STANISŁAW MARKIEWICZ POLITYKA WSCHODNIA WATYKANU KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZASpis Treści Wprowadzenie............. 5 Rozdział I Zwrot w polityce międzynarodowej Watykanu . . 15 Rozdział II Stosunki między Stolicą Apostolską a Polską Rzeeząpospolitą Ludową . . . . •. . ... 53 Rozdział III Stosunki między Watykanem a Związkiem Radzieckim............. 105 Rozdział IV Kontakty między Watykanem a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną.........131 Rozdział V Proces normalizacji stosunków między Stolicą Apostolską a Niemiecką Republiką Demokratyczną . . 155 Rozdział VI Stosunki między Watykanem a Węgierską Republiką Ludową.............185 Rozdział VII ' Stolica Apostolska wobec Ludowej Republiki Bułgarii.............229 Rozdział VIII , Stosunki między Watykanem a Socjalistyczną Republiką Rumunii.......... 243 Rozdział IX Stosunki między Stolicą Apostolską a Socjalistyczną Federacyjną Republiką Jugosławii......259 Rozdział X Stolica Apostolska a inne państwa socjalistyczne . . 281 Rozdział XI Rezultaty i perspektywy polityki realistycznej Watykanu........... 291 Bibliografia............310 Redaktor: Andrzej Stefan Szypulski Opracowanie graficzne: Edward Lutczyn, Andrzej Pągowski Okładka i grafika: Andrzej Pągowski Zdjęcia: CAF, PA Interpress i archiwum oraz Jan Hattowski, Kazimierz Gargul, Andrzej Kossobudzki i Bohdyn^Sftd,nicki Redaktor techniczny: Alina Szubert-Jarosławska Korekta: Jadwiga Wojcik Jolanta Dąbrowska Copyright by Krajowa Agencja Wydawnicza Warszawa 1982 KRAJOWA AGENCJA WYDAWNICZA BSW „PRASA-KSIĄ2KA-RUCH" Warszawa 1982 Wydanie I. Nakład 30000+350 egz. Objętość: ark. wyd. 13,67, ark. druk. 18,96 Papier druk. kl. V, 71 g. Bl Oddano do składania w marcu 1981 r. Skład, druk i oprawa: P/.Graf. w Katowicach, ul. Llebknechta 22. Zam. 978-15/81 z-101 Nr prod. XII-!/2256/78. Cena zł 78,— \ Wprowadzenie Skrótowe określenie polityka wschodnia Watykanu służy do oznaczenia pozycji zajmowanych przez Stolicę Apostolską wobec państw socjalistycznych. Były to niegdyś pozycje nieprzyjazne a nawet wrogie wobec świata socjalizmu, co też można nazwać polityką — tyle tylko, że prowadzącą donikąd. Orientacja Watykanu na kraje kapitalistyczne, anatemy i nie liczące się z realizmem 'oczekiwanie na przetrwanie „epizodu", jakim miało być powstanie krajów socjalistycznych, uniemożliwiało nie tylko jakiekolwiek poprawne, względnie neutralne, ułożenie wzajemnych stosunków. Kierunek polityki Watykanu prowadził w konsekwencji do negatywnego samookre-ślenia Kościoła rzymskokatolickiego wobec państw socjalistycznych, w kórych działał. Finalnym wydarzeniem w antykomunistycznym nastawieniu Stolicy Apostolskiej był dekret papieża Piusa XII z l lipca 1949 r., pod groźbą ekskomuniki zabraniający katolikom udzielania wszelkiego politycznego poparcia komunistom. Takie stanowisko papieża kładło kres wszelkim inicjatywom zmierzającym do realistycznej oceny miejsca Kościoła w państwach socjalistycznych, stanowiło ideologiczną podbudowę do lansowania tez o martyrologii Kościoła za „żelazną kurtyną" i formułowania haseł 0 „Kościele prześladowanym", „Kościele milczenia" 1 tym podobnych. Reorientacja polityki Watykanu następować zaczyna w latach sześćdziesiątych, w okresie pontyfikatu Jana XXIII. Przewartościowania, które zostały zapoczątkowane, określano niejednokrotnie jako „rewolucję" Jana XXIII. „Jan XXIII — jak pisał znany angielski pisarz historyczny Edward Elten Y. Ha-les — powiedział, że dosyć było potępień i definicji; nakazał ludziom dążyć do pokoju nie tylko tego, który wynikałby ze sprawiedliwości,- bo ten może być jeszcze nieosiągalny, ale dążyć do niego praktycznie, krok po kroku wykorzystywać każdą okazję, współpracować ze wszystkimi, jak tylko się da — nawet z obozem wrogim ideologicznie". Zapoczątkowane przez papieża Jana XXIII aggiornamento (dostosowanie się do aktualnych potrzeb) Kościoła doprowadziło Watykan do nowego określenia swego stosunku wobec krajów socjalistycznych i znalazło wyraz w nowej polityce wschodniej. Jej promotorem był Jan XXIII, zaś zapoczątkowana przez niego polityka kontynuowana była przez Pawła VI. Nowa polityka wschodnia Watykanu, teoretycznie uzasadniona i realizowana, wyznacza główny kierunek działań praktycznych, zróżnicowanych w zależności od miejsca i czasu. Współczesna, społeczna doktryna Kościoła, chociaż odmienna od tradycyjnej, nie została jeszcze dokładnie sprecyzowana. Jest pełna sprzeczności, co umożliwia różnorodną jej interpretację i wykorzystywanie niektórych jej wątków do celów politycznych, często sobie przeciwstawnych. W tej sytuacji najważniejszym kryterium oceny polityki międzynarodowej Stolicy Apostolskiej, w tym również jej polityki wschodniej, jest praktyka. Praktyka tworząc zasoby doświadczeń, wpływa i będzie niewątpliwie w dalszym ciągu wpływa- ła na sprecyzowanie deklaracji ideologicznej papies-twa w formie teoretycznej. Współczesna polityka wschodnia Stolicy Apostolskiej rozpoczęta przez papieża Jana XXIII jest kontynuowana przez jego następców: Pawła VI, Jana Pawła I i papieża wywodzącego się z kraju socjalistycznego — Jana Pawła II. Koncepcje i działalność Jana Pawła II wyznaczają tory watykańskiej polityki wobec państw socjalistycznych. Rozwiązania w sferze stosunków między państwem a związkami wyznaniowymi w krajach socjalistycznych oraz łączące się z tym zagadnieniem problemy ludzi wierzących, w swych generalnych założeniach i kształcie mieszczą się w teoretycznych postulatach formułowanych przez myśl marksistowsko--leninowską. Nie dostrzeganie ogólnych prawidłowości uniemożliwia w istocie właściwe zrozumienie i wyjaśnienie swoistych cech i form kształtowania stosunków wyznaniowych w poszczególnych krajach Marksistowsko-leninowski wzorzec ideologiczny w tej dziedzinie zakłada istnienie różnorodności przy zachowaniu ogólnych prawidłowości. Układy stosunków pomiędzy państwem a związkami wyznaniowymi w europejskich krajach socjalistycznych powodują, że i polityka wyznaniowa w tych krajach odznacza się szeregiem cech specyficznych. Stan aktualny w tych dziedzinach jest uwarunkowany odmiennością dotychczasowego rozwoju historycznego, który sprawił, że różne są pozycje poszczególnych kościołów i wspólnot religijnych istniejących w świecie socjalistycznym. Ponadto w państwach socjalistycznych niejednakowe są zasoby doświadczeń w zakresie polityki wyznaniowej, inne jest też zaawansowanie procesów laicyzacji. W rezultacie powstały różnorodne relacje w stosunkach kościelno--państwowych, co z kolei dyktowało odmienne roz- wiązania polityceno-prawne w tej dziedzinie. Pamiętać jednak należy, że różnorodne rozwiązania w dziedzinie wyznaniowej w krajach socjalistycznych, odnoszące się do sytuacji konkretnych, są oparte na identycznych założeniach teoretyczno-ideologicznych i służą tym samym celom. W zakresie stosunków między państwem a Kościołem kraje socjalistyczne wykształciły nowy, im tylko właściwy rodzaj stosunków, przeciwny systemom burżuazyjnym. W państwach socjalistycznych sytuacja związków wyznaniowych oparta została'na zasadach wolności sumienia i wyznania. W konsekwencji oznacza to, że: — wszystkie związki wyznaniowe są równouprawnione; — prawo określa w drodze ustawodawczej sytuację prawną wszystkich wyznań, wyposażając je w jednakowe uprawnienia; — cele i zadania związków wyznaniowych jako dobrowolnych organizacji skupiających obywateli, którzy w ich ramach realizują wolność wyznania, zostają sprowadzone do funkcji religijnych; — religia i kwestia wierzeń traktowane są jako sprawy prywatne obywateli. Państwo nie może stosować przymusu przy wykonywaniu funkcji religijnych, ingerować w wewnętrzne sprawy kultowe kościołów i związków wyznaniowych; — państwo udziela jednakowej ochrony prawnej wierzącym i niewierzącym, zapewniając swobodę w przejawianiu ich postaw i poglądów w praktyce społecznej; — w ramach określonych przez konstytucje, państwo sprawuje nadzór i kontrolę nad związkami wyznaniowymi. Funkcje państwa wynikające z nadzoru nad tymi związkami są ujęte w aktach prawnych regulujących całościowo sytuację prawną związków wyznaniowych, względnie niektórych dziedzin ich działalności. Rozwiązanie kwestii wyznaniowej w europejskich krajach socjalistycznych podporządkowane zostało podstawowemu celowi — konsolidacji społeczeństwa wokół socjalistycznego programu reform społeczno-ekonomicznych i politycznych. Budowanie jedności narodowej bez różnicy na przekonania światopoglądowe i wyznaniowe społeczeństwa, związane zostało organicznie z perspektywą lepszej przyszłości państw socjalistycznych. Socjalizm stworzył własny, odrębny model życia politycznego. W jego ramach mogą rozwijać swą aktywność społeczno-za-wodową i polityczną wszyscy ludzie, bez względu na ich stosunek do religii. Cechami charakterystycznymi kształtującej się sytuacji wyznaniowej w państwach socjalistycznych są: z jednej strony stopniowe pogłębianie procesów laicyzacyjnych; z drugiej takie jej kształtowanie, które nie tworzy napięć w sferze stosunków wyznaniowych. Ta dwutorowość jest wynikiem świeckiego charakteru państwa, które winno w praktyce gwarantować pełnię praw dla ludzi wierzących i ateistów. Te ogólne założenia w konfrontacji z konkretną rzeczywistością społeczną nabierają treści. I tak na przykład specyfika polska wynika ze struktury wyznaniowej; bowiem konfesją, która odgrywa w niej decydującą rolę jest Kościół rzymskokatolicki. Kościół w Polsce związany jest z tradycją, kulturą i historią narodu. Miał w poprzednich okresach historycznych ogromny wpływ na życie społeczno-poli-tyczne i nie zamierzał ograniczać swojej działalności tylko do spraw konfesyjnych. Ma to swoje głębokie konsekwencje w sferze życia społecznego. W Polsce doceniany jest autorytet moralny i społeczny Kościoła, jego rola i znaczenie w budowaniu frontu porożu- mienia narodowego. Proces adaptacji Kościoła do warunków państwa socjalistycznego przebiega z pewnymi oporami, lecz postępuje zgodnie z logiką rozwoju historycznego. Istotne zmiany w stosunku Stolicy Apostolskiej do krajów socjalistycznych związane są nierozerwalnie z całokształtem polityki watykańskiej. Na kierunek ewolucji polityki watykańskiej wywarły wpływ przemiany zaszłe w świecie po II wojnie światowej, w tym nowy układ sił, powstanie i konsolidacja systemu socjalistycznego. Teoretycznie uzasadniony w dokumentach kościelnych nowy stosunek Kościoła do świata wiąże się z podkreśleniem jego uniwersalności i ponadustrojo-wej neutralności. Kościół rzymskokatolicki podkreśla, że nie jest związany z jedną tylko formacją kulturową, czy ustrojem społecznym. Teza o ponadus-trojowości Kościoła służy uzasadnieniu faktu, że może on rozwijać swą misję w warunkach każdego systemu społeczno-politycznego. Tym samym koncepcja niedostrzegania i „przeczekania socjalizmu" została zarzucona w polityce wschodniej Watykanu. W działalności Stolicy Apostolskiej obserwuje się wzrost zainteresowania problemem normalizacji stosunków z państwami socjalistycznymi. Jesteśmy świadkami daleko idących zmian. Watykan poniechał konkordatów jako środków służących do regulowania stosunków z krajami socjalistycznymi. Dyplomacja watykańska aktywizuje wysiłki w kierunku prowadzenia rozmów, składania wizyt i przyjmowania osobistości państwowych reprezentujących te kraje. Przedmiotem wzajemnych kontaktów pozostają nie tylko sprawy związane z normalizacją stosunków kościelno-państwowych, ale także węzłowe problemy współczesnego świata, a przede wszystkim sprawa pokoju. Jednak głównym zagadnieniem w działa- 10 niu dyplomacji watykańskiej jest problem pozycji Kościoła w krajach socjalistycznych. Miejsce wzajemnej konfrontacji zaczyna zajmować realistyczne dążenie do dialogu. Bilans polityki na tym odcinku zamyka się porozumieniami zawartymi z Węgrami i Jugosławią, utrzymywaniem stosunków dyplomatycznych z Kubą i Jugosławią, ustanowieniem stałych kontaktów roboczych między rządem PRL a Stolicą Apostolską. Należy przy tym pamiętać, że w drodze wzajemnych negocjacji nie zlikwiduje się zasadniczych różnic ideowo-politycznych między państwem socjalistycznym a Kościołem. Marksistowska teoria i praktyka stosunku państwa i partii do Kościołów i ludzi wierzących zostaje rozwinięta w warunkach polskich. Kontynuacja myśli marksistowsko-leninowskiej prowadzić winna do jej wzbogacania o nowe elementy, stwarzać dogodną płaszczyzną dla zgodnego współdziałania wszystkich obywateli, niezależnie od wyznawanego światopoglądu. W Polsce zostały stworzone ramy do działalności ugrupowań katolików społecznie postępowych, akceptujących ustrój socjalistyczny. Stworzono organizacyjną możliwość istnienia stowarzyszeń o charakterze wyznaniowym. Stowarzyszenia te prowadzą działalność społeczno-polityczną opartą na inspiracji płynącej ze światopoglądu chrześcijańskiego. Działalność społeczno-polityczną katolików świeckich nosiła niejednokrotnie charakter fasadowy. W tej dziedzinie zachodzą poważne przemiany; ich kierunek to faktyczne dowartościowanie nie tylko programowe, ale realizowane w praktyce społeczno-politycznej. Polityka wyznaniowa oddzielenia Kościoła od państwa, oparta na wolności sumienia i wyznania, winna realizować w praktyce zasadę autonomii związków wyznaniowych w /jjrSw&bh religijnych. Pełna nieza- n leżność w sprawach konfesyjnych złączona została z postulatem ograniczenia się Kościoła do spraw wyznaniowych. Nie wyklucza to możliwości rozwijania działalności społecznej, o ile nie narusza ona świeckiego charakteru państwa i nie koliduje z porządkiem publiczno-prawnym. Realizacja polityki wyznaniowej w praktyce państw socjalistycznych służy utrwalaniu świeckiego charakteru państwa, uwalnia Kościół od spełniania czynności publiczno-prawnych i w poważnej mierze wpłynęła na ograniczenie anachronicznego już w naszych czasach klerykalizmu politycznego (od którego odżegnał się II Sobór Watykański). Trwałym efektem tej polityki jest zapewnienie pełnych praw ludziom wierzącym i ich ścisłe związanie z ustrojem socjalistycznym. Istotne z punktu widzenia teorii i praktyki jest określenie roli i miejsca społeczności wyznaniowej w państwach socjalistycznych. Teza, że służą one li tylko zaspokojeniu potrzeb religijnych, w praktyce nie jest w stanie wyjaśnić całego kompleksu zagadnień wynikających z całokształtu działalności związków wyznaniowych. Kościół, zwłaszcza rzymskokatolicki, tak w Polsce jak i na arenie międzynarodowej, bierze udział w akcjach o charakterze społecznym. Stolica Apostolska wypowiada się w kluczowych kwestiach współczesnego świata (wojna, pokój, głód, rasizm itp.), co nie pozostaje bez wpływu na działalność Kościoła w krajach socjalistycznych. Praktyka życia społecznego wymaga odróżnienia w działalności Kościoła sfery życia religijnego i sfery życia społecznego. Jeśli ta pierwsza, w rezultacie konsekwentnego stosowania zasady wolności sumienia i wyznania oraz oddzielenia Kościoła od państwa, powinna zostać poza wpływem reglamentacji prawnej, to sfera życia społecznego i działalności Kościo- ła na tym odcinku winna być wyraźnie określona. Niedostrzeganie rozwijania działalności Kościoła na tym polu, tak z punktu widzenia teorii jak i praktyki, prowadzi do rozlicznych komplikacji. Jest oczywiste, że tam, gdzie życie religijne pozostaje związane z życiem publicznym, z konieczności wymaga się określenia zakresu i granic reglamentacji państwowej. Z założeń ideowo-politycznych państwa socjalistycznego, praktyki budownictwa socjalistycznego i dorobku myśli komunistycznej wynikają konsekwencje dotyczące konieczności programowania określonego światopoglądu, co w praktyce oznacza upowszechnianie laickich postaw światopoglądowych. Trzeba tu zaznaczyć, że krzewienie światopoglądu marksistowskiego w niczym nie narusza jedności narodu w sprawach decydujących o teraźniejszości i przyszłości Polski. W dokumentach IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR raz jeszcze odwołano się do wciąż żywych tradycji polskiej tolerancji, która jest czynnikiem wzmagającym aktywną działalność społeczną na rzecz umacniania i pomnażania wartości określających platformę współdziałania wszystkich obywateli. W tym kontekście również stabilność stosunków między państwem a Kościołem ma istotne znaczenie dla procesu budownictwa socjalistycznego. Problemowi kształtowania się stosunków między Kościołem rzymskokatolickim a państwami socjalistycznymi poświęcona jest ta książka. Znajdujemy w niej wielostronny materiał dokumentacyjny. Autor sięga do faktów z historii najnowszej jedynie w tych przypadkach, które są niezbędne do naświetlenia problemów aktualnych. Czytelnik może wyciągnąć wnioski z drogi, jaką przeszedł Watykan od negacji systemu socjalistycznego do podjęcia dialogu i do szukania modus vivendi z państwami socjalis- 12 13 tycznymi. Perspektywa tych stosunków to proces złożony i trudny wybór właściwej drogi oznacza pełne samookreślenie Kościoła wobec skomplikowanych problemów współczesnego świata. Komentarz autorski jest bardzo oszczędny i wyważony, zgodnie z przyjętą zasadą, że fakty mówią najlepiej. Michał T. Staszewski ROZDZIAŁ l Zwrot w polityce międzynarodowej Watykanu Kościół rzymskokatolicki jest jedną z największych wspólnot religijnych w skali świata, skupia około 724 miliony wyznawców. Jednocześnie jest największym Kościołem zorganizowanym centrali-stycznie, kierowanym przez jeden ośrodek, mieszczący się w Rzymie. Oficjalne watykańskie ANNUAR1UM STATISTl-CUM ECCLESIAE (Rocznik Statystyczny Kościoła Katolickiego 1976) podaje, iż w roku 1975 liczba wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego wynosiła 724 miliony. Jest ona zawyżona, ponieważ podstawowym kryterium przynależności wyznaniowej stosowanym w Kościele rzymskokatolickim jest chrzest. A przecież wiadomo, że akt ten jest dokonywany najczęściej w wieku niemowlęcym i nie przesądza postawy religijnej czy światopoglądowej ludzi w wieku dojrzałym. W skali świata Kościół rzymskokatolicki jest mniejszością wyznaniową, gdyż nawet jeśli przyjąć oficjalne dane, to na z górą 4 miliardy mieszkańców globu, wskaźnik wyznawców Kościoła wyniesie około 18,3 proc. Liczby katolików na poszczególnych kontynentach kształtują się w odsetkach następująco: Ameryka — 62 proc., Europa — 39,5 proc., Australia i Oceania — 24,8 proc., Afryka — 12,6 proc. i Azja — 3 procent. Inne kościoły i wyznania chrześcijańskie i niechrześcijańskie, np. prawosławne, protestanckie, muzułmańskie czy buddyjskie, mają status autonomicznych konfesji narodowych lub lokalnych. Jest to sprawa bardzo istotna, m.in. dlatego, że rzutuje na układy stosunków między władzami państwowymi a kościołami w poszczególnych krajach. Okazało się już nie raz, że tak w krajach kapitalistycznych jak i socjalistycznych w osiąganiu przez państwo 16 Jan XXIII był papieżem, którego encyklika TERRis, ogłoszona w 1963 roku, wyznaczyła nowy polityki Watykanu wobec krajów socjalistycznych. ciu: pomnik Jana XXIII we Wrocławiu. . <**.. Wsp są-. obecności „tj-Frann Kardynal Alfred Bengsch, przez wiele lat byl glową Kościoła katolickiego w Niemiec-iof Wej Republice Demo-Zmarł 13 XII ka slowacji ,nad 1000 lot Monastyr Rilski (obecnie muzeum) licZ^riadectwem wielowiekowych tradycji chrześcijaństwa Sadzie najliczniejszą grupą wyznaniową jest Ko-V B9 Na zdjęciu: fragment monastyru z kopu- Riła, od których wzięła nazwą świątynia. Prymas Węgier nol Laszlo Katedra Patriarchatu Rumuńskiego w Bukareszcie, zbua wana w roku 1658, odnowiona w 1968 r. Momentem przełomowym w uregulowaniu stosunków pomiędzy Rumunią a Państwem Kościelnym była wizyta prezydenta SRR Nicolae Ceausescu w Watykanie, w maju 1973 roku, na zaproszenie papieża Pawła VI. Justynian, patriarcha rumuńskiego Kościoła prawosławnego. Kościół Prawosławny skupia w tym kraju najliczniejszą Tzeszę wyznawców, katolicy są pod względem liczebności drugą konje-sn w Rumunii. 3 . L. s g s. H! N S. TO M ^ TO 8S|3 S o 3 e |g'PS 3 -* o N Wizyta I sekretarza KC PZPR w Rzymie (grudzień 1977 r.) była wyrazem coraz lepiej układających się stosunków PRL ze Stolicą Apostolską. Na zdjęciu od lewej: I sekretarz KC PZPR Edward Gierek, papież Paweł VI, sekretarz KC PZPR Stanisław; Kania, kierownik Wydziału Zagranicznego KC PZPR Ryszard Frelek. XVII-wieczna Katedra Niepokalanego Poczęcia NM Panny w Hawanie, zwana też „katedrą Kolumba" (spoczywały w niej przez pewien czas prochy odkrywcy Ameryki). Tu odbywają się konsekracje kubańskich biskupów. Biskup Cesare Zacchi pełnił w latach 60-tych funkcję charge d'affai-res Nuncjatury Apostolskiej w Hawanie. Przyczynił się w dużej mierze do normalizacji stosunków kubańsko-waty-kańskich. Ważnym wystąpieniem programowym, określającym stosunek Watykanu do najważniejszych problemów współczesnego świata, było wygłoszenie przez papieża Jana Pawła II orędzia w ONZ w październiku 1979 roku. Na zdjęciu: Jan Paweł II w towarzystwie Sekretarza Generalnego ONZ, Kurta Wald-heima, w siedzibie Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. normalizacji stosunków z kościołami narodowymi mniej było powodów do konfliktów, niż w przypadku uniwersalistycznego Kościoła katolickiego, zarządzanego przez centrum mieszczące się za granicą i będącego w danym państwie tylko częścią większej całości. Sytuacja jest tym bardziej specyficzna, że owo centrum — Stolica Apostolska — dysponuje własnym państwem, utrzymuje stosunki dyplomatyczne z kilkudziesięcioma rządami i uczestniczy w polityce międzynarodowej. Centrum kościelne spełnia nie tylko funkcje religijne, lecz również społeczne i polityczne. Powoduje to, iż działalność polityczna Stolicy Apostolskiej należy do tych jej funkcji, którym nie przysługują ani znamiona, ani przywileje należne funkcjom sakralnym. Termin Watykan jest często używany wymiennie z pojęciem Stolica Apostolska, co jednak nie zawsze jest uzasadnione. Watykan jest częścią Rzymu, jest „miastem w mieście", mającym status niezależnego państwa — od Układów Laterańskich (składających się z Traktatu, Konkordatu i konwencji finansowej), podpisanych 11II1929 roku. Państwo-Miasto Watykan w obecnym kształcie istnieje zaledwie 50 lat, lecz pamiętajmy, że państwo kościelne ma za sobą długą tradycję. Powstało w VIII w., wraz z uzyskaniem przez papieża Stefana III suwerennej władzy nad środkową Italią — w zamian za ukoronowanie króla frankońskiego Pe-pina. Utworzone w ten sposób państwo kościelne, nad którym biskupi rzymscy sprawowali polityczne rządy, trwało aż do XIX w. W latach 1859 — 1860 wszystkie prowincje państwa kościelnego weszły w skład Królestwa Włoskiego. W 1870 r. król włoski opanował Rzym, przeniósł tam stolicę zjednoczonej Italii i pozbawił papieża wszelkiej władzy świeckiej. 2 — Polityka wschodnia Watykanu 17 Watykan nazywany też jest Państwem-Miastem (Stato delia Citta del Yaticano). W art. III, IV i VII Traktatu Laterańskiego ustalono m.in.: Wiochy przyznają Stolicy Apostolskiej pełną własność oraz wyłączną i całkowitą władzę i suwerenną jurysdykcją w Watykanie (...). Z uznanej przez Włochy suwerenności i wyłącznej jurysdykcji Stolicy Apostolskiej w Mieście Watykańskim wynika, że w mieście tym nie może mieć miejsca żadna ingerencja ze strony rządu włoskiego i nie ma tam żadnej władzy poza władzą Stolicy Apostolskiej (...). Zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego wzbroniony jest przelot wszelkiego rodzaju samolotów nad terytorium Watykanu. Pełny tytuł papieża ma brzmienie następujące: Biskup Rzymski, Namiestnik Jezusa Chrystusa, Następca św. Piotra, Najwyższy Kapłan Kościoła Katolickiego, Patriarcha Zachodu, Prymas Italii, Arcybiskup i Metropolita Rzymskiej Prowincji Kościelnej, Suwerenny Zwierzchnik Państwa Watykańskiego. Określenia Stolica Apostolska, używa się w trojakim znaczeniu: Stolica Apostolska spełnia funkcję centralnego ośrodka Kościoła rzymskokatolickiego — jest instytucją, która działa poprzez swego nosiciela władzy — papieża; pod tym pojęciem rozumie się cały aparat władzy kurii rzymskiej z papieżem na czele (a więc wszystkie kongregacje, trybunały, urzędy, komitety i komisje); określenie „Stolica Apostolska" służy ponadto do oznaczenia najwyższej władzy „następcy św. Piotra", a zatem wszelkiej władzy kapłańskiej w Kościele katolickim, uosobionej w papieżu. Stolica Apostolska sama w sobie nie jest państwem, ale jest uznawana, również przez ONZ, jako podmiot prawa międzynarodowego równorzędny 18 państwom. W I Raporcie rzecznika Sekretarza Generalnego NZ Waldocka, zaakceptowanym przez Komisję Prawa Międzynarodowego ONZ stwierdzono: „Zgodnie z obowiązującą dotychczas zasadą prawa międzynarodowego, formacje inne niż państwo mogą mieć osobowość międzynarodową i zdolność zawierania traktatów. Przykładem jest papiestwo (...). Nawet obecnie, jakkolwiek istnieje Państwo Watykańskie pozostające pod suwerennością terytorialną Stolicy Apostolskiej, traktaty zawierane są nie z tytułu suwerenności terytorialnej nad Państwem Watykańskim, lecz z ramienia Stolicy Apostolskiej, która istnieje niezależnie od Państwa". Tak więc Stolica Apostolska jest instytucją złożoną, a jej funkcje są wielorakie; dodać jeszcze trzeba, że w Kościele określana jest ponadto (np. w dokumentach II Soboru Watykańskiego, obradującego w latach 1962—1955) jako Stolica Piotrowa, Stolica Rzymska i Stolica Święta. W tej książce będzie najczęściej używane skrótowe określenie Watykan, służące do oznaczenia rzymskiego centrum kościelnego, które jest zaangażowane w polityce światowej i któremu podlegają wszystkie episkopaty lokalne. Wyjaśnijmy, co to są Konferencje Episkopatów (zwane też Konferencjami Biskupów) i jaką rolę odgrywają w Kościele współczesnym. Instytucja Konferencji Episkopatów narodowych, lokalnych lub regionalnych ukształtowała się w Kościele rzymskokatolickim stosunkowo niedawno. Liczne Konferencje Episkopatów powstawały w okresie dwudziestolecia między wojnami światowymi. Biskupi w poszczególnych krajach zbierali się od czasu do czasu celem omówienia różnych spraw, nie podejmowali jednak żadnych uchwał obowiązujących Kościoły lokalne, ponieważ papieże nie obdarzyli ich uprawnieniami w tym zakresie. Ważny do dziś kodeks pra- 19 wa kanonicznego z 1917 r. ustala, że pełnię wład/y kościelnej sprawują wyłącznie biskupi lub arcybiskupi na terytorium powierzonej im diecezji lub archidiecezji i bezpośrednio podlegają papieżowi. Były więc Konferencje Episkopatów zrzeszeniami raczej luźnymi, pozbawionymi jakichkolwiek uprawnień kanonicznych. Mimo to w praktyce wiele z nich z upływem czasu przybierało postać instytucji trwałych i wpływowych. Ten faktyczny stan rzeczy uwzględniony został przez II Sobór Watykański, na którym podjęto uchwały ostatecznie akceptujące instytucje episkopatów w sensie kościelnoprawnym. Soborowy dekret o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele z 1965 r. stwierdza, iż Konferencje Biskupów — utworzone już w wielu krajach — wykazały się pozytywnymi doświadczeniami, które wytrzymały próbę życia. W związku z tym sobór zalecał, aby wszędzie w świecie biskupi tego samego narodu lub kraju grupowali się w jeden zespół w celu wymiany sądów i doświadczeń oraz koordynowania wspólnej działalności. Konferencje Episkopatów zostały uprawnione do podejmowania wiążących uchwał, posiadających moc prawnokościelną (uchwały episkopatów muszą uzyskać przynajmniej dwie trzecie głosów członków gremium), mogą rozmieszczać kadrę duchowieństwa między różnymi diecezjami, koncentrować środki na cele działalności misyjnej itp. II Sobór Watykański ustalił, że każda Konferencja Episkopatu opracowuje swój statut we własnym zakresie i przedkłada go Stolicy Apostolskiej do zatwierdzenia. Na czele Konferencji Episkopatu stoi wybieralny przewodniczący. Kompetencje episkopatów narodowych są obecnie szerokie, nie jest więc rzeczą obojętną dla Kościoła katolickiego w tym lub innym kraju, czy ma on swój episkopat czy nie. Watykan kieruje się własną racją stanu, która za- 20 równo w przeszłości jak i obecnie — bywała i bywa sprzeczna z interesami narodów i państw, na terenie których działa Kościół katolicki. Wywoływało to i wywołuje nadal rozliczne konflikty między państwami a Kościołem rzymskim. Mogą tu powstawać różne komplikacje, zwłaszcza w przypadkach, kiedy katolickie episkopaty narodowe w obliczu kolizji interesów własnego kraju i Watykanu, wybierają ten ostatni. Stosunki państwa z Kościołem rzymskokatolickim mają zawsze dwa aspekty: wewnętrzny i międzynarodowy. Wewnętrzny — w takim zakresie, w jakim państwo reguluje kwestie wyznaniowe opierając się na własnych prawach i podporządkowuje Kościół katolicki tym prawom; międzynarodowy — w zakresie tych kwestii, które wymagają uzgodnienie z Watykanem. A ponieważ Kościół katolicki w poszczególnych państwach nie jest samodzielny, lecz jest częścią całości, zatem kwestii, których nie może rozstrzygać samodzielnie, jest niemało. To powoduje, że państwa, na terenie których istnieje Kościół katolicki wchodzą w kontakty z Watykanem. Jednakże rządy poszczególnych państw stykają się z Watykanem nie tylko w związku z załatwianiem spraw kościelnych, lecz również na forum polityki światowej, gdzie rozpatrywane są takie kluczowe dla ludzkości sprawy, jak: pokojowe współistnienie, rozbrojenie, bezpieczeństwo i współpraca międzynarodowa. W życiu międzynarodowym papiestwo uczestniczy już od dawna, ale istotny przełom w jego polityce datuje się od 1958 r., kiedy po śmierci papieża Piusa XII najwyższą władzę w Kościele objął Ange-lo Giuseppe Roncalli (patriarcha Wenecji), który przybrał imię Jana XXIII. Sprawował on rządy nad Kościołem do czerwca 1963 r. Po jego śmierci papieżem został Paweł VI (kardynał Giovanni Battista 21 Montini) — kierujący Kościołem do sierpnia'1978 r. Dziełem tych dwóch pontyfikatów papieskich była stopniowa normalizacja stosunków między Watykanem a państwami socjalistycznymi, które przedtem — do pontyfikatu Piusa XII włącznie — były zamrażane kościelnymi krucjatami antykomunistycznymi i groźbami ekskomunik. Ruch reformatorski dążący do zasadniczej odnowy Kościoła, rozwijający się od momentu śmierci Piusa XII, był i jest w ostatecznej instancji uwarunkowany zjawiskami społeczno-ekonomicznymi współczesnego świata, przede wszystkim takimi, jak rozwój socjalizmu, pogłębianie się procesów społecznego i narodowego wyzwolenia na wszystkich kontynentach. Świat socjalizmu rozrastał się w ostatnich kilkudziesięciole-ciach, stał sią ważnym czynnikiem współczesności, Wniósł do życia społecznego nowe wartości, które rzesze chrześcijan potraktowały jako swoje własne. I oto Kościół po wielu oporach, po wielu głośnych krucjatach antykomunistycznych, prowadzonych aż do śmierci Piusa XII, zmuszony został rzeczywistością życia społecznego do przestawienia się — nie po raz pierwszy w swych długich dziejach — na nowe tory. Był i jest to dla Kościoła proces trudny, ale nieunikniony, jeśli chce się przystosować do warunków naszej doby. Szeroki zakres ruchu reformatorskiego, ogarniającego duchownych na wszystkich szczeblach hierarchii kościelnej i obejmującego wszystkie dziedziny działalności Kościoła -- świadczy o tym, że dążenia do zasadniczych przeobrażeń życia kościelnego musiały narastać już od dawna, tyle że w formie utajonej, skoro wybuchły z taką siłą, iż zaskoczyły nawet najbardziej wnikliwych znawców polityki papiestwa. Problemy do rozwiązania narastały w Kościele w ciągu setek, a zwłaszcza ostatnich kilkudziesięciu lat. Upadek sił społecznych, na których Stolica Apostolska opierała swą politykę, skłaniał reformatorów katolickich do szukania innych grup socjalnych, które nadal podtrzymywałyby gmach Kościoła. Wyludnienie wsi w wielu krajach Europy, koncentracja ludności w miastach, zmniejszanie się wpływów duchowieństwa wśród rzesz chłopstwa, związanego dawniej z Kościołem całą swoją obyczajowością i ludową religijnością — wszystko to podważyło fundamenty, na których Kościół opierał się od dziesiątków lat. Warstwa posiadaczy ziemskich i liczna burżuazja dawnego typu, które swego czasu stanowiły poważne oparcie społeczne dla Kościoła, w wielu krajach przestały w ogóle istnieć, w niektórych zaś jej posiadłości i przedsiębiorstwa zostały pochłonięte przez wielkie monopole. Te ostatnie - - jakkolwiek ściśle z Watykanem związane — z powodu swego wyobcowania ze społeczeństwa, nie stwarzały Kościołowi szerszej bazy socjalnej. Stopniowy upadek oligarchii kolonialnej — przyspieszony przez ruchy wyzwoleńcze — również przyczynił się do zawężenia materialnej, politycznej i moralnej bazy Kościoła rzymskokatolickiego. Wszystko to stało się sygnałem, skłaniającym koła kościelne do podtrzymywania Jana XXIII w jego zamierzeniach oparcia się na nowych siłach społecznych, w jego dążeniu do zmiany polityki Watykanu. Świat zmieniał się, lecz Kościół w istocie rzeczy pozostawał bez zmian lub też zmiany, jakie miały miejsce w jego łonie, nie dorastały do potrzeb nowych czasów. Doprowadziło to do jaskrawych sprzeczności między szybko rozwijającą się nowoczesną cywilizacją a konserwatywnym Kościołem i — co się z tym wiąże — ujawniło niezdolność Kościoła do przystosowania się do warunków współczesnego świata. Kościół zbyt długo żył wyobrażeniem świata, który już dawno przestał istnieć. W tej sy- 22 23 tuacji kryzys Kościoła musiał się przejawić w formach bardzo ostrych, a potrzeba zmian w jego strukturach, doktrynach i polityce stawała się paląca. W celu rozstrzygania problemów, które niosła nowa rzeczywistość świata, w celu określenia miejsca Kościoła we współczesnym świecie oraz ukierunkowania reformy Kościoła, zwołany został II Sobór Watykański (obradujący w latach 1962—1965). W kontekście problemów poruszanych w tej książce, dokumentem najbardziej interesującym była uchwalona na Soborze konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, GAUDIUM ET SPES, Zanim do tego doszło Jan XXIII ogłosił encykliką MATER ET MAGISTRA (1961 r.), korygującą dotychczas obowiązującą społeczną doktryną Kościoła, co potwierdził i rozwinął w następnej encyklice PA-CEM IN TERRIS (1963 r.), opublikowanej już po rozpoczęciu II Soboru Watykańskiego. Encyklika PA~ CEM IN TERRIS jest jednym z podstawowych dokumentów wyznaczających nowy kierunek polityki międzynarodowe j Watykanu, w tym również papie-stwa wobec państw socjalistycznych. W encyklice papiestwo aprobuje, więcej, wyraża swe poparcie dla idei pokojowego współistnienia między państwami o różnych ustrojach społecznych. Encyklika wzywa wszystkie narody i państwa, bez względu na panujący w nich ustrój, aby wszelkie problemy sporne rozstrzygały w sposób pokojowy. W encyklice zamanifestowano wyraźnie neutralną postawę państwa watykańskiego i najwyższego zwierzchnictwa kościelnego wobec różnych układów stosunków międzynarodowych. Encyklika PACEM IN TERRIS apeluje również do ludzi we wszystkich krajach, aby żyli ze sobą w zgodzie. Jest w niej wezwanie do katolików, aby zgodnie współdziałali z ludźmi stojącymi z dala od wiary chrześcijańskiej, lecz kierującymi się rozumem i odznaczającymi się naturalną prawością postępowania. Papież Jan XXIII apelował też do katolików, aby łączyli swe wysiłki z wyznawcami różnych światopoglądów w dążeniu do osiągnięcia wspólnymi siłami tego, co jest dobre z samej swej natury albo też do dobrego prowadzi. Takie stanowisko sprzyjało normalizacji stosunków między państwami socjalistycznymi a Kościołem rzymskokatolickim, zarówno w aspekcie międzynarodowym, jak i wewnętrznym w poszczególnych krajach. Jest to proces zapoczątkowany w 1958 r. z chwilą wstąpienia Jana XXIII na tron papieski *). W aktualnym układzie rzeczy Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z dwoma państwami socjalistycznymi: Jugosławią i Kubą. Kontakty pomiędzy Watykanem a Polską przybrały formę zinstytucjonalizowaną; obie strony wyznaczyły swych stałych przedstawicieli, upoważnionych do załatwiania wszelkich spraw bieżących, związanych z procesem I normalizacji ich wzajemnych stosunków. Stosunki między Stolicą Apostolską a Węgierską Republiką Ludową oparte są na porozumieniu zawartym przez reprezentantów obu stron we wrześniu 1964 r. Kontakty Stolicy Apostolskiej z innymi europejskimi pańr stwami socjalistycznymi — ze Związkiem Radzieckim, Czechosłowacją, Bułgarią i Rumunią — są utrzymywane sporadycznie poprzez spotkania przedstawicieli Stolicy Apostolskiej z reprezentantami wymienionych państw. Przy tym nawiązywanie stosunków między Watykanem a państwami socjalistycznymi ułatwiło obranie przez papiestwo pozycji neutralnej *) Analizą polityki wschodniej Stolicy Apostolskiej w latach 1958—1970 zawiera książka Stanisława Markiewicza: KOS-CIOŁ RZYMSKOKATOLICKI A PAŃSTWA SOCJALISTYCZNE, Książka i Wiedza, Warszawa 1974 r. 24 25 na arenie międzynarodowej — zgodnie z duchem encykliki PACEM IN TERRIS — w miejsce nie tak dawnego jeszcze, jednostronnego zaangażowania po stronie państw NATO. Wkrótce po wyborze na papieża, 11 lipca 1963 r., Paweł VI przyjął Sekretarza Generalnego ONZ U Thanta. Papież w wygłoszonym przemówieniu oznajmił (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 69, wrzesień 1978): Neutralność Kościoła katolickiego, którego serce bije w Rzymie, promieniuje niejako poprzez Narody Zjednoczone z płaszczyzny duchowej do działalności doczesnej. Ideologie członków Organizacji Narodów Zjednoczonych są wprawdzie z pewnością wielorakie i zróżnicowane, co Kościół katolicki śledzi z należytą uwagą, ale zbliżenie tak licznych narodów, ras i państw w jednej jedynej organizacji mającej na celu oddalenie cierpień wojny i popieranie dobrej sprawy pokoju jest zjawiskiem, które Stolica Apostolska odczuwa jako zgodne ze swoim własnym rozumieniem ludzkości i jako część składową swojej misji w świecie. Po tym wystąpieniu Watykan stara się zacieśnić swe więzi z ONZ, czego wyrazem było m. in. akredytowanie w nowojorskiej siedzibie tej organizacji — już od wiosny 1964 r. — stałego obserwatora z ramienia Stolicy Apostolskiej. W konstytucji soborowej GAUDIUM ET SPES, uchwalonej jesienią 1965 r., najwyższe władze Kościoła rzymskokatolickiego określają po nowemu swój stosunek do podstawowych problemów współczesnego świata, co znalazło wyraz m.in. w następujących stwierdzeniach: Ród ludzki nigdy jeszcze nie obfitował w tak wielkie bogactwa, możliwości i po-te.gą gospodarczą, a jednak wciąż ogromna część mieszkańców świata cierpi głód i nędzą i niezliczona jest ilość analfabetów (...). W tej sytuacji ludzkość winna ustanowić taki porządek polityczny, społeczny i gospodarczy, który z każdym dniem coraz lepiej służyłby człowiekowi i pomagał tak jednostkom, jak i grupom społecznym w potwierdzaniu i wyrabianiu właściwej sobie godności. Stwierdzając powyższe, autorzy konstytucji nie precyzują dokładniej, jak ma wyglądać ów „porządek polityczny, społeczny i gospodarczy", na jakich zasadach ustrojowych ma się opierać. Deklarują natomiast pewnego rodzaju neutralność w sprawach ustrojów społeczno-ekonomicz-nych; podkreślają bowiem, że Kościół mocą swej misji oraz zgodnie ze swoją istotą nie powinien wiązać się z żadną szczególną formą kultury albo systemem politycznym, gospodarczym czy społecznym. Określenie pozycji Kościoła jako w pewnym sensie ponad-ustrojowej oraz krytyka przejawów niesprawiedliwości społecznej, stwarzało Stolicy Apostolskiej szersze niż dotychczas możliwości szukania kontaktów z krajami socjalistycznymi. Zasadnicze cechy zaangażowania Stolicy Apostolskiej w polityce międzynarodowej zostały wyszczególnione przez Pawła VI w przemówieniu wygłoszonym na XIX sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w dniu 4 października 1965 r. w Nowym Jorku. Do tego przemówienia, zawierającego podstawową wykładnię polityki zagranicznej Watykanu, dyplomaci papiescy odwoływali się wielokrotnie w latach następnych, traktując je jako wiążące również w odniesieniu do stosunków utrzymywanych przez Stolicę Apostolską zj>aństwami socjalistycznymi. Oto kilka fragmentów przemówienia papieża, wygłoszonego na forum Narodów Zjednoczonych w 1965 r. (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE, Zeszyty ODISS, nr 7, 1970): Gmach, który wznieśliście, nie powinien już nigrdy lec w gruzach, musi on być udo- 27 skonalany i przystosowywany do wymogów, jakie będzie stawiała historia świata. Zapoczątkowaliście nowy etap w rozwoju ludzkości, odwrót jest już niemożliwy, trzeba iść naprzód (...). Nadaliście sankcją wzniosłej zasadzie, w myśl której stosunki między narodami mają regulować rozsądek, sprawiedliwość, prawo i rokowania, a nie siła lub przemoc, ani wojna, strach i podstęp (...). Waszym zadaniem jest łączenie bratnimi wiązami nie jednego tylko czy drugiego narodu, ale wszystkich w jedno. Czy zamysł jest trudny? Niewątpliwie. Ale taki jest zamysł, wasz bardzo szlachetny zamysł (...). Dokonaliście, panowie, i dokonujecie wielkiego dzieła: wychowujecie ludzi pokoju. ONZ jest wielką szkołą, w której odbywa się to wychowanie, a my jesteśmy tu w aula magna tej szkoły. Każdy, kto zajmie tu swe miejsce staje się uczniem i nauczycielm sztuki budowania pokoju (...). Jeśli chcecie być braćmi, odłóżcie broń z waszych rąk. Nie można miłować z ofensywną bronią to ręku (...). Wy jednak szukacie sposobów zapewnienia bezpieczeństwa życia międzynarodowego bez uciekania się do broni: oto cel, który jest wart waszych wysiłków, oto czego oczekują od was narody. Trzeba ten cel osiągnąć. Wyraźnie w tym przemówieniu została przedstawiona wola uczestnictwa Stolicy Apostolskiej w stwarzaniu podstaw pokojowej współpracy między państwami, bez względu na ich ustrój społeczno-ekono-miczny, co znów jakże daleko odbiegało od polityki absolutnej negacji państw socjalistycznych, uprawianej przez Watykan do śmierci Piusa XII. Dużym krokiem naprzód w rozwoju reformizmu społecznego w Kościele, w porównaniu z konstytucją GAUDIUM ET SPES, była ogłoszona w 1967 r. encyklika Pawła VJ POPULORUM PROGRESSIO. Wyjątkowe są zwłaszcza sformułowania tej encykliki do- 28 tyczące prywatnej własności środków produkcji. O ile w tradycyjnej doktrynie społecznej Kościoła ten rodzaj własności jest uświęcany w sensie religijnym i teologicznym, to w POPULORUM PROGRESSIO stwierdzono w sposób jednoznaczny: Nikt nie ma bezwarunkowego i bezwzględnego prawa do własności prywatnej. Nikt nie jest upoważniony do zachowywania na swój własny użytek tego, co przekracza jego potrzeby, kiedy innym brakuje rzeczy niezbędnych. Z tych stwierdzeń autor encykliki wyprowadził wniosek o dopuszczalności wywłaszczenia eksploatatorów beż odszkodowania. Chociażby tylko z tego względu encyklika była czynnikiem sprzyjającym dialogowi pomiędzy katolikami a marksistami. Przejawem tego, co konstruktywne w polityce międzynarodowej Watykanu, było najpierw poparcie okazane przez Pawła VI idei Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a później aktywne uczestnictwo przedstawicieli Stolicy Apostolskiej w obradach KBWE w Helsinkach. Droga do Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie była długa i żmudna. Apel w sprawie zwołania tej konferencji został ogłoszony już w marcu 1969 r. na naradzie Doradczego Komitetu Politycznego państw-stron Układu Warszawskiego, która odbyła się w Budapeszcie. Tekst apelu skierowano do rządów wszystkich zainteresowanych państw, w tym również do Stolicy Apostolskiej, która do inicjatywy państw socjalistycznych ustosunkowała się pozytywnie. Stanowisko Stolicy Apostolskiej w tej tak ważnej sprawie zobrazował ówczesny sekretarz Rady do Spraw Publicznych Kościoła (działającej w ramach watykańskiego Sekretariatu Stanu), arcybiskup Ago-stino Casaroli w przemówieniu pt. „Watykan i Europa", wygłoszonym 20 stycznia 1972 r, w Instytucie 29 Studiów Polityki Międzynarodowej w Mediolanie. 0 inicjatywie państw-stron Układu Warszawskiego arcybiskup Casaroli powiedział (La DOCUMENTA-TION CATHOLIQUE, 7 V 1972 r.): Stolica Apostolska, która śledziła rozwój tej i jej podobnych inicjatyw dotyczących Europy, zainteresowała się bezpośrednio tym problemem na skiue.-t kroku podjętego przez państwa należące do Układu Warszawskiego, które za pośrednictwem ambasady węgierskiej w Rzymie, z uwagi na brak bezpośrednich stosunków ze Stolicą Apostolską, przesiały oficjalnie również do jej wiadomości tzw. „Apel budapeszteński" w sprawie umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Apel ten, skierowany po zjeździe w Budapeszcie w marcu 1969 r. do wszystkich krajów europejskich, zawierał propozycję zorganizowania ogólnej konferencji w tej sprawie. W maju tego samego roku również rząd fiński przedstawił oficjalnie Stolicy Apostolskiej aide-me-moire na ten temat, przesyłając równocześnie ten dokument wszystkim rządom krajów europejskich oraz rządom Stanów Zjednoczonych i Kanady. Finlandia wyraziła gotowość goszczenia takiej konferencji. Odpowiedź Stolicy Apostolskiej, udzielona po przeprowadzeniu szeregu sondaży wśród przedstawicieli krajów należących do jednego i drugiego bloku, zawarta została w dwóch memorandach z października tegoż roku, skierowanych do państw członków Układu Warszawskiego i Finlandii. Na skutek tegro, zarówno wspomniane kraje, jak 1 NATO, włączyły Stolicę Apostolską do kręgu oficjalnych odbiorców dokumentów dotyczących Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Udzielane odpowiedzi nie odbiegały w zasadzie od podstawowych linii dwóch pierwszych memorandów. 30 Stolica Apostolska przypomniała w nich przede wszystkim swoją szczególną sytuację: nie posiada ona celów politycznych, nie jest też „mocarstwem" u>y-łącznie europejskim. Następnie arcybiskup Casaroli przypomniał tekst art. XXIV Układów Laterańskich wyjaśniający, iż Stolica Apostolska, jeśli idzie o suwerenność, która przysługuje jej również w dziedzinie międzynarodowej, oświadczyła, że chce pozostać i pozostanie obca doczesnemu współzawodnictwu pomiędzy innymi państwami oraz ustaleniom na fe-rum międzynarodowym podejmowanym w tym celu, chyba że pozostające w sporze strony zgodnie zwrócą się z apelem 0 misję pokojową — zachowując w każdym przypadku prawo czynienia użytku ze swego autorytetu moralnego i duchowego. Z drugiej strony -- cytując za LA DOCUMEN-TATION CATOLIQUE, 7 V 1972 r. — Stolica Apostolska przyznawała, że jest głęboko i bezpośrednio zainteresowana takim probłemem — moralnym 1 ludzkim raczej niż politycznym — jak pokój i współpraca między narodami, tym bardziej że pokój i zgoda w Europie interesują cały świat. Stolica Apostolska nie mogła zapomnieć, że jej „baza terytorialna", choć tak mała, znajduje się w Europie. Zastrzegła sobie prawo decyzji, w jakiej formie weźmie udział w projektowanej konferencji, z uwagi na swoją szczególną pozycję. Chętnie zgodziła się wyrazić swoje zdanie na temat tej inicjatywy. Zdanie to ogólnie rzecz biorąc było pozytywne wob.ec wytyczonego celu, jak i umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Euro-Pie, wobec ustrzeżenia kontynentu przed niebezpieczeństwem nowych konfliktów zbrojnych, otwarcia r°9i dla szerszej pokojowej współpracy między europejskimi narodami. Interesujące jest też przedstawienie (LA DOCU- 31 MENTATION CATOLIQUE, jw.) przez arcybiskupa Casarolego poglądu Stolicy Apostolskiej wobec kwestii związanych ze sprzecznościami między dwoma obozami światowymi, które na terenie europejskim są szczególnie wyraziste: Bolejąc nad rozdziałem ideologicznym, podstawową cechą charakterystyczną współczesnej sytuacji, i mając chęć opowiedzenia się po stronie tego z dwóch bloków, który dawał posłuch jej słowom i przyjmował jej działalność, Stolica Apostolska wykazała jednak, że w naturze jej misji leży nieodrzucanie kontaktów i dialogu, lecz przeciwnie, szukanie ich ze wszystkimi. Czyni tak, by móc spełnić swój obowiązek służenia Kościołowi, bez względu na to gdzie i w jakich warunkach się. znajdzie, by móc ofiarować swe dzieło, na właściwej jej płaszczyźnie i przy użyciu właściwych jej sposobów, na rzecz wielkich spraw ludzkich, które odpowiadają moralnemu kodeksowi Ewangelii. Ujawniło się tu raz jeszcze dążenie do zajęcia pozycji neutralnej przez Stolicę Apostolską, chcącą w określonych sytuacjach wznieść się ponad sprzeczności dzielące państwa o różnych ustrojach społecznych. Dokładniej i bardziej szczegółowo problem ten objaśnił arcybiskup Casaroli w referacie pt. „Stolica Apostolska i wspólnota międzynarodowa" (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 4, 1975 r.), wygłoszonym dnia 10 grudnia 1974 r.: Stolica Apostolska — jest w stanie wnieść niewątpliwy wkład przede wszystkim w bezstronne i obiektywne studia nad problemami dzielącymi narody. Tego rodzaju badania pogłębione i bezstronne są tytn bardziej potrzebne, im bardziej problemy te są złożone (...). Różnorodność jej kontaktów, /akt, że znajduje się ona poza sporami i sprzecznościami interesów, że dysponuje możliwością stworzenia sobie szerszego obrazu i dokonania jaśniejszej oceny — wszy* 32 stko to powoduje, że sytuacja Stolicy Apostolskiej jest bardziej korzystna dla udzielania pomocy w tej dziedzinie (...). Tak oto, w sposób prawie naturalny, zostaje nawiązany dialog, który rozwija się, z jednej strony poprzez sprawowanie, zaś z drugiej poprzez uznawanie i akceptację władzy nie uwikłanej w nieuniknione we współżyciu państw i narodów sprzeczności interesów (...). Stolica Apostolska jest przyjacielem wszystkich. To właśnie jest dziś jedną z najbardziej charakterystycznych cech stosunku Stolicy Apostolskiej do wspólnoty międzynarodowej. Wypowiedź znamienna, absolutnie nie do pomyślenia jeszcze przed dwudziestukiłku laty, kiedy to pa-piestwo lokowało swe przyjaźnie po jednej stronie, po stronie kapitalistycznych państw zachodnich, łącznie z faszystowskimi wówczas Hiszpanią i Portugalią, a jednocześnie permanentnie zwalczało państwa socjalistyczne. W wypowiedzi arcybiskupa Casarolego wyrażone zostało obecne, kompromisowe stanowisko Watykanu również wobec państw socjalistycznych, świadczące o poczuciu realizmu, w jednym wszakże punkcie wielce dyskusyjne, a mianowicie w stwierdzeniu arcybiskupa, że Stolica Apostolska znajduje się poza wszelkimi sprzecznościami interesów. Nie jest to adekwatne do rzeczywistości. Stolica Apostolska jest bowiem uwikłana w różne konflikty. Ma ona swoje własne specyficzne interesy, które nie muszą być zgodne z interesami poszczególnych państw, przeciwnie, mogą być one z nimi jak najbardziej sprzeczne. Dowodzą tego fakty, z których nie jeden stanie tu przytoczony. Inna rzecz, że wiele faktów, tóre miały miejsce w latach siedemdziesiątych, skazuje na to, iż polityka Watykanu wolna od jakkolwiek zacietrzewienia, prowadzona w duchu ?rzyjaznego dialogu mogła konflikty eliminować, Polityka wschodnia Watykanu 33 sprzeczności łagodzić, uwypuklać to co łączy, a nie to co dzieli i przeciwstawia. Dnia 22 listopada 1972 r. rozpoczęły się w Helsinkach wielostronne konsultacje w sprawie przygotowania Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W tych konsultacjach udział wzięła również delegacja Stolicy Apostolskiej pod przewodnictwem arcybiskupa Giuseppe Zabkara, pronuncjusza apostolskiego akredytowanego w Helsinkach przy rządzie fińskim. W dniu 4 grudnia 1972 r. arcybiskup Zabkar wygłosił przemówienie, w którym powołując się na orędzie papieża Pawła VI do Narodów Zjednoczonych z 1965 r. stwierdził m. in. (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 5, 1975): Stolica Apostolska jest przekonana, że trwały pokój, prawdziwe bezpieczeństwo i rzeczywista, oparta na wolnej akceptacji współpraca mogą być zbudowane jedynie na bazie pewnych konkretnych, norm moralnych przyjętych, przez wszystkich. Pokój nie może być jedynie brakiem wojny, jak również bezpieczeństwo... nie może polegać na samej równowadze sił, lecz wymaga klimatu wzajemnego zaufania; to zaufanie zaś... potrzebuje wyraźnego oświadczenia i akceptacji, bez jakiejkolwiek dwuznaczności tej pewnej liczby podstawowych zasad, zdolnych kierować pokojowym życiem wspólnoty wolnych i odpowiedzialnych narodów. W ten sposób położony został akcent na to, co może łączyć, a nie dzielić uczestników konsultacji, reprezentujących różne modele ustrojowe i różne światopoglądy, lecz zmuszonych przez obiektywną sytuację do obrony i utrwalenia nadrzędnych ogólnoludzkich wartości, wśród których sprawa pokoju zajmuje bezwzględnie pierwsze miejsce. Cytowana wypowiedź arcybiskupa Zabkara była niewątpliwie zbieżną z treścią Apelu Budapeszteńskiego państw Ukła- du Warszawskiego, podkreślającego potrzebę stwarzania płaszczyzn współdziałania zgodnych z powszechnym interesem narodów i w związku z tym możliwych do przyjęcia przez wszystkie zainteresowane państwa. Drugie przemówienie wygłosił arcybiskup Zabkar w imieniu Stolicy Apostolskiej podczas konsultacyjnego zebrania plenarnego przygotowującego KBWE (6 III 1973 r.). Podkreślił on walory wiary religijnej w zbliżaniu i jednoczeniu ludzi, a ponadto oznajmił (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 5,1973): Uważamy, że konferencja ta jest wielką szansą dla ludów Europy. W historii tego kontynentu, który znał wieki krwawych walk, często bezwzględnych, jest to na pewno wydarzenie wyjątkowe, albowiem po raz pierwszy kraje Europy znajdują się. zjednoczone z własnej woli i w absolutnej równości, z postanowieniem respektowania odrębności każdego, we wspólnym cela przyjaźni i współpracy. Opinia publiczna zdaje sobie z lego sprawą, pilnie nas obserwuje i czeka. W szerokich kręgach opinii publicznej oczekiwanie to przybiera formę ufności i nadziei.^ Oznacza to, iż wielka odpowiedzialność spada na każdego z nas (...). Przykładać wagę do oczekiwań i odczuć opinii publicznej wszystkich krajów odnośnie do podstawowych praw osoby ludzkiej oznacza tyle, co podkreślać skuteczność czynnika pokoju, który nie może wzmocnić bezpieczeństwa bez rozbrojenia, ani tworzyć współpracy bez wymiany gospodarczej. Obecność przedstawicieli Stolicy Apostolskiej na ebraniach konsultacyjnych służących przygotowaniu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie e oznaczała, że Watykan zdecydował się już oficjal- e na uczestnictwo w KBWE. Decyzja w tej sprawie dła później, przy czym można sądzić, że doświad- enia zyskane przez delegację watykańską podczas 35 dialogu prowadzonego w fazie konsultacyjnej wpłynęły na to, iż decyzja ta była pozytywna. O przyjęciu zaproszenia do udziału w KBWE papież Paweł VI powiadomił kolegium kardynalskie w przemówieniu do członków tego kolegium, wygłoszonym 22 czerwca 1973 r. Papież powiedział (UOSSERYATORE ROMA-NO, Wochenausgabe in Deutscher Sprache, 6 VII 1973): Stolica Świata nie tylko proklamuje zasady, lecz również uczestniczy czynnie jako pełnoprawna strona, oczywiście w specjalnym charakterze, w życiu społeczności międzynarodowej i dzieli wraz z nią odpowiedzialność w zakresie różnego rodzaju problemów (...J. Uważamy przede wszystkim, iż jest naszym obowiązkiem, na ile tylko jest to możliwe, aktywne wspieranie pokoju i dążeń pokojowych w szczególności tam, gdzie nie ma pokoju oraz tam, gdzie jest on zagrożony (...). Spełniając nasz obowiązek przesyceni jesteśmy nadzieją, że pokój jest możliwy, nawet jeśli trudno będzie pozyskać dla pokoju dusze i wolę wszystkich ludzi (...). Kierujemy się tą świadomością właśnie w tych dniach, w których otrzymaliśmy zaproszenie do wzięcia udziału w Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która z początkiem lipca rozpocznie się w Helsinkach. Jest to przedsięwzięcie, które interesuje nie tylko Europę, lecz ma wielkie znaczenie dla całej rodziny ludzkiej. Udział Stolicy Świętej będzie dyskretny, co wynika z istoty jej posłannictwa, i będzie zarazem służyć mocnemu podkreśleniu doniosłego znaczenia czynników moralnych w rozwiązywaniu trudnych zadań. Na czele delegacji watykańskiej, która uczestniczyła w pierwszej fazie KBWE w Helsinkach (3 -- 7 VII 1973 r.), stanął arcybiskup Agostino Ca-saroli, zaś w jej skład weszli arcybiskup Giuseppe Zabkar oraz prałaci Achille Silvestrini i Faustino 36 Sainz Munoz. Warto nadmienić, że Konferencja w Helsinkach była pierwszym spotkaniem międzynarodowym na przestrzeni ostatnich 155 lat, w którym uczestniczyła oficjalna delegacja stolicy Apostolskiej *). Przed odlotem do Helsinek, arcybiskup Agostino Casaroli udzielił wywiadu przedstawicelowi Radia Watykańskiego (2 VII 1973 r.) na temat uczestnictwa delegacji watykańskiej w KBWE. Jedno z pytań zadanych Casarolemu brzmiało: Ekscelencjo, Konferencja w Helsinkach ogranicza się tylko do państw europejskich i ma charakter wybitnie polityczny. Dlaczego Stolica Apostolska bierze w niej pełnoprawny udział? W odpowiedzi arcybiskup Casaroli złożył następujące oświadczenie: Jest to z pewnością problem ważny. Pytanie to zostało postawione już na początku, kiedy to Stolica Apostolska została zaproszona do wzięcia udziału w Konferencji, pozostającej jeszcze wtedy w fazie projektów. Jest rzeczą jasną, że Stolica Apostolska nie jest potęgą polityczną, a Konferencja w Helsinkach będzie się zajmowała sprawami o charakterze politycznym, sprawami współpracy przemysłowej, handlem, ekonomią i innymi. Będzie również rozważany problem pokoju, który tak bardzo interesuje Stolicą Apostolską — problem, który nie tylko jest przedmiotem jej zainteresowania, ale który wymaga od niej aktywnego udziału. Mimo że Stolica Apostolska nie należy do potęg światowych, to jednak posiada własne teryto- *) Ostatnim był zjazd państw europejskich w Akwizgranie w 1818 r., zamykający serię spotkań międzynarodowych, otwartych Kongresem Wiedeńskim, regulujących problemy Europy po wojnach napoleońskich. Po zjeździe w Akwizigra-Stolica Apostolska nie była już zapraszana na ko-ngresy 37 rium. Małe co prawda, ale znajdujące się w sercu Europy, z którą jako centrum chrześcijaństwa, miała zawsze żywe związki. Poza tym, pokój czy wojna u? Europie oznacza prawie pokój lub wojną w całym świecie. Ten charakter ponadeuropejski — powiedziałbym: światowy konferencji — nabiera tym większego znaczenia, że biorą w niej udziat dwie potępi pozaeuropejskie: Kanada i Stany Zjednoczone, mające wiele powiązań z Europą. Traktat Laterański jest nie tyle zakazem, ile pewnego rodzaju zobowiązaniem dla Stolicy Apostolskiej, aby nie mieszać się do problemów terytorialnych i politycznych i nie brać również udziału w kongresach, które te problemy omawiają — z jednym jednak wyjątkiem — gdy została do tego udziału jednogłośnie zaproszona. Ale i wtedy powinna się. ona ograniczyć tylko do spraw 0 charakterze moralnym. Udział Stolicy Apostolskiej w Konferencji w Helsinkach ma właśnie taki charakter (...). Stolica Apostolska będzie miała okazję spel-nić swą wysoką funkcją o charakterze moralnym 1 prawnym w dziedzinie mającej tak wielkie znaczenie nie tylko dla Europy, ale i dla całego świata. W związku z zapewnieniem arcybiskupa Casarole-go, że udział delegacji watykańskiej w politycznej imprezie nie ma charakteru politycznego, należy uwzględnić to, że jego rozumienie pojęcia „polityka" jest bardzo ścisłe. Jakkolwiek przedstawiciele papieża w Helsinkach kładli akcent na problematykę moralną, to jednak ich oceny etyczne dotyczyły spraw par ezcellence politycznych. Zastanawiający był przy tym fakt, dlaczego Casa-róli zarówno w tym jak i w innych przypadkach, odwoływał się do Traktatu Laterańskiego z 1929 r. i zapewniał, że działalność międzynarodowa Stolicy Apostolskiej jest zgodna z jego literą i duchem. Watykanowi nie groziło kwestionowanie jego zaangażo" 38 Wania międzynarodowego przez współczesny rząd włoski, czy też rządy innych krajów europejskich, jako sprzecznego z traktatem, zawartym przed kilkudziesięciu laty z rządem Musolliniego — w zupełnie odmiennej niż obecnie sytuacji politycznej. Wydaje się że Stolicy Apostolskiej chodziło o zachowanie autorytetu i ważności Układów Laterańskich w całości, w sytuacji, kiedy w ówczesnych Włoszech dość powszechnie domagano się zasadniczej rewizji tak ważnego składnika układów jakim jest Konkordat, a przed czym kuria rzymska — dbająca o swe interesy — stanowczo się wzbraniała. Podczas posiedzenia plenarnego KBWE w Helsinkach, w dniu 6 lipca 1973 r. arcybiskup Casaroli wygłosił przemówienie (LA DOCUMENTATION CA-THOLIQUE, 5 — 19 VII 1973 r.), w którym zaakcentował, że Stolica Apostolska bardzo pozytywnie ocenia fakt zwołania Konferencji i że ocena ta opiera się. na kryteriach, które uważamy za realistyczne. Casaroli poddał krytyce bezpieczeństwo oparte tylko na równowadze strachu, gdyż nie jest ono ani wystarczające ani pewne, z powodu zmienności stosunków osadzonych na równowadze oraz z powodu niebezpieczeństwa, że nagromadzone środki bojowe (przy zmniejszeniu się wzajemnego zaufania) mogą podyktować nieprzemyślane kroki mogące spowodować wybuch. W związku z tym: Stolica Apostolska opowiada się zdecydotuanie za poszukiwaniem, innych ••rodków i innych form mających na celu zapewnienie wspólnego bezpieczeństwa. Jest ona przekonana, że imiast stosować starożytne przysłowie „si vis pa-in, para bellum" trzeba przygotować pokój, jeśli si? naprawdę pragnie pokoju. Jest to jedno z najbardziej złożonych i trudnych fan. Przygotowania do wojny każdy czyni sam lub swoimi sojusznikami, podczas gdy przygotowania 39 w celu zaprowadzenia pokoju wymagają współpracy wszystkich stron, współpracy która nie może ograniczać się do jednego przemijającego aktu, lecz wymaga trwałego działania (...). W konsekwencji, Stolico, Apostolska z jednej strony przywiązuje zasadnicza wagą do obiektywnych warunków pokoju i do politycznej woli państw, jeśli idzie o przestrzeganie zasad regulujących ich pokojowe współistnienie oraz ich wzajemną i owocną współpracą, Z drugiej strony, opierając się na powszechnie znanych doświadczeniach, których nikt nie kwestionuje, Stolica Apostolska uważa, iż w okresach trudności i kryzysu, gdy wyraźna perspektywa sytuacji lub wola pokojowego układu są zagrożone w krajach bezpośrednio zainteresowanych, jest konieczne, a nawet życiowe, aby wspólnota państw europejskich dysponowała właściwymi środkami obrony pokoju, mając oczywiście na uwadze poszanowanie suwerenności państw członkowskich, lecz także skuteczne poszukiwanie rozwiązywania lub kompromisu przy zachowaniu wspólnego interesu bezpieczeństwa. Zgodnie z uprzednią zapowiedzią Casaroli poruszył też aspekty moralne stosunków między narodami i państwami, wyłuszczając przede wszystkim takie ogólnoludzkie zasady etyczne, które są możliwe do przyjęcia przez wszystkich w pluralistycznym gronie uczestników Konferencji. Podkreślenie przez Casaro-lego potrzeby pokojowego współistnienia między wszystkimi państwami przyjęte już być mogło — po wielu enuncjacjach Stolicy Apostolskiej dotyczących tej kwestii — jako coś, co jest oczywiste i zrozumiałe samo przez się. Było to miarą znacznego postępu, b jeszcze przed piętnastu laty ideę pokojowego współistnienia między państwami o różnych ustrojach społecznych, głoszoną przez państwa socjalistyczne, 40 traktowano w Watykanie jako wielce kontrowersyjną. W tym okresie kontakty Stolicy Apostolskiej z poszczególnymi państwami socjalistycznymi rozwijały się ze zmiennym powodzeniem. Warto odnotować fragment wywiadu udzielonego przez arcybiskupa Casarolego włoskiemu dziennikowi LA NAZIONE w marcu 1975 r. Wywiad był w całości poświęcony polityce wschodniej Watykanu. Jedno z pytań brzmiało: W jakich krajach napotyka Stolica Apostolska większe lub mniejsze kłopoty? Arcybiskup Casaroli odpowiedział: Mówiąc pobieżnie: z Chinami nie udaje się nam nawiązać stosunków. Sprawiają wrażenie, że uważają Stolicą Apostolską za coś mało godnego uwagi. Jeśli chodzi o Bułgarię i Rumunię, stoimy tu wciąż niemal w tym samym punkcie, niezależnie od takich czy innych formalnych przejawów (...). Na Węgrzech i w Czechosłowacji osiągnęliśmy wiele krzepiących postępów (...). W Rosji katolicy stanowią niewielką mniejszość, a poza tym z Rosjanami rozumiemy się gdy chodzi o problem pokoju. Akceptujemy dialog (...). Podczas obrad trzeciej, a zarazem ostatniej fazy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która odbywała się w Helsinkach od 30 lipca do sierpnia 1975 r., delegacji Stolicy Apostolskiej przewodniczył znów arcybiskup Agostino Casaroli. swoim wystąpieniu w dniu l sierpnia, zamykają-listę mówców na Konferencji, odczytał orędzie :ża Pawła VI i wygłosił przemówienie. W swym ziu Paweł VI wysoko ocenił wysiłki przedsta-vszystkich państw uczestniczących w KBWE 'yraz nadziei', że przyniosą one trwałe rezulta-:ZESCIJANIN W ŚWIECIE, nr 5, 1975 r.): wo wyposażone w misją religijną o zasiągu owym ma jednak swoją siedzibą w Europie 41 i stąd związane jest ściślej z historią tego kontynentu. Dlatego musi ono żarliwie pragnąć, aby to przed-sięwzięcie realizowane w zgodzie z zobowiqza_ niami zaciągniętymi przez ich podpisanie, przynosiło widoczne i obiecujące owoce. Oby doprowadziło do uznania wzajemnej zależności bezpieczeństwa między państwami - • bezpieczeństwa wypływającego z uroczystych zobowiązań wyrzeczenia się. groźby użycia siły, zobowiązań pokojowego regulowania sporów, obietnic realizowania w dobrej wierze zobowiązań międzynarodowych, postanowienia rozwijania wzajemnych poprawnych i przyjacielskich stosunków opartych na poszanowaniu suwerenności i praw, które muszą być przyznane każdemu krajowi, każdej rzeczywistości ludzkiej, politycznej, kulturalnej i społecznej. To ważne orędzie papieskie, tak dobitnie podkreślające potrzebę przyjacielskich stosunków między państwami o różnych ustrojach społecznych, świadczyło o coraz szerszym i głębszym zasięgu zasadniczego zwrotu dokonanego przez Stolicę Apostolską w polityce międzynarodowej. Wypowiedzi Pawła VI, porównane z apelami Piusa XII sprzed kilkunastu lat, co w wielowiekowej historii Kościoła jest wszakże okresem bardzo krótkim, lecz w skali przemian współczesności obfitującym w nadzwyczaj ważne wydarzenia, pozwalały na uzmysłowienie sobie wielkiej doniosłości przeobrażeń dokonanych w Kościele posoborowym. U Pawła VI widzimy czynne zaangażowanie na rzecz pokoju wsparte przekonaniem, że pokój jest możliwy i niezbędny, podczas gdy Pius XII nie wierzył w możliwość pokojowego rozwiązania sprzeczności między dwoma obozami światowymi. Nowe granice między państwami, wytyczone w rezultacie drugiej wojny światowe] w Europie Środkowej, przez Piusa XII nie były P0' traktowane jako czynnik ugruntowania pokoju, lecz jako zarzewie nowej wojny. Pius XII negatywnie ustosunkował się do decyzji w sprawie granic, podjętych przez zwycięskie mocarstwa w Poczdamie, jak również protestował przeciwko postanowieniom poczdamskim o przesiedleniu Niemców. W grudniu 1945 r. w orędziu do kolegium kardynalskiego papież stwierdził: *•) Gmach pokoju oprze się o kruche podstawy, grożące wciąż zawaleniem, gdy się. będzie wytyczało nowe granice jednym pociągnięciem pióra, gdy samowolną decyzją zrujnuje się życie ekonomiczne narodu, gdy z jawnym okrucieństwem wysiedli się miliony ludzi, setki tysięcy rodzin — popychając je do najstraszliwszej nędzy, wydzierając je cywilizacji i kulturze, którą tworzyły całe pokolenia (...). Te słowa były później wielokrotnie wykorzystywane przez zachodnioniemieckich rewizjonistów w działalności antypolskiej i antykomunistycznej, służyły rzecznikom zimnej wojny. Pius XII był przeciwny pokojowemu współistnieniu państw o różnych ustrojach społecznych, pozostawał nieustępliwy w tej kwestii również w drugiej połowie lat pięćdziesiątych, kiedy to zarysowały się pierwsze oznaki odprężenia między dwoma obozami światowymi. W przemówieniu wigilijnym**) wygłoszonym w grudniu 1956 r. powiedział m.in.: My z naszej strony, jako głowa Kościoła, tak obec-le> jak i podczas poprzednich okazji, uchyliliśmy się uniknęliśmy wezwania chrześcijaństwa do nowej wyprawy krzyżowej". Możemy wszelako oczeki- > Józef Sikora: WATYKAN CZY POLSKA, Książka i "iza, Warszawa 1950, s. 107. Stehle: DIE OSTPOLITIJC DES VATI-Piper Yerlag, Mtinchem, Zurich 1975, s. 329. 42 43 wać i pragnąć pełnego zrozumienia dla sytuacji, w której jeśli religia stanowiąca żywotne dziedzictwo Ojca jest bezprawnie zwalczana przez jej wrogów, to ludzie mogą walkę, tą potraktować jako wojną krzyżową (...). Jesteśmy przekonani, że również dzisiaj stojąc naprzeciwko nieprzyjaciół, którzy są zdecydowani wszystkim ludom narzucić formy życia nie do zniesienia, tylko zgodna i silna spójnia wszystkich ludzi, którzy miłują prawdą i dobro, może uratować pokój. Papież Pius XII dodał jeszcze słowa następujące: Natomiast na uznanie,.że konflikt pomiędzy Wschodem a Zachodem jest rozwiązywalny bez największej szkody dla najwyższych wartości ludzkich, o, na to nie pójdziemy nigdy. Papież ówczesny ubolewał też nad faktem dawania raz po raz przez katolików świeckich i duchownych swego poparcia różnym taktycznym próbom zasnuwania mgłą istotnych różnic miądzy obozami. Opowiedział się Pius XII przeciwko rozmowom prowadzącym do pokojowej koegzystencji, gdyż -- jak zapytywał: I jakież to w ogóle mogą być rozmowy, kiedy każda ze stron przemawia innym językiem; jedna uznając najwyższe, wspólne wszystkim ludziom wartości, druga — uparcie odpychając je i negując? Nie trzeba dodawać, że wystąpienia utrzymane w takiej tonacji nie sprzyjały rozwijaniu pokojowego dialogu ze Stolicą Apostolską, ani też nie stwarzały jej możliwości do twórczego wsparcia dążeń do odprężenia, bezpieczeństwa i współpracy międzynarodowej. Uzasadniona była w tej sytuacji negatywna ocena stanowiska Piusa XII zajmowanego w zakresie polityki światowej. Przywódca Włoskiej Partii Komunistycznej, Palmiro Togliatti, tak oto ocenił rolę Piusa XII w tej dziedzinie, tuż po jego śmierci (I/UNITA, 12 X1958): Weźmy pod uwagą zwłaszcza jego przemówienia, dokumenty, wystąpienia, które nawoływały, jak to wszyscy pamiętamy, do głośnych kampanii, do mobilizacji, i do odbicia straconych pozycji z jednej strony, do potępienia i nienawiści z drugiej; co następnie nie przyniosło jednak zbyt widocznych rezultatów (...). Wartości, które podnoszą prostego człowieka do takiego poziomu, że staje się on świadomym i aktywnym członkiem ludzkiego kolektywu idącego drogą postępu, są właśnie przez nas umacniane. To my odnawiamy świat. A jednak w tę stronę zmarły papież kierował ze szczególną gwałtownością swe ciosy, czego nie czynił, gdy chodziło o nazizm lub faszyzm (...). Podział świata na dwa wrogie obozy, między którymi nie może być zgody, co polityk usprawiedliwia, lecz przeciw czemu walczymy, stał się nieomal kwestią zasadniczą w jego wypowiedziach. Po tej reminiscencji z najnowszej historii papie-stwa, która nasuwa niejedną refleksję na temat przemijania, powróćmy znów do ostatniej fazy KBWE w Helsinkach, gdzie reprezentant Watykanu, arcybiskup Casaroli, po odczytaniu orędzia Pawła VI wygłosił przemówienie końcowe, akcentując w nim zaangażowanie polityczne Stolicy Apostolskiej różniące się diametralnie od tego, co prezentował Pius XII, zmarły w 1958 r. Arcybiskup Casaroli mówił o tym, że z różnych stron podnoszono kwestię, w jakim stopniu konferencja w Helsinkach jest naprawdę w stanie wnieść efektywny i decydujący wkład w dzieło pokoju w Europie, a przez to w umocnienie pokoju na świecie. Odpowiedź Stolicy Apostolskiej na te wątpliwości jest pozytywna (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 5, 1975): W każdym razie nie można nie uznać— stwierdził Casaroli — że KBWE stanowi największy, jak dotąd, kolektywny wysiłek Podjęty w dziedzinie pokoju przez wszystkie — z wy- 44 45 jątkiem jednego (chodzi tu o Albanię przyp. SM) — państwa europejskie, i już to samo zasługuje na uwagę i aprobatą, tym bardziej że wysiłek ten nie jest spontanicznym odruchem strachu zrodzonym z bezpośredniego doświadczenia wojny wśród tych, którzy byli jej świadkami i ofiarami, lecz podjęty został w 'trzydzieści lat po zakończeniu ostatniego wielkiego konfliktu europejskiego i światowego. Nie jest to zatem w żadnym wypadku rodzaj reakcji jakby emocjonalnej, lecz wyraz przemyślanej i racjonalnej decyzji, dyktowanej z pewnością w niemałej mierze usprawiedliwionym przerażeniem, jakie budzić musi nowoczesna bron masowej zagłady — atomowa, bądź też innego rodzaju. Jest to decyzja, która nie chce ograniczyć się wyłącznie do negatywnego aspektu pokoju, lecz pragnie objąć również pozytywne aspekty współpracy między narodami europejskimi w o-parciu o przyjęte przez wszystkich zasady, uznanie praw i podstawowych wolności człowieka (...). Obecność Stolicy Apostolskiej w koncercie narodów starających się zagwarantować wspólne bezpieczeństwo i wzajemną współpracę, znajduje sens i szczególny cel w obronie podstaw sprawiedliwości po to właśnie, aby pokój uczynić bardziej autentycznym, pełnym i trwałym. Arcybiskup Casaroli podpisał helsiński Akt Końcowy KBWE w imieniu Stolicy Apostolskiej, która odtąd, wraz z innymi państwami-sygnatariuszami, obarczyła się współodpowiedzialnością za dotrzymywanie i realizację zawartych w Akcie Końcowym ustaleń politycznych. Ponieważ Akt Końcowy jest w pewnym sensie deklaracją pokojowego współistnienia między państwami o różnych ustrojach społecznych, zatem Stolica Apostolska jako współtwórca tego Aktu zaciągnęła określone zobowiązania, które musiały rzutować pozytywnie na ciąg dalszy pro- 46 wadzonej przez Kościół polityki wschodniej. I to właśnie zrodziło zaniepokojenie tych sił w Kościele katolickim i poza nim, dla których zwrot w polityce międzynarodowej Stolicy Apostolskiej, dokonany w okresie pontyfikatów Jana XXIII i Pawła VI, był czymś nie do przyjęcia, i które pragnęły powrotu do linii Piusa XII wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami. Na spotkaniu przedstawicieli państw uczestniczących w Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, które rozpoczęło się w Belgradzie 4 października 1977 r., Stolicę Apostolską reprezentowała delegacja, której przewodniczył mons. Achille Silve-strini. W fazie składania oświadczeń wstępnych w dniach 4 X — 11 XII 1977 r. mons. Silvestrini zapewnił (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr 2, 1978), że od samego początku Stolica Apostolska widziała w Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nowe i oryginalne narządzie pokoju, które umocni zaufanie między państwami i przyniesie coraz lepszą odpowiedź na niektóre narastające nadzieje ludów. Od swych narodzin KBWE jawiła się jako wyzwanie wobec braku zaufania, ponieważ bez minimum wzajemnego zaufania nie byłoby możliwe spotkanie przy jednym stole, na zasadzie równości, przedstawicieli tak wielu i tak różnych krajów w celu omówienia całości podstawowych problemów dotyczących ich bezpieczeństwa i współpracy. Następnie stwierdził z satysfakcją, że w ciągu ponad dwóch lat jakie upłynęły od podpisania Aktu Końcowego w Helsinkach, Kościół katolicki spotkał się z szeregiem ułatwień, m. in. z wystarczająco systematyczną ilością zezwoleń na podróże w celach religijnych. Dnia 18 listopada 1977 r. szef dyplomacji watykańskiej, arcybiskup Casaroli, w przemówieniu wygłoszonym w austriackim Institut fiir Staatsrecht und 47 Politische Wissenschaften w Linzu stwierdził (L'OS-SERYATORE ROM ANO, 17 II 1978): Oceną rezultatów Konferencji w Helsinkach kieruje się teraz Stolica Święta w swojej postawie wobec Spotkania Belgradzkiego, Przekonana o wadze, jaką zasady i konkluzje Aktu Końcowego mogą i powinny mieć dla przyszłości Europy, będzie ona współdziałała w tym, aby mogły one rozwinąć wszystkie potencjalne możliwości i uniknąć niebezpieczeństw na drodze ich zastosowania. Jest to więc postawa pożyteczna i konstruktywna, która nie wyklucza koniecznej konstatacji tego, co nie zostało jeszcze zrobione, ale uważa za nie mniej konieczne uznanie dla tego, co zostało osiągnięte, a przede wszystkim podtrzymanie dynamtemu procesu, zapoczątkowanego w Helsinkach, dodawanie otuchy i pobudzanie go do coraz pełniejszych i wiernych realizacji, nie tylko w sektorach, które są szczególnie ważne dla Kościoła i dla życia religijnego, ale w całym szeregu kwestii i spraw, które obejmuje Akt Końcowy. Jak widać, Stolica Apostolska żywi przekonanie, że proces odprężenia, który doprowadził do podpisania Aktu Końcowego w Helsinkach jest procesem zaawansowanym, stwarzającym możliwość zbudowania trwałej podstawy dla bezpieczeństwa i współpracy w Europie. W tym przypadku stanowisko Watykanu było najzupełniej zbieżne z przeświadczeniem państw socjalistycznych, które podejmując inicjatywę zwołania KBWE, wychodziły z założenia, że proces odprężenia należy uczynić nieodwracalnym. Na zakończenie ostatniej fazy Spotkania Belgradzkiego mons. Silvestrini złożył w dniu 9 marca 1978 r. oświadczenie w imieniu Stolicy Apostolskiej, w którym podkreślił znaczenie Spotkania Belgradzkiego w dziele odprężenia międzynarodowego, dodał jednak, iż nie spełniło ono wszystkich nadziei i oczeki- 48 \vań, jakie w nim pokładano. Wyraził przekonanie (L'OSSERVATORE ROMANO, 11 III 1978), iż Akt Końcowy z Helsinek, we wszystkich swoich zasadach, jest cennym osiągnięciem narodów europejskich. A jeśli podczas obecnego, pierwszego Spotkania Belgradzkiego nie we wszystkim zostało dokonane to, co można było sobie obiecywać, to jednak raz jeszcze umocniona została pełna ważność dziesięciu zasad. Jednocześnie dobitnie podkreślono potrzebę permanentnego i lepszego ich stosowania (...). Ponownie wyrażamy nasze przekonanie, że Akt Końcowy z Helsinek stwarza nieograniczenie pozytywne możliwości i żywimy nadzieję, że czas między Belgradem a Madrytem będzie wypełniony wysiłkami wszystkich rządów — w ich własnych krajach, jak i w stosunkach bilateralnych i multilateralnych — idącymi w kierunku poparcia pokoju i pogłębionej współpracy. Należy tu podkreślić, że Deklaracja dziesięciu zasad stanowi podstawową część Aktu Końcowego z Helsinek. Zasady te rządzą bowiem wzajemnymi stosunkami między Państwami uczestniczącymi w KBWE i zawierają realistyczną i pogłębioną sy-stematyzację i konkretyzację pokojowej koegzystencji państw o różnych systemach politycznych i spo-łeczno-ekonomicznych. Istotne jest to, aby zapewnić pełne i stałe przestrzeganie w praktyce wszystkich dziesięciu zasad, gdyż tylko to może zapewnić warunki do pogłębienia i rozwoju współpracy w Europie. Tymczasem delegacje niektórych państw zachodnich podejmowały na Spotkaniu Belgradzkim próby dokonywania selekcji zasad i dzielenia ich na ważne i mniej ważne. Natomiast Stolica Apostolska, co m.in. zostało wyrażone w wystąpieniu Silvestri-"iego, opowiadała się za kompleksowym potraktowaniem wszystkich dziesięciu zasad, co uwydatniło jej 4 — p°Uty]La wschodnia Watykanu konstruktywny wkład wniesiony do Spotkania Belgradzkiego. Dnia 6 sierpnia 1978 r. zmarł papież Paweł VI, który w ciągu trwającego 15 lat pontyfikatu przyczynił się do wykrystalizowania nowej doktryny społecznej Kościoła, wychodzącej naprzeciw palącym problemom współczesności i w niejednej swej tezie mającej treść postępową. W parze z tym, pontyfikat Pawła VI upłynął pod znakiem zmian w kierunkach polityki międzynarodowej Watykanu. Niewątpliwą zasługą zmarłego papieża było to, że polityka ta w niektórych dziedzinach przybrała postać konstruktywną. Między innymi stworzyła przesłanki do pozytywnego procesu normalizacji stosunków pomiędzy Stolicą Apostolską a państwami socjalistycznymi, w tej liczbie i z Polską. W dniu 26 sierpnia 1978 r. na papieża został wybrany dotychczasowy patriarcha Wenecji, kardynał Albino Luciani. Przybrał on imię Jana Pawła I. W pierwszwym orędziu, ogłoszonym dnia 27 sierpnia — papież oznajmił, że będzie kontynuował działalność swoich dwóch poprzedników, co miało symbolizować obrane przez niego imię. Zapowiedział prowadzenie w dalszym ciągu spokojnego i konstruktywnego dialogu na rzecz wzajemnego poznania się między ludźmi, również z tymi, którzy nie podzielają naszej wiary. Jan Paweł I dodał, że sprzyjał będzie wszystkim chwalebnym i dobrym inicjatywom mogącym służyć ochronie i umocnieniu pokoju w niespokojnym świecie. Papieżowi Janowi Pawłowi I nie było jednak dane osobiste spełnienie tej zapowiedzi. Zaledwie po 33 dniach pontyfikatu, 29 września 1978 r. zmarł nagle na atak serca. Na kolejnym konklawe, w dniu 16 października 1978 r. na papieża został wybrany dotychczasowy arcybiskup metropolita archidiecezji krakowskiej, kardynał Karol Wojtyła, pierwszy od ponad 450 lat papież nie-Włoch; więcej, pierwszy w dziejach Po-lak na Stolicy Piotrowej. Kardynał Wojtyła przybierając -- podobnie jak jego bezpośredni poprzednik—imię Jana Pawła wyraził w ten sposób symbolicznie swą wolę kontynuacji działalności Jana XXIII i Pawła VI. 50ROZDZIAŁ II Stosunki między Stolicą Apostolską a Polską Rzeczpospolitą Ludową *1 S* & * s.!&|a °^PHtV&nP Istotny wpływ na rozwój stosunków pomiędzy Stolicą Apostolską a Polską Rzecząpospolitą Ludową miało podpisanie układu między PRL a RFN o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków w dniu 7 grudnia 1970 r. w Warszawie i układu pomiędzy ZSRR a RFN z 12 sierpnia 1970 r. w Moskwie. W układach tych rząd RFN po raz pierwszy uznał oficjalnie granice ukształtowane w wyniku klęski III Rzeszy za nienaruszalne — w tym również granicę na Odrze i Nysie. Do tego czasu sprawa administracji kościelnej na polskich Ziemiach Zachodnich i Północnych pozostawała nieuregulowana. Stolica Apostolska traktowała formalnie diecezje tam położone jako niemieckie, mimo że faktycznie były one jak najbardziej polskie. Swą „powściągliwość" w załatwianiu spraw administracji Kościoła na naszych Ziemiach Zachodnich i Północnych Stolica Apostolska uzasadniała oficjalnie w ANNUARIO PONTIFICIO (Roczniku Papieskim), iż nie może ona zmienić granic diecezji dopóty, dokóki układy międzynarodowe nie nabiorą mocy prawnej. Układów międzynarodowych przesądzających ostateczny charakter granicy na Odrze i Nysie nie brakowało. Przede wszystkim Stolica Apostolska nie uznawała układu poczdamskiego z 1945 r. oraz układu zgorzeleckiego z 1950 r. za.wystarczające dla załatwienia spraw naszych diecezji. Traktowała RFN jako prawne przedłużenie III Rzeszy i solidarnie z chadeckimi rządami bońskimi traktowała konkordat zawarty z III Rzeszą w 1933 r. za nadal ważny, wraz z zawartymi w nim ustaleniami dotyczącymi granic diecezji ówczesnych Niemiec wschodnich. Do układów moskiewskiego i warszawskiego 56 z 1970 r., stwierdzających m. in., że granica na Odrze i Nysie jest zachodnią granicą Polski, Stolica Apostolska ustosunkowała się pozytywnie, co wyrażone zostało na łamach organu watykańskiego L'OSSER-YATORE ROM ANO z dnia 12 sierpnia 1970 r. (po podpisaniu układu moskiewskiego) i z dnia 10 grudnia 1970 r. (po podpisaniu układu warszawskiego). W dniach od 27 do 30 kwietnia 1971 r. w Rzymie odbyły się pierwsze od zakończenia II wojny światowej oficjalne rokowania między przedstawicielami rządu PRL i Stolicy Apostolskiej *). Delegacji polskiej przewodniczyli: wiceminister, dyrektor Urzędu do Spraw Wyznań Aleksander Skarżyński i dyrektor departamentu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Stefan Staniszewski. Stolicę Apostolską reprezentowali: przewodniczący do Spraw Publicznych Kościoła, arcybiskup Agostino Casaroli oraz radca nuncjatury, prałat Gabriel Montalvo. W zwięzłym komunikacie, ogłoszonym w dniu 3 maja 1971 r. jednocześnie w Rzymie i w Warszawie, powiadomiono, iż obydwie delegacje ustaliły podjęcie kolejnych rozmów w terminie późniejszym. Wszczęcie rokowań polsko-watykańskich było niewątpliwie kolejnym elementem torującym drogę do normalizacji stosunków. Druga tura rokowań polsko-watykańskich odbyła się w Warszawie w drugiej dekadzie listopada 1971 r. *' Były to negocjacje oficjalne. Spotkania nieoficjalne niiały miejsce w okresie powojennym nie raz. Do najważniejszych zaliczyć trzeba przyjęcie przez Jana XXIII na audiencji prywatnej pisarza i działacza katolickiego, członka Rady Państwa PRL Jerzego Zawieyslkiego, 12 listopada 1962 r. W wywiadzie udzielonym TYGODNIKOWI POWSZECHNEMU Jerzy Zawieyski oznajmił m.in., Iż Jan X*H powiedział o rządzie PRL, że robi na pewno wiele dla Polski i trzeba to uszanować. 57 Tak jak w pierwszej turze rokowań, na czele obu delegacji stali: wiceminister Aleksander Skarżyński i arcybiskup Agostino Casaroli. W dniu 20 listopada 1971 r. ogłoszony został jednocześnie w Warszawie i w Rzymie zwięzły komunikat informujący (TRYBUNA LUDU, 20 XI1971 r.) m.in., że: przedmiotem rozmów były problemy interesujące obie strony, które uznaly potrzebę kontynuowania tych rozmów. Ksiądz arcybiskup Casaroli został przyjęty przez wiceprezesa Rady Ministrów, Wincentego Kraską. Po powrocie do Rzymu arcybiskup"Casaroli oświadczył przedstawicielom prasy oczekującym na lotnisku (LA CROIX, 22X11971 r.): Rozmowy te byly pożyteczne, ale nie ostateczne. Biorąc pod uwagą atmosferę, w jakiej toczyły się rozmowy, i wykazane tak przez jedną jak i drugą stroną zainteresowanie najszybszym i możliwie najszerszym rozwiązaniem, wydaje mi się, że podróż moja byla prawdziwie pozytywna. Na drodze normalizacji stosunków polsko--watykańskich poczyniony został niewątpliwie jeszcze jeden krok naprzód. Postępowała też w tym czasie normalizacja stosunków kościelno-państwowych wewnątrz kraju. Slożliwe stało się współdziałanie w wielu sprawach mających istotne znaczenie zarówno dla Kościoła, jak i dla państwa. Do rzędu posunięć praktycznych w zakresie polityki wyznaniowej zaliczyć trzeba takie wydarzenia, jak: uchwalenie przez Sejm PRL ustawy o przekazaniu na własność Kościołowi obiektów sakralnych i przykościelnych (stanowiących dotychczas własność państwa) na Ziemiach Zachodnich i Północnych (czerwiec 1971 r.); udzielanie Kościołowi rzymskokatolickiemu — poczynając od stycznia 1971 r. — wielu zezwoleń na budowę i modernizację obiektów sakralnych; okazanie przez władze państwowe pomocy przy rozbudowie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie; uwzględnienie potrzeb różnych instytucji kościelnych oraz wydawnictw katolickich. Należy dodać, że większość duchowieństwa katolickiego okazywała lojalność wobec państwa ludowego i gotowość współdziałania z nim w ważnych dla narodu sprawach. W Uchwałach VI Zjazdu PZPR, który odbywał się w grudniu 1971 r. stwierdzono: W ramach Frontu Jedności Narodu i na gruncie jego programu rozwijają działalność członkowie partii, członkowie stronnictw politycznych i bezpartyjni, ludzie wierzący i niewierzący. W naszym państwie istnieją niezbędne warunki dla Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych w zaspokajaniu religijnych potrzeb ludzi. Państwo będzie nadal dążyć do pełnego unormowania stosunków z Kościołem katolickim. Po wyborach do Sejmu PRL w dniu 19 marca 1972 r. premier Piotr Jaroszewicz przedstawił na forum sejmowym program prac rządu, stwierdzając (TRYBUNA LUDU, 30 III 1972 r.) m. in.: Jedność wszystkich sił społecznych, konsolidacja w codziennym działaniu, jednolite poparcie najważniejszych racji narodu — to wielki i narastający dorobek pogrudniowej polityki partii, najważniejsze^ źródło siły socjalistycznego państwa i gwarancje powodzenia realizacji wspólnego programu. W tym działaniu jest miejsce dla wszystkich obywateli — członków partii, bratnich stronnictw i bezpartyj-nych, dla ludzi wszystkich zawodów i generacji, bez względu na wyznawaną filozofię lub religię. Każda Para rąk jest potrzebna, każda obywatelska myśl się , każdy czyn ma wartość, przekonaniu o nadrzędności tych patriotycz- 58 59 nych racji, rząd będzie kontynuował swoje dążenia do normalizacji stosunków z Kościołem. Ze strony Kościoła, jego hierarchii, oczekujemy wyjścia na spotkanie tych dążeń, za którymi 19 marca opowiedziało sią polskie społeczeństwo. Jestem przekonany, że hierarchia kościelna wniesie kon-struktywny wkład w proces normowania stosunków z państwem. Jak wiadomo, rząd podjął rozmowy z Watykanem. Oczekujemy, że w ich toku uzyskane zostaną gwarancje, iż działalność religijna Kościoła rzymskokatolickiego mieścić się będzie w ramach nakreślonych przez nasz interes narodowy i obowiązujące w Polsce prawo. Przyjmujemy z uznaniem /akt, iż Watykan podejmuje kroki służące umocnieniu pokoju w świecie i w Europie. W dniu 28 czerwca 1972 r. papież Paweł VI podjął decyzję, na mocy której sprawy administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych zostały ostatecznie uregulowane. Bulla papieska postanawia definitywnie dostosować tę administrację do zachodniej granicy naszego państwa. Zmieniono terytorium archidiecezji wrocławskiej i nadano jej pełnoprawny status polskiej metropolii kościelnej. Z obszaru dawnej diecezji berlińskiej wyłączono terytoria leżące w Polsce zachodniej i utworzono tam dwie nowe diecezje: szczecińsko-kamieńską i kosza-lińsko-kołobrzeską. Założono nową diecezję gorzowską, obejmującą część dawnej diecezji berlińskiej, dawną, tzw. wolną prałaturę pilską oraz północną część archidiecezji wrocławskiej. Z dawnej, południowej części archidiecezji wrocławskiej, utworzono nową diecezję opolską. Dwie diecezje, warmińska i gdańska, zostały przekształcone w diecezje polskie, zachowując swój dotychczasowy kształt terytorialny. Diecezje szczecińsko-kamieńską, koszalińsko-koło- 60 brzeska i gdańska zostały podporządkowane metropolii gnieźnieńskiej. Diecezje gorzowska i opolska weszły w skład metropolii wrocławskiej. Diecezję warmińską podporządkowano metropolii warszawskiej. Na tę decyzję papieską trzeba było czekać 27 lat. Stolica Apostolska z dużym opóźnieniem wyciągnęła wnioski z podziału polityczno-terytorialnego Europy po II wojnie światowej — nie kwestionowanego już przez żadne państwo świata. Decyzja o uznaniu terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w obecnych granicach nastąpiła prawie 2 lata po podpisaniu między PRL a RFN układu o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, uznającego oficjalnie granicę na Odrze i Nysie za nienaruszalną. Stolica Apostolska oczekiwała na ratyfikację układu warszawskiego przez Bundestag, co się przeciągało z winy partii chadeckich CDU i CSU i nastąpiło dopiero w maju 1972 r. Dla pomyślnego rozwoju stosunków polsko-waty-kańskich, co z kolei wywierało wpływ na układ stosunków kościelno-państwowych w aspekcie wewnętrznym, duże znaczenie miała wizyta ministra spraw zagranicznych Stefana Olszowskiego u papieża Pawła VI w dniu 12 listopada 1973 r. *) Było to pierw- *) Wizyta była poprzedzona spotkaniem ministra Stefana Olszowskiego z arcybiskupem Agostino Casarolim w siedzibie ambasady PRL w Helsinkach (5 VII 1973 r.). Miało to liejsce podczas kolejnej fazy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Było pierwsze w historii stosunków >lsko--watykańsfcich spotkanie na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Ogłoszona po rozmowie informacja prasowa siła, że tematem rozmów były sprawy związane z kon-f^ncją, jak również inne zagadnienia, będące przedmiotem interesowania obu stron. Poruszono także problemy doty-•3ce dalszego rozwoju stosunków między Stolicą Apostolską a Polską. 61 sze spotkanie oficjalnego przedstawiciela PRL z najwyższym zwierzchnikiem Kościoła rzymskokatolickiego. Wspólne oświadczenie, opublikowane po spotkaniu jednocześnie w Watykanie i w Warszawie (TRYBUNA LUDU, 13 XI 1973 r.), głosiło rn. in.: ...Minister Spraw Zagranicznych, Stefan Olszo-wski przedstawil Jego Simątobliwości Pawłowi VI polski punkt widzenia w ważnych sprawach polityki europejskiej, witając z uznaniem wkład Stolicy Apostolskiej w dzieło odprężenia i pokoju śuńato-wego. Jego Świątobliwość Paweł VI wyraził słowa szczególnej życzliwości pod adresem narodu polskiego i wspominając' okres swojego pobytu w Polsce w 1923 r. okazał swoje zainteresowanie, z jakim śledzi życie, postąp i rozwój Polski. Papież Paweł VI okazał troskliwość o społeczność katolicką w Polsce. Poruszył również sprawy, które aktualnie leżą na sercu Kościoła w Polsce, wyrażając nadzieją, że sprawy te mogą znaleźć zadowalające rozuńązanie. Minister Olszoioski przedstawi najważniejsze elementy rozwoju społeczno-gospodarczego Polski oraz wysiłki państwa zmierzające do podnoszenia poziomu życia narodu (...). Minister ocenił z uznaniem lukład katolików; polskich w dzieło budownictwa ojczyzny. Co się tyczy dalszej normalizacji stosunków między Państwem a Kościołem, minister podkreślił dobrą toolę rządu PRL w tej sprawie. Papież Paweł VI przyjął z zadowoleniem to oświadczenie do wiadomości. Spotkanie Pawła VI i Stefana Olszowskiego przyczyniło się do zacieśnienia stosunków na linii Watykan—Warszawa. Wyniki spotkania papieża Pawła VI z ministrem 62 Olszowskim wysoko oceniło Biuro Polityczne KC pZPR. W informacji z posiedzenia Biura Politycznego stwierdzono (TRYBUNA LUDU, 17 XI 1973 r.): ••.audiencja u papieża Pawła VI oraz rozmowy przeprowadzone przez polskiego ministra spraw zagranicznych w Watykanie stanowią istotny krok w kierunku normalizacji stosunków miądzy polską Rzecząpospolitą Ludową a Watykanem i służą rozwojowi współpracy w Europie w oparciu o zasady pokojowego współistnienia. Kolejnym wydarzeniem procesu normalizacji była oficjalna wizyta w Polsce sekretarza watykańskiej Rady do Spraw Publicznych Kościoła, arcybiskupa Agostino Casarolego, w lutym 1974 roku. Przed odlotem z Rzymu do Warszawy arcybiskup Casaroli złożył oświadczenie (transmitowane przez radio watykańskie w dniu 4 II 1974 r.), w którym stwierdził (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr l, 1974 r.) m. in.: Mój wyjazd do Warszawy otwiera drogę i podejmuje na nowo, na płaszczyźnie bardziej zobowiązującej, istotny dialog miądzy Stolicą Apostolską i rządem polskim (...) do podróży przygotowują sią z prawdziwym spokojem i optymizmem, wdziączny ministrowi Olszowskiemu i rządowi polskiemu za uprzejmość oraz pełen ufności w dobrą wolą, jaką mi okazali. Po przylocie do Warszawy 4 lutego 1974 r. arcybiskup Casarołi podczas powitania na lotnisku wyraził nadzieję (CHRZEŚCIJANIN..., jw.), iż pełna świadomość prawdziwych interesów Polski i interesów Kościoła katolickiego sprawi, że przedstawiciele obu stron mądrze i roztropnie doprowadzą sprawą do pomyślnego zakończenia, co jest i naszym życzeniem. Jak wynika z tych wypowiedzi, stosunki między Stolicą Apostolską a rządem PRL zaczęły układać 63 się na zasadach możliwych do przyjęcia dla obu stron. Stopień wzajemnego zrozumienia jaki już osiągnięto, uprawniał do wysnuwania optymistycznych prognoz co do wyników negocjacji— mających na celu rozstrzygnięcie szeregu problemów interesujących obu partnerów. Opinię na ten temat wyraził minister Stefan Olszowski w przemówieniu wygłoszonym 4 lutego 1974 r., po pierwszej fazie rozmów plenarnych, jakie w tym dniu odbyły się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Obecna wizyta Waszej Ekscelencji w Polsce — powiedział Stefan Olszowski (SŁOWO POWSZECHNE, 6 II1974 r.) — stanowi kolejny krok w dialogu służącym poszukiwaniu najlepszych dróg prowadzących do wzmocnienia pokoju, bezpieczeństwa i współpracy narodów. Współczesny etap rozwoju ludzkości, charakteryzujący się burzliwymi przemianami społecznymi i nie znanym w historii rozwojem techniki, etap wielokierunkowych współzależności politycznych i gospodarczych, wymaga od narodów i ich przywódców szczególnej odpowiedzialności i zaangażowania dla przeciwdziałania wojnom, niesprawiedliwości i nędzy. Dlatego z takim uznaniem odnosimy się do wysiłków Stolicy Apostolskiej, papieża Pawła VI i jego powszechnie szanowanego poprzednika, Jana XXIII, służących pokojowemu współżyciu narodów. W odpowiedzi na wypowiedź ministra Olszo-wskiego, arcybiskup Casaroli poruszył w swym przemówieniu najistotniejsze kwestie pokojowej współpracy między narodami (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE nr l, 1974 r.): W ramach Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, w której okresie przygotowawczym Polska i Stolica Apostol- 64 ska nie raz konfrontowały swe stanowiska, istniała j istnieje wspólnota wysiłku zmierzającego do pozytywnego rozwoju tej tak ważnej inicjatywy, y; duchu realistycznej oceny celów, granic i możliwości. Ufam, że taką korzystną współpracą będziemy mogli stale rozwijać w tej i w innych dziedzinach. Okaże się. to możliwe, gdy pełniej i lepiej się nam da rozwiązać problemy dwustronne. Pański kraj, Panie Ministrze, położony w geograficznym centrum Europy, w ciągu wieków był nazbyt często widownią starć sprzecznych interesów. Zahartowało to charakter jego mieszkańców. Moim życzeniem jest, aby hart ten nie zaginął, aby służył nie obronie, słusznej co prawda i koniecznej, lecz pokojowi. Warto zwrócić uwagę na to, że rozwój stosunków polsko-watykańskich przedstawiony został przez reprezentanta Stolicy Apostolskiej — w tym i w innych przemówieniach wygłoszonych w Polsce — jako mający znaczenie nie tylko w układzie bilateralnym, lecz znacznie szersze, o wadze wręcz ogólnoświatowej. Istotnie, stosunki polsko-watykań-skie miały i mają taką rangę. Polska odgrywa poważną rolę w polityce międzynarodowej tak z racji swej pozycja, jak również — i przede wszystkim - z racji jej miejsca w systemie sojuszu państw wspólnoty socjalistycznej. Zaangażowanie Polski Ludowej w polityce międzynarodowej zyskuje szeroki horyzont, wybiegający daleko poza nasze granice. Są to czynniki doceniane przez Stolicę Apostolską, która stosunków z Polsiką Ludową, jak widać, nie chce i nie może ograniczać jedynie do rozmiarów lokalnych. Na zakończenie oficjalnych rozmów prowadzo-nych pomiędzy delegacjami Stolicy Apostolskiej i 5 — Polityka wschodnia Watykanu 65 Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ogłoszono dnia 6 lutego 1974 r. wspólny komunikat: Rozmowy przebiegały w otwartej i serdecznej atmosferze, zgodnie z duchem wizyty, jaką minister S. Olszowski złożył papieżowi Pawłowi VI w listopadzie ubiegłego roku. Obie strony wyraziły swe żywe zainteresowanie sprawą konsolidacji procesu odprężenia w świecie, wyrażając życzenie, aby proces ten przybrał charakter prawdziwie powszechny i aby stosunki międzynarodowe, oparte na zasadzie wzajemnego poszanowania i przewidujące rozwój narodów, mogły umacniać sprawę pokoju. Biorąc zwłaszcza pod uwagę problemy dotyczące Europy, obie strony dokonały pożytecznej wymiany wzajemnych poglądów na temat Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy. Strona polska wyraziła uznanie Stolicy Apostolskiej za jej nacechowane dobrą wolą wysiłki na rzecz utrwalenia pokojowego współżycia narodów i sprawiedliwości w stosunkach międzynarodowych. Delegacja Stolicy Apostolskiej wyraziła stronie polskiej uznanie za jej konstruktywny wkład na rzecz normalizacji stosunków w Europie i pokoju w świecie, jak też dla osiągnięć Polski. Przedmiotem szczególnie wnikliwych rozmów były główne problemy dotyczące sytuacji wyznaniowej w Polsce i normalizacji stosunków między państwem a Kościołem. Po kilku miesiącach, jakie upłynęły od wizyty arcybiskupa Casarolego w Polsce, minister Stefan Olszowski ocenił generalnie stosunki polsko-wa-tykańskie w expose wygłoszonym na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 19 maja 1974 r. (TRYBUNA LUDU, 20 V 1974 r.): W minionym okresie podjęliśmy także bez- j 66 pośrednie rozmowy polityczne z Watykanem. Stworzyły one przychylny klimat dla dialogu na tematy europejskie, a także w innych sprawach interesujących obie strony. Dialog ten uznajemy za pożyteczny i będziemy go kontynuować. W pełni doceniamy wysiłki Watykanu podejmowane w sprawie utrwalenia pokojowego współżycia narodów oraz jego konstruktywne podejście do polityki normalizacji sytuacji w Europie i pokoju światowego, prowadzonej przez kraje socjalistyczne. W następstwie rokowań polsko-watykańskich na wysokim szczeblu w dniach 4 i 5 lipca 1974 r. przedstawiciel rządu PRL, wiceminister spraw zagranicznych Józef Czyrek, przeprowadził rozmowy w Rzymie z przedstawicielem Stolicy Apostolskiej, arcybiskupem Agostino Casarolim. Wspólny komunikat Polskiej Agencji Prasowej głosił (SŁOWO POWSZECHNE, 9 VII 1974 r.): W czasie spotkania, które przebiegało w szczerej i przyjaznej atmosferze, uzgodniono — zgodnie z treścią i duchem wspólnego komunikatu opublikowanego w wyniku wizyty ks. arcybiskupa Agostino Casarolego w Warszawie w dniach 4 i 6 lutego 1974 r., że rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ' i Stolica Apostolska ustanowią stałe kontakty robocze. Tekst tego komunikatu, w którym szczególnie godne uwagi jest podkreślenie szczerej i przyjaznej atmo-» sfery, w jakiej przebiegało spotkanie wiceministra Czyrka z arcybiskupem Casarolim, ogłoszony został f L'OSSERVATORE ROMANO z 8—9 lipca 1974 >ku i równocześnie w prasie polskiej. Decyzja o ustanowieniu stałych kontaktów robo-C2ych oznaczała instytucjonalizację stosunków mię-f*y Polską a Stolicą Apostolską, umożliwiającą roz- 67 patrywanie i rozstrzyganie na bieżąco wszelkich kwestii interesujących obie strony. Było to kolejne wydarzenie świadczące o pomyślnym rozwoju procesu normalizacji stosunków pol-sko-watykańskich, zwiększające szansę normalizacji stosunków wyznaniowych wewnątrz kraju. W wydarzeniu tym trzeba widzieć ważki przejaw ewolucji stanowiska Stolicy Apostolskiej wobec świata socjalistycznego, a w szczególności wobec naszego państwa, którego najzupełniej świecki charakter nie był już uważany przez papiestwo za przeszkodę w nawiązaniu współpracy. We wrześniu 1974 r. prezes Rady Ministrów na wniosek ministra spraw zagranicznych mianował dr. Kazimierza Szablewskiego szefem Zespołu do Spraw Stałych Kontaktów Roboczych rządu PRL ze Stolicą Apostolską — w randze radcy-ministra pełnomocnego. Natomiast szefem Zespołu do Spraw Stałych Kontaktów Stolicy Apostolskiej z rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mianowany został arcybiskup Luigi Poggi, nuncjusz apostolski do spraw misji specjalnych. Minister pełnomocny, Kazimierz Szablewski, odtąd rezyduje stale w Rzymie. Arcybiskup Luigi Poggi odwiedza Polskę co pewien czas, podejmując rozmowy z przedstawicielami rządu PRL dotyczące kwestii interesujących obie strony. W lutym i marcu 1975 r. arcybiskup Poggi bawił w Polsce ponad cztery tygodnie. Został przyjęty przez ministra spraw zagranicznych, Stefana Olszow-skiego; rozmawiał z kierownikiem Urzędu do Spraw Wyznań, ministrem Kazimierzem Kąkolem. Odwiedził kilka diecezji polskich. Na zakończenie wizyty przyjęty został przez prezesa Rady Ministrów, Piotra Jaroszewicza. Następną wizytę w Polsce, arcybiskup Poggi złożył w lutym 1976 roku. Tym razem przebywał w War- 68 szawie jako obserwator z ramienia Stolicy Apostolskiej na konferencji UNESCO w sprawie ochrony zabytków. Przy okazji — w charakterze kierownika Zespołu Stolicy Apostolskiej do Stałych Kontaktów Roboczych z rządem PRL — spotkał się z kierownikiem Urzędu do Spraw Wyznańr ministrem Kazimierzem Kąkolem, oraz wiceministrem spraw zagranicznych Józefem Czyrkiem. Z kolejną wizytą do Polski przybył arcybiskup Poggi pod koniec kwietnia 1976 r. Dnia 30 kwietnia arcybiskupa przyjął minister spraw zagranicznych, Stefan Olszowski. Na jego ręce wysłannik watykański przekazał pozdrowienia i życzenia dla naczelnych władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i narodu polskiego z okazji l Maja — Międzynarodowego Święta Pracy. Arcybiskup Poggi spotkał się również dwukrotnie (23 i 30 kwietnia) z ministrem Kazimierzem Kąkolem. Udał się następnie z Warszawy w podróż po Polsce, odwiedzając kilka diecezji. Dnia 13 maja przybył do Wrocławia, gdzie odprawił nabożeństwo w katedrze. Następnie wygłosił przemówienie, w którym mówił o dwóch misjach zleconych mu przez papieża Pawła VI: pierwszej — rozmowach z rządem polskim, drugiej — przedstawieniu papieżowi obrazu życia katolickiego w Polsce. Wyraził przy tym przekonanie (SŁOWO POWSZECHNE, 17 V 1976 r.), że stosunki między Stolicą Apostolską a rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej doczekają się pełnej ormalizacji, co jest gorącym pragnieniem Ojca Świętego. Na stosunki wzajemne pomiędzy państwem a Kościołem rzutowało głośne w tamtych czasach wystą-Pienie Edwarda Gierka na spotkaniu z aktywem rolniczym WSK „PZL Mielec" w dniu 3 września 76 r. Podczas tego spotkania I sekretarz KC PZPR o możliwości i potrzebie współdziałania Koś- 69 cioła i państwa w sprawach mających istotne znaczenie dla narodu polskiego, określił płaszczyzny tego współdziałania związane ze wspólnotą interesów naszego społeczeństwa. Na pytanie dotyczące stosunków między państwem a Kościołem Edward Gierek odpowiedział (ŻYCIE WARSZAWY, 6 IX 1976 r.) m. in.: „...W przeszłości różnie kształtowały się, stosunki Kościoła z państwem ludowym. Dziś można chyba stwierdzić jedno, że w naszym kraju, że w Polsce nie ma konfliktu między państwem a Kościołem. Mam prawo tak powiedzieć, gdyż nie ma konfliktu miedzy władzą a prawie całym polskim duchowieństwem^..) I jeszcze jedno, uważam, że istnieje szerokie pole dla owocnego współdziałania Kościoła z państwem w realizacji ważnych celów narodowych. Powtarzam to jeszcze raz — byłem i jestem za takim tospółdziała-niem i widzę, w tym współdziałaniu wielki sens. Jest to zresztą nie tylko moje osobiste przekonanie, jest to również stanowisko Biura Politycznego Komitetu Centralnego naszej partii i stanowisko naczelnych władz naszego państwa. Przemówienie to E. Gierek wygłosił w takim okresie, w którym potęgowały się u nas zjawiska kryzysowe — wynikłe z błędnych koncepcji społecznego i gospodarczego rozwoju kraju. Narastały w związku z tym konflikty w skali całego społeczeństwa, jak również wewnątrz partii. Stąd też twierdzenie E. Gierka, że konflikty między władzą a duchowieństwem zostały już niemal całkowicie rozładowane, nie odpowiadało rzeczywistości. Inna sprawa, że polityka wyznaniowa w latach siedemdziesiątych w wielu aspektach sprzyjała normalizacji stosunków kościel- no-państwowych. Arcybiskup Poggi złożył wizytę w Polsce w marcu 1977 r. Spotkał się trzykrotnie z ministrem Kazi- 70 mierzeni Kąkolem (7, 24 i 25 III 1977 r.), a ponadto 1 ministrem spraw zagranicznych, Emilem Wojtasz-kiem (7 III 1977 r.). W toku przeprowadzonych rozmów poruszone zostały aktualne zagadnienia polityki międzynarodowej oraz problemy, stanowiące przedmiot wspólnych zainteresowań. W czasie kolejnego objazdu diecezji polskich, arcybiskup Poggi zatrzymał się w Sandomierzu, gdzie w bazylice katedralnej oznajmił wiernym, że papież Paweł VI bezpośrednio przed każdym wyjazdem do Polski przyjmuje go na specjalnej prywatnej audiencji (SŁOWO POWSZECHNE, 15 III 1977 r.): Ojciec święty— zaznaczył Poggi -— życzy całemu narodowi polskiemu coraz pełniejszego rozwoju społecznego i ekonomicz-no-gospodarczego. Na zakończenie wizyty, w dniu 26 marca 1977 r. arcybiskupa Poggi przyjął prezes Rady Ministrów, Piotr Jaroszewicz. Ponownie arcybiskup Poggi bawił w Polsce w dniach od 20 maja do 10 czerwca 1977 r., przeprowadzając rozmowy - - co stało się już procedurą zwyczajną — w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i w Urzędzie do Spraw Wyznań. W czasie tej wizyty Poggi odwiedził m. in. diecezję katowicką, gdzie na spotkaniu z duchowieństwem — jak relacjonował GOŚĆ NIEDZIELNY (20 VI 1977 r.), organ katowickiej kurii biskupiej — omówił misję, jaką papież Paweł VI zlecił mu w Polsce. Jej celem jest normalizacja stosunków między Kościołem a Rządem 'RL. Arcybiskup nadmienił, że pełniąc swoje zada-nie w naszym kraju jest w stałym kontakcie z Episkopatem Polski. Ktoś mógłby zapytać, czy moja misja w Polsce rzynosi pomyślne rezultaty? — powiedział arcybi-•kup — Nie fj0 mnie naie±y tutaj podsumowanie, ale }t chyba oczywiste, że każda ze stron zapatruje się ie na wiele spraw. W każdym razie trzeba do- 71 cenić troskę Stolicy Apostolskiej o to, aby życte religijne 10 Polsce rozwijało się w sposób normalny. Mogę też stwierdzić, że dzięki tym rozmowom także i rząd dokładniej poznaje prawa Kościoła. W« kronice stosunków polsko-watykańskich odnotować trzeba depeszą przewodniczącego Rady Pań- ! stwa PRL, Henryka Jabłońskiego, skierowaną do papieża Pawła VI z okazji 80-lecia urodzin, przypa- l dających na dzień 26 września 1977 roku (TRYBUNA LUDU, 26IX 1977 r.). Oto tekst depeszy: Z okazji osiemdziesiątej rocznicy urodzin, pragnę przekazać Waszej Świątobliwości w imietiiu naczelnych, władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ży- | czenia długich lat w służbie szczytnych ideałów humanizmu. Naród polski wysoko ceni misję Waszej Świątobliwości, dobrze służącą wielkiej sprawie pokoju, przyjaźni i współpracy między narodami. W dniu 29 października 1977 roku I sekretarz KC PZPR, Edward Gierek, przyjął w gmachu Sejmu w Warszawie przewodniczącego Konferencji Episkopatu, prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyń-skiego. Komunikat wydany (TRYBUNA LUDU, 30 X 1977 r.) po tym ważnym spotkaniu był zwięzły, w treści bardzo istotny, głosił: W czasie rozmowy wymieniono poglądy na najważniejsze sprawy naro- | du i Kościoła, mające doniosłe znaczenie dla jedności Polaków w dziele kształtowania pomyślności Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wydarzeniem niecodziennym w dotychczasowych stosunkach polsko-watykańskich było spotkanie Edwarda Gierka z Pawłem VI w dniu l grudnia 1977 r. w Rzymie, które odbiło się szerokim echem tak w Polsce, jak i na całym świecie. Spotkanie to, w czasie którego Paweł VI i Edward Gierek wygłosili przemówienia, stanowiło kontynuację aktywności Polski na arenie międzynarodowej — służącej 72 sprawie odprężenia i pokoju. Było ono konsekwencją rozwijających się coraz lepiej stosunków Polski Ludowej ze Stolicą Apostolską i stanu stosunków państwa z Kościołem, potwierdzonego spotkaniem l sekretarza KC PZPR z prymasem Stefanem Wy-szyńskim. To ważne wydarzenie było też przejawem ugodowej polityki Stolicy Apostolskiej wobec państw socjalistycznych. I sekretarz Komitetu Centralnego PZPR w przemówieniu wysoko ocenił wkład wniesiony przez Stolicą Apostolską w dzieło wielkiej sprawy pokoju, bezpieczeństwa i współpracy w Europie i podkreślił (TRYBUNA LUDU, 2 XII 1977 r.): Prawo do życia w pokoju to najbardziej fundamentalne prawo każdego człowieka i każdego narodu. Tym właśnie kierują się kraje socjalistyczne w swej polityce, poświęcając sprawie odprężenia i współpracy wszystkie swoje starania. Radzi jesteśmy, że dla tego dzieła powstaje dziś wielka koalicja pokoju, jednocząca ruchy społeczne i narodowowyzwoleńcze, siły polityczne, wszystkich ludzi dobrej woli powodujących się oddaniem tej najwyższej wartości. Następnie Edward Gierek dodał, iż dostrzegana jest powszechnie i w pełni doceniana postawa Stolicy Apostolskiej, wspierającej swym wysokim autorytetem moralnym tę ogólnoludzką głęboko humanistyczną sprawę. Widzimy w tym nieprzemijającą zasługę osobistą Waszej Świątobliwości. W dalszej części przemówienia I sekretarz KC PZPR mówił o tym, że Polska, państwo o tysiącletniej chlubnej historii, ma szczególny tytuł do wypowiadania się w kwestii sprawiedliwych i pokojowych stosunków między narodami. Wspomniał o bezgranicznie ofiarnej walce prowadzonej przez naród polski ź hitlerowską agresją i o podjęciu po wyzwoleniu budowy nowego życia w niepodległym i suweren- 73 nym państwie socjalistycznym. Scharakteryzował największe osiągnięcia Polski Ludowej, po czyni stwierdził: Mamy jednakże nadal wiele do zrobienia, aby zaspokoić wciąż rosnące potrzeby społeczeństwa, jego aspiracje materialne i kulturalne. Tym sprawom nasz -naród i władze naszego kraju poświęcają wszystkie wysiłki. W pracy dla Polski, dla jej rozwoju i pomyślności jednoczy się cały nasz naród. Ta patriotyczna jedność, wznosząca się ponad różnice światopoglądowe, jest dla naszego narodu i dla sił politycznych stojących, u steru naszego państwa nakazem historycznym i dobrem najwyższym. Kierując się tym, utrwalamy w duchu tradycyjnej polskiej tolerancji stan, którego cechą jest to, że między Kościołem i państwem nie ma ko7ifliktu. Znana jest w naszym kraju sympatia Waszej Swią- ' tobliwości dla Polski, dla naszego narodu. Odwzajemniamy ją, dając wyraz przekonaniu, że sympa- | tia ta zawsze towarzyszyć będzie Polakom, że auto- | rytet moralny Waszej Świątobliwości i polityka Stolicy Apostolskiej wspierać będą nadal sprawę pokoju i współpracy między narodami. Jak widać, E. Gierek z nadmiernym optymizmem oceniał zaawansowanie procesów jednoczących spo- | łeczeństwo polskie, które wtedy podlegało coraz wy-raźmiejszej dezintegracji. Pozytywne aspekty polityki wyznaniowej nie mogły całkowicie zapobiec temu zjawisku, jakkolwiek łagodziły jego ostrość. Papież Paweł VI w swym przemówieniu nawiązał do historii Polski i Kościoła w Polsce, zapewnił o swej szczególnej sympatii dla naszego narodu, po czym oznajmił (TRYBUNA LUDU, jw.): Jesteśmy przekonani, iż możemy wyrazić szczere zapewnienie, że również dzisiaj Kościół jest gotótc wnieść do społeczeństwa polskiego swój pozytywną wkład. Takie jest jego pragnienie i takie jego szcze- aólne ^uzdolnienie, przede wszystkim gdy chodzi 0 wychowanie w poszanowaniu wartości moralnych, a wśród nich tych wartości, które dotyczą etyki spo-lecznej oraz ofiarności we współdziałaniu dla wspólnego dobra w pracy i wolnym, osobistym zaangażowaniu się na rzecz prawdziwego i pełnego rozwoju Jcraju. Papież wyraził swe uznanie dla osiągnięć Polski Ludowej i dobitnie zaakcentował: Polska dostatnia i szczęśliwa leży również w interesie pokoju i dobrej współpracy między narodami. Z kolei papież Paweł VI mówił o poparciu i wniesieniu bezpośredniego wkładu Stolicy Apostolskiej do Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i wyraził swą troskę, aby Akt Końcowy doczekał się integralnej i wiernej realizacji ze strony wszystkich sygnatariuszy. Kiedy patrzymy na przeszłe dwa lata, jakie upłynęły od podpisania Aktu oraz na blaski i cienie w jego praktycznym stosowaniu — stwierdził papież — wydaje się nam rzeczą nie mniej konieczną obrócić wzrok i skierować zaangażowanie ku przyszłości tak, aby rezultaty Helsinek coraz bardziej rozwijały dynamiczny potencjał, jaki zawarła w nich wola i wizja polityczna uczestników konferencji. Liczymy bardzo na wkład Polski w sprawę pokoju i dobrej harmonii międzynarodowej. W ugruntowaniu powszechnej moralności pokoju, ' wychowaniu społeczeństw dla pokoju, potrzebne igst łączenie wysiłków wszystkich ludzi niezależnie wyznawanego światopoglądu przy tworzeniu wartości ogólnoludzkich i ogólnonarodowych. Te hu-Wanistyczne dążenia znalazły swe dobitne odzwier-:iedlenie w przemówieniu papieża Pawła VI, majaku wielki wymiar społeczny i moralny, służącemu ie odprężenia międzynarodowego, stwarzające- 75 74 mu również perspektywę coraz aktywniejszych i coraz bogatszych stosunków polsko-watykańskich. Jedyne w swoim rodzaju spotkanie I sekretarza KC PZPR z papieżem Pawłem VI wywarło pozytywny wpływ na dalszy rozwój stosunków kościelno--państwowych w Polsce i pozostawiło wraz z innymi wydarzeniami w polityce wyznaniowej — trwalsze skutki społeczne. Wybiegając nieco naprzód odnotujemy, że dekada lat siedemdziesiątych, stanowiąca (z punktu widzenia historiografii) pewną zamkniętą już całość, w zakresie stosunków między państwem a Kościołem przyniosła niewątpliwy postęp, co zresztą kontrastowało z regresem w szeregu innych dziedzinach polityki wewnętrznej naszego państwa. Warto przytoczyć trzy późniejsze oceny potwierdzające ten fenomen. W publikacji Zbigniewa Siedleckiego zamieszczonej na łamach TRYBUNY LUDU pt. „Przed IX Zjazdem PZPR — przesłanki jedności" na temat stosunków kościelno-państwowych w latach poprzedzających wydarzenia z sierpnia 1980 r. wyrażono następującą opinię: ,,Od początków istnienia Polski Ludowej opierały się one nieodparcie słusznej a bardzo prostej zasadzie wolności wyznania z jednej, a uzna-nią świeckiego charakteru państwa z drugiej strony. Stosowanie tej zasady w praktyce nie było jednak nacechowane prostotą. Przeciwnie — obfitowało w komplikacje, a nawet konflikty, częściej zresztą rozgrywające się pod, niż na powierzchni życia publicznego. Wiele było zastarzałych nieufności i urazów wzajemnych. Ale, generalnie sprawę ujmując, w minionym ćwierćwieczu stosunki te z roku na rok polepszały się, a w ostatnich latach doszły do stanu w zasadzie zadowalającego. Kiedy zaś głową Kościoła katolickiego został wybitny Polak, jak nikt inny znający możliwości i uwarunkowania działalności | 76 Kościoła w państwie socjalistycznym — stosunki między państwem a Kościołem osiągnęły stan tak pomyślny, że aż zadziwiło to świat". *) Mieczysław F. Rakowski w artykule pt. „Wybrane problemy władzy" zamieszczonym w ŻYCIU LITERACKIM, we fragmencie zatytułowanym „Układ partnerski z Kościołem" stwierdził między innymi: ,Co się tyczy stosunku do Kościoła jako instytucji, to nie ulega wątpliwości, iż w ostatnim dziesięcioleciu dorobiliśmy się wcale niezłej polityki wobec hierarchii kościelnej. Sukcesy osiągane w tej polityce stanowią przede wszystkim zasługę tych towarzyszy, którzy na szczeblu centralnym są odpowiedzialni za stan stosunków między państwem a Kościołem" **). I jeszcze jedna ocena, przedstawiona na forum Sejmu — w dniu 10 kwietnia 1981 roku — przez znanego publicystę, bezpartyjnego posła Ziemi Opolskiej, Edmunda Osmańczyka: „Przy tak wysokiej historycznej randze naszego przełomu naturalne stały się napięcia, emocje, wzburzenia, rozgoryczenia i niecierpliwe okrzyki. Byłoby to wszystko bardzo groźne, może nawet i tragiczne, gdyby w minionym 10-leciu nie został przeprowadzony bardzo pozytywny dla naszej przyszłości dialog państwa z Kościołem. Nasi historycy i my sami przy całym dzisiejszym krytycyzmie do mężów stanu tamtego okresu, nie zapominajmy, że bez tego dialogu prowadzonego Przez Edwarda Gierka, Stanisława Kanię, Henryka Jabłońskiego z prymasem Polski, a następnie także z Papieżem, mielibyśmy dziś na dobitek w kraju rozdarcie między Kościołem a państwem. Jeśli dziś staje się realny wielki program Polski trwale stabilnej, to w tym jest niemały udział dwu *) TRYBUNA LUDU z is i mi r. **) ŻYCIE LITERACKIE z 19 IV 1981 r. 77 przodujących roztropnością mężów stanu w służbie Kościoła — Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły. Nasz światowy fenomen budowania, po raz pierwszy w historii, państwa socjalistycznego przez naród w większości swej katolicki, przy tak pomyślnie dla kraju rozwijających się stosunkach państwa z Kościołem, staje się coraz bardziej zrozumiały dla Wschodu i Zachodu, no i dla nas samych. *) Te i inne opinie odzwierciedlają fakt, że polityka wyznaniowa PRL w latach siedemdziesiątych, nacechowana tolerancją w sferze religijnej i przestrzeganiem w praktyce konstytucyjnej zasady wolności sumienia, jest jedną z tych dziedzin działalności naszego państwa, która (obok polityki zagranicznej) w swych głównych założeniach i kierunkach zyskała aprobatą ogółu społeczeństwa. Dla pełniejszego wyjaśnienia kwestii trzeba jeszcze raz podkreślić, że chodzi o główne założenia i kierunki, a nie o różne doraźne sytuacji konfliktowe, których nie brakło; były one jednak rozwiązywane zgodnie z duchiem założeń generalnych, ustalonych już u zarania Polski Ludowej. Kurs na współdziałanie Kościoła i państwa, obrany po grudniu 1970 roku, pomimo mniejszych lub większych zahamowań i zygzaków był utrzymywany i rozwijany. To spowodowało, że po wydarzeniach w sierpniu 1980 roku nie trzeba było w tej dziedzinie niczego przewracać i budować od podstaw, lecz jedynie kontynuować — w zmienionych warunkach— to, co mieściło się w zasadniczych zakresach i wytycznych polityki wyznaniowej z lat ubiegłych. Tymczasem kontakty robocze między Polską a Stolicą Apostolską w dalszym ciągu utrzymywane *) TRYBUNA ROBOTNICZA nr 72, 1981 r. 78 były permanentnie w ustalonych wcześniej formach. Arcybiskup Luigi Poggi złożył szóstą z kolei wizytę w Polsce, w dniach od 23 maja do 6 czerwca 1978 r. Również i tym razem program wizyty przedstawiciela Stolicy Apostolskiej był wypełniony licznymi spotkaniami. W dniach 30 i 31 maja arcybiskup Poggi prowadził rozmowy z kierownikiem Urzędu do Spraw Wyznań, ministrem Kazimierzem Kąkolem. Dnia 31 maja został przyjęty przez kierownika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, podsekretarza stanu Józefa Czyrka. W następnych cfniach arcybiskup Poggi wizytował archidiecezję krakowską oraz diecezje tarnowską i siedlecką. Podczas nabożeństwa w Siedlcach, Poggi wygłosił homilię, w której nawiązując do pełnionej w Polsce misji ponownie zaznaczył, że papież Paweł VI zlecił mu zadanie reprezentowania go wobec Kościoła w Polsce, a równocześnie prowadzenia z rządem PRL rozmów, mających na celu pełną normalizację stosunków między Kościołem a państwem. Dnia 21 czerwca 1978 r. papież Paweł VI obchodził 15 rocznicę swego pontyfikatu, wypełnionego dążeniem do rozwijania dialogu Kościoła ze światem. Ta rocznica pontyfikalna była już ostatnią; 6 sierpnia *978 roku Paweł VI zmarł w swej letniej rezydencji Castel Gandolfo. Na wiadomość o śmierci Pawła VI przewodniczący Rady Państwa PRL, Henryk Jabłoński, wysłał do Watykanu depeszę kondolencyjną, w której wysoko Ocenił dokonania zmarłego papieża (TRYBUNA LU-IU. 8 VIII 1978 r.): Pontyfikat Pawła VI przejdzie do historii jako na--chowany usilnym dążeniem do zachowania i utrwa- a*o pokoju i współpracy między narodami. Zasługi UTłego papieża dla pokoju świata, jak również je-stosunek do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej 79 zjednywały mu szacunek najwyższych władz i narodu polskiego. Po śmierci Pawła VI, podczas trzydziestotrzydnio-wego pontyfikatu Jana Pawła I — rzecz wielce znamienna — zaktywizowały się w Kościele ugrupowa-nią liczące na to, że nowy papież wycofa się z polityki wschodniej Watykanu, zainicjowanej przez Jana XXIII i rozwijanej przez Pawła VI. Warto tu przytoczyć — jako typowy przykład nadziei zachod-nioniemieckich kół rewizjonistycznych na zmianę kierunku polityki Stolicy Apostolskiej wobec krajów socjalistycznych — publikację pani Hanny Renaty Laurien, ministra kultury i oświaty Nadrenii — Palatynatu, członkini prezydium Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, jednej z czołowych działaczek CDU, a ponadto członkini prezydium Wspólnego Synodu Diecezji RFN. Publikacja ukazała się w pierwszych dniach pontyfikatu papieża Jana Pawła I. Zdaniem H. R. Laurien — opublikowanym w dwutygodniku katolickim WELTBILD (11IX 1978 r.), wydawanym pod patronatem biskupów RFN, w artykule pt. „Czego niemieccy katolicy oczekują od nowego papieża"? — niemieccy katolicy oczekują przede wszystkim porzucenia dotychczasowej polityki l wschodniej Stolicy Apostolskiej, a w szczególności | zaniechania wszelkich aktów, zmierzających do normalizacji stosunków między Watykanem a NRD' H. R. Laurien udzieliła nowemu papieżowi rady, aby nie kontynuował polityki swoich dwóch poprzedników. Jednocześnie zastosowała antykomunistyczni frazeologię o „wolności" i „prawach człowieka" oraz instruowała Watykan, w jaki sposób ma postępowa^ aby działać na rzecz swoiście pojmowanych interesó^ katolików zachodnioniemieckich. Zdarzało się już nieraz, że biskupi zachodniom6' mieccy z różnych względów nie wypowiadali L 80 wprost i powierzali ogłaszanie swoich stanowisk przedstawicielom laikatu, związanym z hierarchią kościelną. Nadzieje kierowniczych kół katolicyzmu w RFN na zmianę polityki wschodniej Watykanu były złudne, gdyż Jan Paweł I, jakkolwiek rządy nad Kościołem sprawował tylko 33 dni, to jednak zdołał kilkakrotnie zapewnić, że będzie kontynuował linię Jana XXIII i Pawła VI. Wybiegając nieco naprzód odnotujmy, że wobec nowego papieża pochodzącego z Polski, Karola Wojtyły, wybranego po śmierci Jana Pawła I - p. Laurien nie ponowiła już postulatu przekreślenia prowadzonej dotąd polityki wschodniej Watykanu. Po wyborze kardynała Wojtyły na papieża, depeszę gratulacyjną na jego ręce wysłali prominentni politycy polscy: Edward Gierek, Henryk Jabłoński i Piotr Jaroszewicz. Oto pełny tekst tej depeszy TRYBUNA LUDU, 18X1978 r.): W związku z wyniesieniem Waszej Świątobliwości do godności Papieża przesyłamy w imieniu narodu i najwyższych władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej serdeczne gratulacje i najlepsze życzenia. Doniosła decyzja kardynalskiego konklawe sprawia Polsce wielką satysfakcję. Na tronie papieskim PO raz pierwszy w dziejach jest syn polskiego narodu, budującego w jedności i współdziałaniu wszystkich obywateli wielkość i pomyślność swej socjali-stycznej Ojczyzny; narodu znanego w świecie ze czególnego umiłowania pokoju, narodu będącego Orącym orędownikiem współpracy i przyjaźni szystkich ludów, narodu, który wniósł powszechnie '•nawany wkład w rozwój ogólnoludzkiej kultury. W odpowiedzi na tę depeszę Jan Paweł II przesłał Dekowanie, w którym zapewnia m. in. (TRYBU-YA LUDU, 20 X 1978 r.): P°lityka ^chodnia Watykanu 81 Jestem'całym sercem z umiłowaną Polską, ojczyzną wszystkich Polaków), gorąco pragnę, aby rozwijała się 'duchowo i materialnie w pokoju, sprawiedliwości i szacunku dla człowieka. W duchu dialogu podjętego przez wielkich poprzedników, których imiona noszę, pragnę z Bożą pomocą czynić co pożyteczne również dla dobra umiłowanego narodu (...). Na uroczystość inauguracji nowego pontyfikatu (22 października 1978 r.) przybyły delegacje i misje specjalne z przeszło 100 krajów świata. Na czele delegacji polskiej stanął przewodniczący Rady Państwa PRL, Henryk Jabłoński. Po uroczystościach oficjalnych Henryk Jabłoński został przyjęty na audiencji prywatnej przez Jana Pawła II w dniu 23 października, po czym odbyła sią audiencja ogólna dla głów państw i członków misji specjalnych. Po tej ogólnej audiencji Jan Paweł II odbył rozmowę z Henrykiem Jabłońskim oraz towarzyszącymi mu osobami: kierownikiem Urzędu do Spraw Wyznań, ministrem Kazimierzem Kąkolem, wiceministrem i Spraw Zagranicznych Józefem Czyrkiem, ambasadorem PRL w Rzymie Stanisławem Trepczyńskim, radcą ministrem pełnomocnym, kierownikiem Zespołu Polskiego do Stałych Kontaktów Roboczych między rządem PRL a Stoika Apostolską, Kazimierzem Sza-blewskim i prezydentem miasta Krakowa Edwardem Barszczem. Już w pierwszych dniach nowego pontyfikatu rozpoczęte zostały kontakty na najwyższym szczeblu między przedstawicielami Polskiej Rzeczypospolite] Ludowej i Stolicy Apostolskiej, które przyczyniły siś do dalszego rozwoju stosunków wzajemnych między obu stronami. Dnia 17 października 1978 r. odbyło się w Jabłon-nie pod Warszawą międzynarodowe spotkanie l dziennikarzy — wybitnych publicystów, redaktorów 82 naczelnych prasy, radia i telewizji z 26 krajów Europy i Ameryki Północnej. Tematem spotkania były: rola i zadania środków masowego przekazu w upowszechnianiu idei pokoju, utrwalenia bezpieczeństwa, rozwoju współpracy i wzajemnego zrozumienia narodów. Podczas spotkania przemówienie wygłosił premier Piotr Jaroszewicz, który na temat wyboru nowego papieża powiedział (TRYBUNA LUDU, 18 X 1978 r.): Z satysfakcją przyjęli Polacy wiadomość o wyborze kardynała Karola Wojtyły metropolity krakowskiego na papieża. Wybór papieża stanowi zawsze wydarzenie największej miary dla Kościoła rzymskokatolickiego, zaś z uwagi na rolę, jaką Kościół ten odgrywa w życiu wiernych, z uwagi na międzynarodowy autorytet Stolicy Apostolskiej, a w szczególności jej wkład w dzieło pokoju i rozwoju ludzkości — budzi powszechne zainteresowanie. Tym razem papieżem został Polak, co już samo przez się stanowi wydarzenie o historycznej wymowie i jest niewątpliwym dowodem uznania dla jego kraju i pozycji jaką ten kraj i naród świadom swych wielkich chlubnych tradycji, osiąga w życiu współczesnych pokoleń. Jest także uznaniem dla osobistych walorów nowego papieża. Z jego pontyfikatem wiążemy duże nadzieje, świadomi wkładu, jaki w sprawy pokoju i zgodnego współżycia narodów wnieśli wielcy Poprzednicy obecnego papieża. Nowo wybrany pa-Pież obejmując swoją funkcją przybrał imię Jana pawła II. Jest to — w naszym przekonaniu — dobry Prognostyk. Znamienna była wypowiedź ministra Kazimierza Ąkola o papieżu Janie Pawle II w wywiadzie udzie- °nym francuskiemu miesięcznikowi INFORMA- J10NS CATHOLIQUES INTERNATIONALES (nr 3> 15 XII 1978 r.), który powiedział m. in.: Jan 83 Paweł II pozostał takim, jakim był kardynał Kuroj l Wojtyła, to jest człowiekiem otwartym i wrażliwym \ na problemy społeczne o znaczeniu powszechnym Można przeto spodziewać się tego, że będzie proioa- l dził Kościół kierując się głębokim poczuciem morał- l ności, okazując zrozumienie dla ideałów sprawiedli-wości społecznej możliwych do zrealizowania to świecie wolnym od konfliktów zbrojnych, odrzuca-jąć wyścig zbrojeń i dyskryminacją między naroda-mi i rasami. Jan Paweł II jest -- jak był przedtem — człotoiekiem bezpośrednim i prawym; dostępny^ dla wszystkich. Na pytanie ICI: Jak widzi Pan minister rozwój stosunków między państwem a Kościołem w Polsce? - minister Kąkol odpowiedział: Jako normalną kontynuację obecnego rozwoju, Stosunki między państwem i Kościołem są nacecho-wane brakiem konfliktów i napięć, co jest konse-fcwencją wyraźnej normalizacji, osiągniętej przede wszystkim w ostatnich latac?i. Co nie oznacza oczywiście, że istnieje zupełna zgodność między stanowiskami jednej i drugiej strony, że nie ma. sporów lub różnicy w punktach widzenia. Staramy się przezwyciężać te różnice w ramach konsultacji, a zbieżność jest możliwa, gdy chodzi o poszanowanie zasadniczych wartości, na które składają się: dobro narodu i wspólny wszystkim patriotyzm. Wśród podstaw polityki wyznaniowej w Polsc' znajduje się uznanie wartości, które pod względe'n historycznym podczas tysiącletniego istnienia Pfl7l' stioa i narodu polskiego Kościół wniósł poprzez siw rozwój oraz nadzieje, że jego wpływ i nauka dadzlj pozytywne rezultaty w sprawie formowania dzis^J' szego obywatela. W oparciu o te zasady — dodał OW' nister Kąkol — współpraca między państwem i 84 dołem, w celu realizacji ważnych dla narodu celów _. jest możliwa. Na kolejne pytanie: Jak widzi Pan przyszłość stosunków między Warszawą i Stolicą Apostolską? Czy ;est pan zwolennikiem otwarcia oficjalnych stosunków dyplomatycznych? -- Kazimierz Kąkol udzielił odpowiedzi następującej: Normalizację między Warszawą i Stolicą Apostolską umożliwia nawiązanie w lipcu 1974 r. stałych kontaktów roboczych. Kapitalnym wydarzeniem w procesie rozwoju tych stosunków było spotkanie Edwarda Gierka z papieżem Pawłem VI l grudnia 1977 r. To spotkanie przyczyniło się do znacznego zrozumienia rzeczywistości i treści stosunków między państwem i Kościołem, roli i miejsca Kościoła polskiego w rzeczywistości socjalistycznej, roli i obowiązków Kościoła powszechnego wobec ważnych problemów współczesnego świata. Obie strony są przekonane, jak sądzą, że te stałe kontakty robocze dobrze służą rozwojowi wzajemnych stosunków. W dniu 24 stycznia 1979 r. w gmachu Sejmu odbyło się kolejne spotkanie I sekretarza KC PZPR, Edwarda Gierka, z kardynałem Stefanem Wyszyń-skim, podczas którego -- jak głosił komunikat prasowy (TRYBUNA LUDU, 25 I 1979 r.): Zgodnie z ustaleniami podjętymi w październiku ^77 r. kontynuowano wymianę poglądów na najważniejsze sprawy narodu i Kościoła, które mają do-aiosłe znaczenie dla właściwego układania stosun-•°w,oraz współdziałania Kościoła i państwa; dla jed-^ości narodu w dziele kształtowania pomyślności sfciej Rzeczypospolitej Ludowej i umacniania jej Porcji w świecie. Był to jeszcze jeden fakt o dużym znaczeniu, te-- po wydarzeniach go poprzedzających — 85 nikogo nie zaskakujący, lecz świadczący o tym, że w parze z normalizacją stosunków polsko-watykań-skich trwa i rozwija się proces normalizacyjny w wewnętrznym układzie stosunków kościelno-państwo-wych. Zwróćmy uwagę na to, że w komunikacie informującym o spotkaniu wyłuszczone zostały podstawowe problemy stwarzające właściwą platformę stosunków między państwem a Kościołem, a więc współdziałnie w imię racji- nadrzędnych, takich jak jedność narodu i pomyślność Polski Ludowej. Trzeba tu zaznaczyć, że pomimo identyczności słów koncepcja jedności narodu reprezentowana przez prymasa Wyszyńskiego, różniła się w sposób istotny od tej, którą lansował Edward Gierek. Interesujące, acz kontrowersyjne uwagi na ten temat wypowiedział znany watykanolog, Gianni Baget Boz-zo, na łamach dziennika rzymskiego LA REPUBBLI-CA (z 13—14. IX. 1981): Wyszyński miał zdecydowanie nieromantyczna koncepcję sprawowania swej władzy w Polsce. Polegała ona na wytyczeniu umiarkowanej linii obrony i bronienia jej bez umiarkowania. Przestrzeń ograniczona tą Unią obejmowała w pierwszym okresie podstawowe prawa Kościoła w Polsce. Ta przestrzeń powoli się rozszerzała (...) Zostawiał przy tym pole działania przeciwnikowi, czyli PZPR. A przy tym nie traktował wyłącznie tej partii jako przeciwnika, lecz uważał ją także za sojusznika. Określenie granic było przecież zawsze metodą prowadzącą do podpisywania układów pokojowych. Język, jakim wielowiekowa rozwaga i ostrożność każe się posługiwać Kościołowi, język, w którym do' wolnie można rozszerzać i zawężać znaczenie sló^< cudownie odpowiadał temu cierpliwemu budowW czemu ruchomych granic. Było zupełnie jasne, & kiedy Wyszyński w swym kościelnym języku 86 o państwie, miał na myśli PZPR, a kiedy mówił 0 społeczeństwie, w centrum swoich rozważań stawiał Kościół. To, co na Zachodzie byłoby oczywistym przykładem klerykalizmu, w Polsce stawało się wzorem świeckiego i dostosowanego do sytuacji sprawowania władzy przez Kościół. Kardynał Karol Wojtyła obarczony najwyższym stanowiskiem kościelnym musiał pozostać w Rzymie, ale było oczywiste, że zechce odwiedzić swój kraj ojczysty. Takie pragnienie nowy papież wyraził już w pierwszych dniach swego pontyfikatu. W związku z tym nieprzyjazne Polsce Ludowe] koła w krajach zachodnich zaczęły rozsiewać wiadomości, iż rząd PRL w żadnym razie nie wyrazi zgody na wizytę Jana Pawła II w Polsce, starały się przy tym przedstawiać stosunki polsko-watykańskie oraz stosunki kościelno-państwowe w naszym kraju w krzywym zwierciadle, prowokować konflikty 1 nieporozumienia. Na temat ewentualności odwiedzin przez papieża ojczystego kraju wypowiedział się minister Kazimierz Kąkol, obecny w Rzymie na uroczystościach inaugurujących nowy pontyfikat. Na pytanie rzymskiego korespondenta PAP (ŻYCIE WARSZAWY, t X 1978 r.), Jaki jest stosunek najwyższych władz olskich do przyjazdu papieża do Polski? — minister Kąkol oznajmił: Wokół tej sprawy nagromadziło się wiele nieporo^ Umień i dezinformacji. Dlatego też właśnie potrzeG- ' są oficjalne wyjaśnienia. Wszystkim wiadomo, ze papież jest głową Kościo- i równocześnie szefem watykańskiego państwa. Zadowolenie i satysfakcja to treść naszego stosun-do powierzenia kardynałowi Wojtyle tej najwyż-w KoSciele godności. papież przybędzie do Polski to może być pe- 87 wny, że zostanie powitany z serdecznością zarówno przez władze państwowe, jak i przez społeczeństwo. Czas, wybór terminu przyjazdu jest oczywiście uwarunkowany okolic-znościami, mającymi dwustronny i wieloaspektowy charakter. Sami wiecie, że tak już jest przy każdej ważnej wizycie. . Zgodnie z tym stanowiskiem, rozpoczęte zostały rozmowy stron zainteresowanych przyjazdem papieża Jana Pawła II do Polski. W ich rezultacie ustalono termin wizyty i jej cel. W tej sprawie przewodniczący Rady Państwa PRL, Henryk Jabłoński, wystosował list do Jana Pawła II (z datą 2 marca 1979 r.), w którym w imieniu najwyższych władz Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i swoim własnym przekazał papieżowi wyrazy zadowolenia w związku z uzgodnioną jego wizytą w Polsce. Jestem przekonany — pisał przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński (PROBLEMY WYZNAŃ , i LAICYZACJI — Numer specjalny l, 26 V 1979 r.) j — że pobyt Waszej Świątobliwości w Polsce w roku 40 rocznicy hitlerowskiej agresji na nasz kraj ojczysty, rocznicy wybuchu II wojny światowej, zaowocuje wzmożonymi wysiłkami na rzecz urzeczywistnienia szczytnych ideałów pokoju, współżycia i współpracy między narodami, niezależnie od ich ustroju i systemów społecznych, w duchu szacunku dla człowieka. • A oto teksty dwóch ogłoszonych jednocześnie oświadczeń, dotyczących przyjazdu Jana Pawła H do Polski. Sekretariat Episkopatu informował (TRYBUNA j LUDU, 3 — 4 III 1979 r.): Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński w l imieniu Konferencji Episkopatu Polski skierował 22 lutego 1979 r. do Ojca Świętego Jana Pawła II cjałny list, w którym wypowiedział wdzięczność as 88 •eg0 gotowość odwiedzenia Pelski i Kościoła w ojczy-frie naszej. Ksiądz prymas wyraził w tym liście prośbę Epi-Sjf0patu i społeczeństwa, które żywi głęboki szacunek do papieża, aby ta wizyta nastąpiła w najbliż-szym czasie. POLSKA AGENCJA PRASOWA opublikowała następujące oświadczenie: Przewodniczący Rady Państwa, Henryk Jabłoński, ID imieniu najwyższych władz państwowych wyraził zadowolenie z zaproszenia wystosowanego przez Episkopat Polski i z oświadczenia papieża Jana Pawła II, iż pragnie odwiedzić swoją ojczyznę Polską Rzeczpospolitą Ludową. Pierwszy w dziejach syn narodu polskiego, piastujący najwyższą godność w Kościele przyjmowany będzie serdecznie zarówno przez władze, jak i społeczeństwo. Z wizytą tą łączy się przekonanie, iż będzie ona sprzyjać jedności wszystkich Polaków i pogłębianiu współdziałania Kościoła z socjalistycznym państwem dalszemu rozwojwi stosunków między Polską Rze-cząpospolitą Ludową i Stolicą Apostolską, w imię utrwalania pokoju na świecie, powstrzymania sił agresji i wojny, umacniania współpracy i przyjaźni między narodami. Termin podróży Jana Pawła II w Polsce został ustalony — zgodnie z życzeniem papieża — na okres od 2 do 10 czerwca 1979 roku. W odpowiedzi na list Henryka Jabłońskiego z 2 ttarca 1979 r. Jan Paweł II przesłał pismo dzięk-czynne, w którym pisał (TRYBUNA LUDU, 13 III 1979 r.) m.in.: Na ręce Pana Przewodniczącego składam podzielanie dla władz państwowych Polskiej Rzeczypo-'*tej Ludowej za pozytywne ustosunkowanie się " 89 do sprawy mojego przyjazdu, jak o tym świadcz^. Jego tak bardzo uprzejmy list: Motywy pokoju, współżycia i współpracy pomię, dzy narodami i ustrojami są mi szczególnie bliskie-uważam je za istotne dla posłannictwa Kościofa Chrystusowego — a w poszanowaniu dla człowieka '< o którym Pan Przewodniczący łaskawie wspomnial' w swym liście, widzą klucz do realizacji tych wiel. \ kich zadań, które stoją przed całą ludzkością. Polska, która po doświadczeniach straszliwej drugiej wojny światowej, szczególnie potrzebuje owego pokoju, przykłada wielką wagę do tych ogólnoludz-l kich zadań. Pragnę, ażeby moje odwiedziny w Ojczyźnie stały l się również tego wyrazem. Pragnę, aby odwiedziny l te przyczyniły się do umocnienia jedności we-1 wenętrznej moich umiłowanych rodaków, a także do l ugruntowania świadomości tego miejsca, jakie naród l polski zajmuje w wielkiej rodzinie narodów świata l współczesnego. Ufam na koniec, że odwiedziny te przysłużą się dalszemu rozwojowi stosunków pomiędzy państwem l a Kościołem, co dla Polski nie przestaje być sprawą i wielkiej doniosłości. W dniu 29 maja 1979 r. I sekretarz KC PZPB,I Edward Gierek, przyjął w gmachu Sejmu przewód-! niczącego Episkopatu Polski, kardynała Stefana Wyj szyńskiego. Podczas spotkania omówiono problemy zbliżającej się wizyty Jana Pawła II. W komunikacie! ogłoszonym po spotkaniu poinformowano nuij (SŁOWO POWSZECHNE, 30 V 1979 r.): ...Edward Gierek wyraził zadowolenie ze stano-\ wiska papieża Jana Pawła II, który przekaz®: podziękowanie dla najwyższych władz Polski^', Rzeczypospolitej Ludowej za pozytywne ustosunk0' wanie się do Jego wizyty i podkreślił wielkiej 90 treści, którym ta wizyta ma służyć: jedności Polaków, wzrostowi pozycji Polskiej w świecie i dalszemu rozwojowi pomyślnych stosunków pomiędzy państwem i Kościołem dla wszechstronnego dobra Narodu. Dostojny Gość spotykać się będzie z serdecznością zarówno ze strony władz jak i społeczeństwa. Kardynał Stefan Wyszyński stwierdził, że umacnia się przekonanie o doniosłości pracy religijno--moralnej Kościoła w Polsce. Episkopat Polski pragnie, aby wszędzie Papież był przyjmowany radośnie i godnie, a Jego spotkaniom towarzyszyły lad, kultura i powaga, odpowiadające tej wyjątkowej wizycie. Prymas Polski przekazał podziękowanie dla naczelnych i terenowych władz za ich pomoc i wysiłek w przygotowaniu wizyty Papieża. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wizyta Jana Pawła II w Polsce miała charakter przede wszystkim religijny, jednakże fakt, że papież jest nie tylko zwierzchnikiem Kościoła powszechnego, lecz również głową państwa watykańskiego, uczestniczącym w stosunkach międzypaństwowych i międzynarodowych, nadawał wizycie wysoką rangę dyplomatyczną. W dniach od 2 do 10 czerwca 1979 r. papież odbył podróż na szlaku wiodącym od Warszawy poprzez Gniezno, Częstochowę, Oświęcim i Kraków. Odwiedził też swoje miasto rodzinne — Wadowice. Był obecny w Kalwarii Zebrzydowskiej i Nowym Targu. Łącznie, w czasie pobytu w Polsce, "ygłosił ponad 60 przemówień. Wizyta miała doniosłe znaczenie historyczne tak ^a państwa i Kościoła w Polsce, jak i dla Kościoła wszechnego w całości. Była wydarzeniem wyjątko-yni- Papież po raz pierwszy w dziejach przybył rzyjazmą misją do 'kraju socjalistycznego. Aby 0 mogło nastąpić, niejedne lody musiały być 91 stopione i niejedna sprzeczność przezwyciężona. Widać tu wyraźnie promieniowanie pontyfikatów Jana XXIII i Pawła VI, które przeszły już do historii lecz pozostawiły Kościołowi trwały testament z takim zasobem wartości moralnych, które otwierają mu nowe drogi do działań dla dobra ludzkości. W przemówieniu wygłoszonym w Częstochowie na Konferencji Episkopatu Polski papież Jan Paweł II mocno zaakcentował (TYGODNIK POWSZECHNY, 17 VI1979 r.): Stolica Apostolska dowiodła już i nadal gotowa jest dowodzić gotowości otwarcia w stosunku do każdego kraju i ustroju, szukając w tym tego zasadniczego dobra, jakim jest po prostu dobro człowieka. Przebieg wizyty i jej bezpośrednie rezultaty potwierdziły stanowisko Stolicy Apostolskiej, uwidaczniające się m. in. w jej polityce wobec państw socjalistycznych, prowadzonej i nieustannie pogłębianej w czasie pontyfikatów Jana XXIII i Pawła VI. Już w pierwszych słowach wypowiedzianych na polskiej ziemi Jan Paweł II oznajmił (TRYBUNA LUDU, 4 VI 1979 r.): ...Gorąco pragną tego, by niniejsza podróż do Polski mogła służyć wielkiej sprawie zbliżenia i współpracy pomiędzy narodami. Ażeby służyła wzajemnemu zrozumieniu, pojednaniu i pokojowi w świecie współczesnym. Ten motyw przewijał się w szeregu przemówień wygłoszonych przez papieża w Polsce, aby w jego słowach pożegnalnych, na chwilę przed odlotem do Rzymu, znaleźć swe uwieńczenie V konkluzji sformułowanej w duchu pokojowego współistnienia (TYGODNIK POWSZECHNY, 17 VI 1979 r.): Czasy nasze ogromnie potrzebują takiego ctwa, w którym dojdzie wyraźnie do głosu zbliżenia pomiędzy narodami i ustrojami jako nie" odzowny warunek pokoju na świecie. Czasy nasze domagają się od nas, aby nie zamykać się w żadnych sztywnych granicach, gdy chodzi o dobro człowieka. W przemówieniach wygłoszonych przez przedstawicieli najwyższych władz partyjnych i państwowych oraz przez Jana Pawła II, -było tak wiele wątków współbrzmiących; a więc to, co I sekretarz KC PZPR, Edward Gierek, mówił na spotkaniu z papieżem w Belwederze (TRYBUNA LUDU, 4 VI 19 79 r.), iż „Cieszy nas współbrzmienie Orędzia Waszej Świątobliwości o Pokoju z Deklaracją ONZ o Wychowaniu. Społeczeństw w Duchu Pokoju, uchwaloną z inicjatywy Polski"; jak również to, co obie strony zgodnie określiły jako niepodważalne osiągnięcie Konferencji BeEpieczeńsftwa i Współpracy w Europie; czy wreszcie to, co stanowi jedną z istotnych płaszczyzn współdziałania pomiędzy państwem socjalistycznym a Kościołem, który — jak stwierdził papież — dąży do tego...,aby uczynić człowieka lepszym, bardziej świadomym swej godności, pełniej oddanym swoim zadaniom życiowym, rodzinnym, społecznym, patriotycznym. Aby uczynić go ufnym, mężnym, świadomym swoich praw i obowiązków, społecznie odpowiedzialnym, twórczym i pożytecznym. Mógł zatem stwierdzić przewodniczący Rady Państwa PRL, Henryk Jabłoński, w słowie pożegnalnym przed odlotem Jana Pawła II do Rzymu, t wypowiedziach papieża złożonych w Polsce 'YGODNIK POWSZECHNY, 17 VI 1979 r.) ...Zno- •iśrny wiele myśli zbieżnych, powodowanych tą •mQ troską o najdroższe sprawy wszystkich narodów. Wizycie, która skupiła uwagę całego świata rzyszyły ład, porządek, kultura i powaga, ?onała sprawność organizacyjna i dyscyplina 93 społeczna, w czyim ujawniła się zbieżność intencji państwa, Kościoła i ogółu społeczeństwa. Jan Paweł H w czasie podróży po Polsce nie szczędził słów podziękowania dla władz państwowych, centralnych [ terenowych, dla służb publicznych, Milicji Obywa~ telskiej, służby zdrowia, transportu oraz wszystkich innych czynników, które sprawnie i z całą ofiarnością stwarzały możliwie najlepsze warunki pielgrzymki w ojczystym kraju. Wdzyta Jana Pawła II w Polsce uwidoczniła walory stosunków między państwem a Kościołem rozwijających się w kierunku pełnej i trwałej normalizacji, przysparzając zarazem w tej dziedzinie mnóstwo nowych doświadczeń, które mogą zaowocować w przyszłości. Donośnie zabrzmiał głos Jana Pawła II w Oświęcimiu — na terenie dawnego hitlerowskiego obozu zagłady — gdzie tak mocno powtórzył hasło „Wojna wojnie" i gdzie w symboliczny sposób skupił uwagę zebranych nad tablicami upamiętniającymi ofiarę trzech narodów: żydowskiego, polskiego i rosyjskiego. Zatrzymując się przy tablicy w języku rosyjskim papież powiedział: Wiemy jaki byl udział tego narodu w ostatniej straszliwej wojnie o wolność ludów. I wobec tej tablicy nie wolno nikomu przejść obojętnie. Oświęcim - • mówił papież — jest świadectwem wojny. A za wojną są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego, co leży w ich mocy aby fcl przeszkodzić. Jan Paweł II powtórzył w związku z tym słowa, zawarte w przemówieniu papieża Pawła VI do Organizacji Narodów Zjednoczonych: Wystarczy przypomnieć, że krew milionów ludzi, & niesłychane i niezliczone cierpienia, że masakry i straszliwe ruiny sankcjonują ten który łączy Was taką przysięgą, jaka winna historię świata: nigdy więcej wojny, nigdy Więcej wojny. Pokój, tylko pokój winien kierować losami narodów i całej ludzkości. Każde słowo wypowiedziane na oświęcimskim cmentarzysku narodów przez Jama Pawła II, jego apel na rzecz pokoju i przeciwko wojnie tain wygłoszone, nabierały szczególnego znaczenia i rozeszły się głośnym echem po całym świecie. Stanowiły one najbardziej dobitną manifestację woli nowego zwierzchnika Kościoła, aby nie tylko kontynuować, ale rozszerzać i ugruntowywać pokojowe zaangażowanie i posłannictwo swoich wielkich poprzedników: Jana XXIII i Pawła VI. Hołd oddany przez papieża narodowi rosyjskiemu, a zatem podkreślenie wkładu Związku Radzieckiego w wyzwolenie narodów od hitlerowisMego barbarzyństwa, uwyraźniał intencje Stolicy Apostolskiej w jej działalności służącej zbliżeniu między wszystkimi narodami oraz państwami o różnych ustrojach. . Oświęcimskie przemówienie Jana Pawła II miało dla Kościoła powszechnego wyjątkowe znaczenie, m. in. dlatego, iż stanowiło pełne rozliczenie Stolicy Apostolskiej z czasu II wojny światowej, podczas której postawa papieża Piusa XII budziła niejedną wątpliwość. Wprawdzie Jan XXIII i Paweł VI, po śmierci Piusa XII, dokonali wielu rozrachunków z Przeszłością, nie wszystko jednak zdołali przewartościować do końca. Papież pochodzący z Polski, właśnie w Oświęcimiu, na tym największym cmentarzysku narodów, z całą mocą wyraził swą . °^ aktywnego wspierania wielkiej sprawy pokoju Współpracy między narodami żyjącymi w różnych Ustrojach. T e ! podobne treści wizyty papieża w Polsce nie które rozbijają się najlepsze nawet jego wysiłki rzecz rozwoju. Ma prawo do skutecznej pomocy a nie do jałmużny, nie do okruchów sprawiedli-- aby uzyskać dostęp do postępu (...). W neryce Łacińskiej papież spotkał rzesze ludzi Cedzonych, głodnych, wołających o chleb, pracę, ta Wschodnia Watykanu 97 odzież i najskromniejszy nawet dach mad głową ora» o dostęp (ich dzieci do oświaty. Edward Gierek podczas spotkania przedstawicieli ! najwyższych władz państwowych z papieżem ^ ' Belwederze wyraził nadzieję (2. VI. 1979 r.), je ...wizyta Waszej Świątobliwości przyniesie noioe impulsy współdziałania Kościoła i państwa, służyć będzie jedności Polaków w realizowaniu celów naro-dowych, dla pomyślności Ojczyznyf...) przedmiotem współdziałania Kościoła z państwem powinno być wszystko, co służy rozwojowi Polski, umacnianiu jej bezpieczeństwa i pozycji na arenie międzynarodowej (...) TRYBUNA LUDU, 4 VII 1979 r.). Natomiast Jan Paweł II zapewnił w przemówieniu wygłoszonym w Belwederze, iż Kościół dla tej swojej działalności nie pragnie żadnych przywilejów, a tylko i wyłącznie tego, co jest niezbędne do spełnienia jego misji(.../ Jeśli Stolica Apostolska szuka w tej dziedzinie porozumienia z Władzami Państwowymi, to (...) jest świadoma tego, że porozumienie to odpowiada racjom historycznym narodu (...)W świetle tych oczywistych przesłanek porozumienie takie widzimy jako jeden z elementów ładu etycznego i międzynarodowego w Europie i w świecie współczesnym, wynikającego z poszanowania praw narodu i praw człowieka Pozwolę sobie przeto wypowiedzieć pogląd, że nie można zaprzestać starań i poszukiwań w tym kierunku. (TRYBUNA LUDU, 4 VI1979 r.) Są to ważkie słowa najwyższego zwierzchni*' Kościoła katolickiego, który z wyżyn StoM Apostolskiej widzieć musi szeroki horyzont problL' mów całego świata. Papież Jan Paweł II powiedz1-3 w Polsce — co jest zgodne z testamentem pozosta. wionym przez Jana XXIII i Pawła VI — że Koś"0 wciąż na nowo odczytuje swoje posłannictwo. Potwierdzenie pomyślnego rozwoju stosun* 98 Igljo-watykańskich, służących ugruntowaniu pokoju i współpracy międzynarodowej, znajdujemy w Wytycznych Komitetu Centralnego na VIII Zjazd PZPR »O dalszy rozwój socjalistycznej Polski, o pomyślność narodu polskiego" ogłoszonych w październiku 1979 r. W rozdziale V Wytycznych pt. gadania w walce o pokój i postęp społeczny" czytamy m. in.: Kierując się dążeniem do rozszerzenia współdziałania wszystkich państw i sił na rzecz pokoju, zahamowania wyścigu zbrojeń i rozbrojenia, Polska nawiązała dialog z Watykanem. Zasadnicze znaczenie miała oficjalna wizyta I sekretarza KC PZPR, E. Gierka, w Watykanie w 1977 roku i jego spotkanie z papieżem Pawłem VI. Podróż papieża Jana Pawła II do rodzinnego kraju w J979 roku, a zwłaszcza spotkanie w Belwederze i jego wystąpienie w Oświęcimiu, stanowiły potwierdzenie celowości i możliwości pogłębienia konstruktywnego charakteru stosunków polsfco-watykań-sfcicfi w imię drogiej dla wszystkich narodów sprawy pokoju. W Wytycznych podkreślono również niezmiennie pryncypialne zasady polityki wyznaniowej naszego państwa: Polska Ludowa jest wspólnym i najwyższym Bobrem wszystkich Polaków, którzy skupieni we "foncie Jedności Narodu budują swą pracą jej Pomyślność. Umacnianiu jednośei narodu w procesie socjalisty- C2Tlego budownictwa służy polityka wyznaniowa nas2eg0 państwa. Wychodzi ona z konstytucyjnych rm wolności sumienia i oddzielenia Kościoła od s 'tottoa, swobody wierzeń religijnych. Polityka ta T 22/ja zgodnemu współżyciu ludzi w duchu tole- ?l> niezależnie od ich stosunku do religii oraz 99 w współdziałaniu Kościoła z państwem ważnych celów narodowych. W referacie programowym Biura Politycznego wygłoszonym na VIII Zjeździe, nadmieniano m. in'; Jesteśmy nadal gorącymi rzecznikami i zwolen, nikami kontynuowania podjętych w ostatnich latach rozmów, których celem jest trwałe oparcie stosunków w Europie na zasadach równego bezpieczeństwa i wzajemnego zaufania. Tak jak my myśli wielu polityków na caiyrn świecie, rozumiejąc czym grozi konflikt w naszych czasach, co niosą 20 sobą napięcia i wrogość w stosunkach między państwami. Docenić należy znaczenie faktu, że w tej ogólnoludzkiej sprawie tak doniośle brzmi również głos papieża Jana Pawła II W -związku z wyborami do Sejmu PRL i wojewódzkich rad narodowych, które odbyły sią 23 marca 1980 r., VIII Zjazd PZPR zwrócił się z apelem do obywateli o udział w wyborach i głosowanie na listy Frontu Jedności Narodu. Odzewem na ten apel była uchwalona w dniu 21 lutego 1980 r. deklaracja wyborcza Ogólnopolskiego Komitetu FJN, której podstawą stały się Uchwały VIII Zjazdu Deklaracja ta głosi (TRYBUNA LUDU, 22II1980 r.) m. in: Opieramy się na konstytucyjnych zasadach wolności sumienia, swobody przekonań religijnych ' tolerancji światopoglądowej oraz oddzielania K°s' T-» - - ~rr " ' -^ T)„mi0ffi<] olerancji światopoglądowej oraz oa-_-.^ *L o-'p^wL^^L^ *-5 ^ utrzymanie polskich ^arto ^ dzictwa kulturalnego w tr^\dzial ludzi ** historii. PRL szanuje t docenta.u* ^ tt^z^gz^fi Kościołów innych W*^"*^ przeciw^*1" stwem w umacmamu rodźmy, w iewnym zjawiskom moralnym, w krzewieniu ro2umienia nadrzędności dobra publicznego, zespa-loriiw społeczeństwa w imię bezpieczeństwa i pomyślności Polski Ludowej. W dokumentach IX Nadzwyczajnego Zjazdu pZPR> który obradował w dniach 14-20 lipca 1981 r., gprawom związanym bezpośrednio ze stosunkami kościelno-państwowymi poświęcono dość dużo miejs-cai w każdym razie więcej niż na VIII Zjeździe partii. W sprawozdaniu KC PZPR za okres od VIII Zjazdu do IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR na temat polityki wyznaniowe] realizowanej w Polsce oraz stosunków między państwem a Kościołem powiedziano co następuje: Polityka wyznaniowa ustalona na VIII Zjeździe partii była podporządkowana ówczesnym ?concepcjom społeczno-politycznego i gospodarczego rozwoju kraju. Mimo załamania się linii VIII Zjazdu należy stwierdzić, że polityka wyznaniowa w swych ogólnych założeniach stwarzała warunki do przestrzegania w praktyce konstytucyjnych zasad wolności sumienia i wyznania oraz oddzielenia Kościoła od państwa. Realizacja tych zasad umożliwiła współdziałanie między państwem i Kościołem w wielu dziedzinach ważnych dla życia narodu. Polityka wyznaniowa oddziaływała korzystnie w kierunku zachowania jedności narodu, rozwiązując u° fogodząc niektóre narastające problemy społeczne 1 ^oralne. Wydarzenia sierpniowe 1980 r. nie podważyły US2n°ści dotychczasowej polityki wyznaniowej, taujiły one jednak przed nią nowe problemy, irofcające z dokonywających się przeobrażeń ^ C2no-politycznych w kraju (...) Władze państwo-w ostatnim czasie uczyniły wiele w zakresie 101 100 znacznego poszerzenia różnych płaszczyzn iospółdzitt, łania między państwem i Kościołem. Ważną rolę ^ l tym zakresie spełnia Komisja Wspólna. Partia iospie. l ra ten kierunek działań. *) Z powyższych stwierdzeń wynika, że kierownictwo l partii przygotowujące IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR przyznało sprawom, polityki wyznaniowej wysoką rangą społeczną, zaś współpracą Kościoła z państwem uznało za nadzwyczaj ważną w działaniach na rzecz przezwyciężenia kryzysu trawiącego nasz kraj i—!w— następstwie — osiągnięcia stabilizacji •nwiH-.rirp wvznaniową realizo- kraj i—'w— następstwie — w^^^...,.. życia wewnętrznego. Polityką wyznaniową realizowaną przed sierpniem 1980 r. oceniono w sprawozdaniu z pewną dwuznacznością: z jednej strony podkreślono bowiem, że polityka ta była podporządko-1 wana przedsierpniowym koncepcjom społeczno-poli-1 tycznym i gospodarczym, zaś z drugiej stwierdzono, l iż pomimo tego — polityka ta przyniosła jednak wiele l pozytywnych rezultatów, korzystnych zarówno dla! Kościoła i państwa, jak i całego społeczeństwa. W l związku z twierdzeniem, że polityka wyznaniowa! ustalona na VIII Zjeździe była podporządkowana J ówczesnym ogólniejszym koncepcjom społeczno-poli-1 tycznym, a nawet gospodarczym, nasuwa sią kilka uwag polemicznych. To prawda, że wszystkie dziedziny polityki wewnętrznej oraz zagranicznej były ze sobą jakoś powiązane; nie oznacza to jednak, że wypaczenia w jednej dziedzinie musiały nieuchronnie pociągać za sobą deformacje w drugiej. Trzeba nadmienić, że na VIII Zjeździe nie ustalano w za38' dzie nowych kierunków polityki wyznaniowej, l* jedynie potwierdzono — zresztą zdawkowo — zasad' nicze założenia tej polityki, ustalone i realizow*11 wcześniej. Przy tym należy uwzględnić lakt, że *) NOWE DROGI nr 8. 1981 r., s. 74. ^arunkach „ery gierkowskiej" dużo zależało od jpclywidualności osób, którym wypadło kierować takim lub innym odcinkiem polityki. Jest rzeczą skądinąd znaną, że minister Kazimierz Kąkol, który w latach 1973-1980 stał na czele Urzędu do Spraw Wyznań, dzięki swojej pryncypialności nje dopuszczał do żadnych nieprawidłowości na powierzonym mu odcinku pracy. Jeśli zdarzały sią wtedy przypadki naruszania zasad obowiązujących w polityce wyznaniowej, to nie były one nigdy spowodowane przez resort kierowany przez Kazimierza Kąkola, lecz były wywoływane przez inne czynniki administracyjne — Urzędowi do Spraw Wyznań nie podporządkowane. W sytuacjach tego rodzaju szef Urzędu do Spraw Wyznań interweniował energicznie, najczęściej skutecznie, przywracając w dziedzinie stosunków kościelno-państwowych właściwy układ rzeczy. Taką postawę ministra doceniało zwierzchnictwo Kościoła, co m. in. znalazło wyraz w liście kardynała Stefana Wyszyńskiego Kazimierza Kąkola, skierowanym doń po do Kazimierza ivąK.uia, oi^~......,— odwołaniu go ze stanowiska szefa Urzędu do Spraw Wyznań -tuż po VIII Zjeździe PZPR. Dodajmy jeszcze, że Kazimierz Kąkol, dbając o prawidłową realizacją polityki wyznaniowej, stawał iednoczesn - zarówno w rządzie jak i na forum KC w opozycji wobec wszelkich deformacji w ogól polityce społeczno-politycznej i gospodarczej, : Popadł „w niełaską". Są to sprawy niebagatelne, bez ich uwzględnienia trudne byłoby zrozumienie stwierdzeń sformułc *ych w trzecim i czwartym akapicie cytowane] wy: oceny _ umieszczonych w Sprawozdaniu I Oralnego — w których oznajmiono agodnie • ^ywistością że polityka wyznaniowa roawaązywa. lub łagodziła niektóre narastające problemy spo] 103 102 ne i moralne i że wydarzenia sierpniowe 1980 r. nie podważyły jej dotychczasowej słuszności. Wymieniona w Sprawozdaniu KC Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu i Episkopatu, reaktywowa-na we wrześniu 1980 r. (po raz pierwszy została utworzona w 1950 r. w związku z zawartym pierwszym porozumieniem między państwem a Kościołem, a następnie odtworzona w 1956 r., po czym jej działalność ustała), wniosła na pewno znaczny konstruktywny wkład w rozwój stosunków kościelno-pańs-twowych, do czego w dużej mierze przyczynił się zmarły w dniu 28 maja 1981 r. Prymas Potóki, kardynał Stefan Wyszyński. ROZDZIAŁ III Stosunki między Watykanem a Związkiem Radzieckim W Związku Radzieckim istnieje ponad 40 zwią. zków religijnych, różnej wielkości. Najliczniejszym jest rosyjski Kościół prawosławny. Wyznawcy isla. mu zajmują drugie miejsce pod wzglądem liczebności. *) Kościół prawosławny podzielony jest na 76 eparchii (diecezji) z 13 metropolitami, 27 arcybiskupami i 35 biskupa-md na czele **). W Związku Hadzieckim czynnych jest przeszło 20 tyś. cerkwi prawosławnych, kościołów, synagog, meczetów, kościołów luterańskich, świątyń staroobrzędowych, ormiańskich i buddyjskich oraz około 20 klasztorów męskich i żeńskich ***). Istnieje 18 uczelni kształcących duchownych, w tym 6 prawosławnych akademii i seminariów duchownych, 2 seminaria katolickie, muzułmańska akademia duchowna, ormiańska akademia duchowna, jeszybot żydowski ł inne. W posiadaniu kościołów znajduje się. 39 specjalnych zakładów produkujących dewocjonalia i przedmioty kultu religijnego. Związki religijne wydają literaturą dla zaspokojenia potrzeb wiernych: Biblią, Koran, dzieła teologiczne modlitewniki, czasopisma, kalendarze ścienne i inne wydawnictwa. Przykładowo, Cerkiew prawosławna wydaje 6 periodyków. Parafie Kościoła rzymskokatolickiego, znajdujące się. w 10 spośród 15 republik radzieckich, zjednoczone są w niezależnych od siebie kuriach diecezjalnych. Np. w Litewskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej parafiami kieruje 6 kurii diecezjalnych. Kontakty watykańsko-radzieckie na polu dypl°* matycznym, zapoczątkowane w okresie pontyfikatu *) MUZUŁMANIE W ZSRR, wyd. Agencja Prasowa „Nowosti", 1979 **) Wg specjalnej informacji APN dla tygodnika MYŚL SPOŁECZNA, 6 VIII 1978 r. ***) Wg danych zawartych w książce Władimira Kurojedowa' PAŃSTWO RADZIECKIE A KOŚCIÓŁ, Książka i Wiedza, Warszawa, 1979 r. 106 Jana XXIII, były podtrzymywane, więcej, zacieśniane podczas pontyfikatu Pawła VI. Do faktów najważniejszych w tej dziedzinie w latach sześćdziesiątych należą spotkania papieża Pawła VI z ministrem spraw 'zagranicznych ZSRR, Andriejem Gro-myką, pierwsze — 4 października 1965 r. w siedzibie ONZ w Nowym Jorku i drugie — w Watykanie 27 kwietnia 1966 r. Spotkania te torowały drogą do złożenia nieoficjalnej wizyty u papieża przez przewodniczącego Rady Najwyższej ZSRR, Nikołaja Podgórnego, w 'dniu 30 stycznia 1967 r. Była to pierwsza w historii wizyta głowy państwa socjalistycznego w Watykanie. Po wizycie dziennik watykański L'OSSERVATO-RE ROMANO (30 1 1967 r.) zamieścił notą następującej treści: Dzisiaj, 30 stycznia, o godzinie 13.30 odbyło się w prywatnej bibliotece Ojca Świętego przewidziane spotkanie między papieżem Pawłem VI a jego ekscelencją Nikolojem Podgórnym, przewodniczącym Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. W toku rozmowy, 10 której omówiono szeroko sprawy dotyczące utrzymania pokoju i rozwoju lepszych, stosunków między narodami, Ojciec Święty przedstawił przewodniczącemu Podgórnemu także problemy dotyczące życia religijnego i obecności Kościoła katolickiego na terytorium Związku Radzieckiego. W nocie tej zaznacza sią następnie, iż po spotkaniu papież udzielił audiencji grupie osób towarzyszących Nikołajowi Podgórnemu. Papież wręczył Praewodniczącemu Rady Najwyższej ZSRR, w dowód szczególnego szacunku i żywej sympatii dla elkiiego narodu rosyjskiego, cenną reprodukcją aanuskryptu Leonarda da Vinci. Po audiencji "k j Podgórny i towarzyszące mu osdby zwie- i bazyliką Sw. Piotra. 107 Na krótko przed nieoficjalną wizytą przewodni, czącego Rady Najwyższej ZSRR w Watykanie radziecka Agencja Prasowa „Nowosti" ogłosiła komentarz, w którym stwierdziła m. in.: ...przestarzały już jest problem, czy dialog między katolikami i marksistami jest możliwy czy też niemożliwy. Dialog ten prowadzony jest wewnątrz wielu tradycyjnych katolickich krajów (...). Rzeczą najważniejszą jest, iż ten dialog stał się rzeczywista • ścią na wielkiej arenie walki o zapobieżenie nowej wojnie. I tu, z satysfakcją można "Stwierdzić, znajduje się wspólny język. Wszak chodzi o wspólny cel i pokój dla ludzkości. Trzecie z kolei spotkanie papieża Pawła VI z ministrem spraw zagranicznych Andriejem Gromy-ko odbyło się 12 listopada 1970 r. w Rzymie. Rzecznik Watykanu, profesor Federico Alessandrini oświadczył wówczas, że rozmowa objęła następujące tematy: projekt zwołania konferencji w sprawie bezpieczeństwa europejskiego; rozbrojenie, w szczególności nuklearne i traktat o nieproliferacji, bolesny konflikt na Bliskim Wschodzie, który zagraża pokojowi światowemu oraz dramat wietnamski. Komentując rozmowę rzecznik watykański stwierdził, iż udowodniła ona, że istnieje znaczna zbieżność poglądów i celów w odniesieniu do wielu podstawowych problemów współczesności, jak walka o pokój, rozbrojenie, walka z głodem i nędzą, walka 2 rasizmem i szowinizmami narodowymi. Alessandrim poinformował również, że papież poruszył w czasie rozmowy sprawę statusu Kościoła rzymskokatolickiego w Związku Radzieckim. W szeregu faktów, świadczących o pozytywny?11 ustosunkowaniu się Stolicy Apostolskiej do radzieckich inicjatyw pokojowych, niebagatelne znaczeni6 miała wizyta arcybiskupa Agostino Casarolego " Moskwie --w dniach 24 lutego do l marca 1971 r. Celem wizyty było potwierdzenie decyzji o przystąpieniu Stolicy Apostolskiej do układu o nie-noaprzestrzeiniainiu broni jądrowej. Dnia 24 lutego 1971 r. arcybiskup Casaroli przekazał rządowi Związku Radzieckiego notę, której istotny fragment ma następujące brzmienie (SŁOWO POWSZECHNE, 26 II 1971 r.): Przystąpienie Stolicy Apostolskiej do układu wynika z żywionego przez tę Stolicę pragnienia, aby zgodnie z zasadami powszechnego braterstwa, sprawiedliwości i pokoju pomiędzy ludźmi i narodami dać swój wklad w inicjatywy, które służą tym celom. Noty identycznej treści watykański Sekretariat Stanu przekazał również pozostałym depozytariuszom układu o nieproliferacji: rządom Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Arcybiskup Casaroli złożył w Moskwie podpis pod tekstem układu, co w przypadku Stolicy Apostolskiej oznaczało jedynie moralne poparcie dla postanowień o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Watykan jest bowiem państwem specyficznym, dla którego bezprzedmiotowe są ustalone przez układ ograniczenia udostępnienia innym państwom uzbrojenia atomowego lub tajemnic jego produkcji. Podczas wizyty w Moskwie arcybiskup Casaroli stał przyjęty przez wiceministra spraw zagrani- :znyeh ZSRR, S. Kozyriewa, a ponadto spotkał się 1 przewodniczącym Rady do Spraw Religijnych 7 Radzie Ministrów ZSRR, W. A. Kurójedowem. dwiedził też siedzibę Patriarchatu Moskiewskiego. 'zmawiał z metropolitą Pimenem, pełniącym cza-> funkcję patriarchy rosyjskiej Cerkwi prawo-oraz metropolitą Nikodemem, kierowni- ^ , - 1 wydziału zagranicznego Patriarchatu. Udał się fcież do świątyni prawosławnej w Zagorsku pod 108 109 Moskwą, gdzie odprawił uroczyste nabożeństwo ekumeniczne. Na konferencji prasowej w dniu 28 lutego 1971 r, w Moskwie arcybiskup Casaroli nawiązując do ro-zmów z radzieckimi politykami oświadczył, iż ma uczucie, że zatliła się pewna iskra i zaakceptowani ideę dialogu. Radziecka Agencja Prasowa „Nowosti" opublikowała komentarz na temat wizyty arcybiskupa Casa-rolego, stwierdzający m. in., że kontakty watykańskiego dyplomaty w Związku Radzieckim wyszly poza wstępnie przyjęte założenia. Ponadto w komentarzu podkreślono: Na oczach współczesnego pokolenia zaszła znaczna zmiana w doktrynie politycznej Kościoła katolickiego. Pomimo niezmiennej . sprzeczności pomiędzy doktryną marksistowską i idealistyczną należy odnotować zbliżenie stanowisk na temat istotnych problemów, jak rozbrojenie i konflikt wietnamski. Dalej Agencja w komentarzu stwierdza, że każdy wkład państwa watykańskiego w walką o trwały pokój jest cenny, ponieważ nie można nie brać pod uwagę wpływu moralnego wywieranego przez Watykan na miliony ludzi ze wszystkich kontynentów. Po powrocie do Rzymu, arcybiskup Casaroli w rozmowie z dziennikarzami oświadczył (KIERUNKI, 14 III 1971 r.), iż jego podróż umożliwiła mu nawiązanie interesujących kontaktów z rządem radzieckim: Rozmowy nasze ujawniły istniejące punkty styczne i rozbieżności, a jednocześnie umożliwiły, dokonanie kroku naprzód w dialogu, którego cele® J jest współpraca lub też podejmowanie równoległy^ j czy też zbieżnych akcji na rzecz światowego pofcoj" (...). Kontakty dotyczące generalnych problemowi światowych przebiegały w atmosferze dobrego 2r°'\ zumienia oraz były nacechowane wielkim szacun'\ 110 dla pokojowych wysiłków papieża Pawła VI. Na temat perspektyw rozwoju stosunków pomięty Stolicą Apostolską a Związkiem Radzieckim arcybiskup Casaroli wypowiedział następujący pogląd (KIERUNKI, jw.): Do spotkań przedstawicieli Watykanu i ZSRR dochodziło już w przeszłości, podobnie zresztą jak do spotkań naszych przedstawicieli z innymi mocarstwami, z którymi nie mamy stosunków dyplomatycznych. Bliskość stolicy włoskiej stwarza możliwości poważnych kontaktów, które — jak myślę — bada kontynuowane. Sam fakt, że po 50 latach uzgodniono przejście od fazy, którą mógłbym nazwać monologiem, do fazy rozmów oraz atmosfera, która towarzyszyła tym rozmowom, stwarzają nadzieję, że dialog będzie mógł być kontynuowany 2 wzajemnym pożytkiem. Przyznając, że istnieją poważne rozbieżności między ZSRR a Waitykanem, dotyczące różnych kwestii, arcybiskup oznajmił: Jest to rzeczą normalną. Dialog służy temu właśnie, by ustalić jakie są punkty styczne, a w jakich sprawach istnieją rozbieżności. Wizyta arcybiskupa Casarolego w Moskwie była ważnym krokiem w watykańskiej polityce międzynarodowej. Przybliżyła ona Stolicę Apostolską do Pełniejszego uczestnictwa w przygotowaniu konferencji państw europejskich w sprawie bezpieczeństwa i współpracy. Równolegle do prowadzonych watykańsko-radzie-ckich kontaktów dyplomatycznych intensyfikowane tyty również stosunki między Stolicą Apostolską a L°syjską Cerkwią prawosławną na płaszczyźnie ^nfesyjnej. W dniach od 28 sierpnia do l września 'lr- na zaproszenie Patriarchatu Moskiewskiego izytę w Związku Radzieckim złożył generał za-°nu jezuitów, o. Pedro Arrupe. Podróż zwierzchnika 111 zakonu jezuitów do ZSRR, jakkolwiek miała kter prywatny, wywołała ogromne zainteresowani, w całym świecie chrześcijańskim. Uwzględniano tu szczególną rolę jaką spełnia generał zakonu jezuitów (zwany potocznie „czarnym papieżem") \v strukturze hierarchii Kościoła rzymskokatolickiego Przypominano też o tym, że o. Arrupe jest zwolennikiem normalizacji stosunków papiestwa z pań-stwami socjalistycznymi. W związku z podróżą o. Arrupe, Kuria Generalna zakonu jezuitów w Rzymie ogłosiła komunikat, v» którym poinformowała, że Stowarzyszenie Jezusowe od dawna już utrzymuje stosunki z Kościołem prawosławnym w ZSRR, po czym stwierdziła (SŁOWO POWSZECHNE, 31 VIII 1971 r.) m. in., że Ojciec generał będzie miał obecnie okazję nawiązania bardziej bezpośrednich kontaktów z Kościołem prawosławnym, tak poprzez uczestnictwo w licznych nabożeństwach, jak i poprzez spotkania z członkami hierarchii i duchowieństwa. Istotnie, dostojnik jezuicki przeprowadził rozmowy ze zwierzchnikami rosyjskiej Cerkwi, zwiedził wiele świątyń prawosławnych, a ponadto złożył wizytę w akademiach teologii prawosławnej w Moskwie i Leningradzie, gdzie ustalono program współpracy naukowej między tymi akademiami a uczelniami papieskimi \v Rzymie. Ważnym etapem w rozwoju dialogu między Watykanem a Patriarchatem Moskiewskim, który jest organem zwierzchnim rosyjskiej Cerkwi, by*'1 spotkanie przedstawicieli obu konfesji w Zagorska pod Moskwą w dniach od 6 do 13 czerwca 1973 r. spotkaniu uczestniczyli członkowie najwyższej h1 rarchii obu Kościołów, delegacji watykańskiej wodniczył wysłannik Pawła VI, kardynał Willebrands, zaś Cerkiew rosyjską reprezentował r1 112 zvvierzchnik, patriarcha moskiewski Pimen, w asyście czołowych teologów i biskupów prawosła-Wnych. Po spotkaniu obie strony ogłosiły wspólny, obszerny komunikat będący dokumentem jedynym w swoim rodzaju. Zdarzyło się po raz pierwszy, że Oba Kościoły, które w ciągu wieków dzieliła wzajemna wrogość, wyłożyły szczegółowo swe stanowiska w sprawach teologicznych i społecznych w duchu ekumenicznego pojednania i współpracy. W dokumencie — ogłoszonym na łamach L'OSSERVATORE ROMANO (16 VI 1973 r.) — wskazuje się na braterski charakter dyskusji i powiadamia, że obie strony doszły do porozumienia, m. dn w następują- cych sprawach: — Istnieje konieczność współpracy między chrześcijanami i niechrześcijanami oraz tymi, którzy nie reprezentują religijnego poglądu na życie. Istnieją szerokie dziedziny aktywności, w których jest miejsce na skuteczną współpracą po to, aby uczynić życie bardziej sprawiedliwym, bardziej ludzkim, bardziej odpowiadającym słusznym aspiracjom człowieka. Konkretnymi przykładami takiej współpracy są; wspólna działalność na rzecz pokoju między ludźmi i między narodami, eliminacji dyskryminacji rasowej, rozwoju gospodarczego społeczeństw i larodów; Uznano praworządność wysiłków człowieka, odobieństwo bo- Jznano praworządność wy**w --który stworzony jest na obraz i ^°^™^_ Ale, w celu podporządkowania sobie t przekształ cenią świata. Jednakże chrześcijanie nie ograrucfa-fo człowieka i wszechświata jedynie do aspełctu Ulirł-»;„7~------.. Stwierdzono i uznano fakt istnienia silnej ncji ku pewnym formom socjalizmu w wielu Bonach świata. Uczestnicy rozmów reprezento-" odmienne koncepcje co do natury tych, tenden- 113 Polityka Wschodnia Watykanu cjż i co do zakresu tych wartości ta kwestia nże była przedmiotem dyskusji), lecz zgodzili się co any postęp i to w okresie, gdy w innych re- 'onach świata Kościół odczuwa poważne trudności. Wystarczy wspomnieć o wzajemnych stosunkach 125 Kościoła z dyktatorskimi reżimami w Ameryce L,a„ cińskiej, gdzie mieszka prawie połowa wszystkiej katolików, a gdzie równocześnie w ostatnim okresie ponad stu księży zginęło w więzieniach, a przeszl0 700 poddanych zostało różnym represjom (...). Przy. szłość pokaże w jakim stopniu nowy pontyfikal zrealizuje związane z nim nadzieje. Będąc ducho. wym przywódcą setek milionów katolików papież może wnieść pozytywny wkład w rozwiązanie wielu trudnych problemów międzynarodowych w duchu pokoju i współpracy. Opinia publiczna całego świata przyjęła życzliwie wybór polskiego kardynała na papieża. Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR tow. Leo-nid Breżniew wystosował do Jana Pawła U depeszę z gratulacjami-i życzeniami owocnej działalności w interesie międzynarodowego odprężenia, przyjaźni i pokoju między narodami. Wybór Wojtyły wywołał również życzliwą reakcję w jego ojczyźnie -Polsce (...). Z każdym dniem rośnie zdecydowany sprzeciw księży i wiernych z krajów Trzeciego Świata przeciwko niesprawiedliwości społecznej i przestępstwom imperializmu. W takiej sytuacji powról Watykanu do czasów Piusa XII, tj. do polityki „zimnej wojny", skomplikowałby i tak niełatwą sytuacją współczesnego papiestwa. Z drugiej strony, ign°' rowanie trudnych problemów społecznych, charakterystycznych dla obecnego świata burżuazyjnego* może zaostrzyć konflikty coraz bardziej nękajaL( Kościół katolicki. Te zjawiska i okoliczności będą miały określoW wpływ na działalność i orientację nowego gospow' rza Watykanu, któremu przyjdzie rozwiązywać Wn le trudnych i złożonych zadań. Są one postępującym kryzysem w Kościele w dalszego pogłębiającego się i rozszerzającego s ogólnego kryzysu kapitalizmu, dotyczącego obecnie, jak stwierdzono na XXV Zjeździe KPZR, już nie tylko bazy, lecz i nadbudowy eksploatowanego spo-leczeństwa. O udziale Stolicy Apostolskiej w działalności na rzecz pokoju radziecki dziennik IZWIESTIA (16 11979 r.) zamieścił następujący komentarz: Kontynuując linię swych poprzedników — Jana XXIII i Pawła VI — na rzecz pokoju międzynarodowego wypowiedział się także papież Jan Paweł II. Podkreślił on, że pokój jest pierwszym warunkiem autentycznego postępu ludzkości. Słowa głowy Państwa Watykańskiego i Kościoła rzymskokatolickiego nawołujące do działania na rzecz pokoju odzwierciedlają nastroje milionów katolików. W słowach tych zawarta jest troska o losy ludzkości, a także zrozumienie faktu, że są takie problemy, których rozwiązanie wymaga udziału każdego, bowiem dotyczą one wszystkich (...). Dla komunistów walka o pokój i rozbrojenie zawsze była sprawą ogólnonarodową, sprawą wszystkich ludzi dobrej woli, niezależnie od ich narodowości, rasy, sytuacji społecznej lub światopoglądu. Tak np. na konferencji w Berlinie w 1976 r. europejskie partie komunistyczne i robotnicze opowiedziały się za dialogiem i wspólnymi działaniami z przedstawicielami chrześcijańskich wspólnot religijnych oraz przedstawicielami innych wyznań (...). Logiczną kontynuacją tej polityki było ttedawne oświadczenie z narady Doradczego Komiku Politycznego Państw-Stron Układu Warszaw-ftyo, stwierdzające, że do sił, z którymi państwa e gotowe są prowadzić konstruktywny dialog, włą- 'aią one także tych działaczy religijnych i te orga-Kzacje wyznaniowe oraz chrześcijańskich demokra- '^. którzy opowiadają się za położeniem kresu i zbrojeń, wyeliminowaniem groźby wojny, 126 127 za umocnieniem i pogłębieniem odprężenia narodowego. W konkluzji IZWIESTIA stwierdza, że po raz pierwszy w historii ludzkość jest w stanie wyelimi. nować wojnę. Jak szybko to zadanie zostanie rozwiązane — zależy od wkładu wszystkich, od re-alizmu i poczucia odpowiedzialności przywódców politycznych i mężów stanu, a wśród nich również papieża. W oficjalnym organie rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, miesięczniku ŻURNAŁ MOSKOWSKOJ PATRIARCHII (marzec 1979), ukazała się publikacja ihumena Iliana Wostriakowa, zawierająca ocenę początków pontyfikatu Jana Pawła II. Autor, który reprezentował rosyjski Kościół prawosławny (wraz z metropolitą krutickim i kołemińskim, Juwenali-jem) na uroczystości intronizacji nowego papieża, zwrócił uwagę na pokojowe aspekty działalności Stolicy Apostolskiej: Wystąpienia i wypowiedzi papieża Jana Pawła II, jnkie miały miejsce zaraz po jego wyborze, wskazują na to, że krocząc śladami swych poprzedników, zwierzchników Kościoła rzymskokatolickiego, Jana ' XXIII, Pawła VI i Jana Pawła I, jest on rzecznikiem umacniania i rozwijania międzynarodowego pokój1 i sprawiedliwości. W swoim orędziu „Osiągniemy po* kój wychowując dla pokoju" wyznał, iż dążenie d< osiągnięcia pokoju będzie treścią i celem wszystkit! dążeń, bowiem pokój — to pełnia i radość. WezW''-on przywódców państw do rozwiązywania wszelkie spornych spraw i konfliktów na drodze rozumnych sprawiedliwych i równoprawnych rozmów i pertrak tacji. Pokój jest największą wartością całej ludzk0' ści; potrzebuje on od wszystkich ludzi dobrej męskich i solidarnych przedsięwzięć. Na drodze wiodącej do tego celu nieocenione 128 zenie miało podpisanie drugiego radziecko-amery-kańskiego porozumienia w sprawie ograniczenia strategicznych zbrojeń ofensywnych (SALT II). Podpisy P°d porozumieniem złożyli sekretarz generalny LCKPZR, Leonid Breżniew i prezydent USA Jim-,jiy Carter podczas spotkania w Wiedniu (w dniu 18 czerwca 1979 r.). W związku z tym doniosłym wydarzeniem papież Jan Paweł II — w przemówieniu (L'OSSERVATORE ROMANO, wyd. niem., 22 VII 1979 r.) wygłoszonym 17 czerwca do wiernych zgromadzonych na placu św. Piotra powiedział, że podpisanie układu SALT II jest wyrazem pragnienia, z którego należy się cieszyć oraz kontynuowania dialogu, bez którego nadzieja na skuteczną działalność pokojową rozpierzchłaby się zupełnie. Wierzący i ludzie dobrej woli, w których świadomości zaangażowanie na rzecz pokoju ma siłę nakazu, nie mogą ignorować znaczenia tego wszystkiego, co sprzyja klimatowi odprężenia, co ze swej strony zo-chęca i do dalszych postępów, niezbędnych na drodze do ograniczenia i redukcji zbrojeń. Papież nadmienił, że jakkolwiek układ wiedeński nie jest jeszcze postanowieniem o ostatecznym rozbrojeniu — co byłoby tak bardzo pożądane — to jednak jest on wyrazem tych dążeń, które witamy z ogromnym zadowoleniem.' W zakończeniu swej wypowiedzi Jan Paweł II wyraził nadzieję, iż spotkanie w Wiedniu >°zwoli na dalszy postęp wielkiej sprawy odrzuce-12 broni i ułatwi uczciwe, stałe i konkretne poszu-wanie niezbędnych warunków dla umocnienia od-"tżenia i ustanowienia bardziej sprawiedliwych °sunków między narodami. •k zważyć, że po podpisaniu SALT II w Sta- ednoczonch ^t ****»«* 3S&ZZ "tyka wse&odnia Watykanu 129 radzieckiego), to jednoznaczne stanowisko papieża w obliczu owych złowieszczych poczynań, zyskiwało na znaczeniu. Wywierało ono wpływ na poglądy mi. lionowych rzesz chrześcijan w USA i współbrzmiało z konsekwentnym stanowiskiem Związku Radziec-kiego w tej tak ważnej dla ludzkości sprawie. W organie KC KPZR, dzienniku PRAWDA (16 Xl 1979 r.), ukazał się artykuł prof. M. Mczedłowa pt. „Religia w świecie współczesnym", w którym omówione zostały różnorodne aspekty światopoglądu religijnego i jego zróżnicowany wpływ na postawy społeczne ludzi wierzących. Autor rozpatruje także sta nowisko poszczególnych konfesji religijnych wobe< najważniejszych problemów współczesnego świata w tym także wobec kwestii pokoju i współpracy międzynarodowej. M. Mczedłow stwierdził m. in. Komuniści widzą rozległe strefy zbieżnych interesem wszystkich sił, które są zainteresowane w utrzyma niu pokoju i są przeświadczeni o możliwości wspól-działania tych sił. Wspierają wiać wystąpienia działaczy religijnych służące sprawie pokoju między narodami i przeciwstawiające się. wyścigowi zbrojeń W tym duchu występują zwierzchnicy rosyjskie; Cerkwi prawosławnej, Watykanu i niektórych nych organizacji religijnych. W konkluzji PRAWDA nadmienia, że rozszerza nie współpracy wszystkich miłujących pokój postą powych sił, niezależnie od dzielących je różnic świa topoglądowych, jest nakazem obecnego czasu.OZDZIAŁ IV kontakty między Watykanem i Czechosłowacką Republiką ocjalistyczną W CSRS do działalności duszpasterskiej upraw„ l nionych jest 18 Kościołów i związków wyznanie- l wych uznawanych przez państwo *). Są to: Kościół rzymskokatolicki, Kościół prawosławny, Czechosłowacki Kościół Husycki, Żydowski Związek Wyznaniowy Ewangelicki Kościół Braci Czeskich, Jednota Braterska, Ko- l ściół Braterski, Śląski Kościół Ewangelicki Wyznania Augs- l burskiego, Słowacki Kościół Ewangelicki, Ewangelicko-Re- J formowany Kościół w Słowacji, Kościół Metodystyczny, Wspólnota Braterska Baptystów, Związek Religijny Czecho-słowackich Unitarian, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, l Kościół starokatolicki, Kościół Nowoaipostolski, Zbory Chrze- l ścijańskie i Kościół Grekokatolicki. Do 1954 r. [prowadzono w Czechosłowacji państwową ewi- l dencją wyznania religijnego 'poszczególnych obywateli, W 1954 r. zaniechano państwowej ewidencji wyznaniowej. Prowadzą ją poszczególne Kościoły. Według danych ogłoszonych przez biskupa Frainitiśka To-maśka w sierpniu 1967 r., katolicy nominalni w Czechosłowacji stanowili 60 proc. ludności; w Czechach i na Morawach ^odsetek praktykujących nie przekraczał 15% ludności, zaś w Słowacji odsetek ten był 2,5 rażą wyższy. Na drugim miejscu pod wzglądem ilości wiernych plasuje się Czechosłowacki Kościół Husycki — około 750 tyś. wyznawców; na trzecim — Słowacki Kościół Ewangelicki Wyznani* Augsburskiego — 510 tyś. osób; na czwartym — Ewangelicki Kościół Braci Czeskich — 300 tyś. wiernych; na piątym — Kościół prawosławny — 150 tyś. wyznawców**). Łącznie, wszyskie legalnie działające Kościoły i zwic^ religijne w CSRS angażują 4800 osób stanu duchownego w tym 27 biskupów. Na wydziałach teologii, kształcących duchownych różnych wyznań studiuje 470 osób. Na terenie Czechosłowacji czynnych jest 8228 świątyń różnych 'Wyznań religijnych, w tym 195 w Pradze. Na konserwacją i remonty świątyń tylko w Pradze państwo wydatk0' wało 22 min koron w 1977 r., a w całym fcraju 164 min koron w 1976 r.; w 1978 r. suma ta wzrosła do 198 min W®' Kościół rzymskokatolicki w CSRS posiada 12 diecezji, 3510 arafii, 3284 księży diecezjalnych, 485 zakonników, 3370 zakonnic i 228 alumnów w seminariach duchownych. Kościoły i związki religijne wydają *) w czeskich i słowackich wydawnictwach kościelnych literaturą dla wierzących: Biblie (w 1975 r. rozprowadzono 10 tyś. egz. tylko w kościo-lach protestanckich i prawosławnym), modlitewniki, kalendarze ścienne i periodyki. Przykładowo, tygodnik KATOLICKIE PISMO, wydawany w języku czeskim, publikowany jest w nakładzie 130 tyś. egzemplarzy. Jednym z najważniejszych wydarzeń w rozwoju stosunków miądzy Stolicą Apostolską a CSRS w ostatnich latach było mianowanie czterech biskupów dla diecezji w Trnawie, Nitrze, Bańskiej Bystrzycy i Ołomuńcu. Decyzje o nominacji podjął papież Paweł VI 28 lutego 1973 r., po rokowaniach watykań-sko-czechosłowackich, podczas których obie strony uzgodniły kandydatury na nowych biskupów. W dniach 3—5 marca 1973 r. w Czechosłowacji przebywał sekretarz Rady do Spraw Publicznych Kościoła, arcybiskup Agostino Casaroli, który przeprowadził rozmowy z wicepremierem rządu CSRS Maćejem Lutianem. Następnie dokonał konsekracji nowo mianowanych biskupów. Juliusa Gabrisa w Trnawie, Jana Pasztora w Nitrze, Josefa Feraneca w Bańskiej Bystrzycy i Josefa Yrany w Ołomuńcu. Po tych nominacjach w Czechosłowacji ukształtował siia,ja się oznaki powolnej, lecz postępującej popraw Szmat czasu upłynąl od frontalnej konfrontacji 2 p0, czątku lat pięćdziesiątych. (...) Obie strony poszfy od tego czasu na szereg ustępstw, lecz wszystkie sprawy nie zostały jak dotychczas uregulowane. Się. dem z dwunastu diecezji w Czechosłowacji nie jest obsadzonych; w kraju tym przywiązuje się duże znaczenie do organizacji katolickiej nie uznawanej prze? Watykan, która nosi nazwę „Pacem in terris", („i Obie strony poszły na ustępstwa w związku z nominacjami biskupimi z 1973 r. Trzech z czterech nowych biskupów było członkami „Pacem in terris", a jeden przewodniczącym czeskiej sekcji tej organizacji; Watykan zażądał, aby wyrzekł się on tej funkcji. Biskup uczynił to, lecz pozostał członkiem prezydium organizacji, która należy do Chrześcijańskiej Konferencji Pokojowej. Ze swej strony rząd czechosłowacki zezwolił na to, aby Kościół pozostał siłą duchową w kraju zastrzegając się, by praktyki religijne nie kolidowały z budową socjalizmu w CSRS. Na ubiegłorocznym, kongresie „Pacem in terris" rzucono hasło zachęcania wiernych do brania aktywnego udziału w budowie ich socjalistycznej ojczyzny. Wfl~ tykan i rząd CSRS wyrażają chęć rozwiązania otwartych problemów. Obok siedmiu wakujących biskupstw i konieczności mianowania prymasa, ^'Zl chosłowacja nie ma kardynała od czasu śmierci ostoi niego nominata. Należy również/ osiągnąć poroz«' ^mienie w sprawie dostosowania czechosłowacki1 diecezji do powojennych granic tego kraju. W dniach od 5 do 9 lipca 1976 r. w Pradze toczy' ły się kolejne negocjacje między przedstawiciela119 142 zadu CSRS i Stolicy Apostolskiej. W imieniu Watykanu rozmowy prowadził arcybiskup Luigi Poggi, i ramienia rządu czechosłowackiego dyrektor Sekretariatu do Spraw Wyznań przy Prezydium Rady Ministrów, Kareł Hruza. W komunikacie końcowym stwierdzono, iż rozmowy przebiegały w otwartej atmosferze i że będą kontynuowane w przyszłości. Obie strony z zadowoleniem podkreśliły, iż rozwiązano wiele problemów omawianych podczas spotkania oraz potwierdziły dobrą wolę dalszej pracy w tym kierunku. Jak już wspomniano, wśród burżuazyjnych, antykomunistycznych środków masowego przekazu na Zachodzie, utrzymujących, że Kościoły w CSRS są prześladowane, wyróżnia się prasa klerykalna w RFN. Dodać jeszcze trzeba, iż antykomunistyczna propaganda obrócona przeciwko Czechosłowacji jest chlebem powszednim katolickiej gazety zachodnio-niemieckiej DEUTSCHE TAGESPOST, noszącej podtytuł Katholische Zeitung fur Deutschland. To pismo - - ukazujące się pod patronatem Episkopatu RFN - - permanentnie zamieszcza złośliwe publikacje o stosunkach wyznaniowych w Czechosłowacji, sugerując zarazem swym czytelnikom, iż polityka wschodnia Watykanu w swym zastosowaniu wobec CSRS przynosi niepowetowane szkody Kościołowi rzymskokatolickiemu. Wydarzeniem rzutującym na układ stosunków wyznaniowych w CSRS było przyjęcie 18 marca 1977 r. *ia audiencji przez papieża Pawła VI pięciu biskupów czechosłowackich — w ramach wizyty ad limina aPostolorum. Wizytę papieżowi złożyli: administrator apostolski archidiecezji praskiej Frantiśek To-toaśek; biskup ordynariusz diecezji Nitra, Jan Pasz-'°r; administrator apostolski diecezji ołomunieckiej biskup Josef Yrana oraz administrator apostolski 143 diecezji w Trnavie, biskup Julius Gabris. Podczas audiencji papież Paweł VI wygłosił przemówienje (L'OSSERVATORE ROMANO 19 — 20 III 1977 r.) w którym oznajmił m.in.: W Czechosłowacji, Waszej chwalebnej ojczyźnie, urząd biskupi działa w szcze-gólnych, dobrze Warn znanych warunkach, dodając że Stolica Apostolska nigdy w przeszłości jak również obecnie nie przestała troszczyć się o to, aby na czele diecezji stały osoby „odpowiedzialne i głęboko wierzące". Papież wyraził nadzieję, że 13 diecezji Czech, Moraw i Słowacji uzyska takich właśnie zwierzchników. W czerwcu 1977 r. Paweł VI mianował Frantiśka Tomaśka kardynałem, nie zmieniając jego statusu administratora apostolskiego archidiecezji praskiej. Nominację kardynalską arcybiskup Tomaśek przyjął z rąk papieża w Watykanie. Z tej okazji ambasada CSRS w Rzymie zorganizowała spotkanie korpusu dyplomatycznego na jego cześć. W związku z nominacją kardynał Tomaśek wystosował list do sekretarza generalnego KC KPCz, prezydenta CSRS, Gusta-va Husaka, w którym powiadomił o przyjęciu godności kardynalskiej i zapewnił o swojej gotowości współdziałania w interesie dobrych stosunków między Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną a Stolicą Apostolską. Będąc obywatelem naszego społeczeństwa — pisał F. Tomaśek (CTK z 19 VII 1977 r.) — wysoko cenię i szanuję wszystkie osiągnięcia, które pozwalają nam żyć z poczuciem bezpieczeństwu materialnego, z wiarą w dzień jutrzejszy i w warunkach pokoju. W odpowiedzi na list kardynała prezydent Gustav Husak stwierdził m.in.: Szanuję to, że jako obyi^a^e naszej ojczyzny, jako wysoki dostojnik i odpowtf' dzialny działacz kościelny doceniacie wszystko, c° dla dobra człowieka stworzyło nasze państwo soc)a' 144 ustyczne. Jesteśmy zainteresowani pozytywnymi wynikami rozmów, które nasze państwo prowadzi z Watykanem, i ustanowieniem dobrych stosunków wza-iefnnych. Przyjmuję do wiadomości Waszą gotowość współdziałania w celu osiągnięcia pozytywnych wyników tych rozmów. W lipcu 1977 r. przebywał w Czechosłowacji bliski współpracownik arcybiskupa Casarolego, o. John Bukowsky; w ciągu dwóch tygodni- odwiedził on & spośród 8 czechosłowackich diecezji, które pozostawały nieobsadzone. Dnia 20 września 1977 r. rozpoczęły się w Watykanie kolejne rozmowy między przedstawicielami rządu Czechosłowacji a Stolicy Apostolskiej i trwały do 27 września. Podobnie jak podczas poprzednich rozmów delegacji czechosłowackiej przewodził dyrektor Kareł Hruza, a na czele delegacji watykańskiej stał arcybiskup Agostino Casaroli. Komunikat, opublikowany przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej stwierdzał, że rozmowy przebiegały w szczerej i otwartej atmosferze, a obydwie delegacje przeanalizowały wiele zagadnień przewidzianych do rozpatrzenia. Postanowiono też — podobnie jak poprzednio — że spotkania te będą nadal kontynuowane. Pod koniec października 1977 r. o. John Buków-sky złożył wizytę w Pradze, gdzie przygotowywał "astępny przyjazd arcybiskupa Casarolego do CSRS. W następstwie tych spotkań i negocjacji, dnia 10 fycznia 1978 r., papież Paweł VI ogłosił decyzję, na ocy której nastąpiło ostateczne uregulowanie gra-c administracyjnych Kościoła rzymskokatolickiego •SRS. Decyzja ta, stanowiąca poważne wydarzę-3 w polityce wschodniej Watykanu, była zgodna Bułatami już od dawna wysuwanymi przez rząd I2echosłowacki. wschodnia Watykanu 145 Sprawa granic diecezjalnych na terenie Czech, Moraw i Słowacji ma za sobą kilkudziesięcioletnią historię. Po upadku monarchii austro-węgierskiej i p0 powstaniu Republiki Czechosłowackiej w 1918 r., słowacka diecezja z siedzibą w Trnavie formalnie pozostawała nadal częścią węgierskiej metropolii w Esztergom, a diecezja koszycka i rożnawska częścią węgierskiej metropolii Eger. Przy tym, niektóre parafie na Słowacji należały formalnie do rumuńskiej diecezji Satu Marę, a parafie okręgu Czeskiego Cieszyna były nominalnie częścią archidiecezji wrocławskiej. Inicjatywy zmierzające do uregulowania tych kwestii, podejmowane w 'okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak i po II wojnie światowej, nie dały żadnych wyników. Dopiero bulla Pawła VI z 10 stycznia 1978 r. uregulowała te sprawy w sposób ostateczny. Podjęte zostały następujące decyzje: — administracja apostolska w Trnavie została przekształcona w metropolię słowacką, do której należy sześć diecezji położonych na terytorium SRS; — administracja apostolska, która sprawowała jurysdykcję kościelną nad parafiami formalnie zależnymi od diecezji Satu Marę została rozwiązana, a parafie te zostały definitywnie włączone do diecezji koszyckiej; — parafie w obrębie Czeskiego Cieszyna zostały włączone do arcybiskupstwa w Ołomuńcu. Wszystkie te decyzje Stolicy Apostolskiej został) uprzednio przekonsultowane również z rządami P°'" ski, Węgier i Rumunii. Ponadto — w wyniku negocjacji między i CSRS a Stolicą Apostolską — dotychczasowy — nistrator apostolski archidiecezji praskiej, kardy 146 jYantiśek Tomaśek, został mianowany arcybiskupem jnetropolitą Pragi. \V nowym układzie administracji kościelnej, na Arenie Czechosłowacji znajduje się 13 archidiecezji i diecezji oraz trzy prowincje kościelne: czeska, słowacka i morawska. Prowincja czeska: archidiecezja praska oraz diecezje — Budziejowice — Hradec Kra-jove i Litomierzyce; prowincja słowacka: archidiecezja trnawska oraz diecezje — Nitra, Spiska Kapituła, Bańska Bystrzyca, Koszyce i Rożnawa; prowincja morawska: archidiecezja ołomuniecka i diecezja Brno. W rezultacie tych zmian katolicka administracja kościelna w CSRS została podporządkowana wyłącznie czechosłowackiemu episkopatowi i dostosowana do obecnych granic państwowych. Nowa regulacja struktury terytorialnej Kościoła w Czechosłowacji oznaczała wyciągnięcie przez Stolicę Apostolską konsekwencji następstw I wojny światowej. Decyzje Watykanu nie tylko likwidowały istniejącą od czasów austro-węgierskich zależność diecezji słowackich od arcybiskupstw węgierskich, ale stwarzały również dogodne warunki do obsadzenia wakujących dotychczas najwyższych stanowisk kościelnych. Uroczysta intronizacja kardynała Frantiśka To-roaśka, jako arcybiskupa-metropolity Pragi, odbyła si? 26 marca 1978 r. w katedrze św. Wita na Hradczanach w Pradze, z udziałem licznych katolików duchownych i świeckich z całego kraju. W uroczyści uczestniczyła oficjalnie delegacja władz CSRS. Nawiązując do ingresu arcybiskupa Tomaśka, Siennik RUDE PRAYO (29 III 1978 r.) zadał następujące pytanie: Czyżby czechosłowaccy katolicy ^legali Wiedniowi? lektury niektórych wiedeńskich gazet wygląda Wiem, jak gdyby nic się nie zmieniło od czasów 147 monarchii austro-węgierskiej, kiedy to Pragą w kwestiach religii podlegała Wiedniowi. Prasa wie* deńska nie może przejść do porządku dziennego n dze do normalizacji stosunków między Watykanem a państwami socjalistycznymi. Biskupem — ordynariuszem diecezji Nikopol został dotychczasowy proboszcz katedry w Płowdiwie, ksiądz Yasco Seire-cow, zaś biskupem wikariatu apostolskiego w Sofii i Płowdiwie, ksiądz Bogdan Stefanów Dobranow. Nowi biskupi objęli placówki, które pozostawały nie-obsadzone przez wiele lat. Od 1971 r. egzarchą obrządku słowiańsko-bizantyjskiego jest biskup Meto-dio Dimitrow Stratiew. 28 sierpnia 1975 r. Komitet do Spraw Bułgarskiej Cerkwi Prawosławnej i Kultu Religijnego przy bułgarskim MSZ poinformował, iż Watykan wyraził oficjalną zgodę na coroczne bułgarskie uroczystości przy grobie św. Cyryla w rzymskim kościele św. Klemensa. Ustalono, iż uroczystości te będą się odbywały 24 maja każdego roku, w dniu święta kultury bułgarskiej. Na grobie św. Cyryla umieszczona została tablica poświęcona wielkiemu Bułgarowi. Watykan wydzielił w kościele pomieszczenie na stałą ekspozycję bułgarskich ikon i innych zabytkowych dzieł sztuki. Została ona otwarta podczas pobytu I sekretarza KC BPK Todora Żiwkowa w Rzymie. Z okazji Roku Świętego 1975 przybyła do Rzymu w listopadzie 30-osobowa pielgrzymka z Bułgarii, reprezentująca diecezję Nikopol, wikariat apostolski Płowdiwu i unicką egzarchię Sofii. Pielgrzymów przyjął prefekt watykańskiej Kongregacji Kościołów Wschodnich, kardynał Paul Philippe. Ponadto pielgrzymi uczestniczyli w ogólnej audiencji papieskiej. Na zaproszenie ministra spraw zagranicznych Pe-tyra Mładenowa przebywał w Bułgarii arcybiskup Agostino Casaroli, w dniach 3—8 listopada 1976 r. W Sofii arcybiskup Casaroli spotkał się z przewodniczącym Rady Państwa LRB, Todorem- Ziwkowem, 236 ministrem Mładenowem i innymi osobistościami. W oświadczeniu dla dziennikarzy Casaroli stwierdził, iż w Sofii spotkał się z przyjęciem i atmosferą, które nie mogły być bardziej otwarte i serdeczne. (PROBLEMY WYZNAŃ I LAICYZACJI, 301 1978 r.). Pierwsza część rozmów z przywódcami bułgarskimi poświęcona była omówieniu sytuacji międzynarodowej, w szczególności problemów związanych z realizacją postanowień konferencji helsińskiej oraz z przygotowaniem konferencji bezpieczeństwa europejskiego w Belgradzie w 1977 r., jak również kwestii współpracy z krajami Trzeciego Świata. Druga część rozmów dotyczyła problemów Kościoła katolickiego w Bułgarii oraz możliwości wymiany między Sofią i Watykanem w dziedzinie kulturalnej, zwłaszcza w związku ze zbliżającą się rocznicą 1300-lecia powstania państwa bułgarskiego (obchodzona ona była w roku 1981), do której liczna dokumentacja znajduje się w archiwach watykańskich,. W zakresie podstawowych problemów sytuacji międzynarodowej — stwierdził Casaroli — sądzą, że wystąpiła dość jasna zbieżność poglądów na temat znaczenia konferencji w Helsinkach i konieczności realizacji jej postanowień tak, aby nie pozostały one martwą łiterą. Obie strony wyraziły też życzenie, aby przyszła konferencja w Belgradzie miała przebieg pozytywny. Pragniemy, aby zamiast wzajemnych oskarżeń położono nacisk na współpra-c? i bezpieczeństwo, także w aspekcie wojskowym, *" Helsinkach, zaledwie poruszonym — podkreślił arcybiskup Casaroli. Arcybiskup Casaroli zaznaczył też, że w ciągu czterech dni, w towarzystwie urzędujących tu biskupów, odwiedził wszystkie wspólnoty katolickie 237 w Bułgarii. Podkreślając, że Kościół katolicki w Bułgarii jest kościołem mniejszościowym i nadal istnieją problemy do rozwiązania, Casaroli dodał: Jednak klimat, jaki tu znalazłem, jest bardzo piękny. Nie chcę czynić sobie złudzeń, ale wracam do łizymu z nadzieją. Dnia 24 maja 1978 r. papież Paweł VI przyjął na audiencji w Watykanie oficjalne bułgarskie delegacje państwowych działaczy kultury oraz wyższych duchownych Synodu prawosławnego, które uczestniczyły w odbywających się we Włoszech uroczystościach z okazji dnia słowiańskiego piśmiennictwa i kultury bułgarskiej. Na czele delegacji państwowej znajdował się ambasador Ludowej Republiki Bułgarii w Rzymie. Delegacji prawosławnej przewodniczył metropolita Kallinikas. Delegacjom towarzyszył doradca przewodniczącego Rady Państwa LRB W. Josifow. Bułgarscy goście wręczyli papieżowi Pawłowi VI specjalne pismo od Todora Żiwkowa. W przemówieniu (L'OSSERVATORE ROMANO, wyd. niem., 2 VI1978 r.) wygłoszonym podczas .audiencji papież przypomniał wizytę złożoną przed trzema laty przez przewodniczącego Rady Państwa Ludowej Republiki Bułgarii i przekazał serdeczne pozdrowienia dla narodu bułgarskiego. Wiemy — powiedział Paweł VI — że katolicy nie są Liczni w Waszym kraju, lecz wiemy również, że są przepojeni uczuciami miłości wobec swej ojczyzny i pragną uczestniczyć w służbie dla społeczności narodowej. Kolejnym ważnym wydarzeniem w rozwoju stosunków watykańsko-bułgarskich, było przyjęcie przez papieża Jana Pawła II na specjalnej audiencji dnia 14 grudnia 1978 r. ministra spraw zagranicznych Petyra Mładenowa, któremu towarzyszyła .małżonka i siedmiu współpracowników. Minister Mładenow . 238 wręczył Janowi Pawłowi II posłanie od Todora Żiwkowa. W przemówieniu wygłoszonym w języku francuskim papież stwierdził, że przyjmuje swoich gości w duchu obietnicy uczynionej przez Jana XXIII, na zakończenie jego misji jako przedstawiciela Watykanu w Bułgarii. Arcybiskup Roncalli powiedział wtedy, że gdziekolwiek będzie się, znajdował, drzwi jego domu zawsze będą otwarte dla przyjęcia przedstawiciela narodu bułgarskiego. Następnie Jan Paweł II przypomniał wizytę, którą trzy lata temu złożył papieżowi Pawłowi VI przywódca LRB Todor Ziw-kow. Wizyta ta — dodał papież — dała początek do otwartej wymiany zdań, była podstawą do wspólnego poszukiwania rozwiązań dla wielu problemów dotyczących stosunków między Kościołem i państwem bułgarskim (L'OSSERVATORE ROMANO, wyd. niem., 19 11979 r.). Po stwierdzeniu, iż z uwagą śledzi postęp społeczny, kulturalny i duchowy szlachetnego narodu bułgarskiego, słusznie przywiązanego do swej historii i tradycji, świadczących o tożsamości narodu i jego suwerenności, papież Jan Paweł II powiedział: Jako najwyższy pasterz zdaję sobie sprawę z tego, że katolicy, zarówno obrządku wschodniego jak i łacińskiego, są w Bułgarii mniejszością. Mimo to jestem szczęśliwy wiedząc, iż nie tylko pozostają oni wierni swemu Kościołowi, ale dają także przykład w spełnianiu swych obowiązków obywatelskich i przyczyniają się do dalszego skutecznego rozwoju całego narodu. Jest to dla mnie naturalnym skutkiem bogatej spuścizny duchowej i kulturalnej, przekazanej narodowi bułgarskiemu przez św. św. Cyryla i Metodego. Dzięki podstawom stworzonym przez tych dwóch Apostołów, dzięki godnemu podziwu świadectwu tylu innych biskupów i księży, okazało się dowodnie, że 239 wiara chrześcijańska i kultura nie tylko nie przeciwstawiają się sobie, ale wzbogacają wzajemnie. Z tej też przyczyny śledzę z zainteresowaniem różne inicjatywy podejmowane wspólnie przez różne organizacje kulturalne Bułgarii i Stolicy Świętej. Stopniowe ułatwianie wypełniania misji Kościoła w Bułgarii można uważać za podstawę do nadziei, że pozytywnie także zostaną rozwiązane dalsze problemy, które są jeszcze przedmiotem dyskusji. Po skierowaniu pozdrowień dla duchowieństwa i wiernych prawosławnego Kościoła bułgarskiego, papież Jan Paweł II poprosił ministra Mładenowa o przekazanie swych życzeń przywódcy Ludowej Republiki Bułgarii, Todorowi Źiwkowowi i całemu narodowi bułgarskiemu. Również i ten fakt z początków nowego pontyfikatu świadczył o tym, że w polityce międzynarodowej Watykanu -wykrystalizowanej w okresie pontyfikatów Jana XXIII i Pawła VI trwałe są te elementy, które były związane z uznaniem współczesnych realiów polityki światowej. Dnia 12 maja 1979 r. papież Jan Paweł II podjął decyzję --w uzgodnieniu z rządem bułgarskim -— regulującą problemy struktury organizacyjnej Kościoła katolickiego w LRB. Podniósł do rangi diecezji dotychczasowy wikariat apostolski Sofii i Płowdiwu. Pierwszym ordynariuszem nowej diecezji został mianowany dotychczasowy wikariusz apostolski Sofii i Płowdiwu, biskup Bogdan Stefanów Dobranow. Ponadto papież mianował nowego biskupa w Nikopolu. Został nim dotychczasowy proboszcz, ksiądz Samuel Dijoundriene. Fakt ten skomentował francuski dziennik LA CROIX (15 V 1978 r.) jako potwierdzenie odprężenia trwającego od 1975 r. między Stolicą Apostolską i Bułgarią. Podobnie jak w roku poprzednim Paweł VI, pa- 240 pież Jan Paweł II przyjął 24 maja 1979 r. delegacje bułgarskie, przebywające w Rzymie w związku z dorocznymi obchodami, upamiętniającymi świętych Cyryla i Metodego oraz z okazji wystawy rękopisów i dokumentów — znajdujących się w posiadaniu Watykanu — obrazujących dawną historię i piśmiennictwo Bułgarii. W audiencji papieskiej uczestniczyły trzy delegacje: państwowa — na czele z I wiceprzewodniczącym Komitetu Kultury LRB, Aleksandrem Folem; prawosławna — pod przewodnictwem metropolity Pankratija; rzymskokatolicka — kierowana przez ordynariusza Sofii i Płowdiwu, biskupa Bogdana Dobranowa. Podczas audiencji papież Jan Paweł II podkreślił znaczenie historycznych i kulturalnych tradycji narodu bułgarskiego oraz wskazał na jego wkład w spuściznę światowej kultury, m. in. dzięki dziełu Cyryla i Metodego, wielce zasłużonych dla rozwoju piśmiennictwa słowiańskiego. Watykańska Biblioteka Apostolska zorganizowała wspólnie z Komitetem Kultury LRB sympozjum poświęcone średniowiecznej i renesansowej historii literatury Bułgarii, w którym uczestniczyli naukowcy bułgarscy, włoscy i watykańscy. Również na tej płaszczyźnie znaleziono drogę do normalizacji stosunków między Stolicą Apostolską a Bułgarią, co było istotnym przejawem ogólniejszych procesów, prowadzących do coraz pełniejszego przystosowywania się Kościoła rzymskokatolickiego do realiów stwarzanych przez wspólnotę państw socjalistycznych. W dniach 16—27 października 1979 r. w Bułgarii odbył kolejną wizytę arcybiskup Luigi Poggi, któr}' dokonał lustracji erygowanej przez Jana Pawła II nowej diecezji bułgarskiej oraz odwiedził egzarchat apostolski dla katolików obrządku bizantyjsko-sło-wiańskiego mieszkających w Bułgarii. Ponadto wschodnia Watykanu 241 Poggi odbył serię rozmów z wiceministrem spraw zagranicznych Bułgarii i przewodniczącym Komitetu do Spraw Wyznań, Żiwko Popowem, z którym omówił sytuację Kościoła katolickiego w Bułgarii. Arcybiskup Poggi przewodniczył uroczystości wprowadzenia na stolicę biskupią w Nikopoli nowego ordynariusza, biskupa Samuela Dijoundriene, któremu Jan Paweł II udzielił uprzednio sakry biskupiej. Na uroczystości byli obecni wiceminister Popów, miejscowy sekretarz Bułgarskiej Partii Komunistycznej, przedstawiciele władz administracyjnych miasta Nikopol, a także miejscowy metropolita prawosławny wraz ze swym sufraganem. raw tetu 310- )sci ve-:tó-cu- 30- IU- •ch •a- ROZDZIAŁ VIII Stosunki między Watykanem a Socjalistyczna. Republiką Rumunii W Rumunii istnieje 14 Kościołów i związków religijnych, spośród których największą liczbę wyznawców skupia Kościół prawosławny liczący w 1977 r. 16 min na około 22 min ludności *). Na drugim miejscu uplasował się Kościół rzymskokatolicki skupiający 1269 tyś. wiernych**). Dalsze pozycje pod względem liczebności zajmują Kościół ewangelicko--reformowany (ok. 700 tyś. wyznawców), 2 Kościoły luterańskie (180 tyś.), wyznanie mojżeszowe (110 tyś.) oraz wspólny baptystów (90 tyś.) i adwentystów (66 tyś.). Kościół prawosławny dzieli się na 12 diecezji i 106 dekanatów. Liczba duchowieństwa (księży i diakonów) wynosi 8600 osób, a studentów dwóch instytutów teologicznych — 1490. Ilość obiektów sakralnych wynosi około 12 tyś. Roczny nakład czasopism wydawanych przez Kościół prawosławny osiąga ilość 230 tyś. egzemplarzy. Z inicjatywy rumuńskiego Patriarchatu prawosławnego w 1976 r. wydano biblię w języku rumuńskim w nakładzie 100 tyś. egzemplarzy. Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Rumunię 3 marca 1977 r. spowodowało całkowite lub częściowe zniszczenie wielu obiektów sakralnych. W rejonie Bukaresztu zniszczeniu uległy 763 świątynie, w tym 87 w 80—100 proc., 249 (50-—80%), 427 (50%). W skali kraju kościołów częściowo zniszczonych było 2253, w tym 403 zabytkowych ***). Rumuńska agencja prasowa AGERPRES, podała w serwisie z 8IV 1972 r., że w SRR wyznawanych jest 14 religii i że 85% ludzi wierzących stanowią wyznawcy prawosławia. Konkretyzując te dane kwartalnik ROM ANI AŃ ORTHO-DOX CHURCH NEWS (nr 3/1972) ukazujący się w Bukareszcie informował, że rumuński Kościół prawosławny dzieli się na 12 diecezji i ponad 8 tyś. parafii obsługiwanych przez. 19 biskupów i 8620 księży. Kościół posiada około 12 tyś. *) GOŚĆ NIEDZIELNY, 31 VII 1977 r. **) ANNUARIO PONTIFICIO, 1975. ***) RODZINA, 3 VII 1977 r. obiektów sakralnych, 105 klasztorów męskich i żeńskich z 540 zakonnikami i 1443 zakonnicami. Kościół dysponuje dwoma fakultetami teologicznymi, w Bukareszcie i w Sibiu, w których w 1977 r. studiowało 1391 studentów; posiada własny instytut wydawniczy, zajmujący się edycją książek religijnych (m. in. w 1976 r. wydał biblię w języku rumuńskim w nakładzie 100 tyś. egz.) oraz 8 czasopism dla duchowieństwa i wiernych. Wśród nich miesięcznik BISERICA ORTODOXA ROMANA ukazuje się w nakładzie 60 tyś. egz., a kwartalnik ORTODOXIE — w 40 tyś. egz. Kościół rzymskokatolicki w Rumunii dzieli się na 5 diecezji i 665 parafii, ma ponad 1000 kościołów i kaplic. Liczba księży diecezjalnych wynosi 1881 , seminarzystów 102, zakonników 254 i zakonnic 630 (ANNUARIO PONTIFICIO 1975). Istniejące w Rumunii konfesje protestanckie (2 Kościoły luterańskie i l ewangelicko-reformowany) skupiają około 5 proc. ludno"ści wierzącej *). Działają ponadto mniejsze chrześcijańskie społeczności wyznaniowe jak baptyści, adwentyści, metodyści, chrześcijanie ewangeliczni, zielonoświątkowcy, unitarianie i wyznawcy Kościoła ormiańskiego. Ponadto istnieje wspólnota religijna muzułmanów i żydowski związek wyznaniowy. W Socjalistycznej Republice Rumunii obowiązuje zasada zwierzchnictwa państwa nad konfesjami religijnymi. Zgodnie z tą zasadą władze, państw o we ustalają liczbę i wielkość jednostek terytorialnych Kościołów i związków wyznaniowych. Przepisy prawne stanowią, że eparchia prawosławna, diecezja katolicka lub superintendentura ewangelicka musi mieć około 710 tyś. wiernych. Prezydium Wielkiego Zgromadzenia Narodowego ustaliło liczbę jednostek administracji kościelnej dla poszczególnych wyznań: *) Michał T. Staszewski: PAŃSTWO A ZWIĄZKI WYZNANIOWE W EUROPEJSKICH KRAJACH SOCJALISTYCZNYCH, Książka i Wiedza, Warszawa 1976, s. 326. 244 245 17 eparchiii prawosławnych, 2 diecezje rzymskokatolickie (z siedzibą w Alba lulia i Bukareszcie), l su-perintendentura ewangelicka i inne. Stolica Apostolska nie godzi się z tym stanem rzeczy w odniesieniu do Kościoła katolickiego. W oficjalnym Roczniku Papieskim (ANNUARIO PONTIFICIO 1975 r., s. 950) figurują nazwy pięciu diecezji katolickich obrządku łacińskiego (Bukareszt, Alba lulia, Jassy, Satu Marę i Timisoara). Problemy wynikające z różnych koncepcji organizacyjnych i administracyjnych, mających obowiązywać w Kościele, są od szeregu lat przedmiotem negocjacji między Stolicą Apostolską a Socjalistyczną Republiką Rumunii. W dwóch wymienionych wcześniej diecezjach katolickich znajduje się 660 parafii, w których prowadzi działalność 875 księży; 668 spośród nich pobiera uposażenie od państwa. W latach 1951—1974 tylko w archidiecezji Bukareszt wybudowano 22 nowe kościoły i 18 plebanii, częściowo przy pomocy subwencji państwowych. Kadra duchowieństwa katolickiego kształci się w jednym instytucie teologicznym o charakterze uniwersyteckim oraz w jednej szkole seminaryjnej z dwoma wydziałami: węgierskim w Alba lulia i rumuńskim w Jassach *). Trzeba dodać, że zgodnie z ustawodawstwem rumuńskim instytucje wyznaniowe działające za granicą nie mogą rozciągać swej jurysdykcji na wiernych zamieszkałych na terytorium Rumunii. Bezpośrednie i znaczące kontakty w stosunkach watykańsko-rumuńskich w ostatnich latach datują się od przyjęcia przez papieża Pawła VI na audiencji premiera rządu SRR Gheorge Maurera oraz mi- *) KATHPRESS z 20 11975 r. 246 nistra spraw zagranicznych Corneliu Manescu w dniu 24 stycznia 1968 r. po audiencji ogłoszono w Watykanie komunikat stwierdzający m.in. (TYGODNIK POWSZECHNY, 4II1968 r.): W czasie spotkania omówiono środki i sposoby służące lepszemu porozumieniu między narodami, problemy dotyczące zachowania pokoju na świecie i rozwiązywania konfliktów w ramach międzynarodowego współżycia, przy zrzeczeniu się siły zbrojnej i wzajemnym zaufaniu oraz szacunku. Ojciec Święty przedstawił premierowi rumuńskiemu obecną sytuację Kościoła katolickiego w Rumunii. Po skończonej rozmowie papież wręczył premierowi Maurerowi nadzwyczaj rzadkie trzytomowe wydanie z roku 1763 dzieł wszystkich Wergiliusza („Opera omnia") oraz medale ze swego pontyfikatu. Również ministrowi spraw zagranicznych i ambasadorowi Paweł VI ofiarował podobne medale. Premier rządu rumuńskiego ofiarował Ojcu Świętemu cenną ikonę szkoły rumuńskiej, datującą się z roku 1700, przedstawiającą Najświętszą Trójcę oraz nagrany na taśmie magnetofonowej utwór muzyczny „Edyp" znanego kompozytora rumuńskiego G. Enescu. Jak wynika z tekstu komunikatu, wizyta premiera rumuńskiego u Pawła VI sprzyjała niewątpliwie po-szukiwainiu płaszczyzny wzajemnego porozumienia pomiędzy Stolicą Apostolską a państwami socjalistycznymi, przede wszystkim w sprawach związanych z budowaniem trwałego pokoju na świecie. Podobnie jak w przypadku kościołów prawosławnych w innych krajach socjalistycznych, również rumuńska Cerkiew prawosławna podjęła dialog ze Stolicą Apostolską, co obiektywnie rzecz biorąc wybierało wpływ na całokształt stosunków watykańsko-rumuńskich. Znaczenie istotne w rozwoju tego Jialogu miała pierwsza w historii oficjalna wizyta 247 delegacji rumuńskiej Cerkwi prawosławnej u papieża Pawła VI - - w marcu 1972 r. Wizytę tę poprzedziły spotkania międzykonfesyjne na różnych szczeblach, stwarzające stopniowo dogodną atmosferę do prowadzenia rozmów nie tylko na tematy religijno--ekumeniczne, lecz również społeczne. Przykładowo, w listopadzie 1967 r. bawił w Wiedniu na zaproszenie arcybiskupa Franza Koniga (przewodniczącego watykańskiego Sekretariatu dla Niewierzących), rektor bukareszteńskiej Prawosławnej Akademii Teologicznej, prof. Nicolae Nicolaiescu. Wygłosił on — w obecności kardynała Koniga — odczyt na Katolickim TJniwersytecie Wiedeńskim, stwierdzając (TYGODNIK POWSZECHNY, 12 XI1967 r.): Kościół rumuński z wielkim uznaniem odnosi sią do starań Kościoła katolickiego o zapewnienie pokoju na świecie i usunie.de nadzy i niesprawiedliwości, jak również docenia gotowość Kościoła katolickiego do współpracy ze wszystkimi ludźmi. Stąd wynika podstawa dla braterskiej współpracy z innymi Kościołami. Osiągnięcie pokoju, realizacja moralnych zasad ewangelicznych, postąp społeczny — to najważniejsze znaki jedności chrześcijańskiej. Podjęty dialog był kontynuowany podczas kolejnego spotkania w Wiedniu — w czerwcu 1968 r. — tym razem między kardynałem Konigiem a patriarchą rumuńskiej Cerkwi prawosławnej, Justynianem. Zwierzchnik Kościoła rumuńskiego oświadczył v; przemówieniu wygłoszonym podczas konferencji okrągłego stołu, zorganizowanej (transmitowanej przez radio i telewizję) w Wiedniu, że udziela pełnego poparcia dla ekumenicznych inicjatyw kardynała Koniga, służących zbliżeniu katolicyzmu i prawosławia. W następstwie spotkań wiedeńskich kontakty między obu konfesjami były stopniowo zacieśniane. 248 Z czasem doprowadziły do wspomnianego już spotkania Pawła VI z oficjalną delegacją rumuńskiej Cerkwi prawosławnej w Watykanie. Na czele delegacji rumuńskiej stał biskup Antoni Plamandela i Ploesti, pełniący zarazem funkcję zastępcy patriarchy Justyniana. Paweł VI przyjął delegację 12 marca 1972 r. i wygłosił do niej przemówienie (L'OSSER-YATORE ROMANO z 20 III 1972 r.) utrzymane w tonie bardzo serdecznym. Zapewniamy Was — powiedział papież — że widzimy w tej wizycie znak nowej epoki kontaktów miądzy Kościołem katolickim a prawosławnym Kościołem Rumunii. Prawdziwa miłość braterska, miłość, która zawsze towarzyszy prawdzie, powinna być natchnieniem do nawiązania nowych kontaktów l pomocy w znalezieniu sprawiedliwego porozumienia, dobrego zarówno dla wiernych prawosławnych jak i dla katolików. Ze swej strony biskup Plamandela wskazał m. in. na latyński charakter narodu rumuńskiego i opowiedział się za rozszerzeniem kontaktów rumuńsko-wa-tykańskich. Stwierdzenie to zostało uznane jako pe-. wien rodzaj deklaracji politycznej, mającej poparcie rumuńskich władz państwowych (SŁOWO POWSZECHNE, 30 III 1972 r.). Ogólnie wizytę delegacji rumuńskiej w Watykanie oceniono nie tylko jako ważny akt ekumeniczny, ale także jako fragment watykańskiej polityki wschodniej, wyrażającej się w coraz szerszej aktywności Kościoła katolickiego w kierunku nawiązywania kontaktów z krajami socjalistycznymi (TYGODNIK POWSZECHNY z 9 IV 1972 r.). W kwietniu 1973 r. prezydent Socjalistycznej Re-Publiki Rumunii, sekretarz generalny Rumuńskiej Partii Komunistycznej, Nicolae Ceausescu, złożył °ficjalną wizytę w Holandii. Z tej okazji przywódca rumuński udzielił wywiadu holenderskiej katolickiej 249 rozgłośni radiowej i telewizyjnej (tekst tego wywiadu dzienniki rumuńskie opublikowały 10 kwietnia 1973 r.). Na pytanie — jak widzi Pan miejsce Kościoła w społeczeństwie socjalistycznym? —• Nicolae Ceausescu odpowiedział: W Rumunii działa 14 wyznań religijnych. Glówne miejsce zajmuje oczywiście Kościół prawosławny. Wszystkie wyznania korzystają z pełnych praw w rozwijaniu swej działalności. Uważam, że nie ma żadnej sprzeczności między kształtowaniem społeczeństwa socjalistycznego a istnieniem wyznań religijnych i prawem obywateli do swobody wyznania. Oczywiście dochodzi do starć poglądów odnośnie różnych zagadnień między partią komunistyczną i innymi siłami postępowymi a Kościołem. Kontrowersje na temat takich czy innych problemów filozoficznych dotyczących rozwoju ludzkości nie mogą być przeszkodą dla swobody wyznania. Z tego założenia zawsze wychodziliśmy i wychodzimy. W stosunkach między Watykanem a Socjalistycz • na Republiką Rumunii wydarzeniem bardzo waźnyni było spotkanie papieża Pawła VI z prezydentem Rumunii, Nicolae Ceausescu, w dniu 26 maja 1973 r. Po spotkaniu w Watykanie ogłoszono komunikat, podkreślający potrzebę intensyfikacji wysiłków na rzecz ustanowienia i rozwijania stosunków między wszystkimi państwami, opartych na zasadach współpracy i wzajemnego zaufania, na rzecz umocnienia pokoju i bezpieczeństwa na całym świecie. W związku z tym — stwierdza komunikat (L'OSSERVATORE ROMANO, 27 V 1973 r.) — podkreślono ważną rolę zwołania w jak najbliższym czasie konferencji ogólnoeuropejskiej w sprawie bezpieczeństwa i współpracy, która zagwarantowałaby poszanowanie przez wszystkie państwa podstawowych norm i zasad prawa i etyki międzynarodowej. Stwierdzono również konieczność właściwego rozwiązania drogą pokojową istniejących w świecie konfliktów, na zasadzie poszanowania należnych praw zainteresowanych stron oraz prawa każdego narodu do swobodnego decydowania o swym losie. Obaj mężowie stanu podkreślili również znaczenie intensyfikacji pomocy dla krajów rozwijających się oraz opowiedzieli się za zwiększeniem roli i oddziaływania Organizacji Narodów Zjednoczonych. Komunikat głosi dalej, że rozmowy stanowiły okazję do zaznajomienia się z zadaniami i osiągnięciami narodu i państwa rumuńskiego w imię pokoju i postępu społecznego, a także z wkładem Stolicy Apostolskiej w dzieło pokoju i współpracy między narodami. W zakończeniu komunikatu stwierdzono: —• Papież Paweł VI interesował się działalnością Kościoła w Rumunii. Przedstawił on swemu wysokiemu gościowi sytuację oraz różne aspekty życia Kościoła katolickiego w Rumunii. Francuski dziennik katolicki LA CROIK (z 29 V 1973 r.) w komentarzu traktującym o spotkaniu Paweł VI — Ceausescu pisał: Chociaż wizyta ta według oświadczenia rzecznika Stolicy Świętej, p. Alessan-driniego, nie miała mieć żadnego charakteru oficjalnego, niemniej chodzi tu o kontakt między Rumunią a Watykanem o niezwykłej doniosłości (...). Spotkanie papieża z szefem państwa "komunistyczne-9o przewyższyło to, czego się początkowo spodziewano. Zbieżność poglądów w sprawie pokoju, rozwoju, Prawa narodów do decydowania o swoim losie, poparcie udzielone ONZ, życzenia szybkiego zwołania fonferencji bezpieczeństwa europejskiego — oto Punkty, które powinny spotkać się ze zgodą i popartem wielu krajów. Spotkanie to jest zarazem te- 250 251 stem, przy pomocy którego Stolica Świata wystawia na próbą przed oczyma świata dobrą wolą Rumunii przestrzegania wolności religijnej. Zdaniem LA CROIX komunikat watykański relacjonujący treść wizyty „zaskakuje swoim wymiarem politycznym", a według opinii AGENCE FRANCE PRESSE komunikat stanowi „prawdziwą kartę pokojowego współistnienia, możliwą do przyjęcia zarówno dla Zachodu jak również dla świata socjalistycznego". Odtąd kontakty między Watykanem a Rumunią stają się stałe. Przedstawiciele obu stron składają sobie wzajemnie wizyty i wymieniają poglądy na kwestie dotyczące stosunków bilateralnych oraz współpracy międzynarodowej w szerszym znaczeniu. W maju 1974 r. wizytę W Watykanie złożył rumuński minister spraw zagranicznych Georghe Macovescu. Odbył on rozmowy z kardynałem sekretarzem stanu Jeanem Yillotem oraz z sekretarzem Rady do Spraw Publicznych Kościoła, arcybiskupem Agostino Casa-rolim. W dniach od 25 czerwca do 2 lipca 1975 r. odbywała się w Bukareszcie sesja Światowej Rady Kościołów pod hasłem: „Przyszłość człowieka i społeczeństwa w świecie nauki i technologii". W obradach uczestniczyło 140 teologów, naukowców i przedstawicieli różnych kościołów — z 50 krajów. Stolicę Apostolską na tej sesji reprezentowała delegacja, której przewodził konsultor watykańskiego Sekretariatu do Spraw Jedności Chrześcijan, jezuita o. Charles Mveng, profesor uniwersytetu w Jaunde (stolica Kamerunu). W swoim przemówieniu, wygłoszonym w pierwszym dniu obrad, o. Mveng zwrócił uwagę na negatywne aspekty nowoczesnej technologii w zachodnim, tzw. społeczeństwie konsumpcyjnym. „Ludzie uwikłani w tym społeczeństwie — dowodził o. Mveng — są w coraz większym stopniu ujarzmiani przez technologię i naukę, zamiast używać ich dla swego dobra. O. Mveng powiedział: „Według naszej koncepcji świata, celem technologii jest umożliwienie człowiekowi ujarzmienia istniejących sił ukrytych w świecie po to, aby wyzwolić życie. Niestety jednak opanowanie atomu przez współczesnego człowieka nie doprowadziło do tego, aby izotopy wykorzystywane były przede wszystkim do poprawy rolnictwa, medycyny lub środków transportu. Atom stał się siłą uderzeniową; dzieli on świat na bloki (...). Jesteśmy świadkami dramatycznego kryzysu współczesnej cywilizacji. Jest to generalny kryzys, który nie omija żadnego narodu, żadnego kontynentu (...). Współczesna nauka dzieli świat na autonomiczne sektory, rządzące się własnymi prawami" (AFP z 27 VI1974 r.). Wprawdzie uogólnienia profesora Mvenga na temat kryzysu współczesnej cywilizacji są nazbyt daleko idące, gdyż nie ogarnia on całego świata, to jednak podniesiony w jego przemówieniu apel o właściwe wykorzystanie energii atomowej dla dobra człowieka, współbrzmiał z pokojowymi dążeniami państw socjalistycznych. Forum bukareszteńskie stało się jeszcze jednym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi dialogu pomiędzy marksistami a chrześcijanami, mającego na celu obronę wartości dla wszystkich ludzi nadrzędnych. Dnia 10 stycznia 1975 r. kilkunastodniową wizytę w Rumunii rozpoczął nuncjusz apostolski do specjalnych poruczeń, arcybiskup Luigi Poggi. Rzecznik Stolicy Apostolskiej, prof. Federico Alessandrini 'stosunkował się do tego wydarzenia oznajmiając DlE FURCHE, 8 III 1975 r.), iż wizyta pozostaje w wiązku z dialogiem miądzy Stolicą Apostolską Rumunią i innymi krajami Europy Wschodniej, r°zpoczątym przed, około 10 laty. Rzecznik Watykanu 252 253 przypomniał, iż dyplomacja watykańska kieruje się w stosunkach z państwami socjalistycznymi następującymi zasadami: prawością, szerokim zrozumieniem partnera, kurtuazją w formie i ostrożnością działania. Luigi Poggi kontynuował w Bukareszcie rokowania rozpoczęte w Watykanie przez przedstawicieli rządu rumuńskiego i Stolicy Apostolskiej, w sprawie uzgodnienia stanowisk dotyczących spornych kwestii w strukturze administracji kościelnej w Rumunii. W wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikarzowi Franco Piccininiemu, prezydent Ceausescu nadmienił (DIE FURCHE ... jw.): Jakkolwiek nie utrzymujemy z Watykanem stosunków? dyplomatycznych, to jednak mogę powiedzieć, że stosunki między nami są dobre. Wspominając swoją wizytą w Watykanie Nicolae Ceausescu dodał: Wierzymy, że dążenia i wysiłki na rzecz polepszenia bezpieczeństwa europejskiego stworzą perspektywy dalszego rozwoju tych stosunków. Dnia 3 lipca 1977 r. arcybiskup Luigi Poggi przybył do Bukaresztu z kolejną wizytą w towarzystwie księdza Johna Bukovsky'ego z watykańskiej Rady do Spraw Publicznych Kościoła. Arcybiskup Poggi przebywał w Rumunii dziesięć dni. Spotkał się z przedstawicielami rządu Rumunii oraz miejscowymi biskupami. Wizyta nie przyniosła wprawdzie żadnych spektakularnych rezultatów, była jednak świadectwem dążenia obu stron do utrzymywania permanentnych kontaktów. Jeszcze jednym tego dowodem była następna podróż arcybiskupa Poggiego do Rumunii w dniach 20—21 czerwca 1978 r., której cel został już wyraźniej określony przez organ watykański UOSSER-YATORE ROMANO (wyd. niem., 30 VI1978 r.). Stwierdził on mianowicie, iż misją arcybiskupa Pog- 254 giego jest przedyskutowanie z przedstawicielami rządu rumuńskiego sytuacji Kościoła katolickiego w So-cialistycznej Republice Rumunii. Sytuacja ta przedstawiała się w tym czasie następująco: jedyną — z punktu widzenia Watykanu — w pełni obsadzoną diecezją rumuńską była diecezja Alba lulia w Siedmiogrodzie, kierowana przez bi-skupa-ordynariusza, Aarona Martona, liczącego wtedy 82 lata. Przy milczącej zgodzie Bukaresztu — pisał FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG (3 VII 1978 r.) — Rzym przydzielił mu biskupa ko-adiutora*) Antonio Jacaba. W Siedmiogrodzie katolikami są w większości~Węgrzy, a Alba lulia stanowi centrum narodowości węgierskiej w Rumunii. W diecezji żyje z górą pół miliona katolików, nad którymi opiekę duszpasterską sprawuje 250 księży. Inne było położenie diecezji Timisoara, nie uznawanej przez państwo. Zamiast biskupa-ordynariusza kierownictwo nad nią sprawował administrator apostolski, ks. Konrad Kernweiss, narodowości niemieckiej, podobnie jak większość katolików w tej diecezji (FRANKFURTER ... jw.). Przed wizytą arcybiskupa Poggiego, ks. Kernweiss bawił w Rzymie, gdzie pa-i pież Paweł VI przyjął go ze szczególną atencją. Przez podległych sobie duchownych, ks. Kernweiss tytułowany był biskupem, mimo że Rzym nie obdarzył go sakrą biskupią, ani też władze państwowe nie uznawały go w tym charakterze. Diecezja Timisoara, licząca około 300 tyś, wiernych, nie miała seminarium duchownego. Kandydaci do stanu kapłańskiego, z pochodzenia Niemcy, byli przeszkalani na odrębnym kursie w seminarium duchownym w Alba lulia. *) Koadiu-tor jest biskupem pomocniczym biskupa ordynariusza z prawem następstwa, tzn. po śmierci ordynariusza Przejmuje jego funkcje.. 255 W diecezji Jassy (też nie uznawanej przez władze państwowe) żyją katolicy Rumuni (około 250 -tyś.), którzy przed setkami lat przywędrowali tu z Siedmiogrodu. Diecezja ta też nie miała swego biskupa. W 1977 r. zmarł kierujący nią dotąd faktycznie biskup Petru Plesca. Po jego śmierci papież powierzył prowizorycznie ks. Petru Gherghela zarząd nad diecezją w charakterze ordinarius loci. Kościół katolicki w diecezji Jassy, skupiający głównie ludność wiejską, jest w Rumunii „najsilniejszy i najbardziej żywotny. W wielodzietnych katolickich rodzinach Kościół znajduje tam tak wielu kandydatów do seminarium duchownego, że nie wszystkich może przyjąć" (FRANKFURTER ... jw.). Komentując wizytę arcybiskupa Poggiego w Rumunii, cytowana gazeta FRANKFURTER ALLGE-MEINE ZEITUNG twierdziła: „Jak dotychczas jedynie archidiecezja w Bukareszcie ma szansę osiągnięcia regularnej obsady w wyniku pertraktacji między rządem a Watykanem. Stojący na jej czele moins. Augustm, Niemiec, od pierwszych lat powojennych pełni swą funkcję z woli władz państwowych. Rząd chciałby go widzieć jako pełnoprawnego arcybiskupa (...). Jeśliby tylko trzy wspomniane wyżej diecezje w Rumunii zostały w pełni obsadzone, wówczas Stolica Apostolska miałaby już utorowaną drogę do utworzenia rumuńskiej Konferencji Episkopatu. Taki ferok naprzód, uzależniony oczywiście od zgody państwa na nowe nominacje, jak również od uznania przezeń wszystkich pięciu diecezji — a nie tylko trzech — wszystko to uczyniłoby Kościół katolicki jedynym w Rumunii związkiem wyznanionym kierowanym z zewnątrz, jak również jedynym nie podlegającym istniejącemu tam porządkowi prawno-wyznaniowemu". Przytoczyliśmy te pełne różnych prognoz rozważania nie po to, aby rozwodzić się nad ich zasadnością, bo nie są one oparte na faktach już spełnionych, lecz po to, aby uwidocznić zasadniczą odmienność stanowisk obu pertraktujących stron w szeregu kwestii zresztą nie tylko formalnoprawnych. Kontakty miedzy Stolicą Apostolską a Rumunią były w dalszym .ciągu nutrzymywame i rozwijane. Arcybiskup Luigi Poggi złożył kolejną wizytę w Bukareszcie w dniach 10 — 20 lipca 1979 r. Przeprowadzał rozmowy z przedstawicielami rządu rumuńskiego, których celem było — jak głosił komunikat watykański - - przeanalizowanie sytuacji Kościoła katolickiego w Socjalistycznej Republice Rumunii. Przed wyjazdem do Rumunii arcybiskupa Poggiego przyjął papież Jan Paweł II. 256 17 — Polityka Wschodnia Watykanu ROZDZIAŁ IX Stosunki między Stolicą Apostolską a Socjalistyczną Federacyjną Republiką JugosławiiROZDZIAŁ IX Stosunki między Stolicą Apostolską a Socjalistyczną Federacyjną Republiką Jugosławii W Jugosławii w 1953 r. urzędowy spis powszechny po raz ostatni rejestrował przynależność wyznaniową ludności. Spis wykazał, że na 16.927 tyś. mieszkańców, katolików było 4.387 tyś., tj. 31,8 proc. Wyznawcy prawosławni stanowili w tym czasie 41,5 proc. ludności, muzułmanie 12,3 i niewierzący także 12,3 proc.*) W następnych dziesięcioleciach liczba ludności Jugosławia wzrosła, lecz nierównomiernie w poszczególnych republikach związkowych. Według ostatniego spisu powszechnego z 1971 r. liczba ludności w Jugosławii wynosiła 20.522 tyś., tzn. wzrosła (w porównaniu do 1961 r.) przeciętnie o 11 proc. Jednakże w republikach, w których znajdują się największe skupiska katolików, wzrost ten wyniósł 6 proc. (Chorwacja) i 8 (Słowenia). Natomiast tam, gdzie katolików jest niewielu, np. w Macedonii, liczba ludności wzrosła 0 17 proc., -a w kręgu autonomicznym Kosowo o 27 proc. Spowodowało to istotne zmiany w panoramie wyznaniowej Jugosławii. Poza trzema największymi wspólnotami religijnymi, prawosławną, katolicką i muzułmańską, w Jugosławii znajduje się jeszcze — jak informuje agencja prasowa TANJUG w serwisie z 4 IX 1979 r. — 35 kościołów 1 związków wyznaniowych. Łącznie wszystkie związki wyznaniowe angażują około 20 tyś. duchownych, mają 30 szkół średnich, 3 półwyższe i 13 wyższych uczelni, posiadają około 10 tyś. kościołów, cerkwi, meczetów i domów modlitwy. W SFRJ ukazuje się 200 tytułów czasopism religijnych o jednorazowym nakładzie około miliona egzemplarzy. Organizacja terytorialna Kościoła rzymskokatolickiego w Jugosławii dzieli się na 8 arcybiskupstw, 13 biskupstw, 4 administratury apostolskie, 2100 parafii, posiada 6939 budynków sakralnych. Mimo wzrostu liczby księży w okresie powojennym (obecnie około 6 tyś.) nie osiągnęła ona stanu sprzed wojny. W wyższych seminariach duchownych studiowało w 1974 r. 764 kleryków (w 1939 r. — 568), a w niższych seminariach duchownych było 569 uczniów (w 1939 r. —t 1468). Liczba zakonników katolickich wynosiła w 1975 r. 2817, w tym 1728 księży zakonnych i 1089 braci. Zakony żeńskie liczyły w 1974 r. 8622 siostry oraz 283 nowicjuszki i 533 *) za: Michał T. Staszewski, cyt. wyd., str. 176. 260 kandydatki. W 1975 r. z lekcji religii w punktach katechetycznych korzystało 528 457 dzieci i młodzieży. W 1964 r. zostały wszczęte rokowania watykańske--jugosłowiańskie, których efektem było podpisanie 25 czerwca 1966 r. porozumienia między obu stronami. W dokumencie tym zostały ustalone następujące podstawowe zasady, stanowiące punkt wyjścia do dalszej normalizacji stosunków między Stolicą Apostolską a Jugosławią: a. Kościół katolicki przyjmuje istniejący ustrój konstytucyjny i prawny w sprawie statusu i wolności organizacji religijnych i nie nalega już na przywrócenie pozycji i praw, z których korzystał w Jugosławii królewskiej (...); b. Państwo zrezygnowało z możliwości znalezienia modus vivendi z Kościołem katolickim na drodze bezpośrednich pertraktacji z jugosłowiańskimi biskupami katolickimi z pominięciem Stolicy Apostolskiej (...); c. Kościół katolicki kategorycznie wyrzeka się określonych form ingerowania w polityką, co charakteryzowało aktywność polityczną Kościoła w Jugosławii królewskiej (...); d. Państwo wyraziło gotowość obrony wolności sumienia i wolności religii na wszystkich szczeblach Państwowo-politycznej organizacji (...); *• Państwo i Kościół zobowiązują się przestrzegać isłego, formalnego modelu stosunków wzajemnych, [• Przede wszystkim wyznaczą swoich przedstawi- '•' delegata apostolskiego Stolicy Świętej w Bel- idzie i posła rządu jugosłowiańskiego w Watyka-•le> a później — wymienią regularnych dyplomaty- nych przedstawicieli: pronuncjusza apostolskiego w ^gradzie i ambasadora Jugosławii w Watykanie. w sierpniu 1970 r. — zgodnie z porozumieniem — 261 nawiązane zostały stosunki dyplomatyczne między Stolicą Apostolską a rządem Jugosławii na szczeblu ambasad. Kolejnym ważnym wydarzeniem w rozwoju stosunków watykańsko-jugosłowiańskich była oficjalna wizyta prezydenta Broz Tito u papieża Pawła VI w dniu 29 czerwca 1971 r. Charakter wizyty wymaga tu podkreślenia, bowiem w historii stosunków Watykanu z 'krajami socjalistycznymi 'było to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu. Papież Paweł VI przemawiając do prezydenta Josipa Broz Tito powiedział, że traktuje jego wizytą jako zapowiedź osiągnięcia większych niż dotąd, pozytywnych rezultatów zbliżenia między Watykanem a miłującą pokój Jugosławią. Paweł VI przypomniał, o więzach duchowych i kulturalnych łączących narody Jugosławii ze Stolicą Apostolską i podkreślił (MYŚL SPOŁECZNA, 2 V 1971 r.) rolę narodów Jugosławii, jakby przez opatrzność powołanych do tworzenia płaszczyzn porozumienia i wzajemnych spotkań, zmierzających do zaoszczędzenia kontynentowi konfliktów i do odnalezienia przez narody drogi współpracy, a tym samym drogi pełniejszego postępu i bardziej braterskiej cywilizacji. Wydaje się, że pod wpływem bodźców i ukierunkowań Waszej Ekscelencji, Jugosławia chce podjąć to zadanie, poszerzając swój krąg wpływów międzynarodowych poza granice Europy. Następujący fragment przemówienia Pawła VI zasługiwał na szczególną uwagę: Zastanawiamy się, w jaki sposób Kościół może dopomóc, zarówno W zakresie doktryny jak działalności praktycznej, ^ potwierdzeniu tych i tym podobnych szlachetnych zasad w oparciu o współżycie społeczne, zarówno ^ łonie poszczególnych narodów, jak też między jami na całym świecie. Kościół wymaga jedynie body w wypełnianiu swojej posługi duchowej i służby dla człowieka, czy to jednostki, czy wspólnoty, z dala od wszystkich innych spraw, obcych jego posłannictwu religijnemu i moralnemu. Świadomość natury i granic tego posłannictwa, potwierdzona niedawno uroczyście przez Kościół katolicki, wyklucza możliwość przekroczenia tych granic przez Kościół, jak również mieszania się w sprawy należące ściśle do dziedziny władzy świeckiej. Prezydent Tito w odpowiedzi (MYŚL SPOŁECZNA, jw.) wyraził głęboki szacunek dla działalności prowadzonej przez papieża na rzecz pokoju i sprawiedliwości na świecie — tego wielkiego i odpowiedzialnego dzieła, jakiemu również Jugosławia służy, żywiąc jednocześnie nadzieję, że stosunki dyplomatyczne nawiązane między Jugosławią a Stolicą Apostolską będą rozwijały się jak najlepiej. Tak jak na całym świecie, tak również w Jugosławii wszyscy mają wiele uznania dla wysiłków Jego Świątobliwości, kierowanych ku pokojowemu usuwaniu kontrowersji, rozwiązywaniu problemów społecznych i ekonomicznych, jakie aktualnie stoją przed współczesną ludzkością. Na zakończenie audiencji Paweł VI powiedział: Miło mi stwierdzić, że poglądy Stolicy Apostolskiej i Jugosławii na temat najważniejszych problemów międzynarodowych oraz konieczności rozwiązania ich na zasadach koegzystencji pokojowej są zbliżone lub identyczne. Pierwszym ambasadorem Jugosławii w Watykanie został w listopadzie 1966 r. Vjekoslav Cvrlje. W 1972 r. na stanowisko to został mianowany Stanę Kolman. Dnia 28 lutego 1972 r;, składając listy uwierzytelniające papieżowi Pawłowi VI, nowy ambasador wygłosił przemówienie (SŁOWO POWSZECHNE, l III 1972 r.), w którym mówił o znaczeniu, jakie 262 263 rząd jugosłowiański przywiązuje do inicjatyw Pawła VI w intencji zachowania pokoju na świecie: W moim kraju przyjmuje się również z wielkim uznaniem wkład Jego Świątobliwości na rzecz rozwijania trwałych kontaktów między Stolicą Apostolską a Jugosławią oraz ceni się wysoko wezwania skierowane do duchowieństwa i obywateli wierzących, aby współdziałali w budowie wspólnoty narodów Jugosławii przy zachowaniu równych praw. Ze swojej strony Paweł VI, mówiąc o problemie pokoju we współczesnym świecie, akcentował konieczność poszanowania praw i wolności wszystkich ludzi. Stwierdzając, że misja nowego ambasadora rozpoczyna się pod „szczęśliwą gwiazdą" - po okresie pomyślnego zapoczątkowania wzajemnych stosunków między Jugosławią a Stolicą Apostolską, papież wyraził swój szacunek dla wszystkich warto-śed humanistycznych, kulturalnych i religijnych narodów Jugosławii, życząc im dalszego rozwoju. Jakkolwiek w porozumieniu watykańsko-jugosło-wiańskim z 1966 r. stwierdzono wyraźnie, że Kościół katolicki w Jugosławii wyrzeka się kategorycznie ingerencji w sprawy polityczne, to jednak pewna część hierarchii i duchowieństwa niższego uprawiała działalność polityczną w duchu dawnego klerykalizmu. Przytoczmy kilka faktów: W 1973 r. w Jugosławii toczyła się ogólnonarodowa dyskusja nad projektem nowej konstytucji (uchwalonej 21 II 1974 r.), w którym wyłuszczono in. in. następującą zasadę: nadużywanie religii i działalności wyznaniowej do celów politycznych jest sprzeczne z konstytucją. Tymczasem część hierarchii kościelnej i duchowieństwa postępowała wbrew tej zasadzie. Włączając się do dyskusji nad projektem konstytucji, Konferencja Episkopatu Jugosławii zaproponowała, aby artykuł 136 ustawy zasadniczej miał brzmienie następujące: „Obywatele są równi w prawach i obowiązkach bez względu na narodowość, rasę> P^ć, JSzyk. wyznanie, ideologię, wykształcenie, bądź pochodzenie społeczne". Analizując tekst projektu konstytucji, biskupi jugosłowiańscy dodali do artykułu 136 „tylko" jedno słowo: ideologia. Komentując ten przypadek organ ZKJ KOMUNIST stwierdził, że 'biskupom odpowiadałaby swobodna konkurencja ideologii i gra przypadków w rozwoju społeczeństwa (...). Odpowiadałaby im też dwuznaczna sytuacja w społeczeństwie, niejasna orientacja, zamęt, w którym kościelna hierarchia występując w imieniu wiernych, zrealizowałaby dążenie do pluralizmu politycznego i sytemu wielopartyjnego. Ostatecznym następstwem ich propozycji o zrównaniu ideologii byłby model społeczeństwa, w którym „polityką" prowadzono by w drodze porozumienia bądź „konkurencji" przywódców partii czy elit. Jeszcze wyraźniej zamiary te zostały odzwierciedlone w proponowanym przez biskupów uzupełnieniu do artykułu 150 nowej konstytucji. Punkt 3 tego artykułu, który w proj«keie (a później w uchwalonej ostatecznie wersji konstytucji) głosi: Antykonstytucyjne i karalne jest wszelkie propagowanie bądź realizowanie w praktyce nierównoprawności narodo-w*j, jak też wsztlkie rozniecanie nienawiści i nietolerancji narodowej, rasowej czy wyznaniowej, biskupi jugosłowiańscy proponują uzupełnić słowem — ..ideologicznej". Według KOMUNISTA opowiadają S1S tym samym za propagowaniem wszelkich, w tym również najbardziej reakcyjnych idei. Propozycje Konferencji Episkopatu Jugosławii — Pisze dalej KOMUNIST, w gruncie rzeczy nie dotyczą wolności w sprawach wyznania, lecz pod pretek- •eifl, którego cele są aż nadto widoczne, proponuje t zmianę istoty konstytucji, zainicjowanie innego 264 265 systemu społeczno-politycznego. Biskupi dążą więc do stworzenia odrębnej organizacji politycznej, opartej na przynależności religijnej, która stanowiłaby parawan dla manipulowania wierzącymi. Przedstawione tu konfrontacje uwidoczniły wartość porozumienia watykańsko-jugosłowiańskiego z 1966 r. Poczynania biskupów Jugosławii pozostawały w rażącej sprzeczności z ustaleniami zawartymi w tym dokumencie. Pozycja Episkopatu była co najmniej dwuznaczna, zarówno w stosunku do Stolicy Atpostołsikiej, -jak i państwa. Sam papież Paweł VI w przemówieniu do prezydenta Tito, wygłoszonym 29 marca 1971 r., podczas jego wizyty w Watykanie — stwierdził, co już poprzednio zacytowaliśmy: Kościół wyklucza możliwość (...) mieszania się w sprawy należące ściśle do dziedziny wladzy świeckiej. Wypowiedź ta miała sens antykłerykałny; miała na celu zapobieżenie tendencjom Kościoła do ingerowania i wpływoi na świeckie życie kraju. Bezpośredniego wpływu Kościoła na życie polityczne i społeczne Stolica Apostolska zatem nie aprobowała w odniesieniu do Jugosławii. W parze z „poprawkami" do konstytucji, mającymi podważyć jej socjalistyczny charakter, Konferencja Episkopatu Jugosławii ogłosiła w październiku 1973 r. orędzie pt. „Wkład w pobudzenie świadomości społecznej o wolności wyznania", w którym obok stwierdzenia, że rozwój stosunków między państwem a Kościołem ma aspekty pozytywne, poddaje 'siQ krytyce władze państwowe za rzekomą dyskryminację chrześcijan i innych wierzących. Do orędzia ustosunkował się m. in. wiceprzewodniczący Rady Wykonawczej Słowenii, Rudi Czaczinowić, podczas spotkania ze wszystkimi biskupami katolickim1 Słowenii w dniu 4 grudnia 1973 r. Czaczinowi' przedstawiając stanowisko rządu federacyjnego wo~ 266 bęc orędzia stwierdził, iż obok elementów potwierdzających pozytywny rozwój stosunków między Kościołem rzymskokatolickim a państwem, zawiera ono też opis ekscesów nietypowych dla Słowenii, bądź też faktów całkowicie nieprawdziwych. Nie są zgodne z prawdą zarzuty, że w Jugosławii zaakceptowano dokumenty, które traktują Kościół i religię za zjawisko społecznie szkodliwe. Gzaczinowić podkreślił dalej, że przez wiele lat stosunki między Kościołem rzymskokatolickim a państwem były zadowalające i nie ma powodów, aby stan ten ulegał zmianie. Gdyby jednak hierarchia kościelna starała się dzięki orędziu wywrzeć wpływ na rozwój społeczno-^polityczny Jugosławii, takie postępowanie byłoby antykonstytucyjne i w całości wymierzone przeciwko zasadom i duchowi porozumień, jakie podpisane zostały przez SFRJ i Stolicę Apostolską. W czerwcu i lipcu 1974 r. w dłuższą podróż do Jugosławii udał się arcybiskup Wiednia, kardynał Franz Konig, przewodniczący watykańskiego Sekretariatu dla Niewierzących. W czasie wizyty w Jugosławii --- dokąd przybył na zaproszenie wiceprzewodniczącego Związkowej Rady Wykonawczej Jugosławii — kardynał Konig występował w charakterze Przedstawiciela Stolicy Apostolskiej. Jego wizyta miała niewątpliwy związek z konfrontacjami miedzy Państwem a Kościołem jugosłowiańskim. Kardynał Konig odbył rozmowy z czołowymi przedstawicielami najwyższych władz państwowych SFRJ, a więc 1 'wiceprzewodniczącym Związkowej Rady Wyko-iawczej, Stambuliciem oraz z Kardeljem i Bakavi-•em. Tematem rozmów — jak oświadczył kardynał 0 Powrocie do Wiednia — była sprawa pokojowego Ospółżtycia Kościola z innymi siłami społecznymi 267 w ramach marksistowskiego porządku społecznego (TYGODNIK POWSZECHNY, 28 VII 1974 r.). We-dług relacji kardynała, jugosłowiańscy rozmówcy oświadczyli, że są zainteresowani w tego rodzaju spotkaniach; ich kraj uregulował stosunki ze Stolicą Apostolską; wysoko cenią działalność papieża Pawła VI na rzecz pokoju i jego wysiłki w dziedzinie .ekumenicznej. Zapowiedziano, że obie strony pragną kontynuować rozmowy. W 1975 r. wszczęto w Jugosławii prace nad projektem nowych ustaw o prawach religijnych ludzi wierzących w poszczególnych republikach związkowych i okręgach autonomicznych. Nowe ustawy miały nie tyle zastąpić, ile uzupełnić ogólnozwiązkową ustawę o prawnym położeniu związków wyznaniowych z 27 maja 1953 roku. Istotna różnica między ustawą z 1953 r. a nowo projektowanymi polegała na tym, że miały one objąć swym zasięgiem nie całą federację, lecz poszczególne republiki, mające swą własną specyfikę wyznaniową (np. z gruntu odmienne są układy stosunków wyznaniowych w katolickiej z tradycji Słowenii, czy muzułmańskiej z tradycji Bośni i Hercegowiny). W projektach ustaw wzięto pod uwagę następujące podstawowe problemy i zasady: — wolność religijna, sposoby jej realizacji i ochrony; — tryb organizowania wspólnot religijnych, ich status prawny i wzajemne stosunki; - swobodna działalność wspólnot religijnych, oparta na przepisach konstytucyjnych i prawnych, z zastrzeżeniem niewykorzystywania tejże działalności do celów politycznych. Najwcześniej projekt ustawy wyznaniowej przygotowano w Słowenii. Umieszczono w nim następujące postanowienie: Zabronione jest organizowanie 268 j uprawianie przez wspólnoty religijne lub ich orga-ny działalności spółeczno-politycznej w ogólnym lub szczególnym znaczeniu oraz tworzenie stowarzyszeń zajmujących się taką działalnością. Rudi Czaczino-wićt wiceprzewodniczący Rady Wykonawczej Słowenii wyjaśnił, że postanowienie to jest wymierzone przeciwko tendencjom klerykalnym, przejawiającym się m.in. w dążeniu do rozwijania kościelnej działalności politycznej wszędzie tam, gdzie ludzie pracy utworzyli już określone organizacje społeczne (Serwis DPA z 6 XI 1975 r.). Nowe projekty ustaw opracowały komisje republikańskie do spraw stosunków z wyznaniami, w porozumieniu z reprezentacjami poszczególnych konfesji religijnych. Były to prace długofalowe, zakończone w maju 1978 r. uchwaleniem ustawy wyznaniowej dla Chorwacji. Rezultaty prowadzonych prac legislacyjnych ocenił w marcu 1978 r. przewodniczący Związkowej Komisji do Spraw Współpracy ze Wspólnotami Religijnymi, Milan Vukasovic. Na konferencji prasowej w Belgradzie Vukasovic powiedział, że dzięki nowym przepisom stosunki wyznaniowe w republikach związkowych i okręgach autonomicznych mogą osiągnąć stan pełnej normalizacji. Odpowiadając na pytania dziennikarzy Vukasovic stwierdził, że rozwój stosunków między Jugosławią a Stolicą Apostolską jest zadowalający. SFRJ i Watykan zajmują prawie identyczne stanowisko wobec niektórych problemów rozwoju współczesnego świata, jak pokojowe rozwiązywanie konfliktów, tworzenie świata bez wojen, występowanie przeciwko wyzy-«owi, opowiadanie się za większą sprawiedliwością Połeczną. Jednakże owa jedność poglądów często e znajduje odbicia w audycjach rozgłośni watykań-jakie nadawane są w języku słoweńskim 269 w ramach marksistowskiego porządku społecznego (TYGODNIK POWSZECHNY, 28 VII 1974 r.). Według relacji kardynała, jugosłowiańscy rozmówcy oświadczyli, że są zainteresowani w tego rodzaju spotkaniach; ich kraj uregulował stosunki ze Stolicą Apostolską; wysoko cenią działalność papieża Pawła VI na rzecz pokoju i jego wysiłki w dziedzinie .ekumenicznej. Zapowiedziano, że obie strony pragną kontynuować rozmowy. W 1975 r. wszczęto w Jugosławii prace nad projektem nowych ustaw o prawach religijnych ludzi wierzących w poszczególnych republikach związkowych i okręgach autonomicznych. Nowe ustawy miały nie tyle zastąpić, ile uzupełnić ogólnozwiązkową ustawę o prawnym położeniu związków wyznaniowych z 27 maja 1953 roku. Istotna różnica między ustawą z 1953 r. a nowo projektowanymi polegała na tym, że miały one objąć swym zasięgiem nie całą federację, lecz poszczególne republiki, mające swą własną specyfikę wyznaniową (np. z gruntu odmienne są układy stosunków wyznaniowych w katolickiej z tradycji Słowenii, czy muzułmańskiej z tradycji Bośni i Hercegowiny). W projektach ustaw wzięto pod uwagę następujące podstawowe problemy i zasady: — wolność religijna, sposoby jej realizacji i ochrony; — tryb organizowania wspólnot religijnych, ich status prawny i wzajemne stosunki; — swobodna działalność wspólnot religijnych, oparta na przepisach konstytucyjnych i prawnych, z zastrzeżeniem niewykorzystywania tejże działalności do celów politycznych. Najwcześniej projekt ustawy wyznaniowej przygotowano w Słowenii. Umieszczono w nim następujące postanowienie: Zabronione jest organizowanie 268 j uprawianie przez wspólnoty religijne lub ich orga-ny działalności społeczno-politycznej w ogólnym lub szczególnym znaczeniu oraz tworzenie stowarzyszeń zajmujących się taką działalnością. Rudi Czaczino-wiC, wiceprzewodniczący Rady Wykonawczej Słowenii wyjaśnił, że postanowienie to jest wymierzone przeciwko tendencjom klerykalnym, przejawiającym się m.in. w dążeniu do rozwijania kościelnej działalności politycznej wszędzie tam, gdzie ludzie pracy utworzyli już określone organizacje społeczne (Serwis DPA z 6 XI 1975 r.). Nowe projekty ustaw opracowały komisje republikańskie do spraw stosunków z wyznaniami, w porozumieniu z reprezentacjami poszczególnych konfesji religijnych. Były to prace długofalowe, zakończone w maju 1978 r. uchwaleniem ustawy wyznaniowej dla Chorwacji. Rezultaty prowadzonych prac legislacyjnych ocenił w marcu 1978 r. przewodniczący Związkowej Komisji do Spraw Współpracy ze Wspólnotami Religijnymi, Milan Vukasovic. Na konferencji prasowej w Belgradzie Vukasovic powiedział, że dzięki nowym przepisom stosunki wyznaniowe w republikach związkowych i okręgach autonomicznych mo-Są osiągnąć stan pełnej normalizacji. Odpowiadając na pytania dziennikarzy Vukasovic stwierdził, że rozwój stosunków między Jugosławią a Stolicą Apostolską jest zadowalający. SFRJ i Watykan zaj-mują prawie identyczne stanowisko wobec niektórych problemów rozwoju współczesnego świata, jak Pokojowe rozwiązywanie konfliktów, tworzenie świata bez wojen, występowanie przeciwko wyzyskowi, opowiadanie się za większą sprawiedliwością Połeczną. Jednakże owa jedność poglądów często ^e znajduje odbicia w audycjach rozgłośni watykań- kieJ, jakie nadawane są w języku słoweńskim 269 i chorwackim. Jugosławia oczekuje od Watykanu, że wpłynie on na zmiany w tych audycjach. Na rozwój wewnętrznych stosunków między państwem a Kościołem w Jugosławii w aspekcie wewnętrznym pozytywny wpływ wywierały jednakże bezpośrednie stosunki watykańsko-jugosłowiańskie, układające się najzupełniej poprawnie. Dnia 2 kwietnia 1977 r. papież Paweł VI przyjął listy uwierzytelniające od nowego ambasadora SFRJ przy Watykanie, Zdenko Svete. Ambasador stwierdził w przemówieniu, iż rząd jego kraju przywiązuje szczególne znaczenie do rozwoju przyjaznej współpracy ze Stolicą Apostolską w kwestiach, które mają doniosłe znaczenie w dziedzinie międzynarodowej oraz w stosunkach bilateralnych. Podkreślił, że Jugosławia z dużym szacunkiem odnosi się do wysiłków papieża na rzecz pokoju, współpracy i poszanowania godności ludzkiej. W odpowiedzi Paweł VI podkreślił (L'OS-SERVATORE ROMANO, wyd. niem., 29 IV 1977 r.),' że Stolica Apostolska jako centrum Kościoła katolickiego jest obciążona odpowiedzialnością za skuteczność niesienia posłannictwa na cały świat i czyni wszystko, co jest w jej mocy, aby służyć sprawie wolności, sprawiedliwości, równości w warunkach ludzkiej egzystencji oraz praw narodów. Papież dodał, że z uwagą i sympatią śledzi działania Jugosławii na forum międzynarodowym, prowadzone w duchu dialogu i współpracy w służbie pokoju. Wyraził przekonanie, iż katolicy w Jugosławii znajdą dość siły w swej wierze, aby wykorzystać wszystkie możli-luości tak w działaniu jednostkowym, jak i wspól' notowym, w wypełnianiu obowiązków służących po-stepowemu rozwojowi ich kraju. W lipcu 1977 r. w Zagrzebiu odbyła się konferencja na.temat roli Kościołów i związków wyznaniowych w Jugosławii oraz narastających tendencji jjlerykalnych w niektórych konfesjach religijnych. yf konferencji uczestniczyli przedstawiciele Związ-jju Komunistów Jugosławii i organizacji społecznych, reprezentujących wszystkie warstwy społeczeństwa jugosłowiańskiego. Na konferencji stwierdzono m.in., że im bardziej rozwija się socjalizm w SFRJ, tym silniej zaznacza się zróżnicowanie poglądów w szeregach duchowieństwa. Ogólnie ujmując, dyferencjacja doprowadziła do wystąpienia wśród duchowieństwa dwóch wyróżniających saę grup: jednej, która zajmuje poprawne stanowisko wobec państwa i społeczeństwa oraz drugiej, usposobionej eks-tremistycznie, której przewodzą dostojnicy kościelni, będący, jeśli chodzi o orientację, nacjonalistami, an-tykomunistami i skrajnymi reakcjonistami. Występują oni w każdym Kościele. Ugrupowania te przeżywają jednak kryzys, ponieważ ich stanowisku przeciwstawiają się siły w samym Kościele *). Nie chcemy, żeby stali się oni marksistami czy też ateistami — mówiono na konferencji. Walczymy jedynie o to, ażeby duchowieństwo było patriotyczne, żeby miało patriotyczny stosunek do Jugosławii, by zaakceptowało nowe stosunki społeczne albo elementy równouprawnienia, które stosunki te w sobie zawierają, oraz by nie wykorzystywało dla celów politycznych swych poglądów teistycznych i odmiennych stanowisk w innych kwestiach ideologicznych. Uczestnicy konferencji wypowiadali się na temat Podstawowych zasad polityki wyznaniowej w Jugosławii i oznajmili zgodnie: Przyjęliśmy zasadą rozdziału Kościoła z państwem, ale nie oddzielenia Koś- 'łoła i ludzi wierzących od życia społecznego. Najbardziej istotną kwestię stanowi sposób przekształ- '•enia Socjalistycznego Związku Ludu Pracującego w *) Serwis Agencji TANJUG z 26 VII 1977 r. 270 271 organizacją ogólnonarodową, w organizacją, która potrafi na skalą masową spełniać rolą nośnika systemu bezpośredniej demokracji. Tym samym związek socjalistyczny musi wyrażać pluralizm interesów sa~ mor zadu. W praktyce oznacza to, że związek socjalistyczny musi wyrażać różne stanowiska i poglądy, które nie prowadzą do konfrontacji i powstawania odmiennych frontów ideologicznych i politycznych, lecz lączą się w jeden wspólny strumień socjalistycznego rozwoju naszej społeczności. Na konferencji odwoływano się do nadzwyczaj trafnego określenia klerykalizmu, którego autorem jest rzymskokatolicki biskup, Vjekoslav Grmić, wikariusz generalny diecezji Maribor, a zarazem wybitny teolog. Biskup Grmić pisał: Klerykalizmem jest każda, nawet najmniejsza ze strony duchowieństwa próba odgrywania kierowniczej roli w procesach życiowych ludności oraz każde usiłowanie kontrolowania przez nie zachodzących na świecie przemian i kierowania nimi zgodnie z jego życzeniami z tego powodu, że Kościół powinien rzekomo wsządzie odgrywać decydującą rolą. Kiedy próby te nie odnoszą zamierzonego skutku, celem rzeczników klerykalizmu jest osiągniącie odpowiednich struktur, dzięki stworzeniu „państwa w państwie" lub partii ponad partiami*). Owa trafna definicja świadczyła o tym, że głębokie zróżnicowanie poglądów i stanowisk występowało również w łonie jugosłowiańskiej hierarchii Kościoła rzymskokatolickiego. Krytyczny stosunek biskupa Grmića do klerykalizmu uwidocznił raz jeszcze bezsporną prawdę, że walka z klerykalizmem nie oznacza bynajmniej walki z religią. *) TANJUG z 29 VII 1977 r. 272 W dniach 16 — 17 listopada 1977 r. wizytę w Watykanie złożył wiceprzewodniczący Związkowej Rady Wykonawczej SFRJ, minister spraw zagranicznych, Miłosz Minić. W dniu 16 listopada - - Minie spotkał się z arcybiskupem Agostino Casarolim oraz z zastępcą sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, arcybiskupem Giuseppe Caprio. Następnego dnia zc-stał przyjęty na audiencji przez papieża Pawła VI. Strona jugosłowiańska podkreśliła — w komunikacie agencji TANJUG — że spotkania wicepremiera Mi-nicia z arcybiskupami Casarolim i Caprio przebiegały w atmosferze przyjaźni i szczerości, wzajemnego zrozumienia i poszanowania. Przedstawiciele Stolicy Apostolskiej bardzo wysoko ocenili działalność Jugosławii w dziedzinie rozwiązywania ważniejszych problemów międzynarodowych, zwłaszcza w łonie ruchu niezaangażowania, a także rolę prezydenta Josipa Broz Tito, określając go jednym z głównych przywódców współczesności. Wicepremier Jugosławii w podobnym duchu wyraził się o działalności Stolicy Apostolskiej i jej wysiłkach w dążeniu do rozwiązania problemów mających żywotne znaczenie dla pokoju. Omawiając stosunki dwustronne, obie strony zwróciły uwagę na znaczny postęp w ich rozwoju od czasu podpisania w 1966 r. porozumienia między Jugosławią a Stolicą Apostolską. Podkreślono, że obie strony uczyniły wiele w kwestii wcielania w życie postanowień porozumienia. Równocześnie poruszono sprawę rozwoju stosunków między państwem a Kościołem w Jugosławii. W tym kontekście przypomniano słowa wypowiedziane przez papieża Pawła Vi, że Kościół i katolicy powinni być lojalni i winni przyczyniać się do postępu społecznego w środowisku, gdzie działają. Strona jugosłowiańska wyraziła zadowolenie 18- Polityka wschodnia Watykanu 273 z przeprowadzonych rozmów, podkreślając atmosferę wzajemnego zrozumienia i gotowość obu stron do wspólnego działania w rozwoju wszechstronnych stosunków. Dlatego też wyrażono nadzieję, że wy, miana poglądów na wysokim szczeblu, która stała się trwałą cechą w stosunkach między Stolicą Apostolską a Jugosławią, będzie nadal kontynuowana. Podczas audiencji udzielonej wicepremierowi Mi-niciowi, w dniu 17 listopada Paweł VI wygłosił przemówienie, w którym podkreślił rolę, jaką Jugosławia odgrywa w światowych wysiłkach na rzecz utrwalenia pokoju. Wspominając o toczących sit; wówczas w Belgradzie obradach Europejskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy papież stwierdził, że zgodnie ze swą misją Kościół wnosi i pragnie wnosić wkład w utrwalenie pokoju. Podkreślił również, iż jest przekonany, że cel ten zostanie osiągnięty wtedy, gdy zarówno współpraca międzynarodowa, jak i współżycie mieszkańców poszczególnych krajów, będą oparte na pełnym poszanowaniu i prawnym uznaniu godności oraz podstawowych praw każdego człowieka. Mówiąc o stosunkach między Jugosławią a Stolicą Apostolską papież podkreślił wielką wagę, jaką Stolica Apostolska przywiązuje do ich pomyślnego rozwoju. Z satysfakcją stwierdził, że rozwijają się one pozytywnie. Dalsze postępy na tej drodze będą możliwe, jeżeli Kościół będzie mógł w pełni liczyć na to, że każda, nawet najmniejsza jego wspólnota, będzie mogła w Jugosławii w pełni oddać służbie społeczeństwa bogactwo autentycznych wartości, których jest dyspozytariu-szem. Paweł VI wyraził przekonanie, że nigdy nie zabraknie ze strony władz dobrej woli, niezbędnej do przezwyciężenia ewentualnych trudności. Wkrótce po wizycie Miłosza Minicia w Watykanie, w dniu 21 listopada 1977 r. Paweł VI przyjął na au- 274 diencji grupę biskupów jugosłowiańskich z arcybiskupem Zagrzebia Franjo Kuharićem na czele, w ramach ad limina apostolorum. Jakkolwiek przemawiający podczas audiencji arcybiskup Kuharić oznajmił (DEUTSCHE TAGESPOST, 23 XI 1977 r.), że biskupi z Jugosławii przybyli do papieża nie tylko z troską, ale z nadzieją, nie tylko z potrzebami lecz i z pocieszeniem, to jednak gros swej wypowiedzi poświęcił krytyce władz państwowych SFRJ. powiedział m.in., że życie religijne w Jugosławii jest uwikłane w grze świateł i cieni, ponieważ panujący system polityczny ze swoimi przepisami przenika wszystkie obszary życia, od wychowania młodzieży po ostatnią posługę. Papież Paweł VI w przemówieniu (L'OSSERVA-TORE ROMANO wyd. niem., nr 2, 1978 r.) do biskupów nie podtrzymał tej tonacji; zwrócił natomiast uwagę na to, że sytuacja duchowieństwa w Jugosławii jest lepsza niż w innych krajach europejskich. Te słowa papieża zacytował z kolei zagrzebski dziennik VJESNIK (23 XI 1977 r.), zwracając tym samym uwagę na brak obiektywizmu u biskupów chorwackich. Jedną z nieuregulowanych spraw, dotyczących kształtu terytorialnego administracji kościelnej w Jugosławii, była sprawa granicy diecezji "w Istrii. O ile inne kwestie z zakresu organizacji terytorial-nej Kościoła zostały załatwione pomyślnie, to ta ostatnia sprawa wywoływała różne sytuacje konfliktowe. W wyniku porozumień zostały np. utworzone po II Soborze Watykańskim dwie nowe prowincje kościelne (Split, Rijeka), a jeszcze wcześniej 'stanowiona została słoweńska prowincja kościelna 2 podniesieniem Lubiany do rangi metropolii. W re-2ultacie, w Jugosławii istnieje obecnie 5 metropolitalnych siedzib arcybiskupich, 3 archidiecezje i 19 275 diecezji, przy czym wszystkie są obsadzone. Tymczasem, znaczne obszary należącego do Jugosławii półwyspu Istria podlegały jurysdykcji Kościoła włosikiego. Od momentu podpisania porozumienia ju-gosłowiańsko-watykańskiego w 1966 r. sprawa ta była wielokrotnie poruszana przez przedstawicieli Jugosławii, lecz Stolica Apostolska, z uwagi na opory w episkopacie włoskim, wstrzymywała się od ostatecznego uregulowania (kościelnego statusu Istrii. W sensie prawnym kwestia granic diecezjalnych w tym rejonie nie stwarzała żadnych problemów, ponieważ granice państwowe między Jugosławią a Włochami w okręgu Triestu i Istrii zostały wytyczone i zatwierdzone przez oba państwa na mocy traktatu londyńskiego z 1954 r. Wstrzemięźliwość Watykanu w omawianej sprawie wywoływała krytkę strony jugosłowiańskiej. Np. komisja parlamentarna Republiki Słowenii do spraw zagranicznych ogłosiła 25 września 1977 r. oświadczenie, w którym w stanowczy sposób domaga się od Stolicy Apostolskiej, aby wreszcie spełniła wielokrotnie wysuwane już postulaty jugosłowiańskie w tej sprawie. Obecny na sesji wspomnianej komisji ambasador SFRJ w Watykanie, Zdenko Svete, zapowiedział w związku z tym interwencję w Rzymie. Tym razem, te i inne interwencje okazały się skuteczne: problem przygranicznych diecezji w Istrii został wreszcie uregulowany na mocy bulli papieża Pawła VI, ogłoszonej w czerwcu 1978 r. Administracja apostolska Pazin, podległa dotychczas formalnie włoskiej diecezji w Trieście, złączona została z jugosłowiańską diecezją w Porec-Pula. Po śmierci Pawła VI siły świeckie w Jugosławii bardzo pozytywnie oceniły pontyfikat zmarłego pa* pieża. Członek Prezydium Związku Komunistów Jugosławii, Vladimir Bakarić, oświadczył w przem0" 276 Cieniu wygłoszonym na spotkaniu z aktywem politycznym w Hvarze, że większość biskupów katolickich z Chorwacji nie wyrzekła się całkowicie polityki zimnej wojny i w wyniku tego komuniści jugosłowiańscy mieli dużo lepsze stosunki z Pawłem VI, niż niektórzy biskupi chorwaccy. Bakarić dodał, iż ZKJ opowiada się za współpracą z Kościołem i pragnie z nim współpracować w tych wszystkich dziedzinach, w których Jugosławia współpracowała ze jEinarłym papieżem Pawłem VI. Dnia 4 stycznia 1979 r., w stolicy Republiki Chorwacji przewodniczący parlamentu chorwackiego Jurę Bilić spotkał się z przedstawicielami różnych wyznań religijnych istniejących w tym kraju. W przemówieniu Bilić mówił o trudnościach, jakie istniały w stosunkach między wyznaniami religijnymi a instytucjami politycznymi, a także o nadziei o ich poprawę w przyszłości. Stwierdził on m.in. (SŁOWO POWSZECHNE, 22 I 1979 r.): W przeszłości istniały pewne trudności i nieporozumienia w naszych wzajemnych stosunkach i byłoby utopią przypuszczać, że nie będzie ich także w przyszłości. Spotkanie to jednak powinno być przykładem do-brej woli i pragnienia przezwyciężenia tych trudności i zmniejszenia ich przy wzajemnym poszanowaniu i tolerancji. Natomiast w czasie tegoż spotkania arcybiskup Zagrzebia Franjo Kuharić stwierdził, że dialog między marksistami a katolikami w Jugosławii nie jest możliwy, ponieważ z jednej strony jest władza państwowa dysponująca siłą i monopolistyczną oficjalną ideologią marksistowsko-leninowską, a z drugiej obronni chrześcijanie. Demagogiczna wypowiedź ybiskupa była wymierzona bezpośrednio prze-wko władzom państwowym, a pośrednio •— w Sto-Apostolską, która podjęła przecież dialog tak 277 z Jugosławią, jak i z innymi państwami socjalistycz, nymi. Wypowiedź dowodziła ponadto istnienia antagonizmów światopoglądowych na tle nacjonalistycznych nastrojów w Chorwacji. 15 maja 1979 r. papież Jan Paweł II wystosował list apostolski do biskupów chorwackich, zaadresowany imiennie do arcybiskupa Franjo Kuharifca. Sposobnością do wysłania listu była 1100 rocznica wznowienia więzi z Rzymem przez księcia chorwackiego Branimira, w odpowiedzi na posłanie ówczesnego papieża Jana VIII. W liście, od przypomnienia owego wydarzenia z dalekiej przeszłości Jan Paweł II przechodzi do problemów współczesnych Kościoła w Chorwacji, wyrażając nadzieję, iż katolicy tak jak dotychczas „w wielonarodowym państwie jugosłowiańskim będą budować społeczeństwo żyjące w zgodzie i szczęściu" (DEUTSCHE TAGES-POST z 22 -- 23 VI 1979 r.). Papież wezwał katolików chorwackich do zachowania ich wyznaniowej tożsamości, jednakże ani słowem nie pobudzał nacjonalistycznych tendencji odśrodkowych, wciąż jeszcze żywych w niektórych kręgach Kościoła w Chorwacji. Wręcz przeciwnie, podkreślił potrzebę wzajemnego zaufania ludzi żyjących w wielowyzna-niowym i wielonarodowym społeczeństwie jugosłowiańskim. Wkrótce po wystosowarńu listu do biskupów chorwackich Jan Paweł II przyjął na audiencji w Watykanie (26 maja 1979 r.) delegację Macedońskiego Kościoła Prawosławnego (od 1958 r. Kościół ten jest pod względem jurysdykcyjnym niezależny od prawosławnego patriarchatu Serbii), uczestniczącą w dorocznych uroczystościach poświęconych pamięci św. Cyryla. Na czele delegacji stali metropolici macedońscy Kiryłł i Angelarij. Podczas rozmowy, która przebiegała w duchu ekumenicznym, Jan Pa- II nie skorzystał z pomocy tłumacza, podkreśliwszy, że dobrze rozumie język macedoński, który podobnie jak inne języki słowiańskie, zawdzięcza swój alfabet św. Cyrylowi. W lutym 1980 r. arcybiskup Zagrzebia i przewodniczący Konferencji Episkopatu Jugosławii, Franjo Kuharić, na wiadomość o ciężkiej chorobie Josipa Broz Tito polecił wszystkim duchownym katolickim odprawianie modłów w intencji szybkiego powrotu do zdrowia prezydenta SFRJ. 278ROZDZIAŁ X Stolica Apostolska a inne państwa socjalistyczne Dotychczas przedstawiony został rozwój stosunków między Stolicą Apostolską a poszczególnymi europejskimi państwami wspólnoty socjalistycznej. Uwzględniona została również Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii, która swą politykę wyznaniową kształtuje opierając się na tych samych pryncypialnych zasadach, które przestrzega się w państwach wspólnoty socjalistycznej. Wśród krajów zaliczanych do wspólnoty socjalistycznej, rozciągającej się już dzisiaj na obszarach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej, tylko dwa zdania poświęcimy Mongolskiej Republice Ludowej, po prostu dlatego, że w państwie tym nie ma Kościoła rzymskokatolickiego. Oczywiście Stolica Apostolska, jako podmiot prawa międzynarodowego, może nawiązywać stosunki z państwami, w których Kościół katolicki nie istnieje. W przypadku -Mongolii ani jedna, ani druga strona nie widziały chyba potrzeby nawiązywania wzajemnych kontaktów. Kościół rzymskokatolicki w Wietnamskiej Republice Socjalistycznej skupia ponad 3 mim wyznawców, co w' tej strefie Azji Południowo-Wschodniej, gdzie głównie panuje buddyzm, jest liczbą pokaźną. W okresie pontyfikatu Pawła VI Stolica Apostolska podjęła szereg inicjatyw, sprzyjających rozwojowi procesu normalizacji stosunków między Watykanem a ówczesną Demokratyczną Republiką Wietnamu. Wobec konfliktu między DRW a Wietnamem Południowym i interwentami ze Stanów Zjednoczonych — w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych — Stolica Apostolska zajęła pozycję neutralną. Papież Paweł VI kilkakrotnie wysyłał orędzia pokojowe do prezydenta DRW, Ho Szi Mina. Z czasem prezydent Ho Szd Min nawiązał z Pawłem VI kontakt 282 korespondencyjny. W dniu 28 grudnia 1965 r. wysłał depeszę z podziękowaniem za zainteresowanie sprawą przywrócenia pokoju w Wietnamie. W lutym 1967 r. prezydent DRW w odpowiedzi na orędzie pawła VI wyraził nadzieję, że papież użyje swego virielkiego wpływu, by spowodować powstrzymanie interwencji amerykańskiej. A w latach następnych papież Paweł VI wielokrotnie i jak najbardziej konstruktywnie angażował się w sprawę położenia kresu wojnie w Wietnamie, za co m. in. słowa uznania i podziękowania złożył papieżowi minister Xuan Thuy, szef delegacji DRW na rokowania paryskie, podczas których w styczniu 1973 r. zawarto porozumienie w sprawie zaprzestania wojny w Wietnamie. Dnia 14 lutego 1973 r. minister Xuan Thuy został przyjęty na audiencji przez Pawła VI. Była te pierwsza oficjalna wizyta złożona papieżowi przez członka rządu DRW. Po zjednoczeniu obu części Wietnamu, co nastąpiło 25 kwietnia 1976 r., Paweł VI mianował kardynałem (24 V 1976 r.) arcybiskupa Hanoi, Trin Nhu Khue, duchownego znanego ze swego lojalnego stosunku do socjalistycznego państwa. Było to potwierdzeniem dotychczasowych kontaktów między obu stronami, a zarazem zapowiedzią rozwoju dalszych stosunków pomiędzy Watykanem a Wietnamską Republiką Socjalistyczną. 5 lipca 1976 r. ogłoszono w Watykanie komunikat, w którym stwierdzono, że Stolica Apostolska uznaje fakt zjednoczenia Wietnamu, co było znamienne, gdyż niektóre państwa zachodnie nie aprobują tego faktu do dziś. W dniu 9 grudnia 1977 r. Paweł II w przemówieniu wygłoszonym do obecnych w Rzymie biskupów wietnamskich powiedział (L'OSSERVATORE RO-MANO, 2011978 r.) m.in.: Jesteśmy naprawdę szczęśliwi za każdym razem, gdy nadarza się lub bę- 283 dzie nadarzała się okazja nawiązania kontaktów z Waszym narodem i z władzami państwowymi Waszego kraju. Jesteśmy przekonani, że kontakty te mogą stać się źródłem wielkiego dobra dła Kościoła i dla Wietnamu. Dnia 27 listopada 1978 r. zmarł w wieku 79 lat pierwszy i jedyny dotychczas kardynał wietnamski Trin Nhu Khue. Opuszczony przez niego urząd kościelny arcybiskupa ordynariusza Hanoi został powierzony przez papieża Jana Pawła II arcybiskupowi Trinh Van Can. Jan Paweł II wyniósł Trinh Van Ca-na do godności kardynalskiej 30 czerwca 1979 r. W Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycz-nej nie jest znana liczba katolików. Dziennik L'OSSERVATORE ROMANO (wyd. niem.) 12 VII 1974 r. pisał: Nie ma obecnie żadnej pewnej informacji o sytuacji Kościoła w Korei Północnej. Do roku 1945 więcej niż połowa katolików koreańskich mieszkała w północnej części kraju, liczącej dzisiaj ponad 13 min mieszkańców. Ilu katolików jest wśród nich? Ilu wojnę, przeżyło? Ilu wywędrowało na południe? Ilu pozostało na miejscu? Są to pytania, na które dzisiaj nie można jeszcze udzielić odpowiedzi. W graniczącej z Wietnamem Laotańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, która wkroczyła na drogę budownictwa socjalistycznego i coraz bardziej zbliża się do państw wspólnoty socjalistycznej, liczba katolików w 1975 r. wynosiła 34 tysiące (l proc. ludności kraju). Po zwycięstwie sił rewolucyjnych w Laosie w 1975 r. niektórzy misjonarze zagraniczni opuścili kraj. Na miejscu pozostali trzej biskupi katoliccy i duchowna pochodzenia miejscowego. Władza ludowa zapewnia im możliwości działania — zgodnie z zasadą wolności sumienia i wyznania. Trzej biskupi rezydujący w Laosie w charakterze wikariuszy apostolskich (Jean Pierre Urkia w Pakse, 284 Alessandro Stacciołi w Luang i Pierre Bach" w Savannakhet) ogłosili w 1976 r. wspólny list pasterski, w którym oznajmili, że Kościół katolicki w Laosie zachowa polityczną neutralność. Autorzy listu wzywają wiernych, aby powstrzymali się od jakiejkolwiek 'opozycji wobec rządu ludowego. Wyznawcy katolicyzmu powinni natomiast podjąć lojalną współpracę ze wszystkimi naszymi współobywatelami w tworzeniu zjednoczonego, wolnego i demokratycznego społeczeństwa idącego w kierunku postępu. Należy dodać, że list biskupów laotańskich został ogłoszony przez organ watykański L'OSSERVATO-RE ROMANO. W specyficzny sposób ukształtowała się sytuacja kościoła rzymskokatolickiego w Chińskiej Republice Ludowej. Z chwilą powstania ChRL w 1949 r. liczba katolików wynosiła około 3 200 tyś., zaś księży Chińczyków było 2676. W 1950 r. nastąpiło oderwanie Kościoła katolickiego w ChRL od Rzymu, wszel- i kie kontakty tego Kościoła z Watykanem zostały zabronione, zwierzchnictwo papieża nad nim nie było uznawane. Mimo to Kościół w Chinach zachował nazwę rzymskokatoliickdego i nadal w niezmienionej postaci przestrzegał rzymskokatolickiej doktryny religijnej i liturgii. Biskupi katoliccy w Chinach nie byli już odtąd mianowani przez papieża, lecz wybierani przez .gremia duchowieństwa niższego, czego oczywiście Stolica Apostolska nie aprobowała. Taki stan rzeczy trwał aż do „rewolucji kulturalnej", wszczętej w 1966 roku, kiedy to na fali „rewolucji" zlikwidowano w trybie administracyjnym Wszystkie instytucje religijno-kultowe w ChRL, w tej liczbie również Kościół rzymskokatolicki, i zabroniono wyznawania jakiejkolwiek religii. Były to działania .sprzeczne z naukami klasyków marksizmu: Marksa, Engelsa i Lenina, którzy wykazywali zgodnie 285 z rzeczywistością, że mię jest możliwe wyeliminowa-nie religii w drodze zarządzeń administracyjnych, że proces obumierania religii jest powolny, stopniowy, związany z długotrwałym przezwyciężeniem jej źródeł ispołeczinych. A od tego Chiny współczesne są jeszcze dalekie. Rzecz jasna, zakaz wyznawania i praktykowania kultów religijnych w ChRL nie spowodował tam zaniku zjawiska religijności. Praktyki religijne uprawiane były w formie utajonej. W tym czasie o żadnych stosunkach między Stolicą Apostolską a ChRL-nie mogło być mowy. Papież Paweł VI zabiegał jednak o nawiązanie kontaktów z Pekinem. Poczynił w tym kierunku wiele różnych pojednawczych gestów wobec ChRL, nie były one jednak odwzajemniane przez pekińskich przywódców. Dopiero po śmierci Mao Tse-tunga w 1976 r. i po wyeliminowaniu tzw. „bandy czworga", oskarżonej 0 wszystkie ekscesy i awanturnicze poczynania w okresie „rewolucji kulturalnej", w polityce wyznaniowej ChRL zaznaczyły się pewne zmiany. Zaczęto otwierać zamknięte uprzednio pagody buddyjskie, meczety muzułmańskie i kościoły chrześcijańskie, pewnej liczbie duchownych umożliwiono pełnienie czynności kultowych, a w nowej konstytucji ChRL zadeklarowano wolność sumienia i wyznania. W lutym 1978 r. w pracach Ludowej Politycznej Rady Konsultatywnej Chin wzięli udział reprezentanci różnych wspólnot religijnych islamu, buddyzmu, lamaizmu 1 chrześcijaństwa, w tym także katolicyzmu. Wszystko to rodziło nadzieje w Watykanie na możliwość przywrócenia łączności Stolicy Apostolskiej z Kościołem katolickim w Chinach, po uprzednim porozumieniu między Watykanem a rządem ChRL. Jak dotychczas, nie doszło do bezpośrednich kontaktów między obu stronami, chociaż od 286 pewnego czesu mnożą się różne kontakty pośrednie, np. podróże z zagranicy do Chin duchownych katolickich, nie występujących wprawdzie oficjalnie w w roli wysłanników Stolicy Apostolskiej, lecz niewątpliwie spełniających jej zalecenia. Do najważniejszych wydarzeń tego typu należały w ostatnim okresie prywatne wizyty w Chinach arcybiskupa Marsylii i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Francji, kardynała Rogera Etchegaray'a (od 27 lutego do 14 marca 1980 r.), oraz arcybiskupa Wiednia i przewodniczącego watykańskiego Sekretariatu dla Niewierzących kardynała Franza Koniga (od 9 do 20 marca 1980 r.). Powróćmy jeszcze do Europy. Jest na tym kontynencie tylko jedno jeszcze państwo socjalistyczne — Ludowa Socjalistyczna Republika Albanii, która w dziedzinie polityki wyznaniowej potraktowała Chińską Republikę Ludową za wzór do naśladowania, W Albanii, podobnie jak w ChRL, zabroniono praktykowania wszelkich kultów religijnych. Wycofano się zatem z pierwisizej konstytucji Ludowej Albanii z 1946 r., która zapewniała obywatelom wolność sumienia i wyznania. W nowej konstytucji Albanii z 28 grudnia 1976 r. postanowiono po prostu, że państwo nie uznaje żadnej religii. Dotknęło to wyznawców islamu, którzy w Albanii stanowili większość ludzi wierzących, a także wyznawców prawosławia i katolicyzmu, liczących dawniej w Albanii blisko jedną trzecią mieszkańców. O ile jednak w Chinach — jak już wspomniano — następuje odwrót od stosowanej w ostatnim kilkunastoleciu ekstremistycznej polityki wyznaniowej, to w Albanii oznaki takie nie są jeszcze widoczne. Republika Kuby, jedyne państwo socjalistyczne ^ półkuli zachodniej, jest krajem (gdaie katolicyzm był dawniej religią panującą, a i dziś wyznaniem 287 większości ludzi wierzących), który utrzymuje poprawne stosunki z Watykanem. Co więcej, jest drugim, obok Jugosławii, państwem socjalistycznym, które nawiązało ze Stolicą Apostolską pełne stosunki dyplomatyczne. W pierwszych latach po rewolucji stosunki między państwem a Kościołem na Kubie obfitowały w konflikty: prowokowali je biskupi pochodzenia hiszpańskiego, którzy przy , poparciu części duchowieństwa zajmowali pozycje kontrrewolucyjne. Musieli oni powrócić do Hiszpanii, zaś ich miejsce zajęli z czasem biskupi i duchowni lojalni wobec rządu rewolucyjnego, mający pozytywny stosunek do kształtowanego na Kubie ustroju socjalistycznego. Stworzyło to warunki do osiągania stanu normalizacji w stosunkach kościelno-państwowych. W dużej mierze przyczynił się do tego biskup Cesare Zacchi, reprezentujący Stolicę Apostolską przy rządzie kubańskim od 1962 r., tj. od momentu przywrócenia stosunków dyplomatycznych między Kubą a Watykanem (nie zerwanych, lecz zawieszonych w 1960 r., w związku ze wspomnianą wyżej postawą polityczną części hierarchii). W ciągu 12 lat biskup Cesare Zacchi pełnił funkcję watykańskiego charge cfaffaires na Kubie; kierownikiem nuncjatury apostolskiej został on z dniem 21 grudnia 1972 r. i v; tym charakterze złożył listy uwierzytelniające prezydentowi Kuby, Osvaldo Dorticosowi. W tym samym czasie ambasador Kuby przy Stolicy Apostolskiej, Luis Amado Blanco, był dziekanem korpusu dyplomatycznego w Watykanie. W kwietniu 1974 r. Paweł VI mianował Cesare Zacchi'ego pełnoprawnym nuncjuszem apostolskim w Hawanie i awansował go jednocześnie do stopnia arcybiskupa. Był to pierwszy przypadek, by w stosunkach dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z państwami socjalistycznymi re- 288 prezentant Watykanu występował w pełnym tytule, a nie pronuncjusza, jak np. w Belgradzie. Dla układu stosunków między Watykanem a Republiką Kuby duże znaczenie miała wizyta na Kubie sekretarza Rady do Spraw Publicznych Kościoła, arcybiskupa Agostino Casarolego, w dniach od 28 marca do 7 kwietnia 1974 roku. Wizyta miała charakter wewnątrzkościelny, niemniej arcybiskup Casaroli został przyjęty przez prezydenta Republiki Osvaldo Dorticosa, któremu doręczył list papieża Pawła VI. Ponadto Casaroli spotkał się z premierem Fidelem Castro i ministrem spraw zagranicznych Raulem Roa. Komunikat opublikowany po audiencji u prezydenta Dorticosa głosił, iż spotkanie miało charakter wewnątrzkościelny, niemniej arcybiskup których problemów, dotyczących stosunków między rządem kubańskim a Stolicą Apostolską". W ciągu 1975 i 1976 roku nastąpiły zmiany personalne w obsadzie nuncjatury apostolskiej w Hawanie oraz ambasady Republiki Kuby przy Watykanie. W czerwcu 1975 roku nuncjusz Cesare Zacchi został odwołany ze swego stanowiska, ipo czym objął w Rzymie funkcję kierownika Pontyfikalnej Akademii Kościelnej, kształcącej kadrę dyplomatów watykańskich. Jak widać, doświadczenia uzyskame przez arcybiskupa Zacchi w czasie kilkunastoletniej działalności dyplomatycznej na Kubie zostały ocenione w Watykanie bardzo wysoko. Opróżnione przez arcybiskupa Zacchi stanowisko w nuncjaturze w Hawanie objął arcybiskup Mario Tagiaferii. Nastąpiła również zmiana na stanowisku ambasadora Kuby przy Stolicy Apostolskiej — w marcu 1976 roku. W miejsce odwołanego Luisa Amado Blanco nowym ambasadorem został Jose Antonio Portuondo Valdor, w latach 1962-1965 rektor Uniwer- 19 —polityka wschodnia Watykanu 289 sytetu „Pro Oriemrto" ma Kubie, a od roku 1965 profesor esteityki i teorii literatury na Uniwersytecie w Hawanie. Przyjmując listy uwierzytelniające od nowego ambasadora, papież Paweł VI podkreślił wkład Stolicy Apostolskiej w dzieło pokoju i sprawiedliwości, natomiast Portuondo Valdor wyraził pragnienie, „aby serdeczne stosunki przyjaźni pomiędzy Kubą i Watykanem utrzymywały się nadal". Arcybiskup Mario Tagiaferii kierował nuncjaturą na Kubie do stycznia 1979 r., po czym papież Jan Paweł II mianował na jego miejsce arcybiskupa Giuseppe Laigueglia, pełniącego przedtem odpowiedzialne stanowiska w nuncjaturach w Boliwii, Gwatemali i Wenezueli. Na przełomie stycznia i lutego 1979 r. papież Jan Paweł II przebywał w Meksyku, była to jego pierwsza podróż zagraniczna. W drodze powrotnej, z pokładu samolotu lecącego nad Morzem Karaibskim w kierunku Rzymu, Jan Paweł II przesłał „bardzo serdeczne" pozdrowienia przywódcy socjalistycznej Kuby, Fidelowi Castro i jego „pełnemu cnót" narodowi.ROZDZIAŁ XI Rezultaty i perspektywy polityki realistycznej Watykanu Przedstawione w książce fakty, obrazujące postępujący proces normalizacji stosunków między Stolicą Apostolską a państwami wspólnoty socjalistycznej, są również świadectwem sukcesu polityki realistycznej. Fakty te dotyczą pewnego tylko wycinka polityki światowej, może nie najważniejszego w globalnych układach stosunków międzynarodowych, lecz na tyle ważnego, aby poświęcić mu należną uwagę. Nie trzeba oczywiście przeceniać wpływu Stolicy Apostolskiej na bieg życia międzynarodowego, ale nie wolno 'też nie doceniać wciąż niemałych zakresów tego wpływu — zwłaszcza tam, igdzie głos Kościoła, jego autorytet religijny i moralny ma niebagatelne izuaczenie. W ostatnich latach polityka Stolicy Apostolskiej wobec państw wspólnoty socjalistycznej była nacechowana — jak wskazano w tej książce — ugodo-wością, związaną z poczuciem realizmu. Dzieło odnowy Kościoła, podjęte na II Soborze Watykańskim i w okresie posoborowym, objęło różne strefy działalności kościelnej i miało na celu przystosowanie Kościoła do realnych warunków współczesnego świata. W konsekwencji tych dążeń Stolica Apostolska dokonała również zasadniczego zwrotu — w porównaniu z pontyfikatem Piusa XII — w swej polityce wschodniej, obliczonej na porozumienie i normalizację stosunków z państwami wspólnoty socjalistycznej. Uznała socjalizm za zjawisko nie tylko trwałe, ale nadzwyczaj żywotne, którego nie sposób zignorować. Stąd poszukiwanie dróg do dostosowania Kościoła do ustroju socjalistycznego, jako nieodwracalnego znaku czasu, stąd akceptacja przez najwyższe zwierzchnictwo Kościoła idei pokojowego 292 współistnienia między państwami o różnych ustrojach społecznych. Przedstawione fakty wskazują na to, że państwa wspólnoty socjalistycznej, od dawna głoszące konsekwentnie ideę pokojowego współistnienia, wyszły naprzeciw temu wszystkiemu, co w działalności Kościoła rzymskokatolickiego, na wszystkich szczeblach jego hierarchii, jest konstruktywne i wypełnione dobrą wolą. Stosunki wyznaniowe w poszczególnych państwach wspólnoty socjalistycznej w aspekcie wewnętrznym są różne, bo różne są tradycje historyczne kultów religijnych w tych państwach i różne są też wielorakie uwarunkowania współczesne. Lecz, jak zauważyliśmy, we wszystkich państwach naszej socjalistycznej wspólnoty — od iZwiązku Radzieckiego, Węgier po Kubę i od Polski po Wietnam, a więc w krajach położonych na różnych krańcach globu, w polityce wobec Stolicy Apostolskiej i wobec Kościołów lokalnych stosowana jest ta sama logika postępowania, wynikająca z marksistowsko-leninowskich zasad, określających generalnie stosunek partii i państwa socjalistycznego do religii, Kościołów i ludzi wierzących. Uwidacznia się tu jeszcze jeden wątek — obok wielu innych — ideologicznej jedności państw wspólnoty socjalistycznej, kształtujących wspólnie nowe oblicze świata. Pontyfikaty Jana XXIII i Pawła VI, podczas których nowa polityka wschodnia Watykanu została zapoczątkowana i ukierunkowana — należą już do historii. Krótki ipontyfikat Jana Pawła I, obiektywnie rzecz biorąc, był ogniwem przejścia od epoki wybitnych papieży — do obecnego pontyfikatu Jana Pawła H, który przyniósł ze sobą niezwykłą aktywizację działalności Stolicy Apostolskiej w polityce międzynarodowej. W ciągu pierwszego pełnego roku kalen- 293 darzowego — 1979 — sprawowania najwyższej władzy w Kościele Jan Paweł II odbył cztery wielkie podróże zagraniczne, podczas których złożył wizyty w sześciu państwach (Dominikana, Meksyk, Polska, Irlandia, Stany Zjednoczone, Turcja) i w siedzibie ONZ. W trakcie tych podróży oraz w toku „zwyczajnej" działalności pontyfikalnej papież wygłosił łącznie kilkaset przemówień, :zawierających rozliczne treści, których dogłębna analiza wymagać będzie dłuższego czasu. W wystąpieniach papieskich przewija się jednak kilka wątków głównych, wyznaczających ramy działalności Stolicy Apostolskiej na arenie międzynarodowej na bliższą i dalszą przyszłość. Chodzi tu przede wszystkim o sprawy pokoju oraz o kwestie sprawiedliwości społecznej, w powiązaniu z .podstawowymi prawami człowieka. W niniejszej publikacji przedstawiono dotychczas stanowisko Jana Pawła II wobec powyższych zasadniczych spraw — w kontekście stosunków Stolicy Apostolskiej z poszczególnymi państwami socjalistycznymi, a zwłaszcza kontaktów polsko-watykańskich, zacieśnionych v* rezultacie pamiętnej wizyty papieża w Polsce. Teraz spójrzmy jeszcze raz — gwoli dopełnienia obrazu — na teksty najważniejszych enuncjacji papieskich, ogłoszonych od początku pontyfikatu do końca 1979 roku, a zawierających treści związane z wyszczególnionymi wyżej zasadniczymi problemami społecznymi współczesnego świata. W pierwszym orędziu, adresowanym do Kościoła i świata papież Jan Paweł U podkreślił «x>Zę wniesienia konkretnego wkładu w trwałe i przeważające w świecie sprawy pokoju, rozwoju, sprawiedliwości międzynarodowej (...). Nie kieruje nami intencja ingerencji politycznej lub uczestnictwa w zarządzaniu sprawami doczesnymi. Tak jak Kościół nie chce włączenia go w kategorię porządku doczesnego, tak rów- 294 nież jest naszym zobowiązaniem przybliżenie się do tych palących problemów ludzi i narodów (...). Zadanie to wydaje nam sią tym bardziej pilne w związku z utrzymującymi się nierównościami i niezrozumieniem, które z kolei są przyczyną napiąć i konfliktów w licznych częściach świata, niosąc w sobie zagrożenie najstraszniejszymi katastrofami. (CHRZEŚCIJANIN W ŚWIECIE, nr 12, 1978 r.). Z okazji Światowego Dnia Pokoju *), obchodzonego w Kościele l stycznia 1979 r., Jan Paweł II ogłosił orędzie opatrzone tytułowym hasłem: OSIĄGNIEMY POKÓJ WYCHOWUJĄC DLA POKOJU. Było to wydarzenie znamienne, zwłaszcza jeśli zważyć, że idea wychowywania dla pokoju wysunięta została przez Polskę na forum Narodów Zjednoczonych w 1974 r. i -odtąd zyskuje coraz większe uznanie na całym świecie również w środowiskach chrześcijańskich. Potwierdzenie rozwinięcia tej idei przez przedstawicieli PRL na Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w w Europie w 1975 r., a także specjalny dokument w sprawie wychowania dla pokoju, przedstawiony przez delegację polsiką na Spotkaniu Belgradzkim w listopadzie 1977 r., oraz ostatnia „Deklaracja o wychowa- *) Z orędziem w sprawie proklamowania l stycznia każdego roku stałym Światowym Dniem Pokoju, wystąpił Paweł VI w grudniu 1967 r. Apel Pawła VI został przekazany Sekretarzowi Generalnemu ONZ, szefom wszystkich rządów, zwierzchnikom chrześcijańskich i niechrześcijańskich wyznań religijnych oraz kierownictwom najważniejszych organizacji międzynarodowych. Inicjatywa Pawła VI spotkała się z powszechnym, przychylnym przyjęciem, co spowodowało, że od l stycznia 1968 r. Światowy Dzień Pokoju jest obchodzony systematycznie i w coraz szerszej skali. 17 grudnia 1969 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ dla uczczenia 25 rocznicy założenia Organizacji Narodów Zjednoczonych proklamowało oficjalnie, że Światowy Dzień Pokoju będzie obchodzić corocznie, począwszy od Nowego Roku 1970. 295 niu społeczeństwa w duchu pokoju" wniesiona przez Polskę w ONZ — wszystko to wychodzi naprzeciw dążeniom narodów do uczynienia pokoju trwałą i powszechną rzeczywistością. Podjęcie idei wychowania dla pokoju przez najwyższe zwierzchnictwo Kościoła katolickiego jest jednym ze znaczących przejawów tego zjawiska. W orędziu Jana Pawła II czytamy (ŻYCIE I MYŚL, nr 3, 1979 r.): Podejmuję z rąk mojego czcigodnego poprzednika laską pielgrzyma pokoju (...) Osiągnięcie pokoju jest podsumowaniem i ukoronowaniem wszystkich naszych tęsknot. Wyczuwamy, że pokój to pełnia i radość. Dla osiągnięcia pokoju między naroda?ni podejmowane są liczne próby dwu- lub wielostronnej wymiany poglądów podczas konferencji międzynarodowych. Są tacy ludzie, którzy osobiście podejmują śmiałe inicjatywy, aby utwierdzać pokój i oddalać grozę nowych działań wojennych (...) Użycie broni w żadnym razie nie może być właściwym narzędziem do rozwiązania sporów. Nieutracalne prawa człowieka muszą być chronione we wszelkich okolicznościach. Nie wolno zabijać, by narzucić takie czy inne rozwiązanie (...) To zaś wymaga na wszystkich poziomach cierpliwego i długotrwałego wychowania (...) nie lękajcie się stawiać na pokój, wychowywać dla pokoju. Dążenie do pokoju nie dozna nigdy zawodu. Wysiłek na rzecz pokoju natchniony przez miłość, która nie mija, zrodzi owoce. Pokój będzie ostatnim słowem historii. Idea wychowania dla pokoju nurtuje dzisiaj umysły wszystkich ludzi dobrej woli, a jej wymiary społeczne, najgłębiej humanistyczne i moralne rzutują nie tylktf na teraźniejszość, ale na długofalową perspektywę czasu w przyszłości. Jest to idea stwarzająca płaszczyzny współdziałania wszystkich sił goto- 296 wych do obrony i utrwalania ogólnoludzkich nadrzędnych wartości. Z datą 4 marca 1979 r. Jan Paweł II ogłosił swą pierwszą encyklikę REDEMPTOR HOMINIS (Odkupiciel człowieka), w której, nawiązując do nauk poprzedników: Jana XXIII i Pawła VI, wykłada generalnie własny pogląd na najważniejsze problemy teraźniejszości. Jak już wykazano w niniejszej publikacji, encykliki społeczne Jana XXIII i Pawła VI pociągnęły za sobą znaczącą ewolucję w społecz-no-politycznej doktrynie Kościoła, nacechowanej odtąd co najmniej realistycznym, a w szeregu przypadków konstruktywnym potraktowaniem rzeczywistości współczesnego świata. Encykliki te pozostawiły Kościołowi pewien dorobek, który ma cechy trwałości i w dalszym ciągu owocuje. Uwzględniły one bowiem nieodwracalność wielkich procesów społecznych we współczesnych warunkach cywilizacyjnych, do których Kościół — zgodnie ze wskazaniami autorów owych encyklik — powinien się dostosować. Uznanie powyższych realiów widoczne jest również w pierwszej encyklice Jana Pawła II, obszernym dokumencie (pod wzglądem objętości jest to jedna z najdłuższych encyklik papieskich), w którym przeplatają się wątki religijne, teologiczne, moralne i społeczne. Jan Paweł II zapewnia, iż będzie stał na straży tego szczególnego dziedzictwa, jakie pozostawili Jan XXIII i Paweł VI. We fragmentach encykliki, traktujących o najważniejszych problemach życia międzynarodowego, Jan Paweł II z uznaniem wypowiada się o działalności Organizacji Narodów Zjednoczonych*); przestrzega *) Sekretarz Generalny ONZ, Kurt Waldheim, złożył w związku z tym oświadczenie, w którym stwierdził m. in., iż z zadowoleniem powitał życzliwe potwierdzenie przez pa- 297 przed zagrożeniami stwarzanymi przez takie zjawiska, jak wciąż wybuchające i odnawiające się konflikty zbrojne, jak perspektywa samozniszczenia za pomocą broni atomowej, wodorowej, neutronowej i inne, mogące stać się środkami i narzędziami jakiegoś wręcz niewyobrażalnego samozniszczenia, wobec którego wszystkie znane nam z dziejów kataklizmy i katastrofy zdają się blednąc. Papież żywi w swej encyklice troskę o to, aby wszystkie dotychczasowe i dalsze osiągnięcia techniki szły w parze z postępem etyki i duchowym postępem człowieka, o to, aby w ludziach, pomiędzy ludźmi, pomiędzy społeczeństwami, narodami i państwami rosła sprawiedliwość, solidarność, miłość społeczna, poszanowanie praw każdego. W związku z tym Jan Paweł II akcentuje: Żywimy głębokie przekonanie, że nie ma takiego programu w dzisiejszym świecie, w którym nawet na gruncie przeciwstawnych sobie światopoglądów nie wysuwa się, zawsze człowieka na pierwszy plan. W swej pierwszej encyklice Jan Paweł II zajął stanowisko wobec wielu spraw, które rozpatrywał II Sobór Watykański i które tak bardzo absorbowały jego poprzedników. W całym tekście dokumentu jest uwidoczniona intencja nowego papieża, aby urzeczywistniać i rozwijać te wszystkie postanowienia ostatniego Soboru, które odnoszą się do otwarcia Kościoła na świat współczesny, w sensie jak najbardziej pozytywnym. Natomiast w dziedzinie spraw wewnątrz-kościelnych (takich m.in., jak doktryna wiary, teologia, liturgia, celibat), encyklika nie postuluje pode j - pieża zasad pokoju i sprawiedliwości, jakie są zawarte w Karcie Narodów Zjednoczonych oraz Jego stwierdzenia dotyczące wielu problemów światowych, których rozwiązania poszukuje ONZ. 298 mowania reform nowych — Howiem te, które sobór zalecił, są najzupełniej wystarczające. Są to jednak ściśle wewnętrzne sprawy Kościoła, które — być może — nie będą wywierały najmniejszego nawet wpływu na jego doktrynę społeczną oraz na politykę międzynarodową Stolicy Apostolskiej. Wśród wielu wystąpień publicznych Jana Pawła II znaczenie szczególne miało jeszcze orędzie wygłoszone na forum XXIV sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w dniu 2 października 1979 r. Było to wystąpienie o walorach programowych, określające stosunek Stolicy Apostolskiej do najnowszych spraw międzynarodowych i kwestii nurtujących ludzkość współczesną. W orędziu Jan Paweł II nawiązał przede wszystkim do przemówienia swego poprzednika, Pawła VI, wygłoszonego przed czternastu laty (1965 r.) z tej samej trybuny, jeszcze raz potwierdził poparcie okazywane Organizacji Narodów Zjednoczonych przez Stolicę Apostolską, po czym podjął problem budowania trwałego pokoju i zapobiegania niszczycielskiej wojnie. Był to motyw przewodni jego orędzia. Papież powiedział, że wciąż ma na myśli drugą wojnę światową, która czterdzieści lat temu — l września 1939 r. — zaczęła się od napaści na Polskę. Odwołał się do doświadczeń ludzi i narodów, na które spadła druga wojna światowa i przypomniał: Miałem niedawno sposobność dotknąć tych doświadczeń w jednym z miejsc najbardziej bolesnych, najbardziej nabrzmiałych pogardą dla człowieka i jego podstawowych praw, jakim był obóz zagłady w Oświęcimiu, który nawiedziłem w czasie mojej pielgrzymki do Polski w czerwcu bieżącego roku. Papież wyraził nadzieję, że wspomnienie tego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego będzie sygnałem ostrzegawczym dla ludzkości. Czcigodni zebrani darują mi — powiedział Jan Pa- 299 weł II — że o tym wspominam, ale byłbym niewierny historii naszego stulecia, byłbym nieuczciwym wobec wielkiej sprawy człowieka, której wszyscy pragniemy służyć, gdybym pochodząc z tego kraju, na którego żywym ciele skonstruowano kiedyś „Oświęcim", milczał na ten temat. Wspominam o tym jednak, czcigodni i drodzy Panie i Panowie, przede wszystkim w tym celu, ażeby ukazać z jakich bolesnych doświadczeń, z cierpień wielu milionów zrodziło sią to — co jako podstawowe natchnienie, jako kamień węgielny — legło u fundamentów Organizacji Narodów Zjednoczonych: Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Tak wiele kosztowała ta Karta! Miliony naszych braci i sióstr za nią zapłaciło ofiarą i cierpieniem na skutek zwyrodnienia, które przygłuszyło i otępiło ludzkie sumienia ich ciemięźycieli i sprawców prawdziwego ludobójstwa. Ta cena nie może pójść na marne! Powszechna Deklaracja Praw Człowieka — wraz z całym dorobkiem licznych deklaracji i umów dotyczących najważniejszych aspektów praw ludzkich, praw dziecka, kobiety, równości między rasami, a zwłaszcza wraz z dwoma układami międzynarodowymi o prawach gospodarczych, społecznych i kulturalnych, o prawach obywatelskich i politycznych — musi pozostać w Organizacji Narodów Zjednoczonych podstawową wartością, z którą winni konfrontować swoje sumienia jej członkowie i z której winna czerpać ustawicznie swoje natchnienie. Jan Paweł II powtórzył następnie słowa swego poprzednika wypowiedziane w ONZ: Nigdy więcej wojny, nigdy więcej! Nigdy jedni przeciw drugim! — i scharakteryzował Pawła VI jako niestrudzonego sługę sprawy pokoju. Zapewnił, że działalność pokojową Pawła VI pragnie naśladować i kontynuować. Mówił, że Kościół katolicki będzie wszędzie, na 300 wszystkich miejscach' ziemi, głosić orędzie pok~oju, modlić się za pokój i wychowywać dla pokoju. Papież wyraził też swą troskę o rzeczywisty postęp rozbrojenia, poparł wysiłki zmierzające do ograniczenia zbrojeń, a jednocześnie z dezaprobatą odniósł się do tworzenia nowych rodzajów niszczycielskiej broni: Jeszcze bardziej niepokoją nas informacje o przygotowaniach w dziedzinie uzbrojenia wojennego, które przekracza, daleko przekracza, wszelkie dotychczas znane środki walki i zniszczenia. Również i tutaj przyjmujemy z aprobatą kompetentne decyzje i umowy zmierzające do redukcji tych zbrojeń. Jednakże groza zniszczenia, samozniszczenia, która się wyłania nawet z tych „uspokajających" informacji, straszliwie ciąży nad życiem współczesnej ludności. Również opór stawiany wobec konkretnych i istotnych propozycji odnośnie realnej redukcji zbrojnej, jak te, które wysunęło to Zgromadzenie w ubiegłym roku na sesji specjalnej — świadczy o tym, że w parze z wolą pokoju głoszonego przez wszystkich i przez większość upragnionego — współistnieje — jakieś — może ukryte, może hipotetyczne, ale jednak realne —. jej przeciwieństwo i zaprzeczenie. Ciągłe „przygotowywanie do wojny", czego dowodem jest ustawicznie wzrastająca w różnych krajach produkcja broni coraz to straszliwszej i bardziej udoskonalonej, świadczy o gotowości do wojny, a ostatecznie oznacza „możliwość jej wywołania", oznacza również niebez~ pieczeństwo tego, że w jakimś momencie w jakiejś części globu, w jakiś sposób może uruchomić straszny mechanizm powszechnego zniszczenia. W tym fragmencie orędzia papieskiego zawarte są niewątpliwie słowa aprobaty dla układu SALT II, podpisanego przez Leonida Breżniewa i Jimmy Cartera w Wiedniu, a zarazem słowa krytyki, odnoszące się do poczynań przeciwstawnych duchowi i 301 literze tego układu. W tym samym czasie, kiedy papież gościł w siedzibie ONZ, w Senacie. USA toczyła się przewlekła debata wokół ratyfikacji układu SALT II, podczas której ujawniły się w prominentnych kręgach polityków amerykańskich tendencje zmierzające do storpedowania wspomnianego układu. W tej sytuacji słowa papieża miały tym większą wartość. Należy dodać, że siły militarystyczne w Stanach Zjednoczonych zyskały, niestety, przewagę tak daleko idącą, że z końcem grudnia 1979 r. prezydent Carter zawiesił debatę ratyfikacji SALT II na okres nieograniczony. Z całą wyrazistością ujawniła się tu sprzeczność między klarownym stanowiskiem papieża w sprawie rozbrojenia a dążeniami sił prących do nowych napięć w stosunkach międzynarodowych. Nowojorskie przemówienie Jana Pawła II było w dotychczasowym jego pontyfikacie punktem najwyższym (w zakresie spraw społeczno-politycznych), potwierdzało ono nie tylko wolę kontynuowania wysiłków Stolicy Apostolskiej w dziele budowania pokoju, ale także ich intensyfikowania. Trzeba jeszcze powtórzyć następujące — wypełnione duchem tolerancji słowa Jana Pawła II, wypowiedziane z trybuny ONZ — mówiące o tym, że samo zmaganie sią pomiędzy światopoglądem religijnym a ateistycznym, które jest jednym ze znaków czasu naszej epoki, może zachować szlachetne i godziwe cechy ludzkie, bez naruszania podstawowych praw sumienia każdego człowieka żyjącego na ziemi. Na wniosek sześciu państw: Fidżi, Kolumbii, Lesoto, Libanu, Polski i Portugalii — Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych włączyło przemówienie Jana Pawła II z 2 października 1979 r. do oficjalnych dokumentów Narodów Zjednoczonych. W uzasadnieniu wniosku stwierdzono, że było to orędzie o historycznym znaczeniu oraz zwrócono uwagę, że papież poruszył zagadnienia znajdujące się na porządku obrad XXIV Sesji Zgromadzenia Ogólnego. Kolejną enuncjacją Jana Pawła II, która rozległa się szerokim echem na całym świecie, było jego orędzie na XIII Światowy Dzień Pokoju (przypadający na Nowy Rok 1980) — noszące datę 8 grudnia 1979 r. W orędziu tym, zatytułowanym PRAWDA SIŁĄ POKOJU, papież znów poświęcił dużo uwagi problemowi wyścigu zbrojeń. Stwierdził: Nie ma pokoju, jeśli nie ma gotowości do szczerego i ciągłego dialogu. Sama prawda odsłania sią w dialogu, przeto umacnia ona to niezbędne narządzie pokoju. Prawda nie boi sią też uczciwych porozumień, gdyż niesie ze sobą te światła, które pozwalają na zaangażowanie sią bez poświęcenia przekonań i zasadniczych wartości. Prawda zbliża do siebie umysły; ukazuje to co już łączy strony dotychczas sobie przeciwne. Każe zapomnieć o wczorajszej nieufności i przygotowuje grunt pod nowy postąp w sprawiedliwości, w braterstwie, w pokojowym współżyciu wszystkich ludzi. W tym kontekście nie mogę pominąć milczeniem problemu wyścigu zbrojeń. Sytuacja, w której żyje dzisiaj ludzkość, wydaje się zawierać wręcz tragiczną sprzeczność pomiędzy wielorakimi i płomiennymi oświadczeniami na rzecz pokoju, przy równoczesnej zawrotnej „spirali" zbrojeń, ów wyścig musi co najmniej budzić podejrzenie o kłamstwo i obłudą niektórych stwierdzeń, opowiadających się za pokojowym współistnieniem. Co więcej, czyż taka postawa nie może także niekiedy usprawiedliwiać po prostu wrażenia, że tego rodzaju stwierdzenia są jedynie po to, żeby ukryć przeciwne intencje? 302 303 Jakże różne są te słowa od podjętych już w parą dni później (w dniu 12 grudnia 1979 r.) decyzji Rady NATO na sesji w Brukseli, dotyczących produkcji i rozmieszczenia nowych rodzajów rakietowej broni atomowej w niektórych państwach zachodnioeuropejskich. Decyzje te rzuciły głęboki cień na polityczny horyzont naszego kontynentu, sprawiły, że zadanie zbudowania Europy pokoju przyjdzie realizować w trudnych warunkach. Dały one sygnał do przyspieszenia intensyfikacji wyścigu zbrojeń ze wszystkimi jego groźnymi następstwami, godziły w dorobek trzydziestopięcioletniego okresu pokoju — najdłuższego w dziejach Europy — w dorobek procesu odprężenia, którego wyrazem jest Akt Końcowy KBWE w Helsinkach. Powstały nowe okoliczności, w których walka o pokój nabrała nowych treści, stwarzając potrzebę powszechnego rozwijania społecznych ruchów antywojennych, które byłyby zdolne nie dopuścić do tego, aby zagrożony został dorobek trzydziestopięcioletniego okresu pokoju w Europie, najżywotniejsze interesy narodów Europy i ich nadrzędne prawo, jakim jest prawo do życia w pokoju. W tej sytuacji godnym najwyższej uwagi było stanowisko Jana Pawła II w sprawach bezpośrednio dotyczących wspomnianych decyzji NATO, wyrażone w przemówieniu wygłoszonym do kolegium kardynalskiego w dniu 22 grudnia 1979 r. Papież oświadczył: Jak już stwierdziłem w siedzibie ONZ, również problem zbrojeń staje się szczególnie poważny, ponieważ być gotowym do wojny oznacza mieć możliwość jej wywołania, zaś przeznaczenie coraz większych środków na cele społecznie bezproduktywne stwarza ponure konsekwencje psychologiczne w stosunkach międzypaństwowych i w życiu wewnętrznym państw. W tym kontekście nie mogą nie wy- 304 woływać uzasadnionego niepokoju wszystkie decyzje dotyczące rozmieszczenia coraz bardziej ulepszanych typów broni, decyzje mające w założeniu służyć celom obronnym, ale mogące stać się źródłem zniszczeń i ruin. Ta stanowcza krytyka poczynań, zmierzających do nieustannego unowocześniania niszczycielskich broni i wzmagania wyścigu zbrojeń — prowokowanego przez militarystyczne siły w państwach NATO — pobudziła do wzmożenia akcji szerokich rzesz chrześcijan w obronie pokoju. Spotkała się też z żywym oddźwiękiem i nadzwyczaj przychylnym przyjęciem w społeczeństwie polskim. W wypowiedzi dla ŻYCIA WARSZAWY (31 XII 1979 r.) minister spraw zagranicznych Emil Wojtaszek oznajmił m. in.: Wysoko cenimy to, iż wzorem swych poprzedników Jana XXIII i Pawła VI, papież Jan Paweł II od pierwszych dni swego pontyfikatu angażuje autorytet Stolicy Apostolskiej w wielką, ogólnoludzką sprawę pokoju. Istnieją oczywiście różnice ideologiczne i światopoglądowe, tym niemniej cieszymy się, że papież zabiera głos w tej doniosłej sprawie. Jan Paweł II wielokrotnie wskazywał, że użycie broni nie może być nigdy środkiem do rozwiązywania spornych problemów, apelował o likwidowanie napięć i konfliktów drogą rozmów i negocjacji. Apel o zaniechanie wyścigu zbrojeń i umacnianie pokoju Jan Paweł II ponowił w przemówieniu wygłoszonym l stycznia 1980 r., z okazji Nowego Roku. Pontyfikat Jana Pawła II w swej pierwszej fazie, niósł szereg nowych akcentów w prowadzonej przez Stolicę Apostolską polityce międzynarodowej. Spośród nich inicjatywy pokojowe papieża, podejmowane w obliczu działalności grożącej przerwaniu procesów odprężenia — zasługują na szczególne pod- 20 — Polityka wschodnia Watykanu 305 kreślenie. Stwarzają też one szansę dalszego rozwijania dzieła normalizacji stosunków pomiędzy Watykanem a państwami wspólnoty socjalistycznej — opartej na pogłębionym rozumieniu idei pokojowego współistnienia i praw wszystkich narodów do życia w pokoju. Polska Ludowa rozwija wszechstronną działalność zmierzającą do tego, aby napięcia na arenie światowej zastąpić konsekwentnymi poczynaniami na rzecz odprężenia. W naszych czasach jest to paląca potrzeba każdego kraju, każdego społeczeństwa. W obliczu niebezpiecznych przedsięwzięć sił najbardziej reakcyjnych i konserwatywnych w świecie zachodnim, zmierzających w kierunku przywrócenia zimnej wojny, sprawa budowania szerokiego frontu wszystkich zwolenników pokoju stała się nadzwyczaj ważna. Zasady wyłuszczone w helsińskim Akcie Końcowym muszą znów uzyskać zielone światło. Mocno zostało to podkreślone na Spotkaniu europejskich partii komunistycznych i robotniczych, które odbyło się w Paryżu w dniach 28 i 29 kwietnia 1980 r. z inicjatywy Francuskiej Partii Komunistycznej i Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W przemówieniu wygłoszonym na spotkaniu, członek Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR, Andrzej Werblan powiedział m. in. (TRYBUNA LUDU z 29 IV 1980 r.): Chcemy z całą otwartością i ufnością zwrócić się ku wszystkim siłom na naszym kontynencie, które dają wyraz zaniepokojeniu pogarszaniem się sytuacji międzynarodowej, pragną temu przeciwdziałać, przerwać błędne kolo rosnącego napięcia i przywrócić pomyślną tendencję rozwoju. Są takie siły we wszystkich, klasach i warstwach ludzi pracy, w różnych ugrupowaniach politycznych. W partiach socjalistycznych, wśród liberałów i w ruchach chrześcijańskich, wśród aktywistów ochrony 306 środowiska i rozwiązywania problemów cywilizacyjnych. Z uwagą odnosimy się do zaangażowania Watykanu i papieża Jana Pawła U na rzecz pokoju i współpracy między narodami. Na zakończenie Spotkania paryskiego ogłoszono apel komunistów do narodów wszystkich państw europejskich, zawierający m. in. stwierdzenie: Gdy chodzi o pokój i rozbrojenie, my komuniści wszystkich krajów Europy jesteśmy gotowi do dialogu, do wszelkich rozmów i wszelkich wspólnych działań. Pragniemy, by wszystkie siły pokojowe zjednoczyły się w tym celu. Wszystkim, niezależnie od narodowości, przekonań, sposobu życia — komunistom, socjalistom, socjaldemokratom, chrześcijanom, wierzącym innych wyznań - - mówimy: pokój to nasze wspólne dobro. Uczestnicy spotkania opowiadają się za otwarta inicjatywą, pozwalającą na jak najszersze kontakty i dialog. Jesteśmy gotowi podjąć konsultacje i wymianą poglądów w formach, które odpowiadałyby każdemu, ze wszystkimi siłami w Europie pragnącymi działać w duchu Helsinek (...) Jak widać, partie komunistyczne Europy zaprezentowały postawę otwartą wobec wszystkich ruchów społecznych i politycznych, w tym również chrześcijańskich, zdolnych do współdziałania w imię obrony i utrwalenia wartości i interesów dla wszystkich ludzi nadrzędnych. Z datą 14 września 1981 r. Jan Paweł II ogłosił encyklikę społeczną „O pracy ludzkiej" (Laborem exercens), w której podjął wiele problemów mających znaczenie ogólnoświatowe, a dotyczących także polityki wschodniej Watykanu. W części pierwszej dokumentu Jan Paweł II pozytywnie ocenia działalność Papieskiej Komisji „lustitia et Pax" (Sprawiedliwość i Pokój) i dodaje: „Nazwa tej instytucji jest 307 bardzo wymowna. Wskazuje ona na to, że kwestię społeczną należy ujmować w jej wymiarze integralnym i kompleksowym. Zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości musi być gruntownie zespolone z zaangażowaniem na rzecz pokoju w świecie współczesnym. Przemówiło tutaj z pewnością bolesne doświadczenie dwóch wielkich wojen światowych, które w ciągu minionych 90 lat wstrząsnęły wieloma krajami kontynentu zarówno europejskiego, jak też — przynajmniej częściowo — innych kontynentów. Przemawia tu, zwłaszcza po zakończeniu II wojny światowej, stale trwające zagrożenie wojny nuklearnej orasz perspektywa straszliwego samozniszczenia, które stąd się wyłania". Następnie Jan Paweł II odwołuje się do encyklik Jana XXIII PACEM IN TERRIS i MATER ET MAGISTRA, do konstytucji soborowej GAUDIUM ET SPES oraz encykliki Pawła VI POPULORUM PRO-GRESSIO, stwierdzając, że kierunek nauczania w kwestii społecznej w tych dokumentach nakazuje mu rozpoznanie obiektywnego stanu rzeczy. „Jeśli w przeszłości w centrum tej kwestii ujawniał się przede wszystkim problem „klasowy", to w ostatnim okresie na plan pierwszy wysuwa się problem „światowy". A więc nie tylko klasowy, ale światowy rozmiar nierówności i niesprawiedliwości, a w konsekwencji nie tylko klasowy, ale światowy rozmiar zadań na drodze do realizacji sprawiedliwości w świecie współczesnym. Wszechstronna analiza sytuacji świata współczesnego ujawniła głębsze jeszcze i pełniejsze znaczenie, jakie należy nadać wysiłkom zmierzającym do budowania sprawiedliwości społecznej, nie przesłaniając przez to owych struktur, lecz postulując rozpatrywanie ich oraz przeobrażanie w bardziej uniwersalnym wymiarze". (Lab. ex. 2). Istniejąca konfrontacja nie wyklucza jednak, na 308 szczęście, wielostronnej współpracy między kontynentami, opartej na zasadzie pokojowego współistnienia państw o różnych ustrojach społecznych. Jan Paweł II jest orędownikiem tak pomyślanej współpracy i w związku z tym podkreśla znaczenie działalności takich organizacji międzynarodowych jak ONZ, Międzynarodowa Organizacja Pracy (OIT), FAO i inne. Papież postuluje: „Fakt wzajemnego uzależnienia poszczególnych społeczeństw i państw oraz konieczność współpracy w różnych dziedzinach przemawia za tym, żeby zachowując suwerenne prawa każdego z nich w dziedzinie planowania i organizacji pracy w zakresie własnego społeczeństwa, działać równocześnie w tej doniosłej dziedzinie w wymiarze międzynarodowej współpracy poprzez wielorakie umowy i porozumienia. Trzeba także i tutaj, aby kryterium owych umów i porozumień stawała się coraz bardziej praca ludzka, rozumiana jako podstawowe prawo wszystkich ludzi i dająca wszystkim pracującym analogiczne uprawnienia tak, aby poziom życia ludzi pracy w poszczególnych społeczeństwach ukazywał coraz mniej rażących różnic, które są niesprawiedliwe i mogą prowokować do gwałtownych wystąpień. Organizacje międzynarodowe mają w tej dziedzinie ogromne zadania do spełnienia". (Lab. ex. 18) Widać tu wyraźnie, iż Jan Paweł II podtrzymuje zasadę o ponadustrojowości Kościoła, tak mocno akcentowaną w okresie pontyfikatów Jana XXIII i Pawła VI. Otwarcie Kościoła na świat współczesny stało się faktem i pomimo takich lub innych zygzaków i przejściowych cofnięć, z nowych dróg, na które został wprowadzony Kościół, nie ma już chyba odwrotu. Jeśli chodzi o kierunki orientacji na szczycie Kościoła katolickiego — wszystkie możliwości dalszych zmian są jeszcze otwarte; świadczy o tym dobitnie tekst ostatniej encykliki Jana Pawła II. 309 Bibliografia Józef Grudzień: Katolicyzm w procesie modernizacji, Książka i Wiedza, Warszawa 1978. Alfons Klafkowski: Granica polsko-niemiecka a konkordaty 2 lat 1929 i 1933, Instytut Wydawniczy PAK, Warszawa 1958. Wladimir Kurojedow: Państwo radzieckie a Kościół, Książka i Wiedza, Warszawa 1979. Ryszard Marek: Kościół rzymskokatolicki wobec ziem zachodnich i pólnocnych, PWN, Warszawa 1976. Stanisław Markiewicz: Jan XXIII wobec problemów współczesności (Zarys polityki Watykanu 1958—1962), Wydawnictwo MON, Warszawa 1962. Stanisław Markiewicz: Sprzeczności we współczesnym katolicyzmie, Książka i Wiedza, Warszawa 1964. Stanisław Markiewicz: Polityka Jana XXIII i Pawia VI, Wydawnictwo MON, Warszawa 1964. Stanisław Markiewicz: Jesienią nad Tybrem, Czytelnik, Warszawa 1966. Stanisław Markiewicz: W cieniu bazyliki, Czytelnik, Warszawa 1970. Stanisław Markiewicz: Kościół rzymskokatolicki a państwa socjalistyczne, Książka i Wiedza, Warszawa 1974. Stanisław Markiewicz: W świątyniach, Wschodu i Zachodu, LSW, Warszawa 1974. Stanisław Markiewicz: Współczesna Chrześcijańska Demokracja, Wydawnictwo MON, Warszawa 1977. Stanisław Markiewicz: Katolicyzm polityczny w Republice Federalnej Niemiec 1966—1976, Książka i Wiedza, Warszawa 1978. Stanisław Markiewicz: Państwo i Kościół w Polsce Ludowej, LSW, Warszawa 1981. 310 Stanisław Markiewicz: U Drzwi Dobra i Zła, Czytelnik, Warszawa 1981. Kazimierz Morawski: W soborowym Rzymie, Ars Christiana, Warszawa 1967. Zdzisław Morawski: Watykan z daleka i z bliska, Książka i Wiedza (wyd. II), Warszawa 1979. Wiesław Mysłek: Polityka wyznaniowa Polski Ludowej, Iskry, Warszawa 1970. Wiesław Mysłek: Społeczno-polityczna doktryna Kościoła papieży Jana XXIII i Pawła VI, PWN, Warszawa 1981. Wiktor Nowicz: Watykan w-poszukiwaniu nowych dróg, Wydawnictwo MON, Warszawa 1962. Pacem in terris, Wydawnictwo „Znak", Kraków 1963. Edward J. Pałyga: Stolica Apostolska jako uczestnik międzynarodowych stosunków politycznych, Wyd. Centralny Ośrodek Metodyczny Studiów Nauk Politycznych, Warszawa 1978. Adam Piekarski: Szkice o Kościele w Polsce, Wydawnictwo Interpress, Warszawa 1974. Adam Piekarski: Wolność sumienia i wyznania w Polsce, Wydawnictwo Interpress, Warszawa 1979. Polityka wyznaniowa — tło — warunki — realizacja (zbiór pod red. W. Mysłka i M. T. Staszewskiego), PWN, Warszawa 1975. Michał T. Staszewski: Państwo a związki wyznaniowe w europejskich, krajach socjalistycznych, Książka i Wiedza, Warszawa 1976. Hansjakob Stehle: Die Ostpolitik des YatikaTis, Pipeir — Yerlag, Monachium 1975. Czesław Stryjewski: Hierarchia rzymska, Książka i Wiedza, Warszawa 1963. Maurice Yaussard: Koniec władzy świeckiej papieży, Instytut Wydawniczy PAK, Warszawa 1967.