WŁADYSŁAW CZAPLIŃSKI DZIEJE DANII NOWOŻYTNEJ (1500-1950) WARSZAWA 1982 PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE WYDAWNICTWA INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO W GDAŃSKU Nr 11 SERIA SKANDYNAWOZNAWCZA TOM V Okładkę i obwolutę projektował STEFAN NARGIEŁŁO Redaktor KRYSTYNA GÓRA Redaktor kartograf IRENA MAKAREWICZ Redaktor techniczny JOLANTA CIBOR Korektor BOŻENA FRANKOWSKA-BERKOWICZ Tytuł dotowany przez Naczelny Zarząd Wydawnictw © Copyright by Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1981 ISBN 83-01-03818-7 PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE Wydanie I. Nakład 9750 250 egz. Ark. wydawniczych 21. Ark. drukarskich 22,25 0,75 ark. wkł. Papier pism. sat. kl. V, 71 g, 61 X 86 cm. Oddano do składania 27.XI.1981 r. Podpisano do druku 15.X.1982 r., Druk ukończono w listopadzie 1982. Żarn. nr 706/82 H-8 WROCŁAWSKIE ZAKŁADY GRAFICZNE ZAKŁAD GŁÓWNY Wrocław, ul. Oławska 11 OD AUTORA Po raz drugi po roku 1965 otrzymuje Czytelnik dzieje Danii nowożytnej napisane przez tego samego autora. W wydaniu Historii Danii z roku 1965 stanowiły one połowę książki opracowanej wspólnie z Karolem Górskim, który wówczas zajął się średniowieczem. Obecnie nie jest to przedruk poprzednio wydanego tekstu. Autor napisał historię Danii nowożytnej na nowo, opierając się na nowszej i obszerniejszej literaturze. Przy opracowywaniu niektórych rozdziałów, jak np. I/6, VIII/1 i IX sięgnął do źródeł drukowanych, a nawet archiwalnych. W wyniku głębszego zaznajomienia się z literaturą nowszą, sądy autora różnią się chwilami od sądów wypowiedzianych 15 lat temu. Autor opracował też okres poprzednio nie uwzględniany, mianowicie dzieje Danii w latach 1945 - 1975. Dla zorientowania czytelnika w literaturze wprowadził system odnośników. Nie są one tak wyczerpujące, jak w innych monografiach naukowych, wobec tego, że autor oparł się w głównej mierze na podstawowych kompendiach historii Danii: Schultz Danmarks Historie i Politikens Danmarks Historie. W wielu wypadkach uwzględnił najnowszą literaturę na ten temat w języku polskim. Autor czuje się zobowiązany podziękować Instytutowi Bałtyckiemu za przyjęcie książki do rzędu swych wydawnictw, wyrobienie mu stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki na dwutygodniowy pobyt w Danii w 1978 r. Poza tym dziękuje serdecznie panu Jorgen Steen Jensenowi za okazaną pomoc, Towarzystwu Jysk Selskab for Historie, oraz firmie Gyldendal za przysłanie mu gratis najnowszych wydawnictw historycznych, wreszcie panu ambasadorowi Danii w Polsce Hansowi Biering za okazaną życzliwość i pomoc. Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu dziękuje autor za ułatwienie mu korzystania z literatury historycznej znajdującej się w jej dyspozycji. WSTĘP WARUNKI GEOGRAFICZNE Dania należy do mniejszych państw naszego kontynentu. Leży ona między 57,45° a 54,34° północnej szerokości geograficznej, 8° a 15° długości geograficznej wschodniej. Obejmuje terytorium o powierzchni 43 069 km2. Na ląd stały czyli Półwysep Jutlandzki przypada 29 652 km2, podczas gdy liczne wyspy (483, w tym tylko 97 zamieszkane) zajmują terytorium 13 417 km2. By przybliżyć czytelnikowi polskiemu te dane stwierdźmy, że powierzchnia Danii odpowiada obszarowi sześciu województw śląskich wraz z województwem zielonogórskim. Wschodnie wybrzeże jutlandzkie otwiera się ku morzu szeregiem fiordów, co ułatwia zakładanie wygodnych portów. Natomiast wybrzeże zachodnie, oblane Morzem Północnym, piaszczyste, pokryte diunami, nie ułatwia zakładania portów i przystani. Z wysp leżących na wschód od Jutlandii największą jest Zelandia (7016 km2), mniejsza Fionia liczy 2984 km2, Lolland 1283 km2, wreszcie najdalej na wschód położona wyspa Bornholm ma powierzchnię 588 km2. Wyspy te, położone na ogół blisko siebie, umożliwiają stosunkowo łatwą komunikację. Dania jest krajem nizinnym, jedynie gdzieniegdzie w związku ze spiętrzeniem złóż morenowych, lekko sfałdowanym. Najwyższe wzniesienie Danii, we wschodniej Jutlandii wynosi 173 m npm. Jest to wzgórze Yding Skovhoj. W sumie wzgórz wznoszących się ponad 100 m wysokości jest w Danii koło dziesięciu. Wiadomości geograficzne oparte są na danych znajdujących się w wydawnictwie Danemark, Ein ofiztelles Handbuch, Kopenhagen 1971. W tak małym stosunkowo kraju rzeki są odpowiednio krótkie. Najdłuższa rzeka Gudenaa ma 160 km długości, poza nią jeszcze dwie rzeki dochodzą do 100 km długości. Nie brak w Danii i jezior; największe, znajdujące się na Zelandii, ma powierzchnię liczącą ponad 40 km2. Ziemia w Danii nie jest urodzajna. Obejmuje trzy czwarte ogólnej powierzchni kraju i przynosi dobre plony, dzięki troskliwej uprawie roli. Stosunkowo łagodny klimat umożliwia uprawę zbóż; w lasach przeważa drzewostan liściasty. Dawniej lasy zajmowały znaczną część kraju, z czasem jednak coraz mniejszą, tak że koło 1800 r. zajmowały one zaledwie 4% powierzchni kraju. Obecnie, dzięki intensywnemu zalesianiu kraju, obejmują one 11% powierzchni Danii. Dania nie posiada żadnych bogactw mineralnych poza kamieniem wapiennym i stosunkowo niewielkimi ilościami torfu, co w dużej mierze zaważyło na gospodarczym rozwoju kraju. Dla umożliwienia porównania trzeba wreszcie stwierdzić, że Dania liczyła wg obliczeń w 1977 r. poza Grenlandią i Wyspami Owczymi 5079880 mieszkańców. Stolica kraju Kopenhaga z całą aglomeracją liczy obecnie ponad 1400 tys. mieszkańców. Ponad 100 tys. mieszkańców liczą takie miasta jak Arhus (198981) i Odense na Fionii (137200). Z racji swego położenia Dania jest typowym krajem „przejściowym" między środkową a północną Europą. Cieśniny oddzielające wyspy nie są szerokie. Tak Wielki Bełt oddzielający Fionię od Zelandii w najwęższym miejscu liczy 15 km, Mały Bełt oddzielający Fionię od Jutlandii odpowiednio 0,66 km, Sund zaś 4 km. Ludność zamieszkuje kraj nierównomiernie. Obecnie najsilniej zaludnioną jest Zelandia: 291 mieszkańców na 1 km2, słabiej Jutlandia: 77 — na 1 km2, najsłabiej zaś wyspy Lolland i Falster: 69 — na 1 km2. DANIA W ŚREDNIOWIECZU 1. PAŃSTWO Dzieje Danii nowożytnej nie byłyby zrozumiałe, gdybyśmy ich nie poprzedzili wstępem omawiającym rozwój Danii w średniowieczu, skoro państwo nowożytne rozwijało się na bazie stworzonej w poprzednich stuleciach. Dotyczy to zarówno organizacji państwowej, jak i kultury materialnej i duchowej Danii. Czasy jednolitego państwa duńskiego poprzedził okres państw szczepowych, z czasów Wikingów. Wikingowie (mieszkańcy zatok) rychło poczęli napadać na inne państwa europejskie. Na swych wielkich łodziach zaopatrzonych w maszty stali się oni postrachem przede wszystkim państw zachodniej Europy. W wyprawach Wikingów brały udział wszystkie ludy skandynawskie, w tym naturalnie i Duńczycy, docierały one kolejno do Anglii, Francji," Hiszpanii, a nawet do Włoch. Równocześnie posuwając się wzdłuż rzek we wschodniej Europie dotarli Wikingowie na tereny zamieszkane przez wschodnich Słowian, aż do Morza Czarnego i Konstantynopola. Wyprawy te początkowo miały charakter łupieżczy, z czasem handlowy, a w końcu doprowadziły do osiedlenia się drużyn normańskich w Anglii, zachodniej Francji oraz na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. 9 Wyprawy Wikingów zaczęły się pod koniec VIII w. i trwały do połowy wieku XI. W materiałach źródłowych z tego okresu znajdujemy nazwiska książąt szczepowych, nazywanych królami. Za pierwszego władcę zjednoczonej Danii uchodzi Gorm Stary. Nie jest jednak pewne, czy istotnie udało mu się zjednoczyć pod swym panowaniem cały kraj. Najprawdopodobniej dokonał tego jego syn, Harald Sinozęby, który pierwszy przyjął chrześcijaństwo. Wzniósł on około roku 970 kamień ku czci ojca Gorma i matki Tyre stwierdzając w umieszczonym napisie, że „zajął całą Danię i Norwegię oraz uczynił Duńczyków chrześcijanami". Harald rządził, jak się zdaje, do roku 986, czyli był współczesny naszemu Mieszkowi I. Był on chyba pierwszym władcą Danii pochowanym w Roskilde, miejscowości na Zelandii, która potem przez pewien czas odgrywała rolę stolicy kraju, a do chwili obecnej jest miejscem wiecznego spoczynku królów duńskich. Syn Haralda, Svend Widłobrody opanował Anglię, zaś jego wnuk, Kanut, zwany Wielkim został królem tego kraju, panując równocześnie w Danii, Norwegii i południowej Szwecji (1014 1035). Wielkie to państwo rozpadło się rychło za jego następców, przy czym Anglia odpadła od Danii już w 1042 r. Władza pierwszych monarchów Danii nie była wielka. W gruncie rzeczy bowiem o najważniejszych sprawach w państwie stanowił lud na zebraniach zwanych tingami. Ting zajmował się też osądzaniem przestępstw i decydował o tym, kto ma zostać władcą w państwie. Zasadniczo następcą zmarłego króla stawał się jego syn, w wypadku jednak zejścia króla bezpotomnie ting wyznaczał następcę. Zbrojnym ramieniem króla była jego drużyna, zresztą niezbyt liczna. W czasie wojny król mógł ją powiększać; wówczas władza królewska ulegała wzmocnieniu. Tak więc mógł nakazywać prace mające na celu obronę państwa, nakładać na kupców podatki, wreszcie powoływać pod broń ludność, która była również zobowiązana pod karą służyć w wojsku. Głównym źródłem dochodów królewskich były majątki. Król należał do najzamożniejszych właścicieli ziemskich. Znaczne dochody czerpał też z mennicy państwowej, która biła pieniądze, najpierw w Hedeby, potem w innych miastach duńskich. Majątkami królewskimi zarządzali znani już w czasach 10 Kanuta Wielkiego zastępcy króla rezydujący w dworach królewskich (curia regalis). Źródła nazywają ich początkowo exactores, z czasem zaś ombudsmaend. Ważną pomocą króla był — podobnie jak w innych państwach — Kościół katolicki. Zajmując się między innymi kształceniem ludzi, przygotowywał ich do pełnienia różnych funkcji państwowych, zwłaszcza w dziedzinie dyplomacji. Próby wzmocnienia władzy monarszej obserwujemy w Danii już w XI w., na ogół jednak wiek ten, podobnie jak i pierwsza połowa XII w., to czas osłabienia władzy monarszej. Gdy Kanut II, uznany następnie za świętego, próbował zwiększyć swą władzę, doszło do powstania ludowego, w czasie którego został zamordowany w kościele w Odense (1086 r.). Walki toczone potem przez przedstawicieli rodziny królewskiej o władzę kończyły się niejednokrotnie gwałtowną śmiercią poszczególnych władców. Tak w 1131 r. zamordowano księcia Kanuta Lavarda, wkrótce potem król duński Eryk Emune podzielił jego los, zamordowany na wiecu przez chłopa duńskiego (1137 r.). Pojęcie wierności i zależności poddańczej wobec władcy wyrabia się stosunkowo późno. Jeszcze w XII w. prowincjonalne prawa duńskie nie znają przestępstwa obrazy majestatu, a dopiero król Niels (1104-1134) pierwszy użył określenia „z bożej łaski król". Wyrazem słabości władzy monarszej staje się też to, że w 1134 r. stała się Dania lennem cesarskim, a król Svend Grathe odebrał koronę duńską z rąk cesarza Fryderyka Barbarossy w Merseburgu w 1152 r. Wzmocnienie władzy monarszej w Danii obserwujemy dopiero pod koniec XII i w pierwszej połowie XIII w. Znalazło to wyraz w rozszerzeniu zasięgu władzy ówczesnych królów. I tak Waldemar I (1157 -1182) wspomagany przez energicznego biskupa z Roskilde Absalona zajął Rugię i zniszczył centrum kultu pogańskiego w Arkonie (1168 r.) poddając wyspę i państwo tamtejszego plemienia słowiańskiego Ranów zwierzchności duńskiej. Za panowania jego syna Kanuta IV (1180 -1202) narzuciła Dania swą zwierzchność Pomorzu i Meklemburgii, dzięki czemu i wcześniejszemu opanowaniu południowej części Szwecji, Skonii, 11 zapewniła sobie dominację nad wschodnią częścią Morza Bałtyckiego. Kanut IV przyjął też tytuł Danorum Sclavorumque rex, i został jeszcze za życia swego ojca koronowany w kościele na króla Danii (1170 r.). Ten obrzęd kościelny otoczył blaskiem monarchię duńską, w pewnej zaś mierze był próbą zapewnienia dziedziczności tronu duńskiego. Kanut IV czuł się też tak silnym, że za radą biskupa Absalona odmówił po śmierci ojca złożenia lennego hołdu cesarzowi niemieckiemu. Dzieło wzmacniania państwa i rozszerzania jego granic kontynuował młodszy syn Waldemara I, Waldemar II zwany później Zwycięskim (1202 -1241). Utrzymał on zwierzchność nad Pomorzem Zachodnim i zmusił do uległości księcia Pomorza Gdańskiego Mściwoja I. Za jego panowania sięgnęli Duńczycy nawet do Estonii i podbili jej część. Z walkami tymi łączy się też podanie o sztandarze z białym krzyżem na czerwonym polu, który miał wówczas być zrzucony z nieba Duńczykom. W każdym razie taki sztandar stał się potem sztandarem narodowym Duńczyków — aż do dnia dzisiejszego. Dalszą ekspansję Duńczyków zahamowała dopiero klęska poniesiona przez Waldemara z rąk książąt północno-niemieckich pod Bornh0ved w 1227 r. W rządach wewnętrznych udało się Waldemarowi wzmocnić swą władzę. Za zgodą papieża wpływał na wybory biskupów. W miejsce osobistej służby wojskowej zapewnił sobie prawo nakładania specjalnego podatku (ledingskat). Ponieważ zyskał też prawo nakładania i innych podatków, miał znaczne dochody, które historycy duńscy oceniają na sumę około 50 tys. grzywien srebra (przyjmując wartość grzywny w Danii w tym czasie — 230 gr. = 11 500 kg srebra). W 1241 r. wydał król zaakceptowany przez zjazd możnych zbiór praw jutlandzkich (Jyske Lov). Na początku tego zwodu prawnego umieszczono znaną wówczas już w środkowej Europie zasadę: „Med lov skal man land bygge" — należy budować kraj opierając się na prawach. Zgodnie z tym nowe prawo uznawało, że winni mu podlegać nie tylko poddani, ale i król. 12 Przyjmowano tu zgodnie z prawem kanonicznym, że władza królewska pochodzi od Boga, ale stwierdzano również, że król będzie odpowiadał przed Bogiem za łamanie prawa. W ten sposób zakładano już w średniowieczu podwaliny przyszłego państwa praworządnego, zasadę do dnia dzisiejszego uznawaną przez Duńczyków. Śmierć króla Waldemara w 1241 r. oznaczała koniec drugiego okresu świetności państwa duńskiego. Ulegając żywym wówczas w Europie tendencjom podzielił on swój kraj między swych prawych i nieprawych synów. Skutki tego posunięcia były podobne jak w innych krajach: osłabienie władzy monarszej, wzmocnienie stanowiska możnych. Nie pomogło, że jeden z potomków miał piastować stanowisko króla Danii. Tak więc syn Waldemara Eryk IV Plovpenning został utopiony, jak się zdaje z poduszczenia swego brata, zaś wnuk zwycięskiego króla został zmuszony przez możnych do wydania 29 lipca 1282 r. aktu ograniczającego poważnie władzę króla. Było to znane potem dobrze i w czasach nowożytnych Haandfaestning — poręczenie, w którym król zobowiązywał się do zwoływania corocznie zjazdu szlachty, Danehof, albo krótko Hof. Na zjazdach tych zjawiała się początkowo „omnis nobilitas" cała szlachta przynajmniej teoretycznie, potem „meliores aut majores regni" czyli najlepsi w państwie, inaczej mówiąc przedstawiciele zamożniejszego rycerstwa, najczęściej kilkadziesiąt osób, którzy mieli reprezentować społeczność całego kraju. Na zjeździe tym zjawiali się naturalnie również reprezentanci duchowieństwa. Możni zjawiający się na Hof mieli do pewnego stopnia kontrolować postępowanie króla. Równie ważnym postanowieniem Haandfaestningu było zobowiązanie się króla, że nie będzie nikogo więził bez wyroku sądowego, wyjąwszy wypadki złapania na gorącym uczynku. To pisemne zobowiązanie króla, ograniczające silnie jego władzę, do pewnego stopnia przypomina nasze artykuły henrykowskie. Podobieństwo stało się jeszcze silniejsze później, gdy przy wyborze nowego władcy Krzysztofa II (1319 -1332) przedłożono mu Haandfaestning jako warunek wyboru na króla Danii. Gdy też Krzysztof II nie przestrzegał przyjętych zobowiązań został 13 wypędzony z kraju w 1326 r., a po powrocie w cztery lata później odzyskał rządy jedynie w jego małej części. Po śmierci Krzysztofa II zapanowało w Danii praktycznie bezkrólewie, a krajem zarządzali spokrewnieni z duńską rodziną królewską hrabiowie holsztyńscy, uciskający kraj przy pomocy swych niemieckich urzędników. Sytuację w Danii opisywał współczesny kronikarz w sposób następujący: „Nieliczni niemieccy obcokrajowcy opanowali kraj z wsiami, zamkami i miastami i rządzili krajowcami w sposób tak tyrański, że nie byliśmy pewni ani życia ani swych majątków, a wszystkie nasze uprawnienia, prawa i przywileje oraz zwyczaje przestały być ważne"'. Zamordowanie jednego z hrabiów holsztyńskich, Gerarda, ułatwiło synowi Krzysztofa II, Waldemarowi Atterdag (1340 -1375) objęcie rządów w całym prawie kraju, tym bardziej, że. kraj życzył sobie silniejszego władcy, który by zapewnił mu spokój i poszanowanie praw. By zmobilizować odpowiednie kwoty pieniężne sprzedał Waldemar Estonię Zakonowi Krzyżackiemu, poza tym jednak musiał nakładać na kraj dość wysokie podatki, co z kolei wywołało niezadowolenie. By uspokoić ludność król poczuł się zmuszony do zawarcia nowego układu z poddanymi w 1360 r. (Landjrederi), w którym obiecał przestrzegać dawne przywileje kraju. By zapewnić sobie poparcie szlachty, rządził też Waldemar przy pomocy powstałej jeszcze w początkach stulecia rady możnych „consilium regisstrictum" (rigsraadet). Waldemar Atterdag zostawił po sobie jedynie córkę Małgorzatę, która wyszła za mąż za Haakona, króla Norwegii, wywodzącego się z rodziny królów szwedzkich. Syn z tego małżeństwa Oluf został potem wybrany królem Danii, a następnie odziedziczył po swym ojcu Norwegię. W jego imieniu, gdy był małoletnim, rządziła państwami jego matka Małgorzata, a po jego przedwczesnej śmierci została uznana za „panią i zarządczynię" królestwa Danii, a Norwegia bez zastrzeżeń uznała ją swą królową. Popierając możnych szwedzkich występujących przeciwko swemu władcy Albrechtowi Meklemburskiemu opanowała również Szwecję. Jej dziełem było też przeprowadzenie słynnej unii kalmarskiej w 1397 r., 14 jednoczącej rządy w tych trzech państwach i mającej zapewnić między nimi stałą łączność. Tym samym Małgorzata stała się władczynią całej Skandynawii. Piękny marmurowy sarkofag wzniesiony nad jej grobem przez następcę miał późniejszym pokoleniom przypominać tę wybitną władczynię, o której chyba słusznie napisano współcześnie: „Nie było na Północy tak silnego ducha, jak ta kobieta i nikt nie pozostawił po sobie dzieła większego od tego, które ona stworzyła". Następca jej, syn siostry i księcia pomorskiego Warcisława, Eryk Pomorski, nie zdołał się utrzymać w Skandynawii. Nie godząc się na ustępstwa wobec panów duńskich i szwedzkich opuścił kraj, po czym wypowiedziano mu oficjalnie posłuszeństwo. Powołany po nim na tron, spokrewniony książę Krzysztof III, zwany też z racji swego pochodzenia bawarskim, musiał przy obejmowaniu rządów obiecać, że będzie przestrzegać praw krajowych. Za jego rządów decydującą rolę w państwie odgrywali możni. Gdy w 1448 r. zmarł bezpotomnie, trzeba było poszukać następcy. Rada państwa zwróciła się najpierw do Adolfa, księcia Szlezwiku i Holsztynu, ten jednak nie przyjął ofiarowanej mu korony i wskazał jako kandydata swego siostrzeńca Chrystiana I, władcę małego hrabstwa Oldenburg. Chrystian był w szóstym stopniu potomkiem króla duńskiego w XIII w., Eryka Klippinga i liczył wówczas 22 lata. Objął on rządy w porozumieniu z radą państwa obiecując rządzić zgodnie z istniejącymi prawami i tym samym zapoczątkował rządy dynastii panującej dotąd w Danii. Chrystian został następnie koronowany władcą Norwegii, a czasowo panował nawet w Szwecji. W 1460 r. został wybrany księciem Szlezwiku i Holsztynu. Zarówno on, jak i jego następca Hans (1481 -1513) dążyli do; wzmocnienia swej władzy. Hans skłonił radę państwa do uznania swego syna jako następcę tronu, pracował, by odzyskać zastawione majątki królewskie, rozbudował swą kancelarię, musiał jednak obejmując rządy podpisać Haandfaestning, w której znalazł się punkt pozwalający poddanym wystąpić przeciw królowi, gdyby naruszał prawa. Musiał też zgodzić się na odstąpienie części Szlezwiku i Holsztynu swemu bratu Fryderykowi. 15 Tak więc wychodziła Dania z okresu średniowiecza z niezbyt silną władzą państwową, ograniczoną rolą króla, a wzmocnioną pozycją szlachty. Należy jeszcze wspomnieć o wykształconym pod koniec średniowiecza systemie administracji państwa. Jak już wspomniano, obok króla istniała najwyższa instytucja państwowa zwana radą państwa (rigsraad). W jej skład wchodzili najwyżsi urzędnicy państwa, biskupi i powołani przez króla radcy. Najwyższym urzędnikiem państwowym był początkowo stolnik państwa (drost). Urząd ten jednak pod koniec średniowiecza zanikł, a w jego miejsce pojawił się ochmistrz, początkowo dworu, potem państwa (rigshofmester). Do wysokich urzędników państwowych zaliczano poza tym marszałka (marsk) przywódcę wojska, zwłaszcza pospolitego ruszenia, komornika (kammermester); zarządcę skarbu królewskiego, wreszcie kanclerza państwa (rigskansler). Ten ostatni urzędnik z czasem wybił się na pierwsze miejsce. Liczebność rady państwa nie była ustalona i w późniejszych czasach ulegała różnym wahaniom. Jeśli chodzi o administrację lokalną, to Dania była podzielona na okręgi zwane herred, występujące już w XI w. Okręgi te były niewielkie, skoro w pierwszej połowie XIII w. było ich w Danii około 200. Każdy okręg miał swoje zgromadzenie ludowe, zwane ting, aczkolwiek istniały również tingi krajowe, mianowicie jeden dla Jutlandii z Fionią, drugi dla Zelandii z mniejszymi wyspami i trzeci dla Skonii. Na czele herred stał administrator dóbr królewskich zwany ombudsmaend. Niejednokrotnie jednak urzędnik ten stawał się administratorem kilku herred. Właściwą reprezentacją społeczeństwa duńskiego była radą państwa, niemniej już pod koniec średniowiecza próbował król samodzielnie szukać aprobaty u społeczeństwa. W 1468 r. zwołał w Kalundborg pierwsze zgromadzenie stanów. Wzięli w nim udział duchowni i świeccy panowie, burmistrze wraz z dwoma radcami z każdego miasta, wreszcie chłopi (po dwóch) z każdej herred. Zgromadzenie to zostało zwołane dla zaaprobowania rozpisanych przez króla podatków. 16 J. STOSUNKI SPOŁECZNE NA PRZEŁOMIE ŚREDNIOWIECZA I NOWOŻYTNOSCI Ustalenie, ile liczyła ludność Danii na przełomie wieków średnich i nowożytnych nie jest rzeczą łatwą, toteż historycy różnią się w tej sprawie. Idąc za ustaleniami historyka Petersena przyjmujemy, że na początku XVI w. ludność Danii liczyła około 400 tys. mieszkańców. Z tej liczby co najmniej trzy czwarte żyło na roli i z roli. Podobnie trudne jest ustalenie, w czyich rękach znajdowała się ziemia, główne źródło dochodu ówczesnej ludności. W wielkim przybliżeniu można przyjąć, że w tym okresie około jednej trzeciej ziemi należała do Kościoła, 15 - 20% do Korony, reszta zaś była w rękach szlachty i nielicznej grupy chłopów właścicieli. Bezwzględna większość chłopów zajmowała już wówczas role pańskie, królewskie czy duchowne w charakterze dzierżawców, czasowych, czy dożywotnich (faeste). Byli oni zobowiązani do płacenia panu daniny w naturze (landgilde). Poza tym ciążyły na nich jeszcze inne świadczenia na rzecz właściciela ziemi. Nie jesteśmy jednak w stanie ustalić, jak wysokie były te świadczenia i daniny. Poza tym chłop płacił podatek na rzecz państwa, z czasem jednak, gdy szlachta uzyskała zwolnienie od podatków, objęło ono również chłopów mieszkających w parafii, w której znajdował się dwór pański. Musiał wreszcie chłop płacić dziesięcinę na rzecz Kościoła. Jeszcze w średniowieczu wyrobił się nowy sposób zależności chłopa od pana, mianowicie tak zwany vornedskabet. Uderzające jest, że pojawił się on na wyspach i początkowo nie obejmował Jutlandii. Początkowo oznaczał on, że chłop oddawał się pod opiekę pana, z czasem jednak zaczęto ten stan rzeczy traktować jako pewnego rodzaju przywiązanie chłopów do ziemi, glebae adscripti, aczkolwiek to pojęcie nie przybierało wówczas takiego 17 charakteru jak w sąsiednich Niemczech". Na chłopach Wreszcie posiadających ziemię w bliskim sąsiedztwie dworu pańskiego ciążył obowiązek pracy na roli pańskiej — hoveri, która jednak początkowo była dość niska, zrazu też dotyczyła w pierwszym rzędzie chłopów nie posiadających roli — husmaend, dopiero powoli objęła też i dzierżawców, faeste. Mimo wymienionych wyżej obciążeń trudno powiedzieć, by sytuacja chłopów w tym czasie była bardzo ciężka. W tym okresie był duży popyt na produkty rolne, ponieważ zaś chłopi gospodarowali lepiej niż szlachta, mieli zawsze pewien nadmiar produktów, które mogli po korzystnych cenach sprzedawać. W jakimś stopniu też ciągnęli korzyści z hodowli bydła, na które istniał duży popyt w sąsiednich Niemczech. Poza tym brali udział w zgromadzeniach okręgowych, tingach, na których występowali w obronie swych dawnych praw, zgłaszali skargi na panów, przy czym władza państwowa niejednokrotnie brała ich w obronę. Znane są wypadki, że chłopi stawiali nawet czynny opór zarządcom majątków szlacheckich czy też kościelnych. Jak powiada Petersen „lud wiejski nie ograniczał się jedynie do zaciskania pięści w kieszeniach spodni". Kolejną grupę społeczną nie biorącą udziału w rządach państwem byli mieszczanie, warstwa nieliczna, mimo że w tym okresie było w Danii około 75 - 80 miast. Z tych jednak zaledwie Kopenhaga i Malmo liczyły po kilka tysięcy mieszkańców, nie więcej jednak niż 10 tys. Pozostałe miasta były mniejsze, niejednokrotnie liczyły też po kilkaset mieszkańców zajmujących się podobnie jak w Polsce rolnictwem, rybołówstwem, Początkowo zależne od króla, zdobywały miasta już w XIII w. samorząd, a nawet i autonomię. Król zwalniał coraz więcej miast od ceł królewskich i pozwalał im organizować własne sądownictwo. Wcześnie też, jeszcze w średniowieczu, obserwujemy spisywanie praw obowiązujących w poszczególnych miastach. Rządy w nich sprawowały rady miejskie wybierane początkowo przez mieszczan, potem same się uzupełniające. Członkowie rady nazywali się consules, przy czym najczęściej było ich 12. 18 Z łona rady, w której zasiadali przedstawiciele patrycjatu miejskiego, wybierano 2-4 burmistrzów, patrycjat składał się zaś przeważnie z wzbogaconych na handlu kupców. Dla ułatwienia ważniejszych spraw zwoływano nieraz ogólne zebranie mieszczan, które jednak normalnie akceptowało bez poważniejszych zastrzeżeń propozycje rady. W niektórych miastach istniała jeszcze inna reprezentacja mieszczan — 24 mężów. Ta instytucja jednak ograniczała się przeważnie do kontrolowania ogólnej polityki podatkowej miasta i rachunków miejskich. Do tej władzy wybierano normalnie mieszczan nie zaliczanych do patrycjatu. Mniej wpływową warstwę w miastach tworzyli rzemieślnicy zorganizowani w cechy, pełniące normalnie te same funkcje co w Polsce i w innych krajach Europy. Pod koniec średniowiecza przeniknęła do miast duńskich pewna ilość mieszczan niemieckich, co było w pewnym stopniu związane z objęciem w Danii rządów przez władców oldenburskich, silnie zniemczonych, poprzednio zaś z wielką rolą, jaką w kraju odgrywali wspomniani hrabiowie holsztyńscy. Królowie dynastii oldenburskiej utrzymywali na ogół bliskie stosunki z przedstawicielami mieszczaństwa, zwłaszcza mieszkańcami stolicy, którą od początku XV w. była już Kopenhaga, zwana Hafnia mercatorum — port kupców. Panująca w Danii warstwa rycerstwa (pojęcie szlachty — adel — zjawia się dopiero w XVI w.) była, podobnie jak w Polsce i gdzie indziej, początkowo warstwą powołaną do obrony państwa i korzystającą na tej podstawie z przywilejów. Już jednak w XIV, a potem w XV w. dokonuje się zasadnicza przemiana. Późniejsza szlachta staje się warstwą zawdzięczającą swe stanowisko urodzeniu i posiadaniu odpowiednich majątków". Uzyskuje ona zwolnienie od podatków i dziesięciny, wreszcie wolność od ceł dla towarów sprowadzanych na własne potrzeby. Warstwa szlachecka nie jest jednak w tym okresie jednolita. Obok bowiem grupy szlachty zamożnej, mającej zapewnione należyte dochody, istnieje dość pokaźna grupa szlachty biednej, określanej w Danii jako szlachta niska (lavadel), która właśnie 19 na przełomie stuleci zmniejsza się wydatnie. Tak więc około 1400 r. znamy w Danii około 242 rodów szlacheckich, zaś około 1500 r. 56°/o tych rodów zanika. Część z nich wymiera, część spada do poziomu chłopów właścicieli gospodarstw. Pewna część biedniejszej szlachty awansuje, dorabiając się na stanowiskach zarządców majątków szlacheckich czy duchownych i przechodzi do grupy szlachty zamożniejszej. W sumie trzeba też z naciskiem podkreślić, że szlachta tworzy znikomą część społeczności duńskiej. Dla XVI w. trudno określić procent szlachty w całości ludności duńskiej. Ale w połowie XVII w. zdaniem Petersena można mówić o około 1800 osobach należących do tej warstwy. Tym samym szlachta stanowiła 0,2% ogółu ludności. Toteż w państwie głównie bogatsza szlachta odgrywa poważniejszą rolę. Z jej kół wywodzą się najwyżsi urzędnicy i członkowie rady państwa. Oni przejmują w swe ręce zarząd majątków królewskich, lenn, stając się tamże urzędnikami króla jako zarządcy zamków królewskich, w których normalnie istnieją załogi wojskowe im podporządkowane. Oni to na podstawie Haandfaestning z rt83 r. mają prawo wypowiedzieć posłuszeństwo królowi, w wypadku naruszania przez tegoż prawa. Dobra koniunktura gospodarcza na wyroby rolniczo-hodowlane zapewnia im też poważne korzyści. Szlachta też skupuje zboże od chłopów i eksportuje je na Południe i Północ, ona wreszcie bogaci się na hodowli bydła, pędzonego następnie głównie do Niemiec. Handel wołami osiągnął już na początku XVI w. dość znaczne rozmiary skoro wówczas rocznie przepędzano na Południe od 15 - 25 tys. sztuk bydła. Szlachta ma wreszcie zapewnioną zwierzchność nad poddanym sobie chłopem. Już Haandfaestning z 1483 r. stwierdza, że szlachcic „winien być królem nad swą ludnością wiejską". Na początku XVI w. zdobywa sobie szlachta prawo sądzenia swych poddanych aż do prawa, karania śmiercią. Zarządzanie lennami króla było też poważnym źródłem dochodów dla szlachty, zwłaszcza jeśli otrzymywała je jako lenna 20 służbowe (tjenestelen) z prawem pobierania wszystkich dochodów z nich płynących, albo też tytułem zastawu za pożyczone królowi pieniądze. , . Nic dziwnego, że w tym czasie rośnie znaczenie i rola w państwie zamożnej szlachty. W drugiej połowie XV w. zamożni szlachcice uważają, że właśnie oni są „prawdziwymi i niewątpliwymi właścicielami państwa". W tym samym czasie też zasiadający w radzie państwa przedstawiciele tej warstwy przestają się jak dawniej nazywać radcami króla (consiliarii regis), a zaczynają radcami państwa (consiliarii regni). Zewnętrznym wyrazem zamożności tej warstwy stają się ich okazałe dwory szlacheckie, najpierw drewniane, potem budowane z cegły i kamienia. 3. KULTURA DUCHOWA DANII Podobnie jak u innych ludów skandynawskich pierwotna religia Duńczyków pozostawiła głębsze ślady niż na przykład w Polsce. Wiązała się ona ściśle z kultem przyrody. Główny bóg to Odyn, opiekun królów i wojowników, wynalazca pisma runicznego, opiekun poezji. Obok niego występuje Tor, władca piorunów, opiekun urodzajów, którego symbolem jest młot noszony często przez wiernych w postaci amuletu. Z innych bogów zasługuje na uwagę Freja, czy Frija bogini płodności i miłości oraz przewrotny bóg Loki, kpiący nieraz z innych bogów. Ślady pierwotnej religii utrzymały się w Danii dość długo, a do dnia dzisiejszego czwartek to dzień Tora, piątek dzień Friji. Sztuka stosowana duńska nawiązuje też chętnie jeszcze dziś do symboli religii .pogańskiej Chrześcijaństwo przyjęli Duńczycy w IX w., a św. Ansgar miał zbudować pierwszy kościół chrześcijański w Danii. O pełnym przejściu jednak Duńczyków na chrześcijaństwo można mówić dopiero w X w. Toteż król Harald chlubił się w znanym napisie na kamieniu w Jelling, że „uczynił Duńczyków chrześcijanami". Jak się zdaje, odbyło się to w sposób pokojowy, bez wywierania przymusu. W XI w. posiadała Dania już 8 biskupstw. 21 W XII stuleciu biskup Lundu został arcybiskupem i prymasem całej północy, potem zaś samej Danii. W XI w. liczono w Danii już około 450 kościołów, w XII w. już ponad 2 tys. Dzieło chrystianizacji Duńczyków podjęły też rychło pojawiające się w Danii klasztory. Pierwszy klasztor powstał w XI w. zbudowany dla augustianów, z czasem pojawiły się tu zakony benedyktynów, cystersów, które stały się ośrodkami nauki poprzez szkoły klasztorne. Zwłaszcza klasztory, takie jak w Sor0, B0rglum stały się ośrodkami, z których wychodził zastęp ludzi wykształconych. Już około 1200 r. pisał o Duńczykach opat Arnold z Bremy: „Duńczycy z natury są zdolni do obcych języków, nie brak też wśród nich ludzi bystrych przy filozoficznych debatach, biegłych w prawie rzymskim i kościelnym". Równocześnie powstawały w Danii okazałe kościoły, najpierw w stylu romańskim, jak katedra w Lundzie, potem gotyckie, jak kościoły w Ribe i Roskilde. Ulubione w Danii żywe obrazy malowane na ścianach mniejszych kościołów, związane swą treścią z zasadami wiary i moralności chrześcijańskiej, pomagały w przekazywaniu niepiśmiennym masom zasad religijnych, stały się prawdziwą biblią pauperum, przedstawiającą wiernym nagrody za cnotliwe życie, kary za popełniane występki. Wcześnie też władza świecka poczęła liczyć się z Kościołem jako poważną siłą w państwie. Zdarzały się wypadki, kiedy władza świecka musiała się ukorzyć przed duchowną. Przy tym wszystkim jednak Kościół duński nie cieszył się tak wielkimi przywilejami jak w innych państwach, a w rozgrywkach częściej niż gdzie indziej zdarzały się wypadki więzienia biskupów, a nawet prymasa kraju. Pod koniec średniowiecza udało się Kościołowi rozszerzyć swe uprawnienia. Tak więc uzyskał on zwolnienie od ceł i znacznej ilości podatków, z tym że nadzwyczajne podatki płacił jedynie za zgodą najwyższych władz kościelnych. Nie uzyskał jednak Kościół powszechnego zwolnienia od jurysdykcji królewskiej, jedynie niektóre klasztory i biskupstwa zyskały prawo sądzenia swych poddanych. 22 Usiłowania też Kościoła, by móc przeprowadzać wolne wybory biskupów spełzły na niczym. Król bowiem miał prawo interwencji i akceptował dokonany wybór przed wyświęceniem. Biskupi musieli też składać królowi przysięgę wierności, a król traktował majątki biskupie jako swoje lenna". Przy tym wszystkim jednak Kościół duński był zamożny i posiadał poważne środki materialne. Arcybiskup w Lundzie dysponował w Skonii ponad tysiącem zagród chłopskich, biskup Zelandii w Roskilde miał w dobrach biskupich 2600 zagród chłopskich, czyli był dysponentem jedna czwarta wszystkich zagród chłopskich na tej wyspie. Poważnym źródłem dochodu były dla Kościoła dziesięciny, które na przykład zapewniały biskupowi w Roskilde 10 tys. ton zboża rocznie. Nie należy też zapominać, że majątki szlachty korzystały ze zwolnień od szeregu podatków. Siedmiu biskupów duńskich zasiadało wówczas w radzie państwa. Przy tym wszystkim szlachta zapewniła sobie prawo nadawania godności biskupich wyłącznie szlachcie. Wielkie majątki i dochody Kościoła sprawiały, że szlachta spoglądała na tę zamożność kleru z zawiścią. By w pewnej mierze zaspokoić apetyty szlachty, arcybiskup Laxmand pod koniec XV w. zgodził się, by świeccy pomogli uporządkować mocno rozluźnioną administrację dóbr klasztornych. W ten sposób świeccy zostali zarządcami dóbr w wielkiej ilości klasztorów żeńskich, z czego też ciągnęli poważne dochody. Poza tym naturalnie, skoro tylko jakiś zamożny szlachcic zostawał biskupem, obsadzał swymi krewnymi stanowiska administratorów dóbr biskupich. Dysponując wielkimi dochodami i zajmując poważne stanowiska w państwie, wyżsi dostojnicy kościelni prowadzili raczej świecki tryb życia, procesowali się nieraz bez końca w sprawach majątkowych. Najgorzej było w klasztorach, w których dyscyplina mocno podupadła. Budziło to naturalnie niechęć w kołach świeckich. Obserwujemy również pod koniec średniowiecza próby przeprowadzenia reform w poszczególnych zakonach. Ruch ten jednak nie doprowadził do generalnego uzdrowienia stosunków w Kościele. 23 Kościół sprawował nadal opiekę nad szkolnictwem, które rozrastało się coraz bardziej. W 1479 r. z inicjatywy króla Chrystian na I zyskała Dania swój pierwszy uniwersytet w Kopenhadze/ dzięki czemu, jak słusznie zauważył biskup z Roskilde, młodzież duńska nie musiała wędrować po wiedzę do obcych krajów. 4. WAŻNIEJSZE NIE ROZWIĄZANE PROBLEMY Wchodząc w czasy nowożytne miała Dania do rozwiązania parę problemów. Pierwszym z nich była sprawa unii z pozostałymi państwami skandynawskimi, zawartej w Kalmarze w 1397 r. Unia ta zdawało się otwierała przed Danią wspaniałe perspektywy odegrania w Europie szczególnej roli. Zarówno też kolejni władcy duńscy, jak i znaczna część możnych nie zamierzała z tego rezygnować. Tymczasem wiemy z doświadczeń polskich, że ułożenie współżycia bliskich, ale jednak innych narodów nie należy do rzeczy łatwych i wymaga czasu. Rychło też okazało się, że na przykład w Szwecji niechętnie widziano podporządkowanie się Jutom, jak nazywano Duńczyków. W dodatku sam akt unii zawierał wiele niejasności i jak się zdaje zawierająca unię królowa Małgorzata inaczej zapatrywała się na tę sprawę niż panowie szwedzcy. Próby podejmowane przez Eryka Pomorskiego, następcy Małgorzaty, by poddać Szwecję całkowicie władzy króla duńskiego, skończyły się też niepowodzeniem i król duński zgodził się, by Szwecja była rządzona według własnych praw i naczelne stanowisko zajęła w niej rada możnych. To ustępstwo króla jednak nie załatwiło sprawy. Szwedzi nadal dążyli do całkowitego usamodzielnienia się, przy czym w obronie niezależności państwa stawały przede wszystkim masy: chłopskie odgrywające tu znacznie większą rolę niż w innych państwach. Gdy w Danii wybrano królem Chrystiana I, Szwedzi nie uznali go za swego władcę wybierając na swojego króla Karla Knutssona. Gdy zaś potem Chrystian usiłował przemocą narzucić swą władzę Szwedom, poniósł ciężką klęskę pod Sztokholmem. 24 Nie powstrzymało to jednak Duńczyków od dalszych wysiłków w celu utrzymania unii. Walczono potem ze zmiennym szczęściem i królowie duńscy musieli się pogodzić z tym, że właściwe rządy w Szwecji pełnili przywódcy ludu szwedzkiego z rodu Sture. Przelana w tych walkach krew pogłębiła jednak wzajemną niechęć między obu narodami, przyczyniając się tym samym do umocnienia poczucia narodowego i odrębności narodowej po obu stronach. Tym samym jednak stan przejściowy, jaki powstał pod koniec średniowiecza, wcześniej czy później musiał być zlikwidowany. Nastąpiło to na początku dziejów nowożytnych. Drugim problemem, prawie równie ważnym jak poprzedni, to problem Szlezwiku i Holsztynu. Oba te księstwa po śmierci ostatniego hrabiego Holsztynu Adolfa w 1460 r. wybrały swym księciem Chrystiana I, uprzednio jednak uchwaliły, że mają być nierozdzielnie ze sobą złączone. To ostatnie postanowienie było specjalnie ważne. Holsztyn był bowiem księstwem zamieszkałym całkowicie przez Niemców, podczas gdy w Szlezwiku ludność duńska była zmieszana z ludnością niemiecką, przy czym południowa część tego księstwa na południe od linii Szlezwik— Husum była dość silnie zniemczona. Połączenie też obu księstw w nierozdzielną całość przyspieszało germanizację Szlezwiku. Po śmierci Chrystiana I stany obu księstw, którym przysługiwało prawo wyboru władcy, w 1482 r. wybrały władcą zarówno króla Danii Hansa, jak i jego brata małoletniego Fryderyka, przy czym podziału dokonano w ten sposób, że obaj władcy otrzymali zarówno część Szlezwiku jak i Holsztynu, co naturalnie, utrudniło prowadzenie jednolitej polityki w tych księstwach. Poza tym, z czasem władzę w tych księstwach objęły boczne gałęzie rodziny oldenburskiej, które wnet poczęły prowadzić własną, nie zawsze wygodną dla Danii politykę. Problem księstwa szlezwickiego odżyje też w całej ostrości w związku z przebudzeniem się poczucia narodowego w XIX w. Trzecim wreszcie problemem, nie rozwiązanym w .średniowieczu, było ułożenie stosunków z powstałą w średniowieczu silną organizacją miast niemieckich nad Morzem Bałtyckim, tak zwaną Hanzą. 25 U podłoża sporów z Hanzą leżały interesy gospodarcze. Kupcy hanzeatyccy bowiem nie tylko przejęli zyskowny handel śledziami pojawiającymi się na wybrzeżach Skonii, ale równocześnie usiłowali opanować handel zagraniczny Danii oraz zapewnić sobie swobodny przepływ przez cieśniny duńskie. Wnet doszło też do walk między Danią a Hanzą, toczonych ze zmiennym szczęściem. Jeszcze-na początku XIV w. Lubeka zobowiązała się do płacenia królowi duńskiemu daniny i uznała go swoim protektorem, już jednak w drugiej połowie tego stulecia udało się Hanzie zdobyć Kopenhagę, a zawarty w i 370 r. w Stralsundzie pokój zapewnił jej czasową kontrolę nad Sundem. Po zawarciu unii kalmarskiej próbował Eryk Pomorski ograniczyć przywileje handlowe Hanzy w Danii. W walce, jaką w związku z tym toczono, udało się Duńczykom zadać Hanzeatom poważne klęski, jednak w pokoju zawartym w 1435 r. musiał Eryk uznać pewne przywileje miast niemieckich. Udało mu się jedynie zmusić je do płacenia, co prawda zniżonego cła, jakie od 1429 r. zaczął pobierać w Sundzie. Pokój ten jednak nie zadowolił żadnej ze stron i tym samym sprawa ta nie została ostatecznie załatwiona. 26 Rozdział I PRZEMIANY W DANII W PIERWSZEJ POŁOWIE XVI w. 1. RZĄDY CHRYSTIANA II, PRÓBY WZMOCNIENIA WŁADZY KRÓLEWSKIEJ Gdy Hans I zmarł 20 lutego 1513 r. w Alborg, zdawało się, że jego syn Chrystian obejmie bez trudu po nim rządy w Danii i Norwegii. W chwili śmierci ojca liczył on 31 lat, a od 1506 r. piastował godność namiestnika w Norwegii, zaś rada państwa zobowiązała się jeszcze za życia Hansa oddać mu po śmierci króla klucze od zamków królewskich stanowiących główne oparcie dla władzy monarszej w państwie. Tymczasem rada, niezadowolona ze zbyt autorytatywnych rządów Hansa, nie kwapiła się z oddaniem pełni władzy synowi zmarłego króla. Ostatecznie też Chrystian musiał wszcząć rokowania z radcami i dopiero 22 lipca 1513 r. podpisał nową Haandfaestning. W przyjętym wówczas akcie uzyskał Chrystian złagodzenie pewnych postanowień ograniczających władzę monarszą, ale musiał przyjąć ważne postanowienie, że w wypadku naruszenia przez niego przyjętych warunków i nie podporządkowania się opinii rady, poddani będą mogli zakwestionować jego posunięcia nie naruszając przez to posłuszeństwa winnego królowi. W czasie tych rokowań nie załatwiono sprawy rządów w Szwecji, albowiem przybyli radcy szwedzcy nie mieli pełnomocnictw, by uznać Chrystiana królem tego państwa. Wszystko to sprawiło, że nowy władca koronował się dopiero 11 czerwca 1514 r. jako Chrystian II. Nowy władca jest różnie oceniany przez historyków. Otrzymał on dość staranne wykształcenie i jeszcze w młodych latach, 27 przebywając w domach mieszczan kopenhaskich, zbliżył się do tej warstwy. Piastując od 21-go roku życia odpowiedzialne stanowiska zapoznał się z mechanizmem władzy i dość wcześnie zorientował, że Europa przeżywa okres walki o wzmocnienie władzy monarszej, w czym do pewnego stopnia przewodzą jej władcy księstw włoskich. Nic też dziwnego, że zdecydował się on iść śladami swego ojca, starającego się również o wzmocnienie władzy monarszej w swym państwie. Dość wcześnie też zrozumiał, że chcąc swój cel osiągnąć musi szukać poparcia warstw dotąd nie odgrywających w państwie większej roli, mianowicie w pierwszym rzędzie mieszczan, potem chłopów. Niemniej jednak brakowało Chrystianowi ostrożności i pewnego rozsądku, jakie posiadał jego ojciec. Był też zdolny do gwałtownych i niesprawiedliwych posunięć, którymi zrażał sobie poddanych. Na portretach Chrystiana II pędzla dobrych mistrzów maluje się na jego twarzy przygnębienie, ponura melancholia. Być może, iż zaciążyła tu choroba weneryczna jego ojca. Objąwszy rządy w Danii i Norwegii nowy władca nie zamierzał krępować się przyjętymi w Haandfaestning zobowiązaniami. W pierwszym rzędzie też starał się o pomniejszenie znaczenia rady państwa. Zwoływał ją coraz rzadziej, nie mianował w miejsce zmarłych nowych radców, przez co rada, która wówczas liczyła średnio 25 członków, po kilku latach składa się jedynie z 13 członków. Poza tym do rady weszli ludzie cieszący się zaufaniem monarchy, jak bogaty mieszczanin z Malmo Hans Mikkelsen, matka jego kochanki, mieszczka holenderska Sigbrit i inni. Wraz z osłabieniem stanowiska rady ulegała wzmocnieniu pozycja kancelarii królewskiej, do której dostęp zyskali cudzoziemcy pochodzenia nieszlacheckiego. Kanclerzem króla był początkowo przedstawiciel możnej rodziny szlacheckiej Ove Bille, .dopóki w 1520 r. nie został biskupem w Arhus. Uderzające jest, że ten przedstawiciel szlachty pozostał niemal do końca .wierny królowi, 28 sobie tym samym większe dochody a zmniejszając zyski administratorów. Nie respektując postanowień Haandfaestning rozdawał lenna również mieszczanom. I tak lenno w Alborg otrzymał Hans Bartholemaeussen. zwany Tolder, mieszczanin. Chrystian jednak nie ograniczał się do doglądania administracji państwem, ale wnikał też w sprawy-społeczne. Tak więc zainteresował się stosunkami panującymi w kościele duńskim. Na stanowiska biskupie wysuwał ludzi sobie znanych i oddanych, niejednokrotnie uprzednio pracowników kancelarii królewskiej. Nowych biskupów zmuszał, by głosili kazania, sami odprawiali nabożeństwa kościelne, ograniczał też ich przepych określając na przykład ilość służby, która w czasie podróży biskupa mogła mu towarzyszyć. Pod koniec swego panowania wydał Chrystian II nowe prawo normujące stosunki w miastach i na wsi. Postanawiało ono, że wszelki handel produktami wiejskimi ma się odbywać w miastach, co zapewniało mieszczanom duńskim korzystną rolę pośredników handlowych. Chłopom zakazano wywozić na własną rękę zboże do Niemiec. Uporządkowano sądownictwo wiejskie i wzięto chłopów pod opiekę państwa. Tak więc zakazano wydzierżawiania chłopom ziemi na krótsze okresy czasu, i pozwalano chłopu w wypadku, gdy pan traktował go niezgodnie z prawem, opuszczać rolę pańską, zniesiono „zły, niechrześcijański zwyczaj, panujący dotąd w Zelandii, na Falster, Lolland i Mon w stosunku do biednych chłopów... sprzedawania ich i oddawania ich innym jakby to były zwierzęta". Nie sposób omawiać tu wszystkie postanowienia tego prawa, ale już z tego, co podaliśmy wyżej wynika, że Chrystian II stawał w szeregu wybitnych reformatorów stosunków społecznych, a wprowadzenie tego prawa w życie zapewniłoby Danii wcześniejsze osiągnięcie wyższego etapu rozwoju społecznego. Wiadomość o tym prawie rozeszła się po całym kraju i przyczyniła do powstania niemal legendy przede wszystkim w kołach mieszczan i chłopów, o dobrym władcy, opiekunie warstw upośledzonych. 29 2. KATASTROFA CHRYSTIANA II Jednak od pierwszych niemal chwil swych rządów władca ten zdradzał oznaki nieopanowania i gwałtownego charakteru. Jeszcze w czasie pobytu w Norwegii zakochał się w młodej mieszczce pochodzenia holenderskiego, niejakiej Dyveke, z czasem też sprowadził ją do Kopenhagi wraz z jej matką Sigbrit. Fakt obecności u królewskiego boku kochanki nie gorszył wówczas nikogo, sprawa jednak uległa komplikacji, gdy w 1514 r. Chrystian II poślubił oficjalnie Elżbietę, siostrę najpotężniejszego władcy Europy Karola V i mimo to zatrzymał kochankę w stolicy. Puszczał też mimo uszu naleganie cesarza, by ją odprawił. Nagła i niespodziewana śmierć Dyveke w 1517 r. nie polepszyła sytuacji. Chrystian zatrzymał na swym dworze jej matkę, która stała się jednym z jego najbardziej zaufanych doradców, a równocześnie postawił w stan oskarżenia szlachcica Torben Oxe, którego niesłusznie podejrzewał o otrucie kochanki. Rada państwa, przed którą został postawiony młody szlachcic, uznała go niewinnym, jednak król kazał sprawę osądzić innemu trybunałowi, w którym jako ławnicy zasiadali chłopi. Gdy ten uznał go winnym, kazał Torbena Oxe stracić. Do czego jednak ten nieopanowany człowiek był zdolny, okazało się przy próbach opanowania Szwecji. W tym królestwie od pewnego czasu uznawano jedynie formalnie zwierzchność króla Danii, a państwem rządził namiestnik, Szwed Sten Sture Młodszy. Chrystian uważał opanowanie Szwecji i przywrócenie tam swej władzy za jeden z głównych celów swej polityki. Do wyprawy na Szwecję przygotowywał się starannie szukając sprzymierzeńców wśród innych państw nadbałtyckich. Między innymi zawarł wówczas nawet przymierze z Polską w 1516 r.7 ' Sprzyjającą okolicznością dla Chrystiana II było to, że między namiestnikiem Sturem a arcybiskupem Uppsali Gustawem Trolle doszło do nieporozumienia, a z czasem do otwartej wojny, w czasie której Trolle wystąpił jako stronnik Chrystiana II. Wojnę o Szwecję zaczął Chrystian II w 1517 r., 30 dopiero jednak w 1520 r. udało mu się zająć Sztokholm, a ponieważ Sture zginął w walce, został bez większego trudu uznany przez szwedzką radę państwa za prawowitego dziedzica królestwa i koronował się 4 listopada 1520 r. na króla Szwecji. Prawdopodobnie też utrzymałby się na tronie szwedzkim, gdyby nie jego późniejsze zachowanie. Upojony sukcesem, a zdając sobie dobrze sprawę z tego, że wśród panów szwedzkich nie brak ludzi, którzy z niechęcią akceptowali panowanie króla duńskiego w Szwecji, postanowił pozbyć się ich w sposób gwałtowny. W trzy dni po uroczystościach koronacyjnych zaprosił pewną liczbę panów szwedzkich z biskupami włącznie, mieszczan z burmistrzami na czele — na ucztę do zamku. Przybyłym odczytano przy zamkniętych drzwiach akt oskarżenia, w którym obwiniono ich o kacerstwo w związku z wystąpieniem przeciw arcybiskupowi Trolle. Złożony pospiesznie sąd duchowny uznał oskarżonych winnymi, poczem w dniach 8-9 listopada stracono na rynku miejskim około 80 osób, w tym dwu biskupów, pięciu członków rady państwa. Wśród ściętych wówczas rycerzy i mieszczan znaleźli się niewątpliwie przeciwnicy Chrystiana II, ale nie brakowało wśród nich ludzi nie występujących przeciw niemu. Kto był autorem tej okrutnej egzekucji określanej potem jako krwawa łaźnia lub rzeź sztokholmska, nie wiadomo. Odpowiedzialność jednak spadała na króla, który zaakceptował ten pomysł. Mimo wielkiego wrażenia, jakie ta rzeź wywołała, początkowo zdawało się, że Chrystian II będzie nadal mógł rządzić w przerażonej Szwecji. Toteż jeszcze w tym samym roku snuł wielkie plany stworzenia w oparciu o stolice skandynawskie wielkiej północnej spółki handlowej, która położyłaby kres przewadze Hanzy na Morzu Bałtyckim. Wnet jednak okazało się, że okrutne postępowania Chrystiana II nie ujdzie mu bezkarnie. Na początku 1521 r. wybuchło w Szwecji powstanie wzniecone przez przedstawiciela starego rodu szlacheckiego Wazów, Gustawa, którego ojciec był jedną z ofiar rzezi sztokholmskiej. Powstanie objęło prawie całą Szwecję, a w rękach króla pozostały jedynie większe miasta ze Sztokholmem na czele. Powstańcom szwedzkim udzieliła pomocy Lubeka zaniepokojona planami Chrystiana II. Blokada Danii podjęta skutecznie przez okręty Lubeki i Gdańska wywołała rychło trudności gospodarcze na prowincji duńskiej. 31 Jeśli dodamy, że trwająca od roku 1517 wojna zmuszała króla do nakładania coraz to większych podatków, staje się zrozumiałe, że również panowie duńscy, którzy już od dawna z niepokojem śledzili posunięcia króla, zaczęli myśleć o wystąpieniu przeciw swemu władcy, tym bardziej, że w poszczególnych wypadkach naruszał on wyraźnie zobowiązania przyjęte przed koronacją. Sygnałem zaczynających się niepokojów stało się zamordowanie starosty królewskiego w Alborgu, Hansa zwanego Tolder. Gdy król następnie w listopadzie 1522 r. zwołał zebranie rady państwa do Kopenhagi, radcy pochodzący z Jutlandii nie przybyli- na nie i w grudniu tegoż roku zwołali zjazd do Viborgu, na którym sformułowano wiele zarzutów pod adresem króla. Nie ukrywano też, że rada chcąc mieć innego władcę nawiązała rokowania ze stryjem króla, księciem Szlezwiku i Holsztynu — Fryderykiem. Istotnie książę ten dość szybko zdecydował się wykorzystać sytuację i wszedł w porozumienie z występującymi przeciw Chrystianowi radcami i szlachtą jutlandzką. Na kolejnym zjeździe w Viborgu powstańcy wezwali mieszkańców Jutlandii do chwycenia za broń i wystąpienia przeciw królowi. Wszystkie próby nawiązania z nimi porozumienia, wynagrodzenia pokrzywdzonych spaliły na panewce. Gdy w marcu 1523 r. Fryderyk na czele wojsk wkroczył do Jutlandii, witano go jako przyszłego władcę Danii. W obliczu tej sytuacji Chrystian II załamał się i w kwietniu wraz z matką swej kochanki i nielicznymi zwolennikami wsiadł na okręt i pożeglował do Niderlandów, gdzie pod opieką swego szwagra Karola V znalazł schronienie. Przebywając jakiś czas na dobrowolnej emigracji Chrystian II nie zaniechał jednak myśli o odzyskaniu tronu. Po pewnym czasie udało mu się pozyskać miasta niderlandzkie obietnicą nadania im specjalnych praw w Danii i zyskawszy poparcie Karola V wyprawił się w 1531 r. na okrętach niderlandzkich z wojskiem liczącym 7 tys. knechtów do Norwegii, 32 gdzie bez większego trudu opanował stolicę państwa i zyskał poparcie niektórych możnych. Chrystian jednak nie wykazał odpowiedniej energii i, co więcej, ufając Fryderykowi, swemu następcy, przybył posiadając gwarancyjny glejt do Kopenhagi, gdzie mimo to aresztowano go i osadzono w zamku S0nderborg, w którym spędził kilkadziesiąt lat aż do śmierci w 1559 r. Tragiczna historia Chrystiana II stała się głośna w latach następnych, przy czym na ogół pisano o nim źle. Biskup warmiński Marcin Kromer pisząc swą Historię prawdziwą o przygodzie żałosnej książęcia finlandzkiego nazywa Chrystiana II człowiekiem „niezbożnym, złośliwym I okrutnikiem nieznośnym". Osoba Chrystiana II stanowi przedmiot zainteresowania historyków współczesnych. Rozważając przyczyny jego katastrofy niektórzy uważają, że wyprzedził on czas i próbował oprzeć się na wówczas jeszcze zbyt słabym mieszczaństwie. Jednak wydaje się, że przyczyną katastrofy była w dużym stopniu jego gwałtowność, zbytni pośpiech w przeprowadzaniu reform oraz nieliczenie się z budzącym się wówczas poczuciem narodowym wśród szlachty duńskiej. 3. WZMOCNIENIE POZYCJI SZLACHTY, POCZĄTEK REFORMACJI Ostatnim punktem oporu Chrystiana po jego ucieczce z kraju była Kopenhaga. Gdy ta skapitulowała w styczniu 1524 r., nic nie stało na przeszkodzie do uznania Fryderyka królem Danii. Nowy władca liczył w chwili obejmowania rządów w państwie 52 lata, a więc był w wieku wówczas uważanym za podeszły, w którym normalnie nie myśli się już o przebudowie świata. W do datku nowy władca był człowiekiem spokojnym, dobrodusznym, chętnie korzystającym z uciech tego świata. Wychowany w Holsztynie nie władał językiem duńskim, jednak nie zamierzał na rzucać Danii kultury niemieckiej. Otoczony od wczesnej młodości szlachtą holsztyńską nie myślał o ograniczeniu praw tego stanu ani też o likwidowaniu zwolenników poprzedniego władcy. 33 Charakterystycznym też było, że Mogens Goye, prawa ręka dawnego króla, został ochmistrzem państwa i nie przestał wywierać poważnego wpływu na bieg spraw państwowych. Wypędzenie Chrystiana II i osadzenie na tronie duńskim Fryderyka I było też niewątpliwie wielkim sukcesem szlachty duńskiej, toteż postarała się ona o umocnienie swej pozycji w państwie. Zaczęto od zwiększenia liczby członków rady państwa. Następnie na zjeździe w Roskilde przedstawiono nowemu władcy poprawiony tekst Haandfaestning. Według tego aktu zniesiono wszystkie wydane przez Chrystiana II nowe prawa i zwiększono władzę szlachty nad włościanami, aczkolwiek nie przyznano jej prawa karania śmiercią chłopów. Nowy władca zobowiązał się też do nie wydawania nowych praw bez zgody rady państwa. Po przyjęciu Haandfaestning odbyła się uroczysta koronacja króla 7 sierpnia 1524 r. Koronacja Fryderyka I nie zapewniła jednak nowemu władcy spokojnego panowania w Danii. Chrystian II przebywający wówczas w Niderlandach i myślący o wyprawie do swej ojczyzny stanowił pierwsze poważne zagrożenie, które minęło dopiero z chwilą, gdy były władca znalazł się w rękach Fryderyka I. Kolejnym niebezpieczeństwem był fakt przebywania na Gotlandii admirała poprzedniego władcy, Soren Norbyego, który dysponując poważną flotą dawał się we znaki statkom kupieckim zarówno Duńczyków jak i Hanzeatów. W 1525 r. udało mu się wzniecić groźne powstanie ludowe w Skonii, z trudem pokonane przez wojska duńskie pod wodzą Holsztyńczyka Johanna Rantzau. Dopiero w 1526 r. Soren Norby przestał stanowić poważniejsze niebezpieczeństwo dla Fryderyka I. Stałe zagrożenie państwa, trwające praktycznie aż do roku 1531 zmuszało naturalnie nowego władcę do utrzymywania większej ilości wojska, co w konsekwencji sprawiało, że musiał nakładać znaczne podatki, niechętnie widziane przez ludność. Wszystko to nie sprzyjało stabilizacji stosunków wewnętrznych w państwie, poważniejszą jednak trudność stanowiło przenikanie haseł reformacji religijnej do Danii. 34 Było całkowicie zrozumiałe, że Dania, leżąca w bliskim sąsiedztwie Niemiec, zaludniona, zwłaszcza w południowych prowincjach i miastach w pewnym stopniu przez Niemców, stała się rychło polem ekspansji haseł reformacyjnych. Sprzyjał temu fakt silnego zeświecczenia duchowieństwa duńskiego. Uzależnienie nominacji biskupów od monarchy sprawiało, że na stolicach biskupich zasiadali nieraz ludzie myślący więcej o sprawach polityki czy też uciechach życia niż o sprawach religijnych. Wśród duchownych wygasł też z czasem .pierwotny zapał religijny, a znaczna zamożność poszczególnych klasztorów przyczyniała się do tego, że mnisi prowadzili również świecki tryb życia. Próby poprawy podejmowane przez gorliwsze jednostki nie doprowadziły do generalnego polepszenia sytuacji, prowadzona zaś nieraz w duchu religijnym krytyka tych stosunków, jak na przykład działalność karmelity Poula Helgesena, przyczyniała się do rozszerzenia ducha krytycyzmu w szerokich kołach ludności. Wspomnieliśmy wyżej, że w Danii w stopniu większym niż w innych państwach szlachta ujęła w swe ręce administrację dóbr kościelnych. Przyczyniło się to naturalnie do tego, że z czasem gotowa była zagarnąć te majątki. Również w miastach, w których budził się już duch kapitalizmu, mieszczanie z niechęcią spoglądali na zamożne klasztory zamieszkane przez nieproduktywnych mnichów i krytykowali rozpowszechniony wówczas zwyczaj udzielania przez poszczególne zakony ludziom świeckim pożyczek, nieraz na wysoki procent. Nic też dziwnego, że jednostki myślące poważnie o reformie Kościoła interesowały się wcześnie nauką Lutra. Sam Chrystian II skłonił jeszcze w 1521 r. zwolennika Lutra Andrzeja Karlstadta do przybycia do Kopenhagi, gdzie wcześniej jeszcze niejaki Martin Reinhardt uzyskał zgodę na głoszenie kazań w duchu luterańskim. Przy tym wszystkim jednak Chrystian II nie myślał o zrywaniu z Rzymem, w związku z czym Karlstadt dość szybko wyjechał. • Po spuszczeniu Danii Chrystian II zlecił swym współpracownikom przełożenie Nowego Testamentu na język duński. W konsekwencji ukazało się już w 1524 r. pierwsze, niezbyt dobre tłumaczenie Ewangelii i Listów Apostolskich. Rychło potem, bo w 1529 r. ukazał się drugi, znacznie lepszy przekład Nowego Testamentu na język duński, 35 co naturalnie spowodowało zapoznanie się szerszych kół ludności z Pismem Świętym. Obejmując rządy w Danii zobowiązał się Fryderyk I do nierozpowszechniania nauki „zbiegłego mnicha -zwanego Lutrem", w gruncie rzeczy jednak nie myślał o przestrzeganiu tego zobowiązania. W Holsztynie bowiem i w Szlezwiku już w 1523 r. głoszono otwarcie naukę Lutra. Syn króla, Chrystian, pozyskany całkowicie dla nowej nauki, wprowadzał jej zasady w oddanych mu w zarząd okręgach w południowej Danii. Na Fryderyku i jego synu wielkie wrażenie wywarło przejście księcia pruskiego Albrechta Hohenzollerna na luteranizm. Nie bez znaczenia stał się też fakt, że wydana za mąż za Albrechta córka Fryderyka, Dorota, stała się gorliwą zwolenniczką nowej religii. Z czasem też poczęli przybywać do Danii w coraz większej ilości duchowni pozyskani dla nowej religii i zaznajamiający ludność z poglądami Lutra. Wśród nich poważną rolę odgrywał Hans Tausen, były mnich, studiujący na różnych uniwersytetach; które otwarcie głosił nową wiarę w Viborgu. Gdy władze kościelne chciały go usunąć, sam król wziął go w opiekę. Niedługo po objęciu rządów przez Fryderyka zapadły na zjazdach stanów w latach 1526 i 1527 postanowienia, równoznaczne z zerwaniem z Rzymem. Odtąd miały ustać opłaty przesyłane przez Kościół duński do Rzymu, a nowo mianowani biskupi mieli być zatwierdzani nie przez Rzym, ale przez prymasa Danii. Gdy na zjeździe w 1527 r. szlachta, przerażona rozszerzaniem się reformacji wśród chłopów, wezwała króla do odmawiania udzielania glejtów zbiegłym mnichom i silniejszego popierania Kościoła katolickiego, król oświadczył, że nie może tego uczynić, albowiem „panuje nad życiem poddanych i dobrami w państwie, ale nie nad duszami". Początkowo centrum nowej wiary stał się Viborg, potem Malmo, z czasem jednak nowe prądy dotarły i do stolicy, gdzie Tausen cieszący się poparciem króla wszczął swą działalność. 36 Gdy w 1529 r. król osadził na biskupstwie w Roskilde Joachima R0nnow, ten zapłacił Fryderykowi 3 tys. guldenów za nominację i obiecał nie prześladować głosicieli nowej wiary. Rychło też przystąpiono w poszczególnych miastach do likwidacji klasztorów przeznaczając budynki na szpitale czy też inne cele świeckie. Wreszcie na zjeździe w 1530 r. zwolennicy nowej wiary przedłożyli królowi 43 artykuły, w których ujęli główne zasady swego wyznania. Odrzucano kult świętych, naukę o czyśćcu i mszach św. za zmarłych. Główną normą życia miała być ewangelia. Duchowieństwo katolickie przedłożyło ze swej strony królowi skargę na predykantów. Żadna jednak ze stron nie była dość silna, by przeforsować swe żądania, tak że uczestnicy zjazdu rozjechali się nie osiągnąwszy rezultatu. 4. TAK ZWANA „WOJNA HRABSKA" Szerzenie nowej wiary wywołało poruszenie nie tylko wśród szlachty i mieszczan, ale również wśród chłopów. Przemawiały do nich zapowiedzi zniesienia czy też ograniczenia dziesięciny, wyboru proboszczy przez gminy. Dodajmy, że poza tym nie brakowało na wsi duńskiej materiału palnego. Chłopi niechętnie przyjęli wygnanie Chrystiana II uważanego za przyjaciela chłopów i ich obrońcę przed uciskiem przez szlachtę. Po wsiach krążyli też agitatorzy wygnanego władcy budząc niechęć do Fryderyka I i popierającej go szlachty. Powstanie chłopskie w 1525 r. w Skonii, w czasie którego poszły z dymem liczne dwory szlacheckie, stało się przykładem, w jaki sposób można rozprawić się z ciemiężycielami. Na pewno też zabiły żywiej serca chłopów duńskich na wieść o powrocie do kraju Chrystiana II, ale jak wiemy, zanim dawny władca postawił nogę na ziemi duńskiej, został aresztowany i uwięziony. 10 kwietnia 1533 r. zmarł Fryderyk I. Z chwilą śmierci króla władza przechodziła w ręce rady państwa liczącej wówczas 50 członków. Rada ta, rozbita na dwa obozy, katolików i protestantów, postanowiła zwołać zjazd ogólny do Kopenhagi na dzień 1 lipca 1533 r. Na oznaczony dzień zjechali istotnie członkowie rady, biskupi oraz przedstawiciele możniejszej szlachty, słowem ci, których określano jako „najlepsi ludzie państwa". 37 Na zjeździe miano w pierwszym rzędzie zająć się sprawą elekcji nowego władcy oraz uporządkowaniem spraw wyznaniowych. Co do pierwszej kwestii, to rada zobowiązała się do wyboru jednego z synów zmarłego władcy. Trzeba było tylko zdecydować się, czy królem ma być gorliwy protestant, najstarszy syn zmarłego władcy,- książę Chrystian, czy też jego młodszy brat, katolik, dwunastoletni książę Hans. Wobec nie wyjaśnionej sytuacji wyznaniowej zgodzono się przesunąć elekcję na lato roku następnego podając jako powód fakt, że przedstawiciele Norwegii nie zjawili się na czas w Kopenhadze. Na okres bezkrólewia postanowiono rządy w państwie przekazać na pewien czas radzie państwa. Co do spraw wyznaniowych, to katolicy odnieśli sukces. Biskupi mogli nadal obsadzać probostwa i inne stanowiska duchowne, odzyskiwali sądownictwo w swych diecezjach oraz obiecano im zwrócić zabrane kościoły i dobra kościelne. Jeśli chodzi o szlachtę, to członkowie rady mieli pełnię władzy w dzierżonych przez siebie lennach. Tym samym na krótko zamieniała się Dania w pewnego rodzaju republikę szlachecką. Jest rzeczą zrozumiałą, że sprzyjający luteranizmowi mieszczanie większych miast przyjęli postanowienia zjazdu feudałów świeckich i duchownych z niezadowoleniem. Wszak wzmacniały one pozycję Kościoła katolickiego i były równoznaczne z oddaniem niemal pełni władzy w ręce szlachty. W tej sytuacji próbowały miasta, pozyskawszy sobie zwolenników nowego wyznania z kół szlacheckich, nawiązać ponad radą rokowania z księciem Chrystianem ofiarując mu koronę z rąk zwolenników wyznania luterańskiego. Próby te jednak skończyły się niepowodzeniem. Prawdopodobnie Chrystian nie chciał przyjmować korony z rąk mieszczan i części szlachty. Wewnętrzne nieporozumienia w Danii poczęły budzić zainteresowanie w sąsiednich państwach. W sąsiedniej Lubece doszło już w 1530 r. do przewrotu, w wyniku którego władza przeszła w ręce żywiołów demokratycznych, na czele których stanął energiczny Jurgen Wullenwever, później burmistrz miasta. Lubeczanie zdając sobie sprawę z zagrożenia ich handlu przez przedsiębiorczych Niderlandczyków, usiłowali nawiązać bliższe porozumienie z radą duńską. 38 Gdy zaś rada nie zgodziła się na odnowienie zawartego między Danią a Lubeką układu, w głowie Wullenwevera zrodził się nowy pomysł. Postanowił on stworzyć nową organizację związkową nad Morzem Bałtyckim wciągając do niej Kopenhagę i Mąlmo, spodziewając się, że ten związek miast położy skuteczną tamę rozszerzaniu się wpływów niderlandzkich nad Morzem Bałtyckim. Oba miasta duńskie odniosły się też życzliwie do tego projektu, albowiem spodziewały się na tej drodze uzyskać status wolnych miast za przykładem niektórych miast niemieckich". Fakt, że duńska rada państwa zawarła wkrótce potem przymierze z Niderlandami, skłonił Wullenwevera do energiczniejszej akcji. By zapobiec zwycięstwu Chrystiana, wysunął on jako kandydata do tronu więzionego Chrystiana II, wysyłając równocześnie na czele zwerbowanych wojsk do Danii krewniaka więzionego władcy, hrabiego Krzysztofa Oldenburskiego. Kondotier ten zapewnił mieszkańców Lubeki, że Chrystian II nada Hanzie w Danii szerokie uprawnienia. Przybywającego na Zelandię Krzysztofa Oldenburskiego przywitali mieszczanie życzliwie. Rychło udało mu się zająć Kopenhagę, gdzie na czele zwolenników dawnego króla stanął Ambroży Bogbinder, oraz Malmo, gdzie decydującą rolę odgrywał Jorgen Kock. Gdy z kolei znaczna część szlachty na Zelandii oraz biskup Roskilde opowiedzieli się po jego stronie, udało mu się bez większego trudu zająć całą Zelandię i Skonie oraz zapewnić sobie tam tak silne stanowisko, że mógł przystąpić do pobierania podatków. Rzecz jasna, że wypadki rozgrywające się na wyspach duńskich zainteresowały także inne państwa. W pierwszym rzędzie zaniepokoili się Niderlandczycy, dla których swobodny przewóz zboża przez Sund był sprawą wielkiej wagi. Równie silnie poruszony był Gustaw Waza, któremu nie uśmiechała się perspektywa objęcia w Danii rządów przez sprawcę rzezi sztokholmskiej. Nawet w stosunkowo odległej Polsce śledzono z niepokojem bieg wypadków duńskich, 39 skoro prowadzona tu wojna utrudniała wóz zboża polskiego na zachód. Sukcesy hrabiego Krzysztofa przeraziły naturalnie szlachtę jutlandzką i radę państwa, obawiającą się, że Lubeka dąży do narzucenia Danii nowego władcy. Zwołano też zjazd szlachty jutlandzkiej do Ry, niedaleko Arhus i tu zdecydowano zwrócić się do księcia Chrystiana z wezwaniem do objęcia rządów w Danii. Rychło przyłączyła się do szlachty jutlandzkiej szlachta Fionii. Gdy wysłannicy szlachty i rady państwa zjawili się w księstwach, u Chrystiana holsztyńskiego, ten przyjął tym razem wezwanie, po czym na zjeździe w Horsens przedstawiciele szlachty, mieszczaństwa i chłopstwa złożyli mu 19 sierpnia 1534 r. hołd jako królowi Danii. Wobec trudnej sytuacji nie spisywano wówczas warunków Haandfaestning i zadowolono się zapewnieniem księcia, że utrzyma w sprawach religijnych istniejący stan rzeczy. Gdy sprawy Chrystiana zdawały się zbliżać ku szczęśliwemu dla niego zakończenia, nieoczekiwanie powstały nowe trudności. W północnej Jutlandii, koło Limfjorden pojawił się niejaki Klement Andersen, chłop z pochodzenia, z zawodu kupiec i żeglarz, zwany potem Szyprem Klementem i podniósł tu sztandar Chrystiana II. Klement apelował głównie do chłopów, którzy spodziewali się, że Chrystian II polepszy ich dolę, znalazł też wśród nich wielu zwolenników. Powstańcy opanowali Alborg, a wkrótce potem całą północną Jutlandię. Ruch stał się z czasem tak potężny, że mniej zamożna szlachta przyłączała się doń, zwłaszcza, że Klement zapowiedział, że będzie wieszać tych, którzy nie przyłączą się dp powstańców. Szlachta zamieszkująca okolice nie objęte jeszcze powstaniem porwała się do walki z chłopami, ale lekceważąc przeciwnika poniosła w październiku 1534 r. ciężką klęskę pod Svenystrup. Dopiero przybycie do Jutlandii zdolnego wodza Johana Rantzaua na czele wojsk złożonych z landsknechtów i .niemieckiej jazdy, powstrzymało dalsze rozprzestrzenianie się powstania. Rantzau rozbił kolejno poszczególne oddziały powstańcze, zdobył w połowie grudnia 1534 r. Alborg biorąc do niewoli przywódców ruchu, wśród nich Klementa. Przywódcy ci naturalnie zostali ścięci, miasto Alborg spustoszone, chłopi zaś utracili prawo własności 40 do zajmowanych przez nich ziem i musieli zapłacić odpowiedni podatek zwany wykupem głowy. Od tej chwili sytuacja Chrystiana holsztyńskiego uległa zdecydowanej poprawie. Wprawdzie Lubece udało się pozyskać po moc księcia meklemburskiego, Albrechta, który wysłał do Zelandii swe oddziały pod wodzą hrabiego Johana Hoya. Jednak posunięcie to nie wpłynęło w sposób poważniejszy na bieg wypadków. Wojska nowego króla korzystając z pomocy Gustawa Wazy opanowały Skonie, gdzie naturalnie szlachta przeszła na stronę nowego władcy. W marcu wojska Chrystiana przeprawiły się na Fionię, gdzie oddziały powstańcze stawiły im w pierwszej chwili zacięty opór, już jednak w czerwcu 1535 r. udało się Rantzauowi zadać im pod 0ksnebjerg decydującą klęskę. Zginął wówczas hrabia Hoya. Ponieważ równocześnie admirał Chrystiana Peder Skram zadał flocie lubeckiej poważną porażkę pod Bornholmem, można było dokonać desantu na Zelandii, która rychło | prawie cała wpadła w ręce wojsk królewskich. W lipcu 1535 r. przystąpiły też oddziały Chrystiana do oblegania Kopenhagi. Sto lica broniła się prawie dokładnie rok i dopiero wyczerpanie za pasów żywności zmusiło ją do kapitulacji 29 lipca 1536 r. Dnia 6 sierpnia wjechał Chrystian III do swej stolicy. Tym samym powstanie dobiegło kresu. Pozostali przy życiu stronnicy Chrystiana II nie mogli liczyć na niczyją pomoc, skoro wcześniej jeszcze, w czasie trwania walk w Danii, Wullenwever ustąpił ze swego stanowiska w Lubece, gdzie przywrócono dawną konserwatywną radę miejską. Nowy władca zachował się wielkodusznie wobec powstańców; stolica zyskała też od niego potwierdzenie większości swoich przywilejów. Nie. zamierzał też Chrystian III mścić się na chłopach, którzy zresztą tylko na polu walki okazywali zaciekłość. Jednak będący w służbie Chrystiana landsknechci, palili miasta i wsie, mordowali złapanych chłopów z taką zaciętością, że na wet Chrystian III odczuł ich zachowanie jako grzech wołający o pomstę do nieba. Sukcesy odniesione nad powstańcami przez wojska królewskie zapewniły za to na szereg lat szlachcie duńskiej pierwsze miejsce w państwie. 41 5. NOWY WŁADCA, ZWYCIĘSTWO REFORMACJI Gdy Chrystian III wjeżdżał do zdobytej stolicy liczył prawie 33 lata. Syn władcy, który w gruncie rzeczy czuł się Niemcem, oraz matki z domu Hohenzollern, wychowany przez Niemca Wolfganga Utenhof, był zarówno z pochodzenia jak i tradycji wyniesionych z domu Niemcem. Zetknąwszy się; jeszcze w młodości z Lutrem uległ jego wpływowi i stał się wyznawcą wyznania augsburskiego. Podobnie jak jego brat stryjeczny, Chrystian II, myślał o wzmocnieniu władzy monarszej. O ile jednak jego imiennik chciał dojść do celu przy pomocy chłopów i mieszczan, spokojny i rozważny Chrystian III zamierzał osiągnąć ten cel przy pomocy szlachty, którą uważał za główną ostoję państwa. Kolejnym jego celem było przeprowadzenie reformacji w Danii, co w jakimś stopniu miało się też przyczynić do wzmocnienia jego władzy. W tej sprawie nie znał wahań i wątpliwości. W parę dni po zajęciu stolicy kazał aresztować arcybiskupa oraz innych biskupów krajowych. Jeszcze wcześniej wydał uniwersały zwołujące stany państwa na wielki zjazd (Herredag), który miał zaakceptować posunięcia króla. W połowie października 1536 r. przybyła do stolicy wielka ilość szlachty, której polecono zjawić się, osobiście (w sumie ponad 380 osób), reprezentanci 81 miast duńskich, wreszcie wójtowie i reprezentanci chłopów z każdego okręgu administracyjnego (Herred). Tym samym na zjazd zjawiło się około 1 tys. osób. Przy tak znacznej ilości, w dodatku ludzi nie przyzwyczajonych do zabierania głosu na tak wielkim zgromadzeniu, nie mogło być mowy o rzeczowej dyskusji i zebrani ograniczyli się do przyjęcia postanowień przedstawionych im przez króla, a opracowanych przez bliskich królowi i radców rady państwa. Z tego też względu trudno to zebranie traktować jako normalny znany z historii polskiej sejm. Obrady toczyły się na wielkim placu stolicy, tak zwanym Starym Targu (Gammeltorv). W przedstawionej propozycji król zarzucił poszczególnym stanom doprowadzenie państwa do ruiny. Najmocniej jednak zaatakowano biskupów, których określono jako głównych sprawców ostatnich zamieszek. Poza tym zapewniono przedstawicieli poszczególnych stanów, że król będzie chciał utrzymać ich dawne przywileje. 42 Właściwe rokowania w sprawie nowej Haandfaestning, która miała określić ustrój państwa, prowadził dalej król z radą państwa. Najważniejsze jej postanowienia dotyczyły władzy królewskiej i ustroju Kościoła. Gdy chodzi o pierwszą sprawę, to król obiecał, że nie uczyni z Danii królestwa dziedzicznego, niemniej jednak zgodzono się, by najstarszy jego syn nosił tytuł księcia Danii i był uważany za następcę tronu. Za to zniesiono ustęp z poprzednich Haandfaestning o prawie oporu. Przyznano, że najwyższa władza należy do króla, „ale ponieważ król sam tej władzy nie może sprawować", zobowiązany jest do utrzymywania stale przy sobie trzech urzędników, mianowicie ochmistrza państwa, kanclerza i marszałka, przy czym mieli to być rodowici Duńczycy i członkowie rady państwa. Podobnie postanowiono, że król nie będzie prowadzić wojny nie uzyskawszy uprzednio zgody rady państwa. Jak więc widzimy, postanowienia Haandfaestning były pewnego rodzaju kompromisem między królem a szlachtą. Jeśli chodzi o sprawy kościelne to król zapewniał w tym akcie, że będzie bronić czci bożej i słowa bożego, równocześnie jednak zapowiadał, że muszą być wybrani nowi biskupi, którzy będą głosili „czyste" słowo boże. Dobra biskupie miały" przypaść Koronie. Kapituły i zakony mogły istnieć nadal, ale pod warunkiem, że będą głosiły naukę zgodnie z doktryną Lutra. Chłopi mieli nadal płacić dziesięciny, ale ta część, która dotąd przypadała biskupom, obecnie miała być oddawana królowi. Zapewnienie, że nikt nie będzie karany bez sądu, miało odtąd dotyczyć jedynie szlachty, której, przynajmniej oficjalnie, przyznano pełne sądownictwo nad chłopami. Mieszczanom odebrano monopol handlowy, pozwalając chłopom sprzedawać produkty rolne zarówno szlachcie, jak i królowi. Dnia 30 października podpisali radcy nową Haandfaestning, a następnie odczytano ją zebranym reprezentantom stanów, którzy bez dyskusji aprobowali ją. Od tej chwili Chrystian III był zgodnie z prawem królem Danii. Koronacja jednak miała miejsce w Kopenhadze dopiero 12 sierpnia 1537 r., przy czym dokonał jej reformator Danii, luteranin Johan Bugenhagen. 43 Wkrótce po objęciu władzy w państwie Chrystian III przystąpił do uporządkowania spraw kościelnych. Postanowienia Haandfaestning zapewniały królowi w tej dziedzinie, poważne korzyści. W wyniku zajęcia dóbr biskupich dochody skarbu królewskiego zwiększyły się blisko o 300%. Mianowani zaś potem nowi biskupi, pozbawieni znaczniejszych dochodów, przestali być czynnikiem, z którym król musiałby się poważnie liczyć. Trzeba też przyznać, że reforma kościelna została przeprowadzona spokojnie, bez rozlewu krwi. Okazało się, że żaden z dawnych, usuniętych przez króla biskupów nie stanowił materiału na męczennika. Uznali oni otwarcie lub milcząco nowy porządek i żyli ; spokojnie mając zapewnione utrzymanie. Tylko jeden z nich umarł w więzieniu, trzymany tam nie tyle ze względów religijnych, ile politycznych. Jeszcze w 1537 r. król zwołał „uczonych mężów" najpierw do Odense, potem do Haderslev, by ułożyli ordynans, czyli postanowienia, według których miał być zorganizowany Kościół duński. Zebrani załatwili sprawę szybko i przy pomocy Johana Bugenhagen, bliskiego współpracownika Lutra, Pomorzanina, oraz Hansa Tausen ułożyli akt zwany Ordinatio ecclesiastica, który akceptowany przez Lutra i przez radę państwa został w dwa lata później przetłumaczony na język duński i poprawiony j w 1542 r. stał się podstawą prawa kościelnego w Danii. Nowy Kościół duński przeciwstawiał się w wielu punktach nauce Kościoła katolickiego i przestawał być państwem w państwie. Państwo i Kościół pozostające pod tą samą zwierzchnością miały formułować prawo dla wiernych. Księża parafialni mieli być wybierani przez siedmiu mężczyzn wyznaczonych przez mieszkańców parafii, przy czym jednak mieli oni zasięgać rady u naczelnego duchownego okręgu, po czym nowego proboszcza egzaminowanego przez biskupa nominował oficjalnie zwierzchnik świecki danego lenna. Również nominacja biskupa wybranego przez przedstawicieli duchownych danego okręgu należała do króla. Tym samym duchowieństwo nowego Kościoła było całkowicie uzależnione od głowy państwa i Kościoła, króla Danii. 44 Nowych biskupów w liczbie siedmiu wyświęcił w 1542 r. Johan Budenhagen, chociaż sam święceń biskupich nie posiadał. Kościół duński zerwał tym samym z tradycją przekazywania tej godności przez następców w prostej linii apostołów, biskupów katolickich. By podkreślić różnicę istniejącą między Kościołem duńskim a katolickim, król wprowadził początkowo nazwę superintendentów -na określenie godności biskupiej, nazwa ta jednak nie utrzymała się i nadal nazywano zwierzchników diecezji biskupami. Pierwsze miejsce wśród nowych dostojników zajął syn szewca z Ribe Peder Palladius, biskup w Roskilde, uznawany za pierwszego biskupa w kraju. Nowa wiara, przyjęta oficjalnie bez sprzeciwu, nierychło stała się żywą formą życia religijnego. Zwłaszcza ha wsi ludność przyzwyczajała się z trudem do nowych form nabożeństw luterańskich, w których głównym punktem było kazanie pastora, tym bardziej, że nowo wyszkoleni pastorzy przemawiali do swych owieczek niekiedy zbyt uczenie, niekiedy zbyt po prostacku. Długo też jeszcze, bo aż do XIX w. przetrwał w niektórych zakątkach kraju kult świętych, zwłaszcza Matki Bożej. Pomocnymi w rozszerzaniu nowej wiary stały się ukazujące się coraz częściej postylle czyli zbiory kazań i wydane w 1550 r. tłumaczenie Biblii na język duński, określane potem jako Biblia Chrystiana III. Nowo mianowani duchowni pilnowali, by do Danii nie przenikały inne poglądy religijne niż te, które zastały ustalone w ordynacji duńskiego Kościoła. Gdy w 1553 r. dotarł do wybrzeży duńskich wygnany z Anglii reformator polski Jan Łaski, duchowni duńscy orientując się, że przybysz wyznaje inne poglądy niż Luter, wymogli na królu, by zmusił Polaka do opuszczenia Danii i szukania schronienia gdzie indziej. Szybkie i spokojne przeprowadzenie reformacji w Danii skłania do refleksji. Wszak w innych państwach dochodziło przy tej okazji do rozlewu krwi, długich wojen religijnych. Sądzę, że złożyło się na to wiele przyczyn. Pierwszą z nich był może fakt, że nie kto inny, ale właśnie król opowiedział się po stronie nowego wyznania. 45 Drugą to fakt przeniknięcia do Danii elementu niemieckiego, uleganie wpływom kultury tego narodu. Nie mogło to pozostać bez znaczenia wobec tego, że Dania przyjęła wyznanie ewangelicko-augsburskie, a więc wyznanie zrodzone na terenie Niemiec, głoszone w języku niemieckim, dość powszechnie znanym w Danii, łatwym do tłumaczenia na język duński. W jakimś stopniu też pewnie wyznanie to odpowiadało mentalności duńskiej. Jak było powiedziane, władza królewska wyciągnęła z tej operacji poważne korzyści, w dużej mierze o charakterze finansowym. Mimo jednak wzrostu dochodów okazały się one nie wystarczające wobec wielkiego długu państwa, który w 1536 r. doszedł do kwoty blisko 500 tys. talarów. Dlatego też król zajął się sprawą lenn, zmniejszając liczbę darmowych a powiększając płatnych, które zapewniały mu większe zyski. Dzięki temu dochody skarbu królewskiego z lenn wzrosły w czasie jego panowania z 20 tys. do 65 tys. talarów, pozwalając powoli spłacać ciążące na państwie długi. Było to o tyle ważne, że długi te były zaciągnięte u obcych władców, w tym także u króla polskiego. Kłopoty finansowe króla zmuszały go do prowadzenia pokojowej polityki. Było to tym bardziej zrozumiałe, że Chrystian III, który doszedł do władzy w drodze walki z poddanymi, był przez poszczególnych władców traktowany jako intruz. Poza tym córki więzionego Chrystiana II Dorota, żona Fryderyka księcia Palatynatu, oraz Krystyna, żona Franciszka, księcia Lotaryngii starały się o to, by restytuowano prawa Chrystiana II, albo też uznano ich pretensje do tronu duńskiego. W tych zabiegach mogły w pewnej mierze liczyć na poparcie Karola V, cesarza niemieckiego, który odnosił się niechętnie do Chrystiana III z powodu jego przejścia na luteranizm. Toteż nic dziwnego, że Chrystian III czuł się przez jakiś czas poważnie zagrożony i rozglądał za ewentualnymi sprzymierzeńcami. Wysiłki jego w tym kierunku zostały uwieńczone powodzeniem. W 1539 r. zawarł przymierze, ważne na 9 lat ze związkiem szmalkaldzkim zrzeszającym protestantów niemieckich. W 1541 r. udało mu się dojść do porozumienia z Gustawem Wazą i zawrzeć 46 z nim traktat ważny 50 lat, na mocy którego zapewniał sobie pomoc w wypadku wojny. W tym samym roku zawarł Chrystian również traktat z Francją w Fontainebleau. Przysporzył on Danii trochę kłopotów, bowiem kiedy w następnym roku król Francji wszczął wojnę z cesarzem niemieckim, Chrystian był zmuszony do wysłania pomocy wojskowej królowi francuskiemu. Inna rzecz, że w dwa lata później doszedł Chrystian III do porozumienia z cesarzem i zawarł z nim w 1544 r. traktat w Spirze, na mocy którego cesarz uznał Chrystiana prawowitym władcą Danii, obiecał nie popierać jego przeciwników, za co z kolei król duński otworzył Sund dla okrętów niderlandzkich, którym w ostatnich latach nie pozwalano przepływać przez cieśniny duńskie. W związku też z zawartym traktatem zachowała się Dania neutralnie w chwili, kiedy cesarz w 1547 r. wszczął wojnę ze związkiem szmalkaldzkim. W rządach wewnętrznych czynił Chrystian III wysiłki, by wzmocnić swą pozycję w państwie. Wysiłki te, głównie dzięki współpracownikom króla, okazały się owocne. Poważną rolę w tej dziedzinie odegrał uczeń uniwersytetu w Kolonii, roztropny i pracowity kanclerz Johan Friis. Jego zasługą było zorganizowanie duńskiej kancelarii obok istniejącej już niemieckiej. Duńska kancelaria odgrywała do pewnego stopnia rolę ministerstwa spraw wewnętrznych, przez nią bowiem przechodziły nadania i przywileje. Rola Friisa była tym ważniejsza, że król wychowany w księstwach nie orientował się należycie w sprawach duńskich. Kanclerz duński starał się wzmocnić władzę królewską bez jednoczesnego popadania w konflikt z możnymi państwa. Stąd unikał .zbyt pospiesznych i gwałtownych reform starając się przede wszystkim zwiększyć dochody skarbu królewskiego, w głównej mierze poprzez uporządkowanie sprawy lenn. Rząd nie naruszał też stanowiska rady państwa, która nadal uchodziła za reprezentację ogółu szlachty duńskiej i musiała udzielać swej «zgody w wypadku, gdy rząd chciał nałożyć na ludność nowe podatki. Sprawą, której rząd duński poświęcił wówczas wiele uwagi, była rozbudowa floty duńskiej. Zdaniem historyka szwedzkiego, admirała Ottona Lybeck, dopiero za panowania Chrystiana „flota Danii stała się we właściwym znaczeniu flotą państwową". 47 Wtedy też przeniesiono stocznię okrętową do Kopenhagi i wybudowano cytadelę, która miała strzec bezpieczeństwa floty. Około roku 1550 flota duńska liczyła około 30 większych i mniejszych okrętów. Nie było to wiele, stanowiło jednak dobrą podstawę do dalszej rozbudowy floty za panowania następcy Chrystiana III. Wspomnieć wreszcie trzeba, że w okresie panowania Chrystiana III zapadły ważne postanowienia dotyczące połączonych z Danią krajów. Pierwsze z nich dotyczyło Norwegu. W czasie wojny hrabskiej nie zajęła ona jednolitego stanowiska, co dało okazję królowi, by powołując się na słabość tego kraju wprowadzić do Haandfaestning postanowienia o całkowitej jej zależności od Korony duńskiej i potraktowania jako prowincji duńskiej. Ważniejsze jednak w skutkach stało się postanowienie Chrystiana III dotyczące księstw Szlezwiku i Holsztynu. Obejmując tron w Danii Chrystian III był władcą obu księstw, które według postanowień tamtejszych stanów miały stanowić niepodzielną całość. Nie krępując się jednak tym postanowieniem i nie zważając na opór szlachty dokonał w 1544 r. podziału księstw. Mianowicie część Holsztynu i Szlezwiku odstąpił wraz z zamkiem Gottorp swemu bratu Adolf owi, który stał się protoplastą linii gottorpskiej rodziny królewskiej, inną część ze stolicą Haderslev dał drugiemu bratu, Hansowi starszemu, zatrzymując dla siebie część księstw ze stolicą S0nderborg. Wprawdzie Hans starszy zmarł bezpotomnie, ale za to syn Chrystiana III Fryderyk II nadał swemu bratu Hansowi młodszemu okręgi Sonderborg, Norborg, miasto Plon, czyli jedną trzecią swych tu posiadłości. Uprzedzając też dalszy bieg wypadków warto stwierdzić, że pod koniec XVI w. rządzili tymi dwoma księstwami trzej władcy. Król Chrystian IV (syn Fryderyka II), Hans młodszy, wreszcie Johan Adolf, syn Adolfa z linii gottorpskiej. O skutkach tych podziałów będzie mowa w dalszej części pracy. 6. WALKA O MORZE BAŁTYCKIE, PIERWSZA WOJNA PÓŁNOCNA Rozbicie unii kalmarskiej osłabiło niewątpliwie Danię, niemniej pozostała ona nadal najsilniejszym państwem nad Morzem Bałtyckim. Posiadając Gotlandię, 48 panując dzięki Skórni i Norwegii nad cieśninami prowadzącymi z zachodu nad Morze Bałtyckie, nie myślała też o rezygnacji z roli stróża spokoju na tym morzu. Jak wiemy, jeszcze w 1429 r. królowie duńscy przystąpili do pobierania ceł w Sundzie zapewniając sobie wobec rozwijającego się na Morzu Bałtyckim handlu zbożem poważne zyski (w połowie XVI w. cła sundzkie zapewniały skarbowi duńskiemu około 50 tys. talarów rocznie). Rozbudowa floty duńskiej sprzyjała też temu, że władcy Danii poczęli się uważać za panów co najmniej wód oblewających wybrzeża państwa duńskiego i tym samym za pośrednich władców Morza Bałtyckiego. Tymczasem w XVI w. sytuacja w tym rejonie poczęła ulegać powolnej, ale znacznej zmianie. Znaczenie Hanzy podupadło po wojnie hrabskiej, ale za to Szwecja, pokonawszy kłopoty związane z ostatnimi wojnami, poczęła myśleć o osłabieniu pozycji Danii nad Morzem Bałtyckim. Równocześnie jeszcze w XV w. na południowych brzegach tego morza wzrosło w siłę państwo Jagiellonów, rozciągające swe wpływy od Odry do Niemna, z silnym gospodarczo miastem Gdańskiem. Antagonizmy jednak istniejące między poszczególnymi państwami w tym rejonie zarysowały się z całą ostrością dopiero z pojawieniem się problemu Inflant. Inflanty (kraj Liwów — Livland), obejmowały obecne terytorium dwóch republik nadbałtyckich ZSRR — Estonii i Łotwy. Był to wówczas ciekawy twór państwowy, interesujące kondominium posiadłości Zakonu Krzyżackiego, małych państw biskupich, wreszcie szeregu miast z Rygą na czele. Ludność tubylcza tego terenu, łotewska i estońska, nie uczestniczyła w rządach państwem sprawowanych przez przybyłych tu jeszcze w średniowieczu Niemców: duchownych, mieszczan i rycerzy zakonnych. Ludność tych terenów, stosunkowo mało żyznych, pozbawionych skarbów mineralnych, żyła z pośrednictwa handlowego między państwem rosyjskim a Zachodem. 49 Handel ten był dzięki polityce stosowanej przez poszczególne miasta zyskowny i stanowił główne źródło bogactwa takich miast jak Ryga, Dorpat (Juriew) oraz Rewel (Tallin). Od końca XV w. niezbyt spoiste państwo inflanckie poczuło się zagrożone przez rosnące w siłę, zjednoczone państwo moskiewskie. Moskwa bowiem postanowiła zająć Inflanty, by wybić sobie wyjście na Zachód i wziąć w swe ręce zyskowny handel na linii Wschód — Zachód. Ten zamiar stał się o tyle niebezpieczny, że równocześnie przyjmująca się w Inflantach reformacja podważyła podstawy dwóch organizmów państwowych na tych ziemiach: księstw biskupich i państwa zakonnego. Równocześnie osłabienie tych organizmów spowodowało, że kwestią inflancką zaczęło się interesować państwo Jagiellonów oraz Szwecja. Państwa te zarówno ze względów strategicznych jak i gospodarczych, gotowe były rozciągnąć swe władztwo nad częścią bądź całością Inflant. Dania zachowywała się początkowo dość obojętnie wobec tego, co się działo w tych stronach. Próbowała ona niegdyś jeszcze w średniowieczu usadowić się w Estonii, jednak z czasem, po początkowych sukcesach zdecydowała się zrezygnować z ekspansji na tym terenie i odstąpiła swe prawa do tych ziem Zakonowi Krzyżackiemu. Nie przejęła się też próbą usadowienia się w Estonii Moskwy, albowiem uważała, że może się to przyczynić do ożywienia handlu bałtyckiego, ś. tym samym zapewnić Danii większe dochody z ceł sundzkich. Nie bez znaczenia był też fakt, że Chrystian , liczący wówczas blisko 56 lat, nie kwapił się do podejmowania jakiejś inicjatywy, która w konsekwencji mogłaby zmusić Danię do działań wojennych. Nie brakowało jednak na dworze kopenhaskim radców, którzy z pewnym niepokojem śledzili rozwój spraw w Inflantach obawiając się, że nie udzielenie pomocy tamtejszym feudałom zagrożonym przez Moskwę może spowodować, że poszukają one wsparcia w Szwecji i ta usadowi się na tych terenach, powiększając tym samym swe władztwo nad Morzem Bałtyckim. Polityka Danii ruszyła z martwego punktu dopiero po śmierci Chrystiana III (1 stycznia 1559 r.) i objęciu rządów przez jego syna Fryderyka II. Nowy władca liczył 25 łat, był więc w wieku, w którym chętnie podejmuje się nawet trudne decyzje. 50 Wychowany w otoczeniu szlacheckim i wojskowym, miał z jednej strony wysokie pojęcie o swej władzy, z drugiej uważał zawód rycerski za jedynie godny szlachcica, a tym samym króla. Jego wykształcenie było co najwyżej średnie, za to okazywał zainteresowanie sztuką wojenną. Pełny energii i przedsiębiorczości nie posiadał potrzebnej wytrwałości, co niewątpliwie utrudniało mu realizację przedsięwziętych planów. Młody władca zainteresował się od początku kwestią inflancką. Jeśli nie zajął się nią od razu, to dlatego, że po objęciu rządów wyprawił się do krainy Dithmarschen, by narzucić swą zwierzchność korzystającym z większej swobody politycznej tamtejszym chłopom. Potem poparł król wyprawę swego brata Magnusa podjętą w celu przejęcia ofiarowanej mu przez biskupa Jana Munchhausena wyspy Ozylii (obecnie Sarema), należącej do jego diecezji. Wyprawa ta doprowadziła do zaostrzenia stosunków między Fryderykiem II a nowym władcą Szwecji, Brykiem XIV, który właśnie w tym czasie, posłuszny wezwaniom tamtejszych Niemców zgłosił swe pretensje do Estonii i z czasem zajął Rewel (Tallin). Zarówno w Kopenhadze, jak i w Sztokholmie byli radcy, którzy starali się ułożyć stosunki duńsko-szwedzkie w duchu porozumienia. Fryderyk II jednak parł do wojny spodziewając się, że uda mu się opanować Szwecję i przywrócić tu panowanie duńskie. Do wojny przygotowywał się uważnie i starannie. Zaciągnięto znaczne ilości landsknechtów w Niemczech, tak że w pierwszej połowie 1563 r. dysponował król duński potężną jak na ówczesne stosunki armią liczącą około. 30 tys. żołnierzy. W, czerwcu zawarła Dania porozumienie z posiadającą znaczną flotę Lubeką, wszczęto też rokowania z Polską, które później zakończono traktatem (5 października 1563 r.), na mocy którego Zygmunt August zobowiązał się do prowadzenia wojny z Brykiem w Inflantach, podczas gdy król duński miał uderzyć na Szwecję i wziąć na siebie ciężar prowadzenia wojny na tym terenie. Dnia 31 lipca 1563 r. Dania i Lubeka wypowiedziały Szwecji wojnę, która miała trwać 7 lat. Zaczęła się ona od zwycięstw armii duńskiej. Na lądzie wojska duńskie zajęły ważną fortecę szwedzką Alysborg, udaremniły próby Eryka XIV zdobycia fortecy duńskiej Halmstad, na morzu zaś, aczkolwiek w bitwie koło Olandii obie floty zadały sobie wzajemnie poważne straty, to jednak flota szwedzka nie odważyła się potem szybko wypłynąć na morze. Fakt jednak, że nie wykorzystano trwających w tym roku nieporozumień między Brykiem XIV, a jego bratem Janem, że nie posunięto się dalej w głąb Szwecji stanowił pewnego rodzaju zawód dla Fryderyka II. Okazało się, że przejście przez lesiste, słabo zaludnione tereny Szwecji przekraczało siły wojsk duńskich, tym bardziej, że najemny żołnierz płatny nie regularnie, niekarny, nie kwapił się do podjęcia zbyt trudnych przedsięwzięć. Równocześnie wojna przybierała coraz bardziej okrutny charakter. Eryk XIV, który kolejno uderzał na posiadłości duńskie w południowej Szwecji, nakazywał swym wodzom „pustoszyć, palić, krok za krokiem mordować i pozostawiać kraj zniszczony". Istotnie też wojska szwedzkie zniszczyły na tych terenach ponad 1400 zagród chłopskich. Nie przyniosły też rozstrzygnięcia działania podejmowane na morzu. W maju 1564 r. odniosły wprawdzie floty duńska i lubecka pod wodzą zdolnego admirała Herlufa Trolle zwycięstwo nad flotą szwedzką niedaleko Olandii, jednak Szwedzi odbudowali szybko swą flotę i pustoszyli wybrzeża duńskie, zapędzając się nawet do Sundu. W lipcu 1566 r. poniosły zjednoczone floty duńska i lubecka poważne straty u wybrzeży Gotlandii w wyniku gwałtownego sztormu, jaki je zaskoczył w niezbyt szczęśliwie wybranym miejscu postoju. W dodatku zmarł wówczas zdolny admirał duński Trolle w wyniku ran odniesionych w po przednich walkach. Przedłużająca się wojna, konieczność opłacania zaciężnego żołnierza pociągały za sobą poważne wydatki. Do wiosny 1565 r. koszt jej wyniósł ponad 2 mln talarów. Tymczasem normalne dochody, wliczając w to nawet cło sundzkie przynosiły rocznie około 400 tys. talarów. Okoliczności te spowodowały, że król nakładał coraz to nowe podatki, pożyczał pieniądze u książąt niemieckich, 52 zmuszał kościoły do oddawania kosztownych naczyń liturgicznych, wreszcie uciekł się do dewaluacji pieniądza zmniejszając do jednej trzeciej zawartość srebra w monetach bitych w mennicy państwowej. Gdy lud wzbraniał się brać te monety po normalnej cenie, wymuszał ich przyjmowanie grożąc nawet śmiercią. By zmniejszyć koszt utrzymania armii przystąpił do zaciągania oddziałów złożonych z chłopów duńskich, co jednak w małym stopniu wpłynęło na zmniejszenie kosztów utrzymania wojska. Sytuacja w kraju stała się z czasem nieznośna. „Poddani, stany wyższe i niższe są w najwyższym stopniu wyczerpane — pisała królowa matka Dorota — płacz, narzekania, nędza wdów i sierot mogłaby wzruszyć kamień". W dodatku pojawiła się w Danii zaraza, która dotknęła najpierw wojsko, z czasem objęła miasta oraz wsie duńskie i poczęła zbierać liczne ofiary. Tak przy kościele Panny Marii w Kopenhadze pogrzebano w 1564 r. dziesięciokrotnie więcej ludzi niż normalnie. Próbował król złamać przeciwnika zamykając przejazd obcym statkom przez Sund. Krok ten, podjęty w 1565 r., wywołał jednak tak silne sprzeciwy innych państw, że ostatecznie król musiał z powrotem otworzyć Sund. Trzeba przyznać, że w tej ciężkiej sytuacji znalazł król poparcie u szlachty duńskiej, która zgodziła się w 1566 r. tytułem wyjątku zapłacić wielki podatek wynoszący ponad 30% dochodów szlacheckich. Na początku 1567 r. zmieniono też zasadę opodatkowania statków przepływających przez Sund. Kiedy mianowicie pierwotnie cło było pobierane od okrętu bez względu na jego ładunek, obecnie pobierano cło w wysokości jednego talara od łasztu ładunku. Spowodowało to podniesienie dochodów z cła sundzkiego o około 100%. Niemałe zasługi położył na tym polu przywołany z wygnania szlachcic Torben Oxe aczkolwiek nie były one może tak wielkie, jak to przyjmowali dawniejsi historycy duńscy. Korzystnym dla Danii wydarzeniem był przewrót dokonany w Szwecji, 53 który doprowadził do usunięcia i uwięzienia Eryka XIV przez jego brata Jana III, szwagra króla Zygmunta Augusta28; Przypuszczalnie doszłoby wówczas do zawarcia pokoju, gdyby nie to, że Fryderyk II stawiał zbyt twarde warunki, W konsekwencji wojna trwała jeszcze prawie 2 lata nie przynosząc jednak decydujących rozstrzygnięć. W tym okresie też zaznaczyła się silna rozbieżność interesów między Danią a jej sprzymierzeńcem — Polską. Ostatecznie w 1570 r. podjęto ponownie rokowania pokojowe, tym razem w Szczecinie, przy pośrednictwie kilku państw, w tym także Polski. W grudniu 1570 r. zawarto pokój między Danią i Szwecją, w zasadzie na warunkach status quo. Dania wychodziła jednak z tej wojny mocno wyczerpana, a zakończona wówczas wojna, toczona w sposób dość okrutny, pogłębiła antagonizmy między obu państwami skandynawskimi i umocniła przekonanie o istniejących między tymi państwami zasadniczych przeciwnościach. Wojna podkreśliła też znaczenie cieśnin sundzkich i skłoniła Fryderyka II do rozbudowy i przebudowy starego zamku Krdgenu zachodniego wejścia do Sundu, koło miasteczka Helsingor. Aktywni w tym dziele byli dwaj artyści niderlandzcy, wśród nich słynny Antonius van Obergen. Okazały zamek stał się rychło powszechnie znany. Po blisko też stu latach wspominający Danię polski pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek napisał: „Ten Kronenborg Fridericus Daniae Rex — nie wiem który numero, bo tam Fryderyków kilka — mirabiliter fundował" Rozdział II , OKRES PRZEWAGI SZLACHTY 1. STOSUNKI SPOŁECZNE W DANII W DRUGIEJ POŁOWIE XVI W., KULTURA Lata panowania Fryderyka II, to czasy rosnącej przewagi szlachty. Już obejmując rządy musiał się król zgodzić, że po jego śmierci klucze zamków królewskich zostaną oddane radzie państwa, że będzie utrzymywać przy sobie trzech najwyższych urzędników państwa, a postanowienie, o możliwości wypowiedzenia posłuszeństwa królowi znajdzie się ponownie w Haandfaestning. Prowadzona niezbyt szczęśliwie wojna „północna sprawiła też, że pod koniec jej trwania król czując Się do pewnego stopnia skompromitowanym zawiadomił radę, iż gotów jest ustąpić ze swego stanowiska. Rada nie wyraziła jednak zgody i przypomniawszy królowi, że „członki nie mogą istnieć bez głowy, ale i głowa bez, członków", zapewniła go o swej gotowości udzielania pomocy „póki będzie można zawrzeć korzystny pokój". Po wojnie najważniejszym problemem było spłacenie wielkiego długu dochodzącego do 1,1 mln talarów, zaciągniętego w blisko 70% i u możnej szlachty i mieszczan duńskich. Z kłopotem tym jednak uporano się stosunkowo szybko dzięki energii urzędników, takich jak Torben Oxe i Christoffer Walckendorff. Wielką pomocą okazało się tu zwiększenie ceł sundzkich, o którym pisaliśmy. Niewątpliwie też pomocną okazała się świetna koniunktura gospodarcza zapewniająca tak szlachcie jak i królowi zwiększenie dochodów w związku z rosnącymi cenami zboża i wołów — głównymi przedmiotami eksportu duńskiego. 55 Wobec niepełności źródeł duńskich określenie wysokości tego wzrostu nie jest łatwe, można chyba jednak przyjąć, że na przykład ceny zboża wzrosły przeciętnie o 100%. Naturalnie największe korzyści z tego wzrostu cen towarów duńskich ciągnęła Korona, która w drugiej połowie XVI w. była właścicielem około 40% ziemi uprawnej. Po Koronie największe korzyści przypadały szlachcie, zwłaszcza, że— jak wspomnieliśmy wyżej — pobierała ona daniny w naturze od chłopów dzierżawiących jej ziemie. Rzecz jasna, że równocześnie rozszerzała szlachta uprawę zbóż w swych folwarkach, co skłaniało ją, podobnie jak szlachtę polską, do wymagania od chłopów coraz większej pańszczyzny. Wspomniany przez nas wyżej proces przemiany stanu rycerskiego w stan szlachecki postępuje dalej, równocześnie też w miarę rozbudowy administracji szlachta w coraz większym stopniu staje się stanem urzędniczym kierującym administracją lokalną. Dobra koniunktura sprzyjająca bogaceniu się szlachty sprawia, że proces budowy pięknych rezydencji postępuje nadal. W tym czasie powstają takie siedziby szlacheckie jak: Gissefeld, Pedera Oxe, Rosenholm, siedziba rodu Rosenkrantzów, Hesselager budowana przez J. Friisa i inne. Fakt, że władze domagały się od szlachty ubiegającej się o urzędy wykształcenia sprawia, że szlachta uczy się coraz więcej, zaznajamia zgodnie z powszechnymi wówczas w Europie tendencjami z historią, nauką o państwie, wreszcie podróżuje w coraz większym stopniu po Europie, by zapoznać się z różnymi systemami rządzenia. Uderzające też jest, że dzierżący urzędy w lennach królewskich w pierwszych dekadach XVII w. w 62% posiadają już uniwersyteckie wykształcenie. Inna rzecz, że o poważniejszych studiach szlachty słyszymy wówczas rzadko. Jeszcze wówczas pokutowało przekonanie, że nie jest rzeczą stosowną, by szlachcic duński „miał spodnie powalane atramentem". Pod innymi względami szlachta duńska przypomina szlachtę polską. Lubi dobrze zjeść, .popić, jest kłótliwa, skora do procesowania się z sąsiadami. Poza tym, jak wszędzie w Europie, 56 nosi się wysoko, spogląda z pogardą na chłopa i chętnie go wykorzystuje. Zdaniem jednego z biskupów szlachcice duńscy „uważają, że wszystko zawdzięczają samym sobie, że urodzili się po to, by pogardzać, uciskać i niszczyć biedny lud". Wiek XVI to okres, w którym dokonuje się w pewnej mierze, podobnie jak w Polsce, wymiana rodzin szlacheckich. Poza drobną szlachtą, która zmniejsza poważnie swój stan posiadania, również i liczba rodzin zamożniejszej szlachty ulega zmniejszeniu. Było to związane w dużej mierze z wielką śmiertelnością dzieci. Tak na przykład Peder Oxe miał jedenaścioro dzieci, a zmarł bezpotomnie. Inny szlachcic miał osiemnaścioro dzieci, z których jedynie siedmioro przeżyło swych rodziców. Według Petersena na 1 tys. dzieci rodzin zamożnej szlachty, jedynie około 760 dożywało na przełomie XVI i XVII w. dziesiątego roku życia'. Przeciętnie też w tychże rodzinach posiadano około czworo dzieci. W okresie tym obserwujemy, podobnie jak w Polsce, koncentrację dóbr w rękach najzamożniejszej szlachty. Powstaje pewnego rodzaju arystokracja w łonie warstwy szlacheckiej, która posiada najwięcej ziemi i monopolizuje stanowiska radców w radzie państwa. W połowie XVI w. takich rodzin było około 30 (30% ogółu szlachty), około 1600 r. tworzyli oni już 40°/o ogółu szlachty. Koncentracja dóbr dokonuje się przeważnie kosztem średniej szlachty. Szlachta tej grupy posiadała około 1588 r. 52% ziemi szlacheckiej, w 1625 r. już tylko 30% ziemi. Sytuacja chłopów w tym okresie nie była jeszcze zła. Wprawdzie pańszczyzna chłopska ulegała zwiększeniu, chłop podlegał sądownictwu pańskiemu, ale dobra koniunktura na zboże sprzyjała i jemu. Korzystniejszą też stawała się hodowla bydła. Łączyło się to z tym, że krowy w średniowieczu nie przekraczające 1 m wzrostu, w tym okresie odpowiednio hodowane stały się roślejsze i tym samym produktywniejsze'. Historycy duńscy obliczają, że było wówczas około 75 600 gospodarstw chłopskich, przy czym liczba chłopów — właścicieli była minimalna". 57 Ilość chłopów zobowiązanych do pańszczyzny ocenia się na około 30°/o ogółu chłopów. Określa się ich wówczas mianem chłopów tygodniowych — ugedagsbonder. Pewnego rodzaju proletariat wiejski tworzą wówczas chłopi będący zagrodnikami, posiadający jedynie domy wraz z ogrodami (husmaend). Jeśli chodzi o gospodarkę wiejską, to istniał tu zachowany jeszcze z czasów średniowiecza zwyczaj prowadzenia, wprawdzie na osobnych działkach, wspólnej gospodarki. Na posiedzeniach mieszkańców całej wsi odbywających się pod kierownictwem starszyzny (oldermana) ustalano terminy siewów, orki, żniw, przepisy porządkowe. Tego rodzaju samorząd wsi wzmacniał poczucie łączności między mieszkańcami, toteż wieś duńską cechuje wówczas i później gotowość do niesienia pomocy sąsiadom w różnych losowych okolicznościach. Druga połowa XVI w. to okres silniejszego oddziaływania Kościoła protestanckiego na ludność. Odchodzono od kultu świętych, gdy chodzi zaś o moralność apelowano do rozsądku i rozumu chłopskiego. Czy z lepszym skutkiem niż poprzednio czynił to kościół katolicki, można wątpić. Chłop duński pozostał zadzierżystym, gotowym do awantur. Jeśli zaś chodzi o moralność seksualną, to historycy duńscy są zdania, że co najmniej połowa wieśniaczek zachodziła w ciążę przed ślubem. Równocześnie, jak to podkreśla marksistowski historyk duński, „dokonało się stopienie duchownej i świeckiej władzy w osobie króla, co nie dawało możliwości schronienia się w cieniu autorytetu niezależnego Kościoła, wówczas gdy władza świecka wyciągała swe ramię po prostego człowieka". Współpraca też Kościoła z państwem, - co znajdywało swój wyraz w tym, że księża przed objęciem probostwa składali przysięgę wierności królowi, a nominacje biskupów były całkowicie zależne od króla, nie wychodziła młodemu Kościołowi na dobre. Fakt, że pastorzy mogli się żenić sprzyjał też powstawaniu rodzin pastorskich, których członkowie jakby dziedzicznie piastowali godności proboszczowskie. Do takich rodzin należały rodziny Monrad, Vedel, Fabritius i inne. 58 W sumie można stwierdzić, że korzystając z pomocy władz państwowych Kościół protestancki narzucił ludności przede wszystkim takie zasady, jak ścisłe przestrzeganie wypoczynku świątecznego, wreszcie uczciwość w załatwianiu spraw materialnych, cnoty, dziś jeszcze żywe w tym kraju. Wiek XVI, podobnie jak w innych krajach środkowej Europy, jest w Danii wiekiem renesansu i humanizmu. W dziedzinie architektury, to czas działalności w Danii malarzy i architektów niderlandzkich. Wspomnieliśmy o budowie zamku Kronborg i jego budowniczych. Z rzeźbiarzy warto wymienić znanego artystę de Floris, twórcę wspaniałego pomnika nagrobka Chrystiana III w katedrze w Roskilde, z portrecistów Hansa Kniepera, autora pięknego portretu Fryderyka II. W dziedzinie nauki mogła się ówczesna Dania poszczycić tym, że najwybitniejszy ówczesny astronom, Tycho Brahe, pochodził ze szlachty duńskiej i większą część życia spędził w Danii. Wspomnianemu astronomowi oddał Fryderyk II w lenno wyspę Ven położoną w cieśninie duńskiej, gdzie Brahe obok pałacu zbudował Obserwatorium astronomiczne. Obserwacje Brahego pozwoliły lepiej zrozumieć mechanikę ciał niebieskich, toteż cieszył się on zasłużoną sławą w Europie. Przebywał w Danii 20 lat, po czym w wyniku zatargu z Chrystianem IV opuścił kraj i udał na wygnanie. Na polu literatury nie mogli się Duńczycy poszczycić twórcami na miarę chociażby Reja, nie mówiąc o Kochanowskim czy Sępie Szarzyńskim. Poza tłumaczeniem Biblii, o czym była mowa, oraz psalmów, których ostatnie tłumaczenie ukazało się w 1569 r., poważną rolę odegrał zbiór dawnych pieśni o rycerzach, królach, bohaterach, zebranych i opracowanych przez Andersa S0rensena Vedel, wydany w 1591 r. Zbiór ten trafił do dworów szlacheckich, a nawet niekiedy do zagród chłopskich. Vedel też dokonał tłumaczenia na język duński łacińskiej kroniki, pióra Saxo Grammaticusa, a opisującej czasy bajeczne i wczesnohistoryczne. Poza tym Vedel marzył o napisaniu historii Danii i zbierał potrzebne do tego przedsięwzięcia źródła, ale nie zdążył ich już sam opracować. Więcej na tym polu zdziałał Arild Huitfeldt (1546-1609), który kolejno napisał dzieje panowania Chrystiana II i III oraz Fryderyka I. 59 Prace te pisane w sposób nierówny, reprezentowały w pewnej mierze poglądy szlachty. Autor sławił tych władców, którzy sprzyjali szlachcie, rozszerzali jej przywileje. Toteż wysoko cenił Fryderyka I za to, że poddał chłopów pod panowanie szlachty. „Dlatego też — pisze — pamięć o tym królu winna być święta i niezapomniana dla nas i naszych potomków". Dzieła jego cieszyły się dużą poczytnością, w dużej mierze ze względu na swą tendencję — pochwałę władców, którzy umieli rządzić w zgodzie z radą państwa. O tym, że poszczególni zamożni szlachcice umieli w owym czasie dość swobodnie władać piórem i pisać nawet po łacinie, świadczy między innymi ciekawe dziełko Jacoba Ulfeldta pt. Hodoeporicon Ruthenicum, wydane w kilkanaście lat po jego śmierci, a będące sprawozdaniem z jego poselstwa do Rosji w 1578 r. Dziełko to zawiera wiele ciekawych wiadomości o życiu i obyczajach Rosjan. Dla Polaków może być z jeszcze jednego powodu interesujące, albowiem autor w drodze powrotnej jechał przez Pomorze Gdańskie i odwiedził Gdańsk o czym zamieścił relację. 2. SYTUACJA POLITYCZNA DANII W EUROPIE NA PRZEŁOMIE STULECI Już pod koniec wojny siedmioletniej dochodziło do pewnych zmian w układzie stosunków politycznych między państwami nad Morzem Bałtyckim. Tak więc przyjazne od roku 1563 stosunki między Danią a Polską ulegały powoli ochłodzeniu. Spór dotyczył głównie tak zwanej żeglugi narewskiej, czyli żeglugi statków rosyjskich płynących z zajętej przez Rosjan Narwy na Zachód. Polsce zależało naturalnie na tym, by przeszkodzić stosunkom handlowym między Rosją i Zachodem, podczas gdy Dania gotowa była popierać ten handel, nie tyle nawet ze względu na istniejący od 1562 r. traktat przyjaźni wiążący ją z Rosją, ile z uwagi na korzyści, jakie ten handel przynosił poprzez cła sundzkie. Toteż kiedy okręty polskich kaprów zwalczały ten handel, 60 okręty duńskie atakowały kaprów Zygmunta Augusta poszukując ich nawet w portach Rzeczypospolitej. Nic też dziwnego, że w ostatnich latach panowania Zygmunta Augusta stosunki polsko-duńskie były mocno naprężone. W Kopenhadze przyjęto też z niezadowoleniem fakt wyboru Henryka Walezego na króla Polski obawiając się, że siły polskie na morzu za pomocą Francji zostaną wzmocnione. Toteż gdy po elekcji króla posłowie polski i francuski udali się drogą morską do Francji, Fryderyk II zaaresztował ich w Sundzie, a jadących z nimi kaprów polskich kazał stracić. Po elekcji Batorego, gdy Gdańsk nie chciał uznać nowego króla18, Fryderyk II udzielił mu pomocy, a flota duńska uderzyła nawet na wierny królowi Elbląg. Jedynie fakt, że Batory spieszył się potem na front na Wschodzie, zapobiegł poważniejszym nieporozumieniom między obu państwami. Ostatnie lata panowania Fryderyka II upłynęły w spokoju, albowiem król duński nauczony doświadczeniami poprzednich lat unikał awantur wojennych. Zmarł 4 kwietnia 1588 r. w wieku 54 lat, przy czym do jego przedwczesnej śmierci przyczyniło się nadużywanie alkoholu. Następcą Fryderyka II był jego syn Chrystian IV. Wobec jednak małoletności nowego króla (liczył 11 lat) i niedoświadczeniu królowej matki, Zofii księżnej meklemburskiej, rządy sprawowała rada państwa, a właściwie jej deputacja złożona z 4 radców ze zdolnym Nielsem Kaas na czele. Młody król koronował się też dopiero w 1596 r. Tymczasem w czasie małoletności króla doszło do ważnych zmian w basenie Morza Bałtyckiego. W 1587 r. Polacy wybrali swym królem królewicza szwedzkiego Zygmunta III Wazę. Gdy następnie po śmierci Jana III, króla szwedzkiego, Zygmunt III koronował się na króla Szwecji w Uppsali, na krótki czas zaistniała perspektywa powstania potężnego państwa polsko-litewsko-szwedzkiego. Jak wiadomo jednak Zygmunt III został dość szybko zmuszony do opuszczenia Szwecji, 61 gdzie z kolei objął rządy jego stryj Karol IX. Mimo że nowy władca Szwecji był luteraninem, a jego wystąpienie przeciw Zygmuntowi III uniemożliwiło powstanie nad Morzem Bałtyckim potężnego państwa rządzonego przez władcę katolickiego, stosunki między Danią a Szwecją nie układały się dobrze. Chrystian IV nawet przez jakiś czas traktował Karola IX jako uzurpatora i nie chciał przyznać mu tytułu króla Szwecji. Łączyło się to w pewnym stopniu ż ogólną polityką młodego władcy Danii. Chrystian IV, któremu danym było panować wyjątkowo długo, bo sześćdziesiąt lat, należał niewątpliwie do generacji władców zaczynającego się okresu baroku, którzy marzyli o wzmocnieniu swej władzy z jednej strony przez silniejsze ujęcie cugli rządów w swym państwie, z drugiej, przez podboje w najbliższym sąsiedztwie. Pod tym względem przypominał nieco Gustawa II Adolfa, króla szwedzkiego, Zygmunta III, czy Filipa II króla Hiszpanii. Jeśli się różnił od tych współczesnych sobie władców, to sposobem życia i zachowaniem. Dobrze zbudowany, biegły w sztuce wojennej, zamiłowany myśliwy, władający dobrze językiem duńskim, odpowiadał wyobrażeniom, jakie o ideale władcy mieli współcześni Duńczycy. Stąd też gotowi byli mu przebaczyć jego nadmierne hołdowanie Bachusowi i Wenerze. Chrystian IV nie myślał zapewne o przebudowie ustroju politycznego Danii, godził się na istnienie rady państwa, mając jednak wielkie zaufanie do swych zdolności starał się narzucić swą wolę i pomysły radzie. Jak stwierdza ostatnio historyk duński Tandrup, w pierwszej połowie panowania Chrystian widział lepiej niż jego radcy grożące państwu niebezpieczeństwa i możliwości zapobieżenia im, nie można jednak tego odnieść do jego polityki w późniejszych latach panowania, kiedy to zbytnie zaufanie Chrystiana IV w swoje zdolności, w tym i wojskowe, wprowadzało niejednokrotnie państwo w kłopotliwe sytuacje. By umożliwić narzucenie swej woli radzie państwa, obsadzał ją ludźmi o średnich zdolnościach, ale wobec niego uległych. Zasadniczym problemem w zagranicznej polityce tego władcy była sprawa ułożenia stosunków ze Szwecją. 62 Zagadnieniem pierwszorzędnym była kwestia panowania nad Morzem Bałtyckim, do czego oba państwa rościły pretensje. Kolejną sprawą było utrzymanie równowagi sił między obu państwami. Na przełomie XVI i XVII wieku stosunki układały się raczej korzystnie dla Danii. Wszak Dania otaczała Szwecję pierścieniem swych posiadłości od Wyspy Ozylii po przylądek północny Europy odcinając ją w ten' sposób od bliższych kontaktów z Europą Zachodnią i Środkową. Nic dziwnego, że Szwecja usiłowała rozluźnić ten pierścień wszelkimi dostępnymi sobie sposobami. Najpierw przez wykorzystanie leżącego u ujścia rzeki Gota portu Alvsborg, przez który można było omijając cieśninę sundzką utrzymywać stosunki z Zachodem, potem przez zajęcie leżącej w północnej części półwyspu skandynawskiego Laponii, by w ten, sposób zapewnić sobie kontrolę nad handlem z Archangielskiem, wreszcie przez rozbudowę swej armii i floty. Naturalnie Chrystian IV śledził wszelkie poczynania Szwecji z najwyższą podejrzliwością i wcześnie począł myśleć o zbrojnej interwencji w sprawy nadbałtyckie. Prawdopodobnie doszłoby do wojny duńsko-szwedzkiej wcześniej, gdyby nie działalność rady państwa, która niechętna wojnie czyniła co mogła, by powstrzymać od niej króla i starała się sporne kwestie załatwić na drodze pokojowej. Ostatecznie król uznał rok 1611, gdy Szwecja była zaangażowana w wojnę na terenie Moskwy, za dogodny moment do wszczęcia zbrojnej interwencji i zagroziwszy radzie państwa, że podejmie wojnę w razie potrzeby jako książę Szlezwiku i Holsztynu, skłonił ją do zgody na rozpisanie, specjalnego podatku i wszczęcia działań wojennych. Zaczynając wojnę Chrystian spodziewał się, że naród szwedzki niezadowolony z surowych rządów Karola IX opowie się po jego stronie i zrzuci z tronu uzurpatora. Rachuby te jednak okazały się zawodne. O żadnym buncie przeciw Karolowi nie było mowy. Chrystianowi udało się Wprawdzie zająć w maju tego roku ważną pozycję szwedzką Kalmar i obronić go przed odsieczą prowadzoną przez króla szwedzkiego, oraz zająć fortecę Alvsborg u ujścia rzeki Gota. 63 Próby marszu w głąb Szwecji nie udały się, podobnie jak pół wieku przedtem. Na jesieni 1611 r. zmarł Karol IX, ale następca jego, niedoświadczony jeszcze Gustaw II Adolf nie zdołał zadać Chrystianowi poważniejszej klęski. W związku z tym wobec nierozstrzygnięcia sprawy zawarto 20 lutego 1613 r. wyraźnie korzystny dla Danii pokój w Knared. Na mocy układu Szwecja zrezygnowała ze swych pretensji do Laponii oraz zobowiązała się do zapłacenia Danii odszkodowania w wysokości 1 mln talarów, przy czym do czasu wypłacenia tej sumy Dania zatrzymywała w swych rękach Alvsborg i kilka innych miejscowości. W ten sposób Dania stała się silniejszym państwem nad Morzem Bałtyckim, tym bardziej, że dysponowała wspaniałą flotą, którą pewien Francuz określił jako „cudo oceanu". W gruncie rzeczy jednak ten stan nie trwał długo. 3. SYTUACJA GOSPODARCZA DANII NA PRZEŁOMIE STULECI Wojna kalmarska, o której pisaliśmy wyżej, była stosunkowo krótką przerwą w długim okresie pokoju, trwającym od 1570 do 1626 r. Pokój ten sprzyjał naturalnie rozwojowi gospodarczemu kraju, zwłaszcza że dobra koniunktura dla Danii trwała jeszcze w pierwszych dziesięcioleciach XVII w. Korzyści z eksportu zboża i wołów ciągnęła w pierwszym rzędzie szlachta, jednak powoli eksport wołów przejmowali w swe ręce kupcy duńscy. Tak pod koniec XVI w. ponad 50% tego eksportu znajdowało się w rękach jutlandzkich i fiońskich kupców, około 30% zaś w rękach kupców ze Szlezwiku. Dzięki korzystnej sytuacji gospodarczej wzrosły dochody państwa i króla. W 1608 r. obliczano na podstawie dochodów z poprzedniego roku, że do skarbu wpłynie około 430 tys. talarów (równe 900 tys. ówczesnym złotym polskim), co wobec niewielkich stosunkowo rozmiarów terytorium i ilości mieszkańców było sumą znaczącą, zapewniającą w dodatku poważną nadwyżkę dochodów nad rozchodami. Obliczono, że w latach 1601 -1608 nadwyżki w skarbie wzrosły z 129 500 talarów rocznie do 212 900 talarów. Poważną pozycję w dochodach skarbu stanowiły też dochody z ceł sundzkich, 64 które przy coraz uważniejszej kontroli wykazywały tendencję wzrostową. Te stosunkowo dość poważne dochody skarbu pozwalały królowi na rozwinięcie żywej działalności budowlanej. Tak więc zbudował w stolicy piękną i oryginalną giełdę, oraz stylowy zamek letni, Rosenborg. W Zelandii dokończył budowy zamku Kronborg koło Helsingor, a w północnej części wyspy wzniósł okazały zamek w stylu renesansu niederlandzkiego — Frederiksborg. Ogólnie ocenia się, że w latach 1596-1621 wydał Chrystian IV na budowle około 660 tys. talarów. Król jednak nie ograniczył się do tego. Rozumiejąc, że miasta stają się nie tylko ośrodkami życia gospodarczego, ale i również ważnymi punktami strategicznymi, przystąpił do budowy nowych. Tak więc w Skonii założył miasta Kristianstad i Kristianopel. W cieśninie sundzkiej koło stolicy zbudował Christianhavn. W Holsztynie założył nad Łabą miasto Gluckstadt, a po pożarze starego miasta Oslo zbudował nieco dalej nowe i nadał mu nazwę Kristiania. Z myślą o ożywieniu życia gospodarczego w miastach rządzonych przez rady miejskie, w których główną rolę odgrywał patrycjat miejski, zarządził, by kooptacja nowych członków rady odbywała się za zgodą króla i by rzemieślnicy zyskali dostęp do urzędów miejskich. By ułatwić sprowadzanie rzemieślników zagranicznych do miast, postanowił zlikwidować krępujące nieco życie gospodarcze cechy (1613 r.), jednak próba wprowadzenia w życie tego postanowienia okazała się tak trudna, że już w 1621 r. musiał król wydać nowe prawo wprowadzające z powrotem instytucję cechów, aczkolwiek z nieco swobodniejszą organizacją. Poza tym usiłował zgodnie z panującymi wówczas teoriami gospodarczymi ożywić życie gospodarcze poprzez zakładanie manufaktur. Pierwszą i bodaj najpoważniejszą tego rodzaju instytucją była założona — w więzieniu — w 1605 r. manufaktura 65 produkująca sukno i płótno. Pracownikami mieli być przestępcy, schwytani żebracy, wreszcie bezdomne dzieci. Produkcja tej manufaktury była w pierwszym rzędzie przeznaczona dla wojska. Z czasem zreorganizowano to przedsiębiorstwo w ten sposób, że stworzono osobny wydział zatrudniający jedynie dzieci, które równocześnie miały się uczyć rzemiosła. W 1625 r. pracowało w niej 500 - 600 dzieci, z których każde miało przepisane kwantum produkcji, przy czym nie wyprodukowanie odpowiedniej ilości towaru, o ile było zawinione przez dziecko, było karane chłostą lub zmniejszeniem porcji żywnościowej. Jak zwykle w takich wypadkach produkcja była raczej niskiej wartości, toteż wyprodukowane tu materiały nie znajdowały zbytu wśród mieszkańców stolicy. W 1620 r. założono nową manufakturę sukienniczą, a w rok później król otworzył manufakturę jedwabniczą prowadzoną przez sprowadzonych z Niderlandów majstrów. Wszystko to wraz z ułatwieniami poczynionymi dla obcych majstrów przy osiedlaniu się przez nich w stolicy, miało uczynić z Kopenhagi ważne centrum przemysłowe na miarę miast niderlandzkich. Dość rychło jednak okazało się, że poczynania te nie spełniły marzeń królewskich. Kompania sukienniczą znalazła się już w 1623 r. u progu bankructwa. W celu ratowania jej egzystencji przekazał ją król w ręce prywatnego przedsiębiorcy Johana de Willem; nie zapobiegło to jednak jej likwidacji w 1626 r. Przyczyną tych niepowodzeń był w pierwszym rzędzie niski poziom produktów, co sprawiało, że ludność wolała kupować towary zagraniczne nawet po droższych cenach. Z czasem król pomyślał o pozyskaniu terenów pozaeuropejskich, z których można by sprowadzać towary kolonialne. Zamierzano nawet poszukać nowej drogi do Chin i Indii, mianowicie na północ od Ameryki Północnej. Jednak próba podjęta przez Jensa Munka skończyła się niepowodzeniem (1619 r.). Wcześniej jeszcze za namową kupców niderlandzkich utworzono w 1616 r. Kompanię Wschodnioindyjską dla handlu z Indiami, Chinami i Japonią. Nowa Kompania była towarzystwem akcyjnym, toteż zebranie odpowiedniego kapitału trwało dość długo, 66 bo aż do roku 1620, kiedy to zebrano około 180 tys. talarów. Ciekawe jest, kto i w jakim stopniu był udziałowcem tej Kompanii. Tak więc król i dwór wpłacili 12% zebranego kapitału, szlachta 15%, mieszczanie stolicy 35%, a mieszczanie innych miast 18%. Akcjonariuszami tej spółki byli więc przede wszystkim mieszczanie. Pierwszemu kierownikowi tej Kompanii udało się pozyskać na własność spółki miejscowość Tranguebar w Indiach i zapewnić pewne dla niej przywileje. Dość szybko jednak okazało się, że dochody były mniejsze niż się spodziewano. Kompania cierpiała od początku na brak kredytu, a w pewnym stopniu brak też było doświadczenia jej kierownikom. Toteż ruch między Danią a tą kolonią nie był zbyt aktywny. W latach 1620 - 1639 wysłano do Azji jedynie 18 okrętów, z czego 11 zaginęło lub uległo zniszczeniu. Toteż po śmierci Chrystiana IV odezwały się głosy domagające się likwidacji niezyskownej Kompanii. Tak więc wysiłki Chrystiana IV, by z Kopenhagi uczynić ważne centrum gospodarcze nad Morzem Bałtyckim, w znacznej mierze zakończyły się niepowodzeniem. Jednak nie okazały się .do końca daremne. Liczba mieszkańców Kopenhagi wzrosła. Kiedy bowiem w 1630 r. według obliczeń historyków duńskich liczyła 25 tys. mieszkańców, to w 15 lat później było ich już 30 tys. Mieszczanie kopenhascy bogacili się przede wszystkim dzięki dostawom na dwór królewski i w czasie panowania Chrystiana IV nie brakowało w mieście ludzi zamożnych. Początkowo byli nimi Niderlandczycy, z czasem jednak spotykamy tu i zamożnych mieszczan duńskich, jak Nikkel Kock, Steffen Rhode, Jacob Madsen. W całym państwie panowało też przekonanie, że Kopenhaga jest pewnego rodzaju oknem na świat i miejscem, w którym można łatwiej niż gdzie indziej wzbogacić się. Starania króla, by ozdobić stolicę okazałymi budowlami sprawiły, że istotnie stolica państwa stała się miastem zasługującym na uwagę. Toteż podróżujący w latach trzydziestych stulecia na Zachód szlachcic polski Władysław Konstanty Wituski zatrzymał się tu przez pewien czas, by zwiedzić to miasto. 67 4. DANIA WOBEC WOJNY TRZYDZIESTOLETNIEJ Było rzeczą jasną, że energiczny i żądny działania Chrystian IV nie mógł pozostać obojętny wobec rozpoczętej w 1618 r. wojny w środkowej Europie. Do działania mogła go skłaniać chęć przyjścia z pomocą protestantom czeskim i udzielenia pomocy Fryderykowi księciu Palatynatu, który był mężem córki siostry Chrystiana, Anny (Siostra Chrystiana IV Anna poślubiła Jakuba I, króla angielskiego, z córką z tego małżeństwa, Elżbietą, ożenił się Fryderyk ks. Palatynatu). Niemniej dopóki walki toczyły się na terenie Czech i Moraw, nie zdradzano w Kopenhadze zbytniej gotowości do czynnego wmieszania się w tę wojnę. Sprawa uległa zmianie, gdy po rozgromieniu powstańców czeskich działania wojenne poczęły się zbliżać do północnych Niemiec, a więc terenów interesujących Chrystiana. Król duński zdawał sobie bowiem sprawę, ±Q księstwa północne mogą być terenem werbunkowym oraz drogą w głąb Niemiec dla jego wroga, króla szwedzkiego, dlatego też starał się rozciągnąć nad nimi swe wpływy. W związku z tym zamierzał osadzić na stolicy arcybiskupiej w Bremie i biskupstwie w Verden swego syna. Plany te mogły być przekreślone, gdyby wojska cesarskie zajęły północne księstwa niemieckie. To zaś wydawało się grozić wobec posuwania się wojsk ligi katolickiej pod wodzą Tillego ku wybrzeżom morskim i rozgromienia przez nich zwolennika księcia Palatynatu Chrystiana, ks. Braunschweig-Wolfenbuttel. Gdy wreszcie zjazd książąt okręgu dolno-saskiego wybrał Chrystiana IV kierownikiem okręgu, król, który wcześniej jeszcze zapewnił sobie życzliwość Anglii i Niderlandów, przestał się wahać i postanowił wmieszać do spraw niemieckich. Ponieważ rada państwa, uważając, że wojna nie ma charakteru religijnego, odmówiła zgody na poparcie działań króla, Chrystian był zmuszony rozpocząć wojnę jako książę Szlezwiku i Holsztynu. Działania wojenne podjął już w czerwcu 1625 r. i początkowo udało mu się odnieść pewne, aczkolwiek drobne sukcesy. Ważnym sukcesem był dla niego fakt, że znany kondotier Mansfeld występujący jako zwolennik Fryderyka elektora Palatynatu a dysponujący dość poważnymi siłami, stanął po jego stronie. Chrystian spodziewał się, że uda mu się dojść do porozumienia z księciem Siedmiogrodu, 68 walczącym z cesarzem Bethlenem Gaborem, wreszcie pod koniec tego roku zyskał obietnicę finansowej pomocy ze strony Anglii i Niderlandów. Jednak mimo posiadania tak ważnych atutów w ręku, następny rok przyniósł mu poważne niepowodzenia. Wallenstein zadał wojskom Mansfelda w kwietniu 1626 r. dotkliwą klęskę pod Dessau i zmusił resztki wojsk do ucieczki na Węgry. Bethlen Gabor zawarł pokój z cesarzem, 17 sierpnia Chrystian IV poniósł poważną klęskę z rąk Tillego pod Lutter am Barenberge sam z trudem uchodząc z życiem. Na tym jednak nie skończyły się niepowodzenia Chrystiana. Już w następnym roku wkroczyły wojska Wallensteina do Jutlandii i nie napotykając poważniejszego oporu zajęły ją w jesieni 1627 r. aż po najbardziej na północ wysunięte części. Jutlandia musiała następnie utrzymywać liczącą ponad 20 tys. żołnierzy armię Wallensteina, co zdaniem historyków duńskich kosztowało ją około 400 tys. talarów rocznie. Tym samym Chrystian IV, chociaż zaczął wojnę jako książę Holsztynu i Szlezwiku, musiał szukać schronienia na wyspach duńskich, gdzie jedynie dziwki temu, że cesarz w danej chwili nie dysponował flotą, mógł się czuć względnie bezpiecznie. Pozycja jego jednak była w danej chwili do tego stopnia osłabiona, że na dworze cesarskim noszono się poważnie z zamiarem usunięcia go z Danii i oddania korony duńskiej wodzowi cesarskiemu Albrechtowi Wallensteinowi. Również w kraju pozycja jego uległa wskutek poniesionych porażek silnemu osłabieniu. Gdy trzeba było rozpisać nowe podatki, rada państwa zażądała zwołania zebrania wszystkich stanów, na co król musiał się zgodzić. Gdy trzeba było mianować nowego marszałka państwa, król wbrew swej woli musiał zaakceptować kandydata wysuniętego przez szlachtę. Gdy chodzi o jego sytuację polityczną, to ta w miarę upływu lat stawała się coraz gorsza. Chrystian IV mógł się czuć bezpieczny na wyspach, dopóki sam dysponował odpowiednio silną flotą. 69 Wnet jednak okazało się, że cesarz wraz z Hiszpanią, przy pomocy króla polskiego, zamierzają zorganizować flotę na Morzu Bałtyckim, której przywódcą i admirałem miał zostać Wallenstein, mianowany przez cesarza również księciem Meklemburgii. Równocześnie wyszło na jaw, że Gustaw II Adolf zaniepokojony rozszerzaniem wpływów cesarskich w północnych Niemczech nie zamierza przyglądać się temu z założonymi rękami, czego najlepszym sygnałem stała się pomoc udzielona przez Szwedów broniącemu się rozpaczliwie przed wojskami cesarskimi Stralsundowi. Próby porozumienia się Chrystiana IV z Gustawem podjęte w czasie spotkania obu władców w Ulfsback nie dały rezultatu. Zdaniem Chrystiana Gustaw nie powinien był mieszać się w sprawy niemieckie. Lecz Gustaw był odmiennego zdania. Chrystian żywił głęboką nieufność do swego młodszego sąsiada i perspektywa interwencji Gustawa w sprawy niemieckie napawała go żywym niepokojem. W tej sytuacji, gdy naród duński pragnął pokoju, a cesarz znowu nie chciał zmuszać Chrystiana IV do szukania pomocy u króla szwedzkiego, wszczęto rokowania między cesarzem a Danią. Strona cesarska stawiała początkowo wygórowane warunki, rychło jednak w dobrze zrozumianym interesie własnym ustąpiła i 22 maja 1629 r. zawarto traktat pokojowy w Lubece. Na jego mocy Chrystian zrzekł się pretensji do księstw północno-niemieckich i obiecał nie mieszać się w stosunki niemieckie. Za to wojska cesarskie wycofały się z Jutlandii bez żadnych kontrybucji. Skutki tego pierwszego wmieszania się Danii w wojnę trzydziestoletnią okazały się dla kraju poważne. Cały kraj był wyczerpany wysokimi podatkami, a Jutlandia silnie zniszczona przez wojska cesarskie. Gdy przyszło płacić nowe podatki, wielu chłopów nie było w stanie ich uiścić. Przegrana wojna nie tylko osłabiła pozycję króla, ale również podważyła porządek społeczny panujący dotąd w kraju. Mieszczanie i chłopi obserwowali z goryczą, jak szlachta jutlandzka zamiast bronić kraju, szukała ratunku w ucieczce na wyspy. Nic więc dziwnego, że skoro wojna się skończyła i szlachta wróciła do Jutlandii, zastała tu swych poddanych mocno poruszonych. Zebrani w Viborgu mieszczanie w sierpniu 1629 r. przesłali do króla suplikę, w której po przedstawieniu ruiny kraju prosili o pomoc i zgodę, by każde miasto 70 mogło królowi przedstawić swą sytuacją. Następny zjazd, który za zgodą królewską odbył się w miejscowości Ry 19 października tegoż roku, przedłożył królowi całą listę pretensji. Krytykowano mianowicie merkantylistyczną politykę króla, żądano, by sprawy handlu były kierowane przez mieszczan, proponowano stworzenie milicji krajowej w miejsce drogiego żołnierza zaciężnego, atakowano wydane pod naciskiem szlachty zarządzenie o zakazie sprowadzania zboża z zagranicy, wskutek czego ceny mąki i chleba nieproporcjonalnie wzrosły. Było to pierwsze ostrzeżenie świadczące o tym, że mieszczanie coraz niechętniej znoszą przewagę szlachty w państwie. Toteż burmistrz Alborga nie bez racji pisał o „zatrutej nienawiści" istniejącej między szlachtą a mieszczaństwem, która z dnia na dzień „staje się silniejsza". Szlachta czując się zagrożoną chciała początkowo przywódców mieszczan pociągnąć do odpowiedzialności, gdy jednak to się nie udało, przeforsowała u króla wydanie zarządzeń, które utrudniały bezpośrednie zwracanie się duchownych, mieszczan i chłopów do króla. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to początkowo król przyglądał się bezradnie sukcesom króla szwedzkiego w Niemczech, tym bardziej, że ludność Danii witała z zadowoleniem sukcesy protestanckiego władcy odniesione w walce z papistami. Po śmierci króla Gustawa II Adolfa w 1632 r. Chrystian próbował przez szereg lat narzucić się walczącym stronom, jako pośrednik pokojowy, ale bezskutecznie. Poza tym polityka jego dyktowana z jednej strony niechęcią wobec Szwedów, z drugiej podejrzliwością wobec władców katolickich, była kapryśna, niejednokrotnie nie przemyślana. Typowym jej przykładem był jego stosunek w latach trzydziestych i czterdziestych do Polski. Po śmierci Zygmunta III zdawało się, że stosunki Chrystiana z tolerancyjnym i niechętnym Szwedom Władysławem IV ułożą się dobrze. Dopóki też Władysław IV przygotowywał się do wojny ze Szwecją, Chrystian IV gotów był mu nawet pomagać w rozbudowie floty. Skoro jednak Władysław IV po zawarciu ze Szwedami w 1635 r. rozejmu w Sztumskiej Wsi przystąpił do pobierania ceł u wejścia do portu gdańskiego, 71 Chrystian udaremnił w sposób brutalny ten zamysł porywając okręty królewskie zakotwiczone w porcie gdańskim i popierając następnie miasto Gdańsk w jego sporze z królem polskim. Minęło parę lat zanim doszło ponownie do zbliżenia między obu monarchami. Biorąc pod uwagę ich wspólną niechęć do Szwedów, Władysław IV zaproponował osobiste spotkanie z królem Danii w celu wspólnego omówienia akcji przeciw Szwedom. Nieoczekiwanie jednak Chrystian IV, który początkowo godził się na takie spotkanie, zrezygnował z tego zamysłu. Skutek tego posunięcia okazał się dla niego katastrofalny. Szwedzi bowiem, którzy uważnie śledzili postępowanie króla duńskiego i do których doszły wiadomości o zamierzonym spotkaniu, chcąc uprzedzić swego wroga uderzyli w styczniu 1644 r. na Danię. Jedna armia szwedzka pod wodzą Lennarta Torstensona uderzyła wówczas na Jutlandię, druga prowadzona przez Gustawa Horna — na Skonie. W konsekwencji cała Jutlandia oraz Skonia znalazły się w rękach nieprzyjaciela i Chrystian IV musiał, jak dawniej, szukać schronienia na wyspach. W tej sytuacji Chrystian IV postawił na flotę. W maju też udało mu się zawrócić flotę holenderską, która miała przewieźć wojska Torstensona na Fionię. Następnie pospieszył Chrystian na południe, by przeszkodzić ewentualnemu desantowi na wyspie Lolland. Udało mu się też zaskoczyć w lipcu 1644 r. flotę szwedzką w Zatoce Kilońskiej. Bitwa ta zwana też bitwą koło Kolberger Heide, na skutek złych warunków atmosferycznych przekształciła się w szereg pojedynków między poszczególnymi okrętami. Duńczykom nie udało się zniszczyć floty szwedzkiej, jednak zdołano ją wpędzić do zatoki Kieler Forde. W bitwie tej Chrystian IV, który stracił wówczas jedno oko, okazał wiele męstwa, toteż pamięć o niej, uwieczniona w poezji i obrazach, przetrwała do dnia dzisiejszego wśród Duńczyków, a w tak zwanym hymnie królewskim, śpiewanym obecnie, jest mowa o tym wypadku. Wkrótce udało się flocie szwedzkiej wydostać z Kieler Forde, a nawet połączyć z flotą niderlandzką i przepłynąć Sund. 72 W październiku tego roku zjednoczone floty nieprzyjacielskie zadały klęskę flocie duńskiej w bitwie między Lolland a Fehmarn. Klęska ta uniemożliwiła wszczętą z pewnym powodzeniem akcję podjętą przez Chrystiana IV w Skonii. Wobec tych klęsk Chrystian IV wszczął jeszcze pod koniec 1644 r. za pośrednictwem Francji rokowania z przeciwnikami, które zakończyły się zawarciem traktatu między Danią a Szwecją 13 sierpnia 1645 r. w Bromsebro. Na jego mocy odstąpiła Dania Szwecji wyspy Gotlandię i Ozylię, prowincje Jamtland i Harjedalen, oraz zastawiła na 30 lat Szwecji prowincję Halland. Równocześnie przyznała Szwecji i ziemiom do niej należącym nieograniczoną wolność celną w Sundzie. Postanowienia tego traktatu oznaczały kapitulację Danii i rezygnację z marzeń o władztwie nad Morzem Bałtyckim, były też ostrzeżeniem, że Szwecja może z czasem zgłosić pretensje do całej południowej części półwyspu Skandynawskiego. 5. ZMIERZCH PANOWANIA SZLACHTY, DALSZE KLĘSKI Jeśli już z wojny z końca lat dwudziestych Dania wyszła mocno osłabiona, to wojna toczona w 1644 r. przyczyniła się do dalszego gospodarczego osłabienia państwa. W dodatku Dania przeżywała wówczas złą koniunkturę gospodarczą, albowiem wobec otwarcia rynków zbożowych Rosji dla Zachodu zboże duńskie niskiej jakości nie znajdowało nabywców. Pociągnęło to za sobą spadek dochodów skarbu państwowego, tym bardziej że równocześnie spadły dochody z ceł sundzkich, do czego przyczyniło się zwolnienie statków szwedzkich od obowiązku płacenia ceł w cieśninach duńskich. Jednocześnie pogłębiały się przeciwieństwa między poszczególnymi klasami społecznymi. Niechętnie do szlachty odnosiło się w coraz większym stopniu duchowieństwo i mieszczaństwo, zwłaszcza mieszkańcy stolicy państwa, najzamożniejsi i najbardziej politycznie uświadomieni. 73 Ale nawet wśród szlachty zaznaczyły się różnice. Drobna bowiem szlachta odnosiła się z rosnącą niechęcią do zamożniejszej szlachty wynoszącej się ponad szlachecki ogół. Gdy w sierpniu 1645 r. król zwołał zebranie stanów, mieszczanie i duchowieństwo wystąpili z szeregiem postulatów, które król musiał uwzględnić. Tak więc mieszczanie zyskali prawo odbywania co rok zebrań swego stanu. Szlachta miała odtąd wybierać swych komisarzy krajowych, którzy mieli wraz z radą państwa roztrząsać sprawy poszczególnych prowincji i zarządzać skarbami prowincjonalnymi, do których kierowano część dochodów państwowych. Ci komisarze zyskali też prawo przedstawiania kandydatów na stanowiska radców państwa, spośród których (6-8 osób) król miał obowiązek mianować nowych radców. Ostatnie lata panowania Chrystiana IV zaciemniła jeszcze jedna sprawa. Król doczekał się ze swego nieoficjalnego małżeństwa z szlachcianką Kirsten Munk wielu dzieci, w tym głównie córek. Poszczególne z nich wydał za mąż za przedstawicieli duńskich rodów szlacheckich. Z czasem wysunął dwu swoich zięciów na ważne stanowiska. Tak więc Kanibal Sehested, mąż Chrystianny został namiestnikiem Norwegii, drugi zaś, Corfitz Ulfeldt, mąż Eleonory Krystyny, został ochmistrzem państwa. Te awanse nie były dobrze widziane przez pozostałych członków rady, a z czasem też i stosunki między królem i zięciami nie ułożyły się najlepiej. Wreszcie po najdłuższym panowaniu ze wszystkich władców Danii (60 lat) 21 lutego 1648 r. Chrystian IV rozstał się ze światem. Śmierć króla stała się dla szlachty okazją, by należycie obwarować swe prawa. Na ułożenie jednak postanowień nowej Haandfaestning miały tym razem wpływ i inne stany zwołane na zebranie w kwietniu 1648 r. Na tym zebraniu było 43 reprezentantów szlachty, 45 duchowieństwa, 115 mieszczan. Szlachta wystąpiła z wieloma żądaniami, które przedstawiła następcy, jedynemu prawemu synowi zmarłego — Fryderykowi. Żądała więc obniżenia opłat za lenna, zakazu udawania się króla za granicę, nowej organizacji rady państwa, tak aby w niej zasiadali przedstawiciele poszczególnych prowincji, wreszcie, co najważniejsze, domagała się zwoływania zgromadzenia stanów co rok, z tym że tylko to zgromadzenie 74 mogło uchwalać nowe podatki i nowe prawa. Rokowania ze szlachtą przeprowadził w imieniu następcy tronu Hanibal Sehested oraz inni członkowie rady. Ostatecznie doszło do kompromisowego załatwienia sprawy. Usunięto z Haandfaestning postanowienie o prawie szlachty do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi, za to król przyjął znaczną część postulatów szlacheckich. Tak więc zgodził się, by co rok zwoływać zgromadzenia stanów, uzależnić sprawę przymierzy z obcymi państwami, nakładania ceł, zmiany monety od zgody rady państwa. W wypadku nieporozumień między królem a radą decyzja miała należeć do rady. Dnia 7 maja wybrała rada państwa wraz ze szlachtą oficjalnie Fryderyka królem Danii. Koronacja odbyła się 23 listopada 1648" r. Nowy władca, który w 39 roku życia obejmował rządy, był całkowitym przeciwieństwem ojca. Trzeźwy, wierny mąż księżniczki brunszwickiej Zofii Amalii, był człowiekiem skupionym. wykształconym, znajdującym przyjemność w czytaniu książek zgromadzonych w jego bogatej bibliotece, która stała się podstawą stworzonej potem przez niego, istniejącej do tej pory Królewskiej Biblioteki. Bliski kulturze niemieckiej, posiadający w swym otoczeniu Niemców, był zwolennikiem silnej władzy" monarsze i, orientującym się dość dobrze w zagadnieniach prawno-państwowych. Fryderyk III musiał — jak była mowa — przyjąć twarde postanowienia zawarte w nowej Haandfaestning. Nie zamierzał jednak się nimi krępować, tym bardziej, że pozycja szlachty nie była już tak silna jak dawniej. Szlachta duńska bowiem była wówczas stosunkowo nielicznym stanem. W połowie XVII w. według szacunków duńskich historyków liczyła około 1750 osób, czyli tworzyła 0,25% ogółu ludności. W dodatku była to warstwa niejednolita. Podobnie jak w Polsce, wyrosła tu warstwa, którą można by porównać z warstwą polskich magnatów, których pozycja była związana z piastowaniem urzędów członków rady państwa, a oparta na znacznych, jak na stosunki duńskie, majątkach. Wspomnieliśmy, że warstwa ta rozrastała się kosztem 75 mniej zamożnej szlachty i jeśli w XVI w. stanowiła około 30% stanu szlacheckiego, to w 1660 r. już 49%. W latach 1588 - 1645 przeciętny dochód jednostek należących do tej warstwy wzrósł o 57%. Wśród nich znajdowali się ludzie wybitnie zamożni, jak Tage Thott, zwany królem Skonii .posiadający około 300 gospodarstw chłopskich, czy też Esge Brock, którego dochód roczny oceniano na około 7600 beczek zboża. Ludzie należący do tej grupy korzystali, podobnie jak w Polsce, z tych samych praw co reszta szlachty, niemniej zarówno dzięki swym dochodom, jak stanowisku społecznemu odgrywali w państwie znacznie poważniejszą rolę niż przeciętny szlachcic. Nic więc dziwnego, że podobnie jak w Polsce drobna szlachta patrzyła z zawiścią na swych starszych braci. Poza tym bytowała w Danii dość poważna grupa szlachty przybyłej z księstw albo wręcz z Niemiec, która widziana niechętnie przez Duńczyków gotowa była popierać nowego władcę. Fryderyk nie spieszył się z przeprowadzaniem zmian mających zapewnić mu silniejsze w państwie stanowisko. Wykorzystując niechęć społeczeństwa do zięciów królewskich skierował pierwsze uderzenie na nich. Tak więc usunięto kilku z mniej ważnych stanowisk, po czym przyszła kolej na najzamożniejszego z nich, Corfitza Ulfelda, któremu wytoczono sprawę o nadużycia, a który nie czując się pewnym opuścił kraj wraz ze swą żoną Eleonorą. Równocześnie (1651 r.) zaatakowano drugiego potężnego zięcia, Hanibala Sehested, ten jednak złożył swój urząd i oddawszy znaczną część swego majątku państwu, pozostał w kraju. Ważnym osiągnięciem króla było uzyskanie zgody zgromadzenia stanów,, by następcą króla został jego syn Chrystian (1650 r.) przy czym król uzyskał zgodę, by nie wiązano mu rąk narzucając nową Haandfaestning. W. 1650 r. porozumiał się ze szlachtą Szlezwiku co do tego, że sprawa następstwa w królewskiej części księstw miała całkowicie zależeć od decyzji króla. Gorzej przedstawiała się sytuacji polityczna Danii w Europie. Ze szczególnym niepokojem obserwowano w Kopenhadze wzrost znaczenia Szwecji. Usadowienie się Szwedów w biskupstwie bremeńskim, małżeństwo .nowego władcy Szwecji Karola X 76 Gustawa z córką wyraźnie szwedofilskiego księcia gottorpskiego Fryderyka III, Jadwigą Eleonorą, traktowano jako dalsze kroki w celu okrążenia Danii od południa. Wprawdzie od 1649 r. pozo stawała Dania w przymierzu z Niderlandami, ale wobec rywalizacji tego kraju z Anglią i zasadniczej niechęci do angażowania się w wojnę na innych terenach, przymierze to nie miało większej wartości. ; Dlatego też dyplomacja duńska rozglądała się za nowymi sprzymierzeńcami i stosunkowo wcześnie zwróciła uwagę na Polskę, w równym stopniu zagrożoną przez Szwecję, zwłaszcza od chwili objęcia tam rządów przez Karola X Gustawa, jednak w Kopenhadze musiano sobie rychło zdać sprawę z tego, że państwo pogrążone w walkach z powstaniem kozackim nie może być potężnym sprzymierzeńcem. Tymczasem obawy polityków duńskich co do grożącego ze strony Szwecji niebezpieczeństwa nie były bezpodstawne. W Sztokholmie bowiem, po objęciu rządów przez Karola X Gustawa, zastanawiano się poważnie nad tym, czy nie uderzyć na Danię w celu opanowania cieśnin duńskich. Dopiero uderzenie Rosji na Litwę i zagrożenie tym samym posiadłościom szwedzkim w Inflantach sprawiło, że rząd szwedzki zdecydował się uderzyć na Polskę, by następnie zabezpieczyć szwedzkie Inflanty. Atak Szwedów na Polskę wywołał wielkie przerażenie w Danii. Zdawano sobie bowiem sprawę, że potem Szwecja gotowa skierować swe wojska przeciw Danii. Toteż poseł szwedzki w Kopenhadze donosił Karolowi X Gustawowi w sierpniu 1655 r., że „cała Dania jest w największym strachu z powodu postępów Waszej Królewskiej. Mości". Przerażenie to stało się jeszcze większe, gdy okazało się, że Szwecja dąży do opanowania Gdańska i nałożenia tam ceł, które, rzecz jasna, musiałyby zmniejszyć dochody celne Danii w Sundzie. Wówczas to doszło do zawarcia układu duńsko-holenderskiego, na mocy którego oba państwa miały udzielić pomocy zagrożonemu miastu. Niderlandy wymusiły na Szwedach zapewnienie, że ci nie będą próbowali zająć Gdańska, ale poza tym nie myślały o tym, by uczynić cokolwiek 77 dla obrony zagrożonej Danii. Ponieważ należało się spodziewać, że po ostatecznym rozgromieniu Polski Szwedzi przystąpią do zaatakowania Danii, zdecydowano się na zgromadzeniu stanów w Odense 23 lutego 1657 r. przystąpić do zbrojeń. Gdy w rezultacie istotnie postawiono na nogi pewną ilość żołnierza, okazało się rychło, że państwo nie ma środków na trzymanie tych oddziałów pod bronią. Uznano więc, że jedynym wyjściem jest zaatakowanie przeciwnika. W czerwcu 1657 r. zawiadomiono Szwecję o podjęciu kroków wojennych. Przystępując do wojny liczono się w Danii z tym, że Karol X Gustaw będzie mógł przerzucić na nowy obszar działań wojennych jedynie niewielkie siły wojskowe, jednakże obliczenia te okazały się mylne. Karol X Gustaw przekonawszy się, że opanowanie całej Polski przekracza jego siły, zostawił w Rzeczypospolitej stosunkowo niewielką liczbę wojska i przerzucił główne siły do Danii. Na to Dania nie była przygotowana. Szwedzi zajęli rychło całą Jutlandię, a najsilniejsza tu forteca Frederiksodde (Fredericia) po kilku miesiącach oblężenia skapitulowała. Teraz zdawało się, że powtórzy się historia z czasów Chrystiana IV: Jutlandia stanie się przedmiotem rabunku ze strony wojsk szwedzkich, podczas gdy Fryderyk III będzie się bronić na wyspach, jak w oblanej wodami fortecy. I ta jednak analogia, jak to bywa w historii, okazała się fałszywa. Karol X Gustaw wykorzystując silną zimę, która skuła lodem cieśniny między wyspami, przerzucił najpierw swe wojska na Fionię, potem ku zaskoczeniu całej Europy przemaszerował w lutym 1658 r. przez Wielki Bełt, w danej chwili pokryty lodem. Było to przedsięwzięcie ryzykowne, albowiem w danym miejscu trzeba było przemaszerować po lodzie w nocy około 12 kilometrów. Gdy znalazł się na wyspie Lolland, bez trudu przerzucił swe wojska na Falster, a stamtąd na Zelandię. Nieoczekiwane zjawienie się żelaznych oddziałów szwedzkich na nieprzygotowanej do obrony wyspie, obawa, że Szwedom uda się zająć stolicę, skłoniła Duńczyków do wszczęcia rokowań, które prowadzone kolejno w różnych miejscowościach, zakończyły się ostatecznie podpisaniem traktatu w Roskilde, 26 lutego 1658 r. Narzucone Danii warunki były ciężkie. Musiała ona odstąpić Szwecji całą południową część półwyspu skandynawskiego, to 78 jest prowincją Skonie, Halland, Blekinge, wyspę Bornholm, wreszcie okolice Trondheim. Sund miał być zamknięty dla przeciwników Szwedów, a wojska szwedzkie miały pozostać w Jutlandii jeszcze kilka miesięcy. Wspomniany wyżej książę gottorpski Fryderyk III miał uzyskać pełną suwerenność w swym księstwie. KRÓLESTWO Wnet jednak okazało się, że nawet te korzystne dla Szwecji warunki nie zadowoliły jej króla. Wszczął on rychło dalsze rokowania z Danią, przy czym wyraźnie dążył do tego, by ją całkowicie uzależnić od Szwecji. Gdy Dania nie chciała przyjąć narzucanych jej warunków, Karol X Gustaw zdecydował się na zerwanie świeżo zawartego pokoju w Roskilde. Załadowawszy swoje wojska na okręty w Kilonii przewiózł je do Korsor na Zelandii i skierował na stolicę państwa. Tym samym zaczął nową wojnę zwaną drugą wojną duńską. Tym razem jednak sprawy przybrały inny obrót niż poprzednio. 79 Mieszczanie Kopenhagi na wieść o marszu wojsk szwedzkich na stolicę oświadczyli swemu królowi, że chcą poświęcić „życie, majątek za Jego Królewską Mość" i przystąpili z całą energią do organizowania obrony. Król ze swej strony, gdy mu zaproponowano, by szukał schronienia w innym bezpiecznym miejscu, oświadczył, że „chce umrzeć w swym gnieździe". Komendę nad obroną objął energiczny, doświadczony, pochodzący z południowej Jutlandii Hans Schack. Toteż kiedy Karol X stanął pod murami Kopenhagi, przekonał się rychło, że nie zdoła jej zająć od razu i musi przystąpić do długotrwałego regularnego oblężenia. Czas jednak działał na jego niekorzyść. Silna flota niderlandzka sforsowała bronione przez Szwedów wejście do Sundu i dotarła na początku października do Kopenhagi otwierając jej drogę do łączności ze światem i wzmacniając siły obrońców oddziałem liczącym około 1 tys. żołnierzy niderlandzkich. Prawie równocześnie przybyły od południa poważne siły wojsk sprzymierzeńców Danii, mianowicie brandenburskie pod wodzą samego elektora Fryderyka Wilhelma, cesarskie, dowodzone przez Rajmunda Montecucculego, wreszcie dywizja Czarnieckiego, dowodzona przez tego znanego przywódcę. W sumie całość sił sprzymierzonych wynosiła około 30 tys. żołnierzy i pozostawała pod komendą elektora brandenburskiego. Jednak rezultaty działalności wojsk sprzymierzonych nie odpowiadały ich siłom. W sumie oczyścili Jutlandię ze stosunkowo nielicznych wojsk szwedzkich, zdobyli wyspę Als, zajęli Frederiks-odde, ale nie udało im się przerzucić wojsk na Fionię. Oddziały polskie odznaczyły się przy zdobywaniu wyspy Als, zajęły samodzielnie zamek w Kolding, wreszcie wykazały dużo przedsiębiorczości przy nieudanych próbach przerzucenia wojsk na Fionię. Tym czasem Karol X Gustaw szturmował nadal stolicę, ale mimo czynionych wysiłków i szturmów na wały Kopenhagi (luty 1659 r.) nie zdołał złamać oporu oblężonych. Tymczasem na jesieni 1659 r. udało się Duńczykom, już po opuszczeniu Jutlandii przez główne siły sprzymierzonych, przerzucić część swych wojsk na Fionię i zadać tam wojskom szwedzkim poważną klęskę pod Nyborgiem. 80 W bitwie tej, w której brały udział oddziały dywizji Czarnieckiego, poległ zdolny oficer polski Kazimierz Piaseczyński. Dopiero po tych niepowodzeniach król szwedzki zdecydował się na wszczęcie rokowań pokojowych z Duńczykami korzystając z pośrednictwa francuskiego i niderlandzkiego. Rokowania zakończono, zresztą już po śmierci Karola X, traktatem zwanym kopenhaskim 6 czerwca 1660 r. Podstawą nowego porozumienia był pokój w Roskilde, z tym, że Dania odzyskała Bornholm i okręg Trondhejm w Norwegii. Tym samym utrata posiadłości na północ od Sundu stała się definitywna. Nowy książę gottorpsko-holsztyński Chrystian Albrecht utrzymał też swą niezależną pozycję. 6. SKUTKI WOJNY, ZAMACH STANU W 1660 R. Wojna lat 1657 -1660 stanowiła ważny etap w historii Danii. Wychodziła z niej bowiem nie tylko zniszczona, ale przede wszystkim mocno okrojona przez utratę prowincji leżących na południowym cyplu Półwyspu Skandynawskiego, Gotlandii i Ozylii. W zaistniałej po 1658 r. sytuacji trudno było marzyć o władztwie nad Morzem Bałtyckim, tym bardziej, że kraj był zniszczony bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. Metodyczni i przyzwyczajeni do łupienia przeciwnika Szwedzi nie ograniczali się do rabunków, ale jednocześnie nakładali na kraj poważne kontrybucje. Tak stosunkowo mało zamożna Jutlandia musiała zapłacić około 700 tys. talarów. Należy zaznaczyć, że przybyłe potem do Danii wojska sprzymierzonych nie zachowywały się w tym kraju lepiej. Jednocześnie postępowała ruina skarbu. Przez dłuższy czas nie wpływały dochody z dóbr królewskich, ustały niemal wpływy z podatków, poważnemu wreszcie zmniejszeniu uległy dochody z ceł sundzkich. Toteż skarb państwa musiał w konsekwencji zaciągnąć długi, które z czasem doszły do wysokości około 5 mln talarów. 81 Długotrwała wojna wprowadziła również zamęt w stosunkach społecznych. Część ludności współpracowała z wrogiem, część zaś prowadziła z nim wojnę partyzancką, która przeradzała się niejednokrotnie w zwyczajne zbójnictwo, tym łatwiej, że dotknięta wojną ludność opuszczała swe stałe miejsca zamieszkania i zapewniała sobie środki do życia w inny niż normalnie sposób. Normalną rzeczy koleją bardziej uświadomiona część ludności szukała winnych tej przegranej wojny. Wobec zaś tego, że król zdobył sobie swym zachowaniem w czasie drugiej wojny serca poddanych, obwiniano za to co się stało w pierwszym rzędzie szlachtę. Krytyczne głosy wobec istniejącego wówczas w Danii ustroju społecznego podnosiły się głównie wśród mieszczaństwa. Było to o tyle zrozumiałe, że mieszczaństwo stolicy przyczyniło się walnie do obrony Kopenhagi, a tym samym do ocalenia państwa od jeszcze większej katastrofy. Zasługi mieszczan Kopenhagi i Christianshavn uznał również i sam król nadając obu miastom jeszcze w czasie wojny przywileje, na mocy których oba miasta uznane za główne porty Zelandii miały na przyszłych zgromadzeniach stanowych występować jako „wolne miasta", mieszkańcom zaś obu miast przyznano prawo zakupywania dóbr szlacheckich oraz piastowania tak jak szlachta urzędów państwowych. Nic też dziwnego, że mieszczaństwo obu miast gotowe było poprzeć starania o przebudowę ustroju społecznego spodziewając się, że w ten sposób pozycja jego ulegnie jeszcze większemu wzmocnieniu. Konieczność przyjścia z pomocą znajdującemu się w ciężkiej sytuacji skarbowi państwowemu stanowiła dobrą okazję do przeprowadzenia zmian w ustroju społecznym. Bowiem rada państwa zdając sobie sprawę z tego, jak dalece niepopularne będą nowe podatki, zapytana przez króla o możliwość nałożenia nowych obciążeń na ludność zaproponowała zwołanie zebrania stanowego. Król przychylił się do tej propozycji i jeszcze w sierpniu 1660 r. wyszły mandaty królewskie zwołujące stany na dzień 18 września do Kopenhagi. Zgromadzone w oznaczonym terminie stany nie reprezentowały należycie składu społecznego państwa. Najmniej liczny bowiem stan szlachecki miał około 100 przedstawicieli, duchowieństwo 28, a mieszczaństwo 60 licząc w to jeszcze 2 reprezentantów uniwersytetu. 82 Najliczniejszy stan włościański nie miał swych przedstawicieli. Król i jego otoczenie zamierzało wykorzystać to zebranie w celu przeprowadzenia zmiany ustroju politycznego. Współpracownikami króla byli wówczas Joachim Gersdorff, z rodziny niemieckiej, liczący wówczas prawie 50 lat, piastujący godność ochmistrza państwa, oraz Christoffer Gabel, też z pochodzenia Niemiec, bliski doradca króla jeszcze z czasów, gdy ten rządził w biskupstwie Bremy. W zgromadzeniu król mógł liczyć na poparcie mieszczan kierowanych przez energicznego burmistrza Kopenhagi Hansa Nansena oraz duchowieństwa, na czele którego stał biskup Roskilde Hans Svane. Z tych dwóch przedstawicieli nieszlacheckich stanów Svane był niewątpliwie zwolennikiem silnej władzy monarszej, spodziewając się prawdopodobnie, że przy boku absolutnego rządcy będzie mógł jako pierwszy biskup w państwie odgrywać rolę podobną do roli prymasa w państwach katolickich. Przed zebranymi nie ukrywano zamiarów króla osłabienia pozycji szlachty. Tak więc przemawiający na pierwszym posiedzeniu ochmistrz państwa Gersdorff zaatakował ją zarzucając nieumiejętność zorganizowania obrony, co w konsekwencji stało się przyczyną przegranej wojny. Jako główne zadanie stanów wysunął Gersdorff zdobycie środków finansowych w celu pokrycia długów państwowych i opłacenia wojska. Mimo to szlachta nie myślała o wyrzeczeniu się swych przywilejów. Gdy rada państwa zaproponowała wprowadzenie podatku konsumpcyjnego, szlachta i część duchowieństwa zażądały dla siebie zwolnienia od tego podatku. Oczywiście mieszczanie i część niższego duchowieństwa zaprotestowały przeciw takiej niesprawiedliwości. Wnet doszło do dalszych nieporozumień. Kiedy bowiem szlachta zażądała redukcji wojska, sprzeciwił się temu dwór poparty naturalnie przez korpus oficerski. Pod koniec września rozpowszechniono wśród stanów anonimowy memoriał domagający się radykalnych zmian w państwie. 83 Proponowano w nim zwiększenie uprawnień stanów, kontroli społecznej nad gospodarką finansową, wynagradzania urzędników pieniędzmi, wreszcie zniesienia poddaństwa chłopów i zastąpienia pańszczyzny opłatą pieniężną. Kto był autorem tego memoriału, nie wiadomo. Być może jednak, że w jego redagowaniu brał udział Kanibal Sehested wraz z kilku bardziej postępowymi mieszczanami. Naturalnie projekt ten nie znalazł uznania stanów, podobnie jak i późniejszy, zredagowany przez mieszczan. Wówczas koła skupiające się wokół dworu zmieniły całkowicie taktykę i zaproponowały zmianę ustroju Danii przez usunięcie elekcji i wprowadzenie królestwa dziedzicznego. Dnia 14 października zaznajomiono stany z odpowiednim memoriałem. Znowu nie wiemy, kto był autorem tego pomysłu uderzającego pośrednio w szlachtę, niewątpliwie jednak był on spisany w porozumieniu z głównymi przedstawicielami stanów mieszczańskiego i duchownego, albowiem oba te stany obradujące zasadniczo od początku osobno, przystąpiły do dyskusji nad tym projektem, popieranym gorąco przez Hansena i Svanego. Oba też stany zgodziły się rychło z tym, że króla należy zwolnić od postanowień Haandfaestning. Wobec takiego stanowiska nieszlacheckich stanów zdecydowała się szlachta na poparcie projektu, domagając się jedynie nienaruszania jej przywilejów, na co oczywiście król nie chciał się zgodzić. By skłonić ją do ustępstw, zdecydowano się na dworze do wywarcia delikatnego nacisku, zamykając bramy miasta, by zapobiec wyjazdowi szlachty ze stolicy. Nie aresztowano jednak nikogo, a jeśli strzelano, to strzelali podnieceni mieszczanie — w powietrze, tu i ówdzie też dochodziło do błahych zatargów. Właściwe rokowania prowadził też król z radą państwa jako reprezentantką całej szlachty. By skłonić ją do ustępstw zawiadomił ją, że pozostałe stany domagają się szybkiej decyzji, a gdyby w związku z oporem rady doszło do jakichś zamieszek, „król chce być usprawiedliwiony". Ostatecznie też rada państwa ustąpiła, dzięki czemu król otrzymał to, na czym mu bardzo zależało, mianowicie zgodę wszystkich stanów na zmianę ustroju. O zgodzie rady na wprowadzenie monarchii dziedzicznej zawiadomiono stany 23 października. 84 Następnie Svane w imieniu stanów ofiarował królowi państwo jako „doskonałe państwo dziedziczne", po czym wezwał obecnych, by wyrazili swą zgodę wołając amen. Istotnie zgromadzeni odpowiedzieli gromkim amen i okrzykami radości. Na tym samym zebraniu uznano Haandfaestning za nieobowiązującą i uznano, że trzeba uchwalić ustrój państwa „inny niż dotąd", wobec czego król jeszcze tego samego dnia mianował komisję, która miała 'opracować nowe formy ustroju. Wbrew nadziei jednak komisja ta nie mogła uzgodnić wspólnego projektu i w związku z tym uznano, że król sam ustali nową formę ustrojową, ściśle według swego uznania. Przedstawiciele stanów przyjęli jedynie uchwałę stanowiącą, że Haandfaestning nie ma obowiązywać króla. Uchwałę tę podpisało 54 przedstawicieli szlachty. Dnia 28 października 1660 r. odbyła się na placu przed zamkiem Christansborg uroczystość złożenia przez stany przysięgi królowi jako dziedzicznemu władcy Danii. Odbyła się ona przy grzmocie dział z wałów i okrętów wojennych. W ten sposób praktycznie decyzję o nowym ustroju państwa oddano bez zastrzeżeń w ręce króla. Gdy następnego dnia poseł holenderski spytał się Gersdorffa, czy jest nadal ochmistrzem królestwa i czy rada państwa będzie w przyszłości fungowała ten odpowiedział krótko: „Nie wiem". W ten sposób, spokojnie, bez przelewu krwi, dokonała się zmiana ustroju państwa. Złożyło się na to kilka przyczyn. Tak więc, po pierwsze, poprzedni ustrój, władztwa szlachty, skompromitował się zupełnie na skutek przegranej wojny. Zaś jego obalenie okazało się łatwe zarówno dlatego, że szlachta tworzyła nieznaczny procent ludności (0,25), jak i dlatego, że mieszczanie stolicy poczuli się dzięki udziałowi w obronie stolicy pewniejsi siebie, nie mówiąc już o tym, że zyskali oni pełne poparcie króla. Nie bez znaczenia wreszcie był fakt, że król miał w swym otoczeniu na kierowniczych stanowiskach ludzi obcego pochodzenia, nie związanych z zamożną szlachtą duńską i dysponował dość licznym wojskiem złożonym, gdy chodzi o korpus oficerski, z obcokrajowców. Szczęśliwą okolicznością wreszcie był fakt, że Dania nie posiadała w danej chwili sąsiadów zainteresowanych w tym, by utrzymać istniejący ustrój państwa, jak to miało miejsce w przypadku Polski w tym samym czasie. 85 Rozdział III CZASY KLASYCZNEGO ABSOLUTYZMU 1. USTRÓJ NOWEGO PAŃSTWA Wprowadzając nowy ustrój w państwie zdawał sobie Fryderyk III sprawę, że pewna część obywateli niechętnie odniosła się do. tego, co się stało. Liczba niezadowolonych rosła w miarę, jak się przekonywano, że król nie myśli o zachowaniu wszystkich przywilejów szlacheckich. Toteż poseł szwedzki donosił z Kopenhagi, że słychać tu powszechnie skargi, „skoro zaś tylko ktoś może wypowiedzieć się, powiada otwarcie, że to - nie może tak trwać dalej". Tym bardziej jednak zależało królowi na tym, by zmiana systemu rządów mogła uchodzić za wyraz powszechnej woli narodu. Toteż w styczniu 1661 r. przygotowano w kancelarii królewskiej akt, który później określano jako Sankcję Pragmatyczną w sprawie dziedziczenia królestwa. W piśmie tym stwierdzano, że „stany tego państwa i wszyscy obywatele niezmuszone bez jakiegokolwiek przynaglenia, prośby czy życzenia ze strony JKMci z własnej wolnej woli i dobrego rozeznania", przyznały królowi dziedziczne prawo do państwa, „wszystkie jura majestatis" oraz ogłaszają za nieważne wszelkie dawne prawa, które by były sprzeczne z „suwerennością, dziedzicznym prawem i absolutną władzą" króla. Podpisujący ten akt — a mieli go podpisać członkowie stanu szlacheckiego, duchowni i zamożniejsi mieszczanie — zobowiązywali się też, że „oddadzą krew i życie w obronie króla i jego następców". Dokument ten podpisywano dość powszechnie, tym bardziej, że rozeszła się wieść, iż mają być odnotowani ci, którzy odmówią podpisu. Ostatecznie też podpisało akt 987 duchownych, 381 mieszczan, ale tylko 183 przedstawicieli szlachty. Nie wiemy jednak, dlaczego tak mało szlachciców podpisało ten akt. 86 Czy dlatego, że niektórzy przedstawiciele tego stanu odmówili podpisu, czy też nie dotarto do wszystkich. Wczesnym latem 1661 r. wydano zarządzenie w sprawie przywilejów poszczególnych stanów. Mieszkańcy Kopenhagi zyskali potwierdzenie swych poprzednio nadanych im przez króla przywilejów i otrzymali w nagrodę za swe zasługi przy obronie stolicy dobra Bistrup. Pozostałych mieszczan i duchownych zapewniono, że wszystkie poprzednie zarządzenia pomniejszające ich stanowisko i dla nich niekorzystne mają być w przyszłości uznane za nieważne. Szlachcie pozostawiono władzę nad chłopami, jednak straciła ona wyłączne prawo do obsadzania urzędów oraz, co ważniejsze, zwolnienie od płacenia podatków. Wcześniej jeszcze przystąpiono do przebudowy władz centralnych w państwie. Przyjęła ona kierunek zapoczątkowany wcześniej i w zasadzie przyjęty przez radę państwa. Jeszcze bowiem w 1655 r. utworzono radę admiralicji, a w 1658 r. radę wojenną. Teraz przystąpiono do przebudowy tych władz w kolegia „na szwedzki sposób i manierę". Najwcześniej utworzono kolegium państwowe (Statskollegiet), którego prezydentem został Joachim Gersdorff. Zadaniem tego kolegium było .rozważanie wszystkich spraw związanych z rozwojem państwa, tak w sprawach wewnętrznych, jak zagranicznych: kolegium skarbowe (Skatkammerkollegiet) do zarządzania dochodami państwa, wreszcie kolegium kancelarii (Kancellikolegiet). Równocześnie przekształcono dawne rady wojny i admiralicji w kolegia. Na czele każdego kolegium stanął prezydent, a w ich skład wchodziło 8-12 osób zarówno ze stanu szlacheckiego, jak i mieszczańskiego. Najpóźniej, bo w lutym 1661 r. utworzono sąd najwyższy (Hojesteret). Władzą naczelną pewnego rodzaju zwornikiem dla istniejących kolegiów, miało być kolegium państwowe, rychło jednak okazało się, że to „collegium status" nie spełnia swych zadań. Toteż w parę lat później zorganizowano w to miejsce tajną radę, której kompetencje i zakres działania przez 87 jakiś czas pozostały dość nieokreślone. Rada państwa uległa powolnej likwidacji, a jej miejsce zajęła z czasem tajna rada. Przekształcając ustrój władz centralnych trzeba było też dokonać przebudowy administracji prowincjonalnej. Polegała ona w pierwszym rzędzie na tym, że dawne lenna zamieniono obecnie na powiaty (Amt), na czele których stanął urzędnik amtsmand, odpowiednik polskiego starosty. Jednak zakres działania tego nowego urzędnika został w porównaniu do funkcji administratorów lenn poważnie zmniejszony. Odebrano mu nadzór nad sprawami wojska i miast. Pobieranie podatków powierzono specjalnemu urzędnikowi. Podobnie i zarząd dóbr koronnych przestał do niego należeć. Na stanowiska też amtsmanda powoływano w zasadzie szlachtę. Najważniejszym zadaniem, przed którym stanął nowy rząd, było uporządkowanie finansów i spłacenie długu dochodzącego do 5 mln talarów. Sięgnięto więc najpierw do znanych form podatkowych, mianowicie do podatku konsumpcyjnego, potem do pogłównego. Pierwszy podatek wywołał jednak tak wielkie skargi z powodu wysokich stawek, że trzeba je było poważnie zmniejszyć, co naturalnie sprawiło, że nie przyniósł on spodziewanych dochodów. Podobnie zawiodło pogłówne. Poseł niderlandzki donosił swemu rządowi: „Nadzieja jaką żywiono, że ten podatek da dużą kwotę pieniędzy, znika całkowicie". Ze stolicy będącej przecież rezydencją królewską wpłynęło tylko 5 tys. talarów". Próbowano ratować się przez ograniczenie wydatków. Największe pozycje w skarbie państwa stanowiło utrzymanie dworu, wojska i floty. Jeśli chodzi o wydatki na dwór, to królowa sprzeciwiła się wszelkim ograniczeniom. Stan liczebny wojska zmniejszono do 6470 żołnierzy w samej Danii, podobne redukcje przeprowadzono w Norwegii i księstwach, niemniej jednak okazało się, że na utrzymanie sił zbrojnych trzeba rocznie 600 tys. talarów. W tej sytuacji sięgnięto do specjalnego sposobu ratowania finansów państwowych. Uprzedzając wierzycieli krajowych, że z innych źródeł państwowych nie dostaną pieniędzy, zaproponowano im kupno majątków królewskich, 88 które częściowo zresztą znajdowały się w ich posiadaniu prawem zastawu. Oszacowano przy tym wartość tych dóbr wysoko. Równocześnie, aby zapewnić sobie pieniądze na bieżące wydatki, zmuszano dzierżących dobra królewskie do kupowania większej ilości tych dóbr. W sumie w latach 1661 -1664 sprzedano dobra za sumę 4 mln talarów, w następnych zaś latach aż do roku 1675 za 6,3 mln talarów. Dzięki temu można było poważnie zmniejszyć dług państwa. Rezultatem tej wyprzedaży dóbr królewskich była poważna zmiana w stanie posiadania ziemi w kraju. Tak więc Korona, która razem z Kościołem i uniwersytetem posiadała w 1650 r. 52% gospodarstw chłopskich, w 1688 r. sama była właścicielem 25% gospodarstw, z tym, że Kościół posiadał ich 10%". Powodowało to oczywiście poważne zmniejszenie dochodów Korony płynących z lenn. Dla sprostania normalnym, a jednak wysokim wydatkom państwa, wprowadził rząd nowe sposoby opodatkowania, biorąc za podstawę wobec jeszcze ciągle agrarnego charakteru państwa dochody osiągane z ziemi. W tym celu przystąpiono do obliczania dochodów majątków ziemskich biorąc za podstawę jedną beczkę zboża (ca 140 l) i przeliczając inne produkty na takie beczki (1 beczka zboża równała się 2 beczkom chmielu, 12 gęsiom itp.). Na beczki przeliczano też opłaty wnoszone właścicielom majątków przez chłopów dzierżawców (faestebonder). Stawka podatku płaconego od beczki wynosiła dwie trzecie talara. Podatek ten nazwano podatkiem matrykuły od założonego wówczas spisu dochodów wszystkich majątków. Objęto nim wszystkich chłopów, nawet pańszczyźnianych, dotąd zwolnionych od podatków oraz majątki szlacheckie. Nowy podatek rychło okazał swą wyższość — naturalnie gdy chodzi o dochody — nad innymi dotąd pobieranymi. Kiedy bowiem podatek nadzwyczajny uchwalony w 1640 r. przyniósł 130 tys. talarów, to nowy podatek w pierwszym roku jego zastosowania dał 280 tys. talarów. Po reformie przeprowadzonej w 1664 r. i opracowaniu nowej metryki dochodowości majątków ziemskich, tak zwanej Amtstuematrikel, nowy podatek przyniósł 89 w 1668 r. już 420 tys. talarów. Gdy i ten spis budził zastrzeżenia ze strony podatników, przystąpiono do ponownego oszacowania majątków, przy czym wciągnięto w tę pracę również i chłopów. Historycy duńscy piszą, że po kolejnych reformach podatek ten był dość sprawiedliwy, równocześnie podkreślają nowatorstwo w skali europejskiej owego systemu podatkowego. Nie można jednak zapominać o tym, że podatek ten spadał ciężkim, brzemieniem na barki ziemian, a przede wszystkim chłopów. I tak, gdy chłop w 1650 r. płacił 0,62 talara od beczki zboża, to w 1670 r. płacił od takiego dochodu 3,09 talara. Pomocnikami króla przy przebudowie państwa byli trzej politycy: Duńczyk Hanibal Sehested, szwagier króla i dwaj Niemcy, Christoffer Gabel oraz Peder Schumacher, uszlachcony potem pod nazwiskiem Griffenfeld. Sehested, aczkolwiek początkowo odsunięty od wpływów, zdobył sobie zaufanie króla swym zachowaniem się w czasie wojny szwedzkiej. W 1660 r. stanął zdecydowanie po stronie króla i brał udział w opracowaniu kolejnych, projektów reform, działając początkowo za kulisami, potem bardziej otwarcie, nakłaniając stany do ustępstw wobec króla. Toteż król wywdzięczając się mu za to w czasie uroczystości koronacyjnych sadzał go przy swym stole na pierwszym miejscu, przed innymi radcami. Później został mianowany prezydentem kolegium skarbu i sam opracował instrukcję dla tego kolegium. W pierwszych też latach po przewrocie tytułowany był ministrem, i „JKMci najbardziej zaufanym doradcą". Jego dziełem było też przeprowadzenie wymienionych wyżej reform skarbowych. Ambicje jego szły nieco dalej, ale gwałtowny i arogancki charakter, oraz niechęć, jaką ku niemu żywiła zarówno szlachta jak i wojskowi sprawiły, że nie został najwyższym dostojnikiem w państwie (Rigsdrost). Zniechęcony tym poświęcił się dyplomacji i zmarł w czasie podróży na Zachód w 1666 r. Z dwu Niemców współpracujących z królem przy ustalaniu nowego ustroju wspomniany Christoffer Gabel urodzony w Gluckstadt zbliżył się we wczesnej młodości do Fryderyka III. 90 Uszlachcony następnie, w 1664 r. mianowany tajnym radcą, był przez czas panowania Fryderyka III czołowym politykiem w państwie. O nim powiedziano, że „jest absolutnym panem królewskiego usposobienia i umysłu", toteż gdy dochodziło do różnicy zdań między nim a innymi ministrami, król przyznawał mu rację. W gruncie rzeczy temu zdolnemu politykowi zależało na dwu sprawach: na królu i na swej karierze. Sprawa Danii była mu jako obcokrajowcowi zupełnie obojętna. Królowi chciał zapewnić absolutną i nieograniczoną władzę, sobie jak najbardziej korzystną pozycję w państwie. Gdy oba cele zostały przez niego osiągnięte, chodziło mu jedynie o to, by utrzymać ten stan rzeczy. Drugi Niemiec stojący blisko króla, Peder Schumacher, był synem przybyłego do Kopenhagi buchaltera, który następnie prowadził handel winem w stolicy. Niezwykle uzdolniony odbył gruntowne studia na uniwersytecie kopenhaskim, po czym kolejno studiował w Lejdzie i Oxfordzie. Po przybyciu do Danii został królewskim bibliotekarzem i archiwariuszem (1663) potem sekretarzem królewskim. W tym charakterze nadał ostateczny kształt nowemu prawu królewskiemu opracowanemu wstępnie przez dwu prawników duńskich. Zatrzymaliśmy się nieco dłużej nad tymi postaciami, które odegrały decydującą rolę przy narodzinach absolutyzmu duńskiego. Uderzające jest, że wśród nich brakuje dwóch postaci, o których pisaliśmy wyżej: Hansa Nansena przywódcy mieszczaństwa duńskiego oraz Hansa Svane, biskupa Roskilde. Co do pierwszego, to historycy duńscy przypuszczają, że nie odpowiadała mu ta forma rządu jaką przyjął duński absolutyzm po roku 1660, w każdym razie ani pierwszy ani drugi nie odgrywali roli politycznej w następnych latach po przewrocie. Charakterystycznym też jest, że Sehested w czasie ostatnich lat swej działalności w kraju pozostawał w pewnym antagonizmie do Gabela, przy czym był przeciwnikiem zbyt wysokich podatków nakładanych na poddanych, zwłaszcza na chłopów, których one rujnowały. Tym samym jednak ostateczny kształt nowemu ustrojowi nadawali dwaj Niemcy, co niewątpliwie nie było bez znaczenia dla kraju. Od pierwszej chwili wprowadzenia dziedzicznej monarchii w Danii zamierzał Fryderyk III umocnić nowy ustrój za pomocą 91 odpowiednich przepisów prawnych. W tym celu powołał swych niemieckich radców w Gluckstadt, by opracowali to, co później nazwano prawem królewskim (Kongelov). Ponieważ król nie był zadowolony z projektu, powierzono nową redakcję dwóm prawnikom duńskim, po czym ostateczny tekst sformułował Peder Schumacher wykorzystując zresztą w znacznym stopniu oba poprzednie projekty. W 1665 r. król akceptował projekt i podpisał go nie podając jednak do- publicznej wiadomości nawet po jego opieczętowaniu w 1669 r. Ogłoszenia doczekało się za jego następców w 1709 r.' Według tego prawa król posiadał nieograniczoną władzę w kraju, jako jedyny i nieskrępowany niczym prawodawca, najwyższy sędzia, naczelny zwierzchnik sił zbrojnych, głowa Kościoła protestanckiego. Rzecz jasna, że prawo przyznawało mu też moc nakładania podatków na poddanych. Zaś królewskie zobowiązania były nieliczne. Tak więc miał być wiernym luteraninem, nie wolno mu było dzielić państwa ani zmieniać prawa królewskiego. Najwartościowszym dziełem absolutnej monarchii duńskiej było uporządkowanie prawa przez stworzenie nowego kodeksu prawnego, tak zwanego Duńskiego prawa (Danske lov). Dotąd obowiązywały w Danii trzy rodzaje prawa: jutlandzkie, zelandskie i skońskie. Poza tym istniały różne rozporządzenia, które z różnym wynikiem usiłowały uzgodnić wzajemnie te prawa. Jeszcze w 1661 r. powołano specjalną komisję mającą za zadanie zrewidowanie i ujednolicenie prawa duńskiego. Prace tej komisji, w której brali udział prawnicy duńscy z Rasmusem Vindingiem na czele, trwały długo i dopiero w 1683 r. nowe prawo było gotowe. Stanowiło ono niewątpliwie pewien krok naprzód, nie tylko dlatego, że ujednoliciło przepisy prawne, ale równocześnie wprowadziło pewne postępowe postanowienia. Tak w poszczególnych wypadkach w miejsce dotychczas stosowanej kary śmierci wprowadzono karę więzienia czy chłosty, ograniczono też stosowanie tortur. Postanowienia nowego prawa obowiązywały zarówno 92 szlachtę jak i inne warstwy ludności. Zaostrzeniu uległy jedynie kary przewidziane za zbrodnię obrazy majestatu i wszelkie wystąpienia przeciw królowi. Tak więc absolutyzm duński miał różne oblicza. Przeprowadzone reformy skarbowe i prawne były niewątpliwie pożyteczne dla społeczeństwa, aczkolwiek ludność odczuwała dotkliwie związany z tym ucisk podatkowy. Stosunkowo wcześnie jednak nowy system ujawnił inne, niezbyt miłe oblicze, prześladując tych którzy narazili się królowi czy też w większym jeszcze stopniu jego żonie, ambitnej Zofii Amalii, z domu Braunschweig-Luneburg. I tak jedynie pospieszna ucieczka z kraju uratowała szlachcica Kai Lykke od śmierci za to, że wyraził się ujemnie o królowej. Specjalną jednak ofiarą zaciętości tej ostatniej stała się przyrodnia siostra króla, żona Corfitza Ulefeldta. Mąż -jej odegrał w Danii podobną rolę jak u nas Hieronim Radziejowski, sprzymierzając się z Karolem X Gustawem i intrygując za granicą przeciw królowi duńskiemu. Aresztowany potem w Danii zdołał zbiec za granicę i zmarł w 1663 r. w Niemczech. Żona jego Eleonora Christina szukała schronienia w Anglii, ale została przez Karola II króla angielskiego wydana Danii i tu na życzenie królowej osadzona w osławionej błękitnej wieży, w której w niesamowitym brudzie wystawiona na brutalność dozorców i współwięźniów spędziła 22 lata i wyszła z niej dopiero po śmierci królowej, by resztę życia spędzić w klasztorze w Maribo. Dalsze słabe strony absolutyzmu wystąpiły silnie za panowania następcy Fryderyka III, jego syna Chrystiana V, który na wiosnę 1670 objął rządy w kraju. Nowy władca był człowiekiem odznaczającym się silną budową ciała, wytrwałym na trudy fizyczne, miłośnikiem polowań, równocześnie jednak człowiekiem o słabych zdolnościach umysłowych. Ulegał on też silnie jednostkom, które pozyskały jego zaufanie. Przez jakiś czas człowiekiem wywierającym przemożny nań wpływ był Peder Schumacher, w 1670 r. podniesiony do stanu szlacheckiego jako Griffenfeld. Król zdał się na niego do tego stopnia, że gdy kiedyś jego minister przedstawił mu jakiś akt do podpisania, król zanotował na marginesie aktu: „Skoro wy (Griffenfeld) nie wiecie jak to załatwić, tym bardziej nie wiem i ja". 93 2. GOSPODARCZE I SPOŁECZNE STOSUNKI W DOBIE WCZESNEGO ABSOLUTYZMU Ludzie znajdujący się w rządzie w pierwszym okresie absolutyzmu zdawali sobie dobrze sprawę z tego, że podstawą siły państwa jest jego rozwój gospodarczy. Toteż po zakończeniu wojny przystąpili natychmiast do prób ożywienia przede wszystkim handlu. Trzeba przyznać, że nie trzymając się jakiejś sztywnej zasady stosowali praktykę uczenia się na własnych błędach. I tak na przykład gdy chodzi o handel solą, próbowano go początkowo ożywić tworząc odpowiednią kompanię, potem przekazując go rządowi, skoro jednak oba sposoby okazały się mało skuteczne, wprowadzono swobodny obrót solą, co rychło doprowadziło do rozkwitu tego handlu. Gdy przekonano się, że handel z Tranquebarem może przynosić zyski, reaktywowano Kompanię Wschodnioindyjską, po czym utworzono kolejno Kompanię Islandzką, Gwinejską i Zachodnioindyjską. Ta ostatnia zajęła dla Danii wyspę Saint Thomas, potem Saint Croix. Założone wówczas kompanie działały dość sprawnie i przynosiły zyski. Wymienione wyspy w Antylach pozostały też w posiadaniu Danii do roku 1917, kiedy to sprzedano je Stanom Zjednoczonym. Równocześnie rząd zajął się sprawą rozbudowy przemysłu. Otwarto ponownie manufakturę produkującą sukna, w której jak uprzednio pracowały dzieci. Kolejno otwierano manufaktury produkujące mydło, wyroby żelazne i tytoniowe. Wszystkie te przedsiębiorstwa pracowały z różnym powodzeniem, ale niektóre z nich przynosiły zyski. W 1668 r. utworzono specjalne kolegium dla spraw przemysłu, które miało udzielać pomocy rozwijającym się jego poszczególnym gałęziom. Z wysiłków rządowych największe korzyści odniosła stolica, co znalazło wyraz w prawie dwukrotnym wzroście liczby jej mieszkańców w ciągu 20 lat. Jeśli chodzi o rolnictwo, to w .gruncie rzeczy nie obserwuje się tu wyraźnej zmiany. Ziemię uprawiano dawnym systemem, plony też były stosunkowo niewielkie. Niemniej lata pokoju pozwoliły usunąć zniszczenia spowodowane wojną, odbudować gospodarstwa, uprawiać ziemię opustoszałą. 94 W 1668 r. Dania przeżyła rok niebywałego urodzaju, co spowodowało spadek cen zboża i przyczyniło się do polepszenia warunków życia warstw najbiedniejszych. Wprowadzenie absolutyzmu w Danii spowodowało pewne zmiany w układzie sił społecznych. Dokonywały się one jednak stosunkowo powoli. Dominującą warstwą pozostała nadal warstwa szlachecka skupiająca w swych rękach w latach osiemdziesiątych około 49% ziemi uprawnej. Niewątpliwie ciężkim ciosem dla szlachty było opodatkowanie jej folwarków i obciążenie odpowiedzialnością za spłacanie podatków przez chłopów. Od tego ostatniego ciężaru zwolniono z czasem posiadaczy większych dóbr. Należy jednak pamiętać, że poza tym szlachta zachowała pewną ilość swych uprawnień. Zwolniona była od płacenia dziesięcin na Kościół, zatrzymała w swych rękach sądownictwo nad chłopem, monopol polowania i rybołówstwa, wreszcie patronat nad kościołami parafialnymi. Jeśli chodzi o obsadzanie ważniejszych urzędów państwowych, to szlachta straciła wyłączność w zajmowaniu tych stanowisk. Wprawdzie stanowiska amtsmandów były w dużej mierze obsadzane przez szlachtę, to jednak powoli obserwujemy przenikanie do kategorii wyższych urzędników mieszczan. I tak w 1670 r. spotykamy na tych stanowiskach około 38% mieszczan, po czym w roku 1700 udział mieszczan w tej kategorii wzrósł do 52%. Obserwujemy też w tym okresie proces zmniejszania się ilości folwarków znajdujących się w rękach szlachty, jednak ilość zlikwidowanych czy też przekazanych Koronie dworów szlacheckich jest stosunkowo niewielka. Za to obserwujemy w pierwszych dziesięcioleciach zjawisko inne, mianowicie powstawanie nowej szlachty tworzonej przez monarchę, jak i wyrastanie wyraźnie arystokratycznej warstwy hrabiów i baronów. W związku z tym zmniejsza się stan posiadania starej szlachty. I tak, kiedy stara szlachta jeszcze w 1660 r. posiadała 96% dworów szlacheckich, to w 1700 r. posiadała ich jedynie 44%. Najliczniejszą warstwą w Danii pozostała nadal warstwa chłopska. Według obliczeń w 1688 r. było w Danii około 58 190 zagród chłopskich. 95 Wprawdzie jeszcze na początku lat osiemdziesiątych pewna ich ilość nie była uprawna, jednak nie było tego wiele. Zjawisko znane z Niemiec, tak zwane Bauernlegen występowało w Danii stosunkowo rzadko, chociaż można mówić o pewnym jego nasileniu w drugiej połowie XVII w. Oblicza się, że w latach 1650 - 1699 zlikwidowano około 980 zagród chłopskich w stosunku jednak do ogólnej ilości zagród stanowiło to zaledwie l,6%. Wolnych chłopów było w drugiej połowie XVII w. około 1700, z czego 700 żyło na Bornholmie. Z ogólnej ilości chłopskich zagród około 27 tys. leżało na gruntach szlacheckich, a już około 10 tys. na gruntach należących do mieszczan. Podobnie jak w Polsce sytuacja chłopa w tym czasie zależała od wielu czynników. Nie bez znaczenia był fakt, czy grunt chłopski znajdował się w rękach szlacheckich, czy też Korony. Powiększała się też w tym czasie ilość chłopów zobowiązanych do pełnienia pańszczyzny, podobnie jak i rosła ilość zagrodników — husmaend, przy czym ich rozłożenie nie było jednolite. W 1680 r. na wyspach Lolland-Falster i Fionii ilość domów zagrodniczych tworzyła 50% ogólnej ilości domów chłopskich. Nie brakowało też na wsi duńskiej specjalnej kategorii proletariatu rolnego, mianowicie komorników, którzy nie mieli nawet własnego domu i mieszkali u obcych. Na ogół przyjmuje się, że los zagrodników pogarszał się w tym czasie: Oczywiście nie brakowało i wówczas włościan zamożniejszych, którym powodziło się zupełnie dobrze. Tak więc można wówczas mówić o daleko posuniętym zróżnicowaniu stanu chłopskiego w Danii. Istniała też zasadnicza różnica między domem zamożniejszego chłopa, przypominającym dworek szlachecki, a domem zagrodnika, zbudowanym niejednokrotnie z torfu, o jednej izbie i lichym wyposażeniu wnętrza. Te biedniejsze warstwy chłopskie odczuwały naturalnie dotkliwie lata nieurodzaju, jak na przykład w roku 1674, skutkiem długotrwałej zimy, czy w latach 1681 i 1682. W gruncie rzeczy trudno byłoby twierdzić, by wprowadzenie absolutyzmu poprawiło dolę chłopa duńskiego. Charakterystyczne też jest, że po latach ostatniej wojny zaostrzyły się stosunki między chłopem a dworem. W sądownictwie pańskim stosowano 96 wówczas wobec chłopów w nadmiarze kary cielesne, przy czym wprowadzano nowe narzędzia udręczenia chłopa, jak drewniany koń, hiszpańska kapa (beczka nałożona na winnego), więzienie itp. W wypadku skazania chłopa na chłostę posługiwano się okrutnym bykowcem albo trzciną z żelaznym końcem. Wprawdzie w wypadku uszkodzenia ciała mógł chłop zaskarżyć szlachcica do sądu wyższego, jednak kary na winnych były na ogół dość łagodne. Jedynym sposobem polepszenia doli była wówczas zmiana zawodu przez chłopa, jak chociażby zajęcie się rzemiosłem w mieście. Bywały też, aczkolwiek rzadkie, wypadki, kiedy chłop poduczywszy się zostawał nawet urzędnikiem w dobrach koronnych. Warstwą, która wyniosła największe korzyści z przewrotu, było niewątpliwie mieszczaństwo. Wspomnieliśmy wyżej o poparciu, jakie rząd udzielał dla przemysłu i handlu. Rząd starał się też o pozyskanie przedstawicieli tej warstwy. Gdy w 1693 r. wprowadzono rozporządzenie o rangach urzędniczych, postanowiono, że mieszczanie piastujący urzędy najwyższych trzech rang mają być traktowani na równi z szlachtą. Mieszczanom, którzy nabyli większe majątki wiejskie i w jakimś stopniu zasłużyli się państwu, rząd nadawał chętnie tytuły baronowskie i hrabiowskie. Największe korzyści odnosiła z tej zmiany Kopenhaga jako stolica państwa, ona też górowała nad innymi miastami w zakresie ilości mieszkańców. W 1672 r. Kopenhaga liczyła 41 tys. mieszkańców15, podczas gdy pozostałe miasta prowincjonalne w liczbie 56 liczyły łącznie 63 tys. W tym samym roku największe prowincjonalne miasta, takie jak Alborg i Helsingor liczyły najwyżej po 4 tys. mieszkańców. Miasta duńskie cieszyły się zamożnością głównie dzięki handlowi. Przedmiotem eksportu było przede wszystkim zboże i ryby, przy czym głównym odbiorcą zboża była Norwegia. Jeśli chodzi o rzemiosło, to jedynie niektóre miasta zdobyły sobie specjalną sławę. Na przykład miasto Randers słynęło z produkcji dobrych rękawiczek." Warstwą, która stanowiła główną podporę tronu w nowym ustroju była stosunkowo liczna warstwa duchownych, należących do Kościoła augsburskiego. 97 Kościół ten uznawał bez zastrzeżeń absolutną wyższość króla nad obywatelami i duchowieństwem. W czasie koronacji Chrystiana V biskup Zelandii stwierdzał: „Waszej Królewskiej Mości majestat przedstawia nam tu na ziemi samego Boga". Wystąpienie przeciw królowi było nie tyłka naruszeniem prawa świeckiego, ale wręcz grzechem w oczach ówczesnych kaznodziei. W zamian za to król nie tolerował, a tym bardziej nie popierał innych wyznań, „kacerzy" — w opinii pastorów protestanckich. 3. SYTUACJA DANII W EUROPIE, WOJNA O SKONIE Przewrót polityczny dokonany w Danii wzmocnił pozycję króla wewnątrz państwa, jednak sam przez się nie zapewnił Danii możliwości odzyskania żyznej Skonii ani też uzależnienia księstwa gottorpskiego, którego władcy szukali stale pomocy w Szwecji? Tymczasem w miarę okrzepnięcia państwa wśród polityków duńskich odżywały zamiary odzyskania utraconej i żyznej prowincji, pognębienia niezależnego księstwa gottorpskiego. Jednak układ sił w Europie nie sprzyjał takim zamiarom. Szwecja,. której pozycja nad Morzem Bałtyckim była wówczas dominująca, znajdowała się w ścisłym sojuszu z najsilniejszym państwem w Europie, z Francją, a dawni sprzymierzeńcy Danii — cesarz, Polska czy nawet państwo rosyjskie nie mogli skutecznie pomóc jej w ewentualnej walce z przeciwnikiem. Oceniając trzeźwo sytuację polityczną w Europie, odpowiedzialny za politykę duńską Griffenfeld starał się utrzymać poprawne stosunki z Francją, a gdy Ludwik XIV w 1672 r. wszczął wojnę z dawnym sprzymierzeńcem Danii, Niderlandami, Griffenfeld postanowił w toczącej się wojnie zachować stanowisko neutralne. Dlatego też zawierając z jednej strony przymierze z cesarzem i Brandenburgią nie zobowiązywał się do działań wojskowych skierowanych przeciw Francji, podobnie też zawarty w następnym roku (1673) traktat duńsko-niderlandzki przewidywał interwencję wojskową Danii dopiero w późniejszym okresie. Interesującym też jest, że z chwilą opróżnienia tronu polskiego po śmierci Michała Korybuta Wiśniowieckiego Griffenfeld próbował zapewnić 98 koronę polską młodszemu bratu króla, księciu Jerzemu, jak wiadomo jednak bez powodzenia. Przejście elektora brandenburskiego na stronę cesarza i rozpoczęcie wojny szwedzko-brandenburskiej, w której w 1675 r. elektor odniósł zwycięstwo pod miejscowością Fehrbellin, skłoniło zwolenników wojny w Danii, w. tym naturalnie wojskowych, do wszczęcia, mimo oporów Griffenfelda, wojny ze Szwecją. Zaczęto od tego, że aresztowano bawiącego w Rendsburgu księcia gottorpskiego Chrystiana Albrechta i zmuszono go do przekazania swych twierdz i wojska Danii. We wrześniu wojska duńskie uderzyły zgodnie z życzeniem elektora brandenburskiego, na Pomorze Nadodrzańskie i po kilkumiesięcznym oblężeniu zajęły Wismar. Pewne też sukcesy odniosły wojska duńskie na terenie biskupstwa Bremy. v Mimo jednak zaatakowania posiadłości szwedzkich w północnych Niemczech Griffenfeld starał się, oceniając słusznie pozycję Francji w Europie, utrzymywać nić porozumienia z tym państwem. Gdy jednak list dotyczący wzajemnych stosunków wpadł w ręce wrogów Francji, dało to okazję jego przeciwnikom do> oskarżenia Griffenfelda o zdradę stanu i przekupstwo. Aresztem wany w marcu 1676 r. Griffenfeld został postawiony przed sądr który chcąc się przypodobać tak wrogom Griffenfelda jak i sa^ memu królowi, wydał w maju wyrok skazując ministra na utratę czci, dóbr i życia. Sprawa zdrady stanu, która jedynie mogła stać się przyczyną skazania oskarżonego na śmierć, jak to odważnie stwierdził jeden z sędziów, nie została udowodniona, W ostatniej chwili, już na miejscu stracenia zawiadomiono Griffenfelda, że król ułaskawił go i skazał na dożywotnie więzienie, w którym istotnie pozostał aż do śmierci w 1699 r. Po usunięciu Griffenfelda przystąpiła Dania do wyprawy na Skonie. Dzięki zwycięstwu połączonych flot duńsko-niderlandzkich nad flotą szwedzką pod wyspą Olandią (czerwiec 1676 r.) można było przerzucić armię duńską do Skonii. Tu szczęście sprzyjało początkowo Duńczykom. Ludność Skonii pamiętna niedawnych jeszcze rządów duńskich przyjęła Duńczyków z entuzjazmem, 99 tak że po zajęciu Halsingborgu Chrystian V ogłosił dekret o przyłączeniu Skonii z powrotem do królestwa duńskiego. Z czasem zajęto ważne miasta, jak Kristianstad, Landskronę, Kristianopel i inne. Rychło jednak okazało się, że wojsko duńskie nie dorównuje szwedzkiemu. Już na jesieni pokonali Szwedzi jeden korpus wojsk duńskich. W grudniu rozgromili główne siły duńskie pod Lundem, wobec czego pozostałe oddziały wycofano ze Skonii. Nic dziwnego, że wobec tego ludność Skonii przestała popierać Duńczyków, zwłaszcza że wojska duńskie rabowały kraj nie gorzej od wojsk nieprzyjacielskich. W roku 1677 odniosła wprawdzie flota duńska poważne zwycięstwo nad flotą szwedzką w zatoce K0ge u wybrzeży Zelandii. Na lądzie jednak nie szczęściło się Duńczykom. W 1678 r. było jasne, że Skonia jest już całkowicie stracona, a perspektywy na pokonanie Szwecji — żadne. Ponieważ także na Zachodzie zawarto pokój między Francją a Niderlandami, potem Hiszpanią w Nijmegen, Dania zdecydowała się na wszczęcie w 1679 r. rokowań pokojowych ze Szwecją. Rokowania te jednak wobec nadmiernych żądań Danii utknęły w martwym punkcie". Wówczas Chrystian V zdecydował się oddać sprawę w ręce Francji, z którą zawarł też traktat pokojowy we wrześniu w Fontainebleau. Ludwik XIV nie miał żadnych względów dla Danii. W specjalnym porozumieniu Dania musiała się zgodzić na odstąpienie wszystkich zajętych przez nią posiadłości szwedzkich i restytucję księcia gottorpskiego. Na tych warunkach doszło też 2 września w Fontainebleau do zawarcia pokoju, który umocniono jeszcze przymierzem między Danią a Szwecją. Chrystian V usiłował co prawda później na drodze przemocy zabrać część szlezwickich posiadłości księciu gottorpskiemu Chrystianowi Albrechtowi, ale pod naciskiem innych państw musiał na mocy układu w miejscowości Altona te zabrane ziemie oddać (1689 r.). Wojna skońska nie przyczyniła się do podniesienia autorytetu absolutnego monarchy. Chrystian V jako wódz nie zdał egzaminu. Zarówno w czasie wojny, jak i wcześniej pokazał na przykładzie Gabela (usuniętego w pierwszych latach władzy króla), 100 potem Griffenfelda, jak w gruncie rzeczy w nowym ustroju wszystko zależy od kaprysu monarchy. Próby jakiejkolwiek krytyki polityki króla były natychmiast likwidowane, a odważni krytycy karani. 4. DANIA W CZASIE WIELKIEJ WOJNY PÓŁNOCNEJ W przededniu wielkiej wojny północnej doszło do zmiany monarchy w Danii. Chrystian V zmarł 25 sierpnia 1699 r., a następcą został jego syn, Fryderyk IV. Nowy władca, liczący w chwili obejmowania rządów 28 lat, był człowiekiem bez żadnego doświadczenia. Ani ojciec, ani matka Karolina Amalia z domu Hessen Kassel, nie zadbali o jego poważniejsze wykształcenie, powierzając opiekę nad synem wychowawcom, którzy byli zdania, że „nauka psuje zdrowy rozsądek". Pewne rozeznanie w sprawach sztuki dała mu jedynie podróż do Włoch. Jeszcze przed objęciem rządów ożenił się z Niemką Ludwiką księżną Meklemburg-Gustrow. Los chciał, że spośród władców sąsiednich państw, którzy objęli w tym czasie rządy w swych krajach (August II Sas król Polski, Piotr I car Rosji, Karol XII król Szwecji) Fryderyk IV był chyba najmniej uzdolnionym i najmniej energicznym. Młody władca zdecydował się też rychło kontynuować politykę ojca. Chrystian V bowiem, mimo zawartego przymierza ze Szwecją, uważał nadal to państwo za głównego wroga. Jego poczucie zagrożenia wzrosło jeszcze bardziej, gdy w księstwie Gottorp objął rządy energiczny Fryderyk IV (1694) i gdy ten poślubiwszy siostrę Karola XII zbliżył się do tego stopnia do Szwecji, że został głównodowodzącym wojsk szwedzkich w Niemczech. Toteż Christian V w poszukiwaniu sprzymierzeńców zwrócił się ku Moskwie i jeszcze w 1697 r. wszczął z nią rokowania zakończone na wiosnę 1699 r. układem z Rosją, skierowanym wyraźnie przeciw Szwecji. Równocześnie niemal wszczął Chrystian rokowania z Saksonią i zawarł z nią w marcu 1698 r. sojusz odporny. 101 Nowy władca duński poszedł w tym samym kierunku. We wrześniu 1699 zawarto układ duńsko-rosyjski, w październiku w Dreźnie układ sasko-duński. Gdy wreszcie w listopadzie zawarto tak zwany traktat preobrażeński między Rosją a Saksonią, można było przygotowania do akcji przeciw Szwecji uważać za zakończone. Tak zwany pakt północny obejmujący Rosję, Saksonię i Danię był skierowany przeciw Szwecji. Podczas gdy Dania przede wszystkim myślała o zlikwidowaniu zagrożenia od południa, Rosja zamierzała wybić sobie okno na Morze Bałtyckie, a król August II gotów był pomóc w opanowaniu Inflant spodziewając się z tego łupu wykroić coś dla siebie. Ponieważ Rosja czekała na zawarcie porozumienia z Turcją, Danii przypadło w udziale rozpoczęcie wojny, która miała trwać 20 lat. W marcu 1700 r. wojska duńskie wkroczyły do posiadłości księcia gottorpskiego i odniosły kilka sukcesów, zajmując między innymi zamek Gottorp, po czym przystąpiły do oblegania twierdzy u ujścia Eider, Tonningen. Musiały jednak wobec zagrożenia od strony południowych posiadłości szwedzkich przerwać to oblężenie. Tymczasem w Sundzie pojawiła się flota angielsko-niderlandzka, albowiem oba te państwa były zainteresowane w tym, by nad Morzem Bałtyckim nie doszło do wojny. Pod jej osłoną przerzucił Karol XII swe wojska na Zelandię zagrażając poważnie stolicy. Ponieważ równocześnie flota duńska była praktycznie uwięziona przez floty państw zachodnich, Fryderykowi nie pozostało nic innego, jak zgodzić się na zawarcie pokoju w Traventhal 18 sierpnia 1700 r. za pośrednictwem Holandii i Anglii. Podpisano układ między Danią a władcą Gottorpu. Przywracał on pełną suwerenność księciu gottorpskiemu, który odtąd miał pełne prawo utrzymywania wojsk, zawierania traktatów z obcymi państwami. Korzystne dla Danii było to, że traktat obejmował również i Szwecję. Anglia bowiem wraz z Niderlandami 102 nie zamierzały popierać zaborczych planów Karola XII. W obawie, iż brak poparcia ze strony flot obu państw odetnie jego wojsko od Szwecji, musiał on zgodzić się na zawarcie porozumienia z Danią. Przebieg działań wykazał jeszcze raz dowodnie, że Dania nie jest w stanie prowadzić przez dłuższy czas wojny przy pomocy drogiego i niepewnego żołnierza najemnego. Stąd też bezpośrednio po wojnie przystąpiono do organizacji chłopskiej milicji mającej zwiększyć siły obronne państwa. Co czwarte gospodarstwo chłopskie miało dostarczać żołnierza do tej milicji, tak że ogólna liczba formacji miała wynosić około 15 tys. żołnierzy. W czasie pokoju członkowie milicji mieli pracować w swych gospodarstwach na roli i jedynie co niedzielę musieli ćwiczyć przez parę godzin pod kierunkiem oficera. By zachęcić chłopów do tej niezbyt popularnej służby próbowano ograniczyć poddaństwo chłopskie (vornedskabet), ale w gruncie rzeczy nie zdobyto się na poważniejsze ograniczenie tej formy zależności chłopskiej. Następne lata wojny północnej upływały dla Danii w pokoju. Fryderyk IV obserwował bieg wypadków w Europie, nie mieszając się ani do wojny północnej, ani do równocześnie toczącej się na zachodzie wojny sukcesyjnej hiszpańskiej. Jedynie by pozyskać sobie życzliwość Francji odstąpił na szereg lat temu państwu za solidną opłatą (w sumie około 4,5 mln talarów) 18 tys. zaciężnego wojska zastrzegając sobie, że w wypadku wszczęcia wojny przez Danię oddziały te mają wrócić do kraju. W chwili kiedy wojna północna wchodziła w decydującą fazę w latach 1708 -1709, Fryderyk IV puszczając mimo uszu propozycje Rosji zawarcia z nią przymierza, wyjechał do Włoch by między innymi wziąć udział w specjalnie wówczas słynnym karnawale weneckim. Dopiero wracając w 1709 r. do kraju spotkał się ze swym bratem ciotecznym Augustem II królem Polski i odnowił z nim przymierze. Według zawartego wówczas układu, król duński miał pomóc Augustowi w odzyskaniu korony polskiej, podczas gdy ten zobowiązał się udzielić pomocy swemu krewniakowi w odzyskaniu utraconych na rzecz Szwecji prowincji. Znalazł się też w tym traktacie punkt mówiący o poparciu dążeń Augusta II do wzmocnienia władzy w Polsce i ewentualnym 103 przyłączeniu do Saksonii niektórych prowincji polskich. W październiku doszło do odnowienia przymierza duńsko-rosyjskiego, ale Piotr I w myśl rzymskiej zasady, że późno przychodzącym na ucztę zostawia się kości, nie myślał udzielić Danii wydatniejszej pomocy. W danej chwili, jak donosił triumfalnie poseł rosyjski: Rosja nie obiecała królowi duńskiemu „ani jednego żołnierza, ani jednego szylinga". Uważając jednak, że Szwecja jest ostatecznie rozgromiona, zdecydował się Fryderyk IV ponownie uderzyć na Skonie. W listopadzie 1709 r. armia duńska licząca około kilkunastu tysięcy żołnierzy pod wodzą Chrystiana Ditleva Reventlowa przeprawiła się przez Sund i przystąpiła do zajmowania Skonii. Początkowo mógł też Reventlow, wykorzystując nieprzygotowanie prowincji do wojny, poszczycić się kilkoma sukcesami, jednak wskutek choroby oddał komendę w inne ręce, a tymczasem Szwedzi zmobilizowali znaczne siły. Już w marcu 1710 r. ponieśli Duńczycy klęskę pod Halsingborgiem i musieli ewakuować prowincję. Poważniejsze działania wojenne Duńczyków przerwała, w 1711 r. groźna zaraza szalejąca wówczas w Europie, która mimo wysiłków władz duńskich przedostała się na Zelandię. O jej rozmiarach świadczy chociażby to, że w Kopenhadze liczącej już wówczas 70 tys. mieszkańców zanotowano około 21 tys. wypadków śmiertelnych. Dopiero w 1712 r. przystąpiła Dania do dalszych działań wojennych, ale tym razem w północnych Niemczech, gdzie działały już wojska saskie i rosyjskie. I tym razem jednak szczęście nie sprzyjało Duńczykom. W grudniu tego roku ponieśli oni klęskę pod Gadebusch w Meklemburgii z rąk Szwedów. Od szwedzkiego uderzenia na Jutlandię ocaliło Duńczyków jedynie skrajne wyczerpanie wojsk szwedzkich, które wkrótce skapitulowały w twierdzy Tonning. Wykorzystując wówczas sytuację Fryderyk IV zajął szlezwickie posiadłości księcia gottorpskiego zapewniając równocześnie na drodze dyplomatycznej poparcie Prus i Hanoweru dla swych pretensji do tej ziemi. W następnych latach armia duńska brała jeszcze udział w działaniach wojsk sprzymierzonych na Pomorzu. 104 W 1716 r. podjęto nawet ponownie plan uderzenia na Skonie przy pomocy wojsk rosyjskich, które w znacznej sile wraz z carem Piotrem zjawiły się na Zelandii. Do planowanego uderzenia jednak nie doszło. Przygotowania do tej wyprawy przebiegały opornie tak. f że ostatecznie car zniechęcony do Duńczyków uznał porę roku, za zbyt późną dla rozpoczęcia trudnej operacji wojskowej. Niemałą przyczyną odtrąbienia tej wyprawy była rosnąca podejrzliwość między obu władcami. W otoczeniu Fryderyka odnoszono|, się z niechęcią do prób cara umocnienia swej pozycji w północnych Niemczech i obawiano się, że może on również pokusić się o zajęcie stolicy Danii,-wobec tego, że armia rosyjska na Zelandii liczyła około 30 tys. żołnierzy. Z drugiej strony car podejrzewał króla Danii, że odnosi się niezbyt szczerze do planowanego uderzenia na Skonie. W ostatnich latach wojny jedynie flota duńska dowodzona przez Norwega, mieszczanina z pochodzenia, Piotra Wessel,. uszlachconego w 1716 r. i noszącego odtąd nazwisko Tordenskjold, mogła odnotować pewne sukcesy. Największym jego osiągnięciem było rozgromienie szwedzkiej floty transportowej u południowych wybrzeży Norwegii w 1716 r. Zwycięstwo to wzbudziło wielki entuzjazm w Danii, ale nie wpłynęło na dalszy prze bieg wojny. Zdając sobie sprawę z kompletnego wyczerpania kraju, rząd duński zdecydował się, Ulegając w tym też i naciskowi Wielkiej Brytanii, na wszczęcie rokowań ze Szwecją. Rokowania te zakończyły się pokojem zawartym 3 lipca 1720 r. w Frederiksborg. Na jego mocy Dania wyrzekła się na przyszłość wszelkiej współpracy z Rosją, oddała Szwecji zdobycze w Zaodrzańskim Pomorzu, za to Szwecja zobowiązała się nie popierać księcia holsztyńsko-gottorpskiego, zrzekała się wolności od ceł w Sundzie i płaciła Danii 600 tys. talarów. Najważniejszym punktem tego traktatu było uznanie przez Szwecję zaboru posiadłości szlezwickich księcia holsztyńsko-gottorpskiego, Karola Fryderyka. Ponieważ ten stan rzeczy został również zaakceptowany przez Wielką Brytanię i Francję, problem gottorpski przestał stanowić poważniejsze niebezpieczeństwa dla Danii. 105 Ostateczny kres wojnie północnej położył dopiero traktat pokojowy między Rosją a Szwecją zawarty w 1721 r. w Nystad. Stwarzał on nową sytuację nad Morzem Bałtyckim. Szwecja spadała do rzędu drugorzędnego czy nawet trzeciorzędnego państwa, na pierwsze miejsce zaś w tym basenie wysuwała się Rosja zyskująca liczący ponad 600 km pas wybrzeży morskich z dobrymi portami, dysponująca potężną armią i nakazującą szacunek flotą. Odtąd też państwo to musiało być brane pod uwagę przez Danię przy wszelkich dalszych planach politycznych. W dodatku ostatnia wojna wyczerpała silnie państwo duńskie. Już w czasie drugiego okresu wojny rząd duński musiał walczyć ze stałym niedoborem skarbowym i nakładać coraz to dotkliwsze podatki, byle tylko opędzić koszty utrzymania wojska. W 1710 r. nałożono na społeczeństwo uciążliwy podatek pogłównego oraz podatek od luksusu, przy czyni noszenie modnych wówczas peruk uznano za luksus. Mimo tych wysiłków państwo duńskie wychodziło z wojny z potężnym długiem obliczanym na 6 mln talarów. Niemniej poważne straty poniosła Dania w zakresie populacji. Wchodziły tu w rachubę straty spowodowane przez omawiania wyżej zarazę, działania wojenne, wreszcie lata nieurodzaju, zwłaszcza specjalnie trudne lata 1708 i 1709, kiedy to Dania wraz z całą Europą ponosiła skutki ciężkiej i długotrwałej zimy. "Wyjście z tych trudności było o tyle kłopotliwe, że równocześnie w latach 1720 -1740 cała Europa przeżywała pewnego rodzaju kryzys gospodarczy. Fakt zmniejszenia eksportu zbożowego Danii do Niderlandów uderzył też silnie w warstwę chłopską, 'która w tym czasie produkowała około 90% całej produkcji zbożowej Danii. Wprawdzie po wojnie zlikwidowano na pewien czas uciążliwą dla chłopów instytucję milicji, ponieważ jednak spowodowało to wędrówkę chłopów do miast i brak rąk do pracy, wprowadzono ją potem ponownie zakazując równocześnie chłopom w wieku 14-40 lat opuszczać miejsce zamieszkania. W celu podniesienia poziomu gospodarki w kraju, rząd prowadził w dalszym ciągu politykę protekcyjną. Na uwagę zasługuje też utworzenie w 1735 r. pierwszego prywatnego banku (Kurantbank). 106 5. KULTURA DANII W OKRESIE WCZESNEGO ABSOLUTYZMU, PIETYZM W Danii, podobnie jak w innych państwach absolutnych, poziom kultury w kraju zależał w jakimś stopniu od zainteresowania się tymi sprawami poszczególnych władców. Pod tym względem sprawa przedstawiała się tu nie najlepiej. Po przejawiającym pewne zainteresowania kulturalne Fryderyku III kolejno panowali — niedokształcony Chrystian V i równie mało wykształcony Fryderyk IV. Toteż dwór królewski w tych czasach nie stanowił, jak w innych państwach, poważnego centrum kulturalnego. Rozwojowi kultury nie sprzyjał też niski poziom oświaty w kraju. Wprawdzie tak zwane szkoły łacińskie istniały w każdym prawie mieście, ale ich poziom był przeważnie niski. Brak w nich było wyszkolonych nauczycieli, tak że chwilami trzeba było korzystać z pomocy sług szkolnych, którzy z trudem uczyli dzieci sylabizowania. Toteż nic dziwnego, że nauka polegała w dużej mierze na wbijaniu młodzieży w głowę skąpej porcji wiedzy przy pomocy kija. Pewnej poprawie uległ stan szkolnictwa w ostatnich latach panowania Fryderyka IV, który przyczynił się do zbudowania ponad 200 szkół w dobrach koronnych. Nieco więcej w tej dziedzinie dokonał jego następca, Chrystian VI, zainteresowany poważnie stanem moralnym społeczeństwa. Przystąpił on mianowicie do organizowania tak zwanych szkół duńskich, które miały być miejscem, „gdzie ludność miała się uczyć religii chrześcijańskiej, czytania, pisania i rachunków". Król chciał stworzyć tyle nowych szkół, by wszystkie dzieci mogły w nich pobierać naukę. Byłby to krok w kierunku zapewnienia powszechnego wykształcenia, ale właściciele ziemscy sprzeciwiali się rozbudowie sieci szkolnej. ' Znacznie korzystniej przedstawiały się wówczas stosunki na uniwersytecie kopenhaskim. Mimo bowiem panującej tu protekcji i rządów kliki, działali wówczas w Danii uczeni z prawdziwego zdarzenia. Do nich należał Tomasz Bartholinus, wybitny lekarz, 107 farmakolog i dziekan wydziału medycznego, jego brat Rasmus, zdolny mineralog, Niels Steensen znany w świecie anatom, wreszcie najsłynniejszy z nich Ole Romer, astronom, który na podstawie obserwacji ruchów księżyca Jowisza ustalił prędkość rozchodzenia się światła. Gorzej przedstawiała się kultura Danii w zakresie literatury. W dziedzinie prozy za najwybitniejszy utwór tych czasów można chyba uznać pamiętnik wspomnianej wyżej Eleonory Krystyny Ulefeld. I obecnie utwór ten wywiera wrażenie szczerością opisu cierpień oraz przełomu religijnego, jaki przeżywała autorka. Nie mogą się z nim równać inne dzieła religijne różnych pastorów o charakterystycznych dla ówczesnej epoki tytułach, jak Pobożnego chrześcijanina czapka nocna, Mleko katechetyczne itp. W dziedzinie poezji był wówczas w Danii jeden nieprzeciętny poeta, Tomasz Kingo, późniejszy biskup Odense. Wydał on w 1699 r. zbiór pieśni religijnych, z których jedna trzecia wyszła spod jego pióra, a które nazwał psalmami. Utwory te, które w prostych i szczerych słowach opowiadały o walkach wewnętrznych i przeżyciach religijnych autora cieszyły się dużym powodzeniem i poczytnością. Nie mogli rywalizować z nim inni, a wśród nich nie tyle poeta, co rymotwórca Anders Bording, wydawca pierwszej duńskiej gazety „Danske Mercurius" pisanej wierszem, a donoszącej o najważniejszych wydarzeniach w świecie. Niezaprzeczalny, aczkolwiek mniejszy niżby się można było spodziewać wpływ na kulturę Danii wywierał Kościół protestancki. Kościół ten, podporządkowany całkowicie państwu, wychował pastorów uległych władzy, w dużej mierze zainteresowanych sprawami materialnymi, nie przejmujących się zbytnio pracą duszpasterską. Nic więc dziwnego, że w kołach jednostek zainteresowanych głębiej życiem religijnym przyjął się kierunek importowany do Danii z Niemiec, tak zwany pietyzm. Ruch ten organizowany w Niemczech przez Filipa Jakuba Spenera i Augusta Francke usiłował pogłębić życie religijne swych zwolenników kładąc nacisk na ich osobistą pobożność (pietas), przeżycie 108 religijne, by swym osobistym życiem świadczyli o prawdzie nauki Chrystusa, kierując się miłością Boga i bliźniego. Ponieważ pietyści odnosili się tolerancyjnie zarówno do innych poglądów, jak i wyznań, w jakiejś mierze odpowiadali ludziom tych czasów, którzy mieli już dość toczonych uprzednio wojen i sporów wyznaniowych. Ruch ten znalazł drogę do Danii na przełomie XVII i XVIII w. i zyskał tu stosunkowo wielu zwolenników, zwłaszcza wśród ludzi prostych, których religijnych potrzeb nie zadowalał sformalizowany Kościół luterański. Fryderyk IV sprzyjał temu ruchowi, zwłaszcza pod koniec swego panowania, pełnego poparcia doznał on jednak dopiero za rządów następcy Fryderyka IV, Chrystiana VI (1730 -1746). Nowy ten władca wraz ze swą żoną Niemką Zofią Magdaleną, tworzył — jak pisze współczesny historyk duński — „najmniej reprezentatywną parę królewską, jaka kiedykolwiek zasiadała na tronie duńskim". Chorowity, mizantrop, był równocześnie na swój sposób bardzo religijny, uważający, że wszystko co nie służy Bogu jest moralnie podejrzane. W oczach obcych był też dwór duński niemal klasztorem, w którym można było „modlić się do Boga, albo nudzić się". Tak usposobiony władca czuł skłonność ku pietyzmowi. W pietyzmie duńskim zaznaczyły się od początku dwa kierunki. Pierwszy niezbyt wygodny dla państwa, poddający w wątpliwość autorytet głównej podpory państwa, mianowicie Kościoła protestanckiego. Zwolennicy tego kierunku za właściwą służbę bożą uważali spotkania braci, na których rozważano w skupieniu przymioty Boga, śpiewano pieśni na jego cześć. Dla nich ważniejsza była szczera miłość Boga, niż studiowanie problemów teologicznych. Zwolennicy tego kierunku gotowi byli niekiedy czynnie występować przeciw zwolennikom świeckich rozrywek. Król pod wpływem swego spowiednika Jana Bartłomieja Bluhme stanął po stronie drugiego umiarkowanego kierunku pietystów, występując przeciw skrajnym pietystom. W 1741 r. ukazało się rozporządzenie, 109 które poddawało spotkania „braci" pod nadzór duchowieństwa luterańskiego. Wcześniej jeszcze powodowany troską o moralność swych poddanych wydał król w 1735 r. tak zwane sabbatsforordning, zarządzenie w sprawie czczenia niedzieli. Według tego rozporządzenia każdy obywatel miał obowiązek, pod surowymi karami udać się w niedzielę na' nabożeństwo, do kościoła. Wszelkie przedsiębiorstwa rozrywkowe miały w tym dniu być zamknięte, a przeciętny obywatel nie powinien nawet spacerować, nie mówiąc już o tym, że zakazana była w tym dniu wszelka praca. Niedługo potem wydano rozporządzenie wprowadzające za przykładem Kościoła katolickiego bierzmowanie wiernych, przy okazji którego miano sprawdzać stan wiedzy religijnej bierzmowanych. Wspomnieliśmy wyżej o trosce króla o wykształcenie swych poddanych. Znalazła ona swój najsilniejszy wyraz w rozporządzeniach z 1739 r., które wprowadzały powszechny obowiązek uczęszczania do szkoły podstawowej, obowiązek jednak praktycznie nie zrealizowany. Ruch pietystyczny, jak to często bywa z masowymi ruchami ideologicznymi, posiadał wady i zalety. Z jednej strony bowiem przystępowali do tego ruchu ludzie szczerze religijni, pojmujący serio przykazania miłości Boga i bliźniego, z drugiej nie brakowało wśród jego zwolenników i takich, którzy widząc, że pietyści są dobrze widziani u władz, deklarowali się jego zwolennikami ze względu na możliwość zrobienia na tej fali kariery, faryzeuszy i obłudników. Znaczenie jednak tego ruchu dla kraju było znaczne. Przyczynił się on bowiem nie tylko do rozwoju szkolnictwa, szpitalnictwa, opieki nad biednymi, ale w wielu wypadkach kształtował korzystnie charaktery ludzkie. Równocześnie ruch ten, podważając naukę oficjalnego Kościoła prostował niejako drogę przyszłemu racjonalizmowi. Tak na przykład kapelan dworski, Erik Pontoppidan, głosząc konieczność przemiany życia, nie omieszkał zwracać ludowi uwagę, że winien on się kierować zdrowym rozsądkiem, a prawdy wiary poznawać rozumem. Na fali pietyzmu powstał utwór pastora Hansa Adolfa Brorsona, wydany w 1739 r. pt. Rzadkie klejnoty wiary, zawierający proste, łatwo wpadające w ucho wiersze religijne, głoszące słabość natury ludzkiej, 110 ale równocześnie głęboką wiarę w nieskończoną litość boską. W okresie panowania Chrystiana VI zbudowano wiele pięknych pałaców. Ten władca bowiem, który żył, jak się wyrażał poseł francuski, na „dworze bez blasku", uważał nieoczekiwanie1 za swój obowiązek ozdobić kraj pewną ilością pięknych budowli. W pierwszym rzędzie polecił odbudować zniszczony wskutek pożaru Kopenhagi w 1728 r. zamek Christiansborg. W jego budowie brali udział architekci duńscy Laurids de Thurah i Nicolai Eigtved, plan jednak nakreślił niemiecki architekt E. D. Haeusser,. nadając mu wygląd barokowego pałacu z pięknym frontonem i wieżą. Budowla tego pałacu pochłonęła kwotę ponad 3 mln talarów. Z innych wzniesionych wówczas budowli na uwagę zasługuje zbudowany na pomoc od Kopenhagi piękny pałacyk myśliwski Ermitaż zaprojektowany przez Lauridsa de Thurah, w stylu saskiego rokoka oraz zbudowana przez tegoż oryginalna wieża przy kościele Zbawiciela w Christianshavn, wreszcie wzniesiony przez Eigtveda w latach czterdziestych w stylu rokoka francuskiego tak zwany Prinsens Palae, dziś Muzeum Narodowe. 6. STOSUNKI NA DWORZE, POLITYKA ZAGRANICZNA W PIERWSZEJ POŁOWIE XVIII W. Absolutyzm duński nie ukształtował żadnego monarchy na miarę Ludwika XIV, Karola XII czy nawet Fryderyka Wilhelma I pruskiego. Mimo to jednak władcy duńscy tego okresu mieli wysokie pojęcie o swej godności i zdołali to przekonanie narzucić swym dworakom. Toteż na przykład sekretarz królewski generał Korbitz, który w czasie posłuchania u króla padł ofiarą ataku serca, nie omieszkał skierować pod adresem swego pana słów usprawiedliwienia: „Przepraszam Waszą Królewską Mość, ja umieram"". Ale trzeba pamiętać, że dzięki istniejącemu ustrojowi ci czasem przeciętni władcy mogli w każdej niemal chwili skazać na szafot niewygodnego im człowieka. 111 Tak za panowania Fryderyka IV niejaki Poul Juel zapłacił głową za to, że snuł jakieś niepoważne i mało groźne spiski. Poszczególni władcy nie żywili zaufania do szlachty duńskiej, którą podejrzewali o spiski przeciw królom. Toteż na dworze otaczali się bądź przedstawicielami drobnej szlachty, bądź mieszczanami czy też Niemcami. Ponieważ równocześnie małżonkami władców były Niemki, język i obyczaj niemiecki królowały wszechwładnie na dworze duńskim. Za panowania Fryderyka IV, który po śmierci swej żony zawarł ślub z dawną swą kochanką, piękną Anną Zofią Reventlow (nawiasem mówiąc jedyną królową duńską pochodzenia szlacheckiego), poważną rolę odgrywali jej krewni, między innymi Ulryk Adolf hr. Holstein, szwagier króla, piastujący godność kanclerza. Dopiero za rządów jego syna Chrystiana VI bliskimi współpracownikami króla zostali Duńczycy, Iver Rosenkrantz, również kanclerz oraz sekretarz dla spraw wojennych, Poul Vendelbo Lovenorn. Rzadko się jednak zdarzało, by ludzie otaczający monarchę tworzyli zespół o jednakowych poglądach i zamiarach. Przeciwnie, często dochodziło do walk i intryg między poszczególnymi grupami. Królom było to nawet czasami na rękę, albowiem wygrywając jedną grupę przeciw drugiej mogli zapewnić sobie większą niezależność i szachować ministrów, którzy chcieli zbyt silnie ich krępować. Za panowania Chrystiana VI dość dużą rolę .na dworze odgrywali nawet ludzie nie piastujący wysokich urzędów. Tak na przykład duży wpływ na króla miał wspomniany wyżej kapelan króla Johannes Bluhme, oraz daleki krewniak Christian Ernst Stolberg-Wernigerode, władca maleńkiego księstwa niemieckiego, któremu król listownie przedkładał najważniejsze sprawy i z którego rad obficie korzystał. Charakterystyczne jest, że ten wpływowy doradca króla początkowo nawet nie władał językiem duńskim. Rządy i wpływy klik na dworze powodowały w konsekwencji dalsze ujemne strony życia państwowego: posługiwanie się przy .próbach awansu z jednej strony kumoterstwem, z drugiej przekupstwem. Gdy za panowania Fryderyka IV wykryto łapówkarstwo na niższym szczeblu i specjalna komisja przeprowadzała w tej sprawie dochodzenia, po pewnym czasie trzeba było je przerwać, 112 albowiem nici wiodły na dwór i kompromitowały co wybitniejsze osoby. Najważniejszym jednak problemem, który monarchia absolut na winna była szybko rozwiązać, to zapewnienie państwu spokoju w zmienionych po wojnie północnej warunkach. Jak wiemy, w tym okresie państwem odgrywającym najpoważniejszą rolę w basenie bałtyckim stała się Rosja, toteż ułożenie stosunków z tym państwem było zadaniem pierwszorzędnym. Tymczasem sprawa nie przedstawiała się najlepiej. Wspomnieliśmy, że w wyniku pokoju w Frederiksborg okrojono poważnie księstwo holsztyńsko-gottorpskie wcielając do Danii jego posiadłości leżące w Szlezwiku. Tym samym panujący wówczas w księstwie. Karol Fryderyk nie był tak groźnym jak jego poprzednicy przeciwnikiem Danii, nie oznaczało to jednak, by stał się całkowicie bezbronny. Ten ambitny władca szukał poparcia u innych i po pewnym czasie znalazł istotnie pomoc na dworze rosyjskim. Piotr I mianowicie potraktował księcia holsztyńsko-gottorpskiego jako wygodne narzędzie swej polityki na terenie Niemiec i ewentualny środek nacisku na Danię, z którą wówczas stosunki Rosji nie układały się najlepiej. Między innymi Piotr I miał za złe Danii, że nie chciała zwolnić statków rosyjskich przepływających przez Sund od pobieranych tam ceł. Po śmierci Piotra I znalazł Karol Fryderyk pełne poparcie jego żony i następczyni, Katarzyny I, zwłaszcza kiedy w wyniku małżeństwa z córką Piotra I, Anną, wszedł niejako do rodziny Romanowych. Katarzyna I do tego stopnia popierała swego nowego powinowatego, że w 1726 r. gotowa była wszcząć wojnę z Danią i jedynie demonstracja floty brytyjskiej w Sundzie powstrzymała ją od realizacji tego planu. W tej niewątpliwie trudnej sytuacji, politycy duńscy, którzy przecież zdawali sobie sprawę ze słabości Danii, próbowali lawirować między potencjami europejskimi. Początkowo też szukali oparcia w zainteresowanej sprawami bałtyckimi Wielkiej Brytanii oraz Francji. Skoro jednak po śmierci Katarzyny I zasiadła na tronie rosyjskim carowa Anna Iwanowna (1730), mniej zainteresowana w popieraniu księcia holsztyńskiego, politycy duńscy nawiązali bliższe stosunki z Rosją i sprzymierzonym z nią cesarzem niemieckim. 113 W 1732 r. zawarła Dania sojusz z tymi dwoma państwami zyskując od nich gwarancję posiadania Szlezwiku. W dwa lata później zawarła Dania przymierze z Wielką Brytanią (wrzesień 1734 r.) zyskując od niej znaczne subwencje. Uzupełnieniem tych traktatów był układ ze Szwecją zawarty w tym samym roku. Na mocy tego układu Szwecja również gwarantowała Danii posiadanie Szlezwiku. Nieco później, w 1742 r. zawarła Dania znowu sojusz z Francją zapewniający jej nie tylko korzystne warunki dla wymiany handlowej, ale również poważne subwencje. Przy tym wszystkim jednak politycy duńscy starali się utrzymać poprawne stosunki z Wielką Brytanią, umocnione małżeństwem następcy tronu Fryderyka z córką króla angielskiego, Jerzego II, Ludwiką. Szukając poparcia różnych państw, starała się Dania, pomimo niedawnych gorzkich doświadczeń, przestrzegać polityki ścisłej neutralności. I tak w czasie polskiej wojny sukcesyjnej ograniczyła w niej swój udział — wobec zawartego przymierza z cesarzem — do wysłania niewielkiego oddziału wojsk, z tym jednak, że oddział ten praktycznie nie wziął udziału w walkach. Podobnie trzymała się daleko od wszczętej przez stronnictwo kapeluszy w Szwecji wojny szwedzko-rosyjskiej. Jednak w połowie XVIII w. zdawało się, że mimo wszystko dojdzie do wojny duńsko-szwedzkiej. W Szwecji bowiem powstał spór w sprawie następstwa po bezpotomnym królu Fryderyku heskim. Wówczas to jedno stronnictwo oświadczyło się za wyborem Adolfa Fryderyka, ks. gottorpskiego, brata stryjecznego księcia Karola Fryderyka. Inne opowiedziało się za wyborem królewicza duńskiego, Fryderyka. Naturalnie ta ostatnia propozycja odpowiadała politykom duńskim, upatrującym w tej sytuacji możliwość odnowienia unii kalmarskiej. Gdy zaś ostatecznie pod naciskiem Rosji wybrano królem Szwecji Adolfa Fryderyka, w zaskoczonej tym faktem nieprzyjemnie Danii rozważano ewentualność wszczęcia wojny ze Szwecją. Jednak zwyciężył zdrowy rozsądek, dzięki czemu Dania uniknęła niebezpieczeństw wojny. Objęcie rządów przez Fryderyka V w 1746 r. nie wpłynęło na kierunek polityki duńskiej. Podobną politykę kontynuował też następnie jeden z najzdolniejszych polityków Danii, Johann Hartvig Ernst Bernstorff, 114 który w 1751 r. objął stanowisko ministra spraw zagranicznych. Nowy minister, podobnie jak jego poprzednicy — Johan Sigismund Schulin, Johan Ludwig Holstein i inni, był Niemcem, a wywodził się z rodziny zamieszkałej w Hanowerze. Poprzednio był posłem duńskim kolejno w Dreźnie i Paryżu, gdzie przejął się silnie ideologią francuskiego oświecenia. Wszechstronnie wykształcony, zwolennik haseł humanitarnych oświecenia, osobiście uczciwy, powoli wrastał w stosunki duńskie i dopiero w wieku dojrzałym nauczył się języka duńskiego". Dzięki służbie dyplomatycznej zetknął się z wybitniejszymi politykami tego stulecia, a z niektórymi nawiązał bliższe stosunki. Tak na przykład znał braci Czartoryskich, dla których żywił szacunek. W polityce kierował się kilkoma zasadami. Po pierwsze, uważał że Dania jako państwo słabe winna prowadzić politykę pokojową, unikać udziału w wojnach, których zresztą jako zwolennik humanitarnych zasad oświecenia był zdecydowanym przeciwnikiem. Po drugie, Dania winna w własnym dobrze zrozumianym interesie starać się o to, by żadne z silniejszych państw nie popierało interesów książąt holsztyńsko-gottorpskich. Początkowo uważał, że najsilniejszą potęgą w Europie jest Francja, skoro jednak następnie przekonał się, że w basenie bałtyckim najsilniejszym państwem jest Rosja, gotów był w dalekiej mierze uwzględniać życzenia władczyń rosyjskich, byle nie narażać suwerenności państwa duńskiego. W połowie kariery ministerialnej danym było Bernstorffowi przeżyć ciężką próbę, gdy po śmierci carowej Elżbiety objął rządy w Rosji Karol Piotr Ulryk, syn księcia gottorpskiego Karola Fryderyka i Anny Piotrownej, mąż księżnej Anhalt Zerbst, Katarzyny, Piotr III. Nowy władca rosyjski odziedziczył po ojcu głęboką nienawiść do Danii. Równocześnie był admiratorem króla pruskiego, Fryderyka II, z którym zawarł przymierze, by za jego zgodą, ewentualnie poparciem uderzyć na Danię. W tym momencie śmiertelnego niebezpieczeństwa Dania nie mogła liczyć na niczyją pomoc. „Dobrą jest rzeczą — rozumował smętnie Bernstorff — mieć przyjaciół, 115 ale lepszą rzeczą jest wiedzieć o tym zawczasu, że na nich liczyć nie można". Mimo to, ten Niemiec z pochodzenia, gotów był bronić się do ostatniego tchu, „zagrzebać w ruinach ojczystych, niż znosić rosyjskie jarzmo". Los jednak tym razem sprzyjał Danii. Wojna zdawała się nieuchronna. Zmobilizowano dość znaczne siły i wysłano je naprzeciw wojskom rosyjskim stacjonującym w Niemczech. Zdawano sobie jednak sprawę z tego, że siły są nierówne. Niespodziewanie jednak doszła wieść o obaleniu Piotra III przez jego żonę, która jako Katarzyna II objęła rządy. Nowa władczyni nie zamierzała prowadzić wojny z Danią i wycofała rychło swe wojska z Niemiec. Po zakończeniu wojny siedmioletniej Bernstorff widząc, że Rosja nie utrzymała swych pozycji w Niemczech, posługując się przekupstwem, doprowadził do zawarcia przymierza duńsko-rosyjskiego w 1765 r., a następnie w 1767 r. zawarł z Katarzyną nowy układ, na mocy którego Rosja uznała prawa króla duńskiego do szlezwickiej części księstwa gottorpskiego, z tym że ostatecznie załatwienie tej sprawy miało nastąpić dopiero po dojściu do pełnoletności syna Katarzyny, Pawła. Istotnie, kilkanaście lat później w układzie z 1773 r. Paweł zrezygnował z wszelkich pretensji do posiadłości gottorpskich na terenie Szlezwiku. Głównie ze względu na problem gottorpski poddawał się Bernstorff coraz silniej wpływom Rosji, kierowany do pewnego stopnia interesem własnym, albowiem Rosja zadowolona z jego polityki popierała go w trudnych dlań osobiście chwilach, kiedy przeciwnicy gotowi byli usunąć go od władzy. Za cenę tego poparcia znosił też Bernstorff panoszenie się posła rosyjskiego w Kopenhadze, który przemawiał tam, jak mówiono, z „kijem w ręce". Podobnie, by pozyskać względy Rosji zawarł z nią w 1769 r. traktat, na mocy którego w celu ułatwienia Rosji tworzenia tak zwanego systemu północnego, polegającego na podporządkowaniu jej państw sąsiednich, zobowiązał się pomagać w utrzymaniu w Szwecji fatalnego dla tego państwa wolnościowego systemu rządów. 116 Rozdział IV ABSOLUTYZM OŚWIECONY 1. PRZEDWIOŚNIE OŚWIECENIA Różne przyczyny sprawiły, że hasła oświecenia poczęły przenikać do Danii dość wcześnie. Nie bez wpływu pozostał sygnalizowany wyżej fakt rozbudowy szkolnictwa, zapewniający szerszym kołom Duńczyków łatwiejszy kontakt z nauką. Kontaktom z oświeconym Zachodem sprzyjał też wzrastający handel zagraniczny, popierany przez rząd zgodnie z ówczesnymi poglądami ekonomistów. Kopenhaga stała się od połowy stulecia ważnym centrum handlowym nad Morzem Bałtyckim, a jej kupcy bogacili się stosunkowo szybko, zwłaszcza w związku z coraz zyskowniejszym handlem z koloniami w Azji i Ameryce prowadzonym przez istniejące już dawniej kompanie. Coraz też więcej młodych ludzi z prowincji przybywało do szybko rozwijającej się stolicy i tu, zaczynając od skromnych początków niejednokrotnie zdobywali poważny majątek. Wielu młodych mieszczan, za przykładem szlachty, jeździło do Francji przywożąc stamtąd nie tylko modę i obyczaje, ale niejednokrotnie nową ideologię, stając się potem jej propagatorami. Człowiekiem, który odegrał ważną rolę w dziele krzewienia idei oświecenia był Norweg, mieszczanin z Bergen, Ludwig Holberg. Wcześnie osierocony, własnym wysiłkiem i wytrwałą pracą zdobył nieprzeciętne wykształcenie. W czasie podróży- po Niemczech, Francji i Włoszech zetknął się z przedstawicielami nowej myśli w Europie, bądź to poznając ich dzieła, bądź też kontaktując się z nimi osobiście. Z bogatego skarbca myśli oświeceniowej przejął kult rozumu, zapał do oświecania i poprawiania ludzkich charakterów, 117 wreszcie umiarkowanie krytyczny stosunek do otaczającej go rzeczywistości. Twórczość Holberga była wszechstronna. Z typowym dla ludzi oświecenia zapałem próbował swych sił na różnych polach, a dzięki wykształceniu i talentowi zapisał się na trwałe -w różnych dziedzinach literatury i nauki. Najtrwalsze ślady pozostawił w dziedzinie literatury dramatycznej jako autor grywanych do dnia dzisiejszego komedii. Napisał ich 17 i zdobył sobie na tej drodze uznanie publiczności oklaskującej gorąco jego sztuki wystawiane w małym teatrze przy Granegade. W dziedzinie nauki zajął się Holberg historią i napisał pierwszą od przeszło stu lat całościową historię państwa duńskiego w trzech tomach (Danmarks Riges Historie). Inną dziedziną jego twórczości były pisma moralne, z tych najbardziej znane eseje na temat moralności Myśli o moralności (Moralske tanker). Wreszcie za przykładem Jonathana Swifta napisał powieść fantastyczno-utopijną pt. Podziemna podróż Nielsa Klima (Niels Klims underjordiske rejse), której bohater zwiedzał różne wyimaginowane kraje, w których mieszkańcy żyli zgodnie z rozumem i dobrze pojmowaną religią. Powieść ta była do pewnego stopnia atakiem autora na pietyzm, któremu zarzucał formalizm i brak miłości bliźnich. Wpływ Holberga na współczesnych był znaczny. Aczkolwiek był zwolennikiem reform, to jednak nie chciał burzyć zastanego porządku politycznego czy społecznego. Rozszerzaniu haseł oświecenia sprzyjał kolejny władca duński, Fryderyk V (1746 -1766). Nowy król, chociaż wychowany przez surowego ojca, był jego całkowitym niemal przeciwieństwem. Poszukiwacz łatwych przygód erotycznych, oddany Bachusowi, rozumiał, że nie nadaje się do rządów państwem toteż całą niemal władzę oddał w ręce ministrów, wśród których decydującą rolę odgrywali Meklemburczyk Adam Gottlob Moltke, oraz wspomniany wyżej J. H. E. Bernstorff. W radzie królewskiej zasiadali też inni zdolni ludzie, w większości z pochodzenia Niemcy. Powstawała też paradoksalna sytuacja. W państwie absolutnym, w którym król miał przecież decydujący głos, w gruncie rzeczy władza znajdowała się w rękach grupy ministrów i to przeważnie obcego pochodzenia (w pewnym okresie w radzie tej zasiadał jeden Duńczyk). 118 Trzeba jednak przyznać, że ci obcy ministrowie raczej nie dążyli do bezwzględnego wykorzystania swych stanowisk, do podporządkowania sobie Duńczyków, a przeciwnie, skłonni byli dbać o dobro kraju i interesowali się żywo kulturą duńską. Było to zgodne z ówczesnymi pojęciami o jedności Europy, braterstwie ludzi wykształconych. Krewniak wielkiego Bernstorffa, późniejszy polityk pisał przecież wówczas: „jako ojczyznę nie uznajemy kraju, gdzie nasi ojcowie żyli, ani kraju gdzie urodziliśmy się i odebrali wychowanie, ale ten kraj, którego obywatelami czujemy się". Wyznawcy haseł oświecenia w Danii akceptowali w zasadzie istniejący ustrój społeczny, wraz z uprzywilejowanym stanowiskiem szlachty, niemniej jednak rozumieli, że pewne reformy w tej dziedzinie są konieczne. W 1755 r. skierowano nawet pod adresem społeczeństwa pismo wzywające do zgłaszania projektów mogących się przyczynić do rozkwitu kraju. Wypowiedzi zabierających głos w tej ankiecie zostały potem wydrukowane w „Danmarks og Norges Oeconomiske Magazin". Świadczą one o rosnącym w społeczeństwie zainteresowaniu dla spraw gospodarki i stosunków społecznych, uderzające też jest, że wśród respondentów było wielu księży. Ponieważ w tym okresie podobnie jak na Zachodzie, rosło zainteresowanie sprawami rolnictwa, zaczęto zastanawiać się nad dolą chłopa, którego niski poziom kulturalny przypisywano ekonomicznemu uciskowi. Toteż wraz z próbami podniesienia poziomu gospodarki rolnej podejmowano wówczas próby zwolnienia chłopa od najprzykrzejszych ciężarów. Na przykład A. P. Bernstorff, przekonany, że polepszenie doli chłopa jest związane z interesem właściciela ziemskiego, zniósł w swych dobrach pańszczyznę zamieniając ją na opłaty pieniężne. Powodowani chęcią zrozumienia istniejących w kraju warunków życia, ludzie oświeceni w Danii interesowali się w coraz większym stopniu historią, kładąc nacisk na poznanie, krytykę i gromadzenie źródeł historycznych. W tym czasie Jacob Langebek wydał 8 tomów źródeł do historii Danii pt. Scripiores rerum Danicarum medii aevi. 119 Inny uczony Hans Gram położył podwaliny pod naukę źródłoznawstwa duńskiego, zaś Peder Friderik Suhm przystąpił do napisania źródłowej historii Danii, którą jednak doprowadził, napisawszy 14 tomów, do 1400 r. Dzieło jego liczące 15 tys. stron było niewątpliwie największą historią Danii, jaką kiedykolwiek napisał pojedynczo człowiek. Idąc wreszcie za przykładem innych państw założono 1742 r. Królewskie Towarzystwo Naukowe (Det Kongelige Videnskabernes Selskab) nazywane dziś często Duńską Królewską Akademią Nauk, istniejące do dnia dzisiejszego. W miarę upływu lat ideologia oświecenia uzyskiwała coraz mocniejszy grunt w Danii i wciąż wzrastającą liczbę zwolenników. 2. CHRYSTIAN VII, STRUENSEE, JEGO REFORMY I UPADEK Powolny proces przyjmowania idei oświecenia i wprowadzania nieznacznych reform został nieoczekiwanie przerwany po przedwczesnej śmierci Fryderyka V w 1766 r. Rządy po nim objął witany dość życzliwie przez społeczeństwo, jego młody syn, Chrystian VII, liczący w chwili objęcia rządów zaledwie 16 lat. Za jego panowania danym było Danii przeżyć jeden z najdziwniejszych epizodów swej historii. W pierwszych miesiącach rządów nowego władcy nic nie zapowiadało nadzwyczajnych wydarzeń. Chrystian VII dał się początkowo poznać jako zdolny i żywy człowiek, może czasem zbyt ekscentryczny. Usunął on stopniowo dawnych ministrów ojca, otaczając się nowymi ludźmi. Dopiero po kilku latach okazało się, że nowy władca cierpi na chorobę określaną mianem dementia praecox i w tym .stanie rzeczy nie nadaje się do rządów państwem. Prawo duńskie nie przewidywało takiego wypadku i tym samym los kraju znalazł się w rękach umysłowo chorego człowieka. W tych warunkach wszystko zależało od tego, kto owładnie chorym monarchą i podejmie w jego imieniu rządy. Nieoczekiwanie człowiekiem tym okazał się 32-letni, pochodzący z Halle lekarz, Johann Friederich Struensee, który w 1768 r. zjawił się na dworze królewskim. Król od początku czuł się dobrze w jego towarzystwie. Obdarzył go tytułem konferensraad, 120 co w gruncie rzeczy jeszcze nie było zapowiedzią wielkiej kariery, skoro ten sam tytuł przyznał swemu psu. Szczęśliwie przeprowadzone szczepienie młodego kronprynea pozyskało Struenseemu życzliwość żony króla, Angielki Karoliny Matyldy, która stała się wnet jego kochanką. Ze strony Struenseego nie było tu naturalnie mowy o jakiejś głębszej miłości do nieładnej królowej; traktował on ten stosunek jedynie jako drogę do zapewnienia sobie dominującego stanowiska w państwie. Rychło też wysadził Struensee z siodła dotychczasowych zaufanych króla, wprowadzając na to miejsce ludzi, którym ufał, między innymi zwolennika reform, podobnie jak i on libertyna, Enevolda Brandta. Celem Struenseego było skupienie pełni władzy w swych rękach. Udało mu się to już pod koniec roku 1770. Zlikwidowano radę królewską i usunięto przewodniczących poszczególnych kolegiów. Na miejsce dawnych doświadczonych ministrów, jak J. H. E. Bernstorff, wprowadzono nowych, w mniejszej czy większej mierze uzależnionych od Struenseego, który jako maitre de requetes, potem minister tajnego gabinetu, podniesiony do godności hrabiowskiej, sam przedstawiał królowi wszystkie sprawy. Jako minister tajnej rady miał prawo wydawać rozporządzenia na ustnie wyrażoną zgodę króla, które miały mieć taką samą wagę, jakby były podpisane przez monarchę. Z tą chwilą stał się Struensee właściwie dyktatorem Danii. W czasie jego rządów spadł na Danię prawdziwy grad zarządzeń i dekretów. Struensee bowiem jakby przeczuwając, że jego rządy będą krótkie, spieszył się z przebudową państwa, które chciał zreformować zgodnie z zasadami oświeconego absolutyzmu. Różnie szacuje się ilość jego dekretów — niektórzy mówią o 1880 wydanych w czasie 16 miesięcy jego rządów, inni, może opuszczając mniej ważne, określają ich liczbę na 600. Zarządzenia jego były dwukierunkowe: z jednej strony zmierzały do przebudowy administracji centralnej, z drugiej, zorganizowania stosunków społecznych i kulturalnych w duchu oświecenia. 121 Jeśli chodzi o administrację centralną, starał się poddać ją całkowicie swojej dyspozycji. Stąd też usunął ministrów z poszczególnych kolegiów z wyjątkiem departamentu dla spraw polityki zagranicznej prowadzonego przez doświadczonego dyplomatę Adolfa Zygfryda Osten, oraz kolegium dla spraw finansowych, na czele którego stanął brat Struenseego. W innych kolegiach -decyzje miały zapadać kolegialnie, uzależniając ostateczną decyzję całkowicie od woli Struenseego. Trzeba przyznać, że Struensee starał się o to, by odpowiednie stanowiska obejmowali ludzie -wykwalifikowani. Jednak w tej dziedzinie nie udało mu się osiągnąć jakiejś zasadniczej poprawy. Jeśli chodzi o inne dziedziny trudno nie przyznać, że przeprowadzone przez niego reformy byłyby korzystne dla narodu, gdyby nie przeprowadzano ich tak pospiesznie, bez odpowiedniego przygotowania społeczeństwa. Tak więc wymieniając najważniejsze z nich, przeprowadził on ustalenie pańszczyzny w wysokości prawie o połowę mniejszej niż ta, którą wprowadzali na własną rękę właściciele ziemscy. Będąc zasadniczo antykameralistą (przeciwnikiem ingerencji państwa w stosunki gospodarcze), starał się zliberalizować postanowienia krępujące życie gospodarcze i cofnął poparcia udzielane przez rząd przemysłowi. Jego zdaniem Dania, nie posiadająca odpowiedniej ilości surowców, winna była przede wszystkim zająć się rolnictwem. Słuszna w zasadzie decyzja wprowadzona w życie zbyt pospiesznie, uderzyła w istniejące przedsiębiorstwa z jednej strony obniżając ich produkcję, z drugiej, wywołując bezrobocie. W celu zwiększenia produktywności życia gospodarczego zniósł szereg świąt, po większej części pochodzących jeszcze z czasów panowania katolicyzmu w Danii, jak Oczyszczenia Matki Boskiej, Nawiedzenia, motywując to posunięcie tym, że święta te są okazją raczej do lenistwa i występków niż do „szczerej pobożności". Działalność Struenseego. była różnie oceniana. Gdy na wiosnę 1771 r. ogłoszono rozporządzenie w sprawie pańszczyzny, pisał Andreas Peter Bernstorff, krewniak znanego ministra: „Nowe rozporządzenie w sprawie pańszczyzny cieszy mnie. Uważam, że jest dobrze sformułowane i w całości wystarczające oraz sprawiedliwe". Toteż współczesny historyk duński zauważa, że „nie można odmówić Struenseemu umiejętności w wypełnianiu obowiązków ministra. 122 Przyznawali mu to nawet jego przeciwnicy. Dla wielu współczesnych mu Duńczyków kamieniem obrazy była jego niemieckość, lekceważenie poczucia narodowego Duńczyków, które było dlań jakby pewnego rodzaju prowincjonalizmem. Trudno jednak nie zgodzić się, że działał w państwie, którego obywatele mówili różnymi językami, „którego monarcha mówił jedynie po niemiecku i francusku, gdzie wojsko od pokoleń było komenderowane w języku niemieckim, gdzie urzędnikami byli ludzie przybyli z różnych stron Europy. Mieszkał przecież w stolicy, gdzie w dwu kościołach kazano wyłącznie po niemiecku, w trzech na przemian po niemiecku i duńsku, a jedynie w pięciu wyłącznie po duńsku. Jeśli niechęć do Struenseego rosła w Danii z miesiąca na miesiąc, to spowodowana ona była nie tyle przez naruszone poczucie narodowe, ile przede wszystkim przez sposób zachowania Struenseego, jego wyniosłość, absolutną niechęć do dzielenia się władzą, wreszcie przez to, że wiedziano powszechnie, jakim okolicznościom zawdzięcza on władzę. „Czy jest możliwe — zapytywał jakiś anonim w ulotnym piśmie — by gach żony mógł być szczerym przyjacielem i doradcą jej męża?" Gdy królowa urodziła z czasem córeczkę, nazywano ją złośliwie „la petite Struensee" — mała Struensee. Fala niezadowolenia i niechęci stała się z czasem tak silna, że poczęło dochodzić do demonstracji poszczególnych jednostek wojska i marynarki. Głęboką niechęć żywiła też do Struenseego dawna arystokracja duńska i druga żona zmarłego króla Fryderyka V, Juliana Maria, księżna Braunschweig-Wolfenbuttel, postponowana i upokarzana przez faworyta królowej Karoliny Matyldy. Nie jest dość jasne, w jaki sposób doszło do zawiązania spisku przeciw Struenseemu. Inicjatorami sprzysiężenia byli oficerowie, którzy nie mieli skrupułów co do przeprowadzenia bezprawnego przedsięwzięcia. Główną rolę grał wśród nich G.L. Koller, pułkownik, szef regimentu Falster, Niemiec z pochodzenia. Nawiązali oni porozumienie z królową wdową, jej synem Fryderykiem, i jego nauczycielem Ove Guldbergiem, zyskując ich ciche poparcie. 123 Wobec obiegających stolicę wiadomości o rzekomych planach Struenseego przeprowadzenia wyraźnego zamachu stanu, pospieszono się z wykonaniem przedsięwzięcia ustalając datę na noc z 16 na 17 stycznia 1772 r., kiedy oddziały oficerów należących do spisku pełniły służbę na zamku. Dnia 16 stycznia odbył się na zamku bal maskowy. W nocy powiadomiono innych oficerów o planie zamachu i nad ranem 17 stycznia aresztowano bez trudności spoczywających w łożu Struenseego i jego pomocnika Brandta, których następnie przewieziono do cytadeli. Z kolei uzyskano bez specjalnego trudu podpisanie przez króla odpowiednich rozkazów aresztowania. Jeszcze przed świtem dokonano aresztowań królowej i najbliższych współpracowników Struenseego. Nad ranem w mieście rozeszła się wiadomość o dokonanym zamachu. Jeden z współczesnych zanotował w swym kalendarzu: „Wielka rewolucja. Boże daj wszystko co najlepsze... Lud szalał z radości". Zadowoleni byli też przedstawiciele wyższych warstw podwójnie: obalono znienawidzonego przybłędę, a sami nie musieli w tym przewrocie brać udziału. A.P. Bernstorff pisał o tym co się stało następująco: „W ten sposób odbyła się ta rewolucja, pierwsza tego rodzaju w historii Danii. Ubolewam nad tym, że była konieczna, jednak muszę przyznać, że wyzwoliła króla i państwo, dziękuję też Opatrzności, że pozwoliła tak łatwo plan zrealizować". Już 20 stycznia powołano komisję inkwizycyjną, przed którą postawiono Struenseego i jego współpracowników. Aczkolwiek nie łatwo było znaleźć argumenty przemawiające za skazaniem Struenseego, wydano na niego i Brandta wyrok śmierci. 28 kwietnia wyrok wykonano na oczach tłumów, przyglądających się temu widowisku. Pastor Munter, który tuż przed śmiercią miał nawrócić Struenseego, ogłosił książkę pt. Historia nawrócenia Struenseego, która rychło stała się bestsellerem europejskim i o której pisał znany już wówczas pisarz niemiecki Johann Wolfgang Goethe. Jeśli przeprowadzenie zamachu odbyło się bez większych trudności, to stworzenie nowego rządu nie było rzeczą łatwą. Z jednej strony wynagrodzono głównych uczestników spisku, z drugiej jednak przekonano się, że wśród nich brak było ludzi nadających się do rządzenia państwem. 124 Początkowo stworzono jako ciało rządzące radę gabinetową, po czym w lutym 1772 r. zorganizowano tajną radą państwa, jako centralny organ rządowy. W tej radzie, najpierw w sposób nieco zakamuflowany, potem coraz bardziej otwarcie główną rolę odgrywał nauczyciel księcia Fryderyka 40-letni Ove Guldberg, z pochodzenia mieszczanin, z wykształcenia historyk i teolog. Stąd też poseł angielski Woodford powie o nim: „Jest uczonym i napisał doskonałą historię powszechną, zna jednak świat i sprawy państwowe z książek". A.P. Bernstorff napisze o nim: „Nie jest całkowicie głupi — ma dość rozsądku i zdrowego sądu, ale jego horyzonty myślowe są wąskie, z czego nie zdaje sobie sprawy". Na nowym rządzie ciążyła plama pewnej nielegalności. Jeśli Struensee rządził jako zaufany człowiek królowej Karoliny Matyldy, to Guldberg dzierżył władzę jako wykonawca woli królowej wdowy. W oczach samego Guldberga różnica polegała na tym, że rządził „dla dobra ludu". Nowy rządca Danii reprezentował w gruncie rzeczy poglądy mieszczańsko-konserwatywne. Stąd też starał się zlikwidować stopniowo zbyt daleko — jego zdaniem — idące reformy Struenseego. By pozyskać sobie opinię ludności, kładł nacisk na moment narodowy, czego pierwszym sygnałem było wprowadzenie duńskiej komendy w wojsku. Równocześnie ograniczono wolność prasy wprowadzoną przez Struenseego, przestano się interesować dolą chłopa i ponownie wprowadzono zasadę, że pańszczyznę ma ustalać właściciel majątku. Było to zgodne z poglądem Guldberga, że „nie można zrzucić jarzma z chłopów nie narażając się na niebezpieczeństwo wstrząśnięcia podwalinami państwa". Sympatię szerokich kół społeczeństwa zapewnił sobie Guldberg wydaniem w 1776 r. prawa postanawiającego, że urzędy państwowe winny być nadawane jedynie Duńczykom, Norwegom i mieszkańcom księstw. Jednak popularność Guldberga nie trwała długo. Powołał on wprawdzie do rządu zdolnych ludzi, jak na przykład znawcę spraw gospodarczych, Henryka Karola Schimmelmanna, bratanka byłego ministra J.H.E. Bernstorffa, Andrzeja Piotra Bernstorffa, który wziął w swe ręce kierownictwo polityką zagraniczną, jed 7 Ibidem, nak wnet okazało się, 125 że nie umiał ułożyć z nimi współpracy usuwając z czasem Bernstorffa z zajmowanego stanowiska. Do wzrostu niepopularności Guldberga przyczynił się też w znacznym stopniu kryzys gospodarczy wywołany zakończeniem wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, skutkiem czego spadł poważnie eksport Danii. Sytuację tę postanowił wykorzystać syn Chrystiana VII, Fryderyk. Rozgoryczony usuwaniem go w cień przez macochę, protektorkę Guldberga, Julianę Marię, marzył o objęciu rządów w kraju możliwie wcześnie. Z czasem ludzie z jego otoczenia nawiązali porozumienie z A.P. Bernstorffem, który, wprawdzie ostrożnie, gotów był udzielić poparcia królewiczowi. Powoli też opracowano plan działania na wypadek powodzenia spisku. Przewrót został dokonany 14 kwietnia 1784 r., a więc w dniu pełnoletności królewicza. Wówczas to zapewniwszy sobie poparcie wojska młody Fryderyk zjawił się na posiedzeniu tajnej rady i odczytał dokument wprowadzający system rządów sprzed rządów Struenseego i nominujący nowych ministrów. Guldberg jak i jego współpracownicy nie protestowali i ustąpili bez sprzeciwu. Obecny na radzie król nie zdając sobie sprawy z tego co robi, podpisał odpowiednie dokumenty. Na nic się zdały protesty wuja królewskiego, Fryderyka i jego matki Juliany Marii. Okres wpływów tej ostatniej zakończył się ostatecznie. Kierownictwo rady państwa objął Fryderyk i sprawował ją do chwili śmierci ojca w 1808 r. W ten sposób dokonał się bez rozlewu krwi trzeci z rzędu przewrót w absolutnym królestwie Danii. 3. DANIA W PRZEDEDNIU WIELKICH REFORM Zgodnie z tendencjami panującymi w Europie w epoce oświecenia przeprowadzono w Danii w 1769 r. pierwszy spis ludności. Według niego właściwa Dania liczyła 780 tys. mieszkańców. Chłopi stanowili około 70% ogółu ludności. Ziemia uprawna należała w 75% do niewielkiej grupy właścicieli ziemskich pochodzenia szlacheckiego i mieszczańskiego. Z obszaru ziemi należącej do większych i średnich właścicieli ziemskich około 85% było uprawiane przez dzierżawców chłopskich, tak zwanych faestbonder. 126 Jedynym większym, coraz żywiej rozwijającym się miastem była wówczas Kopenhaga. Wówczas naokoło starego miasta powstawały nowe dzielnice, w tym dzielnica ludzi zamożnych, pięknie zabudowana Frederiksstaden. Tu na ośmiobocznym placu zbudowano wówczas według planów zdolnego architekta duńskiegoEigtveda cztery piękne pałace dla członków rady państwa w stylu rokoko. Z czasem pałace te przejęła rodzina królewska. Całjr ten zespół zaczęto nazywać Amalienborg. Rozwój Kopenhagi był w dużym stopniu wynikiem rozwoju; handlu, a więc dziedziny popieranej wówczas przez rząd, zwłaszcza że przez Kopenhagę przechodził prawie w 90% wywóz towarów z całego kraju. Zgodnie też z wyznawanymi wówczas; poglądami merkantylizmu, rząd popierał manufaktury, z których, poszczególne, mimo trudności, utrzymały się w przyszłości. Inaczej niż poprzednio, starano się zakładać manufaktury nie tylko w stolicy, ale również w miastach prowincjonalnych. Usiłowano je podnieść gospodarczo poprzez wprowadzenie systemu nakładczego, zwłaszcza w zakresie produkcji tkanin wełnianych i lnianych. W Szlezwiku produkowano tym systemem koronki. W latach pięćdziesiątych Norweg Johan Frederik Classen stworzyć osiedle fabryczne, Frederiksvaerk, w którym odlewano armatjr i produkowano proch strzelniczy. Przedsiębiorstwo zatrudniało' w 1765 r. około 400 robotników. W 1775 r. założono manufakturę porcelanową, która pokonawszy wszystkie trudności utrzymała się do dnia dzisiejszego, zyskując coraz większe uznanie. Dobrze prosperowały również fabryki produkujące cukier z surowca dostarczanego z kolonii, w których w latach dziewięćdziesiątych pracowało ponad 300 robotników. Konsumpcja cukru świadczyła też o wzroście zamożności obywateli duńskich. Gdy w 1750 r. jeden mieszkaniec Danii i Norwegii konsumował przeciętnie około 100 g cukru rocznie, to w 1770 r. spożycie tego artykułu wzrosło do 880 gu. Powodzeniem cieszyły się również: niezbyt wielkie fabryki tytoniowe. W sumie w okresie rządów Bernstorffa rząd udzielił ponad 127 400 tys. talarów zapomogi dla przemysłu. Po krótkiej przerwie w czasie rządów Struenseego rząd duński ponownie kontynuował politykę merkantylistyczną. Większe jeszcze sukcesy osiągnęła w tym czasie Dania w dziedzinie handlu. Rozwojowi tej gałęzi życia gospodarczego sprzyjały toczone wówczas przez potężne państwa europejskie wojny, jak wojna siedmioletnia (1756 -1763), wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775 - 1783), które absorbowały floty innych państw. Korzystając z tego Dania dysponująca stosunkowo dobrą flotą handlową uprawiała korzystny handel na Morzu Śródziemnym, zwłaszcza dzięki temu, że rządowi duńskiemu udało się wówczas zawrzeć odpowiednie układy z Tunisem, Trypolisem i Marokiem. W latach 1755 -1770 przewóz towarów na tych szlakach zapewnił Danii korzyści w wysokości około 14 mln talarów. Silnie też wzrósł import obcych towarów. W 1763 r. przywieziono ich do Danii na ogólną sumę 1665 tys. talarów, w 1782 r. na sumę 3441 tys. talarów. Rozwinęły się też wówczas istniejące uprzednio kompanie handlowe. Tak Azjatycka Kompania Handlowa przewiozła w latach 1732 -1772 towary o wartości 40 mln talarów. W 1773 r. dysponowała też ta kompania kapitałem w wysokości 2,4 mln talarów. Podobnie rozwijała się korzystnie Kompania Zachodnio-Indyjska, osiągająca poważne korzyści z plantacji na Morzu Karaibskim. Znacznie gorzej przedstawiała się sytuacja w rolnictwie, zwłaszcza w gospodarstwach chłopskich. Jeśli właściciele majątków ziemskich próbowali zastosować bardziej korzystne i nowoczesne sposoby gospodarowania to inaczej przedstawiała się gospodarka chłopska. Dość swobodnie wyznaczana i dochodząca miejscami do 200 dni w roku pańszczyzna zmuszała chłopa do zaniedbywania własnej roli. Niewielka stosunkowo ilość hodowanego bydła, częste zarazy dziesiątkujące pogłowie zwierząt domowych sprawiały, że ziemia chłopska była słabo nawożona. 128 Jeszcze w 1780 r. nawożono ją jeden raz na 12 lat. Nic dziwnego, że plony osiągane z gruntów chłopskich były niskie i przewyższały zaledwie pięciokrotnie ilość wysianego ziarna". Z tych stosunkowo niskich plonów musieli chłopi oddawać panu 20 - 25% tytułem czynszu (landgilde). By zyskać możliwie pełny obraz sytuacji chłopa w tym czasie, należy przypomnieć, że sądownictwo na wsi znajdowało się w rękach pana, który powierzał funkcję sędziego zależnemu od siebie człowiekowi wyrokującemu nie tyle zgodnie z prawem, ile z wolą pana. Pan mógł zawsze pozbyć się niewygodnego dla siebie chłopa wyznaczając go do służby w wojsku. Pamiętać wreszcie należy, że we wsiach nadal istniała poważna ilość zagrodników—husmaend, którzy posiadali domy z niewielką działką przyzagrodową, lub mieszkali jako komornicy w domach innych chłopów. Wszystko to sprawiało, że pewna ilość chłopów, zwłaszcza w latach nieurodzaju, uzyskawszy od pana za dobrą opłatą paszport, uchodziła do miast, by tam szukać lepszych warunków życia. Nic też dziwnego, że ludzie przejęci ideami oświecenia zwracali w coraz większej mierze uwagę na wieś i domagali się przeprowadzenia tam stosownych reform. W 1769 r. botanik Georg Christian Oeder wydał w języku niemieckim książeczkę poświęconą kwestii chłopskiej, w której domagał się zniesienia pańszczyzny. Inni pisarze upominali się o zlikwidowanie poddaństwa. Założona jeszcze w 1757 r. specjalna komisja dla rozwoju rolnictwa, w której zasiadali przedstawiciele właścicieli ziemskich, rozważała ponownie sprawę technicznego ulepszenia uprawy roli. Do popularyzacji idei oświecenia przyczyniało się czasopiśmiennictwo duńskie. Jego początki sięgają pierwszych dziesięcioleci XVIII w. Tak już w 1720 drukarz Joachim Wielandt zaczął wydawać „Nową gazetę o uczonych sprawach" („Nye Tidender om laerde Sager"). W 1744 r. Jergen Riis podjął się wydawania czasopisma wzorowanego na podobnym piśmie angielskim — „Den danske Spectator", w którym ostro atakował istniejące w kraju stosunki. W 1760 r. rektor znanej szkoły w Soro Jens Schelderup Sneedorff począł wydawać „Widza patriotycznego" 129 („Den patriotiske Tilskuer"), czasopismo głoszące hasła oświecenia. Wydawca wzorując się na języku francuskim stał się mistrzem „nowszej duńskiej prozy". Obok tych poważniejszych pism zakładano wówczas czasopisma o charakterze informacyjnym i to zarówno w stolicy, jak i prowincjonalnych miastach. W 1749 r. niejaki E.H. Berling, drukarz, wywodzący się z Meklemburgii, począł wydawać „Kopenhaski Duński Dziennik" („Kobenhavns danske Posttidender"), podający informacje o pogodzie, przybyłych do stolicy, o życiu na dworze itp. Szerzące się hasła oświecenia obejmowały swym wpływem nawet duchowieństwo protestanckie, wśród którego pojawiali się coraz częściej deiści odrzucający religię objawioną, chwalący nawet pierwszych rodziców za to, że zerwali owoc drzewa wiadomości — rozsądek. Wśród świeckich nie brakowało też jednostek, które więcej czy mniej otwarcie domagały się likwidacji stanu duchownego. Stosunkowo nieliczni, jak biskup Nicolai Balie, próbowali połączyć wiarę z rozsądkiem. 4. CZASY WIELKICH REFORM „Lata od roku 1784 do 1797 stanowią może najszczęśliwszy czas, jaki Dania przeżyła" — pisze współczesny historyk Jens Vibaek. Istotnie, chyba te kilkanaście lat były jednym z piękniejszych okresów w dziejach Danii. Myśląca część społeczeństwa duńskiego, przejęta głęboką wiarą w prawdę haseł oświecenia, przystąpiła wówczas z całym zapałem ludzi głęboko przekonanych o słuszności swych poglądów do realizacji reform, które nie tylko były potrzebne, ale których przeprowadzenie okazało się w skutkach bardzo pożyteczne dla narodu. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności mogła wówczas Dania liczyć na jednostki nieprzeciętne zarówno pod względem umysłowym, jak i moralnym, którym przypadło w udziale przeprowadzenie tych reform. Stosunkowo małą rolę odegrał nowy władca Danii, późniejszy król Fryderyk VI. 130 Syn nieszczęsnego Chrystiana VII i zmarłej już w 1775 r. królewny angielskiej Karoliny Matyldy, liczył w chwili objęcia rządów zaledwie 16 lat. Stosunkowo mało wykształcony, odznaczał się zdrowym rozsądkiem, gotów też był ulegać swym doradcom, na szczęście ludziom nieprzeciętnym. Wśród nich pierwsze miejsce zajmowało, jak określa duński historyk, trifolium: Andreas Peter Bernstorff, Christian Ditlev Reventlow oraz Ernst Schimmelmann. Pierwszy z nich, bratanek wspomnianego J.H.E. Bernstorffa, w chwili objęcia rządów przez Fryderyka liczył około 50 lat. Był człowiekiem doświadczonym w służbie państwowej, na różnych stanowiskach. Sumiennie i wszechstronnie wykształcony, orientował się w różnych dziedzinach życia państwowego i niełatwo poddawał cudzym sądom. Jeszcze w latach sześćdziesiątych przeprowadził nowy pomiar ziem chłopskich w swych majątkach, zerwał z dotychczas prowadzoną wspólną gospodarką i nadał ziemię chłopom tytułem wieczystej dzierżawy. Wykorzystując też swe doświadczenia był zwolennikiem reform w tej dziedzinie. Drugim z przyszłych reformatorów był Christian Ditlev Reventlow, trzydziestokilkuletni potomek rodziny od XVII w. osiadłej w Danii, jedna z najpiękniejszych postaci tych czasów. Studiował w Sor0, potem w Lipsku, zwiedził Szwajcarię, północne Włochy i Francję zapoznając się z postępowym rolnictwem w tych krajach. Chociaż zwolennik oświecenia, był człowiekiem głęboko wierzącym, dobrym ojcem rodziny, przekonanym o słuszności sprawy reform w dziedzinie rolnictwa. W dobrach swych wprowadził przymus szkolny, budował szkoły i wynagradzał nauczycieli. Ze względu na siłę przekonania, upór w działaniu, nazywano go w kole rodzinnym Chrystianem kowalem. Ostatni z trójcy to Ernst Schimmelmann, prawie równolatek Reventlowa, syn dobrze orientującego się w sprawach gospodarczych Henryka Karola, początkowo interesował się naukami przyrodniczymi, filozofią, potem jednak skierowany przez ojca przeszedł do służby państwowej i zajął się sprawami gospodarczymi. Chociaż szczęście nie sprzyjało mu w tej dziedzinie, to jednak odegrał poważną rolę w państwie jako zwolennik reform. Bardzo zamożny dzięki ojcu, uczynił wiele w swych dobrach w celu poprawienia doli chłopów, dom zaś jego był zawsze otwarty dla ludzi wykształconych i nieprzeciętnych. 131 Trochę z boku tego trifolium stał brat Chrystiana Reventlowa, Ludwik, który w dobrach swych również wprowadzał w życie hasła oświecenia. Z czasem wielce pomocnym przy przeprowadzeniu dzieła reformy przygotowywanego przez Wielką Komisję Włościańską okazał się Norweg Christian Colbjornsen, doskonały prawnik, zacięty przeciwnik przywilejów szlacheckich, zwolennik reform, które jego zdaniem winny na stałe zabezpieczyć chłopa przed nadużyciami ze strony szlachty. Uderzające jest, że wszyscy, z wyjątkiem może Colbj0rnsena, czuli się w większej mierze obywatelami Europy niż Duńczykami. Z wymienionego trifolium jedynie Christian Reventlow umiał dobrze pisać po duńsku. Inni władali dobrze językiem niemieckim i francuskim, ale nie językiem ich przybranej ojczyzny. Gdy Schimmelmann wraz z księciem Augustenborgu ofiarowali znajdującemu się w trudnej sytuacji finansowej poecie niemieckiemu Schillerowi roczne subsydium w wysokości 1 tys. talarów, pisali przy tej okazji do poety: „Nie znamy innego powodu do dumy, jak to, że jesteśmy ludźmi obywatelami wielkiej republiki, której granice obejmują więcej niż jedną generację, więcej niż kulę ziemską". Z chwilą objęcia rządów przez Fryderyka został Christian Reventlow kierownikiem tak zwanej Rentekammer, instytucji, której podlegały również sprawy rolnictwa. W 1785 r. utworzono specjalną komisję, mającą zająć się sprawą reformy w dobrach królewskich. W komisji tej zasiadł brat Christiana Ludwik oraz ziemianin Vilhelm August Hansen, należący do tej grupy właścicieli ziemskich, którzy sprzyjali myśli reformy. Komisja przeprowadziła likwidację panującej w dobrach królewskich wspólnoty uprawy, wprowadziła nowy podział ziemi, przenosiła Jdomy chłopskie bliżej ich gruntów, zamieniając równocześnie dożywotnią dzierżawę na wieczystą. Powodzenie reformy w dobrach królewskich sprawiło, że reformatorom udało się pozyskać następcę tronu Fryderyka dla sprawy reform i 25 sierpnia 1786 r. utworzono Wielką Komisję dla Spraw Włościan 132 (Den Store Landbokommisission), której sekretarzem i prawnikiem został Colbjernsen. Prace tej komisji śledzono w szerokich kołach społeczeństwa duńskiego z wielką uwagą i na ogół znaczną życzliwością. Już w czerwcu 1787 r. wydano pierwsze prawo dotyczące sytuacji chłopów dzierżawców. Znoszono tu wszelką dowolność. Nadawanie ziemi w dzierżawę oraz jej odbieranie miało się odbywać zgodnie z prawem. Wprowadzono zakaz karania chłopów w dotychczasowy sposób, na przykład drewnianymi końmi, surowym więzieniem itp. W trzy lata później ustalono na mocy nowego prawa, że kontrakty z chłopami w sprawie dziedziczenia miały być zawierane dożywotnio, przy czym brano pod uwagę zarówno gospodarza jak i jego małżonkę. Rok później, w roku rozpoczęcia w Polsce Sejmu Wielkiego, 20 czerwca 1788 r. wydano rozporządzenie znoszące przywiązanie chłopa do ziemi, czyli tak zwany Stawnsbandet. To skrępowanie chłopa wprowadzono w latach trzydziestych XVIII w., przy czym szlachta wskazywała na konieczność wprowadzenia tego prawa, by zapobiec ucieczce chłopa przed służbą wojskową, do której pan przeznaczał swych poddanych. Była to poważna broń w rękach panów, przy pomocy której mogli utrzymywać chłopów w zależności. Obecnie, chociaż utrzymano zasadę, że służba wojskowa jest obowiązkiem spoczywającym wyłącznie na barkach chłopów, to jednak wyznaczanie przyszłych żołnierzy przejęło w swe ręce państwo. Reformę tę, daleką od wszelkiej rewolucyjności, przeprowadzano sukcesywnie. Początkowo zwolniono od przywiązania do roli jedynie młodzież poniżej 14 lat oraz dorosłych powyżej 36. W ciągu najbliższych 12 lat miano postanowienie ustawy rozciągnąć na resztę chłopów, tak że w 1800 r. instytucja ta miała zniknąć całkowicie. Chłopi przestali tworzyć część inwentarza pańskiego. Komisja nie zniosła najważniejszego obciążenia chłopów, mianowicie pańszczyzny, jednak rozpoczęła pracę w celu dokładnego wyznaczenia jej rozmiarów. W 1799 r., postanowiono, że wszelka pańszczyzna ma być ściśle określona. Nie miała ona przekraczać wymagań z roku 1789, poza tym nie mogła przeszkadzać chłopu w uprawianiu własnej roli. 133 Istotnie, w latach 1791 -1795 przeprowadzono ustalenie w drodze umowy wysokości pańszczyzny w około 600 do 759 dóbr. Tu i ówdzie też chłopi zamieniali obowiązek pańszczyzny na czynsz. Równocześnie zainteresowano właścicieli ziemskich, by wydzielić ziemie chłopskie ze wspólnoty gospodarczej i wyznaczyć nowe grunty. Przeprowadzone w ten sposób reformy stanowiły niewątpliwie kamień milowy w rozwoju społeczeństwa duńskiego. Nic więc dziwnego, że dla niektórych Duńczyków historia nowoczesnego narodu zaczyna się od tego właśnie okresu. Wyzwolony z przywiązania do ziemi oraz krępującej go wspólnej gospodarki chłop poczuł się panem własnego losu i zaczął gospodarować wedle swej woli. Rozporządzenie z 1788 r. uznano za moment przełomowy w historii Danii i na tę pamiątkę postawiono w Kopenhadze stojący tam do dnia dzisiejszego obelisk, na którym umieszczono napis zaczynający się od słów: „Król polecił, by poddaństwo-przestało istnieć". Przy wszystkich zaletach przeprowadzone reformy miały również ujemne strony. Właściciele ziemscy wykorzystali okazję, jaką dawał im nowo wprowadzony pomiar gruntów chłopskich, który zmniejszał liczbę gospodarstw dzierżawnych, a powiększał liczbę folwarków. Według obliczeń historyków duńskich liczba folwarków wzrosła w związku z tym o 60-70 nowych, podczas gdy liczba gospodarstw chłopskich zmniejszyła się o kilka tysięcy. Równocześnie właściciele ziemscy powiększyli liczbę gospodarstw zagrodniczych z rolami nie większymi niż 1,5 ha, by z tej kategorii chłopów stworzyć warstwę, która z konieczności musiała szukać pracy na folwarkach pańskich. Liczba tych gospodarstw wzrosła w latach 1688 - 1805 z 13 do 57 tys. Jeśli dodamy, że przy rozmierzaniu gruntów tej warstwie ludności chłopskiej przydzielono najgorsze, to zrozumiemy, że znalazła się ona w trudnej sytuacji. Obraz, jaki zyskujemy na podstawie przeprowadzonego w 1801 r. spisu ludności, jeśli chodzi o wieś, nie budzi optymizmu. Okazało się bowiem, że chłopów dzierżawców było wówczas w Danii 261 tys., 134 zagrodników na karłowatych gospodarstwach 323 tys. i około 123 tys. robotników rolnych. Reformy przeprowadzone w tym okresie w Danii nie dotyczyły jedynie spraw wiejskich. W dużej mierze z inicjatywy Colbjornsena wydano wówczas nowe prawa dotyczące innych dziedzin życia. Tak więc ograniczono możliwość osadzania w areszcie w stolicy różnych ludzi na mocy decyzji prezydenta policji. W 1789 r. złagodzono karę za kradzież, potem ograniczono możliwość stosowania w przewodzie sądowym tortur. Zreformowano stosunki w więzieniach duńskich, zakazano sprowadzania do kolonii duńskich niewolników, wreszcie zaopiekowano się Żydami zjawiającymi się w Danii w coraz większej liczbie, by w 1814 r. przyznać im pełne prawa obywatelskie. 5. DANIA WOBEC WIELKICH PRZEMIAN Z chwilą gdy A.P. Bernstorff objął w 1784 r. ponownie fotel ministra spraw zagranicznych, był zdecydowany prowadzić nadal politykę ścisłej neutralności jako najbardziej odpowiadającą słabemu państwu, jakim była Dania. Zdając sobie sprawę, że Dania leży niejako na granicy wpływów dwu potęg europejskich, Wielkiej Brytanii i Rosji, starał się z obu państwami utrzymywać dobre stosunki. Tak więc przestrzegał porozumienia zawartego z Rosją jeszcze w 1773 r. i gdy Szwecja za rządów Gustawa III wszczęła w 1788 r. wojnę z Rosją, Dania, by utrzymać dobre stosunki z Katarzyną II, uderzyła od strony Norwegii na Szwecję, ale też bardzo szybko na żądanie Wielkiej Brytanii i Prus zgodziła się na rozejm. Na szczęście dla Bernstorffa stosunkowo szybko, bo w 1790 r. doszło do pokoju między walczącymi państwami i pokój wrócił z powrotem na obszar basenu Morza Bałtyckiego. Gdy w 1789 r. wybuchła rewolucja francuska, a potem Austria i Prusy wszczęły wojnę z Francją, Bernstorff nie dał się nakłonić do udziału. „Jest w interesie władców europejskich — pisał wówczas — by utrzymano zasadę, że każdy naród może ustalać swój ustrój i rządzić się według swej woli, 135 i że żadna inna potencja nie ma prawa mieszać się do tego. Bezpieczeństwo ustroju winno polegać na sercach obywateli i umiarkowaniu rządzących". Bernstorff nie wahał się też przyjmować wysłanników rządu rewolucyjnego i wysyłać statki duńskie ze zbożem do Francji. Gdy zaś Wielka Brytania poczęła zatrzymywać statki duńskie płynące do Francji, Dania zawarła w 1794 r. porozumienie ze Szwecją w sprawie wspólnej obrony swobody żeglugi. Dzięki temu przymierzu zapewniła sobie na jakiś czas możność utrzymywania stosunków handlowych z Francją, skoro zaś i to nie skutkowało, przystąpiła do konwojowania statków hadlowych przez okręty wojenne. To ostatnie jednak posunięcie okazało się ryzykowne. Posiadająca silniejszą od Danii flotę Wielka Brytania wysłała w 1801 r. silną eskadrę okrętów wojennych pod wodzą Hyde Parkera i lorda Nelsona do Sundu, która 2 kwietnia zaatakowała flotę duńską pod wodzą Olferta Fischera. Po kilkugodzinnej zaciętej bitwie, w czasie której Duńczycy bronili się bohatersko, zdecydował się Fryderyk prosić Anglików o zawieszenie broni. W czasie rokowań Dania zgodziła się wystąpić ze związku państw neutralnych (Dania, Szwecja, a potem Rosja) oraz przyznała Wielkiej -Brytanii prawo rewidowania statków handlowych, czym okupiła sobie możność prowadzenia korzystnego handlu. Po tym wojennym epizodzie danym było Danii spędzić najbliższe lata nowego stulecia we względnym spokoju. Wykorzystując fakt rozpadu cesarstwa rzymskiego narodu niemieckiego, książę Fryderyk ogłosił przyłączenie Holsztynu jako nierozłącznej części królestwa — do Danii. Jednak wysiłki Danii, by trzymać się z dala od walk w Europie Środkowej zostały udaremnione, gdy Napoleon w 1806 r. ogłosił totalną blokadę kontynentalną zakazując wszelkiego handlu z Wielką Brytanią. Mimo to Dania usiłowała utrzymać poprawne stosunki z Londynem, jednak bez rezultatu. Dotarła tam fałszywa wiadomość, jakoby flota duńska została postawiona w stan gotowości bojowej, co wywołało przypuszczenie, 136 że będzie ona osłoną dla francuskiej floty desantowej mającej przewieźć wojsko Napoleona do Wielkiej Brytanii. Wobec tego rząd brytyjski zdecydował się uprzedzić przeciwnika i wysłał swą flotę z żołnierzami na pokładzie do Sundu. Wobec kompletnego nieprzygotowania Duńczyków dokonano bez trudu desantu na Zelandii, po czym zamknięto od strony lądu stolicę. Wówczas dowódca wojsk brytyjskich William Cathcart wezwał duńskiego komendanta stolicy generała Ernesta Peymanna do wydania Anglikom całej floty duńskiej. Gdy Peymann, nie mogąc się sam zdecydować na tak ważne posunięcie (książę Fryderyk bawił wówczas w Holsztynie), odmówił spełnienia życzenia Anglików, ci przystąpili 2 września 1807 r. do bombardowania miasta. W czasie ostrzeliwania, trwającego do 5 września, ostrzelano miasto około 14 tys. pocisków. Nie dysponujemy oficjalnymi zestawieniami ofiar tego bombardowania, wiadomo jednak, że uszkodzono około 1000 budynków miejskich. Pod naciskiem przerażonej ludności Peymann musiał skapitulować i wydać flotę duńską Anglikom. Straty poniesione wówczas przez stolicę nałożyły się na zniszczenia poniesione niedawno w czasie pożaru miasta w 1795 r. Z trudem podnoszono miasto z gruzów, tak że jeszcze w 30 lat po owych wydarzeniach znać było ślady zniszczeń w poszczególnych dzielnicach Kopenhagi. Pożar miasta w 1807 r. utkwił w pamięci ludzi, którzy przeżyli jako młodzi ten wypadek, i stał się symbolem końca starej i początku nowej ery. W następnym roku zmarł Chrystian VII i rządy objął Fryderyk VI. Dania wówczas była już sprzymierzeńcem Napoleona, w wyniku czego okręty brytyjskie panowały na okolicznych morzach, słabo zwalczane przez uzbrojone w armaty łodzie duńskie obsadzone przez bezrobotnych marynarzy duńskich. Ostatnie lata epoki napoleońskiej charakteryzuje pewien rozdźwięk między państwami skandynawskimi. W 1808 r. Dania wzięła pod naciskiem Rosji, chociaż niechętnie, udział w wojnie rosyjsko-szwedzkiej. Po wyprawie na Moskwę znalazły się też oba państwa w przeciwnych obozach. Bowiem francuski marszałek Bernadotte, który objął rządy w Szwecji jako Karol Jan, 137 przeszedł do obozu wrogów Napoleona, podczas gdy Dania pozostała wierna cesarzowi. Po klęsce Napoleona osłabiona Dania musiała zawrzeć pokój ze Szwecją i Wielką Brytanią w Kilonii 14 stycznia 1814 r., na mocy którego odstąpiła Norwegię Szwecji, a Helgoland Wielkiej Brytanii. 6. SYTUACJA GOSPODARCZA I KULTURALNA DANII NA PRZEŁOMIE XVIII I XIX W. Przeprowadzony w roku 1801 spis ludności daje nam obraz ówczesnej Danii. Jej ludność wynosiła wówczas ponad 925 tys. mieszkańców, czyli wzrosła w stosunku do 1787 r. o 10%. Na wsi żyło 72% ludności, w handlu pracowało 9%, około 3% żyło z jałmużny. W ówczesnym rolnictwie obserwujemy wprowadzanie nowych metod gospodarki, jak płodozmian, częstsze nawożenie, użycie nowocześniejszych narzędzi rolniczych. Zmiany te jednak dotyczyły prawie wyłącznie gospodarstw właścicieli ziemskich, oni też w pierwszym rzędzie korzystali ze zwyżki cen płodów rolnych zaznaczającej się w drugiej połowie XVIII w. Gdy chodzi o chłopów duńskich, to przy wrodzonym im konserwatyzmie powoli przyzwyczajali się do nowego układu ról. Podróżujący przez Danię w 1789 r. historyk polski Albertrandy notował w swych wspomnieniach, że chłopi duńscy „z wielu miar narzekają" na nowy układ stosunków wiejskich. Ujemną stroną stosunków wiejskich był wspomniany przeze mnie fakt powiększania się liczby zagrodników. Lepiej przedstawiała się sytuacja handlu duńskiego. Wprawdzie i tu po okresach rozwoju nadchodziły okresy recesji. Na przykład po roku 1783 (zakończenie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych) eksport duński zmniejszył się o 50%, w sumie jednak był to okres .korzystny dla handlu duńskiego. 138 Wprawdzie zasadnicze korzyści z tego handlu ciągnęła nieliczna grupa (około 80 osób) grosistów, niemniej odczuwała ten fakt i reszta ludności miejskiej. Wobec zaginięcia archiwów tych grosistów nie jesteśmy w stanie ocenić ich dochodów, były jednak wysokie, skoro mogli równocześnie bez wstrząsów ponosić straty rzędu setek tysięcy talarów. Warto podkreślić, że perspektywa dużych zysków w tym handlu ściągała wówczas obcokrajowców do Danii. I tak wielki grosista Frederic de Coninck był z pochodzenia Holendrem, który przyjął obywatelstwo duńskie i odegrał dużą rolę w życiu gospodarczym Danii. Ten świetny okres handlu duńskiego trwał do 1807 roku. Wzbogaceni kupcy duńscy inwestowali chętnie pieniądze w przedsiębiorstwa przemysłowe przeżywające wówczas swe dobre czasy. Obok takich gałęzi przemysłu, jak porcelanowy, cukrowniczy rozwinęły się wówczas i inne. Poważne miejsce w życiu gospodarczym zajął przemysł sukienniczy, który w 1796 r. liczył 25 fabryk, oraz przemysł pończoszniczy liczący 16 fabryk. Coraz też większa ilość ludzi była zatrudniona w tych przedsiębiorstwach w charakterze robotników. Wspomniana wyżej manufaktura porcelanowa zatrudniała kilkuset robotników, a jedna fabryka produkująca tkaniny bawełniane dawała pracę 1200 robotnikom. W tym okresie wszystkie niemal fabryki były manufakturami. Dopiero około 1790 r. pojawiła się na Gammelholm (przedmieście Kopenhagi) pierwsza maszyna parowa, zwana wówczas „ognistą". Gdy jednak z czasem zepsuła się, przedsiębiorcy doszli do przekonania, że „z maszyn ognistych nie ma żadnego pożytku". Dopiero zakupiona w 1804 r. u Jamesa Watta w Wielkiej Brytanii nowa maszyna zdała egzamin i przekonała fabrykantów duńskich o swej użyteczności pracując bez większych trudności do roku 186236. Nie bez znaczenia dla rozwoju życia gospodarczego była sytuacja finansowa państwa w tym okresie. Nie znajdowała się ona w najlepszym stanie. Wspominaliśmy wyżej o próbach rządu zwiększenia zasobów pieniężnych przez drukowanie pieniędzy papierowych. W 1757 r. zaprzestał nawet wymieniać banknoty na monety srebrne. 139 Gdy w 1762 r. wartość pieniędzy papierowych wynosiła nominalnie 5 mln talarów, to w 1782 r. wartość ich wzrosła do 15 mln talarów. Początkowo przyjmowano pieniądze papierowe z pewnym zaufaniem, skoro jednak liczba znajdujących się w obiegu była zbyt wielka i gdy równocześnie zadłużenie skarbu wzrosło i w 1812 r. wyniosło 126 mln talarów obok poręczenia za 142 miliony talarów pieniędzy papierowych, znikły resztki zaufania do skarbu państwa. Ostatecznie rząd zmuszony był do ponoszenia coraz większych wydatków wojennych, a gdy zdając sobie sprawę, że podatki, i to wysokie, nakładane na społeczeństwo nie przyniosą rezultatu, zdecydował się 5 stycznia 1813 r. ogłosić niewypłacalność. Przełom dwóch stuleci zaznaczył się nie tylko zmianami na polu gospodarczym, ale również w dziedzinie kultury obserwujemy pewne nowe zjawiska. Pierwszym z nich to powolne budzenie się, w przeciwstawieniu do wyraźnego dość kosmopolityzmu warstw rządzących, poczucia narodowego. Przyczynił się do tego niewątpliwie krótki okres władzy znienawidzonego Struenseego, w którym widziano przede wszystkim Niemca. Pod wrażeniem też przewrotu z 1772 r. historyk Suhm pisał do Fryderyka: „Pozwól by obcy język był oznaką niecnych zdrajców, którzy byli zbyt leniwi, by nauczyć się naszej mowy". Taka wypowiedź, tego skądinąd wiernego zasadom oświeceniowym uczonego, staje się zrozumiała dopiero w świetle przeżyć okresu Struensego, w zestawieniu z budzącym się i po stronie duńskich Niemców poczuciem narodowym. I tak żona A. P. Bernstorffa Augusta, z domu Stolberg, stwierdzała: „Cieszę się z całego serca i jestem dumna z tego, że jestem niemiecką dziewczyną". Te zresztą budzące się po jednej i drugiej stronie poczucia narodowe nie przeszkadzały utrzymywaniu się nadal wspomnianego wyżej poczucia pewnego kosmopolityzmu. Silniejsze niż budzące się nieśmiało poczucie narodowe są szerzące się hasła demokratyzmu i republikanizmu. Wiadomość o wybuchu rewolucji we Francji, która dotarła do Kopenhagi z trzytygodniowym opóźnieniem, wzbudziła tu duże zainteresowanie, nawet życzliwość. 140 W ogniu też dyskusji prowadzonych na temat wypadków we Francji obserwujemy tu powstawanie zjawisk, które można by określić mianem opinii publicznej. Zaczynają ukazywać się różne czasopisma, niejednokrotnie dość efemeryczne, czasem jednak, jak czasopismo „Minerwa", wychodzące przez dłuższy czas. Przyczyniają się one do rozbudzenia umysłów, dyskusji, w czasie których zarysowują się dość wyraźnie dwa skrzydła — umiarkowanych i bardziej radykalnych. Pierwsi zwłaszcza, gdy rewolucja francuska wchodzi na drogę otwartej walki z przedstawicielami dawnego porządku, odzywają się o niej krytycznie, dla nich śmierć Ludwika XVI to śmierć męczeńska. Drudzy pochwalają to, co się we Francji stało. „Wszystkie dziedziczne rządy są z natury tyrańskie" — pisze jeden z przedstawicieli tego kierunku. Trzeba jednak przyznać, że takich gorących zwolenników rewolucji było w Danii niewielu. Znany prawnik i reformator Colbjornsen uważał nawet, że jednowładcze rządy w Danii mają jednak cechy ustroju ludowego. Jeśli coś było wspólne, obu kierunkom, to pewna niechęć do arystokracji, do rządu, który faworyzował i odznaczał możne rody. Stąd też pewna typowa dla szczerych demokratów niechęć do orderomanii, obwieszania się odznaczeniami. Ten kto ma rozum, śpiewano w popularnej piosence, potrafi „wyrzec się orderów i gwiazd", głosząc tym samym hasło tak bliskie nam akceptującym wiersz Baczyńskiego: „Niech ambasador nosi ordery — nam... jeden order — nad grobem krzyż". Warto przy tym wspomnieć, że los Polski upadającej pod uderzeniami trzech czarnych orłów budził w kołach oświeconych w Danii żywe zainteresowanie i współczucie. Gdy powstanie kościuszkowskie chyliło się ku upadkowi Johann Ludwig Reventlow pisał: „Ubolewam nad losem Polski, którą się nikt nie zajmie". Gdy zaś potem Kościuszko znalazł się w niewoli, hrabianka Sybilla Reventlow pocieszała się, „że jednak los Polski nie zależy od losu jednego człowieka". Dyskusje nad tym, co się działo na zachodzie i wschodzie Europy prowadziły nie tylko do polaryzacji społeczeństwa duńskiego, ale sprzyjały też normalnej tendencji do tworzenia zespołów, klubów jednako myślących. 141 Na zebraniach klubowych wzorem Francji dyskutowano na temat tego, co się działo w Europie, śpiewano układane nieraz na gorąco pieśni, przeważnie o charakterze politycznym, czytano wreszcie różnego rodzaju satyryczne pisma. Tych ostatnich mnożyło się wówczas wiele. Popularnym pisarzem satyrycznym był P. A. Heiberg, który śladem francuskich pisarzy oświecenia ułożył satyryczny słownik pewnych pojęć. „Co to jest chłop? — To samo co bydlę. Mieszczanin, przed rewolucją pojedyncze przezwisko, po rewolucji — podwójne. Duński — plama na dobrze wychowanym człowieku, czyniąca go niezdolnym do piastowania ważnych urzędów. Rewolucja... Rządzący mogą wywoływać rewolucję przeciw ludowi, lud jednak nie może podnosić rewolucji przeciw rządzącym". Rozwojowi krytyki i piśmiennictwa satyrycznego sprzyjał fakt, że w Danii przez dłuższy czas obowiązywała wolność prasy, dopiero bowiem we wrześniu 1799 r. rząd w obawie, by państwo nie zostało potraktowane przez reakcyjne rządy jako zwolennik rewolucji, zdecydował się na znaczne ograniczenie swobody prasy. Poważne zmiany przeżywała wówczas Dania w dziedzinie literatury. Wiek XVIII, zwłaszcza jego druga połowa to okres, w którym pisarze duńscy pozostają pod przemożnym wpływem literatury francuskiej ucząc się na dziełach klasyków francuskich pisać jasno i zrozumiale. Powoli jednak zaznaczają się wpływy literatury angielskiej wyrażające się w zainteresowaniu dramatem i powieścią mieszczańską. Zwiastunem nowego to poezja Johannesa Ewalda. Początkowo ulega on jeszcze w pełni wpływom francuskiego klasycyzmu, potem jednak w Hymnie do duszy uznaje, że poeta ma w swym natchnieniu lepszy organ do poznania świata niż rozum, głosi więc hasło bliskie mickiewiczowskiemu przeciwstawienia się mędrcowi z jego szkiełkiem i okiem. Wczesna śmierć nie pozwoliła Ewaldowi odegrać większej roli w literackim życiu Danii. Ulubieńcem klubów i salonów Kopenhagi stał się inny pisarz Jenst Baggesen (1764 - 1826). Zdobył on popularność najpierw satyrycznymi utworami, potem zaś napisanym pod wpływem angielskiego pisarza Sterna opisem na wpół fantastycznym podróży po Europie pt. Labirynt. Pod wrażeniem zwiedzanych krajów, poznanych nowych kultur opowiada się w tym dziele znowu za pewnego rodzaju intencjonalizmem. „Patriota — pisze — kocha swój kraj, 142 szanuje swój naród, pracuje dla ludu, jego parodia nienawidzi, prześladuje obcych i wyśmiewa się z nich". W tym czasie zaczyna swą działalność wyraźny zwolennik romantyzmu Adam Oehlenschlager, który w. wierszu napisanym w 1802 r. nawiązując do Ewalda głosi pochwałę intuicji poetyckiej, jako najwyższej formy poznania. W tym samym roku zdobywa sławę utworem dramatycznym Gra w noc św. Jana (Sanktaftenspil), w którym znać już wyraźnie wpływy Szekspira i Goethego. W zakończeniu utworu główny bohater stwierdzał: „Cała natura moją kochanką Gdybym tak mógł jak wiatr wysoki Upaść na ziemię z obłoków I objąć to wszystko! To miłość prawdziwa". Omawiany okres to również czas rozkwitu teatru. Nowy teatr zyskuje nazwę królewskiego w 1770 r. i korzysta z subwencji królewskich. Na jego scenie pojawiają się sztuki Beaumarchais, Goldoniego, Lessinga grane przez nieprzeciętnych aktorów. Żywą działalność przejawia również założona jeszcze w 1754 r. Akademia Sztuk Pięknych (Kunstakademien). Wśród artystów pojawiają się duńscy architekci, jak zwolennik klasycyzmu C. F. Harsdorff, wśród malarzy cieszą się powodzeniem dobry portrecista Jens Juel (1745 - 1802), projektodawca różnych pomników Nicolai Abraham Abildgaard. 7. WOBEC NOWEJ RZECZYWISTOŚCI Rok 1814, kiedy to zakończono wielkie wojny napoleońskie, był podobnie dla Danii, jak i dla Polski, momentem zwrotnym. Oba narody związane przymierzem z byłym cesarzem Francuzów musiały obecnie ponosić konsekwencje jego upadku. Polska przeżyła nowy podział, ale i dla Danii utrata Norwegii po kilkusetletnim współżyciu była czymś podobnym, tylko że nie oznaczała utraty niepodległości. Niemniej jednak Dania z państwa liczącego około 380 tys. km2 powierzchni i około 2,5 mln mieszkańców stała się obecnie państwem o powierzchni 58 tys. km2, 143 liczącym 1,5 mln mieszkańców. Równocześnie też powstawał poważny problem mniejszości niemieckiej. Skoro bowiem uprzednio 1 Niemiec przypadał na 4 Skandynawów (Duńczyków i Norwegów), to obecnie 1 Niemiec przypadał na 2 Duńczyków. Przez jakiś czas co prawda żywiono w Danii nadzieją, że Norwegia utrzyma swą niezależność pod berłem rodziny królów duńskich. Namiestnikiem był tam bowiem brat stryjeczny króla Chrystian Fryderyk, który opierając się na dość silnym poczuciu narodowym Norwegów usiłował zapewnić krajowi samodzielność. Kiedy jednak Szwecja wszczęła w związku z tym wojnę z Norwegią okazało się, że naród norweski nie jest w stanie obronić swej niezależności. Zwołane też zgromadzenie stanów norweskich musiało ogłosić 4 listopada 1814 r. królem Norwegii króla Szwecji Karola Jana (Karola .XIII). Naturalnie Dania nie odważyła' się udzielić Norwegom pomocy, co jednak nie uchroniło jej od poddania przez Szwecję w wątpliwość wartości pokoju kilońskiego. Wobec wyraźnego popierania Szwecji przez Rosję, obecności wojsk rosyjskich w Holsztynie, obawiano się w Danii, by przy okazji układania stosunków w Europie nie zakwestionowano niezależności państwa duńskiego. Wobec tego zdecydował się Fryderyk VI na podróż do Wiednia w 1815 r., gdzie na kongresie monarchów zapadały najważniejsze decyzje w sprawach europejskich, by tu bronić interesów swego państwa. W Wiedniu przyjęto Fryderyka VI dość życzliwie, niemniej musiał on przełknąć niejedno upokorzenie, antyszambrując u poszczególnych monarchów czy też nawet ich ministrów. Najważniejszym dla niego zadaniem było uzyskanie zgody cara Aleksandra I na zatwierdzenie pokoju kilońskiego. Minęło też dobrych kilka tygodni, zanim wreszcie Fryderyk zyskał odpowiednie zapewnienie od cara. Stało się to 14 listopada, w chwili gdy król duński prowadził do sali tanecznej carową rosyjską. Wówczas, jak opowiada sam król, car „zwrócił się do mnie powiadając w stanowczym i poważnym tonie: Dziś podpisałem traktat pokojowy (chodziło o ratyfikację pokoju w Kilonii). Jutro otrzyma W. K. Mość tekst. Podziękowałem, poczem tańce zaczęły się". Poza tą najważniejszą sprawą trzeba było jeszcze załatwić inne. 144 Na mocy bowiem traktatu kilońskiego, Szwecja miała odstąpić Danii Pomorze Zaodrzańskie i Rugię. Nieoczekiwanie jednak Prusy zgłosiły pretensje do tych ziem. Wobec tego załatwiono sprawę w sposób następujący: Prusy otrzymały te terytoria odstępując za to Danii księstwo Lauenburg i płacąc jej odszkodowanie w wysokości 2 mln talarów. W wyniku kongresu wiedeńskiego utworzono Związek Niemiecki (Deutscher Bund), do którego wcielono również i Holsztyn. Tym samym król duński wszedł do grona władców Związku Niemieckiego i musiał się zgodzić na powołanie zgromadzenia stanowego w Holsztynie. Takie załatwienie najważniejszych spraw na kongresie wiedeńskim przyjęto w Danii jako sukces, toteż wracającego do kraju króla witano entuzjastycznie. Jednak sukcesy te nie oznaczały końca kłopotów okrojonego państwa. Najważniejszym z nich była sprawa uzdrowienia ciężkiej sytuacji gospodarczej. Odpowiednie kroki wszczął rząd jeszcze przed kongresem wiedeńskim. W miejsce mianowicie dawnego Kurantbank stworzono bank państwowy (Rigsbanken), który w 1818 r. przemianowano na istniejący do dnia dzisiejszego Bank Narodowy (Nationalbanken), całkowicie niezależny od rządu i posiadający monopol wydawania pieniędzy papierowych. Nowy pieniądz wydawany najpierw przez Bank Państwowy potem Narodowy miał oficjalnie wartość 1 talara za 6 talarów poprzednich. Mimo to zaufanie do tego nowego środka płatniczego było bardzo małe i uważano, że jest wart jedną dziesiątą nominału. Dopiero w 1838 r. osiągnął wartość jaką oficjalnie reprezentował. Trudności finansowe występowały w parze z trudnościami zaznaczającymi się w innych dziedzinach. Tak więc silnie zostało dotknięte rolnictwo. Dotąd bowiem Dania miała zapewniony monopol eksportu do Norwegii duńskiego zboża. Wpływało to do pewnego stopnia demobilizująco na rolnictwo, skoro wiadomym było, że Norwegia przyjmie z konieczności nawet gorsze ziarno. Obecnie Norwegia oderwana od Danii wolała sprowadzać zboże znacznie lepszej jakości z Wielkiej Brytanii, co naturalnie uderzyło silnie w rolnictwo duńskie. Równocześnie po zakończeniu wojen napoleońskich doszło w Europie do gwałtownego spadku cen zboża. 145 W 1824 r. spadły one do jednej czwartej cen z okresu przed 1814 r. Uderzyło to silnie w chłopa duńskiego, zwłaszcza tego, który przystąpił do spłacania gruntu nabytego na własność. Zrozumiale też było, że w tym czasie uległ gwałtownemu zahamowaniu proces nabywania przez chłopów majątków. Zagrożeni poczuli się też właściciele większych majątków, zwłaszcza ci, którzy zainwestowali większe sumy w gospodarkę, bądź też nabyli po wysokich cenach nowe grunty. Państwo starało się spieszyć im z pomocą, ale nie mogła ona być poważna, skoro jak wiadomo samo znajdowało się w poważnych kłopotach. Z czasem poczęło zabierać pewne majątki za długi, ale i ten proceder okazał się mało zyskowny, skoro przy sprzedaży tych majątków uzyskiwano za nie zaledwie jedną dziesiątą ceny szacunkowej. Handel duński znajdował się w jeszcze trudniejszej sytuacji. „Pusty port, wypróżnione spichrze, puste kasy, to była surowa rzeczywistość, z jaką się zetknął handel kopenhaski w momencie ukończenia wojen" — tak charakteryzuje współczesny historyk duński ówczesną sytuację. Próby nawiązania dawnych stosunków handlowych z Dalekim Wschodem spaliły na panewce i w latach czterdziestych zdecydowano się na likwidację Kompanii Azjatyckiej. Zastój w handlu spowodował też bankructwo w pierwszych latach po wojnie około 50 firm rocznie, przy czym ofiarą tego stanu rzeczy padały nawet wielkie firmy, pociągając za sobą katastrofę mniejszych przedsiębiorstw. Kopenhaga straciła pozycję portu zaopatrującego basen Morza Bałtyckiego w obce towary, a w jej miejsce handel towarami kolonialnymi i zbożem przejął Hamburg, którego agenci nawiązywali bezpośrednie kontakty z kupcami miast prowincjonalnych w Danii. Nie lepiej przedstawiało się położenie przemysłu duńskiego. Wykorzystywał on uprzednio fakt blokady europejskiej, a miał przecież zapewnione poparcie rządu. Gdy po zakończeniu wojny pojawiły się w nadmiarze obce i tańsze wyroby zagraniczne, a rząd musiał odmówić pomocy finansowej, przez przedsiębiorstwa przemysłowe kraju przeszła fala katastrof i bankructw. 146 8. PAŃSTWO DUŃSKIE NA POCZĄTKU XIX W. W 1814 r. król duński reaktywował dawną Radę Państwa. Wśród członków tej Rady znaleźli się ludzie wartościowi, jak Ernest Schimmelmann, dobry znawca spraw finansowych Sigismund von Mosting, Frederik Julius Kaas, piastujący godność ministra sprawiedliwości, inteligentny dworak, cieszący się dużym wpływem na króla, wreszcie Niels Rosenkrantz, minister spraw zagranicznych. Głównym zadaniem, przed którym stanął rząd, było przeprowadzenie koniecznych oszczędności, by zlikwidować ogromny dług państwowy obliczany wówczas na 240 mln talarów. Oszczędności były konieczne i z tego powodu, że dochód państwa obliczano wówczas na 24 mln rocznie, z czego na spłatę długu musiano przeznaczać rocznie 9 mln. Uzdrowienie stosunków wewnętrznych było zadaniem tym trudniejszym, że aparat urzędniczy, którym dysponowano, nie był najwyższej jakości. Ówczesna Dania była podzielona na 21 okręgów administracyjnych, tak zwanych Aemter, na czele których stali Amtsmaend, którym z kolei podlegali naczelnicy mniejszych jednostek — herred, zarządzanych przez wójtów — herredfogder (na wsi) i byfogder (w miastach). Zgodnie z zarządzeniem z 1821 r. na stanowiska kierownicze miano powoływać ludzi z wykształceniem prawniczym, w rzeczywistości jednak zasada ta nie była respektowana. Poziom moralny tych zdemoralizowanych wojną, trudnościami finansowymi urzędników nie był wysoki. Dość częstym zjawiskiem było okradanie przez nich kas państwowych. Mówiono wówczas wręcz o chorobie mank kasowych (kassenmangel epidemi). Władze zwierzchnie wykazywały wobec winnych takich przekroczeń zdumiewającą pobłażliwość. Wystarczyło, by ktoś zwrócił skarbowi przywłaszczoną przez danego urzędnika kwotę, by ten był wolny od winy i kary. Nadużycia zdarzały się najczęściej w urzędach celnych, mennicach, administracjach loterii, urzędach podatkowych. Dochodziły one niekiedy do poważnych kwot. I tak pewien zarządca loterii zagarnął olbrzymią, jak na ówczesne stosunki, sumę 400 tys. talarów. 147 Jednak i takie przekroczenia były traktowane przez władze zwierzchnie dość łagodnie. Podobnie oceniano też zaniedbania w dziedzinie administracji dochodami państwowymi. Tak na przykład kolegium przemysłowe zwolniło od winy poborcę podatkowego, który nie domagał się opłat za produkcję prywatną wódki, motywując swe orzeczenie tym, że producent jest człowiekiem starym, a w ogóle w zachodniej Jutlandii ludzie są przekonani, że domowa produkcja wódki bez opłacania podatku nie jest przekroczeniem. Nic dziwnego, że w poszczególnych wypadkach interweniował osobiście król domagając się zaostrzenia kar. Nie zawsze też wykrywano przekroczenia w tej dziedzinie, skoro policja była przede wszystkim zatrudniona śledzeniem wszelkiej myśli postępowej. Wprawdzie w Danii w tym czasie nikt nie myślał o przewrocie, policja jednak idąc śladem policji w innych państwach była niesłychanie czujna, w czym pomagały jej roje szpiclów i szpiegów działających w kraju. By utrzymać . społeczeństwo w ryzach, stosowano nadal surową cenzurę czasopism nie pozwalając pisać swobodnie nie tylko o sprawach krajowych, ale i zagranicznych. Surowość rządów absolutnych łagodził w pewnej mierze sam król, wglądający w sprawy administracji państwowej, usiłując wynagrodzić poniesione przez obywateli krzywdy, wykazując dużą roztropność. Gdy poseł pruski przyniósł mu plik donosów dotyczących liberalnych wystąpień studentów duńskich na uniwersytetach pruskich, król oświadczył: „jestem starym królem i niejednokrotnie zauważyłem, że z takich młodych zapalonych głów wyrastają potem zdolni urzędnicy i czynni obywatele państwa. Zatrzymaj więc swe papiery, nie chcę ich czytać". Gdy chodzi o myśl polityczną, to Dania przeżywała wówczas okres zastoju i marazmu. Mimo to od czasu do czasu odzywały się rozsądne głosy wzywające do przeprowadzenia reform gospodarczych. W 1815 r. ukazała się broszura znanego urzędnika Frederika Stoud wzywająca społeczeństwo duńskie do położenia większego nacisku na rozwój rolnictwa duńskiego, które jedynie, wobec braku skarbów mineralnych w kraju, jest w stanie zapewnić krajowi większą zamożność. 148 Do tego samego, zgodnie z panującym wówczas w ekonomii prądem fizjokratycznym, wzywali Duńczyków i inni pisarze, ale ich wezwania pozostawały wobec spadku cen płodów rolnych bez echa. W tym samym okresie obserwujemy też nieśmiałe próby podniesienia przemysłu. Wspomnieliśmy wyżej o próbach wykorzystania maszyn parowych. W 1825 r. otwarto pierwszą większą hutę szkła produkującą początkowo jedynie zielone' flaszki, potem jednak wyrabiającą również szkło białe. W 1819 r. pochodzący z Ameryki Duńczyk Steen Bille zakupił okręt parowy „Caledonia" i zainstalował na trasie Kopenhaga — Kilonia. Odległość tę pokonywał w ciągu jednej doby. Ważnym wydarzeniem było założenie w 1829 r. Szkoły Politechnicznej, na której czele stanął znany fizyk Hans Christian Orsted. W 1814 r. zakończyła swe prace utworzona uprzednio Wielka Komisja Szkolna wydając w tymże roku prawo o szkołach, które będzie stanowiło podstawę szkolnictwa duńskiego do roku 1958. W prawie tym położono duży nacisk na obowiązek posyłania dzieci do szkół. Przystąpiono też wówczas do tworzenia seminariów nauczycielskich, aczkolwiek prace w tej dziedzinie postępowały powoli naprzód. W szkołach powszechnych starano się też już wówczas realizować zasadę prowadzenia ćwiczeń fizycznych i już około 1828 r. lekcje gimnastyki odbywały się w blisko dwu tys. szkół podstawowych. Rozdział V LATA POPRZEDZAJĄCE WIELKIE ZMIANY 1. ZWIASTUNI NOWYCH CZASÓW Wspomnieliśmy wyżej, że już na początku XIX w. zaczynają do Danii przenikać hasła romantyzmu z sąsiednich Niemiec. Z czasem też, zwłaszcza pod wpływem przeżytych wstrząsów narodowych, pojawiają się w Danii ludzie gotowi przyłożyć ręki do gruntownej przebudowy kultury duńskiej. Najwybitniejszym z nich był znany nie tylko w Danii Nicolai Frederik Severin Grundtvig. Urodzony w rodzinie pastorskiej w roku 1783, w młodości uległ silnie wpływom panującego wówczas w Danii racjonalizmu. Po ukończeniu szkoły średniej, tak zwanej szkoły łacińskiej w Arhus znalazł się w 1800 r. w Kopenhadze, gdzie zaczął studiować teologię. Był wówczas jeszcze nadal zwolennikiem oświecenia i z tych pozycji krytykował ówczesny Kościół duński. Po opuszczeniu uniwersytetu, w czasie pobytu na prowincji, pod wpływem przeżyć osobistych (nieszczęśliwa miłość) i zapoznania się z filozofią Schellinga, odwrócił się od racjonalizmu. Już wówczas doszedł do przekonania, że winien odegrać poważną rolę w dziejach narodu, że jego zadaniem jest „obudzić naród duński" — at vaekke det danske folk — porwać do wielkich czynów, wyrwać z przyziemnej codzienności, albowiem w życiu najważniejsze jest to, co pochodzi z ducha. Celem Grundtviga było przekonać swych współobywateli, że „naród nie może istnieć, jeśli będzie zajęty jedynie rzeczami doczesnymi". Tym samym poczuł się Grundtvig wieszczem narodowym, podobnie jak u nas Mickiewicz czy Słowacki. 150 Zostawszy pastorem i zagłębiwszy się w lekturze Pisma św. przeżył Grundtvig silny wstrząs wewnętrzny i doszedł do przekonania, że jego dotychczasowa wiara była powierzchowna'. Że prawdziwa wiara winna się objawiać w czynach zgodnych z zasadami Ewangelii. Stąd marząc o obudzeniu narodu duńskiego chciał, by żył on życiem pełnym, zapoznał się z czynami ojców i naśladował je. Stąd też kult Grundtviga dla historii, dla wielkich czynów poprzednich pokoleń, które będzie starał się przybliżyć współczesnym pisząc dzieła historyczne i tłumacząc na język duński dzieła dawnych kronikarzy. Głosząc prymat ducha nad ciałem nie zapomniał jednak o tym, że człowiek jest istotą cielesną i należy do społeczności ludzkiej, której w jakimś stopniu jest produktem. Stąd też domagał się, by człowiek nie zapominał o przynależności do ludu — która go zobowiązuje do pracy dla tej społeczności zarówno na polu kultury jak i w pracy społecznej, na rzecz podniesienia oświaty narodu, zorganizowania mu odpowiednich warunków życia przez ruch spółdzielczy. Takie poczucie ludowości, przynależności do narodu, obowiązków wobec niego może się jednak rozwijać, zdaniem Grundtviga, jedynie w atmosferze wolności. Toteż jeden z jego wierszy na ten temat zaczyna się od charakterystycznych słów: „Frihed lad vaere vort Losen i Nord" — Niech wolność będzie naszym hasłem tu na północy, wolność, jak pisze dalej, dla wszystkiego, co bierze swój początek z ducha, co psuje się, gdy bywa wystawione na ucisk. Grundtvig nie znalazł szybko uznania w kraju. W roku 1821, gdy zaczął w Kopenhadze działalność w charakterze kaznodziei, naraził się zwolennikom oficjalnego Kościoła występując zarówno przeciw racjonalistycznemu tłumaczeniu, jak i dosłownemu trzymaniu się litery Pisma św. W latach dwudziestych wydaje poemat Poranek noworoczny (Nydrsmorgen), w którym zapowiada nową erę w życiu swego narodu, odrodzenie Kościoła i szkoły. Zapowiedzi te jednak nie miały się rychło spełnić. Atakując zbyt sztywne przestrzeganie Biblii popadł w konflikt z oficjalnym Kościołem i w 1826 r. zrezygnował ze stanowiska kaznodziei. Już wówczas jednak skupiła się wokół niego grupa ludzi, pierwsi grundtvigianie. 151 Jednak dopiero nieco później idee Grundtviga znalazły szersze uznanie. W jednej dziedzinie znalazł Grundtvig w miarę szybki oddźwięk w społeczeństwie, mianowicie w sprawie zainteresowania się przeszłością Danii. Wyrazem tego była napisana w stylu powieści historycznych Walter Scotta powieść B. S. Ingemanna pt. Waldemar Wielki i jego ludzie, wydana w 1824 r., podobnie jak i studia podejmowane przez uczonego językoznawcę Rasmusa Rask nad językiem duńskim, w których przeciwstawił się twierdzeniom uczonych niemieckich utrzymujących, że język duński jest jedynie odmianą języka niemieckiego. Na fali też rosnącego zainteresowania się przeszłością powstaje w 1819 r. zalążek późniejszego Muzeum Narodowego pod patronatem duńskiego historyka literatury, Rasmusa Nyerupa. Uderzające też jest, że oficerowie duńscy przebywający pod koniec epopei napoleońskiej we Francji odczuwali z przykrością brak hymnu narodowego duńskiego. Ich też inicjatywie zawdzięczano rozpisanie konkursu na hymn, na który wpłynęło około 60 tekstów. Trzeba przyznać, że nie wszystkim Duńczykom odpowiadał zwrot ku przeszłości. Równocześnie pojawiają się pisarze zajmujący się życiem codziennym. Z utworów tego typu należy wymienić romans napisany przez Frederika Christiana Sibbern pt. Listy Gabrieli, oraz operetkę Bajka w ogrodzie zamku Rosenborg. 2. ROK 1830, SPRAWA KSIĘSTW, ZWOŁANIE STANÓW Wiadomość o wybuchu rewolucji we Francji wywołała w spokojnej dotąd Kopenhadze nieoczekiwanie wielkie wrażenie, wręcz entuzjazm. Z najwyższym zainteresowaniem śledzono bieg wypadków. Poszczególne pisma, zajmujące się dotąd zagadnieniami literackimi, zaczęły podawać najświeższe wiadomości z Paryża. „Życzyłbym sobie — pisał wówczas Heiberg do przyjaciela — byś mógł zobaczyć entuzjazm, jaki te wydarzenia wzbudziły w naszym kraju". Wrażenie było z czasem tym większe, gdyż — 152 jak wiadomo — pochód rewolucji nie zatrzymał się w granicach Francji. Wszak Belgia wypowiedziała swą unię z Holandią, w sąsiednich zaś Niemczech wrzało. W Brunszwiku wypędzono rządzącego księcia, w Hamburgu doszło do krwawych rozruchów, wreszcie w listopadzie wybuchło powstanie w Polsce. Zrozumiałe, że wypadki te wywołały szczególnie silne wrażenie w kołach rządowych, ale 52-letni Fryderyk VI nie myślał o żadnych zmianach, podobnie zresztą jak absolutna większość jego obywateli. Gdy w Królewskim Teatrze w Kopenhadze wystawiono wówczas operę Aubera Niema z Portici, sztukę, która w Brukseli stała się hasłem do rewolucji, w Danii dała ona okazję do demonstracji zebranej w teatrze publiczności na cześć króla. Być może, że w Danii nie doszłoby do zmian, gdyby nie wypadki, które zaszły w Szlezwiku i Holsztynie. Wspomnieliśmy wyżej, że na podstawie pokoju wiedeńskiego król Fryderyk VI był zobowiązany do nadania Holsztynowi reprezentacji stanowej i że księstwo to na mocy postanowień Kongresu Wiedeńskiego wchodziło w skład Związku Niemieckiego. Jednak postanowienie dotyczące zgromadzeń stanowych pozostało na papierze. Trzeba przyznać, że sprawa nie przedstawiała się prosto. Przyznanie Holsztynowi prawa do zwołania zgromadzenia stanowego mogło skłonić ludność Szlezwiku do wystąpienia z podobnymi pretensjami. Z tym zaś łączyła się dalsza trudność. O ile Holsztyn był całkowicie zamieszkany przez ludność niemiecką, to sprawa Szlezwiku przedstawiała się inaczej. Południowa część tego księstwa, po linię łączącą miasta Szlezwik i Husum, była w większości zamieszkana przez Niemców, środkowa, po linię łączącą Tonder-Flensborg była zamieszkana w połowie przez Duńczyków, a w połowie przez Niemców, wreszcie część północna księstwa na północ od tej linii była zamieszkana prawie wyłącznie przez ludność duńską. Współżycie obu narodowości w miarę budzenia się po obu stronach poczucia narodowego nie było najlepsze. Mieszkańcy pomocnego Szlezwiku odczuwali na przykład jako krzywdę fakt, że w całym księstwie językiem urzędowym był język niemiecki. Tymczasem w Holsztynie nie zapomniano o postanowieniach kongresu wiedeńskiego. 153 Wcześnie też odezwały się wśród tutejszej niemieckiej szlachty głosy wzywające króla do wypełnienia przyjętych zobowiązań. Ten jednak nie kwapił się z wypełnieniem postanowień kongresu. Dla niepoznaki powołał w 1816 r. komisję, która miała zająć się sprawą ustroju Holsztynu. W odpowiedzi na to szlachta holsztyńska stojąca twardo na stanowisku nierozdzielności obu księstw odwołała się do władz Związku Niemieckiego, ale te uznały sprawę za wewnętrzną Danii. Rzecz jasna, że takie stanowisko Związku Niemieckiego wywołało niezadowolenie w Holsztynie. Wiadomości o liberalnych ruchach w Niemczech pobudziły liberałów księstwa do żywszej akcji. Gdy na zgromadzeniu liberałów w Kilonii Niemiec wywodzący się z wyspy Sylt Uwe Jens Lornsen przedstawił swój projekt reform politycznych w księstwie, przyjęto go z entuzjazmem, a następnie wydrukowano pt. O ustroju politycznym w Szlezwiku i Holsztynie (Ueber das Verfassungswerk in Schleswig-Holstein), uzyskawszy przedtem zgodę cenzora. W broszurze tej Uwe Jens Lornsen proponował stworzenie w obu księstwach zgromadzeń stanowych, wyposażonych we władzę ustawodawczą i prawo uchwalania podatków. Królowi miało być przyznane jedynie prawo veta z tym, że oba księstwa miały być połączone z Danią jedynie unią personalną. Wystąpienie Lornsena wywołało wielkie wrażenie w Kopenhadze i król pod naciskiem ministrów polecił go aresztować. Wkrótce wypuszczony, emigrował do Ameryki. Zdawało się początkowo, że po pierwszym wrażeniu wywołanym tą broszurą sprawa ulegnie rychło zapomnieniu. Stało się jednak inaczej. Szlachta księstw poczęła coraz natarczywiej domagać się zwołania stanów prowincjonalnych, a równocześnie odezwały się podobne głosy i w Bundestagu niemieckim. Ta ostatnia interwencja w stosunki wewnętrzne Danii zaniepokoiła Fryderyka VI i skłoniła do ustępstw. W lutym 1831 T. zawiadomił poddanych, że zlecił kancelariom opracowanie projektów dotyczących doradczych zgromadzeń stanowych, nie tylko w księstwach lecz i w Danii. Istotnie w kancelarii duńskiej przystąpiono do prac nad projektem odpowiedniego prawa. 154 Nie były one łatwe, albowiem starły się tu dwa kierunki: zachowawczy, reprezentowany przez P. C. Stemanna, ministra sprawiedliwości i liberalny, kierowany przez wybitnego prawnika Andersa Sandoe Orsteda. Mimo to już 28 maja 1831 r. mógł król ogłosić nowe prawo. Według niego Dania miała otrzymać 4 zgromadzenia stanowe: dla Jutlandii z siedzibą w Viborgu, dla wysp z siedzibą w Roskilde, oraz dla księstw, Holsztynu — w Itzehoe i Szlezwiku — w mieście Szlezwik. Charakterystyczne było, że obrady tych zgromadzeń miały się odbywać w małych miastach prowincjonalnych. Chodziło o to, by zapobiec interwencji ludności większych miast, jak Kopenhaga czy Kilonia. Kompetencję zgromadzeń ograniczono jedynie do roli ciał doradczych. Prawo wyborcze zaś miało przysługiwać właścicielom dóbr, wieczystym dzierżawcom, mieszczanom zaś jedynie o tyle, o ile byli właścicielami majątków ziemskich. Poza tym mieli w zgromadzeniach zasiadać przedstawiciele duchowieństwa i uniwersytetów. Wydanie jednak rozporządzenia w sprawie zgromadzeń stanowych nie spowodowało rychłego zwołania samych zgromadzeń. Szczegółowe bowiem opracowanie postanowień dotyczących tych zgromadzeń zlecił król specjalnym zebraniom złożonym z ludzi „oświeconych i doświadczonych" wyznaczonych przez Stemanna. Komisje te nie spieszyły się z pracą, tak że dopiero 15 maja 1834 r. ogłosił król rozporządzenie o ostatecznym kształcie tych zgromadzeń. Najliczniejsze miało być zgromadzenie w Roskilde liczące 70 delegatów, najmniejsze w Szlezwiku z 43 delegatami. Skład zgromadzeń można poznać chociażby na przykładzie składu zgromadzenia w Roskilde. Na ogólną liczbę 70 członków król miał prawo mianować 10, 129 właścicieli ziemskich wybierało 17 reprezentantów, mieszczanie Kopenhagi 12, przy czym prawo wyborcze posiadało tu tylko 1,5% mieszkańców, 15 tys. chłopów (dzierżawców lub też wolnych właścicieli) wybierało 20 reprezentantów. Mimo ograniczenia praw wyborczych i roli zgromadzeń, zainteresowanie wyborami odbywającymi, się na przełomie1834/35 r. było duże. 155 Przyczyniała się do tego akcja propagandowa prowadzona przez takie czasopisma, jak założony w 1831 r. ,;Dziennik Duński" („Dansk Ugeskrift"), „Ojczyzna" („Faederlandet") zał. 1834 r. i inne. Powstały też wówczas organizacje skupiające ludzi podobnie myślących, jak „Towarzystwo 28 maja" skupiające kręgi liberalnego mieszczaństwa, zorganizowane przez Antoniego Fryderyka Tscherninga, Wśród wybranych znaleźli się przedstawiciele kupców, przemysłowców, prawników, urzędników bądź adwokatów. Uderzające było, że chłopi wybierali swoich ludzi spośród siebie. Wśród nich pierwsze miejsce zajął chłop z zachodniej Jutlandii, czterdziestokilkuletni Ole Kirk. Pierwsze zebranie stanów w Roskilde otwarto 1 października 1835 r. 3. DZIAŁALNOŚĆ ZGROMADZEŃ STANOWYCH, NOWE PRĄDY POLITYCZNE Okres działalności zgromadzeń stanowych to czas, w którym powoli zarysowywała się zdecydowanie lepsza koniunktura gospodarcza. Tak więc przede wszystkim wzrosły ceny zbóż, głównego artykułu eksportu duńskiego. Gdy w 1826 r. płacono za beczkę żyta 6 talarów, to w latach trzydziestych płacono za nią około 11 talarów. Rozbudowywano wówczas sieć dróg, co wpływało na ułatwienie handlu, pojawiały się dalsze linie okrętowe, z czasem zaś (w 1845 r.) zbudowano pierwszą linię kolejową w państwie łączącą Kilonię z Altoną. W trzy lata później otwarto linię łączącą Kopenhagę z Roskilde. To polepszenie się koniunktury napawało otuchą w pierwszym rzędzie mieszczaństwo, które zgłaszało coraz wyraźniej swą gotowość do współuczestniczenia w rządach państwem. Nic dziwnego też, że w miarę upływu czasu rosło zainteresowanie obradami zgromadzenia stanowego. Trzeba przyznać, że deputowani do tych zgromadzeń nie tracili czasu i przystąpili z zapałem do dyskusji nad projektem reform. Obradowano całymi dniami, tak że wieczorami wszyscy uczestnicy byli solidnie zmęczeni. Nie zniechęcało to jednak deputowanych. „Winienem pracować z całych sił — pisał chłopski deputowany — 156 by wypełnić nałożony na mnie obowiązek". Obrady prowadzono spokojnie, godnie, co w niemałym stopniu było zasługą energicznego przewodniczącego J. F. Schouw. Dość rychło zarysowały się przeciwstawne obozy polityczne. Były to obóz konserwatywny, starający się utrzymać istniejący stan rzeczy, zarówno gdy chodzi o porządek polityczny jak i społeczny, oraz obóz liberalny dążący do zmian w duchu demokracji i liberalizmu. W tej partii, do której według świadectw deputowanych należała większość, wybitną rolę odgrywał Tage Algreen Ussing, zdolny mówca, umiejętny polityk parlamentarny, C. G. N. David, profesor ekonomii, redaktor poczytnego pisma — „Ojczyzna", przewodniczący zgromadzenia w Roskilde J. F. Schouw. Marzeniem tych polityków było nadanie Danii konstytucji, która zapewniałaby narodowi istotny wpływ na rządy. Inna rzecz, że starsi zwolennicy tego kierunku zdawali sobie sprawę, że przeprowadzenie tak daleko idących zmian nie będzie łatwe i gotowi byli zadowolić się skromniejszym programem i ustępstwami. Powoli jednak wyrastała nowa generacja młodych liberałów, którym nie odpowiadało umiarkowanie i którzy chcieli przyspieszyć bieg historii. Wśród tego pokolenia wyróżniał się dwudziestokilkuletni Orla Lehman, wprawdzie pochodzący z rodziny niemieckiej, ale gorący duński patriota, świetny publicysta, a także utalentowany mówca. Wśród konserwatystów wybijał się biskup Zelandii Jacob Peter Mynster, człowiek już wówczas przeszło 60-letni, gorliwy wyznawca luteranizmu. Stosunkowo rychło okazało się, że wśród zgromadzeń stanowych na pierwsze miejsce zarówno ze względu na poziom dyskusji i skład deputowanych wybija się zgromadzenie w Roskilde. Na nie też była zwrócona uwaga kraju, jego obrady śledzono ze specjalnym zainteresowaniem. Nawiązując do poruszanych na sali obrad tematów pisano bojowe artykuły w gazetach, zwłaszcza w popularnym wówczas tygodniku „Faedrelandet". Naturalnie ostrzejsze artykuły budziły duże niezadowolenie w kołach konserwatywnych, przede wszystkim zaś króla i na dworze. Rychło też sprawa wolności prasy stała się sztandarem, pod którym skupiały się szerokie koła liberalnego mieszczaństwa. 157 Jak pisaliśmy wyżej, absolutyzm oświecony wprowadził za rządów Struenseego całkowitą wolność druku, ograniczoną jednak w 1799 r. Według postanowienia z tego roku druki mniejsze od 24 arkuszy musiały przed rozpowszechnieniem być przedstawione w policji, a jej dyrektor mógł zakazać rozprzestrzeniania tego druku. W miarę upływu lat jednak i ta ograniczona wolność druku wydała się królowi Fryderykowi VI za daleko idąca. Drażniły go szczególnie artykuły publikowane w „Faedrelandet", które wzywały deputowanych do występowania z nowymi projektami praw, co z czasem miało doprowadzić do tego, że członkowie zgromadzenia stanowego zażądaliby wprowadzenia nowego ustroju, w którym przestrzegano by zasady ścisłego podziału władz. Oburzony władca żądał usunięcia Davida z uniwersytetu, a w piśmie do zgromadzenia stanowego nie ukrywał tego, że myśli o zaostrzeniu prawa o wolności druku. W odpowiedzi przedstawiciele kierunku liberalnego skierowali do króla pismo, zaopatrzone podpisami wielu obywateli, w którym stwierdzali, że przy istniejącym zaufaniu między królem a narodem cenzura jest zbyteczna, wskazywali też na korzyści, jakie wolność prasy przynosi obywatelom. Król nie pozostał dłużnym odpowiedzi i w publikowanej deklaracji zapewniał z typową pewnością siebie: „My sami możemy ocenić, co jest dla obojga (narodu i państwa) prawdziwą korzyścią i dobrem". Ta deklaracja skrócona przez publiczność do krótkiej formuły Vi alene vide — My sami wiemy, stała się przysłowiowym powiedzeniem określającym zbytnie zadufanie nieograniczonej niczym władzy. Chyba też nawiązując do tej deklaracji pisał w tym czasie znany pisarz H. C. Andersen swą uroczą bajkę O nowych szatach 'cesarza wieszczącą, że wystrojony władca w oczach prostych ludzi jest po prostu nagi. Deklaracja ta przyczyniła się również do zmobilizowania szerokich kół postępowego mieszczaństwa. W marcu 1835 r. założono towarzystwo dla obrony wolności druku. W samej Kopenhadze zapisało się do niego około 2 tys. osób, w kraju zaś powstało ponad 30 jego filii. Mimo to jednak sprawa profesora Davida trafiła do sądu, albowiem zarzucono mu, że wyraził niezadowolenie z istniejącego ustroju. Ku radości jednak mieszkańców stolicy zarówno sąd pierwszej jak i najwyższej instancji uznał Davida niewinnym. 158 Król jednak postanowił, jakby realizując zasadę, że „my jedynie wiemy", zaostrzyć cenzurę i wydał 1 listopada 1837 r. zarządzenie wzmacniające kontrolę władz nad drukiem. Kampania prowadzona o wolność druku zakończyła się sukcesem rządu, ale sukcesem pozornym. Społeczeństwo było wstrząśnięte wydanym zarządzeniem i coraz szersze jego koła zdawały sobie sprawę, że absolutny system-rządów, nie liczący się z wolą narodu nie dojrzał do tego, by rozwiązywać nabrzmiałe problemy współczesnej Danii. Zaufanie do rządu zostało jeszcze wcześniej zachwiane z chwilą, gdy rząd ogłosił w 1835 r. budżet na ten rok. Społeczeństwo duńskie dowiedziało się wówczas, że wydatki na dwór pochłaniają ponad 10% dochodu państwowego, a 40% dochodu trzeba było przeznaczyć na spłatę długu, który wynosił 130 mln talarów, czyli był już większy niż w 1816 r. W jednym z czasopism ówczesnych pisano w związku z tym: „Tak więc żyzny i stosunkowo wysoko opodatkowany kraj, posiadający w cłach sundzkich jakby kopalnię złota, po 20 latach pokoju doszedł do tego, że musi się liczyć z milionowym deficytem". Na wniosek też Algreen - Ussinga utworzono w ramach zgromadzenia stanowego specjalny komitet, który miał opracować projekt uzdrowienia finansów państwowych. 4. PROBLEM KSIĘSTW, SKANDYNAWIZM Jeśli jednak problemu wolności druku i w ogóle sprawa ustroju Danii zajmowały w pierwszym rzędzie myślącą część społeczeństwa duńskiego to dalszym problemem interesującym w coraz większej mierze społeczeństwo duńskie stała się sprawa stosunków w księstwach. Pod tym względem broszura Lornsena, o której pisaliśmy, stała się przysłowiowym kamieniem poruszającym lawinę. Już po aresztowaniu Lornsena poruszone przez niego sprawy stały się przedmiotem dyskusji i hasłem różnych grup ludności księstwa, złożonych przeważnie z prawników i nauczycieli. 159 Wnet jednak odezwały się zastrzeżenia przeciw równorzędnemu traktowaniu obu księstw, tak jak to czynił wspomniany Lornsen. W 1832 r. profesor uniwersytetu w Kilonii Christian Paulsen wydał broszurę pt. Narodowość i prawo państwowe księstwa Szlezwiku (Volkstumlichkeit und Staatsrecht des Herzogtums Schleswig), w której z naciskiem podkreślał, że Szlezwig jest starym duńskim krajem, gdzie co najmniej połowa ludności mówi duńskim językiem. Wystąpił też zdecydowanie przeciw temu, że zaledwie jedna trzecia część ludności może posługiwać się swym ojczystym językiem w szkole i kościele i że w sądach obowiązuje język niemiecki. Paulsen domagał się, by w północnej części Szlezwiku w sądach wprowadzono obowiązkowo język duński, by poza tym w okolicach, gdzie ludzie mówią po duńsku, wprowadzono w szkołach język duński. Ta interesująca broszura nie znalazła szerszego oddźwięku. Nie powstrzymało to jednak Paulsena od dalszej działalności politycznej. Gdy na wiosnę 1836 r. zebrało się zgromadzenie stanowe w Szlezwiku, udało się Paulsenowi nakłonić przedstawiciela chłopów szlezwickich Nisa Lorenzena do zgłoszenia wniosku domagającego się uznania języka duńskiego na język urzędowy, tam gdzie posługiwano się nim w szkole i kościele. Zgromadzenie co prawda przeszło nad tym wnioskiem do porządku dziennego, jednak wystąpienie Lorenzena odbiło się echem w Kopenhadze. Zawiązane tu stowarzyszenie w celu obrony wolności druku postanowiło rozszerzyć swą działalność na Szlezwik, by bronić granic południowych zasięgu języka duńskiego. Sprawę języka duńskiego w Szlezwiku poruszyło też czasopismo „Faedrelandet", w kołach jednak Duńczyków szlezwickich zrozumiano, że w celu zainteresowania rodaków tą sprawą trzeba utworzyć czasopismo wychodzące w Szlezwiku. Myśl tę podjął pracownik uniwersytetu w Kilonii Chrystian Flor i wspomniany wyżej Paulsen. Po długich walkach ze zniemczonymi władzami prowincji ukazał się w czerwcu 1838 r.13 pierwszy numer tygodnika o nazwie „Dannevirke". Stosunkowo szybko zaczęto wydawać inne pisma duńskie w mniejszych miastach jak Abenraa, Flensborg i in. 160 W latach 1839 - 1840 zorganizowano około 60 małych bibliotek ludowych w północnej prowincji, w których ludność mogła wypożyczać książki w języku duńskim. Z dalekiej Kopenhagi dawni mieszkańcy Szlezwiku poczęli przysyłać książki duńskie dla tych bibliotek. Działalność patriotów duńskich z tej prowincji nie pozostała bez rezultatu. Gdy w 1838 r. na zwołanych ponownie stanach szlezwickich Lorenzen znowu wystąpił ze swym wnioskiem, popartym obecnie przez parę tysięcy Duńczyków prowincji, Stany przeważającą większością poparły petycję i potem następca Fryderyka VI Chrystian VIII wydał 14 maja 1840 r. reskrypt wprowadzający język duński do sądów i urzędów, tam gdzie ludność posługiwała się nim w szkołach i kościołach". Ta działalność Duńczyków przyczyniła się nieuchronnie do zaostrzenia przeciwieństw narodowych w księstwach. Dochodziło tu jak zwykle w takich wypadkach do nieoczekiwanych sytuacji. Tak więc przedstawiciel bocznej linii królów duńskich książę Chrystian August Augustenborg deklarował się jako Niemiec, podczas gdy Niemiec z pochodzenia, mieszczanin niemiecki Peter Hiort Lorenzen, przedstawiciel Niemców w Zgromadzeniu Stanowym, nagle poczuł się Duńczykiem i zaakceptował program zgłoszony w 1842 r. przez Lehmana „Dania po Ejderę", czyli Dania panująca nad całym Szlezwikiem. Na jesieni tego roku wygłosił w Zgromadzeniu Stanowym w Szlezwiku mowę w języku duńskim. Gdy później chciał jeszcze raz przemawiać w języku duńskim, odebrano mu głos, a na jego zapytanie odpowiedziano: „ponieważ Pan przemawia po duńsku". Wypadek ten wywołał wielkie poruszenie w Danii. Wiosną następnego roku na wielkim wiecu zorganizowanym na najwyższym wzniesieniu tej prowincji, Samlingsbanken, wręczono Lorenzenowi złoty róg i pewną sumę pieniężną. Wkrótce zorganizowano Towarzystwo Szlezwickie — Slesvigske Forening, którego sekretarzem został energiczny chłop, zapalony obrońca języka duńskiego, Laurids Skau. Wobec zaostrzenia się przeciwieństw narodowych z dezaprobatą przyjęto rozporządzenie nowego króla Chrystiana VIII w 161 sprawie posługiwania się językiem duńskim w szlezwickim Zgromadzeniu Stanowym. Według niego jedynie ci, którzy nie znali języka niemieckiego, mogli przemawiać w języku duńskim. Wprawdzie społeczeństwo duńskie odpowiedziało na rozporządzenie adresem do króla podpisanym przez 20 tys. osób, ale to nic nie pomogło. W gruncie rzeczy Duńczycy nie okazywali wytrwałości i uporu w walce o język duński w Szlezwiku. Charakterystycznym też było, że chociaż fetowano i wynagrodzono Lorenzena, to jednak gdy skutkiem zorganizowanej akcji Niemców znalazł się on w tarapatach finansowych nie udzielono mu pomocy, tak że ostatecznie musiał zwinąć swe przedsiębiorstwo. W 1845 r. zmarł z niewątpliwą stratą dla sprawy duńskiej w Szlezwiku. Tymczasem niebezpieczeństwo ofensywy kulturalnej Niemiec stawało się coraz poważniejsze. Wszak Dania licząca wówczas mniej niż 2 mln mieszkańców miała jako przeciwnika Niemcy liczące w tym czasie około 30 mln ludności. Wprawdzie jak wiadomo wówczas Niemcy nie tworzyły jeszcze jednolitego państwa, dążenia jednak w kierunku zjednoczenia Niemiec stawały się coraz żywsze. Wszak w 1841 r. powstał hymn niemiecki Deutschland, Deutschland, uber alles, w którym zapowiadano zjednoczenie Niemców od Adygi aż do Bełtów. O tym jak powszechne było to dążenie, świadczy między innymi artykuł opublikowany w 1839 r. w niemieckim czasopiśmie w których stwierdzono, że „niemiecka fala zaleje wszelką przeszkodę, złamie każdą tamę i chociaż to może potrwa 50 lub 100 lat jest rzeczą pewną, że sztandar mowy niemieckiej powieje zwycięsko nad Sundem i Skagerrakiem". Nic dziwnego też, że w kołach patriotów duńskich myślących poważnie zaczęto się rozglądać za sprzymierzeńcem i uznano, że jedynie sojusz trzech północnych państw mógłby stanowić rzetelną pomoc dla Danii. Propagatorami tego poglądu stali się przede wszystkim studenci, z polityków opowiedzieli się za nim Orla Lehmann i Carl Ploug. Od czasu do czasu też zaczęto organizować zjazdy studentów pomocnych uniwersytetów, 162 w czasie których podkreślano konieczność współpracy trzech narodów skandynawskich. Szczytowym momentem był zjazd studentów w 1845 r. w Kopenhadze, na którym zjawiło się około 600 studentów szwedzkich i norweskich. Przemawiający tu Orla Lehman uznał zjednoczenie trzech narodowości za cel, do którego winni dążyć młodzi. Jednak ruch ten nie zyskał szerszego poparcia w społeczeństwie. Żywa była jeszcze pamięć dawnego antagonizmu w walce o Morze Bałtyckie, jak i utraty Norwegii. Niemniej nie przeszedł bez echa. Jak stwierdza historyk duński, ruch ten „stworzył podstawy wspólnoty całej Północy, poczucie, które z czasem rozrosło się w głąb i wszerz". 5. CHŁOPI NA WIDOWNI, W PRZEDEDNIU REWOLUCJI Zgromadzenia stanowe były terenem, na którym po raz pierwszy od paru setek lat miał zabrać głos chłop. Jak wiadomo reformy XVIII w. polepszyły dolę chłopa duńskiego. Nie oznaczało to jednak, by wszystkie jego sprawy zostały tym samym załatwione. Wspomnieliśmy wyżej, że ciężkie lata powojenne zahamowały na pewien czas pęd chłopów do nabywania na własność dzierżawionej ziemi. To też w 1835. r. na 67 tys. gospodarstw chłopskich w Danii tylko 42 tys. stanowiło własność chłopów. Pozostałe były osadzone na ziemi dzierżawionej od panów, niejednokrotnie też zobowiązane do pańszczyzny. Właścicielom majątków ziemskich pozostała też jeszcze pewna ilość uprawnień o charakterze feudalnym. I tak pan mógł swą służbę karać chłostą, polować na gruntach chłopskich, chłop zaś był zobowiązany do szarwarku przy budowie dróg, ciążył też na nim obowiązek służby w wojsku. Istniała też wyraźna różnica między chłopem właścicielem lub też dzierżawcą swej ziemi a zagrodnikiem posiadającym jedynie dom i małą działkę przyzagrodową. Duża liczba tych zagrodników była rezultatem tego, że przy nowym wymierzaniu gruntów panowie starali się liczbę chłopów tej kategorii powiększyć, 163 by następnie zmusić ich do wypełniania nieraz wysokiej pańszczyzny lub też do pracy w charakterze najemnych robotników na gruntach pańskich. W dwudziestych latach XIX w. liczono, że w Danii było około 70 tys. zagrodników żyjących na stosunkowo niskim poziomie. Toteż, jeśli Grundtvig pisał, że w Danii mała ilość ludzi ma zbyt wielkie dochody, większość jest wręcz biedna, to na pewno myślał przede wszystkim o stosunkach na wsi. Dobrze o chłopach duńskich świadczył fakt, że wysyłali oni swoich ludzi do zgromadzeń stanowych, dzięki czemu znalazła się w nich dość pokaźna ilość deputowanych chłopskich. Wśród nich byli i tacy, którzy przemawiali w obronie chłopów i domagali się zniesienia krzywdzących ich praw właścicieli ziemskich. Do obrońców chłopów należał wspomniany wyżej Ole Kirk, Hans Christensen. Jednak ilość owych działaczy nie była wielka. W 1838 r. jeden z duchownych pisał o zgromadzeniu w Roskilde, że „chłopi są w nim niemi jak ryby". Było to twierdzenie na pewno nieścisłe, ale usprawiedliwione faktem, że ilość mówców chłopskich była istotnie niewielka. Sami chłopi bowiem odczuwali, że są za słabo wykształceni, by dyskutować z przedstawicielami szlachty czy mieszczaństwa. W sytuacji kiedy „każde słowo bywa podchwycone zanim w połowie z ust wyjdzie" — jak to ujął jeden z deputowanych chłopskich — woleli milczeć. Sytuacja chłopów była tym trudniejsza, że początkowo nie zdołali dojść do porozumienia z liberałami, którzy na przykład przeciwstawiali się żądaniom chłopów, by zniesiono pańszczyznę. W gruncie rzeczy liberałowie odnosili się początkowo z pewną nieufnością do chłopów, którzy ich zdaniem chcieli naruszyć święte dla burżuazji prawo własności, a poza tym występowali niekiedy jako zdecydowani zwolennicy monarchii, przeciwnicy zbyt daleko idących reform. I tak gdy w 1840 r. liberałowie wystąpili z wnioskiem o zjednoczenie wszystkich zgromadzeń oraz przyznania im prawa dyskutowania o podatkach, przeciw temu wnioskowi wypowiedzieli się zarówno właściciele ziemscy jak i chłopi. Przywiązanie chłopów do dynastii było w pewnej mierze wytłumaczone faktem, iż chłopi pamiętali, że to król zwolnił ich od poddaństwa, 164 obecnie zaś wiedzieli, że monarcha gotów był uwzględnić pewne ich postulaty, na przykład zwolnił ich na początku lat czterdziestych od obowiązku szarwarku. Niemniej hasło wspólnej walki wszystkich .chłopów o swe prawa trafiało powoli do szerokich kół ludności wiejskiej. W latach czterdziestych zaczął na wsi duńskiej działać niejaki Peder Hansen, zagrodnik, o którym powiadano, że jest złym duchem dla właścicieli ziemskich i urzędników. Orla Lehmann mówił o nim, że jest „równocześnie w wielu miejscach. Pod ziemią przechodzi od jednej zagrody chłopskiej do drugiej i szepcząc wkłada w uszy chłopów tysiące diabłów". Wędrując od wsi do wsi, przemawiając do zgromadzonych na zebraniach chłopów ujawniał nadużycia właścicieli ziemskich, przypominał prawo przysługujące chłopom. Niejednokrotnie uderzał w ton religijny, potrafił jednak także grozić, że dwory pańskie mogą paść ofiarą pożarów wznieconych przez zagrodników szukających sprawiedliwej pomsty. W czasie swych wędrówek po kraju zebrał parę tysięcy podpisów pod adresem skierowanym do króla i stanów, który jednak nie znalazł odgłosu w zgromadzeniu stanowym. W 1842 r. dwaj działacze wywodzący się z kół religijnych: prokurator Baltazar Christensen i szewc J.A; Hansen zaczęli wydawać pismo „Przyjaciel ludu" („Almuevennen"). Zwracało się ono początkowo do drobnych rzemieślników i mieszkańców wsi, wnet jednak zyskało największe uznanie w kołach wiejskich. W piśmie tym atakowano ostro jedynowładztwo, chwalono natomiast poszczególnych liberałów odnoszących się życzliwie do tego pisma, jako przyjaciół ludu. W 1845 r. zebrało się na zgromadzeniu w Ulkestrup ponad 6 tys. chłopów, co do tego stopnia przeraziło rząd, że wydał reskrypt zakazujący zwoływania zgromadzeń, na których omawiano by sprawy chłopskie. Nie pomogła potem petycja z podpisami 10 tys. chłopów skierowana do króla o cofnięcie tego postanowienia. Chrystian VIII odmówił przyjęcia deputacji z tą petycją. Ważnym krokiem w dalszym rozwoju ruchu chłopskiego było wreszcie założenie 5 maja 1846 r. na spotkaniu w Holbaek Towarzystwa Przyjaciół Chłopów, 165 do którego weszli zarówno chłopi jak i liberałowie. Towarzystwo to domagało się polepszenia doli chłopów, przede wszystkim przekształcenia dzierżaw chłopskich w grunty stanowiące własność chłopów, wprowadzenia powszechnej służby wojskowej, by ten ciężar spoczywał wyłącznie na barkach chłopów. Duszą Towarzystwa był początkowo Balthazar Christensen, przewodniczącym energiczny -Antoni Fryderyk Tscherning, były oficer, liczący wówczas 51 lat. Omówione wyżej wypadki rozgrywały się przeważnie w okresie ostatnich lat panowania Fryderyka VI, rządzącego Danią przeszło 50 lat. Ten dawny zwolennik reform nie orientował się już w nowych stosunkach i stawał się ostoją konserwatystów duńskich. Toteż liberałowie czekali na jego odejście spodziewając się, że jego .następca i brat stryjeczny Chrystian Fryderyk poprowadzi inną politykę. Skoro jednak Fryderyk VI zmarł 3 grudnia 1839 r. i niesiony na barkach wdzięcznych chłopów spoczął w katedrze w Roskilde, okazało się, że jego następca, który jako Chrystian VIII objął po nim rządy, nie spełni pokładanych w nim nadziei. Nowy władca był niewątpliwie układniejszy od swego poprzednika, nie brakowało mu inteligencji, jednak nie posiadał zdolności, które pozwoliłyby mu dobrze rządzić w tych trudnych czasach. Zdobył się co prawda na wydanie pewnych zarządzeń rozszerzających wpływ ludności miast i wsi na samorząd zapewniając pewien wpływ na wybór władz samorządowych nawet zagrodnikom, występował w obronie języka duńskiego w księstwach, ale dalej się nie posunął. Mianowanie zaś przez niego ks. Fryderyka von Norr namiestnikiem księstw, wobec tego, że książę był przeciwnikiem ich podziału, wywołało niezadowolenie w kraju. Właśnie sprawa księstw stawała się dla Duńczyków poważnym problemem. Następcą bowiem Chrystiana VIII miał być książę Fryderyk, jego syn, który mimo że dwukrotnie żonaty, nie doczekał się męskiego potomka. Prawo duńskie dopuszczało do następstwa na tronie także kobiety, podobnego jednak wypadku nie przewidywały prawa księstw. Stąd roszczenie do rządów w księstwach zgłaszał wywodzący się z bocznej linii królów duńskich, zniemczony ks. Chrystian August z linii Augustenborg. 166 Tymczasem wzrost wpływów liberałów w kolejno zwoływanych zgromadzeniach, stanowych, domaganie się przez nich wprowadzenia instytucji odpowiedzialnych ministrów, zorganizowanie prawdziwej reprezentacji społeczeństwa na drodze liberalnego prawa wyborczego sprawiło, że Chrystian począł poważnie myśleć o uwzględnieniu tych żądań i zlecił królewskiemu komisarzowi przy zgromadzeniach stanowych wypracowanie projektu zmiany ustroju państwa. Nie doczekał się jednak dokończenia tych prac, albowiem dość niespodziewanie zmarł 20 stycznia 1848 r. Następcą został jego syn, wspomniany wyżej Fryderyk VII. Nowy król, jak stwierdzał jeden z wyższych wojskowych duńskich, był „chory nerwowo, z tym że miewał chwile przebłysków jasności". Fakt, że od młodu nadużywał trunków, szukał kontaktów z kobietami lekkiego prowadzenia i ostatecznie uczynił swą kochanką baletnicę Ludwikę Rasmussen, nie zapowiadał, by nowy władca zdecydował się na jakieś reformy. Dość nieoczekiwanie, gdy grupa liberałów ogłosiła broszurę, w której ponownie domagała się przebudowy ustroju, król, który wprowadził do rady państwa zwolenników reform, podpisał 28 stycznia 1848 r. reskrypt, w którym zapowiadał stworzenie wspólnego dla całego kraju przedstawicielstwa, uprawnionego do uchwalania ustaw. Szczegółowe opracowanie nowego ustroju powierzono specjalnemu gremium, w którym znalazł się Carl Moltke, Orsted i inni. Projekt tego gremium miał być zaakceptowany przez deputację wybraną spośród zgromadzeń stanowych. Podpisując ten akt, jak słusznie zauważył współczesny historyk duński, nowy król położył kres jedynowładztwu w Danii. Rozdział VI WIOSNA LUDÓW, OKRES WOJEN I PRZEBUDOWY PAŃSTWA 1. ROK 1848 W DANII, WOJNY Z KSIĘSTWAMI Wiadomość o rewolucji lutowej we Francji, a więc w kraju rządzonym mimo wszystko w sposób demokratyczny, wywołała wielkie wrażenie w Danii, tym większe, że wnet dowiedziano się o tym, że ruch rewolucyjny obejmuje też środkową Europę. Liberałowie, wśród których pierwsze miejsce zajął Orla Lehmann, postanowili, że zanim przystąpią do akcji, zorganizują silniej swe szeregi. Na czele utworzonego wówczas komitetu stanął L.N. Hvidt, jednak duszą był Orla Lehmann. By poruszyć ludność stolicy, zorganizowali szereg zebrań. Na zebraniu w Casino-teatret w dniu 11 marca domagał się Lehmann nadania Danii oraz Szlezwikowi wspólnego wolnościowego ustroju. Następnego dnia na zebraniu zorganizowanym w hipodromie stwierdził Lehmann, że żądanie powszechnego prawa wyborczego jest hasłem jednoczącym wszystkich przeciwników dawnego ustroju. Na dalszym zebraniu w Casino-teatret dnia 20 marca przyjęto ułożoną przez Lehmanna rezolucję, w której domagano się od króla usunięcia dawnych ministrów i powołania nowych, którzy ^dorastaliby do wielkości stojących przed nimi zadań, zapewniając tym samym konieczną energię rządowi i poparcie ludu". I tu domagano się, by Dania oraz Szlezwik otrzymały jednolity wolnościowy ustrój, z tym jednak, żeby Szlezwik otrzymał własny landtag. Z góry też odrzucano myśl wspólnego ustroju obu księstw, albowiem oznaczałoby to zrzeczenie się praw Danii do Szlezwiku, „czego naród duński nie może znieść", Następnego dnia (21 marca) ruszył wielki pochód pod Christianborg, gdzie rezydował król. 168 W sumie zgromadziło się tu około 15 tys. mieszkańców Kopenhagi z magistratem miejskim na czele. Deputacja zgromadzonych udała się na zamek, by przed łożyć królowi petycję ludu. Wróciła ona niespodziewanie szybko na plac przedzamkowy, zawiadamiając zebranych, że król zdymisjonował swych dawnych ministrów. Ta nieoczekiwana zgoda króla wywołała w tłumie radość i zebrani wśród okrzyków na cześć króla rozeszli się spokojnie do domów. Obawy niektórych uczestników demonstracji, że może dojść do rozlewu krwi, okazały się płonne. Duńczycy okazali typowe dla siebie umiarkowanie. Niespodziewany krok króla był wynikiem rozsądnego stanowiska niektórych ministrów dymisjonowanego rządu, szczególnie zaś doradcy króla Carla Emila Bardenfletha, który rozumiał, że w danej chwili rząd nie posiadający zaufania społeczeństwa nie może sprawować władzy. Stąd też postanowienie o dymisji gabinetu zapadło na zamku jeszcze przed przybyciem deputacji. Trudniejszą sprawą było zmontowanie nowego gabinetu. Ostatecznie po targach trwających parę dni utworzono gabinet ministrów złożony z 5 konserwatystów i 4 liberałów. Premierem został 63-letni hr. A.W. Moltke, konserwatysta, ministrami tego stronnictwa byli Frederic Marcus Knuth, minister spraw zagranicznych, Christian Albrecht Bluhme, minister handlu i minister sprawiedliwości Bardenfleth. Z liberałów zasiedli w gabinecie Ditlev Gothard Monrad, duchowny, który z czasem zostanie biskupem, piastujący tekę ministra do spraw wyznań, A.F. Tscherning, minister wojny i dwaj ministrowie bez teki — L.N. Hvidt oraz Orla Lehmann. Król uznał, że ministrowie są odpowiedzialni przed społeczeństwem i odtąd uważał się za konstytucyjnego monarchę Tym samym okres rządów absolutystycznych w Danii skończył się definitywnie. Pierwszym i najważniejszym zadaniem nowego rządu było zajęcie stanowiska wobec tego, co się działo w księstwach. Tu bowiem pod wrażeniem rozpowszechniania w Niemczech idei o zjednoczeniu narodowym, ludność niemiecka myślała o utworzeniu własnych demokratycznych władz dla obu księstw. W tym celu zwołano zgromadzenie stanowe dla obu księstw w Rendsborg w dniu 18 marca. 169 Przewodniczącym został Wilhelm Beseler. Zgromadzenie postanowiło wysłać deputację do króla i domagać się od niego zwołania zgromadzenia prawodawczego dla obu księstw, zgody na włączenie Szlezwiku do Związku Niemieckiego, przyznania księstwom wolności prasy i prawa do zorganizowania własnej obrony. Po przybyciu do Kopenhagi 22 marca deputacja zastała miasto w stanie rewolucyjnego wrzenia. Wszczęto wstępne rokowania z królem, przy czym reprezentanci księstw nie ukrywali, że te są w stanie rewolucyjnego podniecenia i jedna iskra może wzniecić pożar. Niemniej jednak odpowiedź udzielona deputacji 24 marca nie odpowiadała ich nadziejom. Rząd stanął wyraźnie na stanowisku, że odmiennie musi traktować Holsztyn i Szlezwik. Pierwszemu gotów był król przyznać nowy ustrój jako niemieckiemu krajowi związkowemu, podczas gdy Szlezwik miał otrzymać wspólny z Danią wolnościowy ustrój z prawem do posiadania własnego landtagu i samorządu. Odpowiedź ta nie mogła naturalnie zadowolić reprezentantów księstw, którzy jeszcze tego samego dnia odpłynęli statkiem z Kopenhagi do Kilonii. Tu zastali sytuację gruntownie zmienioną. Wiadomość o wypadkach kopenhaskich, postanowieniach podjętych na zebraniach ludowych, dymisji dawnego rządu dotarła do Szlezwiku jeszcze 23 marca i wywołała głębokie wzburzenie. Mimo zasadniczych przeciwieństw istniejących między liberałami i konserwatystami w księstwach, doszło jednak między nimi do porozumienia i zgodzono się na skierowanie do ludu wspólnej proklamacji. Stwierdzano w niej, że Fryderyk VII zajął pod naciskiem tłumu wrogie wobec księstw stanowisko, wobec tego zaś, że władca kraju nie jest wolny, „kraj jest bez rządu". W konsekwencji wybrano rząd prowizoryczny, na czele którego stanął Niemiec Wilhelm Hartwig Beseler. Już 24 marca książę Frederik Norr stanąwszy na czele słabo uzbrojonych oddziałów strzelców, młodzieży i chłopów zajął bez trudu fortecę Rendsborg bronioną teoretycznie przez 1500 żołnierzy. Ci jednak nie myśleli o stawianiu oporu władzom księstw, zwłaszcza że zawiadomiono ich, iż król pozostaje pod presją tłumu i nie może samodzielnie podejmować decyzji. Rzecz oczywista, że Duńczycy nie mogli spokojnie przyglądać się temu, 170 co w ich oczach było jawnym buntem. Natychmiast pomyślano o zdecydowanej akcji przeciw księstwom. Trzeba przyznać, że czekająca Duńczyków rozprawa spotykała się z różną oceną w szerokich kołach narodu. Ogólnie można stwierdzić, że panował powszechny zapał objawiający się w zgłaszaniu ochotników do wojska, ofiarowaniu na cele wojskowe nawet więcej niż władze żądały. Nie brakowało jednak, zwłaszcza w kołach intelektualistów osób, jak krytyk Chr. Molbech, znany już wówczas pisarz H.C. Andersen, filozof Soren Kierkegaard, nawet Grundtvig, którzy w ruchu popieranym przez lud widzieli coś obcego, co najmniej przedwczesnego. Na ogół jednak, zdaniem historyków duńskich, przeważał zapał i gotowość do ofiar. Te zaś były potrzebne. Tak więc jeśli zamierzano uspokoić Niemców w księstwach, trzeba było w pierwszym rzędzie zreorganizować wojsko. Od roku 1842 stan stojącego wojska nie przekraczał 25 tys., ale w rzeczywistości zaledwie jedna trzecia część tej armii nadawała się do działań wojennych. Sam minister wojny, stary żołnierz, A.F. Tscherning, liczący wówczas 53 lata przyznawał, że „brak było organizacji, zaopatrzenia wojska, szpitali polowych, trenów taborowych". Zaniedbanie wojska rzucało się w oczy nawet cywilnym podróżnikom przybywającym do stolicy Danii. Jeśli też w stosunkowo szybkim czasie zdołano postawić na nogi i jako tako uzbroić około 10 tys. żołnierzy, to zawdzięczano to zapałowi ludności, przede wszystkim jednak żelaznej energii i znajomości rzeczy tego mającego w swych żyłach słowiańską krew (rodzina jego pochodziła z Łużyc) ministra wojny. Do działań wojennych doszło już w pierwszej dekadzie kwietnia. Dnia 9 maja wojska duńskie pobiły "liczbowo mniejsze i słabiej wyposażone oddziały księstw w bitwie pod Bov na północ od Flensborga. Po tym zwycięstwie, które zasadniczo złamało całkowicie siły powstańcze, dotarły do Szlezwiku. Zdawało się, że sprawa księstw została zdecydowanie załatwiona. Rychło jednak okazało się, że było inaczej. Książę Augustenburg postarał się o pomoc Prus, które chętnie postanowiły wykorzystać nadarzającą się okazję dla zademonstrowania Europie siły wojsk pruskich. 171 Na pomoc księstwom wysłali też Prusacy około 12 tys. żołnierzy, a ponieważ również Związek Niemiecki przysłał swe kontyngenty, armia niemiecka liczyła łącznie około 30 tys. dobrze uzbrojonych żołnierzy. Do walki z taką przemocą Duńczycy naturalnie nie byli przygotowani. Wprawdzie gdy Niemcy zażądali wycofania się wojsk duńskich ze Szlezwiku, odpowiedziano im odmownie, skoro jednak w drugiej połowie kwietnia doszło do bitwy na linii średniowiecznych umocnień Dannevirke, Duńczycy, mimo bohaterskiej obrony, ponieśli klęskę i musieli wycofać się na wyspy. Jutlandia stanęła tym samym otworem przed wojskami niemieckimi. Generał pruski zażądał wówczas od Jutlandczyków okupu w wysokości 4 mln talarów, grożąc, że w przeciwnym wypadku wyda kraj na pastwę żołnierzy. W tej tragicznej sytuacji król szukał ratunku na drodze dyplomatycznej zwracając się do innych państw z prośbą o pomoc. Wielka Brytania, do której zwrócono się najpierw, obiecała jedynie pośrednictwo pokojowe, nieoczekiwanie za to przyszła z pomocą dyplomatyczną Rosja. Car Mikołaj obawiał się, by nad Morzem Bałtyckim nie doszło do poważniejszej wojny i dlatego, gdy pruski generał Wrangel przekroczył granice właściwego królestwa duńskiego, poseł rosyjski w Berlinie ostrzegł króla pruskiego, że dalsze działania na tym terenie mogłyby doprowadzić do zerwania stosunków rosyjsko-pruskich. Na takim dictum nakazano Wranglowi pospiesznie wycofać się z terytorium duńskiego. Nie orientujący się należycie Duńczycy postanowili wykorzystać tę okazję i uzyskawszy pomoc ze strony szwedzkiej próbowali zainicjować wielką ofensywę odnosząc nawet pewne sukcesy. Rosjanie jednak nie po to interweniowali w sprawy duńskie, by stwarzać Danii okazję do podbojów. Odezwały się głosy ostrzegawcze i Tscherning zorientowawszy się w sytuacji zawarł z Prusami rozejm 26 sierpnia 1848 r. w Malmo na okres siedmiu miesięcy. Na podstawie tego układu w księstwach miał sprawować władzę tymczasowy rząd mianowany przez króla duńskiego i władcę Prus. 172 Postanowienia traktatu w Malmo były naturalnie rozwiązaniem prowizorycznym i w najbliższym czasie trzeba było sprawę księstw ostatecznie uregulować. Tymczasem w łonie rządu duńskiego i co do tej sprawy nie było jednomyślności. W tej kwestii istniały dwie możliwości. Pierwsza, reprezentowana przez szerokie koła społeczeństwa duńskiego: przyłączenia całego Szlezwiku po Ejderę do Danii z przyznaniem mu pewnej samodzielności, druga, akceptowana w pewnej mierze przez polityków księstw, podziału Szlezwiku i przyłączenia na podstawie plebiscytu części zamieszkałej przez Duńczyków do Danii, połączenia zaś reszty z Holsztynem. W rządzie duńskim za drugim rozwiązaniem opowiadali się Tscherning, minister marynarki C.C. Zahrtmann, oraz minister spraw zagranicznych F.M. Knuth. Projekt ten zyskał też. uznanie w stolicach zainteresowanych sprawą państw. Tymczasem król licząc się z opinią społeczeństwa, wyraźnie nie orientującego się w sytuacji, stanął na stanowisku, że jedynie pierwsza, ewentualność może wchodzić w rachubę. W wyniku tej sytuacji gabinet utworzony w marcu podał się do dymisji w dniu 11 listopada. W parę dni później król mianował nowych ministrów, przy czym premierem pozostał A.W. Moltke. Nowy gabinet składał się w przeważającej części z konserwatystów i jedynie dwaj liberałowie objęli w nim teki. Zadaniem nowego gabinetu było zjednoczenie niepodzielonego Szlezwiku z Danią. Nie można było tego naturalnie przeprowadzić bez wojny. Toteż wypowiedziawszy zawieszenie broni rozpoczęli Duńczycy 3 kwietnia 1849 r. działania wojenne. Wobec tego, że jeszcze w lutym 1849 r. przyjęto prawo- o powszechnym obowiązku wojskowym, Duńczycy zdołali powiększyć swe siły zbrojne do 41 tys., ale przeciwnicy dysponowali armią liczącą 65 tys. żołnierzy. Toteż w bitwie stoczonej pod Koldyngą Duńczycy ponieśli poważną porażkę i musieli się wycofać ku północy. Postępujące za nimi wojska niemieckie przystąpiły do oblegania silnej twierdzy Fridericia, w której zamknął się oddział Duńczyków liczący niespełna 7 tys. żołnierzy. Tu jednak szczęście uśmiechnęło się do Duńczyków. Uderzenie załogi twierdzy wraz z uderzeniem stojących niedaleko wojsk duńskich pod wodzą de Mezy, doprowadziło do zwycięstwa Duńczyków nad wojskiem księstw, 173 które tracąc wielu zabitych i rannych wycofało się na południe. Nieporozumienia między Prusami i Związkiem, niechętne wobec władz księstw stanowisko Rosji, wreszcie zniechęcenie wojną sprawiły, że Prusy zgodziły się na odnowienie rozejmu z Danią i to na warunkach korzystniejszych od poprzedniego układu. Południowy J5zlezwik miał być tymczasowo obsadzony przez wojska pruskie, północny przez wojska szwedzko-norweskie. Już wówczas omawiano warunki trwałego pokoju. Ostatecznie pod naciskiem Rosji 2 lipca 1850 r. zawarto w Berlinie pokój duńsko-pruski, bez załatwiania kwestii spornej. W parę dni później Dania odniosła nowy sukces dyplomatyczny. Oto jeszcze w lipcu Wielka Brytania, Rosja, Francja i Szwecja zgodziły się podpisać tak zwany, protokół londyński, na mocy którego w interesie utrzymania równowagi europejskiej postanowiono uznać niepodzielność Danii w dawnym stanie posiadania. Po przystąpieniu do tego układu Austrii, przedstawiciele tych państw podpisali 2 sierpnia ów protokół. W tej sytuacji Prusacy wycofali swe wojska i oficerów z obozu wojsk księstw. Jednak Niemcy szlezwicko-holsztyńscy nie chcieli uznać tego rozwiązania i wsparci przez licznych ochotników przybywających z Niemiec postanowili się bronić. Nie zdołali jednak zgromadzić większej armii, tak że Duńczycy mieli nad nimi przewagę liczebną. Tym razem wojska księstw ograniczyły się do defensywy usiłując powstrzymać wkraczającą armię duńską pod Isted — na drodze z Flensborga do Szlezwiku. Zwycięstwo w bitwie stoczonej 25 lipca 1850 r. przypadło w udziale Duńczykom, jednak zostało okupione poważnymi stratami. Po tej bitwie Duńczycy, którzy praktycznie zajęli prawie cały Szlezwik, nie kwapili się do dalszego marszu. Próby zaś armii księstw, by usunąć ich z zajętych pozycji, zakończyły się niepowodzeniem. Decyzję w sprawie dalszych losów księstw poci jął jednak nie król duński, ale car Mikołaj. Ten bowiem zmusił niemal Prusy i Austrię do zawarcia układu w Ołomuńcu (29 listopada 1850 r.), na podstawie którego oba państwa rezygnowały ze starań o zjednoczenie Niemiec. Pewna część postanowień dotyczyła też sprawy księstw. Oba państwa miały zmusić Holsztyn do zmniejszenia o jedną trzecią swych wojsk i wycofania ich poza Ejderę. Dania miała 174 przyznane prawo utrzymywania wojska w Szlezwiku, jednak w takiej liczbie, która konieczna była do utrzymania porządku w kraju. 2. ZMIANA USTROJU DANII, ZGROMADZENIE USTAWODAWCZE Jeśli sprawa księstw budziła żywe zainteresowanie w całym społeczeństwie, to jednak równie ważną, aczkolwiek może początkowo mniej pasjonującą społeczeństwo była sprawa zmiany ustroju, zapewnienia Danii ustawy konstytucyjnej. Rząd przystąpił najpierw do przebudowy centralnej administracji. W miejsce dawnych kolegiów utworzono ministerstwa podlegające całkowicie ministrom. Zorganizowano wówczas ministerstwo sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, spraw Kościoła i szkół, wreszcie ministerstwo skarbu. Następnym zadaniem rządu było przygotowanie przyszłej konstytucji. W tym celu postanowiono, że zostanie zwołane zebranie ustawodawcze. Tym samym jednak stało się ważne uchwalenie rozporządzenia w sprawie wyborów. Zgodzono się, że trzeba będzie wprowadzić powszechne prawo wyborcze (nie obejmujące jednak chorych umysłowo, bankrutów i żebraków). Wiek wyborców określono na 30 lat, z tym, że nie miały prawa wyborczego kobiety. Pod naciskiem konserwatystów zgodzono się, że jedną czwartą posłów będzie mianował król. Przeciw temu postanowieniu wypowiedzieli się zdecydowanie członkowie Towarzystwa Przyjaciół Chłopów, mimo to jednak projekt rządowy został przyjęty zarówno w zgromadzeniu stanowym na wyspach, jak i w Jutlandii. Rząd zdawał sobie sprawę, że przy wyborach i w dalszym rozwoju sytuacji sprawy społeczne będą odgrywały ważną rolę. Dlatego też jeszcze w maju w celu pozyskania chłopów zniesiono pańszczyznę obciążającą dotąd husmaend. Przewidywania rządu sprawdziły się do pewnego stopnia. Posłów do zgromadzenia prawodawczego wybierano 5 października 1848 r., przy czym wybory, zwłaszcza na wyspach, toczyły się w naprężonej atmosferze. Chłopi występowali zdecydowanie przeciw tym, 175 którzy popierali zasadę wybierania części posłów przez króla i oddawali swe głosy przede wszystkim na reprezentantów Towarzystwa Przyjaciół Chłopów, z tym, że w wypadku postawienia kandydatury inteligenta, często wybierano raczej chłopa-sąsiada. Ostatecznie z wyborów wyszło 35 konserwatystów, 32 liberałów, 44 przyjaciół chłopów. Liczbę deputowanych kierunku konserwatywnego i liberalnego powiększył następnie król desygnując jedną czwarta część posłów. Wybrany rigsdag zebrał się na zamku Christianborg 23 października 1848 r. Wśród posłów, z których jedną trzecią stanowili urzędnicy, a jedną czwartą chłopi, nie brakowało ludzi wybitnych i znanych. I tak z ramienia Towarzystwa Przyjaciół Chłopów zasiadł Balthazar Christensen, J.A. Hansen, konserwatystów reprezentowali A.S. Orsted, P.G. Bang, liberałów J.F. Schouw, L.N. Hvidt i Carl Ploug. Z deputowanych nie związanych z żadnym stronnictwem wymienić 'należy Grundtviga. W sumie zgromadzenie konstytucyjne liczyło 152 deputowanych. Głównym zadaniem rigsdagu było naturalnie uchwalenie konstytucji przy czym podstawą był projekt rządowy wypracowany przez Monrada z silnym udziałem Orli Lehmanna. Obaj twórcy projektu nie mogli go bronić, albowiem nie zostali wybrani. Ponieważ przygotowując projekt konstytucji nie można się było powoływać na żadną tradycję duńską. Monrad przyjął jako podstawę konstytucję belgijską z 1831 r. przystosowując ją do stosunków duńskich. Według tego projektu nowy parlament duński zwany rigsdagiem miał się składać z dwu izb: folketingu, w skład którego wchodzili posłowie wybrani w drodze wyborów bezpośrednich) i landstingu — z wyborów pośrednich. Z chwilą gdy doszło do dyskusji nad projektem ustawy, okazało się, że istnieją nie tylko różnice poglądów między poszczególnymi ugrupowaniami, ale nawet między członkami jednego ugrupowania. Poza tym trzeba się było Uczyć z tym, że na poszczególne ugrupowania wywierali wpływ ludzie nie zasiadający w zgromadzeniu, jak na przykład Monrad, który bronił swego projektu na specjalnych zebraniach liberałów odbywających się poza zgromadzeniem. Sprawą, która budziła od początku najwięcej namiętności były wybory- do przyszłego rigsdagu. 176 Monrad wysunął w swym projekcie propozycję powszechnego prawa wyborczego dla obu izb rigsdagu. Projekt ten jednak napotkał opór zarówno w kołach konserwatywnych, jak i na prawym skrzydle liberałów. Przedstawicielom mieszczaństwa nie uśmiechała się perspektywa zdominowania ciała prawodawczego przez deputowanych chłopskich. Fakt, że w wyborach do rigsdagu wzięło udział jedynie 33°/» uprawnionych do głosowania', stanowił dobry argument, że lud był niedojrzały do tego, by decydować o sprawach państwowych. Niewątpliwie nie bez znaczenia był też fakt, że w 1849 r. ruch rewolucyjny w Europie był w odwrocie i do głosu dochodziły tendencje zachowawczo-reakcyjne. Monrad, projektodawca konstytucji, pisał wówczas o nastrojach w Danii w czasopiśmie „Faedrelandet": „Jakaż różnica między poprzednim rokiem a obecnym! Czyż pamiętamy jeszcze zebrania w hipodromie, obejmującą cały kraj agitację przeciw wyborowi posłów przez króla, zdecydowany sprzeciw narodu w tej sprawie... A obecnie, jakiż paniczny strach ogarnął liczne klasy społeczeństwa!" Nieoczekiwanie jednak sprawa powszechnych wyborów przeszła bez większych oporów jeśli chodzi o wybory do folketingu. Odnośnie do wyborów do landstingu, konserwatyści przeforsowali wybory pośrednie. W wyborach powszechnych miano najpierw wybierać członków specjalnych zgromadzeń wyborczych, które następnie miały wybierać posłów do landstingu. O ile posłem do folketingu mógł zostać każdy człowiek mający 25 lat, to od kandydatów do landstingu wymagano ukończonych 40 lat i rocznego dochodu około 1200 talarów. Przewidywano też, że członkowie landstingu nie będą pobierali diet poselskich. Izba niższa miała liczyć 100 posłów, landsting 51. Inne sprawy -nie budziły poważniejszych wątpliwości. Bez trudu zgodzono się, że Dania będzie państwem konstytucyjnym z nieodpowiedzialnym przed parlamentem królem i odpowiedzialnymi ministrami mianowanymi przez króla. Naturalnie przyjęto zasadę monteskiuszowską o podziale władz, przyznano miastom i wsiom samorząd, zapewniono wolność religijną oraz zakazano wprowadzenia cenzury. Nową konstytucję przyjęto 25 maja 1849 r. 119-oma głosami przeciw 4-em. 177 Król po pewnych wahaniach podpisał ustawię, którą Duńczycy nazywają nie konstytucją, ale ustawą zasadniczą, Grundloven. Wkrótce po przyjęciu ustawy młody działacz polityczny stwierdzał z dumą: „chyba żadna inna monarchia nie ma bardziej liberalnej i bardziej ludowej konstytucji". Odpowiadało to prawdzie, ale piszący te słowa nie zdawał sobie może sprawy, że nawet najlepiej napisana konstytucja nie zabezpiecza narodu od samowoli władzy. Niewątpliwie realizacja uchwalonych postanowień konstytucji zależała w dużym stopniu od króla. Ten zaś, jak wiadomo, nie był odlany z jednego metalu. Fryderyk VII był bowiem człowiekiem średnio wykształconym, zmiennym, nerwowym. Przebywał chętnie w towarzystwie ludzi prostych, ale nie dlatego, by był istotnie szczerym demokratą. W takim otoczeniu czuł się pewniej niż w otoczeniu ludzi światłych i wykształconych. O swoistym pojmowaniu przez króla pewnych zasad świadczy nie tyle fakt posiadania oficjalnej faworyty, Ludwiki Rasmussen, mianowanej potem hrabiną Danner, ile to, że były kochanek tej pani, wydawca Carl Berling, był najbliższym doradcą króla, a podobno cieszył się nadal względami hr. Danner. Zmienność charakteru króla sprawiała, że zachowując się na ogół jako władca konstytucyjny, w pewnych momentach przemawiał „jak władca absolutny". Wymieniając na pierwszym miejscu stanowisko króla nie twierdzimy, jakoby to stanowiło element decydujący w dalszym rozwoju sytuacji. Ważną rolę odgrywał również fakt, że elementy niechętne demokratyzacji odgrywały w Danii nadal poważną rolę, nie mówiąc o tym, że w całej Europie obserwujemy wówczas odwrót od haseł rewolucyjnych, odrodzenie się prądów reakcyjnych. Dalszy bieg wypadków w Danii w dużym stopniu też: zależał od nowo obranego rigsdagu. Wybory do rigsdagu odbyły się w pierwszej połowie grudnia 1849 r. Uprawnionych do głosowania było 204 tys. osób, co przy zaludnieniu około 1414 tys. mieszkańców sprawiało, że około 14% ludności decydowało o składzie pierwszej reprezentacji parlamentarnej. W skład nowego rigsdagu weszła też pewna ilość 178 byłych członków zgromadzenia ustawodawczego. W folketingu największą partię tworzy h' przyjaciele chłopów (prawie połowa ogółu deputowanych). Poważną grupę tworzyli liberałowie rekrutujący się przede wszystkim z ludności miejskiej. Uderzające było, że w folketingu znalazła się pokaźna liczba urzędników — 48 na ogólną liczbę 100 posłów. Trzeba jednak podkreślić, że poszczególne ugrupowania nie tworzyły jednolitych organizacji. I tak wśród Towarzystwa Przyjaciół Chłopów zarysowywała się początkowo dość wyraźna różnica między umiarkowanym a radykalnym skrzydłem, przy czym różnice poglądów miały podłoże socjalne; inaczej myśleli autentyczni chłopi, inaczej inteligenci podający się za ich przyjaciół. Podobnie liberałowie nie stanowili jednolitej grupy. I tu można obserwować istnienie dwu skrzydeł, z których jedno dość wyraźnie sympatyzowało z konserwatystami. Także autorytet nowego rigsdagu nie był zbyt duży w kołach oświeconego społeczeństwa. Abstrahując od wielkich właścicieli skupionych od 1843 r. w Zjednoczeniu Właścicieli Dóbr, gdzie rej wodzili wielcy posiadacze, przeważnie utytułowani, również i w kołach inteligencji miejskiej patrzono z nieufnością na stosunkowo liczną reprezentację chłopów, którym zarzucano brak wykształcenia oraz umiejętności zachowania się. Wśród polityków zasiadających w folketingu wybijali się znani nam D. G. Monrad i były minister wojny A. F. Tscherning oraz syn ludu duńskiego, Jens Andersen Hansen, reprezentujący autentyczne interesy stanu chłopskiego. 3. ZWROT KU REAKCJI, JESZCZE SPRAWA KSIĘSTW Chwila, kiedy rigsdag rozpoczynał swe obrady, nie budziła wielkich nadziei na przyszłość. W całej Europie gaszono po kolei ognie rewolucji, zwyciężała reakcja. Toteż trochę później, na jesieni 1851 r. jeden z liberalnych posłów stwierdzał, że w danej chwili nie obawia się lewicy. Kto jednak stawi opór osobie, która odważy się przeprowadzić przewrót reakcyjny? 179 Pytanie to miało tym głębszy sens, że wśród dotychczasowych liberałów, twórców nowego ustroju, brak było w wielu wypadkach ducha bojowego. W dodatku reakcyjne państwa z Rosją rządzoną przez żandarma Europy Mikołaja I na czele zaczęły się mieszać w wewnętrzne stosunki Danii. Rosja, która w czasie wojen o księstwa zasadniczo popierała Danię, obecnie dała do zrozumienia, że warunkiem dalszej życzliwości musi być zacieranie śladów przemian rewolucyjnych w kraju. W pewnym momencie rząd rosyjski zażądał brutalnie usunięcia dwu liberalnych ministrów duńskich z gabinetu. Dania nie zamierzała się opierać i w lecie dokonano przebudowy gabinetu A. W. Moltkego, przy czym obaj ministrowie opuścili swe stanowiska. W październiku dokonano zmiany na stanowisku ministra spraw zagranicznych, którym został zdecydowany konserwatysta G. Bluhme. Zamierzał on, zwłaszcza odnośnie do sprawy księstw, prowadzić politykę zgodną z życzeniami głównych reakcyjnych państw europejskich. Jeszcze w jednej, ściśle wewnętrznej sprawie, musiała się Dania poddać woli cara, mianowicie w sprawie następstwa tronu. Fryderyk VII był bezpotomny, wobec czego trzeba było wyznaczyć jako następcę jednego z przedstawicieli bocznej linii królewskiej. Myślano tu od początku o wywodzącym się z unii gluckborskiej księciu Chrystianie, żonatym z siostrą cioteczną króla Fryderyka, księżną Ludwiką Hessen Kassel. Jednak królowi nie odpowiadała ta kandydatura i myślał raczej o wyznaczeniu następcą syna księcia Fryderyka. Jednak wobec zdecydowanego poparcia Chrystiana przez cara, musiał ustąpić. W tej sprawie Rosja pozyskała zgodę innych państw w tak zwanym drugim protokole londyńskim z dnia 8 maja 1852 r.10 Najsilniej jednak zaznaczył się wpływ reakcyjnych mocarstw w sprawie ostatecznego uregulowania kwestii księstw. Jak wiemy sprawa ta, mimo odniesionych przez Danię sukcesów wojennych (bitwa pod Isted), nie została rozwiązana. Postanowienia, jakie zapadły w czasie układów w Ołomuńcu, były prowizoryczne i ostateczne załatwienie odsuwano. W Danii istniały dwie koncepcje załatwienia sprawy księstw. 180 Liberałowie, a za nimi również i rząd, reprezentowali tak zwany program ejderski (Ejderpolitiken). Postulował on, by Szlezwik zamieszkany w znacznej części przez ludność duńską wcielić do Danii, pozostawiając Holsztyn własnemu losowi, w luźnym jedynie związku z Danią. Konserwatyści reprezentowali w tej sprawie tak zwaną politykę całościową (Helstatenspolitik). Zgodnie z nią oba księstwa miały pozostać w związku z Danią, z równoczesnym przy-» znaniem im samorządu i ograniczonej autonomii. Bluhme, początkowo jako minister spraw zagranicznych, a od stycznia 1852 r. również premier gabinetu uważał, że należy popierać tę politykę jako popieraną przez państwa reakcyjne z Rosją na czele.. Zawarł też porozumienia z Rosją i Austrią w sprawie ułożenia sprawy księstw całkowicie po myśli Helstatenspolitik. Dania miała się obecnie składać z trzech części: właściwej Danii, Szlezwiku i Holsztynu. Znoszono wszelkie specjalne więzy łączące oba księstwa. Osobni ministrowie dla Holsztynu i dla Szlezwiku (tym ostatnim był Niemiec) mieli wejść do gabinetu. Ten pozorny zysk trzeba było jednak odpowiednio opłacić. Reakcyjne państwa bowiem żądały, by ustrój Danii był w przyszłości konserwatywny, a nie oparty na ustawie zasadniczej z 1849 r. Wnioski z tego porozumienia wyciągnięto szybko. Już 29 stycznia 1852 r., a więc w dwa dni po objęciu przez Bluhmego stanowiska premiera, odczytał on w rigsdagu proklamację królewską. Według niej konstytucja z 1849 r. miała obowiązywać jedynie we właściwej Danii. Księstwa miały posiadać zgromadzenia stanowe z prawem podejmowania decyzji. Gabinet ministrów zyskiwał obecnie nazwę Tajnej Rady Państwa, a przewodnictwo w tej radzie przypadało królowi. Trzej ministrowie zajmujący się sprawami wewnętrznymi królestwa mieli być odpowiedzialni przed rigsdagiem, czterej ministrowie mieli być ministrami dla całego państwa i odpowiedzialni również przed królem, wreszcie dwaj ministrowie dla księstw mieli być odpowiedzialni jedynie przed królem. Król zapewniał co prawda, że będzie przestrzegać artykułów ustawy zasadniczej, posłowie jednak, którzy w głębokiej ciszy przysłuchiwali się w izbie proklamacji, zdawali sobie sprawę, że to ostatnie twierdzenie jest frazesem, albowiem już sama proklamacja oznaczała silne naruszenie postanowień ustawy. 181 Ostro zaatakował postanowienie królewskie Grundtvig, który nazwał je złamaniem ustawy zasadniczej. Niemniej znaczna część posłów, w tym członkowie Towarzystwa Przyjaciół Chłopów uznali posunięcie rządu za konieczność i nie sprzeciwiali się woli królewskiej. Wnet okazało się, że rząd może narzucać swą wolę nawet w tych sprawach, w których rigsdag stawiał mu opór. Gdy postanowienie o dziedziczeniu tronu przez Chrystiana napotkało na sprzeciw rigsdagu, w którym nie mogło uzyskać kwalifikowanej liczby głosów, rząd dwukrotnie rozwiązywał rigsdag i przeprowadzał nowe wybory, dopóki szermując hasłem „europejskiej konieczności" nie uzyskał jeszcze w 1853 r. zgody na nowe postanowienia w sprawie dziedziczenia tronu. Zachęcony tym powodzeniem król i jego otoczenie przystąpili do opracowania nowego ustroju dla całego państwa. Zadania tego podjął się nowy gabinet, na czele którego stanął zdecydowany reakcjonista A. S. 0rsted, który 21 kwietnia 1853 r. został jednocześnie premierem i ministrem spraw wewnętrznych. Zamierzał on ograniczyć takie prawa jak wolność prasy, znieść powszechną służbę wojskową. Projekty te naturalnie wpływały na napięcie stosunków między rigsdagiem a królem, a poza tym i w gabinecie nie panowała w tej sprawie jedność przekonań. Wreszcie w lipcu 1854 r. wydano zarządzenie królewskie, ustalające ustrój dla całego państwa. Nie wchodząc w szczegóły tej ustawy trzeba stwierdzić, że dla całego państwa przewidywano stworzenie nowej instytucji — rigsraadu, czyli rady państwa, której jednak przyznano jedynie prawo uchwalania podatków. Prawo to zostało zaproponowane przez rząd w imieniu króla. Projekt ten winien był być zatwierdzony przez rigsdag. Rigsdag jednak nie zamierzał bez dyskusji uchwalić projektu. Ostatecznie skierowano do króla adres, w którym domagano się, by zmiana ustroju odbyła się w sposób konstytucyjny. Rząd sięgnął wówczas do wypróbowanego środka, mianowicie rozwiązał rigsdag. Moment jednak nie był szczęśliwie wybrany. W 1853 r. rozpoczęła się wojna rosyjsko-turecka, niedługo zaś potem państwa zachodnie, Wielka Brytania i Francja, stając po stronie sułtana, 182 wystąpiły przeciw Rosji. Zaczęła się wojna krymska, która ożywiła nadzieje liberałów w całej Europie. Również i Dania nie czując nad sobą argusowego oka cara, zajętego innymi sprawami, nie myślała bez oporu akceptować posunięcia królewskie. Wybory przeprowadzone 1 grudnia 1854 r. przyniosły sukces liberałom i chłopom. Pod wrażeniem tej porażki król, o którym mówiono, że był nastawiony „na ostatnie hurra", zgodził się na ustąpienie gabinetu konserwatywnego i powołał nowy, złożony w dużej mierze z liberałów pod przewodnictwem P, G. Banga. Ten postanowił ostatecznie ustanowić nowy ustrój dla całego państwa. Nowy projekt opracował biorąc za podstawę poprzedni, : nieco go liberalizując, były oficer, minister skarbu C. C. G. Andrae. Mimo silnej opozycji został on jednak przyjęty przez rigsdag we wrześniu 1855 r. Aczkolwiek ustawę podpisał król, okazało się, że nie mogła ona wejść w życie, albowiem stany holsztyńskie nie chciały jej uznać, ponieważ nie została przedstawiona stanom księstw do akceptacji. W sprawę wmieszały się kolejno Prusy, potem Związek Niemiecki popierający stanowisko holsztyńczyków. Ostatecznie po różnych próbach załagodzenia zatargu władze Związku Niemieckiego zażądały wycofania tej ustawy, grożąc w przeciwnym razie egzekucją wojskową. Postawiony przed tą alternatywą kolejny rząd duński pod przewodnictwem C. C. Halla zdecydował się w dniu 6 listopada 1858 r. na zawieszenie ustawy konstytucyjnej. Dania nie była w stanie rozwiązać tej skomplikowanej sytuacji według własnej woli, nie respektując stanowiska mocarstw europejskich. 4. STOSUNKI GOSPODARCZE W DANII W POŁOWIE STULECIA Połowa XIX w., lata przebudowy ustroju politycznego, były również dla Danii okresem ożywienia życia gospodarczego. Przy czyniła się do tego lepsza koniunktura dla produktów rolniczych w tym czasie. Okres kryzysu rolnego zakończył się już pod koniec lat dwudziestych i odtąd obserwujemy stały wzrost cen. 183 Dzięki temu wartość produkcji zbożowej Danii w latach 1830-1860 wzrosła prawie dwukrotnie. Dlatego opłacało się przeprowadzanie w rolnictwie ulepszeń przez stosowanie nowych narzędzi, jak na przykład nowego typu pługa, lepszej brony itp. W związku z tym obserwujemy zarówno wzrost produkcji zbożowej (w latach 1830 - 1860 z 11 mln beczek do 14 mln) jak i polepszenie "jakości ziarna (Beczka duńska (tender) ważyła, jeśli chodzi o pszenicę — 107 kg, żyta — 120 kg, jęczmienia — 97 kg, owsa — 70 kg (Nielsen, s. 421), przeciętnie więc 98 kg. Tender hartkorn uważano też za miarę powierzchni ziemi, 1 tender = około 6 ha gruntu ornego i łąk, od 1844 r. 7 ha gruntu średniego, 4-5 gruntu dobrego.) Pod koniec lat sześćdziesiątych wartość sprzedanego zboża wynosiła 58% całego eksportu duńskiego. Wartość produkcji hodowlanej (mięsa i masła) wzrosła dzięki dobrej koniunkturze prawie trzykrotnie. Wszystko to razem sprawiło, że w Danii przystąpiono na wielką skalę do zamiany nieużytków, zwłaszcza znanych wrzosowisk, na ziemię nadającą się pod uprawę. Tereny pozyskane poprzez meliorację dla rolnictwa powiększyły się w latach 1861-1870 z 33 tys. ha do blisko 200 tys. Nic też dziwnego, że ówczesne władze poświęcały wiele uwagi sprawie rolnictwa. W 1849 r. powołano nawet specjalną komisję złożoną z 11 osób. Miała się ona zająć sprawą zniesienia dzierżaw gruntów chłopskich, likwidacji resztek pańszczyzny, komasacji gruntów chłopskich itp. W związku ze znoszeniem stosunku dzierżawnego poprzez wykup roli przez chłopa powstała poważna kwestia. Mianowicie zarówno członkowie Towarzystwa Przyjaciół Chłopów jak i część liberałów byli zdania, że chłopi poprzez pracę na roli i wysiłki w celu ulepszenia gospodarstw zdobyli pewne prawa do tych gruntów, dlatego też nie powinni przy wykupie opłacać pełnej wartości ziemi. Przeciw temu jednak wypowiadali się zdecydowanie konserwatyści, uważający takie postępowanie za naruszenie własności, zło „komunistyczne". Sprawę uregulowano nieco później ustawami z roku 1861 i 1872. Dzięki nim chłopi uzyskiwali bonifikatę, 184 jeśli mogli wykazać, że istotnie przeprowadzili ulepszenie gruntu. Zanim jednak załatwiono tę kwestię na drodze prawnej, wobec dobrej koniunktury na płody rolne chłopi przystąpili do wykupywania gruntów na własną rękę. By im ułatwić te-operacje, zaczęto zakładać instytucje kredytowe. I tak. w 1851 r. założono Jutlandzką Instytucję Kredytową (Jylland og Oststifternes Kreditforening), później zaś przystąpiono na szerszą skalę do zakładania kas oszczędności. Tych było w 1830 r. 14, a w 1860 r. już 57. Wszystko to razem sprawiło, że ilość gospodarstw na gruntach dzierżawionych spadła w okresie od 1850 r. do 1873 r. z 22 tys. do 883117. W 1848 r. wydano zarządzenie; że nowo wynajmowane grunty nie mogły być obciążane żadnymi robociznami. Ustawa z 1850 r. zapoczątkowała zniesienie pańszczyźnianych robót spłacanych w wysokości ustalonej przez odpowiednie komisje. Likwidacja jednak tego obciążenia postępowała nieco wolniej i została zakończona dopiero w 1885 r. Słabą stroną wsi duńskiej był jednak wzrost gospodarstw małych liczących mniej niż 6 ha. O ile w latach 1850-1860 ilość gospodarstw chłopskich większych wzrosła o 2485, to ilość gospodarstw bardzo małych wzrosła ponad 28 tys.18 Nadal jednak w tym okresie pozostawała Dania państwem rolniczym. Ilość zawodowo czynnych w rolnictwie (bez służby) wynosiła w 1840 r. 714 tys. osób, a w 1880 r. już 992 tys., co stanowiło wówczas 50,92% ogółu ludności. Jeśli chodzi o pozostałe dziedziny życia gospodarczego, to liberałowie odgrywający wówczas poważną rolę opowiadali się za całkowitą wolnością. Zaznaczyło się to w pierwszym rzędzie w ówczesnej polityce celnej. Już ustawa z 1838 r. przyniosła poważne obniżenie stawek celnych nakładanych na obce wyroby. Rzecz jasna, że przy słabym stosunkowo rozwoju przemysłu w Danii nie sprzyjało to rozwojowi tej gałęzi życia gospodarczego. Słabo bowiem rozwinięty przemysł wymagał raczej ceł ochronnych. Jeszcze w 1840 r. wyrażano w Danii przekonanie, że kraj ten nie nadaje się do rozwinięcia poważniejszego przemysłu. 185 Istotnie przemysł duński w tym okresie czasu był słaby. W 1839 r. pracowały zaledwie 23 maszyny parowe. W gruncie rzeczy przyczyną tego stanu rzeczy był brak kapitałów w kraju. Gdy w 1844 r. wydano 7600 akcji po 400 talarów na pokrycie kosztów budowy linii kolejowej między Kopenhagą a Roskilde, w Danii zakupiono ich jedynie 1129, podczas gdy w Hamburgu sprzedano 5880 sztuk. Na początku lat czterdziestych istniał w Danii tylko jeden bank, mianowicie Bank Narodowy. Dopiero po 1854 r. przystąpiono do zakładania małych banków w różnych miastach Danii. W ciągu trzech lat powstało ich aż 13. W 1857 r. założono w Danii Bank Prywatny (Privatbanken), który zawdzięczał swe istnienie grupie zamożnych kupców z Davidem Baruchem Adlerem (dziadkiem ze strony matki znanego fizyka Nielsa Bohra) na czele. Dyrektorem banku został zamożny grosista C. F, Tietgen. "Ten bank rozwinął się szybko i już w trzy lata później kwota udzielonych przezeń pożyczek doszła do 15 min2 talarów. W okresie po 1857 r. przeżyła Dania wraz z całą Europą krótkotrwały kryzys gospodarczy, który spowodował bankructwo wielu firm. Stosunkowo dobrze rozwinął się w Danii handel. Sprzyjało temu zniesienie ceł, w tym również ceł sundzkich (w 1857 r.). W tym okresie nawiązała Dania żywe stosunki handlowe z Wielką Brytanią. Do tego państwa wywożono mianowicie zboże i bydło, przywożono zaś głównie żelazo i węgiel. Przywóz wzrastał szybciej niż wywóz. I tak przywóz w przeliczeniu na korony (wprowadzone w 1875 r.) wynosił w 1848 r. 9 mln kor., a w 1856 r. już 20 mln kor. Wywóz spadł w tym czasie z. 15 mln kor. •do 10 mln. Krajem, z którym Dania utrzymywała wówczas żywe stosunki handlowe, była Szwecja. To ożywienie handlu doprowadziło do tego, że Dania, poprzednio dość silnie zależna od obcego kapitału stanęła pod tym względem na własnych nogach, a nawet była w stanie udzielać pożyczek innym państwom. W związku z rozwojem handlu następuje rozbudowa sieci kolejowej. 186 W latach pięćdziesiątych przystąpiono do rozbudowy linii Kopenhaga-Roskilde aż do Korsor i w 1856 r. linia ta, budowana zresztą jeszcze przy poparciu kapitału angielskiego, była gotowa. Dalsza rozbudowa linii kolejowych nastąpiła jednak dopiero w latach sześćdziesiątych. Wówczas to mianowicie zbudowano linię kolejową przez Fionię, po czym połączono Arhus z Morzem Północnym i granicą niemiecką. Już w 1869 r. sieć kolejowa Danii liczyła około 600 km2. Równocześnie wprowadzano dalsze unowocześnienia ważne także dla handlu. W 1851 r. wprowadzono pierwsze znaczki pocztowe. W 1854 r. uruchomiono pierwszą linię telegraficzną łączącą Hamburg przez Fridericię, Nyborg z Kopenhagą. Wzrastała też flota morska. W 1856 r. Dania posiadała już 27 okrętów o wyporności 2136 ton. ' Niezbyt przemyślanym, aczkolwiek zgodnym z tendencjami liberalnymi epoki okazało się rozporządzenie z grudnia 1857 r. ograniczające rolę cechów — w myśl doktryny o pełnej swobodzie gospodarczej. 5. ŻYCIE KULTURALNE DANII TV PIERWSZEJ POŁOWIE XIX W. Jest zaskakujące, że Dania przeżyła okres największego rozkwitu kultury właśnie w pierwszej połowie XIX w., a więc w latach trudnych dla kraju i narodu. Pod tym względem przypomina do pewnego stopnia Polskę, która w ciężkich latach utraty niepodległości, na emigracji tworzy swe najwyższe wartości kulturalne w utworach trzech wieszczów. Jest to jednak także okres rozkwitu kultury i w innych państwach. Wszak Niemcy mają "wówczas swego Goethego, L. Tiecka i innych, Rosja Puszkina i Lermontowa. W latach 1815 - 1850 działał wspomniany poeta Adam Oehlenschlager (zm. 1850), autor wielu utworów romantycznych. Wprawdzie w tym okresie nie stworzył już wybitnych utworów, 187 współczesnym wydają się one chwilami nudne i przewlekle, niemniej ciągle jeszcze uważa się go za wybitnego poetę Danii. ; Postacią, która na trwałe pozostała w kulturze nie tylko Danii, ale świata, to przede wszystkim Saren Aabye Kierkegaard (1813 - 1855) oryginalny pisarz, najwybitniejszy filozof duński, twórca później rozbudowanego i inaczej nieco pojmowanego .kierunku zwanego dziś egzystencjalizmem. Charakterystyki tego człowieka nie można zamknąć w kilku zdaniach. Walter, Nigg pisze o nim: „Kierkegaard był, czego nigdy dość nie można zaakceptować, całkowicie północną osobowością, pełną dziwnych głębin i niezmierzonych przepaści ... był jednym z najbardziej tajemniczych ludzi, jacy kiedykolwiek żyli... Prawdziwie północne samoudręczenie ocieniało całą radość życia ponurą powagą". Sądzę, że pisząc o nim nie można zapominać o atmosferze poważanego protestantyzmu, z jego silnym poczuciem winy, bez możliwości uzyskania na ziemi przebaczenia. W najbardziej może znanej swej książce — Albo Albo -~ Enten eller — stwierdza, że przed człowiekiem istnieją dwie drogi: życia estetycznego lub życia etycznego. Jednak żadna z tych dróg nie daje człowiekowi pełnego zadowolenia, toteż musi on szukać ratunku na drodze życia religijnego. Boga — Według Kierkegaarda — nie można poznać na drodze filozoficznego dowodzenia (Walczy on na tym polu z Heglem). Można do niego dojść szukając go całą siłą, z całym zaangażowaniem swej osobowości. Jeszcze w młodych latach pisze o sobie: „Chodzi o to, by znaleźć prawdę, prawdę moją, by znaleźć ideę, dla której będę chciał żyć i umierać". Abnegat życiowy, który zrezygnował dobrowolnie ze szczęścia u boku kochającej go osoby, uważał, że kochana żona może człowiekowi jedynie zapewnić karierę na ziemi. Prawdziwy tytan pracy, napisał w ciągu trzech lat osiem cennych dzieł, wśród nich Bojaźń i drżenie, które razem liczą wiele tysięcy stron. Całe dnie spędzał nad książkami i papierem, tak że w końcu konstatował w liście do przyjaciela: „ledwie widzę na oczy". 188 Kierkegaard zdawał sobie sprawę, że nie jest popularny wśród współczesnych, nie był pewien, czy znajdzie się dziesięć osób czytających jego dzieła. Nie potrafię powiedzieć, czy jak Norwid spodziewał się, że jego książki weźmie do ręki „późny wnuk". A jednak tak się stało. Dopiero po śmierci miało przyjść uznanie, zaciekawienie jego dziełami, trwające tak w Danii jak i poza nią do dnia dzisiejszego. Pod koniec życia wdał się Kierkegaard w ostrą polemikę z oficjalnym Kościołem protestanckim, który w jego oczach był za mało chrześcijański. „Jego walka o realizację myśli chrześcijańskiej w okresie pustej, pokazowej wiary i niedorzecznej destrukcji religii, ma w sobie coś wstrząsającego" — pisał o nim Eriedell. Sam ujmował sprawę prosto: „Luter spisał 95 tez, ja miałbym jedną: nie ma już chrześcijaństwa". Dla niego bowiem istota chrześcijaństwa polegała na kompletnym przeciwstawieniu się światu. „Ludzie — konstatował z goryczą — znaleźli z dawna sposób prosty, by pozbyć się trudnych problemów, gadaj tylko wiele — i patrz jak wszystkie trudności znikają". W wyniku toczonej z pasją polemiki Kierkegaard zasłabł nagle na ulicy i zmarł 11 listopada 1855 r. Jeszcze na łożu śmierci powiedział o sobie: „moje życie było wielkim, nieznanym innym i niezrozumiałym dla nich cierpieniem. Mimo woli nasuwa się każdemu, zwłaszcza temu, kto zna ten leżący wśród błękitnego morza spokojny kraj, pytanie, jaki wpływ wywarł Kierkegaard na późniejsze pokolenia Duńczyków. Sądzę, że niewielki. Zbyt trudne, zbyt ponure są jego rozprawy, by ci mieszkańcy pięknych willi podmiejskich, tonących w pielęgnowanych, tak kolorowych na wiosnę ogrodach, mogli znaleźć w nich upodobanie. Niemniej jednak wydawanie dzieł tego duńskiego filozofa świadczy chyba o tym, że do dnia dzisiejszego wśród 5 mln mieszkańców kraju znajdują się jednostki przejmujące się jego rozważaniami. Od czasu do czasu można też ich spotkać na cichych na ogół ulicach Kopenhagi. Niewątpliwie większe powodzenie zdobył sobie inny pisarz tych czasów, którego nazwisko zna co drugie dziecko w Europie 189 — Hans Christian Andersen, popularnie zwany w Danii Ho SŁ Andersen (2 kwietnia 1805-4 sierpnia 1875). Syn szewca Jana Chrystiana i matki o wątpliwej reputacji Anny Sorensen urodził się w Odense, gdzie do dnia dzisiejszego pokazują dom, w którym miał spędzić młodość. Zdobywszy z trudem średnie wy^ kształcenie udał się do Kopenhagi, gdzie żyjąc w nędzy i biedzie próbował różnych zawodów. Chciał zostać aktorem, pisał wiersze, dramaty, wreszcie próbował szczęścia jako powieściopisarz i na tej drodze zdobył sobie pewne uznanie, doczekał się nawet tego, że niektóre z nich były tłumaczone na obce języki. W roku 1830 napisał, jakby dla zabawy, traktując to jako twórczość marginesową, pewną ilość bajek dla dzieci i wydał je w kolejnych dwu zeszytach. Aczkolwiek w drugim zeszycie znalazła się już urocza bajka Calineczka, zbiorki te nie zapewniły mu początkowo uznania. Wydziwiano, że zajmuje się takimi błahostkami, krytycy odmawiali mu talentu bajkopisarza, albowiem baśnie były pozbawione — ich zdaniem — koniecznego dla dzieci morału. Przyjaciele zarzucali mu, że zdziecinniał, tylko H. C. Orsted, fizyk, poznał się na wartości tych utworów i zapewniał Andersena, że bajki te zapewnią mu nieśmiertelność. Powoli bajki te zdobyły sobie uznanie, zapewniając autorowi sławę jeszcze za jego życia;. Tłumaczone na wszystkie niemal języki świata, stały się żelaznym repertuarem młodzieży, która niejednokrotnie przy czytaniu takich baśni jak Mata syrenka, Matka i śmierć, Słowik, przeżywa swe pierwsze wzruszenia literackie. Z czasem dostrzegli też dorośli, że bajki Andersena mają jakby podwójne dno. „Oglądane z zewnątrz zdają się być prostymi bajkami... w istocie jednak są satyrami, które przybrały postać bajek". Jak słusznie zauważa Egon Friedell — „zasadniczym tematem bajek Andersena jest wieczna walka geniusza z filisterstwem, z bezdusznym materializmem, sytym zadowoleniem z samego siebie, nietolerancyjną ograniczonością, z leniwym przyzwyczajeniem człowieka przeciętnego". Dla Andersena typowym filistrem jest biurokrata „przekonany, że istnieje nie po to, by wypełniać swe obowiązki, ale że jest odwrotnie". 190 Rodzina ślimaków jest przekonana, że las łopianów istnieje jedynie po to, by ich żywić, a deszcz pada po to, by ich ubawić muzyką na bębnach a ponieważ obecnie nikt ich nie gotuje i nie zjada, są przekonani, że ludzkość wymarła". Podejmuje on walkę z pochlebcami,. lizusami, którzy gotowi widzieć piękne szaty na cesarzu w chwili, kiedy paraduje nago po ulicach miasta. Rodacy obsypali swego sławnego pisarza pochwałami i zaszczytami. Dziś jeden z najpiękniejszych bulwarów stolicy nosi jego imię a tysiące dzieci mijając jego pomnik dowiaduje się, że to portret ich ulubionego bajkopisarza. Trzecią wreszcie znaczącą postacią w duńskim życiu kulturalnym był wiekowy (w 1853 r. liczył już 70 lat) Nikolai Frederik Severin Grundtvig. Jego poglądy, przekonanie, że najpierw trzeba być człowiekiem, istotą związaną z ludem, a dopiero potem chrześcijaninem, (Menneske farst og kristen saa) zyskiwało coraz szersze uznanie. Wielu pastorów protestanckich poświęciło się działalności oświatowej wśród ludu duńskiego, kierując się w pewnym stopniu wskazówkami Grundtviga. Przełom lat czterdziestych i pięćdziesiątych, to również czas ożywienia życia religijnego w Danii. Przyczyniła się do tego ustawa zasadnicza wprowadzająca pełną wolność religijną w tym kraju. Rychło też stała się Dania terenem ożywionej działalności baptystów, metodystów, mormonów i innych sekt, które trafiały bardziej do umysłów Duńczyków niż oficjalny Kościół protestancki. To też nic dziwnego, że z czasem Kościół duński musiał myśleć o obronie. Inicjatywa jednak zorganizowanej akcji wyszła, jak to często bywa, nie od duchownych, ale od laików. Tak więc kowal Jens Larsen z Vaerl0se założył w 1853 r. Zjednoczenie dla misji wewnętrznych. Z czasem dopiero opanowali tę organizację duchowni protestanccy i wówczas przybrała ona nazwę „Kościelne zjednoczenie dla wewnętrznych misji w Danii" przyczyniając się poważnie do rozbudzenia religijności w szerokich kołach wyznawców protestantyzmu. W parze z tym szło zwiększenie się zainteresowania sprawami kształcenia, zwłaszcza dorosłych. Doświadczenia lat trzydziestych i czterdziestych wykazały, że chłop kończący jedynie szkołę pod stawową, 191 zwłaszcza w ówczesnym systemie kształcenia, nie umie sobie dać rady z trudnymi problemami życia społecznego i politycznego, z którymi stykał się zarówno w zgromadzeniu stanowym jak i w rigsdagu. Stąd też myśl Grundtviga założenia specjalnych „szkół życia" dla dorosłych czy też dorastających zyskiwała sobie coraz powszechniejsze uznanie. Dalszą podnietą stał się fakt, że Niemcy założyli w Rendsborgu na terenie księstw w 1842 r. pierwszy uniwersytet ludowy (Volkshochschule), który miał kształcić przyszłych urzędników niemieckich. Ponieważ uniwersytet ten mógł się stać również miejscem propagandy kultury niemieckiej Christian Flor przystąpił do zorganizowania pierwszego duńskiego uniwersytetu ludowego w Radding, w północnym, a więc zamieszkanym przez Duńczyków Szlezwiku. Uniwersytet ten otwarto w listopadzie 1844 r. W przemówieniu inauguracyjnym kierownik szkoły tak określił cele tej instytucji: „Nikogo nie przygotowujemy tutaj do przyszłego zawodu ani nie dajemy wiedzy, która umożliwi zabezpieczenie ludziom ich przyszłości. Pragniemy, aby młodzi ludzie lepiej uświadomili sobie, czy chcą być i pozostać rolnikami, czy mieszkańcami miast, a wszystko, co chcemy i możemy zrobić, to nauczyć ich tego, co jest konieczne, aby stali się samodzielnie myślącymi i dojrzałymi członkami społeczeństwa". W gruncie rzeczy jednak ten uniwersytet nie działał zgodnie z założeniami Grundtviga, chociażby dlatego, że był obliczony raczej na zamożniejszą młodzież. Dopiero Christen Kold zapoznawszy się bliżej z ideologią Grundtviga stał się organizatorem właściwych uniwersytetów ludowych, zwanych przez Duńczyków wyższymi szkołami ludowymi. Kold był dość charakterystyczną postacią tego okresu. Syn szewca z Jutlandii, został nauczycielem. Zniechęciwszy się jednak do ówczesnego systemu oświatowego ruszył w świat i zatrzymał się w Smyrnie, gdzie przez kilka lat pracował najpierw jako wychowawca dzieci pastora, potem introligator. Wróciwszy do kraju wziął, porwany powszechnym zapałem, udział w wojnie toczonej z księstwami, po czym zapoznawszy się z ideologią Grundtviga, przejęty myślą kształcenia dorosłych, przy pomocy Grundtviga 192 otworzył w miejscowości Ryslinge na Fionii w 1851 r. pierwszy uniwersytet ludowy nowego typu. Otwarcie szkoły miało miejsce w 1851 r. „Moja szkoła — stwierdzał wówczas — 'jest założona z myślą o życiu. Ma ona kształcić bojowników w nieustającej walce między życiem i śmiercią". Sądzę, że ta wypowiedź wraz z cytowaną wyżej wypowiedzią kierownika szkoły w R0dding oddają dobrze zasadnicze założenia uniwersytetów ludowych w Danii. Kold był niewątpliwie wielkim talentem pedagogicznym, umiał też budzić zapał u swych uczniów, którzy przychodzili jesienią do uniwersytetu, a na wiosnę wracali do pracy na roli. Naukę prowadził przy pomocy wykładu i dyskusji, stawiając słuchaczom wnikliwe i przemyślane pytania. Idea uniwersytetów ludowych pozyskiwała sobie szybko zwolenników, tak że w 1863 r. istniało już 15 takich szkół z blisko 500 uczniami, przy czym przeważnie wzorowały się one na szkole w Ryslinge. W latach 1865 - 1867 założono 25 kolejnych tego typu uczelni. Odegrały one zasadniczą rolę w dokształcaniu wsi i przygotowywaniu włościan do pracy w rigsdagu i innych instytucjach. Jeśli chodzi o literaturę tego okresu, to zaznacza się powolny zmierzch romantyzmu. Przeciwnikiem tego kierunku jest późniejszy dyrektor teatru kopenhaskiego, Johan Ludvig Heiberg, autor popularnych wówczas wodewilów, które miały być przeciwstawieniem mglistych i niejasnych sztuk romantycznych. Największą popularnością cieszył się jego utwór pt. Wzgórze elfów (Elverh0j), grany zresztą po raz pierwszy w 1828 r. Heiberg odegrał też poważną rolę jako krytyk, dyrektor teatru, w którym występowała jedna z najwybitniejszych aktorek Danii, jego żona, Johanne Luise Patges, autorka interesujących wspomnień i obszernej korespondencji. Z innych pisarzy warto wymienić pastora Steen Steensen Blichera, autora wartościowych nowel opisujących życie ówczesnych chłopów duńskich oraz Hansa Egede Schacka, autora wydanej w 1857 r. powieści Fantaści, będącej atakiem na romantyczną postawę życiową. W tym czasie działa też najwybitniejszy rzeźbiarz duński, Bertel Thorvaldsen (1768 -1844) przebywający przez długi czas w Rzymie, reprezentant panującego na przełomie stuleci klasycyzmu. 193 Jak wiadomo, jest on autorem dwu znanych pomników polskich, mianowicie ks. Józefa Poniatowskiego i Mikołaja Kopernika (oba w Warszawie). Wśród malarzy tego okresu wyróżniają się: malarz krajobrazów Christoffer Wilhelm Eckersberg, portrecista i malarz historycznych obrazów Wilhelm Marstrand, wreszcie malarz krajobrazów, zwłaszcza lasów duńskich, P.C. Skovgaard. 6. JESZCZE SPRAWA KSIĘSTW, KU WOJNIE Zmuszenie rządu do zawieszenia planowanego dla całego państwa ustroju w 1858 r. odczuto w Danii jako upokorzenie, niemniej jednak pocieszano się, że może uda się sprawę załatwić w rokowaniach z księstwami. Wnet jednak okazało się, że nie jest to łatwe. Niemcy z księstw czując za sobą poparcie narodu i rządów niemieckich stawiali warunki wygórowane, które nie mogły być przyjęte przez rząd duński. Niemniej sprawa przewlekała się wobec wypadków rozgrywających się wówczas w Europie. W 1859 r. wybuchła wojna austro-włoska, która odwróciła prawie na rok uwagę innych państw od spraw Szlezwiku i Holsztynu. Odwleczenie jednak nie było równoznaczne z zapomnieniem. Toteż C.C. Hali, który ponownie objął stanowisko premiera w lutym 1860 r. stwierdzał, że w danej chwili panuje „cisza morska przed burzą". Istotnie tak było. Jeszcze w 1860 r. pod wpływem skarg Niemców z Szlezwiku na politykę narodowościową rządu duńskiego, Hali poczuł się zmuszony do złagodzenia przepisów w sprawie języków, jednak bez widocznego skutku. W styczniu 1861 r. wstąpił na tron pruski Wilhelm I, który uważał załatwienie sprawy księstw za narodowy obowiązek Prus. W lutym sejm we Frankfurcie wezwał Danię do terminowego załatwienia sprawy księstw. Mimo to w Danii nie tracono nadziei. Nie przejęto tu się nawet objęciem stanowiska premiera przez Bismarcka (wrzesień 1862 r.) mając nadzieję, że zatarg rządu pruskiego z parlamentem uniemożliwi wmieszanie się Prus w sprawy wewnętrzne Danii. 194 Liczono na życzliwość Wielkiej Brytanii, spodziewano się, że w krytycznej sytuacji udzieli Danii pomocy Szwecja. Nadzieje te jednak okazały się złudne. Depesza skierowana we wrześniu przez lorda Palmerstona z Gothy do rządu duńskiego oznaczała, że rząd brytyjski popiera stanowisko państw niemieckich w sprawie przyszłego ustroju Danii, to znaczy godzi się na stworzenie czwórpodziału państwa, w którym trzy księstwa: Szlezwik, Holsztyn i Lauenburg majoryzowałyby właściwe państwo duńskie. Rychło też przekonano się, że i na pomoc Szwecji nie można liczyć. Wojowniczy król szwedzki Karol XV gotów był wprawdzie pospieszyć Danii z pomocą, ale jego ministrowie byli temu przeciwni. Wybuch powstania styczniowego w 1863 r. w Polsce odsunął na kilka miesięcy groźbę interwencji Prus, zajętych sprawami polskimi. Gdy projekt wyłączenia Holsztynu z wspólnoty duńskiej został odrzucony przez państwa niemieckie, Hali wystąpił we . wrześniu 1863 r. z projektem nowego ustroju dla Danii i Szlezwiku. Projekt ten zaakceptował folketing w listopadzie, po czym przyjął go nowy władca Danii Chrystian IX, który po śmierci Fryderyka VII (15 listopada) objął rządy w państwie. Wywołał on jednak jako naruszający wspólnotę księstw ostry protest państw niemieckich. Najpierw zaprotestował Bismarck, potem w grudniu sejm związkowy zagroził interwencją wojskową, jeśli Dania nie cofnie tej tak zwanej listopadowej ustawy. Tym samym jednak sytuacja zaostrzyła się poważnie. Państwa, na które dotąd liczono, mianowicie Wielka Brytania i Rosja poparły stanowisko Niemiec. Wprawdzie stanowisko tych ostatnich nie było jednolite. Koła liberalne myślały bowiem o osadzeniu w obu księstwach Fryderyka księcia z linii Augustenburg, podczas gdy Bismarckowi nie odpowiadała perspektywa stworzenia pod bokiem Prus nowego liberalnego państwa. Rychło jednak okazało się, że Bismarck dysponujący potężną siłą orężną może narzucać swą wolę. Na kłonił on też reakcyjny rząd austriacki do wspólnej akcji. Dnia 16 stycznia 1864 r. oba te państwa skierowały do Danii ultimatum domagające się zawieszenia przyjętej w listopadzie konstytucji. Tym samym Dania znalazła się sama wobec dwu potężnych państw niemieckich. 195 W dodatku na tronie duńskim zasiadł wówczas nowy władca, nie przygotowany do rządów, wychowany w kulturze niemieckiej, obcy narodowi duńskiemu, na szczęście jednak prawy i lojalny. Zmiana nastąpiła również na stanowisku premiera. Nowy król niezadowolony z polityki Halla przyjął jego dymisję jeszcze w grudniu 1863 r. powołując na stanowisko premiera znanego nam D.G. Monrada. Nowy gabinet był złożony w dużej mierze z urzędników. Sam Monrad, wówczas 53-letni człowiek, duchowny, nie bardzo orientował się w możliwościach państwa duńskiego. Obecnie licząc się z opinią społeczną odrzucił ultimatum. W odpowiedzi na to, wojska pruskie zażądały od głównodowodzącego wojsk duńskich wycofania się z Szlezwiku. Gdy ten — generał C.J. de Meza — odmówił, wojska austriacko-pruskie przekroczyły w nocy z 1 na 2 lutego 1864 r. Ejderę". W ten sposób zaczęła się wojna Austrii i Prus z Danią. 7. WOJNA 1864 R. I JEJ ZAKOŃCZENIE Dania rozpoczynała wojnę z Prusami i Austrią pełna dobrej myśli. Liczono na miłość ojczyzny u prostego żołnierza, na uzdolnienie głównodowodzącego, 72-letniego generała de Mezy, dowódcy, który się dobrze zapisał w czasie kampanii wiosny ludów. Spodziewano się, że jeśli nawet nie uda się pokonać napastników, to jednak powstrzyma się ich na granicy, przy słynnych fortyfikacjach Dannevirke, gdzie zamierzano nieprzyjacielowi stawić pierwszy opór. Wcześniej, przygotowano tu linię obronną i stanowiska artyleryjskie, aczkolwiek nie uczyniono wszystkiego, czego żądali wojskowi. De Męża był pewny siebie i zapowiadał, że da sobie radę nawet z przeważającymi siłami nieprzyjacielskimi. Jednak pozycja przy Dannevirke nie była rozbudowana na całą szerokość półwyspu. Wprawdzie jej prawe skrzydło opierało się na bagnistych terenach, ale te w zimie zamarznięte, nie stanowiły poważniejszej przeszkody, a tym samym umożliwiały obejście pozycji duńskich. Stosunek sił walczących stron był korzystny dla napastników. Dysponowali oni 57 tys. żołnierzy, podczas gdy Duńczycy wystawili tylko 40 tys. 196 Technicznie górowały, zwłaszcza oddziały pruskie, nad Duńczykami. Gdy ci mieli stare, z przodu ładowane karabiny, Prusacy posiadali tak zwane odtylcowe karabiny, i znacznie celniej strzelającą artylerię o gwintowanych lufach. Początek walk zaczął się dobrze dla armii duńskiej. Kiedy bowiem 2 lutego oddziały pruskie usiłowały przejść w najwęższym miejscu rzekę Slien, by obejść pozycje duńskie pod Dannevirke, zdołano ich atak przeprowadzony przeważającymi siłami odeprzeć pod miejscowością Mysunde. Następnego dnia Austriacy uderzyli frontalnie na pozycje duńskie i mimo silnego oporu opanowali tereny leżące na przedpolu głównych pozycji duńskich. Mimo to duch w wojsku duńskim był dobry. Jak stwierdzał jeden z generałów jest on taki „od najstarszego oficera aż do najmłodszego trębacza, że chcą się bić jak najbardziej honorowo". Gdy jednak po dwu dniach walki de Męża przeprowadził po raz pierwszy dokładną inspekcję frontu, doszedł do przekonania, że pozycja przy Dannevirke nie da się utrzymać i opierając się na udzielonej mu instrukcji, która nakazywała za wszelką cenę zachować wojsko w możliwie dobrym stanie aż do wiosny, po dłuższej naradzie ze sztabem nakazał wycofanie wojsk na północ na umocnione pozycje pod Dybbol, naprzeciw wyspy Als i do Fredericii. Odwrót wojsk dokonał się, mimo szalejącej zamieci śnieżnej, po pokrytych lodem drogach w porządku, niemniej jednak wpłynął na upadek ducha w wojsku. Pod Dybbol umocnili Duńczycy swą pozycję korzystając z tego, że przeciwnicy nie wykazywali zbyt wielkiej energii i przedsiębiorczości, wahali się, czy przeprowadzać operacje na terenie duńskiej Jutlandii. Ostatecznie na początku marca napastnicy zdecydowali się na marsz w kierunku północnym. Dnia 8 marca ponieśli Duńczycy porażkę pod Vejle, po czym wojska austriackie przystąpiły do oblegania Fredericii, którą bombardowano 20 i 21 marca. Tymczasem Prusacy przystąpili do ataku na szańce duńskie pod Dybbol. Początkowo Duńczycy bronili się dość dobrze i wytrwale. Prusacy rozpoczęli atak w połowie marca, a jeszcze do początku kwietnia nie odnosili większych sukcesów. Dopiero silne bombardowanie wszczęte 2 kwietnia doprowadziło do załamania ducha żołnierzy, 197 którzy nie znajdywali żadnej ochrony przed pociskami nieprzyjacielskimi. Toteż jeszcze w pierwszej dekadzie kwietnia głównodowodzący armią duńską — po usunięciu de Mezy — generał Gerlach zapowiadał wycofanie wojsk duńskich na Als. Wprawdzie rząd domagał się stanowczo obrony szańców, skoro jednak Prusacy po ostrym ostrzeliwaniu pozycji duńskich przystąpili do ataku zdobywając szaniec po szańcu, wojska duńskie musiały 18 kwietnia wycofać się na Als. Pod wrażeniem tej porażki minister wojny rozkazał opróżnić Fredericję, mimo że jej dowódca był zdania, że twierdza zdoła się obronić. Nadzieja Duńczyków na jakąkolwiek pomoc w tej ciężkiej sytuacji okazała się całkowicie złudna. Ze strony Wielkiej Brytanii zaproponowano jedynie konferencję w celu możliwie szybkiego ułożenia sporu. Konferencja miała mieć miejsce w Londynie. Poza państwami walczącymi zaproszono również: Związek Niemiecki, Francję, Rosję i Szwecję. Konferencja rozpoczęła obrady w drugiej połowie kwietnia, a przedstawicielami Danii byli: minister spraw zagranicznych Georg Joachim Quaade, A.F. Krieger i Torben Bille. Na czas konferencji zawarto zawieszenie broni. Wnet pojawił się projekt podziału Szlezwiku. Dania gotowa była wyrazić zgodę, pozostawała jednak istotna sprawa linii granicznej. Podczas gdy Duńczycy proponowali linię od Szlezwiku do Husum, Prusacy uważali, że winna nią być linia łącząca Szlezwik z Tender, a więc około 35 km dalej ku północy. Anglicy zaproponowali, by kwestię sporu rozstrzygnęło któreś z neutralnych państw, jednak Duńczycy nie zgodzili się. Tym samym konferencja londyńska nie przyniosła rezultatów i wojna zaczęła się na nowo. W Danii żywiono nadzieję, że obecnie żołnierz duński, który jakiś czas wypoczął będzie się bił lepiej. Całą zasadniczą obronę postanowiono skoncentrować na wyspach. Tymczasem Prusacy uderzyli 28 kwietnia na Als i zdołali przerzucić tu znaczne siły na stosunkowo słabo przez Duńczyków obsadzoną wyspę. 198 Zajęcie wyspy Als wywołało wielkie wrażenie w Danii. Papiery wartościowe na giełdzie poczęły gwałtownie spadać, a równocześnie prości ludzie obawiając się najgorszego poczęli wycofywać swe oszczędności z kas. Zaskoczony król udzielił dymisji rządowi Monrada powołując nowy gabinet pod kierownictwem C.A. Bluhmego. Nie był to gabinet dorastający do powagi chwili. Według złośliwego określenia posła szwedzkiego, czterech najważniejszych ministrów liczyło razem 300 lat, trzech ministrów było głuchych, trzech niedowidziało, a jeden był chory umysłowo". Premier nowego rządu postarał się najpierw o zawarcie zawieszenia broni, które 20 lipca doszło do skutku. Rokowania po kojowe, na które udali się minister Quaade i pułkownik Kauffmann, rozpoczęły się w Wiedniu. Tu reprezentanci Danii dowiedzieli się, że zwycięskie państwa niemieckie postanowiły bez większych dyskusji narzucić Duńczykom warunki pokoju. „Rokowania — pisali do stolicy — zostały właściwie ograniczone do dyskusji, jak mają wyglądać najłagodniejsze warunki pokojowe ofiarowane nam".. Tym samym rokowania nie trwały długo. Już 1 sierpnia ustalono główne warunki pokoju, który następnie pod pisano 30 października. Według brzmienia traktatu „Król Danii zrzekł się wszelkich praw do księstw Szlezwiku, Holsztynu i Lauenburga na rzecz cesarza Austrii i króla Prus oraz zobowiązał się uznać wszelkie zarządzenia jakie wymienieni władcy w sprawie tych księstw podejmą". W ten sposób cały Szlezwik poza kilku wsiami odpadł od Danii. Oznaczało to, że granica przesunęła się około 80 km na północ w porównaniu z tym, co jeszcze w trakcie wojny ofiarowywały zwycięskie państwa Danii. Tracąc księstwa, traciła Dania około 19 tys. km2 powierzchni swego kraju z 800 tys. mieszkańców, czyli około jednej trzeciej swej powierzchni i zaludnienia. W listopadzie 1864 r. przystąpił rigsdag do ratyfikacji traktatu. Wobec całkowitej beznadziejności sytuacji obie izby przyjęły postanowienia traktatu ogromną większością (folketing 75 głosami przeciw 21, landsting 55 głosami przeciw 4). Dnia 8 listopada podpisał traktat król Christian IX. 199 Rozdział VII PAŃSTWO KONSTYTUCYJNE, WALKA O WŁADZĘ 1. DANIA PO WOJNIE 1864 R., SPRAWA USTROJU POLITYCZNEGO Przystępując do wojny Dania nie liczyła się z klęską. „Pan Bóg kocha to starodawne gniazdo łabędzie, leżące pomiędzy Bałtykiem a Morzem Północnym" — pisał H.C. Andersen — „Niech tylko spróbują jakieś potężne ptaszyska przelecieć powietrzem, aby je zniszczyć. To się nie może stać. Nawet nieopierzone maleństwa staną na brzegu gniazda kołem, widzieliśmy przecie, jak wystawiają młode piersi na ciosy". A jednak wbrew nadziejom poety stało się inaczej. Nic dziwnego że cały kraj przeżył klęskę boleśnie. W czasie dyskusji w rigsdagu nad traktatem pokojowym określano go jako „trzeci rozbiór Danii (myśląc o poprzedniej utracie Skonii, a potem Norwegii) jako wyrok śmierci na Danię". W czasie debaty odzywały się głosy wzywające do oporu i walki, chociażby beznadziejnej. Odzywały się też głosy krytyki pod adresem władz i króla. „Boże daj królowi duńskie serce, jeśli to jest możliwe" — wzywał na kazaniu w Ryslinge pastor Vilhelm Birkedal i mówiąc tak wyrażał do pewnego stopnia przekonania znacznej części Duńczyków. Były premier Monrad usunięty ze swego stanowiska przez króla, czując się skompromitowanym wyjechał z Danii na dobrowolną emigrację. Mimo to w pierwszym okresie po zawarciu pokoju nie tracono w Danii nadziei, że przyszłość pozwoli zatriumfować sprawiedliwości. Naturalnie nie marzono już o odzyskaniu Holsztynu i Lauenburga, które to ziemie uważano za kompletnie zniemczone. 200 Podobnie gotowi by M Duńczycy pogodzić się z myślą o oddaniu Niemcom południowego Szlezwiku, zamieszkanego w przeważającej części przez Niemców. Chodziło jednak o Duńczyków, którzy w liczbie blisko 200 tys. zostali pod panowaniem niemieckim, z których w północnym Szlezwiku mieszkało około 170 tys. skupionych w 5 powiatach, w których tworzyli 70 – 99% ludności. Nadzieje te zdawały się o tyle realne, że stosunki między Austro-Węgrami a Prusami nie były najlepsze i że dochodziło między nimi do nieporozumień w sprawie administracji księstwa mi. Wojna prusko-austriacka 1866 r. zdawała się umacniać te nadzieje. Szybkie jednak sukcesy Prusaków przekreśliły rachuby duńskich polityków. Wątłą jedynie nadzieję budził punkt piąty za wartego między Prusami a Austrią traktatu pokojowego, umieszczony tam na życzenie Napoleona III, w którym stwierdzano, że gdyby ludność północnego Szlezwiku wyraziła „na drodze wolnego głosowania życzenie zjednoczenia z Danią, tereny te winny być odstąpione Danii". Inna sprawa, że trudno było się spodziewać, by Bismarck w przyszłości czuł się skrępowany tym postanowieniem. Doświadczenia ostatniej wojny sprawiły, że w kołach wojskowych zaczęto żywić przekonanie, że Dania jest zbyt małym państwem, by rachować na sukcesy w ewentualnym starciu z potężnym sąsiadem. Wyrazem takich poglądów była wydana w 1867 r. broszura kapitana M. Rovsinga pt. Dania jako potęga wojskowa (Danmark som Militaermagt), w której autor wykazywał, że małe państwa nie mogą marzyć o przeciwstawianiu się mocarstwom, albowiem „w naszych czasach jeden nie może się bić z dwudziestoma". Dlatego proponował, by Dania utrzymywała jedynie dla pozoru niewielką armię. Na ogół jednak, trzeba stwierdzić, poglądy te nie znajdowały powszechnego uznania. Wyrazem panujących nastrojów było wprowadzenie w 1867 r. obowiązku powszechnej służby wojskowej, 201 oraz utrzymywanie różnego rodzaju związków strzeleckich. Nic dziwnego, że wybuch wojny francusko-pruskiej w 1870 r. wzbudził radość w szerokich kołach społeczeństwa duńskiego. Podobnie jak i Polacy, Duńczycy spodziewali się, że potężna Francja rozgromi wojska pruskie. Stąd też gazety liberalne wzywały wręcz rząd do udziału w wojnie po stronie Francji. Rząd jednak kierowany przez konserwatystę L. Holstein-Holsteinborg, podobnie jak i król nie kwapił się do jakiejkolwiek akcji zdając sobie sprawę z tego, że Prusy zareagują ostro na wszelkie nieprzyjazne kroki Danii. Do neutralności skłamały też ostrzeżenia skierowane pod adresem Danii z Petersburga. Toteż gdy w Kopenhadze zjawił się wysłannik Francji z propozycją zawarcia sojuszu między obu państwami, odprawiono go z niczym, tym bardziej, że do Kopenhagi dotarły już wówczas wieści o pierwszych klęskach wojsk francuskich. Tym niemniej zwycięstwo Prus nad Francją odczuto w kołach patriotów duńskich jako narodowe nieszczęście. „Klęskę pod Sedanem odczuwano jako klęskę Danii" pisał w swym pamiętniku Duńczyk ze Szlezwiku Hans Peter Hanssen-Norremolle. Rychło też. okazało się, jak złudne były nadzieje wiązane z paragrafem piątym pokoju praskiego. W 1878 r. doszło mianowicie do porozumienia między Austro-Węgrami i Prusami na mocy którego unieważniono za obustronną zgodą wzmiankowany paragraf. Zwycięstwo Prus, w wyniku którego powstało na południe od Danii potężne, liczące 41 mln ludności państwo niemieckie, sterowane przez człowieka, który nie uznawał żadnych zasad, gdy szło o interes państwa, stwarzało realne zagrożenie Danii od południa. Zachowanie się państw zachodnich, klęska Francji sprawiły, że również i sympatie prozachodnie straciły w Danii na sile. Za to wzrosły sympatie żywione niegdyś wobec Rosji, zwłaszcza od chwili, gdy na tronie rosyjskich carów zasiadł Aleksander III żonaty z księżniczką Dagmarą, córką Chrystiana IX. W sumie jednak doświadczenia ostatnich lat wpłynęły na pewne otrzeźwienie Duńczyków, którzy zrozumieli, że jedynym wyjściem z ciężkiej sytuacji jest, jak to wówczas mówiono, „odzyskać to, co się 202 straciło na zewnątrz, wewnątrz kraju". Jednym słowem Dania, podobnie jak i Polska zrozumiała, że jedynym wyjściem jest przystąpienie do tego, co w Polsce nazywano pracą organiczną czy pracą u podstaw. Pierwszym jednak zadaniem, przed którym stanęło społeczeństwo duńskie, była sprawa ustalenia ostatecznego ustroju politycznego państwa. Jak wiadomo, jeszcze 5 czerwca 1849 r. otrzymała Dania ustawę zasadniczą, demokratyczną i liberalną, która miała obowiązywać w całym państwie. Wobec jednak opozycji księstw i mieszania się obcych państw w sprawy ustrojowe Danii, kolejno zmieniano postanowienia ustrojowe i wreszcie na mocy ustawy listopadowej z 1863 r. wprowadzono nowe postanowienia, które miały obowiązywać w królestwie i księstwach. W myśl tej ustawy obok rigsdagu miała -jeszcze istnieć inna instytucja ustawodawcza dla całego państwa, mianowicie rigsraad. Ponieważ postanowienia tej ustawy wprowadzono w życie, powstała niewygodna sytuacja polegająca na tym, że Dania miała dwie ustawy zasadnicze. Pierwsza z nich dotyczyła spraw samego królestwa, druga obliczona była na całe państwo. Rigsdag miał więc się zajmować takimi sprawami, jak sprawiedliwość, Kościół, szkolnictwo, wreszcie porządek wewnętrzny podczas gdy rigsraadowi miały podlegać sprawy polityki zagranicznej, wojska i finansów. Tym samym w Christiansborgu znalazły się dwie reprezentacje narodowe, każda złożona z folketingu i landstingu. Duńczycy żartowali, że państwo duńskie jedzie powozem zaprzężonym w czwórkę. Wymagało to naturalnie zmiany i uzgodnienia obu ustaw. Wcześnie zgodzono się, że nowa ustawa zasadnicza ma być przyjęta przez oba istniejące zebrania- prawodawcze, rigsraad i rigsdag, przy czym w przyszłości miał istnieć jedynie rigsdag złożony z folketingu i landstingu. Praktycznie podstawą dla przyszłego ustroju miała być ustawa zasadnicza z 1849 r., niemniej istniały poważne różnice co do poszczególnych spraw. Różnice te dotyczyły przede wszystkim landstingu. Jeśli chodzi bowiem o folketing, to stosunkowo łatwo zgodzono się, że ten będzie się składać z posłów wybieranych według ograniczonego powszechnego prawa wyborczego. Problem powstał jednak w zakresie składu landstingu. Ustawa zasadnicza z 1849 r. przewidywała 203 wybór posłów do landstingu na podstawie zbliżonej do zasad wyboru do folketingu, jednak pośrednich. Jednak przeciw takiemu rozwiązaniu wypowiadali się liberałowie obawiający się zmajoryzowania w izbach przez chłopów, jak i naturalnie konserwatyści. Przyjaciele chłopów istotnie uważali, że nadszedł ich czas, że w najbliższej przyszłości, wobec skompromitowania się liberałów w ostatniej wojnie, oni powinni objąć rządy w państwie. Zdawało się, że takie obliczenia są słuszne. Liberałowie nie cieszyli się wówczas w społeczeństwie specjalną sympatią, niechętnie odnosił się też do nich król. Jednocześnie trzeba przyznać, że koła inteligentniejszego mieszczaństwa, a więc główna klientela liberałów, odnosiły się z niechęcią, można nawet powiedzieć z pogardą do chłopów i na tym polu spotykały się zarówno z otoczeniem królewskim, jak i konserwatystami. W tych kołach bowiem spoglądano z najwyższą niechęcią na chłopów. Jeśli też inteligentni mieszczanie obawiali się, jak mówiono „złych instynktów plebejskiego ducha", to jeden z doradców króla stwierdził, że gdyby któryś z przywódców chłopskich zasiadł na fotelu ministerialnym, to mógłby go tak „ześwinić", że żaden przyzwoity człowiek nie chciałby na nim zasiąść. Ten stan rzeczy, kiedy dwa główne ugrupowania polityczne, chłopskie i liberalne, nie były w stanie wziąć władzy w swe ręce, postanowili wykorzystać przedstawiciele arystokracji i najzamożniejsza burżuazja wyznająca poglądy konserwatywne. W kołach tych znalazły się jednostki reprezentujące wówczas wielki majątek i dysponujące znacznymi pieniędzmi, jak również ludzie energiczni, gotowi wziąć w swe ręce władzę w państwie. Do pierwszej grupy należał najbogatszy właściciel ziemski C.E. Krag Juel Vind Frijs, posiadacz majątku obejmującego 18 tys. ha. Nie był on z zamiłowania politykiem, jednak uważał, że nie należy pozostawiać losów Danii w rękach „urzędników i akademików". Innym typem działacza był Jacob Bnanum Scavenius Estrup, ziemianin, liczący wówczas 40 lat. Z Frijsem łączyła go niechęć do akademików, był jednak w większym niż wyżej wymieniony stopniu zwolennikiem silnej władzy królewskiej, przeciwnikiem demokracji. Jeszcze w 1849 r. nazwał on powszechne prawo wyborcze 204 „największym głupstwem w tym szczodrym w głupstwa okresie czasu'". Obdarzony silną wolą, chłodny — „miłość i przyjaźń są mi jednako obce" — pisał w 1854 r. — nadawał się istotnie na polityka. Zasiadał on uprzednio w folketingu, a w 1865 r., gdy na czele gabinetu stanął hr. Krag Juel Vind Frijs, Estrup został ministrem spraw wewnętrznych. W grupie konserwatystów nie brakowało też i wzbogaconych mieszczan, obecnie ziemian, jak C. A. Fbnnesbech. Konserwatyści zamierzali wykorzystać moment ostatecznego ustalenia ustroju politycznego, by zapewnić sobie przewagę w landstingu i w ten sposób stworzyć równowagę opanowanego przez chłopów i liberałów folketingu. Naturalnie opanowanie landstingu było możliwe jedynie poprzez wprowadzenie głosowania cenzusowego przy wyborach do tej izby i poprzez zapewnienie królowi możliwości nominowania pewnej części członków tej izby. Zdając sobie sprawę z tego, że stanowią mniejszość w rigsdagu, konserwatyści starali się zręcznie pozyskać co zamożniejszych chłopów rzucając znane im skądinąd hasło sojuszu małych i wielkich chłopów. W celu ich pozyskania organizowano uroczyste zebrania kończące się ucztami, na których pito za zdrowie „wielkich i małych, chłopów"10, stworzono nawet luźną organizację, która miała umacniać wzajemną życzliwość i zaufanie między nimi. Obiecywano chłopom pewne ulgi, gdy chodzi o prawo wyborcze, umiejętnie też rozbudzano nadzieje, że po uchwaleniu konstytucji dojdzie do dalszej współpracy między chłopami a ziemiaństwem. Chłopi, a szczególnie grupa prowadzona przez J. A. Hansena, dali się pozyskać i poszli na porozumienie w sprawie landstingu. Ostatecznie po nowych wyborach, dzięki zręcznej polityce rządu, przepchano projekt rządowy, idący po myśli konserwatystów zarówno we wspólnych komisjach rigsraadu, jak i rigsdagu, po czym już za rządów wspomnianego Frijsa, który w listopadzie 1865 r. stanął na czele rządu przeprowadzono przyjęcie ustawy zasadniczej przez obie izby rigsdagu. Król podpisał ustawę 28 lipca 1866 r. Nazwano ją „Poprawione prawo zasadnicze państwa duńskiego z dnia 5 czerwca 1849 r." 205 Według nowej ustawy zasadniczej państwo duńskie miało być jak się wyrażono „ograniczoną monarchią". Król, nieodpowiedzialny politycznie miał prawo zwoływania rigsdagu co najmniej raz w roku, ewentualnie jego rozwiązania (§ 19 i 22), zatwierdzania ustaw (§ 24), wydawania w razie potrzeby tymczasowych praw (§ 25), prawo amnestii, łaski, wreszcie mianowania urzędników. Władzę wykonawczą sprawowali ministrowie zasiadający w radzie państwa pod przewodnictwem króla, odpowiedzialni za swe postępowania (§ 12), mianowani i odwoływani przez króla. Rigsdag miał się składać z dwu izb, folketingu i landstingu. Posłowie do pierwszej izby mieli być wybierani na 3 lata przez wszystkich, którzy ukończyli 30 lat, z tym jednak, że kobiety, ludzie pozostający w stosunku służebnym lub pobierający wsparcie nie mieli prawa wyborczego. Posłów do folketingu miało być 102, z tym, że w miarę wzrostu zaludnienia i ich liczba miała się powiększać. Landsting miał się składać z 66 deputowanych. Dwunastu z nich mianował król, resztę wybierali w wyborach powszechnych w połowie ludzie najwyżej opodatkowani, w połowie uprawnieni do głosowania przy wyborach w folketingu. Wybory miały być jednak pośrednie. Rozkład okręgów wyborczych był tak ułożony, że wyraźnie upośledzał miasta, przez co w wyborach mniejszą rolę odgrywali mieszczanie i urzędnicy. W sumie nowa ustawa zasadnicza była nie całkiem jasna i posiadała luki, które miały być wypełnione odpowiednimi ustawami. Tak na przykład nie określono wyraźnie odpowiedzialności parlamentarnej ministrów, co z czasem okazało się szczególnie niewygodne dla' opozycyjnych, stronnictw. Ministerium Frijsa nie ograniczyło się do załatwienia sprawy ustawy zasadniczej. Estrup, minister spraw wewnętrznych, przeprowadził ustawą o samorządzie miejskim i wiejskim oraz ustawę o samorządzie stolicy. Rozszerzały one krąg wyborców. I tak na przykład w stolicy głosowało według niej nie l,6% mieszkańców, ale 5,7%. W 1867 r. powiększono stałą armię do 60 tys. żołnierzy i zmodernizowano jej uzbrojenie. 206 W tym czasie uchwalono też nowe prawo w dziedzinie wyznaniowej. Zgodnie z postanowieniem paragrafu 76 ustawy zasadniczej ustanawiającym wolność wyznania postanowiono, że każdych 20 ojców rodzin, którzy zdobyli się na wystawienie kościoła, mogło za pozwoleniem ministra wyznań stworzyć nową gminę kościelną oraz mianować i utrzymywać proboszcza. W 1867 r. postanowiono sprzedać Stanom Zjednoczonym wyspy St. Thomas i St. John u wybrzeży środkowej Ameryki. 2. RZĄDY ZIEMIAN, „LEWICA" PODEJMUJE WALKĘ Mając poparcie króla, zapewniwszy sobie dzięki poprawionej ustawie zasadniczej większość mandatów w landstingu, nie zamierzali konserwatyści dzielić się władzą z chłopami, których uprzednio pozyskiwali frazesami o wielkich i małych chłopach. Frijs rządził jeszcze do 1870 r., po nim zaś premierem został hr. Ludvig Holstein-Holsteinborg, też zamożny ziemianin. Nowy premier uchodził za umiarkowanego konserwatystę, który zdawał sobie sprawę, że bez sojuszników konserwatyści jedynie z trudem będą mogli utrzymać się przy władzy. Wprawdzie w landstingu posiadali oni prawie połowę mandatów, w folketingu jednak mieli oni jedynie pięciu posłów. Sprzymierzeńców jednak postanowił Holstein nie szukać na „lewicy", jak w tym czasie już powszechnie nazywano stronnictwa chłopskie, ale za radą Estrupa nawiązał porozumienie z liberałami. Na ich czele stał wówczas Andreas Frederik Krieger, który jak większość liberałów odnosił się niechętnie do chłopów, stąd też nie był przeciwny porozumieniu z konserwatystami, tym bardziej, że od konserwatystów, którzy koniecznie potrzebowali sprzymierzeńca, wywalczył sobie aż trzy stanowiska ministerialne w gabinecie prawicy. Wśród nich znalazł się C.C. Hali w charakterze ministra wyznań i oświaty. Poza tymi trzema ministrami byli przedstawiciele prawicy. Znany nam C.A. Fonnesbech został ministrem spraw wewnętrznych, a pułkownik Wolfgang Haffner, szwagier Frijsa, ministrem wojny i marynarki. W ten sposób powstał rząd koalicyjny zapewniający 207 konserwatystom silniejszą pozycję w rigsdagu. Liberałowie bowiem posiadali w folketingu około 20 mandatów, w landstingu 2. Cała prawica razem z liberałami reprezentowała zwierzchnią warstwę narodu. Liberałowie mianowicie posiadali poparcie zamożniejszego i inteligentniejszego mieszczaństwa, podczas gdy właściwa prawica była przedstawicielstwem ziemian. Była to grupa niewątpliwie zamożna, zwłaszcza wobec dobrej koniunktury na produkty zbożowe, licząca jednak zaledwie około 400 właścicieli, w tym właściwej arystokracji, a więc hrabiów, baronów i członków dawnych rodzin szlacheckich było zaledwie około 87. W walce o utrzymanie się przy władzy mogła prawica liczyć na poparcie dwóch grup ludności. Pierwsza z nich to warstwa oficerska. Grupa ta, wobec podniesienia stanu liczebnego wojska, była dość pokaźna przy czym, gdy chodzi o wyższe stopnie oficerskie rekrutowała się w znacznej ilości ze szlachty. Tak więc na 66 pułkowników wszyscy umieszczali przy swych nazwiskach szlacheckie von, spośród liczniejszego korpusu kapitanów co najmniej połowa podawała, że pochodzi ze stanu szlacheckiego. Trzeba też pamiętać, że stanowisko oficerskie cieszyło się wówczas dużym poważaniem w społeczeństwie. Świadczy o tym między innymi fakt, że w tabeli rang pułkownik zajmował wyższą pozycję niż naczelnik okręgu administracyjnego (amtsmand) lub biskup, a porucznik wyprzedzał pozycję burmistrza Kopenhagi. Nic dziwnego też, że w kołach mieszczańskich odnoszono się z szacunkiem do oficerów i ich poglądy polityczne uważano za miarodajne. Drugą grupą udzielającą poparcia rządowi prawicy byli naturalnie urzędnicy. Związane to było w pewnej mierze z faktem, że wielu urzędników służyło poprzednio w wojsku w charakterze oficerów. Po zakończeniu służby wojskowej zapewniano im intratne stanowiska w służbie cywilnej. Poza tym urzędnicy uważający się za reprezentantów władzy królewskiej dobrowolnie popierali rząd jako władzę zwierzchnią, dysponującą awansami i nagrodami. Jeśli jeszcze dodamy, że urzędnicy tworzyli pewnego rodzaju kastę, w której kolejne pokolenia szukały szczęścia 208 w karierze urzędniczej, to nie zdziwi nas fakt, że lojalność wobec tego, kto stał na górze, stawała się maksymą przekazywaną z ojca na syna. Była to zresztą zasada występująca i w innych państwach w grupach urzędniczych, zasada, którą gdzie indziej władza narzucała urzędnikom siłą. Procent urzędników wywodzących się z rodzin urzędniczych był też w Danii poważny, I tak w 1870 r. jedna trzecia burmistrzów i naczelników okręgów wywodziła się z kasty urzędniczej. W, okresie też rządów prawicy wzrastał procent szlachty szukającej kariery życiowej w urzędach. Procent szlachty-w korpusie urzędniczym wzrósł od 1879 do 1899 r. z 3 do 10%. Ostatnią wreszcie warstwą, która popierała rząd, tym razem jednak raczej liberałów, była warstwa wielkich i średnich kupców przeżywających wówczas swe dobre czasy. Na czele tej warstwy stały stosunkowo liczne rodziny, wielkich kupców, tak zwani grosiści. Początkowo handlowali oni różnymi, towarami, jednak w tym czasie obserwujemy specjalizację poszczególnych domów towarowych oraz nowe zjawisko lokowania przez wzbogaconych grosistów swych kapitałów w przemyśle czy też bankowości. Przykładem tu może być C.F. Tietgen, grosista, który w 1857 r. założył bank prywatny, w 1866 r. zorganizował Zjednoczone Towarzystwo Okrętów Parowych (De Forenede Dampskibsselskab), a w 1872 r. fabrykę cukru. Ci wielcy przedsiębiorcy odgrywali dzięki swym kapitałom w pierwszym rzędzie poważną rolę w miastach, zajmując większość miejsc w radach miejskich i decydując o sprawach tak ważnych dla dalszego rozwoju miast, jak budowa linii kolejowych, dróg i powstawanie nowych przedsiębiorstw przemysłowych. Ich poparcie dla rządu było tym ważniejsze, że równocześnie wzrastała ilość ludzi mieszkających w miastach. Gdy w 1870 r. mieszkało tam 25% ludności, to w 1890 r., już 33°/o, a w 1901 r. 39%. Aczkolwiek najzamożniejsze warstwy popierały rząd, stanowiły one mniejszość społeczeństwa. Nadal bowiem większość, ocenianą na dwie trzecie ogółu mieszkańców, tworzyli chłopi reprezentowani w rigsdagu przez stronnictwo chłopskie określane wówczas od miejsca zajmowanego przez jego reprezentantów mianem „lewicy". 209 Jeśli też jeszcze w 1846 bystry polityk obserwując rozwój wypadków stwierdził, że „obecnie przychodzi chłop" (nu kommer bonde) to właściwie w danej chwili powiedzenie to zyskiwało na aktualności. Lewica (venstre) reprezentowała większość społeczeństwa duńskiego, przy czym chłopi, w których imieniu występowała, to już nie byli ci sami chłopi z pierwszej połowy XIX w. Pisaliśmy wyżej o wielkiej pracy podjętej przez zdolnych uczniów Grundtviga, by poprzez uniwersytety ludowe podnieść poziom wykształcenia chłopów, przygotować ich do życia politycznego. Praca ta obecnie poczęła wydawać plony, tym bardziej, że ilość szkół takich rosła stale. Gdy w 1864 r. było ich około 15, to w latach/ dziewięćdziesiątych było ich już około 7. Naturalnie w związku z tym rosła ilość uczniów. Oblicza się, że na początku lat siedemdziesiątych rocznie około 1850 młodzieży wiejskiej przechodziło przez uniwersytety ludowe. Początkowo byli to przeważnie synowie kmieci, powoli jednak poczęła wzrastać ilość młodzieży wywodzących się z kół biedniejszego chłopstwa, by wreszcie w końcu stulecia dojść do 25% ogólnej liczby uczniów. Również i położenie materialne chłopów w latach sześćdziesiątych ulegało poprawie. Był to bowiem czas zwyżki cen ziemi i płodów rolnych (ceny ziemi wzrosły prawie dwukrotnie). W tym czasie też chłop duński przechodził w coraz większej mierze na produkcję nabiału. Jeszcze w pierwszej połowie stulecia masło produkowane w gospodarstwach chłopskich było niskiego gatunku i nie znajdowało zbytu na rynkach europejskich. Już jednak pod koniec lat sześćdziesiątych, gdy zorganizowano sieć instruktorów uczących chłopów, jak należy produkować masło, sytuacja uległa zasadniczej zmianie i stosunkowo szybko znajdowało' ono zbyt ha rynkach angielskich. Reprezentacja lewicy miała w folketingu około połowy mandatów. Liczba ich posłów wahała się między 50 a 60, za to w landstingu było ich 12 -14. Słabą stroną lewicy było jej rozbicie na mniejsze ugrupowania. Reprezentanci biedniejszych chłopów i zagrodników skupiali się koło znanego nam już J. A. Hansena. Ugrupowanie to przyjęło nazwę ludowej lewicy — Det Folkelige Venstre. 210 Ich przywódca zepsuł sobie reputację paktując z prawicą i dając się zmamić hasłem jedności wielkich i małych chłopów ułatwił jej przeprowadzenie zmienionej konstytucji. Niemniej jednak będąc zdolnym mówcą i energicznym obrońcą praw chłopskich, posiadał nadal zwolenników. Kolejnym ugrupowaniem lewicy była stosunkowo niewielka grupa skupiająca się wokół Larsa Bjornbaka, kierownika uniwersytetu ludowego, przedstawiciela żywego wówczas w Europie pozytywizmu. Bjornbak interesował się realiami życia, walczył o równość zarówno gdy chodziło o chłopów, jak i o robotników miejskich. Idealizm w stylu Grundtviga, deklamacje o „duchu ludu" określał krótko jako gadanie. Był też zdecydowanym pacyfistą i występował przeciwko marzeniom o rewanżu na Niemcach. Wysiłki, by stworzyć silną armię i flotę, uważał za szkodliwe dla kraju. W redagowanym też przez siebie czasopiśmie „Gazeta powiatu Arhus" („Arhus Amtstidende") przekonywał czytelników, że w nowoczesnej wojnie siły drobnych państw nie mogą zaważyć na jej rezultacie. Najsilniejszą jednak grupą na lewicy była tak zwana Narodowa Lewica (Det Nationale Venstre). Jej przewodniczącym był kierownik szkoły ludowej, doświadczony parlamentarzysta, jedynie częściowo uznający poglądy Grundtviga, doskonały znawca chłopów Sofus Hegsbro. Odgrywał też wybitną rolę w folketingu skupiając koło siebie znaczną część lewicy. U jego boku wyrastał wówczas przyszły dowódca tego ugrupowania, Chresten Berg. Wywodził on się ze starej, dość zamożnej rodziny chłopskiej i dał się poznać jako utalentowany młody człowiek jeszcze w szkole. Wybrał on karierę nauczycielską i rychło wykazał w tej dziedzinie wiele uzdolnień pedagogicznych i przedsiębiorczości. W gruncie rzeczy jednak marzył o działalności politycznej. Gdy w 1865 r. wysunięto go jako kandydata na posła w Koldyndze pisał do znajomych: „mam zaufanie do siebie i do sprawy dobrej, o którą chcę walczyć, tęsknię za walką". Istotnie, okazji do walki w czasie jego kariery poselskiej nie brakowało. Przeciwników irytowała jego wielka pewność siebie, ostry sposób atakowania przeciwnika, przy równoczesnym braku głębi w jego przemówieniach, nieumiejętności prowadzenia rzeczowej dyskusji. Równocześnie jego prosty sposób przemawiania, powtarzania twierdzeń, 211 które chciał wbić w głowy słuchaczy sprawiały, że znajdował on posłuch u ludzi prostych, zwłaszcza na zebraniach chłopów na prowincji. Istniała jeszcze jedna grupa posłów lewicy. Ci, niezbyt liczni, skupiali się koło starego działacza A. F. Tscherninga. Powstanie w 1870 r. gabinetu hr. Ludwika Hosteina Holsteinborg, w którym zasiedli nie chłopi, ale tak niedawno skompromitowani liberałowie, było na lewicy potraktowane jako wypowiedzenie walki obozowi chłopskiemu. Był-to przecież gabinet, by użyć wyrażenia Orli Lehmanna, „uzdolnionych, wykształconych i zamożnych", odcinający się wyraźnie od „śmierdzących tranem" chłopów. Toteż w miesiąc po objęciu rządów przez Holsteina, 30 czerwca, opublikowano manifest zjednoczonej lewicy (Det Forenede Venstre). Zrozumiano bowiem, że jedynie silni jednością posłowie chłopscy będą mogli podjąć, walkę z reakcją. Głównym punktem programu zjednoczonej, „lewicy" było zapewnienie folketingowi decydującego wpływu na uchwalane prawa i zabezpieczenie zasady, że „każdorazowy rząd ma być wyrazem poglądów wyznawanych przez większość folketingu". Obok tego zasadniczego postulatu zgłaszano również i dalsze, jak zniesienie systemu dzierżawczego na wsi, reformy systemu podatkowego, rozluźnienia organizacji kościelnej i szkolnej, nie mówiąc już o tym, że chłopi domagali się większych oszczędności w gospodarce państwowej. Tym samym', jak widzimy, „lewica" zgłaszała w pierwszym rzędzie żądanie rządów parlamentarnych, ż tym, że za właściwą reprezentację narodu uważała folketing pochodzący z wyborów powszechnych. ' Zgłaszając jednak taki postulat lewica otwierała zasadniczą dyskusję, która z izb rigsdagu winna mieć pierwszeństwo w zgromadzeniu prawodawczym. Było jasną rzeczą, że prawica, posiadająca silniejszą pozycję w landstingu będzie broniła zasady równorzędności obu izb, przy czym stanowisko jej było o tyle uprawnione, że ustawa zasadnicza nie wypowiadała się wyraźnie w tej sprawie. Jednak wobec tego, że król mógł rachować na poparcie landstingu, koncepcja lewicy, by przy pomocy folketingu 212 zmusić jego i rząd do uległości wobec większości folketingu, okazywała się zawodna. W chwili podjęcia walki lewica była najsilniejszą partią w folketingu, mając 43 posłów w swych szeregach. Toteż jeszcze na jesieni przeprowadziła wybór Christophera Krabbe, członka lewicy na przewodniczącego folketingu. Krabbe jako prawnik odgrywał ważną rolę w lewicy przy formowaniu jej deklaracji i projektów prawnych, cieszył się też dużym uznaniem wśród swych towarzyszy, aczkolwiek pochodził ze starej rodziny szlacheckiej i był właścicielem ziemskim. Gdy w 1872 r. przyszło do nowych wyborów, lewica dzięki usilnej agitacji wśród chłopów wprowadziła do folketingu 53 swoich posłów nie licząc grupy Bjornbaka, która pozostając poza zjednoczoną lewicą pozyskała 5 mandatów. Ponieważ rząd nie zamierzał z tego faktu wyciągnąć konsekwencji, można się było rychło spodziewać walki. Istotnie dość rychło doszło do nieporozumień między lewicą a rządem w sprawie obrony państwa. Rząd mianowicie chciał znacznym kosztem zamienić stolicę kraju w silną fortecę, która miałaby być ostoją niepodległości państwa. Lewica jednak przeciwstawiała się temu planowi i proponowała zorganizowanie armii ludowej, odpowiednio silnej by. móc przeciwstawić się agresorowi. Gdy w związku z tymi nieporozumieniami lewica odmówiła uchwalenia budżetu jesienią 1873 r., rząd rozwiązał folketing. Nie było chyba najprzyjemniejsze dla rządu, że to jego posunięcie doczekało się niespodziewanie uznania ze strony Bismarcka. W wyborach listopadowych lewica utraciła kilka mandatów, jednak utrzymała większość w folketingu. Gdy rząd nie zdołał porozumieć się z lewicą, ustąpił w lipcu 1874 r. oddając kierownictwo, państwem w ręce C. A. Fonnesbecha. Był to jednak jedynie gabinet przejściowy, urzędujący niespełna rok. Ustąpił on w połowię .czerwca 1875 r. po czym nowy gabinet sformował znany nam już Jacob Bronnum Scavenius Estrup. Z chwilą gdy Estrup formował swój gabinet złożony jedynie z 6 osób (poszczególni ministrowie piastowali nieraz po dwie teki), mało kto chyba przewidywał, że ten suchotnik utrzymujący się przy życiu jedynie dzięki żelaznej dyscyplinie, 213 nałożonej sobie, odegra tak ważną rolę w dziejach nowoczesnej Danii i długo utrzyma się u steru państwa. 3. NOWE PRĄDY, SOCJALIZM I RADYKALIZM Z chwilą gdy lewica rozpoczynała walkę o władzę z prawicą, nie reprezentowała już najbardziej lewej orientacji politycznej w kraju. Powoli bowiem poczęły do Danii przenikać pierwsze poglądy socjalistyczne. Pierwszym człowiekiem, który głosił w Danii hasło socjalizmu utopijnego, był młody działacz, Frederik Dreier. Skutki jego działalności były jeszcze bardzo nikłe. Gdy przy wyborach do folketingu w 1852 r. zgłoszono pierwszego socjalistę, niejakiego Klamera, jako kandydata na posła, otrzymał on tylko 109 głosów. Niemniej jednak powolna, chociaż stała urbanizacja kraju i jego uprzemysłowienie stwarzały warunki dla przyjęcia się tych idei. Wzrastała bowiem liczba robotników zatrudnionych w fabrykach i tym samym powstawała w warunkach wyzysku wczesno-kapitalistycznego kwestia robotnicza. W 1872 r. pracowało w przedsiębiorstwach przemysłowych 35 tys. robotników, jeśli jednak jeszcze doliczymy robotników pracujących w transporcie, budownictwie itp., to należałoby liczbę tę podwoić lub potroić. Największa liczba robotników pracowała w stolicy. Już w 1872 r. doszło do strajku około 1200 robotników budowlanych. Ogółem zanotowano w 1871 r. 11 wypadków strajków, a w 1872 r. już 29. Nic dziwnego, że rząd zainteresował się tą sprawą i przystąpił do badania warunków życia robotników. Na przyspieszenie ruchu socjalistycznego w Danii wpłynęły wieści dochodzące z Francji o przebiegu rewolucji w Paryżu zwanej Komuną Paryską. W połowie czerwca zaczęły się też ukazywać pierwsze broszurki zatytułowane „Socialistiske Blade", wydawane, jak pisano na karcie tytułowej, „przez robotnika". Ukazujące się w różnych terminach były wypełnione teoretycznymi, 214 nieraz trudno zrozumiałymi rozważaniami, ale równocześnie zawierały postulaty klasy robotniczej, które miały być zrealizowane, jak pisano, „wcześniej czy później, zgodnie z prawem czy też przeciw niemu". Dość rychło „Socialistiske Blade" przekształciły się w tygodnik noszący nazwę „Socialisten". Wydawca był początkowo nieznany, dopiero z czasem dowiedziano się, że był nim były oficer, urzędnik pocztowy, potomek osiadłej w Danii rodziny francuskiej Louis Pio, liczący wówczas 30 lat. Wydawca tego pisma był człowiekiem niezbyt przedsiębiorczym i uzdolnionym, toteż nie umiał zrobić kariery w ówczesnym społeczeństwie. Praca na niskim szczeblu urzędnika pocztowego pozwoliła mu poznać warunki życia biedniejszych sfer w stolicy. Komuna Paryska zrobiła na nim wielkie wrażenie i dopiero wówczas zabrał się do studiowania dzieł naukowego socjalizmu i nawiązał korespondencję z Karolem Marksem. Ponieważ pismo zyskało rychło około 3 tys. abonentów, Pio pomyślał o stworzeniu w Danii oddziału Międzynarodówki. Istotnie, jesienią 1871 r. doszło do stworzenia takiego oddziału liczącego około 700 osób. Wnet można było pomyśleć o tworzeniu oddziałów w miastach prowincjonalnych. Założony między innymi oddział w Arhus liczył wówczas około 400 członków. Szybki wzrost członków partii socjalistycznej oszołomił założyciela, który obiecywał Marksowi, że jeśli dalej tak pójdzie to w przyszłych wyborach socjaliści razem z chłopami zyskają większość w folketingu. Już wówczas dysponował Pio dobrymi pomocnikami. Byli to jego krewniak księgarz Harald Brix, który został sekretarzem organizacji i Paul Geleff, który opiekował się pismem. Organizacja socjalistyczna rozrastała się, ale równocześnie doszło do różnicy zdań wśród jej członków na temat dalszej polityki. Wcześnie też udało się policji pozyskać konfidentów wśród członków organizacji. Nic dziwnego, że władze dysponujące dobrymi wiadomościami o ruchu, zaniepokojone rosnącą liczbą strajków przystąpiły rychło do kontrakcji. Toteż kiedy w „Socialisten" pojawiło się wezwanie skierowane do robotników, by wzięli udział w wiecu w północnej części stolicy 5 maja 1872 r. władze zakazały odbycia tego wiecu. 215 Skoro zaś kierownictwo ruchu nie zastosowało się dość szybko do tego zarządzenia i w oznaczonej porze zgromadziły się znaczne tłumy manifestantów, doszło do walki między uzbrojonymi w łaski i kamienie robotnikami a policją, która w walce użyła szabel. Przywódcy oddziału Międzynarodówki Pio, Brix i Geleff zostali aresztowani i tym samym oddział ten przestał istnieć. Niemniej nadal powstawały potem różne organizacje robotnicze przyznające się do marksizmu, szczególnie zaś rozwinęły się różnego rodzaju związki zawodowe. Dopiero na wiosnę 1875 r. trzej przywódcy zostali wypuszczeni z więzienia. Kiedy tak w dołach społeczeństwa duńskiego szerzyły się poglądy socjalizmu naukowego, warstwy inteligencji poczęły ulegać silnemu już na Zachodzie kierunkowi pozytywistycznemu. Ideologiem nowego kierunku stał się Georg Brandes (1842 - 1927) znany potem w całej Europie, pisarz i krytyk literacki. Brandes wywodził się z przybyłej z Czech rodziny żydowskiej i studiował na uniwersytecie kopenhaskim, filozofię, estetykę i literaturę. Początkowo zainteresował się sprawą równouprawnienia kobiet i przetłumaczył dzieło angielskiego filozofa Stuarta Milla poświęcone tej kwestii (1869) przez co przyczynił się do popularyzacji ruchu emancypacyjnego kobiet w Danii. Wkrótce potem wyruszył Brandes w podróż po zachodniej Europie odwiedzając Wielką Brytanię, Francję, Niemcy i Włochy, zapoznając się tam z nową literaturą i jej twórcami. Po powrocie do kraju rozpoczął w listopadzie 1872 r. cykl wykładów na temat „Głównych prądów w literaturze XIX w.", które w następnym roku począł wydawać w formie książkowej. Solidaryzując się z poglądami zachodnich pisarzy domagał się zerwania z romantyzmem, wzywał do pisania w sposób prosty, uważając za główną cechę dobrego pisarza realizm. W dziedzinie etyki domagał się większej swobody, szczególnie w zakresie spraw erotycznych. Poglądy Brandesa wypowiadane w sposób jasny, przekonywujący, padały na podatny grunt gdy chodzi o młodych^ dla których stał się nauczycielem, niemal prorokiem.-Przeciwnie, ludzie starszego pokolenia zarzucali mu propagowanie zbyt liberalnych poglądów etycznych, zaś w dziedzinie literatury pogardę dla tego, co duńskie. Stąd też niektóre czasopisma zamykały przed nim swe szpalty, potem uniemożliwiono mu zajęcie stanowiska profesorskiego na uniwersytecie kopenhaskim, tak że ostatecznie Brandes w 1877 r. opuścił Danię i osiedlił się na jakiś czas w Berlinie. Wrócił do Kopenhagi dopiero w 1883 r., gdy grupa jego przyjaciół zapewniła mu środki do życia. Trzeba przy tej sposobności podnieść, że Brandes zaznajomił się z czasem z literaturą polską, odwiedzał kilkakrotnie Polskę i wydając następnie swe uwagi o literaturze i życiu w Polsce przyczynił się w dużym stopniu do spopularyzowania sprawy polskiej wśród Duńczyków. Brandes odnosił się zasadniczo z życzliwością do Polaków, ze zrozumieniem omawiał sytuację Polaków pod zaborami zwłaszcza pod zaborem rosyjskim i austriackim. Jednocześnie nie szczędził uwag krytycznych wytykając Polakom utrzymywanie feudalnych stosunków w kraju, zbyt silne powiązanie z katolicyzmem. Praca Brandesa o głównych prądach literackich XIX w., przetłumaczona na język polski, stanowiła ważne źródło informacji o literaturze zachodniej dla młodzieży studiującej literaturę aż do pierwszej wojny światowej. 4. WALKA O RZĄDY W PAŃSTWIE Gdy 11 czerwca 1875 r. J. B. S. Estrup obejmował rządy w Danii, nie był tu postacią nieznaną. Szczupły, dość wysoki, z twarzą ozdobioną pokaźnymi wąsami, chłodny w obejściu, narzucał pewien respekt. Nie był wyznawcą jakichś określonych teorii politycznych, niewątpliwie jednak odnosił się krytycznie do ustawy zasadniczej z 1849 r. Nie należał on praktycznie do prawicy, aczkolwiek chętnie korzystał z pomocy tego stronnictwa. Był przekonany, że rządy w państwie winny należeć do ziemian, którym należy się uprzywilejowane stanowisko w państwie. Sam uważał się za ministra króla, całkowicie od niego zależnego. Trudno -się też nie zgodzić, że Estrup należał do stosunkowo licznej wówczas w Europie kategorii polityków konserwatywnych i śledząc jego postępowanie mimo woli porównuje się go z- takimi 217 politykami jak Otto Bismarck w Niemczech, Aleksander Wielopolski w Polsce, Pobiedonoscew czy Dymitr Tołstoj w Rosji. W gabinecie Estrupa nie brakowało ludzi energicznych i zdolnych. Wyróżniali się J. Nelleman, minister sprawiedliwości, dobry prawnik, przeciwnik parlamentaryzmu i główny doradca Estrupa w sprawach prawnych, oraz J. C. H. Fischer, minister oświaty i wyznań, uchodzący za najlepszego mówcę wśród ministrów. Naturalnie zarówno Estrup jak i cały gabinet mogli do czasu przynajmniej liczyć na pełne poparcie króla Chrystiana IX. Ten, wówczas już 57-letni pan nie należał do najwybitniejszych królów Danii. Był on typowym oficerem, bez poważniejszego wykształcenia, naiwny zarówno w swej wierze w opiekę Boga nad Danią, jak i ocenianiu otaczającej go rzeczywistości. Wychowany jeszcze w czasach rządów absolutnych, żywił do tego systemu szczerą sympatię. Zaletą jego było to, że żył skromnie. Niejeden arystokrata czy przedsiębiorca prowadził życie na wyższym poziomie niż król Danii. Lewica początkowo nie doceniała faktu objęcia władzy przez Estrupa, uważając, że jest to rząd przejściowy, podobnie jak poprzedni Fonnesbecha. Posiadając przewagę w folketingu była przekonana, że rząd powinien należeć do niej, albowiem powinien opierać się na większości parlamentarnej. Ponieważ zaś w ustawie zasadniczej nie przewidziano tej sprawy, co więcej, nawet uznano, że król może swobodnie mianować swych ministrów, postanowiono wykorzystać § 49 ustawy. Według niego bowiem pobieranie podatków było uzależnione od uchwalenia budżetu, a wydawanie pieniędzy mogło nastąpić jedynie na cele przewidziane w budżecie. Tym samym posłowie lewicy byli przekonani, że nie uchwalając budżetu uniemożliwią normalne fungowanie państwa i w ten sposób zmuszą króla do podporządkowania się woli większości. Prawica, która zdawała sobie sprawę z .tego, do czego dąży lewica, powołała się na § 25 ustawy, który przewidywał, że w specjalnych warunkach król może w wypadku kiedy rigsdag nie funguje, .uchwalać tymczasowe prawa, które dopiero ex post mogą być przyjęte przez parlament. 218 Co więcej, znalazł się usłużny prawnik, prof. Henning Matzen, który interpretował jeszcze dalej ustawę. Twierdził on, że budżet nie musi być przyjmowany przez rigsdag, albowiem w specjalnych wypadkach sam król może być władzą ustawodawczą. Jak więc widzimy, walka miała się toczyć na gruncie prawnym i dotyczyć właściwego sposobu interpretowania ustawy zasadniczej. Jak często w takich wypadkach bywa rząd miał za sobą nie tylko usłużnych prawników, ale co ważniejsze, administrację i wojsko. Lewica mogła w danej chwili liczyć na poparcie znacznej części społeczeństwa oraz na to, że stawała do tej walki formalnie zjednoczona i silna wewnętrznie, W domach chłopów duńskich) w tym czasie można było spotkać zawieszoną na ścianie litografię przedstawiającą głównych przywódców lewicy. Byli to, obok znanych nam już Sofusa Hogsbro, C. Berga, inni, jak kierownik uniwersytetu ludowego, dobry parlamentarzysta Frede Bojsen, zdolny dziennikarz, syn nauczyciela ludowego, prawnik Viggo Horup, wreszcie wywodzący się z starej duńskiej rodziny hr. Ludwik Holstein-Ledreborg. W rzeczywistości jednak ta zjednoczona lewica nie była ani tak zjednoczona, ani tym samym tak silna. Widzieliśmy wyżej, że stronnictwo to, właściwie pierwsze stronnictwo w nowoczesnym tego słowa pojęciu w Danii, powstało z różnych ugrupowań, z których niemal każde wprawdzie występowało w interesie chłopów, jednak miało inne poglądy na konkretne bieżące sprawy, reprezentowało inną taktykę parlamentarną. Było to w dużej mierze związane z tym, że pomiędzy przywódcami stronnictwa istniały zasadnicze przeciwieństwa. Tak więc kiedy Berg uznawany początkowo za rzeczywistego przywódcę stronnictwa był zwolennikiem zasadniczej polityki, stawiał sprawy (co prawda nie zawsze konsekwentnie) pryncypialnie, twardo, już drugi przywódca, Frede Bojsen, był raczej zwolennikiem kompromisów, zakulisowych negocjacji, gotowym do porozumienia się z przeciwnikiem. Innym też, niż wychowany w duchu grundtvigianizmu Berg, był Viggo Horup, człowiek trzeźwy, racjonalista. Dodajmy, że Horup przechodził w tym czasie zasadniczą ewolucję. Jeśli bowiem początkowo gotów był popierać Berga, który walcząc zasadniczo z rządem gotów był jednak zgodzić się na dość poważne wydatki na rozbudowę obronności państwa, to z czasem stał się zaciętym antymilitarystą, 219 uważając realnie, że Dania nawet. przy największych wysiłkach nie jest w stanie obronić swej niepodległości. Nie można wreszcie przemilczeć i tego,. że między poszczególnymi przywódcami istniały ściśle osobiste niechęci i antypatie, jak na przykład pomiędzy Holsteinem i Bergiem. O nich to z czasem napisze Neergaard, że w życiu nie widział dwu osób występujących oficjalnie razem „żywiących jednak tak głęboką instynktowną antypatię do siebie, jak ci dwaj”. Dodajmy wreszcie i to, że w ówczesnej lewicy nie wyrobiły się jeszcze zasady dyscypliny partyjnej i niejednokrotnie poszczególne ugrupowania głosowały w folketingu niezgodnie z postanowieniami zarządu głównego partii. Hasłem do walki między lewicą a rządem stała się sprawa uchwalenia budżetu na początku 1876 r. Rząd domagał się stworzenia dużego funduszu w celu przeprowadzenia fortyfikacji Kopenhagi. Lewica gotowa była dać połowę żądanej przez rząd sumy, równocześnie jednak domagała się wprowadzenia podatku dochodowego obciążającego głównie dochody czerpane przez mieszczan z handlu i przemysłu. Estrup odpowiedział na to rozwiązaniem folketingu. W przeprowadzonych w kwietniu 1876 r. wyborach lewica zyskała 74 mandaty, czyli absolutną większość w folketingu liczącym jak wiemy, 102 miejsca. Lewica liczyła się wówczas zdecydowanie z tym, że będzie można zmusić Estrupa do ustąpienia. Gdy rozpoczęto debatę nad budżetem, ujawniły się zasadnicze różnice między .poglądem landstingu a folketingu. Nie doszło też do .porozumienia w tej sprawie w komisji wspólnej obu izb. Ostatecznie folketing uchwalił projekt budżetu w postaci przyjętej przez lewicę,, landsting w postaci zaproponowane j przez rząd. Wówczas król zawiadomił rigsdag o rozwiązaniu folketingu (4 kwietnia 1877 r.). W kilka dni później ogłoszono „prowizoryczne prawo, w sprawie dochodów i wydatków do czasu, kiedy zostanie uchwalone prawo budżetowe na rok 1877/78. Król równocześnie, stwierdzał,, że nie da sobie odebrać prawa powoływania według swego uznania ministrów i uznał, że landsting. jest równouprawniony jako reprezentacja narodu z folketingiem. 220 Równocześnie jednak rząd był na tyle ostrożny, że w projekcie budżetu nie umieścił zakwestionowanych przez lewicę sum. Prasa lewicowa odpowiedziała na to posunięcie rządu ostrymi protestami. Zwoływano wielkie wiece, na które przybywały tysiące chłopów, gdzie ostro atakowano rząd. W gruncie "rzeczy jednak nikt nie myślał o zbrojnym wystąpieniu. Jeżeli H0gsbro pisał wówczas: „nie chcemy ustępować, jednak nie zamierzamy użyć siły, chociaż liczne okolice kraju są gotowe do tego", to o nastawieniu stronnictwa pisał prawdę. Mylił się jednak oceniając nastroje panujące w kraju. O co bowiem mieli ewentualnie walczyć chłopi? O zasadę rządów parlamentarnych? Wszak w tej dziedzinie nie wszyscy się orientowali o co chodzi, nie mówiąc już o tym, że rząd na razie nie zdobywał się na drastyczne środki. W dodatku uwzględnił zastrzeżenia lewicy. Toteż nawet w kierownictwie stronnictwa, jak stwierdza w swym pamiętniku Bojsen, nie panowało specjalne przygnębienie. Ciągle jeszcze liczono na to, że jednak Estrup z czasem zechce się porozumieć z przeciwnikami i jeśli nie odda im steru rządów, to przynajmniej zapewni stanowiska w gabinecie. Toteż spokój panował mimo wszystko w kraju a ludność płaciła posłusznie podarki. Wątpliwości co do celu kontynuowania opozycyjnej polityki powstały i w kierownictwie stronnictwa. Gdy w jesieni 1877 r. doszło ponownie do obrad nad budżetem, dokonało się rozbicie stronnictwa venstre. Część bowiem posłów pod wodzą Bojsena, Holsteina i Hogsbro zdecydowała się, po zaakceptowaniu przez rząd pewnych poprawek, głosować za budżetem, podczas gdy reszta pod wodzą Horupa i Berga głosowała przeciw. W związku z tym Berg i Horup wystąpili ze zjednoczonej lewicy pociągając za sobą około 30 posłów, reszta — 40 posłów opowiedziała się za polityką reprezentowaną przez Holsteina i Bojsena. Fakt ten ułatwił dalsze rządy Estrupowi, który mógł odtąd korzystać z poparcia jednego czy drugiego ugrupowania lewicy. W dodatku dokonane rozbicie stronnictwa rozpaliło nieoczekiwanie antagonizmy istniejące między poszczególnymi przywódcami. Horup na przykład stwierdził w pewnej chwili, że chętniej 221 widziałby wybór stronnika Estrupa niż człowieka z grupy umiarkowanych, jak zaczęto określać drugą grupę posłów lewicy. Estrup naturalnie wykorzystał zręcznie rozbicie stronnictwa swoich wrogów. Nowe wybory rozpisano w zimie 1879 r., a więc w okresie, kiedy chłopi niezbyt chętnie szli do urn. Wybory te przyniosły też drobny zysk prawicy, podczas gdy oba odłamy venstre uzyskały mniej więcej tę samą liczbę mandatów. Odbywały się one, trzeba dodać, w wyjątkowo niekorzystnej sytuacji dla lewicy, którą skompromitował fakt oskarżenia jej dawnego członka J. A. Hansena o sprzeniewierzenie 200 tys. koron z kasy towarzystwa ubezpieczeniowego. Fakt, rzucił cień na kierownictwo lewicy a 70-letni Hansen zmarł jeszcze przed zakończeniem dochodzeń w tej sprawie. Z chwilą też zebrania się w folketingu w 1879 r. nastroje wśród kierownictwa lewicy nie były najlepsze. Stronnictwo Berga posiadało około 35 mandatów, Bojsena 30, ale jeszcze w czasie obrad w tym roku część posłów wystąpiła z grupy Berga, co naturalnie osłabiło jego pozycję w folketingu. Świadomość pewnej słabości stronnictwa stała się w jakimś stopniu przyczyną, że przywódcy poszczególnych jego odłamów prowadzili krętą, nie zawsze przejrzystą politykę. Najbardziej zasadniczy Berg i jego towarzysz Horup wchodzili w tajne rokowania z rządem, w czasie których gotowi byli zaakceptować jego projekty wojskowe. Również Bojsen wszedł w rokowania nie tyle z rządem, ile z tym odłamem prawicy, który przeciwstawiał się projektom rządu ufortyfikowania stolicy. Toteż Estrup mógł, wykorzystując tę krętą politykę przywódców lewicy, bez większego trudu przeprowadzić w rigsdagu uchwalenie budżetu, w którym mieściły się znaczne wydatki na cele obronne. Rok 1880 był również ważny w dziejach samej venstre. Latem bowiem tego roku na zebraniu wspólnej komisji obu tingów przedstawiciele lewicy w większości opowiedzieli się za polityką Bojsena a nie Berga. Niektórzy też historycy duńscy są zdania, że właściwie od tego momentu kończy się kierownicza rola Berga w Danii, nawet w tym odłamie określanym jako radykalny. Od tego też momentu rolę kierownika ugrupowania radykalnego obejmuje Viggo Herup, usuwając powoli w cień dawnego przywódcę całej lewicy, 222 sam zwolennik silnego na zachodzie prądu politycznego — radykalizmu. Ta ewolucja Horupa, zdolnego i poczytnego dziennikarza, stała się też ważnym czynnikiem w dalszym rozwoju venstre. W Danii bowiem wzrastała nowa generacja, zasadniczo niechętna prawicy i prowadzonej przez Estrupa polityce, nie znajdująca jednak jeszcze drogi do socjalizmu, gotowa do współpracy z venstre. Tę generację wstrzymywał od wstąpienia do lewicy jej zdecydowanie chłopski charakter. Otóż Horup wcześnie zorientował się, że utrzymywanie nadal ściśle chłopskiego charakteru venstre utrudnia jej rozrost. Toteż jeszcze na początku lat siedemdziesiątych pisał: „Jako partia winniśmy posiadać własnych poetów, własnych profesorów, studentów, dziennikarzy". Pierwszy krok w tym kierunku uczyniono zgłaszając w 1880 r. w okręgu Langeland przy wyborach uzupełniających do folketingu kandydaturę Edwarda Brandesa, brata znanego pisarza Georga Brandesa, wolnomyśliciela, który jeszcze przed wyborami lojalnie oświadczył, że nie wierzy ani w chrześcijańskiego, ani w żydowskiego Boga. Kandydatura ta wzbudziła, poza zaciętymi atakami prawicy, również pewne wątpliwości w kołach lewicy. Mimo to Brandes został wybrany przytłaczającą większością. Od tego też roku obserwujemy wyraźny wzrost ilości ludzi wykształconych wśród posłów partii do folketingu, a spadek ilości autentycznych chłopów w reprezentacji venstre. Wystarczy stwierdzić, że w 1884 r. rzeczywistych chłopów w ugrupowaniach venstre w folketingu było jedynie 49%. Zasygnalizowany tu proces miał niewątpliwie zarówno swe pozytywne jak i negatywne strony. Do pozytywnych należał fakt, że interesy chłopskie reprezentowali w folketingu ludzie bardziej wykształceni, orientujący się lepiej w polityce światowej i gospodarce państwa. Jednocześnie jednak trudno zaprzeczyć, że napływ tak zwanych inteligentów do stronnictwa zmienił jego skład społeczny przez co stawało się ono mniej spoiste i przestawało reprezentować interesy samej wsi, co z kolei stało się podstawą do dalszych rozłamów. 223 Fakt rozszerzenia swych szeregów przez venstre poprzez przyjmowanie do stronnictwa przedstawicieli warstw mieszczańskich zaniepokoił poważnie polityków prawicy, stanowiącej dotąd dość luźne zrzeszenie zwolenników rządu i jego polityki. Dlatego też pomyślano o zorganizowaniu rzeczywistego stronnictwa prawicy. W grudniu 1883 r. na zjeździe delegatów poszczególnych środowisk stworzono organizację opierającą się na specjalnym statucie dotyczącym współpracy między związkami prawicy w kraju i reprezentacją prawicy w rigsdagu. Organizacja miała sprężyste kierownictwo centralne, równocześnie jednak rozbudowaną sieć lokalnych organizacji, z których poszczególne obejmowały również i robotników zrzeszonych w specjalnych „prawicowych związkach robotniczych i wyborczych" (Hojres Arbejder- og Vaelgerforeningen). Prawicowe organizacje rozrastały się dość szybko i w latach osiemdziesiątych skupiały w swych szeregach około 30 tys. członków, przy czym uderzającym było, że wśród wyborców prawicy robotnicy stanowili od 10 do 40%. Organizacja. ta była w najwyższym stopniu potrzebna rządowi, 'który w walce o pozyskanie poparcia w rigsdagu' ponosił kolejne klęski. I tak w 1881 r. zarządził Estrup dwukrotnie wybory do folketingu, bez rezultatu, albowiem w tych wyborach lewica zyskiwała coraz Więcej głosów. Z wyborów w lecie tego roku wyszła lewica zwycięsko, zyskała bowiem 75 mandatów (31 przedstawicieli zasadniczych, 24 umiarkowanych, 20 dzikich, to znaczy nie należących do żadnych ugrupowań). W czasie tych wyborów Berg rzucił hasło „więdnięcia". Oznaczało to, że domagał się ograniczania czy też odrzucania projektów rządowych (tzw. visnepolitik). Wprawdzie folketing uchwalił w 1881 r. budżet, jednak po silnym okrojeniu go. Jeden z członków lewicy powiedział o nim, że wyglądał potem jak fryzowany pudel. Walka rządu z opozycją doprowadziła do coraz większego poruszenia całego społeczeństwa. Prawica usiłowała pozyskać szersze koła hasłem obrony państwa wykorzystując istniejące wówczas w Europie i tym samym w Danii obawy przed wojną wielkich mocarstw. W związku z tym tworzono specjalne związki obronne, zaczęto wydawać pismo „Nasza obrona", mające rychło około 20 tys. abonentów. 224 Zorganizowano wielką akcję zbierania podpisów pod adresem króla w sprawie fortyfikacji Kopenhagi, przy czym zebrano pod odpowiednim adresem ponad 100 tys. podpisów. Równocześnie starała się prawica odpowiednio oddziaływać na szerokie koła społeczeństwa przez czołowe czasopisma stołeczne, jak „Berlingske Tidende", „Dagens Nyheter" i inne. Lewica z kolei szerzyła swe poglądy na sprawy państwowe przez czasopismo „Morgenbladet", w którym pisał Viggo Harup, prawnik i dziennikarz, starający się narzucić partii możliwie trzeźwą i realistyczną politykę. Do .rozbudzenia społeczeństwa przyczynił się też w niemałym stopniu fakt odżycia partii socjalistycznej. Do ożywienia tej partii przyczynił się fakt wypuszczenia z więzienia Pio, Brixa i Geleffa. Wprawdzie Pio i Geleff pod naciskiem policji zdecydowali się po pewnym czasie na emigrację do Ameryki, jednak partia rozwijała się nadal. Przystąpiono do organizacji związków zawodowych, które z czasem przejęły redakcję pisma partii zmieniając jego tytuł na „Social-Demokraten" (1874). Pismo to szybko zyskało znaczną liczbę prenumeratorów. W 1876 r. zorganizowano kongres partii w Frederiksberg, w którym wzięło udział 75 delegatów reprezentujących około 6 tys. członków. Na kongresie tym uchwalono program partii, opierający się w znacznym stopniu na programie socjalistów niemieckich. Była tu już mowa o pracy, jako źródle bogactwa, o ośmiogodzinnym czasie pracy, powszechnym prawie wyborczym, jednoizbowym rigsdagu. Z czasem też wyrosła grupa energicznych działaczy, wśród których wyróżnił się Christen Hordum, C. C. Andersen, Emil Wiinblad (1854-1935), pracownik drukarski i równocześnie dziennikarz. Przejął on kierownictwo czasopisma „Social-Demokraten" i przyczynił się do jego szybkiego rozwoju. Jeszcze w 1881 r. wychodziło ono w nakładzie 2500 sztuk, podczas gdy cztery lata później już w nakładzie 18 - 20 tys. egzemplarzy. Z czasem, już w przededniu pierwszej wojny światowej będzie ono ukazywało się w nakładzie 50 tys. i zajmie pierwsze miejsce wśród czasopism północy w zakresie wysokości nakładu. 225 Zwiększenie zainteresowania sprawami politycznymi w szerokich kołach społeczeństwa nie mogło naturalnie być -wygodne dla rządu. Przeprowadzone w kwietniu 1884 r. wybory pokazały, że opozycja ma za sobą zdecydowaną większość wyborców. Kiedy bowiem na prawicę głosowało około 57 tys. wyborców, to na opozycyjne stronnictwa głosowało 121 tys. Wynik też wyborów był katastrofalny dla rządu. Prawica bowiem zyskała jedynie 19 mandatów, podczas gdy opozycja zyskała 83. Rozkład mandatów był dość charakterystyczny. Na ławach opozycji zasiadło mianowicie 8 liberałów, 46 przedstawicieli radykalnego odłamu venstre, 23 przedstawicieli umiarkowanych, 4 dzikich i co najważniejsze 2 — po raz pierwszy — socjaliści: P. Holm i Chr. Hordum. Ten sukces opozycji wywołał tak wielkie wrażenie, że w gabinecie zastanawiano się, czy rząd nie powinien ustąpić, uparty jednak minister oświaty i wyznań Jacob Scavenius przekonał swych kolegów, że winni pozostać, co niewątpliwie odpowiadało poglądom Estrupa. Wolę przetrwania w kołach rządowych wzmacniała też nadzieja, że w szeregach venstre dojdzie do ostatecznego rozbicia, co naturalnie ułatwi dalsze sprawowanie władzy prawicy. Istotnie, właśnie w tym czasie zarysowywały się w kołach lewicy poważne różnice poglądów. Dotyczyły one w pierwszym rzędzie stosunku do spraw obrony państwa. Berg reprezentujący tradycyjne raczej ustosunkowanie się do tych; problemów gotów był dojść w tej kwestii do porozumienia z rządem, podczas gdy skrajne skrzydło lewicy określające się jako skrzydło radykałów pod wodzą Horupa uważało program rozbudowy obrony państwa za mało pożyteczny, niecelowy. W mowie wygłoszonej 29 marca 1883 r. Horup, mówiąc o wzmocnieniu obronności państwa rzucił słynne potem pytanie: „co to pomoże" (Hvad skal det nytte?) pokreślił też z naciskiem, że jeśli w folketingu są deputowani, dla których militaryzm jest sprawą życiową, to są tu również „wrogowie militaryzmu, ludzie, dla których walka z militaryzmem jest sprawą życiową". Różnica między obu skrzydłami venstre zaznaczyła się też w ustosunkowaniu się do 226 obchodzonej w 1883 r. stuletniej rocznicy urodzin Grundtviga. Podczas gdy znaczna część pism lewicowych poświęciła ciepłe wspomnienia zmarłemu wieszczowi, Edvard Brandes w ogłoszonym później artykule odmawiał Grundtvigowi miana wielkiego poety, uznał też poglądy religijne głoszone przez niego jako powierzchowne, mało interesujące. Istotnie, z czasem doszło do pogłębienia rozłamu i powstania dwu ugrupowań venstre. Grupa umiarkowanych, na czele której stał Berg nazwała się Danske Venstre, podczas gdy grupa radykalna prowadzona przez Horupa przyjęła nazwę — Folketingets Venstre. To ugrupowanie przystąpiło też na jesieni 1884 r. do wydawania nowego dziennika „Politiken", w którym ton nadawali Horup i Brandes. Pismo to, jak wiadomo, wychodzi do dnia dzisiejszego i wkrótce będzie obchodziło stulecie swego istnienia. Pozyskało sobie rychło zdolnych współpracowników, wśród których znaleźli się ekonomista Marcus Rubin i historyk Kristian Erslev, jeden z organizatorów nowoczesnego studium historycznego. Z czasem jednak okazało się, że nadzieje jakie wiązał rząd z rozbiciem ruchu ludowego, były złudne. W sprawach budżetu i innych proponowanych przez rząd oba odłamy venstre zmierzały zgodnie do walki z rządem. Ponieważ zaś ten uporczywie domagał się uchwalenia budżetu, skierowano do króla pismo, w którym ostrzegano go, że nadchodzi nowy rozdział walki politycznej, rozdział, który może się okazać bardziej niebezpieczny od poprzednich. Podkreślano też z naciskiem, że lud nie zgodzi się na zmianę chociażby jednego paragrafu ustawy zasadniczej. Mimo to król nie odwołał rządu i gdy budżet do 1 kwietnia 1885 r. nie został uchwalony, zgodził się na rozwiązanie rigsdagu i wydanie budżetu w postaci ustawy prowizorycznej, bez uwzględnienia uwag folketingu. Ponieważ nastroje w społeczeństwie były w danej chwili dość naprężone, rząd wydał parę rozporządzeń mających utrudnić antyrządowe wystąpienia. Zakazano posiadania broni bez zezwolenia policji, nauczycielom przynależności do opozycyjnie nastrojonych odłamów związków strzeleckich, wreszcie wykorzystując zajście na wiecu zorganizowanym przez Berga, skazano go na 6 miesięcy więzienia. 227 Mimo groźnych zapowiedzi lewicy, nie doszło do gwałtownych wystąpień przeciw rządowi. Trzeba przyznać, że przywódcy opozycji starali się uspokajać wieś, sądzę jednak, że jednym z powodów spokoju zawsze był fakt zajęcia się zwolenników lewicy w znacznym stopniu sprawami gospodarczymi oraz braku hasła dostatecznie mobilizującego masy. Jedynym wypadkiem sygnalizującym wzburzenie społeczeństwa, wypadkiem wyjątkowym, był dokonany 21 października 1885 r. zamach na Estrupa, zresztą nieudany. Sprawca został skazany na 14 lat więzienia, zmarł jednak wcześniej śmiercią samobójczą. Tym samym zaczął się okres, który niektórzy historycy gotowi są określać jako okres dyktatury Estrupa. Ten bowiem po nieudanej próbie zmiany ustawy zasadniczej, bez względu na to, że w wyborach 1887 r. opozycja zapewniła sobie większość w folketingu, nie mogąc się z nią porozumieć, rządził w następnych latach 1887 - 1890 wykorzystując nadal prowizorium budżetowe. Hasło Berga: „nie paktuj z bezprawiem" (gaa aldrig paa akkord med uretten), stało się gasłem większości lewicy przy próbach jakiegokolwiek porozumienia z rządem. 5. PRZEMIANY NA WSI DUŃSKIEJ Wspomnieliśmy wyżej, że jedną z przyczyn stosunkowo spokojnego reagowania wsi na samowolne rządy gabinetu Estrupa był fakt zaabsorbowania chłopów duńskich poważnymi sprawami gospodarczymi, jakie wówczas przyszło rozwiązywać wsi duńskiej. Musiała ona bowiem wówczas uporać się z trudnościami związanymi z sytuacją gospodarczą w Europie. Trudności te powstały w związku z podjęciem przez Stany Zjednoczone wielkiej produkcji zbożowej i eksportem tego artykułu do Europy. Import wielkich ilości zboża spowodował spadek cen trwający nieprzerwanie od 1870 do 1890 r. Ceny uzyskiwane za zboże w tym okresie spadły niemal o połowę. Odczuła to szczególnie Dania, w której dzięki ulepszeniu sposobu uprawy roli, uprawy licznych nieużytków, zwłaszcza tak zwanych wrzosowisk doszło do zwiększenia produkcji zbożowej z 28 mln ha w 1880 r. do 34 mln ha pod koniec XIX w. 228 W tej niewątpliwie ciężkiej sytuacji gospodarczej chłopi duńscy zaczęli przechodzić na produkcję hodowlaną i nabiałową. Powoli też zaczęto zwiększać ilość bydła i to zarówno rogatego jak i nierogacizny, z czasem zaś drobiu. .Hodowla kur wzrosła blisko trzykrotnie w okresie od 1888 do 1914 r. W parze z tym szło ulepszenie rasy bydła. O ile w 1881 r. produkcja mleka z jednej krowy wynosiła rocznie około 1600 kg, to w 1914 r. wzrosła do 2750 kg. Naturalnie mleko to w wielkiej ilości przerabiano na masło. Całą tę nabiałową i mięsną produkcję lokowano na rynkach angielskich. O rozmiarach eksportu świadczą poniższe liczby: za masło uzyskiwano w latach 1875-1879 22 mln koron, w latach 1895-1899 już około 116 mln koron, za mięso w pierwszym okresie 1,8 mln kor. w ostatnim już 46,8 mln koron. Ta wielka przemiana w gospodarce wiejskiej była ściśle związana z rozwojem ruchu spółdzielczego w Danii. Jeszcze w 1874 r. jeden z pierwszych Duńczyków, który zorganizował spółdzielnie zajmującą się wierceniem studzien stwierdzał, że byłoby niesłychanie korzystnym dla wsi, gdyby powstały w niej spółdzielnie mleczarskie. Zauważył jednak z melancholią, że „każdy kto zna chłopów, wie jak trudnym byłoby pozyskać ich dla takich spółdzielczych mleczarni". Okazało się jednak, że autor tych słów widział przyszłość w zbyt ciemnych kolorach. Ważnym czynnikiem przyspieszającym powstanie spółdzielni było wynalezienie centryfugi pozwalającej na prędkie przerabianie większych ilości mleka na masło. Centryfugi, których produkcji z czasem podjęła się znana firma Burmeister and Wain były zbyt drogie, by mogły pracować na użytek jednego gospodarza, nie mówiąc o tym, że trzeba im było zapewnić większą ilość mleka. Trudności te można było rozwiązać jedynie poprzez spółdzielnie. Pierwsza spółdzielnia powstała w 1882 r. w miejscowości Hjeddning, zorganizowana przez .ucznia szkoły rolniczej Jacoba Stilling Andersena, przez niego też potem prowadzona. Jej statut stał się wzorem dla wielu późniejszych podobnych organizacji. Podstawową zasadą spółdzielni było, że mleko dla niej mógł dostarczać jedynie członek spółdzielni. 229 Odwirowane mleko oddawano następnie udziałowcom, którzy wykorzystywali je głównie dla hodowli zwierząt domowych. Idea tych spółdzielni — wobec naocznych korzyści z tej formy pracy — przyjęła się w Danii bardzo szybko. Już w 1885 r. było w Danii 84 takich spółdzielni, a w 1890 r. liczba ich wzrosła do 600, by w przededniu wojny dojść do liczby 1160. Za przykładem producentów nabiału poszli hodowcy bydła, zwłaszcza nierogacizny. W 1887 r. powstała pierwsza w Danii spółdzielcza rzeźnia w Horsens, zaś w 1909 r. było takich rzeźni już 34 z tym, że przeważnie bito w nich świnie, których mięso, jak wiemy, znajdowało duży zbyt w Wielkiej Brytanii. Z czasem zasady spółdzielczości przyjęto także w innej dziedzinie, mianowicie organizując spółdzielnie spożywców, czyli jak to wówczas nazywano, konsumy. Chodziło tu o to, by ludności wiejskiej poprzez zmniejszenie marży zysku zapewnić tańszy towar, a równocześnie zapewnić sobie pewne kwoty na cele społeczne. Idea takich spółdzielni przyjęła się stosunkowo szybko. Do roku 1880 powstało ich około 100, dziesięć lat później było ich już około 300, a w przededniu pierwszej wojny światowej już około 1500. Dość szybko przystąpiono do organizowania zjednoczeń spółdzielni spożywców. Zjednoczenia te, z których pierwsze powstało w 1884 r., przejęły na siebie rolę grosistów, zaopatrywały też poszczególne spółdzielnie w odpowiedni towar. Z czasem w ich gestii znalazła się produkcja poszczególnych towarów. Stały się one przedsiębiorstwami gospodarczymi na wielką skalę. Wielką rolę na tym polu odegrał Severin Jorgensen (1842 - 1926), który kładł wielki nacisk na wychowawczą rolę spółdzielni, domagał się, by ten ruch wyrabiał w ludziach poczucie wspólnoty i pomagał im zwalczać egoizm i wzgląd jedynie na własny interes. Przy tym wszystkim jednak jako człowiek trzeźwy wypowiadał się przeciw zbyt silnemu akcentowaniu stron moralnych w ruchu spółdzielczym. Od roku 1900 zyskał ruch spółdzielczy centralne pismo zajmujące się różnymi praktycznymi i ideowymi stronami ruchu. 230 6. OSTATNIE LATA RZĄDÓW PRAWICY, DOJŚCIE LEWICY DO WŁADZY System rządów stosowany przez Estrupa okazał się na dłuższy czas trudny do zniesienia. Można było bowiem rządzić opierając się na ustawie prowizorycznej w sprawie budżetu, równocześnie wobec zwartej opozycji lewicy trudno było w folketingu przeforsować potrzebne ustawy. Popierającą też rząd prawicę nawiedzała wówczas obawa postępującej radykalizacji społeczeństwa, znajdująca swój wyraz w rosnących wpływach socjalistów. W dodatku obserwowano z pewnym zaniepokojeniem współpracę lewicy z socjalistami w poszczególnych wypadkach. Niemniej i na prawym skrzydle lewicy odzywały się głosy domagające położenia kresu tej nienormalnej sytuacji i porozumienia się z prawicą, tym bardziej, że niejednokrotnie poglądy prawego skrzydła lewicy pokrywały się z poglądami prawicy. W związku z tym utrzymywało się, a nawet pogłębiało wewnętrzne rozbicie lewicy. Na początku lat osiemdziesiątych układ sił w ramach lewicy wyglądał następująco: najsilniejszą była grupa skupiająca się koło Bojsena, licząca pod koniec dziesięciolecia 34 posłów, opowiadając się za porozumieniem z rządem. Zdecydowanie przeciw porozumieniu wypowiadała się grupa skupiająca się koło Berga, licząca w tym czasie jedynie 8 posłów, wreszcie grupa środkowa, zajmująca stanowisko zależnie od okoliczności, prowadzona przez Horupa, licząca 27 posłów. Dopiero wybory w 1890 r. wzmocniły grupę Berga, która, w ich wyniku uzyskała 17 członków, przeważnie kosztem grupy Bojsena. Mimo zasadniczych przeciwieństw istniejących między prawicą i lewicą, jak wspomnieliśmy w latach osiemdziesiątych dochodziło chwilami do zgodnej współpracy na terenie folketingu, gdy szło o sprawy gospodarcze. Sprawą, w której prawica i lewica występowały wspólnie, była produkcja margaryny. W 1883 r. niejaki Otto M0nsted zaczął produkować margarynę. Ponieważ była ona znacznie tańsza od masła, socjaliści występujący w imieniu klas biedniejszych popierali tę produkcję. Inaczej ustosunkowali się do tej sprawy ziemianie i chłopi. Obawiali, się, że ten tańszy produkt zaszkodzi produkcji masła, poza tym przewidywali, że margaryna użyta jako domieszka do masła i sprzedawana 231 w tej postaci jako czyste masło może zaszkodzić wyrobionej już renomie masła duńskiego za granicą. W związku z tym zarówno lewica jak i prawica domagały się zakazu produkowania margaryny w Danii. Wokół tej sprawy toczyły się długie debaty i spory określane potem jako maślana wojna, póki wreszcie w 1888 r. doszło do kompromisu w postaci specjalnej ustawy dotyczącej produkcji margaryny. Według niej nie wolno było margaryny farbować, przez co odróżniała się wyraźnie od masła, poza tym zakazano jej eksportu za granicę. Współpraca obu ugrupowań w tej sprawie ożywiła chęci wzajemnego porozumienia. Wszczęto jeszcze w tej sprawie rokowania w 1888 r. jednak bez powodzenia. Korzystając z prowizorycznego budżetu przystąpił wówczas rząd do rozbudowy fortyfikacji Kopenhagi, przeznaczając 50% wydatków państwowych na zbrojenia. Polityka rządu uświadomiła posłom lewicowym w pełni jego przewagę i wzmocniła nastroje umiarkowane w kołach lewicy. Idei porozumienia sprzyjały też dwa fakty. Jesienią 1891 r. zmarł jeden z najzaciętszych przeciwników porozumienia, C. Berg.- Równocześnie okazało się, że w porozumieniu z prawicą, można przeprowadzić korzystne dla szerokich kół społeczeństwa ustawy. Tak więc w 1891 r. uchwalono w folketingu ustawę o opodatkowaniu piwa, zmniejszeniu w sposób poważny podatku od cukru, wreszcie uchwalono ustawę o zapomogach— wprawdzie dość niskich — dla starszych ludzi. Było to jaskrawym dowodem, że polityka utrącania wszystkich wniesionych przez prawicę ustaw nie opłaca się albowiem w zgodnej współpracy obu ugrupowań możną przeprowadzić pożyteczne ustawy. Decyzję ponownego wszczęcia rokowań przyspieszyły wybory w 1890 r., w których socjaliści otrzymawszy 17 tys. głosów wprowadzili do folketingu już 3 swoich posłów. Następne wybory w 1892 r. odbywały się w cichym porozumieniu z prawicą. Tam bowiem, gdzie lewica mogła liczyć na większość; głosów, prawica wycofywała swoich kandydatów polecając wyborcom głosować na umiarkowanych lewicowców. Wynik wyborów zapewnił prawicy 32 miejsca, umiarkowanej lewicy 38 miejsc, wreszcie dawni zwolennicy Berga i Horupa mieli 30 mandatów 232 Pozycja jednak nieugiętych była osłabiona w wyniku śmierci Berga oraz tego, że Horup przepadł w wyborach. W związku z tym przystąpili umiarkowani do rokowań z prawicą. Rokowania te trwały prawie 2 lata, w pewnej mierze skutkiem zbiegu okoliczności, w pewnej dlatego, że po jednej i drugiej stronie nie brakowało przeciwników porozumienia. Estrup trzymał się wówczas całkowicie na uboczu. Do porozumienia doszło ostatecznie 30 marca 1894 r. Nie było ono specjalnie korzystne dla lewicy. Wprawdzie prawica poszła na ustępstwa godząc się na to, że budżet ma odtąd być przyjmowany przez rigsdag, a nie narzucany w formie prowizorycznej ustawy. Równocześnie zapewniono lewicę, że ich główny przeciwnik, Estrup, odejdzie. Nie uzyskała za to lewica wyraźnej obietnicy, że rząd będzie przestrzegać zasady odpowiedzialności parlamentarnej, podobnie jak nie uzyskała zapewnienia, że będzie dopuszczona do rządów. Istotnie, skoro po blisko dwudziestoletnich rządach odszedł na zasłużony odpoczynek J.B.S. Estrup, 7 sierpnia 1894 r. jego następca T. Reedtz-Thott, baron i ziemianin, stanął na czele całkowicie prawicowego gabinetu. Nic dziwnego, że porozumienie oceniano rozmaicie w kołach polityków. Niels Neergaard, znany już wówczas -polityk lewicowy, uważał je za sukces, skoro znowu w stosunkach politycznych miało być przestrzegane prawo. Inni oceniali je jako „zgniły układ". Znaczna część lewicy też odniosła się do niego niechętnie. Na czele potępiających ten układ stanął wybijający się już wówczas polityk, od 1890 r. członek folketingu J.C. Christensen. Ważniejszym jednak od stanowiska polityków było ustosunkowanie się do porozumienia szerokich kół włościańskich. Jasny obraz w tej sprawie dały wybory wiosenne w 1895 r. Wówczas to bowiem przeciwnicy porozumienia zyskali 53 mandatów, zwolennicy 27, socjaliści 8, podczas gdy prawica wprowadziła do folketingu jedynie 25 posłów. Niedługo też po przeprowadzonych wyborach zorganizowano nowe ugrupowanie lewicy, tak zwaną lewicową partię reform (Venstrereformpartiet), na czele której stanął Hogsbro, podczas gdy sekretarzem i, właściwym kierownikiem został J.C. Christensen. 233 Nowa partia wystąpiła z szerokim programem reform, znalazły się tu żądania wprowadzenia podatków od nadmiernych dochodów, zmniejszenia wydatków na wojsko, podjęcia parcelacji ziemi w celu zaopatrzenia w nią zagrodników, reformy szkolnictwa i szereg innych. Odgrywający w tej partii poważną rolę J.C. Christensen wszedł do komisji finansowej folketingu, w której grał niemal pierwsze skrzypce. Najbliższe lata po wyborach upłynęły na załatwianiu drobnych spraw, co do których można było dojść do porozumienia, przy czym nie przygotowały się żadne poważniejsze zmiany. Gdy w końcu 1896 r. nie doszło do porozumienia w sprawie budżetu, Reedtz-Thott podał się do dymisji i następcą jego został w maju 1897 r. H. Herring, pierwszy urzędnik na tym stanowisku od 1865 r. Do tego roku na fotelu premierowskim zasiadali utytułowani ziemianie. Za rządów Horringa przeprowadzono ważną ustawę w sprawie udzielenia przez rząd pożyczek zagrodnikom chcącym zorganizować nowe gospodarstwa na zakupionej ziemi. H0rringa zluzował w kwietniu 1900 r. jeszcze jeden ziemianin, Kanibal Sehested, za rządów którego panował nadal impas w życiu politycznym, skoro wobec silnej opozycji nie można było przeprowadzić ważniejszych) ustaw w rigsdagu. Zmianę przyniosły dopiero kwietniowe wybory w 1901 r., które zapewniły Venstrereformpartiet 76 mandatów na 114 członków folketingu, socjaliści zyskali wówczas już 14 mandatów, podczas gdy prawica tylko 8. Wobec takiego wyniku wyborów gabinet Sehesteda podał się do dymisji, a król powołał na stanowisko prezesa rady ministrów profesora prawa administracyjnego, Johana Henrika Deuntzera, sympatyka lewicy. Ten rozumiał naturalnie, że przy organizowaniu nowego rządu musi uwzględnić i lewicę. W nowym gabinecie znaleźli się też lewicowcy: J.H. Christensen jako minister oświaty, Eneyold S0rensen, jako minister spraw wewnętrznych, P.A. Alberti, jako minister sprawiedliwości, Ole Hansen jako minister rolnictwa, Horup jako minister komunikacji, wreszcie C. Hagę jako minister finansów. Tym samym mieli zwolennicy lewicy zapewnioną przewagę w gabinecie. Tak więc Dania wkraczała w wiek dwudziesty ze zmienionym systemem rządzenia. Współcześni odczuli też ten fakt jako przełomowy. „Kto przeżył dzień 24 lipca 1901 r. jako młody — pisał późniejszy historyk 234 Poul Engelstoft — ten będzie go pamiętał jako dzień wielkiego przełomu... Naród zyskał możliwość kierowania swymi losami". Wierzono, że wolność przepoi obecnie całe życie narodu. 7. NA POŁUDNIE OD. GRANICY PAŃSTWA W okresie kiedy w Danii toczyła się przedstawiona wyżej walka o władzę, stosunkowo niewiele osób interesowało się tym, co się działo na ziemiach duńskich oddanych na mocy pokoju 1864 r. Niemcom. Ziemie te przyłączono z czasem do Prus jako prowincję Szlezwik-Holsztyn pod władzą naczelnego prezydenta (Oberprasident), Duńczyków naturalnie interesowała północna część Szlezwiku, gdzie na terenie około 5 powiatów mieszkało około 170 tys. rodaków tworząc w poszczególnych powiatach od 70 - 90°/o zaludnienia. Ludność ta, skoro zniknęła nadzieja, przewidzianego artykułem 5 traktatu, plebiscytu, znalazła się w trudnym i pogarszającym się z roku na rok położeniu. Pierwszym trudnym problemem, który tamtejsi Duńczycy musieli rozstrzygnąć, była sprawa przysięgi na wierność królowi pruskiemu, wymagana od wszystkich urzędników państwowych (w tym naturalnie i pastorów). Gdy poszczególni nauczyciele i pastorzy odmówili złożenia tej przysięgi, usunięto ich z stanowisk, bez prawa do emerytury. Represja ta dotknęła około 80 osób. Z czasem też społeczeństwo duńskie w Szlezwiku poczuło się zmuszone do rewizji swego początkowego nieugiętego stanowiska. Drugim problemem była sprawa obywatelstwa. Duńczycy tu mieszkający musieli się zdecydować, czy przyjmują obywatelstwo niemieckie czy też duńskie. Naturalnie wybierając to drugie rozwiązanie Duńczycy uważali, że mogą być obywatelami Danii mieszkającymi na terenie Rzeszy Niemieckiej. Tymczasem władze niemieckie stanęły na stanowisku, że mieszkaniec Szlezwiku optujący za Danią musi opuścić kraj. Z tym łączył się trzeci problem. Mianowicie młodzież duńska nie chcąc służyć w 235 wojsku pruskim uchodziła z chwilą osiągnięcia wieku poborowego do Danii, by po kilku latach wrócić do swych domów. Tymczasem, władze pruskie poczęły odmawiać prawa powrotu młodym, którzy nie odbyli służby wojskowej w wojsku pruskim. Tym samym jednak Duńczycy ze Szlezwiku tracili żywą i ważną substancją narodową. Było to o tyle ważne, że na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych zanotowano poważny spadek ludności duńskiej w Szlezwiku w związku z emigracją pewnej liczby ludzi do Danii. Zaznaczyło się to wyraźnie w wynikach wyborów do reprezentacji krajowej. Kiedy w wyborach do sejmu północno-niemieckiego w 1867 r. padło w północnym Szlezwiku 15 tys. głosów na kandydatów duńskich, to w roku 1878 głosów duńskich przy wyborach do sejmu pruskiego zanotowano jedynie 10 tys.41 Cowięcej, wybrani do sejmu pruskiego przedstawiciele ludności duńskiej Hans Kruger i Nicolai Ahlmann, nie złożywszy przysięgi na wierność królowi pruskiemu, nie mogli brać udziału w posiedzeniach sejmu, na których rozstrzygano nieraz ważne dla tutejszych Duńczyków sprawy. Dopiero gdy Kruger zmarł, następca jego Hans Lassen zdecydowawszy się na złożenie żądanej przysięgi zaczął brać udział w posiedzeniach sejmu i tym samym tutejsza ludność duńska zyskała reprezentanta w tej instytucji. Było to o tyle ważne, że sprawy narodowe mniejszości duńskiej wymagały obrony w sejmie, skoro Niemcy przystąpili wówczas do systematycznej germanizacji Duńczyków. Jak zawsze w takich wypadkach zaczęto od germanizowania szkoły. Najpierw wprowadzono język niemiecki do szkół podstawowych od trzeciej klasy w wymiarze 12 godzin tygodniowo, po czym w wyższych klasach uznano język niemiecki za wykładowy na lekcjach innych przedmiotów. Uczono młodzież śpiewać pieśni niemieckie, wpajano w nią przekonanie, że język duński jest gorszy od języka niemieckiego, stanowi pewnego rodzaju jego zwyrodnienie. Równocześnie wprowadzono język niemiecki jako język urzędowy w instytucjach państwowych. Społeczeństwo duńskie tej prowincji przyzwyczajone do tego 236 że stanowiło tu przez jakiś czas element uprzywilejowany, okazywało się dość bezradne i początkowo nie umiało, się należycie bronić. Z czasem jednak typowo duński realizm i umiejętność organizowania się zwyciężyły. Już w 1880 r. utworzono Stowarzyszenie dla Utrzymania Języka duńskiego w Szlezwiku (Sprogforeningen). Towarzystwo to zajęło się rozpowszechnianiem książek i czasopism duńskich, z czasem zaś przystąpiło do wydawania własnych książek. W 1888 r. utworzono Stowarzyszenie Wyborcze (Vaelgeforeningen) dla organizowania wyborów do sejmu i Reichstagu. Na szczęście dla ludności duńskiej w Szlezwiku znaleźli się też nieprzeciętni ludzie, którzy stanęli na czele tego ruchu. Początkowo przywódcą był wspomniany wyżej Hans Kruger, który jednak prowadził zbyt sztywną politykę. Potem na czoło wybił się Gustav Johannsen, założyciel i wydawca poczytnego pisma „Flensborg Avis", poseł do Reichstagu, po nim przywódcą Duńczyków w Szlezwiku stał się Hans Peter Hanssen Norremolle (1862- 1936), syn starej chłopskiej rodziny w Sundeved, wychowanek uniwersytetu ludowego w Askov, realista, uparty jednak i twardy w swych; dążeniach. O nim jeszcze przed pierwszą wojną światową powiedziano, że nazwisko jego znajduje się między najwybitniejszymi nazwiskami Duńczyków i że naród będzie go zawsze wspominał z wdzięcznością. Z czasem został on redaktorem i wydawcą pisma „Hjemdal", wychodzącego w Abenraa. Od 1896 r. był deputowanym do Landtagu Pruskiego, a od 1906 r. posłem do Reichstagu. Stanowisko Hanssena określa dobrze jego wypowiedź z tego roku: „Stoimy na gruncie istniejącego ustroju. Wypełniamy obowiązki państwowe... Jesteśmy Duńczykami, chcemy nimi pozostać i domagamy się, by nas traktowano jako Duńczyków". Hanssen zetknął się w landtagu, potem w Reichstagu z deputowanymi Polakami i nawiązał z nimi buskie stosunki oraz współpracował niejednokrotnie na arenie politycznej. Sympatię do Polski zachował aż do swej śmierci. 237 8. DANIA NA PRZEŁOMIE STULECI Koniec XIX i początek XX w. to dla Danii, podobnie jak i dla innych państw europejskich, okres wielkich przemian. Wówczas to bowiem kończy się proces przekształcania kraju z feudalno-rolniczego w burżuazyjno-przemysłowy. Zjawisku temu towarzyszy umacnianie się klasy robotniczej i wzrost wpływów socjalistów na rządy w państwie. Zmiany obserwujemy w różnych dziedzinach. Na pierwszym miejscu należy wymienić wzrost zaludnienia Danii. O ile w 1870 r. Dania liczyła 1784 tys. ludności to w roku 1910 jej zaludnienie wzrosło do 2 449 500, czyli o 665 tys. osób (37%). Był to wzrost poważny, aczkolwiek mniejszy niż wzrost ludności w Niemczech, który w tym czasie obliczany jest na około 60%,, lub w Polsce, gdzie procent wzrostu dochodził do 10046. W parze z tym postępowała silna urbanizacja dotycząca zresztą głównie stolicy. Jeszcze w 1870 r. Kopenhaga liczyła niespełna 200 tys.. mieszkańców, wówczas gdy Warszawa uczyła już około 300 tys. Jednak już w 1911 r. Kopenhaga była ponad półmilionowym miastem". Ten nagły wzrost ludności stolicy jest związany z gwałtownym przypływem ludności do stołecznego miasta ze wsi i miast prowincjonalnych. W 1885 r. przybysze ci tworzyli prawie 48% zaludnienia Kopenhagi. Urbanizacja Danii zaznacza się też silnie w statystyce zamieszkania ludności. Kiedy bowiem w 1870 r. ludność miejska tworzyła 25% zaludnienia kraju, to w 1911 już. 40% ludności mieszkało w miastach. Przenoszenie się w coraz większym stopniu ludności do miast miało swe dobre i złe strony. Trzeba bowiem pamiętać, że jeszcze w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych warunki mieszkaniowe w Kopenhadze nie były najlepsze. Poza dzielnicami zamieszkanymi przez ludzi bogatych istniały dzielnice robotnicze z nienajlepszymi warunkami sanitarnymi, typowymi małymi 238 dziedzińcami zapewniającymi jedynie słaby dostęp powietrza i światła do mieszkań. Jeszcze w 1880 r. jednoizbowe mieszkania, w których często mieszkały rodziny robotnicze, tworzyły 20% mieszkań stolicy, dopiero na przełomie stuleci liczba tych mieszkań spadła do 10% ogółu, niemniej jeszcze w 1906 r. było w Kopenhadze około 1200 mieszkań, w których w jednej izbie żyło ponad 4 osoby. Jednocześnie jednak miasta posiadające wodociągi, lepsze oświetlenie, liczniejszą służbę lekarską, szpitale zapewniały większą ochronę zdrowia. Coraz skuteczniej też walczono z takimi chorobami jak gruźlica czy choroby weneryczne. Wzrost zamożności kraju, możność łatwiejszego i lepszego zarobku wpłynęły na takie sprawy, jak spadek liczby samobójstw i wyraźnie lepszy rozwój fizyczny mieszkańców Danii. Kiedy w latach 1856 - 1865 liczba zgonów w wyniku zamachów samobójczych wynosiła 28 na 100 tys. mieszkańców, a to w latach 1906 - 1910 spadła do 19. Podniesienie kondycji fizycznej mieszkańców zaznaczyło się we wzroście rekrutów branych do wojska. Kiedy bowiem w latach 1852 - 1856 przeciętny wzrost rekruta wynosił 165 cm, to w latach 1904 - 1905, podniósł się on do 169 cm. Ludzie przybywający do miast szukali głównie pracy i znajdowali ją w dużej mierze w rozwijającym się przemyśle. Tym samym naturalnie rosła liczba robotników, jednak w stopniu mniejszym niżby się tego można było spodziewać. Było to związane ze stosowaniem w coraz większym stopniu produkcji maszynowej. Jeśli w 1897 r. liczono, że w przemyśle i rzemiośle pracuje około 180 tys. robotników, to ich liczba wzrosła w 1914 r. jedynie do 232 tys. czyli o niecałe 29%. Ten wolny wzrost liczby robotników staje się zrozumiały gdy uświadomimy sobie, że w tym samym okresie liczba przedsiębiorstw posługujących się maszynami wzrosła z 3900 do 15500. Robotnicy ci, coraz częściej kwalifikowani, korzystający z opieki i pomocy związków zawodowych, umiejący upominać się o swe prawa na drodze strajków, dobrze zarabiający, zaczynali powoli przyjmować tryb życia burżuazji. Toteż dziś patrząc na fotografie przedstawiające pochód pierwszomajowy w 1906 r. w Kopenhadze, 239 trudno uwierzyć, że ci elegancko ubrani panowie w kapeluszach, a niejednokrotnie w cylindrach na głowach, to przedstawiciele mas robotniczych. Rozwój przemysłu duńskiego pozostawał w ścisłej zależności od warunków naturalnych kraju. Wobec braku skarbów mineralnych, w tym nawet węgla, poważną część przemysłu stanowiły nakłady przetwarzające produkty rolne. Toteż ważną rolę w produkcji przemysłowej w Danii stanowiły takie produkty jak piwo, cukier, spirytus itp. Za samo piwo wywiezione w 1913 r. za granicę uzyskano około 1 mln koron. Jeśli chodzi o przemysł nierolniczy, to o jego rozwoju i strukturze świadczy następujące zestawienie: Produkcja poszczególnych gałęzi przemysłu w latach 1897 i 1914 według jej wartości: przemysł metalowy 17 mln koron; 51 mln koron przemysł tytoniowy 7,5 mln koron; 24 mln koron przemysł cementowy 2 mln koron; 12 mln koron Jak widać, poszczególne gałęzie przemysłu opierały się na imporcie surowców z zagranicy, z wyjątkiem przemysłu cementowego, toteż import surowców stanowił ważną część w bilansie handlowym Danii. Ogólnie oceniano wartość produkcji przemysłowej w 1905 r. na 440 mln koron, w 1914 r. na 560 mln kor. W dynamice rozwoju gospodarki obserwujemy też charakterystyczne zjawisko — produkcja rolna rosła wolniej niż produkcja przemysłowa. Tak więc wartość wywozu produktów rolnych wzrosła w latach 1900 - 1913 z 249 mln kor. do 580 mln kor., podczas gdy wartość produktów przemysłowych wywożonych za granicę w tym okresie czasu — z 18,4 mln kor, do 65,7 mln kor. W organizacji przemysłu duńskiego zaznaczyły się te same tendencje, co w ogóle w przemyśle europejskim. Obserwujemy tu bowiem proces łączenia poszczególnych fabryk, powstawanie karteli. Daje się ono silnie zaobserwować w browarnictwie i w innych dziedzinach przemysłu, jak na przykład w szklanym, gdzie dokonano połączenia 6 fabryk w jedną. W niektórych też dziedzinach przemysł duński osiągnął już wówczas wysoki poziom. 240 Do przodujących firm należała stocznia Burmeister i Wain, która w 1906 r. wybudowała 250 statków. W latach 1911 - 1912 przystąpiła ona do budowy pierwszego w świecie okrętu napędzanego motorem dieslowskim. W ścisłej łączności z rozwojem przemysłu szedł rozwój środków komunikacyjnych. Flota duńska, która jeszcze w 1867 r. liczyła 149 tys. ton, doszła w 1913 r. do 513 tys. ogólnego tonażu, z czego 412 tys. przypadało na okręty parowe. Podobnie rozwijała się sieć linii kolejowych. Świadczy o tym fakt, że jeśli w 1878 r. linie kolejowe w Danii liczyły 1450 km, to w 1914 r. wzrosły do 3951 km. Rozwijała się też ilość stałych linii okrętowych utrzymujących kontakty z innymi krajami świata. Od 1895 r. duńskie linie okrętowe przejęły przewóz niemal całego eksportu produktów rolnych do Wielkiej Brytanii. W tym samym roku uruchomiono stałą Unię okrętową łączącą Danię z Nowym Orleanem w Stanach Zjednoczonych. Z czasem też przystąpiono do budowy wielkich transatlantyków pasażerskich zabierających na swe pokłady ponad 1 tys. pasażerów. Gdy chodzi o kulturę, to w dziedzinie literatury nie można porównać omawianego okresu z poprzednim. Śmierć wielkich pisarzy — Kierkegaarda (1855), Grundtviga (1872) wreszcie Andersena (1875) oznaczała koniec wielkiego okresu w historii literatury Danii. Niemniej Duńczycy nie przestali odgrywać po ważnej roli w literaturze europejskiej. Wybitnym pisarzem tego okresu był powieściopisarz Jenst Peter Jacobsen, autor wielu powieści, wśród których takie jak Maria. Grubbe i Niels Lyhne zajmują czołowe miejsce. Tę ostatnią pisany w latach osiemdziesiątych XIX stulecia przyswoiła literaturze polskiej Maria Dąbrowska, ceniąc wysoko to dzieło. Drugim nieprzeciętnym pisarzem tych czasów był Herman Bang (1857 -1912), autor szeregu opowiadań, którego głośną powieść Przy drodze przetłumaczył już po drugiej wojnie światowej Jarosław Iwaszkiewicz. Iwaszkiewicz ocenia wysoko sposób pisania Banga, jego proste, nie wyszukane zdania z charakterystycznymi powtórzeniami, 241 jego prawdziwe dialogi". Zdaniem Iwaszkiewicza wpływowi dzieł Banga ulegali pisarze amerykańscy — Hemingway i Faulkner, z pisarzy europejskich Tomasz Mann. Dużym powodzeniem cieszył się też powieściopisarz Henryk Pontoppidan (1857 -1943), autor różnych powieści z najbardziej znaną Ziemią obiecaną na czele. Pontoppidan otrzymał w 1917 r. nagrodę Nobla. Z pisarzy, którzy w Polsce cieszyli się dość dużym powodzeniem, należy wymienić konwertytę na katolicyzm Johannesa Jorgensena, autora chętnie u nas czytywanego życiorysu św. Franciszka z Asyżu. W dziedzinie architektury zaznaczyły się wówczas dwa kierunki. Jeden klasycyzujący, drugi nawiązujący do tradycji architektury duńskiej. Przedstawicielem pierwszego był Teophilus Hansen, projektant pięknego gmachu parlamentu austriackiego w Wiedniu, drugiego Martin Nyrop, projektant ratusza w Kopenhadze. Malarstwo duńskie pozostaje w tym czasie pod silnym wpływem impresjonizmu francuskiego i realizmu. Wśród malarzy na uwagę zasługują Vilhelm Hammershai oraz Joakim Skovgaard. Z rzeźbiarzy czołowe miejsce zajmuje Kai Nielsen, autor szeregu pomników i pięknej rzeźby Matka wód zdobiącej dziś Glyptotekę kopenhaską. Wcześnie osiągnęli Duńczycy pewne sukcesy w nowej dziedzinie sztuki, mianowicie w sztuce filmowej. Okres szczególnego nią zainteresowania przypada na czas po roku 1905, kiedy to w następnym pięcioleciu powstaje w Danii 175 kin. Duńscy artyści filmowi jak Valdemar Psilander, Asta Nielsen zdobywają popularność także poza granicami Dani i należą do bardzo popularnych artystów cenionych w Polsce w okresie pierwszej wojny światowej. Nauka duńska zdobyła sobie ważne miejsce w różnych dziedzinach. Znanym i popularnym w Europie był filozof Harald H0ffding, autor takich dzieł jak Psychologia (1882), Etyka (1887), wreszcie Historia nowożytnej filozofii (1895), które to prace przełożone na język polski były studiowane przez młodzież akademicką aż do lat trzydziestych naszego wieku. Podobnie jak i inne narody przeżywała Dania pod koniec XIX w. rozkwit nowożytnej, krytycznej historiografii. Na pierwsze miejsca wybili się tu T. Troels Lund, Julius Albert Fridericia, 242 wybitny znawca XVII w., Krystian Erslev i szereg innych. Historycy duńscy napisali też zbiorowe kilkutomowe dzieło — Historię państwa duńskiego (Danmarks Riges Historie — 1896 2907) posiadające do dnia dzisiejszego dużą wartość. Cieszyło się ono dużą popularnością w kraju. Wkrótce po wydrukowaniu zdołano rozprowadzić 10 tys. egzemplarzy tego sześciotomowego dzieła. 9. RZĄDY LEWICY I RADYKAŁÓW Rząd Deuntzera stanął od początku przed trudnym zadaniem. Wprawdzie w gabinecie był tylko jeden autentyczny chłop, minister rolnictwa i właściciel gospodarstwa wiejskiego, Ole Hansen, jednak fakt, że zasiadało w nim jeszcze kilku ludzi wywodzących się ze stanu chłopskiego, jak członek rigsdagu i nauczyciel J.C. Christensen, wystarczał, by koła burżuazji stołecznej odnosiły się z pewnym lekceważeniem do całego rządu, a nie tylko do ministra rolnictwa, którego nazywano „pierwszym chłopem w królewskiej radzie". Mimo tych trudności przeprowadził rząd Deuntzera pewne nowe prawa. Zreformował system podatkowy wprowadzając progresywny podatek dochodowy. Nowe prawo przyjęte przez folketing było korzystniejsze dla wsi niż dla miast, preferując jednak raczej średnie majątki chłopskie. Dokonano reformy szkół, ograniczając w szkołach średnich naukę języków klasycznych a wprowadzając naukę języków nowożytnych. Szkoły średnie miały według nowych programów przygotowywać młodzież bądź do objęcia niższych stanowisk w administracji, bądź do pracy na polu gospodarczym. Rządowi Deuntzera nie było jednak danym długo utrzymać się u władzy. W łonie partii venstre zgłaszano bowiem zastrzeżenia w stosunku do polityki ministra wojny Madsena, który w porozumieniu z prawym skrzydłem venstre i prawicą prowadził dalej politykę rozbudowy fortyfikacji koło Kopenhagi. W ramach też partii venstre powstał z czasem klub radykałów, głoszący konieczność przeprowadzenia daleko idących reform społecznych 243 we współpracy z socjalistami. W klubie tym rej wodził przyszły wybitny polityk Peter Munch i sekretarz redakcji czasopisma „Politiken" Ove Rode. Równocześnie partia socjalistyczna prowadzona przez Frederika Borgbjerga i K.M. Klausena, która w wyborach do folketingu w 1903 r. zdobyła 16 mandatów, zaczęła otwarcie atakować ministra wojny zarzucając mu, że wydaje na wojsko pieniądze bez zgody komisji do spraw obrony w folketingu. W wyniku tego podał się Deuntzer w styczniu 1905 r. do dymisji. Następcą jego został J.C. Christensen, były minister oświaty w poprzednim rządzie, wówczas w pewnej mierze przywódca venstre. W chwili obejmowania przez niego rządów wiązano w kołach lewicowych z jego osobą wielkie nadzieje. Spodziewano się, że zapoczątkuje nowy okres rządów lewicy. Chociaż ta nadzieja, jak zobaczymy, okazała się płonna, jeszcze przez długie lata odgrywał on rolę przywódcy części venstre, uważano go też za jednego z wybitniejszych polityków Danii. Stąd warto zatrzymać się nieco bliżej przy tej postaci. Był to przedstawiciel warstwy chłopskiej, który urodził się w 1856 r. w zachodniej Jutlandii w domu o glinianej polepie, w starej rodzinie chłopskiej. Mając 8 lat poszedł do służby u innego gospodarza, po czym kolejno ukończył szkołę podstawową, uniwersytet ludowy, wreszcie seminarium nauczycielskie. Pracował jako nauczyciel w szkołach. Jak widzimy, otrzymał wykształcenie znacznie lepsze niż przywódca chłopów polskich w tym czasie, Wincenty Witos. To wykształcenie jednak sprawiło, że zatracił on nieco z surowej pierwotności chłopskiej, nabrał manier drobnomieszczańskich. Gabinet utworzony przez J.C. Christensena składał się z ludzi venstre, ale przeważnie przedstawicieli tego, co określa się jako inteligencję ruchu ludowego. Zasiadał w nim jeden autentyczny chłop, ten sam co uprzednio — Ole Hansen, dwóch adwokatów, trzech redaktorów, nie brakowało w nim wreszcie przedstawiciela arystokracji. Ministrem bowiem spraw zagranicznych został hr. F.C.O. Raben-Levetzau. W programowej mowie wygłoszonej w folketingu podkreślał też Christensen z naciskiem, że jego gabinet nie jest rządem myślącym jedynie o sprawach 244 stanu chłopskiego, że gotów jest współpracować z każdym, kto myśli o całym narodzie i ojczyźnie. Słabą stroną nowego rządu było to, że nie mógł on liczyć na poparcie całej venstre, albowiem wśród posłów skrzydła radykalnego odzywały się tak ostre słowa krytyki pod adresem rządu, tak że jeszcze w styczniu wykluczono z klubu ośmiu rebeliantów, którzy stworzyli nowe ugrupowanie polityczne — Lewicę folketingu (Folketingets Venstre), z czasem przemianowane na Radikale Venstre. Ostateczne sformułowanie nowej partii nastąpiło na zjeździe 20 maja 1905 r. w Odense, na którym zjawiło się ponad 400 delegatów z różnych miejscowości. Przyjęto nowy program partii, w którym na pierwsze miejsce wysunięto sprawę wojska. Przewidywano zmniejszenie wydatków na cele wojskowe i ogłoszenie ścisłej neutralności Danii. Poza tym proponowano zwiększenie podatków nakładanych na ludzi bogatych, likwidację dotychczasowego systemu wyborów do landstingu, zniesienie ceł na sprowadzaną żywność i poddanie monopoli pod kontrolę państwa. Przywódcą parlamentarnym grupy został Theodor Zahle, syn rzemieślnika, dziennikarz pracujący w redakcji pisma „Politiken". Wybory przeprowadzone w maju 1906 r. wykazały pewną radykalizację społeczeństwa. Radykałowie zyskali 11 mandatów, socjaliści aż 24 mandaty, powiększając tym samym swój stan posiadania o 8 mandatów. Venstrereformpartiet uzyskała razem z umiarkowaną venstre 65 mandatów zapewniając sobie w folketingu (113 mandatów), jednak większość. W roku 1908 przeprowadził rząd Christensena, jak go popularnie nazywano — Jo Si — nowe prawo dotyczące wyborów komunalnych. Zapewniono tu powszechność głosowania przy równoczesnym wymaganiu dwuletniego osiedlenia w danej miejscowości. W tym samym roku uchwalono też nowe liberalniejsze prawo celne. Rząd przewidywał przeprowadzenie dalszych zmian i wszystko wskazywało na to, że mu się to uda. Ważnym, i korzystnym wydarzeniem dla venstre była śmierć niezbyt rozgarniętego Chrystiana IX i wstąpienie na tron 63-letniego Fryderyka VIII, 245 który nawiązał rychło dobre stosunki z premierem. Gdy latem 1908 r. w czasie podróży po kraju zawitał król do domu Christensena w Hee, gdzie witano go uroczyście, król w odpowiedzi nazwał Christensena „mostem między królem a narodem" i stwierdzał, że naród ma pełne zaufanie do premiera5'. Zupełnie nieoczekiwanie spadła na rząd Christensena katastrofa. Nie przyszła ona co prawda całkiem niespodziewana. W lecie 1908 r. zaczęto mianowicie w czasopiśmie „Politiken" ostro atakować ministra sprawiedliwości Albertiego. Christensen jednak nie przejmował się tym i nawet zdecydował prowadzonej przez Albertiego Kasie Oszczędności Zelandzkich Chłopów udzielić pożyczki z kasy państwowej. Gdy jednak ataki stały się coraz silniejsze, skłonił Albertiego do ustąpienia ze stanowiska, po czym sprawa miała być omówiona na posiedzeniu rady ministrów. Zanim jednak do tego doszło 8 września, w chwili gdy gabinet udał się do portu, by witać siostry króla Aleksandrę, królową angielską i Dagmarę, carową rosyjską, przybywające do Kopenhagi, jak grom z jasnego nieba spadła na nich wiadomość, że przed pół godziną Alberti zgłosił się u urzędnika policji przyznając się do zdefraudowania 8 mln koron. „Społeczeństwo na wieść o tym było wstrząśnięte", na venstre zaś rzucił ten wypadek poważny cień, nie mówiąc już o tym, że i Christensen w jakimś stopniu czuł się winny. W kole znajomych stwierdził: „Mój błąd polegał na tym, że nie przypuszczałem, iż mogą istnieć tacy ludzie jak Alberti". Przez jakiś czas wahał się Christensen jak zareagować na ten wypadek. Gdy jednak na posiedzeniu folketingu przegłosowano niechętną mu decyzję, złożył prośbę do króla 12 września o przyjęcie dymisji gabinetu. Na posiedzeniu folketingu stwierdził: „Odchodzę z poczuciem głębokiego wstydu, z tego powodu, że mając przy swym boku przestępcę, nie dojrzałem tego zanim doszło do katastrofy. Odchodzę jednak z czystym sumieniem". Dnia 12 października utworzono nowy rząd, na czele którego stanął przywódca umiarkowanych lewicowców, Niels Neegaard, wówczas pięćdziesięcioparoletni polityk, z wykształcenia historyk. 246 Był to nadal rząd lewicowy złożony zarówno z przedstawicieli Venstrereformpartiet, jak i umiarkowanych. Najważniejszym zadaniem stojącym przed nowym rządem było ostateczne załatwienie sprawy obronności państwa. Neergaard wystąpił z projektem, który był pewnego rodzaju kompromisem przy równoczesnym silnym podkreśleniu, że Dania zamierza w wypadku wojny zachować ścisłą neutralność. Projekt rządowy jednak nie znalazł pełnego uznania w folketingu. Ostatecznie jednak wszystko zależało od wyniku wyborów, które odbyły się 25 maja 1909 r. Wynik ich był zaskakujący. Oznaczał on klęskę skompromitowanej venstre. Venstrereformpartiet straciła 18 mandatów, radykałowie zyskali 9, prawica 8 mandatów. Drugą z kolei partią jeśli chodzi o ilość mandatów byli socjaliści, którzy zasiedli w nowym folketingu w liczbie 24 posłów. W tej sytuacji, skoro rigsdag zebrał się na letnią sesję, Neergaard widząc, że nie przeprowadzi swego projektu obrony państwa, podał się 31 lipca 1909 r. do dymisji. Mianowany w jego miejsce gabinet Holsteina-Ledreborg utrzymał się jedynie miesiąc, po czym upadł, co warto podkreślić, jako pierwszy duński gabinet w wyniku zgłoszonego przez radykałów wotum nieufności. Po upadku gabinetu Holsteina król zwrócił się do przywódcy radykałów z wezwaniem utworzenia rządu i Zahle nie odmówił. Cztery dni później 28 października 1909 r. skład nowego gabinetu był zatwierdzony. Był to gabinet złożony z radykałów, w którym znaleźli się Edward Brandes jako minister skarbu, Peter Munch jako minister spraw wewnętrznych, 32-letni Erik Scavenius jako minister spraw zagranicznych. Nowy rząd był naturalnie rządem mniejszościowym i mógł liczyć na zdecydowane poparcie jedynie swej własnej partii i socjalistów. Zdając sobie z tego sprawę Zahle zapowiadał w przemówieniu wstępnym, że nie zamierza chwilowo przeprowadzać wielkich reform, równocześnie jednak przedstawiał swój rząd jako zestaw polityków, do których wyborcy mają jeszcze zaufanie. Obiecywał postępować tak, by „wyborcy odzyskali wiarę w to, że istnieją jeszcze politycy w Danii, którzy dotrzymują twardo swego słowa... Patrzą na nas z nadzieją, ale i z obawą. Wielu jest takich, którzy mówią: tym ludziom wierzymy, ale to ostatni zespół polityków, którym wierzymy". 247 Jednym z pierwszych kroków uczynionych przez rząd było oskarżenie J.C. Christensena i Sigurda Berga ministra spraw wewnętrznych w rządzie Christensena o zaniedbanie w urzędowaniu. Odpowiednią uchwałę co do postawienia ich w stan oskarżenia przed Trybunałem Państwa (Rigsretten) powzięto w grudniu 1909 r. Trybunał wydał wyrok w połowie czerwca 1910 r. skazując Berga na grzywnę w wysokości 1000 koron, uwalniając jednak od odpowiedzialności Christensena, aczkolwiek w uzasadnieniu wyroku stwierdzano, że Christensen nie podejmując wcześnie dochodzeń postąpił nieodpowiednio. Rząd Zahlego nie zdołał jednak poza tym załatwić ważnej sprawy zrównoważenia budżetu, albowiem mając stosunkowo słabe poparcie w izbie, nie chciał zadowolić się półśrodkami. Wobec tego zdecydował się na apel do wyborców. Rozpisano też, rozwiązawszy rigsdag nowe wybory na maj 1910 r. Wynik ich był dość nieoczekiwany. Mianowicie właściwym zwycięzcą okazała się venstre, która zyskała 57 mandatów, podczas gdy prawica straciła znaczną ich część zyskując tylko 13 miejsc w folketingu. Radykałowie i socjaliści utrzymali swój stan posiadania (20 i 24). W landstingu prawica posiadała 30 mandatów, lewica 21, radykałowie 5, socjaliści 4. Ważnym wydarzeniem było, że lewica zdołała doprowadzić do zjednoczenia poszczególnych odłamów i przybrała nazwę „venstre". Po wyborach król zwrócił się do lewicy, by przedstawiła kandydatów na premiera. Spośród przedstawionych król wybrał znanego sobie, powszechnie szanowanego Klausa Berntsena. W gabinecie ze znanych polityków zasiadł jako minister finansów Niels Neergaard. Znaleźli się tam również chłopi: Anders Nielsen, J. Jensen Sonderup i inni. Przed nowym rządem stanęły trzy ważne zadania: przeprowadzenie i załatwienie sprawy obrony państwa, zrównoważenie budżetu, wreszcie zmiana ustawy zasadniczej. Wobec dużego deficytu budżetu na pierwsze miejsce wysunęła się sprawa nowych podatków. Istotnie uchwalono nowe, jak od tytoniu, rozrywek, spirytusu, które zmniejszyły deficyt. Reforma ustawy zasadniczej przewidująca głosowanie powszechne w dokładnym tego słowa znaczeniu została zatrzymana przez landsting. Zanim zdołano ruszyć inne sprawy, doszło do wyborów w 1913 r., 248 w których venstre straciła 13 mandatów, podczas gdy radykałowie uzyskali 31 mandatów, a socjaliści aż 32. 21 czerwca 1913 r. król mianował premierem radykała Zahlego, który zorganizował gabinet prawie z tych samych ministrów co uprzednio. Nikt nie spodziewał się, że ten mniejszościowy gabinet utrzymujący się dzięki poparciu socjalistów, będzie rządzić Danią prawie 7 lat. Było to tym bardziej niespodziewane, że sam Zahle nie był jakąś wybitną osobistością. Przeciętny prawnik, słaby mówca, powoli orientujący się w sprawach państwowych, swą długotrwałą karierę zawdzięczał w dużym stopniu temu, że w czasie wojny światowej, która wkrótce wybuchła nie chciano zmieniać ekipy rządzącej. Poza tym ceniono premiera za jego lojalność, słowność, zdrowy rozsądek i to co określa się jako dobry węch polityczny. Jak wspomnieliśmy, sprawowanie rządów zawdzięczał Zahle w dużej mierze socjalistom, którzy, jak widzieliśmy, krok za krokiem zdobywali coraz więcej zwolenników. Rosło też znaczenie tego stronnictwa w Europie. Wyrazem tego było to, że w 1910 r. odbył się w Kopenhadze kongres międzynarodowy socjalistów, na którym zjawili się tacy przywódcy ruchu jak Lenin, Jaures, Trocki, Scheidemann, Ebert i inni. Przybyli też reprezentanci socjalistów polskich, wśród nich Herman Diamand, któremu zaimponował poziom życia socjalistów duńskich, ich znaczenie w mieście, w którym urząd burmistrza sprawował socjalista. Zdawało mu się — jak pisał do żony — że towarzysze duńscy przedstawiają' naocznie życie przyszłe, „życie wszystkich". „Miałem uczucie — pisał dalej, że wszyscy razem śpiewać zaczniemy jakąś pieśń nad pieśniami, której nikt jeszcze nie słyszał". 10. POLITYKA ZAGRANICZNA DANII W LATACH 1864 - 1914 Czasy kiedy Dania prowadziła własną, niezależną politykę, minęły w tym okresie bezpowrotnie. Jak wiemy już od 1720 r. polityka duńska ograniczała się do dążenia, by za wszelką cenę 249 utrzymać stanowisko neutralne w czasie walk prowadzonych przez silniejsze państwa w basenie nadbałtyckim. Do połowy XIX w. wysiłek Danii szedł w kierunku utrzymania co najmniej prowincji Szlezwiku. Polityka ta jednak; jak wiemy, zakończyła się klęską Danii w wojnie z Prusami i Austrią. W kołach rządzących Danii zrozumiano po pokoju wiedeńskim, a zwłaszcza po pokoju wersalskim, że nie ma mowy o przeciwstawianiu się potężnemu państwu niemieckiemu. Co więcej, uważano, że Niemcy stanowią największe niebezpieczeństwo dla kraju. Także rządzący długo w Danii Estrup uważał, że nie tylko nie należy drażnić Niemiec, ale trzeba w miarę możliwości zbliżyć się do nich. Stwierdzał otwarcie, że „najbliższa wojna, w której Dania musiałaby przeciwstawić się Niemcom, byłaby prawdopodobnie ostatnią wojną Danii. Dlatego uważam za konieczne zbliżenie się jak najwcześniej do Niemiec, by te nie wątpiły, że Dania zamierza stać po ich stronie, w każdym zaś razie nigdy przeciw nim". W ścisłym też związku z polityką zagraniczną państwa pozostawała sprawa stworzenia systemu obronnego, który by zagwarantował utrzymanie i zabezpieczenie neutralności państwa. Z myślą też o tym powstał wspominany wyżej projekt uczynienia z Kopenhagi silnej fortecy, w której można by się bronić aż do momentu przybycia z pomocą, któregoś z państw, któremu zależałoby na utrzymaniu swobodnego przejścia z Morza Północnego do Bałtyckiego. W tej sprawie nie reprezentowano jednak jednolitego poglądu. Koła bowiem rządowe, które upatrywały głównego wroga Danii w Niemczech, uważały, że należy rozbudować fortyfikacje od strony lądu. Zaś koła obawiające się ewentualnej interwencji Wielkiej Brytanii w sprawy nadbałtyckie uważały, że należy rozbudować w pierwszym rzędzie linie fortyfikacyjne pozwalające bronić stolicy państwa przed atakiem od strony morza. Jak widzieliśmy, venstre przeciwstawiała się energicznie większym wydatkom na wojsko, jednak koła wojskowe zdołały przy poparciu kolejnych rządów doprowadzić wydatki na wojsko i dozbrojenie do niebywałej w Danii wysokości. 251 Wystarczy powiedzieć, że kiedy w 1876/77 r. wydano na wojsko niebagatelną kwotę 16,8 mln koron, to w 1890/91 r. doprowadzono te wydatki do 27 mln koron. Dopiero w następnych latach zaczęto je powoli zmniejszać6. Te zbrojenia Danii były początkowo przyjmowane w Niemczech dość spokojnie, uważano je bowiem za wewnętrzną sprawę Danii. W miarę jednak wzrostu w Rzeszy psychozy koalicji antyniemieckiej, poczęto patrzeć na nie z rosnącą podejrzliwością uważając, że Dania zbroi się, by w wypadku wplątania się Niemiec w wojnę i ewentualnych ich niepowodzeń, uderzyć na nie od tyłu. Podejrzenia te stały się z czasem coraz silniejsze, zwłaszcza, gdy jedna z córek Chrystiana IX wyszła za mąż za księcia rodziny królewskiej w Wielkiej Brytanii, a druga została żoną cara Rosji, Aleksandra III. W okresie zbliżenia między Rosją a Niemcami, w pierwszych latach XX w. zrodziła się w stolicy duńskiej myśl, by Niemcy i ewentualnie Rosja stały się gwarantami neutralności Danii. Zwolennikiem tej myśli był wówczas król duński, który niekiedy zdobywał się na posunięcia niechętnie widziane przez jego ministrów. Ostatecznie jednak nie postanowiono nic stanowczego w tej sprawie. Z chwilą objęcia rządów przez J. C. Christensena postanowiono zbadać, jakie stanowisko zajmuje wobec Danii Rzesza Niemiecka. Było to o tyle wskazane, że równocześnie politycy nowo utworzonego stronnictwa radykalnego atakowali gwałtownie politykę dozbrojenia kraju. „Powinniśmy tak się urządzić — pisał jeden z nich — abyśmy z wojskowego punktu widzenia nic nie znaczyli. Wówczas Niemcy nie będą nas podejrzewali o wiązanie się z ich nieprzyjaciółmi". Radykałowie przyznawali, że Dania może walczyć o swą niepodległość, drogo ją sprzedać, uważali jednak takie postępowanie za „nierozumne i odrażające". Niektórzy zresztą z nich, jak późniejszy minister Peter Munch, byli głęboko przekonani, że w tych czasach nie dojdzie do wojny między potęgami. 252 Do wysondowania opinii niemieckich kół wojskowych użył Christensen zdolnego kapitana L. C. F. Lutkena. Przeprowadził on rozmowę z szefem sztabu niemieckiego, Moltkem. Ten postawił sprawę ostro. W wypadku gdyby Dania pozwoliła Wielkiej Brytanii użyć swych terytoriów jako bazy do działań przeciwko Niemcom, lub gdyby stawiając nawet opór Wielkiej Brytanii czyniła to jedynie pozornie, wówczas „uderzy ostatnia godzina Danii: Powszechna opinia narodu niemieckiego zażąda wówczas, by skończyć z Danią". Równocześnie jednak odrzucił Moltke myśl zawarcia konwencji wojskowej, jak i oficjalnego uznania neutralności Danii. W tej sytuacji zapewnił Christensen Niemcy przez Lutkena, że Dania nie stanie nigdy po stronie przeciwników Niemiec, a gdyby utrzymanie neutralności okazało się niemożliwe, „pójdzie z Niemcami". Tak więc Dania nie zdołała sobie zapewnić bezpieczeństwa na wypadek wojny, w gruncie rzeczy jednak nie przejmowano się tym zbytnio, w przekonaniu, że do wojny ogólnoeuropejskiej nie dojdzie. Jeszcze w grudniu 1913 r. stwierdzał Christensen, pisząc do przyjaciela, że „jedynie ślepy nie dostrzega tego, że zbliża się okres światowego pokoju". Rozdział VIII CZASY RZĄDÓW PARLAMENTARNYCH (1914 - 1939) 1. DANIA NA POCZĄTKU PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ Aczkolwiek w Danii zdawano sobie sprawę z tego, że w przyszłości może dojść do wojny między mocarstwami europejskimi, uspokajano się w dużej mierze, nadzieją, żywą zresztą i w innych państwach europejskich, że ogólny poziom kultury europejskiej nie pozwoli na to, by podobnie jak gdzieś w czasach średniowiecznych, rozstrzygać spory polityczne poprzez wojnę. Toteż wypowiedzenie wojny Serbii przez Austro-Węgry 28 lipca 1914 r. było dla społeczeństwa duńskiego pewnym zaskoczeniem. Większe jednak wrażenie wywołało wypowiedzenie wojny przez Niemcy Rosji, 1 sierpnia 1914 r. Tysiące mieszkańców Kopenhagi spędziły wówczas ciepłą pogodną noc na placach i ulicach stolicy oczekując dalszych wiadomości. Naturalnie rząd Zahlego, podobnie, jak i nowy władca Danii od maja 1912 r., Chrystian X, byli zgodni co do tego, że Dania winna za wszelką cenę pozostać w tym sporze neutralną. Toteż gdy poseł niemiecki w Kopenhadze von Brockdorff-Rantzau zapytał ministra spraw zagranicznych Scaveniusa, jakie stanowisko zajmie Dania w wypadku, gdyby działania wojenne zostały rozszerzone na terytorium państwa duńskiego, otrzymał odpowiedź, że „Dania w żadnym wypadku nie przyłączy się do wrogów Niemiec", aczkolwiek naturalnie nadal podtrzymywano tezę, że w pierwszym rzędzie będzie się starała bronić swej neutralności. Fakt pogwałcenia neutralności Belgu przez Niemców przyczynił się do tego, że władze duńskie zmobilizowały około 27 tys. żołnierzy. W staraniu o utrzymanie neutralności poszedł też rząd Zahlego dość daleko. 254 Kiedy bowiem 5 sierpnia rząd niemiecki skierował do Danii pytanie, czy zamierza zaminować wody Wielkiego Bełtu, by uniemożliwić statkom obu stron walczących swobodą przepływu, rząd Zahlego w porozumieniu z królem przystąpił do minowania tej cieśniny. Nie omieszkano co prawda zawiadomić o tym fakcie Wielkiej Brytanii, która na szczęście dla Danii nie potraktowała tego posunięcia jako skierowanego przeciw sobie, ale uznała je za rozsądne. Zajmując od wybuchu wojny stanowisko ściśle neutralne, musiała się Dania dość szybko przekonać, że utrzymanie tej pozycji nie będzie sprawą łatwą. Już sam fakt, że w Danii, inaczej niż w Szwecji, dominowały nastroje antyniemieckie, co znajdowało swój wyraz w relacjach z frontu walki, wywoływało protesty i niezadowolenie władz niemieckich. O wiele większe jednak trudności piętrzyły się na polu gospodarczym. Dania, jak wiadomo, nie była państwem samowystarczalnym i tym samym zdana na stosunkowo duży import surowców. W imporcie duńskim główne miejsce zajmowały Niemcy (33%) i Wielka Brytania (17%). Jeśli chodzi o eksport, który zapewniał Danii dopływ dewiz to towary rolno-spożywcze były w 60% kierowane do Wielkiej Brytanii a jedynie 30% do Niemiec. Tak istotne więc dla Danii utrzymanie stosunków handlowych z tymi dwoma państwami nie było łatwe, skoro każde z nich uważało, że stosunki handlowe Danii z jego przeciwnikiem winny ulec jak najdalej idącym ograniczeniom. Dość rychło musiała też Dania przekonać się, że nawet zachowywanie ścisłej neutralności nie chroni obywateli od innych uciążliwości. Tak więc niedługo po wybuchu wojny społeczeństwo uświadomiło sobie, że banknoty papierowe mogą z czasem stracić swą wartość i poczęło szturmować banki, by je zamienić na srebrną czy złotą walutę. Popyt na srebrną walutę stał się tak wielki, że banki dla ratowania waluty duńskiej musiały za zgodą rządu zerwać z zasadą swobodnej wymiany banknotów na kruszec. Obok tego, wobec trudności związanych z importem, rosły powoli ceny na przedmioty codziennego użytku osiągając w pewnych wypadkach wzrost o 100%. Państwo poczuło się zmuszone do wprowadzenia regulacji cen, przy czym ich ustalanie powierzono jeszcze w sierpniu ministerstwu spraw wewnętrznych. 255 Zarządzenia w rodzaju tych, które wymieniliśmy wyżej, były niewątpliwie w Danii przyzwyczajonej do liberalnej polityki przyjmowane bez entuzjazmu, ale ludność rozumiała, że są konieczne. Przeprowadzając regulację cen rząd — trzeba przyznać — pamiętał o porozumieniu ze społeczeństwem. Z czasem też stworzono specjalną komisję, z którą prowadził dyskusje odnośnie do podwyżek cen poszczególnych towarów. Poza tym szukał porozumienia z takimi organizacjami jak Stowarzyszenie Grosistów, różnymi organizacjami kupieckimi. Dzięki temu organizacje te zyskiwały coraz większy wpływ na politykę gospodarczą rządu, co pociągało za sobą pewne niebezpieczeństwa wobec tego, że każda z nich myślała więcej o interesie swych członków, niż o interesie ogólnym narodu. Tak przywódca zjednoczenia chłopów jutlandzkich upomniany, by nie dbał jedynie o chłopów, oświadczył, że jego obowiązkiem jest „bronić interesów chłopstwa ile tylko może". Mimo kontroli prowadzonej przez rząd ceny rosły, a w związku z tym rosły koszty utrzymania i to w sposób dość poważny. Jeśli przyjąć te ostatnie w 1914 r. za 100, to w lipcu 1915 r. wzrosły do 116, zaś w lipcu 1916 r. do 136. Z czasem też, by zapobiec niesprawiedliwemu podziałowi poszczególnych artykułów pomyślano o racjonowaniu towarów. W grudniu 1916 r. wprowadzono kartki na cukier, w kwietniu 1917 r. na mąkę i chleb, w ostatnim roku wojny trzeba było wprowadzić kartki na mięso i masło. Ponieważ zaś urodzaj ziemniaków w 1916 r. był wyjątkowo zły, wprowadzono na nie maksymalne ceny i zakazano karmienia nimi zwierząt domowych. Naturalnie pociągnęło to za sobą spadek pogłowia zwierząt hodowlanych. Jeśli jeszcze na początku 1917 r. hodowano około 2 mln świń, to na początku 1918 r. było ich tylko 400 tys. Poważne braki odczuwano w dziedzinie towarów importowanych jak kawa i herbata, co naturalnie doprowadziło do rac jonowania tych artykułów. Poważnym obciążeniem gospodarki krajowej była konieczność utrzymywania pod bronią większej niż normalnie ilości żołnierzy. Wobec wzrostu cen towarów koszty utrzymania tego 256 korpusu bezpieczeństwa wzrosły z 68 mln koron w pierwszym roku wojny do 107 milionów w 1916/17 r. Warto zauważyć, że w czasach pokojowych utrzymanie słabej armii kosztowało państwo 28 mln koron. By zmniejszyć wydatki na wojsko, już w 1915 r. posłano do domów 20 tys. żołnierzy tak, że pod koniec wojny korpus bezpieczeństwa Uczył tylko 30 tys. żołnierzy. Wysokie wydatki zmuszały rząd do szukania nowych źródeł dochodu. W 1915 r. wprowadzono nowy podatek od większych dochodów, który zapewnił już w następnym roku 70 mln dochodu. Za tym podatkiem poszły następne, jak podatek od obrotu papierami wartościowymi itp.2 Większość społeczeństwa duńskiego uznając, że posunięcia w tej dziedzinie były konieczne spodziewała się, że będą one mieć charakter przejściowy i jedynie na czas wojny zostanie zahamowana prowadzona dotąd przez rząd polityka liberalna. Tylko nieliczni rozumieli, że wojna kończy w sposób decydujący i nie^ odwołalny pewien okres w życiu państwowym kraju. Równocześnie niektórzy z nich spodziewali się, że po wojnie dojdzie do reform, które wyrównają w jakiejś mierze nierówności socjalne, uczynią życie lepszym niż dotychczas. Jak często bywa, nie wszyscy obywatela ponosili ciężkie konsekwencje toczącej się wojny. Szybko bowiem wyrosła grupa ludzi, która w niezbyt uczciwy sposób wykorzystywała zaistniałe warunki życia gospodarczego. Jak wiadomo, Niemcy znajdowały się w miarę upływu lat wojny w coraz cięższej sytuacji żywnościowej i starały się jak najwięcej towarów żywnościowych sprowadzać z Danii. Szczególny popyt istniał na konserwy mięsne potrzebne dla wojska, przy czym ze względu na duże zapotrzebowanie władze niemieckie nie wglądały zbyt uważnie w ich jakość, co naturalnie wykorzystywali niezbyt uczciwi producenci ciągnąc wielkie zyski z nieznacznego nawet zafałszowania towaru. Tym samym wyrosła grupa ludzi bogacących się szybko, określanych przez ludność jako baroni gulaszowi (Gullaschbaroner), dorobkiewiczów, niejednokrotnie nie wiedzących nawet, gdzie lokować zarobione w sposób nieuczciwy pieniądze, marzących niemal o tym, by „błogosławiona wojna" trwała jak najdłużej. 257 Dla ogółu okres wojny, wobec przeciągania się walk, stawał się coraz bardziej uciążliwy. Ważnym wydarzeniem stało się tu ogłoszenie przez Niemcy w styczniu 1917 r. kompletnej blokady Wysp Brytyjskich. Pociągnęło to za sobą poważne utrudnienia w handlu duńsko-angielskim. Wprawdzie Niemcy gotowe były do pewnego stopnia patrzeć przez palce na stosunki duńsko-angielskie w tej dziedzinie, ale tylko do pewnego stopnia. Okręty duńskie udające się do Wielkiej Brytanii były wystawione w coraz większej mierze na ataki łodzi podwodnych i torpedowych. I tak w kwietniu 1917 r. Dania straciła 33 statki o łącznej pojemności 26 tys. ton. W następnym miesiącu liczba zatopionego tonażu zwiększyła się o 50%. W konsekwencji trzeba było stosunki handlowe z Wielką Brytanią zawiesić prawie zupełnie i przejść na sprowadzanie węgla, chemikaliów, żelaza z Niemiec. Było pewnym szczęściem dla Danii, że jej produkty rolne znajdywały korzystny zbyt w pozostałych krajach skandynawskich. Jeśli chodzi o wewnętrzne stosunki polityczne, to na podstawie milczącego porozumienia panowała między stronnictwami prawdziwa treuga dei — rozejm, uznawany przede wszystkim dlatego, by nie utrudniać stosunków z innymi państwami. Przez jakiś czas myślano o utworzeniu rządu koalicyjnego, jednak poszczególne stronnictwa wolały nie brać na siebie współodpowiedzialności za rządy, zachować stanowisko niezaangażowania zapewniające im większą swobodę manewru. Przystąpiono jednak w porozumieniu ze wszystkimi stronnictwami do reformy konstytucji państwa. Nowo sformułowany tekst konstytucji przyjęty przez obie izby został podpisany przez króla i ministrów 5 czerwca 1915 r. Według poprawionej Ustawy Zasadniczej wprowadzono powszechne prawo wyborcze dotyczące zarówno kobiet jak i służby, dotąd nie korzystających z tego prawa. Liczbę członków nowego folketingu powiększono do 140. Wprowadzono też częściowo system wyborów proporcjonalnych, zachowując jednak w większości kraju okręgi jednomandatowe. Wiek wyborców do folketingu określono na 25 lat, do landstingu na 35 lat, z tym że 18 członków landstingu miało być wybieranych przez odchodzący landsting. Nową konstytucję powitały naturalnie ze specjalnym zadowoleniem kobiety, które odtąd mogły się czuć pełnowartościowymi obywatelami kraju. Wprowadzenie zasady istotnie powszechnego głosowania zapowiadało poważne zmiany w układzie sił politycznych w kraju. Toteż poszczególne stronnictwa pomyślały o przygotowaniu się do przyszłej próby sił. Najwcześniej wyciągnęła konsekwencje dawna prawica, która już w grudniu 1915 r. zreorganizowała się przyjmując nazwę Konserwatywnej Partii Ludowej (Konservative Folkeparti). Program nowego stronnictwa przewidywał obronę prawa własności, wolności życia, stosowania liberalizmu w życiu gospodarczym. Nowo powstała partia chciała stanowić zaporę zarówno przeciw zbytniej ingerencji państwa w stosunki wewnętrzne, jak i przeciw eksperymentom socjalistów. Stawiając taki program partia liczyła na poparcie średniego mieszczaństwa przerażonego wzrostem w ostatnich latach wpływów partii socjalistycznej. Po uchwaleniu nowej konstytucji poszczególne stronnictwa gotowe były wypróbować swe siły w autentycznych wyborach powszechnych. Niemniej jednak zwyciężył realizm Duńczyków i zrezygnowano z tej próby sił w warunkach wojennych. Rychło też postanowiono wprowadzenie w życie nowej ustawy przenieść na rok 1916, ostatecznie jednak nowe wybory przeprowadzono dopiero w 1918 r. Odsuwając jednak wprowadzenie w życie nowej konstytucji nie zrezygnowano z usiłowań wciągnięcia ważniejszych stronnictw do udziału w rządach. Ostatecznie, nie tworząc normalnego rządu koalicyjnego, wprowadzono we wrześniu 1916 r. do rządu trzech ministrów bez portfela. Pierwszym był Ch. Rottboll, reprezentujący konserwatystów, drugim J. C. Christensen, przedstawiciel lewicy, trzecim Thorvald Stauning, członek stronnictwa socjalistycznego. Mieli oni prawo do czasu powstrzymywać posunięcia rządu, aż do chwili porozumienia się z reprezentowanym przez nich stronnictwem, by móc ostrzec gabinet o niechętnym stanowisku danej partii wobec projektu. Wśród tych tak zwanych „kontrolminister" pierwszą rolę odgrywał Stauning, w dużej mierze dzięki temu, że socjaliści popierali zdecydowanie rząd radykałów. W osobie Stauninga pojawił się w rządzie pierwszy autentyczny reprezentant robotników. Obecny bowiem minister kontrolujący (urodzony w 1873 r.) zaczai już w wieku 9 lat zarabiać na siebie, 259 po czym po skończeniu szkoły podstawowej był robotnikiem w fabryce cygar. Wcześnie zapoznał się z ideologią socjalistyczną i pracował w związku zawodowym. Posłem do folketingu został w 1906 r., po czym wnet został wybrany przewodniczącym grupy posłów socjalistycznych i zaczął odgrywać poważną rolę w tym zgromadzeniu dzięki swej nieprzeciętnej wiedzy zdobytej na drodze samowykształcenia oraz umiejętności rzeczowego i przekonywującego przedstawiania spraw. Stauning był gorącym zwolennikiem współpracy z radykałami i jednym z współautorów porozumienia między obu stronnictwami. 2. KONIEC WOJNY, WYBORY, SPRAWA SZLEZWIKU Ostatnie lata i miesiące wojny były bardzo trudne dla ludności duńskiej. Kłopoty z pozyskaniem surowców, z pokryciem zapotrzebowania na węgiel utrudniły pracę zakładów przemysłowych, co z kolei sprowadziło na kraj klęskę bezrobocia. Jeszcze w 1916 r. liczba bezrobotnych wynosiła jedynie 5% zatrudnionych, już jednak w 1918 r. procent ten podniósł się raptownie, dochodząc do 18, a więc osiągając pułap nieznany dotąd w Danii. Wprawdzie rząd płacił dość poważne zasiłki bezrobotnym, nie zmniejszało to jednak niezadowolenia w szerokich kołach robotniczych, zwłaszcza wobec rosnącej liczby łudzi, którzy wykorzystywali ciężką sytuację gospodarczą ludności bogacąc się na spekulacji. W związku z tym w kołach robotniczych zyskiwał coraz większe poparcie ruch syndykalistów, domagających się bezpośredniej akcji przeciw kapitalistom. Niemałą przyczyną dla wzrostu radykalizmu mas robotniczych stały się wieści dochodzące z Rosji o rewolucji październikowej i utworzeniu tam pierwszego rządu robotniczo-chłopskiego oraz o niepokojach w Niemczech. Syndykaliści organizowali też demonstracje, jak na przykład wielką demonstrację 11 lutego 1918 r., która skończyła się demolowaniem lokali uchodzących za twierdze kapitalizmu, jak giełdy i lokale kupców grosistów itp. Równocześnie kruszył się gmach nieoficjalnego porozumienia międzypartyjnego. Kolejno dwaj ministrowie kontrolujący, J. C.Christensen i Ch. Rottbell podali się do dymisji i wycofali z prac gabinetu. W związku z tym postanowiono, że wybory mają się odbyć 22 kwietnia 1918 r., a dzień wcześniej wejdzie w życie nowa ustawa zasadnicza. Kampania wyborcza poprzedzająca wybory toczyła się w dość gorącej atmosferze. Udział głosujących był też wyjątkowo wysoki, bo doszedł do 75,4%. Rezultat jednak wyborów nie przyniósł jasnego rozstrzygnięcia. Lewica otrzymała 44 mandaty, socjaliści 39, radykałowie 33, a konserwatyści 22. W sumie rząd dysponował 72 mandatami (wobec poparcia go przez socjalistów) przeciw 67 głosom opozycji. Po raz pierwszy zasiadły w rigsdagu kobiety w liczbie 4 w folketingu, a 5 w landstingu. W landstingu mieli przewagę łącznie posłowie venstre i konserwatyści. Zebrany 28 maja 1918 r. rigsdag zatwierdził na stanowisku premiera Zahlego (odtąd nazywanego zgodnie z ustawą ministrem państwa). Jeszcze przed końcem wojny nawiedziła Danię fala grasującej w Europie epidemii o charakterze grypy, zwanej wówczas hiszpanką. Dała się ona specjalnie we znaki w miastach, gdzie nie jednokrotnie całe domy od suteren do strychu były pełne chorych. Odnotowano wówczas wypadków tej choroby około 640 tys., zaś z tej liczby zmarło około 8 tys. osób. Właściwie choroby tej nie umiano wówczas leczyć. Rosnące w ostatnich miesiącach wojny trudności aprowizacyjne spowodowały nową falę zamieszek, w czasie których do chodziło do ekscesów nieznanych w kraju, jak rozbijanie i grabienie sklepów. Na ulicach Kopenhagi, w czasie demonstracji organizowanych wówczas przez syndykalistów pojawiły się czerwone sztandary. Wiadomość o zawarciu zawieszenia broni 11 listopada 1918 r. powitano w Danii z niebywałą radością. Starym i miłym zwyczajem duńskim wywieszano flagi, nauczyciele zwalniali dzieci z lekcji, tu i ówdzie na znak radości przerwano pracę. Zapewne nikt, albo jedynie niewielu zdawało sobie sprawę z tego, że upłynie jeszcze dużo czasu, zanim w kraju zapanują normalne warunki. Ze spraw czekających obecnie na rozwiązanie najważniejszą była, mająca ogólnonarodowy charakter, kwestia północnego Szlezwiku. 261 Dotad rząd duński zatroskany przede wszystkim o to, by nie drażnić Niemiec, nie poruszał jej, co z uznaniem przyjmował rząd niemiecki. Takie stanowisko rządu duńskiego było tym bardziej zrozumiałe, że popierający go socjaliści, pozostający niemal do końca wojny pod wpływem socjalistów niemieckich, również starali się utrzymywać poprawne stosunki z Niemcami. Znalazło to między innymi wyraz w wystąpieniu Stauninga na kongresie socjalistów w Sztokholmie, gdzie ten przedstawiciel socjalistów duńskich stwierdził otwarcie, że Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny po stronie koalicji w interesie kapitalistów amerykańskich. Tymczasem tocząca się wojna dawała się jeszcze silniej odczuć mniejszości duńskiej w Szlezwiku niż ich rodakom w Danii. Rząd niemiecki bowiem obawiając się jakiegokolwiek wystąpienia Duńczyków na terenie Szlezwiku, wietrzył wszędzie spiski i przejawy zdrady. Na początku wojny nie wahał się nawet aresztować członka Reichstagu, H. P. Hanssena. Tymczasem Duńczycy ze Szlezwiku nie myśleli > o żadnej akcji przeciw rządowi, a powołani do wojska płacili daninę krwi na rzecz Rzeszy. Spośród blisko 30 tys. powołanych do wojska Duńczyków ze Szlezwiku, około 5 tys. legło na placu boju, nie mówiąc o licznych rannych i Chorych. Dopiero dosłownie pięć minut przed dwunastą, mianowicie 23 października podjął rigsdag duński uchwałę, w której domagał się zastosowania zasady samostanowienia narodów w Szlezwiku. Tego samego dnia zgłosił Hanssen podobne żądanie w Reichstagu niemieckim. Żądanie to zostało poparte przez wielkie zgromadzenie ludowe zwołane do Abenra w dniach 16-17 listopada. Podjęcie tej sprawy wyłoniło ważne kwestie do załatwienia. W Danii, a przede wszystkim w Niemczech, byli zwolennicy załatwienia kwestii spornych na drodze rokowań bezpośrednich między dwoma państwami. Projekt ten trzeba było jednak 262 zarzucić wobec wyraźnie niechętnego stanowiska państw koalicji. Z chwilą jednak przyjęcia zasady plebiscytu, pojawiło się pytanie, jakie tereny winien objąć ów przyszły plebiscyt. Znaczna część Duńczyków, podobnie jak przywódca mniejszości duńskiej w Szlezwiku, Hanssen, była zdania, że plebiscyt winien objąć północną część tej prowincji, istotnie zamieszkaną przez większość duńską, obejmującą około 4 tys. km2. Była to, jak potem ustalono, pierwsza strefa sięgająca po linię na południe od T0nder aż po fiord flensburski. Niektórzy Duńczycy byli jednak zdania, że należałoby jeszcze plebiscytem objąć stosunkowo niewielką środkową część prowincji z Flensburgiem, miastem niegdyś duńskim, lecz silnie zniemczonym w okresie zaboru niemieckiego. Nie brakowało poza tym jeszcze przedstawicieli kół nacjonalistycznych, którzy uważali, że -całą prowincję należy objąć głosowaniem, albowiem i na terenach rzadziej zamieszkanych przez Duńczyków, Niemcy zwabieni lepszymi warunkami 263 życia będą głosowali za- Danią. Przeciw tej ostatniej zwłaszcza koncepcji występowali co rozsądniejsi politycy duńscy nie .życzący sobie stworzenia poważnej mniejszości niemieckiej w państwie oraz mający świadomość, że Niemcy mogą podnieść się po swej klęsce i następnie upomnieć o odebrane im ziemie, które uważali za swoje. Gdy na początku 1919 r. wysłano delegację przedstawicieli rigsdagu na konferencję pokojową w Paryżu, polecono jej domagać się głosowania w pierwszej strefie. Równocześnie jednak ugrupowania nacjonalistyczne, wysłały swą prywatną delegację do Paryża, która nieoczekiwanie nie- tylko została wysłuchana przez konferencję, ale znalazła nawet poparcie u Francuzów. Mimo to postanowienia traktatu wersalskiego zakładały przeprowadzenie plebiscytu jedynie w pierwszej i drugiej strefie. By podkreślić wagę sprawy powołał Zahle do swego gabinetu H. P. Hanssena. Sytuacja tego ostatniego nie była łatwa. Rozkołysana przez nacjonalistów opinia społeczna zarzucała Hanssenowi filogermanizm, zdradę narodową, a nawet posuwała się do obelg pod jego adresem. Głosowanie w Szlezwiku odbyło się pod nadzorem komisji. międzynarodowej w dwóch terminach. W strefie pierwszej 10 lutego' 1920 r. przy czym mimo niesprzyjającej pogody wzięło w nim udział 91,5 uprawnionych. Rezultat był korzystny dla Danii. Za przynależnością bowiem do państwa duńskiego głosowało 75 431 uprawnionych, za Niemcami tylko 25 319. Wynik głosowania w drugiej strefie z 14 marca tegoż roku był zdecydowanie odmienny. Za Niemcami głosowało 51 724, za Danią zaledwie 12 800. Objęcie terenów północnego Szlezwiku przez państwo duńskie odbyło się 10 lipca 1920 r. Tego dnia król Chrystian X przekroczył dawną granicę między Kolding a Haderslev, witany entuzjastycznie przez zgromadzoną ludność. Przykrą stroną tych uroczystości było usunięcie w cień niestrudzonego bojownika o przynależność tych ziem do Danii, H. P. Hanssena. 264 3. LATA POWOJENNE, LEWICA U WŁADZY Sprawa Szlezwiku była trudna i zajmowała rząd duński jeszcze w latach powojennych. Jednak bardziej skomplikowane były sprawy dotyczące stosunków wewnętrznych. Rewolucja rosyjska, potem rewolucja niemiecka wpływały niewątpliwie na bieg życia politycznego w kraju. Warstwy dotąd usuwane na margines, upominały się obecnie, pod wrażeniem ruchów społecznych w innych krajach, o dopuszczenie do większego udziału w rządach i — co równie ważne — polepszenia warunków życiowych. W tej ostatniej dziedzinie odżyło dawne hasło socjalistyczne „8 godzin pracy, 8 wypoczynku, 8 snu". Po długich rokowaniach w tej sprawie doszło w końcu do porozumienia między związkami zawodowymi i związkiem pracodawców. Dnia 15 maja 1919 r. ugodzono się na przyjęcie ośmiogodzinnego dnia pracy. Z triumfem też stwierdzał dziennik socjalistyczny: „Ideał naszych przodków stał się rzeczywistością": Realizacja tego postulatu robotniczego nie oznaczała jednak końca walki. Jak widzieliśmy po 1917 r. powstały wśród socjalistów odłamowe grupy, które głosiły hasło bezpośredniej akcji i walki z kapitalistami. W łonie samej partii powstał „socjaldemokratyczny związek młodzieży", który ostro krytykował kierownictwo partii. W 1919 r. związek ten zwołał kongres jednakowo myślących, na którym skrytykowano dotychczasową politykę partii, zarzucając jej tak zwany socjalizm ministerialny. Gdy przywódcy partyjni odmówili zastosowania się do postulatów kongresu, wówczas członkowie związku młodzieży wraz z przedstawicielami lewego skrzydła partii socjalistycznej utworzyli w listopadzie tak zwaną lewicową partię socjalistyczną, która na początku 1920 r. przystąpiła do III Międzynarodówki i przyjęła nazwę partii komunistycznej. Drugim problemem wewnętrznym była sprawa rozładowania napięć na wsi duńskiej. Wspominaliśmy wyżej, że liczba gospodarstw husmaend, szybko rosła. W 1895 r. obliczano, że ilość gospodarstw karłowatych dochodziła do 196 tys. z czego 80 tys. nie miało więcej jak półtora ara. Tym samym powstał na wsi 265 duńskiej swoistego rodzaju proletariat wiejski, który szukał pracy w miastach lub emigrował do Ameryki. Sprawą tą interesowały się już poprzednio rządy duńskie. Po powołaniu do życia specjalnej Landbokommission, wydano, jak wiemy w 1899 r. ustawę przewidującą udzielanie pożyczek chałupnikom i parobkom wiejskim chcącym' założyć normalne gospodarstwo. Za normalne uznawano gospodarstwo 2,5 hektarowe. Podjęto też starania w celu nauczania małorolnych jak najkorzystniejszej uprawy roli, zaś przed samą wojną utworzono Duński Związek Zawodowy Chałupników (de samvirkende danske husmandforening). Podejmowana też w tym czasie, popierana przez rząd parcelacja, doprowadziła do tego, że w latach 1899-1914 stworzono dla chałupników 7600 nowych normalnych gospodarstw. W roku 1919 na jesieni wniósł rząd do rigsdagu projekt nowych ustaw, które miały posunąć naprzód sprawę likwidacji małorolnych gospodarstw. Przewidywały one odebranie ziem należących do poszczególnych parafii i oddanie ich małorolnym. Dotyczyły także istniejących wówczas jeszcze dóbr lennych i fideikomisów. Dobra te, które dotąd nie mogły być sprzedawane i przechodziły w dziedzictwo najstarszego syna, mogły obecnie być swobodnie sprzedawane. Właściciele tych dóbr za rozwiązanie więzów lennych mieli oddać 1/3 swych dóbr państwu i równocześnie wnieść kwotę wynoszącą 20 - 25% ich wartości. Uzyskane w ten sposób grunty miały być oddawane małorolnym na specjalnych warunkach. Potomkowie mieli bowiem swobodne prawo dziedziczenia tych gospodarstw, poza tym jednak pozostawały one własnością państwa, które miało otrzymać od ich dzierżycieli specjalną rentę. W ten sposób powstawała nowa kategoria dzierżawców państwowych (staatsfaeste). Ustawy te uchwalone w 1919 r. uzupełnione następnie nowymi z 1921 i 1924 r. doprowadziły do kolonizacji na dość znaczną skalę. W sumie w -latach 1919 - 1933 utworzono 6289 nowych gospodarstw. Jeśli chodzi o życie gospodarcze, to, jak wspomnieliśmy, zawarcie pokoju nie było równoznaczne z powrotem do dawnych 266 stosunków przedwojennych. Zerwanie w czasie wojny stosunków z największym importerem towarów duńskich, Wielką Brytanią utrudniło w początkowym okresie powojennym eksport produktów duńskich. W związku z tym import duński stawał się większy od eksportu. Konsekwencją był spadek wartości korony duńskiej, i to tak silny, że w 1920 r. jej wartość zmniejszyła się o 50%. By zapobiec zbyt wielkiemu importowi przez zmniejszenie konsumpcji, rząd był zmuszony do utrzymania przez czas jakiś systemu kartkowego na poszczególne towary, tak że dopiero w 1920 r. zniesiono całkowicie reglamentację. Uprzednio zasygnalizowaliśmy, że rząd wprowadzał w okresie wojennym nowe podatki, by zwiększyć dochody skarbu. Z czasem jednak przestały one wystarczać i rząd musiał pomyśleć o zaciągnięciu pożyczek. Już w 1918 r. rozpisano pożyczkę wewnętrzną na kwotę 60 mln. koron, zaś w 1920 r. rząd musiał zaciągnąć pożyczkę zewnętrzną w wysokości 25 mln dolarów. Wszystkie te trudności nie ułatwiały naturalnie życia gabinetowi Zahlego. Rząd zdawał sobie naturalnie dobrze sprawę z tego, że nie cieszy się popularnością w szerokich kołach społeczeństwa, a zwalcza go w sposób stanowczy lewica wraz z konserwatystami. 1 marca 1919 r. zgłosił Zahle królowi dymisję swego gabinetu. Król zaproponował wówczas utworzenie gabinetu koalicyjnego, ale zarówno radykałowie jak i socjaliści nie wyrazili zgody, wobec czego ostatecznie Zahle 18 marca cofnął swą dymisję. Sytuacja rządu pogorszyła się jednak znacznie na początku 1920 r. kiedy to poczęto go atakować za zbyt umiarkowane stanowisko w sprawie Szlezwiku. Właściwym jądrem opozycji były wówczas nie tyle stronnictw^ opozycyjne, co ugrupowania wojskowo-nacjonalistyczne, które spodziewały się, że przy poparciu koalicji, mimo niekorzystnego wyniku referendum w drugiej żonie, uda się pozyskać niektóre tereny, przede wszystkim Flensborg położony w tej strefie. Naturalnie w tym celu należało usunąć rząd radykałów, któremu zarzucano, iż w czasie wojny zajmował stanowisko proniemieckie. Poprzez wojskowych adiutantów króla udało się tej grupie pozyskać Chrystiana X, który 29 marca 1920 r. udzielił dymisji rządowi Zahlego mianując 30 marca nowy rząd 267 pod przewodnictwem prawnika z Sądu Najwyższego, Ottona Liebe. Zdymisjonowanie rządu bez współudziału folketingu wywołało gwałtowny sprzeciw w kołach socjalistycznych. „Król popełnił zamach stanu" — głosiło nadzwyczajne wydanie „Social - Demokraten". Już 29 marca delegacja partii przedstawiła królowi żądanie odwołania dymisji poprzedniego gabinetu i zwołania rigsdagu w celu uchwalenia nowego prawa wyborczego. Gdy król odrzucił to żądanie, na wielkim zgromadzeniu ludowym zagrożono, że w wypadku dalszej odmowy" będzie proklamowany strajk generalny. W stolicy zapanowały nastroje rewolucyjne, zręcznie podsycane przez syndykalistów, lewicowych socjalistów i ich organy. Tłumy gromadzące się przed pałacem Amalienborg wznosiły okrzyki na cześć republiki i przeciw królowi. Pismo lewicowych socjalistów — „Praca" — wzywało wręcz robotników do walki o republikę rad. Pod wrażeniem tych ruchów król, który przez jakiś czas zajmował stanowisko nieustępliwe, wzywany do ustępstw przez delegację mieszczan stolicy ustąpił i zgodził się na zgromadzenie przedstawicieli stronnictw politycznych, które odbyło się w nocy z 3 na 4 kwietnia, po czym król przyjął propozycję stronnictw i powołał nowe ministerium złożone z fachowców pod kierownictwem M.P. Friisa. Tym samym w sam dzień święta wielkanocnego przezwyciężono tak zwany wielkanocny kryzys (Paasfcekrisen). Rząd Friisa przeprowadził w rigsdagu reformę prawa wyborczego, rozszerzającą liczbę okręgów, w których miano głosować proporcjonalnie. Kampania wyborcza prowadzona przed wyborami rozpisanymi na 26 kwietnia była zacięta i skierowana w znacznej mierze przeciw radykałom. Toteż to stronnictwo poniosło głównie straty. Weszli oni do folketingu w liczbie 17 tracąc 15 mandatów. Inne stronnictwa powiększyły swój stan posiadania: venstre zyskała 48 mandatów, czyli o 4 więcej niż uprzednio, socjaliści 42, zyskując 3, konserwatyści 28, zyskali o 6 mandatów więcej. 268 Po wyborach król zlecił kierownictwo gabinetu Nielsowi Neergaardowi. Z wybitniejszych przedstawicieli venstre wszedł .do gabinetu w charakterze ministra oświaty J.C. Christensen, a w charakterze ministra rolnictwa Madsen Mygdal. Wobec zjednoczenia Szlezwiku z Danią rząd musiał się zająć przeprowadzeniem pewnych poprawek w Ustawie Zasadniczej. Projekt przedłożony przez rząd przewidywał, że w przyszłości sprawy sojuszów, traktatów handlowych, pokoju miały być uchwalane przez rigsdag. Ze względu na przyłączenie nowej prowincji proponowano powiększyć skład folketingu, który miał liczyć 149 miejsc, landsting 76, z tym, że 19 miał wybierać sam landsting. Rigsdag przyjął bez zmian projekt rządu przy wstrzymaniu się od głosu socjalistów, którzy chcieli pójść dalej w sprawie zmian ustrojowych. To jednak nie wystarczyło. Musiały być przeprowadzone nowe wybory i nowy rigsdag miał akceptować bez zmian uchwałę poprzedniego zgromadzenia, po czym projekt miał być przyjęty w powszechnym głosowaniu co najmniej przez 45% głosujących. Wybory przeprowadzone we wrześniu wyłoniły rigsdag niewiele różniący się składem od poprzedniego. W głosowaniu powszechnym, w którym socjaliści zachowali się biernie, ustawa została przyjęta nieznaczną większością. Wobec takiego wyniku głosowania rząd Neergaarda pozostał u władzy, zwłaszcza że ostatnie głosowanie zapewniło mu przy poparciu konserwatystów większość w folketingu, Neergaard cieszył się niewątpliwie poważaniem w izbie, jednak motorem nowego gabinetu był 43-letni Thomas Madsen Mygdal, minister rolnictwa zdecydowany zwolennik liberalizmu w polityce gospodarczej. Dzięki niemu zlikwidowano wówczas racjonowanie towarów, zniesiono prawo ministra spraw wewnętrznych do ustalania cen żywności i towarów, uchwalone w czasie wojny. Sytuacja gospodarcza kraju nie była w tym czasie łatwa. Wspomniana wyżej dewaluacja korony spowodowała wzrost cen towarów, a równocześnie występujący w 1920 r. przejściowy kryzys gospodarczy spowodował spadek eksportu towarów rolnych, których ceny w tym czasie i tak były dość niskie. Niemałym kłopotem dla Danii był fakt, że Niemcy w tym okresie ograniczyły silnie import towarów rolnych z Danii. Jeśli chodzi o przemysł duński, to w związku z bardzo silnym spadkiem waluty czeskiej 269 i niemieckiej, produkty przemysłowe tych krajów konkurowały skutecznie z duńskimi wyrobami przemysłowymi. W kołach przemysłowych odzywały się też wówczas głosy wzywające do wprowadzenia ceł ochronnych na obce wyroby przemysłowe, ale były one odrzucane zarówno przez radykałów jak i socjalistów. Kłopoty, jakie przeżywał przemysł duński, pociągnęły za sobą zachwianie się niektórych banków, które użyczały pożyczek poszczególnym przedsiębiorstwom. Największym kłopotem dla rządu było załamanie się poważnego Landmansbanken w 1922 r., który trzeba -było ratować przy pomocy Banku Narodowego i innych instytucji finansowych. Straty poniesione wskutek tego obliczano na blisko 500 mln koron. Trudności życia gospodarczego spowodowały też wzrost bezrobocia, co wobec istniejącego prawa o zasiłkach dla bezrobotnych obciążało poważnie rząd i wywoływało demonstracje robotników, którzy mieli pretensje do rządu, że nie wykonuje sumiennie postanowień ustawy. W dziedzinie polityki zagranicznej najważniejszym posunięciem rządu duńskiego było przystąpienie Danii w marcu 1920 r. do Ligi Narodów, a w 1924 r. nawiązanie stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Radzieckim. 4. SOCJALIŚCI U WŁADZY, LATA KONIUNKTURY W 1924 r. rząd rozpisał nieco wcześniej wybory, by zorientować się w opinii społeczeństwa. Wynik był zaskakujący. Rządząca partia venstre straciła 7 mandatów, a najsilniejszą okazała się partia socjalistyczna, która uzyskała 55 mandatów, o 7 więcej niż w poprzednich wyborach. Wobec tego król powierzył utworzenie nowego rządu przywódcy socjalistów Thorvaldowi Stauningowi. Socjaliści nie posiadali większości w folketingu, ale mogli Uczyć na poparcie radykałów, dzięki czemu dysponowali większością 1 głosu w izbie niższej. Objęcie rządów w Danii przez socjalistę oznaczało niewątpliwie przełom w wewnętrznych dziejach kraju. Na czele rządu stanął bowiem autentyczny robotnik. Zetknąwszy się w młodości z autentyczną biedą, przylgnął do socjalistów nie tyle dlatego, iż przekonała go ich ideologia materialistyczna, ile że widział w tym stronnictwie ugrupowanie, które rzetelnie walczyło o polepszenie doli proletariatu, 270 do którego sam należał. Ukończył on szkołę podstawową i swą szerszą wiedzę zawdzięczał samokształceniu. Interesował się nie tylko sprawami ekonomicznymi, ale również literaturą. W chwili objęcia godności premiera miał za sobą 18 lat pracy w charakterze deputowanego do folketingu, a 9 przewodniczenia partii socjalistycznej. Długoletni staż pracy w charakterze polityka nie uczynił z niego krasomówcy. Mówił twardo, siekanymi zdaniami, głębokim basowym głosem, ale mówił rzeczowo, zawsze solidnie przygotowany, toteż mów jego słuchano chętnie zarówno w folketingu, jak i na zebraniach wyborczych. W kierowanym przez Stauninga gabinecie zasiadła pierwsza kobieta, historyczka Nina Bang, w charakterze ministra oświaty. Ministrem spraw zagranicznych został hr. Carl Moltke, były poseł duński w Berlinie. Nowy gabinet stanął przed niełatwymi zadaniami. W pierwszym rzędzie musiał zahamować dalszy spadek wartości korony duńskiej. Nadspodziewanie działalność jego w tym zakresie została uwieńczona powodzeniem. Dość szybko rząd zdołał podnieść wartość korony do prawie 90% dawnej wartości. Nie udało się jednak opanować stałej zwyżki cen towarów, w wyniku czego robotnicy poczęli domagać się podwyżki płac. W tej sprawie wszczęto rokowania między robotnikami a pracodawcami, jednak nie osiągnięto porozumienia, skutkiem czego w marcu 1925 r. doszło do strajków w poszczególnych gałęziach przemysłu. Z czasem strajkowało około 95 tys. pracowników. W czasie tych strajków zarysowała się różnica między związkami zawodowymi robotników wykwalifikowanych a niewykwalifikowanych, na czele których stał bardzo wśród robotników popularny Michael Christian Lyngsie, występujący mocno przeciw socjalistycznemu rządowi. Ostatecznie po kilku miesiącach rokowań doszło w czerwcu do porozumienia na podstawie którego robotnicy zyskali 3-procentową podwyżkę płac. Na tym jednak nie skończyły się trudności gospodarcze. Podniesienie wartości korony duńskiej wywołało trudności zarówno w rolnictwie, jak i przemyśle, wobec tego, że produkty duńskie, w danej chwili droższe, nie znajdowały zbytu za granicą. Przemysł duński począł domagać się' ochrony w postaci ceł ochronnych, 271 na co jednak radykałowie nie chcieli się zgodzić. W wyniku spadku eksportu duńskiego przemysł ograniczał swą produkcję, co naturalnie doprowadziło do bezrobocia, zjawiska szczególnie niemiłego dla rządu socjalistycznego. Rząd prowadził wobec tego rokowania z innymi partiami nad programem pomocy dla przemysłu. Skoro jednak nie zdołano w tej sprawie osiągnąć porozumienia, Stauning zaproponował królowi rozwiązanie folketingu i rozpisanie nowych wyborów. Król zastosował się do woli premiera i 2 grudnia 1926 r. wybory odbyły się. Zasygnalizowały one pewne przesunięcie na prawo. Konserwatyści otrzymali 2 nowe mandaty, tyleż otrzymała również venstre, radykałowie stracili 4 mandaty. Lekki spadek mandatów socjalistycznych (2) był wynikiem szczególnego układu geografii wyborczej, albowiem1 poza tym socjaliści pozyskali więcej głosów niż w uprzednich wyborach. Wkrótce po wyborach Stauning podał się do dymisji. Utworzenie rządu powierzył król przedstawicielowi venstre Madsenowi Mygdalowi, jako człowiekowi stronnictwa, które wyszło zwycięsko z wyborów. Najwybitniejszą postacią nowego rządu był minister spraw wewnętrznych, z wykształcenia matematyk, 53-letni Oluf Krag. Rząd venstre wystąpił na początku 1927 r. z szerokim programem uleczenia stosunków gospodarczych, proponując obniżenie pensji urzędnikom i rencistom oraz dalsze oszczędności w innych resortach. Pewnym wyrównaniem dla tych grup społecznych miało być obniżenie taryf kolejowych i pocztowych. Projekty te spotkały się z ostrą krytyką ze strony socjalistów, ale przy poparciu konserwatystów rząd przeprowadził większość swych projektów. Ustawy te, aczkolwiek przykre dla społeczeństwa, doprowadziły do polepszenia stanu gospodarki. Zachęcony tym rząd wystąpił z projektem obniżenia wynagrodzeń robotniczych motywując, że zwiększono ostatnio wartość korony. By ułatwić przedsiębiorcom przeprowadzenie takiej obniżki, większość prorządowa uchwaliła prawo, na mocy którego robotnicy nie należący do związków zawodowych mogli, niezależnie od umów zbiorowych zawartych przez związki, przyjmować pracę niżej wynagradzaną, a stawianie im przeszkód w tym zakresie miało być karane. Z czasem rząd Madsena Mygdala postanowił przystąpić również 272 do realizacji programu oszczędnościowego na odcinku spraw dotyczących wojska. Tu jednak natknął się na twardy opór konserwatystów, którym przewodził wówczas Christmas Moller. Nieporozumienia w tej sprawie, przy równoczesnej gotowości socjalistów do obalenia rządu sprawiły, że na początku 1929 r. folketing nie uchwalił proponowanego budżetu. Wobec tego rząd nakłoń: ł króla do rozwiązania folketingu i rozpisania nowych wyborów. Kampania ta odbywała się wówczas pod hasłem utrzymania dotychczasowego stanu wojska — czy też rozbrojenia. Rzecz jasna, że socjaliści opowiadali się wówczas za rozbrojeniem. „Socjaldemokraci — pisał ich główny organ — chcą jeśli zwyciężą w porozumieniu z radykałami przyspieszyć rozbrojenie, co daje większe bezpieczeństwo niż 1000 armat i 100 okrętów, a równocześnie stanowi poważną oszczędność dla państwa". Społeczeństwo duńskie opowiedziało się w wyborach kwietniowych 1929 r. w znacznej" mierze za programem socjalistów, którzy weszli w liczbie 61 (zyskując 8 mandatów) do folketingu. Venstre zyskała jedynie 43 mandaty, a konserwatyści 24 (tracąc 6 mandatów). 'Tym samym socjaliści razem z radykałami mieli większość 77 głosów w folketingu liczącym 149 posłów. Nowo utworzony rząd był rządem koalicji socjalistów i radykałów. Na czele stanął Stauning, a radykałowie Peter Munch, C. Th. Zahle i Bertel Dahlgaard weszli do gabinetu jako ministrowie: pierwszy — spraw zagranicznych, drugi — sprawiedliwości, trzeci — spraw wewnętrznych. Spośród socjalistów zostali ministrami między innymi Borgbjerg i Bramsnaes, ten ostatni jako minister finansów. Odtąd socjaliści w sojuszu z radykałami, pozostali u steru państwa aż do drugiej wojny światowej. Trudności, z jakimi walczyło w omawianym okresie państwo duńskie, nie- mogą nam jednak przesłonić faktu, że kraj ten przeżywał w latach 1926-1930 okres dobrej koniunktury. Przede wszystkim należy pamiętać, że dzięki przyłączeniu północnego Szlezwiku do Danii liczyła ona w 1921 r. 3 267 800 mieszkańców, czyli że w porównaniu z rokiem 1910 zaludnienie kraju zwiększyło się o blisko pół miliona. Ujemną stroną tego przyrostu był jednak fakt, że w małym stopniu przyczyniła się doń rozrodczość mieszkańców. 273 W tym czasie bowiem przyrost ludności zmalał poważnie. Kiedy bowiem w latach 1901 -1910 wynosił 1,2 promille, to w latach 1920 - 1930 spadł do 0,8 promilla. Jeśli chodzi o gospodarkę, to poważnie zwiększyła się liczba hodowanego w Danii bydła. Pogłowie bydła rogatego wzrosło w latach 1914 -1932 z 2463 tys. do 3236 tys. sztuk. Ilość bydła nierogatego, która wynosiła w 1932 r. 4886 tys. sztuk, wzrosła w tym samym okresie o 100°/o. Równocześnie zwiększyła się wydajność mleczna krów. W 1914 r. krowa dawała przeciętnie w latach 1925 -1929 rocznie 2750 kg mleka, zaś w 1930 r. już 3350. Przy trwającej w Europie koniunkturze, wzrósł eksport duńskich towarów nabiałowych i mięsnych. I tak eksport masła wzrósł w tych latach w stosunku do lat przedwojennych prawie dwukrotnie, podobnie wzrósł eksport mięsa i szynek. Wartość wywozu duńskiego, która wynosiła w 1914 r. 637 mln koron wzrosła w 1930 r. do 1242 mln koron, z czego sam wywóz towarów rolno-hodowlanych wynosił 995 mln koron. Ponownie eksport duński kierowany był wówczas przede wszystkim do Wielkiej Brytanii potem do Niemiec. Wolniej nieco rozwijał się przemysł duński. Jeśli produkcję przemysłu w 1913 r. przyjmiemy za 100, to w 1930 r. wskaźnik ten zwiększył się do 163. Rosnąca mechanizacja produkcji sprawiała, że liczba robotników zatrudnionych w przemyśle rosła stosunkowo wolniej. Objawem rosnącej zamożności kraju był potężny wzrost liczby samochodów. W przededniu drugiej wojny światowej, w 1939 r. w Danii na 100 tys. mieszkańców przypadało 370 samochodów (w Polsce 10). Stosunkowo wcześnie zainteresowano się komunikacją samolotową. W lecie 1920 r. otwarło Duńskie Towarzystwo Lotnicze, pierwszą linię lotniczą z Kopenhagi przez Malmo do Warnemunde. W 1922 r. towarzystwo to zorganizowało linię pocztową do Rotterdamu przez Hamburg. Wcześnie też zainteresowano się systemem radiotelegraficznym. W 1925 r. istniejące prywatne radiofonie przejęło państwo. W 1930 r. było w Danii już 300 tys. i radiosłuchaczy. 274 Jak widzimy, Dania przeżywała wówczas okres dobrej koniunktury, rozwoju gospodarki, wzrostu zamożności obywateli. 5. RZĄDY SOCJALISTÓW, WALKA Z KRYZYSEM Rząd Stauninga stanął rychło przed folketingiem z obszernym programem reform. Była w nim mowa o reformie gospodarki komunalnej, zwłaszcza podatków miejskich, najważniejszym jednak punktem programu były przewidziane zmiany w systemie obrony państwa. W tej sprawie zarówno socjaliści jak i radykałowie, a wśród nich minister P. Munch, byli zgodni co do tego, że mała Dania, nawet uzbrojona, nie mogłaby obronić swej neutralności. Dlatego też proponowali zniesienie obowiązku służby wojskowej, zawodowej armii i ustanowienie armii ochotniczej w liczbie około 1400 żołnierzy. Nic dziwnego, że zwolennik takiej polityki, minister obrony Laust Rasmussen, nazywał siebie żartobliwie „ministrem rozbrojenia". Projekt znacznego zmniejszenia obronności państwa, aczkolwiek przyjęty w folketingu, został obalony w landstingu, gdzie venstre wraz z konserwatystami posiadała większość. Niemniej udało się rządowi przeprowadzić inne ważne prawa. Uchwalono nowe prawo bankowe ograniczające możność spekulacji akcjami i walutą, zniesiono nadzór Kościoła nad szkołami, wreszcie zła godzono niektóre postanowienia prawa karnego, znosząc między innymi w 1930 r. karę śmierci. Niedługo jednak danym było rządowi Stauninga sprawować władzę w korzystnych warunkach. W październiku bowiem 1929 r. doszło do słynnego krachu giełdowego w Nowym Jorku, który zapoczątkował okres kryzysu światowego w rozmiarach nieznanych od dawna światu. Trzeba przyznać, że w Danii nie prędko zdano sobie sprawę z rozmiarów tej katastrofy, w gruncie rzeczy bowiem poważniejsze kłopoty zaczęły się dopiero wtedy, gdy kryzys objął również Wielką Brytanię i Niemcy, głównych partnerów gospodarczych Danii. Wyraźne oddziaływanie kryzysu na życie gospodarcze Danii dało się odczuć dopiero w drugiej poło wie 1930 r. Kryzys uderzył w pierwszym rzędzie w rolnictwo. Najwcześniej dotknął rolników, 275 którzy zachęceni poprzednim okresem koniunktury zakupili ziemię, albo dokonywali modernizacji parku maszynowego korzystając z wygodnego kredytu bankowego. Dłużnicy ci znaleźli się w chwili raptownego zmniejszenia się eksportu produktów rolnych w trudnej sytuacji, wobec tego, że banki domagały się terminowego spłacania rat. Dalszą konsekwencją tego stanu rzeczy było, że tysiące gospodarstw rolnych nie mogąc spłacić rat dłużnych podlegało przymusowej sprzedaży majątków w drodze licytacji. Masowość tego zjawiska i rosnące z tego powodu wzburzenie włościan spowodowało zorganizowanie w 1931 r. Związku Gospodarzy Rolnych (Landbrugernes Sammenslutning popularnie zwanego L.S.). Stojący na czele tej organizacji energiczny, aczkolwiek już .60-letni Knud Bach atakował gwałtownie rząd, domagając się większej opieki nad rolnictwem, obniżenia podatków, oraz cen wyrobów przemysłowych itp. grożąc w przeciwnym wypadku strajkiem producentów. Organizacja ta cieszyła się wielką popularnością w kołach chłopskich i w okresie swego rozwoju liczyła około 135 tys. członków. Jednak obok tej organizacji powstawały również inne, między innymi dość radykalna, zwana popularnie JAK (od pierwszych liter słów: jord, arbejede og kapitel — ziemia, praca, kapitał). Rząd starał się uwzględnić żądania chłopów, ale czynił to jedynie w sposób ograniczony, toteż niezadowolenie w kołach chłopskich wzrastało. Przemysł odczuł skutki kryzysu nieco później niż rolnictwo ale dość silnie. Z jednej bowiem strony, dotknięty kryzysem chłop ograniczył zakupy, z drugiej, poszczególne kraje uginające się pod brzemieniem kryzysu ograniczały import produktów duńskiego przemysłu. Pociągnęło to za sobą zmniejszenie produkcji i wzrost bezrobocia. W 1932 r. prawie co trzeci robotnik w Danii nie pracował. Dochodziło do demonstracji w stolicy i innych miastach, w czasie których robotnicy domagali się pracy, a rozpędzani przez policję występowali przeciw niej czynnie. W ciągu trzech miesięcy w samej stolicy raniono w tych starciach około 35 policjantów. W tej sytuacji rząd zaproponował we wrześniu 1931 r. wyasygnowanie 30 mln koron na zapomogi dla bezrobotnych i najbardziej zadłużonych rolników. Venstre wystąpiła w folketingu przeciw temu projektowi uważając, że rząd w zbyt małej mierze 276 uwzględnił w nim interesy rolników. Jednak dzięki poparciu projektu Stauninga przez konserwatystów przeprowadzono nowe prawo przez rigsdag i utworzono fundusz dla udzielania wsparcia zarówno rolnikom, jak i bezrobotnym. Naturalnie w związku z tym trzeba było uchwalić nowe podatki. Równocześnie zaś wobec spadku cen żywności zgodzono się na obniżenie płac robotniczych. Nie był to jednak jedyny problem, który rząd socjalistyczny musiał rozwiązywać. Mianowicie w lecie 1931 r. Wielka Brytania wstrzymała wymienialność funta na złoto, co w konsekwencji spowodowało spadek wartości waluty angielskiej. Rychło ode zwały się też w Danii głosy wzywające rząd do dewaluacji korony. Decyzja nie była łatwa. Utrzymanie jej wartości na tym samym poziomie groziło zmniejszeniem się eksportu produktów duńskich, ewentualna zaś dewaluacja uderzyłaby w tych, którzy lokowali swe oszczędności w bankach i kasach oszczędnościowych, nie mówiąc już o tym, że dotknęłaby silnie robotników. Ponieważ jednak rządy Szwecji i Norwegii poszły za przykładem Wielkiej Brytanii, rząd zwolnił we wrześniu 1931 r. Bank Narodowy od obowiązku wymiany koron na złoto. Postanowienie to jednak nie zapobiegło, a może nawet przyspieszyło proces gwałtownego zmniejszania się zapasów walut obcych w bankach. W ciągu czterech miesięcy wartość zapasu obcych walut spadła z 68 mln koron duńskich do 3 mln. Wówczas nawet zwolenniczka liberalizmu gospodarczego, venstre, uznała, że konieczna jest kontrola obrotu walutami obcymi. W styczniu 1932 r. rigsdag przyjął nowe prawo postanawiające, że wszystkie należności pieniężne z obcych krajów muszą być sprzedawane Bankowi Narodowemu, a wywóz obcych walut za granicę mógł nastąpić jedynie za zgodą oddziału walutowego banku, który z czasem prze kształcono w samodzielną niemal instytucję, Centralę Walutową (Valutacentralen). Prawo to początkowało przewidziane jako obowiązujące przez kilka miesięcy, w rzeczywistości obowiązywało znacznie dłużej. Rozporządzenie o Centrali Walutowej wywołało niezadowolenie w szerokich kołach społeczeństwa, zwłaszcza wśród rolników, 277 wobec czego rząd rozpisał nowe wybory na listopad 1932 r. Nie przyniosły one większych zmian w składzie folketingu. Straty poniosła venstre (5 mandatów) i radykałowie (2 mandaty). Ważnym jednak wydarzeniem było, zrozumiałym na tle istniejącego kryzysu, że komuniści, którzy dotąd nie mogli zdobyć miejsca w folketingu, tym razem wprowadzili do niższej izby 2 posłów, wśród nich swego ówczesnego przywódcę 35-letniego Aksela Larsena. Nowy folketing, a wraz z nim rząd stanął na początku 1933 r. przed poważnymi trudnościami. W tym roku kończyły się dotychczasowo obowiązujące porozumienia między pracodawcami i robotnikami. Obecnie pracodawcy domagali się obniżenia płac robotniczych. Równocześnie trwało znaczne bezrobocie. Według deklaracji Stauninga liczba bezrobotnych wzrosła do 200 tys., a na wsi kryzys dotknął około 250 tys. osób. Oznaczało to, że około 1 mln osób dorosłych, nie licząc dzieci, znalazło się w bardzo ciężkiej sytuacji materialnej. Sam też Stauning zapowiadał, że kraj stoi w obliczu „katastrofy, jakiej nie- przeżywano w tym kraju". Wszystko to razem sprawiło, że w poszczególnych stronnictwach zrozumiano konieczność ściślejszego porozumienia i współpracy między partiami. Sprzyjał temu porozumieniu fakt, że na czele venstre stał wówczas bardziej giętki od swych poprzedników 62-letni Oluf Krag. Ostatecznie też doszło 29 stycznia 1933 r. na spotkaniu w mieszkaniu Stauninga do porozumienia między venstre, socjalistami i radykałami, określanego potem jako porozumienie z ulicy Kanclerskiej (Kanslergade-forlig). Porozumienie to było możliwe w wyniku wzajemnych ustępstw. „Ofiarowaliśmy pewne zasady, ale uratowaliśmy kraj", powiedział o tym porozumieniu Stauning". W porozumieniu z ulicy Kanclerskiej zgodzono się przede wszystkim na to, że zostanie wydany zakaz organizowania zarówno strajków jak i lokautów na okres jednego roku. Wartość korony duńskiej miała ulec zniżce o 10%, poza tym miano ustanowić stałe ceny na cukier, mąkę kartoflaną i zboże/Nowością było wprowadzenie specjalnych kart dla hodowców świń. Posiadanie karty zapewniało korzystną sprzedaż świń do Wielkiej Brytanii. 278 Karty te miały być rozprowadzone w ograniczonej ilości wśród hodowców nierogacizny. Pozostałe sztuki nierogacizny mogły być sprzedawane gdzie indziej po dowolnych cenach. Naturalnie ów system reglamentacji spowodował pewien spadek hodowli nierogacizny, ale równocześnie uporządkował w pewnym sensie gospodarką hodowlaną. Poza tym zgodzono się na dalszą działalność Centrali Walutowej. Działalność tej instytucji miała ogromny wpływ na życie gospodarcze kraju, była bowiem równoznaczna z daleko idącą interwencją państwa w stosunki wewnętrzne. Przecież od decyzji urzędników tej centrali zależało w wielu wypadkach funkcjonowanie poszczególnych przedsiębiorstw. Na szczęście owi urzędnicy zdając sobie sprawę ze swej niekompetencji szukali pomocy w różnego rodzaju stowarzyszeniach gospodarczych, jak Rada dla Spraw Rolnictwa (Landbrugsraadet), Rada dla Spraw Przemysłu (Industrie raadet), Towarzystwo Grosistów (Grosserer-Societet) i innych. Organizacje te decydowały do pewnego stopnia o tym, komu przydzielić obce waluty, biorąc na siebie — ku zadowoleniu urzędników Centrali — odpowiedzialność za podjęte decyzje. Słabą stroną takiego załatwienia sprawy była powolność w podejmowaniu decyzji. Podania musiały wędrować od jednej do drugiej instytucji, poza tym dla załatwienia spraw trzeba było zwiększyć liczbę urzędników, a na ich płacenie uchwalić nowe podatki na takie towary, jak spirytus, tytoń i kawę. W sumie podatki wówczas pobierane zabierały mniej więcej 15% dochodów obywatela, o kilka procent więcej niż w latach przedkryzysowych. W ramach porozumienia z ulicy Kanclerskiej uzyskał minister dla spraw społecznych K.K. Steincke zgodę przedstawicieli stronnictw na przeprowadzenie poważnych zmian w ustawodawstwie społecznym kraju. Było ono dość rozbudowane, jednak nie dość konsekwentnie, wobec tego, że było uchwalane w różnych okresach czasu, nie mówiąc o tym, że zorientowanie się w około 55 ustawach dotyczących tej dziedziny nie było sprawą łatwą. Obecnie Steincke zaproponował uchwalenie 5 obszernych ustaw porządkujących tę dziedzinę prawa. Przy okazji wprowadzały 279 one nowe postępowe treści w dziedzinie-społeczne j. Tak więc przewidywały niemal powszechny obowiązek ubezpieczeń, renty chorobowe, starcze, pomoc dla ludzi dotkniętych wypadkami losowymi itp. Przyjęte przez parlament postawiły Danię w pierwszym rzędzie wśród państw posiadających rozbudowane ustawodawstwo socjalne. Mimo rozlicznych krytyk pod adresem nowej polityki rządu, trzeba przyznać doprowadziła ona do pewnego uporządkowania i uspokojenia życia gospodarczego w Danii. Ustabilizowanie kursu korony duńskiej, kontrola nad obrotami walutowymi kraju doprowadziły do tego, że banki obniżyły stopę procentową przy udzielaniu pożyczek, co naturalnie wpłynęło na ożywienie ruchu inwestycyjnego, zwłaszcza w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Rząd przystąpił jeszcze na początku lat trzydziestych do realizowania różnych ambitnych przedsięwzięć, jak budowy mostów między wyspami. Już w 1935 r. oddano do użytku okazały most -między Fionią i lądem stałym, za nim następne. Przyczyniło się. to naturalnie do zmniejszenia bezrobocia, tak że liczba bezrobotnych wahała się obecnie kolejno między 10 a 30% zatrudnionych. Rządowi udało się też zawrzeć korzystne porozumienie z Wielką Brytanią na mocy którego Dania zyskała prawo importowania tam znacznej liczby bekonów, w zamian. za nabycie odpowiedniej ilości węgla. Toteż mimo panującego w kraju kryzysu Dania w oczach przybywającego tu obcokrajowca przedstawiała się jako państwo spokojne, zamożne o uregulowanym trybie życia, dalekim od wszelkich wstrząsów, napięć społecznych i ideologicznych. Nawet zdarzające się tu od czasu do czasu demonstracje, jak na przykład demonstracja chłopów w 1935 r., wydawały się dziwnie spokojne i niegroźne. Równocześnie jednak przenikały wówczas do Danii nowe prądy polityczne, które z czasem miały się stać powodem niepokojów. Tak już na początku lat trzydziestych trafił do Danii narodowy socjalizm, który jak wiadomo zwyciężał wówczas w sąsiednich Niemczech. Na pierwszy rzut oka może się wydawać dziwnym, że wśród spokojnych Duńczyków znaleźli się ludzie, którzy akceptowali ideologię głoszącą brutalny antysemityzm, antyparlamentaryzm, kult siły i gwałtu. Wszak w Danii parlamentaryzm zdawał dość dobrze egzamin, 280 Duńczycy nigdy niemal nie byli zwolennikami gwałtownych działań, co do Żydów zaś, to żyło ich w Danii około 17 tys. i to kompletnie niemal zasymilizowanych, odgrywających niejednokrotnie ważną rolę w życiu kulturalnym kraju. W rzeczywistości jednak nie brakowało w Danii ludzi, którzy uważali, że wielopartyjny parlament nie umie sobie dać rady z kryzysem, że rząd nie otacza wieśniaków należytą opieką, nie mówiąc już o tym, że w pewnych kołach witano z uznaniem hasła o pragermańskiej kulturze, o wyższości rasy germańskiej nad innymi. Wszystko to razem sprawiło, że już w 1932 r. kilka nacjonalistycznych organizacji utworzyło Duńską Narodowosocjalistyczną Partię Robotniczą (Danmarks Nationalsocialistiske Arbejder parti — DNSAP), której przywódcą został lekarz z południowej Jutlandii, Frits Clausen, na szczęście dla Danii, człowiek równie pewny siebie jak i ograniczony. Partia ta stanęła do wyborów w roku 1935 zyskując jednak jedynie 16 tys. głosów. Budzące się jednak w Europie tendencje polityczne znalazły swój oddźwięk nie tylko w powstaniu DNSAP. Przybudówka konserwatystów duńskich, Konserwatywna Młodzież (Konservativ Ungdom — KU) zorganizowała swych członków na modłę wojskową, ubierając ją w mundury i ucząc musztry. W kołach tej młodzieży snuto marzenia o narodowym odrodzeniu Danii. Silniej jeszcze wpływom z Niemiec uległa inna organizacja polityczna, założona przez młodego dziennikarza Arne S0rensena w 1936 r. pod nazwą Duńskie Zjednoczenie (Dansk Samling). Urokowi myśli o wielkim silnym człowieku, który odegrałby decydującą rolę w życiu państwa ulegali także inni intelektualiści, jak przejściowo wybitny dramaturg duński, Kai Munk. Nie brakowało jednak w Danii intelektualistów, którzy w sposób zdecydowany przeciwstawiali się ideologiom totalitarnym, w tym w pierwszym rzędzie nazizmowi. Do nich należał pisarz socjalistyczny Hartvig Frisch, autor książki Zaraza w Europie, w której określał nazizm jako mieszaninę „wojskowej brutalności, nadmiernej megalomanii i wieprzowatego seksualizmu, zmuszającej do myślenia o zakładach dla psychicznie chorych". 281 Starał się on w swych pismach, odsłaniając właściwe oblicze narodowego socjalizmu budzić w robotnikach wstręt do tego ruchu oraz gotowość do czynnego przeciwstawienia się. Te nowe prądy polityczne budzące się w kraju nie ułatwiały życia rządowi Stauninga. Najbardziej jednak niepokojące było stałe niezadowolenie panujące w kołach chłopów duńskich, którzy ciągle pomawiali rząd, że bardziej dba o miasta niż wieś. W lipcu 1935 r. doszło w Kopenhadze do wielkiej demonstracji 40 tys. chłopów, którzy udawszy się na plac pod Amalienborg wręczyli królowi memoriał, w którym ujęte były żądania chłopskie, w tym żądanie obniżenia podatków. Przebieg demonstracji, oglądanej przeze mnie na własne oczy był wyjątkowo spokojny i daleki od tego, co Polacy wówczas' rozumieli pod tą nazwą. Przemówienia jednak były stosunkowo ostre. „Przyszliśmy tu aby rokować — powiedział jeden z przywódców L.S., wrócimy jednak do domu, by działać". W niektórych przemówieniach odzywały się hasła nazistowskie, tu i ówdzie witano się podnoszeniem ramion. Jednak rząd Stauninga nie przejmował się zbytnio tymi nowymi orientacjami. Jeszcze rok wcześniej premier duński udzielający wywiadu polskiemu dziennikarzowi, zapytany o wpływy organizacji nacjonalistycznych w Danii odpowiedział: „Nie mogę powiedzieć, żeby wywierały one wpływ lub ujawniały jakieś działanie, objawy szerszego lotu". Zapytany zaś o stosunek rządu do tych ekstremistycznych stronnictw oświadczył spokojnie: „Państwo duńskie nie zwalcza żadnej partii, żadnego stowarzyszenia, chyba że działają one wbrew prawu"1'. Gdy zbliżył się koniec okresu, na który została ustanowiona Centrala Walutowa a zarówno venstre, jak i konserwatyści zapowiadali, że nie będą popierali projektu przedłużenia działalności tej instytucji, rząd rozpisał nowe wybory, które odbyły się 22 października 1935 r. W walce wyborczej głównym przedmiotem dyskusji była sprawa kontroli walutowej, przy czym nie szczędzono sobie wzajemnie zarzutów. Socjaliści szli do wyborów pod hasłem: „Stauning albo chaos" (Stauning eller chaos). Wybory przyniosły im wielki sukces. Otrzymali .prawie 100 tys. głosów więcej niż w poprzednich wyborach i zyskali 6 nowych mandatów (razem 68), czyli wraz z radykałami (14 mandatów) 282 posiadali zdecydowaną większość w folketingu. Venstre straciła 10 mandatów. Zwycięstwo wyborcze w 1935 r. zapewniło socjalistom spokojne rządy, równocześnie zwiększył się autorytet Stauninga. „Nazywano go żartobliwie ojcem narodu — pisze historyk duński — ale chociaż czyniono to w sposób żartobliwy, to jednak było coś w tym z prawdy, albowiem występował nie tyle jako rzecznik swojej klasy i partii, ale całego narodu i kraju". Trudno temu zaprzeczyć, że pamięć tego przywódcy robotników pozostała żywa w Danii, o czym świadczyły do niedawna wiszące w różnych kafejkach portrety tego brodatego pana. W następnych latach, poza załatwianiem różnych drobnych spraw, główny wysiłek Stauninga i jego partii był skierowany ku temu, by zlikwidować landsting, dotąd hamujący niejednokrotnie swobodę działania folketingu. Ponieważ w obronie landstingu odzywały się dość silne głosy, Stauning proponował landsting pochodzący z wyborów, podobnie jak folketing, przy obniżeniu wieku wyborców do 23 lat. Projekt ten musiał być przyjęty przez nowy rigsdag, potem przez ludowe referendum. W związku z tym przeprowadzono w 1939 r. nowe wybory. Mimo to że socjaliści ponieśli drobne straty, w wyniku wyborów rigsdag akceptował przedstawiony przez rząd projekt. Gdy jednak doszło do powszechnego głosowania, zabrakło 11 762 głosów do wymaganej kwalifikowanej ilości głosów. Tym samym w przededniu wojny poniósł Stauning swą pierwszą poważniejszą klęskę. 6. KULTURA DANII W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM Lata międzywojenne to dla Danii okres rozwoju nauki. W dziedzinie nauk ścisłych na pierwsze miejsce wybił się Niels Bohr swymi pracami z dziedziny atomistyki, które zapewniły mu. nagrodę Nobla. Założony w 1921 r., a kierowany przez niego Instytut Teoretycznej Fizyki stał się ośrodkiem, do którego pielgrzymowali uczeni ze wszystkich części świata. Światową sławę zdobył również fizjolog, laureat nagrody Nobla, August Krogh, 283 zajmujący się fizjologią zwierząt i konstruktor różnych aparatów pozwalających lepiej poznać procesy fizjologiczne. Jeśli chodzi o nauki społeczne, to należy wymienić prawnika Alfa Rossa, slawistę, dobrego znawcę literatury polskiej Stender-Petersena, językoznawcę Ottona Jespersena. W dziedzinie historii wybijającą się osobistością był Erik Arup, autor niedokończonej niestety historii Danii, w której dokonał śmiałego przewartościowania ocen dotychczasowych historyków duńskich, zwracając równocześnie większą niż dotąd uwagę na życie ludzi prostych, na społeczne i gospodarcze uwarunkowania działalności człowieka. Uznaniem w Europie cieszył się też historyk religii Yilhelm Granbech oraz Johannes Brandsted, archeolog, autor wielkiego dzieła o starożytności Danii. Ważnym osiągnięciem archeologii duńskiej było odkopanie koło Trełleborga obozu Wikingów. W tym też okresie napisano nową zbiorową ośmiotomową Historią Danii (Det dankse folks historie -— 1927 -1929) oraz rozpoczęto prace nad wydawaniem monumentalnego słownika biograficznego (Danmarks Biografisk Leksikon), który ukończono dopiero w 1944 r. Ważnym wydarzeniem było też otwarcie drugiego w Danii uniwersytetu w Arhus, budowanego w nowym funkcjonalnym stylu, a otwartego w 1933 r., który stał się niejako szkołą wyższą dla Jutlandii. Wspominaliśmy o rozkwicie bezpośredniego po wojnie filmu duńskiego. Wśród popularnych aktorów znalazła się wówczas para wesołków Pat i Patachon (Carl Schenstrim i Harald Madsen), którzy stali się sławni w Europie. Z czasem jednak okazało się, że film duński nie wytrzymał konkurencji z filmem amerykańskim, tak że od roku 1925 można mówić o upadku przemysłu filmowego w Danii. Nie oznaczało to naturalnie spadku zainteresowania kinem w ogóle. W latach trzydziestych uważano, że przeciętnie 60 tys. osób bywa w Danii codziennie w salach kinoteatrów. W dziedzinie literatury nadal uznawany był za wybitnego pisarza Johannes V. Jensen, który pod koniec wojny doczekał się nagrody Nobla. Działała też znana jeszcze z okresu sprzed pierwszej wojny pisarka Karin Michaelis (właściwie Katharina Stangend), która właśnie w tym okresie ogłosiła wielką autobiograficzną powieść. Jej dzieła docierały też w tłumaczeniu do czytelnika polskiego. 284 Pisał też nadal inny pisarz Martin Andersen Nexo, który ugruntował swą pozycję pisanymi przed pierwszą wojną oraz w czasie jej trwania powieściami Pelle zwycięzca i Ditta, córka człowieka. Pisana przez niego w okresie międzywojennym powieść W czasie okresu żelaznego, atakowała egoizm klasowy chłopów duńskich. Autor ten był pod wielkim wrażeniem osiągnięć Związku Radzieckiego. O nim to napisał J. Iwaszkiewicz zwracając uwagę na wielki wpływ, jaki na tego autodydaktę wywarł uniwersytet ludowy: „Nie było w nim nic doktrynerstwa - ale właśnie wiara w przyszłość człowieka i wiara we własne posłannictwo człowieka «prostującego ścieżki »". Szczególne miejsce wśród pisarzy duńskich zajmowała baronowa Karen Blixen-Finecke, przebywająca przez dłuższy czas w Afryce, bystrą obserwatorka tamtejszego życia, autorka doskonałych wspomnień o Afryce Pożegnanie z Afryką. Z młodszych pisarzy wybił się Jacob Paludan, autor takich powieści, jak Burza na południu, Pod tęczą, w których opisywał życie pokolenia napiętnowanego czasem pierwszej wojny światowej. Atakował prostą wiarę w postęp, kult maszyny i amerykanizmu. Innym debiutującym pisarzem był Nis Petersen, autor tłumaczonej także na język polski powieści Ulica sandalników. Wśród autorów piszących na scenę zdobył sobie wówczas uznanie pastor w małej prowincjonalnej miejscowości Kai Munk, którego sztuka Słowo wystawiona w 1932 r. w jednym z teatrów zdobyła powszechne uznanie. Malarstwo duńskie miało w tym czasie także swych dobrych przedstawicieli, że wymienię tu malarza życia prostych ludzi w Jutlandii, Michaela Anchera, malarza scen religijnych Joakima Skovgaarda. Wśród rzeźbiarzy wybił się na pierwsze miejsce Kai Nielsen, który karierę swą zaczął jeszcze przed pierwszą wojną. Poza tym przeżywała Dania w tym okresie podobne prądy co i cała Europa. Jedną z ulubionych rozrywek szerokich mas stał się footbal i wszelkiego rodzaju gry sportowe. W parze z tym szedł kult życia zdrowego, rozrywek na powietrzu i na wodzie. Przeżywała też Dania, podobnie jak inne kraje, 285 pewien bunt przeciw dawnym burżuazyjnym zwyczajom i poglądom, przede wszystkim w dziedzinie seksualizmu. Domagano się większej swobody w tej dziedzinie, głoszono wolność stosunków między młodymi ludźmi jeszcze przed ślubem. 7. POLITYKA ZAGRANICZNA DANII W OKRESIE MIĘDZYWOJENNYM Było zrozumiałe dla każdego, że lata, kiedy Dania liczyła się jako pozycja na szachownicy polityki europejskiej były w XX w. odległą przeszłością. Rozumiał to prosty Duńczyk, tym bardziej zaś rozumiał kierownik polityki duńskiej w okresie międzywojennym, minister spraw zagranicznych w kolejnych rządach Stauninga, Peter Munch. Toteż wytyczną jego polityki była zapewnienie krajowi, o ile to tylko było możliwe, pozycji neutralnej w Europie. Powiedziano o nim, że był człowiekiem „jak mało kto pozbawionym iluzji". Istotnie, Munch nie żywił złudzeń co do tego, że Dania jako małe państwo nie może marzyć o odegraniu jakiejś ważniejszej roli w Europie, żył jednak w nierealnym przekonaniu, że siły oświadczające się za pokojem będą dość mocne, by zapobiec wojnie. Jednym z głównych zadań polityki duńskiej było utrzymanie możliwie poprawnych stosunków z potężnymi Niemcami, co do których żywiono obawę, że z chwilą dojścia do władzy Hitlera gotowe są upomnieć się o rewizję granicy południowej Danii. Na szczęście jednak dla Danii Hitler uznał sprawę szlezwicką za zbyt bagatelną i wnet po objęciu rządów uspokoił różnych krzykaczy przygranicznej ludności niemieckiej, na co naturalnie Dania odpowiadała skrupulatnym przestrzeganiem praw mniejszości niemieckiej w Szlezwiku, czyli jak to nazywano Południowej Jutlandii. Świadomość dysproporcji istniejącej między Niemcami a Danią skłaniała też Muncha do nie narażania się Niemcom także na forum szerszej polityki. I tak gdy Liga Narodów w 1935 r. potępiła Niemcy za wprowadzenie wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego powszechnej służby wojskowej,. Munch, który jako przedstawiciel Danii zasiadał wówczas w radzie, 286 wstrzymał się od głosowania zapewniając tym sobie uznanie rządu niemieckiego. Gdy z kolei Włochy zaatakowały Etiopię i Liga Narodów ogłosiła przeciw nim sankcje, Dania przyłączyła się do tych postanowień, ale stosunkowo szybko wycofała i oświadczyła wraz z innymi neutralnymi państwami, że nie czuje się związana postanowieniami Ligi w tej sprawie. Ostrożne wobec Niemców stanowisko Muncha było podyktowane nie tylko świadomością przewagi Niemiec, ale również pewnością, że Wielka Brytania nie będzie w stanie udzielić Danii w wypadku konfliktu z Niemcami, pomocy. W tej ciężkiej sytuacji próbował Munch nawiązać ściślejsze porozumienie z krajami skandynawskimi. Od 1932 r. obserwujemy kolejne spotkania ministrów spraw zagranicznych tych państw, w których Munch bierze udział. O właściwej jednak współpracy trudno było mówić. Toteż gdy w okresie pospiesznych zbrojeń niemieckich czasopisma szwedzkie poczęły atakować Danię, za to że nie myśli o zbrojeniu w celu ochrony swej granicy południowej, podrażniony tymi atakami Stauning, przemawiając do studentów szwedzkich w Lundzie wiosną 1937 T. przeciwstawił się zdecydowanie poglądowi, jakoby pacyfistyczna polityka Danii zwiększała zagrożenie Szwecji oraz innych państw skandynawskich i rzucił głośne wówczas pytanie: „Czy Danii powierzono zadanie psa łańcuchowego, czy też inne zadania obronne w interesie Północy?". Dania pozostała też nadal twardo przy swej polityce obronnej polegającej na nie powiększaniu sił zbrojnych kraju. W 1937 r., a więc w roku poprzedzającym bliski kryzys, uchwalono na wojsko nadal 45 mln koron, podobnie jak w latach ubiegłych, mimo że konserwatyści i venstre domagali się powiększenia tej kwoty o 10-30 mln koron. Mocarstwem europejskim, z którym Dania starała się utrzymywać poprawne, choć nie bliskie stosunki, był Związek Radziecki. Wspomnieliśmy wyżej o uznaniu przez Danię tego państwa. W 1924 r. nastąpiło podpisanie umowy w sprawie nawiązania wzajemnych stosunków dyplomatycznych. Stosunkowo małą rolę w polityce zagranicznej Danii odgrywał jej stosunek do Polski. Stosunki -dyplomatyczne nawiązano 287 między obu państwami wcześnie, bo już w 1919 r. Dnia 22 marca 1924 r. podpisano traktat handlowy z klauzulą najwyższego uprzywilejowania. Polska korzystała z tego zamawiając statki w stoczniach duńskich, i eksportując początkowo dość duże ilości węgla do Danii. Jednak stosunki handlowe nie utrzymywały się stale na tym samym poziomie. Jeśli w 1928 r. wywieziono z Polski do Danii towary na ogólną sumę 76 mln złotych, to w 1936 r. już tylko na sumę 26 mln. Podobnie było z węglem. Jeszcze w 1933 r. wywieziono go za 12 mln złotych, a w 1936 r. już tylko za 4 mln. Próby podjęte przez Becka w 1934 r. zbliżenia się do Danii i pozostałych państw skandynawskich spełzły — wobec obojętnego stanowiska tych państw — na niczym. Oddzielnym zagadnieniem w stosunkach polsko-duńskich były wysiłki podejmowane przez Polskę w celu utrzymania polskości emigrantów przybyłych w różnych okresach do Danii, a skupiających się głównie na wyspie Lolland i w Kopenhadze. Ze strony Danii nie napotykano w tym zakresie na większe trudności, jednak mimo to dokonywało się powolne wynarodowienie tej mniejszości w dużej mierze za sprawą duńskiego Kościoła katolickiego, któremu odpowiadała perspektywa zwiększenia liczby duńskich katolików. Rozdział IX OKRES DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ 1. NAPAŚĆ NA DANIĘ I PIERWSZE LATA OKUPACJI Łudząc się nadzieją, że uda się utrzymać pokój w Europie, Munch uświadamiał sobie jednak, że świat, być może, czeka „krwawa łaźnia". Niemniej żył w błogim przekonaniu, że unikając wszelkich okazji narażenia się poszczególnym stronom, uda mu się utrzymać Danię z dala od wojny. Gdy z czasem sytuacja poczęła się zaostrzać, próbował nakłonić Niemcy do zawarcia z Danią w 1937 r. paktu o nieagresji, jednak bez powodzenia. Zajęcie Austrii, a potem krajów sudeckich w 1938 r. wywarły wielkie wrażenie w Danii, albowiem tym samym przekonano się, czego mogą się spodziewać małe narody w czasie rozgrywki między wielkimi mocarstwami. Toteż gdy Hitler chcąc podkreślić swą rzekomo pokojową politykę zaproponował na wiosnę 1939 r. zawarcie paktu o nieagresji, Dania zasięgnąwszy opinii innych państw skandynawskich i przekonawszy się, że nie może liczyć na żadną realną pomoc z ich strony, zdecydowała się na zawarcie owego paktu. Dnia 31 maja 1939 r. podpisała akt, w którym stwierdzano, że Rzesza i Dania „w żadnym wypadku nie przystąpią do wojny lub też aktów gwałtu w stosunkach wzajemnych". Podobnie jak dla wielu państw europejskich, rok 1939 był dla Danii rokiem korzystnym pod względem gospodarczym. Budowano i produkowano z wielką energia i zapałem. 289 Ilość bez robotnych spadła do 9% zatrudnionych, czyli że sytuacja na rynku pracy była podobna do okresu przed kryzysem. Wybuch wojny 1 września 1939 r. przyjęto w Danii niewątpliwie z niepokojem, jednak spodziewano się, że podobnie jak w czasie pierwszej wojny światowej uda się utrzymać kraj na pozycji państwa neutralnego. Jedynie dla zapewnienia bezpieczeństwa powołano pewną liczbę roczników wojskowych pod broń. tak że we wrześniu 1939 r. neutralności kraju strzegło około 36 tys. żołnierzy dość dobrze uzbrojonych. Inna sprawa, że po kilku miesiącach część wojska odesłano do domu. Z chwilą rozpoczęcia wojny było dla Danii sprawą pierwszorzędną utrzymanie w miarę możności stosunków handlowych zarówno z Niemcami jak i z Wielką Brytanią. To drugie jednak stawało się coraz trudniejsze wobec tego, że Niemcy zaminowali wybrzeża wschodnie Wielkiej Brytanii, co naturalnie powodowało katastrofy okrętów duńskich udających się do tego kraju. Toteż od początku wojny do marca 1940 r. straciła Dania w związku z tym handlem okręty o łącznym tonażu 76 300 ton, czyli 6% ogólnego tonażu duńskiego. Kłopoty związane ze zdobywaniem koniecznego dla fungowania zakładów przemysłowych surowca spowodowały zastoje w produkcji, wzrost bezrobocia i wzrost cen. Mimo to Dania nie zamierzała zmienić swej polityki obliczonej na utrzymanie za wszelką cenę neutralności. Nie zmieniła jej też i wówczas, kiedy na północy rozgorzała wojna z Finlandią. Udzielano jej co prawda pomocy, ale jedynie w ramach filantropii i humanitaryzmu. Przemawiając 1 stycznia 1940 r. do narodu Stauning podkreślił, że „nasz kraj jest przygotowany do tego, by pilnować swej neutralności, ale prowadzenie wojny we właściwym tego słowa znaczeniu jest niemożliwe", czyli właściwie nie ukrywał, że neutralność kraju jest zależna od dobrej woli toczących wojnę państw. Tymczasem już na początku 1940 r. z obu stron zwrócono uwagę na kraje skandynawskie. We Francji i Wielkiej Brytanii mianowicie uznano za konieczne zainteresowanie się Norwegią jako krajem, przez który transportowano rudę szwedzką do Niemiec i który w wypadku zajęcia przez Niemcy mógł ułatwić im blokadę Wielkiej Brytanii. Równocześnie z tego samego względu zwrócono i w Niemczech uwagę na ten kraj, 290 przy czym decyzje zapadły tu szybko i jeszcze w styczniu poczęto przygotowywać plany okupacji Norwegii. W ramach tego planu określanego kryptonimem „Weserilbung" przewidywano zajęcie Danii jako ważnego członu w drodze na północ. Wiadomości o tych zamiarach wroga poczęły stosunkowo wcześnie przenikać do władz duńskich, te jednak traktowały je z niedowierzaniem. Nawet wówczas, gdy wiadomość o terminie uderzenia przekazał pośrednio rządowi duńskiemu oficer Abwehry, uznano to w Danii za prowokację mającą spowodować powiększenie stanu liczebnego stojącego pod bronią wojska w celu pogorszenia stosunków między Danią a Niemcami. Stąd też w przededniu uderzenia Niemców Dania rozporządzała około 16 tys. uzbrojonych żołnierzy rozmieszczonych jednak w różnych częściach kraju. Uderzenie niemieckie na Danię nastąpiło przed świtaniem 9 kwietnia 1940 r. Uderzono równocześnie w kilku miejscach. Najsilniejsze oddziały przeszły granicę południową kraju w Jutlandii, od morza zajęto trzy porty na Fionii, w tym ważny port Nyborg. W Zelandii wylądowały wojska niemieckie w Korsor, podczas gdy niemal równocześnie okręt „Hansestadt Danzig" wysadził na bulwarze nadbrzeżnym w Kopenhadze batalion żołnierzy, który zajął szybko cytadelę. Nad stolicą ukazały się niemieckie samoloty bojowe rozrzucające ulotki z odezwą do ludności. Nieco później Niemcy zaatakowali lotnisko duńskie w Vaerlose, gdzie wykorzystując zaskoczenie zniszczono na ziemi 15 samolotów wojskowych. O godzinie 4,20 poseł niemiecki w Kopenhadze Renthe Fink przedstawił rządowi duńskiemu ultimatum, w którym wobec rzekomego niebezpieczeństwa ze strony Wielkiej Brytanii zawiadamiano rząd o Wkroczeniu wojsk niemieckich do Danii w celu zapewnienia jej pokoju i równocześnie wzywano do zaprzestania oporu i wydania ważniejszych punktów obronnych wojskom niemieckim. W piśmie tym zapewniano też uszanowanie integralności i suwerenności kraju oraz nie mieszanie się do jego spraw wewnętrznych. Rząd rozważył na posiedzeniu w Amalienborgu w obecności króla sytuację i wobec tego, że wróg w wypadku nie dostosowania się do jego życzeń groził zbombardowaniem stolicy, postanowiono skapitulować. Odpowiednie rozkazy przekazano oddziałom wojskowym, 291 tak że praktycznie opór duński trwał nie całe 4 godziny pociągając za sobą stratę 16 zabitych i dwudziestu kilku rannych. Kapitulując na warunkach przedstawionych przez rząd niemiecki, a więc uznania suwerenności i niezależności władz duńskich, rząd postanowił pozostać przy władzy. Rozszerzono jedynie skład gabinetu o 3 ministrów bez teki wydelegowanych z venstre i tyluż ministrów z partii konserwatystów. Kilka miesięcy później dokonano dalszej rekonstrukcji rządu, mianowicie utworzono gabinet koalicyjny. Premierem pozostał nadal Stauning. Poza nim znalazło się w gabinecie: 3 socjalistów, 2 konserwatystów, 1 przedstawiciel ventre, 1 radykał i 3 bezpartyjnych. Spośród nich należy wymienić socjalistę, późniejszego zastępcę Stauninga, Vilhelma Buhla i konserwatystę Johna Christmasa Mellera, oraz zbliżonego do radykałów Erika Scaveniusa. Nagłą napaść Niemców na Danię i późniejszą okupację przyjęła ludność z mieszanymi uczuciami. Chyba większość narodu odczuła kapitulację jako upokorzenie, rzecz wstydliwą dla narodu, co wyrażało się w typowym w takich wypadkach poszukiwaniu sprawców tego faktu, atakowaniu ministrów, nawet wojska, że nie spełniło swego zadania. Pewna liczba ludzi jednak widziała w tym wyjście z trudnej sytuacji, perspektywę trzymania się z dala od wojny, zwłaszcza że Niemcy nie szczędzili początkowo zapewnień co do uszanowania suwerenności i integralności kraju. Naturalnie stronnicy NSDAP oraz L.S. uważali, że nadszedł ich czas, że otwierają się przed nimi perspektywy działalności i kariery. Nieliczni jednak chyba zdawali sobie sprawę z tego, że obietnice czynione przez Niemców są bez pokrycia, że trudno będzie mówić o utrzymaniu prawdziwej suwerenności i neutralności kraju. Rychło okazało się, że autorytatywnie rządzący Niemcy nie umieją czy też nie chcą rzetelnie współpracować z opartym na bazie demokratycznej rządem duńskim. Toteż urzędujący w charakterze „najwyższego przedstawiciela niemieckiego przy rządzie duńskim" uprzednio poseł w Kopenhadze, Renthe Fink, występował od pierwszej chwili z całym naręczem żądań pod adresem rządu duńskiego. Już 1 października 1940 r. zażądano ustąpienia ministra handlu 292 Christmasa Mollera, a gdy to uzyskano, wymuszono od niego zrzeczenie się mandatu do folketingu. W parze z tym szło wymuszenie usunięcia z gabinetu innych polityków. W czasie rokowań prowadzonych w styczniu 1941 r. ze Scaveniusem nie ukrywano tego, że Niemcy życzyliby sobie, aby w Danii powstał rząd nie związany z dawnymi partiami z udziałem narodowych socjalistów. Naturalnie ze strony rządu duńskiego czyniono wiele, by przeciwstawić się poszczególnym żądaniom Niemców, ale nie zawsze usiłowania te były ukoronowane powodzeniem. Wobec nacisku Niemców trudno było utrzymać pozycję państwa neutralnego. Jeszcze w kwietniu 1940 r. rząd musiał usunąć z Kopenhagi poselstwa Wielkiej Brytanii, Francji i Polski, a gdy w 1941 r. Niemcy wszczęły wojnę ze Związkiem Radzieckim, zmuszono Danię do zerwania stosunków dyplomatycznych z tym państwem. Ważniejsze jednak było uzależnienie Danii od Niemiec pod względem gospodarczym. Niemcy bowiem, które naturalnie zakazały wszelkich stosunków handlowych z Wielką Brytanią, zgłosiły gotowość przejęcia całej duńskiej produkcji rolnej przeznaczonej na eksport. Ażeby powiększyć kwoty eksportowe, Niemcy zmusili Duńczyków do racjonowania najważniejszych produktów żywnościowych. O ile — i tak znaczny eksport duński do Niemiec w 1939 r. obliczany był na sumę 184 mln RM, to w 1940 r. wzrósł do sumy 495 mln RM. Niemcy zobowiązały się w zamian za towary duńskie dostarczać potrzebnych im do utrzymania przemysłu surowców, przede wszystkim węgla, jednak ten import niemiecki rósł znacznie wolniej niż eksport do Niemiec. W związku z tym powstawały duże trudności finansowe. W okresie przedwojennym prowadzono ten handel na zasadzie clearingu, z tym że eksporterom duńskim płacił Bank Narodowy w Kopenhadze. Ten sam system utrzymano i w czasie okupacji, wnet jednak okazało się, że zadłużenie Niemiec wobec Danii wzrosło nadmiernie, tak że należności niemieckie wynosiły na jesieni 1944 r. 1100 mln RM. Ponieważ równocześnie Bank ponosił koszty utrzymania niemieckich wojsk okupacyjnych w Danii, okazało się, że w gruncie rzeczy Dania w znacznym stopniu finansowała wojnę prowadzoną przez Niemców. Do tego dołączyła się jeszcze inna sprawa. Podejmując się bowiem dostarczenia 293 Danii węgla, rząd niemiecki domagał się wysłania do Niemiec odpowiedniej liczby robotników duńskich. Rząd duński zgodził się i wnet otwarto odpowiednie biuro werbunkowe. Wobec istniejącego w Danii bezrobocia werbunki te cieszyły się powodzeniem i do grudnia 1940 r. wyjechało do Niemiec dobrowolnie ponad 28500 robotników. Na tym jednak werbunek nie zakończył się, tak że pod koniec 1942 r. pracowało dla Niemiec ponad 100 tys. duńskich robotników. Tym samym trudno było Danię traktować jako państwo całkowicie neutralne, skoro tak wyraźnie wspomagało III Rzeszę w jej walce z Europą. W miarę upływu czasu wzrastały wymagania rządu niemieckiego. W styczniu 1941 r. wymuszono na rządzie duńskim wydanie Niemcom 6 kontrtorpedowców duńskich, wcześniej jeszcze skłoniono do wydania nowoczesnych armat zakupionych swojego czasu we Francji. Jedynie gdy rząd niemiecki wystąpił z żądaniem unii celno-dewizowej obu krajów, udało się Stauningowi oddalić te żądania. Gdy w czerwcu 1941 r. Niemcy hitlerowskie wszczęły wojnę ze Związkiem Radzieckim, zmuszono władze duńskie do aresztowania komunistów duńskich i delegalizacji partii. Wkrótce potem rząd musiał się zgodzić na utworzenie ochotniczego korpusu do walki na froncie wschodnim, tak zwanego Frikorps Danmark. Wreszcie pod naciskiem Niemiec zgodził się też na przystąpienie do paktu antykominternowskiego, zastrzegając jedynie, że krok ten nie naruszy statusu neutralności Danii. Ważnym momentem w stosunkach niemiecko-duńskich stała się śmierć Stauninga 3 maja 1942 r. Kierownictwo nowego gabinetu objął wówczas socjalista Vilhelm Buhl, nie cieszący się jednak takim autorytetem, jak zmarły premier. W nowym gabinecie główną rolę odgrywał nadal Scavenius, a nowy „minister państwa" ujrzał się zmuszony do złożenia kompromitującej deklaracji, iż będzie wraz ze swym rządem lojalnie i pozytywnie współpracować ^ Niemcami „przy ułożeniu nowych stosunków w Europie". 294 2. NARODZINY RUCHU OPORU, ZERWANIE WSPÓŁPRACY Z NIEMCAMI Wspomnieliśmy wyżej, że większość narodu duńskiego przy jęła fakt okupacji niemieckiej jako akt gwałtu i upokorzenia dla narodu. Zdawali sobie sprawę z tego sami Niemcy, którzy przynajmniej w pierwszych miesiącach pobytu w tym kraju usiłowali różnymi sposobami pozyskać opinię ludności, naturalnie bez powodzenia. Tym niemniej nie szybko zdecydowano się, nawet w kołach patriotów duńskich, na jakąś szerszą akcję przeciw okupantowi. Na takie stanowisko narodu wpływało szereg przyczyn. Nie miano wątpliwości co do tego, że lojalne zachowanie się ludności wobec władz chroni ją przed prześladowaniami i stratami materialnymi. Sukcesy odnoszone przez Hitlera w Norwegii, potem w potężnej zdawałoby się Francji, wreszcie w pierwszych miesiącach wojny ze Związkiem Radzieckim stanowiły pewne ostrzeżenie dla ludności, by nie porywała się z motyką na słońce, nie mówiąc o tym, że to, co się działo na Zachodzie i Wschodzie stanowiło w pewnym stopniu usprawiedliwienie dla ostrożnej polityki Danii. Nie ostatnim motywem skłaniającym Duńczyków do spokoju był ich wrodzony legalizm i praworządność. Skoro wybrany przez naród rigsdag zaakceptował politykę rządu, skoro wyłoniony z rigsdagu rząd pozostał u władzy, to występowanie przeciw okupantowi, z którym rząd wszedł w porozumienie, mogło być traktowane jako naruszenie prawnego porządku kraju. Toteż jak wspominają działacze tych czasów, wszelkie zachęty do akcji przeciw Niemcom najczęściej napotykały na odpowiedzi: „nie taka jest polityka rządu", albo „nie taka jest polityka rządu i socjaldemokracji. Mogłoby te sprowadzić wielkie nieszczęścia na nasz kraj". Mimo to jeszcze w 1940 r. zdobywał się naród na pewne kroki, które były co najmniej aktami protestu przeciw temu, co się stało i stanowiły grunt, na którym z czasem miał się oprzeć realny ruch oporu. Tak więc nieoczekiwanym powodzeniem cieszyły się odczyty poświęcone przeszłości Danii czy też wybitnym postaciom minionych lat. Na koncerty orkiestr wojskowych 295 organizowane przez Niemców odpowiadano gromadzeniem się letnimi popołudniami w parkach i wspólnym śpiewaniem dawnych pieśni. Już w 1940 r. sięgnięto do typowej broni narodów uciemiężonych, mianowicie do dowcipu, w którym ośmieszano bądź okupantów, bądź zbyt lojalnych rodaków. W tym też roku obserwujemy pierwsze, aczkolwiek bardzo nieśmiałe próby organizowania tajnej prasy. Delegalizacja pod naciskiem Niemców partii komunistycznej jak i późniejsze przystąpienie do paktu antykomunistycznego wywołały wreszcie pierwsze demonstracje w stolicy. Ważną pomocą w organizowaniu rzeczywistego ruchu oporu okazała się duńska emigracja przebywająca w Wielkiej Brytanii. Tam bowiem już we wrześniu 1940 r. powstała Duńska Rada (Det danske Raad). Z czasem w ramach utworzonej w Londynie Specjalnej Organizacji (Special Operations Executive) powstała odrębna sekcja duńska, której zadaniem było organizowanie w różny sposób ruchu oporu w kraju. W tym celu przystąpiono do przerzucania samolotami do Danii agentów mających organizować akcję sabotażową, poza tym objęto cały kraj siatką wywiadu. Pierwszym przerzuconym do Danii agentem był Duńczyk Sneum, który zjawił się tu we wrześniu 1941 r. Gdy w 1942 r. udało się Christmasowi Mollerowi opuścić kraj i przedostać się do Wielkiej Brytanii, począł przemawiać przez BBC do narodu duńskiego otwarcie wzywając do podjęcia akcji sabotażowej. Równocześnie wszczęto w Danii samodzielne próby prowadzenia sabotażu. Wiosną 1942 r. podjęła akcję w sposób nieporadny młodzież gimnazjum Alborg. Prawie równocześnie przystąpiła do akcji partia komunistyczna (kwiecień 1942) organizując specjalne grupy sabotażystów, tak zwanych Bo-Pa (Borgerlige Partisaner). I tu początkowo okazało się, że sabotażyści nie dysponują odpowiednim doświadczeniem. Jednak akcja przybierała na sile, tak że w sierpniu 1942 r. zanotowano już 20 wypadków sabotaży, z których najpoważniejszym było podpalenie warsztatów samochodowych w Kopenhadze. W akcji mobilizowania opinii i pobudzania Duńczyków do czynnego oporu pomocne były też organizowane wówczas stowarzyszenia, jak na przykład Stowarzyszenie Współpracy Młodzieży (Dansk Ungdomssamvirke), albo tworzone przy czynnej 296 współpracy późniejszego działacza ruchu oporu Frode Jacobsena Duńskie Kolo Naukowe (Dansk Studienring), skupiające około 10 tys. członków. Lata 1941 i 1942 były dla stosunków duńsko-niemieckich trudne. Odnoszący coraz poważniejsze sukcesy Niemcy wywierali wzmagający się nacisk na rząd duński, domagali się coraz większych ustępstw. Ponieważ zaś napotykali na pewien opór ze strony rządu, który musiał liczyć się z nastrojami społeczeństwa, a jednocześnie sami orientowali się, że ludność duńska w miarę upływu lat zajmuje coraz sztywniejsze stanowisko, rosło we władzach niemieckich niezadowolenie, rozdrażnienie, że Duńczycy nie zamierzają bez protestu przyjmować wszystkich żądań-niemieckich. W tej sytuacji przysłowiową kroplą która przepełniła czarę niezadowolenia Hitlera, stał się słynny telegram wysłany przez króla Chrystiana X w podziękowaniu za przesłane przez fuhrera życzenia urodzinowe, który ograniczył się do suchego podziękowania za te życzenia. Wypadek ten był niewspółmierny z reakcją ówczesnego przywódcy Niemiec. Postanowiono więc w pierwszym rzędzie zmienić przedstawicieli Niemiec w Danii. Renthe Fink został odwołany, podobnie usunięto dotychczasowego dowódcę stacjonujących w Danii wojsk. W pierwszej chwili Hitler postanowił zlikwidować dawne państwo duńskie i zamienić je na prowincję niemiecką. Na razie wysłano do Danii nowego dowódcę sił wojskowych, Hermanna Hannekena, z zadaniem prowadzenia ostrego kursu, a pełnomocnikiem rządu Rzeszy został SS Brigadefuhrer Werner Best. Nowy pełnomocnik Rzeszy miał się domagać gruntownej prze-" budowy rządu i przyjęcia w skład gabinetu czterech narodowych socjalistów. Ostatecznie jednak zwyciężyły we władzach niemieckich elementy umiarkowane. Na czele nowego gabinetu stanął w listopadzie 1942 r. Eryk Scavenius a w jego skład weszli, jak to podkreślał Best, w połowie ludzie przychylni Niemcom w połowie ludzie układni. Nowy rząd nie posiadał też poparcia stronnictw rigsdagu. : Kłopoty, jakie czekały Niemców na froncie wschodnim sprawiły, 297 że nowi przedstawiciele władz niemieckich w Kopenhadze próbowali poprawić stosunki z narodem. Toteż gdy w 1943 r. upływał termin kadencji rigsdagu, władze niemieckie zgodziły się na przeprowadzenie wyborów. Tym samym jednak przed narodem duńskim stanął poważny problem; głosować za stronnictwami, które w jakimś stopniu akceptowały istniejący stan rzeczy, czy też nie głosować wcale. Do absencji w głosowaniu wzywała partia komunistyczna i ugrupowania reprezentujące myśl walki z okupantem. Wybory odbyły się 23 marca 1943 r. Wynik ich był nieco zaskakujący. Głosowało około 90% uprawnionych opowiadając się za dotychczasowymi stronnictwami. Socjaliści zyskali 66 mandatów (895 tys. głosów), venstre 28 mandatów, głosów 377 tys., konserwatyści 442 tys. głosów, 31 mandatów, narodowi socjaliści zyskali jedynie 3 mandaty (43 tys. głosów), sprzyjająca im wolna partia ludowa 2 mandaty (24 500 głosów). Przeważająca część narodu poparła tym samym rządzące do niedawna stronnictwa. Mogło się więc wydawać, że społeczeństwo opowiedziało się za legalnymi sposobami walki. W rzeczywistości jednak tak nie było. Przeprowadzona w lecie 1943 r. tajna ankieta wykazała, że 70% ankietowanych opowiedziało się za akcją sabotażową. O tym, iż istotnie społeczeństwo w znacznej części gotowe było poprzeć ten sposób walki, świadczył wzrost sabotaży w owym roku (marzec 60, kwiecień 70, lipiec 84). Coraz trudniejsze warunki życiowe sprawiły, że od wiosny 1943 r. zaczęły się strajki w różnych miejscowościach. W lipcu, a. potem w sierpniu przybrały one niespotykany dotąd rozmiar. Od 9 sierpnia generalne strajki miały miejsce w 17 miastach, w tym w: Esbjerg, Odense, Arhus i Alborg. Około 10% całej ludności zostało tym samym wciągnięte w ten rodzaj walki z okupantem. Równocześnie rosła liczba miast objętych akcją sabotażową. W sierpniu objętych nią było 44 miasta (wobec 21 w lipcu). Toteż nie bez kozery pisał jeden z współczesnych działaczy politycznych: „Generalny strajk stworzył prawdziwą jedność narodową w Danii". Rzecz jasna, władze okupacyjne nie mogły na to patrzeć obojętnie. 298 Żądano od władz duńskich wprowadzenia stanu wyjątkowego, zakazu strajków i zgromadzeń, kary śmierci za sabotaże. Rządu duński, który uprzednio usiłował jeszcze latem 1943 r. wraz z reprezentacją skłonić ludność do zachowania spokoju, obecnie odpowiedział odmownie na żądania niemieckie. Zdawano sobie dobrze sprawę z tego, że w chwili lądowania wojsk alianckich na Sycylii, obalenia rządów Mussoliniego, klęsk ponoszonych przez Niemców na froncie wschodnim, nie sposób iść na dalsze ustępstwa. Przedstawiciele władz niemieckich odpowiedzieli natychmiast na deklarację rządu duńskiego z 29 sierpnia 1943 r. Generał Hanneken zawiadomił jeszcze tego samego dnia rząd duński, że jego uprawnienia ustały z chwilą przejęcia przez niemiecki Wehrmacht w kraju władzy wykonawczej. Tym samym dzień 29 sierpnia oznaczał przełom w stosunkach Duńczyków z okupantem. Dotychczas uznawany legalny rząd przestał istnieć. Fungowanie ministerstw mieli zapewnić kierownicy ich poszczególnych departamentów. Poza tym jednak władza przechodziła w ręce niemieckiego Wehrmachtu. 3. OSTATNIE LATA OKUPACJI, KONIEC WOJNY Wobec zawieszenia działalności rządu duńskiego władzę niemieckie wprowadziły stan wyjątkowy w Danii. Postanowienia wydanego wówczas zarządzenia były surowe. Podburzanie do strajku miało być karane śmiercią, a przekroczenie innych postanowień sądzone według prawa niemieckiego. Z nastaniem zmierzchu poruszanie się po ulicach było zakazane. Jeszcze tego samego dnia 29 sierpnia, Niemcy dokonali w ramach akcji oznaczonej kryptonimem Safari rozbrojenia wojska duńskiego. Wojsko to, zgodnie z poleceniem rządu duńskiego, w zasadzie nie stawiało oporu i tylko w nielicznych wypadkach doszło do walk, w których poniosło śmierć 23 żołnierzy duńskich. Rozbrojonych żołnierzy i oficerów internowano, potem jednak odesłano do domów. Wezwany do oddania floty Niemcom admirał A. H. Vedel postanowił jednak nie wydać okrętów Niemcom. Trzynaście okrętów zdołało ujść do Szwecji, a 30 zatopiono. Omawiane posunięcia Niemców sprawiły, że w danej chwili większość społeczeństwa duńskiego poczuła się zaangażowana w walkę o wolność, zrozumiała, że odtąd nie ma mowy o jakimkolwiek porozumieniu z okupantami. 299 Toteż podejmowane przez Niemców próby utworzenia uległego im nowego rządu spaliły na panewce. Równocześnie zaś powstała w podziemiu jeszcze przed ustąpieniem rządu, tak zwana Ruda Wolności (Frihedsraad), która z powodzeniem pretendowała do tego, by stać się namiastką właściwej władzy w kraju. Dokładne ustalenie daty jej powstania jest, wobec braku ścisłych danych, trudne, niemniej działała ona już w sierpniu 1943 r. i głosiła, że zadaniem jej „jest organizowanie oporu przeciw Niemcom na wszystkich polach i wszystkimi... środkami". Do Rady weszli przedstawiciele wspomnianej organizacji Dansk Samling, partii komunistycznej, wreszcie grupa skupiająca się koło podziemnego pisma „Frit Danmark". Z wybitniejszych jej członków należy wymienić zbliżonego wówczas do komunistów Mogens Foga, profesora wydziału medycznego, organizatora Rady Frode Jakobsena, inżyniera Erlinga Foss i wreszcie przedstawiciela komunistów Borge Houmanna. Byli. to ludzie wywodzący się z różnych środowisk, liczący przeważnie od 30 - 45 lat. Rada Wolności uważała, że wobec braku oficjalnego rządu ona reprezentuje właściwą władzę w państwie. Ona też do pewnego stopnia kierowała ruchem oporu, który w ciągu 1944 r. przybierał na sile. Rosła wówczas w szybkim tempie ilość sabotaży, niejednokrotnie przeprowadzanych w biały dzień przy aplauzie zgromadzonych ludzi, likwidowano szpiclów, tu i ówdzie dochodziło do napaści nawet na żołnierzy niemieckich. Doprowadzone do pasji władze niemieckie odpowiadały na zlecenie fuhrera, tak zwanym clearingsmord, to znaczy likwidowały najczęściej wybitniejszych przedstawicieli narodu duńskiego. Ofiarą clearingsmord padł m.in., ku zgrozie społeczeństwa duńskiego, wybitny dramaturg, pastor i nieustraszony przeciwnik nazizmu, Kaj Munk. W czerwcu 1944 r. wojskowe władze niemieckie wprowadziły z powrotem godzinę policyjną w stolicy, na co ludność odpowiedziała wielkimi demonstracjami i powszechnym strajkiem, który unieruchomił nie tylko fabryki, ale i komunikację miejską wraz z wodociągami i innymi zakładami użyteczności publicznej. Ludność wyszła mimo zakazu na ulice, wznosiła barykady, paliła ogniska na ulicach, niszczyła sklepy podejrzanych o kolaborację kupców. 300 Kierownictwa tym ruchem objęła Rada Wolności. Zaskoczeni Niemcy początkowo próbowali zlikwidować opór, wysyłając na ulice opancerzone auta i strzelając do ludności. Aczkolwiek w tych utarczkach zginęły 23 osoby, a 203 odniosły rany, ludność nie ustępowała. Wówczas Niemcy wycofali wojsko z miasta i zamierzali je zbombardować, gotując Kopenhadze los podobny do Warszawy. Na szczęście znaleźli się wśród niemieckich władz cywilnych ludzie rozsądni, którzy skłonili władze wojskowe do zarzucenia tego projektu i weszli w rokowania z Radą Wolności, by za cenę ustępstw doprowadzić do zawieszenia strajku. Wówczas to przekonano się, że społeczeństwo uznaje Radę Wolności za właściwą władzę, albowiem dopiero na jej wezwanie zakończono strajk. Wkrótce Niemcy zdecydowali się na rozwiązanie policji duńskiej, której członkowie w liczbie około 2 tys. znaleźli się w kacetach. Nie miało to jednak większego znaczenia. Sabotaże zorganizowane przez ruch oporu przybierały na sile. Gdy Niemcy zamierzali aresztować i deportować Żydów duńskich, ruch oporu zdołał temu zapobiec i znaczną większość ludności żydowskiego pochodzenia przerzucono do Szwecji. W zimie 1944 r. zaczęto powoli przygotowywać wojsko, jak wiemy rozwiązane przez Niemców, do wystąpienia w wypadku potrzeby. Były główny dowódca armii generał G0rtz uznał Radę Wolności jako zwierzchnią władzę. Z czasem też poszczególne państwa toczące wojnę z Niemcami uznały ten organ jako rząd duński i zgodziły się traktować Danię na prawach kombatantów. Na wiosnę 1945 r. Rada Wolności wszczęła rokowania z przedstawicielami stronnictw w sprawie składu przyszłego rządu, w którym chciała widzieć swych przedstawicieli. Rokowania te ukończono niemal dosłownie na 5 minut przed dwunastą. Wiadomość o kapitulacji Niemiec doszła do stolicy wieczorem 4 maja wywołując ogromną radość. Zakonspirowane oddziały wojska duńskiego wyszły na ulicę, a następnego dnia lądowała w Helsingor brygada duńska zorganizowana na terenie Szwecji. Dzięki ruchowi oporu mógł wówczas Mogens Fog stwierdzić: „Siły alianckie zapewniły nam oswobodzenie — ale my duńscy bojownicy o wolność, lud Danii, mamy prawo utrzymywać, że sami przyłożyliśmy się w jakimś stopniu do tego". 301 Odpowiadało to prawdzie. Obok Norwegii Dania, mimo początkowej kapitulacji, chwyciła za broń i poniosła ofiary. W walkach zginęło około 3630 osób, przez więzienia i obozy koncentracyjne, w tym obóz w Stutthofie, przeszło 16 860 osób. Ogólną liczbę sabotaży określa się na 2570 wypadków, wliczając w to również akty nieudane. Tylko na kolei dokonano około 1500 aktów sabotażu wykolejając ponad 100 pociągów, niszcząc około 60 lokomotyw. W chwili wyzwolenia oddziały sabotażystów, wliczając w nie i Borgerlige Partisaner (Bo-Pa), liczyły 475 osób. 4. PIERWSZE MIESIĄCE PO WOJNIE Zakończenie wojny przeszło w Danii wyjątkowo spokojnie. Wojska niemieckie nie stawiały oporu, jedynie w stolicy doszło do strzelaniny między brygadą duńską i nielicznymi oddziałami policji niemieckiej i SS. Do poważniejszych walk doszło na Bornholmie, gdzie oddziały niemieckie nie chciały się poddać przybyłym tu oddziałom radzieckim. W związku z tym lotnictwo radzieckie dokonało bombardowania dwu miejscowości wyspy Ronne i Nekso, zadając straty tamtejszej ludności duńskiej. W wyniku tego bombardowania oddziały niemieckie skapitulowały i wojska radzieckie przez jakiś czas okupowały wyspę;.' Dnia 5 maja ustąpił rząd Scaveniusa, po czym król mianował tego samego dnia premierem socjalistę Vilhelma Bubla. W skład nowego rządu weszli przedstawiciele głównych stronnictw, socjalistów, venstre, radykałów i konserwatystów. Połowę stanowisk oddano przedstawicielom Rady Wolności. Tak więc Mogens Fog został ministrem do spraw specjalnych, Christmas M011er ministrem spraw zagranicznych, znany nam Frode Jacobsen i komunista Aksel Larsen weszli do gabinetu jako ministrowie bez teki. Z polityków, którzy później mieli odegrać pewną rolę w polityce duńskiej, należy wymienić członków gabinetu Hansa Hedtofta i H. C. Hansena, socjalistów oraz Knuda Kristensena i Erika Eriksena, przedstawicieli venstre. 302 W deklaracji, jaką złożył rząd w dniu 9 maja w rigsdagu stwierdzono, że staje on na gruncie demokracji parlamentarnej, uważa pakt antykomunistyczny za wymuszony i przez to nieważny, wreszcie, że stając na stanowisku samostanowienia narodów nie zgłasza pretensji do rozszerzenia granic południowych Danii. W tym samym miesiącu zerwała Dania stosunki dyplomatyczne z Japonią, po czym nawiązano stosunki dyplomatyczne ze Związkiem Radzieckim. Dnia 5 czerwca na wniosek Norwegii przyjęto Danię do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Z chwilą odzyskania niepodległości stanęło przed krajem jako jedno z ważnych zagadnień, rozprawienie się z tymi, którzy nie zachowali się należycie w czasie okupacji. Sprawą tą zajęła się Rada Wolności jeszcze w ostatnich tygodniach toczącej się wojny, tworząc odpowiedni wydział, który z jednej strony miał przygotować listę oskarżonych, z drugiej zredagować odpowiednie przepisy prawne przewidujące ukaranie winnych. Centralna kartoteka stworzona wówczas, objęła około 40 tys. nazwisk. Po zakończeniu wojny aresztowano w sumie około 34 tys. osób, ostatecznie jednak w listopadzie 1945 r. obwiniono jedynie 10 846. Jeszcze w maju przedstawiono radzie ministrów projekt dość surowego prawa, działającego wstecz i karzącego występki popełnione przez obywateli duńskich w czasie okupacji niemieckiej. Prawo to przyjęte przez rigsdag podpisał król 1 czerwca tegoż roku. Sprawa karania współpracujących z Niemcami Duńczyków wywołała dość gorącą dyskusję, zwłaszcza że sądy duńskie, po początkowych dość surowych wyrokach, poczęły wydawać orzeczenia łagodniejsze. Stąd też jedni uważali uchwalone prawo za zbyt ostre, inni atakowali sądy za zbyt łagodne wyroki. Nie wchodząc w szczegóły tej sprawy trzeba stwierdzić, że pod naciskiem opinii już w czerwcu 1946 r. uchwalono nowe, znacznie łagodniejsze prawo dotyczące wykroczeń z czasów okupacji. W sumie skazano na śmierć 78 osób, ale wyrok wykonano jedynie w stosunku do 46. Pełnomocnik III Rzeszy w Danii, Werner Best, postawiony przed sąd, został początkowo skazany na śmierć, wnet jednak zmieniono wyrok i skazano na pięcioletnie więzienie. Po upływie tego terminu, w lecie 1951 r. zwolniono go z więzienia i deportowano do Niemiec. 303 Kolejnym ważnym problemem była sprawa uchodźców niemieckich, którzy pod koniec wojny szukali schronienia w Danii. Przebywali oni tu przez jakiś czas, po czym ostatecznie do 1949 r. usunięto ich z kraju. Jeśli chodzi o sprawę najważniejszą, mianowicie o sytuację gospodarczą Danii, to była ona w pierwszych latach powojennych wyjątkowo trudna. Złożyło się na to szereg przyczyn. Tak więc, po pierwsze ustał całkowicie przywóz surowców i towarów z Niemiec, a Dania nie posiadała zapasów obcej waluty, by kupować potrzebne jej towary w państwach zachodnich. Skutkiem braku surowców zamknięto pewne przedsiębiorstwa, co pociągnęło za sobą wzrost bezrobocia, tak że liczba bezrobotnych wzrosła z 4,6% zatrudnionych w 1944 r. do 8,1% w 1946 r. Trudna sytuacja na rynku pracy uległa pogorszeniu w wyniku powrotu wielu robotników duńskich pracujących dotąd w przemyśle niemieckim. Dochodziło też do strajków, albowiem robotnicy domagali się podwyżki płac. Nowy rząd nie odznaczał się jednolitością poglądów. Przedstawiciele Rady Wolności, pamiętni ciężkiego okresu okupacji i przeszkód stawianych im przez kolaborantów, domagali się surowszych dla nich kar. Dochodziło do ostrych starć między socjalistami a komunistami. Wreszcie partie lewicowe domagały się zmian ustawy zasadniczej, przede wszystkim zniesienia landstingu i obniżenia wieku wyborców do lat 21. Ostatecznie po kilku miesiącach istnienia rządu jedności postanowiono odwołać się do wyborców i rozpisano wybory na 30 października 1945 r. Ich wyniki były pewnego rodzaju zaskoczeniem. Jeśli bowiem zmniejszenie liczby mandatów konserwatystów z 31 do 16 było jeszcze zrozumiałe, podobnie jak zrozumiały był wzrost mandatów komunistów z 3 (1939 r.) do 18 — to nieoczekiwany był spadek mandatów socjalistycznych z 66 do 48 i wzrost mandatów venstre z 28 (1943 r.) do 38. Jedynie radykałowie wyszli z wyborów obronną ręką tracąc tylko 2 mandaty. 304 Rozdział X TRZYDZIESTOLECIE 1945 - 1975 1. ODBUDOWA GOSPODARKI. DANIA W NOWYCH UKŁADACH POLITYCZNYCH Porażka poniesiona przez socjalistów sprawiła, że odmówili oni tworzenia gabinetu. Wobec tego król powierzył tą funkcją stronnictwu venstre. Na czele nowego rządu stanął przedstawiciel tego stronnictwa, Knud Kristensen, kilkakrotnie uprzednio piastujący stanowisko ministerialne, cieszący się sympatią w związku z nieugiętą postawą jaką zajmował w czasie okupacji i rządów Scaveniusa. Mógł on liczyć na poparcie zarówno radykałów, jak i konserwatystów, dlatego też zdecydował się objąć to stanowisko. Ministrem spraw zagranicznych został Gustav Rasmussen, doświadczony dyplomata. Nowy, złożony z przedstawicieli venstre gabinet, cieszył się przez pewien czas popularnością w kraju. Uważano, że venstre może stanowić zaporę przed zbytnią radykalizacją życia politycznego i jest w stanie osłabić pozycję komunistów w kraju. Uderzające jest, że społeczeństwo odcięło się dość wyraźnie od przedstawicieli dawnej Rady Wolności. Uważano bowiem powszechnie, że politycy skupiający się wokół przedstawicieli ruchu oporu są zbyt radykalni, podobnie jak niechętnie odnoszono się do ich bezwzględności wobec dawnych kolaborantów. Z typowym bowiem dla Duńczyków umiarkowaniem społeczeństwo gotowe było w imię zgody narodowej rzucić zasłonę na ten okres. Staje się to do pewnego, stopnia zrozumiałe wobec tego, że wówczas trzeba było zgodnej i wytężonej pracy wszystkich, by uzdrowić mocno nadwyrężoną gospodarkę kraju. O niektórych aspektach tej gospodarki pisaliśmy w poprzednim rozdziale. Trzeba jednak z naciskiem podkreślić, że trudności były poważniejsze. 305 Tak więc park maszynowy zarówno w przedsiębiorstwach, przemysłowych, jak i w gospodarstwach rolnych wymagał naprawy i odnowienia, rola domagała się gwałtownie zastosowania większej ilości nawozów sztucznych, zapasy towarowe były wyczerpane, flota handlowa uległa daleko idącemu zniszczeniu w czasie wojny. Dotkliwie odczuwano brak węgla, którego ani Niemcy, ani Wielka Brytania nie były w stanie w odpowiedniej ilości sprzedać. Trzeba jednak przyznać, że w tej trudnej sytuacji Duńczycy przystąpili do pracy ze zwykłą u nich przedsiębiorczością i gorliwością. Utrzymano więc nadal dość surowe racjonowanie przedmiotów codziennego użytku i żywności. Równocześnie zawarto umowę z Wielką Brytanią w sprawie kredytów, co ułatwiło usunięcie najpoważniejszych braków. Było to jednak wyjście chwilowe, albowiem z chwilą, gdy kredyt przekroczył 700 mln koron, rząd brytyjski zakazał udzielania dalszych pożyczek. Poważna trudność zaistniała w związku z tym, że żniwa 1947 r. wskutek złych warunków atmosferycznych były wyjątkowo niekorzystne, w dodatku zaś Wielka Brytania płaciła stosunkowo niskie ceny za duńskie produkty rolne. Najszybciej uporano się z trudnościami w dziedzinie przemysłu, dzięki czemu produkcja przemysłowa osiągnęła już w 1947 r. poziom przedwojenny. W dziedzinie politycznej trudną sprawą, którą rząd musiał rozwiązać, był problem południowego Szlezwiku, gdzie nieoczekiwanie, wobec stabilności stosunków w Danii, a nieokreślonych jeszcze stosunków w podzielonych Niemczech, wzrosły sympatie produńskie nawet u ludności już zniemczonej. Poszczególne rodziny przypominały sobie, że wywodzą się z rodów duńskich i poczęły posyłać dzieci do duńskich szkół. Ten stan rzeczy spowodował, że wśród polityków duńskich powstało ugrupowanie tak zwanych aktywistów, którzy chcieli wykorzystać tę sytuację w celu rozszerzenia stanu posiadania w tej prowincji. Było to tym bardziej zrozumiałe, że Anglicy okupujący wówczas Szlezwik gotowi byli zgodzić się na przesunięcie granicy duńskiej ku południowi. Większość jednak polityków duńskich hołdujących dawnej ostrożnej polityce swych poprzedników uważała, że owe sympatie produńskie w Szlezwiku są koniunkturalne r przejściowe i nie chciała sobie psuć stosunków z Niemcami. 306 Ostatecznie po dłuższych pertraktacjach rząd duński odrzucił pomysły zmiany granic, nie zamykając jednak ludności południowego Szlezwiku drogi do domagania się głosowania powszechnego w tej sprawie. Deklaracja ta powzięta w październiku 1946 r. wywołała niezadowolenie wśród aktywistów. Sprawa była o tyle skomplikowana, że premier Kristensen nieoficjalnie sprzyjał aktywistom. Doprowadziło to z czasem do tego, że radykałowie zgłosili wniosek o votum nieufności dla premiera, który przy poparciu komunistów, socjalistów i innych partii zyskał większość folketingu. W konsekwencji Kristensen rozpisał wybory na dzień 28 października 1947 r. Wynik wyborów nie stworzył jasnej sytuacji w folketingu. Venstre powiększyło wprawdzie liczbę mandatów z 38 do 49, ale również socjaliści zwiększyli swój stan posiadania zyskując 57 mandatów zamiast uprzednich 48. Największe straty ponieśli komuniści tracąc połowę mandatów (9 zamiast 18). W tej sytuacji venstre nie zdecydowała się na objęcie kierownictwa rządu i ostatecznie premierem został socjalista Hans Hedtoft. Gabinet, który zaprezentował 13 listopada 1947 r. w folketingu był złożony z samych socjalistów, z wyjątkiem ministra spraw zagranicznych, którym pozostał Gustav Rasmussen. Sam premier, z zawodu drukarz, liczył wówczas 44 lata. Był on uprzednio bliskim współpracownikiem Stauninga. Zajmując się jeszcze przed wojną pomocą dla uciekinierów z Niemiec, ściągnął na siebie niechęć nazistów, którzy zmusili go w czasie okupacji do wycofania się z oficjalnego życia politycznego. Toteż przez czas okupacji działał Hedtoft w podziemiu będąc w kontakcie z ruchem oporu. Z wybitniejszych polityków, którzy znaleźli się w gabinecie Hedtofta należy wymienić H. C. Hansena, ministra finansów i Jensa Otto Kraga, ministra handlu, poprzednio działacza ruchu robotniczego. Nowy rząd rozpoczął pracę w dość korzystnych warunkach. Albowiem w 1947 r. Stany Zjednoczone, którym zależało we własnym interesie na odbudowie gospodarki europejskiej, wystąpiły z tak zwanym planem Marshalla, polegającym na udzieleniu państwom europejskim taniego kredytu. Dania zdecydowała się na przyjęcie pożyczki w wysokości 278 mln dolarów, co stanowiło równowartość 1 727 mln koron duńskich. Z sumy tej 236 mln dolarów miało stanowić bezzwrotną pożyczkę, 307 zaś reszta sumy była właściwą pożyczką oprocentowaną w wysokości ZW. W ramach tych kredytów otrzymywała Dania surowce, maszyny, różnego rodzaju urządzenia, co naturalnie pozwoliło w stosunkowo krótkim czasie rozbudować gospodarkę kraju. Na ożywienie gospodarki wpłynął też korzystnie fakt, że Wielka Brytania zdecydowała się podnieść ceny za importowane produkty rolnictwa duńskiego jak i nawiązanie ożywionych stosunków handlowych z odbudowującymi się Niemcami Zachodnimi. Korzystna sytuacja gospodarcza pozwoliła też na zniesienie racjonowania poszczególnych towarów. I tak w 1949 r. zniesiono ograniczenia dotyczące zakupu wyrobów wełnianych, skórzanych, herbaty, kakao, wreszcie mięsa. Ostatnie ograniczenia zniesiono jednak dopiero w 1953 r. Nie oznaczało to naturalnie, by rząd socjalistyczny nie musiał zmagać się z innymi trudnościami gospodarczymi. Tak więc dewaluacja funta przeprowadzona w 1949 r. przez Wielką Brytanię skłoniła rząd duński do obniżenia wartości korony, tak że za dolar płacono odtąd zamiast 4,81 koron — 6,92 koron duńskich. Spowodowało to naturalnie wzrost kosztów importu przy równoczesnym spadku kwot uzyskiwanych z eksportu.. Sytuację pogorszyła jeszcze wojna koreańska w 1950 r., która spowodowała wzrost cen surowców sprowadzanych ze Stanów Zjednoczonych. W kraju mógł rząd Hedtofta liczyć na poparcie innych stronnictw wobec tego, że zrezygnował z uspołecznienia gospodarki, a dbał przede wszystkim o solidną pracę w celu odbudowy kraju. Poważniejsze trudności stanęły przed rządem w dziedzinie polityki zagranicznej. Jak wiemy, Dania prowadziła dotąd politykę neutralności i w gruncie rzeczy zamierzała przy niej pozostać. Wydawało się też, że przystąpienie do Organizacji Narodów Zjednoczonych wystarczy, by zapewnić krajowi neutralne miejsce na forum międzynarodowym. Rychło jednak zarysowały się zasadnicze sprzeczności między państwami bloku socjalistycznego a państwami kapitalistycznymi. Silne wrażenie zrobiło objęcie przez komunistów w lutym 1948 r. władzy w Czechosłowacji, a więc w państwie, w którym było wielu zwolenników 308 demokracji w zachodnim rozumieniu tego słowa. Środki masowego przekazu, prasa i radio, wykorzystały tę sytuację zwracając uwagę na niebezpieczeństwa grożące małym narodom. Toteż złożona w folketingu przez ministra spraw zagranicznych Rasmussena deklaracja, że Dania zdecydowana jest bronić wszelkimi siłami istniejącego ustroju, spotkała się z żywym oddźwiękiem w kraju i zyskała poparcie wszystkich prawie stronnictw. Początkowo myślano o przymierzu państw skandynawskich w celu wspólnej obrony. Rychło jednak okazało się, że ani Szwecja, ani Dania nie są w stanie zmodernizować swego uzbrojenia bez pomocy finansowej Stanów Zjednoczonych. Wobec tego zdecydowano się f w Danii na przystąpienie do organizacji zwanej North Atlantic T Treaty Organisation, znanej pod popularną nazwą NATO. Od| powiednią uchwałę powzięto w folketingu 24 marca 1949 r., po ' czym 4 kwietnia Gustav Rasmussen podpisał w imieniu rządu , odpowiedni akt. Dla rozbudowy sił zbrojnych uzyskała Dania od Kanady i Stanów Zjednoczonych pomoc w sprzęcie wojskowym wartości przekraczającej 4 mld koron duńskich. W ślad ; za tym uchwalono odpowiednie ustawy dotyczące uzbrojenia kraju i poważnych wydatków na te cele. Koszty tego dozbrojenia były tak wysokie, że doprowadziły do niedoboru w bilansie handlowym i znacznego zmniejszenia zapasu walut. W związku z tym zwołał rząd w sierpniu 1950 rigsdag proponując zmniejszenie importu, specjalny podatek na obronę państwa oraz przymusową pożyczkę od ludzi lepiej zarabiających. Ponieważ rigsdag sprzeciwił się ograniczeniu importu, Hedtoit rozpisał nowe wybory we wrześniu 1950 r. W czasie walki wyborczej radykałowie i komuniści przeprowadzili ostrą kampanię przeciw rządowi i jego programowi rozbudowy obrony państwa. Równocześnie venstre i konserwatyści, występując zgodnie domagali się, jak mówiono, „nowego rządu i nowej polityki". Przeprowadzone 5 września 1950 r. wybory nie przyczyniły się do wyjaśnienia sytuacji. Tak więc konserwatyści powiększyli swój stan posiadania z 17 na 27 mandatów, równocześnie jednak venstre straciła 17 mandatów zyskując jedynie 32 miejsca w folketingu. 309 Socjaliści pozostali nadal najsilniejszym stronnictwem, liczącym 59 mandatów. Nieoczekiwanie zyskała — aż 12 mandatów — utworzona w okresie międzywojennym Partia Związku Prawnego (Retsforbund) głosząca, zdawało się, dawno przebrzmiałe hasła liberalizmu i niemieszania się państwa w stosunki gospodarcze. Wobec tego, że socjaliści byli najliczniejszym stronnictwem w folketingu, król powierzył nadal godność premiera Hedtóftowi, który objął rządy 16 września 1950 r. Nowemu rządowi jednak nie było danym długo pozostawać u władzy/Nieoczekiwanie bowiem przy głosowaniu nad sprawą rac jonowania masła (ze względu na bilans handlowy) znalazł się on w mniejszości. W gruncie rzeczy nawet partie opozycyjne nie życzyły sobie ustąpienia rządu, jednak Hedtoft, który orientował się, że sytuacja gospodarcza państwa wymaga wielkiego wysiłku ze strony rządu, a który równocześnie przeżywał dramat osobisty w związku ze śmiertelną chorobą żony, postanowił ustąpić. 1Istolnie, 30 października 1950 r. podał się z całym gabinetem do dymisji. 2. OD RZĄDÓW VENSTRE DO RZĄDÓW TRZECH PARTII W okresie powojennym w historii Danii, inaczej niż w przedwojennym, nie tak często udawało się dwóm partiom zapewnić sobie większość mandatów w folketingu i tym samym oprzeć rządy na trwałej podstawie. W braku takiej większości sięgano do porozumienia szerszego, łączącego kilka partii. Naturalnie takie porozumienie było możliwe jedynie na podstawie dość daleko idącego kompromisu, z którego przykładami spotykaliśmy się jeszcze w okresie przed drugą wojną światową. Jak jednak słusznie zauważono kompromis jest nieodłącznym zjawiskiem prawdziwej demokracji. Fakt, że jedno stronnictwo w tym czasie rzadko zdobywało większość, zapobiegał temu, by ta większość zmuszała obywateli do posłusznego przyjmowania swych założeń, gwałciła sumienia i poglądy obywateli, boć przecież, jak zauważył Carlo Schmid, i rząd większości może rządzić na sposób tyrański. Kolejne zmiany w układzie sił partyjnych sprawiały, że 310 każdorazowy rząd musiał się w poważnym stopniu liczyć z opozycją. Przyczyniało się to do umocnienia demokracji w kraju, albowiem, jak słusznie zauważa wspomniany polityk, „stała dyskusja między rządem i opozycją jest najlepszym sposobem przyzwyczajenia narodu da demokratycznego myślenia". Po wyborach w 1950 r., wobec rezygnacji Hedtofta z objęcia stanowiska premiera, nowy władca Fryderyk IX (król od 20 kwietnia 1947 r., po śmierci Chrystiana X) powierzył kierownictwo rządu przedstawicielowi venstre Erikowi Eriksen. W nowym gabinecie, zorganizowanym w końcu października 1950 r. zasiedli przedstawiciele venstre i konserwatystów. Nowy premier liczący w chwili objęcia rządów 48 lat, pochodził z rodziny chłopskiej zamieszkałej na Fionii, zaś od 1935 r. zasiadał w folketingu. Starał się on o to, by zorganizować swe stronnictwo w sposób bardziej nowoczesny. Był zdolnym mówcą i utrzymywał dobre stosunki z przedstawicielami innych stronnictw. Marzył o tym, by stworzyć możliwie szeroki front stronnictw prawicowych. Spośród członków gabinetu poważną rolę odgrywał Thorkild Kristensen, profesor ekonomii, minister skarbu oraz konserwatysta Ole Bj0rnkraft, minister spraw zagranicznych. Głównym zadaniem nowego rządu było zahamowanie wzrostu cen i ograniczenie siły nabywczej ludności. W tej sprawie udało się Eriksenowi dojść do porozumienia z socjalistami i radykałami. Ograniczono też poważnie wydatki państwowe, zwiększono podatki od takich artykułów jak spirytus i tytoń, wprowadzono też ceny maksymalne na produkty rolne. Kolejnym zadaniem było .przeprowadzenie przewidzianych już dawniej zmian w Ustawie Zasadniczej. Chodziło głównie o zniesienie landstingu i obniżenie wieku wyborców. Wybrana komisja przygotowała projekt zmian, przyjęty w marcu 1953 r. przez rigsdag, a zatwierdzony przez nowy rigsdag wybrany 21 kwietnia tegoż roku. Według postanowień nowo uchwalonych artykułów landsting przestał istnieć. Reprezentacją narodu pozostał więc folketing, który mógł liczyć najwyżej 179 posłów (§ 28). 311 Jako nowość wprowadzono zasadę, że na żądanie jednej trzeciej posłów folketingu ustawa przyjęta przez izbę może być poddana pod głosowanie powszechne. W głosowaniu powszechnym musiało jednak wziąć udział co najmniej 30% uprawionych do głosowania,- a decyzja zależała od większości głosów biorących udział w plebiscycie (§ 42). Prawo głosowania uzyskiwał każdy obywatel liczący 23 lata. Przewidywano wreszcie stworzenie takich warunków, by każdy obywatel mógł zyskać pracę zapewniającą mu dostateczne utrzymanie (§ 75). , Zmiany te poddane następnie pod powszechne głosowanie zostały przyjęte niezbyt wielką większością, po czym podpisana przez króla ustawa weszła w życie 5 czerwca 1953 r. Nowy rząd musiał się jeszcze uporać z poważnymi trudnościami związanymi z przynależnością Danii do NATO. W związku z tym musiała ona bowiem ponosić znaczne wydatki na zbrojenia, które wynosiły w latach sześćdziesiątych rocznie od 900 mln do 1 mld koron. Przynależność do NATO krępowała Danię również i pod innym względem. Tak więc musiała się ona, aczkolwiek niechętnie, zgodzić na przyjęcie do NATO Grecji i Turcji, zaś w 1955 r. na przyjęcie do tej organizacji Niemiec Zachodnich. Rząd Erika Eriksena ustąpił po wyborach wrześniowych z 1953 r. straciwszy poparcie radykałów, a stronnictwo socjalistyczne, które w tych wyborach powiększyło swój stan posiadania o 13 mandatów, podjęło się utworzenia nowego rządu. Premierem został po raz drugi Hedtoft. Ministerstwo Spraw Zagranicznych objął w tym gabinecie H.C. Hansen, Hans Haekkerup został ministrem sprawiedliwości, a Jens Otto Krag ministrem gospodarki. Nowy rząd utworzony 30 września 1953 r. mógł liczyć na poparcie radykałów dysponujących 14 mandatami. Rząd socjalistyczny stanął rychło przed poważnymi trudnościami. Eksport towarów rolniczych począł się skutkiem polityki innych państw poważnie zmniejszać, a równocześnie rozbudowa przemysłu duńskiego wymagała znacznego importu maszyn i urządzeń. W konsekwencji zaznaczył się deficyt walut obcych, który w drugiej połowie 1953 r. wynosił 250 mln koron, by z czasem dojść do 0,5 mld. 312 W tej ciężkiej sytuacji zdecydowali się radykałowie na porozumienie z socjalistami, w wyniku którego w lecie 1955 r. ci ostatni zgodzili się na poważne zwiększenie podatków, które miały zmniejszyć siłę kupna społeczeństwa duńskiego. Na tym nie ograniczały się trudności rządu. W styczniu 1955 r. zmarł nieoczekiwanie na zawał serca w Sztokholmie premier Hedtoft i kierownictwo rządu przejął H.C. Hansen, piastujący również stanowisko ministra spraw zagranicznych. Wnet potem istnieniu rządu zagroził wynik wyborów z 1957 r., w rezultacie których socjaliści stracili 4 mandaty, tak że nawet z radykałami posiadającymi 14 mandatów nie mieli większości. Sytuacja wówczas była wyjątkowo trudna. To nie tylko ewentualny rząd socjalistów i radykałów, ale również i rząd venstre oraz konserwatystów nie miał zapewnionej większości. Dodajmy, że między istniejącymi stronnictwami istniały dość silne antagonizmy. Radykał Dahlgaard wyraził się wkrótce po wyborach, że „wolałby umrzeć w sposób naturalny, niż tworzyć rząd razem z stronnictwem prawnym". Wnet okazało się, że stronnictwo to — Związek Prawny (Retsforbundet) jest języczkiem uwagi. Toteż ostatecznie socjaliści kierując się trzeźwym rozumowaniem, zawsze skłonni do kompromisu, zdecydowali się nawiązać porozumienie z tym stosunkowo nielicznym stronnictwem i wspólnie z nim stworzyć, jak to wówczas nazwano, „rząd trójkąta". Dzięki współpracy z tym stronnictwem mieli też zapewnioną solidną większość w folketingu. Ministrem stanu i spraw zagranicznych został H.C. Hansen, finanse wziął pod swą opiekę Viggo Kamp1mann, socjalista, oświatę objął Jorgen Jorgensen, radykał, przywódca stronnictwa prawnego, Viggo Starcke został ministrem bez teki Nowy rząd podjął pracę w warunkach znacznie lepszej koniunktury gospodarczej, zarysowującej się już od 1957 r. Dzięki spadkowi cen surowców przemysł duński przeżywał wówczas okres swego rozwoju, tym bardziej, 313 że przedsiębiorstwa zagraniczne inwestowały wówczas chętnie znaczne kwoty w gospodarkę duńską, której produkty znajdowały zbyt w innych krajach europejskich. 3. PRZEMIANY GOSPODARCZE, ŻYCIE POLITYCZNE Lata powojenne przyniosły zasadniczą zmianę w strukturze gospodarczej Danii. Dotyczyły one dwóch spraw. Dania, która przez długi czas była krajem o charakterze rolniczym, stała się krajem przemysłowym. Poza tym w latach tych obserwujemy silniejsze niż kiedykolwiek związanie jej z gospodarką światową, przede wszystkim z gospodarką państw zachodnich. Pierwsze zjawisko obserwujemy już w latach pięćdziesiątych, najsilniejsze jednak tempo przybrało ono dopiero pod koniec tego dziesięciolecia i początku następnego. Wyrażało się przede wszystkim w spadku liczby zatrudnionych w rolnictwie. Jeżeli w 1958 r. pracowało na roli jeszcze 368 tys. osób, to w roku 1967 już tylko 194 tys.'. Naturalnie wraz z tym wzrastała liczba zatrudnionych w przemyśle. Przemiana gospodarcza zaznaczyła się szczególnie w ilości i wartości towarów przeznaczonych na eksport. Zmiany ilustruje poniższe zestawienie. Dane przedstawiają procentowy udział w eksporcie poszczególnych towarów w latach: 1938; 1948; 1958; 1968 płody rolne; 71,3; 58,4; 48,5; 26,7 konserwy; 1,9; 3,9; 7,6; 7.0 wyroby przemysłowe; 24,4; 31,0; 38,5; 62,3 Jeśli chodzi o wartość eksportowanych towarów, to w 1958 r. wywieziono płodów rolnych na ogólną sumę 4,2 mld koron, zaś w 1968 r. — 5,2 mld. W tym samym okresie wartość eksportu towarów przemysłowych wzrosła z 3,4 mld do 11,5 mld koron: 314 . Bliższe dane o wartości eksportu podaje nam poniższa tabela Zestawienie podaje liczbę przedmiotów w mln koron w roku 1958 i 1968 maszyny i instrumenty; 1250; 3870 statki; 250; 420 tekstylia ubraniowe; 230; 1006 chemikalia; 150; 1070 towary medyczne; 105; 335 piwo; 80; 190 Jak widać z tych zestawień, zmiana struktury gospodarczej kraju była wyraźna. Równocześnie, jeśli chodzi o przemysł, Duńczycy położyli główny nacisk na" takie wyroby jak maszyny, statki, chemikalia, artykuły medyczne. Dzięki zbytowi produktów przemysłowych, produkcja przemysłu wzrastała pod koniec lat pięćdziesiątych około 10% rocznie. Rosły też zapasy obcych walut w banku duńskim i Duńczycy zdecydowali się wobec dobrej koniunktury na zaciąganie znacznych pożyczek za granicą. Wzrost produkcji przemysłowej i zamożności kraju spowodował zwiększenie liczby miejsc pracy w służbie publicznej (administracja, szkolnictwo, opieka społeczna), co wpływało na powolną ucieczkę ludności wiejskiej do miast. W konsekwencji liczba zatrudnionych w rolnictwie zmniejszyła się w stosunku do lat przedwojennych prawie o połowę. Nie było to jednak równoznaczne ze zmniejszeniem produkcji rolnej. Ta bowiem utrzymywała się w latach powojennych na mniej więcej równym poziomie. Było to o tyle możliwe, że w rolnictwie duńskim zadbano o produkcję możliwie dobrych nasion oraz zwierząt hodowlanych, przy równoczesnym stosowaniu w coraz większych rozmiarach mechanizacji pozwalającej mniejszej liczbie ludności utrzymać produkcję na wysokim poziomie. Charakterystyczne jest, że jeśli jeszcze w 1950 r. 1 pracownik rolny był w stanie wyprodukować plony wystarczające na pokrycie zapotrzebowania 35 osób, to w 1970 r. produkcja wystarczała na wyżywienie już około 85 osób. Wobec zmniejszenia liczby rąk do pracy w rolnictwie zaczęto nastawiać się na produkcję mniej pracochłonną. 315 Zarzucono więc uprawę roślin okopowych przechodząc w dużej mierze na uprawę zbóż, początkowo chlebowych, potem przeznaczonych na paszę. Jeśli chodzi o przemysł, to w 1967 r. pracowało tu już około 382 tys. osób, przy czym najwięcej w przemyśle metalowym (117 500), dalej w przemyśle spożywczym (52 600). Kobiety stanowiły około 25% ogólnej liczby robotników przemysłowych. Inaczej niż w okresie przedwojennym przedstawiało się rozmieszczenie głównych ośrodków przemysłowych. Okręg stołeczny przestał być głównym ośrodkiem przemysłowym. W 1965 r. w zakładach położonych w stołecznej aglomeracji pracowało około 39% zatrudnionych w przemyśle, zaś reszta, około 60%, pracowała w zakładach rozrzuconych po całym kraju1'. Do okolic silnie uprzemysłowionych należała wschodnia Jutlandia, gdzie pracowało około 16% ogółu zatrudnionych w przemyśle. Eksport produktów duńskich rozkładał się w 1968 r. w sposób następujący: najwięcej produktów duńskich, 21,7% przyjmowała Szwecja, 11,6% Norwegia, 10,6% Wielka Brytania. Ważnym importerem produktów 'duńskich była też Republika Federalna Niemiec. Eksport do krajów wschodniej Europy, wraz ze Związkiem Radzieckim wynosił zaledwie 5,2%. W bezach przybywającego wówczas do Danii cudzoziemca przedstawiała się ona jako kraj zamożny, obfitujący we wszystko. Objawem rosnącej wówczas zamożności kraju było też wypieranie przez samochód popularnego w latach międzywojennych środka lokomocji, roweru. Liczba posiadanych przez ludność samochodów rosła w sposób lawinowy. Jeżeli jeszcze w 1954 r. Dania posiadała około 200 tys. samochodów, to w 1960 r. miała ich już około 408 tys., a w 1965 r. 1 023 70917. Podobnie było i w innych dziedzinach. Gdy w 1950 r. 1 traktor przypadał na 153 ha gruntów, to w 1959 r. łącznie Z traktorami ogrodowymi przypadał już na 28,8 ha. Tonaż floty duńskiej wzrósł w dziesięcioleciu 1950 -1960 z 1269 tys. BRT do 2270 tys. BRTW. 316 Jeśli chodzi o życie polityczne, to Dania pozostała wierna zasadom demokracji w jej zachodnio-europejskim rozumieniu. Wskazaliśmy wyżej, że skutkiem istnienia kilku dość silnych partii, musiało tu dochodzić do koalicji międzypartyjnych, a równocześnie do kompromisów. W latach powojennych, zwłaszcza w sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, obserwujemy powstawanie w Danii nowych partii, nieraz o dość radykalnym programie, na ogół jednak ich istnienie było efemeryczne. O tym, kto mógł się ubiegać o mandat poselski decydowała stosunkowo niewielka grupa prominentów partyjnych, w sumie około 1000 osób na ponad 2,5 mln głosujących. Znaczną część kandydatów na posłów stanowili ludzie pracujący w administracji partyjnej, czyli mówiąc słowami pisarza duńskiego, ludzie, którym „partia zapewniała chleb codzienny". Wystawienie kandydatury nie było jednak równoznaczne z wyborem wobec dość charakterystycznej dla Danii mobilności wyborców, którzy niejednokrotnie zmieniali swe sympatie i głosowali raz na jedną, drugi raz na inną partię. Najstarszą partią w Danii była partia określająca się sama jako ludowo-konserwatywna. Pod koniec lat sześćdziesiątych liczyła ona około 140 tys. czynnych, członków, a kierowana była przez zarząd główny złożony z ponad 60 osób. Dla czytelnika polskiego może być pewnym zaskoczeniem, że na tę partię w 1960 r. głosowało około 580 tys. urzędników oraz ponad 830 tys. robotników miejskich. Była to partia dość zamożna, która na przykład w 1968 r. wydała na wybory około 4 mln koron. Drugą co do starszeństwa partią była venstre, nazywająca się w tych latach partią liberalną. Początkowo, jak widzieliśmy, typowa partia chłopska, zyskała sobie z czasem wielu sympatyków w kołach mieszczańskich, widzących w niej najpoważniejszą zaporę przed komunizmem i socjalizmem. Partia ta liczyła w 1968 r. 156 tys. aktywnych członków, a na jej czele stał przewodniczący i jego zastępca. Jej finanse opierały się na składkach członków i subwencjach wpłacanych przez zamożniejszych z nich, 317 przy czym były one mniejsze niż partii konserwatywnej. Toteż na wybory w 1968 r. przeznaczyła partia jedynie 1300 tys. koron. Trzecią co do kolejności w czasie była partia socjalistyczna, licząca w połowie lat sześćdziesiątych około 240 tys. aktywnych członków. Dzięki dużej liczebności była to partia dość zamożna, która w 1968 r. mogła przeznaczyć na wybory około 4 mln koron. Na jej czele stali ludzie, którzy w większości zerwali z ideologią marksowską i zbliżali się ideowo do kierowników socjalistów niemieckich, jak Kurt Schumacher, Carlo Schmid i inni. Już Stauning pod koniec swego życia opowiadał się za zarzuceniem pojęcia walki klas, „by — jak mówił — wzmocnić naród". Uczniem jego, pod tym względem, był Hedtoft i do pewnego stopnia C. Hansen, toteż nic dziwnego, że socjaliści duńscy dystansowali się od ideologii przywódców ZSRR i jej teoretyków. Ostatnią większą partią powstałą w XX w. była partia radykałów. Był to odłam dawnej venstre. W latach sześćdziesiątych liczyła ona około 30tys. członków i dysponowała stosunkowo niewielkimi funduszami, skoro jej roczny dochód wynosił około 600 tys. koron. Z mniejszych należy wymienić partię nazywającą się Partią Związku Prawnego (Retesforbund) utworzoną w 1919 r., a oświadczającą się za możliwie daleko idącym ograniczeniem władzy państwa i zapewnieniem swobody obywatelom. Partia ta, jak widzieliśmy, odegrała pewną rolę w latach pięćdziesiątych i dysponowała 6-9 mandatami, już jednak od wyborów w 1960 r. nie dysponowała mandatami w folketingu. Partia komunistyczna powstała w Danii, jak wiemy, w 1919 r., ale dopiero w. 1932 r. weszli jej dwaj posłowie do folketingu. W 1945 r. głosowało na nią 255 tys. wyborców, dzięki czemu w folketingu zasiadło 18 posłów komunistycznych. Przywódcą stronnictwa był znany z ruchu oporu Aksel Larsen. W 1958 r. doszło w partii na tle stosunku do ZSRR do wewnętrznych tarć, w wyniku których Larsen został wykluczony z partii. Posiadając jednak licznych zwolenników zorganizował on nową partię zwaną Socjalistyczną Partią Ludową (Socialistik Folkepartie), której członkowie uważali się za komunistów i wprowadzili w 1960 r. 11 swych posłów do folketingu. W 1966 r. zyskała ona aż 29 mandatów. 318 Jeśli chodzi o właściwą partię komunistyczną, to -przeżyła ona okres osłabienia i zjawiła się w folketingu dopiero w 1973 r. wprowadzając doń tym razem 6 posłów. 4. BLASKI I CIENIE KONIUNKTURY, RZĄDY SOCJALISTÓW Utworzenie rządu trójkąta powitano w Danii dość chłodno. Krytyka odezwała się nie tylko w organach opozycyjnych, ale nawet w pismach liberalnych. Mimo istniejącej w tym okresie wyraźnej koniunktury, rząd stanął przed poważnymi trudnościami. Jakkolwiek to brzmi paradoksalnie, rozbudowa przemysłu, wzrost jego produkcyjności i w związku z tym zamożności kraju mógł spowodować pewne trudności gospodarcze, toteż już w 1959 r. przystąpiono do hamowania dalszego rozwoju gospodarczego, by jak to mówiono, nie doprowadzić do „przegrzania koniunktury". W dziedzinie handlu rząd zerwał z systemem protegowania przemysłu duńskiego. Krańcowym przykładem stosowania tej polityki stało się przystąpienie do organizacji zwanej popularnie EFTA (European Free Trade Association) obejmującej takie państwa, jak Wielka Brytania, Szwecja, Norwegia, Szwajcaria, Austria, Portugalia i wprowadzającej początkowo nieograniczony, z czasem bezcłowy handel między tymi państwami dla towarów przemysłowych. Przystąpienie Danii do tej organizacji zostało przyjęte przez folketing w marcu 1960 r. Rząd trójkąta był przedmiotem silnych ataków ze strony venstre i konserwatystów. Oba te stronnictwa uważały, że w okresie dobrej koniunktury winien on obniżyć podatki i wystąpiły z tak zwanym VK-plan, który przewidywał zmniejszenie podatków o 800 mln koron (marzec 1960 r.). Tymczasem dokonała się ważna zmiana na stanowisku premiera, H.C. Hansen zmarł 19 lutego 1960 r., a jego następcą został socjalista Viggo Kampmann. Był to przedstawiciel nowej generacji polityków socjalistycznych. O ile jego poprzednicy byli aktywistami partyjnymi bez wyższego wykształcenia, Kampmann miał za sobą studia uniwersyteckie, dyrekturę w Banku Hipotecznym oraz pracę na stanowisku ministra finansów. Nowy premier musiał zająć się ważną sprawą obrony państwa, przy czym stronnictwa reprezentowane w rządzie opowiadały się za obniżeniem 319 wydatków na obronę a przeciwko użyciu broni atomowej. Tym razem rząd trójkąta wszczął rokowania z partiami opozycyjnymi, venstre i konserwatystami i ostatecznie w tej dziedzinie doprowadził do porozumienia ustalającego wysokość wydatków na wojsko, skrócenie okresu służby wojskowej, wreszcie zarzucenie myśli o uzbrojeniu atomowym i stacjonowaniu obcych wojsk na terenie Danii. Na jesieni 1960 r. (15 listopada) odbyły się wybory do folketingu, które były równoznaczne z przesunięciem wagi na lewo. Socjaliści zyskali bowiem 6 mandatów, nowo utworzona partia socjalistów ludowych złożona z dawnych zwolenników partii komunistycznej wprowadziła 10 posłów do folketingu, venstre straciła 7 mandatów, radykałowie 4. Nowy rząd pod kierownictwem Kampmanna powstał w oparciu o socjalistów i radykałów,, albowiem partia prawna nie uzyskała tym razem ani jednego mandatu. W związku z tym jednak większość, którą rozporządzał rząd, była niepewna, albowiem zapewniona tylko przez przystąpienie jednego z reprezentantów Grenlandii do partii socjalistycznej. Przy okazji tych wyborów dało się zaobserwować dość ciekawe zjawisko. Jednym z reprezentantów venstre w folketingu był profesor uniwersytetu w Arhus, Thorkild Kristensen, który nie krępując się dyscypliną partyjną głosował zgodnie ze swym przekonaniem, niejednokrotnie też, aczkolwiek należący do opozycji, popierał przedłożenia rządowe. Takie zachowanie zapewniło mu duże uznanie w. społeczeństwie, toteż skoro w 1960 r. w wyniku zatargów z władzami partyjnymi wycofał się z życia politycznego, ;fakt ten wpłynął na zmniejszenie liczby głosujących na tę partię w wyborach 1960 r. : :Lata następne, aż do roku 1968, to okres, w którym rządy spoczywały w rękach bądź koalicji socjalistów i radykałów, bądź też samych socjalistów. Jens Otto Krag kierował trzema gabinetami. Pierwszym od września 1962 do września 1964, drugim od września 1964 do listopada 1966 r., wreszcie trzecim od listopada 1966 do 31 stycznia 1968 r. Skład poszczególnych gabinetów był na ogół podobny, aczkolwiek zachodziły w nich zmiany personalne, między innymi dlatego, że lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte to chyba pierwszy okres, w którym zaznacza się 320 wykruszanie ekipy rządowej skutkiem nadmiernego obciążenia fizycznego poszczególnych polityków. O poszczególnych wypadkach wspominaliśmy wyżej. W 1962 r. obok Viggo Kampmanna, który ze względów zdrowotnych musiał opuścić swe stanowisko, ustąpił ze wzglądu na zdrowie minister finansów Poul Hansen, w listopadzie zaś tego roku zmarł poprzedni minister finansów Hans R. Knudsen. Kolejne wybory 22 września 1964 r. i 22 lutego 1966 r. spowodowały stosunkowo niewielkie zmiany w układzie sił w folketingu. W wyborach 1966 r. socjaliści nieoczekiwanie stracili 7 mandatów, w tym samym zaś roku .ludowi socjaliści (rozłamowa partia komunistyczna) wprowadzili do folketingu 20 swoich posłów. Kolejne rządy socjalistyczne musiały się zmagać z trudnościami związanymi z okresem prosperity. Jednym z ważnych problemów była sprawa rolnictwa. Odczuło ono dość silnie wzrost cen towarów i płac, tym bardziej, że równocześnie inne państwa ograniczały poważnie import obcych towarów rolnych. W związku z tym rolnicy domagali się pomocy od państwa, a w celu wywarcia nacisku na rząd organizowali częściowe strajki rolne polegające na zmniejszaniu importu produktów rolnych do miast. Stały wzrost cen towarów wywoływał też niezadowolenie robotników, którzy domagali się zwyżki płac popierając swe żądania również strajkami. Drugim ważnym problemem były kłopoty związane ze wzrostem dochodów ludności, tak zwaną „eksplozją dochodów" (indkomseksplosion). Bowiem dobrze zarabiający Duńczycy gotowi byli kupować wiele towarów oferowanych im przez zagranicę, co w konsekwencji doprowadziło do wzrostu deficytu w obrocie międzynarodowym. Już w 1961 r. deficyt ten wynosił ponad 1 mld koron i wykazywał tendencję zwyżkową. Rząd usiłował temu zapobiec przez wprowadzenie podatku obrotowego w lecie 1963 r., skoro zaś ten środek okazał się mało skutecznym, wystąpił z projektem zamrożenia cen i płac, który to projekt folketing przyjął w lecie 1963 r. Sytuacja rządu uległa pewnemu pogorszeniu po wyborach 1964 r., kiedy to radykałowie posiadający wówczas jedynie 10 mandatów, wystąpili z rządu i Jens Otto Krag musiał utworzyć gabinet składający się wyłącznie z socjalistów i nie dysponujący większością w folketingu. 321 Równocześnie doszło do pewnych przemian w układzie sił w folketingu. Venstre, która liczyła wówczas 38 mandatów, pod wpływem nowego kierownika stronnictwa Poula Hartlinga rozluźniła nieco swe stosunki z konserwatystami i zbliżyła do radykałów, co ci przyjęli chętnie. W ten sposób zarysowało się w folketingu ugrupowanie centrowe. Ze stanowiskiem tego ugrupowania musiał się też w coraz większym stopniu liczyć Krag, stojący, na czele rządu, który przecież nie posiadał poparcia większości. Tymczasem sytuacja gospodarcza państwa stawała się coraz trudniejsza. Wprawdzie dzięki istniejącej nadal koniunkturze bezrobocie osiągnęło wówczas najniższy od dawna poziom, obejmując jedynie 2,4% zatrudnionych, niemniej równocześnie rósł niepokojąco deficyt bilansu handlowego. W 1964 r. wynosił on już 13.63 mln koron. By powstrzymać dalszy import, rząd podwyższył podatek konsumpcyjny. Ten uciążliwy podatek, który dotyczył również sprowadzanych z zagranicy książek, wpłynął nieco na zmniejszenie importu, niemniej w 1966 r. deficyt wynosił już 1453 mln koron. Wówczas rząd wystąpił z projektem wprowadzenia podatku od wynagrodzeń (kilkeskat), ale partie opozycyjne wypowiedziały się przeciw temu projektowi. W związku z tym Krag rozpisał nowe wybory, które, jak wspomnieliśmy, przyniosły nieoczekiwany sukces partii ludowych socjalistów, przy równoczesnym zmniejszeniu się liczby mandatów socjalistycznych (7). W związku z tym Krag próbował wejść w porozumienie z ludowymi socjalistami. Rokowania prowadzone w tej sprawie nie doprowadziły co prawda do wejścia ludowych socjalistów do rządu (sprawa rozbiła się o kwestię przynależności do NATO), niemniej jednak zakończyły się utworzeniem komisji złożonej z przedstawicieli obu stronnictw, która miała uzgadniać najważniejsze projekty dotyczące spraw gospodarczych. W związku z tym przeciwnicy socjalistów ochrzcili gabinet mianem „czerwonego gabinetu". By zapobiec dalszemu zwiększaniu deficytu handlowego, rząd wprowadził ostatecznie na wiosnę 1967 r. podatek od wynagrodzeń, który jednak miał wejść w życie dopiero w 1969 r. 322 Nie zapobiegło to jednak dalszemu pogorszeniu bilansu. Jeśli bowiem doszło do pewnego zmniejszenia importu, to równocześnie wobec pogorszenia się ogólnej sytuacji gospodarczej w Europie zmniejszył się również eksport towarów duńskich, zwłaszcza produktów rolniczo-spożywczych. W konsekwencji też deficyt bilansu handlowego doszedł do zawrotnej liczby 2004 mln koron. Rząd poczuł się też zmuszony do obniżenia wartości korony duńskiej o 7,9%, a to w związku z obniżeniem przez rząd angielski wartości funta angielskiego o 14,3%. W celu zapobieżenia skutkom tych posunięć, rząd wystąpił z szeregiem projektów nowych podatków. Projekty te jednak zostały odrzucone przez folketing, wobec czego rząd rozpisał nowe wybory 23 stycznia 1968 r. W wyborach tych socjaliści ponieśli skutki zbyt długiego pozostawania u steru rządów, tracąc dalsze 7 mandatów. Również ludowi socjaliści uzyskali w wyniku rozłamu w partii jedynie 11 mandatów. Venstre straciła 1 mandat, za to nieoczekiwanie partia konserwatywna zyskała 3 mandaty i posiadając w sumie 37 mandatów była drugą co do liczebności partią w folketingu. W tej sytuacji Krag zrezygnował z utworzenia nowego rządu i podał się do dymisji. 5. OKRES ZMIAN POLITYCZNYCH Wobec rezygnacji Kraga król powierzył misję utworzenia nowego gabinetu radykałowi Hilmarowi Baunsgaard, 48-letniemu handlowcowi, który już na początku lat sześćdziesiątych piastował godność ministra handlu. Nowy rząd był rządem koalicji centrowej, radykałów, venstre i konserwatystów. Ministrem spraw zagranicznych został Poul Hartling, przywódca venstre, ministrem spraw wewnętrznych utalentowany konserwatysta, Poul Sorensen, a jego kolega partyjny Poul Moller został ministrem finansów. Nowy rząd musiał się przede wszystkim zająć sprawami gospodarczymi. Zaczęto od podwyższenia podatku konsumpcyjnego (moms) z 10 do 12,5%, podwyższono podatek od dochodów, 323 wreszcie przeprowadzono poważne cięcia w budżecie na kwotę 600 mln koron. Posunięcia te nie doprowadziły jednak do uzdrowienia bilansu handlowego. Niemałym obciążeniem dla gospodarki duńskiej był fakt zaciągnięcia w poprzednim okresie znacznych pożyczek za granicą. W 1968 r. długi Danii przewyższały należności innych krajów na rzecz Danii o 9 mld koron, z czego 7 mld stanowiły długi krótkoterminowe. Spłaty tych długów prowadziły do poważnego zmniejszenia zapasów obcych walut w bankach duńskich. Nowy rząd próbował wyjść z tej ciężkiej sytuacji poprzez zwiększanie podatków, wzywanie społeczeństwa do oszczędności. To z kolei wywoływało niezadowolenie społeczeństwa. Gdy w dodatku doszło do nieporozumień między stronnictwami reprezentowanymi w rządzie, Baunsgaard zdecydował się na rozwiązanie folketingu i rozpisanie nowych wyborów w lecie 1971 r. Normalną rzeczy koleją partie koalicji rządowej poniosły w wyborach straty. Konserwatyści stracili 6 mandatów, venstre 4, jedynie radykałowie wyszli z wyborów obronną ręką uzyskując 27 mandatów. Za to opozycja powiększyła swój stan posiadania: socjaliści o 8 mandatów, ludowi socjaliści o 6 mandatów zyskując tym samym 17 miejsc w folketingu. Wobec tego misję utworzenia gabinetu powierzono Jensowi Ottonowi Krag, który mając zapewnione poparcie ze strony ludowych socjalistów stworzył rząd złożony tylko z socjalistów. Problemem najważniejszym, przed którym stanął nowy rząd, była sprawa wstąpienia Danii do tak zwanego Wspólnego Rynku. (Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej stworzonej w celu prowadzenia wspólnej polityki handlowej i rolnej). W tej sprawie nie mógł jednak rząd liczyć na poparcie venstre i konserwatystów. Zgodnie z konstytucją duńską sprawa ta mogła być rozstrzygnięta jedynie przez głosowanie powszechne. Wynik tego głosowania nie był łatwy do przewidzenia. Opozycja zwracała uwagę na to, że przystąpienie do Wspólnego Rynku uzależni gospodarkę duńską, zwłaszcza w sprawach produkcji rolnej, od decyzji Wspólnoty, zmusi ją do zaakceptowania postanowień tej organizacji w sprawach obrony. Zwolennicy za to podkreślali, że rozbudowę przemysłu można przeprowadzić jedynie przy międzynarodowej współpracy, ,a przystąpienie Danii do Wspólnoty 324 zapewni jej poważne korzyści gospodarcze. Uderzające też było, że przeprowadzone badania Instytutu Gallupa nie dały jasnej odpowiedzi. Ostatecznie jednak wynik głosowania przeprowadzonego 2 października 1972 był jednoznaczny: 63% głosujących oświadczyło się za przystąpieniem do Wspólnoty, co ostatecznie miało nastąpić 1 stycznia 1973 r. W sprawach gospodarki wewnętrznej rząd sięgał naturalnie do zwykłych środków, zwiększając podatki oraz cła na towary importowane. Równocześnie zalecono administracji jak najdalej idącą oszczędność oraz zamrożono stan etatów w administracji. Na czas kolejnych rządów Kraga przypadła też zmiana na tronie Danii. Dnia 14 stycznia 1973 r. zmarł bowiem król Fryderyk IX, a następcą jego została zgodnie z konstytucją Małgorzata, licząca w chwili objęcia rządów 31 lat, małżonka francuskiego hrabiego Henri de Laborde de Monpezat, matka dwóch synów: Fryderyka i Joachima. W tym samym roku, po przeprowadzeniu plebiscytu zawiadomił O.J. Krag folketing o zamiarze ustąpienia ze stanowiska premiera. Stanowisko jego objął 2 października liczący 50 lat Anker Jorgensen, były przewodniczący Duńskiego Związku Robotników i Robotników Wykwalifikowanych (DASF). Nowy rząd próbował przeprowadzić zmiany w sposobie zarządzania gospodarką przez zapewnienie pracownikom większego wpływu na gospodarkę przedsiębiorstw oraz utworzenie przez właścicieli specjalnego funduszu inwestycyjnego, który by zapewnił rozbudowę i modernizację zakładów. Projekty te jednak nie zyskały poparcia większości folketingu, tak że rząd musiał z nich zrezygnować. Udało się za to rządowi przeprowadzić ustawę o skróceniu okresu służby wojskowej z 12 do 9 miesięcy. Niemałym kłopotem dla rządu były tarcia w łonie partii socjalistycznej, które doprowadziły do rozłamu i utworzenia w listopadzie 1973 r. nowej partii Demokratów Centrum, na czele której stanął długoletni członek folketingu Erhard Jacobsen. By poznać -wolę społeczeństwa, rząd zdecydował się na rozwiązanie folketingu i rozpisanie wyborów w grudniu 1973 r. Grudniowe wybory okazały się prawdziwym trzęsieniem ziemi. Wyborcy wyraźnie niezadowoleni z polityki dotychczas rządzących 325 i partii poparli w głosowaniu nowo utworzone stronnictwa, obiecujące dużo, a nie skompromitowane przeszłością. Stronnictw tych było wiele. Tak więc wspomniane wyżej centrum demokratyczne zyskało 14 mandatów, właściwa partia komunistyczna przez dłuższy czas nie reprezentowana w folketingu wprowadziła doń 6 swoich posłów, nowo postała partia chrześcijańsko-ludowa zdobyła 7 mandatów wchodząc tym samym po raz pierwszy do folketingu. Największym jednak powodzeniem cieszyła się również nowo założona partia postępowa pozostająca pod kierownictwem 47-letniego adwokata Mogensa Glistrupa, występująca przeciw zbyt rozbudowanej administracji, nadmiernym podatkom, powodzi coraz to nowych ustaw i zarządzeń. Partia ta zyskała nieoczekiwanie aż 28 mandatów. Równocześnie wybory stały się dniem porażki dawnych partii. Socjaliści po stracie aż 24 mandatów zasiedli w folketingu w liczbie 46 posłów, radykałowie mieli jedynie 20 przedstawicieli (stracili 7 mandatów), venstre było reprezentowane jedynie przez 22 posłów (po stracie 8 mandatów), wreszcie konserwatyści zasiedli w folketingu w liczbie 16 posłów, czyli byli prawie o połowę słabsi niż uprzednio. Socjaliści tym razem zrezygnowali z tworzenia rządu i premierem został przywódca venstre, Poul Hartling. Jego rząd miał charakter koalicyjny, złożony z venstre, radykałów i konserwatystów. Jednak nawet ten koalicyjny gabinet był rządem mniejszościowym, któremu trudno było wróżyć dłuższy żywot. Stosunki gospodarcze, które musiał w pierwszej kolejności uporządkować, były gorsze niż uprzednio. Poważne opodatkowanie społeczeństwa spowodowało spadek popytu na towary krajowe, co w konsekwencji zmusiło przemysł duński do ograniczenia produkcji, a tym samym sprowadziło większe bezrobocie. Zaznaczyła się po raz pierwszy zwyżka cen benzyny i olejów. Wobec tego, że w innych krajach europejskich dawały się odczuć skutki kryzysu, zmniejszał się eksport duński, co z kolei prowadziło do wzrostu deficytu w bilansie handlowym kraju. Rósł on w sposób katastrofalny. W pierwszej połowie 1974 r. wynosił 5106 mln koron, podczas gdy w drugiej połowie 1973 r. wynosił 746 mln. Zmuszony do szukania dróg wyjścia rząd przeprowadził w pierwszych miesiącach 1974 r. oszczędności, które doprowadziły 326 do zmniejszenia wydatków budżetowych o 1 mld koron. W maju wprowadzono w porozumieniu z innymi partiami wyższe opodatkowanie tytoniu, spirytualiów, magnetofonów itp. Wszystkie te kroki okazały się jednak niewystarczające. Skutkiem tego rząd musiał wszcząć długie i żmudne rokowania z innymi partiami, które doprowadziły znowu do porozumienia zwanego wrześniowym. Zgodzono się na zmniejszenie podatku dochodowego, by podnieść siłę nabywczą ludności, wprowadzono dalsze oszczędności budżetowe, które miały zmniejszyć wydatki państwa o 5 mld koron. O ciężkiej sytuacji państwa świadczy fakt, że zgodzono się nawet na poczynienie pewnych oszczędności w dziedzinie opieki zdrowotnej. Gdy jednak rząd Hartlinga próbował wprowadzić dalsze oszczędności i wypracował nowy całościowy program, nie uzyskał poparcia większości folketingu i zaapelował do społeczeństwa rozpisując wybory 9 stycznia 1975 r. Wyniki wyborów przyniosły sukces dawnym partiom. Venstre prawie podwoiła swój stan posiadania zyskując 42 mandaty, socjaliści zyskali 53 mandaty. Straty ponieśli jedynie radykałowie i konserwatyści — pierwsi zyskując 13 mandatów, drudzy 10. Ostatecznie powstał rząd złożony z socjalistów, pod kierownictwem Jorgensena. Był to rząd mniejszościowy. W swej pierwszej wersji działał do roku 1977. 6. POLITYKA ZAGRANICZNA DANII W OKRESIE POWOJENNYM Zasadniczą linię polityki zagranicznej Danii w latach powojennych określiło przystąpienie jej do NATO w 1949 r. Krok ten, jak pisaliśmy, był podyktowany przekonaniem, popartym doświadczeniem z ostatniej wojny, że utrzymanie pełnej neutralności państwa małego, położonego w dodatku na skrzyżowaniu interesów wielkich supermocarstw, jest niemożliwe. Mimo to Dania starała się w miarę możności utrzymać swą niezależność w ramach tej organizacji. Było to. podyktowane zarówno tendencją do utrzymania polityki neutralnej, jak i niechęcią do mieszania się w sprawy rozgrywek między supermocarstwami. Gdy po przystąpieniu Danii do NATO otrzymała ona memorandum rządu radzieckiego, w którym zwracano jej uwagę 327 na wyraźnie antyradziecki charakter tej organizacji, rząd duński w odpowiedzi zapewnił, że „głównym celem polityki duńskiej jest utrzymanie pokoju, wolności i niezależności kraju". Istotnie, usiłowały poszczególne rządy duńskie w ramach NATO prowadzić możliwie niezależną politykę. Tak więc stosunkowo długo sprzeciwiała się Dania przyjęciu do NATO państw rządzonych przez dyktatorów, jak Grecji i Turcji, -z rządzoną też przez dyktatora Portugalią utrzymywała bardzo ograniczone stosunki. Gdy wybuchła wojna koreańska, rząd duński oparł się naciskowi Stanów Zjednoczonych i nie wysłał kontyngentów duńskich na wschodnio-azjatycki front. Gdy w 1952 r. wyłoniła się sprawa stacjonowania samolotów NATO na terytorium duńskim i rządy Związku Radzieckiego oraz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ostrzegły Danię, że przyjęcie tych samolotów będą traktować jako posunięcie skierowane przeciw nim, rząd duński po długich debatach odmówił na początku 1954 r. ich przyjęcia na swoje terytorium. Zgodził się jedynie na rozbudowę lotnisk24, by w wypadku zagrożenia móc przyjąć te samoloty na swych lotniskach. Gdy z kolei powstała kwestia uznania pełnej suwerenności Republiki Federalnej Niemiec i przyznania temu państwu miejsca w NATO, rząd duński debatował długo nad tą sprawą i dopiero w kwietniu 1955 r. w wyniku uchwały folketingu wyraził zgodę. W 1961 r. musiała Dania w związku, z przynależnością do NATO podjąć ważną decyzję. Wtedy to bowiem wyłoniła się sprawa wspólnego dowództwa nad siłami zbrojnymi NATO. Wówczas rząd Związku Radzieckiego skierował 31 sierpnia notę do rządu duńskiego ostrzegając, że zgoda Danii na taką wspólną komendę „może poważnie pogorszyć sytuację w rejonie Morza Bałtyckiego". Mimo to folketing zgodził się na projekt wspólnej komendy akceptując projekt 149 głosami przeciw 13. Związanie Danii z NATO sprawiło, że Dania odnosiła się 328 chłodno do kolejnych projektów demilitaryzacji terenów środkowej i północnej Europy. I tak nie zaakceptowała planu Rapackiego z 1957 r., potem planu Gomułki i Kekkonena uznania terenów północnej Europy za wolnych od broni atomowej; Przy tym wszystkim jednak godząc się na stacjonowanie wyrzutni rakietowych na swym terytorium, w 1957 r. zastrzegła, by rakiety nie posiadały głowic atomowych, podobnie w 1963 r. sprzeciwiła się temu, by do jej portów zawijały okręty podwodne z rakietami o głowicach atomowych. Równocześnie Dania usiłowała utrzymywać możliwie poprawne stosunki z państwami wschodniej Europy. W 1964 r. premier Danii Jens Otto Krag złożył wizytę w Związku Radzieckim, po czym N. Chruszczow odwiedził Danię w 1964 r. W 1971 r. odwiedził-Danię premier radziecki A. Kosygin. Przez cały czas starała się Dania utrzymywać również możliwie bliskie stosunki z pozostałymi państwami nordyckimi. W 1952 r. powstała Rada Północna złożona z przedstawicieli poszczególnych parlamentów i rządów skandynawskich. Rada ta, zbierająca się raz do roku miała omawiać wspólne sprawy trzech państw i przedstawiać odpowiednie wnioski poszczególnym parlamentom. W 1962 r. podpisano konwencję między Danią, Finlandią, Islandią, Norwegią i Szwecją. Była ona podyktowana „pragnieniem kontynuowania współpracy istotnej dla tych krajów w Radzie Nordyckiej i innych organach współpracy". W 1971 r. powołano Nordycką Radę Ministrów odpowiedzialną za współpracę między państwami skandynawskimi. W 1973 r. otworzono stały sekretariat Nordyckiej Rady Ministrów z siedzibą w Oslo. 7. PRZEMIANY WEWNĘTRZNE W LATACH 1946 - 1975 W rozdziałach poprzedzających niniejszy śledziliśmy proces rozwoju życia gospodarczego, wzrost zamożności Danii. Wzrastał w tych latach dochód narodowy, rosła zamożność szerokich kół społeczeństwa. Pisaliśmy wyżej o pospiesznie rozwijającej się motoryzacji kraju. Dodajmy, że równocześnie rozwijało się 329 lotnictwo pasażerskie, zorganizowane w towarzystwo lotnicze obejmujące Szwecję i Norwegię, popularnie zwane SAS (Scandinavian Airlines System). Nowoczesny, pięknie rozbudowany port lotniczy w Kopenhadze-Kastrup stał się, dzięki bezpośrednim połączeniom z Ameryką Północną i Japonią (przez biegun północny) jednym z ważniejszych portów lotniczych świata. Zwiedzający w latach międzywojennych Danię- znany polonista Stefan Kołaczkowski pisał o Duńczykach: „Zmysł dla radości życia, bujnego prosperowania i skrzętnej, praktyczne cele mającej pracy, w jakiś dziwny sposób łączy się z głęboką powagą moralną, z duchem żądnym religijnych przeżyć". Zdaniem jego „zdemokratyzowanie Danii nie jest połączone z nadmiernym zmaterializowaniem". Tych słów nie mógłby powtórzyć obecnie. Wspaniała koniunktura gospodarcza, wzbogacenie się społeczeństwa ujawniły rychło swe ciemne strony. Objawiło się to przede wszystkim w życiu moralnym. Abstrahując bowiem od liczby żywych urodzeń, która w latach 1966 - 1975 zmniejszyła się z 85 do niespełna 65 tys., uderzająca była szybko rosnąca liczba spędzeń płodu. Kiedy w 1966 r. zanotowano takich wypadków około 5 tys., to w 1975 r. było ich już 25 tys. Pozostawało to w związku z polityką rządu, który w 1970 r. wprowadził duże ułatwienia w tej dziedzinie, a w 1973 r. zniósł wszelkie ograniczenia. W parze z tym szło zniesienie cenzury obyczajowej, najpierw w piśmiennictwie w 1967 r., a potem w 1969 r. w dziedzinie reprodukcji. Stąd też Dania stała się w następnych łatach centralą — na całą Europę — wydawnictw pornograficznych, zarówno w zakresie literatury, reprodukcji, jak też filmów. Przybysza z zewnątrz uderzał wówczas fakt, że w kioskach na ulicach wystawiano na widok publiczny, bez względu na snującą się po ulicach młodzież, fotografie ilustrujące akty współżycia seksualnego, ilustracje, które w innych państwach, zwłaszcza socjalistycznych, były zakazane, a ich rozprzestrzenianie była karane. Równocześnie odzywały się głosy krytyki pod adresem rządu, czasem niewątpliwie słuszne, czasem jednak bezpodstawne, 330 zwłaszcza wobec daleko posuniętego w Danii ustawodawstwa socjalnego. Najsilniej krytykowano istniejące stosunki w kołach młodzieży. Na ulicach miast duńskich pojawiły się znane z innych krajów postacie młodzieńców i dziewczyn świadomie źle ubranych, nieogolonych, nieuczesanych, używające w coraz większej mierze środków odurzających, jak opium, marihuanę itp. Było to1 zjawisko tym bardziej niepokojące, że na mocy postanowienia folketingu z 1971 r. obniżono wiek wyborców do lat 20, W uporządkowanym społeczeństwie, słynącym z uczciwości i porządku poczęło dochodzić do wypadków brutalnego niszczenia przedmiotów powszechnego użytku, jak automatów itp. W 1965 r. nieznani wandale obcięli głowę słynnej rzeźbie syrenki stojącej przy promenadzie nadmorskiej Langelinie. Rok później uszkodzono pomnik Holgera Danske mieszczący się w zamku Kronborg w Helsingor. Gdy w latach 1967/68 ogarnęła Europę fala zaburzeń studenckich na uniwersytetach, nie ominęła ona i Danii. Łączyło się to z nadmiernym dopływem studentów na uczelnie, co utrudniało w poważnym stopniu pracę w laboratoriach i czytelniach: W Kopenhadze zaczęło się od protestów młodszych pracowników naukowych, po czym doszło do rozruchów studenckich. Domagano się ograniczenia władzy profesorów, dopuszczenia studentów do współdecydowania o sprawach uniwersyteckich. W szczytowym momencie rozruchów studenci opanowali Instytut Psychologii i nie dopuszczali do odbywania normalnych zajęć. Niepokoje te, dzięki rozsądnej polityce rektora Mogensa Foga, znanego uczestnika ruchu oporu, rozsądkowi profesorów i nie mieszaniu się w te sprawy policji zakończyły się spokojnie. Gdy po przerwaniu okupacji Instytutu Psychologii weszli tam profesorowie, „zastali — jak pisze Mogens Fog — wszystko w największym porządku, nie było śladu zniszczenia czy też wandalizmu, a na każdym stole wykładowcy stały w wazonach tulipany". Spokojny przebieg tych zaburzeń był niewątpliwie wynikiem spokojnego raczej usposobienia Duńczyków, ale też i postawy korpusu profesorskiego, który gotów był ustępować w nieistotnych sprawach. 331 I tak gdy studenci zażądali, by inauguracja odbywała się bez tóg, profesorowie zgodzili się. Ponieważ jednak normalnie w uroczystości tej brał udział król, zapytano go dyskretnie, czy nie będzie miał nic przeciw temu. Rozsądny monarcha odpowiedział wówczas, że „zapraszający na uroczystość ma prawo orzec, kogo będzie chciał na niej widzieć i w jakim ubiorze". Nie uniknęła też powojenna Dania zjawiska obcych robotników przybywających tu dla wykonywania różnego rodzaju prac. Do czasu pierwszej wojny światowej Dania posiadała tylko jedną uczelnię w Kopenhadze. Powołany w 1928 r. do życia nowy uniwersytet w Arhus, rozwinął -się znacznie. W 1964 r. podjęto uchwałę o zorganizowaniu uniwersytetu w Odense, który też otwarto w 1966 r. W nauce nadal w okresie powojennym cieszył się światową sławą założony przez Nielsa Bohra (zm. 1962 r.) Instytut Teoretycznej Fizyki, przemianowany po śmierci Bohra w Instytut Nielsa Bohra. Na wysokim poziomie była też wiedza medyczna. W dziedzinie nauk społecznych zwłaszcza historii nie brakowało wybitnych nazwisk, jak: Svend Ellehoj, Hal Koch, Johannes Bronsted, z młodszych E. Ladewig Petersen. Spośród pisarzy uprawiających literaturę piękną należy wymienić Frederika Nielsena, Franka Jaegera — poetę, Leifa Panduro — powieściopisarza, wreszcie nowelistę Petera Seeberg, którego cenił również wysoko Jarosław-Iwaszkiewicz. W dziedzinie architektury okres powojenny to w pierwszym rzędzie czas ulegania wpływom zachodnim: budowania punktowców ze szkła i metalu. Równocześnie jest to czas, w którym architekci duńscy wyżywają się w tworzeniu pięknych i oryginalnych domków jednorodzinnych. Jedną z piękniejszych budowli tego okresu jest muzeum Louisiana, położone na północ od Kopenhagi, o której chyba słusznie powiedziano, że architekci duńscy „stworzyli z białego marmuru, szkła i drzewa prawdziwą muzykę architektoniczną". Trzeba zobaczyć ten budynek położony nad brzegiem niebieskiego Sundu w zielonym parku, by uświadomić sobie jego bezpretensjonalne piękno, nawiązujące do uroku tej „wyspy łabędzi", jak Danię nazwał jej wielki syn, H. C. Andersen. 332 8. ZAMORSKIE POSIADŁOŚCI DANII By nie przerywać toku opowiadania, jak i dlatego, że w gruncie rzeczy zamorskie obecne posiadłości Danii dotyczą w sumie jedynie około 90 tys. obywateli, pominęliśmy sprawy tych posiadłości w poprzednich rozdziałach. Dla przedstawienia jednak całości historii Danii konieczne są chociażby krótkie informacje o tych prowincjach, to jest o Grenlandii i Wyspach Owczych. 333 Grenlandia, największa wyspa na świecie, jest krajem o powierzchni 2175600 km2, z czego jednak 1833900 to ziemia pokryta wiecznym lodem a jedynie 150000 km2 może uchodzić za obszar zamieszkały. Jest to kraj o zimnym klimacie, skoro średnia temperatura w lipcu wynosi około 10 stopni C. W przeciwstawieniu do własnej Danii ma charakter wyżynny a najwyższe wzniesienie Góra La Gunnbjora wznosi się 3700 m npm. Grenlandię zamieszkiwało w 1977 r. 49 719 ludzi, bądź to Eskimosów, bądź też mieszkańców pochodzących z małżeństw Eskimosów z Duńczykami. Stolicą kraju jest Godthab licząca 5600 mieszkańców. Grenlandię skolonizowali częściowo około 1000 r. Norwegowie, po czym, jak się zdaje, w związku z nagłym pogorszeniem klimatu ci koloniści, którzy poprzednio przyjęli chrześcijaństwo, wymarli pod koniec wieków średnich. Ponowną kolonizację Grenlandii przeprowadzono w początkach XVIII w. kiedy zjawił się tu w celach misyjnych Hans Egede. Wówczas to nawiązano z Grenlandią stosunki handlowe, z tym, że handel z tą wyspą stanowił przez dłuższy czas monopol królewski. Kontakty Grenlandczyków z Europejczykami okazały się początkowo szkodliwe dla tubylców (sprowadzenie tu chorób zakaźnych, alkoholu), toteż ograniczano do pewnego stopnia napływ Duńczyków na tę wyspę. Niemniej jednak liczba ludności wzrastała zarówno ze względu na silną rozrodczość jak i napływ Duńczyków. W miarę wyrabiania się kultury własnej w tym kraju, używania języka grenlandzkiego, odzywały się głosy żądające przyznania większych praw ludności wyspy. Po drugiej wojnie światowej zorganizowano też w Grenlandii tak zwany landsraad, który opiniował wszystkie prawa dotyczące Grenlandii zanim je przedłożono folketingowi. Zgodnie z ustawą zasadniczą z 1953 r. zyskała Grenlandia prawo wybierania 4wocn posłów do folketingu. Na czele władzy wykonawczej stanął landsh0vding —- przywódca lokalnego rządu, mianowany przez króla. Wyspy Owcze (Faer0ernej leżące między Grenlandią a Wielką Brytanią liczą razem ponad 29 wysp i zajmują powierzchnię 1399 km2. Klimat jest tu podobny do klimatu południowych wybrzeży Grenlandii. Ziemia nadająca się do wykorzystania gospodarczego, to wielkie hale pokrywające połowę wzniesienia dochodzące do 800 m npm. 334 Ludność mówi językiem zbliżonym do staronorweskiego. Z chwilą uformowania się nowoczesnego państwa duńskiego traktowano Wyspy Owcze jako jeszcze jeden okręg duński, który wysyłał reprezentantów do stworzonego w połowie XIX w. rigsdagu. Istniała też tu reprezentacja ludności tak zwany lagting, który miał szersze uprawnienia niż normalna rada okręgu w Danii. Od początku XX w. część ludności poczęła się domagać większej samodzielności dla Wysp. Żądania te jednak zostały odrzucone przez rząd duński w 1920 r. Zgodzono się jednak, by w szkołach na Wyspach uczono w tutejszym języku. Dopiero po drugiej wojnie światowej, w 1948 r. rigsdag przyznał lagtingowi większe prawa, dając mu możność uchwalania nowych praw dotyczących ludności Wysp, podobnie administrację powierzono całkowicie tutejszym mieszkańcom. Wyspy jednak pozostały w łączności z Danią i miały prawo wysyłania dwu reprezentantów do rigsdagu dla uchwalania praw dotyczących całego Królestwa. Przyznano też im prawo do posiadania własnej flagi. Przez dłuższy czas należała do Danii Islandia, która jednak w 1944 r. zerwała z nią łączność ogłaszając się niezależną republiką. TABLICA GENEALOGICZNA WŁADCÓW DUŃSKICH Z LINII OLDENBURSKIEJ 336 Chrystian I 1448 - 1481 Synowie Chrystiana I: Hans 1481 – 1513; Fryderyk I 1523 - 1533 Syn Hansa - Chrystian II 1513 - 1523 Syn Fryderyka I - Chrystian III 1534 - 1559 Synowie Chrystiana III: Hans młodszy ks. Sonderborski; Fryderyk II 1559 - 1588 Hans młodszy ks. Sonderborski daje początek liniom: augustenburskiej i glucksburskiej Syn Fryderyka II - Chrystian IV 1588-1648 Syn Chrystiana IV - Fryderyk III 1648 -1670 Syn Fryderyka III - Chrystian V 1670 - 1699 Syn Chrystiana V - Fryderyk IV 1699 - 1730 Syn Fryderyka IV - Chrystian VI 1730 - 1746 Syn Chrystiana VI - Fryderyk V 1746 - 1766 Synowie Fryderyka V: Chrystian VII 1766 - 1808; Fryderyk książę Syn Chrystiana VII - Fryderyk VI 1808 - 1839 Syn Fryderyka księcia - Chrystian VIII 1839 – 1848 Syn Chrystiana VIII – Fryderyk VII 1848 – 1863 Linia glucksburska (potomkowie Hansa młodszego ks. Sonderborskiego) Chrystian IX 1863 - 1906 Syn Chrystiana IX - Fryderyk VIII 1906 - 1912 Syn Fryderyka VIII - Chrystian X 1912 - 1947 Syn Chrystiana X - Fryderyk IX 1947 - 1972 Córka Fryderyka IX - Małgorzata II 1972 - Synowie Małgorzaty II: Fryderyk ur. 1968; Joachim ur. 1969 INDEKS OSÓB sporządził Marek Czapliński Abildgaard Nicolai Abraham (1743 - 1809) malarz i rzeźbiarz 143 Absalon (1128-1201) biskup Roskilde, arcybiskup Lund 11, 12 Adler David Baruch (1826 - 1878) kupiec, bankier, polityk 186 Adolf VIII (1401 - 1459) ks. Szlezwiku i Holsztynu w l. 1440 -1459 15, 25 Adolf (1526 - 1586) ks. holsztyński na Gottorp 48 Adolf Fryderyk (1710 - 1771) ks. holsztyński na Gottorp, od 1751 król Szwecji 114 Ahlmann Nicolai (1809 - 1890) duński poseł z Szlezwiku do parlamentu Związku Północnoniemieckiego i do sejmu pruskiego 236 Alberti Peter Adler (1851 -1932) prawnik, minister 234, 246 Albertrandy Jan Chrzciciel (1731 - 1808) polski jezuita, historyk, numizmatyk 138 Albrecht Hohenzollern (1490 - 1568) wielki mistrz krzyżacki w l. 1511 - 1525, książę pruski w l. 1525 - 1568 36 Albrecht II (1329-1379) ks. Meklemburgii 14 Albrecht Meklemburski (zm. 1412) król Szwecji w l. 1364 -1389 41 Aleksander I (1777 - 1821) cesarz Rosji od 1801 do 1821 144 Aleksander III (1845 -1894) cesarz Rosji w l. 1881 - 1894 202 Aleksandra (1844-1925) królewna duńska, od 1863 żona Edwarda VII brytyjskiego 246 Algreen-Ussing Tage (1797 -1872) profesor, deputowany zgromadzenia stanowego 157, 159 Ambrosius Bogbinder (ok. 1500 - 1536) burmistrz Kopenhagi 39 Ancher Michael (1849 - 1927) malarz 285 Andersen C. C. (1849-1932) stolarz, działacz socjalistyczny 225 Andersen Hans Christian (1805 - 1875) bajkopisarz 158, 175, 190, 200, 241, 332 Andersen Jacob Stilling (1858 - 1933) twórca pierwszej spółdzielni mleczarskiej 229 Andersen Klement patrz Klement Andersen Nexo Martin (1869-1954) powieściopisarz 285 Andrae C. C. G. (1812 - 1893) oficer, minister, premier w l. 1856 – 1857 183 Anna Iwanowna (1693 - 1740) cesarzowa Rosji w l. 1730 -1740 113 Anna (1708 - 1728) córka Piotra I rosyjskiego, żona Karola Fryderyka ks. Holstein-Gottorp 113, 115 Anna (1574 -1619) córka Chrystiana IV duńskiego, od 1589 żona Jakuba I angielskiego 70 Anna Zofia (1693-1743) hr. Revenlow, od 1721 żona Fryderyka IV duńskiego 112 Ansgar św. (zm. 865) misjonarz działający w Danii i Szwecji 21 Arnold (zm. ok. 1124) opat z Bremy, biskup Roskilde 22 Arup Erik (1876 - 1951) historyk 284 Auber Daniel (1782 - 1871) kompozytor francuski 153 August II Mocny (1670-1733) elektor saski od 1694, król polski od 1697 101, 103 Augustenborg lub Augustenburg patrz Frederik Christian ks. Augustenborg, Chrystian August ks. Augustenburg, Fryderyk ks. Augustenburg Bach Knud (1871 - 1948) przywódca chłopski, przewodniczący Związku Gospodarzy Rolnych 276 Baggesen Jenst (1764 -1826) pisarz 142 Balle Nicolai (1744 - 1816) pastor, bis-. kup Zelandii 130 Bang Herman (1897-1912) pisarz, nowelista 241 Bang Nina (1866 - 1928) historyczka, działaczka socjalistyczna, minister 271 Bang Peter Georg (1797 - 1861) prawnik, konserwatywny poseł rigsdagu, premier w l. 1854 - 1856 176, 183 BardenflethCarlEmil (1807-1857) doradca Fryderyka VII duńskiego 169 Bartholinus Rasmus (1625 - 1698) matematyk, mineralog 108 Bartholinus Thomas (1616 - 1680) lekarz, uczony 107 Bartholomaeussen Hans zw. Tolder (XVI w.) mieszczanin 29, 32 Baunsgaard Hilmar (ur. 1920) handlowiec, minister, premier w r. 1968 323, 324 Beaumarchais Pierre Augustin de (1732 - 1799) francuski dramatopisarz 143 Beck Józef (1894-1944) polski minister 288 Berg Christen (1829-1891) nauczyciel, przywódca lewicy chłopskie J 211, 219-222, 224, 220-227. 231-233 Berg Sigurd (1868-1921) polityk, minister 248 Berling Ernst Henrik (1708-1750) drukarz, wydawca 130 Berling Carl (1812 - 1871) .wydawca 178 Bernstorff Andreas Peter (1735 - 1797) Hanowerczyk w służbie duńskiej, minister 119, 121-122, 124 - 127, 131, 135, 136, 140 Bernstorff Augusta z domu Stolberg (XVIII w.) 140 Bernstorff Johann Hartivg Ernst (1712 - 1772) Hanowerczyk w służbie duńskiej, minister 114-116, 118, 125, 131 Berntsen Klaus (1844 - 1927) poseł folketingu z ramienia "lewicy", premier w l. 1910 - 1913 248 Beseler Wilhelm Hartwig (1806-1884) polityk niemiecki w Szlezwiku-Holsztynie 170 Best Werner (ur. 1903) generał SS, pełnomocnik rządu niemieckiego w Danii w l. 1942 - 1945 297, 303 Bethlen Gabriel (Gabor) (1580 - 1629) ks. Siedmiogrodu w l. 1613 - 1629, 69 Biering Hans, współczesny dyplomata duński 6 Bille Óve (ok. 1480 -1555) kanclerz królestwa, biskup Aarhus 28 Bille Steen Andersen (1751 -1833) oficer marynarki, przedsiębiorca żeglugowy 149 Bille Torben (1819 - 1883) dyplomata 198 Birkedal Vilhelm (1809 - 1892) pastor 200 Bismarck Otto von (1815-1898) pruski i niemiecki mąż stanu, premier Prus w l. 1862 - L890, kanclerz Rzeszy Niemieckiej , w l. 1871-1890 194, 195, 201, 213, 218 Bjórnbak Lars (1824-1878) nauczyciel, działacz chłopski, przywódca "lewicy" 211, 213 Bjernkraft Ole, polityk konserwatywny 311 Blicher Ston Steensen (1782-1848) pastor, nowelista, poeta 193' Blixen-Finecke Karen (1885 - 1962) pisarka 285 Bluhmo Christian Albrecht (1794-- 1866) polityk konserwatywny, minister, premier w l. 1852 - 1853. 1864-1865 169, 180, 181, 199 Bluhme Johannes Bartholomaeus (1681 - 1753) kapelan Chrystiana VI, propagator pietyzmu 109, 112 Bogbinder Ambrosius patrz Ambrosius Bogbinder Bohr Niels (1885-1962) fizyk duński, laureat nagrody Nobla 186, 283, 332 Bojsen Frede (1841 - 1926) nauczyciel, przywódca "lewicy" chłopskiej 219, 221, 222, 231 Bording Anders (1619 - 1677) wydawca pierwszej gazety duńskiej 108 Borgbjerg F. J. (1866-1936) działacz socjalistyczny, minister 244, 273 Brane Tyge (Tycho) (1546-1601) astronom 59 Bramsnaes Carl Valdemar (ur. 1879) polityk socjalistyczny, dyrektor banku, minister 273 Brandes Edvard (1847-1931) radykalny poseł folketingu, minister 223, 227, 247 Brandes Georg (1842 - 1927) historyk, pisarz, krytyk literacki 216-217 Brandt Enevold hr. (1738-1772) zaufany dworu 121, 124 Brix Harald (1841 - 1881) działacz socjalistyczny 215, 216, 225 Brock Esge (XVII w.) magnat duński 76 Brockdorff-Rantzau Ulrich hr. (1869 - 1928) niemiecki dyplomata, poseł Rzeszy w Kopenhadze 1912-1918 254 Brondsted Johannes (1890-1965) archeolog 284, 332 ' Brorson Hans Adolf (1694- 1764) pastor, pietysta, autor pieśni religijnych, biskup Ribe 110 Bugenhagen Johann (1485-1558) propagator reformacji w Danii 43-45 Buhl Vilhelm (1881-1954) polityk socjaldemokratyczny, poseł landstingu i folketingu, wielokrotny minister 292, 294, 302 Cathcart William Shaw (1755 - 1843) brytyjski generał 137 Christensen Balthasar (1802 - 1882) prawnik, dziennikarz, działacz polityczny 165, 166, 176 Christensen Jens Christian (1856-- 1930) nauczyciel, przywódca "lewicy", minister, premier w l. 1905 - 1908 233, 234, 243 - 246, 248, 252, 253, 259, 261, 269 Christmas Moller John (1894 -194H) konserwatywny polityk, minister 273, 292, 293, 296, 302 Chruszczow Nikita S. (1894 - 1971) przywódca KPZR, premier radziecki w l. 1958-1964 323 Chrystian (Krystian) I (1426-1481) hr. Oldenburga, król Danii w l. 1448-1481 15, 24, 25 Chrystian II (1481 - 1559) król Danii w l. 1513-1523, król Szwecji w l. 1520 - 1521 27 - 35, 37, 39 - 42, 46, 59 Chrystian III (1503 - 1559) książę holsztyński, król Danii w l. 1534--1559 41-48, 50, 59 Chrystian IV (1577-1640) król Danii w l. 1588 -1648 48, 59, 61 - 64, 68 - 71, 73, 74 Chrystian V (1646-1699) król Danii w l. 1670 - 1699 76, 93, 98, 99 - 101, 107 Chrystian VI (1699 - 1746) król Danii w l. 1730-1746 107, 109, 111, 112 Chrystian VII (1749 - 1808) król Danii w l. 1766-1808 120, 130, 137 Chrystian VIII (1786 - 1848) namiestnik Norwegii, w l. 1839 -1848 król Danii 144, 161, 165-167 Chrystian IX (1818-1906) król Danii w l. 1863-1906 180, 182, 195, 196, 199,202, 218, 245 Chrystian X (18701- 1947) król Danii w l.. 1912 - 1497 254, 264, 267, 278, 297, 311 Chrystian (zw. halbersztadzkim) (1599-1626) ks. brunszwicki 68 Chrystian Albrecht (1641 -1694) ks. holsztyński na Gottorp 81, 99, 100 Chrystian August (1798-1869) ks. Augustenborg członek duńskiej rodziny, królewskiej, sympatyk ruchu szlezwickiego 161, 166, 171 Chrystian Fryderyk namiestnik Norwegii patrz Chrystian VIII Chrystianna (1626 -.1670) nieślubna córka Chrystiana IV,, żona Hannibala Sehested 74 Classen Johan Frederik (1725 - 1792) fabrykant duński 127 Claudel Paul (1868 - 1955) francuski poeta, poseł w Kopenhadze, reprezentant Francji w komisji alianckiej dla Szlezwiku (1919 r.) 268 Clausen Frits (1893-1947) lekarz, przywódca faszystów duńskich 281 Colbjornsen Chrystian (1749 - 1814) norweski prawnik, mąż stanu 132, 133, 135, 141 Coninck Frederic de (1740 -1811) wielki kupiec duński pochodzenia holenderskiego 139 Czarniecki Stefan (1599 - 1665) polski hetman polny 80, ,81 Czartoryscy polska rodzina magnacka 115 Dagmara (Maria Fiedorowna) (1847 -- 192J3) królewna duńska, córka Chrystiana IX, od 1866 żona Aleksandra III rosyjskiego 202, 246 Dahlgaard Bertel (ur. 1887) poseł folketingu z ramienia radykalnej "lewicy", minister 273, 313 Danner hrabina patrz Rasmussen Ludwika David Christian Georg Nathan (1793 - 1874) polityk, ekonomista, poseł, minister 157, 158 Dąbrowska Maria (1889 - 196Ś) polska pisarka 241 Deuntzer Johan Henrik (1845-1918) uczony prawnik, premier w l. 1901 - 1905, 234, 243, 244 Diamand Herman (1860 - 1931) polski działacz socjalistyczny 249 Dorota (1504-1547) królewna duńska, córka Fryderyka I, od 1526 żona Albrechta Hohenzollerna ks. pruskiego 36 Dorota (1511 - 1571) księżniczka saska, od 1525 żona Chrystiana III duńskiego 53 Dorota (1520 - 1580) królewna duńska, córka Chrystiana II, od 1535 żona Fryderyka II elektora Palatynatu 46 Dreier Frederik (1827-1853) duński socjalista utopijny 214 Dyveke (zm. 1517) kochanka Chrystiana II duńskiego 30 Ebert Friedrich (1871 - 1925) niemiecki przywódca socjalistyczny, prezydent Rzeszy w l. 1919 - 1925 249 Eckersberg Christoffer Wilhelm (1783 - 1853) malarz 194 Egede Hans (1686 - 1758) misjonarz 333 Eigtved Nicolai (1701-1754) architekt 111, 127 Eleonora Krystyna (1621 - 1698) nieślubna córka Chrystiana IV, żona Corfitza Ulfelda 74, 76, 108 Ellehoj Svend (ur. 1924) historyk 332 Elżbieta (1501 -1526) córka Filipa I Pięknego kastylskiego, od 1515 żona Chrystiana II duńskiego 30 Elżbieta (1596-1662) córka Jakuba I angielskiego i Anny królewny duńskiej 68 Engelstoft Poul (1876- 1961) historyk 235 Eriksen Erik (ur. 1902) polityk "lewicy", poseł folketingu, minister, w l. 1950 - 1953 premier 302, 311, 312 Erslev Kristian (1852 - 1930) historyk, dziennikarz 227, 243 Eryk II Emune (1090-1137) król Danii w L 1135- 1137 11 Eryk IV Plovpenning (1216-1250) król Danii w l. 1241 - 1250 13 Eryk V Klipping (ok. 1249 - 1286) król Danii w l. 1259 " 1286 15 Eryk VII Pomorski (1382 - 1459) król Danii i Szwecji w l. 1396-1439 15, 24, 26 , Eryk XIV (1533-1577) król Szwecji 1560 - 1568 51, 52, 54 Estrup Jacob Brennum Scavemus (1825 -1913) obszarnik, polityk konserwatywny, minister, w l. 1875-1894 premier 20-1-27. 213, 217-218, 220-224, 22K, 233, 251 Ewald Johannes (1743-1781) poeta 142 - 144 Fabritius - duńska rodzina pastorska 58 Faulkner William (1897 - 1962) pisarz amerykański 242 Ferdynand II (1578 - 1637) król czeski od 1617, węgierski od 1618, cesarz od 1619 69, 70 Filip II (1527-1598) król Hiszpanii w l. 1556 - 1598 oraz Portugalii w l. 1581 - 1598 62 Fischer Johan Christian Henrik (1814 -1885) poseł, minister 218 Fischer Olfert (1747-1829) oficer marynarki 136 Flor Christian (1792-1875) działacz polityczny w Szlezwiku, profesor uniwersytetu w Kilonii, założyciel uniwersytetu ludowego 160, 192 Floris de, Cornelis (1514 -1575) niderlandzki rzeźbiarz i architekt działający w Danii 59 Fog Mogens (ur. 1904) profesor i rektor uniwersytetu kopenhaskiego członek Rady Wolności 300 - 302, 331 Fonnesbech Christen Andreas (1817 - 1880) obszarnik, polityk, w l. 1874-1875 premier 205, 207, 213, 218 Foss Erling (ur. 1897) inżynier, członek Rady Wolności 300 Francke August Hermann (1663 - 1727) pietysta niemiecki 108 Fridericia Julius Albert (1849-1912) historyk 243, 244 Friedell Egon (1878-1938) austriacki historyk kultury, pisarz, krytyk, aktor 189 - 190 Friis Johan (1494-1570) kanclerz królestwa Danii 47, 56 Friis Michael Petersen (1857-1944) prawnik, premier w r. 1920 268 Frijs-Frijsenborg Christian Emil hr. (Krag-Juel-Vind-Frijs) (1817--1896) obszarnik, polityk, premier w l. 1865 - 1870 204 - 207 Frisch Hartvig (1893-1950) polityk socjalistyczny 281 Fryderyk I (1471 - 1533) ks. Szlezwiku i Holsztyna, w l. 1523-1533 król Danii 15, 25, 32-34, 36, 37, 61 Fryderyk II (1534 - 1588) król Danii w l. 1559 - 1588 48, 50, 52, 54 - 55, 59, 61 Fryderyk III (1609 - 1670) król Danii w l. 1648 - 1670 74 - 76, 78, 79, 86, 90, 91, 107 Fryderyk IV (1671 - 1730) król Danii 1699 - 1730 101 - 103, 104, 105, 107, 109, 112 Fryderyk V (1723 - 1766) król Danii w l. 1746-1766 114, 118, 120 Fryderyk VI (1768-1839) od 1784 kierownik rady państwa, od 1808 król Danii 126, 130, 132, 136, 137, 144, 148, 153, 154, 166 Fryderyk VII (1808 - 1863) król Danii w l. 1848 - 1863 166, 167, 170, 178, 195 Fryderyk VIII (1843 - 1912) król Danii 1906-1912 245, 246 Fryderyk IX (1899 - 1972) król Danii w l. 1947-1972 311, 325 Fryderyk (1753 - 1805) królewicz duński, syn Fryderyka V 123, 126 Fryderyk (ur. 1968) książę następca tronu Darni, syn królowej Małgorzaty II 325 Fryderyk I (1676-1751) landgraf heski, w l. 1720 - 1751 król Szwecji 114 Fryderyk II (Wielki) . (1712 - 1786) król Prus w l. 1740-17.86 115 Fryderyk V (1596 -1632) elektor Palatynatu w l. 1610 -1620, król Czech w l. 1619-1620 68 Fryderyk III (1597 -1659) ks. holsztyński na Gottorp 77, 79 Fryderyk IV (1671 -1702) ks. holsztyński na Gottorp 101 Fryderyk (VIII) ks. Augustenburg (1829 - 1880) członek duńskiej rodziny królewskiej 195 Fryderyk Barbarossa (ok. 1125- 1190) król Niemiec w l. 1152-1190, cesarz w l. 1155-1190 11 Fryderyk Chrystian ks. Augustenborg (1765 - 1814) członek duńskiej rodziny królewskiej 132 Fryderyk Wilhelm ("Wielki elektor") (1620-1688) elektor brandenburski w l. 1640- 1688 80, 99 Gabel Christoffer (1617 - 1673) sekretarz królewski, członek rady państwa 83, 90, 91, 100 Geleff Paul Johaninsen (1842-1928) działacz socjalistyczny 215, 216, 225 Gerard (III) (1202 -1340) hrabia holsztyński 14 Gerlach Georg Daniel (1798-1865) oficer 198 Gersdorff Joakim (1611-1661) ochmistrz, przewodniczący kolegium państwa 83, 85, 87 Glistrup Mogens (ur. 1926) adwokat, przywódca partii postępowej 326 Goethe Johann Wolfgang (1749 -- 1832) poeta niemiecki 124, 143, 187 Goldoni Carlo (1707 -1793) włoski komediopisarz 143 Gomułka Władysław (1905-1982) . przywódca PPR i PZPR 329 Gorm Stary, pierwszy władca Darni (X w.) 10 Góye (Gjóe) Mogens (ok. 1470 -1544) ochmistrz, członek rady królewskiej 34 Górski Karol (ur. 1903) współczesny historyk polski 5 Gram Hans (1685-1748) historyk 119 Griffenfeld hr. , patrz Schumacher Peder Grónbech Vilhelm (1873-1948) historyk religii 284 Grundtvig Nicolai Frederik Severin (1783 - 1872) pastor, teolog, pisarz, poeta, działacz kulturalny 150-152, 164, 171, 182, 191, .192, 210, 211, 227, 241 Guldberg (Hoegh - Guldberg). Ove (1731 - 1808) uczony, sekretarz gabinetu króla 123,. 125 Gustaw (I) Waza (Vasa) (1496-1560) król Szwecji w l. 1523-1560 31, 39, 41, 46 Gustaw II Adolf (1594 - 1632) król Szwecji w l. 1611 - 1632 62,' 64, 70, 71 Gustaw III (1746-1792) król Szwecji w L 1771 -1792 135 Haakon ,VI (1340 - 1380) król Norwegii w l. 1360 - 1380, król Szwecji w l. 1362 - 1380 14 Haekkerup Hans, ( ur. 1907) prawnik, polityk socjaldemokratyczny, .członek folketingu, wielokrotny . minister 312 Haeusser Elias David (1687-1749) niemiecki architekt 111 Haffner Wolfgang (1810 - 1887) oficer, minister 207 Hage Christopher (1848-1930) kupiec, polityk "lewicy", minister 234 Hall Hvis Carl Christian (1812 - 1888) przywódca liberałów 183, 194-196, 207 Hammershoi Vilhelm (1864-,19.16) malarz 242 Hanneken Hermann (ur. 1890) niemiecki generał, dowódca wojsk okupacyjnych w Danii 297, 299 Hans (Jan) I (1455-1513) król Danii w l. 1481-1513 15, 25, 27 Hans (1521 - 1580) królewicz duński, syn Fryderyka I, ks. szlezwicko-holsztyński 38, 48 Hansen H.C. (1906-1960), minister 30.7, 312-313, 319 Hansen Jens Andersen /(1806 - 1877) redaktor, działacz polityczny 165, 176, 179, 205, 210, 222 Hansen Ole (1855-1928). działacz ; "lewicy" chłopskiej, poseł folketingu i landstingu, minister 234, : 243, 244 Hansen Peder (1801 - 1854) chłop, agitator wiejski 165 Hansen Poul (1913-1966) polityk, minister 321 Hansen Teophilus Edvard (1813-1891) architekt 242 Hansen Vilhelm August. (1744 - 1796) .obszarnik, członek komisji reform włościańskich 132 Hanssen (- Norremolle) Hans Peter (1862 - 1936) dziennikarz, działacz duński w Szlezwiku, poseł do sejmu pruskiego i Reichstagu 202, 237, 262, 263, 264 Harald Sinozęby (ok. 985; władca Danii 10, 21 Harsdorff Caspar Frederik (1735 - 1790) architekt 143 Hartling Poul (ur. 1914) członek folketingu, przywódca liberałów, minister, premier w l. 1973 - 1975 322, 323, 326, 327 Hedtoft Hans (1903 - 1955) polityk socjalistyczny, premier w l. 1947-1950, 1953- 1955 302, 307-313, 318 Heiberg Johan Ludvig (1791-1860) dramaturg, pisarz, dyrektor teatru 193 Heiberg (z domu Patges) Johanne Luise (1812 - 1890) aktorka, pisarka 193 Heiberg Peter Andreas (1758-1841) pisarz satyryczny 142, 152 Helgesen Poul (Paulus Heliae) (ok. 1485 - ok. 1535) duński teolog i humanista 35 Hemingway Ernst (1899-1961) amerykański pisarz 242 Henryk ks. (ur. 1934) (Henri-Marie hr. de Laborde de Monpezat) od 1967 r. małżonek królowej Małgorzaty II duńskiej 325 Henryk Walezy (Henryk III) (1551-1589) król Polski w l. 1573 - 1574, król Francji w l. 1574 - 1589 61 Hitler Adolf (1889-1945) przywódca NSDAP, Fuhrer III Rzeszy w l. 1933-1945 286, 289, 295, 297 Hoegh - Guldberg patrz Guldberg Ove Holberg Ludwig (1684-1754) mieszczanin norweski, pisarz i propagator Oświecenia, uczony 117-118 Holm Peter Thygesen (1848-1898) krawiec, działacz socjalistyczny, poseł landtingu 226 Holstein Johan Ludwig hr. (1694 - 1763) minister 115. Holstein Ulrik Adolf hr. (1664 - 1737) kanclerz państwa 112 Holstein (- Holsteinborg) Ludvig hr (1815-1892) obszarnik, poseł, premier 1870 - 1874 202, 207, 212 Holstein - Ledreborg Ludvig hr. (1839 -1912) obszarnik, polityk "lewicy", premier w r. 1909 219 - 221, 247 Horn Gustav baron (1592 -1657) szwedzki dowódca, polityk 72 Houmann Berge (ur. 1902) dziennikarz, komunista, członek Rady Wolności 300 Heffding Harald (1843 -1931) filozof, profesor uniwersytetu 242 Hógsbro Sofus (1822 - 1902) nauczyciel, poseł, przywódca narodowej lewicy 211, 219, 221, 233 Herdum Christen (1846-1911) szewc, działacz socjalistyczny, poseł landtingu 225, 226 Herring Hugo Egmont (1842-1909) minister, premier w l. 1897-1900 234 Herup Viggo (1841-1902) publicysta, działacz "lewicy" chłopskiej 219, 221-223, 225-227, 231-234 Hoya Johann hr (zm. 1535) niemiecki arystokrata, dyplomata w służbie szwedzkiej, uczestnik wojny hrabskiej 41 Huitfeid Arild (1546 - 1609) historyk 59 Hvidt Laurits Nicolai (1777 - 1856) finansista, działacz polityczny, minister 168, 169, 176 Ingemann Bernhard Severin (1789-1862) pisarz 152 Iwaszkiewicz Jarosław (1894 - 1980) polski pisarz 241, 242, 285, 332 Jacobsen Erhard, współczesny polityk, od 1973 przywódca Centrum demokratycznego 325 Jacobsen Jenst Peter (1847-1885) pisarz 241 Jadwiga Eleonora (1636 - 1715) księżniczka holsztyńska, od r. 1654 żona Karola X Gustawa szwedzkiego 77 Jaeger Frank (ur. 1926) poeta i pisarz 332 Jakobsen Frode (ur. 1906) działacz ruchu oporu, organizator Rady Wolności 297, 300, 302 Jan I król duński patrz Hans I Jan III Waza (1537 - 1592) król Szwecji w l. 1568-1592 52, 54, 61 Jan (Johan) Adolf (zm. 1616) ks. holsztyński na Gottorp 48 Jaures Jean (1859 - 1914) francuski przywódca socjalistyczny 249 Jensen Johannes Vilhelm (1873-1950) poeta 284 Jensen Jergen Steen współczesny numizmatyk i historyk 5 Jensen - Senderup Jens (1862 - 1949) chłop, członek folketingu, minister 248 Jerzy II (1683-1760) król Anglii od 1727 r. 114 Jerzy (1653 - 1708) królewicz duński, syn Fryderyka III 99 Jespersen Otto Jens (1860 - 1943) językoznawca 284 Joachim (ur. 1969) królewicz duński, syn królowej Małgorzaty II 325 Johannsen Gustav Henrik (1840-1901) dziennikarz, duński poseł z Szlezwiku do sejmu pruskiego i parlamentu Rzeszy 237 Jorgensen Anker (ur. 1923) socjalista, przywódca związkowy, członek folketingu, w l. 1972 - 1973 oraz od 1975 premier 325, 327 Jorgensen Jorgen (ur. 1888) polityk radykalny 313 Jorgensen Johannes (1866 - 1956) duchowny, pisarz 242 Jorgensen Severin (1842 - 1926) działacz spółdzielczy 230 Juel Jens (1745-1802) malarz 143 Juel Poul (ok. 1673 - 1723) norweski prokurator, potem spiskowiec 112 Julianna Maria (1729 - 1796) księżniczka brunszwicka, od 1752 żona Fryderyka V duńskiego 123, 126 Kaas Frederik Julius (1758-1827) mąż stanu, minister 147 Kaas. Niels (1534-1594) radca królewski, kanclerz 61 Kampmann Vigo (ur. 1910) polityk socjalistyczny, dyrektor banku, minister, w l. 1960 -1962 premier 313, 319 - 321 , Kanut (Knud) Wielki (ok. 995 - 1035) król Danii od 1018, Anglii od 1016, Norwegii od 1028 10 Kanut II Święty (1040-1086) król Danii w l. 1080 - 1086 11 Kanut Lavard (1096-1131) ks. Szlezwiku od 1115 11 Kanut IV (1163-1202) król Danii w l. 1180- 1202 11, 12 Karl VIII Knutsson (1408/9-1470) , król Szwecji w l. 1448 -1470 z " przerwami 24 Karlstadt Andreas (1480-1541) niemiecki propagator luteranizmu 35 Karol V Habsburg (1500-1558) od 1516 król Hiszpanii, od 1519 król Niemiec, od 1520 cesarz 30, 32, 46 Karol IX Waza (1550-1611) ks. Sodermanlandu, od 1604 król Szwecji 62-63 Karol X Gustaw (1622 - 1660) król Szwecji w l. 1654 - 1660 76 - 81, 93 Karol XII (1682 - 1718) król Szwecji w l. 1697-1718 101, 103, 111 Karol XIII (1746 - 1818) regent Szwecji w l. 1792 - 1796, król Szwecji w l. 1809 - 1818, król Norwegii w L 1814-1818 144 Karol XIV Jan (Jean Baptiste Bernadotte) .(1764-1844) od 1810 następca tronu Szwecji, od 1818 król Szwecji i Norwegii 137 Karol XV (1820 - 1872) król Szwecji i Norwegii od 1859 195 Karol II (1630 - 1685) król Anglii w l. 1660 - 1685 93 Karol Fryderyk (1700 - 1739) ks. holsztyński na Gottorp, rządził samodzielnie od 1718 105, 113-115 Karolina Amalia (1650 - 1714) księżniczka Hesson-KasseI, od 4667 żona Chrystiana V duńskiego 101 Karolina Matylda (1751 -1775) córka Fryderyka Ludwika ks. Walii, od 1766 do 1772 (rozw.) żona Chrystiana VII duńskiego 121, 123, 124, 131 Katarzyna I (1684- 1727) carowa rosyjska w I. 1725-1727 113 Katarzyna II (Zofia Augusta Anhalt-Zerbst) (1729-1796) cesarzowa rosyjska w l. 1762-1796 116, 135 Kauffmann Heinrich (1819-1905) oficer, szef sztabu 199 Kekkonen Urho (ur. 1900) fiński mąż stanu, premier, prezydent od 1956 r. 329 Kierkegaard Soren Aabye (1813-1855) filozof, pisarz 171, 188, 189, 241 Kingo Thomas (1634-1703) biskup Odense, autor pieśni religijnych 108 Kirk Ole (1788-1876) chłopski deputowany do stanów 156, 164 Klamer (XIX w.) socjalistyczny kandydat na posła folketingu 214 Klausen Kristoffer Marquard (1852-1924) socjaldemokratyczny poseł rigsdagu i folketingu 244 Klement (Andersen Klement, szyper Klement) (zm. 1536) marynarz, przywódca powstania chłopskiego 40 Knieper Hans (zm. 1587) niderlandzki malarz od r. 1577 działający w Danii 59 Knud patrz Kanut Knudsen Hans R. (zm. 1962) minister 321 Knuth Frederic Marcusr (1813 - 1856} minister 169, 173 Koch Hal (1904 - 1963) historyk Kościoła, profesor uniwersytetu kopenhaskiego 332 Kock Jergen (zm. 1556) burmistrz, uczestnik wojny hrabskiej 39 Kock Nikkel (zm. 1645) mieszczanin 67 Koller G. L. (I. L.) (1728-1811) oficer 123 Kold Christen,(1816-1870) pedagog, założyciel uniwersytetu ludowego 192, 193 Kołaczkowski Stefan (1887 - 1940) polski historyk i krytyk literacki 330 Korbitz generał (XVIII w.) sekretarz królewski 111 Kosygin Aleksiej N. (1904 - 1980) radziecki przywódca partii i państwa, premier ZSRR 1964 - 1980 329 Kościuszko Tadeusz (1746 - 1817) polski generał, przywódca powstania 141 Krabbe Christopher (1833 -1913) prawnik, polityk "lewicy", przewodniczący folketingu 213 Kraft Ole Bjern (ur. 1893) polityk konserwatywny, minister 311 Krag Jens Otto (ur. 1914) polityk socjalistyczny, minister, premier w l. 1962 - 1968, 1971 - 1973 307, 320 - 324, 329 Krag Oluf (1870-1942) nauczyciel, polityk, minister 272, 278 Krag-Juel-Vind-Frijs C. E. patrz Frijs - Frijsenborg Christian Emil Krieger Andreas Frederik (1817-- 1893) prawnik, przywódca liberałów, dyplomata 198, 207 Kristensen Knud (1880 - 1962) polityk "lewicy", wielokrotny minister, premier w l. 1945 - 1947 302, 305, 307 Kristensen Thorkil (ur. 1899) ekonomista, polityk, poseł folketingu, minister 311, 320 Krogh August (1874 - 1949) fizjolog, laureat nagrody Nobla 283 Kromer Marcin (ok. 1512 - 1589) polski historyk, biskup warmiński 33 Kruger Hans Andersen (1816 - 1881) poseł duński do parlamentu pruskiego i parlamentu Rzeszy 236, 237 Krystian (król duński) patrz Chrystian Krystyna (1521 - 1590) królewna duńska, córka Chrystiana II, od 1541 żona Franciszka I ks. Lotaryngii 46 Krzysztof II (1276 - 1332) król Danii w l. 1319-1332 13, 14 Krzysztof III bawarski (1416-1448) od 1439 Król Danii i Szwecji, od 1442 król Norwegii 15 Krzysztof (ok. 1504 - 1566) hr. oldenburski 39, 40 Laborde de Monpezat Henri-Marie de patrz Henryk ks. Langebek Jacob (1710 - 1775) historyk, archiwariusz 119 Larsen Aksel (ur. 1897) robotnik, przywódca komunistów, poseł folketingu 278, 302, 318 Larsen Jens (1804 - 1874) kowal, założyciel z Jednoczenia misyjnego 191 Lassen Hans (1831 - 1896) poseł duński z Szlezwiku do sejmu pruskiego i parlamentu Rzeszy 236 Lehman Orla Peter (1810-1870) ' działacz polityczny, dziennikarz, poseł 157, 161-163, 165, 168, 169, 176, 212 Lenin (Ulianow) Włodzimierz I. (1870-1924) założyciel partii bolszewickiej, przywódca partii i państwa radzieckiego 249 Lermontow Michał (1814 - 1841) rosyjski poeta 187 Lessing Gotthold Ephraim (1729 -- 1781) niemiecki filozof, dramatopisarz, publicysta 143 Liebe Otto (1860 -1929) adwokat, premier w 1920 r. 268 Lovenorn Poul Vendelbo (1686 - 1740) oficer, dyplomata, sekretarz dla spraw wojskowych 111 Lorenzen Nis (1791-1860) chłop szlezwicki, deputowany do stanów 160, 161 Lorenzen Peter Hiort (1791-1845) kupiec, przedstawiciel do stanów szlezwickich 161, 162 Lornsen Uwe Jens (1793 -1838) urzędnik, pisarz polityczny 154, 159, 160 Ludwik XIV (1638 - 1715) król Francji w l. 1643-1715 98, 100, 111 Ludwik XVI (1754-1793) król Francji w l. 1774-1792 141 Ludwika (1667-1721) księżniczka Mecklemburg-Gustrow, od 1695 żona Fryderyka IV duńskiego 101 Ludwika (1724 -1751) córka Jerzego II angielskiego, od 1743 żona Fryderyka V duńskiego 114 Lutken Louis Carl Frederik (1863-1918) oficer, dyplomata 253 Luter Martin (1483 - 1546) reformator niemiecki 35, 36, 42-45 Lybeck Otto Emil (ur. 1871) admirał, historyk szwedzki 47 Lykke Kaj (ok. 1625 -1699) szlachcic 93 Lyngsie Michael Christian (1864 - 1931) przywódca związków zawodowych 271 Łaski Jan (1499 - 1560) polski reformator 45 Madsen Harald (1890-1949) aktor filmowy 284 Madsen Jacob (1596 -1653) kupiec, burmistrz 67 Madsen Wilhelm Hermann Oluf (1844 - 1917) oficer, minister 243 Madsen - Mygdal Thomas (1876 - 1943) agronom, polityk "lewicy" chłopskiej, minister, w l. 1926 - 1929 premier 269, 272 Magnus (1540-1683) królewicz duński, biskup Ozylii, władca Inflant w l. 1570-1577 51 Małgorzata II (ur. 1940) królewna duńska, od 1972 królowa Danii 325 Małgorzata (1353 -1412) królewna duńska, córka Wlademara IV, od r. 1363 żona Haakona VI króla Norwegii i Szwecji 14-15, 24 Mann Thomas (1875 - 1955) niemiecki pisarz 242 Mansfeld Ernst hr. (1580 - 1626) niemiecki dowódca w wojnie trzydziestoletniej 68, 69 Maria Fiedorowna cesarzowa Rosji patrz Dagmara Marks Karol (1818 - 1883) niemiecki twórca „socjalizmu'' naukowego 215 Marstrand Wilhelm (1810 - 1873) malarz 194 Matzen Henning (1840-1910) prawnik, polityk 219 Meza Christian Julius de (1792-1865) oficer 173, 196 - 198 Michał Korybut Wiśniowiecki (1638-1673) król Polski od 1669 98 Michaelis Karin (Stangeland Katharina) (1872 -1950) pisarka 284 Mieszko I książę polski (ok. 922 - 992) 10 Mikkelsen Hans (zm. 1532) burmistrz Malmó 28 Mikołaj I (1796 -1855) cesarz Rosji od 1825 r. 172, 174, 180 Mill James Stuart (1806-1873) angielski filozof, ekonomista 216 Molbech Christian Knud Frederik (1821-1888) poeta, krytyk 171 Moller Christmas John patrz Christmas Meller John Moller Poul współczesiny polityk 348 konserwatywny, minister 323 Monsted Otto (1838-1916) przemysłowiec 231 Mesting Johan Sigismund (1759 -- 1843) polityk, ekonomista 147 Moltke Adam Gottiob (1710 -1792) magnat, doradca króla 118 Moltke Adam Wilhelm (1785 - 1864) polityk, premier w l. 1848-1852 169, 173, 180 Moltke Carl (1798 -1866) polityk konserwatywny, parokrotny minister 167 Moltke Carl Poul Oscar (1869 - 1935) dyplomata, minister 271 Moltke Helmut von (1848 - 1916) pruski generał, szef sztabu generalnego Niemiec 1906 - 1914 253 Monrad - rodzina pastorska 58 Monrad Ditlev Gothard (1811 - 1887) biskup Lolandii, minister, w l. 1863 - 1864 premier 169, 176, 177, 179, 196, 199, 200 Montecucculi Raimondo (1609 - 1681) generał w służbie cesarskiej 80 Mściwoj (Mszczuj) (zm. 1220) książę Pomorza Gdańskiego 12 Munchhausen Jan (XVI w.) biskup Ozylii 51 Munter Baltasar (1735 - 1793) pastor 124 Munch Peter (1870 - 1948) historyk, parokrotny minister, delegat Danii w Lidze Narodów 244, 247, 252, 273, 275, 286-287, 289 Munk Jens (1579 - 1628) żeglarz 66 Munk Kaj (1898 - 1944) pastor, dramaturg 281, 300 Munk Kirsten (1598 - 1658) kochanka Chrystiana IV 73 Mynster Jacob Peter (1775 - 1854) luterański biskup Zelandii, wybitny kaznodzieja 157 Nansen Hans (1598 - 1667) mieszczanin, burmistrz Kopenhagi 93, 91 Napoleon I Bonaparte (1769-1821) cesarz Francuzów 1804 - 1814 136 - 138 Napoleon III (Ludwik Napoleon Bonaparte) (1808 - 1873) cesarz Francuzów w l. 1852-1870 201 Neergaard Niels (1854-1936) historyk, polityk "lewicy", poseł folketingu, w l. 1908 -1909 oraz 1920 - 1924 premier 220, 233, 246 - 248, 269 Nellemann Johanines (1831 - 1906) prawnik, profesor uniwersytetu, minister 218 Nelson Horatio lord (1758-1805) admirał angielski 136 Niels (Mikołaj) (1104- 1134) król Danii 11 Nielsen Anders (1862-1914) chłop, minister 248 Nielsen Asta (ur. 1881), aktorka filmowa 242 Nielsen Frederik (ur. 1915) pisarz 332 Nielsen Kai (1882-1924) rzeźbiarz 242, 283 Nigg Walter (ur. 1903) szwajcarski teolog ewangelicki i historyk chrześcijaństwa 188 Nor Frederik ks. (1800-1865) namiestnik Szlezwiku i Holsztyna 166, 170 Norby Saren (z. 1530) admirał 34 Nyerup Rasmus (1759-1829) bibliotekarz, historyk literatury 152 Nyrop Martin (1849 - 1921) architekt 242 Obergen (Obbergen lub Opbergen) Antonius van (1543 - 1611) holenderski artysta działający w Danii i Polsce 54 Oeder Georg Christian (1728-1791) botanik, ekonomista 129 Oehlenschlager Adam (1779 - 1850) poeta, dramaturg 143, 187 Oluf (Olaf) III (1370- 1387) król Danii w latach 1376- 1387, Norwegii w latach 1380- 1387 14 Orsted Anders Sandae (1778-1860) prawnik, premier w l. 1853- 1854 155, 167, 176, 182 Orsted Hans Chrislian (1777-1851) fizyk, uczony 149, 390 Osten Adolph Siegfried von der (1726-1797) dyplomata 122 Oxe Peder (1520 -1575) szlachcic 55, 56 - 57 Oxe Torben, szlachcic (zm. 1517) 30, 53, 55 Palladius Peter (1503-1560) biskup luterański Roskilde, pisarz religijny 45 Palmerston Henry John Tempie (1784 - 1865) brytyjski minister, w l. 1855 - 1858 oraz 1859 - 1865 premier 195 Palludan Jacob (ur. 1896) pisarz 285 Panduro Leif (ur. 1923) pisarz współczesny 332 Parker Hyde Sir (1739 - 1807) brytyjski admirał 136 Patges Johanne Luise patrz Heiberg Johanine Luise Paulsen Christian (1798 - 1854) profesor uniwersytetu w Kilonii, polityk 160 Paulus Heliae patrz Helgesen Poul Paweł I (1754 - 1801) cesarz Rosji od 1796 r. 116 Petersen E. Ladewig historyk współczesny 17, 18, 332 Petersen Nis (1897 - 1943) dziennikarz, pisarz, korespondent w Polsce w r. 1920 285 Peymann Ernst (1735 - 1823) generał, architekt 137 Piaseczyński Kazimierz (zm. 1659) oficer polski 81 Pio Louis Albert Francois (1841-1894) działacz socjalistyczny, założyciel pierwszych pism socjalistycznych w Danii 215, 217-218, 225 Piotr I Wielki (1672-1725) car Rosji od 1692 r. 102, 104, 105, 113 Piotr III (Karol Piotr Ulryk) (1728 --- 1762) książę holsztyński na Gottorp, cesarz Rosji od 1762 r. 115, 116 Plough Carl (1813 -1894) polityk, dziennikarz, poeta, deputowany 162, 176 Pobiednoscew Konstanty (1827 - 1907) polityk rosyjski 218 Pontoppidan Erik (1698-1764) duchowny, biskup luterański Bergen, historyk chrześcijaństwa 110 Pontoppidan Henrik (1857 - 1943) pisarz 242 Psilander Valdemar (1884 - 1917) aktor filmowy 242 - Puszkin Aleksander (1799 - 1837) poeta rosyjski 187 Quaade Georg Joachim (1813-1889) dyplomata, minister 198, 199 Raben - Levetzau Frederik Christoffer Otto (1850 - 1933) obszarnik, dyplomata, minister 244 Rantzau Johann (1492 - 1565) dowódca 34, 40, 41 Rapacki Adam (1909 -1970) polski minister 329 Rask Christian Rasmus (1787 .-1832) filolog 152 Rasmussen Gustav (1895-1953) dyplomata, minister 305, 307, 309 Rasmussen Laust (1862 - 1941) polityk, minister 275 Rasmussen Ludwika (potem hr Danner) (1815 - 1874) kochanka Fryderyka VII duńskiego 167, 178 Reedtz - Thott Tage (1839 - 1923) obszarnik, pionier uprawy buraków cukrowych, polityk prawicowy, premier w l. 1894 - 1897 233, 234 Reinhardt Martin (zm. 1520) propagator luteranizmu 35 Renthe - Fink Cecil von (1885-1964) niemiecki dyplomata, poseł w Kopenhadze, podczas okupacji przedstawiciel Niemiec przy rządzie duńskim 291, 292, 297 Reventlow Anna Zofia patrz Anna Zofia hr. Reventlow Reventlow Christian Ditlev hr. (1671 - 1738) dowódca wojskowy, dyplomata 104, 131 Reventlow Christian Ditlev hr. (1748 - 1827) mąż stanu, autor reform włościańskich 131, 132 Reventlow Johan Ludwig (1751-1801) obszarnik 132, 141 Reventlow Sybille hr. (XVIII w.) 141 Rhode Steffen (zm. 1638) mieszczanin 67 Riis Jergen (1717 - 1749) dziennikarz, wydawca 129 Rode Ove (1867-1933) dziennikarz, radykalnej lewicy 243 Romer Ole (1644-1710) uczony a-stronom 108 Ronnow Joakim (1500-1544) biskup Roskilde 37 Rosenkrantz - duńska rodzina szlachecka 56 Rosenkrantz Iver (1674-1745) kanclerz królestwa 112 Rosenkrantz Niels (1757-1824) dyplomata, minister 147 Ross Alf (ur. 1899) prawnik, profesor uniwersytetu kopenhaskiego 284 Rottboll Christian Michael (1854-1928) polityk konserwatywny, minister 259, 261 Rovsing Niels Michael (1825 -1894) oficer 201 Rubin Marcus (1854 -1923) ekonomista, dziennikarz 227 Saxo Gramaticus (ok. 1150 - 1220) 59 Scavenius Erik (1877,-1962) polityk radykalny, dyplomata, minister, w l. 1942 - 1943 premier 247, 254, 292 - 294, 297, 302, 305 Scavenius Jacob Frederik (1838 - 1915) minister 226 Schack Hans (1609-1676) dowódca wojsk różnych krajów, feldmarszałek duński 80 Schack Hans Edge (1820 - 1899) powieściopisarz 193 Scheidemann Philipp (1865 -1939) niemiecki przywódca socjaldemokratyczny 249 Schelling Friedrich Wilhelm (1775-1854) niemiecki filozof 150 Schenstrom Carl (1881 - 1942) aktor filmowy 284 Schiller Friedrich Johann Christoph von (1759-1805) niemiecki poeta i filozof 132 Schimmelmainn Ernst (1747 - 1831), polityk, działacz gospodarczy 131, 132, 147 Schimmelmann Heinrich Kari (1724 - 1782) działacz gospodarczy, minister 125 Schmidt Carlo (1896-1979) niemiecki polityk socjaldemokratyczny 310, 318 Schouw Joakim Frederik (1789-1852) botanik, przewodniczący zgromadzenia stanowego 157, 176 Schulm Johan Sigismund (1694 - 1750) mąż stanu, minister 115 Schumacher Kurt (1895 - 1952) działacz niemieckiej socjaldemokracji 318 Schumacher Peder (potem hr Griffenfeld) (1635 -1699) sekretarz królewski 90-93, 98, 99, 101 Scott Walter (1771 - 1832) szkocki pisarz romantyczny 152 Seeberg Peter (ur. 1925) pisarz 332 Sehested Hanibal (1609 -1666) namiestnik Norwegii, minister 74 - 76, 83, 90, 91 Sehested Hanibal (1842-1924) ziemianin, premier w l. 1900 - 1901 234 Sibbern Frederik Christian (1785-1872) pisarz 152 Sigbrit Villomsdatter (zm. ok. 1531) mieszczka holenderska 28, 30 Skau Laurids Pedersen (1817 - 1864) chłop, duński działacz narodowy w Szlezwiku 161 Skovgaard Joakim (1856-1933) malarz 244, 285 Skovgaard Peter Christian (1817 - 1875) malarz 194 Skram Peder (ok. 1503 - 1581) admirał 41 Sneedorff Jens Schelderup (1724-1764) prawnik, wydawca prasy, propagator oświecenia 129 Sneum Thomas (ur. 1917) oficer 296 Sorensen Anna (XIX w.) matka Chrystiana Andersena 190 Sorensen Ame (ur. 1906) faszyzujący dziennikarz 281 Sorensen Enevold (1850 - 1920) redaktor, polityk "lewicy", minister 234 Sorensen Poul (ur. 1904) polityk konserwatywny, minister 323 Spener Philip Jacob (1635 - 1705) pietysta niemiecki 108 Stangeland Katharina patrz Michaelis Karin Starcke Viggo (ur. 1895) polityk, przywódca "stronnictwa prawnego", minister 313 Stauning Thorvald (1873 - 1942) przywódca socjalistów, poseł folketingu, mąż stanu, w l. 1924 - 1926 oraz 1929-1942 premier 259-260, 262, 270-271, 272, 273-275, 278, 282, 283, 287, 290, 292, 294, 307, 318 Steensen Niels (1638-1686) uczony anatom 108 Stefan Batory (1533-1586) książę Siedmiogrodu w l. 1571 -1576, król Polski w l. 1576 - 1586 61 Steincke Karl Kristian (1880 - 1963) ekonomista, polityk minister 279 Stemann Poul Christian (1764-1855) minister 155 Stender Petersen A. (1893 - 1963) slawista, profesor uniwersytetu w Aarhus 284 Sterne Lawrence (1713-1768) angielski powieściopisarz 142 Stolberg - Wemigerode Christian Ernst hr. (1691 - 1771) mąż stanu 112 Stoud Frederik (1759-1823) urzędnik 148 Struensee Johann Friedrich hr. (1737 -1772) niemiecki lekarz, duński mąż stanu 120 -125, 128, 140, 158 Sture Sten Młodszy (ok. 1492 - 1520) namiestnik Szwecji 30, 31 Suhm Peder Frederik (1728-1798) historyk 120, 140 Svane Hans (1606-1668) biskup Roskilde 83, 84, 91 Svend Widłobrody (ok. 964-1014) król Danii w l. ok. 985 - 1014 10 Svend III Grathe (ok. 1127-1157) król Darni w l. 1146-1157 11 Swift Jonathan (1667-1745) angielski pisarz 118 Szekspir William (1564-1616) angielski dramaturg 143 Tandrup L. współczesny historyk 61 352 Tausen Hans (1494 - 1561) propagator luteranizmu 36, 44 Thorvaldsen Bertel (1768 - 1844) rzeźbiarz 193 Thott Tage (1580-1658) magnat 76 Thurah Laurids de (1706 - 1759) architekt 111 .. Tieck Ludwig (1773 - 1853) niemiecki pisarz, krytyk, tłumacz 187 Tietgen Carl Frederik (1829 - 1901) 186, 209 Tilly Johann von hr. (1559-1632) dowódca wojsk Ligi Katolickiej w wojnie trzydziestoletniej 68, 69 Tołstoj Dymitr (1823-1889) minister rosyjski 218 Tordenskjold Peter patrz Wessel Peter Torstenson Lennart hr. (1603 - 1651) szwedzki wódz w wojnie trzydziestoletniej 72 Trocki (Bronstein) Lew D. (1879-1940) rosyjski działacz socjalistyczny 249 Troels - Lund T. (1840-1921) historyk 242 Trolle Gustav (1488-1535) arcybiskup Uppsali 30, 31 Trolle Herluf (1516-1566) admirał 52 Tscherning Anton Frederik (1795 - 1874) liberalny działacz polityczny i wojskowy, minister 156, 166, 169, 171 - 173, 179, 212 Tyre (zm. ok. 935) żona Gorma, pierwszego władcy Danii 10 Ulfeld Corfitz (1606 - 1664) ochmistrz państwa 74, 76, 93 Ulfeld Eleonora Krystyna patrz Eleonora Krystyna Ulfeld Jacob (1561-1630) kanclerz królestwa 60 Ussing patrz Algreen - Ussing Utenhof Wolfgang von (ok. 1495-1542) wychowawca Chrystiana III 42 Vedel duńska rodzina pastorska 58 Vedel Aage H. (ur. 1894) admirał 299 Vedel Anders Sorensen (1542 -1616) historyk, wydawca pieśni ludowych 59 Vibaek Jens (ur. 1905) historyk 130 Vinding Rasmus (1615 - 1684) prawnik 92 Walckendorf Christoffer (1525 - 1601) marszałek dworu 55 Waldemar I (1131 - 1157) król Danii w l. 1157-1182 11, 12 Waldemar II Zwycięski (1170 - 1241) król Danii w l. 1202 - 1241 12, 13 Waldemar IV Atterdag (1320-1375) król Danii 1340-1375 14 Wallenstein (Waldstein) Albrecht von (1583 - 1634) dowódca wojsk cesarskich w wojnie trzydziestoletniej 69, 70 Warcisław VII (ok. 1362-1394) ks. pomorski w l. 1377 - 1394 15 Watt James (1736 - 1819) konstruktor maszyny parowej 139 Wessel Peter (1690 - 1720)/od 1716 uszlachcony pod nazwiskiem Tordenskjold, dowódca floty 105 Wieland Joachim (1690 - 1730) drukarz, wydawca prasy 129 Wielopolski Aleksander, margrabia (1803-1877) polski polityk ugodowy 218 Wiinblad Emil Edvard (1854 - 1935) dziennikarz, działacz socjalistyczny 225 Wilhelm I (1797 - 1888) król Prus od r. 1861, cesarz Niemiec od r. 1871 194 Witos Wincenty (1874-1945) polski przywódca chłopów 244 Wituski Władysław Konstanty (XVII w.) szlachcic polski 67 Władysław IV (1595-1648) król Polski w l. 1632-1648 71, 72 Woodford (XVIII w.) poseł angielski w Danii 125 Wrangel Friedrich Heinrich Ernst von (1794 - 1877) generał, potem feldmarszałek pruski 172 Wullenwever. Jurgen, (ok. 1488 --1537) burmistrz Lubeki 38, 39 Zahle Carl Theodor (1866-1946) przywódca radykalnej lewicy, poseł folketingu, premier w l. 1909-1910 oraz 1915-1920 245, 247-249, 254-255, 261, 264, 267, 273 Zahrtmann Christian Christopher (1793-1853) oficer marynarki, minister 173 Zofia (1557 -1631) księżniczka meklemburska, od 1572 żona Fryderyka II duńskiego 61 Zofia Amalia (1628 - 1685) księżniczka brunszwicka, od 1643 r. żona Fryderyka III duńskiego 75, 93 Zofia Magdalena (1700-1770) margrabianka brandenburska, od 1721 r. żona Chrystiana VI duńskiego 109 Zygmunt August (1520-1572) król Polski w l. 1548-1572 51, 61 Zygmunt III Waza (1566 - 1632) król Szwecji w l. 1592 -1599, król Polski w l. 1587-1632 61, 71 Bibliografia i źródła 354 Wiadomości geograficzne oparte są na danych znajdujących się w wydawnictwie Danemark, Ein ofizielles Handbuch, Kopenhagen 1971. Omówienie dziedzictwa średniowiecznego Danii oparte jest na następujących opracowaniach: W. Czapliński, K. Górski, - Historia Danii, Wrocław 1965, część pióra K. Górskiego, P. Johs. Jorgensen, Dansk Retshistorie, 2 udg. Kobenhavn 1947, Danmarks Historie udgivet af historikergruppe, t. I, Kobenhavn 1950, Danmarks Historie, B. I., Kobenhavn 1978, pod red; A. E. Christensen, H. P. Clausen, S. Ellehoj, S. Morch; Guriewicz A., Kategorie kultury średniowiecznej, Warszawa 1976, Kersten A., Historia Szwecji, Wrocław 1973; Stosunki społeczne omówiono opierając się w dużej mierze na t. III, Dansk social historie, pióra E. Ladewig Petersena, Fra standssamfund til rangs samfund 1500 -1700, Gyldendal, Kabenhavn 1980, oraz Jorgensena Dansk Retshistorie. Andersen, Baśnie, t. I, Warszawa 1967 H.C. Andersen H.W., Dansk politik i gaar og i dag, Viborg 1976 Andersson I., Erik XIV, wyd. 4, Stockholm 1951. Biskup M. , Szwecja w kręgu polityki Jagiellonów w XV i XVI w. „Zapiski Historyczne" 1978. Bodniak S., Polska a Bałtyk za ostatniego Jagiellona, Kórnik 1946, Brandt M O., Geschichte Schleswig-Holsteins, Koln 1926. Ciesielski Z., Skandynawia w oczach Polaków. Antologia, Gdańsk 1974 Cieślak M T., Zarys historii najnowszej krajów skandynawskich, Warszawa 1978 Colding Poul, Studier i Danmarks politiske historie i slutningen af Christian III. s og begyndelsen af Frederik II. s. tid, Kobenhavn 1939. Czapliński W., Dawne czasy, Wrocław 1957 Czapliński W., H.P. Hanssen Norremolle, przyjaciel Polaków, Czapliński W., Polska a Bałtyk w latach 1632 - 1648, Wrocław 1952. Czapliński W., Polska a Dania XVI - XX w., Warszawa 1976 Czapliński W., Przymierze polsko-duńskie 1563 r. Czapliński W., Przygoda posłów polskiego i francuskiego w Sundzie w 1573 r. Czapliński W., Ruch oporu w Danii 1940 -1945, Wrocław 1973 Czapliński W., Stanowisko państw skandynawskich wobec sprawy inflanckiej w, latach 1558 -1561, „Zapiski Historyczne” 1963. Czapliński W., Władysław Konstanty Wituski, żołnierz kolonialny XVII w. Czapliński W., Władysław IV wobec wojny 30-letniej (1637 -1645), Kraków 1937. Danmarks Riges Historie, t. V, Kobenhavn 1906. Dansk sikkerhedspolitik 1948 - 1966. Diamand H., Pamiętnik, Kraków 1932 Dollinger P., Dzieje Hanzy, Gdańsk 1975 Eosen J., Svensk Historia, t. I, Stockholm 1962 Franzl J., Ferdinand II, Verlag Styria (1978), Fridericia J. A., Danmarks ydre politiske historie fra freden i Lybek til freden i Prag, Kobenhavn 1876. Friedell E., Kulturgeschichte der Neuzeit, B. U, Munchen 1976. Garbacik E., Wieś duńska dawniej i-dziś, Kraków 1946. Gundermann Iselin, Herzogin Dorothea von Preussen, Grote 1965 Hohlenberg J., Soren Kierkegaard, Kobenhavn Iwaszkiewicz J., Szkice o literaturze skandynawskiej, Warszawa 1977 Jakobsen F., I Danmarks Friheds Raad, t. I, Gyldendal, 1975 Jepsen H.L., Stauning. En biografi, Syldendol 1979; Jorgensen K. E., Jan Laskis besog i Danmark i vinteren 1553 Kofoeds K.F., Erindringer, Arhus 1979. Komunikaty Instytutu Bałtyckiego, 1979 Konferenzen und Vertrage, Vertrags Ploetz, Teil II, Band 3, Wurzburg 1952 Konopczyński W., Dzieje Polski nowożytnej, t. II, Kraków 1936 Konopczyński W., Kwestia bałtycka, Gdańsk 1947 Kuliszer J., Powszechna historia gospodarcza średniowiecza i czasów nowożytnych, t. II, Warszawa 1961 Kurecka M., Jan Chrystian Andersen, Warszawa 1965. Larsen S., H.C. Andersen, Odense 1957. Leciejewski L., Normanowie, Wrocław 1979. Lepszy K., Dzieje floty polskiej, Gdańsk 1947, Mały Rocznik Statystyczny 1937 Mały Rocznik Statystyczny 1962 Neveux J. B. , Vie spirituelle et vie sociale entre Rhin et Baltique au XVII siecle, Paris 1967, Nielsen, Danische Wirtschaftsgeschichte, Jena 1933. Oczerki istorii SSSR XVIII w., Moskwa 1954, s. 462. Pasek J., Pamiętniki, wstępem i objaśnieniami opatrzył W. Czapliński, wyd. 5, Wrocław 1979. Politikens Danmarks Historie, under redaktion af John Danstrup og Hal Koch, Politikens Forlag, t. V, 1963. Rasmussen Knud, Die livldandische Krise 1554 -1561, Kobenhavn 1973 Schieder T., Vom Deutschen Bund zum Deutschen Reich, Gebhardt Handbuch der deutschen Geschichte, t. XV, Munchen 1975. Scocozza B. , Klassenkampen i Demmarks historie. Schultz Danmarks Historie, t. II Kobenhavn 1942. Slaski K., Tysiąclecie polsko-skandynawskich stosunków kulturalnych, Wrocław 1977 Stahlin K., Geschichte Russlands von den Anfangen bis zur Gegenwart, Konigsberg 1935. Staszewski M J., O miejsce w Europie, Warszawa 1973. Stefański S., Polityka zagraniczna Danii w latach 1945 - 1978, Warszawa 1979 Teologisk Tidskrift, 1935 Thomsen E., Deutsche Besatzungspolitik in Danemark 1940 - 1945 Ulfeldts J., Rejse i Rusland 1578, Indledning, noter og kommentar ved Knud Rasmussen, Rosejkilde og Bagger, 1978. Wallmann J., Kirchengeschichte Deutschlands II, Von der Reformation bis zur Gegenwart, Frankfurt 1973. Wedgwood C. V., Der 30-jahrige Krieg, Bastei, Lubbe 1978. Ziekursch J., Politische Geschichte des neuen Deutschen Kaiserreiches, Frankfurt am Main 1925 SPIS TREŚCI Od Autora........................................................................................................... 5 Wstęp.................................................................................................................. 7 Warunki geograficzne........................................................................................ 7 Dania w średniowieczu...................................................................................... 9 1. Państwo.......................................................................................................... 9 2. Stosunki społeczne na przełomie średniowiecza i nowożytności.................. 17 3. Kultura duchowa Danii.................................................................................. 21 4. Ważniejsze nie rozwiązane problemy............................................................ 24 Rozdział I. Przemiany w Danii w pierwszej połowie XVI w............................ 27 1. Rządy Chrystiana II, próby wzmocnienia władzy królewskiej...................... 27 2. Katastrofa Chrystiana II................................................................................. 30 3. Wzmocnienie pozycji szlachty, początek reformacji..................................... 33 4. Tak zwana „wojna hrabska"........................................................................... 37 5. Nowy władca, zwycięstwo reformacji........................................................... 42 6. Walka o Morze Bałtyckie, pierwsza wojna północna.................................... 48 Rozdział II. Okres przewagi szlachty................................................................. 55 1. Stosunki społeczne w Danii w drugiej połowie XVI w., kultura................... 55 2. Sytuacja polityczna Danii w Europie na przełomie stuleci........................... 60 3. Sytuacja gospodarcza Danii na przełomie stuleci.......................................... 64 4. Dania wobec wojny trzydziestoletniej........................................................... 68 5. Zmierzch panowania szlachty, dalsze klęski................................................. 73 6. Skutki wojny, zamach stanu w 1660 r........................................................... 81 Rozdział III. Czasy klasycznego absolutyzmu.................................................... 86 1. Ustrój nowego .państwa.................................................................................. 86 2. Gospodarcze i społeczne stosunki w dobie wczesnego absolutyzmu............. 94 3. Sytuacja Danii w Europie wojna o Skonię...................................................... 98 4. Dania w czasie wielkiej wojny północnej...................................................... 101 5. Kultura Danii w okresie wczesnego absolutyzmu, pietyzm.......................... 107 6. Stosunki na dworze, polityka zagraniczna w pierwszej połowie XVIII w............................................................................ 111 Rozdział IV. Absolutyzm oświecony................................................................. 117 1. Przedwiośnie oświecenia............................................................................... 117 2. Chrystian VII, Struensee, jego reformy i upadek........................................... 120 3. Dania w przededniu wielkich reform............................................................. 126 4. Czasy wielkich reform................................................................................... 130 5. Dania wobec wielkich przemian.................................................................... 135 6. Sytuacja gospodarcza i kulturalna Danii na przełomie XVIII i XIX w.............................................................................................................. 138 7. Wobec nowej rzeczywistości........................................................................ 143 8. Państwo duńskie na początku XIX w............................................................ 147 Rozdział V. Lata poprzedzające wielkie zmiany............................................... 150 1. Zwiastuni nowych czasów............................................................................. 150 2. Rok 1830, sprawa księstw, zwołanie stanów................................................. 152 3. Działalność zgromadzeń stanowych, nowe rządy polityczne........................ 156 4. Problem księstw, skandynawizm................................................................... 159 5. Chłopi na widowni, w przededniu rewolucji................................................. 163 Rozdział VI. Wiosna Ludów, okres wojen i przebudowy państwa................... 168 1. Rok 1848 w Danii, wojny z księstwami........................................................ 168 2. Zmiana ustroju Danii, zgromadzenie ustawodawcze.................................... 175 3. Zwrot ku reakcji, jeszcze sprawa księstw...................................................... 179 4. Stosunki gospodarcze w Danii w połowie stulecia........................................ 183 5. Życie kulturalne Danii w pierwszej połowie XIX w..................................... 187 6. Jeszcze sprawa księstw, ku wojnie................................................................ 194 7. Wojna 1864 r. i jej zakończenie.................................................................... 196 Rozdział VII. Państwo konstytucyjne, walka o władzę.................................... 200 1. Dania po wojnie 1864 r., sprawa ustroju politycznego................................. 200 2. Rządy ziemian, „lewica" podejmuje walkę................................................... 207 3. Nowe prądy, socjalizm i radykalizm............................................................ 214 4. Walka o rządy w państwie............................................................................ 217 5. Przemiany na wsi duńskiej............................................................................ 228 6. Ostatnie lata rządów prawicy, dojście lewicy do władzy.............................. 231 7. Na południe od granicy państwa................................................................... 235 8. Dania na przełomie stuleci............................................................................ 238 9. Rządy lewicy i radykałów............................................................................. 243 10. Polityka zagraniczna Danii w latach 1864 - 1914....................................... 249 Rozdział VIII. Czasy rządów parlamentarnych (1914 - 1939).......................... 254 1. Dania na początku pierwszej wojny światowej............................................. 254 2. Koniec wojny, wybory, sprawa Szlezwiku................................................... 260 3. Lata powojenne, lewica u władzy................................................................. 265 4. Socjaliści u władzy, lata koniunktury........................................................... 270 5. Rządy socjalistów, walka z kryzysem........................................................... 275 6. Kultura Danii w okresie międzywojennym................................................... 283 7. Polityka zagraniczna Danii w okresie międzywojennym.............................. 286 Rozdział IX. Okres drugiej wojny światowej.................................................... 289 1. Napaść na Danię i pierwsze lata okupacji...................................................... 289 2. Narodziny ruchu oporu, zerwanie współpracy z Niemcami.......................... 295 3. Ostatnie lata okupacji, koniec wojny............................................................. 299 4. Pierwsze miesiące po wojnie......................................................................... 302 Rozdział X. Trzydziestolecie 1945 - 1975........................................................ 305 1. Odbudowa gospodarki. Dania w nowych układach politycznych................. 305 2. Od rządów venstre do rządów trzech partii................................................... 310 3. Przemiany gospodarcze, życie polityczne..................................................... 314 4. Blaski i cienie koniunktury, rządy socjalistów.............................................. 319 5. Okres zmian politycznych............................................................................. 323 6. Polityka zagraniczna Danii w okresie powojennym...................................... 327 7. Przemiany wewnętrzne w latach 1946 - 1975............................................... 329 8. Zamorskie posiadłości Danii......................................................................... 333 Tablica genealogiczna władców duńskich z linii oldenburskiej....................... 336 Indeks osób........................................................................................................ 337 Bibliografia i źródła........................................................................................... 354