ZOFIA WASZKIEWICZ POLITYKA WATYKANU WOBEC POLSKI 1939-1945 WARSZAWA 1980 PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE Okładkę projektował MAREK ANTONIAK Redaktor ANDRZEJ GAWERSKI Redaktor techniczny CZESŁAWA KIJEK Korektorzy HANNA JANCZEWSKA HALINA NAGAJEWSKA © Copyright by Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1980 ISBN 83-01-01221-8 V SPIS TREŚCI Wstęp Układ pracy . Literatura przedmiotu Baza źródłowa . Rozdział I. Działalność dyplomatyczna Watykanu w pierwszych miesiącach pontyfikatu Piusa XII.......... 1. Tendencje w polityce Watykanu po objęciu tronu papieskiego przez Piusa XII............. 2. Inicjatywy pokojowe Stolicy Apostolskiej z maja i czerwca 1939 roku................ 3. Próba „uratowania" pokoju w sierpniu 1939 roku .... 4. Pius XII wobec agresji na Polskę......... Rozdział II. Watykan a zmiany układu sił w Europie w okresie sukcesów militarnych i klęsk III Rzeszy na frontach II wojny światowej (ze szczególnym uwzględnieniem spraw polskich) . 1. Stosunki dyplomatyczne między Watykanem a rządem polskim na emigracji............. 2. Stolica Apostolska wobec sytuacji międzynarodowej — od klęski wrześniowej do upadku Francji (październik 1939 - czerwiec 1941) ................. 3. Polityka Watykanu w okresie sukcesów militarnych III Rzeszy (lipiec 1940-luty 1943)...... 4. Wpływ klęsk Rzeszy Niemieckiej na froncie wschodnim na politykę Stolicy Apostolskiej wobec Polski (luty 1943 - styczeń 1945) ............... Rozdział III. Stolica Apostolska a administracja i hierarchia kościelna w okupowanej Polsce........... 1. Problem rozciągnięcia kompetencji nuncjusza berlińskiego Cesare Orsenigo na ziemie polskie......... 2. Mianowanie administratorów apostolskich na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy............. 370 5 8 13 17 17 20 31 39 48 48 57 71 81 97 97 103 3. Polska hierarchia kościelna w Generalnym Gubernatorstwie 126 4. Próby ingerencji władz niemieckich w sprawy obsadzania stolic biskupich, administratorów apostolskich itd......143 5. Nominacja administratorów apostolskich na Ziemiach Odzyskanych ................150 Rozdział IV. Watykan a polityka wyznaniowa i kościelna władz niemieckich na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy...... 156 1. Geneza polityki niemieckiej wobec Kościoła katolickiego na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy......... 156 2. Sytuacja prawna Kościoła katolickiego na „ziemiach wcielonych" ................. 158 3. Sprawy majątków kościelnych.......... 162 4. Walka z językiem polskim na „ziemiach wcielonych" ... 170 5. Ograniczenia w wykonywaniu praktyk religijnych .... 186 6. Rozdział narodowościowy w Kościele katolickim..... 190 7. Watykan wobec polityki kościelnej władz hitlerowskich na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy (1939 -1945)..... 205 Rozdział V. Polityka kościelna władz niemieckich w Generalnym Gubernatorstwie a Watykan............220 1. Grabież majątku kościelnego..........225 2. Kształcenie nowych kadr dla potrzeb Kościoła katolickiego w Generalnym Gubernatorstwie.........230 3. Ograniczanie życia religijnego..........243 4. Sprawa podziału narodowościowego w Kościele katolickim w Generalnym Gubernatorstwie.......- . 251 5. Zabiegi okupanta o pozyskanie współpracy duchowieństwa polskiego................258 6. Polityka Watykanu wobec Polski w ocenie społeczeństwa i episkopatu polskiego.............269 Rozdział VI. Watykan wobec eksterminacji duchowieństwa polskiego 280 1. Rozstrzeliwania i aresztowania kleru polskiego na „ziemiach wcielonych" i w Generalnym Gubernatorstwie.....281 2. Interwencje Watykanu w sprawie aresztowań, wysiedlania i osadzania w obozach hitlerowskich biskupów polskich oraz duchowieństwa świeckiego i zakonnego.......297 Zakończenie.........,.......334 Wykaz źródeł i opracowań............346 Indeks osób ....... 361 WSTĘP Zagadnienie stosunku Watykanu do Polski w latach II wojny światowej pozostaje nadal aktualne jako temat postulowanych badań naukowych. Problem ten jest niezwykle złożony, bowiem w odniesieniu do polskiej polityki Stolicy Apostolskiej w okresie II wojny światowej sformułowano wiele ocen często mocno uproszczonych, mających determinować inne. Tym bardziej celowe wydaje się więc podjęcie próby przedstawienia możliwie pełnego obrazu polityki Piusa XII wobec Polski oraz wyjaśnienie uwarunkowań i motywów, jakimi się w tej polityce, niejednokrotnie sprzecznej z interesami narodu i państwa polskiego, kierował. Polityka polska Watykanu w latach 1939 -1945 jest przedmiotem mojej pracy. Wybór tematu uzasadniony jest przede wszystkim tym, że kwestia polska była wśród wielu spraw międzynarodowych, jakimi zajmowała się Stolica Apostolska w okresie II wojny światowej, jednym z problemów, podstawowych. Ta okoliczność znalazła odzwierciedlenie w literaturze jak też potwierdzenie w dokumentach opublikowanych przez Watykan w ostatnim okresie. UKŁAD PRACY W pracy przedstawiono w pierwszej kolejności proces kształtowania polityki Stolicy Apostolskiej wobec państwa polskiego i rządu emigracyjnego od pierwszych miesięcy pontyfikatu Piu- są XII, aż do momentu powstania Tymczasowego Rządu Rzeczypospolitej Polskiej. Następnie scharakteryzowano główne kierunki i zróżnicowany stopień zainteresowania Watykanu sprawami Kościoła katolickiego na ziemiach polskich. Stolica Apostolska zmierzała przede wszystkim do utrzymania pozycji Kościoła katolickiego w Polsce, w dużo mniejszym zaś stopniu koncentrowała się na zagadnieniach dotyczących polityki rządu polskiego na emigracji, czy odrodzeniu państwa polskiego, chociaż dla Watykanu nie było obojętne oblicze polityczne wyzwolonej Polski. Problem ten nurtował i niepokoił polityków watykańskich, zwłaszcza kiedy stało się oczywiste, że Rzeczpospolita Polska zostanie oswobodzona przez armię radziecką, a nie przez siły zbrojne państw zachodnich. W stosunku do władz Polski Ludowej demonstrował Watykan niechęć, brzemienną w skutki polityczne. W okresie okupacji hitlerowskiej Stolica Apostolska zainteresowana była w dużo większym stopniu niż sprawami państwa polskiego sprawami Kościoła katolickiego w Polsce, i starała się bronić jego interesów, tym bardziej że polityka kościelna i wyznaniowa okupanta hitlerowskiego godziła również w interesy samego Watykanu. Problemy związane z tym zagadnieniem zostały omówione w czterech rozdziałach pracy. Pod względem chronologicznym rozdziały te obejmują lata 1939-1945, terytorialnie zaś „ziemie wcielone" (to jest trzy najważniejsze okręgi administracyjne utworzone przez Niemców: Okręg Rzeszy Gdańsk — Prusy Zachodnie — Reichsgau Danzig - - Westpreus-sen, Okręg Rzeszy: Kraj Warty — Reichsgau Wartheland, regencję katowicką — Regierungsbezirk Kattowitz); używam też określeń: Pomorze, Wielkopolska i Górny Śląsk (choć nie pokrywają się one z jednostkami administracyjnymi okupanta) oraz Generalne Gubernatorstwo. Sytuacja na ziemiach położonych na wschód od Generalnej Guberni nie była poddawana badaniom. W rozdziale I zawarta jest analiza zaangażowania Stolicy Apostolskiej, w sprawę utrzymania pokoju w Europie (swój szczyt osiągnęło ono w sierpniu 1939 r.). Wynika z niej jak dalece zbieżne były nie tylko poczynania, ale także opinie Watykanu i państw zachodnich co do ceny zachowania pokoju. Zapłacić ją miała wyłącznie Polska. Rozdział II poświęcony jest polityce Watykanu w okresie od października 1939 r. do stycznia 1945 r. W tym czasie zainteresowanie państwem polskim i polityką rządu emigracyjnego wyraźnie osłabło, okazało się bowiem, że wojna z Polską to dopiero początek realizacji planów Hitlera, podboju całej Europy. Dla Piusa XII istotnym problemem było zachowanie neutralności Watykanu wobec stron walczących ze sobą w dwóch przeciwstawnych obozach. Niezależnie od tego dążenia nie bez znaczenia był fakt, że w Niemczech widział papież państwo zdolne uratować Europę przed rewolucją komunistyczną. Dlatego V jego wystąpieniach obserwujemy elementy życzliwości i zrozumienia dla postawy narodu i episkopatu niemieckiego, choć, jak wiadomo, nie protestował on, poza nielicznymi wyjątkami, przeciwko polityce Hitlera. W III rozdziale pracy przedstawiono proces podejmowania, już od pierwszych tygodni okupacji, przez Stolicę Apostolską starań o zreorganizowanie administracji i hierarchii kościelnej na ziemiach polskich w taki sposób, by zapewnić jej sprawne działanie. Rozdziały IV i V poświęciłam na scharakteryzowanie polityki kościelnej i wyznaniowej okupanta, realizowanej na „ziemiach wcielonych" i w Generalnym Gubernatorstwie. Przedmiotem szczególnej troski Stolicy Apostolskiej była w tym kontekście sytuacja Kościoła na „ziemiach wcielonych", a przede wszystkim w „Kraju Warty", zwłaszcza że wypracowane tam w odniesieniu do kościoła wzory zamierzano z czasem zastosować w Rzeszy. Rozdział VI poświęcony jest przedstawieniu postawy Watykanu wobec eksterminacji polskiego kleru katolickiego. Milczenie Piusa XII w obliczu eksterminacji narodu i duchowieństwa polskiego spotkało się z krytyką zarówno rządu, społeczeństwa, jak i episkopatu polskiego. W rozdziale VI wskazano na inicjatywy Stolicy Apostolskiej, mające na celu poprawę położenia kapłanów i biskupów polskich, zwłaszcza tych, którzy znaleźli się w więzieniach i obozach hitlerowskich. Nie pominięto przy tym problemu milczenia papieskiego wobec zbrodni ludobójstwa. Politykę polską Watykanu w latach II wojny światowej utożsamiano z osobą Piusa XII. Nie jest to rzeczą przypadku i znajduje uzasadnienie w źródłach. Papież osobiście podejmował naj- ważniejsze decyzje, zajmował się osobiście także często drobnymi sprawami. Prawo decydowania przysługiwało mu jako Sternikowi Kościoła. Pius XII zastrzegł sobie, że tylko on będzie rozstrzygał wszelkie sprawy dotyczące Kościoła katolickiego w III Rzeszy i problemy — wiążące się z zagadnieniem stosunków niemiecko-watykańskich. Należy też dodać, że praca watykańskiego sekretariatu stanu ograniczała się nierzadko wyłącznie do realizowania dyrektyw papieża. Wynika to m.in. z notatek, jakie pojawiały się na poszczególnych dokumentach po audiencjach udzielanych nieomal codziennie pracownikom tego sekretariatu przez Piusa XII. LITERATURA PRZEDMIOTU Wśród licznych prac dotyczących okresu II wojny światowej skromnie reprezentowane są opracowania przedstawiające politykę Watykanu i Piusa XII wobec Polski. Są to równocześnie opracowania jednostronne. Problemem polityki polskiej Watykanu interesowano się już w latach 1939 -1945. Generalnie rzecz biorąc polityka ta także wówczas spotykała się z krytyczną oceną światowej i polskiej opinii publicznej, a nawet z krytyką znacznej części duchowieństwa polskiego oraz episkopatów krajów europejskich i Stanów Zjednoczonych Ameryki. Największy jednak sprzeciw budziła postawa Stolicy Apostolskiej w społeczeństwie polskim. Wiadomości na ten temat docierały do Watykanu, wywołując tam zrozumiały niepokój. Dlatego koła watykańskie zwróciły się do pisarzy i publicystów polskich przebywających w większości za granicą, np. do Oskara Haleckiego, z prośbą o przygotowanie materiałów, które można by wykorzystać w celu obrony Piusa XII. Tak więc niejako z inspiracji watykańskiej w latach wojny wydano za granicą broszury S. Bełcha (o jego działalności publicystycznej pisze S. Mac-kiewicz w Zielonych oczach)1, które w zamierzeniu autora miały być polemiką z przeciwnikami Piusa XII. Podobny charakter 1 Pełny zapis bibliograficzny ł zestaw wykorzystanych opracowań znajduje się. na końcu pracy. miały publikacje księży: Z. Jakubowskiego, J. Murraya (T. J.), W. Swięcickiego, J. Warszawskiego. Ukazywały one Piusa XII jako papieża przychodzącego z pomocą Polakom oraz zainteresowanego sprawami Polski. W broszurach tych przytaczano i komentowano wystąpienia Piusa XII, dotyczące Polski, a ponadto zwracano uwagę na przejawy działalności charytatywnej Stolicy Apostolskiej. Po 1945 r. pojawiały się także w Polsce niewielkie prace oparte na skąpej podstawie źródłowej mające na celu obronę papieża. Można dla przykładu wymienić opracowanie ks. Cz. Pacusz-ki, Papież a Polska, które ukazało się w 1946 r. W latach 1945 i 1946 wiele wydawnictw kościelnych opublikowało w języku polskim teksty encyklik i wystąpień Piusa XII z lat wojny, które dotyczyły spraw polskich. W 1951 r. wydano w Londynie książkę O. Haleckiego, Eugeniusz Pacelli, papież pokoju, a w 1965 r. pracę ks. J. Warszawskiego, Akcja antypapieska w Polsce podczas II wojny światowej, w której autor rozprawia się z przekazami prasy gadzinowej wydawanej w języku polskim, celowo ukazującej Piusa XII jako sprzymierzeńca III Rzeszy i wroga Polski. Warszawski nie szczędzi też słów krytyki polskiej prasie konspiracyjnej, sugerując, że w wielu wypadkach przyjęła ona komentarze podawane przez prasę gadzinową i tym samym ponosi odpowiedzialność za ukształtowanie nastrojów społeczeństwa polskiego wrogich dla Watykanu i Piusa XII. Obaj wymienieni autorzy bronią zdecydowanie polityki papieża w sprawach polskich, choć argumenty, którymi się posługują, nie zawsze są przekonujące. Ważlji impuls do dyskusji nad problemem milczenia papieskiego stanowiła sztuka R. Hochhuta, Der Stellvertreter, która zawierała ostre oskarżenia Piusa XII za postawę wobec zbrodni ludobójstwa. Watykan i tym razem nie chciał dopuścić, by w świadomości społecznej utrwalił się obraz Piusa XII jako papieża niemieckiego (II papa tedesco — jak go czasem nazywano). Ukazało się wówczas wiele prac o charakterze apologetycznym, które miały na celu obronę całokształtu jego polityki, w tym także polityki wobec Polski. Dla przykładu wymienić można opracowanie L. Ca-stiglione, Pio XII e ii nazismo i D. Tardiniego, Pio XII, wreszcie artykuły A. Martiniego opublikowane w latach sześćdziesiątych w „Civilta Cattolica". Podobnie z inspiracji watykańskiej powstała też w 1961 r. praca A. Giovannettiego (od 1944 r. pracownika watykańskiego sekretariatu stanu), II Vaticano e la guerra przetłumaczona w roku następnym na język niemiecki (Der Vatican und der Krieg). Giovannetti porusza w niej także szereg problemów związanych z polską polityką Watykanu. Została ona opracowana częściowo na podstawie nie opublikowanych jeszcze wówczas akt watykańskich. Jest oczywiste, że niemała część literatury obcojęzycznej podejmującej tę tematykę powstawała niezależnie od inicjatyw watykańskich w tym względzie. Pierwszej powojennej oceny polityki prowadzonej przez Piusa XII w latach II wojny światowej dokonał A. Manhattan w pracy The Catholic Church against ihe Twentieth. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych przeważała tendencja do obciążania wyłącznie Piusa XII odpowiedzialnością za brak zdecydowanych wystąpień przeciwko polityce hitlerowskiej prowadzonej w krajach okupowanych. Dopiero G. Lewy i G. Zahn słusznie zwrócili uwagę na politykę i postawę episkopatu niemieckiego wobec reżimu nazistowskiego i określili związki występujące między tą polityką a postawą Piusa XII. Obaj autorzy odpowiedzialność za „milczenie" Piusa XII przypisują właśnie episkopatowi i katolickiej części społeczeństwa III Rzeszy. Na szczególną uwagę zasługuje książka C. Falconiego, II silen-zio Pio XII. Falconi wykorzystał materiały archiwalne nie tylko watykańskie, ale także polskie. Obszerna część pracy poświęcona jest właśnie Polsce. Z dużą dozą obiektywizmu starał się przedstawić trudne problemy, wobec których stanął Watykan w związku z polityką okupanta na ziemiach polskich; próbował przy tym znaleźć rzeczowe usprawiedliwienie dla postawy Piusa XII. Falconi w sugestywny sposób przedstawił nieustanne wahania papieża, czy publicznie potępić okrucieństwa nazistowskie, czy raczej milczeć, by nie zwiększać niepotrzebnie prześladowań. Dokonał także interesującej analizy o stanie informacji Stolicy Apostolskiej na temat tego, co działo się w Polsce, wskazując drogi, nierzadko przez sam Watykan zorganizowane, którymi informacje te docierały do Rzymu. 10 W ostatnim czasie wydano w Berlinie pracę E. Wintera, Die Sovjetunion und der Vatican, gdzie omówiono także interesujące nas problemy. W historiografii i publicystyce Polski Ludowej opracowanie problemu stosunku Watykanu i Piusa XII do Polski ma charakter fragmentaryczny, często jednostronny, głównie z uwagi na brak dostępu do źródeł zagranicznych. Literatura ta zresztą przez wiele lat służyła bardziej celom politycznym, niż naukowym. Tacy autorzy, jak: T. Atkins, W. Bieńkowski, E. Ligocki, S. Krasowski, A. Nowicki, J. Sikora, dysponowali raczej ubogim warsztatem historycznym, dokonywana zaś przez nich ocena postawy Piusa XII budzi wątpliwości. Tak więc z jednej strony prace, które wyszły z kręgów kościelnych (tj. ks. Pacuszki, S. Zuzelskiego, Stolica Święta a świat powojenny), miały charakter apologetyczny, z drugiej zaś strony opracowania wymienionych autorów były napastliwe, powierzchowne i tendencyjne. Prace obu grup autorów oparte były na nader skromnej podstawie źródłowej. Akcji Watykanu na rzecz utrzymania pokoju od pierwszych miesięcy pontyfikatu Piusa XII do września 1939 r. i analizie stanowiska, jakie zajmowała Stolica Apostolska wobec polityki kościelnej w „Kraju Warty", poświęca część swojej pracy (Ołtarz i tron) R. Warecki. Próbę ogólniejszego ujęcia problemu polskiej polityki Watykanu w latach wojny podjął Cz. Madajczyk w artykule zamieszczonym w publikacji Dzieje Polski a współczesność. Autor zwrócił w nim uwagę na podstawowe problemy, ale szerzej ich nie rozwinął. Kontynuacją i uzupełnieniem jest rozdział XXX w jego dwutomowej pracy zatytułowanej — Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce. Autor przedstawił w nim (w oparciu o literaturę i źródła opublikowane przez Watykan) reakcję Stolicy Apostolskiej na politykę kościelną okupanta hitlerowskiego prowadzoną na „ziemiach wcielonych" i w Generalnym Gubernatorstwie, a także stanowisko, jakie zajmował papież wobec prześladowania i eksterminacji duchowieństwa polskiego. Zagadnienie stosunku Watykanu do polityki kościelnej na „ziemiach wcielonych" w oparciu o dokumenty niemieckie i watykańskie przedstawił J. Sziling w artykule opublikowanym w „Euhemerze", a problem reakcji społeczeństwa i episkopatu polskiego na poli- 11 tykę Watykanu wobec Polski w latach II wojny światowej został omówiony w moim artykule ogłoszonym w „Zapiskach Historycznych". O wiele bogatsza jest literatura dotycząca polityki kościelnej władz hitlerowskich na ziemiach polskich. Wymienić tutaj należy artykuł J. Lubicza i J. Wolińskiego, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec wyznań religijnych w Polsce w latach 1939 -- 1945, który mimo pewnych niedociągnięć jest trwałą pozycją w naszej historiografii. Wiele nowych faktów o tworzeniu się niemieckiej hierarchii kościelnej na „ziemiach wcielonych" oraz dzałalności na tym terenie administratorów apostolskich — Niemców znajduje się w pracy W. Borowskiego, Obowiązek niemiec- » kiego biskupa. Podobnie wiele nowych faktów i ustaleń wnosi obszerny artykuł ks. K. Śmigła, Walka władz hitlerowskich z katolickim kultem religijnym na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej w latach 1939 - 1945. Polityka kościelna okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego na „ziemiach wcielonych" omówiona została najpełniej w opartej na bogatej bazie archiwalnej oraz literaturze polskiej i zagranicznej książce J. Szilinga, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego 1939 - 1945. Tzw. Okręgi Rzeszy: Gdańsk — Prusy Zachodnie,. Kraj Warty i Regencja Katowicka. Nie istnieją w literaturze polskiej podobne całościowe opracowania dotyczące Generalnego Gubernatorstwa. Cząstkowe dane są w artykule J. Lubicza i J. Wolińskiego, pracy W. Borowskiego, podobnie w II tomie syntezy o polityce III Rzeszy w okupowanej Polsce Cz. Madajczyka, w opracowanym przez K. M. Po-spieszalskiego VI tomie Documenta Occupationis, a także w pracach S. Piotrowskiego, Dziennik Hansa Franka i Proces Hansa Franka. W literaturze zagranicznej wartościowy przyczynek do problemu polityki Niemiec hitlerowskich wobec Kościoła katolickiego w Polsce stanowi praca M. Broszata, Verfolgung polniscłier katholischer Geistlicher 1939 - 1945, podobnie jak druga praca tego autora Nationalsozialistische Polenpolitik 1939 - 1945. Na pozytywną ocenę zasługuje z tego punktu widzenia książka J. S. Conwaya, Die Nationalsozialistische Kirchenpolitik 1939 -945. Autorzy tych prac omawiając i przedstawiając prześlado- 12 wania życia religijnego, Kościoła i duchowieństwa katolickiego w Polsce charakteryzują jednocześnie stanowisko, jakie wobec tych problemów zajmował Watykan. Bazę źródłową stanowiły głównie materiały pochodzące z archiwów niemieckich. BAZA ŹRÓDŁOWA Opracowaniu podjętego przeze mnie tematu sprzyjał fakt, że Watykan, wbrew obowiązującej tradycji, opublikował po zaledwie dwudziestu pięciu latach bogaty zbiór dokumentów. Uczyniono to w obliczu nasilającej się krytyki milczenia Piusa XII w latach II wojny światowej. Edycję dokumentów przygotowano z myślą o odparciu zarzutów, że papież zachował postawę bierną wobec prześladowania ludności państw okupowanych przez III Rzeszę oraz że popierał państwa osi. Dokumenty w liczbie ponad 2 tysięcy opublikowane w latach 1965 -1969 pod wspólnym tytułem: Actes et documents du Saint Siege relatifs d la seconde guerre mondiale, zostały w większości wykorzystane w pracy. Tom pierwszy dokumentów zawiera orędzia, przemówienia papieskie, listy wymieniane między papieżem a dygnitarzami świeckimi i kościelnymi, noty watykańskiego sekretariatu stanu, notatki służbowe, sprawozdania z przeprowadzanych rozmów (w okresie od marca 1939 do sierpnia 1940 r.). Dokumenty zamieszczono w porządku chronologicznym i zaopatrzono niezbędnymi przypisami. Ta sama uwaga dotyczy materiałów znajdujących się w pozostałych tomach. Dokumenty zamieszczane w tomie pierwszym ukazują papieża, usiłującego zapobiec wojnie, a kiedy już wybuchła, dążącego do . zakończenia lub przynajmniej zmniejszenia jej zasięgu. Opublikowane materiały nieoczekiwanie potwierdziły zarzut, że Pius XII chciał uratować pokój kosztem ustępstw Polski wobec żądań Hitlera, a potem — w charakterze mediatora — pragnął zakończenia wojny w momencie niedogodnym dla Polski. W tomie drugim zamieszczono 124 odręczne listy Piusa XII do biskupów niemieckich. Ich treść pozwala spojrzeć na sprawy polskie przez pryzmat stosunku Piusa XII i Kościoła katolickiego 13 w Niemczech do hitleryzmu. 103 listy w języku niemieckim papież napisał sam, a więc nie przygotowano ich w żadnym z organów kurialnych. W suplemencie opublikowano protokoły z dwóch narad odbytych między 2 a 12 marca z kardynałami: Bertramem (Wrocław), Faulhaberem (Monachium), Schultem (Kolonia) i In-nitzerem (Wiedeń). Papież bynajmniej nie ukrywał, że problem niemiecki, tj. uzyskanie jak najlepszych warunków dla egzystencji Kościoła w Niemczech — jest dla niego najważniejszy. Listy Piusa XII do biskupów niemieckich dostarczają dodatkowych argumentów tym historykom i publicystom, którzy eksponowali proniemieckość Piusa XII w latach II wojny światowej. Znamienna jest z tego punktu widzenia różnica tonu i treści listo w, kierowanych przez papieża w latach 1939 - 1945, do biskupów polskich i niemieckich. W listach do episkopatu niemieckiego Pius XII często wyraża ubolewanie z powodu bombardowania miast niemieckich, w wielu też listach przekazuje pozdrowienia „wiernym stojącym w polu walki". W listach do biskupów polskich natomiast rzadko występują akcenty świadczące o pełnym solidaryzowaniu się papieża z prześladowanym narodem i Kościołem w Polsce. W tomie trzecim składającym się z dwóch części a zatytułowanym: Le Saint Siege et la situation religieuse en Pologne et dans les Pays Ęaltes 1939 - 1945, zawarta jest obszerna korespondencja między Orsenigo a Watykanem dotycząca spraw polskich, w tym sprawozdania z rozmów przeprowadzonych przez nuncjusza berlińskiego z władzami niemieckimi, notatki służbowe pracowników watykańskiego sekretariatu stanu, noty werbalne tam redagowane, z których część dostarczono urzędom niemieckim, treść wielu ujawniono jednak dopiero po wojnie, a ponadto korespondencja Hlonda z Piusem XII i kardynałem Ma-glione oraz korespondencja biskupów polskich. Korespondencja ta oraz raporty Orsenigo pozwalają na orientację, w jakim stopniu sprawy polskie były przedmiotem zainteresowania Stolicy Apostolskiej. Z materiałów zamieszczonych w zbiorze wynika wyraźnie, że najwięcej uwagi poświęcono „ziemiom wcielonym", szczególnie zaś „Krajowi Warty". Obok zagadnień związanych z polityką kościelną i wyznaniową okupanta hitlerowskiego, wiele intere- 14 sujących dokumentów dotyczy sprawy zabezpieczenia przez Watykan możliwie sprawnego działania administracji kościelnej na ziemiach polskich po 1939 r. Tom czwarty obejmuje okres od czerwca 1940 r. do czerwca 1941 r. Materiały w nim zamieszczone w nielicznych przypadkach dotyczą zagadnień polskich, ale pozwalają określić stanowisko, jakie zajmował Watykan, wobec wydarzeń międzynarodowych przed wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej. W tomie piątym, obejmującym okres od lipca 1941 r. do października 1943 r., zawarte są m.in. dokumenty, dotyczące nie opracowanego dotychczas w literaturze problemu stosunków dyplomatycznych między Watykanem a rządem polskim na emigracji. Materiały, których brak w wydawnictwie watykańskim, uzupełnia w jakiejś mierze praca Friedlandera, Pius XII und das Dritte Reich oparta na dokumentach w większości dotąd nie publikowanych, a pochodzących z archiwów niemieckich. Fried-lander opatrzył je powściągliwym komentarzem, uznał bowiem, że dopiero znajomość całego zasobu archiwów watykańskich upoważniłaby go do wyciągania ostatecznych wniosków. Autor przedstawił politykę międzynarodową Watykanu, jego dążenia, by doprowadzić do sojuszu Anglosasów z Hitlerem, wreszcie zaniepokojenie rozszerzaniem się idei komunistycznych w Europie i próby przeciwdziałania temu niebezpieczeństwu. Z pracy wyłania się również obraz Stolicy Apostolskiej protestującej na ogół bezskutecznie przeciwko polityce władz niemieckich wobec Kościoła katolickiego w Rzeszy i w krajach przez nią okupowanych oraz usiłującej przeciwstawić się eksterminacji narodu żydowskiego i innych narodów. W mojej rozprawie wykorzystałam także materiał znajdujący się w polskich archiwach państwowych i kościelnych. Najwięcej I źródeł do problemu polityki kościelnej okupanta, strat duchowieństwa itp. znajduje się w warszawskim Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich (akta procesowe: Forste-ra, Greisera, Kocha, Fischera, Biihlera, bpa Spletta, zespół akt nieuporządkowanych, zespoły dotyczące strat duchowieństwa świeckiego i zakonnego, zbrodni niemieckich na duchowieństwie w czasie powstania warszawskiego). Zapoznanie się z tymi zespo- 15 łami akt pozwoliło mi prześledzić zamierzenia i realizację polityki niemieckiej wobec Kościoła katolickiego w Polsce. Sporo ciekawych materiałów znalazłam w Archiwum Kurii Metropolitarnej w Krakowie, a wśród nich korespondencję arcybiskupa Sapiehy z Piusem XII, kardynałem Maglione i biskupami polskimi oraz korespondencję w sprawach polityki kościelnej z władzami niemieckimi. Zespół akt Delegatury Rządu RP na Kraj oraz zbiory polskiej prasy konspiracyjnej znajdujące się w Centralnym Archiwum KC PZPR zawierają dane o reakcji społeczeństwa polskiego na politykę Watykanu. Wykorzystałam materiały źródłowe udostępnione mi przez prof. drą W. Łukaszewicza i prof. drą M. Wojciechowskiego z Centralnego Archiwum w Poczdamie oraz nie publikowane dokumenty norymberskie z archiwum monachijskiego „Institut fur Zeitgeschichte". W pracy wykorzystałam również bogatą literaturę wspomnieniową, z której na specjalną uwagę zasługują książki ambasadora francuskiego przy Watykanie Charles-Roux i Papce, a także wspomnienia i pamiętniki czołowych polityków polskich i zagranicznych z tego okresu. We wspomnieniach i pamiętnikach księży najwięcej miejsca zajmuje sprawa martyrologii duchowieństwa. Należy tu wymienić pamiętniki: W. Gajdusa, E. Fran-kiewicza, H. Malaka, A. Kozłowieckiego i F. Korszyńskiego. Pełny zestaw cytowanych źródeł znajduje się na końcu pracy. Pragnę w tym miejscu podziękować prof. drowi W. Łukasze- wiczowi za opiekę, pomoc i życzliwość, a także recenzentom ni- niejszej pracy prof. drowi Cz. Madajczykowi, prof. drowi M. Żyw- czyńskiemu, prof. drowi D. Steyerowi, prof. drowi K. Kąkolowi oraz drowi J. Szilingowi za szczegółowe i wnikliwe uwagi, które ułatwiły mi przygotowanie maszynopisu do druku.Rozdział I DZIAŁALNOŚĆ DYPLOMATYCZNA WATYKANU W PIERWSZYCH MIESIĄCACH PONTYFIKATU PIUSA XII Na miejsce zmarłego w dniu 10 II1939 r. Piusa XI kolegium kardynalskie wybrało 2 marca nowego papieża Eugeniusza Pacelli. Przybrał on imię Piusa XII. Głową Kościoła katolickiego został kardynał, który nigdy nie poznał pracy w parafii i diecezji, był natomiast doświadczonym dyplomatą. Tak więc od momentu wyboru Pacellego na papieża, „cała kuria, cały Watykan; cały rytm pracy w Watykanie podporządkowany był sprawom politycznym, one miały priorytet przy układaniu kalendarza papieskich zajęć" *. Początek pontyfikatu Piusa XII zbiegł się z zajęciem reszty ziem Czechosłowacji przez Hitlera 2. Już wkrótce okazało się, że to nie koniec żądań kanclerza Rzeszy. 1. TENDENCJE W POLITYCE WATYKANU PO OBJĘCIU TRONU PAPIESKIEGO PRZEZ PIUSA XII Papież Pius XII uważał, że jedynie działanie za pomocą dyplomacji jest drogą, na której można dojść do porozumienia z rządami poszczególnych krajów w sprawach najistotniejszych dla 1 T. Breza, Spiżowa brama. Notatnik rzymski, Warszawa 1964, s. 323. * Nawet rzecznicy polityki monachijskiej 18 Ul 1939 r. polecili swoim ambasadorom (Francji — Robert Coulondre, Wielkiej Brytanii — Nevile Henderson) wrę-czenle rządowi niemieckiemu not protestacyjnych. Jak wynika z raportu Bergena strona francuska podjęła nawet próbę przekonania papieża, by wystąpił przeciwko aneksji Czech ł Moraw, ale żądanie to zostało odrzucone. „Otoczeniu swojemu dał Pius Xli — z. W.I do zrozumienia, że nie widzi powodu, by wtrącać się do procesów historycznych, które są obojętne Kościołowi z politycznego punktu widzenia". V dniu wkroczenia wojsk niemieckich do Pragi 15 III 1939 r. kardynał sekretarz rtanu wezwał posła Czechosłowacji przy Watykanie drą Radimskiego, a z rozmo-y między nimi wynikało, że podział Czechosłowacji przyjęto w Watykanie jako fakt dokonany. R. Wareckł, Ołtarz t tron. Szkice historyczne. Warszawa 1955, s. 209; Piwarski, Watykan a faszyzm, Warszawa 1958, s. 104. 2 — Polityka Watykanu 17 interesów Kościoła katolickiego. Przekonanie to wynikało z pewnego rodzaju „deformacji zawodowej". -Na pontyfikacie Piusa XII, zwłaszcza w latach wojny, zaciążyły dwie sprawy: antykomunizm i swoiste germanofilstwo. Słuszna jest teza S. Friedlandera, że papież miał wiele sympatii dla Niemców jako narodu. Przesadą natomiast byłoby twierdzenie, że ta wielokrotnie demonstrowana sympatia oznaczała poparcie narodowosocjalistycznej ideologii i reżimu hitlerowskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że obawa przed „bolszewizacją Europy" powodowała, iż Pius XII żywił nadzieję na ewentualne stworzenie sojuszu Niemiec z Anglosasami, co doprowadziłoby do zmontowania silnego bastionu przeciwko ZSRR3. Wystąpienia proniemieckie Piusa XII, z powodu których był on dość często atakowany nie tylko w latach wojny, miały pewien wpływ na stanowisko, jakie nowy papież zajął wobec wydarzeń rozgrywających się w Europie i nie można wpływu tego nie doceniać. Eugenio Pacelli był nuncjuszem w Monachium (1917-1920) i Berlinie (1920-1929) i ten przeszło dwunastoletni okres pobytu w Niemczech spowodował, że po powrocie do Rzymu, zarówno jako najbliższy współpracownik Piusa XI, jak i później, kiedy sam zasiadł na tronie papieskim, był przede wszystkim rzecznikiem interesów Kościoła katolickiego w Niemczech, których bronił wiernie i konsekwentnie przez całą wojnę4. Jako nuncjusz, sekretarz stanu, wreszcie jako papież musiał bronić interesów Kościoła w Rzeszy i jest to sprawą oczywistą. Rzecz jednak w tym, że Pius XII nigdy i z taką energią nie zaangażował się w obronę Kościoła katolickiego w pozostałych krajach europejskich. Na marginesie tylko można dodać, że sprawami Kościoła katolickiego w Niemczech zajmował się osobiście. Już « S. FriedlSnder, Pius XII und das Dritte Reich. Eine Dokumentatlon, Mit einem Nachwort von Alfred Grosser, Hamburg 1965, s. 175. « Proniemieckość Piusa XII stwierdza wielu autorów. Została ona dodatkowo pogłębiona z uwagi na to, że papież widział w Niemczech bastion przeciwko komunizmowi. Por. P. Lehmann, Vatican policy in the second world War, New York 1946, s. 25, oraz G. Lewy, The Cathollc Church und Nazi Germany, New York--London-Sydney-Toronto, 1964, s. 249 - 250. Dbałość o interesy Kościoła katolickiego w Rzeszy potwierdzają też raporty polskiego ambasadora przy Watykanie Włady-^ sława Skrzyńskiego. Patrz: J. Jurkiewicz, Watykan a stosunki polsko-niemieckie w latach 1918 -1939. Wybór materiałów, Warszawa 1960, s. 50 - 55. Próby wytłumaczenia postawy Piusa XII podjął sią A. Martini, Pto XII e Hitler, „La Civilt3 Cattolica", nr 116 z 1965, 9. 342 - 354. między 2 a 12 III 1939 r. odbył dwie narady z kardynałami niemieckimi Adolfem Bertramem z Wrocławia, Michaelem von Faulhaberem z Monachium, Karlem Schulte z Kolonii i Theodorem Innitzerem z Wiednia. Listy do biskupów niemieckich redagował sam w ich języku ojczystym a nie żaden z organów kurialnych5. Berlin przyjął na ogół przychylnie wybór Pacellego. Był to okres pogarszających "się stosunków między III Rzeszą a Watykanem. Oczekiwano jakiegoś gestu pojednawczego ze strony Piusa XII. Kalkulacje te nie były pozbawione podstaw. ,,Nowy papież niezwłocznie po objęciu władzy zamanifestował też w sposób bardzo subtelny, niemniej wszakże wyraźny swój stosunek do Niemiec, akcentując pragnienie zmiany atmosfery" 6. Po otrzymaniu gratulacji od Hitlera (był on pierwszą głową państwa zawiadomioną o wyborze), papież przyjął Bergena przed innymi dyplomatami, co miało swoją wymowę polityczną 7. Wówczas to kierownictwo polityczne III Rzeszy nakazało prasie złagodzenie wypowiedzi na temat stosunków niemiecko-watykańskich. Budziło to nadzieje nad Tybrem, że wkrótce uda się zlikwidować rozdźwięki istniejące między Watykanem a Rzeszą. Z raportu Bergena wynika, że był to swoisty „zabieg taktyczny". „Aby zapobiec nazbyt optymistycznym przewidywaniom — pisał Bergen 28 III 1939 r. — podkreślam, że popieram jak wiadomo normalizację stosunków, ponieważ zasadniczo pragniemy pokoju z Kościołem. Jednak przezwyciężenie istniejących trudności wymaga nie tylko dobrej woli, ale cierpliwości i czasu; wszelki pośpiech byłby nie na miejscu" 8. Obietnice takie dawano co jakiś czas zarówno w pierwszych miesiącach pontyfikatu Piusa XII, jak i w okresie wojny, zaś chęć obrony interesów Kościoła katolickiego w Niemczech była jednym z istotnych powodów, dla których papież powstrzymywał się od oficjalnego potępienia wielu praktyk reżimu hitlerowskiego. Strach przed rozszerzaniem się ideologii komunistycznej 1 Die Briefe Pius Xli an die deutschen Bischójen, Wttrzburg 1966 oraz suplement, s. 300 i n. •Tłum. polskie R. Warecki, ołtarz ł tron. Szkice historyczne, Warszawa 1966, Documents on German Foreign Policy, ser. D. (1937-1945), t. V, Washington 1962, s. 598, (dalej: DGFP). 7 DGEP, s. 598; A. Giovannetti, Der Vatican und der Krieg, Kbin 1961, s. 36 - ?7. « Papieża do Hitlera. 8 DGEP, s. 598 - 599 18 19 w Europie spowodował, że Watykan w Niemczech widział państwo zdolne obronić Europę przed tym niebezpieczeństwem. Należy sądzić natomiast, że Pius XII zdawał sobie sprawę z istoty celów Hitlera dążącego do opanowania Wschodu. Jednocześnie papież żywił złudzenia co do zamiarów kanclerza Rzeszy wobec Kościoła katolickiego nie tylko w Niemczech, ale i na obszarach wschodnich. Wspomniane tendencje polityczne Watykanu zaważyły na stanowisku Piusa XII wobec Polski w latach 1939 - 1945. Na razie działalność Stolicy Apostolskiej została skierowana na drogę poszukiwania rozwiązań mających na celu zachowanie pokoju w Europie. 2. INICJATYWY POKOJOWE STOLICY APOSTOLSKIEJ Z MAJA I CZERWCA 1939 ROKU Wiosną 1939 r. Stolica Apostolska czyniła pewne wysiłki, by zapobiec wojnie, a Pius XII pierwszą homilę paschalną z 9IV 1939 r. poświęcił właśnie problemowi pokoju europejskiego, stwierdzając, że niebezpieczną sytuację powodują m.in. brak wzajemnego zaufania między narodami, gwałcenie umów międzynarodowych i wszelkich zobowiązań9. Świat z uwagą i niepokojem śledził wzrost napięcia między Niemcami a Polską oraz Włochami a Francją. O niebezpieczeństwie zagrażającym Polsce ze strony III Rzeszy kardynał sekretarz stanu Luigi Maglione był systematycznie informowany przez nuncjusza apostolskiego w Warszawie Filipa Cortesi. Już w raporcie z 18 III 1939 r. Cortesi donosił, że Warszawa, ***^. in«Map_ieskie (w czasle~przy3ęcia kolonii polskiej)_było Ambasador był jednak innego zdania. Podkreślił, że Stolica Apostolska nie zajęła stanowiska wobec agresji oraz dodał, że opinia publiczna katolików francuskich i kanadyjskich wraz z klerem i episkopatem tych krajów oczekuje, że papież wystąpi otwarcie w obronie pogwałconego prawa, bez którego nie może istnieć cywilizacja chrześcijańska. Najważniejsze jednak było stwierd^ejaie-.MontiniegQT. że papież nie może codziennie komentować wydarzeń z aprobatą lub dezaprobatą i że każda wypowiedź przeciwko Niemcom 4- Roś j i mogłaby być gorzko odpokutowana przez polskich- katolików. Powoływano się również na to, że .np^opinia publiczna jwłoska nie^femaga si^jwystąpienia^ papieskiego, ponieważ we Włoszech wiedzą, że postawa rządu polskiego nie ułatwiła akcji pokojowej Stolicy Apostolskiej 98. W dniu 5 października kardynał sekretarz stanu rozmawiał z Charles-Roux i prosił go, by uczynił wszystko, żeby przekonać Francuzów, że najistotniejsze są sprawy Kościoła katolickiego w Niemczech, ale że nie jest wykluczone, iż papież przy innych okazjach wystąpi w obronie zasad moralnych pogwałconych przez agresorów 99. Obszerny ten dokument określa dokładnie postawę Watykanu wobec rozgrywających się wyda- "P^ci ' * i ^"*^**** ***"" *•• '" *^^*^^^*^^ą** L wskazuje, że-wbrew oczywistym faktom, znanym Stolicy uznano za wyłącznie odpowiedzialną za wy- buch wojny. >dpowTedź udzielona Charles-Roux była dość kategoryczna, • nie wpłynęła na uspokojenie opinii publicznej we Francji i in- krajach Europy i Ameryki. Dlatego, jak wynika z notatki »« AAS, t. XXX, 1939, s. 393 - 396; S. Markiewicz, op, cit., s. 38 - 39. Cz> Ij dok> 18> s> 85 " 86' aneks: nota r.; Por. także F. Charles-Roux, op. cit., s. 332 i n. Actes. t. III, cz. I, dok. 18, s. 85. 19 Ibid. do Charles-Roux 42 43 sporządzonej przez Montmiego, podczas spotkania papieża ze współpracownikami w dniu 8 X 1939 r. dyskutowano, czy nie należałoby przygotować artykułu, który tłumaczyłby stanowisko Piusa XII, „bowiem z różnych stron insynuują, że nie zajął on takiej postawy jak oczekiwano, nie wystąpił w obronie głoszonych przez siebie zasad, nie potępił agresji" 10°. Rzeczywiście 15.Xl939 r. na łamach „Osservatore Romano" ukazał się artykuł, w którym zarzucano prasie zagranicznej, że nie zwraca uwagi na fakty naprawdę istotne i podkreśla, iż Stolica Apostolska prawie z obojętnością patrzy na polską tragedię. Niestety, nie można wymagać od papieża czytamy w artykule, „aby reakcja spowodowana bólem z racji nieszczęścia jednego z synów Kościoła, miała osiągnąć formy, które nie są stosowne dla niego jako Ojca wszystkich wiernych" iei. W dniu 5 października umilkły ostatnie strzały kampanii polskiej. Wielu ludzi w Polsce i na świecie oczekiwało pierwszej encykliki BiusaJSIL-Hlo^ by znalazły się w niej słowa pocieszenia dla pokonanej Polski. Uważał bowiem, że agresja na ten kraj jest najboleśniejszym wydarzeniem za pontyfikatu Piusa XII102. Wydawcy dokumentów watykańskich podkreślają, że papież uwzględnił w przygotowywanej encyklice sugestie Prymasa Polski 103. Wydaje się, że list Hlonda do papieża z prośbą o poruszenie w encyklice sprawy Polski wynikał z faktu, iż kardynał uznał przemówienie Piusa XII wygłoszone 30 IX 1939 r. za niewystarczające wobec przebiegu wydarzeń na ziemiach polskich, głównie dlatego, że audiencja w Castelgandolfo miała charakter prywatny. Natomiast encyklika skierowana jest do wszystkich biskupów i wiernych'. Wymienienie , w takiro-dokumejacie- Polski •miałoby więc walor polityczny i moralny. Encyklika Sumhii Ponttficatus ogłoszona została- 20 X 1939 r. Większość autorów zajmujących się problematyką watykańską w latach panowania Piusa XII poświęca jej przynajmniej kilka »• Ibid., dok. 22, s. 90: „Sarebbe forsę bene far preparare un articolo che •pieghi 1'atteggiamento del Santo Padre nei riguardi delia Polonia. Da varie parti si insinua che ii Santo Padre non atabia parlato come sł attendeva, n6 abbia ri-chiamato i principi, deplorato l'aggressione, ecc." 111 Ibid., dok. 28, s. 96-99. Przedruk art. z „Osservatore Romano" z 15X1939 r. i« Ibid., dok. 21, S. 88 - 89. »•» Ibid., wstęp, s. 8-9. 44 zdań komentarza. Można odwołać się do opinii Charles-Roux, który napisał: „Wszystko, co ten dokument papieski zawierał musiało napełnić nas słusznym zadowoleniem. Z doktrynalnego punktu widzenia Pius XII zajmował w nim jak najjaskrawiej stanowisko przeciw zwyrodniałemu nacjonalizmowi, przeciwko ubóstwianiu państwa, przeciw totaUtaryzjnowir -rasizmowi, kultowi brutalnej siły, pogardzie zobowiązań międzynarodowych, jednym słowem przeciwko cechom charakterystycznym państwa hitle-rowskiego; ocJBpwiedzialność za fclrnkr wojny rn.iniił IM tęjnyy rodnienia" 104. Należy zgodzić się z oceną francuskiego ambasadora przy Watykanie. Rzeczywiście, Pius XII w swojej pierwszej encyklice nie ograniczył się tylko do użycia sformułowań eklezja-stycznych i chocj.aż_pjotępiając „błędy^atezywycjijicjstryn" me wymienił doktryny nazistowskiej, wypowiedź jego można do niej właśnie odnieść 105. -, Tak też odczytano encyklikę w III Rzeszy. HeinncJL-J-OSfef Miiller, wybrany przez HeinncjmJJimmlera na faktycznego sze-ta~^golnoniemieckiej tajnej policji (gestapo) 106, pisał do szefa kancelarii Rzeszy w dniu 10 XI 193&.r.: ....... „Encyklika- -skierowana jest_ wyłącznie przeciwko Niemcom i wyraźnie odnosi się do konfliktu niemiecko-polskiego. Uważam, że nie potrzeba mówić, iż jest ona niebezpieczna dla polityki wewnętrznej i zagranicznej" 107. Trudno więc przyjąć tezę, że w encyklice zamiast protestu znajdujemy postulaty o potrzebie pogodzenia się Hitlera z Zachodem 108. Encyklika odbiła się szerokim echem na świecie, z powodu potępienia doktryny nazistowskiej i skutków polityki prowadzonej przez Rzeszę 109. Odmienna_^cen_ę: slorjnułnwnł korespondent rzymski „New York -Timesa", który w związku z en-cyEliką napisał, że^świat zawiódł się, bo sądzono, że Ko§c4ół_no-rozpocząć walkę, a nie ustami swojego m F. Charles-Roux, op. cit., s. 351. l« A AS, t. XXXI, 1939, s. 449 i nast.; tłumaczenie polskie (w:) Kościół l pa-* wobec II wojny światowej, Londyn 1947, Wydawnictwo Dokumentów Nauki Kościoła, s. 18 i n. F. Ryszka, Państwo stanu wyjątkowego. Rzecz o systemie państwa i pra-i Ul Rzeszy, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964, s. 180. 7 L. Castiglione, Pło XII e U nazismo, Torino 1965, s. 161. 5. Markiewicz, op. dt., s. 40. Dotyczy to także opinii Ś. Ligockiego o ency-. Między Watykanem a Polską, Warszawa 1953, s. 42, oraz oceny M. M. Schein- Watykan w latach II wojny światowej, Warszawa 1953, s. 88 - 90. " F. Charles-Roux, op. cit., s. 351. 45 i płana stwierdzać t^ljko__istnienie- zła no. Nie można nie zauważyć w^nT^wleTdzeriLiu ogromnej dozy przesady. Encyklika nie może być przecież dokumentem, w którym papież zobowiązany do neutralności, wypowiedziałby otwartą walkę któremukolwiek z państw. ^LJ&nwii^mitif^ wybuchu wojny wypowiedział się oficjalnie o ujarzmionej Polsce. Kapłani polscy niejednokrotnie dziękowali za słowa skierowane do Polski. W latach okupacji powoływano się na fragment jej dotyczący. Podobnie czynili obrońcy polityki Piusa XII. Oto jego treść: -,",f...] AjLrew__tylu ludzi, także tych, którzy choć nie zaciągnięci do szeregów wojskowycHT^padli bezlitośnie, zda się podnosić żałosny jęk, zwłaszcza spośród tego narodu, mamy na myśli naród polski, który dla swej niewzruszonej wierności dla Kościoła oraz wspaniałych zasług dla kultury chrześcijańskiej, zapisanych w dziejach i przekazanych nieśmiertelności, domaga się jak naj-słuszniej ludzkiego i braterskiego współczucia, a który ufając Bogarodzicy, «Wspomożycielce Wiernych», oczekuje upragnionego dnia, kiedy na zasadach sprawiedliwości i trwałego pokoju, nareszcie jednak będzie mógł się niby z otmętów żywy wydo-m. Castiglione uważa, że papież w encyklice chciał wyrazić nie tylko protest przeciwko temu, co się stało, ale i wyraźne potępienie agresji. Podobną opinię wyraża Guerry, akcentując znaczenie ostatniego zdania z zacytowanego fragmentu 112. Giovannetti skłonny jest stwierdzić, że Pius XII chciał potępić współdziałanie Niemiec i ZSRR we wrześniu 1939 r.113 Podobnie uważa Falconi. Wskazuje jednak na jeszcze jeden aspekt wypowiedzi Piusa XII. Zaniepokojenie papieża przebiegiem wydarzeń szło dalej niż sprawa konfliktu niemiecko-polskiego. Wkroczenie armii radzieckiej na ziemie II Rzeczypospolitej, do czego zdaniem Falconiego w wypowiedzi Piusa XII znaleźć można delikatne aluzje, wiązał papież nie tylko z losem Polski, ale z niebezpieczeństwem rozszerzania się na zachód idei komunistycznych. Jest to objaw zrozumiały — pisze Falconi — u Głowy Koś- "• H. Matthews, The Fruits o/ Fascism, New York 1943, s. 266 - 267. 11 Według tłumaczenia K. Papśe, op. cit., s. 19. 12 E. Guerry, Pourąuol nous denonęons le Uure. „Le Yicarie" in ,,La Docu-mentation Catoliąue", 16 agosto 1961, s. 1021. 118 A. Giovannetti, op. cit., s. 122. cioła, ale byłoby niebezpieczne, gdyby inni myśleli, że Papież napaść na Polskę uważał za problem mniejszej wagi, a uwagę swoją skoncentrował tylko na fakcie, że współdziałanie niemiec-ko-radzieckie otwiera drogę dla penetracji ideologii komunistycznej w Europie 114. Tym samym Falconi zwraca uwagę na subtelności trudne do uchwycenia, jeśli dysponuje się tylko tekstem encykliki, bez znajomości atmosfery panującej w pierwszych miesiącach wojny w Watykanie. Zgodnie z tradycją watykańską pierwsza encyklika każdego nowo wybranego papieża jest niejako jego programem politycznym. Niezależnie od tego, co zostało stwierdzone poprzednio, że encyklika Summi Pontificatus zawierała potępienie doktryny nazistowskiej, polityki zagranicznej III Rzeszy, wreszcie dokonanej przez nią agresji dowodziła także, że papież walcząc o sprawiedliwy pokój będzie unikał bezkompromisowego stawiania zagadnień, a ewentualne oskarżenia formułować będzie w sposób raczej delikatny. Jeżeli zaś chodzi o Pojskę, to encyklika ta wskazywała, że / Pius XII obserwując tragedię narodu polskiego, nie przekroczy ; granicy zwykłego ludzkiego współczucia. To, że pewien jej fragment został poświęcony właśnie Polsce, jest rzeczą zrozumiałą. ' Pius XII musiał uwzględnić nacisk opinii publicznej oczekującej wypowiedzi najwyższego autorytetu moralnego, nie mógł więc sprawy agresji i prześladowań w Polsce pominąć całkowitym milczeniem. 14 C. Falconi, II silenzio Pio XII 1939 - 1945, Monaco 1965, s. 37. M. M. Schein-, op cit^ s 90i uważa> że sformułowania encykliki były skierowane pod adresem ZSRR. 46Rozdział II WATYKAN A ZMIANY UKŁADU SIŁ W EUROPIE W OKRESIE SUKCESÓW MILITARNYCH I KLĘSK III RZESZY NA FRONTACH n WOJNY ŚWIATOWEJ (ze szczególnym uwzględnieniem spraw polskich) Stanowiska Stolicy Apostolskiej wobec Polski nie można rozpatrywać w sposób jednostronny. Dlatego też zanim przejdę do omawiania zagadnień dotyczących sprawy polskiej w aspekcie polityki mocarstw, pragnę kilka słów poświęcić kontaktom dyplomatycznym Watykanu z rządem polskim na emigracji, jako że był to istotny element polskiej polityki Watykanu w latach II wojny światowej. 1. STOSUNKI DYPLOMATYCZNE MIĘDZY WATYKANEM A RZĄDEM POLSKIM NA EMIGRACJI Sprawa stosunków dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z rządem polskim była w chwili wybuchu wojny formalnie uregulowana. Trzeba, jednak dodać, że Beck ze szkodą dla interesów państwa polskiego z powodu osobistej niechęci do Piusa XI (odmówił mu audiencji jako człowiekowi rozwiedzionemu) przez, „blisko półtora roku nie mianował ambasadora polskiego przy Watykanie. Po Władysławie Skrzyńskim (był ambasadorem w latach 1921 - 1937) nowym ambasadorem przy Watykanie został Kazi-mier-z Papee," poprzednio poseł polski w Pradze. Listy uwierzytelniające złożył dopiero 24 VIII 1939 r. Zdołał on w krótkim czasie zlikwidować wiele zadrażnień, jakie istniały w okresie wyraźnego ochłodzenia stosunków watykańsko-polskich. Miało to jednak znaczenie drugorzędne, ponieważ polityków watykańskich zaprzątała przede wszystkim sprawa zbliżającej się wojny. 48 W okresie międzywojennym nuncjuszami w Polsce byli: Achilles Ratti, Lorenzo Lauri, Francesco Marmaggi i Filippo Ćor-tesi. Nuncjusz Marmaggi jwyjechał z Polski wkrótce po śmierci Józefa Piłsudskiego i wówczas to wypłynęła sprawa mianowania jego~następcy. Watykan długo szukał odpowiedniego kandydata, tym bardziej że PolsJ^uznano. za -Juiaj- -zagrożony przenikaniem idei komunistycznych. Był to okres walki o utworzenie frontu ludowego, co niepokoiło Watykan. Dlatego dążył on do jak najbardziej harmonijnego ułożenia stosunków z rządem polskim, zwłaszcza że Polska traktowana była jako bardzo istotny element tzw. kordonu sanitarnego. W dniu 18 V 1937 r. Borkowski (pracownik Departamentu Polityczno-EkonomicznegbsMSZ) w poufnej notatce do prezydenta Mościckiego pisał m. in.iN^W ostatnich zwłaszcza 2 latach dało się zauważyć specjalne zainteresowanie Stolicy Apostolskiej, .polską polityką zagraniczną. Watykan uważa Polskę [...] za mocarstwo, które może decydująco zaważyć na uklattzie sił ~w~Europie oraz za najrealniejsze przedmurze broniące cywilizację przed niebezpieczeństwem bolszewickim" *. Dlatego właśnie w Watykanie przywiązywano tak dużą wagę do doboru najodpowiedniejszej osoby na stanowisko nuncjusza. Qsta--_ tecznie nuncjuszem w. Polsce został Cortesi, który 20 V-19JłX_r. zlpj^Ł_listy~ .uwierzyielniaiąee. Przed wyjazdem do Warszawy otrzymał stanowiska wyjątkowo przyjaznego" 2. Do nominacji nuncjusza przywiązywano wagę nie tylko ze względów natury kościelnej, ale przede wszystkim politycznej, ponieważ „zasadniczy kierunek w realizowaniu ustalonej przez Watykan polityki Kościoła nadawała episkopatowi polskiemu właśnie nuncjatura" 3, podobnie Konferencja episkopatu w sprawach politycznych podejmowała niejednokrotnie uchwały inspirowane przez nuncjusza. Współpraca między nuncjuszem a rządem polskim układała się na ogół poprawnie. Przerwał ją wybuch wojny. JV[onsigngre Corte^J--&4XJ^^--3^_poiąc^3d^Męw Lublinie _ z„Jsprpusem dyplomatycznym, a w dziesięć dni później wiąz 1 W. Mysłek, Kościól katolicki w Polsce w latach 1918 -1939. Zarys historyczny. Warszawa 1966, s. 158 - 159. * Ibid., s. 161. * Ibid. 4 — Polityka Watykanu '49 z radcą nuncjatury Alf redo Pacinim stanął na granicy rumuńskiej 4. Prawdziwym nieszczęściem dla Polski był w 1939 r. wyjazd nuncjusza Cortesi -- czytamy w sprawozdaniu Delegatury Rządu RP na Kraj z 91 1942 r. — „człowieka inteligentnego i przychylnego Polsce" [...]. Wyjazd ten został źle przyjęty przez Rzym5. Opuszczając Polskę nuncjusz stracił szansę powrotu do Warszawy, przynajmniej w czasie okupacji. Pmwie_p_rzez_rok przebywał jw Rumunii, g^ejpTovfa^^ds^^ns^JSih^ry^^yvną wśród polskich uchodźców 6, później wyjechał do Rzymu. Wyjazd pracowników nuncjatury polskiej ułatwił zadanie Niemcom, którzy uniknęli trudu motywowania, że nie zgadzają się na jej działalność. Przykładem, że byłoby tak istotnie, jest sprawa przyjazdu do Warszawy Paciniego, który wbrew wyraźnym zaleceniom Watykanu, nie zdołał ani zniszczyć, ani zabezpieczyć materiałów nuncjatury. Mimo starań Kurii Rzymskiej, władze hitlerowskie nie zezwoliły mu nawet na trzytygodniowy pobyt w Warszawie. Zamiast Paciniego zjawił się w Polsce radca nuncjatury berlińskiej monsignore Colli7. Później na początku stycznia 1940 r. otrzymał on raz jeszcze zezwolenie na przyjazd do Warszawy, by przewieźć to, co zostało po bombardowaniach z archiwum nuncjatury, jednocześnie z kategorycznym zakazem opuszczania stolicy8. Hitlerowcy obawiali się, by do Watykanu nie zostały przekazane wiadomości o sytuacji Polaków pod okupacją. Niewątpliwie z politycznego i dyplomatycznego punktu widzenia obecność nuncjusza apostolskiego była pożądana, może nawet nie tyle w kraju, ile przy rządzie polskim. Dla mocarstw europejskich, w tym również dla Watykanu, nie było rzeczą obojętną, jaki będzie skład nowego rządu, tym bardziej że poprzedni — Felicjana Sławoja-Składkowskiego był w owym czasie skompromitowany tak bardzo, że trzeba było liczyć się z wysunięciem nowych kandydatów, którzy zyskaliby poparcie Francji i Wielkiej Brytanii. 1 Datę tę podaje C. Falconi za G. de Marchi, Le Nunziature Apostoliche del 1950 al 1956, Roma 1957, S. 170. " Centralne Archiwum KC PZPR Delegatura Rządu RP na Kraj (1939 - 1945), (dalej: Delegatura), Przegląd sytuacji Kościoła (na podstawie spotkania z...) z 91 1942 r. • Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 23, s. 91. 7 C. Falconi, op. cit., s. 172; Actes, t. ni, cz. I, dok. 33, s. 107. 8 Actes, t. III, cz. I, dok. 88, s. 186, dok. 99, s. 199. 50 W celu zachowania ciągłości prawnej państwowości polskiej prezydent Mościcki chciał początkowo na swojego następcę wyznaczyć gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Kardynał Hlond informował o tym watykański sekretariat stanu, podając krótką charakterystykę generała z podkreśleniem, że jest on dobrym katolikiem 9. Wobec braku wiadomości o losach Sosnkowskiego Mościcki na jego miejsce wyznaczył ambasadora polskiego w Rzymie Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego, ale kandydatura ta upadła10. W dyskusji na temat nowych władz brali udział obok Wienia-wy-Długoszowskiego, również Papce, radcy obu ambasad i ata-che wojskowy Marian Romeyko oraz Hlond. Właśnie po naradzie z Prymasem Polski w dniu 21 IX 1939 r. Wieniawa wysłał płka Romeykę cioj^TuKasiewicza z propozycją utworzenia rządu złożo-nego~^~pięciu ambasadorów (Łukasiewicz, Wieniawa, Papee, Edward i Roger Raczyńscy)n. W dokumentach watykańskich nie znajdujemy żadnych informacji, czy Stolica Apostolska była o tych projektach zawiadomiona, ale ponieważ w rozmowach brali udział zarówno Papee, jak i Hlond należy przypuszczać, że tak, choć może nie we wszystkich szczegółach. W efekcie urząd prezydenta objął 29 IX 1939 r. Władysław Raczkiewicz, osoba budząca najmniej kontrowersji12. Hlond już wkrótce zawiadomił o Jtym.jakcie sekretarza stanu. Maglione j^raz. przekazał swoją korespondencją z Raezkiewiczem. Prymas dziękował prezydentowi, że w liście swoim deklarował walkę o integralność i niezawisłość Polski oraz walkę dla Kościoła i cywilizacji chrześcijańskiej. Charakterystyczne jest to, że papież wyraził opinię, iż widzi niebezpieczeństwo (spodziewano się zapewne protestu niemieckiego), gdyby list Hlonda do Raczkiewicza został opublikowany i prosił, by Maglione doradził Hlondowi nieujawnianie treści owego listu 13. W dniu 30 IX 1939 r. w Paryżu utworzono rząd polski na emigracji. Premierem został Władysław Sikorski. August Zaleski po- I Ibid., dok. 13, s. 79. 10 Sprawa polska, s. 97. II M. Romeyko, Ze wspomnień attache wojskowego (cz. III), „Wojskowy Przegląd Historyczny", nr l, 1960, s. 272 - 275. 12 Sprawa polska, s. 98, 99. 13 Actes, t. III, cz. I, dok. 22, s. 93 - 94. 51 wołany został na ministra spraw zagranicznych 14. Wkrótce się-dzibę^rządu przeniesiono do Angers 15. Uznały go Francja, Stany '^jednoczone i Anglia, a także Watyjcan^ Organem stanowiącym namiastkę parlamentu była powołana dekretem prezydenta RP N Rada Narodowa16. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 23 11940 r. Podjęto wówczas kilka uchwał m.in. obok wyrazów hołdu dla postawy narodu polskiego, znalazły się pozdrowienia dla rządów sojuszniczych i papieża, wreszcie deklaracja o nieuznawaniu żadnych aktów wymuszonych na terenie Polski przez okupantów17. Nowo powstały rza,d polski zabiegał o przybycie do Angers korpusu dyplomatycznego w osobach przedstawicieli możliwie dużej liczby państw. Wiele trudności powstało w związku z akredytowaniem przedstawicieli krajów neutralnych. Nie chciały ich przysłać Belgia i Finlandia. Natomiast pewnym sukcesem uwieńczone zostały starania o przysłanie do Angers przedstawiciela Watykanu. Mianowicie w dniu 1411940 r. monsignore Paeini w charakterze chargś d'affaires został przyjęty przez Raczkiewi-cza i Sikorskiego. „Zapowiadano również, iż do Angers przybędzie sam nuncjusz Cortesi, zalecając placówkom dyplomatycznym propagować tę informację, aby nakłonić inne rządy do wysłania swych przedstawicieli" 18. Po klęsce Francji Zaleski wydał 22 VI1940 r. okólnik w sprawie ewakuacji naczelnych władz polskich do Anglii19. Niestety, Pacini nie wyjechał z Liburne z rządem polskim. Sprawa nieobecności nuncjusza została poruszona na posiedzeniu Rady Narodowej dopiero w czerwcu 1942 r. Wówczas to Adam Ciołkosz zgłosił wniosek, który brzmiał: „Jeżeli nawet go zgubiono [błędnie podano, że chodzi o nuncjusza, nie zaś o Paciniego — Z. W.], to od lipca 1940 r. był czas, żeby się przedstawiciel Stolicy Apostolskiej odnalazł, względnie, aby przysłano innego. Dwa lata czekałem z postawieniem takiego wniosku [...]"2°. Rzeczywiście, sprawa pozostania Paciniego we Francji nie została wyjaśniona, " Sprawa polska, s. 100. f Ibid., s. 123. • Ibid., s. 126 - 127. 1 W. T. Kowalski, Walka dyplomatyczna o miejsce Polski w Europie (1939 -1945), Warszawa 1970, s. 128. 8 Ibid., s. 146. 9 Sprawa polska, s. 171. • R. Warecki, op. cit., s. 247. 52 bowiem tłumaczenie, że nie było dla niego mięjsea w samochodzie, jest raczej naiwne. Dlatego nie wiadomo, czy było to wyłącznie winą rządu polskiego, że nie zadbano o zabranie go z całym korpusem dyplomatycznym do Anglii, czy też po prostu Watykan nie wydał Paciniemu odpowiedniego polecenia w tym względzie. Przez okres blisko dwóch lat Stolica Apostolska nie miała swojego reprezentanta przy rządzie polskim w Londynie, ajkon-takt utrzymywano głównie za pośrednictwem ambasadora Papce. Sytuacja zmieniła się w 1942 r., kiedy to rząd polski coraz częściej domagał się przysłania przedstawiciela Watykanu. Niepokój społeczeństwa polskiego spowodowany jego nieobecnością znalazł odbicie na łamach polskiej prasy konspiracyjnej. Część z niej nie szczędziła słów krytyki pod adresem Rzymu. W miesięczniku „Miasto i Wieś" czytamy, że papież przekreślił istnienie Polski, nie dając swojego ambasadora przy rządzie polskim21. Sformułowanie takie dowodzi m.in., że redaktorzy (nie tylko zresztą tego miesięcznika) nie byli dokładnie poinformowani o kształcie stosunków dyplomatycznych Watykan — rząd polski. Zdecydowanie zaś mija się z prawdą stwierdzenie, że papież pjzekreślił istnienie państwa polskiego Zostanie to wyjaśnione w dalszej części rozdziału. Oficjalny organ Delegatury „Rzeczpospolita Polska" nie formułował tak ostro swoich ocen na temat polityki Watykanu. W jednym z numerów sierpniowych 1942 r. ukazała się krótka informacja następującej treści: „W Londynie mówi się o desygnowaniu przez Stolicę Apostolską w najbliższym czasie przedstawiciela przy rządzie polskim w Londynie"22. Na marginesie należy dodać, że prasa podziemna bardzo często informowała o udziale nuncjusza Cortesi we. wszellucjb.jiroe*ystoś-ciach organizowanych przez ambasadę polską, podkreślając ich wielkie znaczenie, jako że Cortesi był nadal akredytowany przy rządzie polskim. Pod wpływem próśb rządu polskiego w lipcu 1942 r. watykański sekretariat stanu rozważał możliwość skierowania do Londynu w charakterze chargć d'affaires Paciniego, gdyż kandydatura Cortesiega, być może ze względu na podeszły wiek nun- " „Miasto l Wieś" (WRN), nr 5, lipiec 1942 r. " „Rzeczpospolita Polska", nr 14 - 15/44 - 45 z 24 VIII 1942 r. 53 cjusza, nie była brana pod uwagę. Kardynał Maglione zwrócił się w tej sprawfe do delegata apostolskiego w Londynie Godfreya z prośbą, by; zorientował się, czy rząd brytyjski uzna prerogatywy dyplomatyczne Paciniego23. Godfrey dopiero w końcu miesiąca odpowiedział na depeszę Maglione: „Rza_d_angielski odpowiedział dzisiaj [...], że aczkolwiek nie chciałby wnikać w stosunki dyplomatyczne między Stolicą Apostolską a Polską, jednak zważywszy, że rząd polski znajduje się na terytorium angielskim, rząd angielski nie może przyznać uprawnień dyplomatycznych osobie narodowości włoskiej lub nieprzyjacielskiej. Inna osoba narodowości zaprzyjaźnionej lub neutralnej byłaby z pewnością akredytowana" 24. W zasadzie odpowiedź rządu angielskiego nie zaskoczyła chyba kardynała Maglione, bowiem już wcześniej sekretariat stanu protestował z powodu wydalenia misjonarzy włoskich z Egiptu i Palestyny. Niemniej po zapoznaniu się z depeszą Godfreya monsignore Tardini sporządził obszerną notatkę, podkreślając, że odmowa rządu angielskiego dowodzi, iż nie potraktował on poważnie wyższości i neutralności Stolicy Apostolskiej, wyrażając tym samym otwartą wobec niej nieufność. Rząd brytyjski nie uwzględnił zdaniem Tardiniego f^klii^iż__wszyscy jej przedstawiciele są obywatelami Watykanu. Autor notatki postulował, by przez Godfreya zwrócić się do rządu Wielkiej Brytanii, a ponadto do rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki dla podkreślenia, że stanowisko Anglii w sprawie mianowania przedstawicieli Watykanu kryje w sobie atak nie tylko na Stolicę Apostolską, ale jest także szkodliwe dla Kościoła katolickiego. Interesujący jest inny ^agment notatki, który brzmi: „Polacy będą mogli teraz domagać się odpowiedzi, dlaczego nie mianuje się przedstawi- 25 Actes et documents du Saint Siege Telatifs a la seconde guerre mondiale. Le Saint Siege et la guerre mondiale (julllet 1941 - octobre 1942), t. V, Citta del Yaticano 1969 (dalej: Actes, t. V), dok. 406, s. 607, depesza Maglione do Godfreya z l VII 1942 r., w której napisał: „Santa Sede pensa transferire a Londra monsignor Alfredo Pacini, Incaricato d'Affari presso governo Polacco, attualmente a Vichy. Voglia V. Em. farmi sapere se Governo Inglese gli riconoscerebbe prerogative di-plomatiche". 24 Ibid., dok. 423, s. 628, Telegram Godfreya z 31 VII 1942 r. ,,Governo Inglese ha risposto, che benche non vorebbe intromettersi nei rapporti diplomatici fra Santa Sede e Polonia nondimeno essondo Governo Polacco nel territorio inglese non potra concedere prerogative diplomatiche alle personę di nazionalita italiana o nemica [..,]. Altrimenti nomina di persona di nazione amica o neutrale sarebbe certamente gradita" 54 cielą innej narodowości._Trzeba, aby przekonano się, że Stolica Apostolska nie może poświęcić swobody wyboru swych przedstawicieli" 25. Zgodnie z tym założeniem, że Stolica Apostolska nie może zrezygnować z przysługującego jej prawa do mianowania według własnego uznania swoich reprezentantów w dniu 17 VIII 1942_rx> z powodu odmowy na akredytowanie Paciniego, Watykan złożył protest u władz brytyjskich, powołując się przy tym na liczne interpelacje rządu polskiego26. Rząd angielski zareagował natychmiast i tego samego dnia_J2^orne_j^ mernoire. Podano w nim motywy, z powodu których odmówiono przyjęcia Paciniego, wyrażając ubolewanie, że jego kandydatura została odrzucona, bo choć jest on obywatelem Watykanu z pochodzenia jest narodowości wroga, co przesądza sprawę. Tardini wyjaśnił Osborne'owi, że zaproponowano właśnie Paciniego, po to tylko, by spełnić prośbę rządu polskiego. Poseł angielski stwierdził, że rząd polski popełnił błąd, ponieważ nie porozumiał się przed tym z władzami angielskimi, co jednak nie zmienia stanowiska strony brytyjskiej27. Ostatecznie w Watykanie przyjęto propozycję rządu Wielkiej Brytanii, by Stolica Apostolska, jeżeli nie wyraża zgody na mianowanie przedstawiciela narodowości kraju neutralnego, zechciała zaakceptować _jajfco_ charge d'affaires przy rządzie polskim-de- »K legaTa"apostolskiego w Wielkiej Brytanii Williama Godfreya. \ Sugestia ta została przyjęta, a Godfrey został w dniu 14 V 1943-T. mianowany oficjalnie reprezentantem Stolicy Apostolskiej przy rządzie polskim w Londynie28. Funkcję tę zresztą pełnił niejako nieoficjalnie już w poprzednim okresie, ponieważ utrzymywał pewien kontakt z rządem polskim, a w raportach swoich niejednokrotnie o sprawach polskich informował watykański sekretariat stanu. K Ibid., dok. 424, s. 628-630 „Ora i polacchi insisteranno perche si nomini un altro di altra nazionalita. Bisogna che si persuadano cha la S. Sede non puó sa-crificare la sua liberta nello scegliere — come vuole — i suoi rappresentanti". M Ibid., dok. 438, s. 647, protest ten kończył się następująco: „II n'est pas a exclure que, malgre la reserve du Saint Siege, ces faits ne tardent pas longtemps ^ venir a la connaissance du monde catholique, ce qui n'irait pas sans le suprende et l'emouvoir". 27 Ibid., dok. 470, s. 678, aneks. " IMd. 55 Istotne jest to, że Watykan uznawał zarówno rząd polski utworzony we Francji, jak i rząd po przeniesieniu się do Londynu. Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że watykański sekretariat stanu w korespondencji dyplomatycznej posługiwał się jego prawidłowym określeniem (Governo Polacco). Zachowywano także pełną nomenklaturę polityczną, mimo że na liczne protesty niemieckie w tej sprawie odpowiadano niezmiennie, że stosunki Stolicy Apostolskiej z rządem polskim nie mają charakteru politycznego29. Falconi stawia dodatkowo nienajlepiej zresztą udokumentowaną tezę, że Watykan, co było wyrazem jego przychylności dla Polski, utrzymywał stosunki z Delegaturą Rządu RP na Kraj, która jego zdaniem była krajowym odpowiednikiem rządu londyńskiego30. Podkreśla natomiast, że Stolica Apostolska nigdy nie nawiązałaby kontaktów z Krajową Radą Narodową (utworzoną na przełomie 1943/1944 r.), nawet nieoficjalnych, ponieważ uznawała wyłącznie rząd londyński31. Po 10 VI1940 r., kiedy Włochy wypowiedziały wojnę Francji, ambasadorowi polskiemu, podobnie jak i ambasadorom Francji, Wielkiej Brytanii, Jugosławii, Brazylii, Kanady i Chile udzielono schronienia na terytorium państwa watykańskiego. Ambasadorzy ci zresztą protestowali przeciwko ograniczeniu ich działalności dyplomatycznej przez rząd włoski (powoływano się przy tym na traktaty laterańskie, art. 12)32. Stolica Apostolska bądź nie chciała, bądź nie była w stanie zmienić tego stanu rzeczy. Niemniej, mimo szeregu trudności czynionych przez rząd włoski (m.in. kontrola korespondencji dyplomatycznej), ambasady akredytowane przy Watykanie prowadziły swoją działalność. W lutym 1941 r. ambasada włoska przy Watykanie na polecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych protestowała, że do ambasady polskie j, przy Stolicy Apostolskiej, upoważnionej do korespondowania i telegraficznego porozumiewania się z zagranicą, J» Ibid., dok. 167, s. 333 - 334. M C. Falconi, op. cit., s. 221. L. Frassati, II destlno pensa per Varsavia, Bolo-gne 1949, s. 223-235 — raczej stwierdza, że Delegatura była mało przychylna Kościołowi, o swoim spostrzeżeniu poinformowała zapewne Watykan. Falconi myli chyba sprawę przekazywania przez Delegaturę informacji o sytuacji w Polsce do Watykanu, nie miało to nić wspólnego z utrzymywaniem „stosunków dyplomatycznych". 11 C. Falconi, op. cit., s. 221. «» Actes, t. V, dok. 248, s. 417 i n. 56 nadchodzą z Londynu telegramy w języku- polskim, o charakterze antywłoskim i antyniemieckim. Nieomal w miesiąc później, na wspomnianej nocie protestacyjnej Tardini sporządził krótką notatkę, że w rozmowie z radcą ambasady polskiej ks. Walerianem Meysztowiczem prosił, by zwrócić uwagę rządowi polskiemu w Londynie, że w jego własnym interesie leży, by telegramy przesyłane na ręce Papee nie zawierały komentarzy antywło- skich 33. "W „Annuario Pontificio" z 19.41 r. czytamy, że w skład ambasady polskiej (wymienionej pełnym tytułem) wchodzą: K. Papce — ambasador nadzwyczajny i pełnomocny RP, ks. Walerian Meysztowicz — radca ambasady, W. Bronowski — sekretarz ambasady34. Skład ten nie zmienił się do końca wojny, a tytułów "dyplomatycznych ambasady przestrzegano zawsze, nawet w „Os-sęrvatore Romano", poczynając od pierwszego artykułu na temat Polski z 15X19 39 r., w radio watykańskim, przede wszystkim zaś w publicznych wystąpieniach papieża i korespondencji wy^ chodzącej z sekretariatu stanu, co miało określone znaczenie z politycznego punktu widzenia i było świadectwem, że_§tojjLa Apostolska uznaje istnienie_j2ań§twa polskiego. 2. STOLICA APOSTOLSKA WOBEC SYTUACJI MIĘDZYNARODOWEJ — OD KLĘSKI WRZEŚNIOWEJ DO UPADKU FRANCJI (PAŹDZIERNIK 1939 - CZERWIEC 1940) W dniu 3 IX 1939 r. Anglia i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Dyplomacja światowa, w tym również polska, nie wiedziały, że rządjrsojtrsznicze już w maju 1939 r. ustaliły, że nie udzielą Polsce konkretnej pomocy 35. We Francji rozpoczął się okres tzw. dziwnej wojny, który trwał do 10 V 1940 r. 36 »« Actes et documents du Saint Siege relatlfs & la seconde guerre mondiale. Le Saint Siege et la guerre en Europę. Juin 1940 - 1941, t. IV, Libreria Editrice Va-ticana 1967, (dalej: Actes, t. IV), dok. 272, s. 405. w „Annuario Pontificio", 1941, s. 789. '" Por. j. A. Buttler, Grand Strategy, vol. II: September 1939 - June 1941, Lon-don 1957, s. 12. " Por. A. Biegański, z Genezy „dziwnej wojny", „Wojskowy Przegląd Historyczny", nr 1-2, 1965, s. 612 - 652. 57 W sprawie Polski zarówno kraje europejskie, jak i Watykan unikały publicznych wypowiedzi, czy też podjęcia jakichkolwiek działań, tym bardziej że docierały poufne informacje na temat propozycji pokojowych Hitlera wobec Wielkiej Brytanii, zaś kanclerz Rzeszy zakładał z góry, że nie pozwoli nikomu mieszać się do kwestii polskiej37. W dniu 3 września Hitler wydał dyrektywy dotyczące stosunku Rzeszy do Anglii i Francji, zalecając niepodejmowanie wobec nich wrogich działań. W Niemczech orientowano się, że w obu krajach było jeszcze wielu zwolenników porozumienia 38. Poprzedniego dnia fuhrer rozmawiał z Ciano o utworzeniu państwa szczątkowego na terytorium Polski. Nie zdefiniował jednak, co on sam rozumie pod tym terminem. Stwierdził tylko, że ,,państwo szczątkowe" winno być tak zorganizowane, by nie mogło „dłużej stanowić militarnej groźby dla Niemiec, ale zapewniałoby całkowite zabezpieczenie ich politycznych i ekonomicznych interesów" 39. Rozmowy na wspomniany temat były manewrem politycznym. Hitler zdawał sobie sprawę z tego, że Anglia i Francja ze względu na własny prestiż muszą mieć jakiś pretekst, który umożliwiłby im podjęcie kroków, co do ewentualnego porozumienia z Rzeszą. William S. de Roop reprezentujący tę część rządu angielskiego, która skłonna była doprowadzić do takiego porozumienia, podczas rozmów przeprowadzonych w listopadzie 1939 r. (a nie jedynych w tej sprawie) z przedstawicielem niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreślał, że same tylko wiadomości o projektowaniu w takiej, czy innej postaci Polski „kongresowej" miałyby dla strony angielskiej wielkie znaczenie 40. Podobnie jak Francja i Wielka Brytania również Watykan liczył na zrealizowanie koncepcji utworzenia „państwa szczątkowego" i to był m.in. powód, który wstrzymywał Piusa XII .od " Sprawa polska, s. 93 - 96. *« Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. I, Warszawa 1970, S. 88. " Akten żur deutschen auswdrligen Politik 1918—1945, Ser. D, Bd VII—VIII, Baden-Baden, (dalej: ADAP), t. VIII, s. 143. <• Cz. Madajczyk, Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia, Warszawa 1961, s. 11, 22-23. 58 potępienia^ agresji hitlerowskiej, z nadzieją oczekującego zakończenia działań wojennych 41. Podczas przemówienia w Reichstagu 6 X 1939 r. Hitler wystąpił z propozycją rozpoczęcia rozmów pokojowych z obiema sojuszniczkami Polski42. Negatywna odpowiedź Daladiera z 10 października i Chamberleina z 12 października umocniły go w przekonaniu, że bezwzględnie należy przygotować atak na I&aneję. W dniu 8 października wszedł w życie dekret o organizacji i administracji okupowanych wschodnich terytoriów włączonych do Rzeszy43, zaś koncepcja utworzenia „państwa buforowego" z części ziem polskich z czasem przestała być brana pod uwagę w dalszych posunięciach politycznych Niemiec. Co prawda jeszcze w grudniu 1939 r. Góring kontaktował się przez koła szwedzkie z Halifaxem, dając do zrozumienia, że Hitler wyraził gotowość podjęcia rozmów w kwestii polskiej, ale kontakt ten nie przyniósł żadnych rozwiązań i został wkrótce zerwany 44. Wówczas to stało się rzeczą oczywistą, że mediacje pokojowe nie tylko w sprawie Polski, ale i pokoju w Europie z uwagi na stanowisko Hitlera są bezprzedmiotowe. Hrabia Ciano przed audiencją u Piusa XII pod koniec grudnia 1939 r. stwierdził, że Niemcy na słowo pokój odpowiedziały słowem wojna i dlatego mógł uratować ten pokój jedynie dla Włoch, a nie dla Europy 45. W Watykanie pamiętano o niepowodzeniu podejmowanych przez Piusa XII prób mediacji pokojowych przed wybuchem wojny i w pierwszych tygodniach jej trwania. Mimo to, na propozy-CJQ. by papież w drodze poufnej zaapelował do rządów Anglii, Francji i Niemiec o proklamowanie rozejmu na Boże Narodzenie, Pius XII odpowiedział natychmiast konkretnym działaniem. Krok ten był również chybiony, ponieważ w efekcie wszystkie trzy kraje odmówiły zgody na rozejm 46. 41 C. Cianfarra, The Vatican and the War in Europę, New York 1944, s. 192. Cianfarra był korespondentem „New York Timesa"; Actes, t. I, dok. 212, s. 313 -314. a Sprawa polska, s. 106 - 107. L. M. Pospieszalski, Hitlerowskie „prawo" okupacyjne w Polsce. Wybór do-nentów, Poznań 1952, Documenta Occupationis, t. V (dalej: Doc. Oce.), 84-88 (tłum. z niemieckiego). Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. I, s. 90 - 91. " Actes, t. I, dok. 231, s. 347. " Ibid. dok. 223, s. 335 - 336, dok. 225, S. 341, dok. 228, S. 344, dok. 229, S. 344 - 345. 59 Opinia światowa z ciekawością oczekiwała na wigilijne przemówienie papieża. Polacy próżno szukali w nim słów potępienia agresora i wystąpienia w obronie ludności ziem polskich przed straszliwym terrorem okupanta, choć fragment wspomnianego przemówienia odnosił się do Polski i Finlandii (trwała wówczas wojna radziecko-fińska — od 28 XI1939 r. zakończona 12 III 1940 r.). Brzmiał on następująco: „Z niewypowiedzianym niepokojem od czterech miesięcy patrzymy, jak ta wojna rozpoczęta i prowadzona w tak niezwykłych okolicznościach gromadzi stosy żałosnych ruin. A jeżeli dotychczas z wyjątkiem skrwawionej ziemi Polskiej i Finlandii liczbę ofiar można uważać za niższą, niż się można było obawiać, to jednak suma ofiar i cierpień doszła do takiej wysokości, że napełnia obawą każdego, kto z troską myśli o przyszłym stanie gospodarczym, społecznym i duchowym Europy i nie tylko Europy" 47. Na przytoczony fragment powoływali się często obrońcy Piusa XII, uważając, że w tej właśnie formie Najwyższy Zwierzchnik Kościoła katolickiego potępił agresję hitlerowską. Nie jest to jednak w pełni uzasadnione, zaś wymienienie w jednym zdaniu Polski i Finlandii jest również charakterystyczne dla stanowiska zajmowanego przez Watykan wobec Niemiec i ZSRR. Dał o sobie znać antybolszewizm Kurii Rzymskiej, a papież, który nie nazwał Niemców agresorami, mówiąc o wojnie radziecko-fiń-skiej potępił „dobrze przemyślaną napaść na mały, pilny i pokój miłujący naród pod pretekstem zagrożenia, które ani nie istnieje, ani w ogóle jest możliwe" i podkreślił, że jest to wykroczenie przeciwko prawu międzynarodowemu48. Przemówienie wigilijne papieża jest odbiciem niezaprzeczalnych pragnień Watykanu, by w Europie zapanował pokój, ale już następnego dnia słyszymy słowa: „Połóżmy kres tej bratobójczej wojnie i połączmy wszystkie nasze siły przeciwko wspólnemu wrogowi: ateizmowi" 49. Wyrażają one życzenia Kurii Rzym- « AAS, t. XXXII, 1940, S. 9. 48 „In his christmas address to the College of Cardinals Pope Pius XII con-demned as violation of International law the «calculated» act of aggression against a smali, industrious and peaceful nation non the pretext of a threat which was neither real nor intended, nor eves possible". G. Lewy, The Cathollc Church and nazi Germany, London-Sydney-Toronto 1964, s. 245: Por. także A. Giovannetti op. cit., s. 147; Actes, t. III, cz. I, dok. 76, s. 163 -164. 48 Papież Pius Xli a Polska w świetle niektórych dokumentów (przemówienia, 60 skiej, by doszło do porozumienia państw zachodnich z Hitlerem. Jednocześnie Stolica Apostolska tradycyjnie zachowująca neutralność unikała nazywania wojny sprawiedliwą lub niesprawiedliwą. Watykan jednak zezwolił hierarchii kościelnej każdego z krajów prowadzących wojnę na popieranie własnej władzy, a katolikom tych państw zalecał jedynie, by walcząc nie zapominali „o miłości bliźniego, która należy się również wrogowi" 50. Nie oznaczało to jednak, że Stolica Apostolska aprobowała dalsze prowadzenie wojny. Pius XII zasugerował 5 warunków, których spełnienie mo-głoBy^warantować sprawiedliwy pokój w Europie. Dla interesującego nas tematu istotny jest warunek pierwszy, w którym papież stwierdza, że podstawowym postulatem jest zapewnienie prawa do życia i niepodległości wszystkich narodów, dużych junoaiych, potężnych i słabych, zaś chęć życia jednego narodu nie może oznaczać zagłady innego. Zdaniem dziennika holenderskiego „Vooru.it" z 27 XII 1939 r. słowa te były protestem nie tylko „przeciwko agresji Rosji na Finlandię, ale także przeciwko podbojowi Czechosłowacji i Polski przez III Rzeszę" 51, i należy z tą opinią zgodzić się. W drugim punkcie czytamy, że warunkiem pokoju jest. zlikwidowanie wyścigu zbrojeń między głównymi mocarstwami, a ich siła materialna winna być wykorzystana w celu roztoczenia opieki nad państwami słabszymi ekonomicznie, gunkt trzeci dp^yczy_pawoł^nia--taki€h--organizacji międzynarodowych, by po wyeliminowaniu wszelkich błędów, jakie w ich funkcjonowaniu istniały w przeszłości (chodziło o Ligę Narodów) mogły gwarantować skuteczne dotrzymywanie umów międzynarodowych. Organizacje te byłyby powołane do podjęcia decyzji w sprawie traktatu pokojowego, nie dopuszczając do samowoli, jednostronnego naruszania, czy dowolnej interpretacji jego postanowień. Zgodnie z warunkiem czwartym należałoby-..rozważyć prawdziwe potrzeby i sprawiedliwe żądania narodów i mniejszości etnicznych, wyrażając zgodę na rewizję dotychczasowych traktatów. To sformułowanie budziło szereg zastrzeżeń, a Polacy listy papieskie 1939-1946)..., s. 17-18 [b. m.] 1946; R. Garaudy, Kościół, fcomunłzrn, chrześcijanie, Warszawa 1951, s. 59. 18 G. Lewy, op. clt., s. 243. " L. Castiglione, op. clt., s. 187. 61 skłonni byli twierdzić, że papież podpisał się pod żądaniami Hitlera dotyczącymi rewizji traktatu wersalskiego. Wreszcie w piątym punkcie warunków papieskiego pokoju znajdujemy wezwanie do respektowania „świętych i nienaruszalnych norm prawa boskiego" 52. Przeciwnicy Piusa XII sugerowali, że wspomniane warunki pokoju były akceptacją „nowego ładu" wprowadzonego w Europie przez hitleryzm. Ocena taka jest nie do przyjęcia, bowiem papież, mimo całej sympatii dla narodu niemieckiego, nie poszedł nigdy na współpracę z jego przywódcą. Nie mamy też powodu, by wątpić, że dążenie do pokoju w Europie nie było u papieża szczere i wypowiedziane z przekonaniem. Fakt, że Pius XII nie oskarżył wyraźnie Niemiec o agresję na Polskę, nie oznaczał, że Watykan pogodził się z likwidacją państwa polskiego lub że przestał interesować się sprawami jego mieszkańców. Tyle.J^Iko, że po klęsce armii polskiej w wojnie z 1939 r. problemy polskie nie były w Watykanie pierwszoplanowymi, zwłaszcza że dalszy bieg wydarzeń odsuwał daleko sprawę wyzwolenia Rzeczypospolitej. Po nieudanej próbie zapobieżenia wojnie, Pius XII przez wiele miesięcy okupacji będzie się starał zajmować wobec stron wal-.czących stanowisko neutralne. Być może milczenie papieża wobec Polski, a w późniejszym okresie także niechęć do podejmowania dalszych mediacji pokojowych, spowodowane były przekonaniem o ich nieskuteczności, dopóki reżim hitlerowski istnieje i umacnia się. Sam papież pragnął jego upadku. Przykładem jest m.in. fakt, że w październiku 1939 r. zgłosił gotowość pośredniczenia między „spiskowcami" pragnącymi obalić Hitlera a Wielką Brytanią. Od października 1939 r. do lutego 1940 r. — pisze Nobćrcourt — istniały stałe kontakty między Canarisem oraz ojcem Leiberem i adwokatem monachijskim Józefem Miille-jrem. Papież pośredniczył w przekazaniu oferty pokojowej „spiskowców" niemieckich, której podstawą miał być powrót do status quo sprzed września 1939 r. Wysłał w tym celu do ministra Halifaxa posła brytyjskiego przy Stolicy Apostolskiej 53. Gdyby ludzie, którzy zamierzali odsunąć Hitlera od władzy, zrealizowali 82 Ibid., s. 166 - 167. " R. Nobercourt, „Le Vicarie" et l'Hlstoire, Paris 1964, s. 194; G. Rutter, Carl Goerdeler und die deutsche Wlderstandsbewegung, Stuttgart 1954, s. 215, 257, 491. 62 swoje zamierzenia, uzyskaliby najprawdopodobniej poparcie Piusa XII54. Nadzieje na obalenie niemieckiego dyktatora również w późniejszym okresie nie były całkowicie pozbawione podstaw, a do Watykanu co pewien czas napływały poufne informacje 0 spiskach przeciwko Hitlerowi 55. Plany te nie doszły do skutku, a tymczasem szef państwa niemieckiego realizował własne zamierzenia polityczne. Mocarstwa zachodnie zainteresowane były przede wszystkim w skierowaniu agresji niemieckiej na ZSRR, by tym samym od siebie odwrócić niebezpieczeństwo napaści. Już we wrześniu 1939 r. nuncjusz Yaleri informował o rozmowie z ministrem Bonnetem, który sugerował, by Stolica Apostolska działała w kierunku ograniczenia aktualnego konfliktu. Podobne stanowisko zajmowali Włosi56. Również w Niemczech zamierzano skorzystać nie tylko z pomocy organizacji kościelnych we własnym kraju i krajach neutralnych, ale także z pomocy Watykanu, który zawsze traktowano jako ważny czynnik polityczny i moralny 57. Tego^ samego zdania był prezydent Stanów Zjednoczonych 1 dlatego mianował swojego osobistego reprezentanta przy- Watykanie w osobie Myrona Taylora58. Stany Zjednoczone były żywo zainteresowane sprawą porozumienia między państwami zachodnimi a Hitlerem. Z tego powodu w końcu lutego 1940 r. został wysłany w podróż po Europie zastępca sekretarza stanu Sumner Welles. W Ameryce obawiano się porozumienia anglo--niemieckiego. Uznano bowiem, że oprócz charakteru antyradzieckiego będzie ono miało także charakter antyamerykański. Welles miał za zadanie udać się do Berlina, Rzymu, Paryża, Londynu i Watykanu w celu wysondowania, czy istnieje szansa " Por. Foreign Relatlons of the United States, vol. I, Washington 1957, (dalej: FRUS), s. 126. 15 Actes, t. I, dok. 221, s. 334, nuncjusz szwajcarski Bernardini zawiadomił o tym depeszą z 22X11939 r.; Actes, t. V, dok. 194, s. 366; Por. także M. Sokolnic-ki, Dziennik ankarski 1939 -1945, Londyn 1965, s. 520 — mowa o 1943 r. " Por. Actes, t. I, dok. 207, s. 310 - 311, dok. 211, s. 312 i n. " 1011940 r. Maglione zanotował, że ambasador węgierski przy Watykanie wyraził zaniepokojenie z powodu pogłosek o poufnych pertraktacjach Watykanu '- Niemcami, a W. Root sądzi, że pogłoski o niemieckich propozycjach pokojowych wyszły na początku 1940 r. właśnie z Watykanu. Por. Actes, t. I, dok. 242, s. 370; W. Root, The Secret History of the War, New York 1945, vol. I, s. 626. " Documents on American Foreign Relations, vol. II, Boston 1940, s. 367 - 369; -Actes,. t. I, dok. 232, s. 347, dok. 234, s. 348 i n. 63 doprowadzenia do porozumienia państw zachodnich z Rzeszą, tylko że tym razem nie bez udziału Stanów Zjednoczonych59. Tymczasem 24 II1940 r. Orsenigo- rozmawiał z Ribbentropem i Woermannem. Dowiedział się wówczas, że zdaniem przywód-^ ców niemieckich wojna jest nieunikniona, ponieważ Anglia i Francja odrzuciły ofertę pokojową Hitlera z października 1939 r. Nuncjusz w raporcie podkreślił, że wycofanie się Wielkiej Brytanii z wojny utrudniła obietnica udzielenia pomocy Polsce, co — jego zdaniem — było podstawowym błędem politycznym Anglików. Spodziewano się, że Orsenigo w trakcie rozmowy napomknie o sytuacji na ziemiach polskich i dlatego Ribbentrop, by uprzedzić ewentualną dyskusję, zapowiedział, że w Niemczech przygotowywana jest specjalna publikacja o okrucieństwach Polaków wobec mniejszości niemieckiej 60. „Problemem podstawowym w owym czasie dla Anglii, Francji i Watykanu było utrzymanie neutralności Włoch61. W dniu 29 II 1940 r. nuncjusz Borgongini-Duca odbył długą rozmowę z Cianp, który mówił o przygotowywanej przez Niemcy wielkiej ofensywie na zachodzie oraz że we Włoszech istnieją siły dążące do wzięcia w niej udziału62. W kołach watykańskich nie stracono nadziei, iż uda się przekonać władców Italii, że wkroczenie razem z Niemcami do wojny jest sprzeczne z żywotnymi interesami państwa. Do marca 1940 r. Anglia i Francja nie ogłosiły oficjalnie celów wojny i próbowały wysondować, jakie byłyby ewentualne warunki pokojowe Niemiec. Również Sumner Welles pragnął bliżej zorientować się w tej sprawie. Przeprowadził wiele rozmów w wymienionych poprzednio stolicach. W dniu 11 III 1940 r. spotkał się nawet z Zaleskim i Sikorskini zresztą JyJ.kO-JV_ ce^u uzyskania informacji, czy prawdą jest, że Beck podczas rozmów przeprowadzonycK w Niemczech w styczniu 1939 r. zgodzi^ się na oddanie Gdańska i „korytarza" 63. W Berlinie powiedziano Wellesowi, że stanowisko aliantów przyczynia się do przedłużania wojny, w której i tak zwycięży " Por. Actes, t. I, dok. 261, s. 394 - 395. •• Ibid., dok. 248, s. 375 - 376. 11 J. A. Buttler, op. cit., s. 64 - 66. « Actes, t. I, dok. 251, s. 378. •• Ibid., dok. 271, s. 409 i n. 64 Rzesza i podyktuje im swoje warunki. Jednocześnie dyplomaci niemieccy zwrócili się do nuncjusza Orsenigo z prośbą o pomoc nawet pośrednią Stolicy Apostolskiej, by porozumienie z państwami zachodnimi nabrało realnych kształtów64. W czasie podróży Wellesa po stolicach europejskich do Rzymu przybył Ribbentrop, m.in. w celu przeprowadzenia rozmów o udziale Włoch w ofensywie planowanej na zachodzie. Ambasador Bergen, który od kilku miesięcy nie przychodził do watykańskiego sekretariatu stanu, zjawił się nagle z prośbą o przyjęcie przez Piusa XII niemieckiego gościa. Papież, jak twierdzi Tardini, zmartwił się tą propozycją, bowiem z wizytą Ribben-tropa nie wiązał żadnych nadziei na poprawę sytuacji politycznej w Europie. Maglione obawiał się, że przyjęcie niemieckiego ministra spotka się z dezaprobatą katolickiej opinii publicznej wszędzie poza Niemcami. Radził więc, by papież z przeprowadzonej rozmowy sporządził notatkę, którą można by w odpowiednim cza-sie"bpublikować i wyjaśnić, że zgoda na audiencję podyktowana była dobrem katolików i z tytułu „wypełnienia apostolskiego obowiązku" 65. Ustalono, że Ribbentrop zostanie przyjęty 11 III 1940 r. o godz. 9.30. Treść rozmowy Piusa XII z niemieckim ministrem spraw zagranicznych została ujawniona dopiero po wojnie. Dlatego w prasie angielskiej, francuskiej, a także polskiej odnotowujemy najróżniejsze spekulacje na ten temat. Sugerowano, że Ribbentrop przedstawił papieżowi niemieckie warunki pokoju, co faktycznie nie miało miejsca 66. Papież rozpoczął spotkanie od grzecznościowego stwierdzenia, że „z przyjemnością wspomina swój pobyt w Niemczech, że kocha naród niemiecki, że zna i podziwia jego kulturę" 67. Ribbentrop umyślnie nie dostrzegł tych wyrazów sympatii papieża dla narodu niemieckiego i nieomal zaraz po powitaniu przez Piusa I zarzucił mu, że w przeszłości wypowiadał słowa zbyt ostre wopec-Rzeszy. Pius XII .odpowiedział, że zarzut jest bezpodstawny, ponieważ nawet w pierwszej encyklice starał się nie urazić Niemiec. Dodał ponadto, że małym narodem, do którego czynił '4 Por. M. Scheinman, op. cit., s. 122. 11 Actes, t. I, dok. 254, s. 383. " M. Schełnman, op. cit., s. 120. •7 Actes, t. I, dok. 257, s. 385; Documents on Germany Foreign PoUcy (1918 -H5), ser. D, t. VIII, Washington 1954, s. 896-897. (dalej: DGFP). 5 — Polityka Watykanu 65 aluzję w przemówieniu wigilijnym, jest Finlandia, nie zaś jak w Niemczech interpretują — Polska. MinisjLr_-wiele-uwagi poświęcił problemowi walki z komunizmem, z podkreśleniem roli, jaką w tej walce odgrywa Rzesza. Stwierdził też, że układ ze Związkiem Radzieckim jest tymczasowy. Celem takiego postawienia sprawy było uzyskanie poparcia Stolicy Apostolskiej dla „krucjaty antybolszewickiej", ale papież nie dał żadnych przyrzeczeń w tym względzie, natomiast dłużej zatrzymał się nad sytuacją religijną w Niemczech. Na stwierdzenie Ribbentropa, że obaj z Hitlerem nie są przeciwnikami religii, ale działalności politycznej kleru, papież odpowie-dzał, że duchowieństwo niemieckie zawsze dawało wyraz swojemu przywiązaniu do ojczyzny, a przy absolutnym zjednoczeniu całego narodu z Hitlerem (co kilkakrotnie podkreślił Ribbentrop) nie ma miejsca na tzw. katolicyzm polityczny 68. Ribbentrop był przygotowany na taki przebieg rozmowy, bo z naciskiem zaznaczył, .że Hitler dąży do uregulowania stosunków między państwem a Kościołem na zasadzie harmonijnej współpracy, ale na razie zajęty jest zupełnie innymi problemami 69. W prasie europejskiej szeroko komentowano tę wizytę. Stwierdzano, że choć Ribbentrop nie zdołał uzyskać wszystkiego, na co liczył, znając sympatię Piusa XII dla Niemiec, to już sam fakt przyjęcia go przez Głowę Kościoła był sukcesem dyplomacji niemieckiej. Po, powrocie z Rzymu minister jako pierwszego demonstracyjnie przywitał nuncjusza, manifestując swoją satysfakcję z przebiegu rozmów w Watykanie, ale radio i prasa niemiecka informowały o wszystkim krótko i bez komentarzy 70. Podczas rozmowy z Piusem XII, jak i w dwóch innych, które przeprowadził z Maglione mówiono także o sprawach polskich, z tym że wypowiedzi obu dostojników kościelnych pozbawione były wszelkich akcentów politycznych, a dotyczyły prześladowania duchowieństwa i ograniczeń w życiu religijnym na „ziemiach wcielonych" 71. 180. 18 Por. F. Charles-Roux, op. cit., s. 94, 103, 105; L. Castiglione, op. cit., s. 168 - «» DGFP, t. VIII, s. 896 - 897. '• Actes, t. I, dok. 266, s. 400 - 402, dok. 263, s. 395 - 396. » Ibid., dok. 258, s. 389 - 390, dok. 393. Por. też A. Giovannetti, op. cit., s. 170 - Tymczasem do Rzymu powrócił Welles. Rozmawiał z Ciauo i Mussolinim. Pierwszy z nich był zdania, że warunkiem porozumienia Niemiec z państwami zachodnimi winno być m.in. odbudowanie „zupełnie niepodległej Polski, przy zachowaniu przez Niemcy całego Pomorza i terenów zamieszkałych przez mniejszość niemiecką" 72. Po odjeździe Ribbentropa, Welles w obecności Taylora został przyjęty przez papieża. TayloflTTntereso-wały cTwa zagadnienia, co do których pragnął zasięgnąć opinii Piusa XII, mianowicie: jaki^Jg^ilD^^ z poparciem papieża, lub przy pomocy krajów neutralnych w celu osiągnięcia pokoju oraz co należy uczynić, by nie pozwolić Włochom zaangażować się w konflikt przy boku Niemiec. W odpowiedzi udzielonej przez watykański sekretariat stanu podkreślono jedynie, że Stolica Apostolska wiąże wiele nadziei z pokojowymi posunięciami prezydenta Roosevelta 73. Wszelkie zabiegi o zawarcie pokoju lub przynajmniej ograniczenie konfliktu w Europie zakończyły się niepowodzeniem. W ^dniu 9 IV 1940 r. Niemcy rozpoczęły inwazję na Danię i Norwe-łl gis^.Nie odpowiedziały na notę papieską z 8/9 kwietnia zawiera-// J3C3 propozycje pokojowe. Pius XII w liście do Maglione wska-// zał na nową agresję i nakazał modlić się o osiągnięcie „pokoju V Bożego"74. W dniu 10 V 1940 r. wojska niemieckie pogwałciły neutralność Belgii, Holandii i Luksemburga. Maglione osobiście napisał krótką notatkę, którą tego samego wieczoru zamieścił „Osserva-tore Romano". „Tej nocy — czytamy w tekście — zostały napadnięte Belgia, Luksemburg i Holandia, setki milionów samolotów [!] nad niebem Hagi i Brukseli przyniosło śmierć pokojowo nastawionej ludności, która mogła i musiała czuć się przerażona wojną, zwłaszcza wobec neutralności proklamowanej i starannie przestrzeganej przez ich rządy. Wyrażając największą sympatię dla ludzi wystawionych na tak ciężką próbę i polecając nieskończonej dobroci Boga niewin- Cz. Madajczyk, Kościół a polityka okupanta na ziemiach polskich (w:) Dzieje Polski a współczesność, Warszawa 1966, s. 305. "Por. G. Ciano, op. cit., t. I, s. 218-219; S. Welles, The Time lor Decisłon, Ne\v York 1944, s. 82 - 88. 18 Actes, t. I, dok. 264, s. 398, dok. 268, s. 404-406. 74 Ibłd, dok. 280, s. 420; L. Castiglione, op. cit., s. 185. 66 67 ne ofiary nie możemy nie ganić (deplorare) pogwałcenia prawa międzynarodowego i neutralności, bez względu na to, z której strony nastąpiła. Jest to przypadek odrażający, który wypełnia serce każdego szlachetnego człowieka niewypowiedzianym smutkiem" 75. Papież, natomiast przesłał trzy telegramy do głów napadniętych państw z wyrazami serdecznego współczucia. Charles-Roux powiedział w związku z tym: „Treść ich była wspaniała, ale co innego jest wyrazić sympatię wobec ofiar, a co innego potępić zbrodnię" 76. Jak wynika z dokumentów watykańskich telegramy zostały zredagowane pod wpływem swoistej presji dyplomatów akredytowanych przy Watykanie. Charles-Roux z polecenia swojego rządu, podobnie jak w przypadku Polski, żądał potępienia agresji na kraje neutralne i to nie z moralnego, ale politycznego punktu widzenia. Razem z nim prośby o przyjęcie przez papieża złożyli: ambasador belgijski, Taylor i Osborne. Prawdopodobnie wysłanie telegramów, z powodu których papież był atakowany we Włoszech i w Niemczech, miało na celu uprzedzenie żądania wspomnianych dyplomatów, by Watykan potępił agresję77. Podczas gdy papież znowu szukał środków dla uratowania pokoju, kardynał Tisserant .napisał 11 maja długi list do arcybiskupa Paryża. Czytamy w nim m.in., żeby Francuzi nie tworzyli żadnych iluzji, bo celem Niemiec i Włoch jest całkowite zniszczenie Francji i jej mieszkańców, podobnie jak zrobiono to w Polsce, tylko innymi metodami i według „prawa wojennego naszych nieprzyjaciół". Autor listu pisał także, że w końcu grudnia 1939 r. prosił bezskutecznie papieża o wydanie nowej encykliki. W innym miejscu czytamy: „Obawiam się, że historia zarzuci Stolicy Świętej, iż milczała dla swojej własnej politycznej wygody. Jest to ogromnie smutne, zwłaszcza gdy żyło się pod panowaniem Piusa XI"78. Papież być może załamany nieskutecz- « D. Tardini, Plo XII, Citta del Yaticano 1960, s. 116. " Actes, t. I, dok. 299 i aneks: telegram rządu francuskiego do Charles-Roux. " Ibid., dok. 298, s. 441, dok. 299, s. 443, dok. 304, s. 446, dok. 305, s. 447 - 448, dok. 312, s. 453, dok. 316, s. 457, dok. 326, s. 465; S. FriedlSnder, op. cit., s. 45 - 46. 78 „Temo che la Storia rimproverera alla Santa Sede d'aver fatto una politica di comodo per se stessa e non ąualcosa di piu. fi terribilmente triste soprattutto quando si e vissut sotto Pio XI". L. Castiglione, op. cit., s. 201. List kard. Tisse-ranta został zasekwestrowany podczas rewizji w pałacu arcybpa Paryża i 25IX 1940 r. przekazany Lammersowi przez Heydricha z adnotacją: ,,Oto jest dowód, że kardynał Tisserant jest agentem aliantów". 68 nością własnej akcji pokojowej powiedział ambasadorowi Alfieri: Nie mamy sobie absolutnie nic do zarzucenia i nie obawiamy się nawet pójścia do obozu koncentracyjnego" 79. Słowa te były nieomal prowokacją wobec Niemiec, ale najprawdopodobniej podyktowało je rozgoryczenie, że papież pozostał bezsilny, nie tylko w sprawie zażegnania, ale nawet ograniczenia konfliktu80. Pod koniec maja Francja i Anglia deklarowały gotowość podjęcia rozmów z rządem włoskim. Taką też deklarację złożył nowy ambasador francuski przy Watykanie Ormesson. Mussojini nie reagował na te wszystkie propozycje, podobnie jak zlekceważył wypowiedź dyplomacji amerykańskiej, że Stany Zjednoczone mogą porzucić stanowisko neutralności i przejść do polityki interwencji81. 1 O^gTiprwfin Włftrhy- wypnwipflr.inły^ynjnę -Fmrrjf W siedem dni później o godz. 12.00 marszałek Pśtain wygłosił przemówienie radiowe, w którym prosił Niemcy o pokój. W nocy VI7/18 czerwca minister spraw zagranicznych Francji przesłał do ambasadora hiszpańskiego oraz do nuncjatury notę z żądaniem jak najszybszego przekazania jej rządowi niemieckiemu; zawierała ona prośbę o podanie warunków pokoju. Nuncjusz Va-leri błyskawicznie przesłał ją kardynałowi Maglione, ten zaś polecił Attolico dostarczenie jej Mussoliniemu, który udał się na spotkanie z Hitlerem w Monachium. Ambasador Attolico nie zdążył na czas. O treści noty Mussolini dowiedział się od Hitlera. Kiedy w Watykanie zapoznano się z raportem Attolico w notatce sporządzonej przez sekretariat stanu czytamy: „Jego Świątobliwość odniósł przykre wrażenie z tego komunikatu. Można z niego wnioskować, że Stolica Apostolska zostanie wyłączona jako pośrednik" 82. • Non abbiamo assolutamente nulla da rimproverarci e non temiamo neppure andare in un capmo di concentramento, La Documentation Catholiąue, 1945, »19; P. Duclos, Le Vatlcan et la seconde guerre mondlale, Paris 1955, s. 28; Charles-Roux, op. cit., s. 386; Przebieg rozmowy, której ton sam Alfieri okreś- !ał jako bardzo przykry patrz: D. Alfieri, Due dittatorl di fronte, Milano 1948, s- 21 - 23. 89 Por. Actes, t. I, dok. 277, S. 148, dok. 281, s. 421 - 423, dok. 285, s. 426, dok. 287, s. 427-428, dok. 290, s. 432, dok. 291, s. 433, dok. 292, s. 434, dok. 296, s. 438-MO, dok. 307, s. 450, dok. 317, S. 458-459, dok. 324, s. 463, dok. 325, s. 464; L. Casti-ne, Op. cit., s. 194 - 195, list papieża do Mussoliniego. ł Actes, t. I, dok. 330, s. 470, dok. 331, s. 471, dok. 337, s. 475, dok. 339, s. *81, dok. 340, s. 481. Ibid., dok. 343, s. 487, dok. 344, s. 487-488, dok. 345, S. 488, dok. 347, S. 490, °«- 348, s. 490, dok. 349, s. 490, dok. 351, s. 492, dok. 352, s. 492, dok. 353, s. 493. 69 W trzy dni po podpisaniu rozejmu między Francją a Niemcami i Włochami (27 VI1940 r.) Maglione wysłał listy sondażowe do Bergena, Osborne'a, Attolico, Godfreya i nuncjusza Borgon-gini-Duca z zapytaniem, czy papież może skierować do rządów Anglii, Niemiec i Włoch apel o zawarcie pokoju. Ambasador Bergen w tajnym telegramie do Ribbentropa pisał, że „Ojciec Święty życzy sobie jednak przed podjęciem tego kroku, by Ekscelencja poufnie poinformował się, jak tego rodzaju wystąpienie papieskie zostałoby przyjęte przez Wasz rząd" 8S. Sam Hitler czynił pewne starania, by dojść do porozumienia z Wielką Brytanią84. Sprawę wystosowania apelu o pokój do rządów Anglii, Niemiec i Włoch papież konsultował z pracownikami watykańskiego sekretariatu stanu i ambasadorami akredytowanymi przy Watykanie. Ormesson wyraził opinię, że najlepiej byłoby, gdyby Pius XII natychmiast wezwał do pertraktacji, nie czekając na poufne sondaże zainteresowanych rządów, bo w razie odmowy Stolica Apostolska nie narażałaby swojego prestiżu 85. Doda 19 VII 1940 r. Hitler wygłosił przemówienie w Reichsta-fgu, twierdząc, że jest ono formą oferty pokojowej złożonej Wiel-| kiej Brytanii. Halifax odpowiedział 21 lipca deklarując wolę dal-i szej-walki, „aż do uzyskania wolności". Był to już moment, kiedy żadna ze stron nie zmierzała do zakończenia konfliktu. Tym samym kolejna próba podjęta przez papieża skazana została na niepowodzenie. Godfrey i arcybiskup Hinsley byli zdania, że propozycja, którą papież chciał skierować do rządu angielskiego, dotycząca porozumienia z Rzeszą i Włochami, byłaby interpretowana w sensie nieprzychylnym Stolicy Świętej, zwłaszcza że w Anglii panuje przekonanie, iż przemówienie Hitlera nie było ofertą pokojową, ale wyzwaniem pełnym gróźb. Ponadto nie zawierało żadnych gwarancji co do załatwienia istotnego problemu narodów już podbitych przez Niemcy86. W dniu 26 lipca również Orsenigo otrzymał odpowiedź od Weizsackera na temat pokojowego kroku papieża. Stwierdzono, że została ona dana Stolicy Apostolskiej w przemówieniu Hitlera 8* S. Friedlander, op. cit., s. 52. 84 Ibid., s. 52 - 53. « Actes, t. I, dok. 363, s. 499. «• Ibid., dok. 365, s. 500 - 501, dok. 370, s. 505 - 506, dok. 371, s. 506, dok. 374, S. 508 - 509. 70 z 19 lipca oraz że Anglia chce wojny, którą „będzie miała z wszystkimi jej okropnościami" 87. Akcja papieża wypływała niewątpliwie z chęci ustanowienia pokoju. Gdyby została zaakceptowana przez oba rządy oznacza- / loby to zapewnienie hegemonii niemieckiej w Europie. Pius XII jako wytrawny polityk i dyplomata nie mógł nie zdawać sobie Ł_tggo sprawy, a mimo to w pewnym sensie poparł dążenia niemieckie, uznając, że panowanie niemieckie w Europie jest mniej gioine, niż rozszerzanie się wpływów Związku Radzieckiego. 3. POLITYKA WATYKANU W OKRESIE SUKCESÓW MILITARNYCH III RZESZY (LIPIEC 1940-LUTY 1943) Po upadku Francji sprawy dotyczące rządu polskiego, na emigracji zeszły w.Watykanie na daleki plan. Na jesieni 1940 r. dla papieża jednym z najistotniejszych problemów było uzyskanie zapewnienia Anglików, że w czasie bombardowań Rzym będzie przez nich oszczędzany88. W...dniu 24X111941 r. Lius XII wygłosił kolejne przemówienie, które zdaniem Papce „stanowi dalsze ogniwo w programowych enucjacjach papieża na rzecz pokoju i łączy się konsekwentnie w całość z przemówieniem wigilijnym 1939 r." 89 Najwyższy Kapłan przypomniał przesłanki niezbędne dla przyszłego pokoju i nowego porządku w Europie ujęte w omówionych już pięciu warunkach. Przemówienie i program papieski zostały zaakceptowane nie tylko przez rząd polski. Rząd brytyjski także uważał, r- są one akceptacją „nowego porządku", o który walczy Wielka Brytania i jej sojusznicy ". «7 S. Friedlander, op. cit., s. 53; Actes, t. I, dok. 372, s. 506 i n., dok. 375, s. 509 * 510. 88 Actes, t. IV, dok. 145, s. 223 i n., dok. 168, s. 249. Sprawa bombardowania Rzymu powróciła znowu w 1941 r., wówczas to Anglicy zastrzegali, że jeśli Niemcy > Włochy zbombardują Ateny lub Kair, który jest „miastem świętym" maho-to Rzym będzie narażony na ataki lotnictwa alianckiego. DZA, Potsdam, irtiges Amt, Politlsche Abteilung, sygn. 61178, raport Attolico z 24X1941 okazany przez ambasadę niemiecką przy Kwirynale do urzędu spraw zagranicznych Rzeszy. 11 K. Papee, op. cit., s. 32. " Actes, t. IV, dok. 390, s. 535. 71 Aby zaś rzecz wyjaśnić należy dodać, że nowy ład europejski, jakim go widział papież, nie miał nic wspólnego z tym, co zamierzał wprowadzić w Europie Hitler. W-jgdgilię-1941 r. Pius Xli powiedział, że w „nowym-porządku" musi być miejsce na wolność, niezależność i bezpieczeństwo wszystkich narodów bez względu na ich położenie geograficzne czy zdolności obronne. Nie może być w nim cierpień, prześladowania języka i kultury poszczególnych narodów. Surowce i potencjał ekonomiczny winny być wykorzystywane wspólnie. Wreszcie, że w „nowym porządku" uzasadnionym prawami moralnymi nie ma miejsca na prześladowanie Kościoła91. Rosario Esposito uważa, że wypowiedź tę odnieść można do Niemiec, nawet nie do Związku Radzieckiego, ponieważ traktowano go jako państwo alianckie, a w żadnym z państw alianckich nie było prześladowań Kościoła 92. Teza ta jest dyskusyjna i sformułowana wyraźnie, w celu obrony Piusa XII, bowiem Watykan okresu wojny miał inny pogląd na sprawę wolności religijnej w Związku Radzieckim 93. Wróćmy jeszcze do okresu wcześniejszego. PoiLkoniec 1940 r. Watykan zajęty był już dwoma podstawowymi problemami: prześladowaniem Kościoła w Niemczech oraz groźbą rozprzestrzeniania się komunizmu. W Rzeszy ciągle widziano państwo zdolne przeciwstawić się temu ostatniemu niebezpieczeństwu. Zresztą cała Europa z uwagą śledziła poczynania Hitlera, opzekując, że zaatakuje on Związek Radziecki. Rzeczywiście 22 VI1941 r. Niemcy napadły na ZSRR. Politycy angielscy nie ukrywali satysfakcji, bowiem wojna niemiecko-radziecka pozwoliła Wielkiej Brytanii wyjść z izolacji w walce przeciwko państwom osi. W dwa dni później Bergen telegrafował do Berlina, że atak na Związek Radziecki nie wywołał zdziwienia w Watykanie, gdzie nawet z pewnym zainteresowaniem obserwowano nową fazę konfliktu 94. Mimo to w Niemczech i we Włoszech z niepokojem oczekiwano, czy przypadkiem papież nie poprze aliantów w ich walce z nazizmem. —HL?.11-..zachował jednak stanowisko neutralne, stwierdzając, że " Atti e dlscrosi di Pio XII, vol. III, 1955, s. 359 i n. •2 R. Esposito, Processo al Vtcarło, Torino 1964, s. 50 - 51. 3 Actes, t. V, dok. 195, s. 366-368, dok. 209, s. 378-379. 84 L. Castiglione, op. cit., s. 216. 72 -dMtLTLnl0 mr>T? .pp^wiftd7ipp Riq w oku po żadnej stronie 95. Niezależnie od tego Menshausen (radca ambasady niemieckiej przy Watykanie) komunikował do Berlina, że papież^ pozornie nie zajmuje stanowiska w sprawie wojny z ZSRR, bo przemówienie radiowe z 29 czerwca z powodzeniem odnieść można do problemu walki z bolszewizmem. W przemówieniu tym Pius XII wyraził m.in. nadzieję, że „Opatrzność napełni dusze szlachetną odwagą, która służyłaby obronie podstaw cywilizacji chrześcijańskiej" i zapewniła tej właśnie cywilizacji zwycięstwo. P_agież_w wielu swoich przemówieniach wyrażał taką myśl i nie można je odnosić do wojny z czerwca 1941 r. Jest rzeczą charakterystyczną, że Menshausen w swoim raporcie „powołując się na źródła dobrze poinformowane, pisze wyraźnie, że papież chciał [podk. — Z. W.] wyrazić nadzieję", iż zwycięstwo niemieckie w tej wojnie przyczyni się do obalenia bolszewizmu „zgodnie z pragnieniem Opatrzności". Menshausen próbował więc znaleźć w przemówieniu Piusa XII to, czego w nim nie było — poparcie dla krucjaty antybolszewickiej 96. Wydaje się, że Kuria Rzymska i sam papież chwilami nie mieli złudzeń co do hipokryzji propagandy hitlerowskiej usiłującej przedstawić Rzeszę w roli obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej. Przecież nuncjusz Orsenigo systematycznie informował o ograniczaniu praw Kościoła w Niemczech. Należy zgodzić się z opinią Bergena, że wynikiem stosunków Watykan-III Rzesza była tylko stabilizacja napięcia, rodząca fałszywe iluzje co do przyszłego uregulowania spraw Kościoła zgodnie z pragnieniami Stolicy Apostolskiej 97. Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej cała Europa uważnie obserwowała przebieg wydarzeń na froncie wschodnim. Premier brytyjski Churchill wyraził nie tylko gotowość niesienia pomocy Związkowi Radzieckiemu, ale jednocześnie starał się zlikwidować wszystko, co przeszkadzałoby współpracy wojennej z ZSRR. Wśród innych spraw wyłonił się też problem nawiązania polsko-radzieckich stosunków dyplomatycznych, na czym 11 C. Cianfarra, The War and the Vatican, London 1945, s. 372 - 373. "• Por. L. Castiglione, op. cit., 216 - 217. " Actes, t. V, wstęp, s. 5, 8. 73 Brytyjczykom szczególnie zależało. Ostatecznie układ polsko-ra-dziecki podpisali w dniu 30 VIII 1941 r. gen. Władysław Sikorski i ambasador radziecki w Londynie Iwan Majski 98. W dniu l października Godfrey pisał, że Churchill z satysfakcją podkreślił, iż pakt radziecko-polski jest faktem dokonanym**. Pacini na polecenie Maglione udał się do Augusta Hlonda w celu zasięgnięcia opinii na temat wspomnianego układu, ale Prymas Polski dyskusji nie podjął, choć wydaje się, że właściwie ocenił jego doniosłość. Wiedział zapewne o tym, że Londyn i Waszyngton przyjęły go z zadowoleniem. Uważał więc, iż jest to odpowiedni moment, by papież wystąpił w obronie kraju, gdzie panuje terror nazistowski, „by nie stało się tak, że Polska zostanie wyzwolona przez Związek Sowiecki a papież wyrazi aprobatę dla polityki Hitlera i Mussoliniego" 10°. List Hlonda przyjęto w Watykanie z ogromną dezaprobatą. Nuncjusz Valeri otrzymał polecenie (i to kilkakrotnie), by uświadomił autorowi listu, że papież wiele razy w ciągu roku zwracał uwagę świata na cierpienia ludności w krajach okupowanych, ale „Jego Świątobliwość rezerwuje sobie prawo wybrania najodpowiedniejszego momentu do zabrania głosu", zaś układ Sikor-ski-Majski stawia Stolicę Apostolską w wyjątkowo trudnej sytuacji zwłaszcza, że wiele już było przykładów złego interpretowania intencji papieskichlffll. Należy przypuszczać, że rząd polski został poinformowany o poglądzie pracowników Kurii Rzymskiej na temat układu z 30 lipca 102. Niewiele jest dokumentów watykańskich, które dotyczyłyby spraw polskich przez kolejne miesiące okupacji, tym bardziej że Watykan deklarując neutralność nie zrezygnował z kontrolowania, a w pewnych wypadkach nawet wpływania na bieg wydarzeń politycznych. Po 22 czerwca 1941 r. oba walczące ze sobą obozy chciały pozyskać dla swoich celów wojennych oficjalne poparcie papieża. W dniu l września Cicognani zawiadomił, że do Rzymu ponownie przybędzie Taylor. W cztery dni później w watykańskim sekre- 18 Tekst polski w: Sprawa polska, s. 226. " Actes, t. V, dok. 30, s. 119. Actes, i. ni, cz. I, dok. 287, s. 419 - 420. Ibid., dok. 287, s. 421, dok. 302, s. 452; dok. 306, s. 460 08 Actes, t. V, dok. lig, s. 268 - 269. 74 tariacie stanu zjawił się Attolico z pytaniem pełnym niepokoju, czy Taylor nie poprosi w imieniu prezydenta Roosevelta o zaakceptowanie programu walki z nazizmem — aliantów i sam próbował na nie odpowiedzieć stwierdzając, że może wystarczy iż Stolica Apostolska zachowa po prostu milczenie. Nie był jednak w pełni konsekwentny, ponieważ (zgodnie zresztą z instrukcją władz niemieckich) podobnie jak Bergen domagał się oświadczenia papieża, że popiera on walkę prowadzoną ze Związkiem Radzieckim przez III Rzeszę 103. Tardini powiedział mu wówczas, że Stolica Apostolska już dawno określiła swoje stanowisko wobec bolszewizmu, potępiła go i ekskomunikowała ze wszystkimi jego błędami, nie ma więc nic do dodania. Poruszanie obecnie tej sprawy miałoby wyłącznie polityczny charakter. Jest rzeczą oczywistą kontynuował Tardini, że ten, kto jeszcze wczoraj deklarował, że sojusz z Rosją stanowi gwarancję pokoju na Wschodzie, musi wyjaśnić zmianę swojego stanowiska. Nie dotyczy to jednak Stolicy Apostolskiej. Ponadto — usłyszał Attolico — komunizm „jest największym wrogiem Kościoła, ale nie jedynym, bo właśnie naziści nie szczędzą mu prześladowań" 104. Echo tej rozmowy znalazło odbicie w depeszy Bergena do Weizsackera, w której czytamy m.in., iż w kołach watykańskich dano do zrozumienia, że w Niemczech i krajach okupowanych Kościół katolicki, a nawet cale chrześcijaństwo powinno obawiać się, by po zwycięstwie nad bolszewizmem, nie wpaść ze złego w gorsze. Dlatego — podkreślił Bergen - - milczenie papieża jest najlepszym dowodem, że chciał uniknąć wszystkiego, co mogłoby przynieść uszczerbek Niemcom 105. W kilka dni później Attolico prosił papieża, by w „Civilta Cattolica" szybko opublikowano kolejny artykuł przeciwko bol-szewizmowi. Papież przychylił się do tej prośby, podobnie jak zaakceptował sugestię, by kardynał Pizza lub arcybiskup Paler-m° — Lavitrano wystąpili z przemówieniami antykomunistycz- 101 Ibid., dok. 62, s. 181 - 184, dok. 151, s. 316 - 318. "« Ibid., dok. 62, s. 183. "« Ibid., wstęp, s. 11; DZA-Potsdam, Auswartiges Amt, Politische Abteilung, 'gn. 61178, raport Attolico z 16IX1941. papież powiedział wówczas: „Oh, gdyby rtko Niemcy pozostawili mnie w spokoju... moje stanowisko w tej wojnie, szcze-Jólnie w tej chwili, byłoby zupełnie inne...". 75 nymi. Potem po otrzymaniu wiadomości o sytuacji Kościoła \v Niemczech odwołał poprzednią decyzję. Niemniej w Watykanie z zadowoleniem przyjęto wiadomość, że arcybiskup Bolonii, Va-salli Rocca wystosował list pasterski, w którym zaatakował boi-szewizm. Ambasador włoski zgłosił jeszcze jeden projekt, by Pius XII zachęcił Włochów do wspólnej walki z Niemcami o uratowanie Europy przed bolszewizmem, nie jako Głowa Kościoła, ale jako biskup rzymski. Odpowiedziano mu jednak, że nawet wówczas Pius XII musiałby równocześnie wystąpić przeciwko, .Rzeszy, gdzie trwają prześladowania religijne. Attolico nie nalegał więc, a nawet prosił, by wobec tego papież nie czynił nic, co mogłoby przynieść szkodę Niemcom 106. Również wysłannik prezydenta Roosevelta, który przybył do Watykanu starał się uzyskać poparcie papieża dla działań aliantów. Taki właśnie cel wizyty sygnalizował Cicognani pozostający z władzami amerykańskimi w stałym kontakcie. W dniach 9-12 VIII 1941 r. w zatoce Argenti na zachodnim wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego odbyła się konferencja z udziałem Roosevelta i Churchilla. Dnia 14 sierpnia opublikowano deklarację, która przeszła do historii pod nazwą Karty Atlantyckiej. W raportach, jakie Maglione otrzymał z Francji, Waszyngtonu i Londynu, podkreślano, że stanowi ona oficjalne określenie celów, do których dążą rządy tych trzech państw. Również w memorandum Harolda Tittmanna (zastępował Taylora w czasie jego nieobecności), przesłanym w późniejszym okresie, czytamy, że Karta Atlantycka gwarantuje podstawowe prawa ludzkości107. Roosevelt i Churchill oświadczyli m.in., że nie dążą do ekspansji terytorialnej, ale nie dopuszczą do przeprowadzania zmian terytorialnych siłą oraz że będą respektować prawo każdego narodu do określenia własnej formy rządów. Proklamowali hasła współpracy gospodarczej wszystkich krajów i idee rozbrojeniowe. Punkt ósmy Karty Atlantyckiej dotyczył powołania organizacji międzynarodowej upoważnionej do strzeżenia pokoju i powszechnego bezpieczeństwa. „Wydaje się — pisze W. T. Kowalski — że deklaracja zwana Kartą Atlantycką — nie była niczym innym, 08 Actes, t. V, dok. 84, s. 226 - 227; dok. 85, s. 227 i n. 107 Ibłd., dok. 53, s. 158 i n., dok. 56, s. 165 i n., dok. 434, s. 641-642, memoriał Tittmanna z 31 VIII 1942 r. 76 jak wyrazem mniej lub bardziej pobożnych życzeń opartych raczej na przesłankach moralnych niż politycznych" 108. Dnia 24 IX 1941 r. pod zasadami Karty Atlantyckiej podpisały się: Belgia, Czechosłowacja, Grecja, Luksemburg, Holandia, Nor-' wegia, Związek Radziecki, Komitet Wolnej Francji gen. de Gaul-le'a oraz Polska 109. Taylor, który podczas wizyty w Watykanie 10 IX 1941 r. chciał nakłonić Stolicę Apostolską do poparcia wspomnianej deklaracji angielsko-amerykańskiej, powiedział wprost, iż jest to najodpowiedniejszy moment, by papież mówił o triumfie sprawiedliwości. Może się bowiem zdarzyć — stwierdził Taylor, że gdy w późniejszym czasie papież zabierze głos, jego deklaracja będzie spóźniona i nieskuteczna. Maglione odpowiedział, że Pius XII już ostatecznie określił swoją definicję sprawiedliwego pokoju w przemówieniach wigilijnych z 1939 i 1940 r. oraz kilku wystąpieniach radiowych i nie może się ciągle powtarzać. Przypomniał także, iż podczas pierwszej rozmowy, która zapoczątkowała misję Taylora przy Watykanie, ustalono, że wszelkie akcje na rzecz pokoju będą prowadzone równolegle przez Roosevelta i papieża, by nie budzić podejrzeń, że Pius XII działa pod czyjąkolwiek presją 110. Mimo odmowy poparcia deklaracji z 14 VIII 1941 r. Taylor chciał jednak sprowokować wypowiedź papieża na jtemat komunizmu czy nazizmu. Stwierdził, że wielu biskupów i katolików amerykańskich ma wątpliwości, czy encyklika Piusa XI Dwini Redemptoris była wystąpieniem przeciwko komunizmowi, czy również przeciwko narodowi rosyjskiemu. Maglione odpowiedział, że w Kurii Rzymskiej nie rozumieją, jak można mieć tego rodzaju wątpliwości, ponieważ wiadomo, że papież potępia idee komunistyczne, podobnie jak zwalcza doktryny nazistowskie, pozostając jednocześnie przyjacielem narodu niemieckiego. By uniknąć kłopotliwej sytuacji Maglione uznał, że najlepiej będzie, gdy 188 W. T. Kowalski, Wielka Koalicja 1941 - 1945, t. I, (1941 - 1943), Warszawa 1973, s- 75; w. Israelan, Historia dyplomatyczna 1941 - 1945, Warszawa 1963, s. 37. m W. T. Kowalski, Wielka Koalicja, s. 75; Sprawa polska, s. 235-237. 110 Actes, t. V, dok. 59, s. 192 i n.; DZA-Potsdam, Auswartiges Amt, Politische Abteilung, sygn. 61178, raport Attolico z 16IX1941 'r. oraz raport ambasady nie-ckiej przy Kwirynale do urzędu spraw zagranicznych Rzeszy z 24IX1941 r. am. też — relacja Attolico dotycząca rozmów w Watykanie prowadzonych przez Taylora. 77 episkopat amerykański „zrobi dyskretne rozróżnienie między komunizmem i narodem rosyjskim oraz między nazizmem a narodem niemieckim [...], zastrzegając, że nie jest to niezgodne ze stanowiskiem papieża" m. Następnego dnia Taylor jeszcze raz powrócił do wspomnianych problemów, ale odpowiedzi sekretarza stanu pozostały bez zmian. Jedynie na pytanie, czy w najbliższym czasie można się spodziewać jakiegoś apelu pokojowego Stolicy Apostolskiej odpowiedziano — nie. Dalsza część rozmowy dotyczyła Włoch. Taylor pragnął wysondować, czy Włochy (nie bez pewnej pomocy dyplomacji watykańskiej) nie zdecydowałyby się na zawarcie pokoju separatystycznego 112. Prezydent Roosevelt naciskał nie tylko przez Taylora, ale sam wystosował list do papieża, proponując mu poparcie działań aliantów. Obok spraw, które omawiał jego wysłannik, posłużył się dodatkowym, a dla Watykanu dość niespodziewanym argumentem, że... Stalin zgodził się na otwarcie kościołów w Rosji i zagwarantowanie zgodnie z ustawą konstytucyjną wolności wyznania. Odpowiedziano, że Kuria Rzymska posiada na ten temat inne wiadomości113. Nieomal z oburzeniem, a przede wszystkim z niepokojem przyjęto opinię Roosevelta, że wolność religijna w Związku Radzieckim jest większa niż w Niemczech. Pius XII na ręce Taylora skierował 16 IX 1941 r. odpowiedź do prezydenta, podkreślając, że nie widzi powodu, by ponownie zabierać głos, bo już wielokrotnie sprecyzował swoje stanowisko co do warunków pokoju114. Niezależnie od sytuacji na froncie wschodnim już w grudniu 1041 r. podczas pobytu Anthony Edena w Moskwie zapoczątkowana została na forum międzynarodowym dyskusja na tematy terytorialne. Jeżeli chodzi o rząd polski, to zainteresowany był 111 Actes, t. V, dok. 69, s. 193 i n. 112 Ibid., dok. 73, s. 199. 111 Zarówno w Niemczech jak i w Stanach Zjednoczonych zdawano sobie sprawę z zainteresowania Watykanu życiem religijnym w ZSRR. O sprawie tej z różnego punktu widzenia piszą: W. Leonhardt, Kreml und der Vatican, Hannover 1965, s. 311-312; A. Manhattan, The Catholic Church against the Twentieth Centu-ry, London 1947, s. 332 - 434; E. Winter, Die Sowjetunion und der Vatlcan, Teil 3 Trilogie, Russland und Papsttum, Berlin 1972, s. 230-232. «< Actes, t. V, dok. 58, s. 179 -180, dok. 74, s. 202 i n., dok. 79, s. 219, dok. 81, S. 223, dok. 92, S. 238 - 239. 78 w rewindykowaniu ziem litewskich, białoruskich i ukraińskich 115. Po wizycie Sikorskiego w ZSRR — zgodnie z osiągniętymi ustaleniami - - Stalin stwierdził, że problem granicy polsko-ra-dzieckiej zostanie rozstrzygnięty w bezpośrednich rozmowach między obu rządami. Zakładał on powrót do linii Curzona 116 z pewnymi modyfikacjami na korzyść Polski, a więc oparcie się na zasadzie etnograficznej. Watykan nie zajął w tej kwestii żadnego stanowiska, chociaż nie uchylał się całkowicie od dyskusji na tematy terytorialne. Papież, mówiąc o warunkach przyszłego pokoju, wspomniał o uwzględnieniu słusznych żądań mniejszości etnicznych. Wydaje się jednak, że Watykan nie akceptował w pełni popularnej, szczególnie w Stanach Zjednoczonych idei, że zasada etnograficzna jest podstawą do wytyczania nowych granic terytorialnych. Oto sprawozdanie, jakie 24 V 1941 r. przekazała na Wilhelmstrasse niemiecka służba informacyjna: „W kołach politycznych Watykanu panuje zaniepokojenie spowodowane wymianą listów między Stolicą Apostolską a arcybiskupem Nowego Yorku, który ma za zadanie w akcji na rzecz pokoju utrzymywanie łączności między Watykanem a rządem amerykańskim. Arcybiskup żąda od Watykanu, żeby jako podstawę propozycji pokojowej i wyznaczenia nowych granic były brane założenia etnograficzne. Jest to również zadanie rządu Ameryki przy wspólnej akcji. Również polska delegacja [ambasada — Z. W.^ przy Watykanie oświadczyła, że tylko jasna postawa Watykanu w tym względzie, może u amerykańskich i polskich katolików utrzymać wiarę w autorytet papieża i rozproszyć pewne wątpliwości co do niezależnej polityki Stolicy Apostolskiej, które powstały w związku z niejasnymi sformułowaniami odnoszącymi się do ostatnich wielkich wydarzeń. W Watykanie utrzymuje się wymianę korespondencji z arcybiskupem Nowego Yorku w ścisłej tajemnicy. Stolica Apostolska najwidoczniej ma do rozstrzygnięcia poważny problem. Dla Anglosasów pokój jest tylko możliwy, jeśli 11 Por. w. S. Churchill, The Second World War, vol. III - VI, London 1950 -354, vol. III, s. 558-559; Forelgn Relations of the United States Dlplomatic Papers, ?<2, vol m, Europę, Washington 1961, s. 495-505 (dalej: FRUS, t. III). Por. A. Ajnenkiel, Od „rządów ludowych" do przewrotu majowego. Zarys a politycznych Polski 1918 -1928, Warszawa 1964, s. 96; Por. także S. Zabiełło, rząd i granice. Walka dyplomatyczna o sprawę, polską w II wojnie światowej, Warszawa 1965, s. 75 i n. 79 przywróci się niezawisłość Polsce i ewentualnie Czechosłowacji. W tym sensie należy rozumieć słowa dotyczące zasad etnograficznych. Oczywiście takie warunki są dla Rzeszy nie do przyjęcia i papież nie może sobie pozwolić na najmniejszą aluzję w tej materii. Ale z drugiej strony jego milczenie podkopuje jego moralny prestiż w USA i zmniejsza możliwości pośredniczenia w przyszłych akcjach pokojowych między walczącymi stronami" 117. Dla rządu londyńskiego deklaracja Watykanu o uznaniu bez zastrzeżeń zasady etnograficznej była, jeżeli chodzi o problem terenów wschodnich, bez znaczenia, ponieważ on sam w efekcie jej nie uznał. Rząd Sikorskiego z zadowoleniem przyjął do wiadomości fakt, że Roosevelt i Churchill odrzucili projekt porozumienia uznającego zachodnie granice ZSRR. Obaj mężowie stanu właściwie jeszcze w połowie 1942 r. byli zdania, że Związek Radziecki wyjdzie tak osłabiony z wojny, że wszelkie kwestie terytorialne rozstrzygać będą Wielka Brytania i Stany Zjednoczone 118. W dniu 4 II1942 r. Departament Stanu USA przygotował dla prezydenta obszerne memorandum, gdzie sprecyzowano tezy polityki amerykańskiej w sprawie porozumień dotyczących zmian terytorialnych w Europie. „Mając na uwadze mało zachęcające precedensy z konferencji paryskiej, uważał, że zawarcie w czasie wojny określonych porozumień dotyczących granic skomplikuje prace przyszłej konferencji pokojowej. Z powyższych względów memorandum zawierało kategoryczne zalecenie odrzucenia propozycji Stalina. Wskazywano w nim na ewentualność wykorzystania całej sprawy przez propagandę niemiecką w celu oskarżenia Wielkiej Brytanii o otwieranie wrót komunizmowi do centrum Europy. Podkreślano przy tym znaczenie opinii publicznej w krajach neutralnych oraz stanowisko Watykanu" 119. Liczono się z tym stanowiskiem ponad wszelką wątpliwość. Taylor podczas kolejnego pobytu w Rzymie we wrześniu 1942 r. rozmawiał z papieżem, Maglione, Tardinim o amerykańskich projektach „urządzenia Europy". Powiedziano mu, że sprawa nie należy do najprostszych, jako że w Europie istnieją stuletnie nie- 111 S. Friedlander, op. cłt., s. 59. 118 Por. M. Sokolnicki, op. cit., s. 375. "• W. T. Kowalski, Walka dyplomatyczna, s. 247. 80 porozumienia między państwami, których nie udało się korzystnie rozstrzygnąć w przeszłości. Gdy Taylor przeszedł do zagadnień bardziej szczegółowych, np., jaki jest sąd Maglione na temat odbudowania niezależnej Austrii, ten bronił się, jak sam stwierdza, przed daniem ostatecznej odpowiedzi, a ograniczył się tylko do przypomnienia błędów traktatu wersalskiego w sprawie Czechosłowacji, Jugosławii, Polski i innych państw. Z satysfakcją natomiast przyjęto propozycję ewentualnego udziału Watykanu w przyszłej konferencji pokojowej. Taylor i jego .rozmówcy wobec zwycięstw wojsk radzieckich zainteresowani byli głównie sprawami Europy centralnej. Reprezentant Stanów Zjednoczonych uważał, że najlepiej będzie, jeżeli gwarantem niezależności państw w tym rejonie będą Związek Radziecki i Ameryka. Maglione „uznał, że to dobry plan" 12°. Stanowisko rządu brytyjskiego co do uznania zachodniej granicy ZSRR uległo w marcu 1942 r. zmianie, natomiast członkowie rządu polskiego w Londynie do końca próbowali znaleźć sprzymierzeńców, którzy poparliby ich żądania w sprawie granic wschodnich. W sprawozdaniu kontrwywiadu niemieckiego z połowy marca 1943 r. czytamy, że Polacy zaniepokojeni terytorialnymi ustępstwami Anglików zwracali się kilkakrotnie o pomoc do - - kardynała Maglione121. Wiadomo, że jej nie otrzymali, tym bardziej że Stolica Apostolska obserwując z uwagą sukcesy wojsk radzieckich z niepokojem myślała przede wszystkim o tym, jaka będzie forma rządów w wyzwolonej przez nie Polsce i czy pozostanie ona nadal krajem katolickim związanym z Watykanem. 4. WPŁYW KLĘSK RZESZY NIEMIECKIEJ NA FRONCIE WSCHODNIM NA POLITYKĘ STOLICY APOSTOLSKIEJ WOBEC POLSKI (LUTY 1943 - STYCZEŃ 1945) Podczas konferencji prezydenta Roosevelta z premierem brytyjskim w Casablance (14 - 21 stycznia 1943 r.) uznano, że najważ-iejszym zadaniem sojuszników jest zagwarantowanie powojen- !0 Actes, t. V, dok. 480, s. 704 i n., dok. 486, s. 716 i n. " DZA-Potsdam, AuswSrtiges Amt, Politische Abteilung, sygn. 61178, sprawozdanie kontrwywiadu (OKW) T 26 III 1943 r. 6 — Polityka Watykanu 81 nego bezpieczeństwa i skuteczne zapobieganie nowym wojnom. Realizację tego celu miała poprzedzić bezwarunkowa kapitulacja państw osi122. Formuła o bezwarunkowej kapitulacji wywołała ogromne niezadowolenie papieża?23. Ponieważ zaś państwem „najbliższym jego sercu" były Włochy, dyplomacja...watykańska rozpoczęła zabiegi, których celem było doprowadzenie do zawarcia separatystycznego pokoju z zachodnimi aliantami. Tymczasem 10 11943 r. rozpoczęła się operacja mająca na celu okrążenie armii gen. Paulusa poa\Stalingradem. Stawało się coraz bardziej oczywiste, że zwycięstwo może przyjść ze wschodu, a nie z zachodu, jak sobie życzyła m.in. Stolica Apostolska. Wówczas to groźba rozprzestrzenienia się komunizmu w Europie, na co Pius XII był szczególnie uczulony, zdawała się przesłaniać wiele innych równie istotnych problemów. Ambasada niemiecka przy Kwirynale w raporcie podpisanym przez Mackensena informowała Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeszy o tym, że Watykan nastawiony jest wyraźnie anty-bolszewicko. Znajdowało to potwierdzenie również we włoskim MSZ. Po konferencji w Casablance Niemcy spodziewali się wiosną lub latem działań alianckich, które odciążyłyby Związek Radziecki 124. Dlatego, — czytamy we wspomnianym raporcie — należy zaktywizować politykę niemiecką, by uzyskać poparcie Watykanu, jako że chwila jest wyjątkowo sprzyjająca. Wynikało to również z wcześniejszych raportów Bergena. Na przykład 27 XII 1942 r. pisał on da Weizsackera, że papież podczas udzielonej mu audiencji mówił o światowym znaczeniu niemieckiej walki na wschodzie, o niebezpieczeństwie bolszewizmu, któremu Anglicy i Amerykanie chcą oddać Europę 125. Obawa przed zwycięstwem ZSRR znajduje również odbicie w pamiętnikach Chur-chilla, który relacjonując swoją rozmowę z papieżem (w sierpniu 1944 r.), podkreślał, że jej głównym tematem było szeroko zakreślone przez Piusa XII niebezpieczeństwo komunizmu126. W. T. Kowalski, Walka dyplomatyczna, s. 283; W. Israelan, op. cit, s. 133 - 142. E. Winter, op. cit., s. 224. DZA-Potsdam, AuswSrtiges Amt, Politische Abteilung, sygn. 81178, raport ambasady niemieckiej w Rzymie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy z lii 1943 r. Ibłd.: S. Friedlander, op. cit., s. 124 - 125. W. Churchill, The Second World War, vol. VI, Triumph and Tragedy, New York 1953, s. 98 -S9. 82 Dnia 10 III 1943 r. Weizsacker wspomina o rozmowie z posłem fińskim w Berlinie, który przekazał wiadomość od swojego rodaka Gripenberga, akredytowanego przy Watykanie, że panuje tam wyraźne zaniepokojenie faktem, iż czas działa na niekorzyść państw osi. Ten niepokój zdaje się wskazywać na to, że Stolica Apostolska życzyłaby sobie separatystycznego pokoju między państwami osi a zachodnimi aliantami127. W pierwszych dniach maja 1943 r. Bergen donosił, że w kołach watykańskich przypuszczano, iż istnieją kontakty między Niemcami a Rosją. Kolportowano pogłoski o rozmowach sondażowych prowadzonych w Szwajcarii między przedstawicielami obu krajów. Ale — jak słychać — czytamy w raporcie Bergena — Rosja miała wziąć Besarabię, Górny Śląsk oraz zgłaszała w owym czasie pretensje do zajęcia części Polski. Rozmowy tę utknęły na martwym punkcie i miały być podjęte na nowo na podstawie propozycji niemieckich., Informacje te były jednak mało precyzyjne, a obok Szwajcarii wymieniano także Szwecję. Mówiono o rozmowach ambasadora* radzieckiego w Sztokholmie Aleksandry Kołłątaj, w których jako pośrednik występował generał japoński Uchigawa oraz że kontakt ten został nawiązany przez Kibben-tropa bez wlecTzy Hitlera 128. Należy przypuszczać, iż Stolica Apostolska, niewiele naprawdę wiedziała, czy kontakty takie w ogóle miały miejsce, ale bez wątpienia obawiała się podpisania jakiegoś nowego paktu niemiec-ko-radzieckiego. Dlatego też ambasador Alfieri, pozostający w ścisłym kontakcie z Rzymem, w rozmowie z von Steengrachtem (zastąpił Weizsackera na stanowisku sekretarza stanu) podkreślił, że w przekonaniu polityków watykańskich istnieje możliwość stworzenia frontu antybolszewickiego w Europie i dlatego należy zrobić choć parę gestów wobec Kościoła katolickiego w Niemczech, by ułatwić Piusowi XII ewentualne zmontowanie takiego frontu 129. W tej chwili trudno określić, czy wiadomości o kontaktach niemiecko-radzieckich były w kołach watykańskich kolportowa- lł7 S. FriedlSnder, op. cit., s. 125. 1!* O rozmowach niemiecko-radzieckich. Por. S. Friedlander, op. cit., s. 125, »,So erlautet, Russland habe beispłelsweise Bessarabien, Obreschlesien sowie den sei-nerzeit besetzten Teil Polens beansprucht", oraz ibid., s. 126. 21 Ibid., s. 126; E. Winter, op. cit., s. 224. 83 ne celowo, aby wywołać określoną reakcję państw zachodnich, przez' poćfważanie zaufania do radzieckiego sojusznika, czy też była to prowokacja niemiecka, mająca spowodować publiczne wystąpienie papieża bądź w roli pośrednika między aliantami a Rzeszą, bądź jako organizatora krucjaty antybolszewickiej. W Watykanie wiedziano natomiast o innych rozmowach, które przyjęto z zadowoleniem. Prowadzili je w Szwajcarii przedstawiciel USA Allen Dulles (ps. Buli) i przedstawiciel Rzeszy książę Hohenlohe (ps. Paul). Mówiąc o Polsce Dulles stwierdził wówczas: „Drogą rozszerzenia granic Polski na wschodzie, zachowania Rumunii i silnych Węgier należy przyczynić się do utworzenia kordonu sanitarnego przeciwko bolszewizmowi i pan-slawizmowi". Dulles powiedział również, a było to zgodne z koncepcjami watykańskimi, że ciążąca ku Niemcom konfederacja dunajska byłaby gwarancją porządku i obrońcą Europy przed ZSRR 13°. Rozmowy te prowadzono bez wiedzy rządu radzieckiego. Nadzieje na pomoc przy doprowadzeniu do porozumienia między Zachodem a państwami osi wiązał także Watykan (z kilkumiesięczną podróżą (od lutego do czerwca 1943) arcy|^gkiipa No-wego Yorku Sjpellmana. Spellman w pierwszej, fazie podróży podejmowany był przez Salazara i Franco. W marcu 1943 r. był w Rzymie i przeprowadził rozmowy z Piusem XII. Kontaktował się także z przedstawicielami dyplomatycznymi m.in. Polski i Wielkiej Brytanii akre-clytowąnymi przy Watykanie m. Najważniejszym punktem podróży był jednak wyjazd ..4Q.JkP.n-dynu, gdzie arcybiskup prowadził rozmowy z gen. de Gaulle'em, gen. Sikorskim i premierem rządu czechosłowackiego Bejnę-szem 132. Z Londynu wyjechał do Irlandii, następnie (po raz drugi) udał się do Afryki. Odwiedził: Trypolis, Egipt, Palestynę, Syrię, Liban. Z ko!el pojechał do Turcji. Dnia 17 V 1943 r. przybył do Ankary. Wokół etapów tej podróży (Lizbona, Madryt, Rzym, Londyn, Kair) - - pisze M. Sokolnicki — spekulowano wiele. Zaś wypad '• M. M. Scheinman, op. cit., s. 278 - 279. 111 Ibid., s. 278 - 279. Autor powołuje się na książkę F. Spellmana, Action thls Day, New York 1944. "* Por. E. Winter, op. cit., s. 225. 84 do Turcji, gdzie miał podobno spotkać wysłannika watykańskiego sekretariatu stanu, łączono ze sprawą pośredniczenia między Włochami a zachodnimi aliantami133. Należy dodać, że po klęskach niemieckich pod Stalingradem i w Afryce Północnej, po deklaracji żądającej bezwarunkowej kapitulacji państw osi widojsuia zawarcie,,.o.drębnego pokoju stały się nierealne, szczególnie jeśli chodzi o Rzeszę. Papież nie ukrywał tego podczas audiencji udzielonej 5 VII 1943 r. Weizsackero-wi jako nowemu ambasadorowi Niemiec przy Watykanie. Pius XII potępił wówczas „nierozsądną" deklarację o bezwarunkowej kapitulacji, ale w dalszych swoich wypowiedziach był raczej powściągliwy m. W dwa miesiące po powrocie do kraju arcybiskupa Spellmana papież pragnął przez swojego wysłannika Enrico Ga-leazziego zorientować się co do warunków wycofania się Włoch z wojny. Alianci skorzystali z pomocy Watykanu, kiedy zawarcie separatystycznego pokoju z Włochami stało się sprawą aktualną 135. W takiej sytuacji jest rzeczą zrozumiałą, że watykański sekretariat stanu nie śledził ze zbyt wielką uwagą polityki rządu polskiego. Tymczasem dla sprawy polskiej podczas II wojny światowej istotny był rozwój stosunków polsko-radzieckich. Należy tylko przypomnieć o kryzysie, .jaki narastał, między Polską a ZSRR nieomal od dnia podpisania układu Sikorski-Majski. Sytuacja rządu Sikorskiegp stawała się z biegiem czasu coraz trudniejsza, bowiem nieustannie był on atakowany przez koła antyradzieckie emigracji polskiej (Sosnkowski, Bielecki, Dobo-szyński i inni w Anglii oraz grupa Matuszewskiego w Stanach Zjednoczonych) i to za każdą próbę zbliżenia z ZSRR bez uzyskania potwierdzenia przebiegu granicy wschodniej. Dpjiajjtoj^e napięcie spowodowane było wycofaniem (przy poparciu Churchil-la) wojska polskiego z ZSRR na Bliski Wschód 136. Fakt ten oraz oficjalne wypowiedzi, że ziemie Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi są nadal częścią składową Rzeczypospolitej nie sprzyjały współpracy obu rządów. " M. Sokolnicki, op. cit., s. 519 - 520. " S. FriedlMnder, op. cit., s. 127. ł" W. T. Kowalski, Wielka koalicja, s. 439. Por. P. Monelli, Mussolłnż, Warszawa 1973, s. 279. 18< Por. s. Zabiełło, O rząd, s. 88 - 98. 85 l- Sikorski Jiczył na to, że Londyn i Waszyngton znajdą środki prowadzące do poprawy stosunków polsko-radzieckich. Jednak w momencie, kiedy Churchill i Roosevelt rozważali takie możliwości, strona polska popełniła błąd, który przesądził całą sprawę na jej niekorzyść. Stało się to wówczas, gdy Sikorski podniósł jsgrjija^JsaJ^sjka^ Reakcja rządu radzieckiego była natychmiastowa. Dnia 25 IV 1943 r. rząd ten zawiadomił o decyzji zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londyniem. Zerwanie stosunków polsko-radzieckich powitano w Watykanie z radością, która zdaniem Wintera przejawiła się w fakcie mianowania Godfreya oficjalnym przedstawicielem papieża przy rządzie polskim w Londynie 138. Opinia Wintera wynika jednak z braku dokładnych wiadomości na temat stosunków watykań-sko-polskich. Wydaje się, że mianowanie Godfreya nastąpiło w momencie, w którym Watykan chciał zademonstrować swoje poparcie dla władz polskich w Londynie, tym bardziej że — jak już wspominałam — papież pod koniec 1942 r. czynił pewne gesty wobec Polaków 139. Nie zamierzano zresztą za ich pomocą wyrażać sympatii politycznych, ale po prostu osłabić ostrze akcji antypapieskiej w Polsce podsycanej zręcznie przez propagandę hitlerowską. Wielkie wrażenie w środowiskach polskich wywarło przemówienie Piusa XII do kolegium kardynałów wygłoszone 2 VI1943 ,roku. Po długiej, bo przeszło trzyletniej przerwie papież obszerną część przemówienia poświęcił Polsce. Szeroko komentowała to prasa światowa,.zaś „Osservatore Romano" ustęp poświęoeway^Eol-sce opublikował rozstrzelonym drukiem 14°. Po przemówieniu gen. 157 Korespondencja przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR z prezydentem Stanów Zjednoczonych t premierem Wielkiej Brytanii w okresie Wielkiej Wojny Narodowej 1941 -1945, t. I. Korespondencja z W. S. Churchlllem i C. R. Atllee, Upiec 1941 - listopad 1945 (dalej: Korespondencja, t. I), Warszawa 1960, s. 151-152, s. 120 - 121; Wniesznlaja polittka, t. I, s. 346. i«s E. Winter, op. cit., s. 233; taką samą opinię wyraża pismo ,,Walka", Centralny Organ SN. Tygodnik wydawany w Warszawie w latach 1940 -1945. "• Na przykład w „Dzienniku Polskim" z 18II1943 r. czytamy, że papież, przyjmując z okazji składania życzeń noworocznych członków polskiej ambasady, powiedział, że Polska należy do najbliższych jego sercu narodów oraz że wierzy, ż zbliża się dzień jej zmartwychwstania. Por. Delegatura, 202/1/16, poczta XIV do rządu 1943 r. Por. „Kraj" Agencja Informacyjna RP, organ Delegatury Rządu, od 1943 r. do powstania warszawskiego wychodził w Warszawie, potem do 1945 r. w Krakowie, nr l z 15 VII 1943 r., s. 10. 86 Sikorski wystosował do Maglione następującą depeszę: „W pełnej zgodzie z Armią Polską na Środkowym Wschodzie i wszystkimi rodakami, któpzy są w Polsce, mogę dać świadectwo o odgłosie, jaki w sercach Polaków wywołało publiczne wymienienie przez Ojca Świętego roli odgrywanej przez Polskę przez wieki w walce w obronie chrześcijaństwa" U1. Tekst przemówienia otrzymali arcybiskupi Sapieha i Twar-dowski oraz biskupi Szlagowski i Adamski. Hlond przebywający w opactwie w Hautecombe zapoznał się z nim w „Osservatore Romano" i natychmiast wysłał podziękowanie do Maglione i list do Piusa XII. Podobnie uczynił arcybiskup Sapieha142. Polska prasa konspiracyjna powoływała się nie tylko na fragment mówiący o Polsce jako „przedmurzu chrześcijaństwa", ale .. na inny zaczynający się słowami: „Błagamy tedy Królową Niebios, ażeby temu narodowi tak ciężko doświadczonemu i innym, które razem z nim musiały pić gorzki kielich obecnej wojny — dana była przyszłość odpowiadająca słuszności ich pragnień i wielkości ich ofiar i ażeby przyszłość ta dostała się im w udziale w Europie zbudowanej na fundamencie chrześcijaństwa i wśród porozumienia narodów, które ostatecznie zerwały z błędami i omyłkami przeszłości" 143. Przemówienie to wygłosił papież w czasie, kiedy już było oczywiste, że układ sił w toczącej się wojnie zmienił się i to wbrew życzeniom Stolicy Apostolskiej na korzyść ZSRR. Politykom watykańskim znane były zadrażnienia rządu polskiego z rządem radzieckim. Umieszczenie fragmentu poświęconego Polsce odczytać można tak, jak uczynił to rząd polski, czyli jako dowód przychylności papieża nie tylko dla Polski, ale i dla polityki prowadzonej przez Sikorskiego. W wystąpieniu z 2 VI1943 r. papież nie potępił co prawda | ł zbrodni niemieckich w Polsce, ale przynajmniej publicznie zwró-j j cił uwagę na los narodu polskiego zgotowany mu przez hitle-/ rowskiego okupanta i fakt ten należy podkreślić. Jednocześnie papież zaakcentował, że wielkość ofiar narodu polskiego, daje mu 111 Ibid. " Actes, t. III, cz. II, dok. 511, s. 802, dok. 512, s. 803, dok. 519, s. 809, dok. 520, S. 810 - 811. 141 Ibid., dok. 510, s. 801 - 802. 87 szczególne prawa do odrodzenia państwa w nowych warunkach. Wydaje się jednak, że życzeniem Piusa XII było, by głos decyduj ą^y, ..w—te} sprawie miały mocarstwa zachodnie, jako że tylko one zdaniem papieża zdolne były odbudować Polskę w „nowej chrześcijańskiej Europie". Polska zajęłaby w niej zgodnie z planami watykańskimi znowu swoje miejsce w tzw. kordonie sanitarnym. Przypomniał jednak Pius XII, że mocarstwa powinny unikać błędów popełnionych w przeszłości. Innymi słowy ich zadaniem jest dokonanie ustaleń korzystniejszych, niż miało to miejsce po zakończeniu I wojny światowej i ostateczne zlikwidowanie tego wszystkiego, co mogłoby znowu stanowić zagrożenie dla pokoju. Rząd polski z zadowoleniem przyjął wystąpienie,,.p,apjeskie, choć w istocie miało ono dla niego znaczenie drugorzędne, głównie dlatego, że od momentu zerwania stosunków polsko-radziec-kich sprawa polska spowodowała .kryzys wśród państw koalicji. Sytuacja rządu Sikorskiego była w tym czasie niesłychanie trudna, jako że atakowany on był zarówno przez swoich przeciwników politycznych, jak i przez odłamy postępowe w kraju i na emigracji oraz przez poważną część prasy zachodniej, która zarzucała mu rozbijanie jedności Narodów Zjednoczonych144. Generał Sikorski stanął więc przed problemem rewizji swojego dotychczasowego stanowiska, zaś w rozwiązaniu kryzysu polsko-radzieckiego nadal poważnie liczył na pomoc Anglii i Stanów Zjednoczonych. Niestety, w dniu 4 VII 1943 r. gen. Sikorski zginął"5. W polskiej prasie konspiracyjnej szczegółowo odnotowywano reakcje dyplomatyczne Watykanu po śmierci Sikorskiego. Wiadomości na ten temat zamieszczała „Rzeczpospolita Polska", a na bieżąco informował o wszystkim „Tygodniowy Biuletyn Radiowy". Czytamy w nim m.in., że chargć d'affaires przy rządzie polskim w Londynie ks. arcybp Godfrey skierował do prezydenta Rzeczypospolitej list zawierający m.in. słowa: „Jego Eminencja Kardynał Sekretarz Stanu polecił mi, abym wyraził Waszej Eks- 144 O wrogości wobec Polaków w tym okresie pisze M. Sokolnicki. op. cit., s. 518. 145 Na ten temat, O. Irving, Accident. The Death of General Sikorski, Lon-don 1'967. 88 celencji najgłębsze współczucie Ojca Świętego. Jego Świątobliwość odmówi specjalne modły za spokój duszy śp. pana gen. Si- korskiego" 14e. Rozgłośnia watykańska mówiła o żałobie w Watykanie z powodu zgonu gen. Sikorskiego. Organ Watykanu „Osservatore Ro-mano" pisał, że „gen. Sikorski dał wymowne dowody swojego rozumu politycznego i uczciwości politycznej przez zawarcie układu polsko-sowieckiego w 1941 r. i przez swą działalność w czasie ostatnich wypadków zmierzającą do uniknięcia nieporozumień w gronie sprzymierzonych narodów". Składając hołd gen. Si-korskiemu organ watykański wyraża się o nim, jako o „człowieku pełnym uczuć chrześcijańskich oraz gorliwym katoliku, bojowniku i mężu stanu, który zyskał sobie uznanie i powagę wśród sfer wojskowych i rządów wszystkich państw sprzymierzonych" 147. Wszystko, co na temat dyplomatycznych gestów Watykanu po śmierci Sikorskiego podawała polska prasa konspiracyjna, dowodzi, że. watykański sekretariat stanu i papież złożyli po prostu kondolencje, tak jak dzieje się to w przypadkach śmierci polityków państw, z którymi Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne. Nie można więc, do wypowiedzi tych przywiązywać nadmiernej wagi, a najtrudniej byłoby doszukać się w nich oceny polityki nieżyjącego już premiera rządu polskiego. Wyclaje się, że przedrukowywane informacje miały wyraźnie na celu takie oddziaływanie na opinię publiczną w kraju, by kojarzyć Watykan po stronie państw zachodnich. W dniu 14 VII 1943 r. Stanisław Mikołajczyk utworzył nowy rząd, z którym Watykan nadal utrzymywał stosunki dyplomatyczne, co skrupulatnie odnotowywała prorządowa polska prasa podziemna. Natomiast Anglików niepokoił fakt, czy ZSRR nie zechce utworzyć rządu konkurencyjnego. Z podobną ewentualnością można się było liczyć z uwagi na fakt istnienia Związku Patriotów Polskich (ZPP) w ZSRR, wzrost sił postępowych w kraju, działalność PPR oraz istnienie ośrodków politycznych przeciwnych dotychczasowej polityce rządu emigracyjnego 148. W dniu l stycznia 1944 r. powstała Krajowa Rada Narodowa (KRN), co 141 „Tygodniowy Biuletyn Radiowy", nr 27/28 z 14 VII 1943 r., s. 7. m Ibid. 148 Korespondencja, t. I, s. 122 - 123, 125. 89 stanowiło określony etap prowadzący do utworzenia rządu ludowego U9. Pod naciskiem dyplomacji brytyjskiej w dniu 5 11944 r. rząd Mikołajczyka opublikował deklarację, w której zwracał się do rządu radzieckiego z propozycją nawiązania stosunków dyplomatycznych, ale na podstawie traktatu ryskiego160. Dnia 11 stycznia tegoż roku agencja TASS ogłosiła w odpowiedzi oświadczenie rządu radzieckiego, który przychylił się do projektu nawiązania stosunków dyplomatycznych, odrzucił jednak propozycję w sprawie gcanicy ryskiej1S1. Szansę na osiągnięcie porozumienia były więc znikome, tym bardziej że rząd polski nie zamierzał ustąpić ze swojego stanowiska co do granic wschodnich 152. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie William Ave-rell Harriman po rozmowie przeprowadzonej w styczniu 1944 r. z Wiaczesławem Mołotowem z niepokojem oceniał dalszy rozwój sprawy polskiej. Przede wszystkim Mołotow odrzucił plan rekonstrukcji rządu i stwierdził wprost, że trzeba stworzyć rząd całkowicie nowy. Mówiono o wejściu w jego skład Mikołajczyka oraz niektórych polityków z Londynu, Stanów Zjednoczonych i ZSRR. W Moskwie prowadzono wówczas prace nad utworzeniem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego 153. Jest rzeczą charakterystyczną, że Mołotow nie brał pod uwagę działaczy z kraju, a z działaczy amerykańskich miał na uwadze prof. Oskara Lange, przywódcę Ligi Kościuszkowskiej ks. Stanisława Orlemańskiego oraz przywódcę Kongresu Słowian Amerykańskich Leona Krzyckiego154, ale nie wypowiadał się szerzej na ten temat. Jednocześnie w rozmowie z Harrimanem Stalin l II " W manifeście demokratycznych organizacji społeczno-politycznych i wojskowych zapowiedziano: ,,Krajowa Rada Narodowa powoła w odpowiednim momencie Rząd Tymczasowy, w skład którego wejdą przedstawiciele wszystkich ugrupowań stojących na gruncie demokracji. Rząd Tymczasowy sprawować będzie wła-3zę do czasu zwołania Zgromadzenia Narodowego, wybranego w demokratycznych, pięcioprzymiotnikowych wyborach". Protokół z pierwszego plenarnego posiedzenia KRN, Warszawa 31 XII 1943 r., 111945 r., [b. m. i b. d.], s. V. • Spratua polska, s. 455 - 456. 1 Ibid. Por. E. Raczyński, w sojuszniczym Londynie. Dziennik ambasadora Edwar-Raczyńskie^o, 1939 - 1945, Londyn 1960, s. 220 - 221. * Por. FRUS, t. III, s. 1230-1232. « W. T. Kowalski, Walka dyplomatyczna, s. 431. 90 prosił o umożliwienie przyjazdu do ZSRR prof. Langemu i ks. Orlemańskiemu. Dnia 3 III 1944 r. Stalin w listach do Churchilla i Roosevelta stwierdził, że Polacy w Londynie nie si* zdolni do ustanowienia normalnych stosunków z ZSRR 155. W dniu 23 III 1944 r. Stalin wysłał do Churchilla kolejny list, w którym pisał, że rokowania w sprawach polskich podjęte na podstawie porozumienia teherańskiego uważa za ostatecznie zakończone. Wyraził przy tym nadzieję, że nie wpłynie to na dalszą współpracę Anglii i ZSRR w innych dziedzinach156. Tymczasem istnienie KRN, jej program i działalność polityczna określiły dalszy przebieg rozmów w sprawie polskiej toczących się między wielkimi mocarstwami. W pierwszej połowie maja przebywali w Moskwie ks. Orle-mański i prof. Lange. Przeprowadzili oni rozmowy ze Stalinem i Mołotowem oraz kierownictwem ZPP. „Zarówno Waszyngton, jak i Moskwa sądziły, że dokładne zapoznanie się obu działaczy ze stanem spraw polskich w ZSRR oraz z działalnością ZPP może ułatwić dalsze próby rozwiązania sprawy polskiej, a w szczególności nakłonić rząd londyński do rewizji dotychczasowych założeń. Dlatego też Stalin w czasie rozmów moskiewskich oraz prezydent Roosevelt po powrocie obu działaczy do Stanów Zjednoczonych doradzali, by przedstawiciele Polonii amerykańskiej poinformowali rząd Mikołajczyka o stanowisku ZSRR wobec Polski. W tym też świetle należy ocenić treść i zakres rozmów prowadzonych w Moskwie przez prof. Lange i ks. Orlemańskiego" 157. Wiele rozgłosu w prolondyńskiej, klerykalnej polskiej prasie podziemnej, jak i w prasie „gadzinowej" wywołała tzw. afera Orlemańskiego. Natomiast na Zachodzie i w Stanach Zjednoczonych niemałą konsternację spowodowały jego publiczne oświadczenia, w których wyrażał uznanie i poparcie dla programu ZPP, nawoływał do przyjaźni z ZSRR, mówił o Stalinie jako o przyjacielu Polaków (np. w audycji radia moskiewskiego z 5 V 1944 r. przeznaczonej także dla zagranicy)158. w Korespondencja, t. I, s. 205; ibid., t. II, Korespondencja z F. Rooseveltem ł H. Trumanem sierpień 1941 - grudzień 1945, Warszawa 1960, s. 124. 151 Korespondencja, t. I, s. 210 - 211. " W. T. Kowalski, Wal/ca dyplomatyczna, s. 461. 1M ,,Polska Informacja Prasowa" organ tzw. Biura Politycznego, następnie 91 .Ksiądz Orlemański atakowany był m.in. przez „Polską Informację Prasową", „Myśl Państwową" i „Żywią i Bronią" (organ SL i BCH). Interesująca jest notatka, która ukazała się w „Głosie Warszawy" z 18 VII 1944 r.: „United Press donosi z Watykanu, iż ks. Orlemański ma przybyć do Rzymu. Ojciec Święty przejawił duże zainteresowanie sprawozdaniem ks. Orlemańskiego z jego pobytu w Moskwie i z rozmowy ze Stalinem. Agencja twierdzi, iż wyznaczona została specjalna komisja, której zadaniem będzie rozpatrzenie wiadomości przywiezionych przez ks. Orlemańskiego. Idzie prawdopodobnie o zapewnienie Stalina, że Związek Sowiecki nie dąży do ograniczenia życia religijnego. Koła polityczne widzą w tym możliwość dyplomatycznego zbliżenia między Watykanem a Związkiem Radzieckim. Niewykluczone, iż ks. Orlemański odegrałby rolę pośrednika" 159. Informacja ta nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach, a w dokumentach wydanych dotychczas przez Watykan nie ma o ks. Orlemańskim ani jednej wzmianki. Można tylko dodać, że od 1942 r., szczególnie zaś w 1943 r., a potem rzadziej już (w 1944 r.) pojawiały się od czasu do czasu wiadomości o zbliżeniu między Watykanem a ZSRR. Wiele meldunków przekazali ambasadzie niemieckiej przy Watykanie bliżej nieokreśleni agenci. Meldunki te były często niedokładne, a w większości wypadków wręcz nieprawdziwe. Sporządzano je w celu wykazania się „zasługami". Doniesienia agentów bardzo często podważał ambasador Bergen, który sam nie przywiązywał do nich większego znaczenia 16°. Wydaje się, że rzecznikiem zbliżenia między Watykanem a ZSRR był prezydent Roosevelt. Poczynając od 1943 r. podej- ONR — „Szaniec" (NSZ), tygodnik powielany wydawany w Warszawie 1940 -1944, nr 192 z 12 V1944 r., s. 1; pobyt ks. Orlemańskiego w ZSRR omawia bardziej szczegółowo F. Zbiniewicz, Armia Polska w ZSRR. Studia nad problematyką pracy politycznej, Warszawa 1963, s. 298 - 300; Por. E. Winter, op. cit., s. 241. 158 „Głos Warszawy", nr 55/148 z 18 VII 1944 r., s. 1. "• Por. DZA-Potsdam, Auswartiges Amt, Politische Abteilung, sygn. 61178, raport Bergena z 3 III 1943 r., raport szefa policji i SD w Berlinie z 24 IV 1943 r. podpisany przez Kaltenbrunnera do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy a dotyczący: Watykanu i ZSRR, oraz obszerny raport podpisany przez Schellenberga z kwietnia 1943 r. omawiający problemy dotyczące Watykanu i ZSRR poczynając 1941 r.; W. Leonhardt, op. cit., s. 310, podaje, że w 1944 r. papież odrzucił kolejną ofertę Stalina dotyczącą nawiązania stosunków dyplomatycznych. 92 mował on kilkakrotnie próby, by do takiego zbliżenia doprowadzić, ale ze zrozumiałych względów napotykał na opór papieża. Z drugiej strony trudno przypuszczać, by szef państwa radzieckiego w miarę rozwoju wydarzeń na froncie wschodnim był rzeczywiście zainteresowany w nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Watykanem. Nie ulega natomiast wątpliwości, że Stolica Apostolska interesowała się życiem religijnym w ZSRR. Tom piąty Actes et documents zawiera nawet oddzielne hasło: „Stalin — pretendue lettre a Pie" 1M. Mimo to trudno wypowiadać się na temat sprawy ks. Orlemańskiego w aspekcie polskiej polityki Watykanu. Oficjalnie jego posunięcie zostało wręcz wrogo przyjęte przez Stolicę Apostolską. Wiadomo, że biskup O'Leary, któremu ks. Orlemański podlegał, zawiesił go w obowiązkach duchownego i dopiero po „odpowiedniej" pokucie przywrócił do łask. Przed tym bezskutecznie odwoływał się do delegata apostolskiego w Waszyngtonie. Sam oskarżony w wywiadzie dla „People's Voice" w Detroit stwierdził, że został „ukrzyżowany" 162. Pobytu ks. Orlemańskiego w ZSRR najprawdopodobniej nie można łączyć ze sprawą dostarczenia przez niego odpowiednich informacji Watykanowi. By^a to raczej próba nacisku (za wiedzą rządu Stanów Zjednoczonych) na rząd polski w Londynie, zaproszenie zaś do ZSRR Orlemańskiego — księdza, było rodzajem z góry zaplanowanego manewru z uwagi na opinię Polaków w większości zachowujących tradycyjnie katolicyzm. W Moskwie od 19 V 1944 r. toczyły się rozmowy między przedstawicielami KRN a władzami radzieckimi. W dniu 21 VII 1944 r. utworzono Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (PKWN). Następnego dnia PKWN ogłosił swój Manifest163. Dnia 24 lipca Stalin zawiadomił Churchilla o nawiązaniu kontaktu z PKWN. W zakończeniu listu pisał, że nie uważa go za rząd polski, możliwe jednak, że w „przyszłości posłuży on jako trzon do utworzenia tymczasowego rządu polskiego z sił demokratycznych". Wy-rażał jednocześnie zgodę na przyjęcie Mikołajczyka, choć uwa- 1 Actes, t. V, s. 790 (indeks). ** E. Winter, op. cit., s. 241. " Dz. U. RP nr l z lipca 1944 r. oraz „Rzeczpospolita" nr l z 23 VII 1945 — był to organ prasowy PKWN redagowany przez Jerzego Borejszę. 93 żał, że byłoby lepiej gdyby zwrócił się on do życzliwie traktującego go PKWN 164. Dnia 25 lipca agencja PAT ogłosiła komunikat o proteście rządu londyńskiego przeciwko powstaniu PKWN m. W cztery dni później premier Mikołajczyk w towarzystwie ministra Homera i przewodniczącego Rady Narodowej Grabskiego przybył do Moskwy. Atutem Mikołajczyka w tych rozmowach oraz dowodem, że kraj popiera rząd polski w Londynie miało być powstanie warszawskie, które rozpoczęło się l VIII 1944 r.166 Przed wyjazdem delegacji rządu londyńskiego do Moskwy papież przyjął na uroczystej audiencji znanego z wrogości do ZSRR gen. Sosnkowskiego. Wyraził wówczas niezadowolenie z powodu „godnej pożałowania" przyjaźni między Rosją a Anglosa-sami167. Polski generał poinformował go najprawdopodobniej o planowanym powstaniu, a Pius XII ze szczególną radością przyjął wiadomość, że Polacy „dążą do wyzwolenia bez pomocy ZSRR". Dnia 11 września wysłał nawet swojego przedstawiciela do ambasady polskiej, by raz jeszcze dać wyraz swej aprobaty dla owej koncepcji168. Natomiast „gdy z początkiem drugiej dekady sierpnia, wobec braku pomocy obiecanej przez zachodnich sojuszników dla Warszawy, dowództwo powstania i rząd polski w Londynie rozpoczęły akcję apelowania do «sumienia świata» papież potrzebował pełnych trzech tygodni, by określić swój stosunek do politycznego zrywu Polaków. Jeżeli chodzi o Polskę — głosiła odpowiedź Watykanu na apel prezydenta Raczkiewicza z 12 VIII 1944 r. — która słusznie szczyci się nazwą «Semper Fidelis» niejednokrotnie zanosiliśmy modły o jej bliskie zmartwychwstanie" 169. Ani słowa potępienia bestialstw niemieckich popełnionych na ludności Warszawy, a przecież Watykan zainteresowany był również od strony politycznej tym, co działo się w Polsce. Porażka Watykanu w sprawach polskich była szczególnie dotkliwa i chociaż podstawową troską Stolicy Apostolskiej było "« Korespondencja, t. I, s. 241. «« Sprawa polska, s. 548. "• Ibid., s. 553 - 558, protokół sporządzony z rozmowy Mikołajczyka ze Stalinem przez polską delegację. m W. Leonhardt, op. cit., s. 310. 118 E. Winter, op. cit., s. 241. "• W. T. Kowalski, Walka dyplomatyczna, s. 518. 94 zachowanie ścisłych związków z Rzecząpospolitą, Pius XII nie zamierzał jednak zaangażować w to oficjalnie swojego autorytetu. Sprawa ks. Orlemańskiego i utworzenie PKWN były źródłem dodatkowych obaw papieża, że Polska dostanie się pod wpływ ZSRR. „Dziennik Polski" z 27 VII 1944 r. — organ rządu polskiego w Londynie — w artykule: Papież, Polska, Rosja, wyraził nadzieję, że Pius XII „troszczyć się będzie o spacyfikowanie Europy wschodniej za pomocą wszelkich dostępnych środków... nawet przez bezpośrednie rokowania z Moskwą" 17°. Oczekiwania te i w tym, i w późniejszym okresie były pozbawione podstaw. W dniu 29 VIII 1944 r. papież przyjął na audiencji Churchilla. Podstawowym problemem poruszonym w rozmowie było niebezpieczeństwo komunizmu. Niemniej trochę uwagi poświęcono EolsegL. zresztą w aspekcie niepowodzenia powstania warszawskiego 171. Tego samego dnia ,,Osservatore Romano" zamieścił artykuł o Polsce 172. Kiedy na kolejny apel prezydenta Raczkiewicza z 14 września papież zabrał głos, stwierdził, że należy ratować zagrożonych ludzi oczekiwać sprawiedliwego pokoju173. W dniu 1.5X1 1944 r. Pius XII przyjął kolonię polską w. Rzymie. Dodawał Polakom otuchy i powiedział, że popiera pokój dla Polski, ale osiągnięty przez rozważne działanie, nie zaś przy pomocy siły 174. W dniu 31 XII 1944 r. na VI plenarnym posiedzeniu KRN r Lublinie podjęto decyzję o powołaniu Rządu Tymczasowego Rzeczypospolitej Polskiej w oparciu o program działania wyrażony w Manifeście PKWN 176. Dnia 4 11945 r. ukazał się komunikat TASS o uznaniu tego rządu przez ZSRR 176. \Latykajo_jue Przyjął do wiadomości faktu powstania nowego rządu w Polsce, 171 E. Winter, op. cit., s. 242. 71 Delegatura, 202/111/61, Departament Informacji i Prasy. Sprawozdania i informacje o sytuacji na świecie; A. Liebfeld, ChurchtU, Warszawa 1971, s. 478, 481. Siurchili po audiencji u papieża stwierdził, re rozmowa dotyczyła głównie nie-•ezpieczeństwa komunizmu. Nie tylko w umyśle papieża, ale i w umyśle Chur-lUla przybierało to postać obsesji. Churchill sam łudził się, że „Polska po odzy-acaniu niepodległości stanie się ponownie «przedmurzem» Zachodu i bazą przeciwko penetracji wpływów ZSRR w Europie". 71 K. Papee, op. cit., s. 94 - 96. m E. Winter, op. cit., s. 242. I7«^J. Warszawski, Akcja antypapieska w Polsce podczas 11 wojny światowej, Londyn 1966, s. 112 - 113. 71 „Rzeczpospolita", nr l z 111945 r. " Wnteszniaja polłttka, t. III, s. 61 - 62. 95 a biskup polowy WP Józef Gawlina — jak czytamy w materiałach Delegatury — ogłosił 10 11945 r. oświadczenie protestujące przeciwko „przybraniu przez. Komitet Lubelski nazwy rządu polskiego"m. • W rozdziale niniejszym przedstawiłam stanowisko, jakie Stolica Apostolska zajmowała wobec rządu polskiego na emigracji. Wydawało sią, że rząd polski w Londynie deklarujący swoją wrogość do Związku Radzieckiego i odrzucający z góry ideologię komunistyczną powinien znaleźć takie poparcie papieża, które stanowiłoby dla niego atut polityczny, zwłaszcza w momencie, kiedy wydarzenia wskazywały już na to, iż w kraju zostanie utworzony rząd lewicowy. Natomiast jedyną rzeczą, na którą mógł powoływać się rząd londyński, był fakt utrzymywania z nim przez Watykan stosunków dyplomatycznych, nie tylko w czasie wojny, ale także w okresie późniejszym, kiedy to większość państw cofnęła mu swoje uznanie. W latach 1939 - 1945 obok zagadnień czysto politycznej natury wyłoniły się inne, co do których Watykan powinien był zająć stanowisko z moralnego punktu widzenia. Należały do nich: polityka religijna okupanta na ziemiach polskich i eksterminacja, która w Polsce przybrała największe rozmiary. Problemy te zostaną omówione w dalszej części pracy. "' Delegatura, AM 1640/3, Przegląd wydarzeń 12 I - 8 II1945 r.Rozdział III STOLICA APOSTOLSKA A ADMINISTRACJA I HIERARCHIA KOŚCIELNA W OKUPOWANEJ POLSCE Po napaści Niemiec na Polskę normalne administrowanie organizacją kościelną w Polsce stało się praktycznie niemożliwe. Wyłoniły się również trudności innego rodzaju. Rząd III Rzeszy starał się wyeliminować za wszelką cenę konieczne do normalnego funkcjonowania Kościoła kontakty duchowieństwa polskiego ze Stolicą Apostolską. We wrześniu 1939 r. nuncjusz Cortesi opuścił placówkę dyplomatyczną w Warszawie. Od momentu jego wyjazdu z Polski Stolica Apostolska nie posiadała swojego przedstawiciela na ziemiach polskich okupowanych przez III Rzeszę. Dlatego też w październiku 1939 r. Watykan podjął starania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rzeszy o umożliwienie Cortesiemu powrotu do Warszawy, ale bez rezultatul. Kompetencje nuncjusza polskiego przejął, choć w bardzo ograniczonym zakresie, Orsenigo2. 1. PROBLEM ROZCIĄGNIĘCIA KOMPETENCJI NUNCJUSZA BERLIŃSKIEGO CESARE ORSENIGO NA ZIEMIE POLSKIE Stolica Apostolska „usiłowała na wszelkie możliwe sposoby objąć kontrolą nuncjatury berlińskiej również i dwie strefy polskie [chodzi o „ziemie wcielone" i Generalną Gubernię — Z. W.] kon- * M. Broszat, Verfolgung polnischer kathollscher Gelstllcher, 1939 -1945, Mun-chen 1959, s. 33. 2 J. Sziling, Watykan wobec polityki kościelnej władz hitlerowskich na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy (1939 -1945), „Euhemer — Przegląd Religioznawczy", nr 3, 1971, s. 106. 7 — Polityka Watykanu 97 trolowane przez Rzeszę udania c [podk. — Z, W.], że uważa je, a zwłaszcza pierwszą z nich, za oczywiste poszerzenie terytoriów Starej Rzeszy (Ałtreichj; na których akredytowany był jej przedstawiciel Cesare Orsenigo" 3. Wszystkie jednak wysiłki podejmowane w tej sprawie nie przyniosły rezultatów. Sam Orsenigo prosił 28X1939 r. Maglione, by kompetencje jego zostały rozszerzone na ziemie okupowane przez wojska niemieckie. Papież wyraził na to zgodę l XI1939 r. 4 Do raportu z 6 11940 r. Orsenigo dołączył kopię noty skierowanej 111940 r. ĘTZje^z^jaiemięc,ki do prawie wszystkich szefów misji dyplomatycznych, W tym także do nuncjatury w Berlinie, w której stwierdzono, ie straciły ważność uznawane przez rząd polski uprawnienia konsulów. Nuncjusz uważał, że w tej sytuacji watykański sekretariat stanu powinien położyć nacisk na wysłanie kogoś do Polski (proponował monsignore Colli) w celu zapoznania się z sytuacją Kościoła katolickiego, podkreślił jednak, że w związku z wymienioną notą nie należy próśb powtarzać, zwłaszcza w wypadku, gdyby miało to pociągnąć za sobą uznanie okupacji Polski. Odpowiedź Maglione nadeszła do nuncjatury w Berlinie 1711940 r. Kardynał sekretarz stanu pisał m.in.: „trzeba będzie unikać, jak Wasza Eminencja słusznie zauważył, kierowania próśb w charakterze implikującym uznanie okupacji..." 5. Odmowa rządu III Rzeszy z początku 1940 r. na rozciągnięcie władzy nuncjusza berlińskiego na ziemie polskie nie dotyczyła duchowieństwa. Orsenigo posiadał ograniczone prawo do interweniowania w sprawach księży 6. » C. Falconi, op. cit., s. 171: ,,La Santa Sede naturalraente, tentó ogni via per attribuire alla nunziatura di Berlino, anche ii controllo delie żonę polacche con-trolate dal Reich, fingendo di considerare, soprattutto la prima, come owia esten-sione dei territori del vechio Reich, per i ąuali soltanto evidentemente, era accre-ditato ii suo rappresentante Cesare Orsenigo". * Actes,. t. III, cz. I, dok. 35, s. 110-111. * Ibid., dok. 88, s. 186, dok. 99, s. 199: „Bisognera evitare, come 1'Eccellenza Yostra giustamente osserva, di dare alla richiesta ii carattere di un implicłto ri-conoscimento dęli' occupazione". « Ibid., dok. 124, s. 228, Orsenigo w raporcie do Maglione z 9 III 1940 r. pisał: „II Governo pero in genere ammette ii mio intervento in favore di Sacerdoti, e malYolentieri per i lalci, facendomi quasi constatare che le mię mansioni non si estendono alla Polonia". 98 Politycy watykańscy zamierzali wykorzystać wizytę Ribben-tropa w Watykanie w marcu 1940 r. Podczas przeprowadzonych rozmów szczególny nacisk położono na wysłanie do Polski wizytatora apostolskiego Colli lub jakiegoś innego księdza. Obecność reprezentanta papieskiego pozwoliłaby zdaniem Maglione na uniknięcie wielu nieporozumień, których zresztą nie sprecyzował, ale liczył się z tym, że mogą wyniknąć między duchowieństwem a władzami niemieckimi. Zgodnie z koncepcjami watykańskimi wizytator apostolski pozostawałby w ścisłym kontakcie zarówno z jedną, jak i z drugą stroną. Przedstawicielowi Stolicy Apostolskiej, co wyraźnie podkreślał kardynał sekretarz stanu, powierzono by misję religijną, a nie polityczną. Ten wysłannik papieski, argumentował Maglione, mógłby udzielić pożytecznych rad biskupom i tym samym przyczynić się do unormowania sytuacji Kościoła na ziemiach polskich. Jest to wypowiedź niezbyt precyzyjna, bo wynikałoby z niej, że unormowanie spraw kościelnych zależało od biskupów polskich, co nie odpowiadało istniejącej rzeczywistości. Podczas rozmów przeprowadzonych między Ribbentropem a Maglione wspomniano także o sprawie rozszerzenia kompetencji Orsenigo na okupowane ziemie polskie, jednak bez większego nacisku. Ribbentrop uznał wysłanie do Polski wizytatora apostolskiego za zbędne. Nie zajął również stanowiska w sprawie kompetencji nuncjusza berlińskiego 7. W następnym okresie Orsenigo zabiegał za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy o rozciągnięcie jego uprawnień na „Kraj Warty". Dążenia te wynikały z polityki prowadzonej przez namiestnika i gauleitera Okręgu Warty Artura Greisera, mającej na celu całkowitą likwidację wszelkich przejawów życia religijnego na podległym mu terenie. W związku z niepokojącym rozwojem polityki religijnej w „Kraju Warty" Stolica Apostolska czyniła wysiłki, by przez Berlin nawiązać kontakty z przedstawicielami Kościoła katolickiego na tym obszarze. W kwietniu 1941 r. Orsenigo przy poparciu sekretarza stanu w niemieckim Ministerstwie Spraw Zagranicznych Wiezsackera 7 Actes, t. I, dok. 258, s, 389, dok. 259, s. 393, dok. 269, s. 407; A. Giovannetti, op. cit., s. 188; C. Falconi op. cit., s. 171 - 173. 99 podjął próbę wejścia w bezpośredni kontakt z duchowieństwem diecezji poznańskiej 8. Wydaje się, że jeszcze we wrześniu 1941 r. były we wspomnianym ministerstwie osoby, do których należał przede wszystkim Weizsacker, popierające dążenia Stolicy Apostolskiej w sprawie rozszerzenia kompetencji nuncjusza berlińskiego. Głównym przeciwnikiem zrealizowania planów Watykanu w tym względzie był Greiser. Dlatego Weizsacker w piśmie do ministra spraw zagranicznych z 29 IX 1941 r. stwierdzał: „Uważam jednak za niesłuszne negowanie kompetencji nuncjusza i napisałem o tym niedawno namiestnikowi" 9. Z notatki Weizsackera sporządzonej 5 XI 1941 r. wynika, iż Orsenigo skierował pismo do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w którym protestował, że: 1. neguje się jego, kompetencje do „Kraju Warty", 2. uniemożliwia się mu nawiązanie kontaktów z polskimi katolikami na tym obszarze, co poważnie utrudnia uporządkowanie organizacji kościelnej 10. Z inicjatywy Weizsackera podjęto próbę prawnego uzasadnienia konieczności rozszerzenia kompetencji nuncjusza berlińskiego na „Kraj Warty". Użyto argumentu, że negowanie tych uprawnień może wzbudzić wątpliwość co do nieograniczonej przynależności tego terytorium do Wielkiej Rzeszy Niemieckiej n. Greiser natomiast uzasadniał swoje stanowisko tym, że Watykan nie uznał włączenia „Kraju Warty" do Rzeszy, a ponadto, że Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z rządem polskim, którego interesy reprezentuje ambasador polski przy Watykanie. Weizsacker był jednak zdania,, że już samo zwrócenie się o rozciągnięcie kompetencji nuncjusza Orsenigo na 8 M. Broszat, Narodowo-socjallstyczna polityka w sprawie Polski 1939 - 1945 (Na-tionalsozialistische Polenpolltik 1939 -1945, Stuttgart 1961), Poznań 1966, s. 248. Z notatek Weizsackera z 9 i 23IV1941 r. wynika, iż wystosował on pismo do Greisera popierające prośbę. Orsenigo. Greiser jednak odrzucił ją w telegraficznej odpowiedzi do Weizsackera z 28 V1941 r., odmawiając nuncjuszowi prawa do zabierania głosu w sprawie sytuacji prawnej, jaka w „Kraju Warty" rozwinęła się między państwem a Kościołem. • Archiv Institut f lir Zeitgeschichte, Mlinchen (dalej: AIZ), NG-5004, pismo Weizsackera z 5 XI1941 r. do Ribbentropa. 10 Ibid., notatka Weizsackera z 5X11941 r. 11 Ibid. Pogląd ten wyrażał Weizsacker nie tylko w notatce z 5 XI1941 r., ale także później, kiedy 711942 r. odpowiadał na pisma Greisera z 14 i 17X1941 r. dotyczące rozciągnięcia kompetencji nuncjusza berlińskiego na „Kraj Warty". 100 '' jest do pewnego stopnia uznaniem przez Wa-tyKan sytuacji politycznej stworzonej na ziemiach polskich dekretem z 8 X 1939 r.12 Nie było to zgodne z prawdą. Dnia 18 11942 r» Stolica Apo-stols&a.-skier»wała do rządu niemieckiego notę, w której stwierdzono wyraźnie, że nie uzna ona żadnych zmian terytorialnych przeprowadzonych w wyniku działań wojennych, dopóki nie zostaną one zakończone, zaś nowo stworzona sytuacja nie zostanie uregulowana w traktatach pokojowych względnie formalnie uzna-• na przez istniejące organizacje międzynarodowe 13. W połowie 1942 r. Watykan próbował jeszcze dojść do poro-zumie15Ia^z~~Berlinem, jednak bez rezultatów. Nadzieje na pomyślne rozstrzygnięcie sprawy rozciągnięcia kompetencji nuncjusza Orsenigo na ziemie polskie, czy choćby na „Kraj Warty" zostały ostatecznie przekreślone w połowie 1942 r. Szef Kancelarii Rzeszy Hans Lammers w pismach z 2 V 1942 r. skierowanych do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Rzeszy dla Okupowanych Obszarów Wschodnich, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa do Spraw Kościelnych zwracał się z prośbą o przygotowanie odpowiednich materiałów na naradę, podczas której zamierzano przeanalizować m.in. sprawę rozszerzenia kompetencji nuncjusza berlińskiego na obszary okupowane przez III Rzeszę. W pismach tych Lammers powoływał się na rozmowę przeprowadzoną z Hitlerem, podczas której fiihrer zadecydował, że wszelkie uprawnienia nuncjusza akredytowanego w Berlinie dotyczą jedynie terytorium Niemiec zgodnie z konkordatem niemiecko-watykańskim z 1933. r. Dlatego właśnie szef Kancelarii Rzeszy prosząc o przygotowanie materiałów do narady, podkreślał, że Hitler polecił wyraźnie, by nie zajmowano się podczas niej rozciągnięciem kompetencji nuncjusza na „ziemie wcielone", Generalne Gubernatorstwo i obszary przy- 18 Opinię, że zabiegi o rozciągnięcie kompetencji Orsenigo były milczącą zgodą Watykanu na hitlerowską aneksję wyraża: W. Borowski, „Obowiązek niemieckiego biskupa". Duchowieństwo niemieckie l okupacja Polski 1939 -1945, Warszawa 1956, s. B3. 19 Actes, t. III, cz. II, dok. 347, s. 517-524; Der Prozess gegen Hauptkrlegsver-brecher vor dem Internatlonalen Militagerlchtshof, Nurnberg 1947-1949 (dalej: IMG), t. 32, dok. 3261-PS, s. 84-92; DZA, Auswartiges- Amt, Politische Abteilung, sygn. 61178, pismo Lammersa do wyższych urzędów III Rzeszy i krajów okupowanych z 18X1942 r.; AIZ, NG-4569, notatka Weizsackera z 25 VI1942 r. łączone do GG po napaści Niemiec na ZSRR. Pismem z 18 VI 1942 r. Lammers zawiadamiał zainteresowane ministerstwa, że zapowiadana narada odbędzie się 22 VI 1942 r. Trudno ustalić, jakie postulaty zgłosili jej uczestnicy, zresztą nie miało to zapewne większego znaczenia, ponieważ i tak wiążące były jedynie decyzje podjęte przez samego Hitlera. Dnią_ 22 czerwca ustalono, że kontakty rządu niemieckiego z Kurią Rzymską dotyczą jedynie obszarów Starej Rzeszy, gdyby zaś nuncjusz pragnął interweniować w sprawie iimych obszarów, Mifiis^rstwtr^mw-^a^aaicznych nie powinno podejmować żadnej dyskusji na ten temat. ^Wszystkim innym urzędom zakazano utrzymywania bezpośrednich, a nawet pośrednich kontaktów zarówno z Watykanem, jak i nuncjuszem. Zakaz Hitlera w sprawie kontaktów z Kurią Rzymską i nuncjuszem szedł dość daleko, przewidywał mianowicie, że jeżeli Watykan zwróci się do ambasady niemieckiej przy Stolicy Apostolskiej, a nuncjusz do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w innych sprawach nie dotyczących obszaru Starej Rzeszy, to zarówno Watykan, jak i Orsenigo będą jedynie w formie ustnej otrzymywać odpowiedzi. Władze lokalne na ziemiach okupowanych nie miały prawa dyskutować z miejscowymi przedstawicielami Kościoła katolickiego, gdyby wystąpili oni jako mandatariusze Watykanu. Dnia 23 VI1942 r. Weizsacker za pośrednictwem ambasadora niemieckiego przy Stolicy Apostolskiej Diego von Bergena przekazał z polecenia swoich zwierzchników decyzję Hitlera: „Ponieważ Watykan doniósł oficjalnie rządowi niemieckiemu, że na czas trwania wojny nie może uznać żadnych zmian terytorialnych, postawił się automatycznie poza wszelką oficjalną łącznością z terenami przyłączonymi lub okupowanymi po wrześniu 1939 r.14 Oznaczało to definitywne odrzucenie kompetencji dyplomacji watykańskiej wobec całości ziem polskich, a więc zarówno „zien wcielonych", jak i Generalnego Gubernatorstwa. Wydanie jej spowodowane zostało nie tylko notą watykańską z 18 I 1942 r. Dla Hitlera decyzja z czerwca 1942 r. była elementem walki z uniwersalizmem Kościoła rzymskokatolickiego. U jej podłoża leżało 14 S. Friedlander, op. cit., s. 115 i n.; AIZ, NG-4576, pismo Lammersa do Ministra Spraw Zagranicznych III Rzeszy, z 2 VI1942; ibid., NG-4576 notatka He-wela z 11 VI1942 r. i notatka Weizsackera z 17 VI1942 r. 102 także stanowisko Greisera, popieranego przez kancelarię NSDAP, szczególnie Martina Bormanna. Celem polityki kościelnej Greisar ra było m.in. wyeliminowanie zależności Kościoła w Polsce od nśjQfjka„ zagranicznego, jakim był Watykan,1S. Przeciwstawił się on dość skutecznie tendencjom panującym w urzędzie spraw zagranicznych, by jednak uznać uprawnienia nuncjusza berlińskiego prżynajmiej do „ziem wcielonych". Argument, że przyznanie takich kompetencji będzie faktycznym uznaniem przez Watykan włączenia ziem polskich do III Rzeszy, nie trafił do przekonania Hitlerowi, który problem ten rozstrzygnął na niekorzyść Watykanu, choć najprawdopodobniej władze III Rzeszy wahały się z podjęciem wspomnianej decyzji, bo od momentu otrzymania noty watykańskiej do 2 VI1942 r. minęło przeszło cztery miesiące. Watykan przez całą okupację nie uznał zmian terytorialnych dokonanych przez rząd Rzeszy na ziemiach polskich, ale jednocześnie nie zrezygnował z zabezpieczenia tam swoich interesów. 2. MIANOWANIE ADMINISTRATORÓW APOSTOLSKICH NA „ZIEMIACH WCIELONYCH" DO RZESZY Zgodnie z konkordatem zawartym między Polską a Watykanem l O II1925 r. hierarchia katolicka została zorganizowana w sposób następujący: A. Obrządek łaciński I. Prowincja kościelna gnieźnieńsko-poznańska: Arcybiskupstwo gnieźnieńsko-poznańskie; diecezje: chełmińska, włocławska. II. Prowincja kościelna warszawska: Arcybiskupstwo warszawskie; diecezje: płocka, sandomierska, lubelska, podlaska, łódzka. III. Prowincja kościelna wileńska: Arcybiskupstwo wileńskie; diecezje: łomżyńska, pińska. IV. Prowincja kościelna lwowska: Arcybiskupstwo lwowskie; diecezje: przemyska, łucka. 15 J. Sziling, Watykan wobec polityki kościelnej, s. 106, 108. 103 V. Prowincja kościelna krakowska: Arcybiskupstwo krakowskie; diecezje: tarnowska, kielecka, częstochowska, śląska. B. Obrządek grecko-katolicki. Prowincja kościelna lwowska: Arcybiskupstwo lwowskie; diecezje: przemyska, stanisławowska. C. Obrządek ormiański. Arcybiskupstwo lwowskie 16. Należy przypomnieć, że po zwycięstwie Niemiec hitlerowskich nad Polską znaczna część terytorium państwa polskiego na mocy dekretu Hitler a-Ł. 8 X 1939 r. została wcielona do Rzeszy. „Ziemie wcielone" objęły swym zasięgiem następujące diecezje: Okręg Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie — diecezję chełmińska, część archidiecezji gnieźnieńskiej (miasto i część powiatu Bydgoszcz, powiat Wyrzysk oraz częściowo powiaty Sępolno i Toruń), część diecezji płockiej (powiat Rypin i skrawek powiatu Lipno). Okręg Rzeszy Kraj Warty — archidiecezję poznańską, pozostałą część archidiecezji gnieźnieńskiej i diecezji włocławskiej, około 4/5 części diecezji łódzkiej, część diecezji płockiej (powiat Gostynin), część diecezji częstochowskiej (powiat Wieluń) i część archidiecezji warszawskiej (powiat Kutno); prowincja górnośląska (od 111941 r.j— prowincja ślaj§ką_r- ProyinzSchlesien) — diecezję katowicką, część archidiecezji krakowskiej (powiaty Chrzanów, Wadowice, Żywiec), część diecezji częstochowskiej (powiaty Będzin, Blachownia, Zawiercie i miasto Sosnowiec) oraz część diecezji kieleckiej (powiat Olkusz). Ponadto Okręg Rzeszy Gdańsk -- Prusy Zachodnie obejmował diecezję gdańską i część diecezji warmińskiej, a prowincja górnośląska — część archidiecezji wrocławskiej i ołomunieckiej 17; Zaolzie włączono z dniem l 11940 r. « Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, nr 28 z 1925 r.; przedruk: L. Gel-berg, Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów, t. II, Warszawa 1958, s. 253 - 254. 17 Przy określaniu przynależności diecezji polskich do poszczególnych jednostek administracyjnych wprowadzonych przez władze niemieckie wykorzystano: Dle Ostgebiete des Deutschen Reiches und das Generalgouvernament der besetzten po-litischen Gebiete in statistischen Angaben Ausgearbeltet und herausgegeben von der Publikatlonsstelle Berlin-Dahlem, Berlin 1940, s. 162; Katalog duchowieństwa i parafii diecezji kieleckiej za rok 1958, Kielce 1959, s. 269; Katalog duchowieństwa i parafii diecezji plockiej za rok 1955, Płock 1955, s. 148; Katalog Kościołów i duchowieństwa archidiecezji warszawskiej za rok 1939, Warszawa 1939, s. 188, i za rok 1946, Warszawa 1946, s. 240; Rocznik archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej, 1938; Rocznik archidiecezji gnieźnieńskiej, Gniezno 1947; Rocznik diecezji włocław- 104 do archidiecezji wrocławskiej (parafię Swierczynowiec oddano l II1940 r. pod jurysdykcję biskupa Karla Kmetko 18). We wrześniu 1939 r. następujący dostojnicy kościelni opuścili kraj: Prymas Polski, kardynał August Hlond — arcybiskup gnieźnieńsko-poznański, biskup Stanisław Wojciech Okoniewski — ordynariusz diecezji chełmińskiej, biskup Karol MieczyslawRa-doński -— ordynariusz diecezji włocławskiej, oraz biskup polowy Józef Gawlina._ Pozostawionymi przez Hlonda, Okoniewskiego i Radońskiego diecezjami zarządzali: archidiecezją gnieźnieńską — ks. kanonik Edward van Blericą, archidiecezją poznańską —~ks. biskup Walenty Dymek, diecezją chełmińską ks. biskup Konstanty Dominik, a diecezją włocławską ks. biskup Michał Ko-zal. W swoich macierzystych diecezjach pozostali: ks. biskup ordynariusz diecezji katowickiej Stanisław Adamski wraz ze swoim sufraganem ks. biskupem Julianem Bieńkiem, ks. biskup ordynariusz diecezji łódzkiej Włodzimierz Jasiński i jego sufragan ks. biskup Kazimierz Tomczak oraz w diecezji płockiej ordynariusz arcybiskup Julian Antoni Nowowiejski wraz z sufraganem Leonem Wetmańskim. Siedziby biskupów archidiecezji krakowskiej i warszawskiej oraz diecezji częstochowskiej i kieleckiej znajdowały się w Generalnym Gubernatorstwie, zaś siedziba biskupa płockiego — w regencji ciechanowskiej. W chwili wybuchu wojny dwie siedziby biskupie nie były obsadzone ordynariuszami: Siedlce i Tarnów 19. W Warszawie i Sandomierzu administratorzy apostolscy mieli kompetencje ordynariuszy. Dążenia Watykanu^ do zabezpieczenia interesów Kościoła na polskich „ziemiach wcielonych" i okupowanych przez III Fzeszę zbiegły się w pierwszym okresie wojny z dążeniami episkopatu sklej, Włocławek 1949, s. 355; Spis duchowieństwa i parafii diecezji lódzkiej za fok 1052, „Wiadomości Diecezji Łódzkiej" (dalej: WDŁ), nr 1-3 z 1952 r., s. 1-36; •Spis Kościołów i duchowieństwa diecezji chełmińskiej 1947, Pelplin 1947, s. 203; . Pirożyński, S. Szczęch, Rocznik statystyczny Kościoła katolickiego w Polsce. Kok pierwszy 1937, Lublin 1938, s. 383; J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego 1939 -1945. Tzw. Okręgi Rzeszy: Gdańsk - Prusy Zachodnie, Kraj Warty l Regencja Katowicka, Poznań 1970, s. 67 - 68; Wierni Ojczyźnie, •artki z dziejów martyrologii duchowieństwa polskiego, Warszawa 1966, s. 14; W. Urban, Zarys dziejów diecezji wrocławskiej, Wrocław 1962, s. 16. 18 J. Sziling, Polityka okupanta, s. 68, przypis 67; Actes, t. III, cz. I, dok. 9-12 O (aneks); „Wiadomości Diecezjalne" — Katowice (dalej: WD-K) 1959, nr l, s. 38 - 40. " Actes, t. lii, cz. ii, dok. 505, s. 792 - 793; Wierni Ojczyźnie, s. 15. 105 niemieckiego do organizacyjnego opanowania diecezji_ „odzyskanych" na wschodzie, a więc w Wielkopolsce, na Pomorzu i na Górnym Śląsku. Najusilniej zabiegali o to kardynał Adolf Ber-tram— ~arcyfSiskup wrocławski, biskup Miśni Heindrich Wienken i biskup gdański Karol Maria Splett. Starania te popierały Ministerstwo Rzeszy do Spraw Kościelnych i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Pierwszym krokiem, jaki zrobił episkopat niemiecki w tym kierunku, było i^.ysd^^-^fiłr.omor.nictw" papieskich przez kar-dynała Wrocławia na obszar Górnego Śląska, i poznańskiego, a""przez biskupa warmińskiego (Maksymiliana Kallera) i prałata Hartza z Piły — na obszar Prus Zachodnich. Pełnomocnictwa te dotyczyły wysłania na te tereny duchownych w ąelujaregulowa-nia kwestii duszpasterstwa dla Niemców w porozumieniu z władzami państwowymi20. Stolica Apostolska przekazała takie pełnomocnictwa przez Orsenigo 29 IX 1939 r.21 Duchowni niemieccy realizowali często zadania postawione przez kierownictwo III Rzeszy, tj. zgermanizowania przy ich udziale podbitych ziem polskich. W dniu 18IX 1939 r. podczas posiedzenia Rady Obrony Rzeszy GÓring stwierdził, że „jest nie do zniesienia, aby księża polscy, szczególnie na terenach językowo mieszanych, dalej mogli podburzać ludność. Na ich miejsce należy sprowadzić na te tereny odpowiednich księży niemieckich [...] w porozumieniu z policją bezpieczeństwa" 22. W kilka dni później, bo 21IX1939 r. podczas konferencji Heydricha z dowódcami Einsatzgruppe w Berlinie podkreślono, że tylko księża sprowadzeni z zachodu i nie posiadający znajomości języka polskiego byliby odpowiednimi kandydatami do sprawowania opieki religijnej nad Polakami23. Inicjatywa wykorzystania kleru niemieckiego wyszła nie tylko z Berlina, ale także z Gdańska24. Namiestnik i gauleiter Okręgu / 2« W. Borowski, op. cit., s. 64 - 65. 81 Ibid., s. 65 i dok. 4. 28 Ibid., s. 66. !» Por. notatką sporządzoną 271X1939 r. z konferencji odbytej 211X1939 r. Dokument dotyczący konferencji w Urzędzie Policji Bezpieczeństwa z 211X1939 r. opracowali i podali do druku T. Berenstein i A. Rutkowski, „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego", nr 49, 1964, s. 69 - 72; K. Radziwończyk, „Akcja Tanennberg" grup operacyjnych Stpo i SD w Polsce, jesienią 1939 r., „Przegląd Zachodni", nr 5, 1966, s. 94-118. 24 W. Borowski, op. cit., s. 68. Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie Albert Forster działał jeszcze sprawniej niż Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Pisał o tym 81X1939 r. dr Leo Axel Hawranke, pełnomocnik do spraw kościelnych na Pomorzu, do Rotha, generalnego referenta Ministerstwa Rzeszy do Spraw Kościelnych dla zajętych „obszarów wschodnich": „Nasz gauleiter wysunął w Watykanie inicjatywę, aby biskup gdański Splett został mianowany administratorem papieskim diecezji chełmińskiej"25. Dnia 15IX1939 r. otrzymał z niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedź w sprawie biskupa Spletta. Podsekretarz Stanu Ernst Woermann zawiadomił go dalekopisem: „Dotyczy: waszej inicjatywy, by biskupowi Gdańska powierzyć nadzór nad instytucjami katolickimi na okupowanych terenach Prus Zachodnich. Ambasada przy Watykanie otrzymała polecenie, aby rozpocząć rozmowy w tej sprawie..." 26. W__Ministerstwie Spraw__7yr''h orientowano-, się, że wprowadzenie zmian w administracji kościelnej na ziemiach polskich wymagać będzie zgody Stolicy Apostolskiej. Dlatego 9 X 1939 r. polecono ambasadorowi niemieckiemu przy Watykanie: - poinformowanie Kurii Rzymskiej, że wyklucza się możliwość powrotu biskupówruciekinierów27. jak i „wykonywanie przez któregokolwiek z nich urzędu biskupiego w swych dotychczasowych diecezjach" 28; - wy jaśnienie Watykanowi, że „rząd Rzeszy nie zgłosi zastrzeżeń wobec tymczasowego rozwiązania według propozycji Ber-tram-Hartz-Splett" 29. « Ibid., s. 70. « Ibid., s. 111. » Hlond już l X1939 r. wyraził gotowość powrotu do Polski, ale 17 X1939 r. rząd niemiecki udzielił odpowiedzi odmownej. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 16, s- 82, dok. 17, s. 83. Podejmowane później przez Hlonda próby uzyskania zezwolenia na powrót do kraju popierane przez Watykan nie odniosły skutku. Z podobną Prośbą zwrócił się 14X1839 r. bp Włocławka Radoński. W dniu 18X1939 r. rząd niemiecki przez ambasadora Bergena udzielił również odpowiedzi odmownej. Por. Actes, t. ni, cz. l, dok. 45, s. 126. Orsenigo wracał do tej sprawy w rozmowach władzami niemieckimi, ale ich stanowisko nie uległo zmianie. Obiecano jedynie, '• sprawa powrotu bpa Radońskiego zostanie przedyskutowana później, w bardziej dogodnym momencie. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 56, s. 138. Do biskupów uciekinierów zaliczono błądnie również bpa Adamskiego — dok. 30, s. 101 -102. 18 W. Borowski, op. cit., s. 72. *• Ibid. oraz Actes, t. III, cz. I, dok. 31, s. 102. 107 106 Po zakończeniu działań wojennych Ministerstwo Rzeszy do Spraw Kościelnych nawiązało kontakt z księżmi yolksdeutschami z Poznania, Pelplina i Gdańska i opracowało nowy plan, który 11X1939 r. przesłano do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Stwierdzano w nim m.in., że „Kościół katolicki w Polsce zawsze odgrywał kierowniczą rolę nie tylko w polskim ruchu nacjonalistycznym, ale i walce przeciwko Rzeszy i volksdeutschom w Polsce" 30. W nowym projekcie proponowano oddanie kierownictwa diecezji volksdeutschom i reichsdeutschom. Obok poprzednich dążeń mających na celu oddanie w administrację ks. Karolowi Marii Splettowi diecezji chełmińskiej, ks. Franzowi Hartzowi archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej, a Bertramowi diecezji katowickiej planowano przekazanie władzy w Poznaniu miejscowemu Yolksdeutschowi kanonikowi Józefowi Paechowi, w diecezji włocławskiej — Franzowi Manteyowi z Pelplina, zaś w diecezji gnieźnieńskiej — Paulowi Wermterowi z Gdańska 31. W Ministerstwie Rzeszy do Spraw Kościelnych orientowano się zapewne, że te żądania są sprzeczne z prawem kanonicznym. Co prawda biskupi ordynariusze (Hlond, Okoniewski i Radoński) opuścili swoje diecezje w pierwszych dniach wojny, ale pozostawili biskupów sufraganów i wikariuszy generalnych dysponujących wszelkimi pełnomocnictwami kościelnymi. Oprócz wymienionych inicjatyw Ministerstwa Rzeszy do Spraw Kościelnych, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i lokalnych organów władzy niemieckiej dużą aktywność, o czym już wspomniano, przejawiał kardynał Bertram. Dnia 9 XII 1939 r. wystosował do Orsenigo list, który ten przesłał do Watykanu, domagając się nie tylko oddania mu w jurysdykcję 28 parafii za-olziańskich. Prosił także nuncjusza berlińskiego o podjęcie starań w Watykanie, by przekazano w tymczasową administrację księżom niemieckim archidiecezję gnieźnieńsko-poznańską, diecezje chełmińską i katowicką32. Postulaty te szły po linii żądań kierownictwa III Rzeszy i były sprzeczne z interesami polskich ka- 80 W. Borowski, op. cit., s. 73 oraz dok. 6... ,,die katholische Kirche in Polen fUrend war sowohl in der nationalistischpolnischen Bewegung wie im Kampfe gegen des Reich und gegen die Yolksdeutschen in Polen". 81 Ibid., s. 73 oraz dok. 6. « Actes, t. III, cz. l, dok. 68, s. 150 -152 aneks; A. Martini, Apelli alla Santa Sede dalia Polonia durante la seconda guerra mondlale, ,,Civilta Cattolica", Roma 1962, nr 7, s. 4 - 5. tolików. Listem z 13 XII 1939 r. Orsenigo poinformował-Bertrama jedynie o pomyślnym załatwieniu sprawy parafii zaolziańskich oraz o nominacji Spletta na administratora apostolskiego diecezji chełmińskiej, natomiast co do innych postulatów udzielił pdpo- . . • OQ wiedzi wymijające} 3tJ. Obserwujemy, że „od 26 X1939 r. działalność centralnych władz niemieckich na rzecz wprowadzenia niemieckiej administracji kościelnej w diecezjach polskich uległa osłabieniu. Starania w tym kierunku podjęli zarządcy nowo utworzonych okręgów, którzy na podległym sobie terenie dążyli do samodzielnego kierowania polityką kościelną, a więc chcieli również posiadać głos decydujący przy obsadzaniu stanowisk kościelnych" 34. Najwcześniej starania takie podjął namiestnik i §auj.eiter^Okrejgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie Forster. Już na początku września 193,9 r. zwrócił się — za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych — do Watykanu o powjprrpnip rHpr^.ii chełmińskiej biskupowi gdańskiemu Splettowi 35. Watykan jeszcze w październiku 1939 r. nie był wcale skłonny akceptować propozycji niemieckich w sprawie obsady polskich diecezji duchownymi niemieckimi, ponieważ być może liczył na osiągnięcie rozwiązań kompromisowych. W dniu 20 X1939 r. podczas audiencji udzielonej przez papieża pracownikom watykańskiego sekretariatu stanu wyrażono pogląd, że nie byłoby wskazane w aktualnym momencie powierzenie administracji polskich diecezji księżom niemieckim. Pius XII „uznał słuszność tych uwag i odroczył decyzję" 36. Stanowisko to uległo jednak dość szybko zmianie. Dnia 25 XI1939 r. nuncjusz berliński w kolejnym z raportów wyraził poważne zaniepokojenie losem diecezji chełmińskiej. Pisał, że biskup ordynariusz wyjechał za granicę, wikariusz generalny biskup Dominik jest chory, nie wiadomo, gdzie przebywają człon- ** J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 71. ł« Ibid. 85 M. Broszat, Verfolgung polnłscher. s. 50; W. Borowski, op. cit., s. 64, 68, 70, HO - lll. " Actes, t. III, cz. I, dok. 30, s. 101, notatka Maglione z 17X1939 r., na niej 20x1939 r. Tardini napisał: Ex. audientia Em. mi (dopo 1'udienza di Sua Santita). 1- mo non crede opportuno cne si affidino — in ąuesti momenti — diocesi po- e a prelati tedeschi. Sua Santita rłconosce giusta ąuesta osservazione e decide u soprassedere". 109 108 kowie kapituły37. Kler diecezjalny uciekł, lub został aresztowany, pozostał zaś jako jeden z nielicznych ks. kanonik Franciszek Sa-wicki, którego działalność została ograniczona do opieki nad kościołem parafialnym. W związku z tą sytuacją nuncjusz zajął się sprawą opieki duchownej, prosząc biskupów z pobliskich diecezji, szczególnie Spletta, by do diecezji chełmińskiej wysłano księży w celu sprawowania tam opieki nad ludnością katolicką. Na wspomnianym raporcie Pius Kll^sporządził w dniu 29 XI1939 r. notatkę następującej treści: „Zamierzam odpowiednio mianować administratorem apostolskim do dyspozycji Stolicy Apostolskiej dla diecezji Chełmno biskupa Gdańska, tłumacząc ewentualnie Polakom, że jest to zarządzenie tymczasowe, wydane z powodu wyraźnej potrzeby, co w świetle raportu nuncjusza wydaje się być aktualne" 38. Na tym samym raporcie Maglione dopisał: „Ojciec Święty tak zadecydował skoro nie ma obiekcji" 39. Kurię Rzymską interesowały jedynie obiekcje rządu niemieckiego, nie brano natomiast pod uwagę stanowiska-rządu-polskiego, nie przewidywano także trudności ze strony kleru i narodu polskiego w sprawie mianowania Spletta administratorem apostolskim diecezji chełmińskiej40. Dnia 7 XII 1939 r. Orsenigo zakomunikował, że natychmiast po otrzymaniu decyzji papieskiej przekazał Splettowi 5 XII 1939 r. kopię dekretu o nominacji. Jej treść została podana do publicznej wiadomości dopiero w pierwszych dniach stycznia 1940 r.41 w „Amtliches Kirchenblatt fur die Diózesen Danzig und Kulm". " Ibid., dok. 51, s. 132-133. Należy przypuszczać, że w Watykanie wiedziano o tym, łż 20 X1939 r. wymordowano niemal wszystkich członków kapituły katedralnej w Pelplinie wraz z profesorami seminarium duchownego, łącznie 26 księży. Por. Męczeństwo duchowieństwa pomorskiego 1939 -1945. Straty wojenne diecezji chelmińsklej, Pelplin 1947, s. 47. »8 Actes, t. III, cz. I, dok. 51, s. 134. „Sembra opportuno di nominare ammi-nistratore apostolico ad nutum Sanctae Sedłs, per la diocesi di Culma ii vescovo di Danzica, spiegando eventualnente ai Polacchi che si tratterebbe di provedi-mento prowisorio in caso di estrema necessita, ąuale dal rapporto del Nunzio parę essere 1'attuale". 89 Ibid. ,,11 Santo Padre dispone cosi se non vi sono obbiezioni". «« Ibid., dok. 57, s. 139, dok. 58, s. 139. 41 Ibid., dok. 62, s. 143. Nuncjusz Orsenigo proponował, by podobne rozwiązanie zastosować w diecezji włocławskiej, nie sugerował jednak żadnego nazwiska; „AmtUches Kirchenblatt fiir die Diózesen Danzig und Kulm" 1940, nr l. Dekret nominacyjny dawał Splettowi uprawnienia biskupa rezydencjonalnego. Kompetencje do zarządzania diecezją chełmińską posiadała niemiecka kuria diecezjalna w Gdańsku. Personal-Schematismus der Diózesen Danzig und Kulm. Nach dcm Stande vom l April 1941, [b. r.], s. l, 19. • O wydanym zarządzeniu należało poinformować rząd polski i członków polskiej hierarchii kościelnej. W tym celu Maglione zwrócił się 15X111939 r. do Hlonda, pisząc, że papież zaniepokojony trudną sytuacją w diecezji chełmińskiej mianował tymczasowo Spletta administratorem apostolskim. Prosił również o powiadomienie o tym biskupa Okoniewskiego 42. Z polecenia rządu polskiego ambasador Eapś&JLfl XII J-SlSŁ^. zgłosił zastrzeżenie do powyższego rozwiązania. Informacje na ten tenTat zawiera notatka Maglione sporządzona tego samego dnia. Kardynał sekretarz stanu powiedział mu, że rzeczywiście kilka dni temu administracja diecezji chełmińskiej została powierzona biskupowi gdańskiemu. Papce złożył ai.de memoire, gdzie podkreślono, że decyzja o nominacji Spletta nie jest zgodna z art. IX konkordatu polsko-watykańskiego i wywoła oburzenie w całym społeczeństwie polskim 43. Na zarzut ,ten nie odpowiedziano., a watykański sekretariat stanu zastrzegł jedynie, że powierzenie Splettowi pełnomocnictw do sprawowania władzy w diecezji chełmińskiej nie oznacza zmiany sytuacji prawnej wspomnianej diecezji. Charakterystyczne jest również stwierdzenie, pochodzące ze wspomnianej notatki kardynała Maglione, że mianowano by księdza polskiego, gdyby można go było znaleźć. Obiecano, że kiedy warunki na to pozwolą Stolica Apostolska rozpatrzy możliwość takiego rozwiązania44. Nie znamy dotąd dokumentów, które stanowiłyby dowód, że Kuria Rzymska podjęła jakakolwiek próbę przeforsowania kandydatury któregoś z polskich księży na administratora apostolskiego diecezji chełmińskiej, a przecież zgodnie z postanowieniami konkordatu i przepisami prawa kanonicznego rządy w diecezji powinien objąć właśnie ksiądz polski 45. Należy w tym miejscu podkreślić, że biskup Okoniewski przed 2 Actes, t. III, cz. l, dok. 67, s. 148. 4ł Ibid., dok. 71, s. 156, Aide-memoire de l'Ambassade de Pologne pres la Saint : ,,Une telle solution serait contraire a 1'article IX du Concordat entre le :-Siege et la Pologne [...]. La soumission du diocese de Chełmno a un ev§que, t le siśge se trouve en dehors de l'Etat polonais, evoquerait dans toute la na-n polonaise une impression des plus penibles et indesirables". " Ibid., s. 158. . Waszkiewicz, Działalność administratora apostolskiego diecezji chelmiń-te}, biskupa Karola Marii Spletta w świetle postanowień konkordatu polsko-wa-clegro z 1925 r., „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w To-U1'. Nauki Humanistyczno-Społeczne — Historia VII, 1972, z. 46, s. 61. 110 111 opuszczeniem Polski udzielił biskupowi Dominikowi i wszystkim dziekanom szerokich uprawnień. Ponadto w liście do Piusa Xli z 22 XII 1939 r. proponował, żeby administratorem apostolskim mianowano któregoś z podanych przez niego kandydatów, mianowicie księży polskich z diecezji chełmińskiej, tj. Juliusza Brat-kowskiego, Franciszka Różyńskiego, Bolesława Dąbrowskiego i Waltera Schiitta 46. W Watykanie nie wzięto jednak pod uwagę tej propozycji. W połowie 1940 r. przy czynnym poparciu Forstera biskup Sple^t_zwrócił_si§ do Watykanu z prośbą o powierzenie mu opieki nad dekanatem rypińskim i częścią dekanatu dobrzyńskiego wchodzącego w skład diecezji płockiej oraz dekanatu lipnowskiego z diecezji włocławskiej. W dniu 22 VI1940 r. Splett otrzymał pismo od nuncjusza Orsenigo, który zakomunikował mu, że Watykan wyraził zgod^ na rozciągnięcie jego jurysdykcji na wspomniane dekanaty z jednym zastrzeżeniem, że uzyska najpierw zgodę biskupów polskich diecezji płockiej i włocławskiej. Dnia 5 VII 1940 r. biskup gdański powołując się na zgodę Stolicy Apostolskiej, w piśmie t wy stosowanym do kurii diecezjalnej we Włocławku, prosił o przekazanie mu jurysdykcji na powiat lipnowski. Mniej więcej w tym samym czasie wystosował pismo do arcybpa Nowowiejskiego z prośbą o wyrażenie zgody na przekazanie dekanatu rypińskiego i części dekanatu dobrzyńskiego. Arcybiskup płocki pismem z 15 VII 1940 r. wyraził zgodę na przejęcie ich przez Spletta w administrację warunkową 47. Oprócz zabiegów Spletta w Watykanie o rozszerzenie jego jurysdykcji na jednostki kościelne zgodnie z podziałem administracyjnym okupanta, wspomnieć należy o próbach dalszego jej rozciągnięcia na tę część archidiecezji gnieźnieńskiej, która pod względem administracyjnym należała do Okręgu Rzeszy Gdańsk --Prusy Zachodnie. Kuria Rzymska odrzuciła jednak to-żądanie, co spowodowane było sprzeciwem wikariusza generalnego Edwarda vąn Blericąa. Ksiądz van Blericą swoje negatywne stanowisko w tej sprawie motywował m.in. wprowadzeniem przez biskupa « Actes, t. III, cz. I, dok, 75, s. 163. « J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 73; ks. Cz. Pacuszka, Arcybiskup A. J. Nowowiejski, „Ateneum Kapłańskie", 1946, nr 4, s. 255 - 256. Ks. Pacuszka podaje, że już 12 IV 1940 r. Splett przyjechał do Rypina i urządził konferencją duszpasterską dla tamtejszych księży. gdańskiego zakazu używania języka polskiego przy spowiedzi na terenie diecezji chełmińskiej 48. Sprawę obsady personalnej północnych części archidiecezji gnieźnieńskiej próbował van Blericą uregulować we własnym zakresie, mianując 15 VII 1941 r. wikariuszem generalnym ks. Alojzego Kaluschke. „Na skutek nominacji Spletta [na administratora apostolskiego diecezji chełmińskiej — Z. W.] oraz zlecenia jurysdykcji ks. Kaluschke nad północną częścią archidiecezji gnieźnieńskiej, władza kościelna na Pomorzu od Gdańska aż do północnych granic była rzeczywiście w rękach niemieckich hierarchów" 49. W dniu 15 IV 1942 r. Menshausen złożył w watykańskim sekretariacie stanu pro memoria, w którym stwierdzono, że życzeniem władz niemieckich jest, by w okręgu politycznym Gdańsk -- Prusy Zachodnie znalazły się pewne części archidiecezji gnieźnieńskiej, parafie z Bydgoszczy i powiatu bydgoskiego (Wyrzysk) a z diecezji Włocławek — Rypin i Lipno 50. Monsignore Domeni-co Tardini powiedział wówczas do Menshausena, że podczas wojny Stolica Apostolska nie zmienia administracyjnych okręgów kościelnych51. Ale w dwa tygodnie później Maglione napisał do Orsenigo, że w momencie, kiedy wejdzie w życie dekret o nominacji Dymka na administratora apostolskiego dla ludności polskiej w „Kraju Warty", należy powiadomić ordynariuszy, że pewne części diecezji, których siedziby biskupie znajdują się w „Kraju Warty" i Północnych Prusach, znajdą się w Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie, zaś części archidiecezji warszawskiej, diecezji częstochowskiej i płockiej podlegać będą jurysdykcji biskupa Dymka 52. Rozwiązanie przez Watykan obsady diecezj^ chełmińskiej stworzyło swoisty precedens, który w pewnym sensie posłużył jako przykład dla dokonania podobnych rozstrzygnięć w „Kraju 41 Actcs, t. ni, cz. I, dok. 222, przypis 3, s. 327 ,,Le yicaire generał van Blericą t souleve des objections, parmi lesąuelles, ła ąuestion de la langue dans les confessions". 41 K. Śmigieł Walko wladz hitlerowskich z katolickim kultem religijnym na renie archidiecezji gnieźnieńskiej w latach 1939 -1945, „Studia Historyczne" pod M. Żywczyńskiego, t. II, Lublin 1968, s. 256. red. «.». IYI. z,ywczynsKiegu, i. J.A, UUUŁL" *.„,,.., ~. ---- " Actes, t. V, dok. 343, s. 537, dok. 355, s. 554 i n. 81 Ibid., dok. 343, S. 537. 58 Ibid., dok. 355, s. 555. 8 — Polityka Watykanu 113 1.12 Warty". Obszarem tym Kuria Rzymska interesowała się szczególnie z uwagi na politykę kościelną Greisera. W sprawie obsady personalnej diecezji w „Kraju Warty" zainteresowane były — Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo do Spraw Kościelnych Rzeszy. W styczniu radca ambasady niemieckiej przy Watykanie Menshausen oświadczył Montiniemu, że należy rozpatrzyć sprawę nominacji duchownych niemieckich i obsadzenia nimi wakujących urzędów na „ziemiach wcielonych". Według sugestii Menshausena nominacje te miałyby być uzgadniane z rządem Rzeszy i nie podawane do publicznej wiadomości. Zostały one odrzucone przez Watykan53. Również_,Bertram ponowił swoje propozycje z grudnia, 1939 r. W 1940 r. pisał: „Z całą ostrożnością przedstawiam jeszcze następującą propozycję: ponieważ wikariusze generalni Poznania i Gniezna z powodu swojego nastawienia nie mogą nawiązać kontaktu z władzami niemieckimi i przez to nie mogą nic osiągnąć, należałoby zaproponować Stolicy Świętej mianowanie w Poznaniu i w Gnieźnie generalnych wikariuszy — reichsdeutschów, ewentualnie jednego administratora — reichsdeutscha"54. Koncepcje te popierało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo do Spraw Kościelnych, ale Greiser nie reagował na listy w tej sprawie. Należy dodać, że w styczniu 1940 r.^Maglione _wj[słaL.pilne pismo do Hlonda z prośbą o udzielenie informacji na temat ciągłości rządów wewnątrz archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej. Odpowiedź nadeszła 8 11940 r. Hlond komunikował, że......dekretem z 3IX1939 r. powierzył władzę wikariuszom generalnym, tzn. biskupowi Blericąowi dla diecezji gnieźnieńskiej, a Walentemu Dymkowi dla diecezji- poznańskie j. Zgodnie ze wspomnianym dekretem posiadali oni wszelkie uprawnienia biskupów rezydencjal-nych. Jednocześnie po naradzie z Dymkiem i Blericąiem Hlond mianował jeszcze innych dwóch wikariuszy: dla diecezji gnieźnieńskiej Aleksandra Brasse i Tadeusza Styczyńskiego, zaś dla diecezji poznańskiej Franciszka Jedwabskiego i Franciszka Ru-cińskiego-Nagórskiego. Dekret z 3 września stanowił, że nowi wikariusze generalni mogliby objąć urząd jeden po drugim w wy- 55 Actes, t. III, cz. I, dok. 92, s. 190 - 191. " W. Borowski, op. cit., s. 134 - 135. padku, gdyby poprzednik został uwięziony, deportowany lub zmarł. Ponieważ tymczasem kanonicy Brasse i Ruciński-Nagórslu zostali aresztowani, Hlond innym dekretem z 20X11 1939 r. mianował dwóch następnych wikariuszy generalnych: Stanisława Krzeszkiewicza i Andrzeja Wronkę dla Gniezna oraz Stanisława Zwolskiego i Korneliusza Wierzbickiego dla Poznania. Wspomniani wikariusze mogli objąć urząd na omówionych zasadach 55. Watykan nie zabiegał jednak o wprowadzenie dekretów Hlonda w życie. W tym czasie nadchodziły rfo T?yyrrm ,p,ora7j hflrjdftJPJ kojace wiadomości na temat sytuacji w diecezjach znajdujących się w „Kraju Warty". Orsenigp w raporcie z 13 1 1940 r.^komu-nikował, że rząd niemiecki nie odpowiada na noty, w których prosił o informacje na temat stosunków kościelnych w tym okręgu Rzeszy. Ponieważ nie mógł również nawiązać kontaktów z episkopatem polskim, nie był tym samym w stanie zaproponować Stolicy Apostolskiej odpowiednich kandydatów, których można by uczynić administratorami apostolskimi. Uznał jedynie, że dla diecezji włocławskiej należałoby na jakiś czas mianować administratorem apostolskim proboszcza z Górnego Śląska władającego językiem polskim — kanonika Józefa Ferche 56. Trudno ustalić czy nuncjusz wiedział o tym, że biskup Radoński podobnie jak Hlond mianował przed wyjazdem z kraju wikariuszy generalnych dla diecezji włocławskiej. Później jego zastępca biskup Kozal, bez porozumienia z władzami niemieckimi, mianował wikariuszy generalnych dla swojej diecezji: Edwarda Grzymałę, Stefana Kulińskiego i Stefana Martuzalskiego. Identycznie postąpił biskup łódzki Jasiński, który jeszcze w 1939 r. na wypadek niemożności wykonywania przez niego samego urzędu mianował ks. Jana Cesarza, zaś 20X1941 r. powołał nowego wikariusza " generalnego dla części diecezji wchodzącej w skład „Kraju Warty", ks. Romana Rajcherta 57. " Actes, t. III, cz. I, dok. 90, s. 188 - 189. Ibid., dok. 94, s. 192 - 193. tt>id., dok. 140, s. 244; ks. s. Piotrowski, Działalność duszpasterska diecezji ^tocławsklej, „Kronika Diecezji Włocławskiej", 1966, nr 11 - 12, s. 279; ks. S. Librow- Jfiary zbrodni niemieckiej spośród duchowieństwa diecezji wloclawsklej, Wło- k 1947, s. 43-44, 83-85; ks. J. Zdżarski, Dzieje Kurii biskupiej Łódzkiej, „Wia- Diecezji Łódzkiej" (dalej: WDŁ), 1967, nr 6, s. 138, 140-141; WDŁ, 1948, 63; WDŁ, 1948, nr 6, s. 153 - 154; WDŁ, 1951, nr l, s. 31. 114 115 Wiadomości napływające z obszarów, na których rządził Grei-ser, budziły coraz większy niepokój w kołach watykańskich. W dniu 18 V 1940 r. Maglione prosił nuncjusza berlińskiego, aby o ile to możliwe dostarczył informacji o tym, co dzieje się w „Kraju Warty", ponieważ należałoby zatroszczyć się o regularne sprawowanie władzy kościelnej na wspomnianych ziemiach58. Sam Orsenigo miał wiele kłopotów ze zdobyciem potrzebnych wiadomości, ale za to 21 X 1940 r. franciszkanin Lo-renz Breitinger (imię zakonne Hilarius) „poinformował biskupa Wienkena, że władze niemieckie zamierzają utworzyć w «Kraju Warty* parafie (Kirchengemeinde) według podziału narodowościowego. Będą one same wybierały księdza,, księża z kolei wybiorą biskupa, którego wybór zostanie uzależniony od zgody gau-leitera. Papież nie będzie miał na to żadnego wpływu" 59. Należy przypuszczać, że informacja ta dotarła do Stolicy Apostolskiej. Tymczasem na wiosnę 1941 r. Greiser przystąpił do wcielenia w życie zasady rozdziału narodowości. Podstawą do niego była „volkslista" regulująca ostatecznie sprawę obywatelstwa ludności mieszkającej na ziemiach zachodnich. Rozporządzenie o niemieckiej liście narodowej i niemieckiej przynależności państwowej na „wcielonych ziemiach wschodnich" z 4 III 1941 r., znowelizowane rozporządzeniem z 31 11942 r. (Yerordnung iiber die Deutsche Yolksliste und die deutsche Staatsangehórigkeit in d. eingegl. Ostg.), stanowiło również podstawę, na której można było rozpocząć całkowity rozdział narodowości niemieckiej i polskiej na płaszczyźnie wyznaniowej 60. Zjwładzami niemieckimi współdziałał Breitinger. Początki praktycznej współpracy między nim a Greiserem sięgają wiosny 1941 r. „Dnia 26 V 1941 r. pater Hilarius, jeszcze bez tytułów, jedynie z tytułu zaufania Greisera, otrzymuje z urzędu «namiest-nika» list polecający przeprowadzenie rozdziału kościołów na niemieckie i polskie oraz zakazania duchownym Niemcom udzielania «opieki religijnej Polakom»" 61. Dnia 20 VII 1941 r. Breitinger 58 Actes, t. III, cz. I, dok. 138, s. 241. " J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 95. •• K. M. Pospieszalski, Polska pod niemieckim prawem 1939 -1945 (Ziemie zachodnie), Poznań 1946, s. 47. Problem volkslisty został obszernie opracowany przez tego samego autora w Documenta Occupationis, t. IV, Poznań 1946. 61 W. Borowski, op. cit., s. 140. 116 w liście skierowanym do bpa Wienkena prosił o podjęcie w Watykanie kroków, których celem byłoby uzyskanie zgody na mianowanie wikariuszem generalnym dla katolików niemieckich w „Kraju Warty" ks. Józefa Paecha 62. Dnia 13 IX 1941 r. zarządzeniem Greisera stworzono stowarzyszenie, którego oficjalna nazwa brzmiała: Kościół Rzymskokatolicki Narodowości Niemieckiej w Kraju Warty63. Nuncjusz berliński pisał do Watykanu 14 IX 1941 r., że zarządzejiię„toL_mą_ną celu całkowite wyeliminowanie funkcjonowania władz diecezjalnych i parafialnych. Komunikował także, iż wiadomo mu, że na miejsce Dymka, gdyby np. został aresztowany, władze niemieckie zamierzały mianować kanonika Steuera. Orsenigo uważał, że kandydatura ta została uzgodniona z Paechem i powinna być zaakceptowana przez Polaków 64. Wiadomość ta nie znalazła jednak potwierdzenia w okresie późniejszym. Przywódcy Kościoła „polskiego" i „niemieckiego" wiedzieli, doskonale, żestatej;zn^rn^ kwidowanie wszelkich kontaktów między duchownymL-i~„Kraji Warty" a Stolicą Apostolską. Dlatego księża polscy i niemieccy zdecydowali się wysłać 26 IX 1941 r. do Piusa XII listy podpisane ze strony polskiej przez Dymka i van Blericąa, zaś ze strony niemieckiej przez Paecha, Breitingera i Steuera z prośbą o miano-wanie__QSQbnych wikariuszy lub administratorów apostolskich, jednego dla wszystkich Niemców na terenie całego okręgu, dru-giege-dta-Połaków. Według autorów listów było to jedyne mo-;liwe wyjście przynajmniej na pewien czas przeciwdziałające temu niebezpieczeństwu dla religii, jakie stanowił podział na katolików Polaków i Niemców. Apel skierowany przez dwie zainteresowane strony wprawił w zakłopotanie polityków watykańskich, tym bardziej że Orsenigo, który przesłał wspomniane listy, nie był w stanie udzielić na ten temat żadnych dodatkowych informacji. Rozwiązanie zasugerowane w listach z 261X1941 r. byłoby, o czym wiedziano w Kurii Rzymskiej, przyjęte z aproba- ' J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 95. oc. Oce., t. V, cz. I, s. 319-322. (Verordnung uber religiose Yereinigungen eligionsgeselschaften im Rełchsgau Wartheland, vom 13 september 1941. Obszerni omówienie zagadnień związanych z powołaniem Stowarzyszenia znajduje 5 w dalszej części pracy. 14 Actes, t. III, cz. I, dok. 305, s. 457. 117 tą przez władze Rzeszy. Stąd żywiono przez krótki okres wątpliwości co do waloru nawet tymczasowości takiego rozwiązania, obawiając się, że stworzy ono niebezpieczny precedens na przyszłość 65. Mimo to „Stolica Apostolska, aby tymczasem uniknąć dalszego zagrożenia dusz niemieckich katolików, mianowała prowizorycznie administratora apostolskiego dla niepolskich katolików w Reichsgau Wartheland (kanon 312 kadeksu prawa kanonicznego) z prawami jurysdykcyjnymi biskupa rezydencjalnego w osobie kanonika dr Paecha..." 66. Dekret o nominacji Paecha na administratora apostolskiego dla katolików niemieckich nosi datą 18 X 1941 r. 67 Tym samymJKLuria Rrzymska. podobnie jak w wypadku diecezji chełmińskiej, problem administracji kościelnej w „Kraju Warty" rozwiązała zgodnie z postulatami niemieckimi. W dniu 9 IV 1942 r. biskup Dymek został mianowany administratorem apostolskim dla katolików Polaków. Treść dekretu nominacyjnego miał podać do wiadomości publicznej sam w momencie, który uzna za stosowny 68. Informacja o tej nominacji nie została jednak ogłoszona do końca okupacji, ponieważ Dymek od 3 X 1939 r. i-J&L^e-SZ^ Właśnie ta okolicz- 3 X 1939 r. pfzayj&s-- ność sprawiła, że jako administrator apostolski dla ludności polskiej mógł jedynie z dużymi ograniczeniami pełnić swoje obowiązki. Władze okupacyjne utrzymywały z nim kontakty urzędowe w sprawach kościelnych, głównie dlatego, że nie chciały, by załatwiano je za pośrednictwem księży niemieckich 69. Waiykan jednak nie interweniował u władz niemieckich, by Dymek mógł 's Ibid., oba listy przedrukowano w całości jako aneksy do dokumentu 315, s. 474 - 479. Ponadto sprawa mianowania administratorów apostolskich w „Kraju Warty" została omówiona we wstępie do powyższego tomu na s. 31 - 32; Por. także A. Martini, Apelli, s. 6. 88 W. Borowski, op. cit., s. 146. " B. Stasiewski, Die Kirchenpollttk der Natlonalsoziallsten Im Warthegau 1939 -1945, „Yierteljahrshefte fur Zeitgeschichte", 1959, z. l, s. 66. Stasiewski utrzymuje, że Paech został mianowany administratorem apostolskim dla katolików niemieckich w „Kraju Warty" 10 VIII 1941 r. Jednak datą 18X1941 r. zdaje się. potwierdzać pismo Maglione do Orsenigo z 25X1941 r. Patrz Actes, t. III cz. I, dok. 319, s. 484 - 486, oraz dok. 313 i 315 zamieszczone w tym samym zbiorze dokumentów. «» Actes, t. III, cz. I, dok. 373, s. 563, dok. 419, s. 646, dok. 426, s. 656 - 657 oraz dok. 428, s. 457-458, w Actes, t. III, cz. II. Z dokumentów wynika, że Watykan już w październiku 1941 r. podjął decyzję o mianowaniu administratora apostolskiego dla ludności polskiej. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 319, s. 484-486. '» J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 96, 97. 118 wykorzystać przekazane mu uprawnienia i faktycznie bronić interesów polskiej ludności katolickiej. Jeśli zaś chodzi o kanonika Paecha, „to zarówno wiek, jak 1 przywiązanie do tradycyjnych metod działania spowodowały, że nie mógł wywiązać się z zadań powierzonych mu przez Greise-ra" 70. Zwrócił się więc do Watykanu z prośbą o zwolnienie go z zajmowanego stanowiska, motywując ją złym stanem zdrowia. Watykan przychylił się do niej i na miejsce Paecha mianował 2 V 1942 r. Breitingera 71. Po dokonaniu nominacji Dymka i Breitingera Maglione w liście z 26 V 1942 r. polecił nuncjuszowi francuskiemu poinformowanie o wszystkim Hlonda. Alfredo Pacini miał przedstawić Pry- , masowi Polski obszerne materiały dotyczące sytuacji Kościoła katolickiego w „Kraju Warty". Było to swojego rodzaju usprawiedliwienie i wyjaśnienie, dlaczego właśnie w ten a nie inny sposób rozwiązano tam problem opieki religijnej. Maglione prosił, aby w rozmowie z Hlondem wyraźnie podkreślić, że Stolica Apostolska, wydając dekrety o nominacji administratorów apostolskich, nie zamierzała zmienić sytuacji prawnej diecezji. Nie oznacza to również, pisał Maglione do Yaleri, że Watykan aprobował podział narodowościowy wprowadzony przez Greisera72. Hlnnd podzięko wal za przekazane mu informacje i podkreślił, że rozumie okoliczności, które zmusiły Kurię Rzymską do wydania niekorzystnych dla Polaków zarządzeń, ale w zakończeniu listu stwierdził, ś&_:pow^tezymu je • się; od wypowia4a»ia--swoich uwag, przyjmując do wiadomości najcięższe postanowienia papieskie, które propaganda hitlerowska może odpowiednio spożytkować, zwiększając moralne cierpienia katolików polskich73. Z ostrym protestem.,wystąpił biskup Włocławka Radoński, ponieważ w kompetencjach Breitingera leżało także sprawowanie opieki nad jego diecezją. Radoński pisał do Maglione, że pragnie zwrócić Stolicy Apostolskiej uwagę na niebezpieczeństwa wypływające z wy dach ,,w najlepszej zapewne intencji dekretów", bowiem ci, któ- 1 W. Borowski, op. cit., s. 147. Jbid. s. 148; j. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 98; idem, Wa-wobec polityki kościelnej, s. 110. Actes, t. III, cz. II, dok. 381, s. 574 - 584. tbid., dok. 389, s. 595; do raportu nuncjusza Yaleri z 18 VI1942 r. w formie dołączono list Hlonda do Maglione z 13 VI1942 r. 119 rży je wydali, nie znają stanu dusz w Polsce okupowanej przez Niemców. „Nikt inny, chyba tylko Polak (pisał biskup) może odczuć jak wielki ból, jakie oburzenie, jaki gniew i obrazą ten dekret wywołał" 74. Podobnie jak w wypadku Spletta, po nominacji Breitingera, rząd polski w Londynie przez ambasadora Papce złożył oficjalny protest. W poufnym piśmie z 12 X1942 r. skierowany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w Londynie Papee donosił, że w dniu 9 października przeprowadził z kardynałem sekretarzem stanu dłuższą rozmowę na temat nominacji Breitingera na administratora apostolskiego dla ludności niemieckiej w „Kraju Warty". Ambasador „przyszedł prosić go o autentyczne informacje co do tej nominacji, która na pierwszy rzut oka wydaje się godzić zarówno w zasadę jedności Kościoła, jak i w ustaloną hierarchię — nie mówiąc już o tym, że trudno ją wytłumaczyć na tle obowiązującego Konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską. Odnoszę z moich instrukcji (powiedział Papce) wrażenie, że rząd RP jest tą nominacją nieprzyjemnie zdziwiony; trudno ją zrozumieć i trudno nie żywić obaw na przyszłość wobec tego rodzaju precedensu"75. Maglione stwierdził jednak, że w tym wypadku Kościół jest bardziej poszkodowany od rządu polskiego, ponieważ polityka prowadzona w „Kraju Warty" godzi w jego najżywotniejsze interesy. „Tylko by ratować z życia religijnego to, co jeszcze pozostało, Stolica Apostolska zdecydowała się — po licznych protestach — na zastosowanie się do rozporządzenia. Godzi ono rzeczywiście w intencjach swoich w istniejący podział na diecezje i w wewnętrzną jedność Kościoła. Nie było jednak innego wyjścia. Salus animarum wymagał tej ostatniej próby, a summa necessitas jest dla niej usprawiedliwieniem i wytłumaczeniem. Dla Stolicy Apostolskiej zarządzenie o nominacji Breitingera ma charakter czysto taktyczny i nie zmienia prawnego stanu rzeczy. Tak jak dawniej obowiązuje i nadal w obrębie «Warthe-gau» podział na diecezje ustalony Konkordatem oraz obowiązuje jurysdykcja Ordynariuszów — tam, gdzie oni są. Tam, gdzie ich nie ma, ks. Biskup Dymek otrzymał specjalne upoważnienia. To faktyczne i wymuszone zarządzenie nie ma dla Stolicy Apostol- « Ibid., dok. 410, s. 634. 75 w. Pomykało, Kościół milczenia?, Warszawa 1967, s. 30. 120 skiej waloru prawnego. Biskup Dymek ma prawo w obrębie swojej jurysdykcji zajmować się też wiernymi Niemcami, choć to utrzymane jest w tajemnicy"76. Nie dodał jednak kardynał sekretarz stanu, czy również Breitinger otrzymał podobne upoważnienie do sprawowania opieki religijnej nad katolikami polskimi. W trakcie rozmowy z Maglione ambasador Papee powiedział m in.: „...znane mi jest ciężkie położenie Kościoła w zachodniej Polsce, ale wydaje się jednak wątpliwe, by zarządzenie, o którym mówił Kardynał, mogło wydać dobry skutek. Nie mówiąc już o tym, że zawiera ono w sobie pozory nieliczenia się z Konkordatem, jest jeszcze odstępstwem od zasad, którymi Stolica Apostolska zawsze się kierowała w podobnych sytuacjach. Władza ordynariusza przekazywana jest normalnie przez niego samego Wikariuszowi Generalnemu, ewentualnie dalszym delegatom. W ten sposób diecezje mają własny byt i trwają niezależnie od zewnętrznych prześladowań, by odrodzić się automatycznie po dziesiątkach lat [...]. Wątpię, by obecny kompromis mógł wyjść na dobre sprawie Kościoła w Polsce, a boję się, by nie stworzono precedensu. Czy nie lepiej było powiedzieć «Non possumus»" 77. Jest rzeczą charakterystyczną, że dokument ten nie znalazł się w publikacji watykańskiej. Natomiast dwie inne notatki zamieszczone w niej nie oddają siły protestu, jaki złożył rząd polski w Londynie przez swojego ambasadora w związku z nominacją Breitingera 78. Niecp inaczej niż na Pomorzu i w Wielkopolsce przedstawiał się problem administracji kościelnej na Górnym Śląsku. Obowiązywała tam doktryna o tzw. bezkonfliktowej germanizacji ludzi oparta na stwierdzeniu, że Górnoślązacy nie są Polakami. Wyni-' tego program polityki kościelnej realizowany przez okupanta przy pomocy duchownych niemieckich z kardynałem wrocławskim Bertramem na czele. Była już poprzednio mowa o jego *kcji podjętej w grudniu 1939 r., kiedy to wyrażał pragnienie ojęcia w charakterze administratora apostolskiego diecezji ka--owickiej. Wówczas to Orsenigo, który w załączeniu do swojego Portu z 15X111939 r. przesłał list Bertrama z 9X111939 r., " Ibid., s. 31 - 32 77 lbid., S. 34. Actes, t. III, cz. II, dok. 426, s. 656 i dok. 428, s. 657. 121 podkreślił z naciskiem, że ordynariusz diecezji katowickiej biskup Adamski pozostaje na swoim miejscu, podobnie jak' jego sufragan, który prowadzi aktywną działalność kapłańską79. Sprawa podporządkowania diecezji katowickiej Bertramowi powracała w rokowaniach z Watykanem przez wiele miesięcy, tym bardziej że do 28 II1941 r. Adamski nieprzerwanie sprawował swój urząd. Równocześnie działali mianowani przez niego wikariusze generalni. Kardynał Bertram uznał jednak za słuszne zwrócić się do Adamskiego, żeby zgodnie z postulatami Ministerstwa do Spraw Kościelnych Rzeszy mianował wikariuszem generalnym na miejsce biskupa Bieńka — Niemca. Ponadto dodawał, że należy mianować nowych kanoników — Niemców80. Biskup Adamski zgodnie z „sugestiami" Bertrama mianował w dniu 3 11940 r. wikariuszem generalnym diecezji katowickiej Franza Strzyza. Nowy wikariusz objął swój urząd 811940 r., zaś ogół wiernych dowiedział się o tym z okólnika w dniu 8 II 1940 r.81 O dokonanym posunięciu Watykan został poinformowany przez Orsenigo 17 11940 r. W powyższym raporcie nuncjusz streścił wiadomości przekazane do Berlina przez biskupa katowickiego, który prosił nie tylko o zawiadomienie o nominacji Strzyza, ale zwracał się również z prośbą, by Stolica Apostolska ze względu na aktualne trudności ustosunkowała się do nich przychylnie 82. Sam Orsenigo wyraził opinię, że nominacja Strzyza będzie stanowić most między kurią biskupią a władzami niemieckimi. W kilka dni później nuncjusz komunikował do Watykanu, że powyższa nominacja została przychylnie przyjęta przez władze okupacyjne i należy spodziewać się, że jego działalność przyczyni się do poprawy sytuacji Kościoła na Górnym Śląsku 83. Strzyż rzeczywiście próbował zabezpieczyć interesy Kościoła katolickiego, był lojalny wobec biskupów polskich, ale nie zapomniał, że sam jest Niemcem na co wskazuje m.in. jego list skierowany 10 III 1941 r. do władz niemieckich, w którym pisał: „Sprawując mój urząd szczerze dążyłem do osiągnięcia bliskiego porozumienia z władzami państwowymi i instancjami par- Actes, t. III, cz. I, dok. 68, s. 149. W. Borowskł, op. cit., s. 160-161. Ibid., s. 161; J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 84. Actes, t. III, cz. I, dok. 100, s. 202. Ibid., dok. 109, s. 210. tyjnymi i zawsze pamiętałem o tym, by uwzględnić wszystkie przedłożone mi życzenia i zalecenia. Zapewniam, że i w przyszłości będzie to także miało miejsce"84. W dniu 28II1941 r. biskupi Adamski. i Bieniek zostali wysiedleni do Generalnego Gu5eTnaTÓrst\va, a ks. Strzyż pozostał sam na swoim „duchowym gospodarstwie" w Katowicach. „Wywołało to charakterystyczną reakcję tych wysokich instancji III Rzeszy, które dążyły do rozciągnięcia «nowego ładu» na podbite ziemie we wszystkich dziedzinach życia. Kard. Bertram i niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęli zaniechane pod koniec 1939 r. starania o przywrócenie władzy Bertrama w diecezji katowickiej". Zdaniem czynników niemieckich: „Skoro zostało stwierdzone, że dotychczasowy biskup Adamski definitywnie nie może sprawować zarządu diecezji Katowice, rząd Rzeszy uważa za pożądane, aby w celu ostatecznego nadania jasności sytuacji arcybiskup Wrocławia kard. Bertram, objął zarząd diecezji katowickiej obok zarządu własnej diecezji..." 85 Dnia 3 VI1942 r. zmarł ks. Strzyż, a biskup Adamski mianował, nowego wikariusza generalnego w osobie Franza Wosnitzy. Kiedy zaś.gestapo utrudniło oficjalny kontakt wikariusza z biskupem, łączność ta de facto była utrzymywana za pośrednictwem „specjalnych kurierów kurialnych". Przez nich właśnie Adamski dawał zalecenia i instrukcje mianowanemu przez siebie Wosnitzy 86. Wkrótce władze niemieckie zażądały potwierdzenia legalności pełnionej przez Wosnitzę funkcji przez jego prawowitą władzę, tj. Kurię Rzymską. W związku z tym 22 VI1942 r. przyszedł z Rzymu dekret następującej treści: „Święta Kongregacja Konsystorska zatwierdza niniejszym dekretem Wielebnego ks. Franciszka Wosnitzę na stanowisku wikariusza generalnego diecezji 1 E. Wichura-Zajdel, Z dziejów duchowieństwa śląskiego w czasie wojny. Warszawa 1968, s. 53. ls W. Borowski, op. cit., s. 165 oraz dok. 20 „Nachdem feststeht, dass der sei- e Bischof von Kattowitz, Adamski, endgiiltig verhindert das Bistums Katto- weiter zu verwalten, halt es die Reichsregierung fur erwunscht, dass bis ndgiiltigerung der Verhaltnisse der Erzbischof von Breslau, kard. Bertram, erwaltung des Bistums Kattowitz neben des Waltung seines Bistums uber- . Jest to nota werbalna Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy do C8J,atUry aPostolskiej w Berlinie z 12 VIII 1941 r. Por- ,,Wiadomości Diecezjalne", Katowice 1945, nr l, s. 31. 123 122 katowickiej wraz z wszelkimi pełnomocnictwami, których wymagają tak duchowe potrzeby diecezji, jak i jej zarządzanie do- brami doczesnymi" 87. Mimo że sprawy administracji kościelnej w diecezji katowickiej zostały rozwiązane przez biskupa Adamskiego zgodnie z przepisami prawa kanonicznego Bertram nie zrezygnował z uzyskania od Watykanu nominacji na administratora apostolskiego tejże diecezji. Kuria Rzymska jedynie w sprawie diecezji katowickiej grała na zwłokę. Sytuacja zmieniła się jednak w drugiej połowie 1942 r., kiedy zgodnie z decyzją Hitlera utrudniono Stolicy Apostolskiej i jej przedstawicielowi w Berlinie kontakty z ludnością i duchowieństwem katolickim na ziemiach zajętych przez III Rzeszę. Ułatwiło to niewątpliwie penetrację episkopatu niemieckiego na ziemie polskie, a kardynałowi Bertramowi objęcie urzędu apostolskiego w Katowicach. Przez kolejne miesiące okupacji Watykan nie wyrażał zgody na nominację Bertrama. Borowski przyjmuje, że Bertram w 1943 r. został mianowany administratorem apostolskim diecezji katowickiej. Twierdzenie to nie jest udokumentowane. Prawdopodobnie dzięki temu, że Auswartiges Amt 4 VII 1942 r. zawiadomił Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy i Ministerstwo do Spraw Kościelnych, że rezygnuje z dalszych starań o „umieszczenie administratora apostolskiego w Katowicach — Bertram dopiął swego i został administratorem apostolskim tej polskiej diecezji" 88. Mogło to oznaczać, że nominacja ta nastąpiła już w 1942 r. i dlatego Ministerstwo Spraw Zagranicznych przestało interesować się sprawą umieszczenia Bertrama w Katowicach. Na przykład „Polska Informacja Prasowa" (organ tzw. Biura Politycznego) w artykule „Niepotrzebny zgrzyt" z 23 X 1942 r. pisała: ,,W końcu trzeba stwierdzić, że po zmuszeniu do opuszczenia Śląska bpa katowickiego ks. S. Adamskiego, ks. sufragana 87 „Sacra Congregatio Consistorialis hoc Consistoriali Decreto confirma B. !>• Franciscum Wosnitza in munere Yicarii generalis Katoviecensis cum omnibus fa-'cultatibus, ąuale spectant tum ed diocesis regimen spirituale, tum ed eiusdem bonorum temporalium administrationem". E. Wichura-Zajdel, op. cit., s. 55; P°r-także Actes, t. III, cz. II, dok. 395, s. 60S, przypis, dok. 413, s. 610 i dok. 464, s. 721. 88 W. Borowski, op. cit., s. 76, 165; J. Sziling, Polityka okupanta hitlerowskiego, s. 85. Bieńka i członków kapituły władzę sprawuje zastępczo arcybiskup wrocławski kar d. A. Bertram" 89. Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia sprawa obsady personalnej tvch części diecezji polskich, które znalazły się w obrębie prowincji górnośląskiej. Metropontejaiikojffisk^ -diecezji kieleckiej i częstochowskiej Teodor Kubina i Czesław Kaczmarek nie zamierzali zrzec się jurysdykcji nad częściami ich diecezji przyłączonymi do wspomnianej prowincji, a przynajmniej uznali, że wszystkie sprawy związane z obsadą personalną powinny być z nimi uzgadniane. Naciski władz niemieckich zarówno lokalnych, jak i Ministerstwa do Spraw Kościelnych Rzeszy zmusiły Sapiehę i Kaczmarka do mianowania w pierwszej połowie 1940 r. wikariuszy generalnych dla tych części diecezji, które zgodnie z niemieckim podziałem administracyjnym znalazły się na obszarze regencji katowickiej. Wikariuszami zostali: ks. Leonard Prochownik i ks. Piotr Mączka. Na sprawowanie funkcji przez ks. Prochownika władze niemieckie nie wyraziły zgody. Innych nominacji nie dokonano 90, przynajmniej formalnie. Biskup Kubina, posiadający do połowy 1941 r. możność wizytowania Zagłębia Dąbrowskiego, prawdopodobnie nie mianował wikariusza generalnego dla odłączonych części diecezji częstochowskiej 91. W dniu 28 III 1942 r. ks. Albert Buttner — tajny szambelan papieski i prezes Związku Rzeszy dla Katolickiej Niemczyzny Zagranicznej (Reichverband fur das Deutschtum im Ausland) — v rozmowach, które odbył 25 II i 25 III 1942 r. z przedstawicielem urzędu nadprezydenta Hansem Faustem, „zaproponował, aby połączyć części archidiecezji krakowskiej i diecezji częstochow-kiej pod kierownictwem odpowiedniego księdza narodowości nie-leckiej, który nie znałby języka polskiego. Granice powyższej "ftinistratury pokrywałyby się z granicą państwową. Dnia 942 r. do tej propozycji przychylił się gauleiter z zastrze-ern, że inicjatywa utworzenia takiej administratury wyjdzie ^ „Polska Informacja Prasowa" z 23 X 1942 r Port tes' t- Iir' cz> *' dok- 143> s- 247> dok- 231> aneks, s. 343-345; J. Sziling, kupanta hitlerowskiego, s. 86. »r0anizacja l działalność Kurii Diecezjalnej w Częstochowie, „Wiadomości e", Częstochowa 1957, nr 7, s. 294. 124 125 ze strony Kościoła" 92. Wspomniany projekt nie został jednak zrealizowany, mimo że uzyskał aprobatę Sapiehy i Kubiny. Zgoda ich podyktowana była wzglądami natury religijnej, bowiem „projektowana administratura objęłaby tylko część archidiecezji krakowskiej, część diecezji częstochowskiej i kieleckiej, bez diecezji katowickiej. Na terenie prowincji górnośląskiej istniałyby więc dwie odrębne administracje kościelne, których zakres terytorialny pokrywałby się z terytoriami, na których władze niemieckie prowadziły inną politykę narodowościową" 93. Polityka Watykanu w sprawie mianowania administratorów apostolskich była niewątpliwie częściową akceptacją polityki kościelnej okupanta hitlerowskiego na „ziemiach wcielonych". Co prawda, od mianowania Spletta do następnych nominacji minęło ponad półtora roku, ale w efekcie reorganizacja hierarchii kościelnej była- spełnieniem propozycji władz niemieckich z-4esieni 1939 r. Biskup Splett, kanonik Paech i kardynał Bertrąm mianowani zostali przez Stolicę Apostolską administratorami apostolskimi dla diecezji polskich. Ustanowienie zaś osobnych administratorów apostolskich dla Polaków i Niemców w „Kraju Warty" sankcjonowało podział narodowościowy wprowadzony przez Greisera. Polityka Watykanu była sprzeczna z interesami katolików polskich, a ustępstwa wobec III Rzeszy podyktowała chęć obrony interesów Kościoła nie tylko na ziemiach polskich, ale także umocnienia jego pozycji w samej Rzeszy. * 3. POLSKA HIERARCHIA KOŚCIELNA W GENERALNYM GUBERNATORSTWIE Zgodnie z danymi opublikowanymi w „Annuario Pontificio" za lata 1939 -1945 obsada personalna archidiecezji i diecezji polskich obrządku łacińskiego na terenie Generalnego Gubernatorstwa przedstawiała się następująco: Metropolia krakowska: biskup ordynariusz — arcybp Adam Sapieha, biskup sufragan — Stanisław Rospond, diecezja częstochowska: diecezja kielecka: diecezja tarnowska: Metropolia lwowska: diecezja łucka: diecezja przemyska: Metropolia warszawska: diecezja lubelska: diecezja płocka: diecezja sandomierska: diecezja siedlecka: Metropolia wileńska: diecezja łomżyńska: -' biskup ordynariusz — Teodor Ku-bina, biskup sufragan — Antoni Zimni ak, biskup ordynariusz — Czesław Kaczmarek, biskup sufragan — Franciszek Sonik, administrator apostolski — Edward Komar; biskup ordynariusz — arcybp Bolesław Twardowski, biskup sufragan — Eugeniusz Baziak, biskup ordynariusz — Adolf Szelążek, biskup sufragan — Stefan Wal-czykiewicz, biskup ordynariusz — Franciszek Barda, biskup sufragan — Adalbert Tomaka; administrator apostolski — arcybp Stanisław Gali i po jego śmierci w 1942 r. wikariusz kapitulny — biskup Władysław Szlagowski, biskup ordynariusz- — Marian Ful-mań, biskup sufragan — Władysław Gorał, biskup ordynariusz — Antoni Julian Nowowiejski, biskup sufragan — Leon Wetmański, administrator apostolski — Jan Lorek, wikariusz kapitulny — Czesałw So- kołowski; ordynariusz — arcybp Romuald Jął-brzykowski, biskup sufragan — Kazimierz Mikołaj Michalkiewicz, biskup ordynariusz — Stanisław Kostka Łukomski, biskup sufragan — Tadeusz Zakrzewski, 127 os ibid., s. 1,26 diecezja pińska: biskup ordynariusz Kazimierz Bukraba, biskup sufragan — Karol Niemira94. Wojna z Niemcami spowodowała, że sprawa obsady personalnej diecezji polskich położonych na wschodzie stanowiła dla Watykanu poważny problem. Przede wszystkim zanim dotarły do Rzymu dokładniejsze informacje o tym, co się tam dzieje, upłynęło trochę czasu. Ponadto dodatkowych trudności przysporzyło Stolicy Apostolskiej zbliżenie się Armii Czerwonej w dniu 17 IX 1939 r. do linii Białystok — Brześć — Włodzimierz — rzeka Bug - Włodzimierz Wołyński -- Lwów — Stryj. Dnia 231X1939 r. ukazał się wspólny komunikat niemiecko-radziecki o ustaleniu przez oba rządy linii demarkacyjnej między obu armiami „na rzece Pisa do ujścia jej do rzeki Narwi, wzdłuż Narwi do Bugu, wzdłuż Bugu, do Wisły, Wisłą do Sanu i Sanem do jego źródeł" 95. Spowodowało to, że linia demarkacyjna między Niemcami a ZSRR podzieliła część diecezji polskich na wschodzie. Dotyczyło to archidiecezji lwowskiej, diecezji łuckiej i przemyskiej oraz archidiecezji wileńskiej, diecezji pińskiej i łomżyńskiej 9e. Należało więc znaleźć najlepsze wyjście umożliwiające sprawowanie opieki nad katolikami polskimi oraz zabezpieczyć normalne funkcjonowanie urzędów kościelnych i to w momencie, kiedy napływające do Watykanu wiadomości o losach poszczególnych biskupów były niepełne, a bardzo często sprzeczne ze sobą. Drugim niebagatelnym czynnikiem, który miał wpływ na decyzje Kurii Rzymskiej, była chęć utrzymania wpływów Stolicy Apostolskiej na wschodnich ziemiach Polski, jako że nie zrezygnowała ona z podporządkowania sobie w dziedzinie kościelnej, przy pomocy polskiego duchowieństwa przynajmniej części ziem radzieckich 97. Układ niemiecko-radziecki z 29 IX. 193.9 r. spowodował, że trzy " Actes, t. III, cz. II, załącznik, s. 924 - 928. " M. Turlejska, Prawdy, s. 130. •• Actes, t. III, cz. I, mapa zatytułowana: Zones occupees de la Pologne (1939 - 1941). •ł Przypominamy, że upadek Rosji carskiej wywołał w Watykanie ożywienie nadziei na ekspansje, katolicyzmu na wschód. Dlatego już l V1917 r. papież E nedykt XV powołał do życia nową Kongregację do Spraw Kościoła Wschodnie go — Pro Ecclesia Orientale, a naturalnym terenem działalności dla tej ekspans. miała być katolicka Polska. Tutaj powstały ośrodki kształcenia duchownych obrządku wschodniego. Por. J. Jurkiewicz, Watykan a Polska, s. 18. siedziby biskupów obrządku łacińskiego we Lwowie, Łomży, Przemyślu znalazły się na terytorium zajętym przez wojska radzieckie, podczas gdy jedynie kilka parafii z tych diecezji dostało się pod okupację niemiecką. Papież żywo zaniepokojony nową sytuacją zarządził, że administrowanie częściami archidiecezji lwowskiej oraz diecezji łomżyńskiej i przemyskiej, które znalazły się na terenie zajętym przez Niemców, należy powierzyć tymczasowo pogranicznym (limitrofe) ordynariuszom polskim. Zgodnie z tym zarządzeniem ordynariusz diecezji płockiej arcybiskup Nowowiejski winien sprawować opiekę nad dwiema częściami diecezji łomżyńskiej (tej, która weszła w skład Generalnego Gubernatorstwa oraz częścią, która znalazła się w Okręgu Rzeszy Południowo- Wschodnie Prusy - Ostrołęka) 98. Biskupowi lubelskiemu Fulmanowi polecono zaopiekowanie się niewielką częścią archidiecezji lwowskiej, opieka zaś nad częścią diecezji przemyskiej przypaść miała biskupowi Lisowskiemu. Wszyscy trzej otrzymali dla wspomnianych terenów uprawnienia biskupów rezydencjalnych. Wiadomość o tym zarządzeniu Piusa XII przekazał Maglione nuncjuszowi Orsenigo prosząc go, by znalazł jakiś sposób na zakomunikowanie jego treści biskupom Lisowskiemu i Fulmanowi oraz arcybiskupowi Nowowiejskiemu fl9. Decyzja w sprawie Przemyśla została zmieniona, gdy biskup Barda przesłał 4X11939 r. na ręce nuncjusza Orsenigo list do Piusa XII. Informował w nim, że on sam znajduje się na zie- miach zajętych przez Niemców i może sprawować władzę w tej części diecezji. Zawiadamiał również, że w części diecezji zaję- j przez wojska radzieckie normalnie urzęduje jego zastępca Adalbert Tomaka 10°. W ten sposób została wyjaśniona sprawa sady personalnej diecezji przemyskiej. Jeżeli zaś chodzi o opiekę nad częściami archidiecezji Iwow- J i diecezji łomżyńskiej, to zarządzenie papieskie pozostawało m°cy i dlatego watykański sekretariat stanu ponownie polecił lcjuszowi berlińskiemu, by o treści dekretu papieskiego po- lował biskupów: lubelskiego i płockiego. Orsenigo odpo- ział, że korzystając z pomocy arcybpa Galia przekazał 14 XI dok. 39, s. 117, dok. 40, s. 117 - 118. Polityka Watykanu 129 1939 r. obu biskupom listy w sprawie nominacji, ale nie otrzymał odpowiedzi, czy dotarły one do adresatów 101. Biskup Fulman nie zapoznał się z treścią wspomnianej decyzji papieskiej, ponieważ 17X11939 r. wraz ze swoim zastępcą Gorałem zostali aresztowani przez gestapo102. Nuncjusz berliński, przez którego docierała do Watykanu większość informacji, wskazywał na wielkie trudności, jakie sprawia mu porozumiewanie się z biskupami polskimi, prosił więc Kurię Rzymską o przyznanie mu specjalnych uprawnień potrzebnych do mianowania administratorów apostolskich ad nu-tum Sanctae Sedis dla Lublina i Siedlec, ponieważ do Rzymu dotarła wiadomość, której zresztą nie potwierdzają inne źródła, że Niemcy aresztowali nie tylko biskupów lubelskich, ale i wikariusza generalnego diecezji siedleckiej Sokołowskiego1M. Ma-glione odpowiedział na list Orsenigo 30 XII 1939 r. Zgodnie z decyzją Stolicy Apostolskiej nuncjuszowi polecono jedynie, by zorientował się, czy biskupi ordynariusze zabezpieczyli normalne funkcjonowanie administracji kościelnej we wspomnianych diecezjach zgodnie z prawem kanonicznym (kań. 429 § l i 2). Gdyby okazało się, że nie zdążyli tego zrobić, nuncjusz miał zadanie znalezienia kogoś godnego zaufania spośród miejscowego kleru polskiego, a zdaniem kardynała sekretarza stanu byłoby najlepiej, jeśli byłby to któryś biskup z najbliższego sąsiedztwa 104. Aresztowanie biskupów lubelskich przysporzyło dodatkowych kłopotów Stolicy Apostolskiej, bo nie dość, że straciła aktualność nominacja biskupa Fulmana na administratora apostolskiego części archidiecezji lwowskiej, ale i sama diecezja lubelska pozostawała bez żadnej opieki. W związku z tym nuncjusz Orsenigo zobowiązany został do natychmiastowego powiadomienia Watykanu, gdyby tylko znalazł odpowiedniego kandydata, którego można by mianować administratorem apostolskim na miejsce biskupa Fulmana105. Żadne nazwisko nie zostało podane przez i" n>id., dok. 63, s. 144. »2 Jeszcze 14 XII 1939 r. Orsenigo nie mógł poinformować Stolicy Apostolskiej. czy aresztowanie obu biskupów rzeczywiście nastąpiło. WeizsScker, do Którego zwrócił się w tej sprawie, stwierdził, że wiadomość o aresztowaniu otrzymał jedy nie ze źródeł prywatnych. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 66, s. 147. »•* Ibid., dok. 83, s. 176. lłl Ibid., s. 176 - 177. »" Ibid., dok. 82, S. 175 - 176. uncjusza Orsenigo, zaś Kuria Rzymska próbowała znaleźć jakieś rozwiązanie dla diecezji lubelskiej. Zgodnie z koncepcją watykańską urząd po Fulmanie miał objąć biskup sufragan włocławski Kozal. Na początku stycznia 1940 r. papież mianował bi-upa Kozala administratorem apostolskim diecezji lubelskiej i upoważnił nuncjusza berlińskiego do przekazania Kozalowi aktu nominacji 106. Cała trudność polegała na tym, że biskup Kozal więziony był przez Niemców w klasztorze w Lądzie 107. Orsenigo otrzymał polecenie, by przez zaufanych ludzi dotrzeć do Kozala i przekazać mu akt nominacji, tym bardziej że w objęciu przez niego rządów w diecezji lubelskiej widziano w Watykanie sposób uratowania go od śmierci. W 1940 r. przybyli do Lądu Breitinger i Wiege 108. Trudno jednak powiedzieć, dlaczego w rozmowie z biskupem nie powoływali się oni na pełnomocnictwa papieskie, a jedynie na uprawnienia dane im przez nuncjusza berlińskiego. Biskup Ko-saLzupełnie nie zorientowany w sytuacji odmówił przejścia do Lublina, uważając Breitingera i Wiege za wysłanników gestapo 1 cz. I, dok. 140, s. 243, przypis l i s. 244. erni Ojczyźnie. Karty z dziejów martyrologii duchowieństwa polskiego okupacji hitlerowskiej, Warszawa 196«, s. 48, podano błędnie, że był to i]( : kj. s. Biskupski, Męczeńskie, s. 45 i n. 'tes, t. lii, cz. I, dok. 140, s. 244. „Dica a Monsignor Nunzio che io sono 130 131 •' powi Kozalowi Breitinger i Wiege nie powiedzieli wyraźnie, że istnieje dekret papieski powołujący go na stanowisko administratora apostolskiego diecezji lubelskiej. Wkrótce Watykan musiał zatroszczyć się o zabezpieczenie administracji kościelnej w diecezji płockiej, zwłaszcza po internowaniu obu biskupów w marcu 1940 r. w Słupnie. W sprawozdaniu gestapo w Ciechanowie przesłanym do RSHA 17 V1940 r. podano, że po internowaniu biskupów płockich rządy w parafii sprawuje ks. Figielski. Potwierdza to także list Orsenigo do Maglione z l O VIII 1940 r.111 W liście tym nuncjusz pisał, że siedem parafii z diecezji płockiej znalazło się w granicach GG i tutaj również byłby potrzebny duchowny do sprawowania opieki religijnej nad katolikami polskimi. W innym sprawozdaniu gestapo ciechanowskiego z września 1940 r. stwierdzono, że arcybiskup Nowowiejski podczas pobytu w Słupnie miał możność sprawowania nadal rządów w diecezji, ponieważ część duchownych otrzymała zezwolenie na kontaktowanie się z nim i przez nich przekazywał swoje dyrektywy. Takiej też informacji udzielono nuncjuszowi Orsenigo, który nie ustawał w wysiłkach, by uzyskać od władz niemieckich zgodę na zwolnienie biskupów płockich 112. Jeżeli nawet było tak, jak głosiły raporty gestapo, to. biskupi ci nie mogli zarządzać diecezją od marca 1941 r., kiedy osadzono ich w obozie w Działdowie. W dokumentach watykańskich me znajdujemy informacji, czy Stolica Apostolska podjęła jakieś próby zabezpieczenia opieki religijnej w diecezji płockiej. Jedynie w liście biskupa Kaczmarka z 1942 r., którego treść przekazał nuncjusz Cortesi, powraca raz jeszcze sprawa administrowania diecezją płocką. Biskup kielecki pisał, że w aktualnych warunkach nie jest możliwe znalezienie innych kandydatów poza ks. Figielskim i ks. Wincentym Jezuskiem, których Nowowiejski upoważnił do sprawowania władzy podczas swojej nieobecności. Celem zlikwidowania chociaż części trudności zwiąż3" Vescovo e Vescovo Polacco" — powiedział bp Koza! do wysłanników nuncju ale dodał, że zgodzi się przejść do Lublina: ,,Solo se ii Papa me lo comanda"- tłt Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce cz n> dok- 456> s- 707 (•••) »la pratica si presenta — come •ccellenza ben awerte — assai delicata, poich6 1'ammłnistratore Apostolico p|°<* rlsiede in loco". r- Rocznik Diecezji Płockiej, Płock 1966, s. 27 i 30. tes, t. ni, cz. I, dok. 89, s. 187 - 188. 132 133 bardziej prawdopodobna, że potwierdziło ją kilka innych osób a sam biskup nie odpowiadał na listy Galia. Sprawa ta została wkrótce wyjaśniona; Hlond w liście z 16 11940 r. zawiadamiał Watykan, że Łukomski żyje i znajduje się na terenie własnej diecezji118. Jednocześnie prymas informował, że ks. Zakrzewski sprawuje władzę w tej części diecezji łomżyńskiej, która weszła w skład Generalnego Gubernatorstwa. Była to zresztą zaledwie 1/3 diecezji. Upłynęło znowu kilkanaście tygodni, a w Watykanie nie wiedziano, czy te wiadomości są prawdziwe, tym bardziej że nie potwierdził ich mons. Colli, który tymczasem przebywał w Warszawie. W związku z tym Maglione pisał do Orsenigo, że gdyby wiadomość o Zakrzewskim została faktycznie potwierdzona, należałoby mianować go administratorem apostolskim z uprawnieniami biskupa rezydencjalnego, co w konsekwencji prowadziło do anulowania poprzedniego zarządzenia, zgodnie z którym stanowisko to miał piastować ordynariusz płocki119. Jeszcze w lipcu 1940 r. nie orientowano się dokładnie w sprawach zarządzania diecezją łomżyńską. Przypomniano więc arcybiskupowi wileńskiemu, że 30 XII 1939 r. otrzymał on specjalne uprawnienia upoważniające go do dokonania odpowiednich nominacji, zgodnie z interesami Kościoła katolickiego i wiernych na terenie podlegającym jego jurysdykcji i że ma obowiązek zapewnienia ciągłości administracji w poszczególnych diecezjach, szczególnie w tych częściach diecezji, które znalazły się na terytorium Związku Radzieckiego. Uznano również, że Łukomski, może z różnych powodów zostać pozbawiony możliwości wykonywania swoich funkcji, co przysporzyłoby dodatkowych jeszcze kłopotów i gdyby sam nie wyznaczył swojego następcy winien uczynić to arcybiskup wileński. Obawiano się również, że w najbliższym czasie nastąpi całkowite przerwanie łączności z Wilnem i dlatego Kuria Rzymska kładła duży nacisk nie tylko na przekazanie życzenia papieskiego arcybiskupowi Jałbrzykowskieniu, ale i na wprowadzenie go w życie 12°. Wkrótce ordynariusz wileński przez nuncjusza Centoza za- »» Ibid., dok. 98, s. 198. »• Ibid., dok. 99, s. 199-200. lst Ibid., dok. 167, s. 269. 134 •adamiał Watykan, że Łukomski powierzył sprawowanie wła-dzy w części diecezji znajdującej się pod okupacją niemiecką Zakrzewskiemu (rezydował w Ostrowi Mazowieckiej), a na swojego sukcesora wyznaczył prałata domowego Jego Świątobliwości — Bolesława Gumowskiego m. Poważniejsze kłopoty wiązały się ze sprawą obsady diecezji nińskiej. Podobnie jak w przypadku diecezji łomżyńskiej sprzeczne wiadomości napływające do watykańskiego sekretariatu stanu niepokoiły jego pracowników. Jałbrzykowski w liście z 10X11 1939 r. pisał, że biskup Bukraba poważnie zachorował i został zamknięty w zakładzie dla psychicznie chorych pod Lwowem, zaś w Pińsku pozostał jego zastępca biskup Niemira122. Informacja na temat pobytu Niemiry w Pińsku pochodziła z pierwszych dni stycznia 1940 r. Nie wiadomo natomiast, z jakich powodów i w jakim czasie wyjechał do Warszawy, gdzie już w marcu 1940 r. kontaktował się z Colli. Stolica Apostolska zaleciła biskupowi powrót do diecezji, ale jak stwierdził Gali podczas rozmowy z Colli, na razie nie istnieją żadne możliwości, by polecenie to wykonać, ponieważ granica jest pilnie strzeżona, a tajne drogi (la strade segrete) przerzutu nie istnieją 123. Niemira przez cały okres wojny -pozostawał poza Pińskiem, początkowo w Warszawie, a pod koniec maja lub na początku czerwca 1940 r. osiadł w Kodeniu na lewym brzegu Bugu tuż przy granicy swojej die-cejsji124. Czynił on starania, by wrócić do Pińska, ale wszelkie próby podejmowane u władz niemieckich kończyły się niepowodzeniem. W dniu 8 VIII 1941 r. definitywnie odmówiono mu prawa po- vrotu na teren diecezji. Trudno również określić czas, kiedy do Warszawy przybył Bukraba. On także bezskutecznie pragnął uzy- 'kać od władz niemieckich zezwolenie na wyjazd do Pińska 125. W tej sytuacji arcybiskup wileński musiał zainteresować się wą obsadzenia diecezji pińskiej. W maju 1940 r. w liście do •jusza Centoza pisał, że aktualnie rządy w diecezji pińskiej toid., dok. 177, s 278 "rtd., dok. 89, s. 188. JWa-, dok. 130, s. 234. >ld., dok. 149, s. 253. w-, dok. 380, s. 573-574. 135 sprawuje wikariusz generalny Witold I wieki126. Utrudniony takt z Watykanem sprawił, że nie wiedziano tam, podobnie jak w wielu innych wypadkach, czy wiadomość o Iwickim została dokładnie sprawdzona. Dlatego watykański sekretariat stanu zwrócił się raz jeszcze do Jałbrzykowskiego, polecając mu wydanie zarządzenia zapewniającego ciągłość administracji w sposób następujący: gdyby okazało się, że Bukraba z powodu choroby nie jest w stanie spełniać swoich obowiązków, należy mianować dla Pińska administratora apostolskiego ad nutum Sanctae Sedis, któregoś z księży wspomnianej diecezji. Administrator apostolski miał otrzymać wszystkie uprawnienia biskupa rezy-dencjalnego z wyjątkiem tych, które posiadają ściśle kapłański charakter i zobowiązany był do mianowania dwóch swoich zastępców. Na początku czerwca 1940 r. Niemira potwierdził wiadomość, że ks, Iwicki znajduje się na miejscu i sprawuje władzę m; Jał-brzykowski pisał do nuncjusza w Kownie, że dekretem z 16 VI 1940 r. mianował Iwickiego administratorem apostolskim 128. Nie istnieją natomiast żadne dowody, że Iwicki mianował swoich zastępców. W 1944 r. wyłoniła się sprawa obsady personalnej w części diecezji pińskiej i łuckiej. Ordynariusz łucki Adolf Szelążek pozostawał przez cały okres okupacji w swojej diecezji, ale jego zastępca Walczykiewicz zmarł w 1940 r. Na jego miejsce Watykan mianował Adalberta Tomakę, dotychczasowego biskupa su-fragana diecezji przemyskiej (łacińskiej). Ponieważ biskup Szelążek w owym czasie liczył 79 lat, Tomaka zgodnie z instrukcjami Kurii Rzymskiej po jego ewentualnej śmierci miał działać jako administrator apostolski z uprawnieniami biskupa rezyden-cjalnego. Oprócz tego polecono Tomace, by zajął się, jeśli oczywiście okoliczności na to pozwolą, administracją tej części diecezji pińskiej, która znalazła się na terytorium ZSRR, również jako administrator apostolski129. Sporych kłopotów przysparzała Stolicy Apostolskiej sytuacja 12« Ibid., dok. 134, s. 237. »» Ibid., dok. 149, s. 253. i" ibid., dok. 177, s. 277-278. 129 Actes, t. III, cz. II, dok. 549, s. 849, dok. 555, s. 855 - 856. archidiecezji wileńskiej, m.in. dlatego, że z 365 parafii — 74 znalazło się na terytorium anektowanym do Litwy, reszta pozostała na ziemiach zajętych przez wojska radzieckie 13°. Rząd litewski domagał się, by Stolica Apostolska na miejsce Romualda Jałbrzykowskiego mianowała administratora apostolskiego — Litwina, na co jednak Watykan nie wyraził zgody. Nie zrażony odmową Watykanu rząd litewski próbował uzyskać od Jałbrzykowskiego zgodę na mianowanie w porozumieniu z nim administratora apostolskiego, ale bez rezultatów 1M. Rządowi litewskiemu odpowiedziano po pewnym czasie, że Stolica Apostolska może jedynie mianować dla Litwy nuncjusza w osobie Antoniego Araty, ale pod warunkiem, że arcybiskup wileński będzie mógł spokojnie sprawować swoją władzę 132. W dniu _26^.IL19.iI)~J>^znxarł zastępca Jałbrzykowskiego^—v Mi-chalkiewicz. Rząd litewski wykorzystał ten fakt, a minister spraw zagranicznych Urbśys zwrócił się za pośrednictwem nuncjusza w Kownie Centoza do Stolicy Apostolskiej z prośbą, by na-.raiej-sce_^giariegp biskupa mianował Litwina, a ewentualną.- kandy-daturj^uzgodfiiła z rządem litewskim. Potrzebę taką motywowano tym, że w Wilnie osiedla się coraz większa liczba ludności litewskiej, która ma prawo do opieki religijnej13S. Nuncjusz Centoz wysłał 6 VII 1940 r. telegram do Maglione, w którym proponował zatwierdzenie na stanowisku biskupa su-fragamafarchidiecezji wileńskiej Mieczysława Reinysa. Watykan przychylił sięjlo tęj_pxopozycji, a Reinys został zastępcą Jałbrzy-kewsEego i administratorem apostolskim z uprawnieniami biskupa rezydencjalnego dla archidiecezji wileńskiej184. Nuncjusz Centoz w następnym telegramie z 13 VII 1940 r. zawiadamiał Maglio-ne> że o zarządzeniu papieskim poinformował Jałbrzykowskiego i Reinysa, a 25 VII 1940 r. wydał dekret nominacyjny 13S. " Actes, t. III, cz. I, dok. 48, s. 129. " Ibid., dok. 72, s. 157. 12 VT'ZAntoni Arata był nuncjuszem dla Łotwy od 11 VII 1940 r., dla Estonii od \aii935 r. i charge d'affaires dla Litwy od 14 XII 1931 r. Por. Actes, t. III, cz. I. dok- 88, s. 182. " Ibid., dok. 146, s. 250. " Ibid., dok. 164, a. 265. adm'"lbld'> d°k' 17°' S' 271"282- w Przypisie podano, co prawda, że Reinys był twip1^1811340^111 aP°stolsk"n Wilna w latach 1943-47, ale datę 25 VII 1940 r. po-ercJzają dok. 366, s. 551 i dok. 382, s. 585. 136 137 W chwili gdy do rządu polskiego dotarła wiadomość o nominacji Reinysa, na rozmowę w tej sprawie udał się ambasador polski gLzy,_Stolicy Apostolskiej. Wyraził wówczas opinię, że wspomniana nominacja wywołała niezadowolenie wśród Polaków, zwłaszcza mieszkających w Wilnie. Odpowiadając na zarzuty Pa-pee kardynał Maglione stwierdził, że może on być spokojny, ponieważ w Wilnie Polacy i Litwini są zbratani136. Sprawa mianowania Reinysa wywołała nie tylko protest ambasady polskiej przy Stolicy Apostolskiej. W podobnym duchu wypowiadała się również część polskiej prolondyńskiej prasy konspiracyjnej. Nominacja Reinysa pozostała jednak faktem. Inne problemy związane z zapewnieniem opieki religijnej rozwiązał arcybp Jałbrzykowski na mocy uprawnień z 1939 r. Mianowicie w połowie lutego 1940 r. powierzył zarząd nad częścią diecezji wileńskiej, która znalazła się na terytorium ZSRR, wikariuszowi generalnemu Karolowi Lubianiecowi137. Mianował również wikariusza generalnego, t j. bpa Daleckiego, dla dekanatu nowogródzkiego, który po 1941 r. pozostał w strefie okupowanej przez Niemcy. Niestety daty tej nominacji nie znamy 138. Sytuacja w archidiecezji wileńskiej skomplikowała się w pierwszych dniach stycznia 1942 r. Wówczas to przez nuncjusza Orsenigo dotarła do Watykanu niezbyt jeszcze pewna wiadomość o deportowaniu Jałbrzykowskiego przez władze niemieckie. Dopiero jednak 27 IV 1942 r. niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło ją .oficjalnie 139. W Watykanie uznano, że fakt ten stanowi zapowiedź zagłady całego kleru na tamtym obszarze i prowadzi powoli do zdezorganizowania organizacji kościelnej. Nuncjusz berliński otrzymał polecenie złożenia noty protestacyjnej do kompetentnych władz niemieckich przeciwko deportowaniu arcybiskupa wileńskiego 14°. Orsenigo rzeczywiście wykonał wspomniane polecenie, ale nie osiągnął żadnego rezultatu. Dlatego do końca wojny archidiecezją zarządzał Reinys. »« Ibid., dok. 185, s. 282, Maglione w notatce z 2 VIII 1940 r. napisał: „Gli ho risposto che puó essere tranąuillo: a Vilna Lituani e Polacchi sono affratellati— i" Actes, t. III, dok. 167, s. 268, przypis 1. »8 Actes, t. III, cz. II, dok. 472, s. 730. »• Ibid., dok. 351, s. 527 i n. oraz przypis l na s. 527, dok. 380, s. 573 i n. »« Ibid., dok. 380, s. 573. 138 Zainteresowanie, jakie przejawiała Kuria Rzymska diecezja-nołożonymi na wschodnich obszarach, nie oznaczało, że w die-* ziach położonych w GG sprawa obsady personalnej była w 39 r. załatwiona w sposób jednoznaczny. Stolica biskupia Warszawie w 1939 r. nie miała ordynariusza, a rządy w archidiecezji po śmierci kardynała Kakowskiego (30 XII 1938 r.) spracował jako wikariusz kapitulny arcybp Gali. W dniu 16 XII 1939 r. Orsenigo wystąpił do Kurii Rzymskiej z propozycją, by mianować Galia administratorem apostolskim z uprawnieniami aiskupa rezydencjalnego, na co papież wyraził zgodę 5 I 1940 r. Nuncjusz w liście do Maglione z 8 III 1940 r. pisał: „Mam zaszczyt zakomunikować Waszej Eminencji, że Stanisław Gali z prawdziwą satysfakcją przyjmuje swoją nominację na administratora apostolskiego, szczególnie zaś ze względu na bardzo szerokie uprawnienia, które pozwolą na sprawne zarządzanie archidiecezją" 141. Stanisław Gali był jednak człowiekiem starym i schorowanym. Zmarł 11 września 1942 r., o czym Orsenigo zawiadamiał w telegramie z 12 września 142. Wraz z jego śmiercią powróciła ponownie sprawa zarządzania archidiecezją warszawską. Problem, kto po zmarłym arcybiskupie ma objąć urząd administratora apostolskiego, nie był łatwy do rozstrzygnięcia. Na kilka dni przed śmiercią Galia Hlond przekazał Maglione swoje sugestie na temat tej sprawy. Przeanalizował sytuację archidiecezji warszawskiej, podkreślając trudności, które aktualnie uniemożliwiają wskazanie odpowiedniego kandydata. Kardynał Hlond podkreślał z naciskiem, że osoba, która obejmie rządy winna posiadać wielki autorytet i wszystkie zalety charakteru konieczne tak trudnych warunkach, jakie stwarza okupacja hitlerowska, 'daniem Hlonda dotychczasowy zastępca Galia biskup Szlagow-i z powodu poważnego wieku, słabej kondycji fizycznej i umy-wej, choć nie zostało to wyraźnie powiedziane, nie nadaje się to stanowisko. Autor wspomnianego listu wymienił również I, cz. I, dok. 122, s. 225, oraz T J ' "" s. 636, Orsenigo w liście do Maglione z 151X1942 r. telegram z 121X1942 r.: „Eccellenza Monsignor Sta-Carpato morto serenamente ieri sera in Varsavia". 139 bpa Adamskiego, ale i tę kandydaturę wykluczył uważając, że Adamski przebywający w tym czasie w Warszawie nie ma autorytetu z powodu błędów, jakie popełnił na Śląsku. Nie wybaczono mu, podkreślał kardynał, że w swojej diecezji namawiał Polaków do wpisywania się na niemiecką listę narodową, że wyeliminował j^zyk—polski _z kazań i uroczystości religijnych. P0 mianowaniu go administratorem apostolskim w Warszawie, Stolica Apostolska byłaby bardzo krytykowana, a w tej chwili, kiedy polska polityka Watykanu budzi tyle niezadowolenia w społeczeństwie polskim, nie byłoby wskazane dolewanie oliwy do ognia. Pisał również Hlond o Niemirze, ale i ta kandydatura jego zdaniem była nieodpowiednia, ponieważ biskup piński nie cieszył się ani sympatią, ani żadnym autorytetem. Moim zdaniem — stwierdził dalej kardynał — można by m.in. pomyśleć o Czesławie Sokołowskim administratorze apostolskim Siedlec, który podczas okupacji mógłby przez jakiś czas administrować archidiecezją warszawską i diecezją podlaską. Te dwie siedziby nie są od siebie oddalone dalej jak sto kilometrów. Za kandydaturą Soko-łowskiego przemawiały zdaniem Hlonda następujące względy: Sokołowski pochodzi z kleru warszawskiego, zna dobrze ludzi i potrzeby stolicy, ma 65 lat, cieszy się dobrym zdrowiem, jest zdolny, praktyczny, stanowczy. Wreszcie — co podkreślał szczególnie — władze okupacyjne tolerują Sokołowskiego na stanowisku administratora apostolskiego, w Siedlcach i stąd wyciągał wniosek, że nie powinien on mieć trudności przy objęciu takiego samego stanowiska w Warszawie148. W watykańskim sekretariacie stanu zastanawiano się również nad znalezieniem odpowiedniego kandydata na wakujące po śmierci arcybpa Galia miejsce. Było to tym bardziej istotne, że kontakt z obszarem okupowanym stawał się coraz trudniejszy i coraz dalej sięgała ingerencja władz niemieckich w wewnętrzne sprawy Kościoła katolickiego w Polsce. Nie tylko Prymas Polski zastanawiał się nad znalezienie^ »« Ibid., dok. 407, S. 628 - 631. ilepszego rozwiązania. Również Orsenigo w liście z 1 5 IX 1942 r pisał, że jego zdaniem w sprawie obsady archidiecezji warszawskiej istnieją dwa wyjścia: albo udzielić uprawnień biskupa rezydencjalnego wikariuszowi kapitulnemu, albo mianować natychmiast nowego administratora apostolskiego. Nuncjusz odobnie jak Hlond stwierdził, że w aktualnej sytuacji sprawa mianowania administratora apostolskiego jest trudna, bowiem' trzeba liczyć się ze sprzeciwem władz okupacyjnych, a jednocześnie należy znaleźć taką osobę, której wybór nie wzbudziłby niezadowolenia wśród kleru polskiego i ludności polskiej 144. ,Qr-senigo nie wymieniał jednak Czesława Sokołowskiego jako ewentualnego administratora apostolskiego w Warszawie. Nie wiemy również, czy pisząc o nadaniu uprawnień biskupa rezydencjalnego wikariuszowi kapitulnemu miał na myśli Szlagowskiego. Na omówiony poprzednio list Prymasa Polski z propozycjami w sprawie obsady archidiecezji warszawskiej Maglione odpowiedział dopiero 24X1942 r. Kardynał sekretarz stanu informował Hlonda, że w połowie września na miejsce Galia został wybrany przez kanoników katedralnych Antoni Władysław . . . W liście tym podkreślono, że Stolica Apostolska napotyka na liczne trudności uniemożliwiające jej porozumiewanie się z klerem z tego obszaru, a nie znając dokładnie wszystkich potrzeb archidiecezji, nie zdecydowała się na wydanie zarządzenia w sprawie -obsady personalnej. Uznano więc, że należy zaczekać do wyniku wyborów dokonanych przez kapitułę warszawską, a ponieważ jej członkowie głosowali właśnie na Szlagowskiego, Ku-foymska musi ten wybór zaakceptować, gdyż wydanie inne-zarządzenia mogłoby być poczytane jako wyraz braku zaufa-a do kapituły. W zakończeniu listu dodano, że Szlagowski ob-ł na stanowisku kanclerza kurii Zygmunta Choromańskiego, *ja.cego praktykę w administrowaniu diecezją. Kardynał wyra-nadzieję, że właśnie biskup Choromański będzie tą osobą, któ-wielu wypadkach zastąpi biskupa Szlagowskiego 145. tez jeszcze dodać, że w archidiecezji warszawskiej wako- ' id., dok. 412, s. 638-639. **., dok. 435, s. 667 - 668. 141 wała w 1939 r. stolica biskupia w Siedlcach 146. Praktycznie rządy w tej diecezji sprawował bp Czesław Sokołowski147. Czesław Sokołowski, o czym pisałam poprzednio, został podobno aresztowany mniej więcej w tym samym czasie co biskupi lubelscy, o czym Orsenigo informował Watykan w raporcie z 14 XII 1939 roku 148. Nie znamy daty zwolnienia go przez władze niemieckie. Wiadomo natomiast, że od 4 VI1940 r. sprawował on urząd administratora apostolskiego w diecezji siedleckiej149. Pozostaje jeszcze do omówienia sprawa mianowania biskupa sufragana w diecezji częstochowskiej wchodzącej w skład archidiecezji krakowskiej. Biskupem ordynariuszem był Teodor Kubi-na. Sprawował on swój urząd przez cały okres okupacji. Zastępca Kubiny Antoni Zimniak zmarł 26 11943 r. W watykańskim sekretariacie stanu uznano co prawda, że Kubina liczy dopiero 63 lata i może sprawnie administrować diecezją, ale ze względu na politykę okupanta wobec polskiego kleru katolickiego należałoby pomyśleć o mianowaniu nowego biskupa sufragana, który w wypadku wakatu na stolicy biskupiej mógłby zostać mianowany administratorem apostolskim dla części diecezji wchodzącej w skład Generalnego Gubernatorstwa 15°. Na stanowisko opuszczone przez bpa Zimniaka były trzy kandydatury: Franciszka Mirewskiego i Tadeusza Dublowskiego, którego proponował biskup kielecki. Kandydatem samego Kubiny był Stanisław Czajka rektor seminarium diecezjalnego. Właśnie ta ostatnia kandydatura została zatwierdzona przez Watykan najprawdopodobniej w dniu 5 VIII 1944 r.1M «• Na marginesie należy wyjaśnić, że papież Benedykt XV w dniu 24IX 1918 r. przywrócił do życia diecezję Janowską, czyli Podlaską i na wakującą stolicę biskupią powołał Henryka Przeździeckiego. Pius XI bullą Pro recto et utlli z 2511924 r. przeniósł stolicę biskupią z Janowa Podlaskiego do Siedlec. Zgodnie z bullą Vixdui Polonlae Unltas otrzymała ona nazwę diecezji siedleckiej, czyli podlaskiej. Sacru* Poloniae Millenium 968-1960. Siedlce 1966, s. 14. Biskup Przeździecki zmarł S 1939 r. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 255, s. 374, przypis 1. Ibid., dok. 13, s. 77. Ibid., dok. 68, s. 147; por. także dok. 83, s. 176. Katalog duchowieństwa i parafii diecezji siedleckiej, s. 15; Por. Actes, t. I] cz. i, dok. 255, s. 375, przypis 1. ActCS, t. III, CZ. II, dok. 505, S. 793. Ibid., dok. 541, s. 835 oraz załącznik: Hierarchia katolicka prowincji koście nych na Łotwie, Litwie i w Polsce, s. 925.. 142 Kuria Rzymska_nigwgtpliwie dołożyła wielu at.r.A bv . pewnie ciągłość administracji kościelnej w Generalnym Guber" natorstwie i problem ten rozwiązała na tyle, na ile było to moż" liwe w aktualnie istniejących warunkach. Należy podkreślić -,* w sprawie poszczególnych osób Stolica Apostolska pozostawiła całkowitą swobodę, biskupom polskim i ograniczyła się jedynie do dokonania nominacji. Było to zresztą jedyne rozwiązanie po! biskup, polscy nie tylko lepiej znali panujące w GG stosunki, ale trafniej oceniali potrzeby poszczególnych diecezji Bez możliwości sprawowania władzy w macierzystych diecezjach zostawali biskupi Bukraba i Niemira orazUup iS przez Stołica Apostolska przez administrowania — MI S 4. PRÓBY INGERENCJI WŁADZ NIEMIECKICH W SPRAWY OBSADZANIA STOLIC BISKUPICH, ADMINISTRATORÓW APOSTOLSKICH ITD. Upominałam niejednokrotnie, że kontakt Watykanu z ziemiami skirni był poważnie utrudniony. Nieregularny zaś dopływ in-fniacji do Rzymu często stawiał pracowników watykańskiego ?tariatu stanu przed problemami, których nie byli w stanie rze rozwiązać. Jeśli zaś chodzi o sprawę obsady poszczegól-diecezji, to niebagatelną przeszkodą był fakt, że władze 5zy próbowały pozbawić Stolicę Apostolską jednego z jej awowych praw, jakim właśnie była możność mianowania :uPów, administratorów apostolskich itd. 143 Ambasador niemiecki przy Watykanie Bergen podczas rozmowy przeprowadzonej w watykańskim sekretariacie stanu w dniu 27 VII 1940 r. dał wyraźnie do zrozumienia, że życzeniem jego rządu jest, by wakujące miejsca biskupów w Protektoracie Czech i Moraw oraz w Polsce obsadzone były przez księży niemieckich lub przynajmniej przez osoby pochodzenia niemieckiego 152. Żądanie to jeżeli chodzi o GG zostało odrzucone, na co wskazuje przedstawiony przeze mnie proces zapewnienia ciągłości administracji kościelnej prowadzony przez Kurię Rzymską bez porozumienia się z Niemcami. Niewątpliwie był to jeden z istotniejszych powodów, który przyczynił się do tego, że ambasada niemiecka przy Stolicy Apostolskiej na polecenie^niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazała do watykańskiego sekretariatu stanu w dniu 29 VIII 1941 r. noteŁ_werbamą153. Podstawowym zarzutem było to, że Kuria Rzymska^w^ośTatńim czasie dokonała nominacji biskupów na wakujące stanowiska oraz administratorów apostolskich i umożliwiła im pełnienie tych funkcji na ziemiach podległych władzy niemieckiej. Zdaniem rządu Rzeszy właśnie te posunięcia Watykanu zmuszają go do złożenia następującej deklaracji: „Wobec znaczenia, jakie posiada sprawa obsady wszystkich wyższych urzędów Kościoła rzymsko-katolickiego, nie może on zrzec się praw, jakie przysługują władzy suwerennej, i domaga się, żeby za każdym razem konsultowano z nim dokonywanie nominacji tego rodzaju. Rząd musi więc położyć nacisk na to, by przed obsadzeniem urzędów arcybiskupa, biskupa koadiutora z prawem następstwa, prałatów nullius (niezależnych prałatów) na całym nowym obszarze Rzeszy z Alzacją, Lotaryngią, Luksemburgiem i oswobodzonymi obszarami Dolnej Styrii, Karyntii i Krainy, jak również w Generalnej Guberni dana mu była możność przedstawienia zastrzeżeń o ogólnopolitycznym charakterze. Z tego samego prawa rząd musi korzystać również w przypadkach, w których urzędy kościelne będą obsadzane na dłuższy 15Z C. Falconi, op. cit., s. 315. »« Tekst noty zamieszczono w Actes, t. III, cz. I, dok. 296, s. 435 - 43 DZA-Potsdam, AuswSrtiges Amt, Politische Abtełlung sygn. 61178, f ot. 51; C coni, op. cit., s. 315-316; ks. Cz. Pacuszka, Papież a Polska (Przyczynek do s ^ sunku papieża Piusa XII do Polski w czasie II wojny światowej), Płock, 1946, s. przez administratorów apostolskich, wikariuszy kapitul-lub jakichkolwiek innych zarządców diecezji". Podobne żą-iia sformułowano w odniesieniu do terenów Starej Rzeszy, zasadniając to faktem, że ułatwi to władzom państwowym rzą->nie na wszystkich obszarach podległych Niemcom. W zakoń-eniu noty pisano: „Rz§d Rzeszy prosi więc Stolicę Apostolską, hv był -informowany w odpowiednim czasie przed dokonaniem wspomnianych nominacji, w sposób, który da mu możliwość przedstawienia ewentualnych obiekcji ogólnopolitycznej natury" 134- Radca ambasady niemieckiej Menshausen wręczył omówioną wyżej notę podczas rozmowy z mons. Tardinim i stwierdził, że nie ma nic więcej do dodania. Jednak z notatek z rozmowy sporządzonych właśnie przez Tardiniego wynika, że pragnął on wysondować, jaka będzie odpowiedź watykańskiego sekretariatu stanu. Wyraził pogląd, że sprawę tę można byłoby wyjaśnić, gdyby Watykan określił aktualne prawa rządu niemieckiego w sprawach nominacji. Uważał również, że należy wyjaśnić, dlaczego Stolica Apostolska zadecydowała o niewprowadzaniu zmian w czasie trwającej wojny 1SS. Menshausen powiedział ponadto, że trzeba dokładnie sprecyzować trudności, na jakie napotyka spełnienie żądań niemieckich. Tardini podczas rozmowy położył nacisk na to, iż nie do pomyślenia jest praktyka, by co do nominacji papieskich, które stanowią podstawowe prawo Stolicy Apostolskiej, rząd niemiecki narzucał swoje roszczenia. W dniu 3J3_VJILlfl44- r. podczas audiencji pracowników se-etariatu stanu u Piusa XII otrzymali oni od papieża następu-3 polecenie: należy przygotować z wielką starannością odpó-' dla rządu niemieckiego, w której trzeba podkreślić, że -lca Apostolska uczyniła wszystko co możliwe dla polepszenia unków między Kościołem a państwem i dała tego liczne do- ^ Papież nawet zamierza wystosować osobiście list do Hitlera K Drzypomnieć swój przyjazny stosunek do Rzeszy, ale Heiijge '' t- ni> CT- r> dok- 298. s- 436 ..Die Reichsregierung bittet daher den ihl, ihr kiinftłg vor Besetzung aller KirchenMmter der vorbezeichneten voriieger(L iłne entsprechende Mitteilung Gelegenheit żur Geltendmachung etwa Bedanken allgemein politischer Natur zu geben". tes, t. v, dok. 54, s. 160 - 161, notatka Tardiniego z 29 VIII 1941 r. 144 Watykanu 145 niestety Stolica Apostolska nie zrezygnuje ze swoich praw do dokonywania nominacji. Zdaniem Piusa XII trzeba w przygotowywanej nocie silnie uwypuklić autorytet i niezależność Watykanu w tej sprawie, dodając, że uprawnienia takie gwarantują nawet konkordaty zawarte z poszczególnymi państwami niemieckimi 156. Ponadto papież polecił, by zyskać na czasie, nie spieszyć się zbytnio z przygotowaniem odpowiedzi167. Rzeczywiście upłynęło kilka miesięcy zanim watykański sekretariat stanu opracował notę werbalną. Nosi ona datę 181 1942 r. Z tego względu, że odzwierciedla doskonale stanowisko zajęte przez Watykan w sprawie nominacji, również na ziemiach polskich, przytaczam ją w obszernym fragmencie. „Sekretariat Stanu pragnie przede wszystkim zapewnić ambasadę niemiecką, ,że Stolica Święta ożywiona jest najgorętszą troską o prawdziwe dobro narodu niemieckiego, o ile ono od niej zależy, była i nadal jest szczerze skłonna uczynić wszystko, co leży w jej mocy, w zakresie jej praw i obowiązków, by polepszyć stosunki między Kościołem a państwem w Niemczech. Tymczasem wbrew temu gorącemu pragnieniu Jego Świątobliwości, które podzielał Wódz i kanclerz Rzeszy, jak o tym zapewniał w swej odpowiedzi z dnia 29 IV 1939 r., stosunki między Kościołem a państwem w Niemczech nie są ani w przybliżeniu takie, jakie być powinny. Świadczą o tym, niestety, rozporządzenia i fakty mnożące się tak na obszarze samej Rzeszy, jak w krajach okupowanych i przyłączonych, rozporządzenia i fakty, które ciężko naruszają prawa Kościoła, stojąc w sprzeczności nie tylko z istniejącymi konkordatami i z zasadami prawa międzynarodowego zatwierdzonymi przez drugą konferencję haską, ale nierzadko, co gorsza, z samymi zasadami prawa Bożego, naturalnego i pozytywnego. j Co zaś dotyczy życzeń wyrażonych przez Rząd Rzeszy w sprawie obsadzenia wysokich stanowisk w Kościele katolickim, Sekretariat Stanu jest zmuszony zgodzić się z Rządem co do doniosłości, jaka ma obsadzanie wspomnianych wysokich stano wisk. »« Ibid. «' Ibid. 146 Sekretariat Stanu pozwala sobie ponadto podkreślić wobec Ambasady Niemieckiej, że Kościół założony przez Chrystusa, jatem istniejący na mocy prawa Bożego, zmierzający do celów ^przyrodzonych, które jemu tylko są zlecone, a do których osiągnięcia wyposażony jest — na mocy swej boskiej konstytu-w odpowiednie środki, jest społecznością prawną dosko-ała i w swym porządku najwyższą. Posiada on zatem zakres działania właściwy i wyłączny, w obrębie którego działa z całkowitą niezależnością. Wynika stąd, że co się tyczy działalności Kościoła w ogóle, a w szczególności jego rządów wewnętrznych, nade wszystko zaś co się tyczy wyboru osób na stanowiska kierownicze, państwo nie może powoływać się na prawa wypływające z tytułu suwerenności, którą bez wątpienia posiada w swoim zakresie, która jednakże może ograniczać się do właściwej mu sfery działalności cywilnej i politycznej. [...] Przeto dla powyższych racji Stolica Święta --w granicach wyznaczonych jej przez jej prawa i obowiązki -- jakkolwiek zawsze skłonna uwzględniać słuszne żądania Rządu Niemieckiego — ku wielkiej swojej przykrości, nie może zadość uczynić życzeniom zawartym we wspomnianej no-clTwerbalnej z dnia 29 VIII ubiegłego roku" 158. Nota nosiła pod- ** IIMM HMI*:**— " - Vf pis Jcarjiynała-Magłiene>. Nie ulega wątpliwości, że odrzucono tym samym żądania niemieckie i to jak na stosunki watykańskie w formie dość ostrej. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło ją do wiadomości, ale ambasador von Bergen nie został upoważniony o przekazania jakiejkolwiek odpowiedzi. Najbardziej jednak jej tki odczuł nuncjusz berliński, zwłaszcza, kiedy usiłował inter-^ło^BŁ-jK^-sprawach polskich. Po prostu, jak pisał w jednym raportów, jego noty w najlepszym razie ginęły w biurkach Uników niemieckich 159. szystko to nie oznaczało jednak, że władze niemieckie zre-^ały z interwencji w sprawy nominacji na wysokie stano-kościelne w poszczególnych państwach. zaś chodzi o GG przykładem tego jest korespondencja 2y Kancelarią Rzeszy a władzami Generalnego Gubernator- 1SI .-. ,s, ' ""CUszka, op. cit., s. 44 - 46. le*>, t. lir, cz. II, dok. 390, s. 597. 147 stwa. Pełnomocnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy przy Generalnym Gubernatorze wysłał w dniu 16 IX 1942 r. d0 Berlina telegram następującej treści: „Niniejszym informuję, ŻQ 131X1942 r. [data błędna, było to 11 września] arcybp Kościoła rzymskokatolickiego z Warszawy Gali zmarł. Proszę przy tym by wiadomość o tym przesłać do Auswartiges Anit w Berlinie by ewentualnie uniemożliwić ustanowienie następcy zmarłego arcybiskupa bez naszej zgody" 16°. Nie znamy materiałów, które wyjaśniałyby, czy władze Rzeszy rzeczywiście interweniowały w tym przypadku. Należy przypuszczać, że nie, na co wskazuje bieg wydarzeń po śmierci Galia. Powodów, dla których zrezygnowano z interwencji, było zapewne kilka. Przede wszystkim większości nominacji na ziemiach polskich Kuria Rzymska dokonała przed 1942 r. Ponadto ton noty z 18 11942 r. wskazywał wyraźnie, że Stolica Apostolska chociażby ze względów prestiżowych nie ustąpi w sprawach mianowania biskupów, administratorów apostolskich i innych zarządców diecezji. Jeżeli zaś chodzi o archidiecezję warszawską, to władze niemieckie widocznie nie miały większych zastrzeżeń do osoby bpa Szlagowskiego, uznając, że daleko posunięty terror wobec Kościoła katolickiego nie pozwoli mu na działanie sprzeczne z polityką władz okupacyjnych. Bez względu na to, jak ocenimy pociągnięcia Watykanu w sprawach obsady stanowisk kościelnych na ziemiach polskich, musimy podkreślić, że wielu problemów Stolica Apostolska nie mogła rozwiązać w myśl polskich życzeń. Brak bezpośrednich kontaktów z ziemiami anektowanymi przez III Rzeszę, jak iż Generalnym Gubernatorstwem uniemożliwiał niejednokrotnie dokonanie właściwej oceny co do aktualnych potrzeb personalnych. Przekazywanie wiadomości na ten temat przez nuncjuszów Orsenigo i Centoza trwało czasami dość długo i często opóźniało wydawanie decyzji papieskich. Zakończona niepowodzeniem próba rozciągnięcia kompetencji nuncjusza berlińskiego na ziemie polskie, pozbawiła Watykan nadziei na utrzymanie ściślejszej łączności z tym obszarem. Pewien kontakt, choć nie zawsze wystarczający, istniał co prawda, o czym świadczy korespondenci watykańskiego sekretariatu stanu z biskupami polskimi. "• AIZ, NG-4575. 148 Niewątpliwie na obszarze Generalnego Gubernatorstwa Kuria Rzymska dołożyła wszelkich starań, by zabezpieczyć tam spraw-o funkcjonowanie administracji kościelnej. Fakt, że na ziemiach ch nie odnotowujemy większych konfliktów z władzami oku-iacyjnymi w sprawach obsady stanowisk kościelnych, wynikał a tyle z troski Watykanu o postępowanie zgodnie z polską racja stanu, ile z łagodniejszego kursu zastosowanego przez okupanta wobec Kościoła katolickiego. Jeżeli natomiast chodzi o „ziemie wcielone" Stolica Apostolska poszła na zbyt duże ustępstwa wobec władz niemieckich. Co prawda od wydania aktu nominacji, który uczynił biskupa gdańskiego administratorem apostolskim diecezji chełmińskiej, do następnych nominacji (J. Paecha, Breitingera, ks. F. Strzyza, a potem ks. F. Wosnitzy) upłynęło ponad półtora roku, nie zmienia to jednak oceny polityki personalnej Watykanu. Niewątpliwie JStolica Apostolska usiłowała zachować pewną niezależność w sprawie obsady poszczególnych stanowisk kościelnych, na co wskazuje nota z 1811942 r. i zachowała ją jeżeli chodzi o Generalne Gubernatorstwo, natomiast na ziemiach anektowanych przez III Rzeszę Watykan spełnił większość żądań władz niemieckicjh, zarówno państwowych jak i kościelnych, które już we wrześniu 1939 r. domagały się reorganizacji hierarchii kościelnej na tych terenach. Stanowisko Piusa XII, posiadającego decydujący wpływ na politykę Kurii Rzymskiej, zdeterminowane było nie tylko jego osobistą sympatią dla narodu niemieckiego, ale i nadzieją, ze Rzeszy uda się ułożyć stosunki między państwem a Kościo--m w sposób co najmniej zadowalający. Ambasador niemiecki f Watykanie w dniu 9 VI940 r. zawiadamiał Berlin, że papież Taża ubolewanie z tego względu, że w „Niemczech spotyka się sze tylko z odmową wobec swoich życzeń, nigdy "zaś z jaką-iek oznaką woli zrozumienia; od czasu do czasu — stwier-Bergen — powinniśmy spełniać przynajmniej drobne życze- 1a, aby dobrego nastawienia papieża nie zmieniać na przeciwne" "i ikulacje Piusa XII w sprawie zapewnienia pewnych przy-Kościołowi katolickiemu w Niemczech nie miały szans Haffner, Pius XII und Polen und Hitler, „Publik", nr 1748 z 20II1970 r. 149 realizacji, zdaniem zaś ambasadora niemieckiego przy Stolicy Apostolskiej można było trzymać ją w szachu przez uczynienie drobnych ustępstw. Jednak politycy III Rzeszy upojeni sukcesami militarnymi nie potrzebowali ani Kościoła w Niemczech, ani Watykanu jako partnera politycznego i nie zamierzali pójść nawet na owe drobne ustępstwa, o których wspominał Bergen. Mało tego w latach 1939 - 1941 stosunki watykańsko-niemieckie uległy dalszemu pogorszeniu, a Kościół w Niemczech nie uzyskał żadnych koncesji. Nieustanna troska o interesy niemieckich katolików spowodowała uczynienie wielu ustępstw ze strony Watykanu na rzecz żądań niemieckich. Były to podstawowe przyczyny, dla których sprawy polskie schodziły ciągle na daleki plan. Pomijam fakt, że powierzenie Splettowi opieki nad diecezją chełmińską było działaniem przeciwko polskiej racji stanu. Najpełniej jednak stosunek Watykanu do spraw polskich charakteryzują nominacje dokonane w „Kraju Warty". Obszarem tym Kuria Rzymska interesowała się najbardziej, bo znane jej były już w 1940 r. założenia Greisera w sprawach polityki kościelnej. W miarę upływu czasu sytuacja Kościoła katolickiego na całych „ziemiach wcielonych", a szczególnie w „Kraju Warty" stale się pogarszała. Pius XII wiedział, że Greiser zmierza do rozbicia jedności Kościoła katolickiego, przez konsekwentne wprowadzenie rozdziału narodowościowego w dziedzinie wyznaniowej. W momencie, kiedy ten rozdział stał się faktem dokonanym, usankcjonował jednak politykę kościelną Greisera i mianował osobnych administratorów dla katolików niemieckich i polskich. 5. NOMINACJA ADMINISTRATORÓW APOSTOLSKICH NA ZIEMIACH ODZYSKANYCH Nadszedł rok 1945, w którym podpisana została bezwarunkc kapitulacja III Rzeszy. Powojenne granice państwa polski określiły umowy międzynarodowe podpisane w Jałcie i Pocz< mię. I wówczas „sprawa organizacji kościelnej i hierarchii Ziemiach Odzyskanych w 1945 r. znalazła się w sferze dw przeciwieństw -- pisze ks. W. Urban -- natychmiastowych i 150 ' znych pOtrZeb duszpasterskich i zadań religijnych oraz poglądów i długofalowych racji polityczno-dyplomatycznych" 162. Duchowieństwo polskie natychmiast rozpoczęło na Ziemiach Odzyskanych działalność duszpasterską. Czeka ona jednak nadal na obszerniejsze opracowanie. Po wyzwoleniu Kościół katolicki w Polsce musiał rozstrzygać wiele trudnych problemów związanych nie tylko z odrodzeniem życia religijnego ludności, odbudową materialną i organizacyjną Kościoła. Dodatkowych kłopotów nastręczała sprawa zapewnienia opieki duszpasterskiej, szczególnie zaś ludności polskiej, która się tam osiedlała, i Niemcom wysiedlonym z Ziem Odzyskanych. W grę wchodziło również nawiązanie dobrych stosunków z nowymi władzami państwowymi. Zadanie to powierzył Watykan kardynałowi Hlondowi. Dnia 20 VII 1945 r. Hlond w charakterze wysłannika papieskiego obdarzonego szerokimi kompetencjami przybył do Poznania. Do dzisiaj nie znamy w pełni zakresu tych pełnomocnictw, którymi 8 VII 1945 r. obdarzyła go Stolica Apostolska. Dekret wydała Ś w. Kongregacja do Nadzwyczajnych Spraw Kościoła a podpisał mons. Tardini. W części pierwszej dekretu potwierdzono raz jeszcze pełnomocnictwa, których Stolica Święta udzieliła ordynariuszom w latach wojny. Część druga dotyczyła pełnomocnictw nadzwyczajnych, z których kardynał mógł skorzystać w razie braku łączności z Watykanem, poza kilkoma wyjątkami, np. nominacją biskupów 16S. Dekret został wydany po decyzjach jałtańskich w sprawie granic polskich. Należy przypuszczać, że pełnomocnictwa Hlon-da rozciągały się nie tylko na diecezje polskie określone w konkordacie z 192.5 r., ale że uwzględniono mającą nastąpić zmianę granic Polski na zachodzie, zwłaszcza że nic nie wskazywało na to> iż konferencja poczdamska sprawę delimitacji granicy pol-Ko-niemieckiej odłoży do konferencji pokojowej w sprawie Nie-ec- „Niewiele wiadomo — pisze J. Pietrzak — na temat kón-etnych zadań, jakimi Stolica Apostolska obarczyła prymasa Zach KS W' Urban' Ustanowienie polskiej administracji kościelnej na Ziemiach odnich w 1945 r., „Tygodnik Powszechny", nr 8 z 22 II1970 r. na _. Pietrzak, Działalność kard. Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego s. 198eniacn Odzyskanych w 1945 r., „Nasza Przeszłość", Kraków 1974, t. XLII, 19 i n.; j. Zaborowski, Kościól nad Nysą i Odrą, Warszawa 1970, s. 107. 151 stwa. Pełnomocnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy przy Generalnym Gubernatorze wysłał w dniu 16 IX 1942 r. do Berlina telegram następującej treści: „Niniejszym informuję, ŻQ 131X1942 r. [data błędna, było to 11 września] arcybp Kościoła rzymskokatolickiego z Warszawy Gali zmarł. Proszę przy tym by wiadomość o tym przesłać do Auswartiges Amt w Berlinie by ewentualnie uniemożliwić ustanowienie następcy zmarłego arcybiskupa bez naszej zgody" 16°. Nie znamy materiałów, które wyjaśniałyby, czy władze Rzeszy rzeczywiście interweniowały w tym przypadku. Należy przypuszczać, że nie, na co wskazuje bieg wydarzeń po śmierci Galia. Powodów, dla których zrezygnowano z interwencji, było zapewne kilka. Przede wszystkim większości nominacji na ziemiach polskich Kuria Rzymska dokonała przed 1942 r. Ponadto ton noty z 18 11942 r. wskazywał wyraźnie, że Stolica Apostolska chociażby ze względów prestiżowych nie ustąpi w sprawach mianowania biskupów, administratorów apostolskich i innych zarządców diecezji. Jeżeli zaś chodzi o archidiecezję warszawską, to władze niemieckie widocznie nie miały większych zastrzeżeń do osoby bpa Szlagowskiego, uznając, że daleko posunięty terror wobec Kościoła katolickiego nie pozwoli mu na działanie sprzeczne z polityką władz okupacyjnych. Bez względu na to, jak ocenimy pociągnięcia Watykanu w sprawach obsady stanowisk kościelnych na ziemiach polskich, musimy podkreślić, że wielu problemów Stolica Apostolska nie mogła rozwiązać w myśl polskich życzeń. Brak bezpośrednich kontaktów z ziemiami anektowanymi przez III Rzeszę, jak i z Generalnym Gubernatorstwem uniemożliwiał niejednokrotnie dokonanie właściwej oceny co do aktualnych potrzeb personalnych. Przekazywanie wiadomości na ten temat przez nuncjuszów Orsenigo i Centoza trwało czasami dość długo i często opóźniało wydawanie decyzji papieskich. Zakończona niepowodzeniem próba rozciągnięcia kompetencji nuncjusza berlińskiego na ziemie polskie, pozbawiła Watykan nadziei na utrzymanie ściślejszej łączności z tym obszarem. Pewien kontakt, choć nie zawsze wystarczający, istniał co prawda, o czym świadczy korespondencja watykańskiego sekretariatu stanu z biskupami polskimi. '«• AIZ, NG-4575. 148 Niewątpliwie na obszarze Generalnego Gubernatorstwa Kuria Rzymska dołożyła wszelkich starań, by zabezpieczyć tam sprawne funkcjonowanie administracji kościelnej. Fakt, że na ziemiach tych nie odnotowujemy większych konfliktów z władzami okupacyjnymi w sprawach obsady stanowisk kościelnych, wynikał nie tyle z troski Watykanu o postępowanie zgodnie z polską racją stanu, ile z łagodniejszego kursu zastosowanego przez okupanta wobec Kościoła katolickiego. Jeżeli natomiast chodzi o „ziemie wcielone" Stolica Apostolska poszła na zbyt duże ustępstwa wobec władz niemieckich. Co prawda od wydania aktu nominacji, który uczynił biskupa gdańskiego administratorem apostolskim diecezji chełmińskiej, do następnych nominacji (J. Paecha, Breitingera, ks. F. Strzyza, a potem ks. F. Wosnitzy) upłynęło ponad półtora roku, nie zmienia to jednak oceny polityki personalnej Watykanu. Niewątpliwie Stolica Apostolska usiłowała zachować pewną niezależność w sprawie obsady poszczególnych stanowisk kościelnych, na co wskazuje nota z 1811942 r. i zachowała ją jeżeli chodzi o Generalne Gubernatorstwo, natomiast na ziemiach anektowanych przez III Rzeszę Watykan spełnił większość żądań władz niemieckich, zarówno państwowych jak i kościelnych, które już we wrześniu 1939 r. domagały się reorganizacji hierarchii kościelnej na tych terenach. Stanowisko Piusa XII, posiadającego decydujący wpływ na politykę Kurii Rzymskiej, zdeterminowane było nie tylko jego osobistą sympatią dla narodu niemieckiego, ale i nadzieją, że Rzeszy uda się ułożyć stosunki między państwem a Kościo-em w sposób co najmniej zadowalający. Ambasador niemiecki f Watykanie w dniu 9 V 1940 r. zawiadamiał Berlin, że papież wyraża ubolewanie z tego względu, że w „Niemczech spotyka się awsze tylko z odmową wobec swoich życzeń, nigdy T:aś z jaką-•Iwiek oznaką woli zrozumienia; od czasu do czasu — stwier-Bergen - - powinniśmy spełniać przynajmniej drobne życze-Ja, aby dobrego nastawienia papieża nie zmieniać na przeciwne" iw. Kalkulacje Piusa XII w sprawie zapewnienia pewnych przy-fJówJKościołowi katolickiemu w Niemczech nie miały szans '• Haffner, Pius XII und Polen und Hitler, „Publik", nr 1748 z 20II1970 r. 149 realizacji, zdaniem zaś ambasadora niemieckiego przy Stolicy Apostolskiej można było trzymać ją w szachu przez uczynienie drobnych ustępstw. Jednak politycy III Rzeszy upojeni sukcesami militarnymi nie potrzebowali ani Kościoła w Niemczech, ani Watykanu jako partnera politycznego i nie zamierzali pójść nawet na owe drobne ustępstwa, o których wspominał Bergen. Mało tego w latach 1939 - 1941 stosunki watykańsko-niemieckie uległy dalszemu pogorszeniu, a Kościół w Niemczech nie uzyskał żadnych koncesji. Nieustanna troska o interesy niemieckich katolików spowodowała uczynienie wielu ustępstw ze strony Watykanu na rzecz żądań niemieckich. Były to podstawowe przyczyny, dla których sprawy polskie schodziły ciągle na daleki plan. Pomijam fakt, że powierzenie Splettowi opieki nad diecezją chełmińską było działaniem przeciwko polskiej racji stanu. Najpełniej jednak stosunek Watykanu do spraw polskich charakteryzują nominacje dokonane w ,,Kraju Warty". Obszarem tym Kuria Rzymska interesowała się najbardziej, bo znane jej były już w 1940 r. założenia Greisera w sprawach polityki kościelnej. W miarę upływu czasu sytuacja Kościoła katolickiego na całych „ziemiach wcielonych", a szczególnie w „Kraju Warty" stale się pogarszała. Pius XII wiedział, że Greiser zmierza do rozbicia jedności Kościoła katolickiego, przez konsekwentne wprowadzenie rozdziału narodowościowego w dziedzinie wyznaniowej. W momencie, kiedy ten rozdział stał się faktem dokonanym, usankcjonował jednak politykę kościelną Greisera i mianował osobnych administratorów dla katolików niemieckich i polskich. 5. NOMINACJA ADMINISTRATORÓW APOSTOLSKICH NA ZIEMIACH ODZYSKANYCH Nadszedł rok 1945, w którym podpisana została bezwarunk( kapitulacja III Rzeszy. Powojenne granice państwa polsl określiły umowy międzynarodowe podpisane w Jałcie i Poć mię. I wówczas „sprawa organizacji kościelnej i hierarchii ^ Ziemiach Odzyskanych w 1945 r. znalazła się w sferze dwo przeciwieństw -- pisze ks. W. Urban -- natychmiastowych i 150 • cznych potrzeb duszpasterskich i zadań religijnych oraz poglądów i długofalowych racji polityczno-dyplomatycznych" 162. Duchowieństwo polskie natychmiast rozpoczęło na Ziemiach Odzyskanych działalność duszpasterską. Czeka ona jednak nadal na obszerniejsze opracowanie. po wyzwoleniu Kościół katolicki w Polsce musiał rozstrzygać wiele trudnych problemów związanych nie tylko z odrodzeniem życia religijnego ludności, odbudową materialną i organizacyjną Kościoła. Dodatkowych kłopotów nastręczała sprawa zapewnienia opieki duszpasterskiej, szczególnie zaś ludności polskiej, która się tam osiedlała, i Niemcom wysiedlonym z Ziem Odzyskanych. W grę wchodziło również nawiązanie dobrych stosunków z nowymi władzami państwowymi. Zadanie to powierzył Watykan kardynałowi Hlondowi. Dnia 20 VII 1945 r. Hlond w charakterze wysłannika papieskiego obdarzonego szerokimi kompetencjami przybył do Poznania. Do dzisiaj nie znamy w pełni zakresu tych pełnomocnictw, którymi 8 VII 1945 r. obdarzyła go Stolica Apostolska. Dekret wydała Św. Kongregacja do Nadzwyczajnych Spraw Kościoła a podpisał mons. Tardini. W części pierwszej dekretu potwierdzono raz jeszcze pełnomocnictwa, których Stolica Święta udzieliła ordynariuszom w latach wojny. Część druga dotyczyła pełnomocnictw nadzwyczajnych, z których kardynał mógł skorzystać w razie braku łączności z Watykanem, poza kilkoma wyjątkami, np. nominacją biskupów 16S. Dekret został wydany po decyzjach jałtańskich w sprawie [ranie polskich. Należy przypuszczać, że pełnomocnictwa Hlon- lLL5Li3&?ły się nie tylko na diecezje polskie określone w kon- fordacie z 1925 r., ale że uwzględniono mającą nastąpić zmianę Polski na zachodzie, zwłaszcza że nic nie wskazywało na konferencja poczdamska sprawę delimitacji granicy pol- '-niemieckiej odłoży do konferencji pokojowej w sprawie Nie-'• „Niewiele wiadomo — pisze J. Pietrzak — na temat kón-tych zadań, jakimi Stolica Apostolska obarczyła prymasa S a Urt>an> Ustanowienie polskiej administracji kościelnej na Ziemiach !« l.W 194S r'' .-Tygodnik Powszechny", nr 8 z 22 II 1970 r. na _. tetrzak, Działalność kard. Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego s 198 €\ "* Odzyskanych w 1945 r., „Nasza Przeszłość", Kraków 1974, t. XLII, i n.; j. Zaborowski, Kościól nad Nysą ł Odrą, Warszawa 1970, s. 107. 151 Polski. Prasa zachodnia twierdziła jednak, że jednym z nich jest wysondowanie sytuacji w Europie Środkowej i Wschodniej o której miano bardzo ogólne i jednostronne wiadomości oraz' zbadanie perspektyw ewentualnego ułożenia stosunków między Watykanem a Warszawą, a nawet Moskwą" 164. Pełnomocnictwa jakimi dysponował Hlond, to dowód, iż papież miał do niego ogromne zaufanie. Prymas miał niełatwe zadanie do wykonania za~ś -wggtęoTy"" prą wno-między narodowe przesądziły o terminie nominacji administratorów apostolskich na Ziemiach Odzyskanych. Dekret nosił datę 15 VIII 1945 r., ale wręczono go administratorom apostolskim 14 sierpnia. Władzę administratora apostolskiego w części diecezji warmińskiej z siedzibą w Olsztynie objął ks. T. Bensch; w diecezji gdańskiej i chełmińskiej — ks. A. Wronka. W diecezji gorzowskiej powstała na mocy wspomnianego dekretu Administracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej, a administratorem apostolskim mianowano ks. E. Nowickiego. Jako oddzielna jednostka kościelna, wydzielona z archidiecezji wrocławskiej, powstała Administracja Apostolska Śląska Opolskiego, a administratorem mianowano tutaj ks. B. Kominka. Już we wrześniu 1945 r. jurysdykcji ordynariuszy polskich poddano trzy dekanaty, tj. Branice, Kiedrz (pow. Racibórz) i Głupczyce (enklawa archidiecezji ołomunieckiej w granicach Polski). Zorganizowano też piątą jednostkę kościelną pod nazwą Administracja Apostolska Dolnego Śląska. Na urząd administratora apostolskiego powołano ks. K. Milika. Zasięgiem swoim obejmowała ona środkową część byłej niemieckiej archidiecezji wrocławskiej. Dnia l IX 1945 r. włączono do niej wikariat kłodzki (tj. trzy dekanaty stanowiące enklawę archidiecezji praskiej)165. Informacja o nominacji administratorów apostolskich została podana po raz pierwszy do wiadomości publicznej przez ks. S. Adamskiego (19 sierpnia) na zjeździe Polskiego Związku Zachodniego w Bytomiu, później opublikowano ją w prasie 166. Prymas, mianując administratorów apostolskich, działał w przekonaniu, że konferencja poczdamska zatwierdzi nową granic? "« J. Pietrzak, op. cit., s. 202. - "« Z. Szuba, Kościół nad"Odrą i Bałtykiem, „Kierunki", 1972, nr 47 z l 1972 r., s. 6, 8, 9; J. Pietrzak, op. cit., s. 226. "• „Dziennik Zachodni" z 20 VIII 1945 r.; „Głos Ludu" z 24 VIII 1945 r. 152 nolsko-niemiecką, co pozwoli w pełni uregulować stosunki kościelne na Ziemiach Odzyskanych. Niewątpliwie, zastrzeżenia, może nawet interwencje watykańskiego sekretariatu stanu mógł wzbudzać fakt, że strona polska poczęła administracje kościelne na Ziemiach Odzyskanych traktować jako przyszłe diecezje, bez względu na ich dotychczasową przynależność diecezjalną. Takie postawienie sprawy godziło w dotychczasową strukturę diecezjalną ustanowioną w konkordatach niemieckich z 1929 ' i 1933 roku. Zmiana jej uzależniona była od rządu Rzeszy lub rządów krajowych. Nie dotyczyło to diecezji gdańskiej167. Strona niemiecka, której wpływy w Watykanie były nadal dość silne, atakowała Hlonda za to, że nie mając odpowiednich pełnomocnictw papieskich „nakłonił niemieckich zarządców diecezji do rezygnacji z jurysdykcji i bezprawnie mianował polskich administratorów apostolskich". Z przekonania tego wypływały starania, by niemieckie urzędy diecezjalne na Ziemiach Odzyskanych nie wygasły i były obsadzane (precedensem był wybór wikariusza kapitulnego diecezji warmińskiej po śmierci bpa Kallera)168. Stanowisko Stolicy Apostolskiej wobec polskiej granicy zachodniej zostało szeroko omówione w pracy KlafkowskiegoJ69. Jej autor dowodzi, że postępowanie Watykanu w sprawie Ziem Odzyskanych i polskiej administracji kościelnej na tym terenie wynikało z konkordatów niemieckich z 1929 i 1933 roku. Profesor Klafkowski uważa także, iż istnieje obowiązek rezydencji, więc stałej obecności duchownego osobiście związanego z nada-rni mu beneficjum i jeżeli „dobro wiernych wymaga obecności ;sterza, nawet niebezpieczeństwo śmierci nie mogło go upoważ-c do oddalenia się z urzędu" 17°. Jego zdaniem Stolica Apostol-1 powinna wyciągnąć konsekwencje wobec duchownych nie-kich, którzy obowiązku rezydencji nie spełniają. Pogląd świetle przepisów prawa kanonicznego nie daje się utrzy-^_nie ma w nim obowiązku rezydencji dla wszystkich du- m f'.PietrZak> op- cit-' s- 246- A. R >ł s> 240; p<*r. „Das Katholische Jahrbuch", 1948/1949, s. 208 i 222-227; s. eo-72 Katolicyzm w Niemczech po U wojnie światowej, Warszawa 1952, War « AIZ-NG-3914, nota werbalna nuncjatury apostolskiej w Berhme z i ł* ^ ^ « Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 318, s. 483 oraz t. III, cz. II, d 666, dok. 462, s. 718. 168 •ch praw i dlatego właśnie nuncjusz Orsenigo nie poprzestał na nocie^aS III 1941 r. ''W związku z konfiskatą klasztorów w prowincji górnośląskiej do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy wpłynęły od nuncjatury 4 noty werbalne w okresie od lutego do sierpnia 1941 r. Zdaniem. JBerlina, ministerstwo nie miało obowiązku Justo-sunkowyW_ać- -się 4o_ zarzutów sformułowanych w tych notach 49. ""Kolejne noty wysłano: 28 VIII 1941, 21X1941, 41X1941, 14 X 1941, 9 11942 r., a nuncjusz dość długo musiał czekać i to tylko na potwierdzenie, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło je do wiadomości 50. Większość z nich dotyczyła konfiskaty majątków kościelnych w krajach okupowanych i w Niemczech, ale poruszono również sprawy sekwestru dóbr kościelnych na ziemiach polskich, głównie w „Kraju Warty". W notach z 28 VIII 1941 i 9 I 1942 r. protestowano wyłącznie przeciwko grabieży majątków kościelnych na ziemiach polskich. Nuncjusz powoływał się w nich na wspomniany już kanon 1499 § l i 2 księgi praw kościelnych oraz na konwencję haską z 1907 r. Jednocześnie zwracał się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy o udzielenie mu wreszcie pisemnej bądź ustnej odpowiedzi na noty w sprawie już dokonanego i nadal przeprowadzanego sekwestru dóbr parafii, zakonów itp. Orsenigo nie zrażony brakiem odpowiedzi 4 II1942 r. ponownie zaprotestował przeciwko konfiskacie majątku Kościoła katolickiego na „ziemiach wcielonych". Nuncjusz wymienił wszystkie dotychczas wysłane noty, na które Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zareagowało, przypomniał ponownie, że postępowanie władz niemieckich jest pogwałceniem prawa kościelnego i prawa międzynarodowego51. W Watykanie musiano zgodzić się ; tym, że wystąpienie nuncjusza z 4 II1942 r. miało jedynie walor moralny. Polecono, co prawda, by Orsenigo nadal kierował protesty do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych " DZA-Potsdam, Auswartiges Amt, Politische Abteilung, sygn. 61178, zestawie-! Pt.: Beschlagnahme bezw. Enteigung katholischer kirchlicher Gebade seit Kriegsbeginn l ix 1939 r. 50 Zob. przypis 48. 51 Actes, t. III, cz. II, dok. 462, s. 718. 169 l utrzymane w duchu wspomnianej noty, chociaż nie wierzono już w skuteczność takich wystąpień 52. •Odpowiedź-na noty nuncjatury berlińskiej przesłane w 1941 roku i w pierwszych miesiącach 1942 r. nadeszła dopiero 19 X 1942 r. Wówczas to Weizsacker, który pismo podpisał, stwierdził, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zrezygnowano ze zbadania spraw związanych z konfiskatą majątków kościelnych63. Tymczasem nuncjusz ciągle informował watykański sekretariat stanu o kolejnych sekwestrach dóbr kościelnych na ziemiach podległych III Rzeszy. W dniu 13 11943 r. Maglione polecił mu, by nie ustawał w wysiłkach i nadal składał protesty utrzymane w duchu noty z 4II1942 r. Wiedziano jednak, że nuncjusz nie jest w stanie osiągnąć żadnych pozytywnych rezultatów 54. suje się ta sprawa w regencji poznańskiej") ludność polska w Kraju Warty" mogła swobodnie posługiwać się językiem ojczystym w życiu religijnym. Zupełnie inaczej potraktowano sprawę używania języka polskiego na obszarach Pomopaa-iJSląska,. gdzie walka z językiem polskim stanowiła jedno z pierwszoplanowych zadań. Szczególnie drastyczny przebieg miała ona w Okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie 58. "Cieniała rolę w germanizowaniu ludności polskiej na Pomorzu odegrał biskup gdański Splett. Współpraca między nim a władzami niemieckimi sięga 1938 r., kiedy to Stolica Apostolska mianowała go biskupem ordynariuszem diecezji gdańskiej59. Sam Forster czynił wiele wysiłków, aby „swojego człowieka" osadzić na tronie biskupim w Gdańsku 60. Splett nie zawiódł swojego protektora i od razu włączył się czynnie do walki z pol- 4. WALKA Z JĘZYKIEM POLSKIM NA ZIEMIACH WCIELONYCH Dążąc do wytępienia polskości wypowiedzieli hitlerowcy bezwzględną walkę językowi polskiemu, również w życiu kościelnym i religijnym. Jedynie w „Kraju Warty" nie wydano zakazu używania języka polskiego podczas uroczystości religijnych. Przeciwnie, okólnik namiestnika z 23II1943 r. zezwalał Polakom (z pewnymi tylko wyjątkami) na używanie języka ojczystego 55. Zdarzało się, że władze lokalne same wykazywały inicjatywę w walce z językiem polskim i dlatego w niektórych parafiach do lutego 1943 r. kazania głoszono po niemiecku56. Mimo obowiązujących tu i ówdzie zakazów wygłaszania kazań po polsku (np. niezbyt jasno ry- " Ibid. « Ibid., dok. 433, s. 665 - 666 i aneks. s* Ibid., dok. 462, s. 718. ^ .{ *» Cz. Łuczak, Dyskryminacja Polaków w Wielkopolsce w okresie okuj. hitlerowskiej. Wybór źródeł, Poznań 1966, s. 321 - 324; K. M. Pospieszalski, Jf von Danzig. Leoen und Dokumente, Hildesheim 1964; Oceny polityki Spletta v oparciu o materiały procesowe dokonał J. Sikora, Biskup Karol Maria ett, Warszawa 1951; Sprawa biskupa Spletta, „WTK", 1966, nr 7, s. 15. AGKBZH, Proces Spletta, k. 613. Starania Forstera o osadzenie Spletta na biskupim w Gdańsku potwierdzają zeznania działacza Polonii gdańskiej Kędzierskiego, który mówił w procesie m.in.: [...] ,,w kołach, w których się »łem, były na ogół zdania, że osobistym zaufanym Forstera był biskup Z. W.] i wskutek tego nastąpił Jego wybór. Na ogół myślano, że drogą Forstera przeniknęło to do Rzymu". Por. także zeznania A. Kraskowskiej, 170 171 skością61. W latach okupacji tą wrogą interesom polskim działalność ułatwiła decyzja Stolicy Apostolskiej o mianowaniu Spletta w dniu 5 XII 1939 r. administratorem apostolskim diecezji chełmińskiej. O zakazie używania języka polskiego w Kościele rozmawiał Forster ze Splettem najprawdopodobniej już w grudniu 1939 r. & W dniu l IV 1940 r. w „Amtliches Kirchenblatt fur die Diózesen Danzig und Culm" ukazało się zarządzenie biskupa gdańskiego, zgodnie z którym zakazano używania języka polskiego podczas kazań, publicznych modłów i w pieśniach, natomiast we wszystkich kościołach parafialnych i samodzielnych kościołach duszpasterskich przynajmniej w czasie sumy w niedzielę i święta należało wygłaszać kazanie po niemiecku. Podobnie w języku niemieckim musiała się odbywać nauka przygotowawcza do spowiedzi i komunii63. Jednak najbardziej zwyrodniałą formę przybrała walka z językiem polskim w konfesjonale, bowiem Splett nie ograniczył jej tylko do wydania zakazu posługiwania się językiem polskim podczas uroczystości religijnych, czy usunięcia napisów polskich z kościołów. Swoją gorliwość w germanizowaniu ludności polskiej posunął dużo dalej i w dniu 25 V 1940 r. wydał następujące zarządzenie: „Od chwili obecnej zabrania się używania języka polskiego podczas spowiedzi, zarówno przez spowiadającego się, jak też i spowiednika. Aby umożliwić wiernym spowiedź prywatną w języku niemieckim, należy natychmiast przeprowadzić dla dorosłych naukę spowiedzi w odpowiedni sposób z wyjaśnieniem niemieckiego układu spowiedzi (albo podczas kazań, albo w niedzielę w czasie nabożeństw popołudniowych). Tam, «i Dnia 25 VIII 1939 r. po wizycie, którą złożył senatorowi Boeckowi, ten ostat zanotował: „Swój urząd biskupa gdańskiego uważa [Splett — Z.W.] za zadanie mieckie i nie pozostawia żadnej wątpliwości, że zamierza rządzić jako bisku miecki [...]. Historyczne zadanie, jakie zostało mu przekazane, bądzie real^°wa, wobec Polaków, jako niemiecki ksiądz na wschodzie". Dokładnie w rok poś Splett uzgodnił z drem Hawranke, że „kazania niemieckich duchownych bada n w przyszłości bardziej narodowy charakter". W. Borowski, op. cit., s. 97 i 107. « J. Sziling, op. cit., s. 124. " AGKBZH, Proces Spletta, k. 150; Delegatura, sygn. AM 1431/5, pro w sprawie sytuacji politycznej w kraju od 22 VI - 30IX1941 r. i sprawozdani tyczące prześladowania Kościoła i religii za okres l X - 31 XII 1941 r. gdzie nie jest możliwe porozumienie się podczas spowiedzi, udziela się zgodnie z powszechnymi prawami moralnymi i prawem kościelnym — pełnomocnictw do udzielania absolucji generał- nej"64- Zdaniem ks. Śmigła dość mglisto przedstawiają się początki zakazu spowiadania po polsku. Z relacji ks. Grzemskiego (diecezja chełmińska) wynikałoby, że Forster już w styczniu 1940 r. polecił biskupowi Splettowi zakazać słuchania spowiedzi w języku polskim65. Sam Splett niezbyt jasno wyjaśniał tę sprawę. W liście do Piusa XII z 14 I 1940 r. pisał, że spowiedź w języku polskim jest dozwolona, a już w grudniu tego samego roku w korespondencji z Orsenigo stwierdził, że posługiwanie się językiem polskim w Kościele zostało zabronione przez lokalne placówki gestapo w październiku 1939 r. 66 Prawdopodobnie Splett poinformowany o niezadowoleniu papieża chciał się w jakiś sposób usprawiedliwić. Wiemy, że o zakazie używania języka polskiego w Kościele, w tym także podczas spowiedzi, rozmawiano z biskupem gdańskim w urzędzie policji państwowej. W piśmie tajnej policji państwowej w Gdańsku z 3 IV 1940 r. skierowanym do Spletta czytamy: „Powołując się na rozmowę odbytą z moim zastępcą Wolfem, zakazuję używania języka polskiego także przy słuchaniu spowiedzi. Wobec przekraczających ten zakaz zastosuję środki policyjne. Proszę o tym poinformować podległe duchowieństwo" 67. Również w tej części Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie, która pod względem administracyjnym i kościelnym należała do archidiecezji gnieźnieńskiej i nie podlegała jurysdykcji biskupa gdańskiego, ks. Kalusche poinformował podległe sobie duchowieństwo, że z dniem l II 1941 r. nie będzie wolno używać języka f. Borowski, op. cit., s. 124-125 oraz dok. 15. • Śmigieł, op. cit., s. 318 - 319. Lctes, t. III, cz. I, dok. 96, s. 194 - 197, dok. 229, s. 336 - 340. Nuncjusz wcześ- VII1940 r. pisał, że dowiedział się o zakazie używania języka polskiego zap t P°WiedZi> 8le nie byl pewny te^ wiadomości. Nie wysłał jednak żadnego nią do Spletta, tylko czekał na jego przyjazd do Berlina, Actes, t. III, cz. l, 21. s. 308 - 309. • Śmigieł, op. cit., s. 319. 173 polskiego przy spowiedzi, z tym, że zakaz ten w przeciwieństwie do diecezji chełmińskiej nie obejmował osób znajdujących się w „niebezpieczeństwie śmierci" 68. Sprawa zakazu używania języka polskiego podczas spowiedzi poważnie zaniepokoiła nuncjusza berlińskiego, który w raporcie do watykańskiego sekretariatu stanu z 7 X 1940 r. komunikował, że o posunięciu Spletta został poinformowany oficjalnie dopiero 23 września. Magłione-w-dnkH^-Xł-lMQ r. pisał do nuncjusza, że tego rodzaju ingerencja władz powinna napotkać zdecydowany opór Spletta oraz że zakaz używania języka polskiego przy spowiedzi jest nadużyciem, jako że prawo naturalne wymaga respektowania języka, którym posługuje się dany naród. Omawiany zakaz zdaniem kardynała obniża również powagę sakramentu. Ponadto — pisał Maglione — biskup nie ma prawa zakazywać używania języka w rozmowach prywatnych, zaś rozmowa, którą prowadzi się podczas spowiedzi jest dużo bardziej prywatna, intymna i sekretna, niż każda inna. Kardynał sekretarz stanu powoływał się na art. 29 konkordatu watykańsko-niemieckiego z 1933 r., który gwarantował prawo do posługiwania się językiem ojczystym podczas obchodów religijnych69. Ostatnia część wypowiedzi kardynała sugeruje, że Watykan milcząco aprobował podział administracyjny wprowadzony 8 X1939 r., bowiem konkordat, do którego się odwoływał, nie obejmował ziem polskich, zaś zakaz używania języka polskiego w kościele dotyczył ludności polskiej. Maglione polecił Orsenigo, by przeprowadził ze Splettem rozmowę—w celu wyjaśnienia całej sprawy i zmuszenia go do «8 Ibid., s. 320-321; J. Sziling, op. cit., s. 127. «• Actes, t. III, cz. I, dok. 222, s. 326, pismo Maglione do Orsenigo z 12 XI1940 r. „Vostra EcceUenza ben a ragione ha fatro rilevare a Mons. Splett, vescovo di Dan-zica ed amministratore apostolico di Culma, la sua precipłtosa decisione di vietare l'uso delia lingua polacca nelle confessioni a gli ha osservato che ad ingerenza del potere civile in simile materia occorreva resistere, e, se mai, awertire subito cotesi Nunziatura Apostolica. Infatti e ben chiaro che l'ordine dato dal menzionato E mo Presule e abusiyo, ingiusto e lesivo delia dignita del sacramento. Abusivo, per che un vescovo non puó attribuirsi l'autorita di proibire o imporre legittiroamen 1'uso d'una lingua in conversazioni private; e ii colloquio che si svolge sotto santita del sacramento delia penitenza e ii piu priyato, ii piu intimo, ii piu segre d'ogni altro". 174 ofnięcia wydanego zakazu. Mimo że został on podany do wiadomości publicznej przez ogłoszenie w oficjalnym organie diecezjalnym, Stolica Apostolska sugerowała, aby jego cofnięcie nastąpiło nie przez ogłoszenie publicznej deklaracji, ale w rozmowach prywatnych i przez osoby zaufane. Splett rzeczywiście zjawił się w Berlinie 3X111940 r. i obiecał przekazać na piśmie uzasadnienie, dlaczego zdecydował się wydać zakaz używania jeżyka polskiego podczas spowiedzi. Już w czasie rozmowy z nuncjuszem poinformował go, że celem umożliwienia katolikom polskim odbywania spowiedzi, przygotowano specjalne kartki w języku niemieckim. Spowiadający się w miejsca wykropkowane wstawiał liczbę popełnionych grzechów i kartkę tę miał bądź odczytać, bądź oddać spowiednikowi 70. W dniu 5 XII 1940 r. biskup gdański przekazał nuncjuszcK wi obiecane pismo, w którym stwierdzał niedwuznacznie, że dużą część winy za wydanie zakazu ponoszą sami Polacy. Ponadto z całym przekonaniem wyrażał opinię, że wydanie zakazu używania języka polskiego w kościele przyczyni się do zmniejszenia liczby aresztowań wśród polskiego duchowieństwa71. Biskup gdański przesłał także memoriał dotyczący zakazu używania języka polskiego przy spowiedzi do watykańskiego sekretariatu stanu, o czym Maglione zawiadamiał nuncjusza pismem z 4 11941 r. Splett tłumaczył swoje postępowanie zagrożeniem- duchownych spowiadających po jx>lsku, ponadto stwierdzał, że spowiejiź- -jest- wykorzystywana do nacjonalistycznych „celów polskich. ~(tych samych argumentów użył w piśmie do Orsenigo z 4 XII 1940 r.), wreszcie powoływał się na obietnicę gestapo, że wspomniany zakaz zostanie po wojnie złagodzony72. Interesującą rzeczą jest prześledzenie zmieniającego się stanowiska Watykanu i nuncjusza berlińskiego w omawianej sprawie. Wkrótce po uzyskaniu informacji o zarządzeniu Spletta, Orsenigo na polecenie swoich zwierzchników zwracał się do Ministerstwa Rzeszy do Spraw Kościelnych, próbując protestować, "O praktyce tej Splett poinformował Orsenigo w liście z 4 XII 1940 r. Por. ACLes, t. III, cz. I, dok. 229, s. 339. " Ibid., dok. 233, s. 346 raport Orsenigo z 7X111940 r. Itoid., dok. 239, s. 354. 1.75 ale odpowiedziano mu, że posunięcia gauleitera Forstera w tym względzie znalazły pełną aprobatę kierownictwa politycznego III Rzeszy i nie ma sensu zwracać się dodatkowo do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sam nuncjusz, być może nieświadomie, wyraził zrozumienie dla wprowadzenia przez Splet-ta absolucji generalnej, ponieważ jak stwierdził w raporcie, Ministerstwo Rzeszy do Spraw Kościelnych swoimi zarządzeniami spowodowało konieczność jej zastosowania. Z tego samego raportu dowiadujemy się, że przeciwko absolucji generalnej protestował już biskup Wienken, stwierdzając, że została ona co prawda wprowadzona przez biskupa Salzburga Wietza, ale miała zastosowanie tylko wobec żołnierzy idących do walki (później zastosowano ją dla robotników sprowadzonych do Rzeszy na przymusowe roboty). Tym samym Wietz w przeciwieństwie do Spletta wprowadził absolucję generalną w warunkach, kiedy nie można było udzielić bezpośrednio pomocy kapłańskiej. Sprawę wydanego przez Spletta zakazu posługiwania się językiem polskim przy spowiedzi referowano Piusowi XII podczas audiencji w dniu 12 X 1940 r. Po audiencji pracownik sekretariatu Tardini zanotował, że byłoby najlepiej, gdyby nuncjusz (prawdopodobnie w czasie rozmowy ze Splettem) dodał klauzulę, że jeśli tylko warunki pozwolą, to zakaz należy zakwestionować 73. Papież Pius XII szybko zmienił zdanie, a kiedy na jednej z następnych audiencji ponownie zrelacjonowano mu cały problem (było to już po otrzymaniu memoriału Spletta), wyraził jedynie zadowolenie, że Splett manifestuje przywiązanie do Stolicy Apostolskiej i przyrzeka pracować dla dobra dusz74. Nader znamienny jest fakt, że w watykańskim sekretariacie stanu nie zwrócono się bezpośrednio do Spletta, ale załatwienie całej sprawy zlecono nuncjuszowi berlińskiemu. Podobnie Pius XII nie próbował interweniować, a przecież w wielu i nych sprawach kierował do biskupa gdańskiego własnoręcznie pisane listy. Nie zrobił tego jednak po ukazaniu się rozporządzenia Spletta z 25 V 1940 r., mimo że godziło ono w najżywotniejsze interesy katolików polskich. " Ibid., dok. 211, s. 309 i notatka Tardiniego. '« Ibid., dok. 233, s. 346, dok. 239, s. 354. 176 Wydanie przez Spletta omówionych zarządzeń, było częścią realizowanego Przez nieg° planu powolnej germanizacji ludności Iskięj. innym jego posunięciem była zmiana tekstów liturgicznych używanych w czasie uroczystości religijnych w diecezji chełmińskiej, co wykraczało daleko poza jego kompetencje. Już w styczniu 1940 r. wydał Splett nowy wyciąg z Manuale Rituum, "wchodząc tym samym w uprawnienia watykańskiej Kongregacji Świętych Sakramentów 75. Posunięcie to nie spotkało się również z reakcją Watykanu. Rozwój wypadków na obszarze podlegającym jurysdykcji Spletta był przedmiotem interwencji episkopatu polskiego u Orse-nigo pod koniec 1940 r., kiedy to wysłannik metropolity krakowskiego Adama Sapiehy, ks. Lichy przedstawił mu sytuację diecezji chełmińskiej i gdańskiej. Nuncjusz jednak odmówił in-texwenc|i_u rządu niemieckiego, stwierdzając jednocześnie, ze „o ile mu wiadomo wszyscy Polacy na tym terenie znają język nie mis c ki''7®. Działalność Spletta cieszyła się nie tylko poparciem władz hitlerowskich, ale ł^Piusa XII, czego dowodzi m.in. własnoręczny list papieża napisany do niego w języku niemieckim. Fragment listu brzmi: „Bądź przekonany, że codziennie przy Świętej Ofie-rjsejjrozdziale błogosławieństw pamiętamy o Tobie. Czynimy to tym głębokim przeświadczeniem, że ciąży na Tobie większy obowiązek, że masz większe od innych możliwości czynienia zgody między ludźmi i narodami. Nasza wdzięczność i uznanie należy się temu, coś dotychczas działał w duchu katolickim dla tego Do walki ze wszystkim co polskie wykorzystał Splett aparat kościelny zorganizowany zgodnie z zarządzeniami władz niemieckich, które jak wiadomo przewidywały całkowite wyeliminowa-nie z kościoła duchowieństwa polskiego. Forster sugerował, by __^BiLjfcL5i'-~^ duchownych niemieckich mowsk^GKBZH> Proces sPletta> k' 64° i 644- Biegły w procesie Spletta prof. Wila-gdańsk' ^ifrózil' że zmiana tekstów liturgicznych była bezprawiem i że biskup Sorliw ••- "~ C°S P°dobneSo zrobić jedynie w oparciu o gestapo. ,,To jest specjalna tezyk S° ^ szerzeniu niemczyzny. Mianowicie partie łacińskie są tłumaczone na nei H "ierniecki- To nie było zarządzenie gestapo. Oskarżony zrobił to sam z włas-J Qobrej woli". ^ Ibid., k. 587, zeznanie ks. A. Wiszniewskiego. J- Sikora, Op. cit., s. 47. Polityka Watykanu 177 z Gdańska w liczbie 80 oraz 20 księży z Rzeszy. Pozostałych 100 księży działających później w diecezji chełmińskiej, wybrał Splett spośród wpisanych na niemiecką listę narodową. Baczną uwagę na działalność księży katolickich zwracała także NSDAP, tym bardziej że Forster niechętnie rezygnował z ich usług przy ger_ manizacji ludności polskiej. Mimo tych zabiegów ,,w 1943 r. w kołach gdańskiego NSDAP oceniano, że jakkolwiek pozostawieni w parafiach księża na ogół zachowują się lojalnie, to jednak istnieje obawa porozumienia się na płaszczyźnie religijnej dwóch grup formalnie uważanych za Polaków i wpisanych do III grupy niemieckiej listy narodowej. Dlatego w przyszłości także ci księża polscy mieli zostać usunięci" 78. Kiedy Splett obejmował administrację diecezji chełmińskiej było w niej 35 - 40 księży polskich79. W następnych latach ich liczba wzrosła. Część zwolniono z więzień i obozów koncentracyjnych, powrócili także księża pozostający dotąd w ukryciu. Jednak warunkiem pełnienia przez nich funkcji kapłańskich było złożenie wniosku na niemiecką listę narodową i zezwolenie gestapo,, Takich tylko księży zatrudniał Splett. Ci spośród nich, którzy tego nie uczynili, musieli ponownie zej"sć do podziemia. Do nich właśnie biskup gdański odnosił się z nieukrywaną niechęcią, co znajduje swoje potwierdzenie w listach do Orsenigo. W 1942 r. ubolewał, że „niektórzy księża wypowiedzieli posłuszeństwo i żyją jeszcze jak partyzanci, ponieważ są poszukiwani przez policję". Ponadto wyrażał obawę, że księża ci nadużywają swej władzy kapłańskiej, bo celebrują msze bez ornatów, krzyża itp., a co najważniejsze udzielają „nielegalnie" sakramentów, w tym sakramentu małżeństwa 8*. " Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. n, s. 179. " Actes, t. III, cz. I, dok. 96, s. 195, list Spletta do Piusa XII z 1411940 r. " Ibłd., dok. 453, s. 704, raport Orsenigo z 23X111942 r. „Credo doveroso anc aggiungere che tempo fa Sua Eccellenza Mons. Carlo Splett, vescovo di Danz. ed amministratore apostolico di Culma, mi esprimeva i suoi lamenti di non P ridurre all'obbedienza alcuni sacerdoti polacchł, che vivono tuttora alla mad anche perche ricercati dalia polizia. Questi sacerdoti, mi diceva ii summenzłona ^ Eccellentissimo Presule, celebrano la Santa Messa ed amministrano anche i Sacramenti, compreso ii matrimonio, clandestinamente, girando per i casol campagna o nascósti nelle vaste foreste. E da temere che essi abusino anche de facolta di poter celebrare senza paramenti, nfe pietra sacra, per sottrarsi piO mente sia al controllo dell'ordinario, sia alle indagini delia polizia". prze^ na wiają wrogość Spletta do polskiego duchowieństwa raporty delegata rządu ' kraj. Przekazano bowiem do Londynu wiadomość, że Splett po objęciu w BiskufL gdański i administrator apostolski diecezji chełmińskiej sarn dobierał swoich współpracowników, którymi byli początkowo w diecezji chełmińskiej, z czasem zaś na terenie całego okręgu, tzw. komisarze biskupi. Instytucja komisarzy biskupich była spotykana sporadycznie w Austrii i Szwajcarii. Stworzenie jej przez Spletta na Pomorzu nie byłoby największym złem, gdyby nie dobór ludzi na te właśnie stanowiska. Szczególnie gorliwi W realizowaniu niemieckich planów germaniŁaLyjn^.cJi„i}yii dwaj spośród, nich: mianowany na początku 1940 r. ks._ Karol Knop z,Wejherowa i mianowany w listopadzie 1940 r. ks. Paul / Preus z. Tczewa, obaj członkowie NSDAP 81. " ""..... Ł W ten sposób administrator apostolski diecezji chełmińskiej włączył się w nurt polityki narodowościowej okupanta. Łamiąc postanowienia konkordatu polsko-watykańskiego, realizował rozkazy, a nawet tylko życzenia władz niemieckich, często zaś z własnej inicjatywy prowadził w Kościele politykę germaniza-cyjną. Mógł więc 26 X1942 r. napisać Góringowi: „Prawie po trzech latach kierowania Kościołem katolickim w Reichsgau Danzig - Westpreussen przeze mnie jako niemieckiego biskupa... wolno mi z całym naciskiem zwrócić uwagę, że do diecezji chełmińskiej sprowadziłem licznych duchownych ze starych ziem Rzeszy (Altreich) i diecezji gdańskiej... Wolno mi także zwrócić uwagę, że we wszystkich kościołach Reichsgau Danzig - Westpreussen kazania głoszone są tylko po niemiecku, sakramentów udziela się tylko w języku niemieckim. Dla odrodzenia i rozpowszechnienia kultury niemieckiej podległe mi placówki zdobyły takie zasługi, że nie może ich negować żaden wnikliwy znawca tutejszych stosunków. Przecież to właśnie pracy moich duchownych zawdzięczamy w znacznym stopniu fakt, że język 1 kultura niemiecka docierają coraz bardziej przede wszystkim do dzieci i dorastającej młodzieży. W ten sposób wypełniłem bez reszty obowiązek niemieckiego biskupa [...]" 82. Tak właśnie dzia-a dla „dobra dusz i pojednania narodów" administrator apo- dawn6062"1* cnełmłnskieJ wezwał wszystkich proboszczów i księży do powrotu na stali G Stanowiska> Przy czym ci, którzy posłuszni woli przełożonego powrócili, zo-anekc *tychmiast aresztowani. Delegatura, sygn. AM 1616/15, raport sytuacyjny, *s 12 za okres l - 15 VI1941 r. 8l ^GKBZH, Proces Spletta, k. 758. W. Borowski, op. cit., s. 129 - 130. 179 stolski diecezji chełmińskiej. Watykan „nie ingerował zupełnie w sprawy tej diecezji pozostawiając katolików i księży polskich *'--*'•-.--.-! , A v-*i opiece Spletta. Biskup Splett za swoją antypolską działalność wyrokiem Specjalnego Sądu Karnego w Gdańsku, został skazany l II1946 r. na 8 lat więzienia, utratę praw publicznych i obywatelskich na 5 lat oraz konfiskatę całego mienia. Przewodniczący Krajowej Rady Narodowej nie skorzystał z prawa łaski i wyrok stał się prawomocny 83. Na zakończenie wypada dodać, że Splett nie zrzekł się do ;końca życia godności biskupa gdańskiego (zmarł w 1964 r.). P0 odbyciu kary udał się do Republiki Federalnej Niemiec, gdzie od 1956 r. odgrywał czynną rolę w związku byłych gdańsz-czan. Zawsze wyrażał przekonanie, że Pius XII popiera jego poglądy i jego działalność. W 1958 r. na łamach ,,Unser Danzig" pisał, że „papież Pius XII mając na względzie politykę Kościoła na niemieckich terenach wschodnich, zawsze stał na zdecydowanym stanowisku niemieckich praw do tych ziem" 84. Podobny klimat walki z polskością panował także na Warmii i Mazurach. W okresie międzywojennym było tam około 40 księży katolickich uważających się za Polaków i posługujących się językiem polskim w pracy duszpasterskiej. Po wybuchu wojny prawie wszyscy zostali aresztowani i wywiezieni do obozów koncentracyjnych, co automatycznie spowodowało całkowitą likwidację jakiejkolwiek opieki duchowej nad tamtejszymi katolikami Polakami85. Z-jiokunoejatów,opublikowanych przez Watykan wynika, że obszar, na którym rządził gauleiter Erich Koch nie stanowił przedmiotu większego zainteresowania, mimo że tam również żyli katolicy polscy. Biskup warmiński Maksymilian Kaller informował jedynie Kurię Rzymską o ingerencji władz w sprawy opieki duchowe] nad katolikami niemieckimi w tych częściach diecezji polskicn, które wcielono do prowincji Południowo-Wchodnie Prusy. Pr°" sił on o specjalne uprawnienia, które umożliwiłyby zapewnienie 8» AGKBZH, Proces Spletta, k. 1037 i 1037a. . 8* R. Fuks, Organizacje ziomkowskie w NRF w latach 1945 -1967, Pozna 1968, s. 21. « Por. E. Trybiszewski, Diecezja warmińska. Martyrologia duchowieństwa po skiego, „WTK", 1966, nr 28, s. 4. opieki katolikom Niemcom. Z Watykanu odpowiedziano jednak, że Kaller musi otrzymać takie upoważnienie od tych ordynariuszy polskich, którzy mieli jurysdykcję nad wspomnianymi częściami diecezji. Treść korespondencji wskazuje na to, że biskup warmiński informował watykański sekretariat stanu, iż uzyskanie takich pełnomocnictw od ordynariuszy polskich nie sprawi większych trudności, tym bardziej że liczni świadkowie potwierdzają, \ż katolicy niemieccy są pozbawieni możliwości korzystania z opieki duchowej Polaków. Dlatego właśnie Kaller proponował, aby Stolica Apostolska wystawiła na piśmie dokument dający mu uprawnienia do sprawowania opieki duszpasterskiej w diecezjach pogranicznych prowincji Południowo-Wschodnie Prusy i by z „należytym taktem" zawiadomiono o tym ordynariuszy polskich, argumentując, że nie będzie to umniejszeniem ich uprawnień a jedynie zarządzeniem tymczasowym, wydanym z uwagi na aktualne okoliczności. Orsenigo prosił Watykan o instrukcje w tej sprawie, ale nie otrzymał stamtąd postulowanych przez Kallera uprawnień. Na zakończenie wypada dodać, że w korespondencji z watykańskim sekretariatem stanu Kaller nie informował o stanie opieki duchowej nad katolikami polskimi, być może dlatego, że i Stolica Apostolska nie prosiła o takie informacje M. Podobne metody jak na Pomorzu zastosowano w walce z .językiem polskim na Śląsku. Walka ta przebiegała z różnym nasileniem i była trochę inaczej prowadzona. W samej diecezji ka-tQJKickiej_j3olityka narodowościowa miała wiele cech wspólnych z polityką realizowaną przez Forstera, zaś w przyłączonych do ZD-Wmeji górnośląskiej częściach archidie€ezji_krakowskiejr-die-H częstochowskiej i kieleckiej wzorowano się na posunięciach fcisera Zanim przejdziemy do omawiania zagadnień związanych ze zwalczaniem języka polskiego, należy kilka słów poświę- - problemowi yolkslisty na Śląsku i stanowisku polskiego duchowieństwa w tej sprawie w. ' por. Actes, t. III, cz. II dok. 438, s. 670-671, dok. 449, s. 697, dok. 456, dok. 464, s. 720 - 721. Nie Zagadnienie to zostało dość szeroko omówione w pracach: Z. Izdebskiego, a Lista Narodowa na Górnym Śląsku, Katowice-Wrocław 1946; E. Serwań- so, Hitlerowska polityka narodowościowa na Górnym Śląsku, Warszawa 1946; 180 181 Pierwszy spis ludności przeprowadziły władze niemieckie w grudniu 1939 r., a uzupełniono go w styczniu i lutym 1940 r. Przy okazji przeprowadzania tej policyjnej rejestracji propagowano, by ludność wpisywała się na formularzach jako Niemcy. Akcję tę poprzedziła fala aresztowań, przede wszystkim inteligencji, w tym i duchownych. Mimo to władzom okupacyjnym nie udało się określić wyraźnej granicy narodowościowej. Wówczas to biskup Adamski zalecił duchowieństwu, zakonom"^ wszystkim instytucjom kościelnym deklarowanie narodowości niemieckiej. Istota tego polecenia jest nader wymowna, jeżeli zważymy, że tradycje religijne ludności śląskiej rozwijały się i umacniały właśnie w połączeniu z polską świadomością narodową. Zarządzenie Adamskiego powtórzone raz jeszcze w momencie, kiedy zgodnie z rozporządzeniem z 4 III 1941 r. przystąpiono do akcji wpisu na niemiecką listę narodową, zdaje się wskazywać, że Kościół dążył do rozdzielenia sprawy religii i polskiej świadomości narodowej, a tym samym stawał się instytucją obcą żywotnym interesom ludności polskiej88., Autorzy zajmujący się zagadnieniami polityki okupanta hitlerowskiego na Śląsku (Serwański, Popiołek, Targ) reprezentują pogląd, że wpisywanie się Polaków na niemiecką listę narodowościową było jedynie grą polityczną wobec władz niemieckich. Władze hitlerowskie na Śląsku przywiązywały duże znaczenie do sprawy odprawiania polskich nabożeństw. Już przed wojną na podstawie zarządzenia arcybiskupa wrocławskiego z 29 VI 1939 r. zlikwidowano je na Opolszczyźnie. Prezydent regencji opolskiej donosił w lutym 1940 r., że akcja ta została całkowicie zakończona89. W prowincji górnośląskiej podczas rozmów prowadzonych w styczniu i lutym 1940 r. przez Ulitza (od l XI1939 r. szef wydziału do spraw szkolnych i wyznaniowych z tytułem dyrektora regencji) i prezydenta regencji katowickiej z wikariuszem generalnym Strzyzem podkreślono, że rząd nie zakazał (i nie K. Popiołka, Śląsk w oczach okupanta, Katowice 1958; A. Targa, Śląsk w okre < okupacji, Poznań 1946. »« E. Wichura-ZaJdel, op. cit., s. 57. Sam biskup Adamski zadeklarował przynależność polską, by nie spotkać się. z zarzutem, że zamierza uchronić wła; osobę. »» K. Popiołek, op. cit., s. 30. 182 ma takiego zamiaru) odprawiania polskich nabożeństw, ale oczekuje się od władz kościelnych, że wezmą pod uwagę „duchowe potrzeby Niemców" oraz że wprowadzą „niemieckie nabożeństwa i przyznają im w porządku nabożeństw należne miejsce i należną formę"90. Zapewnienia, że nie wyda się zakazu odprawiania polskich nabożeństw powtarzano także w okresie późniejszym. Nie przeszkadzało to jednak, że zażądano wprowadzenia niemieckich nabożeństw do wszystkich kościołów diecezji katowickiej, zapewnienia im najkorzystniejszego czasu odprawiania, ograniczenia nabożeństw polskich z kazaniem do jednego — w niedzielę i dni świąteczne 91. Na Śląsku obserwujemy niepokojący objaw, jakim było współdziałanie władz kościelnych diecezji katowickiej i archidiecezji wrocławskiej z okupantem, często zresztą pod silnym naciskiem władz. Biskup Adamski wydał 28 V 1940 r. zarządzenie, by językiem kazań był od 3 VI1940 r. język niemiecki i by posługiwano się nim w modlitwach. Dotyczyło ono także nabożeństw dodatkowych. Wreszcie ordynariusz katowicki zarządził, by język niemiecki był używany na zebraniach wszystkich stowarzyszeń religijnych92. Adamski był niejednokrotnie atakowany za wspomniane posunięcie. Znany jest nam motyw podany przez niego samego, że celem takiego kroku była chęć wprowadzenia w błąd władz niemieckich kontrolujących polskie nabożeństwa, by utrudnić im ustalenie, które spośród osób deklarujących się jako Niemcy są faktycznie Polakami93. Uważał on, e-jest to najlepsza droga, aby uchronić ludność polską i polskie duchowieństwo przed wysiedleniem do Generalnego Gubernator-^a- lub .umieszczeniem w obozach koncentracyjnych 94. Actes, t. III, cz. I, dok. 108, s. 201; J. Sziling, op. cit., s. 128. 11 Ibid., s. 129. Ictes, t. III, cz. I, dok. 37, s. 115. Adamski w pewnym sensie ułatwił wpro- :nie nabożeństw niemieckich. Nuncjusz Orsenigo w raporcie z 3 XI1939 r. mniał przebieg walki z językiem niemieckim w diecezji katowickiej w okre- klz międzyw°Jennym, m.in. zarządzenie Adamskiego z 22 VI1939 r., w którym za- kazań i śpiewów w języku niemieckim, zezwolono Jedynie na udzielanie a Języku sakramentów (chrzty, śluby, pogrzeby). Zakaz zniesiono 10IX 1939 r. :• in, cz. i, dok. 85, s. 204 i n. Po wcieleniu Górnego Śląska do Rzeszy - niemieccy domagali się w ramach odwetu zlikwidowania nabożeństw skich; Por. także J. Sziling, Polityka okupanta, s. 130 i n. &asfcł 'Adarnski, Pogląd na rozwój sprawy narodowościowej w województwie n w czasie okupacji niemieckiej. Katowice 1946, s. 12; Por. Actes, t. III, cz. I, °K- 157, s. 260. 5- Adamski, op. cit., s. 12. 183 Niewątpliwie podana przez Adamskiego motywacja jest w jakiejś części prawdziwa, tym bardziej że nie znał on niemieckich planów w tym względzie. Trudno jednak zgodzić się, że kontrolowanie polskich nabożeństw mogłoby stanowić wystarczającą podstawę do określenia przynależności narodowej. Zadecydowały więc inne czynniki. Zasadniczy wpływ miała przede wszystkim ogólna sytuacja polityczna na Śląsku, ale także chęć^ utrzyma-nią dotychczasowego stanu posiadania Kościoła katolickiego, co musiało doprowadzić do ustępstw wobec władz okupacyjnych i to głównie w kwestiach narodowych. Watykan uznał zarządzenie bpa Adamskiego, jako wydane we wspólnym interesie Kościoła katolickiego i wiernych 95. Przyczyny zajęcia takiego stanowiska wyjaśnia w pewnym stopniu raport Orsenigo z listopada 1939 r., w którym nuncjusz przekazując do watykańskiego sekretariatu stanu informacje o tym, że władze domagają się, by w szkołach, kościołach i na publicznych zgromadzeniach używany był wyłącznie język niemiecki, stwierdził, że na szczęście język ten jest powszechnie znany, nawet jeśli nie był używany przez Polaków dumnie podkreślających swoją narodowość96. Informacje tego typu musiały zaważyć na stanowisku Watykanu co do spraw Kościoła katolickiego na Śląsku, sugerowały bowiem niedwuznacznie, że problemy językowe na tym obszarze nie wystąpią z taką ostrością, jak na Pomorzu, zaś interesów narodowych nie brano w watykańskim sekretariacie stanu pod uwagę. Zawsze ponad nimi stawiano interesy Kościoła. Jedynie w powiatach wschodnich prowincji górnośląskiej należących do archidiecezji krakowskiej, diecezji częstochowskiej i kieleckiej nabożeństwa w języku polskim odbywały się przez cały okres okupacji. Władze dążyły tylko do wprowadzenia nabożeństw w języku niemieckim dla ludności niemieckiej mieszkającej na tym terenie, ale całkowite wyeliminowanie języka polskiego z życia religijnego nie było tutaj rozważane 97. Wiele kłopotów sprawiała hitlerowcom sprawa spowiedzi. Wiadomo, że na Górnym Śląsku nie istniał oficjalny zakaz odby- 85 Actes, t. III, cz. I, dok. 157, s. 260. 88 Ibid., dok. 37, s. 113. " J. Szilłng, op. cit., s. 132. wania jej po polsku9S. Postulaty co do zakazu spowiedzi po polsku zgłaszał np. starosta opolski", ale w diecezji katowickiej ani władze okupacyjne, ani kościelne nie wydały w tej sprawie żadnych zakazów. Niewątpliwie, wynik walki narodowościowej w Kościele za^-leżał w wielu wypadkach od postawy poszczególnych księży. Nie byli wyjątkami tacy, jak proboszcz z Grabina Kiszka, czy ks. Sylwester Durczok z Brzezinki, którzy podkreślali swoją polską narodowość 10°. Obserwując zachowanie się polskiego duchowieństwa katolickiego władze niemieckie postulowały: możliwie jak najszybciej doprowadzić do usunięcia tych, którzy budzili jakieś podejrzenia i zastąpić ich duchownymi sprowadzonymi z Rzeszy. Dotyczyło to również księży wpisanych do III grupy niemieckiej listy narodowej. Zdawano sobie bowiem sprawę, że bez usunięcia ich z zajmowanych w administracji kościelnej stanowisk, nie można wyeliminować języka polskiego z życia religijnego. Dlatego właśnie prezydent regencji opolskiej pisał: „Jak długo duchowni myślący po polsku wykonują jeszcze swoje obowiązki na Górnym Śląsku, nie można z góry odrzucić podejrzeń co do ich działalności na rzecz mniejszości polskiej, chociaż miałoby to mieć miejsce tylko w konfesjonale" W1. Problem używania języka polskiego w życiu religijnym uregulowano, jak wiele innych spraw, niejednolicie w poszczególnych okręgach. Najkorzystniejsza pod tym względem była sytuacja w „Kraju Warty", co wiązało się z założeniami politycznymi Greisera. Zezwolenie na używanie języka polskiego w kościele uało ułatwić uczynienie z Polaków narodu niewolników. Inne, dużo bardziej drastyczne formy przybrała walka z językiem polskim na Pomorzu, natomiast podobnie, choć mniej konsekwentnie, prowadzono ją na Śląsku. Bez względu jednak na sy-nalizowane różnice cechowały ją pewne wspólne elementy: ts K. Popiolek, op. cit., s. 138. " Ibid. E. Wichura-Zajdel, op. cit., s. 58. Między tymi duchownymi był śufragan katowickiej Juliusz Bieniek, o którego polonofilskiej przeszłości informo- »Porty Orsenigo. Sam biskup Adamski wyrażał obawy o los tych kapłanów, 'rży wyraźnie deklarowali narodowość polska. Por. Actes, t. III, cz. I, dok. 100, * i dok. 109, s. 211. :- Popiołek, op. cit., s. 140. 184 185 współdziałanie władz kościelnych z okupacyjnymi (dobrowolne lub pod przymusem) w eliminowaniu języka polskiego z życia religijnego, wprowadzenie na całym obszarze „ziem wcielonych" języka niemieckiego jako języka urzędowego oraz zakaz posługiwania się językiem polskim zarówno dla Polaków, jak i Niemców wpisanych do III i IV grupy niemieckiej listy narodowej. 5. OGRANICZENIA W WYKONYWANIU PRAKTYK RELIGIJNYCH Najwięcej zarządzeń ograniczających wykonywanie praktyk religijnych wydano w „Kraju Warty". Już 25 IX 1939 r. szef zarządu cywilnego w Poznaniu zezwolił na odprawianie nabożeństw tylko w niedzielę w godz. 9.00 -11.00 102. Następne zarządzenie podpisał Jager 28 X 1939 r. Zabraniało ono dodatkowo odprawiania nabożeństw w dni powszednie oraz mszy cichych. Nie obejmowało jednak parafii niemieckich obsługiwanych przez jednego księdza i nie dotyczyło ślubów, chrztów i pogrzebów103. Dalsze zarządzenia wydano w „Kraju Warty" 24 VII 1940 i 3 X 1940 r. W pierwszym — zezwolono na odprawianie nabożeństw w niedziele i święta uznawane przez okupantów, w godz. 7.00-11.30, a w pozostałe dni tygodnia (oprócz środy i soboty) od godz. 7.00 - 8.00 — bez udziału wiernych. Spowiadać wolno było w soboty w godz. 15.00 - 20.00 104. Drugie zarządzenie obowiązywało w okresie zimy. Nabożeństwa mogły się odbywać w niedziele i święta ustawowe od godz. 8.00 - 9.00 i tylko w soboty z udziałem wiernych. Spowiedzi wolno było słuchać tylko w soboty w godz. 14.00 - 18.00 10S. Jest rzeczą oczywistą, że w tych parafiach, gdzie kilka kościołów obsługiwał jeden ksiądz, czas przeznaczony na odprawianie nabożeństw był dalece niewystarczający. Dlatego bp Dymek zwrócił się 10 XI1940 r. do urzędu namiestnika, proponując, by władze zezwoliły na odprawianie nabożeństw w godz. 7.0C -12.00 lub 8.00 -13.00, ponieważ duchowni obsługujący kilka kościołów nie mogą sprawować opieki religijnej nad członkami łła K. Śmigieł, op. cit., s. 340. 1M J. Sziling, op. cit., s. 142. »M K. Śmigieł, op. cit., s. 342. 1M Ibid.; Actes, t. III, cz. n, dok. 398, s. 608-615. 186 ch parafii (choć możliwość taką dopuszczał dekret z 3 X 340 r.). Propozycja ta podobnie jak i inne złożone przez Dymka została^odmicona106. Pewne zmiany w czasie odprawiania nabożeństw wprowadziło 13 VI1942 r- gestapo poznańskie. W myśl tego rozporządzenia na- ożeństwa wolno było odprawiać w niedziele i święta w godz. g 00 - 10.00 w okresie od l kwietnia do 30 października i od godz. 700-10.30 w okresie od l listopada do 31 marca107. W „Kraju Warty" zakazano także organizowania procesji poza obrębem kościoła 108, zaś 9 VIII 1940 r. gestapo w Poznaniu nakazało, by pogrzeby Polaków odbywały się w zupełnej ciszy i z udziałem .najbliższe j rodziny. Uznano bowiem, że mają one charakter demonstracji politycznych 109. Inaczej omawiane problemy rozwiązano w Okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie. Nie wydano tutaj zarządzeń regulujących czas trwania nabożeństw>. a mimo to do końca 1939 r. i tak się one nie odbywały z powodu aresztowania prawie wszystkich kapłanów. Dopiero na początku stycznia sytuacja trochę się poprawiła. W decezji chełmińskiej było w styczniu 1940 r. około 140 księży, ale nie wszystkim zezwolono odprawiać nabo-zen.sj.wa.110. W okręgu tym zakazano również urządzania procesji poza mu-ramijŁOŚcioła. Dotyczyło to regencji bydgoskiej i tej części okręgu, która pod względem administracji kościelnej należała do archidiecezji gnieźnieńskiej. Natomiast w diecezji chełmińskiej, obrzędy które zamierzano przenieść poza obręb kościoła musiały być zgłoszone na 4 - 5 dni przedtem w urzędzie gestapo m. Największe możliwości wykonywania praktyk religijnych ist- 03 J. Sziling, op. cit., s. 144; K. Śmigieł, op. cit., s. 340. * C. Śmigieł, op. cit., s. 344; J. Sziling, op. cit., s. 144-145; Actes, t. III, cz. II, 398, 3. 611, list Breitłngera do Piusa XII z 28 VII 1942 r. Breitinger napisał >•: „Zwei LandrMte (in Mogilono und Dietfurt) haben sogar ausdriicklich erklart, in ihren Kreisen die katholische -Kirche bereits erledigt und an eine Wieder- Wnahme von kirchlichen Handlungen łn diesen Kreisen nicht mehr zu den- ken sei". "" Por. K. Śmigieł, op. cit., s. 347; S. Nawrocki, Hitlerowska okupacja Wielko-P°'ski, s. 233. " AGKBZH, 584/Z/III. Por. także Delegatura, 202/111/56, notatka (bez daty) prawie pogrzebów w Poznaniu. Actes, t. Iii, cz. I, dok. 96, s. 195. Por, J. Sziling, op. cit., s. 147. 'KBZH, Proces Spletta, k. 320, pismo kg. Prilla z diecezji gdańskiej do biskupiej w Gdańsku z 25 VI1942 r., J. Sziling, op. cit., s. 148. 187 niały w regencji katowickiej. Ponieważ tutaj wszystkie parafie były obsadzone, odprawianie nabożeństw nie nastręczało takich trudności, jak na Pomorzu, czy w „Kraju Warty". Biskup Adam-ski w raporcie z czerwca 1941 r. informował Watykan, że msze święte wolno odprawiać w niedziele i święta (w tym także w dni świąteczne zniesione przez władze okupacyjne) o godz. 19.00 ^2 Jedynie w odłączonych częściach archidiecezji krakowskiej, diecezji częstochowskiej i kieleckiej nabożeństwa dla ludności ni*-mieckiej odprawiane były raz w tygodniu i to tylko dlatego, że brakowało tam księży. Procesje w diecezji katowickiej musiały także odbywać się w obrębie kościoła. Czasami za specjalnym zezwoleniem władz można je było organizować na ustalonych przez władze trasach. W obrębie miast i powiatów musiały odbywać się o tej samej godzinie 113. Innym środkiem represji wobec Kościoła katolickiego było zmnjL4^ejnie_liczbj świąt uznawanych przed l IX 1939 r. Liczbę ich dostosowano do liczby świąt obchodzonych w Rzeszy. W ten sposób z 13 świąt uznawanych przez państwo polskie w okresie II Rzeczypospolitej wolno było obchodzić jedynie sześć 114. Wreszcie następną dziedziną, w której ograniczono działalność Kościoła katolickiego, było nauczanie religii i nauki przygotowawczej do spowiedzi i komunii. Z raportu Adamskiego wynika, że lekcje religii odbywały się w szkołach średnich i podstawowych we wszystkich trzech okręgach, chociaż starano się wyeliminować ze szkolnictwa księży (ale np. w diecezjach chełmińskiej i katowickiej księża mogli uczyć religii w szkołach średnich)115. W„ Kraju Warty" 19 VIII 1941 r. Jager uregulował sprawę religii dla dzieci niemieckich. Mogła ona włącznie z nauką przy- "* Actes, t. III, cz. l, dok. 280, s. 411. 113 Por. Delegatura, 202/III/146, raport „Tadeusza" z 16 X 1943 r. "< AGKBZH, Landrat des Landkreises Hermannsbad im Weichselstadt (dale. Landrat des Landkreises), sygn. 368, Abt. 11, Wykaz świąt kościelnych obowiązujących w Rzeszy, które według rozporządzenia z l VIII 1940 r. obowiązują w „K: Warty". Do świąt tych należy: Nowy Rok, Poniedziałek Wielkanocny, Poniedz Zielonych Świątek, dwa święta Bożego Narodzenia, sygn. 360, Abt. l, P"eP dotyczące obchodów świąt Bożego Narodzenia; sygn. 361, Abt. l, rozporządzeń policji o obchodzie święta Wniebowstąpienia; K. M. Pospieszalski, polska, s. przypis 8; J. Sziling, op. cit., s. 151 -152. g7 "« Actes, t. III, cz. l, dok. 280, s. 410-412; J. Lubicz, J. Woliński, op. cit., s. wczą LQ spowiedzi i komunii być udzielana dzieciom od ^ 18 lat przez zrzeszenia religijne uznawane przez państwo • -edynie w takim kościele, który władze udostępniły do odpra-1 ania nabożeństw. Nauka religii dozwolona była raz w tygodniu godz. 15.00- 17.00. Należy dodać, że Jager w zarządzeniu podkreślił, ze nie istnieJe dotąd w „Kraju Warty" żadne stowarzy-enie uznane przez państwo. Powtórzono to w zarządzeniu z 131X1941 r.116 Na Pomorzu w kwietniu 1940 r. Splett nakazał, by nauka przygotowawcza do spowiedzi i komunii odbywała się po niemiecku. W diecezji katowickiej w listopadzie 1939 r. Adamski zakazał księżom prowadzenia nauki przygotowawczej do spowiedzi. Zakaz ten obowiązywał do lutego 1940 r., a motywowany był tym, że władze zabroniły używania języka polskiego i nie udostępniały potrzebnych pomieszczeń m. Problem nauki przygotowawczej do spowiedzi i komunii uregulowało 2 III 1940 r. zarządzenie prezydenta regencji. Można jej było udzielać wyłącznie w języku niemieckim. Teoretycznie wolno było używać także języka polskiego, a rodzice zobowiązani byli złożyć odpowiedni wniosek w urzędzie parafialnym 118. W praktyce dzieci polskie nie mogły skorzystać z tego ,;przywileju" 119. W odłączonych częściach archidiecezji krakowskiej, diecezji częstochowskiej i kieleckiej nie Istniały w tej sprawie żadne zakazy, chociaż nauka przygotowawcza odbywała się w tych parafiach, które miały stałego proboszcza 12°. W sprawie nauczania religii i prowadzenia nauki przygotowawczej do spowiedzi i komunii wzorowano się na polityce prowadzonej wobec Kościoła katolickiego w Rzeszy. Jednak na „ziemiach wcielonych" oprócz chęci pozbawienia Kościoła wszelkich wpływów na młodzież dochodził czynnik dodatkowy. Była nim "' AGKBZH, 584/Z/III; Por. Actes, t. III, CZ. II, dok. 398, s. 608 - 615. 117 J. Sziling, op. cit., s. 155. "• Ibid. 1941 ' Actes' *• ni> cz- r> dok- 280» s- 41° -412. raport Adamskiego z czerwca r-- w którym napisał: „Unterricht in deutsch ist erfolglos und trifft auf Wider-a^der Eltern und Kinder". 0 Delegatura, 202/III/146, raport „Tadeusza" z 10 IX 1943 r. 188 189 '. obawa okupanta hitlerowskiego, że lekcje religii i nauka przygotowawcza do spowiedzi i komunii zostaną wykorzystane w celu umocnienia patriotyzmu i więzi narodowej. 6. ROZDZIAŁ NARODOWOŚCIOWY W KOŚCIELE KATOLICKIM Jednym z zasadniczych celów polityki kościelnej Greisera było rozdzielenie narodowości w Kościele, dlatego też wyraźny p0-dział na katolików — Niemców i katolików — Polaków został najkonsekwentniej wprowadzony w „Kraju Warty". Dążeniem Greisera inspirowanego przez Bormanna było także zupełne oddzielenie Kościoła od państwa. Jednocześnie z nadaniem Kościołowi katolickiemu statusu stowarzyszenia zamierzano rozciągnąć nad nim daleko idącą kontrolę ze strony czynników państwowych. Posunięcie takie w swym podstawowym założeniu miało wyeliminować kościoły zarówno wyznania rzymskokatolickiego, jak i ewangelickiego z życia politycznego, a działalność ich ograniczyć wyłącznie do sfery religijnej m. Rozdział narodowości niemieckiej i polskiej był zdaniem Greisera „podstawą wszelkiej pracy na terenie wcielonych ziem . wschodnich" 122. Pierwszym krokiem do realizacji tego założenia było wprowadzenie pT^zjuLg&3&2il333, r. niemieckie j listy narodowej. W polityce kościelnej zamierzenia Greisera znajdowały poparcie w kancelarii NSDAP, co niewątpliwie ułatwiało ich realizację. . Należy dodać, że rozdział jaarodowości~w Kościele został z inicjatywy Bormanna prowadzony w 1940 r. dla robotników polskich wywiezionych na roboty przymusowe, jdo Rzeszy i stał się niejako wzorem dla podobnych dokonań w „Kraju Warty • W dniu 8 III 1940 r. Himmler w piśmie do ministra Kerrla zakazał robotnikom polskim pracującym w Niemczech wstępu kościołów przeznaczonych dla ludności niemieckiej123. Wyrazi i" K. Śmigieł, op. cit., s. 333. i" Doc. Oce, t. IV, s. 87, przypis, list Greisera do Himmlera z 2 IV 343 r. ^ »" AGKBZH, Proces Józefa Blihlera przed Najwyższym Trybunałem, l wym, t. 124, k. 26. dnak obawę, że episkopat niemiecki nie wykona tego polece-podobnie jak to miało miejsce w przypadku jeńców wojen-/ćh i dopuści robotników polskich do udziału we wspólnych abożeństwach z ludnością miejscową. Domagał się więc, by Mi-isterstwo do Spraw Kościelnych wydało~~odpowiednie przepisy, myśl których religijne potrzeby robotników polskich byłyby zaspokajane na nabożeństwach porannych. Posługiwanie się językiem polskim podczas uroczystości^ religijnych powinno być całkowicie zakazane. Wszystkie inne posługi religijne miały być udzielane w całkowicie odmiennej formie 124. Do drugiej połowy 1942 r. nie obserwujemy żadnego działania Watykanu na rzecz obrony katolików polskich wywiezionych do Niemiec na roboty przymusowe. We wrześniu 1942 r. Orseni-go przesłał oprócz swojego raportu tekst zarządzenia z 2IX 1942 r. Na jego podstawie władze niemieckie ograniczyły możność wykonywania przez robotników polskich podstawowych praktyk religijnych. Mianowicie zakazano im nawet wejścia do kościoła, w którym odbywało się nabożeństwo dla Niemców oraz wysłuchania mszy niedzielnej, co dotychczas było możliwe. Polakom nie wolno było przyjmować komunii świętej i używać języka polskiego podczas spowiedzi. W koniecznych przypadkach stosowano absolucję generalną 125. ERiskopat niemiecki zaniepokojony był sprawą ograniczania życia religijnego robotników polskich. Wyrazem tego jest list kard. Bertrama do rządu Rzeszy. Bertram nie kierował się jakąś szczególną troską o robotników polskich, ale w posunięciu władz widział systematyczne ograniczanie praw Kościoła w Niem-zech. W Watykanie podobnie komentowano treść zarządzenia L 1942 r. Maglione uważał jednak, że Bertram w swoim liś-e do rządu niemieckiego za mało uwagi poświęcił wspomniane-nu zarządzeniu. Watykański sekretariat stanu polecił, by przewodniczący konferencji fuldajskiej podjął bardziej stanowcze >ki w celu obrony „świętych praw robotników polskich". Spra-I najważniejszą, zdaniem Watykanu, było uzyskanie od władz 124 Ibłd. Dzienniki szwajcarskie: „La Liberte" z 9 X1942 r. l „Dłe Schildwache" 7 X1942 r., przedrukowały tekst wspomnianego zarządzenia a „Osservatore uczynił to w numerze z 25 października tegoż roku. Actea, t. III, cz. II, "6, s. 642 - 643 i przypis l. 190 191 niemieckich zezwolenia na zorganizowanie dla dzieci robotników polskich lekcji religii126. Wszelkie próby podejmowane prze Orsenigo i Bertrama, by cofnąć lub przynajmniej złagodzić egzekwowanie zarządzenia z września 1942 r. nie przyniosły rezultatu Jest rzeczą charakterystyczną, że właściwie ani Watykan reprezentowany przez nuncjusza Orsenigo, ani kard. Bertrarn w notach skierowanych do rządu niemieckiego nie poruszali problemu wprowadzenia w Kościele rozdziału narodowościowego a jedyną ich troską było zapewnienie opieki religijnej robotnikom polskim. W tym celu Święta Penitencjaria nałożyła na księży niemieckich obowiązek zorganizowania ,,służby wędrownej", która przynajmniej winna zapewnić dzieciom polskim naukę religii127. Tak więc polityka Greisera zmierzająca do wprowadzenia rozdziału narodowości w Kościele, „choć w zasadzie ani nowa, ani wyjątkowa, była jednak w szczegółach zupełnie samodzielna" 128. W dniu 12 III 1940 r. Bormann przesłał rozkaz Hitlera o wprowadzeniu rozdziału narodowościowego w Kościele 129. Greiser mając możność powołania się na niego przystąpił do wprowadzania rozdziału narodowości w życie i już w czerwcu 1940 r. posiadał gotowy projekt rozporządzenia o stowarzyszeniach religijnych wykluczający wspólnotę ludności polskiej i niemieckiej. Ponieważ jednak spotkał się on z wieloma sprzeciwami, namiestnik „Kraju Warty" zawiesił na krótki okres jego realizację 13°. Do połowy czerwca 1940 r. opracowano tajny memoriał, który określał cele polityki kościelnej w „Kraju Warty" i został podany do wiadomości przedstawicielom konsystorza ewangelickiego w Poznaniu 10 VII 1940 r. w formie tzw. 13 punktów13 Najważniejsze dla interesującego nas tematu punkty brzmiały: „1. Pozbawienie organizacji wyznaniowych charakteru kor- »» Ibid., t. ni, cz. n, dok. 442, s. 677-678; Por. ks. Cz. Pacuszka, Paptc; a Polska (przyczynek do stosunku papieża Piusa XII do Polski w okresie U wojn światowej), Płock 1946, s. 33 i n. Actes, t. m, cz. II, dok. 499, s. 783 i n. K. Śmigieł, op. cit., s. 333. Zob. przypis 122. M. Broszat. Natlonalsozialistische, s. 167. Por. p. GUrtler, op. cit., s. 200-201, dok. 8 oraz s. 47-50; B. Stasie wski, Dle Kirchenpolitik der Nationalsozialisten im Warthegau 1939-1945, „Yierteljah hefte flir Zeitgeschichte", 1959, z. l, s. 53 i n.; K. Śmigieł, op. cit., s. 258; ACl t. III, cz. n, dok. 381, s. 584. racji prawa publicznego. Organizacje wyznaniowe nie są prze-- pościelami a tylko związkami religijnymi i stowarzyszeniami religijny™1 2 Zniesienie urzędowego i oficjalnego charakteru kierownictwa organizacji wyznaniowych, kierownictwa związków i stowarzyszeń religijnych nie mogą być uznane jako oficjalne urzędy • władze. Dlatego należy skasować takie nazwy, jak konsystorz i kuria. 3. Pozbawienie związków i stowarzyszeń religijnych pełnomocnictw do wydawania ustaw i rozporządzeń. Mogą one jedynie regulować swoje sprawy za pomocą instrukcji i wytycznych. 4. Zupełna niezawisłość organizacji wyznaniowych. Związki i stowarzyszenia religijne mają zerwać wszystkie nawiązane wcześniej stosunki natury prawnej, administracyjnej, służbowej, finansowej i personalnej z instancjami kościelnymi spoza obszaru „Kraju Warty", którym zabroniono wtrącać się w tutejsze problemy religijne i stosunki wyznaniowe. Dotyczy to tak Kościoła ewangelickiego, jak i katolickiego" 132. W punkcie piątym odrzucono zasadę „urodzenia w Kościele',', a uregulowanie przynależności do organizacji wyznaniowych miało nastąpić przez pisemne oświadczenie również dla osób, które przybyły do „Kraju Warty" po l IX 1939 r. Zniesiono wszystkie pomocnicze organizacje wyznaniowe (punkt 6). Postulowano: pozbawienie organizacji wyznaniowych uprawnień do posiadania nieruchomości, które miały być przeznaczone dla akcji osadniczej (punkt 10); finansowanie związków jedynie przez, składki •złonków (punkt 9); zniesienie wyznaniowych zakonów, fundacji (punkt 12). Zakazano zajmowania się opieką społeczną r- organizacje wyznaniowe, ponieważ jest to sprawa partii 1 państwa. Polska organizacja opieki społecznej dla ludności pol-P*6j, o ile byłaby konieczna, będzie nadzorowana przez władze niemieckie (punkt 11). W omawianym programie istotny był punkt siódmy, który ttał: „Na rozkaz fiihrera i kanclerza Rzeszy pracuje się obec- nad wykończeniem ustawy o związkach, na podstawie której Niemcy nie mogą należeć do tej samej wspólnoty. ^stowarzyszenia religijne mają się przeto bezwzględnie "! J- Sziling, Op. cit., s. 45. 192 13 — Polityka Watykanu 193 kierować zasadą narodowościową. Podstawą jest przynależność do niemieckiej listy narodowej. Na podstawie tej regulacji trzeba będzie liczyć się w przyszłości z narodowościowym podziałem organizacji wyznaniowych..." 133. Okólnik Greisera z 25IX1940 r. zakazujący obcowania ze sobą ludności polskiej i niemieckiej był podstawą do wprowadzenia rozdziału narodowości184. Nie wspominał on co prawda o wprowadzeniu rozdziału do życia religijnego, a mimo to właśnie na jego podstawie władze lokalne zakazały ludności niemieckiej uczęszczania na nabożeństwa polskie186. Ponieważ wspomniane zarządzenie nie było wypełniane, władze okupacyjne zmuszone były wydać rozporządzenia dodatkowe. W dniu 9 XII 1940 r. gestapo poznańskie zakazało księżom polskim pracującym w regencji poznańskiej odprawiania nabożeństw dla Niemców m. Ludność niemiecka nie przestrzegała jednak wydanych zarządzeń i dlatego namiestnik „Kraju Warty" wydał kolejne rozporządzenie w dniu 24 IV 1941 r., w którym stwierdzał, że Niemiec biorący udział w polskim nabożeństwie wyklucza siebie z niemieckiej wspólnoty narodowej i będzie karany miesięcznym pobytem w obozie koncentracyjnym w „Kraju Warty" w celach wychowawczych; przy powtarzającej się niesubordynacji w obozie koncentracyjnym na terenie Rzeszy na czas nieograniczony. Policji bezpieczeństwa i służbie bezpieczeństwa powierzył nadzór nad wprowadzeniem okólnika w życie 137. Kolejne rozporządzenie będące uzupełnieniem zarządzenia z 24 IV 1941 r. wydał w dniu 27 V 1941 r. Jager. Zgodnie z jego treścią zabroniono księżom polskim sprawowania opieki duszpasterskiej nad Niemcami i odwrotnie 138. Nakazano w nim również, aby za pomocą specjalnych tabliczek oznaczyć przynależ- ' »» Ibłd., s. 161. 1M Cz. Łuczak, Dyskryminacja Poiaków, s. 236 i n. »« K. Śmigieł, op. cit., s. 324; J. Sziling, op. cit., s. 162. Wilhelm Maul (Kierownik wydziału propagandy w kierownictwie okręgowym NSDAP) w drugie łowię 1940 r. podkreślał, że „«getto» w stosunku do Polaków obowiązuje nawet terenie kościoła". Delegatura, 202/ni/ise, raport sytuacyjny z terenu tzw. "V landu za okres sierpień - grudzień 1940 r. r »»• AGKBZH, mat. nieup. Analogiczne zarządzenie wydano na początki * ^ dla Łodzi i Inowrocławia — patrz pismo wyższego dowódcy SS i policji w „ Warty" z 17 II1941 r. »»' AGKBZH, mat. nieup. »«» J. Sziling, op. cit., s. 164. ność kościołów do grup narodowościowych. Na „polskich" kościołach musiały znaleźć się tabliczki z napisem „Kościół Polski", iatomiast kościoły dla ludności niemieckiej miały być zaopatrzone w napis: „Polakom wstęp wzbroniony". W kościołach polskich, w których odbywały się nabożeństwa niemieckie, musiała być uwieszona tabliczka z napisem: „Od godz... do godz... wstęp tylko dla Niemców" 139. Polityka niemiecka w „Kraju Warty", której podstawowym założeniem było doprowadzenie do rozdzielenia narodowości w Kościele, weszła w decydujący etap w 1941 r., kiedy to Grei-ser wydał wspomniane już zarządzenie z 13 IX 1941 r. Zdaniem drą Bdrka oznaczało ono, „że rozdział Niemców od Polaków w dziedzinie kościelnej znalazł swój wyraz ustawowy" 14°. Zarządzeniem tym powołano do życia cztery zrzeszenia religijne, w tym interesujący nas najbardziej Kościół Rzymskokatolicki Narodowości Niemieckiej w „Kraju Warty". Przyjmujemy, że zrzeszenie to rozpoczęło swoją działalność z dniem 7 X 1941 r., t j. kiedy Breitinger został mianowany przez namiestnika na przewodniczącego zrzeszenia U1. Polityka władz niemieckich w „Kraju Warty" ograniczająca poważnie działalność Kościoła katolickiego i uniemożliwiająca kontaktowanie się duchowieństwa ze Stolicą Apostolską, szczególnie zaś zarządzenie z 13 września, budziła zrozumiałe zaniepokojenie Watykanu. Ponieważ sygnały o zamierzeniach Greisera docierały już w połowie 1940 r. do nuncjusza berlińskiego, Orsenigo w raportach kierowanych do watykańskiego sekretariatu stanu alarmował jego pracowników, prosząc o znalezienie rozwiązania tych trudnych problemów. W pismach z 17 VIII 1941 i z 101X1941 r. informował swoich zwierzchników, że przesłał do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych notę werbalna., w której przedstawił sytuację Kościoła w „Kraju Warty" otwarcie zarzucił Greiserowi działanie na szkodę religii i Koś->ła. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeszy na noty te nie zareagowało 142. Następnego dnia po ukazaniu się zarządzenia z 13 IX 1941 r. " AGKBZH, 584/Z/IH. Por. K. Śmigieł, op. cit., s. 325. J. Lubicz, J. Woliński, op. cit., s. 85. Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 183. 12 Actes, t. lii, cz. l, dok. 291 i aneks s. 426 - 428, dok. 305, s. 456 - 457. 194 195 nuncjusz przekazując do Watykanu informacje o jego treści, p0.. nownie zaalarmował Kurię Rzymską przez podkreślenie, że m ono na celu zlikwidowanie dotychczasowej struktury kościelne i Stwierdzał również, że katolicy z „Kraju Warty" zwracają się o pomoc do papieża i sam prosił o szybkie zajęcie stanowiska w tej sprawie143. Odpowiedź z Watykanu nadeszła po sześciu dniach, a kard Maglione zalecał nuncjuszowi, aby ponownie złożył protest w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rzeszy. Żądał również, aby katolicy z „Kraju Warty" protestowali przeciwko posunięciom władz niemieckich 144. Charakterystyczna jest ta reakcja, bowiem w Kurii Rzymskiej zdawano sobie doskonale sprawę, że noty kierowane przez nuncjaturę berlińską nie mogą spowodować reakcji władz niemieckich zgodnej z interesami Kościoła i katolików polskich, i niemieckich, podobnie głosy tych ostatnich nie były przecież w stanie zmienić polityki kościelnej namiestnika Greisera. Niepokojące wiadomości na temat sytuacji Kościoła katolickiego w „Kraju Warty" przekazywał nie tylko nuncjusz Orsenigo, ale i Bertram. Ponadto, o czym wspominaliśmy w poprzednim rozdziale, 26 IX 1941 r. biskup Dymek i ks. van Blericą oraz duchowni niemieccy: Paech, Breitinger i Steuer, wysłali do watykańskiego sekretariatu stanu jednakowo brzmiące listy z prośbą o wydanie decyzji, która pozwoliłaby Kościołowi katolickiemu w „Kraju Warty" przetrwać dłużej, niż dwa, trzy miesiące. Watykan rzeczywiście podjął decyzję i stwarzając niebezpieczny precedens mianował dwóch administratorów apostolskich, jednego dla Niemców, drugiego -zaś dla Polaków, obciążając w pewnym sensie odpowiedzialnością za jej wydanie autorów wspomnianych listów. Mimo tej oficjalnej argumentacji Kurii Rzymskiej wszystko wydaje się wskazywać na to, że o zajęciu takiego a nie innego stanowiska zadecydowała głównie obawa utworzenia w „Kraju Warty" kościoła narodowego niezależnego od papieża 145. Nuncjusz berliński zainteresował się również losem katolików 145 Ibid., dok. 305, s. 456 - 457. 144 Ibid. dok. 308, s. 461. "» Problem ten omówiono we wstępie do Actes, t. III, cz. I, s. 30 - 34; por. także dok. 313, s. 469 - 470. Iskich, dla których nie stworzono nawet stowarzyszenia o po- bnym charakterze, jak dla katolików niemieckich. Prosił więc biskupa Dymka, aby dostarczył mu dokładniejszych informacji aktualnej sytuacji katolików polskich i zasugerował jakieś konkretne rozwiązanie, które umożliwiłoby normalne funkcjonowanie polskiej hierarchii kościelnej. Nie wiedział jednak, czy list iego dotarł do adresata. Przekazał więc do Watykanu prośbę katolików z „Kraju Warty", by Stolica Apostolska wydelegowała kogoś do bezpośrednich pertraktacji z Greiserem w sprawach katolików polskich, ponieważ nie zechce on rozmawiać z nikim kogo wydelegują polskie władze kościelne 146. Watykański sekretariat stanu nie odpowiedział jednak na skierowaną do niego za pośrednictwem nuncjusza prośbę katolików polskich. Odpisując natomiast na raporty Orsenigo z l i 7 października w dniu 15 X 1941 r. Maglione stwierdzał, że papież, któremu referowano całą sprawę, przyjął z wielkim ubolewaniem i najwyższym zaniepokojeniem wiadomości o sytuacji Kościoła w „Kraju Warty", ale jedyny drogę w zapewnieniu opieki katolikom na tym terenie widział w mianowaniu dwóch administratorów apostolskich. Nie oznacza to jednak — jak podkreślał Maglione — że Watykan aprobuje zarządzenie z 13 IX 1941 r. Jednocześnie polecono nuncjuszowi, aby zawiadomił ks. Paecha, że może on podjąć pertraktacje z Greiserem w sprawie statutu, ale tylko w imieniu katolików niemieckich, a nie w imieniu Stolicy Apostolskiej147. Podstawowym zadaniem zrzeszenia religijnego dla katolików niemieckich było właśnie przygotowanie projektu statutu, który miał zostać przedstawiony do zatwierdzenia Greiserowi. Watykan przywiązywał do tego ogromną wagę. Pierwszy projekt statutu przygotowano na początku 1942 r., a przedłożono go namiestnikowi w dniu 25 IV 1942 r.148 Projekt statutu składał się z 13 paragrafów. Paragraf l, s^ęp l, postanawiał, że nazwa zrzeszenia będzie brzmieć Korporacja Kościelna Niemieckich Katolików w „Kraju Warty" (Kirch-Hche Kórperschaft deutscher Katholiken im Wartheland), a je- •" Ibid., dok. 313, s. 470. 47 Ibid., dok. 319, s. 489. Ibid., cz. II, dok. 398, s. 614. W opracowaniu projektu udział wzięli: ks. Paech, eitinger, kard. Bertram, nuncjusz Orsenigo oraz profesorowie teologii z Wro-wia i katolicy świeccy. B. Stasiewski, op. cit., s. 59-60 i 66 - 67. 196 197 go siedzibą będzie Poznań (ustęp 2). Jako cel korporacji określono nadanie Kościołowi rzymskokatolickiemu cywilnoprawnych podstaw do wypełniania jego zadań religijnych wobec niemieckich katolików w „Kraju Warty" (§ 2). Członkami korporacji byli pełnoletni katolicy, którzy 13IX1941 r. zamieszkiwali w „Kraju Warty", z wyjątkiem tych, którzy l IX 1939 r. posiadali niemiecką przynależność państwową, jak i Polaków (§ 3 ustęp 1). Członkiem korporacji mógł zostać pełnoletni katolik zamieszkały w „Kraju Warty", z wyjątkiem Polaka (ustęp 2). Paragraf 3, ustęp 1-2 określał prawa i obowiązki członka korporacji. Stanowił on, że członkostwo korporacji ma jedynie charakter prawny, a przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego uzyskuje się jedynie przez chrzest. Nie członkowie korporacji nie mogą brać udziału w nabożeństwach (ustęp 1). W ustępie 2 stwierdzono, że członkowie korporacji — jako przynależni do Kościoła rzymskokatolickiego — podlegają papieżowi. Obowiązuje ich także kodeks prawa kanonicznego. Członkowie korporacji zobowiązani byli uiszczać składki (ustęp 3). Przysługiwało im prawo wglądu do administracji majątku i planu budżetowego (ustęp 4). Paragraf 5 postanawiał, że zwierzchnik katolików niemieckich (czyli administrator apostolski) w „Kraju Warty" powołany zgodnie z prawem kościelnym (czyli przez papieża) mianuje zwierzchnika korporacji, przy czym kościelny zwierzchnik może także sam przejąć urząd zwierzchnika korporacji (ustęp 1). Jeśli w ciągu miesiąca namiestnik nie wysunął wobec proponowanej kandydatury zastrzeżeń natury politycznej, ulegała ona zatwierdzeniu (ustęp 2). Zadaniem zwierzchnika było reprezentowanie korporacji sądownie i pozasądownie, wydanie ordynacji składkowej, nadzorowanie majątku i pilnowanie interesów kościelnych (ustęp 3). Mógł też powołać swojego zastępcę (§ 6). Zwierzchnikowi podlegała także węższa i szersza Główna Rada Kościelna, która nie posiadała większych kompetencji (§ 7, ustęp 1). Tylko jednak z upoważnienia węższej Głównej Rady Kościelnej mógł zwierzchnik zmienić statut i rozwiązać korporację (§ 11 i !*)• Do węższej Głównej Rady Kościelnej należeli: stały zastępca zwierzchnika, kierownik Głównej Kasy Kościelnej oraz członk( wie korporacji powołani przez zwierzchnika (§ 7, ustęp 2). J 198 erszej Głównej Rady Kościelnej - - oprócz wymienionych wy-_ wchodziły jeszcze dalsze osoby powołane przez zwierzch-'ka spośród członków korporacji (ustęp 3). Paragraf 8 ustanawiał Główną Kasę Kościelną, wspomagającą zwierzchnika kor-racji w administrowaniu majątkiem. Dla poszczególnych ,arafii zwierzchnik korporacji ustanawiał kościelne rady parafialne, w skład których wchodzili: proboszcz jako przewodniczą-zastępca przewodniczącego oraz powołani przez zwierzchnika korporacji, na wniosek proboszcza, członkowie parafii. Nominacje mogły być w każdym czasie cofnięte (§ 9, ustęp 1). Statut nabierał mocy obowiązującej po uzyskaniu zgody namiestnika i ogłoszeniu przez zwierzchnika. To samo dotyczyło zmian w statucie (§ 13) "o. Rokowania w sprawie zatwierdzenia projektu statutu rozpoczęły się w pierwszej połowie 1942 r. Ze strony namiestnika prowadził je referent do spraw kościelnych w urzędzie namiestnika, a ze strony kościelnej administrator apostolski, uznany za zwierzchnika zrzeszenia religijnego dla katolików niemieckich. Pierwsza znana rozmowa z udziałem o. Breitingera i drą Birka miała miejsce 23 VI1942 r.160 Ani ta pierwsza rozmowa, ani dalszy przebieg rokowań nie doprowadziły do zatwierdzenia statutu z powodu istnienia kwestii spornych. Niezadowolenie władz niemieckich budziło sformułowanie, zgodne z instrukcjami kard. Maglione, paragrafu l, ustęp l, paragrafu 2, paragrafu 4, ustęp l i 2 oraz paragrafu 5, ustęp l1§1. Strona niemiecka zgłosiła więc zastrzeżenie do nazwy zrzeszenia proponowanego w statucie. Uznano również, że nie do przyjęcia jest podporządkowanie zrzeszenia papieżowi i utrzymywanie kontaktów z Watykanem, określony w statucie sposób mianowania zwierzchnika zrzeszenia oraz obowiązywanie prawa kanonicznego. '*• Omówienie statutu podaję za J. Szilingiem, op. cit., s. 172 - 173. Actes, t. H, cz. n, dok. 393, s. 603-604 i przypis 1. ' Ibid., cz. l, dok. 319, s. 485, Maglione w liście do Orsenigo z 15 X1941 r. m.in.: „Nel formulare gli Statuti relativi egli dovra inserirlvi trą l'altro cHa dichiarazione cne i cattolicl tedeschi sono ed intendono restare sem- • soggetti alla Gerarchia ecclesiastica, rimanere unlti alla Santa, Sede e da dipendenti; e seguire inoltre nel reglme Interno delPAssociazione in parola n°rme del dirłtto canonico". 199 Birk proponował utrzymanie nazwy stowarzyszenia wprowadzonej zarządzeniem z 131X1941 r., ale jej zaakceptowanie oznaczałoby zgodę na utworzenie sekty, jako że zrzeszenia religijnego nie można identyfikować z Kościołem rzymskokatolickim 152. Zamiarem władz niemieckich było także całkowite uzależnienie od siebie wszelkich nominacji papieskich, stąd postulat Birka, by zwierzchnik katolików niemieckich w „Kraju Warty" był jednocześnie przewodniczącym stowarzyszenia religijnego153 Groźbą, która szczególnie niepokoiła Stolicę Apostolską, były demonstrowane przez władze „Kraju Warty", a potwierdzone w liście Breitingera do Piusa XII z 23X11942 r., tendencje, zmierzające do utworzenia ze stowarzyszenia religijnego Kościoła całkowicie niezależnego od Watykanu, co jednocześnie musiałoby pociągnąć za sobą również zakaz stosowania prawa kanonicznego 154. W końcu listopada 1942 r. Breitinger, który najprawdopodobniej chciał poczynić daleko idące ustępstwa, co spotkało się ze stanowczym sprzeciwem Watykanu, uznał, że dojście z władzami niemieckimi do porozumienia jest niemożliwe. Breitinger proponował nawet „interwencję Watykanu u władz Rzeszy i wysuwał ewentualność zjednoczenia administracji kościelnej «Kra-ju Warty» z którąś z prowincji Rzeszy, umożliwiając utrzymanie jedności Kościoła tego obszaru z Rzymem"155. Kiedy w kwietniu 1943 r. przedstawiciel Greisera złożył kontrprojekt rządowy, Maglione zaaprobował postulat Orsenigo, by nie zrywać rozmów nad statutem, omawiać tylko niektóre sprawy, zwlekać z podejmowaniem decyzji. Breitinger zastosował się do tego. W połowie listopada 1943 r. przesłał odpowiedź na kontrprojekt, jednak najprawdopodobniej statutu nie uzgodniono156. Na przedłużające się rokowania wpłynęło także stanowisko zajmowane przez Watykan. Zdaniem Maglione projekt statutu 152 Ibid., t. III, cz. II, dok. 444, s. 681 - 684, list Breitingera do Piusa XII z 23 XI1942 r. Władze niemieckie odrzucały również zasadę nabywania przynależności do Kościoła katolickiego przez chrzest, co spowodowane było głównie dążeniem do rozróżnienia między członkostwem stowarzyszenia religijnego a przynależnością do Kościoła rzymskokatolickiego. Por. dok. 417, s. 644 - 645. »' Ibid. 164 Ibid., dok. 444, s. 682. 155 Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 184 - 185. i" Ibid. 200 orzekazany namiestnikowi 25 IV 1942 r. stanowił już maksimum ustępstw, bowiem „zapewniał minimum niezbędnych gwarancji la uratowania elementów naturalnego bytu Kościołowi katolic- » 157 kiemu Niezależnie od pertraktacji, które Breitinger toczył z miejscowymi władzami, nuncjusz Orsenigo zwrócił się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, by zgodzono się na przeprowadzenie rozmowy na temat sytuacji, jaka wytworzyła się w „Kraju Warty" po wydaniu tam zarządzenia z 13IX1941 r. Weizsacker przyjął go 3 X1942 r. W trakcie rozmowy nuncjusz zastrzegł, że jego wystąpienie ma charakter prywatny. Najwięcej uwagi poświęcił Orsenigo sprawie statutów. Poinformował Weizsackera, że zmiany wprowadzone przez władze niemieckie do projektu statutu nie zostaną zaakceptowane przez Stolicę Apostolską. W trakcie rozmowy nuncjusz podkreślił z naciskiem, że uderzenie w przywileje hierarchii kościelnej, uniemożliwianie normalnego funkcjonowania organizacji kościelnych i administracji Kościoła katolickiego spowoduje niewątpliwie zmianę powściągliwego dotąd stanowiska Stolicy Apostolskiej. Orsenigo czuł się upoważniony do takiego stwierdzenia, ponieważ 29 IX 1942 r. otrzymał telegram watykańskiego sekretariatu stanu, w którym polecono mu zawiadomienie kompetentnych władz, że Stolica Apostolska dotychczas cierpliwie obserwowała rozwój sytuacji religijnej w „Kraju Warty", ale ponieważ ulega ona dalszemu pogorszeniu, Watykan nie będzie dłużej milczeć. Jednocześnie nuncjusz, zwracając się do Weizsackera o interwencję w sprawie statutów, żądał, aby fakt odbycia między nimi rozmowy utrzymać w najgłębszej tajemnicy158. Jest rzeczą oczywistą, że zastosowany przez nuncjusza sposób obrony interesów katolików niemieckich nie mógł przynieść rezultatów, tym bardziej że jego wystąpienie nie zostało oficjalnie poparte przez Watykan. Należy również przypomnieć, że władze III Rzeszy nie uznawały jego kompetencji dla terenów przyłączonych do Niemiec po 8X1939 r. 57 Actes, t. III, dok. 419, s. 646. Maglione napisał do Orsenigo 26IX 1942 r.: Corne Yostra Eccellenza Reverendissima ben są, progetto Statuti contiene ii mimo delie garanzie indispensabili per salvare elementi essenziali natura et vita -b.iesa cattolica"; oraz dok. 455, s. 706, dok. 545, s. 841. 68 Ibid., dok. 432; s. 661 - 666 i aneks: notatka watykańskiego sekretariatu sta-nu z 30X1942 r. 201 W dużo gorszej sytuacji, niż katolicy niemieccy, znajdowali się katolicy polscy. Władze w „Kraju Warty" zamierzały co prawda nadać osobowość prawną „Kościołowi polskiemu", 0 czym była mowa podczas konferencji w Inowrocławiu, ale projekt ten nie doczekał się realizacji. Biskup Dymek i ks. van Blericą zwracali się w liście z 26 IX 1941 r. do papieża z prośbą, by upoważnił kogoś do prowadzenia rozmów z władzami niemieckimi w imieniu katolików polskich ponieważ jak stwierdzali z nimi nie zechcą pertraktowaćm. Watykan nie wyznaczył nikogo, zaś władze niemieckie mimo pewnych oporów zdecydowały się na podjęcie rokowań z Dymkiem w sprawie projektu statutu zrzeszenia religijnego dla ludności polskiej. Dymek rzeczywiście przygotował projekt takiego statutu i przesłał go namiestnikowi. We wrześniu 1942 r. dr Birk przedstawił biskupowi tekst statutu zmieniony przez władze okupacyjne 16°. Zmiany przewidywały, że urzędy przewodniczącego stowarzyszenia — zwierzchnika kościelnego mianowanego przez Watykan będą połączone unią personalną, a nominacja papieska musi być zaakceptowana przez namiestnika 161. Nazwa zrzeszenia miała brzmieć: Polski Kościół Rzymskokatolicki w „Kraju Warty" (Polnische rómischkatholische Kirche im Wartheland). Zmieniono także projekt ordynacji składkowej, który teraz przewidywał, że wszyscy członkowie stowarzyszenia będą płacić jednakową sumę przesłaną przekazem pocztowym. Wysokość składki proponował przewodniczący stowarzyszenia, ale zatwierdzał ją namiestnik. Pymek odrzucił zmieniony projekt statutu zarówno ze względów kościelnych, jak i narodowych, a w liście do nuncjusza Orsenigo — zapewniając o gotowości poświęcenia życia dla dobra Kościoła — podkreślał, że nigdy nie będzie zdrajcą swojego narodu i ojczyzny162. Nie mając podstaw prawnych „Kościół polski" istniał jednak w „Kraju Warty" i wykonywał swoje zadania. "• Ibid., cz. i, dok. 315, aneks: list Dymka i van Blericąa do Piusa XII z 26 IX 1941 r., s. 475. "« Ibid., cz. II, dok. 420, s. 646-648. Patrz J. Sziling, op. cit., s. 180-181. "» Actes, t. III, cz. II, dok. 417, s. 644 - 645 i dok. 419, s. 646. »« Ibid., dok. 420, s. 647 „Dass ich aber niemals ein YerrSter meines VoUc«s und Yaterland sein werde". 202 polityka Greisera wobec Kościoła w „Kraju Warty" oraz de- •a Hitlera z czerwca 1942 r. o ograniczeniu stosunków z Wa-tdcanem tylko do Starej Rzeszy wywołała napięcie między Ber- »m a Watykanem. W liście do bpa Preysinga z 30 IV 1943 r. pież pisał jednak, że „przede wszystkim z obawy, by nie na-•azić tam [w „Kraju Warty" — Z. W.] wiernych na niebezpieczeństwo utraty pozostałych resztek opieki duchowej, wstrzymujemy się dotąd od otwartego krytykowania tamtejszych stosunków kościelnych" 168. Na zakończenie należy dodać, że zgodnie z zarządzeniem Greisera z 3 X1941 r. rozdział narodowościowy wprowadzono również na cmentarzach 164. Inaczej przedstawiała się sprawa rozdzielenia narodowości w Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie. Sam Forster był przeciwnikiem wprowadzenia go do życia religijnego, zamierzał bow3Lin»...z.właszcza po wydaniu zarządzenia o niemieckiej liście narodowej w marcu 1941 r., pozyskać jak najwięcej ludności polskiej dla niemczyzny. Ponadto wprowadzenie osobnych nabożeństw utrudniłoby realizację planów germanizacyjnych przy pomocy niemieckiego duchowieństwa katolickiego, a pomoc tę cenił Forster wysoko i nie zamierzał z niej zrezygnować. Na Pomorzu wydano również w dniu 5 II1943 r. zarządzenie o cmentarzach, zgodnie z którym pogrzeby Polaków i Niemców miały się odbywać na odrębnych cmentarzach, a jeżeli w danej miejscowości był tylko jeden — na odgrodzonych specjalnie miejscach. Wykonanie tego zarządzenia zawieszono już 9 III 1943 r.16S Bardziej skomplikowana w dziedzinie podziału narodowościowego była sytuacja na Śląsku. Wspomniane już wprowadzenie nabożeństw niemieckich, przy jednoczesnym eliminowaniu nabożeństw polskich, nie doprowadziło do rozdzielenia narodowości, ponieważ ludność polska mogła w tych nabożeństwach uczestniczyć. Podobnie jak na Pomorzu rozdziałowi narodowościowemu Śląsku przeciwny był namiestnik i nadprezydent prowincji górnośląskiej Bracht, który obawiał się, że wprowadzenie go '* Die Briefe, s. 102. " P. GUrtler, op. cit., s. 50. 11 J. Sziling, op. cit., s. 160 203 przekreśli wyniki akcji wpisowej na niemiecką listę narodów i musiałoby z konieczności doprowadzić do zmiany całej polityl' narodowościowej. Niewątpliwie pewną rolę odegrał sprzęci' władz kościelnych. W raportach podziemia sugerowano, że wła dze kościelne sprzeciwiały się wprowadzeniu polskich nabo żeństw, bo ułatwiłoby to okupantowi „orientację co do faktycznego stanu polskości" 166. Nie oznaczało to jednak, że władze kościelne z kard. Bertra-mem nie podjęły prób dojścia do porozumienia z władzami okupacyjnymi. Odbyły się trzy wspólne konferencje: 30IV1943 19 VIII 1943 i 11 V 1944 r. Podczas drugiej konferencji zaakceptowano wprowadzenie rozdziału narodowościowego na następujących zasadach: „1. Dla ludności polskiej i niemieckiej będą osobne kościoły i nabożeństwa. 2. W wyjątkowych wypadkach jeden kościół będzie dostępny dla obu narodowości, ale w różnych godzinach i przy zachowaniu, oczywiście, osobnych nabożeństw. 3. Księża nie będą odpowiedzialni za łamanie przez Niemców zasad rozdziału, a przekraczający te zasady będ.§ karani przez organa państwowe. 4. ^Księżom polskim — w-razie małej ich liczby — pozwoli się na obsługiwanie kilku parafii. 5.- W wyjątkowych wypadkach, np. w godzinie śmierci, nie obowiązuje zasada rozdziału narodowościowego. 6. Kościoły będą zaopatrzone w wywieszki" 167. W diecezjach wrocławskiej i katowickiej nie zrealizowano jednak w pełni rozdziału narodowościowego, mimo idących w tym kierunku sugestii kancelarii NSDAP168. Władze kościelne stwierdzały, że obowiązuje je ścisłe przestrzeganie artykułów kodeksu prawa kanonicznego, które zgodnie z kanonem 216 § 4, stanowiło, że rozdział narodowościowy można wprowadzić wyłącznie na mocy specjalnego zezwolenia Stolicy Apostolskiej169- ie« Delegatura, 202/III/146 i 202/IH/151 raport z terenu z dnia l VIII 1943 r.; 202/III/146 i 202/III/151, przegląd terenowy za okres 15IX -15 XI1943 r.; 202/III/H5, Kronika Ziem Zachodnich dla Agencji „Kraj" nr 6/44 z 2 II1944 r. 187 J. Sziling, op. cit., s. 192. Problem rozdziału narodowościowego na Śląsku został szeroko omówiony na s. 183 - 195. 118 Ibid., s. 187, 191. 111 F. Bączkowicz, Prawo kanoniczne, t. I, Opole 1957, s. 430. 204 Apostolska nie wydała oczywiście takiege—aeewełernia. _/:.~;,r> no nnrlstawip 7:nanp{*r> mi materiału nie i nap r\\ z regencji K.aŁuwn;rvicj «j ^/iuiya^n w|Ji wwddzenia przez ° ladze okupacyjne rozdziału narodowości w Kościele. ctolica pososa nocześnie na podstawie znanego mi materiału nie można alić, jakie zajęła stanowisko wobec informacji napływają-ch z regencji katowickiej 17° o próbach wprowadzen „>ł.7P nkunacyine rozdziału narodowości w Kościele. 7. WATYKAN WOBEC POLITYKI KOŚCIELNEJ WŁADZ HITLEROWSKICH NA „ZIEMIACH WCIELONYCH" DO RZESZY (1939-1945) W rozdziale starałam się przedstawić, z jaką bezwzględnością władze hitlerowskie prowadziły walkę z Kościołem katolickim na obszarze anektowanym przez III Rzeszę. Wiadomości napływające do Watykanu z różnych stron o tym, co dzieje się na „ziemiach wcielonych", wzbudzały poważne zaniepokojenie Piusa XII, tym bardziej że sytuacji, jaka tam zaistniała, nie można było porównać z warunkami pracy i życia Kościoła katolickiego w pozostałych krajach okupowanych przez Niemcy, czy nawet w Generalnym Gubernatorstwie. Straszliwa bowiem w swych rozmiarach eksterminacja duchowieństwa spowodowała całkowite zniszczenie struktury organizacyjnej Kościoła, a tym samym zmierzała do likwidacji jego działalności. Prowadzona zaś z żelazną konsekwencją walka narodowościowa, przeniesiona na teren Kościoła, doprowadziła do znacznej likwidacji życia religijnego. Należy więc ustalić, jaki był stan informacji Watykanu znajomość stosunków na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy oraz cel i treść not protestacyjnych wysyłanych z watykańskiego sekretariatu stanu, bądź redagowanych w nuncjaturze berlińskiej i kierowanych do władz niemieckich. Podstawowym źródłem informacji były dla Stolicy Apostolskiej szczegółowe raporty Orsenigo. Przekazywał on także listy [skupów^ Dymka, van Blericąa, Adamskiego i Spletta. Tak 0 Actes, t. III, cz. II, dok. 395, s. 606. Maglione zawiadamia Orsenigo, że Sa- ;ha w liście z 9 VI1942 r. pisał o niebezpieczeństwie wprowadzenia rozdziału na- wościowego we wschodnich częściach prowincji górnośląskiej. Podział ten Prowadzono rzeczywiście. Por. dok. 386, s. 58|9 - 590. 205 zwaną drogą biskupów przychodziły listy głównie od arcybn Sapiehy. Pośrednikami w przekazywaniu informacji byli kap lani pociągów wojskowych włoskiego korpusu Armira oraz Lu-ciana Frassati. Rząd polski w Londynie otrzymywał materiały opracowane przez Delegaturę i przesyłał je ambasadzie polskie i przy Stolicy Apostolskiej. Na ich podstawie sporządzano memoriały i noty, które składano w watykańskim sekretariacie stanuł71. Jak gdyby wbrew twierdzeniom swoich późniejszych obrońców Pius XII prywatnie nie ukrywał nigdy dokładnej znajomości tego, co działo się w okupowanej Polsce. Pisał o tym w listach do Raczkiewicza (w 1941), Hlonda (w 1942 i 1943 r.)l7* i Preysinga (w 1943). Z listu do biskupa Preysinga z 30 IV 1943 r. wynika, iż .papiei^dawał sobie sprawę z tego, że w]adze niemieckie realizowały w okupowanej Polsce, szczególnie w „Kraju Warty" szeroko zakrojony plan zmierzający do stłumienia życia kościelnego. Nigdy też nie ukrywał swojego niepokoju co do dalszego losu Kościoła katolickiego w Polsce 173. Wiemy, że pierwsze wiadomości o prześladowaniach w Polsce dotarły do Watykanu około 201X1939 r. i w pierwszej połowie października. Przekazał je przybyły do Rzymu kard. Hlond174. W liście do Piusa XII z 29 XI1939 r. napisał m.in.: „W wypowiedziach swoich Niemcy oświadczają oficjalnie, że są panami zajętego kraju a Polacy ich niewolnikami [...]. Kościół idzie do katakumb f...]"175. Przyznać trzeba, że Prymas. Polski, któremu Niemcy odmówili prawa powrotu do kraju, włożył ogromny wysiłek w informowanie o sprawach polskich nie tylko watykańskiego sekretariatu stanu, ale i opinii światowej. Mijały kolejne miesiące wojny. Oczekiwano, że papież oficjalnie wystąpi w obronie Polski. W Watykanie zadecydowano jednak, że należy raczej wykorzystać radio watykańskie. Na je- 171 Obszernie o tym pisze C. Falconi. ł» K. Papee, op. dt., s. 48-49, 60-62. "« Die Briefe, s. 101 - 102. "* Actes, t. ni, cz. I, dok. 13, s. 76 i n., notatka odręczna Tardiniego z 22 JX 1939 r. "• S. J. Conway, op. cit., s. 314. Szczegółowe informacje na temat zamykani3 kościołów, konfiskaty majątków, eksterminacji duchowieństwa itp., które przekazał do Watykanu Hlond znaleźć można w: The Persecution of the Catholic Ctiurch in German — occupled Poland, London 1941 r. 206 •eni 1939 r- nadano rzeczywiście kilka audycji o Polsce, a nawet niożliwiono wykorzystanie radia watykańskiego Hlondowi. Wkrótce jednak nadawanie audycji zostało zawieszone. Należy adzić, że Prymas Polski był zdania, iż radio watykańskie może dość skutecznie służyć obronie interesów Kościoła katolickiego w Polsce. Pragnął więc, by audycje zostały wznowione i dlatego min. dostarczył Kurii Rzymskiej (611940) raport o prześladowaniach Kościoła w archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej. Został on opublikowany zapewne za cichym przyzwoleniem Watykanu. Wywołało to natychmiast protest ambasadora Bergena, tym bardziej że właśnie w styczniu 1940 r. po dłuższej przerwie wrócono do nadawania audycji o Polsce. Okres ten jednak wystarczył, by w Berlinie zorientowano się, że Stolica Apostolska nie jest zdecydowana, w jaki sposób bronić interesów Kościoła w Polsce. Dlatego 2711940 r. radca ambasady niemieckiej przy Watykanie zaprotestował przeciwko nadawaniu audycji, stwierdzając, że radio podaje niedokładne, przesadzone wiadomości, które prowokują prasę światową i światową opinię publiczną do wystąpień przeciwko Rzeszy. Podczas rozmowy z Montinim radca podkreślił, a miało to być nie budzącym wątpliwości ostrzeżeniem, że prasa niemiecka od dłuższego czasu nie atakuje ani Kościoła w Niemczech ani papieża i dlatego władze berlińskie żądają przerwania audycji. Montini powiedział wówczas, że radio watykańskie zbiera wiadomości z różnych źródeł i może się zdarzyć, że niektóre z nich uzyskano także w watykańskim sekretariacie stanu. Montini stwierdził też, że radio to nie jest kontrolowane przez Watykan. Dodał ponadto, że wiadomości napływające z Polski są tak tragiczne, iż Stolica Apostolska czuła się zmuszona nie tylko przez Polaków do napiętnowania bestialstwa hitlerowców176. W dniu 29 11940 r. oznajmiono Menshausenowi, że Maglione prosił dyrekcję radia watykańskiego o wstrzymanie audycji omawiających położenie Kościoła i ludności w Polsce, zaś w dwa dni później Tardini zanotował: „Ojciec Święty powiedział mi, że postanowił wstrzymać na pewien czas emisje. Odpowiedziałem z nadzieją, że f...] będą one wkrótce podjęte na nowo. Ojciec 171 Actes, t. III, cz. I, dok. 108, s. 208 - 209, notatka Montiniego z 2711940 r. 207 (Święty uśmiechnął się i dał wyraz, że mu to odpowiada" "? Ksiądz Warszawski twierdzi, że audycje radia watykańskiego o Polsce zostały przerwane rzekomo dlatego, że biskupi polscy donieśli, iż każda z nich jest pretekstem do nowych prześladowań 178. Dokumenty nie potwierdzają tej tezy. Mimo wydania przez papieża decyzji o zawieszeniu audycji o Polsce nuncjusz Orsenigo w lutym 1940 r. donosił, że Berlin nadal jest niezadowolony z postawy radia watykańskiego i ,,Os-servatore Romano". Aby zaś ostrzeżenie przekazane przez Men-shausena 27 11940 r. nie było gołosłowne, gestapo wezwało wikariusza generalnego diecezji berlińskiej Maksymiliana Prange, by oznajmić mu, że w celu „uchronienia" Kościoła od posunięć antypaństwowych za ogłaszanie listów pasterskich i encyklik skierowanych przeciwko rządowi, zastosowane zostaną surowsze, niż poprzednio kary. Proszono biskupa, by o tej decyzji zawiadomił zarówno zwierzchników, jak i podwładnych 179. Również ambasada włoska przy Stolicy Apostolskiej stwierdzała, że emisje radia watykańskiego i opublikowanie Polskiej białej księgi, wykorzystywanych przez prasę zagraniczną zmuszają Ministerstwo Propagandy Rzeszy do dementowania prze-drukowywanych w prasie wiadomości i fakt ten musi spowodować protest 18°. Niewątpliwie, na użytek prasy zagranicznej namiestnik „Kraju Warty" złożył oficjalne oświadczenie, że intencją Niemiec jest jedynie przywrócenie dawnego stanu ekonomicznego na tym terenie, zaś w sprawie prześladowania duchowieństwa dodał, że żadnemu z księży nie stawiano przeszkód w pełnieniu funkcji religijnych, a jedynie podjęto odpowiednie kroki, by uniemożliwić im działalność propagandową i polityczną. W podobnym duchu wystąpił zastępca Franka Seyss-In-ąuart181. Niezależnie od oceny decyzji papieża o zawieszeniu audycji dotyczących położenia Kościoła i ludności w Polsce, 177 Ibid., Notatka Tardiniego z 3111940 r. „II Santo Padre mi dice che ha disposto di sospendere, per ii momento, le trasmissioni. — Rispondo augurandorni che...si riprendano presto. Sua Santita sorride...e coiwiene". 178 Ks. J. Warszawski, Akcja antypapieska w Polsce podczas II wojny światowej, Londyn 1966, s. 67. 171 Actes, t. III, cz. I, wstęp, s. 4. 180 Ibid., dok. 116, s. 219 - 221, nota ambasady włoskiej przy Watykanie z 20II 1940 r. »« Tbid., cz. I, wstęp, s. 11. 208 szczególnie na terenie „ziem wcielonych", należy podkreślić, że radio watykańskie odegrało pewną pozytywną rolę w informowaniu opinii światowej o sprawach polskich i było dowodem, że Watykan szukał metod obrony Polski. Pragnę jeszcze dodać, że rajdio^aLaiykajisk^ stawało w rękach jezuitów, później Stolica Apostolska objęła nad nim bezpośrednią kontrolę, Oczywiście, pozostawiono dawnych pracowników, którzy nadal opracowywali nadchodzące materiały. Generał tego zakonu Włodzimierz Ledóchowski był zdania, że ponieważ radio ma tysiące słuchaczy we wszystkich krajach świata, błędem byłoby zmienianie programu pod naciskiem hitlerowców. Byłoby to — jego zdaniem - - interpretowane w sensie nieprzychylnym Stolicy Apostolskiej. Mimo to uznano, że należy jedynie pozostawić audycje w językach hiszpańskim r~portugalskim (kontrolowane przez samego Ledóchowskiego) Tlia ich podstawie dokonywać ewentualnie tłumaczeń na inne języki. Audycje w języku hiszpańskim w zamierzeniach Watykanu miały być przeznaczone dla Ameryki Łacińskiej. Liczono się poważnie z tym, że episkopaty tych krajów ułatwią właściwe i dokładne informowanie opinii publicznej, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, o położeniu Kościoła w okupowanej przez Niemców Europie. Ledóchowski nie zgadzał się z decyzją papieża o zmniejszeniu liczby audycji oraz z zakazem komentowania rozgrywających się wydarzeń; stwierdził bowiem, że jeżeli ojcowie nie będą zdolni przygotować emisji, które byłyby zgodne z dyrektywami papieża, to prosi, by wykonanie tego zadania powierzono komu innemu, gdyż jest ono bardzo ważne i delikatne. Między pracownikami watykańskiego sekretariatu stanu a Menshausenem toczył się niewątpliwie rodzaj gry. Radca ambasady niemieckiej przy Watykanie dostarczał tekst określonej audycji z podkreśleniem fragmentów lub tylko zdań, które budziły niezadowolenie Berlina. Wysłuchiwano go z uwagą, po to, by za kilka dni stwierdzić, że protest jest bezpodstawny, ponieważ tekst nie został nadany w dniu, który ambasada podaje w swojej nocie protestacyjnej. Pod koniec 1940 r. odpowiadano często, że teksty przedstawione przez Menshausena nie były emitowane w radio. Zarzucano, że III Rzesza popiera działalność — Polityka Watykanu 209 tajnej radiostacji podszywającej się pod radio watykańskie, by doprowadzić do pogorszenia stosunków między nią a Stolicą Apostolską 1S2. Nie należy dziwić się, że sprawa radia watykańskiego była ciągle przedmiotem not protestacyjnych ambasady niemieckiej, bowiem posiadanie własnej radiostacji z dobrze działającą służbą nasłuchu radiostacji zagranicznych ułatwiało zdobywanie informacji, w tym także wiadomości o Polsce. Prawdopodobnie zakaz nadawania audycji o sytuacji na ziemiach polskich i w krajach okupowanych przez Rzeszę wydał papież nie tylko pod naciskiem ambasady niemieckiej. Pewien wpływ mógł mieć również fakt, że w Watykanie miały swoich agentów: gestapo, zagraniczna służba bezpieczeństwa, tajna policja polityczna, wywiad wojskowy oraz kancelaria NSDAP. Falconi pisze, że włoska policja faszystowska wspomagana przez niemiecką tajną służbę wywiadowczą sprawowała ścisły nadzór nad Watykanem. Policja włoska kontrolowała głównie pocztę i telegraf. Zatrzymywano nawet osobistą korespondencję papieża oraz korespondencję departamentów Kurii Rzymskiej. Poczta nie dochodziła także do poszczególnych ambasad, co spowodowało oficjalny protest Watykanu183. Od kwietnia 1940 r. gestapo wzięło nadzór nad przewożeniem waliz dyplomatycznych nuncjatur, co na jakiś czas ograniczyło dopływ informacji o położeniu Kościoła w krajach okupowanych przez Niemcy 184. W audycjach radia watykańskiego, o których przerwanie nieustannie zabiegała strona niemiecka, zajmowano się nie tylko sprawami polskimi, ale głównie przedstawianiem sytuacji Kościoła katolickiego w Niemczech, Austrii, krajach okupowanych. Szczególnie ostro krytykowano „biskupa polowego Rarkowskiegp^ który z góry rozgrzeszał wojska niemieckie za zbrodnie, nakazując im bezwzględne posłuszeństwo rozkazom Hitlera185. Oczy- «» Dokumenty na temat radia watykańskiego zamieszczono w Actes, t. IV, np. dok. 118, s. 189, notatka Maglione z 17 X1940 r., dok. 131, s. 205 - 206, notatka Tar-diniego z 28X1940 r.; dok. 132, s. 207, notatka Tardiniego z 28X1940 r.; dok. 134, s. 209 - 210, pismo generała zakonu jezuitów Ledóchowskiego do Maglione z 2 X 1940 r.; dok. 143, s. 221 notatka Tardiniego z 3X111940 r.; dok. 147, s. 225-226, notatka Tardiniego z 2 II1940 r. "* C. Palconi, op. cit., s. 63; Actes, t. IV, dok. 267, s. 398-399, nota sekretariatu stanu do ambasady włoskiej z 21II1941 r. 184 C. Falconi, op. cit., s. 63. w Postawą bpa Rarkowskłego przedstawia G. Zahn, German Cathollcs and 210 wiście, po każdej takiej audycji ambasada niemiecka przy Watykanie składała protest. Podstawowym zarzutem był nie tylko fakt ich nadawania, ale i to, że teksty audycji były drukowane w dużych ilościach i dostarczane za granicę. W marcu 1940 r., o czym pisałam w II rozdziale, Ribbentrop złożył wizytę w Watykanie. Sprawy polskie nie były zasadniczym punktem rozmowy Ribbentropa z papieżem. Dużo więcej uwagi poświęcił im kard. Maglione, który przeprowadził z Rib-bentropem dwie rozmowy. Po wręczeniu kardynałowi oficjalnej publikacji o okrucieństwach polskich wobec Niemców, Maglione nie tylko postawił pod znakiem zapytania wiarygodność, publikacji niemieckiej, ale przypomniał niemieckiemu ministrowi o aresztowaniach biskupów i księży, w Polsce, ograniczeniu życia religijnego itp. na „ziemiach wcielonych" i w Generalnym Gubernatorstwie. Niestety rozmowy te nie poprawiły, przeciwnie, na pewien czas nawet pogorszyły położenie Kościoła katolickiego na ziemiach polskicH. Dowodzi to jedynie, że z punktu widzenia polskich interesów były przeprowadzone źle, tym bardziej że Niemcy orientowali się już dokładnie, iż kalkulacje polityczne odgrywać będą wWatykanie dużo większą rolę niż sprawa obrony Kościoła katolickiego w Polsce 186. Szczególne zaniepokojenie przebiegiem wizyty Ribbentropa w Watykanie okazywał kard. I^lond. Przesłał więc nowy raport o prześladowaniach ludności i Kościoła w Polsce, który został opublikowany" przez Watykan 30 IV 1940 r.187, a w liście do papieża w kwietniu 1940 r. pisał, że: „Wszystkie dobrze przemyślane plany [niemieckie — Z. W.] prowadzą do tego, by Kościół w jednym z najbardziej katolickich krajów świata zupełnie zniszczyć. Po stuleciach w służbie Kościoła Polska będzie świadectwem, jak na jej ziemiach powstaje bezbożne, niemoralne, brutalne i nieludzkie pogaństwo. Mogą je zaakceptować jednostki, które straciły godność ludzką i są zaślepione w swojej nienawiści do Krzyża Chrystusa" 188. Prymas Polski chciał nie tylko zwrócić uwagę Stolicy Apostolskiej na niebezpieczeństwo zagra- Hitlcr's Wars, London-New York 1966; J. Bartosz, Reszta była milczeniem, Warszawa 1966, s, 116 i n. 186 Na temat tych rozmów por. A. Giovannetti, op. cit., s. 170 -178. 187 Actes, t. III, cz. I, dok. 132, list Hlonda do Piusa XII z 19IV1940 r. "' J. S. Conway, op. cit., s. 315. 211 zające Kościołowi i religii chrześcijańskiej w Polsce, ale wyraźnie dawał do zrozumienia, że oczekuje wystąpienia Watykanu w obronie tego Kościoła. Zwrócił się też bezpośrednio do papieża z apelem, o wznowienie przerwanych od dwóch miesięcy audycji radia watykańskiego oraz publikowanie artykułów w „Osservatore Romano", w których — jego zdaniem — należałoby poruszyć następujące problemy: l) -traktowanie biskupów, duchowieństwa świeckiego i zakonnego, 2) politykę okupanta na „ziemiach wcielonych" uniemożliwiającą działalność duchowieństwu parafialnemu, 3) likwidację zakonów-nćr7,-ziemiaeh-W€-łełony€h", 4) likwidację instytucji kształcących przyszłych księży, 5) wywłaszczanie i wysiedlanie ludności cywilnej i księży, 6) traktowanie ludności zamieszkującej „ziemie wcielone", 7) deportacje młodzieży polskie j ~eteIX l (M l o^ nuncjusz przekazał Ribbentropowi kolejną notę, w której protestował przeciwko zamykaniu kościołów w „Kraju Warty" 199. Nota z 29 IX 1941 r. była protestem przeciwko wydaniu przez Greisera zarządzenia z 13 IX 1941 r. Po rozmowie, jaką z okazji wręczenia noty przeprowadził z Weizsackerem, nuncjusz napisał do Maglione, że nota nie przyniesie żadnego sukcesu, bo polityka Greisera w „okręgu wzorcowym" jest w pełni akceptowana przez Hitlera, a nie mają dla tego terenu żadnych uprawnień Ministerstwo do Spraw Kościelnych i Ministerstwo Spraw Zagranicznych 20°. Dnia 15 X 1941 r. kardynał sekretarz stanu zawiadamiał nuncjusza, że papież, któremu zreferowano treść zarządzenia Greisera, głęboko ubolewa nad sytuacją Kościoła w „Kraju Warty". Ponieważ Greiser — pisał kardynał Maglione — ma pełnomocnictwa dane mu przez samego Hitlera, trzeba, by Wasza-Eksce-lencja interweniował również u samego kanclerza III Rzeszy 201. Orsenigo rozmawiał na ten temat z Weizsackerem, który po spotkaniu zanotował: „Nuncjusz zdawał sobie jasno sprawę z tego, że ewentualny apel do fiihrera wróci znowu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i tym samym jego sprawa nie posunie się naprzód" 202. 1 8 AIZ, NG-5004; Actes, t. III, cz. I, aneks do dok. 291, s. 426 - 428. 1 • Actes, t. III, cz. I, dok. 304 i aneks, s. 454 - 455. 2 « Ibid., dok. 313, s. 470. 2 i Ibid., dok. 319, s. 485. 2 2 AIZ, NG-5004, notatka Weizsackera z 5 XI1941 r. 216 Kardynał Maglione w liście do nuncjusza z 15X1941 r. prosił by Orsenigo zakomunikował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, że „Stolica Święta wykazała dotąd maksimum cierpliwości i uległości w sprawie sytuacji religijnej w okręgu Warty. Ale wobec pogarszającej się sytuacji Stolica Święta nie może dłużej milczeć"208. Dnia 1811942 r. watykański sekretariat stanu skierował do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych notę, która została szerzej omówiona w poprzednim rozdziale. Wspomniano w niej także o zarządzeniu Greisera z 131X1941 r., które uznano za sprzeczne z podstawowymi prawami Kościoła204. Ponieważ żadna z interwencji nie przyniosła spodziewanej pozytywnej odpowiedzi władz niemieckich, położenie zaś Kościoła katolickiego w „Kraju Warty" ulegało systematycznie pogorszeniu, skłoniło to watykański sekretariat stanu do opracowania kolejnych not, których odbiorcą miało być Ministerstwo Spraw Zagranicznych III Rzeszy. Dwie z nich zasługują na szczególną uwagę. W nocie z 8 X 1942 r. stwierdzono, że sprawa położenia religijnego w „Kraju Warty" jest od dłuższego czasu powodem bardzo poważnego i wciąż wzrastającego zaniepokojenia Stolicy Apostolskiej. Pogarszanie się sytuacji religijnej — zdaniem autorów noty — było wynikiem całkowitego usunięcia biskupów, zredukowania do minimum liczby księży, usunięcia kleru świeckiego i zakonnego, zamknięcia seminariów kształcących nowe kadry dla potrzeb Kościoła, utrudniania wszelkimi sposobami pracy duszpasterskiej przez zamykanie kościołów, likwidację religijnego wychowania młodzieży, skasowanie organizacji oświatowych i katolickich, wreszcie wprowadzenie zasady rozdziału narodowościowego. Przypomniano również wszystkie poprzednie interwencje nuncjusza, na które ministerstwo nie zareagowało. Najważniejszym jednak akcentem wspomnianej noty było to, że w jej zakończeniu znajdujemy po raz pierwszy zapowiedź publicznego wystąpienia Stolicy Apostolskiej przeciwko w.yda- 108 Actes, t. III, cz. II, dok. 419, s. 646. „Yostra Eccellenza faccia presente ropetenti autorita cne Santa Sede ha finora usato massima longanimita ed ar-ndevolezza in merito situazione religiosa Warthegau. Ma di fronte aggravarsi ituazione Santa Sede non potrebbe piu oltre tacere". 114 C. Falconi, op. cit., s. 316 i n.; Cz. Pacuszka, op. cit., s. 44-46. 21? rżeniom w „Kraju Warty". „Gdyby, jak należy się obawiać — cźytamjnATnocie"- - na skutek nowych zarządzeń Namiestnictwa położenie [Kościoła katolickiego - - Z. W.J miałoby się pogorszyć jeszcze bardziej, Stolica Apostolska z obowiązku swojego urzędu, byłaby zmuszona zaniechać, choć uczyniłaby to z ciężkim sercem, poufnego jak dotąd traktowania tych spraw" S9S. Na uwagę zasługuje również list skierowany 2 III 1943 r. przez kardynała Maglione do Ribbentropa. Ze względu na pro-blemy w nim poruszone podzielony jest on wyraźnie na dwie części, dlatego wrócę do niego raz jeszcze w rozdziale szóstym. Autor listu zwrócił szczególną uwagę na sytuację Kościoła w „Kraju Warty". Przypomniał, że z sześciu biskupów, którzy w sierpniu 1939 r. zarządzali diecezjami, pozostał tylko jeden i to w areszcie domowym. Kardynał Maglione pisał także, że w „Kraju Warty" rozwiązano zgromadzenia zakonne, zamknięto seminaria duchowne, zabroniono księżom prowadzenia działalności dobroczynnej, wymordowano ogromną liczbę księży i z tego powodu np. w Poznaniu opiekę duszpasterską nad około 25 tyś. katolików sprawuje nie więcej, niż czterech kapłanów. Władze okręgu zezwoliły na nauczanie religii tylko raz w tygodniu (l godzinę), zamknięto wszystkie szkoły katolickie oraz wiele kościołów, w których dla katolików polskich ograniczono liczbę nabożeństw. Maglione wyrażał w imieniu Stolicy Apostolskiej protest przeciwko wprowadzeniu w Kościele rozdziału narodowościowego. Pisał też o konfiskacie majątków kościelnych, zakonnych, parafialnych oraz przypominał, że wielokrotne interwencje nuncjusza berlińskiego pozostały bez rezultatów. W-liście dość szeroko mówi się o zarządzeniu Greisera z 131X1941 r., podkreślając, że realizacja polityki kościelnej w „Kraju Warty" z zarządzeniem tym związana jest absolutnie nie do przyjęcia dla Stolicy Apostolskiej. Dalej mowa jest o sytuacji Kościoła na Pomorzu, Górnym Śląsku i Generalnym Gubernatorstwie. Kardynał Maglione w liście do Ribbentropa wylicza szczegółowo wiele antykościelnych posunięć władz hitlerowskich na ziemiach 2«s Actes, t. III, cz. II, dok. 424, s. 652 - 653. „Se, come si terae, in seguito a nouve misure delia Lougotenenza, la situazione dovesse aggravarsi ancora piu, la Santa Sede, per dovere del suo ministero, si troverebbe costretta ad uscire — a lo farebbe, per quanto a malincuore — da quell'attitudine di riserbo che finora ha mantenuto". 218 polskich, podkreślając jednocześnie, że Stolica Apostolska dotychczas zachowywała stanowisko pełne rezerwy, ale jeśli postępowanie władz okupacyjnych nie ulegnie zmianie, wystąpi ona z publicznym potępieniem prowadzonej na ziemiach polskich polityki kościelnej i wyznaniowej 206. Przez pierwsze trzy lata wojny noty opracowywane w watykańskim sekretariacie stanu i w nuncjaturze berlińskiej zawierały często tylko prośby o cofnięcie pewnych antykościelnych zarządzeń okupanta i dopiero w notach z 8 X 1942 i z 2 III 1943 roku jest zapowiedź i tylko zapowiedź oficjalnego wystąpienia Watykanu w obronie Kościoła katolickiego w Polsce. Groźba ta nie została spełniona do końca wojny. Nieskuteczność licznych interwencji nuncjusza Orsenigo miała swoje źródło nie tylko we wstrzemięźliwości papieża Piusa XII, który w obawie o interesy katolików niemieckich nie wystąpił publicznie przeciwko prześladowaniom Kościoła, duchowieństwa i wiernych w Polsce, ale i we wrogości, jaką jawnie okazywali Watykanowi władcy III Rzeszy. «• Ibid., dok. 480, s. 742 - 754.Rozdział V POLITYKA KOŚCIELNA WŁADZ NIEMIECKICH W GENERALNYM GUBERNATORSTWIE A WATYKAN Rzesza hitlerowska — pisze K. M. Pospieszalski - - zajęta tworzeniem „nowego ładu" na „ziemiach wcielonych" nie mogła przystąpić do gruntownej zmiany struktury narodowościowej Generalnego Gubernatorstwa, a władze niemieckie poczyniły tutaj tylko pierwsze kroki w tym kierunku 1. Wynikało to m. in. z planów przywódców III Rzeszy, zgodnie z którymi Generalne Gubernatorstwo miało stać się obszarem kolonialnym Niemiec i ich zapleczem gospodarczym. Oto co na powyższy temat napisał w swoim Dzienniku generalny gubernator Hans Frank: „Dnia 151X1939 r. otrzymałem polecenie objęcia administracji zdobytych terenów wschodnich, z rozkazem szczególnym bezwzględnego eksploatowania tego kraju, jako obszaru wojennego i kraju zdobytego oraz polecono mi uczynić kupę gruzów z jego struktury gospodarczej, socjalnej, kulturalnej i politycznej..."2. Generalne Gubernatorstwo w rozumieniu władz hitlerowskich nie było tworem państwowym, ponieważ podlegało władzy zwierzchniej, tj. Rzeszy. W okresie poprzedzającym uderzenie armii niemieckiej na Danię i Norwegię zapowiadano, że pozostanie ono siedzibą Polaków (Heimstatte des polnisches Volkes), a nawet nie wykluczano utworzenia buforowego państewka polskiego, zależnego zresztą od Rzeszy. Już jednak po zwycięstwie nad Francją w niemieckich enuncjacjach oficjalnych zaczęto co- 1 K. M. Pospieszalski, Hitlerowskie „prawo" okupacyjne w Polsce, cz. II, Generalna Gubernia. Wybór dokumentów t próba syntezy, Poznań 1958, Documenta Occupatlonls, t. VI, s. 159. 2 T. Kułakowski, Gdyby Hitler z wy cię. żyt..., Warszawa 1959, s. 87. 220 raz częściej używać określenia Generalnego Gubernatorstwa, jako „Kraju peryferyjnego" — „Nebenland", zamiast poprzedniego — siedziba narodowa „Heimstatte" 3. Nie było jednak w kierownictwie politycznym III Rzeszy zgodności, co do tego, czy Generalne Gubernatorstwo ma wejść w skład Niemiec jako kolonia wewnętrzna, czy też jako okręg Rzeszy. W październiku 1940 r. Hitler opowiedział się za tymczasowym utrzymaniem statusu kolonialnego Generalnego Gu-bernatorstwa. Zdaniem fiihrera miało być ono , jsojskirn. .obozem —"""™*™*^•gm^ ^*""**^*» pracy^ skąd czerpano by tanią siłę roboczą [...]"*. Mimo pewnego niezdecydowania jak potraktować obszar Generalnego Gubernatorstwa politycy niemieccy rozstrzygnęli wyraźnie, że na terenie, gdzie obecnie mieszka 12 min Polaków, należy osadzić 4 -5 min Niemców, by stało się ono „krajem niemieckim, jak Nadrenia" 5. Po napaści Niemiec na Związek Radziecki sprawa GG stanowiła element polityki wschodniej III Rzeszy, o czym świadczy opracowanie Generalnego Planu Wschodniego (GPO — General-plan Ost). Traktowano go jako pierwszy etap (20 - 30-letni) zakrojonej na szeroką skalę akcji kolonizacyjnej. Celem ostatecznym iniało być wymazanie w ciągu tego czasu z map Europy wielu narodów 6. Niezależnie od prób wprowadzenia GPO w życie władze GG zmuszone były, głównie z powodu niekorzystnego dla Niemiec rozwoju sytuacji na froncie wschodnim, zrezygnować z niektórych koncepcji z planem tym związanych, jak wysiedlania na masową skalę ludności „obcoplemiennej", czy też zasiedlenia terenów wschodnich przez Niemców. Z czasem odstąpiono od wielu rozwiązań przewidzianych w GPO, tym bardziej że coraz częściej brakowało robotników potrzebnych do pracy w przemyśle i rolnictwie w Rzeszy, zaś Generalne Gubernatorstwo było obszarem, który dostarczał najwięcej rąk do pracy. Dlatego m.in. w kołach polityków niemieckich istniały różnice poglądów na temat stosunku do ludności polskiej. Wahano * Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. I, Warszawa 1970, s. 81, 109, 115. 4 Ibid., s. 121. ' Ibid., s. 125. • Por. Cz. Madajczyk, Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia, Warszawa 1961, s. 93 - 109. 221 się, czy nie zrezygnować z siły roboczej za cenę stworzenia obszaru zasiedlonego przez ludność niemiecką. Często zresztą dążenia do wyniszczenia narodu polskiego dominowały nad czystym rachunkiem ekonomicznym. Ilustracją tych dwóch tendencji jest przemówienie Franka z 14 XII 1942 r. Generalny gubernator podkreślał znaczenie Generalnego Gubernatorstwa jako zaplecza gospodarczego i w pewnej' mierze także przemysłowego Rzeszy (przeniesiono do GG wielkie zakłady przemysłowe z rejonów narażonych na naloty). Zdaniem Franka przywódcy partyjni, biorąc pod uwagę aktualne potrzeby Niemiec, winni w kwestii traktowania narodu polskiego sprecyzować jasny pogląd, bowiem „sprzeczne i całkowicie nieuzgodnione projekty dochodzą do nas często jednego dnia ze strony dwóch różnych instancji zaopatrzonych w równie ważkie pełnomocnictwa Fiihrera [...]. Teraz należy wyjaśnić szczegółowo, w jakim kierunku podąża Rzesza. Mamy niszczyć, czy odbudowywać, mamy siłę roboczą dostarczać do Rzeszy, czy tu wykorzystywać [...] mamy wygłodzić Polaków, czy ich żywić" 7. Na politykę niemiecką w Generalnym Gubernatorstwie wpływało kilka czynników, które również determinowały zamierzenia w sprawach narodowościowych, co do których najważniejsze były wytyczne Himmlera o traktowaniu obcoplemien-nych na wschodzie. W wyniku realizacji wspomnianych wytycznych Himmler sądził, że „w ciągu 10 lat Generalne Gubernatorstwo składać się będzie z pozostałej tam małowartościowej ludności oraz z Polaków wysiedlonych z prowincji inkorporowa-nych do Rzeszy. Miała to być siła robocza do dyspozycji Rzeszy" 8. „Polityka narodowościowa hitlerowców w Generalnym Gubernatorstwie — pisze K. M. Pospieszalski — podlegała w przeciwieństwie do polityki na «ziemiach wcielonych* pewnym zmianom zależnie od hitlerowskiej oceny sytuacji, w szczególności przebiegu wojny i wewnętrznych stosunków w Generalnym Gubernatorstwie". W pierwszych miesiącach okupacji nie było mowy o germanizacji ludności. Nie wspomniano o tym ani w czasie tajnego posiedzenia poświęconego utworzeniu Generalne- ' Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, s. 631 - 632. • Cz. Madajczyk, Generalna Gubernia, s. 49. 222 go Gubernatorstwa w dniu 17X1939 r., ani w memoriale partyjnego urzędu polityki rasowej z 25 XI 1939 r. 9 Koncepcje te ulegają zmianie dopiero w grudniu 1941 r. ~ Rola, jaką władze niemieckie wyznaczyły GG, determinowała ich stosunek do Kościoła katolickiego. Wprawdzie uznano go za jednego z przeciwników politycznych, ale jednocześnie przywódcy III Rzeszy uważali, że przynajmniej na razie trzeba go wciągnąć do współpracy w realizacji celów wojennych Rzeszy, a jeśli się tylko uda uczynić z Kościoła narzędzie pomocne, wówczas kiedy rozpocznie się proces przekształcania GG w kolonię niemiecką. Zdecydowaną walkę zamierzano podjąć z nim w okresie późniejszym. Dlatego w tajnym memoriale Akademii Prawa Niemieckiego ze stycznia 1940 r. znalazły się postulaty, by pozostawić Polakom Kościół katolicki, z uwagi na „jego rolę wychowawczą wśród niższych społecznie warstw polskich [...]"10. Z czasem zamierzano tolerować Kościół katolicki jako instytucję, jednak bez udziału duchowieństwa polskiego. Przewidywano skierowanie do Polski duchownych z Austrii, Sudetów oraz Niemiec zachodnich, a więc kadry odpowiednio uświadomionej pod względem narodowym. O polityce wobec Kościoła katolickiego mówił wspomniany już memoriał doktorów Wetzla i Hechta. Zwracali oni uwagę, że Kościół katolicki stanowi niebezpieczeństwo dla Niemiec, ale nie proponowali zakazania mu działalności. Postulowali tylko, by zadanie germanizowania ludności spełniali „specjalnie wyszukani o niemieckich przekonaniach duchowni katoliccy" n. Mimo postulatów sprowadzenia na teren GG księży niemieckich nie przystąpiono nigdy do ich szerszej realizacji, natomiast zamierzano wykorzystać duchownych polskich, o których z dozą pogardy pisał Bormann: „[...] Jest całkowicie słuszne, ażeby Polacy zachowali swój katolicyzm; polscy proboszczowie dostają od nas wyżywienie i za to mają dyrygować swoimi owieczkami w pożądany przez nas sposób. [...] Proboszczowie mają utrzymy- • Doc. Oce, t. VI, s. 159, 165. Ostateczna decyzja o zniemczeniu GG zapadła najpóźniej wiosną 1941 r. 10 J. Lubicz, J. Woliński, op. cit., s. 100. 11 BGKBZN, 1948, t. IV, s. 147 - 148. 223 wać Polaków w s p o k oj u, głupocie i ciemnocie (ru-hig, dumm und blód)" 12. Gubernator Frank w późniejszym czasie przynajmniej pozornie starał się zastosować do dyrektywy Hitlera z 2 X1940 r. kiedy to fiihrer polecił mu, by nie walczył z religią 13. Wcześniej jednak, bo 25 II1940 r. Frank rozkazał, a specjalne uprawnienia w tym względzie otrzymała policja bezpieczeństwa, by bacznie obserwować działalność duchowieństwa i wkraczać natychmiast, gdyby Kościół wykorzystywano do innych — jak religijne celów 14. W sprawozdaniu rządu GG na dzień l VII 1940 r. znajdujemy potwierdzenie stanowiska zajętego przez Franka w sprawie polityki kościelnej15. Głównie za pomocą propagandy usiłowano wpoić ludności polskiej przekonanie, że życie religijne będzie poszanowane, a sam generalny gubernator niejednokrotnie zapewniał, że Kościół katolicki ma możliwość istnienia i pracy. A przecież to właśnie Frank na naradzie w dniu 17 II1944 r. nie zaprzeczył, że władze Generalnego Gubernatorstwa podjęły walkę z Kościołem katolickim i jedynie względy polityczne zadecydowały o tym, że nie zawsze była ona demonstrowana na zewnątrz16. Zarządzenia w sprawach kościelnych wydawali biskupom poszczególnych diecezji szefowie dystryktów, nierzadko zaś sarn Frank, który nawet formalnie zastrzegł sobie możliwość osobistego decydowania o sprawach kościelnych. Jednak władze bezpieczeństwa i SS nie czuły się tym związane 17. Władzom okupacyjnym chodziło głównie o jak najdalej idące uzależnienie biskupów polskich od rządu GG. Dążenia te starał się wcielić w życie m.in. kierownik Wydziału Zarządu Głównego do Spraw Wewnętrznych, zajmujący się także wydziałem kościelnym, Wilden. W pierwszym okresie okupacji rząd GG nie chciał prowadzić żadnych rozmów z przedstawicielami polskiego episkopatu, a je- 1! Ibłd.; J. Sehn, Hitlerowski plan toalkt biologicznej z narodem polskim, s. 130. Por. także S. Płotrowski, Dziennik Hansa Franka, Warszawa 1956, s. 36 - 37. 15 Por. S. Piotrowski, Dziennik, s. 148. 14 Ibid., s. 147. « Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce w Warszawie, Proces Józefa Buhlera przed Najwyższym Trybunałem Narodowym (dalej: Proces Buhlera), t. XXX, k. 117 - 126. *• S. Piotrowski, Dziennik, s. 151. 17 Proces Buhlera, t. XV, k. 5. 224 dynym pośrednikiem miał być ojciec Odilio alias Josef Ger- hard18. W polityce władz niemieckich wobec Kościoła katolickiego obserwujemy kilka podstawowych kierunków. Już w pierwszych tygodniach panowania niemieckiego w GG przystąpiono do sekwestru majątku kościelnego. Największym jednak problemem dla polskiego episkopatu był zakaz kształcenia nowych kadr dla potrzeb Kościoła. Odnotowujemy liczne posunięcia mające na celu ograniczenie życia religijnego ludności polskiej. Nie obserwujemy natomiast tak wyraźnych, jak na „ziemiach wcielonych", dążeń do wprowadzenia rozdziału narodowości w Kościele. Wszystkie te problemy zostaną poruszone w dalszej części niniejszego rozdziału. 1. GRABIEŻ MAJĄTKU KOŚCIELNEGO Nieomal od momentu wkroczenia wojsk niemieckich na ziemie polskie rozpoczęła się grabież dzieł sztuki, nie tylko państwa polskiego, ale i będących własnością Kościoła katolickiego. Dotyczyło to tych przedmiotów, które stanowiły pamiątki historyczne i posiadały określoną wartość właśnie jako dzieła sztuki. Działalność hitlerowców zwana eksterminacją kulturalną prowadzona była przez cały okres okupacji. Mówił o niej obszernie Stanisław Lorentz na procesie szefa dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera 19. Z wielką energią przystąpiono do zajmowania dzieł sztuki już w październiku 1939 r. Pracą tą kierował dr Muhlmann, który najpierw z upoważnienia Góringa, a później Franka od października 1939 r. do września 1943 r. pełnił funkcję pełnomocnika do inwentaryzacji i zabezpieczania dzieł sztuki w GG. Jego zeznania w Norymberdze pozwalają zorientować się w cha- 18 Ibid., t. III, k. 296, zeznanie ks. Mazanka. Por. także W. Borowski, op. cit., s. 90-93 oraz dok. 8. 19 AGKBZH, Proces Ludwiga Fischera przed Najwyższym Trybunałem Narodowym, (dalej: Proces Fischera), t. XII, k. 9; Cz. Mada jeżyk, Polityka III Rzeszy, '•• n, s. 120. W akcji grabieży wyróżnia 3 okresy szczególnego jej nasilenia: początek okupacji (1939 — początek 1940 r.), okres odwrotu (1944 -1945) i likwidacji getta (1942 - 1943). 15 — Polityka Watykanu 225 rakterze prowadzonej przez Niemców długofalowej akcji konfiskat 20. Należy podkreślić, że w sprawie sekwestru dzieł sztuki traktowanych jako część majątku polskiego rząd GG wydał zarządzenia sprzeczne z artykułami 46, 44 i 56 Konwencji Haskiej2ł. Niemcy hitlerowskie nie liczyły się jednak z ogólnie przyjętymi normami prawa międzynarodowego, zaś w GG na podstawie zarządzenia z 15 XI1939 r. dokonano zajęcia całego majątku państwa polskiego (w tym zbiorów prywatnych i majątku kościelnego) 22. Wiadomość o tym zarządzeniu przekazał do Watykanu Hlond pod koniec grudnia 1939 r. 23 W liście swoim wyraził pogląd, że jest ono jednym z aktów totalnego ograbienia Polski przez Niemców. Dodał, że najsilniejsze uderzenie otrzymał Kościół, który „zostanie doprowadzony do prawdziwej nędzy"24, bowiem już ograbiono wiele miejsc kultu z najbardziej wartościowych posągów, cennych obrazów, arrasów, dywanów, biżuterii, świeczników srebrnych i innych przedmiotów. Hlond pisał dalej, że zostaną zabrane słynne skarby katedry krakowskiej i tarnowskiej oraz skarbiec w Częstochowie (złoto, platyna, kamienie szlachetne), przede wszystkim zaś przedmioty posiadające wartość artystyczną, kulturalną i historyczną. Kardynał zwracał uwagę, że wspomniane zarządzenie ogranicza prawa Kościoła, a poszczególni ordynariusze nie mają możliwości zapobieżenia temu i dlatego prosił papieża, by zechciał uczynić jakiś gest, ratując „Kościół w Polsce od tych fatalnych ciosów » 25 11 T. Cyprian, J. Sawicki, Sprawy polskie w procesie norymberskim, Poznań 1956, s. 149. " ni konwencja dotycząca praw i zwyczajów wojny lądowej, Haga 28 X1907 r. Tłum. polskie, w: Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów. Oprać. L. Gelberg, t. I, Warszawa 1954, s. 261 - 262. " Verordnungsblatt nr 6 z 20X11939 r.; Doc. Oce., t. VI, s. 244-245 „Owo zajęcie — pisze Pospieszalski — nie polegało tylko na zabezpieczeniu, ale obejmowało szerszy zakres. Można było dokonać zmian w zajętym majątku, a nawet zbyć go, co dowodzi, że zajęcie to w swej istocie zbliżało się do konfiskaty"; T. Cyprian, j. Sawicki, Sprawy, s. 149; Proces BUhlera, t. VII, k. 25-26; S. Piotrowski, Dziennik, s. 128. " Actes, t. III, cz. I, dok. 80, s. 173 -174. 14 Ibid., s. 174: „Ma łl colpo piu forte lo avra la Chiesa, cne verra ridotta a vera miseria". " Ibid.: „Essendo ii decreto citato un' offesa ai Diritti delia Chiesa e non avendo i rispettivł ordinari la possłbłlita di difendersene, venendo sistematica- 226 Gubernator Frank dopiero 16 XII 1939 r. nadał konfiskatom dzieł sztuki „podstawy prawne", sankcjonując przeprowadzenie ich w GG. Na podstawie tego rozporządzenia zabrano cały majątek publiczny w dziełach sztuki. Od grudnia 1939 r. „za majątek publiczny należało uważać również prywatne zbiory sztuki, zależnie od uznania specjalnego pełnomocnika [...], który mógł je wziąć pod ochronę zabytków oraz cały majątek kościelny w dziełach sztuki z wyjątkiem przedmiotów liturgicznych codziennego użytku" 26. Specjalny pełnomocnik upoważniony był do wydania przepisów wykonawczych wprowadzających to rozporządzenie w życie. Ukazały się one 1511940 r. i zobowiązywały do zgłoszenia w terminie do 15 II 1940 r. przedmiotów o znaczeniu historycznym, kulturalnym i artystycznym, jeżeli pochodziły sprzed 1850 r. Innymi słowy na mocy tych przepisów cały majątek narodowy w dziełach sztuki podlegał zajęciu przez okupanta 27. Hlond, podobnie jak w poprzednim wypadku, o zarządzeniu z 16 XII 1939 r. zawiadamiał Watykan. Otrzymał jednocześnie odpowiedź (3 11940 r.) na swój wcześniejszy list. Maglione zapewniał go, że teksty obu rozporządzeń są przedmiotem głębokich studiów papieża, koniecznych, w celu podjęcia odpowiednich kroków w tej sprawie 28. Jednym z pierwszych zabytków, który stał się ofiarą „zabezpieczenia" był ołtarz Wita Stwosza wywieziony z Kościoła Mariackiego w Krakowie do Niemiec29. Nie oszczędzono również katedry zamku królewskiego na Wawelu, z której wywieziono najcenniejsze dzieła sztuki złotniczej, zabytkowe kielichy-unika-ty, krucyfiks sporządzony z diamentów książęcych, bezcenne ornaty, 26 gobelinów, kobierce i rzadkie rękopisy30. Z innych kościołów krakowskich zrabowano relikwiarze ofiarowane przez królów polskich, rzeźby Wita Stwosza, obrazy ołtarzowe Hansa mente ignoranti dalie autorita occupatrici, mi permetto di presentare alla Santia Vostra l*umilłssima domanda di voler con benigno gest di pontificia protezione declinare dalia Chiesa di Polonia ii fatale colpo". 21 S. Piotrowski, Dziennik, s. 128; T. Kułakowski, Hitlerowska polityka eksterminacji kulturalnej, Warszawa 1955, s. 16. " Verordnungstalatt nr 6 z 2711940 r.; S. Piotrowski, Dziennik, s. 128. 2» Actes, t. III, cz. I, dok. 84, s. 178. -> T. Cyprian, J. Sawicki, Sprawy, s. 311. » Proces BUhlera, t. B. 55, k. 98 -100, protokół z przesłuchania świadka ks. Tadeusza Kruszynskiego. Por. także S. Piotrowskł, Dziennik, s. 226. 227 Suessa z Kulmbachu i wiele innych przedmiotów81. Podobny los spotkał Katedrę Sw. Jana w Warszawie i Muzeum Katedralne, skąd zrabowano ornaty, kapy, pasy słuckie, kielichy i mszały z XVI, XVII i połowy XVIII wieku82. Ograbiono także kościoły Jubelszczyzny33. W sierpniu 1941 r. zabrano z kościołów większość dzwonów, oprócz tych, które były zakupione lub wykonane przez Niemców, a jak głosiła odezwa niemiecka z 12 VIII 1941 r. miały one służyć do wzmocnienia rezerwy metalu „dla stanowczej rozprawy chrześcijańskiej Europy z Rosją Sowiecką" 34. Ludność poszczególnych parafii sama musiała dzwony zdjąć a księża zapewnić ich dostarczenie. Tyll&o nieliczne, najbardziej wartościowe dzwony udało się duchowieństwu polskiemu uratować. W 1942 r. skonfiskowane dzwony przekazano przemysłowi zbrojeniowemu 35. Innym środkiem represji było rekwirowanie budynków kościelnych i wyrzucanie z pomieszczeń ich mieszkańców. Mówił o tym podczas procesu Fischera ks. Mazanek36. Rekwizycje kościołów, jak i zamienianie ich na magazyny, były w GG spora- " T. Kułakowski, Hitlerowska polityka, s. 21; Archiwum Kurii Metropolitarnej w Krakowie (dalej: AKM-Kr), Straty zakonów w archidiecezji krakowskiej w czasie okupacji niemieckiej, s. 115-152 — zestawienie szkód w zabytkowych kościołach i klasztorach w Krakowie. Wymieniono ponad 20 kościołów z opisem zniszczeń — brak podpisu i daty. •* J. Lubicz, J. Wolłński, op. cit., s. 102. '« Ibid., s. 102. " Proces Biihlera, t. B. 55, k. 211; t. ni, k. 292; Archiwum Kurii Diecezjalnej w Tarnowie (dalej: AKD-T), teczka: Materiały dotyczące zbrodni dokonanych na duchowieństwie w latach 1939 - 1945, OG, III-1/13/67. Na przykład ks. E. Norek pisze, że z 10 parafii dekanatu zakliczańskiego zabrano 17 dzwonów, a ks. F. Rusin podaje, że z dekanatu tarnowsko-zamojskiego Niemcy zabrali 3 dzwony i sygnaturkę. Z oświadczenia ks. S. Pękali wynika, że z 11 parafii dekanatu kieleckiego zabrano 13 dzwonów; AKM-Kr. Straty zakonów w czasie okupacji niemieckiej, s. 165 -170: pismo o. Błażeja (b. d.) z klasztoru oo. redemptorystów w Krakowie — skonfiskowano 3 dzwony. W klasztorze oo. karmelitów w Krakowie skonfiskowano dzwony z kościoła i klasztoru (pismo z 1011948 r. podpis — przeor o. Anastazy Zieliński (s. 181 -182); pismo z 1011948 r. konwentu oo. augustianów w Krakowie — zabrano 3 dzwony zabytkowe. *5 Nazi Kultur in Polana, s. 25 - 27. «« Proces BUhlera, t. III, k. 294, t. B. 55, k. 43. AKM-Kr. Straty zakonów w archidiecezji krakowskiej, s. 171 -172, pismo bez podpisu i daty zatytułowane: Stan domów Salezjańskich w czasie wojny. Czytamy w nim, że przed 1939 r. Zgromadzenie posiadało 40 domów w Polsce. Podczas wojny władze zajęły wszystkie domy z wyjątkiem klasztoru przy bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Warszawie oraz domów w parafiach krakowskiej, kieleckiej, przemyskiej. Na stronach 181 -186 pismo superiora ks. misjonarzy w Krakowie z 1211948 — władze w grudniu 1943 r. nakazały opuszczenie zakonu w ciągu 48 godz. 228 dyczne37. Czasami kościoły wykorzystywano do innych celów, np. w Rzeszowie w kościele oo. salezjanów urządzono kino dla wojska38. Akcje tego rodzaju nie były jednak prowadzone na skalę masową. Stanisław Lorentz podczas procesu Fischera mówił dość szeroko na temat zniszczeń dokonanych przez hitlerowców w kościołach warszawskich podczas powstania warszawskiego89. Odnotowujemy natomiast wiele przypadków niszczenia, właściwie przez cały okres okupacji, kościołów, budynków i wież kościelnych, mimo że zniszczeń tych nie dyktowały względy strategiczne 40. W tabeli podaję na ten temat przybliżone dane 41: Tabela 1. Zniszczenia budowli sakralnych w niektórych diecezjach GG podczas wojny Diecezje | Zniszczono Uszkodzono Częstochowska 9 14 Kielecka 7 145 Krakowska 9 63 Sandomierska 15 brak danych Warszawska 28 38 Łomżyńska * 18 61 * Do pozostałych diecezji w GG brak danych. « Proces Buhlera, t. I, k. 157; t. B. 55, k. 41. Nie były to wypadki odosobnione. Por. AKM-Kr, Straty zakonów w archidiecezji krakowskiej, s. 172 -173 — pismo gwardiana klasztoru oo. franciszkanów w Krakowie (b. d.) „...władze niemieckie zajęły prawie wszystkie zabudowania klasztorne, przeznaczając je na magazyny, stajnie itp.". ss Doc. Oce, t. VI, s. 402. '• Proces Fischera, t. XII, k, 18, 31. Między innymi, jak zeznawał S. Lorentz, w okresie okupacji w Warszawie bardzo poważnym uszkodzeniom uległy wszystkie kościoły i klasztory barokowe: dominikanów, augustianów, paulinów, pijarów, karmelitów trzewiczkowych, bonifratrów, Kaplica Loretańska na Pradze i kościółki na szańcach wolskich (k. 17); Proces Fischera, t. XIV, k. 138, zeznanie F. Skowroń-skiego plenipotenta kurii arcybiskupiej w Warszawie zawiera opis zniszczeń dokonanych przez Niemców w październiku 1944 r., m.in.: Katedry Sw. Jana w Warszawie oraz kościołów — św. św. Boromeusza, Zbawiciela, Barbary. <• Por. AKD-T, ośwadczenie ks. Janiszewskiego. „Na terenie parafii Wiśnicz Nowy Niemcy zburzyli zabytkowy kościół pokarmelicki z XVIII w. Zniszczono 7 marmurowych ołtarzy, marmury i artystycznie obrobione kamienie [...]. W krypcie Lubomirskich otwarto sarkofagi, trumny i obrabowano". Dokonano tego w 1940 i 1941 r. 41 Wierni Ojczyźnie, s. 24. Najprawdopodobniej dane dotyczą całości diecezji bez uwzględniania podziału administracyjnego wprowadzonego przez Niemców. Podano również, że w archidiecezji wileńskiej zniszczono 5 kościołów. Niezgodność występuje przy danych dotyczących archidiecezji warszawskiej. Zob. J. Lubicz, J. Woliński, op. cit., s. 102. 229 Szukano również innych sposobów, by zmniejszyć stan posiadania Kościoła i dochody księży42. Majątki kościelne obłożono kontyngentami, ale w wielu wypadkach nie pogorszyło to w sposób zasadniczy ich sytuacji materialnej. Księża dysponowali także wpływami pochodzącymi z opłat za czynności religijne 43. Na zakończenie należy dodać, że skonfiskowano mienie stowarzyszeń i sekt religijnych rozwiązanych zarządzeniami z 2 III 1940 i 30 III 1941 r.44 Trudno obliczyć jak duże straty materialne poniósł Kościół katolicki w GG. Episkopat polski nie był w stanie przeciwstawić się zarządzeniom władz okupacyjnych. Podobnie Watykan pozostawał bezsilny. Stolica Apostolska korzystała z jedynego z dostępnych środków, mianowicie kierowała noty protestacyjne do niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nie przyniosły one żadnych rezultatów, bowiem władze niemieckie, podobnie jak w wypadkach interwencji nuncjusza Orsenigo w sprawie konfiskaty majątku kościelnego w Rzeszy i krajach okupowanych, po prostu nie reagowały. Konfiskata majątku, przede wszystkim zaś ograbienie Kościoła z dzieł sztuki, było tylko częścią realizowanego przez okupanta planu całkowitej likwidacji kultury polskiej. 2. KSZTAŁCENIE NOWYCH KADR DLA POTRZEB KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W GENERALNYM GUBERNATORSTWIE Kościół katolicki uważano za organizację, której wpływ na kształtowanie kultury narodowej jest wystarczająco duży, by rozpocząć z nim walkę. Jednym z jej elementów była likwidacja możliwości kształcenia młodej kadry dla potrzeb Kościoła. Był to problem przyszłości, który pozornie miał niewielki związek z teraźniejszością, a jednak stanowił główne źródło niepokoju, zarówno dla episkopatu polskiego, jak i dla Stolicy Apostolskiej. Podejmowane przez Niemców akcje terrorystyczne poważnie Proces Buhlera, t. B. 55, k. 85, zeznanie ks. Kozubskiego. 2. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 194 przypis 59. . «* *™* «*•. * VH. k. 25 - 26 oraz Ver- 230 przerzedziły szeregi duszpasterzy i stawało się coraz bardziej oczywiste, że za kilka lat praca religijna Kościoła stanie się w dużym stopniu niemożliwa, na skutek braku księży przygotowanych do sprawowania opieki nad katolikami polskimi. Episkopat polski czynił wszelkie możliwe w aktualnych okolicznościach starania, by nie dopuścić do odebrania mu prawa kształcenia młodzieży w seminariach duchownych .i na studiach teologicznych. We wrześniu 1939 r. arcybp Sapieha wydał zarządzenie o rozpoczęciu zajęć w seminarium duchownym w Krakowie oraz o podjęciu wykładów na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Te ostatnie zostały wkrótce przerwane, ponieważ 6 XI1939 r. nastąpiło aresztowanie profesorów Uniwersytetu. W październiku 1939 r. kazano opuścić klerykom pomieszczenia seminaryjne w Krakowie (2 października) i Częstochowie (3 października). Rektor tego ostatniego seminarium ks. Stanisław Czajka, mimo wielu trudności kontynuował przez pewien czas wykłady4S. Również w Warszawie, Przemyślu i Tarnowie usunięto kleryków z internatów 46. W dniu 31 X 1939 r. na konferencji w Łodzi z udziałem m. in. Goebbelsa „Pan Gubernator oświadczył, że szkoły wyższe są już zamknięte47, seminaria duchowne otwarte ponownie przez Wehrmacht, również zostaną bezwarunkowo zamknięte, gdyż są one jedynie inkubatorem nienawiści do Niemców"48. Pod koniec 1939 r. kuria arcybiskupia w Krakowie otrzymała pismo z zawiadomieniem, że zajęcia w seminariach duchownych można prowadzić, ale jedynie po to, aby „wykończyć przygotowanie do święceń". Zakazano natomiast prowadzenia zajęć na studiach teologicznych49. Realizacja planu zamknięcia semi- 45 Wierni Ojczyźnie, s. 57. <« Proces Buhlera, t. III, k. 290, zeznanie ks. Mazanka. w. konspiracyjnie przyjmowano ich do seminariów i prowadzono dla nich »dy z filozofii i teologii (s. 185-186). Tę samą datę nosi pismo o. Hipolita 'dta gwardiana klasztoru franciszkanów, który na pytania z kwestionariu- :. krakowskiej odpowiedział, że klasztor prowadził podczas wojny studia filozonczno-teologiczne. 18 S. Piotrowski, Proces Hansa Franka, Warszawa 1970 s 75 17 Ibid., s. 121. 18 T. Cyprian, J. Sawicki, Sprawy polskie, s. 395. •• Proces Buhlera, t. B. 55, k. 283. 237 Pełniejsze wyjaśnienie problemu znajdujemy w Dzienniku Franka70. Wynika z niego wyraźnie, że dopuszczono co prawda możliwość przyjmowania nowego narybku do seminariów, ale po sprawdzeniu, czy księża prowadzący zajęcia i alumni nie byli czynni w ruchu oporu. W tym celu policja bezpieczeństwa otrzymała listę nowo przyjętych osób, .by można było stwierdzić, czy nie istnieją wobec nich zastrzeżenia natury politycznej. Jest rzeczą oczywistą, że tak daleko posunięta kontrola władz okupacyjnych nad seminariami nie sprzyjała ich normalnemu funkcjonowaniu, zaś rzeczywistość najlepiej odzwierciedla zeznanie ks. Mazanka, złożone podczas procesu Buhlera, który stwierdził, że na przełomie 1944/1945 r. w seminarium krakowskim pozostało oficjalnie pięciu (podkr. — Z. W.) kleryków71. Również w materiałach Delegatury pochodzących z 1943 r. czytamy, że mimo obietnicy pomyślnego załatwienia sprawy I roku seminarium w Krakowie, władze niemieckie nie cofnęły wydanego poprzednio zakazu przyjmowania nowych kandydatów. Wobec tego seminaria pustoszeją a I, II i III kursu brak zupełnie. Tak samo rzecz się przedstawia z nowicjatami zakonnymi72. Niewielką więc miało wartość proponowane przez władze niemieckie od 1943 r., a zwłaszcza w 1944 r. złagodzenie kursu wobec narodu polskiego, w tym także wobec Kościoła katolickiego. Stanowisko episkopatu polskiego w sprawie kształcenia młodych kadr było zdecydowane i konsekwentne przez całą okupację. Liczono jednak na pomoc Watykanu w tej jakże ważnej dla Kościoła sprawie; zaś dowodem na to, że problem seminariów stanowił jedno z najważniejszych zagadnień w Generalnym Gubernatorstwie są liczne dokumenty na ten temat opublikowane przez Watykan. Najwięcej szczegółowych informacji przekazał arcybp Sapieha, który w imieniu całego episkopatu GG zwracał się do Watykanu o pomoc. Wiele wiadomości znajdujemy również w raportach nuncjusza Orsenigo oraz w listach kard. Hlon-da. Prymas Polski obok Sapiehy, również w imieniu polskiego duchowieństwa, prosił Piusa XII o pomoc. W liście do kard. sekretarza stanu z 19 III 1941 r. przypominał, że w seminariach 70 Doc. Oce., t. VI, s. 404, zapiska z 6 III 1940 r. 71 Proces Buhlera, t. B. 55, k. 291. 71 Delegatura, Biuro Prezydialne — sprawozdanie ze stanu Kościoła w Polsce (wrzesień 1943), AM 1431/6. 238 w GG obowiązuje zakaz nauczania teologii, a jego celem jest postawienie przyszłych księży na poziomie zakrystianów73. A tymczasem na świecie — pisał Hlond — nawet katolicy wierzą, że w Polsce są dla Kościoła dobre, szczęśliwe czasy i że rząd niemiecki wydaje pieniądze na budowę kościołów katolickich 74. Zdanie to ma swoistą wymowę, tym bardziej że w korespondencji tego rodzaju liczy się każde słowo. Hlond w pewnym sensie ostrzega polityków watykańskich, by i oni nie uznali przekazów propagandy hitlerowskiej za odbicie aktualnej sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce. Dalszy ciąg listu nie pozostawia zresztą wątpliwości co do intencji jego autora. „Wszyscy prosimy Sw. Józefa, by inspirował Ojca Świętego do zmiany sposobu skutecznej obrony Kościoła w Polsce przeciwko ciosom, które chcą go zniszczyć, i by uwolnić dusze od koszmaru perfidnej i coraz bardziej kłamliwej propagandy hitlerowskiej, jakoby Stolica Święta pogodziła się już z gwałtownością i barbarzyństwem dokonywanym w Polsce również przeciwko Bogu i Kościołowi"7S. Apel Prymasa Polski spowodowany był niewątpliwie pełnym rezerwy stanowiskiem, jakie utrzymywała Stolica Apostolska wobec wypadków rozgrywających się w Polsce. Słowa krytyki kierowane pod adresem Watykanu dotyczyły głównie metod, jakimi próbowano pomóc duchowieństwu polskiemu w sprawie cofnięcia zakazu przyjmowania nowych uczniów do seminariów duchownych. Należy dodać, że możliwości obrony interesów Kościoła katolickiego w Generalnym Gubernatorstwie były nader ograniczone, a wpływ Stolicy Apostolskiej na posunięcia władz okupacyjnych minimalny i chociaż sam Frank deklarował, że podporządkuje się życzeniom papieża 7e, nie prze- 71 Actes, t. III, cz. I, dok. 264, s. 388: „Si vuole riddurre cosi i preti alT igno-ranza e metterli al livello deł sacristani". 74 Ibid.: „E intanto al mondo e persiono ai cattolici si fa credere, che in Po-a la Chiesa gode tempi beati e che 11 governo hitleriano vi spende dazari per fabricare delie chiese cattoliche". * Ibid.: „Tutti preghiamo San Giuseppe, che inspiri al Santo Padre la manie-li proteggere efficacemente la Chiesa in Polonia contro i colpi che stanno an-itandola, e di liberare le angosciate coscienze dali' incubo, evocato dalia per-a e sempre piu menzognera propaganda hitlerlana, come se la Santa Sede si e ormai rassegnata e quanto la violenza e barbarie sta compiendo in Polonia ^ contro Djo e la Chiesa". 79 Ibid., dok. 206, s. 300: „Scopo delia visita era di comunicarrai che ii Ministro 239 szkadzało mu to w konsekwentnej realizacji polityki sprzecznej z interesami Kościoła. Sprawa seminariów w GG, była niewątpliwie dla Kurii Rzymskiej przedmiotem zainteresowania i niepokoju zarazem, czego dowodzi korespondencja z przedstawicielami polskiego episkopatu. List Sapiehy z listopada 1940 r. zawierający obszerne informacje na temat zarządzenia władz niemieckich z 5 listopada i obrazujący stanowisko polskiego episkopatu w tej sprawie zmobilizował do działania zarówno papieża, jak i pracowników watykańskiego sekretariatu stanu. Pius XII osobiście odpisał metropolicie krakowskiemu 23 XI1940 r. i stwierdził, że sprawa seminariów jest powodem jego niepokoju i przedmiotem głębokich studiów potrzebnych do znalezienia najlepszego wyjścia z kłopotów 77. Wspomniany list Sapiehy spowodował ponadto, że w watykańskim sekretariacie stanu przygotowano w dniu 2 11941 r. projekt noty do ambasady niemieckiej przy Stolicy Apostolskiej, chociaż jej treść nie mogła wpłynąć na zmianę stanowiska władz GG. Powtórzono w niej argumenty, którymi operował arcybp Sapieha. Dodano jedynie, że Watykan nie przeciwstawiał się utworzeniu seminariów regionalnych w kilku krajach, ale w żadnym z nich nie zgromadzono takiej liczby alumnów, jaka była proponowana dla dwóch seminariów w GG. Seminaria regionalne powstały jedynie tam — czytamy w nocie — gdzie zbyt małe diecezje nie były w stanie utrzymać własnych seminariów, ale, co podkreślono szczególnie, nie odnosi się to zupełnie do dużych i dobrze zorganizowanych diecezji w GG. Ponadto w projekcie noty przypomniano, że na początku listopada 1940 r. duchowni polscy mieli otrzymać odpowiedź rządu GG, czy ich argumenty zostaną wzięte pod uwagę, ale nie doczekali się jej, natomiast w grudniu 1940 r. władze dystryktu radomskiego zamknęły seminarium kieleckie. W zakończeniu noty Frank (ii ąuale fa professione di cattolico ed 6 amico personale delio stesso Fos-sombrone) voleva far giungere al S. Padre 1'assicurazione che ogni Suo Augusto desiderio sarebbe stato accolto da lui nel miglior modo, per ąuanto glielo permetta la vigilanza dell'esercito e delia polizia di Stato che dominano nei territori occu-W notatce Tardiniego czytamy: „Mons. Samorś suggerisca qualche cosa che si potrebbe chiedere al dr. Frank (ąuale prova delia sua decantata buona volonta)". " Ibid., dok. 236, s. 350. 240 wyrażono przekonanie, że biskup kielecki mimo wszystko otrzyma zezwolenie na ponowne otwarcie seminarium i że zostanie mu umożliwione kształcenie kleryków i przygotowywanie kandydatów na księży dla dobra diecezji i całego Kościoła katolickiego 78. W dokumentach watykańskich nie znajdujemy żadnych informacji na temat tego, czy nota ta została rzeczywiście wręczona ambasadzie niemieckiej, natomiast podczas audiencji udzielonej przez papieża pracownikom sekretariatu stanu w dniu 4 I 1941 r. ustalono, że należy najpierw polecić nuncjuszowi berlińskiemu załatwienie sprawy seminariów w GG z władzami Rzeszy i dopiero wtedy, gdyby interwencja ta nie odniosła skutku, przesłać notę do ambasady 79. Należy przypuszczać, że watykański sekretariat stanu świadomie zwlekał z oficjalnym zwróceniem się do władz niemieckich, by niewczesną interwencją nie spowodować jeszcze bardziej niekorzystnych posunięć wobec Kościoła katolickiego w Polsce. Czekano zresztą na wynik rozmów nuncjusza oraz na wiadomości, czy episkopat polski we własnym zakresie nie zdoła porozumieć się z władzami niemieckimi w sprawie cofnięcia zarządzenia z 5 XI1940 r., informacja zaś przekazana przez Galia o zarządzeniu z 18 II1941 r., upoważniającym do otwarcia wszystkich seminariów, była niewątpliwie tą wiadomością, której oczekiwano w Kurii Rzymskiej. Maglione mógł więc ze spokojem odpowiedzieć na omówiony poprzednio list Hlonda z 19 III 1941 r., że seminaria w GG zostały ponownie otwarte80. Część informacji przekazywana do Rzymu przez duchowieństwo GG zdawała się wskazywać na to, że episkopat polski faktycznie zdoła dojść do porozumienia z władzami niemieckimi w sprawie przyjęć nowych kandydatów do seminariów. Kiedy nadzieje te okazały się złudne, kard. Maglione w imieniu papieża zapewniał, że Stolica Apostolska zrobi wszystko, by pomóc w załatwieniu tej trudnej sprawy 81. Mimo wyraźnego zainteresowania Watykanu problemem kształcenia przyszłych kadr dla potrzeb Kościoła, poza zapowiedzią przekazaną w liście do Sapiehy z 30 VIII 1941 r., że poczym się " Ibid., dok. 237, s. 351 - 353. * Ibid., dok. 238, s. 354, notatka sekretariatu stanu z 3 11941 r. Ibid., dok. 264, s. 388 i n. 81 Ibid., dok. 293, s. 430, list Maglione do Sapiehy z 30 VIII 1941 r. W — Polityka Watykanu odpowiednie starania, by pozytywnie załatwić sprawę naboru nowych kandydatów, Kuria Rzymska nie zamierzała na razie interweniować. Wydaje się natomiast, że osobą, do której zwrócono się przez nuncjusza berlińskiego o pomoc, był Odilo. Orsenigo w raporcie z 20 IX 1941 r. pisał, że w myśl instrukcji kard. Ma-glione prosił Odilo o przekazanie informacji, jakie należy podjąć kroki u rządu GG, by osiągnąć cofnięcie zakazu przyjmowania młodzieży do seminariów duchownych. „Do tej pory nie otrzymałem od niego żadnej odpowiedzi — pisał nuncjusz — chciałbym interpretować to milczenie w sensie, że wspomniany kapłan •[...] pertraktuje z kompetentnymi władzami" 82. Dziwną drogą usiłowała więc Stolica Apostolska zabezpieczyć interesy Kościoła katolickiego w GG, bo przecież właśnie Odilo brał udział w stopniowej likwidacji kształcenia duchowieństwa83. Przyczyną zajmowania takiej, a nie innej postawy przez polityków watykańskich w omawianej sprawie były wiadomości napływające z Polski. Arcybiskup Sapieha w listopadzie 1941 r. pisał, że na razie seminaria funkcjonują normalnie, co prawda bez możliwości przyjmowania alumnów, zaś bp Kaczmarek w liście z lutego 1942 r. zawiadamiał, że w jego diecezji panują bardziej znośne warunki, niż w innych diecezjach w Polsce. Mógł on bez większych trudności ze strony policji dokonywać wizytacji wewnątrz diecezji. W 1941 r. zorganizował w 24 dekanatach rekolekcje, zaś na początku 1942 r. — w 15 dekanatach. Wzięło w nich udział około 400 księży. Pisał również, że dał pracę 97 duchownym z innych diecezji, wśród nich 7 księżom należącym do administratury apostolskiej łemkowszczyzny. Wreszcie stwierdził, że w wyższym seminarium duchownym kształci się około 80 alumnów oraz że może w sposób legalny wyświęcać kapłanów 84. Być może właśnie informacje tego rodzaju budziły u polity- « Ibid., dok. 309, s. 461. "» W. Borowski, op. cit., s. 95 „W sobotę, 21 DC 1940 r. arcybp Sapieha otrzymał następujący pisemny rozkaz: nie wolno przyjmować żadnych kandydatów na I rok teologii. Istniejące roczniki winny być szkolone w dziedzinie liturgii i duszpasterstwa, ale wykłady naukowe są zakazane. Zakaz nosi podpis Odilo [...]. Inni biskupi otrzymali taki sam rozkaz". Informacja o tym została przekazana Bertra-mowi 2 X 1940 r. i można sądzić, że dotarła także do Watykanu. M Actes, t. III, cz. l, dok. 323, s. 490, list Sapiehy z 2511942 r.; cz. II, dok, 348, s. 525, list Kaczmarka do Maglione z 25 11942, dok. 356, s. 357. 242 ków watykańskich przekonanie, że episkopat polski, znając doskonale warunki pracy i potrzeby Kościoła, sam znajdzie najlepsze rozwiązanie. Od końca 1942 r. do czerwca 1943 r. duchowieństwo polskie nie zwracało się do Watykanu z prośbą o pomoc w sprawie seminariów, ani też z Rzymu nie nadchodzą żadne zapytania na ten temat, zaś list Sapiehy z 18 VI1943 r. jest praktycznie ostatnim zamieszczonym w publikacji dokumentów watykańskich i wyjaśnia tylko to, że Stolica Apostolska pozostawiła polskiemu duchowieństwu walkę o możność kształcenia nowych kadr, a przecież w 1943 r. nic w tej sprawie nie zmieniło się na lepsze. Najprawdopodobniej brak zaangażowania Watykanu w tym okresie wynikał z kilku powodów. Zbliżająca się klęska Niemiec wywoływała w Watykanie zrozumiały niepokój i tej nowej sytuacji poświęcano główną uwagę. Jednocześnie z raportów przekazywanych do Rzymu wynikało, że klerycy, których przyjęto do seminariów tuż przed wojną lub w pierwszych jej tygodniach, mieli możność kształcenia się, choć w ograniczonym zakresie. Liczono również na to, że zbliżający się do Polski front wschodni spowoduje złagodzenie polityki okupanta wobec Kościoła katolickiego. Problem kształcenia młodych kapłanów był niewątpliwie jednym z najważniejszych elementów polityki kościelnej władz niemieckich w GG. Potwierdza to także korespondencja z Watykanem w tej sprawie. Cel, jaki zamierzali osiągnąć hitlerowcy, był oczywisty. Chodziło tylko o zastosowanie „łagodniejszej" metody zlikwidowania warstw przywódczych polskiej inteligencji, do której zaliczano również duchowieństwo. Nie oznaczało to jednak, że było to jedyne pole walki. Próbowano także ograniczyć życie religijne ludności polskiej. 3. OGRANICZANIE ŻYCIA RELIGIJNEGO do ograniczenia życia religijnego nie przy-stycznych rozmiarów jak na „ziemiach wcielonych" wym założeniem Franka w tej sprawie było takie dzia-e zapobiegałoby skutecznie wszelkiemu demonstrowaniu 243 nastrojów patriotyzmu. Najczęściej stosowano zresztą środki policyjne, np. generalny gubernator zabronił odprawiania uroczystych nabożeństw z okazji 11 listopada85. Rozporządzeniem z 16 III 1940 r. zniesiono kilka świąt kościelnych uznawanych przez państwo polskie przed l IX 1939 r. Ich liczbę ograniczono do dziewięciu w roku, likwidując przede wszystkim te, które związane były z tradycjami polskimi86. Wspomniane zarządzenie zakazywało obchodów świąt Piotra i Pawła, Matki Boskiej Gromnicznej, Wniebowstąpienia, Najświętszej Marii Panny, Niepokalanego Poczęcia, Wszystkich Świętych i wydano je oczywiście bez uzgadniania z episkopatem polskim 87. Należy dodać, że „przepisy z 16 III uległy w praktyce przekreśleniu już w 1941 r., ponieważ rozporządzenie z 19 V 1941 r. dawało władzom niemieckim możność przesuwania świąt na najbliższe niedziele, gdy wymagały tego względy wojenne lub inne ważne przyczyny. Wkrótce procedura przenoszenia świąt stała się w GG zasadą'-'88. Swoistą metodą stosowaną przez władze niemieckie było wysyłanie zarządzeń zakazujących odbywania uroczystości religijnych na dwa lub trzy dni przedtem, tak że uniemożliwiało to przekazanie treści takiego zarządzenia parafiom bardziej oddalonym89, a tym samym dawało pretekst pociągania do odpowiedzialności księży, którzy ze wspomnianych względów, nie wypełnili zarządzenia. Niezależnie od tej praktyki od maja 1941 r. zarządeniem z 28 XII 1941 r. dodatkowo zlikwidowano obchody świąt Trzech Króli i Bożego Ciała 90. Duchowieństwo polskie i w tym wypadku szukało jakiegoś wyjścia. Sapieha zwrócił się do Kurii Rzymskiej z prośbą o udzielenie uprawnień pozwalających na wykonywanie obowiązków re- " Okupacja i ruch oporu, t. I, s 87. »• Yerordnungblatt, nr 21, cz. I z 20 III 1940 r. Przykładem jest okólnik rządu GG z 11V1942 r. podpisany przez Sieberta o zlikwidowaniu następujących dni, jako świąt: 3 maja, 15 sierpnia („Cud nad Wisłą"), 11 listopada. Polecono, by poinformować o tym duchowieństwo do 15 VI1942 r. AKM-Kr. Pisma urzędowe w sprawach kościelnych. Korespondencja z władzami niemieckimi, s. 341 - 342. « Proces Buhlera, t. B. 55, k. 39 - 40; t. III, k. 291. M J. Lubicz, J. Woliński, op. cit., s. 101. 8t Proces Buhlera, t. B. 55, k. 39, t. VII, k. 43 - 47. •• Informację taką przekazał Sapieha w liście do Maglione z 3 XI1941 r. (Ac-tes, t. III, cz. l, dok. 323, s. 489). Należy przypuszczać, że dotyczyła ona tych świąt, które nie zostały skasowane w marcu 1940 r. ligijnvch Przez kapłanów i wiernych w zmienionych przez okupację warunkach. W liście do Maglione z 26 X 1941 r. wymieniając raz jeszcze zniesione święta, przypomina, że zgodnie z kanonem 1248 kodeksu prawa kanonicznego należało w te dni odprawiać msze z asystą i wstrzymać się od prac służebnych. Metropolita krakowski prosił papieża o wydanie pozwolenia, by uroczyste obchody tych właśnie świąt można było przenieść na najbliższą niedzielę. Pozornie wydaje się, że arcybiskup krakowski działał w tym wypadku zgodnie z zarządzeniami władz niemieckich, ale jest rzeczą niewątpliwą, że chodziło mu przede wszystkim o przestrzeganie przepisów prawa kanonicznego 91. Maglione odpowiedział na prośbę Sapiehy 25 XI1941 r. przepraszając za zwłokę, która spowodowana była koniecznością zwrócenia się do Radcy Świętego Kolegium, w celu zasięgnięcia opinii, jak należy postępować w poszczególnych wypadkach. Informacja przekazana kardynałowi Maglione brzmiała: „Informuję Waszą Eminencję, że przy analogicznej prośbie przesłanej z Niemiec (1940 i 1941 r.) Święta Kongregacja nie widzi potrzeby modyfikowania w jakiś sposób aktualnego stanu rzeczy w obecnych okolicznościach" 92. Sprawa uzyskania pewnych przywilejów przez duchowieństwo polskie powróciła ponownie w drugiej połowie 1942 r.; Sapieha upoważniony został do poinformowania wszystkich biskupów ordynariuszy diecezji obrządku łacińskiego, że Stolica Apostolska rozszerzyła na Polskę i kraje okupowane przez Rzeszę pewne uprawnienia przyznane w ostatnim czasie biskupom niemieckim, np, możność odprawiania mszy i udzielania komunii świętej w godzinach popołudniowych i w dniach po alarmach nocnych 93. Najpełniej istotę przywilejów przekazanych przez papieża ilu- rują te, które otrzymali na prośbę naczelnego kapelana AK ks. ieusza Jachimowskiego księża zaangażowani w pracy konspi- icyjnej 94. Kapelan prosił o skrócenie postu eucharystycznego, IJ Sapieha powoływał się także na kanon 1244 zezwalający w razie potrzeby ć święta na najbliższe niedziele. Autor listu dodał także, iż sprawę należy >ć za bardzo pilną. Actes, t. III, cz. I, dok. 321, s. 487. 92 Ibid., dok. 326, s. 495. „Mi reco a premura d'informare l'Em. V. che ad richiesta pervenuta dalia Germania, questa S. C. non ritenne opportuno ficare tn alcun modo l'attuale stato di cose nelle presenti cirocostanze". Ibld., dok. 450, s. 698, list Maglione do Sapiehy z 16 XII 1942 r. 1 S. Podlewski, Wierni, s. 284. 244 24'5 przyznanie specjalnych uprawnień w zakresie udzielania abso-lucji, odprawiania mszy w trudnych warunkach bez paramen-tów i kielicha. Ksiądz Marabotto przywozi z Rzymu przywileje, na mocy których każdy spowiednik może udzielać rozgrzeszenia od wszelkich cenzur i kar kościelnych. W czasie nalotów, przed bitwą i po bitwie, w niebezpieczeństwie śmierci wolno udzielać absolucji generalnej i komunii świętej. „Każdemu przysługuje codzienny przywilej ołtarza uprzywilejowanego, jeżeli msza święta jest za duszę zmarłego z racji wojny" 95. W święta, niedziele i zwykłe dni wolno było odprawiać dwie lub trzy msze i to nawet na otwartej przestrzeni. „Facultes" specjalne ustalało: „jeżeli kapłan nie może z ważnych względów celebrować w kaplicy lub w kościele, może celebrować msze święte w domu lub u siebie w dowolnej godzinie bez paramentów i kielicha. Zamiast Hostii może być użyty chleb pszenny. Po Komunii nie trzeba robić ablucji winem. Świece, ani portrety lub relikwie nie są konieczne. Zamiast kielicha może być specjalnie używane naczynie szklane. W razie absolutnej niemożności odprawiania Mszy św. z mszału lub mszalika Ojciec Święty zezwolił celebrować z pamięci, jednak tak, aby istotne części Mszy św.: Ofiarowanie, Przeistoczenie i Komunia św. mogły być zachowane" 96. Niewątpliwie wspomniane przywileje przywiezione przez Marabotto ułatwiały pracę duszpasterską kapelanom Armii Krajowej. Papież podobno przywileje przekazał ustnie, ale nie natrafiłam na dokument, który rzeczywiście potwierdzałby ich przyznanie. Trudno również ustalić datę, kiedy zostały one przyznane, ponieważ ks. Marabotto był kapelanem kolonii włoskiej w Warszawie i jeździł z tego powodu co kilka miesięcy do Rzymu. Jedyną rzeczą, którą można stwierdzić, jest fakt, że prośbę swoją mógł ks. Jachimowski skierować dopiero w drugiej połowie 1942 r., kiedy gen. Stefan Rowecki (Grot) powołał go na stanowisko naczelnego kapelana AK97. Należy podkreślić, że Watykan niejednokrotnie starał się przyjść z pomocą polskiemu duchowieństwu, udzielenie zaś przywilejów, o których poprzednio była mowa, ułatwiało w znacznym stopniu prowadzenie działalności duszpasterskiej w trudnych, okupacyjnych warunkach. " Ibid. •« Ibid. 17 Ibid., s. 284 - 385. 246 Na terenie GG zakazano również odbywania procesji poza obrębem kościołów, pogrzebów z konduktami żałobnymi, używania dzwonów, które zresztą zarekwirowano w 1942 r. na potrzeby gospodarki wojennej Rzeszy 98. Sygnalizowałam już, że w dziedzinie wyznaniowej okupant skierował swój atak przeciwko wszystkiemu, co w jego przekonaniu mogło podsycać i umacniać uczucia narodowe. Zażądano więc skasowania nabożeństwa do Matki Boskiej Częstochowskiej, a w litanii słów: Matko Boska Królowo Korony Polskiej. Rozkaz ten wydał Schubert — kierownik wydziału szkolnego w okręgu krakowskim — w dniu 13 VIII 1940 r., a odpisy wysłano do Warszawy, Radomia i Lublina99. Władze nakazały również usunięcie ze śpiewników, modlitewników i mszałów Modlitwy do Patronów Polski i słowa Rzeczpospolita, jako zwrotu dotyczącego nie istniejącego państwa. Ponadto 8 II1941 r. zakazano śpiewania Boże coś Polską i Serdeczna Matko, ponieważ obie śpiewano na tę samą melodię. Później jednak stwierdzono, „że jeżeli do pieśni Serdeczna Matko dobierze się zdecydowanie odmienną melodię nie ma zastrzeżeń co do jej śpiewania" 10°. Innym przykładem działalności władz był rozkaz stadthauptmanna Krakowa Pavlu z 20X1941 r. o usunięciu z kościoła św. Szczepana w Krakowie obrazu Czarnej Madonny z napisem: Matka Boska Częstochowska Królowa Korony Polskiej1M. Pragnąc zaś wyeliminować całkowicie wpływ Kościoła katolickiego na społeczeństwo polskie skasowano prasę kościelną. W 1941 r. zamknięto drukarnię jezuitów w Krakowie, a ponadto skonfiskowano ogrom-B zbiory książek o tematyce religijnej, wreszcie zakazano klasz-orom publikowania wszelkich wydawnictw o charakterze religijnym loz. •• Proces Fischera, t. XIV, k. l, zeznanie ks. Juliana Chróścickiego; J. Lubicz. J. Wohński, Op. cit., s. 101. •• Proces Buhlera, t. V, k. 187-188 — odpisy nosiły podpis Watzke; AKM-Kr, irzędowe w sprawach kościelnych. Pismo dotyczące tej samej sprawy pod-' Wilden 8 11941 r. (s. 285 - 286). Proces Biihlera t. B. 55, k. 26, 40; J. Lubicz, J. Woliński, op. cit. s. 101; c- Oce., t. Vi, s. 404. 81 Proces Buhlera, t. B. 55, k. 18. ks Ma^**' t' m> °Z l> dok- 210> s' 309; Proces Buhlera, t. III, k. 294, zeznanie tach '* AKM'Kr' Lista strat Prowincji Małopolskiej Tow. Jezusowego; w la- li gestapo skonfiskowało: drukarnię, skład książek religijnych (16 wa-l - 82), na stronach 135 -146 — pismo przeora oo. karmelitów bosych 247 Wszystkie te ograniczenia, aczkolwiek dotkliwe, nie zdołały zdezorganizować normalnej działalności duszpasterskiej polskich księży. Ułatwiał ją w pewnym sensie fakt, że zamykanie kościołów nie było w GG regułą, chociaż i takie wypadki zdarzały się i tutaj163. Ilustrują to w przybliżeniu (bo nie są one pełne i nie dotyczą wszystkich diecezji) następujące dane. I tak w diecezji częstochowskiej zamknięto 23 kościoły, w kieleckiej -l, w krakowskiej — 3, w sandomierskiej — 37, w łomżyńskiej -16, w lubelskiej — 68 104. W GG nie istniał również zakaz odprawiania nabożeństw. Liczba ich nie została zmniejszona. Stosowano natomiast szykany innego rodzaju. Miały one odciągnąć wiernych od aktywnego brania udziału w uroczystościach religijnych. Nierzadkie były wypadki urządzania łapanek po zakończeniu mszy, których ofiarą padała najczęściej młodzież, wywożona potem na roboty do z 9 XII 1942 r. Pismo oo. kapucynów w Krakowie z 10 XII 1947 r. (s. 151 -152) — Niemcy skonfiskowali 3 maszyny drukarskie, linotyp i czcionki. »' AGKBZH, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — Londyn, Biuro dla Spraw Zbrodni Wojennych, sygn. 4 — wyciąg z raportu poselstwa RP w Budapeszcie z 17-23 ni 1940 r. Zawiera także informację, że 13 -15 III 1940 r. zamknięto Kościół Mariacki w Krakowie; AKM-Kr — pisma urzędowe w sprawach kościelnych. Korespondencja z władzami niemieckimi, s. 1-4. Sapieha w piśmie do szefa zarządu cywilnego przy rządzie GG z 27 X1939 r. przypomniał, że Katedra na Wawelu znajduje się w zarządzie Kościoła. W piśmie z tego samego dnia skierowanym do Seyss-Inąuarta metropolita krakowski stwierdził, że zamknięcie Katedry na Wawelu wywoła nader niekorzystne wrażenie. „Wawel jest bowiem największą świętością narodową, a Katedra największym sanktuarium religijnym". W piśmie tym Sapieha prosi jeszcze o umożliwienie jemu i członkom kapituły odprawiania nabożeństw (s. 5-8). W dniu 4 XI1939 r. Sapieha zawiadomił WSchtera, że w Katedrze nie odprawia się nabożeństw polskich, aż do odwołania (s. 21a - 21b). Dnia l XII 1939 r. Wydział do Spraw Kościelnych przy rządzie GG wyjaśnił, że „zamknięcie Katedry dla nabożeństw publicznych miało na celu konieczne zabezpiecaenie w związku z zachowaniem się Polaków. Zostanie cofnięte, jeśli będzie rękojmia właściwego zachowania się Polaków" (s. 91 - 102). Dodatkowo kuria krakowska otrzymała pismo od szefa dystryktu krakowskiego Wachtera 2 XII 1939 r., w którym zakomunikował on, że w związku z otrzymaniem meldunku o znajdujących się na terenie Zamku materiałach wybuchowych zmuszony jest zamknąć cały teren, w tym dostęp do Katedry (s. 19 - 20). Sapieha otrzymał jednak wkrótce prawo odprawiania nabożeństw w Katedrze, a w materiałach kurii metropolitarnej w Krakowie znajdują się kopie legitymacji upoważniających do wstępu do Katedry codziennie w godz. 7.00 -12.00 i 15.00 -17.00, wystawionych przez kurię. Razem wymieniono 49 nazwisk biskupów, prałatów, księży i kleryków (s. 11 - 18). 104 Dane zaczerpnięte z — Wierni Ojczyźnie, s. 24. Podano tam również, że w archidiecezji wileńskiej zamknięto 386 kościołów, ale nie wiadomo, w jakim czasie i przez kogo. O sytuacji w diecezji lubelskiej informują materiały Delegatury, AM 1431/6 — pro memoria o sytuacji w kraju w okresie 26 VII - 26 VIII 1943 r. W wyniku akcji przesiedleńczej na lubelszczyźnie do 41 zamkniętych kościołów parafialnych — doszło jeszcze 27. Ponadto jak informuje Delegatura, władze niemieckie zabrały 25 kościołów katolikom polskim i oddały Ukraińcom. 248 Rzeszy. Biskupi wystosowali w tej sprawie protest do władz niemieckich w dniu 11 XII 1942 r., ale pozostał on bez odpowiedzi106. Księżom polskim zakazano „chrzczenia osób pochodzenia żydowskiego" 106. Kuria krakowska odmówiła wydania wykazu Żydów ochrzczonych w ostatnich latach, zaś w sprawie zakazu udzielania chrztu arcybp Sapieha 17 III 1941 r. wystosował do władz protest. W odpowiedzi nadesłanej 12 VI1941 r. czytamy, że zakaz udzielania chrztu Żydom ma podłoże nie wyznaniowe, ale rasowe 107. Zakaz udzielania chrztu dotyczył zresztą nie tylko osób narodowości żydowskiej, bowiem grożono również „natychmiastowym aresztowaniem, jeśli ksiądz ośmielił się ochrzcić dziecko z rodziny ewangelickiej" 108. Księża nie mieli także możliwości udzielania pomocy religijnej w obozach i więzieniach, nawet ciężko chorym i umierającym. Zdarzały się wypadki aresztowania księży, którzy próbowali przekroczyć ten zakaz 109. Na prośby Sapiehy, by cofnąć go, skierowane do Biihlera i Koppego w dniach 2 XII 1943, 26 II1944, 15 III 1944 r., nie odpowiedziano uo. Na zakończenie pragnę wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, mianowicie nauczaniu religii, chociaż w oparciu o dostępny materiał źródłowy nie można ustalić, jak wyglądało ono w poszczególnych dystryktach. W raportach przesyłanych do Watykanu nie wspominano o tej sprawie zupełnie, a zeznania świadków w procesach Biihlera i Fischera dotyczące tego zagadnienia, są nie tylko niepełne, ale i sprzeczne ze sobą. Nauczanie religii w szkołach miało ścisły związek ze sprawami szkolnictwa polskiego i niemieckiego w GG. Wytyczne usta-ono 19X111939 r. na posiedzeniu powiatowych pełnomocników okólnych w Krakowie. Dla Polaków utrzymano obowiązek na-i w szkołach podstawowych, ale w ciągu dwóch ostatnich lat Proces Biihlera, t. III, k. 78, 79, zeznanie ks. Chróścickiego proboszcza M t. VII, k. 158, 159 - dotyczy Tarnowa. Proces Fischera, t. XIV, k. 2. Proces Buhlera, t. B. 55, k. 40. proces Fischera, t. IX, k. 2, zeznanie ks. Chróścickiego. kow e - BUhlera, t. B. 55, k. 40, np. kapelanowi więzienia św. Michała w Kra- towar ian° udzlelania Pomocy religijnej, a ks. Adama Małuszyńskiego aresz- udzielenie pomocy religijnej więźniom. Proces Buhlera, t. B 55 k 40 249 zajęcia szkolne miały odbywać się raz w tygodniu. Naukę religii zamierzano ograniczyć do jednej godziny tygodniowom. Co do sprawy nauczania religii nie istniała jednak wśród władz niemieckich zgodność opinii112. Sam Buhler podczas procesu nie był w stanie wyjaśnić, czy nauka religii była w programach szkolnych. Twierdził, że polecił jej udzielać w szkołach zawodowych, ale np. Kundt nie wykonał polecenia, powołując się na Franka11S. Wiemy natomiast, że ks. Mazanek 10 VI1940 r. z upoważnienia arcypba Sapiehy oświadczył rzecznikowi do spraw szkolenia zawodowego przy rządzie GG, że w szkołach zawodowych nie prowadzi się nauczania religii. Pismem z 28 VIII 1940 r. zawiadomiono kurię krakowską, że sprawa ta została odpowiednio uregulowana, nie podano jednak, w jaki sposób114. W szkolnictwie rolniczym, do którego władze niemieckie wprowadziły w 1941 r. nowy program, przewidziano trzy godziny zajęć rolniczych i po jednej godzinie rachunków, korespondencji i religii115. Władze GG starały się od wykładania religii wyłączyć księży, zaś nauczanie jej powierzono osobom „nie posiadającym misji kanonicznej". W pierwszych dniach kwietnia 1940 r. kierownicy szkół krakowskich otrzymali w tej sprawie specjalny okólnik podpisany przez Schuberta. Wiadomość o odsunięciu księży od nauczania religii otrzymał także w dniu 6 IV 1940 r. Sapieha od kanclerza kurii przemyskiej ks. Romana Słodowskiego. Na prośbę kurii metropolitarnej w Krakowie, by znieść wspomniany zakaz władze niemieckie nie odpowiedziały116. Nieliczne i sprzeczne ze sobą przekazy, o sprawie nauczania religii, nie pozwalają na dokładne jej wyjaśnienie, ale dowodzą także, że i w tej kwestii władze GG nie miały określonego programu. W momencie, kiedy rozważano sprawę pozyskania społeczeństwa polskiego obiecując m.in. otwarcie gimnazjów i w ograniczonym zakresie szkół wyższych, a więc w 1944 r., kie- U1 Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 149. "* Proces Fischera, t. XIV, k. 9, zeznanie ks. Jana Paszyna. 113 Proces Buhlera, t. III, k. 116. 114 AKM-Kr, Pisma urzędowe w sprawach kościelnych; ibid., Korespondencja z władzami niemieckimi, s. 257 - 258. »« Por. Cz. Czadaj, Szkolnictwo rolnicze w czasie okupacji, „Przegląd Histo-ryczno-Oświatowy", 1969, nr 1. "« Ibid., s. 211 - 220. równik głównego wydziału nauki i oświaty w urzędzie GG Ludwig Eicholtz (od 1943 r.) opracował program nauczania dla szkół podstawowych. Obok nauki języka polskiego, arytmetyki, geometrii, przyrody, nauki o ziemi, zajęć praktycznych i rysunków przewidziano również nauczanie religii m. Jedno jest tylko pewne, mianowicie to, że nauczanie religii traktowano jako sprawę natury czysto politycznej i policja wkraczała zawsze tam, gdzie księża próbowali podczas lekcji religii podsycać uczucia patriotyczne młodzieży118. 4. SPRAWA PODZIAŁU NARODOWOŚCIOWEGO W KOŚCIELE KATOLICKIM W GENERALNYM GUBERNATORSTWIE Zanim przejdziemy do omawiania .zagadnienia rozdziału narodowości w Kościele należy kilka słów poświęcić problemom narodowościowym w GG. Otóż teren ten przeznaczony był głównie jako obszar ponownego osadnictwa niemieckiego, zaś problem zgermanizowania ludności potraktowano odmiennie, niż na „ziemiach wcielonych". Frank praktycznie poprzestał w pierwszym etapie na wyłowieniu obywateli polskich narodowości niemieckiej (volksdeutschów), wszyscy oni mieli być przesiedleni do Rzeszy oraz na powołaniu „narodowości góralskiej"119. I mimo że nie obserwujemy w Generalnym Gubernatorstwie takich tendencji do wprowadzenia rozdziału narodowości, jak na terenach anektowanych, nie oznaczało to jednak, że władze zamierzały dopuścić do kontaktowania jsię ze sobą ludności polskiej i niemieckiej w Kościele, czy życiu codziennym 12°. Frank uważał, iż zasadą musi być „aby Niemcy, którzy w tym kraju [GG — Z. W.J żyją i są zatrudnieni, tworzyli bezwzględnie zamkniętą całość" 121. T L. Eicholtz, Neuordnung des Unterrichts an polnlschen Yolksschulen, [b. m. Doc. Oąc., t. VI, s. 395. N> przykład aresztowano i osadzono w obozie koncentracyjnym ks. Ada-jwiaka z diecezji sandomierskiej za prowadzenie lekcji religii w oparciu 'Sięgi Machabeuszów nawołujące do poświęcania się dla ojczyzny, Wierni Oj-czyznle, s. 69. 14 Doc. Oce., t. VI, s. 160. Okupacja i ruch oporu, t. II, s. 310, s. 147. " S. Piotrowski. Dziennik, s. 407. 250 251 Na odprawie w dniu 19 XII 1940 r. Frank polecił kierownikom działów, by_;wydali zarządzenia zakazujące urzędnikom niemieckim wchodzenia w mundurach do kościołów podczas polskich nabożeństw122. Dnia 25 11941 r. Biihler wysłał do gubernatorów poszczególnych dystryktów specjalne pismo w tej sprawie, nakazując „te niesłychane wybryki raz na zawsze zlikwidować" m. Podobny rozkaz obowiązywał żołnierzy, a jeśli choć kilku z nich weszło do kościoła podczas nabożeństwa, to z rozkazu władz niemieckich trzeba było usunąć wszystkich znajdujących się tam Polaków 124. Frank przywiązywał niemałą wagę do wychowywania w duchu narodowosocjalistycznym ludzi przybywających na teren GG z Rzeszy, natomiast nie interesowały go potrzeby religijne tych ludzi. Na przykład księżom polskim nie wolno było chrzcić Niemców i volksdeutschów125. Na posiedzeniu rządu w dniu 16 XII 1941 r. Frank powiedział, że nie sądzi, iż będzie się od niego wymagać otwarcia specjalnych kościołów dla Niemców, bowiem powinny im wystarczyć te, które do swojej dyspozycji otrzymał Wehrmacht126. Mimo takiego postawienia sprawy, wiemy,. żL katolicy niemieccy domagali się wyłącznie dla siebie kościoła w parafii św. Stefana w Krakowie. Arcybiskup Sapieha nie zamierzał jednak wyrazić na to zgody. Jest rzeczą charakterystyczną, że o interwencję zwrócono się do nuncjusza berlińskiego, którego kompetencje dla GG nie były uznawane. Metropolita krakowski otrzymał 24 VII 1941 r. pismo, w którym ojciec Odilo prosił o spełnienie żądania niemieckich katolików. W odpowiedzi na nie Sapieha stwierdził, że oddanie kościoła w parafii św. Stefana łączyłoby się z powołaniem parafii narodowościowych, co jest niemożliwe bez indultu papieskiego (Kodeks prawa kanonicznego, kanon 216 § 4). Do Orsenigo 122 Ibid., s. 415. "s J Lubicz J. Woliński, op. cit., fotokopia zarządzenia. »< Proces Fischera, t. XIV, k. 2, zeznanie ks. Chróścickiego. Zimą li cy wkroczyli trzykrotnie do kościoła we Włochach na sumę, skąd przemocą v nłąto ludność polską. Nie był to na pewno przypadek odosobniony. »• Okupacja i ruch oporu, t. I, s. 508 i n. Przemówienie programowe z okazji dorocznego zebrania NSDAP w dniu 5 VIII 1942 r. w Krakowie. Fragrm dotyczący roli i zadań Niemców w GG; Proces Fischera, t. XIV, k. 2. «• Doc. Oce., t. VI, s. 403, przypis 64. Por. także, Okupacja i ruch oporu, t. n, s. 310. Bierkamp twierdził, że Wehrmacht w Krakowie domaga się własnego k cioła garnizonowego. 252 zaś arcybiskup krakowski pisał, że jest skłonny zorganizować uroczystości religijne wyłącznie dla Niemców, ale uważa, że byłoby to niesprawiedliwe wobec Polaków. W dniu 2IX1941 r. Orsenigo pisał do Maglione, że katolicy niemieccy zamierzają prosić Stolicę Apostolską o specjalnego administratora apostolskiego dla katolików niemieckich w GG. Aby zapobiec tej ostatniej ewentualności sugerował, żeby papież udzielił specjalnego indultu metropolicie krakowskiemu, zgodnie z kanonem 216 § 4 (kpk) m. Arcybiskup Sapieha prośby o indult nie skierował. Z zeznań ks. Mazanka w procesie Biihlera wynika, że były na terenie GG próby rozdziału jurysdykcji kościelnej, które wyszły nie tyle od władz Generalnego Gubernatorstwa, ile od duchowieństwa niemieckiego. Dowodzi tego przykład Krakowa. W materiałach kurii metropolitarnej w Krakowie znajdują się pisma urzędowe dotyczące duszpasterstwa niemieckiego w tym mieście. Osobą upoważnioną przez Piusa XII do prowadzenia na ten temat korespondencji z Sapiehą był biskup Osnabriick -Berning 128. On to właśnie zaproponował, by duszpasterzem dla katolików niemieckich został Odilo, jako osoba dobrze znająca tutejsze stosunki. Sapieha odpowiedział wkrótce, że przed paroma tygodniami, a więc najprawdopodobniej w styczniu 1940 r. mianował już duszpasterza dla Niemców — Edwarda Kluskego z zakonu reformatów z Wrocławia 129. Sprawą duszpasterstwa dla Niemców zajmował się także ks. Albert Biittner. Katolicy niemieccy otrzymali do swojej dyspozycji kościół ś w. Piotra i Pawła w Krakowie, dlatego zarówno biskup Berning, jak i prałat Biittner zainteresowani byli skierowaniem tam odpowiedniego człowieka, tym bardziej że niemiecki duszpasterz otrzymał przywileje rektora kościoła, zaś w stosunku do katolików niemieckich przysługiwały mu prawa proboszcza. Był on jednak uzależniony od miejscowego ordyna-'lusza, który mianował go na wniosek biskupa Berninga, a w sprawach porządkowych ksiądz ten zobowiązany był porozumie- Actes, t. III, cz. I, dok. 300, s. 445 - 447. W notatce z audiencji udzielonej r^z PaPieża pracownikom watykańskiego sekretariatu stanu zapisano w dniu 1 r.: „Aspettiamo che l'Archivescovo di Cracovia domandi Pindulto". AKM-Kr, Pisma urzędowe w sprawach kościelnych. Duszpasterstwo nie-e na terenie Krakowa, U B. s. l, pismo Berninga do Sapiehy z 9II1940 r. łl Hjid., s. 2. 253 wać się z polskim proboszczem kościoła św. Piotra i Pawła130. Na podkreślenie zasługuje fakt, że prałat Biittner w jednym z pism potwierdził dane mu ustnie w obecności bpa Rosponda i kanclerza kurii zapewnienie, że we wspomnianym kościele n i e będą się odbywały nabożeństwa dla Polaków, aż do odwołania (podk. — Z. W.) m. Najprawdopodobniej w porozumieniu z Biittnerem Berning mianował duszpasterzem dla katolików niemieckich w Krakowie ks. Józefa Killiana132. Arcybiskup Sapieha w liście z 18 II1942 r. do biskupa Berninga podkreślał, że Kuria Rzymska wyraźnie zastrzegła, że duszpasterz niemiecki będzie mianowany, co prawda na wniosek Berninga, ale przez miejscowego ordynariusza, zaś ks. Killian zamierzał objąć kościół św. Piotra i Pawła bez wiedzy arcybiskupa już l II1942 r., a więc na kilka dni przed przekazaniem do Sapiehy oficjalnej propozycji Berninga188. Dalsza korespondencja między kurią krakowską a Osnabriick wskazuje, że obaj dostojnicy doszli do porozumienia co do osoby ks. Killiana, który został ostatecznie duszpasterzem w kościele św. Piotra i Pawła i odpowiedzialny był za sprawowanie opieki religijnej nad wszystkimi katolikami niemieckimi w Krakowie m. Trudno powiedzieć, czy w innych dużych ośrodkach podejmowano podobne próby, ale należy sądzić, że raczej nie. Niemniej tendencje do rozdzielenia jurysdykcji kościelnej w GG były, czego wyrazem jest ustanowienie dla katolików niemieckich osobnego proboszcza. Został nim ks. Burger, ale i on po- «» Ibid., s. 5 - fl, pismo kurii krakowskiej z 12 XII 1941 r. Również pismo w tej sprawie od Buttnera do Sapiehy z 2 11942 r. (s. 7 - 8). lłl Ibid., s. 21 - 22, pismo Berninga do Sapiehy z 5 II1942 r. "2 Ibld. i" Ibid., s. 23 - 24. J" Ibid., s. 29 - 30, pismo Berninga z 6 III 1942 r., oraz s. 33 - 34. Na s. 37-38 Jurysdykcja dla ks. Killiana wyszczególniająca jego obowiązki i przywileje, jako rektora przy kościele św. Piotra i Pawła oraz proboszcza dla ludności niemieckiej z powołaniem się na odpowiednie paragrafy prawa kościelnego. Por; także s. 39 - 40, pismo kurii krakowskiej z 4 IV 1942 r. do ks. Władysława Misia dziekana i proboszcza parafii Wszystkich Świętych w Krakowie oraz na s. 45 - 46, pismo Sapiehy z l VI1942 r. do wszystkich urzędów parafialnych w Krakowie informujące o oddaniu na żądanie władz niemieckich kościoła św. Piotra i Pawła, oraz o wyznaczeniu na duszpasterza dla katolików niemieckich ks. Killiana. Na s. 41 zamieszczono tekst przysięgi złożonej przez ks. Killiana (podpisali J. R. Killian i ks. Do-masik). W aktach znajduje się również oryginalna wizytówka, z napisem: Rudolf Killian — Deutscher Katholischer Selsolger. 254 dobnie, jak ks. Killian uzależniony był od kurii krakowskiej. To właśnie uniemożliwiło dokonanie całkowitego rozdziału136. Jest rzeczą charakterystyczną, że sprawa rozdziału narodowości w Kościele katolickim w GG nie wzbudzała w Watykanie większego zainteresowania, a tym bardziej niepokoju. Zresztą i biskupi polscy z Generalnego Gubernatorstwa, jeśli pisali na ten temat, to alarmowali jedynie w sprawie sytuacji katolików polskich na „ziemiach wcielonych". Działo się tak najprawdopodobniej dlatego, że zasada rozdzielenia narodowości w Kościele nie była w GG zbyt rygorystycznie przestrzegana, a władze okupacyjne nie przywiązywały do niej większej wagi. Na przykład 11 XII 1943 r. ks. Burger interweniował u Franka w sprawie ściągnięcia do Generalnego Gubernatorstwa księży niemieckich. Prośbę swoją uzasadniał tym, że katolicy niemieccy, którym zabroniono wstępu do polskich kościołów, nie mogą wykonywać swoich praktyk religijnych. Wówczas Frank zażądał podania nazwisk kandydatów, którzy mogliby sprawować opiekę duszpasterską, ale bliżej się tym nie zainteresował136. Gdyby oceniać omawiany problem, należałoby zwrócić uwagę, że rządowi GG nie tyle chodziło o dokonanie rozdziału narodowości, przynajmniej jeżeli chodzi o Kościół katolicki, ile raczej o przeciwstawienie sobie różnych grup narodowościowych. Wymownym tego przykładem są stosunki w dystrykcie Galicji po zajęciu jej przez wojska niemieckie. Wykorzystywano tu zadawnione antagonizmy polsko-ukraiń-skie, wygrywając je w celu wzajemnego wyniszczenia się narodów polskiego i ukraińskiego137. : r. rozpoczęły się masowe mordy dokonywane na ności i duchowieństwie polskim przez nacjonalistów ukraiń- kich, aprobowane przez Niemców. W aktach procesu Buhlera lajduje się raport przesłany Sapieże ze Lwowa 8 III 1944 r., pod- Bolesław (chodziło prawdopodobnie o arcybpa Twar- kiego). Ze względu na dane w nim zawarte przytaczam go °ści: „Począwszy od lipca 1943 r. rozgrywają się na tery- •ium lwowskiej diecezji tragiczne wypadki napadów i mor- l Proces Buhlera, t. III, k. 310. ui ?°C' °CCl' *• VI> s- 403: Przypis 64. J- Lubicz, j. Woliński, op. cit., s. 108. 255 dów, których ofiarą padają tysiące Polaków i dziesiątki kapłanów obrządku łacińskiego — dokonuje ich odłam miejscowej ludności ukraińskiej, uzbrojony w nowoczesną broń i zorganizowany pod hasłem wytępienia żywiołu polskiego mieszkającego na tych ziemiach. Straty archidiecezji lwowskiej od lipca 1943 r. - - 21 kapłanów: Bieliński w Kotowie, Bosak w Mariampolu, Duszeńka w Ha-lerczynie, Ferenca w Markowej, Grzesiowski w Pistyniu, Ka-czorowski w Wołkowie, Kraśnicki w Jazłowie, Kubaca w Berna-rówce, Kruszyński w Toporowie, Kwiatkowski w Swirzu, Majka w Tłustym, Pikota w Pieniakach, ksiądz w Baworowie, Szklar-czyk w Sarnkach, Stroński w Koromochach, Szkodziński w Tłustym, Wierzbowski w Byble, Wiszniowski w Sokołówce Hetmańskiej, Żygla w Bieniawie oraz ojcowie Szafraniec i Borsuk. Z powodu napadów i mordów 68 placówek duszpasterskich zostało opuszczonych. Szeptycki nie zamierza udzielić pomocy (do Szep-tyckiego zwracał się z prośbą lwowski bp rzymskokatolicki Twar-dowski, by wpłynął on na ludność ukraińską dla zaprzestania prześladowań Polaków, ale Szeptycki odmówił, stwierdzając, że nie posiada żadnego wpływu na morderców)138. Przedstawiając Waszej Ekscelencji, jako najstarszemu w urzędzie biskupim Arcypasterzowi polskiemu, w krótkim raporcie tragiczne położenie ludności polskiej w archidiecezji lwowskiej gorąco proszę o poczynienie kroków uznanych za słuszne i pożądane u wszystkich dostępnych czynników celem ratowania od całkowitego zniszczenia żywiołu polskiego zamieszkującego od wieków tutejszą ziemię, jestem bowiem przekonany, że wypadki wyżej opisane przestały już być zagadnieniem lokalnym, a stały się sprawą ogólnokościelną i polską" 139. Sapieha niestety nie był w stanie pomóc ludności polskiej i duchowieństwu, tak bardzo doświadczanemu we wschodnich rejonach GG. W dokumentach watykańskich nie znajdujemy również informacji o tym, co się tam działo. Istnieje natomiast korespondencja kard. Tisseranta z arcybpem Szeptyckim. W Kura Rzymskiej doceniano zainteresowanie tego ostatniego życiem "» Ibid.: AKM-Kr, Akta kardynała Sapiehy — teczka XXVI (1939 -1945) -wojna światowa — list bpa łuckiego z 29 V1943 do Sapiehy z opisem prześladowania Polaków przez Ukraińców i z załączonymi listami zamordowanych księży (k. 4( "• Proces Buhlera, t. B. 55, k. 65. 256 kościelnym w Związku Radzieckim i uznano, że jego współpraca toże być kiedyś potrzebna. Dlatego właśnie udzielono mu 30 V 1940 r., jako biskupowi ordynariuszowi Kamieńca i Podola specjalnych uprawnień. Należy sądzić, że uprawnienia te dotyczyły n in. możności dokonywania przez Szeptyckiego potrzebnych nominacji i organizowania życia religijnego na ziemiach zachodnich Związku Radzieckiego. Szeptycki otrzymał polecenie przekazania uprawnień liturgicznych innym kapłanom bez różnicy obrządku 14«, Na marginesie należy dodać, że sprawa rozdziału narodowości inaczej, niż w Kościele rzymskokatolickim, załatwiona została w Kościele ewangelicko-augsburskim. Proboszcz parafii ewangelickiej w Warszawie Zygmunt Michelis w procesie Fischera zeznał: „Podczas naszej nieobecności [aresztowany w kwietniu 1940 r., wrócił w październiku 1940 r. — Z. W.] parafię pozbawiono wszystkich duchownych i pod presją sprowadzenia niemieckich pastorów usiłowano namową i groźbą przeciągnąć ich na stronę niemiecką. Na początku 1941 r. na podstawie rozporządzenia władz okupacyjnych zagarnięto wszystkie kościoły, plebanie, domy parafialne, oddając je we własne użytkowanie specjalnie utworzonym parafiom ewangelickim niemieckim"U1. Zaraz na początku okupacji przeprowadzono aresztowania wśród pastorów ewangelickich. W obozie koncentracyjnym zginęli Juliusz Bur-sche i jego brat Edmund 142. Efektem nacisku władz niemieckich po rozwiązaniu Konsystorza Ewangelickiego był podział Kościoła na niemiecki i polsko-ewangelicki. Ze stukilkudziesięciu księży wangelickich około 1/4 przeszła do nowo utworzonego Kościoła Jmieckiego, którym kierował Krusche, Zygmunt Michelis spra- *rał opiekę nad polskim Kościołem ewangelickim. Niewątpli- latwiej było rządowi GG ingerować w sprawy tego Kościoła, >ry choćby liczebnie stanowił organizację nieporównywalnie bszą, niż Kościół rzymskokatolicki. Ukrain* UI> °Z' l' dok< 52> Sl 134 list kard- Tisseranta do arcybpa Lwowa 'zeptyckiego z 27 XI1939 r.; ibid., t. III, cz. II, dok. 527, s. 819. '« Na FisChera- *• XIV- k- "S. Associatio mat zarzutów stawianych pastorom por., The American Hlstorical 255753, 255754a25d Genefal Services National Archives Młcrocopy, t. 175, vol. 138, k. 17 Polityka Watykanu 257 5. ZABIEGI OKUPANTA O POZYSKANIE WSPÓŁPRACY DUCHOWIEŃSTWA POLSKIEGO Zanim przejdę do szerszego omówienia tego problemu, pragną scharakteryzować w sposób ogólny postawę episkopatu polskiego wobec okupanta, tym bardziej że jego rola w życiu politycznym kleru i społeczeństwa polskiego była często przodująca. W „państwie Hansa Franka" zachowano istniejącą hierarchię kościelną i nie zamierzano tego zmieniać. Po opuszczeniu Polski przez Hlonda duchowieństwo GG skupiło się wokół Sapiehy 143. Do niego też najczęściej docierały instrukcje z Watykanu dotyczące różnych spraw. Ponieważ metropolita krakowski zmuszony był z reguły informacje na temat życia religijnego w Polsce przesyłać drogą nielegalną i tą samą drogą otrzymywał wspomniane instrukcje z watykańskiego sekretariatu stanu, z których część dochodziła z dużym opóźnieniem (a wiele z nich dostarczono arcybiskupowi dopiero po wojnie tytułem dokumentu); nuncjusz berliński sugerował więc, żeby episkopat polski sam próbował rozwiązać problemy swoich diecezji, tworząc Centralny Urząd Episkopatu przy rządzie generalnego gubernatora. Stolica Apostolska przychyliła się do tej propozycji. Zdaniem polityków watykańskich byłby to najlepszy sposób, by poznać zamiary okupanta wobec Kościoła katolickiego. Maglione prosił nuncjusza, aby poinformował go, gdyby zaistniały jakiekolwiek trudności ze strony polskiego duchowieństwa144. Trudno przypuszczać, że w Watykanie, gdzie z uwagą obserwowano rozwój stosunków między państwem a Kościołem w III Rzeszy, łudzona się, że polityka ta w GG będzie miała inne oblicze. Poparcie zaś propozycji nuncjusza berlińskiego oznaczało pójście na ustępstwa i podjęcie współpracy z rządem GG, bowiem taka jedynie mogła być cena utworzenia postulowanego przez Orsenigo urzędu. 14* Przykładem, że arcybp Sapieha cieszył się poważaniem polskiego duchc wieństwa jest list do niego arcybpa Galia z 14 VIII 1940 r. w sprawie zwołani* konferencji biskupów. Gali uważał zwołanie takiej konferencji za niewskazan Powoływał się przy tym na stosunki panujące w dystrykcie warszawskim i stwi dził, że wszyscy mają pełne zaufanie do metropolity krakowskiego, podporządki się więc jego kierownictwu i jego wskazówkom; AKM-Kr, Akta kardynała Sapie hy, teczka XXVI (1939 - 1945) — JI wojna światowa, k. 42. "< Actes, t. III, cz. I, dok. 208, s. 303, list Orsenigo do Maglione z 2 X1940 i dok. 221, s. 323; odpowiedź Maglione do Orsenigo z l XI1940 r. 258 Duchowieństwo polskie samo rozstrzygnęło tę kwestię i urząd ki nigdy nie powstał, ponieważ obawiano się, że pociągnęłoby \ za sobą uznanie legalności okupacji ziem polskich. Wiadomo atomiast, że Sapieha pragnął uzyskać pomoc Stolicy Apostol- kiej dla Kościoła katolickiego w Polsce i dlatego na jesieni 1940 r. wysłał do Berlina ks. Lichy z projektem utworzenia w Watykanie Sekretariatu dla polskich diecezji, ale ten projekt Kuria Rzymska odrzuciła 145. Jeśli dodamy, że episkopat GG z niechęcią odnosił się do kontaktów z nuncjuszem w Berlinie, uważając, że jest on nieprzychylnie ustosunkowany do Polaków, to trzeba stwierdzić, że musiał we własnym zakresie bronić interesów katolików polskich, które wyłoniły się w momencie, gdy władze niemieckie przystąpiły do realizacji swoich założeń politycznych wobec Kościoła katolickiego. W materiałach Delegatury Rządu RP na Kraj znajduje się interesujący, obszerny dokument, przedstawiający nastroje i stanowisko polityczne duchowieństwa katolickiego w Polsce. Oto jego fragment146: „[...] W chwili obecnej stanowisko episkopatu jest całkowicie skrystalizowane i bez trudności można, ze względu na stosunek do okupanta, wyróżnić 3 grupy biskupów: a. Grupę pierwszą tworzą biskupi o wysokim poziomie etycz-no-patriotycznym, których stanowisko względem okupanta jest nieprzejednanie wrogie. Do grupy tej należą ks. ks. biskupi: 3, 4, 5, 6, 7, 8 i 9 147. Wszyscy wymienieni mają w społeczeństwie duże wpływy i autorytet. Biorą niejednokrotnie udział w życiu pod-emnym oraz patronują akcji społeczno-politycznej. Najwyższy autorytet posiada 3, którego pozycję moralną wzmacnia fakt nie-zaangażowania politycznego. Grupę drugą tworzą biskupi, których stanowisko można eślić, jako aktywistyczne. Są to biskupi: 10, l, 11 148. Wymie- f. Borowski, op. cit., s. 83. slegatura, AM 1431/6. Biuro Prezydialne — poczta do rządu — sprawo-13 r. o nastrojach i stanowisku duchowieństwa katolickiego w Polsce, nieważ fikacja osób określonych w raporcie liczbami jest utrudniona, po- 116 °piera ^ ona na kolejności, nie stosowano również porządku alfabe-3 próbe- rozszyfrowania części nazwisk można podjąć, opierając się na ^ J°h Delegatury- Nr 3 — arcybp Sapieha, pod numerami 4-9 kryją Dymek, Jasiński, Tomczak, Gali (7), Twardowski, Barda lub Łukomski. — Kaczmarek, l — Lorek, 11 — Kubina. 259 nieni biskupi działają bezsprzecznie w dobrej wierze (tym różnią się od grupy trzeciej i ostatniej), chcąc przede wszystkim, bez względu na stosunki polityczne, ratować stan Kościoła. Za pewna współpracę (np. kontyngenty) oraz zapewnienie lojalności otrzymują od Niemców koncesje, jak swobodę publikowania listów pasterskich, posiadania własnej drukarni diecezjalnej (10), co jest nie do pomyślenia w diecezjach biskupów pierwszej kategorii. Już za życia, a szczególnie po śmierci arcybpa Galia stanowisko Kurii Metropolitarnej warszawskiej zbliża się także coraz bardziej do «typu aktywistycznego». Tchórzliwość, brak patriotycznego kośćca księży 12 i 13 ujawniły się już w czasie choroby zmarłego arcybiskupa, kiedy nadesłane na ręce zmarłego odręczne pismo papieża zostało ukryte, a treść jego jakoby sensacyjna do tej pory nie ujawniona. Nominacja księdza 14 149 nie wpłynie prawdopodobnie na postawę kurii ze względu na jego podeszły wiek i zniedołężnienie. Pośrednie miejsce między wymienioną grupą aktywistyczną a grupą trzecią zajmuje biskup 15 15°. Pozycję jego określa się powszechnie jako «oportunistyczną w dobrej wierze». W działalności swojej kierował się chęcią ratowania polskości i do dzisiejszego dnia, po wysiedleniu, mimo ujemnej oceny jego działalności, jaką wydała katolicka opinia, uważa stanowisko swoje za słuszne. Był on pierwszym z tych, którzy rzucili hasło przyjmowania «volksdeutschostwa» przez Polaków, a także — wykorzystując swoje stosunki w episkopacie niemieckim — umieszczał kleryków śląskich w duchownych seminariach niemieckich. c. Grupę trzecią, infamistów, stanowi administrator podlaski biskup 2. Sprawą jego zajęły się już czynniki kościelne. Prócz łamania prawa kanonicznego (usuwania nieusuwalnych proboszczów), współżyje jawnie z Niemcami, a ostatnio szeroko komentowano przyjęcie, jakie urządził w Siedlcach ekipie gestapowców, przybyłych w celu dokonania aresztowań. Jest on oportunistą działającym w złej woli. Nie cieszy się wśród kleru diecezji podlaskiej dobrą opinią i nie posiada autorytetu. Poza kilkoma księz- 14t Słowo ksiądz utrudnia zrozumienie tekstu, ale najprawdopodobniej I nr 12 kryje się ktoś z otoczenia arcybpa Galia, a pod nr 13 ksiądz z kurii arct diecezjalnej warszawskiej, nr 14 — Szlagowski. »• Adamski. 260 którymi się otoczył, cała reszta zajmuje w stosunku do niego m1' wisko wrogie. Przykładem tego może być nacisk czyniony Sta strony duchowieństwa podlaskiego na czynniki społeczne [...] 26 dostarczenie przez duchowieństwo podlaskie materiałów dowodowych przeciwko biskupowi 2" «'. W dalszej części raportu znajdujemy informacje na temat roli zakonów. Stwierdza się w nim, że ze względu na działalność ideowo-niepodległościową i charytatywną istnieją trzy typy zakonów: palotyni, misjonarze i salezjanie. Prowadzą działalność polityczną i charytatywną. Pracą wyłącznie charytatywną zaj-muią się: kapucyni, benedyktyni i wszystkie zakony żeńskie. Wreszcie jezuici reprezentują w polskim życiu politycznym czynnik watykański. „Działalność Jezuitów jest wybitnie polityczna. Działają na kilku płaszczyznach, usiłując zaasekurować się i uzyskać wpływy w różnych środowiskach. To tłumaczy pozornie niejednolitą linię postępowania [...]. Funkcję kierownika polityki Jezuitów pełni ks. 17, który tłumaczy posunięcia Watykanu (nominację ks. 18 w Wilnie oraz administratorów apostolskich diecezji poznańskiej i pomorskiej — Niemców) koniecznością unormowania życia religijnego. [...] Na tle stosunków polsko-waty-kańskich rysuje się antagonizm między Jezuitami a Palotynami, którzy reprezentują stanowisko rządu RP i Państwa Polskiego. Jezuici (ks. 17) działają w ścisłym porozumieniu z tajnym nuncjuszem apostolskim ks. 19 (narodowości włoskiej) nieprzychylnie ustosunkowanym do Polaków" 152. Interesujący jest również stosunek duchowieństwa polskiego do ośrodka emigracyjnego duchowieństwa. Jak wynika z raportu, księża polscy są nieprzychylnie ustosunkowani do biskupów 30 1 31 dlatego, że nie pozostali na swoich placówkach, natomiast Kontaktują się z ks. 25, którego uważają za swojego reprezen- anta na emigracji158. W zakończeniu raportu czytamy: „Nastroje ogólne duchowieństwa katolickiego cechuje dezorientacja. Obec- °sc w Polsce tajnego nuncjusza papieskiego 19 (o niewiadomym S13gu działania i pełnomocnictw) przy jednoczesnym braku Sokołowski. J\jj. ,- e udało 'jf r 1B ~ Relnys- O — Okoniewski, nr 31 — Radoński, nr 25 — Hlond. rozszyfrować. Być może chodzi o generała zakonu Jc- 261 ścisłych danych o stosunku rządu polskiego do Watykanu i jego polityki nie przyczynia się do wyjaśnienia sytuacji" 154. Cytowany w obszernych fragmentach raport zawiera wiele cennych informacji, które pozwalają na wyciągnięcie pewnych wniosków co do stanowiska duchowieństwa polskiego nie tylko zresztą wobec polityki okupanta, ale i wobec polityki prowadzonej przez Stolicę Apostolską. Nie można jednak na jego podstawie w sposób pełny i jednoznaczny scharakteryzować wszystkich grup duchowieństwa i określić ich roli w latach okupacji. Nie ulega natomiast wątpliwości, że w większości wypadków (a potwierdzają to inne raporty Delegatury) postawę duchowieństwa polskiego z punktu widzenia patriotycznego i narodowego należy ocenić pozytywnie. Obserwujemy również, że działalność biskupów i księży, którzy próbowali współpracować z okupantem, była napiętnowana przez społeczeństwo i niższy kler. Poza bisku-j parni: Sokołowskim, Lorkiem, Kaczmarkiem i Kubiną, z najbar-j dziej krytyczną oceną spotkała się działalność kurii metropoli-j tarnej w Warszawie. Jak wynika z raportu przesłanego przez ministra spraw wewnętrznych w rządzie emigracyjnym Władysława Banaczyka swoim współpracownikom 23 XII 1943 r. działalność wspomnianej kurii polegała na podawaniu do wiadomości i wcielaniu decyzji władz niemieckich bez protestów i komentarzy. Nie przejawiała również, jak stwierdzono w raporcie, na zewnątrz żadnej pozytywnej działalności, a raczej hamowała aktywność duchowieństwa, nie udzielając pomocy wysiedlonym] księżom i utrudniała ich pracę duszpasterską 155. Ocena ta nie oddaje w pełni stanu faktycznego, bowiem w wielu raportach sytuacyjnych Delegatury, podkreśla się, że duchowieństwo w GG zachowuje godność narodową, formalnie tylko podporządkowując się zarządzeniom okupanta 156. i" Falconi sugeruje, że chodzi o nuncjusza Orsenigo. Żadne jednak dokumenty nie potwierdzają jego obecności w Polsce w latach okupacji. Być może chodzi tutaj o jakieś rozgrywki polityczne jezuitów, bowiem jedynie przedstawiciel tego zakonu kontaktuje się. z „tajnym" nuncjuszem. W sprawie tej nie wypowiada a ani Watykan, ani rząd Polski na emigracji. Jeszcze mniej prawdopodobną tez J' Wolinski> °P- cit-, s. 104. Por. także Proces Buhlera, t. 113, idajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 103. , ^aU' Kronik* lat wojny i okupacji, t. I, Warszawa 1962, s. 156-157 adajczyk, Polityka III Rzeszy, t. II, s. 104 -105. 262 263 my o niej dlatego, że władze GG liczyły na wciągnięcie jej do współpracy oraz ze względu na poważne zaangażowanie w pracę tej organizacji dostojników kościelnych, jak i szeregowych księży (wielu z nich pod płaszczykiem działalności dobroczynnej w komitetach opiekuńczych RGO pracowało czynnie w ruchu oporu). W 1942 r. zakazano księżom działalności w RGO, a decyzję taką podjęto licząc na to, że w ten sposób uda się zmusić ją do współpracy. Zakaz pracy księży paraliżował w poważnym stopniu działalność samej RGO, tym bardziej że większość stowarzyszeń charytatywnych, w tym także kościelnych, zostało do niej włączonych. Sapieha i Ronikier spotkali się w tej sprawie z Buhle-rem, Siebertem i Schóngartem w dniu 14X11942 r. Strona polska podkreślała, że szczególne obawy budzi ten ustęp zakazu, w którym stwierdza się, że wobec księży, którzy zamierzają nadal prywatnie pracować w RGO zastosowane zostaną najostrzejsze represje. Ronikier podniósł, że 550 księży brało udział w pracach charytatywnych RGO i dlatego ich usunięcie uniemożliwi prowadzenie jakiejkolwiek działalności w wielu miejscowościach. Próbował tłumaczyć, że nie uda się w najbliższym czasie znaleźć odpowiednich ludzi na ich miejsce, tym bardziej że aresztowania nie ominęły również RGO 162. Biihler i jego współpracownicy wyjaśnili, że RGO jest instytucją prawie urzędową i że w Niemczech wszystkie takie instytucje wykluczają udział księży. Sapieha i Ronikier uzyskali jednak obietnicę, że władze podejmą próbę cofnięcia zakazu, a przynajmniej przesuną jego wykonania na termin późniejszy16S. Brak dokumentów nie pozwala określić, jak w praktyce wyglądała realizacja decyzji zakazującej duchowieństwu udziału w pracach RGO. Należy jednak sądzić, że obietnica dana Sapieże i Ronikierowi podczas spotkania w grudniu 1942 r. została zrealizowana dopiero w 1944 r.1M Zadaniem RGO, jako organizacji charytatywnej, było udzielanie pomocy ludności polskiej w różnych zresztą formach. Środki i" Proces BUhlera, t. III, k. 242, t. B. 55, k. 60, protokół sporządzony przez Sapiehę i Ronikłera po konferencji. Załączony do akt. IM Ibid., t. B. 55, k. 58-59; Delegatura, AM 1431/8 — materiały dla Sobola z 28 u 1943 r. — sprawozdanie z audiencji Sapiehy i Ronikiera u rządu GG. »< Archiwum Akt Nowych w Warszawie, zesp. Rada Główna Opiekuńcza (dalej: AAN, RGO), Wydz. VIH Ofiarności, t. 1938, k. 41. 264 czerpała z minimalnych dotacji legalnych dostarczanych przez rząd GG, ale przede wszystkim korzystała z ofiarności całego społeczeństwa. Poważny był także udział władz kościelnych w szukaniu sposobów pozwalających na zdobycie środków finansowych 165. Znaczne środki czerpała RGO z darów Polonii, korzystała także z pieniędzy przekazywanych nielegalnie przez rząd polski na emigracji za pośrednictwem Delegatury i wreszcie choć w niewielkim stopniu z darów i pieniędzy przeznaczonych na ten cel przez Watykan. Zarówno Sapieha, jak i Ronikier prowadzili korespondencję z Orsenigo i nuncjuszem szwajcarskim Bernardi-nim w sprawie udzielenia pomocy ludności GG. Życzenia wyrażone w tych listach przekazywane były przez wspomnianych nuncjuszy do Watykanu, gdzie sprawami pomocy zajmował się Montini. Niestety z korespondencji tej zachowało się niewiele materiałów 166. Stolica Apostolska, głównie za pośrednictwem nuncjusza szwajcarskiego, przekazywała dary w postaci środków żywnościowych, wina i oliwy dla celów liturgicznych i wreszcie pewne sumy pieniędzy167. Wyrywkowe dane nie pozwalają określić rozmiarów tej pomocy. »» Ibid., k. 4, 7, 8, 18. '•« Część korespondencji znajduje się w AAN, RGO t. 69 (Nuncjusz apostolski) «pondencja z nuncjuszem w Berlinie w sprawie pomocy dla Polaków. Ibid. W dniu 28 II 1940 r. Sapieha zwracał się do Watykanu o pomoc. Mon- dpowledział, że Watykan został poinformowany o tym, iż władze okupacyjne • na działalność RGO i że Jej przedstawiciele są upoważnieni/ do przyj- a przez Niemiecki Czerwony Krzyż napływających dla ludności darów. Py- *kq drogą można takie dary przesiać. O pomoc w postaci środków żywnościo- i odzieży zwracano się w listach z 25 kwietnia, 23 maja, 28 VIII 1941 r. Na t Montini zareagował szybko, bo Już na początku maja 1941 r. Osobą, [łównie zajmowała się na polecenie Watykanu dostarczaniem środków żyw- i nuncjusz szwajcarski Bernardinl. On to pisał do Ronikiera 17X1941 r.: rzymania pierwszego listu [z 25 kwietnia] podjąłem natychmiast sta- o uzyskanie zezwolenia na wywóz żądanych środków spożywczych i odzieży. miast r Z przykroścla> *e eksport odzieży jest niemożliwy. Udało mi się. nato- zezwolenie na wysłanie Panom 850 kg pełnego mleka sproszkcwa- dolarów' kg ovomaliyny- Koszty tej przesyłki zostaną pokryte z kwoty 1000 tffcan AVręczoneJ mi Przez Ojca Świętego". Oprócz środków żywnościowych Wa- semi dę Przesłać do Polski wino, oliwę dla celów liturgicznych, książki dla Trudno *' brewiarze óla księży itd. Actes, t. III, cz. I, dok. 264, s. 386-387. w kraju w-25*' "^^ ^"^ przekazał Watykan na pomoc dla ludności polskiej s»Pieha w r ™V' *" °b°k Pr6śb ° P1"26813"16 środków żywności, czy cdzieży, kflch kraló V1940 r. proponował, by do dyspozycji RGO złożono w ban- *ł«by kórz V neutralnych Pewną sumę pieniędzy, z których organizacja ta mo- źe suma ' w Maglione 8 v 1941 r- Przez nuncjusza Orsenigo zawiadomił Sapiehę, lolarów dysponuje nuncjusz Bernardini. Jednocześnie ta sama 265 Nieudane próby pozyskania kierownictwa RGO dla polityki niemieckiej w GG, nie oznaczały, że nie szukano jeszcze innych możliwości zdobycia poparcia społeczeństwa i kleru polskiego. W pierwszym okresie okupacji władze kładły szczególny nacisk na pomoc duchowieństwa w gospodarczym eksploatowaniu kraju. Później dołączyły się względy polityczne. „Był czas — po. wiedział na procesie Biihlera ks. Mazanek — że władze okupacyjne zwracały się do księży o poparcie z ambony, po kazaniu, pewnych działań niemieckich, jak wysyłki robotników polskich do Rzeszy, intensywna praca na roli, poparcie armii niemieckiej w walce z Rosją itd. Arcybiskup [Sapieha — Z. W.] wydał jednak księżom polecenie, by nie przyjmowali podobnych ogłoszeń i nie obwieszczali ich, a to na podstawie, że zadaniem duszpasterstwa są tylko sprawy religijne, a nie polityczne" 168. Rząd GG nie zrażony zdecydowaną postawą duchowieństwa polskiego, odmawiającego wszelkiej z nim współpracy, starał się narzucić biskupom i szeregowym księżom funkcje niezgodne z ich powołaniem, podkopując atuorytet duchowieństwa u wiernych, jak ogłaszanie z ambony kazań zachęcających do wyjazdu na roboty, udział księży w komisjach werbunkowych służby budowlanej, zachęcanie do oddawania kontyngentów, ogłaszanie różnych zarządzeń gospodarczych. Starostowie zwoływali zebrania księży, podczas których poruszano wspomniane sprawy. W Tarnowie natomiast zażądano współdziałania księży przy werbowaniu na tzw. Deutschtammige 169. Kiedy okazało się, że wszyst- suma pieniędzy pojawia się w innym z dokumentów opublikowanych przez Watykan. Jest to list Hlonda, w którym dziękuje on za przesłanie 1000 dolarów na ręce Sapiehy przeznaczonych na pomoc dla polskich księży. Actes et documents, t. 3, cz. l, dok. 264, s. 386 - 387 oraz dok. 210, s. 325, Maglione do Orsenigo, l X 1940 r. Trudno ustalić, czy przesyłka taka rzeczywiście miała miejsce, czy chodzi ciągle o sumę, jaką z upoważnienia papieża dysponował nuncjusz Bernardini, tym bardziej że nie jest znany żaden list Sapiehy na ten temat, a- byłby on najbardziej upoważniony do złożenia podziękowania papieżowi. i«s proces Biihlera, t. III, k. 295; AKM-Kr, Pisma urzędowe w sprawach kościelnych. Wywóz na roboty do Rzeszy — HI A, s. 7 - 12. Dnia 26 V1943 r. Sapieha pisał do stadthauptmanna Kramera, że oświadczenie dotyczące werbunku na r boty do Niemiec było składane już różnym urzędom niemieckim. W rozmowie z kierownikiem wydziału spraw wewnętrznych drem Lbsackerem przedstawicie kurii wyraźnie określili swoje stanowisko. Arcybiskup oświadczył we wspomni* nym piśmie, że według prawa kościelnego ambona kościelna służyć może tylko sl wu bożemu i wykorzystywanie jej do celów politycznych podkopuje autoryt duchowieństwa u wiernych, wywołuje zgorszenie i rozgoryczenie i może wywrzi odwrotny skutek. t«» Proces Buhlera, t. B. 55, k. 28, t. III, k. 325, zeznanie ks. Domasika. 266 ' kie próby osiągnięcia porozumienia z episkopatem polskim nie przynoszą spodziewanego rezultatu, rząd GG zastosował środki nacisku. Przede wszystkim policja kontrolowała treść kazań. Od biskupów domagano się ogłaszania listów pasterskich popierających politykę okupanta. W całej tej sprawie największą wagę przyWiązywano do przeprowadzenia w kościołach szerokiej propagandy w celu zachęcenia ludności do wyjazdu na roboty do Rzeszy. Jednym ze sposobów zdobywania robotników było urządzanie łapanek na ulicach, przed kościołami itd. Sapieha podczas konferencji z Biihlerem w dniach 14 XII 1942, 12 VI1943 i 27 XII 1943 r. protestował m.in. przeciwko metodom „zdobywania" ludzi przeznaczonych do wyjazdu na roboty do Niemiec 17°. W imieniu episkopatu wysyłał także listy protestacyjne, kierowane na ogół do Franka, który jednak przeprowadzanie rozmów z metropolitą krakowskim zlecał Biihlerowi i dopiero zmieniająca się sytuacja na froncie spowodowała, że 5 IV 1944 r. przyjął Sapiehę osobiście. Również podczas tej rozmowy generalny gubernator próbował uzyskać poparcie arcybiskupa dla propagowania wyjazdu do pracy w Rzeszy. Sapieha odmówił, stwierdzając, że wysyłkę robotników przeprowadzono w zły sposób, a co dla duchowieństwa polskiego jest najważniejsze, nie istnieje w Niemczech opieka religijna nad Polakami m. Po klęsce stalingradzkiej rząd GG pragnął wciągnąć duchowieństwo katolickie do akcji antyradzieckiej. Dlatego okupant, który na początku zakazał księżom działalności politycznej, a wszelkie oznaki niesubordynacji karał śmiercią, stara się teraz znaleźć sposoby na pozyskanie Kościoła rzymskokatolickiego. W 1943 r. inny już był ton niemieckich wypowiedzi. Oto słowa ranka: „[...] dla pozyskania ludności polskiej Kościół musi otrzy-mac odpowiedni status, nawet gdyby współpraca z nim okazała nią memożliwa- Niewątpliwie można go pozyskać dla spotęgowa-a walki narodu polskiego z bolszewizmem, zwłaszcza obecnie [...], yZ Koscioł Już z samego instynktu samozachowawczego będzie ces uleratB AM 16W16' Przesla-d tygodniowy nr 1/44 z 711944 r. oraz Pro-Protokół z r'ozm ' 55' k- 58 " 59> odPłs z akt kurii metropolitarnej krakowskiej — D°masika X * 14 Xl1 1942 r> oraz odPis Protokołu konferencji Sapiehy i ks. 171 Ibid 2ami GG 2 17 x" 1943 r. 24/4< z 15 vi i^f r 1616/16> DePartament Informacji - Materiały sprawozdawcze nr 267 się zawsze przeciwstawiał reżimowi bolszewickiemu nad Wisłą. Ale dla osiągnięcia tego celu należy koniecznie powstrzymać się w przyszłości od wszelkich wystąpień przeciw jego działalności, jego własności, o ile nie stoją one w bezpośredniej sprzeczności z koniecznościami wojennymi" 172. Po rozpoczęciu odwrotu wojsk niemieckich na wschodzie, rząd starał się wymóc na arcybiskupie Sapieże wydanie odezwy przeciw bolszewizmowi, a od księży domagano się kazań na ten temat. Nawet Frank na konferencji z Sapiehą w 1944 r. prosił go o wydanie takiej odezwy. Identyczne próby podjęto w dystrykcie warszawskim, gdzie Fischer wręcz żądał urządzania wieców anty-bolszewickich 17S. Zdecydowane stanowisko episkopatu polskiego w tej sprawie potwierdzają także materiały Delegatury; w sprawozdaniu z czerwca 1944 r. czytamy, że wszelkie próby wciągnięcia duchowieństwa do akcji antyradzieckiej nie dały rezultatu i księża stanowczo odmówili użycia ambony do celów politycznych174. Odżegnywanie się arcybpa Sapiehy od ruchu oporu musiało niewątpliwie poddać władzom niemieckim myśl, że czołowy przedstawiciel polskiej hierarchii ułatwi porozumienie z szeregowym duchowieństwem, by za jego pomocą odciągnąć ludność od aktywnego występowania przeciwko okupantowi. Liczono również, że właśnie z ambon rozlegnie się wezwanie o lojalność w stosunku do władz niemieckich i przeciwko podziemnej akcji oporu17S. Te nadzieje również nie zostały spełnione. Nie mogło być zresztą mowy o jakimkolwiek współdziałaniu polskiego duchowieństwa w realizowaniu niemieckich planów politycznych ze względu na jego głęboki patriotyzm, ale również dlatego, że podejmowanym przez władze okupacyjne GG próbom pozyskania Kościoła rzymskokatolickiego nie towarzyszyło bynajmniej złagodzenie kursu wobec narodu polskiego, któremu bez względu na okoliczności przeznaczono zawsze rolę niewolnika. » Okupacja i ruch oporu, t. n, s. 355, memoriał Franka do Hitlera w sprawie potrzeby zmiany polityki wobec Polaków (fragmenty) »« Proces Btihlera, t. m> k. 295; t. B. 55, k. 79-85; Proces Fischera, t. XIV, k. 2. >etegatura, AM 1916/4, Departament Informacji i Prasy - Biuletyn dla delegatów okręgowych dotyczący spraw kościelnych _ S. Piotrowski, Dziennik, s. 149. Tezą o odżegnywaniu się Sapiehy od u sformułowali Niemcy na podstawie konferencji u Franka 5IV1944 r. 268 6. POLITYKA WATYKANU WOBEC POLSKI W OCENIE SPOŁECZEŃSTWA I EPISKOPATU POLSKIEGO Nie jest rzeczą przypadku, że w kraju, o którym w Watykanie mó\viono „Polonia semper fidelis", zrodziła się atmosfera nieprzychylna Piusowi XII, tym bardziej że z powściągliwej postawy papieża w sprawach polskich korzystała skwapliwie prasa narodowosocjalistyczna wychodząca w języku polskim w Generalnym Gubernatorstwie. Dostarczała ona odpowiednio dobranych wiadomości, przedrukowywanych często z prasy niemieckiej, z których wynikało, że ze strony Watykanu Polska nie może spodziewać się żadnego poparcia, bowiem papież stanął po stronie państw osi176. Krytyczna postawa, jaką zajmowało społeczeństwo polskie wobec milczenia Piusa XII, znalazła najpełniejsze odbicie w prasie konspiracyjnej, bardzo zresztą zróżnicowanej. Analizując na łamach prasowych działalność Kurii Rzymskiej zarzucano jej dawanie prymatu dyplomacji, jako zasadniczemu instrumentowi działania. Sam papież rzeczywiście w dyplomacji widział jedyną możliwość rozwiązania konfliktów na kontynencie europejskim. W piśmie „Chłopski Bój", zbliżonym do Komendy Obrońców Polski czytamy m.in.: „W osobie papieża nie znaleźliśmy ani wielkiego apostoła, ani ojca. Ale my zło widzimy głębiej [...]. Idea chrześcijaństwa w poczynaniach zwierzchności katolickiej d dawna już zepchnięta została na plan ostatni na rzecz polityki i dyplomacji" 177. Gdyby pokusić się o scharakteryzowanie zarzutów powtarzających się w polskiej prasie konspiracyjnej, należałoby sprowadzić do kilku tez: 1) Papież nie okazał się ani ojcem, ani apostołem szystkich katolików na świecie, a milcząc wobec bombardo-miast polskich, mnożył apele, gdy bombardowano miasta *je. Tym samym okazał się być nie Głową Kościoła, a tyl-_bpernjvłoskim 178; 2) Ostrożne sformułowania na temat Pol- • M. Turlejska, Prawdy t fikcje. Wrzesień 1939 - grudzień 1941, Warszawa ' "• 206 - 207. I "*?hl°Pski Bój", nr 35 z 30X11941 r. u " " WRN" z 8 - 19IV1941 r., Papież czy wioski polityk. Autor ar- iając broszurę pt.: stanoiotsfco Płusa XII wobec wojny l sprawy poi- 269 ski, jakie czasem odnajdujemy w jego wystąpieniach, to tylko fałszywe współczucie, bowiem papież nigdy nie ośmielił się krytykować hitlerowskiego barbarzyństwa 179; 3) Watykan jest państwem świeckim, chroniącym własne interesy; 4) Kościół jest potęgą gospodarczą, polityczną, nie zaś moralną, a Kościół Piusa Xli - to potęga międzynarodowa, tylko teoretycznie nie podporządkowana żadnemu narodowi, ale w praktyce związana z silniejszym 18°. Zarzuty, jakie kierowała wobec polityki Piusa XII polska prasa konspiracyjna mają więc ogromny ciężar gatunkowy, a oddziaływanie jej na społeczeństwo musiało poważnie zaniepokoić obrońców papieża, którzy dysponowali zbyt małą liczbą przekonujących argumentów, za pomocą których mogliby odeprzeć wspomniane zarzuty. Prasa zaś reprezentowana była przez różne kierunki polityczne, poczynając od skrajnej prawicy a kończąc na lewicy, i kształtowała w określony sposób opinię publiczną, która rzeczywiście w ogromnej większości odnosiła się nieprzychylnie, a czasami wręcz wrogo do polityki Piusa XII wobec Polski. Należy podkreślić, że do Watykanu adresowano niezliczone apele o przerwanie milczenia w sprawach polskich. Część z nich na pewno nie dotarła do miejsca przeznaczenia. Zatrzymywano je bądź w Delegaturze, bądź w nuncjaturze w Berlinie, zwłaszcza jeżeli pochodziły od osób prywatnych. Wiadomo natomiast, że samo kierownictwo Delegatury przesyłało prośby do Piusa XII o zabranie głosu, uznając, że dla ludności polskiej wystąpienie takie miałoby ogromny walor moralny. Również rząd polski w Londynie nie szczędził nacisków, licząc, że papież podniesie głos w obronie prześladowanego w Polsce Kościoła i duchowień- skiej, Warszawa 1941 (biblioteka „Szańca" nr 4) polemizował z argumentami obrońców polityki papieża; „Sprawa" nr 15/531 z 2 VIII 1941 r., Watykan wobec PolsK w wojnie obecnej. Artykuł ten z małymi skrótami zamieszczono w broszurzt Warszawa—Rzym, [bm.], 1943, s. 12 -15. Pełny tekst w J. Warszawski, Akcja anty papieska w Polsce, Londyn 1965, s. 59 - 65. Artykuł „Sprawy" jest najbardziej rzecz wym odbiciem zarzutów społeczeństwa polskiego wobec polityki Piusa XII. * blem ten poruszały również pisma o orientacji propapieskiej np. ,,Kadra", * z 16IX1942 r. Por. także Delegatura, Przegląd Prasy Podziemnej Komendy Om nej Armii Krajowej, Oddział VI, Biuro Informacji i Prasy nr 303/11. 171 Najwięcej krytycznego materiału opublikował „WRN" — organ popula* no-teoretyczny PPS WRN (wychodził w Warszawie w latach 1940 -1944). »80 „Chłopski Bój", nr 432 z 20 II 1942 r. 270 Niemały wpływ na stanowisko rządu miały raporty Dele- przekazywane do Londynu, z których wynikało niedwu- mie, że polska opinia publiczna domaga się, by rząd określił > stanowisko wobec posunięć Kurii Rzymskiej w sprawach polskich '". Wspomniałam, ze polska prasa konspiracyjna, atakująca politykę Watykanu wpływała na opinię publiczną, ale nierzadko przez tę opinię kształtowana. Obrońcy papieża podkreślają, że ze względu na terror panujący w kraju, nie można było zapoznać społeczeństwa z wszystkimi wypowiedziami Głowy Kościoła na temat Polski. Jest w tym twierdzeniu wiele prawdy, ale jednocześnie trudno wytłumaczyć niezadowolenie z polskiej polityki Watykanu, jakie odnotowujemy wśród środowisk polskich na emigracji, bo przecież tam docierało nieporównanie więcej informacji na temat zaangażowania papieża w sprawy polskie. Nie można bowiem założyć, że do emigrantów polskich docierała jedynie propaganda niemiecka 182. Interesujący jest też inny problem, mianowicie stasunek episkopatu i kleru polskiego do polityki Watykanu w latach II wojny światowej, tym bardziej że i wpływ duchowieństwa na ludność polską był bardzo duży. Sprawa jest o tyle interesująca, że biskupów polskich obowiązywała dyscyplina kościelna, w myśl której należało bez sprzeciwu przyjmować wszystkie decyzje najwyższego zwierzchnika. A przecież mimo to, w listach przesyłanych do Rzymu przez polskich hierarchów znajdujemy niejednokrotnie elementy stanowiska krytycznego wobec posunięć papieża, nawet jeżeli nie było ono wyrażone w tak ostrej formie, jak o miało miejsce na łamach prasy. 'ragnę zatrzymać się tylko nad kilkoma najbardziej charak- stycznymi listami, jakie do watykańskiego sekretariatu sta- lapłynęły od kard. Hlonda i arcybpa Sapiehy. Szczególnie H*» przekazując informacje na temat warunków panujących ce, podkreślał z całym naciskiem, że z kraju otrzymuje 'ciej alarmujące wiadomości na temat działania propa- lerowskiej, sugerującej w sposób przekonujący, że za Ul Q — 182 Actes >ni* °P' Cit'' "wychowanie", nr 20/150, 1-15X111965, s. 39. , , . . HI, cz. n, dok. 459, s. 711, Maglione do Godfreya, 9 1 1943 r., dok. 'tka sekretariatu stanu z 28 V 1943 r. 271 cenę sojuszu z państwami osi Stolica Apostolska zdecydowała się pozostawić Polskę jej własnemu losowi. Jeszcze w 1940 r. Hlond pisał do Piusa XII o pogarszającej si* ciągle sytuacji Kościoła i ludności, której odebrano wszelkie prawa i przeznaczono rolę niewolników. „W imieniu tego umęczonego narodu, który szuka pocieszenia w wierze i jest wdzięczny za każdy ojcowski gest Waszej Świątobliwości, wierząc w pomoc Stolicy Świętej również w przyszłości, proszę Waszą Świątobliwość, by zwróciła uwagę na te barbarzyństwa i by zdenun-cjowano je przed całym światem" 18S. Dalej kardynał proponował, by Kuria Rzymska wykorzystała radio watykańskie lub ła-^ my „Osservatore Romano", ale papież w odpowiedzi miał jedynie słowa współczucia. W liście z 19 III 1941 r. Hlond ponownie wysunął argumenty o szkodliwości milczenia Watykanu i podkreślając skuteczne działanie propagandy hitlerowskiej pisał: „Zaczynam z niepokojem wątpić, czy naprawdę jest to wola Boga, że te wszystkie sprawy są nadal pokrywane głębokim milczeniem [...]. Obawiam się, że ten brak jasności [w sprecyzowaniu stanowiska Stolicy Apostolskiej — Z. W.] wytwarza w duszach i umysłach fałszywy obraz, który pewnego dnia może przynieść fatalne skutki" 184. Wszelkie odpowiedzi otrzymywane z watykańskiego sekretariatu stanu, że robi się wszystko, by pomóc narodowi polskiemu, nie zadowoliły widocznie polskiej hierarchii. Hlond zwrócił się 2 VIII 1941 r. z kolejnym apelem, aby publicznie zabrano głos w sprawie pozostającego pod okupacją niemiecką kraju. I znowu podkreślał, że coraz szersze rozmiary wśród społeczeństwa polskiego przybiera propaganda antypapieska. Na dowód zaś załączył tajną relację delegata rządu londyńskiego na kraj z 15II 1941 r.188 Liczył być może na to, że papieżowi zależeć będzie, by katolicka Polska nadal pozostała wierną córą Kościoła. Prymas Polski dawał wyraźnie do zrozumienia, że to wszystko musi w efekcie oddalić Polaków od Stolicy Apostolskiej, bowiem kler zarówno w kraju, jak i na emigracji nie posiada przekonujący^ dowodów o zaangażowaniu papieża w sprawy polskie, które by- 18» Ibid., t. 3, cz. l, dok. 132, s. 236, Hlond do Plusa XII, 19 IV1940 r. »< Ibid., dok. 264, s. 387 - 388, Hlond do Maglione, 19 III 1941 r. 188 Ibid., dok. 287, s. 421-422. by pomocne przy prowadzeniu akcji obrony Głowy Kościoła. ^. _~Q nna zresztą osiągnąć żadnych rezultatów — stwierd/ał Oże ona zresztą osiągnąć żadnych rezultatów - dopóki Watykan nie odejdzie od polityki milczenia ii5>lu . . Tdwuźnacznych wypowiedzi'86. Watykan nie mógł przejść do porządku dziennego nad zarzu- • sformułowanymi przez Prymasa Polski w imieniu episko- i społeczeństwa. W związku z tym nuncjusz francuski Va- i 'o Yaleri zgodnie z instrukcjami otrzymanymi od Maglione pi- } do Hlonda 15IX1941 r.: „Niektóre oskarżenia rozgłaszane iedzy dobrym narodem polskim pozwalają nam uśmiechać się, że papież deklarował, że jest przede wszystkim Włochem • prosił o zwycięstwo dla osi, a potem chciał uratować pokój w momencie niedogodnym dla interesów Polski, że jeżeli był hojny w udzielaniu pomocy materialnej, to tylko dlatego, by ukryć swoje zamierzenia polityczne"187. Stwierdzenia takie niewiele wyjaśniały. Powtarzające się kilkakrotnie prośby Hlonda o przerwanie milczenia w sprawach polskich nie były odosobnione. Dnia 3 XI 1941 r. Sapieha pisał do kardynała sekretarza stanu: „Mamy wiadomości o dziele miłosierdzia i opiece nad naszymi rodakami znajdującymi się w krajach okupowanych i jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Ale jednak pozwolę sobie powiedzieć, że dla dobra Kościoła byłoby dobrze, gdyby Stolica Święta zaprotestowała, ponieważ jest jej dobrze znana nasza ciężka sytuacja, a wiadomo, że nasi kapłani oficjalnie nic nie mogą zrobić. Katolicy codziennie pytają o różne rzeczy, my zaś nie możemy na nie odpowiedzieć. Świat katolicki oczekuje od papieża obrony sprawiedliwości, a przeciwko straszliwym, otrzymywanym ciągle ciosom słów protestu, które mogłyby zmienić postępowanie rządu niemieckiego [...], przepraszam za moją odwagę"188. W odpowiedzi Sapieha, podobnie jak Hlond, otrzymał teksty wystąpień Papieskich, wygłoszonych z okazji różnych świąt kościelnych, g ownie w tym celu, by polska hierarchia mogła skutecznie zapo-iegać kampanii antypapieskiej. harakterystyczne jest to, że w 1942 r. obserwujemy zakoń- "' rb'd" S' 42°" 422' 188 Ibin'' d°k' 306> s' 458> Valeri do Maglione, 151X1941 r. ««!•, dok. 323, s. 490. Polityka Watykanu 2?3 18 czenie akcji polskiego episkopatu, która miała na celu przerwanie papieskiego milczenia w sprawie Polski. Kuria Rzymska ni*., zadowolona z treści listów, zawierających prośby o ogłoszenie publicznego protestu, przypomniała duchownym polskim w imieniu Piusa XII, że obowiązuje ich bezwzględne posłuszeństwo wo-bęc wszelkich decyzji papieża189. Od tego momentu zaszła zasadnicza zmiana w postawie członków hierarchii polskiej, czego najlepszym dowodem są listy Sapiehy i Hlonda kierowane do watykańskiego sekretariatu stanu lub do papieża. Jest to bardzo znamienne, ponieważ obaj mieli dotychczas odwagę określania życzeń całego duchowieństwa w formie rzadko spotykanej w warunkach dyscypliny obowiązującej w Kościele katolickim. W Watykanie liczono się poważnie, że zostanie on kiedyś zaatakowany z powodu polityki prowadzonej podczas wojny. Jeżeli chodzi o Polskę realnie oceniono rozmiary akcji antypapieskiej. W związku z tym duchowieństwo polskie otrzymało wyraźny rozkaz Stolicy Apostolskiej, by przeciwdziałać nastrojom antypapieskim. Episkopat podporządkował się tym życzeniom i dlatego już w 1943 r. i przez cały następny okres aż do zakończenia wojny zupełnie inny jest ton listów przesyłanych do Watykanu. Sapieha pisał, że rozumie doskonale, jak ostrożny musi być papież w swoich wystąpieniach, by nie zaszkodzić tym, których zamierza bronić 19°. Uznano w pełni słuszność argumentów Watykanu, że czas jest nieodpowiedni, by dokumenty dotyczące obrony interesów Polski i polskich katolików mogły być opublikowane. Wystarczyły już zdawkowe zapewnienia o bólu papieża spowodowanym sytuacją naszego kraju i apostolskie błogosławieństwa, które uznano za „prawdziwy balsam, siłę i światło" 191. Nie jest rzeczą przypadku, że po 1942 r. za granicą ukazało się wiele broszur ilustrujących formy pomocy udzielanej Polakom przez Piusa KIL W wydawnictwach tych znajdowały i również fragmenty wypowiedzi papieskich, które zawierały choć kilka zdań poświęconych Polsce192. Watykan pragnął zapewnić "• Ibid., t. 3, cz. 2, dok. 450, s. 698, Maglione do Sapiehy, 16X111942 r. 180 Ibid., dok. 459, s. 698, Maglione do Godfreya, 9 11943 r. »« Ibid., dok. 469, s. 777 i n., Maglione do Bernardini, 3 IX 1943 r. "2 Murray J. (T. J.), Niektóre dowody ojcowskiej życzliwości papieża do Polski, [Szwajcaria] 1942; Semkowski L., Sprawozdanie z dzialalności dobr('Cjg42; nej Stolicy Apostolskiej na rzecz Polski (październik 1939 -1942), Rzym. obronę również na innych frontach, pozyskując do współ-S° \ katolicką inteligencję. Dość znamienną wymowę ma fakt, pr9zwrócono się do delegata papieskiego przy rządzie polskim 26 Londynie Godfreya z prośbą, by wciągnąć do akcji obrony p- a XII „wspaniałego Polaka i katolika" Oskara Haleckiego 193. Cel obrony Piusa XII był jasny. Zamierzano wpoić w świa-d mość społeczeństwa, że papież zrobił dla Polski bardzo wiele, 'e najbardziej interesował się jej sprawami, mimo że jest ojcem wszystkich katolików. Tak więc od końca 1942 r. episkopat polski demonstrował swoje synowskie przywiązanie do Stolicy Apostolskiej i zupełne podporządkowanie zarządzeniom płynącym z Rzymu. Zarówno Hlond, jak i Sapieha, czy wreszcie Radoński, który w listach swoich nie szczędził gorzkich słów papieżowi, z pokorą dziękowali za wszystkie dokumenty mówiące o stosunku Piusa XII do spraw polskich. Dziękowali nawet wtedy, gdy otrzymywali jedynie własnoręczny podpis papieża, złożony na kolejnym z listów zawierających apostolskie błogosławieństwo194. Biskup Radoński wygłosił w styczniu 1943 r. przemówienie, w którym oświadczył m.in.: „Pontyfikat Jego [Piusa XII — Z. W.] wypadł na okres może najtrudniejszy w dziejach papiestwa, w dniach, kiedy każde niebaczne słowo może przynieść nieobliczalne skutki. Jedno jest pewne, że w naszej sprawie papież uczynił wszystko, co w jego mocy, aby ulżyć naszej doli. Nieprawdą jest i gdy to mówię, biorę na siebie pełną odpowiedzialność za moje słowa, że uboczne względy usunęły na drugi plan sprawę polską w Watykanie. Przyczyny, dla których Ojciec Święty postępuje tak, a nie inaczej, z czasem poznamy, dziś jednak nie moze on ich wyjawić. Papież wie, że często jest źle rozumiany, ze się g0 oskarża o wiele rzeczy i boli go to, lecz ból swój ofiarowuje Bogu [...]"19S. w Generalnym Gubernatorstwem Stolica Apostolska intereso- r a.się raczej w niewielkim stopniu, ponieważ episkopat polski związał wiele problemów zgodnie z interesami Kościoła, mimo szura w^r.,1' Papieź Pius XI1 a Polska, Lucerna 1942; w kraju ukazała się bro-_ warszawa - RZym, [Urn], 1943. s. 712. l'Ac^, t. m cz n »*4 Ibj|J J ' «V*Ł. -nj&t o. | JL4. piusa X'IT °ii °17' S' 8°7' Hlond do Maglione, 9 IV 1943 r., dok. 520, s. 810, Hlond ,„. •*> 11 VI 194.1 r rlnt- KOI n oic- r.__•_.-- , .... ... _______.- ..Szanie 4(95) z 15 II 1943 r. Maglione, 8 VI1943 r. 274 275 że na większość protestów władze GG nie odpowiedziały, udzielały odpowiedzi negatywnej. Jednak Kościół w GG mi pewną możliwość istnienia i pracy. Arcybiskup Sapieha, wokół którego skupili się pozostali bis-kupi z Generalnego Gubernatorstwa, w sposób szczegółowy in formował Watykan o posunięciach antykościelnych okupanta nie tylko w GG, ale i na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy. Jeżeli chodzi o GG, właściwie tylko w dwóch wypadkach zwracał się do Watykanu o pomoc, mianowicie w sprawie obrony stanu posiadania Kościoła i kształcenia przyszłych księży. Wydaje się jednak, że podobnie jak kardynał Hlond, również i metropolita krakowski nie miał złudzeń, iż bezpośrednia interwencja Stolicy Apostolskiej w Berlinie czy u gubernatora Franka nie przyniesie większych korzyści Kościołowi katolickiemu w Generalnym Gubernatorstwie. Celem listów wysyłanych przez Sapiehę do Rzymu było raczej sprowokowanie oficjalnego wystąpienia watykańskiego sekretariatu stanu lub Piusa XII w obronie tego Kościoła. Episkopatowi polskiemu nie chodziło nawet o wystąpienie, które miałoby efekt polityczny, ale raczej moralny. Zdawano sobie bowiem sprawę z tego, że coraz większe rozmiary przybiera akcja antypapieska w Polsce, której odbiciem były artykuły na temat polskiej polityki Watykanu ukazujące się w polskiej prasie konspiracyjnej. Podobnie niższy kler nie ukrywał swojego krytycznego stanowiska. Urzędowi apologeci Piusa XII wyeksponowali jedno zdanie listu, nie opublikowanego zresztą w całości, który 28 X 1942 r. wysłał do Rzymu arcybiskup Sapieha: ,,Bardzo cierpimy, że nie możemy przekazać naszym wiernym listu Waszej Świątobliwości, gdyż stałoby się to podstawą do nowych prześladowań" Wydaje się, że do zdania tego przywiązywano zbyt dużą wagę, tym bardziej że istnieją inne listy Sapiehy, w których znajdujemy apele, by papież przerwał swoje milczenie i wystąpił w obronie prześladowanego w Polsce Kościoła i duchowieństwa. Należy wyjaśnić, skąd w ogóle wzięło się zacytowane zdanie. Otóż, ^ sierpniu 1942 r. zarówno Sapieha, jak i Gali otrzymali listy < 198 „Siamo dolenti assai di non poter comunicare pubblicamente ai nostri la lettera di Yostra Santita, perche, cio darebbe occasione a nuove persecuzio A. Martini, Silenzi e parole di Pio XII per la Polonia durante la seconda gue mondiale, ,,Civilta Cattolica", 1962, t. II, nr 9, s. 239. XII w których papież nawoływał do zdania się na łaskę ^1U i przypominał, że „cechą chrześcijańską nie jest zadawanie krfywd, ale ich znoszenie" >97. K'edv Maglione zwrócił się do metropolity krakowskiego ytaniem, czy uważa za celowe opublikowanie listów skie-Z wanych w latach wojny do niego, a przez niego do całego episkopatu, arcybiskup odpowiedział, że byłoby lepiej gdyby papież napisał zupełnie nowy list198. Należy więc przypuszczać, że Sapieha był zdania, iż publikowanie listów, w których są jedynie wezwania do rezygnacji pogłębiłoby tylko wrogość księży i wszystkich wierzących do Piusa XII. Watykan miał chyba swoją własną koncepcję przyjścia z pomocą Kościołowi katolickiemu w GG. Najprawdopodobniej wkrótce po zakończeniu działań wojennych starał się zorganizować pomoc materialną dla ludności Generalnego Gubernatorstwa. Zwrócił się więc do władz niemieckich z prośbą o umożliwienie mu przekazania darów w postaci żywności. Próby takie podjęto w październiku i grudniu 1939 r., ale strona niemiecka stwierdziła, że ewentualna pomoc może być organizowana wyłącznie przez Niemiecki Czerwony Krzyż 199. Również Orsenigo zwrócił się w październiku 1939 r. do Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy o zezwolenie nuncjuszowi Cortesi na powrót do Polski, przede wszystkim z misją charytatywną, ale spotkał się ze zdecydowaną odmową. Odesłanie zaś nuncjusza berlińskiego ze wszystkimi tego rodzaju problemami do Niemieckiego Czerwonego Krzyża Pius XII uznał za osobistą obrazę. Dlatego zapewne Bergen w raporcie z 9 V 1940 r. pisał m. m-- „o konieczności spełnienia chociaż drobnych życzeń Piusa XII" 2oe atykan starał się również udzielać pomocy w formie pie- 19?qne^-PeWn€ sumy zostały przekazane do Wilna w listopadzie 9 r- i w kwietniu 1940 r. Od momentu powstania RGO Stoli- ___J*>stolska otworzyła konta Ronikierowi i Radziwiłłowi w I«7 A -. 405 d° Galla Z 60 ' > ' ł o' 403' S' 621' liS^ PiUSa XI1 d ' list Piusa XII do Sapiehy z 28 VIII 1942 r. c- 474, s. 733, Maglione do Sapiehy, 4 II 1943 r.; dok. 488, s. 769-770, ° Maglione z 23 III 1943 r. na rzec **' Sprawozdanie z działalności dobroczynnej Stolicy Apostol- 2" F- Hafi !ł (pażdziernik 1938 - październik 1942), Rzym 1942, s. 2-3. ler, Pius XII und Polen unter Hitler, „Publik", nr 1748 z 20 II 1970 r. 277 bankach różnych krajów. Ponieważ jednak Polakom nie woln było korzystać z usług banków zagranicznych, Ronikier zaproponował, by w zamian przesłano żywność. Propozycja ta, ja^ wiemy, została przyjęta 201. Stolica Apostolska zainteresowana była również w przekazaniu pieniędzy na ręce arcybpa Sapiehy. Wiedziano bowiem \y Kurii Rzymskiej, że biskupi w Generalnym Gubernatorstwie borykają się z ogromnymi trudnościami finansowymi, pogłębionymi dodatkowo przybyciem wielu księży wysiedlonych z terenów przyłączonych do Rzeszy. Wielu z nich nie mogło znaleźć zatrudnienia, a należało zapewnić im choć minimum środków do życia. Kurie biskupie nie dysponowały jednak potrzebnymi funduszami, które można by na ten cel przeznaczyć. Dlatego Pius XII oddał do dyspozycji biskupów w GG, z poleceniem przekazania części pieniędzy na ,,ziemie wcielone", sumy zebrane z tytułu świętopietrza202. W celu zdobycia dodatkowych funduszów Stolica Apostolska zwróciła się o pomoc do krajów neutralnych i do Stanów Zjednoczonych. Przez delegaturę apostolską w Waszyngtonie nawiązała kontakt z Komitetem Biskupim Pomocy dla Polski. W czerwcu 1940 r. przekazał on poważną sumę do dyspozycji papieża, który polecił, by za 50 tyś. dolarów zakupiono w imieniu Stolicy Apostolskiej żywność i odzież dla ludności polskiej w kraju203. Pius XII w korespondencji z Raczkiewiczern, Hlondem, biskupami polskimi itd., powoływał się często na pomoc udzielaną Polakom. Z listów Sapiehy i Galia wynika, że i duchowieństwo polskie w jakimś stopniu z tej pomocy korzystało. W kwietniu 194jLr. Maglione pisał do Sapiehy, że od początku okupacji Stolica Apostolska starała się w sposób sensowny zorganizować pomoc materialną, nie tylko dla księży, ale także dla inteligenci' i młodzieży, choć zdawano sobie sprawę z tego, że jest ona n16' wystarczająca. Watykan nie potrafił poradzić sobie z trudnościami, "t L. Semkowski, op. cit., s. 2-3; Actes, t. III, cz. I, dok. 338, s. 5 Hlanda do Piusa XII z 8X111941 r. Kardynał dziękował za żywność przesłaną dzieci z Krakowa, Warszawy i innych większych ośrodków. r . Actes, t. III, cz. II, dok. 493, s. 777, list Maglione do Sapiehy z 3 IV 18 rżały władze niemieckie. Przypomnieć należy, że Ribben-op w marcu 1940 r. prowadzenie działalności charytatywnej przez Stolicę Apostolską na ziemiach Polski uznał za zbędne stanowisko takie zostało utrzymane do końca wojny. Zapewne dlatego Maglione prosił Sapiehę o zasugerowanie konkretnych propozycji, co do form pomocy dla Generalnego Gubernatorstwa i wskazanie dróg ich realizacji204. Metropolita krakowski najprawdopodobniej nie był w stanie podać sposobów, które nie napotykałyby na sprzeciw władz niemieckich, a jednocześnie ułatwiły otrzymywanie pomocy z Watykanu. Politycy watykańscy na apele kierowane z Polski odpowiadali, że wielką wagę przywiązują do prowadzenia, choć w ograniczonym zakresie, działalności charytatywnej, która władze niemieckie mogłyby zupełnie uniemożliwić z powodu publicznego wystąpienia papieża w obronie Kościoła i duchowieństwa polskiego. Episkopat polski uznał jednak, że działalność ta, choć cenna, nie może jednak zastąpić oficjalnego wystąpienia. Actes, t. III, cz. II, dok. 493, S. 777. K. Papee, op. cit., s. 44. -tt* L. Semkowski, op. cit., s. 4. 278Rozdział VI WATYKAN WOBEC EKSTERMINACJI DUCHOWIEŃSTWA POLSKIEGO Problem eksterminacji ludności polskiej wiązał się m. in. z dążeniem Niemiec do ekspansji na wschód. Stąd tak silnie propagowane przez Hitlera 1 i narodowych socjalistów hasło przestrzeni życiowej (Lebensraum). Jej „niedostatek" zamierzano zrekompensować przede wszystkim zdobyciem terenów na wschodzie. Myślano zresztą o zagarnięciu całej Europy, wreszcie panowaniu nad światem 2. Po Austrii i Czechosłowacji przyszła kolej na Polskę. Już wkrótce okazało się, że, zdaniem nazistów, ze zdobytych siłą terenów Polaków należy „usunąć w krótkim trybie". W praktyce oznaczało to eksterminację bezpośrednią lub pośrednią setek tysięcy ludzi3. Hitler krytykował politykę germanizowania Polaków zastosowaną w zaborze pruskim przed 1918 r. i sam określił metody, jakie obecnie należy wprowadzić. Sprowadzały się one do opracowania techniki wyludnienia ziem na wschodzie i pociągały za sobą m. in. zahamowanie rozrodczości oraz usunięcie możliwie największej liczby ludzi przez eksterminację bezpośrednią. W wyniku realizacji tych zbrodniczych planów w latach 1 Por. A. Hitler, Mein Kampf, Miinchen 1939, s. 728, 731-732, 754; Hitlers Zweites Buch. Ein Dokument aus dem Jahr 1928. Eingeleitet und Kommentiert von Gei-hard L. Weinberg. Mit einem Geleitwort von Hans Rothfels, Stuttgart 1961, s. % 2 W 1934 r. Hitler w gronie zaufanych stwierdził, że zdobycie przestrzeni ż ciowej pozwoli Rzeszy uniezależnić się od wszelkich sojuszy politycznych. wschodzie planował zajęcie obszarów po Kaukaz i Iran. Jego zdaniem na zach' dzie Niemcy winny panować na wybrzeżu francuskim, w Holandii, Szwecji. B simy stać się mocarstwem kolonialnym — mówił — musimy rządzić Europ H. Rauschning, Gesprdche mit Hitler, Zurich—Wien—New York 1940, s. 116- Tan również o planach panowania nad światem. ' Hitlers Zweites Buch, s. 81. 280 •fly światowej śmierć poniosło około 6 028 000 obywateli 111Th z czego 644000 (10,7%) zginęło podczas działań wojen-P° SH 5 384 000 (89,3%) z powodu terorystycznych rządów okupanta 4. 1. ROZSTRZELIWANIA I ARESZTOWANIA KLERU POLSKIEGO NA „ZIEMIACH WCIELONYCH" I W GENERALNYM GUBERNATORSTWIE Przywódcy III Rzeszy rozważając zagadnienie likwidacji narodu polskiego przywiązywali ogromną wagę do zniszczenia jego warstw przywódczych. Większość badaczy jako punkt wyjścia do realizacji programu eksterminacyjnego przyjmuje przemówienie Hitlera w Obersalzbergu 22 VIII 1939 r.5 Hitler zapowiedział również, że po kampanii wrześniowej dla „politycznego oczyszczenia gruntu" oddziały SS dokonają zagłady „polskiej warstwy kierowniczej, a szczególnie polskiego duchowieństwa" 6. Dokładnie zaplanowana akcja eksterminacji bezpośredniej rozpoczęła się nieomal w pierwszych dniach wojny. Wzięły w niej udział przygotowywane już od końca maja 1939 r. specjalne grupy operacyjne policji i służby bezpieczeństwa7. Po ich rozwiązaniu zadanie likwidacji polskich warstw przywódczych powierzono stałym placówkom policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa 8. 4 Liczby te podano w: Sprawozdaniu w przedmiocie strat l szkód wojennych Polski w latach 1939 -1945. Biuro Odszkodowań Wojennych Polski w latach 1939 -1945. Biuro Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów, Warszawa 1947. Powiedział wówczas m.in.: ,,So habe ich, einstweilen nur im Osten, meine Totenkopfyerbande bereitgestellt < mit dem Befehl, unbarmherzig und mitleidslos Mann, Weib und Kind polnischer Abstammung und Sprache in den Tod zu schic-ken-|'"- AGKBZH, z/210/z oraz Proces Buhlera, t. IV, dok. 1-03. F. von Schlabrendorf, Offiziere gegen Hitler, Frankfurt am Main und Ham-GUrg 19o9> s- 47 - 48: ,,Er vollte deshalb das Heer nich mit den aus politischeii ^runden notwendigen Liguidationen belasten, sondern die Vernichtung der pol- isc, en Oberschicht, vor allem die Vernichtung der polnischen Geistlichkeit, dureń 16 ^S vornehmen lassen". d , 2' Datner, J. Gumowski, K. Leszczyński, Einsatzgruppen. Wyrok i uzasn-opeT e' •BGKBZH' 1963> t- XIV. s- X; K. Radziwończyk, „Akcja Tannenberg", grup s sracyinych Sipo l SD w Polsce jesienią 1939 r., „Przegląd Zachodni", 1966, nr 5, • Radziwończyk. zbrodnie generala Streckenbacha, Warszawa 1966, s. 259; 281 Pierwszych mordów na przedstawicielach polskiej inteligen cji dokonano w ramach tzw. Akcji Tannenberg (kryptonim nadany udziałowi grup operacyjnych Sipo i SD w agresji l ix 1939 r.). Grupy operacyjne wyposażono w księgi będące rodzajem list proskrypcyjnych. Figurowało na nich około 61 tyś. nazwisk 9. W dniu 7 IX 1939 r. los osób, których nazwiska znalazły się na listach, został ostatecznie przesądzony 10. Heydrich w rozmowie z admirałem Wilhelmem Canarisern powiedział, że do 8 IX 1939 r. odbyło się 200 egzekucji. Uważał jednak, że sądy wojenne pracują zbyt wolno, bo... „Ludzi należy rozstrzeliwać lub wieszać natychmiast, bez dochodzeń. Szlachta duchowieństwo i Żydzi muszą być zlikwidowani u. Dnia 12 IX 1939 r. w Jełowej na Górnym Śląsku w pociągu fiihrera odbyło się szereg rozmów z udziałem Ribbentropa, szefa Oberkommando der Wehrmacht (OKW) Keitla, gen. Jodła, Ca-narisa i jego zastępcy Lahousena. Canaris ostrzegał przed realizacją działań eksterminacyjnych skierowanych przeciwko polskiej inteligencji i tym „elementom, które mogły uchodzić za ucieleśnienie ruchu narodowego oporu"12. Wówczas Keitel poinformował go, że decyzję w tej sprawie podjął Hitler przed 12 września 13. W dniu 21 października Heydrich przekazał dowódcom grup operacyjnych dyrektywy w sprawie wykonania akcji Hitlera o eksterminacji inteligencji z 14 października podjętych podczas odprawy Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) z dowódcami grup operacyjnych Sicherheitspolizei (Sipo) i Sicher- A. Konieczny, W sprawie policyjnych grup operacyjnych Streckenbacha l von Woyrscha na Górnym Śląsku we wrześniu i październiku 1939 r., „Studia śląskie", 1966, t. X, s. 225 - 270; R. Henkys, Dle natlonalsozlallstlschen Gewaltverbrechen. Geschlchte und Gerlcht, Stuttgart—Berlin 1964, s. 79 i n. 8 K. Radziwończyk, „Akcja Tannenberg", s. 97. 1° Ibid., s. 110, dok. 4. 11 Ibid., s. 98 „Ponieważ eksponentami polityki polskiej i polonizacji byli prze de wszystkim duchowni, szlachta, nauczyciele i inna polska inteligencja — motywował później te zbrodnie Forster — należało tych eksponentów polityki poloni zacyjnej usunąć zaraz po objęciu kraju i w ten sposób, od samego początku uni« możliwie im wpływ na masy". 12 T. Cyprian, J. Sawicki, Sprawy polskie w procesie norymberskim, Pozna 1956, s. 53. Por. także K. H. Abshagen, Canaris — Patrłbt und Weltburger, Stuttgar 1957, s. 207 - 213. Canaris już wówczas wyrażał pogląd, że za zbrodnie te świat < ciąży odpowiedzialnością Wehrmacht. »» T. Cyprian, J. Sawicki, Sprawy polskie, s. 54. •tsdienst (SD), którym polecił, by do l XI 1939 r. zakończyli kwidację polskiej warstwy przywódczej ". Tuż w pierwszych dniach wojny ziemie polskie stały się wi-morderstw, za które odpowiedzialność ponosi Wehrmacht 15. Od l IX 1939 r. na obszarach zajętych przez Niemcy działały mieckie sądy wojskowe; na mocy rozporządzenia gen. Brau-chitscha z 5 IX 1939 r. objęły one swoją działalnością całość "ieni państwa polskiego zajętych przez oddziały niemieckie; wprowadzono też cywilne sądy specjalne. Brauchitsch upoważnił ikże dowódców jednostek wojskowych a od 21 września dowódców grup operacyjnych Sipo i SD oraz dowódców batalionów policji i jednostek SS — „Totenkopf" do powoływania sądów doraźnych 16. Należy dodać, że struktura niemieckiego aparatu terroru, uprawnionego m.in., do przeprowadzania eksterminacji, ukształtowała się we wrześniu 1939 r. 17 W dniu 7 X 1939 r. wydany został dekret o umacnianiu niemczyzny, który m.in. upoważniał Reichsfiihrera SS Himmlera „do wyłączenia szkodliwego wpływu obcych narodowościowo grup ludności stanowiących niebezpieczeństwo dla Rzeszy i niemieckiej wspólnoty narodowej" 18. Wszystkie więc posunięcia miały na celu realizację decyzji " K. Radziwończyk, „Akcja Tannenberg", dok. 10, 3. 116, notatka z narady odbytej 14 X1939 r.: „Ferner ging C [Heydrich — Z. W.] auf die Liąuidierung des uhrenden Polentums ein, dłe bis zum 1.11 durchgefUhrt sein muss. Die Einsatz-[ruppenleiter haben Listen vorzulegen, in denen genau darzulegen ist, wer als itischer Fuhrer in Frage kommt, wer bereits zu verhaften ist, wer bereits ins *eich liberstellt worden ist usw.". 11 Sr. Datner, 55 dni Wehrmachtu w Polsce, Warszawa 1967, s. 327; idem, Zbro-Wehrmachtu w Polsce w czasie kampanii wrześniowej l IX 1939 - 25 X 1939, Po-ń-Warszawa 1962, s. 18. „Verordnungsblatt fUr die besetzten Gebieten in Polen", nr l z 1939 r., Nawrocki, Hitlerowska okupacja Wielkopolski w okresie zarządu wojsko-'.esień - październik 1939), Poznań 1966, s. 85. • Radziwończyk, „Akcja Tannenberg", s. 94 i n.; idem, Plany polityczne Rzeszy wobec Polski l ich realizacja w okresie od 11IX do 25 X 1939 r. (w:) „Naj-Dzieje Polski. Materiały i Studia z okresu II wojny światowej", Warsza-•• nr 12, s. 36 i n. Prozess gegen Hauptkrlegsverbrecher vor dem Internationalen Milltar-'•of, Nurnberg 1947-1949 (dalej: IMG), t. 26, dok. 686-PS, s. 255-257, 7 Ok^ 'uhrers und Reichskanzlers żur Festigung deutschen Yolkstums vom 939: w tłumaczeniu polskim: BGKBZH, t. XII, dok. l, s. 34. 283 Hitlera o wyniszczeniu polskiej inteligencji, a powołane do tego organy przystąpiły do szybkiego wcielania jej w życie. Szczególną wagę przywiązywano do likwidacji inteligencji na Pomorzu i właśnie tutaj w pierwszych miesiącach okupacji eksterminacja przybrała stosunkowo duże rozmiary19. Niemały wpływ na jej przebieg, prócz oficjalnych dyrektyw, miały plany namiestnika i gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie Forstera co do całkowitego zgermanizowania i to w jak najkrótszym czasie podległego mu terenu20. Pretekstem do rozpoczęcia eksterminacji na Pomorzu była doprowadzona do absurdalnych wręcz rozmiarów propaganda o tzw. krwawej niedzieli w Bydgoszczy w dniu 3 IX 1939 r., zaś celom propagandowym miał służyć mit o zamordowaniu przez Polaków 58 tyś. volks-deutschów21. Wśród osób, które poniosły śmierć w pierwszej fazie eksterminacji znaczny procent stanowili księża. Trudno jednak dokładnie określić liczbę księży z Pomorza rozstrzelanych we wrześniu 1939 r. Waha się ona w granicach 25-30 osób22. Eksterminacja duchowieństwa na zachodnich ziemiach Polski na dużą już skalę rozpoczęła się na przełomie października i listopada 1939 r. Najwięcej księży aresztowano i zamordowano " Patrz D. Steyer, Eksterminacja ludności polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach 1939 - 1945, Gdynia 1967. Na uwagę zasługuje fakt, że jedynie Okręg Północny Selbstschutzu, którego dowódcą był Rudolf von Alvensleben, obejmujący właśnie Pomorze, podlegał bezpośrednio Heydrichowi kierującemu całością akcji eksterminacyjnej. Por. J. Skorzyński, Selbstschutz — V kolumna, BGKBZH, 1958, t. X, s. 39. 2" AGKBZH, Proces Forstera, t. XII, s. 9 -10; AGKBZH, 491/z, notatka drą R6-dera z października 1939 r. oraz przemówienie Forstera z 2 XI1939 r. w Toruniu i 27 XI1939 r. w Bydgoszczy. 21 Zagadnienie to wyczerpująco omawia K. M. Pospieszalski, Sprawa 58 C ,,Volksdeutschów". Doc. Oce., t. VII, Poznań 1959. Na podstawie źródeł niemieckich do l II1940 r. zdołano zidentyfikować 12 857 osób określonych jako ,,ofiary polsk go barbarzyństwa", jednak nigdy nie sporządzono listy imiennej. Pozostałe '. określono, jako osoby zaginione. Zob. też, R. Staniewicz, Szersze tlo hlstoryczi i rzeczywiste cele dywersji niemieckiej w Bydgoszczy 3IX 1939 r. „Wojskowy Prz gląd Historyczny", 1962, nr 4, s. 366 - 368, 401 - 402 i n. 22 Na podstawie: Męczeństwo duchowieństwa pomorskiego 1939 -1945. Str wojenne diecezji chełmińskiej, Pelplin 1947, s. 17; Sz. Datner, 55 dni Wehrmachtu..^ s. 209-210, 247-296, 313, 318 i n., 472-473; Ks. S. Librowskj, Ofiary zbrodni niemieckiej spośród duchowieństwa diecezji włocławskiej 1939 -1945, Włocławek 1947, s 177; E. Serwański, Materiały do sprawy eksterminacji w tzw. Kraju Warty, » gląd Zachodni", 1955, nr 1-2, s. 308; B. Bojarska, Eksterminacja inteligencji sklej na Pomorzu Gdańskim (wrzesień - grudzień 1939), Poznań 1972, s. 93 - !*• 284 Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie obejmującym die-W <€- chełmińską, gdańską, część włocławskiej, płockiej, warmińskiej i gnieźnieńskiej23. Na jesieni 1939 r. w samej, tylko diecezji chełmińskiej aresz-j A towano około 550 księży. Nuncjusz Orsenigo 25X11939 r. po-'/ [/• • formował Watykan, że po tych aresztowaniach funkcje duszpasterskie w diecezji pełni nie więcej niż 20 księży24. W dniu 20 X1939 r. do gmachu Seminarium Duchownego wezwano księży z Pelplina. Przybyło ich 20 w tym 8 członków kapituły chełmińskiej 25. Tego samego dnia niedaleko koszar w Tczewie rozstrzelano 16 z nich 26. W październiku zamordowano też większość profesorów Wyższego Seminarium Duchownego i Collegium Marianum 27. Poza księżmi pelplińskimi na jesieni 1939 r. zginęło 74 kapłanów z powiatów tczewskiego i starogardzkiego. Rozstrzelano ich w Lasach Szpęgawskich28. W Piaśnicy — miejscu masowych straceń Polaków z północnych rejonów Pomorza — zginęli księ- " O podziale diecezjalnym Pomorza Gdańskiego patrz: A. Stanowski Diecezje i parafie polskie w XIX i XX w,, „Znak", 1965, nr 137 -138, s. 1615 -1618. " W literaturze i dokumentach nie ma zgodności co do określenia stanu osobowego diecezji chełmińskiej. Biskup Okoniewski w liście do Piusa XII z 22 XII 1939 r. pisał, że w diecezji było 780 księży, z tego 668 świeckich (sacerdotes secula-res) i 142 zakonników (religiosi). Actes, t. III, cz. I, dok. 75, s. 162. Z tablicy pamiątkowej znajdującej się w Katedrze Pelplińskiej wynika, że w chwili wybuchu ojny diecezja liczyła 701 księży. Niezgodność istnieje również w informacjach czących liczby aresztowanych. Okoniewski we wspomnianym liście szacuje licz-;sztowanych na około 450 osób, zaś nuncjusz Orsenigo na około 500. Por. t. III, cz. l, dok. 51, s. 132, raport Orsenigo z 25X11939, oraz, dok. 67, s. 148, Jlione do Hlonda z 15 XII 1939 r. 3ZH, Proces Spletta, k. 633 i 694, zeznanie ks. Sawickiego; A. Męclewski, <• jesień, Gdańsk 1971, s. 75-86; Kapituła Katedralna Chełmińska w Pelpli-Iczas wojny 1939-1945, „Orędownik Diecezji Chełmińskiej" (dalej: ODCH), r 5, S. 413 - 427. egatura, 202/III/147; Męczeństwo duchowieństwa pomorskiego, s. 9 -11. '• nos praecesserunt cum signo fidei...". Rzecz o profesorach Semina-Jwnego w Pelplinie pomordowanych, poległych i zmarłych w związku raw.wi W45> ODCH' 1947» nr 2. s- 151-174; .....Et in morte non sunt sepa- ienie pośmiertne o zamordowanych podczas wojny profesorach „Colte-w Pelplinie, ODCH, 1947, nr 3, s. 218-229; Ks. F. Pelpliński, Sto num Duchownego w Pelplinie, ODCH, 1947, nr 3, s. 478; Męczeństwo du-nsz P0morskie9°, s. 9 - 11. 2°« - 209 Z\ Z /martyrol°9^ mieszkańców Kociewia, Gdynia 1959, s. 27, 33 - 45, AGKBZ'H p'2* W' Gajdus' Mumer 20998 opowiada, Kraków 1962, s. 40, 140-143; *• XV, k ' 1324°C sPle«a, k. 629, zeznanie ks. Gruczy; AGKBZH, Proces Forstera, ' księż ^ zeznanie ks- Ignacego Stryszyka, który był świadkiem wywie-p„u Wl^ziem'a starogardzkiego na egzekucję do Lasów Szpęgawskich; utyka okupanta hitlerowskiego, s. 243. 285 za z Gdyni (10), Wejherowa i Pucka oraz członkowie zgromadzeń zakonnych 29. Również w październiku 1939 r. aresztowano około 60 księży i zakonników z powiatu wyrzyskiego (należących do archidiecezji gnieźnieńskiej), z których 35 rozstrzelano pod Nakłem, a 25 braci zakonnych zamordowano w lesie pod Łobżenicą 30. Dotkliwe straty poniosło również duchowieństwo powiatów grudziądzkiego, świeckiego, nieszawskiego, chełmińskiego31. Księży bydgoskich aresztowano częściowo we wrześniu w związku ze sprawą „krwawej niedzieli". Rozstrzelano wówczas 18 duchownych (w tym 6 zakonników)32. Aresztowania księży miały też miejsce w Toruniu; około 40 umieszczono w Forcie VII ^ Toruniu. Większość została przewieziona do Stutthofu. W obozie tym do końca marca 1940 r. znalazło się około 250 księży z Pomorza 33. Władze Okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie dość szybko uznały; że przeprowadzone akcje terrorystyczne wyeliminowały niemal całkowicie oddziaływanie duchowieństwa na ludność polską w duchu umacniania patriotyzmu 34. 28 Por. J. Szarkowski, Z Gdyni do Stutthofu, „Dziennik Bałtycki", nry: 219 z 14-151X1969 r., s. 4 (cz. I); 225, z 21-221X1969 r., s. 4 (cz. II); 267 z 9-10X1 1969 r., s. 4 (cz. IX); B. Bojarska, Akcja Zagłady w Piainicy pod Wejherowem, „Przegląd Zachodni", 1964, nr 2, s. 364 - 367; W. Sasinowski, Ptaśnica, Wejherowo 1956, s. 38 - 60; A. Kozłowiecki Ucisk i strapienie. Pamiętnik, więźnia 1939 -1945, Kraków 1967, s. 534 - 536. »« B. Bojarska, Zbrodnie Selbstschutzu w Łobźenicy, „Przegląd Zachodni", 1963, nr 15, s. 145 - 148; tej samej autorki: Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim (wrzesień - grudzień 1939), Poznań 1972, s. 101, przypis 25. Wynika, że w Górce Klasztornej z internowanych tam osób zginęło około 50 księży. « Por. W. Łatuszyński, Z dziejów okupacyjnych Grudziądza, „Rocznik Grudziądzki", 1960, t. I, s. 193-204; B. Bojarska: Eksterminacja ludności polskiej w powiecie Chelmno nad Wisłą w 1939 r., „Przegląd Zachodni", 1965, nr 3, s. 133, 140-141; idem, Eksterminacja Inteligencji, s. 99. Autorka pisze, że w Górnej Grupie i pobliskich lasach zginęło 25 księży, a 70 wywieziono w styczniu 1940 r. do Stutthofu; Por. S. Librowski, Ofiary zbrodni, s. 15; „Kronika Diecezji Włocławskiej" (dalej KDW), 1965, nr 11-12, s. 271-272; B. Bojarska, Zbrodnie niemieckie na terenie powiatu Świecie nad Wisło. (1939 r.) „Przegląd Zachodni", 1986, nr l, s. 96 -118. »2 K. Śmigieł, op. cit., s. 264; B. Bojarska, Eksterminacja inteligencji, s. 100 - 101, przypis 23. Ze sprawozdania oddziału operacyjnego Sipo i SD z 17 XI1939 r. wynika, że w powiecie bydgoskim z 75 księży pozostało — 17. " Ks. W. Gajdus, op. cit., s. 105 -160, s. 264; AGKBZH, Proces Spletta, k. 621, zeznanie ks. Janka; Męczeństwo duchowieństwa pomorskiego, s. 15 i n.; ks. H. » lak, Klechy w obozach śmierci, t. I, Londyn 1961, s. 54 i n.; J. Aftanas, W Stuttho-fie, WTK, nr 14 z 3IV1966, s. 8, podaje, że w obozie na początku kwietnia, b 300 księży. M B. Bojarska, Eksterminacja inteligencji, s. 96, sprawozdanie oddziału 16 gru Vtf Wielkopolsce eksterminacja księży przebiegała etapami, fnałem były masowe aresztowania w październiku 1941 r. S łka fala aresztowań objęła Wielkopolskę w połowie paździer- 1939 r. Wówczas to uderzono w centralny ośrodek życia . Inego: poznań i Gniezno. Hlond szczegółowo o wszystkim formował Watykan 35. w dniach 14 i 22 X 1939 r. aresztowano m. in. 12 księży z Włocławska, a 23 października dalszych 18 kapłanów z diecezji łocławskiej36. Dnia 7 XI1939 r. aresztowano i osadzono w liejscowym więzieniu 22 księży z Włocławka, w tym bpa Michała Kozala oraz 22 kleryków. Kozal z 16 księżmi i 22 klerykami zostali osadzeni (1611940) w klasztorze w Lądzie, gdzie wcześniej stworzono obóz przejściowy dla przeszło 80 duchownych37. W grudniu 1939 r. rozpoczęto przygotowania do usunięcia duchowieństwa katolickiego z Wielkopolski38. Kolejne masowe aresztowania nastąpiły 25 stycznia, 16 lutego i 27 marca 1940 r. oraz 15 i 16 sierpnia tego roku. W pierwszym kwartale aresztowano około 200 księży, głównie z archidiecezji gnieźnieńsko-poznańskiej. Umieszczono ich w tzw. obozach zbiorczych w Bruczkowie, Chludowie, Lubiniu, Kazimierzu Biskupim i Puszczykówku. Stamtąd 24 V 1940 r. około 110 księży wywieziono do Dachau, a około 70 — do obozu koncentracyjnego w Gusen 39. W sierpniu 1940 r. aresztowano również około 200 księży z archidiecezji gnieźnieńskiej, warszawskiej, poznańskiej i diecezji włocławskiej i odtransportowano ich (29 VIII 940) ze Szczeglina do Sachsenchausen 40. 'statnią fazą były masowe aresztowania przeprowadzone we rześniu i październiku 1941 r., kiedy to tylko 5-7 października nych Sipo i SD z 15 XI1939 r. oraz przypis 11 — sprawozdanie zbiorcze :wa Spraw Wewnętrznych Rzeszy z lipca 1940 r. Ictes, t. III, cz. I, dok. 26, s. 94, notatka Maglione z 12 X 1939 r. 103 f' kS' S' Librowski> Ofiary zbrodni, s. 5, 18 - 19, 46 - 47, 50 - 64, 81, 86 - 87, 97, Ul, 114 - 117, 141, 144 - 145, 151 - 152, 156 - 157, 162 - 165; AGKBZH, 147/VIII/Z, e Prof. s. Biskupsklego na procesie Greisera; ks. W. Gajdus, op. cit., s. 3. Librowski, Ofiary zbrodni, s. 73 - 74. Sziling, op. cit., s. 250. R. SchP" r' Domagała, Ci, którzy przeszli przez Dachau, Warszawa 1957, s. 66 - 258; m, Dle Frommen in der Holle. Geistliche In Dachau, Berlin 1963, Op. cit., s. 257. 286 287 aresztowano około 560 kapłanów świeckich i zakonnych 4I. Drua 30 X 1941 r. 481 księży (w tym 7 aresztowanych wcześniej) przy, było do Dachau 42. Wskutek tych aresztowań w wielu powiatach „Kraju Warty" pozostawiono najwyżej 2 polskich księży, aie były i takie, gdzie wcale nie było polskiego kapłana 43. Wypadki rozstrzeliwania księży we wrześniu 1939 r. miały miejsce również na Śląsku44. Aresztowań dokonywano najczęściej na podstawie informacji miejscowych Niemców, a dopiero w październiku i listopadzie 1939 r. akcja ta prowadzona była bardziej planowo. Trzecia faza masowych aresztowań nastąpiła w kwietniu i maju 1940 r. i tylko nieliczny procent aresztowanych pozostał przy życiu. Wśród uwięzionych było 42 księży. Ogółem z diecezji katowickiej zginęło w okresie okupacji 57 duchownych 45. Inaczej i z mniejszym nasileniem przebiegała eksterminacja duchowieństwa katolickiego w Generalnym Gubernatorstwie. W dniu 3 X 1939 r. rozpoczęto w Warszawie aresztowania księży. Uwięziono wówczas około 350 księży z Warszawy i okolic46. « Por. numer specjalny WTK z 1966 r. poświęcony martyrologii duchowieństwa polskiego w latach 1939 - 1945. ** J. Domagała, op. cit., s. 66 - 258; R. Schnabel, op. cit., s. 208 - 333. Ten ostatni podaje na s. 96, że było 480 księży. « M. Broszat, Yerfolgung polnlscher, s. 77; K. Śmigieł, op. cit., s. 269. <4 Już l IX1939 r. razem z 7 mieszkańcami Koszęcina został zamordowany ks. W. Gałązka. W. dniu 8 września zginął proboszcz z Gierałtowic oraz wybitny działacz śląski ks. W. Robota. 14 września w Gostyni rozstrzelano ks. T. Mamzera. Por. Sz. Datner, 55 dni Wehrmachtu, s. 165; P. Dubiel, Wrzesień 1939 r. na Śląsku, Katowice 1960, s. 110, 115, 146; ks. B. Cencer, Sp. Ksiądz radca Wladyslaw Robota, „Gość Niedzielny" nr 22, 1946, s. 180; nr 23, 1946, s. 90; E. Wichura-Zajdel, Odwiedzamy parafią w Gieraltowicach, „Gość Niedzielny" nr 38, 1955, s. 4; idem, Z dziejów duchowieństwa śląskiego w czasie wojny, Warszawa 1968, s. 60-63; idem, ks. Tomasz Mamzer, „Katolik", nr 44, 1960, s. 2. « E. Wichura-Zajdel, Z dziejów duchowieństwa, s. 40 i n.; J. Domagała, op. cit., s. 58; ks. S. Biskupski, Księża polscy w obozach koncentracyjnych, Londyn 1946, s. 46; idem, Danina krwi, „Ateneum Kapłańskie", 1946, nr 1-2, s. 93; Włei ni Ojczyźnie, s. 23; ks. W. Szweda, Pielgrzymka księży Dachauczyków do Kalis. „Wiadomości Diecezjalne", Katowice, 1965, nr 5-7, s. 125 (tabela). Liczbę 57 -fc ży potwierdzają też materiały AGKBZH, t. II: Eksterminacja duchowieństwa po1' skiego, k. 231. <• Patrole Schutzpolizei i gestapo aresztowały księży podczas odprawiania i bożeństw, w czasie słuchania mszy, w drodze do chorego itp. na podstawie P gotowanych poprzednio list imiennych, wykazów adresów parafii, plebanii, z madzeń zakonnych. AGKBZH, Proces Fischera, t. II, k. 260 - 261, zezna"\ ks. S. Mystkowskiego; Wierni Ojczyźnie, s. 136; S. Podlewski, Wierni Bogu ł czyźnte. Warszawa 1971, s. 81 i n. 288 Około 300 przewieziono na Pawiak47. Niemcy nie przeprowadzili wśród aresztowanych żadnych dochodzeń i mniej więcej po dwóch tygodniach prawie wszyscy zostali zwolnieni, poza dzie-jięcioma, których zatrzymano w charakterze zakładników48. Celem akcji było niewątpliwie stworzenie atmosfery zagrożenia i terroru. Nuncjusz Orsenigo o aresztowaniach tych zawiadomił Magikme. Informacje, które posiadał były wiarygodne, ponieważ 15 października przebywał w Warszawie radca nuncjatury berlińskiej mons. Colli. Należy sądzić, że nie tylko z własnej inicjatywy rozmawiał z komisarzem Rzeszy dla miasta Warszawy drem Otto na temat zwolnienia aresztowanych49. Maglione na początku grudnia pisał do Orsenigo, że papież ze smutkiem przyjął wiadomość o zniszczeniu stolicy Polski i represjach zastosowanych wobec duchowieństwa. W imieniu papieża dziękował Colli za zainteresowanie się losem uwięzionych księży oraz prosił o poczynienie kroków, które doprowadziłyby do wypuszczenia na wolność księży-zakładników 50. Dzień 12 listopada był dniem, który Niemcy w związku z projektowaną na zachodzie ofensywą zamierzali wykorzystać do rozpoczęcia eksterminacji inteligencji polskiej. Za pretekst mia- jłużyć rocznica polskiego święta narodowego (11 listopada) : nieudany zamach na Hitlera dokonany 8 listopada przez r Burgerbraukeller. „Akcja Biirgerbraukeller" (pod ta- kryptonimem określały ją rozkazy dla grup operacyjnych 1 w GG) nie była tak krwawa, jak wydarzenia, które się na „ziemiach wcielonych". Zadecydowała o tym, sądzić, presja opinii światowej, zwłaszcza amerykań- którą Niemcy jeszcze się trochę liczyły". Wkrótce na objęły księży w Warszawie, Łodzi, Siedlcach i in- ym m Stach dystryktu warszawskiego 52. dację czołowych przedstawicieli polskiej inteligencji na powierzono gen. Streckenbachowi oraz podległym f0H' Pr°CieS Fische^- t. II, k. 260-261; S. Podlewski, op. cit., s. 83 41 S Podlewsl, niektórych aresztowanych księży. 41 Actes 'T ' °P< Clt" s- 84 ~~ Podaje nazwiska księży-zakładników. "I, cz. i, dok. 33, s. 107. KR ' 38' S' 116 - 117- W°« °Zyk> "AkCJa Tannenberg", s. 104 - 105. , Proces Fischera, t. II, k. 262. 19 Watykanu 289 mu organom Sipo i SD 53. Wydarzenia w Krakowie (aresztów nie 6X11939 r. profesorów i innych pracowników naukowych UJ i Akademii Górniczej zapoczątkowały projektowaną na du żą skalę akcję eksterminacji polskiej inteligencji54. Dnia 9 VT 1939 r. profesorowie UJ zostali przewiezieni z więzienia Monte lupich w Krakowie do więzienia we Wrocławiu, stamtąd zaś do Oranienburga55. Nuncjusz Orsenigo po otrzymaniu wiadorności 0 aresztowaniu profesorów mterweniował^a^hmiast w Mini7 sterstwie Spraw Zagranicznych, co prawda tylko jako osoba prywatna, ale krok ten pozostał bez odpowiedzi56. Również w Warszawie 9 i 10X11939 r. odbyły się liczne masowe aresztowania, których ofiarą padli działacze polityczni 1 społeczni, nauczyciele, adwokaci, księża itd.57 Podobnie Lublin był w dniu 9 listopada widownią masowych aresztowań wśród inteligencji. Gestapo przeprowadziło aresztowania w Seminarium Duchownym, wielu księży wzięto ze szkół, z ulicy, a wszystkich aresztowanych zgromadzono w więzieniu na Zamku58. Dnia 17 listopada w więzieniu tym znaleźli się również profesorowie (5) i studenci KUL wraz z członkami kapituły katedralnej oraz biskupami Fulmanem i Gorałem59. Orsenigo prawie przez miesiąc nie mógł dowiedzieć się niczego konkretnego na temat aresztowania biskupów lubelskich. Dopiero 14 XII 1939 r. Weizsacker potwierdził wiadomość o ich aresztowaniu i dodał, że oprócz biskupów uwięziono 30 kapłanów60. Dalsze aresztowania w diecezji lubelskiej nastąpiły 16 i 22 listopada61. Ostatnich grupowych aresztowań w tej diecezji dokonano w maju i czerwcu 1940 r. Objęły one księży z powiatów: Zamość, Tomaszów, Biłgoraj, Kraśnik 62. M K. Radziwończyk, Zbrodnie generala Streckenbacha, s. 103. " Por. J. Gwiazdomorski, Wspomnienia z Sachsenhausen, Kraków 1946, s. l" - • ; L. Landau, Kronika lat tuojny t okupacji, t. I (wrzesień 1939 - listopad 19 , Warszawa 1962, s. 63. J. Gwiazdomorski, op. cit., s. 38 i n. r Actes, t. III, cz. I, dok. 68, s. 149, raport nuncjusza Orsenigo z 15 XII l ' L. Landau, op. cit., t. I, s. 66. ojp, Ks. Z. Goliński, Biskupi i kapłani Lubelszczyzny w szponach gestapo, 35 1945, - . . , Lublin 1946, s. 7 — podaje nazwiska księży. TTwnież w dystrykcie warszawskim w 1940 r. zginęło kilku- eciu księży M. Aresztowania dotknęły zarówno duchownych kich jak i zakonników, np. w 1942 r. wywieziono z War- ' niemal wszystkich misjonarzy, salezjanów i kapucynów 64. a Akcje terrorystyczne okupanta przejawiające się głównie w ch aresztowaniach duchowieństwa lubelszczyzny trwały ['stopada do czerwca 1940 r., chociaż i w późniejszym okresie l zały sis wypadki aresztowania czy rozstrzeliwania pojedyn- vch osób. Diecezja lubelska poniosła też największe straty, 30wiem spośród 459 księży, którzy byli tam przed l IX 1939 r., 67 poniosło śmierć z rąk okupanta.65. Kiedy mówimy o aresztowaniach i rozstrzeliwaniach księży nie sposób pominąć strat poniesionych przez, duchowieństwo w powstaniu warszawskim. Omówienie politycznych celów powstania wykracza poza ramy tematyczne pracy66. Należy pamiętać, że wielu duchownych, kapelanów AK, sióstr zakonnych zginęło w wyniku akcji terrorystycznych okupanta w dniach powstania, bądź też na skutek działań wojennych. W sierpniu 1939 r. w Warszawie było 382 księży świeckich, 356 zakonników i 1222 sióstr zakonnych67. W okresie okupacji do Warszawy przybyli księża z innych diecezji. Część kapłanów zginęła w latach poprzedzających wybuch powstania, stąd trudno ustalić dokładną liczbę duchowieństwa świeckiego i zakonnego, które znajdowało się w mieście w chwili wybuchu powstania. Najprawdopodobniej było wówczas około 1570 osób68. Je- 11 AGKBZH, Proces Btihlera. t. B. 55, k. 92, odpis zeznania ks. prof. Mystkow-s«iego. Ks. Z. Goliński, op. cit., s. 7-8. Actes, t. III, cz. I, dok. 66, s. 147, raport Orsenigo z 14 XII 1939 r. Por. ks. Z. Goliński, op. cit., s. 10. Ibid., s. 12. cK CBZH> ADDM/III/28, kl. l i 2, Yerzeichnis der r8m.-kath. Priester: der •lin an denen das Todesurteil vollstreck wurde und die in konzentra-estorben — sind; ibid., sygn. 16 i 17, Wykaz protokołów z przesłucha-' za lata 1945-1947; ks. Z. Goliński, op. cit., s. 24 — brakuje 15 Skarżyński, Polityczne przyczyny wybuchu powstania warszaw- w- Pobóg ' Ia^a 1964' J' Kirchmayer' Potustanie toarszatoskie, Warszawa 1969; Hinowski, Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945, t. III, Lon- 17 K' * n' Warszawi ? fcościoSóu; i duchowieństwa archidiecezji warszawskiej na rok 1939, n*. sk?' S' 128-159- ivvskłm j, 5ka-Kwarciak, Udział duchowieństwa katolickiego w powstaniu war-(maszynopis w posiadaniu Zakładu Historii Powszechnej i Polski w- UMK), s. 50. 290 291 dynie o 523 osobach, które zginęły lub zostały ranne znajduie imienne wzmianki w źródłach i literaturze. Szczególnym bestialstwem odznaczała się masowa egzekuc1 jezuitów, której dokonał 2 VIII 1944 r. dwudziestoosobowy od dział SS w klasztorze jezuitów przy ul. Rakowieckiej 61. jau pierwszy został zamordowany ks. superior Edward Kosibowicz Ponadto zamordowano 9 księży i 8 braci oraz kilkanaście osób cywilnych69. Podobnie w nocy z 5/6 sierpnia grupa SS-manóvv K wypędziła z klasztoru redemptorystów na ul. Karolkowej około 400 osób, w tym wszystkich znajdujących się tam księży i za_ konników. W okrutny sposób zamordowano 6 sierpnia 30 redemptorystów 70. Tak jak klasztory i kościoły również i szpitale nie były miejscami, gdzie można było szukać schronienia, np. 5 sierpnia w szpitalu św. Łazarza oprócz lekarzy i chorych zamordowano 7 sióstr ze Zgromadzenia Benedyktynek — Samarytanek Krzyża Chrystusa, a 14 sierpnia zbombardowano klasztor szarytek, gdzie mieścił się szpital polowy. Pod gruzami oraz w trakcie gaszenia pożaru zginęło ponad 30 sióstr 71. Ograniczyłam się do podania tylko wybranych przykładów. Straty duchowieństwa w powstaniu warszawskim ilustruje tabela druga 72. Kościół w Polsce poniósł poważne straty. W wyniku umieszczenia księży w więzieniach, z powodu publicznych egzekucji itp. Ponad 1800 duchownych poniosło śmierć. Tabela 2. Straty duchowieństwa w powstaniu warszawskim •• 4GKBZH, Akta w sprawie zbrodni hitlerowskich w okresie powstania warszawskiego i zburzenia Warszawy, t. 1-8, sygn. 1100/Z, (dalej: AGKBZH, 1110/Z Zbrodnia niemiecka w Warszawie w 1944 r. (zeznania — zdjęcia) — Document Occupatlonis Teutonlcae, t. II, Poznań 1946, oprać. E. Serwański, J. Trawiń: AGKBZH, 1100/Z, t. l, k. 0008; t. 2, k. 00627 - 00629, zeznanie ks. A. Kłsiela (T. k, 00634 - 00635, zeznanie ks. F. Korsaka i k. 00636 - 00638, zeznanie ks. K. Sawicki » Ibid., t. 5, k. 01256 - 01257, zeznanie S. Jaworskiego — sanitariusza zatrud nego w szpitalu wolskim, k. 01259 — zeznanie ks. J. Igielskiego (redemptor Kiedy dowiedział się o egzekucji w klasztorze zajął się ustaleniem okoli< i miejsca mordu (W załączeniu fotografia miejsca spalenia zwłok redemptorys 71 M. Białoszewski, Pamiętnik z powstania warszawskiego, Warszawa 1970. s. 69; S. Podlewski, Rapsodia żoliborska, Warszawa 1967, s. 87; idem, Przemarsz V ' , .- yp pOO pieklą, Warszawa 1967, s. 245; idem, Wierni Bogu, s. 367, 400 - 401 — podaje, ^ ^ gruzami zginęło 35 sióstr. Ponadto zginęli wtedy ks. prof. R. Archutowski, fl pusta (Jan Mezerwski), selezjanin doc. UJ Leonard Hrynaszkiewicz (T.J., ^.^ AK), ks. dr Ludwik Lewandowski, ks. H. Rozwadowski kapelan i rektor samarytanek. . ^ zg- « Tabela sporządzona na podstawie AGKBZH, 1100/Z i katalogu nazwi mieszczonego w pracy W. Skórskiej-Kwarciak. 292 „ --------- -Ogółem Zginęli w bezpośrednich walkach Rozstrzelani w kościołach i klasztorach Rozstrzelani w egzekucjach publicznych Zginęli w wyniku działań wojennych Brak danych o okolicznościach śmierci Brak danych o losie Przeżyli Księża świeccy 168 2 4 7 9 37 64 40 Zakonnicy 110 1 50 5 4 19 31 9 Siostry zakonne 127 11 — ok. 5 73 14 18 __ Razem 403 14 54 17 86 70 113 49 Po upadku powstania warszawskiego wielu księży i sióstr zakonnych wywieziono do obozów koncentracyjnych, gdzie zginęło: księży świeckich — 6, księży aa-konnych — l, sióstr zakonnych — 70. Oczekiwano, że papież zabierze głos w tej sprawie, tym bardziej że zarówno Watykan, jak i nuncjusz berliński już od pierwszych tygodni wojny byli informowani o zbrodniach dokonywanych na ludności polskiej i księżach katolickich. Jeszcze ' 1939 r. można było mieć wątpliwości co do wiarygodności tych informacji, bowiem relacje uciekinierów z Polski, którzy dotarli do nuncjatur w Berlinie, Bernie, Rzymie itd. zawierały -zęsto zbyt wielki ładunek emocjonalny. Z tego zapewne wzglę-i w listopadzie 1939 r..nuncjusz Orsenigo zwrócił się do rządu nieckiego z zapytaniem, jak dalece są prawdziwe wiadomości temat represji dokonywanych w Polsce przez Niemców. Z ;dym miesiącem wojny doniesienia o prześladowaniach Koś-i duchowieństwa w Polsce były potwierdzane często przez ależne od siebie źródła. XII nie zabierał jednak głosu, jak gdyby się sgodsiescał, iczne wydarzenia związane są tylko z trwającą wojną. ty, postawę taką zachował również po zakończeniu kam- rześniowej. Je8y»ie—nuncjusz Orsenigo- -w—Feamowie •*cetar.zem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych •-.ze skargą, że w Polsce rozstrzeliwuje się właścicieli 293 ziemskich i księży oraz że ludność cywilna (kobiety, i starcy) wyrzucana jest z mieszkań 73. Orsenigo wystąpił \Vń czas jako osoba prywatna a nie w charakterze oficjalnego przed" stawiciela Watykanu. Podczas wspomnianej rozmowy Woerman powoływał się na relacje świadków, którzy przybyli z Polsk' Na argument Woermanna, że sami Polacy winni są przesiadce wań (mit o 58 tyś. volksdeutschów) nuncjusz odpowiedział krót ko, że jeżeli były jakieś incydenty godne potępienia, to winni już zostali ukarani. Nuncjusz bezskutecznie odwoływał się do podstawowych zasad humanitaryzmu. Woermann powiedział wówczas nuncjuszowi, że nie radzi mu zwracać się w tej sprawie do wysoko postawionych osobistości, bo nikt nie wysłucha go tak spokojnie. Zaraz też dodał, że jako nuncjuszowi niemieckiemu nie przysługuje mu prawo do omawiania zagadnień polskich 74. Stwierdzenie to wskazuje na tendencje panujące wśród władców III Rzeszy na długo przed tym, zanim oficjalnie odmówiono przedstawicielowi Watykanu prawa do zajmowania się sprawami polskimi. W dniu 7 XII 1939 r. nuncjusz spotkał się z Weizsackerem, a kiedy poruszył problem skazania na śmierć hrabiego Chła-powskiego i jego żony sekretarz stanu odpowiedział, że byłoby lepiej, gdyby nie zajmował się poszczególnymi wypadkami, bo może tylko zaszkodzić tym, których zamierza bronić. W dniach 14 i 19 grudnia Orsenigo bezskutecznie interweniował w sprawie księży aresztowanych w Lublinie. Dlatego zapewne napisał do Watykanu: „Efekt mojego wystąpienia jest w praktyce żaden, ale moim obowiązkiem było spróbować, nawet nie mając nadziei" 75. Na uwagę zasługuje fakt, że przeprowadzona na jesieni masowa eksterminacja duchowieństwa polskiego w diecez. chełmińskiej nie była przedmiotem żadnej 'noty protestacyjna nuncjusza berlińskiego. Na pewno dużo istotniejsze, niż interwencje Orsenigo, byłe oficjalne wystąpienie papieża czy choćby kardynała sekretaij stanu. W eneyMrce--^tw*mi_Pontj^icai.ŁŁS znalazło się zdanie wiące o Polsce. Również w przemówieniu wigilijnym z l ™ F. Haffner, Pius XII und Polen und Hitler, „Publik", nr 1743 z 20 II 197° Jjg r. " Ibid.; Actes, t. III, cz. I, dok. 77, s. 165 - 166, raport Orsenigo z 21 ^^ 75 Actes, t. III, cz. I, dok. 77, s. 166. Por. także R. M. Kempner, Trzeć sza w krzyżowym ogniu pytań, Kraków 1975, s. 295 i n. pius nie z XII wspominając Polskę i Finlandię, podkreślił, że pragnie-ia jednego narodu nie może być równoznaczne ze skazała śmierć innego 7«. Kazimierz Papce 29 XII 1939 r. pisał, że potępienie gwałtów ) sformułowane jasno i kategorycznie77. Podobnie Char->S.Roux raczej krytycznie oceniający politykę Piusa XII wobec stwierdził, że „cały ten akt oskarżenia przeciw bez-edności, krzywoprzysięstwu, pogwałceniu zobowiązań stoso-' się słowo w słowo do polityki Hitlera" 78. Papież w maju 1940 r. mówił o „straszliwych rzeczach, dzie-'acych się w Polsce"79. Podobno w rozmowie z ambasadorem włoskim Alfieri w dniu 3 V 1940 r. powiedział, że żałuje, iż był zbyt powściągliwy wobec tego, co działo się i co dzieje się w Polsce, ale nie przeszkadzało to wcale, że nigdy nie przekroczył granicy zwykłego ludzkiego współczucia 80. Jeżeli w wystąpieniach papieża z 1939 r. odnaleźć można potępienie zbrodni dokonywanych w Polsce przez hitlerowców, to już w latach późniejszych znajdujemy w nich terminologię coraz łagodniejszą, bowiem często sprawy Kościoła katolickiego w Polsce były „kartą przetargową" w stosunkach Watykan — III Rzesza. Papież pamiętał o aresztowanych, osadzonych w więzieniach, czy rozstrzelanych polskich księżach katolickich, ale nieustannie wahał się, czy jego wystąpienie przyniesie pożądany skutek, czy tylko pogorszy los prześladowanych. Jednocześnie odnosi się wrażenie, że interes Kościoła katolickiego, zwłaszcza ienii włączonych do Rzeszy, gdzie Niemcy wymordowali ^i§Jadi_okupacii. około:, 62% księży, nie odgrywał w Watykanie tak dużej roli, jak sprawy katolików niemieckich. Papież nie wypowiedział słów potępienia w pierwszych miętach wojny, potem przychodziło mu to jeszcze trudniej, aszcza po klęskach niemieckich na froncie wschodnim. Przy-ów tego powściągliwego stanowiska byłoby zapewne wiele, graniczę się jednak do przedstawienia reakcji Watykanu na ,'! LAS- 194°- t. xxxii, s. 10. 7, p Papće> OP. cit., s. 32. 79 Ac^harles-Roux, op. cit., s. 363. 11 Fakt8' t m> °Z' l> d°k< 77> s- 166; A' G1ovannetti, op. cit., s. 298. **• Maccaro 6n został uJawniony na procesie norymberskim. Pisze o tym: e- n nazionalsodalismo e la Santa Sede, Roma 1947, s. 434. 294 295 zbrodnie dokonywane przez hitlerowców w dniach powstań warszawskiego. O samym powstaniu dotarły do Rzymu m niezbyt dokładne wiadomości, ale wystarczające, by wyobraź'' sobie tragedię ludzi przebywających w tym mieście. Kobiet płonącej Warszawy skierowały nawet do papieża apel z próśb o zabranie głosu, ale Pius XII nie odpowiedział. Jedynie w liści' do prezydenta Raczkiewicza pisał: „Odezwa, jaką skierowały d nas niewiasty Warszawy, poruszyła nas do głębi duszy" 8i. j)0_ dał również, że ciężką troską napełniają go wiadomości dochodzące o walkach toczonych w stolicy Polski oraz że szczególny oddźwięk w jego sercu znajdują cierpienia wszystkich ofiar wojny, szczególnie zaś „cierpienia Naszych umiłowanych synów Polski" 82. O powstaniu warszawskim Pius XII wspominał jeszcze w przemówieniu z 15 IX 1944 r. skierowanym do 2 tyś. żołnierzy polskich: „Słowa zamierają nam niemal na ustach niezdolne wyrazić uczuć, jakimi dla Was dzisiaj bardziej, niż kiedykolwiek jesteśmy ożywieni. Niechże przeto dla Was pokrzepieniem będzie świadomość, że serce Nasze zakrwawiło się nad gruzami Waszej wielkiej stolicy Warszawy, w której murach rozegrała się jedna z najboleśniejszych, ale i najbardziej bohaterskich tragedii w całej historii Waszego Narodu f...]"88. Słowa te były na pewno serdeczne i wypowiedziane z przekonaniem. Treść przemówienia opublikowano w „Osservatore Romano". Później, gdy z różnych stron napływały do Watykanu apele, by papież wystąpił w obronie Polaków internowanych w obozie przejściowym w Pruszkowie, Pius XII polecił nuncjuszowi Orsenigo, interweniować u władz niemieckich w tej sprawie 84. Osobiście jednak nie zaangażował się w obronę ludności Warszawy. Falconi w ostrych, może nawet zbyt ostrych, słowach ocenił postawę papieża pisząc: ., Przez pięć długich lat Pius XII obser; wował tragiczne, choć nieregularne narastanie liczb, tragicznyct » Papież Pius XII a Polska. Przemówienia t listy papieskie (garść tów z lat 1939 - 1948), Rzym 1946, s. 59; „Tygodnik Powszechny" nr 25<86) z 1946 r., s. 4 - fl. VJ *' Papież Pius XII a Polska, s. 59; „Tygodnik Powszechny", nr 25(68 1946 r., s. 6. •» Por. przypis 82. ,gfl »« Actes, t. III, cz. II, dok. 575, s. 876, depesza Montimego do z 11 IX 1944 r. 296 'eń śmierci i zniszczenia. A jednak nie przemówił. Nigdy. argi, które zacisnęły się w momencie najazdu hitlerow-zwarły s^ tylko kilka razy dla wygłoszenia ogólniko-tf słów żalu, ale nigdy nie wyrwał się przez nie jęk ani pro-Z całego milczenia, jakie było odpowiedzią na zbrodnie hi-owskie, najmniej tajemnicze i w jakiś sposób subiektywnie > jest tylko milczenie,_4^kie nastąpiło bezpośrednio . oe . oe 85 po wybuchu wojny Dalsze lata wojny przyniosły za sobą zjawisko, me tyle no- ile okrutne, t j. śmierć tysięcy ludzi w obozach niemieckich, ś' Watykan zmuszony był zająć wobec niego jakieś stanowisko. 2. INTERWENCJE WATYKANU W SPRAWIE ARESZTOWAŃ, WYSIEDLANIA I OSADZANIA W OBOZACH HITLEROWSKICH BISKUPÓW POLSKICH ORAZ DUCHOWIEŃSTWA ŚWIECKIEGO I ZAKONNEGO Ze szczególnym niepokojem przyjmowano w Watykanie wiadomości dotyczące eksterminacji bezpośredniej i pośredniej. Najwięcej troski budził jednak los biskupów i księży, którzy zostali osadzeni w obozach hitlerowskich. Ustalenie dokładnej liczby więźniów, a odnosi się to również do duchownych, którzy przeszli przez poszczególne obozy, jest .emożliwe. Księża polscy przebywali nieomal we wszystkich >zach, ale najwięcej z nich znalazło się w Działdowie, Bu- waldzie, Oświęcimiu, Sachsenhausen, Stutthofie wreszcie w hau (obóz założono 22 III 1933 r.), gdzie duchownych zgro- °no na polecenie wydane przez Himmlera na przełomie iernika i listopada 1940 r. 86 'f Działdowie utworzono w zimie 1939/1940 r.; w maju • został oficjalnie przekształcony w wychowawczy obóz y rzeczywistości był jednak obozem karnym 87. Specjalną *anowili w nim księża. Przez obóz w Działdowie przeszło alconi, op. Cit., s. 263. Tłum. polskie w „Wychowanie", nr 20(150) „ ^ 8S r-> s- 34. nych do >°laW Ij A' K> k- 115' t- I. Pismo ministra Rzeszy do Spraw Kościel- j rd- Bertrama z 9 XI 1940 r. owski, Obozy jako narządzie masowej eksterminacji (w:) Ekstermi* 297 co najmniej 84 kapłanów z regencji ciechanowskiej. Większo" z nich (ok. 50) znalazła tam śmierć. Znaleźli się w nim (17 m 1941 r.) również internowani uprzednio w Słupnie arcybp Anto ni Julian Nowowiejski i jego sufragan Leon Wetmański razem z 28 księżmi parafialnymi88. Interesująca jest korespondencja niemiecka w sprawie arcv-bpa Nowowiejskiego. Na podstawie zachowanych oryginalnych akt ciechanowskiego gestapo widać jasno, że wobec biskupów płockich, jak i księży parafialnych z braku dowodów winy fabrykowano oskarżenia, które miały usprawiedliwić eksterminację duchownych z diecezji płockiej i innych graniczących z nią 89. Nowowiejski był z uwagi na swoje bezkompromisowe stanowisko osobą szczególnie niewygodną dla hitlerowców. Ponadto gdy dotarły do niego wiadomości o aresztowaniach i rozstrzeliwaniach księży, przesłał za pośrednictwem niemieckiego kapelana memoriał do nuncjusza Orsenigo. Z korespondencji nadesłanej później do gestapo w Ciechanowie wynika, że dotarł on do adresata pod koniec grudnia 1939 r., względnie na początku stycznia 1940 r. 90 Z zeznań świadków wynika niedwuznacznie, że księża w obozie działdowskim byli szczególnie szykanowani. Wielu z nich i zmarło śmiercią głodową, łącznie z arcybiskupem Nowowiejskim (28V1941)91. Władze niemieckie zawiadomiły natomiast nuncjusza Orsenigo, że arcybiskup zmarł na skutek osłabienia spowodowanego starością. Biskup Wetmański zginął w Działdowie w kilka miesięcy później (10 X 1941). nacja ludności w Polsce w czasie okupacji niemieckiej 1939-1945, Poznań-Warszavva 1962, S. 195. s» AGKBZH, Akta z procesu Kocha, t. XVII (dalej: Proces Kocha), k. 1214-1 Straty osobowe i rzeczowe w tej części diecezji płockiej, która weszła w skł regencji ciechanowskiej. " AGKBZH, Eksterminacja duchowieństwa polskiego, t. II, k. 263 — Los bisK pów diecezji płockiej. Oprać. Lidia Kwiatkowska. 80 Proces Fischera, t. II, k. 266, ks. Mystkowski zeznający w procesie u że przesłanie tajnego memoriału do Orsenigo, a przez niego do Watykanu b wodem aresztowania obu biskupów płockich. W dokumentach opublik przez Watykan memoriał ten nie został zamieszczony, nie wiadomo więc < tarł do Rzymu. 3 jj « Proces Kocha, t. XVII, k. 1214-1217, pismo kurii diecezjalnej w Pło ku z^ ^ 1950 r.; AGKBZH, Zbrodnie na duchowieństwie w obozach koncentracyjnych, ^^ k. 14, zeznanie T. Kowalskiego; k. 12, zeznanie J. Swiątkowskiego, k. l nie B. Płocharskiego oraz k. 14 i 15 zeznania na temat śmierci arcybpa K skiego złożone przez F. Jaworskiego i L. Nowaka. ncjusz berliński na polecenie Watykanu kilkakrotnie in-wał u władz niemieckich, te zaś świadomie fałszywie 10wały go ° sytuacji księży oraz o losie arcybiskupa No-pgo. Dlatego zapewne w raporcie do watykańskiego \vO\Vl^J ^ tariatu stanu z marca 1940 r. pisał, że nie może podać dolnych wiadomości na temat sytuacji w diecezji płockiej, tym 2jej że nie zezwolono mu na wysłanie przedstawiciela nun-• tury który mógłby potrzebne dane uzyskać. Pozostawała - droga oficjalna. Na wszelkie zapytania w sprawie Nowo-ejskiego Weizsacker odpowiadał krótko, że arcybiskup jest )lny i przebywa w swoim domu, którego nie pozwala mu opuszczać sędziwy wiek 92. Orsenigo nie rezygnował jednak z interwencji w obronie biskupów płockich. Po wymianie korespondencji między RSHA a gestapo w Ciechanowie zawiadomiono go, że zostali oni przesiedleni do Słupna, gdzie otrzymali mieszkanie i dwie siostry zakonne do obsługi. Ani słowa na temat tego, że było to internowanie 93. Papież, któremu w czerwcu zreferowano całą sprawę, uznał, że zarządzenie o wysiedleniu do Słupna, ze względu na wiek arcybiskupa budzi najwyższą obawę i wstręt, pogłębione faktem, że władze niemieckie nie są w stanie nawet podać motywów swojego postępowania 94. Jednocześnie polecono nuncjuszowi, by nadal czynił starania w celu umożliwienia arcybiskupowi powrotu do diecezji. Niestety, władze niemieckie na taką właśnie propozycję odpowiedziały wymijająco, a nuncjusz wyciągnął z tej odpowiedzi wniosek, że atmosfera jest dla arcy-kupa wyjątkowo niesprzyjająca, bowiem uznano go za fana-cznego wroga III Rzeszy 95. *• t. III, cz. l, dok. 125, s. 229 raport Orsenigo z 16 III 1940 r. Tymcza-5 r. prezydent regencji ciechanowskiej pisał do MSZ: „Gdyby na •czego wieku arcybpa Nowowiejskiego nie zostały wyciągnięte w stosun-konsekwencje, to w każdym razie z przyczyn państwowo-politycz-Sdowanie biskupa polskiego na tym terenie nie przyjmuję żadnej od-'. AGKBZH, Eksterminacja duchowieństwa polskiego, t. II, k. 263. Pisma otrzymało gestapo w Ciechanowie, które o stanowisku prezy-i w sprawie arcybpa Nowowiejskiego poinformowało Ministerstwo Wn trznych k " 264, 16 v 1940 r. RSHA w piśmie do gestapo ciechanowskiego prosiło HA 2 17 1^' °Zy biskuPów internowano w Słupnie. W sprawozdaniu gestapo do '. stwierdzono, że biskupi zostali ze Słupna wysiedleni. r. cz. l, dok. 156, s. 256, list Maglione do Orsenigo z 16 VI 1940 r. 190, s. 286, raport Orsenigo z 10 VIII 1940 r. 298 299 Ponieważ najbliższa rodzina Nowowiejskiego robiła także st ranią o zwolnienie go z obozu w Działdowie, zaś prośby s\vn kierowała do centralnych władz Rzeszy z kancelarią Hitlera łąc nie oraz do nuncjusza Orsenigo, nie można było pominąć ich abs lutnym milczeniem. Dlatego na miesiąc przed śmiercią biskurj ordynariusza diecezji płockiej nuncjusz został poinformowany że Nowowiejskiego zwolniono z obozu i że przebywa on w Warszawie 96. Ponadto starannie, jak długo było można, ukrywano przed nuncjuszem wiadomość o śmierci Wętmańskiego, informując go, że biskup został przewieziony do Oświęcimia. Dopiero 27II1942 r. potwierdzono fakt, że zmarł on 10X19,41 r. (nie podając miejsca) z powodu „ogólnego osłabienia ciała" 97. Zaskakująca...była reakcja Watykanu, 4 który zgodnie z sugestią nuncjusza berlińskiego ^ooTją^Tdecyzję, by zawiadomienie- 0 śmierci bpa sufragana diecezji płockiej, podobnie jak w przypadku arcybpa Nowowiejskiego ogłoszone na łamach „Osserva-tore Romano" nie zawierało informacji na temat okoliczności 1 miejsca śmierci. Weizsacker odnotował to z zadowoleniem: „Nuncjusz pokazał mi dzisiaj «Osservatore Romano» z 2IV 1942 r., zauważając przy tym, że wiadomość o zgonie polskiego biskupa Wętmańskiego, podana jest w formie bardzo dyskretnej. Nuncjusz przedłożył mi notatkę z gazety watykańskiej, z której niewątpliwe z żadnej aluzji nie można wywnioskować, że biskup zmarł w niemieckim obozie koncentracyjnym" 98. Ciężkie warunki panowały również w obozie Oranienburg-Sachsenhausen ". Przez Sachsenhausen przeszło ponad 500 księży katolickich — Polaków. Część zginęła w obozie, podczas pracy, w trakcie odbywania tzw. gimnastyki, na skutek pobicia itp., część zaś przewieziono do Dachau 10°. »« AGKBZH, Z/406/z. Fotokopia listu nuncjusza Orsenigo do Jadwigi Nowowi ikiej. Był on odpowiedzią na list z 12 IU1941 r. w sprawie zwolnienia arcył>P» wowiejskiego z Działdowa. Nie ma w nim nic konkretnego na temat sam< wy, natomiast jest wiele grzecznościowych słów;. Por. J. Gumkowski, Obóz rowski w Dzialdowie, BGKBZH, t. X, 1958, s. 79. •' AIZ, NG--4443, notatka Heidlena z 2? II1942 r. doK. " ,,Osservatore Romano" nr 261(24756) z 18X11941 r.; Actes t. III, cz- ; 3S8, s. 558, raport Orsenłgo z 25 III 1942 r.; AIZ, NG-4443, notatka podpisa 1942 r. przez Weizsackera. cvine •« T. Cieślak, Oranienburg, Sachsenhausen. Hitlerowskie obozy koneent 1933 - 1945, Warszawa 19T2, s. 8, 26, 42. «• Ibid., s. 86; W. Gajdus, op. cit., s. 215, 218, 227, 255 - 256. 300 • za różnych wyznań stanowili odrębną kategorię więź-LSprzeważali jednak duchowni katoliccy. Pierwsze transpor-r' ybyły do Sachsenhausen na przełomie 1939/1940 r. Po-np 10IV1940 r. przybył transport 650 osób, w tym ksźość księży ze Stutthofu. Dnia 19 VI1940 r. przyszedł port 168 osób z Lublina, a wśród nich wielu księży oraz • kupi lubelscy Marian Fulman i Władysław Gorał, zaś 29 VIII 40 r transport około 150 księży z archidiecezji gnieźnień-ji.101. Z pamiętnika ks. H. Malaka wynika, że pod koniec lipca O r. w wyniku starań Stolicy Apostolskiej księża w Sachsenhausen otrzymali kaplicę, swobodę wykonywania praktyk religijnych i zwolnienie od pracy fizycznej, chyba że ktoś „dla rozrywki i zabicia czasu" pragnąłby popracować. Było to tylko pretekstem do szykanowania księży, których zmuszano do korzystania z „przywilejów". Gdyby Stolica Apostolska wiedziała o tym — pisze ks. Malak — jakie nowe bolesne szykany zgotowała nieświadomie i przy najlepszej woli dla swych kapłanów, to z pewnością nie zabiegałaby o nie 102. .Watykan poinformowany był, choć może nie we wszystkich szczegółach, o losie księży w Sachsenhausen, ale podobnie jak w przypadku biskupów płockich interweniował przede wszyst-dm w sprawie zwolnienia z obozu biskupów Fulmana i Gora^ Fulman był jedynym z aresztowanych, osadzonych w obo-biskupów polskich, który ocalał. Zwolniono go z Sachsen-usen w lutym 1940 r^ ale osadzono w Nowym Sączu, gdzie wał od 22 II1940 r. do 10 IV 1944 r. Zmarł 18 XII 1945 r.104 oże decyzję o zwolnieniu z obozu Fulmana podjęto na : interwencji papieskiej, choć nie wynika to w sposób oczy-dokumentów opublikowanych przez Watykan, zaś chodzi o Gorała, to w czerwcu, 19^Q~x,-Magiianfi po-Ucjuszowi berlińskiemu, by starał się uzyskać od władz ch zgodę na jego uwolnienie. Wkrótce nuncjusz .zawia- c, op. cit., załącznik: Ważniejsze daty z historii hitlerowskich obo-acyjnych w Oranienburgu ł Sachsenhausen (ze szczególnym uwzględ-», KS*'" Pobieli), s. 228, 230, 232. "' Rażę Mal*k> °P- Cit" *' l> s- 182 ' 183- ' biskupami wywieziono 20 księży parafialnych, 25 — kapucynów, w, Por" • Z- Goliński, op. cit., s. 16 - 17. °rsenigo ,' 1n Cr L Iir> cz. l, dok. 203, s. 297 i aneks na s. 298: List f ulmana do ° *X 1940 r. 301 damiał swojego zwierzchnika, że już z własnej inicjatywy biegał nie tylko o zwolnienie Gorała, ale wszystkich więziony " z nim kapłanów, jednak bezskutecznie105. Do akcji ocalę < biskupów Gorała i Kozala obok Orsenigo Watykan próbowl włączyć także Bertrąma. Niestety, Gorał zmarł w Sachsenhause pod koniec 1944 r., a najprawdopdobniej w styczniu 1945 r.1^ Watykan najbardziej jednak zainteresowany był losem bisku pa włocławskiego Kozala, którego przetransportowano w dniu 3 IV 1940 r. z Lądu do Dachau. Należy sądzić, że w maju 1940 r Watykan nie był o tym poinformowany. Dotarł wówczas raport z Berlina, w którym nuncjusz relacjonował pobyt ojca Wiege m.in. w diecezji włocławskiej i pisał, że Kozal żyje w Lądzie „pogodzony z losem" 107. Maglione prosił jednak nuncjusza, by podjął określone kroki w sprawie Kozala a przede wszystkim, by zażądał wyjaśnienia, jakie były powody jego aresztowania108. W maju i czerwcu 1940 r. Orsenigo kilkakrotnie domagał się wspomnianych wyjaśnień. Dnia 18 XI 1941 r. otrzymał odpowiedź Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którą przekazał do Watykanu. W watykańskim sekretariacie stanu uznano, że nuncjatura musi raz jeszcze wystosować notę werbalną, w której należy stwietrdzić, że odpowiedź dana przez ministerstwo nie zadowala Stolicy Apostolskiej, bo nie sprecyzowano w niej konkretnych zarzutów przeciwko Kozalowi. Przyjęto do wiadomości stwierdzenie, że biskup został aresztowany ,,z powodu bezpieczeństwa publicznego" (per motivi di pubblica sicurezza), ale zdaniem Maglione w nocie nuncjatury powinno być podkreślone, że Stolica Apostolska uważa, iż biskup Kozal traktowany jest zbyt surowo109. Zgodnie z poleceniem w dniu 12 XII 1941 r. nuncjatura pr# słała notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale i tym razei nie doczekano się konkretnej odpowiedzi na temat zarzuto i" Ibid., dok. 148, s. 252, dok. 150, s. 254, list Orsenigo do Maglione z 8 VI l oraz dok. 156, s. 256. *0jj. "•Ibid., cz. II, dok. 441, s. 667, list Maglione do Bertrama z 18 XII l'^. 593, s. 898, przypis 3; Cz. Madajczyk, Polityka III Rzeszy, t. I, s. 103, podaje, że Gorał zmarł w połowie 1944 r. »•' Actes, t. III, cz. I, dok. 140, s. 244 — raport Orsenigo z 24 V 1940 r 108 Ibid., dok. 148, s. 252. z 30*1 189 Ibid., dok. 325, s. 494, dok. 332, s. 500, notatka sekretariatu stanu 1941 r. dok. 333, s. 500, Maglione do Orsenigo 3X111941 r. . cn biskupowi włocławskiemu. W nocie ministerstwa T 1942 r. stwierdzono jedynie, że Kozal prowadził aktywną litykę antyniemiecką, co jest wystarczającym powodem, by ścić go w obozie koncentracyjnym. Zapewne dlatego, że na- vv sprawie Kozala nie ustawały, Weizsacker obiecał nun- Owi że w późniejszym, bliżej zresztą nieokreślonym ter- udzieli precyzyjniejszej odpowiedzi no. W Watykanie ocze- kiwano, że dotrzyma słowa. Tymczasem we wrześniu 1942 r. Hlond zaalarmował Rzym adomością o zamordowaniu biskupa. Nuncjusz zwrócił się osobiście do Ribbentropa o wyjaśnienie i otrzymał odpowiedź, ze Kozal w „dobrym zdrowiu" przebywa nadal w Dachau m. Maglione wiadomość tę przekazał Hlondowi 20X1942 r. a w zakończeniu listu dodał, że watykański sekretariat stanu będzie robił wszystko, co w jego mocy, by zmienić istniejący stan rzeczy 112. Nie pomogły jednak interwencje Stolicy Apostolskiej. Biskup Kozal poniósł śmierć męczeńska w Dachau 26 I 1943 r.113. W korespondencji z bpem Radońskim, kard. Hlondem czy ambasadą polską przy Watykanie pisano, że biskup zmarł w Dachau, ale „Osservatore Romano", tak jak w poprzednich przypadkach nie podało okoliczności i miejsca śmierci. Watykan zainteresowany był przede wszystkim losem bisku- pów polskich, czego dowodzą omówione interwencje. Podobnie rło w wypadku biskupów łódzkich. W dniu 9 XI 1939 r. łódzkie stapo aresztowało wraz z 54 księżmi bpa sufragana Tomczaka, bpa Jasdńskiego odsunięto tymczasem od pracy duszpaster- Na przełomie stycznia i lutego zostali oni zwolnieni z miej- internowania w Radogoszczy 114. k wa biskupów łódzkich była przedmiotem interwencji ^u. jak zawsze przez nuncjusza Orsenigo, który rozma- oraz ane^ ' ^ **' d°k> 371> S- 56° " 562> 1Ist nunciusza z 28 m 1942 r- do Maglione Ministerstw * "^ nunc^atury w Berlinie do MSZ z 12 XII 1941 r. i aneks II: nota Za e o z 1 XII 1941 r. i aneks praw Zagranicznych do nuncjatury w Berlinie z 7 III 1942 r. e tutt 42 in n ' u ' depesza Orsenigo z 15X1942 r.: „Monsignor vescovo « Dachau in buone condizioni salute". "•Ibid.' dok ^9> s" 658-659. *L«** "ŃaW S r -T PcZyPlS 4 °raZ d°k- 472' s- 730' raP°rt bPa Adamskiego ..4a'AWłocławek 1948, "s 3Si BlSkuPski. Męczeńskie biskupstwo Księdza Michala ^^'^^ bisk"P^ - ^dzi do GKBZH w Warszawie 65( s- «; E. Wichl]„lf„Z dzie3°™ okupacji hitlerowskiej w Łodzi 1939 - 1945, wicnura-zajdel, z dziejów duchowieństwa, s. 28. 302 303 wiał ria ten temat z Woermannem. Wówczas to Woerma stwierdził, że biskupi zostali aresztowani, ponieważ już w czas trwania wojny zachęcali ludność cywilną do stawiania opór Gdy Orsenigo nalegał na umożliwienie biskupom powrotu d diecezji, odpowiedziano mu, że nie będą więcej więzieni, a} odmówiono im prawa do sprawowania opieki duszpasterskiej nad wiernymi 115. W_dniu 5 V 1941 r. biskupi łódzcy razem z pięcioma członkami kapituły katedralnej zostali internowani w Szczawinie W sierpniu tego samego roku 7 osób przewieziono do Biecza w GG, do klasztoru oo. reformatów. Mogli oni z wyjątkiem bpa Jasińskiego poruszać się swobodnie po terenie GG 116. Orsenigo na polecenie Maglione w dniach IX i 13 XI 1941 r. wystosował noty werbalne do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wyrażając protest przeciwko wydaleniu biskupów Jasińskiego i Tomczaka. Odpowiedź nadeszła dopiero w lutym 1942 r. Stwierdzono w niej, że osoby internowane w Bieczu nie mogą powrócić do diecezji z powodu „zabezpieczenia przez policję". Kiedy do Rzymu przesłano kopię odpowiedzi niemieckiej w notatce watykańskiego sekretariatu napisano: „Nic nie można zrobić i tak musi pozostać" 117. Do „serii" not protestacyjnych przeciwko osadzeniu w obozach, aresztowaniu, czy wysiedleniu biskupów polskich należy zaliczyć także te, w których Watykan występował w obronie uwięzionego przez Niemców Hlonda 118. -Nie natrafiłam na )terwencje Watykanu w sprawie biskupów: Adamskiego, Dominika i Dymka. Prawdą jest, że nigdzie tak jak w Polsce Niemcy nie presjonowali biskupów i dlatego zainteresowanie losem bisl pów polskich jest zrozumiałe i uzasadnione. Nie można jed zapominać, iż oprócz nich w obozach koncentracyjnych znała i« Actes, t. ni, cz. I, dok. 117, s. 221 - 222, raport Orsenigo z 21 III 1940 i 340, s. 510, aneks; AIZ, NG-4444, notatka WeizsSckera z 5 XII 1942 r. szawie »• AGKBZH, 584/III/Z, pismo kurii biskupiej w Łodzi do GKBZH w \ z 13 V 1946 r.; Delegatura, 202/III/138; Actes, t. III, cz. I, dok. 286, s. 417, li sińskiego do Maglione z 20 VII 1941 r. 'cznycl1 "' Actes, t. III, cz. II, dok. 360, s. 554, nota Ministerstwa Spraw Za| ra" ańsKie-do nuncjatury w Berlinie z 23 II 1942 r., oraz dok. 364, s. 547, notatka v go sekretariatu stanu z 19 III 1942 r. Tabela 3. Straty osobowe w poszczególnych diecezjach w czasie II wojny światowej119 .___ — - ------ Zamordo- Zamordo- wani Nazwa diecezji Stan na 11X1939 r. wani na miejscu w obozach 1 więzieniach Razem Chełmińska Częstochowska Gnieźnieńska Katowicka 701 385 166 489 357 218 1 42 6 80 61 91 51 21 298 73 133 57 21 Kielecka Krakowska Lubelska Lwowska 680 459 754 Ok. 24 19 39 ok. 30 48 42 Ok. 54 67 81 (w tym z obecnej diecezji lubaczewskiej — 22) Łomżyńska 292 12 36 48 (z części włączonej do GG — 20) Łódzka 347 9 119 128 Łucka bd. bd. Ok. 20 Ok. 20 Pińska 215 5 50 55 Płocka 382 4 105 109 Podlaska — (sie- dlecka) 399 6 26 32 Poznańska 681 1 211 212 Przemyska 732 17 23 40 Sandomierska 491 7 18 25 Tarnowska 622 8 15 23 Warszawska 657 45 37 82 Włocławska 433 29 179 208 Wileńska 634 87 5 92 (w tym z obecnej die- cezj białostockej — 60) Razem 10 076 590 1268 1858 retariatu stanu z . "8 Ibid., dok. 561, s. 862-863, nota werbalna sekretariatu stanu d° 1944 r. niemieckiej z 8 III 1944 r.; dok. 579, s. 877-878, odpowiedź ambasady z l Jtki szeregowych księży. Problem strat duchowieństwa die-Inego ma już bogatą literaturę, dlatego ograniczam się do •wania ich dwiema tabelami. 1 więcej miejsca pragnę poświęcić na omówienie strat el Warszawa 1939, s. 342. 193e- s. 342 ; °ia Katouc^go w Polsce wydany przez „Trybunę", War- 306 307 Ponieważ zakony posiadały zdecydowanie ponadnarodo charakter i były w większym stopniu związane z Rzymem duchowieństwo świeckie, stąd zrozumiałe jest zainteresowa • Watykanu losem polskiego duchowieństwa zakonnego. Stoli Apostolska na skutek napływających nieustannie wieści na ł mat eksterminacji księży, pragnąc zorientować się w rozmiar ad strat poniesionych przez zakony, na początku 1943 r. zwrócił się do arcybpa Sapiehy z prośbą o przekazanie potrzebnych informacji za okres l IX 1939 - 31 XII 1942 r. Metropolita krakowski prośbę tę przekazał biskupom w Krakowie, Warszawie Tarnowie, Przemyślu, Katowicach, Częstochowie, Lublinie' Siedlcach, Ostrowi Mazowieckiej, Łucku, Piotrkowie oraz 24 przełożonym zakonów. Wydaje się, że akcja nie przyniosła wystarczającej ilości danych, o które prosił Watykan. W Archiwum Kurii Metropolitarnej w Krakowie znajdują się jedynie trzy pisma 123. Wiele danych na temat duchowieństwa zakonnego pochodzi z lat 1945 -1947 i zostało dostarczonych kurii metropolitarnej w Krakowie w związku z procesem przeciwko Pavlu i Buhlero-wi. Nie udało mi się jednak uzyskać dokładnych danych dotyczących wszystkich zakonów działających w Polsce. . Zaikon salezjanów liczył 643 zakonników zgromadzonych w 35 domach 124. Ustalenie dokładnej liczby osób aresztowanych, zmarłych w więzieniach lub obozach nastręcza sporo trudności. Wiadomo, że w Generalnym Gubernatorstwie aresztowano około 38 księży i 3 braci, zaś na „ziemiach wcielonych" 8 księży i jednego brata. Na terenie Polski zamordowano 17 księży, l brata i l kleryka. Ogółem zmarło w więzieniach, obozach lub zginęto w egzekucjach publicznych około 67.zakonników, w tym 42 księży, 10 kleryków-, 15 braci125. Ze Zgromadzenia Braci Albertynów na 100 zakonnik aresztowano 8 księży i 28 braci. Na roboty przymusowe "« AKM-Kraków, Straty zakonów w archidiecezji krakowskiej w czasi pacji, k. 19-20, 21 -22. i;< M. Pirożyński, Zakony męskie, s. 5-6. p0 '"AGKBZH, Z/352/z — Straty zakonów męskich 1939-1945, k. 28'33; "28 Salezjańskie", R. XXIV, listopad, 1946 — wykaz zamieszczono na s. 24 - sięcznika. księży i 2 braci, z czego 2 osoby zmarły. W obozach kon- invch zginęło 8 zakonników (Dachau — 5, Oświęcim — centracyj , 9 oranienburg — -U • ' ^y z 11/12X11939 r. rozstrzelano 25 zakonników ze radzenia Księży Misjonarzy Sw. Rodziny127. Przez wiezie-obozy przewinęło się przeszło 80 zakonników ze Zgroma- Księży Misjonarzy, w tym 65 księży. Zamordowano ponad dzciJi*1 _ 30 członków zgromadzenia 128. w Krakowie aresztowano 9 zakonników z zakonu karmelitów bosych. Wszyscy zginęli (Dachau — 4, Oświęcim — l, w inny osób 4)129- % zakonu paulinów zginęło 22 zakonników, z tego w więzieniach 5, w Oświęcimiu — 2, w Dachau - - 10, w inny gposób __ 5-ciu 13°. Z konwentu augustianów w Krakowie aresztowano około 10 zakonników. Połowa poniosła śmierć w obozach koncentracyjnych 131. Wiele trudności nastręcza ustalenie strat jednego z największych zakonów w Polsce, t j. Towarzystwa Jezusowego, które liczyło 785 zakonników zgromadzonych w 29 domach zakonnych 132. W samym Krakowie aresztowano około 39 zakonników. W obozach zginęło siedmiu. Z pozostałej części prowincji małopolskiej w więzieniach i obozach osadzono 22 księży, 31 kleryków, 15 braci, a zamordowano 9 księży, 4 kleryków, 5 braci. ' prowincji wielkopolsko-mazowieckiej, w skład której wcho-i jezuici z Warszawy i okolic, aresztowano około 80 zakon-W latach okupacji zginęło około 70 jezuitów, z czego Dachau - - 25 księży, kleryków i braci, w Oświęcimiu — 2, -Kraków, Straty zakonów, k. 79-80, wykaz imienny członków Zgro- 3raci Albertynów wywiezionych, aresztowanych, osadzonych w obozach jnych; AGKBZH, Proces Biihlera, t. B. 55, załącznik: Rejestracja ofiar. iczne różnice na k. 16-17, nie wymieniono Oranienburga oraz podano, 'ginęło 6 osób, aresztowano nie 28 a 8 braci; AGKBZH, Z/352/z, k. 58. aków, Straty zakonów, k. 93 -110 — imienny wykaz księży więzio- •vanych w latach okupacji; AGKBZH, Proces Forstera, t. VII, !' AGKBZH, Proces Hildebranta, t. I, k. 187 oraz akta śledztwa Hilde- ,,,'J- IV, k. 946-947. ni AKMPK ^ 16° °raZ AGKBZH' Z/352/z, k. 3. aków, straty zakonów, k. 147 -150, pismo przeora oo. karmelitów '" AGKBz947 r"! AGKBZH> z/352/z. k- l - 2-k- 16.17 jH> Z/352/z, k. 15-16 — wykaz imienny; ibid., Proces Biihlera, t. B. 55, JH, z/352/z, k. 25; AKM-Kraków, Straty zakonów, k. Ml -182. ożynski, Zakony męskie, s. 5-6. 309 Tabela 5. Straty duchowieństwa zakonnego — obozy Zakony Kiięża Klerycy Bracia Benedyktyni 3 — __ Kameduli 2 — — Paulini 10 — — Karmelici 4 — — Augustianie 1 — — Franciszkanie konwentualni 1 — — Franciszkanie śląscy 2 — — Bernardyni 2 — 1 Reformaci 2 — 2 Kapucyni 3 1 — Misjonarze Sw. Rodziny 5 — — Orioniści 3 — — Chrystusowcy 1 — — Albertyni — — 6 Zgromadzenie Serca Pana Jezu- sowego 3 — 1 Zgromadzenie Sw. Ducha 2 — — Filipini 1 — — Pasjoniści 1 — — Tercjarze 1 — — . Salezjanie 7 1 1 Palotyni 1 — — Werbiści 17 3 — Jezuici 10 10 5 Misjonarze Św. Wincentego a Paulo 5 — — Zmartwychwstańcy 1 — — Oblaci 3 — — Nazaryści 1 — • — Razem 92 14 17 w inny sposób — 2. Ponadto w Gdyni zamordowano -w Grudziądzu — 6, w Warszawie (2 VIII 1944) — 18 133. Zakon franciszkanów liczył przed wojną 664 zakonnikc zgromadzonych w 35 domach134. Do grudnia 1942 r. zamord wano w obozach i więzieniach 17 księży i 10 braci. W obóz koncentracyjnych przebywało około 40 członków zakc W Oświęcimiu i na Majdanku zginęło 5 księży i l brat, »" AGKBZH, Z/352/z, k. 18 — wykaz (niepełny) członków prowincji skiej aresztowanych i zmarłych w obozach i więzieniach; ibid., Proces t. B. 55, k. 16 - 17. m M. Pirożyński, Zakony męskie, s. 5-6. 310 inny :sza*- l posób zgin^o 14 księży. Ogółem śmierć poniosło około 40 zakonników 13S. W czerwcu 1941 r. Niemcy aresztowali wielu kapucynów. We wrześniu 12 z nich wywieziono do Oświęcimia, gdzie zginęło 2 księży, l kleryk, 8 braci. Pozostali w rok od chwili aresztowania zostali przewiezieni do Dachau. Podróż trwała cztery tygodnie. Zmarło wówczas 3 księży i l brat. W obozach zamordowano więc 15 kapucynów136. Zakon redemptorystów poniósł największe straty podczas powstania warszawskiego. Zamordowano wówczas 30 zakonników. Ponadto w Dachau zginęło — 3, w Oświęcimiu — l, w Lublinie __ 2. Razem zginęło 36 redemptorystów 137. W obozach koncentracyjnych znaleźli się przedstawiciele prawie'wszystkich zakonów działających w Polsce. Większość z nich poniosła śmierć w Dachau. Oto dane liczbowe:138 Tabela 6. Straty duchowieństwa zakonnego na ziemiach Polski — obozy »9 Obozy Oświęcim Majdanek Towarzystwa Jezusowego 2 Bernardyni 1 Zgromadzenie św. Wincentego a Paulo 2 Salezjanie 8 Redemptoryści 1 Karmelici 1 Franciszkanie 8 Zgromadzenia Braci Albertynów 2 Kapucyni 11 - Razem 36 4 4"6; ibid" Proces BUhlera, t. B. 55, k. 16-17. na duchowieństwie, t. I, k. 68-71, zeznanie kapucyna 'H* * '** AKA/T v *? °°- redempto'rvtów"r ~ ^^ dotycz^ce martyrologii warszawskiego kla-lera' t. B. 5 ^ W czasie Powstania warszawskiego. AGKBZH: Proces " AGKBZH' P/' -1 Z/352/z> k- 50' oraz 1100/z> k- °°627 - ooeei. 'k°Wa Pisma' ?LL! ^^ *' XVI11- k- ""! »*, Proces Blihlera, t. B. 55-•ska " J. Domagała, op. cit., s. 59, tabela III B (kler Proces BUhlera, t. B. 55, załącznik: Rejestracja ofiar terroru. 311 Oprócz wymienionych miejsc zakonnicy zginęli w: 14« Gross-Rosen 5 Mauthausen 4 Nauengamme l Sachsenhausen 3 Lądzie l Zamordowano w różnych miejscach 49 Zamordowano w więzieniach 11 Razem 74 Jeśli o zakonach męskich dysponujemy pewnymi danymi pozwalającymi w przybliżeniu określić poniesione przez nie straty, to materiał taki nie istnieje nieomal zupełnie o zakonach żeńskich. W aktach Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce znajdują się odpisy jedynie kilku pism, stąd tak niewiele wiemy o losie sióstr zakonnych w latach okupacji, choć niewątpliwie straty w proporcji do liczby zakonnic działających w Polsce były stosunkowo niewielkie. W „Kraju Warty" rozwiązano większość zgromadzeń zakonnych. Starsze zakonnice zostały bądź odesłane do rodzin, bądź wysiedlone, w większości jednak wypadków osadzono je w obozach pracy. Młode siostry były często zabierane jako służące przez SS-manów. Wiele z nich przebywało w obozie w Bojano- wie 141 Również na Pomorzu rozwiązano zgromadzenia zakonne. Jedynie siostry szarytki usiłowały prowadzić nadal działalność charytatywną, ale w 1941 r. na wyraźne polecenie Forstera „ze względu na grożące z ich strony niebezpieczeństwo, wynikające z zawodowego obcowania z ludnością polską", zostały wywiezie ne do Rzeszy na przymusowe roboty 142. Wiemy jedynie, że w latach okupacji zginęły w Kościerzyn. 34 siostry urszulanki. Ponadto jedna z sióstr zginęła w ( cimiu, a trzy w nieznanych okolicznościach. W sierpniu 19' "« Ibid., Z/352/z, k. 61. eniu "i AGKBZH, Proces Greisera (NTN, t. XIX), k. 141, 168, 183 — o rozpąc Sióstr Miłosierdzia Sw. Wincentego a Paulo. acy K* AGKBZH, Akta procesu Forstera, t. XVIII, k. 5209, pismo urzę w Gdańsku z 5 III 1941 r.; B. Bojarska, Eksterminacja inteligencji, s. 103. 3-12 ieziono Warszawy 18 sióstr Urszulanek i skierowano do Beitigheim, potem do fabryki Ackermanna w Heil-Warszawy wywieziono do obozów około 85 zakon- • tvm 55 zg Zgromadzenia Sw. Rodziny Marii i 30 ze Zgro-nia Matki Boskiej Miłosierdzia (Magdalenek). Największe dowania miały miejsce po upadku powstania warszaw- kiedy to wiele zakonnic wywieziono do Ravensbriick. ria ' arcybiskupia w Krakowie zwróciła się do władz GG prośbą o ich zwolnienie. Odpowiedź była oczywiście od- mowna 143- Za działalność narodową i religijną Niemcy zamordowali w Nowogródku 11 sióstr ze Zgromadzenia SS Najświętszej Rodziny z Nazaretu 144. Ksiądz Mazanek w procesie Biihlera stwierdził, że w całej Polsce aresztowano około 1300 zakonników i zakonnic, zginęło zaś 520 osób. Według moich obliczeń okupanci zamordowali ponad 360 zakonników i około 170 sióstr zakonnych, wliczając te, które poniosły śmierć w powstaniu warszawskim. Jeżeli chodzi o Stolicę Apostolską, to mimo że interesowała się stratami duchowieństwa zakonnego, nie występowała w jego obronie. Nieliczne interwencje nuncjusza berlińskiego dotyczyły raczej pojedynczych księży 145. Wynikało to z faktu, że wielu zakonników znalazło się w niemieckich obozach koncentracyjnych razem z duchowieństwem świeckim, zaś interwencje Waty- - a raczej nuncjusza berlińskiego — dotyczyły wszystkich więzionych kapłanów. Jedną z koncepcji Watykanu przyjścia łzom z pomocą, było przeniesienie tych, którzy znaleźli się obozach przejściowych" na terenie „ziem wcielonych" do Ge- alnego Gubernatorstwa lub umożliwienie im wyjazdu za granicę. Na początku czerwca 1940 r. Ministerstwo Spraw Zagranicz->dpowiedziało jednak, że nie wyraża zgody na wyjazd kie- lc. l-2-A- CBZH> Z/359/z, Straty katolickich zakonów żeńskich w latach 1939-1945, Proces Fischera, t. XV, k. 13 oraz t. XV, k. 14; ibid., Reichsminister '» zesp. Regierung des GG Hauptabteilung. Innere Verwaltung Unterab-144 A Chenwesen' sygn- 271. CBZH, Z/359/z, k. 3, pismo Zgromadzenia Nazaretanek z 27X1945 r. do «*n w Warszawie. 0r< ' 'eS' t- HI' CZ- *• dok- 221> s- 324> PrzyPis 3 — nuncjusz Orsenigo interweniował w sprawie jezuity z Krakowa S. Bednarskiego. 313 ru świeckiego i zakonnego i zakaz ten nie zostanie cofnięty względu, co podkreślał gubernator Frank, na antyniemiecką stawę prasy i radia watykańskiego, mimo że na kilka dni prz j tym Orsenigo pisał, iż Berlin z zadowoleniem odnotował fakt • środki przekazu, jakimi dysponowała Stolica Apostolska, ogra niczyły informacje na temat sytuacji w krajach okupowanych Władzom niemieckim chodziło zresztą o zwykły pretekst, zaś zakaz wyjazdu księży za granicę podyktowany był obawą, że opinia światowa zostanie szczegółowo poinformowana o okrucieństwa hitlerowców wobec narodu i duchowieństwa polskie go, a z opinią tą Rzesza w mniejszym lub większym stopniu liczyła się przez cały okres wojny 146. Z tych samych względów zupełnie nierealny był projekt umieszczenia, w którymś z krajów neutralnych Europy lub Ameryki Łacińskiej, księży polskich — więźniów obozów koncentracyjnych. Maglione w dniu 23 X 1940 r. zwrócił się do nuncjusza berlińskiego o podjęcie wszelkich kroków w celu otrzymania takiego zezwolenia od rządu niemieckiego147. Pisząc zaś o tragicznej sytuacji duchowieństwa w ,, Kraju Warty", Okręgu Rzeszy Gdańsk - Prusy Zachodnie, Południowo-Wschodnie Prusy dodał, że nie widzi żadnych możliwości, by księża polscy, umieszczeni w obozach, a zastąpieni przez kler niemiecki mogli powrócić i normalnie sprawować swoje funkcje, nawet w innych rejonach kraju. Stolica Apostolska zainteresowana była szczególnie losem kapłanów z „ziem wcielonych". Ma to swoje uzasadnienie, gdyż właśnie stamtąd wywieziono do obozów największą liczbę duchownych. Koncepcja uzyskania dla nich zezwolenia na wyjazd za granicę lub do GG upadła nie tylko ze względu na sprzeciw Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy, ale i s mego gubernatora Franka 148. Wrócono więc do projektu umieszczenia księży poi5' w którymś z krajów neutralnych lub w Ameryce ŁacińsK •Watykan nie wystosował jednak żadnej oficjalnej noty w zawiadamiał a Actes, t. III, cz. I, dok. 152, s. 255 - 256, Maglione zawiadamiał przy 16 VI 1940 r., że tego samego dnia otrzymał notą od ambasady niemieck'} ia}ania Watykanie, w której powoływano się na opinią Franka o szkodliwości - ^^ prasy i radia watykańskiego, co jest powodem niewyrażenia zgody na wyj ży; dok. 172, s. 272 - 273, list Orsenigo do Maglione z 13 VII 1940 r. "' Ibid., dok. 216, s. 316 - 317. ł« Ibid., dok. 152, s. 256. 314 tylko niezmiennie Orsenigo obarczony został wykona-tefio, całkowicie zresztą nierealnego, zadania, bowiem nie tym wypadku znaczenia fakt, że posiadał on ograniczone do interweniowania w sprawach polskich księży 149. '. l U'-' •*--------- dniach l i 13 X 1940 r. Maglione przypomniał o koniecz-- ' podjęcia kroków, by można było zrealizować projekt Sto- TlO^^r* , * , • i i -i t • t • * • Apostolskiej, chociaż me było dla mego tajemnicą, ze nun-l- był w tym przypadku zupełnie bezradny 15°. Kardynał zalecał jednak Orsenigo, by jak najczęściej zwracał się do władz •pmieekich o wyjaśnienie powodów aresztowania księży, co. 'ało być dowoólem, że jest "on na bieżąco informowany wszystkim. Maglione łudził się, że nieustanne zainteresowanie nuncjusza losem uwięzionych księży zapobiegnie dalszym tragediom. Dla złagodzenia cierpień więźniów polecił przeprowadzenie rozmowy z samym Himmlerem 1S1. Rozmowa taka nie mogła jednak przynieść żadnych pozytywnych rezultatów. W jednym z kolejnych raportów Orsenigo pisał, że choć protestował 19IV1940 r. przeciwko traktowaniu księży w obozie Oranienburg-Sachsenhausen, nie odniosło to żadnego skutku, a władze niemieckie nie zezwoliły na emigrację uwięzionych. Powiedziano nuncjuszowi, że są oni potrzebni ze względu na produkcję zbrojeniową przygotowywaną w obozie 1S2. Nie wywołało to sprzeciwu przedstawiciela Watykanu, chociaż było pogwałceniem norm prawa międzynarodowego. Jedynym ustępstwem po interwencjach Orsenigo i kard. Ber-trama była obietnica zgromadzenia wszystkich księży świeckich i zakonnych w obozie w Dachau, ponieważ „ma on renomę, że jest mniej ciężki", niż Oranienburg, Mauthausen czy Buchen-wald. Obiecano także, że władze obozowe złagodzą metody postępowania z księżmi, których zwolni się od wykonywania naj- lęzszych prac, oraz że będą oni mogli codziennie odprawiać ze> zaś dyrekcja obozu dostarczy wszystko, co do odprawiania mszy jest potrzebne 153. ,tt *d'' dok- 124, s. 288, raport z 9 III 1940 r., dok. 216, s. 316 - 317, list Maglione "'go z 23 x 1940 r. 'id., dok. 221, s. 324 'id. ''ib!d"dok'150> s-254> przypis *• •, dok. 223, s. 328, raport Orsenigo z 13 XI1940 r., oraz aneks na s. 329; 315 W dziejach obozu w Dachau wyróżnić można kilka okresó Pierwszy to okres tzw. przywilejów, który trwał od 25 III 1941 ' do 15 IX 1941 r. Drugi okres, pisze ks. A. Urbański, to przeży skutków stosowanego przez władze obozowe, a więc hitlero ców i współwięźniów (blokowych, izbowych, kapo), rozkaz/ który brzmiał: „Wszyscy Żydzi i klechy muszą wyzdychać" (A]K Juden und Pfaffen miissen verrekken)154. Na przełomi" 1942/1943 r. po bitwie stalingradzkiej dyscyplina obozowa nieć się rozluźniła, a w pewnych okresach nastąpiła również poprawa wyżywienia, co wiązało się ze wzrostem zapotrzebowania na siłę roboczą dla przemysłu zbrojeniowego. Paczki żywnościowe otrzymywane od listopada 1942 r. pozwoliły wielu więźniom przetrwać obóz. Księżom zezwolono na otrzymywanie ich od rodzin i instytucji charytatywnych za pośrednictwem Niemieckiego Czerwonego Krzyża dopiero w 1943 r.155 Ostatni okres to likwidacja obozów w Buchenwaldzie, Oświęcimiu, Gross-Rosen itd. Więźniów przetransportowano do Dachau, wobec czego stan obozu z 67 055 zwiększył się do około 80 tyś.156 Więźniowie Dachau zostali wyzwoleni przez wojska amerykańskie 29 IV 1945 r. W grudniu 1940 r. na skutek zabiegów Stolicy Apostolskiej księży polskich zaczęto gromadzić w Dachau. Na przykład 8 XII 1940 r. z Oświęcimia odszedł transport 69 zakonników. Gdy dotarł do miejsca przeznaczenia, w obozie znajdowali się już kapłani przewiezieni z Gusen i Buchenwaldu 157. Dnia 14 XII 1940 r. do Dachau przetransportowano około 250 duchownych z Sach-senhausen 158. Nie oznaczało to jednak, że Stolicy Apostolskiej udało się uzyskać przeniesienie wszystkich księży polskich do Dachau. Na nota werbalna Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy do nuncjatury w Berlini z listopada 1940 r., dok. 228, s. 335, list Maglione do Preysinga z 29X11940 r. ^ i" Ks. A. Urbański, Duchowni w Dachau. Wspomnienia z przeżyć okolo 2 V" ksle.źy w hitlerowskim obozie koncentracyjnym, Kraków 1945, s. 23 - 25. »« AGKBZH, Zbrodnie na duchowieństwie, t. I, k. 113 -118, zeznanie ks. • laźnłckiego więźnia obozu w Gusen i Dachau; J. Domagała, op. cit., s. 43. «• AGKBZH, 23 ob (Dachau), k. 5, zeznanie J. Domagały. nanie 157 Ibłd., Eksterminacja duchowieństwa polskiego, t. II, k. 194-198, z .^ ks. K. Szweda, który podał, że transport wyruszył 12X111940 r.; ks. A. Ur op. cit., s. 23. «» AGKBZH, Zbrodnie na duchowieństwie, t. II, s. 126 - 127, zeznanie KS. , , . , . , ^ łodziejskiego proboszcza w Bronisławowie (pow. Radziejów). Niepełn ^ na temat czasu przybycia i liczebności transportów polskich patrz: Danu senhausen, Berlin 1967. d z raportu władz obozowych Buchenwaldu z czerwca wynika, że w obozie tym przebywało jeszcze 84 polskich vch, zaś w czerwcu następnego roku było ich — 51 159. •e sprawa wyglądała w innych obozach. Po 1941 r. do przekazywano niewielkie, czasami kilkuosobowe grupy VV miarę jak do Dachau przychodziły transporty z polskimi duchownymi, księży umieszczano nie w jednym, jak to było na tku, ale w trzech blokach (Polacy zamieszkiwali bloki 28 30 zaś księża innych narodowości blok 26). Dla interesującego mnie tematu szerszego omówienia wymaga -es tzw. przywilejów, kiedy to księża polscy korzystali za wspólnej z duchownymi niemieckimi kaplicy otwartej w bloku 26 w dniu 2 11941 r. Mogli uczestniczyć w mszach i innych nabożeństwach odprawianych początkowo przez ks. Pawła Pra-buckiego z diecezji chełmińskiej. Księży zwolniono z obowiązku wykonywania pracy. Ponadto dostawali lepsze obiady i zwiększone racje chleba. Podobno kuria wrocławska na prośbę papieża wyasygnowała na ten cel pewną sumę pieniędzy 16°. „Uprzywilejowani" otrzymali także przydział kakao (1/2 l dziennie), 1/4 l wina i 1/2 l piwa, które rzadko dochodziły do więźniów. Dodatkowo władze obozowe zarządziły przymusowe leżenie w łóżku. Księża mogli otrzymywać przesłane im również inicjatywy Stolicy Apostolskiej brewiarze. Oto co na ten temat napisał ks. Malak: „A masz dowód - - sarka Zdzich - - jak nci w świecie są zorientowani co do naszych warunków byto-iia. Zdychamy, ale zdychamy z brewiarzem w jednej a kub-wina w drugiej parszywej łapie. [...] Brewiarze i wino wy-siła nam dyplomacja" 161. > wiadomości o przyznaniu księżom „przywilejów" Wa- ladal interesował się ich losem, a większość zapytań czy €ń kierował do nuncjusza Orsenigo i kard. Bertrama. Ten prowadził korespondencję z władzami niemieckimi na sięży umieszczonych w obozach. Od wrocławskiego ge- 3ZH, 16 ob (Buchenwald) — dane statystyczne dotyczące więźniów. u, KS USi°ł' °P- cit- s. 95. *> Dachn, ' Malak' °P- cit., t. I, s. 183; ks. F. Korszyński, Jasne promienie au. Poznań 1957, s. 44. 317 stapo dowiedział się, że jedynym obowiązkiem księży w Dachau jest „usługiwanie przy stołach" 162. „Przywileje" spowodowały jedynie nienawiść współwięźniów i nie przyczyniły się do poprawy losu więzionych kapłanów. Zostały one utracone, ponieważ księża polscy odmówili wpisania się na niemiecką listę narodową163. Na marginesie należy dodać, że podobna nieudana próba miała miejsce w Stutthofie 164. Po odebraniu księżom polskim „przywilejów" nie szczędzono im wszelkiego rodzaju szykan165. Księża wykonywali ciężkie, a czasami zupełnie bezcelowe prace. Od wiosny 1942 r. część z nich przydzielono do budowy krematorium. Stworzono im takie warunki, że dziennie przy pracy lub po jej zakończeniu umierało około pięciu księży 16e. Oprócz tego od 1942 r. wielu duchownych zginęło w tzw. transportach inwalidzkich167. W 11 transportach wysłanych z Dachau w 1942 r. spośród 953 osób zginęło 277 księży polskich 168. Kler świecki oraz duchowieństwo zakonne obojga płci poddawane było tzw. doświadczeniom lekarskim. Obozy posiadały swoje „specjalności". Największe rozmiary eksperymenty lekarskie przybrały w Dachau. Należały do nich: doświadczenia mala-ryczne, lotnicze, doświadczenia nad ropowicą, wątrobą, gruźlicą, tyfusem plamistym, krzepnięciem krwi, badania nad sterylizacją 169. Wielu polskich księży przeszło przez stację mąlaryczną drą Clausa Schillinga. Doświadczenia przeprowadzano od marca do 5 IV 1945 r. Śmiertelność była stosunkowo niewielka170. Inną lt2. Czynność ta polegała na tym, że trzy razy dziennie zmuszeni byli najczęściej biegiem roznosić ciężkie kotły z jedzeniem. Zdarzały się wypadki ciężkiego pobicia, jeśli księża nie dość szybko wywiązywali się z tego zadania. Ks. F. Kor-szyński, op. cit. s. 41; B. Kunka, Biskup Michal Kozal, Włocławek 1946, s. 10. 163 Ks. A. Kozłowiecki, op. cit., s. 290; ks. H. Malak, op. cit., t. I, s. 286. 164 Ks. H. Malak, op. cit., t. I, s. 95 - 99. »« AGKBZH, 23 bb (Dachau), k. 3, zeznanie K. Gałąziaka. «• Ibid., Zbrodnie na duchowieństwie, t. I, k. 113 -118, zeznanie ks. J. Żelaż-nickiego. "7 Patrz: T. Musioł, op. cit., s. 172 -175; J. Domagała, op. cit., s. 45. 118 Ks. S. Biskupski, Męczeńskie biskupstwo, s. 97. "• T. Musioł, op. cit., s. 197; AGKBZH, 22 ob (Dachau) — materiały dotyczące doświadczeń na ludziach. "• T. Musioł, op. cit., s. 198 - 200; AGKBZH, MSW-Londyn, Biuro dla Spraw Wojennych, sygn. 61, protokoły z przesłuchania świadków m.in. księży: F. Maćko- 318 l cówką była stacja flegmonowa. W latach 1941 - 1943 przeszło P z nją 10 Niemców, mniej więcej tyluż Żydów i 40 księży, łównie polskich, jak również czeskich i holenderskich 171. Księ-poddawani byli także eksperymentom chirurgicznym. Na goi operowano żołądek, płuca lub nerki. Pod groźbą kar poddawano zabiegom księży świeckich. Nie wiadomo, ilu z nich poniosło śmierć172. Watykan nie interweniował w tej sprawie. Należy przypuszczać, że pewne wiadomości na temat. doświadczeń lekarskich prowadzonych w obozach docierały jed-najL--do Watykanu, czasami z opóźnieniem, ale — co gorsza — przyjmowane* je chyba z niedowierzaniem. Dowodzi tego korespondencja między Maglione a Orsenigo w sprawie Ravens-briick, gdzie dr Clauberg wypróbowywał najskuteczniejsze metody sterylizacji173. Ponadto na więźniarkach, wśród których były także siostry zakonne, przeprowadzano doświadczenia z przeszczepianiem kości, leczeniem zgorzeli pogazowej i ropowicy 174. Kardynał sekretarz stanu w depeszy z 2 V 1943 r. zapytywał, czy prawdą jest, że kilkaset kobiet polskich więzionych w Ra-vensbriick jest poddawanych doświadczeniom medycznym przez zastrzykiwanie im próbek medykamentów i specjalny reżim żywienia. Nie ma potrzeby podkreślać — pisał Maglione — jak bardzo jest to sprzeczne z moralnością chrześcijańską 175. Gdyby wiadomości te zostały potwierdzone nuncjusz miał obowiązek podjąć odpowiednie kroki. Odpowiedź nadeszła dopiero 15 czerwca. Orsenigo pisał, że wiadomości o istnieniu takiego obozu i warunkach życia kobiet odpowiadają prawdzie, ale informacje jakoby ich traktowanie sprzeciwiało się moralności chrześcijańskiej nie znajdują potwierdzenia. Nuncjusz dodał, że „kilku zaufanych Niemców", którym w sposób delikatny przedstawił wiaka, S. Frendela, E. Szopińskiego, J. Gasiu (zakonnik) poddawanych doświadczeniom malarycznym. 171 Ks. A. Urbański, op. cit., s. 53; F. Frankiewicz, Człowiek poza nawiasem, "Warszawa 1955, s. 92; AGKBZH, MSW-Londyn, sygn. 61, zeznanie ks. S. Poprawy. 172 AGKBZH, MSW-Londyn, sygn. 61, zeznanie ks. S. Biełgłowskiego i Z. Schu- 173 T. Kułakowski, Gdyby Hitler, s. 139; W. Kiedrzyńska, Ravensbrilck. Kobiecy obóz koncentracyjny, Warszawa 1961, s. 200 i n. 174 W. Kiedrzyńska, op. cit., s. 200 i n.; AGKBZH, 57 a (Rayensbruck), k. 1-8, zeznania na temat doświadczeń, k. 8 - 10 — lista operowanych. 175 Actes, t. III, cz. II, dok. 492, s. 774. 319 swoje wątpliwości, wykluczyło, że eksperymenty były prowadzone w sposób szkodliwy dla zdrowia osób im poddawanych, założywszy nawet, że miały one miejsce. Orsenigo sugerował, by episkopat niemiecki zwrócił się z zapytaniem o prawdziwość informacji o Ravensbriick do... dyrektora obozu. Przedstawił nawet ten projekt Bertramowi, który jednak był zdania, że podobne posunięcie nie rokuje powodzenia, a może wywołać ostre przeciwdziałanie policji w celu wykrycia, kto rozpowszechnia podobne wieści i na jakiej podstawie 176. Na tym właściwie sprawę zakończono. Wiele innych wiadomości na temat obozów napływało do Watykanu, chociaż obrońcy Piusa XII stwierdzają, że stan informacji był niewystarczający. Jest w tym część prawdy, bowiem cały świat nie znał szczegółów z życia obozowego, które ujawniono dopiero po wojnie. Pius XII na podstawie informacji, jakie posiadał próbował przeciwdziałać istniejącemu stanowi rzeczy przez Orsenigo i Bertrama. Wydaje się jednak, że główną troską Stolicy Apostolskiej i kardynała Bertrama był problem odprawiania w obozach mszy. Właśnie w grudniu 1942 r. przewodniczący konferencji fuldaj-skiej pisał, że kilkakrotnie w poprzednich latach oraz w połowie 1942 r. usilnie domagał się od komendantur różnych obozów, żeby w Dachau pozwolono na celebrowanie mszy świętej. Faktycznie w obozie tym księża innych narodowości, głównie zresztą niemieccy, otrzymali na to zezwolenie władz obozowych, ale Polakom odebrano ten przywilej we wrześniu 1941 r.177 Kardynał Bertram w liście do Piusa XII z grudnia 1942 r. informował też, że episkopat niemiecki do tego czasu zdołał zebrać niewiele danych o przyczynach zesłania poszczególnych księży, sposobie ich traktowania, stanie zdrowia i potrzebach. Zdaniem autora listu wynikało to z faktu, że więźniowie pod groźbą ostrych kar zobowiązani byli do ścisłego zachowania tajemnicy. Przyczyna tkwiła jednak gdzie indziej. Otóż biskupi niemieccy usiłowali listownie dowiedzieć się o tym, co działo się w obozach, szczególnie w Dachau i dlatego wszystkie ich »• Ibid., dok. 522, s. 812, list Orsenigo do Maglione z 5 VI1943 r. 77 Por. Stolica Świata w obronie praw polskich katolików w Rzeszy l w Polsce pod okupacją niemiecką (Kilka dokumentów z lat 1942-1943), [bmw], 1946, s. 29 - 30. 320 listy pozostawały bez odpowiedzi. Jedynym „osiągnięciem" było przekazanie do Dachau w lutym 1941 r. 126 brewiarzy rzymskich, czy też dostarczenie 27 VI1942 r. kilku ornatów i puszki do komunikantów 178. Niewielka to była pomoc prześladowanym w obozach księżom, o których biskupi niemieccy wiedzieli, że cierpią niewinnie. Pius XII również nie zabierał głosu, ponieważ był zdania, że protest przeciwko barbarzyństwu hitlerowców byłby bezużyteczny, a nawet szkodliwy dla ofiar eksterminacji. Dał temu wyraz w liście do biskupa Preysinga179. Nie można jednak pominąć faktu, że i episkopat niemiecki ponosi część winy za politykę milczenia. Niewątpliwie skrajnym v przykładem była postawa biskupa Berninga z Osnabriick, który nie tylko wizytował obozy koncentracyjne, ale nawet pochwalał V "ich działalność. Pewna odpowiedzialność za tragedię polskiego duchowieństwa spada na duchowieństwo niemieckie, głównie dlatego, że pogodziło się ono z faktem, iż Polacy, w tym polscy księża, traktowani są jak podludzie. Wynika to m.in. z listu Breitingera do Piusa XII z 28 VII 1942 r.180 Przykładów znalazłoby się zapewne wiele. To właśnie biskup Splett nie udzielił pomocy arcybpowi Nowowiejskiemu, choć ten listownie o -nią błagał. Wreszcie biskupi niemieccy nie wątpili nigdy w słuszność postępowania hierarchii katolickiej w Niemczech, której nie groziły obozy koncentracyjne 181. Episkopat niemiecki protestował co prawda przeciwko eutanazji, ale nigdy nie wypowiedział się jednoznacznie przeciwko terrorystycznej polityce wobec chociażby Kościoła katolickiego w Rzeszy, przeciwko wojnie, zbrodniom i ludobójczej działalności hitlerowców. Jeden jedyny raz w liście pasterskim z 1943 r. wspomniano o „niedoli niewinnych ludzi, którzy nie są z naszego narodu i naszej krwi" i domagano się uznania ich prawa do ludzkiego traktowania 182. Kościół katolicki w Niemczech nie zachował neutralności wo- 78 Ks. Cz. Pacuszka, op. cit., s. 41 - 42. 79 Die Briefe, dok. 105. 80 Actes, t. III, cz. II, dok. 398, s. 608. 81 G. Zahn, op. cit., s. 345. 82 Por. J. Bartosz, Reszta była milczeniem, Warszawa 1966, s. 120 - 139; G. D. Kent, Pope Pius XII and the Germany. Some aspects of German-Yatican relations 1933 -1945 (w:) „American Historical Review", 1964, nr l, s. 54-78. 21 — PoUtyka Watykanu 321 bęc kgnffikt^w. poetycznych w., Europie, Ponosi rówrdeż_winę za to, że nierzadko katolicy realizowali zbrodnicze poczynania SWOich Władców, ZaŚ biskupL^r^glądalJ — giA-.tpnw _nhnjptnip Jeśli nawet uznamy, że najważniejszą sprawą było zabezpieczenie interesów Kościoła na tyle, na ile to w ogóle było możliwe, to nie ma usprawiedliwienia dla ich postawy, tak samo jak trudno jest zrozumieć stanowisko zajęte przez Piusa XII w obliczu zbrodni dokonywanych na duchowieństwie, które znalazło się w obozach. Los polskiego duchowieństwa nie był papieżowi całkowicie obojętny. W jednym z listów do bpa Preysinga papież pisał: „Jesteśmy stosunkowo dobrze poinformowani o położeniu i losie zesłanych do obozów koncentracyjnych księży, wśród których na pierwszym miejscu są Polacy. Jeżeli tylko nadarzy się jakaś okazja, zechciej przekazać tym księżom, a także ich współwięźniom, że do nich należy nasze największe współczucie i że w tych pełnych cierpienia i grozy czasach los niewielu ludzi jest nam równie bliski. Wiele też i codziennie się za nich modlimy" 183. O więźniach obozów koncentracyjnych papież kilkakrotnie wspomina w podobnym tonie, najczęściej w listach do Preysinga, który dość szczegółowo informował Watykan, również o sytuacji księży w Dachau, o liczbie więzionych, warunkach życia, miesięcznych stratach itp.184 Trudno jest mówić o konkretnej pomocy Watykanu dla księży polskich, którzy znaleźli się w obozach hitlerowskich, a przecież w samym Dachau, gdzie dzięki staraniom Stolicy Apostolskiej większość z nich zgromadzono, zginęło 756 kapłanów. Można to tłumaczyć tym, że pracownicy watykańskiego sekretariatu stanu, a także papież nie wierzyli w skuteczność jakiegokolwiek działania. Przekonanie to nieustannie utwierdzały raporty nuncjusza Orsenigo o braku pozytywnej reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy na noty werbalne w sprawach biskupów i księży. Nie wiemy jeszcze dzisiaj, czy na podstawie wiadomości napływających do Watykanu zdołano odtworzyć sobie prawdziwy obraz obozowego życia. Należy sadzić, że nie 85 Die Briefe, dok. 105, list Piusa XII do Preysinga z 30 IV 1943 r. •M Listy na ten temat zamieszczono w drugim tomie publikacji dokumentów watykańskich. 322 . i stąd wzięły się zabiegi o „przywileje" dla duchowieństwa zgromadzonego w Dachau. Zastanawia również, dlaczego próbowano zrealizować projekt umieszczenia księży polskich - - więźniów obozów koncentracyjnych, w którymś z krajów neutralnych. Podjęcie kroków w tym kierunku sugeruje, że w Watykanie nie rozumiano w pełni celu, jaki zamierzały osiągnąć władze niemieckie przez osadzenie księży w obozach. Z drugiej jednak strony trudno uwierzyć, że w Kurii Rzymskiej, gdzie z uwagą obserwowano skutki polityki kościelnej okupanta, zwłaszcza wobec duchowieństwa na „ziemiach wcielonych" do Rzeszy, nie potrafiono wyciągnąć właściwych wniosków co do jego dalszego losu. Watykański sekretariat stanu nie wystosował żadnej oficjalnej noty do władz niemieckich, a jedynie wobec coraz bardziej alarmistycznych wiadomości o prześladowaniach duchowieństwa i wzrastającej liczbie zgonów w obozach koncentracyjnych Ma-glione polecił nuncjuszowi, by wystąpił w obronie tych księży. Faktycznie nuncjusz interweniował osobiście, choć bez rezultatu np.: 14 sierpnia, 2 i 29 września, 5 i 12 grudnia 1941 r.185 Orsenigo, jak wiemy, występował także w sprawie osadzonych w obozach koncentracyjnych biskupów polskich tak samo bez powodzenia, mimo że wówczas był wyrazicielem poglądów Watykanu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych III Rzeszy noty nuncjatury traktowało jako wyraz zainteresowania losem księży, które jednak nie pociągnie za sobą oficjalnego protestu Watykanu. Nie w milczeniu więc, a w sposobie obrony interesów polskiego duchowieństwa doszukiwać się można „winy" Stolicy Apostolskiej. Watykan dopuścił bowiem do tego, że rząd niemiecki prawie zupełnie nie liczył się z protestami nuncjusza Orsenigo w sprawach prześladowania polskiego duchowieństwa. Do dnia dzisiejszego najbardziej ożywione dyskusje budzi stanowisko, jakie wobec eksterminacji zajął Sternik Kościoła -papież Pius XII. Falconi pisze, że było to nie tylko milczenie ust, ale i serca186. Nie ulega jednak wątpliwości, że Pius XII wiele uwagi poświęcił sytuacji Kościoła i duchowieństwa na ns K. Fapee, op. cit., s. 42. 186 C. Falconi, op. cit., s. 275. 323 ziemiach polskich okupowanych przez III Rzeszę. Piętnował, ale zawsze w sposób tylko pośredni i używając terminologii eklezja-stycznej, przejawy gwałtu i okrucieństwa. W swoich wystąpieniach oficjalnych, deklaracjach czy wreszcie w listach prywatnych używał słów łagodnych jak cierpienie, wygnanie, nieszczęście, rzadziej natomiast pojawiały się słowa stanowcze potępiające zbrodnie i gwałcenie podstawowych zasad moralności, sprawiedliwości i współżycia narodów. Oficjalne wystąpienia Piusa XII zawierały najczęściej wiele tak ogólnych sformułowań, że wydobycie z nich istotnych elementów nastręcza często sporo kłopotów. Dlatego właśnie Pius XII mógł każdemu przedstawicielowi kraju okupowanego przez Niemcy powiedzieć, że słowa papieża odnoszą się do jego rodaków. Przykładem jest orędzie wielkanocne z 13IV1942 r., którego fragment brzmi: „Mocarstwom okupującym kraje w czasie wojny [...] mówimy: sumienie Wasze i Wasze poczucie godności winno kierować Wami, byście ludzi z zajętych ziem traktowali w sposób sprawiedliwy, ludzki i oględny. Nie nakładajcie na nich ciężarów, które sami w podobnych warunkach odczuliście lub odczuwalibyście jako niesprawiedliwe. Roztropnością i gotowością niesienia pomocy kierowane poczucie ludzkości pochwałą jest i chlubą mądrych wodzów. Sposób zaś traktowania jeńców wojennych i ludności ziem okupowanych — to najpewniejsza wskazówka i miara cywilizacji i ducha narodów" 187. Dalej papież przypominał, że błogosławieństwo lub przekleństwo Boże dla własnej ojczyzny mogą zależeć od obchodzenia się z ludnością, która znalazła się pod okupacją. W przemówieniu tym papież nie wymienił nazwy żadnego kraju a mimo to domyślano się, że mowa jest o III Rzeszy. Stąd ambasador Papee stwierdził, że wystąpienie papieskie odnosi się do Polski188. Sam Pius XII w liście do Raczkiewicza z 25 VI 1941 r. pisał, że jego słowa były przypomnieniem o obowiązkach władz okupacyjnych, ale poza stwierdzeniem, że dobrze znane mu jest położenie Polaków, nie dodał, że przemówienie wielkanocne należy odnieść do Polski189. '" AAS, 1941, t. XXXIII, s. 114-115. 1M K. Papee, op. cit., s. 37. "• Actes, t. IV, dok. 421, s. 569 - 570; ks. Cz. Pacuszka, op. cit., s. 57. W dniu 29 VI1941 r. Pius XII znowu mówił o prześladowaniach bezbronnej ludności, kleru świeckiego i zakonnego, ale j tym razem nazwa żadnego z krajów nie została wymieniona 19°. Tv/rtiioj^j»riiagpj w pnhwria i Q/to r ftfafif rwilif Tmy ^TTmożcnicvi *A k j aktywności Watykanu w dziedzinie obrony interesów Kościoła \if p w Polsce. Właśnie w tym roku rząd polski w Londynie, coraz "energiczniej domagał się wystąpienia papieża. Dlatego zapewne vv czerwcu 1942 r. Maglione powiedział ambasadorowi Papce, że „Ojciec Święty nie zawsze może wypowiadać się wyraźnie, ale wszystkie jego słowa wypowiadane publicznie, a dotyczące prześladowań, których ofiarą padają całe narody, katolicy i rodziny, należy odnosić do Polski" 19V Oświadczenie tej treści musi budzić co najmniej zdumienie, bo oznaczałoby, skoro wszystko należy odnosić do Polski, że Stolica Apostolska patrzy z obojętnością na tragedię innych narodów, które znalazły się pod okupacją niemiecką. Zacytowany fragment dowodzi natomiast, że naciski rządu polskiego na Watykan, w sprawie potępienia okrucieństw dziejących się w Polsce, musiały być niesłychanie silne, skoro Maglione w tak zadziwiającej formie przedstawił stanowisko Stolicy Apostolskiej. Naciski polskie nie były zresztą jedynymi. Również episkopaty angielski i amerykański, które starały się informować Watykan o położeniu katolików polskich, nie zgadzały się z polityką milczenia. W lipcu 1942 r. Papce po raz któryś z kolei prosił w watykańskim sekretariacie stanu, by papież publicznie zabrał głos w obronie Polaków. Wówczas to odpowiedziano mu, że oficjalne potępienie polityki hitlerowców mogłoby utrudnić i skomplikować dyskretną działalność charytatywna Watykanu i dlatego nie należy spodziewać się takiego wystąpienia. Identyczną odpowiedź otrzymał przedstawiciel Wielkiej Brytanii przy Stolicy Apostolskiej oraz ambasador Brazylii, którzy usiłowali poprzeć krok Kazimierza Papee 192. W następnym miesiącu, najprawdopodobniej z inicjatywy angielskiej, kraje Ameryki Łacińskiej wystosowały do papieża zbiorowe demarche, w którym apelo- J9° AAS, 1S41, t. XXXIII, S. 320 - 321. 191 K. Papee, op. cit., s. 58. 192 Actes, t. III, t. V, dok. 414, s. 615, notatka Tardiniego z 20 VII 1942 r. 324 325 wano o publiczne potępienie zbrodni dokonywanych przez Niemców w krajach okupowanych 193. Do Watykanu napływały również prośby od biskupów polskich. Pipka wp hyla...np--PPa4wfo- hpfr ff-ftt „Szaniec", nr 3/94/z 29 11943, s. 3. 1(5 Ibid., nr 4(95) z 15 II1943 r., S. 6. 198 K. Papee, op. cit., s. 56 - 57; Pius XII, Podstawowe zasady lądu w państwach (AUokucja wygłoszona przez radio watykańskie do narodów świata Bożego Narodzenia 1942 r.), Londyn 1943 (Wyd. Dokumentów Nauki Kościoła). 326 czyć swoje przemówienie wezwaniem do modlitwy o sprawiedliwy pokój. Hlond dziękował papieżowi za to przemówienie, uważał bowiem, że w jakiejś mierze dotyczy ono także Polski m. Podobnie napisał 10 II1943 r. do Piusa XII kierownik emigracyjnego MSZ Edward Raczyński: „Rząd polski zalecił swym przedstawicielom dyplomatycznym, by w swojej akcji mieli na uwadze orędzie papieskie. Polska powitała potępienie, zawarte pośrednio w ostatnim przemówieniu wigilijnym papieża, tych bezprawnych i okrutnych poczynań okupanta, których ofiarą jest dziś Naród Polski..." 198. Inaczej ocenił je Harold Tittmann, który w telegramie do ministra Hulla — omawiając audiencję u papieża - - pisał: „Co się tyczy przemówienia z okazji Bożego Narodzenia to papież zrobił na mnie wrażenie człowieka szczerze przekonanego, iż wypowiedział się dostatecznie jasno, by zadowolić tych wszystkich, którzy w przeszłości domagali się od niego słów potępienia zbrodni narodowosocjalistycznych. Wydawał się zdumiony, gdy powiedziałem mu, że nie wszyscy ludzie są tego zdania". Papież powiedział Tittmannowi, że w jego mniemaniu „jest dla całego świata oczywiste, że mówiąc 0 setkach pomordowanych, niekiedy jedynie ze względów rasowych i narodowościowych, miał na uwadze Polaków, Żydów 1 zakładników" 399. Pius XII podważył także prawdziwość informacji, które posiadali alianci na temat mordów dokonywanych na Polakach, Żydach itd., dając do zrozumienia, że zostały one w celach propagandowych przesadzone 20°. Poseł angielski przy Watykanie Osborne na uwagę Maglione, że w przemówieniu wigilijnym Pius XII wziął pod uwagę sugestie rządu angielskiego, odpowiedział, że potępienie zawarte we wspomnianym przemówieniu odnieść można z równym powodzeniem do sprawy bombardowania miast niemieckich201. Również Raczkiewicz uznał, że przemówienie wigilijne papieża, nie jest wystąpieniem, które odpowiadałoby dramatowi narodu polskiego. Dlatego 2 11943 r. wystosował do Piusa XII apel, w którym m.in. pisał: Papież Pius XII a Polska w świetle niektórych dokumentów, s. 27 - 28. K. Papee, op. cit., s. 59. • S. FriedlSnder, op. cit., s. 128; C. Falconi, op. cit., s. 273. 0 S. Friedlander, op. cit., s. 97. C. Falconi, op. cit., s. 272. 327 . „...W przeszłości w chwilach dla Polski trudnych, ale nie tak pełnych łez i krwi, jak obecnie, wielcy poprzednicy Waszej Świątobliwości zwracali się z ojcowskimi słowami do Polaków. Dziś, kiedy na większości naszego terytorium nie wolno wygłaszać kazań, ani modlić się po polsku, milczenie musi być przerwane głosem Stolicy Apostolskiej [podkr. - Z. W.], aby ci, którzy umierają bez pociechy religijnej, broniąc swej wiary i swych tradycji, mogli liczyć na błogosławieństwo zastępcy Chrystusowego" 202. Jest rzeczą charakterystyczną, że dokument ten nie został zamieszczony w zbiorze dokumentów watykańskich. Wydaje się, że wspomniany apel nie wymaga komentarza, zawiera bowiem krytykę milczenia papieża wobec tragedii narodu i duchowieństwa polskiego. W/Jakiej~_wiaśnie atmosferze ajseli^jnacisków, klęsk militarnych III Rzeszy na wschodzie zdecydowano się na wystosowanie w dniu 2 III 1943 r. listu do Ribbentropa. Zgodzić się trzeba z autorami wstępu do III tomu dokumentów watykańskich, że z serii protestów w sprawach polskich skierowanych przez Stolicę Apostolską lub nuncjusza Orsenigo do rządu niemieckiego punktem kulminacyjnym jest — wspomniany przeze mnie już w innym miejscu — list kardynała Maglione do niemieckiego ministra spraw zagranicznych. Zna czenie tego protestu, na który tak często powoływali się pracownicy watykańskiego sekretariatu stanu i obrońcy polityki Piusa XII w latach wojny, było niewielkie, bowiem Watykan nie zamierzał tego naprawdę ważnego dokumentu opublikować. Protest wyrażony w liście z 2 III 1943 r. miałby istotne znaczenie dla Polaków, jako dowód zaangażowania się papieża w obronę prześladowanego przez hitlerowców Kościoła i narodu, gdyby nie to, że treść jego została ujawniona dopiero w 1945 r., kiedy to przedstawiono go do wglądu Międzynarodowemu Trybunałowi Wojskowemu w Norymberdze. Mimo to, warto prześledzić genezę wspomnianego listu, bowiem charakteryzuje ona doskonale wahania samego papieża, czy potępić oficjalnie prześladowania Kościoła w krajach okupowa- nych, czy też milczeć, by nie narażać interesów katolików w Rzeszy. Zdecydowano więc, że zamiast publicznego potępienia praktyk hitlerowskich w Polsce, należy znaleźć inną formę, która byłaby wyraźnym ostrzeżeniem, że Stolica Apostolska nie będzie tolerowała dłużej prześladowania Kościoła i duchowieństwa. Podstępy, do jakich uciekał się watykański sekretariat stanu i nuncjusz Orsenigo, by dostarczyć dokument, noszą tak groteskowy charakter -- pisze C. Falconi — że nie wiadomo właściwie, czy trzeba śmiać się, czy płakać 203. List do Ribbentropa przygotowywany był starannie przez kilka miesięcy z udziałem i aprobatą członków Sw. Kongregacji do Nadzwyczajnych Spraw Kościoła. Treść ograniczała się do przytaczania faktów, których autentyczności nie można było podważyć. Pominięto w nim wszelkie zdania i formy ultymatyw-ne, a mimo to w rozumieniu autorów, miał on przygotować teren - - czytamy we wstępie do III tomu dokumentów watykańskich — pod ewentualne zerwanie stosunków dyplomatycznych z III Rzeszą204. Argument ten jest nie do przyjęcia, bowiem Stolica Apostolska wiedziała równie dobrze jak rząd niemiecki, że zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rzeszą uniemożliwi jej obronę interesów Kościoła w państwie hitlerowskim, do czego Pius XII nie chciał dopuścić za żadną cenę. List Maglione do Ribbentropa potwierdza, że Piusa XII ob- ".. —Ł> - * •*• '' ,, chodził nie tyle los narodu, ile "kościoła katolickiego, poHoBnie jak wzruszał go przede wszystkim dramat duchowieństwa i hierarchii katolickiej i dlatego zarówno w poprzednich notach, jak i w tej z marca 1943 r. na próżno szukaliśmy otwartego oskarżenia Rzeszy o Iudobójstwo'^3okonrywane jyPolsce. \Vatykan nie zaprotestował również przeciwko eksterminacji "Żydów, Cyganów, mordowaniu jeńców wojennych czy eutanazji. W liście do Ribbentropa więcej przemilczano, niż wymieniono form prześladowania Kościoła. Przygotowywano go od 14 V1942 r. Decyzja w tej sprawie Podjęta została, gdy przez jednego z kurierów papieskich ks. Sca-vizzi dotarł do Rzymu list arcybpa Sapiehy. Metropolita krakow- !0; K. Papee, op. cit., s. 63 - 64. 208 C. Falconi, op. cit., s. 264 - 265. 814 Actes, t. III, wstęp, s. 5-6. 328 329 ski pisał o straszliwych prześladowaniach ludności i Kościoła w Polsce i zwracał się do papieża z apelem o publiczne potępienie zbrodni 205. Po zapoznaniu się z treścią tego listu D. Tardini w dniu 8 V 1942 r. opracował oficjalną notatkę, która stała się podstawowym materiałem przy redagowaniu listu do ministra spraw zagranicznych III Rzeszy. Tardini pisał wówczas, że uroczyste wystąpienie Stolicy Apostolskiej wobec prześladowań w Polsce byłoby niestosowne i chybione, jako że oskarżenie publiczne nie należy do jej uprawnień, bowiem Stolica Apostolska jest opiekunką praw naturalnych. Ponadto mogłoby zostać wykorzystane przez jedną ze stron biorących udział w konflikcie i tego Watykan obawiał się najbardziej. Autor notatki pisał dalej: „Rząd niemiecki, czując się zaatakowany, wzmoże jeszcze prześladowania przeciwko katolicyzmowi w Polsce i wszelkimi sposobami będzie się starał przeszkodzić kontaktom Stolicy Świętej z episkopatem tego kraju i wykonywaniu jej działalności charytatywnej, którą obecnie, choć w ograniczonym zakresie może ona prowadzić [...]"206. Tardini opowiadał się za formą apelu, a nie protestu. Pisał o tym, że nota winna być delikatna w formie, ale „straszna" w treści z powodu użytych w niej argumentów. Przewidywał jednocześnie, że wszystko to jest dużo łatwiejsze do opracowania, niż do wykonania. Tymczasem w dniu 29 IX 1942 r. Orsenigo został ponaglony przez Maglione, by zgodnie z poprzednimi instrukcjami, wyraźnie zadeklarował na Wilhelmstrasse, że wyczerpała się cierpliwość i pobłażliwość Stolicy Apostolskiej, która nie zamierza dłużej milczeć207. W nocie z 8X1942 r. zagrożono, jak wiemy, publicznym wystąpieniem w obronie Kościoła i duchowieństwa polskiego208. Wystąpienie takie nie miało miejsca, zaś w nocie kardynała Maglione do Ribbentropa z 2 III 1943 r., obok szczegółowego wyliczenia ograniczeń wprowadzonych przez okupanta wobec Kościoła, głównie na „ziemiach wcielonych", mowa jest "5 Ibid., cz. II, dok. 352, s. 528. 201 Ibid., dok. 378, s. 570, notatka Tardiniego z 18 V 1942 r. "7 Ibid., dok. 419, s. 646, list Maglione do Orsenigo z 29 IX 1942 r. *•» Por. Ibld., cz. I, wstęp, s. 57. 330 0 prześladowaniach biskupów polskich, o setkach kapłanów rozstrzelanych bądź osadzonych w obozach koncentracyjnych. Wiele miejsca poświęcono obozowi w Dachau, gdzie zwłaszcza w 1942 r. odnotowano sporą liczbę zgonów księży. W zakończeniu Maglione wjnrażał nadzieję, że rząd Rzeszy podejmie określone decyzje, by sytuacja Kościoła katolickiego i duchowieństwa polskiego nie pozostawała w tak wielkiej sprzeczności z prawami naturalnymi 1 boskimi209. Należy podkreślić fakt, że list do Ribbentropa został nie tylko starannie zredagowany. Przedmiotem długich rozważań w Watykanie była także sprawa jego zaadresowania i sposób przedłożenia. Przewidywano bowiem, że zostanie on odrzucony przez ambasadę niemiecką przy Watykanie. Dlatego nuncjusz Orsenigo 15 marca dostarczył list w zamkniętej kopercie Weizsackerowi z prośbą o przekazanie go Ribbentropowi. W dwa dni później został on wezwany przez Weizsackera, który oświadczył mu, że z powodu nieobecności ministra spraw zagranicznych otworzył list i zorientował się, że traktuje on o sprawach polskich, którymi nuncjusz nie miał prawa się zajmować. Rozmówca Orsenigo stwierdził, że w Watykanie zignorowano decyzję rządu niemieckiego, co do braku kompetencji nuncjusza do występowania w obronie Kościoła katolickiego w Polsce. Fakt ten zasługuje na szczególną uwagę, bo jest dowodem, że i kardynałowi Maglione odmówiono prawa poruszania problemów polskich. Nuncjusz wyraził wielkie niezadowolenie z takiego postawienia sprawy i dodał, że nie sądzi, by całe zagadnienie zostało sprowadzone do dyskusji: Orsenigo-Weizsacker. Podkreślił również z naciskiem, że to nie on jest autorem noty, lecz niejako sam papież, dla którego nie istnieje ograniczenie kompetencji. Wytrawny dyplomata, jakim był Weizsacker, oświadczył krótko, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zamierza dotknąć papieża i dlatego nie wystosuje żadnej odpowiedzi na list z 2 III 1943 r., a dostarczony dokument uważa za nie istniejący 21°. Bez wątpienia sposób potraktowania całej sprawy, należy *•• Ibid., dok. 480, s. 742 - 752; tekst oryginalny opublikował też M. Maccarone, op. cit., s. 242-252; A. Martini, Silenzi e parole, s. 237-249. "• AIZ, NG-4572, tajna notatka opracowana przez Weizsackera 17 III 1943 r. 331 uznać nie tylko za osobistą porażkę nuncjusza Orsenigo, ale przede wszystkim za porażkę Piusa XII tak konsekwentnie przestrzegającego polityki milczenia. Zastanawiająca jest forma przekazania omówionego listu. Należy przypuszczać, że Watykan — dobrze poinformowany o działaniu niemieckiego aparatu administracyjnego — liczył na to, że o jego treści zostaną powiadomione właściwe instancje. Tym samym — zdaniem polityków watykańskich — osiągnięto zamierzony rezultat. Dalsze miesiące 1943 r. nie przyniosły zmian jeśli chodzi o postawę Watykanu wobec eksterminacji narodu i duchowieństwa polskiego, tym bardziej że problemem zasadniczym dla Stolicy Apostolskiej było uratowanie Europy przed komunizmem. Według Maglione, jak donosił do Berlina 231X1943 r. Weizsacker, klęska Niemiec równałaby się upadkowi cywilizacji europejskiej 211. Co prawda w przemówieniu do kolegium kardynałów 2 VI1943 r. papież wspomniał o cierpieniach Polaków, za co Hlond dziękował mu w liście, podkreślając jak bardzo słowa te były potrzebne, by zapobiec propagandzie antypapieskiej w Polsce. Wówczas już jednak Watykan zaprzątnięty był zagadnieniem uregulowania stosunków kościelnych w Polsce w związku ze zbliżaniem się do jej granic armii radzieckiej 212. W 1944 r. Stolica Apostolska przejawiła ponownie aktywność w sprawach polskich. Dnia 21 czerwca papież przyjął na audiencji delegację polską z gen. Andersem, bpem Gawliną i ambasadorem Pape"e, a 28 sierpnia tegoż roku przemawiał do żołnierzy polskich przybyłych z generałami Sosnkowskim i Andersem. Dnia 15 września spotkał się z kolonią polską w Rzymie, ale mimo tych wszystkich gestów, nie potępił publicznie zbrodni okupanta hitlerowskiego dokonanych na narodzie polskim213. Dokładną znajomość wszystkich wydarzeń Elus-JCII ujawnił dopiero w przemówieniu do kolegium kardynałów w dniu 2 VI 1945 r. Mówił wówczas o planach niemieckich, które przewidywały zniszczenie KościoiaJsaJtoJickiego w krajach okupowanych przez III Rzesze, a przede wszystkim w Polsce. Wspominał wieź- 211 G. Lewy, op. cit., s. 249 - 250. "' Actes, t. III, cz. II, dok. 510, s. 801 - 802, oraz dok. 520, s. 810, list Hlonda do Piusa XII z 11 VI1943 r. 218 „Tygodnik Pov/szechny", nr 25(66) z 23 VI1946, s. S. 332 niów obozów koncentracyjnych, biskupów polskich osadzonych w tych obozach, szczególnie biskupa Kozala oraz setki księży, których jedyną winą była wierność dla Chrystusa i wiary ojców". Ppdał liczbę księży więzionych w Dachau, podkreślając, że musieli oni znosić „niewypowiedziane męczarnie", ale jednocześnie na zakończenie apelował o przebaczenie zbrodniarzom214. Wówczas wojna była już skończona i jeżeli chodzi o Polskę Watykan miał zupełnie inne problemy, co znajduje odbicie w liście Piusa XII do biskupów polskich z 29 VII 1945 r. Papież nawoływał w nim do odbudowania Polski katolickiej, związanej jak w poprzednich okresach ze Stolicą Apostolska 215. «« Actes, t. III, cz. II, dok. 600, s. 907 - 909. u* Ibid., dok. 602, s. 913.ZAKOŃCZENIE Zaprezentowany w pracy materiał pozwala na sformułowanie uwag syntetyzujących w sprawie generalnej polityki Watykanu w latach 1939 - 1945, w tym również polityki wobec Polski. Kiedy charakteryzujemy stanowisko zajmowane przez Stolicę Apostolską wobec wydarzeń rozgrywających się w Europie w omawianym okresie, trudno jest niejednokrotnie oddzielić te posunięcia polityków watykańskich — przede wszystkim zaś Piusa XII -które pozostawały w sferze działań dyplomatycznych, od tych, do których przywykliśmy stosować kryterium moralne. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że Watykan stanowiąc państwo kościelne pozostawał nade wszystko głową i reprezentantem międzynarodowej organizacji wyznaniowej działającej przez organa państwa kościelnego. W rozważaniach o polskiej polityce Watykanu w latach 1939 - 1945 potraktowałam Watykan jako ośrodek działalności dyplomatycznej, rezygnując w większości wypadków z oceniania tej polityki w kontekście zasad moralnych. Uczyniłam tak z uwagi na ograniczony zasięg poznanych świadectw. Zarówno źródła, jaki i literatura traktująca o polityce Watykanu w latach II wojny światowej wskazują na dwa podstawowe czynniki, które ją determinowały. Pierwszym było germanofil-stwo Piusa XII o wiele bardziej subtelne — pisze Cz. Madaj-czyk — aniżeli zwykła kalkulacja polityczna, której celem byłoby zabezpieczenie i ochronienie katolików niemieckich. Jednak już w pierwszej fazie wojny o postawie papieża zadc cy do wała nie tylko obawa przed osłabieniem katolicyzm* Niemczech, ale i swoiście pojmowana troska o Kościół kato-• ki Drugim czynnikiem był strach przed rozszerzaniem się idei omunistycznych w Europie. Papież był przekonany i to swoje )rzekonanie narzucił najbliższym współpracownikom, że tylko silne Niemcy mogą skutecznie się temu przeciwstawić. Pius XII nie wystąpił oficjalnie przeciwko podbojom Hitlera, bowiem -Uczył na to, że Niemcy zniszczą komunizm. Zdawał sobie niewątpliwie sprawę z istoty celów kanclerza Rzeszy dążącego do podboju i opanowania Wschodu. Jednocześnie jednak żywił złudzenia umiejętnie podsycane przez propagandę nazistowską co do zamiarów Hitlera wobec Kościoła katolickiego nie tylko w Niemczech, ale i na obszarach wschodnich, zabezpieczenie zaś interesów Kościoła, obrona jego stanu posiadania oraz możliwość funkcjonowania były dla Watykanu sprawami podstawowymi. Czynniki, o których była mowa, zadecydowały o polskiej polityce Watykanu. Prowadzono ją niejako w dwóch płaszczyznach. W pierwszej — zajmowano się sprawami państwa polskiego/ale tylko w kontekście ogólnej polityki Watykanu wobec jDaństw europejskich, szczególnie Niemiec, Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii. Polityka wobec państwa polskiego była tylko jednym z jej elementów, często nie najważniejszym. W drugiej natomiast zainteresowanie Watykanu dotyczyło utrzymania pozycji Kościoła katolickiego w kraju okupowanym przez III Rzeszę. Tak więc w polityce Watykanu w latach 1939 - 1945 wyróżnić możemy kilka etapów. Pierwszy z nich rozpoczął się wraz 2 objęciem tronu papieskiego przez Eugenio Pacelli i trwał do wybuchu wojny. Wówczas to uwaga Stolicy Apostolskiej koncentrowała się na prowadzeniu akcji mającej zapobiec wybucho-i wojny w Europie. Działanie dyplomacji papieskiej było jed-k sprzeczne z interesami narodu i państwa polskiego, bowiem Watykan skłaniał się wyraźnie ku „drugiemu Monachium". Nie był zresztą odosobniony w takim stawianiu sprawy, wręcz prze--iwnie, popierały go mniej lub bardziej oficjalnie zarówno Wielka Brytania, jak i Francja. PjX..wybuchu wojny Pius.....XII nie nazwał Niemców agresora- !2i>^do ostatka też zwlekał ze zwróceniem się do Polski jako tfiary napaści, uzasadniając to koniecznością zachowania .neu— tralności woBec stron walczących. Ponadto, sam był przekonany, 334 335 że Polska w dużej mierze ponosi winę za rozpętanie wojny. P0„ nieważ jednak opinia światowa oczekiwała, że Sternik Kościoła katolickiego zabierze głos w obronie kraju, który stał się przedmiotem napaści, papież zdecydował się, by pewien niewielki fragment swojej pierwszej encykliki poświęcić właśnie Polsce. Należy także dodać, że encyklika Summi Ponttficatus była skierowana przeciwko doktrynie nazistowskiej, choć przez wielu badaczy nie zostało to dostrzeżone. Z inicjatywy watykańskiego sekretariatu stanu ukazało się kilka artykułów w ,,Osservatore Romano", ale ich ton był nader wstrzemięźliwy. W drugim etapie trwającym od października 1939 r. do_czer-wca 1940 r. dyplomacja watykańska większość swoich działań poświęciła na to, by doprowadzić do porozumienia francusko--włoskiego, a kiedy okazało się to niemożliwe starała się przekonać rząd włoski, że w interesie Italii leży nieprzystępowanie do wojny po stronie Niemiec. W okresie tym papież, mimo że pragnął zakończenia lub przynajmniej ograniczenia zasięgu konfliktu europejskiego, nie wystąpił również oficjalnie przeciwko polityce Hitlera. Był to etap, w którym papież opowiadał się za pokojem angloniemieckim, bowiem wydawało mu się, że jest to mniej groźne, niż rewolucja komunistyczna. W okresie tym Watykan podobnie, jak pozostałe kraje europejskie, unikał publicznych wypowiedzi, a tym bardziej podjęcia jakichkolwiek działań w obronie państwa polskiego. Zadecydowała o tym - - należy to raz jeszcze podkreślić — nadzieja, że nastąpi porozumienie między Berlinem a Londynem, zwłaszcza że w Watykanie wiedziano, iż zarówno Francja, jak i Wielka Brytania zainteresowane są w skierowaniu agresji Hitlera na ZSRR. Porozumienie takie oznaczało dla Polski utrwalenie okupacji niemieckiej, z czego papież jako wytrawny polityk musiał zdawać sobie sprawę. Interesy państwa polskiego nie były jednak wówczas brane pod uwagę przez dyplomację papieską. Etap trzeci trwał od lipca 1940 r. do lutego 1943 r. We wspomnianym okresie obserwujemy nieomal zupełny brak zainteresowania Watykanu sprawami państwa polskiego, natomiast w centrum uwagi znalazło się prześladowanie Kościoła katolickiego w Rzeszy oraz przygotowania Hitlera do napaści na ZSRR-Zaatakowanie Związku Radzieckiego nie było dla Watykanu za- skoczeniem, a nawet przyjęto je z pewnym zadowoleniem. Liczono bowiem na to, że będzie to pierwszy krok do generalnej rozprawy z komunizmem. Jeżeli natomiast chodzi o sprawy polskie, to należy zwrócić uwagę na jeden moment, rnianowicie reakcję Stolicy Apostolskiej po podpisaniu układu Sikorski-Majski w lipcu 1941 r. To posunięcie rządu polskiego nie znalazło uznania vv oczach dyplomatów watykańskich. Wykorzystano je natomiast, by poinformować rząd polski, że stawia ono papieża w wyjątkowo trudnej sytuacji, uniemożliwiając mu oficjalne wystąpienie w obronie Polski. Po 22 VI1941 r. przybrały na sile naciski niemieckie, by Watykan ogłosił krucjatę antybolszewicką. Papież jednak starał się zachować neutralność wobec stron biorących udział w konflikcie. Część badaczy podnosi, że przychodziło to Piusowi XII z coraz większym trudem, w momencie kiedy do wojny przystąpiły Włochy, ponieważ wówczas wraz z katolikami włoskimi na terenach okupowanych i politycznie kontrolowanych przez III Rzeszę znalazło się 150 min wierzących. Niemniej papież krucjaty antybolszewickiej nie ogłosił, ale nie poparł także celów wojennych aliantów. Źródła, jakimi obecnie dysponujemy, nie pozwalają (zwłaszcza że Watykan nie ujawnił dokumentów) na przedstawienie kapitalnego zagadnienia, mianowicie, jakie stanowisko zajął Watykan wobec zamiaru stworzenia szerokiego frontu an-tybolszewickiego wraz z narodami okupowanymi. Plan taki opracował następca Ciano — Bastianini. Wiemy jedynie, że żadnych instrukcji nie otrzymał z Rzymu episkopat polski, który zdecydowanie, mimo nacisku okupanta hitlerowskiego, odmówił wszelkich wystąpień antybolszewickich. W ostatnim okresie od lutego 1943 r. do stycznia 1945 r. ^zdecydowany wpływ na politykę Watykanu także wobec Polski miały klęski niemieckie na froncie wschodnim. Watykan nie zaakceptował formuły aliantów o „bezwarunkowej kapitulacji", zaś po klęsce stalingradzkiej obawa przed zwycięstwem komunizmu w Europie przesłaniała dyplomacji papieskiej wiele innych problemów. Papież nie zrezygnował z podjęcia prób doprowadzenia do porozumienia między Zachodem a państwami osi, mimo że trudno było rokować sukces tym poczynaniom. Dla Polski oznaczało to nadal akceptowanie okupacji niemieckiej, chociaż pogląd 336 22 — Polityka Watykanu 337 zabezpieczenia interesów Kościoła. Kalkulacje dyplomacji watykańskiej były jednak pozbawione podstaw, bowiem główne zasady polityki kościelnej w „Kraju Warty" zostały opracowane przez centralne organa NSDAP. Przewidywały one utworzenie z „Kraju Warty" okręgu wzorcowego, w którym określono miejsce i rolę Kościoła katolickiego zarówno w okresie wojny, jak i w okresie powojennym, wypracowane zaś tam wzory zamierzano z czasem zastosować w Rzeszy. Wiele problemów musieli przeanalizować pracownicy Kurii Rzymskiej w związku z polityką wyznaniową okupanta hitlerowskiego na „ziemiach wcielonych". Hitlerowcy wypowiedzieli walkę Kościołowi katolickiemu jako instytucji związanej z polskością. Bez względu na różnice, jakie obserwujemy w polityce władz poszczególnych okręgów wobec Kościoła, starano się pozbawić go możliwości wpływania na ludność w duchu patriotyzmu. Na Pomorzu Gdańskim i Górnym Śląsku zamierzano przy pomocy kleru niemieckiego prowadzić akcję germanizacyjną, co zakończyło się pewnym sukcesem. Na „ziemiach wcielonych" usunięto hierarchię polską i niższe duchowieństwo. Ograniczono bądź zlikwidowano polskie nabożeństwa, a tam gdzie była możliwość ich odprawiania ściśle określono czas, w którym mogły się one odbywać. Szczególnie na Pomorzu Gdańskim w drastyczny sposób wyeliminowano język polski z życia religijnego, a na znacznej części ziem włączonych do Rzeszy likwidacji uległ „polski" Kościół katolicki. Wiele elementów polityki władz okupacyjnych wobec Kościoła katolickiego na „ziemiach wcielonych" nie zostało zastosowanych w Generalnym Gubernatorstwie, gdzie Kościołowi temu przeznaczono inną rolę. Miał on więc w „państwie Hansa Franka" ograniczoną możliwość istnienia i działania. Uderzenie okupanta szło tutaj w trzech kierunkach. Jednym z nich były akcje terrorystyczne, których ofiarą padło także duchowieństwo, drugim zakaz kształcenia kadr dla przyszłych potrzeb Kościoła, wreszcie trzecim — grabież majątku kościelnego. Nie obserwujemy natomiast podejmowanych na szerszą skal? prób wprowadzenia w kościele rozdziału narodowościowego. Stehle w pracy, Die Ostpolitik des Yaticans 1917-1975 (s. 282), stwierdza, że dewizą watykańską w 1945 r. było: „La Polonia fara de se" — Polska załatwia swoje sprawy [kościelne — 340 2 w.] — sama. Moim zdaniem obowiązywała ona już dużo wcześniej, zwłaszcza w odniesieniu do GG, a także w wiele lat po wojnie. Co prawda w latach 1940-1942 Watykan interweniował u władz III Rzeszy w sprawach położenia Kościoła katolickiego w Polsce. Jednak protesty te z małymi wyjątkami dotyczyły ,Kraju Warty", zaś sytuacja Kościoła na Pomorzu Gdańskim, Śląsku oraz w GG nie spowodowała interwencji Stolicy Apostolskiej. Na uwagę zasługują tutaj m.in. npta z 14 VIII 1941 r^ w której nuncjusz Orsenigo protestował przeciwko ograniczeniu możliwości korzystania z kościołów przez katolików polskich, zamknięciu klasztorów i wypędzeniu zakonników, usunięciu hierarchii kościelnej oraz odebraniu związkom religijnym statusu korporacji prawa publicznego. Nota z 29IX1941 r. była protestem przeciwko zarządzeniu Greisera z 13 września tego samego roku, zaś w nocie z 8X1942 r. wyliczono formy prześladowania Kościoła i duchowieństwa w „Kraju Warty", ale najistotniejsze jest to, że po raz pierwszy znalazła się w niej zapowiedź publicznego wystąpienia w obronie Kościoła na tym obszarze. Należy więc podkreślić, że Watykan interweniował wobec pogarszającej się sytuacji Kościoła w Polsce, a nuncjusz Orsenigo skierował wiele not protestacyjnych, zresztą często dość łagodnie sformułowanych. Sam nie wierzył w ich skuteczność i informował o tym watykański sekretariat stanu. Fakt, że Orsenigo, którego działanie na rzecz spraw polskich bardzo negatywnie oceniał arcybp Sapieha, był w zasadzie jedyną osobą upoważnioną przez Stolicę Apostolską do zajmowania się nimi, ma dość znamienną wymowę, zwłaszcza gdy w połowie 1942 r. Berlin odmówił mu jakiegokolwiek prawa do zgłaszania protestów na temat prześladowania Kościoła w Polsce. Mimo poważnego zaniepokojenia Watykanu losem Kościoła na ziemiach polskich dopiero pod koniec 1942 r. zagroził on publicznym wystąpieniem w jego obronie, ale zapowiedzi swojej nie zrealizował, ponieważ nie chciał zadrażniać stosunków z III Rzeszą. To, że Stolica Apostolska w 1942 r. w ogóle rozważyła możliwość zerwania z polityką milczenia w sprawach polskich, spowodowane było nie tylko naciskami rządu polskiego na emigracji i niektórych biskupów polskich domagających się publicznego 341 potępienia zbrodniczej polityki okupanta hitlerowskiego, ale i kalkulacjami dyplomacji watykańskiej, która spodziewała się, ŻQ rząd III Rzeszy z uwagi na pierwsze niepowodzenia na froncie wschodnim będzie bardziej ustępliwy. W Berlinie wiedziano jednak, że osłabienie Niemiec nie leży w interesie Watykanu i sądzono, nie bez racji, iż nie ma powodu obawiać się, że Stolica Apostolska faktycznie wystąpi przeciwko Rzeszy. Jak dotąd w literaturze najszerzej został potraktowany problem stanowiska Watykanu i Piusa XII wobec eksterminacji narodu polskiego, w tym., także polskiego duchowieństwa. Dzisiaj już wiemy, że stan informacji Watykanu na ten temat był dostateczny. Papież jednak nie zabierał głosu nie tylko w obawie, by wystąpieniem swoim nie przyczynić się do zwiększenia liczby ofiar, ale także i dlatego, że był przekonany o nieskuteczności wszelkich protestów. Zjawisko eksterminacji polskiego duchowieństwa katolickiego — a jego losem Watykan interesował się przede wszystkim -- nie spowodowało publicznego potępienia go praez Stolicę Apostolską. Watykan co prawda przez nuncjusza Orsenigo i kardynała Bertrama interweniował w sprawach księży i biskupów osadzonych w więzieniach i obozach koncentracyjnych, ale np. wymordowanie jesienią 1939 r. 214 księży w diecezji chełmińskiej nie było przedmiotem żadnego protestu. Pragnę tutaj zwrócić uwagę na jeden tylko dokument, mianowicie notę kardynała Maglione do Ribbentropa z 2 III 1943 r. Jest w niej mowa po raz pierwszy o zamordowaniu setek polskich księży, a ponadto była ona niejako szczegółowym rejestrem wszelkich form prześladowania Kościoła katolickiego w Polsce i polskiego duchowieństwa. Poza wszystkim innym nota powyższa dokumentuje, jak wiele szczegółowych informacji posiadał Watykan na temat spraw polskich. Znajdujemy w niej zapowiedź, że jeśli warunki Kościoła katolickiego w Polsce ulegać będą dalszemu pogorszeniu, to Stolica Apostolska publicznie wystąpi w jego obronie. Wystąpienie takie nie miało miejsca, a sama nota wbrew opinii pracowników watykańskiego sekretariatu stanu 'nie odniosła skutku i do końca wojny niewiele zmieniło się w polityce wyznaniowej okupanta hitlerowskiego, zaś Pius XII nie przekroczył nigdy granicy współczucia dla ofiar eksterminacji. Brak zdecydowania papieża, czy potępić zbrodnie, czy 342 milczeć wykorzystali hitlerowcy, bowiem w żadnym innym kraju nie została wymordowana tak duża liczba księży katolickich, jak w Polsce. W latach 1939 -1945 z całego obszaru II Rzeczypospolitej zginęło w wyniku eksterminacyjnej polityki okupanta niemieckiego 1800 księży. W kraju, szczególnie zaś w GG, zrodziły się już w czasie wojny nastroje nieprzychylne Piusowi XII. Określony wpływ na ich kształtowanie miała niewątpliwie ukazująca się tu w dużych ilościach polska prasa konspiracyjna (przeszło 1400 tytułów), ale wydaje się, że nie tylko. Również część duchowieństwa nie szczędziła słów krytyki. Odbiciem tego są listy arcybiskupa Sapiehy zamieszczone w publikacji watykańskiej oraz raporty polskiego podziemia. Polska opinia publiczna, a także część opinii światowej zarzucała Stolicy Apostolskiej, a przede wszystkim Piusowi XII milczenie wobec agresji i zbrodni, powstrzymywanie się od działania, wybór rzekomo mniejszego zła, oportunizm. Problem milczenia papieskiego jest bardziej złożony, niż się to na pozór wydaje. Pius XII nie zdecydował się na publiczne potępienie zbrodni hitlerowskich, chociaż poczynając od 1941 r. w swoich publicznych wystąpieniach, co prawda w formie bardzo zawoalowanej, ale jednak zwracał uwagę świata na los ludności w Europie okupowanej przez Niemców. Nie ulega natomiast wątpliwości, że do końca wojny nie rozstrzygnął dylematu, czy milczeć, czy potępić działalność nazistów w Europie. Wybrał pierwszą drogę, a przyczyny tego trudno doszukiwać się tylko w jego filogermanizmie. Należy chyba zgodzić się z tezą Falconiego, a potwierdzają ją m.in. teksty publicznych wystąpień papieża, że przede wszystkim interesował go los wspólnot katolickich, jako określonych jednostek strukturalno-organizacyjnych. Dążył więc, by w najmniejszym stopniu nie została osłabiona struktury katolicyzmu na kontynencie europejskim. Stanowisko zajmowane przez Stolicę Apostolską w latach II wojny światowej spowodowało, że naziści potrafili--trniłmąc^grt5Źnego 41a nich wrzenia w katolicyzmie niemieckim oraz „zamknęli w getcie Kościół polski". Nie omieszkali zresztą przez ambasadę niemiecką przy Watykanie przekazywać mniej lub bardziej ogólnikowych gróźb, że zaangażowanie się Stolicy Apostolskiej w jakąkolwiek akcję po- 343 lityczną lub propagandową spowoduje podjęcie konkretnych kroków przeciwko Kościołowi w Niemczech. Był to na pewno również jeden z powodów, dla których Pius XII milczał. Pewien wpływ na postawę papieża miało także stanowisko, jakie wobec hitleryzmu zajął episkopat niemiecki, z pewnymi tylko wyjątkami. To właśnie Kościół w Niemczech poparł Hitlera w 1933 r., a potem milczał w obliczu zbrodni ludobójstwa ograniczywszy się do protestów przeciwko mordowaniu Żydów wyznania katolickiego oraz eutanazji. Protest przeciwko eutanazji przyniósł pozytywny rezultat. Można więc przypuszczać, że bardziej stanowcza postawa episkopatu niemieckiego wobec polityki Hitlera w Rzeszy i krajach przez nią okupowanych zmniejszyłaby choć częściowo rozmiary prześladowań. Jednak Kościół katolicki w Niemczech już przed wojną zarażony antysemityzmem i przekonany o wrogości innych narodów wobec jego ojczyzny, łudził się, że współpracując z kierownictwem III Rzeszy, a potem akceptując „nowy ład" działa dla jego dobra. A przecież należy pamiętać o tym, że mimo poparcia udzielanego właśnie przez Kościół naziści podjęli z nim walkę. Miała ona co prawda inny przebieg, niż np. w Polsce, bo innym też służyła celom. Reżim hitlerowski wygrywając konkordat z 1933 r. dla względów taktycznych od początku był zdecydowany obchodzić go i zawężać. Ale mimo że już od 1935 r. stosunki z Kościołem popsuły się trudno mówić o prześladowaniu całego Kościoła. Miał on bowiem możność swobodnego regulowania swoich spraw wewnętrznych, wykonywania praktyk religijnych itp. Duchowieństwo niemieckie główny nacisk kładło na to, by w trudnych warunkach, jakie dla Kościoła katolickiego stworzył system hitlerowski, zachować maksymalną liczbę przywilejów, korzystać z dotacji państwowych, wpływać na wychowanie młodzieży. Episkopat niemiecki wykazał więc stosunkowo mało zainteresowania wydarzeniami w okupowanej Europie, w tym także w Polsce, Piusa XII uczulano natomiast, a dowodzi tego m.in. tom drugi publikacji watykańskiej, właśnie na niebezpieczeństwo grożące Kościołowi w Rzeszy ze strony reżimu nazistowskiego. Wiedziano bowiem, iż los tego Kościoła podobnie jak i los katolików niemieckich żywo obchodzi papieża. 344 Pewien wpływ na stanowisko zajmowane przez Piusa XII w latach wojny miała jego „deformacja zawodowa", a więc wiara w skuteczność działań dyplomatycznych. Nie zdołały jej osłabić liczne niepowodzenia. Można natomiast polemizować z drugim wymienionym poprzednio zarzutem. Trudno bowiem stwierdzić, iż Stolica Apostolska powstrzymywała się całkowicie od działania na rzecz ofiar wojny. W pracy swojej wykazałam, że starano się złagodzić ich los, m.in. za pomocą not dyplomatycznych kierowanych do władz III Rzeszy. Z zarzutem może spotkać się to, że uparcie trzymano się takiej właśnie metody, by wyrazić niezadowolenie lub protest, wiedząc jak mało jest ona skuteczna. Prowadzono również akcję charytatywną, chociaż w Polsce — na skutek stanowiska niemieckiego — nie przybrała ona większych rozmiarów. Korzystano z ,,Osservatore Romano" oraz z Radia Watykańskiego, które zwłaszcza w pierwszych miesiącach wojny informowało o sytuacji w Polsce. Stolica Apostolska bez wątpienia szukała sposobów, by zabezpieczyć interesy Kościoła katolickiego w Polsce. Rzecz jednak w tym, że w Watykanie, w przeciwieństwie do Berlina, nie rozumiano, iż duchowieństwo polskie jest częścią walczącego narodu polskiego i nie można było zagwarantować jego interesów w izolacji od walki narodu i jego cierpień. 1. ŹRÓDŁA ARCHIWALNE Archiwum Akt Nowych. Warszawa zespół: Racja Główna Opiekuńcza. Archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Warszawa zespoły: — Akta nieuporządkowane - Akta procesu Biihlera — Akta procesu Fischera — Akta procesu Hildebranta — Akta procesu Spletta — Akta w sprawie zbrodni hitlerowskich w okresie powstania warszawskiego i zburzenia Warszawy — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — Londyn. Biuro dla Spraw Zbrodni Wojennych — Reichsminister des Innern — Reichssatthalter im Warthegau — OB (obozy koncentracyjne) — Kolekcja „Z" — Zbrodnie na duchowieństwie w niemieckich obozach koncentracyj-. nych. T. I. Eksterminacja duchowieństwa polskiego w latach okupacji niemieckiej. T. II (materiały zebrane i w posiadaniu pracownika Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce Wacława Bielawskiego). Archiwum Diecezjalne. Kielce Zespół: Korespondencja z władzami niemieckimi. Archiwum Diecezjalne. Tarnów Teczka: Materiały dotyczące zbrodni dokonanych na duchowieństwie w latach 1939 - 1945, OG/III/1/13/67 Archiwum Kurii Metropolitarnej. Kraków zespoły: — Akta osobiste kardynała Sapiehy 1939 - 1945 — II wojna światowa — Pisma urzędowe w sprawach kościelnych 346 — Straty zakonów w archidiecezji krakowskiej w czasie okupacji niemieckiej Archiv des Instituts fur Zeitgeschichte. Miinchen zespół: — Nie publikowane dokumenty Procesu Norymberskiego Centralne Archiwum KC PZPR. Warszawa zespół: — Delegatura Rządu RP na Kraj (1939 - 1945) Deutsches Zentralarchiv. Potsdam zespół: — Auswartiges Amt. Politische Abteilung 2. ŹRÓDŁA DRUKOWANE Acta Apostolicae Sedis, T. XIII, 1921, T. XXXI, 1939, T. XXXII, 1940, T. XXXIII, 1941. Actes et documents du Saint Siege relatijs d la Seconde Guerre mondiale, Libreria Editrice Vaticana: T. I, Le Saint Siege et la guerre en Europę. Mars 1939 — Aout 1940, 1965; T. II, Lettres de Pie XII aux eveques allemandes 1939 -1944, 19G6 (Die Briefe Pius XII an die deutschen Bischofen, Wiirzburg, 1966); T. III, Le Saint Siege et la situation religieuse en Pologne et dans les Pays Baltes 1939 -1945. Premierę partie 1939 -1941; deuxieme partie 1942 - 1945, 1967; T. IV, Le Saint Siege et la guerre en Europę. Juin 1940-Juin 1941, 1969; T. V, Le Saint Siege et la guerre mondiale. Juillet 1941 - octobre 1942, 1969. Akten żur deutschen auswdrtigen Politik 1918 - 1945. Seria D (1937 -1945), t. VII - VIII, Baden-Baden 1956. Cyprian Tadeusz, Sawicki Jerzy, Agresja na Polskę w świetle dokumentów, t. II, Warszawa 1946 -----Nie oszczędzać Polski, Warszawa 1960. — Sprawy polskie w procesie norymberskim, Poznań 1956. Damals in Sachsenhausen, Berlin 1967. Documents on American Foreign Relations, t. I, 1939, Boston 1939; t. II, 1940, Boston 1940. Documents on British Foreign Policy 1919 - 1939. Series III, t. VII, Lon- don 1954. Documents on German Foreign Policy. Seria D (1937 - 1945), Washington 1954 - 1962. Dokumente żur Vorgeschichte des Krieges, Berlin 1939. Friedlander Saul, Pius XII und das Dritte Reich. Eine Dokumentation, Reinbek bei Hamburg 1965. 347 Gelberg Ludwig, Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów, t. II, Warszawa 1958. Greiser Artur, Der Aufbau im Osten, Jena 1942. -----Żur Volkstumsfrage im deutschen Osten, „Ostdeutscher Beobach- ter", nr 115 z 26IV1942 r., s. l - 2. Hitler Adolf, Mein Kampf, Miinchen 1939. Hlond August, Situazione religiosa dell'archidiocesi di Gniezno e di Po_ znań, Roma 1940. -------La situazione religiosa nelle diocesi polacche di Chełm, Katowice ecc. incorporate al Reich, Roma 1940. Informator Kościola Katolickiego w Polsce. Wydany przez „Trybunę", Warszawa 1936. Jakubowski Zygmunt, Pius XII a Polska. Dowody sympatii i pomocy Piusa XII dla Polski oparte na dokumentach z lat 1939 -1942, Chicago 1942. Jurkiewicz Jarosław, Watykan a stosunki polsko-niemieckie w latach 1918 -1939. Wybór materiałów, Warszawa 1960. Konkordat Polski ze Stolicą Apostolską (wyd. A. Gerstmann), Lwów 1925. Korespondencja Przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR z prezydentem Stanów Zjednoczonych i premierem Wielkiej Brytanii w okresie "Wielkiej Wojny Narodowej 1941 - 1945: T. I, Korespondencja z W. S. Churchillem i C. R. Atlee, lipiec 1941 - listopad 1945, Warszawa 1960; T. II, Korespondencja z F. D. Rooseveltem i H. Trumanem, sierpień 1941 - grudzień 1945, Warszawa 1960. Kościół i papież wobec II wojny światowej. Wydawnictwo Dokumentów Nauki Kościoła, Londyn 1947. Landau Ludwik, Kronika lat wojny i okupacji. T. I (wrzesień 1939 - listopad 1940), Warszawa 1962. Łuczak Czesław, Dyskryminacja Polaków w Wielkopolsce w okresie okupacji hitlerowskiej. Wybór źródeł, Poznań 1966. -------Grabież polskiego mienia na ziemiach zachodnich Rzeczypospolitej „wcielonych" do Rzeszy 1939 -1945. Wydawnictwo źródłowe, Poznań 1969, Mały rocznik statystyczny 1938, Warszawa 1938. Męczeńskie dzieje archidiecezji warszawskiej 1939 -1945, Warszawa 1958. Męczeństwo duchowieństwa pomorskiego 1939 -1945. Straty wojenne diecezji chełmińskiej, Pelplin 1947. Niektóre dowody o ojcowskiej życzliwości papieża Piusa XII do Polski. Oprać. J. Murray, Szwajcaria 1942. Nazi Kultur in Poland, London 1945. Okupacja i ruch oporu w Dzienniku Hansa Franka 1939 -1945. Praca zbiorowa pod red. J. Płoskiego. T. I i II, Warszawa 1970. Die Ostegebiete des Deutschen Reiches und das Generalgouvernement der besetzen polnischen Gebiete in statistischen Angaben, Berlin 1940. 348 The persecution of the Catholic Church in the Third Reich. Facts and documents transl. from the German, New York 1940. Personal-Schematismus der Diozesen Danzig und Kulm. Nach dem Stande vom 1. April 1941. Herausgegeben im Auftrage des Bischofs von Danzig und Administrators von Kulm, Danzig, [b. r.]. picker Henry, Hitlers Tischgesprdche im Fiihrerhauptąuartier 1941 -1942, Bonn 1951. pirożyński Marian, Szczęch Stanisław, Rocznik statystyczny Kościoła katolickiego w Polsce. Rok pierwszy 1937, Lublin 1938. ____Zakony męskie w Polsce, Lublin-Uniwersytet 1937. Pius XII: Encyklika Summi Pontijicatus z 20X1939 r. Wydawnictwo Dokumentów Nauki Kościoła, Londyn 1947. ____Encyklika: Do Czcigodnych Braci Patriarchów, Prymasów..., Lublin 1944. ------Krucjata społeczna. Przemówienie wigilijne z 24 XII 1942, Włocławek 1946. — Orędzie radiowe Jego Świątobliwości papieża Piusa XII ogłoszone dnia l IX1944 r. w piątą rocznicę wybuchu obecnej wojny, Londyn 1945. - Podstawowe zasady ładu w państwach (Allokucja wygłoszona przez radio watykańskie do narodów świata w wigilię Bożego Narodzenia 1942). Wydawnictwo Dokumentów Nauki Kościoła, Londyn 1943. - Przemówienie do Świętego Kolegium Kardynałów z 2 VI1945, Rzym 1945. - Wielkanocne orędzie Ojca Świętego Piusa XII z 13IV1941, [b. m.], 1941. - W obliczu zwycięstwa, w obliczu pokoju. Orędzie radiowe z l IX 1944, Londyn 1945. Papież Pius XII a Polska. Przemówienia i listy pasterskie (garść dokumentów z lat 1939 - 1946), Rzym 1946. Papież Pius XII a Polska w świetle niektórych dokumentów (przemówienia i listy pasterskie 1939-1946), [b. m.], 1946. The Polish White Book. Official Documents Concerning Polish German and Polish Soviet Relations 1933 -1939, London 1939. Pospieszalski Karol Marian, Niemiecka lista narodowa w „Kraju Warty". Wybór dokumentów z objaśnieniami w języku polskim i francuskim, Documenta Occupationis Teutonicae, t. IV, Poznań 1949. -----Hitlerowskie „prawo" okupacyjne w Polsce. Wybór dokumentów. Część I. Ziemie „wcielone". Documenta Occupationis, t. V, Poznań 1952. - Generalna Gubernia. Wybór dokumentów i- próba syntezy. Documenta Occupationis, t. VI, Poznań 1958. Proces Artura Greisera przed Najwyższym Trybunałem Narodowym, Warszawa 1946. 349 Protokół z pierwszego plenarnego posiedzenia KRN w Warszawie, 31 Xli 1943 -II1945, Warszawa [b. d J. Der Prozess gegen Hauptkriegsverbrecher vor dem Internationalen Mili, tdrgerichtshof, t. l - 42, Niirnberg 1947 - 1949. Semkowski Ludwik, Sprawozdanie z działalności dobroczynnej Stolicy Apostolskiej na rzecz Polski (październik 1939 - październik 1942), Rzym 1942. Sprawa polska w czasie II wojny światowej na arenie międzynarodowej. Zbiór dokumentów, Warszawa 1965. Sprawozdanie w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939 - 1945. Biuro Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów, Warszawa 1947. Stolica Święta w obronie praw polskich katolików w Rzeszy i pod okupacją niemiecką. (Kilka dokumentów z lat 1939-1943), [b. mj, 1946. Teheran - Jałta - Poczdam. Dokumenty konferencji szefów rządów wielkich mocarstw, Warszawa 1972. Wnieszniaja politika Sowietskowo Sojuza w pieriod Otieczestwiennoj Wojny. T. I - II, Moskwa 1961. Wojna hitlerowców z Kościołem katolickim, Waszyngton 1942. Zbrodnie niemieckie w Warszawie w 1944 r. (zeznania — zdjęcia). Documenta Occupationis Teutonicae, t. II (oprać. Serwański Edward i Trawińska Janina), Poznań 1946. 3. DZIENNIKI URZĘDOWE „Reichsgesetzblatt", 1939 - 1942. „Yerordnungsblatt des Reichsstatthalters in Danzig-Westpreussen", 1940 -1943. „Yerordnungsblatt des Reichsstatthalters im Reichsgau Wartheland" (nr 37 z 15X1940 r. „Verordnungsblatt des Reichsstatthalters im Warthe-gau"), 1940 - 1943. „Yerordnungsblatt fur das Genaralgouvernement", 1940 - 1943. 4. ROCZNIKI DIECEZJALNE Katalog duchowieństwa i parafii diecezji kieleckiej za rok 1958, Kielce 1959. Katalog duchowieństwa i parafii diecezji płockiej za rok 1945, Płock 1945. Katalog duchowieństwa i parafii diecezji siedleckiej czyli podlaskiej, Siedlce 1960. Katalog kościołów i duchowieństwa archidiecezji warszawskiej, Warsza" wa 1939 i 1946. Rocznik Archidiecezji Gnieźnieńskiej, Gniezno 1947. 350 Spis duchowieństwa i parafii diecezji łódzkiej za rok 1952, „Wiadomości Diecezji Łódzkiej", nr l - 3/1952, s. l - 36. Spis kościołów i duchowieństwa diecezji chełmińskiej 1947, Pelplin 1947. 5. CZASOPISMA a) kościelne „Amtliches Kirchenblatt fur die Diózesen Danzig und Kulm", Danzig 1940. „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne", Lublin 1959. ,','Ateneum Kapłańskie", Włocławek 1946 - 1950 i 1957 - 1968. „Homo Dei", Wrocław 1946 - 1952. ^Kronika Diecezji Włocławskiej", Włocławek 1945 - 1950 i 1957 - 1968. "Miesięcznik Pasterski Płocki", Płock 1946 - 1952 i 1957 - 1968. „Pokłosie Salezjańskie", Warszawa 1946. „Sacrum Poloniae Millenium", Rzym 1960. „Wiadomości Diecezjalne", Częstochowa 1957. „Wiadomości Diecezjalne", Katowice 1948 - 1968. „Wiadomości Diecezji Łódzkiej", Łódź, 1948 - 1968. b) historyczne „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", Warszawa. „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego", Warszawa. „Kwartalnik Historyczny", Warszawa. „Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu II wojny światowej", Warszawa. „Przegląd Zachodni", Poznań. „Studia Śląskie", Katowice. „Yierteljahrshefte fur Zeitgeschichte", Stuttgart. „Wojskowy Przegląd Historyczny", Warszawa. „Zapiski Historyczne", Toruń. „Zeszyty Naukowe UMK", Toruń. c) prasa codzienna i tygodniki „La Civilta Cattolica", Rzym. „Deutsche Rundschau", Bydgoszcz. „Dziennik Bałtycki", Gdańsk. „Osservatore Romano", Rzym. „Ostdeutscher Beobachter", Poznań. „Rzeczpospolita Polska", Warszawa. 351 „Tygodnik Powszechny", Warszawa. „Wrocławski Tygodnik Katolików", Warszawa - Wrocław d) polska prasa podziemna „Chłopski Bój", 1941, 1942. „Głos Warszawy" (PPR), 1944. „Kadra" (Organizacja Polska Niepodległa), 1942. „Kraj" — Agencja Informacyjna JP, 1944. „Miasto i Wieś" (WRN), 1942. „Polska Informacja Prasowa" (ONR-Szaniec), 1942. „Przegląd Tygodniowy", 1943, 1944. „Rzeczpospolita Polska", 1942, 1943. „Szaniec" (ONR-Szaniec), 1943, 1944. „Tygodniowy Biuletyn Radiowy", 1943. „Walka" (SN), 1940, 1941, 1942, 1943. „WRN" (WRN), 1941, 1943. „Wiadomości Polskie" (SZP-ZWZ-AK), 1940. „Wolność" (WRN), 1941. 6. PAMIĘTNIKI I WSPOMNIENIA Beck Józef, Dernier rapport. Politiąue polonaise 1926 - 1939, Neuchatel — Paris 1951. Charles-Roux Frangois, Huit ans au Vatican 1932 -1942, Paris 1947. Ciano Galeazzo, Pamiętniki 1939-1943, t. I i II, Bydgoszcz 1949. Churchill Winston Spencer, The Second War, t. VI, Triumph and Trage-dy, New York 1953. „...Et in morte non sunt separati. Wspomnienie pośmiertne o zamordowanych podczas wojny profesorach „Collegium Marianum" w Pelplinie, „Orędownik Diecezji Chełmińskiej", nr 3/1947, s. 218 - 229. Frangois-Poncet Andrś, Au palais Farnese. Souvenirs d'une ambassade d Rome 1938-1940, Paris 1961. Frankiewicz Edward, Człowiek poza nawiasem, Warszawa 1955. Frassati Luciana, II destino passa per Varsavia, Bologne 1944. Gajdus Wojciech, Nr 20998 opowiada, Kraków 1962. Gwiazdomorski Jan, Wspomnienia z Sachsenhausen, Kraków 1962. Haseł Ulrich von, Vom anderen Deutschland. Aus dem nachgelassenen Tagebuchern 1938 - 1944, Zurich 1946. Henderson Nevile, Nieudana misja. Berlin 1937-1939, Warszawa 1970. Korszyński Franciszek, Jasne promienie w Dachau, Poznań 1957. Kozłowiecki Adam, Ucisk i strapienie. Pamiętnik więźnia 1939 - 1945, Kraków 1967. Malak Henryk, Klechy w obozach śmierci, t. I - II, Londyn 1961. 352 Noeł Leon, Agresja niemiecka na Polskę, Warszawa 1966. Raczyński Edward, W sojuszniczym Londynie. Dziennik ambasadora Edwarda Raczyńskiego 1939 - 1945, Londyn 1960. Romeyko Marian, Ze wspomnień attache wojskowego (cz. III), „Wojskowy Przegląd Historyczny", nr 1/1960. Schmidt Paul, Statysta na dyplomatycznej scenie, Kraków 1965. Sokolnicki Michał, Dziennik ankarski 1939 -1945, Londyn 1965. Szembek Jan, Journal 1933 - 1939, Paris 1952. Urbański Albert, Duchowni w Dachau. Wspomnienia z przeżyć 2 tysięcy księży w hitlerowskim obozie koncentracyjnym, Kraków 1945. 7. OPRACOWANIA Abshagen Carl Heinz, Canaris — Patriot und Weltburger, Stuttgart 1957. Adamski Stanisław, Pogląd na rozwój sprawy narodowościowej w województwie śląskim w czasie okupacji niemieckiej, Katowice 1946. Ajnenkiel Andrzej, Od „rządów ludowych" do przewrotu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918 -1926, Warszawa 1964. Alfieri Dino, Due ditatori di fronte, Milano 1948. Atkins Tomasz, Polityka Watykanu, Warszawa 1950. Bartosz Julian, Reszta byla milczeniem, Wrocław 1966. Batowski Henryk, Agonia pokoju i początek wojny (sierpień - wrzesień 1939), Poznań 1969. Bączkowicz Franciszek, Prawo kanoniczne, t. I, Opole 1957. Bełch Stanisław, Papiestwo a Polska, Londyn 1943. -----Stolica Święta wobec okrucieństw nazistowskich, Londyn 1945. - Watykan a sprawa polska w chwili obecnej, Londyn 1945. Biegański Witold, Z genezy „dziwnej wojny", „Wojskowy Przegląd Historyczny", nr l - 2/1965, s. 612 - 652. Bieńkowski Władysław, Polityka Watykanu wobec Polski, Warszawa 1950. Biskupski Stefan, Danina krwi, „Ateneum Kapłańskie", z. l - 2/1946, s. 92-94. - Księża polscy w niemieckich obozach koncentracyjnych, Londyn 1946. - Męczeńskie biskupstwo księdza Michala Kozala, Włocławek 1946. Bojarska Barbara, Akcja zagłady w Piaśnicy pod Wejherowem, „Przegląd Zachodni", nr 2/1964, s. 350 - 367. -------Eksterminacja inteligencji polskiej na Pomorzu Gdańskim (wrzesień - grudzień 1939), Poznań 1972. -------Zbrodnie niemieckie na terenie powiatu Świecie nad Wisłą (1939 r.), „Przegląd Zachodni", nr 1/1966, s. 96-118. - Zbrodnie Selbstschutzu w Łobżenicy, „Przegląd Zachodni", nr 5/1963, s. 140 - 154. 23 — Polityka Watykanu 353 Borowski Wojciech, „Obowiązek niemieckiego biskupa". Duchowieństwo niemieckie i okupacja Polski 1939 -1945, Warszawa 1966. Breza Tadeusz, Spiżowa brama. Notatnik rzymski, Warszawa 1964. Broszat Martin, Nationalsozialistische Polenpolitik 1939 -1945, Stuttgart 1961. (Tłum. polskie: Narodowosocjalistyczna polityka w sprawie Poi-ski 1939 -1945, „Zachodnia Agencja Prasowa", z. 2, Poznań 1966). - Verfolung polnischer katholischer Geistlicher 1939 -1945, Miinchen 1959 (maszynopis powielany). Butller J. A., Grand Strategy, t. II, September 1939 - June 1941, London 1957. Castiglione Luigi, Pio XII e ii nazismo, Torino 1965. Cianfarra Camile, The Vatican and the War in Europę, New York 1944. Cieślak Tadeusz, Oranienburg-Sachsenhausen. Hitlerowskie obozy koncentracyjne 1933 - 1945, Warszawa 1972. Conway J. S., Die Nationalsozialistische Kirchenpolitik 1933-1945. Ihre Ziele, Widerspruche und erhlschlage, Miinchen 1969. Cygański Mirosław, Z dziejów okupacji hitlerowskiej w Łodzi 1939 -1945, Łódź 1965. Datner Szymon, 55 dni Wehrmachtu w Polsce. Zbrodnie dokonane na polskiej ludności cywilnej w okresie l IX-25X1939, Warszawa 1967. ------Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce w okresie kampanii wrześniowej 11X1939-25X1939, (w:) Eksterminacja ludności w Polsce w czasie okupacji niemieckiej 1939 - 1945, Poznań - Warszawa 1962, s. 7 - 16. Deresiewicz Janusz, Okupacja niemiecka na ziemiach polskich włączo-nych do Rzeszy (1939 -1945). Studium historyczno-gospodarcze, Poznań 1950. Domagała Jan, Ci, którzy przeszli przez Dachau. Duchowni w Dachau, Warszawa 1957. Donosti M., Mussolini e l'Europa la politica estera fascita, Roma 1945. Dopierała Bogdan, Gdańska polityka Józefa Becka, Poznań 1967. Dubiel Paweł, Wrzesień 1939 na Śląsku, Katowice 1960. Dunin-Wąsowicz Krzysztof, Obóz koncentracyjny Stutthof, Gdynia 1966. Duroselle Jean-Baptiste, Histoire diplomatiąue de 1919 d nos jours, Pa-ris 1953. E. L., Polska a uklad z Watykanem, Kraków 1925. Esposito Rosario, Proceso al Vicario, Torino 1964. Falconi Carlo, II silenzio Pio XII 1939-1945, Monaco 1965. Forster Albert, Die Volkstumsfrage in Reichsgau Danzig-Westpreussen, „Thorner Freiheit", nr 121 z 24 - 25 V 1941 r., s. 3-4. Fuks Rafał, Organizacje ziomkowskie w RFN w latach 1945 -1967, Poznań 1968. Garaudy Roger, Kościół, komunizm, chrześcijanie, Warszawa 1951. Giovannetti Alberto, Der Vatican und der Krieg, Koln 1961. Goliński Zdzisław, Biskupi i kapłani Lubelszczyzny w szponach gestapo, Lublin 1946. 354 Graliński Tadeusz, Kościół katedralny Sw. Stanisława Kostki w Łodzi (ode. 4), „Wiadomości Diecezji Łódzkiej", nr 4-5/1954, s. 128 - 155 i nr 6-9/1954, s. 170 - 223. ____ Seminarium Duchowne w Łodzi. Szkic historyczny z lat 1921 -1948, „Wiadomości Diecezji Łódzkiej", nr 5/1948, s. 121 - 127 i nr 6/1948, s. 140 - 147. Gumkowski Jerzy, Obóz koncentracyjny w Działdowie, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", t. X, 1958. Gumkowski Jerzy, Kułakowski Tadeusz, Zbrodniarze hitlerowscy przed Najwyższym Trybunałem Narodowym, Warszawa 1965. Giirtler Paul, Nationalsozialismus und evangelische Kirche im nationalso-zialistischen Weltanschauungsstaat, Gottingen 1958. Haffner Franz, Pms XII und Polen unter Hitler, „Publik", nr 1748 z 20 III 1970 r. Halecki Oskar, Eugeniusz Pacelli papież pokoju, Londyn 1951. Henkys Reinhard, Die nationalsozialistischen Gewaltverbrechen. Geschich-te und Gericht, Stuttgart-Berlin 1964. Israelan Wiktor, Historia dyplomatyczna 1941 - 1945, Warszawa 1963. Izdebski Zygmunt, Niemiecka lista narodowa na Górnym Śląsku, Katowice-Wrocław 1946. Janowicz Zbigniew, Ustrój administracyjny ziem polskich wcielonych do Rzeszy Niemieckiej 1939 -1945. Tzw. Okręgi Kraju Warty i Gdańska -Prus Zachodnich, Poznań 1951. Kamiński Andrzej Józef, Hitlerowskie obozy koncentracyjne i ośrodki ma-sowę j zagłady w polityce imperializmu niemieckiego, Poznań 1964. Kar Andrzej, Czy z Rzymem? [b.m.], 1944. Kent George D., Pope Pius XII and the Germany some aspects oj Ger-man-Vatican relations 1933 -1945, „American Historical Review", nr 1/1964, s. 54 - 78. Kiedrzyńska Wanda, Ravensbruck. Kobiecy obóz koncentracyjny, Warszawa 1961. Kirchmayer Jerzy, Powstanie warszawskie, Warszawa 1969. Klafkowski Alfons, Granica polsko-niemiecka a konkordaty z lat 1929 i 1933, Warszawa 1959. Konieczny Alfred, W sprawie policyjnych grup operacyjnych Strecken-bacha i von Woyrscha na Górnym Śląsku we wrześniu i październiku 1939, „Studia Śląskie", t. X/1966, s. 225 - 270. Kowalski Włodzimierz T., Walka dyplomatyczna o miejsce Polski w Europie (1939 - 1945), Warszawa 1970. - Wielka Koalicja 1941 - 1945, t. I (1941 - 1943), Warszawa 1973. Krasowski Stanisław, Watykan a Polska, Warszawa 1949. Kułakowski Tadeusz, Gdyby Hitler zwyciężył..., Warszawa 1959. - Hitlerowska polityka eksterminacji kulturalnej, Warszawa 1955. Lehman P., Vatican policy in the second world War, New York 1946. Leonhard Wilhelm, Kreml und der Vatican, Hannover 1965. 355 Lewy Gunter, The Catholic Church and Nazi Germany, New York-Syd-ney-Toronto 1964. Librowski Stanisław, Ofiary zbrodni niemieckiej spośród duchowieństwa diecezji wloclawskiej 1939 -1945, Włocławek 1947. -------Sprawozdanie z dzialalności Archiwum Diecezjalnego we Włocławku 1945-1958, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne", 1.1, z. 1/1959. Ligocki Edward, Między Watykanem a Polską, Warszawa 1953. Lubicz Jerzy, Woliński Józef, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec wyznań religijnych w Polsce w latach 1939 -1945. „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", t. IX/1957, s. 71 - 111. Łatuszyński W., Z dziejów okupacyjnych Grudziądza, „Rocznik Grudziądzki", t. 1/1960, s. 95 - 204. Maccarone Michele, II nazionalsocialismo e la Santa Sede, Roma 1947. Madajczyk Czesław, Generalna Gubernia w planach hitlerowskich. Studia, Warszawa 1961. — Kościół a polityka okupanta na ziemiach polskich (W:) Dzieje Polski a współczesność, Warszawa 1966, s. 286 - 311. -------Polityka narodowościowa wladz hitlerowskich na Pomorzu. „Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu II wojny światowej", t. IX/1965, s. 5 - 33. -------Polityka III Rzeszy w okupowanej Polsce, t. I i II, Warszawa 1970. Manhattan Avro, The Catholic Church against the Tioentieth Century, London 1947. Martini Angelo, Appelli alla Santa Sede dalia Polonia durante la seconda guerra mondiale, „La Civilta Cattolica", nr 7/1962, s. 3 -14. - Pżo XII e Hitler, „La Civilta Cattolica", nr 116, 1965, s. 342 - 354. - Polonia 1939; prima tappa di una guerra crudele, „La Civilta Cattolica", nr 2/1960, s. 3 - 14. — — Silenzi e parole di Pio XII per la Polonia durante la seconda guerra mondiale, „La Civilta Cattolica" nr 9/1962, s. 237 - 249. Męclewski Alojzy, Pelplińska jesień, Gdańsk 1971. Monelli Paolo, Mussolini, Warszawa 1973. Musioł Teodor, Dachau 1939-1945, Katowice 1971. Mysłek Wiesław, Kościól katolicki w Polsce w latach 1918 -1939. Zarys historyczny, Warszawa 1966. Nawrocki Stanisław, Hitlerowska okupacja Wielkopolski w okresie zarządu wojskowego. Wrzesień - październik 1939, Poznań 1966. Nobercourt Robert, „Le Vicarie" et l'Histoire, Paris 1964. Nowacki Józef, Kościól katedralny w Poznaniu. Studium historyczne, Poznań 1959. Nowicki Andrzej, Papieże przeciw Polsce. Doświadczenia dziesięciu stuleci naszych dziejów, Warszawa 1949. Ogłoza Emil, Pomorze pod okupacją niemiecką w latach 1939 -1945, Toruń 1945. 356 Olszamowska-Skowrońska Maria, Męczeńskie dzieje archidiecezji warszawskiej w latach 1939 - 1945, Warszawa 1948. Osuchowski Janusz, Prawo wyznaniowe Rzeczypospolitej Polskiej 1918-1939, Warszawa 1967. Pacuszka Czesław, Arcybiskup Antoni Julian Nowowiejski, „Ateneum Kapłańskie", z. 4/1946, s. 245 - 265. — — Papież a Polska (Przyczynek do stosunku papieża Piusa XII do Polski w czasie II wojny światowej), Płock 1946. Papee Kazimierz, Pius XII a Polska 1939 -1949. Przemówienia, listy, komentarze, Rzym 1954. pietrzak Jerzy, Działalność kard. Augusta Hlonda jako wysłannika papieskiego na Ziemiach Odzyskanych w 1945 r., „Nasza Przeszłość". Studia z dziejów Kościoła i kultury katolickiej w Polsce, XLII, Kraków 1974, s. 195 - 249. Piotrowski Stanisław, Dziennik Hansa Franka, Warszawa 1956. -------Proces Hansa Franka, Warszawa 1970. Piwarski Kazimierz, Watykan a faszyzm (1929 -1939), Warszawa 1958. Pobóg - Malinowski Władysław, Najnowsza historia polityczna Polski 1864 -1945, t. I, cz. I, Londyn 1956. Podlewski Stanisław, Przemarsz przez piekło, Warszawa 1967. - Rapsodia żóliborska, Warszawa 1967. - Wierni Bogu i Ojczyźnie, Warszawa 1971. Położenie prawne kościołów i związków wyznaniowych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Warszawa 1960. Pomykało Wojciech, Kościół milczenia? Kościół rzymskokatolicki w Polsce Ludowej, Warszawa 1967. Popiołek Kazimierz, Śląsk w oczach okupanta, Katowice 1958. Pospieszalski Karol Marian, Język polski w tzw. „Kraju Warty", „Przegląd Zachodni", nr l - 2/1949, s. 61 - 66. — — Polska pod niemieckim prawem 1939 - 1945 (Ziemie Zachodnie), Po- znań 1946. - Sprawa 58000 „Volksdeutschów". Documenta Occupationis, t. VII, Poznań 1959. Powidzki Janusz, Losy Katedry Gnieźnieńskiej podczas okupacji 1939-1945 [w:] Święty Wojciech 997 - 1947, Gniezno 1947, s. 295 - 318. „...Qui nos praecesserunt cum signo fidei...". Rzecz o profesorach Seminarium Duchownego w Pelplinie, pomordowanych, poległych i zmarłych w związku z wojną 1939 -1945, „Orędownik Diecezji Chełmińskiej", nr 2/1947, s. 151 - 174. Radziwończyk Kazimierz, „Akcja Tannenberg", grup operacyjnych Sino i SD w Polsce jesienią 1939 r., „Przegląd Zachodni", nr 5/1866, s. 94- 118. - Plany polityczne Trzeciej Rzeszy wobec Polski i ich realizacja od l września do 25 października 1939 r. „Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu II wojny światowej", t. XII/1968 s. 5 - 38. - Zbrodnie generala Streckenbacha, Warszawa 1966. Rauschning H., Gesprache mit Hitler, Ziirich-Wien-New York 1946. Rogalski Aleksander, Katolicyzm w Niemczech po II wojnie światowej, Warszawa 1952. Roos Hans, Polen und Europa. Studien żur polnischen Aussenpolitik 1931-1939, Tiibingen 1957. Rusiński Władysław, Polożenie robotników polskich w czasie wojny 1939 -1945 na terenie Rzeszy i „obszarów wcielonych", cz. I, Poznań 1950, i cz. II, Poznań 1955. Riitter Gerhard, Carl Goerdeler und die deutsche Widerstandsbewegung, Stuttgardt 1954. Ryszka Franciszek, Państwo stanu wyjątkowego. Rzecz o systemie państwa i prawa III Rzeszy, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964. Sasinowski Władysław, Piaśnica 1939-1944, Wejherowo 1956. Sawicki Jerzy, Historia stosunku kościoła do państwa, Warszawa 1947. Scheinman M. M., Watykan w latach II wojny światowej, Warszawa 1953. Schlabrendorf Fabian von, Offiziere gegen Hitler, Frankfurt am Main und Hamburg 1959. Schnabel Reinmund, Die Frommen in der Holle. Geistliche in Dachau, Berlin 1966. Serwański Edward, Hitlerowska polityka narodowościowa na Górnym Śląsku, Warszawa 1963. -------Materiały do eksterminacji w tzw. „Kraju Warty". Powiaty: Wieluń — woj. lódzkie, Gostynin — woj. warszawskie, „Przegląd Zachodni", nr 7 - 8/1955, s. 616 - 621. - V/ielkopolska w cieniu swastyki, Warszawa 1970. Sikora Józef, Biskup Carl Maria Splett, Warszawa 1951. Skarżyński Aleksander, Polityczne przyczyny wybuchu powstania warszawskiego, Warszawa 1964. Skorzyński Józef, Selbstschutz — V kolumna. „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce", t. X/1958, s. 5 - 56. Skórska-Kwarciak Wanda, Udział duchowieństwa katolickiego w powstaniu warszawskim 1944 r. (maszynopis pracy magisterskiej w posiadaniu Zakładu Historii Powszechnej i Polski XIX i XX w. UMK). Skubiszewski Krzysztof, Zachodnia granica Polski, Gdańsk 1969. Stasiewski Bernhard, Die Kirchenpolitik der Nationalsozialistischen im Warthegau 1939-1945, „Yierteljahrshefte fiir Zeitgeschichte", z. 1/1959, s. 46 - 74. Steyer Donald, Eksterminacja ludności polskiej na Pomorzu Gdańskim w latach 1939 - 1945, Gdynia 1967. Symonowicz Antoni, Walka z kulturą polską [w:] Straty wojenne Polski w latach 1939 - 1945, Poznań-Warszawa 1962, s. 75 - 94. Sziling Jan, Polityka okupanta hitlerowskiego wobec Kościoła katolickiego 358 1939 - 1945. Tzw. Okręgi Rzeszy: Gdańsk - Prusy Zachodnie, Kraj Warty i Regencja Katowicka, Poznań 1970. - Watykan wobec polityki kościelnej władz hitlerowskich na ziemiach polskich tocielonych do Rzeszy (1939 -1945), „Euhemer — Przegląd Religioznawczy", nr 3/1971, s. 105 - 117. Szpęgawsk. Z martyrologii mieszkańców Kociewia, Gdynia 1959. Szweda Konrad, Pielgrzymka księży Dachauczyków do Kalisza, „Wiadomości Diecezjalne", Katowice, nr 5 - 7/1965, s. 124 - 125. Śmigieł Kazimierz, Walka władz hitlerowskich z katolickim kultem religijnym na terenie archidiecezji gnieźnieńskiej w latach 1939 - 1945, (w:) Studia Historyczne, t. II, Lublin 1968, s. 251 - 388. ;ŚwiątkoWski Henryk, Państwo a Kościół w świetle prawa, Warszawa 1958. jSwięcicki W., Papież a Polska, Lucerna 1942. Tardini Domenico, Pio XII, Citta del Yaticano 1960. Targ Alojzy, Śląsk w oczach okupanta, Poznań 1946. Turlejska Maria, Prawdy i fikcje. Wrzesień 1939 - grudzień 1941, Warszawa 1966. — Rok przed klęską (wrzesień 1938 - wrzesień 1939), Warszawa 1960. •Urban Wincenty, Ustanowienie polskiej administracji kościelnej na „Ziemiach Zachodnich", „Tygodnik Powszechny", nr 8/1970, s. 3-4. - Zarys dziejów diecezji wrocławskiej, Wrocław 1962. Warecki Roman, Ołtarz i tron. Szkice historyczne, Warszawa 1966. Warszawski Józef, Akcja antypapieska w Polsce podczas II wojny świa- toioej, Londyn 1965. — „Warszawa - Rzym" (broszura konspiracyjna), 1943. Waszkiewicz Zofia, Działalność administratora apostolskiego diecezji chełmińskiej Karola Marii Spletta w świetle postanowień konkordatu pol-sko-ioatykańskiego z 1925 r., „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu", z. 46/1972, s. 49 - 72. — Polityka Watykanu wobec Polski podczas drugiej wojny światowej i stosunek do niej polskiego episkopatu, „Zapiski Historyczne", z. 1/1971, s. 47 - 74. Wichura-Zajdel Edward, Z dziejów duchowieństwa śląskiego w czasie wojny 1939 - 1945, Warszawa 1968. Wierni Ojczyźnie. Kartki z dziejów martyrologii duchowieństwa polskiego w latach okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1966. Winter Edward, Die Sowjetunion und der Vatican. Teil 3 Trilogie: Russland und Papsttum, Berlin 1972. Włodaczyk Tadeusz, Konkordaty. Zarys historii ze szczególnym uwzględnieniem XX w., Warszawa 1974. Wojciechowski Marian, Stosunki polsko-niemieckie 1933 -1939, Poznań 1965. Wothe Franz J., Carl Maria Splettr Bischof von Danzig. Leben und Do-kumente, Hildesheim 1964. 359 Zabiełło Stanisław, O rząd i granice. Walka dyplomatyczna o polską w II wojnie światowej, Warszawa 1965. ------Sprawa polska podczas II wojny światowej w świetle pamiętników Warszawa 1958. Zaborowski Jan, Kościół nad Odrą i Nysą, Warszawa 1970. Zahn Gordon, German Catholics and Hitler Wars, New York 1962. Zbiniewicz Franciszek, Armia Polska w ZSRR. Studia nad problematyką pracy politycznej, Warszawa 1963. Zdżarski Jan, Dzieje kurii biskupiej diecezji łódzkiej, „Wiadomości Diecezji Łódzkiej", nr 6/1967, s. 129 - 145. INDEKS OSOBOWY Abshagen Carl Heinz 282, 353 Adamski Stanisław bp 87, 105, 122—124, 140, 152, 166, 182—185, 188, 189, 205, 260, 303, 304, 353 Aftanas Irena 286 Ajnenkiel Andrzej 79, 353 Alfieri Dino 69, 83, 295, 353 Alvensleben Rudolf von 284 Anders Władysław 332 Arata Antoni 137 Archutowski Roman ks. 292 Atkins Tomasz 11, 353 Attlee Clement Richard 86, 348 Attolico Bernardo 40, 69—71, 75, 76 Baciński Antoni 171 Banaczyk Władysław 262 Barda Franciszek bp 127, 129, 259 Bartosz Julian 211, 321, 353 Bastianini Giuseppe 337 Batowski Henryk 33, 37, 40, 353 Baziak Eugeniusz bp 127 Bączkowicz Franciszek 204, 353 Beck Józef 23, 25, 27—31, 34, 37, 40, 48, 352 Bednarski S. ks. 313 Bełch Stanisław ks. 8, 353 Benedykt XV, papież 142 Benesz Edward 84 Bensch Teodor bp 152 Berenstein Tatiana 106 Bergen Diego von 17, 19, 22, 39, 65, 70, 72, 73, 75, 82, 83, 92, 102, 107, 144, 147, 149, 150, 212, 277 Bernardini Filippo 63, 265, 274 Berning Wilhelm bp 253, 254, 321 Bertram Adolf kard. 14, 19, 107— 109, 114, 121—126, 191, 192, 196, 197, 204, 214, 242, 297, 302, 315, 317, 320, 342 Białoszewski Miron 292 Biegański Witold 57, 353 Bielawski Wacław 346 Bielecki Tadeusz 85 Bieliński Wacław ks. 256 Bieniek Juliusz bp 105, 122, 123, 125, 185, 304 Bieńkowski Władysław 11, 353 Bierkamp Walter 252 Birk dr 161, 163, 195, 199, 200, 202 Biskupski Stefan ks. 131, 287, 288, 303, 318, 353 Blericą Edward van ks. kań. 105, 112—114, 117, 196, 202, 205, 214 Boeck 172 Bojarska Barbara 284, 286, 312, 353 Bonnet Georges 24, 27, 63 Borejsza Jerzy 93 Borgongini-Duca Francesco 28, 64, 70 Borkowski 49 361 Bormann Martin 103, 160, 161, 190, 192, 223 Borowski Wojciech 12, 101, 106—109, 114, 116, 118, 119, 122—124, 172, 173, 179, 225, 242, 259, 354 Bosak ks. 256 Borsuk ks. 256 Bożek Arka 30 Bracht Fritz 166, 203 Brasse Aleksy ks. 114, 115 Bratkowski Juliusz ks. 112 Brauchitsch Walther von 283 Breitinger Lorenz (Hilarius) 116, 117, 119—121, 132, 149, 187, 195— 197, 199—201, 321 Breza Tadeusz 17, 354 Bronowski W. 57 Broszat Martin 12, 97, 100, 109, 192, 215, 288, 354 Brzeziński M. ks. 311 Bukraba Kazimierz bp 128, 135, 136, 143, 237 Burger ks. 254, 255 Bursche Edmund bp 257 Bursche Juliusz 257 Buttler Richard A. 57, 64, 354 Biihler Josef 15, 190, 224, 226—228, 230, 231, 234, 236—238, 244, 247, 249, 250, 252, 253, 255, 256, 263, 264, 266—268, 281, 291, 305, 308—311, 313, 346 Biittner Albert ks. 125, 253, 254 Canaris Wilhelm 62, 282, 353 Castiglione Luigi 9, 45, 46, 61, 66— 69, 72, 73, 354 Cencer B. 288 Centoz 134, 135, 137, 148 Cesarz Jan ks. 115 Charles-Roux Francois 16, 27, 29, 30, 32, 38, 39, 42, 43, 45, 66, 68, 69, 295, 352 Chłapowski hr. 294 Choromański Zygmunt bp 141 Chróścicki Julian ks. 247, 249, 252 Churchill Winston Spencer 73, 74( 76, 79, 80, 82, 85, 86, 91, 93, 95] 348, 352 Cianfarra Camile 59, 73, 354 Ciano Galeazzo 28, 40, 58, 64, 67, 337, 352 Cicognani Amleto 22, 24, 74, 76 Cieślak Tadeusz 300, 301, 354 Ciołkosz Adam 52 Clauberg 319 Colli 50, 98, 99, 134, 235, 289 Conway J. S. 12, 206, 211, 214, 354 Cortesi Filippo 20, 23, 25, 27—32, 34—36, 38, 49, 50, 52, 53, 97, 132 Coulondre Robert 17, 33, 40 Curzon George 79 Cygański Mirosław 303, 354 Cyprian Tadeusz 33, 226, 227, 237, 282, 347 Czadaj Cz. 250 Czajka Stanisław 142, 231 Daladier Edouard 43 Dalecki bp 138 Datner Szymon 281, 283, 284, 288, 354 Dąbrowski Bolesław ks. 112 Deresiewicz Janusz 163, 354 Doboszyński 85 Domagała Jan 287, 288, 311, 316, 318, 354 Domasik ks. 254, 266, 267 Dominik Konstanty bp 105, 109, 112, 304 Donosti M. 40, 354 Dopierała Bogdan 354 Dubiel Paweł 288, 354 Dublowski Tadeusz ks. 142 Duclos Paul 69 Dulles Allen 84 Dunin-Wąsowicz Krzysztof 354 Durczok Sylwester ks. 185 Duroselle Jean-Baptiste 21, 27, 354 362 Duszeńka ks. 256 Dymek Walenty bp 105, 113, 114, 117—121, 160, 161, 168, 186, 187, 196, 197, 202, 205, 214, 259, 304 Eden Anthony 78 Eicholtz Ludwig 251 Elsner 289 Esposito Rosario 72, 354 Estreicher Stanisław 263 Falconi Carlo 10, 47, 50, 56, 98, 99, 206, 210, 213, 217, 262, 271, 296, 297, 323, 327, 329, 343, 354 Faulhaber Michael kard. 14, 19 Faust Hans 125 Ferche Józef ks. 115 Ferenca ks. 256 Figielski Stanisław ks. 132, 133 Fischer Ludwig 15, 225, 228, 229, 247, 249, 250, 252, 257, 268, 288, 289, 313, 346 Fitzner Otto 165 Forster Albert 15, 107, 109, 112, 162, 164, 165, 167, 171—173, 176, 178, 181, 203, 282, 284, 285, 309, 312, 354 Franco Bahamonde Francisco 37, 84 Francois-Poncet Andre 40, 352 Frank Hans 208, 220, 222, 224, 225, 227, 231, 232, 234, 236—240, 243, 250—252, 255, 258, 263, 267, 268, 276, 314, 340, 348, 357 Frankiewicz Edward 16, 319, 352 Frassati Luciana 56, 206, 352 Friedlander Saul 15, 18, 39, 68, 70, 74, 80, 82, 83, 85, 102, 327, 347 Fuks Rafał 354 Fulman Marian bp 127, 129—131, 143, 290, 301 Gajdus Wojciech 16, 285—287, 300, 352 Galeazzi Enrico 85 Gali Stanisław arcybp 127, 129, 133—135, 139—141, 148, 235, 240, 258, 260, 276—278 Gałązka ks. 288 Garaudy Roger 61, 354 Gaulle Charles de 77, 84 Gawlina Józef bp 96, 105, 332 Gelberg Ludwik 24, 104, 226, 348 Gerstmann A. 348 Giovannetti Alberto 10, 19, 21, 23, 32, 33, 35—37, 46, 66, 99, 211, 295, 354 Godfrey William 25, 54, 55, 70, 74, 86, 88, 271, 274, 275 Goebbels Josef 231 Goeldeler Karl 358 Goliński Zdzisław ks. 290, 291, 301, 306, 354 Gorał Władysław bp 127, 130, 290, 301, 302 Góring Hermann 106, 167, 179, 225 Grabski Stanisław 94 Grahams S. 213 Graliński Tadeusz 355 Greiser Arthur 15, 99, 100, 103, 114, 116, 117, 119, 126, 150, 156—163, 166, 171, 181, 185, 190, 192, 194— 197, 200, 203, 215—218, 287, 305, 312, 339, 341, 348, 349 Griepenberg Georg Achates 83 Grucza ks. 285 Grzemski ks. 173 Grzesiowski ks. 256 Grzybowski Wacław 41 Grzymała Edward ks. 115 Guerry E. 46 Gumkowski Jerzy 281, 297, 300, 355 Gumowski Bolesław ks. 135 Gurich 162 Gurtler Paul 159, 166, 192, 203, 355 Gwiazdomorski J. 290, 352 Haffner Franz 149, 277, 294, 355 Halecki Oskar 8, 9, 275, 355 Halifax Edward 25, 37, 40, 70 Harriman William Averell 30 363 Hartz Franz ks. 106—108 Haseł Ulrich von 352 Hawranke Leo Axel 107, 172 Hecht G. 223 Heidlen 300 Henderson Nevile 17, 33, 34, 37, 40, 352 Henkys Reinhard 282, 355 Heydrich Reinhard 106, 282—284 Hildebrandt Richard 309, 346 Himmler Heinrich 45, 190, 214, 222, 263, 283, 297, 315 Hinsley arcybp 70 Hitler Adolf 7, 15, 17—28, 31—34, 36—39, 58, 59, 61—64, 66, 69, 70, 72, 74, 83, 101—104, 124, 145, 192, 203, 210, 216, 221, 224, 237, 268, 280—282, 284, 289, 295, 300, 335, 336, 339, 348, 349, 355, 356, 358 Hlond August kard. 14, 29, 41, 44, 51, 74, 87, 105, 107, 108, 111, 114, 115, 119, 133, 134, 139—141, 151— 154, 167, 206, 207, 211, 212, 226, 227, 236, 238, 240, 261, 266, 271— 275, 278, 285, 303, 304, 327, 332, 348, 357 Hochhut Rolf 9 Hohenlohe Max von 84 Hrynaszkiewicz Leonard ks. 292 Hull Cordel 327 Igielski J. ks. 292 Innitzer Theodor kard. 14, 19 Irving O. 88 I wieki Witold ks. 136 Israelan Wiktor 355 Izdebski Zygmunt 181, 355 Jachimowski Tadeusz ks. 245, 246 Jakubowski Zygmunt ks. 9, 348 Jager August 186, 188, 189, 194 Jałbrzykowski Romuald arcybp 127, 133, 134, 137, 138 Janowicz Zbigniew 355 Jasiński Włodzimierz bp 105, 115, 259, 303, 304 Jaworski S. 292 Jedwabski Franciszek ks. 114 Jezusek Wincenty ks. 132, 133 Jodl Alfred 282 Jurkiewicz Jarosław 18, 38, 128, 348 Kaczmarek Czesław bp 125, 127, 132, 235, 242, 259, 264 Kaczorowski ks. 256 Kakowski Aleksander kard. 139 Kaller Maksymilian bp 106, 133, 153, 180, 181 Kaltenbrunner Ernst 92 Kaluschke Alojzy ks. 113, 173 Kamiński Andrzej Józef 355 Kapusta (J. Mezerski) ks. 292 Kar Andrzej 355 Kąkol Kazimierz 16 Keitel Wilhelm 282 Kempner R. M. 294 Kent George D. 321, 355 Kerrl Hans 190 Kędzierski B. ks. 171 Kiedrzyńska Wanda 319, 355 Killian Józef ks. 254, 255 Kirchrnayer Jerzy 291, 355 Kisiel A. ks. 292 Kiszka ks. 185 Klafkowski Alfons 153, 355 Kluskę Edward ks. 253 Kmetko Karl ks. 105 'Knop Karol ks. 179 Koch Erich 15, 180, 298, 311 Kołłątaj Aleksandra 83 Kołodziejski S. M. ks. 316 Komar Edward bp 127 Kominek Bolesław bp 152 Konieczny Alfred 282, 355 Koppe Wilhelm 236, 249 Korsak E. ks. 292 Korszyński Franciszek ks. 16, 317, 352 Kosibowicz Edward ks. 292 Kowalski Włodzimierz Tadeusz 52, 76, 77, 80, 82, 90, 91, 355 364 Kozal Michał bp 105, 115, 131, 132, 287, 302, 303, 318, 333 Kozłowiecki Adam 16, 286, 318, 352 Kozubski ks. 230 Krakowiak Adam ks. 251 Kramer 266 Kraskowska A. 171 Kraśnicki ks. 256 Krasowski Stanisław 11, 355 Kriiger F. W. 263 Krusche ks. 257 Kruszyński Tadeusz ks. 227 Krzeszkiewicz Stanisław ks. 115 Krzycki Leon 90 Kubaca ks. 256 Kubina Teodor bp 125—127, 142, 234, 259, 262 Kuliński Stefan ks. 115 Kułakowski Tadeusz 220, 227, 228, 319, 355 Kundt Ernst 234, 250 Kunka B. 318 Kwiatkowska Lidia 298 Kwiatkowski ks. 256 Lahousen Erwin 282 Lammers Hans 68, 101, 102, 237 Landau Ludwik 263, 290, 348 Lange Oskar 90, 91 Lauri Lorenzo 49 Lavitrano arcybp 75 Ledóchowski Włodzimierz 209, 210 Lehman P. 18, 355 Leiber Robert 62 Leonhardt Wilhelm 78, 92, 355 Leszczyński Kazimierz 281 Lewandowski Ludwik ks. 292 Lewy Giinter 10, 18, 60, 61, 356 Librowski Stanisław ks. 115, 161, 284, 286, 287, 356 Lichy Joachim ks. 177, 259 Liebfeld Alfred 95 Liedke Antoni 163 Ligocki Edward 11, 45, 356 Lipski Józef 33, 37 Lisowski Franciszek ks. 129 Lorek Jan bp 127, 234, 259, 262 Lorentz Stanisław 225, 229 Lósacker Ludwig 266 Lubianiec Karol ks. 138 Lubicz Jerzy 12, 160, 162, 171, 188, 195, 223, 228, 229, 247, 252, 255, 263, 356 Lubomirski Zdzisław 263 Łatuszyński Władysław 286, 356 Łuczak Czesław 162, 170, 194, 348 Łukasiewicz Stanisław 40, 51 Łukaszewicz Witold 16 Łukomski Stanisław Kostka bp 127, 133—135, 237, 259 Maccarone Michele 295, 331, 356 Mackiewicz Stanisław 8 Madajczyk Czesław 11, 12, 16, 58, 59, 67, 162, 178, 195, 200, 221, 225, 230, 250, 263, 302, 334, 356 Maglione Luigi kard. 14, 16, 20, 22, 23, 25, 27—29, 31, 32, 37, 38, 40, 41, 51, 54, 63, 65—67, 69, 70, 74, 76, 77, 80, 81, 87, 98, 99, 109— 111, 113, 114, 116, 118—121, 129, 130, 132, 137, 139, 141, 147, 167, 168, 170, 174, 175, 177, 191, 196, 197, 199—201, 205, 207, 210, 211, 216—218, 227, 232, 236, 240, 242, 245, 253, 258, 265, 266, 271, 272, 274, 275, 277—279, 285, 287, 289, 299, 301—304, 314, 315, 319, 320, 323, 324, 327, 328, 330—332, 342 Malak Henryk ks. 286, 301, 317, 318, 352 Malczewski Kazimierz 30 Majka ks. 256 Majski Iwan 74, 85, 337 Mamzer Tomasz ks. 288 Mannhattan Avro 10, 78, 356 Mantey Franz ks. 108 Marabotto Błażej 237, 246 Markiewicz Stanisław 33, 42, 45 Marmaggi Francesco 49 365 Martini Angelo 10, 18, 32, 108, 118, 276, 331, 356 Martuzalski Stefan ks. 115 Matuszewski 85 Ma ul Wilhelm 194 Mazanek Stanisław ks. 225, 228, 231, 238, 250, 253, 266, 313 Mączka Piotr ks. 125 Melhorn Herbert 160, 166 Menshausen Fritz 73, 113, 114, 145, 207—209 Meysztowicz Walerian 57 Męclewski Alojzy 285, 356 Michalkiewicz Kazimierz Mikołaj 127, 137 Michelis Zygmunt 257 Mikołajczyk Stanisław 89—91, 93, 94 Milik Karol bp 152 Mirewski Franciszek ks. 142 Miś Władysław ks. 254 Moltke Hans Adolf von 157 Mołotow Wiaczesław 32, 41, 90, 91 Monelli Paolo 85, 356 Montini Giovanni Battista 35, 41, 43, 44, 114, 207, 265, 296 Mościcki Ignacy 33, 36, 38, 49, 50 Miihller Josef 62 Miihlmann Kajetan 225 Miiller Heinrich Josef 45 Murray J. ks. 9, 213, 274, 348 Musioł Teodor 317, 318, 356 Mussolini Benito 21—23, 26—28, 35, 36, 40, 67, 69, 74, 356 Mysłek Wiesław 49, 163, 356 Mystkowski S. ks. 288, 291, 298 Nawrocki Stanisław 163, 187, 283, 356 Niemira Karol bp 128, 135,136,140,143 Nobercourt Robert 62, 356 Noel Leon 40, 353 Nowicki Andrzej 11. 356 Nowicki E. ks. 152 Nowowiejska Jadwiga 300 Nowowiejski Julian Antoni 105, 112, 127, 129, 132, 133, 298—300, 321, 357 Odilio (Josef Gerhard) 225, 242, 252, 253, 262 Ogłoza Emil 356 Okoniewski Stanisław Wojciech 105, 108, 111, 154, 261, 285 O'Leary bp 93 Olszamowska-Skowrońska Maria 306, 357 Orlemański Stanisław ks. 90—93, 95 Ormesson W. 69, 70 O'Rourke Edward bp 171 Osborne Francis 25, 39, 55, 68, 70 Orsenigo Cesare 14, 23, 24, 26, 29, 33—35, 37, 38, 64, 65, 70, 73, 97— 102, 106—110, 112, 113, 115—118, 121, 122, 129—132, 138, 139, 141, 142, 148, 167—169, 173—175, 177, 178, 181—185, 191, 192, 195—197, 199—202, 205, 208, 213—217, 219, 230, 232, 235, 236, 238, 242, 252, 253, 258, 262, 265, 266, 277, 285, 289, 290, 293, 294, 296, 298—300, 302—304, 313—315, 317, 319, 320, 322, 323, 328, 329—332, 339, 341 Osuchowski Janusz 357 Otto Alfred 289 Pacelli Eugenio (Pius XII) 5—8, 10, 13, 14, 16—20, 22—24, 30, 31, 33, 35, 37—39, 41—47, 58, 60—63, 65—67, 70—73, 76—78, 82—88, 94, 95, 109, 110, 112, 117, 129, 142, 144—146, 149, 150, 173, 176, 178, 180, 187, 200, 202, 205, 206, 211— 213, 218, 219, 232, 234—236, 238, 240, 253, 269, 270, 272, 274—278, 285, 293, 295, 296, 320—329, 332— 335, 337—339, 342—345, 347—349, 354—357 Pacini Alfredo 50, 52—55, 119 Pacuszka Czesław ks. 9, 11, 12, 144, 147, 192, 217, 321, 324, 357 366 paech Józef ks. 108, 117—119, 126, 149, 159, 196, 197 Papee Kazimierz 16, 30, 32, 38, 48, 51, 53, 57, 71, 95, 111, 120, 121, 138, 206, 278, 295, 323—325, 327, 328, 332, 357 paszyn Jan ks. 250 paulus Friedrich 82 Pavlu Rudolf 247, 308 pelpliński F. ks. 285 Petain Philippe 69 Pękała S. ks. 228 Pikota ks. 256 Picker Henry 349 Pietrzak Jerzy 151—154, 357 Piłsudski Józef 49 Piotrowski Stanisław 12, 224, 226, 227, 237, 251, 268, 357 Piotrowski Stanisław ks. 115 Pirożyński Marian ks. 105, 307—310, 349 Pius XI zob. Ratti Achille Pius XII zob. Pacelli Eugenio Piwarski Kazimierz 17, 357 Pizza kard. 75 Płoski J. 348 Pobóg-Malinowski Władysław 291, 357 Podlewski Stanisław 237, 245, 262, 288, 289, 292, 357 Pomykało Wojciech 120, 357 Popiołek Kazimierz 182, 185, 357 Pospieszalski Karol Marian 12, 99, 116, 159, 160, 162, 163, 166, 167, 170, 188, 220, 222, 226, 284, 349, 357 Powidzki Janusz 357 Prabucki Paweł ks. 317 Prange Maksymilian bp 208 Preus Paul ks. 179 Preysing Konrad von bp 203, 206, 321, 322 Prill ks. 187 Prochownik Leonard ks. 125 Przeździecki Henryk bp 142 Raczkłewicz Władysław 51, 52, 94, 95, 206, 278, 296, 324, 327, 338 Raczyński Edward 51, 90, 327, 353 Raczyński Roger 51 Radimsky 17 Radoński Karol Mieczysław bp 105, 107, 108, 115, 119, 154, 261, 275, 303 Radziwiłł Janusz ks. 277 Radziwończyk Kazimierz 106, 281— 283, 289, 290, 357 Rajchert Roman ks. 115 Rarkowski Franz Justus 210 Ratti Achille (Pius XI) 17, 18, 48, 49, 68, 77 Rauschning Hermann 280, 358 Reynis Mieczysław bp 137, 138, 261 Ribbentrop Joachim 23, 26, 32, 33, 40, 64—67, 70, 83, 99, 100, 211, 216, 218, 279, 303, 328—331, 342 Robota Władysław ks. 288 Rocca Yasalli arcybp 76 Rogalski Aleksander 153 Romer Tadeusz 94 Romeyko Marian 51, 353 Ronikier Adam 263—265, 277 Roop William S. de 58, 63 Roosevelt Franklin Delano 21, 22, 33, 37, 67, 75—78, 80, 81, 86, 91,. 92, 348 Rosenberg Alfred 161 Rospond Stanisław ks. 126, 254 Roth 107, 214 Rowecki Stefan (Grot) 246 Rozwadowski Henryk ks. 292 Różyński Franciszek ks. 112 Ruciński-Nagórski Franciszek ks. 114, 115 Rusin F. ks. 228 Rusiński Władysław 358 Rutkowski Adam 106 Riitter Gerhard 62, 358 Ryszka Franciszek 45, 358 Salazar Antonio 84 Samore 240 367 Sapieha Adam arcybp 16, 87, 125, 126, 177, 205, 206, 231, 232—240, 242—245, 248—250, 252, 254—256, 258, 259, 264—268, 271, 273—279, 308, 329, 341, 343, 346 Sasinowski Władysław 286, 358 Sawicki Franciszek ks. 110, 171, 285 Sawicki Jerzy 33, 226, 227, 237, 282, 347, 358 Sawicki K. ks. 292 Scavizzi Piero 329 Scheinman M. M. 45, 47, 65, 84, 358 Schellenberg 92 Schilling Claus 318 Schlabrendorf Fabian von 281, 358 Schmidt Paul 37, 40, 353 Schnabel Reinmund 287, 288, 358 Schóngart Karl Eberhard 264 Schubert 247, 250 Schulenburg Friedrich Werner 41 Schulte Karl bp 14, 19 Schiitt Walter ks. 112 Semkowski Ludwik 274, 277, 278, 350 Serwański Edward 181, 182, 284, 292, 350, 358 Seyss-Inąuart Arthur 208 Siebert Friedrich Wilhelm 264 Sikora Józef 11, 177, 358 Sikorski Władysław 51, 52, 64, 74, 79, 80, 84—89, 337 Skarżyński Aleksander 291, 358 Skorzyński Józef 284, 358 Skórska-Kwarciak Maria 291, 292, 358 Skrzyński Władysław 18, 48 Sławoj-Składkowski Felicjan 50 Słodowski Roman ks. 250 Skubiszewski Krzysztof 358 Sokolnicki Michał 63, 80, 84, 85, 88, 353 Sokołowski Czesław bp 127, 130, 140—142, 261, 262 Sonik Franciszek bp 127 Sosnkowski Kazimierz 51, 85, 94, 332 Spellman Francis arcybp 84, 85 Splett Karl Maria bp 15, 106—H3> 120, 126, 150, 154, 171—180, 187^ 189, 205, 285, 286, 321, 339, 34e| 358, 359 Stalin Józef 41, 78—80, 90—94 Staniewiez Restytut 284 Stanowski A. 285 Stasiewski Bernard 118, 192, 197, 358 Steengracht von 83 Stenie Hans Jacob 340 Streckenbach Bruno 281, 282, 289, 290 Steuer ks. 117, 196 Steyer Donald 16, 284, 358 Stroński ks. 256 Stryszyk Ignacy ks. 285 Strzyż Franz ks. 122, 123, 149, 182 Stwosz Wit 227 Styczyński Tadeusz ks. 114 Suess Hans 228 Szafraniec ks. 256 Szarkowski J. 286 Szczęch Stanisław 105, 349 Szelążek Adolf bp 127, 136, 237 Szembek Jan 38, 39, 353 Szeptycki Andrzej bp 256, 257 Sziling Jan 11, 12, 16, 97, 103, 105, 109, 112, 116—119, 122, 124, 125, 160, 162—167, 172, 174, 183, 184, 186—189, 193, 194, 202—204, 285, 287, 306, 358 Szklarczyk ks. 256 Szkodziński ks. 256 Szlagowski Władysław bp 87, 127, 139, 141, 148, 260 Szuba Z. 152 Szweda Konrad ks. 316, 359 Szymczak Władysław 170 Śmigieł Kazimierz ks. 113, 163, 164, 173, 186, 187, 192, 194, 195, 286, 288, 359 "Swięcicki W. 9, 275, 359 368 Tacchi Yenturi 22, 23, 28, 35 Tardini Domenico 9, 28, 32, 34—36, 41, 54—56, 65, 68, 75, 80, 109, 113, 145, 151, 176, 206—208, 210, 240, 325, 330, 359 Targ Alojzy 182, 359 Tarnowska Maria 263 Taylor Myron 63, 67, 68, 74, 76—78, 80, 81 Tchórznicki Konstanty 263 Tisserant Eugene kard. 68, 256, 257 Tittmann Harold 76, 327 Tomaka Adalbert bp 127, 129, 136 Tomczak Kazimierz bp 105, 259, 303, 304 Trawińska Janina 292, 350 Truman Harry 91, 348 Trybiszewski E. 180 Turlejska Maria 41, 128, 269, 359 Twardowski Bolesław bp 87, 127, 255, 256, 259 Uchigawa 83 Ulitz Otto 182 Urban Wincenty bp 105, 150, 151, 359 Urbański Albert ks. 316, 319, 353 Urbśys 137 Valeri Yalerio 27, 40, 63, 69, 74, 119, 273 WSchter Otto 248 Walczykiewicz Stefan bp 127, 136 Warecki Roman 11, 17, 19, 359 Warszawski Józef ks. 9, 95, 208, 270, 359 Waszkiewicz Zofia 111, 359 WełzsMcker Ernst Freiherr von 26, 29, 70, 75, 82, 83, 85, 99, 100, 102, 130, 170, 201, 215, 216, 290, 294, 299, 300, 303, 304, 331, 332 Welles Sumner 22, 63—85, 67 24 — Polityka Watykanu Wermter Paul 108 Wetmański Leon bp 105, 127, 298, 300 Wetzel E. 223 Wichura-Zajdel Edward 123, 124, 182, 185, 288, 303, 306, 359 Wiege ks. 131, 132, 302 Wieniawa-DługoszowBki Bolesław 51 Wienken Heindrich bp 106, 116, 176 Wierzbicki Korneliusz ks. 115 Wierzbowski ks. 256 Wietz bp 176 Winkler Max 162 Winter Edward 10, 78, 82, 84, 86, 92, 93, 95, 359 Wisznłowski ks. 256 Włodarczyk Tadeusz 156, 350 Woermann Ernst 39, 64, 107, 815, 294, 304 Wojciechowski Marian 16, 359 Woliński Józef 12, 160, 162, 167, 171, 188, 195, 223, 228, 229, 247, 252, 255, 263, 356 Woroszyłow Klimient 41 Wosnitza Franz 123, 124, 149, 166 Wothe Franz Josef 171, 359 Wronka Andrzej bp 115, 152 Zabiełło Stanisław 25, 79, 85, 360 Zaborowski Jan 151, 360 Zahn Gordon 210, 321, 360 Zakrzewski Tadeusz bp 127, 133— 135 Zaleski August 51, 52, 64 Zbiniewicz Franciszek 92, 360 Zieliński Anastazy 228 Zimniak Antoni bp 127, 142 Zink Wojciech bp 152 Zuzelski Stefan 11 Zwolski Stanisław ks. 115 ŻdżarsW 115, 161, 360 Żygla ks. 256 Żywczyński Marian 16, 113 360