruncie czystości ideowej i realizacji programowych haseł b. Związku Naprawy Rzeczypospolitej"239. Jednocześnie przywódcy Zjednoczenia określili publicznie swój stosunek do BBWR w płaszczyźnie organizacyjnej. Traktując tworzenie siatki regionalnej Bloku jako przejaw usiłowań przekształcenia BB w stronnictwo polityczne, Zarząd Główny ZPWiN stwierdzał, iż indywidualne należenie do BBWR „nie da się pogodzić z jednoczesnym należeniem do Zjednoczenia"240. Samo zaś Zjednoczenie, wyjaśniał prezes ZG, Józef Stypiński, należy do BBWR jako dc bloku parlamentarnego 241. 9. BBWR a kwestia rewizji konstytucji Kampania wyborcza BBWR w roku 1928 przebiegała pod hasłem naprawy ustroju, a ściślej mówiąc — rewizji konstytucji. Po otwarciu nowego sejmu klub rządowy nie spieszył się jednak z rozpoczęciem 238 J. Szurig, Iść naprzód, „Przełom", nr 26, 26 VI 1930. 239 AAN, ZPWiM, 23, okólnik ZG ZPWiM nr 3 (4 VII 1930), rezolucja zespołu posłów i senatorów ZPWiM z 2 VI 1930. 24<> Okólnik ZG ZPWiM z 26 IV 1930, [w:] Grinberg, op. cit., s. 194.' 24i AAN, ZPWiM, 15, list J. Stypińskiego do M. Jeniuszówny z 16 IV 1930, mpis, odpis. Por. też protokół ogólnego zebrania członków ZPWiM koła Sosnowi# z 11 V 1930 (AAN, ZPWiM, 17, mpis, odpis). W przyjętej rezolucji stwierdzona iż „tworzenie w łonie BBWR »Bezpartyjnej Partii« jest pomysłem niepoważny!" i nielogicznym [...] organizacje o charakterze społecznym, zawodowym czy woj' skowym nie powinny i nie będą nigdy do żadnej partii należały. Z drugiej stron! znów organizacje te tracą w ten sposób spójnik, jakim jest BBWR". 138 d „rac w tej materii. Główną tego przyczyną było stanowisko Piłsud-kiego. Marszałek uważał, że na płaszczyźnie merytorycznej sprawa „je należy do pilnych, blok rządowy nie posiadał wszakże kwalifikowanej większości w parlamencie i nikła była szansa, by sanacji udało się przeforsować projekt zmian konstytucyjnych, gdyby taki posiadała. Piłsudski nie zamierzał zaś narzucać nowej konstytucji siłą, gdyż, jak mówił, nie będzie „dla Polaków [...] czyścić wychodków przez »oktrojowanie«" 242. W wywiadzie udzielonym prasie w lipcu 1928 r. Marszałek groził, że jeśli sejm nie naprawi konstytucji, to on stoi w każdej chwili „do dyspozycji Pana Prezydenta, aby oktrojować nowe prawa w Polsce"243, był to jednak tylko element prowadzonej z parlamentem wojny nerwów. W tym samym czasie Piłsudski komunikował poufnie klubowi BBWR, że praca nad rewizją konstytucji trwać będzie długo, także ze względu na mnogość spraw i zagadnień do rozstrzygnięcia244. Jak widzieliśmy, w miarę czasu okazywało się, że Piłsudski traktuje hasło naprawy konstytucji jako propagandowy argument, przydatny w zwalczaniu opozycji i parlamentu. Piłsudski nie dawał też publicznie poznać, jak widzi kształt przyszłej ustawy zasadniczej. Wypowiadał się jedynie za rozszerzeniem uprawnień prezydenta, z którym naród przez „swoją konstytucję [marcową — A. Ch] postępuje tak nikczemnie i tak bezecnie, jak nie postępuje nikt w świecie, nawet ze swoją utrzymanką"245. Jest rzeczą zrozumiałą, iż w chwili swego powstania BBWR nie dysponował projektem nowej konstytucji. Enigmatyczność Pił-sudskiego powodowała też, iż przywódcom organizacji trudno było określić nawet ogólną koncepcję zasad przyszłego ustroju. Sytuacja ta budziła nadzieje niektórych działaczy Bloku na przeforsowanie własnych (środowiskowych) propozycji. „Strona miarodajna — pisał Jan Bobrzyński — sama jeszcze dotąd nie wie dokładnie, czego chce, i wyczekuje po cichu z niecierpliwością na projekt konser-^atywny. Oczywiście ulegnie on modyfikacjom, ale ponieważ grupa 242 Składkowski, op. cit., s. 219. 243 Piłsudski, op. cit., t. IX, s. 216. 244 Ibid., s. 105. 245 Ibid., s. 113. W rozmowach z „pułkownikami" Piłsudski kładł ponadto ''acisk na osiągnięcie stałości rządów poprzez ustawowe utrudnienie sejmowi uchwa-'ania votum nieufności wobec gabinetu. Świtalski, Wypowiedzi..., s. 196. , ,-. 139 , rządząca idzie w kierunku zachowawczym [...] i ponieważ konserwatystów w Jedynce jest istotnie bardzo duży, wiec istnieje nadzieja, że w każdym razie coś z takiego projektu przeforsujemy" 2^ Bardziej realistycznie oceniał sytuację (co prawda 4 miesiące później) Władysław Leopold Jaworski: „W tym stanie, w jakim sprawa rewizji konstytucji w sferach rządzących się znajduje, uważałbym za sukces zniesienie proporcjonalności i zrównania Senatu z Izbą Poselską, Stan zaś umysłów w sferach decydujących jest taki, że właśnie na decyzję się nie zdobędą i dlatego z wielkiej chmury będzie mały deszcz" 247. Inauguracja prac nad reformą ustrojową nastąpiła wiosną 1928 r. (maj —czerwiec), kiedy to Sławek rozpisał tzw. ankietę przygotowawczą, poświęconą całokształtowi zagadnień konstytucyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem trzech kwestii: 1. roli i sposobu wyboru Głowy Państwa, 2. stosunku rządu do prezydenta i parlamentu, 3. składu parlamentu i uprawnień senatu. Narada podsumowująca wyniki ankiety odbyła się w dniach 30 — 31 lipca i l sierpnia248. Osobisty udział w naradzie wzięli (poza Sławkiem) prof, Wacław Makowski (przewodniczący narady), konserwatyści: Janus? Radziwiłł, Wojciech Rostworowski, Stanisław Mackiewicz, Adam Piasecki, Eustachy Sapieha, Józef Targowski, Stanisław Estreicher, Alfred Ohanowicz i Władysław Zawadzki, przedstawiciele Zjednoczenia Pracy: Stanisław Bukowiecki, Marian Kościałkowski i Zdzisław Lechnicki, grupę piłsudczykowską zaś reprezentowali: Aleksander Prystor, Jan Piłsudski, Stanisław Car, Kazimierz Świtalski, Janusz Jędrzejewicz, Tadeusz Hołówko, Adolf Maciesza, Ignacy Matuszewski, Antoni Anusz, Adam Skwarczyński, Jerzy Paciorkowski, Walery Roman i Witold Kamieniecki. Pisemne projekty nowej konstytucji nadesłali Car i Matuszewski, referaty dotyczące zmiany konstytucji: Bukowiecki, Estreicher, Władysław L. Jaworski, prof. Jan Kochanowski, Kamieniecki i Sapieha, a szczegółowe poprawki do istniejącej koń- 24« Biblioteka Jagiellońska (dalej: BJ), sg. 8101 III, list J. Bobrzyńskieg" do M. Bobrzyńskiego z 16 VI 1928, mpis, oryg. 247 Ibid., list W. L. Jaworskiego do M. Bobrzyńskiego z 16 X 1928, rp* oryg. 248 A. Piasecki, Sprawozdanie z ankiety przygotowawczej do reformy Konstytucf' Warszawa 1928. 140 stytucji: Zawadzki i Piasecki249. Poszczególne projekty czy referaty wyrażały prywatną opinię ich autorów — nie były konsultowane czy dyskutowane w ramach poszczególnych grup politycznych wewnątrz Bloku. Przebieg ankiety ukazał znaczną różnorodność poglądów na sprawę zasad przyszłego ustroju. Rozbieżności dotyczyły przy tym kwestii o charakterze generalnym, m. in. problemu pochodzenia władzy. Starły się tu dwa stanowiska. Stanisław Bukowiecki był głównym wyrazicielem poglądu o suwerenności narodu (konstytucja marcowa powiadała, jak wiadomo, iż „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu"), poparli zaś go Jan Piłsudski, Estreicher, Kościałkowski i Car. Skrajnie odmienną teorię głosił prof. Kochanowski, powiadając, iż „władza musi być wzięta, a nie otrzymana"250. Z teorią władzy wiązał się problem zasięgu ingerencji państwa w życie społeczne. Większość uczestników ankiety opowiadała się za odejściem od formuły państwa liberalnego. Alfred Ohanowicz powiadał, iż nowy ustrój musi służyć stałej mobilizacji sił twórczych narodu. Lepiej więc zrezygnować z praw jednostki na rzecz uprawnień państwa, niż dopuścić do jałowej w swych skutkach wolnej gry sił. Stwierdzał on też, iż przywódcy państwa, działając w imię racji stanu, mają pełne prawo postępowania wbrew opinii społeczeństwa. Za formułą cezaryzmu (władza charyzmatycznych, silnych charaktero-logicznie jednostek) opowiadał się Tadeusz Hołówko, Kochanowski zaś postulował wręcz wprowadzenie w Polsce monarchii dziedzicznej. Natomiast W. L. Jaworski był zwolennikiem poszukiwania nowych form jednoczących państwo i społeczeństwo, proponując włączenie * strukturę władzy organizacji o charakterze zrzeszeń zawodowych (podobnie Zawadzki i Targowski)251. Jeśli chodzi o organizację władz państwowych, to większość 249 Władyka (Działalność polityczna..., s. 118) błędnie podaje, jakoby udział * ankiecie wzięli także A. Krzyżanowski, B. Miedziński, A. Koc, H. Józewski ' J- Beck. 250 Piasecki, op. cit., s. 6. 251 W liście do Z. Tarnowskiego (26 VII 1928) Jaworski pisał o falszywości e°rii, „że władza pochodzi od narodu" oraz teorii podziału władz (AAN, BBWR, > Wpis, odpis). Wyłuszczenia zasady samorządności związków zawodowych dokonał Dworski w artykule W sprawie nowej konstytucji, „Czas", nr 171 - 173, 28-30 VII 1928. Ul U i uczestników ankiety była za utrzymaniem dotychczasowej struktury Utworzenie nowych instytucji proponowali natomiast Estreicher i Car (Rada Stanu), Estreicher (Rada Gospodarcza), Estreicher i Sapieha (Trybunał Konstytucyjny), Jaworski i Zawadzki (rozbudowa samo-rządu gospodarczego) oraz Kamieniecki (utworzenie tzw. regionalnych rad wojewódzkich). Bukowiecki i Kamieniecki proponowali też, by nazwę „Prezydent" zastąpić tytułem „Naczelnik Państwa". Potrzebę wzmocnienia prestiżu i uprawnień prezydenta najdobit-niej podkreślili Jaworski i Car, wydzielając postanowienia dotyczące Głowy Państwa w osobny rozdział konstytucji. Stanisław Bukowiecki proponował, by oddzielić od siebie władzę wykonawczą i ustawodawczą. Tę pierwszą sprawowałby niezależny od parlamentu prezydent wraz z mianowanym przez siebie rządem, tę drugą — parlament. Kontrolę konstytucyjną ministrów przejąłby w tym systemie Trybunał Stanu. Inna propozycja (Zawadzki, Piasecki) zmierzała do wyodrębniania tzw. Władz Zwierzchnich (prezydent) i Władz Naczelnych (rząd, parlament, Najwyższa Izba Kontroli, sądy). W systemie tym rząd byłby nieodpowiedzialny przed parlamentem, regulatorem współpracy w sektorze Władz Naczelnych miał się stać prezydent, wyposażony zresztą w uprawnienia ustawodawcze. Największe przywiązanie do klasycznego modelu parlamentarnego wykazał Kościałkowski, opowiadając się za częściowym utrzymaniem odpowiedzialności parlamentarnej rządu, natomiast według Estrei-chera, Matuszewskiego, Sapiehy i Kamienieckiego funkcje kontrolną w stosunku do rządu winien przejąć senat. W kwestii powoływania Głowy Państwa uczestnicy ankiety opowiadali się za plebiscytem powszechnym pomiędzy kandydatami wyznaczonymi przez Zgromadzenie Narodowe (Bukowiecki), za plebiscytem pomiędzy dwoma kandydatami252 (Hołówko), za mianowaniem nowego prezydenta przez prezydenta ustępującego (Piasecki, Sapieha, Mackiewicz), bądź za rozwiązaniem pośrednim (m. systemem elektorskim). Prezydent miał urzędować przez lat 7 (Jan Piłsudski), lat 10 (Zawadzki, Kamieniecki, Estreicher, Car, Piasecki) bądź dożywotnio (Kochanowski, Sapieha, Hołówko). -f2 Jeden wyznaczany przez ustępującego prezydenta, drugi przez Zgromadzeni Narodowe. 142 Uczestnicy ankiety opowiedzieli się wreszcie za utrzymaniem parlamentu dwuizbowego253, postulując bądź zwiększenie uprawnień senatu, ale bez zrównywania go z sejmem (tak Bukowiecki, Car, Matuszewski, Lechnicki), bądź zupełne zrównanie uprawnień obu izb (Estreicher, Zawadzki, Kamieniecki, Piasecki). Sam senat miał być albo wybierany, albo mianowany, najpopularniejsza była jednak idea rozwiązania pośredniego. Według Jaworskiego np. w skład senatu wchodzić powinni przedstawiciele samorządu terytorialnego, samorządu gospodarczego oraz nominaci. Niektórzy z uczestników ankiety rozwinęli swe propozycje w opublikowanych osobno pracach. W drugiej połowie 1928 r. ukazał się projekt konstytucji W. L. Jaworskiego254. Szkieletem proponowanej tam reformy ustroju było silne wzmocnienie uprawnień prezydenta, stworzenie związków zawodowych o charakterze samorządowym, zrównanie w prawach sejmu i senatu, zmiana ordynacji wyborczej255. Za wzmocnieniem uprawnień prezydenta opowiadali się też Stanisław Bukowiecki i Tadeusz Hołówko256. Ten ostatni postulował m. in. likwidację senatu, powołanie Naczelnej Izby Gospodarczej (w roli współpartnera sejmu), przy sejmie zaś tzw. Rady Ustawodawczej (mianowanej w 1/3 przez prezydenta)257. Zgadzając się, że większość społeczeństwa nie dojrzała do ustroju parlamentarnego, Hołówko sprzeciwiał się idei ograniczania praw społeczeństwa: „pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego [należy] strzec, jako jednego z najpotężniejszych czynników cementujących państwo"258. Przebieg ankiety ukazał więc znaczną pomysłowość jej uczestni- 253 Kościałkowski uważał, iż utrzymanie sejmu i senatu wybieranych na podstawie tej samej ordynacji nie ma sensu. 254 Kraków 1928. 255 Zmiana ordynacji polegać miała na zniesieniu proporcjonalności (wprowadzenie okręgów jednomandatowych). Por. też: M. Jaskólski, Jednostka — jej prawa i wolności w projekcie konstytucji Wladyslawa Leopolda Jaworskiego, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prace z Nauk Politycznych", z. 10 (1977). 256 S. Bukowiecki, Przed rewizją konstytucji. Warszawa 1928; T. Hołówko, O zmianę konstytucji. Uwagi z powodu rządowego projektu wzmocnienia władzy wykonawczej. Warszawa [1926]. 257 W 1/3 mianowanej przez prezydenta, w 2/3 przez sejm — ale spoza grona Posłów (mieli to być specjaliści od różnych dziedzin życia społeczno-gospodarczego). 2SS Ibid., s. 15. 143 ków, a także sporo rozbieżności poglądów. Rozbieżności tych nie da się jednak ująć w schemat interpretacji „lewica —prawica". Generalnie wszystkie autorytety prorządowe opowiadały się za ograniczeniem uprawnień parlamentu. Systemu parlamentarnego bronili natomiast pośród znawców przedmiotu związani z Narodową Demokracja profesorowie Edward Dubanowicz, Wacław Komarnicki, a także Antoni Peretiatkowicz25y. W końcu października 1928 r. do laski marszałkowskiej wpłynął wniosek Walerego Sławka i towarzyszy z klubu BBWR o przystąpienie do prac nad rewizją konstytucji260 (uchwalony przez sejm 22 stycznia 1929 r.), 6 lutego 1929 r. BBWR wniósł zaś do sejmu swój projekt zmian konstytucyjnych261. Kierownictwo Bloku przyjęło w drugiej połowie 1928 r. osobliwą taktykę okrycia prowadzonych prac konstytucyjnych tajemnicą. Starano się w ten sposób nie dopuścić do wyniesienia ewentualnych sporów w łonie BBWR przed oczy opinii publicznej, a poza tym nikt (łącznie ze Sławkiem) nie wiedział, jakie stanowisko zajmie Piłsudski. Taktykę tę zaaprobowali konserwatyści, licząc, iż w zamian za to dopuszczeni zostaną do wąskiego grona wtajemniczonych262. Członkowie klubu BB poinformowani zostali o treści projektu na godzinę przed rozpoczęciem posiedzenia sejmu, natomiast członkowie prezydium klubu oraz Komisji Konstytucyjnej263 w przeddzień posiedzenia264. Taka pro- 25g E. Dubanowicz, Rewizja konstytucji, Poznań 1926; tenże, Z zagadnid konstytucyjnych. Ograniczenia w sposobie wykonywania przez parlament prawa odpowiedzialności ministrów, Lwów — Warszawa 1928; W. Komarnicki, O zmianie konstytucji polskiej, Wilno 1927; A. Peretiatkowicz, Cezaryzm demokratyczni a konstytucja Polski, Warszawa 1929. 260 Druki sejmowe, okres II, druk 243. 261 Ibid., druk 444. 262 ADzT, 735, pismo RN SPN do Oddziału SPN w Krakowie z l VII 1928, mpis, oryg.: „na razie [...] jest wskazane, aby [...] nie odkrywać kart w dyskusjach z naszymi przeciwnikami, gdyż mogłoby to utrudnić realne przeprowadzenie naszych postulatów nie tylko w sejmie, lecz i w łonie samego Bloku [...] Tezy ustrojów* będą przedmiotem opracowania przez najwybitniejszych przedstawicieli naszego Stronnictwa [...] a następnie uzgodnione w łonie Bloku". 263 Do sejmowej Komisji Konstytucyjnej z ramienia BB wchodzili: W. Makowski' A. Anusz, J. Jedrzejewicz, J. Kochanowski, M. Kościałkowski, Z. Lechnick'' S. Mackiewicz, A. Piasecki, J. Radziwiłł, E. Sapieha, W. Sławek, Jan Piłsudsl" (BB posiadał 12 miejsc na 31). 264 w relacji M. Sobolewskiego, Obecna sytuacja... :; 144 cedura wywołała głosy oburzenia posłów Zjednoczenia Pracy, a jeden z nich, Zdzisław Lechnicki, złożył nawet formalny protest na ręce prezesa klubu. Sądząc po treści projektu został on przygotowany przez Stanisława Cara, przy uwzględnieniu niektórych rozwiązań proponowanych przez Władysława L. Jaworskiego. Głównie poświęcono w projekcie uwagę osobie i kompetencjom prezydenta, który po odrzuceniu monteskiuszowskiej zasady podziału władz (zawartej w konstytucji marcowej) wysuwał się na czołowe miejsce w systemie organów państwowych. Miał on być wybierany na 7 lat w głosowaniu powszechnym spośród dwóch kandydatów, w których jednego proponował ustępujący prezydent, drugiego zaś Zgromadzenie Narodowe. Uprawnienia prezydenta były w projekcie w sposób istotny rozszerzone. Przyznawano mu szerokie kompetencje w zakresie ustawodawstwa, otrzymywał prawo weta zawieszającego (analogicznie jak senat), część jego działań (m. in. decyzje mianowania premiera, Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, prezesa i części członków Trybunału Stanu, a także decyzje dotyczące funkcjonowania i rozwiązywania parlamentu) nie wymagały kontrasygnaty właściwego ministra (jak to przewidywała konstytucja marcowa). Jednocześnie projekt wprowadzał polityczną odpowiedzialność rządu przed prezydentem, osłabiając za to zasadę odpowiedzialności parlamentarnej gabinetu. Ograniczono szczególnie możliwości obalania ministrów przez parlament265. Projekt przewidywał podniesienie cenzusu wieku przy prawie czynnym do lat 24, wprowadzał możliwość pozbawienia Posła mandatu przez Trybunał Stanu (na wniosek ministra sprawiedliwości). Zmieniano uprawnienia i skład senatu: miał on składać si? ze 150 senatorów, w tym 50 mianowanych przez prezydenta. Symboliczne dla intencji autorów projektu było wprowadzenie odpor wiedzialności karnej posłów za czyny popełnione poza działalnością w parlamencie bez konieczności uzyskiwania zgody sejmu. Projekt wywołał w łonie BBWR wiele zastrzeżeń, według źródeł Policyjnych zgłosili je m. in. działacze Zjednoczenia Pracy — Adam 265 Wniosek o votum nieufności dla ministra wymagał 111 podpisów, mógł yć Poddany pod obrady dopiero po 7 dniach od zgłoszenia i musiał uzyskać minirnum 223 głosy. Po uchwaleniu wniosku prezydent dymisjonował ministra ut> rozwiązywał sejm. *4S 10 - A. Chojnowski, Pilsudczycy u władzy Krzyżanowski, Tadeusz Dybowski, Ryszard Błędowski266. Konser\va, tyści natomiast postanowili nie wdawać się w „merytoryczną ocen? projektu, gdyż uważaliśmy go i tak za wielkie polepszenie dotycl). czasowego stanu"267. Z informacji Sobolewskiego wynika, iż przy uchwalaniu projektu władze klubu odwołały się do nazwiska Piłsudskiego (który miał rzekomo pozytywnie zaopiniować projekt), co scementowało BB, „wykazało nadzwyczajną pozycję" Marszałka Sobolewski zwracał jednocześnie uwagę, że „w projekcie zaangażowany jest tylko Blok, Żadnego zobowiązania oficjalnego czy nieoficjalnego rządu wobec Bloku w tym przypadku nie ma"268. Debata plenarna nad projektem BBWR odbyła się w sejmie w dniach 22, 27 lutego oraz l i 4 marca. Przemawiając w imieniu klubu Walery Sławek podkreślał, że ustrój państwa musi być „dostosowany do psychiki narodu", zaś „społeczeństwo nasze nie ma jeszcze politycznego wyrobienia. W zawiłych zagadnieniach skomplikowanego rządzenia państwem nie może się połapać. Ale ma instynkt zdrowy. Pożąda ładu i sprawiedliwości. Wie swoim rozsądkiem, że Polska musi mieć rząd silny, oparty o autorytet głowy państwa"269, W takiej właśnie konwencji interpretatorów woli niedorosłego jeszcze do demokracji, lecz głęboko patriotycznego społeczeństwa występowali pozostali mówcy z ramienia klubu270. 266 A. Czubiński, Polska Odrodzona, Poznań 1982, s. 195. W artykule opublikowanym na łamach „Przełomu" dwa lata później czytamy: „Kto rozumie, że nasz syndykalizm prawno-państwowy wyrósł z głęboko' odczutej potrzeby narodowej wzmocnienia Państwa przez uzupełnienie w ten sposób więzami pośrednimi, organicznymi, więzów czysto indywidualnych, bezpośrednio łączących z nim obywatela, pomyślanego jako jednostka odosobniona — ten ani chwile nie będzie wątpił, że zamiar wprowadzenia do senatu 1/3 jego składu nominatów Prezydenta RP potraktować możemy tylko jako odchylenie ustroju państwowego w kierunku wprost przeciwnym, w kierunku zasady absolutyzmu oświeconego: uszczęśliwienia obywateli bez ich udziału". S. Groniowski, System rządów ze spoleczeństwe"*-czy też bez niego, „Przełom", nr 52, 28 XII 1930. Na posiedzeniu Komisji Polityk' Ogólnej i Ustrojowej Zjednoczenia w 1929 r. uznano znaczenie projektu i jego celowość „w najogólniejszych liniach, natomiast krytycznie odnosząc się do bardzo wielu jeS° punktów". AAN, ZPWiM, 2, protokół posiedzenia Komisji w 11 XII 1929, mpis, oryg 267 M. Sobolewski, Obecna sytuacja... 268 Ibid. Pod projektem brakowało podpisów posłów ministrów. 269 Sprawozdanie stenograficzne, okres II, pos. 52 z 22 II 1929, LII/6. 270 Z ramienia BB występowali jeszcze Polakiewicz, Stapiński (22 II), Radzi*1' (27 II), Kościałkowski i Jan Piłsudski (4 III). 146 Jak było do przewidzenia, projekt BBWR spotkał się z krytyką ze strony stronnictw opozycyjnych. Lewica traktowała go jako przejaw dążeń do pozbawienia mas pracujących możliwości wpływu na stosunki w państwie271, prawica - jako wyraz zabiegów sanacji 0 prawne zagwarantowanie sobie monopolu władzy272. Opozycja dopuściła jednak przesłanie projektu do Komisji Konstytucyjnej sejmu, sprzeciwiała się natomiast wnioskowi Sławka o kontynuowa-Qje przez Komisję swych prac po zakończeniu sesji wiosennej (zaniknięcie sesji nastąpiło 25 marca 1929 r.). Aż do lutowej sesji udział klubu BBWR jako całości w pracach konstytucyjnych był więc w zasadzie nikły. Dopiero na wiosnę Sławek nakazał parlamentarzystom rządowym aktywizację na tym polu, zobowiązując ich do organizowania akcji wiecowej na prowincji. Stało się tak na skutek wyraźnych zaleceń Świtalskiego, a zwłaszcza Piłsudskiego, który wyraził niezadowolenie z ograniczenia działań na rzecz reformy ustroju do poufnych, „naukowych" narad i dyskusji. Marszałkowi nie podobał się „ten zbyt poważny, jakiś naukowy ton, w jaki się te rzeczy traktuje przez BB"273. Dla Piłsudskiego ważny był w tym momencie wyłącznie propagandowy aspekt sprawy konstytucyjnej, chodziło mu o skompromitowanie konstytucji marcowej poprzez wytworzenie w opinii publicznej jej negatywnego, ośmieszającego stereotypu, nie zaś o uczone dysputy prawników. Oczekiwań tych ani BBWR, ani prasa obozu nie umiały w większości wypadków spełnić274. Stąd w roli głównego propagandzisty występował sam Piłsudski. „Konstytuta-prostytuta", >,wesołe budżety", „fajdanis poslinis" — to tylko niektóre ze słownych kalamburów, które wprowadził on do języka politycznego. Akcji wiecowej posłów BB nie nadano w prasie prorządowej większego rozgłosu. Widocznie nie przebiegała ona zbyt sprawnie. Jak pisał Stanisław Mackiewicz275, „siłą, która na powierzchnię życia 271 Ibid., LII/20 (wystąpienie M. Niedziałkowskiego). 272 Główny mówca ze strony ND, B. Winiarski, twierdził, że w projekcie °B prezydent otrzymuje władzę większą od „króla pruskiego, cesarza rosyjskiego 1 Prezydenta USA" (ibid., LII/13). 273 AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 19 VI 1929 (rozmowa z Komendantem). 274 Ibid., zapis z 22 IV 1929 (konferencja z panami: Sławkiem, Prystorem, "adkowskim, Beckiem i Matuszewskim). 275 Cat, W awangardzie, nie w ariergardzie, „Słowo", nr 254, 3 XI 1929. 147 wynosi program naprawy ustroju, jest wyłącznie Marszałek Piłsudskj Za tą siłą idzie tłum — tłum BB". Pod koniec roku do agitacj za projektem BBWR zostali włączeni — wbrew dotychczasowej tak. tyce — także członkowie rządu (Sławoj Składkowski, Sławomir Czer. wiński, Eugeniusz Kwiatkowski, Ignacy Boerner, Kazimierz Świtał. ski)276. Kwestia ustrojowa była jednak w tym czasie spychana na bok przez bieżące wydarzenia, takie jak sprawa tzw. najścia oficerom na sejm czy upadek rządu Świtalskiego. 11 stycznia 1930 r. sejmowa Komisja Konstytucyjna przystąp^ do pracy nad rewizją ustawy zasadniczej. Materiałem do dyskusji był w tym momencie nie tylko projekt BBWR, lecz także konku. rencyjny projekt złożony tymczasem przez sejmową lewicę (PPS, PSL „Wyzwolenie" i Stronnictwo Chłopskie)277. Na pierwszym posiedzeniu komisji w roli sprawozdawców wniosków o zmianę konstytucji wystąpili Jan Piłsudski (BBWR) oraz Mieczysław Niedzial-kowski. Sama dyskusja trwała do połowy lutego278. Przedstawiciele BB wykazywali w jej trakcie niechęć do jakichkolwiek ustępstw. Czasami można było wręcz odnieść wrażenie, iż działali oni w myśl instrukcji nakazujących im torpedowanie inicjatyw, które mogłyby przynieść merytoryczne porozumienie. Opozycja zresztą ze swej strony nie wykazywała większej gotowości do rezygnacji ze swoich koncepcji. Początkowo spekulowała ona na rzekomych rozbieżnościach między klubem BBWR a rządem, na którego czele stał w tym momencie Kazimierz Bartel. Supozycję taką podsunął opozycji minister sprawiedliwości Feliks Dutkiewicz279 (w świetle istniejących źródeł nie można wykluczyć, iż Bartel nosił się z myślą przygotowania własnego, „rządowego" projektu rewizji konstytucji)28". 4 marca poseł chadecki 276 Zob. „Gazeta Polska" z listopada - grudnia 1929. Także: K. Świtalski, Dwa dni w sejmie (odczyt w sali Filharmonii Narodowej 14 XII 1929), Warszaw8 1929; tenże, O rewizję konstytucji (odczyt z 19 XI 1929), Warszawa 1929. 277 Druki sejmowe, okres II, druk 555. 278 Posiedzenia Komisji odbywały się w dniach 15, 21, 25, 28, 30 I oraz w dniach 4, 11, 13, 14, 18 II 1930. Stenogram z obrad Komisji — zob. Druki sejmowe, okres IŁ druk 777. 279 S. Mackiewicz, Czterdzieści jeden posiedzeń Komisji Konstytucyjnej, „Przegl4<> Współczesny", 1931, nr 108, s. 76. Dutkiewicz wywodził się ze środowiska „żelowego 280 \v trakcie rozmowy z Radziwiłłem w końcu stycznia 1930 r. Bart6' „poinformował księcia, iż w sprawie naprawy konstytucji nie posiada jeszcze projek^ i że wskazówki otrzymywane przez niego od Marszałka są bardzo ogólniko*6 148 \Vacław Bitner przedstawił wniosek żądający, by rząd „w osobie pana Premiera przed głosowaniem zasad reformy ustroju ujawnił na najbliższym posiedzeniu Komisji stanowisko rządu w sprawie Konstytucji"281. Przedstawiciele BBWR zaprotestowali przeciw tej propozycji, sprawa ta była też 5 marca przedmiotem obrad Rady Ministrów. Bartel stwierdził tam potrzebę „złożenia przez rząd deklaracji w sprawie Konstytucji", minister pracy i opieki społecznej (Prystor) postawił zaś wniosek, by upoważnić premiera do „złożenia deklaracji, mocą której rząd zobowiązał się do zajęcia stanowiska po ukończeniu dyskusji w Sejmowej Komisji Konstytucyjnej". Piłsudski sprzeciwił się jednak tym propozycjom, co rozstrzygnęło sprawę i wniosek Prystora w głosowaniu „uzyskał jedynie głos wnioskodawcy"282. Mimo to Bartel delegował na posiedzenie Komisji dyrektora Biura Prawnego PRM, Jana Kantego Piętaka; deklaracja przezeń odczytana stanowiła jednak dla opozycji niemiłe rozczarowanie: Bartel wyjaśnił, iż oczekuje od „przyszłej konstytucji daleko idącego rozszerzenia kompetencji prezydenta"283. W tej sytuacji Komisja odrzuciła w głosowaniu (6 marca i 13 marca) tezy konstytucyjne BBWR. Zamknięcie w końcu marca sesji sejmowej zakończyło pierwszy etap sporu na temat ustawy zasadniczej na forum parlamentu. Komentując przebieg prac Komisji Konstytucyjnej Stanisław Mackiewicz twierdził, iż marcowe głosowania „przekreśliły dobitnie wszelką możliwość współpracy sejmu z rządem Marszałka Piłsudskiego w sprawie Konstytucji"284. Trudno zgodzić się z tą opinią. Niewątpliwie w Bezpartyjnym Bloku występowała tendencja do rozpatrywania problemu konstytucyjnego na płaszczyźnie merytorycznej. Porównanie projektu Bloku z opiniami wyrażonymi w trakcie ankiety (ADzT, 700, protokół posiedzenia Komitetu Zachowawczego z 31 I 1930, mpis, °ryg.). 281 Dyskusja nad reformą konstytucji, „Czas", nr 52, 6 III 1930. 282 AAN, PRM, t. 50, protokół z posiedzenia Rady Ministrów z 5 III 1930. 283 Z Komisji Konstytucyjnej. Deklaracja rządu, „Czas", nr 54, 8 III 1930. "artel próbował w marcu powołać komisję profesorską (rzeczoznawców) w składzie: Pfof. prof. Z. Cybichowski, A. Peretiatkowicz, M. Rostworowski, J. Kopczyński (Prezes Najwyższego Trybunału Administracyjnego), W. Kuczyński (prokurator Sądu Najwyższego), J. K. Pietak (z Biura Prawnego PRM). AAN, PRM 5-3, brulion pisma K. Bartla z 12 III 1930, mpis. 284 Mackiewicz, Czterdzieści jeden..., s. 79. 149 Piaseckiego (z lipca 1928) wskazuje, iż autorzy projektu odrzuc| pomysły daleko idące, takie np. jak całkowite zniesienie odpowie, dzialności parlamentarnej rządu, rozszerzenie uprawnień senatu, odej. ście od pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego — wszystko to być może, z myślą o stworzeniu minimalnej choćby szansy przefot. sowania projektu w sejmie, pomimo nie sprzyjającego dla sanacji jego składu. W sprawie konstytucyjnej okazał się jednak BB\VR jedynie narzędziem w ręku Piłsudskiego i jego najbliższego otoczenia, tu zaś zwyciężyła bez reszty koncepcja traktowania całego problemu wyłącznie w aspekcie taktyczno-propagandowym. Wbrew czynionym czasem deklaracjom i zapowiedziom sprawa naprawy ustroju nie była dla „szarych" członków BBWR głównym przedmiotem troski, nie wypełniła bez reszty ich uwagi i aktywności. Rozpatrywanie tego problemu stało się przywilejem wąskiego grona wtajemniczonych. Pomimo tego rozwój wydarzeń ujawnił brak koordynacji stanowisk w sanacyjnej elicie — to „niezgranie się" występowało w trójkącie Piłsudski —prezydium klubu —rząd (w okresie premiero-stwa Bartla). Szczególne znaczenie miała tu jedna kwestia: projekt BBWR prezentowano posłom i senatorom Bloku jako zaopiniowany przez Marszałka. Nie było to jednak prawdą. W wywiadzie udzielonym Miedzińskiemu 26 listopada 1930 r. Piłsudski skrytykował projekt, stwierdzając, że nie podoba mu się w nim „wzięcie za podstawę dotychczasowej Konstytucji", wskutek czego nie udało si? w projekcie „wprowadzić tak pożądanego ścisłego podziału pracy pomiędzy te trzy główne sprężyny [prezydent, rząd, parlament -A. C/z.], poruszające maszyną państwa"285. 10. Inne formy aktywności BBWR Według planów Sławka BBWR winien prowadzić działalność w terenie przy wykorzystaniu wszelkiego rodzaju organizacji społecznych: związków zawodowych, organizacji rolniczych, spółdzielni, straży ogniowych, organizacji przysposobienia wojskowego. W ten sposób miała się realizować idea wychowywania społeczeństwa przez pracę -~ najpierw „w mniejszym zakroju", by potem, w miarę wzrostu poziomu świadomości obywatelskiej, „rozszerzać zakres jego zainte- 285 Piłsudski, op.cit., t. IX, s. 259, 260. 150 reSOwań"286. Na aktywistach BBWR („mężach zaufania") spoczywało zadanie inspirowania i kontroli poczynań poszczególnych organizacji społecznych. Gdy przychodziło jednak do sprecyzowania tych ogólnych dyrektyw, nabierały one bardziej jednoznacznego politycznie charakteru. Zza teoretycznych rozważań wyzierała chęć podporządkowania sobie przez obóz rządzący jak- najwięcej różnorakich placówek społecznych — wszystko to zaś pod hasłem uniezależnienia od wpływów partyjnych. Rozważając sposoby osiągnięcia planowanych celów Sławek zwracał uwagę, iż wiele zależy od właściwego rozeznania sytuacji kadrowej: pozyskanie dla obozu wyróżniających się aktywnością i umiejętnościami organizatorskimi jednostek było pierwszoplanowym zadaniem BBWR, jak też administracji państwowej. Służyć temu miały tzw. zjazdy działaczy społecznych i gospodarczych, organizowane od połowy 1928 r. w różnych rejonach kraju. Jako jedne z pierwszych odbyły się zjazdy rzemiosła i wolnych zawodów województwa poleskiego (2 września) oraz zjazd rzemiosła województwa warszawskiego (9 września)287. W trakcie tych imprez wymiana poglądów na tematy merytoryczne pozostawała w cieniu swoistego rytuału, mającego zaświadczyć o głębokim przywiązaniu obecnych do obozu Marszałka Piłsudskiego. I tak np. 100 delegatów zebranych na zjeździe działaczy społecznych BBWR w Przeworsku latem 1929 r. zajęło się w kolejności uchwaleniem hołdu dziękczynnego Marszałkowi Piłsudskiemu i prezydentowi Mościckiemu, przygotowaniem rezolucji zawierającej podziękowanie dla posłów i senatorów BB województwa lwowskiego oraz podziękowań dla wojewody Gołuchowskiego, rezolucji protestującej przeciwko działalności bojówek niemieckich w Opolu, dalej zebrani przygotowali rezolucję streszczającą się w haśle: „zaprzestać walk politycznych na wsi, więcej pracować dla państwa", wreszcie pod koniec obrad poruszono kwestię kredytów dla drobnego rolnictwa i przemysłu288. 286 ADzT, 694, wystąpienie Sławka na plenarnym posiedzeniu Klubu BBWR '4 XII 1928, mat. pow. 287 AAN, MSW, PKI Wydz. Społeczno-Politycznego MSW, nr 3 (1-15 lx 1928), mat. pow. 288 AAN, MSW, 932, Wydz. Społeczno-Polityczny MSW, fragment biuletynu dotyczącego działalności legalnych organizacji politycznych, nr 29/110, bdw. [1929], 151 W walce o opanowania terenu obóz rządzący posługiwał Sj. często z jednej strony metodą podsycania rozbieżności wewnątr, organizacji opozycyjnych, aż do dokonania rozłamu. Z drugje; z kolei strony dążono do scalenia organizacyjnego środowisk pr0. rządowych. Między innymi w województwie poznańskim udało si? sanacji stworzyć dwie organizacje wiejskie — Związek Zawodov^ Włościan oraz Chrześcijańskie Stronnictwo.Rolnicze. Doprowadzono też do rozłamu w ludowym ruchu młodzieżowym, przy czym secesja prorządowa utworzyła w 1927 r. Związek Młodzieży Ludowej. Tf metodę próbował także stosować BBWR. Największym jego sukcesem było doprowadzenie w roku 1929 do częściowego zjednoczenia organizacji rolniczych. W ramach tej operacji doszło do połączenia Centralnego Związku Organizacji i Kółek Rolniczych, Centralnego Towarzystwa Rolniczego, Centralnego Związku Osadników oraz czterech Związków Kółek Rolniczych Ziem Wschodnich. Nowa organizacja, Centralne Towarzystwo Organizacji i Kółek Rolniczych, pozostawała pod wpływem Bezpartyjnego Bloku. Reorganizacji uległ też Związek Polskich Organizacji Rolniczych, przemianowany na Związek Izb i Organizacji Rolniczych Rzeczypospolitej Polskiej289. BBWR ingerował również w działalność Związków Ziemian, starając się skłonić je do przyjęcia jednoznacznie prosanacyjnej postawy290. Przywódcy BBWR przywiązywali też dużą wagę do sytuacji w środowisku robotniczym. Przed rokiem 1930 działały tu cztery organizacje związkowe o charakterze prorządowym. Najliczniejszą było Centralne Zrzeszenie Klasowych Związków Zawodowych, utworzone w październiku 1928 r. przez secesjonistów z PPS (jesienią 1928 r. piłsudczykowska grupa Rajmunda Jaworowskiego dokonała rozłamu w PPS tworząc tzw. PPSd. Frakcja Rewolucyjna). Pod patronatem i ideologicznym wpływem „naprawiaczy" pozostawała powołana w końcu 1928 r. Generalna Federacja Pracy, z kolei akces do obozu sanacyjnego Polskich Związków Zawodowych „Praca" związany był z rozłamem w Narodowej Partii Robotniczej i utwo- 289 Związek tworzył tzw. Izby Rolnicze, traktowane jako forma samorządu gospodarczego. 290 Konsolidacja organizacji i instytucji spoleczno-gospodarczych, „Epoka", nr 281. 10 X 1928; Makowski, op. cit., s. 34; Władyka, Działalność polityczna.-" s. 115. 152 d* ^jiiem (w połowie 1926 r.) propiłsudczykowskiej NPR-Lewicy. nzieckiem własnym Bezpartyjnego Bloku były natomiast Gospodarcze ^wiązki Zawodowe, tworzone wkrótce po wyborach sejmowych 1928 r., początkowo głównie na obszarze województwa krakowskiego. \V końcu listopada 1929 r. odbył się w Warszawie zjazd delegatów tych związków, na którym powołano do życia Konfederację Gospodarczych Związków Zawodowych291. Przemawiając w czerwcu 1929 r. w Klubie Parlamentarnym Walery Sławek zalecał udzielanie poparcia i pomocy tym czterem nurtom związkowym, wyszukiwanie tam „odpowiedniej kadry". Prezes BB wyrażał przekonanie, iż Blokowi uda się we współpracy z ruchem związkowym zmienić sposób myślenia środowisk robotniczych z „klasowego" na „państwowy", uwolnić je od oddziaływania ideologicznego partii292. Sławek nie występował w tym okresie przeciwko wielonurtowości tego ruchu; do zjednoczenia związków prorządowych sanacja przystąpiła dopiero po wyborach 1930 r. Jednym z ważniejszych zadań nowej administracji po roku 1926 było osłabienie prasy opozycyjnej i powołanie własnych tytułów prasowych. Sanacja starała się przejmować niektóre pisma opozycyjne poprzez wykupywanie udziałów w spółkach akcyjnych (głośna sprawa „Słowa Polskiego"), dążyła do rozszerzenia zasięgu posiadanych (m. in. poprzez naciski na środowiska urzędników państwowych czy nauczycieli, których starano się nakłonić do prenumeraty „właściwej" gazety). Charakterystyczne, że działania te w niewielkim tylko zakresie były udziałem Bezpartyjnego Bloku. Wiązało się to z poglądami Sławka, który uważał, że BBWR, ta nowa jakość w życiu politycznym, nie może naśladować metod agitacji i propagandy stosowanych przez partie, które w dążeniu do uzyskania masowej popularności gotowe są do wszelkiej demagogii, a nawet wyrzeczenia się własnego programu. Ten punkt widzenia wyraził w jednym z artykułów Adam Skwarczyński, pisząc: „kadra ideowa przekształcając się w ruch masowy jest zawsze narażona na to samo niebezpieczeństwo, że nie ona opanowuje masy swym programem, 291 Kwestie te omówił szczegółowo S. Ajzner, Związek Związków Zawodowych 1931-1939, Warszawa 1979. 292 ADzT, 694, wystąpienie Sławka na posiedzeniu Klubu BB w dniu l VI 1929, mat. pow. ; 153 a właściwie rozpędem moralnym, lecz ulega tym masom i dla zatrą, mania ich przy sobie karmić je zaczyna hasłami tańszymi, łatwiej, szymi, często [...] wskazującymi mały doraźny interes"293. Prezes BBWR skąpił więc pieniędzy na prasę lokalną, nakazując badanie, czy kwoty zamawiane przez Grupy Regionalne Bloku na działalność prasową są im rzeczywiście potrzebne294.. Obó? sanacyjny dysponował całym wachlarzem prasy prorządowej, w tym tytułami uważanymi za miarodajne dla stanowiska piłsudczykowskiei grupy rządzącej, nie powstało natomiast żadne pismo centralne, stanowiące oficjalny organ Bezpartyjnego Bloku. Dzienniki i tygodniki, wydawane z inspiracji BB, ukazywały się najchętniej pod szyldem „bezpartyjnych"295. Nieco inaczej wyglądała sytuacja w terenie, gdzie niektóre komórki BBWR dysponowały periodycznymi wydawnictwami296. Zmiana tej taktyki nastąpiła dopiero w przededniu wyborów 1930 r. Z inspiracji i pod firmą BBWR ukazało się wówczas kilka książeczek informacyjno-propagandowych, prezentujących osiąg- 293 A. Skwarczyński, Nowy etap walki, „Droga", 1928, z. 3. W innym artykule ten sam autor podkreślał odpowiedzialność ciążącą na politykach „szkoły niepodległościowej", którzy od chwili powstania rządu Świtalskiego objęli w pełni rolę kierowniczą w państwie. „Praca rządu tego typu [...] oparta być musi na poczuciu, że nie przypadek [...] dał mu ster w ręce, lecz logika dziejów narodu, która nakazuje, by rządzili w nim ci, którzy są wykładnikami jego woli do samodzielności i tej samodzielności twórcami [...] Jest w Polsce [...] liczny zastęp ludzi umiejących na sto procent oddawać siebie sprawie, której służą [...] Tych ludzi skupiać w koło siebie umiał obóz niepodległościowy [...] nie za pomocą przymusu fizycznego, lub interesu materialnego, lecz środkami moralnego nadzoru, wyższej, duchowej dyscypliny. Czas teraz znowu zorganizować mobilizację ludzi tego typu moralnego, bo tylko na takich charakterach oparta być może praca dla dobra i honoru Polaków" (A. Skwarczyński, Przed nową mobilizacją moralną, „Droga", 1929, z. 7-8). ^ ADzT, 694, wystąpienie Sławka w Klubie BBWR l VI 1929, mat. pow. 295 Tak było np. z wydawanym dla czytelnika wiejskiego tygodnikiem „Gospodarz Polski". W latach trzydziestych Referat Prasowo-Propagandowy Sekretariatu Generalnego BBWR wydawał pismo „Przegląd Tygodniowy", ale kolportowano je jako druk wewnątrzorganizacyjny (na prawach rękopisu). 296 por. A. Notkowski, Polska prasa prowincjonalna Drugiej Rzeczypospolite] (1918-1939), Warszawa-Łódź 1982, s. 322 n. 154 cia rządów Piłsudskiego w różnych dziedzinach życia kraju297. \f/ tymże roku ukazała się też broszura, stanowiąca pierwszą próbę zarysowania celów politycznych BBWR298. Poprzednio Blok unikał bowiem enuncjacji, które mogłyby przypominać oświadczenia programowe — co było logiczną konsekwencją deklarowanej przezeń „bez- partyjności"299. Zestawione w broszurze fragmenty przemówień Sławka zawierały kilka wątków tematycznych. Pierwszy określał stosunek Bezpartyjnego Bloku do państwa i problemów społecznych. BBWR uznawał więc, nże ponad sprzecznościami w społeczeństwie [...] jest interes wspólny, interes Państwa, jego siły i wewnętrznej moralnej i materialnej wartości [...] Naszym zadaniem, naszą rolą musi być nie targowanie się z Państwem, lecz wyrabianie poczucia potrzeby wysiłku, ofiary na rzecz tego Państwa, jako wspólnego dobra [...] Istnieją bezsprzecznie zagadnienia klasowe, ekonomiczne, które wymagają racjonalistycz-nego myślenia i konkretnego rozwiązania, np. interesy masy robotniczej. Obrona tych interesów robiona w atmosferze zrozumienia interesów ogółu daje inne ustosunkowanie się i inną, lepszą ocenę spraw i trosk codziennych"300. Po tym wykładzie społecznego solidaryzmu następowało określenie poglądów twórców Bloku na sprawę demokracji. Protestując przeciwko opiniom opozycji, określali się oni jako demokraci, ale z takim znaczeniem tego słowa, które wyraża chęć „dania większej oświaty, większych praw i wyrobienia politycznego, jak najszerszym masom społeczeństwa. To, co ogólnie nazywano prądem demokratycznym o wyraźnym polskim charakterze, jest to prąd podciągania ku wyższym wartościom życia"301. Proces tego podciągania może 297 Wołyń w latach 1926-1930, Warszawa 1930 (nakładem BBWR). Podobne * konwencji broszurki traktowały o województwach: warszawskim, białostockim, wileńskim, stanisławowskim, pomorskim, poleskim. Zob. także: T. Nagurski, Opieka rządów Marszalka PUsudskiego nad rolnictwem, Warszawa 1930; Odbudowa życia gospodarczego Polski w okresie czteroletnich rządów Marszalka PUsudskiego, Warszawa 1930. 298 Ideologia obozu Marszalka PUsudskiego w świetle przemówień prezesa BBWR Walerego Sławka, Warszawa 1930. 299 Częściowym wyjątkiem (oprócz Deklaracji z 19 I 1928) była odezwa BBWR * sprawie konstytucji z 22 II 1929. Zob. Aneks nr 2. 300 Ideologia obozu..., s. 5, 8. 301 Ibid., s. 13. ; 155 zaś zachodzić jedynie etapami, przy „odgórnej" kontroli najlepszych wybijających się ponad przeciętny poziom jednostek. „To, co w inl nych narodach odbywało się kosztem krwawych walk społecznych to u nas było zawsze dziełem światłych jednostek, które w instynkcie Narodu znajdowały oddźwięk i poparcie"302. Było to więc wyznanie wiary w dominującą rolę elit w życiu społecznym. Polską pomajową winna oczywiście rządzić także elita -ci którzy mają największe poczucie odpowiedzialności za losy państwa, skrzyżowanie elity umysłu z charakterem. Elitę taką, szeroko różu-miana, tworzył obóz niepodległościowy; w broszurze omijano na razie delikatny problem metod wyłaniania tych „najlepszych z najlepszych", przełożenia ogólnej zasady na język rozwiązań prawnych. Przy omawianiu w sposób bardziej konkretny zasad funkcjonowania BBWR broszura nie wychodziła poza stwierdzenia, znane już uprzednio z prasy prorządowej. Blok miał więc być strukturą nowego typu, rezygnującą ze schematów pracy właściwych partiom politycznym, działać miał poprzez wypróbowane jednostki, oddziałujące na szersze kręgi społeczeństwa za pomocą organizacji zawodowych, samorządowych itp. Prace w tych organizacjach winna ułatwić społeczeństwu poznanie zależności między sprawami pojedynczych obywateli a sprawami państwa. Nie tworzenie programów, ale zaszczepiania służebnego stosunku do Państwa — w tym zawierała się główna idea BBWR. „Organizatorzy nowego politycznego obozu powiedzieli więc sobie z góry, że wystarczy im zdobyć np. na powiat kilku ludzi, byleby ci wybrani potrafili ująć całokszałt przyjętej przez Blok nowej pracy politycznej"303. Poglądy wyrażone w cytowanej broszurze popularyzowane byty w prasie oraz nielicznych zresztą wydawnictwach przeznaczonych dla mniej wysublimowanego odbiorcy. Kreowano w nich obraz zagrożonej anarchią partyjną Polski, któremu to niebezpieczeństwu przeciwstawiał się człowiek z ludu, mądry, zatroskany losem całego kraju gospodarz, który dzięki niekwestionowanemu autorytetowi moralnemu potrafił nakłonić swych sąsiadów do przezwyciężenia stanowych czy lokalnych partykularyzmów304. 302 Ibid., S. 17. 303 Ibid., s. 25. 304 Co mówil Piotr Zapala spod Lwowa, Warszawa 1930. 156 Częstym motywem propagandy obozu było pokazywanie, jak walki partyjne osłabiają państwo na płaszczyźnie międzynarodowej, zachęcając rewizjonizm niemiecki do wyciągania ręki po polskie ziemie. Po wyczerpaniu zaś wszystkich argumentów, posługiwano się eszcze jednym chwytem - zarzucając przeciwnikom politycznym współdziałanie z wrogami państwa, działalność agenturalną. Inspirację do tego typu interpretacji dał sam Piłsudski w słynnym prze-mówieniu na temat roli obcych agentur w Polsce, wygłoszonym w sierpniu 1927 r.3°s Uaktualniając słowa Marszałka, Walery Sławek tak tłumaczył pow9dy, dla których opozycja utrudnia piłsudczykom dokonanie sanacji państwa: „Lecz są i inne, bodaj najgłębiej tkwiące przyczyny. Graniczą z Polską Moskwa i Berlin. Stamtąd idą pieniądze i stamtąd idą decyzje, nakazujące utrudniać Polsce wewnętrzną konsolidację państwa [...] Trzeba widzieć pewien logiczny związek, jaki zachodzi pomiędzy braniem 17 000 dolarów honorarium za obronę Yolksbundu i Ulitza przez posła Liebermana a tymi politycznymi posunięciami, które PPS robi [...] My często ze skutków domyślamy się, że jakaś akcja jest opłacana przez Moskwę albo Berlin. Nie wiemy, kto komu i ile zapłacił, ale wiemy, że jest opłacone"306. Motyw ten nie nabrał jednak w propagandzie Bloku charakteru dominującego. 11. Wybory 1930 r. Już w listopadzie 1929 r. Piłsudski oznajmił swym współpracownikom, „że ta sesja budżetowa jest ostatnią dla tego sejmu. Chodzi więc tylko o czas, w którym miałaby być rozgrywka zrobiona [...] Im więcej zyska się czasu, tym lepiej. Wolałby Komendant wystąpić dopiero osobiście do walki w marcu". Słowa te były zapowiedzią przedterminowego rozwiązania parlamentu, przy czym skonkretyzowanie tej decyzji nastąpiło wiosną 1930 r. Sławoj Składkowski relacjonuje, iż 26 maja został wezwany do Belwederu: „Pan Marszałek siedział w fotelu przy oszklonych drzwiach prowadzących na taras. 505 Piłsudski, op. c/f., t. IX, s. 78-92. 3 ADzT, 694, wystąpienie Sławka na posiedzeniu Klubu BBWR 26 III 1929, "lat. pow. Por. też broszurkę pt. Nowa Targowica, Warszawa 1930. 157 Nie podając mi ręki, kazał usiąść przy stole półokrągłym i, ]^z żadnych wstępów, zaczął: — Przechodzicie do Ministerstwa Spra\v Wewnętrznych, Sejm będzie rozwiązany i macie zrobić nowe wybory razem ze Sławkiem i Świtalskim". Na pytanie Piłsudskiego, jak dużo czasu potrzebuje na akcję przygotowawczą, Sławoj odpowiedział, że „trzy miesiące" i Piłsudski zgodził się, chociaż w pierwszej chwili domagał się skrócenia tego okresu do 6 tygodni307. Z kolei Walery Sławek oznajmił w kwietniu posłom BBWR, H „znajdujemy się u kresu współżycia z obecnym Sejmem [...] który nie będzie już miał głosu"308. Najbliższe otoczenie Marszałka zostało więc wtajemniczone w jego plany, co pozwoliło na poczynienie niezbędnych przygotowań. Kampania wyborcza była dogodną okazją do sprawdzenia stanu organizacyjnego i mobilności Bezpartyjnego Bloku. Są podstawy by przypuszczać, iż Sekretariat Generalny BB już od kwietnia wysyłał w teren swych emisariuszy, badających sytuację w poszczególnych województwach. Zachowało się jedno sprawozdanie takiego wysłannika z pobytu w Kielcach w dniu 5 kwietnia309. Relacjonował on, iż stan organizacyjny miejscowego BB nie przedstawia mu si? „zbyt różowo". Sekretarz wojewódzki Zaleski „nie objął jeszcze urzędowania. Został on jednak wyznaczony zupełnie bez porozumienia się z wojewodą i stąd zastrzeżenia Paciorkowskiego310, że jest to człowiek nie znający terenu, w ogóle nie znany. Sekretariat właściwie zorganizowany jest tylko w Będzinie"311. Autor sprawozdania zwracał też uwagę na ogólnie niesprzyjające obozowi 307 Cyt. z: AAN, Akta Świtalskiego, t. 70, zapis z 28 XI 1930 (rozmowa z Komendantem i płk. Sławkiem); Składkowski, op. cit., s. 193. Oba świadectwa nie pozwalają wiec przyjąć tezy, jakoby decyzja o przedterminowym rozwiązaniu parlamentu zapadła w odpowiedzi na przejście opozycji do bardziej zdecydowanej taktyki działania („kongres krakowski" Centrolewu). O motywach odwlekania rozgrywki zob. Garlicki, Od maja..., s. 354 nn. 308 „Gospodarz Polski", nr 15, 13 IV 1930. Po objęciu urzędu premiera Sławek ustąpił przejściowo z prezesury BBWR (zastąpił go Świtalski). „Słowo", nr 77, 2 fl 1930. 309 AAN, BBWR 11, notatka (nie podpisana) pt. Mój pobyt w Kielcach 5 IV 1930, mpis. 310 Jerzy Paciorkowski - wojewoda kielecki od 15 II 1930 do 3 VII 1934-3" Ibid. 158 sanacyjnemu nastroje, spowodowane kryzysem gospodarczym i rozczarowaniem do systemu pomajowego, który przez 4 lata nie umiał poradzić sobie z wieloma dotykającymi ludność bolączkami. Wśród działaczy prorządowych zapanowała „jak gdyby pewna niechęć do walki. Jest to psychiczne stanowisko defensywne", stąd, jeśli nie podejmie się specjalnych posunięć, prawdopodobne jest wprowadzenie przez BBWR na tym terenie do sejmu jedynie 4 — 5 posłów (co oznaczałoby zmniejszenie stanu posiadania prawie o połowę). Dysponujemy też informacją o sytuacji przedwyborczej w województwach krakowskim i lwowskim (ściślej w okręgach 42 — 47), sporządzoną przez działaczy Stronnictwa Prawicy Narodowej na zlecenie Zdzisława Tarnowskiego312. Oceniali oni, iż w czterech powiatach Blok zbudował autentyczną strukturę, w pięciu wpływy i rozwój organizacji zaklasyfikować można jako „średni", aż w dziesięciu zaś sytuacja jest zdecydowanie zła (przy czym w dwóch wypadkach — pow. Wieliczka, Kolbuszowa — komitety BB w ogóle nie istnieją). Z trzeciego wreszcie źródła, tym razem policyjnego, wynika, iż na obszarze Warszawy struktura BBWR (3 rady grodzkie, 24 rad obwodowych, 300 rad dzielnicowych) była tworzona dopiero w pierwszych tygodniach po rozwiązaniu parlamentu313. Jeśli z innych rejonów kraju docierały do kierownictwa obozu podobne informacje, to nie można wykluczyć, iż utwierdziły go one w przekonaniu, iż bez sięgnięcia po metody niezgodne z prawem wyniki wyborów mogą okazać się dla sanacji niekorzystne. W zgodzie z tym przekonaniem kształtowała się też sytuacja w pierwszych dniach kampanii wyborczej. Komórki terenowe BBWR nie zareagowały na decyzję o rozwiązaniu parlamentu (30 sierpnia) i przez pierwszy tydzień zachowywały 312 ADzT, 678, nie podpisana notatka, ndt. [1930], mpis. Chodziło o powiaty: Kraków, Chrzanów, Oświęcim, Miechów (okręg 42), Biała, Wadowice, Myślenice, Nowy Targ (43), Nowy Sącz, Limanowa, Wieliczka, Bochnia (44), Mielec, Tarnobrzeg, Kolbuszowa, Ropczyce, Jasło (46), Nisko, Rzeszów, Przeworsk (47). 313 AAN, MSW, 864, Wydział Bezpieczeństwa Komisariatu Rządu, opracowanie na temat przebiegu wyborów do sejmu i senatu w roku 1930 na terenie Warszawy, ""Pis, ndt. [1931]: „Dwuletni okres istnienia BBWR w stolicy nie byt w maksy-"lalnym stopniu wykorzystany dla celów organizacyjnych" (s. 9). Zob. też Drozdow-ski, op. cit., s. 278. O nastrojach w woj. łódzkim por. list NN do Z. Mora-c%wskiej ndt. [1930], BN, sg. 138, t. X (sg. tymczasowa). 159 l zupełną bierność314. W nastrojach niepewności utwierdzała zwolenników Bloku postawa kierownictwa organizacji, które nie opublj. kowało żadnej enuncjacji wyborczej, nie przekazało też w „dół" żadnych instrukcji. Punktem zwrotnym stało się natomiast aresztowanie 19 posłów opozycyjnych (w nocy z 9 na 10 września), które zapoczątkowało falę represji o charakterze masowym (liczba aresztowanych w następnych tygodniach sięgała 1600 osób). Represyjne posunięcia, pokazujące, że reżim pomajowy zdobytej władzy bronić będzie wszelkimi środkami, silnie wpłynęły na nastroje, dodając otuchy i pewności siebie formacjom prorządowym odbierając natomiast chęć walki przeciwnikom systemu. Represje rozwiały kultywowane przez opozycję mity, zwłaszcza ten największy, jakoby można było obalić dyktaturę za pomocą kartki wyborczej. Posunięcia rządu zdecydowały też o postawie niezaangażowanej politycznie części społeczeństwa, tej, która najczęściej pragnie jedynie „spokoju za wszelką cenę". Posunięcie Piłsudskiego nie było więc podyktowane li tylko chęcią uratowania kraju przed wojną domową (jak chce Pobóg-Malinowski), czy też — wedle innej interpretacji — pragnieniem upokorzenia pokonanego już i tak przeciwnika, umocnieniem i tak już prawdopodobnego zwycięstwa wyborczego sanacji (Antoni Czubiński). Obliczone one było zarówno na odebranie złudzeń opozycji, jak i na konsolidację i wzmocnienie szeregów własnych zwolenników, tak bardzo potrzebujących w tym momencie potwierdzenia, iż argument siły znajduje się po ich stronie315. Przystępując do działania Bezpartyjny Blok zainicjował tworzenie szeregu komitetów wyborczych — pracowniczego, organizacji kobiecych, komitetu wyborczego b. wojskowych, robotniczego, akademickiego, gospodarczego komitetu wyborczego mieszczaństwa itp. Ich działalność koordynowana była przez Biura Wyborcze BBWR poszczególnych województw. W szerszym zakresie niż to miało miejsce w roku 1928, Bezpartyjny Blok wykorzystał wpływy i potencjał ludzki masowych organizacji społecznych, pozostających w orbici6 wpływów sanacji. Szczególne znaczenie miała współpraca z takim1 organizacjami, jak Federacja Związków b. Obrońców Ojczyzny- 3 14 Drozdowski, op.cit., s. 283-284. 315 W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski 1864—19* t. II, Londyn 1983, s. 529-530; Czubiński, Polska Odrodzona, s. 229. 160 Związek Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet316. Blokowi udało się też pozyskać (na ten cel nie żałowano pieniędzy) wielu lokalnych działaczy społecznych, dotychczas niekoniecznie prorządowych. Wbrew lansowanym dotychczas przez Sławka zasadom funkcjonowania BBWR w trakcie kampanii skorzystano z pomocy ludzi o pokroju „zawodowych" agitatorów, wiecowych mówców i demagogów, płacąc im „na akord" od liczby wywalczonych dla BB głosów. Do komisji wyborczych delegowano licznie oficerów i podoficerów w stanie spoczynku, którzy mieli polecenie doprowadzić do przerwania głosowania, w razie gdyby przybierało ono niekorzystny dla sanacji przebieg317. Jednocześnie administracja państwowa skutecznie paraliżowała przygotowania wyborcze opozycji przez aresztowania, procesy sądowe działaczy poszczególnych stronnictw, rozbijanie wieców, a wreszcie niespodziewane unieważnianie list wyborczych318. Sam BBWR nie szczędził środków na akcję wiecową, organizując masowe zgromadzenia w miastach wojewódzkich i powiatowych w każdą niedzielę począwszy od 27 września. Dzięki presji wywartej na właścicieli kin (Związek Właścicieli Kinoteatrów) sale kinowe zostały zastrzeżone dla zgromadzeń Bloku. Blok organizował wreszcie bojówki, rozbijające wiece opozycji319. Odezwy wyborcze BB zawierały głównie ataki pod adresem przeciwników systemu. Twórców Centrolewu nazywano mordercami 316 AAN, MSW, 127, referat naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa Urzędu Wojewódzkiego Wileńskiego pt. Analiza ostatnich wyborów do ciał ustawodawczych, 20 XII 1930, mpis, odpis. Zob. też materiały wyborcze ZPOK w zbiorach Mora-wewskich, BN, sg. 40, 126, 129 (sg. tymczasowe). 317 ADzT, 678, notatka o sytuacji w okręgach 42 — 47, por. przyp. 312. 318 Czasami stronnictwa opozycyjne ułatwiały dokonanie unieważnienia swych ''st poprzez niestaranne ich przygotowanie. Np. w okręgu 42 grafolog stwierdził, 'ż na 81 podpisów pod listą Centrolewu 40 było nieautentycznych. „W oparciu 0 to orzeczenie na posiedzeniu Komisji Wyborczej lista Centrolewu została unie-*ażniona [...] Członek Komisji dr Ringelheim walczył zawzięcie o uznanie listy 2a ważną, został jednak przegłosowany, wobec stwierdzonego braku formalnego. w rozmowie prywatnej socjalista dr Ringelheim nie miał dość słów oburzenia, Powodu niechlujnego zaniedbania sekretarzy partyjnych, umiejętnie wykorzystanego Przez politycznych przeciwników" (BJ, sg. 9870 III: S. Kochanowski, Zdarzenia, Wygody, refleksje, mpis, 1967, s. 174). 319 AAN, MSW, 864, przebieg wyborów na terenie Warszawy, s. 30n.; Drozdow-Ski> op. cii., s. 294-295. 11 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy krakowskich robotników (w roku 1923), zbrodniarzami, którzy od., ważyli się podnieść rękę na Marszałka Piłsudskiego320, agentarnj wrogich Polsce państw ościennych. Odwoływano się do nastrojó^ antyniemieckich wywołanych wystąpieniem Trewiranusa. Wszystkie odezwy deklarowały wiarę w Piłsudskiego, który nigdy nie zawiódł narodu: „w jego ręce oddajemy los obrony kraju, zmiany ustroju los naszych rodzin". Rządy Piłsudskiego nie są dyktaturą, „prawdzi-wa dyktatura — to komunizm". Program pozytywny sprowadzał się do hasła walki o nowy ustrój — z silnym rządem, prezydentem wybranym przez naród, sejmem złożonym z odpowiedzialnych po-słów, „Samorządem Gospodarczym, ^a w szczególności Izbą Pracy Najemnej, przez który głos o Polsce otrzyma wolny człowiek, oby-watel, wytwórca, gospodarz — a nie człowiek papierowy, który poza legitymacją partyjną niczym wylegitymować się nie może"32i, Jednocześnie Bezpartyjny Blok nie ogłosił manifestu wyborczego, programem miała być osoba Marszałka, która znalazła się na pierwszym miejscu listy państwowej BB — zarówno do sejmu, jak i senatu. Umieszczenie nazwiska Piłsudskiego wskazywało wyraźnie na plebiscytowy w oczach sanacji charakter wyborów (inaczej niż w roku 1928)322. Oprócz Piłsudskiego w pierwszej dwudziestce tej listy (do sejmu) znaleźli się: Sławek, Świtalski, Prystor, Jan piłsudski, Sławoj Składkowski, Bójko, Koc, Car, Makowski, Czer-wiński, Polakiewicz, Boerner, Radziwiłł, Alfons Kiihn, Bronisław ?ongołłowicz, Kościałkowski, Witold Staniewicz, Miedziński, Pie- Skład listy BBWR wskazywał na charakterystyczne przesunięcie się układów środowiskowych wewnątrz Bloku. W pierwszej dwudziestce dominowali przedstawiciele grupy „pułkowników" bądź centralnej administracji państwowej. Na miejscach od 20 do 100 znajdowało się jeszcze 16 znanych piłsudczyków oraz wysokich urzędników państwowych, 19 reprezentantów prorządowych organizacji społeczno-zawodowych (Zjednoczenie Stanu Średniego, Centralne Towarzystwo Organizacji i Kółek Rolniczych itp.), tyluż urzędników i pracowników państwowych, 9 nauczycieli i działaczy oświatowych, 8 ziemian i rolników, 6 przemysłowców, wreszcie 4 emerytowanych oficerów. Osłabła pozycja kłopotliwych sprzymierzeńców spod znaku Zjednoczenia Pracy, a także - paradoksalnie - konserwatystów324. Był to jednak paradoks pozorny, zważywszy, że poprzednio liderzy konserwatywni przeceniali rolę odgrywaną przez swą grupę w Bloku. W ciągu 4 lat sprawowania władzy obóz sanacyjny wytworzył swe własne zaplecze biurokratyczno-urzędnicze, które teraz, przy układaniu 320 Aluzja do sprawy rzekomego spisku na życie Piłsudskiego, przygotowywanego przez bojówkę PPS z Piotrem Jagodzińskim na czele. 321 Zbiór odezw wyborczych BBWR - zob. A AŃ, BBWR, 34. 322 Kilkudziesięciu działaczy prorządowych organizacji gospodarczych ogłosiło tzw. Odezwę Obywatelską, wzywającą do głosowania na listy BBWR („Polska Zbrojna", nr 300, l XI 1930). Wyjaśniając powody, dla których zgodził się na umieszczenie swego nazwiska na listach BB, Piłsudski mówił, iż „po namyśle' zdecydował, iż „nazwisko swoje muszę dać tam, gdzie jest słuszność i większa nadzieja na poprawę tak zabagnionych stosunków Rzeczypospolitej. W Bloku Bezpartyjnym skupiają się bowiem ludzie, którzy potrafią przechodzić do porządku dziennego nad wszystkimi drobnymi interesami i wygodami, nad interesami i wygodami swej grupy, dla pracy nad dobrem ogólnym [...] Drugą przyczyną [...] był stosunek Bloku do odpowiedzialności, którą każdy człowiek ponosić musi za swoje czyny [...] Blok Bezpartyjny zdobył się na tak piękny i szlachetny odruch, że jes' on bodaj najładniejszą prawdą w historii naszego państwa. Mianowicie — ogłosil że każdy z członków klubu staje do rozporządzenia każdej władzy sądowe} zrzekając się praw, tak zacięcie przez resztę sejmu bronionych, praw tzw. immun'' tetu" (Piłsudski, op.cit., t. IX, s. 252-253). 162 323 Marszałek PUsudski na czele listy państwowej BBWR, „Polska Zbrojna", nr 275, 7 X 1930. Lista państwowa BB do senatu obejmowała 25 osób. W pierwszej dziesiątce znajdowali się: Józef Piłsudski, Sławek, August Zaleski, Leon Janta-•Polczyński, Władysław Raczkiewicz, Stanisław Kielak, Emil Bobrowski, Stanisław Nowak, Ludwik Józef Evert, Jan Stecki, zob. „Polska Zbrojna", nr 276, 8 X 1930. Pełnomocnikiem listy nr l był sekretarz generalny BBWR, Mikołaj Dolanowski. Generalnym komisarzem wyborczym mianowany został sędzia Sądu Najwyższego, Stanisław Giżycki („Polska Zbrojna", nr 243, 5 IX 1930). 324 Charakterystyczne, iż pierwszy po rozwiązaniu parlamentu komunikat Zarządu Głównego Zjednoczenia Pracy nie wspominał w ogóle o BB, zapowiadał natomiast tworzenie przez organizację wyborczego Komitetu Głównego oraz Komitetów Wojewódzkich (Obrady ZPWiM, „Polska Zbrojna", nr 242, 4 IX 1930). W połowie września ZG ZPWiM zdecydował iść do wyborów w ramach BBWR „z zapewnieniem zmiany ustroju opartego na zasadach demokratycznych" i z „odrzuceniem Jak najkategoryczniej pójścia do wyborów z brudnymi rękami" (AAN, ZPWiM, 7> protokół u posiedzenia Wojewódzkiego Komitetu ZPWiM w Białymstoku 3 X 1930, mpis. oryg.). Na liście państwowej BB znajdowało się 6 znanych Polityków ze Zjednoczenia Pracy i b. Partii Pracy, 8 ziemian i przemysłowców Wiązanych z organizacjami konserwatywnymi. 163 list wyborczych, musiało w naturalny sposób uzyskiwać preferencje 32s W roku 1930 głównym przeciwnikiem piłsudczyków była opozycja cen-trolewicowa (a nie Narodowa Demokracja jak w roku 1928), co zmniej. szało przydatność konserwatystów z punktu widzenia reżimu, wreszcie sytuacje zachowawców pogorszyła postawa grupy krakowskiej, której stosunek (wyrażony na łamach „Czasu") wobec posunięć przedwyborczych rządu oceniony został przez „pułkowników" jako przejaw opozycyjnej postawy wobec rządu326. 16 listopada 1930 r. na listy BBWR głosowało 44,8% wyborców, 325 4,7% kandydatów BBWR w okręgach stanowili znani przedstawiciele grupy legionowej, 3,7% wysocy urzędnicy państwowi (szczebla ministerialnego), 10,1% urzędnicy niższego szczebla, 4,3% reprezentanci organizacji społeczno-zawo-dowych, 9,4% nauczyciele i pracownicy administracji oświatowej, 35,4% rolnicy (w tym także sołtysi), 2,3% ziemianie, 4% przemysłowcy i handlowcy, 6% robotnicy, inżynierowie, rzemieślnicy, 13,8% przedstawiciele wolnych zawodów (w tym literaci i dziennikarze 2%, duchowni 1,3%), oficerowie zawodowi i oficerowie rezerwy — 1,3%. Precyzyjne określenie przynależności politycznej kandydatów jest niezwykle trudne, gdyż wielu z nich to ludzie nie znani przedtem z działalności publicznej. W każdym razie odsetek kandydatów związanych bezprzecznie z ruchem konserwatywnym wynosił około 6% (25 — 30 osób), podobnie członków ZPWiM i b. PP (obliczenia własne na podstawie informacji prasowych). W grupie robotniczej znajdowali się m. in. działacze związani z Jędrzejem Moraczewskim (poprzednio w PPS d. Frakcja Rewolucyjna) oraz działacze NPR-Lewicy, która zgłosiła akces do BBWR (NPR-Lewkaprzystąpiła do BBWR, „Polska Zbrojna", nr 268, 30 IX 1930). Komentując z właściwą sobie złośliwością skład listy nr l, Juliusz Zdanowski pisał: „Listy wyborcze BB ostatecznie odkryły, kto za tym wszystkim stoi. Dotąd zawsze się mówiło: gdzieś jeszcze są owi ludzie, którzy kierują, są mądrzy, będą wiedzieli, czego chcą. Obecnie nazwiska wyczerpane. Sięgnięto do dna. Nikogo tam nie ma. Skandalicznie ubogie są te listy w indywidualności. Szereg ludzi znanych, że zgrani. Przyjaciel Niemiec Radziwiłł i austriacki Stecki, kilku zdecydowanych karierowiczów. Tło główne rozmaite bliskie bolszewizowaniu radykały" (Zdanowski, t. 6, s. 88, zapis z 9 X 1930). Charakterystyczny komentarz zamieścił również „Przełom": „Oto weźmy dla przykładu listę państwowy BB. Dwa nazwiska, jakże pięknie wiążą, jak godnie reprezentują obóz Rewolucji Majowej. Marszałek Józef Piłsudski i ob. Adam Skwarczyński [był na miejscu setnym - A. Ch.}. A w tej. ujętej klamrą dwu wymienionych nazwisk, liście ludzi, jaki tęczowy obraz plusów i minusów, postępu i uwstecznienia się, jaki — powiedzmy — melanż. Przepraszam. może to za mocno powiedziane — nie melanż, lecz kompromis" (Co slychać u nas-Lista BBWR, „Przełom", nr 42, 19 X 1930). 326 Władyka, Działalność polityczna..., s. 164 n. 164 co dało Blokowi 249 mandatów (w tym 206 w okręgach)327. Sanacja zwiększyła w sposób istotny swój stan posiadania, choć nie zdobyła większości kwalifikowanej, niezbędnej do wprowadzenia nowej konstytucji. Partie opozycyjne (przede wszystkim stronnictwa Centrolewu) przypisywały jednoznacznie sukces wyborczy sanacji zastosowanemu na szerszą skalę terrorowi oraz fałszerstwom. Aczkolwiek oba zjawiska miały rzeczywiście miejsce, nie tłumaczą one jednak wszystkiego. Represje nie przeszkodziły np. w powiększaniu swej reprezentacji parlamentarnej Stronnictwu Narodowemu. Sam BBWR największy przyrost mandatów osiągnął nie tylko na Kresach Wschodnich i w Galicji Wschodniej, lecz także w Polsce centralnej — gdzie możliwości nadużyć były niewątpliwie mniejsze328. Przy analizie wyników wyborów należy brać pod uwagę i takie czynniki, jak zmęczenie społeczeństwa przeciągającą się walką polityczną w państwie oraz tęsknotę za stabilizacją, spotęgowaną narastającym kryzysem gospodarczym. Reżim pomajowy zademonstrował swą determinację w obronie posiadanej władzy, podczas gdy przyjęta przez Cetrolew taktyka wyczerpała tkwiące w niej możliwości i w dalszej perspektywie nie rokowała nadziei na sukces. Opozycja nie doceniła wreszcie mobilności systemu, jak też utrzymującej się wciąż popularności Piłsudskiego, którego charyzmatyczna osobowość zaspokajała narodowe zapotrzebowanie na opatrznościowego przywódcę. Obóz sanacyjny — rząd, administracja, aparat przemocy, prorzą-dowe organizacje społeczne i zawodowe — dokonały w związku 2 wyborami olbrzymiej mobilizacji sił własnych. Odnosiło się to także do samego Bezpartyjnego Bloku. Występując wszelako w roli agitatora i „naganiacza" wyborczych głosów BBWR sprzeniewierzał się niejako swym własnym ideałom, a broniąc dokonanych gwałtów i nadużyć odbierał sobie prawo występowania w szacie moralnego autorytetu. Miało to w przyszłości rzucić cień na losy tej organizacji, a także jej przywódcy, Walerego Sławka. 327 w wyborach do senatu 23 XI 1930 BBWR zyskał 54,7% głosów, co dało mu 75 mandatów. 328 \v Polsce centralnej BBWR zwiększył swój stan posiadania (w porównaniu 2 rokiem 1928) o 120%, w Polsce południowej o 38%, w Galicji Wschodniej 0 86%, na Kresach Wschodnich o 84%. 165 Rozdział III „Pięć lat spokojnego życia" 1. Grupa rządząca obozu Bezpośrednio po wyborach Piłsudski zrezygnował z mandatu poselskiego i godności senatora, złożył też sprawowany od 25 sierpnia urząd premiera. Desygnując na to ostatnie stanowisko Walerego Sławka, Marszałek zadysponował jednocześnie dokładnie, kto winien wejść do gabinetu, wydał też ogólne instrukcje co do metod postępowania w tzw. sprawie brzeskiej, jak też kwestii konstytucyjnej i. Wkrótce potem Piłsudski opuścił na dłuższy okres kraj, udając się ria wypoczynek na portugalską Maderę (przebywał tam od połowy grudnia 1930 do końca marca 1931 r.). Listopadowa odprawa stanowiła zamknięcie dotychczasowej fazy funkcjonowania kierownictwa obozu sanacyjnego, charakteryzującej się dużą aktywnością osobistą Piłsudskiego i wypełnianiem przez niego poważnej części obowiązków przynależnych przywódcy państwa. W końcowych miesiącach tego okresu Piłsudski zdradzał już coraz wyraźniejszą ochotę scedowania na swych podkomendnych niektórych zadań związanych z codziennym kierowaniem machiną państwową, lecz po listopadowych wyborach poszedł jeszcze dalej. Po powrocie Marszałka z Madery odbyła się w Belwederze narada (29 kwietnia), w której oprócz Piłsudskiego i Mościckiego wzięli udział Świtalski, Sławek, Prystor i Beck. „Była to więc konferencja — pisze Świtalski — w tym samym składzie personalnym, który ongiś Komendant ustanawiał jako tych ludzi, którym komunikuje swoje najważniejsze postanowienia. Odpadł tylko z tego zespołu Wieniawa"2. Temu wąskiemu gronu wtajemniczonych Piłsudski 1 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 18 XI 1930 (konferencja u p. Prezydenta w składzie Prezydent, Komendant, Sławek i Beck). 2 Ibid., zapis z 29 IV 1931 (narada w Belwederze). ': 166 zakomunikował, iż od tej chwili nie można liczyć na niego, jako na takiego, który w każdym czasie i w każdych okolicznościach stanie do rozporządzenia Prezydenta tak, jak przedtem", nie można liczyć, „by dla każdej rzeczy stanął w całości do pracy". Piłsudski konstatował, iż Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które doznały stabilizacji stosunków wewnętrznych, toteż rządzenie za pomocą nadzwyczajnych środków nie jest już potrzebne, on sam zaś ma świadomość, że „za duży rzuca cień na stosunki w Polsce. Wszystko o niego się zaczepia i on jest elementem decydującym, co nie jest rzeczą zdrową". W konsekwencji postanowił więc „bardziej odsunąć się od pracy", pozostawiając w swej gestii jedynie sprawy wojskowe, nie cofa też „swojej gotowości dawania rad w sprawach ustrojowych". Oceniając swą działalność w Polsce Niepodległej Marszałek uważał, iż potrafił zrobić dwie, jak je nazywał, „cudaczne" rzeczy: „odnieść zwycięstwo na froncie zewnętrznym i na froncie wewnętrznym, co może uważa za rzecz jeszcze trudniejszą". „Cudactwem zewnętrznym" było wywalczenie granic kraju przy niesprzyjającym układzie sił i niechętnej Polsce postawie Ententy. „Zrobiłem cudactwo i wewnętrzne - mówił Piłsudski — jak Panom wiadomo, zrobiłem Maj". Nie każdego stać jednak na takie „cudactwa", zresztą żyć nimi ciągle nie można — „trzeba przejść na bardziej normalny sposób pracy". On sam, gdy stawał przed dylematem „iść siłą, albo prawem", to „zawsze wybierał prawo, a nawet wtenczas, kiedy robił Maj, to starał się go jak najprędzej uprawniać. Jest bowiem [...] przekonany, że siła nie wychowuje, a tylko łamie. Natomiast wychowuje tylko prawna praca". Piłsudski podkreślał, iż jego współpracowników czeka jeszcze mnóstwo pracy, gdyż wiele odcinków życia kraju jest nadal źle zorganizowanych, toteż przestrzegał „pułkowników", by nie upajali si? wyborczym zwycięstwem3. Nie ma powodu, by powątpiewać w szczerość wynurzeń Piłsudskiego. Jego decyzja częściowego odsunięcia się od sterowania Państwem była logicznym dopełnieniem demonstrowanej już po- 3 Wszystkie cytaty: ibid. W trakcie konferencji 18 XI 1930 PHiudski oceniał, ft obóz rządzący ma „5 lat spokojnego życia i trzeba ten okręt czasu umieć przednio postawy. Piłsudski nie należał do ludzi przesadnie skromny^ i niejednokrotnie wyolbrzymiał aż do granic śmieszności rolę od. grywaną przez siebie w historii dwudziestowiecznej Europy4, ale jednocześnie jako dyktator nie upajał się władzą dla samej władzy ani jej pokazowymi atrybutami. Nie zapadł też na chorobę „wy. znawania się na wszystkim", która stała się udziałem tak wielu mężów stanu. Było to zapewne po części rezultatem charakterystycznej dla jego osobowości niechęci do systematycznej pracy. Tak czy inaczej jego metoda rządzenia polegała na posyłaniu na różne odcinki za-ufanych ludzi, często jednak bez wnikania w rezultaty ich działalności. Decyzja Piłsudskiego miała też inny aspekt, związany z problemem wychowania następców, zdolnych rządzić Polską po jego śmierci. Trafnie ujął to Świtalski stwierdzając, iż „cała konferencja miała jak zwykle charakter pedagogiczny, mający na celu zmuszenie współpracowników Komendanta do brania odpowiedzialności za coraz szerszy zakres pracy państwowej, trywialnie mówiąc, zapowiedź puszczenia nas na coraz głębszą wodę z markowaniem swojej beztroski, czy wypłyniemy, czy utopimy się"5. Stan bowiem zdro.wia Piłsudskiego, i tu dochodzimy do sedna sprawy, systematycznie pogarszał się. Burzliwe, pełne napięć lata 1926 — 1930 przyniosły osłabienie organizmu, co rzutowało negatywnie na psychiczne samopoczucie. Przygnębiający obraz kondycji Marszałka w latach następnych przynosi zachowany fragment dziennika Adiu-tantury Belwederu (za okres od 23 października 1932 do 3 grudnia 1933 r.)6. Wynika z niego, iż cierpiący na insomnię, skłonny do 4 „Odniesienie zwycięstwa na froncie zewnętrznym wobec niebywałych trudności, jakie były wówczas do przezwyciężenia, Komendant charakteryzuje swoim stylem jako sztukę wwykrzesania przez siebie z g... ognia«. Poza tym oszukał, jak Komendant mówił, Ententę i zrobił granice Polski. To oszukanie Ententy było stosunkowo dosyć łatwe dlatego, ponieważ to są ludzie perfekt idiot. Byłby Komendant może nie potrzebował zupełnie ich oszukiwać i zrobić to, co mu się żywnie podobało, gdyby nie konieczność liczenia się z nią z powodu braku amunicji i materiałów wojennych, które zależały od Ententy". Ibid., zapis z 29 IV 1931 !- 5 Ibid. Jednocześnie Piłsudski potwierdził „gotowość dawania rad w sprawach ustrojowych" i innych „ważniejszych zagadnieniach". 6 BN, sg. 10120. Jest to zeszyt, w którym adiutanci notowali odręczn'e rozkład dnia Marszałka, objawy niedomagań, temperaturę organizmu itp. Dzienni" (którego kopia znajduje się w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku) wykorzysta* w swej Kronice Wacław Jędrzejewicz. 168 częstych przeziębień, znajdujący się prawie permanentnie w stanie podgorączkowym Piłsudski nie był zdolny do pracy dłużej niż kilka godzin dziennie. Odsuwanie się przez Marszałka od spraw państwowych miało swe istotne wyjątki. Piłsudski śledził rozwój wydarzeń na arenie międzynarodowej (pozostając faktycznym architektem polskiej polityki zagranicznej), a do pewnego stopnia nadzorował także sytuację w armii7. Co najważniejsze jednak, decydował on o składzie personalnym grupy kierowniczej obozu sanacyjnego, wpływając też samą swą obecnością na jej posunięcia i nastroje8. Każdy kolejny gabinet uważał się za „rząd Marszałka Piłsudskiego", przy czym Piłsudski zastrzegał sobie prawo obsady resortu spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych oraz poczt i telegrafów (oczywiście także i urzędu premiera)9. Niezależnie jednak od tej okoliczności jest oczywiste, iż w nowej sytuacji, jaką wytworzyło postępowanie Piłsudskiego, rola sztabu jego najbliższych współpracowników wyraźnie rosła. Większego znaczenia nabierały też zapatrywania tego środowiska, ewentualne różnice poglądów, wreszcie układy personalne. Rzecz jasna, już w poprzednim okresie członkowie grupy „pułkowników" nie byli sobie równi, gdyż nie wszyscy w jednakowym stopniu znajdowali się blisko Marszałka. Teraz jednak, gdy stawali się oni de facto ośrodkiem kierowniczym państwa, kwestia hierarchii wewnątrzgrupo-wej miała już inny jakościowo wymiar. Czołowe lokaty w ramach tej hierarchii zajmowały od roku 7 O różnych aspektach tej kwestii pisze wnikliwie J. Halbersztadt, Józef Pilsudski a mechanizm podejmowania decyzji wojskowych w latach 1926—1935, „Przegląd Historyczny", 1983, z. 4. 8 Współpracownicy Piłsudskiego działali „pod niego", starając się najtrafniej rozszyfrować stanowisko Marszałka wobec tej czy innej sprawy (jak to nazywał Świtalski, odbywał się „szał interpretacji słów Komendanta"). Nie zawsze jednak to im się udawało: dowiedziawszy się o ratyfikowaniu (w trakcie pobytu Piłsudskiego la Maderze) polsko-niemieckiego układu handlowego, Marszałek wyznał Świtalskiemu, 'ż „rząd go nie zrozumiał: »pokręcono«. Komendant chciał tylko ratyfikowania "mów likwidacyjnych haskich". Pierwszy „raz skonstatowałem — pisze Świtalski — Jak w rzeczy zasadniczej instrukcje Komendanta nie są zupełnie rozumiane, może tyć wskutek tego, że Komendant bardzo często mówił skrótami, które łatwo generalizować". AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 30 III 1931 (rozmowa 1 Komendantem). *> J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 170-172. ..,,,, -,-,;. ,,, 1930 trzy osoby: Aleksander Prystor, Walery Sławek i Kazimierz Świtalski10. Spośród tej trójki, stanowiącej najwyższy (poza Piłsud. skim) ośrodek władzy, Prystor uważany był za kompetentnego w sprawach gospodarczych, Sławek posiadał wyraźne ambicje pro-gramotwórcze (stąd wykazywał największe zainteresowanie problemem zmiany konstytucji), Świtalski zaś reprezentował typ zręcznego gracza i politycznego pragmatyka. „Drugi garnitur" sztabu kierowniczego stanowili Ignacy Matuszewski, czołowy animator polityki gospodarczej sanacji, Bronisław Pieracki, wschodząca gwiazda grupy „pułkowników", bliscy współpracownicy Sławka z prezydium BBWR -Janusz Jędrzejewicz i Tadeusz Hołówko, wreszcie odsunięci nieco przez Piłsudskiego na dalszy plan „dziennikarze" - Adam Koc i Bogusław Miedziński. Odrębną pozycje posiadał Józef Beck, powiernik tajemnic Marszałka w dziedzinie polityki zagranicznej, mogący sobie dzięki temu pozwolić w stosunkach z resztą „pułkowników" na luksus niezależności11. Układ sił wewnątrz grupy rządzącej był pochodną ocen i opinii Piłsudskiego12. Arbitralne często sądy Marszałka były niepodważalne, co nie znaczy jednak, iż jego otoczenie podzielało je w całej pełni. Na przykład Sławek, uważany przez Piłsudskiego „za człowieka oznaczającego się najsilniejszą wolą"13, raził Świtalskiego swym naiwnym idealizmem (wykazanym w trakcie rokowań z Ukraińską Reprezentacją Parlamentarną)14, jak również zamykaniem sif 10 Charakterystyka osobowości i "poglądów czołowych piłsudczyków - zob. A. Micewski, W cieniu Marszałka Pilsudshiego, Warszawa 1968. 11 Spośród ludzi znajdujących się blisko grupy rządzącej należy wymienić postacie: A. Skwarczyńskiego, S. Cara, B. Wieniawy-Długoszowskiego, T. Schaetzla. F. Sławoja Składkowskiego, W. Stpiczyńskiego, a także prezydenta Mościckiego- 12 W listopadzie 1930 r. dezawuował on „w ostrych słowach" Matuszewskiego? zarzucając mu, że pozostaje „pod wpływem i w niewoli swoich urzędników" Podobny zarzut stawiał Moraczewskiemu, Carowi zaś miał za złe pogląd, •$ prawo więcej ma służyć obywatelom czy instytucjom, a mniej samemu państwu" Za wadę Sławka i Świtalskiego uważał Piłsudski to, że nie obracali się „swobodni' [...] w sprawach finansowych, jak i w sprawach polityki zagranicznej". AAN-Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 18 XI 1930 (konferencja w składzie: Prezydent-Komendant, Sławek i Beck). 13 Ibid. 14 Chojnowski, Koncepcje..., s. 175. 170 w kręgu własnych pomysłów, bez liczenia się w jakikolwiek sposób z nastrojami społeczeństwa15. Grupa rządząca, jak można przypuszczać, nie była całkiem jednolitego zdania w kwestii metod spra-wowania władzy, kształtu nowej konstytucji, polityki gospodarczej j narodowościowej i innych. Nie istniała jednak motywacja do ujawniania różnicy poglądów i rozpoczynania walki politycznej na samej „górze", skoro nie mogło to przynieść zmian personalnych w ekipie kierowniczej — o tym rozstrzygał wszakże jedynie Piłsudski. Grupa rządząca uchodziła więc za monolit, z kolei autorytet Piłsudskiego był gwarancją nienaruszalności jej pozycji. Sytuacja ta demobilizo-wała członków tej grupy, każąc im przechodzić do porządku dziennego zarówno nad nastrojami społeczeństwa, jak i w szeregach obozu sanacyjnego. Tym większy przeżyli szok po śmierci Piłsudskiego - gdy zabrakło parasola ochronnego Marszałka i okazało się, iż część tego obozu odrzuca ich program przebudowy państwa16. 2. Problemy organizacyjne BBWR Bezpośrednio po wyborach Bezpartyjny Blok zaprzestał poważniejszej działalności w terenie, starając się jedynie utrzymać utworzone w trakcie kampanii komitety wyborcze w charakterze stałych jednostek organizacyjnych — wybory były przecież w niektórych rejonach kraju okazją do rzeczywistego powołania istniejących poprzednio jedynie na papierze placówek. BB17. 26 listopada 1930 r. odbyło się pierwsze posiedzenie Klubu Parlamentarnego BB w nowym składzie (247 posłów). Prezesem klubu wybrany został ponownie Sławek, pierwszym wiceprezesem 15 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 24 II 1931 (konferencja w składzie: Stawek, Pieracki, Matuszewski, Beck, Schaetzel, J. Jędrzejewicz, Miedziński, Ho-lówko). Przy innej okazji Świtalski zwracał uwagę na niechęć Sławka do jakiejkolwiek wymiany poglądów z ludźmi orientacji politycznych (zapis z 31 VIII 1931, konferencja u Komendanta w składzie: Prystor i Sławek). 16 Rosnące niezadowolenie mas legionowych z poczynań „góry" ilustrują Zapiski generala Kordiana Zamorskiego, „Najnowsze Dzieje Polski 1914-1939", l- VI, 1963. 17 AAN, Adiutantura Belwederu, 18, PKI MSW nr l (za okres 1-30 XII 1930), mat. l Janusz Jędrzejewicz, drugim — Tadeusz Hołówko (kierownik grupy poselskiej BB), trzecim — konserwatysta Józef Targowski (kierownik grupy senackiej). W skład prezydium klubu weszli ponadto: Koc, Radziwiłł, Evert, Zdzisław Lechnicki, Miedziński, Stanisław Kielak. Leon Kozłowski, Dolanowski, Krzysztof Siedlecki i jako sekretarz -Bohdan Podoski. Sekretarzem generalnym BB pozostał nadal Dola-nowski18. We władzach klubu dominowali wiec piłsudczycy19. Klub uchwalił przedłożone (i prawdopodobnie przygotowane) przez Sławka Zasady organizacji BBWR20. Według tych Zasad BBWR stawiał sobie za zadanie „pobudzenie społeczeństwa do szukania szczęśliwości i radości życia w rezultatach, które człowiek własną pracą zdobywa dla siebie i przyszłych pokoleń. Podniesienie kultury, oświaty oraz wiedzy ludzkiej [...] podniesienie godności człowieka oraz skali jego lepszych aspiracji, utrwalenie w nim poczucia honoru własnego i honoru zbiorowego — będącego zarazem honorem Państwa — wszystko to razem jest naczelną linią przewodnią BBWR"21. Cele te miał BBWR realizować „poprzez ujęcie w kadry organizacyjne ludzi, których praca oceniona została jako osobiście bezinteresowna i mająca na celu dobro Państwa, którzy umieją cenić i szanować każdego czynnego działacza owocnej pracy"22. Naczelne władze BBWR składały się z prezesa oraz nowo powołanego ciała pod nazwą Wielkiej Rady23. W terenie działać miały rady wojewódzkie, rady powiatowe oraz komitety gminne BBWR. Poza powołaniem Wielkiej Rady, która w praktyce nie odegrała zresztą 18 Do listopada 1932 r., kiedy to funkcję tę objął przejściowo K. Siedlecki. a następnie T. Brzęk-Osiński. Po śmierci Holówki (VIII 1931) jego miejsce zajął S. Car. ig Klub BBWR przy pracy, „Polska Zbrojna", nr 325, 27 XI 1930. 20 AAN, BBWR, l, mpis. 21 Hasło przewodnie BBWR brzmiało: „Prawem nadrzędnym — dobro Państwa' (ibid.). Uderza stylistyczne podobieństwo tekstu Zasad oraz niektórych publiczny6'1 wypowiedzi Sławka. 22 Ibid. 23 W skład Rady wchodzili z urzędu: wiceprezesi BB, marszałkowie i *'ce' marszałkowie sejmu i senatu (z ramienia BB), posłowie Bloku zajmujący stanowisk* ministerialne, prezesi rad wojewódzkich powoływani przez prezesa BB, czoło*1 przedstawiciele central organizacji współpracujących z Blokiem, sekretarz generał"' BB i jego zastępca. Radzie podlegał Klub Parlamentarny BBWR. 172 większej roli, Zasady nie wprowadzały żadnych innowacji w strukturze Bloku. Chodziło natomiast o sformalizowanie stanu dotychczas istniejącego, a także o statutowe zwiększenie wymagań pod adresem członków organizacji24, przede wszystkim skłonienie ich do większej aktywności. Służyć temu miała instytucja kół — podstawowych komórek organizacyjnych BB. W skład kół mogli wchodzić jedynie czynni działacze społeczni i tylko na okres, w „którym czynną rolę spełniają". Koła miały za zadanie rozwiązywanie konkretnych „zagadnień życia gospodarczego i kulturalnego danego terenu lub środowiska. Podstawowym obowiązkiem kół jest inicjatywa w znajdowaniu dla siebie zadań i prac konkretnych, które własnymi przede wszystkim środkami i siłami mają być wykonane [...] Koła [...] mając prawo jak najszerszej inicjatywy, z którą odnoszą się do swych władz bezpośrednich, przyjmują jednocześnie na siebie obowiązek wykonania tych zadań, które zostaną im przez Władze Organizacyjne zlecone". Do najważniejszych obowiązków kół należało „informowanie i instruowanie najszerszych warstw społecznych (tak jeszcze często biernych i bezradnych) o rozwoju życia państwowego, ustawach i zarządzeniach, prawach i obowiązkach obywatela, możliwościach korzystania z pomocy lub ochrony państwowej itp."25 O pracy w małych kołach mówił Sławek w latach poprzednich wielokrotnie, teraz zaś idea ta stała się zasadą statutową BBWR (lansując ją Sławek dawał dowód mentalności polityka gabinetowego, niechętnego wszelkiej działalności o charakterze spektakularnym, zwłaszcza propagandowym). Prezes Bloku konsekwentnie trwał przy swoich koncepcjach, starając się, by stały się one wyznacznikami działalności obozu sanacyjnego. Dając Bezpartyjnemu Blokowi statut, ułatwiał sobie narzucenie jego członkom większej dyscypliny organizacyjnej, co miało przynieść też ujednolicenie polityczne BB. Przyjęta formuła aktywności wciąż jednak odróżniała BBWR od innych działających w kraju partii politycznych. Po przyjęciu statutu organizacyjnego rozpoczęło się reorganizo-wanie (lub tworzenie) ogniw BB w terenie. Bezpartyjny Blok miał 24 Członkiem BBWR można było zostać po roku kandydowania, przy reko-"^ndacji dwóch wprowadzających. 25 AAN, BBWR, l, mpis. ;. : ,..,„.:•;. teraz porzucić metody działalności stosowane w okresie kampanii wyborczej, zwłaszcza w zakresie propagandy (przywódcy Bloku nazywali tamten okres wyjątkowym) i przejść do bardziej „pokojowej" pracy26. Faza reorganizacyjna trwała dość długo, bo aż do końca 1932 r. Najwcześniej ukonstytuowały się grupy regionalne posłów i senatorów BB27, wolniej powstawały natomiast rady wojewódzkie i powiatowe. Powoływanie władz lokalnych BB w myśl nowych zasad statutowych rozpoczęło się w lecie 1931 r. We wrześniu odbyły się zjazdy organizacyjne rady wojewódzkiej BB w Wilnie i w Toruniu. Pozostałe rady ukonstytuowały się w ciągu 1932 r., m. in. białostocka w lutym, lubelska w marcu, poznańska i galicyjska (trzy województwa Galicji Wschodniej) - w czerwcu, wołyńska -w październiku28. W zjazdach inauguracyjnych brali udział przedstawiciele władz centralnych BB, niewiele zresztą mówiąc o konkretnych zadaniach organizacji, wdając się natomiast w rozważania na tematy ogólne (Sławek mówił np. o cechach charakteru narodowego Polaków), bądź informując o pracach rządu (Car o przygotowywanych aktach ustawodawczych). 3. W Klubie Parlamentarnym Podobnie jak w latach 1928-1930 główną instytucją BB był jego Klub Parlamentarny. Występował on tym razem w roli najliczniejszego przedstawicielstwa w obu izbach parlamentu. Dzięki temu BB przeforsował swoich kandydatów na stanowiska marszałka sejmu (Świtalski) i marszałka senatu (Raczkiewicz). Członkowie BB stanęli też na czele wszystkich 22 komisji sejmowych29. 26 Ibid. 21 Na ich czele stanęli: w Warszawie A. Bogucki, w woj. warszawskim S. Pe' rzyński, krakowskim dr Kaplicki, wileńskim T. Hołówko (po jego śmierci W. AW' mowicz), w Galicji Wschodniej A. Koc, w łódzkim J. Iwanowski, kielecki* Z. Madeyski, lubelskim S. Ehrenkrentz, nowogródzkim K. Rdułowski, białostocku" W. Roman, poleskim A. Wysłouch, wołyńskim I. Puławski, poznańskim W. JeszJ* pomorskim W. Paluch. 28 Na podstawie informacji prasowych i Poufnego Komunikatu Politycznie MSW. 29 „Gospodarz Polski", nr 4, 25 I 1931. Zadania parlamentarzystów BB w nowej kadencji przedstawił na posiedzeniu klubu 9 grudnia Janusz Jędrzejewicz. Ostrzegał on, iż walka z opozycją nie została bynajmniej zakończona, a ponadto obóz rządowy musi wyplenić do końca „nawyki partyjnictwa" we własnych szeregach. Głównym celem Bloku miało być doprowadzenie do zmiany konstytucji. Obok tego BBWR winien poświecić więcej uwagi niż poprzednio problemom wsi, kwestii robotniczej oraz urzędniczej. Jędrzejewicz zapowiadał, iż we wszystkich tych sprawach prezydium klubu „ustali dyrektywy" obowiązujące rządowych parlamentarzystów30. Tezy wystąpienia wiceprezesa klubu odzwierciedlały zaniepokojenie grupy rządzącej obozu pogarszającą się sytuacją gospodarczą. Na przełomie 1930/31 r. sprawa ta jednak ustępowała miejsca innemu problemowi, związanemu z reperkusjami tzw. aresztowań brzeskich. Celowość tych aresztowań nie była, jak widzieliśmy, w obozie kwestionowana31. Posunięcie Piłsudskiego dodało „sanatorom" wiary we własne siły, dostrzegano także pozytywny wpływ tego przecięcia „węzła gordyjskiego" na nastroje społeczeństwa. „Napra-wiacka" prasa pisała nawet, iż „Brześć okazał się znakomitą drogą porozumienia między Piłsudskim a masami [...] Jeśli czasami, jeśli nawet często, nie ma w masach świadomości, do czego pozytywnie zmierza Piłsudski, to jednak po uwięzieniu b. posłów masy te zdały sobie dokładnie i jasno sprawę, że cele Marszałka sprzeczne są z działalnością partii [...] Masy bowiem, mało sobie ceniące na ogół frazeologię liberalno-parlamentarną, mają aż nadto wszelkiej negacji i wszelkiego zakłamania, którymi karmią je partie"32. PO wyborach natomiast najliczniejsze były opinie, wyrażające przekonanie, iż „ciężka sprawa Brześcia"33 należy do tej kategorii Wydarzeń, które — na równi z rewolucją czy zamachem stanu — "logą być jedynie aktami wyjątkowymi, usprawiedliwionymi wobec historii realizacją wielkich celów. 30 Pod znakiem slużby dla Państwa, ibid., nr 51 21 XII 1930. 31 W. Władyka uważa, że do nielicznych wyjątków należało stanowisko „Czasu" *°r. Władyka, Działalność polityczna..., s. 163—164), lecz treść artykułów pisma 1 Września i października 1930 nie potwierdza tej opinii. 32 J. Szurig, Przyczyny i skutki, „Przełom", nr 49, 10 XII 1930. 33 Określenie S. Mackiewicza (Od Napoleona III do Brześcia Litewskiego, lo*o", nr 296, 28 XII 1930). -,Sł, 175 174 r Sytuacja zmieniła się nieco od momentu, kiedy do opinii publicznej poczęły docierać wiadomości o sposobie traktowania więźniów w twier-dzy brzeskiej. Wywołały one szok w wielu kręgach społeczeństwa, szczególnie w grupach opiniotwórczych, zasiały też ferment w szeregach obozu. Na łamach prasy pojawiły się głosy domagające się „cal-ko wite go wyświetlenia sprawy traktowania b. więźniów brzeskich i wyciągnięcia przez rząd właściwych konsekwencji, czy to wobec winnych nieludzkiego postępowania, gdyby, niestety, interpelacje wiernie przedstawiały sytuację — czy też, w przeciwnym przypadku, wobec oszczerców"34. Przed wyjazdem na Maderę Piłsudski nakazał „pułkownikom" by w sprawie brzeskiej „zachować najzupełniejszy spokój". W razie debaty na forum sejmowym „nie brać udziału zupełnie w dyskusji i stawiać wniosek o odłożenie sprawy na miesiąc, po czym jakiś jeden dzień przeznaczyć na tę dyskusję, znaleźć ten dzień zupełnie spokojnie, by zaznaczyć, że zupełnie nie chcemy zajmować się tymi sprawami i przerywać sobie roboty"35. Sukces tej taktyki uzależniony był od zwartości i.zdyscyplinowania klubu BBWR. 10 grudnia 1930 r. Stronnictwo Narodowe zgłosiło wniosek, domagający się szybkiego wyjaśnienia sprawy traktowania więźniów. Tegoż dnia 45 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego skierowało list otwarty do prof. Adama Krzyżanowskiego (również profesora UJ), wzywający go do zajęcia stanowiska w tejże sprawie, 16 grudnia interpelacje zgłosiły stronnictwa dawnego Centrolewu. Opozycja domagała się rozpatrzenia wniosków w trybie nagłym. Prezydium Klubu Parlamentarnego BB nie mogło początkowo uzgodnić, czy z taktycznego punktu widzenia zręczniej byłoby opowiadać się za nagłością, czy nie. Sprawę rozstrzygnął Świtalski przypominając w ostrych słowach, iż „jesteśmy, w myśl ogólnej instrukcji [...] Komendanta, obowiązani głosować przeciw nagłości"36' Marszałek sejmu tłumaczył stanowisko grupy „pulkownikowskiej" 34 J. Szurig, Pion i odchylenia, „Przełom", nr 50/51, 21 XII 1930. 35 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 18 XI 1930 (konferencja w składzi* Prezydent, Komendant, Sławek i Beck). 36 Ibid., zapis z 13 XII 1930 (konferencja z pp. Carem, Janem Piłsudski"1 i Hołówką). Zwolennikami głosowania za nagłością byli Hołówko, Stamirowsl" Miedziński, przeciwnikami — Sławek, Świtalski i J. Jędrzejewicz. 176 ?rzyżanowskiemu — lecz nie przekonał go37. W klubie zwiększało się zresztą grono osób, uważających, że sprawę traktowania więźniów należałoby podjąć w taki sposób, by „Komendanta odgrodzić od postępowaia oficerów w Brześciu"38. Świtalski odnotował nawet, jż pomysły takie obiegają „najbliższe nasze otoczenie"39. Marszałek sejmu znów rozstrzygnął sprawę argumentując, iż rozwiązanie takie ^podzieli [obóz sanacyjny — A. C/z.] na ludzi fanatycznych, którzy będą pochwalali postępowanie oficerów, i na tych, którzy będą to postępowanie jak najostrzej potępiać". Sami zaś oficerowie, będą mieli pretensję, „że z nich zrobiono kozłów ofiarnych". Poza tym taktyka taka byłaby sprzeczna z intencjami Piłsudskiego, gdyż „Komendant nigdy nie chce oddalać od siebie odpowiedzialności za rzeczy drastyczne, które robi"40. Konferencja „pułkowników" zdecydowała jednocześnie podjąć dostępnymi środkami kontrofensywę propagandową — prasa prorządowa miała m. in. dowodzić, iż „była wojna i wojna musi mieć swoje drastyczne momenty i nie myślimy nikomu obiecywać, że w razie dalszej wojny do tak ostrych środków nie będziemy się musieli uciekać"41. Odrzucono natomiast pomysły „spławiania" sprawy metodą tricków prawniczych42. Świtalski nakazał jednocześnie Carowi, by nie uległ naciskom opozycji i pozostał na stanowisku przewodniczącego sejmowej Komisji Prawnej43. Termin 37 Ibid., zapis z 17 XII 1930 (rozmowa z Krzyżanowskim). 38 Opinia W. Staniewicza (oddał białą kartkę w głosowaniu sejmowym, wyłamując się z dyscypliny klubowej). Ibid., zapis z 16 XII 1930. Swe rozterki zdradzała Świtalskiemu także Z. Moraczewska. 39 Ibid., zapis z 18 XII 1930 (konferencja w PRM w składzie: Sławek, Pieracki, Składkowski, Michałowski, Car, Schaetzel). 40 Ibid. 41 Ibid. Postanowiono też zamknąć Koło Prawników za jego Uchwalę w sprawie Brzeskiej" i oddanie Cara i Michałowskiego pod sąd organizacyjny. Elementem °t>ronnej kampanii sanacji były m. in. publiczne wystąpienia zwolenników „Brześcia", nP- gen. Dąb-Biernacki solidaryzował się z postępowaniem komendanta twierdzy, P'k. Kostka-Biernackiego (który stał się obiektem bojkotu towarzyskiego). 42 Ibid., zapis z 17 I 1931 (konferencja w składzie: J. Jedrzejewicz, Car, Michałowski, Paschalski, Bogucki, Podoski). 43 Ibid., zapis z 20 I 1931. W drugiej połowie stycznia wnioski opozycji ^katowała Komisja Prawna, gdzie minister sprawiedliwości, Michałowski, oświad-*y'> iż nikt z więźniów brzeskich nie zgłaszał zażalenia na sposób traktowania 80 * więzieniu. 12 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy posiedzenia sejmu ze sprawą brzeską nam porządku dziennym zostaj ustalony przez Świtalskiego i Sławka na dzień 26 stycznia. Zgodnje z przyjętym scenariuszem Świtalśki miał uprawiać system „przecia. gania obrad do rana"44 — tak by wykazać opozycji bezsens działaj o charakterze demonstracyjnym, polityczną odpowiedź na wysunięte zarzuty przygotował Sławek. Tekst wystąpinia Sławka był kilkakrotnie dyskutowany w gronie „pułkowników". Spotkał się on tam ogólnie z pozytywną oceną z tym że Świtalśki zastanawiał się, czy po zwycięstwie wyborczym rząd nie powinien zaniechać „tonu mocnego, gdyż naszym zadaniem jest wytworzenie wrażenia, że wszystko w Polsce jest w porządku i że namiętności polityczne raczej zostały złagodzone"45. Marszałek sejmu wprowadził też do tekstu przemówienia poprawki redakcyjne i merytoryczne — szczególnie w partiach dotyczących reakcji zagranicy na problem brzeski. Generalnie jednak wygłoszona przez Sławka mowa ułożona była zgodnie z jego własną intencją. Prezes BBWR próbował odwrócić role odgrywane przez strony konfliktu i zdyskredytować opozycję na płaszczyźnie moralnej poprzez wykazanie, iż więźniowie brzescy zachowywali się w sposób mało godny, dając fizyczne i moralne dowody odczuwalnego strachu46. Sławek zapowiadał jednocześnie, iż w przyszłości rząd nie zawaha się, w razie potrzeby, przed powtórzeniem identycznych metod postępowania. Ustosunkowując się do zarzutów w kwestii traktowania uwięzionych Sławek oświadczy!, iż zbadał sprawę i może stwierdzić, iż „sadyzmu i znęcania się nie było, lecz i tam, jak w każdym więzieniu, posłuch musiał być w razie oporu wymuszany siłą". Słowa te pokazywały, w jaką etyczną pułapkę uwikłał się człowiek uważany za nieposzlakowanego żadnymi występkami bojownika i „sumienie" swego obozu politycznego. W drugiej połowie stycznia przywódcy klubu obawiali się, iż sprawa brzeska może doprowadzić do fermentu w szeregach pa1' lamentarzystów BBWR. Do niepokoju takiego upoważniały głos) 44 Ibid., zapis z 17 l 1931 (konferencja u premiera Sławka w składzik Pieracki, Michalowski, Car, Składkowski). 45 Ibid., zapis z 21 l 1931 (konferencja u płk. Sławka). 46 Tym różnić się mieli, według Sławka, od więźniów politycznych z okres" walk o niepodległość. 178 „jektórych pism prorządowych (głównie „Czasu" i „Przełomu")47, także zachowanie niektórych posłów Bloku. Sekretarz klubu, Bohdan Podoski, informował Świtalskiego, iż w trakcie głosowania w Komisji Prawnej „posła Jeszkego Naprawiacze wyciągnęli z sali"48. 1 zapisków Świtalskiego wynika, iż niemiłe niespodzianki groziły, ;ego zdaniem, głównie ze strony „naprawiaczy". Wśród konserwatystów natomiast dominowali przedstawiciele grupy warszawskiej, odnoszącej się do rządu „z entuzjazmem"49, a sam Radziwiłł po zapoznaniu się z tekstem przygotowywanego przemówienia Sławka od razu przestał mieć większe wątpliwości"50. Rozmiary konfliktu wewnątrz klubu okazały się jednak mniejsze, niż oczekiwali przez moment „pułkownicy". Prezydium klubu zebrało się w celu rozproszenia niepokoju moralnego niektórych posłów na dwa dni przed posiedzeniem sejmu. „Przekonaliśmy zupełnie Ewera i częściowo Moraczewską — notował Świtalśki — Natomiast Zdzisław Lechnicki oświadczył, że głosować nie może, mając zastrzeżenia nie co do samego faktu Brześcia, dlatego, ponieważ uwięzienie posłów uważał za słuszne, tylko co do postępowania z nimi [...] Pomimo argumentów ze strony Sławka, Miedzińskiego i moich, starających się wykazać, że w tej sprawie brzeskiej o nic innego nie chodzi jak tylko o rozbicie Klubu BB, co spowodowałoby utratę stabilite politycznej w Polsce, Lechnicki z uporem podtrzymywał swoje stanowisko z tym, że on w przyszłości, tzn. po posiedzeniu, wyciągnie konsekwencje w formalnym znaczeniu zrzeczenia się mandatu"51. Lechnicki liczył prawdopodobnie na poparcie innych posłów „naprawiackich", a nawet polecił im, by nie zjawiali się na posiedzeniu sejmowym52. Doznał on jednak zawodu, gdyż już w trakcie omawianego zebrania z dyscypliny grupowej wyłamał się poseł Rzóska. Prezydium zdecydowało więc, iż na godzinę przed rozpoczęciem obrad sejmu grupa „naprawiacka" spotka się z wiceprezesem Jędrzejewiczem w celu zadeklarowania swego ^ O krytycznym stanowisku „Czasu" zob. Władyka, Działalność polityczna..., s. 171. 4» AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 20 I 1931. 4S Według określenia Estreichera (Władyka, Działalność polityczna..., s. 171). 50 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 21 \ 1931 (konferencja u płk. Sławka). 51 Ibid., zapis z 24 I 1931 (konferencja prezydium BBWR). ">' 52 Ibid. 179 *' stanowiska. Po spotkaniu Jędrzejewicz raportował Świtalskiemu, ^ grupa jako całość nie podziela stanowiska Lechnickiego, nastepnje zaś w sejmie „bardzo wielu z nich głosowało przeciw wniosko\vj ND w sprawie brzeskiej"53. Obawy, iż sprawa brzeska może doprowadzić do polaryzacji klubu BB, okazały się więc płonne. Zdecydowana większość posłów wykazała dyscyplinę organizacyjną, jak również polityczną — w myśl wypowiedzianego przez Miedzińskiego stwierdzenia, iż „kto korzystał z Brześcia, nie ma prawa odmawiać zatwierdzenia akcji brzeskiej"54 Mandaty złożyli natomiast: Lechnicki, Staniewicz, Krzyżanowski i Ignacy Nowak55. Po zakończeniu pierwszej sesji zwyczajnej nowego sejmu Świtalski chwalił więc parlamentarzystów rządowych, jako że „wbrew obawom [...] nie było większych trudności w uzgodnieniu stanowiska całego Klubu i utrzymania jego w karności. Przy sprawie Brześcia, trochę przy podatku wyrównawczym, były pewne tarcia, ale one wydają się dosyć minimalne"56. Ciepło wyrażał się też Świtalski o klubie wobec Piłsudskiego po jego powrocie z Madery: „według mego mniemania skład ludzi w BB jest trochę lepszy — więcej może charakterów, a mniej mędrkowania"57. Sprawa brzeska, która zaabsorbowała tak bardzo uwagę klubu BB, miała wszakże charakter wydarzenia wyjątkowego. Generalnie 53 Ibid., zapis z 26 I 1931 (rozmowa z J. Jedrzejewiczem). Stanowisko rządu poparło 232 posłów, klub BBWR liczył ich 247. 54 Cyt. za: Władyka, Działalność polityczna..., s. 170. 55 Według Świtalskiego Krzyżanowski złożył mandat niechętnie, przyparty do muru przez J. Jędrzejewicza, domagającego się jasnego opowiedzenia się za lub przeciw stanowisku klubu w sprawie brzeskiej. Krzyżanowski, „jak wyczułem, na zupełnie szczery żal, że w ogóle musi opuścić pracę sejmową, która mu najwidoczniej bardzo odpowiadała" (AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 4 II 1931, rozmów z Krzyżanowskim). Na obiedzie „Czasu" 15 II 1931 Krzyżanowski wygłosił mowf, która była jednym „z jego największych nietaktów. Pod pokrywką aprobaty obecnych rządów, gdyż mogą one liczyć na dłuższą trwałość i gdyż »nieprawdą jest jakoby nie można było sobie wyobrazić rządów gorszych od obecnych«, wygłosił p. Krzyżanowski bardzo złośliwą krytykę obecnego reżimu, w sposób niedyskretny przedstawił historie rywalizacji między grupą Bartla a grupą pułkowników, atakuj^ zwłaszcza w sposób złośliwy p. Marszałka Świtalskiego" (ADzT, 701, list K. Grzy bowskiego do Z. Tarnowskiego z 16 II 1931, mpis, oryg.). 56 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z -24 III 1931 (rozmowa z p. Prezydentem). 57 Ibid., zapis z 30 III 1931 (rozmowa z Komendantem). 180 „atomiast Blok miał przejść do pracy „pokojowej", konstruktywnej. y styczniu 1931 r. prezydium klubu powołało 6 komisji fachowych, zajmujących się sprawami: 1. walki z kryzysem gospodarczym, 2. bezrobocia i ubezpieczeń społecznych, 3. rolnictwa i reformy rolnej, 4. podatków, 5. usprawnienia administracji, 6. kultury ioświaty58. W celu urzeczowienia działalności BB w klubie powstało też kilka grup „społeczno-zawodowych": tzw. Grupa Rolna, Robotnicza, Rzemieślnicza, Handlowa, Przemysłowa, Pracownicza, Kobieca - każda sformalizowana organizacyjnie poprzez powołanie prezesa, wiceprezesa, sekretarza itp.59 Wszystkie te komórki zajmowały się głównie opiniowaniem projektów ustaw i propozycji rządowych oraz sugerowaniem prezydium stanowiska, które winno być udziałem klubu. Natomiast w komisjach sejmowych posłowie BB nie prowadzili już dyskusji merytorycznych, ograniczając się do zreferowania oficjalnego poglądu Bloku60. Przy tej metodzie pracy klub nie miał zbyt wielu okazji wykazania się własnymi pomysłami, był zaś uzależniony od inicjatywy rządu i kierownictwa Bloku. Sposób traktowania posłów rządowych przez owo kierownictwo nie zmienił się i, jak przyznawał Świtalski, klub „na plenum dopiero jest uświadamiany o stanowisku, jakie zajmujemy"61. Sytuacja parlamentarzystów BBWR nie obfitowała więc w momenty podniecające, dające satysfakcję z autentycznie własnych dokonań. Początkowo brakowało też okazji do wykazania się przed społeczeństwem konkretnymi sukcesami. W marcu 1931 r. Świtalski namawiał kolegów z rządu, by wybrali „jakieś kwestie realne, w których może BB, jako organizacja społeczna, przyczynić się do ich zrealizowania. Do takich zadań można by zaliczyć handel produktami rolnymi, czy zagadnienie w ogóle handlu detalicznego, czy akcję oddłużenia chłopów od parszywych długów [...] taką akcję musi BB przeprowadzić, jeżeli nie ma być narażonym na kryzys, że przechodząc do roboty społecznej, a odciążając robotę polityczną, nie będzie mógł powoływać się na rezultaty 58 BB organizuje pracę, „Gospodarz Polski", nr 4, 25 I 1931. 59 Utworzenie grupy ludowej w Klubie BBWR, ibid., nr 6, 8 II 1931. Na czele tej grupy, liczącej około 70 posłów i senatorów, stanął S. Kielak. 60 Jak pracuje klub poslów i senatorów BBWR. Wywiad z prezesem W. Slawkiem, *«., nr 45, 8 XI, 1931. 61 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, posiedzenie sejmowe 24 IV 1931. 181 [...] Niestety sytuacja finansowa czyni członków Rządu niesłychanie ostrożnymi i bojącymi się, czy tego rodzaju akcję można poprzeć, Wszyscy czekają na lepszą sytuację, która by mogła ułatwić prze. prowadzenie takiej akcji"62. W rezultacie BB w sejmie był w latach 1931-1932 promotorem spraw o drugoplanowym znaczeniu, nie dostarczały one okazji do wykonania efektownego fajerwerku propagandowego. Zwracał na to uwagę „pułkownikom" sam Piłsudski, wskazując, iż „praca nasza rządowa i rządowo-sejmowa jest zbyt szara. Załatwiamy codzienne trudności, nie wyzyskując jednak posiadania większości sejmowej dla załatwienia rzeczy bardziej ważnych. Tym długo się nie po-ciągnie"63. Odpowiadając Piłsudskiemu Świtalski argumentował, iż eksponowanie roli klubu BB mogłoby prowadzić do niepotrzebnego podnoszenia wagi sejmu jako takiego. Nie wydaje się jednak, by ta właśnie obawa leżała u podstaw taktyki „pułkowników" w stosunku do Bloku. Grupa rządząca nie posiadała po prostu uzgodnionych koncepcji postępowania w kwestiach o charakterze pierwszoplanowym (sprawa konstytucji), stąd początkowe, po roku 1930, spychanie ich na dalszy plan. Przeszkodą w ożywieniu klubu BB był jego skład osobowy: brakowało tam silnych indywidualności, zdolnych zaskoczyć swych kolegów niespodziewanym pomysłem, zapalić efektownym przemówieniem. Po śmierci Hołówki, odejściu Jędrzejewicza i Matuszewskiego, brakowało też w klubie ludzi zdolnych podjąć 62 Ibid., zapis z 20 III 1931 (konferencja u premiera Sławka w składzie: Skwarczyński, Schaetzel, J. Jedrzejewicz, Hołówko, Beck, Składkowski, Stamirowski. Siedlecki). 63 Ibid., zapis z 31 VIII 1931 (konferencja u Komendanta w składzie: Prystor i Sławek). O rozbieżnościach w łonie BB, m. in. w kwestii nowego prawa ma)' żeńskiego, informował PKI MSW nr l (za okres l 1-31 I 1932), AAN. MSW, 850. Charakterystyczne refleksje Z. Moraczewskiej: „źle postępowało kie rownictwo naszego obozu [...] — wprowadzono rygor i odprawy w klubie posel skim — »nie wolno zmienić ani przecinka w projekcie konstytucji«, nie woln" mieć własnego zdania, bo to podkopuje spoistość obozu [...] Prezes Sławek [•••! spostrzegł skutki błędnego systemu - niestety nie dość wcześnie [...] W klubie [.-l porzucono metodę »odpraw« [...] zebrań tragicznych w swej sztywności [•••' po których rozchodzono się czym prędzej z poczuciem ulgi [...] Stereotypo** oklaski — kończące stale te milczące zebrania — nie wprowadziły nikogo w bU^1 ani kierowników, ani słuchaczy". Brulion, ndt. [1933], rps, BN, Moraczewstf sg. 114 (sg. tymczasowa). •.. ,. j,- 182 merytoryczną dyskusję z opozycją, zwłaszcza w sprawach ekonomicznych czy polityki zagranicznej, i — jak to ujmował Świtalski — posłowie BB na plenarnych posiedzeniach sejmu „są jeszcze ciągle onieśmieleni i dają się zakrzyczeć pyskaczom wiecowym"64. Najważniejszym elementem sytuacji w kraju w początkach lat trzydziestych była kryzysowa sytuacja gospodarcza. Po maju propaganda sanacyjna niejednokrotnie dowodziła, iż widoczne w latach 1926 -1928 objawy poprawy koniunktury ekonomicznej są wyłącznym efektem objęcia władzy przez Marszałka i jego zwolenników. Teraz, gdy Polskę ogarnął kryzys niezrozumiały w swym mechanizmie dla społeczeństwa, przychodził czas zweryfikowania zasadności poprzedniej autoreklamy. W grupie „pułkownikowskiej" rolę programatora polityki gospodarczej odgrywał Ignacy Matuszewski. Podobnie jak poważna część ekonomistów polskich tego okresu, należał on do zagorzałych zwolenników deflacji, czyli utrzymania stałego pieniądza65, oraz utrzymania równowagi budżetowej drogą oszczędności wydatków państwowych. Według tych poglądów kryzys należało po prostu przeczekać, „zaciskając pasa", czyli oszczędzając (m. in. poprzez obniżki plac i ubezpieczeń społecznych oraz redukcję zatrudnienia)66. Na poglądy Matuszewskiego wpływ wywarły teorie głoszone przez Adama Krzyżanowskiego i Henryka Tennenbauma, on sam z kolei zdołał wpoić wyznawane przez siebie zasady innym członkom grupy „pułkowników", zwłaszcza Prystorowi, który jako minister przemyski i handlu w latach 1930-1931, a następnie premier do roku 1933 całą potęgą swego silnego charakteru bronił doktryny deflacyjnej. « AAN, Akta Świtalskiego, zapis z 26 X 1931 (konferencja u Prystora * składzie: Sławek i Beck). Świtalski zauważał też, iż posłowie BB nie potrafią działać jednocześnie na forum parlamentu i w terenie (zapis z 24 III 1931, rozmowa z Prezydentem). Odnotowywał również trudności we współpracy BB 1 Departamentem Politycznym MSW (nie wiadomo, co było ich konkretną przyczyną). Sekretarz generalny Bloku, Dolanowski, nosił się nawet z tego powodu z myślą 0 dymisji (zapis z 12 VI 1931, rozmowa z Dolanowskim). 65 Teoria Keynesa, która pozwoliła Stanom Zjednoczonym i Niemcom na Przezwyciężenie kryzysu, propagowała, jak wiadomo, jako środek ożywienia koniunktury kontrolowaną inflację. 66 Uzdrowienie gospodarki widziano w zamykaniu zakładów przemysłowych. V. A Bocheński, Wędrówki po dziejach polskiego przemyslu, cz. III, Warszawa "m, s. 81. 183 Konserwatywny, „antynowinkarski" charakter tej doktryny odpo. wiadał też mentalności samego Piłsudskiego, który o ekonomii miał, generalnie biorąc, mgliste pojecie. Ingerencje Marszałka w dzie. dzinę polityki gospodarczej sprowadzały się też najczęściej do tro-pienia „niepotrzebnych" wydatków w budżecie państwa. Do „dziur" przez które wyciekają pieniądze państwowe, zaliczał Pilsudski „pensje urzędnicze z ich automatycznymi awansami [...] zasiłki dla bezrobotnych" oraz premie zbożowe. „Wskutek automatycznych awansów budżet Państwa staje się corocznie większym w rubryce wydatków personalnych o 19 do 20 milionów"67. Piłsudski domagał się więc obniżki płac dla pracowników państwowych, co było jednak posunięciem drażliwym z punktu widzenia systemu — zapleczem społecznym rządów pomajowych była wszakże w dużej mierze biurokracja. Aby złagodzić negatywne wrażenie przygotowanej obniżki, wiceprezes BBWR, Tadeusz Hołówko, wystąpił z listem, apelującym do urzędników, by zrozumieli państwową konieczność tego posunięcia. Na potrzebę złagodzenia wrażenia, iż cały ciężar wychodzenia z kryzysu przerzuca rząd na społeczeństwo, zwracał też uwagę Świtalski. Notował on przy tym, iż jego argumenty nie zrobiły większego wrażenia ani na Matuszewskim, ani na Sławku i Prystorze. „W charakterze tych ludzi leży twarde wykonywanie obowiązków, bez liczenia się z nastrojami społeczeństwa, co jest zarówno olbrzymim plusem, jak i pewnym niebezpieczeństwem. Dlatego ludzie ci zbyt zajęci są swoimi zagadnieniami i pracami realnymi, by ich nie odstraszała myśl robienia sobie jakichś gadanin, które mogą nie przynosić realnych rezultatów. Daje to jednak wedle mego przekonania ten skutek, że zbyt wiele pigułek przykrych wtłaczamy w gardło społeczeństwa, nie dając mu dla osłody niczego"68. W końcu maja 1931 r. Prystor stanął na czele gabinetu i przystąpił energicznie do realizacji programu oszczędnościowego. W paź' dzierniku rząd przedłożył sejmowi 18 tzw. ustaw antykryzysowych przewidujących m. in. redukcję zatrudnienia młodocianych, skrócenie dnia pracy, likwidację automatycznych awansów pracowników 6i AAN, Akta Świtalskiego, zapis z 18 XI 1930 (konferencja w Prezydent, Komendant, Sławek, Beck). 68 Ibid., zapis z 24 II 1931 (konferencja w składzie: Sławek, Pieracki, Ma'"' szewski, Beck, Schaetzel, Prystor, J. Jedrzejewicz, Miedziński, Hołówko). 184 stwowych. Prystor przeprowadził też istotne zmiany w ustawodawstwie społecznym, pogarszające sytuację warstw pracujących, a jednocześnie dzięki klubowi BBWR sejm uchwalił pełnomocnictwa ustawodawcze dla prezydenta (na okres 7 miesięcy), obejmujące sprawy gospodarcze i finansowe, unifikacji praw, wymiaru sprawiedliwości i organizacji administracji publicznej. Kierunek działalności antykryzysowej wyznaczany był przez grupę rządzącą, niemniej posłowie rządowi dopuszczani byli do prac nad konkretnymi projektami ustaw, w ramach tworzonych wewnątrz klubu grup tematycznych. W październiku 1932 r. klub jako całość przeprowadził też dyskusję na temat obniżki cen artykułów skartelizowanych69. Generalnie jednak zadaniem najważniejszym dla Bloku (oprócz głosowania w parlamencie za projektami rządowymi) było objaśnianie społeczeństwu linii postępowania rządu. Dobór argumentów sugerował Sławek w swych przemówieniach na po-siedzieniach plenarnych klubu. Dowodził on, iż przezwyciężenie kryzysu wymaga od całego społeczeństwa spokoju i opanowania, o sprawiedliwe rozłożenie obciążeń troszczy się rząd. Brak zaufania do rządu, podejrzliwość, nerwowość reakcji na jego posunięcia, wywołują tylko w społeczeństwie, jako jedyny skutek, nastroje obojętności, utraty wiary we własne siły, prowadzą do posłuchu „wszelkim głupstwom szerzonym celowo przez czynniki bądź zmierzające do osłabienia naszego państwa, bądź szukające porachunków z rządem i obozem". Na działaczach spoczywa więc obowiązek tłumaczenia społeczeństwu, „by miało więcej zaufania do własnego rządu, niż do plotek podejrzanego pochodzenia"70. Główny argument propagandowy, wysunięty przez grupę rządzącą (widoczny zarówno w przemówieniach Sławka, jak i Prystor a), zawierał się w tezie, że dzięki umiejętnej polityce rządu przebieg kryzysu w Polsce jest łagodniejszy niż w innych krajach. Nie wolno więc jedynie narzekać, trzeba Pokazywać realne sukcesy, odniesione w walce z kryzysem71. Opo- 69 W. Bzowski, Walka z kartelami, „Gospodarz Polski", nr 42, 16 X 1932. Także: AAN, BBWR, 3, Komunikat Polityczno-Gospodarczy Sekretariatu Generalnego BBWR z 14 X 1932, druk na prawach rękopisu. 70 Rząd nie cofnie się przed odpowiedzialnością, „Gospodarz Polski", nr 24, !2 VI 1932. 71 Musimy wygrać wojnę gospodarczą, ibid., nr 15, 10 IV 1932. ,. /y.,,1. 185 ~ zycja judzi przeciwko rządowi, ale sama nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za losy kraju72. Gwarancją przyszłego sukcesu obozu sanacyjnego jest natomiast potęga charakterów składających się nań ludzi, o zwycięstwie nad kryzysem zadecyduje bowiem ludzkie morale73. Na jednym z pierwszych posiedzeń klubu BB, odbytym w sierpniu 1931 r., Sławek i Hołówko zapowiadali unifikację prawa i zlikwidowanie różnic w ustawodawstwie poszczególnych rejonów kraju, zachowanych od czasu zaborów. Zapowiedzi te były rzeczywiście realizowane i grupa rządząca zainicjowała prace nad szeregiem ustaw, dotyczących wielu istotnych dziedzin życia społeczno-poli-tycznego. Część z nich została wprowadzona w życie w drodze rozporządzeń prezydenta — zgodnie z pełnomocnictwami, uchwalonymi przez sejm wiosną 1932 r. Do rzędu bardziej znaczących rozporządzeń można zaliczyć upoważnienie ministra sprawiedliwości do przenoszenia sędziów w stan spoczynku lub na stanowiska w innym sądzie oraz usuwanie prezesów i wiceprezesów sądów (pozwoliło to rządowi dokonać weryfikacji personalnej w sądownictwie) czy też rozporządzenie o ustroju adwokatury. Generalnie biorąc, z drogi tej korzystał rząd wtedy, gdy nie chciał dopuścić do publicznej dyskusji na temat przedmiotu przygotowywanego aktu prawnego i gdy zależało mu na czasie. Metoda rozporządzeń nie mogła być jednak stosowana nagminnie, zarówno ze względów formalno-prawnych (pełnomocnictwa dla prezydenta miały ściśle sprecyzowany zakres), jak i politycznych. Grupa rządząca zdawała sobie sprawę z negatywnych konsekwencji ewentualnego rozstrzygnięcia w drodze aktów prezydenckich spraw, wywołujących silne zainteresowanie społeczne (takich np. jak ustawodawstwo socjalne). W wypadku przeprowadzania ustaw przez parlament otwierało się pewne pole do działania dla klubu BBWR Klub ten nie występował zresztą jako projektodawca, gdyż grupa rządząca przestrzegała zasady, że inicjatywa ustawodawcza należy do rządu. Komórki poselskie Bloku współuczestniczyły w rodzeniu się projektów w charakterze opiniodawczym, ewentualnych rozbież- zdań nie wynoszono na zewnątrz. W komisjach sejmowych i na posiedzeniach plenarnych klub miał już tylko bezwzględnie bronić koncepcji rządowej (wykazując jednocześnie brak dobrej woli i poczucia odpowiedzialności u stronnictw opozycyjnych), rezygnując i prawa do wnoszenia własnych poprawek. Do najważniejszych ustaw przeprowadzonych w pierwszej połowie lat trzydziestych należy zaliczyć prawo o zgromadzeniach j zebraniach (z 11 marca 1932 r.), ustawę o stowarzyszeniach (z 27 października 1932 r.), ustawę o częściowej zmianie samorządu terytorialnego (z 23 marca 1933) oraz tzw. reformy jędrze-jewiczowskie (ustawa o ustroju szkolnictwa i ustawa o szkolnictwie prywatnym z marca 1932, ustawa o szkołach akademickich z marca 1933 r.). W swej warstwie politycznej wszystkie te ustawy ograniczały prawa obywatelskie i prawa społeczne wprowadzone przez parlament w latach dwudziestych, w swej warstwie prawnej stwarzały rządowi szerokie możliwości interpretacyjne — skonstruowane były one w ten sposób, iż ich przepisy (nawet te szczegółowe) odwoływały się do rozporządzeń wykonawczych rządu, które miały ukazać się w okresie późniejszym. Ustawodawstwo to nie było wymierzone bezpośrednio w system partyjno-parlamentarny. Jego cele sięgały dalej — chodziło z jednej strony o rozciągniecie większej kontroli państwa nad poszczególnymi dziedzinami życia społecznego (zgodnie z przekonaniem, iż państwo jest celem, społeczeństwo jedynie środkiem), z drugiej zaś o takie przekształcenie porządku prawnego, by zapewnić obozowi piłsudczykowskiemu nienaruszalność jego władzy. Z obu punktów widzenia patrząc, najważniejszą sprawą dla piłsudczyków pozostawała po roku 1930 kwestia rewizji konstytucji. Przed wyjazdem na Maderę Piłsudski zalecił „pułkownikom" wniesienie z powrotem starego projektu BBWR do sejmu, bez traktowania go jednak jako świętości nie do naruszenia. Marszałek akcentował, iż w nowej konstytucji najważniejsze będzie właściwe określenie prerogatyw prezydenta, który winien być „regulatorem życia centralnego, tzn. w stosunku do Rzątiu i Sejmu [...] Natomiast nie należy zrzucać na Prezydenta odpowiedzialności za rządzenie"74. r 186 72 Plenarne posiedzenie Klubu BBWR, ibid., nr 46, 13 XI 1932. 73 SUy moralne stanowią o zwycięstwie, ibid., nr 52, 25 XII 1932. 74 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 18 XI 1930 (konferencja u Prezydenta udziałem. Komendanta, Sławka i Becka). , . . , Myśl te wypowiedział także Piłsudski w dwóch wywiadach praso, wych, udzielonych Miedzińskiemu i Święcickiemu w listopady i grudniu 1930 r. 15 14 stycznia 1931 r. Sławek odbył naradę z członkami prezydiun klubu oraz posłami i senatorami wchodzącymi z ramienia Bfi do Komisji Konstytucyjnych, ustalając z nimi taktykę postępowania, natomiast 6 lutego projekt BBWR wpłynął do laski marszałkowskiej^ W trakcie debaty generalnej na posiedzeniu sejmowym 3 marca z ramienia klubu przemawiali Janusz Jędrzejewicz, Makowski, Car i Hołówko, deklarując — zgodnie z zaleceniami Piłsudskiego — gotowość wysłuchania opinii stronnictw opozycyjnych77. Hołówko przestrzegał jednocześnie sejm, by nie zlekceważyć inicjatywy Bezpartyj-nego Bloku: „biada temu, kto zeche iść śladami Sicińskiego i uprawiać liberum veto [...] my wytworzymy taki nastrój w kraju, że w ten dzień, w którym będzie uchwalana Konstytucja, miliony ludzi w Polsce będzie siedzieć przy radio i słuchać naszych rozpraw, tysiączne tłumy na ulicach będą w świątecznym nastroju czekały na rezultat. Minie nasza bieda i nędza, bo minąć musi, bo musimy pracować nad tym wszyscy, ale musi być dana temu pokoleniu możność dokonania tej pracy, o której będzie wiedział, że ona przetrwa dziesiątki lat"78. Jak można było oczekiwać, stronnictwa opozycyjne odmówiły sejmowi powołanemu w wyniku wyborów „brzeskich" prawa zmieniania ustawy zasadniczej. Zgodnie jednak z istniejącą procedurą projekt BB odesłany został do Komisji Konstytucyjnej. Przystąpiła ona do pracy 17 marca. Stanisław Car, jako referent generalny sprawy z ramienia Bloku, zaproponował podział projektu na 18 tematów konstytucyjnych", które miały stać się następnie przed-jniotem szczegółowych dyskusji. Istotnie też, w nstępnych miesiącach, posiedzenia Komisji były forum teor ety żujących debat praw-jjjczych79, toczonych przy biernej postawie opozycji. Zachowanie ekipy rządzącej dawało wrażenie, iż kwestia rewizji konstytucji zeszła w jej oczach na dalszy plan, jako że większość BBWR nie wystarczała do przeprowadzenia projektu, a po osłabieniu w roku 1930 opozycji monopol władzy sanacji nie był tymczasem zagrożony. Ta swego rodzaju opieszałość budziła nawet zaniepokojenie niektórych środowisk politycznych wewnątrz Bezpartyjnego Bloku. Dali mu m. in. wyraz konserwatyści (fak w poufnej korespondencji, jak i w wypowiedziach publicznych)80', którzy poprzednio wierzyli, iż zdołają nakłonić piłsudczyków do swoich koncepcji ustrojowych, jak też przyspieszyć postępowanie przywódców obozu w tej kwestii. Zdzisław Tarnowski przekonywał nawet Radziwiłła, by w razie dalszego zwlekania kierownictwa BBWR zachowawcy postarali się dotrzeć ze swym projektem bezpośrednio do Piłsudskiego, „a gdyby to było niemożliwe, żeby reformę ustroju starali się przeforsować na BB, a następnie w Sejmie. Uważam to za konieczne przede wszystkim ze względu na sprawę, ale także ze względu na powagę naszego stanowiska, na to, że z tym programem weszliśmy do BB"81. Sugestie Tarnowskiego nie miały szans realizacji ze względu na, stanowisko grupy rządzącej. Stanisław Estreicher informował w styczniu 1931 r. Michała Bobrzyńskiego o poufnych wynurzeniach Sławka, zapowiadającego, iż na reformę ustroju przyjdzie czas nie prędzej niż za 2 — 3 lata82. Estreicher trafnie zwracał uwagę na ubezwłas- 75 „Nie można jednego człowieka obciążać techniką pracy tak dalece, iż jeden człowiek, gdyby był nawet olbrzymem, to by temu nie podołał, gdyby nawet żył wieki, to nie potrafiłby tego uczynić" (Piłsudski, op.cil., t. IX, s. 266). 76 Sejmowej Komisji Konstytucyjnej przewodniczył poseł BB W. Makowska sekretarzował S. Mackiewicz. 77 W przeddzień posiedzenia Pieracki i Świtalski odwiedli Sławka od zamiar11 przemawiania w sejmie, gdyż przygotowana przezeń mowa była „słaba". AAH Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 2 III 1931 (rozmowa z premierem Sławkief i Pierackim). ™ Sprawozdania stenograficzne..., okres III, 18 pos. z 3 III 1931, XVIII/61- 188 79 I tak m. in. 29 X 1931 Car wygłosił referat o uprawnieniach prezydenta * stosunku do sejmu i senatu, 17 XII 1931 Car mówił o trybie wyboru prezydenta, 21 I 1932 - referat Pierackiego o składzie sejmu, 11 II 1932 - referat T. Seidlera 0 składzie senatu, 25 II 1932 - I. Czumy o odpowiedzialności prezydenta itp. W sierpniu 1931 r. Świtalski doradzał Carowi, by wybrał kilka tez konstytucyjnych, które nie wzbudzają większych wątpliwości „w naszym obozie": „Te tezy należałoby Puścić bez przegłosowania ich jeszcze raz na Komisji". AAN, Akta Świtalskiego, '• 71, zapis z 18 VIII 1931 (rozmowa z płk. Sławkiem i Carem). 80 Władyka, Działalność polityczna..., s. 191. ., 81 Fragment listu z 5 XI 1931, w: ihid., s. 199. 82 B J, sg. 8101 III, list S. Estreichera do M. Bobrzyńskiego z 31 I 1931, mPis, oryg. ... 189 l no wełnienie grupy rządzącej przez pozycję „wiadomej osoby "83 Istotnie, stanowisko Piłsudskiego miało decydujący wpływ na taktykę „pułkowników" w kwestii konstytucyjnej. W sierpniu 1931 r. Marszałek „przypomniał" rządzącej trójce o reformie ustroju, konstatując, „że o tych sprawach jak gdybyśmy zapominali". Piłsudski był nawet początkowo zwolennikiem zwołania nadzwyczajnej sesji sejmu, poświęconej rewizji konstytucji, Świtalski przekonał go jednak, iż wpierw należałoby doprowadzić do uchwalenia niektórych tez konstytucyjnych w komisji sejmowej. „Komendant od razu się przyznał, że niezbyt dobrze informował się o przebiegu dotychczasowych debat konstytucyjnych", zaskoczył też Sławka wypowiedzianymi poglądami: „Kiedy mówiliśmy o zagadnieniach konstytucyjnych, powiedziałem Komendantowi, że prócz zagadnienia kontrasygnaty na postanowieniach Prezydenta, istnieje tylko jedno zagadnienie, które wzbudza najwięcej obaw. Jest to zagadnienie wyboru Prezydenta. Na żaden wybór [...] nikt nie chce się u nas sam zdecydować, przeczuwając w każdym sposobie wyboru niebezpieczeństwo dostania się władzy, wzmocnionej przez przyszłą Konstytucję, w ręce człowieka nieodpowiedzialnego. Powiedziałem przy tym, że dla mnie osobiście forma najszerszego plebiscytu nie wywołuje żadnych specjalnych obaw [...] Komendant zupełnie otwarcie powiedział, że sam nie obawia się tego plebiscytu i że na tę koncepcj? można iść śmiało [...] Widziałem po tej konferencji u Sławka pewne niezadowolenie, że Komendant w ten właśnie sposób spraw? postawił. Sławek ma zbyt dużo pogardy dla wyborów w ogóle, by mógł się zdobyć na myśl, że cokolwiek bądź z gromadnego wyniku może wychodzić rozsądnego"84. Piłsudski nie śledził wiec przebiegu prac konstrukcyjnych, a co ważniejsze, bądź unikał sprecyzowania swych poglądów w kwestiach merytorycznych, bądź też jego niektóre opinie stanowiły dla „pułkowników" niespodziankę. Grupa rządząca nie mogła być nigdy 83 Ibid. W innym liście Estreicher relacjonował dwie opinie na temat rzadu: Jedna — że ma poczucie siły i nie boi się żadnej opozycji. Druga — wpr"st przeciwna, że panują w nim wzajemne niechęci, rozbicie, niepewność co do program" i dalszego działania". Ibid., list do M. Bobrzyńskiego z 28 II 1931, rps, 84 Wszystkie cytaty z AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 31 VIII (konferencja w Belwederze w składzie: Komendant, Prystor i Sławek). 190 pewna, że utrafi swymi projektami w intencje Marszałka, co (zwłaszcza w wypadku Sławka) popychało ją na pozycje bojaźliwego wyczekiwania85. Przełom w tej postawie nastąpił w połowie 1932 r. Z inicjatywy Sławka odbyła się na przełomie czerwca i lipca kilkudniowa konferencja poświęcona omówieniu całokształtu spraw konstytucyjnych (niejako w podsumowaniu wyn>ików pierwszego etapu prac sejmowej Komisji Konstytucyjnej). Charakterystyczne, iż zaproszeni na nią zostali niemal wyłącznie przedstawiciele grupy piłsudczykow-skiej86. Zagajając obrady Sławek z całą szczerością stwierdził, iż z „wypowiedzeń Komendanta nie można skonstruować jego programu konstytucyjnego. Z tym faktem Komisja [Konstytucyjna — A. Ch.] musi się liczyć. Pomimo że ostateczna decyzja zapadnie gdzie indziej, zebrani proszeni są o takie ustosunkowanie się do zagadnień poruszanych [...] jak gdyby konferencja miała rozstrzygać definitywnie sprawę przebudowy państwa"87. Dyskusja obracała się wokół czterech kwestii. Pierwszą z nich było pytanie, jak dalece sięgnąć ma przebudowa ustroju państwa: „Czy mamy dokonać jednocześnie przebudowy ustroju społecznego, czy też ograniczyć się wyłącznie do reformy politycznej"88. Mówiąc 85 W listopadzie 1931 r. Piłsudski wypowiedział swą opinię na temat roli parlamentu: „Komendant dochodzi do przekonania, że właściwa rola parlamentu sprowadza się do tego, by on co pewien czas przymusowo oświadczył, czy ma zaufanie do Rządu, czy nie. Przy tej sposobności może sobie mówić cokolwiek mu się podoba, po czym musi głosowaniem rozstrzygnąć »tak« lub »nie«". Ibid., zapis z 25 XI 1931 (rozmowa z Komendantem). W interpretacji Cara dezyderaty Piłsudskiego sprowadzały się do przeprowadzenia w konstytucji: 1. nadrzędności prezydenta, 2. silnego rządu, 3. usprawnienia techniki rządzenia, 4. usunięcia sejmo-władztwa (por. przypis 87 w tym rozdziale). Próby rekapitulacji poglądów Marszałka dokonał A. Piasecki w broszurze Tezy konstytucyjne Marszalka Piisudskiego, Warszawa 1931. 86 W konferencji udział wzięli: Sławek, Prystor, Świtalski, J. Jędrzejewicz, Car, Pieracki, Koc, Matuszewski, Beck, Wieniawa-Długoszowski, Miedziński, Skwar-czyński, Schaetzel, a ponadto Rydz-Śmigły, Raczkiewicz, Jan Piłsudski, Makowski, Kozłowski, Podoski, Dolanowski, Stpiczyński i Zawadzki. " Konferencja odbyła się 20-24, 27-28 i 30 VI oraz l VII 1932 r. Protokół z konferencji: AAN, BBWR, 77, mpis, oryg.; zob. też: J. M. Nowa-kowski, Konferencja konstytucyjna z czerwca 1932 r. U źródeł rozbicia grupy Pułkowników, „Studia Historyczne", 1982, z. 3-4. 88 Z wystąpienia S. Cara (20 VI 1932). o zmianie ustroju społecznego, dyskutanci mieli na myśli występujące w ramach obozu nawoływania (projekt Władysława L. Jaworskiego syndykalistyczne koncepcje „naprawiaczy") do przekształcenia indy. widualistycznego państwa politycznego w zrzeszeniowe państwo „wytwórców". W praktyce zwolennicy tej tendencji postulowali rozbudowę samorządu zawodowo-gospodarczego połączoną ze zrefor. mowaniem składu i kompetencji senatu (tak by samorząd ten miał swą reprezentację w parlamencie). Poglądy te nie znalazły jednak uznania uczestników konferencji, którzy opowiedzieli się za ograniczeniem reformy ustroju do płaszczyzny politycznej. Zgodzono si? też z tezą Matuszewskiego, iż w Polsce jedynie warstwa inteligencji zdolna jest utożsamiać swoje interesy z polską racją stanu. Wadą konstytucji marcowej było uniemożliwienie elicie inteligenckiej dochodzenie do władzy drogą inną aniżeli poprzez wyborczą demagogię. Projekt Cara natomiast „zmienia tylko drogi, którymi elita warstwy inteligencji przychodzić będzie do władzy i daje możność utrzymania się przy tej władzy elicie obecnie rządzącej"89. W drugiej kolejności na konferencji zastanawiano się nad sposobem wyboru Głowy Państwa. Zderzyły się tu dwie propozycje. Pierwsza, zawarta w opracowanym przez Cara i złożonym w sejmie projekcie BBWR, przewidywała wybór prezydenta w drodze powszechnego plebiscytu spośród dwóch kandydatów, z których jednego wysuwało Zgromadzenie Narodowe, drugiego zaś ustępujący prezydent. Niektórzy uczestnicy spotkania rozważali natomiast możliwość wyboru prezydenta jedynie przez Zgromadzenie Narodowe. Zabierając głos w tej kwestii Sławek dowodził, iż społeczeństwo polskie (jak to wykazuje historyczne doświadczenie) nigdy nie było skłonne do ponoszenia z własnej woli ofiar na rzecz państwa, natomiast „względnie łatwo przyjmowało decyzję z góry narzuconą". Prezes BBWR sugerował zastanowienie się, czy możliwe byłoby wprowadzenie tego rodzaju techniki wyboru Głowy Państwa, „która by uwzględniając wspomniane cechy psychiki polskiej, poniekąd narzucałaby społeczeństwu osobę elekta, względnie czy nie należałoby zmienić ustroju republikańskiego na monarchistyczny"90. Zebrań' przeprowadzili więc „czysto teoretyczną" dyskusję na temat możli' «9 Z wystąpienia I. Matuszewskiego (20 VI 1932). 90 Z wystąpienia Sławka (21 VI. 1932). 192 „•ści wprowadzenia monarchii w Polsce, opowiadając się przeciwko takiemu rozwiązaniu91. Trzeci z poruszonych problemów odnosił się do składu i kompetencji senatu. Występując jako referent tej sprawy, Stanisław Car wypowiedział się przeciwko przekształceniu senatu w Izbę Zawodów czy Izbę Gospodarczą. Proponował natomiast, by senat składał się ze 111 senatorów wybieranych na podstawie obowiązującej dotąd ordynacji, plus 55 mianowanych przez prezydenta przedstawicieli „życia gospodarczego i świata pracy". Car był też przeciwny całkowitemu zrównywaniu praw sejmu i senatu — nawet w dziedzinie ustawodawczej92. Kwestia ta wywołała wiele emocji, a część mówców kwestionowała zasadność propozycji Cara. Makowski np. argumentował, iż sejm i senat winny mieć inny skład i inne zadania („senat wyrazicielem rozumu społecznego"), a Stpiczyński chciał przekształcenia senatu w Izbę Zawodów. Kozłowski protestował przeciwko idei powoływania senatorów w głosowaniu powszechnym, uważając, iż w „budowie współczesnego Państwa za mało uwzględniany jest stały czynnik, który mógłby stanowić element stabilizacji Państwa". Wychodząc z założenia, iż taką rolę powinien spełniać senat (obok prezydenta), Kozłowski domagał się, by izba wyższa składała się w połowie z nominatów prezydenta (według jego woli powoływanych nawet dożywotnio), w połowie zaś z wirylistów, „reprezentujących samorząd terytorialny, organizacje zawodowe, naukę, prawnictwo itp." Przeciwko wyolbrzymianiu roli senatu wypowiadali się natomiast ni. in. Świtalski i Matuszewski, wyrażając sceptycyzm co do możliwości wykorzystania tej izby w zakresie udoskonalenia ustawodawstwa i odnosząc się nieufnie do instytucji nominatów. Świtalski Posunął się przy tym nawet do twierdzenia, iż senat jest przeżytkiem Pochodzącym z okresu walk o „prawa ludu". Ostatnią z przedyskutowanych kwestii była sprawa składu sejmu. 91 Świtalski argumentował, iż monarchia „mogłaby się oprzeć jedynie na wojsku 1 włościaństwie [...] Wbrew pozorom wprowadzenie monarchii osłabiłoby u nas *'adzę [.,.] niepodobna bowiem obdarzać monarchię tak szerokimi pełnomocnictwami, Jakimi chcemy obdarzać Prezydenta" (ibid.). Nowakowski (op. cit., s. 443) przesadnie eksponuje monarchistyczne sympatie uczestników konferencji. 92 Ibid., wystąpienie z 24 VI 1932. 13 - A. Chojnowski, PSsudczycy u władzy Jako jedyną zmine w porównaniu z aktualną ordynacją proponował Car podniesienie granicy wieku do lat 24 przy prawie czynny^ i do lat 30 przy prawie biernym. Propozycja ta nie wzbudziła kontrowersji93. Czerwcowa konferencja była wydarzeniem bardzo ważnym dla przyszłości obozu. Pokazywała ona, iż grupa rządząca postanowiła przystąpić do opracowania ostatecznego projektu nowej konstytucji nie czekając na jednoznaczne dyrektywy Piłsudskiego, uznając jednocześnie za właściwe rozstrzygnięcie problemu kształtu nowej ustawy zasadniczej we własnym, „legionowym" gronie (dowodził tego skład uczestników narady). Częściowe desinteressement Piłsudskiego wobec problemu konstytucyjnego sprzyjało wyzwoleniu się w gronie jego zaufanych „oddolnych", napiętnowanych śladem osobowości ich autora, inicjatyw. Jedną z nich była idea utworzenia tzw. Legionu Zasłużonych, sformułowana w następnych miesiącach przez Walerego Sławka, który notabene już w początkach 1931 r. przemyśliwa! o powołaniu w ramach obozu rządzącego odpowiednika dawnej Ligi Narodowej94. Znaczące dla klimatu, w którym rodził si? projekt nowej konstytucji, były też poszukiwania intelektualne grona ludzi skupionych wokół Adama Skwarczyńskiego. Sam Skwarczyński z kolei rozwijał w swej publicystyce koncepcję „uspołecznienia Państwa" ^s. Po czerwcowej naradzie u Sławka aktywność sejmowej Komisji Konstytucyjnej wyraźnie osłabła96. Punkt ciężkości prac nad nową ustawą zasadniczą przeniósł się do kilkuosobowego zespołu konstytucyjnego BBWR, który rozpoczął działalność wiosną 1933 r. « Ibid., wystąpienie z 27 VI 1932. 94 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 20 III 1931 (konferencja u premiera Sławka w składzie: Skwarczyński, Schaetzel, J. Jedrzejewicz, Hołówko, Beck, Składkowski, Stamirowski, Siedlecki). 95 „Praca, praca moralna narodu, praca z własnej inicjatywy ludzi dobrą wola. zjednoczonych, a dążących ku realnym celom [...]: oto podstawa, na której w Polsce, wbrew doktrynom i »zasadniczym« sformułowaniom, budować należy-Na tej podstawie rozstrzygać trzeba zagadnienie inicjatywy społecznej »z dołu* i władzy państwowej »z góry« — i dążyć ku ideałowi uspołecznionego Państwa (A. Skwarczyński, Uspołecznienie Państwa, „Droga", 1931, z. 10). 96 Kolejne posiedzenie Komisji odbyło się dopiero 12 I 1933. 194 4. Pozaparlamentarna działalność BBWR Lokalne komórki BBWR przez cały rok 1931 i 1932 pochłonięte były przede wszystkim problemami wewnątrzorganizacyjnymi (tworzeniem ogniw Bloku przewidzianych statutem). Na naradzie u Sławka w marcu 1931 r. „pułkownicy" zwracali uwagę na „bezwład panujący od chwili wyborów w BB, który nie rozpoczął pracy w formach ustalonych na początku kadencji tego Sejmu. Formy organizacyjne są na ogół dobre, nie włożono jednak w nie treści"97. Aczkolwiek ogniwa terenowe Bloku były niezależne od Klubu Parlamentarnego, w praktyce tętno pracy na prowincji zależało od stopnia aktywności posłów i senatorów danego województwa. Generalnie biorąc, w nowej kadencji parlamentu Blok miał przejść od działalności sensu stricto politycznej (walka z opozycją) do pracy oświatowo-wychowawczej, ze szczególnym uwzględnieniem problemów gospodarczych. Stąd jednym z ważniejszych zadań BB było spenetrowanie wsi za pośrednictwem kółek rolniczych i spółdzielni, w miastach zaś rozszerzenie wpływów w ruchu związkowym. Kierownictwo Bloku pokładało duże nadzieje w utworzonych w ramach klubu grupach społeczno-zawodowych, zwłaszcza w Grupie Rolnej BBWR, na której czele stanął piętnastoosobowy komitet posłów i senatorów. Grupa Rolna miała zająć się wszystkimi problemami wsi i rolnictwa, możliwymi do rozwiązania bądź na drodze parlamentarnej, bądź za pomocą bezpośredniego porozumienia z rządem, organizacjami handlowymi i rolniczymi, bankami itp.98 W ciągu 1931 r. członkowie Grupy zajmowali się przede wszystkim objaśnieniem (w trakcie spotkań z ludnością) przyczyn kryzysu oraz zasad polityki gospodarczej rządu, propagując, rzecz jasna, skuteczność przyjętych przez władze środków niwelowania skutków kryzysu. W zgodzie z wyznawanymi w grupie kierowniczej BB teoriami ekonomicznymi nawoływano ludność do „oszczędzania", tłumaczono potrzebę redukcji zatrudnienia. Uchwalone w trakcie 97 Zob. przyp. 94 w tym rozdziale. 98 AAN, zespół F. Sokołowa, 26, regulamin Komitetu Grupy Rolnej, mpis, °dpis, ndt. [ok. 1933]. 195 spotkań rezolucje deklarowały poparcie ludności dla rządu, potępi^ „panikarzy i krytykantów"". W miarę wzrostu aktywności organj. zacyjnej partii chłopskich, wiejskie komórki Bloku musiały, chcąc nje chcąc, podjąć próbę paraliżowania akcji politycznego przeciwnika 'oo Ułatwiając niekiedy ludności przezwyciężenie trudności o charak-terze lokalnym (m. in. poprzez interwencje u władz administracyjnych) Grupa Rolna BBWR nie reprezentowała jednak generalnie żadnej nowej jakości w widzeniu problemów wsi. W szczególności pomijała ona milczeniem kluczowy dla polskiego rolnictwa problem zbyt niskich cen na produkty rolne, zbyt wysokich zaś na produkty przemysłowe. W grudniu 1931 r. Grupa wystąpiła jedynie z dezyderatem konwersji długów włościańskich, co prasa prorządowa rozreklamowała jako wielki jej sukces (akcja ta inspirowana zresztą była przez sfery rządzące) 101. Brak pomysłów próbowano zrekompensować aktywnością organizacyjną. W styczniu 1932 r. w województwie krakowskim przeprowadzono akcję „tygodnia propagandy prasy prorządowej", która miała m. in. doprowadzić do zwiększenia sieci prenumeratorów „Gospodarza Polskiego". Wobec trudnej sytuacji materialnej ludności wiejskiej celu tego nie udało się zrealizować102. Podobną operację, tylko w szerszej skali, przeprowadzono w dniach od 6—13 listopada 1932 r. W ramach tzw. Tygodnia Rolniczego odbywały się zebrania oraz powiatowe i wojewódzkie zjazdy rolnicze, wypełnione dyskusją nad problemami wsi. Formalnymi organizatorami „Tygodnia" były zrzeszenia rolnicze103, natomiast na działaczach BBWR spoczywał obowiązek „utrzymania charakteru rzeczowego i gospodarczego dyskusji i rezolucji, by nie dopuszczały do wykorzystania akcji dla wystąpień antyrządowych" (w celu uniknięcia niespodzianek Sekretariat Generalny Bloku rozesłał zresztą organi- 99 AAN, MSW, 85, PKI MSW nr 7 (za okres 1-30 VI 1931), mat. pow. 100 w początkach 1932 r., w związku z hasłem bojkotu targów rzucony^1 przez SL w woj. krakowskim, na BBWR spadł obowiązek „łagodzenia podniecenia" politycznego wśród ludności. AAN, zespół A. Dobieckiego, 5, raport nr 3, Polski legalny ruch polityczny w marcu 1932 r., mpis. 101 Ibid.; także: O ratunek dla rolnictwa, „Gospodarz Polski", nr 52, 27 XII 1931' 102 AAN, MSW, 850, PKI MSW nr l (za okres 1-31 I 1932), mat. po* 103 M. in. Związek Organizacji Rolniczych Rzeczypospolitej Polskiej, Zjednoczenie Związków Spółdzielni Rolniczych, Rada Naczelna Organizacji Ziemiańskie!1' Unia Związków Spółdzielczych. zatorom wzory „właściwych" rezolucji). Mieli oni też poinfor-„lować najszersze koła rolników o wydanych przez rząd w porozumieniu z organizacjami rolniczymi zarządzeniach, które prowadzą jo złagodzenia skutków kryzysu"104. Po roku 1930 przywódcy BBWR dążyli do rozszerzenia wpływów organizacji w środowisku robotniczym oraz unifikacji prorządowego ruchu związkowego. Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Sławek pertraktował z Jędrzejem Moraczewskim, proponując mu podjęcie dzieła „zharmonizowania [...] działania albo jeszcze złączenia [...] w jedną całość" czterech robotniczych związków zawodowych, działających w ramach obozu Komendanta. Moraczewski przyjął powierzoną mu misję i po wyborach przystąpił do pracy scaleniowej105. Napotkała ona wiele przeszkód (szczególnie ze strony prorządowej PPS d. Frakcji Rewolucyjnej), co spowodowało konieczność jednoznacznej interwencji Bezpartyjnego Bloku po stronie Moraczewskiego. 7 lutego 1931 r. Grupa Robotnicza BBWR wydała odezwę krytykującą rozdrobnienie ruchu zawodowego, które „odbiera klasie robotniczej siłę i nie pozwala jej na zajęcie w społeczeństwie tego stanowiska, jakie z tytułu swej liczebności, wartości twórczej i instynktu społecznego otrzymać powinno"106. Natomiast w marcu Grupa zainicjowała bezpośrednie rozmowy przedstawicieli czterech związkowych organizacji, BBWR wspierał też Moraczewskiego finansowo107. Działania te dały wreszcie pozytywne rezultaty i 25 maja 1931 r. odbył się konstytucyjny Kongres Związku Związków Zawodowych, na który przybyli Sławek, Hołówko i inni przedstawiciele władz BBWR i rządu. Opracowany przez Moraczewskiego i przyjęty na majowym kongresie program walki z kryzysem doprowadził w przyszłości do konfliktów pomiędzy ZZZ a rządem. Moraczewski bowiem postulował rn. in. realizację szeroko zakrojonego planu robót publicznych, zwiększenie budownictwa mieszkaniowego, rozpisanie pożyczki na i°4 AAN, BBWR, 2, okólnik Sekretariatu Generalnego BBWR z 26 X 1932, wpis. 105 Fragment wspomnień Moraczewskiego, cyt. za: Ajzner, op.cit., s. 52, tamże dokładne omówienie genezy ZZZ. 106 Ibid., s. 69. Na czele Grupy stał E. Bobrowski. 107 Ibid., s. 85. 196 197 iL rzecz realizacji 10-letniego planu osuszania Polesia — a wszystko to kłóciło się z deflacyjnym i „oszczędnościowym" kursem rządu Prystora. Działanie Prystora wywołały też dylematy w łonie Grupy Robotniczej BBWR. Odnosiło się to zwłaszcza do tzw. ustawy scaleniowej i o ubezpieczeniach społecznych, a także nowelizacji ustaw o czasie pracy, urlopach i zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia, wniesionych do sejmu w marcu 1932 r. Lojalność wobec Klubu Parlamentarnego zwyciężyła i wszystkie te projekty zostały przez większość rządową kolejno uchwalone108. Moraczewskiemu nie udało się przekonać kierowników Grupy Robotniczej do idei przeciwstawienia się ustawodawstwu rządowemu, spowodował natomiast usunięcie się z ZZZ najbardziej problokowych działaczy (w lutym 1933 r.). Charakterystyczne jednak, że członkowie Grupy bardzo niechętnie angażowali się w obronę ustawodawstwa socjalnego rządu -zarówno na posiedzeniach sejmu, jak i w działalności pozaparlamentarnej. Doprowadzenie do zjednoczenia ruchu związkowego w ramach ZZZ było sukcesem przywódców BBWR. W sumie jednak kierunek polityki gospodarczo-społecznej rządu poważnie utrudniał ogarnięcie przez Blok swymi wpływami środowisk robotniczych. Po roku 1931 w prosanacyjnym ruchu robotniczym (PPS d. Frakcja Rewolucyjna, NPR-Lewica) dokonywała się charakterystyczna zmiana — od bezwzględnej aprobaty zamierzeń rządu do coraz wyraźniejszej opozycji antyrządowej. Bazą rekrutacyjną dla kadr działaczy sanacyjnych były środowiska urzędnicze. Również i tutaj kierownictwo Bezpartyjnego Bloku inspirowało kroki integracyjne. W kwietniu 1932 r. największe organizacje skupiające pracowników umysłowych utworzyły nową centralę pod nazwą Unia Związków Zawodowych Pracowników Umysłowych. W tym samym roku powstały Pracowniczy Komitet Obrony i Ubezpieczeń Społecznych, a także Centralna Rada Pracownicza. W grudniu 1933 r. akces do BBWR zgłosiło Zrzeszenie Związków Pracowników MiejskichI0y. Prezydium Bloku inicjo- i"8 O rozterkach Grup: Kobiecej, Robotniczej, Pracowniczej przy uchwalaniu ustawy o czasie pracy i urlopach zob. ibid., s. 151 — 152. ios> Z życia BBWR, „Przegląd Tygodniowy" z 24 XII 1933 (pismo nie miał" numeracji). 198 też tworzenie federacji zawodowych rozmaitych specjalności technicznych110. Koordynacją prac na tym odcinku miała zajmować się kilkunastoosobowa Grupa Pracownicza klubu BB. Stanęła ona również przed poważnymi dylematami (podobnie jak Grupa Robotnicza) w momencie forsowania przez rząd Prystora ustaw anty kryzysowych. Cięcia budżetowe uderzyły w sytuację materialną kadr urzędniczych, posunięcia rządu wywołały więc czasem opór Grupy111, w sumie jednak zależność pracowników państwowych od rządu była ze zrozumiałych względów tak znaczna, iż przywódcom BB udawało się opanowywać sytuację. W miarę stabilizacji rządów sanacyjnych warstwa biurokracji stawała się coraz ważniejszym zapleczem społecznym systemu, a jej prestiż polityczny zwiększała głoszona przez grupę rządzącą ideologia „silnego państwa". Osobne miejsce w systemie komunikacji ze społeczeństwa i przekazywania tam politycznych impulsów wysyłanych przez skadrowane centrum (BBWR) posiadały organizacje kombatanckie i młodzieżowe. Największym splendorem cieszył się tu liczący kilkanaście tysięcy członków Związek Legionistów, na którego czele stał Walery Sławek112. Własny związek posiadali byli peowiacy, masową zaś organizacją paramilitarną, prowadzącą szeroko zakrojoną akcję oświatowo-wychowawczą (szczególnie na prowincji), był Związek Strzelecki. W lutym 1928 r. 24 związki b. wojskowych (z wyjątkiem Stowarzyszenia Dowborczy-ków i Związku Hallerczyków) powołały tzw. Federację Polskich Związków Obrońców Ojczyzny, liczącą pod koniec lat dwudziestych ok. 400 tyś. członków113. W swej działalności terenowej BBWR często wykorzystywał potencjał organizacyjny i ludzki tych organizacji (np. przy okazji wyborów), choć czasami dochodziło też do waśni i konfliktów (na tle rywalizacji i o wpływy, obsadę stanowisk, konfliktów personalnych). Paralelną rolę do „męskich" organizacji odgrywał Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet. Utworzony no Ibid. 111 Zob. przyp. 108 w tym rozdziale. O protestach Grupy Kobiecej przeciwko Ustawie emerytalnej zob. list Z. Moraczewskiej do H. Kozickiej z 5 VI 1932, BN, S8. 7626, t. X, rps, oryg. i'2 W styczniu 1934 r. Związek zrzeszał 16645 osób (AAN, Związek Legionistów, 73, pismo ZG ZŁ do FPZOO z 9 I 1934, mpis, odpis). i'3 AAN, FPZOO, 66: A. Wojtecki, Uwagi o Federacji PZOO, mpis (1929), oryg. w 199 ifv w marcu 1928 r. wszedł on do BBWR „zachowując niezależność organizacyjną"114. W latach trzydziestych niezadowolony z samodziel. ności działaczek kobiecych Sławek spowodował rozłam w Związlcu (ustąpienie w lutym 1935 r. grupy Zofii Moraczewskiej, sprzeciwia-jącej się zbytniemu uzależnieniu od BBWR)115. Wielu czołowych piłsudczyków (zwłaszcza Adam Skwarczyński) przywiązywało dużą wagę do pracy wśród młodzieży, początkowo jednak nie szły za tym prace organizacyjne. Dopiero w lutym 1930 r. z inspiracji grupy rządzącej powstał tzw. Związek Pracy dla Państwa lub Akademicki Związek Pracy dla Państwa (znany jako Legion Młodych), który miał spowodować wzrost sympatii prosanacyjnych w środowisku akademickim i przeciwstawić się wpływom endeckiej Młodzieży Wszechpolskiej. Głosił on hasła anty-prawicowe, antyklerykalne i antykapitalistyczne, szerzył kult Marszałka i wzywał społeczeństwo do konsolidacji wokół obozu Piłsudskiego. Wspierany i dotowany przez BBWR 116 Legion pod wpływem narastającego kryzysu gospodarczego zradykalizował się i począł sprzeciwiać się polityce społecznej rządu. Opozycja nazywała tę postaw? radykalizmem koncesjonowanym, faktem jest jednak, iż Legion wyłamał się spod kurateli BBWR, a proces zrywania więzów współpracy zakończony został w 1935 r. demonstracyjnym zrzeczeniem się przez czołowych „pułkowników" godności tzw. seniora Legionu" in. Bezpartyjny Blok czynił też starania o ogarnięcie swymi wpływami 114 BN, sg. 11883, Z. Mofaczewska, Historia rozłamu w Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w latach 1933-1935, mpis. H5 ibid. na Według informacji z października 1933 r. Legion liczył 11928 członków w 142 obwodach (w tym 3183 w środowisku akademickim). Jego miesięczne dochody wynosiły 2932 zł, a dotacja miesięczna od BBWR 1932 zł (AAN, BBWR, 25, memoriał LM z 11 X 1933, mpis, odpis). Według pierwotnych założeń LM działać miał na terenie wyższych uczelni, jednakże napotykając tu „duże trudności rozwojowe [...] zaczął przerzucać się na odcinki młodzieży [...] rzemieślniczej, robotniczej, a nawet wiejskiej. Tendencja ta nie pokrywała się z linią polityk' Sekretariatu Generalnego [...] Została na kongresie powzięta uchwała [...] zawężająca zasięg wpływów do młodzieży akademickiej [...] i młodej inteligencji w pojęciu elitarnym" (AAN, BBWR, 2, okólnik Sekretariatu Generalnego BBWR z 26 VI 1933, mpis). 117 Na zlocie LM okręgu białostockiego 15 VIII 1934 panował „zdecydowanie wrogi nastrój w odniesieniu do BBWR" i chęć „przejścia do pracy czysto p0'1' jnlodzieży robotniczej i chłopskiej. Między innymi w lutym 1933 r. z inspiracji Sekretariatu Generalnego BB powstała Organizacja Młodzieży Pracującej „OMP", zrzeszająca młodzież rzemieślniczą i robotniczą w wieku od lat 14 do 21, wyłącznie na obszarze miast. „OMP" miała przeciwstawić się wpływom „antypaństwowym wśród młodzieży przez roztaczanie nad nią opieki łącznie z dożywianiem i wychowaniem w duchu społeczno-państwowym"118. Sekretariat BBWR zalecał, by „OMP" stała się centrum scaleniowym dla pokrewnych związków młodzieżowych o nastawieniu prorządowym. 5. Fermenty Po dwóch latach funkcjonowania kierownictwa obozu sanacyjnego na nowych zasadach pozycja rządzącej „trójki" wydawała się niepodważalna. Piłsudski, jeśli ingerował w jej poczynania, to w formie rad, wypowiadanych w sposób taktowny, bez zdarzającego się w poprzednim okresie „besztania", komplementował też „pułkowników", że lubi z nimi „od czasu do czasu [...] nie kłócącymi się, więc będącymi pod tym względem wyjątkiem w Polsce, porozmawiać sobie"119. Tym większe więc było zaskoczenie rządzącego triumwiratu, gdy w początkach 1933 r. Piłsudski począł czynić nieprzyjazne Prystorowi demonstracje120. W pierwszych dniach maja Marszałek przypuścił w obecności Sławka i Świtalskiego generalny atak na aktualnego premiera, zarzucając mu chęć „wiedzenia o wszystkim i wtrącania się do wszystkiego", otaczanie się swoimi totumfackimi („te małe pieski, będący szujami drażnią, a równocześnie każdej chwili mogą Prystora skompromitować pod względem moralnym"), tycznej, obejmującej swym zasięgiem wieś i masy robotnicze". Domagano się zerwania z BB, „gdyż nie daje to korzyści i czyni ujemne wrażenie na proletariacie", podjęcia walki z „prawym ugrupowaniem BBWR, które „nie jest wyrazicielem ideologii Marszałka Piisudskiego" (AAN, MSW, 857, Wydz. Spoleczno-Polityczny MSW, Sprawozdanie kwartalne z życia polskich legalnych zrzeszeń społecznych za okres l VII - 30 IX 1934, mpis, odpis). H8 AAN, BBWR, 2, okólnik Sekretariatu Generalnego BBWR z l III 1933, fflpis. H9 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 21 IX 1931 (konferencja w Belwederze w składzie: Komendant, Prystor i Sławek). i20 Ibid., zapis z 24 I 1933 (rozmowa z Komendantem), także zapis z 14 V 1933 (rozmowa w składzie: Prystor, Sławek), także zapis z 26 IV 1933. 201 200 nielojalność oraz niewłaściwą politykę personalną. Zaszokowani Sławek i Świtalski próbowali bronić Prystora, lecz Piłsudski zdecydowanie oświadczył, iż w razie pozostania Prystora na urzędzie Marszałek zachowa wobec niego „nieżyczliwą neutralność"121. Zrezygnowany Prystor podał się 9 maja do dymisji, przy czym w nowym gabinecie poza osobą premiera (Janusz Jędrzejewicz) i ministra rolnictwa nie nastąpiły inne zmiany personalne. Kilka tygodni później Piłsudski wypowiedział wobec Jędrzeje-wicza żądanie ustąpienia Bogusława Miedzińskiego ze stanowiska przewodniczącego sejmowej Komisji Wojskowej, podając jako powód „uprawiania protekcji i wtrącania się Miedzińskiego w wewnętrzne stosunki służbowe w wojsku"122. Zarówno w jednym, jak i w drugim wypadku Piłsudski nie dokumentował swych oskarżeń konkretnymi dowodami (mógł sobie pozwolić na taki unik), być może więc jego zarzuty były zbyt pochopne i przez to krzywdzące obu „pułkowników". Jeśli zarzuty Piłsudskiego nie były słuszne, potwierdzałoby to tezę o nietrwałości hierarchii władzy w systemach niedemokratycznych, uzależnionej od kaprysu dyktatora, jego irracjonalnych czasem postępków123. Nie można jednak wykluczyć, iż decyzje Piłsudskiego stanowiły formę reakcji na przesączające się do niego informacje, wskazujące na nastroje frustracji w szeregach obozu sanacyjnego. Zawód wywołany niespełnieniem się zapowiedzi majowej rewolucji powodował 121 Ibid., zapis z 2 V 1933 (rozmowa z Komendantem). Piłsudski napomykał o złym wpływie wywieranym na męża przez p. Prystorową. 122 AAN, BBWR, 60, notatka W. Sławka, ndt. [1933], rps, oryg. W liście z 5 VII 1933 Miedziński zaprzeczał zarzutom, podkreślając, iż „w żadnym przypadku i w żadnej formie" nie ingerował w jakiekolwiek sprawy wojskowe, a szczególnie w personalne (ibid., mpis, oryg.). 123 „Zastanawialiśmy się we czwórkę — pisał Świtalski — skąd mogły płynąć błędne informacje Komendanta i drogą wyłączania musieliśmy przyjść do przekonania, że są to wpływy raczej zupełnie uboczne, w rodzaju pani Zagórskiej, czy coś innego podobnie nie rozsądnego i że wobec tych źródeł informujących jesteśmy bezsilni i musimy przyjmować fakty niechęci bez możności wyjaśnienia sprawy-Byliśmy, oczywiście, wszyscy razem bardzo tym stanem zgnębieni, stwarza to bowiem niebezpieczeństwo na przyszłość wyrabiania się sądu o polityce wewnętrznej u K0' mendanta ze źródeł drugorzędnych i nieodpowiedzialnych, a może nawet złośliwych • AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 3 V 1933 (rozmowa u Prystora z udziałe"1 Sławka i Becka). 202 w masach legionowych uczucie żalu do Marszałka i niechęci do rządzącej u jego boku „mafii"124. Krytykując Prystora, Piłsudski mówił o jego „tolerancyjności wobec ludzi nie bardzo czystych"125 j prawdopodobnie argument ten użyty został nieprzypadkowo. Z punktu widzenia dalszego rozwoju sytuacji w obozie sanacyjnym najważniejsze było jednak może to, iż odsuwając Prystora i Miedzińskiego Piłsudski odbierał grupie kierowniczej poczucie bezpieczeństwa, zachęcając mimo woli szeregi zastępców do rozpoczęcia „podchodów" w kierunku pozycji rządzącej elity. Upadek Prystora osłabiał Sławka i Świtalskiego pokazując, iż tytuł „najwierniejszego z wiernych" nikomu nie jest dany raz na zawsze. Bezpartyjnemu Blokowi w początkach lat trzydziestych daleko było nadal do politycznego monolitu, w sumie jednak osiągał on większy stopień spoistości wewnętrznej aniżeli poprzednio. Konserwatyści (przewodziła im grupa warszawska, kierowana przez Radziwiłła) stopniowo zatracali swą odrębność, wtapiając się w strukturę Bloku. Wobec prymatu grupy Radziwiłła (i jednoczesnego spadku znaczenia krakowskich „stańczyków") w Bloku trudno było zresztą rozróżnić konserwatystów sensu stricto i reprezentantów sfer gospodarczo-przemysłowych. Liderzy środowiska zachowawczego tłumacząc sens swej problokowej polityki wciąż argumentowali, iż przynieść ma ona wzrost wpływów konserwatystów w obozie rządzącym. Rzeczywistość nie potwierdzała jednak tych oczekiwań. Wprawdzie grupa rządząca obozu ewoluowała, w odczuciu zachowaw-có w, „rzeczy wiście naprawo", równocześnie jednak stawała się ona cór aż bardziej autonomiczna w swych decyzjach, niechętnie dopuszczając do udziału w nich kogokolwiek spoza piłsudczykowskiego „klanu". Obawy co do przyszłości lapidarnie wyraził Marian Sobolewski (jeden zresztą z głównych rzeczników ścisłego związania się z BBWR), zastanawiając się, co będzie po śmierci Marszałka, skoro „istnieją 124 Z listu Z. Moraczewskiej do W. Sławka (19 III 1932): „Pomimo pozorów coraz gorzej dzieje się w naszym obozie [...] Blok traci z dnia na dzień zaufanie, wiarę i szacunek [...] Panie Prezesie! Wszystko co uczciwe i prawe, nieprzekupne 1 samodzielne zaczyna uciekać z naszego obozu i ucieka dlatego, że: 1. Nie może tyć dłużej w atmosferze nieprawości. 2. Nie znajduje oparcia w czynnikach kierowniczych". BN, Moraczewscy, sg. 137 (sg. tymczasowa), rps, odpis. 125 AAN, Akta Świtalskiego, cyt. zapis z 3 V 1933. 203 jednak między naszym światopoglądem zachowawczym a ich [grupy „pułkowników" — A. Ch.] chorobliwie państwowym zasadnicze rot-nice, jeśli chodzi o Kościół i program gospodarczy, na przykład" „skoro tak wybitne indywidualności, jak Stefan Starzyński i Jędrzej Moraczewski, minister Czerwiński stoją w wielu sprawach na wprost wrogim dla nas stanowisku"126. Mniej widoczna była też w początkach lat trzydziestych grupa „naprawiacka". Czołowi jej działacze zaangażowali się w działalność na polu związkowym (widząc tam większą niż w BB możliwość propagowania teorii syndykalistycznych), prasa tego odłamu przeży-wała kłopoty finansowe i straciła (zwłaszcza „Przełom") swój poprzedni impet, poselska „frakcja" Zjednoczenie przeszła wewnętrzny kryzys przy okazji sprawy „brzeskiej". Do Bezpartyjnego Bloku — zarówno jeśli chodzi o Klub Parlamentarny, jak i siatkę terenową — napłynęło po roku 1930 wielu ludzi „nowych", nie znanych przedtem z działalności publicznej, którzy swą karierę zawdzięczali rządzącemu obozowi. Ułatwiało to początkowo władzom BB utrzymanie we własnych szeregach dyscypliny (drobnym wyjątkiem była dyskusja na temat „Brześcia"). Kłopoty wystąpiły dopiero w momencie głosowania nad ustawami antykryzysowymi, kiedy to w klubie BB odezwały się głosy krytykujące zamiary rządu, a kilku posłów bądź wstrzymało się od głosu, bądź głosowało przeciw projektom władz. Jednakże i w tym momencie kierownictwu Bloku udało się opanować sytuację. Poważniejszym problemem, zważywszy na głoszone przez sanację w latach poprzednich hasła, była nie najlepsza atmosfera moralna w szeregach obozu. Ludziom napływającym po roku 1926 pod sztandary Marszałka nie można gremialnie odmawiać ideowości, lecz przecież jest rzeczą oczywistą, iż byli wśród nich i tacy, którzy przyłączali się do zwycięzców z przyczyn koniunkturalnych. W miarę więc zwiększania się liczebności „sanatorów" coraz częściej 126 Referat z IV 1931, cyt. za: Władyka, Działalność polityczna..., s. 181-Charakterystyczna jest opinia Świtalskiego o „jednostronnym" składzie „tych ludzi którzy wysuwani są w BB jako specjaliści w sprawach gospodarczych. Są to P° największej części ludzie związani ze sferami gospodarczymi (Lewiatan, cukrownicy) i według mego przekonania przewaga tego elementu i wysuwanie jego ciągłe o'6 jest zdrowe dla obozu" (AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 24 III 1931' rozmowa z Prezydentem). też odnotować można było przejawy walki o intratne posady, korupcji, rozgrywek personalnych — a więc wszystkich tych zjawisk, które propaganda sanacyjna przypisywała systemowi partyjnemu. Kilka kompromitujących afer, w które zamieszani byli działacze sanacyjni, trafiło nawet na wokandę sądową. Incydenty te zmusiły władze Bloku do zabrania głosu. W przemówieniach na forum Klubu Parlamentarnego. Sławek kilkakrotnie nawoływał do oczyszczenia szeregów obozu z korupcji i prywaty, tych, którzy „nie szanują grosza publicznego", potępił też Prystor w wystąpieniu na kursie działaczy gospodarczych BBWR w dniu 7 maja 1934 r. Komentując mowę Prystora „Gazeta Polska" pisała o „ciurach", których nigdy nie brak na tyłach zwycięskiej armii: „Ruchliwi, zwinni, o sobie i swoim powodzeniu myślący przede wszystkim — maruderzy każdego zwycięstwa, nauczyli się łatwo stroić w szaty ultralojalności, ultrazapału, aby, jak to zawsze ciury — łatwym kosztem kałdun sobie wypchać i na szlify oficerskie mocnym pyskiem zasłużyć. Zaczęli już tam i ówdzie i w dziesiątym miejscu dochodzić do głosu [...] Oto ciury, wlokące się z tyłu za naszym obozem, Premier Prystor wskazał, jak trzeba, jak powinniśmy z nimi postępować: »sięgać po kij i pędzić precz«. Istotnie to jedyna rada. Bowiem właśnie tacy ludzie, przyklejeni do tej pracy, jaką mamy do przerobienia, hamują ją, opóźniają, wykrzywiają i paczą — gorzej niźli przeciwnicy"127. Niektóre z incydentów o charakterze gospodarczym miały swe podłoże polityczne. Tak było w wypadku trzech głośnych spraw, jakie rozegrały się wewnątrz BBWR w latach 1932—1934. Pierwsza z nich rozpoczęła się w marcu 1932 r., kiedy to na posiedzeniu prezydium klubu BB ks. Radziwiłł podniósł sprawę stosunków W przemyśle górnośląskim. Według Radziwiłła właściciele spółki „Ferron", zajmującej się sprzedażą wyrobów Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewska i Laura, pobierali od dyrekcji Hut wysokie 127 „Gazeta Polska", nr 105, 9 V 1934. Ze spraw o posmaku skandalu Wymienić można m. in. sprawę tzw. mafii Dobosza, sekretarza BBWR w Wilnie (BN, Moraczewscy, sg. tymczasowa 137, ndt. notatka Sprawa BBWR w Wilnie, ""Pis, odpis), proces posłanki J. Kirtiklisowej przed Sądem Klubowym BBWR (Orzeczenie z 22 IX 1931 zob. BN, Moraczewscy, sg. tymczasowa 110, mpis, °dpis), wykluczenie z klubu BB posła E. Idzikowskiego za łapownictwo („Gospodarz polski", nr 38, 32 K 1934). 205 204 i prowizje od zawieranych umów. Ponieważ głównym udziałowcem „Ferronu" był „naprawiacz" Wiktor Przedpełski, w dyrekcji Hut zasiadali zaś, protegowani przez Grażyńskiego, Jerzy Hasse i Wła-dysław Rutkowski, książę oskarżał wojewodę śląskiego i jego politycz. nych przyjaciół o wykorzystanie zajmowanych stanowisk dla czerpania materialnych korzyści osobistych12^ Do zbadania wysuniętych zarzutów Sławek powołał komisję rzeczoznawców, składającą się z senatorów: Stanisława Karłowskiego, Augusta Popławskiego oraz posła Zygmunta Sowińskiego129. Komisja nie dostrzegła w działalności Przedpełskiego niczego uwłaczającego „czci ani kupieckiemu dobremu imieniu", politykę zaś Grażyńskiego, „broniącego polskiego stanu posiadania", nazwała uzasadnioną. Opinie Radziwiłła z kolei były, zdaniem komisji, wprawdzie spowodowane wyłącznie „głęboką troską o interes i o dobro publiczne", niemniej książę zaufał zbytnio swym informatorom, którzy przekazali mu wiadomości „nie oparte o rzeczowe przesłanki i nieścisłe" 13°. Werdykt ten pozwolił zamknąć w sposób honorowy dla obu stron sprawę, za którą kryły się różnice stanowisk w kwestiach polityki gospodarczej i narodowościowej między konserwatywnym a „naprawiackim" skrzydłem Bloku. Spory te trudno rozpatrywać w kategoriach „postępu" czy „zachowawczości", „lewicowości" i „prawicowości"131. „Sanatorzy" śląscy (wśród których dominującą rolę odgrywali ludzie związani zjedna z frakcji w łonie Związku Patriotycznego) byli zdecydowanymi zwolennikami polityki etatystycznej, toteż w latach kryzysu forsowali ideę roztoczenia przez państwo ścisłej kontroli nad życiem gospodarczym Śląska, w tym także przejmowanie na własność państwową ban- 128 Według Radziwiłła prowizja dla „Ferronu" wyniosła w 1931 r. 132 tyś. zł-Książę zapytywał więc, „czy jest rzeczą normalną, by osoba zajmująca wybitne stanowisko przy rządzie równocześnie zajmowała się pośrednictwem dla zbytu artykułów wielkiego koncernu przemysłowego, by brała procenty wyższe od [.-J normalnie obowiązujących [...]?" AAN, BBWR, 157, list J. Radziwiłła do W. Sławka z 22 III 1932, mpis, oryg. 129 AAN, BBWR, 57, listy W. Sławka do wymienionych osób z 25 III 1931 mpis, oryg. Cała sprawa utrzymywana była w tajemnicy, jako że Radziwiłł wysuwając zarzuty zastrzegł sobie dyskrecję członków prezydium. 130 AAN, BBWR, 57, protokół z posiedzenia Komisji z 27 IV 1932, mP's' odpis. 131 Por. polemikę między S. Rudnickim a W. Władyką („Przegląd Historyczny" 1979, z. l i 2). 206 ^nitujących przedsiębiorstw i kopalni prywatnych. Polityka ta miała jednocześnie umożliwić realizację drugiego punktu programu Grażyń-skiego i jego otoczenia, tj. polonizacji gospodarki śląskiej (tak pod względem stosunków własnościowych, jak i sytuacji wśród personelu administracyjnego), przy czym wojewoda był rzecznikiem polonizacji za wszelką cenę, bez oglądania się na polityczne i gospodarcze koszty tej operacji i32. Inne poglądy w tej materii wyznawali w ramach obozu rządzącego konserwatyści (a również działacze „Lewiatana"), którzy nie wierzyli, aby Polska mogła własnymi siłami, bez wsparcia zagranicznego kapitału, ożywić swą gospodarkę i przezwyciężyć objawy kryzysu. Domagali się więc oni od rządu prowadzenia takiej polityki, która zachęcałaby zagranicznych przemysłowców do inwestowania w Polsce. Jednocześnie niektórzy przedstawiciele tego środowiska (Radziwiłł, ks. Stanisław Lubomirski, Hipolit Gliwic, Alfred Falter), wchodząc do zarządów spółek przemysłowych, starali się swą obecnością zapewnić przemysłowi górnośląskiemu etykietę prorządowości i uchronić go przed działaniami etatystycznymi i polo-nizacyjnymi. Stąd brała się ich gwałtowna niechęć (odwzajemniana) wobec obozu Grażyńskiego. Atak Radziwiłła nie był przecież pierwszym wystąpieniem sfer konserwatywno-przemysłowych przeciwko Grażyńskiemu. Ustąpienia wojewody domagały się one, jak widzieliśmy bezskutecznie, już w 1929 r. Długotrwałą wojnę podjazdową przeciwko Grażyńskiemu prowadził też na łamach „Słowa" Stanisław Mackiewicz133, inny zaś współpracownik „Słowa", znany orędownik polityki zbliżenia z Niemcami, Władysław Studnicki, nazwał publicznie Grażyńskiego „największym szkodnikiem sprawy polskiej na Śląsku", co doprowadziło do głośnego procesu o zniesławienie, zakończonego skazaniem Studnickiego na 3 miesiące aresztu l34. W sporach tych konserwatyści nie zdołali zapewnić sobie skutecznego poparcia grupy rządzącej (mimo udanego flirtu ze Sławkiem). Zachowawcy nie byli aż w takim stopniu „państwowcami", by 132 Długajczyk, op.cit., s. 196; Chojnowski, Koncepcje..., s. 167. 133 Zob. też jego postulaty w kwestii polskiej polityki zagranicznej: AAN, BBWR, H, list do W. Sławka z 7 VI 1932, mpis, oryg. 134 Zob.: O metodę rządzenia Śląskiem. Proces Władysława Studnickiego o znie- s'o\vienie wojewody Grażyńskiego, Wilno 1933. ,;,,, 207 r uznać prawo ingerencji państwa we wszystkie dziedziny życia spo-łecznego (zwłaszcza w sprawy kościelne i gospodarcze) — a to uniemożliwiało pełne zbliżenie „z pułkownikami". Masy piłsudczy. kowskie nie zaaprobowały w pełni konserwatystów jako „swoich", traktowano ich jako cennych, ale czasem wstydliwych sprzymierzeń-ców. Wobec istniejącej wśród legionistów nieufności wobec „herbowych piłsudczyków" Grażyński mógł zawsze liczyć, że w walce z konserwatystami nie zostanie w obozie rządzącym osamotniony 135_ Tak też było w wypadku incydentu z Radziwiłłem, który zakończył się moralnym zwycięstwem wojewody. Jego polityka wobec przemysłu górnośląskiego zyskała w kołach rządzących zrozumienie, co już wkrótce pozwoliło na odwrócenie ról odgrywanych przez strony zaangażowane w spór o metodę rządzenia Górnym Śląskiem. W czerwcu 1932 r. minister przemysłu i handlu, gen. Ferdynand . Zarzycki, zwołał naradę z udziałem polskich przedstawicieli w radach nadzorczych tzw. Wspólnoty Interesów136, poświęconą taktyce dalszego spolszczenia koncernu137. Członkowie rad argumentowali jednak, iż przeciw zamierzonej polonizacji przemawia ogólna sytuacja gospodarcza, a także brak Polaków, którzy mogliby zastąpić niemieckich specjalistów138. Oburzony tym Zarzycki na posiedzeniu sejmowej Komisji Budżetowej wypowiedział w ostrych słowach swą 135 W liście do Grażyńskiego Sławek ubolewał, iż jego (tzn. Sławka) stosunek do sfer konserwatywno-przemysłowych interpretowany jest przez prasę „naprawiacką" („Przełom") tendencyjnie: w redakcji tej nikt nie jest „zdolny do rozumienia rzeczywistości", a gdybym „się wdał w rozmowę, to może byłbym uznany za poplecznika Lewiatana, ale zrozumienia bym nie znalazł" (AAN, BBWR, 11, list z 7 V 1931, mpis, odpis). 136 Mowa o utworzonym w 1931 r. koncernie, składającym się z dwóch odrębnych przedsiębiorstw: Katowickiej Spółki Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa oraz Górnośląskich Zjednoczonych Hut Królewska i Laura. W radzie nadzorczej Zjednoczonych Hut ze strony polskiej zasiadali m. in.: hr. A. Potocki, S. Przanowski, S. J. Okolski, H. Aschkenazy, K. Wolny, L. Żeleński, K. Przybyslawski, J. Twar-dowski, J. Radziwiłł, J. Żychliński, H. Gliwic. 137 Głównym udziałowcem Wspólnoty był niemiecki przemysłowiec F. Fli* 138 Przeciwko powołaniu Polaka na stanowisko naczelnego dyrektora koncernu (ze względu na duże „zobowiązania kredytowe" wobec zagranicy) wypowiedzi^1 się Aschkenazy, hr. K. Belina-Brzozowski, Gliwic, Okolski, Przybysławski, Wolny> Zielewicz, Żeleński. AAN, BBWR, 57, komunikat Polaków członków rad nadzorczych z 22 II 1933, mpis, odpis. 208 opinię o honorze osób o „historycznych nazwiskach" zasiadających # radzie nadzorczej koncernu Flicka, stwierdzając, iż działają one na szkodę interesów polskich, kierując się korzyściami materialnymi. Wystąpienie Zarzyckiego miało charakter poufny, mimo to do prasy dotarły szczegółowe „przecieki", a „Gazeta Warszawska" zamieściła nawet listę osób, które minister miał na myśli. Sprawie nadano wiele rozgłosu, rezolucje popierające głos Zarzyckiego uchwalały bowiem rozmaite organizacje społeczne i zawodowe, m. in. ZZZ oraz Związek Obrony Kresów Zachodnich. Można więc przypuszczać, iż Zarzycki, którego Janusz Jędrzejewicz charakteryzuje jako człowieka „wyjątkowej prawości i szlachetności charakteru", lecz jednocześnie bez „żadnego pojęcia" o sprawach gospodarczych139, nie działał wyłącznie z własnej inicjatywy, że był to swego rodzaju rewanż protektorów Grażyńskiego w rządzie za incydent z marca. Po wystąpieniu Zarzyckiego Koło Gospodarcze Posłów i Senatorów BBWR domagało się od rządu zajęcia stanowiska w tej sprawie, wydarzenia rozwinęły się jednak nie po myśli członków Koła. Przedstawione bowiem przez Ministerstwo Przemysłu materiały skłoniły Sławka i Prystora do werdyktu, stwierdzającego, iż zarzuty Zarzyckiego „mają swe uzasadnienie". Zarzycki ze swej strony wyjaśniał, iż mówiąc o czerpaniu korzyści materialnych nie miał na myśli Radziwiłła 14°, podtrzymywał natomiast polityczną ocenę działalności polskich członków rad nadzorczych, którzy nie zrealizowali zaleconego im zadania przeprowadzenia we władzach koncernu parytetu, czyli liczebnego zrównania Polaków i Niemców141. Incydent styczniowy przyniósł więc dalsze osłabienie pozycji środowiska zachowawczego w ramach BBWR. Konserwatyści, trudno powiedzieć, w jakim stopniu świadomie, ustawiali się w opozycji Wobec zwyciężającej w obozie rządzącym tendencji do większej samodzielności w polityce wewnętrznej (wychodzenie z kryzysu gospodarczego własnymi siłami, bez pomocy obcego kapitału, połączone z wykonywaniem przez państwo roli przedsiębiorcy), jak również zagranicznej. 139 J. Jędrzejewicz, op.cit., s. 180. 140 Grażyński natomiast oceniał dochody Radziwiłła z tytułu zasiadania w radzie koncernu na 48194 zł (w roku 1931). AAN, BBWR, 57, list Grażyńskiego do Ministerstwa Przemysłu i Handlu z 31 I 1933, mpis, odpis. '"i AAN, BBWR, 57, notatka z 31 I 1933, mpis, oryg. 14 — A. Chojnowski, Pttsudczycy u włldiy Spadek znaczenia konserwatystów uwidocznił się w sposób wręc? drastyczny przy okazji tzw. sfery żyrardowskiej, która rozegrała się w drugiej połowie 1934 r. Intryga, której ofiarą padli niektórzy wybitni zachowawcy (głównie Artur Dobiecki) szyta była grubym] nićmi. Chociaż bowiem architekci tzw. umowy biskupickiej dopuścili się pewnych zaniedbań w zakresie informowania rządu o swych posunięciach 142, ich rozmiary nie usprawiedliwiały histerycznego tonu prasy sanacyjnej, w tym głównego dziennika „miarodajnych piłsud-czyków", „Gazety Polskiej"143. Również postępowanie Sądu Klubowego BBWR (zwołanego na prośbę Dobieckiego), było rażąco tendencyjne, a jego przewodniczący, znany działacz ziemiański Leon Janta-Połczyński, zmierzał wyraźnie do pogrążenia Dobieckiego, a nie do wyświetlenia prawdy144. Afera żyrardowska była refleksem przemian w polskiej polityce zagranicznej (uniezależnienie się od Francji po podpisaniu układu o nieagresji z ZSRR i Niemcami), a także różnic poglądów wewnątrz obozu sanacyjnego odnośnie do zasad polityki gospodarczej. Te dwie istotne zresztą okoliczności nie tłumaczą jednak w pełni namiętności, jakie wywołała cała sprawa145. Nie wyjaśniają one zwłaszcza natężenia niechęci, z jaką potraktowani zostali przez koła rządowe niektórzy znani reprezentanci kół konserwatywnych. Wprawdzie w latach poprzednich zdarzały się już ostre polemiki między 142 Kwestii tej poświęcili obszerną rozprawę Z. Landau, J. Tomaszewski, Sprawa żyrardowska. Przyczynek do dziejów kapitałów obcych w Polsce międzywojennej, Warszawa 1983. 143 Na łamach „Gazety" I. Matuszewski opublikował głośny artykuł pt. Parszywa umowa (8 VIII 1934). 144 Sąd uznał postępowanie Dobieckiego za niegodne senatora i członka Bezpartyjnego Bloku. O niejednoznacznym stosunku do całej sprawy środowisk zachowawczych świadczy list P. Dunin-Borkowskiego do M. Rettingera (17 IX 1934): „W sprawie konserwatyzmu jestem w tej chwili optymistą [...] Dla naszej idei to przecież gratka, że rozbito, a nawet częściowo poaresztowano tę bandę kryminalnych [...] żerujących na nazwie konserwatyzmu, dzięki łagodnemu usposobieniu i łagodności księcia prezesa. Na razie jest tu jedynie przykro, że Wielowieyski zdaje się wykręcił nieco od ogólnego poboju, gdy w istocie między Targowskiffl. Sobolewskim, Dobieckim i podobnymi należałoby się mu honorowe miejsce'-BUW, sg. 1447, k. 90, rps, oryg. 145 W rezultacie nagonki prasowej popełnił samobójstwo znany adwokat i działacz polityczny A. Lednicki (natomiast według niektórych źródeł został on zamordowany). 210 naprawiaczami" a zachowawcami, tym razem jednak przeciw konserwatystom wystąpił członek grupy rządzącej obozu, Ignacy Matuszewski. Należy więc uznać za prawdopodobne, iż za okazanymi namiętnościami kryły się osobiste interesy i rachuby uczestników wydarzeń W6. Trzeba też przyjąć, iż tzw. sprawa żyrardowska ujawniała pola-ryzycję polityczną w ramach obozu rządzącego. Należy jednak odrzucić pogląd, jakoby polegała ona na wzroście „wpływów lewicy" wewnątrz BBWR, gdyż prowadziłoby to do humorystycznej konkluzji, iż „lewicowcy" Matuszewski i Miedziński wykończyli „prawicowców" Dobieckiego, Lednickiego, Potockiego i Sobolewskiego. Nieścisła jest też interpretacja Landaua i Tomaszewskiego, jakoby do osłabienia pozycji konserwatystów dążyła grupa „pułkowników"147. Z zachowanych źródeł wynika bowiem, iż postawę taką przypisać można Matuszewskiemu oraz Miedzińskiemu, ale sam Sławek starał się na swój sposób bronić reputacji zachowawców, nie dopuszczając do zwołania Sądu Klubowego w sprawie Sobolewskiegoi48. Czyżby więc tutaj krył się jeden z aspektów sprawy? Istniejąca dokumentacja źródłowa nie pozwala kwestii tej wyjaśnić do końca. Trzeba jednak pamiętać, iż prezes BBWR był w grupie głównym protektorem konserwatystów, podczas gdy jego koledzy (łącznie ze Świtalskim) zajmowali bardziej wstrzemięźliwą postawę. Pozycja Sławka w roku 1934 doznała osłabienia, co wiązało się głównie z przebiegiem prac nad nową konstytucją (o czym dalej). Jego abstrakcyjne, mało praktyczne koncepcje spotkały się z dezaprobatą Piłsudskiego, nie wywoływały też entuzjazmu u szeregowych „sanatorów". Sławkowska idea elity „rozumu i charakteru" nie trafiała do przekonania dwóm grupom, które stanowiły główne oparcie dla sanacyjnego reżimu: biurokracji urzędniczej oraz sferom wojskowym, zainteresowanym uprawianiem polityki o bardziej wymiernym, materialnym charakterze. PrezesBBWR stopniowo zasklepiał się w swym 146 W kwestii materialnego zainteresowania Matuszewskiego zakończeniem sPrawy żyrardowskiej zob. Landau, Tomaszewski, op. cit., s. 238; także: Młynarski, op. cit., s. 389. 147 Landau, Tomaszewski, op. cit., s. 240. 14« AAN, BBWR, 115, list T. Lechnickiego do W. Sławka z 29 VIII 1934, mpis, oryg. •• i. 211 idealizmie i natrętnym moralizatorstwie149, nie uwzględniając przemian zachodzących w obozie, gdzie zwiększała się popularność haseł nacjonalistycznych, a niektórzy politycy zaczęli doceniać przydatność demagogii socjalnej jako metody oddziaływania na nastroje społe-czeństwa (instrumentalnie traktowane hasła nacjonalistyczne i spo-łeczne były szeroko stosowane przez propagandę rządową w okresie sprawy żyrardowskiej). Wreszcie wraz z pogarszaniem się stanu zdrowia Marszałka w obozie rozpoczynała się walka o następstwo i ten, który uchodził za „osobę nr 2", w zrozumiały sposób prowokował przymierze wszystkich potencjalnych konkurentów. Fermenty w elicie piłsudczykowskiej, wywołane niezadowoleniem z poczynań grupy rządzącej, ilustrują niektóre źródła pamiętnikarskie — zapiski gen. Kordiana-Zamorskiego, notatki gen. Lucjana Żeligowskiego 15°. Wiadomo też o inicjatywie jednego z przywódców Związku Strzeleckiego, Kazimierza Kierzkowskiego (członek Związku Patriotycznego), który w przededniu wyborów prezydenckich 1933 r. dążył do powołania nowej partii politycznej, „opartej na nowym wyznaniu idei Marszałka Piłsudskiego, a przeciwstawieniu jej koszlawemu obozowi BBWR". Kierzkowski suponował, iż Blok „wysuwa na Prezydenta kandydaturę Prystora, człowieka niepoważnego, a 46 posłów BBWR się temu sprzeciwia. Chcą oni widzieć na stanowisku Prezydenta człowieka wolnego od wschodnich »principii« i filosemickich sympatii"151. Nastroje kół legionowych wobec Bloku znajdowały swój ,i49 Gen. Żeligowski mawiał podobno o Sławku: „żiwiouka u pole zabadiała sia" (białor. — zwierzątko w polu zabłądziło), BN, rps 8475: J. Grzędziński, Wspomnienia 1935-1937, mpis, s. 22. iso AAN, zespół L. Żeligowskiego. W liście do Z. Szydłowskiej (z 11 II 1934) Z. Moraczewska pisała: „Gdyby Pani widziała i słyszała, co dzieje się za kulisaffl' tej zachwalanej przez Sławka solidarności Klubu BBWR. Ci sami posłowie, którzy we czworo zgięci emablują Sławka i prawią mu komplimenty, potrafią natychmiast w poufnych zwierzeniach szeptanych po cichu wyśmiewać jego zarządzenia, krytykować metody itp. Aż obrzydzenie zbiera na ten smutny widok. Nie ma już SB patrzeć dłużej na te tragikomedie podłości ludzkiej... I na tę słabość Sławka. która mu pozwala wierzyć w hymny pochwalne i zasłania mu istotny stan rzeczy w społeczeństwie tchórzów" (Moraczewska, Historia rozlamu..., s. 41). isi AAN, BBWR, 23, notatka z 10 III 1933, mpis, odpis. Charakterystyczni iż grupa rządząca niemal do ostatniej chwili (co najmniej do 26 IV 1933 r., podcz gdy wybory odbyły się 8 V 1933) nie wiedziała, kogo wysunie Piłsudski na urz* prezydenta. AAN, Akta Świtalskiegó, t. 71, zapis z 26 IV 1933 (konferencJa u Prystora z udziałem Sławka i Cara). 212 lapidarny wyraz w propagowanym po kawiarniach dowcipie, w którym nazwą „BBWR" odczytywano jako „Będziem bujać was rodacy" 152. Dwa miesiące po śmierci Piłsudskiego, a w przededniu wyborów parlamentarnych, zawartą w tym kalamburze interpretację potwierdziły nieoczekiwanie niektóre sformułowania użyte przez Sławka, zapowiadającego, iż wraz z nową konstytucją skończyły się czasy kłamstwa i łamania prawa153. Mową tą, stanowiącą jeden jeszcze dowód braku praktycyzmu, grzebał Sławek swą szansę na sukcesję po Piłsudskim, potwierdzając występującą często w dziejach regułę, iż przywódcy upadają najczęściej w chwili, gdy usiłują zreformować stworzony przez siebie system. 6. Finał prac konstytucyjnych Po naradzie w czerwcu 1932 r. prace konstytucyjne wkroczyły w nową fazę. Początkowo zespół posłów i prawników Bloku starał się doskonalić złożony poprzednio w sejmie projekt BBWR, zgodnie z poprawkami i dezyderatami zgłoszonymi w trakcie narady. Sam Sławek natomiast począł nosić się coraz silniej z myślą, „by oderwać się od dotychczasowej metody retuszowania konstytucji i poprawienia jej", dokonać zaś za to „stworzenia jakiegoś innego aktu, który swoją prostotą i jasnością miałby wpływ na całe społeczeństwo, byłby przez to społeczeństwo zrozumiany i mógłby być przyjęty jako coś w rodzaju dekalogu państwowego życia"154. Dla idei tej zdołał prezes BB pozyskać Prystora i Świtalskiegó, toteż w kwietniu 1933 r. powołany został kilkuosobowy zespół 152 Grzędziński, op. cit., s. 30. Dylematy „sanatorów" na tle stosunku do kierownictwa Bloku odzwierciedlało wystąpienie M. Jaworskiej (członkini Związku Patriotycznego) na posiedzeniu ZG ZPOK 22 XI 1933: „Trzeba się zastanowić, "o jest wykładnikiem Jego [Piłsudskiego — A. Ch.] myśli i woli — ten z kim mówi: Beck i Jędrzejewicz, Sławek. A konkluzja - jeśli ktoś uznaje autorytet Marszałka, ""Usi uznać tych ludzi". BN, Moraczewscy, sg. 80 (sg. tymczasowa), mpis, oryg. ^ innym aspekcie tej sprawy pisze Szwedowski (op. cit., s. 1153): „Zaczęło się roić od powiedzeń »tak chce Piłsudski«. To, co było prawdą u Sławka, stawało S1? często kłamstwem u innych. Wiele rzeczy na niższym szczeblu stawało się bez *iedzy Piłsudskiego i Sławka, na zasadzie tej magicznej formuły". 153 przemówienie na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego BBWR, 6 VII 1935 — *°b- Aneks nr 5. 154 AAN, Akta Świtalskiegó, t. 71, zapis z 18 I 1933 (konferencja u Prystora 1 ^ziałem Sławka i Becka). 213 l redakcyjny, który zajął się opracowaniem tekstu rozdziału wstępnego ustawy zasadniczej (słynnych później 10 pierwszych artykułów kou. stytucji kwietniowej) oraz zasad statutu tzw. Legionu Zasłużonych (Kadry Obywatelskiej). W skład tego zespołu wchodzili początkowo Sławek, Car, Makowski, Podoski i Matuszewski, po kilku tygodniach (prace trwały do początku czerwca) doszli do niego także Skwar-czyński, Schaetzel, Ignacy Czuma, Stefan Mękarski, Miedziński i Wincenty Rzymowski. Między początkiem czerwca a połową lipca 1933 r. opracowania pozostałych artykułów konstytucji dokonaj Stanisław Car przy udziale Bohdana Podoskiego155. Niezależnie więc od tego, iż przy pracach redakcyjnych korzystano z usług i konsultacji wielu prawników i ekspertów (w tym także niektórych konserwatystów)156, konstytucja kwietniowa jako zapis koncepcji politycznej była dzieckiem własnym piłsudczykowskiej elity, wśród której pierwszoplanową rolę odegrały w tym wypadku cztery osoby: Sławek, Car, Makowski i Podoski. W trakcie ostatniej fazy prać konstytucyjnych Walery Sławek skrystalizował rezultaty swych dotychczasowych przemyśleń społeczno--politycznych. W jego rozważaniach nadrzędne miejsce zajmowała kategoria wspólnoty — zbiorowości wszystkich obywateli kraju, zdolnych do podporządkowania swych lokalnych i grupowych interesów nadrzędnym interesom państwa, „zarażonych" ideą bezinteresownej pracy na rzecz wspólnego dobra. Wspólnota ludzi pracy („uczciwej, rzetelnej"), ludzi stawiających „konkretne zagadnienia i konkretnie je w życiu rozwiązujących", przeciwstawiać się miała skutecznie panowaniu mentalności partyjnej (inaczej partykularnej), opartej na wierze „w partyjne dogmaty" i doktrynerstwie, prowadzących „do niepotrzebnych walk wewnętrznych, na których traci państwo, tracą obywatele, a zyskują tylko żądne wpływów i władzy kierownictwa partyjne"157. 155 AAN, BBWR, 82, notatka B. Podoskiego, Prace nad nową konstytucją. Najważniejsze daty, ndt. [1935], mpis, oryg. Nieściśle przedstawia Podoski chronologie prac w swej powojennej relacji (Prace nad konstytucją kwietniową, „Niepodległość", 1979, nr 12), a w ślad za nim inni autorzy. 156 Pozostawienie przez Władykę (Dzialalność polityczna..., s. 224) bez komentarza cytatu z „Gazety Warszawskiej" o „konstytucji Rostworowskiego" trzeba uznać za uproszczenie kwestii autorstwa ustawy zasadniczej. Zob. też przyp. 16" w tym rozdziale. 157 J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 226, 227. 214 Sławek przyznawał rację poglądowi Skwarczyńskiego, iż silnemu państwu (pojmowanemu jako porządek prawny) potrzebny jest partner ^ postaci dojrzałego politycznie i zorganizowanego społeczeństwa. Q ile jednak Skwarczyński był rzecznikiem oddolnej przebudowy systemu społecznego, w drodze stopniowego zdobywania przez społeczeństwo obywatelskiej samowiedzy i poczucia odpowiedzialności, o tyle Sławek uważał, iż kreatorem nowych stosunków społecznych będzie odpowiednio skonstruowane prawo. Jego koncepcja nabierała tym samym charakteru patronackiego, jako że proces przeobrażeń miał być regulowany odgórnie, przez elitę najlepszych i najświatlejszych obywateli. Sławkowska koncepcja elity wzorowana była na pochodzącej z czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej instytucji nobilitacji, czyli przyjmowania do grona pełnoprawnych obywateli tych przedstawicieli warstw niższych społeczeństwa, którzy wykazywali większe niż przeciętne uzdolnienia, wkład pracy czy zdolność poświęcania się dla wspólnej sprawy. Jego Legion Zasłużonych (pierwotnie Kadra Obywatelska) składać się miał z obywateli, wyłanianych na podstawie kryterium moralnego, w drodze „postępowania nadawczego" prowadzonego przez sformalizowaną hierarchię wewnętrzną organizacji (Kapituła Główna, Kapituły Wojewódzkie, Sądy Honorowe), przy czym w wypadku osób, które „swą powszechnie znaną działalnością wyróżniły się chlubnie w pracy na rzecz dobra zbiorowego" lub zostały odznaczone orderem Virtuti Militari i Krzyżem Niepodległości, postępowanie to mogło być skrócone158. Legion Zasłużonych otrzymywał prawo wybierania senatu. W koncepcji Sławka na Legion spływał też, jak należy rozumieć, przywilej interpretowania (według przyjętych dowolnie przez siebie kryteriów) pojęcia „wspólnego dobra (wymiennie „dobra powszechnego")159. Należy jednocześnie zauważyć, iż koncepcja Sławka szła dalej, niż ustalenia elity piłsudczykowskiej na naradzie w czerwcu 1932 r., kiedy to zdecydowano ograniczyć przeobrażenia konstytucji do reformy ustroju politycznego160. 158 AAN, BBWR, 89, Statut Legionu Zasłużonych, mpis [1934], oryg. 159 Konstytucja kwietniowa przyznawała ostatecznie owe prawo prezydentowi Rzeczypospolitej, który orzekał, na czym polega polska racja stanu w zgodzie 2 własnym sumieniem i w poczuciu odpowiedzialności przed przyszłymi pokoleniami Polaków. 160 Z dyskusji o Legionie Zasłużonych w notatkach Z. Moraczewskiej 215 l sierpnia 1933 r. prezydium Klubu Parlamentarnego zatwierdziło główne zasady tekstu ustawy konstytucyjnej. Kilka dni później zasady te omówił publicznie Sławek w trakcie zjazdu Związku Legionistów w Warszawie. W swym wystąpieniu prezes BBWR zajął po raz pierwszy tak jawnie antyegalitarne stanowisko, prezentując obozowi swój zamysł rządów obywatelskiej elity lei W początkach września omówieniem projektu ustawy zajęły się połączone grupy konstytucyjne posłów i senatorów Bloku (drugie czytanie zakończono 21 września), następnie zaś rozpoczęto uzgadnianie poszczególnych działów konstytucji z przedstawicielami zainteresowanych ministerstw162. Treść rozdziału wstępnego konstytucji, artykułów dotyczących uprawnień i trybu wyboru prezydenta, składu i uprawnień senatu oraz zasad statutu Legionu Zasłużonych stały się raz jeszcze przedmiotem poufnej narady piłsudczykowskiej elity (15, 16 i 19 października)163, po czym 5 grudnia grupy konstytucyjne zakończyły dyskusję nad projektem zatwierdzając go w trzecim czytaniu. (z 14 IX 1933): W. Rostworowski: „Nie zachowywać patosu [...] po prostu określić, kto jest tym przodującym — patos graniczy ze śmiesznością". S. Mackiewicz: „zasługą i cnotą obywatelską — to ostatnie pojęcie należy skonkretyzować". S. Car: „Nie można robić mechaniki z wielkiej rzeczy i wielkiej myśli. Kto będzie kwalifikował? Obiektywnie czy subiektywnie? Od obiektywnych odbiegamy — [...] mają decydować sumienia organów kwalifikujących. Jest kwestia zaufania do ludzi, którzy tę myśl lansują [...] Projekt urodził się z ideologii — trzeba go przekuć w formy prawne — pewien mesjanizm był u źródła tej idei [...] Wyraz patos jest krzywdzący". Z. Jundziłł: „Jakie są kryteria tej cnoty obywatelskiej? To nie mogą być puste słowa". W. Rostworowski: „Niedobrze rozumiemy, co to jest kadra. Nie proponuję rozszerzenia ideowej podstawy. Ja przymierzam kadrę do życia [...] To muszą być ludzie żywi". W. Sławek: „Idzie o to, aby pojęcia wartości, zasługi, honor, Ojczyzna — wprowadzić jako wartości żywe działające w myślach ludzkich [...] Trzeba otworzyć drzwi dla każdego, kto dokłada coś do dorobku ogólnego — ten musi być podnoszonym do grona przodujących. Kapituła, tj. senat -jeżeli porobią przeoczenia krzywdzące — zrodzi się podejrzenie niesprawiedliwości -trzeba więc, aby senat się nie spieszył, niech cały rok zbiera materiały i wybierze najlepszych". BN, Moraczewscy, sg. 114 (sg. tymczasowa), rps. 161 W. Sławek, Wytyczne nowej konstytucji, zob. Aneks nr 3. 162 Czynność tę wykonywali Car i Podoski. 163 Z udziałem Sławka, Prystora, Świtalskiego, Raczkiewicza, Cara, Becka, Pierackiego, Kozłowskiego, Matuszewskiego, Miedzińskiego, Skwarczyńskiego, Podos-skiego, Schaetzla i Stpiczyńskiego. 216 Dla zmylenia opozycji projekt został zgłoszony do sejmu pod nazwą „tez konstytucyjnych". Po przyjęciu ich przez Komisję Konstytucyjną „jako podstawy dalszych prac", tezy trafiły 26 stycznia 1934 r. na posiedzenie plenarne sejmu. Referentem sprawy ze strony BBWR był Stanisław Car. Zaprzeczał on opiniom, jakoby obóz rządzący dążył poprzez ustawę konstytucyjną do zalegalizowania rządów dyktatorskich. „Stawiam otwarcie pytanie — konkludował — czy w Polsce jest dyktatura? Na pytanie odpowiadam szczerze: według mojego najgłębszego przekonania w Polsce dyktatury nie ma i nigdy jej nie było. W Polsce nie ma dyktatora. Józef Piłsudski nie jest dyktatorem, jest natomiast wielkim autorytetem moralnym"164. Car odpierał też zarzuty, iż projekty konstytucyjne sanacji skrojone są na miarę nietypowej i niepowtarzalnej jednostki (jaką jest Piłsudski) i przez to mogą okazać się nietrwałe, jak również zarzut o niebezpieczeństwie tłamszenia przez proponowany system rządzenia indywidualności i inicjatywy jednostki ludzkiej. Posłowie opozycyjni, zgodnie ze stosowaną już uprzednio taktyką, opuścili salę obrad, deklarując, iż nie będą „brali udziału w obecnych manewrach konstytucyjnych BBWR"165. Wówczas Car zaproponował, by przedłożone tezy konstytucyjne uznać za projekt konstytucji, zmieniając numery tez na numery artykułów. Wniosek ten, choć regulaminowo niedopuszczalny, przeszedł, a następnie sejm (a właściwie klub BBWR) uchwalił ustawę konstytucyjną w drugim i trzecim czytaniu wymaganą art. 125 konstytucji marcowej większością 2/3 głosów. Kilka dni później Sławek i Świtalski zdali Piłsudskiemu sprawę z przebiegu prac konstytucyjnych. Marszałek, który w ciągu całego poprzedniego roku nie udzielił „pułkownikom" ani jednej rady w tej kwestii, i tym razem przyznał, iż „tez konstytucyjnych nie czytał, że »konstruuje« siebie tylko dla pewnych prac". Gdy jednak rozmowa zeszła na problem składu senatu, opowiedział się za jego wyborem w głosowaniu powszechnym „z pewnymi może ograniczeniami", zgodził się też ze Świtalskim, iż człowiek ustalający skład Legionu Zasłużonych „za pół roku dostanie fijoła w głowie". 164 Sprawozdanie stenograficzne..., okres III, posiedzenie 108 z 26 I 1934, C YIII/8. 165 Ibid. (z wystąpienia K. Czapińskiego). 217 l Marszałek uznał, iż „praktycznie nie da się znaleźć kryterium dla »zasłużonych«. Powiedział: »gdybym miał to sam robić, nie podjąłbym się absolutnie tej roboty«. Kryterium zasłużonych powszechnemu dobru nie da się absolutnie znaleźć. Nie wiadomo, który profesor, który artysta, który gospodarz miałby być zasłużonym/ a który nie [...] wytworzy to niesłychane kłopoty personalne i spory na tym tle, które są zupełnie niepotrzebnym ambarasem"166. Piłsudski nie był zachwycony z uchwalenia konstytucji „trickiem i dowcipem", żachnął się zaś wtenczas, gdy Sławek stwierdzał, że należy się z konstytucją spieszyć. Wypowiedź Piłsudskiego przekreślała praktyczne koncepcje, które Sławek narzucił zespołowi konstytucyjnemu BBWR. Rządząca dwójka „pułkowników" miała w tej sytuacji do wyboru bądź odstąpić od swych zamiarów, bądź zachować opinię Marszałka do swojej wyłącznej wiadomości — zwłaszcza iż Piłsudski zaznaczał, że jego uwag „nie należy sobie zbytnio brać do serca, że Komendant radzi, ale zasadniczo nie ma zamiaru w sprawach konstytucyjnych decydować — w każdym razie nie w zimie, może w lecie"167. Kwestia ta wywołała w następnych dniach ożywione dyskusje wewnątrz ekipy kierowniczej obozu. Za utrzymaniem Legionu Zasłużonych wypowiadał się Prystor i prawdopodobnie Car168. Natomiast Sławek, choć zgnębiony uwagami Marszałka, podporządkowywał się jego stanowisku, a ożywioną agitację za odstąpieniem od koncepcji Legionu rozwinął Świtalski. Podnosił on konieczność zachowania „lojalności wobec Komendanta", twierdził też, iż wycofanie się z całego pomysłu wyjdzie obozowi na dobre, gdy „okaże się, że myśmy [...] przesadzili zarówno w sposobie tworzenia jakiejś mafii, mającej utrzymać regime, jak i w sposobie przeprowadzenia Konstytucji przez sejm, natomiast Komendant zatrzymał nas w naszym zapale i na bardziej spokojne i bardziej legalne formy nas za- 166 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 31 I 1934 (konferencja u Komendanta). „Komendant bardzo się żachnął, gdy mu Sławek powiedział, że każdy z obywateli ma prawo drugiego obywatela podawać do kadry »zasłużonych«"- 167 Ibid., „Termin letni był podawany przez Komendanta dlatego, że w owym czasie fizycznie czuje się bardziej sprawniejszym". 168 Ibid., zapis z 31 I 1934 (konferencja u Sławka z udziałem J. Jędrzejewicza i Prystora), także zapis z l II 1934 (rozmowa z Carem). 218 wrócił"169. Argumentacja ta przeważyła ostatecznie szalę i w końcu czerwca Sławek przyznał publicznie, iż idea Legionu została przez Piłsudskiego zdezawuowana. Prezes BBWR nie wyrzekał się całkowicie swej koncepcji, zapowiadał natomiast oddzielenie dalszych prac nad utworzeniem Legionu od sprawy zmiany konstytucji!7". Wbrew argumentacji Świtalskiego, samokrytyczne wyznanie Sławka nie zwiększyło jego autorytetu w grupie legionowej. Rozmijając się z intencjami Piłsudskiego prezes BBWR odbierał sobie tytuł najbardziej zaufanego powiernika Marszałka, najbardziej miarodajnego interpretatora jego myśli. Zaważyło to na losach walki o sukcesję, jaka rozegrała się po śmierci Piłsudskiego. Niebezpieczeństwo zamykania się coraz węższego grona kierowniczego w kręgu własnych obsesji dostrzegł, jak się zdaje, sam Piłsudski. W miesiąc po incydencie wokół kwestii Legionu Marszałek zwołał pierwsze spotkanie tzw. Zgromadzenia Lokatorów, grupującego byłych premierów rządów pomajowych171. Nie wiadomo, jak konkretnie wyobrażał sobie Piłsudski zreformowanie stylu funkcjonowania grupy rządzącej. Jego postępująca choroba uniemożliwiła realizację tych nieznanych nam bliżej zamierzeni72. Rezygnacja z wtopienia w projekt konstytucji koncepcji Legionu 169 „Powiedziałem, że mamy czas na to, żeby się powoli wycofywać, z tym że całe zagadnienie tkwi w umiejętności wynalezienia dla Sławka odwrotu niedeza-wuującego go" (ibid., konferencja u Sławka). Zob. także zapis z l II 1934 (rozmowa z Beckiem). Ajnenkiel (op. cit., s. 440) błędnie podaje, jakoby grupa rządząca zastanawiała się nad wycofaniem projektu całej konstytucji, podczas gdy cały czas chodziło jedynie o kwestię konstrukcji senatu. l™ Wznowienie prac konstytucyjnych, „Przegląd Tygodniowy" z 8 VII 1934. Sławek przemawiał na spotkaniu połączonych grup konstytucyjnych BBWR, które obradowały od 28 do 30 VI 1934. Prezes BB stwierdził w sposób znamienny: i,Komendant umie widzieć dalej niż ja i [...] każdą opinię wypowiedzianą przez Komendanta trzeba starać się zrozumieć, jeśli nawet w danym momencie nie odpowiada naszemu zapatrywaniu". Uwagi Marszałka Pttsudskiego o Konstytucji, „Gospodarz Polski", nr 27, 8 VII 1934. "i AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 7 III 1934 (konferencja w Belwederze w składzie: Komendant. Prezydent, Bartel, Beck, Prystor, J. Jędrzejewicz, Sławek). Piłsudski mówił, iż w Anglii spotkania byłych premierów „niezależnie od tego, czy należą oni do grupy rządzącej, czy do opozycji", odbywają się w momentach „drażliwych dla państwa". Świtalski odnotował też demonstracyjnie ciepły stosunek Marszałka wobec Prystora. 172 Na spotkaniu Piłsudski zapowiedział definitywnie zrzeczenie się stanowiska ministra spraw wojskowych po „skończeniu sprawy awansów oficerskich". 219 r Zasłużonych spowodowała konieczność przeredagowania tekstu ustawy. Dokonał tego działający poufnie zespół w składzie: Sławek, Car, Podoski i konserwatysta Wojciech Rostworowski. W grudniu 1934 r. pracę nad ustawą rozpoczęła Komisja Konstytucyjna senatu. Referując tam tekst projektu oraz propozycje zmian Rostworowski zapewniał, iż „nowa konstytucja nie jest konstytucją państwa totalnego. Jest ona zwycięstwem ducha polskiego nad inwazją prądów, które współcześnie zalewają świat"173. Bezpartyjny Blok posiadał w senacie większość wystarczającą do najzupełniej formalnego przeforsowania projektu. Dyskusja szczegółowa w Komisji odbyła się w dniach 19—21 grudnia 1934 r. i 7 stycznia 1935 r. 11 stycznia Komisja przyjęła projekt wraz z poprawkami (które uprzednio zgłosił Rostworowski), a 16 stycznia senat 74 głosami przeciw 24 (przy l wstrzymującym się) uchwalił ustawę konstytucyjną. Poprawki senatu zostały z kolei przyjęte przez sejm uchwałą z 23 — 24 marca, 23 kwietnia ustawę konstytucyjną podpisał prezydent Mościcki, a dzień później została ona ogłoszona w „Dzienniku Ustaw". Po kilku latach różnorakich zabiegów obóz rządzący osiągnął wreszcie swój wymarzony cel. Nowa ustawa zasadnicza miała nie tylko zreformować ustrój polityczny państwa, ale także zmienić sposób myślenia społeczeństwa o sprawach publicznych. Aczkolwiek propaganda sanacyjna niejednokrotnie podnosiła potrzebę „naprawy konstytucji", idee, które legły u podstaw nowej ustawy, żywe były jedynie w wąskim gronie piłsudczykowskiej elity. Elita ta zaś popadła stopniowo (wbrew Piłsudskiemu) w coraz większą skłonność do doktrynerstwa, wyrażającego się w marzeniach o idealnych prawach, kreujących doskonałego moralnie człowieka i doskonałe państwo, pojmowane bardziej jako abstrakcyjny byt etyczny, aniżeli machina gwarantująca realizację różnorakich celów i interesów społeczeństwa. Prowadząc prace nad projektem w swoistej konspiracji, twórcy konstytucji zaniedbywali potrzebę wytworzenia w społeczeństwie atmosfery, sprzyjającej recepcji zawartych w nowej ustawie zasad. Również i sposób przeforsowania projektu w sejmie — „trickiem") 173 „Trzeba było zerwać z fikcją, że ciało wielogłowe ze swoją przypadków? większością, że swoim heterogenicznym składem może stanowić ośrodek decyzji i woli w państwie". „Gazeta Polska", nr 17, 17 I 1935. 220 przez zaskoczenie — sprawił, iż konstytucja stała się faktem zupełnie niespodziewanie, co nie sprzyjało rozwianiu pobrzmiewających „w polemikach, sporach i kawiarnianych dyskusjach" wątpliwości i znaków zapytania174. Tym samym nie potwierdziły się proroctwa Tadeusza Hołówki o milionowych rzeszach ludzkich, słuchających w skupieniu przy radioodbiornikach przebiegu debat konstytucyjnych i świętujących dzień uchwalenia konstytucji. Od samego początku konstytucję kwietniową spotykał zarzut, iż jest ona nośnikiem idei „dyktatorskich", „faszystowskich". Prawdą jest, że twórcy konstytucji zrywali z zasadą rządów parlamentarno--demokratycznych, a postulat wzmocnienia władzy realizowali w drodze wyodrębnienia urzędu prezydenckiego spośród innych organów państwowych i wyposażenia Głowy Państwa w monarsze niemal uprawnienia175. Równocześnie jednak konstytucja zachowywała samą instytucję parlamentu (posiadającego władzę ustawodawczą i częściowe prawo kontroli rządu), niezawisłe sądownictwo oraz swobody obywatelskie. Intencje przyświecające twórcom konstytucji najpełniej ukazywało pierwsze 10 artykułów ustawy (słynny „dekalog"). Zawierały one kwintesencję zasad państwowej, solidarystycznej i antyegalitarnej filozofii politycznej przywódców piłsudczykowskich i odzwierciedlały ich przekonanie o wyjątkowych przymiotach własnej grupy oraz tęsknotę za autorytetem moralnym, uosobionym w obdarzonej nieprzeciętnymi uzdolnieniami i siłą charakteru jednostce176. Fascynację autorów ustawy teoriami elit społecznych ukazywał art. 7 ust. l powiadający, iż „wartością wysiłku i zasług obywatela na rzecz dobra powszechnego mierzone będą jego uprawnienia do wpływania na sprawy publiczne". Kto miał należeć do kategorii obywateli najbardziej zasłużonych, precyzowała uchwalona w lipcu 1935 r. ordynacja wyborcza do senatu. Jej art. 22 przyznawał prawo wybierania do tej izby kawalerom odznaczeń państwowych (orderu Virtuti Militari, Krzyża lub Medalu Niepodległości, Krzyża Walecznych oraz orderu Odrodzenia Polski lub Krzyża Zasługi), 174 Hoppe, op. cit., s. 129. 175 Omówienie tekstu konstytucji: Ajnenkiel, op. cit., s. 440; Pobóg-Mali-nowski, op. cit., s. 758 n.; E. Gdulewicz, Niektóre koncepcje ustroju politycznego H1 Konstytucji RP z 23 kwietnia 1935 r., „Państwo i Prawo", 1975, z. 3. 176 Nałęcz, op. cit.; J. Jędrzejewicz, op. cit., s. 319 n. absolwentom szkół wyższych i średnich szczebla licealnego (również równorzędnych szkół wojskowych), a także funkcyjnym członkom samorządu terytorialnego i gospodarczego. Tak więc w momencie precyzowania zasad wyłaniania elity „najlepszych" Sławek i jego otoczenie wciąż przywiązywali największe znaczenie do kryterium etycznego. Koncepcja ta nie mogła zaś zyskać szczególnej popularności w szeregach rządzącego obozu, gdyż w zbyt małym stopniu uwzględniała ona interesy i aspiracje dwóch grup, stanowiących podporę systemu: biurokracji państwowej oraz środowiska zawodowych wojskowych. Stąd korektura tej koncepcji dokonana 2 lata później przez twórców Obozu Zjednoczenia Narodowego, którzy sławkowskiej elicie „charakteru i rozumu" przeciwstawili inną elitę, zdominowaną przez ludzi w zielonych mundurach. Propaganda sanacyjna akcentowała fakt, iż konstytucja kwietniowa była ostatnim aktem państwowym, który podpisał śmiertelnie już chory Piłsudski. Istotnie, Marszałek złożył swój podpis na oryginale ustawy 12 kwietnia, nakłoniony do tego przez Becka. Sejm przyjął konstytucję już 20 marca — pisze W. Jędrzejewicz — „lecz premier Sławek nie mógł uzyskać podpisu Marszałka, który parokrotnie odsuwał to na inny dzień [sic]. Korzystając z bytności Becka u Pił-sudskiego, Sławek dał Beckowi oryginał konstytucji w nadziei, że może jemu uda się uzyskać niezbędny podpis"177. W połączeniu ze świadectwem Świtalskiego pozwala to stwierdzić, iż Marszałek tekstu konstytucji nigdy nie przeczytał. Jeśli więc na zewnątrz można było używać argumentu o „testamencie Komendanta", o tyle twórcom ustawy trudno było powoływać się na wolę Marszałka w rozmowach i dyskusjach wewnątrz piłsudczykowskiej elity, zwłaszcza iż elita ta wiedziała o zdezawuowaniu przez Piłsudskiego niektórych pomysłów ustrojowych Sławka. Również i ta okoliczność pozwoliła później twórcom Obozu Zjednoczenia Narodowego na odejście od litery i ducha konstytucji. 7. Zjazdy i wybory W chwili gdy prace nad projektem ustawy konstytucyjnej wkraczały w końcową fazę (druga połowa 1932 r.), terenowa siatka Bezpartyjnego Bloku zajęta była kwestiami wewnątrzorganizacyjnynu 177 W. Jędrzejewicz, op. cit., s. 506. 222 \V szeregu kół i rad powiatowych odbywały się wciąż wybory, finalizujące proces reorganizacji BB WR na zasadach przyjętego w końcu 1930 r. statutu. Na zewnątrz Blok demonstrował swą obecność głównie w wypróbowanej już poprzednio formie zjazdów działaczy społecznych. ]s[owy cykl tych zjazdów zapoczątkowano w czerwcu 1933 r. Do sierpnia odbyły się 3 takie imprezy, we wrześniu — 21, w październiku — 54, w listopadzie - 24. Najwięcej zjazdów zorganizował BBWR województwa warszawskiego (22), krakowskiego (19) i kieleckiego (17), najmniej — BB województwa poznańskiego (1), tarnopolskiego (1), stanisławowskiego (2), białostockiego i nowogródzkiego (po 3)178. Oceniając przebieg zjazdów Sekretariat Generalny BBWR zwracał uwagę, iż nie wszędzie były one należycie zorganizowane. „Szczególnie szkodliwym — pisano — jest nadawanie zjazdom [...] charakteru dorywczych zebrań wiecowych [...] przez to stwarzają wrażenie, że praca Bloku w sferze zagadnień gospodarczych kończy się na dorywczo odbytym zjeździe [...] Praca ta bowiem, jeżeli ma być skuteczna, musi być trwale prowadzona i opierać się na rzeczowym i odpowiedzialnym ujmowaniu zagadnień"179. Tych „zebrań wiecowych" nie mógł jednak BBWR uniknąć. Forsowany przez Sławka program pracy w małych kółkach nie wystarczał przecież wtedy, gdy trzeba było stawić czoło działalności stronnictw opozycyjnych, spopularyzować rezultaty prac rządu, zorganizować tak mile widziane przez „górę" imprezy rocznicowe. Toteż zebrania publiczne i wiece stawały się w latach trzydziestych coraz częściej stosowaną metodą działalności terenowych komórek BB. W styczniu 1933 r. BBWR zwołał 51 zebrań i wieców (z udziałem 14 tyś. osób), w lutym - 123 (54 tyś.), w kwietniu - 129 (48 tyś.), natomiast w maju 1933 r., w związku z wyborami prezydenckimi, aż 450 wieców (z udziałem 131 tyś. uczestników)180. 178 Zjazdy gospodarcze, „Przegląd Tygodniowy" z 10 XII 1933. "9 AAN, BBWR, 2, okólnik Sekretariatu Generalnego nr 51 z 20 X 1933, »pis. Z terenu przychodziły skargi na posłów BB, że mimo obietnic nie zawsze zjawiali się na zjazdach. AAN, MSW, 851, PKI MSW nr 7 (1-30 VI 1933). 180 Na podstawie PKI MSW nr 1-13 z 1933 r. (AAN, MSW, 851). W trakcie wieców informowano o treści ważniejszych ustaw przeprowadzonych przez rząd (scaleniowa, ubezpieczeniowa, samorządowa, uposażeniowa). Najwięcej zebrań orga- 223 W celu uaktywnienia działalności terenowej (zgodnie z dyrekty. wami Sekretariatu Generalnego) od 1934 r. zjazdy częściej zastępo. wano kursami działaczy gospodarczych i społecznych. Ich program obejmował zwykle trzy punkty: referat na tematy ideowo-progra-mowę (wygłaszany przez reprezentanta rządu lub kierownictwa Bloku), szkolenie w zakresie technik organizatorskich, wreszcie dyskusję na temat kierunków działalności Bloku w danym rejonie181. Pierwszy centralny kurs działaczy BB z całego kraju (pod patronatem Brzęka-Osińskiego) odbył się w maju182. W następnych miesiącach kursy takie organizowano w poszczególnych województwach. Wszystkie one stanowiły okazję do powiększenia kadry aktywistów Bloku, część kursantów wciągano bezpośrednio po zakończeniu zajęć do pracy w powiatowych sekcjach gospodarczych BB183. W końcu 1933 r. Sekretariat Generalny zainicjował inną formę działalności Bloku na prowincji, tworząc tzw. kluby myśli społeczno--politycznej. Kluby miały stać się „ośrodkami rzeczowej i ideowej pracy", skupiającymi inteligencję małych ośrodków, szczególnie młodego pokolenia184. Odpowiednikami klubów w środowisku proletariatu przemysłowego były Uniwersytety Robotnicze im. A. Skwarczyń-skiego, tworzone od jesieni 1934 r. (przede wszystkim w Zagłębiu Dąbrowskim)185. Działalnością samopomocową i charytatywną zajmowały się natomiast tzw. Narodowe Kluby Robotnicze (głównie województwo łódzkie)186. Bezpartyjny Blok kontynuował też akcję unifikacji prorządowych organizacji zawodowych i społecznych, z tym że w latach 1933-1935 baczną uwagę zwracano na organizacje działające wśród młodzieży wiejskiej187. nizował BB na obszarze d. Kongresówki, najmniej na Kresach Północno-Wschodnich (wileńskie, nowogródzkie) i na Pomorzu. 181 Kurs dla działaczy BBWR woj. tarnopolskiego, „Przegląd Tygodniowy" z 5 IX 1934. 182 Zamknięcie kursu działaczy społecznych i gospodarczych, „Przegląd Tygodniowy" z 27 V 1934. 183 Sprawy gospodarcze, „Przegląd Tygodniowy" z 11 IV 1934. 184 Z ruchu kulturalno-oświatowego, „Przegląd Tygodniowy" z 4 III 1934. is? AAN, MSW, 852, PKI MSW nr 10 (1-31 X 1934); „Przegląd Tygodniowy" z 13 I 1935. '86 „Przegląd Tygodniowy" z 14 IV 1935. 187 W połowie 1934 r. doszło m. in. do połączenia Związku Młodzieży Ludowej ze Związkiem Młodzieży Rolniczej przy Małopolskim Towarzystwie R°'" 224 Jednym z ważniejszych sprawdzianów skuteczności wysiłków BBWR, zmierzających do zaktywizowania Bloku w terenie, był przebieg wyborów samorządowych. Odbywały się one na nowych zasadach, wynikających z postanowień ustawy z 23 marca 1933 r. podobnie jak w czasie debat sejmowych nad projektem ustawy, tak w trakcie kampanii wyborczej (trwającej od listopada 1933 r. do początków 1935 r.) BBWR występował z hasłem odpolitycz-nienia samorządu, uczynienia z niego terenu pracy gospodarczej, „właśnie pracy od podstaw", jako że „suma może drobnych, ale na potrzebach miejscowych opartych poczynań [...] złoży się w swym wyniku na niewątpliwy postęp"188. Kryterium doboru kandydatów miały więc stanowić nie poglądy polityczne, lecz „przydatność fachowa i poziom moralny"189. Wszędzie tam, gdzie pozwalał na to układ sił politycznych, BBWR dążył do wystawienia jednej, wspólnej listy. Jeśli zamiar taki dochodził do skutku, głosowanie nie odbywało się, a lista przechodziła przez aklamację 19°. Prasa prorządowa mocno reklamowała sukcesy odnoszone przez BBWR. Istotnie, wyniki wyborów w tych województwach, z których zachowały się dane statystyczne, przedstawiały się pomyślnie dla Bloku191. W wypadku wyborów do rad gromadzkich i gminnych odsetek mandatów zdobytych przez BB dochodził do 70 — 80%, natomiast w wyborach do samorządu miejskiego BBWR obsadził prawie 60 — 70% miejsc192. Podobnie jak w latach poprzednich, niczym (Dodatnie wyniki unifikacji mlodzieży wiejskiej, „Przegląd Tygodniowy" i 5 VIII 1934). W trakcie akcji unifikacyjnej chwytano się bardzo różnych metod. W lutym 1935 r. z klubu BBWR wykluczony został znany poseł sanacyjny K. Polakiewicz, któremu Sąd Obywatelski udowodnił stosowanie „deprawujących sposobów" przeciągania członków Centralnego Związku Młodzieży Wiejskiej do Związku Młodzieży Ludowej („Przegląd Tygodniowy" z 3 III 1935). 188 AAN, BBWR, 2, okólnik Sekretariatu Generalnego nr 51, 20 X 1933, »pis. 189 Wybory samorządowe, „Przegląd Tygodniowy" z 26 XI 1933. 190 Poznańskie pod znakiem jednej listy wyborczej, „Przegląd Tygodniowy" ł 26 XI 1933. 191 Przykładowo: w wyborach do rad gromadzkich BB uzyskał w woj. kieleckim 82% miejsc, w poznańskim - 51%, pomorskim — 68%, krakowskim — 78,5%, lwowskim - 42%, tarnopolskim - 44,9%, w poleskim i wołyńskim — prawie 100%, * nowogródzkim - 90%, wileńskim - 99% (Łuczak, op. cit., s. 265-304). 192 Według „Warszawskiej Informacji Prasowej" — 68,2%, według „Gazety Polskiej" - 57% (ibid., s. 305). 22^ 15 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy tak i tym razem BBWR osiągnął więcej, aniżeli zapowiadały te przedwyborcze prognozy władz administracyjnych czy terenowych kierownictw organizacji. Te nadspodziewane sukcesy opozycja przy. pisywała presji i nadużyciom wyborczym. Zjawiska te miały rzeczywiście miejsce, aczkolwiek nie sposób precyzyjnie odpowiedzieć, jaki procent mandatów zawdzięczał BBWR „cudom nad urną". W trakcie kampanii Blok doznawał tradycyjnie już wszechstronnego poparcia ze strony administracji państwowej. Dotowanie akcji BB z kasy państwowej pozwoliło mu na prowadzenie intensywnej propagandy za pomocą prasy, ulotek, zebrań i zgromadzeń, w których uczestniczyli przedstawiciele Klubu Parlamentarnego. W stosunku do stronnictw opozycyjnych posługiwano się szeroko metodą unieważniania list, rozpędzania ich wieców za pomocą bojówek (przy mniej lub bardziej jawnej tolerancji ze strony policji), zastraszania lokalnych działaczy (sporadycznie stosowano także aresztowania pod naciąganymi pretekstami)193. Zręcznym posunięciem BBWR było tworzenie tzw. list kompromisowych, na które wciągano (obok przedstawicieli Bloku) przy użyciu presji działaczy bezpartyjnych, a także niektórych członków stronnictw opozycyjnych. Listy takie, które przechodziły przez aklamację, władze traktowały jako jednoznacznie prorządowe194. Blokowi rządowemu sprzyjała też skomplikowana, dająca okazję do różnorakich interpretacji, ordynacja wyborcza. Zwiększała ona liczbę okręgów wyborczych, zakazywała łączenia list (tj. tworzenia bloków wyborczych) i występowania kandydata na więcej niż jednej liście, podniosła granicę wieku przy prawie czynnym do lat 24, przy biernym zaś — do 30. Nowa ordynacja eliminowała praktycznie z walki słabsze ugrupowania polityczne. Wszystkie te okoliczności nie wyjaśniają jednak w całej pełni sukcesów BBWR. Historycy ruchu ludowego zwracają bowiem uwag? na autentyczny wzrost sympatii prorządowych w środowiskach wiejskich. Wiązało się to ze spadkiem aktywności politycznej i bojo-wości wsi po klęsce strajku rolnego w 1932 r. oraz skazującym wyroku w tzw. procesie brzeskim (październik 1933), osłabieniem organizacyjnym Stronnictwa Ludowego, przejściu niektórych działaczy 193 Opozycja zarzucała też władzom fałszowanie wyników wyborów (ibid-, s. 273). '94 AAN, MSW, 852, PKI MSW nr 10 (1-31 X 1934). 226 oliłopskich do obozu prorządowego pod wpływem spektakularnych posunięć gospodarczych rządu (częściowe umożenie podatków)195. W tej sytuacji przywódcy SL rozważali nawet możliwość bojkotu wyborów196. Trzeba też zwrócić uwagę, iż hałaśliwie reklamowane przez jrasę obozu sukcesy BBWR inaczej oceniane były w poufnej korespondencji władz administracyjnych. Niektórzy wojewodowie i starostowie podkreślali, że BB nie posiada na wsi tak znacznych \*rpływów, na jakie wskazywałyby wyniki wyborów. „Stan posiadania BB na wsi jest [w świetle wyborów — A. C h.] większy niż w miastach — pisał jeden z pracowników Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach — w rzeczywistości jednak jest przeciwnie i pozycja BB na wsi jest słabsza niż w mieście, a to z powodu braku ciągłości pracy na wsi, trudności w podejściu do mas chłopskich. Organizacje BB nie spełniają swego zadania, ich skład osobowy jest częstokroć niepewny"197. Fakt, iż w trakcie walki o mandaty w samorządzie terytorialnym Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem wymagał, po raz kolejny, tak silnego wsparcia ze strony aparatu państwowego, rodził obawy, czy bez zmiany ordynacji wyborczej uda się sanacji odnieść wystarczające zwycięstwo w przyszłych wyborach parlamentarnych. Dyskusje na ten temat prowadzone były w grupie rządzącej w ciągu całego 1934 r., lecz jeśli panowała w niej zgoda co do tego, iż ordynację trzeba częściowo zmienić, w kwestiach szczegółowych dawały o sobie znać różnice poglądów. Największy kłopot sprawiała piłsudczykow-skiej elicie nieznajomość stanowiska Marszałka wobec tego zagadnienia. Oczekiwanie na wyjawienie przez Piłsudskiego swego credo przerwał niespodziewanie premier (od maja 1934) Leon Kozłowski, który niezadowolony z odrzucenia przez „pułkowników" jego pomysłów udał się w początkach października do Belwederu, gdzie Usłyszał od Marszałka, by przyszła ordynacja „nie była partyjna, by liczbę posłów zmniejszyć i by ordynacja wyborcza do sejmu i ordynacja [...] do senatu różniły się między sobą"198. Słowa 195 M. M. Drozdowski, Polityka gospodarcza rządu polskiego 1935 — 1939, Warszawa 1963, s. 34. 196 Łuczak, op. cit., s. 267; J. Borkowski, Postawa polityczna cMopów polskich w latach 1930-1935, Warszawa 1970, s. 173. 197 Opinia z jesieni 1934 r. (cyt. za Łuczakiem, op. cit., s. 274). 198 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 10 X 1934 (rozmowa z płk. Sławkiem). \ 227 I Piłsudskiego stwarzały możliwość różnorakich interpretacji, a Świtał, ski przewidywał, iż nastąpi wręcz szaleństwo objaśniania, co Komendant miał na myśli. Na pewno jednak Piłsudski sugerował o wiele większą przebudowę dotychczasowej ordynacji, niż zamierzała to zrobić grupa rządząca199. Ciekawe jest zresztą, iż „pułkownicy" wcale nie byli przekonani, że Kozłowski wiernie powtarza słowa Piłsudskiego, nie potrafili jednak tego sprawdzić u samego źródła (!). Świtalski, Prystor i Car byli w tej sytuacji za tym, by nie zmieniać radykalnie dotychczasowych planów. Sławek natomiast okazał się podatniejszy na pomysły Kozłowskiego200. Zapiski Świtalskiego pozwalają więc uznać, iż projekt ostateczny nowej ordynacji zrodził się pomiędzy listopadem 1934 a końcem marca 1935 r. i że jego głównym autorem był Sławek, próbujący przełożyć na język rozwiązań prawnych zalecenia Piłsudskiego. Jednocześnie prezes BBWR poddawał się sugestiom Kozłowskiego201. Zasady, na jakich opierał się projekt, przedstawił Sławek opinii publicznej na posiedzeniu Prezydium Klubu i połączonych grup konstytucyjnych 7 maja 1935 r. Tradycyjnie już zaatakował on partie za budowanie typu „człowieka, który — wbiwszy sobie w głowę jakąś teorię i doktrynę — przychodzi do wniosku, że już wszystko wie, że ma już ustalony pogląd na całość zagadnień skomplikowanego życia". Prezes BB stwierdził jasno, iż celem nowej ordynacji jest odebranie partiom monopolu na wysuwanie kandydatur. „Bo przecież konstytucja nie partiom przyznaje prawo do wybierania 199 Świtalski wyraźnie pisze o niezadowoleniu Kozłowskiego z „naszego negatywnego stanowiska co do możliwości większych zmian w ordynacji" (ibid.). 200 Ibid. (Historia ostatniego przesilenia 29 III 1935). Kozłowski lansował m. in. pomysł trzymandatowych okręgów wyborczych (Świtalski był za okręgami jednomandatowymi, ordynacja zaś wprowadzała ostatecznie okręgi dwumandatowe). 201 Suponuje to wyraźnie Świtalski, pisząc po dymisji Kozłowskiego: „Na punkcie ordynacji wyborczej byłem z nim w stałej kłótni. Wyczuwałem [...] że Prystor i zdaje się Car nie są przekonani o tym, że pomysły Kozłowskiego w sprawach ordynacji są dobre. Czy Sławek wyzwoli się teraz spod sugestii Kozłowskiego -nie wiem i bardzo wątpię, czy potrafi już przejść na jakąś inną koncepcją której wymyśleć nie jest łatwo" (ibid.). W innym zaś miejscu: „byłem bardzo zgryziony pomysłami Kozłowskiego o zmianie ordynacji wyborczej, pomysłami' które zostały zrealizowane" (zapis z 30 IX 1935, rozmowa z p. Prezydentem)-Według Świtalskiego, na poglądy Kozłowskiego wywierał wpływ sędzia SN, S. Giżycki- 228 Sejmu [...] obywatele mają wybierać na posłów ludzi, którzy by za nich mogli najrozumniej w sprawach państwowych radzić i stanowić. Dzisiaj jest tak: [...] wyborca musi głosować na program, na numer, bo pytanie — do kogo, do jakiego człowieka on ma największe zaufanie — nie jest wcale postawione. A przecież jest pytanie główne" (podkr. w oryg. — A. C/z.)202. Sławek zapowiadał, iż wybrani na podstawie nowej ordynacji posłowie staną się prawdziwymi „łącznikami pomiędzy miejscowym społeczeństwem, jego potrzebami, nurtującymi w nim poglądami, a centralnymi organami Państwa"203. Sejm uchwalił projekt BBWR 8 lipca 1935 r. Najistotniejszym fragmentem ordynacji wyborczej do sejmu był rozdz. IX, określający sposób ustalania listy kandydatów na posłów. Nowa ustawa nie przyznawała społeczeństwu prawa bezpośredniego zgłaszania kandydatur, cedując ten przywilej na tzw. zgromadzenia okręgowe, składające się z delegatów samorządu terytorialnego, samorządu gospodarczego i organizacji zawodowych (Izb Rolniczych, Izb Przemy-słowo-Handlowych, Izb Rzemieślniczych i in.). Zgłaszanie kandydatur stawało się procedurą niezwykle skomplikowaną, a ponadto ordynacja zapewniła przewagę w zgromadzeniach okręgowych przedstawicielom obozu rządzącego (wymienione organizacje opanowane były przez zwolenników sanacji), co niwelowało w poważny sposób wyborcze szansę opozycji204. Nowa ordynacja do senatu205 różniła się z kolei od ustawy z lipca 1922 r. pod względem określania składu izby wyższej oraz kryterium nabywania praw wyborczych przez społeczeństwo. Nowy senat pochodzić miał w 2/3 z wyboru, w 1/3 natomiast z nominacji prezydenta, czynne prawo wyborcze otrzymywało zaś najwyżej kilkaset tysięcy obywateli (według starej ordynacji miałoby je w 1935 r. ok. 13 min mieszkańców). Projekt zmiany ordynacji wyborczej wywołał zrozumiałe protesty partii opozycyjnych. Co ciekawsze jednak, głosy sprzeciwu odezwały się także wewnątrz BBWR. Specjalny memoriał, wyniszczający 202 „Gospodarz Polski", nr 13, 1935 (zob. Aneks nr 4). 2»3 Ibid. 204 „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej", nr 47, póz. 319; Ajnenkiel, op. cit., s. 455 n. 205 „Dziennik Ustaw", nr 47, póz. 320; Ajnenkiel, op. cit., s. 456. 229 -i zastrzeżenia wobec systemu zgłaszania kandydatur, przedłożyła Sła\v. kowi, Mościckiemu i Kościałkowskiemu (aktualnemu ministro\vj spraw wewnętrznych) Grupa Robotnicza klubu. W trakcie uchwalania ustaw w sejmie kilkunastu posłów BB wstrzymało się od głosu, dwie zaś osoby, Bolesław Gawlik (działacz ZZZ) oraz Zofia Mo-raczewska (skłócona ze Sławkiem już wcześniej), głosowały przeciwko projektom. Używając terminologii Świtalskiego, nowa ordynacja wyborcza była jedną z najbardziej „gorzkich pigułek", jaką przywódcy obozu zaserwowali społeczeństwu w latach 1931 — 1935. Tym samym, uwalniając wprawdzie piłsudczyków od kłopotów z opozycją w parlamencie następnej kadencji, utrudniała ona jednocześnie poszerzenie poparcia społecznego dla systemu. Tę jej wadę skonstatowała po śmierci Piłsudskiego nowa ekipa rządząca sanacji, rzucając przed wyborami parlamentarnymi jesienią 1938 r. wymowne hasło: „Zapamiętaj cztery słowa, Sejm to ordynacja nowa". 8. Ostatnie wybory i rozwiązanie BBWR Po uchwaleniu przez sejm 20 marca 1935 r. projektu konstytucji gabinet Kozłowskiego podał się zwyczajowo do dymisji. Ustępujący premier był przekonany, iż pozostanie nadal na urzędzie, niespodziewanie jednak prezydent (po uzgodnieniu sprawy z Piłsudskim) powierzył misję tworzenia nowego rządu Sławkowi206. Głównym orędownikiem odsunięcia Kozłowskiego był Mościcki (uważał on, iż Kozłowski jest „zbyt mało poważnym")207, niemniej również „pułkownicy" powitali nominację Sławka z dużą ulgą. Wiązało się to z ich przeświadczeniem, iż najbliższe tygodnie mogą wymagać od rządu szczególnie odpowiedzialnych decyzji208. Stan bowiem zdrowia Piłsudskiego pogarszał się w sposób coraz bardziej widoczny. Powaga sytuacji uwidoczniła się w pełni w końcu kwietnia, kiedy 206 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71 (Historia ostatniego...). 201 Md. 208 \y. Jędrzejewicz, op. cit., s. 502. 230 to 25 tego miesiąca Marszałek pozwolił zbadać się czteroosobowemu konsylium lekarskiemu. Sprowadzony na tę okazję z Wiednia prof. Wenckenbach rozpoznał zaawansowaną chorobę nowotworową żołądka i wątroby209. Zgon Marszałka nastąpił wieczorem 12 maja. Piłsudski nie pozostawił, jak wiadomo, żadnego testamentu politycznego. Istnieje wprawdzie wersja, wedle której spisane w ostatnich tygodniach życia przez Piłsudskiego dyspozycje zaginęły w tajemniczych okolicznościach, co doprowadziło do aresztowania w kwietniu 1935 r. zamieszkującej w Inspektoracie żony dr. Marcina Woyczyń-skiego, osobistego lekarza Marszałka, jest jednak ona mało przekonywająca210. Zachowane źródła pokazują bowiem wyraźną niechęć Piłsudskiego w latach 1934—1935 do podejmowania decyzji, a co ważniejsze, spadek zaufania do uzdolnień swych podkomendnych (z wyjątkiem Becka)211. Szczególnie krytycznie wypowiadał się na temat generałów-legionistów, powątpiewając, czy któryś z nich „mógłby Komendanta w pracy zastąpić"212. „I komu, jak umrę — zwierzał się w styczniu 1934 r. Szembekowi — mam pozostawić tę armię polską. Ja nie widzę komu. Wśród moich generałów nie widzę nikogo"213. Według literatury piłsudczykowskiej Marszałek wypowiedział natomiast swój dezyderat odnośnie do obsady urzędu prezydenta. Wacław Jędrzejewicz, powołując się na relację swego brata oraz Wspomnienia Aleksandry Piłsudskiej twierdzi, iż latem 1932 r. Sławek poinformował swe otoczenie o życzeniu Marszałka, „aby po ustąpieniu [...] Mościckiego Sławek objął po nim następstwo [...] O życzeniu 20« Ibid., S. 508. 210 Grzędziński, op. cit., s. 14. 211 Od roku 1933 Piłsudski demonstrował pełne zaufanie do umiejętności Becka jako swego następcy w charakterze kierownika polskiej polityki zagranicznej. Charakterystyczne są słowa Marszałka wypowiedziane do Becka na kilkanaście godzin przed zgonem: „ja umieram, a po mojej śmierci wszystko zrobią, żeby zmienić naszą politykę, i by was przede wszystkim usunąć [...] Nie dajcie się wciągnąć w żadne rozgrywki wewnętrzne, bo zechcą was wykończyć" (W. Jędrzejewicz, op. cit., s. 512). 212 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 11 I 1934 (konferencja u Komendanta z udziałem Sławka). „Nie chciałem wtedy ani podyktować, ani nawet własnoręcznie spisywać ostre sądy Komendanta o naszych legionowych generałach, bojąc się że notatki moje dostać się mogą kiedyś w niepowołane ręce". 213 W. Jędrzejewicz, op. cit., s. 470. 231 Marszałka wiedziała także pani Marszałkowa, Beck, Prystor, Schaetzel i parę innych osób. To stanowisko Piłsudskiego nie uległo zmianie do jego śmierci"2i4. Jeśli przywoływane przez autora Kroniki świadectwa można uznać wstępnie za prawdopodobne 2is, to zbyt apodyktyczne wydaje się ostatnie zdanie cytowanego wyżej fragmentu. Ciekawe bowiem, iż Piłsudski w 1933 r. nie skorzystał z zakończenia kadencji Mościckiego dla przeprowadzenia zmiany na tym urzędzie, czego oczekiwali zarówno „pułkownicy", jak i sam prezydent216. Dowie-^ dziawszy się o swej reelekcji Mościcki był „uradowany dowodem posiadania zaufania Komendanta"217, co prawdopodobnie dodało mu w nastąpnych miesiącach pewności siebie218. Można więc powiedzieć, iż o ile sam problem sukcesji dręczył poważnie Piłsudskiego w ostatnich latach życia, o tyle brak jest podstaw do twierdzenia, iż Marszałek wskazał jednoznacznie — przynajmniej w latach 1933 — 1935 — kogo widzi na najwyższych stano- 214 Ibid., s. 422. 215 W. Jędrzejewicz cytuje w innym miejscu (s. 400) relację płk. Michałowskiego, odnoszącą się do października 1931 r., według której Piłsudski miał powiedzieć w nocnej rozmowie attache wojskowemu w Bukareszcie: „czy wy zdajecie sobie sprawę z niebezpieczeństw grożących Polsce od zewnątrz i wewnątrz [...] Co się stanie, gdy mnie zabraknie [...] Kto potrafi rzeczywistości spoglądać wprost w oczy?" / 216 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 26 IV 1933 (konferencja u Pry- stora z udziałem Sławka i Cara). 217 Ibid. (rozmowa z Komendantem 2 V 1933 z udziałem Sławka). 218 Pobóg-Malinowski tłumaczy ponowny wybór Mościckiego przekonaniem Piłsudskiego, iż elekcja nowej osoby winna nastąpić dopiero po uchwaleniu nowej konstytucji. „W tym momencie - pisze Pobóg - [...] Piłsudski nie uważał za konieczne wchodzić w szczegóły [...] Toteż w rozmowie z Mościckim, na przełomie lutego i marca 1933 r., zakomunikował mu tylko tę część swej decyzji, która dotyczyła reelekcji, drugą zaś, ze względów zwykłej delikatności, ujął w formę ogólnikową: sądzę - powiedział - że gdy będziesz już zmęczony, to na twoje miejsce powinien przyjść Sławek. Jednocześnie jednak, ówczesnemu premierowi Prystorowi, a także Sławkowi powiedział zupełnie wyraźnie, iż Mościcki piastować będzie swój urząd do chwili wprowadzenia w życie nowej konstytucji i że prezydenturę po nim, w drodze elekcji, powinien objąć Sławek" (Pobóg-Malinowski, op. cit., s. 769). Zapiski Świtalskiego nie potwierdzają tej wersji. Pod datą 26 IV 1933 (AAN, t. 71, rozmowa z Prystorem) Świtalski notował: „Prystor został przyjęty 26 bm godz. 2 w Belwederze. Rozmowa była bardzo krótka. Komendant nie obstawał przy terminie wyboru Prezydenta 5 maja. Chodziło mu jednak o wcześniej' 232 wiskach państwowych po swojej śmierci. Brak politycznego testamentu Piłsudskiego podsycał prowadzoną po maju 1935 r. przez różne grupy wewnątrz obozu walkę o władzę, choć oczywiście nie był ani jedyną, ani główną tego przyczyną. Pierwsze decyzje następców Marszałka zapadały jednak w zgodnej atmosferze. W nocy z 12 na 13 maja prezydent Mościcki mianował za zgodą „pułkowników" Rydza-Śmigłego Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych. Władysław Pobóg-Malinowski, a w ślad za nim wielu innych autorów219, uważa, iż wybór Rydza (a nie Sosnkow-skiego) był rezultatem świadomej kalkulacji Sławka i innych członków grupy rządzącej, traktujących Śmigłego jako mniej groźnego — z powodu braku u niego ambicji politycznych. „Odpowiadało to prawdzie — pisał Pobóg — [...] że nigdy Piłsudski nie powoływał Śmigłego do żadnych akcji politycznych [...] Poza tym nie przejawiał nigdy ani pociągu do polityki, ani specjalnego talentu w tej dziedzinie" 220. Interpretacja ta nie jest jednak zasadna. Jeśli któryś z dwójki generałów brał w latach 1926-1935 sporadyczny udział w imprezach politycznych, to był nim właśnie Rydz-Śmigły22i. Pobóg i idący za nim autorzy zakładają ponadto, iż Sławek rozumował w kategoriach politycznej intrygi, czego w żaden sposób nie potwierdza rozwój wydarzeń w następnych miesiącach — właśnie brak planu politycznej gry był jedną z przyczyn upadku Sławka222. sze dokonanie wyboru ze względu na sytuację polityczną". Wątpliwe zresztą, by Piłsudski, który w tym momencie myślał o odsunięciu Prystora, komunikował mu tak ważne postanowienie. Nic konkretnego nie powiedział jednak Marszałek także Sławkowi i Świtalskiemu podczas spotkania 2 V: „Nie znaliśmy celu zawezwania nas przez Komendanta. Domyślaliśmy się, że chodzi tu o kwestię techniki wyboru Prezydenta. Tymczasem tylko na początku rozmowy zapytał się Sławka, czy Prezydent zgodził się na wybór ponowny. [...] O wyborze Prezydenta potem już mowy nie było" (ibid., zapis z 2 V 1933). 219 T. Jędruszczak, Pilsudczycy bez Pilsudskiego. Powstanie Obozu Zjednoczenia Narodowego w 1937 r., Warszawa 1963, s. 65; Ajnenkiel, op. cit., s. 451. 220 Pobóg-Malinowski, op. cit., s. 767. 221 Udział w dyskusjach na temat tworzenia sanacyjnego przedstawicielstwa w sejmie i udział w kampanii wyborczej 1927 r., udział w dyskusji konstytucyjnej W 1932 r. (por. rozdział I i II). 222 Sosnkowskiego obciążał w oczach grupy legionowej trudny do wybaczenia grzech - w maju 1926 r. nie poparł jednoznacznie wystąpienia Komendanta. 233 ' Na posiedzeniu Rady Gabinetowej 20 maja 1935 r. Sławek wyjawił motywy, jakimi zamierzał się kierować w nowo powstałej sytuacji, kiedy zabrakło przywódcy podejmującego w ostatecznej instancji decyzje i czuwającego nad dobrem państwa. „Pragnę przestrzec Panów — mówił — przed pewnym niebezpieczeństwem, które możemy nieopatrznie spowodować. Już w przewidywaniu zbliżającej się katastrofy ujawniły się próby naradzania się z przyjaciółmi nad tym, co wtedy nastąpi. Były one objawem naszego niepokoju, ale mogły wprowadzić na drogi niebezpieczne. Naradzanie się choćby z bliskimi przyjaciółmi nie tylko uprawnia, ale i pobudza do tego, by się tworzyły i ciągle naradzały między sobą [...] różne grupy ludzi — zarówno naszych przyjaciół, jak i przeciwników. Powstawanie różnych projektów oraz wypowiadanie uwag na temat, jak należy Państwem rządzić, mogłoby tylko powiększyć chaos. Na to pozwolić sobie nie możemy. Oparcie się ,o uprawnione do tego na mocy konstytucji organy Państwa jest jedynie właściwą drogą do zabezpieczenia przeciw .anarchii. My jako Rząd_ musimy wziąć na siebie cały ciężar postanowień i rozstrzygnięć w tych sprawach, które na nas spadają, dlatego też wszelkie naradzanie się poza naszym gronem w sprawach rządzenia uważam za niebezpieczne"223. Mocniej jeszcze wypowiedział tę myśl Sławek na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego BBWR 6 lipca: „Nie usiłujemy przedkładać decyzji na autorytety, których byśmy poszukiwali poza ramami przez Konstytucję określonymi, na autorytety, które by mogły wejść w sprzeczność z organizacją Państwa lub też z prawem, w Konstytucji zawartym. Prawo — jako naczelny regulator ma nami rządzić, a w ramach prawa ten, kogo prawo do tego wyznacza"224. Tak więc prezes BBWR uważał, iż nikt z piłsudczyków nie ma na tyle autorytetu moralnego, aby zająć miejsce Komendanta, toteż zamiast dyktatury charyzmatycznej jednostki winna nastąpić „dyktatura prawa". Czasy dyskusji programowych w obozie zakończyły się wraz z uchwaleniem konstytucji, toteż obecnie należy ograniczyć się jedynie do ścisłego przestrzegania jej zasad. Podporządkowanie się duchowi i literze ustawy zasadniczej miało też, zdaniem Sławka, zapobiec ewentualnym walkom frakcyjnym w obozie. Natomiast zasadę odpowiedzialności politycznej szeroko rozumianej elity władzy pragnął on zastąpić odpowiedzialnością moralną: podejmujący decyzję będą musieli ich treść „rozstrzygnąć w sposób indywidualny i według własnego sumienia"225. Sławek zamierzał więc „odwoływać się do dodatnich stron duszy ludzkiej, do imponderabiliów obywateli przede wszystkim"226. By dać przykład innym pod względem zerwania z „frakcyjno*ścią", odseparował się powoli od swych dotychczasowych przyjaciół, wierząc, że samą literą prawa zapewni systemowi stabilność. Nie przewidział natomiast, iż „właśnie ta litera prawa [może] się [...] zwrócić przeciw niemu"227. Koncepcja Sławka budziła w grupie „pułkowników" coraz wyraźniej formułowane zastrzeżenia. Przede wszystkim wbrew idealistycznym przewidywaniom prezesa BBWR grupa ta okazywała się niezdolna do egzystencji bez przywódcy i, jak notował Świtalski, „gdy zabrakło jednego autorytetu, to wielu ludzi niczym innym się nie zajmuje, jak tylko poszukiwaniem innego autorytetu"228. W poszukiwaniach tych był '^prawdzie Sławek jednym z potencjalnych kandydatów, nie wykazywał jednak chęci i umiejętności do odegrania tej roli. Protesty wywoływała też sławkowska idea przekształcenia obozu w zbiorowisko nie połączonych więzią organizacyjną jednostek, kierujących się jedynie głosem sumienia i poszanowaniem zasad konstytucji. Idea ta, ujęta w formule walki z „frakcyjnością", groziła — zdaniem „pułkowników" — zahamowaniem wszelkiej wymiany myśli w obozie, a ponadto wydaniem go na żer skutecznych ataków opozycji. Ripostując w ostrych słowach Sławkowi, Miedziński dowodził, iż „organizowanie jest rzeczą naturalną w każ- 223 AAN, PRM, protokoły posiedzeń RM, t. 78, pos. 8 z 20 V 1935, mpis, oryg. 224 Zob. Aneks nr 5. 225 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 25 X 1935 (konferencja u Góreckiego w BGK). 226 Pobóg-Malinowski, op.cit., s. 773. 227 J. Jedrzejewicz, op.cit., s. 218. 228 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 19 XI 1935 (rozmowa z samym sobą). 235 234 dym ciele [...] wykazując na historycznych przykładach, aż d0 działalności Komendanta włącznie, że tylko organizowaniem można coś zdziałać"229. „Pułkownicy" nie podzielali ponadto doktrynerstwa Sławka, skłon-ności do realizowania swego programu bez oglądania się na nastroje społeczeństwa, a nawet własnego obozu. Tymczasem po śmierci Piłsudskiego, a zwłaszcza po wyborach parlamentarnych (wrzesień 1935) przed przywódcami sanacji stanęło zadanie rozszerzenia zaplecza społecznego systemu, czego prezes BB nie chciał dostrzec. Wychodząc z tych przesłanek niektórzy członkowie grupy (zwłaszcza Świtalski) ostro krytykowali sławkowską ustawę o ordynacji wyborczej, uznając ją za główną przyczynę prestiżowej porażki obozu w zakresie frekwencji wyborczej230. Nfie przysparzała wreszcie Sławkowi popularności jego niezdolność do ogarnięcia swą uwagą całości spraw państwowych231, a także okazywana w stosunkach z Mościckim słabość i brak zdecydowania. Ten brak zdecydowania powodował zresztą stopniowe odchodzenie od zasad konstytucji, tego ukochanego dziecka Sławka, już od lata 1935 r.232 Wszystkie te rozbieżności prowadziły do rozpadu grupy „puł-kowników"2335 co ułatwiało Mościckiemu i Rydzowi-Śmigłemu pozbawienie Sławka politycznego znaczenia. Latem 1935 r. prezes BB trwał jednak uparcie przy realizacji swych zamierzeń, nie słu- 229 Ibid. (konferencja u Góreckiego). 230 „Był to mój błąd, że nie wystąpiłem od razu przeciwko ordynacji [...] Dzisiaj skłonny jestem do zdania, że złe skutki ordynacji okazały się większe" (niż" skutki ujawnienia sporu ze Sławkiem — uwaga moja, A. Ch.). Ibid. (rozmowa z samym sobą). 231 „Gdy [...] 8 VIII 1935 r. rozmawiałem z Miedzińskim, wspomniał on o pewnych błędnych poczynaniach Sławka jako premiera, mówiąc, że zamiast interesować się istotnymi zagadnieniami gospodarczymi i powikłaniami politycznymi, zajęty jest układaniem listy kandydatów do izb ustawodawczych, co odsuwa go od zagadnień właściwych" (Gruber, op. cit., s. 317). 232 Od chwili powołania rządu Kościałkowskiego Mościcki miast być arbitrem pomiędzy rządem a parlamentem, sam przejmował częściowo funkcje premiera. Przyznanie rządowi jesienią 1935 r. przez sejm pełnomocnictw ustawodawczych powodowało znegliżowanie roli parlamentu dalej idące, niż to przewidywała konstytucja. 233 Historia rozpadu tej grupy, tutaj tylko zasygnalizowana, warta jest odrębnego omówienia. 236 chając rad swych dotychczasowych przyjaciół i nie szukając ich pomocy234. Kolejnym, po uchwaleniu konstytucji i ordynacji wyborczej, ważnym etapem wcielania w życie tych zamierzeń było powołanie parlamentu w trybie przewidzianym w nowej ordynacji. Termin wyborów wyznaczony został na 8 i 15 września. Partie opozycyjne, nie widząc szans przebicia się przez igielne ucho ordynacji, wezwały do bojkotu wyborów. W ten sposób obóz rządzący mógł swobodnie podzielić miejsca w parlamencie pomiędzy swoich ludzi. Brak zewnętrznej konkurencji, konsolidującej w trakcie poprzednich kampanii sanację, prowadził jednak równocześnie do spotęgowania się istniejących w obozie rozbieżności, zwiększył ambicje własne poszczególnych środowisk, które przystąpiły do ostrej rywalizacji o podział mandatów. Nie chodziło tutaj li tylko o grupy o wyraźnie politycznym charakterze, lecz także o organizacje zawodowe, gospodarcze, a także lokalne koterie personalne 23s. Wszystkie sformalizowane grupy prorządowe miały wprawdzie podporządkować się lokalnym władzom BB, nie wszędzie jednak miało to rzeczywiście miejsce. Warszawski Sekretariat Wojewódzki skarżył się np. na postępowanie Związku Peowiaków, który „prowadzi samodzielnie akcję wyborczą, stawiając nas w poszczególnych okręgach w położeniu bardzo trudnym [...] We wszystkich [...] wypadkach Związek [...] powołuje się na dyrektywy swoich władz organizacyjnych, a w okręgu włocławskim rozszerza pogłoski o tarciach między premierem Sławkiem i gen. Rydzem-Śmigłym i na tej podstawie uważa, że Związek nie powienien wykonywać dyrektyw premiera"236. Sławek więc, który osobiście nadzorował operację układania list kandydatów, musiał uśmierzać lokalne spory, rozstrzygać konflikty 234 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71, zapis z 28 XI 1935 (zebranie u Kościałkowskiego z udziałem Sławka i Prystora): „Na zebraniu charakterystycznym był wybuch Prystora, tego spokojnego Prystora, który nagle wybuchnął długo u siebie tłumioną pretensją do Sławka, że ten w okresie swego premierowania po śmierci Komendanta nie szukał ani rady, ani pomocy u nas, a sprawy tymczasem bagniły się". 235 Por. A. Bełcikowska, Panie polityczne i związki zawodowe w Polsce wobec wyborów do sejmu i senatu w 1935 r., Warszawa 1935, s. 109-111. Także: AAN, PRM, 3-15, pismo Sekretariatu Generalnego do sekretarzy terenowych z l IX 1935, mat. pow. 236 AAN, BBWR, 39, pismo Sekretariatu Wojewódzkiego do Sekretariatu Generalnego z 13 VIII 1935, mpis, oryg. 237 i o nader błahym niekiedy podłożu. Z różnych rejonów kraju płynęły bowiem do prezesa Bloku prośby o interwencję. W dniu konferencji całego okręgu „celem ustalenia kandydatur — pisał z Przemyśla major w stanie spoczynku, Rudolf Burda — gruchnęła w miasto wieść, iż lista kandydatur wygląda tak: książę Leon Sapieha jako pierwszy [...] Wieści tej nie chciałem dać wiary, kandydatura Sapiehy jest przecież prowokacją dla wszystkich, tylko chyba nie dla wyższego kleru i endeków. Człowiek niczym nie zasłużony, bankrutujący arystokrata, bawiący się w sport strzelania do słoni w Afryce [...] Zalega z podatkami państwowymi na olbrzymie sumy, zaś samej ubezpieczelni winien jest przeszło 20 tyś. złotych"237. O „prowokacyjnym" doborze kandydatów nadeszła też wiadomość z okręgu 53 w Brześciu: M. Augustyniak, przeciętność [...] znany ostatnio z walki z Komitetem Gminnym BBWR i nauczycielstwem. A. Zalewski znany z rozrzutności roztrwonienia majątku i olbrzymiej ilości [...] długów [...] J. Marczyk, półanalfabeta, ograniczony [...]. Wynik wyborów kilku wójtów, delegatów ZZZ przyjęło oklaskami, reszta delegatów wyraziła skrajne oburzenie nie szczędząc głośnych ordynarnych wyzwisk pod adresem prezydium [zebrania — A. Ch.], głośno zarzucając fałszerstwo w obliczaniu głosów"238. Raporty z terenu przynosiły też informacje o zblokowywaniu się grup o charakterze politycznym. W Poznańskiem np. doszło do konfliktu między lokalnymi działaczami BB a kandydatami protegowanymi przez Warszawę: „Po jednej stronie zblokowały się siły konserwatywno-ziemiańskie, do których dołączyła grupa wojskowa, po drugiej pozostał ogół elektorów wielkopolskich [...] Jak ta próba sił wypadła, odpowiedziały wybory [...] Naczelny reprezentant dotychczasowej linii politycznej Bloku [Witold Jeszke — A. Ch] otrzymał circa 2/3 głosów całego zgromadzenia, obóz konserwatywno-ziemian- 237 AAN, BBWR, 39, list R. Burdy z Przemyśla do W. Sławka z 15 VIII 1935, mpis, oryg. Burda donosił też o presji starostów, którzy na zebraniach zgromadzenia okręgowego „pilnie baczyli, aby ich owieczki delegaci nie zechcieli przypadkiem w głosowaniu wyłamać się z dyscypliny". 2'8 AAN, BBWR, 40, pismo Poleskiego Sekretariatu Wojewódzkiego do Sekretariatu Generalnego z 19 VIII 1935, mpis, oryg. Zarząd Powiatowy Związku Legionistów w Stryju pisał - do Zarządu Głównego: „od dłuższego czasu [•••! kursują uporczywe pogłoski o nazwiskach kandydatów [...] co najciekawsze, są. to nazwiska ludzi, którzy ani swą ideologią, ani pracą społeczną, ani w ogól6 niczym nie zasługują" (AAN, BBWR, 40, pismo z 5 VII 1935, mpis, odpis)- 238 sko-wojskowy nie przeprowadził żadnego kandydata"239. Wszystkie te lokalne incydenty naruszały zasady, którymi nakazywał Blokowi kierować się Sławek. Prezes BBWR podkreślał, że kampania wyborcza winna przebiegać w atmosferze powagi i po-s/anowania prawa (konstytucji), z wyrzeczeniem się wszelkich elementów agitacji i propagandy. Owo hasło „wyborów bez propagandy" traktowano jednak w obozie jako jeszcze jedno dziwactwo Sławka. Kilka tygodni po tym, jak Sławek wygłosił swe moralizatorskie przemówienie o potrzebie przestrzegania prawa, Rydz-Śmigły ostrzegał opozycję, by nie liczyła na słabość i brak zdecydowania rządu240. W ramach przygotowań do wyborów BBWR zwoływał zebrania członków organizacji oraz zgromadzenia ludności. W sierpniu Blok odbył łącznie 1463 zebrania i wiece, w których według danych policyjnych wzięło udział 193 tyś. osób241. Mówcy ze strony BB zaznajamiali głównie ludność z techniką wyborów, a także nakłaniali ją do wzięcia udziału w głosowaniu, używając m. in. argumentu, iż „nieobecni nie mają racji". W zwoływaniu wieców wyborczych, jak też w układaniu list kandydatów uczestniczyła aktywnie administracja państwowa. W odróżnieniu od dwóch ostatnich wyborów parlamentarnych tym razem przedmiotem presji administracji, czuwającej nad „właściwym przebiegiem głosowania", byli działacze BB i członkowie zgromadzeń okręgowych. Stąd też z terenu docierały do Warszawy głosy protestu i oburzenia „na agitację i nacisk ze strony starostów, wyczuwa się oburzenie, że elektorów elity [tj. senatu — A. Ch.] chciano potraktować jako »bydło wyborcze«, jak się wyrażano, wyczuwa się, że skutek tego nacisku jest wręcz odwrotny, że elektorzy są zrażeni i uprzedzeni [...] do wszystkich proponowanych przez starostów kandydatów"242. W wyborach do sejmu 8 września wzięło udział 46,5% upraw- 2« AAN, BBWR 40, pismo W. Jeszkego do W. Sławka z 27 IX 1935, mpis, oryg. Także: AAN, MSW, 853, PKI MSW nr 1-10 z 1935 r. W Wielkopolsce przepadł w wyborach do senatu I. Matuszewski. 240 \y wystąpieniu na Zjeździe Związku Legionistów w Krakowie 6 VIII 1935 r. Zapytany przez dziennikarza o formę zalecanej agitacji Sławek odpowiedział: „Najlepiej żadna. Wyborcy sami będą wiedzieli, do którego z kandydatów mają oni największe zaufanie. Agitacja mogłaby tylko zmącić ten zdrowy sąd". Pik. Walery Slawek o agitacji wyborczej, „Gospodarz Polski", nr 34, 25 VIII 1935. 24' AAN, MSW, 853, PKI MSW nr 9 (1-31 VIII 1935). 242 Cyt. wyżej pismo Jeszkego (BBWR, 40). 239 nionych do głosowania (7 575 tyś. osób), natomiast 450 tyś. osób oddało głosy nieważne. Frekwencję tę uznała opozycja za swój wielki sukces, choć warto .przypomnieć, iż w wyborach „brzeskich" na BBWR głosowało 5293 tyś. obywateli (46,8%) — widać wiec, iż zasięg wpływów obozu rządzącego nie zmniejszył się. Wyniki wyborów były natomiast porażką rządu, gdy się zważy na nadany im przez propagandę sanacji (opozycji zresztą również) plebiscytowy charakter243. W nowym sejmie dominowali reprezentanci inteligencji zawodowej oraz urzędnicy. Znaleźli się w nim przywódcy „Lewiatana" (Wierzbicki, Hołyński), kilku znanych konserwatystów (Leon Sapieha, Artur Tarnowski), kilkudziesięciu „naprawiaczy", spośród zaś członków grupy rządzącej — Car, Miedziński, Schaetzel, Sławek. Frekwencja w wyborach do senatu (były one dwustopniowe) sięgała 62%. Spośród znanych piłsudczyków w izbie tej zasiedli m. in. Beck, Makowski, J. Jędrzejewicz, Prystor oraz Świtalski (ten ostatni jako nominat). Około 1/4 składu senatu stanowili zawodowi wojskowi, prawie zaś 40% — wyżsi urzędnicy państwowi. Skład nowego parlamentu wskazywał więc już bardzo wyraźnie na biurokratyczno-wojskowy charakter sanacyjnej elity władzy. Bezpośrednio po wyborach BBWR zaprzestał wszelkiej działalności244. Sławek nie próbował jednak przezwyciężyć letargu organizacji, jako że następnym etapem jego planów było jej rozwiązanie. Na decyzję tę mogła bez wątpienia wpłynąć świadomość nie najlepszej kondycji Bezpartyjnego Bloku, co uwidoczniło się w trakcie kampanii wyborczej245, nie była to jednak okoliczność decydująca. 243 „Uważam, że wybory są naszą porażką — pisał Świtalski 10 IX 1935 AAN, Akta Świtalskiego, t. 71 (rozmowa z p. Prezydentem). 244 AAN, MSW, 853, PKI MSW nr 10 (1-30 IX 1935). 245 Interpretując motywy Sławka, Pobóg-Malinowski (op. cit., s. 792) i S. Ma-ckiewicz (Historia Polski od 11 XI1918 do 17 IX 1939, Londyn 1941, s. 272-273) twierdzą, iż prezes BBWR obawiał się przekształcenia Bloku w partię polityczną, a ponadto napływ do organizacji „karierowiczów i oportunistów" napawał go niechęcią „do własnego tworu". Natomiast J. Jędrzejewicz (op. cit., s. 220) podkreśla, iż po uchwaleniu konstytucji rozwiązanie BB „było nieuniknioną konsekwencją założeń, pod hasłem których Blok powstał". Z kolei Jędruszczak (op. cit., s. 74) eksponuje spadek popularności Bloku w społeczeństwie, co pokazały wybory. „Blok bowiem był w poważnym stopniu domeną wpływów zachowawczych, reakcyjnych, 240 j>ja temat przyszłości Bloku wypowiadał się Sławek już przed wyborami. Pierwsze pogłoski o zamierzonej likwidacji BBWR rozeszły się jesienią 1934 r. Sekretariat Generalny BB określał je wówczas jako „taktyczne chwyty opozycji"246. W przemówieniu wygłoszonym przed Radą Ministrów kilka dni po śmierci Marszałka Sławek stwierdził jednoznacznie, iż „Blok został stworzony przede wszystkim dla przeprowadzenia konstytucji i dla przełamania zwartych grup partyjnych. Ma on swoją rolę w Sejmie i w politycznym organizowaniu społeczeństwa. Zadania rządzenia [...] na Blok nie spadały"247. Bardziej precyzyjnie określił Sławek swe zamiary na zjeździe sekretarzy wojewódzkich BB w czerwcu 1935 r. Mówił on, iż formy wniesione przez Blok w życie społeczne należy zachować. Trzeba natomiast rozważyć, czy „utrzymać Blok tak, jak był dotąd, z jego przemożnym wpływem na bieg rzeczy w Państwie, czy też szukać jakiejś formy innej, innego zazębienia pracy organizacji społecznych — o aparat państwa, o aparat samorządu". Opowiadając się za tym drugim rozwiązaniem, Sławek wskazywał na indywidualną odpowiedzialność działaczy społecznych obozu w nowej sytuacji prawnej: „wszelkie podpowiadanie z boku przez czynniki polityczne, jak oni mają w danym samorządzie [terytorialnym — A. C h.] pracować z jednej strony zmniejszałoby ich poczucie odpowiedzialności, z drugiej strony — byłoby doradzaniem kibiców". Prezes BB uważał, iż ludzie, którzy przeszli „przez szkołę Bloku", powinni umieć teraz pracować zupełnie samodzielnie, toteż sama organizacja musi przejść po wyborach reorganizację248. Wreszcie w programowym przemówieniu do posłów i senatorów BB w dniu 6 lipca krytykował Blok za to, iż nie wyeliminował do końca w swych szeregach „nawyków myślenia partyjnego" ani wtedy gdy społeczeństwo ulegało radykalizacji, szło na lewo. Przepaść między BBWR a społeczeństwem musiała się pogłębiać". Nie trzeba dodawać, iż teza o spadku wpływów BBWR (w świetle wyników wyborów z 1928—1930—1935) jest naciągana, podobnie jak twierdzenie o radykalizacji społeczeństwa „na lewo". 246 AAN, BBWR, 3, okólnik Sekretariatu Generalnego z 4 X 1934, druk na prawach rękopisu. 247 AAN, PRM, protokoły posiedzeń RM, t. 78, posiedzenie Rady Gabinetowej 20 V 1935. 24» AAN, BBWR, 3, komunikat Sekretariatu Generalnego BBWR z 13 VII 1935. 241 16 — A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy 253 „Wybrukowanie błotnistej drogi na wsi, założenie chodników w miasteczku wykopanie studni z dobrą i czystą wodą dla powszechnego użytku, założenie straży pożarnej lub lokalnej spółdzielni albo ruchomej biblioteki — to wszystko jest przykładem typowej małej, ale ważkiej pracy tego rodzaju w skali małego środowiska" (ibid., s. 225-226). 254 Hoppe, op. cit., s. 146—147. 2^.Ibid., s. 147. 256 Ibid., s. 149. 243 połecznicy inicjujący i wykonywający „pracę w terenie", stanowiliby ^środki nowo powstałej organizacji"253. Ta nowa wersja pracy i jrganicznej służyć miała jednocześnie „tendencji równania w górę", ^odnoszenia w społeczeństwie znajomości spraw publiczno-państwo-lyych, a także umacniania jego poczucia odpowiedzialności za losy !Jbaństwa. Przechodząc do konkretów — wspominał Jan Hoppe — „zaczęliśmy od analizy ówczesnego stanu organizacyjnego i prawnego dęci działających organizacji społecznych [...] Odnotowaliśmy wów-;zas z naciskiem lukę w postaci braku samorządu pracy i kultury [...] iadczy|Pułkownik, głośno myśląc, szukał tych form życia społecznego, _;tóre by mogły stanowić podstawę do budowy społecznej struktury państwa [...] Najdłużej rozważaliśmy na temat związków zawodowych. Ten temat wydawał się być dojrzałym do rozwiązań typu >amorządowego. Izby pracy winne stanąć obok przemysłowych, rolniczych czy rzemieślniczych. Związki twórców kultury i wolne zawody też nie nastręczały poważniejszych kłopotów w tych rozważaniach. Powstawało pytanie, jak zakwalifikować tak wielkie organizacje jak wszystkie formy spółdzielczości, jak Macierz Szkolna, :zy, jak na przykład, masowe organizacje typu religijnego? W pierwszym przeglądzie tematów pytania zostawały bez odpowiedzi"254. Według Hoppego w trakcie tych rozmów Sławek zawsze podkreślał, „że są to zaledwie próbki myślenia i że nie kryje się za nimi żadna koncepcja"255. Przede wszystkim zaś nie udawało się Sławkowi sformułować odpowiedzi na pytanie o treść podziału ról między aktywnym społecznie obywatelem a instytucją państwa — ,a to przecież jest naszym aktualnym zadaniem"256. Natomiast zdaniem Jędrzejewicza, Sławek „w końcu 1935 r. lub w początkach 1936 r." zakończył redakcję swego projektu „myślenia kategoriami protekcji". W duszę wstępujących do BB -stwierdzał — nie mogliśmy zajrzeć aż do końca249. Jak więc widać, już przed wyborami prezes BB uważał utrzymam Bloku w jego dotychczasowej formie za niewłaściwe, niejasne byłi natomiast, czym chce zastąpić tę organizację bądź też w jakin kierunku pragnie ją przebudować. Przemyślenia Sławka w t< materii były jeszcze mało konkretne, co potwierdził rozwój wydarzę; jesienią 1935 r. Decyzję o rozwiązaniu BBWR Sławek ogłosił 30 październik; na zebraniu prezydium z udziałem prezesów i sekretarzy wojewódzkich Jak dalece negliżował on taktyczne aspekty tego posunięcia świadcz fakt, iż nastąpiło ono w trzy tygodnie po wymuszonym prze: Mościckiego odejściu Sławka ze stanowiska premiera. Rozwiązująi Blok Sławek użył argumentu, iż po uchwaleniu konstytucji dalszi istnienie organizacji politycznej straciło rację bytu, albowiem życie, publiczne w nowych realiach prawnych winno się realizować w ramach stowarzyszeń społecznych i zawodowych250. Na jego wniosek pozbawiony klubów partyjnych sejm podzielił się na grupy regionalne i zawodowe, na podobnych zasadach, jak BBWR w parlamencie poprzedniej kadencji. Według relacji jego współpracowników, Sławek zamierzał w następnym etapie stworzyć strukturę, reprezentującą nową jakość w życiu publicznym, pod nazwą Powszechnej Organizacji Społecznej. Koncepcji swej nie sformułował na piśmie, dzielił się jedynie swymi przemyśleniami z bliskimi i zaufanymi ludźmi2si. Twierdzą oni, że POS miała doprowadzić do ostatecznego przezwyciężenia zasad •życia politycznego, charakterystycznych dla systemu partyjnego. Wierze w partyjne dogmaty i partyjną dyscyplinę przeciwstawiał Sławek „swoją wiarę w człowieka"252. Właśnie ludzie nowej etyki, 2id., s. 173. is Kulesza, op.cit., s. 29. 248 249 interesach i połączonych ze sobą głównie stosunkiem do Piłsud-skiego"17. Bezpartyjny Blok powstał jako porozumienie wyborcze. Dzięki BBWR sanacja, zwalczając „sejmowładztwo" i „partyjniactwo", mogła jednocześnie utrzymywać w razie potrzeby pozory przestrzegania zasad ustroju parlamentarnego. Jak się wydaje, ten właśnie aspekt najbardziej interesował Piłsudskiego. Marszałek nie wypowiadał się publicznie na temat zadań Bloku, w poufnych zaś wynurzeniach nie zgłaszał pod adresem BB innych oczekiwań, poza ułatwieniem taktycznej rozgrywki przeciwko opozycji, ewentualnie przeforsowania w parlamencie pożądanych ustaw. Traktując pozostałe przejawy istnienia BBWR z dużą obojętnością (szczególnie po roku 1930), Piłsudski mimo to wywierał pośrednio wpływ na losy organizacji. Jest bowiem znaną prawidłowością, iż w ustrojach niedemokratycznych osobowość przywódcy determinuje w znacznym stopniu charakter systemu. Charakteryzując epokę pomajową trzeba zaś wskazać na swoisty paternalizm rządów Piłsudskiego oraz zdecydowaną niechęć Marszałka do ustanowienia pełnej dyktatury. Po przewrocie majowym nie dokonano całkowitej likwidacji systemu parlamentarnego, nie rozwiązano opozycyjnych stronnictw politycznych, utrzymano natomiast część praw obywatelskich oraz niezależnych instytucji społecznych. Tolerowano antyrządową akcję propagandową i organizacyjną, a występujące wypadki represji indywidualnych i zbiorowych nie stały się nagminną regułą postępowania władzy. Utrudniając opozycji działalność nie dążył natomiast Piłsudski do jej całkowitego unicestwienia. Wskutek tego wszystkiego nie istniały warunki, by BBWR stał się monopartią, był on bowiem tylko jednym z wielu ugrupowań, zmuszonym do stałej rywalizacji politycznej z innymi stronnictwami. Na tle działających w kraju partii politycznych Bezpartyjny Blok wyróżniał się (poza nazwą) sposobem utworzenia (kreowany odgórnie przez władzę), brakiem programu, luźną strukturą organizacyjną, brakiem wewnętrznej spójności politycznej. Na poczynania Bloku przemożny wpływ wywierała administracja. Zjawisko to występowało Ibid. 250 zarówno na szczeblu centralnym, gdzie reprezentacja parlamentarna BB była w pełni uzależniona od ośrodka władzy państwowej, jak i w terenie, gdzie komórki Bloku stanowiły wręcz niekiedy instrument działania starostów i wojewodów. Zresztą w odniesieniu do prowincji ścisłe rozróżnienie działalności BBWR od działalności lokalnej administracji nie wydaje się w pełni możliwe. Najbardziej upodabniał się Bezpartyjny Blok do partii politycznej w chwilach walki z ugrupowaniami opozycji, zwłaszcza przy okazji wyborów samorządowych czy parlamentarnych. Wtedy też jednak dawał się zauważyć największy rozdźwięk pomiędzy popularyzowanym przez przywódców organizacji wizerunkiem BBWR jako nowej formy uzewnętrzniania aktywności społecznej a praktyką. W trakcie tworzenia BBWR w roku 1928 w jego skład weszło kilka niewielkich organizacji politycznych, jak też grupy działaczy propiłsudczykowskich, którzy opuścili szeregi innych stronnictw. Ważniejsze z tych środowisk posiadały we władzach Bloku swych przedstawicieli. Niemniej jednak od samego początku kierownictwo BB skupiało się w rękach kilku bliskich współpracowników Piłsudskiego proweniencji legionowo-peowiackiej. Politycy ci, zwani z czasem grupą „pułkowników", doceniali taktyczną użyteczność (czasem tylko teoretyczną) organizacji dla celów walki z anty-sanacyjną opozycją, do czego tak dużą wagę przywiązywał sam Piłsudski. Jednocześnie jednak dla „pułkowników" BBWR był instrumentem realizacji interesów grupowych, instrumentem powiększania swego prestiżu oraz sięgania po monopol władzy w ramach całego pro-rządowego obozu. Jeśli w początkowej fazie swego istnienia (1928 — 1930) Blok skupiał szeroki konglomerat organizacji i środowisk prosanacyjnych, to od wyborów 1930 r. BB stawał się domeną wpływów piłsudczyków sensu stricto, przy jednoczesnym spadku znaczenia takich formacji politycznych, jak konserwatyści, „napra-wiacze" czy działacze b. Partii Pracy (Bartel). Sformułowana przez „pułkowników" formuła działania BBWR nawiązywała do koncepcji ideologicznej wyłożonej przez piłsudczyków na łamach miesięcznika „Droga" jeszcze przed przewrotem majowym. Była to koncepcja ponad lub pozapartyjnego porozumienia obywateli zdolnych do wyrzeczenia się partykularnych interesów, gotowych służyć jedynie interesowi państwa. W koncepcji tej krył się zamysł oddania władzy elicie legionowo-peowiackiej, kierowanej przez cha- 251 ryzmatyczną, obdarzoną cechami genialności jednostkę - Józefa Piłsudskiego. Ta na wskroś kombatancka elita miała być zasilona zastępami ludzi zasłużonych na polu pracy społecznej i gospodarczej, nie związanych natomiast z istniejącymi w kraju partiami politycznymi. W kontekście tym BBWR, niezależnie od stawianych przed nim zadań o charakterze taktycznym, traktowany był przez swych przywódców jako pierwowzór przyszłych organizacji społecznych, jakie miały zapanować po zniesieniu systemu partyjnego, jako gotowy wzór do naśladowania dla ludzi pragnących porzucić meandry partyjnego polkykierstwa. Głównym animatorem poszukiwań ideologicznych był w grupie „pułkownikowskiej" Walery Sławek. Lansowane przez niego idee, stanowiące rodzaj autorytarnej utopii18, okazały się nader trudne do przełożenia na język politycznej i prawno-ustrojowej praktyki. Przez opozycję były one traktowane jako przejaw dążeń do zapewnienia sanacji nieograniczonego w czasie monopolu władzy, „sana-torzy" odbierali je niekiedy jako zbyt abstrakcyjne i mało praktyczne. Niektóre z pomysłów ustrojowych Sławka odrzucił, kierując się zdroworozsądkowymi kryteriami, sam Piłsudski. Największym dokonaniem BBWR było przygotowanie i przeforsowanie projektu nowej konstytucji. To zwycięstwo w batalii ustrojowej okazało się jednak pyrrusowe. Postanowienia konstytucji zaczęły być gwałcone już w kilka miesięcy po jej uchwaleniu, natomiast autorzy ustawy, osamotnieni w szeregach własnego obozu, po śmierci Piłsudskiego szybko odeszli w polityczny niebyt. Największej jednak porażki doznali twórcy BBWR na płaszczyźnie, którą sami uczynili głównym kryterium efektywności swych działań: nie udała się próba odgórnego wyzwolenia przez autorytarną władzę rzeczywistej inicjat-ywy społecznej, istnienie zaś bezpartyjnego Bloku nie pozostawiło trwałego śladu w świadomości politycznej społeczeństwa Drugiej Rzeczypospolitej. is Ibid., s. 290. Aneksy Nr l Deklaracja bezpartyjnego bloku współpracy z rządem Idziemy do obecnych wyborów z hasłem, by to przeklęte zło, które trawiło tak jeszcze niedawno nasze państwo, nie mogło nigdy powrócić. Chcemy zabezpieczyć naszą Ojczyznę od tego, by nikt nie mógł i nie śmiał powrócić do tych zbutwiałych kart naszej historii. Gdy dzisiejszy Premier Rządu Marszałek Piłsudski w zaraniu naszej niepodległości śpieszył ze zwołaniem przedstawicielstwa narodu, jakiemiż nadziejami biły wtedy serca polskie, czegóż nie oczekiwały od Sejmu? Minęło siedem lat i nadzieje wygasły doszczętnie, by na ich popiołach wyrosło zrazu rozczarowanie i zawód, a potem powszechne i ogólne potępienie. Padł na nasze sejmy wyrok społeczeństwa zgodny i najsprawiedliwszy. Miały sejmy nasze dla nowo powstałego państwa położyć podwaliny dla jego praw i ustroju. Po długich latach swarów uchwalono Konstytucję, której nikt nie ma dziś odwagi bronić, a o której gruntowną i spieszną poprawę upomina się instynkt powszechny. Miały być nasze dotychczasowe sejmy stróżem praw, a więc przede wszystkim tej powszechnie uznanej zasady, że nie wolno ciałom prawodawczym, pod grozą zniszczenia siły państwa, sięgać po władzę wykonawczą. Sejmy nasze tę podstawową zasadę systematycznie gwałciły do maja 1926 roku, deptały praworządność każdego dnia i każdej godziny. Resorty życia państwowego zamieniały się na podwórka coraz to innych stronnictw. W całym kraju, jak długi i szeroki, zarówno w biurach ministrów, jak i najniższych urzędników szalała zaraza ingerencji prezesów klubów, posłów, prowincjonalnych dygnitarzy partyjnych, pospolitych agitatorów. Młoda i nie dość silna i zwarta machina państwowa stała się żerowiskiem najsprzecz-niejszych wpływów i protekcji, które decydowały o wykonaniu czy poniechaniu ustaw, o rozporządzeniach, o mianowaniach. Sejmy nasze obalały raz po raz z lekkomyślną pochopnością gabinety, nie zdając sobie sprawy, co dalej będzie. Tolerowały te tylko gabinety, które płaciły partiom kosztem Państwa haracze w postaci takich czy innych koncesyj. Źródłem tego zła było rozszalałe partyjnictwo. Ono podyktowało naprzód bezsensowną zasadę suwerenności pierwszego Sejmu, ono potem władzę wykonawczą zepchnęło w przepaść bezsilności. Przez chorobliwą zawiść do Tego, który stał na czele Państwa i dźwigał brzemię odpowiedzialności, do Naczelnego Wodza, partie niszczyły wiarę Narodu 253 w jego własne siły, obcym wmawiały zasługi, cudzym bogom biły bałwochwalcze pokłony, przeciw własnemu Państwu intrygowały. Wskutek stronniczych animozyj lekceważono sobie przez długie lata zagadnienie obrony młodego Państwa. Wreszcie szał partyjny doprowadził do hańby gloryfikowania zbrodni zabójstwa Pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej. Pamiętamy, że te ohydne czasy są przecież tak niedawne. Partyjnicy, mimo bolesnych doświadczeń, niczego się nie nauczyli i ze źle ukrywaną zawiścią patrzą na obecną poprawę, bo ona mimo nich i wbrew im nastąpiła. Partyjnicy ci radzi by powrócić do złych zwyczajów sprzed półtora roku, które „parlamentaryzmem" bądź też „praworządnością" nazywają. Nakazem chwili obecnej jest nie dopuścić do powrotu tych metod rozprzę-gania państwa. Musimy dążyć do tego, by przyszły Sejm i Senat wzmocniły władzę Prezydenta, dokonały mądrego w zasadach i praktyce rozdziału uprawnień władzy wykonawczej i ustawodawczej i poprawiły nasz ustrój tak, by gwarantował siłę i sprawność w rządzeniu. Bez tego nie będzie można kontynuować tej poprawy stosunków, którą wszyscy dziś naocznie widzą. Bez siły państwa i rządu na nic są wszelkie programy i najpiękniejsze hasła, bo nikt ich wtedy w życie wprowadzić nie zdoła. Bez dobrego ustroju Państwa nie ma dobrobytu ogólnego. Bez dobrobytu — słabi i uzależnieni niezdolnymi być musimy do istotnego zwalczenia komunizmu i anarchii. Polska dzisiejsza wymaga i pragnie silnego rządu, który by podołał ogromowi zadań, stojących przed odbudowanym państwem. Dawna Polska runęła w przepaść upadku z braku silnej władzy. Jeżeli Polska dzisiejsza ma żyć, rozwijać się i pełnić swoją misję cywilizacyjną, musi mieć silny i sprawny Rząd. Konstytucyjną podstawą dla silnej władzy wykonawczej będzie musiał wywalczyć dla Polski nowy Sejm. Nie wierzymy, by ci, którzy dotychczas psuli przez swoje partyjnictwo Konstytucję, mogli pracę naprawy ustroju państwowego wykonać uczciwie i by nie powrócili do chorobliwych nałogów, których przez siedem lat byli niewolnikami. Pragniemy, by przyszli posłowie zwrócili szczególną uwagę na zagadnienia gospodarcze naszego młodego Państwa, dążyli do planowego wzmożenia produkcji krajowej, podniesienia zdolności wytwórczej na wszystkich polach pracy polskiej i by ten trud godzenia interesów podejmowali bez uprzedzeń i animozyj partyjnych. Wierzymy, że pracę tę wykonać będą w stanie o wiele lepiej, niż partyjni politykierzy — ludzie związani z pracą samorządową, gospodarczą czy społeczną. Są oni bardziej wrośnięci w codzienne życie realne i trafniej rozumieć będą jego potrzeby. Nie wierzymy, by ci, którzy dotąd w kwestiach gospodarczych okazali się 254 bezsilnymi i którzy każde realne zagadnienie topili w stronniczych swarach sejmowych, potrafili regulować politykę gospodarczą Państwa. Chcemy, by w przyszłym Sejmie panowało wyższe poczucie państwowe i by przyjęto jako obywatelski nakaz, że nie można z konieczności państwowych robić sobie broni dla wymuszania od Państwa takich lub innych koncesyj. Chcemy wreszcie tego po prostu, by weszli do Sejmu ludzie o wyższej i czulszej wrażliwości etycznej. Nie wierzymy, by ten postulat mógł być osiągnięty przez tych, którzy tolerowali wśród siebie kalumniatorów zawodowych, płatnych agentów obcych i typy o niskim moralnym poziomie. Nie chcemy powrotu na ławy poselskie winowajców niesławy poprzednich Sejmów, upiorów Polski Przedrozbiorowej, które Państwo nasze tak niedawno jeszcze na krawędź przepaści wpychały. Rząd Marszałka Piłsudskiego dokonał w ciągu 19-tu miesięcy olbrzymiej pracy, której dodatnie wyniki widzi i odczuwa każdy obywatel. Fakt ten musi wzbudzić więcej wiary i zaufania wśród szerokich warstw społeczeństwa niż czcze rezonerskie czy demagogiczne programy partyjne. Szumnych deklaracyj programowych złożono w naszych sejmach setki. Tyle były one warte, co mierzwa słomy. Praca dokonana przez rząd Marszałka Piłsudskiego przekonuje nas, że odnaleziono właściwą drogę wiodącą do potęgi Państwa i pomyślności jego obywateli. Nie chcemy z tego gościńca schodzić na stare manowce i trzęsawiska. Chcemy, by dla każdego dzisiaj widoczna poprawa stosunków nie była przemijającym epizodem w dziejach Polski Wyzwolonej, lecz początkiem długiego i świetnego okresu wszechstronnego rozwoju sił i zasobów państwa i jego warstw najszerszych. Dlatego uważamy, że współpraca z Rządem Marszałka Piłsudskiego jest dziś dla każdego obywatela nakazem obowiązku patriotycznego i mądrości stanu. Dlatego pragniemy, by w nowym Sejmie i Senacie znaleźli się ci, których łączy troska o siłę Państwa i którzy chcą Rządowi Marszałka Piłsudskiego dać oparcie i pomoc w Jego pracach. Źródło: „Gospodarz Polski", nr 5, 1928, s. 2 255 Nr 2 ' . '.*•'.' • ' !V W obronie siły i honoru Rzeczypospolitej Odezwa Bezpartyjnego Bloku do Narodu W dniu dzisiejszym rozpoczynamy w Sejmie pracę nad zgłoszonym przez nas projektem zmiany Konstytucji Państwa Polskiego. W ten sposób przystępujemy do realizowania naszego głównego zadania i naszych zobowiązań wobec obywateli, którzy nas do ciał ustawodawczych wybrali. Uważamy Konstytucję z 17 marca 1921 roku za złą. Zrodziła się ona w dusznej atmosferze. Kleciła się w czasie, w którym Polska była w wojnie na wszystkich niemal frontach. Walki te pochłonęły żywe siły Narodu. Tysiące i tysiące ludzi musiały oddać wtedy bez reszty całe swoje zainteresowanie, całą swą troskę, całą swą zdolność do poświęceń, cały swój charakter na służbę zdobycia wolności i granic Polski. Konstytucję robił Sejm „suwerenny". Ludzie, umiejący się czuć wolnymi, byli w nim w śmiesznej mniejszości. Toteż na zasadniczym sensie Konstytucji marcowej odbiły się zbyt silnie nastroje niewoli. Narodowa Demokracja chciała dojść do niepodzielnej władzy protekcją obcych czynników. Józefa Piłsudskiego za to, że był chorążym samodzielności i honoru Polski, nienawidziła. Narodowa Demokracja przy redagowaniu Konstytucji miała jedną tylko troskę: skoro Piłsudski może zostać naczelnikiem władzy wykonawczej, to należy uczynić ją fikcją, zupełnym absurdem. Tak zwana lewica zamieniła mechanicznie swoje niedowierzania, swoje podejrzliwości, swoją opozycyjność w stosunku do rządów państw zaborczych na te same uczucia względem Rządu polskiego. Walcząc o „wolność obywateli", zapomniała o zabezpieczeniu wolności Narodu, której niepodobna utrzymać bez silnej władzy wykonawczej. Dwa obozy, namiętnie siebie wówczas zwalczające, podały sobie ręce, by Konstytucję uczynić jak najgorszą. Potrzeba było tylko czterech lat, by Konstytucja ta doprowadziła Polskę do skraju ostatecznej przepaści. Nikt, komu serce drży troską o wolność, nie może wymazywać ze swej pamięci tego okresu zbrodniczej anarchii i rozprzężenia Państwa. Ten potworny nonsens nie może się powtórzyć. Nie chcemy w przyszłości ratować Państwa dopiero, gdy się znajdzie u brzegów przepaści. Chcemy w drodze prawnej wywalczyć dobre prawo dla ustroju Państwa. Droga legalna nie oznacza jednak dla nas drogi kompromisów, sprzeniewierzających się naszym podstawowym zasadom. Władza zwierzchnicza Prezydenta Rzeczypospolitej musi być w nowej Konstytucji wzmocniona. Zszywać paragrafów ze sprzecznych zasad nie będziemy. Do wszystkich tych, którzy przepojeni są instynktem państwowym, zwracamy z wezwaniem, by nam w tej pracy, mającej tylko dobro ogólne na oku, pomogli. Chcielibyśmy, by ci, którzy do tej pracy z nami przystąpią, potrafili wyzbyć się swych partyjnych dogmatów i projekt nasz ocenili z jedną tylko troską: — Państwo młode nie będzie się mogło ostać, jeśli nie zabezpieczy swojej wewnętrznej zwartości i siły dobrą Konstytucją. Naszym przyszłym pokoleniom mamy obowiązek dać ustrój, zapewniający t rozumną równowagę, najlepsze warunki rozwoju i zdolność obrony siły i honoru ; Polski. "t Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem. Warszawa, d. 22 lutego 1929 r. Źródło: „Gospodarz Polski", nr 9, 1929, s. 2. Nr 3 Wytyczne nowej konstytucji Mowa Prezesa Walerego Sławka na dorocznym Zjeździe Legionistów w Warszawie Jak co roku zabieram głos, aby w ważnych zagadnieniach naszego życia przed Wami się wypowiedzieć. Nie spełnilibyśmy naszego zadania, gdybyśmy, widząc braki ustroju Polski, nie uczynili wszystkiego, co w naszej leży mocy, aby przekazać następnym pokoleniom państwo uporządkowane i ustawione na właściwe drogi rozwojowe. Z upoważnienia prezydium Bloku Bezpartyjnego pragnę poinformować Was o podstawowych zasadach Konstytucji, do przeprowadzenia których przez ciała ustawodawcze będziemy dążyli. Aby istotę rzeczy rozumieć trzeba choćby w skrócie syntetycznym przypomnieć sobie, jak się rozwijały prawa podstawowe, według których w swej wewnętrznej organizacji rządziły się państwa. Ze średniowiecza Europa wychodzi w postaci szeregu państw, rządzonych przez monarchów jako właścicieli terytoriów państwowych i panów swoich poddanych. W walce z monarchizmem Monarcha taki — im bardziej był zachłannym, im udatniejsze prowadził wojny o powiększenie swoich posiadłości, tym silniejsze i większe pozostawił po sobie Państwo. 256 J 257 17 - A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy j Stosunek jego do poddanych układał się z jednej strony w zależności od cech charakteru jego, jako władcy, z drugiej zaś zależnie od stopnia uległości jeg0 poddanych. Przez długie wieki odbywa się walka o wyzwolenie człowieka ze stanu poddaństwa w stosunku do monarchy. W Anglii i w Polsce najwcześniej dochodzi do przyznania praw obywatelskich i powołania przedstawicieli ówczesnych społeczeństw do wyrażania woli zbiorowej, ograniczającej panującego. Na przestrzeni kilku wieków rozwijają się — przybierają różne formy — dwie ewolucje: pierwsza — to stopniowe ograniczenie władzy monarchy na rzecz możno-władców, później szlachty, a dalej — parlamentów, opartych o powszechne głosowanie; druga — to kolejne podnoszenie się do udziału w życiu politycznym nowych warstw, przedtem ciemnych i bezwolnych. W walce tej — i to bez względu na warunki, w jakich się ona odbywała -sprawą — najważniejszą dla obywateli państwa — było zabezpieczenie uzyskanych uprawnień. Czy będą to „pacta conventa", na które przysiągł król polski, czy będą to w późniejszym rozwoju konstytucje, pojmowane jako prawa o większym zagwarantowaniu ich mocy, wszędzie tam wysuwa się jako zagadnienie główne -obrona obywatela, jego nietykalności, swobody słowa, zrzeszeń, jego uprawnień politycznych. Zjawia się dalej prawo odmawiania monarsze rekruta, aby nie prowadził wojen o powiększenie swoich posiadłości, odmawiania kredytów, aby nie wydawał za dużo pieniędzy na swoje potrzeby czy zachcianki. Te gwarancje praw obywatelskich w okresie walki z absolutyzmem monarchów były zagadnieniami najważniejszymi. Około nich skupiało się całe zainteresowanie. One urabiały stosunek obywatela do państwa. Obywatel bronił swoich uprawnień, a troska o państwo — jako całość — spadała w dalszym ciągu na monarchę, który źle lub dobrze — lecz w każdym razie dbał o państwo, jako o swój stan posiadania. Z biegiem czasu układ sił podlegał dalszym zmianom. Monarchowie albo zostali usunięci ze swoich tronów, albo też władza ich została ograniczona do tego stopnia, że czynnego wpływu na losy państwa nie mogą już wywierać. Niedomagania parlamentaryzmu Rządzenie państwami przechodzi do rąk parlamentów. Składają się one z posłów wybranych przez obywateli dla bronienia ich praw i potrzeb. Poseł sądzi, że rolę swoją dobrze spełnia, jeśli zabiega li tylko o potrzeby wyborców. Obywatel w stosunku do państwa jest jakby kontrahentem bronionym przez ustawy. Ten obronny stosunek obywatela do państwa, który się rozwinął na tle walki z absolutyzmem monarchów, pozostał i utrzymuje się, pomimo iż rola państwa uległa z rozwojem życia tak gruntownemu przeobrażeniu. Państwo już nie jest folwarkiem monarchy. Jest ono wspólnym dobrem wszystkich jego obywateli, dobrem nie tylko pokolenia żyjącego, dobrem, które ma być przekazane pokoleniom następnym. Nie tylko trzeba myśleć o tym, aby w tym wspólnym domu jak najwięcej wyciągnąć dla swoich wyborców, ale i o tym, aby dom był zasobny i mocny- 258 Z tym zagadnieniem parlamentaryzm rady sobie nie daje i wcale się o to nie troszczy. Wybiera Prezydenta, lecz tylko po to, aby reprezentował państwo w ceremoniach narodowych czy międzynarodowych, a nie chce rozumieć, że na nim, na zwierzchniku państwa, na jego honorze i sumieniu spoczywa odpowiedzialność za losy państwa, za jego gotowość obronną, za jego stanowisko wśród narodów świata. Pozycja li tylko obronna obywatela w stosUnku do państwa do niczego innego doprowadzić nie mogła. Jakżeż często człowiek dzisiejszy przypomina niewolnika, który chce tylko użyć swobody i bezkarności, ale do roli wolnego obywatela we własnym państwie jeszcze nie dorósł. Teorie i formułki myślenia, zrodzone w okresie walki z absolutyzmem monarchów, utrzymują się dotąd, pomimo iż przed wyzwolonym obywatelem inne stają dziś zadania i inny musi być jego stosunek do życia zbiorowego. Dawna i nowa Rzeczpospolita Te same formułki myślenia, te same doktryny stały się podstawą Konstytucji uchwalonej przez pierwszy nasz Sejm. Wzięto sobie wówczas w dodatku obcy wzór i nam zaaplikowano. Zapomniano o tym,'że przeszłość Polski odmienne tendencje dla roli obywatela nam przekazała. Że przed rozbiorami ówczesne społeczeństwo szlacheckie pojmowało państwo jako „rzecz-pospolitą", rzecz wspólną, jakby wspólne dobro. Oznaczało to coś więcej niż zasady ustroju republikańskiego. W słowie Rzeczpospolita mieściło się pojęcie współwłasności ogółu obywateli, jak na owe czasy — rzecz prosta — tylko szlachty. Zapomniano, że słabością państwa było to, iż w zbyt małym stopniu rozporządzało prawem przymusu, natomiast jego siłą był ów stosunek obywateli do Rzeczypospolitej jako do wspólnego dobra. Wszak często na prywatne poczynania jednostek spadał ciężar obrony granic państwa — i na takich samych poczynaniach opierała się walka o jego wskrzeszenie. Zapomniano, że twórcy Konstytucji 3-go maja już orzekli, iż „żaden ustrój najdoskonalszy bez silnej władzy wykonawczej stać nie może. Doświadczenie nauczyło, że zaniedbanie tej części ustroju nieszczęściami napełniło Polskę". W Polsce odrodzonej stworzono ustrój, w którym partie wiodły spór o podział dobra państwowego, a uprzywilejowanymi stali się partyjni protegowani — ku szkodzie ogółu obywateli, ku szkodzie samej zasady sprawiedliwości. Potrzeba mechanizmu życia zbiorowego ,», Gdy przewrót majowy ten stan rzeczy obalił, głos opinii żądał, by władzę dyktatorską objął Człowiek, któremu naród wierzy. Marszałek Piłsudski po tej drodze nie poszedł. Natomiast wskazał na konieczność wzmocnienia władzy Prezydenta Rzeczypospolitej. Zostało to częściowo uskutecznione 259 w poprawkach do Konstytucji z dnia 2 sierpnia 1926 r. Wytknął następnie zadanie drugie — również podstawowe i ważne. Wskazał na konieczność uzdrowienia środowiska działaczy politycznych i ich metod pracy fałszywych i deprawujących. Życie zbiorowe jest zbyt skomplikowane, aby jeden człowiek — nawet tej miary co Marszałek Piłsudski — mógł regulować wszystkie szczegóły. Potrzeba do tego większej ilości ludzi. Potrzeba, by ludzie kierujący wielkim i różnorodnym mechanizmem życia zbiorowego, wieloma jego przejawami, ożywieni byli wspólną myślą przewodnią — budowania dobra zbiorowego; by twórczy wysiłek dawali oraz by wspólne zamiary własnymi rękami umieli realizować. Na twórczości jednostek, na ich czynnym wysiłku opiera się wartość ich życia i dorobek zbiorowy. Można za pomocą aparatu państwowego wymusić posłuch, lecz nie można wydobyć twórczości. Państwo winno regulować życie zbiorowe, musi jednak szukać harmonijnego współdziałania obywateli. Musi okiełznywać swawolę i szkodnictwo, nie powinno jednak zabijać swobodnej twórczości. Należyte funkcjonowanie państwa i harmonie jego wewnętrzną trzeba się starać osiągnąć przez podniesienie roli Prezydenta Rzeczypospolitej — z jednej strony, a z drugiej — przez zespolenie obywatela z państwem. Niepodzielna władza w rękach Prezydenta Toteż w pracy naszej nad reformą Konstytucji zmierzamy do tego, by Prezydent Rzplitej był istotnie zwierzchnikiem — by mógł ponosić odpowiedzialność, którą historia nań wkłada. A jednocześnie — aby naród miał poczucie, że jest czynnik w państwie, który jego sprawy najwyższe i najtrudniejsze w swojej ma pieczy. Według doktryny dzisiejszej naszej Konstytucji, Prezydent Rzplitej jest tylko zwierzchnikiem władzy wykonawczej, gdy inne władze — wielogłowe i nieodpowiedzialne — nieodpowiedzialny zamęt mają prawo wnosić. Według nas władza jest jedna i niepodzielna i skupiać się musi w rękach Prezydenta, a pod jego zwierzchnictwem pozostawać mają organa władzy przeznaczone do spełniania spadających na nie zadań. Harmonizowanie ich działalności i rozstrzyganie konfliktów między nimi należeć winno do Prezydenta. Jeśli chodzi o drugie zadanie, o właściwy stosunek działacza oraz obywatela do państwa, to przestawianie myślenia z roli biernej i obronnej — na czynną i współdziałającą zapoczątkowane zostało na arenie politycznej w chwili stworzenia Bezpartyjnego Bloku współpracy z Rządem. Wspólne działanie dla wspólnego celu Obok obrony poszczególnych potrzeb wysuwać się zaczyna zasada wspólnego działania ku osiąganiu celów wspólnych. Potrzeba dokładania cegiełek do budowy naszego wspólnego domu, coraz szerzej zaczyna być rozumiana. Za działacza pożytecznego zaczyna uchodzić nie ten, kto w demagogicznych przemówieniach najwięcej obiecuje, by się wyborcom podobać — lecz ten, który się potrafi wylegitymować pracą na rzecz dobra zbiorowego. 260 Na zjeździe naszym w Radomiu w r. 1930 mówiłem o znaczeniu elity, rekrutującej się ze wszystkich warstw narodu. Na zjeździe następnym w Tarnowie dawałem przykład, jak — tworząc kasę oficerską I Brygady — myśmy rozumieli obowiązek brania na siebie wszystkich ciężarów, których służba nasza wymagała. W roku 1932 na zjeździe w Gdyni mówiłem o znaczeniu honoru zespolenia go z autorytetem i godnością państwa. Nie mówiłem tego wszystkiego na wiatr, jako szumnych frazesów, pozbawionych realnej treści. Wszystkie te elementy muszą się znaleźć jako naczelne zasady, którymi wolny człowiek w wolnym państwie winien się rządzić. Aby dla tych wartości miejsce zrobić, pragniemy w nowej Konstytucji przyznać rolę specjalną ludziom, którzy w życie wnosić je będą. Państwo przyznaje wszystkim obywatelom wolność sumienia, słowa, zrzeszeń; przyznaje równą obronę przed działaniem jednostek złych i szkodliwych; przyznaje równe prawo wyborcze do sejmu, gdzie mogą się z sobą ścierać sprzeczne interesy i potrzeby. Ale jednocześnie państwo winno dążyć do tego, by najlepsi, by ci, którzy w pracy na rzecz dobra zbiorowego przodują, byli najrozumniej wykorzystani. Głos najlepszych w narodzie Państwo nie będzie przyznawało żadnych korzyści osobistych, powinno natomiast zwiększyć ich prawa do oddziaływania na sprawy publiczne. Czy nazwiemy ich ludźmi przodującymi, czy zasłużonymi, czy kadrą obywatelską, czy jakąkolwiek inną nazwę im damy, to powinniśmy w pierwszym rzędzie ustanowić, kto będzie ich do tej kategorii zaliczać, a następnie, jaką rolę w państwie im wyznaczymy. Jeśli naród ich rolę przodującą ma uznać, to musi mieć zaufanie do sprawiedliwej oceny, do tego — że omyłki nie będą częste. A następnie — uzna ją tylko wówczas, gdy nie dla osobistych korzyści będzie ona im przyznana. Potrzeba jeszcze, aby do roli tej drogi przed każdym stały otworem i aby opinia publiczna, sumienie ogółu, miały możność wypowiadania swoich uwag i zastrzeżeń. Aby to zagadnienie rozwiązać, wystąpimy z projektem utworzenia kadry obywatelskiej czy ludzi przodujących lub zasłużonych i przyznania im — i tylko im — prawa wybierania senatorów w liczbie 2/3 składu senatu, zachowując 1/3 miejsc dla senatorów powołanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Senat — pierwszą kadrą Prawo zaliczania do tej elity przysługiwać będzie w przyszłości tylko senatowi. Do wybrania pierwszego po zmianie Konstytucji senatu pragniemy powołać jedynie tych, którzy zostali już wyróżnieni za swoją pracę — większą niż oddali inni. Kawalerowie Virtuti Militari i Krzyża Niepodległości nieśli swój wysiłek na rzecz honoru, na rzecz państwa ponad miarę zwykłego obowiązku. Niech oni pierwszy 261 senat wybiorą i niech ten senat następnie kwalifikuje innych. Kwestionować ich moralnego prawa nikt nie będzie mógł. To samo uprawnienie przysługiwać będzie i posłowi Arciszewskiemu z PPS CKW, staremu zasłużonemu bojownikowi i oficerowi I Brygady, a również płk. Arciszewskiemu z Narodowej Demokracji, który jako jeden z pierwszych Krzyżem Virtuti Militari odznaczony został. W dalszym ciągu czynna służba publiczna, ofiarność w pracy ponad miarę obowiązku obywatelskiego i honoru — to będą kryteria do zrównania innych obywateli w uprawnieniach z tymi, którzy pierwszą kadrę będą stanowili. Senat chcielibyśmy widzieć jako instytucję stałą, której skład co dwa czy trzy lata częściowo byłby odnawiany, a w wyborach uzupełniających braliby już udział ci wszyscy, którzy w tym czasie zostali przez senat zakwalifikowani. Równouprawnienie Senatu z Sejmem w ważnych decyzjach Przewidujemy zwiększenie uprawnień senatu przez przyznanie mu równego głosu z sejmem w decyzjach, które najważniejszych spraw państwa mają dotyczyć. Wszystkich szczegółów Konstytucji rozwijać tutaj nie mogę. Pragnąłem tylko wskazać kierunek, w jakim idą nasze prace i zaznaczyć punkt najważniejszy, za który uważam podniesienie znaczenia zarówno pracy na rzecz dobra zbiorowego, jak i ludzi, którzy w tej pracy przodują. Wybieramy drogę, która według głębokiej naszej wiary musi dać największą bezstronność w ocenianiu prac i zasług elity. Niech przodują honorem, niech współzawodniczą o wpływ budowaniem wartości głębszych, a nie na drodze schlebiania małym egoizmom, nie na drodze demagogicznego oszukania. A nade wszystko pragnę, by człowiek w Polsce zrozumiał, iż wartość jego życia dla niego samego zależy od celu, jaki sobie postawi i od wysiłku, który w to włoży. Naszym celem nie jest naginanie form ustroju do tego, by dla siebie zapewnić kłopoty rządzenia państwem — lecz mamy obowiązek zostawić po sobie państwo tak urządzone, aby mogli w nim dochodzić do głosu ludzie rzetelnego wysiłku. Niekiedy wśród wielu młodych powtarzany jest frazes, że oni żyć pragną teraźniejszością i przyszłością, że minione spory grup i obozów dawnych obchodzić ich nie powinny. Wiemy, w czyim interesie leży przykrycie zasłoną niepamięci historii walk o wskrzeszenie państwa. Do tych młodych się zwracam: jeśli uwierzycie, że Was to nie obchodzi, to nie będziecie rozumieli, że naród swoje dzieje musi wykuwać własnymi rękami, a nie spekulowaniem na możną protekcję. Dla przyszłych pokoleń Koledzy! tu pod krzyżem Traugutta, który naszym ojcom przewodził, w obliczu sztandarów, pod którymi ginęli nasi koledzy, możemy pokoleniom następnym powiedzieć o sobie: 262 r Odziedziczyliśmy po porywach ojców i dziadów nakaz walki o wyzwolenie. Rozumowanie, tzw. logika, rachunek sił naszych, stosunek ich do sił, jakimi rozporządzał przeciwnik, liczebny stosunek do tego, co w naszym własnym narodzie nam się przeciwstawiało — wszystko to — co było liczeniem elementów materialnych, prowadziło raczej do rezygnacji, do poniechania mrzonek. Utopistami i romantykami nas zwano, a była to tylko uprzejma forma poddawania w wątpliwość naszej poczytalności. Lecz kierował nami nakaz moralny silniejszy od rachunku. I było w nas coś jeszcze. Byliśmy ludźmi, którzy marzenia swoje własnymi rękami pragnęli realizować i każdy z nas przestał być poddanym obcego zaborcy od chwili, gdy do walki z nim stanął. Niech nie mówią o nas, jako o ofiarnikach męczeńskich, bośmy w nagrodę za trud, radość wolności, radość człowieczeństwa własnymi rękami sobie brali. Choć w pieśni naszej przebijał żal, iż tak w narodzie jesteśmy osamotnieni, lecz była ona wesoła. Mieliśmy i mamy Wodza, który od nas żądał wysiłku. Tylko Jego geniusz mógł przełamać te trudności, jakie przed nami stały. Nie każde pokolenie, nie każde stulecie człowieka tej miary będzie miało. Musi tem usilniej rozbudowywać stałą siłę zbiorową do czynu zdolną i na honorze opartą. 6 VIII 1933 Źródło: „Gospodarz Polski", nr 33, 1933, s. 2-3. Nr 4 Dobro zbiorowe — najwyższym prawem w Polsce Mowa Prezesa Walerego Sławka w dn. 23 IV 1935 w Sejmie Przy tym ostatnim akcie, jakiego ma dokonać Wysoka Izba w dz.de Konstytucji, pragnę imieniem Bloku Bezpartyjnego złożyć następujące ««™ '•>'* — Rektyfikaty. Zespół Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i! * — Wydział Organizacyjno-Prawny — Wydział Społeczno-Polityczny. M Zespół Biura Sejmu Rzeczypospolitej. u2 Biblioteka PAN w Krakowie Spuścizna A. Krzyżanowskiego, 6830-6833. e Zdanowski J., Dziennik 1915-1935, t. V i VI, 7862. 278 Archiwum PAN w Warszawie »i Akta W. L. Jaworskiego, III-84. Materiały A. Śliwińskiego, III-59. :* Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego W. Bitner, Dramat Drugiej Rzeczypospolitej, akc. 2674. ' Referat o polskiej myśli politycznej okresu międzywojennego, akc. 700. ' * S. Szwedowski, Dzieje ruchu żelowego, akc. 2474. K. Świtalski, Wypowiedzi Pilsudskiego, sg. 1624, 1625. II. Prasa „Czas", 1927-1935. „Droga", 1927-1935. „Dzień Polski", 1927-1933. „Epoka", 1927-1929. „Gazeta Polska", 1929- 1935. „Głos Prawdy" (tygodnik), 1927-1928. „Głos Prawdy" (dziennik), 1927-1928. „Gospodarz Polski", 1928- 1935. „Nowa Kadrowa", 1930-1931. „Państwo Pracy", 1932-1935. „Pion", 1933-1935. „Polska Zbrojna", 1927-1935. „Przegląd Tygodniowy" (na prawach rękopisu 1933—1935). "'t'. „Przegląd Współczesny", 1927-1935. "• ,-' „Przełom", 1927-1935. l > „Robotnik", 1927-1935. „Słowo", 1927-1935. . 1 Podoski B., Prace nad konstytucją kwietniową, „Niepodległość", t. XII, 1979. Por c żak M., Dyktator Józef Pilsudski i piłsudczycy, Kraków 1930. :» ,u Pragier A., Czas przeszły dokonany, Londyn 1966. Romeyko M., Przed i po maju, Warszawa 1967. ..Ą si*<: > H j Schaetzel T., Pulkownik Walery Sławek, Jerozolima 1947. i ibim, ;! Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Druki sejmowe. 1926—1935. v.'j\ v, ,\ Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Sprawozdania stenograficzne. 1926—1935. Składkowski F., Strzępy meldunków, Warszawa 1936. Skotnicki J., Przy sztalugach i biurku, Warszawa 1957. Stpiczyński W., Głos Prawdy, Warszawa 1930. — Polska, która idzie, Warszawa 1929. Starzyński S. Program rządu pracy w Polsce, Warszawa 1926. Szerer M., Skok w ciemnię. Rzecz o projekcie konstytucji BBWR, Warszawa 1932. Świtalski K., Dwa dni w sejmie, Warszawa 1929. — O rewizję konstytucji, Warszawa 1929. Tennenbaum H., Skomercjalizowana racja stanu. Groteska polityczno-gospodarcza na tle stosunków polskich, Warszawa 1927. Tommassini F., Marsz na Warszawę, Warszawa 1929. Wasilewski L., Józef Pilsudski, jakim go znalem. Warszawa 1935. Winiewicz J., Co pamiętam z dlugiej drogi życia, Poznań 1985. Władyka W. (opr.), Uwagi Konstantego Grzybowskiego'o polityce konserwatywnej, „Przegląd Historyczny", 1974, z. 3. Wrzos K., Pilsudski i piłsudczycy, Warszawa 1936.. IV. Opracowania i literatura ogólna Ajnenkiel A., Parlamentaryzm II Rzeczypospolitej, Warszawa 1975. — Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926—1935, Warszawa 1980. — Polskie konstytucje, Warszawa 1980. Ajzner S., Związek Związków Zawodowych 1931-1939, Warszawa 1969. Bardach J., Ze wspomnień premiera (Na marginesie książki J. Jędrzejewicza, Fragmenty pamiętnika i pism), „Przegląd Historyczny", 1973, z. 3. Bocheński A., Wędrówki po dziejach polskiego przemysłu, cz. III, Warszawa 1971. Borkowski J., „Droga" w latach 1922-1937, „Dzieje Najnowsze", 1979, z. 3. Buell R. L., Poland: Key to Europę, New York-London 1939. Czubiński A., Centrolew, Poznań 1963. — Polska Odrodzona, Poznań 1982. Długajczyk E., Sanacja śląska 1926-1939. Zarys dziejów politycznych, Katowice 1983. Dyktatury w Europie środkowo-wschodniej 1918—1939, Wrocław 1973. Garlicki A., Od maja do Brześcia, Warszawa 1981. — Przewrót majowy, Warszawa 1978. 281 ' i/" Gdulewicz E., Niektóre koncepcje ustroju politycznego w konstytucji RP z 23 IV 1935, „Państwo i Prawo", 1975, z. 3. Gołębiowski J., Spór o etatyzm wewnątrz obozu sanacyjnego 1926—1939, Kraków 1978. Grzybowski K., Pięćdziesiąt lat 1918-1968, Kraków 1977. Halbersztadt J., Józef Pilsudski a mechanizm podejmowania decyzji wojskowych w latach 1926-1935, „Przegląd Historyczny, 1983, z. 4. — Józef Pilsudski i jego współpracownicy wobec problemu wyborów parlamentarnych w latach 1926-1928, „Dzieje Najnowsze", 1984, z. 1. Hass L., Związek Patriotyczny 1918—1926. Z dziejów infrastruktury życia politycznego Drugiej Rzeczypospolitej, „Kwartalnik Historyczny", 1978, z. 4. Holzer J., Naprawiacze, zetowcy i Związek Patriotyczny, „Acta Universitatis Wratislaviensis, No 543. Historia XXXVI", Wrocław 1981, s. 195-205. Hor och E., Geneza, struktura organizacyjna i ideologia Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, „Rocznik Lubelski", t. XVIII (1975). Kulesza W. T., Koncepcje ideowo-polityczne obozu rządzącego w Polsce w latach 1926-1935, Wrocław 1985. Landau Z., Tomaszewski J., Sprawa żyrardowska. Przyczynek do dziejów kapitałów obcych w Polsce międzywojennej, Warszawa 1983. Łuczak A., Samorząd terytorialny w programach i działalności stronnictw ludowych 1918-1939, Warszawa 1973. Makowski E., Kształtowanie się stosunków spoteczno-politycznych w Wielkopolsce w latach 1926-1939, Poznań 1979. Malicki J. K., Marszałek Pilsudski a sejm. Historia rozwoju parlamentu polskiego 1919-1936, Warszawa 1936. Polonsky A., Politice in Independent Poland 1921 — 1939. The Crisis of Constitutional Government, Oxford 1972. Rakowski J., Zetowcy i pilsudczycy, „Zeszyty Historyczne", Paryż 1981, z. 54, 55. Rothschild J., Pilsudski's coup d'etat, New York — London 1966. Rudnicki S., Konserwatyści po przewrocie majowym, „Przegląd Historyczny", 1979, z. 1. Smoliński T., Dyktatura Józefa Pilsudskiego w świetle konstytucji marcowej w latach 1926—1930. Parlament—prezydent —rząd, Poznań 1970. Stęborowski S. P., Geneza Centrolewu, Warszawa 1963. Wapiński R., Podstawowe przemiany polskich partii burżuazyjnych od schyłku XIX w. do 1939 r., „Historyka", t. VIII (1978). Wierzbicka M., Problematyka „Przelomu" w latach 1926—1935, „Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa", t. III (1963), z. 1. Władyka W., Działalność polityczna polskich stronnictw konserwatywnych w latach 1926-1935, Wrocław 1977. — Konserwatyści w Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem, „Przegląd Historyczny", 1977, z. 1. Żarnowski J. Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1973. — Struktura i podłoże społeczne obozu rządzącego w Polsce w latach 1926 — 1939, „Najnowsze Dzieje Polski. Materiały i studia z okresu 1914-1939", t. X (1966). The Piłsudski-ites in Power Non-Party Błoć for Cooperation with the Govemment (BBWR) Summary The Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem (Non-Party Błoć for Cooperation with the Government — BBWR) was the main political organisation of the sanacja camp during the rule of Marshal Józef Piłsudski. It arose at the turn of 1927, in the course of preparations for parlamentary elections (which were to be held in March 1928) and was dissolved in the autumn of 1935 by its leader, colonel Walery Sławek. The BBWR was originally an election alliance composed of a number of smali political organisations as well as groups of social, economic and trade union activists of a pro-government orientation. As a result of the 1928 elections, the Błoć won over 25 per cent of the seats in parliament. This enabled the sanacja movement to force through in the Seym decrees advantageous for the regime, and also facilitated overcoming the anti-government opposition. Thanks to the BBWR, Piłsudski, who attacked both the "rule of the Seym" and party particularism, became, when the need arose, capable of maintaining appearances of observing the principles of a parliamentary system. After the 1928 elections, the sanacja leaders began to create an extra-parlia-mentary BBWR structure, claiming that, compared to the political parties, the BBWR constituted a qualitatively new form of organising socio-political life. Contrasted with the existiiig parties, the Błoć was distinguished by its very name, the manner in which it emerged (it was created by state authorities), programme--like absence of a programme, loose organisational structure and the łąck of an inner political cohesion. In reality, the BBWR proved to be an unsuccessful creation, sińce the attempt to stir up authentic social initiative from above, by dictatorial authority, failed. The activity of the Błoć was decisively influenced by the state administrative apparatus. This was apparent both at the central level where the parliamentary representation of the BBWR was completely dependent upon the central state authorities, and locally, where the Błoć as a rule constituted only an instrument in the hands of the voivods and subprefects. On a provincial scalę, it was totally impossible to differentiate between the undertakings of the BBWR and those of the local administration. The authorities of the Błoć included deputies of the most important political organisations and groups represented by the BBWR. Nevertheless, from the very beginning, the actual leadership of the organisation belonged to a few close 283 282 co-workers of Piłsudski, of a Legion- PO W origin. Those politicians, known in time as the "colonels", wished to use the BBWR for conducting a struggle, considered very important by Piłsudski himself, with the anti-sanacja opposition. At the time, the "colonels" regarded the Błoć as an instrument for the realisation of group interests, for increasing their own prestige and for achieving a monopoly of power within the whole pro-government camp. In the first stage of its existence (1928-1930), the BBWR attracted a wide rangę of pro-sanacja forces, but after the 1930 parliamentary elections (called the "Brześć elections"), it became the domain of influence exerted by the sensu stricto pro-Pilsudski group. At the same time, the significance of the theretofore important political formations, such as the conservatists, the Związek Naprawy Rzeczypospolitej (Union for thtT Reform of the Republic) and the Partia Pracy (Labour Party, with Kazimierz Bartel), declined. The formuła of BBWR activity, proposed by the "colonels", referred to the ideological conception presented by the pro-Pilsudski group in the periodical "Droga" (Path) already before the May coup d'etat. This was a conception of an extra- or supra-party błoć of citizens capable of rejecting personal interests and ready to serve only the interests of the state. This thoroughly military veteran elitę was to be composed of persons known for their achievements in social and economic work, and unconnected with the existing political parties. In this context, the Błoć, regardless of its current political tasks, was treated by its leaders as a model for future social organisations which were supposed to dominate after the abolition of the party system. The ideals of the pro-Piłsudski elitę were analogous to the domestic situation of a number of other European countries. The model of an authoritarian govern-ment in Poland, Spain (during the dictatorship of General Primo de Rivera) or in Austria (under Chancellor Dollfuss) originated, regardless of distinct local features, from similar ideological premises. The most important of these consisted of the joint conviction of the ruling elites that only the institution of the state can guarantee a harmonious development of society, by defending the interests of the whole against social, national (in the case of multi-national countries) and regional particularisms. It was the belief of the adherents of authoritarian rule that the 20th century parliamentary system had become a threat for the state sińce the democratisation of the election law has madę possible the articulation of the wishes of excessively large numbers of citizens who pursue only their own personal or group interests. For the supporters of authoritarian governments, the ideał would be to liquidate the multi-party system and to abolish parliament (or at least to minimalise its functions), at the same time increasing the rights of the government (president). A drive towards the subordination of society to authority was unaccompanied, on the other hand, by the will to impose an ideological and world-outlook unity; this feature distinguished the authoritarian system from totalitarian dictatorships. The ruling elites in authoritarian systems, by striving to broaden the foundation of authority, often established their own political mono-party organisations. Such organisations madę use of state phraseology, and launched the cali for civic unity, demanding that society should reject individualistic and anarchistic tendencies. Criticism of the parliamentary system was accompanied by the propagation (in 284 }*" Iwanowski Jerzy 174 <•*? •'''• 48 141J a 132, 179, 209, 240, 97, Dobosz Stanisław 205 Dobrucki Gustaw 35 Dolanowski Mikołaj 87, 163, 172, 183, 191 Dollfuss Engelbert 248 Dołtys Adolf 87 Dratwa Dominik 87 Drozdowski Marek M. 99, 159-161, 226, 280 Dubanowicz Edward 144 Dutkiewicz Feliks 148 Dybowski Tadeusz 79, 83, 87, 106, 114- -117, 134, 146 Dziadosz Władysław 47, 48, 52 Dzieduszycki Tadeusz 122, 280 Ehrenkrentz Stefan 174 Erlich Ludwik 278 Estreicher Stanisław 140-143, 179, 189, 190 Evert Ludwik J. 163, 172, 179 Falter Alfred 207 Flick Fryderyk 208, 209 Garlicki Andrzej 5, 10, 13, 14, 50, 65, 71, 84, 85, 96, 102, 104; 124, 158, 245, 281 Gaszyński Stanisław 14 Gawlik Bolesław 85, 230 Gdulewicz Ewa 221, 282 ""''""•'"• Giza Stanisław 278 Giżycki Stanisław 163, 228 Gliwic Hipolit 16, 106, 207, 208 ''" Goetz-Okocimski Jan 106 Gołebiowski Janusz 13, 282 Gołuchowski Wojciech 151 Górecki Roman 235, 236 Grażyński Michał 90, 91, 128, 206-209 Grabski Władysław 130 Grinberg Maria 132, 133, 135, 138, 280 Grocholski Remigiusz 27 Groniowski Stanisław A. 146 Gruber Henryk 121, 236, 280 Grzędziński January 212, 213, 232, 278 Grzybowska Maria 9 288 Jagodziński Piotr 162 "•<•."•'•' Jakubiec Jan 278 ; ' Jaroszewicz Włodzimierz 46 Jaroszyński Maurycy 35, 43, 45, Jaruzelski Jerzy 5, 280 Jaskólski Michał 143 Jaworowski Rajmund 152 Jaworska Maria 213 Jaworski Władysław L. 128, 140- 145, 192, 279, 280 Jeniusz Maria 138 Jeszke Witold 174, 179, 238, 239 Jędruszczak Tadeusz 5, 233, 240 Jedrzejewicz Janusz 6, 14, 22, 96, 140, 144, 169-172, 175-177, 180, 182, 184, 188, 191, 194, 202, 213, 214, 218, 219, 221, 235, 242-244, 267, 280, 281 Jedrzejewicz Wacław 5, 15, 22, 23 129, 168, 222, 230, 231, 280 Józewski Henryk 25, 26, 34-43, 141 Jundziłł Zygmunt 215 Kamieniecki Witold 71, 72, 87, 140, 142, 143 Kaplicki Mieczysław 174 Karlowski Stanisław 206 Karol II, król Rumunii 248 Katelbach Tadeusz 131, 132, 280 Kersten Krystyna 29, 30, 36, 42 Keynes John 121, 183 Kielak Stanisław 163, 172, 180 Kiernik Władysław 63 Kierzkowski Kazimierz 50, 83, 212 Kirtiklis Janina 205 Koc Adam 39, 41, 44, 47, 87, 99, 114, 141, 163, 170, 172, 174, 191 Kochanowski Jan 60, 140-142, 144 Kochanowski Stanisław 161, 278 Komarnicki Wacław 144 Kopczyński Jan 149 Korsak Władysław 35 Kosydarski Władysław 115, 116, 122 Kościałkowski-Zyndram Marian 14, 32, 33, 49, 69, 73, 83-85, 105, 132, 133, 135, 136, 140-144, 146, 163, 230, 236 Kościuszko Tadeusz 265 Kozicka Helena 45, 53, 59, 194, 199, 278 Kozłowski Leon 172, 191, 193, 216, 227, 228, 230 Krahelska Halina 136 Krzyżanowski Adam 105, 114, 115, 134, 141, 145, 146, 176, 177, 180, 183, 278 Kuczyński Władysław 149 Kiihn Alfons 163 Kulesza Władysław T. 5, 22, 26, 28, 247, 282 Kuźmiński Bolesław 278 Kwaśniewski Mikołaj 35 Kwiatkowski Eugeniusz 60, 148 Lambor Henryk 79 Landau Zbigniew 23, 128, 210, 211, 281 289 Langer Antoni 118 Laurysiewicz Stefan 29, 49, 50, 57 Lechnicki Felicjan 87, 105 Lechnicki Tadeusz 211 Lechnicki Zdzisław 15, 49, 50, 52, 69, 83, 105, 135, 140, 143-145, 172, 179, 180 Lednicki Aleksander 210, 211 Lewicki (Łewycki) Dmytro 55 Lieberman Herman 108, 157 Londzin Józef 89 Lowenherz Henryk 115, 117 Lubomirski Stanisław 207 Lubomirski Zdzisław 32 Ludkiewicz Seweryn 14 Łuczak Aleksander 31, 93, 94, 225, 227, 281 Machalski Stefan 280 Maciesza Adolf 140 Mackiewicz-Cat Stanisław 14, 44, 68, 72, 74, 81, 102, 104, 140, 142, 144, 147- -149, 175, 188, 207, 214, 216, 240 Madej Jan 106 Madeyski Zbigniew 174 Majchrowski Jacek M. 5 Majoni Giovani 11 Makowski Edmund 13, 89, 93, 127, 152, 281 Makowski Wacław 140, 144, 163, 188, 191, 193, 214, 240, 280 Malicki Julian K. 103, 281 Malinowski-Pobóg Władysław 160, 221, 232, 233, 235, 240, 245 Marczyk Józef 238 Marek Zygmunt 107 Matuszewski'Ignacy 22, 96, 98, 99, 110, 140, 142, 143, 147, 170, 171, 182- -184,191-193,210,211,214,216,239 Matwiejew Gienadij F. 24, 280 Mazanowski Roman 278 Mech Władysław 13, 35, 47-49 Meysztowicz Aleksander 17, 32 Mekarski Stefan 214 19 - A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy L Micewski Andrzej 5, 170, 246 Miedziński Bogusław 22, 25, 28, 29, 39, 51, 60, 96, 102, 105, 111, 118, 141, 150, 163, 170-172, 176, 179, 180, 184, 188, 191, 202, 203, 211, 214, 216. 235. 236, 240 Michałowski Czesław 177, 178 Michałowski Roman 232 Młodzianowski Kazimierz 13, 18, 35 Młynarski Feliks 23, 280 Moldenshwer Józef 43 Moraczewscy 161, 182, 205, 213 Moraczewska Zofia 45, 49, 59, 136, 159, 164, 176, 179, 182, 194, 199, 200, 203, 212, 215, 230, 277, 278 Moraczewski Jędrzej 49, 53, 130, 136, 170, 177, 198, 204, 277, 278 Morawski Kajetan 127, 280 Mościcki Ignacy 16, 26, 27, 93, 151, 166, 170, 220, 230-233, 236, 242, 244 Motas Mieczysław 114, 118, 121, 122,280 Mussolini Benito 11, 279 Nagórski Zygmunt 22 Nagurski Teodor 155, 280 Nałecz Daria 9, 221 Niedziałkowski Mieczysław 107, 116, 147, 148 Niezabytowski Karol 17, 32 Notkowski Andrzej 154 Nowak Ignacy 180 Nowak Stanisław 163 Nowakowski Jerzy M. 191, 193, 280 Ohanowicz Alfred 140, 141 Okolski Stanisław J. 208 Olewiński Piotr 87 Orlicz-Dreszer Gustaw 278 Osiński-Brzek Tadeusz 172, 224 Paciorkowski Jerzy 44, 140, 158 Paczko wski Andrzej 128 Paderewski Ignacy J. 272, 279 Paluch Wojciech 174 Paprocki Stanisław J. 83, 132, 133 290 Paschalski Franciszek 177 Pastuszyński Zygmunt 87 Paweł Karadjordjević, regent Jugosławii 249 Peretiatkowicz Antoni 144, 149 Perzyński Stefan 174 PiaseckiAdam73,81, 140-144, 149, 191, 280 Pieracki Bronisław 22, 41, 44, 63, 73, 96, 105, 126, 128, 163, 170, 171, 177, 178, 184, 188, 189, 191, 216 Piestrzyński Eugeniusz 47 Piętak Jan K. 149 Piłsudska Aleksandra 19, 231, 277 Piłsudski Jan 60, 87, 140-142, 144, 146, 148, 162, 163, 176, 191 Piłsudski Józef 5-28, 30, 33, 35, 36, 42-44, 46, 50, 51, 56, 59, 60, 62-68, 71, 73, 79, 83, 84, 90, 92, 93, 95-98, 100-105, 107, 109, 110-115, 117, 118, 121, 124, 128-134, 139, 144, 146, 147, 149-151, 155, 157, 160, 162-171, 175-177, 180, 182, 184, 188-191, 194,201,202,203,211-213, 217-220, 222, 227, 228, 230-233, 236, 244, 250, 251-255, 259, 260, 266, 268-275, 277, 279-282 Płonka Józef 91 Poczetowski Julian 83 Podoski Bohdan 172, 177, 179, 191, 214, 216, 219, 281 - Podoski Tadeusz 32 Polakiewicz Karol 51, 98, 146, 163, 224 Polonsky Anthony 282 Połczyński-Janta Leon 163, 210 Poniatowski Juliusz 14, 277 Popławski August 206 Porczak Marian 281 Potocki Alfred 208 Potocki Franciszek 126, 211 Pragier Adam 281 Primo de Rivera Miguel 248 Próchnik Adam 18, 63, 66, 67, 245 Prystor Aleksander 21, 23-28, 43, 44, 96-101, 110, 111, 113, 140, 147, 149, 162, 166-170, 171, 182-185, 190, 191, 198, 199 201, 202, 203, 205, 209, 212, 213, 216, 218, 219, 228, 232, 233, 237, 240 Prystor Janina 202 Przanowski Stefan 208 Przedpełski Wiktor 49, 50, 83, 87, 206 Przybylski Władysław 87 Przybysławski Kazimierz 208 Ptasiński Cecylian 87 Puławski Ignacy 174 Puttkamer-Żółtowska Janina 130 Raczkiewicz Władysław 35, 58, 163, 174, 191, 216 Radziwiłł Janusz 30, 44, 49, 50, 57, 60, 61, 68, 69, 81, 82, 105, 106, 108, 117, 121, 124, 125, 127-130, 140, 144, 146, 163, 164, 172, 179, 189, 203, 205-209 Rakowski Janusz 14, 15, 123, 134, 282 Rataj Maciej 8 Rdułowski Konstanty 174 Reich Leon 55 Remiszewski Antoni 35 Rettinger Mieczysław 210 Ringelheim 161 Rolle Karol 87 Roman Walery 69, 140, 174 Romeyko Marian 10, 130, 281 Rostworowski Michał 149 Rostworowski Wojciech 140, 214, 216, 219, 220 Rothschild Joseph 282 Rożniecki Józef 47 Rudnicki Szymon 24, 25, 45, 206, 280, 282 Rutkowski Aleksander 47, 49 Rutkowski Władysław 206 Rydz-Śmigły Edward 25, 191, 233, 236, 237, 239, 244 Ryszka Franciszek 247 Rzepecki Karol 62, 83 Rzepecki Tadeusz 62, 83 Rzóska Józef 179 . Rzymowski Wincenty 214 291 Samuś Paweł 25, 52-54, 58 Sanojca Józef 51, 87, 106, 112, 115, 118, 120 Sapieha Eustachy 68, 140, 142, 144 Sapieha Leon 238, 240 Schaetzel Tadeusz 14, 170, 171, 177, 182, 184, 191, 194, 214, 216, 232, 240, 242, 280 Seidler Teodor 87, 189 Siciński Władysław 188 Siedlecki Krzysztof 172, 182, 194 Składkowski Felicjan Sławoj 6, 18, 25, 30, 34, 43-45, 48, 67, 90, 96-99, 110, 139, 147, 148, 157, 163, 170, 177-178, 182, 194, 281 Skotnicki Jan 281 Skwarczyński Adam 9, 14, 15, 123, 140, 153, 154, 164, 170, 182, 191, 194, 200, 214-216, 224, 280 Sławek Walery 5, 14, 21, 23-25, 28-30, 32-37, 39, 40, 42-45, 47, 49, 50, 52, 53, 60, 62, 63, 68-71, 73-76, 79, 81, 83-85, 87, 90-93, 95-101, 103- 115,119,120,123- 126, 128- 130, 132-134, 136, 140, 144, 146, 147, 150-152, 154, 155, 157, 158, 161-163, 165,166,170- 174,176- 180, 183- 192, 194, 195, 197, 199-203, 205-209, 211-219, 221-223, 227-230, 232--244, 246, 252, 257, 263, 268, 277, 280 Smoliński Tadeusz 282 Sobolewski Marian 52, 81, 103, 106, 107, 126, 128, 144, 146, 203, 210, 211 Sokołów Florian 195, 277 Sosnkowski Kazimierz 233, 277 Sowiński Zygmunt 206 Srocki Bolesław 105 Stamirowski Kazimierz 99, 176, 182, 194 Staniewicz Witold 163, 177, 180 Stapiński Jan 49, 51, 146 Starzyński Stefan 9, 13, 14, 204, 281 Stawecki Piotr 10 Stecki Jan 45, 46, 49, 50, 52, 56, 163, 164 Steborowski Stanisław P. 69, 282 L Stpiczyński Wojciech 22, 25, 27, 28, 49, 170, 191, 193, 216, 280 Stroński Stanisław 63 Stroński Zdzisław 69, 87 Studnicki Władysław 207 Stypiński Józef 138 Strobel Georg W. 242 Suchenek-Suchecki Henryk 43 Sujkowski Antoni 14, 18 Surzycki Leon 87, 114 Szembek Jan 231 Szerer Mieczysław 281 Szurig Jerzy 58, 84, 85, 132, 136, 138, 175, 176 Szwedowski Stefan 15, 16, 52, 62, 83, 84, 134, 135, 213, 279 Szydłowska Zofia 212 Śliwiński Artur 50, 279 Świderski Franciszek 87 Święcicki Tadeusz 188 Świtalski Kazimierz 6, 10, 12, 14, 20, 22, 23, 25, 27, 29, 32, 34, 37, 42-52, 54-58, 60, 67, 68, 83, 95-101, 109--115, 118-121, 124-126, 129, 133, 134, 139, 140, 147, 148, 154, 158, 162, 166,168-171, 174, 176- 184, 187- 191, 193,194,201-204,211-213,216-219, 222, 227, 228, 230, 232, 233, 235-237, 240, 279, 280, 281 Taczanowski 25 Targowski Józef 44, 46, 49, 50, 68, 81, 87, 128, 140, 141, 172, 210 Tarnowski Artur 28, 240 Tarnowski Zdzisław 26, 27, 35, 36, 42, 49, 76, 106, 110, 125, 141, 158, 277 Tennenbaum Henryk 183, 281 Thon Ozjasz 55 Tomaszewski Jerzy 128, 210, 211, 281 Tommassini Francesco 281 Traugutt Romuald 262 Trąmpczyński Wojciech 22 Trewiranus Gottfried 162 Twardo Stanisław 278 292 Twardowski Juliusz 208 Ulitz Otto 157 Wapiński Roman 246, 282 Wasilewski Leon 277, 281 Weber Max 249 Wenkeckenbach 231 Wielowieyski Józef 126, 210 Wierzbicka Maria 131, 282 Wierzbicki Andrzej 16, 23, 29, 49, 50, 51, 57, 240, 278 Więckowski Stanisław 47 Winiarski Bohdan 147 Winiewicz Józef 244, 281 Wiślicki Wacław 55, 57 Witos Wincenty 10, 130 Władyka Wiesław 5, 25, 27, 50, 79, 80, 82, 106, 120, 124-126, 128, 129, 141, 152, 164, 175, 179, 180, 189, 204, 214, 281, 282 Włoskiewicz Władysław 47 Wojciechowski Stanisław 8, 10, 16 Wojtecki Aleksander 199 Wolny Konstanty 208 Wołoszynowski Joachim 87 Woyczyński Marcin 231 Woyniłłowicz Edward 22, 28, 278 Wróbel Piotr 13 Wrzos Konrad 281 Wysłouch Antoni 174 Wyszyński Kazimierz 132 Zabierzowski 44 Żaczek Kazimierz 128 Zagórska Aleksandra 202 Zagórski Tadeusz 87 Zagrodzki 47 Zakrzewski Kazimierz 132, 133 Zaleski 158 Zaleski August 163 Zalewski Aleksander 238 Zamorski-Kordian Józef 171, 212 Zaremba Paweł 245 ^Zarzycki Ferdynand 208, 209 Zawadzki Władysław 140-143, Zdanowski Juliusz 22, 24, 49, 164, 278 Zgrzebniok Alfons 91 Zielewicz Zygmunt 208 Zieliński Henryk 246 191 Źarnowski Janusz 5, 282 56, 57, Żeleński Ludwik 208 Żeligowski Lucjan 10, 212 Żongołłowicz Bronisław 163 Żuławski Zygmunt 116 Żychliński Józef 49, 208 Spis treści Biblioteka IHUW 1076006497 Wstęp ......................... 5 Rozdział I: Geneza BBWR .................. 8 1. Uwarunkowania decyzji Piłsudskiego w roku 1926 ........ 8 2. Sprawa przedterminowych wyborów parlamentarnych ....... 16 3. Wokół taktyki wyborczej rządu. Pierwsze spory i dyskusje ..... 21 4. Test wyborów samorządowych w Warszawie .......... 31 5. Koncepcja „mężów zaufania" ................ 33 6. Działalność Gabinetu Prezesa Rady Ministrów .......... 36 7. Przygotowania wyborcze .................. 44 8. Powołanie Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem Marszałka Piłsud skiego ........................ 51 9. Wyniki wyborów .................... 61 Rozdział II: Trudne pierwsze lata (1928-1930) .......... 65 1. Powyborcze decyzje ................... 65 2. Wokół charakteru BBWR ................. 69 3. Tworzenie BBWR .................... 73 4. Prorządowe organizacje polityczne wobec tworzenia BBWR ..... 78 5. Kwestie organizacyjne .................. 86 6. Rozwój BBWR w ocenie przywódców obozu rządowego ...... 94 7. Klub Parlamentarny BBWR ................ 102 8. Problem unifikacji politycznej BBWR ............. 119 9. BBWR a kwestia rewizji konstytucji ............. 138 10. Inne formy aktywności BBWR ............... 150 11. Wybory 1930 r. .................... 157 Rozdział III: „Pięć lat spokojnego życia" ............ 166 1. Grupa rządząca obozu .................. 166 2. Problemy organizacyjne BBWR ............... 171 3. W Klubie Parlamentarnym ................. 174 4. Pozaparlamentarna działalność BBWR . ............ 195 5. Fermenty ....................... 201 6. Finał prac konstytucyjnych ................ 213 7. Zjazdy i wybory ..............:..... 222 8. Ostatnie wybory i rozwiązanie BBWR ............. 230 Zakończenie ....................... 245 Aneksy ......................... 253 Wykaz źródeł i literatury .................. 277 Summary ......'.................. 283 Indeks nazwisk ...................... 287 usmcri 294 Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław 1986. Nakład: 30 000 egz. Objętość: ark. wyd. 18,50, ark. druk. 18,50. Papier offset, kl. III, 70 g, rola 60. Oddano do składania 1985-11-22. Podpisano do druku 1986-07-09. Druk ukończono w grudniu 1986. Wrocławskie Zakłady Graficzne, Wrocław, ul Dławika 11. Zam. 1164/86 J-9, Cena zł 400.-