KONFERENCJA KRYMSKA JAŁTA, 4 – 11 lutego 1945 r. EDYCJA KOMPUTEROWA: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL MAIL: HISTORIAN@Z.PL MMIII© Pierwsze posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 4 lutego 1945 r. Stalin prosi Roosevelta, aby dokonał otwarcia posiedzenia. Roosevelt oświadcza, że ani prawo, ani historia nie przewidują, że powinien on otwierać posiedzenia. Jedynie przypadkowo otwierał on obrady również w Teheranie. Roosevelt poczytuje sobie za wielki zaszczyt otwarcie obecnej narady. Przede wszystkim pragnie wyrazić wdzięczność za okazaną mu gościnność. Roosevelt mówi, że przywódcy trzech mocarstw już dobrze rozumieją się nawzajem, a to wzajemne zrozumienie wzrasta. Wszyscy oni pragną jak najszybszego zakończenia wojny oraz trwałego pokoju. Dlatego też uczestnicy narady mogą przystąpić do swych nieoficjalnych rozmów. Roosevelt uważa, że trzeba rozmawiać szczerze. Doświadczenie wykazuje, że szczerość w rokowaniach umożliwia szybsze osiągnięcie pomyślnych rozwiązań. Uczestnicy narady będą mieli przed sobą mapy Europy, Azji i Afryki. Jednak dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest sytuacji na froncie wschodnim, gdzie wojska Armii Czerwonej tak pomyślnie posuwają się naprzód. Roosevelt prosi, aby ktoś zreferował sytuację na froncie radziecko-niemieckim. Stalin odpowiada, że może zaproponować, aby sprawozdanie złożył zastępca szefa sztabu generalnego Armii Czerwonej, generał armii Antonow. Antonow: „1. Wojska radzieckie w okresie 12—15 1 Pałac Liwadyjski był siedzibą delegacji Stanów Zjednoczonych, a także miejscem oficjalnych spotkań przywódców trzech mocarstw uczestniczących w konferencji. stycznia przeszły do ofensywy na froncie długości 700 km, od rzeki Niemen do Karpat. Wojska generała Czerniachowskiego nacierały na Królewiec. Wojska marszałka Rokossowskiego — wzdłuż północnego brzegu Wisły, odcinając Prusy Wschodnie od centralnych regionów Niemiec. Wojska marszałka Żukowa — na południe od Wisły, w kierunku na Poznań. Wojska marszałka Koniewa — na Częstochowę, Wrocław. Wojska generała Piętrowa — w pasie Karpat, na Nowy Targ. Główne uderzenie zostało wykonane przez grupę wojsk Rokossowskiego, Żukowa i Koniewa na froncie Ostrołęka— Kraków szerokości 300 km. 2. Ze względu na nie sprzyjające warunki atmosferyczne operację tę zamierzano rozpocząć pod koniec stycznia, kiedy spodziewano się poprawy pogody. Zważywszy, że operację tę traktowano i przygotowywano jako operację o decydującym znaczeniu, chciano ją przeprowadzić w bardziej sprzyjających warunkach. Jednakże, ze względu na niepokojącą sytuację powstałą na froncie zachodnim w związku z ofensywą Niemców w Ardenach, Naczelne Dowództwo wojsk radzieckich wydało rozkaz rozpoczęcia ofensywy nie później niż w połowie stycznia, nie czekając na poprawę pogody2. 2 Warto przypomnieć list Churchilla do Stalina z 6 stycznia 1945 r.: „Walki na zachodzie są bardzo ciężkie i w każdej chwili Dowództwo Naczelne może być zmuszone do podjęcia ważnych decyzji. Wie Pan z własnego doświadczenia, jak niepokojąca jest sytuacja, gdy trzeba bronić bardzo szerokiego frontu po przejściowej utracie inicjatywy. Dla generała Eisenhowera jest rzeczą 3. Ugrupowanie przeciwnika po osiągnięciu przez wojska radzieckie rzek Narew i Wisła było najbardziej gęste na środkowym odcinku frontu, ponieważ uderzenie z tego odcinka wyprowadzało nasze wojska najkrótszą drogą ku żywotnym ośrodkom Niemiec. Aby stworzyć sobie bardziej korzystne warunki do ofensywy, radzieckie Naczelne Dowództwo postanowiło rozciągnąć to centralne ugrupowanie przeciwnika. W tym celu przeprowadzono operację pomocniczą przeciwko Prusom Wschodnim oraz kontynuowano działania zaczepne na Węgrzech w kierunku Budapesztu. Obydwa te kierunki stanowiły bardzo słaby punkt Niemców, toteż szybko zareagowali na naszą ofensywę przerzuceniem sił na skrzydła kosztem środkowego odcinka frontu; tak więc z 24 dywizji pancernych, jakie znajdowały się na naszym froncie i stanowiły podstawową siłę uderzeniową Niemiec, 11 dywizji pancernych przerzucono na kierunek budapeszteński, 6 dywizji pancernych — do Prus Wschodnich (3 dywizje pancerne znajdowały się w Kurlandii) i w ten sposób na środkowym odcinku frontu pozostały tylko 4 dywizje pancerne. bardzo pożądaną i potrzebną, by w ogólnych zarysach wiedział, jakie są wasze plany, ponieważ to oczywiście ma wpływ na wszystkie jego i nasze najważniejsze decyzje... Będę wdzięczny, gdyby zechciał Pan podać mi, czy możemy liczyć na wielką ofensywę rosyjską na froncie Wisły lub gdziekolwiek indziej w ciągu stycznia, oraz inne dane, które będzie Pan uważał za stosowne. Uważam sprawę za pilną". Już następnego dnia Stalin odpowiedział: „Uwzględniając sytuację naszych aliantów na froncie zachodnim Kwatera Główna Naczelnego Dowództwa postanowiła w przyspieszonym tempie zakończyć przygotowania i nie zważając na warunki atmosferyczne, rozpocząć szerokie działania zaczepne przeciwko Niemcom na całym froncie centralnym, nie później niż w drugiej połowie stycznia" (patrz: „Korespondencja", t. I, ss. 294—295). Zamierzony przez Naczelne Dowództwo cel został osiągnięty. 4. Stosunek sił na kierunku głównego uderzenia. Na froncie od Ostrołęki do Krakowa, to znaczy na kierunku naszego głównego uderzenia, przeciwnik posiadał blisko 80 dywizji; myśmy zaś utworzyli zgrupowanie z takim wyliczeniem, by uzyskać przewagę nad przeciwnikiem: w piechocie — ponad dwukrotną (około 180 dp3), w artylerii, czołgach i lotnictwie — przytłaczającą. Na odcinku przełamania frontu doprowadzono do nasycenia artylerią, które wynosiło 220—230 dział (76 mm i więcej) na jeden kilometr frontu. 5. Ofensywa została rozpoczęta w nader niesprzyjających warunkach (duże zachmurzenie, mgła), co całkowicie eliminowało działalność lotnictwa oraz ograniczało artyleryjską obserwację do stu metrów. Dzięki dobrze przeprowadzonemu wstępnemu rozpoznaniu oraz potężnej ofensywie artyleryjskiej system ogniowy przeciwnika został obezwładniony, a jego umocnienia zniszczone. Okoliczność ta pozwoliła naszym wojskom na posunięcie się w pierwszym dniu ofensywy o 10—15 km, to znaczy na całkowite przełamanie całej obrony przeciwnika na głębokości taktycznej. 6. Wyniki ofensywy: a) Do 1 lutego, to znaczy w ciągu 18 dni natarcia, wojska radzieckie na kierunku głównego uderzenia posunęły się o blisko 500 km. Tak więc przeciętne tempo posuwania się wynosiło 25—40 km na dobę. b) Wojska radzieckie osiągnęły rzekę Odrę na odcinku od Kostrzyna (na północ od Frankfurtu) i bardziej na południe oraz opanowały śląski rejon przemysłowy. 3 dp — dywizja piechoty. c) Przecięte zostały główne drogi łączące zgrupowanie przeciwnika w Prusach Wschodnich z centralnymi ośrodkami Niemiec. W ten sposób, oprócz zgrupowania w Kurlandii (26 dywizji), izolowane zostało zgrupowanie przeciwnika w Prusach Wschodnich (do 27 dywizji); okrążono i zniszczono kilka odrębnych zgrupowań Niemców (w rejonie Łodzi, Torunia, Poznania, Piły i innych, ogółem do 15 dywizji). d) Przełamane zostały silnie umocnione niemieckie pozycje obronne w Prusach Wschodnich — w kierunku na Królewiec i Giżycko. e) Rozbito 45 dywizji niemieckich, przy tym nieprzyjaciel poniósł straty: jeńców — około 100 000 osób zabitych — około 300 000 osób Razem do 400 000 osób 7. Prawdopodobne działania przeciwnika. a) Niemcy będą bronić Berlina, w związku z czym postarają się powstrzymać posuwanie się wojsk radzieckich na rubieży rzeki Odry, organizując tu obronę z wycofujących się jednostek oraz odwodów, przerzucanych z Niemiec, Europy zachodniej i Włoch. Dla obrony Pomorza nieprzyjaciel postara się wykorzystać swoje zgrupowanie w Kurlandii, przerzucając je drogą morską za Wisłę. b) Niemcy będą prawdopodobnie najsilniej osłaniać kierunek wiedeński, wzmacniając go wojskami działającymi we Włoszech. 8. Przerzucanie wojsk przeciwnika: a) na naszym froncie pojawiło się już: z centralnych rejonów Niemiec — 9 dywizji z frontu zachodnioeuropejskiego — 6 dywizji z Włoch — 1 dywizja 16 dywizji b) w toku przerzucania znajdują się: 4 dywizje pancerne 1 dywizja zmotoryzowana 5 dywizji c) Prawdopodobnie zostanie jeszcze przerzuconych do 30—35 dywizji (kosztem frontu zachodnioeuropejskiego, Norwegii, Włoch oraz odwodów znajdujących się w Niemczech). Tak więc, na naszym froncie może dodatkowo pojawić się 35—40 dywizji. 9. Nasze postulaty: a) Przyspieszyć przejście wojsk sojuszniczych do ofensywy na froncie zachodnim, czemu bardzo sprzyja obecna sytuacja: 1) porażka Niemców na froncie wschodnim; 2) porażka zgrupowania Niemców, nacierających w Ardenach; 3) osłabienie sił niemieckich na zachodzie w związku z przerzuceniem ich rezerw na wschód. Pożądane jest rozpoczęcie ofensywy w pierwszej połowie lutego. b) Uderzeniami lotnictwa na linie komunikacyjne przeszkodzić nieprzyjacielowi w przerzucaniu jego wojsk na wschód z frontu zachodniego, z Norwegii oraz z Włoch; w szczególności sparaliżować węzły Berlin i Lipsk. c) Nie pozwolić nieprzyjacielowi na wycofanie swoich wojsk z Włoch". Tekst informacji Antonowa został wręczony w formie pisemnej Rooseveltowi i Churchillowi. Stalin zapytuje, czy nie ma pytań. Roosevelt mówi, że chciałby się dowiedzieć, co rząd radziecki zamierza zrobić z niemieckimi parowozami, wagonami i liniami kolejowymi. Czy rząd radziecki zamierza przekuć niemieckie tory kolejowe na szersze? Antonow odpowiada, że ze względu na to, że środki transportu i parowozy pozostawione przez Niemców nie nadają się prawie do użytku, trzeba będzie niemieckie tory kolejowe na szeregu głównych tras poszerzyć. Roosevelt oświadcza, że jego zdaniem byłoby dobrze, gdyby sztaby sojuszników wspólnie omówiły tę sprawę, albowiem obecnie wojska sojuszników szybko zbliżają się do siebie. Antonow mówi, że dowództwo radzieckie zmienia szerokość tylko minimalnej ilości torów, by zapewnić zaopatrzenie dla wojsk radzieckich. Stalin mówi, że większa część torów kolejowych pozostanie nie zmieniona. Zmianę szerokości torów kolejowych dowództwo radzieckie przeprowadza niechętnie. Churchill oświadcza, że ma kilka pytań. Churchill uważa, że wyłoniło się szereg spraw, których omówienie przez trzy sztaby byłoby celowe. Na przykład — kwestia czasu. Należałoby wyjaśnić, ile czasu będą potrzebowali Niemcy na to, aby przerzucić z Włoch 8 dywizji na front radziecki? Co należałoby przedsięwziąć, aby zapobiec tego rodzaju przerzutom? Czy nie trzeba przerzucić części wojsk sojuszników przez Przełęcz Lubljańską dla połączenia się z Armią Czerwoną? Trzeba też będzie zdecydować, ile to zajmie czasu oraz czy nie będzie na to za późno. On, Churchill, wskazał zaledwie jedną kwestię, która może być rozważona przez nasze sztaby. Obecnie Churchill proponowałby, aby generał Marshall zreferował operacje na froncie zachodnim, których realizacja będzie stanowiła pomoc dla armii radzieckich. Roosevelt mówi, że zgadza się z premierem. Poprzednio sojusznicy walczyli w wielkiej odległości od siebie. Obecnie Niemcy stały się małe i dlatego szczególne znaczenie ma ściślejszy kontakt między sztabami trzech krajów. Stalin mówi, że jest to słuszne. Generał Marshall oświadcza, że na froncie zachodnim skutki ofensywy niemieckiej w Ardenach zostały zlikwidowane. W ciągu ostatnich tygodni generał Eisenhower dokonał przegrupowania swoich dywizji. W tym czasie generał Eisenhower kontynuował nacisk na nieprzyjaciela w rejonie niemieckiej kontrofensywy. W wyniku przeprowadzonych operacji generał Eisenhower stwierdził, że w Ardenach Niemcy mają dosyć duże siły. Dlatego rozpoczął on koncentrację swych sił na północy. Na południowym odcinku frontu, to znaczy na północ od Szwajcarii, zamierzona operacja ma zadanie odrzucić Niemców do rejonu Miluza i Kolmar. Operacje prowadzone na północ od Strasburga mają za zadanie zlikwidować przyczółek na lewym brzegu Renu. W chwili obecnej 25 grupa armii oraz 9 armia amerykańska, znajdujące się pod dowództwem Montgomery'ego, przygotowują się do działań zaczepnych na północnym odcinku. 9 armia amerykańska będzie nacierała w kierunku północnowschodnim. Dowództwo alianckie ma nadzieję, że pierwsza z tych operacji rozpocznie się 8 lutego. Druga operacja rozpocznie się po upływie tygodnia, a możliwe, że nieco wcześniej. Sojusznicy liczą na to, że Niemcy wycofają się w kierunku Düsseldorfu oraz że wojska sojusznicze ruszą następnie na Berlin. W ofensywie tej wprowadzi się do działań tyle sił, ile będzie można ze względu na zaopatrzenie. Użyte zostaną wojska desantowe. Uważa się za możliwe, że przekroczenie Renu na północy nastąpi na początku marca. Na północy są trzy miejsca dogodne do sforsowania Renu. W ciągu pewnego czasu operacje na froncie zachodnim rozwijały się powoli z powodu braku tonażu. Obecnie, po uruchomieniu portu w Antwerpii, sprawy idą lepiej i sojusznicy mogą przywozić od 70 do 80 tys. ton suchych ładunków dziennie oraz 12 tys. ton płynnego paliwa. Niemcy usiłują przeszkodzić w dostawach zaopatrzenia dla sojuszników i kontynuują bombardowanie Antwerpii, używając latających bomb. Dziś otrzymano informacje, że w rejonie Antwerpii w ciągu doby zrzucono 60 latających bomb i 6 rakiet. Stalin mówi, że bomby i rakiety rzadko trafiają w cel. Marshall odpowiada, że zawsze istnieje możliwość, że bomby trafią w statki znajdujące się w porcie. Oświadcza on, że alianckie lotnictwo zawsze działało aktywnie, kiedy pozwalała na to pogoda. Wielkie zniszczenia zostały dokonane przez myśliwce oraz przez bombowce lekkie i ciężkie. Dziś otrzymano informacje, iż dokonane zostały naloty na transporty kolejowe z wojskiem, udające się na front radziecko-niemiecki. Wielkie zniszczenia zostały dokonane na liniach kolejowych na północ od Strasburga. Ciężkie bombowce atakowały przede wszystkim zakłady produkujące paliwo, by pozbawić Niemców możliwości zaopatrywania swych czołgów w paliwo. Produkcja paliwa w Niemczech zmniejszyła się o 60 proc. Lotnictwo dokonuje również nalotów na szlaki komunikacyjne. Przeprowadzono silne naloty na zakłady produkujące czołgi. Co się tyczy sytuacji we Włoszech i na południe od Szwajcarii, to on, Marshall, może zakomunikować, co następuje. Na południe od Szwajcarii Niemcy posiadają jedną czy dwie dywizje, we Włoszech 27 dywizji. Sojusznicy mają we Włoszech takie siły, które równoważą siły niemieckie. Oprócz tego we Włoszech sojusznicy dysponują lotnictwem, które niszczy niemiecki tabor kolejowy oraz linie kolejowe i mosty. Marshall oświadcza, że wkrótce Niemcy, prawdopodobnie wznowią ofensywę podwodną, albowiem wyproduko wali ulepszony typ okrętów podwodnych. Obecnie Niemcy mają do swej dyspozycji około 30 okrętów podwodnych. Mimo małej ilości mogą one poważnie zagrozić żegludze sojuszników ze względu na to, że posiadane przez sojuszników urządzenia nie mogą wykryć okrętów podwodnych o ulepszonej konstrukcji. Dlatego też akcje ciężkich bombowców były skierowane przeciwko stoczniom, gdzie są budowane okręty. Przy czym operacje bombowców nie odbywały się kosztem ataków lotnictwa na przemysł niemiecki, a w szczególności na zakłady produkujące paliwo. Churchill oświadcza, że chciałby, aby wypowiedzieli się feldmarszałek Brooke oraz admirał Cunningham. Obecnie jest sprawą bardzo ważną, aby wojska radzieckie posuwały się szybko, albowiem Gdańsk jest jednym z miejsc, gdzie skoncentrowano wiele okrętów podwodnych. Stalin pyta, gdzie jeszcze są skoncentrowane okręty podwodne. Churchill odpowiada, że takimi miejscami są Kilonia i Hamburg. Brooke oświadcza, że jego zdaniem, plany i operacje sojuszników na froncie zachodnim zostały zreferowane w całości. Churchill oświadcza, że zanim uczestnicy narady przystąpią do innych, niewojskowych spraw, chciałby zatrzymać się na jednym zagadnieniu związanym z forsowaniem rzek. Sojusznicy mają specjalny ośrodek zajmujący się studiowaniem forsowania rzek. Oficer, który jest kierownikiem tego ośrodka, obecnie znajduje się w Jałcie. Bylibyśmy, mówi Churchill, wdzięczni, gdyby oficer ten mógł nawiązać kontakt z radzieckimi wojskowymi w celu uzyskania informacji o forsowaniu rzek. Jak wiadomo, Ro sjanie posiadają wielkie doświadczenie, zwłaszcza w dziedzinie forsowania rzek po lodzie. Stalin mówi, że ma kilka pytań. Chciałby wiedzieć, jaka jest długość frontu, na którym zamierza się dokonać przełamania. Marshall odpowiada, że zamierza się dokonać przełamania na froncie długości od 50 do 60 mil. Stalin pyta, czy Niemcy mają umocnienia na tym froncie, gdzie zamierza się dokonać przełamania. Marshall odpowiada, że Niemcy zbudowali na tym odcinku frontu umocnienia ciężkiego typu. Stalin pyta, czy sojusznicy będą mieli odwody celem rozwinięcia powodzenia. Marshall odpowiada twierdząco. Stalin mówi, że stawia to pytanie, gdyż dowództwo radzieckie wie, jak wielkie znaczenie mają odwody. Szczególnie stało się to jasne podczas kampanii zimowej. Chciałby zapytać, jaką ilość dywizji pancernych sojusznicy skoncentrowali na odcinku zamierzonego przełamania. Dowództwo radzieckie w czasie zimowego przełamania skoncentrowało na środkowym odcinku frontu około 9 tyś. czołgów. Marshall odpowiada, że tego nie wie, ale w przybliżeniu na trzy dywizje piechoty przypadnie jedna dywizja pancerna, to znaczy na 35 dywizji będzie około 10—12 dywizji pancernych. Stalin pyta, ile czołgów liczy dywizja sojuszników. Marshall odpowiada — 300 czołgów. Churchill dodaje, że na całym zachodnioeuropejskim teatrze działań sojusznicy mają 10 tys. czołgów. Stalin mówi, że nie jest to mało. Na froncie głównego uderzenia dowództwo radzieckie skoncentrowało od 8 do 9 tys. samolotów. Ile samolotów posiadają sojusznicy? Portal odpowiada, że sojusznicy posiadają prawie tyle samo samolotów, w tym 4 tys. bombowców, których obciążenie bombowe wynosi od 3 do 5 ton. Stalin pyta, jaką przewagę mają sojusznicy w piechocie. Dowództwo radzieckie na froncie głównego uderzenia miało przewagę w piechocie: 100 dywizji przeciwko 80 dywizjom niemieckim. Churchill oświadcza, że w piechocie sojusznicy nigdy nie mieli i nie mają wielkiej przewagi, ale posiadali niekiedy bardzo wielką przewagę w lotnictwie. Stalin mówi, że dowództwo radzieckie miało wielką przewagę w artylerii. Być może zainteresuje sojuszników, jak działa radziecka artyleria? Jako towarzysze broni, mówi Stalin, możemy podzielić się z sojusznikami doświadczeniem. Rok temu dowództwo radzieckie utworzyło specjalną grupę artylerii przełamania. Dało to dobre wyniki. Dywizja artyleryjska liczy od 300 do 400 dział. Na przykład marszałek Koniew na froncie długości 35—40 km dysponował 6 dywizjami artyleryjskimi przełamania. Do tych dywizji dodano jeszcze artylerię korpuśną. W rezultacie na każdy kilometr przełamania przypadało około 230 dział. Po artyleryjskim bombardowaniu wielu Niemców było zabitych, inni zostali ogłuszeni i przez długi czas nie mogli oprzytomnieć. Tak więc przed Armią Czerwoną były otwarte wrota. Dalsze posuwanie się nie było już trudne. On, Stalin, przeprasza, że zajął teraz czas na referowanie. Przedstawiliśmy, mówi Stalin, swe życzenia dotyczące tego, jak armie sojusznicze mogą pomóc wojskom radzieckim. Chciałby on wiedzieć, jakie życzenia mają sojusznicy w odniesieniu do wojsk radzieckich. Churchill oświadcza, że chciałby skorzystać z tej okazji, aby wyrazić wielki podziw dla potęgi, jaka została zademonstrowana przez Armię Czerwoną podczas tej ofensywy. Stalin mówi, że nie jest to życzenie. Churchill oświadcza, że sojusznicy zdają sobie sprawę z trudności swego zadania i nie pomniejszają go. Ale sojusznicy są przekonani, że rozwiążą postawione zadanie. Przekonanie to podzielają wszyscy dowódcy sojuszników. Aczkolwiek zakłada się przeprowadzenie uderzenia na najsilniejsze miejsce w systemie obrony Niemców, sojusznicy są pewni, że uderzenie będzie miało powodzenie i przyniesie korzyść operacjom wojsk radzieckich. Co się tyczy życzeń, to sojusznicy pragną, aby ofensywa armii radzieckich była kontynuowana tak samo pomyślnie. Roosevelt oświadcza, że zgadza się z Churchillem. Stalin mówi, że ofensywa zimowa Armii Czerwonej, za którą Churchill wyraził wdzięczność, była spełnieniem przyjacielskiej powinności. Zgodnie z decyzjami podjętymi na konferencji teherańskiej rząd radziecki nie był zobowiązany do podejmowania zimowej ofensywy. Prezydent pytał go, czy mógłby przyjąć przedstawiciela generała Eisenhowera, na co Stalin oczywiście wyraził zgodę4. Churchill wystosował do niego list, w którym pytał, czy Stalin nie zamierza w ciągu stycznia rozpocząć ofensywy5. Stalin zrozumiał, że ani Churchill, ani Roosevelt nie proszą go wprost o ofensywę, docenia on tę delikatność sojuszników, jednakże widział, że sojusznikom ofensywa taka jest niezbędna. Dowództwo radzieckie rozpoczęło ofensywę, i to nawet przed zaplanowanym terminem. Dowództwo radzieckie uważało to za swój obowiązek, obowiązek sojusznika, aczkolwiek nie miało formalnych zobowiązań w tej dziedzinie. Stalin chce, aby mężowie stanu mocarstw sojuszniczych wzięli pod uwagę, że radzieccy mężowie stanu nie tylko wykonują swoje zobo- 4 Wymiana listów w tej sprawie między Rooseveltem i Stalinem nastąpiła w dniach 24 i 25 grudnia 1944 r. — patrz: „Korespondencja", t. II, s. 172. 5 Patrz przypis nr 2, ss. 3—4. wiązania, lecz także gotowi są wykonać w miarę możliwości swój obowiązek moralny. Co się tyczy życzeń, to pytał o to dlatego, ponieważ Tedder wyraził życzenie, aby wojska radzieckie nie wstrzymywały ofensywy do końca marca6. Stalin zrozumiał to w ten sposób, że jest to, prawdopodobnie, życzenie nie tylko Teddera, ale i innych dowódców alianckich. My, mówi Stalin, będziemy kontynuowali swą ofensywę, o ile pozwoli pogoda oraz jeżeli drogi będą się nadawały do użytku. Roosevelt oświadcza, że całkowicie zgadza się ze zdaniem marszałka Stalina. Na konferencji w Teheranie niemożliwe było ustalenie wspólnego planu operacji. On, Roosevelt, rozumuje w ten sposób, że każdy sojusznik był moralnie zobowiązany do posuwania się możliwie jak najszybciej. Kiedy odbywała się konferencja teherańska, między wojskami sojuszników, posuwającymi się ze wschodu i z zachodu, była wielka odległość. Ale obecnie nadszedł czas, kiedy trzeba bardziej skrupulatnie koordynować operacje wojsk sojuszniczych. Churchill oświadcza, że przyjmuje z zadowoleniem słowa marszałka Stalina. Wydaje mu się, że może powiedzieć w imieniu własnym oraz prezydenta, co następuje: sojusznicy nie zawarli w Teheranie ze Związkiem Radzieckim porozumienia w sprawie przyszłych operacji dlatego, ponieważ wierzyli w naród radziecki i jego wojskowych. Roosevelt odpowiada, że konferencja teherańska odbywała się przed jego ponownym wyborem. Nie wiadomo było, czy naród amerykański będzie po jego, Roosevelta, stronie. Dlatego trudno było opracować wspólne plany wojskowe. Churchill oświadcza, że kwestia poruszona przez 6 Rozmowa Stalina z marszałkiem Tedderem i towarzyszącymi mu generałami odbyła się 15 stycznia 1945 r. Teddera w jego rozmowie z marszałkiem Stalinem może być później omówiona przez sztaby sojuszników. Rzecz jasna, mówi Churchill, mogą nas krytykować za to, że działania ofensywne sojuszników nie były koordynowane. O ile pogoda przeszkodzi operacjom wojsk radzieckich, to, być może, sojusznicy będą wówczas nacierać na swym froncie? Ale zagadnienie to powinny rozstrzygnąć nasze sztaby. Stalin mówi, że brak jest koordynacji. Wojska radzieckie przerwały swe działania zaczepne jesienią. W tym czasie sojusznicy rozpoczęli ofensywę. Obecnie sytuacja jest odwrotna. W przyszłości trzeba tego unikać. Być może, byłoby celowe, aby nasi wojskowi omówili plany operacji letnich? Churchill mówi, że, być może, należy to uczynić. Nasi wojskowi, mówi on, mogliby się zająć zagadnieniami wojskowymi, póki szefowie będą zajmować się sprawami politycznymi. Stalin odpowiada, że to jest słuszne. Cunningham mówi, że chciałby uzupełnić informację generała Marshalla. Groźba nowej wojny podwodnej ze strony Niemców jest raczej potencjalna aniżeli aktualna. Niemcy osiągnęli wielkie sukcesy w udoskonaleniu okrętów podwodnych. Jednakże nie jest to takie ważne. Ważne jest to, że Niemcy już budują nowe typy okrętów podwodnych. Te okręty będą wyposażone w najnowocześniejsze urządzenia techniczne oraz będą dysponowały wielką szybkością pod wodą. Dlatego siłom morskim trudno będzie z nimi walczyć. Niemcy budują okręty podwodne w Bremie, Hamburgu i Gdańsku. Jeżeli pozwolą mu, Cunninghamowi, wyrazić jedno życzenie, to on, jako przedstawiciel resortu morskiego, chciałby prosić o to, aby wojska radzieckie prędzej zdobyły Gdańsk, albowiem skupiono tam 30 proc. produkcji okrętów podwodnych. Roosevelt pyta, czy Gdańsk nie znajduje się pod obstrzałem radzieckiej artylerii. Stalin odpowiada, że Gdańsk jeszcze nie znajduje się pod obstrzałem radzieckiej artylerii. Dowództwo radzieckie spodziewa się wkrótce podejść do Gdańska na odległość ognia artyleryjskiego. Churchill mówi, że wojskowi mogliby spotkać się jutro rano. Stalin mówi, że zgadza się na to. Proponuje on wyznaczyć spotkanie na godzinę 12 w południe. Churchill oświadcza, że podczas tego spotkania wojskowi powinni omówić sytuację nie tylko na frontach wschodnim i zachodnim, ale i na froncie włoskim, a także sprawę, jak najlepiej wykorzystać posiadane siły. Na jutro on, Churchill, proponuje wyznaczyć posiedzenie w sprawach politycznych, a mianowicie — przyszłości Niemiec, jeżeli będą one miały jakąkolwiek przyszłość. Stalin odpowiada, że Niemcy będą miały przyszłość. Drugie posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 5 lutego 1945 r. Roosevelt oświadcza, że dzisiejsze posiedzenie będzie poświęcone sprawom politycznym. Powinniśmy wybrać zagadnienia dotyczące Niemiec. Natomiast zagadnienia o charakterze światowym, takie jak sprawa Dakaru, Indochin — mogą być odłożone. Jedno z zagadnień, które również poprzednio stało przed naszymi rządami, to spra wa stref okupacji. Dotyczy to nie stałej, lecz czasowej okupacji. Zagadnienie to staje się coraz bardziej aktualne. Stalin oświadcza, że chciałby, aby na dzisiejszym posiedzeniu zostały omówione następujące zagadnienia. Po pierwsze, propozycje w sprawie rozczłonkowania Niemiec. Na ten temat miała miejsce wymiana poglądów w Teheranie7, a następnie między nim, Stalinem, a Churchillem w Moskwie w październiku 1944 r.8 Ani w Teheranie, ani w Moskwie nie podjęto żadnych decyzji. Obecnie należy wyrobić sobie jakiś pogląd na ten problem. Jest jeszcze jedno zagadnienie odnoszące się do Niemiec. Czy dopuścimy do utworzenia w Niemczech jakiegoś rządu centralnego, czy też ograniczymy się do tego, że w Niemczech zostanie utworzona administracja, bądź też, o ile podejmiemy decyzję o rozczłonkowaniu Niemiec, to czy zostanie tam utworzonych kilka rządów odpowiednio do ilości części, na które Niemcy zostaną rozbite? Należy wyjaśnić te aspekty. Trzecie zagadnienie dotyczy bezwarunkowej kapitulacji. Wszyscy stoimy na gruncie bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Ale on, Stalin, chciałby wiedzieć: czy sojusznicy pozostawią rząd Hitlera, jeśli zgodzi się on na bezwarun- 7 Patrz Konferencja teherańska. 8 Rozmowy między Churchillem i Edenem a przywódcami ZSRR toczyły się 9—18 października 1944 r. Jednym z omawianych zagadnień była kwestia powojennych Niemiec. Churchill poinformował stronę radziecką o opracowanych przez rząd brytyjski planach podziału Niemiec oraz o rozmowach na ten temat przeprowadzonych z Rooseveltem w Quebec we wrześniu tegoż roku. Wszystkie zagadnienia związane z problemem niemieckim miały być rozpatrzone na kolejnej konferencji szefów rządów trzech mocarstw. Należy zaznaczyć, że strona radziecka, podkreślając konieczność likwidacji potencjału wojskowego i przemysłowego Niemiec w celu zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie, również tym razem nie podjęła żadnych zobowiązań dotyczących podziału Niemiec. kową kapitulację, czy też nie? Jedno wyklucza drugie. Jeżeli zaś tak, to należy o tym powiedzieć. Sojusznicy mają doświadczenie z kapitulacji Włoch, lecz tam wysunięto konkretne żądania stanowiące treść bezwarunkowej kapitulacji. Czy nie zamierzamy ujawnić konkretnej treści bezwarunkowej kapitulacji Niemiec? Trzeba wyjaśnić również to zagadnienie. Wreszcie, kwestia reparacji, wynagrodzenia przez Niemcy szkód, kwestia wysokości tego wynagrodzenia. On, Stalin, stawia wszystkie wymienione zagadnienia jako uzupełnienie do spraw wysuniętych przez prezydenta. Roosevelt oświadcza, że o ile rozumie, zagadnienia wysunięte przez marszałka Stalina dotyczą stanu permanentnego. Jednakże wynikają one z kwestii dotyczącej stref okupacji Niemiec. Być może strefy te stanowić będą pierwszy krok na drodze do rozczłonkowania Niemiec. Stalin oświadcza, że o ile sojusznicy zakładają rozczłonkowanie Niemiec, należy to wyraźnie powiedzieć. Dwukrotnie miała miejsce wymiana poglądów między sojusznikami na temat rozczłonkowania Niemiec po ich klęsce militarnej. Po raz pierwszy było to w Teheranie, kiedy prezydent zaproponował podział Niemiec na pięć części. Premier również opowiadał się w Teheranie za podziałem Niemiec, aczkolwiek wahał się. Lecz była to jedynie wymiana poglądów. Po raz drugi kwestia rozczłonkowania Niemiec była omawiana przez niego, Stalina, z premierem w październiku ubiegłego roku w Moskwie. Mowa była o angielskim planie rozczłonkowania Niemiec na dwa państwa — Prusy z prowincjami oraz Bawarię, przy czym zakładano, że Ruhra i Westfalia będą znajdowały się pod kontrolą międzynarodową. Ale w Moskwie nie podjęto decyzji, co więcej, jej podjęcie było niemożliwe, gdyż w Moskwie nie było prezydenta. Churchill oświadcza, że w zasadzie zgadza się na rozczłonkowanie Niemiec, ale sama metoda wytyczenia granic poszczególnych części Niemiec jest zbyt skomplikowana, aby zagadnienie to mogło być tutaj rozwiązane w ciągu 5—6 dni. Potrzebne jest nader szczegółowe zbadanie faktów historycznych, etnograficznych i ekonomicznych oraz dłuższe omówienie tego zagadnienia w ciągu tygodni w podkomitecie lub w komitecie, które zostaną utworzone dla szczegółowego opracowania propozycji i przedstawienia zaleceń dotyczących sposobu postępowania. Rokowania, które w Teheranie szefowie trzech rządów prowadzili na ten temat, a następnie rozmowy nieoficjalne, które miał on z marszałkiem Stalinem w Moskwie, były jedynie wstępnym omówieniem zagadnienia w najbardziej ogólnych zarysach, bez dokładnego planu. On, Churchill, nie odpowiedziałby od razu na pytanie — jak podzielić Niemcy? Mógłby on jedynie zrobić aluzję na temat tego, w jaki sposób wydawałoby mu się celowe to zrobić. Ale musiałby zarezerwować sobie prawo do zmiany swego stanowiska, kiedy otrzyma zalecenia komisji badającej to zagadnienie. Churchill ma na względzie potęgę Prus, będących głównym źródłem wszystkiego zła. Jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że jeśli Prusy zostaną oddzielone od Niemiec, to ich zdolność do rozpoczęcia nowej wojny będzie bardzo ograniczona. Jemu osobiście wydaje się, że utworzenie jeszcze jednego wielkiego państwa niemieckiego na południu, którego stolica mogłaby się znajdować w Wiedniu, zabezpieczyłoby linię podziału między Prusami a resztą Niemiec. Ludność Niemiec zostałaby równo podzielona między te dwa państwa. Są również inne zagadnienia, które powinny zostać rozpatrzone. Przede wszystkim, jesteśmy zgodni co do tego, że Niemcy powinny stracić część terytorium, które już obecnie w znacznym stopniu jest opanowane przez wojska rosyjskie i które powinno być oddane Polakom. Są także zagadnienia związane z doliną Renu, granicą między Francją a Niemcami oraz sprawa, kto ma władać rejonem przemysłowym Ruhry i Saary, które dysponują potencjałem wojskowym (w sensie możliwości produkcji tam uzbrojenia). Czy należy te rejony przekazać państwom takim, jak Francja, czy też należy je pozostawić w gestii administracji niemieckiej bądź ustanowić nad nimi kontrolę światowej organizacji w formie kondominium na dłuższy, ale ograniczony okres — wszystko to wymaga rozpatrzenia. On, Churchill, chciałby zaznaczyć, że nie może w imieniu swego rządu nic konkretnego powiedzieć w tej sprawie. Rząd brytyjski musi uzgodnić swe plany z planami sojuszników. Wreszcie, wyłania się kwestia, czy Prusy ulegną dalszemu wewnętrznemu rozczłonkowaniu po odizolowaniu ich od reszty Niemiec. W Teheranie przeprowadzono na ten temat rozmowy. Wydaje się, że bardzo szybko można rozwiązać tylko jedno zagadnienie, a mianowicie, sprawę utworzenia organu dla rozpatrzenia wszystkich tych spraw. Będzie on miał obowiązek przygotować sprawozdanie rządom, zanim te podejmą ostateczne decyzje. Churchill chciałby powiedzieć, że sojusznicy są nieźle przygotowani do przyjęcia natychmiastowej kapitulacji Niemiec. Wszystkie detale tej kapitulacji są opracowane i znane trzem rządom. Pozostaje kwestia, aby osiągnąć oficjalne porozumienie w sprawie stref okupacji oraz samego aparatu kontroli w Niemczech. Jeżeli założyć, że Niemcy skapitulują za miesiąc albo za 6 tygodni, względnie za 6 miesięcy, to sojusznikom pozostanie jedynie zająć Niemcy zgodnie z podziałem na strefy. Stalin mówi, że sprawa ta nie jest jeszcze jasna. Jakaś grupa w Niemczech może powiedzieć, że obaliła rząd, podobnie jak Badoglio we Włoszech. Czy sojusznicy zgodzą się pertraktować z takim rządem? Eden mówi, że grupie tej zostaną przedstawione warunki kapitulacji, które zostały już uzgodnione w Europejskiej Komisji Doradczej. Churchill oświadcza, że chciałby zreferować prawdopodobny przebieg wydarzeń. Niemcy nie mogą już dłużej prowadzić wojny. Załóżmy, że z propozycją kapitulacji wystąpi Hitler albo Himmler. Jest rzeczą jasną, że sojusznicy odpowiedzą im, że nie będą prowadzili z nimi rokowań, ponieważ są oni zbrodniarzami wojennymi. Jeżeli ci ludzie będą jedynymi w Niemczech, to sojusznicy będą kontynuowali działania wojenne. Jest bardziej prawdopodobne, że Hitler postara się ukryć albo zostanie zabity w wyniku przewrotu w Niemczech i powstanie tam inny rząd, który zaproponuje kapitulację. W takim wypadku powinniśmy natychmiast przeprowadzić wzajemne konsultacje, czy możemy rozmawiać z takimi ludźmi w Niemczech. Jeżeli zdecydujemy, że możemy, to trzeba będzie przedstawić im warunki kapitulacji. Jeżeli natomiast uznamy, że ta grupa ludzi nie jest godna tego, aby prowadzić z nią rokowania, to będziemy kontynuowali wojnę i okupujemy cały kraj. Jeżeli ci nowi ludzie pojawią się i podpiszą bezwarunkową kapitulację na warunkach, które zostaną im podyktowane, to nie będzie potrzeby mówienia im o ich przyszłości. Bezwarunkowa kapitulacja daje sojusznikom możliwość przedstawienia Niemcom dodatkowego żądania w sprawie rozczłonkowania Niemiec. Stalin oświadcza, że żądanie rozczłonkowania — to nie dodatkowe, lecz bardzo istotne żądanie. Churchill oświadcza, że, oczywiście, jest to ważne żądanie. Ale on, Churchill, nie sądzi, by należało je przedstawiać Niemcom na pierwszym etapie. Sojusznicy powinni konkretnie porozumieć się w tej sprawie. Stalin oświadcza, że właśnie dlatego wysunął to zagadnienie. Chuchill mówi, że aczkolwiek możemy przestudiować zagadnienie rozczłonkowania, to nie uważa on, aby można było już obecnie definitywnie porozumieć się w tej sprawie. Zagadnienie to wymaga studiów. Zdaniem Churchilla kwestia tego rodzaju bardziej nadaje się do rozpatrzenia na konferencji pokojowej. Roosevelt oświadcza, że jak mu się wydaje, marszałek Stalin nie otrzymał odpowiedzi na swe pytanie, czy mamy zamiar rozczłonkować Niemcy, czy też nie. Roosevelt uważa, że obecnie należy rozwiązać kwestię zasadniczo, a szczegóły można będzie odłożyć na przyszłość. Stalin zauważa, że jest to słuszne. Roosevelt kontynuuje: premier mówi o niemożliwości w chwili obecnej określenia granic poszczególnych części Niemiec, o tym, że całe to zagadnienie wymaga zbadania. Słusznie. Ale najważniejsze jest mimo wszystko zadecydować na konferencji o rzeczy podstawowej, a mianowicie: czy zgadzamy się na rozczłonkowanie Niemiec, czy też nie? Roosevelt sądzi, że byłoby dobrze przedstawić Niemcom warunki kapitulacji i, oprócz tego, oświadczyć im, że Niemcy zostaną rozczłonkowane. W Teheranie Roosevelt opowiadał się za decentralizacją zarządzania w Niemczech. Kiedy 40 lat temu mieszkał on w Niemczech, decentralizacja zarządzania była jeszcze faktem: w Bawarii czy w Hesji były rządy bawarskie lub heskie. Były to prawdziwe rządy. Słowo „rzesza" jeszcze nie istniało. Jednakże w ciągu ostatnich 20 lat decentralizacja zarządzania została stopniowo zlikwidowana. Cała administracja skupiła się w Berlinie. Mówić teraz o planach decentralizacji Niemiec — to znaczy bawić się w utopię. Dlatego w obecnych warunkach Roosevelt nie widzi innego wyjścia oprócz rozczłonkowania. Na ile części? Na 6—7 czy mniej? Roosevelt nie zdecydowałby się powiedzieć teraz czegoś określonego na ten temat. Daną kwestię należy zbadać. Jednakże już tu, na Krymie, należy dojść do porozumienia, czy powiemy Niemcom, że państwo niemieckie zostanie rozczłonkowane. Churchill oświadcza, że jego zdaniem, nie ma konieczności informować Niemców o przyszłej polityce, jaka będzie prowadzona wobec ich kraju. Niemcom należy oświadczyć, że po kapitulacji mogą spodziewać się wysunięcia przez sojuszników dalszych żądań. Te dodatkowe żądania zostaną przedstawione Niemcom na podstawie wzajemnego porozumienia sojuszników. Co się tyczy rozczłonkowania, to on, Churchill, uważa, że takiej decyzji nie można podjąć w ciągu kilku dni. Sojusznicy mają do czynienia z 80-milionowym narodem i rozwiązanie kwestii jego losów wymaga, oczywiście, znacznie dłuższego czasu aniżeli 30 minut. Komisja będzie potrzebowała, zapewne, miesiąca dla opracowania zagadnienia w szczegółach. Roosevelt oświadcza, że premier wprowadza do tego zagadnienia element czasu. Gdyby zagadnienie rozczłonkowania omawiane było publicznie, to przedstawiono by setki planów. Dlatego proponuje on, aby w ciągu 24 godzin trzej ministrowie spraw zagranicznych przygotowali plan procedury przestudiowania sprawy rozczłonkowania Niemiec, a wówczas można będzie w ciągu 30 dni ustalić dokładny plan rozczłonkowania Niemiec. Churchill oświadcza, że rząd brytyjski gotów jest przyjąć zasadę rozczłonkowania Niemiec i powołać komisję dla przestudiowania procedury rozczłonkowania. Stalin mówi, że wysunął to zagadnienie, aby było jasne, czego chcemy. Wydarzenia będą się rozwijały w kierunku katastrofy Niemiec. Niemcy ponoszą klęskę i klęska ta zostanie przyspieszona w rezultacie rychłej ofensywy sojuszników. Oprócz katastrofy militarnej w Niemczech może dojść do katastrofy wewnętrznej na skutek tego, że nie będą one miały ani węgla, ani chleba. Niemcy już utra ciły Dąbrowskie Zagłębie węglowe, a Zagłębie Ruhry wkrótce znajdzie się pod obstrzałem artylerii sojuszników. Przy tak szybkim rozwoju wydarzeń on, Stalin, nie chciałby, aby sojusznicy, zostali zaskoczeni wydarzeniami. Wysunął on to zagadnienie po to, aby sojusznicy byli przygotowani do wydarzeń. W pełni rozumie on zastrzeżenie Churchilla, że obecnie trudno ustalić plan rozczłonkowania Niemiec. Jest to słuszne. Toteż nie proponuje, aby już teraz został ustalony konkretny plan. Jednakże zagadnienie powinno zostać rozwiązane zasadniczo i zafiksowane w warunkach bezwarunkowej kapitulacji. Churchill oświadcza, że bezwarunkowa kapitulacja wyklucza porozumienie o rozejmie. Bezwarunkowa kapitulacja jest warunkiem zaprzestania działań wojennych. Ten, kto podpisuje warunki bezwarunkowej kapitulacji, podporządkowuje się woli zwycięzców. Stalin mówi, że mimo wszystko warunki kapitulacji są podpisywane. Churchill odpowiada twierdząco i prosi o zwrócenie uwagi na artykuł 12 warunków bezwarunkowej kapitulacji9, opracowanych w Europejskiej Komisji Doradczej. Roosevelt oświadcza, że artykuł nic nie mówi o rozczłonkowaniu Niemiec. Stalin mówi, że jest to słuszne. Churchill pyta, czy przewiduje się ogłoszenie warunków rozejmu? Stalin odpowiada, że na razie warunki te nie zostaną ogłoszone, znane są one sojusznikom i zostaną przedstawione w odpowiednim czasie rządowi niemieckiemu. Sojusznicy sami zadecydują, kiedy je ogłoszą. Sojusznicy dokładnie tak samo postępują w chwili obecnej z Włochami; 9 Szczegóły na ten temat — patrz: „Iz matieriałow Jewropiejskoj konsultatiwnoj kommissii", w: „Mieżdunarodnaja żyzń", nr 4—7, 1968. warunki ich kapitulacji zostaną ogłoszone wówczas, kiedy uznają to oni za konieczne. Roosevelt pyta, czy Niemcy otrzymają od sojuszników rządy, czy też administrację? O ile Niemcy zostaną rozczłonkowane, to w każdej części będzie istniała administracja podporządkowana odpowiedniemu dowództwu sojuszników. Churchill mówi, że nie wie. Jemu, Churchillowi, trudno wyjść poza złożone oświadczenie, że rząd brytyjski jest gotów zgodzić się na zasadę rozczłonkowania Niemiec i ustanowienia komisji dla opracowania planu rozczłonkowania. Roosevelt pyta: czy Churchill zgadza się na dodanie do artykułu 12 słów o rozczłonkowaniu Niemiec? Churchill odpowiada, że gotów jest na to, aby trzej ministrowie spraw zagranicznych rozpatrzyli artykuł 12 w celu wyjaśnienia możliwości włączenia słów „rozczłonkowanie Niemiec" albo innego sformułowania do tego artykułu. Postanowiono polecić ministrom spraw zagranicznych rozpatrzenie tego zagadnienia. [...] Churchill mówi, że teraz można przedyskutować zagadnienie rządu w Niemczech. Stalin oświadcza, że woli omówić sprawę reparacji. Roosevelt zgadza się i oświadcza, że zagadnienie reparacji ma dwie strony. Po pierwsze, małe kraje, takie jak Dania, Norwegia, Holandia, również zechcą otrzymać reparacje od Niemiec. Po drugie, wyłania się problem wykorzystania niemieckiej siły roboczej. On, Roosevelt, chciałby zapytać, na jaką ilość niemieckiej siły roboczej reflektuje Związek Radziecki. Co się tyczy Stanów Zjednoczonych, to nie potrzebują one ani niemieckich maszyn, ani niemieckiej siły roboczej. Stalin odpowiada, że rząd radziecki opracował plan reparacji materialnych. Natomiast, jeśli chodzi o dyskusję nad zagadnieniem wykorzystania niemieckiej siły roboczej, to rząd radziecki na razie nie jest jeszcze do niej przygotowany. Churchill pyta: czy można coś niecoś dowiedzieć się o radzieckich planach reparacyjnych? Stalin mówi, że w tej sprawie zabierze głos Majski. Majski oświadcza, że plan reparacji materialnych oparty jest na kilku podstawowych założeniach. Pierwsze założenie sprowadza się do tego, że Niemcy powinny płacić reparacje nie w pieniądzach, jak to było po minionej wojnie światowej, lecz w naturze. Drugie założenie sprowadza się do tego, że Niemcy powinny dokonywać spłat w naturze w dwóch formach, a mianowicie: a) jednorazowej konfiskaty części majątku narodowego Niemiec, znajdującego się zarówno na terytorium samych Niemiec, jak też poza nim, po zakończeniu wojny (fabryki, zakłady przemysłowe, obrabiarki, statki, tabor kolejowy, inwestycje w obcych przedsiębiorstwach itp.) oraz b) rocznych dostaw towarów po zakończeniu wojny. Trzecie założenie sprowadza się do tego, że w ramach spłaty reparacji Niemcv powinny być również rozbrojone gospodarczo, ponieważ w przeciwnym wypadku niemożliwe jest zagwarantowanie bezpieczeństwa w Europie. Konkretnie oznacza to konfiskatę 80 proc. urządzeń przemysłu ciężkiego Niemiec (hutnictwo, budowa maszyn, obróbka metali, elektrotechnika, chemia itd.). Zakłady budowy samolotów i paliwa syntetycznego powinny być skonfiskowane w 100 proc. Również konfiskacie w 100 procentach podlegać winny wszystkie wyspecjalizowane fabryki wojskowe (zakłady zbrojeniowe, fabryki amunicji itp.) istniejące przed wojną lub zbudowane w czasie wojny. Rząd radziecki uważa, że pozostawienie Niemcom 20 proc. ich przedwojennego przemysłu ciężkiego zupełnie wystarczy dla pokrycia wewnętrznych, rzeczywistych potrzeb gospodarczych kraju. Czwarte założenie sprowadza się do tego, że okres spłaty odszkodowań ustala się na 10 lat, przy czym konfiskata części majątku narodowego powinna być przeprowadzona w ciągu dwóch lat od zakończenia wojny. Piąte założenie sprowadza się do tego, że w celu dokładnego wykonania przez Niemcy zobowiązań reparacyjnych, a także w interesie zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie, powinna być ustanowiona ścisła kontrola angielsko-radzieckoamerykańska nad gospodarką Niemiec. Formy tej kontroli będą opracowane później. Jednakże przy wszelkich warunkach powinno być przewidziane, że pozostałe w Niemczech przedsiębiorstwa przemysłowe, transportowe i inne, które stanowią największe niebezpieczeństwo z punktu widzenia możliwości odrodzenia się potencjału wojennego Niemiec, powinny być umiędzynarodowione z udziałem ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii w ich zarządzaniu. Kontrola nad gospodarką niemiecką zostaje zachowana również po upływie okresu spłacania reparacji, to jest po upływie pierwszych 10 lat od zakończenia wojny. Szóste założenie sprowadza się do tego, że ze względu na niebywały ogrom strat wyrządzonych przez agresję niemiecką niemożliwe będzie ich pełne pokrycie nawet przy najbardziej skrupulatnym ściąganiu reparacji z Niemiec. Rząd radziecki usiłował w przybliżeniu obliczyć rozmiary tych strat — uzyskiwane cyfry są wprost astronomiczne. Dlatego rząd radziecki doszedł do wniosku, że jeżeli chcemy być realistami, to ze wszystkich rodzajów strat rekompensacie powinny podlegać tylko te, które można określić jako bezpośrednie straty materialne (zniszczenia lub uszkodzenia budynków, zakładów przemysłowych, linii kolej o wych, instytucji naukowych, konfiskata bydła, zboża, prywatnego dobytku obywateli itd.). Wobec tego jednak, ze według naszych wstępnych obliczeń ogólna suma strat nawet tylko w rubryce bezpośrednich strat materialnych przewyższa wysokość możliwych reparacji w postaci konfiskaty oraz rocznych dostaw powojennych, wypadnie widocznie ustalić określoną kolejność10 w otrzymywaniu odszkodowania przez kraje, które mają do tego prawo. Za podstawę tej kolejności powinny służyć dwa wskaźniki: a) wielkość wkładu danego kraju do sprawy zwycięstwa nad wrogiem i b) wysokość bezpośrednich strat materialnych danego kraju. Kraje mające wyższe wskaźniki w obydwu rubrykach powinny otrzymać odszkodowanie w pierwszej kolejności, wszystkie pozostałe — w drugiej kolejności. Siódme założenie sprowadza się do tego, że za sprawiedliwe wynagrodzenie swych bezpośrednich strat materialnych ZSRR uważa otrzymanie w postaci konfiskat i rocznych dostaw nie mniej niż 10 mld dolarów. Jest to, oczywiście, jedynie bardzo nieznaczna część ogólnej wysokości bezpośrednich strat materialnych Związku Radzieckiego, ale w powstałych warunkach rząd radziecki jest gotów zadowolić się wymienioną sumą. Wreszcie, ósme założenie sprowadza się do tego, że dla dokładnego opracowania planu reparacyjnego sojuszników na podstawie zreferowanych wyżej zasad powinno się powołać specjalną Komisję Reparacyjną złożoną z przedstawicieli ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii z siedzibą w Moskwie. Oto w krótkich zarysach plan reparacji w naturze, który rząd radziecki przedkłada do przedyskutowania i zaaprobowania przez konferencję. 10 Podkreślenie w oryginale rosyjskim. Churchill oświadcza, że dobrze pamięta koniec minionej wojny. Aczkolwiek nie brał on bezpośredniego udziału w opracowaniu warunków pokoju, to jednak miał dostęp do wszystkich narad. Sprawa reparacji wywołała wówczas wiele rozczarowań. Od Niemiec udało się z wielkim trudem otrzymać zaledwie 1 mld funtów. Ale nawet tej sumy nie można byłoby wyegzekwować od Niemiec, gdyby USA i Anglia nie zainwestowały pieniędzy w Niemczech. Anglia wzięła od Niemiec kilka starych parowców oceanicznych, zaś za pieniądze, które Niemcy otrzymały od Anglii, zbudowały sobie nową flotę. On, Churchill, ma nadzieję, że tym razem Anglia nie spotka się z takimi samymi trudnościami. Churchill uważa bezwarunkowo, że straty Rosji są większe aniżeli straty jakiegokolwiek innego kraju. Zawsze uważał on, że wywiezienie z Niemiec zakładów przemysłowych byłoby słusznym krokiem. Ale jest on również w pełni przekonany, iż od rozbitych i zniszczonych Niemiec nie można będzie otrzymać takiej ilości dóbr materialnych, które zrekompensowałyby straty nawet jednej tylko Rosji. Wątpi on, aby z Niemiec udało się wyciągnąć po 250 min funtów rocznie. Anglicy pod koniec minionej wojny także marzyli o astronomicznych sumach, a co się okazało? Wielka Brytania bardzo silnie ucierpiała podczas obecnej wojny. Znaczna część jej budynków została zniszczona lub uszkodzona. Anglia sprzedała wszystkie swe zagraniczne inwestycje. Anglia musi eksportować towary, aby importować żywność, jest zmuszona kupować za granicą połowę potrzebnej jej żywności. Walcząc o wspólną sprawę, Anglia bardzo się zadłużyła niezależnie od lend-lease'u11. Ogólny dług Anglii wynosi 3 mld funtów. Żaden inny kraj 11 Dostawy broni, amunicji, surowców, żywności itp. dostarczane przez Stany Zjednoczone krajom koalicji antyhitlerowskiej na podstawie specjalnej ustawy z 11 marca 1941 r. spośród zwycięzców nie znajdzie się pod koniec wojny w tak ciężkiej sytuacji ekonomicznej i finansowej jak Wielka Brytania. Gdyby on, Churchill, widział możliwość poprawy angielskiej gospodarki poprzez ściągnięcie reparacji z Niemiec, poszedłby zdecydowanie po tej drodze. Ale wątpi on w powodzenie. Inne kraje również mają wielkie zniszczenia. Holandia jest zatopiona. Norwegia silnie ucierpiała. Co prawda, ich ludność jest niewielka. Ponadto, co się stanie z Niemcami? Widmo głodujących Niemiec, z ich 80-milionową ludnością staje przed oczami Churchilla. Kto będzie ich żywił? I kto będzie za to płacił? Czy w końcu nie dojdzie do tego, że sojusznicy — przynajmniej częściowo — będą musieli pokrywać reparacje ze swej kieszeni? Stalin zauważa, że wszystkie te pytania, oczywiście, wcześniej czy później wypłyną. Churchill mówi, że jeżeli chce się jeździć konno, to trzeba konia karmić sianem i owsem. Stalin odpowiada, że koń nie powinien rzucać się na nas. Churchill przyznaje nietrafność swej metafory i mówi, że jeśli zamiast konia dla porównania postawić samochód, to mimo wszystko okaże się, że dla jego wykorzystania potrzebna jest benzyna. Stalin odpowiada, że nie może tu być analogii. Niemcy to nie maszyny, lecz ludzie. Churchill również z tym się zgadza. Powracając do sprawy reparacji, Churchill opowiada się za utworzeniem Komisji Reparacyjnej, która prowadziłaby swe prace w trybie tajnym. Roosevelt oświadcza, że także dobrze pamięta minioną wojnę oraz fakt, iż Stany Zjednoczone straciły ogromną ilość pieniędzy. Udzieliły one Niemcom pożyczek na sumę ponad 10 mld dolarów, ale tym razem nie powtórzą swych poprzednich błędów. Stany Zjednoczone nie zamierzają wykorzystywać niemieckiej siły roboczej. Stany Zjednoczone nie chcą niemieckich obrabiarek. Po zakończeniu minionej wojny w Stanach Zjednoczonych znajdowało się dużo niemieckich aktywów i niemieckiej własności. Wszystko to Niemcom zwrócono. Roosevelt sądzi, że po zakończeniu obecnej wojny będzie inaczej. Zapewne, wypadnie uchwalić specjalną ustawę, zgodnie z którą cała własność niemiecka w Stanach Zjednoczonych pozostanie w rękach Amerykanów. Roosevelt zgadza się z Churchillem, że trzeba trochę pomyśleć o przyszłości Niemiec. Ale, niezależnie od wielkoduszności Stanów Zjednoczonych, które udzielają pomocy innym krajom, Stany Zjednoczone nie mogą zagwarantować przyszłości Niemiec. Stany Zjednoczone nie chcą, aby w Niemczech stopa życiowa ludności była wyższa aniżeli w ZSRR. Stany Zjednoczone pragną pomóc Związkowi Radzieckiemu w otrzymaniu od Niemiec wszystkiego, co jest niezbędne. Amerykanie chcą dopomóc Anglikom w zwiększeniu ich eksportu i w znalezieniu nowych rynków zbytu kosztem Niemiec. Roosevelt sądzi, że nadszedł czas na utworzenie Komisji Reparacyjnej, która przestudiowałaby potrzeby ZSRR i innych krajów europejskich. Zgadza się na to, aby Komisja ta pracowała w Moskwie. Roosevelt ma wielką nadzieję, że można będzie odbudować wszystko, co zostało zburzone w Związku Radzieckim. Ale jednocześnie jest on przekonany, że będzie niemożliwe pokrycie wszystkiego kosztem reparacji. W Niemczech trzeba będzie pozostawić taki potencjał przemysłowy, jaki jest niezbędny, aby Niemcy nie umierali z głodu. Churchill oświadcza, że nie ma zastrzeżeń co do tego, aby Komisja Reparacyjna miała siedzibę w Moskwie. M a j s k i mówi, że chciałby w kilku słowach odpowiedzieć Churchillowi i Rooseveltowi. W uwagach swych poruszy on trzy podstawowe momenty. Po pierwsze, zagadnienie, na którym szczególnie zatrzymywał się Churchill — niepowodzenie reparacji po minionej wojnie. Rzeczywiście, ówczesne doświadczenie okazało się nadzwyczaj niezadowalające. Ale dlaczego? Przyczyna tkwiła nie w tym, że ogólna wysokość reparacji niemieckich była zbyt wielka. W rzeczywistości była ona bardzo skromna: 30 mld dolarów z rozłożeniem na raty na 58 lat. Czy to tak dużo? Niemcy bez wysiłku mogły wypłacić taką sumę, jeśli uwzględnić stan ich majątku i dochodu narodowego. Nieszczęście jednak polegało na tym, że sojusznicy domagali się od Niemiec reparacji nie w naturze, lecz głównie w pieniądzach. Niemcy musiały szukać sposobów zdobycia niezbędnej ilości obcych walut. Na skutek całego szeregu przyczyn okazało się to sprawą nader trudną. Gdyby sojusznicy wyrazili gotowość otrzymywania reparacji w naturze, nie nastąpiłyby żadne komplikacje. Ale sojusznicy tego nie chcieli. W rezultacie powstał nierozwiązalny problem transferu, to jest zamiany marek niemieckich na funty, dolary i franki, i to zgubiło sprawę reparacji po ubiegłej wojnie. Istniała jeszcze jedna okoliczność, która w znacznym stopniu przyczyniła się do niepowodzenia sprawy reparacji po wojnie w latach 1914—1918 — a mianowicie polityka USA, Anglii i Francji. Zainwestowały one w Niemczech wielkie kapitały i tym samym zachęcały Niemców do niewykonywania ich zobowiązań reparacyjnych. W ostatecznym wyniku Niemcy w postaci reparacji zwróciły sojusznikom zaledwie około jednej czwartej tej sumy, którą Anglicy, Amerykanie i Francuzi pożyczyli Niemcom w pierwszych latach po wojnie z 1914—1918 r. Oto gdzie tkwi źródło niepowodzenia minionych repa racji. Aby uniknąć trudności z transferem, obecnie proponuje się ściąganie wszystkich reparacji w naturze. Miejmy nadzieję, że USA i Anglia tym razem nie zaczną finansować Niemiec po zakończeniu wojny (Roosevelt i Churchill gestami i okrzykami dają do zrozumienia, że nic podobnego nie zamierzają czynić). W tych warunkach nie ma podstaw do wyciągania pesymistycznych wniosków z niepomyślnego doświadczenia minionych reparacji dla obecnych reparacji. Po drugie, Churchill dał do zrozumienia, że wysokość reparacji, do której pretenduje ZSRR, będzie ponad siły Niemiec. Nie jest to chyba słuszne. W rzeczy samej, co oznacza cyfra 10 mld dolarów? Stanowi ona zaledwie 10 proc. budżetu państwowego Stanów Zjednoczonych na rok 1944—1945. (Stettinius: „Zupełnie słusznie"). Równa się ona także 1/4 budżetu państwowego USA w czasie pokoju (na przykład w okresie lat 1936—1938). Jeśli chodzi o Anglię, to okaże się, że ta sama cyfra 10 mld dolarów równa się zaledwie 6-miesięcznym wydatkom Wielkiej Brytanii na wojnę albo dwu- i półkrotnemu budżetowi państwowemu w czasie pokoju (lata 1936— —1938). Czy można w takim wypadku mówić, że żądania wysuwane przez Związek Radziecki są jakieś szczególne? W żadnym wypadku. Prędzej można mówić, że są one zbyt skromne. Skromność ta jednak wynika z dążenia rządu radzieckiego, aby nie dać się ponieść fantazji, ale stać na twardym gruncie możliwości. Po trzecie, Roosevelt i Churchill podkreślali konieczność zapobieżenia głodowi w Niemczech. Rząd radziecki bynajmniej nie stawia sobie za cel przekształcenia Niemiec w kraj głodny, goły i bosy. Przeciwnie, opracowując swój plan reparacyjny rząd radziecki przez cały czas miał na uwadze stworzenie warunków, w których naród niemiecki w okresie powojennym mógłby osiągnąć przeciętną europejską stopę życiową, i radziecki plan reparacyjny daje taką możliwość. Niemcy mają wszystkie szansę zbudowania swej powojennej gospodarki w oparciu o rozbudowę rolnictwa i przemysłu lekkiego. Są do tego wszystkie niezbędne warunki. Żadnych specjalnych ograniczeń wobec dwóch dopiero co wymienionych gałęzi niemieckiej gospodarki radziecki plan nie przewiduje. Dalej, należy wziąć pod uwagę, że powojenne Niemcy nie będą zupełnie obarczone wydatkami na zbrojenie, gdyż będą całkowicie rozbrojone. Przyniesie to wielką oszczędność: przecież w latach przedwojennych Niemcy w rozmaitej formie wydawały na zbrojenia do 6 mld dolarów rocznie (Churchill wykrzykuje: Istotnie, to jest bardzo ważna uwaga). Oto dlaczego rząd radziecki jest przekonany, że nawet przy pełnej realizacji jego planu reparacyjnego naród niemiecki będzie miał zapewnioną przyzwoitą egzystencję. Ze wszystkiego, co zostało wyżej zreferowane, zarówno Churchill, jak Roosevelt mogą się przekonać, że radziecki plan reparacyjny jest dokładnie przemyślany i zbudowany na gruncie absolutnie trzeźwych i realistycznych kalkulacji. Churchill oświadcza, że jego zdaniem, wszystkie te zagadnienia powinny być rozpatrzone przez komisję. Stalin zapytuje: gdzie? Churchill mówi, że należy utworzyć tajną komisję i nie publikować niczego o jej pracy. Stalin odpowiada, że o pracy komisji nic nie będzie się publikować. Ale trzeba wiedzieć: gdzie Churchill pragnie utworzyć taką komisję? Czy tu na konferencji? Churchill odpowiada, że obecnie nie ma takiej konieczności. Na konferencji należy jedynie podjąć decyzję o utworzeniu Komisji Reparacyjnej, która później rozpatrzy roszczenia oraz te aktywa, którymi będą dysponowały Niemcy, a także ustali priorytet ich rozdziału. Byłoby pożądane, aby przy ustalaniu kolejności uwzględniać nie tylko wkład narodu do sprawy zwycięstwa, lecz także doznane przezeń cierpienia. Pod względem każdego z tych kryteriów ZSRR zajmuje pierwsze miejsce. Wszelkiego rodzaju różnice zdań, które powstaną w komisji, powinny być rozstrzygane przez rządy. Co się tyczy rosyjskiego planu reparacji, to dla jego rozpatrzenia potrzebny jest czas. Nie może być on przyjęty natychmiast. Roosevelt oświadcza, że Komisja Reparacyjna powinna składać się z przedstawicieli trzech mocarstw. Churchill popiera wniosek Roosevelta. Stalin oświadcza, że ustalenie miejsca pobytu Komisji Reparacyjnej w Moskwie, na co wszyscy obecni się zgadzają, jest sprawą bardzo pozytywną. Jednakże to za mało. Nawet najlepsza komisja nie będzie mogła wiele zdziałać, o ile nie otrzyma odpowiednich wytycznych dla swej pracy. Należy już obecnie, na tej konferencji, wytyczne takie nakreślić. Stalin uważa, że podstawową zasadą przy podziale reparacji powinna być następująca zasada: reparacje w pierwszej kolejności otrzymują państwa, które niosły na swych barkach główny ciężar wojny i organizowały zwycięstwo nad wrogiem. Państwa te — to ZSRR, USA i Wielka Brytania. Odszkodowanie powinni otrzymać nie tylko Rosjanie, ale także Amerykanie i Anglicy, i przy tym w możliwie maksymalnej wysokości. O ile Stany Zjednoczone, jak mówił Roosevelt, nie są zainteresowane w otrzymaniu od Niemiec maszyn lub siły roboczej, to można znaleźć inne formy reparacji, bardziej im odpowiadające, na przykład surowce itp. W każdym razie powinno być twardo postanowione, że prawo do reparacji mają przede wszystkim ci, którzy wnieśli największy wkład do rozgromienia wroga. Czy Roosevelt i Churchill zgadzają się na to? Roosevelt oświadcza, że się zgadza. Churchill także nie oponuje. Stalin mówi dalej, że przy obliczaniu aktywów, jakimi Niemcy będą dysponowały dla wypłacenia reparacji, należy brać pod uwagę nie obecną sytuację, lecz uwzględniać te zasoby, którymi będą one dysponowały po zakończeniu wojny, kiedy cała ich ludność powróci do kraju, a fabryki i zakłady przemysłowe zaczną pracować. Wówczas w Niemczech będzie więcej aktywów aniżeli teraz i państwa, o których on mówił, będą mogły liczyć na dość znaczną rekompensatę swoich strat. Byłoby dobrze, aby o tym wszystkim pomówili między sobą trzej ministrowie spraw zagranicznych, a następnie zreferowali konferencji. Churchill zgadza się na to, aby konferencja nakreśliła główne punkty dyrektyw dla komisji. Stalin odpowiada, że uważa to za słuszne. Churchill półżartem zaznacza, że jeżeli przy omawianiu zagadnienia reparacji wydaje się on być nieustępliwy, to jest tak dlatego, ponieważ ma w domu parlament i gabinet. Jeżeli nie zgodzą się one na to, co zaaprobował Churchill na Konferencji Krymskiej, to mogą go bodaj wypędzić. Stalin w tonie Churchilla odpowiada, że nie jest to takie proste: zwycięzców nie wypędzają. Churchill zaznacza, że trzej ministrowie spraw zagranicznych mogliby jutro omówić zagadnienie reparacji, a następnie złożyć na konferencji sprawozdanie. Jemu, Churchillowi, podoba się zasada: każdemu według potrzeb, a od Niemiec w miarę ich sił. Należałoby umieścić tę zasadę u podstaw planu reparacyjnego. Stalin odpowiada, że stawia wyżej inną zasadę: każdemu według zasług. Trzecie posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 6 lutego 1945 r. [...] Roosevelt oświadcza, że dziś można byłoby przystąpić do rozpatrzenia kwestii międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa. Roosevelt uważa, że zadaniem naszym jest zapewnienie pokoju co najmniej na 50 lat. Ze względu na to, że ani on, Roosevelt, ani marszałek Stalin, ani Churchill nie byli w Dumbarton Oaks12, byłoby celowe, aby Stettinius złożył sprawozdanie w tej sprawie. 12 Konferencja w Dumbarton Oaks została zwołana zgodnie z deklaracją ministrów spraw zagranicznych trzech mocarstw w sprawie zapewnienia powszechnego bezpieczeństwa, podjętą na konferencji w Moskwie w październiku 1943 r. Konferencja odbyła się w dwóch etapach: w pierwszym, trwającym od 21 sierpnia do 28 września 1944 r., uczestniczyli przedstawiciele ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii, a w drugim, od 29 września do 7 października tegoż roku, przedstawiciele dwóch wymienionych mocarstw zachodnich oraz Chin. Jeszcze przed konferencją ZSRR, USA i Wielka Brytania wymieniły serię dokumentów, w których przedstawiono stanowisko rządów poszczególnych państw wobec kwestii utworzenia międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa. Wszystkie te dokumenty zostały przyjęte jako podstawa dyskusji poświęconej opracowaniu projektu statutu nowej organizacji. W toku konferencji przygotowano propozycje w sprawie utworzenia między Stettinius oświadcza, że zgodnie z tym, co uzgodniono w Dumbarton Oaks, niektóre zagadnienia pozostawiono do dalszego rozpatrzenia i rozwiązania w przyszłości. Wśród tych zagadnień podstawowe dotyczyło procedury głosowania, jaka winna być stosowana w Radzie Bezpieczeństwa. W Dumbarton Oaks trzy delegacje dokładnie omówiły to zagadnienie13. Od tego czasu było ono przednarodowej organizacji bezpieczeństwa, które później legły u podstaw Karty Narodów Zjednoczonych. W myśl tych propozycji głównym organem organizacji, który miał czuwać nad utrzymaniem pokoju i bezpieczeństwa, miała być Rada Bezpieczeństwa, składająca się z 11 członków, w tym członkowie stali — przedstawiciele ZSRR, USA, Wielkiej Brytanii, Chin oraz „w swoim czasie" — Francji. Pozostałych miało wybierać Zgromadzenie Ogólne na okres dwóch lat. Szeregu ważnych spraw związanych z organizacją nie uzgodniono na skutek odmiennych stanowisk delegatów. 13 Jednym z zagadnień nie uzgodnionych w Dumbarton Oaks była procedura głosowania w Radzie Bezpieczeństwa. Aczkolwiek rządy USA i Wielkiej Brytanii w swych wstępnych propozycjach, złożonych latem 1944 r., same wysunęły zasadę jednomyślności stałych członków Rady Bezpieczeństwa, przewidziały szereg wyjątków, które, zdaniem rządu ZSRR, mogły doprowadzić do powstania sytuacji, kiedy grupa mocarstw byłaby w stanie dyktować swą wolę jednemu ze stałych członków Rady. Rozbieżności między wielkimi mocarstwami powstały w związku z tym, czy stały członek Rady powinien uczestniczyć w głosowaniu, jeżeli sam jest stroną w sporze. Rząd radziecki domagał się przestrzegania zasady pełnej i bezwarunkowej zgodności akcji wielkich mocarstw wobec wszystkich zagadnień, włączając i te, które bezpośrednio dotyczą jednego z mocarstw, nie ukrywając przy tym, że obawia się prób wykorzystania ONZ dla wywierania presji na Związek Radziecki. W toku licznych posiedzeń delegaci trzech mocarstw opracowali kompromisową formułę dotyczącą głosowania w Radzie Bezpieczeństwa. Zgodnie z tym sformułowaniem, Rada — w wypadku sporu — miała działać, nie uwzględniając stanowiska strony uczestniczącej w sporze, nawet jeżeli jest ona stałym członkiem Rady, tak długo, dopóki nie są potrzebne środki przymusu w celu przywrócenia pokoju międzynarodowego. Natomiast rozpatrzenie miotem ciągłych intensywnych studiów każdego z trzech krajów. 5 grudnia 1944 r. prezydent zwrócił się z propozycją do marszałka Stalina i premiera Churchilla, by zagadnienie to zostało rozwiązane przez sformułowanie ustępu „C" rozdziału VI propozycji przyjętych w Dumbarton Oaks w następujący sposób: „C. Głosowanie. 1. Każdy członek Rady Bezpieczeństwa ma jeden głos. 2. Uchwały Rady Bezpieczeństwa w kwestiach proceduralnych są podejmowane większością siedmiu głosów członków. 3. Uchwały Rady Bezpieczeństwa dotyczące wszystkich innych spraw zapadają większością siedmiu głosów członków, włączając w to zgodne głosy stałych członków, z tym że strona uczestnicząca w sporze wstrzymuje się od głosowania podczas podejmowania uchwał zgodnie z rozdziałem VIII ustęp A oraz zgodnie z drugim zdaniem pierwszego akapitu rozdziału VIII ustęp C." Tekst, który on, Stettinius, dopiero co przedstawił, zawiera nieznaczne zmiany redakcyjne poczynione zgodnie z uwagami radzieckimi i brytyjskimi do pierwotnego tekstu zaproponowanego przez prezydenta. Propozycja amerykańska w pełni odpowiada szczególnej odpowiedzialności wielkich mocarstw za zachowanie powszechnego pokoju. Rzeczywiście, propozycja amerykańska wymaga bezwarunkowej jednomyślności stałych członi podjęcie uchwały w sprawie zastosowania środków przymusu wymagałoby zgody wszystkich stałych członków, niezależnie od tego, czy są oni stronami w sporze. Jednakże rządy USA i Wielkiej Brytanii odrzuciły tę kompromisową formułę i kwestia głosowania w Radzie Bezpieczeństwa pozostała otwartą. Stała się ona przedmiotem korespondencji przywódców trzech wielkich mocarstw (patrz: „Korespondencja", t. II, dok. nr 247, 253). ków Rady we wszystkich najważniejszych uchwałach dotyczących zachowania pokoju, włączając w to wszystkie ekonomiczne i militarne środki przymusu. Jednocześnie propozycja amerykańska uznaje za pożądane, aby stali członkowie złożyli wyraźne oświadczenie, że pokojowe uregulowanie każdego sporu mogącego powstać jest kwestią będącą przedmiotem ogólnego zainteresowania — kwestią, co do której państwa suwerenne, nie będące stałymi członkami, mają prawo przedstawienia swego punktu widzenia bez jakichkolwiek ograniczeń. Jeżeli tego rodzaju swoboda rozpatrywania na forum Rady nie zostanie zapewniona, utworzenie światowej organizacji, której wszyscy pragniemy, może być poważnie utrudnione, lub nawet zupełnie uniemożliwione. Bez prawa pełnego i swobodnego rozpatrywania podobnych zagadnień na forum Rady międzynarodowa organizacja bezpieczeństwa, gdyby nawet udało się ją utworzyć, różniłaby się bardzo od tego, co mieliśmy na względzie. Dokument, który przedstawiła delegacja amerykańska dwom innym delegacjom, omawia tekst tez, które on, Stettinius, przeczytał, oraz specjalny wykaz tych uchwał Rady, które zgodnie z propozycją amerykańską wymagają bezwarunkowej jednomyślności, oraz osobno wykaz tych zagadnień (z dziedziny sporów i ich pokojowego uregulowania), co do których każdy uczestnik sporu powinien wstrzymać się od głosu. Jeśli chodzi o stanowisko rządu Stanów Zjednoczonych, to w kwestii procedury głosowania są dwa ważne elementy. Pierwszy polega na tym, że dla utrzymania powszechnego pokoju, o którym on, Stettinius, wspomniał, niezbędna jest jednomyślność stałych członków. Drugi polega na tym, że dla narodu Stanów Zjednoczonych jest sprawą wyjątkowo ważną, aby została przewi dziana sprawiedliwa procedura dla wszystkich członków organizacji. Zadanie sprowadza się do tego, aby pogodzić oba te główne elementy. Propozycje przedstawione przez prezydenta 5 grudnia 1944 r. marszałkowi Stalinowi i premierowi Churchillowi dają rozsądne i sprawiedliwe rozwiązanie oraz stanowią zadowalające połączenie obydwu tych elementów. Roosevelt oświadcza, że jego zdaniem byłoby korzystne, gdyby Stettinius wyliczył warianty uchwał, które winny być podejmowane w Radzie Bezpieczeństwa z uwzględnieniem warunku jednomyślności. Stettinius mówi, że zgodnie ze sformułowaniem proponowanym przez prezydenta następujące uchwały wymagałyby większości siedmiu głosów członków Rady Bezpieczeństwa, w tym głosów wszystkich stałych członków: I. Zalecenia dla Zgromadzenia Ogólnego w kwestiach: 1. Przyjęcia nowych członków; 2. Zawieszenia członka; 3. Wykluczenia członka; 4. Wyboru sekretarza generalnego. II. Przywrócenie praw i przywilejów członkowi zawieszonemu. III. Usunięcie groźby dla pokoju oraz likwidacja pogwałcenia pokoju, włączając w to takie kwestie, jak: 1. Czy stanowi groźbę dla pokoju nieuregulowanie sporu między stronami za pomocą środków, jakie sami wybrali, albo też zgodnie z zaleceniami Rady Bezpieczeństwa? 2. Czy stanowi groźbę dla pokoju lub pogwałcenie pokoju jakakolwiek inna akcja ze strony tego lub innego kraju? 3. Jakie środki powinny być podjęte przez Radę w ce lu utrzymania lub przywrócenia pokoju oraz, w jaki sposób środki te powinny być urzeczywistnione? 4. Czy nie należy polecić organowi regionalnemu użycia środków przymusu? IV. Zaaprobowanie specjalnego porozumienia lub porozumień w sprawie przekazania sił zbrojnych i środków. V. Formułowanie planów ogólnego systemu regulowania zbrojeń i przedstawianie takich planów państwom-członkom. VI. Rozstrzyganie kwestii, czy zgodne są z celami i zasadami organizacji powszechnej charakter oraz działalność jakiegokolwiek organu regionalnego lub przedsięwzięć regionalnych w dziedzinie utrzymania pokoju i bezpieczeństwa. Następujące uchwały dotyczące pokojowego uregulowania sporu wymagać będą większości siedmiu głosów członków Rady Bezpieczeństwa, włączając głosy wszystkich stałych członków, z tym jednak, że członek Rady wstrzyma się od głosu przy podejmowaniu każdej uchwały dotyczącej sporu, w którym jest stroną: I. Czy spór względnie sytuacja, o których poinformowano Radę, mają taki charakter, że o ile będą trwały nadal, może powstać zagrożenie pokoju? II. Czy Rada powinna wezwać strony do uregulowania lub załagodzenia sporu lub sytuacji za pomocą tych środków, które same wybiorą? III. Czy Rada powinna dawać zalecenia stronom w sprawie metod i procedury uregulowania? IV. Czy rozpatrywane przez Radę aspekty prawne powinny być przekazane przez nią Międzynarodowemu Trybunałowi Sprawiedliwości dla konsultacji? V. Czy należy w takim wypadku, jeżeli będzie istniał regionalny organ dla pokojowego uregulowania sporów lokalnych, prosić ten organ o zajęcie się sporami? Roosevelt oświadcza, że jest przekonany, iż można będzie omówić i rozstrzygnąć to zagadnienie. Cel narodów wielkich i małych jest ten sam — zachowanie pokoju, a zagadnienia proceduralne nie powinny przeszkodzić w osiągnięciu takiego celu. Stalin pyta, co nowego zawierają propozycje, zreferowane przez Stettiniusa, w porównaniu z tym, co prezydent zakomunikował w orędziu z 5 grudnia. Roosevelt odpowiada, że w propozycjach tych przedstawiono to samo, z niewielkimi tylko zmianami redakcyjnymi. Stalin pyta, jakie zmiany redakcyjne zostały wniesione. Stettinłus referuje te zmiany redakcyjne. Mołotow oświadcza, że delegacja radziecka również przywiązuje wielkie znaczenie do postawionych zagadnień i chciałaby przestudiować wniosek Stettiniusa. Dlatego proponuje on odłożyć omawianie zagadnienia do jutrzejszego posiedzenia. Churchill oświadcza, że zgadza się z tym. Nie powinno być zbytniego pośpiechu przy rozważaniu tak ważnej kwestii. Omawianie jej można odłożyć do dnia jutrzejszego. On, Churchill, nie był w pełni zadowolony z pierwotnych propozycji opracowanych w Dumbarton Oaks, ponieważ nie był pewien, czy w propozycjach tych została w pełni uwzględniona realna sytuacja trzech wielkich mocarstw. Po przestudiowaniu nowych propozycji prezydenta wątpliwości Churchilla zniknęły — w każdym razie, jeśli chodzi o sprawy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Imperium Brytyjskiego. Dotyczy to także niezależnych dominiów Korony Brytyjskiej. Churchill przyznaje, że kwestia, czy pokój zostanie zbudowany na trwałych podstawach, zależy od przyjaźni i współpracy trzech wielkich mocarstw, jednakże posta wilibyśmy siebie w fałszywej sytuacji i nie postąpilibyśmy zgodnie ze swoimi zamiarami, gdybyśmy nie przewidzieli możliwości swobodnego wyrażania swoich pretensji przez małe państwa. Bez tego sprawa wyglądałaby tak, jak gdyby trzy główne mocarstwa pretendowały do rządzenia całym światem. Tymczasem w rzeczywistości pragną one służyć światu i uratować go od okropności, które spotkały większość narodów w obecnej wojnie. Oto dlaczego trzy wielkie mocarstwa powinny wykazać pełną gotowość podporządkowania się interesom wspólnej sprawy. Churchill myśli naturalnie przede wszystkim o tym, jak nowa sytuacja odbije się na losach Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Chciałby on przytoczyć konkretny przykład — przykład trudny dla Anglii: Hongkong. O ile zostanie przyjęta propozycja prezydenta i Chiny poproszą o zwrot Hongkongu, to Wielka Brytania będzie miała prawo do wypowiedzenia swego punktu widzenia i jego obrony, jednakże Wielka Brytania nie będzie mogła wziąć udziału w głosowaniu nad tymi pięcioma zagadnieniami, które zostały zreferowane w końcowej części dokumentu amerykańskiego. Ze swej strony Chiny miałyby prawo do pełnego przedstawienia swego stanowiska w sprawie Hongkongu i Rada Bezpieczeństwa musiałaby rozstrzygnąć tę kwestię bez udziału rządu brytyjskiego w głosowaniu. Stalin pyta, czy Egipt będzie członkiem Zgromadzenia. Churchill odpowiada, że Egipt będzie członkiem Zgromadzenia, ale nie Rady. Stalin oświadcza, że chciałby przytoczyć inny przykład — przykład Kanału Sueskiego, który znajduje się na terytorium Egiptu. Churchill prosi, by najpierw rozpatrzyć jego przykład. Przypuśćmy, że rząd brytyjski nie mógłby się zgodzić na rozpatrzenie jednego zagadnienia poruszonego w § 3, gdyż uważałby, że zagadnienie to dotyczy suwerenności Imperium Brytyjskiego. W takim wypadku rząd brytyjski miałby zagwarantowane zwycięstwo, albowiem zgodnie z § 3 każdy ze stałych członków będzie miał prawo weta wobec akcji ze strony Rady Bezpieczeństwa. Z drugiej strony — byłoby niesprawiedliwe, gdyby Chiny nie miały możliwości wypowiedzenia swego poglądu w przedmiocie sporu. To samo dotyczy Egiptu. W wypadku, gdyby Egipt wysunął przeciwko Anglikom kwestię Kanału Sueskiego, to on, Churchill, dopuściłby do omawiania tego zagadnienia bez jakichkolwiek obaw, albowiem interesy brytyjskie są zabezpieczone przez § 3, który przewiduje prawo weta. Uważa on także, że jeżeli Argentyna przedstawi roszczenia wobec Stanów Zjednoczonych, to Stany Zjednoczone podporządkują się ustalonej procedurze rozpatrzenia, ale Stany Zjednoczone będą miały prawo oponowania i założenia weta wobec uchwał Rady Bezpieczeństwa. Mogą one zastosować doktrynę Monroego. Roosevelt mówi, że w deklaracji teherańskiej trzy mocarstwa wyraziły swą gotowość wzięcia na siebie odpowiedzialności za stworzenie takiego pokoju, który uzyska aprobatę narodów całego świata. Churchill oświadcza, że zważywszy przedstawione przez niego przyczyny, rząd brytyjski nie oponuje przeciwko przyjęciu propozycji Stanów Zjednoczonych. Churchill uważa, że byłoby niepożądane stwarzanie wrażenia, jakoby trzy mocarstwa pragnęły dominować nad całym światem, uniemożliwiając innym krajom wypowiedzenie swej opinii. Stalin oświadcza, że przede wszystkim prosiłby o przekazanie delegacji radzieckiej dokumentu odczytanego przez Stettiniusa, albowiem słuchając trudno ustosunkować się do zawartych w nim propozycji. Jemu, Stalino wi, wydaje się, że przedstawiony dokument stanowi komentarz do propozycji prezydenta. Co się tyczy interpretacji propozycji amerykańskich, zreferowanych na posiedzeniu, Stalin mówi, że — jak mu się wydaje — celem uchwał podjętych w Dumbarton Oaks jest nie tylko zapewnienie różnym krajom prawa do wypowiedzenia swojej opinii. Takie prawo niewiele jest warte. Nikt go nie neguje. Sprawa jest znacznie poważniejsza. Jeżeli jakiś naród podniesie kwestię posiadającą dla niego wielką wagę, uczyni to nie po to, aby jedynie mieć możliwość zreferowania swego stanowiska, lecz po to, aby doprowadzić do rozstrzygnięcia danej sprawy. Wśród obecnych nie ma ani jednej osoby, która podawałaby w wątpliwość prawo narodów do wypowiadania się na forum Zgromadzenia. Jednakże nie w tym tkwi sedno rzeczy. Churchill widocznie uważa, że jeśli Chiny podniosą kwestię Hongkongu, to zechcą tylko wypowiedzieć się. Niesłusznie. Chiny zażądają rozstrzygnięcia. Dokładnie tak samo, o ile Egipt podniesie sprawę zwrotu Kanału Sueskiego, to nie zadowoli się tym, że wypowie swą opinię na ten temat. Egipt zażąda rozwiązania zagadnienia. Oto dlaczego obecnie sprawa polega nie tyle na zabezpieczeniu możliwości przedstawienia swej opinii, ile na znacznie ważniejszych sprawach. Churchill wyraził obawę, aby nie pomyślano, iż trzy wielkie mocarstwa chcą panować nad światem. Ale kto myśli o takim panowaniu? Stany Zjednoczone? Nie, one o tym nie myślą. (Śmiech i wymowny gest prezydenta). Anglia? Również nie. (Śmiech i wymowny gest Churchilla). A zatem, dwa wielkie mocarstwa wyłączone są ze sfery podejrzeń. Pozostałe trzecie... ZSRR. To znaczy, że ZSRR dąży do panowania nad światem? (Ogólny śmiech). Albo, być może, Chiny dążą do panowania nad światem? (Ogólny śmiech). Jasne, że rozmowy o dążeniu do panowania nad światem nie mają sensu. Jego przyjaciel Churchill nie może wymienić ani jednego mocarstwa, które chciałoby panować nad światem. Churchill wtrąca, że sam nie wierzy, rzecz jasna, w dążenie do panowania nad światem ze strony któregokolwiek z trzech sojuszników. Jednakże pozycja tych sojuszników jest tak potężna, że inni mogą tak pomyśleć, jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki zaradcze. Stalin, kontynuując swą wypowiedź, oświadcza, że na razie dwa wielkie mocarstwa przyjęły statut międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa, który, zdaniem Churchilla, uchroni je przed oskarżeniami o chęć panowania nad światem. Trzecie mocarstwo jeszcze nie wyraziło swej zgody na ten statut. Jednakże przestudiuje on propozycje sformułowane przez Stettiniusa i, być może, stanie się wówczas dla niego bardziej jasne, o co tu idzie. Sądzi on jednak, że przed sojusznikami stoją obecnie znacznie ważniejsze problemy aniżeli kwestia prawa narodów do wyrażania swego stanowiska, albo kwestia dążenia trzech głównych mocarstw do panowania nad światem. Churchill mówił, że nie ma podstaw do obawiania się czegoś niepożądanego nawet w wypadku przyjęcia propozycji amerykańskich. Tak, oczywiście, dopóki my wszyscy żyjemy, nie ma się czego obawiać. My nie dopuścimy do niebezpiecznych rozbieżności między nami. Nie pozwolimy, aby doszło do nowej agresji przeciwko któremukolwiek z naszych krajów. Ale minie 10 lat, albo nawet i mniej, a nas już nie będzie. Przyjdzie nowe pokolenie, które nie przeszło przez to wszystko, co my przeżyliśmy, które na wiele kwestii będzie prawdopodobnie patrzeć inaczej niż my. Co stanie się wówczas? My, jak mi się zdaje, stawiamy sobie za cel zapewnienie pokoju na co najmniej 50 lat naprzód. Albo może on, Stalin, uważa tak w swej naiwności? Najważniejszy warunek zachowania długotrwałego po koju to jedność trzech mocarstw. O ile taka jedność zostanie zachowana, niemiecka agresja nie będzie groźna. Dlatego należy myśleć o tym, jak lepiej zabezpieczyć jednolity front między trzema mocarstwami, do którego należy dodać Francję i Chiny. Oto dlaczego sprawa przyszłego statutu międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa nabiera takiej doniosłości. Należy stworzyć możliwie więcej przeszkód dla powstania rozbieżności między trzema głównymi mocarstwami w przyszłości. Należy opracować taki statut, który w sposób maksymalny utrudni powstawanie konfliktów między nimi. Oto główne zadanie. Przechodząc konkretniej do zagadnienia głosowania w Radzie Bezpieczeństwa, Stalin prosi konferencję o usprawiedliwienie go, że nie przestudiował szczegółowo wszystkich dokumentów dotyczących Dumbarton Oaks. Był on bardzo zajęty pewnymi innymi sprawami i dlatego liczy na pobłażliwość ze strony delegacji brytyjskiej i amerykańskiej. Roosevelt i Churchill gestami i okrzykami dają do zrozumienia, że dobrze wiedzą, czym Stalin był aż tak zajęty. Stalin, kontynuując mówi, że o ile on rozumie, wszystkie konflikty, które mogą być przekazane Radzie Bezpieczeństwa do rozpatrzenia, dzielą się na dwie kategorie. Do pierwszej kategorii należą te spory, których rozwiązanie wymaga zastosowania ekonomicznych, politycznych, wojskowych lub jakichkolwiek innych sankcji. Do drugiej kategorii należą te spory, które mogą być uregulowane środkami pokojowymi, bez stosowania sankcji. Czy rozumowanie jego jest słuszne? Roosevelt i Churchill odpowiadają, że słuszne. Stalin oświadcza dalej, że o ile zrozumiał, podczas omawiania konfliktów pierwszej kategorii przewiduje się swobodę dvskusii, ale wymagana jest jednomyślność sta łych członków Rady przy podejmowaniu uchwał. W tym wypadku wszyscy stali członkowie Rady uczestniczą w głosowaniu, to znaczy mocarstwo uczestniczące w sporze nie będzie wystawione za drzwi. Co się tyczy konfliktów drugiej kategorii, które są rozwiązywane środkami pokojowymi, to tu przewiduje się inną procedurę: mocarstwo uczestniczące w sporze (w tej liczbie również stali członkowie Rady) nie bierze udziału w głosowaniu. Stalin pyta, czy prawidłowo rozumie myśl przewodnią. Roosevelt i Churchill ponownie stwierdzają, że Stalin zupełnie prawidłowo rozumie tę myśl. Stalin, kończąc, mówi, że Związek Radziecki oskarża się o nadmierne zaostrzenie kwestii głosowania w Radzie Bezpieczeństwa. Zarzucają, że Związek Radziecki podnosi zbyt wielki hałas z powodu tej sprawy. Tak, Związek Radziecki rzeczywiście przywiązuje wielką wagę do procedury głosowania, albowiem Związek Radziecki nade wszystko zainteresowany jest w uchwałach, które będzie podejmowała Rada Bezpieczeństwa. A przecież wszystkie uchwały są podejmowane za pomocą głosowania. Dyskutować można sto lat i przy tym nic nie rozwiązać. Dla nas zaś ważne są uchwały. I nie tylko dla nas. Powróćmy na moment do przytaczanych dziś przykładów. Jeżeli Chiny zażądają zwrotu Hongkongu albo Egipt zażąda zwrotu Kanału Sueskiego, to problem ten będzie przedmiotem głosowania w Zgromadzeniu i w Radzie Bezpieczeństwa. Stalin może zapewnić swego przyjaciela Churchilla o tym, że Chiny i Egipt nie będą w tej sprawie osamotnione. W organizacji międzynarodowej znajdą one przyjaciół. Ma to bezpośredni związek z zagadnieniem głosowania. Churchill oświadcza, że gdyby wymienione kraje zażądały zaspokojenia swoich roszczeń, to Wielka Brytania powiedziałaby „nie". Władza organizacji międzynaro dowej nie może być wykorzystywana przeciwko trzem wielkim mocarstwom. Stalin pyta, czy tak jest naprawdę. Eden odpowiada, że państwa mogą mówić, spierać się, ale decyzja nie może być podjęta bez zgody trzech głównych mocarstw. Stalin raz jeszcze pyta, czy rzeczywiście tak jest naprawdę. Churchill i Roosevelt odpowiadają twierdząco. Stettinius oświadcza, że bez jednomyślności stałych członków Rada Bezpieczeństwa nie może podejmować żadnych sankcji ekonomicznych. Mołotow pyta, czy to samo dotyczy zaleceń. Churchill odpowiada, że dotyczy to tylko tych zaleceń, które zostały wymienione w pięciu punktach, sformułowanych w końcowej części dokumentu amerykańskiego. Międzynarodowa organizacja bezpieczeństwa nie likwiduje stosunków dyplomatycznych między wielkimi i małymi krajami. Procedura dyplomatyczna będzie istniała nadal. Niesłuszne będzie nadmierne zwiększanie władzy albo jej nadużywanie bądź też podnoszenie takich kwestii, które mogą wprowadzić rozdźwięk pomiędzy trzy główne mocarstwa. Stalin mówi, że istnieje inne niebezpieczeństwo. Koledzy jego nie mogą zapomnieć o tym, że w czasie wojny rosyjsko-fińskiej14 Anglicy i Francuzi zbuntowali Ligę Narodów przeciwko Rosjanom, izolowali Związek Radziecki oraz usunęli go z Ligi Narodów, mobilizując wszystkich przeciwko ZSRR. Należy stworzyć tamę przeciwko powtórzeniu się podobnych rzeczy w przyszłości. 14 Wojna radziecko-fińska trwała od 30 listopada 1939 r. do 13 marca 1940 r. Sprawa tej wojny była przedmiotem dyskusji na forum Ligi Narodów. Eden oświadcza, że nie może się to zdarzyć, o ile zostaną przyjęte propozycje amerykańskie. Churchill potwierdza, że we wskazanym wypadku podobne niebezpieczeństwo będzie wykluczone. Mołotow mówi, że słyszy to po raz pierwszy. Roosevelt oświadcza, że wypadek podobny do wspomnianego przez marszałka Stalina nie może się powtórzyć, ponieważ dla wykluczenia członka potrzebna będzie zgoda wszystkich stałych członków. Stalin mówi, że jeżeli przy przyjęciu propozycji amerykańskich jest nawet niemożliwe wykluczenie członka, to mimo wszystko pozostaje ewentualność mobilizacji opinii publicznej przeciwko jakiemukolwiek jednemu członkowi. Churchill odpowiada, że może wyobrazić sobie przypadek, kiedy przeciwko jakiemukolwiek członkowi rozpocznie się szeroka agitacja, ale przecież jednocześnie będzie działała dyplomacja. Churchill nie sądzi, aby prezydent zechciał wystąpić przeciwko Anglii lub udzielić poparcia jakiemukolwiek wystąpieniu przeciwko niej. Jest przekonany, że Roosevelt pragnąłby powstrzymać podobne wystąpienia. Churchill jest także przekonany, że marszałek Stalin nie zechciałby wystąpić przeciwko Anglii, nie porozmawiawszy uprzednio z Anglią. On, Churchill, jest przekonany, że zawsze można znaleźć drogę do rozwiązania sporów. Za siebie on, w każdym bądź razie, ręczy. Stalin oświadcza, że za siebie on także ręczy (pół-żartem), być może, Majski zamierza napaść na Anglię? Roosevelt oświadcza, że jedność wielkich mocarstw — to jeden z naszych celów. On, Roosevelt, uważa, że propozycje amerykańskie sprzyjają osiągnięciu tego celu. O ile między wielkimi mocarstwami powstaną, na nieszczęście, jakiekolwiek rozbieżności, to znane one będą całemu światu, niezależnie od jakiejkolwiek procedury głosowania. W każdym bądź razie, nie można uniknąć omawiania rozbieżności na forum Zgromadzenia. Rząd amerykański uważa, że wyrażając zgodę na swobodę dyskusji w Radzie, wielkie mocarstwa zamanifestują wobec całego świata zaufanie, które żywią do siebie. Stalin odpowiada, że jest to słuszne, i proponuje kontynuować omawianie zagadnienia jutro. Churchill pyta: czy nie można obecnie omówić kwestii polskiej? Stalin i Roosevelt zgadzają się z propozycją Churchilla. Roosevelt oświadcza, że Stany Zjednoczone znajdują się daleko od Polski i on, Roosevelt, poprosi dwóch innych uczestników narady o zreferowanie swych poglądów. W Stanach Zjednoczonych Ameryki mieszka 5-6 mln osób polskiego pochodzenia. Jego stanowisko, podobnie jak stanowisko podstawowej masy Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych, pokrywa się z tym stanowiskiem, które przedstawił on w Teheranie. On, Roosevelt, jest za linią Curzona. Z tym, w istocie rzeczy, zgadza się większość Polaków, lecz Polacy, podobnie jak i Chińczycy, zawsze bardzo niepokoją się tym, aby „nie utracić twarzy". Stalin pyta, o jakich Polakach mowa: o prawdziwych czy o emigrantach? Prawdziwi Polacy mieszkają w Polsce. Roosevelt odpowiada, że wszyscy Polacy pragną otrzymać coś niecoś, aby zachować „swą twarz". Jego sytuacja, jako prezydenta, byłaby ułatwiona, gdyby rząd radziecki stworzył Polakom możliwość zachowania „twarzy". Byłoby dobrze rozpatrzyć zagadnienie ustępstw na rzecz Polaków na południowym odcinku linii Curzona. Roosevelt nie upiera się przy swym wniosku, ale pragnie, aby rząd radziecki wziął to pod uwagę. Najbardziej istotną częścią kwestii polskiej jest sprawa utworzenia stałego rządu w Polsce. Roosevelt sądzi, że opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych jest przeciwko temu, aby Ameryka uznała rząd lubelski, albowiem naród amerykański uważa, że rząd lubelski reprezentuje jedynie niewielką część narodu polskiego. O ile mu wiadomo, naród amerykański pragnie widzieć w Polsce rząd jedności narodowej, do którego weszliby przedstawiciele wszystkich partii polskich: robotniczej, czyli komunistycznej, chłopskiej, socjalistycznej, narodowodemokratycznej i innych. On, Roosevelt, osobiście nie zna ani jednego członka rządu lubelskiego oraz ani jednego członka rządu polskiego w Londynie. Osobiście zna on tylko Mikołajczyka. W czasie swego pobytu w Waszyngtonie15 Mikołajczyk zrobił na Roosevelcie wrażenie przyzwoitego człowieka. Roosevelt uważa, że ważne jest utworzenie w Polsce rządu, który będzie reprezentował masy ludowe kraju i otrzyma ich poparcie. Być może, będzie to jedynie rząd tymczasowy. Istnieje wiele metod utworzenia takiego rządu i nie jest ważne, jaka metoda zostanie wybrana. Roosevelt proponuje, aby utworzyć Radę Prezydencką w składzie niewielkiej ilości wybitnych Polaków. Ta Rada Prezydencka powinna być zobowiązana do utworzenia rządu tymczasowego Polski. Oto jedyna propozycja, jaką on przywiózł ze sobą ze Stanów Zjednoczonych oddalonych o trzy tysiące mil. My, oczywiście, dodaje Roosevelt, mamy nadzieję, że Polska będzie utrzymywała jak najlepsze stosunki z ZSRR. Stalin mówi, że Polska będzie utrzymywała przyjazne 15 Rozmowy między premierem polskiego rządu emigracyjnego Mikołajczykiem i towarzyszącymi mu osobami a prezydentem Rooseveltem, Stettiniusem oraz innymi oficjalnymi osobistościami rządu USA odbyły się w Waszyngtonie 5—14 czerwca 1944 r. Dotyczyły one całokształtu tzw. sprawy polskiej, a przede wszystkim kwestii rządu polskiego oraz granic powojennej Polski. stosunki nie tylko ze Związkiem Radzieckim, lecz także z wszystkimi sojusznikami. Roosevelt oświadcza, że chciałby usłyszeć od marszałka Stalina i Churchilla ich zdanie na temat jego propozycji. Rozwiązanie kwestii polskiej bardzo pomogłoby sprawie sojuszników. Churchill mówi, że jest upoważniony oświadczyć, że rząd brytyjski odnosi się pozytywnie do propozycji prezydenta. Churchill stale publicznie oświadczał w parlamencie i przy innych okazjach o zamiarze rządu brytyjskiego uznania linii Curzona w tej postaci, w jakiej jest ona interpretowana przez rząd radziecki, to jest z pozostawieniem Lwowa przy Związku Radzieckim. Jego, Churchilla, i Edena bardzo krytykowano za to zarówno w parlamencie, jak też w partii konserwatywnej, ale zawsze uważał on, że po tej tragedii, jaką przeżyła Rosja broniąc się przed agresją niemiecką, oraz po tych wysiłkach, które Rosja dołożyła dla wyzwolenia Polski, pretensje Rosjan do Lwowa i do linii Curzona opierają się nie na sile, lecz na prawie. Churchill stoi również i obecnie na tym stanowisku. Jednakże Churchill bardziej interesuje się kwestią polskiej suwerenności, wolności i niezależności Polski aniżeli dokładnym określeniem linii jej granic. Chciałby, aby Polacy mieli ojczyznę, w której mogliby żyć tak, jak im się podoba. Słyszał on kilkakrotnie jak marszałek Stalin z największą stanowczością proklamował ten sam cel. Ponieważ Churchill zawsze żywił zaufanie do oświadczeń marszałka Stalina na temat suwerenności i niezależności Polski, to nie uważa zagadnienia granic za bardzo ważne. Wielka Brytania nie ma żadnych interesów materialnych w Polsce. Wielka Brytania przystąpiła do wojny, aby bronić Polski przed agresją niemiecką. Wielka Brytania interesuje się Polską dlatego, ponieważ jest to sprawa honoru Wielkiej Brytanii. Wielka Brytania nigdy nie bę dzie mogła zadowolić się rozwiązaniem, które nie zapewniłoby Polsce takiej sytuacji, w której byłaby ona gospodarzem we własnym domu. Jednakże Churchill robi jedno zastrzeżenie: wolność Polski nie powinna oznaczać tolerowania z jej strony wrogich knowań lub intryg przeciwko Związkowi Radzieckiemu. My, mówi Churchill, nie prosilibyśmy o to, aby Polska była wolna, gdyby miała ona wrogie zamiary wobec Związku Radzieckiego. Churchill ma nadzieję, że uczestnicy narady nie rozjadą się, nie podejmując praktycznych środków w kwestii polskiej. Obecnie istnieją dwa rządy polskie, wobec których sojusznicy zajmują odmienne stanowiska. On, Churchill, nie miał bezpośrednich kontaktów z członkami obecnego rządu polskiego w Londynie. Nie bacząc na to, że rząd brytyjski uznaje rząd polski w Londynie, nie uważa on za potrzebne spotykać się z członkami tego rządu. Lecz Mikołajczyk, Romer i Grabski — to mądrzy i uczciwi ludzie i z nimi rząd brytyjski znajduje się w przyjaznych stosunkach. Churchill zapytuje, czy nie można by stworzyć tutaj takiego rządu polskiego, jak ten, o którym mówi prezydent — do tego momentu, kiedy naród polski będzie mógł swobodnie wybrać taki rząd, który zostanie uznany przez Związek Radziecki, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, a także przez inne Narody Zjednoczone, które obecnie uznają rząd polski w Londynie? Churchill sądzi, iż utworzenie organu, o którym mówi prezydent, utoruje drogę do określenia przez naród polski swej konstytucji i wyboru swej administracji. Gdyby udało się to urzeczywistnić, zostałby dokonany wielki krok naprzód na drodze do pokoju i dobrobytu w Europie środkowej. Churchill popiera propozycje prezydenta. Lecz oczywiście, dodaje Churchill we wszystkich warunkach powinny być zabezpieczone linie komunikacyjne Armii Czerwonej. Stalin mówi, że zgodnie z tym, co Churchill dopiero co oświadczył, kwestia Polski jest dla rządu brytyjskiego sprawą honoru. Dla Stalina jest to zrozumiałe. Ze swej strony jednak musi on powiedzieć, że dla Rosjan kwestia Polski jest nie tylko sprawą honoru, lecz także sprawą bezpieczeństwa. Sprawą honoru dlatego, że Rosjanie popełnili w przeszłości wiele grzechów wobec Polski. Rząd radziecki dąży do okupienia tych grzechów. Kwestią bezpieczeństwa dlatego, że z Polską związane są najważniejsze problemy strategiczne państwa radzieckiego. Rzecz nie tylko w tym, że Polska to graniczący z nami kraj. To, oczywiście, ma swoje znaczenie, lecz istota problemu tkwi znacznie głębiej. Na przestrzeni dziejów Polska zawsze była korytarzem, przez który przechodził wróg napadający na Rosję. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby ostatnie trzydzieści lat: w ciągu tego okresu Niemcy dwa razy przeszli przez Polskę, aby zaatakować nasz kraj. Dlaczego wrogowie dotychczas tak łatwo przechodzili przez Polskę? Przede wszystkim dlatego, że Polska była słaba. Korytarz polski nie może być zamknięty mechanicznie z zewnątrz jedynie siłami rosyjskimi. Może on być skutecznie zamknięty tylko od wewnątrz własnymi siłami Polski. W tym celu konieczne jest, aby Polska była silna. Oto dlaczego Związek Radziecki jest zainteresowany w stworzeniu potężnej, wolnej i niezależnej Polski. Sprawa Polski — to sprawa życia i śmierci dla państwa radzieckiego. Stąd zasadniczy zwrot, jakiego dokonaliśmy w stosunku do Polski od polityki caratu. Wiadomo, że rząd carski dążył do asymilowania Polski. Rząd radziecki całkowicie zmienił tę nieludzką politykę i wkroczył na drogę przyjaźni z Polską oraz zapewnienia jej niezależności. Właśnie w tym tkwią przyczyny faktu, że Rosjanie występują na rzecz silnej, niezależnej i wolnej Polski. Teraz o niektórych bardziej szczegółowych kwestiach, które zostały poruszone w dyskusji i co do których istnieją rozbieżności. Przede wszystkim o linii Curzona. On, Stalin, musi zaznaczyć, że linia Curzona została wymyślona nie przez Rosjan. Autorami linii Curzona są Curzon, Clemenceau i Amerykanie uczestniczący w konferencji paryskiej w 1919 r. Rosjan nie było na tej konferencji. Linia Curzona została przyjęta w oparciu o etnograficzne dane wbrew woli Rosjan. Lenin nie zgadzał się na tę linię. Nie chciał on oddawać Polsce Białegostoku i obwodu białostockiego, które — zgodnie z linią Curzona — powinny były odejść do Polski. Rząd radziecki już odstąpił od stanowiska Lenina. Cóż wy chcecie, abyśmy byli gorszymi Rosjanami aniżeli Curzon i Clemenceau? Doprowadzicie nas w taki sposób do hańby. Co powiedzą Ukraińcy, jeżeli przyjmiemy waszą propozycję? Prawdopodobnie powiedzą oni, że Stalin i Mołotow okazali się mniej skutecznymi obrońcami Rosjan i Ukraińców aniżeli Curzon i Clemenceau. Z jaką twarzą on, Stalin, powróciłby wówczas do Moskwy? Nie, niech już lepiej wojna z Niemcami potrwa jeszcze nieco dłużej, ale musimy być w stanie dać rekompensatę Polsce na zachodzie, kosztem Niemiec. Podczas pobytu Mikołajczyka w Moskwie16 pytał on Stalina, jaką granicę Polski na zachodzie uzna rząd radziecki? Mikołajczyk był bardzo zadowolony, kiedy usłyszał, że jako zachodnią granicę Polski uznajemy linię wzdłuż rzeki Nysy. Jako wyjaśnienie trzeba dodać, że istnieją dwie rzeki Nysy: jedna z nich przepływa bardziej na wschód, obok Wrocławia, a druga — bardziej na zachód. Stalin uważa, że zachodnia granica Polski powinna przebiegać 16 Rozmowa Stalina z Mikołajczykiem odbyła się w Moskwie 18 października 1944 r. wzdłuż Zachodniej Nysy, i prosi Roosevelta oraz Churchilla o poparcie go w tej sprawie. Druga kwestia, o której Stalin chciałby powiedzieć kilka słów — to kwestia utworzenia rządu polskiego. Churchill proponuje utworzenie rządu polskiego tu, na konferencji. Stalin sądzi, że Churchill przejęzyczył się: jak można utworzyć rząd polski bez udziału Polaków? Wielu nazywa Stalina dyktatorem, uważają, iż nie jest on demokratą, jednakże ma on wystarczająco dużo poczucia demokratyzmu, aby nie próbować tworzyć rządu polskiego bez Polaków. Rząd polski może być utworzony tylko z udziałem Polaków i za ich zgodą. Ubiegłej jesieni był odpowiedni na to moment, kiedy Churchill przyjechał do Moskwy i przywiózł ze sobą Mikołajczyka, Grabskiego i Romera. Do Moskwy zostali wówczas zaproszeni również przedstawiciele rządu lubelskiego. Między londyńskimi i lubelskimi Polakami zostało zorganizowane spotkanie17. Zarysowały się nawet pewne punkty porozumienia. Churchill o tym zapewne pamięta. Następnie Mikołajczyk pojechał do Londynu, zamierzając bardzo szybko powrócić do Moskwy celem zakończenia rokowań w sprawie organizacji rządu polskiego. Tymczasem Mikołajczyk został wypędzony z rządu polskiego w Londynie za to, że był zwolennikiem porozumienia z rządem lubelskim. Obecny rząd polski w Londynie, na czele którego stoi Arciszewski i którym kieruje Raczkiewicz, jest przeciwny porozumieniu z rządem lubelskim. Co więcej, ustosunkowuje się on wrogo do takiego porozumienia. Polacy londyńscy określają rząd lubelski jako zbiorowisko 17 Rozmowa Mikołajczyka z Bierutem, przewodniczącym delegacji PKWN, odbyła się w Moskwie 17 października 1944 r. Omawiano między innymi kwestię powojennych granic Polski oraz sposób powołania rządu, złożonego zarówno z przedstawicieli PKWN, jak też rządu emigracyjnego. przestępców i bandytów. Ma się rozumieć, były lubelski, a obecnie warszawski rząd nie pozostaje dłużny i kwalifikuje Polaków londyńskich jako zdrajców i sprzedawczyków. Jak ich zjednoczyć w takich warunkach? On, Stalin, tego nie wie. Kierownicze osobistości rządu warszawskiego — Bierut, Osóbka-Morawski i Rola-Żymierski — nie chcą nawet słyszeć o jakiejkolwiek fuzji z rządem polskim w Londynie. Stalin pytał Polaków z Warszawy, na jakie mogliby pójść ustępstwa? Odpowiedź była następująca: Polacy z Warszawy mogliby tolerować w swym gronie takie osoby spośród Polaków londyńskich, jak Grabski i Żeligowski, ale nie chcą nawet słyszeć o tym, aby Mikołajczyk był premierem. Stalin gotów jest podjąć każdą próbę zjednoczenia Polaków, ale jedynie w takim wypadku, jeżeli próba ta będzie miała szansę powodzenia. Cóż więc robić? Może zaprosić tu Polaków warszawskich? Albo, być może, zaprosić ich do Moskwy i tam z nimi porozmawiać. Na zakończenie Stalin chciałby poruszyć jeszcze jedną bardzo ważną sprawę, o której będzie mówił już jako wojskowy. Czego on, jako wojskowy, wymaga od rządu kraju wyzwolonego przez Armię Czerwoną? Wymaga on tylko jednego: aby rząd ten zapewnił porządek i spokój na zapleczu Armii Czerwonej, aby zapobiegał wybuchowi wojny domowej za naszą linią frontu. Ostatecznie, dla wojskowych jest dość obojętne, jaki to będzie rząd; ważne jest tylko, aby im nie strzelano w plecy. W Polsce jest rząd warszawski. W Polsce są także agenci rządu londyńskiego, którzy są związani z kołami podziemnymi nazywającymi siebie „ruchem oporu wewnętrznego". Jako wojskowy Stalin porównuje działalność jednych i drugich, i nieuchronnie dochodzi przy tym do wniosku: rząd warszawski nieźle daje sobie radę ze swymi zadaniami zapewnienia porządku i spokoju na tyłach Armii Czerwonej, zaś „ruch oporu wewnętrznego" przysparza nam tylko strat. „Ruch" ten zdążył już zabić 212 wojskowych Armii Czerwonej. Napada na nasze magazyny, by zagarnąć broń. Łamie nasze rozkazy o rejestracji stacji nadawczych na terytorium wyzwolonym przez Armię Czerwoną. „Ruch oporu wewnętrznego" łamie wszystkie prawa wojenne. Jego ludzie skarżą się, że ich aresztujemy. Stalin musi oświadczyć wprost, że jeżeli „ruch" ten będzie kontynuował swoje napady na naszych żołnierzy, to będzie się rozstrzeliwać jego ludzi. W ostatecznym wyniku, z czysto wojskowego punktu widzenia, rząd warszawski jest pożyteczny, zaś rząd londyński i jego agenci w Polsce — szkodliwi. Oczywiście, ludzie wojskowi zawsze będą udzielać poparcia temu rządowi, który zabezpiecza porządek i spokój na tyłach, bez czego niemożliwe są sukcesy Armii Czerwonej. Spokój i porządek na tyłach — to jeden z warunków naszych sukcesów. Rozumieją to nie tylko wojskowi, ale nawet i niewojskowi. Tak wygląda sprawa. Roosevelt proponuje odroczenie omawiania kwestii polskiej do jutra. Churchill mówi, że rząd radziecki i rząd brytyjski mają rozmaite źródła informacji. Rząd brytyjski uważa, iż rząd lubelski nie reprezentuje nawet jednej trzeciej części narodu polskiego. Taka jest opinia rządu brytyjskiego. Oczywiście, możliwy jest błąd. Nie można, rzecz jasna, wierzyć każdemu opowiadaniu osób przyjeżdżających z Polski. Rząd brytyjski chce porozumienia, gdyż obawia się, że starcia polskiej armii podziemnej z rządem lubelskim mogą doprowadzić do przelewu krwi i licznych aresztowań. Rząd brytyjski przyznaje, że akty napaści na Armię Czerwoną na tyłach są niedopuszczalne. Jednakże rząd brytyjski nie może uważać, iż rząd lubelski ma jakiekolwiek podstawy do sądzenia, że opiera się na szerokiej bazie, o ile przynajmniej można sądzić na podstawie posiadanej przez rząd brytyjski informacji, która oczywiście, być może, też nie jest bez zarzutu. Roosevelt oświadcza, że kwestia polska w ciągu pięciu wieków przyprawiała świat o ból głowy. Churchill mówi, że trzeba się postarać o to, aby kwestia polska więcej nie przyprawiała ludzkości o ból głowy. Stalin odpowiada, że należy to koniecznie uczynić. Czwarte posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 7 lutego 1945 r. Roosevelt oświadcza, że wczoraj zostało wysłuchane oświadczenie marszałka Stalina na temat kwestii polskiej. On, Roosevelt, najbardziej interesuje się sprawą rządu polskiego. Dla niego nie tyle jest ważna ta lub inna granica Polski. Nie interesuje go legalność czy ciągłość rządu polskiego, albowiem wiadomo, że w Polsce w ciągu szeregu lat nie było w ogóle żadnego rządu. Uważa on jednak, iż Stany Zjednoczone Ameryki, Związek Radziecki i Zjednoczone Królestwo mogłyby dopomóc Polakom w utworzeniu rządu tymczasowego do tego czasu, dopóki nie okaże się możliwe przeprowadzenie wolnych wyborów w kraju. Należy zrobić w tej dziedzinie coś nowego, coś takiego, co byłoby podobne do strugi świeżego powietrza w tej ciemnej kwestii. [...] Stalin mówi, że półtorej godziny temu otrzymał od Roosevelta orędzie, które zawiera następujące propozycje: wezwać z Polski dwie osoby reprezentujące rząd lubelski oraz dwóch przedstawicieli reprezentujących siły społeczne drugiego obozu (z grona pięciu osób wymienionych w liście prezydenta) i w obecności tych czterech Polaków rozwiązać kwestię nowego rządu polskiego. Gdyby krok taki zakończył się powodzeniem, nowy rząd będzie zobowiązany do przeprowadzenia w Polsce wolnych wyborów. Poza tym Roosevelt wyraża w orędziu18 życzenie, by włączyć do rządu polskiego również przedstawicieli niektórych innych kół. W liście zostali wymienieni Mikołajczyk i Grabski. Stalin chciałby dowiedzieć się, gdzie można znaleźć osoby wymienione w liście Roosevelta, a które, według posiadanych przez Roosevelta wiadomości, znajdują się w Polsce? O ile uda się odszukać te osoby, to można będzie wyjaśnić, jak prędko one przyjadą. Gdyby przybyli Wincenty Witos lub Sapieha, to ich przyjazd ułatwiłby sprawę. Ale Stalin nie zna ich adresów i obawia się, że uczestnicy obecnej konferencji nie będą mogli doczekać się przyjazdu Polaków na Krym. Delegacja radziecka opracowała projekt, który wychodzi naprzeciw propozycjom Roosevelta. Projekt ten nie jest jeszcze wydrukowany. Dlatego proponuje on tymczasem przejść do jakiejkolwiek innej sprawy — być może, do kwestii Dumbarton Oaks. Roosevelt i Churchill wyrażają na to zgodę. (Następnie delegacja radziecka wyraziła zadowolenie ze sprawozdania Stettiniusa oraz z wyjaśnień Churchilla w sprawie utworzenia międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa. Delegacja radziecka wyraziła pogląd, że jedność trzech mocarstw w zagwarantowaniu bezpieczeństwa po wojnie może być osiągnięta oraz że propozycje opracowane w Dumbarton Oaks, a także dodatkowe propozycje wysunięte przez Roosevelta, mogą służyć za podstawę 18 Tekst orędzia Roosevelta do Stalina z 6 lutego 1945 r. — patrz „Korespondencja", t. II, ss. 183—184. przyszłej współpracy wielkich i małych państw w dziedzinie międzynarodowego bezpieczeństwa. Uważając te propozycje za możliwe do przyjęcia, delegacja radziecka powróciła następnie do zagadnienia, które zostało poruszone w Dumbarton Oaks, ale nie zostało tam rozstrzygnięte — do sprawy udziału republik radzieckich w międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa w charakterze członków-założycieli. Delegacja radziecka postawiła to zagadnienie nie w takiej formie, w jakiej zostało to zrobione w Dumbarton Oaks, lecz zaproponowała, aby trzy lub przynajmniej dwie republiki radzieckie znalazły się w gronie inicjatorów organizacji międzynarodowej [mowa była o Ukrainie, Białorusi i Litwie]. Delegacja radziecka uważała, że te trzy republiki radzieckie albo, w każdym razie, dwie powinny być uznane za członkówzałożycieli) 19. Roosevelt oświadcza, że jest szczęśliwy słysząc, że rząd radziecki wyraża zgodę na jego propozycję. A zatem, osiągnięty został wielki postęp. Następne zagadnienie, które trzeba będzie rozwiązać, do- 19 Na konferencji w Dumbarton Oaks delegacja ZSRR wyraziła sugestię, że rząd radziecki chciałby poddać pod dyskusję sprawę członkostwa każdej z szesnastu republik związkowych w nowej organizacji międzynarodowej. Delegacja ZSRR zwracała przy tym uwagę na dekret Prezydium Rady Najwyższej ZSRR w sprawie przyznania wszystkim republikom związkowym kompetencji w zakresie polityki zagranicznej. Propozycje radzieckie napotkały zdecydowanie negatywne stanowisko rządów Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W liście do Stalina, otrzymanym 1 września 1944 r., prezydent Roosevelt stwierdzał, że cały projekt powołania międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa „z całą pewnością narażony będzie na niebezpieczeństwo, jeśli sprawa ta zostanie wysunięta na jakimkolwiek etapie przed ostatecznym powołaniem do życia międzynarodowej organizacji i przed jej przystąpieniem do wykonywania swych funkcji". Zagadnienie to miało być rozpatrzone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ (patrz: „Korespondencja", t. II, ss. 153, 154). tyczy problemu, jakie kraje z grona uczestników wojny z Niemcami powinny być zaproszone na konferencję w sprawie powołania międzynarodowej organizacji. Wszyscy w Stanach Zjednoczonych pragną, aby konferencja ta odbyła się możliwie szybko. Mówią, że byłoby pożądane zwołanie jej pod koniec marca. Fizycznie jest możliwe, aby przedstawiciele Narodów Zjednoczonych spotkali się za miesiąc. Osobiście on, Roosevelt, sądzi, że im prędzej zostanie podjęta decyzja o zwołaniu konferencji, tym prędzej można będzie przystąpić do rozpatrzenia poruszonych przez stronę radziecką zagadnień, które wzbudzają duże zainteresowanie. Po utworzeniu organizacji można będzie zająć się kwestią jej pierwotnych członków. Obecnie wyłania się jedno ważne zagadnienie praktyczne: czy należy zaprosić na konferencję obok krajów walczących z Niemcami także „kraje, które się przyłączyły", na przykład Paragwaj, Peru, Urugwaj, Chile, Egipt, Islandię, które zerwały stosunki z Niemcami, lecz nie wypowiedziały im wojny? Kwestia Ukrainy, Białorusi i Litwy jest bardzo interesująca. Możemy mieć różne poglądy na tę kwestię, albowiem ustrój państwowy i tradycje naszych krajów są różne. Na przykład, Imperium Brytyjskie składa się z dominiów — Kanady, Australii itd. W ZSRR istnieje wiele republik. Stany Zjednoczone, przeciwnie, stanowią jednolite państwo, nie mające kolonii. W kraju tym panuje jeden język. Konstytucja Stanów Zjednoczonych przewiduje istnienie tylko jednego ministra spraw zagranicznych. Dlatego kwestia poruszona przez stronę radziecką wymaga przestudiowania. Jest ona ściśle związana z innym zagadnieniem: czy wielkie mocarstwa będą miały w organizacji międzynarodowej więcej niż jeden głos? Jeżeli damy jakiemukolwiek krajowi więcej niż jeden głos, to naruszymy zasadę, że każdy członek organizacji powinien posiadać tylko jeden głos. Roosevelt proponuje polecić ministrom spraw zagranicznych przedyskutowanie kwestii pierwotnych członków organizacji, a także sprawę miejsca i terminu zwołania konferencji. Churchill oświadcza, że chciałby wyrazić gorącą wdzięczność rządowi radzieckiemu za ogromny krok naprzód, którego dokonał on wychodząc naprzeciw wspólnym poglądom, wypracowanym w Dumbarton Oaks. Churchill jest przekonany, że porozumienie trzech wielkich mocarstw dotyczące tej najważniejszej sprawy wzbudzi radość wśród wszystkich myślących ludzi. Zagadnienie liczby członków Zgromadzenia zostało poruszone przez naszego rosyjskiego sojusznika w nowej formie. Każdy odczuje, że pod tym względem został dokonany wielki krok na drodze do porozumienia. Churchill zgadza się z tym, że sytuacja Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii jest różna. W Imperium Brytyjskim istnieją dominia posiadające samorząd, które przez ćwierć wieku odgrywały istotną rolę w międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa, która zbankrutowała przed rozpoczęciem się obecnej wojny. Wszystkie dominia pracowały na rzecz sprawy pokoju i demokratycznego postępu. Wszystkie dominia bez wahań przystąpiły do wojny przeciwko Niemcom, nie bacząc na to, iż zdawały sobie sprawę ze słabości Anglii. Anglia nie miała ani środków na to, ani prawa do tego, by zmusić dominia do pójścia w jej ślady, jednak wszystkie one dobrowolnie przystąpiły do wojny. On, Churchill, wysłuchał propozycji rządu radzieckiego z uczuciem głębokiej sympatii. Serce jego przepełnia wzruszenie i jest zwrócone ku wielkiej Rosji, ociekającej krwią, ale rażącej tyrana na swej drodze. Churchill uważa, że tak wielki naród, jak Rosja z jej 180-milionową ludnością, miałby chyba podstawy krzywo patrzeć na Brytyjską Wspólnotę Narodów, gdyby miał tylko jeden głos, chociaż ludność Rosji znacznie przekracza liczbę białej ludności Imperium Brytyjskiego. Churchill byłby bardzo rad, gdyby prezydent na propozycję delegacji radzieckiej udzielił odpowiedzi, której nie można byłoby uważać za negatywną. Sam Churchill nie może przekroczyć ram posiadanych pełnomocnictw. Chciałby mieć czas na to, aby wymienić poglądy na temat propozycji radzieckiej z ministrem spraw zagranicznych oraz z gabinetem wojennym w Londynie. Dlatego Churchill prosi o wybaczenie, że nie będzie mógł od razu w imieniu rządu brytyjskiego udzielić odpowiedzi na propozycję delegacji radzieckiej. Roosevelt powtarza swoją propozycję, aby ministrowie spraw zagranicznych przedyskutowali kwestię republik radzieckich, a także sprawę miejsca i terminu konferencji oraz tych krajów, które zostaną zaproszone do wzięcia w niej udziału. W Dumbarton Oaks postanowiono zwołać konferencję możliwie jak najrychlej. Najszybsze zwołanie konferencji byłoby ważne dla Roosevelta również ze względów wewnętrznopolitycznych. Churchill oświadcza, że będzie zadowolony, jeżeli trzej ministrowie spraw zagranicznych rozpatrzą trzy punkty zaproponowane przez prezydenta. Co się tyczy konferencji, to Churchill wątpi w możliwość zwołania jej w marcu. Marzec będzie okresem natężenia walk na wszystkich frontach. W walkach tych będzie uczestniczyć więcej sił aniżeli dotychczas. Problemy wewnętrzne w różnych krajach są bardzo skomplikowane. W szczególności Anglia odczuwa brak mieszkań oraz musi kontynuować dostawy dla frontów. Anglia ma, oprócz tego, parlament, który prowadzi nader aktywną działalność i zabiera ministrom wiele czasu i uwagi, w szczególności ministrowi spraw zagranicznych. Czwarta część lutego już minęła. Churchill dlatego zadaje sobie pytanie: czy sytuacja świa ta i Europy pozwoli na zwołanie konferencji w marcu? A jeśli konferencja mimo wszystko zostanie zwołana w marcu, to czy delegacje różnych krajów będą kierowane przez rzeczywiście czołowe osobistości? Czy nie lepiej cokolwiek odwlec zwołanie Zgromadzenia? Roosevelt wyjaśnia, że obecnie chodzi nie o zwołanie Zgromadzenia, lecz zwołanie konferencji celem utworzenia międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa. Pierwsze Zgromadzenie zostanie zwołane zapewne dopiero w ciągu 3—6 miesięcy. Churchill oświadcza, że niektóre z krajów, które powinny być reprezentowane na konferencji, do momentu jej zwołania będą znajdować się jeszcze pod niemieckim jarzmem. Nie wiadomo, w jakim stopniu przedstawiciele tych krajów będą rzeczywiście reprezentować swe narody. Inne kraje w tym czasie będą głodowały i cierpiały w wyniku wojny. Churchill konkretnie wymienia Holandię i Francję. Obok tych nieszczęśliwych krajów na konferencji znajdą się i takie narody, które wcale nie ucierpiały na skutek wojny i nie brały w niej udziału. Churchill uważa, że w podobnych warunkach konferencja łatwo może stać się chaotyczną. Jeden naród będzie przeżywał męki agonii, w tym czasie gdy inne będą spokojnie omawiały problemy przyszłości. Z racji wszystkich wymienionych względów Churchill przewiduje trudności ze zwołaniem konferencji, w każdym bądź razie, o ile dotyczy to Wielkiej Brytanii. Roosevelt mówi, że w Dumbarton Oaks postanowiono powołać organizację międzynarodową możliwie jak najprędzej. Roosevelt, podobnie jak i premier, ma wewnątrzpolityczne kłopoty. Jednakże łatwiej mu będzie uzyskać w Senacie dwie trzecie głosów, jeżeli plan utworzenia organizacji bezpieczeństwa międzynarodowego będzie urzeczywistniony podczas wojny. Churchill oświadcza, że na stanowisko Wielkiej Brytanii wywiera wpływ jej konstytucja. Prawdopodobnie w Anglii wkrótce odbędą się wybory parlamentarne i jeżeli obecny rząd brytyjski pozostanie przy władzy, to będzie on musiał poprowadzić za sobą nowy parlament. Należy to brać pod uwagę. Oczywiście, Wielka Brytania uczyni wszystko, co jest możliwe, aby zaspokoić życzenie Roosevelta. Jednakże Churchill mimo wszystko uważał za konieczne otwarcie przedstawić te wszystkie praktyczne trudności, które, jak on przewiduje, wynikną przy urzeczywistnieniu zamiaru prezydenta. Osobiście Churchill ubolewałby, gdyby uregulowanie zagadnienia pierwotnych członków organizacji zostało odroczone do zwołania konferencji Narodów Zjednoczonych. Roosevelt mówi, że chciałby powtórzyć swą poprzednią propozycję, a mianowicie, aby ministrowie spraw zagranicznych zajęli się zagadnieniem członków, miejsca i daty zwołania konferencji, a następnie zreferowali szefom trzech rządów wyniki swej pracy. Stalin wyraża na to zgodę. Churchill nie oponuje przeciwko temu, aby trzej ministrowie spraw zagranicznych przedyskutowali poruszone zagadnienie, ale podkreśla przy tym, iż dana sprawa bynajmniej nie ma charakteru technicznego. Churchill nie jest przekonany, że takie rozpatrzenie zostanie uwieńczone powodzeniem, jednakże ze względu na prośbę prezydenta jest gotów przyjąć jego propozycję. Stalin oświadcza, że trzej ministrowie spraw zagranicznych zbiorą się i zreferują następnie szefom rządów rezultaty swej pracy. [...] (Następnie delegacja radziecka przedstawia następującą propozycję w kwestii polskiej: „1. Uznać, że granicą Polski na wschodzie powinna być linia Curzona z odchyleniem od niej w niektórych rejonach o 5—6 kilometrów na korzyść Polski. 2. Uznać, że zachodnia granica Polski powinna przebiegać od miasta Szczecin (dla Polaków), następnie na południe wzdłuż rzeki Odry, a dalej wzdłuż rzeki Nysy (Zachodniej). 3. Uznać za pożądane uzupełnienie Tymczasowego Rządu Polskiego niektórymi demokratycznymi działaczami z emigracyjnych kół polskich. 4. Uznać za pożądane uznanie rozszerzonego Tymczasowego Rządu Polskiego przez rządy sojusznicze. 5. Uznać za pożądane, aby Tymczasowy Rząd Polski, rozszerzony w sposób wskazany w punkcie 3, w możliwie krótkim terminie wezwał ludność Polski do powszechnych wyborów celem organizacji stałych organów administracji państwowej w Polsce. 6. Polecić W. M. Mołotowowi, p. Harrimanowi i p. Kerrowi przedyskutowanie sprawy rozszerzenia Tymczasowego Rządu Polskiego wspólnie z przedstawicielami Tymczasowego Rządu Polskiego oraz przedstawienie swych propozycji do rozpatrzenia przez trzy rządy"). Roosevelt oświadcza, że propozycje radzieckie stanowią określony postęp. Chciałby mieć możność przestudiowania ich wspólnie ze Stettiniusem. Na razie pragnie on tylko zauważyć, że w propozycjach radzieckich nie podoba mu się zwrot „emigracyjne koła polskie". Jak Roosevelt oświadczył wczoraj, nie zna on nikogo z emigrantów oprócz Mikołajczyka. Dalej uważa on, że zupełnie nie jest konieczne przyciąganie do udziału w rządzie polskim nieodzownie ludzi z emigracji. Również w samej Polsce można będzie znaleźć odpowiednich ludzi. Stalin zaznacza, że jest to oczywiście słuszne. Churchill mówi, że podziela wątpliwości Roosevelta wobec terminu „emigranci". Rzecz w tym, że po raz pierwszy termin ten został użyty w czasie Rewolucji Francuskiej i określał ludzi wypędzonych z Francji przez naród francuski. Polacy zaś znajdujący się obecnie za granicą nie zostali wypędzeni przez naród polski, zostali oni wypędzeni przez Hitlera. Churchill proponuje zastąpić termin „emigranci" słowami „Polacy znajdujący się za granicą". Stalin zgadza się na propozycję Churchilla. Churchill, kontynuując, wskazuje na to, że w drugim punkcie propozycji mówi się o rzece Nysie. W kwestii przesunięcia granicy Polski na zachód rząd brytyjski chciałby zrobić następujące zastrzeżenie: Polska powinna mieć prawo do wzięcia sobie takiego terytorium, jakiego będzie sobie życzyła i którym będzie w stanie zarządzać. Wątpliwe, czy byłoby celowe, aby polska gęś została w takim stopniu nadziana niemieckim jadłem, że skonałaby od niestrawności. Oprócz tego w Anglii istnieją koła, które przeraża myśl o wysiedleniu wielkiej ilości Niemców. Samego Churchilla taka perspektywa bynajmniej nie przeraża. Rezultaty przesiedlenia Greków i Turków po minionej wojnie światowej były zupełnie zadowalające. Stalin mówi, że w tych częściach Niemiec, które zajmuje Armia Czerwona, ludności niemieckiej prawie nie ma. Churchill zaznacza, że to oczywiście ułatwia zadanie. Ponadto 6—7 milionów Niemców już zostało zabitych, a do końca wojny zostanie zabitych jeszcze prawdopodobnie nie mniej niż 1—1,5 miliona. Stalin odpowiada, że liczby podane przez Churchilla są na ogół ścisłe. Churchill oświadcza, że bynajmniej nie proponuje zaprzestać likwidowania Niemców. Churchill proponuje, aby w punkcie 3 projektu radzieckiego zostały dodane słowa: „i z samej Polski". Stalin odpowiada, że jest to do przyjęcia. Churchill mówi, że należy przemyśleć propozycje radzieckie, a następnie przedyskutować je na następnym posiedzeniu. Uważa on, że propozycje te są krokiem naprzód. Piąte posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 8 lutego 1945 r. Roosevelt oświadcza, że — jak mu się wydaje — ministrowie spraw zagranicznych pomyślnie zakończyli powierzoną im pracę, i proponuje Edenowi zreferowanie osiągniętych wyników. Eden informuje, że ministrowie spraw zagranicznych rozpatrzyli zagadnienia daty zwołania konferencji, członkostwa organizacji międzynarodowej, przyznania dwóm—trzem republikom radzieckim praw członków-inicjatorów, a także sprawę, jakie kraje powinny być zaproszone na konferencję założycielską. Postanowiono zalecić zwołanie konferencji 25 kwietnia 1945 r. w USA. Podjęto nie ostateczną jeszcze decyzję, aby zaprosić na konferencję członków Narodów Zjednoczonych, tj. te kraje, które podpisały deklarację Narodów Zjednoczonych do określonego dnia lutego 1945 r. Konferencja będzie musiała sporządzić spis członków pierwotnych organizacji międzynarodowej. Przy tym delegaci Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych udzielą poparcia ZSRR w sprawie, aby w gronie pierwotnych członków organizacji były dwie republiki radzieckie. Rozpatrzenie wszystkich szczegółów zaproszenia polecono specjalnej podkomisji. Stalin oświadcza, że jest w posiadaniu listy państw, które wypowiedziały wojnę Niemcom. Czy oznacza to, że wszystkie one zostaną włączone do grona członków Zgromadzenia? Dziesięć spośród wymienionych krajów nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Radzieckim. Roosevelt odpowiada, że jest kilka państw, które dążą do nawiązania stosunków ze Związkiem Radzieckim, ale na razie nie uczyniły tego. Są i takie kraje, które ze względu na silny wpływ kościoła katolickiego nie nawiązują stosunków z ZSRR. Jednakże należy wziąć pod uwagę, że państwa, które nie nawiązały stosunków ze Związkiem Radzieckim, uczestniczyły wspólnie z nim w konferencjach w Bretton-Woods 20 i Atlantic City21. Stalin mówi, że trudno jest budować bezpieczeństwo z tymi państwami, które nie utrzymują stosunków ze Związkiem Radzieckim. Roosevelt oświadcza, że najlepszym sposobem zmuszenia tych krajów do nawiązania stosunków z ZSRR będzie zaproszenie ich na konferencję. Dalej Roosevelt porusza jedno zagadnienie, które — jak mówi — posiada swoją historię. Trzy lata temu Sumner Welles, pełniący wówczas obowiązki sekretarza stanu, doradził niektórym republikom południowoamerykańskim, aby nie wypowiadały wojny Niemcom, lecz jedynie ze- 20 Konferencja w Bretton-Woods odbyła się w 1944 r. z udziałem przedstawicieli 28 państw. Głównym tematem obrad była kwestia utworzenia Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz regulowania stosunków walutowych między państwami, a także pomoc w rozwoju międzynarodowej wymiany towarowej. 21 Konferencja w Atlantic City odbyła się w okresie od 10 listopada do 1 grudnia 1943 r. z udziałem przedstawicieli 44 państw. Stanowiła ona pierwsze posiedzenie Organizacji do Spraw Odbudowy i Rozwoju (UNRRA). rwały z nimi stosunki. Republiki te poszły za radą amerykańską. Później wiele pomogły one Stanom Zjednoczonym (na przykład dawały im surowce). Cieszą się one dobrą opinią. Miesiąc temu Roosevelt skierował list do sześciu prezydentów republik południowoamerykańskich, w którym pisał, że o ile kraje te chcą zostać zaproszone na konferencję, to powinny wypowiedzieć Niemcom wojnę. Ekwador już to uczynił, ale nie zdążył jeszcze podpisać deklaracji Narodów Zjednoczonych. Paragwaj wypowie wojnę Niemcom za 10 dni, a w niedalekiej przyszłości tak samo postąpią Peru i Wenezuela. Rządowi amerykańskiemu nie będzie wypadało nie zaprosić na konferencję wszystkich wymienionych krajów, skoro poszły one za radą rządu amerykańskiego, chociaż, mówiąc uczciwie, rada ta była błędem. Stalin pyta: jak się przedstawia sprawa Argentyny? Roosevelt odpowiada, że Argentyny nie ma w wykazie, który został przekazany przez delegację USA. Stalin mówi, że przecież Argentyna także zerwała stosunki z Niemcami. Roosevelt oświadcza, że Argentyna nie jest uznana jako jeden z Narodów Zjednoczonych. Stalin odpowiada, iż chciałby zwrócić uwagę na fakt, że o ile na konferencję zostaną zaproszone nie tylko państwa, które wypowiedziały wojnę, lecz również te, które „przyłączyły się", to krajom rzeczywiście walczącym z Niemcami przykro będzie siedzieć razem z tymi, które wahały się i kombinowały podczas wojny. Churchill mówi, że jego zdaniem, kraje należące do wspomnianej kategorii przed otrzymaniem zaproszenia na konferencję powinny wypowiedzieć Niemcom wojnę. Podziela on pogląd, że niektóre z tych krajów odegrały dość żałosną rolę wyczekując, kto okaże się zwycięzcą. Jednak że, mimo wszystko, nie powinniśmy pomijać faktu, że na Niemcy wywrze przygnębiające wrażenie, jeżeli jeszcze jedna grupa państw wypowie im wojnę. Inne kraje nieprzyjacielskie także zobaczą, że cały świat walczy z nimi i to może na nie wywrzeć silny wpływ. Roosevelt oświadcza, że chciałby dodać do listy zaproszonych państw Islandię. Churchill zaznacza, że wobec Egiptu Rząd Jego Królewskiej Mości poczuwa się do specjalnej odpowiedzialności, albowiem Egipt dwukrotnie wyrażał chęć wypowiedzenia wojny Niemcom i Włochom. Jednakże rząd brytyjski doradził Egiptowi, aby tego nie czynił, gdyż utrzymanie przez Egipt neutralności pozwoliło zapobiec nalotom powietrznym na Kair. Ponadto Anglikom z różnych względów wygodna była neutralność Egiptu. Kiedy wróg znajdował się 30 mil od Aleksandrii, armia egipska dopomogła sojusznikom ochraniając mosty i linie komunikacyjne. Egipt był bardziej użyteczny zachowując neutralność, niż gdyby wypowiedział wojnę Niemcom i Włochom. Oczywiście, jeśli teraz Egipt zechce wypowiedzieć wojnę, rząd brytyjski nie będzie oponować. Islandia również odegrała pożyteczną rolę w tym okresie, kiedy Stany Zjednoczone jeszcze nie przystąpiły do wojny. Islandia zezwoliła wojskom amerykańskim na wkroczenie do swego kraju, naruszając tym samym swoją neutralność. Islandia zabezpieczała linie komunikacyjne sojuszników. Churchill sądzi, że obydwa wymienione kraje mają podstawy do udziału w konferencji, jeżeli wypowiedzą one wojnę. Sojusznicy powinni dać im taką możliwość. Churchill chciałby wiedzieć: czy istnieje zamiar dopuszczenia na konferencję wszystkich tych państw, które wypowiedzą wojnę do 1 marca? Stalin odpowiada na pytanie Churchilla pozytywnie. Churchill mówi, że wśród zaproszonych nie będzie także Irlandii, ponieważ były tam misje niemiecka i japońska. Z drugiej strony on, Churchill, chciałby wypowiedzieć się za zaproszeniem Turcji, chociaż prawdopodobnie propozycja ta nie spotka się z powszechną aprobatą. Turcja zawarła sojusz z Anglią jeszcze przed rozpoczęciem wojny, w bardzo niebezpiecznym okresie. Kiedy rozpoczęła się wojna, Turcy uważali, że ich armia jest niedostatecznie uzbrojona z punktu widzenia współczesnej wojny. Niemniej jednak pozycja Turcji była przyjazna i użyteczna pod wieloma względami. Turcy proponowali nawet Anglikom pomoc, chociaż Anglicy nie skorzystali z tej oferty. Churchill zastanawia się nad pytaniem: czy nie należy Turkom umożliwić wyrażenia skruchy na śmiertelnym łożu? Stalin odpowiada, że należy zaprosić Turcję, jeśli wypowie ona wojnę Niemcom do końca lutego. Roosevelt i Churchill wyrażają na to zgodę. Roosevelt mówi, że Dania została zajęta przez Niemców w ciągu doby, król został wzięty do niewoli, parlament został zlikwidowany. Dania obecnie znajduje się pod okupacją Niemiec. Tylko jeden człowiek, pretendujący do reprezentowania Danii, nie uznał nowego rządu duńskiego. Był to poseł duński w Waszyngtonie. Nie mógł on wypowiedzieć wojny Niemcom, ale dezawuował on poczynania utworzonego przez Niemcy rządu. Jak należy postąpić z Danią? Nie ma wątpliwości, że gdyby Duńczycy byli wolni, byliby po stronie sojuszników. Churchill pyta, czy Duńczycy uznali niezależność Islandii? Stalin odpowiada negatywnie. Churchill nie sądzi, że między Islandią i Danią będą komplikacje. Zgadza się on z marszałkiem Stalinem i prezydentem, że na konferencję powinni być dopuszczeni wszyscy ci, którzy wypowiedzą wojnę do końca lutego. Da nia będzie uczestniczyła w organizacji bezpieczeństwa, kiedy otrzyma możliwość występowania we własnym imieniu. Roosevelt proponuje zatwierdzić sprawozdanie ministrów spraw zagranicznych w całości z poprawką w tym sensie, że na konferencję zaproszone zostają Narody Zjednoczone, które wypowiedziały wojnę wspólnemu wrogowi do 1 marca. Roosevelt mówi, że można dodać do tej listy jeszcze Turcję, o ile wypowie ona wojnę wspólnemu wrogowi do 1 marca. Stalin pyta, jakie jest zdanie konferencji o podpisaniu przez Białoruś i Ukrainę Deklaracji Narodów Zjednoczonych do 1 marca? Roosevelt oświadcza, że już został przyjęty ten punkt postanowienia ministrów spraw zagranicznych, w którym mówi się, że na konferencji Narodów Zjednoczonych trzy mocarstwa będą rekomendowały włączenie republik radzieckich do grona członków-założycieli. Churchill oświadcza, że wydaje mu się, iż nie jest zupełnie logiczne zapraszanie na konferencję wszystkich małych krajów, które prawie nic nie zrobiły dla zwycięstwa i dopiero teraz, w ostatniej chwili, wypowiedziały wojnę, a równocześnie odkładać zaproszenie dwóch republik radzieckich. Ofiary poniesione przez Białoruś i Ukrainę są znane. On, Churchill, sądzi, że o ile te dwie republiki podpiszą Deklarację Narodów Zjednoczonych, to należy je zaprosić. Stalin mówi, że może zaistnieć następująca sytuacja: zbierze się konferencja, zostanie na niej zgłoszona rekomendacja, aby zaprosić republiki radzieckie, lecz ktoś wstanie i powie, że nie podpisały one Deklaracji Narodów Zjednoczonych. Dlatego byłoby lepiej, gdyby republiki radzieckie podpisały Deklarację już teraz. W przeciwnym razie, jak można im dawać rekomendacje? Nie chciałby on przysparzać trudności prezydentowi, ale mimo wszystko prosiłby go o wyjaśnienie, o co tu chodzi? Roosevelt odpowiada, że jest to zagadnienie techniczne, ale nie mniej jednak ważne. Chodzi o to, aby zgodzić się na udzielenie Związkowi Radzieckiemu trzech głosów. Stalin pyta: czy nie przeszkodzi zaproszeniu Ukrainy i Białorusi ten fakt, że nie podpiszą one Deklaracji Narodów Zjednoczonych do 1 marca? Roosevelt odpowiada, że nie przeszkodzi. Stalin oświadcza, że w takim wypadku wycofuje swoją propozycję. Chciałby tylko wprowadzić nazwy republik — Ukraina i Białoruś — do tekstu uchwał ministrów spraw zagranicznych. Roosevelt i Churchill wyrażają na to zgodę. Zagadnienie Dumbarton Oaks uważa się za wyczerpane i Roosevelt przechodzi do sprawy polskiej. Churchill mówi, że o ile mu pozwolą, to chciałby na wstępie oświadczyć, że przestudiował rezultaty wczorajszego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych i aprobuje je. Roosevelt oświadcza, że w kwestii granic polskich delegacja USA nie zgłasza sprzeciwu wobec pierwszego punktu radzieckich propozycji. Delegacja USA zgadza się także na przyznanie Polsce rekompensaty kosztem Niemiec, mianowicie Prus Wschodnich na południe od Królewca oraz Górnego Śląska aż do Odry. Jednakże Rooseveltowi wydaje się, że przesunięcie granicy polskiej na Zachodnią Nysę jest mało usprawiedliwione. Co się tyczy zagadnienia rządu polskiego, to Roosevelt chciałby zaproponować, aby radziecki minister spraw zagranicznych oraz ambasadorowie USA i Anglii w ZSRR zostali upoważnieni do prowadzenia w Moskwie rokowań z Bierutem, Osóbką-Morawskim, Sapiehą, Witosem, Miko łajczykiem i Grabskim w sprawie utworzenia nowego rządu polskiego na następujących zasadach: najpierw należy powołać Radę Prezydencką w składzie trzech osób, być może, Bieruta, Grabskiego i Sapiehy. Rada Prezydencka będzie reprezentowała w Polsce władzę prezydenta. Ta Rada Prezydencka zajmie się utworzeniem rządu z osób wchodzących w skład rządu warszawskiego, z elementów demokratycznych w Polsce oraz za granicą. Utworzony w ten sposób rząd tymczasowy zobowiąże się, że przeprowadzi wybory do Zgromadzenia Ustawodawczego, które wybierze stały rząd Polski. Kiedy zostanie utworzony tymczasowy rząd polski jedności narodowej, to nasze trzy rządy uznają go. Stalin pyta: czy przewiduje się, iż we wskazanym wypadku zostanie rozwiązany rząd londyński? Churchill i Roosevelt odpowiadają twierdząco. Churchill mówi, że kiedy zostanie utworzony tymczasowy polski rząd jedności narodowej, rząd brytyjski cofnie uznanie rządu polskiego w Londynie oraz akredytuje swego ambasadora przy nowym rządzie. Stalin pyta: czy majątek narodowy Polski, którym obecnie dysponuje rząd polski w Londynie, pozostanie potem w rękach Arciszewskiego, czy też zostanie on przekazany nowemu rządowi polskiemu? Roosevelt odpowiada, że własność Polski, znajdująca się za granicą, automatycznie przejdzie do dyspozycji nowego rządu polskiego. Churchill zaznacza, że nie zna prawnej strony zagadnienia, ale sądzi, iż prezydent ma rację. Następnie Churchill oświadcza, że delegacja brytyjska przygotowała alternatywny dokument w kwestii polskiej, który został przekazany rosyjskim przyjaciołom. Ale wobec tego, że dyskusja rozpoczęła się na wniosek prezydenta, Churchill może kontynuować ją w tej płaszczyźnie. Churchill mówi, że ma poprawki do propozycji Roosevelta. Uważa on, że konferencja w swej pracy osiągnęła stadium decydujące. Chodzi o kwestię, której uregulowania oczekuje cały świat. O ile rozjedziemy się i w dalszym ciągu uznawać będziemy różne polskie rządy, to wszyscy zrozumieją, że między Wielką Brytanią i USA, z jednej strony, a Związkiem Radzieckim, z drugiej, istnieją zasadnicze rozbieżności. Miałoby to nader opłakane skutki w całym świecie i wycisnęłoby na naszej konferencji piętno bankructwa. Ponadto należy stwierdzić, że odmiennie zapatrujemy się na podstawowe fakty lub przynajmniej na niektóre z podstawowych faktów. Zgodnie z informacją będącą w dyspozycji rządu brytyjskiego, lubelski, a obecnie warszawski rząd nie jest takim rządem, który mógłby być uznany przez przytłaczającą większość narodu polskiego. Gdybyśmy zrezygnowali z rządu polskiego w Londynie i udzielili poparcia rządowi lubelskiemu, to — na ile można się zorientować — wywołałoby to protest ze strony całego świata, wywołałoby to protest ze strony wszystkich bez wyjątku Polaków znajdujących się za granicą. Mamy armię polską, składającą się z Polaków znajdujących się poza granicami Polski. Walczyła ona odważnie. Churchill nie wierzy, aby armia ta pogodziła się z rządem lubelskim. Ta armia polska uważałaby za zdradę uznanie przez rząd brytyjski rządu lubelskiego oraz cofnięcie dalszego uznania dla rządu polskiego w Londynie. Jak dobrze wiadomo rządowi radzieckiemu, on, Churchill, nie zgadza się z poglądami rządu polskiego w Londynie i uważa jego poczynania za nierozsądne. Jednakże formalne uznanie nowego rządu polskiego, utworzonego rok temu, wywołałoby bardzo ostrą krytykę poczynań rządu brytyjskiego. Ludzie zaczęliby twierdzić, że rząd brytyjski już wcześniej poszedł całkowicie na ustępstwa wobec Związku Radzieckiego w kwestii wschodniej granicy Polski, obecnie zaś skapitulował przed nim w sprawie charakteru rządu polskiego. W rezultacie rząd brytyjski zostałby narażony w parlamencie na oskarżenia. Debata, która rozwinęłaby się w związku z tym, byłaby nader godna pożałowania i negatywnie odbiłaby się na jedności sojuszników. Zdaniem Churchilla, propozycje radzieckie nie są wystarczające. Zanim Rząd Jego Królewskiej Mości mógłby zrezygnować ze swego obecnego stanowiska, a mianowicie z uznania rządu polskiego w Londynie i uznania nowego rządu polskiego, musi on przekonać się, że nowy rząd polski w dostatecznym stopniu reprezentuje naród polski. Oczywiście, przed rządem brytyjskim zniknęłyby wszystkie trudności, gdyby w Polsce odbyły się wolne wybory na podstawie powszechnego głosowania. Rząd brytyjski powitałby każdy rząd polski, który wyłoniłby się w wyniku tych wyborów, i odwróciłby się od rządu londyńskiego. Jednakże rząd brytyjski z wielkim niepokojem odnosi się do tego, co będzie się działo w okresie przejściowym do czasu, kiedy będzie możliwe zorganizowanie wyborów. Roosevelt oświadcza, że jako gość z drugiej półkuli, stwierdza istnienie u wszystkich uczestników narady jednolitego poglądu: w Polsce możliwie jak najprędzej powinny być przeprowadzone powszechne wybory. Jednakże Roosevelta interesuje kwestia, jak będą wyglądały rządy w Polsce w okresie przejściowym, aż do przeprowadzenia wolnych wyborów? Stalin mówi, że Churchill skarży się na brak informacji o Polsce oraz na niemożliwość otrzymania ich stamtąd. Churchill odpowiada, że pewne informacje posiada. Stalin konstatuje, że aczkolwiek Churchill posiada pewne informacje, to nie pokrywają się one z informacjami, jakimi dysponuje rząd radziecki. Churchill odpowiada twierdząco. Stalin oświadcza, że jego zdaniem Wielka Brytania i Stany Zjednoczone mogą posiadać w Polsce informatorów. Przechodząc następnie do sprawy przywódców rządu warszawskiego, mówi on, że popularność Bieruta, Osóbki- Morawskiego i Roli-Żymierskiego w narodzie polskim jest rzeczywiście ogromna. Co jest podstawą tej popularności? Przede wszystkim fakt, że nie opuszczali oni swego kraju w czasie okupacji. Znajdowali się w zajętej przez Niemców Warszawie, pracowali w podziemiu i wyszli z podziemia. Imponuje to narodowi polskiemu, który naturalnie sprzyja ludziom, którzy nie porzucili go w ciężkiej chwili. Naród polski nie lubi ludzi Arciszewskiego, albowiem nie widział ich w swym gronie w ciężkich latach okupacji. Należy liczyć się z psychologią narodu. Drugi ważny fakt, wpływający na wzrost popularności przywódców rządu warszawskiego, wynika ze zwycięstw Armii Czerwonej. Wojska radzieckie posuwają się naprzód i wyzwalają Polskę. Wywołuje to wielki przewrót w świadomości narodu polskiego. Wiadomo, że Polacy nie lubili Rosjan, gdyż Rosjanie trzykrotnie uczestniczyli w rozbiorze Polski. Jednakże ofensywa Armii Czerwonej i wyzwolenie przez nią narodu polskiego z hitlerowskiej okupacji całkowicie zmieniły nastroje Polaków. Ich wrogość wobec Rosjan zniknęła, zamiast wrogości pojawiło się zupełnie inne uczucie: Polacy cieszą się, że Rosjanie gonią Niemców, że ludność polska jest wyzwalana, toteż rodzi się wśród niej pozytywny stosunek do Rosjan. Polacy uważają, że przeżywają obecnie wielkie historyczne święto narodowe. I oto Polacy są zdziwieni, że ludzie z rządu polskiego w Londynie nie biorą udziału w tej uroczystości. Polacy zadają sobie pytanie, dlaczego na ob chodach tego święta widzą członków Tymczasowego Rządu Polskiego, a nie widzą Polaków z Londynu? Oczywiście, podrywa to autorytet rządu polskiego w Londynie. Oto dwie okoliczności, które leżą u podstaw ogromnej popularności członków Tymczasowego Rządu Polskiego. Czy możemy nie liczyć się ż takim faktem? Oczywiście, nie możemy, jeżeli chcemy brać pod uwagę wolę narodu. Takie są zastrzeżenia, które chciałby on wypowiedzieć w związku z zagadnieniem autorytetu ludzi z rządu warszawskiego. A teraz o obawach Churchilla, że uczestnicy konferencji mogą się rozjechać nie osiągnąwszy porozumienia w kwestii polskiej. Co tu robić? Mamy różne informacje i różne wnioski. Może wezwać tu Polaków reprezentujących różne obozy i wysłuchać ich? Być może zwiększy to nasz zasób informacji? Churchill nie jest zadowolony z tego, że Tymczasowy Rząd Polski nie został wybrany. Oczywiście, lepiej jest mieć rząd pochodzący z wyborów, ale dotychczas przeszkadzała temu wojna. Uważa, iż niedaleki jest dzień, kiedy wybory w Polsce będą mogły się odbyć. Ale przecież we Francji rząd de Gaulle'a także nie pochodzi z wyborów i w jego skład wchodzą różne elementy. Jednakże, nie zważając na to, chętnie prowadzimy rokowania z de Gaulle'em i zawieramy z nim porozumienia. Dlaczego nie można tak samo postąpić z Tymczasowym Rządem Polskim po tym, jak zostanie on rozszerzony? Dlaczego od Polski wymagać więcej aniżeli od Francji? Jest on przekonany, że jeżeli do kwestii polskiej podejść bez uprzedzenia, to można ją pomyślnie rozwiązać. Sytuacja nie jest tak tragiczna, jak maluje ją Churchill. Jeżeli nie przywiązywać zbytniego znaczenia do spraw drugorzędnych i skoncentrować uwagę na sprawie zasadniczej, to można znaleźć wyjście. Łatwiej zreorganizować istniejący Tymczasowy Rząd Polski, aniżeli tworzyć zu pełnie nowy. Co się tyczy Rady Prezydenckiej, to na ten temat trzeba byłoby porozmawiać z samymi Polakami. Roosevelt zapytuje, kiedy będzie możliwe przeprowadzenie w Polsce wolnych wyborów? Stalin odpowiada, że wybory mogą się odbyć za miesiąc, o ile nie zdarzy się na froncie jakaś katastrofa, o ile Niemcy nie pobiją sojuszników, ale ma on nadzieję, iż Niemcy nie pobiją sojuszników. Churchill oświadcza, że ma się rozumieć, wolne wybory uspokoiłyby umysły w Anglii. Rząd brytyjski poparłby nowy rząd i wszystkie pozostałe zagadnienia odpadłyby. Oczywiście, nie możemy prosić o nic, co przeszkadzałoby operacjom militarnym wojsk radzieckich. Operacje te powinny stać na pierwszym miejscu. Lecz jeżeliby okazało się możliwe przeprowadzenie wyborów za dwa miesiące, powstałaby zupełnie nowa sytuacja i nikt nie mógłby tego podawać w wątpliwość. Roosevelt zaleca przekazanie omawianego zagadnienia ministrom spraw zagranicznych do rozpatrzenia. Churchill zgadza się z tym i dodaje, że chciałby poruszyć jeszcze jedną drobną sprawę. Byłoby nader korzystne, gdyby można było porozumieć się w sprawie odbywania regularnych spotkań trzech ministrów spraw zagranicznych w celu konsultacji co trzy—cztery miesiące, po kolei w każdej ze stolic. Stalin mówi, że to byłoby słuszne. Roosevelt oświadcza, że jest to dobra propozycja. Jednakże Stettinius musi zajmować się także sprawami Ameryki Południowej. Dlatego też Roosevelt uważa, że spotkania ministrów spraw zagranicznych mogłyby się odbywać w miarę potrzeby, bez ustalania ścisłych terminów. Churchill proponuje, aby pierwsze spotkanie odbyło się w Londynie. Stalin wyraża na to zgodę. [...] Szóste posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 9 lutego 1945 r. Roosevelt proponuje, aby Stettinius złożył sprawozdanie z narady trzech ministrów spraw zagranicznych. Stettinius oświadcza, że w imieniu ministrów spraw zagranicznych chciałby złożyć następującą krótką informację o wynikach ich pracy. Ministrowie spraw zagranicznych szczegółowo omawiali kwestię polską w oparciu o memorandum delegacji amerykańskiej. W tym memorandum — zgodnie z propozycją delegacji radzieckiej — opuszczono kwestię Rady Prezydenckiej. Co się zaś tyczy sformułowania o utworzeniu rządu polskiego, to zadecydowano kontynuować dyskusję nad tym zagadnieniem i zakomunikować, że trzej ministrowie spraw zagranicznych na razie nie osiągnęli porozumienia. Na naradzie ministrów omawiana była także kwestia reparacji. Churchill proponuje, by najpierw raczej omówić kwestię polską. Roosevelt wyraża zgodę. (Referując swój pogląd na memorandum delegacji USA w kwestii polskiej, delegacja radziecka oświadczyła, że dążąc do niezwłocznego opracowania wspólnego poglądu przyjmuje za podstawę propozycję amerykańską, ale zgłasza do niej pewne poprawki. Delegacja radziecka zaproponowała następującą redakcję pierwszego zdania amerykańskiego sformułowania w sprawie utworzenia rządu polskiego: „Obecny Tymczasowy Rząd Polski powinien zostać zreorganizowany na szerszej bazie demokratycznej dzięki włączeniu w jego skład działaczy demokratycznych, znajdujących się w Polsce i za granicą. Rząd ten będzie się nazywał narodowym rządem tymczasowym". Delegacja radziecka zaproponowała dodanie w końcu tego ustępu słów: „niefaszystowskie i antyfaszystowskie partie", z tym, aby całe zdanie brzmiało następująco: „W tych wyborach wszystkie niefaszystowskie i antyfaszystowskie partie demokratyczne powinny mieć prawo do wzięcia udziału i wystawiania kandydatów". Delegacja radziecka uważała także za niezbędne dodanie następującego zdania: „Kiedy polski rząd jedności narodowej zostanie utworzony we wspomnianym trybie, trzy rządy uznają go". Wreszcie, delegacja radziecka zaproponowała wykreślenie ostatniego zdania projektu amerykańskiego — o obowiązku ambasadorów trzech mocarstw w Warszawie obserwowania i informowania o wykonaniu zobowiązań — na tej podstawie, ponieważ ambasadorowie trzech mocarstw, akredytowani przy rządzie polskim, posiadają pełną możliwość obserwacji tego, co dzieje się w Polsce, i ponieważ jest to ich bezpośrednim zadaniem. Delegacja radziecka podkreśliła, że z tymi poprawkami uważa propozycję amerykańską za możliwą do przyjęcia). Churchill oświadcza, że jest zadowolony, iż został uczyniony wielki krok w kierunku porozumienia w kwestii polskiej. Chciałby on jednak wypowiedzieć kilka uwag ogólnych, zanim przystąpi się do jej dalszego omawiania. Churchill uważa, że nie należy rozwiązywać tej kwestii w pośpiechu. Możliwość porozumienia dosłownie wisi już w powietrzu, ale byłoby niebezpiecznie zepsuć wszystko przez zbyteczny pośpiech. Lepiej jeszcze nieco pomyśleć nad propozycją delegacji radzieckiej. Wprawdzie nasze narady potrwają jeszcze tylko 48 godzin, jednakże on, Churchill, nie chce zaprzepaścić całej sprawy jedynie dlatego, że konferencji zabrakło 24 godzin. Jeżeli dla osiągnięcia rozwiązania potrzebne są te 24 godziny, to należy je znaleźć. Nie można zapominać o jednym: jeśli uczestnicy narady rozjadą się nie osiągnąwszy porozumienia w kwestii polskiej, to cała konferencja będzie oceniana jako niepowodzenie. Roosevelt proponuje, aby Stettinius zakończył swój referat, po czym ogłosi się półgodzinną przerwę celem przestudiowania propozycji delegacji radzieckiej. Churchill raz jeszcze podkreśla, że uczestnicy konferencji już prawie dzierżą w swych rękach nagrodę o wielkiej wartości. Nie można dopuścić do tego, aby nagroda ta wymknęła się z powodu zbytniego pośpiechu. Trzeba mieć trochę czasu do zastanowienia się. Jednakże Churchill nie oponuje przeciwko propozycji Roosevelta. Stalin również przyjmuje propozycję Roosevelta. Stettinius, kontynuując swój referat, mówi, że obecnie przejdzie do zagadnienia reparacji. Delegacja amerykańska przedstawiła swój projekt wytycznych ściągania reparacji od Niemiec. Co do punktów 1 i 2 projektu amerykańskiego22 delegacje zajmują jednomyślne stanowisko. 22 Punkty 1 i 2 projektu amerykańskiego brzmiały: „1. Reparacje powinny otrzymywać w pierwszej kolejności te kraje, które dźwigały główny ciężar wojny, doznały największych strat i organizowały zwycięstwo nad wrogiem. 2. Pozostawiając na razie na uboczu kwestię wykorzystania w ramach reparacji niemieckiej siły roboczej, którą należy rozpatrzyć później, reparacje w naturze powinny być ściągane od Niemiec w dwóch następujących formach: a) jednorazowej konfiskaty pbd koniec wojny części majątku narodowego Niemiec, znajdującego się zarówno na terytorium samych Niemiec, jak też poza nim (urządzenia, obrabiarki, statki, środki transportu, niemieckie inwestycje za granicą, akcje niemieckich przedsiębiorstw przemysłowych, transportowych, żeglugowych i innych w Niemczech itd.), przy czym konfiskata ta powinna być przeprowadzona głównie w celu wojennego i ekonomicznego rozbrojenia Niemiec. Konfiskata ta powinna być zakończona w ciągu dwóch lat od zakończenia wojny; b) rocznych dostaw towarów w ciągu 10 lat po zakończeniu wojny". W sprawie punktu 3 osiągnięto kompromis, a mianowicie: moskiewska komisja reparacyjna za podstawę swej pracy przyjmie ogólną sumę reparacji w postaci jednorazowych konfiskat i rocznych dostaw towarów na sumę 20 miliardów dolarów, z których 50 proc. przeznacza się dla Związku Radzieckiego. Eden zrobił do tego punktu zastrzeżenie, że jeszcze nie otrzymał instrukcji z Londynu. Delegacja radziecka oświadczyła, że rozliczenia z tytułu reparacji będą dokonywane według cen z 1938 r. z podniesieniem tych cen o 10 do 15 proc. w zależności od charakteru obiektu. Następnie Stettinius porusza kwestię przyszłej konferencji Narodów Zjednoczonych. Mówi on, że delegacja amerykańska proponuje, aby przed konferencją przyszli stali członkowie Rady drogą dyplomatyczną przeprowadzili między sobą konsultację na temat powiernictwa nad narodami kolonialnymi i zależnymi. Churchill (w silnym podnieceniu) zdecydowanie oponuje przeciwko omawianiu tego zagadnienia. Wielka Brytania w ciągu tylu lat prowadzi ciężką walkę o zachowanie całości Brytyjskiej Wspólnoty Narodów i Imperium Brytyjskiego. Jest on przekonany, że walka ta zakończy się pełnym sukcesem i dopóki flaga brytyjska powiewa nad terytorium korony brytyjskiej, nie dopuści on do tego, aby jakikolwiek kawałek ziemi brytyjskiej trafił na licytację z udziałem 40 państw. Nigdy Imperium Brytyjskie nie znajdzie się na ławie oskarżonych w sądzie międzynarodowym w sprawie „powiernictwa" nad niepełnoletnimi narodami. Stettinius uspokaja Churchilla mówiąc, że nie dotyczy to Imperium Brytyjskiego. Delegacja amerykańska pragnie, aby organizacja światowa w razie konieczności ustanowiła powiernictwo nad terytoriami, które zostaną odebrane wrogowi. Churchill oświadcza, że jeżeli mowa jest o terytoriach wroga, to nie zgłasza sprzeciwu. Możliwe, że nad tymi terytoriami byłoby celowe ustanowić powiernictwo. Stettinius dodaje, że na naradzie trzech ministrów uznano za celowe przedyskutowanie problemu powiernictwa na konferencji Narodów Zjednoczonych. Churchill nalega na wprowadzenie do tekstu uchwały zastrzeżenia, że omawianie kwestii powiernictwa w żadnym wypadku nie dotyczy terytorium Imperium Brytyjskiego. Zwracając się do Stalina, Churchill pyta: jakie byłyby jego uczucia, gdyby organizacja międzynarodowa wystąpiła z propozycją przekazania Krymu pod kontrolę międzynarodową w charakterze międzynarodowego uzdrowiska? Stalin odpowiada, że chętnie odstąpiłby Krym na konferencję trzech mocarstw. Stettinius oświadcza, że podkomisja utworzona dla opracowania sprawy zaproszeń na konferencję Narodów Zjednoczonych kontynuuje pracę i dziś zamelduje o osiągniętych wynikach ministrom spraw zagranicznych. Następnie na wniosek Stettiniusa postanowiono, aby osoby wyznaczone przez stroną angielską i radziecką przygotowały sprawozdanie dotyczące kwestii jugosłowiańskiej. Churchill zauważa, że w kwestii jugosłowiańskiej nie ma zbyt wielkich rozbieżności. Stettinius oświadcza, że została podjęta decyzja o wprowadzeniu w życie porozumienia Tito—Šubašić przed zakończeniem konferencji krymskiej, niezależnie od jakichkolwiek „fantazji króla Piotra". Churchill mówi, że delegacja brytyjska ma dwie nader cenne poprawki do porozumienia Tito — Šubašić. Poprawki te zostały przekazane rosyjskim przyjaciołom. O ile uczestnicy konferencji uznają poprawki za celowe, można będzie zalecić Tito i Šubašiciowi ich przyjęcie. Stalin zauważa, że strona radziecka również może wnieść swoje poprawki. Po tym delegacja brytyjska jeszcze coś zaproponuje. Sprawa przeciąga się, a sytuacja w Jugosławii jest nie ustabilizowana. Churchill oświadcza, że Tito to dyktator w swym kraju. Możemy zwrócić się do niego z prośbą o przyjęcie poprawek. Stalin odpowiada, że Tito bynajmniej nie jest dyktatorem. Sytuacja w Jugosławii jest niewyraźna. Eden oświadcza, że chodzi tu nie o zmianę porozumienia Tito — Šubašić. Sprawa dotyczy jedynie dwóch gwarancji, o które Šubašić mimo wszystko będzie prosił Tito. Stalin mówi, że poprawki wniesione przez Anglików sprowadzają się do tego, aby posłowie do Skupszczyny23, którzy nie skompromitowali się współpracą z Niemcami, zostali włączeni do Antyfaszystowskiego Wiecze24. Druga poprawka polega na propozycji, aby akty ustawodawcze, przyjęte przez Antyfaszystowskie Wiecze, zostały później zatwierdzone przez Zgromadzenie Ustawodawcze. W istocie rzeczy delegacja radziecka zgadza się z tymi poprawka- 23 Skupszczyna — parlament jugosłowiański. 24 Pełna nazwa — Antyfaszystowskie Wiecze Wyzwolenia Narodowego Jugosławii (AVNOJ) zostało utworzone w 1942 r. Była to naczelna organizacja polityczna, reprezentująca wszystkie siły patriotyczne Jugosławii uczestniczące w walce z okupantem faszystowskim. W roku 1943 na drugiej sesji AVNOJ zostało przekształcone w najwyższy organ ustawodawczy i wykonawczy. Powołano również do życia Prezydium Wiecze i Komitet Wyzwolenia Narodowego Jugosławii, na czele którego stanął Tito. Sesja podjęła także uchwałę zabraniającą królowi Piotrowi powrotu do kraju oraz pozbawiającą jugosłowiański rząd emigracyjny wszystkich prerogatyw rządu Jugosławii. Komitet Wyzwolenia Narodowego Jugosławii zaczął wykonywać funkcję rewolucyjnego rządu tymczasowego swego kraju. mi. Są one słuszne. Jednakże uważa on, że z ich powodu nie należy wstrzymywać formowania nowego rządu. Eden oświadcza, że rząd brytyjski pragnie, aby doszło do natychmiastowej realizacji porozumienia Tito—Śubaśić. Potem można będzie zaproponować marszałkowi Tito przyjęcie poprawek, o których mowa. Stalin wyraża zgodę. Churchill także wyraża swą zgodę. Eden mówi, że Subasić miał wyjechać z Londynu do Jugosławii 7 lutego. Churchill zaznacza, że jutro uzyska wiadomość, czy wyjechał on. W każdym bądź razie Subasić wyjedzie, jak tylko pozwoli na to pogoda. Stalin oświadcza, że przed wyjazdem z Krymu trzy mocarstwa powinny zalecić natychmiastowe wprowadzenie w życie porozumienia Tito—Śubaśić oraz utworzenie na gruncie tego porozumienia jednolitego rządu jugosłowiańskiego, niezależnie od tych fantazji, jakie przychodzą do głowy Piotrowi. Churchill proponuje wprowadzenie odpowiedniego punktu do komunikatu. W związku z tym Churchill pyta, czy istnieje zgoda, aby zaproponować Tito wprowadzenie później wspomnianych wyżej poprawek. Stalin odpowiada, że nie składa on czczych oświadczeń. Zawsze dotrzymuje on swego słowa. Po przerwie Roosevelt oświadcza, że zapoznał się bliżej z propozycjami delegacji radzieckiej w sprawie polskiej i wymienił poglądy ze stroną brytyjską. Wydaje mu się, że obecnie rzecz sprowadza się jedynie do pewnej różnicy w sformułowaniach. Uczestnicy konferencji są bliscy osiągnięcia porozumienia. W tej kwestii rzeczywiście został osiągnięty wielki postęp. Jednakże zdanie: „Obecny tym czasowy rząd polski powinien być zreorganizowany na szerszej podstawie demokratycznej" — utrudni sytuację tych rządów, które uznają rząd polski w Londynie. Roosevelt chciałby zastąpić zwrot: „Obecny tymczasowy rząd polski", słowami: „Rząd polski, działający obecnie w Polsce". Następnie, mówi Roosevelt, delegacja radziecka proponuje wykreślenie ostatniego zdania, mówiącego o obowiązku ambasadorów naszych trzech państw obserwowania wolnych wyborów w Polsce. Lepiej tego nie robić. W związku z tym Roosevelt chciałby przypomnieć, że w USA jest sześć milionów Polaków. W stosunku do nich trzeba zrobić jakiś gest, umacniający w nich przekonanie, że wybory w Polsce będą sprawiedliwe i wolne. Roosevelt uważa, że skoro uczestnicy konferencji są tak blisko porozumienia, byłoby celowe, aby ministrowie spraw zagranicznych dziś wieczorem trochę popracowali i jutro zameldowali konferencji o wynikach swej pracy. Churchill zgadza się z prezydentem, że dziś został dokonany wielki postęp na drodze do wspólnej deklaracji mocarstw sojuszniczych w kwestii polskiej. Churchill nie ma zastrzeżeń, aby sprawa ta została ostatecznie opracowana przez trzech ministrów spraw zagranicznych. Jednakże chciałby on obecnie zatrzymać się na dwóch niewielkich punktach, które wynikają z tego, co powiedział wczoraj marszałek Stalin. Marszałek Stalin opowiadał, jak została wyzwolona Polska i jak Armia Czerwona wypędziła wroga z tego kraju. Jest to nowy czynnik, o bardzo wielkim znaczeniu. Dlatego też Churchill uważa, że byłoby celowe podkreślenie tego czynnika wobec całego świata i rozpoczęcie deklaracji o Polsce przykładowo takimi słowami: „Armia Czerwona wyzwoliła Polskę. Stwarza to konieczność utworzenia w pełni reprezentatywnego rządu polskiego, który obecnie może być sformowany na znacz nie szerszej podstawie, aniżeli to było możliwe przed wyzwoleniem zachodniej części Polski". Drugi punkt, na który Churchill chciałby zwrócić uwagę — to ostatnie zdanie projektu amerykańskiego. Rząd brytyjski znajduje się w niekorzystnej sytuacji w czasie rokowań na temat spraw polskich, ponieważ mało wie, co dzieje się w samej Polsce. Równocześnie rząd brytyjski musi podejmować ważne decyzje dotyczące Polski. Churchillowi jest wiadomo, że między różnymi ugrupowaniami Polaków stosunki są bardzo zaostrzone. Na przykład Osóbka-Morawski niedawno uciekł się do gróźb w stosunku do rządu londyńskiego: rząd lubelski zamierza pociągnąć do odpowiedzialności sądowej jako zdrajców wszystkich żołnierzy armii polskiej i uczestników ruchu podziemnego. Niepokoi to bardzo rząd brytyjski. Rzecz jasna, przede wszystkim należy usunąć wszystkie przeszkody utrudniające operacje Armii Czerwonej. Niemniej jednak Churchill chciałby prosić marszałka Stalina o to, aby wziął pod uwagę trudną sytuację rządu brytyjskiego. Rząd brytyjski rzeczywiście nic nie wie, co dzieje się w Polsce, albowiem jedynym dostępnym sposobem otrzymania informacji jest zrzucanie od czasu do czasu w Polsce spadochroniarzy albo przeprowadzanie rozmów z uczestnikami ruchu podziemnego, przybywającymi z Polski. Sytuacja taka jest nader niezadowalająca. W jaki sposób można ją zmienić, bez stwarzania jednocześnie komplikacji dla operacji Armii Czerwonej? Churchill raz jeszcze powtarza, że interes operacji wojsk radzieckich stawia ponad wszystko. A jednak: czy nie dałoby się stworzyć Anglikom odpowiednich możliwości, z których, jak sądzi Churchill, chętnie skorzystaliby również Amerykanie, aby na własne oczy zobaczyć, jak regulowane są w Polsce istniejące waśnie? Oto dlaczego ostat nie zdanie w projekcie amerykańskim wydają się delegacji brytyjskiej tak ważne. Kiedy w Jugosławii będą odbywać się wybory, to — jak zrozumiał — marszałek Tito nie będzie oponował przeciwko obecności obserwatorów radzieckiego, amerykańskiego i brytyjskiego z tym, aby ci mogli zapewnić cały świat o prawidłowym przebiegu wyborów. Co się tyczy Grecji, to Anglicy powitaliby obecność radzieckich, amerykańskich i brytyjskich obserwatorów, kiedy będą odbywały się tam wybory. To samo dotyczy Włoch. Kiedy zostaną wyzwolone północne Włochy, nastąpi radykalna zmiana w sytuacji wewnętrznej Włoch i powinny odbyć się wybory do Zgromadzenia Ustawodawczego lub parlamentu. Rząd brytyjski uważa, że obserwatorom radzieckim, amerykańskim i brytyjskim powinno się umożliwić obecność w okresie wyborów we Włoszech, aby zapewnić wielkie mocarstwa o ich normalnym przebiegu. Poglądy wypowiedziane przez Churchilla mają realne podstawy. Na przykład w Egipcie każdy rząd, który przeprowadza wybory, zawsze zwycięża. Nahas Pasza pokłócił się z królem i chciał zorganizować wybory. Król powiedział, że dopóki Nahas Pasza jest członkiem rządu, żadnych wyborów nie będzie. Ma się rozumieć, kiedy Nahas Pasza został wypędzony z rządu, ludzie króla zwyciężyli w wyborach i zajęli jego miejsce. Stalin zauważa, że w Egipcie nie mogło być prawdziwych wyborów. Dotychczas jest tam szeroko rozpowszechnione przekupstwo. Stalin zapytuje, jaki jest procent ludzi umiejących czytać i pisać w Egipcie. (Nikt z członków delegacji angielskiej nie może odpowiedzieć na to pytanie). W Polsce odsetek ten sięga 70—75 procent. Są to ludzie, którzy czytają gazety i mogą wypowiedzieć swe zdanie. Nie może być porównania między Egiptem a Polską. Churchill odpowiada, że nie zamierzał porównywać Polski z Egiptem. Chciał tylko powiedzieć, że wybory powinny być wolne i sprawiedliwe. Na przykład, interesuje go pytanie: czy do wyborów zostanie dopuszczony Mikołajczyk? Stalin odpowiada, że sprawę tę trzeba omówić z Polakami. Churchill pyta: czy powinni tę sprawę omówić ambasadorzy w czasie rokowań z Polakami w Moskwie? Stalin odpowiada, że należałoby to zrobić zgodnie z decyzją, którą zamierza się podjąć. Churchill odpowiada, że nie chce dalej kontynuować dyskusji na ten temat, ale chce mieć możliwość zameldowania parlamentowi, że wybory będą wolne oraz że zostanie zagwarantowany ich sprawiedliwy przebieg. Stalin mówi, że Mikołajczyk jest przedstawicielem partii chłopskiej. Nie jest to partia faszystowska. Zostanie ona oczywiście dopuszczona do udziału w wyborach. Ktoś z kandydatów partii chłopskiej wejdzie do rządu. Jednakże sądzi on, że rozstrzygnięcie danego zagadnienia należy pozostawić do dyskusji z Polakami. Przyjadą oni i będzie można ich wysłuchać. Wśród Polaków znajdują się ludzie reprezentujący rozmaite poglądy. Churchill oświadcza, że dąży jedynie do tego, aby po powrocie do Anglii przeforsować w parlamencie sprawę wschodniej granicy Polski. Churchill uważa to za możliwe, jeżeli sami Polacy między sobą będą mogli rozstrzygnąć kwestię rządu. On, Churchill, nie jest zbyt wysokiego mniemania o Polakach. Stalin zaznacza, że wśród Polaków są bardzo dobrzy ludzie. Polacy — to odważni żołnierze. Naród polski miał wybitnych przedstawicieli nauki i sztuki. Churchill mówi, że dąży jedynie do tego, aby wszystkie strony miały równe możliwości. Stalin zaznacza, że wszystkie niefaszystowskie i antyfaszystowskie strony będą miały równe możliwości. Churchill mówi, że nie uważa on za zupełnie słuszne przeprowadzanie podziału według linii: faszystowski i niefaszystowski. Woli on termin „demokraci". Stalin mówi, że leży przed nim projekt deklaracji o wyzwolonej Europie, przedstawiony przez delegację amerykańską. W projekcie tym jest zdanie: „zaprowadzenie porządku w Europie i przebudowa narodowego życia gospodarczego powinny być osiągnięte sposobami, które pozwolą narodom wyzwolonym na zniszczenie ostatnich śladów narodowego socjalizmu i faszyzmu oraz utworzenie instytucji demokratycznych przez nich samych wybranych". Święte słowa. Tu różnice pomiędzy faszyzmem i antyfaszyzmem zostały sformułowane bardzo wyraźnie. Zdanie to pokazuje, że między demokracją i faszyzmem nie może być jedności. Churchill potwierdza, że takiej jedności nie powinno być i nie będzie. Roosevelt mówi, że jego zdaniem, przykład Polski będzie przykładem urzeczywistnienia w praktyce zasad deklaracji o wyzwolonej Europie. Zdanie, które przytoczył Stalin, posiada duże znaczenie, albowiem daje nam możliwość zniszczenia wszelkich śladów faszyzmu. W następnym akapicie tej deklaracji jest powiedziane, że narody będą mogły ustanowić tymczasowe władze administracyjne, reprezentujące wszystkie demokratyczne warstwy ludności, a następnie powołać stałe władze w wyniku wolnych i sprawiedliwych wyborów. Roosevelt chciałby, aby wybory w Polsce, podobnie jak małżonka Cezara, były poza podejrzeniami. Stalin zaznacza, że o żonie Cezara tak tylko mówiono. W rzeczywistości miała ona pewne grzeszki. Roosevelt mówi, że wybory w Polsce powinny być zupełnie „czyste", tak czyste, aby przez nikogo nie mogły być kwestionowane i aby sami Polacy — ludzie bardzo zapalczywi — mogli przyjąć wyniki wyborów bez jakichkolwiek zastrzeżeń. Roosevelt reasumuje, że ministrowie spraw zagranicznych dobrze znają opinię szefów rządów w sprawie wyborów w Polsce. Niech dziś wieczorem zajmą się tą sprawą i jutro zameldują o wynikach swej pracy. Stalin mówi, że zgadza się z poprawką Roosevelta: zastąpić wyrazy „obecny rząd tymczasowy" określeniem „tymczasowy rząd działający w Polsce". Roosevelt przechodzi do następnego zagadnienia — deklaracji o wyzwolonej Europie. Churchill mówi, że Eden chce zgłosić jedną uwagę w związku z projektem tej deklaracji. Sam Churchill zgadza się z deklaracją, ale uważa on za konieczne zaznaczyć w protokole, iż Wielka Brytania postępuje zgodnie z zasadami Karty Atlantyckiej w tej interpretacji, jaką dał Churchill w parlamencie po swym powrocie z Nowej Fundlandii. Tekst swego oświadczenia parlamentarnego Churchill przedstawi na następnym posiedzeniu. [...] Roosevelt proponuje zamknięcie posiedzenia. Churchill mówi, że chciałby omówić kwestię zbrodniarzy wojennych. Chodzi o tych zbrodniarzy, których przestępstwa nie są związane z określonym miejscem geograficznym. Roosevelt oświadcza, że problem zbrodniarzy wojennych jest skomplikowany. Jego rozpatrzenie jest niemożliwe podczas obecnej konferencji. Czy nie lepiej przekazać to zagadnienie trzem ministrom spraw zagranicznych do rozpatrzenia? Niech oni złożą sprawozdanie za trzy—cztery tygodnie. Churchill mówi, że opracowywał on projekt deklaracji o zbrodniarzach wojennych dla konferencji moskiewskiej w 1943 r. Churchill wystąpił wówczas z propozycją, która zostaia przyjęta, w sprawie przekazania zbrodniarzy tym krajom, gdzie dokonali oni swych przestępstw. W wymienionej deklaracji jest także wzmianka o głównych przestępcach, których zbrodnie nie są związane z określonym miejscem geograficznym. Jak należy postąpić z tymi głównymi zbrodniarzami? Zdaniem Churchilla, przede wszystkim należy sporządzić listę takich osób z prawem uzupełnienia jej w przyszłości. To izolowałoby ich od własnych narodów. Churchill uważa, że byłoby najlepiej rozstrzelać głównych przestępców, jak tylko zostaną oni schwytani. Stalin pyta: jak postąpić z tymi zbrodniarzami, którzy już zostali schwytani, na przykład z Hessem? Czy zostanie on włączony do listy, której sporządzenie proponuje Churchill? Czy można zaliczyć do grona zbrodniarzy jeńców wojennych? Dotychczas istniał pogląd, że jeńców wojennych nie można sądzić. Churchill odpowiada, że jeńców wojennych, którzy pogwałcili prawa, rzecz jasna, można pociągać do odpowiedzialności sądowej. W przeciwnym razie zbrodniarze wojenni zaczną oddawać się do niewoli, aby uniknąć kary. Jednakże Churchill zrozumiał Stalina w ten sposób, że przed rozstrzelaniem główni zbrodniarze powinni być sądzeni. Stalin odpowiada twierdząco. Churchill pyta, jakie powinno być postępowanie sądowe: prawne czy też polityczne? Roosevelt oświadcza, że postępowanie nie powinno być zbyt prawnicze. W każdym bądź razie na rozprawę sądową nie powinni być dopuszczeni korespondenci i fotografowie. Churchill mówi, że jego zdaniem, rozprawa sądowa nad głównymi zbrodniarzami powinna być aktem politycznym, a nie prawnym. Churchill chciałby, aby trzy mo carstwa miały jasny pogląd na to zagadnienie. Jednakże nic na ten temat nie należy publikować, aby główni zbrodniarze nie zaczęli zawczasu mścić się na jeńcach wojennych sojuszników. Roosevelt proponuje przekazanie problemu zbrodniarzy wojennych ministrom spraw zagranicznych trzech mocarstw do przestudiowania. Propozycja zostaje przyjęta. Stalin pyta: czy rozpoczęła się ofensywa na froncie zachodnim? Churchill odpowiada, że wczoraj o godzinie 10 rano 100- tysięczna armia brytyjska rozpoczęła ofensywę w rejonie Neumagen. Wojska posunęły się naprzód o trzy tysiące jardów na froncie szerokości pięciu mil. Osiągnęły one linię Zygfryda. Obrona nie była zbyt silna z wyjątkiem dwóch wiosek. Wzięto kilkuset jeńców. Jutro rozpocznie się druga fala natarcia. 9 armia amerykańska rozszerza front ofensywy. Ofensywa ta będzie nieprzerwana i będzie się ciągle nasilała. Siódme posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 10 lutego 1945 r. Eden odczytuje tekst oświadczenia w sprawie Polski uzgodniony na naradach ministrów spraw zagranicznych wieczorem 9 lutego i rano 10 lutego. Roosevelt oświadcza, że zgadza się z tekstem oświadczenia w sprawie Polski, który ogłosił Eden. Churchill mówi, że obecnie zostało osiągnięte porozumienie w sprawie wschodniej granicy Polski oraz istnieje umowa, aby Polacy otrzymali Prusy Wschodnie i terytorium po Odrę. Jednakże Churchill ma wątpliwości, czy Polacy powinni posiadać granicę wzdłuż rzeki Nysy (Zachodniej). Churchill dodaje, że otrzymał telegram od gabinetu wojennego, w którym wyrażone zostały obawy co do trudności z przesiedleniem wielkiej ilości ludzi do Niemiec. Roosevelt zauważa, że byłoby pożądane zapoznać się z opinią nowego rządu polskiego na temat granicy zachodniej. Stalin mówi, że w oświadczeniu należałoby powiedzieć coś określonego o granicy. Churchill uważa, że jest rzeczą ważną opublikowanie komunikatu o osiągniętym porozumieniu w sprawie granicy wschodniej (linia Curzona). Jeżeli jednak równocześnie nic nie powie się o granicy zachodniej, to ludzie od razu zapytają: a jak będzie przebiegać granica Polski na zachodzie? Churchill sądzi, że konieczne jest uwzględnienie opinii samych Polaków na temat granicy zachodniej i kwestia ta powinna być rozstrzygnięta na konferencji pokojowej. Roosevelt uważa, że lepiej byłoby nic nie mówić o granicach Polski, albowiem kwestia ta ma być jeszcze dyskutowana w Senacie i on, Roosevelt, nie posiada obecnie pełnomocnictw do podejmowania w tej sprawie jakichkolwiek decyzji. Churchill oświadcza, że mimo wszystko należałoby coś powiedzieć o granicy zachodniej. Uważa on, że można znaleźć jakieś odpowiednie sformułowanie, skoro trzy rządy zgadzają się, że Polska powinna otrzymać rekompensatę terytorialną na zachodzie i północy oraz że przy rozstrzyganiu tego zagadnienia opinia rządu polskiego zostanie uwzględniona. Stalin również uważa za konieczne poruszyć w uchwale sprawę granic Polski. Roosevelt w zasadzie zgadza się z tym i proponuje zlecić trzem ministrom rozpatrzenie tej sprawy oraz dodanie do tekstu oświadczenia w sprawie Polski nowego ustępu o granicach. Konferencja przyjmuje ten wniosek i przechodzi do deklaracji o wyzwolonej Europie. Delegacja radziecka proponuje dodanie do trzeciego ustępu od końca zdania o następującym brzmieniu: „Będą one natychmiast porozumiewać się ze sobą w przedmiocie środków niezbędnych do wprowadzenia w czyn ich wspólnej odpowiedzialności przewidzianej w niniejszej deklaracji". Propozycja delegacji radzieckiej została przyjęta. Eden oświadcza, że jest jeszcze uzupełnienie w sprawie Francuzów. Tekst tego uzupełnienia jest następujący: „Ogłaszając tę deklarację, trzy mocarstwa wyrażają nadzieję, że Rząd Tymczasowy Republiki Francuskiej będzie mógł przyłączyć się do nich w proponowanej działalności". Roosevelt oświadcza, że w rezultacie przemyślenia doszedł do wniosku, że de Gaulle mógłby przyłączyć się do deklaracji, jeżeli Francuzi będą uczestniczyć w mechanizmie kontrolnym sojuszników w Niemczech. Poprzednio był on przeciwny udziałowi Francji w Radzie Kontroli25 w Niemczech, ale obecnie opowiada się za udziałem w niej Francji. Stalin oświadcza, że nie oponuje przeciwko udziało- 25 Sojusznicza Rada Kontroli miała zająć się realizacją postanowień mocarstw sojuszniczych dotyczących Niemiec po kapitulacji Trzeciej Rzeszy. W skład Rady wchodzili przedstawiciele czterech mocarstw — Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji. wi Francuzów w Radzie Kontroli oraz że jest za ich włączeniem do deklaracji. Churchill mówi, że należy to ogłosić w komunikacie. Stalin i Roosevelt zgadzają się z propozycją Churchilla. Konferencja przechodzi do kwestii Jugosławii. Eden proponuje wysłać telegram do Tito i Šubašicia. Stalin proponuje, aby w tekście telegramu znalazło się sformułowanie o natychmiastowym wprowadzeniu w życie porozumienia Tito — Šubašić, o włączeniu członków Skupszczyny w skład Wiecze oraz o zatwierdzeniu ustaw uchwalonych przez Wiecze przez nowy parlament. Punkt 3 telegramu — o tym, że rząd jest jedynie tymczasowy aż do swobodnego wyrażenia woli przez naród — proponuje on pominąć, zaś cały tekst wysłanego telegramu włączyć do komunikatu. Roosevelt i Churchill zgadzają się z propozycją Stalina. Następnie konferencja podejmuje decyzję, aby opracowanie projektu komunikatu powierzyć trzem ministrom spraw zagranicznych. Eden komunikuje, że w sprawie międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa wszystko zostało uzgodnione. Konferencja przechodzi do zagadnienia reparacji. Churchill mówi, że w chwili obecnej nie należy wymieniać żadnej sumy reparacji. Roosevelt zgadza się z tym, że obecnie raczej nie należy mówić o wysokości reparacji. Lepiej polecić komisji reparacyjnej przestudiowanie zagadnienia i następnie określić sumę reparacji. Stalin oświadcza, że niesłuszne jest stwarzanie wrażenia, że rzekomo zamierzamy ściągać reparacje w pieniądzach. Chodzi nie o pieniądze, lecz o towary na sumę 20 miliardów dolarów amerykańskich. Obecnie już istnie ją trzy porozumienia — z Węgrami, Finlandią i Rumunią, w których wymienione są sumy reparacji płatnych w naturze, i do chwili obecnej nie mieliśmy żadnych nieporozumień na ten temat. Albo, być może, konferencja pragnie, aby Rosjanie w ogóle nie otrzymywali reparacji? Churchill mówi: bynajmniej, wprost przeciwnie. Chcę zaproponować, aby komisja przestudiowała zagadnienie reparacji i opracowała sprawozdanie o otrzymywaniu reparacji. Stalin stawia pytanie: czy zgadzają się na to, aby Niemcy wynagrodziły straty towarami. Nie mamy jeszcze uchwały w sprawie reparacji, a nawet wytyczne ściągania reparacji nie zostały jeszcze uchwalone. Proponuje on przyjęcie następującej uchwały: „Trzy mocarstwa zgadzają się co do tego, że Niemcy powinny zapłacić towarami (albo w naturze) za najbardziej dotkliwe straty, wyrządzone przez nie w toku wojny narodom sojuszniczym. Polecić komisji reparacyjnej omówienie kwestii wysokości wynagrodzenia strat, proponując wzięcie za podstawę sformułowania radziecko-amerykańskiego, a o wynikach zameldować rządom". Następnie Stalin wskazuje, że strona amerykańska wyraziła zgodę na uznanie sumy 20 miliardów dolarów jako podstawy do dyskusji, mając, rzecz jasna, na względzie, iż pokrywanie strat odbywać się będzie w naturze. Strona radziecka nie proponuje, by obecnie ogłoszono tę decyzję. Można to będzie zrobić wówczas, kiedy wszystkie trzy mocarstwa uznają taki krok za niezbędny. Roosevelt oświadcza, że zgadza się z propozycjami Stalina. Churchill ponownie powtarza, że konferencja nie może wiązać się jakimikolwiek sumami, zanim komisja reparacyjna nie zbada zagadnienia i nie dojdzie do określonych wniosków. Stalin odpowiada, że nie zobowiązujemy konferencji do przyjęcia sumy, lecz proponujemy jedynie, aby wymieniona suma stanowiła materiał do dyskusji dla komisji. Churchill komunikuje, że otrzymał telegram gabinetu wojennego i pragnąłby odczytać jego fragment. Następnie Churchill oświadcza, że Anglicy uważają za zupełnie niemożliwe wymienianie obecnie jakiejkolwiek sumy reparacji. Churchill wskazuje, że Anglicy przywiązują szczególne znaczenie do faktu, by Niemcy były w stanie płacić za swój import. W przeciwnym razie znajdziemy się w takiej sytuacji, mówi Churchill, kiedy będziemy musieli płacić Niemcom, a inni będą otrzymywali reparacje. Stalin prosi Churchilla o wymienienie proponowanej przez niego sumy reparacji. Strona radziecka nie uważa wysuniętej przez siebie sumy za niezmienną i proponuje ją jedynie celem omówienia. Proponuje on przyjęcie uchwały o reparacjach w następującym brzmieniu: 1) Szefowie trzech rządów doszli do porozumienia, że Niemcy powinny wynagrodzić w naturze straty zadane przez nie w toku wojny krajom sojuszniczym. 2) Polecić moskiewskiej komisji reparacyjnej omówienie wysokości strat, które podlegają odszkodowaniu, i o swych wnioskach zameldować rządom. Roosevelt i Churchill oświadczają, że zgadzają się z propozycją Stalina. Stalin ironicznie zapytuje: a jutro nie wycofacie się z tego? [...] Konferencja przechodzi do sprawy granic Polski. Eden odczytuje angielski projekt uzupełnienia oświadczenia w sprawie Polski dotyczący jej granic. Roosevelt mówi, że w kwestii granic polskich ma poprawkę do tekstu: zamiast słów „trzy rządy" wstawić „szefowie trzech rządów". Roosevelt wyjaśnia, że jeżeli zostanie sformułowane „trzy rządy", to on, jako prezy dent, będzie musiał postawić to zagadnienie do dyskusji w Kongresie, czego wolałby uniknąć. W drugim zdaniu trzeba wykreślić słowa „trzy rządy" i zastąpić je „uznano". W ostatnim zdaniu zamiast słów „zgadzają się oni" wstawić „uważają oni". Roosevelt przyjmuje tekst uzupełnienia do oświadczenia o Polsce ze wskazanymi poprawkami. Tekst uzupełnienia o granicach Polski zostaje przyjęty z poprawkami Roosevelta. Ósme posiedzenie w Pałacu Liwadyjskim 11 lutego 1945 r. Roosevelt otwiera posiedzenie i proponuje rozpocząć od omówienia projektu komunikatu. Stalin proponuje przyjąć za podstawę dyskusji amerykański projekt komunikatu. Churchill wyraża na to zgodę. Konferencja przyjmuje za podstawę projekt amerykański i przechodzi do omawiania rozdziału I komunikatu — „Klęska Niemiec". Churchill proponuje wykreślenie w drugim zdaniu słowa „wspólnie". Propozycja Churchilla zostaje przyjęta. Stalin zauważa, że rozdział I komunikatu jest dobrze sformułowany, i proponuje przejść do omawiania rozdziału II. Propozycja Stalina zostaje przyjęta. Eden proponuje dodać w sformułowaniu dotyczącym strefy francuskiej następujące słowa: „Granice strefy francuskiej będą ustalone przez cztery zainteresowane rządy za pośrednictwem ich przedstawicieli w Europejskiej Komisji Doradczej". Uzupełnienie Edena zostaje przyjęte. Konferencja przystępuje do omawiania rozdziału III — „O reparacjach Niemiec". Churchill prosi o pokazanie mu projektu odrębnego protokołu o reparacjach niemieckich, przedłożonego dziś rano przez radziecką delegację. Po zapoznaniu się z tekstem protokołu Churchill zaznacza, że po angielsku brzmi znacznie lepiej i sugestywniej wyraz „reparacja" (wynagrodzenie), a nie „reparacje". Churchill zgadza się na pozostawienie w rozdziale III komunikatu wzmianki w formie ogólnikowej na temat rekompensaty przez Niemcy szkód wyrządzonych przez nie krajom sojuszniczym. Roosevelt zgadza się z tekstem rozdziału III oraz uwagami Churchilla na temat tego rozdziału. Eden nie oponuje przeciwko tekstowi radzieckiego protokołu o reparacjach, ale proponuje, aby odłożyć jego ostateczne omówienie po przejrzeniu całego tekstu komunikatu. Konferencja przechodzi do omawiania rozdziału IV — „O konferencji Narodów Zjednoczonych". Delegacja radziecka proponuje dodanie po dwóch pierwszych akapitach nowego ustępu o następującej treści: „Zostało także postanowione, aby zalecić konferencji zaproszenie w charakterze członków pierwotnych międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa Ukrainy i Białorusi". Roosevelt oświadcza, że ogłoszenie tej decyzji w chwili obecnej stworzyłoby mu komplikacje polityczne wewnątrz USA, i proponuje zadowolić się osiągniętym na konferencji porozumieniem, iż Amerykanie udzielą poparcia propozycji w sprawie zaproszenia dwóch republik radzieckich w charakterze członków pierwotnych organizacji. Churchill również uważa, że w razie ogłoszenia decyzji w sprawie republik radzieckich mogą powstać wielkie trudności i spory. Dominia brytyjskie mogą wystąpić z protestem przeciwko temu, aby jedno państwo miało więcej aniżeli jeden głos. Churchill koniecznie musi porozumieć się z dominiami i przygotować je w kwestii udziału Ukrainy i Białorusi w charakterze członków pierwotnych międzynarodowej organizacji bezpieczeństwa. Dlatego proponuje on, aby porozumienie w sprawie Ukrainy i Białorusi zostało zapisane w uchwałach konferencji. Stalin mówi, że w takim wypadku delegacja radziecka może wycofać swą propozycję i proponuje przejść do następnej sprawy. Roosevelt oświadcza, że zgoda Stalina na wycofanie radzieckiego uzupełnienia pomoże mu uniknąć wojny z Irlandczykami w USA. Konferencja przechodzi do omówienia rozdziału V — „Deklaracji o wyzwolonej Europie". Churchill oświadcza, że nie ma żadnych uwag i poprawek. Roosevelt i Stalin oświadczają, że również nie mają poprawek. Tekst rozdziału V zostaje przyjęty. Konferencja przechodzi do omówienia rozdziału VI — „O Polsce". Deklaracja o Polsce zostaje przyjęta bez zmian. Churchill zaznacza w związku z danym rozdziałem, że przewiduje wielką krytykę rządu angielskiego, zwłaszcza ze strony londyńskich Polaków, oraz obawia się zarzutu, że ustąpił wobec ZSRR. Roosevelt oświadcza, że w Stanach Zjednoczonych jest dziesięć razy więcej Polaków aniżeli u Churchilla w Anglii, lecz mimo to będzie on ze wszech miar bronić deklaracji o Polsce. Konferencja przechodzi do omawiania rozdziału VII — „O Jugosławii". Tekst rozdziału VII zostaje przyjęty. Konferencja przechodzi do omawiania rozdziału VIII — „O naradach ministrów spraw zagranicznych". Stalin proponuje przyjęcie tekstu angielskiego. Wszyscy zgadzają się. Konferencja przechodzi do omawiania rozdziału projektu angielskiego, który dotyczy jeńców wojennych. Stalin proponuje, aby nie włączać do komunikatu rozdziału o jeńcach wojennych, lecz uchwalić jego tekst w formie odrębnej uchwały. Churchill pyta: czy można ogłosić porozumienie w sprawie jeńców wojennych, które powinno być podpisane dziś po posiedzeniu? Stalin odpowiada, że porozumienie może zostać opublikowane. Konferencja przechodzi do omawiania rozdziału IX — „O jedności w sprawie organizacji pokoju i w prowadzeniu wojny". Tekst angielsko-amerykańskiego projektu tego rozdziału zostaje przyjęty przez wszystkich bez jakichkolwiek sprzeciwów i uwag. Konferencja omawia ostatni rozdział amerykańskiego projektu komunikatu — „Wyniki". Stalin występuje z propozycją: czy nie byłoby lepiej, aby wykreślić rozdział „Wyniki", albowiem jest on słabszy aniżeli treść samego komunikatu? Roosevelt i Churchill zgadzają się na to. Omawianie komunikatu zostaje zakończone. Roosevelt mówi, że komunikat powinien zostać podpisany przez szefów rządów, i proponuje, aby jako pierwszy złożył swój podpis Stalin. Stalin oponuje, nadmieniając, że w Stanach Zjednoczonych istnieje jadowita prasa, która może przedstawić sprawę w ten sposób, że Stalin pociągnął za sobą prezydenta i premiera. Dlatego proponuje on podpisanie komunikatu w porządku alfabetycznym, to znaczy pierwszy będzie podpis Roosevelta, drugi — Stalina, trzeci Churchilla. Churchill oświadcza, że jeżeli kierować się alfabetem angielskim, wówczas jego podpis będzie pierwszy. Stalin odpowiada, że jest gotów przyjąć propozycję Churchilla. Szefowie rządów umówili się, że podpiszą komunikat po śniadaniu, kiedy ministrowie spraw zagranicznych wniosą poprawki zgodnie z wynikami omawiania tekstu komunikatu na dzisiejszym posiedzeniu. Roosevelt, wracając do kwestii protokołu w sprawie reparacji niemieckich, mówi, że projekt protokołu, zaproponowany przez delegację radziecką, jest dla niego do przyjęcia. Churchill oświadcza, że pragnie raz jeszcze przeczytać tekst projektu protokołu, który, jak mu się wydaje, będzie wymagał pewnych poprawek stylistycznych, jednakże bez zmiany treści protokołu. Po przeczytaniu Churchill oświadcza, że zgadza się z projektem protokołu, z tym że należy dokonać drobnych zmian stylistycznych. Churchill proponuje omówić sprawę terminu ogłoszenia komunikatu. Early proponuje ogłosić komunikat 13 lutego o godzinie 8 rano według czasu waszyngtońskiego. W wyniku omówienia tego zagadnienia szefowie rządów zgodzili się na opublikowanie tekstu komunikatu drogą radiową w poniedziałek 12 lutego o godzinie 23 minut 30 czasu moskiewskiego w Moskwie, w Londynie i w Waszyngtonie jednocześnie. KOMUNIKAT Z KONFERENCJI KRYMSKIEJ26 Jałta, 11 lutego 1945 r. I. KLĘSKA NIEMIEC Rozważyliśmy i ustaliliśmy plany wojenne trzech mocarstw sprzymierzonych dla ostatecznego rozgromienia wspólnego wroga. Przez cały czas Konferencji sztaby wojenne trzech narodów sprzymierzonych spotykały się z sobą codziennie na naradach. Te narady były pod każdym względem bardzo zadowalające i w ich wyniku osiągnięto ściślejsze niż kiedykolwiek przedtem skoordynowanie wysiłków militarnych trzech sojuszników. Udzielono sobie wzajemnie jak najpełniejszych informacji. W pełni uzgodniono i opracowano w szczegółach terminy, zakres i koordynację nowych i potężniejszych jeszcze uderzeń naszych armii i sił lotniczych w serce Niemiec od wschodu, zachodu, północy i południa. Nasze wspólne plany militarne będą podane do wiadomości dopiero w chwili ich wykonania, jesteśmy jednak przekonani, że bardzo ścisła robocza współpraca osiągnięta przez trzy sztaby na tej Konferencji, spowoduje przyśpieszenie końca wojny. Gdy tylko zajdzie tego potrzeba, będą się na przyszłość odbywały w dalszym ciągu narady trzech sztabów. Niemcy narodowosocjalistyczne są skazane na zagładę. Naród niemiecki drożej tylko zapłaci za swą przegraną, jeżeli w dalszym ciągu będzie usiłował stawiać beznadziejny opór. 26 Cyt. za: „Prawo międzynarodowe", t. III, ss. 113—120. II. OKUPACJA I KONTROLA NIEMIEC Osiągnęliśmy porozumienie w sprawie wspólnych planów i polityki, mających na celu wymuszenie bezwarunkowej kapitulacji, którą wszyscy razem narzucimy Niemcom narodowosocjalistycznym po ostatecznym złamaniu zbrojnego oporu niemieckiego. Warunki tej kapitulacji nie zostaną ujawnione, zanim ostateczna klęska Niemiec nie stanie się faktem dokonanym. Stosownie do uzgodnionego planu siły każdego z trzech mocarstw będą okupowały oddzielne strefy Niemiec. Zgodnie z tym planem przewidziano utworzenie skoordynowanej administracji i kontroli za pośrednictwem Centralnej Komisji Kontroli, złożonej z naczelnych dowódców trzech mocarstw z siedzibą w Berlinie. Uzgodniono, że Francja, jeżeli tego zapragnie, będzie zaproszona do objęcia jednej strefy okupacyjnej i do wzięcia udziału w Komisji Kontroli jako czwarty jej członek. Granice strefy francuskiej będą ustalone przez cztery zainteresowane rządy za pośrednictwem ich przedstawicieli zasiadających w Europejskiej Komisji Doradczej. Jest naszym niezłomnym zamiarem zniszczenie niemieckiego militaryzmu i narodowego socjalizmu i stworzenie gwarancji, że Niemcy już nigdy więcej nie będą w możności zakłócić pokoju świata. Jesteśmy zdecydowani rozbroić i rozwiązać wszystkie niemieckie siły zbrojne; raz na zawsze zniszczyć niemiecki sztab generalny, który wielokrotnie doprowadzał do wskrzeszenia militaryzmu niemieckiego; usunąć lub zniszczyć wszelkie niemieckie urządzenia wojskowe; znieść lub poddać kontroli wszelkiego rodzaju przemysł niemiecki, który mógłby być użyty do produkcji wojennej; ukarać sprawiedliwie i szybko wszystkich zbrodniarzy wojennych oraz wyegzekwować odszkodowania w naturze za znisz czenia dokonane przez Niemców; unicestwić narodowosocjalistyczną partię, narodowosocjalistyczne ustawy, organizacje i instytucje; usunąć wszelkie wpływy narodowosocjalistyczne i militarystyczne z urzędów publicznych i z życia kulturalnego i gospodarczego narodu niemieckiego oraz podjąć wspólnie w Niemczech inne tego rodzaju środki, jakie mogłyby okazać się konieczne dla przyszłego pokoju i bezpieczeństwa całego świata. Nie leży w naszym zamiarze zniszczenie narodu niemieckiego, jednak wtedy tylko, gdy narodowy socjalizm i militaryzm zostaną wykorzenione, będzie nadzieja na stworzenie warunków przyzwoitego życia dla Niemców i danie im miejsca w społeczności narodów. III. ODSZKODOWANIA NIEMIECKIE Rozważaliśmy sprawę szkód wyrządzonych krajom sprzymierzonym przez Niemcy w tej wojnie i uznaliśmy za słuszne, żeby nałożono na Niemcy obowiązek naprawienia tych szkód w naturze w możliwie najszerszych rozmiarach. Będzie utworzona komisja wynagrodzenia szkód, której zleci się rozważenie sprawy, w jakich rozmiarach i w jakim trybie nastąpi wynagrodzenie szkód wyrządzonych przez Niemcy krajom sojuszniczym. Komisja będzie działała w Moskwie. IV. KONFERENCJA NARODÓW ZJEDNOCZONYCH Postanowiliśmy utworzyć w najbliższym czasie wspólnie z naszymi sojusznikami powszechną organizację międzynarodową dla utrzymania pokoju i bezpieczeństwa. Sądzimy, że jest to warunek zasadniczy zarówno dla zapobieżenia agresji, jak i dla usunięcia politycznych, gospo darczych i społecznych powodów wojny przy pomocy ścisłej i stałej współpracy wszystkich miłujących pokój narodów. Podstawy położono w Dumbarton Oaks. Nie osiągnięto tam jednak porozumienia w ważnej sprawie procedury głosowania. Na obecnej Konferencji udało się rozwiązać tę trudność. Uzgodniliśmy, że Konferencja Narodów Zjednoczonych będzie zwołana do San Francisco na dzień 25 kwietnia 1945 r. w celu opracowania Karty takiej organizacji zgodnie z propozycjami opracowanymi podczas nieoficjalnych rozmów w Dumbarton Oaks. Z Rządem Chińskim i Tymczasowym Rządem Francji będą natychmiast przeprowadzone konsultacje i zaproponuje się im, by wzięły udział wspólnie z Rządami Stanów Zjednoczonych Ameryki, W. Brytanii i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w zaproszeniu innych krajów na Konferencję. Tekst propozycji dotyczącej procedury głosowania będzie opublikowany po przeprowadzeniu konsultacji z Chinami i Francją. V. DEKLARACJA O WYZWOLONEJ EUROPIE Ułożyliśmy i podpisaliśmy deklarację o wyzwolonej Europie. Ta deklaracja przewiduje uzgadnianie polityki trzech mocarstw i ich wspólną akcję przy rozwiązywaniu politycznych i gospodarczych zagadnień wyzwolonej Europy zgodnie z demokratycznymi zasadami. Deklaracja ta brzmi, jak następuje: Premier Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Premier Zjednoczonego Królestwa i Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki odbyli naradę we wspólnym interesie narodów ich krajów i narodów wyzwolonej Europy. Oświadczają oni wspólnie, że porozumieli się wzajem nie, żeby w ciągu tymczasowego okresu nieustabilizowania stosunków w wyzwolonej Europie uzgadniać politykę trzech rządów przy udzielaniu pomocy narodom uwolnionym od panowania Niemiec narodowosocjalistycznych oraz narodom byłych państw satelitów Osi w Europie przy rozwiązywaniu przez nie sposobami demokratycznymi ich pilnych zagadnień w dziedzinie politycznej i gospodarczej. Zaprowadzenie porządku w Europie i przebudowa narodowego życia gospodarczego musi być osiągnięta sposobami, które umożliwią narodom wyzwolonym zniszczenie ostatnich śladów narodowego socjalizmu i faszyzmu oraz utworzenie instytucji demokratycznych przez nich samych wybranych. Jest zasadą Karty Atlantyckiej, że wszystkie narody mają prawo wybrać sobie taką formę rządu, pod jaką pragną żyć, oraz że przywróci się prawa suwerenne i samorząd tym ludom, które zostały pozbawione ich siłą przez narody napastnicze. Dla stworzenia sprzyjających warunków, w których wyzwolone narody mogłyby skorzystać z tych praw, trzy rządy będą wspólnie pomagały narodom wszystkich państw wyzwolonej Europy oraz, gdzie w ich mniemaniu będą tego wymagały warunki, ludom państw byłych satelitów Osi w Europie: a) do ustanowienia warunków pokoju wewnętrznego; b) do przeprowadzenia naglących zarządzeń w celu okazania pomocy narodom, które jej potrzebują, c) do utworzenia tymczasowych władz rządowych opartych na szerokiej podstawie reprezentującej wszystkie demokratyczne elementy ludności i zobowiązanych do ukonstytuowania możliwie najrychlej w drodze wolnych wyborów rządów odpowiadających woli narodu, oraz d) do ułatwienia, gdzie potrzeba, odbycia się takich wyborów. Trzy rządy będą porozumiewały się z innymi Narodami Zjednoczonymi i władzami tymczasowymi lub innymi rzą dami w Europie, gdy będą rozważane sprawy bezpośrednio ich interesujące. Trzy rządy natychmiast porozumieją się ze sobą w przedmiocie środków niezbędnych do wprowadzenia w czyn ich wspólnej odpowiedzialności przewidzianej w niniejszej deklaracji, gdy, w ich mniemaniu, stanie się to konieczne wskutek warunków, jakie powstały w którymkolwiek europejskim państwie wyzwolonym albo w jednym z byłych państw satelitów Osi w Europie. Deklaracją niniejszą ponownie stwierdzamy naszą wiarę w zasady Karty Atlantyckiej, naszą wierność Deklaracji Narodów Zjednoczonych i nasze silne postanowienie zaprowadzenia, wspólnie z innymi miłującymi pokój narodami, porządku międzynarodowego na świecie, opartego na zasadach prawa poświęconego pokojowi, bezpieczeństwu, wolności i ogólnemu dobrobytowi całej ludzkości. Ogłaszając tę deklarację trzy mocarstwa wyrażają nadzieję, że Rząd Tymczasowy Republiki Francuskiej będzie mógł przyłączyć się do nich w proponowanej działalności. VI. POLSKA Zebraliśmy się na Konferencji Krymskiej, by załatwić nasze różnice zdań co do Polski. Przedyskutowaliśmy dokładnie wszelkie strony tego zagadnienia. Ponownie stwierdzamy nasze wspólne pragnienie ujrzenia Polski państwem silnym, wolnym, niepodległym i demokratycznym. W wyniku naszych rozmów uzgodniliśmy warunki, na jakich ma być utworzony nowy Polski Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej, tak aby uzyskał uznanie trzech głównych mocarstw. Osiągnięte porozumienie brzmi, jak następuje: „Nastała nowa sytuacja w Polsce na skutek jej pełnego wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Wymaga to utworzenia Tymczasowego Rządu Polskiego, który będzie mógł być oparty na szerszej podstawie, niż to było możliwe przed niedawnym wyzwoleniem Polski zachodniej. Działający obecnie w Polsce Rząd Tymczasowy powinien być wobec tego zreorganizowany na szerszej podstawie demokratycznej z włączeniem przywódców demokratycznych z samej Polski i Polaków z zagranicy. Ten nowy rząd powinien wtedy otrzymać nazwę Polskiego Rządu Tymczasowego Jedności Narodowej. Panowie Mołotow, Harriman i Sir A. Clark Kerr są upoważnieni, żeby, jako Komisja, porozumieli się w Moskwie przede wszystkim z członkami obecnego Rządu Tymczasowego i z innymi polskimi przywódcami demokratycznymi z samej Polski i zagranicy w celu zreorganizowania obecnego rządu w powyższym duchu. Ten Polski Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej będzie miał obowiązek przeprowadzenia możliwie najprędzej wolnych i nieskrępowanych wyborów, opartych na głosowaniu powszechnym i tajnym. W wyborach tych będą miały prawo uczestniczenia i wystawiania kandydatów wszystkie partie demokratyczne i antynazistowskie. Z chwilą gdy zgodnie z powyższym zostanie utworzony należycie Polski Rząd Tymczasowy Jedności Narodowej, Rząd Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, który obecnie utrzymuje stosunki dyplomatyczne z dotychczasowym Rządem Tymczasowym Polski, oraz Rządy Zjednoczonego Królestwa i Stanów Zjednoczonych Ameryki nawiążą stosunki dyplomatyczne z nowym Polskim Rządem Tymczasowym Jedności Narodowej i wymienią ambasadorów, których sprawozdania będą informowały odnośne rządy o sytuacji w Polsce. Szefowie trzech rządów uważają, że wschodnia granica Polski powinna biec wzdłuż linii Curzona z odchyleniami od niej w pewnych okolicach o pięć do ośmiu kilometrów na korzyść Polski. Uznają oni, że Polska powinna uzyskać istotny przyrost terytorialny na północy i na zachodzie. Uważają oni, że we właściwym czasie trzeba będzie zasięgnąć opinii nowego Polskiego Rządu Tymczasowego Jedności Narodowej co do wielkości tego przyrostu oraz że ostateczne ustalenie zachodniej granicy Polski będzie odroczone do konferencji pokojowej". VII. JUGOSŁAWIA Uzgodniliśmy, żeby zalecić marszałkowi Tito i dr Šubašiciowi natychmiastowe wprowadzenie w życie zawartego pomiędzy nimi porozumienia oraz utworzenie Tymczasowego Rządu na podstawie tego porozumienia. Zalecamy również, żeby zaraz po utworzeniu nowego rządu rząd ten oświadczył, że: 1. Antyfaszystowskie Zgromadzenie Wyzwolenia Narodowego Jugosławii (AVNOJ) będzie rozszerzone przez włączenie tych członków ostatniej jugosłowiańskiej Skupszczyny, którzy nie skompromitowali się przez współpracę z wrogiem, tworząc w ten sposób organ określony jako Parlament Tymczasowy. 2. Akty ustawodawcze, uchwalone przez Antyfaszystowskie Zgromadzenie Wyzwolenia Narodowego, powinny być później zatwierdzone przez Konstytuantę. Przeprowadzono również ogólny przegląd innych spraw bałkańskich. VIII. NARADY MINISTRÓW SPRAW ZAGRANICZNYCH Przez cały czas trwania Konferencji, oprócz codziennych zebrań Szefów Rządów i Ministrów Spraw Zagranicznych, odbywały się również codziennie oddzielne narady trzech Ministrów Spraw Zagranicznych i ich doradców. Narady te okazały się nadzwyczaj pożyteczne i Konferencja uzgodniła, żeby stworzyć stały organ dla regularnego porozumienia się trzech Ministrów Spraw Zagranicznych. Będą więc oni spotykali się tak często, jak to może okazać się konieczne, prawdopodobnie co trzy albo co cztery miesiące. Zebrania te będą odbywały się kolejno w trzech stolicach, przy czym pierwsze odbędzie się w Londynie po Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie utworzenia Światowej Organizacji Bezpieczeństwa. IX. JEDNOŚĆ W ORGANIZACJI POKOJU I W PROWADZENIU WOJNY Nasza narada na Krymie ponownie potwierdziła nasze wspólne postanowienie utrzymania i wzmocnienia w okresie nadchodzącego pokoju tej jedności w celach i akcji, która sprawiła, że zwycięstwo w tej wojnie stało się dla Narodów Zjednoczonych możliwe i pewne. Wierzymy, że jest to święty dług, który nasze rządy zaciągnęły względem swych własnych narodów oraz narodów świata. Tylko przy ciągłej i zwiększającej się współpracy i porozumieniu pomiędzy naszymi trzema krajami i pomiędzy wszystkimi miłującymi pokój narodami może być osiągnięty najwyższy ideał ludzkości, mianowicie pokój pewny i trwały, który mówiąc słowami Karty Atlantyckiej, „da rękojmię, że wszyscy ludzie we wszystkich krajach będą mogli pędzić swe życie wolni od strachu i niedostatku". Zwycięstwo w tej wojnie i utworzenie zamierzonej organizacji międzynarodowej stanowić będzie największą w historii sposobność do stworzenia w nadchodzących latach zasadniczych warunków dla takiego pokoju. WINSTON CHURCHILL FRANKLIN D. ROOSEVELT J. STALIN PROTOKÓŁ PRACY KONFERENCJI KRYMSKIEJ Odbywająca się w dniach 4—11 lutego na Krymie konferencja Szefów Rządów Stanów Zjednoczonych Ameryki, Wielkiej Brytanii i ZSRR doszła do następujących konkluzji. ORGANIZACJA POWSZECHNA Postanowiono, że: 1. konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zamierzonej powszechnej organizacji ma być zwołana w środę 25 kwietnia 1945 r. i powinna się odbyć w Stanach Zjednoczonych Ameryki; 2. na tę konferencję powinny być zaproszone następujące państwa: a) Narody Zjednoczone zgodnie ze stanem na dzień 8 lutego 1945 r.; b) te spośród narodów, które się przyłączyły i wypowiedziały wojnę wspólnemu wrogowi do dnia 1 marca 1945 r. (w danym wypadku przez termin „narody, które się przyłączyły", rozumie się 8 narodów, które się przyłączyły, oraz Turcję). W toku obrad konferencji w sprawie organizacji powszechnej delegacje Zjednoczonego Królestwa i Stanów Zjednoczonych Ameryki udzielą poparcia propozycji w sprawie dopuszczenia w charakterze członków pierwotnych dwóch Radzieckich Republik Socjalistycznych, a mianowicie Ukrainy i Białorusi; 3. rząd Stanów Zjednoczonych w imieniu trzech mocarstw przeprowadzi konsultacje z rządem Chin oraz z francuskim rządem tymczasowym na temat uchwał przyjętych na obecnej konferencji w sprawie zamierzonej organizacji powszechnej; 4. tekst zaproszeń, które zostaną rozesłane wszystkim państwom mającym wziąć udział w konferencji, powinien być następujący: Zaproszenie Rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki w imieniu własnym oraz w imieniu rządów Zjednoczonego Królestwa, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i Republiki Chin, a także w imieniu Tymczasowego Rządu Republiki Francuskiej, zaprasza rząd... do skierowania przedstawicieli na konferencję Narodów Zjednoczonych, która ma się odbyć 25 kwietnia 1945 roku albo nieco później w San Francisco, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, dla przygotowania statutu powszechnej organizacji międzynarodowej w celu utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Wyżej wymienione rządy proponują, aby konferencja rozpatrzyła jako podstawę takiego statutu propozycje w sprawie powołania powszechnej organizacji międzynarodowej, które zostały ogłoszone w październiku ubiegłego roku w wyniku konferencji w Dumbarton Oaks i które zostały uzupełnione przez następujące postanowienia dotyczące rozdziału VI ustęp C; „C. Głosowanie. 1. Każdy członek Rady Bezpieczeństwa ma jeden głos. 2. Uchwały Rady Bezpieczeństwa w kwestiach proceduralnych są podejmowane większością siedmiu głosów członków. 3. Uchwały Rady Bezpieczeństwa dotyczące wszystkich innych zagadnień są podejmowane większością siedmiu głosów członków, włączając w to zgodne głosy stałych członków, z tym że strona uczestnicząca w sporze wstrzymuje się od głosowania przy podejmowaniu uchwał zgodnie z rozdziałem VIII ustęp A oraz zgodnie z drugim zdaniem punktu 1 rozdziału VIII ustęp C. Dodatkowa informacja na temat odpowiednich przedsięwziąć zostanie przekazana później. W wypadku, jeżeli rząd... pragnie przed konferencją wypowiedzieć swe poglądy i uwagi dotyczące propozycji, rząd Stanów Zjednoczonych nie omieszka przekazać tych poglądów i uwag innym uczestniczącym rządom". POWIERNICTWO TERYTORIALNE Postanowiono, że pięć państw, które będą posiadały stałe miejsca w Radzie Bezpieczeństwa, powinny przed konferencją Narodów Zjednoczonych przekonsultować wzajemnie kwestię powiernictwa terytorialnego. Zalecenie to zostało przyjęte pod warunkiem, że powiernictwo terytorialne będzie stosowane jedynie wobec: a) istniejących mandatów Ligi Narodów; b) terytoriów oderwanych od wrogich państw w wyniku obecnej wojny; c) każdego innego terytorium, które dobrowolnie może być przekazane pod powiernictwo; i d) żadne dyskusje na temat konkretnych terytoriów na nadchodzącej konferencji Narodów Zjednoczonych albo podczas wstępnych konsultacji nie są przewidziane, a rozwiązanie kwestii, jakie terytoria, odnoszące się do wyżej wskazanych kategorii, zostaną przekazane pod powiernictwo, będzie przedmiotem późniejszego porozumienia. FRANCUSKA STREFA OKUPACYJNA ORAZ RADA KONTROLI NIEMIEC Postanowiono, że Francja powinna posiadać w Niemczech strefę podlegającą okupacji przez wojska francuskie. Strefa ta zostanie utworzona ze stref brytyjskiej i amerykańskiej, a jej granice zostaną ustalone przez Anglików i Amerykanów w toku konsultacji z francuskim rządem tymczasowym. Postanowiono również, że francuski rząd tymczasowy powinien być zaproszony do udziału jako członek Rady Kontroli Niemiec. ODSZKODOWANIA Podpisano następujący protokół: Protokół o rokowaniach między szefami trzech rządów na Konferencji Krymskiej w sprawie odszkodowań w naturze od Niemiec Szefowie trzech rządów uzgodnili, co następuje: 1. Niemcy zobowiązane są wynagrodzić w naturze straty spowodowane przez nie w toku wojny narodom sojuszniczym. Odszkodowanie powinny otrzymywać w pierwszej kolejności te kraje, na których spoczywał główny ciężar wojny i które poniosły największe straty oraz organizowały zwycięstwo nad wrogiem. 2. Niemcy powinny płacić odszkodowanie w trzech formach: a) jednorazowej konfiskaty przeprowadzanej w ciągu dwóch lat od kapitulacji Niemiec albo zaprzestania zorganizowanego oporu, części majątku narodowego, Niemiec znajdującego się zarówno na terytorium Niemiec, jak też poza jego granicami (urządzenia, obrabiarki, statki, środki transportu, niemieckie inwestycje za granicą, akcje niemieckich przedsiębiorstw przemysłowych, transportowych, żeglugowych i innych, itd.), z tym że konfiskata ta powinna być przeprowadzona przede wszystkim w celu likwidacji potencjału militarnego Niemiec; b) rocznych dostaw towarów z produkcji bieżącej w ciągu okresu, który powinien być ustalony; c) wykorzystania pracy niemieckiej. 3. Dla opracowania na podstawie wyżej wymienionych zasad szczegółowego planu odszkodowań zostaje powołana w Moskwie międzysojusznicza komisja do spraw odszkodowań w składzie przedstawicieli ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii. 4. Co do określenia ogólnej sumy odszkodowań, a także jej podziału między kraje, które ucierpiały na skutek agresji niemieckiej, delegacje radziecka i amerykańska uzgodniły, co następuje: „Moskiewska komisja do spraw odszkodowań w początkowym stadium swej pracy przyjmie jako podstawę dyskusji propozycję rządu radzieckiego, że ogólna suma odszkodowań zgodnie z punktami «a» i «b» paragrafu 2 powinna wynosić 20 mld dolarów oraz że 50 proc. tej sumy przypadnie Związkowi Radzieckiemu". Delegacja brytyjska uważała, że aż do rozpatrzenia kwestii odszkodowań przez moskiewską komisję do spraw odszkodowań nie należy wymieniać jakiejkolwiek sumy odszkodowań". Wyżej wymieniona propozycja radziecko-amerykańska została przekazana moskiewskiej komisji do spraw odszkodowań jako jedna z propozycji podlegających rozpatrzeniu przez nią. GŁÓWNI ZBRODNIARZE WOJENNI Konferencja postanowiła, że sprawa głównych zbrodniarzy wojennych powinna zostać rozpatrzona po zamknięciu konferencji przez trzech ministrów spraw zagranicznych dla zreferowania w odpowiednim czasie. POROZUMIENIE MIĘDZY PAŃSTWAMI SOJUSZNICZYMI W SPRAWIE JEŃCÓW WOJENNYCH I OBYWATELI CYWILNYCH TYCH PAŃSTW W czasie konferencji krymskiej odbywały się rokowania między delegacjami brytyjską, amerykańską i radziecką w celu zawarcia wyczerpującego porozumienia w sprawie podjęcia kroków celem obrony, utrzymywania i repatriacji jeńców wojennych i obywateli cywilnych Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych Ameryki, wyzwolonych przez sojusznicze siły zbrojne, wkraczające obecnie na terytorium Niemiec. Teksty podpisanych 11 lutego porozumień między ZSRR a Wielką Brytanią i między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi Ameryki są identyczne. Porozumienie między Związkiem Radzieckim a Wielką Brytanią zostało podpisane przez W. M. Mołotowa i p. Edena. Porozumienie między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi Ameryki podpisali generał-porucznik Gryzłow i generał Dean. Zgodnie z tymi porozumieniami, do czasu dopóki nie zostaną wydzielone środki transportu dla repatriacji obywateli sojuszników, każdy sojusznik będzie ponosił koszty wyżywienia, odzieży, opieki lekarskiej oraz zaspokajał inne potrzeby obywateli pozostałych państw-sojuszników. Oficerowie radzieccy będą pomagać władzom brytyjskim i amerykańskim w opiece nad obywatelami radzieckimi wyzwolonymi przez brytyjskie i amerykańskie siły zbrojne tak długo, jak długo będą znajdować się na kontynencie europejskim lub w Zjednoczonym Królestwie, w oczekiwaniu na transport dla przewiezienia ich do ojczyzny. W opiece nad poddanymi brytyjskimi i obywatelami amerykańskimi rządowi radzieckiemu będą pomagali oficerowie brytyjscy i amerykańscy. Skoro obecnie osiągnięto porozumienie, trzy Rządy zobowiązują się do udzielenia sobie wszechstronnej pomocy, dającej się pogodzić z wymogami prowadzenia operacji militarnych, w celu zagwarantowania szybkiej repatriacji wszystkich jeńców wojennych i osób cywilnych. POROZUMIENIE TRZECH WIELKICH MOCARSTW W SPRAWIE DALEKIEGO WSCHODU Szefowie rządów trzech Wielkich Mocarstw, a mianowicie Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych Ameryki i Wielkiej Brytanii, doszli do porozumienia, że w dwa lub trzy miesiące po kapitulacji Niemiec i ukończeniu wojny w Europie Związek Radziecki przystąpi do wojny przeciwko Japonii u boku państw sprzymierzonych pod następującymi warunkami: 1. Będzie utrzymane status quo w Mongolii Zewnętrznej (Mongolskiej Republice Ludowej); 2. Będą przywrócone dawne prawa Rosji, pogwałcone na skutek zdradzieckiej napaści japońskiej w r. 1904, a w szczególności: a) część południowa Sachalinu oraz wszystkie wyspy przyległe będą zwrócone Związkowi Radzieckiemu; b) port handlowy Dairen będzie umiędzynarodowiony; zasadnicze interesy Związku Radzieckiego w tym porcie będą zabezpieczone, a wydzierżawienie Portu-Artura, jako bazy morskiej ZSRR, będzie przywrócone; c) koleje żelazne wschodniochińska i południowomandżurska, dające dostęp do Dairenu, będą eksploatowane wspólnie przez utworzone w tym celu towarzystwo mieszane chińsko-radzieckie, przy czym rozumie się, że zasadnicze interesy Związku Radzieckiego będą zabezpieczone i że Chiny zachowają całkowitą suwerenność Mandżurii; 3. Wyspy Kurylskie będą odstąpione Związkowi Radzieckiemu. Rozumie się, że porozumienie dotyczące Mongolii Zewnętrznej oraz portów i kolei żelaznych wyżej wymienionych wymagają zgody generalissimusa Czang Kai-szeka. Na wniosek Marszałka Stalina Prezydent uczyni, co trzeba, żeby uzyskać tę zgodę. Szefowie rządów trzech Wielkich Mocarstw uznali, że te żądania Związku Radzieckiego powinny być po zwycięstwie nad Japonią bezwarunkowo zaspokojone. Ze swej strony Związek Radziecki oświadcza, że gotów jest zawrzeć z rządem narodowym Chin pakt przyjaźni i przymierza w celu udzielenia tym ostatnim poparcia swymi siłami zbrojnymi i w ten sposób pomóc im do uwolnienia się od jarzma japońskiego. J. STALIN FRANKLIN D. ROOSEVELT WINSTON CHURCHILL