Leszek Żądło PORADNIK ROZWOJU DUCHOWEGO RAVI Łódź 1994 Copyright © Leszek Żądło Copyright © Wydawnictwo „Ravi" 1994 Projekt okładki: Jolanta Lux Symbol „Joga sukcesu": Andrzej Domański Korekta: Iwona Lewandowska Łamanie: Przemysław Skowroński Diuk i oprawa: Drukarnia Wojskowa w Łodzi Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana, ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych, bez uprzedniego wyrażenia zgody przez właściciela praw. ISBN 83-85997-12-1 Wydanie VI, Łódź 1994 RAVI 93-578 Łódź, ul. Wróblewskiego 40 SPIS TREŚCI Hej, mój przyjacielu.................................................................................... 9 Inny świat - psychoterapia mistyczna ............................................... 10 Miłość..................................................................................i..................... 12 Wątpliwości, zagrożenia, niebezpieczeństwa...................................... 16 Afirmacje......................................................................,........t...........„v..... 17 Potęga myśli .........................................................................................20 Praca z afirmacjami .......................................................................... 22 Zasady przeprogramowania myślenia ............................................. 24 Działanie afirmacji............................................................................. 27 Przygotowanie do pracy z umysłem .................,....„......„...,.„v„..„...... 29 Nie musisz nic robić! ...........................................................................30 Środki samopoznania i samorealizacji ............................................31 Rozmowa z Bogiem ........................................................................ 33 Modlitwa...........................................................................................37 Dlaczego nie chcesz poddać się Bogu? .............................................. 42 Medytacja......................................................................™.......................... 45 Medytacja a rzeczywistość .............................................................49 Dostrajanie się, wczuwanie czy spirytyzm?......................................... 51 Oddanie się, zaufanie i kontrola ..................................................... 54 Wielka afirmacja oczyszczająco-poddająca..........................................56 Wątpliwości i zdziwienia ....................................................................58 Kontakt z nadświadomością ...........................................................62 Spotkanie z jogą ............................................................................... 65 To nie jesteś ty, to nie jestem ja!............................................................... 66 Prawdziwa natura człowieka .........................................................68 „Ja" i Bóg ................................................................................................ 71 Zdolność do rozwoju duchowego.......................................................... 74 Konfrontacja z myślami i emocjami....................................................... 76 Uwalnianie od lęków ........................................................................... 78 Władza, kontrola i złudzenie wolności .........................................81 Akceptacja rzeczywistości....................................................................... 86 Bóg czyni cuda .................................................................................. 88 Dobroizło...............................„..„...................................,„.....„.„.............89 Wychowanie ................................................................................. 90 Normalność i maska ....................................................................... 93 Wybaczenie i niewinność ..........._..................».„..„..........„.................„.. 95 Gra w cierpienie i litość ..........................................................................97 Obojętność a wrażliwość ......................................................................... 99 Bóg, seks i ty ...........................................................................................101 Lęk przed przyjemnością ...................................................................... 102 Miłość i zjednoczenie ................„„!.„.....'..........„..„.......„..........„..„....... 104 Seks mnie wyzwala ......................................................._..„..„...105 Satysfakcja .........................................................................................107 Poziomy świata niewidzialnego ......„..„...........„„„.„...„...„.„........„.... 108 Kto pyta - nie błądzi ..........„...„...„..„..„„.„.——..„..„........„.„.......„..„. 112 Słowa mocy ................................................................................. 113 Rai........................................„........„...„.......„.....„..„...„..„......„...„...„......117 A1UJ ...................... Czakry (centra psychoenergetyczne) ...„..„...„..„..„...„..„..„..„...„..„... 120 Praktyki z czakramami .......„........„..„..„.„„......„..„...„„„..„..„..„.........122 Medytacja na czakramach .„...„........„..„.......„..„.„..„............„..„...„.„.124 Uwagi o oczyszczaniu się .............................................................. 126 List do ciebie (autor anonimowy). Mój drogi..., kocham cię!!!......... 127 KARMA I JEJ PRZETWARZANIE Prawo karmy ..................................................................................131 Spełnianie życzeń ......................................................................133 Powstawanie karmy .....„„„..„..„...„.......„..„...„..„......„...„..„..„...„„..„. 135 Spadek karmiczny ..........„..:...:......„..„.......'„......„..„...„..„..„..„„.„..„.... 136 Zapis karmiczny ........................................................................139 Poznawanie praw karmy....................................................................... 142 Gromadzenie zasługi .....................„...„.„...„...„.„...„..„..„..„....„..„.„„.143 Co utrudnia gromadzenie zasługi...........!............................................ 150 Proroctwa - pomoc czy przeszkoda ...„..„.'..„......„...„..„„„..„...„........156 O Jezusie ........................................................................................ 157 Gromadzenie negatywnej karmy ..„..„„„......'.„..„..„..„„....„...„.„„„„..160 Poświecenie się i ubóstwo ....„„„........„.„..„.......„..„...„.„„.„...„.„„......164 Cierpienie uszlachetnia?........................................................................ 165 Bóg jest miłością .................................——..„„...„...„..„.„„..„.......„.... 168 Oświecająca postawa ..„„...„...„.„„.......„..„...„.„..„..„...„.......„..„...„.„.170 Odreagowanie ......................................................................................... 172 Dzielenie się zasługą ...„....„.......„..„....„......„...„.„..„...„..„„„„.„........„ 173 Poza samsarą i nirwaną ...„........„.„„......„..„..„..„..„...„..„..„..„„....„„..175 Mit, autorytet i poczucie winy „„..„..„..„...........„..„..„...„.„...„...„.....„ 177 Etapy rozwoju duchowego.................................................................... 179 Na rozdrożu.............................................................................................181 Przyjmowanie schronienia.................................................................... 185 Błogosławieństwa...................................................................................187 Guru i jego rola........................................................................................ 188 Dary i długi ........................................................................a.................... 190 Duchowe skutki niskiej samooceny..................................................... 191 Samoocena ...................................................................———................. 195 Podnoszenie samooceny........................................................................197 Kroki przy podnoszeniu samooceny ...................................................200 Cenne ludzkie ciało ................................................................................ 202 Ciało a uczucia wyższe ..........................................................................204 Sam z siebie nie mogę nic..................................................—................206 Życie bez wysiłku ................................................................................... 207 Kolejna próba .......................................................................................209 Jesteś nieśmiertelnym duchem! ..„..„....„..............„„..„..„...„.„......„.... 210 Kilka rad na drogę ..........„..„...„.......„._„.........„.„„.„..„..„..„..„.„......... 211 Jestem ................................................................_....................................213 Hej, mój przyjacielu Ta książka odwołuje się do twej intuicji. Nie próbuj przy jej pomocy rozwijać się intelektualnie. Nie próbuj po jej przeczytaniu filozofować. Rozwój duchowy polega na nieustannym uwalnianiu się od iluzji, które zaciemniają postrzeganie rzeczywistości takiej, jaka jest. Czy masz aż tak wiele odwagi, by wyjść poza iluzje, by przyznać, że zamiast rzeczywistości postrzegałeś urojenia, że żyłeś nimi? Zacznijmy od razu ostro! Bóg z pewnością nie jest nudziarzem zasiadającym na tronie pośród jeszcze nudniejszych, wyśpiewujących Jego chwałę aniołków. Nie jest ani naszym szefem, ani naszym podwładnym. Ani przybłędą, za którym możemy zatrzasnąć drzwi z nadzieją, że więcej już go nie spotkamy. Ani dziwką, której miłość możemy kupić. Bóg z twojej wyobraźni jest słaby, bo ty czujesz się słaby, jest bezsilny, bo ty czujesz się bezsilny, nie zasługuje na zaufanie, bo ty nie ufasz sobie, żąda od ciebie cierpienia, ponieważ boisz się miłości. Ale ten bóg z wyobraźni ma mało wspólnego z Bogiem, Który Jest. Bóg jest sferą nieograniczonych możliwości twórczych, sferą nie-wysłowionego szczęścia i miłości. Sferą, w której tym większe zachodzą zmiany, im mniejszy towarzyszy im wysiłek. Nie ważne zresztą, czym jest. Ważne, że istotnie pomaga, szczególnie kiedy przestaje się nam wydawać, że jesteśmy najmądrzejsi we wszechświecie lub kiedy tracimy wiarę, że jakikolwiek człowiek może nam dopomóc. Ale nie tylko wtedy możemy Go zauważyć. Mimo, że jest czymś, czego opisać i pojąć nie da się za pomocą naszego ograniczonego umysłu, jest poznawalny dzięki intuicji, dzięki zdolności jasnowidzenia mentalnego i wreszcie poprzez skutki naszych działań, gdy odwołujemy się do intuicji i miłości. Możemy doświadczać Go jako miłość nieegoistyczną, usłyszeć jako dźwięk anahat (OM), postrzegać jako wewnętrzne światło. „Szukajcie tylko owego wewnętrznego światła, a wszystko inne będzie wam przydane". „Kto odrzuca wszelkie szlachetne wyższe uczucia, ponieważ nie rozumie ich jego głupi rozum, ten grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu, ten popełnia samobójstwo, które nie będzie wybaczone". Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że po roku ciężkiej pracy możesz zostać milionerem? Dlaczego ciągle żebrzesz o mniej, niż możesz otrzymać? Wszystkim, czego potrzebujesz, jest Bóg, gdyż jest On dawcą wszelkich bogactw, dóbr i błogosławieństw. Jeśli zaś mówisz, że nie chcesz zawracać sobą głowy Bogu, tym samym przyznajesz, że nie chcesz zawracać sobie głowy „jakimś tam" Bogiem. Gdybyś miał wszystko, czego zapragniesz, gdybyś potrafił rozwiązać wszystkie problemy i był wolny od cierpienia - na cóż byłby ci potrzebny BÓG, KTÓRY POMAGA? Inny świat - psychoterapia mistyczna Psychoterapia mistyczna to nic innego, jak połączenie od dawien dawna stosowanych metod rozwoju duchowego z osiągnięciami najnowszych szkół psychoterapii. Przeznaczona jest dla tych wszystkich, którzy niezależnie od wyznawanej religii mają odwagę odrzucić zatwardziałość serca, poznawać świat takim, jakim on jest i zamiast wierzyć lub nie wierzyć w Boga - zawierzyć Mu i stać się w pełni Jego dziećmi. Napisałem ten poradnik dla tych, którzy zajmują się psychoterapią i szczególnie zainteresowani są rozwojem duchowym a posiadają niezbyt rozległą wiedzę z zakresu psychologii transpersonalnej (stanów pozaosobowych). Oby był pomocnym dla wielu do samozrozu-mienia i przemiany! Ale po co się zmieniać? Po co szukać nie wiadomo czego? Czy nie lepiej przystosować się do innych? Przecież wszystko już wymyślono! Na ogół mamy przecież zaufanie do rodziców i wychowawców, a ostatecznie do autorytetów naukowych! I z reguły nie przychodzi nam do głowy, że właśnie oni, robiąc dla nas tak wiele dobrego, uwikłali naszą psychikę i umysł w nieopisany i niepojęty nieraz bałagan! Jeśli coś nam nie wychodzi, szukamy winy w przeznaczeniu (choć na co dzień myślimy „naukowo")/ czasem w „woli bożej", a często w poczuciu winy, które traktujemy jako najświętszą prawdę o nas samych, (np.: „widać, że jestem niegodny"). Dziwimy się, że choć pragniemy tak niewiele dobrego dla siebie, nie otrzymujemy nawet tego, a ci co pragną dużo - dużo otrzymują. Oburza nas to podważając naszą wia- 10 rę w istnienie Wyższej Sprawiedliwości. Zajęci negatywnymi myślami nie zauważamy, że otrzymujemy właśnie to, o czym myślimy! Wokół siebie stwarzamy taki świat, jaki sobie uroiliśmy! Na szczęście nie zawsze! Czasem bowiem nasz opiekun duchowy nie pozwoli nam już dłużej igrać z ogniem, choć takie powstrzymanie bywa bardzo bolesne. Żyjąc w rozdwojeniu, często postrzegamy świat, jakby był on po połowie dziełem Boga i Szatana. W dobrej wierze lub z lenistwa próbujemy pogodzić się z tym światem lub uciec. Przyjmujemy lub odrzucamy uznane wartości próbując określić siebie w stosunku do nich tak, jakby to była jedyna rzeczywistość nadająca sens naszemu życiu. I nie zdajemy sobie sprawy (bo i po co się wysilać?) z tego, że różni ludzie dopasowują wspaniałe ideologie do swych egoistycznych celów i kompleksów (a czy ty nigdy tego nie robiłeś?). Wierzymy w nie najczęściej (tak jak może oni wierzą), gdyż będąc zagonionymi w kołowrocie codziennego życia uważamy, że nie mamy czasu na refleksję nad sobą. Wierzymy, gdyż nam, zagubionym w wirze niezrozumiałego świata, dają złudzenie, że żyjemy godnie, że jesteśmy jednak komuś po coś potrzebni. Ilu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że przyjęcie jakichkolwiek wierzeń popartych autorytetem nauki czy religii jest „zakładaniem kagańca Bogu", że ogranicza nasze możliwości twórcze, naszą inteligencję i intuicję? Ilu z nas zauważa, że to, co sprawia przyjemność czy satysfakcję, najczęściej odciąga nas od samorealizacji, od pełnego wykorzystania naszych zdolności twórczych i osiągnięcia szczęścia? Dopiero załamanie uznawanego systemu wartości prowadzi do zadania pytań, na które nikt poza nami nie może udzielić odpowiedzi: 1. Kim jestem? 2. Po co tu jestem (jaki ma cel moje bytowanie)? 3. Co mam uczynić, aby służyć temu celowi (jaki jest Boski Plan Stworzenia mnie)? Możesz się czytelniku zapytać: Jak to? Przecież wszystkie ideologie i filozofie odpowiadają na to pytanie! To prawda; z tym, że każda inaczej. Po co masz się uzależniać od cudzych wierzeń, jeśli możesz uzyskać odpowiedź bezpośrednio ze źródła twego istnienia? Pytaj się więc o sposoby zrealizowania swej drogi, a z pewnością uzyskasz odpowiedź. Zasługujesz na to! 11 Wyższa Inteligencja nie przejmuje się tym, że możesz mieć o sobie złe zdanie! Kocha cię bezinteresownie i pragnie ci zawsze pomóc, jeśli tylko na to pozwalasz! No może nie jest to takie bezinteresowne, skoro pragnie cię do siebie zbliżyć. Niemniej, to nie Jej, a sobie zrobisz na złość, jeśli ją odrzucisz. Stosując półhipnozę, rebirthing, regresing czy medytację aktywną można uzyskać odpowiedzi na inne ważne pytania: 1. Gdzie przebywałem i kim byłem, zanim znalazłem się w tym ciele fizycznym? (Możesz się przekonać czy istnieje reinkarna-cja.) 2. Jaka jest treść najważniejszego komunikatu, jaki mogę odebrać na moim obecnym etapie rozwoju? 3. Co robić, żeby rozwiązać nurtujący mnie problem? Człowiek niezależnie od tego czy jest tego świadom czy nie, tworzy samego siebie. Trzeba tylko pamiętać o czterech sprawach: 1. Idąc drogą rozwoju duchowego, nie można ograniczać się do przestudiowania jednej książki czy poznania jednej drogi. Tylko to, co wspólne we wszystkich, jest godne uwagi. 2. Wybiórcze stosowanie różnych technik i pomysłów dla osiągnięcia panowania nad innymi czy zdobycia szczególnych mocy zawsze prowadzi do upadku, w tym często do chorób psychicznych. 3. Koniecznie poznaj prawo karmy (przyczyny i skutku). 4. Bądź konsekwentny! Miłość Czy zauważyłeś, że w naszym społeczeństwie nie wypada mówić o miłości: „nie warto się nią zajmować, bo nic nie daje", „nie warto jej przeżywać, bo można się uzależnić", „nie warto się kierować miłością, bo można stracić" itd. Ileż negatywnych myśli na temat tego, co odświętnie jest pragnieniem i przedmiotem wiary wszystkich chrześcijan! Jak długo można oczekiwać nastania cywilizacji miłości i uciekać przed tym, co jest jej podstawą? Nie jesteś osamotniony! 12 Od wieków chrześcijanie uciekali od miłości do tego stopnia, że zakazali „pocałunku braterstwa" i „chrztu z Ducha Świętego" traktując je jako nadużycia seksualne. Nic więc dziwnego, że wreszcie uznali się za niegodnych miłości i rozpoczęli maltretowanie ciała, aby uwolnić ducha! (W skrajnej formie takie „uwolnienie" wyznawali niemieccy faszyści, którzy we własnym mniemaniu działali z woli Boga - „Gort mit uns" - i z „miłości" do Niego, karząc Żydów za ukrzyżowanie). Skąd to zamieszanie? Otóż miłością nazywamy trzy różne rzeczy: 1. Miłość warunkowa - to przywiązanie do rodziny, Boga, przyjaciół ZA TO, że nam coś dają, lub mogą dać, często też wdzięczność. Towarzyszy jej przekonanie, że miłość to obowiązek dawania, a nie branie. 2. Miłość bezwarunkowa - bardzo silne uczucie i stan psycho-energetyczny organizmu, dostępny dla tych, którzy się oczyścili (np. przez jogę, rebirthing), żyją nie zanieczyszczając swego umysłu negatywnymi myślami, truciznami (używkami) i nadmiarem jedzenia. Bywa wywoływana spontanicznie przy spotkaniu dwu bliskich sobie ludzi na zasadzie rezonansu biopola. Ma ona zawsze wydźwięk mistyczny. 3. Pożądanie seksualne - jest faktem, że zaspokojenie miłości erotycznej (zmysłowej) pociąga za sobą w wielu wypadkach -gdy osiągamy głęboki relaks - wyzwolenie w człowieku miłości bezwarunkowej. Często pojawia się tęsknota, by to przeżycie powtórzyć, ale nie znając mechanizmu wyzwalania uczucia błądzimy, poszukując źródła uczucia poza sobą (np. w pozycjach seksualnych). Z całej nauki Jezusa, tudzież mędrców Wschodu, dotyczącej opanowania pożądań i nieumiarkowania, przeciętny człowiek czepia się tej jednej myśli, że rezygnując z tego, czego najbardziej pragnie, zaskarbia sobie przychylność Boga. Zaczyna walkę ze sobą, walkę, której nie wygra! A potem z mieszanymi uczuciami przystępuje do „wykonywania obowiązków małżeńskich". Coś „nie wychodzi" i zaczyna obwiniać partnera lub szuka przyczyn we własnej fizjologii, budowie anatomicznej itp. Nie czyniąc tego, co „powinien" (nie mie- 13 szczać się w normie) zaczyna się czuć niepełnowartościowym. I zamiast zorientować się, że stan ten jest wynikiem jego wcześniejszej ucieczki, że należy się oczyścić, zmienić myśli, ucieka dalej. Myśląc, że wyzwoli się, pogrąża się w otchłań bez pozytywnych uczuć, z coraz gorszymi myślami dotyczącymi siebie i innych, z nałogami i postępującym poczuciem winy. W pewnym momencie wielu mówi: „Jeśli to ma być Bóg, jeśli to ma być Jego dzieło, to nie chcę mieć z nim nic wspólnego" lub „gdyby Bóg istniał, nie pozwoliłby mi tak cierpieć". Człowieku! Jeśli znalazłeś się w takiej sytuacji, to pomyśl! Bóg dał ci wszystko, czego świadomie lub podświadomie pragnąłeś! Zauważ, że rezygnacja, ofiara, ucieczka itp. były wynikiem twojego wyboru! Ale uwaga! Możesz pragnąć tylko tego, o czym wiesz, że istnieje i że jest możliwe. A to już zależy od tego, co ci powiedzieli lub napisali w książkach inni ludzie! Zależy też od stresujących cię przeżyć. Zastanów się! Przecież to nie Bóg wymagał od ciebie, byś Mu oddał coś cennego, z czegoś zrezygnował, żebyś miał negatywne myśli. Sądząc, że poddajesz się (poświęcasz) Bogu, poddałeś się tylko ludziom i ich nieoczyszczonym myślom. Cudze nieoświecenie przyjąłeś za własną mądrość! I tylko w tym sensie należy, moim zdaniem, rozumieć napomnienie Jezusa, że kto chce podążać Jego drogą, musi się zaprzeć matki swojej i ojca swego, musi się zaprzeć samego siebie. Widzisz już jak to wszystko działa? O.K. Ale może jeszcze masz wątpliwości? Przed narodzeniem Jezusa prorok Izajasz tłumaczył, że Bóg nie chce żadnych ofiar poza dobrowolnym darem miłości. A to nie znaczy, że masz z miłości zrezygnować na rzecz Boga. To znaczy - ni mniej, ni więcej - że każda twoja afirmacja, każda modlitwa, każdy czyn powinien być przepojony miłością. Wtedy i tylko wtedy będzie skutecznie służyć tobie i wszystkim ludziom z twego otoczenia. Co z tego wynika? tyle, że tym darem nie jest ani miłość warunkowa, ani erotyczna. Wynika, że powinniśmy kierować się w naszym życiu miłością bezwarunkową. Co więcej: Miłość bezwarunkowa jest jedynym uczuciem, które warto w sobie pielęgnować! Nie przypadkiem Jezus nauczał, że należy w sobie szukać wewnętrznego światła, a „wszystko inne zostanie Wam przydane". Światło to bywa widzialne dla chrześcijańskich mistyków, dla jogów czy też ludzi praktykujących rebirthing itp., zawsze wiąże się ono z miłością! I tylko drogi jego wyzwalania są różne. Można do niego dojść drogą modlitwy (żarliwej), wielodniowego postu, leżenia krzyżem przez kilka dni, albo też przez różne techniki oddychania. Czasem pojawia się samo, gdy leżymy w gorączce. Jeśli zauważyłeś to światło, to uchwyciłeś kontakt z Wyższą Świadomością (Bogiem). Wiesz, że czuwa nad tobą. Możesz jednak wpaść na pomysł, że jest to przeżycie jednorazowe, lub że ponowne nawiązanie kontaktu wymaga od ciebie wyrzeczeń. Czasami zrodzi się pycha z przekonania, że należysz do wybranych. Wszystkie te i tym podobne myśli, to myśli negatywne, które prędzej czy później obrócą się przeciw tobie. Ty jednak wiesz! Wiesz, że możesz otrzymać wszystko, z czego istnienia zdajesz sobie sprawę, czego pragniesz i w co wierzysz. Możesz otrzymać nawet więcej. Tym więcej otrzymasz, im bardziej jest to tobie i innym potrzebne oraz im większa jest twoja wola czynienia dobrze! Ba! tylko jak się do tego zabrać? Oczyszczać się! Ufać! Być konsekwentnym! Posyłać modlitwę wzbogaconą o miłość. Poddać się Wyższej Inteligencji. Wszystko to najlepiej czynić w stanie wyciszenia, relaksu, koncentracji myśli. W każdej chwili z ufnością przyjmuj od Boga wszystko, co najlepsze. Nie bój się Wyższej Inteligencji! (Boga). Nie bój się miłości, szczęścia, radości czy swobody. To prawda, że Bóg i miłość są silniejsze od ciebie! Nie próbuj ich kontrolować! Zaufaj im! Obserwuj za to reakcję swego ciała na myśli. Miłość jest najlepszym znakiem, że myśl jest słuszna, pomaga jej realizować się! Nie myl miłości z przywiązaniem! Jeśli kochasz ludzi, świat i Boga, otrzymasz wszystko! Bądź dobrym administratorem. Czy chcesz coś z tego zawłaszczyć? Jeśli tak, to po co? Nie myl miłości z wiernością! Wystarczy jedno: „nie pozwalam", 15 „me chce" kochać kogoś czy być kochanym i miłość bezwarunkowa ginie Ginie gdyż me tylko nie jest pielęgnowana ale wręcz zwalczana1 Możesz przecież kochać innych i nie tylko nie dotykać ich, ale nawet me marzyć o ich dotykaniu1 Możesz przecież kochać innych i nie oglądać ich całymi latami, a jednak być z nimi dobrą myślą i wspomagać ich, otrzymując to samo w zamian Ale to nie wszystko1 Odpowiedz sobie jak to się stało, ze uwierzyłeś w Boga, który cię kocha i jednocześnie spodziewałeś się, ze zamiast miłości spotka cię z jego strony kara7 (A miłość to może dopiero po śmierci7) Wątpliwości, zagrożenia, niebezpieczeństwa Spotykam wiele osób wykształconych i inteligentnych, które do rangi cnoty podniosły bezmyślność Tak, jakby bezmyślność uwalniała je od odpowiedzialności za siebie Dla takich osób zwykłym jest stwierdzenie Jestem niepowtarzalną osobowością, więc po co mam się zmieniać7 Jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, na takiego musisz się zgodzie' Osoby te pytają I coz w moim życiu mogłyby zmienić jakieś medytacje afirmaqe czy autosugestie7 Mam przecież określone obowiązki, zadania pozycję Muszę się ich trzymać, muszę robić to czy tamto muszę pamiętać o tym i owym, tego mi me wolno, tamtego nie wypada Po co sobie zawracać głowę jakimiś sugestiami7 A czym jak me sugestią jest to ciągłe wmawianie sobie „muszę", „nie mogę To wręcz autohipnoza' Nie wiesz, co się zdarzy za pięć minut a planujesz to co się powinno zdarzyć za pięć lat i „musisz być do tego przygotowany ' Planując cokolwiek uwzględniasz tylko to co mieści się w twej wyobraźni, stworzonej wyłącznie przez uprzednie doświadczenia Planując, uwzględniasz tylko bagaż przeszłości i ani ci w głowie, ze mogą zajść całkiem nieprzewidziane zmiany w świecie lub twoim organizmie (me mówiąc o zainteresowaniach) I nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić jak na twoje plany i ich niepowodzenie wpływają meuświadamiane, negatywne (ograniczające cię) myśli Chcesz mieć jednak pewność, ze wszystko jest O K i w swej krótkowzroczności zgadzasz się na ograniczenia lub wręcz boisz się je naruszać (no bo co by się stało, gdybyś te wszystkie plany musiał nagle zmienić7) Ale pozostaje pytanie czy udało ci się, a może 16 uda a się zawrzeć cały świat w swojej wiedzy, w swym doświadczeniu' Jeśli tak - to już jesteś Bogiem1 Życzę powodzenia' Po przeczytaniu tych kilku zdań możesz czuć się zagrożony Zagrożenie me czai się jednak na kartkach książki, a w twoim umyśle1 Zagrożone są i zawsze będą twoje poglądy i wierzenia Gdybyśmy bowiem byli pewni, nie potrzebowalibyśmy wierzyć Choć może ci się to wydawać absurdalnym możesz poznawać ten świat takim, jakim jest Wymaga to tylko odrzucenia uprzedzeń postawienia sobie właściwych pytań i bezemocjonalnego oczekiwania na odpowiedz Prawda, w którą mógłbyś wierzyć, me istnieje1 Możesz poznawać prawdę w każdej chwili ale jeśli spróbujesz o mej opowiedzieć, wtedy me będzie to już prawda tej chwili będziesz mówił o przeszłości, a więc o czymś, co obiektywnie (poza twą pamięcią) me istnieje Aby to sobie uświadomić w pełni, musisz się uwolnić od poczucia zagrożenia - poczucia, które wynika wyłącznie z niepewności co do słuszności naszych wierzeń czy działań O Bogu me lubią mowie me tylko ateiści Ludzie słabej wiary tez tego nie lubią gdyż podświadomie czują, ze mogą ją całkiem utracie Droga rozwoju duchowego może uwolnić cię od lęków, wątpliwości i poczucia zagrożenia przez bezpośrednie poznawanie rzeczywistości transcendentalnej Trzeba mieć odwagę, by wstąpić na drogę rozwoju Trzeba bowiem uwolnić się od lęku egzystencjalnego, który me jest niczym innym jak lękiem przed sobą i wmówionymi sobie wadami i słabościami Pracę nad sobą dobrze zacząć od przekonania się o swoim bezpieczeństwie zewnętrznym Dobrze pokierowana podświadomość może nam oddać wprost nieocenione usługi na tym polu i autentycznie chrome nas przed zagrożeniami1 Najskuteczniej na podświadomość wpływają techniki afirmacyjne Afirmacje Afirmacje to zdania, które powtarzamy w celu stworzenia w sobie pozytywnego obrazu świata i siebie Afirmacje to pozytywne myśli uformowane w zdanie, którego używamy do świadomej i celowej autosugestii Pisząc (lub wymawiając) afirmacje, zawsze używamy imienia swojego (lub osoby w imieniu której afirmujemy) Ahrmaqe najlepiej 17 pisać według następującego wzoru: pięciokrotnie Ja... (imię)... (treść formuły), później to samo po pięć razy w drugiej (ty, tobie itp.) i trzeciej (on, jemu itd.) osobie. Np.: Ja... (imię) zasługuję na wprowadzenie pozytywnych zmian w swoim życiu. Ja... (imię) mam wolę i moc wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu. Pisz 5 razy w formie Ja... (imię) zasługuję..., 5 razy Ty... (imię) zasługujesz..., 5 razy On... (imię) zasługuje.... Np. moje afirmacje wyglądają tak: Piszę pięć razy: Ja, Leszek, zasługuję na zaufanie. Następnie powtarzam afirmacje pisząc pięciokrotnie: Ty, Leszek, zasługujesz na zaufanie. I wreszcie piszę to pięć razy w trzeciej osobie, czyli: On, Leszek... itd. Jak długo masz się męczyć tym pisaniem? Tak długo, aż przestaniesz dostawać jakiekolwiek odpowiedzi z podświadomości, zarówno buntownicze, jak i wyrażające zachwyt treścią afirmacji, czyli gdy zaaprobujesz afirmacje w sposób nieemocjonalny. Dla sprawdzenia napisz ją jeszcze dnia następnego. A potem wróć do niej za kilka miesięcy. Im większy opór podświadomości wywołuje dana afirmacja, tym jest cenniejsza! Możliwe, że opór zniknie dopiero po tygodniu lub nawet po miesiącu pisania. Nie zraża] się tym jednak. Zasługujesz na lepsze życie niż to, które dotychczas sobie stworzyłeś. A jeśli uważasz, że coś ci się należy, to tym samym przyznajesz, że tego nie masz. Usłużna podświadomość zrobi wszystko, żeby przekonać cię, że jest tak, jak wierzysz. Już Lenin zauważył, że nasza rzeczywistość społeczno-eko-nomiczna jest tak bogata, że możemy udowodnić każdą tezę, jak i jej zaprzeczenie. (Taki pomysł jest czymś niezwykłym i odkrywczym w myśli europejskiej, lecz dawno znanym i wykorzystywanym na Wschodzie! Stajesz się tym, o czym myślisz). A Bóg ma dla ciebie zawsze coś lepszego niż to, czego oczekiwałeś. Skąd możesz wiedzieć czy twoja podświadomość ma jakieś uwagi do pisanej afirmacji czy się opiera? Pisz afirmacje po lewej stronie zeszytu lub kartki, a po prawej zapisuj każdą pierwszą myśl, która pojawi ci się podczas pisania 18 afirmacji. Afirmacje służą za najlepszy środek do prowadzenia rozmowy z podświadomością. Kiedy piszesz afirmację, by przekonać swą podświadomość - ona rewanżuje się ujawniając negatywne wierzenia na dany temat. Każdorazowo tę pierwszą myśl, która pojawia się na dany temat w trakcie pisania afirmacji, należy zapisać. To nie jest strata czasu i papieru, to materiał do rozpoznawania twoich myśli, które nie pozwalają ci zaakceptować wprowadzanej do umysłu nowej myśli lub cechy. Odpowiedzi podświadomości zanalizuj - wybierz najbardziej negatywne, najbardziej ograniczające i stwórz nowe afirmaqe, przeczące negatywnym myślom. Afirmację pisz dopóty, dopóki twoja podświadomość nie przestanie się buntować. Zdarza się, że trzeba ją powtórzyć za jakiś czas. Twoje afirmację nie powinny brać się z powietrza, ani z książek. Pracuj zawsze nad tymi problemami, które sam czujesz i rozpoznajesz. Niemniej jednak, opłaca ci się wzorować na cudzych doświadczeniach. Jest coraz więcej inspirujących książek i spotkań z ludźmi. Zachęcam do udziału w treningach rebirthingu i regresingu. Długie afirmację można powtarzać w relaksacji. Skuteczność tej metody ujawnia się najwcześniej po dwudziestu jeden dniach systematycznego stosowania. Można też afirmaq'e śpiewać, nagrać na taśmę magnetofonową o obiegu ciągłym i słuchać ich. Można też mówić je z partnerem lub do swego odbicia w lustrze, patrząc sobie w oczy. Każdy z tych sposobów może się okazać wyjątkowo skuteczny przy rozwiązywaniu problemów różnego typu. Techniki afirmacyjne są podstawą wszelkich praktyk rozwoju duchowego, również jogicznych i buddyjskich. Jeśli ktoś twierdzi, że w swej praktyce nie posługuje się afirmacjami, to wystawia sobie świadectwo: „jestem nieświadomy tego, co robię i dobrze mi z tym". Udawanie, że myślenie nie jest myśleniem, prowadzi donikąd. Nie ma medytacji bez programu, nie ma nabywania pozytywnch cech bez myślenia, tak jak nie można przekazywać nauk bez słów (czyli myśli). Techniki afirmacyjne służą przyspieszeniu procesu przemiany umysłu i samoświadomości. Pozwalają poznawać prawo karmy w jego działaniu. Będziesz mógł je kiedyś odrzucić, ale to kiedyś nastąpi dopiero wtedy, gdy podniesiesz swą samoocenę do poziomu, na którym żadna opinia i żadna sytuacja nie będzie mogła wytrącić twego umysłu ze stanu uspokojenia. 19 A teraz jestem ciekaw, jakie są twoje reakcje na proponowane ci sposoby pracy z umysłem. Jeśli twierdzisz, że szkoda na to czasu, tym samym przyznajesz, że czas ma większą wartość od ciebie. Gdy uważasz, że szkoda na to papieru (na pisanie afirmacji lub takich książek) to tym samym uważasz, że papier jest cenniejszy od ciebie. Twoja negacja świadczy o samoponiżaniu się. Nawet myślenie, że jesteś zbyt leniwy, wynika z poczucia niższej wartości i z pogodzenia się z niską samooceną (nie mówiąc o tym, że takie myślenie programuje cię do pełnienia roli ofiary). Każdą afirmację już wprowadzoną do umysłu, można zastąpić nową, jeszcze lepszą afirmacją. A oto afirmację bezpieczeństwa: Ja (imię) mogę trzymać się z dala od wszelkich niebezpieczeństw. Jeśli z tą afirmacją postąpisz zgodnie z zaleceniami, to możesz być pewny, że zadziała! Polecam też: ...nie muszę spodziewać się nieprzyjemności (nieprzyjemność jest tylko stanem emocjonalnym!) ...mogę uwolnić się od poczucia zagrożenia. ...jestem bezpieczny zawsze i wszędzie. Potęga myśli Wielu nauczycieli buddyzmu i jogi uznaje, że nie warto zajmować się myśleniem, gdyż rzeczywistość jest pustką. Odrzucając myślenie, które współtworzy przecież karmę, przechodzą oni ponad stwarzaniem karmy. Lekceważą myśli, proponując jednocześnie swoim uczniom praktyki oparte na słowach, a więc na myśleniu. Praktyki te wywodzą się z tradycji i częstokroć nauczyciel nie zna karmicznych skutków ich zastosowania (dotyczy to modlitwy, ślubowań, tematów medytacji). Tymczasem według buddyzmu, nie ma pozytywnego działania bez pozytywnego myślenia! Tak więc koncentrowanie się na pozytywnym myśleniu pozwala osiągnąć cztery korzyści: 1. Ugruntować nasze pozytywne cechy. 2. Nabyć pozytywne cechy, których jeszcze nie posiadamy. 3. Uwolnić się od negatywnych cech. 4. Uchronić się przed nabyciem nowych cech negatywnych. 20 Pierwszym etapem skutecznej pracy nad sobą jest uwolnienie się od negatywnych, ograniczających nas myśli i zastąpienie ich myślami pozytywnymi. Drugi etap - warunkujący oświecenie - to uwolnienie się od przywiązania do wszelkich (w tym i pozytywnych) myśli. Oświecony umysł nie przestaje myśleć, a przestaje identyfikować się ze swymi myślami. Gdy zrozumiesz, na czym polega twórcza moc myśli, będziesz mieć niezawodny klucz do rozpoznawania czy dana praktyka jest korzystna czy nie. 1. Myśl jest twórcza („Przed wszystkim było Słowo"). Myśl poprzedza uczucia, a te z kolei poprzedzają działanie w ciągu przyczynowo-skutkowym. Prawo wzrostu mówi, że wzrasta to, czym się zajmujesz! Myśli i wizje, które wzmacniasz, zajmując się nimi, materializują się. 2. Twoje funkcjonowanie w świecie zależy nie od nominalnie przyznanych praw i wolności, ale od jakości twojego myślenia. W najbogatszych krajach są nędzarze, w najbiedniejszych są bogacze, a w najbardziej zniewolonych ludzie wolni. 3. Myśli, nad którymi już nie zastanawiasz się, ciągle produkują rezultaty. Myślokształt związany z myślą, którą przestałeś się zajmować, ciągle tkwi w tobie, choć jest energetycznie osłabiony. Ale wystarczy, że ktoś w twym otoczeniu pomyśli lub powie podobną myśl, a zostanie on pobudzony do działania. 4. Zajmując się jakimiś myślami, wzmacniasz podobne myśli u innych. Być może, pomagasz im popełnić samobójstwo. Gdy w tłumie znajdzie się kilku panikarzy, panika błyskawicznie ogarnie cały tłum. Z pewnością będzie lepiej dla ciebie i innych, gdy będziesz się zajmować pozytywnymi myślami. 5. Wszystkie myśli (z wyjątkiem abstrakcyjnych) powiązane są z uczuciami. Gdy czujesz się dobrze i przyjemnie, masz dowód, że w twym umyśle przeważają myśli pozytywne. Gdy czujesz radość lub miłość, to oznacza, że odkryłeś myśl uduchowioną lub wyzwalającą cię (zaufaj jej, choćby trwała tylko ułamek sekundy). A gdy czujesz się podle, zawdzięczasz to tylko sobie, czyli swej skłonności do negatywnych myśli (szczególnie o sobie). 21 6. Zmiana myślenia i odczuwania leży w twej mocy. Ponieważ twoje emocje zależą od twoich myśli, to w żaden chemiczno-narkotyczno-alkoholowy sposób nie możesz ich zmienić na dłużej. Co więcej, używając środków odurzających czy otępiających, obniżasz samoocenę i tracisz do siebie zaufanie. Własne samopoczucie możesz skutecznie poprawić, gdy zmienisz swe myśli o sobie i otaczającym cię świecie. Zacznij od podniesienia samooceny i oczyszczenia twej relacji z Bogiem! 7. Oczyszczenia myślenia dokonuje się przez oddychanie świadome, afirmacje, medytacje i modlitwy, ale przede wszystkim przez oczyszczanie intencji (nastawień). 8. Skuteczne zabezpieczenie przed wpływem cudzych myśli na ciebie, możesz uzyskać przez: a) pozostawanie cały czas w medytacji, b) całkowite przebaczenie sobie i innym, c) odgrodzenie się w wyobraźni od świata ukośnymi krzyżami czerwonego lub granatowego koloru (z przodu, z tyłu, po bokach, od góry i od dołu); praktyka ta nie przynosi zasługi, choć wycisza wpływ cudzych myśli. 9. Świadomie i celowo możesz wyprzeć ze swego umysłu stare, negatywne, ograniczające cię myśli i struktury myślowe, gdy zastosujesz afirmacje. Afirmacje, to pozytywne myśli, które często powtarzane, przywracają harmonię między tobą a innymi, tobą a Bogiem, między twym umysłem a prawdą - rzeczywistością. Nie pytaj, po co wmawiać sobie prawdę! Przestań sobie wmawiać kłamstwa! Czymś trzeba je zastąpić. Praca z afirmacjami Ponieważ każda myśl, w którą się wierzy, przynosi skutki w działaniu, dlatego tworząc afirmacje należy zachować ostrożność i dbać: 1. Aby nie były one sprzeczne z sobą. 2. Aby twoje działania nie były sprzeczne z afirmacjami. 3. Aby były one zgodne z twoim Boskim Planem Stworzenia (karma). 22 4. Aby nie powodowały nie zamierzonych skutków! 5. Aby nie godziły w wolność i wole innych ludzi. Wspaniale do celów „badania" afirmacji nadają się: a. aktywna wizualizacja w relaksie, b. medytacja aktywna, c. metody kontroli umysłu, (Sposoby opisane w pkt. a - c umożliwiają „oglądanie" procesów i ich skutków.) d. metody wywodzące się z radiestezji - analiza psychometrycz-na lub zwykły pomiar relacji i ich zmian, e. odczuwanie myśli w ciele (obserwowanie procesów emocjonalnych). Ja sam zacząłem od totalnego otwarcia się i poddania Wyższej Inteligencji. Uznałem, że tak będzie najbezpieczniej, mimo że zmiany w moim życiu mogą mnie zaskoczyć. Rzeczywiście, były one gwałtowne! Natychmiast znalazła się odpowiednia literatura (która czasem czekała na to już od kilku lat) i odpowiedni ludzie. Pewne rzeczy i zajęcia, do których przywiązywałem dotąd wielką wagę, po prostu przestały mnie obchodzić z dnia na dzień! Powstały nowe sytuacje, które zmusiły mnie do rozwoju i działań we właściwym kierunku! I dopiero po afirmacji poddania nastało „wielkie oczyszczenie". Niektóre myśli zaczęły się we mnie kotłować, trochę pomęczyły i zniknę-ły na zawsze. Uwolniłem się od przywiązania do ludzi, zwierząt, rzeczy. Zamiast tego mogę teraz wszystko kochać! Być szczęśliwy i otwarty na wszystko, co czynię i otrzymuję! Spróbuj pisać afirmację: Najwyższy obdarza mnie odwagą, wolą i mocą dokonywania bez wysiłku wszelkich pozytywnych zmian. Ta afirmacja nie tylko pozwoliła mi robić to, co zawsze „w głębi duszy" pragnąłem, tyle że nie wiedziałem jak, ale ponadto dała mi oparcie i pewność, że nie zawiodę siebie i innych, że wreszcie jestem pożyteczny i przydatny bez względu na to, jak inni mnie oceniają! Wszelkie moje działania są oczekiwane i przyjmowane z radością. Obecnie pracuję z afirmacjami w celu rozwiązania aktualnych problemów. Staram się formułować je najbardziej ogólnie, a przede wszystkim nie narzucać form czy sposobów rozwiązania problemu. Nigdy nie proszę o to, co nie istnieje! (a nasze umysły w wielu przy- 23 padkach przechowują jakieś mityczne lub pseudonaukowe pojęcia i wyobrażenia!) Nie zrażam się tym, że coś mi akurat nie wychodzi! Sprawdzam afirmację, czasem rozszerzam zakres jej ogólności, a czasem „poddaję się" i „otwieram", gdyż Bóg z całą pewnością ma dla mnie coś jeszcze lepszego, niż to czego oczekuję. A więc, np.: Niech to, co robię i czego pragnę, najlepiej śluzy mnie i innym. Pragnę, aby wszyscy związani tym ludzie odnieśli jak największe i jak najdalej idące korzyści! I bez względu na to, co potem wokół mnie się stanie, jestem niewinny! Wiem, że los każdego człowieka zależy od jego myśli. Wiem, że cierpienie nie jest karą, lecz wskazaniem, że należy zmienić kierunek swoich działań, styl życia, myśli, uczucia, stosunek do siebie i innych. Jeśli się komuś w moim otoczeniu przydarzy, to z pewnością jest mu potrzebne, aby się go pozbył, przezwyciężył je i znalazł prawdę o sobie! Uwaga! Możesz wpaść na pomysł, aby kogoś oczyścić gwałtownie silną afirmacją lub modlitwą. I to zadziała! Ale jeśli ta osoba nie jest przygotowana na zmianę sposobu myślenia i nie dostanie w zamian myśli pozytywnych, to już niedługo jej stan psychiczny pogorszy się! Zamknie się w sobie jeszcze bardziej! Dobre efekty daje śpiewanie afirmacji - zwłaszcza wierszowanych! Ponieważ myśl powoduje działanie, dlatego szczególnie niebezpieczne są dla nas przeboje zawierające negatywne myśli. Niepostrzeżenie identyfikujemy się z nimi. Zauważ, że największe wrażenie wywierają na tobie wiersze, w których autor sięga do głębi swego negatywnego stosunku do świata. I takież książki, filmy irp. Weź podręcznik literatury, przeczytaj z dystansem kilka wierszy i zobacz w jaki „kanał", w jakie bagno wprowadzili cię właśnie ci, których miałeś nakaz szanować, podziwiać i naśladować - autorytety! A pieśni patriotyczne, wojskowe itp!? Zasady przeprogramowania myślenia Poglądy człowieka stanowią system samosterujący i przeważnie samoprogramujący się. Systemy samosterujące zawsze dążą do równowagi wewnętrznej, jeśli się je zakłóci. Istotne zmiany mogą zajść 24 w systemie dopiero po wprowadzeniu do niego wielu nowych informacji. W tłumaczeniu na język zrozumiały, znaczy to, że przeprowadzenie nawet kilku medytacji niewiele może zmienić w umyśle. Zmiana kilku czy kilkunastu myśli, to też kropla w morzu, w porównaniu z tysiącami myśli, które każdego dnia przychodzą ci do głowy. Decydując się na przemianę swego systemu poglądów i myślenia, musisz się nastawić na systematyczną pracę z umysłem i nie zniechęcać się, gdy widzisz, że czasem efekty tej pracy są nikłe. Nie bądź niecierpliwy. Zachodzące zmiany najpierw objawiają się w formie zmieszania (w wyniku konfrontacji nowego ze starym), często pojawia się niepokój, bunt, a nawet ból. Czasem powstaje w głowie kompletny zamęt. Nie bój się go i nie odstępuj od praktyki. Gdybyś skapitulował w obliczu urojonych trudności, wszystko wróci do punktu wyjścia. Alternatywą pracy z umysłem jest pogłębianie się cierpienia, chorób i umysłowego pomieszania. Na początek pracy z umysłem potrzebny jest wysiłek, by opanować nowe umiejętności. Po jakimś czasie wszystko będzie dużo łatwiejsze i bardziej efektowne. Tworząc nowy program dla siebie i dla swego umysłu, trzeba uwzględnić poniższe uwagi: 1. Rozwijaj w swym umyśle pozytywne cechy. Obiektywnie dobre jest to, co służy i tobie, i innym. Naucz się grać w gry, w których, jeśli wygrywasz, to inni też wygrywają (przykładem takiej gry jest handel, a przykładem gry, w której wszy1 scy przegrywają jest wojna - choć wielu chciałoby wierzyć, że wygrali). 2. Formułę afirmacji lub modlitwy zawsze układaj w czasie teraźniejszym. Używając czasu przyszłego, odwlekasz jej realizację w nieskończoność. 3. Możesz używać formuły „Niech się stanie...", ale wtedy kończ podziękowaniem za to, że już się stało. Choć teraz może to wydawać się nieprawdopodobne, to podziękowanie przyspiesza realizację. 4. Nigdy nie używaj w afirmacjach i modlitwach słów: muszę, nie mogę, powinienem, chcę itp. Nie wolno stosować żadnych formuł ograniczających i warunkujących, chyba że chcesz ograniczyć złe skłonności. 25 5. Ponieważ w afirmacjach, medytacjach i modlitwach odwołujesz się do Wyższej Inteligencji, to nigdy nie określaj sposobu w jaki chcesz coś osiągnąć. Ty określaj tylko cel. 6. Techniki pracy z umysłem służą w zasadzie wprowadzaniu zmian w umyśle praktykującego. Ale ponieważ jesteśmy związani z innymi ludźmi, można je czasem wykorzystywać do pomagania innym i do wprowadzania zmian w otoczeniu. Zmiany te będą jednak tylko takie, jakie ty i twe otoczenie jesteście w stanie zaakceptować (dlatego uczy się w jodze, by nie pożądać rezultatów i nie uzależniać się od nich). Zwykle jednak powstają one samoczynnie, jako produkt uboczny podnoszenia samooceny i poddania się boskiemu kierownictwu. Nie ma więc z reguły powodu, by specjalnie zajmować się ich kreowaniem. 7. Nigdy nie wolno używać potęgi myśli do krzywdzenia innych lub siebie! Nie wolno stwarzać problemów i trudności! Nie wolno też podporządkowywać sobie innych i uzależniać ich od siebie. 8. Gdy nie wiesz, co zrobić, lub jak rozwiązać jakiś problem, powierzaj sprawę Bogu. Wszystkie troski też powierzaj Bogu i dziękuj za rozwiązanie. 9. Twórcze działanie myśli można wspomóc, stosując wizualizację (jakby wyobrażenia). Aby wizualizacja zmaterializowała się, trzeba utrzymywać ją w umyśle co najmniej 40 minut lub powtarzać ją wielokrotnie. 10. Jeśli zarzucisz jakiś temat, zanim spowoduje on trwałe zmiany w twoim umyśle, to nie rozwiązany problem wróci do ciebie i uderzy cię z jeszcze większą siłą. Nie myśl, że to zdanie jest szantażem! 11. Gdy zauważasz u siebie negatywne skłonności i cechy, a nie wiesz co z nimi zrobić, proś Boga, by cię od nich uwolnił lub żeby je przetworzył w pozytywne tendencje: „Bóg uwalnia mnie teraz od..." itp. 12. Przeczenie „nie" stosuj wtedy, gdy nie ma innej możliwości. 13. Zawsze używaj swoich słów: tych, które rozumiesz i które czujesz. Powtarzanie cudzych afirmacji i modlitw najczęściej jest tylko niezrozumiałym, nieefektywnym bełkotem. 26 14. Nie zamęczaj się! Osiągniesz znacznie więcej, gdy twej pracy z umysłem będą towarzyszyć radość i wdzięczność. Zamiast ćwiczyć aż do zmęczenia, lepiej ćwiczyć krócej, a częściej. 15. Zacznij od przebaczania! Nic innego nie powoduje takiego zamętu w głowie, jak ukrywane pretensje i żale. Przebaczaj więc ciągle, aż przebaczysz wszystkim i sobie całkowicie. 16. Podstawą sukcesów na duchowej ścieżce jest miłość do siebie i do swego ciała, jako materializacji boskości! Bądź więc miły dla siebie i dla swego ciała! Działanie afirmacji W „ogólniaku" przyszła mi myśl: „ponieważ nikt nie wie wszystkiego, to i ja tego nie muszę, a więc uczę się tylko tego, co będzie mi potrzebne". Stąd tylko krok do lepszego pomysłu: „Głowa to nie śmietnik! Uczę się tylko tego i tylko w takich ilościach, jakie konieczne są ze względu na to, co będę robił i ze względu na wymagania moich nauczycieli". To działało tak, że podczas gdy inni „wkuwali" -jak leci, ja zajmowałem się rozwojem moich zainteresowań. Na egzaminach (z wyjątkiem tego, który miał mnie przekonać, że nie tędy droga) czy innych sprawdzianach nie dawałem się „zagiąć", choć niektórym się to marzyło. A dziś ci, którzy ze mną rozmawiają, dziwią się, że odpowiadam na każde pytanie. Zastanawiają się: „czy jest coś, czego ten facet nie wie?". A jest tak, że po prostu nie pytają mnie o to, czego nie wiem, bo mnie (a może też im) jest to do niczego niepotrzebne! To działało i działa tak, że zamiast obciążać umysł bzdurami, dawno odrzuconymi (lecz przez twórców programów szkolnych uznanymi za wartościowe) poglądami, jestem teraz gotów bez obciążeń i zahamowań przyjmować najnowocześniejsze koncepcje naukowe i filozoficzne! Działania afirmacji w sferze nadświadomości, podobnie jak i działania modlitwy, nie sposób wyjaśnić. Istotne jest, że działają, ale tylko wtedy, gdy są zgodne z naturalnym biegiem wszechświata. Na nas samych oddziaływują, gdy otwieramy się na przyjęcie ich skutków. Ale działają nie tylko na nas , ale i na otoczenie. Siła modlitwy lub afirmacji wypowiadanej z miłością jest o wiele większa od siły, jaką dysponuje człowiek. A zakres działania jest nieprzewidywalny. 27 Tę potężną moc możemy uruchomić, ale nigdy nie będziemy w stanie jej kontrolować. Nie odpowiadamy też za wyniki uruchomionych przez nas procesów. Nie ma więc najmniejszego sensu przywiązywać się do wyników swych działań. Ale też nie należy się bać. Uruchomione afirmacje z pewnością służą Najwyższemu Dobru. Stąd też ogromna waga dobrych życzeń przepełnionych miłością. Dlatego twierdzi się, że miłość jest najpotężniejszą siłą we wszechświecie (siłą stwórczą) Działanie afirmacji pisanych dla siebie polega na oczyszczeniu podświadomości z negatywnych, bądź tylko absurdalnych wierzeń. Osiągamy to przez analizę odpowiedzi, które nasuwają się w trakcie pisania afirmacji i zastępowania ich przeczącymi pozytywnymi myślami. Oczyszczona z obowiązku pamiętania różnych bzdur ("na wszelki wypadek") podświadomość, może oddać nam nieocenione usługi. Posługuje się ona na ogół nie uświadamianym przez większość ludzi postrzeganiem pozazmysłowym (np. łączność telepatyczna). Dzięki temu mamy możliwość realizacji naszych celów życiowych nie zaprzątając sobie głowy problemami materialnymi, jak ochrona przed niebezpieczeństwem, wybór najlepszych warunków realizacji zadań, wybór odpowiedniego partnera itp. Podświadomość działa zgodnie z udzielonymi jej sugestiami. Sugestie to nie tylko afirmacje. To również wszelkie uświadamiane i nie uświadamiane wierzenia i kompleksy! Każda myśl o naszych ograniczeniach jest myślą negatywną, choćby wydawała się niezwykle konstruktywną. Każda myśl destruktywna, choćby nie wiedzieć jaką wolność obiecywała, również jest negatywną (wyjątek: zniszczenie złudzeń i ograniczeń). Podświadomość wiele potrafi, gdy jest umiejętnie kierowana. Ale jeśli chcielibyśmy się jej poddać mniemając, że wie najlepiej co mamy robić, to padlibyśmy ofiarami przyzwyczajeń, lęków, niepewności i histerii. Człowiekowi poddanemu podświadomości wydaje się, że lepiej aby umarł, niż żeby się zmienił. Jego prymitywna wizja świata jest uporządkowana i dlatego statyczna. Może ulec rozbiciu w konfrontacji ze światem, powodując straszny zamęt w życiu, kończący się chorobą psychiczną. Częściej jednak tacy ludzie nie przyjmują do wiadomości faktów nie pasujących do ich obrazu świata. Uważaj! Uwierzyć możesz we wszystko! Ślepa wiara nie uczyni cię jednak wolnym, choć nowa klatka może ci się bardziej podobać od 28 starej. Możesz uwierzyć, że jesteś oświecony, że jesteś Bogiem, ale nie będziesz, dopóki nie uświadomisz sobie jak to działa! Przygotowanie do pracy z umysłem Zanim zabierzesz się za umysł, radzę, byś opanował kilka ćwiczeń ułatwiających pracę: a) świadomość ciała najlepiej rozwijają systemy ćwiczeń: hatha-jogi oraz bioenergetyki (gdzie poprzez ruch uświadamiane są emocje); b) świadomość energii wewnętrznej najlepiej rozwijać posługując się ćwiczeniami tai-chi (medycyna w ruchu) lub radża-jogi (dla zaawansowanych); c) praca z umysłem powinna być zawsze poprzedzona i uzupełniona ćwiczeniami oddechowymi i relaksem. 1. Do ćwiczeń relaksująco-oddechowych należy m.in dwadzieścia połączonych oddechów (L.Orra): Wykonuje się zamierzony wdech. Gdy kończy się wpływ powietrza, bez zatrzymania go, pozwala się powietrzu wypłynąć, bez wypychania go, i znów bez wstrzymywania rozpoczyna się zamierzony wdech itd. Wykonuje się cztery średnie wdechy, po czym jeden głęboki itd., powtarzając całą serię czterokrotnie. Wdychane powietrze należy doprowadzać do górnych szczytów płuc. Wykonane spokojnie, skutecznie relaksuje ciało i oczyszcza umysł. 2. Relaks można pogłębiać np. przez rozluźnianie kolejnych grup mięśni, poczynając od palców u nóg, a kończąc na czubku głowy (lub odwrotnie). Najlepiej powtarzać: „rozluźniam teraz palce u nóg, rozluźniam stopy..." itd. w kolejności: łydki, kolana, uda, podbrzusze, brzuch, dolną część klatki piersiowej, górną część klatki piersiowej, ramiona i barki, ręce i palce rąk, szyję i kark, żuchwę, mięśnie twarzy, oczy, czoło i kończyć: „a teraz rozluźniam wszystkie pozostałe mięśnie, których jeszcze nie rozluźniłem". Gdy stosujesz sam relaks, to kończ go w taki sam sposób jak medytację i zawsze tak samo. Np.: „gdy odliczę od jeden do pięć, będę całkowicie przebudzony, będę się czuł doskonale i bezpiecznie. Odliczam (powoli!): jeden, 29 dwa, trzy, cztery, pięć. Jestem całkowicie przebudzony, czuję się doskonale i bezpiecznie". Teraz powoli możesz otworzyć oczy. 3. Nie rozpoczynaj ćwiczeń relaksacyjnych i oddechowych prędzej niż dwie do trzech godzin po ostatnim papierosie i nie wcześniej, niż pół godziny po lekkim posiłku. Nigdy nie ćwicz w dniu, w którym piłeś alkohol! Nie musisz nic robić! Co jakiś czas pojawia się natchniony prorok, guru czy jogin, który zapewnia: „Nie musisz nic robić! Żadnej gimnastyki oddechowej, żadnych ćwiczeń czy afirmacji! Wystarczy, że uwierzysz Mnie i MNIE się podporządkujesz, że uwierzysz w moc Zbawiciela itp." Nie wykluczam, że może to być najlepsza droga dla ciebie. Może się bowiem zdarzyć nawet w naszych czasach człowiek, który nie był poddany indoktrynacji ze strony szkoły, rodziców, radia i telewizji, nie spotkał się z dymem papierosów, spalin, oparami alkoholu, agresywnością otoczenia, który nie przeżył szoku porodowego, nigdy się nie zdenerwował, nie doznał obrażeń, miał stały kontakt fizyczno-emocjonalny z rodzicami - i wreszcie - jak św. Paweł mógłby o sobie powiedzieć „Pod względem prawa byłem bez zarzutu". Jeśli więc to, co napisane wyżej dotyczy ciebie, to istotnie nie musisz nic robić! Pozostaje przypuszczać, że jesteś owocem niepokalanego poczęcia! I wystarczy, żebyś pozwolił sobie na pełnię szczęścia i miłości. To wszystko! Większość z nas żyje jednak w niezwykle agresywnym środowisku środowisku środowisku kulturowym i przyrodniczym. Otacza nas chorobliwa atmosfera mentalna: pogoń za pieniądzem, seksem, przyjemnością, strach, niepewność i poczucie bezsensu takiej egzystencji. Dla wielu nie wystarcza skażenie środowiska. W obłędnej ucieczce przed życiem wprowadzają oni do swego organizmu liczne trucizny, a potem mają żal do całego świata z powodu poczucia bezsensu życia. Nic dziwnego. Przecież to wszystko oddala nas od natury, od miłości i szczęścia. Kto popełnia samobójstwo, nie jest zdolny znaleźć w swoim życiu żadnych wartości. Warto też pamiętać, że każda choroba, każdy stres pozostawiają w organizmie mniej lub bardziej trwałe zmiany fizyko-chemiczne. 30 Oczywiście człowiek może się bronić przed agresywnością otoczenia, ale z tą umiejętnością się nie rodzi - musi ją nabyć. Dzieci co prawda posiadają naturalny instynkt unikania nieodpowiednich potraw i miejsc przebywania, ale - od czegóż są troskliwi rodzice? -Tępią oni te naturalne zdolności jako „fanaberie niedobrego dziecka". Mimo to, mamy szansę żyć zgodnie z „naturalnym biegiem wszechświata", zgodnie z Boskim Planem Stworzenia. Środki samopoznania i samorealizacji No tak, teraz nie pozostaje nic innego, jak zapytać: „Kim jestem"? To pytanie będziesz zadawać jeszcze wiele razy, a odpowiedź za każdym razem będzie inna, coraz bardziej uściślona, taka, jakiej nie mógłbyś zrozumieć wcześniej. I dopóki nie dojdziesz do oświecenia, do świadomości kosmicznej - dopóty nie znajdziesz satysfakcjonującej cię odpowiedzi. Jeśli już podjąłeś decyzję, by wyrwać się z koła cierpień i niemożności, to poznaj środki prowadzące do tego: 1. Różne techniki relaksacyjne. 2. Techniki medytacyjne. 3. Samoobserwację. 4. Kontemplację. 5. Modlitwę. 6. Bioenergetykę. 7. Ćwiczenia jogi (hatha, radża itp.). 8. Autosugestię i afirmację. 9. Doświadczenie otwarcia wrót 10. Rebirthing. (Jedyny skuteczny i nieszkodliwy środek do uwolnienia się od szoku porodowego, stresów matki w ciąży i stresów niemowlęctwa). 11. Regresing. (Metoda odreagowania i przemiany obciążeń karmicznych). 12. Spróbuj nic nie robić - i nic poza tym. 31 Wyżej wymienione techniki umożliwiają wewnętrzne uspokojenie, wyciszenie, wgląd w siebie i dostrojenie do wyższych poziomów mentalnych. Techniki oparte na jodze prowadzą do głębszej koncentracji - oczyszczenia ciała, psychiki i myśli oraz zmian fizycznych. Jedne z nich działają szybciej, inne wolniej. Niektóre, np. medytacja zeń, nie nadają się dla ludzi znerwicowanych. Są też takie, które można stosować nawet w leczeniu osób chorych psychicznie czy uzależnionych. Skuteczne środki samorealizacji to: a) afirmacje, b) relaks i koncentracja, c) medytacja i kontemplacja, d) ćwiczenia oddechowe, e) modlitwy i ślubowania. Możliwości wyboru jest dużo, ale to nie techniki decydują o powodzeniu naszych działań. Zdolności i skuteczne środki samorealizacji są niezwykle pomocne na drodze do oświecenia, lecz same w sobie nie gwarantują osiągnięcia sukcesu. Gdy praktyka pozbawiona jest ufności (wiary), jeśli lekceważymy umysł i nie dbamy o rozwijanie pozytywnych cech, nie osiągniemy celu. O wszystkim decyduje ufność do Boga, Jego kierownictwa (lub Buddy i kierownictwa lamy), ufność do opiekuna duchowego, ufność do siebie i do swoich intuicyjnych zdolności (te ostatnie rozwijają się w miarę praktyki). Pamiętaj - podstawą jest ufność. Na drodze do oświecenia możemy korzystać z pomocy wielu ludzi, nauczycieli i specjalistów. Naszym guru może być każdy napotkany człowiek! Pamiętać jednak musimy o tym, że tylko jednego przewodnika mamy na naszej ścieżce. On odpowiada na nasze modlitwy i pytania, pomaga pokonywać wszelkie trudności. Jest to nasze Najwyższe Ja (ja prawdziwe, które zawsze mieszka w naszych sercach i wyzwala się z chwilą oświecenia). Choć początkowo możemy mieć wrażenie, że Bóg mieszka poza nami, że jesteśmy od Niego oddzieleni, to w miarę postępów na drodze wewnętrznego poznania zbliżamy się do Niego, aż nastąpi zjednoczenie (niekoniecznie w obecnym wcieleniu) - zależy to od szczerości naszych intencji. Samopoznanie, wgląd w siebie możemy uzyskać przy pomocy medytacji ukierunkowanej zadaniem tematu przed wejściem w stan 32 medytacyjny. Opisane dalej doświadczenia prowadzą do uwolnienia się od władzy egoizmu i przyzwyczajeń (wręcz nałogów). Uświadomienie to nic innego, jak jasnowidzące postrzeżenie my-ślokształtu, który nami rządził. (Łatwiej to wykonać niż opisać). Uświadomiony myślokształt zostaje zniszczony. Może się jednak zdarzyć, że w naszym życiu istotna zmiana nie zaszła. Wtedy okazuje się, że poznaliśmy myślokształt pochodny, lecz podstawowy, pierwotny jeszcze istnieje. Uświadomienie problemu pozwala na jego natychmiastowe rozwiązanie. Ale gdy ulegamy euforii, że jesteśmy nieśmiertelnym duchem i zaczynamy lekceważyć wpływ środowiska, możemy sobie nieźle zaszkodzić. Dopóki nie uświadomisz sobie przyczyn chorób i pragnienia śmierci (mnie np. wydawało się, że komuś będę zawadzał, że ktoś nie dostanie tego, co jest moim udziałem i w efekcie będzie przeze mnie cierpiał lub umrze), dopóty nie lekceważ niczego! Nie pozwól jednak, aby twoja boska istota była unieważniona przez przywiązanie do cudzych wierzeń, przez uzależnienie od innych osób i rzeczy. Podnoś jakość swych myśli, aby utrzymać czysty umysł z czystymi uczuciami, aby osiągnąć duchowe oświecenie. Nie porównuj się z innymi. Oni mają swoją drogę, niekoniecznie łatwiejszą niż twoja. Nie myśl, że jesteś od nich mądrzejszy! Cokolwiek się stanie, niech służy Najwyższemu Dobru wszystkich czujących istot! Rozmowa z Bogiem Ongiś hebrajczycy modlili się: "Daj mi to, o co proszę, a jak nie chcesz dać, to zabierz moje życie. Niech się dzieje wola twoja". Nie zastanawiając się nad bezsensem takiej modlitwy wypowiadali ją szczerze i z ufnością. I zdarzało się, że otrzymywali coś zupełnie innego, ale za to bardziej potrzebnego. I z podziwem (nie analizując własnych ograniczeń umysłowych) wykrzykiwali: „Niezbadane są wyroki Pana". Jeśli bowiem zadamy głupie pytanie, to może się zdarzyć, gdy pytamy z ufnością, że otrzymamy mądrą odpowiedź, ale też możemy jej nie zrozumieć. A czy nie moglibyśmy od razu pytać i prosić o to, co jest nam istotnie potrzebne? Wystarczy tylko przemyśleć i ujawnić nasz rze- 33 czywisty problem. Na przykład: masz dużo pieniędzy i dowiedziałeś się, że wkrótce nastąpi podwyżka cen. Co robisz? Co jest twoim problemem? Zastanów się dobrze! Czy ulokowanie pieniędzy w towarze uwolni cię od lęku przed stratą? Co więc jest twoim problemem? Wkraczając na drogę uwalniania się od cierpień, na drogę duchowego rozwoju powinniśmy się dowiedzieć, co jest dla nas najlepsze. Proponuję afirmację: Rozkazuję, aby teraz ujawnił się i w pełni realizował mój Boski Plan Stworzenia, tak, abym mógł jak najlepiej i najpełniej wykorzystywać swe wrodzone zdolności i predyspozycje. Rozkaz oczywiście wydajemy nie Bogu, a naszej podświadomości, aby stała się gotową przyjąć odpowiedź, która istniała już przed naszym urodzeniem. Jest ona nam stale komunikowana w różny sposób. Im bardziej odchodzimy od natury, tym bardziej brutalnie jest nam udzielana. (Uznanie istnienia tego co jest, to po prostu pokora). Kto nie pyta, może przypadkiem otrzymać właściwą odpowiedź, lecz nigdy nie będzie miał pewności, że jest ona właściwa i co z nią robić! Jeśli nauczysz się obiektywnej samoobserwacji (w miejsce dotychczas praktykowanej samokontroli), kiedy uznasz, że świat jest takim, jakim jest, a nie takim jakim chciałbyś, by był - wtedy dopiero staniesz się zdolnym do rozmowy z Wyższą Świadomością. Nie można się tego nauczyć przez rozmyślania, martwienie się itp. Do tego potrzebna jest praktyka: relaks, medytacje i afirmację. Umiejętność prowadzenia rozmowy z Bogiem należy do dziedziny mistycyzmu. Jednak zrobienie ciebie mistykiem, nie jest moim celem. Mistycy często obcują z tajemnicą bytu, nie zdając sobie sprawy z mechanizmów rządzących tym obcowaniem. A nie mając zdolności weryfikacji swych doświadczeń, popadają czasem w pewne związki o charakterze spirytystycznym, otwierając się na niższy świat astralny (świat niższych duchów). Czytając o objawieniach często zauważamy, że istoty z tych światów podają się za świętych, archaniołów czy samego Jezusa i często żądają przyjęcia na siebie przez medium cierpień za dusze czyśćcowe. Chory mistyk jest tyle wart, co pijany woźnica, który powierzywszy się doświadczeniu swego konia, ściąga cugle w najmniej odpowiednim momencie. Mistycyzm nie jest celem naszego życia, ale jest wspaniałą możliwością, którą (jak i inne zdolności psychiczne) można w pełni bezpiecznie wykorzystywać dopiero po oczyszczeniu duchowym (ogołoceniu się z wierzeń, pożądań i uprzedzeń). 34 W trakcie rozwoju duchowego (którego podstawą jest oczyszczenie ciała, energii i uczuć oraz myśli, a także dostrojenie się do wyższych poziomów mentalnych i budhi) stopniowo zanikają bariery oddzielające nas od rzeczywistości - pojawiają się naturalnie szczególne moce i zdolności psychiczne. Wcześniejsze ich uruchomienie może być niemiłe lub nawet niebezpieczne. U osób sensytywnych czy używających narkotyków lub alkoholu w celu wywołania „halucynacji", następuje również zniesienie barier, które oddzielają od świata mentalnego i astralnego wszystkich, nieprzygotowanych do przebywania w nich. Osoby te mogą postrzegać istoty astralne lub swoje mentalne wyobrażenia na tym poziomie, do którego się dostroiły (np.: delirium tremens). Używanie narkotyków (w tym tytoniu) czy alkoholu, prędzej czy później, skutecznie likwiduje zdolność dostrajania się do wyższych światów (osiągane wizje są coraz bardziej przerażające, aż doprowadzają człowieka do obłędu lub samobójstwa; mogą to nie być wizje, ale natrętne myśli czy wrażenia uczuciowe). Kto postępuje w ten sposób, łatwo może paść ofiarą niższych istot astralnych, popadając w choroby objawiające się rozdwojeniem jaźni. To również grozi mediom spirytystycznym. Dostrajać się do Boga można z powodzeniem przy użyciu środków znanych każdemu chrześcijaninowi z praktyki. Dają one jednak dość ograniczone możliwości kontaktu z Wyższą Inteligencją, jeśli nie towarzyszy im oczyszczające samopoznanie: „Ucisz się i wiedz". „Proście, a będzie wam dane". Ba! Ale o co prosić? Załóżmy, że jesteś głodny. Co jest twoim problemem? - Uczucie głodu. Dlaczego więc rozglądasz się za jedzeniem, jeśli wiesz, że się przejadasz, a nie pytasz: „Co robić, żeby pozbyć się uczucia głodu"? Może wcale nie musisz się przejadać? Jeśli podczas modlitwy uznamy naszą niezdolność do rozwiązania jakiegoś problemu, to nic złego się nie stanie. Odrzucimy w ten sposób pychę i otworzymy się na pomoc Tego, którego prosimy. Jeśli natomiast do modlitwy włączamy negatywne myśli, dotyczące nas samych czy innych ludzi, jeśli prosimy o coś, czego nie akceptuje nasza podświadomość, to taka modlitwa „nie zostanie wysłuchana". Jeśli ktoś miałby zaczynać modlitwę od stwierdzenia, że jest niegodny, to lepiej żeby nie zawracał sobie głowy! Jak każdy z nas i ja... zasługuję na miłość Boga. 35 Nie bój się! Bóg z pewnością nie jest sadystą, ani seksualnym maniakiem. Nie jest też twoim fizycznym (być może „pokopanym") ojcem! Boski świat istnieje zawsze i wszędzie, ale tylko od nas zależy, czy będziemy z niego korzystać (czy będziemy mu posłuszni), czy z tego co nam komunikuje cokolwiek zrozumiemy. Kto szuka potwierdzenia swoich wierzeń, uprzedzeń czy przekonań, ten zawsze wyjdzie rozczarowany i zniechęcony do kontaktów z Wyższą Inteligencją. A kto potrafi zestroić się z tym boskim światem, usłyszeć jego głos (wibracja anahat - OM), doświadczyć cudownych energii czy wizji, ten nie powinien wpadać ani w dumę, ani w przerażenie. Powinien natomiast wiedzieć, że jest to tylko początek drogi, tylko promyk światła, a nie całe słońce. Wewnętrzne światło będzie w nas dopiero, gdy oczyścimy się, gdy w pełni poddamy się Wyższej Inteligencji i będziemy realizowali Boski Plan Stworzenia (chyba właśnie po to tu jesteśmy, żeby się weń włączyć). I wtedy wszystko - Świadomość Kosmiczna - zostaje nam przydane! Z Bogiem można rozmawiać codziennie i przy każdej okazji. Nie musi to być efektowne, a jedynym problemem jest przyzwyczajenie się. Pokora, a więc uznanie naszej niezdolności do rozwiązania wszystkich problemów, otwiera nam drogę do Wyższej Inteligencji. Widząc nasze ograniczenie możemy, prosić o rozwiązanie każdego problemu, tak aby służyło ono Najwyższemu Dobru. Może temu celowi służyć modlitwa lub inna znana ci technika. Istotne jest tylko umieszczenie problemu w centrum świadomości i wola rozwiązania go. Musimy „czuć" problem, żyć nim. Najważniejsze jest jednak uzyskanie wewnętrznej gotowości do przyjęcia odpowiedzi, gotowości do działania, choćby to działanie wydawało się całkowicie nieracjonalnym lub sprzecznym z uznawanymi przez ciebie poglądami. Istotne jest, czy czyjaś pomoc w rozwiązaniu problemu lub chęć do działania pojawia się jako odpowiedź na zadane pytanie. Jeśli raz tego doświadczysz, to nigdy nie będziesz musiał mieć wątpliwości. Kto pragnie, niechaj przyjdzie i pije „wodę żyda" za darmo! „O nic się już nie troskaj, a wszystkie sprawy powierzaj Bogu". Przy okazji zwróć uwagę, że wiele zdań z tej książeczki możesz przerobić na afirmacje lub tematy do modlitwy. Bogactwo pozytywnych, uduchowionych myśli zawierają: Biblia, Koran i wypowiedzi joginów. Dopóty jednak mają nikłe oddziaływanie na nasze doskona- 36 lenie się, dopóki nie traktuje się ich jako tematy medytacji, modlitwy czy afirmacje. I pamiętaj: posługując się cudzymi pomysłami musisz je czuć lub rozumieć. Inaczej zajmujesz się szerzeniem bełkotu! (Wyjątek stanowią mantry). Modlitwa Potęga modlitwy jest znacznie większa od potęgi woli uruchamiającego działanie modlitwy. Uruchamiając proces kreacji poprzez modlitwę, nie można już zmieniać jego skutków, jeśli później wymyśli się coś innego. Trzeba być bardzo odpowiedzialnym, żeby z tej techniki korzystać. Niektórzy nauczyciele duchowi twierdzą, że nie powinniśmy się posługiwać modlitwą, gdyż prosić można tylko o to, co się zna. U podstaw tego poglądu tkwią dwa błędy: a) nie każda modlitwa jest „o coś", b) można prosić o to, czego się nie zna (np. o wskazanie tego, co najkorzystniejsze i o zrealizowanie tego). Warto też zwrócić uwagę na inny błąd: bełkotanie cudzego tekstu z nagłówkiem „modlitwa" najczęściej nie ma nic wspólnego z modlitwą. Aby modlitwa była skuteczna, trzeba ją rozumieć i czuć. Powinna być wypowiadana twoimi słowami. Cudze modlitwy traktuj tylko jako inspirację. O skuteczności modlitwy nie decyduje jej tekst, lecz zrozumienie go, a także intencje towarzyszące modlitwie. Skuteczność modlitwy zależy od tego czy, i na ile, jesteśmy w stanie zaaprobować zmiany, o które się modlimy, oraz od ufności i miłości, jakie w nią wkładamy. Sekunda modlitwy, wypowiedzianej z ufnością i miłością, jest znacznie bardziej wartościowa od nieuważnego wypowiadania długich tekstów. Wreszcie jakość modlitwy i jej skutki nie zależą od pozycji, w jakiej ją wypowiadasz, choć pozycja ta powinna ułatwić koncentrację i relaksację. Modlitwa jest najlepszym środkiem urzeczywistniania miłości i ufności (praktykując afirmowanie i mantrowanie, rozwija się radość i wolność, a dzięki medytacji rozwija się niewarunkowaną szczęśliwość, błogość i spontaniczną mądrość). 37 Przystępując do modlitwy należy wyciszyć umysł (zrelaksować go), skupić się na temacie, nie rozpraszać się (dobrze mieć ciche, spokojne pomieszczenie), pomyśleć o ufności, wierze i pożytku, jaki wyniknie z modlitwy i zacząć się modlić. Spotykam czasem ludzi, którzy twierdzą, że modlą się zawsze. Potem okazuje się , że cały czas mówią do Boga. Pytam się ich: A czy dajesz Bogu szansę, by i On coś do ciebie powiedział? Modlitwa to przecież rozmowa! Aby dowiedzieć się, co Bóg mówi do ciebie, po modlitwie podziękuj i pozostań w stanie wyciszenia umysłu (czyli medytacji bez zalążka). Gdy chcesz otrzymać prawdziwe odpowiedzi, otwórz i przygotuj swój umysł na przyjęcie każdej z nich. Im bardziej będziesz ufać Bogu i Jego odpowiedziom, im pokorniej będziesz przyjmować Jego wolę i Jego prowadzenie, tym większe zmiany będą się dokonywały dzięki modlitwie, zarówno w twoim życiu, jak i otoczeniu. Modlitwa to rozmowa z Bogiem. Jeśli więc wszystkie uzyskane odpowiedzi sprawdzasz czytając Pismo Święte, to lepiej byś zrobił, gdybyś się przestał modlić, skoro i tak właściwe, twoim zdaniem, odpowiedzi, znajdujesz zawsze w Piśmie Świętym. Takie postępowanie zdradza nieufność do modlitwy (na początku ostrożność jest wskazana!), nieufność do siebie i Boga Wszechmogącego. Gdy rozmawiasz z Bogiem, żaden szatan się w to nie wtrąci, choć brak perfekcji i nieuświadamiane motywy, mogą wpływać na końcowy efekt twej modlitwy. Ze względu na formę wyróżnia się modlitwy: a) ustną (gdy tekst wypowiada się na głos), b) myślną (gdy tekst powtarza się w myślach), c) afektywną (krótką, silnie związaną z uczuciem - akt strzelisty) d) możesz modlić się też przez dedykowanie swych uczynków Bogu, Mistrzowi - „wszystko co robię, służy Najwyższemu Dobru. Ze względu na cel i zaawansowanie wyróżniamy modlitwy: I. Przebłagalną (oczyszczającą). W jej trakcie wyznajemy grzechy, podejmujemy zobowiązania, że już nigdy nie będziemy ich popełniać i prosimy Boga lub Mistrza, by pomógł nam uwolnić się od nich oraz wspierał nas swą miłością i opieką. 38 H. Dziękczynną. Dziękujemy za wszystko, co otrzymaliśmy, co otrzymujemy i co jeszcze otrzymamy. W czasie odmawiania modlitwy zawsze koncentrujemy się na dostatku i bogactwie, a nigdy na brakach, niedostatku, potrzebach czy pragnieniach!!! III. Chwalebną (uwielbienia). Wychwalamy Boga, Jego cechy i przymioty. Im dłużej, tym lepiej. Formą tej modlitwy jest recytowanie lub śpiewanie imion Boga z koncentrowaniem się na ich znaczeniu. Nigdy nie traktuj siebie jako niedoskonałej istoty, która jest przeciwieństwem doskonałości Boga. Nie poniżaj siebie! Staraj się raczej wyrobić w sobie nastawienie, że jesteś od Niego nieoddzielony i że wszystko po Nim dziedziczysz. I nie wywyższaj się. Taki sam z ciebie człowiek, jak inni! IV. Błagalną (proszącą). To najpopularniejsza i zarazem najtrudniejsza modlitwa! Gdy wiesz, że dla Boga wszystko jest możliwe, możesz Mu powierzyć każdy problem, tak żeby znalazł najlepsze rozwiązanie. Zasadą jest: jeśli możesz coś zrobić sam i wiesz jak to zrobić, to nie módl się, tylko weź się do pracy. Bóg na pewno wie lepiej od ciebie, co jest najlepsze i jak to zrealizować. Bóg nie jest twym służącym, nie wysłucha więc modlitwy, dzięki której chcesz coś osiągnąć kosztem innych lub podporządkować ich sobie (to należy do czarnej magii). Nie wolno ci w modlitwie naruszać wolnej woli innych! (Możesz modlić się o nawrócenie kogoś na duchową drogę, ale nie wolno ci modlić się w intencji nawrócenia kogoś na określoną religię). Gdy modlisz się w czyjejś intencji, zbadaj czy kierują tobą czyste motywy czy całkowicie mu przebaczyłeś? Gdy zdecydowałeś się na modlitwę w jakiejś intencji przez kilka dni, bacz by treść modlitwy była zawsze taka sama. Niczego nie dodawaj ani nie ujmuj. Pamiętaj, że modlitwa nie jest handlem! Nigdy nie obiecuj Bogu, że dasz Mu coś lub z czegoś zrezygnujesz, jeśli On cię wysłucha. Ojciec Pio uczył: „Nigdy nie proś Boga o mniej, niż możesz dostać". Dla Boga wszystko jest możliwe! A ty, ukochane Jego dziecię, -zasługujesz na to! „Gdybyście mieli wiarę, jak ziarnko gorczycy, wszystko byłoby dla was możliwe". 39 Polinezyjscy Kahuni (Strażnicy Tajemnicy) opracowali doskonałą (skuteczną) technikę modlitwy błagalnej. Oto jej etapy: 1. Zbadanie problemu - polega na zastanowieniu się o co mi chodzi, sprawdzeniu, czy nie jest to wewnętrznie sprzeczne lub niezgodne z tym, o co się już wcześniej modliłem, czy przypadkiem nie chcę komuś wyrządzić krzywdy? 2. Odpowiedz na pytanie: czy chcę ten problem rozwiązać? Może się okazać, że jesteś chory, a wydaje ci się, że gdybyś wyzdrowiał przestałbyś interesować innych, musiałbyś iść do pracy itp. A może masz po prostu bałagan w głowie i nie wiesz czego chcesz? (wtedy módl się o uwolnienie od tego bałaganu, o realizację boskiego planu). 3. Odpowiedz na pytanie: jak chcę rozwiązać problem? Jeśli widzisz, że rozwiązanie go leży w twej mocy, to po co się modlić? 4. Przygotowanie formuły (prośby). Nigdy nie używaj czasu przyszłego! Całą formułę układa się w czasie teraźniejszym. Dla Boga wszystko jest teraz, bez względu na to, jak ci się wydaje. Formuła nie może zawierać sprzeczności i jakichkolwiek negatywnch myśli o tobie i innych. 5. Nauczenie się formuły na pamięć, tak żeby można ją było w każdej chwili wypowiedzieć bezbłędnie. Teraz następuje właściwa modlitwa: 6. Koncentracja na temacie, relaks i ładowanie oddechem (zaleca się 3 do 10 głębokich, pełnych oddechów, energetyzujących ciało). 7. Trzykrotne wypowiedzenie formuły bez zmian i poprawek. Dobrze, jeśli powtarzaniu tekstu towarzyszy wizualizacja -przyspiesza ona realizację. 8. Zakończenie (zawsze!) formułą: „Cokolwiek się stanie, niech najlepiej służy Najwyższemu Dobru, mojemu i innych". 9. Podziękowanie, że się już dokonało. 10. Wyprowadzenie się ze stanu medytacji lub transu (np. przez odliczanie). 11. Pozostanie przez chwilę w stanie uspokojenia. 40 12. Uwaga! Nie należy nigdy sprawdzać, na jakim etapie realizacji znajduje się modlitwa. Jeśli wypowiedziałeś ją z ufnością i podziękowałeś za zrealizowanie, nie przeszkadzaj w jej urzeczywistnieniu. Nie wracaj do niej myślą, nie roztrząsaj problemu na nowo. Nie martw się i nie niecierpliw, gdyż może to odwlec realizację lub prawie całkiem ją uniemożliwić. Nigdy nie proś o mniej, niż możesz otrzymać! Nie handluj z Bogiem! Twoje dobra nie są mu potrzebne. V. Modlitwa kontemplacyjna. Polega na głębokim utożsamieniu się z Bogiem lub Mistrzem, na utrzymaniu świadomości „On i ja jedno jesteśmy" lub „Ja jestem tym". Można się utożsamiać z miłością lub cechami Boga. Gdy chcesz uzdrawiać, możesz przybrać (zwizualizować) formę np. uzdrawiającego Jezusa i pozwolić, żeby to On przez twoje ciało uzdrawiał. Zaletą tej metody jest, że nie będziesz sobie przypisywać zasługi uzdrowienia i nie będziesz się martwić, gdy do uzdrowienia nie dojdzie. Wszystko w ręku Boga! Efekt uzdrowienia nigdy nie będzie zależał od ciebie. Nie miej skrupułów. Wszyscy Mistrzowie chętnie pomagają wszystkim, którzy są gotowi przyjąć ich pomoc. VI. Technika jednego pytania (przypomina akt strzelisty). Polega na na uzyskaniu stanu wibracji o wysokiej częstotliwości (co uzyskuje się w medytacji z wizualizacją), skoncentrowaniu wibrującej energii wokół głowy ł wypowiedzeniu pytania (lub polecenia). Po czym wypowiada się tekst ponownie, wysyłając otaczającą głowę energię we wszystkie strony. Technika ta nadaje się do zadawania pytań: „Co mam robić, żeby...?" (np. żeby jak najszybciej osiągnąć oświecenie, najkorzystniej rozwiązać problem, podjąć najlepszą decyzję) i „O co mam pytać, żeby...?" Kończ podziękowaniem. Podczas kierowania pytań do Wyższej Świadomości należy zachować pełne wyciszenie emocjonalne i skupienie na problemie, powinny nas wtedy ogarniać wyższe, spokojne uczucia, jak np. miłość (chyba, że problemem jest „co robić, by uwolnić się od jakiegoś niższego uczucia"). Ważne jest ufne oczekiwanie na odpowiedź (zamiast „rozgrzebywania problemu") i wyrażenie wdzięczności tak, jakby odpowiedź już została udzielona. 41 Niech wszystkie modlitwy prowadzą ciebie i wszystkie istoty do ostatecznego oświecenia! Niech wszystko, co robisz i myślisz, służy Najwyższemu Dobru! Dlaczego nie chcesz poddać się Bogu? Spotykam ludzi, którzy dowiedziawszy się, że poprzez techniki jogi mogą uruchomić działanie Wyższej Inteligencji i wprowadzić zmiany w swym życiu, dochodzą do wniosku, że teraz to oni będą dyktować Bogu co ma im dać, co ma dla nich zrobić. Dawcę życia i wszelkich bogactw zaczynają uważać za chłopca na posyłki, który ma spełniać ich zachcianki. Są też tacy, którzy słyszeli coś o boskości człowieka, więc twierdzą, że sami są bogami, wobec czego żaden Bóg nie będzie nimi rządził! Gdyby Bóg miał tak ograniczone możliwości jak ci samozwań-czy bogowie, to wszelkie zabiegi, by być jedno z Nim, nie miałby najmniejszego sensu. Dopóki wyobrażasz sobie Boga, jako moc, która potrzebuje twego, oczywiście niezastąpionego kierownictwa, jesteś tylko zbuntowanym, nieufnym bachorem. Postawienie ego (a więc zachcianek i samowoli) ponad Boga musi cię doprowadzić do bolesnego otrzeźwienia lub do szaleństwa (co zdarza się znacznie częściej). Medytacja, afirmacje i modlitwy umożliwiają nam łączność z Wyższą Inteligencją (niekoniecznie jest to Bóg), ale nie po to, żebyśmy manipulowali innymi lub sytuacją, lecz po to, żebyśmy korzystali z pomocy dla siebie i innych na drodze do doskonałości. Dlaczego nie chcesz poddać się Bogu? Wiesz przecież, że On cię kocha, że Bóg to Najwyższe Dobro, piękno i miłość. Wierzysz, że cię powołał do życia. A jednak... A jednak boisz się, że każe ci zrobić coś, czego nie chcesz. Czy myślisz, że ty wiesz lepiej niż On, co jest dla ciebie dobre? Czy wydaje ci się, że poddając się stracisz kontrolę i władzę nad sobą? Czy w swym zadufaniu chcesz kontrolować inteligencję wyższą od twojej? A jednak... Niepewność... 42 No, bo ktoś mówił, bo ktoś pisał... A może poddajesz się innemu człowiekowi, jego negatywnym myślom zbieżnym z twoimi podświadomymi przekonaniami? Przekonaniami również negatywnymi. A więc wzmacniacie się wzajemnie? A więc... poddajesz się negatywnym myślom innego człowieka i traktujesz je jako własną mądrość lub - co gorsza - jako boskie objawienie? Stop! Myśl powoduje w twoim ciele konkretne odczucia emocjonalne. Pozytywna - szczęście, radość, miłość. Negatywna - emocje bardzo nieprzyjemne. Wystrzegaj się myśli, przynoszących li tylko uspokojenie i zadowolenie. Tam może, lecz nie musi, czaić się twój podświadomy wróg (np. nałóg). Błogosławione myśli, które cię niepokoją, pociągając za sobą lawinę myśli negatywnych. Zidentyfikuj je, spisz i zamień na afirmacje! Nie popełniaj błędu! Sprawdź (przemyśl, przeczuj) konsekwencje tak, a nie inaczej ułożonych afirmacji. W tym to ułożeniu tkwi sekret powodzenia pracy z afirmacjami. Nie popełnij też innego, znacznie gorszego błędu! Wielu wierzy, że jeśli będą żyć w zgodzie z przykazaniami (tzn. przestrzegać zakazów), to wystarczy. Wielu wydaje się, że kiedy zmaltretują swe ciało i pozbędą się szkodliwych - ich zdaniem - pokus (ponoć niegodnych człowieka), to już im wystarczy, aby osiągnąć zbawienie - wieczne szczęście. Ale to tylko wbija ich w pychę. Zauważ, że jest to zwykła transakcja handlowa, co więcej - handel z Bogiem darami otrzymanymi od Boga. A ofiara? Przecież to nic innego, jak oddanie cennego daru Bożego za coś, czego pożądasz (pragniesz)! Często proszę tylko o jak najskuteczniejsze rozwiązania problemu, wysyłam ładunek miłości do Tego, który czuwa nade mną i czekam (wszystko w stanie ralaksu) na odpowiedni pomysł. To wystarcza i z reguły szybko przystępuję do działania. Taka modlitwa nie jest prośbą o to, co znane i wiadome! I ty możesz doświadczyć tego niezwykłego wydarzenia, kiedy to efekty twego działania będą tym większe im mniej energii i pragnień w nie włożysz. Kiedyś staniesz się przekaźnikiem potężnej mocy, tylko dzięki otwarciu na nią, dzięki pozwoleniu, by Wyższa Inteligencja uczyniła z ciebie swoje narzędzie. To nic strasznego! 43 Masz zawsze dwie możliwości wyboru: 1. Poddać się boskiemu kierownictwu ufając Bogu, że zawsze prowadzi cię do realizacji najwyższego dobra, do uświadomienia ci, że i ty jesteś częścią tego najwyższego dobra albo też: 2. Poddać się wyobrażeniom innych ludzi o tym jaki powinieneś być i usiłować się do nich dostosować, ale „jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził". Radzę ci więc być sobą -boską istotą, którą znajdziesz w sobie, gdy poddasz się boskiemu przewodnictwu, gdy będziesz lubił to, co lubi Bóg i kochał tak, jak kocha Bóg - bezinteresownie i bezwarunkowo. Jeśli wierzysz, że wystarczy ci pozbyć się tylko negatywnych myśli i uczuć, jeśli - co gorsza - boisz się uczuć pozytywnych i nie wprowadzisz ich w miejsce tych wyrzuconych, to niebawem przekonasz się, że wszystko, co z siebie wyrzuciłeś, wróci, że zostaniesz strącony w otchłań rozpaczy - stan, który rodzi się, gdy człowiek poznaje siebie, a nie poznaje Boga. Ale ty, idąc duchową ścieżką, wiesz przecież, że istnieje Wyższa Inteligencja, że czuwa nad tobą i chce ci pomagać ilekroć o to poprosisz. Wiesz, że akceptuje wszystkie twoje myśli i uczucia. Ale... Ale może się zdarzyć, że pewne afirmacje czy modlitwy mimo wszystko nie działają, że stracisz coś bardzo cennego. Nie ma powodu do paniki. Bóg ma dla ciebie z pewnością coś lepszego. Daj Mu większą swobodę wyboru! Nigdy nie miej żalu, że coś cię mogło ominąć. Bóg ma zawsze dla nas coś lepszego niż to, czego żałujemy. Zamiast zajmować się tym, czego nie masz, pozwól sobie przyjmować to, co najlepsze! Twoje życie może być zawsze piękne, łatwe i radosne! Jeśli już jesteś otwarty, a nie stosujesz specjalnych technik „postrzegania pozazmysłowego", możesz odczuwać „wolę Boga" nie tylko w ciele, ale i w stosunku innych ludzi do ciebie. Zwracaj więc uwagę na to, jak się do ciebie zwracają w różnych sytuacjach, jak nazywają „przezywają" itp. Zwracaj uwagę na skutki swych działań. Powinieneś robić to, co „wychodzi" najlepiej i daje najwięcej satysfakcji. Pamiętaj! Zewnętrzny świat jest zwierciadłem odbijającym twoje wierzenia! 44 Medytacja Świadomość Boga jest znacznie szersza od naszej. Nie możemy jej pojąć i uświadomić sobie bez metod rozszerzania naszej świadomości. Te metody, to medytacja i jej wyższa forma - kontemplacja. Dzięki medytacji i kontemplacji łączymy się świadomie z Nieskończoną Inteligencją, ze źródłem Prawdy, Miłości i Mądrości. Medytacja należy do technik pracy z umysłem, ale umożliwia przekroczenie umysłu z jego wszelkimi ograniczeniami. Wokół medytacji narosło wiele nieporozumień, do których przyczynił się świat nauki i niedouczeni nauczyciele. Metoda ta, znana od tysięcy lat, przynosiła pozytywne skutki dla zdrowia, więc wielu terapeutów zaadoptowało ją do psychoterapii Zachodu. Jej stosowanie wzbudziło jednak niezadowolenie, spowodowane błędnym przekonaniem, jakoby medytacja była sprzeczna z tradycją chrześcijańską. Tymczasem medytacja, to wyciszenie umysłu w obecności Boga. Medytację potępiają sekty religijne, których kapłani czują, że ich monopol na kontaktowanie się z Bogiem (pośrednictwo) został zagrożony. A naukowcy podejmują badania, by udowodnić... właśnie co? W wyniku takich badań docierają do nas informacje, że medytacja prowadzi do lenistwa, odizolowania się od społeczeństwa, że jest szkodliwa dla zdrowia psychicznego i fizycznego (rzekomo ogranicza ruchliwość). Naukowcy z pewnością potwierdziliby pozytywny wpływ medytacji na zdrowie, gdyby udało się im zrozumieć, co to jest medytacja. Niestety nie mogą tego pojąć, jeśli nie praktykują. Na czym więc polega medytacja? Medytacja to stan uwagi, uspokojenia i relaksacji umysłu. Warunkiem medytowania nie musi być relaksacja ciała, lecz na początek praktyki (ten początek może trwać kilka lat), jest ona nieodzownym warunkiem relaksacji umysłu. Natomiast uwaga, to nie autorepresja. Uwaga w medytacji jest spokojna, bezpieczna i nieoceniająca. I to jest powód do potępienia dla moralistów, którzy nie mają zaufania do Boga i do siebie i powód do niepokoju dla wszystkich, którzy nie podnoszą swej samooceny i jakości swego myślenia. Mogłeś usłyszeć, że medytacja bez zalążka, czyli bez tematu, jest najwyższą i jedyną właściwą formą medytacji, więc tylko takiej bę- 45 dziesz próbować. To nierozsądne. Dopóki nie jesteś na poziomie Bo-dhisatwy, którego nie wiążą już z życiem ziemskim i społecznym żadne więzy karmiczne, powinieneś dbać o gromadzenie zasług, czyli stwarzanie pozytywnej karmy. Lamowie wadżrajany ostrzegają, że zbyt wczesne praktykowanie medytacji bez zalążka jako jedynej, prowadzi do umysłowego otępienia, przenoszącego się do następnego wcielenia. Oto jakie warunki należy spełniać, by medytacja była pożyteczna i bezpieczna: 1. Nie łączyć medytacji z używkami. Medytacja zbliża do Boga, Bóg i smród wzajemnie się wykluczają. Używki powodują niekorzystne zmiany w systemie nerwowym i subtelnych ciałach człowieka. 2. Zachowywać spokój i czystość myśli oraz uczuć. Ba! Łatwo to powiedzieć, ale jak wykonać? Na każdą ujawniającą się negatywną myśl czy emocję, znajdź antidotum w postaci przeczących myśli lub uczuć i afirmuj je. 3. Systematycznie podnosić jakość myślenia (w tym samoocenę). 4. Wszędzie i zawsze tropić Boga, znajdować Go i w sobie, i swym otoczeniu, w swych myślach i uczuciach. To pomaga w dostrajaniu się do wyższych wibracji świata intuicyjnego. 5. Mogłeś się spotkać z nauczaniem, że w medytacji akceptujemy to, co jest, więc nie ma potrzeby czegokolwiek w tym i jakości swego myślenia zmieniać. Załóżmy więc, że czujesz teraz niechęć lub agresję. Czy znaczy to, że nie ma miłości, radości i szczęścia? A może one są, tylko ty nie potrafisz ich zauważyć, bo zajmujesz się tym, co akurat wydaje ci się ważne, tak ważne, że dla czegoś dobrego nie ma już miejsca w twym umyśle? A tymczasem źródła twych negatywnych myśli i uczuć tkwią nie w teraźniejszości, a w trzymaniu się nieświadomych przykrych wspomnień. Masz dwie rozsądne możliwości uwolnienia się od tyranii nieuświadomionych wspomnień: a) w stanie medytacji cofnąć się pamięcią do momentu, gdy pierwszy raz pojawiło się to uczucie, lub przyszła do głowy taka myśl, a wtedy wykorzenisz ją z umysłu na zawsze, 46 b) afirmować pozytywne cechy i medytować nad nimi. Staraj się stosować oba sposoby, aby jeden wspomagał efekty drugiego. Jest wiele sposobów wyzwalania medytacji i ich przeprowadzania. Wchodzisz w medytację relaksując się, zadajesz temat i czekasz, co się będzie dalej działo. Dystansujesz się od pragnień i myśli i pozwalasz być temu, co jest - obserwujesz wszystko biernie. Praktyka wstępna 1. Usiądź lub połóż się wygodnie, twarzą na południe lub wschód (medytacje z mantrą wykonuje się tylko na siedząco). 2. Zrelaksuj się i wykonaj kilkanaście spokojnych, głębokich oddechów. 3. Wejdź w stan medytacyjny - przez pierwsze dziesięć dni odliczaj od stu do jednego, przez następne dziesięć dni, od pięćdziesięciu do jednego, później od dwudziestu do jednego i wreszcie od pięciu do jednego. Zawsze powoli, jedna cyfra na dwie do czterech sekund. Gdy pomylisz się, zaczyna] liczyć od początku. To pozwoli ci szybko opanować wchodzenie w głęboki stan medytacyjny. Gdy chcesz pogłębić go, znów odlicz od pięciu do jednego. 4. Stwórz mentalny ekran (czarny lub biały) w odległości około jednego metra przed sobą. Wyobraź sobie na nim jakiś przedmiot i obejrzyj go dokładnie z zewnątrz. Następnie przekrój go i obejrzyj od środka, dotknij go, powąchaj. Później wejdź w niego i badaj dalej dokładnie, wszystkimi zmysłami, a potem poczuj, że jesteś z nim jednością, że czujesz tak jak on (to jest samadhi). 5. Po medytacji podziękuj opiekunowi duchowemu za pomoc, opiekę i inspirację. Pozwól, żeby przez czubek głowy wpłynęła do twego ciała świetlista uzdrawiająca energia, wypełniając je całkowicie, a nawet wypełniając przestrzeń wokół ciebie. Podziel się jej nadmiarem z wszystkimi potrzebującymi istotami, wypromieniowując ją z serca. 6. Wyjdź z medytacji, odliczając od jednego do pięciu. 7. Gdy chcesz poznać wszelkie możliwości związane z medytacją, przejdź kurs doskonalenia umysłu. 47 Gdy opanujesz koncentrację na przedmiotach, zacznij medytować o pozytywnych cechach i o twej jedności z Bogiem. Medytując nad doskonałością sprawiasz, że stajesz się nieoddzielony od niej, stajesz się jednością z nią. Za każdym razem medytuj nad jedną cechą. Powtarzaj w myślach jej nazwę i zobacz siebie obdarzonego nią. Zobacz innych, którzy cieszą się i gratulują ci, że ta cecha ujawnia się w twym życiu. Zobacz wreszcie innych wokół ciebie obdarzonych tą cechą. Zobacz, jak odnoszą się do siebie i do ciebie i jak ty się do nich odnosisz. Zobacz, że wszyscy cieszycie się z nabycia tej cechy. Bądź systematyczny w medytowaniu. Wykonuj medytację jeden, dwa razy dziennie. Jest ona bezpieczna, gdy nie próbujesz sobie szkodzić. Gdy twoje działania będą z nią sprzeczne, możesz doprowadzić się do rozdwojenia jaźni lub schizofrenii. Ale to nie medytacja szkodzi, lecz strach przed nią i niekonsekwencja. Do medytacji przygotuj się afirmacyjnie. To bezpieczne i korzystne dla mnie... beztrosko relaksować się (medytować), ...lubię medytować. Medytacja służy poprawie mojego... zdrowia i samopoczucia. Dzięki medytacji odnoszę coraz więcej sukcesów w życiu i rozwoju. Z medytacją jest jak z każdą nowością. Najpierw masz wspaniałe doznania, potem usiłujesz je powtarzać i to zaczyna cię męczyć. A gdy zrozumiesz już, że każda medytacja jest niepowtarzalna, że wystarczy tylko pozwolić, żeby działo się samo, wtedy znów jest wspaniale. Pozwalam Bogu, by kierował moim działaniem i niedziałaniem. Nigdy nie przywiązuj się do efektów twych medytacji. Odpowiedzi, jakie dostajesz, skierowane są do ciebie i mówią tylko o twoich problemach i twoich sposobach rozwiązania ich. Daj więc sobie spokój z nawracaniem innych na drogę prawdy, która się przed tobą odkryła. O wynikach medytacji możesz rozmawiać tylko z nauczycielem. A jeśli mu nie ufasz, to skąd pewność, że ci którzy nie są bardziej od ciebie zaawansowani, rozumieją cię lepiej? Pamiętaj, że za każdym razem jest inaczej. Za każdym razem, na to samo pytanie możesz otrzymać nową odpowiedź. Jakość odpowiedzi zależy tylko od twej otwartości i ufności oraz od sposobu postawienia pytania. Na głupie pytania z reguły przychodzą głupie odpowiedzi. 48 Kroki w medytacji I. Przygotowanie programu. 1. Wybierz temat medytacji i rozplanuj go. 2. Ustal słowa i gesty kodujące (będą one zawsze takie same w każdej medytacji). Wstaw je do planu. 3. Naucz się planu na pamięć, tak żebyś mógł go sobie przypomnieć w każdej chwili bez wysiłku. II. Wykonanie. 1. Wykonaj oddychanie uspokajające lub ładujące i zrelaksuj się. 2. Wejdź w stan medytacyjny za pomocą swego kodu (mudra lub odliczanie). 3. „Udaj się" do refugium - miejsca doskonałego wypoczynku na 1-3 min. 4. Następnie realizuj plan medytacji (w tym programowanie się). 5. Podziękuj swojemu Opiekunowi Duchowemu za pomoc i opiekę. 6. Życz, aby zasługa wypływająca z medytacji spłynęła na wszystkich potrzebujących (podziel się efektami medytacji). W ten sposób nic ci nie ubędzie, a zyskasz ich wsparcie i wdzięczność. 7. Pozostań chwilę w stanie medytacji bez zalążka. 8. Wyjdź ze stanu medytacji za pomocą swego kodu (np. Gdy odliczę od l do 5, będę całkowicie przebudzony, pozostanę w poczuciu bezpieczeństwa i potrafię przenieść pozytywne efekty medytacji do codziennego życia) 9. Posiedź chwilę cicho i spokojnie, po czym możesz wrócić do swych zajęć. Medytacja a rzeczywistość Medytacja jest techniką bezwysiłkowego i pozaintelektualnego poznawania rzeczywistości. Rzeczywistość nie jest tym samym, co materialne i społeczne jej przejawy. Rzeczywistość to mechanizmy i prawa, które powodują przejawianie się w świecie zjawiskowym. Krzesło nie jest rzeczywistością, lecz przejawem działania sił twór- 49 czych. Podobnie, nasze zachowania intelektualne i zbiorowe nie są rzeczywistością samą w sobie, lecz przejawem działania pewnych niewidzialnych i intelektualnie niepoznawalnych praw. Nauki logiczno-matematyczne twierdzą, że badają rzeczywistość (opisują ją). Tymczasem opisują tylko struktury poznawcze samych badaczy. Nauka doszła już do wniosku, że nie wszystkie prawa działają mechanicznie, że są też prawa działające w sposób statystyczny (tzn., że efekty jakichś procesów można przewidzieć tylko w przybliżeniu). Nauka jeszcze nie doszła do tego, że można manipulować procesami, a nawet ingerować w działanie praw mechanicznych. Z naukowego punktu widzenia taki pogląd jest nie do przyjęcia. I w ten sposób wiedza naukowa utrudnia nam poznawanie rzeczywistości. Jeśli wtesz, że jakiś proces musi zajść, to jesteś niewolnikiem swej wiedzy. Twoja wiedza nie jest mądrością, lecz wiarą w słuszność twierdzeń, które poznałeś. Gdy ci się wydaje, że nie może być inaczej niż wiesz, to z pewnością, dla ciebie, nie może być inaczej. I nawet, gdy obok zachodzi coś zupełnie sprzecznego z twą wiedzą, to nie możesz tego zauważyć. Bo gdybyś zauważył, twoje bezpieczeństwo intelektualne zostałoby zagrożone. Medytacja jest specyficznym podejściem do rzeczywistości. Pozwala ona na poznawanie wszystkiego bez oceniania (a nauka jest zawsze ideologiczna). Medytacja, to pozwolenie sobie na życie i działanie w wolności od wszystkiego, co znane. Wiedząc, że pewne wydarzenia prowadzą do tragicznych skutków, możesz bać się medytować na ich temat. Tymczasem medytowanie może od nich uwolnić. Gdzie logika podpowiada, że wyjścia nie ma, tam medytacja pozwala je znaleźć i to najlepsze! Dzieje się tak dzięki spontanicznej mądrości urzeczywistnianej podczas medytacji. Dla przeciętnego konsumenta informacji, pożytek z nauki jest taki sam, jak ze słuchania relacji z cudzych medytacji. Jeśli sam nie sprawdzasz, to możesz tylko wierzyć lub nie. Najnowsze odkrycia astronomów opisują kosmos tak, jak starożytne teksty jogów, a ty ciągle nie wiesz, jak to jest z tym kosmosem. I nie będziesz wiedzieć, dopóki sam nie zbadasz. Ale cóż ci po znajomości kosmosu, jeśli nie znasz przede wszystkim siebie. A dopóki nie poznasz się, będą bardzo martwić cię cudze opinie o tobie. Czyżby inni znali cię lepiej, niż ty sam? A czy ty znasz ich lepiej? 50 Warto zająć się medytacją na temat: Jestem doskonałym, nieśmiertelnym duchem. Zasługuję na doskonałość, jestem tu po to, by ją realizować (urzeczywistniać). Po głębszym oczyszczeniu i medytacyjnym przygotowaniu pojawia się zdolność kontemplacji. Polega ona na umiejętności utrzymywania przez dłuższy czas w codziennym życiu, myśli i uczuć uduchowionych. Kontemplujący coraz bardziej oddala się od dyskur-sywnego, logicznego myślenia. I wbrew obawom „zdrowych na umyśle", nie przestaje być zdolnym do normalnego życia. Jedyna różnica polega na tym, że żyje mu się łatwiej i przyjemniej. Bo czyż może być coś nieosiągalnego dla Boskiej Istoty? Czyż nie jest przyjemnie robić tylko to, co służy Najwyższemu Dobru, realizując Boski Plan Stworzenia? Dostrajanie się, wczuwanie czy spirytyzm? Istotną zaletą wymienionych wcześniej technik jest to, że dostrajają nas do wyższego świata mentalnego i świata intuicji (budhi). „Ależ to spirytyzm! To poddanie jakiemuś duchowi, który podaje się za Boga!" - wrzasną chrześcijanie różnych odłamów - „Prawdę można poznawać jedynie przez objawienia Pisma Świętego". f Nie zamierzam się z nimi spierać, czy więcej Ducha Świętego mieszka w Piśmie czy w swoim domu, którym to domem jest każdy z nas (również ci, którzy się duchów boją). Ale cóż to za dziwny pomysł z tym dostrajaniem? Czy to nie Bóg powinien się do nas dostroić, jeśli tak mu na nas zależy? W dostrajaniu się nie ma niczego dziwnego czy niezwykłego. Każdy z nas robi to codziennie. Robią to nawet zwierzęta! Małe dziecko wczuwa się w rodziców, usiłując odgadnąć ich intencje, przyciągnąć do siebie. Dziecko w wieku szkolnym wczuwa się w nauczyciela, usiłując przewidzieć, czego się od niego oczekuje i jak wykiwać wychowawcę. A nauczyciel stara się przewidzieć wszelkie wybryki wychowanków. Staramy się odgadnąć, co myślą i czują nasi wrogowie, przyjaciele, sąsiedzi, szefowie i podwładni, narzeczem, małżonkowie itp. Błędne koło! Staramy się bardziej być cudzymi, na ogół negatywnymi myślami (a jaki mógłby być inny cel naszych przewidywań, jak 51 nie uprzedzenie ewentualnych ciosów?). Wchodząc w cudzą sferę mentalną czy psychiczną, oddziałujemy sugestywnie na innych lub też poddajemy się ich sugestiom (gdy mają silniejszą wolę). Wtedy stajemy się tym, o czym oni myślą. Wydaje się nam, że to my myślimy, gdy tymczasem u przeciętnego człowieka około 75% myśli to myśli cudze, z których wyławia on tylko te, które są zgodne z jego aktualnym stanem psychicznym, zgodne z jego aktualnymi poglądami i wierzeniami. Człowiek zajęty intensywnym wczuwaniem się (on nazywa to obiektywnym myśleniem lub przewidywaniem) ulega zmęczeniu, chce sobie na jakiś czas ulżyć, chce zapomnieć o trudach życia, które sam sobie stwarza (bo tak naprawdę nie wyobraża sobie i nie chce, żeby było inaczej). Sięga więc po alkohol, papierosy, inne środki odurzające i otępiające układ nerwowy. Dostraja się do niższych poziomów psychicznych i mentalnego bełkotu czy nieskrępowanej ekspresji negatywnych, destruktywnych uczuć i myśli (np. wiązanki przekleństw), usiłuje zagłuszyć negatywne uczucia, nie zastanawiając się, że jednocześnie traci zdolność przeżywania szlachetnych, wyższych uczuć. Uciekając przed cierpieniem, które sam sobie sprawił, czuje chwilową ulgę (i wydaje mu się, że na tym polega prawdziwe szczęście!), lecz nie usuwa przyczyn cierpienia, a potem już całkiem skołowany pyta: „I gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga?". Zagoniony i zapracowany masz żal do innych, potrzebę uznania, z pewnością myślisz i mówisz: „poświęcam się dla ciebie, ..., dzieci itd". Ale czy dokonując swej samoofiary choć przez chwilę pomyślałeś o tym, co jest bardziej święte od cudzych opinii? I gdzie w tym wszystkim miejsce dla Boga? „Bóg jest wszędzie" - odpowiedzą panteiści. I to mniej więcej się zgadza. Fale radiowe też są wszędzie. I co? Czy możesz sobie wyobrazić radioodbiornik nastawiony na odbiór wszystkich programów naraz? A jednak fale - nośniki tych wszystkich programów - jednocześnie przenikają odbiornik. Teraz możesz przestać zajmować się tym, co od ciebie nie zależy! Nie przywiązuj się do słów! Stwierdzenie: „Bóg przenika wszystko" nie mogłoby zostać zrozumiane nawet przez najtęższe umysły jeszcze sto lat temu. 52 Jesteś tym, czym się zajmujesz! Przyciągasz to, o czym myślisz! I to, czego się boisz, nawet podświadomie. Dzieje się tak, ponieważ do tego się dostroiłeś. Czego więc innego chciałbyś oczekiwać? A może to świat ci nie pasuje, przeszkadza? Może chętnie zmieniłbyś go, dopasował do siebie tymi metodami, które potępiasz, i których się boisz? Być może, że świat, do którego z takim trudem dostroiłeś się, w którym działałeś, jest pozbawiony wartości duchowych? Czy wydaje ci się, że dostrajając się i dostosowując do tego świata, wzbogacisz go o te wartości, których brak mu zarzucasz? Czy nie lepiej powiedzieć „zgadzam się na istnienie tego świata jako jednego z możliwych"? Przecież nie musisz zostać przez niego pochłoniętym! Jeśli tu nie znalazłeś tego, czego poszukujesz, to może znajdziesz gdzie indziej? Ale czy zaraz trzeba to odkładać na „po śmierci"? A może świat wartości duchowych istnieje tu i teraz, a tylko nie potrafisz go dostrzec? Nie potrafisz, bo dałeś sobie wmówić, że nie zasługujesz na to. A może łatwiej nie wierzyć w to, że istnieje, tylko po to, żeby nie musieć się wysilać, by go poznać, a - co gorsza - zaakceptować jego inność, odmienność od tego, co dotychczas ci znane? Jeśli nie postrzegasz wielowymiarowości świata, to z pewnością dotychczas nie zrobiłeś nic, by ją spostrzec. Nic dziwnego. Dostosowywanie się do otoczenia lub zmienianie go według własnych widzimisię - to zajęcia tyleż absorbujące co niewdzięczne. Może ci się bowiem wydawać, że walcząc ze złem, robisz coś dobrego. Pomyśl jednak, czym się wtedy zajmujesz? Co przykuwa twą uwagę? Czy nie lepiej po prostu postępować dobrze i dawać innym dobry przykład, zamiast zabiegać o ich uznanie dla twego dobrego postępowania? Najlepszym sposobem dla przekonania innych do tego co robimy jest odniesienie sukcesu. Mnie... stać na sukces,... zasługuję na sukces! Sądzę, że tych kilka wstępnych uwag pozwoli ci zbliżyć się do świata wyższych wartości duchowych, że pozwoli ci rozpocząć proces rozumienia przyczyn twych niepowodzeń. Ja mogę wskazać ci drogę, ale przebyć musisz ją sam! Jezus, którego chrześcijanie uważają za zbawiciela, mógł po swym zmartwychwstaniu nie tylko spotkać w ciągu czterdziestu dni Pawła i kilku innych swych uczniów, lecz uczynić znacznie więcej dla wyzwolenia ludzkości. Wiedział prze- 53 cięż, że jest nieśmiertelny, a jednak ograniczył się do wskazania drogi, którą każdy musi przejść sam, by dotrzeć do ostatecznego poznania siebie i Boga. Dziś już wiemy, że nie jest to jedyna droga. Oddanie się, zaufanie i kontrola W wyniku różnych stresujących cię okoliczności i zdarzeń możesz dojść do wniosku, że bezpiecznie jest kochać tylko Boga. Jemu możesz zaufać. Jemu powierzyć najbardziej skryte tajemnice, a On nie wypomni ci ich, nie zdradzi cię i nie zawiedzie, bo przecież cię kocha! Nieufność do świata ludzi kompensujesz sobie wtedy ucieczką do świata duchowego. Oddajesz się Bogu bez reszty i - o paradoksie - to ty zaczynasz decydować jak Mu służyć!