Mezopotamia Georges Roux ; tłumaczyli: Beata Kowalska, Jolanta Kozłowska ; przedmową opatrzył ean Bottéro SPIS TREŚCI ^Jean ^Bottero PRZEDMOWA ................................................................ ............. 7 WSTĘP ................................................................ ............................................. 1 1 ROZDZIAŁ 1 . WARUNKI GEOGRAFICZNE ................................ ........... 1 5 Rzeki bliźniacze - Odrębności regionalne - Szlaki handlowe ROZDZIAŁ 2. ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI ........................................... 27 Pogrzebane miasta - Ustalanie chronologii - Poszukiwania archeologiczne w Mezopotamii ROZDZIAŁ 3. OD JASKINI DO OSADY ...................................................... 40 Paleolit - Mezolit - Neolit ROZDZIAŁ 4. OD OSADY DO MIASTA ...................................................... 52 Okres ^Hassuna - Okres ^Samarra - Okres ^Halaf- Okres ^Ubajd ROZDZIAŁ 5. NARODZINY CYWILIZACJI ................................................ 65 Okres ^Uruk - Okres ^Dżamdat ^Nasr - Problem sumeryjski ROZDZIAŁ 6. BOGOWIE ^SUMERU ............................................................. 79 ^Mezopotamski panteon - Legendy o stworzeniu świata - Życie, śmierć i przeznaczenie ů ROZDZIAŁ 7. CZAS HEROSÓW .. 95 Od Adama do potopu - ^Mezopotamski potop - Dynastie nadludzi - Epos o ^Gilgameszu ROZDZIAŁ 8. OKRES WCZESNODYNASTYCZNY ................................ 1 10 Kontekst archeologiczny - Miasta-państwa ^Sumeru - Władca - Zarys historii politycznej ROZDZIAŁ 9. ^AKADOWIE ................................................................ .......... 127 Semici - ^Sargon z ^Akadu - Imperium ^akadyjskie ROZDZIAŁ 10. WIELKIE KRÓLESTWO ^UR..:.......................................... 139 ^Urnammu i ^Gudea - ^Szulgi, ^Amarsin i imperium sumeryjskie - Upadek ^Ur ROZDZIAŁ 1 1. KRÓLESTWA ^AMORYCKIE ............................................ 154 ^Isin, ^Larsa i Babilon - ^Esznuna i ^Aszur - ^Mari i królestwo górnej Mezopotamii ROZDZIAŁ 12. ^HAMMURABI ................................................................ .... 171 Głowa państwa - Prawodawca ROZDZIAŁ 13. CZASY ^HAMMURABIEGO .............................................. 183 Bóg w swej świątyni - Król w swym pałacu - Mieszkaniec miasta w swoim domu ROZDZIAŁ 14. NOWE LUDY ................................................................ ..... 195 Ludy indoeuropejskie -Anatolia i ^Hetyci - ^Huryci i ^Mitannijczycy - Syria, Palestyna i Egipt ROZDZIAŁ 15. ^KASYCI.... ................................................................ ....... 209 Potomkowie ^Hammurabiego - Królowie ^Karduniaszu ROZDZIAŁ 16. ^KASYCI, ASYRYJCZYCY I "WALKA MOCARSTW" ... 219 Konflikt Egiptu z ^Mitanni - Czasy ^Suppiluliumy - Trzy konflikty ROZDZIAŁ 17. MROCZNE WIEKI ............................................................. 229 Izraelici i ^Fenicjanie - ^Neohetyci - ^Aramej ^czycy - Złe czasy dla Mezopotamii ROZDZIAŁ 18. ROZKWIT ^ASYRII ............................................................. 241 Geneza imperium ^-Aszurnasirapli - ^Salmanasar ^III , ROZDZIAŁ 19. ^IMPERIUM ASYRII................................................. ........... 253 Mroki nad ^Asyrią- ^Teglatfalasar ^III - ^Sargon II ROZDZIAŁ 20. ^SARGONIDZI ..... 266 ^Senacheryb ^-Asarhaddon ^-Asurbanipal ROZDZIAŁ 21. ^ASYRIA W CHWALE ........................................................ 280 Państwo asyryjskie ^-ArmiaAsyrii - ^SztukaAsyrii ROZDZIAŁ 22. PISARZE Z ^NINIWY .......................................................... 293 "Nauka list" - Matematyka i astronomia - Medycyna ROZDZIAŁ 23. ^CHALDEJCZYCY 304 Upadek ^Niniwy - ^Nabuchodonozor - Upadek Babilonu ROZDZIAŁ 24. ŚWIETNOŚĆ BABILONU ................................................. 316 ^Wiel'kie miasto Babilon - Święto Nowego Roku - Świątynie i banki ROZDZIAŁ 25. ŚMIERĆ CYWILIZACJI .................................................... 328 Epoka ^Achemenidów - Epoka ^Seleucydów - Epoka partyj ska EPILOG ................................................................ .......................................... 341 PRZYPISY ................................................................ ..................................... 345 TABLICE CHRONOLOGICZNE ................................................................ .. 397 INDEKS ................................................................ .............................. . ....... 419 MAPY ................................................................ ............................................. 443 ROZDZIAŁ 1 WARUNKI GEOGRAFICZNE Od Pamiru po Bosfor, od Indusu po Morze Czerwone rozciąga się zwarta masa ziem koloru ochry, w którą wbija się zaledwie błękitne ostrze Zatoki Perskiej. Jest to ciąg wysokich płaskowyży, rozległych równin i pustyń, szerokich lub wąskich dolin, długich, równoległych pasm górskich, tu i tam ukoronowanych śniegiem, czyli kraina, którą nazywamy Bliskim Wschodem, a w której Irak (największa część starożytnej Mezopotamii) zajmuje prawie dokładnie środek. Nie ma żadnej innej części świata tak nasyconej historią; mało jest takich, gdzie wpływ środowiska na historię byłby wyraźniejszy, głębszy i trwalszy. To tu, bardziej niż gdzie kolwiek, równowaga pomiędzy człowiekiem i jego środowiskiem naturalnym jest szczególnie delikatna. Na tych ziemiach, w ogromnej części jałowych, człowiek może z pewnością żyć i nawet dobrze prosperować, ale jego działalność w przeważającej mierze jest zdeterminowana rzeźbą i naturą terenu, obfitością lub brakiem opadów, rozmieszczeniem źródeł i studni, biegiem rzek i ilością wody w nich, surowością lub łagodnością klimatu. Aż do niedawna te czynniki silnie wpływały najego los, zmuszając do prowadzenia monotonnego życia wieśniaka lub też wędrownego, twardego życia koczowniczego. Te czynniki wytyczały dro gi handlowe i szlaki wojenne, kształtowały cechy fizyczne i moralne mieszkańców, a nawet, w dużej mierze, panowały nad ich myślami i wierzeniami. Oto dla czego studium historyczne każdego kraju Bliskiego Wschodu - a Mezopotamia nie jest wyjątkiem od reguły - musi koniecznie rozpoczynać się od rzutu okiem na mapę. Starożytni nie pozostawili nam traktatu geograficznego. Opis poniższy może zatem opierać się jedynie na współczesnym Iraku, jednakże jest pewne, że z niewielkimi poprawkami stosuje się on do Mezopotamii starożytnej. Jeżeli w niektórych częściach tego kraju rzeki nie płyną już dokładnie tym samym korytem co dawniej i jeśli rejony niegdyś urodzajne są dziś jałowe i odwrotnie, ogólny rozkład gór, równin i dolin jest oczywiście ten sam, a porównanie pomiędzy dawną i dzisiejszą fauną i florą , jak również rezultaty studiów geologicznych; wykazują, że zmiany klimatyczne od około sześciu tysięcy lat były tak słabe, że można je uznać za bez znaczenia. Dowody naukowe są zresztą prawie całkiem zbyteczne, gdyżjeśli ktoś zna nieco historię starożytnej Mezopotamii, odwiedzając ten kraj, znajdzie się w otoczeniu, które jest mu od razu znajome. Nie tylko góry, w wielkiej części nagie, pustynie - kamienne albo gliniaste, cieszące oko gaje palmowe, niezmierzone przestrzenie bagien zarośniętych trzciną tworzą pejzaże, które znamy z dawnych tekstów i zabytków sztuki, ale poza wielkimi miastami nawet warunki życiowe wydają się nie zmienione. Na wzgórzach, bardziej lub mniej jałowych, pasterze jakby wprost z kart Biblii pasą swe czarne kozy i barany o grubych ogonach; plemiona Beduinów - co prawda mniej liczne niż kilka lat temu-wędrują po pustyni bez końca od źródła do źródła. Na równinie wieśniacy żyjąw domach zbudowanych z gliny zmieszanej z sieczką, identycznych z tymi, które budowali ich neolityczńi przodkowie, i używają często podobnych narzędzi, podczas gdy rybacy z bagien zamieszkują jeszcze szałasy trzcinowe jak pierwotni Sumerowie i popychają żerdziami takie same pirogi z dziobem smukłym i podniesionym. Księżyc, słońce, wiatry, rzeki nie są już co prawda czczone jako bogowie, ale ich moce budzą nadal obawy lub przyjmowane są z radością, a obecne warunki życia pozwalają znajdować wyjaśnienie wielu zwyczajów i wierzeń od dawna wygasłych. W istocie mało jest krajów, gdzie przeszłość byłaby bardziej żywa i gdzie teksty ryte na tabliczkach glinianych, które odczytująhistorycy, zna lazłyby lepszą ilustrację. Obszarem naszego zainteresowania jest trójkąt o powierzchni około 240 000 kmz, wyznaczony fikcyjnymi liniami łączącymi Aleppo, jezioro Urmia i ujście Szatt al-Arab. Współczesne granice polityczne dzieląten trójkąt pomiędzy Syrię i Irak, który zajmuje część większą, a tu i tam wcinają się kawałki Turcji i Iranu. Jednak granice te istnieją od niedawna i w rzeczywistości cały ten rejon tworzy jedną wielką jednostkę geograficzną, której osią są doliny dwóch wielkich rzek: Tygry su i Eufratu. Możemy zatem nazywać go "Mezopotamią", chociaż to słowo, utwo rzone w starożytności przez historyków greckich, ma charakter nieco restryktywny, ponieważ oznacza "(kraj) pomiędzy rzekami"4 (pal. Międzyrzecze). Jakkol wiek wydawać się to może dziwne, dawni mieszkańcy Mezopotamii nie używali jednego słowa na oznaczenie całości terytorium, które zajmowali. Posługiwali się albo niezbyt precyzyjnym pojęciem "kraj" - kalam po sumeryjsku, matu po aka dyjsku, albo poszczególnymi nazwami: Sumer, Akad, Aszur, Babilon. Bez wąt pienia pojęcia "miasta-państwa" czy królestwa były tak głęboko zakorzenione w ich umysłach, że prawdopodobnie w ogóle nie byli zdolni do uznania istnienia jedności geograficznej terenu, która dla nas jest oczywista. Przed naszą erą ta jedność geograficzna szła w parze zjednością kulturową nie mniej znaczącą, gdyż to wewnątrz owego trójkąta rozkwitła cywilizacja, która pod względem znaczenia nie miała równej w swojej epoce, z wyjątkiem jedynie cywilizacji egipskiej. Zależnie od czasu i mody cywilizacja ta była nazywana "chaldejską", "asyro-babilońską", "sumero-akadyjską", lub "mezopotamską", ale cho dzi tu ojedno i to samo zjawisko. Sięgając głęboko w prehistorię, rozwinęła się w zaraniu historii i pomimo licznych wstrząsów politycznych i powtarzających się przypływów obcej krwi trwała przez prawie trzy tysiące lat. Centrami, które ją, wykreowały i zapewniły promieniowanie na cały Bliski Wschód, były miasta Ur, Uruk, Kisz, Nippur, Agade, Babilon, Aszur i Niniwa, wszystkie położone nad Eufratem lub Tygrysem, lub nad odnogami Eufratu, w granicach dzisiejszego Iraku. Około połowy pierwszego tysiąclecia p.n.e. cywilizacja ta zaczęła chylić się ku upadkowi, później stopniowo wygasła z przyczyn, o których wspomnimy pod koniec tej pracy. Niektóre zjej osiągnięć kulturowych i naukowych zostały prze chowane przez Greków i weszły później do naszego własnego dziedzictwa, ale cała reszta zginęła lub pogrzebana czekała prawie dwa tysiące lat na łopaty archeologów. Chwalebna przeszłość była długo zapomniana. W krótkiej pamięci ludzkiej z tych bogatych miast, z tych potężnych monarchów, z tych wielkich bogów przetrwało jedynie kilka imion, bardzo często zniekształconych. A ślady mate rialne? Słońce, pod którym ruiny się kruszą, deszcz, który je rozmywa, wiatry, które je pokrywają warstwą piasku lub pyłu - wszystkie te czynniki działały w ukryciu, aby usunąć wszelkie ślady. Te opustoszałe pagórki, pod którymi tyle mezopotamskich miast, wielkich i małych, legendarnych lub w ogóle nie znanych długo było lub jest jeszcze pogrzebanych, dały nam największą lekcję skromności w całej historii ludzkości. Rzeki bliźniacze Takjak "Egipt jest darem Nilu"5 (według słów Herodota), podobnie Mezopo tamia jest darem dwóch rzek bliźniaczych. W istocie od niepamiętnych czasów Tygrys i Eufrat składały nanosy aluwialne w korytach na skalnym podłożu, two rząc pośrodku pustyni pomiędzy masywem płyty Półwyspu Arabskiego i górami Zagrosu równinę, której rozległość i urodzajność nie mają odpowiednika na obszarze 3700 km2 ziem w większości jałowych oddzielających Nil od Indusu. Czy ta równina mogła być pozyskana z morza? Innymi słowy, czy północno-zachodni brzeg Zatoki Perskiej sięgał w epoce paleolitu prawie szerokości dzisiejszego Bagdadu i cofał się powoli w ciągu tysiącleci? Teoria ta była długo dogmatem, ale w 1952 r. dwaj geolodzy angielscy, Lees i Falcon, wykazali, że Tygrys, Eufrat oraz Karun w Iranie, składają swoje osady w basenie, który od dawna zapada się powoli, w miarę jak wznoszą się masywy górskie w południowo-zachodnim Iranie, tak że według nich linia wybrzeża prawdopodobnie mało zmieniła się w ciągu wieków. Jednakże w latach siedemdziesiątych badania tarasów morskich oraz osadów podmorskich wykazały, że ta teoria wyjaśniała jedynie jeden aspekt złożonego procesu. Zmiany klimatu światowego w epoce plejstocenu i holocenu spo wodowały fluktuacje w poziomie wody w zatoce, modyfikujące linię wybrzeża i spadek (a zatem wielkość przepływu) każdej rzeki, która mogła do niej wpadać. Wydaje się pewne, że około 14000 lat p.n.e. w punkcie szczytowym ostatniego zlodowacenia obecna zatoka była szeroką doliną, którą płynęła jedna rzeka wpa 1 8 Mezopotamia dająca do Oceanu Indyjskiego. Dolina ta powoli napełniała się wodą morską, w miarę jak topniała pokrywa lodowca. Mniej więcej 3000 lat p.n.e. poziom wody w zatoce był wyższy niż obecnie około dwóch metrów, wybrzeże więc znajdowało się aż w okolicach Ur i Lagasz. Wody stopniowo cofały się, zwłaszcza z powodu nakładania się osadów, i wreszcie osiągnęły obecny poziom. Odkrycie małego osiedla z epoki kasyckiej w połowie drogi pomiędzy Ur i Basrą sugeruje, że około 1500 r. p.n.e. "czoło" zatoki sytuowało się o jakieś 60 km na południowy wschód od Ur9. Jednak w chwili obecnej trudno powiedzieć, czy problem jest rozwiązany, wiele bowiem innych czynników mogło odgrywać rolę w tym procesie. Tygrys i Eufrat biorą początek w Armenii, pierwsza z rzek na południe od je ziora Wan, druga w pobliżu góry Ararat. Eufrat, długi na 2780 km, wije się z początku poprzez Turcję, podczas gdy Tygrys, wyraźnie krótszy (1950 km), kieruje się od razu na południe. Kiedy wypływają z łańcucha Tauru, obydwie rzeki są oddzielone od siebie blisko 400-kilometrową przestrzenią stepu. Eufrat, który w Dżarabulus dzieli tylko 150 km od Morza Śródziemnego, zbacza ukosem w kierunku południowo-wschodnim i zbliża się stopniowo do Tygrysu. Obydwie rzeki prawie się łączą w okolicy Bagdadu, odległe od siebie zaledwie o 30 km, lecz wkrótce się oddalają i dopiero w okolicy dużej osady Kurna, około 100 km na północ od Basry, zlewają swe wody, aby utworzyć Szatt al-Arab. Jednakże w starożytności rzeka ta, szeroka i majestatyczna, nie istniała: Tygrys i Eufrat płynęły oddzielnymi łożyskami i wpadały wprost do zatoki. Opis to zbyt ogólny, sytuacja rzeczywista jest bardziej zróżnicowana. Na północ od linii prostej biegnącej od Hit do Samarry każda z bliźniaczych rzek płynie własną odrębną doliną. Obydwie torują sobie drogę poprzez płaskowyż utworzony ze skał twardych, wapiennych i łupków, toteż ich brzegi są strome i urwiste, a łożyska zmieniły się w ciągu tysiącleci bardzo nieznacznie. Starożytne miasta-: arkemisz, Mari, Ni niwa, Nimrud czy Aszur - leżą jeszcze dzisiaj, jak przed tysiącleciami, na ich brzegach lub w bezpośredniej bliskości. Natomiast na południe od tej linii oby dwie doliny zbliżają się i tworzą szeroką i płaską równinę aluwialną, którą nazy wa się czasem "deltą mezopotamską i której spadek jest tak słaby, że rzeki zakreślają tam liczne meandry i tworzą różne odnogi. Jak wszystkie rzeki płynące meandrami, podnoszą one po trochu, dzięki osadom, swoje łożysko, tak że przekracza ono często poziom równiny. Czasami występują z brzegów, a wtedy po wstają stałe jeziora i bagniska; zmieniają bieg stopniowo, ale bywa, że gwałtownie. To wyjaśnia, dlaczego miasta południowej Mezopotamii, niegdyś położone nad Eufratem lub jego odnogami, są dzisiaj tylko stosami ruin w wysuszonej alu wialnej pustyni, bardzo daleko od obecnego koryta rzeki. Trudno jest badać po tak długim czasie zmiany łożyska rzek, a zwłaszcza pre cyzyjnie je datować, nie ma jednak żadnej wątpliwości, że następowały one w starożytności. Trzeba podkreślić, że dawnym Mezopotamczykom udało się, dzięki systemowi grobli i irygacji, kontrolować dość dobrze bieg tych wielkich rzek, skoro dwa główne ramiona Eufratu utrzymały prawie ten sam kurs przez blisko trzy tysiące lat, płynąc kiedyś przez Sippar, Babilon, Nippur, Szurupak, Uruk, Larsę i Ur, czyli 25-80 km na wschód od obecnego koryta.'ř Ciągle bardzo mało wiemy o dolnym biegu Tygrysu, szczególnie na południe od Kut al-Imara, ale wydaje się, że rzeka ta odegrała znikomą rolę w tym rejonie na początku historii mezopotamskiej. Być może dlatego, że zbyt obfity i szybki przepływ wydrążył jej łożysko w aluwialnej równinie tak głęboko, że proste nawadnianie za pomocą kanałów było niemożliwe. A może dlatego, że wówczas, jeszcze bardziej niż dzisiaj, była otoczona ogromnymi bagniskami po szczególnie groźnych wylewach. Tak więc w swojej kolebce cywilizacja sumeryjska jest w istocie cywilizacją dorzecza Eufratu. Klimat centralnego i południowego Iraku należy do typu subtropikalnego suchego z temperaturami osiągającymi 50řC w cieniu w lecie i opadami zimowymi poniżej 25 cm rocznie. Rolnictwo zależy zatem prawie całkowicie od nawadniania, ale rozmiary i profil równiny oraz bieg rzek nie pozwalają na nawadnianie sezonowe, takie, jakie funkcjonuje w Egipcie, gdzie Nil w określonym czasie za lewa swobodnie dolinę, potem się cofa. Ponieważ połączone wylewy Tygrysu i Eufratu występują pomiędzy kwietniem i czerwcem - zbyt wcześnie dla zbio rów letnich, zbyt późno dla zimowych - człowiek sam musi dostarczyć ziemi potrzebnej wody, a to wymaga kompleksowego systemu kanałów, grobli, zbiorników i śluz regulujących, które pozwalałyby na nawadnianie przez cały rok". Stworzenie skutecznego systemu kanałów, ich konserwacja, walka z szybkim za mulaniem to zadanie kolosalne i nie kończące się zwłaszcza na tak rozległych terenach. Wymaga licznej siły roboczej i współpracy różnych grup społeczeństwa, jedności gospodarczej i stabilności politycznej, lecz także rywalizacji i wojen. Ale to jeszcze nie wszystko: prawie każdego roku zagrażają rolnikowi mezopotamskiemu dwa poważne niebezpieczeństwa. Pierwsze i najbardziej podstępne to zasolenie gleb, które powstaje przez odkładanie się soli w wodach gruntowych na głębokości 1 m w kanałach irygacyjnych na terenach położonych nisko. Bez zapewnienia drenażu - a wydaje się, że taki drenaż był nie znany starożytnym. Urodzajne pola mogą stać się jałowe w stosunkowo krótkim czasie i właśnie dlatego, w historii, wielkie obszary ziemi musiały zostać opuszczone i stały się znowu pustyniami. Drugim niebezpieczeństwem, które zagrażało równinie me zopotamskiej do całkiem niedawna i które tylko budowa wielkich i nowoczesnych zapór zdołała zażegnać, jest kapryśny przepływ wód obydwu rzek bliźniaczych. Podczas gdy Nil, zasilany przez wielkie jeziora wschodniej Afryki, które odgrywają rolę regulatora, ma jeden wylew roczny o prawie stałej masie wody, połączona masa wylewów Tygrysu i Eufratu jest nie do przewidzenia, gdyż zależy od ilości opadów deszczu lub śniegu w górach Armenii i Kurdystanu". Niska woda 20 Mezopotamii przez kilka kolejnych lat oznacza suszę i głód, natomiast nadmierny wylew może spowodować prawdziwą katastrofę. Rzeki wylewają nagle i jak okiem sięgnąć równinę pokrywa woda; liche domki z gliny zmieszanej z sieczką, chatki trzcinowe zostają zmiecione przez żywioł; zatopione zbiory przepadają, a wraz z nimi bydło i cały dobytek, czasem ginie także większość mieszkańców. Ktojak my był świadkiem ostatniej wielkiej powodzi, która nawiedziła Irak wiosną 1954 r., nie zapomni nigdy grozy tego widoku. Tak więc Mezopotamia oscylowała bez prze rwy pomiędzy pustynią i moczarami. Ta podwójna groźba i ciągła niepewność przyczyniły się niewątpliwie do mocnego przeświadczenia dawnych Mezopotamczyków o tym, że ich los pozostaje całkowicie w rękach bogów. Pomimo ujemnych stron położenia równina użyźniana przez Tygrys i Eufrat jest ziemią bogatą i była nią w większym stopniu w starożytności, kiedy zasolenie gruntu nie objęło jeszcze tak wielkich przestrzeni ziem uprawnych. Ziemia mogła wyżywić całą ludność starożytnej Mezopotamii i pozwalała nawet na wywóz nadwyżki zbóż wymienianej następnie na drewno, metal i kamień, które trzeba było importować. Uprawiano wiele rodzajów zbóż, proso, len, a nade wszystko jęczmień, który był, podobnie jak dzisiaj, główną uprawą zbożową, gdyż toleruje glebę średnio zasoloną. Począwszy od trzeciego tysiąclecia metody uprawy roli mimo prymitywnych narzędzi doskonaliły się. Znane są nam szczegóły na ten temat dzięki długiemu tekstowi sumeryjskiemu pochodzącemu z około 1700 r. p.n.e., a opisującemu praktyki z pewnością jeszcze dawniejsze. Jest to tzw. Kalendarz rolniczy'4, który ma być zbiorem rad udzielanych przez rolnika swemu synowi, a właściwie są to rady boga Ninurty, syna i "rolnika" Enlila. Według tego tekstu pole trzeba najpierw umiarkowanie nawodnić, potem odchwaścić, zabezpieczyć wilgotną glebę przed zdeptaniem przez woły, spulchnić ziemię, zaorać, wyrównać i ubić. Uprawa ziemi i zasiew odbywają się jednocześnie; pług-siewnik wyznacza po osiem bruzd "głębokich na dwa palce" na pasie ziemi o szerokości sześciu metrów. Kiedy pojawią się pierwsze kiełki, należy odmówić modlitwę do bogini Ninkilim, aby odstraszyła szkodniki, należy też odpędzać ptaki i wreszcie podlewać pole. Podlewanie jest powtarzane czterokrotnie: gdy pierwsze łodyżki wychodzą z ziemi, gdy są wysokie tak, że pokrywają pole "jak mata dno barki", gdy dojrzeją i wreszcie -jeżeli choroba samana nie dotknęła ziarna - po raz ostatni, aby zbiory były wyższe o dziesięć procent. Do żniw robotńicy rolni przystępowali trójkami: jeden ścinał zboże sierpem, drugi wiązał w snopy, trzeci ustawiał. Jak w biblijnej Księdze Ruth zaleca się pozosta wić trochę kłosów na ziemi, aby zapewniły one wyżywienie "młodym" i "zbiera czom kłosów". W końcu jęczmień młócono za pomocą swego rodzaju wózków, które przez pięć dni przeciągano po ułożonym w stosy zbożu, potem "otwierano" za pomocą narzędzia wyposażonego w ostrza tnące, wreszcie czyszczono widłami. 21 Nawadnianie pól i orka odbywały się najesieni, a żniwa zazwyczaj w kwietniu lub maju roku następnego, jednak po opadach zimowych często możliwy był zbiór pośredni. Co drugi rok pola leżały odłogiem. Oczywiście aluwialna ziemia wielkiej równiny mezopotamskiej była w starożytności bardzo urodzajna, ale liczby podawane przez Herodota i Strabona określające jej wydajność (2 do 300 kwinta li z hektara) wydają się bardzo przesadzone. Tak jak przesadne jest porównywanie upraw pszenicy lub jęczmienia w Sumerze około 2400 r. p.n.e. do upraw we współczesnej Kanadzie (tak niektórzy próbowali). Z drugiej strony, dane uzyskane z dość rzadkich tekstów klinowych nie zawsze łatwo interpretować, czy są to zbiory rzeczywiste, czy też prognozy; poza tym mogą się one odnosić tylko do niektórych epok i niektórych rejonów. Niemniej zbiory 22 kwintali jęczmienia z hektara (to jest dwukrotnie tyle, ile wynosiła wydajność w centralnym Iraku w latach pięćdziesiątych naszego wieku) wydają się do przyjęcia'5. Ponadto gorący i wilgotny klimat południowej Mezopotamii i obfitość wody w tym rejonie tworzyły warunki wybitnie korzystne do uprawy palmy daktylowej, która rośnie wzdłuż rzek i kanałów "stopami w wodzie, a głowąw palącym słońcu", jak mówi arabskie przysłowie. Wiemy z zabytków figuralnych i z tekstów, że od niepamiętnych czasów istniały w Sumerze ogromne gaje palmowe i że praktykowano tam sztuczne zapylanielb. Mąka z pszenicy, a zwłaszcza kasza jęczmienna, jak również daktyle - te ostatnie o wysokiej kaloryczności - stanowiły podstawowe wy żywienie dawnych Mezopotamczyków. Hodowali oni również woły, barany i kozy, które paśli w strefach nie uprawianych, a rzeki, kanały, jeziora i morze dostarczały im w obfitości ryb. Różne owoce i jarzyny: granaty, winogrona, figi, ciecierzyca, soczewica, bób, rzepa, pory, ogórki, rzeżucha, sałata, cebula, czosnek - były uprawiane w ogrodach osłoniętych od wiatru i nawadnianych za pomocą systemu wahadłowego dalu używanego jeszcze w naszych czasach pod nazwą pochodzącą z akadyjskiego dalija". Bez wątpienia, poza przypadkami głodu spowodowa nego przez wojny lub klęski żywiołowe, wyżywienie Mezopotamczyków było stosunkowo bogate i różnorodne, czego z pewnością zazdrościli im sąsiedzi z Syrii, Anatolii czy Iranul8. Odrębności regionalne Dotychczas nasza uwaga koncentrowała się na wielkiej osi trójkąta mezopotamskiego, równinie "między rzekami"; jeśli jednak zwrócimy się ku peryferiom , stwierdżimy poważne różnice w klimacie i krajobrazie. Pomijając różnice lokalne, w końcu dość drugorzędne, możemy opisać cztery wielkie rejony: pustynię, step, pogórze Zagrosu i mokradła południa.. Pagórkowata na północy, przecięta w centrum głębokimi wadi, jednolicie płaska na południu pustynia ciągnie się na zachodzie wzdłuż Eufratu i sięga aż do Antylibanu i serca Arabii". W rzeczy wistości ta wielka, rozległa na setki kilometrów Pustynia Syryjska nie była czę 22 Me.opotanTia ścią starożytnej Mezopotamii i wyraźna linia graniczna niewielkie podwyższenie terenu, które oddzielają od doliny Eufratu-zaznacza również granicę osiedli przedmuzułmańskich. Sumerowie i Babilończycy byli przede wszystkim wieśnia kami. W odróżnieniu od Arabów, których pierwsze miasta (dawna Basra, Karba la, Kufa) były założone na pograniczu pustyni, pozostali silnie przywiązani do "dobrej ziemi" urodzajnych nanosów. Musieli jednak liczyć się z nomadami, uważanymi za barbarzyńców, którzy napadali na ich karawany, plądrowali miasta i wioski, a nawet zajmowali ich terytoria,jakAmoryci w drugim tysiącleciu p.n.e. i Aramejczycy w pierwszym tysiącleciu p.ń.e. Ta wielowiekowa walka osiadłej, aluwialnej społeczności z wrogimi plemionami pustyni zachodniej zajmuje, jak zobaczymy, długie rozdziały historii mezopotamskiej. Należy jeszcze dodać, że na samej równinie międzyrzecznej występująstrefy, które zawsze były pustynne. Tak więc pomiędzy Chaburem i Wadi Sarsar rozciąga się suchy i opustoszały obszar, usiany wyschniętymi słonymi jeziorkami, na którym żyją jedynie nieliczni Beduinii którego nigdy nie przecinały wielkie szlaki handlowe. Bezpośrednio na północ od tego obszaru, powyżej wąskich łańcuchów Dżabal Sindżar (najwyższy szczyt - 1463 m) i Dżabal Abd al-Aziz (920 m) i aż do pod nóża Tauru, równina, którą Arabowie nazywają Al-Dżazira (wyspa), obejmuje 400-kilometrowy pas oddzielający Tygrys od Eufratuř. Liczne strumyki, które zbiegają się, aby utworzyć Chabur i Balich, dopływy Eufratu, rozkładają się wachlarzem na prawie całym rejonie. Opady zimowe sąstosunkowo obfite (30 do 80 cm rocznie), a do tego rozległą warstwę wody gruntowej na małej głębokości zasilają śniegi Tauru. Pola zbóż i sady ciągną się wzdłuż rzek albo grupują wokół źródeł i studni, a pomiędzy kępami tej zieleni rozciąga się step pokryty na wiosnę trawą i kwiatami, stwarzający idealne warunki do hodowli bydła, owiec i koni. Ten żyzny step tworzy naturalny korytarz, strefę tranzytową pomiędzy górną doliną Tygrysu i równinami północnej Syrii. Jest on ponadto usiany wzgórzami tan, z których każdy kryje jakieś pogrzebane miasto lub osadę, co świadczy nie raz o bardzo gęstym zaludnieniu w tym rejonie w starożytności. W północno-wschodnim Iraku, u podnóża i na zachodnim zboczu gór Zagrosu, Kurdystan iracki jest przedmiotem szczególnego zainteresowania historyka2l. Roczna średnia opadów wynosi tu aż 1 m;. Wzdłuż Tygrysu rozciąga się lekko falista równina, która podnosi się równoległymi fałdami, coraz wyższymi aż po strome i ośnieżone szczyty Zagrosu (2500 do 3600 m) oddzielające Irak od Iranu. Cztery duże dopływy Tygrysu: Wielki Zab (lub Zab Górny), Mały Zab (lub Zab Dolny), Adhajm i Dijala, spływająz tych gór i przecinają ukośnie cały region, już to drążąc głębokie wąwozy w wapiennych skałach, już to omijając je szerokimi krętymi dolinami. Temperatura w lecie nie przekracza prawie nigdy 35řC, ale zimąspada często poniżej zera. Góry, niegdyś zalesione, sądziś zupełnie odkryte; niemniej znajduje się jeszcze na zboczach piękne łąki i małe laski dębowe i sosnowe. Pszenica, jęczmień, drzewa owocowe, winna latorośl i wszelkiego rodzaju jarzyny porastają dolne i średnie partie dolin. Ten atrakcyjny rejon odegrał znaczącą rolę w prehistorii oraz historii Mezopotamii. W jego grotach żył człowiek neandertalski, a Homo sapiens budował swe chatki z kamieni i gałęzi. Rolnictwo powstało tu przed około dziewięciu tysiącami lat, o wiele wcześniej, nim ziemię zaczęli uprawiać mieszkańcy Sumeru, Akadu i Asyrii i bronić jej przed barbarzyńcami co najmniej tak samo groźnymi jak ci z Pustyni Syryjskiej nad Eufratem. Ale nawet w okresie apogeum epoki asyryjskiej cywilizacja rozwijała się głównie na terenach uprawnych wzdłuż brzegów Tygrysu i na podgórzu. Górskie doliny pozostały domeną Gutejów, Lulubi i innych ludów, o których wiemy mało, ale sądzimy, że musiały, takjak koczownicy z zachodu, pożądliwie patrzeć na bogatą równinę, która rozpościerała się przed ich oczami. Na drugim krańcu Iraku rozległe moczary, które pokrywają południową część delty, tworzą również rejon bardzo odmienny od reszty Mezopotamii: miriady płytkich jezior, drogi wodne wijące się pomiędzy gęstymi zaroślami trzcinowy mi, bawoły wodne, dziki i dzikie ptactwo, komary i duszący upał irackich ba gnisk - świat odrębny, dziwny, groźny i fascynujący zarazem22. Ich rozległość i konfiguracja zmieniały się bez wątpienia w ciągu wieków, ale dawne teksty i zabytki sztuki świadczą, że istniały one zawsze, a ich mieszkańcy, Ma'dan, za chowali, jak się wydaje, niektóre formy bytowania populacji przedsumeryjskich osiadłych na pograniczu bagien przed co najmniej sześciu tysiącami lat. Niestety, rejon ten pozostaje dla archeologów w dużej części tetra incognito, przede wszy stkim dlatego, że był bardzo mało badany, a jego dawni mieszkańcy żyli niewąt pliwie, tak jak dzisiejsi, w trzcinowych chatkach, które całkowicie zniknęły, stąd trwałe ślady (naczynia, narzędzia i inny sprzęt z kamienia), o ile pozostały, są obecnie pogrzebane pod grubą warstwą osadów. Tak więc, mimo pozornej jednolitości, Mezopotamia jest krajem kontrastów. Jeśli można uważać stepy północy i bagna południa za lokalne odmiany wielkiej równiny mezopotamskiej, rzeźba, klimat i wegetacja sprawiają, że istnieje uderzająca różnica pomiędzy tą równiną i przedgórzem Zagrosu. Odzwierciedla się ona w rozwoju historycznym. W czasach starożytnych dostrzega się bardzo wyraźną opozycję pomiędzy północą i południem lub, innymi słowy, pomiędzy Sume rem i Akadem (tworzącymi później Babilonię) a Asyrią, opozycję utajoną, ujaw niającą się tylko w odmiennościach kulturowych, lub otwartą, przejawiającą się w gwałtownych konfliktach. Szlaki handlowe Na długo zanim "czarne złoto" stworzyło bogactwo Iraku, przodkowie dzisiejszych Irakijczyków znali ropę naftową i używali jej pod postacią nafty naptu i bitumu (asfaltu) iddu lub kopru, które czerpali z pokładów znajdujących się 24 w warstwie powierzchniowej ziemi w różnych częściach kraju, zwłaszcza w okolicach Kirkuku i w pobliżu Hit i Ramadi, nad środkowym Eufratem. Użytek, jaki z niej czynili, był niezwykle zróżnicowany: zaprawa do łączenia cegieł wypalanych w świątyniach i pałacach; nieprzepuszczalna wykładzina w rurach kanalizacji wodnej, toaletach, łazienkach; uszczelnianie statków; lepiszcze do przy twierdzania krzemiennych ostrzy na sierpach z terakoty i drewna lub sylwetek wyciętych w macicy perłowej na słynnych Sztandarach; wykonywanie niektórych części statuetek (broda, brwi, włosy), lekarstwa itd. Bitum stosowano jednak nie tylko w celach pokojowych, znamy kilka przypadków użycia naptu przezAsyryj czyków jako broni zapalającej. Nie ma już także dziś wątpliwości, że Mezopotamczycy eksportowali bitum w różnych okresach historycznych2'. Mezopotamia dysponowała obfitością bitumu, jak również gliny, zbóż, wełny i lnu, ale pozbawiona była minerałów, twardego kamienia i drewna niezbędnego w budownictwie. Od czasów protohistorycznych te materiały musiały być impor towane, czasem z bardzo daleka'4. Ogólnie uważa się, że miedź została odkryta na Kaukazie lub w północno-zachodnim Iranie, ale Mezopotamczycy sprowadzali ją przede wszystkim z Anatolii (kopalnie w Ergani Maden), a później z rejonu zwanego w tekstach klinowych Magan, który obecnie można z całą pewnością iden tyfikować z Omanem i nawet z Cypru (Alasia). Cyna była,jak się wydaje, sprowadzana z Iranu (Azerbejdżan, Chorasan) i być może z Afganistanu, srebro przy bywało głównie z Annenii, a złoto z różnych złóż rozproszonych pomiędzy In diami i Egiptem, z których najbliższe znajdowały się w Turcji i w Iraniez5. Z Zagrosu pozyskiwano alabaster i i twardy wapień, podczas gdy Magan słynął z pięknego czarnego diorytu używanego z powodzeniem przez artystów rzeźbiących władcę sumeryjskiego Gudeę. "Szkliwo wulkaniczne" obsydian, przywożono do Mezopotamii z Armenii, a z Afganistanu pochodził lapis-lazuli (lazu ryt) . Jeśli chodzi o drewno, to cenny cedr był importowany z Amanu i z Libanu , inne gatunki przywożono morzem z kraju Meluhha, którym jest prawdopodobnie dolina Indusu, tranzytem przez Dilmun (Bahrajn). W ten sposób rozwijała się w bardzo wczesnej epoce szeroka sieć szlaków handlowych, które łączyły różne części Mezopotamii ze sobą oraz z innymi krajami Bliskiego Wschodu. W samej Mezopotamii transport z jednej miejscowości do drugiej odbywał się najczęściej drogą wodną. Tygrys i Eufrat tworzyły wielkie szlaki wodne łączące północ z południem, a szersze kanały irygacyjne pozwalały na połączenia miast i miasteczek. Dogodność tego rodzaju transportu ukaże się nam z całą wyrazistością, gdy sobie uzmysłowimy, że właśnie kanały stanowiły przeszkodę dla transportu lądowego, że większa część mezopotamskiego południa jest pokryta grubą warstwą błota w zimie i zagrożona lokalnymi powodziami na wiosnę i że zanim na wielką skalę zaczęto używać konia w drugim tysiącleciu i wielbłąda w pierwszym -jedynymi zwierzętami pociągowymi zdolnymi dźwigać ciężary były wół i osioł. 25 Poza "granicami" Mezopotamii dwie wielkie drogi prowadziły na zachód w kierunku Syrii i wybrzeża śródziemnomorskiego2. Chodzi oczywiście o zwykłe drogi gruntowe, gdyż drogi brukowane odkryte u bram niektórych miast nie cią gnęły się daleko. Pierwsza z tych dróg zaczynała się w Sippar (Abu Habba, koło Al-Falludży, nieco na północ od Bagdadu) i biegła w górę Eufratu aż w okolice Mari, potem, przecinając prostą linią 380 km pustyni, przez Tadmur (Palmyra) dochodziła do Katny, koło Hims, w Syrii, gdzie rozdzielała się na kilka odnóg: do portów fenickich, do Damaszku, do Palestyny i do Egiptu. Przeprawa przez pustynię, od jednego do drugiego punktu z wodą, była nadzwyczaj uciążliwa w lecie i o każdej porze roku narażona na ataki nomadów. Toteż karawany, podobnie jak wojsko, wolały drugą drogę, znacznie dłuższą, lecz pewniejszą i gwarantującą zaopatrzenie w wodę, żywność i paszę. Ta droga również wychodziła z Sippar, koło Samarry dochodziła do Tygrysu i biegła wzdłuż jego brzegów aż do okolic Niniwy. Tam oddalała się od rzeki i ciągnęła się ze wschodu na zachód w poprzek stepuAl-Dżazira przez Szubatenlil i Harran (możliwe inne liczne warianty), osiągając Eufrat w Karkemisz (Dżarablus) lub w Emar (Maskana), gdzie łączyła się z inną drogą, która biegła prosto z południowej Mezopotamii w górę rzeki wzdłuż jej brzegów. Po przekroczeniu Eufratu na pokładzie statku, na tratwie lub płynąc na skórzanych bukłakach kierowano się ku Aleppo lub w jego okolice i docierano do doliny Orontesu, skąd wychodziły odgałęzienia w kierunku środkowej Syrii i Morza Śródziemnego. Trasa ta w różnych punktach rozgałęziała się, a odchodzące od niej drogi prowadziły w kierunku północno-zachodnim do Cylicji i Anatolii. Z Niniwy można było dotrzeć do Armenii i wschodniej Anatolii, posuwając się wzdłuż Tygrysu aż do Dijarbakir i przekraczając Taur mniej lub bardziej wąskimi szlakami. Komunikacja ze Wschodem była dużo trudniejsza. Plemiona zamieszkujące góry Zagros były często wrogie, a i same góry tworzyły ogromną zaporę, którą można było przekroczyć jedynie w trzech lub czterech miejscach: w Raja koło Rawanduz, w Halabdży lub Pendżwin w okolicach Sulajmanijji i w Chanakin w górnej dolinie Dijali. Przejścia w Raja, w Halabdży i w Pendżwin prowadziły do Azerbejdżanu i nad brzegi jeziora Urmia, przejście w Chanakin otwierało dro gę do Kermanszahu, Hamadanu i powyżej tego miasta na płaskowyż irański. Na południe od Dijali biegła droga w kierunku południowo-wschodnim, równoległe do Zagrosu, który można.było jeszcze przekroczyć koło Badry (dawne Der) w kierunku na Kermanszah i dochodziła do Suzy (Szust, koło Dizful), przez dłu gi czas stolicy Elamu. Nie napotykała przeszkód naturalnych, gdyż niskie doliny rzek Karche i Karun tworzące terytorium Suziany są jedynie przedłużeniem na wschód równiny mezopotamskiej. Jednak Elamici byli tradycyjnymi nieprzyjaciółmi Mezopotamczyków i drogą tą równie często ciągnęły zbrojne oddziały,jak i pokojowe konwoje. 26 Ostatnią z wielkich dróg łączących Mezopotamię z resztą świata starożytnego była droga morska przecinająca Zatokę Perską - "Gorzka Woda" lub "Morze Dolne" albo też "Morze Wschodzącego Słońca", jak ją wówczas nazywano. która zawsze była płucami Mezopotamii, szeroko otwartym oknem na Indie i, później, na Daleki Wschód. Droga ta prowadziła z Ur do Dilmun, potem do Ma ganu i Meluhhy. Niewątpliwie zawijano do licznych portów, jeszcze nie zidenty fikowanych. Wiadomo było od dawna z tekstów i z obecności w Mezopotamii pewnych przedmiotów, zwłaszcza pieczęci, charakterystycznych dla cywilizacji Indusu, że istniały między obydwoma krajami stosunki handlowe sięgające trzeciego tysiąclecia, jednak arabskie wybrzeże zatoki, sławne "wybrzeże naftowe", było pod względem archeologicznym nietknięte aż do ostatnich lat. Od 1953 r. zaczęły powstawać jedno po drugim stanowiska wykopaliskowe w Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej, w Katarze, na wyspie Fajlaka koło Kuwejtu, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Omanie, przynosząc nieoczekiwane odkrycia. Nie tylko potwierdzono, że na tym wybrzeżu rozwijał się handel pomiędzy Mezopotamią a doliną Indusu, lecz ustalono, że sięgał on okresów protohistorycznych (czwarte i piąte tysiąclecie) i że istniały w tym rejonie niezwykle interesujące kultury lokalnez9. Być może z tej drogi korzystały statki transportujące wojsko lub przynajmniej przewożące posłów, gdyż wiemy, że królowie Akadu około 2200 r. p.n.e., a później królowie Asyrii w pierwszym tysiącleciu, usiłowali wciągnąć rejony otaczające Zatokę Perskąw sferę swoich wpływów politycznych i gospodarczych. Powyższy opis, jakkolwiek krótki i niekompletny, powinien przekonać, że wbrew rozpowszechnionej opinii Mezopotamia nie przedstawia idealnych warunków do rozwoju wielkiej cywilizacji. Jej obie rzeki tworzą urodzajną deltę, ale mogą przynieść równie dobrze klęskę jak bogactwo. Za cenę znacznych i nieustannych wysiłków może istnieć rolnictwo na wielką skalę, ale brak metalu, drewna konstrukcyjnego i, na południu, kamienia, daje się dotkliwie we znaki. Pustynie i wysokie góry, trudne do przebycia i zamieszkane przez plemiona częstokroć wrogie, otaczają równinę ze wszystkich stron, pozostawiając tylkojedno wąskie dojście do morza o brzegach przeważnie niegościnnych. Biorąc to wszyst ko pod uwagę, wydaje się, że step Al-Dżazira i zbocza Kurdystanu są środowi siem dużo bardziej sprzyjającym niż wielka równina osadowa, i i nie jest przy padkiem, że populacje neolityczne protohistoryczne najpierw tam się właśnie osiedlały. Niemniej to na skrajnym południu kraju, na pograniczu moczarów ukształtowała się cywilizacja sumeryjsko-akadyjska. Jeżeli przetrwała ona trzy tysiąclecia, to za cenę stałej i zaciekłej walki z przyrodą i z wrogami; właśnie ta walka stanowi wątek historii, o której będzie mowa. Ale zanim do niej przejdziemy, powinniśmy omówić źródła, z których pochodzą nasze materiały. ROZDZIAŁ 2 ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI Podejmując próbę ożywienia przeszłości, historycy opierają się na dwóch rodzajach dokumentów: na tekstach i na artefaktach, który to termin użyty jest tutaj w sensie etymologicznym na określenie wszystkiego, co wytworzone zostało ręką człowieka - od największej świątyni lub pałacu do najskromniejszego sprzętu gospodarczego. Do tego wypada dorzucić "ślady ekologiczne" (resztki posiłków lub kości zwierząt domowych, nasiona, pyłki kwiatowe itd.) związane z miejscem zamieszkiwania, którymi zajęto się dopiero niedawno i które pozostają jeszcze zbyt często wykorzystywane tylko przez prehistoryków. Otóż zdarza się, że na Bliskim Wschodzie - a szczególnie w Mezopotamii - te elementy informacyjne, łącznie z tekstami, sąpogrzebane w ziemi i stają się dostępne dopiero dzięki cierpliwej, drobiazgowej i powolnej pracy archeologów. Poszukiwania archeologiczne w Iraku zostały zapoczątkowane w 1843 r. i od tego czasu prowadzone są stale, przerwane jedynie przez I i spowolnione przez II wojnę światową. Początkowo prowadzili je genialni amatorzy, ale na przełomie wieków zaczęto podchodzić do nich w sposób coraz bardziej naukowy w miarę, jak dostrzegano, że zapełnianie muzeów przedmiotami sztuki nie jest celem samym w sobie i że ważniejsze jest odkrywanie, jak żyli ludzie w dawnych czasach. Jednocześnie sama natura pracy archeologów, fakt, że mieli do czynienia z przedmiotami kruchymi i delikatnymi, gdyż bardzo długo pozostającymi w ziemi, konieczność niszczenia każdego poziomu zbadanego w celu dotarcia do starszych warstw - zmusiły ich do wypracowania technik coraz bardziej wyrafinowanych. Ekipy ekspertów, organizowane i subwencjonowane przez uniwersytety i muzea Europy i Ameryki, znalazły w Iraku doskonałych robotników, szybko przyuczanych i wkrótce bardziej sprawnych niż oni sami w odróżnianiu końcem kilofa lub łopaty struktury suszonej cegły odjej gliniastego otoczenia. Od dziewięćdziesięciu lat trzydzieści miejsc było przedmiotem poszukiwań kompletnych, a ponad trzysta - sondażowych. Efekty tego międzynarodowego wysiłku są nadzwyczajne. Historycy, którzy aż do połowy ubiegłego wieku musieli zadowalać się skąpymi informacjami dostarczanymi przez Biblię oraz przez garstkę prac autorów klasycznych, mają obecnie do dyspozycji materiał epigraficzny i archeologiczny, którego ogromna masa rośnie z roku na rok, tak że chętnie uznają swój dług wobec "kopaczy". 28 Ze zwykłej kurtuazji należałoby zatem o nich napisać, lecz kierowały nami inne powody. W niniejszej pracy będzie mowa o sztucznych wzgórzach - tan, które wyznaczają położenie pogrzebanych miast i osiedli; będziemy często mówić o "warstwach" i o "poziomach", podamy, każdorazowo, gdy to możliwe, daty "względne" i "bezwzględne". Wydaje nam się, że czytelnik ma prawo wiedzieć od razu, o czym mówimy, a najlepszym sposobem zadośćuczynienia tej słusznej ciekawości jest bez wątpienia dostarczenie mu krótkiego zarysu metod oraz rozwoju tego, co nazywamy dziś archeologią mezopotamską. Pogrzebane miasta Osobom odwiedzającym Irak pierwszy kontakt ze stanowiskami archeologicznymi przynosi rozczarowanie. Kiedy chce się im zaprezentować wspaniałe pomniki przeszłości, jak ziggurat Ur lub bramę bogini Isztar w Babilonie (odkopane i odrestaurowane), a jeszcze łuk Ktezyfonu (z późniejszej epoki), dla nich są to właściwie jedynie wzgórza, bardziej lub mniej wysokie, pokryte rozrzuconymi cegłami i skorupami ceramicznymi. Nawet wizyta w miejscu wykopalisk będących w toku w towarzystwie archeologa wymaga solidnej wiedzy historycznej i dużej wyobraźni, by odtworzyć obraz przeszłości. Całkiem naturalnie dziwimy się i zapytujemy, dlaczego tak mało śladów pozostało z tych sławnych miast. Odpowiedź jest prosta, lecz wymaga paru wyjaśnień. Miasta te były zbudowane z gliny, wszędzie obecnej w Mezopotamii, podczas gdy kamień spotyka się tu rzadko. W bardzo wczesnych epokach domy były budowane z gliny ugniatanej w rękach tauf, lecz od dziewiątego tysiąclecia nauczono się mieszać ją z sieczką, formować w cegły podłużne lub prostokątne, suszyć te cegły na słońcu i łączyć je zaprawą. W ten sposób zaczęto budować ściany grubsze, bardziej regularne i solidniejsze. Wypalane w piecu te same cegły były znacznie bardziej odporne i jednocześnie szczelne, dużo jednakkosztowniejsze. Były zatem najczęściej przeznaczone dla niektórych partii świątyń i pałaców, zwłaszcza jako okładziny wież, składających się z tarasów ułożonych piętrami - zigguratów, głównych sal i podłóg. Podobnie było z solidnymi drzwiami oraz dachamiz drewna cedrowego czy innego szlachetnego, sprowadzanego dużym kosztem z Amanu i z Libanu. Pokrycia innych budynków były wykonywane z trzciny plecionej lub gałęzi z warstwą ubitej ziemi. Podłogi, również z gliniastego błota, a także wewnętrzną stronę ścian pokrywano powłoką z wygładzonej gliny, a czasem z gipsu. Domy mezopotamskie, o grubych ścianach, były względnie komfortowe, chłodne w lecie i ciepłe zimą, lecz wymagały stałej konserwacji. Co roku trzeba było wymieniać warstwę błotnistej gliny na dachu, aby chronić go przed opadami zimowymi, a każda naprawa konstrukcji czy przeróbka powodowały podwyższenie się podłoża, gdyż w starożytności (jak w naszym średniowieczu) odpadki były po prostu wyrzucane na ulicę, gdzie mieszały się z błotem i kurzem i pewnego dnia 29 okazywało się, że ich sterty sąwyższe niż domy, które najmniejszy deszcz mógł zalać. Oto dlaczego wcale nie rzadko znajdujemy wjednym budynku dwie lub trzy podłogi, nakładające się kolejno na siebie w stosunkowo krótkim czasie. Jeżeli podjęte zostały środki ostrożności, domy z suszonej cegły mogły trwać przez długie lata, 'dopóki nie nadeszła katastrofa, taka jak pożar, wojna, epidemia, trzęsienie ziemi, powódź lub zmiana łożyska rzeki. Miasta wówczas pustoszały częściowo lub całkowicie, a domy zawalały się lub paliły. Waliły się dachy i ściany wystawione na niekorzystne działania atmosferyczne, grzebiąc przedmioty pozostawione przez mieszkańców. Wojna powodowała natychmiastowe zniszczenie, gdyż nieprzyjaciel zazwyczaj podpalał zwyciężone miasto, jeżeli sam się w nim nie instalował. Podpalacze przyczyniali się mimowolnie do sukcesu dzisiejszych archeologów, gdyż nieszczęśni mieszkańcy, uciekając lub ginąc na miejscu, pozostawiali w domach wszystkie przedmioty, tak dla nas dziś cenne, tym bardziej że zabezpieczone przez zawalenie się konstrukcji; tabliczki z suszonej gliny wy palone w pożarze stawały się niezniszczalne. Czasami po latach, a nawet wiekach opuszczenia nowe populacje zasiedlały ponownie jakieś miejsce, przyciągnięte jego zaletami (korzystna pozycja strategiczna czy handlowa, bliskość źródła, rzeki lub kanału) albo może ze względu na szczególny kult jego bóstwa opiekuńczego. Podejmowano wówczas odbudowę i -skoro niemożliwe było uprzątnięcie ogromnej masy ruin,wyrównywano usypiska, które służyły za fundamenty nowych budynków. Ten proces powtarzał się wielokrotnie w czasie i w miarę, jak nakładały się na siebie kolejne poziomy za mieszkania, miasto podnosiło się stopniowo ponad otaczającą je równinę. Nie które miasta ludność opuściła bardzo wcześnie i na zawsze, inne, jak Irbil i Kirkuk, były mniej lub bardziej intensywnie okupowane bez przerwy od ich powstania aż do naszych czasów; ale większość, po zamieszkiwaniu ich przez wieki, a nawet tysiąclecia, została opuszczona wjakimś momencie długiej historii Mezopotamii. Nietrudno jest wyobrazić sobie ciąg dalszy: piasek i ziemia przyniesione z wiatrem gromadziły się wokół jeszcze stojących resztek murów, wypełniając uliczki i wszelkie zagłębienia; deszcze zalewały zwały ruin, potem następowała ich erozja, a szczątki rozrzucone były na dość dużej powierzchni. W ten sposób rozpoczynał się powolny i nieodwracalny proces, który miał nadać miastu mezopotamskiemu jego dzisiejszy wygląd pagórka, mniej lub bardziej regularnie zaokrąglonego, który Arabowie opatrzyli nazwą tallltell pochodzącą wprost z akadyjskiego' . Zadaniem archeologów jest rozdzielenie tej masy złożonej ze ścian i fundamentów, zawalonych lub jeszcze stojących: gruzu, kolejnych podłóg, usypisk, a czasem i grobów. Muszą oni odtworzyć plan budynków, zebrać i zabezpieczyć przedmioty, które tam odkryją - po starannym oznaczeniu ich pozycji in situ, zidentyfikować podłogi i ustalić daty kolejnych poziomów zamieszkania tworzą Mezopotamia tych tan. Zależnie od pory roku oraz finansów, jakimi dysponują, używają różnych metod, czasami jednej, a czasami kilku naraz.4 Najprostszym i najmniej uciążliwym środkiem wstępnej eksploracji tallajest wykonanie sondaży. Drąży się w jego powierzchni dwa lub trzy wykopy i w miarę ich pogłębiania zbiera znajdowane przedmioty, zwłaszcza skorupy naczyń, które są podstawą datowania. Rejestruje się również starannie fragmenty murów, ślady podłóg oraz różnice w strukturze widoczne w przekroju, jak również wszystko, co może wskazywać zmianę zasiedlenia i środowiska kulturowego. Można również wykonać wykopy schodkowo, nie na powierzchni, lecz na bokach talia, co daje przekrój stratygraficzny. Sondaże stanowią metodę szybką, jednak niedoskonałą, gdyż nie pozwalają nigdy na odsłonięcie budynku, i można łatwo przejść obok interesującego odkrycia. Mogą zatem służyćjedynie do eksploracji wstępnej, do badania miejsc uważanych za drugorzędne i do wykopalisk zwanych " ratunkowymi", o których będzie mowa niżej' . Sondażom przeciwstawia się metodę dekapażu, która polega na wybraniu naj pierw części talia, najbardziej obiecującej, i wyznaczeniu w niej strefy bardziej lub mniej rozległej, którą dzieli się na kwadraty, następnie kopie, kwadrat po kwadracie, warstwami poziomymi. W miarę trwania wykopalisk budowle nabierają kształtu; można wtedy powiększyć strefę wstępną, aby je zbadać dokładnie. Prace wykopaliskowe w wielkich miastach obejmują zawsze wiele tego rodzaju stref, które zresztą mogą się łączyć w jedną lub być nakładane jedna na drugą. Ponadto drąży się nierzadko w tallu jedną dużą studnię pionową sięgającą, o ile to możliwe, aż do warstwy dziewiczej. Taka "studnia sondażowa" ma na celu uzyskanie kompletnej stratygrafii miejsca. Dla niektórych ważnych budowli może być pożyteczne wydobycie na światło dzienne konstrukcji wcześniejszych, na których one spoczywają. Zmusza to do wyburzeniajuż odkopanych struktur, a to się wiąże z koniecznością notowania i fotografowania wszystkiego i prowadzenia wykopalisk z zachowaniem wręcz ekstremalnego rygoru naukowego. Tak czy owak "kopać" zawsze oznacza "niszczyć", gdyż skoro tylko odjadą archeolodzy, nie ubłagany proces zasypywania i erozji, który dał początek tanowi, rozpoczyna się na nowo. Trzeba również wiedzieć, że żadne miejsce wykopalisk w Mezopotamii nie było i nie będzie nigdy całkowicie przeszukane: ani małe, gdyż generalnie nie jest warte tego wysiłku, ani wielkie - gdyż w związku z tym, że prace trwają tylko kilka miesięcy w roku (klimat uniemożliwia poszukiwania w lecie), wymagałoby to czasu i nakładów nieproporcjonalnych do spodziewanych wyników. Ustalanie chronologii Określenie daty budowli oraz przedmiotów odkrytych podczas wykopalisk może być łatwe albo bardzo trudne. Jest oczywiste, że budowla, której ceglane płyty 31 mają inskrypcję "Pałac Sargona, króla Asyrii" jest ipso,facto oznaczona... pod warunkiem wszakże, że wiemy, w jakiej epoce panował Sargon. Jednak ogromna większość obiektów odkopanych przez archeologów - i jak sama nazwa wskazuje, wszystkie artefakty prehistoryczne - nie posiada żadnego oznaczenia. W tym przypadku określenie daty może być jedynie przybliżone i "względne", oparte na kryteriach takich jak kształt, wymiary i styl. Doświadczenie zebrane dzięki wy kopaliskom w różnych miejscach nauczyło archeologów, że cegły danego rozmiaru, naczynia danego kształtu i dekoracji, oręż danego typu, rzeźby danego sty lu itd. znajdują się wyłącznie lub głównie na pewnych poziomach taili; przedmioty te określająto, co nazywamy "horyzontem kulturowym" lub "warstwą kulturową". Wystarczy zatem, abyjeden z tych przedmiotów miał inskrypcję pozwalającą określić jego datę przez odniesienie do jakiegoś monarchy, wydarzenia lub okresu historycznego - a cała warstwa kulturowa może już być umieszczona na drabinie czasu. W przeciwnym razie staramy się ustalić korelację pomiędzy okresem, w którym dane przedmioty były użytkowane,.a okresami starszymi albo młodszymi, opierając się na poszukiwaniach stratygraficznych. Na przykład na licznych stanowiskach wykopalisk mezopotamskich naczynia malowane pewnego typu (ceramika zwana Dżamdat Nasr) znajdują się bezpośrednio pod warstwą kulturową charakteryzującą się m.in. pieczęciami cylindrycznymi szczególnego stylu oraz cegłami zwanymi płasko-wypukłymi (gdyż jedna ich strona jest wypukła), na innych zaś n a d warstwą kulturową, w której przeważa ceramika całkiem odmienna, nie malowana, koloru beżowego, szarego lub czerwonego. Posługując się seriami inskrypcji (por. niżej) ustaliliśmy, nie bez trudu, że warstwa zawierająca pieczęcie cylindryczne oraz cegły płasko-wypukłe należy do początku trzeciego tysiąclecia (dokładniej do początku okresu wczesnodynastycznego, lub okre su presargonicznego, tj. około 2900-2334 r. p.n.e.). Ceramika nie malowana z warstwy położonej poniżej nie może być datowana w ten sposób; stanowi ona część warstwy kulturowej zwanej Uruk od nazwy miejsca, gdzie została po raz pierwszy odkryta w znacznej ilości. Możemy zatem przypisać warstwie Dżamdat Nasr datę względną: sytuuje się ona w czasie pomiędzy okresem Uruk i początkiem okresu wczesnodynastycznego, a kończy około 2900 r. p.n.e. Znacznie trudniej określić, kiedy się ona zaczyna, istnieją jednak środki umożliwiające ustalenie daty przybliżonej. Historia, w ścisłym tego słowa znaczeniu, wymaga chronologii dużo bardziej precyzyjnej i dat wyrażonych liczbami. Jest zatem interesujące zbadać, wjaki sposób doszliśmy do nich i do jakiego stopnia można je uważać za pewne. Starożytni Grecy liczyli lata, poczynając od pierwszej olimpiady (776 r. p.n.e.), Rzymianie od założenia Rzymu (753 r. p.n.e.); muzułmanie zaczynają swoją erę od momentu, gdy Mahomet opuścił Mekkę, udając się do Medyny (hidżra, 622 r. n.e.), dla nas punktem wyjścia jest narodzenie Chrystusa.Ale starożytni 32 Mezopotamczycy nie mieli żadnego systemu tego rodzaju przynajmniej nie przed epoką hellenistyczną, skoro przyjęli lata Silukku, erę Seleucydów (31 1 r. p.n.e.). Przed tem odnosili się do lat panowania swoich władców, używając w tym celu trzech różnych systemów według miejsca lub epoki: 1) lata panowania były po prostu wyrażane liczbami, na przykład: dwunasty rok Nabonida, króla Babilonu, 2) lub też każdy rok danego panowania był określany przez ważne wydarzenie roku poprzedzającego, takie jak zwycięstwo lub małżeństwo panującego, założenie, rekonstrukcja lub upiększenie świątyni etc., na przykład: rok, gdy Isin i Uruk zostały podbite (przez Hammurabiego*), 3) lubjeszcze inaczej -każdy rok panowania nosił imię, z początku wybierane losowo, później określane w kolejności pierwszeństwa, jakiegoś wysokiego oficera lub urzędnika królestwa; sam król był zawsze na pierwszym miejscu. Jest to system eponimów (po asyryjsku limmu). W Sumerze w okresie wczesnodynastycznym był używany pierwszy system oraz ekwiwalent trzeciego - bala. Drugi system, zwany "imiona lat", przeważał w Babilonii aż do okresu kasyckiego, kiedy to został zastąpiony przez pierwszy, który trwał aż do ery Seleucydów. Asyryjczycy, przeciwnie, trzymali się systemu limmu przez całą swoją historię. Te systemy datowania mogły mieć praktyczne znaczenie dla Mezopotamczyków tylko pod warunkiem dysponowania listą lat panowania każdego króla (niezależnie od używanego w tym czasie systemu); listą suwerenów każdej dynastii z czasem trwania ich panowania; wreszcie listą różnych dynastii, które panowały kolejno. Listy takie istniały i na szczęście kilka z nich do nas dotrwało. Oto przykłady: Lista "rocznych formuł" z poszczególnych lat panowania Hammurabiego: Rok, w którym: 1 ) Hammurabi [został] królem, 2) ustanowił wymiar sprawiedliwości w kraju, 3) zbudował tron dla głównej świątyni boga Nanny w Babilonie; 4) zbudował mur okręgu gagu, 5) zbudował enka-aś-bar-ra, 6) zbudował śir bogini Laz, ' Pisownia imienia Hannnurabi jest hołdem złożonym tradycji. Aktualnie stosowana jest coraz częściej pisownia Hammurapi, co oznacza "bóg Hammu [lub Ammu, bóstwo zachodniosemickie] ma moc uzdrawiającą". " 6rzka-aś-bar-ta i .śir- terminy sumeryjskie, których dokładne znaczenie pozostaje niejasne. 33 7) Isin. i Uruk zostały podbite, 8) kraj Emutbal [został podbity?], 9) kanał [zwany] "Hammurabi [jest] obfitością" został wykopany itd. Widoczne jest dzięki tej liście, że data cytowana dalej zgadza się z siódmym rokiem panowania Hammurabiego. Lista królów I Dynastii Babilońskiej (lista B) : Sumuabum, król, [panował] 15, (14) lat Sumulail, 35 (36) lat Sabu, jego syn ditto [panował], 14 lat Apilsin, jego syn, ditto, 18 lat Sinmuballit, jego syn, ditto, 30 (20) lat Hammurabi, jego syn, ditto, 55 (43) lat Samsuiluna, jego syn, ditto, 35 (38) lat... itd. Następują potem imiona i czas panowania czterech dalszych królów, następ nie wzmianka: "Jedenastu królów, Dynastia Babilońska". Dowiadujemy się zatem, że sławny Hammurabi był szóstym królem tej dynastii, że miał ojca Sinmuballita oraz syna Samsuilunę, że panował 55 (43) lat# i że dynastia obejmowała jedenastu królów. W niektórych listach suma lat panowania jest wymieniana przez skrybę. Lista limmu (panowanie Adadnirariego III, 810-783)'ř : Adadnirari, król Asyrii [w wyprawie] przeciwko Mannie Nergalilia, turtanu [naczelny wódz] przeciwko Guzanie Beldajan, nagir ekalli [herold pałacu] przeciwko Mannie Silbel, rab śage [wielki podczaszy] przeciwko Mannie Aszurtaklak, abarakku [intendent] przeciwko Arpadowi Ili-ittia, śakin mali [gubernator Aszuru] przeciw]co miastu Hazazu Nergaleresz [gubernator] Rasappy przeciwko miastu Ba'li itd. Różne listy obejmowały różnej długości okresy. Niektóre odnosiły się do po jedynczego królestwa i jednej dynastii. Inne, jak lista babilońska B, której paczą tek jest cytowany wyżej, obejmowały kilka dynastii, jak się wydaje następującyh kolejno po sobie. Jeszcze inne, bardziej ambitne, dotyczyły bardzo długich : C'.zasy panowania na tej liście, kompilowanej poczynąjąc od tekstów w złym stanie, sąniestety często fałszywe. Liczby rzeczywiste są podane w nawiasach. 34 okresów i kilku królestw. Sławna sumeryjska Lista królów rozciąga się od mitycznych władców sprzed potopu aż do króla Damikiliszu (1816-1794), ostatniego z I Dynastii Isin . Odtworzyć z takich list daty wyrażone w chronologii chrześcijańskiej - lub raczej przedchrześcijańskiej - byłoby niemożliwe, gdyby nie Grek z Aleksandrii, Klaudiusz Ptolemeusz, który w II w. n.e. dołączył dojednego ze swych dzieł listę wszystkich królów Babilonii i Persji, od Nabunasira (747-734 r. p.n.e.) aż do Aleksandra Wielkiego (336-323 r. p.n.e.)12 . Ta lista, zwana Kanonem Ptolemeusza, nie tylko dostarcza nam informacji o czasie panowania każdego władcy, lecz także odnotowuje ważne wydarzenia astronomiczne,jakie nastąpiły w okresie panowania niektórych z nich. Otóż zdarza się, że łącząc informacje dostarczane przez różne tabliczki asyryjskie, możemy odtworzyć listę Iimmu, długą i nieprzerwaną, obejmującą okres od Adadnirariego II (91 1-891 ) do Asurbanipala (668-627). Ta lista eponimów wzmiankuje również główne zjawiska astronomiczne tego okresu. Pomiędzy 747 i 632 r. p.n.e. imiona królów i czasy panowania z listy asyryjskiej oraz z Kanonu Ptolemeusza zgadzają się znakomicie, jak również zaćmienia i inne zjawiska niebieskie, które wymieniają te dokumenty. Poza tym astronomowie odkryli, że zaćmienie słońca, które według list limmu miało być w miesiącu siman (maj-czerwiec), dziesiątego roku panowania króla Aszurdana III, nastąpiło faktycznie 15 czerwca 763 r. p.n.e. Otóż jest to dokładnie data, do której dochodzi się dodając wstecz lata każdego panowania na listach asyryjskich (daje to w wyniku daty 772-755 dla Aszurdana). Chronologia bezwzględna Mezopotamii jest zatem definitywnie ustalona od 911 r. p.n.e. Chronologia okresów starszych opiera się na fundamentach mniej pewnych. Teoretycznie można ją ustalić na podstawie list królewskich i dynastycznych, lecz okazało się, że czasami wprowadzają one w błąd; występują bowiem niekiedy poważne różnice pomiędzy posiadanymi przez nas egzemplarzami, a ponadto zawierają one luki i czasem błędy skrybów. Wiemy także, poprzez zestawienia różnych wiadomości (korespondencja i traktaty pomiędzy suwerenami, listy synchroniczne), że niektóre dynastie, przedstawiane jako sukcesywne, były w rzeczywistości sobie współczesne, częściowo lub całkowicie. Niemniej w chwili obecnej, pomimo kilku rozbieżnych opinii (zwłaszcza jeśli chodzi o epoki wczesne), chronologia mezopotamska jest dość dobrze ustalona. Ale zadanie było długie i trudne' . I tak przed wiekiem przypisywano początek panowania Hammurabiego - prawdziwy "zwornik",całej chronologii drugiego i trzeciego tysiąclecia - narok 2394 r. p.n.e. (Oppert). W 1927 r. data ta została obniżona przez asyriologa francuskiego Thureau-Dangina do 2003 r. p.n.e. W naszych czasach oscyluje ona pomiędzy 1 848 (Sidersky) i 1704 r. p.n.e. (Weidner), ale duża większość historyków opowiedziała się za chronologią"średnią", która wyznacza panowanie Hammurabiego pomiędzy 1792 a 1750 r. p.n.e.'4 Tej ostatniej będziemy się trzymać 35 w naszej pracy wraz z reperkusjami, jakie ona za sobą pociąga w historii Mezopotamii'' Należałoby jeszcze powiedzieć kilka słów na temat nowych metod datowania fizykochemicznych, z których główną jest metoda datowania węglem '4C, czyli radiowęglowa. Na czym ona polega? Komórki wszystkich istot żywych są zbudowane z molekuł zawierających węgiel o ciężarze atomowym 12. Nieznaczna jego cząstka jest izotopem radioaktywnym o ciężarze atomowym 14. Węgiel I4C powstaje w wysokiej warstwie atmosfery w wyniku kolizji między atomami azotu i neutronami i pod wpływem promieni kosmicznych jest niezwłocznie oksydowany ozonem na gaz węglowy. Spadają zatem na naszą planetę atomy'4C, które są wchłaniane przez zwierzęta i rośliny. Zwyczajny węgiel jest stabilny, '4C zaś przekształca się w azot, wysyłając mikroskopijne promieniowanie. Jak długo organizm jest żywy, ilość '4C, którą zawiera, pozostaje taka sama, gdyż jest ona stale odnawiana, lecz po jego śmierci spada w sposób regularny; okres połowicznego rozpadu tego izotopu został ustalony na 5568 lat. Mierząc i porównując radioaktywność dwóch próbek substancji organicznej, jednej dawnej, drugiej z 1950 roku - można, drogą dość prostego rachunku, określić datę próbki dawnej. Ta metoda, wynaleziona w 1946 roku przez profesora W.F. Libby'ego z Chicago' i stosowana obecnie w wielu laboratoriach na świecie, może oczywiście być używana tylko do próbek materii organicznej (drewno, trzcina, rośliny, kości ludzkie lub zwierzęce) zebranych w trakcie wykopalisk. Pomimo wysokich kosztów korzysta się z niej bardzo często w archeologii, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, należy jednak pamiętać, że ma ograniczenia: "odchylenie standardowe", nierozłącznie związane z delikatnymi technikami, skażenie materiałami starszymi lub wcześniejszymi, zmiany w czasie koncentracji'4C w atmosferze (a więc też w żywych organizmach). Ograniczenia te odkryto stosunkowo niedawno i obecnie stosuje się tzw. kalibrację (korygowanie) metodą dendrochronologii (datowanie za pomocą słojów przyrostu drzew), co poprawiło wyniki tej metody -nie jest jednak już tak niezawodna,jak nam się wydawała. Bardzo użyteczna dla prehistorii, w której odchylenie, wjednym lub drugim kierunku, od stu do pięciuset lat ma jedynie względną wartość, nie jest prawie nigdy używana do potwierdzania dat historycznych. Inne fizykochemiczne metody datowania, pomocne w archeologii (termoluminiscencja, archeomagnetyzm), są jeszcze zbyt świeże, aby były szeroko stosowane' . Poszukiwania archeologiczne w Mezopotamii Przekształcenie niegdyś kwitnących miast w tatle dokonało się szybciej, niż można by sądzić' . W połowie V w. p.n.e. Herodot przebywa w w Babilonie jeszcze tętniącym życiem, lecz już nie wspomina o Niniwie, co prawda zniszczonej dawno, bo sto sześćdziesiąt lat wcześniej, a Ksenofont, prowadząc dziesięć tysięcy żołnierzy greckich przez Mezopotamię w 401 r. p.n.e., przechodzi tuż obok wielkich miast asyryjskich, nawet ich nie spostrzegając. W Iw.n.e. Strabon mówi o Babilonie jako o mieście w ruinach i "prawie całkowicie opuszczonym". Upływa tysiąclecie. W miarę jak warstwa ziemi pokrywająca umarłe miasta staje się coraz grubsza, wspomnienie o nich się zaciera. Historycy arabscy są świadomi chwalebnej przeszłości Iraku, lecz Europa jązapomniała. Peregrynacja Beniamina z Tudeli w XII w. oraz podróże przyrodnika i naturalisty niemieckiego Rauwolffa cztery wieki później pozostają pojedynczymi epizodami. Dopiero w XVII wieku budzi się zainteresowanie Zachodu wschodnimi starożytnościami pod wpływem lektury pasjonującego opisu podróży poprzez Mezopotamię pióra Włocha Pietra delia Valle, który znalazł w Ur i w Babilonie cegły "z wypisanymi jakimiś nieznanymi literami" i przywiózł je do Europy w 1625 r. Powoli budzi się w akademiach i na dworach królewskich zainteresowanie Wschodem jako terenem godnym głębszych badań. W 1761 r. pod patronatem Fryderyka V, króla Danii, po raz pierwszy zostaje wysłana ekspedycja naukowa na Wschód z misją zebrania wszelkich możliwych informacji na najróżniejsze tematy. Liczne inskrypcje skopiowane w Persepolis przez kierownika wyprawy Karstena Niebuhra zostają powierzone filologom, którzy niezwłocznie zabierają się do pracy, aby rozszyfrować tajemnicze pismo. Odtąd prawie wszyscy odwiedzający Wschód lub tam żyjący uznają za punkt honoru przeszukiwać ruiny, zbierać antika i kopiować napisy. Najwybitniejszymi poszukiwaczami-entuzjastami XVIII i XIX wieku są: ksiądz Joseph de Beauchamp, sławny astronom, Claudius James Rich, kon konsultant Kompanii Wschodnio-Indyjskiej i konsul generalny Wielkiej Brytanii w Bagdadzie, sir James Buckingham, Robert Mignan, James Baillie Fraser i oficer armii brytyjskiej, sportowiec, badacz i filolog, niewątpliwie największy ze wszystkich, sir Henry Creswicke Rawlinson (1810-1895). Należy również wspomnieć co najmniej jedną poważną ekspedycję brytyjską z początku XIX wieku Tigris Euphrates Expedition (1835-1836) kierowaną przez F.R. Chesneya, który przestudiował bieg obydwu rzek i zebrał dużo informacji o leżących nad nimi regionach. Z wyjątkiem Beauchampa i Mignana, którzy wydrążyli kilka dziur w Babilonie, wszyscy ci poszukiwacze zadowolili się zbadaniem i zmierzeniem kilku napotkanych ruin i byli dalecy od wyobrażenia sobie, co zawierały "opustoszałe pagórki", deptane ich butami. Ale w 1842 r. Paul-Emile Botta, Włoch z pochodzenia i konsul Francji w Mosulu, podjął pierwszą kampanię wykopaliskową w Iraku i Chorsabadzie i odkrył ślady właściwych Asyryjczyków. Prawie niezwłocznie ( 1845) Anglik, sir Henry Layard, poszedł jego tropem w Nimrud, innym mieście Asyrii. W 1877 r. Ernest de Sarzec, konsul francuski w Basrze, usłyszawszy o pewnych statuach znalezionych przez poszukiwaczy w Tello/Tallo, zdecydował 37 kopać na tym wzgórzu i odkrył ślady Sumerów. W ten sposób w ciągu trzydziestu lat praktycznie nie znana dotychczas cywilizacja została objawiona światu, ze zdumieniem dowiadującemu się, że Mezopotamia może kryć w sobie skarby porównywalne do tych, jakie posiada Grecja i Egipt. Borta, Layard, Sarzec i ich bezpośredni następcy, Loftus i Smith, pionierzy tego heroicznego okresu, wszyscy byli amatorami bez doświadczenia i bez określonej metody. Ich głównym celem było odkopać i wysłać do swoich krajów statuy, płaskorzeźby, inskrypcje. Mury z surowej cegły, skorupy potłuczonych wyrobów garncarskich i inne przedmioty mniej spektakularne nie interesowały ich; zniszczyli wiele, nie martwiąc się wcale o ich zachowanie. Ale za to otworzyli no ve drogi i pomimo przeszkód wszelkiego rodzaju pracowali z godną podziwu energią i entuzjazmem. W tym czasie w uniwersytetach Europy inni pionierzy, tacy sami entuzjaści, lecz bardziej cierpliwi, podejmowali gigantyczną pracę rozszyfrowania tekstów, które do nich docierały. Historia tej przygody intelektualnej, która się przedłużyła na cały wiek i wymagała niezwykłej inteligencji, cierpliwości i wyobraźni licznych uczonych z wielu krajów, jest zbyt złożona, aby ją tu opowiedzieć, nawet pokrótce2' . Musimy wszakże oddać hołd ludziom takim, jak Grotefend, profesor greki na uniwersytecie w Getyndze, któremu zawdzięczamy pierwszą próbę rozszyfrowania inskrypcji klinowych wjęzyku staroperskim skopiowanych przez Niebuhra w Persepolis, jak również Rawlinson, który między 1835 i 1844 r. nie tylko zdołał z narażeniem życia skopiować długą inskrypcję trójjęzyczną wygrawerowaną przez Dariusza wysoko na urwistej skale Behistun w Iranie, lecz rozpoczął jej tłumaczenie. Inskrypcja ta wjęzykach: staroperskim,babilońskim i elamickim, była dla asyriologii tym, czym sławny kamień z Rosetty dla egiptologii, z tą jednak różnicą, że wówczas nie można było jeszcze czytać żadnego z tych języków pisanych pismem klinowym. Należy również wymienić Irlandczyka Edwarda Hincksa i jego francuskiego kolegę Jules'a Opperta, którzy wraz z Rawlinsonem tworzą to, co nazwano "świętą triadą" badaczy pisma klinowego, gdyż pokonali oni największe trudności epigraficzne i lingwistyczne, i jak napisał jeden z ich następców - "otworzyli zakurzone strony książek z gliny pogrzebanych w starożytnym Oriencie".zz Rozpoczęte w 1 802 r. rozszyfrowywanie najpierw staroperskiego, potem asyryjskiego i babilońskiego (wiadomo, że są to dialekty języka akadyjskiego, ale terminy asyriologia i asyriolog pozostały) zakończyło się w 1848, a około 1900 r. poznano w zarysach innyjęzyk starożytnej Mezopotamii, sumeryjski. W chwili obecnej język akadyjski nie ma dla nas prawie żadnych sekretów, sumeryjski zachowuje jeszcze kilka mrocznych zakątków, ale czyta się go z coraz większą pewnością. Liczbę tabliczek, którą dysponują sumerologowie i asyriologowie, szacuje się dzisiaj na blisko milion, z czego prawie połowa nie została jeszcze opublikowana; dalsze są odkrywane co roku, w miarę jak postępują wykopaliska. Można powiedzieć, że niewiele krajów wyprodukowało 38 taką obfitość starych tekstów w takiej samej formie i w konsekwencji o niezaprzeczalnej autentyczności. Wejście na scenę Niemców na przełomie XIX i XX wieku oznacza początek nowej ery w poszukiwaniach archeologicznych. Robert Koldewey w Babilonie (1899-1917) i WalterAndrae w Aszur (1903-1 914) wprowadzili metody ścisłych, wręcz drobiazgowych badań w dziedzinie, w której długo królowały szczęście, intuicja i pośpiech. Metody niemieckie zostały szybko przyjęte przez wszystkich i niewątpliwie przez dziesięć lat, które poprzedzały pierwszą wojnę światową, i dwadzieścia dwa, które dzieliły ją od drugiej, archeologia mezopotamska przeżywała okres najbardziej płodny w wielkie odkrycia. To w tym czasie Woolley odkopał przeszłość w Ur i w Karkemisz, baron von Oppenheim kopał w Tall Halaf, podczas gdyjego rodak Heinrich porywał się na wielki zespół w Uruk. Parrot podjął ponownie wykopaliska w Tallo, potem odkrył Mari, Brytyjczycy pracowali w AI-Ubajd, Niniwie, Arpacziji, Czagar (Szagir) Bazar i Brak, z Amerykanami w Kisz i w Dżamdat Nasr, Amerykanie zaś sami w Nippur, Chafadży, TallAsmar i Nuzi. Była to epoka, w której zarysy historii mezopotamskiej precyzowały się z każdym rokiem, a obok epok historycznych pojawiały się epoki jeszcze starsze i kultury bezimienne, nieoczekiwane i fascynujące. W 1920 r. Irak i Syria wyodrębniły się z dawnego imperium otomańskiego i pod opieką francuską i brytyjską tworzyły powoli swą państwowość. W Bagdadzie otwarte zostało muzeum, drugie w Damaszku,jeszcze inne w Aleppo, a młodzi Irakijczycy i Syryjczycy otrzymywali w Europie, w Ameryce i na miejscu solidne wykształcenie archeologiczne i asyriologiczne. Toteż nieprzerwane podczas II wojny światowej wykopaliska posuwały się, przynajmniej w Iraku, ze znakomitymi wynikami, zwłaszcza w Tall Ukajjir, Hassunie i Akarkuf. Po zakończeniu wojny Niemcy powrócili do pracy w Uruk, a Amerykanie w Nippur. Ci ostatni umieścili wkrótce na swej liście honorowej eksplorację prehistorycznego Kurdystanu i wykopaliska w Dżarmo i Szanidar. Francuzi powrócili do Mari, a Anglicy do Nimrud, opuszczonego od siedemdziesięciu lat, podczas gdy Seton Lloyd, Taha Bakir i Fuad Safar badali dwa ważne stanowiska wykopaliskowe, praktycznie jeszcze dziewicze: Eridu i Hatra. Po rewolucji w 1958 r. młoda Republika Iraku, jak zresztą również Republika Syryjska otworzyły się jeszcze szerzej dla zagranicznych archeologów. KiedyAmerykanie koncentrowali się na Nippurze, Niemcy zajmowali nowe stanowiska obok dawnych, w których kopali, jak w Uruk. Były to Tall Huajra, Isin i Habuba Kabira. Irakijczycy odkryli w Tall as- . Sawwan nową kulturę prehistoryczną. Anglicy kopali w Tall ar-Rimah, UmmDabaghija, Czoga Mami i. Abu Salabich, Francuzi w Mari i w Larsa, Belgowie w Tall ad-Dajr, Duńczycy w Szimszara, Włosi w Seleucji, Rosjanie w Yarim Tepe, Polacy w Nimrud i nawet Japończycy w Tulul at-Talatat. Przy czym ta lista wymienia jedynie miejsca najważniejsze i nie wspomina ani o licznych i pożytecznych 39 surveys, ani o małych sondażach. W latach siedemdziesiątych zaznaczył się rozwój zarówno w Syrii, jak i w Iraku nowej i pożytecznej odmiany archeologii mezopotamskiej - wykopalisk zwanych "ratunkowymi", które stały się niezbędne z powodu budowy w celach rolniczych licznych zapór na Eufracie, Tygrysie i na ich niektórych dopływach. Ponieważ jeziora stworzone przez te zapory groziły zatopieniem pewnej liczby taili w każdym rejonie, konieczne były poszukiwania, zanim nastąpi ich zatopienie. Te ogromne i naglące prace zostały wykonane przez archeologów syryjskich lub irackich we współpracy z ekipami przybyłymi z Europy, ze Stanów Zjednoczonych, z Australii i nawet z Japonii. Pierwsza z tych operacji została wywołana wzniesieniem tamyAsam na wielkim łuku Eufratu. Potem był to wielki Hamrin Bassin Project w dolinie Dijali, a zaraz po nim poszukiwania nad środkowym Eufratem irackim, w rejonie Hadisy, potem w rejonie Tygrysu w górę od Mosulu (Eski Mosul lub Sad-Dam;Project). W sumie zostało przeszukanych prawie dwieście stanowisk od prehistorycznych do czasów muzułmańskich, jedne pospiesznie i krótko, inne intensywnie miesiącami i latami. Wyniki tego międzynarodowego wysiłku były bardzo interesujące: odkryto nie tylko ważne miasta, jak Emar (współczesna Maskana), lecz również małe osady, jak dawna Haradum nad środkowym Eufratem, która prawdopodobnie nigdy by nie została odkopana; dostarczyły one licznych informacji o rodzaju zasiedlenia w różnych okresach i wypełniły wiele luk w naszej znajomości kultur protohistorycznych, dotychczas źle udokumentowanych. Niektóre stanowiska, w szczególności Emar, dostarczyły tekstów w piśmie klinowymz' . Wojna w zatoce położyła kres wszelkiej aktywności archeologicznej w Iraku, jednak jest pewne, że poszukiwania, wcześniej czy później, zostaną wznowione. W chwili gdy to piszemy, wszystkie stolice i większość dużych miast starożytnej Mezopotamii, jak również pewna liczba małych miast i wiosek, zostały odkopane, przynajmniej częściowo, lub pracuje się ciągle nad ich rekonstrukcją. Z godnym uznania wysiłkiem zrekonstruowano niektóre partie wielu wielkich centrów, zwłaszcza Babilonu, Niniwy, Nimrudu, Ur i Hatry. Jednakże prawie sześć tysięcy taili pomiędzy Taurem a Zatoką Perską pozostaje nie zbadanych wystarczy dla kilku pokoleń archeologów. . Rezultaty tej długiej serii wykopalisk, liczne teksty już publikowane, różnorodne dzieła analityczne i syntetyczne, redagowane przez asyriologów-historyków, zasilanych obecnie przez etnologów, socjologów i ekonomistów, stanowią ogromną dokumentację o wielkim znaczeniu. Nawet jeżeli istnieje jeszcze sporo luk w prehistorii i historii mezopotamskiej, możemy przynajmniej próbować nakreślić ich zarys, poczynając od czasów odległych, gdy paleolityczni myśliwi zaludniali wzgórza Kurdystanu i pozostawili nam, jako ślady swojej obecności, skromne narzędzia z ciosanego krzemienia. ROZDZIAŁ 3 OD JASKINI DO OSADY Aż do 1950 r. na próżno szukałoby się w pracach specjalistycznych choćby kilku wierszy o prehistorii Iraku, podczas gdy prehistoria Lewantu (Palestyna, Liban, Syria) od dawna zajmowała w nich pozycję ważną. Teraz poszukiwania archeologiczne skoncentrowały się na równinie mezopotamskiej. Jeżeli najgłębsze warstwy niektórych taili pozwoliły ustalić sekwencję kultur protohistorycznych, które przygotowały narodziny cywilizacji sumeryjskiej około 3000 r. p.n.e., to wszystkie te kultury należały do okresu eneolitycznego i mieściły się w okresie, co najwyżej, dwóch tysięcy lat. Natomiast właściwa prehistoria, czyli epoka kamienia, jak ją nazywano dawniej, była praktycznie nieznana. Oczywiście znajdowano liczne ciosane krzemienie na pustyni syto-mezopotamskiej', od 1928 r. profesor Dorothy Garrod, znana zwłaszcza ze swych prac w Palestynie, przeszukiwała dwie jaskinie w Kurdystanie irackim, Zarzi i Hazar Merd, zawierające róż norodne przedmioty paleolityczne (do czego powrócimy), jednakże te odkrycia nie miały żadnego echa poza wąskim kręgiem specjalistów. Dwadzieścia lat mu siało upłynąć, zanim Instytut Orientalistyczny Uniwersytetu w Chicago postanowił zająć się okresem przejściowym na Bliskim Wschodzie, tzn. okresem pomiędzy myśliwymi-zbieraczami z końca paleolitu a hodowcami-rolnikami neolitu, i wysłać misję badawczą właśnie do Kurdystanu, który z licznych powodów wy dawał się pod tym względem obiecujący. Pomiędzy 1948 i 1955 r., w czasie trzech kampanii badawczych i wykopaliskowych kierowanych przez profesora Braid woodaz odkryto dwanaście miejscowości, z których zwłaszcza jedna - Dżarmo uważana wówczas za "najstarszą osadę świata" - wzbudziła'ogromne zainteresowanie. Jednocześnie w tym samym rejonie inny Amerykanin, dr Solecki, odkrył i zbadał grotę Szanidar, która nie tylko odsunęła aż do środkowego paleolitu (80 000-35 000 lat temu) prehistorię iracką, ale pozostaje dziś jeszcze jednym z najważniejszych znanych stanowisk mustierskichj. Wojna w Kurdystanie położyła oczywiście kres tym poszukiwaniom i nie wiadomo, czy zostaną one kiedy kolwiek wznowione,jednakże przynajmniej częściowo wypełniły olbrzymią lukę i przyczyniły się do wydobycia na światło dzienne niektórych ważnych etapów ewolucji ludzkości. 41 Z trzech klasycznych podokresów prehistorii - paleolitu, mezolitu i neolitu pierwszy jest zdecydowanie najdłuższy. Zawiera się on w całości w epoce geologicznej zwanej plejstocenem, gdyż stanowi ona okres "najbardziej niedawny" (gr. pleistos kainos) w długiej historii naszej planety. Plejstocen rozpoczął się przed przeszło dwoma milionami lat i zakończył około 10 000 lat p.n.e., ustępując miejsca epoce holocenu (całkiem niedawna), w której żyjemy. Plejstocen i holocen tworzą razem erę czwartorzędu. Początek plejstocenu zaznaczył się ostatnimi słabymi wstrząsami kończącymi potężne konwulsje górotwórcze epoki poprzedniej, pliocenu, które doprowadziły do uformowania się na wschodzie gór Tauru i Zagrosu ogniw systemu alpejsko himalajskiego. Powstał wtedy też głęboki rów Rift Valley, który łączy Morze Martwe z Morzem Czerwonym i wielkimi jeziorami wschodniej Afryki oraz rów Mezopotamia-Zatoka Perska przez wślizgnięcie się sztywnej platformy arabskiej pod górzysty brzeg nie mniej sztywnego płaskowyżu irańskiego. Temu wszystkiemu towarzyszyła znaczna aktywność plutoniczna, o czym świadczą liczne wulkany, dziś wygasłe, w Turcji, na Kaukazie i w Iranie, jak również obszary lawy rozciągające się na południe od Damaszku. Następnie ziemia, która się wówczas ukształtowała w obecnej formie, weszła w okres względnego spokoju i rzeźbienia powierzchni przez erozję. Znacznie się do tego przyczyniło następowanie i cofanie pokrywy lodowcowej na północy Europy i kontynentu północnoamerykańskiego podczas czterech wielkich zlodowaceń, które nastąpiły w drugiej połowie plejstocenu i które w Europie noszą nazwy Gi.inz, Mindel, Riss i Wiirm. Odnotujmy, że w rejonach subtropikalnych, tropikalnych, a zwłaszcza równikowych okresy silnych opadów (deszczowe), rozdzielane okresami względnej suszy (międzydeszczowe), odpowiadają mniej lub bardziej okresom lodowcowym i międzylodowcowym w Europie i w Ameryce. Pewne ślady dawnych lodowców da się zauważyć w wysoko położonych dolinach Tauru i Zagrosu, ale wielkie pokrywy lodowcowe nie dotarły nigdy do Bliskiego Wschodu, gdyż nawet najbardziej rozległe lodowce nie przekroczyły linii biegnącej przez Londyn, Amsterdam, Pragę i Kijów. Podczas całego plejstocenu Irak pozostawał na styku stref sublodowcowej i subdeszczowej i wahania klimatu w tym kraju rzadko wyraźnie się zaznaczały, były jednak wystarczające, aby zmienić głęboko jego fizjografię. W okresie prawie miliona lat silne opady i wiatry były potężnymi czynnikami erozji, która podlegała modyfikacjom, często nasilała się pod wpływem zmian nachylenia przepływu wód i, w konsekwencji, zmian siły erozji, na co miały wpływ fluktuacje poziomu Zatoki Perskiej związane z następowaniem i cofaniem się olbrzymich lodowców nordyckich4. W okresach międzydeszczowych, gdy gradient rzek i ich dopływów był słaby, olbrzymie ilości 42 ziemi aluwialnej i żwiru zbierały się na zboczach gór i w rowie mezopotamskim, który powoli wypełniły. Trudno nam dziś wyobrazić sobie epokę, w której Tygrys i Eufrat były być może tak szerokie jak Missisipi lub Rzeka Żółta, a ich dopływy torowały sobie drogę poprzez łańcuchy Tauru i Zagrosu, i gdy po terenie, który jest dzisiaj pustynią, płynęły niezliczone rzeki i rzeczki, a pozostała po nich tylko sieć wiecznie wyschniętych wadi. Nasi najdalsi przodkowie żyli, jak się wydaje, we wschodniej i południowej Afryce; ich obecność na Bliskim Wschodzie nie została stwierdzona. Poczynając od okresu międzylodowcowego Gunz-Mindel, sprzed około sześciuset tysięcy lat, ich następcy, praludzie (Homo erectus) rozprzestrzenili się w Afryce Północnej, w Europie i w Azji. Wyprodukowane przez nich narzędzia z krzemienia ciosanego, które stanowią "przemysł kamienny" charakterystyczny dla paleolitu starszego (kultury abewilska, aszelska, klaktońska, lewaluaska), znajdują się po trochu wszędzie wokół Morza Śródziemnego (Egipt, Syria, Palestyna, Liban), lecz z nieznanych nam przyczyn są niezmiernie rzadkie w Turcji, Iranie i w Iraku. Najstarszymi śladami człowieka w Iraku sąprawdopodobnie kamyki toczone i obrobione dwustronnie, odkryte w 1984 r. w dolinie Tygrysu w górę od Mosulu. Przypisywane niedawnemu okresowi kultury aszelskiej narzędzia te mogłyby być datowane na ostatnią ćwiartkę paleolitu starszego, to jest między 500 000 i 1 1 000 lat temu5. Następna w porządku chronologicznym jest Barda Balka (po kurdyjsku "podniesiony kamień"), miejsce blisko dużej wsi Czemczemal, pomiędzy Kirkukiem a Sulajmanijją, gdzie zostały znalezione w 1949 r. narzędzia z krzemienia łupanego, którymi usłana była ziemia u stóp megalitu z epoki neolitycznej b. Sondaż dokonany w 1951 r. przez dwóch członków misji Braidwooda pozwolił tam odnaleźć pod dwumetrową warstwą osadów rzecznych warsztat lub obóz paleoli tycznych myśliwych. Wyposażenie narzędziowe składało się z krzemieni dwu stronnie ciosanych (topory krzemienne, młotki), ze skrobaków odłupanych z większych krzemieni i z kilku kamyków przysposobionych na tasaki. Ten zbiór, dość prymitywny i różnorodny, został datowany według kryteriów typologicznych i geologicznych na pochodzący z końca okresu międzylodowcowego Riss Wurm, to jest sprzed około osiemdziesięciu tysięcy lat. Względną starożytność miejsca wydaje się potwierdzać wśród kości zwierząt sąsiadujących z tymi narzędziami obecność kości słonia indyjskiego i nosorożca, które znikną wkrótce z tych rejonów. Na początku zlodowacenia Wurm, kiedy klimat w Kurdystanie był jeszcze bardzo łagodny, człowiek żył tam, przynajmniej sezonowo, w grotach lub schronieniach pod skałami. Dorothy Garrod odkryła w 1928 r. w niższych warstwach mrocznej groty" Hazar Mard około 20 km na południe od Sulajmanijji przemysł typowo lewaluasko-mustierski, który zresztą spotyka się także na różnych stanowiskach pod gołym niebem. Jednak żadne stanowisko prehistoryczne w Iraku nie 43 ilustruje lepiej środkowego paleolitu, w który teraz wchodzimy, aniżeli grota Szanidar, zbadana między 1951 i 1960 r. przez Ralpha SoleckiegoX. Szanidar jest grotą wielką(powierzchnia czterech kortów tenisowych), otwiera się pod łukiem wysokim na 8 m i szerokim na 25 m na południowym zboczu Dżabal Baradost, góry dominującej nad doliną Wielkiego Zabu, niedaleko małe go miasteczka Rawanduz. Pasterze kurdyjscy przychodzili do niej jeszcze zimą podczas wykopalisk. Drążąc coraz głębiej, Solecki dotarł do dziewiczej skały na głębokości 14 m i wyodrębnił cztery poziomy kulturowe. Na poziomie D, najgłębszym i najgrubszym (8,5 m)jedna na drugiej warstwy popiołów zmieszanych ze szczątkami kostnymi i narzędziami z krzemienia świadczyły o nieregularnym zasiedleniu groty przez dziesiątki tysięcy lat. Narzędziami a i przebijaki, charakterystyczne dla wielkiego przemysłu mustierskiego. Tym jednak, co rozsławiło Szanidar, było odkrycie w poziomie D szczątków dziewięciu istot ludzkich, w tym dwojga małych dzieci. Szkielety były ogólnie bardzo uszkodzone, ale wszystkie czaszki, mniej lub bardziej nienaruszone, przedstawiały rysy charakterystyczne dla człowieka neandertalskiego: kości grube, szczęka masywna z cofniętym podbródkiem, czoło niskie z grubym łukiem brwiowym u nasady, postawa wyprostowana. Wielu z tych neandertalczyków zostało zmiażdżonych wielkimi blokami skalnymi spadającymi ze sklepienia groty. W następstwie tego rodzaju wypadku ramię jednego z nich, obumarłe od dzieciństwa, mu siało być amputowane za pomocą noża z krzemienia. Zwłoki innego zostały złożone na posłaniu z gałęzi i kwiatów i zbadanie tych ostatnich pozwoliło ustalić datę zgonu "pomiędzy końcem maja i początkiem lipca"'ř. Wiek dwóch szkieletów został ustalony metodą węgla radioaktywnego odpowiednio na 46 900 i 50 600 lat temu; trzeci, starszy, można by datować na 60 000 lat temu. Podczas gdy szczątki kostne zwierząt (wół, koza i baran /dzikie/, dzik, niedźwiedź, daniel, drobne gryzonie) nie wskazują na żadną godną odnotowania zmianę fauny w tym okresie, to analiza pyłków kwiatowych zebranych w grocie sugeruje poważne zmiany klimatu, który był najpierw bardziej gorący niż dzisiaj, potem bardzo zimny, wreszcie stał się około 44 000 lat temu gorący i suchy". Poziom C groty Szanidar, gruby na ponad **3 in, należy do górnego paleolitu zarówno z powodu śladów kamiennego przemysłu,jak też datowania metodą węgla radioaktywnego jego warstw, niższej na 34 000 i wyższej na 26 500 lat temu. Panuje w istocie zgoda co do ustalenia na około 35 000 lat temu końca paleolitu środkowego, gdy człowiek neandertalski wymarł definitywnie, aby ustąpić miej sca innej formie. Homo sapiens sapiens, jak się go nazywa obecnie, szybko się rozmnoży i rozproszy po całym globie, dzieląc się na szereg ras. Różni się on od swych poprzedników nie tylko cechami fizycznymi, które są praktycznie takie same jak nasze, lecz także działalnością: wyrobem wielu złożonych narzędzi z kamienia (kultury: oryniacka, magdaleńska, grawecka, solutryjska w Europie , 44 wymieniamy jedynie główne), obróbkę drewna, kości i kości słoniowej oraz zajęciami magiczno-artystycznymi - najświetniejszy ich wyraz dał w epoce magdaleńskiej w sławnych freskach z Lascaux i Altamiry. Szanidar, niestety, nie dostarczył takich cudów, jedynie przedmioty z kości lub rogu zwierząt pełnorogich, kilka wygładzonych kamieni oraz narzędzia typu oryniackiego, jednak tak różne od klasycznego oryniackiego, że Solecki zaproponował nazwę "baradostyjski". Nie ma żadnych szczątków kości ludzkich, które poinformowałyby nas o mieszkańcach groty w tym czasie; znaleziono jedynie kilka palenisk i szczątki ssaków.Po długim okresie zamieszkiwania Szanidar będzie opuszczona przez ponad sto wieków, być może dlatego, że grota stała się zbyt niebezpieczna (jak świadczą o tym ogromne bloki skalne, które zajmują częściowo ten poziom) albo dlatego, że poważna zmiana klimatyczna zmusiła paleolitycznych myśliwych do przeniesienia się na równinę lub w doliny. Wiadomo, że zlodowacenie Wurm, które było jednym z najzimniejszych, osiągnęło maksimum około 25 000 lat temu i mogło wpływać na klimat i ekologię tej części Bliskiego Wschodu. Przed 12 000 laty klimat Kurdystanu stał się ponownie łagodniejszy i Szanidar znów zamieszkany. Narzędzia kamienne znalezione w głębokiej części tego poziomu (B2) pozostająw stylu oryniackim (późny okres oryniacki lub "przedłużony okres grawecki"), lecz sądużo bardziej zróżnicowane. Sąto przede wszystkim ostrza graweckie już to o krawędziach równoległych, już to w "scyzoryk" lub o krawędzi tnącej, głęboko wyciętej; ale znajduje się również dłuta, rylce, skrobaki o kształcie kolistym lub półksiężyca, zgrzebła i ostre przebijaki. Sąto w większości drobne przedmioty. Niektóre być może były montowane na tyczkach drewnianych i używane jako oszczepy. W przeciwieństwie do "baradostu", który na razie nie jest nigdzie dokumentowany poza Szanidarem, wyroby te odnajduje się na licznych innych stanowiskach wykopaliskowych Kurdystanu, szczególnie w schronieniach pod skałami w Palegawra, Barak, Babkal i Hadżija oraz w grocie Zarzi (odkrytej w 1928 r. przez Dorothy Garrod), co sprawiło, że typ ten nazwano "zarzyjski"''. Na podstawie datowania węglem radioaktywnym obiekty pochodzące z Palegawra można szacować na około 1 1 000 lat temu (9050 r. p.n.e.), czyli na'koniec okresu, który sytuuje się na granicy paleolitu i mezolitu. Rzut oka w przeszłość na paleolit w Iraku unaocznia dwa aspekty rozwoju, które wydają się mieć duże znaczenie dla tego, co nastąpi. Przede wszystkim coraz częstsze kontakty pomiędzy myśliwymi-zbieraczami z Kurdystanu i ich współplemieńcami z krajów sąsiednich. Nie wiemy, skąd po chodzili ludzie, którzy pozostawili swe narzędzia w Barda Balka, ale znaleźli oni w tym rejonie "niszę ekologiczną", której ani oni, ani ich następcy przez długi czas nie opuścili. W Szanidar D narzędzia są typowe dla mustieru, a szkielety generalnie uważane za bliskie neandertalskim "klasycznym" nie wykazują 45 żadnego śladu krzyżowania się ras lub ewolucji w kierunku Homo sapiens sapiens, jakie wykryto na przykład we współczesnych im czaszkach z góry Karmel. Jednak obecność w górnych warstwach poziomu D (oddzielonych, nie zapomnijmy, od warstw dolnych jakimś dziesiątkiem tysięcy lat) ostrzy typu Emireh, analogicznych do pochodzących z Palestyny, sugeruje kontakty z Lewantem. W paleolicie młodszym te kontakty stają się wyraźniejsze wraz z obecnością w Kurdystanie pewnych narzędzi typu syto-palestyńskiego (kebaryjski lub dżabrudyjski) i można nawet postawić sobie pytanie, czy zauważone podobieństwo pomiędzy narzędziami-z osiedli na wybrzeżu irańskim Morza Kaspijskiego oraz na równinach Turkmenistanu wynika jedynie z prostej zbieżności. Wydaje się, że istniała już, przynajmniej pomiędzy Kurdystanem i rejonami sąsiednimi, wymiana techniczna lub handlowa, która później będzie ściślejsza. Drugi aspekt rozwoju ma charakter demograficzny. Pomijając wielką falę zimna, która szalała 25 000-13 000 lat temu, klimat Kurdystanu irackiego wydaje się prawie stabilny od końca epoki mustierskiej. Fauna i flora były wówczas jakościowo takie same jak dziś i podziwialibyśmy nadal pejzaż zielonych łąk i dębowych lasów w tym rejonie, gdyby nie człowiek, który zniszczył lasy, zubożył ziemię i spowodował zniknięcie wielu gatunków zwierzęcych w czasie trwania swo jej historii. Istota ludzka, żyjąca w tej części świata przede wszystkim z łowiectwa i ze zbieractwa, miała wspaniałe warunki egzystencji i wzrostu populacji. Stąd niewątpliwie obecność wokół palenisk w niektórych osiedlach paleolitu młod szego, w strefach pozornie ubogich w grubą zwierzynę, resztek ryb, małych zwierzątek jadalnych, małży słodkowodnych, żółwi, maleńkich krabów i skorupek ślimaków w ogromnych ilościach; stąd również doły wykopane w ziemi, które uważano za prawdziwe spiżarnie. Jeżeli nie było katastrofy geologicznej lub radykalnej zmiany klimatu, jedynie "eksplozja demograficzna" wydaje się przyczyną, która popchnęła człowieka do maksymalnego wyeksploatowania zasobów naturalnych. Ta "rewolucja szerokiego spektrum"", jak ją nazwano, zwiastuje i przygotowuje "rewolucję neolityczną", która nastąpiła dwa lub trzy tysiące lat później i której mechanizmy spróbujemy dalej zanalizować. Mezolit Mezolit (nazywany także epipaleolitem' lub protoneolitem)jest okresem przejściowym pomiędzy gospodarką opierającą się na zbieractwie, która panowała w całym paleolicie, a gospodarką opartą na produkcji żywności (hodowla i rolnictwo), która charakteryzuje neolit i trwa do naszych czasów. W zaokrągleniu okres ten rozciąga się na Bliskim Wschodzie od 9000 do 7000 r. p.n.e. 46 W Iraku pierwszemu stadium mezolitu odpowiada poziomo B 1 groty Szanidar i stanowisko pod gołym niebem w Zawi Szami-Szanidar, na brzegu Wielkiego Zabu. Ludność tutejsza mieszkała sezonowo,jak się wydaje, w grocie odległej od ich wioski tylko 0 4 km' 5. Jedynym śladem zasiedlenia w Zawi Szami jest łuko waty murek z kamieni, który mógł otaczać chatę lub szałas. W jaskini, jak i w obozie na otwartym terenie wyposażenie w narzędzia kamienne stanowiąmi krolity typu "zubożony zarzyjski" ciosane w lokalnym kamieniu,jednak obecność kilku narzędzi z obsydianu pochodzących z okolic jeziora Wan świadczy o po czątku stosunków handlovych z Armenią. Spotyka się tam również ciężkie na rzędzia kamienne; niektóre z nich (żarna, rozcieracze, moździerze i tłuczki) były bez wątpienia używane do miażdżenia ziarna dzikich zbóż i przygotowania barwników. Inna nowość to szydła z kości zdobione czasem rysunkami geometrycznymi i ozdoby osobiste: koraliki i kolczyki z kości, zębów zwierząt, kolorowych kamyków. Podstawą wyżywienia pozostaje przede wszystkim mięso kozie, ale także baranie, wieprzowe, z jelenia i daniela. Wysoki procent kości młodych baranów w wyższych warstwach stanowiska sugeruje, że zwierzęta tego gatunku były grupowane w stada pod nadzorem, co jest pierwszym krokiem do ich udomowienia. Ryby, skorupiaki słodkowodne i żółwie uzupełniają codzienne pożywienie. Znalezione czaszki ludzkie wskazują, że mamy do czynienia z typem euroafry kańskim (lub protośródziemnomorskim). Większość z dwudziestu sześciu szkie letów znalezionych w grocie Szanidar była zgrupowana na "cmentarzu" i spo czywała na kamiennych platformach. Każdemu z ośmiu szkieletów wydobytych w Zawi Szami towarzyszył szkielet małego dziecka, co przywodzi na myśl jakiś okrutny rytuał. Liczne czaszki nosiły ślady trepanacji i choroby, w szczególności infekcji zębowej'6. Badanie radiowęglowe ustaliło początek zasiedlenia Zawi Szami na 8920, a koniec zasiedlenia Szanidar B 1 na 8650 r. p.n.e. Dwa stanowiska następne, w porządku chronologicznym, nie mają większego znaczenia". Kacim Szahir koło Czemczemal było niewątpliwie obozem noma dycznych myśliwych, wyłożonym kamieniami, lecz bez śladów zasiedlenia; dostarczyło ono narzędzia z krzemienia, dwie małe figurki ludzkie z gliny źle wypa lonej, kilka pierścieni i bransolety z marmuru. W Malafaat, położonym nieco bar dziej na zachód i bez wątpienia starszym, znaleziono ślady domów okrągłych lub owalnych zagłębionych ponad metr w ziemi i otoczonych nie ociosanymi kamieniami, a w nich kilka figurek z gliny, żarna, moździerze i misy z kamienia oraz mikrolity z krzemienia lub obsydianu. Jedyne ważne osady mezolityczne Mezo potamii z dziewiątego i ósmego tysiąclecia położone są o jakieś 400 km od Kur dystanu, jedno na zachód, drugie na południe. Na zachodzie jest to Tall Murajbat, w Syrii, na wielkim łuku Eufratu, 80 km od Aleppo, gdzie wykopaliska amerykańskie, później francuskie ujawniły po nad 1500-letni okres zasiedlenia, który podzielono na trzy wielkie fazy: 47 na początku obóz rybaków i myśliwych posługujących się narzędziami natufijskimi wspólnymi w tamtej epoce dla całej Syro-Palestyny (Murajbat I, przed 8600 r. p.n.e.); potem osiedle z okrągłych domków budowanych z taufu (Murajbat II, około 8600-8100 r. p.n.e.); wreszcie dość duża osada, gdzie prostokątne, wieloizbowe domy zastępują stopniowo domki okrągłe (Murajbat III, 8100-7300 r. p.n.e.). Domy te budowano z bloków wapiennych łączonych zaprawą z glinianego błota. W niektórych ściany wewnętrzne sązdobione malowanymi motywami geometrycznymi. Nie ma tu śladu kóz ani baranów, tylko szczątki zwierząt z sąsia dującego stepu (dzikich osłów, gazeli, turów, danieli, dzików, zajęcy), na które poluje się z łuku, oraz żywność roślinna: pszenica samopsza, jęczmień, soczewica, wyka, orzeszki, wszystkie rośliny dzikie. Nadzwyczaj interesujące jest to, że pszenica i jęczmień nie rosnąw tym rejonie w sposób naturalny. Najbliższy teren ich uprawy to Gaziantep w Turcji, oddalony o jakieś 150 km; być może ziarna tych zbóż były transportowane do Murajbatu'9. W takim przypadku uchwycilibyśmy tu na żywo pierwszy etap powstawania rolnictwa: transplantację dzikich zbóż poza ich środowisko naturalne. Bez wątpienia wybierano rośliny, których osadka kłosa jest najmniej łamliwa i które staną się, drogą selekcji naturalnej, zbożami udomowionymi, o mocnych osadkach, niezdolnymi jednak do wegetacji bez opieki człowieka. Inna znacząca cecha Murajbatu to obecność rogów, czaszek i kości dzikich byków zagrzebanych pod glinianym podium lub zatkniętych na ścianach budynków, które są, być może, prawdziwymi sanktuariami przypominającymi wielkie świątynie neolityczne w atal Hóyuk w sercu Anatolii, bardzo daleko na północny zachód. Osadnictwo o podobnych cechach odnaleźli w latach sześćdziesiątych archeolodzy amerykańscy przekopujący niektóre tepe na równinie Deh Luran (Lurista nu), położonej wzdłuż zachodniego zbocza Zagrosu, lecz bardziej na południe od Kurdystanu i, na obecnej mapie politycznej, w Iranie. Jeden z pagórków eksplo rowanych przez Hole'a i Flannery'ego, Tepe Ali Kusz, zawierał liczne poziomy zasiedlenia, rozłożone na trzy fazy kulturowe, w których dwie noszą nazwy ma łych osad znajdujących się w pobliżu. Sąto od południa na północ: Bus Mordeh, Ali Kusz i Muhammad Dżaffarř. Podczas fazy Bus Mordeh (około 8000-7000) znajdujemy w Ali Kusz bardzo małe budowle z suszonych cegieł, które służyły raczej za spichlerze, a nie domy mieszkalne. Żyjąc w stepie, podobnie jak mieszkańcy Murajbatu ludzie z tego osiedla polowali na gazele, dzikie osły, tury i dziki, ale mieli stada dzikich kóz i łowili w sąsiedniej rzece i moczarach ryby, skorupiaki i żółwie wodne - jak mieszkańcy Zawi Szami. Jedli również rośliny strączkowe, pistacje oraz zboża: Słowo tepe jest irańskim odpowiednikiem arabskiego tellltall, tureckim zaś najczęściej -hyuk. 48 żyto, owies,jednak pszenica płaskurka i jęczmień były już udomowione, sprowadzane niewątpliwie z rejonu Kennanszahu, odległego około 200 km, i sadzone ponownie wokół osiedla. Wydaje się, że ci ludzie byli półnomadami, spędzającymi na równinie jedynie zimę, lato było bowiem zbyt upalne. Ich narzędzia kamienne przypominały te znalezione w Kurdystanie. Kilka płytek z obsydianu i muszle morskie używane jako ozdoby świadczą o stosunkach z odległą Armenią i znacznie bliższą Zatoką Perską. Tak więc podczas tych dwóch przełomowych tysiącleci (9-7)jesteśmy świadkami, prawie wszędzie na Bliskim Wschodzie, głębokich przemian zarówno w technice, jak i kulturowych. Grupy nomadycznych myśliwych zaczynają prowadzić życie osiadłe, a wraz z nim porzucają obozy okrągłych domów z gałęzi i osiedlają się w domach z ubitej gliny, suszonej cegły mułowej lub kamienia. Podczas gdy utrzymuje się kult zmarłych sięgający epoki mustierskiej, inne kulty - byka - potężnego i niebezpiecznego, a więc godnego pożądania, oraz płodnej kobiety pojawiają się w formie skromnych sanktuariów i glinianych statuetek. Obsydian, poszukiwany dla swego piękna, łatwości obróbki, nadający się do wy konywania narzędzi ostrych i tnących, wędruje z Armenii nad Zatokę Perską, a razem z nim wędrować będą niedługo idee i technologie. Wreszcie i przede wszystkim - eksperymentuje się wszędzie po trosze z żywnością, poszukując takiej, którą można będzie pozyskiwać bez trudu i stale, a także odkładać na chude lata; chodzi o żywe zwierzęta (stada kóz i baranów; bydło rogate zostanie udomowione dopiero na początku szóstego tysiąclecia) i zboża przechowywane w wykopanych dołach. "Rewolucja neolityczna", o której słusznie powiedziano, że była "największa w historii ludzkości od czasu opanowania ognia"2', właśnie się za czyna. W niektórych punktach Bliskiego Wschodu odległych od Mezopotamii nastąpiła już wcześniej. Pomiędzy 8000 i 7500 r. p.n.e. hoduje się już udomowioną pszenicę i jęczmień w Jerycho, na brzegach Jordanu, w Gandż Dareh w zachodnim Iranie (gdzie wynaleziono także naczynia gliniane) i w Cayónu Te pesi w południowej Turcji (gdzie wytwarza się już koraliki i szpilki z rodzimej miedzi). Należy przyznać, że w tej epoce Mezopotamia robi wrażenie rejonu nie co zapóźnionego. ' Neolit Najważniejszym osiedlem neolitycznym w Iraku jest Dżarmo położone na półce skalnej w pobliżu Czemczemalu w Kurdystanie i przekopane przez misję Braidwooda w latach 1948-19552Z. Warstwa zasiedlona, głęboka na 7 m, dzieli się na piętnaście poziomów; w dziesięciu z nich nie znaleziono naczyń glinianych. Około stu pięćdziesięciu mieszkańców Dżarma żyło w domach prostokątnych zbudowanych z taufu i liczących po kilka izb. Szyli ubrania igłami z kości i potrafili prząść lub zaplatać len i wełnę, jak można sądzić z obecności 49 glinianych okrągłych ciężarków do wrzecion. Narzędzia kamienne w 40% wykonane były z obsydianu. Ostrza z krzemienia mocowano na drewnianych sierpach za pomocą lepiszcza z bitumu; kamienie młyńskie, śrutowniki, moździerze, odciski kłosów i zwęglonych ziaren udomowionej pszenicy i jęczmienia nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że była to ludność rolnicza. Spośród ssaków, których kości odnaleziono, jedynie koza była już hodowana, inne właśnie starano się udomowić (baran) albo łowiono dla mięsa (wieprz, gazela, bydło pełnorogie) lub futra (nie dźwiedź, wilk, lis, pantera). Znaleziono niezwykle dużo skorupek ślimaków. Soczewica, groch, wyka, żołędzie służyły niewątpliwie do przygotowywania gęstych zup, do których wodę gotowano w wielkich, okrągłych lub owalnych, znajdujących się w ziemi i wyłożonych gliną wypaloną in sitzr zbiornikach, w których za nurzano rozpalone kamienie. Zupy jedzono łyżkami z kości. Inne potrawy były pieczone w piecach glinianych wyposażonych w komin. Ludzie ci nosili naszyjniki z kamieni lub terakoty, bransolety z marmuru, kolczyki z muszli; używali czerwonej ochry do ozdabiania ciała lub twarzy. Odnaleziono ponad pięć tysięcy figurek zwierząt (świnie?) lub nagich kobiet, na ogół siedzących, o obfitych kształtach. Zmarli byli niewątpliwie chowani na cmentarzu, który nie został odkopany, ale czaszki jednego lub dwu zmarłych tragicznie, jak się wydaje, osobników wskazują na typ protośródziemnomorski. Datowanie węglem radioaktywnym jest tu mało pewne, gdyż okres zamieszkiwania nie przekracza dwóch-trzech wieków między 7000 a 4950 r. p.n.e. Z powodu braku ceramiki na większości poziomów "ogólna prawdopodobna data" 6750 r. p.n.e., proponowana przez Braidwooda, wydaje się do przyjęcia. Daty 6750-6500 r. p.n.e. zostały ustalone metodą radiowęglową dla Ali Kusz w fazie, która nosi to imię i następuje po fazie Bus Mordeh. Ali Kusz ma wiele wspólnego z Dżarmo, różnią się jednak w niektórych ważnych punktach: takie same domostwa, lecz tu z cegieł mułowych suszonych; takie same narzędzia i przybory, lecz tu tylko 2% z obsydianu; takie same ozdoby, lecz tu występują muszle morskie i koraliki z turkusu; wreszcie podobne pożywienie, lecz tu baran i koza już udomowione. Jako cechy specyficzne Ali Kusz wymieńmy ślady licznych koszy uszczelnionych bitumem oraz grzebanie zmarłych pod podłogą domów w pozycji skurczonej, owiniętych plecioną matą. Czaszki kobiet były deformowane. Powróćmy do Kurdystanu irackiego, aby wymienić trzecie neolityczne stanowisko wykopaliskowe nie zawierające naczyń glinianych, reprezentowane przez trzy dolne poziomy talia, w dużej części historyczne. Jest to Szimszara, położona w górskiej dolinie Małego Zabu, niedaleko Raniji, i przekopana przez misję duńską w latach 1957-1959.`' Miejsce to różni się od Dżarma wyłącznie typologicznie odmiennymi narzędziami kamiennymi i przede wszystkim przewagą obsydianu (85%) pochodzącego z Armenii i z Anatolii. Ma jednak ono znaczenie ze 50 względu na wypełnienie przerwy chronologicznej dzielącej Dżarmo od Hassuny (około 5800 lub 5700 r. p.n.e.)-pierwszego z długiej serii osiedli zwanych "protohistorycznymi". Innym osiedlem neolitycznym ostatnio odkrytym na północy Iraku, lecz tym razem po drugiej stronie Tygrysu, jest Maghzalija, gdzie kopali archeolodzy radzieccyz`. Osobliwością tego osiedla jest to, że prawdopodobnie było otoczone kamiennym murem zaopatrzonym w okrągłe wieże, co czyniłoby z niego najstarsze ufortyfikowane osiedle odkryte dotychczas w Mezopotamii. Brak wyrobów garncarskich w dwóch trzecich poziomów Dżarma i we wszystkich innych należących do fazy Ali Kusz spokrewnia te miejsca z innymi osiedlami nieceramicznymi Bliskiego Wschodu, w tym Tepe Guran w Iranie, Hacilar w Turcji i Jerycho w Palestynie, aby wymienić jedynie główne. Wszystkie te miejsca były niewielkimi osiedlami o powierzchni 1-3 ha. Ich mieszkańcy używali czarek z kamienia, koszy z wikliny uszczelnionych bitumem i prawdopodobnie bukłaków. Ale posługiwali się zręcznie gliną do budowy swych domów, pieców i spichlerzy na ziarno, a zbiorniki o ścianach z wypalonej cegły służyły do gotowania wody. Z wypalanej gliny wyrabiano też figurki magiczne i ozdoby'6. Stąd do wynalezienia glinianych naczyń był tylko krok, który został zrobiony dość wcześnie, gdyż stanowisko Gandż Dareh dostarczyło garnki, prymitywne i źle wypalone, lecz pochodzące z drugiej połowy ósmego tysiąclecia. Podobne naczynia znaleziono w pięciu ostatnich poziomach Dżarma, ale były tu także skorupy ceramiczne nacinane lub malowane grubymi czerwonymi kroplami ułożonymi w ukośne linie na różowym tle. Te pierwsze dekorowane wyroby ceramiki z Iraku są pokrewne tym ze współczesnego osiedla Tepe Guran w Iranie i świadczą o dość wysokiej już technice, która w przyszłości będzie się jedynie doskonalić i różnicować. Czy trzeba podkreślać znaczenie, jakie ma ceramika dla prehistoryków? Będzie ona przez całe trzydzieści pięć wieków, które nas dzielą od świtu Historii, wyznacznikiem różnych kultur następujących po sobie w Mezopotamii i, ostrożnie interpretowana, względnie pewnym wskaźnikiem stosunków między tymi kulturami a kulturami ościennymi. . Zanim zamkniemy ten rozdział, powinniśmy powiedzieć kilka słów o różnych sposobach, jakimi próbowano wyjaśnić "rewolucję neolityczną". Przez długi czas mówiono i powtarzano, że rewolucja ta zaistniała w górzystym łuku otaczającym Żyzny półksiężyc, gdyż jest to jedyny rejon na świecie, gdzie pszenica płaskurka Triticum dicoccoides, pszenica samopsza T. boeticum i jęczmień Hordeum spontaneum rosną w stanie dzikim. Ale w 1966 r., dwaj bo tanicy, Harlan i Zohary, którzy właśnie przebywali w Turcji, stwierdzili, że zboża te dziś jeszcze pokrywają tam tysiące hektarów, i postawili sobie pytanie: "Po co uprawiać zboże tam, gdzie ono rośnie w sposób naturalny, równie gęste jak na polu uprawnym?" Harlan wyszedł pewnego dnia uzbrojony w sierp o ostrzu 51 z krzemienia i zebrał w jedną godzinę dosyć pszenicy, aby wyprodukować jeden kilogram czystego ziarna, dwukrotnie bogatszego w proteiny niż pszenica udomowiona. Skalkulował, że przez trzy tygodnie niezbyt ciężkiej pracy rodzina po trafiła zebrać w ten sposób więcej ziarna, niż mogła go skonsumować w ciągu roku. To sławne doświadczenie wszystko zakwestionowało. Co skłoniło człowieka prehistorycznego z Bliskiego Wschodu do próbowania za wszelką cenę udomowić zboża, które miał w obfitości w zasięgu ręki? Childe przypomniał o postępujących niegdyś zmianach klimatu na bardziej suchy, lecz ostatnie badania paleoklimatologiczne nie ujawniły na początku holocenu wahań na tyle poważnych, żeby mogły zmienić zasadniczo faunę lub florę na całym Bliskim Wschodzie. Jeszcze niedawno wysuwano różne teorie, z których najbardziej pociągająca, oparta na modelu równowagi Binforda, została rozwinięta przez Flannery'ego''. Według tego autora populacje myśliwych-zbieraczy paleolitycznych żyły w niszach ekologicznych, warunkach uprzywilejowanych przez środowisko naturalne, które pozwalały na utrzymanie równowagi bez eksploatowania tego środowiska. Tymczasem nieuniknione przeludnienie stref centralnych zmusiło niektóre grupy do emigrowania ku rejonom peryferyjnym, gdzie środki materialne były bardziej ograniczone, a to stymulowało poszukiwania nowych źródeł żywności. Ta teoria byłaby w zgodzie z "rewolucją szerokiego spektrum", obserwowaną od górnego paleolitu, a Murajbat lub Ali Kusz byłyby przy kładami społeczeństw osiadłych w strefach peryferyjnych zmuszonych sprowadzać z bardzo daleka zboża dzikie lub udomowione poprostu w celu przeżycia. Każda z proponowanych teorii zawiera bez wątpienia część prawdy, lecz po zostają one hipotezami nie do sprawdzenia. Z drugiej strony, żadna z nich nie bierze pod uwagę pewnych cech właściwych człowiekowi, zwłaszczajego "kultury" w sensie uczuciowym i duchowym tego słowař i nienasyconej ludzkiej ciekawości, pragnienia poznania, spróbowania, odtworzenia zjawisk zaobserwowanych przypadkowo, eksperymentowania, "aby zobaczyć, jak to jest naprawdę" wszystkich tych spraw, które z pewnością odegrały ważną rolę w licznych wynalazkach i odkryciach, od opanowania ognia aż do lotów statkami kosmicznymi. ROZDZIAŁ 4 OD OSADY DO MIASTA Przejście od neolitu do historii, od małych osiedli przyczepionych do zboczy gór Zagros do miast względnie przestronnych w rozległej dolinie Eufratu, od wspólnot rolniczych i pasterskich nie wychodzących prawie nigdy poza rodzinę lub klan do społeczeństwa licznego, złożonego, urozmaiconego, zhierarchizowanego i wykształconego - było bardzo powolne i stopniowe. Znamy je w zarysach i możemy próbować odgadnąć jego mechanizmy, lecz nigdy nie będziemy mogli go pojąć ani opisać w szczegółach, gdyż nasze wiadomości, mimo że bez przerwy pogłębiane, pozostaną zawsze wyrywkowe i niekompletne z braku tekstów. Jednakże jedna rzeczjest pewna: informacje, których nam dostarczają prawie każdego roku odkrycia nowych taili protohistorycznych lub eksploracja w głąb zasypanych miast, potwierdzają to, co sugerowały wcześniejsze wykopaliska: cywilizacja przypisywana Sumerom nie zawdzięcza wszystkiego temu ludowi. Nie została z pewnością importowana do Mezopotamii w stanie gotowym i to nie wiadomo skąd i kiedy. Jak wszystkie cywilizacje starożytne lub nowoczesne, jest ona amalgamatem różnych elementów, stopionych w tym samym tyglu i wymodelowanych w spójną całość. Pojawienie się każdego z tych elementów czy to natury architektonicznej, technologicznej czy też artystycznej - może już teraz być zlokalizowane w czasie i w przestrzeni. Jedne są rezultatem wpływu lub inwazji z zewnątrz, inne mają, w samej Mezopotamii, początki tak odległe, że można je uważać za rodzime. Sukcesem ostatnich wykopalisk dokonanych w Iraku i w krajach sąsiednich było nie tylko sprecyzowanie wielu pojęć, lecz ponadto wydobycie najaw faktu wzajemnego przenikania się kultur neolitycznych i chalkolitycznych Bliskiego Wschodu. Poza tym wykopaliska te pozwoliły na datowanie metodąwęgla radio aktywnego nie we wszystkich jeszcze wypadkach, ale na tyle, aby umożliwić za rysowanie przybliżonej i prowizorycznej chronologii sześciu wielkich okresów, na które dzieli się obecnie protohistorię mezopotamską: ** okres Hassuna - 5800-5500 okres Samarra - 5600-5000 okres Halaf - 5500-4500 53 okres Ubajd (w tym Ubajd 1 i 2) - 5000-3750 okres Uruk - 3750-3150 okres Dżamdat Nasr - 3150-2900 r. p.n.e. Każdy z tych okresów charakteryzuje się zespołem elementów (ceramiki w szczególności, lecz także architektury, figurek, pieczęci i różnych przedmiotów), które są dla niego swoiste, i nosi nazwę miejsca, gdzie ten "horyzont" lub zespół kulturowy został po raz pierwszy zidentyfikowany, nawet jeżeli później . okazało się, że nie jest ono ani najważniejsze, ani najbardziej reprezentatywne. Obszary geograficzne zajmowane przez każdą z tych kultur zmieniają się,jak zobaczymy, zjednego okresu na drugi. Ponadto niektóre z nich, przez długi czas uważane za następujące po sobie, okazały się w rzeczywistości współczesne lub co najmniej zachodzące na siebie, wreszcie wewnątrz każdej kultury można wy różnić pewną liczbę niezmiernie interesujących odmian regionalnych, subkultur. Okresy wyżej wymienione są zatem wyodrębnione nieco sztucznie, ale tworzą ramę chronologiczną dogodną do ukazania zmian kultury i prawdopodobnie po pulacji, które następowały po sobie w ciągu trzech tysiącleci, w czasie, gdy przy gotowywały się narodziny cywilizacji sumeryjskiej lub, dokładniej, sumero-akadyjskiej. Okres Hassuna Miejscem, które nadało temu okresowi swe imię, jest niewielkich rozmiarów tan, położony 35 km na południe od Mosulu i przekopany w 1943-1944 r. przez Setona Lloyda i Fuada Safara na zlecenie Dyrekcji Starożytności Iraku'. Na naj głębszym poziomie znaleziono w nim, bezpośrednio na ziemi, proste przedmioty ceramiczne i narzędzia z kamienia świadczące o żyjącej tu społeczności rolników neolitycznych mieszkających bez wątpienia w szałasach lub chatach z nietrwałych materiałów, gdyż nie został odkryty żaden ślad konstrukcji. Powyżej tej prymitywnej osady piętrzyło się sześć warstw zasiedlenia zawierających domy coraz większe i coraz lepiej budowane. Swoimi rozmiarami, planem i materiałami konstrukcyjnymi (ściany z taufu i dachy z gałęzi) domy te były dziwnie podobne do dzisiejszych wiejskich domów na północy Iraku. Sześć lub siedem izb umieszczonych wokół małego dziedzińca tworzyło dwie części budynku ustawione pod kątem prostym, jedna służąca za mieszkanie, druga za kuchnię i magazyn. Ziarno przechowywano w wielkich zbiornikach z suszonej gliny, wpuszczonych w ziemię aż po brzegi. Chleb wypiekano w sklepionych piecach, bardzo podobnych do dzisiejszych tanurów. Na podłodze z gliny i słomy leżały moździerze, motyki z kamienia, liczne narzędzia krzemienne, w tym ostrza sierpów, gliniane przęsła tkackie i kilka glinianych figurek przedstawiających schematycznie zarys nagiej 54 kobiety, prawdopodobnie siedzącej. We wnętrzu mieszkań, nie w grobie, wielkie dzbany gliniane zawierały szczątki kostne dzieci oraz maleńkie naczynka i czarki przeznaczone do napojów chłodzących, podczas gdy, o dziwo, szkielety dorosłych były złożone na stos w kącie, wrzucone bezceremonialnie do glinianych kadzi lub pogrzebane w grobach skrzyniowych bez zwyczajowych darów pogrzebowych. W kilku zbadanych czaszkach odnajduje się, tak jak w górnym paleolicie i w neolicie, rasę śródziemnomorską, która wydaje się rozproszona po całym Bliskim Wschodzie. Ceramika z Tall Hassuna została podzielona na dwie kategorie: archaiczną i standardową. Ceramika archaiczna pojawia się już w osadach warstwy Ia do III. Reprezentują jąwielkie dzbany kuliste lub gruszkowate z suszonej na słońcu gliny, bez żadnej dekoracji, miski budowy bardziej delikatnej, z polewą w kolorze od beżu do czerni, zależnie od techniki wypalania i polerowane za pomocą kamienia lub kości, wreszcie czary i dzbany kuliste z szyjką krótką i prostą, również polerowane i dekorowane kilkoma motywami bardzo prostymi (linie, trójkąty, kreski, kratki) rysowanymi cienko czerwoną farbą. Ceramika standardowa, która przeważa na poziomach IV do VI, charakteryzuje się takimi samymi formami i bardzo podobnymi rysunkami, ale farba jest gęściejsza i matowa (brązowa). Bardziej wypracowane motywy zdobnicze pokrywają większą część powierzchni naczyń. Liczne naczynia sącałkowicie poryte płytkimi nacięciami; na niektórych dekoracja malowana łączona jest z nacinaną. O ile ceramika archaiczna z Hassuny jest spokrewniona z występującą w głębokich warstwach osiedli tureckich (Sakęagózu, Mersin), syryjskich (Kar kcmisz, równina Amuk) i palestyńskich (Megiddo, Jerycho), o tyle ceramika standardowa wydaje się lokalna i rozprowadzona tylko w strefie dość ograniczonej północno-wschodniego Iraku2. Można zbierać jej skorupy na powierzchni licznych nie przekopanych taili po jednej i drugiej stronie Tygrysu aż po Dżabal Hamrin, a całe egzemplarze zostały odkryte w niskich poziomach studni sondażowych w Niniwie, w Matarra4, na południe od Kirkuku i w Szimszara5, w dolinie Małego Zabu. Pojawia się również na każdym z trzynastu poziomów talia I w Yarim Tepeb, blisko małego miasteczka Tall Afar, w pozostałościach okrągłych lub kwadratowych domów wraz z narzędziami i bronią z krzemienia i obsydianu, z kawałkami rudy miedziowej, rzadkimi ozdobami z miedzi lub ołowiu, ze statuetkami z gliny typu już opisanego i z małymi krążkami z kamienia lub wypalonej gliny, którychjedna strona jest ponacinana w linie proste równoległe lub krzyżujące się, a druga jest wyposażona w pierścień. Krążki te niewątpliwie noszono na szyi, były w rzeczywistości pieczęciami przeznaczonymi do przykładania jako znaki własności na glinianych kulkach przytwierdzanych do koszy lub kor ków dzbanów. Te pieczęcie stemplowe, najstarsze z dotychczas odkrytych, są przodkami pieczęci cylindrycznych - charakterystycznego elementu cywilizacji mezopotamskiej we wszystkich epokach, którego znaczenie poznamy dalej. Ceramika Umm Dabaghija porównywalna jest z ceramiką archaiczną warstwy Tall Hassuna, lecz prawdopodobnie nieco starsza, natomiast w budownictwie znajdujemy cechy szczególne, często zdumiewająco wyrafinowane jak na to miejsce i epokę. Na przykład odkryto podłogę domów pokrytą grubą warstwą gipsowego tynku, który być może zapowiada wytwarzanie cegieł w epokach nam bliższych, ponadto ściany powleczone tynkiem i często wiania mężczyzn i kobiet, ptaków, ryb, skorpionów, antylop i innych zwierząt. Niektóre szyjki dzbanów ozdobione są płaskorzeźbami ludzkich twarzy i dekorowane malowanymi kreskami. Rysunki te, bardzo stylizowane i rozmieszczone w sposób niezwykle harmonijny, wywołują wrażenie nadzwyczajnej lekkości, wdzięku i ruchu. Ludzie, którzy modelowali i dekorowali te przedmioty, byli nie zaprzeczalnie wielkimi artystami. Długo sądzono, że pochodzili oni z Iranu, wiemy jednak obecnie, że ceramika z Samarry jest produktem czysto mezopotamskim i należy do kultury szczególnej i długo niedocenianej, która pojawiła się nad środkowym Tygrysem około drugiej połowy szóstego tysiąclecia p.n.e. Dopiero w latach sześćdziesiątych naszego wieku zostały ujawnione inne elementy tej kultury dzięki wykopaliskom irackim Tall as-Sawwan (wzgórku krzemieni), sztucznym pagórku, niskim, lecz rozciągniętym, położonym na lewym brzegu Tygrysu zaledwie 11 km na południe od Samarry'2. Podobnie jak w Hassunie mieszkańcy Tall as-Sawwan zajmowali się rolnictwem, hodowlą i myślistwem. Używali w tym celu takich samych motyk z kamienia, takich sa mych drewnianych sierpów z krzemiennym ostrzem, takich samych pocisków do procy i grotów strzał do łuku, ale w strefie, gdzie opady sąrzadkie, wydaje się, że byli pierwsi - przynajmniej w Iraku - którzy stosowali prymitywną formę nawa dniania, wykorzystując w tym celu wylewy Tygrysu. Uprawiali pszenicę, jęczmień, owies i len wydajność musiała być chyba znaczna. Wielkie, puste domy odkryte na różnych poziomach talia uznano początkowo za spichrze. Osada była chroniona od ewentualnych nieprzyjaciół lub drapieżników rowem obronnym głębokim na 3 m i szerokim na 2,5 in i dodatkowo grubym murem glinianym wzmocnionym przyporami. Domy były obszerne i budowane na planie litery T. Miały wiele pomieszczeń i podwórek i należy odnotować, że nie były już budowane z taufu, lecz z suszonych cegieł mułowych w kształcie cygara. Podłogi i ściany były pokryte cienką war stwątynku wapiennego. Oprócz licznych waz i talerzy roboty delikatnej lub pro stej w domach tych znaleziono naczynia z żyłkowanego marmuru misternie wy konane, jak również pieczęcie typu poprzednio opisanego (por. s. 54). Pod podłogą chowano zwłoki dorosłych ułożone na boku w pozycji skurczonej i niekiedy owinięte w maty powleczone bitumem oraz zwłoki dzieci umieszczone glinianych dzbanach lUb pytlIGl1 mi5ni tyh właśnie robów pochodzą znaleziska najbardziej interesujące: statuetki z terakoty lub alabastru przede wszy stkim kobiet stojących lub przykucniętych, lecz także kilku mężczyzn. Niektóre terakotowe figurki mają oczy wykonane z grudki gliny w kształcie pękniętego ziarnka kawy i wydłużoną czaszkę. Zarówno oczy, jak i czaszki podobne są bardzo do tych, które cechują figurki okresu Ubajd. Inne figurki z terakoty lub alabastru mają oczy wielkie, szeroko otwarte, inkrustowane macicą perłową, gęste, czrn brwi z bllnl i jące, ale czyż można posunąć się aż do wniosku, że "Samarryjczycy" byli przodkami "Ubajdczyków"; a może naw l'01'QY'? OStIOŻllOŚĆ 1,U IdI(lej d2ledlłłlie nigdy nie jest za wielka. OCt'CZS Ille ZOSttd `l hye za ne osiecile porównywalne z Tall as-Saw wan, ale oprócz miejscjuż wymienionych ceramika z Samarry została odnaleziona na stanowiskach archeologicznych w strefie centralnej i północnej Mezopotamii, poczynając od Baghuz nad środkowym Eufratem'4 i Czagar Bazar w syryjskiej Al-Dżazirze aż do Czoga Mami koło Mandali, całkiem blisko granicy oddzielają tej Irak od Iranu's. W Czoga Mami, gdzie stosowano już nawadnianie kanałami, Joan Oates znalazła malowane figurki kobi z oczami w kształcie ziarnka kawy przypominające te z Tall as-Sawwan, jak również ceramikę w stylu przejściowym pomiędzy ceramiką z Samarry i tą z Eridu, i z Hadżdżi Muhammad (por. niżej), wszystkie trzy zresztą występujące w formie dla nich typowej. Dwie ostatnie są uważane za formy archaiczne ceramiki z Ubajd. Czy należy widzieć tu również związek pokrewieństwa lub koegzystencję w tym samym osiedlu garncarzy przybyłych z północy i z południa? Badanie metodą radiowęglową wskazuje lata p.n.e.: 5349 150 i 5506 73 dla Tall as-Sawwan i 4896 f dla fazy przejściowej Czoga Mami. Okres Halaf Trzeci okres protohistorii mezopotamskiej bierze swą nazwę od Tall Halaf, wielkiego wzgórza dominującego nad rzeką Chabur, blisko jej źródła i niedaleko miasteczka Ras al-Ajn, na granicy turecko-syryjskiej. Tam, krótko przed I wojną światową, archeolog niemiecki, baron Max von Oppenheim, odkrył pod pałacem króla aramejskiego z X wieku p.n.e. grubą warstwę pięknej ceramiki malowanej. Wyniki znaleziska opublikowano dopiero w 1931 r.'6 W tym czasie wiedziano jeszcze niewiele o prehistorii Bliskiego Wschodu i data "Buntkeramik" z Tall Halaf była bardzo kontrowersyjna (sam von Oppenheim przez chwilę uważał, żejest to ceramika grecka!). Ale w latach następnych wykopaliska brytyjskie w Niniwie, Tall Arpacziji koło Mosulu" i Tall Czagar Bazar (arab. Szagir Bazar) w Al-Dża zirze'g,jak również wykopaliska amerykańskie w Tepe Gawra, na wschód odAr pacziji'9, określiły kontekst kulturowy tej ceramiki i jej miejsce na skali chrono logicznej. Później wykopaliska radzieckie w tanu 2 w Yarim Tepe, następnie badania stratygraficzne w Arpacziji prowadzone przez Irakijczyków i sondaże lub częściowe eksploracje taili na stanowisku Hamrin i w górskich dolinach Tygrysu dostarczyły nam dodatkowych interesujących informacji o kulturze "halafskiej". Kultura ta ma cechy wyróżniające i bardzo szczególne, które powodują, że na tychmiast wyczuwa się jej obcość w Mezopotamii. Tak więc na różnych stanowiskach 58 epoki (op. Arpaczija) brukowane ulice świadczą o pewnym skromnym wysiłku urbanistycznym. Materiałem budowlanym jest nadal tauf lub suszona cegła, ale prostokątne domy są mniejsze. Przeważają domy okrągłe i zadaszone, nazywane zwyczajowo **tholosami (grac. tholos l.mn. tholoi), tak jak grobowce mykeńskie, do których są podobne. W Ya rim Tepe tolosy są generalnie dość małych rozmiarów; niektóre są przedzielone ścianą działową na dwie izby, inne mają kilka izb o ścianach pionowych lub zaokrąglonych pod kopulastymi dachami. Tholosy z Arpacziji przeciwnie, sąznacznie większe, osiągając niekiedy 1 0 m średnicy; stawiane były na solidnych fundamentach z kamieni i miały często prostokątne przybudówki, swego rodzaju przed sionki, czymjeszcze bardziej przypominają grobowce mykeńskie. Rozmiary tych budynków, staranność, zjaką zostały zbudowane i przebudowane, oraz fakt, że na ogół znaleziono je puste, przez długi czas nasuwały przypuszczenie, że chodziło tu o kaplice lub świątynie, ewentualnie spichlerze. Jednakże wykopaliska w Yarim Tepe wydają się wskazywać, że tholosy były raczej domami mieszkalnymi w kształcie "głów cukru", jakie spotyka się jeszcze w wioskach w okolicach Aleppo lub w syryjskiej A1-Dżazirze. W rzeczywistości jedynym budynkiem z tej epoki, który można by uważać za sanktuarium, jest mała kwadratowa budowla wydobyta na światło dzienne przez Mallowana w Tall Aswad, w dolinie Bali chuř, która zawierała glinianą ławeczkę (element architektoniczny kojarzony gdzie indziej z depozytami wotywnymi), czaszkę byka z rogami przypominającą zarazem Murajbat i rzędy czaszek rogatych byków ozdabiających świątynię z poziomu VI atal Hóyuk, wyraźnie im współczesnegoz'. W Arpacziji umarli byli grzebani pod domami lub poza obrębem tholosów. W Yarim Tepe natrafiono na przypadki kremacji zwłok, być może rytualne, a w Tepe Gawra znaleziono zbiorowe groby zawierające poćwiartowane zwłoki. Drobne przedmioty odkryte w warstwach halafskich licznych osiedli są nie mniej interesujące. Chodzi nam szczególnie o amulety w kształcie głowy byka, podwójnego topora lub domu pokrytego dachem o podwójnym spadzie, jak również o figurki z wypalonej cegły przedstawiające gołąbki lub kobiety. Figurki kobiece różnią się od tych z epok poprzednich. W pozycji zazwyczaj siedzącej, na ziemi lub na okrągłym taborecie, rękami podtrzymuje ciężkie piersi. Głowa jest bezkształtna, wydłużona, ale ciało potraktowane z realizmem i malowane w linie i punkty, które mogą wyobrażać tatuaż, ozdoby albo ubrania. Jest prawdopodobne, że te figurki były raczej talizmanami mającymi zapewnić płodność, niż jak się zbyt często przypuszcza, wyobrażającymi "boginie-matki". Wreszcie ceramika, o której można bez przesady powiedzieć, że jest najpiękniejsza, jaką kiedykolwiek wyprodukowano w Mezopotamii. Całkowicie wykonana ręcznie, z dobrej jakości drobnoziarnistej gliny pokryta lekko zeszkloną w wypalaniu polewą. Naczynia miały często bardzo cienkie ścianki, formy zróż Qc; rsrrd' do rliwrr 9 nicowane i śmiałe: głębokie okrągłe misy o załamanym profilu tworzącym jakby kołnierz, ponad którym ścianki lekko się rozchylają, przysadziste dzbany o brze gach podwiniętych., kielichy na wysokiej nóżce, czarki "na śmietanę" i wielkie talerze o kanciastym profilu. Bez wątpienia ornamentyka nie ma tego dynamizmu, wdzięku, który charakteryzuje ceramikę z Samarry, ale doskonale współgra z formą naczynia, jest wykonana z drobiazgowością i przyjemna dla oka, podobnie jak perskie dywany. Polewa koloru kremowego lub lekko różowego służy za tło motywom, z początku czerwonym i czarnym, potem wielobarwnym (czarnym, czerwonym, białym) pokrywającym prawie całe naczynie. Najbardziej powszechnymi motywami sątrójkąty, kwadraty, szachownice, krzyżyki, festony i małe kółka, ale spotyka się również ornamenty roślinne i zwierzęce - ptaki w spoczynku, leżące gazele i gepardy w skoku. Jeszcze bardziej typowe i być może stanowiące symbole religijne są podwójne topory, "krzyże maltańskie" (kwadrat z trójkątem i na każdym rogu) i "bukranion", czyli stylizowana głowa byka. Ostatnio wykazano za pomocą metody aktywacji neutronóz, że ta piękna ceramika była produkowana na dużą skalę w niektórych wyspecjalizowanych centrach, jak Arpaczija, Tall Brak, Czagar Bazar czy Tall Halaf i eksportowana do osiedli stanowiących etapy na szlakach handlowych, skąd stopniowo przewożono ją do rejonów coraz bardziej odległych: Ludzie, którzy transportowali te naczynia (z pewnością na osłach lub na płozach ciągniętych przez woły), powracali przywożąc przedmioty luksusowe, takie jak muszle morskie, kamienie szlachetne i przede wszystkim obsydian. Sugerowano, że w społeczności halafskiej istniały klasy społeczne, ale nie ekonomiczne, i że lokalni przywódcy rezydowali w centrach produkcji ceramiki. Ze śladów, jakie pozostały, wiemy, że ludność uprawiała różne rodzaje zbóż i roślin strączkowych i hodowała barany, kozy, świnie, bydło i psy udomowione. Sądząc z rozprzestrzenienia się ceramiki, kultura Halaf w momencie swej największej ekspansji zajmowała dużą powierzchnię w kształcie półksiężyca całkowicie położoną w strefie suchej. Rozciągała się ona od okolic Aleppo po doliny rzeki Dijala, obejmując całą Al-Dżazirę i przyszłą Asyrię, otoczona strefą peryferyjną, gdzie ceramika ta była kopiowana lub poprostu sprowadzana. Strefa peryferyjna to środek wschodniej Anatolii, Cylicja i północna Syria aż do Morza Śród ziemnego, basen rzeki Hamrin, jak również część zachodniego Iranu, a nawet Zakaukazie. O ile kultura Samarry może być uważana za pochodną kultury Hassuna, o tyle kultura Halafu nie wydaje się mieć przodka w prehistorycznej Mezopotamii. Jest ona po prostu obca, napływowa i ma oczywiste powiązania z Anatolią, ale nic bardziej konkretnego nie da się jeszcze na ten temat powiedzieć. Jakiekolwiek byłoby pochodzenie Halafczyków, nic nie wskazuje na ich brutalną inwazję, przeciwnie, wszystko, co o nich wiemy, świadczy raczej o powolnej infiltracji ludu 60 pokojowego, który osiedlił się w rejonach, być może wówczas względnie słabo zaludnionych. Daty metodą węgla **aktywnego dla okresu Halaf: 5620 35 i 45 1 5 I 00 r. p.n.e. Okres Ubajd Około 4500 r. p.n.e. niektóre osiedla północnej Mezopotamii, zwłaszcza Halaf i Niniwa, zostają opuszczone; inne, jak Arpaczija i Czagar Bazar - spalone, potem na nowo zasiedlone; wszędzie, po trosze, wspaniała ceramika z Halaf jest stopniowo zastępowana nową ceramiką, która nosi imię Ubajd od nazwy małego tallaAl-Ubajd położonego blisko sławnego miasta sumeryjskiego Ur. Nazwa ta nabrała szczególnego znaczenia, oznacza bowiem kulturę, która pierwsza rozprzestrzeniła się od północnego do południowego krańca Mezopotamii, przy czym nie można powiedzieć, czy chodzi tu o podbój zbrojny, czy o pokojową infiltrację ludu przybyłego znad dolnego Eufratu, rejonu, o którym nie było tujeszcze mowy. Dopiero wykopaliska angielsko-irackie w latach 1946-1949 w Eridu24 ukazały nam, że południowa część Iraku była zasiedlona od około 5000 r. p.n.e. i że to właśnie stąd, a nie z północy, pochodziła kultura Ubajd. W przeciwieństwie do swojego sąsiada Ur, odległego 0 12 km, Eridu nie było nigdy wielkim miastem, ale Sumerowie uważali je za najstarsze "po potopie" i wyznaczyli tam ziemską rezydencję jednego ze swoich największych bogów: Enki, władcy wód i rzemiosł. Miasto przedstawia dziś zespół niskich wzgórz pokrytych piaskiem, okalających resztki bardzo źle zachowanego zigguratu zbudowanego przez Amarsina (2046 2038), trzeciego króla III Dynastii Ur. Archeolodzy Seton Lloyd i Fuad Safar od kopali tam cmentarz protohistoryczny i duży budynek z okresu wczesnodynastycznego nazwany pałacem. Odkopali też, co najważniejsze, podjednym z narożników zigguratu wspaniałą serię dziewiętnastu warstw zasiedlenia, w tym siedemnaście świątyń wznoszonychjedna na drugiej. Najgłębsze z tych świątyń (warstwy XVII XV) były małymi budynkami z suszonej cegły, których jedyna sala zawierała postument dla posągu bóstwa, stół ofiarny oraz ceramikę malowaną znakomitej jakości artystycznej,dekorowaną ciasno ułożonymi motywami geometrycznymi, wykonanymi z wielkąstarannością, koloru brązowego lub ciemnoczerwonego na brzoskwiniowym tle. Ceramika ta nazwana ceramiką Eridu wykazuje powinowactwo z naczyniami samarryjskiego "stylu przejściowego" z Czoga Mami`. Ostatnie wykopaliska w Tall e1-Oueili/Tall al-Uajli, koło Larsy, i wrall Abada. w dolinie Dijali, dowodzą, że jej zasięg był znacznie szerszy, niż to sugerował poszukiwania na powierzchni. Świątynie z poziomów XIV do XIII, z których pozostało mało elementów architektonicznych, dostarczyły ceramiki dość różnej, dekorowanej wewnątrz i zewnątrz rysunkami geometrycznymi, których kolor zmienia się od żywej czerwieni do ciemnego brązu i która jest pokrewna niektórym motywom (bukramsoy 61 rozetki) ceramiki z Halaf. Ceramika ta nosi nazwę Hadźdżi Muhammad, ponieważ została odkryta po raz pierwszy w 1937 r., w miejscowości o tej nazwie poło żonej niedaleko Uruk'. Od tego czasu odnajdowano ją na wielu stanowiskach południowej i środkowej Mezopotamii, zwłaszcza w Ras al-Amija, koło Kisz', w Czoga Mami, w Chuzistanie, a nawet w kilku miejscach na zachodnim wybrzeżu Zatoki Perskiej, między Kuwejtem i Katarem, gdzie znaleziono ślady około czterdziestu obozów. Są też ślady w Arabii Saudyjskiej w Al-Hufuf, o jakieś 100 km od wybrzeża. Chodziło bez wątpienia o obozy rybaków mezopotamskich łowiących na pełńym morzu, którzy używali naczyń ceramicznych oraz narzędzi z kamienia ciosanych na miejscu. Należy odnotować, że tatle z Hadżdżi Mu hammad i z Ras al-Amija były całkowicie ukryte pod dwoma lub trzema metrami nanosów aluwialnych i zostały odkryte przypadkowo, pierwszy w wyschniętym łożysku dopływu Eufratu, drugi podczas kopania nowego kanału. Jest zatem praw dopodobne, że istnieje wiele innych śladów kultur archaicznych Eridu i Hadżdżi Muhammad, które należy datować na około 5000-4500 r. p.n.e. Wreszcie świątynie warstw XI do VI w Eridu, lepiej zachowane i znacznie obszerniejsze, zawierały ceramikę okresu Ubajd klasyczną i późną, natomiast najpóźniejsze (poziomy V do I) datowane są poprzez ich ceramikę na pierwsze fazy okresu Uruk. Bardzo niedawno archeolodzy francuscy pracujący w Tall al-Uajli dokonali bardzo ważnego odkrycia. Ten niewysoki tan znajduje się częściowo pod aktualnym poziomem otaczającej równiny i jest całkowicie "ubajdzki". Dwa sondaże w 1981 i 1983 r. pozwoliły archeologom wyróżnić dwadzieścia warstw zasiedlenia. Warstwy najwyższe (I do VIII) zawierały naczynia typu Ubajd IV, III i II, w warstwach zaś VIII do XI skorupy z Ubajd 1 (Endu). Ale pod tymi jedenastoma warstwami spiętrzało się osiem dalszych (XII do XX), które ukazały ceramikę (klasyfikowaną jako przedubajdzką lub Ubajd-zero) dotychczas nie znaną, a wykazującą podobieństwa do ceramiki z Samarry, podczas gdy suszone mułowe cegły w formie cygar z kawałka muru w warstwie XII przypominały cegły z Tall as Sawwan. Pod poziomem XX można było jeszcze rozpoznać dalsze warstwy, nie nadające się jednak do eksploracji, ponieważ były zalane wodami podziemnymi. Tak więc prawdopodobnie od szóstego tysiąclecia dolna Mezopotamia była zamieszkana przez populację niewiadomego pochodzenia, która mogła być spowinowacona z "Samarryjczykami" z Tall as-Sawwan i Czoga Mami. Endu daje nam ponadto znakomity przykład ciągłości kulturowej, ponieważ dopuszcza się aktualnie, że klasyczna i późna ceramika z Ubajd (Ubajd 3 i 4) pochodzi od ceramiki z Hadżdżi Muhammad (zwanej odtąd Ubajd 2), ta zaś od ceramiki z Eridu (Ubajd 1)''. Poza tym siedemnaście kolejnych świątyń Eridu położonych jedna nad drugą znajduje się w tej samej części osady, a obecność wjednej z nich licznych resztek ofiar z ryb sugeruje, że być może czczono tu boga wód Enki lub jego 62 odpowiednika. Jeśli tak było, cywilizacja sumeryjska miałaby bardzo głębokie korzenie w samej ziemi Mezopotamii. Bardzo typowa i łatwa do rozpoznania na pierwszy rzut oka ceramika z Ubajd, czy to klasyczna, czy późna,jest znacznie mniej efektowna niż wszystkie te, które ją poprzedziły w Mezopotamii. Glina często zbyt wypalona była polewana kremową lub zieloną polewą, a najej tle motywy dekoracyjne malowano farbą matową, ciemnobrązową lub niebiesko-czarną i umieszczano zazwyczaj tylko na części naczynia. O ile motywy roślinne, zwierzęce i sylwetki osób wykonane z pewną swobodą mają jakiś urok, o tyle monotonia rysunków zwyczajowych geometrycznych (trójkąty, romby, kreskowanie, kratkowanie, linie łamane lub faliste) zdradza pewien brak wyobraźni. Ścianki naczyń są często cienkie i niektóre z nich wydają się wyprodukowane na wolnoobrotowym kole poruszanym ręcznie. Niektóre elementy, dziobki i ucha naczyń pojawiają się wówczas po raz pierwszy w ceramice mezopotamskiej. Wśród form najbardziej charakterystycznych znajduje się misa w kształcie klosza, dzban z pałąkowatym uchwytem , "czarka do śmietany" z dzióbkiem do nalewania i rodzaj poduszkowatego naczynia o płaskiej podstawie, wyposażonego w długi rurkowaty dziób, nazywanego wazą żółwiową. Ten typ ceramiki jest taki sam w całej Mezopotamii, lecz jeśli chodzi o inne elementy kultury Ubajd, istnieją poważne różnice pomiędzy północą i południem. W dolnej Mezopotamii kamień, bardzo rzadki, używany był jedynie do ciężkich narzędzi rolniczych i niektórych ornamentów. Wszystkie inne przedmioty wykonywano z terakoty, w tym również tzw. zagięte gwoździe, tak charakterystyczne dla tego okresu, które były prawdopodobnie małymi tłuczkami, sierpy w kształcie bumeranga z ostrzami z krzemienia przytwierdzonymi bitumem, przę śliki do krosen tkackich, ciężarki do sieci rybackich, kule do procy i nawet modele siekier, toporków i noży. Najbardziej pospolite figurki, również z terakoty, przedstawiają kobietę szczupłą, w pozycji stojącej, z twarzą przypominającą głowę ja szczurki, czaszką zwieńczoną kokiem z bitumu i oczami w formie ziarnka kawy, jak w Tall as-Sawwan i w Czoga Mami, ale spotyka się również figurki mężczyzn i zwierząt. Posiadamy obecnie kilka egzemplarzy kompletnych domów różnych rozmiarów (niektóre są bardzo obszerne) i zwykle budowanych z suszonych cegieł mułowych. Duży budynek w Tall al-Uajli stał na fundamencie wykonanym z bardzo licznych małych skrzyń, na którym osadzona była konstrukcja w rodzaju rusztowania z chrustu wspierająca spichlerze na zboże. Na samym południu w kilku domach odkryto delikatne przybudówki z trzciny, czasem pokryte gipsem, takie, jakie widzi się jeszcze obecnie w okolicach Basry. Świątynie Eridu budowane z charakterystycznych dużych cegieł mułowych łączonych zaprawą z gliny zawierają jedną długą prostokątną nawę (cetla), otoczoną małymi pomieszczeniami, z których narożne są bardziej wysunięte na zewnątrz. Najednym końcu nawy znajduje się niska platforma przy ścianie, na dru gim ołtarz. Na zewnątrz znaleziono piec przeznaczony niewątpliwie do pieczenia rytualnych ofiar. Zewnętrzną stronę ścian ozdabiają pionowe występy, które załamują światło i przerywają monotonię wielkich gipsowanych powierzchni - po mysłowa dekoracja, która przez długi czas będzie cechą wyróżniającą większość świątyń mezopotamskich. Odnotujmy wreszcie, że wiele z tych świątyń wznosi się na dużych tarasach, na które wchodzi się szerokimi schodami. Na północy Mezopotamii domy budowano ciągle z suszonych cegieł mułowych, ale w powszechnym użyciu był także kamień. Dekorację niektórych z nich stanowiły bardzo proste rysunki linearne, na innych ryto zwierzęta oraz postacie ludzkie grupowane w scenach, które przypominają tańce rytualne lub nieznane mity. W Tepe Gawra, najważniejszej w tym okresie miejscowości północnej = Mezopotamii na poziomie XIII odkryto świątynie o kolorowych ścianach, ustawione w literę U, które tworzą imponujący akropol. Konstrukcyjnie bardzo bliskie są tym z Eridu,jednak dwa tholosy,jak również figurki w najczystszym stylu halafskim świadczą o przetrwaniu tradycji lokalnych. Zwyczaje pogrzebowe, co ważne, różnią się radykalnie od tych z południa. W Eridu, na wielkim cmentarzu extra-muros, dorośli i dzieci spoczywają na plecach, wyciągnięci na "łożu" ze skorup ceramicznych, często w grobach dwuosobowych, pokryci warstwą cegieł. W Tepe Gawra został odnaleziony tylkojeden grób tego rodzaju; inne są zwykłymi janiami znajdującymi się w obrębie osady; ciała dorosłych w pozycji skurczonej są ułożone na boku; niemowlęta są chowane w dużych naczyniach ceramicznych. To wszystko sugeruje, że ludzie, którzy wprowadzili kulturę Ubajd na północy, byli tu w mniejszości. Podbici być może, lecz nie wyeliminowani potomkowie Halafczyków stanowili jeszcze większą część ludności, podczas gdy południe było całkowicie ubajdzkie. W ten sposób powstaje przepaść, która będzie się pogłębiać wraz z pojawieniem się na południu cywilizacji kompleksowej, posiadającej pismo, którą północ zaadaptuje dopiero dużo później. Różnice te, mimo że znaczące, nie osłabiają jednak jedności kultury Ubajd, która podczas prawiejednego tysiąclecia (4500-3750 r. p.n.e.) rozciągnęła się na całą Mezopotamię, a nawet poza, gdyż typową dla niej ceramikę odnajduje się, z jednej strony, wokółAleppo i aż do Ras Szamry na wybrzeżu syryjskim, z drugiej zaś, na wybrzeżu zachodnim Zatoki Perskiej. W swojej kolebce delcie mezopotamskiej - Ubajdczycy żyli z rybołówstwa, z hodowli (w tym bydła rogatego udomowionego) i z rolnictwa, oczywiście korzystającego z systemu irygacyjnego. Bogactwa naturalne (morze, rzeka z licznymi odgałęzieniami, żyzne nanosy rzeczne), przewyższające znacznie bogactwa północy Mezopotamii, dostarczały im nadwyżki zbóż, wełny i skór, które mogli wymieniać na produkty pierwszej po trzeby (drewno, kamień) albo luksusowe, pochodzące czasem z bardzo daleka. Istnienie tego handlu jest potwierdzone obfitością obsydianu na licznych stanowiskach wykopaliskowych dolnej Mezopotamii, jak również obecnością złota i amazonitu (kamień półszlachetny występujący tylko w Indiach) w warstwie ubajdzkiej miasta Ur. Dogodne warunki stworzą z dolnej Mezopotamii rejon gęsto zaludniony i sprzyjający powstaniu wielkiej cywilizacji. Niemniej sądząc z poszukiwań po wierzchniowych - surveys, dokonanych w tym rejonie'', osiedla tego okresu były słabo zaludnione. Wszystkie leżały wzdłuż Eufratu lub licznych w tym czasie jego odnóg. W większości były to osady o powierzchni średnio 4 ha, ale niektóre, jak Tall al-Uajli lub Tall Ukajjir leżące bardziej na północ, miały więcej niż 10 ha i przypominały małe miasta. Bez wątpienia tak samo było z osiedlami ubajdzkimi pogrzebanymi pod olbrzymimi tanami w Ur, Uruk i Nippur, których fragmenty możemy jedynie dostrzec w głębi studni sondażowych. Dzięki tym sondażom wiemy, że wszystkie miasta sumeryjskie rozwinęły się na osiedlach z epoki Ubajd i tych, które ją bezpośrednio poprzedzały. Inny fakt godny uwagi: ze wszystkich budynków ubajdzkich największymi, najlepiej zbudowanymi są świątynie. Wy daje się zatem, że osiedla te rosły nie wokół fortecy lub pałacu, lecz wokół sanktuarium i nie można powstrzymać się od myśli, że już w tej odległej epoce świątynia była osią organizacji społecznej, ekonomicznej i niewątpliwie politycznej, takjak to było później w pierwszych wiekach czasów historycznych Mezopotamii. Z pewnością zbyt śmiałe byłoby stwierdzenie, że Ubajdczycy byli Sumerami lub ich bezpośrednimi przodkami, ale wydaje się niezaprzeczalne, że ich kultura stworzyła pierwsze stadium cywilizacji, którąprzypisuje się, nie bez racji, Sumerom. ROZDZIAŁ 5 NARODZINY CYWILIZACJI Począwszy od około 3750 r. p.n.e., prawdopodobnej daty początku okresu Uruk, który nastąpił po okresie Ubajd, południowa Mezopotamia była terenem głębokich przemian demograficznych, technicznych i kulturalnych, które mniej więcej siedemset lat później doprowadzą do powstania historycznych miast-państw Sumeru i Akadu. Punktem wyjścia urbanizacji, najbardziej znamiennego zjawiska czwartego tysiąclecia p.n.e.' wydaje się gwałtowny i masowy wzrost liczby małych i dużych wsi w dolnej Mezopotamii poświadczony przez surveys. Wokół Uruk liczba ta wzrosła z osiemnastu do stu dwudziestu czterech w ciągu dwóch wieków, a liczbę mieszkańców należy pomnożyć przez dziesięć. Tę prawdziwą eksplozję demograficzną powodowały trzy czynniki: naturalny wzrost populacji osiadłej od ty siąclecia w tym wybitnie sprzyjającym środowisku ekologicznym, stopniowe osiadanie plemion koczowniczych i półkoczowników, wreszcie, najważniejszy, napływ ludów, prawdopodobnie z północy Mezopotamii2, zwabionych ogromnymi korzyściami,jakie stwarza rolnictwo oparte na nawadnianiu. Nowi przybysze osiadali oczywiście wzdłuż brzegów Eufratu i jego odnóg, ale wiele wiosek powstało także wokół dużych osad z okresu Ubajd, które były zarazem centrami handlowymi i miejscami kultu bogów, od których zależała wszelka pomyślność. Mimo że gleba delty mezopotamskiej była w tym czasie niezwykle urodzajna, zasięg upraw był ograniczony, rozciągały się bowiem wokół rozległe bagna, a wieśniacy małej lub średniej społeczności nie mogli wykopać wystarczająco długich kanałów. Aby więc wyżywić całą ludność, trzeba było ulepszyć technikę rolniczą oraz środki transportu. Jak zwykle w takich wypadkach człowiek podjął wyzwanie i właśnie w tej epoce wynaleziono radło, które zastąpiło motykę, płozy, potem wóz na czte rech kołach do przewożenia ziarna i żagiel, żeby szybciej przenosić się z miejsca na miejsce. Wynaleziono także koło garncarskie i technologię wytopu miedzi, inaugurując w ten sposób erę industrialną. Jednocześnie wzrósł dobrobyt, a wraz z nim rozwinął się handel z odległymi krajami, nastąpiło większe zużycie metalu, rozwój sztuki i architektury, a nawet zwiększone zapotrzebowanie na przedmioty dość luksusowe (wazy kamienne i z brązu) i to w małych wioskach. Wszystko to sprawiło, że duża część ludności zaczęła się specjalizować w różnych zawodach, zwłaszcza w handlu, rzemiośle, zarządzaniu dobrami, i skupiać w dużych centrach wokół elity intelektualnej, którą stanowili kapłani, od dawna zwolnieni od jakiejkolwiek nużącej pracy. Niewątpliwie w tym właśnie momencie i w tych miastach wykluła się cywilizacja sumeryjska ze swoimi wybitnymi realizacjami architektonicznymi i artystycznymi, a zwłaszcza wynalazkiem pisma, prawdziwą rewolucją, tak ważną dla przyszłości ludzkości jak "rewolucja neolityczna". Tymczasem pod koniec czwartego tysiąclecia p.n.e. klimat na Bliskim Wschodzie, dotąd względnie wilgotny, zaczyna się zmieniać i stopniowo staje się coraz bardziej suchy. Pociąga to za sobą nową falę migracyjną z terenów, gdzie przeżycie zależało od opadów, migrację zresztą niefortunną, bo skutki osuszania się klimatu wkrótce zaczną być odczuwane także w dolnej Mezopotamii. Liczne od nogi Eufratu przestają nieść wody i koryto główne rzeki przemieszcza się w kierunku zachodnim;. Znika wiele wsi, a ich mieszkańcy przenoszą się do miast, które stają się coraz ludniejsze. Na początku okresu wczesnodynastycznego, około 2900 r. p.n.e., powierzchnia Ur osiągnie 50 ha, Uruk-400 ha, Lagasz- 500 ha, co każe przypuszczać, że liczba ludności w każdym z nich mogła wynosić 10 000 50 000 mieszkańców lub więcej. Żeby złagodzić brak wód naturalnych, kopie się wielkie kanały, a kolektywny wysiłek, jakiego to wymaga, także sprawiedliwa , dystrybucja wody z kanałów nawadniających zwiększają odpowiedzialność wysokich kapłanów, tradycyjnych "burmistrzów" miast, i wzmacniają ich władzę. Kurczenie się powierzchni uprawnej powoduje, że coraz bardziej zaznacza się różnica między biednymi i bogatymi, a świątynie zaczynają gromadzić dobra i strzec swego stanu posiadania: Miasta otaczane sąpotężnymi murami, co świad czy o konfliktach, które przekażą nam później niektóre teksty, a przywódcy religijni pełnią podwójną funkcję - także przywódców wojskowych. Tak narodziły się prawdopodobnie państwa Sumer i Akad z ich ufortyfikowanymi miastami, dokładnie oznaczonym terytorium, władcami pełnomocnikami bogów, grupami zawodowymi kapłanów, skrybów, architektów, rzemieślników, artystów, nadzorców, pryncypałów, kupców, robotników, żołnierzy i wieśniaków w tym zróżnicowanym i wysoce zhierarchizowanym społeczeństwie. Powyższy opis zawiera koherentny zbiór danych, ale jest z konieczności uproszczony; rzeczywistość była z pewnością bardziej różnorodna i złożona.4 Ponad to w ogromnej części jest on hipotetyczny, ponieważ jasne jest, że nie mamy i nigdy nie znajdziemy sposobu, aby się dowiedzieć, jak się rzeczy naprawdę miały. Możemy się tylko pocieszyć myślą, że sami współcześni też nie mieli na ten temat jasnego sądu. Siedem omawianych tu wieków wyżej opisanej cywilizacji zostało podzielone przez archeologów dosyć arbitralnie na dwa okresy: Uruk (3750-3150 r. p.n.e.) i Dżamdat Nasr (3150-2900 r. p.n.e.). Trzebajednak podkreślić, że różnią je tylko niuanse i nic nie przeszkadza uważać, że okres Uruk rozciąga się aż do 67 początków historii. Zauważmy także, że między kulturą Ubajd a Uruk nie istnieje przerwa, nie ma nigdzie żadnego śladu gwałtownego jej zniszczenia. We wszystkich odkopanych miastach (Ut, Uruk, Eridu, Nippur) nowe świątynie były budowane na starych ,według tego samego lub prawie tego samego planu i z tego samego materiału: suszonej cegły. Naczynia z Uruk toczone na szybkoobrotowym kole garncarskim, produkowane masowo, czasami dekorowane nacięciami i zawsze malowane, często starannie polerowane - beżowe, szare lub czerwone -w **forxnie przypominające niekiedy ówczesne metalowe wazy zastępują powoli ceramikę późnego okresu **Ubajd. Jeśli chodzi o inne, nowe elementy w kulturach Uruk i Dżamdat Nasr, są one ewidentnie owocem geniuszu wynalazczego lokalnych artystów i rzemieślników; wiele z nich pochodzi od wcześniejszych prototypów. Tak więc nie mamy tu do czynienia z jakąś cywilizacją importowaną, jak długo uważano, ale z końcową fazą długiej ewolucji, której początek wydaje się sięgać założenia Eridu, a może jeszcze głębiej w prehistorię Mezopotamii. Okres Uruk Ruiny Warki, jak brzmi obecna nazwa starożytnego miasta Uruk, od którego zwiemy ten okres, wznoszą się imponująco na aluwialnej, pustynnej równinie niedaleko małego miasta Samawa między Bagdadem a Basrą. Miejscowość ta należy do najważniejszych w Mezopotamii zarówno z powodu swojej wielkości (długość murów ją otaczających wynosi około 10 km), jak i czasu zamieszkiwania (od epoki Ubajd do epoki Partów, czyli około pięciu tysięcy lat), a także dzięki odkryciom archeologicznym i epigraficznym tam dokonanym. Miasto Uruk powstało z połączenia dwóch bliźniaczych osad Kullaba na zachodzie i Eana na wschodzie. Każda z nich miała własne sanktuarium: osada Kullaba znajdowała się pod opieką Anu - najwyższego bóstwa Sumerów, a Eana pod opieką bogini Inany (semickiej Isztar). Pośrodku "okręgu" Eany wznosi się olbrzymi ziggurat o boku 52 m, dziś wysoki na 8 m i dość zrujnowany. Zbudowany jak wiele innych za panowania Urnammu (21 12-2095), pierwszego króla III Dynastii z Ur, i wiele razy odnawiany kryje dużą świątynię na platformie datowaną na okres Dżamdat Nasr, której ściany można zauważyć na dnie wykopu archeologicznego. U stóp zigguratu głębokie wykopy odsłoniły pozostałości przynajmniej siedmiu świątyń budowanych obok siebie lubjedna na drugiej datowanych na drugą połowę okresu Uruk'. Wznoszone na planie identycznym ze świątynią Eridu imponują swoimi rozmiarami (jedna z nich zwana świątynią wapienną po stawiona była na fundamentach z kamienia o wymiarach 80 x 30 m), staranną konstrukcją i dekoracją. I tak świątynia A stała przy wielkim dziedzińcu, którego bok stanowi portyk złożony z 8 kolumn z suszonej cegły o średnicy 2,62 m każda, ustawionych w dwa rzędy. Ściany otaczające dziedziniec, kolumny i fundament, na którym były ustawione, całkowicie pokrywały rysunki geometryczne wykonane za pomocą małych stożków z wypalanej gliny o długości 7-8 cm, których podstawa była pomalowana na czerwono, czarno lub biało. Stożki te osadzano w zaprawie ze świeżej gliny pokrywającej ściany, a ich podstawy tworzyły mozaikę (tzw. słońcem Wschodu. Inna świątynia była ozdobiona mozaiką, ale utworzonąz dużych stoż ków z kamienia białego, szarego lub różowego. Ten typ dekoracji oryginalny i bardzo efektowny stosowano w całym okresie Uruk i Dżamdat Nasr, a potem zarzucono. Upodobanie do kolorów znajduje wyraz w malowaniu ścian. Jedna ze świątyń archaicznych w Uruk zawdzięcza swoją nazwę "czerwona świątynia kolorowi farby, którą pokryte były jej ściany. W Tall Ukajjir (około 200 km na północ od Uruk) Seton Lloyd i Fuad Safar odsłonili w 1940-1941 r. świątynię z okresu Uruk ozdobioną freskami, które w momencie odkrycia były "tak błyszczące jak w dniu, kiedy zostały położone". Widać na nich orszak ludzi i dwa siedzące lamparty, które jakby strzegą pustego tronu bóstwa. Przypomnijmy, że zwyczaj malowania ścian i fresków sięga w Mezopotamii szóstego tysiąclecia p.n.e. (Umm Dabaghija). Wielki wykop głęboki na 1 9,6 m pod wapienną świątynią w Uruk pozwolił określić stratygrafię tego miejsca. Jak wszędzie najgłębsze warstwy (XVIII do ' XV) wskazują okres Ubajd, w następnych czterech warstwach (XIV do XI) na czynia z Ubajd pomieszane są z naczyniami z Uruk; wreszcie poziomy X do IV to czysty Uruk, warstwy III i II to okres zwany Dżamdat Nasr, a poziom I należy do okresu wczesnodynastycznego. Starożytne świątynie znajdowały się w warstwach V i IV; ta ostatnia podzielona została na IV a, IV b, IV c. W odległości 500 m na zachód od zigguratu Eany wznosi się ziggurat Kullaba poświęcony bogu Anu. Dużo węższy, ale około 15 m wyższy, o słabo zaznaczonych tarasach, z zachowanymi jednak schodami, uwieńczony sanktuarium o wy miarach I 8 x 7 m, którego mury wznoszą się na wysokość 3 m. Jest to tzw. biała świątynia datowana na okres Dżamdat Nasr. Zachowane ściany otaczają dobrze widoczny ołtarz, na którym nadzy kapłani składali ofiary przed prawie sześćdziesięcioma wiekami. Niezapomniany widok dla zwiedzających Uruk. Wykopaliska w latach sześćdziesiątych nie tylko potwierdziły, że ziggurat Anu kryje serię świątyń zbudowanych jedna na drugiej w okresie Uruk, ale ujawniły pod tymi świątyniami inny ziggurat i dwa bardzo duże sanktuaria z okresu Ubajd. Co inte resujące, świątynia z okresu Ubajd była zbudowana z cegieł długich i wąskich, takich jak te pochodzące z Tall as-Sawwan i Tulul at-Talatat datowane na okres Sa marry.9 Architektura mieszkalna w południowej Mezopotamii jest ubogo reprezentowana w dużej części dlatego, że kulturę Uruk znamy przede wszystkim poprzez wąskie sondaże. Natomiast znana jest ona dobrze w północnej Mezopotamii z okresu, który nastąpił po kulturze Ubajd. Prawie we wszystkich miejscach, gdzie została odkryta, które później zostały opuszczone, znaleziono obfitą dokumentację i to tuż pod ziemią. I tak w Kalindż Agha niedaleko Irbilu' dwie dzielnice miasta były oddzielone od siebie długą ulicą szeroką na 3 m, dochodzącą do dużego placu i poprzecinaną pod kątem prostym małymi uliczkami. Domy z suszonej cegły zawierały dziedziniec, dwie lub trzy izby mieszkalne, małe pomieszczenie, w którym trzymano ziarno i narzędzia, oraz kuchnię. Groby znajdujące się pod domami dostarczyły naszyjników z muszli lub kości pomieszanych z półszlachetnymi kamieniami, czasem złotem, a także figurek ludzi i zwierząt. Białe ściany małej kwadratovej świątyni były podwyższone czerwoną i czarną plintą. Taki sam plan ulic (w kratę) takie same domy (ale obszerniejsze) zostały odkryte w Habuba Kabira na wielkim łuku Eufratu, mieście o powierzchni 24 ha otoczonym prostokątnym wałem zaopatrzonym w kwadratowe wieże". Grat Resz u stó iz p Dżabal Sindżar także był ufortyfikowany, co sugeruje, że północnej granicy Mezopotamii zagrażali jacyś nieznani wrogowie. Okres Uruk jest właściwie ubogi w przedmioty sztuki,jako że jeszcze nie istniała rzeźba, a metal stosowano prawie wyłącznie w celach użytkowych (wazy, talerze, topory i groty z brązu). Jedynie gliptyka ma coś nowego do zaoferowania i są to od razu arcydzieła'''. W tymz okresów poprzednich zostały prawie całkowicie wyparte przez tzw. pieczęcie cylindryczne, tzn. przez walcowaty przedmiot z kamienia zwykłego lub półszlachetnego (agat, lapis-lazuli) długi na 2-8 cm, gruby na palec lub cienki jak ołówek i podziurkowany w poprzek, żeby można go było nosić na szyi. Na jego powierzchni wygrawerowany jest motyw, który się odciskało i repro dukowało w nieskończoność, kiedy walec się toczył po wilgotnej glinie. W epoce Uruk przedmioty, o których mowa, stanowiły jakby "małe szkicowniki"; były na nich rysunki osób (ofiarnicy, jeńcy wojenni) i zwierząt spacerujących lub atakowanych przez lwy, świadczące o wyostrzonym zmyśle obserwacji. Znajdujemy też pary zwierząt fantastycznych splecionych długimi szyjami, zrodzone w wyobraźni kamieniarzy. Ludzie stojący nisko w hierarchii społecznej sąprzed stawiani nago, natomiast wodzowie wojskowi lub kapłani odziani są w długie spódnice, mają przystrzyżone na okrągło brody, długie włosy zwinięte w kok na karku i ściągnięte grubą opaską na czole. Gliptyka to sztuka zewności niż sza", ale bardzo ciekawa, jako że dostarcza nam pewnych cennych informacji, zwłaszcza o środowisku, życiu codziennym i wierzeniach Mezopotamczyków. Żadna epoka, może poza wiekiem XIX, nie znała tylu technicznych innowacji, co odległy okres Uruk. Ale te wielkie wynalazki, jak koło, żagiel, radło, produkcja przemysłowa naczyń i przedmiotów metalowych, bledną przy wynalazku pisma . To właśnie w świątyniach archaicznych warstwy IV b okręgu Eana w Uruk , datowanego na około 3300 r. p.n.e. znaleziono najstarsze w świecie teksty pisane w formie tabliczek piktograficznych. Nieprzypadkowo pismo narodziło się wła największe na starożytnym Wschodzie - prawdopodobnie centrum administracyjne i handlowe całej dolnej Mezopotamii 5. Pismo wynaleźli prawdopodobnie Sumerowie. Przejęli je od nich w zamierzchłej starożytności Akadowie, Babilończycy i Asyryjczycy, a potem zapożyczyły wszystkie prawie ludy sąsiednie (Protosyryjczycy z Ibli, Kananejczycy, Hetyci, Huryci, Elamici, Persowie). Najczęściej używanym materiałem pisarskim była glina, a narzędziem pisania - łodyga trzciny;#obydwa surowce występują w obfitości na południu Iraku. Technika pisania była prosta: w wazie pełnej wody skryba trzymał bryłkę delikatnej, dobrze oczyszczonej gliny, odrywał kawałek i formował w ręku coś w rodzaju poduszeczki lub tabliczki w dowolnym rozmiarze. Następnie przyciętym końcem łodyżki trzciny rysował na tej glinie znaki, które wyrażały to, co chciał powiedzieć w swoim języku. Tabliczka (po sumeryjsku duh) była potem suszona na słońcu lub wypalana w piecu. Tabliczki wypalane są prawie niezniszczalne; tabliczki suszone na słońcu kruszą się w palcach, skoro tylko zostaną odkopane, ale pozbierane starannie i powoli wypalane kawałki stają się twarde jak kamień. Pewna liczba inskrypcji była ryta w kamieniu, najpierw rylcem z brązu, potem dłutem z hartowanego metalu. Do rycia znaków bardzo małych i ścisło pisanych, jakie spotykamy w epoce asyryjskiej, używano na pewno rylców metalowych, drewnianych lub z kości słoniowej. Na najstarszych tabliczkach najczęściej widnieją kółka, półkola i wgłębienia jakby stożkowe, które otrzymywało się przez naciśnięcie gliny okrągłą końcówką rylca z trzciny. W ten sposób "pisano" cyfry, a także rysunki przedmiotów; niektóre są łatwo rozpoznawalne (części ciała ludzkiego, głowy zwierząt, wazy, statki), a inne enigmatyczne; nieco później cyfry i rysunki grupowano w przegródkach. Ale ponieważ w glinie trudno rysuje się linie krzywe, zostaną one wkrótce zastąpione prostymi liniami łamanymi, najpierw jednakowej szerokości, potem w formie podhzż nego trójkąta tworzonego w trakcie ciągnięcia zaostrzonym końcem rylca oprze kroju pryzmatycznym po powierzchni tabliczki. Jednocześnie znaki zaczęto układać w pionowych pasach, stały się one mniejsze, bardziej zwarte i coraz mniej przypominały pierwotne rysunki. Z początkiem trzeciego tysiąclecia ta ewolucja została zakończona i powstało właściwe pismo klinowe ( z łat. cuneus- gwóźdź, klin). Będzie onojednak podlegało dalszym zmianom, z których najważniejsza to rozszerzenie znaków i ułożenie ich w liniach poziomych, a także czytanie z lewa na prawo (na skutek obrócenia tabliczki o 90 tłum.). W I w. n.e. pismo klinowe przestało istnieć. Czy archaiczne tabliczki z Uruk były pisane wjęzyku sumeryjskim? Jest to możliwe, a nawet prawdopodobne, ale nie można tego potwierdzić, ponieważ znakami były pojedyncze logogramy nie połączone między sobą. Nie istniały jeszcze inne znaki, używane wyłącznie ze względu na ich wartość fonetyczną, które wjęzykach aglutynacyjnych, takich jak sumeryjski, służą jako partykuły gramatyczne łączące różne części zdania. Pismo Gkowa Ręka Noga Kyba Ptak Trzcina archaiczne ok.3500 ' Ur III ok.2500 T starobabilońskie ok. 1800 średnioasyryjskie nowoasyryjskie ( ok. 750 nowobabilońskie ok. 600 sumeryjskie SAG ŚU DU, GIN, HA NAM GI GUB, TUM sak, sag, śu do, tu, aha nam gi, ge akadyjskie śak gad, gaf kub, gub sim ki, ke ciś, cis gub gi, ge Ewolucja pisma klinowego w ciągu wieków. Poza wartością fonetyczną w akadyjskim (w niektórych wypadkach: polifonia) większość znaków ma jedną lub kilka wartości ideograficznych, op. ŚU (ręka) można czytać gafu - "ręka", ale także emugu - "siła", gamalu - "chronić" itp. 72 Posłużmy się najprostszym przykładem: nie możemy z pewnością wiedzieć, czy zespół graficzny: 12 plus głowa byka, jest napisany po francusku czy angielsku i stanowi część zdania: iI a reu 12 boeuf'lub he (dostał 12 byków). Dodajmy, aby wyczerpać temat, że system pisma sumeryjskiego (a później akadyjskiego) jest nadzwyczaj skomplikowany. Ten sam znak może być różnie czytany zależnie od kontekstu (op. znak DU oznaczający nogę może znaczyć i. być czytany "noga" - do, iść = gin, stać prosto - gub lub przynosić tuzm (zasada polifonii). Odwrotnie, ten sam dźwięk, ta sama samogłoska lub sylaba może być pisana na wiele różnych sposobów, każdy ze znaków przedstawia poszczególny rzeczownik lub czasownik. I tak wyrazy: "położyć", "założyć" (ustanowić) ,jeść", "czysty", "dzielić", są przedstawione przez znaki zupełnie różne, a wymawia się je wszystkie tak samo -ku; żebyje rozróżnić, pisze się ku, ku, kuj, kos itd. (zasada homofonii). W epoce nowoasyryjskiej można naliczyć przynajmniej dziewięć homofonów dla samogłoski a, osiemnaście dla sylaby tu i dwadzieścia trzy dla sylaby do. Rysunki na najbardziej archaicznych tabliczkach sątak wypracowane, że uważa się, iż pierwsze piktogramy mogły być ryte lub malowane na materiałach nietrwałych, takich jak drzewo, liście lub skóra, które zginęły nazawsze. Niektórzy badacze uważali, że pewne elementy malowane na ceramice były prawdziwymi lo gogramami. Pewne jest, że większość archaicznych tabliczek była związana z transakcjami handlowymi lub administracją, bo są to zwykle sprawy skomplikowane i trudne do zapamiętania. Prototypami pisma mogły być też drobne przedmioty z wypalanej gliny w kształcie kul, kostek lub stożków, które znajdowano w wielu miejscach w Iranie i Iraku, począwszy od siódmego tysiąclecia (Dżarmo) aż do epoki Uruk. Uważane początkowo za zabawki te calculi (miniaturki gliniane służące do liczenia we współczesnej literaturze naukowej zwane tokens-przyp. tłum.) wskazywały na pewno jednostki i ich wielokrotności zależnie od kształtu i wielkości; wskazywały na liczbę dóbr będących przedmiotem transakcji,jako że znaleziono je m.in. około 3500 r. p.n.e. w Suzie, w zamkniętych glinianych kulach, które na zewnątrz miały odciśnięcia identycznego kształtu'6. Ale pismo miało wkrótce odejść od swojego prymitywnego przeznaczenia jako pomoc w liczeniu pamięciowym i zapamiętywaniu. Zaledwie w kilka wie ków od wynalezienia zaczęło służyć obszarom ducha i bogatej literaturze tak często podziwianej. Okres Dżamdat Nasr W 1925 r. archeologowie angielscy i amerykańscy, którzy wspólnie prowadzili wykopaliska w Kisz, odkryli w pobliskim Dżamdat Nasr ceramikę malowaną, jednobarwną czarną i czerwoną, a także wielobarwną we wzory geometryczne. i naturalistyczne". Ceramikę taką odkryto potem w innych miejscach środkowej i południowej Mezopotamii, ale to pierwsze odkrycie sprawiło, że mówi się o okresie Dżamdat Nasr". Jest on krótki (ok. 3150-2900 r. p.n.e.) i właściwie nie " ma żadnej podstawowej różnicy między elementami kultur okresu Uruk i Dżamdat Nasr, istnieją jedynie pewne odmiany stylu i jakości. Plan świątyni pozostaje trzy częściowy, ale długa nawa z pomieszczeniami po obu stronach stoi na coraz wyższej i obszerniejszej platformie. Mozajka sztyftowa nie pokrywa już całej po wierzchni ścian, stosuje się ją na panneau rozdzielonych pasami małych cegieł. Pieczęcie cylindryczne, często większe, wyobrażają te same sceny pasterskie lub wojenne, ale niekiedy są one traktowane w sposób wiele bardziej schematyczny, prawie abstrakcyjny. Jeśli chodzi o ceramikę, to jej forma nie różni się od tej z okresu Uruk i reprezentuje z pewnością modę przejściową. Jedyna oryginalność tego okresu, bardzo ważna, to nadzwyczajny rozwój rzeźby. Praktycznie zapomniana od czasów Samarry sztuka rzeźbienia w kamieniu nagle pojawiła się zno wu i nabrała rozmachu, zarówno jeśli chodzi o rzeźbę pełną, jak i o płaskorzeźbę na różnych przedmiotach, takich jak dzbany, wazy, puchary, płyty ścienne, plakietki ścienne, odważniki, pieczęcie stemplowe itp. Nie można stwierdzić, że ta rzeźba wywodzi się z pięknej gliptyki wieków poprzednich, ale na pewno jest inspirowana ulubionymi motywami twórców pieczęci cylindrycznych: barany na pastwisku, lwy atakujące byki, dziki goniące owce, heros powalający dzikie bestie, wierni składający ofiary bogom. W większości wspaniale zachowanych przedmiotów dwa wznoszą się do rangi arcydzieła. Pierwszy to wspaniała waza, od zawsze uważana za dzieło wielkiej wartości, bo już w starożytności stłuczona i naprawiona za pomocą metalowych klamer. Drugie arcydzieło to głowa kobieca wykuta w białym marmurze, naturalnych rozmiarów, prawdopodobnie kiedyś umocowana na posągu z drzewa. Ta spokojna twarz, nieco wyniosła, niestety nie ma oczu, które musiały być zrobione z masy perłowej z tęczówką z lapis-lazuli; brwi i kolczyki wymodelowane sąz takim realizmem i wrażliwością, że przywołują na myśl epokę klasycznej rzeźby greckiej. Wielkość, uroda, bogaty strój, który można sobie wyobrazić, sugerują, że być może mamy przed sobą samą bo ginię Inanę. Postęp techniczny, cuda architektury i rzeźby, pismo - to symbole cywilizacji, którą można nazwać sumeryjską, ponieważ jest prawie pewne, że tabliczki pochodzące z okresu Dżamdat Nasr oraz warstw współczesnych Ur i Tall Ukajjir pisane są w języku sumeryjskim. Narodzona na południu Mezopotamii w latach 3500-3000 p.n.e. cywilizacja ta rozciąga się na trzecie tysiąclecie, poczynając od doliny Dijali, wzdłuż Eufratu (Maci) i w północnej Syrii (Ebla/Ibla), potem w kierunku górnego biegu Tygrysu (Aszur), a w wariantach lokalnych po trosze wszędzie. Ale od epoki Dżamdat Nasrjej wpływ zaznacza się w całej Mezopotamii i nawet dużo dalej, o czym świadczą przedmioty pozostawiane w tych 74 miejscach przez kupców lub emigrantów. I tak na przykład pieczęcie cylindryczne z Mezopotamii znajdujemy w Iranie w Suzie, Tepe Sialk, a nawet Tepe tlisar w pobliżu Morza Kaspijskiego, z tym że południowo-zachodnia część tego kraju (znana później jako Elam), bogata w gliptykę i rzeźbę wyraźnie inspirowaną mezopotamską(ale bardziej pospolitą), posiada jednak własne pismo na tabliczkach zwanych "protoelamickimi", które wcześnie zniknie, nie wyjawiając swoich se kretów''. Fragmenty cylindrycznych pieczęci z okresu Dżamdat Nasr zostały od kopane w Turcji (Alisar, Troja) i wierzymy, że na tajemniczych tabliczkach od krytych w 1965 r. w Tartarii w Rumunii2nalezione ślady archaicznego pisma sumeryjskiego. Te same pieczęcie (lub ich odciski w glinie) ciągle znajduje się w północnej Syrii (równina Amuk), w Fenicji, w Palestynie. Nawet w Omanie odkryto na cmentarzu ceramikę typową dla okresu Dżamdat Nasr." Nie wiadomo, czy kontakty archaicznej cywilizacji Sumeru z Egiptem predynastycznym odbywały się drogą lądową czy morską, ale dowody kontaktów między obydwoma krajami, choć niezbyt liczne, sąwyraźne2z: mezopotamskie motywy na rączce z kości słoniowej sławnego noża z Dżabal al-Arak (brodaty mężczyzna rozdzielający dwa lwy) i na nie mniej sławnej palecie (steli) Narmera (fan tastyczne zwierzęta splecione długimi szyjami); liczne pieczęcie cylindryczne w czystym stylu Dżamdat Nasr z Nakady w górnym Egipcie, a także podobne przedmioty produkowane na miej stu i używane długo jako amulety. Były też głosy, że w przyporach ścian najstarszych grobowców egipskich (mastab) widać za pożyczenia z architektury Uruk, ale to jest raczej sprawa dyskusyjna. Jeśli chodzi o wpływ pisma sumeryjskiego na pismo hieroglificznejeden lub dwa wieki później, to wydaje się on ograniczony do inspiracji i do przeniesienia pewnych zasad. Jako że kontakty szły w jednym kierunku (żadnego egipskiego przedmiotu z tej epoki nie znaleziono w Mezopotamii), przypisuje się je małym grupkom Sumerów emi grujących na brzegi Nilu. Trzeba powiedzieć, że stosunki między dwoma wielkimi ogniskami cywilizacji były zadziwiająco rzadkie i epizodyczne podczas całej zamierzchłej starożytności i nie pozostawiły trwałych efektów. Chyba jeszcze dziwniejszy jest fakt, że w samej Mezopotamii cywilizacja sumeryjska długi czas pozostawała ograniczona do południowej części kraju. I choć prawie wszędzie na północy znajduje się ślady kultury Uruk, to dowody jej końcowej fazy (Dżamdat Nasr) ograniczone są do małej liczby miejscowości uważanych za sumeryjskie kolonie. Najbardziej typowym przykładem jest Tall Brak w dorzeczu Chaburu , gdzie odkopano świątynię na wysokim tarasie. Jej ściany były ozdobione mozaiką sztyftową, barwnymi rozetami i płytkami z miedzi, podziemia zaś kryły dużą liczbę małych alabastrowych figurek idoli w kształcie dzwonków opatrzonych w górnej części jedną lub kilku parami oczu. Tan Brak dostarczył jednak tylko ceramikę z Uruk, ponieważ naczynia malowane okresu Dżamdat Nasr, jak zresztą i tabliczki z inskrypcjami nigdy 75 nie przekroczyły doliny Dijali. Różnica między północą i południem zaznacza się jeszcze bardziej w północno-wschodniej Mezopotamii na terenach przyszłej Asyrii. W czasie całego okresu Uruk i Dżamdat Nasr mieszkańcy Tepe Gawra produkowali naczynia ręcznie lub na kole, mało używali brązu, posługiwali się pieczęciami stemplowymi i nie znali pisma. Nie możnajednak mówić o nichjako o barbarzyńcach, bo ich świątynie z portykami były eleganckie i solidnie zbudowane, a groby w kształcie domów pełne złotych ozdób, z kamieni półszlachetnych i z kości słoniowej, które świadczą o dobrobycie i szerokich stosunkach handlowych. Mniej więcej na początku trzeciego tysiąclecia p.n.e. "kultura Gawra" zostanie zastąpiona przez kulturę zwaną Niniwa 5 charakteryzującą się piękną ceramiką wy twarzaną na kole z dekoracją malowaną, a potem nacinaną. Także na północy znajdujemy w obfitości broń z brązu i sumeryjskie pieczęcie cylindryczne. Ale dopiero pod koniec okresu wczesnodynastycznego (2900-2334 r. p.n.e.) pojawią się tam pierwsze dokumenty pisane, wprowadzone przez najeźdźców akadyjskich. Co tak bardzo opóźniło penetrację kultury sumeryjskiej w północno-wscho dniej Mezopotamii? Inwazja "barbarzyńców", która wydaje się potwierdzona w Tepe Gawra przez ślady pożaru i masakry w końcu okresu Ubajd? Zauważalny konserwatyzm ludzi tego regionu? Organizacja społeczno-ekonomiczna inna i mniej skomplikowana niż na południu; pozwalająca obejść się bez pisma? Czy wszystkie te czynniki jednocześnie? W północnej Mezopotamii odkopano ok do- , ląd niewiele miejscowości z czwartego tysiąclecia i można mieć nadzieję, że przyszłe odkrycia archeologiczne przyczynią się do wyjaśnienia tej tajemnicy, a przy najmniej pozwolą lepiej zgłębić ten problem. Jednak głęboki podział, jaki się zaznaczył między północą a południem u zarania dziejów nigdy nie będzie całkowicie usunięty. Asyria i Babilonia zawsze pozostaną dwoma odmiennymi, a często konkurującymi ze sobą regionami; ale kiedy, prawie trzy tysiące lat później, potężni królowie Asyrii nauczą się sumeryjskiego, zbiorą pieczołowicie teksty sumeryjskie i akadyjskie i obsypią dobrodziejstwami świątynie Ur i Babilonu, czy nie będzie to oznaczało milczącego uznania wyższości kułtury ludzi z południa i spłacania długów, jakie zaciągnęli wobec cywilizacji dużo bardziej starożytnej niż ich własna? Problem sumeryjski Kim byli ci Sumerowie, których po raz pierwszy z całą pewnością możemy tak nazywać? Czy reprezentują bardzo starożytną ludność Mezopotamii prehistorycznej, czy też skądś przybyli? A jeśli tak, to skąd i kiedy? Nad tym problemem zastanawiano się nieprzerwanie, od kiedy w 1869 r. filolog Jules Oppert zaproponował nazwać sumeryjskim język pewnych inskrypcji w Mezopotamii, który najwyraźniej nie był ani asyryjski, ani babiloński, na osiem lat przed tym, zanim Ernest de Sarzec odkrył cywilizację sumeryjską we właściwym sensie tego słowa 76 w Tallo (Girsu). Problem ten nie jest jeszcze rozwiązany i z pewnością nigdy nie będzie`4. Odkrycia archeologiczne i epigraficzne ostatnich dziesięcioleci nie przyniosły jasnej i prostej odpowiedzi, a może nawet sprawę komplikują; wniosły one jednak do tej 150 lat trwającej debaty nowe, solidne argumenty, które zasługują na zbadanie. Przymiotnik "sumeryjski" pochodzi od starożytnej nazwy części południa Mezopotamii: Sumer, lub dokładniej Szumer, co w tekstach klinowych zapisane jest zwykle KI. EN. GL Na-początku epoki historycznej żyły na tym terenie w ścisłym kontakcie, i najwidoczniej w dobrych stosunkach, trzy grupy etniczne: Sumerowie, dominujący na samym południu, w okolicach Nippur aż do wybrzeża Zatoki Perskiej; Semici - szczególnie liczni między Nippur a regionem dzisiejszego Bagdadu, na terenie, który się nazywał Akad; wreszcie być może mniejszość rozproszona, której nazwa pozostaje nieznana i którą będziemy nazywali lud X. Współcześni historycy uważają, że różnice między tymi trzema populacjami nie dotyczą polityki ani kultury, ale wyłącznie języka. W tych trzech grupach etnicznych funkcjonowały te same instytucje, niektóre wierzenia, ten sam sposób życia, te same artystyczne i techniczne tradycje i prawdopodobnie wszystkie na równi miały udział w tworzeniu cywilizacji, którą nazywamy sumeryjską. Jedynym kryterium pozwalającym nam je odróżnić jest ich język, który dzisiaj można uchwycić tylko poprzez teksty pisane i inskrypcje imion własnych. Jeśli chodzi o lud X, nie wiedzielibyśmy w ogóle o jego istnieniu, gdyby pewni uczeni nie odkryli, że autentyczne teksty sumeryjskie zawierają wyrazy, które nie są ani sumeryjskie, ani semickie. Były to nie które imiona osób, wiele nazw miast i rzek, a wśród nich takiej jak Eufrat-Bura num, i Tygrys - Idigna, oraz wiele nazw zawodów i przedmiotów użytku codziennegoz5. W ten sposób, w miarę jak wydobywano spod ziemi coraz to nowe posągi i płaskorzeźby, dawne kryteria odróżniania Sumerów od Akadów, takie jak obecność lub brak brody czy też tunika lub wełniana spódniczka, okazały się nieprzy datne. Podkreślmy przy okazji, że w sensie antropologicznym nie istnieje "rasa" sumeryjska. Czaszki znalezione w grobach Sumeru należą już to do Brachyce phales, już to do Dolichocephales, wskazują więc na mieszaninę rasy alpejskiej i śródziemnomorskiej, obydwu od dawna poświadczonych na Bliskim Wschodzie. Jeśli chodzi o rysy twarzy, które przedstawiają rzeźbiarze lub szlifierze, są one najczęściej konwencjonalne, niczym się nie wyróżniające. Na statuach postaci noszących imiona semickie znalezionych w Mari, regionie zamieszkanym przez Semitów, twarze mają długi, wydatny nos, duże oczy i spłaszczoną potylicę, ce chy długo uważane za typowo sumeryjskie. Portrety późniejsze i bardziej realistyczne jak Gudei, namiestnika sumeryjskiego, bardzo sumeryjskiego miasta Girsu, ukazują krótki i prosty nos i podłużną czaszkę. 77 W poszukiwaniach początku jakiegoś ludu pomocne jest często językoznawstwo, które oferuje przydatną listę paranteli etnicznych. I tak Greków, Hetytów i Indoariów, tak oddalonych od siebie geograficznie, łączy indoeuropejski rodowód języków, którymi mówili, a przypisuje się im także wspólną "kolebkę" usytuowaną prawdopodobnie w południowo-wschodniej Europie, w przypadku Sumerów nauka ta nie stanowi żadnej pomocy. Jako język aglutynacyjny, sumeryjski ma wspólne cechy z ogromną liczbą dialektów rozproszonych po całym świecie (Ameryka,Azja,Afryka, Europa, Polinezja), alejego system fonologiczny nie przypomina żadnego innego języka martwego czy żywego. Literatura sumeryjska ukazuje nam lud inteligentny, pracowity, skory do walk słownych, nastawiony realistycznie do życia, ajednocześnie głęboko religijny, nie daje namjednak najmniejszej wskazówki co do jego pochodzenia. Tłem mitów i legend Sumeru jest krajobraz bagien, trzcin, tamaryszku i palm, czyli typowy krajobraz południowego Iraku, i wygląda to tak, jakby Sumerowie nigdy w innym krajobrazie nie żyli, nigdy nie mieszkali z dala od Mezopotamii. Jesteśmy więc zmuszeni zwrócić się do archeologii i zapytać, które z różnych grup etnicznych prawdopodobnych twórców kultur protohistorycznych w Mezopotamii można identyfikować z historyczną populacją sumeryjską. Tak postawiony problem jest oczywiście nie do rozwiązania, jako że nie wiemy nic o językach mówionych w Mezopotamii przed okresem , Dżamdat Nasr. Wszystkie odpowiedzi na to pytanie z konieczności opierają się na przypuszczeniach, intuicji bądź mniej lub więcej przypadkowych porównaniach. Uczeni, którzy badali ten problem, dzielą się na dwie grupy: jedni uważają, że Sumerowie przybyli do Mezopotamii w okresie Uruk, drudzy, że byli tu już w okresie Ubajd. Skłaniamy się raczej do tej drugiej hipotezy. Pewne jest, że pismo sumeryjskie pojawiło się w końcu okresu Uruk, ale to wcale nie znaczy, że nie mówiło się wcześniej w Mezopotamii po sumeryjsku. Jeżeli przyjmiemy, że lud X istniał naprawdę, wyrazy, których ojcostwo mu się przypisuje, sąrzeczywiście starożytne w Mezopotamii, ale dolina Tygrysu i Eufratu jest wystarczająco obszerna, aby przyjąć wiele różnych ludów. Przejście od ceramiki z dekoracją malowaną okresu Ubajd do ceramiki nie zdobionej okresu Uruk było uważane za znak zmiany populacji; teraz wiemy, że to przejście było znakiem postępu, praw dopodobnie było związane zjakąś innowacją techniczną. Nie ma żadnego rozzie wu między kulturami epok Ubajd a Dżamdat Nasr i między Eridu a Uruk, o czym świadczy fakt, że świątynie były budowane jedne na drugich na identycznym planie. Przeciwnie, wszystko wskazuje na niezwykłą ciągłość kulturową w całym tym długim okresie. Solidne dowody przemawiają za hipotezą, że Sumerowie byli obecni w dolnej Mezopotamii, od kiedy była ona zamieszkanab. Gdyby byli najeźdźcami, skąd by przybyli? Niektórzy szukali ich korzeni w górzystych krajach na wschód od Mezopotamii, skąd mogliby przybyć drogą morską lub lądową; inni kazali im dotrzeć tu z Anatolii, mieliby się posuwać wzdłuż Eufratu 78 aż do jego ujścia. Ale argumenty za tymi teoriami bynajmniej nie są przekonujące. Z drugiej strony, liczne wykopaliska w Turcji, Iranie, Beludżystanie, Afganistanie i środkowej Azji od czasu ostatniej wojny światowej nie odkryły niczego, co by z bliska lub "z daleka" przypominało kultury Uruk i Dżamdat Nasr ani tym bardziej żadnego archaicznego tekstu sumeryjskiego, który byłby argumentem decydującym. Dlaczego w takiej sytuacji nie opowiedzieć się za Mezopotamią? Dowiedzieliśmy się z poprzednich rozdziałów, że wiele elementów materialnych cywilizacji sumeryjskiej - cegły suszone na słońcu, ściany malowane i zdobione freskami, wazy i figurki kamienne; figurki z gliny, pieczęcie, wyroby z metalu pochodzi z okresu między siódmym a piątym tysiącleciem z północnej Mezopo tamii, a wykopaliska w Czoga Mami powiązały kulturę Samarry z tymi o wiele bardziej współczesnymi Eridu i Hadżdżi Muhammad (Ubajd 1 i 2). Łączyć Sa marryjczyków (z Samarry) z Sumerami lub nawet Ubajdczykami na słabej pod stawie ceramiki i niezwykłych statuetek z Tall as-Sawwan, to trochę za wiele, ale wydaje się, że pierwsi mieszkańcy południa Mezopotamii byli "spokrewnieni" ze swoimi sąsiadami mieszkającymi nad środkowym Tygrysem lub przynajmniej byli pod ich wpływem. A sami Samarryjczycy być może byli związani z populacjami Kurdystanu lub górnego biegu Tygrysu, chociaż żaden namacalny dowód nie popiera tej tezy. Tak więc im dalej w głąb posuwamy się w czasie, tym problem ten coraz bar dziej się zawęża, aż wreszcie niknie w nocy prehistorii, ponieważ nie wiemy praktycznie nic o ruchu ludności w epokach paleolitu i neolitu. Próbowaliśmy nawet zadawać sobie pytanie, czy "problem sumeryjski" nie jest czasem problemem fałszywym. W końcu przecież Sumerowie mogli stanowić, takjak my, mieszankę ludów; ich cywilizacja, tak jak nasza, zawierała bez wątpienia elementy obce i rodzime, ichjęzyk należał do grupy lingwistycznej wystarczająco obszernej, by objąć część zachodniej Azji z Mezopotamią. Mogli być więc jednym z ludów, prawdopodobnie licznym i różnorodnym, który zajmował ten uprzywilejowany region, jakim był Bliski Wschód, od późnego paleolitu lub neolitu. Innymi słowy, być może żyli oni w Mezopotamii od zawsze. Jak napisał Henri Frankfort, jeden z najlepszych specjalistów od Starożytnego Wschodu: "Bardzo dyskutowany problem pochodzenia Sumerów może w końcu okazać się pogonią za chimerą. ROZDZIAŁ 6 BOGOWIE SUMERU Fakt, że cywilizacja sumeryjska istniała jeszcze po zniknięciu około 2000 r. p.n.e. Sumeru jako państwa i Sumerówjako narodu i że przyswoiły ją sobie wszystkie ludy, które kolejno podbijały, zajmowały i rządziły Mezopotamią, ten fakt bez wątpienia należy przypisać długiemu procesowi jej rozwoju in situ. Jest to bowiem cywilizacja rdzennie mezopotamska. Jak każda ludzka działalność pod legała ona ewolucji w czasie, to pewne, ale potrafiła zachować swoje podstawowe i specyficzne cechy. Pod jakimkolwiek kątem patrzylibyśmy na cywilizację asyryjsko-babilońską, która zajęła jej miejsce,jesteśmy prawie zawsze zmuszeni sięgnąć do substratu sumeryjskiego. Najbardziej uderzający jest tu przykład religii'. Od początku epoki historycznej religia Semitów zAkadu wydaje się jakby "rozpuszczona" w religii ich sąsiadów Sumerów, prawdopodobnie dlatego, że była nieskończenie prostsza i mniej rozbudowana. Z setek bogów i bogiń panteonu mezopotamskiego trzeciego ty siąclecia jedynie jakichś kilkanaście można uznać za bóstwa semickie', a i tak najważniejsze z nich (bóg-słońce i bóg-księżyc na przykład) miały swoje odpo wiedniki sumeryjskie. Ułatwiło to synkretyzm, który z czasem się umocnił i utrwalił. Na początku drugiego tysiąclecia z Zachodu przybyły inne plemiona semickie, Amorytów, które osiedliły się między Tygrysem a Eufratem. Jednak ich eponimiczny bóg Amurru pozostał nadal bóstwem pomniejszym, natomiast podrzędny bóg sumeryjski pod imieniem Marduka został wyniesiony przez Babilończyków do rangi boga narodowego. Jeszcze później aryjskie bóstwa wprowadzane przez kasyckich najeźdźców były obiektem kultu w zakresie bardzo ograniczonym i zniknęły z imion władców tej dynastii, zanim-ona sama upadła.Aszur, narodowy bóg Asyryjczyków, był prawdopodobnie pierwotnie lokalnym bóstwem północ nomezopotamskim - bogiem wzgórza, na którym wzniesiono miasto jego imienia. Dano mujednak za towarzyszkę Ninlil, żonę wielkiego sumeryjskiego boga Enlila, i kiedy śpiewano hymny na cześć Aszura, skrybowie Asurbanipala nie znaleźli dla niego piękniejszego tytułu niż "Enlil nie mający sobie równych". W ten sposób bogowie sumeryjscy byli czczeni w Mezopotamii przez ponad trzy tysiące lat i można powiedzieć, co prawda z pewną przesadą, że religia babilońska nigdy nie istniała i że w tej części świata znana byłajedynie religia sumeryjska. Sposób, w jaki Sumerowie wyobrażali sobie i pojmowali swoich bogów, nawet jeśli został później nieco zmodyfikowany w duchu semickim, wywarł znaczny wpływ na życie publiczne i prywatne Mezopotamczyków we wszystkich epokach. Przejawiał się w setkach pomników i dzieł sztuki, tworzył treść wspaniałej literatury mitologicznej, epickiej i gnomicznej, wspaniałych porywów serca widocznych w bardzo pięknych hymnach i wzruszających modlitvach oraz w całej serii praktyk magicznych, które być może stanowią istotę religii ludowej, ale które były też udziałem królów i możnych tego świata; wreszcie i przede wszystkim był on podstavą instytucji politycznych. Fakt, że społeczeństwo sumeryjsko-akadyjskie ukształtowało się wokół świątyni, miał trwałe i głębokie konsekwencje. Najpierw praktycznie, potem także w teorii ziemia gminy, miasta-państwa, królestwa, imperium nigdy nie przestała być własnością bogów lokalnych, miejskich, narodowych, a poczynając od ensi i lugal trzeciego tysiąclecia, których terytorium zajmowało zaledwie kilka kilometrów kwadratowych aż po potężnych królów Asyrii, którzy w pewnym momencie władali terytorium od brzegów Nilu po Morze Kaspijskie, wszyscy władcy mezopotamscy byli uważani za "zastępców" bogów, powołanych przez nich, aby zapewnili porządek i dobrobyt ludowi, wymie rzali sprawiedliwość, bronili państwa lub powiększali je. Jednak ich głównym zadaniem było czynić to, po co człowiek został stworzony: służyć bogom, starać się im podobać, czuwać, aby oddawano im cześć, aby budowano czy też odbudowywano im świątynie, żeby je utrzymywano i ozdabiano, żeby odbywały się obrzędy i żeby uroczyście obchodzono wielkie święta związane z porami roku lub do roczne. Historia starożytnej Mezopotamii jest tak głęboko związana z wierzeniami mieszkańców, że nie można jej omawiać bez uprzedniego naszkicowania w sposób diachroniczny - uzasadniony w tym wypadku - głównych cech religii, która tyle zawdzięcza Sumerom. Mezopotamski panteon Nasza znajomość pojęć religijnych i moralnych Sumerów, Akadów, Babilończyków i Asyryjczyków opiera się na licznych i różnorodnych tekstach - listach bogów i ofiar, mitach i eposach, rytuałach, hymnach, modlitwach, zaklęciach, zbiorach przysłów, przepisach itp. - pochodzących w większej części z archiwów kapłańskich z Nippur, religijnej stolicy Sumeru i bibliotek świątynnych oraz królewskich z Aszur i Niniwy4. Około dwustu tekstów (ale w sumie ponad trzydzieści tysięcy linijek) jest zredagowanych po sumeryjsku, ponad dziewięćset po akadyjsku. Termin "akadyjski" obejmuje dziś wszystkie dialekty semickie Mezopotamii, tzn. dialekty języka Akadów oraz dialekty babiloński i asyryjski, ' Tytuły władców - zob. rozdz. 8. 81 które od niego pochodzą. Inne teksty są dwujęzyczne: w sumeryjskim i akadyjskim. Pewne teksty babilońskie i asyryjskie są przekładami czy też raczej adaptacjami sumeryjskich oryginałów, inne nie mają odpowiedników w literaturze su meryjskiej, w każdym razie dotąd ich nie znaleziono. Z wyjątkiem list bogów i kilku mitów sięgających trzeciego tysiąclecia wszystkie dokumenty były pisane w glinie w czasie między około XX a ostatnimi wiekami p.n.e. Większość utworów sumeryjskich, zwłaszcza wielkie opowieści epickie i mitologiczne, datuje się na początek drugiego tysiąclecia, ale jest bardzo prawdopodobne, że trwały one w tradycji ustnej, której początek ginie w prehistorii. Usystematyzowanie pojęć religijnych i ich wyobrażenie w postaci bogów i w formie mitów bez wątpienia rozpoczęło się w czwartym tysiącleciu podczas fazy urbanizacji dolnej Mezopotamii i było dziełem wielu szkół teologicznych, o czym świadczy różnorodność genealogii i opowieści mitologicznych często ze sobą sprzecznych. Ewentualnie można się zgodzić co do tego, że każde miasto Sumeru i Akadu miało swoje bóstwo opiekuńcze wybrane z panteonu wspólnego dla całego kraju, ale jest to tylko hipoteza. W każdym razie społeczność boska, którą znamy z tekstów, była kalką społeczności ludzkiej, a ziemię, niebo i podziemia zamieszkiwała znaczna liczba bogów, którąwewnętrzny synkretyzm później zredukował, chociaż nigdy nie został osiągnięty monoteizm. Takjak bogowie greccy, bogowie mezopotamscy mieli wygląd, zalety, wady i namiętności ludzkie, ale byli obdarzeni nadzwyczajną siłą, nadnaturalną władzą i cieszyli się nieśmiertelnością. Ponadto emanowali jakimś "blaskiem", otaczała ichjakby świetlana aure ola, która człowieka napełniała strachem i czcią, wzbudzając w nim to niewypowiedziane uczucie kontaktu z bóstwem, które jest istotą każdej religiib. Właściwie niemożliwe jest dokonanie w sposób racjonalny klasyfikacji mezopotamskich bogów, ponieważ starożytni posługiwali się zupełnie inną logiką niż nasza. Wielu bogów pełniło różne funkcje, niekiedy zupełnie przeciwstawne, na przykład istniało bóstwo opiekuńcze wegetacji i wojny jednocześnie. Można jednak ustalić coś w rodzaju warstw, też zresztą niezupełnie precyzyjnie, zgodnie z miejscem, jakie zajmowali bogowie na listach redagowanych w różnych epokach, i zgodnie z wagą kultu, jakiego byli obiektem. Na pewno na dole drabiny należy umieścić duchy lub demony, złe lub dobre, a także bóstwa osobiste coś w rodzaju anioła stróża - przypisane każdemu człowiekowi, odpowiedzialne za jego dobre samopoczucie i sukcesy oraz odgrywające rolę pośrednika między nim a najwyższymi bogami'. Następna grupa to bogowie narzędzi (op. motyki, form do cegieł, pługa) i zawodów (garncarzy, kowali, złotników itp.). Po nich następuje grupa bogów natury pojmowanej szeroko (bogowie minerałów, roślin, zwierząt domowych i dzikich, bogowie urodzaju, narodzin, bogowie burzy, wiatru, ognia, bóstwa uzdrowicielskie), pierwotnie być może najliczniejsza i najważniejsza; bogowie ci uosabiają elan vital, ducha, immanentną wolę i siłę zjawisk 82 naturalnych - koncepcja właściwa prymitywnej mentalności. Szczebel wyżej chętnie umieszczamy bogów świata podziemnego (Ereszkigal, Nergal) równych w zasadzie bogom-wojownikom,jak Ninurta. Jeszcze wyżej -bóstwa astralne: bóg-księżyc Nanna (akadyjski Sin) i bóg-słońce Utu (Szamasz); pierwszy, wyznaczający czas (miesiące księżycowe, znający przyszłość każdego człowieka, ale pod wieloma względami tajemniczy; drugi - wielki sędzia, bo demaskuje zbrodnie, jako że rozprasza ciemności swoim oślepiającym światłem. Wreszcie na szczycie drabiny kosmiczna triada: An, Enlil i Enki. An (akadyjski Anu) to bóg-niebo, najwyższy bóg we właściwym i przenośnym znaczeniu tego słowa. Jego imię pisze się znakiem w kształcie gwiazdki, która oznacza zarówno niebo - on, jak i boga (po sumeryjsku dihgir, po akadyjsku ilu(m)*. Pan wszystkich bogów rozsądza ich kłótnie, ajego wyroki są nieodwołalne; niewiele obchodzą go jednak sprawy ludzkie. Majestatyczny, szanowany, ale zajmujący najwyższą strefę nieba pozostanie zawsze kimś dalekim i w gruncie rzeczy dosyć niewyraźnym. Prawdziwym najwyższym bogiem Sumerów był Enlil "pan-powietrze" lub "atmosfera", słowo, z którym kojarzy się ogrom, ruch, siła wiatru, ale także tchnienie życia. Jeśli An był królem bogów, Enlil był królem nie tylko Sumeru, a potem Mezopotamii, ale całej ziemi, "pasterzem wszystkich ludów". On powoływał królów, a tym samym rozkazy władcy zapewniały przeżycie i dobrobyt jego poddanych. Jedynie z woli Enlila świat (który zresztą stworzył) istniał i nadal funkcjonował. On zaspokajał potrzeby ludzi, a zatem i bogów: Bez Enlila, "Wielkiej Góry" żadne miasto nie zostałoby zbudowane, żadne osiedle założone. Żadna obora nie zostanie zbudowana, żadna owczarnia założona. Żaden król nie zostałby wyniesiony na tron, żaden kapłan by się nie narodził. Rzeki, ich wezbrane wody nie wyszłyby z brzegów, Ryby morskie nie składałyby ikry w sitowiu. Ptaki niebieskie nie budowałyby gniazd na szerokiej ziemi. Na niebie wędrujące chmury nie dawałyby wilgoci. Rośliny i zioła, duma wsi, nie mogłyby rosnąć. W polu i na łące bogate zboża nie mogłyby kwitnąć; Drzewa posadzone w górskim lesie nie mogłyby dawać owoców...** ' ###W języku akadyjskim rzeczowniki miały najpierw końcówki -um,-im,-am, zależnie od przy padka: nominativu, genetivu i accusativu. Począwszy od drugiego tysiąclecia, -m ma tendencję do wypadania i rzeczowniki kończą się na -u, -i, -a. " Przekład Joanny Olkiewicz w: S.N. Kramer, Historia zcrczyna się w Sumerze, Warszawa 1 961 , s. 128. Bogowie Suvneru g3 Bardziej subtelna i lepiej znana jest osobowość trzeciego członka triady, Enki. Wbrew pozorom nie jest wcale pewne, że jego imię znaczy "pan-ziemia" - ki, a lingwiści dyskutują także nad dokładnym znaczeniem jego akadyjskie odmiany Ea, Wiadomo, że Enki/Ea był panem słodkich wód, źródeł i szlaków wodnych, stąd jego znaczenie w Mezopotamii. Główna jego cecha to inteligencja, "wspaniały słuch", jak wtedy mówiono, niewątpliwie nawiązując do czasów, kiedy cała wiedza była przekazywana ustnie. Był poza tym wynalazcą i opiekunem rzemiosł, nauki i sztuki, a także patronem magików. Ponadto rozporządzał me. Jest to, jak się wydaje, kluczowe pojęcie cywilizacji sumeryjskiej należące do tych, które zostały ustalone przez samych bogów; odgrywa ono także pewną rolę w rozdzielaniu "przeznaczeń"'gromnej inteligencji Enki zastosuje prawa ogłoszone przez Enlila. Długi tętniący życiem poemat pokazuje go nam, jak usta nawia w świecie porządek, obejmując swoim dobroczynnym błogosławieństwem nie tylko Sumer,jego stodoły, pola i miasta, ale także Meluhhę, Dilmun i koczowniczych pasterzy Pustyni Syryjskiej, MAR.TU. Przemieniony w byka napełnia Tygrys "pieniącą się wodą" swojego nasienia, wyznacza dziesiątkom pomniejszych bogów specjalne zadania i w końcu powierza bogu-słońcu Utu opiekę nad "całym światem"". Ten mistrzowski architekt, wielki inżynier, który sam o sobie powiedział: Jestem rachmistrzem nieba i ziemi, jestem uchem i mózgiem wszystkich krajów, był bogiem najbliższym człowiekowi i jego najlepszym przyjacielem. To od nie go wyszła genialna idea stworzenia ludzkości, aby wyręczyła w pracy bogów. On także, jak się przekonamy później, ocalił ludzkość od potopu. Panteon, jak dotąd męski, wzbogaca się o panteon żeński obejmujący bóstwa każdej rangi: zwykłe małżonki bogów, boginie pełniące specjalne funkcje, a na samym szczycie zasiadają na tronie: Ninhursang, bogini-matka (także nazywana Ninmah lub Nintu) i bogini Inana, która wraz ze swoim ulubionym kochankiem Dumuzi odgrywa ważną rolę w sumeryjskiej mitologii. Inana, "pani nieba", jest par excelence kobietą: młoda, piękna, delikatna, zmysłowa, kokietka; ale także perfidna, kapryśna, ulegająca napadom gwałtownego gniewu, co czyni z tej bogini miłości groźnego przeciwnika. Z tych dwóch powodów stanie się ona później równą najwyższym bogom Babilonii i Asyrii ". Dumuzi, "prawowity syn", wydaje się produktem fuzji kilku bogów prehistorycznych, bo przede wszystkim jest bogiem opiekuńczym stad, a niekiedy także wegetacji zanikającej co roku, aby narodzić się na nowo. W bardzo dawnych wierzeniach reprodukcję bydła i odradzanie się roślin i owoców zapewniał coroczny rytuał Nowego Roku, gdy Dumu zi reprezentowany przez króla łączył się z Inaną, w którą wcielała się jedna z 84 kapłanek bogini. Te "święte zaślubiny" są opiewane w pięknych poematach miłosnych łączących śmiały erotyzm z największą czułością''. Sama zaś ceremonia, taka, jaka się odbywała na ziemi, jest opowiedziana w hymnach królewskich, a najbardziej dobitnie w hymnie do Iddindagana (1974-1954 r. p.n.e.) trzeciego króla Dynastii Isin'4. W specjalnym pokoju w pałacu rozstawiano łoże z wonnego sitowia i przykrywano je miękkąkapą. Bogini brała kąpiel, a potem zraszała podłogę wonnym olejkiem cedrowym. Wtedy przychodził do niej król: Król się bliża z dumnie podniesioną głową do świętego łona. Zbliża się z dumnie podniesioną głową do świętego łona Inany. Ammauszumgalanna kładzie się obok niej, Pieści jej święte łono, Wtedy Pani wyciąga się na łożu. Przyjmuje święte łono [króla]. Wtedy czysta Inana wyciąga się na swoim łożu. Przyjmuje święte łono. Na swoim łożu kocha się z nim. Mówi do Iddindagana: Prawdziwie, jesteś moim ukochanym! Po dokonaniu aktu cielesnego wpuszczano tłum obładowany ofiarami, a także , muzykantów. Rozpoczynał się bankiet: Ammauszumgalanna wyciąga rękę po jedzenie i picie, pałac świętuje, króljest radosny, lud spędza dzień, ciesząc się obfitością wszystkiego... Jednakże stosunki między Inaną i Dumuzim nie zawsze były takie czułe. Pe wien słynny tekst ukazuje nam boginię w świetle dużo mniej korzystnym. Chodzi tu **o mit o zejściu Inany (lub Isztar) do podziemi, który mamy w dwóch wersjach: sumeryjskiej i asyryjskiej'5. W wersji sumeryjskiej, bogatej w szczegóły, Inana schodzi w rzeczywistości do tego, co nazywano "krainą bez powrotu", aby odebrać władzę swojej siostrze Ereszkigal, sumeryjskiej Persefonie. Na każdym etapie wędrówki tracijakąś część stroju bądź klejnotów. Zwyciężona, zostaje skazana na śmierć, ale później wskrzeszona przez Enki. By jednak wrócić na ziemię, musi znaleźć kogoś, kto zamiast niej zostanie w podziemiach. Po długiej wędrówce w poszukiwaniu potencjalnej ofiary jej wybór pada na beztroskiego kochanka. Schwytany przez demony Du Jedno z imion Dumuziego. 85 muzi znika, opłakiwany przez swoją siostrę Gesztinanę, boginię wina. W końcu wzruszona lamentami swojego kochanka Inana postanawia, że Dumuzi będzie spędzał pod ziemią tylko pół roku, a drugie pół jego siostra. Sam rytuał "świętych zaślubin" stworzońy prawdopodobnie w Uruk, ale praktykowany w innych miastach znikł, jak się wydaje, wraz z upadkiem Dynastii Isin (1794 r. p.n.e.). Po tej dacie Dumuzi, nazywany przez Semitów Tammuzem, stał się bóstwem drugorzędnym, związanym jednak w jakiś sposób ze światem podziemnym. Pamięta się o nimjako o kochanku Isztar, lecz podczas gdy ta świe ci na finnam.encie jako planeta Wenus, on jest jedynie gwiazdozbiorem Oriona. Jeden z letnich miesięcy po dziś dzień nosi jego imię w świecie arabskim. Jednak że jego kult odrodził się w ostatnich wiekach pierwszego tysiąclecia, tym razem we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Bóg wegetacji mniej lub bar dziej utożsamiany z Ozyrysem staje się adon, "panem", tym Adonisem, którego coroczne zniknięcie opłakiwały tłumy w Jerozolimie, Byblos, na Cyprze, a nawet, w późniejszych czasach, w Rzymie. W micie greckim Persefona i Afrodyta kłócą się o pięknego młodzieńca, toteż Zeus postanawia podzielić rok sprawiedliwie między dwie boginie'6. Stary mit sumeryjski o zejściu Inany do podziemi nie popadł więc w zapomnienie, nie znanymi nam drogami dotarł, tak jak wiele in nych mitów i legend z Mezopotamii, do wybrzeży Morza Egejskiego. Legendy o stworzeniu świata Mezopotamczycy pojmowali świat, takjak go widzieli: bezkresne niebo, wiel ka równina i bardzo dużo wody dokoła. Dla nich ziemia ki była płaskim dyskiem unoszącym się na słodkiej wodzie - abzu, apsu, otoczonej wielkim oceanem, na którego brzegach wznosiły się wysokie góry. Wszystko to znajdowało się w kuli; jej górnąpołowę tworzyło niebo-on, potężne, solidne sklepienie w kolorze cyny, po którym poruszały się ciała niebieskie, dolną zaś - niewidzialny i tajemniczy świat podziemny - kur. Sama kula była jakby zawieszona w "morzu pierwotnym", wiecznym i nieskończonym. Na zasadnicze pytania dotyczące pochodzenia świata i człowieka Mezopotamczycy dawali różne odpowiedzi zależnie od tradycji lokalnej, epoki i odbiorców". Istniały kosmogonie ludowe, bardzo uproszczone, jak ta, która znajduje się na początku zaklęcia przeciwko robakowi powodującemu próchnicę zębów: Kiedy Anu stworzył niebo, niebo stworzyło ziemię, ziemia stworzyła rzeki, rzeki stworzyły kanały, kanały stworzyły bagna, wówczas bagno stworzyło robaka... Inna legenda, poważniejsza, bo stanowiąca część rytuału, opowiada, że Anu stworzył niebo, a Ea/Enki - apsu - swoją siedzibę. Trzecia pochodząca z Sippar z dosyć późnej epoki; ukazuje boga Marduka, który wybudował tratwę na powierzchni wód i pokryłjąpyłem, żeby uformować ziemię; w ten sposób dzisiejsi mieszkańcy bagien na południu Iraku budująsztuczne wyspy, na których stawiają niekiedy !ó ., 6 Meznpotcztn icz Wg: Samuel Noah Kramer, L'Histoire commence a Sumer, Arthaud, Paris 1975. chaty z trzciny'. Niemniej jednak tradycja "oficjalna" najlepiej utrwalona, która przetrwała pod różnymi postaciami aż do wygaśnięcia cywilizacji mezopotamskiej, a nawet dłużej, zaczyna się jak zwykle w Sumerze. Chociaż tak naprawdę nie znalezionojeszcze ani jednego mitu sumeryjskiego poświęconego stworzeniu kosmosu, ale wybitny sumerolog S.N. Kramer, zbierając dane rozproszone po wielu tekstach, zdołał odtworzyć następujący schemat': Morze pierwotne uosobione przez boginię Nannu wydało na świat niebo An i ziemię Ki, ciasno połączone w "kosmiczną górę"; ze związkuAn i Ki zrodzili się wielcy bogowie, Annuna ki i przede wszystkim Enlil.. Enlil rozdzielił niebo i ziemię, po czym "zabrał" tę drugą, podczas gdy An "zabrał" niebo. Idea, że morze jest elementem pierwotnym, na wszechświat narodził się przez oddzielenie się jednej trzeciej w wyniku "wybuchu swoich własnych, pomieszanych składników" - coś na kształt Big Bangu - została zaadaptowana przez Babilończyków i Asyryjczyków i stanowi esencję najbardziej szczegółowej i kompletnej legendy, jaką dysponujemy: wiel MORZE PIERWO'TNE Bogowie Scrner-u g'7 klej epopei kosmicznej często nazywanej (takjak nazywali Mezopotamczycy dzieła literackie) pierwszymi słowami tekstu: Enuma elisz- "Gdy w górze". Jest to dłu gi poemat spisany na siedmiu tabliczkach, prawdopodobnie zredagowany w Ba bilonie za panowania Nabuchodonozora I ( 1 124-1 103 r. p.n.e), ale my dysponujemy tylko egzemplarzami datowanymi na pierwsze tysiąclecie2ków i Główną rolę od grywa tu Marduk, ale w wersji asyryjskiej imię tego boga zostało zastąpione imie niem Aszur. Niewykluczone, że Marduk w pewnej chwili zastąpił Enlila, najbardziej prawdopodobnego demiurga w starej wersji babilońskiej, co prawdajeszcze hipotetycznej. Wydaje się, że autora poematu zainspirował typowy dla południa . Mezopotamii widok, który i dziś możemy oglądać, gdy znajdziemy się w lecie o świcie na irackim wybrzeżu Zatoki Perskiej przy ujściu Szatt al-Arab. Linia hory zontu znika we mgle; wielkie słodkowodne rozlewiska filtrujące rozmiękczoną ziemię mieszają się z wodami rzeki i morza; z mulistych plaż ciągnących się w nieskończoność widoczne są przez chwilę jedynie małe skrawki; morze, rzeka, ziemia, niebo zlewają się wjeden olbrzymi, płynny chaos. W takiej scenerii za czyna się opowieść w chwili, gdy nic jeszcze nie było nazwane, tzn. stworzone, bo dla Mezopotamczyków nic nie mogło istnieć bez imienia, i gdy woda słodka (Apsu) i morze (Tiamat) jeszcze były całością: Enuma elisz la naba szamamu... Gdy w górze niebo nie zostało [jeszcze] nazwane, poniżej ziemia nie miała swego imienia, gdy Apsu pierwotny, ich rodzic, Mummu i Tiamat, która dała życie wszystkim, łączyli swe wody, nie było pastwiska i niewidoczne były trzciny i bagna, żadne z bóstw nie powstało, nikt nie został nazwany ani nie wyznaczono mu losów wówezas bogowie zostali stworzeni między nimi.' W opisanym powyżej krajobrazie tereny aluwialne wynurzają się pooli z mgły, w miarę jak słońce podnosi się i ją rozprasźa. Następnie pojawia się wyraźna linia, która oddziela wody morskie od wód ziemskich. Pierwsi bogowie wyłaniający się z kosmicznego chaosu, Lahmu i Lahamu, uosabiają więc aluwialne nanosy'. Zaraz po nich pojawiają się Anszar i Kiszar horyzonty nieba i ziemi. Anszar i Kiszar łączą się, by spłodzić Anu, z którego urodzi się Ea. Następnie rodzą się inni bogowie, o których wiemy tylko tyle, że sąhałaśliwi i niesforni i że "zakłócają spokój bogów". Tiamat, Apsu i ich wezyr i pomocnik Mummu posta ' Przekład Krystyny Łyczkowskiej w: Milologia Mezopntamii, Warszawa 1981, s. 198. 88 nawieją ich zgładzić, ale Ea, przyjaciel zarówno bogów, jak i ludzi, wykrywa spisek i udaremnia go. Rzuca na Mummu zaklęcie, które go paraliżuje, usypia Apsu, po czym zakuwa go w łańcuchy, zabiera mu koronę i wreszcie zabija. Na stępnie zamieszkuje w swojej siedzibie wzniesionej w otchłaniach oceanu-apsu, i ze swoją małżonką Damkiną płodzi syna Marduka obdarzonego niezwykłymi zdolnościami i umiejętnościami. Piękna była jego postać, błyszczący wzrok, Niepojęty, wspaniały był jego wzrost i wymiary nie do uwierzenia, nie do wyobrażenia! Miał czworo oczu, czworo uszu; Kiedy poruszył wargami, buchał ogień. Jego zdolność słyszenia rosła poczwórnie, ajego oczy widziały wszystko dokoła. Wychwalany przez bogów; ogromny byłjego wzrost, a członki gigantyczne... Ale Tiamat jest ciągle żywa i wolna. Po śmierci Apsu wpada w dziką furię i wypowiada bogom wojnę. Stwarza olbrzymie węże "o ostrych zębach, bezlitosnych szczękach i ciele wypełnionym jadem zamiast krwi", dzikie smoki, lwy olbrzymy, psy toczące pianę z pysków i demony-burze. Wodzem tej koszmarnej armii mianuje Kingu-swojego drugiego męża. Bogowie, poinformowani o tym, co się szykuje, są przygnębieni. Anszar "bije się w uda i przygryza wargę", i wzywa do walki z Tiamat. Es, później Anu próbująpodejść do wroga, ale szybko pierzchająprzerażeni. Wszyscy inni bogowie po prostu odmawiają walki; wszy scy oprócz Marduka, który naciskany przez swojego ojca zgadza się na walkę z Tiamat, ale podjednym warunkiem: ma się zebrać zgromadzenie wszystkich bogów i obwołać go bogiem najwyższym. Ponadto żąda, żeby mu powierzono pie czę nad "tabliczką losów" i żeby nie zmieniano ani nie odwoływano jego rozkazów. Bogom nie pozostaje nic innego jak spełnić jego żądania. Pod koniec uczty, na której "pijąmocne piwo i słodki napój zjęczmienia", lekko upojeni, "zmęcze ni i weseli" wręczająMardukowi berło, ofiarowują mu tron oraz insygnia władzy nad całym wszechświatem. Marduk przygotowuje sobie broń: łuk, błyskawicę, sieć, wiatry i huragany. Wdziewa "pancerz przerażenia", wkłada na głowę koronę "siejącą'strach", po czym na swoim rydwanie-burzy udaje się na pojedynek z Tiamat. Łapie ją w swoją sieć, a gdy ta otwiera paszczę, aby go połknąć, wpu szcza w niąwszystkie wiatry. Potem strzałąprzeszywajej serce i rozbija czaszkę maczugą. Widząc, co się stało, armia potworów pierzcha, a jej wódz Kingu zostaje schwytany. Marduk zwyciężył, rozpłatał trupa Tiamat na dwie części jak " suszoną rybę". Jedna część będzie odtąd wyściełać niebo, druga podtrzymywać ziemię. Tak oto powstał świat, jakim go widzimy. Na nowym sklepieniu niebieskim 89 Marduk wyznacza drogę słońcu, księżycowi i gwiazdom. Na piersiach i głowie Tiamat stawia góry, z oczodołów każe płynąć Tygrysowi i Eufratowi, a zjej śliny tworzy śnieg i deszcz. Po wyznaczeniu każdemu bogu funkcji i wybaczeniu tym, którzy się buntowali, Marduk postanawia "stworzyć piękne dzieło" i zwierza się ze swojego zamiaru Ea: Krew chcę uczynić, uformować kości, niech powstanie istota ludzka i niech się nazywa człowiek. Chcę stworzyć tę istotę ludzką, tego człowieka, aby dźwigał trud bogów, a ci niechby odpoczywali. Za poradą Ea każe przyprowadzić do siebie związanego Kingu. Odbywa się nad nim sąd, bogowie uznają go za winnego wywołania buntu i zabijają: Zjego krwi stworzył Ea ludzi, na nich nałożył obowiązki bogów Aby wynagrodzić Mardukowi jego czyny, bogowie po raz ostatni biorą do rąk cegły i kielnie i budują mu świątynię Esangilę w Babilonie, po czym znowu ze brani na uczcie "ogłaszają jego pięćdziesiąt imion", pięćdziesiąt pochwalnych epitetów, którymi odtąd będzie się go nazywało. Oczywistym celem tego wielkiego poematu było więc opiewanie zasług Marduka (jego zwycięstw, aktów stworzenia, pokonania Tiamat) i niejako usprawiedliwienie najwyższego miejsca, które wówczas zajmował w panteonie. Jednakże pod głównym tematem poematu kryje się wiele innych spraw, które wykraczają poza zwykłą apologię. Jedną z nich jest konflikt pokoleń, zjawisko raczej nowe, które ilustrują młodzi i porywczy bogowie zakłócający spokój starych bóstw, co jednak nie przeszkadza im zostać później bogami aktywnymi i dobroczynnymi. Akt stworzenia kosmosu niejest tu dobrowolnym i spontanicznym czynem wszech mocnego boga, ale konsekwencjągigantycznej walki, zwycięstwa Porządku nad Chaosem, Dobra nad Złem. W całym poemacie słychać tony gwałtowne, co być może jest odzwierciedleniem niespokojnej epoki, w której został napisany. Podczas gdy większość mitów o stworzeniu człowieka ukazuje go zrodzonego z boskiej pary lub ulepionego z gliny przez boga lub boginię22, w dwóch wielkich przekazach babilońskich stworzenie wymaga udziału boskiej krwi. Nie wiemy, kim był bóg We, któremu poderżnięto gardło, według eposu o Atrachasisie (po wrócimy do niego w związku z potopem), aby bogini Mami mogła zmieszaćjego krew z gliną, ale wiemy, że w Enuma elisz Kingu jest bogiem złym, buntownikiem, zbrodniarzem, i to właśnie jego krew daje życie człowiekowi, jakby chcia no podkreślić, że istota ludzka jest jednocześnie bogiem i demonem, silnym 90 i omylnym. W sumeryjskim poemacie Człowiek i jaga bóg mędrcy mówią: "Nig dy dziecko bez grzechu nie zrodziło się z matki".z' Życie, śmierć i przeznaczenie Ta pasjonująca i niezwykle bogata mitologia, której zaledwie dotknęliśmy, nie może nam przesłonić najistotniejszego elementu religii mezopotamskiej: relacji między człowiekiem a bogami oraz wpływu bogów na życie codzienne człowieka. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że stosunki te były różne zależnie od tego, kogo dotyczyły: królów, potężnych urzędników, kapłanów czy zwykłych śmiertelników, jednakże posunęlibyśmy się za daleko utrzymując, jak to już robiono, że przeciętny i niskiego stanu Mezopotamczyk "żył wkliniacie religijnym raczej obo jętnym" i kontaktował się ze swoim bóstwem tylko za pośrednictwem kapłanów lub przez uczestnictwo w niektórych wielkich uroczystościach religijnychz4. Teoforyczne imiona Mezopotamczyków - takie jak Ili-wedaku, "Mój Boże, jestem samotny", Iremanni-tli, "Mój Bóg ulitował się nade mną", Adallal-Sin, "Będę śpiewał Sinowi" i wiele innych - są nierzadko prawdziwym krzykiem duszy, wyraźającym niepokój, błaganie, wdzięczność lub radość, a ponadto świad czą o pobożności rodziców dzieci, które te imiona nosiłyzs. Istnieje zresztą tu i ówdzie wiele innych dowodów pobożności Mezopotamczyków, o charakterze epi graficznym lub archeologicznym, ale wymienienie ich zabrałoby zbyt dużo miejsca. Ponadto trudno sobie wyobrazić, żeby arystokracja i stan kapłański miały wyłączność na doznania religijne; przecież cała ludność tych odległych epok musiała czuć się otoczona potężnymi siłami, dobroczynnymi lub niszczycielskimi, wywierającymi przemożny wpływ najej życie; trzeba je było nieraz uspokajać, neutralizować lub też wzywać na pomoc. Wiemy, że w miastach, poza świą tyntami, budowano kapliczki poświęcone pomniejszym bogom, z natury bliższym zwykłym ludziom. Właśnie do tych sanktuariów, w razie potrzeby, kierował swe kroki przeciętny Mezopotamczyk, aby modlić się na przykład do Guli, bogini porodu, lub Endursaga - opiekuna podróżnych, oraz aby złożyć u ich stóp skromne ofiary w postaci mąki lub daktyli. Mimo że żaden tekst nie mówi tego wyraźnie, wiele przemawia za tym, że wieśniacy i pasterze mezopotamscy modlili się także w swoich miejscach pracy doAszan, bogini jęczmienia, lub do Szumukana, boga bydła. Pamiętamy (por. s. 20) typowego sumeryjskiego rolnika proszącego Ninkilim, aby przepędziła z jego pola ptaki i inne szkodniki. Ogólnie biorąc, stosunek Mezopotamczyków do swoich bóstw przypomina stosunek sługi do dobrego pana oparty nie tylko na posłuszeństwie, poddaniu się jego woli i strachu, ale także na szacunku, podziwie i zaufaniu. O ile zwykła służba bogom, włączając w to liczne i skomplikowane obrzędy i celebrowanie wielkich świąt sezonowych lub dorocznych, była przywilejem kapłanów, o tyte wszystkich innych, od samego monarchy poczynając, a na najskromniejszym zjego poddanych kończąc obowiązywało posłuszeństwo wobec bogów, skrupu latne przestrzeganie ich praw oraz respektowanie niezliczonych nakazów i tabu źycia codziennego. Nieprzestrzeganie praw i nakazów było nie tylko szaleństwem, ale i grzechem, a każdy grzech, nawet nieumyślny (jak otarcie się o złoczyńcę, siedzenie na krześle przeklętego człowieka lub dotknięcie kóbiety o brudnych rękach), mógł zasłużyć na karę - biedy, choroby czy śmierci ustanowioną lub dozwoloną przez urażonych bogów, a wykonaną przez demony czające się w cieniu i czekające na moment, żeby pochwycić swoją ofiarę. Błędem byłobyjednak sprowadzanie religii mezopotamskiej do drobiazgowego i uciążliwego fonnali zmu. Wiele modlitw napisanych i recytowanych przez kapłanów na prośbę kogoś potrzebującego bożego wsparcia wyraża autentyczną żarliwość religijną i szczere uczucia: Zwracam się do ciebie, Boże mój, przychodzę do ciebie; szukałem cię, Boże, a teraz padam na kolana u twoich stóp; przyjmij moje błagalne prośby... lub Źycz(iwe gwiazdy na niebie, życzliwe gwiazdy na ziemi... Jak wiele jest ludzi, tłumy całe, gnębionych, ciemiężonych; bez przerwy, codzi ennie zwracają się do was, Bo wy potraficie zrobić dobry uczynek, Wzywam was, zwracam się do was... Bogowie żądali jednak od ludzi czegoś więcej niż tylko ofiar, libacji, wyrze czeń i hymnów pochwalnych. Swoją łaską obdarzali przede wszystkim tych, którzy prowadzili przykładne życie, byli dobrymi małżonkami, dobrymi rodzicami, do brymi dziećmi, sąsiadami, obywatelami, a także tych praktykujących cnoty mają te wartość również w dzisiejszych czasach jak: życzliwość, współczucie, prawość, szczerość, sprawiedliwość, a także przestrzeganie praw i ustalonego porządku, "Codziennie oddawaj cześć swojemu bogu" - mówi ojciec do syna (lub nauczyciel do ucznia) w zachwycających Radach mądrości2, ale także: Temu, kto ci wyrządził zło, odpłać dobrem. Dla tego, kto jest wobec ciebie złośliwy, bądź sprawiedliwy. Nie gardź tymi, którzy są wystawieni na próbę. Wyciągnij do nich pomocną rękę, zawsze wyświadczaj przysługi. Nie rzucaj oszczerstw, służ dobrym słowem. Niech twoja mowa nie będzie złośliwa, niech twoje słowa będątylko życzliwe... Mezopotanlla W nagrodę za pobożność i dobre sprawowanie bogowie otaczali ludzi opieką i służyli pomocą; zapewniali im wysoką pozycję społeczną, dobrobyt, liczne po tomstwo, dobre zdrowie, długie życie, słowem, wszystko to, co wielu z nas saty sfakcjonowałoby i dzisiaj, a co Mezopotamczycy, ludzie praktyczni, umiejący cieszyć się życiem, wysoko cenili. Wydaje się, że ich największym pragnieniem było dożycie późnego wieku, ale bogowie z góry ustalali datę śmierci, ten mo ment, kiedy Mezopotamczyk musiał, jak zwykł mówić, "udać się na spotkanie przeznaczenia". A skoro śmierć była nieunikniona, trzeba się było z niąpogodzić: Tylko bogowie żyją wiecznie pod słońcem, podczas gdy człowiek[...] jego dni są obliczone; Wszystko, co robi, przemija z wiatrem!z' Co się dzieje po śmierci? Tysiące grobów wyposażonych w mniej lub bardziej bogatą zastawę grobową świadczy o powszechnej wierze w życie pozagrobowe. Zmarły, spoczywając wśród różnych naczyń i drogich mu przedmiotów, był ciągle wspominany i regularnie karmiony i pojony przez rodzinę. Grzebanie zmarłych i oddawanie im czci było obowiązkiem każdego, kto tego zaniedbał, ryzyko wał karę oglądania błądzących bez końca duchów niepokojących żywych. Ale te kilka szczegółów na temat duchów zmarłych, które możemy wydobyć z licznych tekstów, nie daje nam jasnego obrazu życia pozagrobowego, a poza tym są one często sprzecznezg. "Kraina bez powrotu", "wielkie podziemie", arallu, to była wielka przestrzeń pod ziemią, sytuowana najczęściej na zachodzie, gdzie znajdo wało się rozległe miasto otoczone siedmioma murami. W centrum tego "wielkie go miasta" wznosił się pałac z lapis-lazuli, w którym zasiadali na tronach Ereszki gal, siostra Inany/Isztar i jej małżonek Nergal, bóg wojny i epidemii, w otoczeniu wielu innych bóstw i armii strażników. Aby dostać się do tego miasta, zmarły musiał się rozebrać, przebiec przerażającą pustynię, następnie, takjak w greckim Hadesie, przepłynąć rzekę na barce kierowanej przez "podziemnego przewoźnika". Po przybyciu do bram miasta był sądzony, a raczej podejmowano decyzję: czy zostanie przyjęty do świata zmarłych, gdzie wraz z innymi nieboszczykami będzie wiódł życie wieczne, ponure i nędzne. Był to w istocie świat smutny, świa ciszy i cienia: Gdzie kurz zaspokaja ich głód, a ich chlebem jest glina, gdzie nie widząświatła i pozostająw ciemnościach, Ubrani są, jak ptaki, w szaty z piór, Na drzwiach i na ryglu osiadł kurz. Być może jedynie królowie posiadający liczne skarby mogli kupić od bogóv świata podziemnego życie pozagrobowe trochę mniej ponure.29 Boowie Sumeru Oczywiście śmierć nie była jedyną troską Mezopotamczyków. Tak jak my wszyscy trapieni byli przez choroby, niepowodzenia, smutki i niekiedy zadawali sobie pytanie: jak to wszystko jest możliwe, skoro śniatem rządzą bogowie uważani za dobrych i sprawiedliwych. Dlaczego zło ma górować nad dobrem? Nie szczęścia można było przypisywać jakiemuś grzechowi, nawet nie zawinionemu, jednakże zdarzało się, że człowiek nieskazitelny był karany bez widocznej przy czyny, a bogowie zachowywali się w sposób niezrozumiały. Pewien cudowny poemat babiloński zatytułowany Udlul bel nemeqi (Chcę czcić pana mądrości), a przez nas nazwany Cierpiący sprawiedliwy w przejmujących słowach gorzkie uczucie mężczyzny niegdyś wysoko postawionego w hierarchii społecznej, bogatego i zdrowego, który nagle popadł w nędzę, stał się przedmiotem powszechnej wzgardy i na domiar złego opadły go straszliwe choroby. Mar duk ulitował się nad nim, zwrócił mu zdrowie i szczęście, ale nasz babiloński Hiob już zdążył zwątpić w mądrość bożą. Kto zna wolę bogów w niebie? Kto zrozumie plany bogów podziemia? Gdzie mogąpoznać śmiertelni plany boskie? Ten, który wczoraj żył, umiera dzisiaj, wjednej chwilijest przygnębiony, nagle zdruzgotany. W jednym momencie śpiewają radośnie, w następnym stają się płaczkami... Oto sąpytania o sprawy, których głębszego sensu Pozbawiony nadziei na wejście do raju, skazany na ponury "tamten świat" wystawiony na kaprysy bogów mających zamiary nie do przewidzenia, ryzykujący na każdym kroku popełnienie grzechu mogącego ściągnąć na niego gniew bogów, próbujący na wiele sposobów poznać przyszłość, ale miast tego słyszący często złowróżbne przepowiednie;', mieszkaniec Mezopotamii miałjeszcze inne powody do niepokoju, nie tyle indywidualne, ile zbiorowe: wojny, epidemie, a także niebezpieczeństwa nierozerwalnie związane'ze środowiskiem naturalnym. Przyroda w Mezopotamii podlega gwałtownym i nieprzewidywalnym kaprysom pogody. Zimy na północy mogą być albo zbyt zimne, albo zbyt suche, wilgotne wiatry ze wschodu korzystne dla wegetacji na południu Mezopotamii czasami nie wieją wcale lub tylko przez zbyt krótki okres. Gwałtowna nawałnica, silna burza piaskowa, zwłaszcza powódź mogąw ciągu zaledwie kilku godzin zniszczyć uprawy i zdziesiątkować bydło. W obliczu takich potęg Mezopotamczyk musiał sta Milologia Mezopotamii, op.cit., s. 275. 94 stanąć słaby i bezradny. Czuł, że porządek rzeczy ustalony przez bogów jest zagro żony. Decyzje bogów powzięte w chwili stworzenia musiały być okresowo po twierdzane, szczególnie na początku roku, tuż przed nadejściem tego okropnego wschodniego lata, kiedy przyroda wydaje się umierać palona nieubłaganym żarem słońca, a przyszłość staje się niepewna. Jedyną rzeczą, którą mógł uczynić człowiek w tym krytycznym momencie, było sprowokowanie, za pomocą aktów magicznych, nowych decyzji bogów, żeby poczuli się w obowiązku zapewnić odrodzenie się roślinności, przeżycie bydła i gatunku ludzkiego, stałą przychylność środowiska, brak kataklizmów naturalnych, pomyślność kraju i jego mie szkańców. Taki był bez wątpienia głęboki sens "świętych zaślubin", a później wielkiego rytualnego dramatu, który rozgrywał się każdej wiosny w większości miast, a głównie w Babilonie, gdzie wszystko, z władzą królewską łącznie, było zawieszone, poddawane pod sąd, a potem odnawiane. Pod koniec skitu, czyli ob chodów święta Nowego Roku, których opis będziemy mieli okazję przeczytać później (rozdz. 24) zgromadzenie bogów na czele z Mardukiem "ogłaszało prze znaczenia", pojęcie, które w tym kontekście jest transcendentne względem losu jednostki i wydaje się określać intymną naturę, istnienie i stawanie się każdej rzeczy. Tak więc król mógł odzyskać swój pałac, kupiec swój sklep, rzemieślnik swój warsztat, pasterz swoje stado, rolnik swoje gospodarstwo. Wszystko stawało się pewne i wiadomo było, że przez następny rok bogowie Sumeru "ukażą Mezopotamii życzliwą twarz" ROZDZIAŁ 7 CZAS HEROSÓW Sumerowie mieli wiele teorii na temat powstania kosmosu i człowieka, niestety, jeśli chodzi o pochodzenie ich samych, byli bardziej dyskretni. Na pewno nie tylko oni, jednakże w literaturze niektórych ludów można znaleźć momenty wskazujące na środowisko, jeśli nie pierwotne, to przynajmniej wcześniejsze niż ich środowisko klasyczne. Weźmy choćby znany, bliższy nam w czasie przykład Izraelitów osiadłych w Kanaanie, którzy sami wspominają, że ich przodek Abraham pochodził z Ur, gdzie zamieszkiwał ziemski raj - ogrody Edenu (słowo to zresztą pochodzi od sumeryjskiego słowa edin - równina, pole) między Tygrysem a Eufratem. Niestety, jedyne dwa teksty sumeryjskie, które -jak się wydaje mówią o wieku złotym czy też ziemskim raju, nie dają nam żadnej informacji o przypuszczalnej kolebce ich przodków. Pierwszy jest fragmentem poematu epickiego Enmerkar.i pan Aratty, o którym będzie mowa dalej. Zawiera on aluzję do odległej epoki, gdy nie istniało jeszcze żadne niebezpieczne zwierzę i gdy "ludzie wspólnie składali hołd Enlilowi w jednym języku". Ta piękna jedność została przerwana, kiedy Enki, zazdrosny o Enlila, wywołał walki, które doprowadziły do pomieszania języków, co znamy z biblijnego przekazu o Wieży Babel . Drugi tekst to początek mitu, którego sceną jest Dilmun (wyspa Bahrajn z sąsiednimi terenami), a protagonistami bóg Enki i bogini Ninhursang2. Dowiadujemy się z niego, że Enki uczynił Dilmun wyspążyzną, stwarzając na niej źródła słodkiej wody, a Ninhursang - bóstwa uzdrawiające, z których Enshag jako In zakBnzak widnieje na inskrypcjach odnalezionych w Bahrajnie i niedaleko Kuwejtu jako tytularny bóg tej części Zatoki Perskiej. Tak więc pierwsze linijki mitu malująDilmunjako krainę czystą, szczęśliwą, w której nieznana jest starość, cho roba ani śmierć, krainę, w której : Kruk nie kracze, Ptak ittidu [kania] nie krzyczy głosem ptaka ittidu Lew nie zabija Wilk nie porywa jagnięcia Nieznany jest dziki pies pożerający koźlę... Choroba oczu nie mówi: "jestem chorobą oczu" 96 Choroba głowy nie mówi: "jestem chorobą głowy" Stara kobieta nie mówi: ,jestem starą kobietą..." itd.` Przez długi czas tę część mitu uważano za obraz raju, ale ostatnie głębokie analizy wykazują, że przeciwnie, był to obraz wyspy Bahrajn pierwotnie pozbawionej słodkiej wody, nie zamieszkanej ani przez ludzi, ani przez zwierzęta, będącej czymś w rodzaju niebytu, który dopiero bóg Enki miał uczynić krainąurodzajną, szczęśliwą, krainądobrobytu. Jeśli chodzi o przesłanie tego mitu, to uwa żamy, tak jak i wielu asyriologóW', że miał on umieścić Dilmun i jego pierwotnych bogów pod opieką mezopotamskiego boga wód i rzemiosła. Mówiąc bar dziej prozaicznie, miał on prawdopodobnie usprawiedliwić zajęcie (przynajmniej ekonomiczne) przez Sumerów tej wyspy, niezwykle ważnej jako etap w handlu między Zatoką Perską a odległymi krainami. Prawdę mówiąc, Sumerom zależało, aby ich własny kraj był centrum świata i uważali się za bezpośrednich potomków pierwszej istoty ludzkiej. Używali tego samego ideogramu na kalam - kraj (Sumera), co na oku - lud (Sumera). Zna mienne, że inny ideogram kraju - kur, przedstawia i oznacza górę i był prawie wyłącznie używany przez Sumerów w odniesieniu do innych krajów. Najwyraźniej utożsamiali się z najstarszymi mieszkańcami dolnej Mezopotamii i byłoby interesujące zbadać, jak sobie wyobrażali swojąprehistorię. Od Adama do potopu Widzieliśmy, że Sumerowie, a po nich Babilończycy wierzyli, że pierwszy człowiek został ulepiony z gliny (tak jak w Księdze Rodzaju), a z mitu Enki i Ninmah i z poematu Atrachasis (por. s. 102) opowiadających o stworzeniu w ten sposób istot ludzkich obu płci można wnioskować, że pierwszą kobietę stworzono tak samo. Natomiast jak dotąd literatura sumeryjska nie zaoferowała nic, co da się porównać z przekazem biblijnym o utraconym raju. Jedyny mezopotamski dokument, który można uważać za pewną analogię, to legenda babilońska po wstała, jak się wydaje, około połowy drugiego tysiąclecia: legenda o Adapiełowy drugiego Stworzony przez Ea (Enki) j jako "wzór człowieka" i uważany za jednego z Siedmiu Mędrców Adapa był kapłanem świątyni Eridu, gdzie jego funkcja polegała na troszczeniu się o żywność dla swojego pana i stwórcy. Pewnego dnia, kiedy łowił ryby w morzu, wiatr południowy zwany szotu rozpętał się z taką siłą, że łódź się przewróciła, a on zgubił wiosło. Ze złości wymówił przekleństwo, którego natychmiastowym rezultatem było połamanie skrzydeł szotu. Od tego momentu wiatr ten nie wiał więcej nad krajem. Otóż uważa się, że ten wiatr połu ' Przekład K. Starzyńskiej w: Mitologia Mezopotamii, op.cit. Czczs herosów dniowy (lub dokładniej południowo-wschodni) ma kapitalne znaczenie dla połu dniowego Iraku: gorący i wilgotny przynosi w zimie trochę opadów deszczu, a w lecie sprawia, że dojrzewają daktyle, główna uprawa tego regionu. 'To dlatego, kiedy wielki bóg Anu dowiedział się o tym, co uczynił Adapa, wpadł w gniew i I kazał mu się stawić przed sobą. Ale Ea pośpieszył z pomocą swojemu słudze. Pouczył go, że po przybyciu do nieba "u bram Anu" spotka dwóch bogów roślinności, Dumuziego i Ningiszzidę, którzy mogą go zabić,jeśli zrobi jakiś nieostrożny gest. Ale jeśli przywdzieje strój żałobny i okaże skruchę, bóstwa będą spokoj- r.i na, a nawet zaczną mu schlebiać. Ano zaś potraktuje Adapę nie jako zbrodniarza, alejako swojego gościa i zgodnie z orientalnym zwyczajem ofiaruje mu pożywienie, strój i oliwę do namaszczenia ciała. I tu Ea dodał: Skoro przed obliczem Anu staniesz, chleba śmierci, który ci ofiarują, nie jedz! Wody śmierci, którąci ofiarują, nie pij!... Rady, którą ci dałem, nie lekceważ, słowa, które ci powiedziałem, zapamiętaj.* Wszystko poszło tak, jak przewidział Ea, a nawet jeszcze lepiej, bo Anu poruszony skruchą Adapy ofiarował mu nie produkty śmierci, ale "chleb życia" i "wodę życia". Niestety, Adapa pamiętając rady swojego pana odmówił przyjęcia darów Anu, które uczyniłyby go nieśmiertelnym. Na decyzję najwyższego boga nie czekał długo: . ; Zabierzcie go, zwróćcie na ziemię! Czyżby Ea się pomylił mimo swojej przysłowiowej mądrości, a może celowo skłamał, z niewiadomych przyczyn swojemu słudze? Opowieść o tym nie mówi i trudno to wyjaśnić. Jakkolwiek było, Adapa za sprawą swojego ślepego posłuszeństwa stracił prawo do nieśmiertelności, tak jak Adam stracił to prawo przez nieposłuszeństwo. W obu wypadkach człowiek sam siebie skazał na śmierć. W pewnym dużo starszym tekście Asznan, bogini ziarna, prowadzi zaciekłą dysputę z bogiem trzód-Laharem (Sumerowie przepadali za utarczkami słownymi), inaczej mówiąc, rolnik walczy z pasterzem. Zwycięża Asznan. Ale nawet jeżeli na siłę chciano widzieć w Adapie babilońskiego Adama, a w tych dwóch bóstwach Kaina i Abla, paralele z Biblią na tym się kończą. Ani Sumerowie, ani Babilończycy nie wykazywali pasji do genealogii, która charakteryzuje semic " Te i następne wiersze w przekładzie K. ł.yczkowskiej, w: Milologia Mezopotcrmii, op.cit., passim. 9g Mezopotamia kich nomadów, a którą odnajdujemy w tradycji arabskiej i w Starym Testamencie, w łańcuchu potomków Adama i Ewy. Sumerowie zupełnie inaczej patrzyli na swoją historię. Bogowie stworzyli ludzi, żeby im służyli, sami ustalili, na czym ma polegać ta służba i "dokładnie uregulowali obrzędy". Sama zaś ludzkość to jedynie wielkie stado, ogromna masa, która potrzebowała przewodników, pasterzy, królów-kapłanów wybieranych przez nich po to, żeby stosowali prawa boskie, ijedynie ci przywódcy się liczyli. Tak więc "wyniosła tiara i tron królestwa" w czasach bardzo dawnych zostały zesłane z nieba i odtąd królowie rządzili Sumerem w imieniu bogów i ku ich większej chwale. W ten sposób usprawiedliwiono teorię boskiego pochodzenia monarchii, a ta forma władzy przeważała w starożytnej Mezopotamii od początku do końca jej historii. Niektórzy uczeni jednakże wyrażali opinię, że system polityczny Sumerów był na początku czymś, co byśmy nazwali "prymitywną demokracją". Monarchia natomiast pojawi się stosunkowo późno, w czasie protohistorycznym, kiedy do wódcy wojskowi wybrani wcześniej przez zgromadzenie obywateli na krótkie okresy kryzysów zagarną władzę i ją utrzymają. Teoria ta rozwijana przez wybitnego sumerologa w dwóch znakomitych studiachb, opiera się głównie na silnie antropomorficznym charakterze religii mezopotamskiej (przypomnijmy sobie wybór Marduka do walki z potworem Tiamat), a ponadto na istnieniu (słabo udo kumentowanym) "ligi Kengir (Sumer)" w trzecim tysiącleciu. Teoria tajest możliwa, ale bardzo niepewna i nie opiera się na żadnym dokumencie explicite. Pewne jest za to, że w Mezopotamii we wszystkich epokach zgromadzenie lokalne, szczególnie "rady starszych" odgrywały ważną rolę w administracji każdego mia sta i wioski. Ale zgromadzenia te - ukkin, jak się wydaje, pełniły jedynie funkcje konsultacyjne, nawetjeżeli niekiedy wyrażały sprzeciw wobec zarządzeń władzy królewskiej i jej przedstawicieli'. Nie można więc mówić o demokracji we właściwym sensie tego słowa. Po nadto nie znajdujemy w literaturze sumeryjskiej żadnego dowodu, że najwyższa władza była kiedykolwiek sprawowana kolektywnie. Jak daleko sięgniemy w przeszłość, spotkamy tylko władców noszących różne tytuły; ale mających wspólną cechę - są zastępcami bogów na ziemi. Szczęśliwym trafem jesteśmy w posiadaniu długiej listy królów z cenzusem panujących nad całym Sumerem od początku powstania monarchii aż do XVIII w. p.n.e. - sławnej sumeryjskiej Listy królów ustalonej których większość pochodzi z Nippurx. Mimo nie doskonałości dokument ten ma wartość nieocenioną i będzie bardzo pożyteczny w dokonaniu przeglądu pewnych mitów wyznaczających epokę, która została na zwana bohaterską epoką Sumeru. Zgodnie z sumeryjską Listq królów "królestwo zeszło z nieba" po raz pierw szy w Eridu; ważna wskazówka,jeśli się pamięta, że wykopaliska w Eridu 99 dostarczyły nam śladów jednego z najstarszych osiedli sumeryjskich (ubajdzkich) w po łudniowej Mezopotamii. Następnie po, bagatelka, 64 800 latach, w czasie których w Eridu rządziło tylko dwóch władców, królestwo zostało przeniesione do Badti biry (trzech królów, z których jeden nazywał się "pasterz Dumuzi" - razem 108 000 lat); następnie królestwo przeniosło się kolejno do Larak ( 1 król -28 800 lat), Sippar ( 1 król -21 000 lat), Szurupak (według źródełjeden lub dwóch królów - 18 600 lat)'. Liczby te, których celem jest niewątpliwie podkreślenie wielkiej starożytności tych wydarzeń, przypominają,jeszcze ją wydłużając, niewiarygodną długowieczność przypisywaną w Biblii Adamowi i jego pierwszym dziewię ciu potomkom. I oto co nasjeszcze bardziej bezpośrednio przenosi do pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju: sumując lata panowania tych ośmiu lub dziewięciu królów w pięciu miastach (241 200 lat), redaktorzy Listy królów zamieścili nie zwykłą uwagę oma-aru ba-ar "potop wszystko wyrównał". To krótkie zdanie każe nam otworzyć nawias i zagłębić się w pasjonującym temacie, który pochłonął już morze atramentu: mezopotamski potop. W 1872 r. młody asyriolog George Smith pracował w British Museum, gdzie zbierał i sklejał fragmenty tabliczek pochodzących z biblioteki Asurbanipala w Niniwie. Pewnego dnia natknął się na tekst dziwnie przypominający przekaz o potopie, jaki czytamy w Księdze Rodzajulktórą trzymał w ręku, znajdował się epizod długiego poematu epickiego znanego pod tytułem Epos o Gilgameszu, który streścimy później. Bohater poematu, Gilgamesz, król Uruk, poszukuje sekretu nieśmiertelności, i w tym to celu udaje się do niejakiego Utana pisztima, jedynego człowieka, któremu bogowie zgodzili się dać życie wieczne. Utanapisztim jest przedstawiony jako syn Ubartutu, jedynego (lub pierwszego) króla Szurupak, wspomnianego w sumeryjskiej Liście królów. Oto w skrócie to, co nieśmiertelny mu powierzył w wielkim sekrecie: W odległej epoce, "kiedy to bogowie mieszkali w Szurupak", postanowili zgładzić ludzkość, zalewając ją ogromnym potopem. Ale Ea ulitował się nad człowiekiem i rozmawiając z Utanapisztimem przez ścianę trzcinowego szałasu, dał mu rozkaz zniszczenia swojego domostwa i zbudowania wielkiego statku, na który miał załadować "wszystkie żywe gatunki". Następnego dnia cała miejscowa ludność wzięła się do dzieła i wkrótce ogromny statek o siedmiu piętrach był gotowy, aby nań załadować cały dobytek, rodzin.ę robotników, a także stada i dzikie zwierzęta. Kiedy pogoda stała się "przerażająca", nasz babiloński Noe wszedł do arki i zamknął drzwi. Tak więc: Ledwie rankiem zaczęło się rozjaśniać, znad horyzontu wypełzła czarna chmura 100 oznajmiając najstraszniejszą burzę z huraganem, ulewą, błyskawicami i piorunami, jaką człowiek kiedykolwiek widział. Groble się rozpadły, ziemia pogrążyła w ciemnościach, sami bogowie przerażeni uciekli do nieba Anu: Bogowie byli przerażeni potopem i cofając się uciekli do nieba Anu, Bogowiejak psy przykucnęli kładąc się przy zewnętrznym murze Bogini' krzyczała jak kobieta Fodząca, słodkogłosa pani bogów skarżyła się: Dni dawne obróciły się w glinę, ponieważ mówiłam zło na zebraniu bogów, rozkazując walkę dla zniszczenia mych ludzi, choć ja sama zrodziłam ludzi moich. Jak narybek napełniająteraz morza. Sześć dni i sześć nocy wiał wiatr i szalała na ziemi burza. Siódmego dnia żywioły się uciszyły, Utanapisztim otworzył okienko i zapłakał. Cała ziemia stała się gliną; z pejzażu płaskiegojak dach wynurzała sięjedynie góra Nisir", na której osiadła arka. Utanapisztim poczekał tydzień i wypuścił gołębicę, ale wróciła; po tem wypuścił jaskółkę, ale także wróciła, w końcu wypuścił kruka, który znalazł szy suche miejsce, już nie wrócił. Utanapisztim wyszedł wtedy z arki, wyprawił ucztę na szczycie góry i w ofierze spalił trzcinę, drzewo cedrowe i mirt: Bogowie poczuli zapach, Bogowie poczuli słodki zapach, Bogowie jak muchy zebrali się nad ofiarującym. Podczas gdy Isztar się cieszyła, Enlil, który zadecydował o potopie, a którego plan się nie udał, wpadł we wściekłość i o wszystko obwinił Ea. Ale Ea tak dobrze bronił swojej sprawy i sprawy ludzi, że Enlil wzruszył się, wszedł do arki, pobło gosławił Utanapisztima i jego żonę i powiedział: Poprzednio Utanapisztim był tylko człowiekiem, teraz Utanapisztim i jego żona będą równi nam, bogom, niech Utanapisztim zamieszka w dali u ujścia rzeki... Można sobie wyobrazić poruszenie, jakie wywołało opublikowanie tej tabliczki wAnglii, a potem w innych krajach, podobieństwa bowiem do opisu biblijnego są uderzające i możemy uważać za pewnik, że redaktorzy Księgi Rodzaju musieli ' Wielka Bogini-matka raczej, a nie Isztar. 101 znać przekaz mezopotamski. Zresztą istnieje wiele wskazówek, że dla Babilończyków i Asyryjczyków potop był ważnym wydarzeniem, znaczącym cięciem u zarania ich historii'. Było więc logiczne zwrócenie się do archeologów z pytaniem, czy istnieją materialne ślady kataklizmu; jaki dotknął dużą część Mezopotamii i mógł zostawić silne i trwałe wrażenie w pamięci jej starożytnych mie szkańców. Do dzisiaj złoża osadowe pochodzenia rzecznego wywołane przez wielką i długotrwałąpowódź znaleziono tylko w trzech miastach Mezopotamii: Ur, Kisz i Szurupak''. Połowa z czternastu szybów sondażowych w Ur zawierała takie osady. Najważniejsze zloże, grube na 3,72 m, było także najgłębsze; leżało w warstwie kultury Ubajd, tak że sir Leonard Woolley, który prowadził wykopaliska w Ur, zawsze widział w nim ślad wielkiego potopu biblijnego. Inne złoża, cieńsze, datowano około połowy okresu wczesnodynastycznego, tj. około 2800-2600 r. p.n.e. Do okresu wczesnodynastycznego należą też trzy złoża odkryte w Kisz, a także osady z Szurupak (Tan Fara) datowane na sam początek tego okresu, czyli na ok. 2900 r. p.n.e. Obecność warstw aluwialnych stanowi trudny problem geo fizyczny,'4 ale nie ma wątpliwości, że świadczą one za powodzią o ograniczonym zasięgu. Znamienne, że nie znaleziono żadnego "potopu" w innych miastach, op. w Eridu położonym zaledwie 12 km od Ur i przekopanym aż do dziewiczej gleby. Można więc powiedzieć, że archeologia odkryła ślady powodzi lokalnych wystę- w różnych epokach, ale nie potwierdziła rzeczywistego "potopu", który by dotknął całą Mezopotamię. Jak więc wyjaśnić ten mit i ważność sumeryjskie go omaru (abubu po akadyjsku) w tradycji mezopotamskiej. Od czasu pamiętnego odkrycia George'a Smitha zostały odnalezione również inne mezopotamskie przekazy o potopie. Tak więc istnieje wersja sumeryjska, niestety bardzo uszko dzona, w której bohater, Ziusudra, jest prawdopodobnie identyczny z Utanapi sztimem''. W innej wersji, zredagowanej po akadyjsku około 1600 r. p.n.e., człowiek, który przeżył potop, nazywa się Atrachasis (Wszechmądry), przydomek, który stosuje się także do Ziusudry/Utanapisztima'. Długi i stosunkowo dobrze zachowanyAtrachasis, którego babiloński tytuł brzmiałlnuma ilu awilum (Kiedy bogowie [byli tacy] jak ludzie), jest tekstem kapitalnej wagi, bo wyjawia nam powód potopu, o czym w Eposie o Gilgameszu nie ma ani słowa, i dostarcza jednego z kluczy do tajemnicy. Opis zaczyna się w momencie, kiedy bogowie zmęczeni pracą na ziemi gorzko narzekają; niektórzy nawet się buntują i rozpoczynają strajk, paląc narzędzia pracy. Es więc proponuje stworzyć człowieka, "aby wziął na siebie ciężar pracy bogów". Odpowiedź jest jednogłośnie pozytywna: tak. Poświęcają pewnego boga o imieniu We (być może przywódcę buntu) i z gliny zmieszanej z jego krwią bogini Mami (alias Nintu) modeluje pierwszego człowieka. Następnie inne boginie rodzicielki stwarzają siedmiu mężczyzn i siedem kobiet, pozorując poród. Niestety 102 Nie minęło tysiąc dwieście lat, jak kraj się rozciągnął, ludność zwielokrotniła i ziemia ryczała jak byk... I ten wrzask (być może buntu) przeszkadzał spać Enlilowi. Żeby uciszyć hała śliwe plemię, bogowie zesłali epidemię, potem wielkąsuszę, ale wszystko na próż no: ludzie nie przestali się mnożyć, chociaż byli tak głodni, że gotowi byli pożreć własne dzieci. Bogowie postanawiająuderzyć mocniej i powodująpotop, nie wie dząc, że Ea uprzedził swojego przyjaciela Wszechmądrego, któremu udało się uratować. Opis potopu w Atrachasis wydaje się bardzo podobny do tego, który czytali śmy wyżej, ale jest skrócony przez fatalne pęknięcie tabliczki. W każdym razie koniec poematu powinien zwrócić naszą uwagę, jako że Ea ukazuje się tu jako prekursor Malthusa, przewiduje bowiem sterylizację, umieralność niemowląt i celibat jako walkę z przeludnieniem. W końcu mówi do Mami/Nintu: O bogini narodzin, twórczyni przeznaczeń, Niech będą wśród ludzi kobiety płodne i niepłodne, Niech będzie wśród ludzi demon paszittu, Niech porwie niemowlę z kolan swojej matki. Wyznacz kapłanki ugbabtu, kapłanki entu i kapłanki igisitu' Będąone nietykalne i narodziny zostaną ograniczone. W ten sposób potop miał być wykorzystany przez bogów jako skuteczny środek, aby położyć kres "eksplozji demograficznej"'. Było to "ostateczne rozwiązanie". Za pomocą środka, który musiał być dla Mezopotamczyków czymś naturalnym, znane były bowiem spustoszenia, jakie w tej części świata powoduje wielka powódź wywołana przez wylewy rzek, a nawet przez bardzo silne ulewy. Po co więc poszukiwać pod tanami jakiegoś gigantycz nego kataklizmu, gdy łatwo sobie wyobrazić imponujące i stosunkowo częste zjawisko naturalne'. ' Pozostaje wszakże problem potopu wspomnianego w sumeryjskiej Liście królów, wydarzenia dokładnie opisanego, usytuowanego w czasie i uważanego przez Mezopotamczyków za historyczne. Co to było za wydarzenie i dlaczego się tu znalazło? Niektórzy być może rozumieją użyte tu słowo "potop" w sensie me taforycznym, a może ono dotyczyć na przykład inwazji na Sumer Semitów z Akadu. Ale z tego, co wiemy o stosunkach między Sumerami i Alcadami, jest to raczej ' Chodzi o kapłanki tyjące w zamknięciu i celibacie. C:zas herosów n.ieprawdopodobne. Uderzająca jest bowiem zgodność czterech niekwestionowanych danych: I) Potop z Li.sty oznacza koniec supremacji Szurupak nad ogółem miast państw sumeryjskich. 2) Bohaterem trzech znanych wersji potopu mezopotamskiego jest król lub książę Szurupak. 3) W Szurupak (Tan Fara) znaleziono ślady dużej powodzi na początku okresu wczesnodynastycznego. 4) Wreszciezurupak w trzecim tysiącleciu był wielkim centrum kulturalnym, jak poświadcza zbiór tabliczek z Tall Fara dobrze znanych sumerologom. Tak więc hipoteza, że katastrofalna powódź w Szurupak około 2900 r. p.n.e. zbiegła się być może z klęskąmilitarną, na skutek czego miasto straciło supremację, i że niezwykła zbieżność tych dwóch katastrof (przypisywanych oczywiście gniewowi boskiemu) została zarejestrowana przez ##lokalnych skrybów i później włączona razem z dynastią z Szurupak do sumeryjskiej Listy królów - nie jest całkowicie bezpodstawna. Możemy się także domyślać, że był to świetny moment wykorzystany przez kapłanów do skonstruowania prototypu opowieści dydaktycznej, jaka się znalazła wAtrachasisie. Szurupak, bardzo rozległe w tej epoce'y, było bowiem przeludnione i dotknięte głodem w momencie katastrofy. Potop - prawdziwy i mityczny - nakładają się na siebie, ale tylko mit, tak jak ijego bohater, stał się wieczny. Przeszedł do tradycji hebrajskiej, potem do tradycji judeochrześcijańskiej i na pewno nigdy nie przestanie nas pasjonować i podsycać naszą ciekawość. Dynastie nadludzi "Potem, jak potop wszystko wyrównał - mówi sumeryjska Lista królów królestwo [znowu] zeszło z nieba i powstało w Kisz". To duże i czczone miasto położone o 12 lon na wschód od Babilonu reprezentuje dziś grupa tanów, z których dwa główne to Tall al-Uhajmir i Ingharra. Leży w centrum regionu największego zbliżenia Tygrysu i Eufratu, w tym mezopotamskim przesmyku, w połowie drogi z północy na południe. Wznoszone tu były kolejno wszystkie wielkie stolice starożytnej Mezopotamii i nowożytnego Iraku: Agade (bez wątpienia), Babilon, Durkurigalzu (Akarkuf), Seleucja, Ktezyfon, Bagdad. Sumerowie nazywali ten region Uri, a Semici -Akad. Krótki francuski sezon wykopaliskowy (1912 r.), a następniejedenaście kampanii prowadzonych przez zespół angielsko-amerykański (1923-1933 r.) wydobyły na światło dzienne w Kisz ślady bardzo długiego osadnictwa od epoki Ubajd aż do V w. n.e. królów pierwotnie rozpoczynała się od I dynastii z Kisz, wskazuje na ważność tego miasta dla Mezopotamczyków. Lista przypisuje mu 23 1 04 królów, a długość trwania określa na "24 510 lat 3 miesiące i 2,S dnia", co można rozsądnie zredukować do 150--200 lat. Znamienne, że w długiej serii władców, przynajmniej 12 nosi imiona semickie, z których pewne jak Kalbum - "pies", Kalumum - "jagnię", Zukakipum - "skorpion", wiążą się bez wątpienia z nazwami konstelacji gwiazd. Inni królowie natomiast noszą imiona sumeryjskie. Mamy tu więc po raz pierwszy poświadczony fakt obecności dużej liczby Semitów w regionie, który za 700 lat stanie się centrum semickiego imperium Akadów, jak i równie licznych Sumerów. To "wąskie gardło" Dwurzecza nie stanowiło więc żadnej bariery etnicznej, którąby cywilizacja sumeryjska musiała przeskakiwać od początku trzeciego tysiąclecia, jeśli nie wcześniej, aby się rozpowszechnić wzdłuż Tygrysu i Eufratu aż po północną Syrię. Istnieją mocne podstawy, by sądzić, że I Dynastia z Kisz była historyczna i bez żadnych wahań możnajądatować na lata 2900-2700 p.n.e. Jednak jeden z królów Kisz - pasterz Etana, ten, który "wzniósł się do nieba", ukazuje się w Liście królów jako osoba mityczna, nawetjeśli wzmianka "ten, który skonsolidował kraj", wydaje się prawdopodobnym faktem politycznym. Na szczęście w literaturze babilońskiej znajduje się śliczny "mit o Etanie", który daje nam więcej detali na temat owego tajemniczego wstąpienia do nieba2'. Mit zaczyna się jak bajka. Wąż i orzeł żyły w dobrym sąsiedztwie na tym samym drzewie, pomagając sobie wzajemnie i dzieląc między siebie zdobycz.Aż pewnego dnia zdarzyło się, że orzeł pożarł dzieci węża. Ten z płaczem poskarżył się bogu-słońce Szamaszowi, który mu poradził zastawić pułapkę na złośliwego orła. Wąż ukrył się więc w brzuchu martwej krowy i kiedy orzeł zbliżył się do swojej ulubionej części "tłuszczu, który pokrywałjelita", wąż schwytał go, osku bał i wrzucił do dziury, gdzie ten powoli umierał z głodu i pragnienia. Tymczasem niejaki Etana, który był bezdzietny, przyszedł błagać Szamasza, aby mu po mógł zdobyć "roślinę, która daje dzieci", a rośnie tylko w niebie. Szamasz bardzo mu współczuł i poradził, żeby wyciągnął z dziury orła, zdobyłjego przyjaźń i użył gojako "pojazdu" do wznoszenia się na niebieski firmament. Etana wypełnił punkt po punkcie tych zaleceń i wkrótce, przyczepiony do piersi i skrzydeł orła, szybo wał w przestworzach. Po wielu lotach onirycznych czy też realnych, które go zawiodły do bram wielkich bogów, wpadł nagle w panikę zauważywszy, że zie mia i morze przestały być widoczne. Krzyknął wtedy: "Przyjacielu, nie chcę wzno sić się do ńieba", i rozluźniwszy uścisk, zaczął spadać. Orzeł wstrzymał lot i zaczęli spadać razem. Niestety, tabliczka jest w tym miejscu zniszczona i w tym dramatycznym splocie wydarzeń nasza ciekawość nie zostanie zaspokojona. Ale niewątpliwie Etana zdobył magiczną roślinę, bo miał potem syna imieniem Balih, który zgodnie z Listą królów odziedziczył tron po 1560 latach panowania ojca. Wydaje się, że z tego mitu (który przypomina mit o Ganimedzie i Ikarze) wynika nauka, że królestwo nie może przechodzić z ojca na syna bez pomocy bogów. 105 Sumeryjska Lista królów sugeruje, że ostatni król z I Dynastii. Kisz - Agga (IubAkka), został zwyciężony przez pierwszego króla I Dynastii z Uruk, ale teraz już wiemy, że obydwie dynastie panowały jednocześnie i że w rzeczywistości Agga był współczesnym piątego króla Uruk, Gilgamesza. Zawdzięczamy tę in formację krótkiemu sumeryjskiemu poematowi: przedstawia on posłańca, które go Agga wysyła do Gilgamesza z ultimatum żądając, aby Uruk poddał się Kisz. Ultimatum zostaje odrzucone, a Uruk oblegany, ale na widok potężnej postaci Gilgamesza, który się pokazuje na murach, armia Kisz rzuca się do ucieczki. W końcu dochodzi do pojednania obydwu krajów i zostaje przywrócony pokój2. Jeśli braćListę dosłownie, trzeba uznać, że władztwo Kisz było zwierzchnie, przy najmniej nominalnie nad krajem Sumeru (z wyjątkiem Uruk i możejeszcze kilku innych miast) przez wiele lat, zanim Uruk zaczął odgrywać rolę dominującą. Czterej pierwsi królowie Uruk I * wcale nie byli mniej wybitnymi postaciami, mimo że ich władza została ograniczona. O pierwszym, Meskiangaszerze, Lista mówi, że był synem boga słońca Utu i że "wszedł do morza, ale wyszedł z niego, aby wspinać się na góry". Drugiemu, Enmerkarowi, przypisuje się zbudowanie Uruk. Trzeci - Lugalbanda, ma epitet "boski", czwarty to drugi król o imieniu Dumuzi, nazwany tu Dumuzi Rybak. Czyny przynajmniej dwóch z tych herosów i półbogów stały się nam bliskie dzięki sumeryjskim poematom epickim stanowiącym część cyklu Enmerkara i cyklu Lugalbandy;. Wszystkie te poematy mają wspólny temat: stosunki dyplomatyczne i handlowe, raz napięte, raz przyjazne, między Uruk iArattą, dalekim krajem oddzielonym od Sumeru "siedmioma górami", najwyraźniej w Iranie'4. Krajem Aratty rządził król-kapłan w otoczeniu wysokich funkcjonariuszy (skrybowie sumeryjscy nadają im oczywiście tytuły zgodne z tradycją własnego kraju), który czcił tam wielką boginię (nazywaną Inaną), i boga pasterza (Dumuzi). Był to kraj bogaty w złoto, srebro i wszelkie kamienie, ale ubogi w zboża. A zatem opisy stosunków między obu krajami obracały się wokół trudności,jakie napotykali królowie Uruk, aby uzyskać bogactwa, i szantażu,jaki stosowali wobec nich władcy Aratty. Jeśli te legendarne przekazy zawierają jakieś ziarno prawdy, co jest możliwe, dają nam pierwsze świadectwo kontaktów, najczęściej trudnych, Mezopotamczyków z ludami górzystych terenów Iranu, a szczególnie z konfederacją królestw, które zwykle się grupuje pod nazwą Elam. I tak przechodzimy do piątego króla Uruk I, Gilgamesza. O tej postaci, której czyny nasuwają nam na myśl dokonania Ulissesa i Heraklesa, w sumeryjskiej Liście królów znajdujemy tylko wiadomości o jego pochodzeniu, ale z innych źródeł wiemy, że był on jednym z najpopularniejszych bohaterów mezopotam W ten sposób numeyje się dynastie mezopotamskie, których królowie panowali kolejno jedni po drugich, ale niekoniecznie należeli do rodziny królewskiej. 106 skich. Niekiedy utożsamiany z Nergalem, był uważany za boga świata podziem nego i otaczany kultem. Przedstawiany jest na bardzo wielu zabytkach figuralnych, począwszy od archaicznych pieczęci cylindrycznych po płaskorzeźby w pałacach asyryjskich, nago lub w ubraniu, jak. oswaja dzikie zwierzęta lub zwycięża potwora Huwawę. Tak jak Enmerkar i Lugalbanda Gilgamesz miał swój sumeryjski cykl legend, z których pięć dotarło do nas w stosunkowo dobrym sta nie5. Legendy te, zawierające niewątpliwie elementy innych, jeszcze nie znanych, zainspirowały autora do napisania długiego poematu epickiego, który nazy wamy Eposem o Gilgameszu,.redagowanego po akadyjsku na dwunastu tabliczkach w pierwszej połowie drugiego tysiąclecia, a następnie kilkakrotnie przerabianego. Jako że poemat ten jednogłośnie uznano za arcydzieło literatury mezo potamskiej, musimy dać jego krótkie streszczenie, zachęcając czytelnika do zapoznania się ze wspaniałymi przekładami, których jest wiele2ó. Epos o Gilgameszu Gilgamesz, syn bogini Ninsun i półboga Lugalbandy, był młody, piękny, inteligentny i silny jak byk, ale rządy w Uruk sprawował tyrańskie. Za jego panowania młodych ludzi zapędzano do budowy murów otaczających miasto nawiasem mówiąc, mury te, długości 9,7 km, ciągle otaczają ruiny Uruk (Warka). Egzekwował również ius primae noctis - prawo władcy do spędzenia pierwszej nocy z żoną poddanego, itp. Wszystko to było bardzo źle widziane przez mieszkańców Uruk. Poskarżyli się bogu Anu, który natychmiast rozkazał bogini matce Aruru stworzyć człowieka podobnego do Gilgamesza, "żeby rywalizowali ze sobą, a Uruk żyło w spokoju". Aruru udała się na step i tam uformowała z gliny Enkidu, włochatego kolosa przypominającego dzikie zwierzę: ...Nie zna on ludzi ni kraju, ubraniem odzianyjestjak bóg Szakkan, wraz z gazelami je on także trawę, razem ze stadem nasyca się'przy wodopoju, wraz ze zwierzętami dzikimi cieszy swe serce wodą. Jednak pewnego dnia jakiś myśliwy zauważył z daleka Enkidu i zrozumiał, dlaczego jego pułapki były ciągle niszczone, a zwierzęta mu się wymykały. Opowiedział wszystko Gilgameszowi, który zdecydował zastawić na tego dzikusa pułapkę innego rodzaju. Wysłał na step prostytutkę z misją uwiedzenia Enkidu i nawrócenia go na cywilizowane życie. Dziewczyna nie miała żadnego kłopotu z ' Szakkan (Szumukan) był bogiem stad i dzikich zwierząt; Enkidu bez wątpienia nosił skórę zwierzęcia. 107 wykonaniem zadania. "Kochali się sześć nocy i. sześć dni", a potem Enkidu chciał spędzić swoje stada, lecz zwierzęta uciekły, a on, wyczerpany, nie miał siły ich zaganiać. Wtedy dziewczyna wzięła go za rękę i powiedziała: Chodźmy zatem, Enkidu, do Uruk wacownego, Do świętego domostwa Anu i lsztar, Gdzie Gilgamesz pełen energii, Podobny do bawołu, używa życia wśród najweselszych... I oto Enkidu znalazł się w Uruk, gdzie szybko nauczył się kąpać, perfumować, nosić piękne stroje i pić mocne trunki.,Ale gdy dowiedział się, że Gilgamesz właśnie zamierza posiąść kolejną nowo poślubionądziewczynę, zerwał się oburzony i zastąpił mu drogę. Nastąpiła straszna walka wręcz, która zakończyła się... wzajemnym szacunkiem i przyjaźnią. Gilgamesz znalazł przyjaciela godnego siebie, aEnkidu swojego pana. "Objęli się i zawarli przyjaźń". Pragnąc dokonać nowych czynów i "uczynić sławnym swoje imię", Gilgamesz namawia Enkidu, żeby mu towarzyszył do dalekiego lasu cedrowego, gdzie mieszka straszliwy olbrzym Huwawa, "z którego ust bucha płomień, a oddech niesie śmierć". Przygotowawszy broń i pomodliwszy się do bogów, dwaj przyjaciele wyruszyli w drogę i robiąc w trzy dni trasę, na pokonanie której trzeba zwykle sześciu tygodni, przybyli do celu: Położywszy się na skraju lasu, podziwiali wysokie cedry[...] Przed tągórą Cedry rozwijały liście: słodki był ich cień, napełniony balsamicznąwonią. Zmyliwszy czujność strażnika, wtargnęli na teren zakazany. Gilgamesz obalał jużjedno drzewo po drugim, kiedy niespodzianie pojawił się wściekły Huwawa. Zmasakrowałby naszych bohaterów, gdyby nie przybył im na pomoc Szamasz. Bóg uwolnił osiem wiatrów, które unieszkodliwiły potwora. Gilgamesz i Enkidu dokończyli dzieła: przebili pokonanego potwora mieczem, odcięli mu głowę i triumfalnie ponieśli ją do Uruk. Po tym wyczynie sama Isztar zakochała się w Gilgameszu i mu się ofiarowała, ale on odrzuciłjej miłość. Wypomniał perfidnej bogini los jej licznych kochanków: Tammuza, którego doprowadziła do rozpaczy, pasterza, którego zmieniła w wilka, i ogrodnika boga Anu, który na jej rozkaz przybrał postać żaby. Obrzucił ją obelgami: Jesteś niczym innym tylko wystudzonym piecem.,Chwiejącą się bramą, która nie zatrzymuje wiatru ani przeciągów... Dziurawym bukłakiem, który oblewa tego, co go dźwiga, Butami, które ranią [nogi] tego, co je nosi... 108 Śmiertelnie obrażona Isztar błaga Anu, żeby wysłał do Uruk niebiańskiego byka, który zniszczy miasto razem z Gilgameszem. Anu zgadza się. Bestia szerzy spustoszenie w szeregach wojowników Uruk, gdy nagle wkracza Enkidu, chwyta byka za rogi, potem za ogon, a Gilgamesz uderza go swym mieczem w miejsce "między szyją, rogami a kłębem", po czym wyrywa mu serce, żeby je ofiarować Szamaszowi, a nogę rzuca w twarz Isztar. Tego już bogowie nie mogą tolerować. Postanawiają, żejeden z bohaterów musi umrzeć. Enkidu zapada na ciężkąchorobę i przeklinając myśliwego i prostytutkę, i marząc o "krainie bez powrotu" umiera opłakiwany przez swojego przyjaciela siedem dni i siedem nocy, "aż z nosa lecą mu robaki". Strata przyjaciela głęboko wstrząsnęła Gilgameszem. Po raz pierwszy niefrasobliwy król Uruk zobaczył ukryte dotąd oblicze śmierci. Czy to możliwe, że on też przeminie? Czy nie może uciec przed przeznaczeniem człowieka? Opłakując swojego przyjaciela długo wędrowałem po stepie! Jak mam milczeć, jak się uspokoić? Mój przyjaciel, którego tak kochałem, znowu obrócił się w glinę... Czyżja sam też będę musiał zasnąć I nigdy, nigdy się nie obudzić? Wtedy przypomina sobie o Utanapisztimie, człowieku, który przeżył potop. Postanawia odwiedzić go i wyrwać mu tajemnicę nieśmiertelności. Rusza w długą drogę i najpierw przybywa do podnóża góry, gdzie słońce codziennie udawało się do podziemi bramą strzeżoną przez niebezpiecznych ludzi-skorpionów. Na całe szczęście jego reputacja herosa i boskie pochodzenie oszołomiło ich do tego stopnia, że pozwolili mu przejść i podziwiać u wylotu długiego tunelu wspaniały ogród, którego drzewa zrobione były z drogich kamieni. Następnie Gilgamesz spotyka Siduri, szynkarkę mieszkającą na brzegu morza, która radzi mu zapomnieć o smutku i cieszyć się,życiem: Gilgameszu, napełnij swój brzuch, dzień i noc oddawaj się radości, każdy dzień uczyń szczęśliwym, dzień i nóc tańcz i baw się przy muzyce... Zwracaj uwagę na małe dziecko; które trzyma się twej ręki, z twoją ukochaną raduj się na swym łonie, oto, co może człowiek czynić... Ale Gilgamesz nie odstępuje od swego zamiaru i Siduri wskazuje mu miejsce, gdzie znajdzie Utanapisztima: na drugim brzegu niebezpiecznego morza, które jedynie Szamasz może przepłynąć, ponieważjest ono przedzielone "wodami śmierci". Nasz bohater nie waha się. Sprowadza Urszańabi, niegdyś przewodnika arki przekracza morze i w końcu spotyka Utanapisztima, który mu opowiada o potopie. Ale czy może coś poradzić Gilgameszowi? Owszem, Gilgamesz musi się postarać o roślinę życia, roślinę z kolcami, którąznajdzie na dnie morza, ona mu da nieśmiertelność. Gilgamesz przywiązuje więc do nóg ciężkie kamienie -jak to robili jeszcze do niedawna łowcy pereł w Zatoce Perskiej - zanurza się i zrywa roślinę. Niestety! Później, kiedy się kąpie, z ziemi wypełza żmija, chwyta roślinę i znika. Gilgamesz, ten, "który wszystko widział" (Śa nagba imuru - akadyjski tytuł eposu), nigdy nie będzie nieśmiertelny. Tak mu powiedziała szynkarka: Życia, którego szukasz; nigdy nie znajdziesz! Bogowie bowiem, gdy tworzyli ludzi, Śmierć przeznaczyli człowiekowi, Życie, którejest w ich rękach, zachowali dla siebie. Pesymistyczna konkluzja, do której dołącza się wypowiedź Utanapisztima: Czy budujemy domy na wieczność? Czy wody rzek wzbierają na wieczność? To efemerydy (?), które nosi wiatr. Z twarzy, które oglądały słońce, nagle nic nie zostało. Sen i śmierć tojedno! Gilgamesz-bohater to na pewno legenda, piękny poemat o przyjaźni, odwadze i śmierci, sławny na całym starożytnym Bliskim Wschodzie2, który i nas ciągle wzrusza. Ale kim był Gilgamesz-król? Przez długi czas wątpiono, czy kiedykolwiek istniał, ale jak zobaczymy, jest nadzwyczaj prawdopodobne, że władca o tym imieniu żył w Uruk w I połowie trzeciego tysiąclecia. W całym tym rozdziale kroczyliśmy drogą, w której trudno oddzielić fikcję od rzeczywistości, teraz je steśmy na samym progu historii. ROZDZIAŁ 8 OKRES WCZESNODYNASTYCZNY Historia Mezopotamii dzieli się, takjak prehistoria, na liczne okresy, których cezurą są wielkie wstrząsy polityczne z towarzyszącymi im często zmianami społecznymi, ekonomicznymi i kulturowymi. Pierwszy okres zaczyna się około 2900 r. p.n.e. i kończy wraz z pojawieniem się Sargona akadyjskiego (2334 r. p.n.e.), co oznacza początek burzliwej ekspansji Semitów z regionu Kisz (okres Akadu). Dlatego często nazywamy go okresem przedsargonicznym, ale ogólnie przyjęta jest nazwa okres wczesnodynastyczny (w terminologii angielskiej Early Dyna- stic, w terminologii francuskiej Dynastic Archaique) i słusznie, bo naszym zdaniem oddaje ona precyzyjniej naturę tej epoki i nie przesądza o jej końcu. Okres wczesnodynastyczny (w skrócie ED; od ang. Early Dynastic - termin ogólnie przyjęty w literaturze naukowej) dzieli się na trzy podokresy: ED I (podokres I - 2900-2750), ED II (podokres II - 2750-2600) i. - ED III (podokres III - 2600-2334). podzielony jest z kolei na IIIA (2600-2500) i III B (2500-2334). Te daty są oczywiście przybliżone i różnią się nieco u poszczególnych autorów. Prawdę mówiąc, gdyby przy ustalaniu początku historii mezopotamskiej przyjęłoby się za kryterium najstarszą inskrypcję władcy tego regionu,jedynie część ED II i cały ED III będąhistoryczne; ED I i pierwsze dziesiątki lat ED II pozostają"prehisto- ryczne" we właściwym sensie tego słowa, przynajmniej dopóki się pewnego dnia nie odkryje jakiejś inskrypcji królewskiej, która każe cofnąć ten początek, jak to się stało trzydzieści lat temu. Do końca lat pięćdziesiątych naszego wieku za dwóch najstarszych królów sumeryjskich poświadczonych ich własnymi inskrypcjami uznawano Urnansze - króla Lagasz, i Mesanepada - króla Ur. Pierwszy zostawił pięć inskrypcji w kamieniu, odnalezionych podczas wykopalisk francuskich w Tallo (dokładniej Tall Lauh / Tell Luh, tzw. tan tabliczek), starożytnym Girsu, długo nazywanym, nie- słusznie, Lagasz'. Drugi znany był tylko z lakonicznych tekstów pochodzących z Al-Ubajd i Ur. Ocenia się, że ci dwaj królowie panowali około 2500 r. p.n.e. Tylko Mesanepada figuruje na sumeryjskiej Liście królów, gdzie mówi się o nim jako o założycielu I Dynastii z Ur, która nastąpiła po Dynastii Uruk I. Urnansze nie ma na Liście, tak zresztą jak i wszystkich innych królów państwa Lagasz. Ale w 1959 r. niemiecki asyriolog Edzard odkrył w piwnicach irackiego muzeum w Bagdadzie fragment alabastrowej wazy, na którym były wygrawerowane trzy sło- 11 1 we: Me-barag-si, król Kisz. Edzard zidentyfikował tego monarchę jako Emmeba- ragesi/Mebaragesi z Listy królów, przedostatniego króla Kisz 1 i ojca Aggi, który, jak wiemy, był współczesny Gilgameszowi'. Ponieważ jednak znaleziono także inną inskrypcję Mebaragesi w Chafadźy (dolina Dijali) w kontekście archeologicznym ED II, a siedmiu następców Gilgamesza na Liście panowało w sumie 140 lat, zanim Mesanepada położył kres supremacji Uruk, rozsądne jest uważać, że Mebaragesi żył około 2700 r. p.n.e., i przyjąć tę datę jako punkt wyjścia mezopotamskiej historii. Dwudziestu jeden królów Kisz I, którzy poprzedzali Mebaragesi, a czas ich panowania można szacować na 150-200 lat, także im współcześni czterej królowie Uruk I, którzy poprzedzali Gilgamesza - wszyscy oni mogliby być datowani. na okres 2900-2700. Dotąd nie znaleziono takich inskrypcji królewskich. Mimo legendarnej aury, otaczającej tych władców, nie ma żadnegoc powodu uważać, że nigdy nie istnieli, nie mamyjednak też dowodu na to, że byli realni. Poza kilkoma archaicznymi tabliczkami z Ur, czysto administracyjnymi, naszym jedynym źródłem informacji o podokresie ED I są wykopaliska. Inskrypcje królewskie z początku ED III sąw większości krótkie i niewiele się z nich dowiadujemy. Dopiero począwszy od około 2450 r. p.n.e., niektóre z nich (zwłaszcza z Girsu) stają się dużo bardziej treściwe. Trochę przed tą datą (około 2500) powstały zbiory tabliczek administracyjnych, tzw. archiwa: najpierw Fara (Szurupak i Abu Salabich, potem Lagasz /Girsu)'. Inne tabliczki tego rodzaju, ale mniej liczne, pochodzą z Nippur, Ur, Kisz iAdab. Sąto dwie kategorie dokumentów: inskrypcje królewskie i archiwa administracyjne które pozwalają naszkicować, nie bez trudności i luk, zarys wydarzeń i historii społeczno-ekonomicznej Sumeru. Zauważmy, że z wyjątkiem inskrypcji królewskich z Mari i kilku fragmentów waz i inskrybowanych statui znalezionych w Chafadży wszystkie teksty pochodzą z dolnej Mezopotamii. Nie wolno jednak tracić nadziei, że pewnego dnia zostaną odnalezione inne teksty, ponieważ niedawne odkrycie archiwum królewskiego w Ebla/Ibla pokazało, że badania archeologiczne mogą dostarczyć nadzwyczajnych niespodzianek. Żeby w pełni docenić to, co przynosi to znalezisko, trzeba wiedzieć, że Ebla (Tan Mardich) leży 60 km na południowy zachód od Aleppo w centrum równiny otoczonej tanami, których niewiele zostało zbadanych, a do 1974 r. w ogóle nic nie wiedziano o północnej Syrii trzeciego tysiąclecia4. Tymczasem w tym właśnie roku i w dwóch latach następnych archeologowie włoscy, którzy od dziesięciu lat kopali w Tall Mardich, odkryli ruiny pałacu, datowanego na 24002250 r. p.n.e., oraz jakieś piętnaście tysięcy tabliczek i różnych fragmentów tabliczek zapisanych typowo sumeryjskimi znakami klinowymi. Chociaż pewne słowa lub nawet całe zdania sązapisane logogramami., a inne pismem sylabicznym, nie pozostawiają żadnej wątpliwości, że język tekstów z Ebli to język semicki, nazywany eblaicki/iblaicki, różny od akadyjskiego i języków zachodnio 112 semickich drugiego tysiąclecia (op. amoryckiego i kananejskiego) i do tego czasu nie znany. Już w momencie odczytywania części tych tabliczek przekonano się o niezwykłym ich znaczeniu. Nie tylko ujawniły nowy język, ale przyniosły mnóstwo informacji o mieście Ebla, która to nazwa znana była dotychczas jedynie z epizodycznych wzmianek w tekstach mezopotamskich. Przyniosły też wiadomości na temat historii, organizacji, struktury społecznej, systemu ekonomicznego, stosunków dyplomatycznych i handlowych, sfery wpływów i związków kulturalnych z Mezopotamią tego wielkiego królestwa, którego Ebla była stolicą. Żadne z miast sumeryjskich okresu wczesnodynastycznego nie zostawiło nam archiwów państwowych tak obszernych, jasnych i precyzyjnych. Ale o ile teksty z Ebla rzucają jasne światło na cały świat dotychczas pogrążony w całkowitej ciemności, o tyle ich przyczynek do historii Mezopotamii, chociaż znaczny, jest ograniczony i stwarza pewne problemy chronołogiczne. Być może, kiedy te wszystkie dokumenty zostaną zanalizowane i opublikowane, będziemy mieli lepszą informację na ten temat. Kontekst archeologiczny Jeśli chodzi o okres wczesnodynastyczny w Mezopotamii, nie znaleziono nic podobnego archiwom królewskim z Ebli i, ogólnie biorąc, dokumenty pisane, którymi dysponujemy, są szczupłe i bardzo fragmentaryczne. Musimy się więc zwrócić ku archeologii, aby poszukać informacji nie tylko tych dotyczących sztuki, architektury, techniki i życia codziennego, ale także, o ile to możliwe, danych, które pozwoliłyby zrekonstruować historię tego regionu w okresie około 29002300 r. p.n.e. Eksploracja powierzchni i wykopaliska wykazały, że na początku tego okresu proces urbanizacji rozpoczęty w epoce Uruk osiągnął apogeum. W dolnej Mezopotamii zniknęły liczne osady, rozwinęły się w miasta, często duże, natomiast niewielkie miasta gwałtownie się rozrosły. W tej samej epoce w północnej części wielkiej równiny mezopotamskiej pojawiły się lub rozwinęły inne centra urbanistyczne, Można tu wymienić Mari (Tan Hariri)5 nad środkowym Eufratem, w połowie drogi między dwiema ważnymi strefami: wielkim łukiem tej rzeki w Syrii i mezopotamskim przesmykiem, a także Aszur (Kalet Szirka)6 nad Tygrysem, 90 km od Mosulu, i inne miejscowości, których dawne nazwy są nam nie znane, mianowicie Tall Taja, niedaleko Mosulu u stóp Dżabal Sindżar, i Tall Huajra8 na granicy tureckosyryjskiej między Chaburem a Balichem. Podobnie w wypadku doliny Dijali na wschód od Bagdadu, gdzie naliczono dziesięć miast, dziewiętnaście dużych wsi i sześćdziesiąt siedem wiosek na powierzchni około 900 km2. Nawiasem mówiąc, to wykopaliska amerykańskie w latach trzydziestych właśnie tu, w trzech z tych miejscowości: Chafadży (Tutub), Tall Asmar (Esznuna) i TallAkrab, pozwoliły archeologowi Henri Frankfortowi ustalić ogólnie dziś przyjęty podział okresu wczesnodynastycznego na trzy podokresy`'. Q es cesss.' Z wyjątkiem Tall Taja położonego na północnym wschodzie Mezopotamii z dala od wpływów kulturowych płynących z południa (por. s.75) wszystkie te miejscowości ulegały mniej lub bardziej wpływom sumeryjskim, które przejawiały się w rzeźbie figuralnej, architekturze religijnej, a niekiedy w ceramice i gliptyce. Z drugiej strony, oprócz Mari i w mniejszym stopniu Chafadży żadne z tych miast nie dostarczyło tekstów z okresu poprzedzającego dynastię Akadu. Chociaż inskrypcje na statuach z Mari są pisane literami sumeryjskimi, imiona większości osób są niezaprzeczalnie semickie. Wydaje się więc, że pismo klinowe było rozpowszechnione wyłącznie wzdłuż Eufratu, a stąd dostało się do północnej Syrii. Były to regiony zamieszkane przez Semitów, a wiemy, żeAkadowie od dawna mieli kontakty z Sumerami w dolnej Mezopotamii, kolebce tego pisma. Nie wiemy natomiast nic o substracie etnicznym doliny środkowego i górnego Tygrysu w trzecim tysiącleciu, a imiona własne dostarczane przez teksty późniejsze sugerują ludność nieokreślonego pochodzenia, prawdopodobnie mieszankę huryckoelamicką. Tan Huajra, na samej północyAlDżaziry to przypadek szczególny. Nie tyle nieobecność tekstów, ile obecność świątyń z portykami w stylu anatolijskim i wielkich kompleksów grobowych nie znanych na południu sprawia, że hipoteza o kolonii sumeryjskiej jest mało prawdopodobna. Bardziej prawdopodobne jest to, że miasto stanowiło etap na drodze łączącej Sumer z Anatolią i że lokalni rzeźbiarze próbowali naśladować styl posągów, które były wówczas modne. Regułą generalną było otaczanie miast mezopotamskich w tej epoce murami, czasami podwójnymi, często zaopatrzonymi w bastiony, w których wnętrzu mogła się zmieścić duża część ludności. Potężne fortyfikacje wskazują na zagrożenie zewnętrzne, co zresztą potwierdzają inskrypcje, które opisują sumeryjskie miastapaństwa walczące między sobą i przeciwko najeźdźcom z zewnątrz. Nie wiadomo, przed kim bronił się Tall Taja ze swoją cytadelą i opasującym miasto murem zbudowanym na kamiennej bazie wysokiej na trzy metry, ale można przypuszczać, że byli to Lulubi lub Gutejowie z gór Zagros, o których mówią teksty późniejsze. Archeologowie zgodnie twierdzą, że kultura sumeryjska przedsargoniczna jest przedłużeniem kultury UrukDżamdat Nasr. W głównych zarysach jest to dokładnie tak, ale spotyka się przerwy w tym procesie nasuwające pytania, na które trudno odpowiedzieć. W ED II właśnie na południu pojawił się materiał budowlany, którego jedyną racją bytu był fakt, że szybko można go było układać: cegła płaskowypukła (jedna strona płaska, druga wypukła) układana w "jodełkę" zniknęła przed końcem okresu ED III. Bardziej znamienne było zniknięcie klasycznych świątyń podzielonych na trzy pomieszczenia i zastąpienie ich przez sanktuaria w formie budynków z centralnym dziedzińcem otoczonym licznymi pomieszczeniami. Od domów mieszkalnych, które stały dokoła, różniły się tylko 114 rozmiarami, zawartością i często ścianami z przyporami' się też świątynie na planie owalnym, jak ogromna świątynia w Chafadży i skromniejsze wAlUbajd i Lagasz, które znikną pod koniec okresu wczesnodynastycznego" . Poza kilkoma plakietkami wotywnymi, niekiedy inskrybowanymi, i rzadkimi, ale wybitnymi pod względem artystycznym stelami, z których najpiękniejsza jest tzw. Stela Sępów (Girsu), rzeźba jest reprezentowana szczególnie przez figurki adorantów ustawionych szeregiem na glinianych ławach, które otaczały cenę. Najczęściej w pozycji stojącej, ale niekiedy siedzący, długowłosi i brodaci lub z ogoloną czaszką i brodaci, mężczyźni w wełnianych spódniczkach, kobiety w strojach typu sari, z rękami złożonymi na piersiach, postacie te patrzą na boski wizerunek oczami z muszli i lapislazuli okolonymi bitumem. Spotkaliśmy już takie oczy w Tall asSawwan. Pod względem artystycznym statuetki te reprezentują różny poziom'2. Te z Tall Huajra są prymitywne i niezgrabne, te z Aszur średniej jakości, te z Tall Asmar surowe, sztywne, z ogromnymi oczami nie sąpiękne, ale robiąwrażenie. Odwrotnie, statuetki z Mari sąwspaniale wykonane technicznie i stanowią arcydzieła sztuki i wrażliwości artystycznej. Ale Mari to miasto peryferyjne, leży bardzo daleko od Sumeru i te wybitne rzeźby nie mogą być uważane za reprezentacyjne dla czystej sztuki sumeryjskiej; były prawdopodobnie dziełami artystów lokalnych zainspirowanych sztuką Sumeru. Chętnie byśmy w nich widzieli preludium do wyrafinowanej i realistycznej sztuki, która powstanie za dynastii semickiej Akadu. Dziwne, że op. statuetki adorantów znalezione w Nippur i Girsu w samym Sumerze robiąwrażenie roboty nieudolnej, prymitywnej, seryjnej produkcji i marnie się prezentują obok arcydzieł z epoki Uruk. Czyżby należało w nich widzieć przedmioty produkowane w warsztatach dla "pielgrzymów z pustąsakiewką"'3, czy teżjedynie produkty nieuniknionego schyłku, który następuje po każdej wyjątkowej epoce w historii sztuki? Tujednak musimy przyznać, że sztuka mezopotamska przedsargoniczna w porównaniu z innymi dziedzinami jest daleka od dekadencji. Takie op. czerwone naczynia ceramika malowana w czerwone wzory na beżowym tle charakterystyczna dla ED I znalezione w dolinie Dijali i okolicach Kisz następująpo eleganckiej ceramice nie malowanej (dzbany z pionowymi uchwytami w kształcie plecionki, pokryte nacięciami, płaskie talerze na wysokiej podstawce). Taki sam postęp widać w pieczęciach cylindrycznych o dekoracji w postaci fryzów z bardzo uproszczonymi wizerunkami zwierząt, scen rytualnych bankietów, herosówbykaludzi walczących z dzikimi zwierzętami; niekiedy towarzyszy tym scenom krótka inskrypcja. W końcu i przede wszystkim rozwija się metaloplastykawyroby z metalu dzięki innowacjom technicznym (odlewy z brązu na tzw. wosk tracony, metoda nie stosowana w przypadku metali szlachetnych) przedstawiają piękne statuetki i różne ornamenty. Osiągnięto nigdy niespotykaną na starożytnym Bliskim Wschodzie perfekcję, jeśli chodzi o przedmioty luksusu, które wydobyto z cmentarzyska królewskiego w Ur. 115 Wszystko wskazuje na to, że mimo panującego w okresie wczesnodynastycznym poczucia niepewności sytuacji, różnych zagrożeń, braku bezpieczeństwa, kwitł handel, bo przywożono do Sumeru miedź, srebro, złoto, kamienie zwykłe, rzadkie i półszlachetne, niekiedy z bardzo daleka. Ale "okręty z Dihnun", o których mówią po raz pierwszy inskrypcje Urnansze, przywożąc do Lagasz drewno, musiały odpływać na pewno obciążone różnymi gatunkami kasz, mąki, ziarnem, skórami, tkaninami i wyrobami rzemiosła, ponieważ za wszystkie towary importowane trzeba było zapłacić. Jak musiały być zorganizowane sumeryjskie miastapaństwa, żeby produkować wysokie nadwyżki jęczmienia, żyta, bydła, tekstyliów i organizować taki handel?! Archeologia pozwala nam to sobie wyobrazić odkrywając w miastach wielkie warsztaty i centra administracyjne, ale żeby wiedzieć więcej, trzeba zwrócić się do dokumentów. Miastapaństwa Sumeru W okresie wczesnodynastycznym, w tym małym regionie, jakim była dolna Mezopotamiaokoło 30 000 kmzczyli równa powierzchni Belgii lub czterechpięciu departamentów Francji naliczyć można nie mniej niż osiemnaście miast, z których każde zajmowało 50500 ha. Były to, wymieniając kolejno z północy na południe: Sippar, Akszak, Kisz, Marad, Isin, Nippur, Adab, Zabalam, Szurupak, Umma, Girsu, Lagasz, Nina, Badtibira, Uruk, Larsa, Ur i Eridu, nie licząc innych ważnych miast jak Abu Salabich czy AlUbajd, które zostały odkryte w czasie wykopalisk, ale których nazwy starożytne sąnieznane. Miasta te ciągną się jedno za drugim wzdłuż dwóch koryt Eufratu położonych blisko siebie, jedynych śladów labiryntu cieków wodnych wieków poprzednich. Każde było otoczone pasem ogrodów i gajów palmowych, za którym następowała strefa upraw zbóż, dalej znajdowały się wioski i obozy sezonowych robotników rolnych; cały teren pokryty był siecią kanałów irygacyjnych. Za tą strefą rozciągały się łąki, gdzie pasło się bydło, bagna pełne ryb i trzciny, a wreszcie, tu i ówdzie enklawy pustynne. Mezopotamia podzielona była na "księstwa", z których każde miało za stolicę jedno z tych miast, i z tego powodu często mówimy, że były to miastapaństwa. Dokumenty, którymi dysponujemy, nie pozwalają stwierdzić, że wszystkie wy mienione wyżej miasta były stolicami; władcy dwunastu z nich są poświadczeni. Tak więc wiemy, że miastopaństwo Lagasz, niewątpliwie największe, składało się w epoce akadyjskiej z siedemnastu okręgów i ośmiu głównych miast okręgów, do których należały: miasto Lagasz (AlHiba), Girsu (Talio), Nina (Szurghul) i port morski Eninkimar (nie zidentyfikowany)' Niezwykle trudno uporządkować obraz organizacji społecznoekonomicznej Sumeru w epoce wczesnodynastycznej, a to z dwóch powodów. Z jednej strony, większość tekstów mogących nas poinformować o tym okresie to tabliczki z rachunkami, niekiedy trudne do interpretacji, tym bardziej że sąnierówno rozłożone 116 w przestrzeni i czasie. Najliczniejsze pochodzą z archiwum świątyni bogini Girsu, datowanej na ED III B; nie ma żadnej pewności, że wszystkie miastapaństwa sumeryjskie były zorganizowane w ten sam sposób. Z drugiej strony, różne proponowane teorie'5 cierpią na jedną główną wadę stosują do bardzo starożytnego i mało znanego społeczeństwa koncepcje współczesne niekiedy zabarwione ideologiami politycznymi, najprawdopodobniej obcymi Sumerom. Schemat przedstawiony poniżej wydaje nam się do przyjęcia, ale zawiera wiele luk i musi być traktowany jako prowizoryczny'6. Podstawową jednostką społeczno-ekonomiczną w dolnej Mezopotamii wydaje się gmina uformowana z rodzin typu atomowego (ojciec, matka i dzieci przed małżeństwem) lub rozszerzonego. Dokładna struktura nam umyka, zresztą mogła się różnić zależnie od regionu, ale jest bardzo prawdopodobne, że ziemia gminy zawsze była uważana za własność boga opiekuńczego, co wyjaśniałoby niezwykle ważną rolę ekonomiczną świątyni, być może od epoki AlUbajd. W epokach Uruk i Dżamdat Nasr gminy, których ciągle przybywało, skupiały się wokół wielkich centrów religijnych. Na początku trzeciego tysiąclecia wskutek, z jednej strony, presji demograficznej, z drugiej kurczenia się cieków wod nych i terenów uprawnych liczne gminy przestały istnieć, a ich mieszkańcy zaludnili miasta. Czasami miasta łączyły się w wielkie konglomeracje, jak w przypadku Kullaby i Eany, które zjednoczone przez Enmerkara stworzyły wielkie miasto Uruk. Każde miasto miało kilka świątyń: tę poświęconą swojemu głównemu bogu (Nanna w Ur, Zababa w Kisz, Szara w Umma, Ningirsu w Girsu itd.), tę poświęconąjego rodzinie i świątynie innych, pomniejszych bóstw. W tej epoce przywódca religijny (wielki kapłan lub kapłankról) pełnił również funkcję przywódcy świeckiego, który nie bardzo wiadomo, w jaki sposób stał się władcą miastapaństwa. Świątynie miasta (świątynia) z jednej strony, władca (pałac) z drugiej, tworzą to, co nazywamy państwem. Władza najwyższa pozostaje w rękach suwerena. Została mu ona nadana przez głównego boga, który go wybrał i którego jest on mandatariuszem. Suweren podejmuje wszystkie najważniejsze decyzje, być może po zasięgnięciu opinii rady starszych, a. świątynia pod jego rozkazami administruje sprawami ekonomicznymi, jak to robiła zawsze. Miastopaństwo, jeśli się na nie patrzy w ten sposób, jest niczym innym tylko przedłużeniem gminy wiejskiej i w dalszym ciągu należy do bóstwa. Pastwiska, stada i łowiska, a także handel i przemysł są w gestii państwa zgodnie z wolą bóstwa. Także świątynia, która zarządza ziemią uprawną, ni.ejestjej prawdziwym właścicielem, nie może jej sprzedać. Jedyne dobra, które wydają się należeć do osób prywatnych, to ogrody, domy, niekiedy gaje palmowe i dobra ruchome. Świątynia zawiaduje różnego rodzaju gruntami rolnymi. Ziemie świątynne dzielą się na trzy kategorie: "pole pana" gcźnanienna, przeznaczone na pokrycie potrzeb personelu świątyni, uprawiane przez rolników engar związanych z 117 tymi instytucjami i/lub przez robotników sezonowych zatrudnianych przy robotach publicznych; był to rodzaj "podatku płaconego pracą" nałożonego na całą ludność; pola oddawane w dzierżawę gana uru4 la podzielone na parcele przyznawane w zamian. za część zbiorów; wreszcie tzw. grunty żywien.iagana śukura, rozdawane jako indywidualne działki pewnym kategoriom ludzi zatrudnionych przy świątyni, dygnitarzom i urzędnikom. Dochody państwa były więc znaczne, a wykorzystywano je w różny sposób. Część stanowiła rezerwę na okresy głodu, druga część była przeznaczona na wymianę za przedmioty pierwszej potrzeby lub luksusowe importowane z zagranicy; w końcu trzecia część niewątpliwie najważniejsza była rozdawana w formie przydziałów większości ludności, w tym władcy i jego rodzinie, rzemieślnikom, artystom, skrybom, agentom handlowym działającym poza granicami państw, tzw. damgar, zawodowym żołnierzom, niższym urzędnikom, najemnikom, robotnikom i robotnicom pracującym w warsztatach państwowych i "nędzarzom tego świata" (chorym, kalekom, wdowom, niezamężnym matkom, sierotom), których świątynia miała pod opieką, tak jak kiedyś Kościół na Zachodzie. System przydziałów był bardzo złożony, ponieważ opierał się na społecznej hierarchii, w której ma znaczenie funkcja (czyli właściwie zakres władzy), także prestiż, popularność, przydatność. Wszystko to wymagało planowania, kontroli, skrupulatnej księgowości, ale Sumerowie, ludzie drobiazgowi i praktyczni, byli świetnie zorganizowani pod tym względem. Ich "biurokraci" zostawili nam nie tylko setki "list płac", pokwitowań, list zatrudnienia i innych tego rodzaju dokumentów, ale z archiwów Girsu i Szurupak dowiadujemy się o niezwykłej specjalizacji zawodowej. Istnieli op. pasterze osłów i oślic, rybacy wód słodkich, słonawych i morskich, nawet zaklinacze wężów mieli swoją korporację z własnym szefem'. Armia skrybów powiększona o armię kierowników ugula, intendentów nubanda, inspektorów maśkim; weryfikatorów agrig i inne "niższe kadry" pod władzą osoby, która była jednocześnie kapłanem i najwyższym zarządcą świątyni śanga, sprawiała, że ta ciężka machina ekonomiczna działała sprawnie. Trudno jest dać temu systemowi nazwę, która by nie deformowała rzeczywistości, i próżne są wysiłki, aby rozróżnić w tym społeczeństwie klasy według nowoczesnych pojęć, takich jak "własność ziemska" lub "własność środków produkcji". Ale trzeba podkreślić jeszcze raz, że nasze wiadomości są fragmentaryczne, bardzo ograniczone terytorialnie i zawierają mnóstwo niewiadomych. I tak kontrakty pochodzące z Szurupak pokazują nam prywatne osoby z bardzo różnych warstw społecznych kupujące od gmin rodowych (rodzin) pola różnej wielkościl. Czy w środkowym i północnym Sumerze istniały majątki prywatne, podczas gdy taka forma własności nie była znana na południu? A może nabywcy dóbr działali na zlecenie instytucji państwowych? Dzisiaj niemożliwością jest to rozstrzygnąć. 118 Natura ludzka jest, jaka jest, nic też dziwnego, że pewne osoby, przede wszystkim władcy, próbowali stać się posiadaczami ziemi i dóbr należących do bogów lub do gmin rodowych i wyzyskiwać "prostych" ludzi. To, wydaje się, zrobił właśnie jeden z ostatnich władców Lagasz, Lugalanda, a tym łatwiej mu to poszło, że był wnukiem Dudu, śanga świątyni Ningirsu w Girsu. O tym nam mówią dziś sławne "reformy Uruinimginy"'. W serii tekstów'`' ten "nowy człowiek", który nastąpił po Lugalandzie około 2350 r. p.n.e. opisał "intrygi administracyjne", nadużycia, wszelkiego rodzaju niesprawiedliwości, które przypisuje swojemu poprzednikowi, nie wymieniając go z imienia. Pisze, że inspektorzy "pałacu" wtrącali się do wszystkiego, ściągali ogromne podatki, op. przy zawieraniu związku małżeńskiego lub pogrzebach trzeba było płacić wjęczmieniu. Panowała korupcja, wysocy funkcjonariusze kupowali domy poniżej ich wartości realnej, sam władca przywłaszczał sobie rozległe tereny, pod "ogrody cebul.i i ogórków" zagarnięte zostały najlepsze ziemie bogów i, szczyt bezczelności, kazał je uprawiać za pomocą wołów i osłów należących do świątyni. Uruinimgina odwołał wielu urzędników, obniżył podatki i "przywrócił Ningirsu domy i pola zagarnięte przez władcę". "Kazał oczyścić domostwa mieszkańców Girsu z lichwy, spekulacji, głodu, kradzieży i napadów; dał im wolność". Ale te reformy, nawetjeśli zostały wprowadzone w życie, nie miały trwałego efektu, ponieważ właśnie za panowania tego dobroczyńcy Lagasz i cały Sumer stały się łupem ambitnego władcy Ummy, aby kilka lat później przejść w ręce Sargona z Akadu. Władca Władca miastapaństwa nazywany był en, lugal lub ensi. Tytuł en - pan, władca, który stosowano w odniesieniu do bogów (En1i1, Enki) i wielkich kapłanów (a także niekiedy kapłanek), figuruje na tabliczkach archaicznych Uruk. Wydaje się, że nosili go wyłącznie władcy tego miasta i, co ciekawe, królowie Ebli2cy tego miasta Lugal, dosłownie "wielki człowiek" i ensi (wymowa zespołu logograficznego PA.TE.SI o znaczeniu ńiepewnym) zwykle się tłumaczy o:dpowiednio: król i namiestnik. Ale w momencie, gdy mówi się o podporządkowaniu komuś innemu, nie bogu, słowo "namiestnik" jest usuwane w okresie wczesnodyńastycznym, kiedy to widzimy op. władców Lagasz noszących tytuł ensi lub Iugal, nie bardzo wiadomo dlaczego. Chociaż pochodzenie i dokładny sens tych terminów nam się wymykają, lepiej bez wątpienia trzymać się znaczeń sumeryjskich'. Jakikolwiek jest tytuł władcy, jego żona nosi niekiedy tytuł nin, co znaczy "pani M Kiedyś nazywany Urukagina. Znak ka usta, może być odczytany mim słowo. Imię to znaczyłoby więc "Miasto stanowczego słowa (wzywa boga)..." 119 i władczyni" i ma takjak en konotacje religijne. Królowa zajmuje bardzo wysoką pozycję, posiada własne dobra i odgrywa ważną rolę w życiu publicznym; w Girsu zarządza ona sprawami świątyni bogini Baba. Władza królewska jest dziedziczna i przechodzi normalnie z ojca na syna, ale istnieje przykład kobiety sprawującej władzę; jest to KuBaba, jedyna władczyni krótkotrwałej dynastii z Kisz i określona dziwnie na sumeryjskiej Liście królówjako "karczmarka". Władca rządzi państwem jako wykonawca woli bogów. Zapewnia żyzność i urodzaj kraju, prowadzi wojska do walki, zawiera przymierza, umowy, wymierza sprawiedliwość i organizuje wielkie roboty publiczne. Ale najświętszym, najbardziej chwalebnym w jego oczach zadaniem jest budować, utrzymywać, remontować i ozdabiać świątynie. Większość inskrypcjijestjakby raportem o tego rodzaju działalności, która zresztądotyczy władców wszystkich krajów mezopotamskich. Wielu monarchów od Urnansze do Asurbanipala, będzie przedstawianych na brązach, plakietkach wotywnych, statuetkach lub stelach, z koszem pełnym cegieł przeznaczonych na budowę świątyni na głowie. Władca również pełni ważną funkcję w czasie niektórych świąt, procesji i innych ceremonii religijnych oraz prowadzi działalność gospodarcząw świątyni. Podczas gdy en, kapłankról, bez wątpienia zawsze żył w pobliżu lub w samej świątyni, lugal lub ensi, jak się wydaje, mieszkali w pałacu egal"wielki dom". Niestety, bardzo trudno jest w sposób pewny odróżnić dom króla od dużego, zwykłego domu, wielkiego kompleksu administracyjnego, a nawet ufortyfikowanego arsenału. Do dzisiaj odkopano zaledwie cztery budynki, które zdają się zasługiwać na nazwę "pałac". Jeden z nich położony w kraju Sumeru pałac Eridu , został tylko częściowo odkryty. Trzy pozostałe pałac Kisz i dwa przedsargoniczne budowane jeden po drugim w Mari znajdują się w rejonach zamieszkanych wyłącznie lub w większej części przez Semitów22. Jednakże podobieństwo planów tych czterech pałaców mniej więcej sobie współczesnych (ED III) jest uderzające: duży dziedziniec otoczony z trzech stron pomieszczeniami i połączony z wielką "salą audiencjonalną". Całość otacza bardzo gruby podwójny mur , środkiem którego biegnie wąski korytarz. W Kisz budynek przylegający do pałacu zawierał hol i portyk kolumnowy. W pałacu w Mari znajdowały się urządzenia rytualne przypominające kaplice królewskie. W Kisz, takjak w Mari, znaleziono w pałacach drewniany panneau osadzone na zaprawie bitumicznej lub na łupku, na których widnieją postacie ludzi, zwierząt, wozy i meble wykrojone w wapieniu lub macicy perłowej, sceny wojenne lub z życia w warunkach pokoju. Nieprawidłowo nazwane "sztandarami", panneau te były w rzeczywistości płytami ściennymi analogicznymi do płaskorzeźb z pałaców asyryjskich. Odkrycie w jednym z pałaców Mari dzbana wypełnionego drogocennymi przedmiotami, wśród których znalazł się paciorek z lapislazuli ofiarowany przez Mesanepadę, lugala Ur, wydaje się potwierdzać, że naprawdę chodzi o rezydencję królewską. 120 Na całym Bliskim Wschodzie groby królewskie były plądrowane i profanowane już w czasach starożytnych z taką regularnością i, powiedzmy, dezynwolturą, że odkrycie w 1921 r. słynnych grobów królewskich w Ur było niezwykłym zrządzeniem losu. Ale obiekty sztuki, których nam one dostarczyły, i okoliczności, w jakich królowie i królowe zostali ekshumowani, nadają temu odkryciu charakter unikatowy, a zarazem wspaniały, cudowny, przerażający i tajemniczy. Groby królewskie można. datować na koniec ED II (około 2600 r. p.n.e.). Jest ich siedemnaście, wydrążonych głęboko w skarpie u stóp muru opasującego miasto: jeden prosty dół z trumną, ale z bardzo bogatym wyposażeniem grobowym, i szesnaście grobów sklepionych, zbudowanych z kamienia lub cegły, do których wchodzi się po pochylni za przedsionkiem. Sześć grobów było zniszczonych, pozostała z nich tylko rampa wejściowa i wielka jama nazwana "jamą śmierci"; w dziesięciu innych znajdowała się jedna lub kilka komór. Szczegółowy opis zawartości grobów jest niemożliwy. Odsyłamy czytelnika do prac szefa misji archeologicznej sir Leonarda Woolleya, poświęconych grobom królewskim'. Nikt lepiej niż sam odkrywca nie przekaże nam entuzjazmu, który ogarnął kopiących w momencie odkrywania grobów zamkniętych od pięciu tysięcy lat, kiedy złoto, srebro i półszlachetne kamienie zaczęły błyskać w glinie. Nikt też nie potrafi lepiej opisać starań, troski, cierpliwości drobiazgowych badań i umiejętności, które trzeba posiadać, żeby odkopać, zachować i odrestaurować tak wiernie, jak to tylko możliwe, choćby część ozdób i różnych przedmiotów, które towarzyszyły szkieletom, a którymi szczycą się dziś muzea w Bagdadzie, Filadelfii i British Museum. Wymienimy po prostu przedmioty najbardziej znane i sławne, a więc: wazy i puchary ze złota i srebra, złote sztylety z rękojeścią ze srebra lub lapislazuli, Iiry ozdobione piękną głową byka wykonaną ze szlachetnych metali, zachwycająca statuetka kozła wspinającego się na kwitnący krzew z drewna z okładziną ze złota i lapislazuli, Sztandar z Uyz masy perłowej, płytka na podstawce z tego samego materiału, diadem ze złotych liści, ciężkie złote kolczyki, naszyjnik ze złota, lapislazuli i kornalionu, które nosiła królowa Szubad (imię to czyta się obecnie Puabi) i kobiety z jej dworu, wreszcie wspaniały hełm Meskalamduga. I dlaczego tyle podniecenia, podziwu i zdziwienia wywołuje grobowiec Tutanchamona odkryty w tym samym czasie, a młodszy o dwanaście wieków? Ani skarb Priama w Troi, ani skarby wAlaca Hóyuk i Dorak w Turcji, nieco młodsze niż skarby z Ur, nie mogą rywalizować z tymi ostatnimi. Poza głównym zmarłym większość tych grobów zawierała szkielety innych ludzi, niekiedy liczne (63 w "grobie króla", 74 w "jamie śmierci"), w większości kobiece, zmarłe na skutek otrucia w czasie obrządku pogrzebowego ich panów i pochowane razem z nimi. Opisane przez Woolleya te dziwne obrządki pogrzebowe, w których żołnierze z bronią, woźnice na rydwanach, muzycy z lirami, damy dworu bez wątpienia bardzo blade pod swoimi ozdobami posuwają się w kierunOkre. 121 ku miejsca, gdzie czeka ich śmierć lekka, ale pewna, może wywołać w nas tyl.ko uczucia przerażenia i obrzydzenia. Obyczaj pochówku królów z ich służbą, gwardią przyboczną, zaprzęgami jest poświadczony także w innych krajach i innych epokach w Egipcie okresu tynickiego, u Scytów, Mongołów, w Chinach i Assamie, a nawet u Komanów w Rosji w XIII w. n.e. ale nigdy w żadnej części Mezopotamii poza Ur i, być może, Kisz4. Kim były te osobistości bogate i potężne, które chowano w Ur? Inskrypcje na niektórych wazach i na pieczęciach cylindrycznych odnalezione w pewnych grobach dostarczyły imion ośmiu mężczyzn i czterech kobiet. Wśród mężczyzn Meskalamdug bez wątpienia inny książę o tym imieniu, nie ten w złotym hełmie nosi tytuł lugal, i Akalamdug (możejego syn), lugal z Ur; inni nie mają żadnego tytułu królewskiego. Dwie z czterech kobiet (Poabi i Ninbanda) są nazywane nin, o trzeciej mówi się stanowczo jako o żonie Akalamduga, o czwartej jako kapłance boga Pabilsaga. Ani Meskalamdug, ani Akalamdug nie figurują na sumeryjskiej Liście królów, ale to wcale nie znaczy, że nie panowali w Ur. Poabi i Ninbanda mogły być królowymi, ale także wielkimi kapłankami, tym bardziej że tytuł nin stosuje się do tych dwóch funkcji. Zauważono, że siedem grobów zawierających inskrypcje niekoniecznie miało związek z główną osobą pochowaną, a "właściciele" pozostałych dziesięciu grobów sącałkowicie nieznani. Znowu zapytajmy, kim byli ci ludzie i dlaczego odbywały się te straszne zespołowe obrządki pogrzebowe. Hipotez nie brakuje. Czy w ten sposób chowano królów i królowe bogów i półbogów? Władcy zabierają swoje bogactwa i sługi do grobu, aby zapewnić sobie łaskę bogów świata podziemnego. A może znaczyło to, że królowie i kapłanki zostajązłożeni w ofierze po odegraniu roli Dumuzi i Inany w "świętych zaślubinach"? Może był to obrządek pogrzebowy związany wyłącznie z kultem boga księżyca Nanna, patrona Ur, tak ważny, że wielkie kapłanki musiały być tradycyjnie krwi królewskiej? Żadna z tych teorii nas nie zadowala i trzeba przyznać, że sześćdziesiąt lat po tym głośnym odkryciu w Ur groby królewskie pozostają całkowitą tajemnicą 5. Zarys historii politycznej Zrekonstruowanie ciągu wydarzeń okresu wczesnodynastycznego stanowi dla historyka najtrudniejsze zadanie. Sumeryjska Lista królów powinna w zasadzie służyć za nić przewodnią, przedstawia jednakjako kolejne (i w porządku różnym w różnych wersjach) dynastie, które musiały z całą pewnością na siebie zachodzić. Z małymi wyjątkami właściwe teksty "historyczne" są bardzo skrótowe, a chronologia niepewna. Poza kilkoma zbieżnościami i kilku faktami dobrze udokumentowanymi wszystko tu jest domniemane. Jak każda historia polityczna ta też jest w zasadzie tworzona przez wojny. Większość konfliktów miała bez żadnej wątpliwości motywy ekonomiczne, ale 122 w niektórych decydującą rolę odgrywały religia, ambicje i sława. Opanowanie Kisz lub dominacja nad nim w taki czy inny sposób stanowiły ambicję wielu królów Sumeru. Działo się tak nie tylko dlatego, że Kisz panował nad wszystkimi drogami handlowymi między dolną i górną Mezopotamią i poza nią, ale także dlatego, że to miasto, nie wiadomo z jakiego powodu, cieszyło się ogromnym prestiżem i mogło zjednoczyć pod wspólnymi rządami Sumerów i Semitów. Dlatego właśnie tytuł "lugal miasta Kisz" był bardziej pożądany niż wszystkie inne, będąc praktycznie ekwiwalentem tytułu "król Sumeru i Akadu", zapisany w inskrypcjach królewskich III Dynastii z Ur. Inny biegun przyciągania to Nippur. Mimo że położony w sercu kraju Sumeru, Nippur nigdy nie uzyskał ani nie domagał się kontroli nad innymi miastamipaństwami i nawet nie figuruje na Liście królów. Była to siedziba boga Enlila, stolica religijna, Rzym czy też Mekka Sumeru. Ensi i lugal wszystkich miastpaństw rywalizowali w przesyłaniu Enlilowi zbytkownych prezentów i restaurowaniu lub ozdabianiu jego świątyń. Wszyscy władcy panujący nad całym Sumerem uznawali siebie za "wybranych przez Enlila" ijemu przypisywali swoją supremację. Czy należy w tym widzieć znak religijności, czy też jak uważają zwolennicy "prymitywnej demokracji" przedłużenie epoki, kiedy to w obliczu groźby obcej inwazji delegaci wszystkich miast sumeryjskich zjeżdżali się do Nippur, aby wyznaczyć wspólnego przywódcę wojskowego? A może kapłani i teologowie Nippur wywierali na królów magiczny i głęboki wpływ, taki, jaki w niektórych epokach wywierało duchowieństwo Heliopolis w Egipcie? Na te pytania, jak i na wiele innych na razie nie ma żadnej ostatecznej odpowiedzi. Na początku tego rozdziału powiedzieliśmy, że Mebaragesi z Kisz był ojcem Aggi, i wspomnieliśmy, że ten ostatni został zwyciężony przez Gilgamesza, króla Uruk. Jeśli się uzna, że Mebaragesi rządził około 2700 r. p.n.e., wydarzenie to musiało nastąpić około 2650 r. p.n.e. Na sumeryjskiej Liście królów jest wzmianka o zwycięstwie Mebaragesiego nad Elamitami: "Zabrał jako zdobycz broń Elamu". Jeśli dodamy do tego imiona dwóch królów z Ur, Meskalamduga i Akalamduga, pochowanych z wie1kąpompąna cmentarzu królewskim, to będzie wszystko, co wiemy o XXVII w. p.n.e. Zaraz pod datą 2600 r. p.n.e. na wazie dedykowanej bogu Zababa ensi Kisz zwany Llhub uznał się za zwycięzcę Hamazi, regionu czy też miasta, które leży za Tygrysem i między rzeką Dijala i dolnym Zabem. Około 2550 pojawił się inny władca tego miasta-państwa, lugal Mesilim, który jak się wydaje był także zwierzchnikiem przynajmniej dwóch ensi miast dosyć odległych od Kisz: Lagasz Lugalszagengur, i Adab' Ninkisalsi. Wybudował on świątynię Ningirsu w Girsu i był mediatorem w sporze między Lagasz i Ummą miastem sąsiednim x. Mn.ięj więcej w tym samym czasie (ok. 2650 r. p.n.e.) Mesanepada ("Heros wybrany przez Ana") założył I Dynastię z Ur. L1r było wtedy miastem liczącym 123 około czterech tysięcy mieszkańców, mniejszym niż Uruk lub Lagasz, o wydłużonym, wąskim kształcie; był to port rzeczny na Eufracie, niedaleko Zatoki Perskiej, bogaty dzięki handlowi morskiemu. Podczas panowania trwającego około czterdziestu lat Mesanepada uczynił z niego wielką stolicę. Zarządzał Nippur, gdzie zbudował część świątyni Enlila, a potem wykorzystując upadek potęgi Kisz do czego bez wątpienia przyczynił się najazd Elamitów z Awanu?' opanował to miasto, co dało mu, teoretycznie, władzę nad całą Mezopotamią. Jego wpływ wydaje się rozciągać jeszcze dalej, jeśli sądzić po "skarbie z Ur" odnalezionym w Mari, który świadczy o przyjaznych stosunkach między lugalem Ur i jednym z presargonicznych królów tego miasta. Mesanepada zmarł około 2525 r. p.n.e. Ojego synu Aanepada ("ojciec wybrany przezAna") nie wiemy nic, chyba że to on zbudował bogato dekorowaną świątynię Ninhursag w AlUbajd. To właśnie za jego panowania wkrótce po roku 2500 p.n.e. wstępuje na tron Lagasz Urnansze, pierwszy z długiej linii ensi, z których wielu zostawiło nam bogate inskrypcje. Mimo swojego imienia (wojownik Nansze) władca ten, być może wasal Ur, wydaje się panować w pokoju. Zajął się budową murów obronnych i wielu świątyń, kopał kanały, handlował z Dilmun, bo był także w posiadaniu "okna na zatokę", portu Eninkimar. Dobrze znana plakietka wotywna przedstawia go niosącego godnie kosz na głowie, w otoczeniu żony,. siedmiu synów i trzech dygnitarzy. Jeden zjego synówAkurgal objął władzę po nim około 2465 r. p.n.e., ale z dziesięciu lat jego panowania mamy tylko jedną inskrypcję mówiącą o tym, że zbudował Antasurę, świątynię na obrzeżach Girsu. Tekst z początku drugiego tysiąclecia przynosi informację, że współczesny mu Meskiagnunna, lugal Ur, ozdobił w Nippur sanktuarium zwane Tummal i wprowadził do niego boginię Ninhil'o inskrypcja z tego czasu nie wspomina o wojnie, ale około 2450 r. p.n.e. ten pax Sumerica pod egidąkrólów Ur zostaje nagle zakłócony. Wojska Hamazi prowadzone przez ich dowódcę Hatanisza znowu przekraczają Tygrys i zdobywają Kisz, gdzie pozostaną sześć lat, dopóki królAkszaku3' go nie odbije. W tym czasie w Lagasz Eanatum`, który obejmuje tron około r. 2455, musi stawić czoło jednej lub kilku koalicjom, w których znajdujemy Elam i jego sprzymierzeńców z Transtigrine, a także Ur, Uruk, Akszak, Kisz i, nieoczekiwanie, Mari. Historia Mari w trzecim tysiącleciu jest bardzo mało znana. "Dynastia z Mari" figuruje na sumeryjskiej Liście królów, mając sześciu królów, ale tylko imiona dwóch z nich sączytelne. Zresztą dwie inskrypcje z Ur wspominają Illiszu, króla Mari, a cztery statuetki adorantów królewskich, pochodzące z wykopalisk w Mari, noszą imiona królów: Ikunszamasz, Lamgimari, Iblulil i Iszkunszamagan. Nie wiadomo, w jakiej kolejności rządzili. Kilka lat temu dokument z archiwum Ebla . (świątynia Inany w Lagasz). 124 rzucił nieco światła na ten moment historii. Chodzi o list niejakiego Ennadagana, który nazywa siebie en Mari, adresowany do pewnego en z Ebli nie nazwanego z imienia, przypominający mu zwycięskie kampanie w północnej Syrii jego trzech poprzedników, a szczególnie Iblulila, który jak się wydaje zniszczył lub też zajął liczne miasta królestwa Ebli;2. Cel tego listu nie jest wyrażony explicite, ale jest oczywiste, że Ennadagan próbował wywrzeć nacisk na swojego rywala i utrzymać pewną kontrolę nad jego królestwem. Na to wydają się wskazywać teksty administracyjne z Ebli, ukazujące, że królowie tego kraju regularnie wysyłali "prezenty" (czytaj: trybut) ze złota i srebra na dwór w Mari, przynajmniej do czasów panowania Ebrium, najpotężniejszego z królów Ebli;3. Inne teksty tego samego rodzaju pokazują, że stosunki między dwoma królestwami nie zawsze były złe: wielu artystów i rzemieślników z Mari pracowało w Ebli i te dwa wielkie miasta wymieniały między sobą różne towary, czy to na swój własny użytek, czy to dlatego, że były etapami na drodze handlowej między wybrzeżem Morza Śródziemnego i Anatolią z jednej strony, a dolną Mezopotamią i oczywiście zatoką z drugiej'4. Co się tyczy chronologii wojen MariEbla, nie sposób jej ustalić z powodu braku synchronizmu między władcami tych dwóch miastami-państwami Sumeru. Ciągle też nie ma pewności co do kolejności i czasu ich panowania, znaczenia ich tytułów, a nawet ich istnienia. Jednak z powodów zbyt złożonych, żeby je tu omawiać, wydaje się, że Iblulil z Mari, Arennum z Ebli. i Eanatum z Lagasz panowali mniej więcej współcześnie (ok. 2460-2400 r. p.n.e.). Eanatum walczył jak lew ze wszystkimi swoimi wrogami. Oczyścił Sumer z band Elamitów, ograbił lub zrównał z ziemiąmiasta ich sprzymierzeńców, zwyciężył Mari, opanował Ur i Uruk, oderwał Kisz od Zuzu, władcy Akszaku i "do ensi(atu) Lagasz dorzucił lugal(at) Kisz." Jeśli to, co mówi, można brać dosłownie, panował w pewnym momencie nad całym Sumerem, a może i poza nim. Ale wyczynem Eanatum, o którym jesteśmy lepiej poinformowani, nie była wielka wojna, ale konflikt czysto lokalny, stary spór między Lagasz a Ummą o region graniczny, tzw. Guedinna, spór, który kiedyś rozsądził Mesilim, wystawiając na granicy dwóch państw swojąstelęv'5. Niewątpliwie podsyciło to istniejące już niepokoje: Usz, ensi Ummy, przechwalał się, że przestawił tę stelę i pomaszerował w kierunku równiny Lagasz. Tak więc prowadzeni przez swojego władcę żołnierze z Lagasz w skórzanych kaskach, uzbrojeni w lance, chronieni przez duże tarcze, w zwartych szeregach przystąpili do walki i zwyciężyli. "Sieć Ningirsu" spada na ich wrogów, stosy 125 trupów piętrzą się pod nimi.. Ludność Ummy buntuje się i zabija swojego przywódcę. Nowy ensi tego miasta, Enakalle, podpisuje pokój. Zostaje dokładnie wyznaczona granica na stoku wzgórza, na którym ustawiono słupy graniczne i kaplice, i gdzie wróciła na swoje miejsce stela Mesilima. Eanatum upamiętnił swoje zwycięstwo czy raczej zwycięstwo boga Ningirsu nad bogiem Ummy szarą wspaniałą stelą zwaną Stelą Sępów, którą pyszni się Luwr3G. Okres po śmierci Eanatuma (ok. 2425 r. p.n.e.) jest dosyć niejasny. Wygląda na to, że Enszakuszana, en Uruk, i Lugalanemundu, lugal Adab, zajmowali kolejno Kisz i Nippur i kazali się uznawać za władców Sumeru. W Lagasz konflikt z Ummą rozpala się na nowo i dwa razy pod panowaniem Eanatuma I, brata Eanatuma, i jego syna Entemeny ensi Ummy przekracza granicę i plądruje pola Girsu. Zostaje odparty i zwyciężony, ale zaniepokojony Entemena podpisuje ze swoim potężnym sąsiadem Lugalkiniszedudu*, en Uruk i jednocześnie lugalem Ur, traktat o braterstwie. Znamy nie mniej niż czterdzieści egzemplarzy tego traktaku w piśmie klinowym na glinianych stożkach. Jakieś trzydzieści lat później zamach stanu powoduje upadek dynastii założonej przez Urnansze i wprowadza na tron Lagasz rodzinę kapłańską, która zostanie zdetronizowana przez reformatora Uruinimginę. Wtedy właśnie na scenę polityczną wstępuje ensi Ummy o imieniu Lugalzagesi **, który pomści dwa wieki klęsk. Maszeruje na Girsu, opanowuje je, plądruje i pali: "Człowiek z Ummy podłożył ogień na granicznym stoku. Podłożył ogień [w świątyni] Antasura i ograbił ją ze srebra i lapislazuli. Zabił w pałacu Tiras, zabił w Apsubanda, zabił w kaplicy Enlila i kaplicy Utu[...] Człowiek Ummy zgrzeszył wobec Ningirsu, bo zniszczył Lagasz! Niech Nidaba, bogini Lugalzagesi, ensi Ummy weźmie ten grzech na swoją głowę!" Ale to przekleństwo, które czytamy na anonimowej tabliczce, nie miało natychmiastowego efektu. Po Lagasz Lugalzagesi opanował Ur i Uruk, a potem podbił wszystkie miastapaństwa Sumeru i jeszcze więcej, na co wskazuje długa inskrypcja na kilku wazach wapiennych dedykowana Enlilowi w Nippur: "Kiedy Enlil, król całego kraju, uczynił Lugalzagesi królem nad całym krajem i podporządkował mu wszystkie [inne] kraje od wschodu do zachodu, i ustanowił jego prawo nad nimi, od Morza Dolnego [Zatoki Perskiej] przez Tygrys i Eufrat aż po Morze Górne [Morze Śródziemne], drogi kraju stały się bezpieczne. Kraj żył w pokoju, ludzie z radością nawadniali pola; wszystkie dynastie Sumeru i poszczególni władcy z całego kraju podporządkowali się władzy zwierzchniej Uruk..." ` "Król, który zmierza do celu". " Król, który napełnił sanktuarium. 126 Kilka lat temu przyjęto by to jako fałszowanie historii, ale przykłady Mari i Lagasz pod panowaniem Eanatuma dają do myślenia. W tym czasie na Bliskim Wschodzie, gdzie nie istniała jeszcze żadna potęga o mocnej strukturze, zdecydowany przywódca na czele kilku tysięcy ludzi mógł, siłą wygrywając rywalizację między miastamipaństwami, stworzyć prawdziwe, choć krótkotrwałe imperiumj. Imperium Lugalzagesi trwało bowiem zaledwie 24 lata (2340-2316), zanim poddało się nowemu przybyszowi, Semicie z Mezopotamii, Sargonowi z Akadu. . ROZDZIAŁ 9 AKADOWIE Już dwa razy wskazywaliśmy na fakt, że wpływ kultury Sumeru rozciągał się na górną Mezopotamię, a zwłaszcza na tereny leżące wzdłuż Eufratu, od Kisz do Mari i do Ebli. Postrzegany od epoki Dżamdat Nasr wpływ ten zataczał powoli coraz szersze kręgi, co widać wyraźnie w epoce wczesnodynastycznej zarówno w sztuce, jak w piśmie i literaturze. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby kultura sumeryjska była przenoszona w inny sposób niż tylko przez skrybów, artystów i kupców. W ciągu prawie czterech wieków władcy Sumeru prowadzili co prawda wojny, ale najczęściej u siebie, aby odepchnąć najeźdźców lub ustanowić swoją supremację nad innymi miastami-państwami dolnej Mezopotamii. Opanować Kisz, uznać się władcami Nippur i, w niektórych wypadkach, zapewnić sobie dostęp do Dolnego Morza (Zatoki Perskiej), to były, jak się wydaje, ich jedyne ambicje. Pod wieloma względami górna Mezopotamia pozostawała dla nich "zagranicą". Jednak pod koniec XXIV w. błyskawiczna kampania Lugalzagesi na północny zachód dała sygnał do ekspansji w tym kierunku, co prawie natychmiast podejmą Semici z Kisz. W ciągu kilku lat Sargon i jego następcy zawojują wszystkie mia sta-państwa Sumeru, zdobędą doliny nad Tygrysem i Eufratem, podbiją północną Syrię, Eblę, zdominują Elam, podejmą ekspedycję do Zatoki i dalej, aż do Omanu, tworząc w ten sposób prawdziwe imperium'. Po raz pierwszy dwie połowy Mezopotamii zostaną połączone wjeden organizm obejmujący tereny od gór Tauru po góry Farsu, od Zagrosu do Morza Śródziemnego. W oczach współczesnych było to ogromne terytorium, praktycznie cały świat, zrozumiałe więc, że Naramsin, wnuk Sargona, przyjął tytuł śar kibrat arba'im - "Król czterech regionów", czyli górnej (północnej) Mezopotamii, dolnej (południowej) Mezopotamii, Le wantu i Ponantu. Imperium semickich Akadów trwało tylko jeden wiek (w zao krągleniu: 2300-2200 r. p.n.e.) ale stworzyło precedens, który nigdy nie został zapomniany. Utworzenie jednej Mezopotamii dla własnej korzyści, zapewnienie sobie kontroli nad wszystkimi drogami handlowymi, które przechodzą przez ten region we wszystkich kierunkach, otwarcie wrót na zachód przez wybrzeże syryjskie, będą odtąd przez dwa tysiące lat marzeniem i najwyższym celem licznych monarchów sumeryjskich, asyryjskich i babilońskich. Nadszedł więc czas, żeby przyjrzeć się z bliska tym Semitom, o których już wielokrotnie wspominaliśmy, a którzy tak wspaniale zaistnieli w historii. 128 Semici Przymiotnik "semicki" został wymyślony w 1781 r. przez niemieckiego filologa Augusta Schlózera na oznaczenie grupy języków bliskowschodnich spokrewnionych ze sobąz i wkrótce przyjęło się nazywanie Semitami ludów, które mówiły i ciągle mówią tymi językami. Obydwa słowa pochodzą od imienia jednego z synów Noego - Sema, brata Chama i Jafeta i zgodnie z Biblią przodka Asyryjczyków, Aramejczyków i Hebrajczyków. Wśród żywych języków semickich najbardziej rozpowszechniony jest arabski, następnie etiopski i hebrajski. Akadyjski ze swoimi dialektami (akadyjski dawny, asyryjski, babiloński), atakże języki zwane zachodniosemickimi (eblaicki/iblaicki, amorycki, kananejski, fenicki, moabicki) od dawna sąmartwe, podczas gdy aramejski przetrwał, bardzo zmodyfikowany, jako język liturgii w różnych kościołach wschodnich, a w postaci dialektalnej używany jest w niewielkich społecznościach Libanu i północnego Iraku. Wszyst kie tejęzyki, żywe czy martwe, mają wiele wspólnych cech i tworzą bardzo spójną rodzinę;. Jedną z ich podstawowych cech jest ta, że czasowniki, liczne rze czowniki i przymiotniki mają najczęściej trójspółgłoskowy rdzeń. Samogłoski zaś, długie lub krótkie, następujące po spółgłoskach realizują i modulują ogólne znaczenie rdzenia. Na przykład w arabskim rdzeń k t b wyraża ogólną ideę pisania; kataba - znaczy: pisał, napisał (także "pisać", jako że w arabskim nie mamy formy bezokolicznika), jaktubu - on pisze; maktubun napisany; kctibun - pi szący; kitibun - książka itp. Podobnie jest w akadyjskim, op. ikaśśad: zwycięża, ikśud - zwyciężył, kaśśadu - zwyciężać, kaśadu - podbijać, kaśid zwycięzca, pochodzą od rdzenia k ś d; który ma znaczenie ogólne: podchodzić; zbliżać się; a w dalszym znaczeniu: podbijać, zwyciężać. W całej starożytności Semici mieszkali w zwartej i doskonale określonej, ogra niczonej morzami i górami, strefie Bliskiego Wschodu, pod którą to nazwą rozumiało się zasadniczo Półwysep Arabski, Syro-Palestynę i Mezopotamię: Naj pierw uważano Semitów za rasę i takiego terminu używano, potem pojęcie rasy uznano za naukowo błędne w odniesieniu do homogenicznej grupy ludzi używających nie tylko tego samego typu języka, ale posiadających te same cechy psy chiczne, te same obyczaje i obrzędy, te same wierzenia religijne. Ponadto zbyt długo rozpowszechniana teoria czyniąca z Semitów prymitywnych koczowników umieściła ich kolebkę w geograficznym środku strefy wyżej opisanej, czyli na wielkiej Pustyni Syryjskiej. Wyszli z niej w różnych epokach kolejnymi falami, żeby się osiedlać najej peryferiach: Akadowie-w centralnej Mezopotamii, praw dopodobnie w czwartym tysiącleciu, Amoryci - w Syrii i Mezopotamii, Kananej czycy wokół Żyznego Półksiężyca począwszy od XII w.p.n.e., wreszcie Arabowie w VII w. n.e.4 Teoria ta jest już teraz uważana za bezpodstawną. Wszystkie badania paleo klimatologiczne dokonywane od czterdziestu lat wykazują, że od końca paleolitu Akadowie 1 2g centralna część Półwyspu Arabskiego i trójkąt, który oddziela Mezopotamię od Syro-Palestyny, były pustyniami takjałowymi,jak dzisiaj. Kilka epizodów z opa dami zanotowanych między ósmym a trzecim tysiącleciem dotyczy tylko pasa górskiegoArabii wzdłuż Morza Czerwonego i Zatoki OmanuS. Pustynia ta najwy raźniej .nie mogłaby wyżywić populacji na tyle licznej, żeby mogła masowo za siedlić inne regiony. Właściwie wszystko wskazuje na to, że jedyne tereny Bli skiego Wschodu stosunkowo gęsto zasiedlone w głębokiej starożytności, to Tur eja, Lewant, Mezopotamia, Iran i, w mniejszym stopniu, Al-Hidżaz, Jemen i Oman, tzn. strefy położone na obrzeżach wielkiej Pustyni Syryjskiej. Zresztążycie, i to raczej nędzne, w dużych strefach pustynnych wymaga pokonywania sezonowo ogromnych przestrzeni w poszukiwaniu ujęć wody i marnych pastwisk. A wiadomo przecież, że przed XII w.p.n.e., data, od której rozpoczęło się upowszechnienie użycia wielbłądów, dromaderów, na Bliskim Wschodzie, nomadzi hodowali kozy i barany, a ichjedynym wierzchowcem był osioł. Toteż ich możliwości po ruszania się były o wiele bardziej ograniczone niż obecnie Beduinów. Wszelkie migracje mogły się odbywać w obrębie pasów różnej szerokości położonych bądź u podnóża gór, na izohietach 250 mm, bądź wzdłuż rzek i strumieni, a także w niektórych enklawach w sercu regionów zurbanizowanych, we wszystkich strefach, gdzie step i pastwiska sąsiadowały z ziemią uprawną. Jest to tzw. nomadyzm zamknięty w przeciwieństwie do otwartego nomadyzmu środkowej Azji. W tych pasach i enklawach nomadzi, tradycyjnie zorganizowani w plemiona, żyli w stałym kontakcie z ludnością miejską i wiejską i tworzyli wraz z nimi to, co się nazywa "społeczeństwem dymorficznym"'. Stosunki między koczownikami a ludnością osiadłą mogły przybierać różne formy zależnie od tego, dojakiego stopnia władze miejskie sprawowały kontrolę nad nomadami. Najczęściej te dwa komponenty społeczeństwa żyły w symbiozie: pasterze spotykali się z rolnikami na targach u bram miasta lub wsi, wymieniając swoje produkty (żywiec, nabiał, wełnę i skóry) na zboża, warzywa, owoce, wyroby rzemiosła i wracali do swoich stad, które pasły się w odległości zaledwie kilku kilometrów. Bywało, że niektórzy opuszczali plemię, aby się zaangażować gdzieś jako robotnicy lub najemnicy do wojska Innym razem władze oddawały w dzierżawę klanowi lub plemieniu ziemie, które zasolenie czyniło nieodpowiednimi pod uprawę, a zdarzało się także, że plemiona, klany lub rodziny stawały się półkoczownikami i dzieliły rok między uprawę i hodowlę. W okresie perturbacji politycznych, kiedy władza miasta bywała osłabiona, plemię lub konfederacja plemion zajmowały mniej lub bar dziej rozległe tereny i osiadały na nich pod władzą własnych przywódców. Osiedlanie się koczowników było więc zjawiskiem powolnym i nieciągłym, następowało falami; niekiedy odbywał się ruch w przeciwnym kierunku, niektóre plemiona wracały do nomadyzmu z wyboru lub z przymusu. Nie miało charakteru działania sił odśrodkowych, lecz raczej ruchów linearnych, od stepu z pastwiska 130 i czasem w stronę ziem uprawnych. Tak więc kolebki ludówjęzyka semickiego trzeba szukać na terenach samego Żyznego Półksiężyca i na obrzeżach Półwyspu Arabskiego. Tam żyli, można sądzić, od czasów prehistorycznych, ale ujawniali się w pewnych momentach czy to przez własne teksty (to casus Eblaitów i Kananejczyków z Ugarit), czy też kiedy występowali indywidualnie w tekstach ludów osiadłych o imionach zdradzających semickie pochodzenie, albo z wyraźnym określeniem proweniencji etnicznej lub politycznej (to przypadek Akadów, Amorytów, Aramejczyków i Arabów przedmuzułmańskich). Jeżeli jest prawdą, że w ogromnej większości koczownicy starożytnego Bliskiego Wschodu mówili językami semickimi, to nie wynika z tego, że wszyscy ludzie mówiący tymi językami byli koczownikami. Wypada zauważyć, że cechy przypisywane ogólnie Semitom - porywczość, niecierpliwość, niestałość, emo cjonalność8, także monoteistyczne koncepcje religijne, antymitologizm i antyry tualizm9, idee społeczno-polityczne wzorowane na organizacji plemiennej - od noszą się zasadniczo do semickich koczowników i w dużej mierze wynikają z ich szczególnego sposobu życia. Nawet jeśli Aramejczycy i Arabowie, jak się wydaje, byli pierwotnie koczownikami, nie odnosi się to do wszystkich Amorytów i absolutnie nic nie wskazuje, żeby dotyczyło to Eblaitów i Akadów. Przeciwnie, wszystko przemawia za tym, że ci ostatni byli od bardzo dawna osiadli nad środkowym Eufratem i w dolnej Mezopotamii. W tym drugim rejonie żyli w ścisłym kontakcie z Sumerami, z którymi łączył ich ten sam sposób życia, obyczaje i religia i od których zapożyczyli pismo klinowe, aby je zaadaptować do własnego języka, co było trudne, jako że te dwa języki różniły się od siebie tak jak, nie przymierzając, francuski od chińskiego. Zapożyczyli oni także i "zakadyzowali" dużą liczbę sumeryjskich słów (duh- "tabliczka" przeszło w tuppumJ; damgar "kupiec , przeszło w tamkarrumJ itp.), podczas gdy Sumerowie zapożyczyli ich niewiele, op. bazi - "topór", szaro - "cena", sum - "cebula" i kilka innych: Wydaje się, że w okresie wczesnodynastycznym Semici stawali się stopniowo większością w regionie Kisz - tym regionie, który później przyjął miano stolicy Sargona, Agade lub Akade (Akad) - ale znajdujemy ich także w środku kraju Sumeru. Od około 2550 r. p.n.e. wiele osób wymienianych w archiwach Szurupak i prawie połowa skrybów, którzy redagowali po sumeryjsku teksty z Abu Salabich, nosi imiona semickie. Imionami semickimi były nawet Pu-abi (usta ojca) imię sławnej nin z cmentarzyska królewskiego w Ur, żony Meskiagnunny, który rządził tym miastem około 2480 r. p.n.e. i według niektórych był ojcem Lugalzagesi'm podkreślić, że żaden tekst sumeryjski tej epoki nie przed stawia Semitów z Kisz jako nomadów, i jeżeli kwestia ciepłych stosunków między tymi dwoma populacjami jest ciągle dyskusyjna, liczni asyriolodzy stwierdzają przynajmniej brak wzajemnej nienawiści". Stosunek Sumerów do Akadów zmieni się dopiero w momencie, kiedy stanąwszy w obliczu królów, którzy nie są 131 ich królami i którzy narzucają im swoich rządców i swój własny język, poczują się zagrożeni we własnej integralności kulturalnej. Ale to będzie tylko moment "złego nastroju" i potem nie pojawią się już żadne oznaki nienawiści między dwoma grupami etnicznymi dokładnie wymieszanymi w dolnym biegu Eufratu. Sargon z Akadu Panowanie Sargona, pierwszego króla dynastii akadyjskiej, zrobiło na współczesnych mu wrażenie tak głębokie, że imię króla przetrwało otoczone legendą. Tekst z VII w. p.n.e. opisuje narodziny Sargona i jego dzieciństwo w sposób, jaki przypomina wspaniałą przygodę Mojżesza i kilku innych herosów: "Moja matka była wielką kapłanką. Ojca nie znam. Bracia mojego ojca obozowali w górach. Moim rodzinnym miastem jest Azupiranu* położone nad Eufratem. Matka, wielka kapłanka, poczęła i urodziła mnie w tajemnicy. Włożyła mnie do koszyka trzcinowego, który zamknęła za pomocą bitumu i rzuciła koszyk do rzeki, tak żebym nie mógł z niego wyjść. Płynąłem, aż prąd wody zaniósł mnie do ogrodnika Aqqi. Ogrodnik Aqqi, zanurzywszy wiadro, wyciągnął mnie z wody. Ogrodnik Aqqi zaadoptował mnie i wychował. Ogrodnik Aqqi nauczył mnie za wodu ogrodnika. Kiedy byłem ogrodnikiem, bogini Isztar zakochała się we mnie i w ten sposób przez pięćdziesiąt sześć lat rządziłem królestwem"'z. Można w tym widzieć, w najlepszym wypadku, tylko romantyczną historię, tymczasem wiemy ze źródeł bardzo wiarygodnych', że mężczyzna, który miał później przypisać sobie tytuł sarrukin (prawowity król) - na pewno dlatego, że nim nie był - był niskiego pochodzenia. Z ogrodnika stał się sługą Urzababy, króla Kisz i wnuka Kubaby, królowej-karczmarki, i doszedł do rangi królewskiego podczaszego'4. Wtedy zbuntował się przeciwko swemu dobroczyńcy, udałó mu się, nie wia domo jak, zdetronizować go i pomaszerował na Uruk, gdzie panował wszechpo tężny Lugalzagesi. Podbiwszy miasto przez zaskoczenie, Sargon zburzył jego mury i stanął oko w oko ze swoim wrogiem. Lugalzagesi, który przecież miał pod swoimi rozkazami pięćdziesięciu ensi, został związany i wzięty do niewoli. Sargon kazał go umieścić w klatce i wystawił u "wrót świątyni Enlila" w Nippur, zarazem celebrując swój triumf i legalizując swoją uzurpację. Potem kolejno opanował Ur, Lagasz i Ummę. W Eninkimar, porcie Lagasz, chcąc podkreślić, że posiada klucze do zatoki, wykonał symboliczny gest, który mieli powtarzać później inni monarchowie nad innymi brzegami: "obmył broń w morzu". Zostawszy królem Sumeru i królem Kisz, Sargon mógłby się zadowolić za mieszkaniem w tym prestiżowym mieście, ale pragnął zaznaczyć, że jego * Nazwa ta oznacza "(miasto) szafranu". 132 panowanie otwiera nową epokę i założył niedaleko Kisz nową stolicę -Akad (Agade) -jedyne wielkie miasto królewskie w Mezopotamii, którego dokładne miejsce pozostaje nieznane'. Był w nim duży port rzeczny, jakieś 300 km od zatoki, w którym cumowały "statki z Meluhy", Dilmun i Maganu. Inne zmiany: język akadyjski stał się w krótkim czasiejęzykiem pisanym,jednakże sumeryjski nie został wyparty; zaadaptowano system datowania za pomocą "nazw lat" (por. s. 32). Nowy władca starał się nie ranić uczuć swoich poddanych. Wydaje się, że zwyciężeni lugal i ensi zostali na swoich stanowiskach, a tylko nowe stanowiska były obsadzane przez funkcjonariuszyakadyjskich. Także sumeryjskie wierzenia i instytucje religijne były szanowane. Sargon mianował siebie "pomazańcem Anum" i "pełnomocnikiem Enlila", a swoją córkę Enheduanę - poetkę, autorkę pięknego hymnu i modlitwy do Inany' - wielkąkapłanką boga księżyca Nanny (po akadyjsku Sin) w Ur, inaugurując w ten sposób tradycję, którą będą kontynuowali na stępcy aż do Nabonida, ostatniego króla Babilonu. Umocniwszy swojąsupremację nad Sumerem, Sargon zabrał się do zneutralizowania dwóch potęg, które zagrażały jego królestwu - Ebli oraz Awanu - i zaatakował je na ich własnym terytorium. O kampanii, którą prowadził wzdłuż Eufratu aż po północną Syrię, wiemy mało. Król Akadu mówi po prostu, że dotarłszy do Tuttul", pokłonił się przed Daganem, wielkim bóstwem nad środkowym Eufratem i w kraju Ebla i że "Dagan dał mu cały górski kraj, Mari, Jarmuti'8 i Eblę aż po ®Las CedrowyŻ i ®Srebrne GóryŻ", które to nazwy określają góry Amanu (Li ban) i najprawdopodobniej Taur. Wydaje się, że ani Mari, ani Ebla nie zostały zniszczone i niewątpliwie zdobywca zadowolił się trybutem i przysięgą wasalną. Zajęcie tych.gór zapewniło mu zaopatrzenie w drewno i metale, które mogły od tąd być transportowane Eufratem aż do nabrzeża Agade pod czujnym okiem królewskich urzędników rozstawionych na posterunkach co 55 km. Jeżeli jednak "wojna syryjska" wydaje się może niesłusznie- wojskowym spacerem, to żeby pokonać Awan ijego sojusznika Warahsze, Sargon musiał odbyć dwie kampanie. Te dwa sąsiadujące ze sobą królestwa były położone w górach południowo-za chodniego Iranu, a potężniejsza z nich - Awan - otaczały miasta-państwa wasalne zarządzane przez gubernatorów; później Awan miał być wcielony, razem z innymi miastami-państwami do konfederacji elamickiej. Po ciężkich walkach dwaj wrogowie zostali zwyciężeni, ale pozostawieni na miejscu i namówieni czy też zmuszeni do używania języka akadyjskiego w swoich inskrypcjach. Zwycięzcy spustoszyli kilka miast i zagarnęli ogromne łupy. Sargon wkroczył do Suzy, głównego miasta Elamu, kazał swojemu namiestnikowi uczynić z tej dużej osady handlowej na brzegach rzeki Karche stolicę. Wierzył zapewne, że osłabi Awan, i nawet mu do głowy nie przyszło, że kiedyś król Elamu może przyczynić się do upadku dynastii akadyjskiej i że w nadchodzących wiekach nazwa Suza będzie często dla Mezopotamczyków synonimem klęski i poniżenia. 133 Tutaj urywają się nasze najbardziej autentyczne źródła - inskrypcje Sargona. Zauważmy, że w żadnej nie ma wzmianki o kampanii na północ, wzdłuż Tygrysu, tak więc to raczej jego następcom należy przypisać zasługę podbicia i ucywilizowania tych ziem. Ale co myśleć o licznych kronikach, dziełach literackich i zbiorach przepowiedni redagowanych w różnych epokach, wśród których pewne dają dokładny i poetycki opis innych wypraw wojennych Sargona? Gdzie się kończy historia,. a zaczyna legenda w przekazie pod nazwą Król walki, w którym Sargon ukazanyjestjako ten, co doszed aż do serca Anatolii, żeby ochronić swoich kupców przed roszczeniami króla Puruszandy''? Czy możemy naprawdę wierzyć, że przekroczył "zachodnie morze" i "ustawił swoje podobizny" na Cyprze, a nawet na Krecie, jak wydaje się wskazywać przepowiednia i rzekoma lista geograficzna imperium Pamięć o tym wielkim zdobywcy nigdy nie przestała stymulować wyobraźni jego ziomków. Dla nich zwierzchnik, który powiedziak: "Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"2', byk absolutnie zdolny do takich wyczynów. Tymczasem trzeba się strzec zarówno skrajnego sceptycyzmu, jak i skrajnej ła twowierności. Niektóre z przekazów - zwłaszcza z ekspedycji do Anatolii - być może zawierają jednak część prawdy. Panowanie Sargona trwało jakieś 55 lat (2334-2279 r. p.n.e.). "Kiedy byłjuż stary - mówi późna kronika babilońskaz2 - wszystkie kraje zbuntowały się przeciw niemu i oblegały go wAgade". Ale stary lew nadal miał pazury i zęby: "Wy szedł, włączył się do walki i wygrał; odepchnął i zniszczył ich wielką armię". Trochę później "Subartu (ludy północnej Mezopotamii) zaatakowały z taką siłą i zmusiły go znowu do wystawienia armii. Sargon zastawił na nich pułapkę, zni szczył ich wielką armię, a ich dobytek odesłał do Agade". Imperium akadyjskie To, co się działo dotąd, było preludium do wielkiego buntu, jaki wybuchł za raz po śmierci Sargona. Syn i następca Sargona - Rimusz zdusił rewoltę z brutalną siłą, która w pełni usprawiedliwiła jego królewskie imię "Dziki byk". Tym razem zbuntowali się sami Sumerowie: ensi Lagasz, Ummy, Adabu, Zabalam i Kazallu2 na czele z Kaku, lugalem Ur. Teksty milczą na temat powodów po wstania, ale można sobie wyobrazić, że mogły nimi być ogromne podatki i masowy pobór do wojska synów Sumeru wysyłanych na dalekie wojny, a także utrata przez Ur i Lagasz podatków portowych na korzyść Agade. Elamici skorzystali z okazji, aby spróbować zrzucić jarzmo akadyjskie i Rimusz musiał podjąć kampanię przeciwko królowi Warahsze, który doznał ogromnej porażki, chociaż liczby siedemnastu tysięcy zabitych i czterech tysięcy jeńców, którymi się chełpił Rimusz, są pewnie bardzo przesadzone. Jednakjego autorytet mimo wszystko wy daje się trochę dyskusyjny, nawet w bezpośrednim otoczeniu. Po dziewięciu 134 latach panowania (2278-2270) "jego słudzy-mówi przepowiednia-zabili go swo imi kunukku". Słowo, które zwykle oznacza pieczęć cylindryczną i tabliczkę-pie z czątkę, w tym kontekście ma sens na pewno inny. Po Rimuszu nastąpił Manisztusu (2269-2255), być może brat bliźniak, jak sugeruje znaczenie jego imienia - "Kto z nim jest?" Sumerowie, spacyfikowani, zachowali spokój, ale nowy król musiał znowu interweniować na południowym zachodzie Iranu przeciwko królestwu Anszanu - sprzymierzonemu z Szerihum które należałoby zlokalizować wokół dzisiejszego Szirazu25, na wybrzeżu od stro ny perskiej koło Busziru. Jednak, jak się wydaje, najbardziej znaczącym wyda rzeniem jego panowania była pierwsza w historii ekspedycja morska przez Zatokę Perską, którą król tak opisuje: "Kiedy Manisztusu, król Kisz, zwyciężył Anszan i Szerihum przeprawił się przez Dolne Morze [na łodziach]... Miasta po drugiej stronie morza sprzymierzyły się w walce, ale on triumfował; zwyciężył, zabił ich książąt i uprowadził... do kopalni srebra. Z gór za Dolnym Morzem ściągnął czarne kamienie, załadował je ' na łodzie i zabrał do portu Akad. Wymodelował swój pomnik i poświęcił go Enlilowi. Na Szamasza i Abę przysięgam, że to nie są kłamstwa; to jest absolutna prawda! "z Bardzo prawdopodobne, że te "góry za morzem" były górami Omanu, bogate we wszelkiego rodzaju minerały i "czarny kamień" (dioryt), a powód tej ekspedy Icji wydaje się wpisany w polityczny kontekst epoki. Sytuacja w Mezopotamii i na terenach ościennych była bowiem następująca: po odejściu Sargona królestwo Ebli, które włączając w nie państewka wasalne, rozciągało się aż do rzeki Chabur, a być może i do Anatolii, odzyskało niepodległość. Na wschodzie cały region między Urkisz (okolice Nisibin) i Nawar (prawdopodobnie starożytny Tall Brak) zajmowały ludy, które miały odegrać ważną rolę w historii Mezopotamii w połowie drugiego tysiąclecia, mianowicie Huryci (zob. rozdz. 14). Jeszcze bardziej na wschód, w irackim Kurdystanie wokół dzisiejszej Sulajmanijji, usadowili się mocno Lulubi, a między Małym Zabem i Dijaląprawdopodobnie Gutejowie. Da lej znajdowały się Warahsze, Awan, Anszan - leżące w górzystej części Elamu. Otóż wszystkie te wyzwolone ludy, nigdy naprawdę nie podbite i nie zawsze lojalne, kontrolowały przełęcze, które poprzez góry Tauru i Zagrosu prowadziły z Anatolii, Armenii i Iranu do Mezopotamii, czyli że Mezopotamia była praktycznie odcięta od swoich tradycyjnych źródeł zaopatrzenia w metale, kamienie ciosane i półszlachetne. Ten trudny problem można było rozwiązać tylko dwoma sposobami: walczyć na północy i wschodzie, żeby znowu otworzyć przełęcze dla handlu, lub zawładnąć innymjedynie dostępnym źródłem, znanym zresztą od kilku stuleci przez kupców - Maganem, tzn. Omanem, i to właśnie zrobił Manisztusu. Naramsin - "Ukochany Sina" - który po nim nastąpił, też wybrał walkę i prowadził ją z takimi sukcesami, że mógł wkrótce zgodnie z prawdą ogłosić się "królem 15'czterech regionów". Co więcej, w drugiej połowie panowania kazał przed swoim imieniem stawiać gwiazdy, detenninatyw bogów. Nazywano go "bóg Agade"; przysięgano najego imię. W odległej przeszłości dwaj królowie Uruk, Lugalbanda i Gilgamesz, zostali deifikowani, ale długo 'po śmierci; on zrobił to za życia, inaugurując praktykę, którą kontynuowali jego następcy, potem wielu królów III Dynastii z Ur i większość królów Isin i Larsa. Megalomania? Być może, tym bardziej że żaden z imperatorów asyryjskich czy babilońskich nie obwołał się jednak bogiem. Uważano na ogół, że boski tytuł był zarezerwowany dla królów grających rolę Dumuzi w obrzędzie świętych zaślubin. Zdaje się, że Naramsin zastosował ten środek, żeby okiełznać swoich najbardziej krnąbrnych wasali. Możliwe też, że skoro królestwo pochodziło od bogów, a królowie często mówili o sobie jako o synach bogów lub bogiń, prowadziło to w naturalny sposób do własnej deifikacji. Ale są to tylko hipotezy i trzeba przyznać, że wymyka się nam dokładnie znaczenie tego zjawiskaZ'. Naramsin potrafił pokazać, że jest władcą tej samej klasy co jego przodek Sargon i, jak on, stał się bohaterem legendy. Jego długie panowanie (2254-221 8 r. p.n.e.) wypełniły częste kampanie militarne, wszystkie poza Mezopotamią. Na zachodzie "spustoszył Arman [Halab?] i Eblę dzięki broni boga Dagana i podpo rządkował sobie Aman, Góry Cedrów". Liczne wzmianki o tej kampanii wjego inskrypcjach i ślady pożarów ujawnione w Tall Mardich i datowane na około 2250 r. p.n.e.2g potwierdzają prawdziwość przekazu i wagę, jaką przywiązywał królAkadu do zniszczenia wielkiej stolicy rywala Agade. Zwycięstwo to oznacza koniec, jeśli nie miasta Ebla (które szybko podniosło się z ruin), to przynajmniej dynastii, z którą zapoznały nas królewskie archiwa eblaickie. Wydaje się, że po drodze został zniszczony także przedsargonowy pałac w Mariz?. Ekspedycje prze ciwko Hurytom na północy sugerują: stela zwycięstwa Naramsina w Pir Husajn niedaleko Dijarbakir, głowa z brązu odsłonięta w Niniwie i statua z brązu odkryta niedawno koło Mosulu, podczas gdy pałac Naramsina w Tall Brak, w sercu doliny rzeki Chabur, wskazuje na zainteresowanie króla tą ważną granicą' wielkich wyczynów jego panowania musiała być zwycięska kampania bardziej na wschód, przeciwko Lulubi, jako że jest upamiętniona przez relief na skale w Darbandi-Gawr, na południe od Sulajmanijji, i przez arcydzieło rzeźby mezopotamskiej, słynnąstelę zwycięstwa znalezionąw Suzie, dziś znajdującą się w Luwrze''. Widzimy na niej Naramsina w tiarze z rogami (atrybut bogów), uzbrojone go w łuk, maczugę i sztylet, wspinającego się na czele swoich wojowników na stromą i zalesioną górę tratującego stopami trupy wrogów. Przed nim stoi Satuni , król Lulubi, błagając, żeby mu darował życie. Znamienne, że bogowie zostali zredukowani do symboli (gwiazda i dysk słoneczny), czyli jest to najwyraźniej bardziej triumfkróla niż ich samych. Inne kampanie, niewątpliwie ważne, wspomniane są w inskrypcjach królewskich, a także we wróżbach i kronikach, i chyba 136 rzeczywiście do nich doszło w północnej Syrii i w dolnym biegu Tygrysu. Wreszcie, zgodnie ze stosunkowo późnąkroniką, Naramsin wyruszył na Magan i wziął do niewoli jego króla Manudanu, który prawdopodobnie się zbuntował. Auten tyczność tej ekspedycji jest potwierdzona na licznych wazach kamiennych, na których widnieje imię króla Akadu i słowa: "łup z Maganu"'. To pełne chwały panowanie zakończyło się, jak się wydaje, częściową katastrofą. Dokument z drugiego tysiąclecia znany pod nazwą Legenda kuthejska o Naramsinie" ukazuje nam ego króla "zmartwionego, zagubionego i pogrążonego w smutku, cierpiącego i jęczącego", ponieważ jego kraj jest zagrożony przez potężną armię Anubanini, króla Lulubi, i jego siedmiu synów. W końcu jednak zwyciężył i ponadto odparł dwa razy atak Gutejów- "ciemięzców nie znających kultu bogów". Tutaj znowu mieszanina fikcji i rzeczywistości nakazuje ostrożność, ale nie należy wątpić, że Naramsin był ostatnim wielkim monarchą dynastii akadyjskiej. Zaraz po jego śmierci nacisk na granice imperium wzrósł niebezpiecznie. W Elamie energiczny gubernator Suzy, Puzurinszuszinak, walczył na wet z Gutejami za życia Naramsina przyjego boku, ale już za panowania Szarka liszarri (króla wszystkich królów), syna Naramsina, ogłosił niezależność, odrzucił język akadyjski na korzyść elamickiego, zwiększył swoje terytorium, zajmując dwa sąsiednie miasta-państwa, wyprawił się do samego serca kraju Akadu i nawet ośmielił się uzurpować sobie tytuł "króla czterech regionów". Szarkaliszarri miał także walczyć u stóp góry Basar (Dżabal Biszri koło Mari) przeciwko MAR.TU, czyli Amorytom, ludowi semickiemu, który w tym momencie pojawił się po raz pierwszy w historii Mezopotamii, a wkrótce odegra rolę pierwszopla nową. Imperium Akadu przestało istnieć w 2193 r. p.n.e., być może w wyniku rewolucji pałacowej; znikło równie szybko, jak powstało. W pewnym momencie anarchia w stolicy była tak wielka, że sumeryjska Lista królów mówi po prostu: "Kto był królem? Kto nie był królem? Czy Igigi był królem? Czy Nanium był królem? Czy Imi był królem? Czy to Elulu był królem? Ta czwórka była królem i panowała trzy lata".'4 Elulu i dwóch innych pseudokrólówAkadu zostawili nan krótkie inskrypcje: mizerne resztki tego mrocznego okresu. Mezopotamię podbili Gutejowie i prawie przez cały wiek Sumerowie uczyli się wymawiać ich barbarzyńskie imiona: Inkiszusz, Inimabakesz, Igeszausz, Iar lagab... Ale nie czuli się odpowiedzialni za katastrofę. Długi i piękny sumeryjski poemat Klątwa na Agade' przypisuje ją świętokradczym czynom Naramsina, który miał zdewastować Nippur i świątynię Enlila, co spowodowało gniew boga: Gutejowie, lud, który nie uznaje żadnej kontroli, mająludzki rozum, ale jeśli chodzi o vygląd i bełkotliwy język, sąjak psy. Enlil kazał im ze_jść z gór. W ogromne_j liczbiejak szarańcza pokryli ziemię. I Akadowic: 137 Wzlot i upadek imperium Akadu przedstawiają doskonały obraz losu wszyst kich mezopotamskich imperiów w przyszłości: błyskawiczny podbój, potem bun ty podbitych ludów, ciągłe wojny na granicach, rewolucje pałacowe, wreszcie ostateczny cios zadany przez wojowników z gór lub stepu, kuszonych bogactwem zgromadzonym między Tygrysem a Eufratem: Gutejów dziś, Elamitów i Amory tów jutro, Hetytów, Kasytów, Medów i Persów później. Mimo jednak krótkiego okresu trwania Akad otworzył nową erę i zostawił niezatarte ślady nie tylko w Mezopotamii, ale w dużej części Bliskiego Wschodu. Cywilizacja sumeryjsko-akadyjska rozprzestrzeniła się na całej długości Ty grysu aż do dolin gór Zagros. Język akadyjski stał się lingua franca w całej górnej Mezopotamii, o czym świadcząteksty ekonomiczne znalezione w dolinie Dijali, Aszur, Gasur (późniejsze Nuzi niedaleko Kirkuku), Czagar Bazar, Tall Brak, i został przyjęty przez ludy sąsiednie przynajmniej jako język oficjalny. Stela na skale, postawiona przezAnnubanini, króla Lulubi, odnaleziona koło Sar-e Pol, na drodze z Bagdadu do Hamadanu, jest zredagowana w tym języku podobnie jak tabliczka miedziana zapisana przez Hurytę Ariszena "króla Urkisz i Nawar" i jak inskrypcje Puzurinszuszinaka, gubernatora Suzy i wicekróla Elamu'. Co więcej, już po zrzuceniu akadyjskiej kurateli królowie huryccy i elamiccy zachowali pismo klinowe dla wyrażania własnego języka. Zresztą stosunki handlowe Mezo potamii z krajami zatoki bardzo się ożywiły i stały się rozleglejsze. Sięgały teraz krajów Meluhy, tzn. doliny Indusu, gdzie w tym czasie kwitła wielka cywilizacja, którą odkryły wykopaliska w Mohendżo-Daro i Harappie. W Iraku znaleziono wiele przedmiotów dla niej charakterystycznych, zwłaszcza pieczęcie. W centrum imperium, w dolnej Mezopotamii, wpływ akadyjski manifestował się w różny sposób. Przede wszystkim w sztuce, w której pojawiła się tendencja do eleganckiego realizmu w gliptyce i w rzeźbie posągów uwidoczniona choćby we wspaniałej rzeźbie - głowie z brązu z Niniwy'R przedstawiającej raczej Na ramsina niż Sargona - i wyparła trochę niezgrabne i mniej lub bardziej stereotypowe postacie okresu wczesnodynastycznego. Wpływ akadyjski przejawiał się ponadto w piśmie klinowym, które nigdy nie było równie piękne. Nie wydaje się, aby dominacja akadyjska zmodyfikowała system społeczno-ekonomiczny miast-państw Sumeru, ale dokumenty pochodzące z kraju Akad i regionów okolicznych - zwłaszcza kontrakty sprzedaży niewolników, pól, zwierząt i innych dóbr --- ukazują nam system, w którym własność prywatna odgrywała rolę o wiele ważniejszą niż na południu. Wreszcie i przede wszystkim istnieje niejedna wskazówka, że władza królewska była oddzielona od władzy świątyni, że król nie był już pokornym sługą bogów, ale panem najwyższym, który otoczony przez rodzinę, dwór i swych generałów, bogaty w łupy wo jenne, zupełnie legalnie władał rozległymi domenami'' i rządził trochę jak pan średniowieczny w otoczeniu swoich rycerzy. W kraju między Tygrysem i Eufratem nastąpiły głębokie zmiany i nawet gdy Sumerowie odzyskają supremację po semickim interludium, nie wrócą całkowicie do dawnych instytucji i obyczajów. Pod wieloma względami królowie Ur będąkontynuowali model ustanowiony przez Sargona i jego następców. ROZDZIAŁ 10 WIELKIE KRÓLESTWO UR O Gutejach, którzy według starożytnych doprowadzili do upadku imperium akadyjskiego, a którzy faktycznie tylko się do niego przyczynili, nie wiemy pra wie nic. Sumeryjska Lista królów przypisuje "hordom z kraju Gutium" dwudziestu jeden królów panujących w sumie 91 lat i 40 dni, ale ani jeden z nich nie zostawił nawet krótkiej inskrypcji i niektórzy redukują okres ich panowania w Mezopotamii do 40-50 lat'. Prawdopodobnie nieliczni, w każdym razie tak mówią teksty, najeźdźcy zniszczyli świątynię Isztar w Aszur i pałac Naramsina w Tall Brak, spustoszyli tereny w dolnym biegu Dijali, bez wątpienia zajęli Agade (pewna, dosyć długa inskrypcja opublikowana ostatnio mówi nam, żejeden z ich królów Eridupizir, pierwszy na liście, walczył z Lulubi i Hurytami z Kurdystanu, aby ochronić kraj Akaduz), ale zadowolili się władzą nominalną nad krajem Sumeru. Tak więc większość miast sumeryjskich została wolna i nawet, jak zobaczymy , później, cieszyła się wielkim dobrobytem. Jednak duch niezależności, poczucie wspólnoty etnicznej i kulturalnej musiały mocno tkwić w Sumerach, ponieważ około roku 2120 p.n.e. Utuhengal, lugal Uruk, zdecydował wyruszyć przeciwko . państwu Gutejów, "temu wężowi, skorpionowi górskiemu" i nie tylko jego miasto ruszyło za nim "jakjeden mąż", ale także inne miasta-państwa stanęły za nim murem. Król Gutejów Tirikan na próżno próbował negocjować, jego posłów po prostu skuto w kajdany. Nie wiadomo, gdzie doszło do bitwy, w wyniku której gutejscy generałowie zostali wzięci do niewoli. Tirikan uciekł do miasta Dubrum na północ od Ummy, ale dubrumczycy schwytali go i wydali królowi Uruk, po nieważ byli pewni, że to ten ostatni "został wybrany przez Enlila": Tirikan upadł do stóp Utuhengala. Ten postawił swojąstopę najego karku... Stworzył na nowo królestwo Sumeru. Uruk, więlkie miasto, które od czasów Gilgamesza poprzez kolejne cztery dynastie przeżywało wzloty i upadki, w ciągu kilku dni stało się stolicą całej dolnej Mezopotamii. Ale V Dynastia trwała krótko. Pojedenastu latach panowania Utu hengal (2123-21 13) został zdetronizowany przez jednego z wysokich urzędników, być może własnego syna, Urnammu*, namiestnika Ur. Cztery lata później ' Wojownik bogini Nanunu. I.ogogram UR nic ma nic wspólnego z miastem Ur. 140 ten ostatni koronował się w Nippur i przyjął tytuł "króla Ur, króla Sumeru i Akadu". W ten sposób założył III Dynastię z Ur, której panowanie stanowiło jeden z najwspanialszych okresów historii Mezopotamii, jako że Urnammu i jego następcy nie tylko odtworzyli częściowo imperium akadyjskie, które odziedziczyli, ale podarowali temu regionowi świata prawie wiek względnego spokoju, prestiżu i bogactwa, przywrócili prymat własnego języka i popierali renesans kultury sumeryjskiej . Urnammu i Gudea W porównaniu z okresem. akadyjskim okres III Dynastii z Ur, zwany także Ur III lub neosumeryjski,jest stosunkowo ubogi w inskrypcje królewskie o charakterze historycznym. W pewnej mierze ten brak kompensują "nazwy lat", jakie no sząteksty administracyjne i kontrakty z tej epoki, ale tabliczki datowane na pano wanie Urnammu są rzadkie, a nazwy lat bez większego znaczenia, bo dają mało informacji na temat walk, jakie toczył ten władca, aby skonsolidować i powiększyć swoje królestwo. Nagły upadek Gutejów po śmierci Utuhengala, który się utopił, zostawił prawie całkowitą pustkę polityczną i można przypuszczać, że po paru krwawych utarczkach z ensi Ummy duża część Mezopotamii szybko wpadła w ręce Urnammu. Panowanie Urnammu, które trwało osiemnaście lat (21 12-2095) wydaje się w większości poświęcone działalności "organizacyjnej" w kraju, nie mniej ważnej, a także uporządkowaniu różnych pilnych spraw: przywróceniu spokoju w państwie, a z nim dobrobytu; ustanowieniu sprawiedliwych rządów i po wrotu do kultu bogów Sumeru, od których wszystko zależało. Z potrzeby " ustanowienie sprawiedliwego porządku" i "zakazu przekleństw, gwałtów i konfliktów" król ten, lub może jego syn Szulgi, jak sugeruje niedawno odkryta tabliczka4, ogłosił najstarszy znany "kodeks praw". Dysponujemy dwoma egzemplarzami tego "kodeksu", niestety niekompletnymi: bardzo zniszczoną tabliczką znalezioną w Nippur i dwoma fragmentami tabliczki pochodzącej z UrS. To "trochę", co zostało z tego kodeksu,jestjednak niezwykle interesujące. Informuje nas mianowicie, że jego autor stworzył w brązie wzorzec miar objętości (sila3) i ustalił standardową wagę w srebrze: mina i sykl, które od czasu Gutejów służyły jako wzorzec monetarny. Wziął pod ochronę wdowy, sieroty i biednych przed chci wością bogatych i potężnych; zabronił wyrzucania żony z domu. Wreszcie, i przede wszystkim, wprowadził zarządzenie, że pewne przestępstwa i występki, takie-jak gwałt na niewolnicy innego właściciela, fałszywe świadectwo, oszustwo, pobicia i zranienia, nie będą karane śmiercią ani okaleczeniem, jak to zostanie wprowadzone później w Kodeksie Hammurabiego lub w prawie hebrajskim. W takich wypadkach ściągano od winnego rekompensatę w srebrze, co dobrze świadczyło o społeczeństwie o wiele bardziej cywilizowanym, niż by się można było spodziewać w tej epoce. Niektóre "ustawy", a także inskrypcje królewskie Urnammu 141 mówią o tym, że rozwinął on rolnictwo. Kopał liczne, wielkie kanały, przysporzył Ur bogactwa jako wielkiemu portowi handlowemu, odbudował zniszczone fortyfikacje, zbudował lub przebudował wielką liczbę świątyń, zaopatrując wiele z nich (w Ur, Uruk, Larsa i Nippur) w zigguraty, rodzaj tarasowej piramidy, które przebudowywane, naprawiane lub podwyższane w ciągu wieków, stanowią jeszcze dziś najbardziej wyróżniający element miast mezopotamskich. Najlepiej zachowany ziggurat-nawetjeszcze przed restauracją, której został ostatnio poddany - to ten z Ur. Zbudowany z cegły suszonej i ozdobiony grubą warstwą okładziny z wypalanych cegieł łączonych za pomocą bitumu, stoi na podstawie o wymiarach 60,5 x 43 m. W epoce Ur III składał się z trzech kondygnacji zmniejszających się ku górze. Na szczycie znajdowało się sanktuarium, do którego prowadziły trzy ciągi schodów. Kiedy się po nich wspięło, miało się u stóp całe starożytne miasto, a na horyzoncie szczyt, dzisiaj zaostrzony, zigguratu w Eridu. Przetrwało tylko pierwsze piętro i połowa drugiego, ale ta "ścięta piramida"jest ciągle wysoka na 20 m. Harmonijne proporcje, mocna pochyłość tarasu pierwszej kondygnacji, pozorna zbieżność pięter u góry, gdy się patrzy z dołu, przypory, które ozdabiają powierzchnię ścian zigguratu, tworząc nieco wklęsłe linie,jakby nisze, dają tej ogromnej masie zadziwiające wrażenie lekkości. Licz Ziggurat w Ur, okres III Dynastii. Rekonstrukcja Leonarda Woollcya. Lir E.xcavations V, 1939 l 42 Mezopotamia na otwory w ścianach, ułożone naprzemianlegle służyły, jak się wydaje, do od prowadzania nadmiaru wilgoci, którą zatrzymywały kępy drzew zasadzonych na tarasach. Ziggurat Ur stał na dużej platformie (140 x 135m) otoczonej podwój nym murem z pomieszczeniami między ścianami muru. Wchodziło się nań przez uroczy mały budynek z łukowato sklepionymi drzwiami, będący jednocześnie depozytem archiwów i siedzibą sądu - dublamah. W jego cieniu znajdowały się budynki sąsiednie: świątynia boga-księżyca Nanny, przytulona od strony północno-zachodniej; wielki dziedziniec Nanny, obszerna przestrzeń całkowicie otoczona magazynami i biurami, gdzie były rejestrowane i przechowywane dary i długi płacone świątyni; wielki egipar z licznymi salami i dziedzińcami, który zamieszkiwała wielka kapłanka królewskiej krwi i jej otoczenie; enunmah - podwójne sanktuarium Nanny i jego małżonki Ningal, a zarazem skarbiec; ehursag - po mieszczenie dla personelu świątyni i sanktuarium ubóstwionego króla Szulgi. Wreszcie na zachodzie ziggurat, który wystawał nad mur otaczający miasto i odbijał się w Eufracie. W innych miastach Mezopotamii zigguraty znajdują się w niezłym na ogół stanie. Różnią się, jeśli chodzi o plan (kwadratowy lub prostokątny), rozmiary, zorientowanie w kierunkach świata i związki z otaczającymi je świątyniami, ale ich ogólny kształtjest zasadniczo taki sam i trudno nie postawić pytania: wjakim celu budowano wielkie tarasowe piramidy, które w dziwny sposób przypominają te zAmeryki Środkowej i które znajdujemy tylko w Mezopotamii i kilku miastach Elamu, nigdzie indziej na Bliskim Wschodzie?v Pionierzy archeologii mezopotamskiej uważali najpierw, że były to "chaldejskie" obserwatoria astronomiczne lub też wieże wzniesione po to, "aby zapewnić kapłanom Bela noce na świeżym powietrzu i bez komarów", co jest oczywistym absurdem. Myślano też, że są to grobowce bogów lub królów jak w Egipcie, ale odkopane lub zniszczone przez zmienne warunki atmosferyczne zigguraty nie ujawniły żadnej komory grobowej. Filologia także tu nie pomaga, ponieważ słowo ziquratu(m), siqurratu (po sumeryjsku u6 nic) pochodzi od czasownika zaqarul saqaru, który ma znaczyć "budować wzwyż", "wznosić", "wystawać". Ustalono jednak dwie zasadnicze cechy zigguratów: po pierwsze, występująw formie ma sywu z wypalanych cegieł w okresie wczesnodynastycznym, a może nawet i dawniej; po drugie, zawsze są one otoczone świątyniami, a niektórzy sądzą, że są pozostałościami wysokich teras, na których były zbudowane świątynie w epokach Uruk i Dżamdat Nasr; zwykle jednak łączy się je z epoką Ur III. Nie ulega więc wątpliwości, że te "piramidy" miały znaczenie religijne, ale jakie? Wiele hipotez powstało na ten temat, teksty odnoszące się do zigguratów są niejasne i podatne na różnego rodzaju interpretacje. Uważa się czasami, że Sumerowie, którzy przypuszczalnie pochodząz kraju górzystego, pragnęli odtworzyć na płaskim terenie Mezopotamii, który stał się ich krajem, szczyty, na których kiedyś oddawali 143 cześć swoim bogom. Dla innych zigguraty były ołtarzami lub tronami bogów wzniesionymi wysoko lub też symbolami kosmicznymi (gwiazdy, góry ziemskie). Jeszcze inni widzieli w nich i chyba najsłuszniej, gigantyczne schody łączące świątynię dolną, gdzie odbywały się zwykłe obrzędy kultowe, ze świątynią górną, zarezerwowaną dla pewnych obrzędów, bardziej intymnych, kiedy to król lub wielki kapłan zostawał sam na sam z bóstwem, czyli odbywały się jakby święte zaślubiny. Biorąc to wszystko pod uwagę, wydaje się, że najlepszą definicją zigguratu jest ta, którą daje Biblia a propos wieży Babel (ziggurat Babilonu): "wie ża, której szcz,yt dotyka nieba". Dla głęboko religijnych Sumerów te masywne, strzelające w górę budowle były prawdopodobnie "modlitwami cegieł", tak jak katedry gotyckie są dla nas "modlitwami kamieni". Zapraszały one bogów do zejścia na ziemię, a człowieka do wzniesienia się na firmament, żeby tam połączyć się z bóstwem. Obecność, po trosze wszędzie w dolnej Mezopotamii, cegieł dedykacyjnych noszących imię Urnammu lubjego następców, świadczy o tym, że w epoce Ur III budowanie świątyń lub zigguratów było raczej przywilejem króla niż lokalnych ensi, pełniących jedynie funkcję zarządców.Ale wystarczy przenieść się do Tallo (Girsu) i cofnąć o trzydzieści lat, żeby stwierdzić, że to tam wprowadzono tę innowację. Pamiętamy, że pod koniec okresu wczesnodynastycznego (por. s. 125) Lugal zagesi najechał i spalił Girsu i podczas całej epoki akadyjskiej miasto tojakby nie istniało. Jednak około 2155 r. p.n.e. w szczytowym okresie panowania Gutejów, niejaki Urbaba został ensi Lagasz i podjął się misji podniesienia Girsu z ruin i przywrócenia mu dawnej chwały i splendoru. Program rekonstrukcji Girsu. wy trwale kontynuowała jego rodzina, a zwłaszcza zięć, Gudea* (2141-2122), sławny ze swoich wspaniałych posągów, których wiele zdobi dziś muzeum Luwru oraz licznych bardzo długich i bardzo poetyckich inskrypcji'ř. Gudea zbudował, czy raczej odbudował, około piętnastu świątyń w państwie Lagasz, ale najwięcej troski i funduszy poświęcił świątyni Eninnu, siedzibie boga Ningirsu - patrona Girsu. Na dwóch wielkich glinianych cylindrach i w inskrypcjach na niektórych statuach wyjaśnia szczegółowo, dlaczego i jak zbudował tę świątynię, dając nam jednocześnie cenne informacje co do skomplikowanych obrzędów, które towa rzyszyły wznoszeniu świątyń w Mezopotamii" . Charakterystyczny dla religii su meryjskiej jest fakt, że budowę świątyni podejmowano nie na podstawie decyzji władcy, ale w odpowiedzi na życzenie boga, wyrażone, jak w tym przypadku, w formie tajemniczego snu: ' Imię to znaczy "powołany". 144 Oto we śnie mężczyzna: jego postać jest wielka jak niebo jego postać jest wielka jak ziemia... Pojego prawej i lewej stronie leżą lwy. Kazał mi zbudować sobie świątynię, ale nie zrozumiałem jego serca [=życzenia]... 'I'eraz kobieta. Kim nie była? Kim była`? Trzymała w ręku błyszczący metalowy rylec. Niosła tabliczkę ze wspaniałym opisem nieba; była pogrążona w myślach... Zaniepokojony i zbity z tropu Gudea najpierw poszedł pocieszyć się do "matki", bogini Gatumdug, a potem popłynął łodzią poradzić się bogini Nansze "inter pretatorki snów". Wyjaśniła mu, że mężczyzna ze snu jest bogiem Ningirsu, a kobieta boginią mądrości Nisabą, i poradziła, żeby ofiarował Ningirsu rydwan "zdobiony błyszczącym metalem i lapis-lazuli" i wyrzeźbił jego emblemat. Tak więc niezgłębionajak niebo mądrość Pana, Ningirsu, syna Enlila, przyniesie ci spokój. Odkryje ci plan swojej świątyni, a Wojownik, którego wyroki sąwielkie, każe ci ją wznieść. Gudea posłuchał i w następnym śnie Ningirsu objaśnił mu dokładnie swoje życzenie. Nie pozostało nic innego, tylko wziąć się do dzieła. Zjednoczywszy mieszkańców Lagasz "jako synówjednej matki" sprawił, że zapanował pokój w każdym domostwie, zebrał konieczne fundusze, "oczyścił" miasto, wyznaczył święty okrąg, nakreślił plan świątyni i zrobił model z cegieł. Wziął glinę "z miejsca bardzo czystego", oczyścił fundamenty, uformował pierwszą cegłę, zaniósł ją na głowie i ułożył na nich, a wszystko to pośród modłów, libacji i ofiar. Potem sprowadzono rzemieślników z Elamu i Suzy i drewno z Maganu i Meluhhy. Ensi sam udał się do Górzystego Kraju, żeby w "górach, w których nikogo przed nim nie było" ścinać cedry, spławiane następnie Eufratem i wyglądające "jak węże". Z Kimaszu dostarczono miedzi, sproszkowanego złota, srebra, a z Meluhhy porfiru. Zaprzęgnięto do pracy złotników, kowali, kamieniarzy i, oczywiście, mu rarzy. Świątynia została zbudowana w ciągu jednego roku, wspaniale ozdobiona i gotowa na przyjęcie statui Ningirsu podczas uroczystej ceremonii. "Cały kraj jest przejęty czcią dla świątyni - powiedział z dumą Gudea - respekt, jaki budzi, sięga za granice; blask Eninnu okrywa wszechświat jak płaszczem!"'2 Z tego wspaniałego sanktuarium nie zostało praktycznie nic i moglibyśmy posądzać Gudeę o przesadę, gdybyśmy nie mieli około trzydziestu jego statui, pochodzących zresztą głównie z nielegalnych wykopalisk". Wycięte w twardym czarnym diorycie z Maganu, starannie wypolerowanym, charakteryzują się w większości czystością linii, prostotą i oszczędnością detali, subtelnością w przed stawianiu rysów, co daje im wysokie miejsce w rzeźbie światowej. Skoro świątynie w Girsu zawierały takie arcydzieła, to powstaje pytanie, dlaczego ich wyposa żenie, dekoracje, a nawet materiały były tak złej jakości? 145 Jeden z posągów Gudei przedstawia młodego człowieka spokojnie siedzącego, z lekkim uśmiechem na wargach, ze złożonymi rękami, trzymającego plan świątyni lub projekt budowy na kolanach. Jest to najpiękniejszy przykład rzeźby postaci, która miała wkrótce przestać istnieć: doskonały ensi sumeryjski, pobożny, sprawiedliwy, mądry, wierny starym tradycjom, oddany swojemu ludowi, pełny miłości i dumy ze swojego miasta i, co jest zupełnie wyjątkowe, panujący w po koju,jako że liczne inskrypcje Gudei wspominają zaledwie jedną kampanię wojskową- do kraju Anszan. Prawie nie ma wątpliwości, że drewno, metale i kamień użyte do budowy świątyni w Lagasz zostały kupione, a nie zagrabione siłą, a wiel kie przedsiębiorstwa handlowe ensi Lagasz świadczą o niewiarygodnej wprost pro sperity przynajmniej jednego miasta-państwa sumeryjskiego po wieku panowania akadyjskiego i teoretycznie będącego pod batem barbarzyńskiego ludu Gutejów. Szulgi, Amarsin i imperium sumeryjskie "Porzucony na polu bitwy jak potłuczone naczynie" Urnammu .zmarł nie wiadomo gdzie w czasie wojny, o której nic nie wiemy. Długi poemat opisuje jego pogrzeb w Ur i skarby, które zabrał do grobu, żeby zapewnić sobie łaski bogów i półbogów świata podziemnego'4. Jego syn Szulgi - "szlachetny młodzieniec" został jego następcą i rządził czterdzieści osiem lat (2097-2047). Pierwsza połowa tego długiego panowania jest raczej słabo udokumentowana, ale wydaje się, że była poświęcona reorganizacji politycznej, wojskowej i administracyjnej królestwa i budowie, w różnych miastach-państwach Sumeru, licznych świątyń; budowę niektórych z nich rozpoczęto już za panowania Urnammu. Począwszy od dwudziestego czwartego roku panowania Szulgi rozpoczyna jednak serię wojen na dwóch frontach: Kurdystan (teren dzisiejszego Iraku) i południowo-zachodni Iran. Wojny w Kurdystanie były najdłuższe, wymagały nie mniej niżjedenastu kampanii'5. Teatrem operacji wojennych był region między Adhajm i Wielkim Zabem, dopływami Tygrysu-w trójkącie ograniczonym miastami Szaszrum (Szim szara), Urbilum (dzisiejszy Irbil na wschód od Mosulu) i Harszi ( prawdopodobnie Tuz Kurmatli) z centrum i główną twierdzą w Simurrum, którą należałoby sytuować w okolicach Altun Kópru, w połowie drogi między Irbilem i Kirkukiem. Zawziętość, z jaką król Ur pragnął zawładnąć tym oddalonym od stolicy regionem, można wyjaśnić tylko faktem, że był on zamieszkiwany przez Lulubi, a zwłaszcza przez Hurytów, potężne ludy, które zagrażały dolinie Dijali i panowały nad wielkim szlakiem handlowym od Tygrysu w kierunku Armenii. Bez wątpienia, by dać odpór ich napadom wybudował w czasie pomiędzy dwiema z trzech "wojen huryckich" ufortyfikowaną linię zwaną "murem terytoriów nie włączonych" (bajd mada) trochę na wschód od Tygrysu. Trzy razy podbijane i odbijane Simurrum zostało ostatecznie zajęte i przekształcone w główne miasto prowincji sumeryjskiej dopiero w 44 roku panowania Szulgi (2051 r. p.n.e.). 146 W Iranie sprawy poszły łatwiej, Gutejowie położyli kres panowaniu groźnego Puzurinszuszinaka i pogrążyli Elam w anarchii większej niż Mezopotamię®. Ksią żęta Luristanu (dynastia Szimaszki), którzy pretendowali do panowania nad konfederacją elamicką, byli mniej potężni i Szulgi wykorzystał to, posyłając swoich ludzi do tego regionu. W osiemnastym roku panowania zapewnił sobie przymierze z Warahsze, oddającjego władcy jedną ze swoich córek za żonę. Dziesięć lat później zagarnął znowu Suzę, osadził tam namiestnika sumeryjskiego i nawet wzniósł świątynię poświęconą bogu Inszuszinakowi, najwyższemu bogu Elamitów. W trzydziestym drugim roku panowania inna jego córka poślubiła namiestnika Anszanu, ale nie przeszkodziło to tej dumnej prowincji zbuntować się i trzeba było dwóch kampanii, żeby bunt uśmierzyć (34 i 35 rok panowania). Wreszcie Szulgi utworzył z górali irańskich, doskonałych wojowników, coś w rodzaju "legionu cudzoziemskiego", który miał za zadanie bronić wschodniej granicy tego, co stało się imperium. Za przykładem Naramsina Szulgi przyjął tytuł "króla czterech regionów" i kazał się czcićjak bóg. Komponowano hymny najego cześć, wznoszono mu świątynie", regularnie składano ofiary podjego posągami, ajeden miesiąc kalendarza sumeryjskiego został nazwany "boski Szulgi". Był to wielki król, mężny przy wódca wojskowy, zręczny dyplomata, wspaniały organizator i miłośnik literatury. Posiadł wiedzę skrybów i założył szkoły w Ur i Nippur, którym zawdzięczamy wiele sumeryjskich dzieł literackich. Po śmierci (być może został zamordowany albo padł ofiarą epidemii) został pochowany w grobowcu godnym boga: wspa niałym dwupiętrowym mauzoleum, z którego ciągle można oglądać ostre łuki sklepienia, położonym na skraju świętego okręgu Ur w pobliżu grobów królewskich. Jego syn Amarsin panował tylko dziewięć lat (2046-2038). W tym czasie Aszur został ostatecznie włączony do imperium i wyznaczono w nim namiestnika - wysokiej rangi urzędnika. Odbyły się dwie kampanie w góry Kurdystanu ijedna do Elamu. Takjak ojciec Amarsin ogłosił się bogiem i bez fałszywej skromności przyjął tytuł "boga słońca kraju". Trzy przekazy (przepowiednię) potwierdzają, że zmarł na infekcję obtarcia stopylg. Pochowano go w mauzoleum ojca; obydwa groby zostały niestety ograbione już w starożytności. Właśnie w czasach Szulgi i Amarsina imperium sumeryjskie osiągnęło swoje apogeum. Trudno dokładnie określić jego granice, ale można wydzielić trzy strefy. Na peryferiach pewne kraje niezależne wchodziły mniej lub więcej w orbitę panowania królów Ur poprzez polityczne małżeństwa, które zainaugurował Urnam , .,Młody byczek boga Sin". Niekiedy czyta się Bur-Sin, pisany często Amar-Suen zgodnie z ortografią sumeryjską. Mari", a kontynuowali jego następcy. Inne regiony, nie mniej oddalone, znajdowały się pod zarządem gubernatora cywilnego (ensi) lub wojskowego (śagan po sumeryjsku, śakkanakku(m) po akadyjsku), zwykle miejscowego urzędnika. Tak było w przypadku Suzy i Aszur, a także prawdopodobnie Ibli, Gubli (identyfikowanej z Byblos, dzisiejsze AI-Dżubajl w Libanie), a nawet Mari, miast wy mienionych w tekstach, a ujarzmionych przez króla Urř. Chociaż o górnej Mezopotamii niewiele wiadomo na podstawie tekstów (ale ileż wymienianych miast i państw jest niemożliwych do zlokalizowania!), odbudowa pałacu Naramsina w Tall Brak tą panowania Urnammu świadczy o sumeryjskiej obecności w tym regionie. Wreszcie trzecia strefa w sercu imperium - Sumer, Akad, dolina Dijali, starożytne jednostki terytorialne, które przetrwały, ale niegdysiejsze miasta-państwa stały się teraz prowincjami. Stanowisko lugala zachowało się tylko w Ur, a ensi stali się po prostu administratorami terytoriów mianowanymi przez króla. Mieli za zadanie utrzymanie porządku, wymierzali sprawiedliwość, nadzorowali prace publiczne zarządzone przez władcę, pilnowali wpływu podatków i należności, od których pobierali swoją część. Niektóre miasta lub regiońy miały dowódcę wojskowego. Imperium Ur było więc dobrze zorganizowane, cojednak nie prze szkodziło jego nagłemu upadkowi. Żeby połączyć różne części tego ogromnego terytorium, Szulgi zorganizował sieć komunikacyjną z zajazdami oddalonymi od siebie o dzień marszu, gdzie podróżni otrzymywali racje żywności w zależności od swej rangi. Byli nimi wy socy urzędnicy, kurierzy lu2kasz i sukkal eskortowani przez żołnierzy i policjantów. Zwykle sukkal tłumaczy się przez "posłaniec", ale w rzeczywistości byli to inspektorzy królewscy, missi dominici, mający za zadanie zapewnienie dobrego funkcjonowania lokalnej administracji, co świadczy o tym, że ich szefsukkalmah zajmował najwyższe stanowisko w administracji centralnej: był to "wielki kanclerz" zależny bezpośrednio od króla. Jednąz instytucji najbardziej charakterystycznych dla III Dynastii Urjest bala (dosłownie "rotacja"). Funkcjonowała ona w ten sposób, że ensi Sumeru i Akadu kolejno wpłacali co miesiąc daninę do skarbu państwa, zwykle w postaci owiec lub bydła rogatego. Wszystkie te daniny trafiały do centralnego punktu zbiorczego w Selluszdagan (niekiedy pisane Puzrisz-Dagan), dziś Drehem, położonego kilka kilometrów od Nippur (które zawsze było religijną stolicą Sumeru), skąd część szła właśnie do Nippur, a druga część do Ur. Odległe prowincje, a także pewne kraje pod opieką sumeryjską płaciły trybut (gon) składający się ze srebra, bydła, skór i różnych innych przedmiotów; ale słowo to może również oznaczać podarki dyplomatyczne, co by wyjaśniało " trybut" płacony przez Mari, Iblę, i Gublę'. Oczywiście każdy przychód i rozchód był starannie księgowany przez pisarzy. 148 Archiwa z Drehem, a także te z Ur, Nippur, Girsu i Ummy zawierają ogromną liczbę dokumentów administracyjnych: około 35 000 zostało opublikowanych, ale na pewno drugie tyle zagrzebane jest w muzeach, uniwersytetach i kolekcjach prywatnych. Chciałoby się wierzyć, że taka dokumentacja pozwoliłaby nam poznać w najmniejszych szczegółach system społeczno-ekonomiczny funkcjonujący w Sumerze przynajmniej w epoce Ur III, tym bardziej że z wyjątkiem kilku kontraktów, wyroków sądowych i listów większość tekstów to rachunki pochodzące z instytucji państwowych (świątyń, urzędów podatkowych, zakładów produkcyjnych), a nie z archiwów prywatnych ani nawet królewskich. Dają nam więc wiele informacji o tych instytucjach, ale całą resztę pozostawiają w cieniu. Zresztą ogromna liczba tekstów, którymi dysponujemy, niepewność co do dokładnego znaczenia pewnych terminów sumeryjskich i problemy metodologiczne, z który mi wiąże się takie przedsięwzięcie, sprawiają, że jak dotąd nikt nie próbował zebrać razem dostępnych danych w konkretną syntezę tak przecież pożądaną i oczekiwaną przez historyków. Czytając te dokumenty, dochodzimy do ogólnego wniosku, że organizacja państwowa rozwijała się w Mezopotamii powoli, wykrystalizowała się wokół świątyni i pałacu w okresie wczesnodynastycznym (por.s. 116), następnie umocniła się i utrwaliła w tej formie. Od "przesmyku" mezopotamskiego po Zatokę Perską cała dolna Mezopotamia była z tego punktu widzenia jednym ogromnym miastem-państwem z Enlilem jako głównym bogiem, Ur jako stolicą i lugalem Ur jako władcą. Lugal Ur posiadał władzę uważaną za "dziedziczną"' opartą na jego osobistych zaletach i na mandacie powierzonym mu przez Enlila. Jedynym jej ograniczeniem było poszanowanie tradycji, bo to zapewniało trwanie "dynastiom" ensich i śaganów i nawet pozwoliło pewnemu prowincjonalnemu sędziemu unieważnić wyrok króla. Wszystkie ważne decyzje podejmował król, który za pośrednictwem sukkalmah sprawował ścisłąkontrolę nad funkcjonowaniem wielkiego królestwa. Teoretycznie właściciel, w imieniu Enlila, wszystkich dóbr i wszystkich ziem, faktycznie, jak się wydaje, dysponował tylko tzw. polem żywienia na bardzo małym terytorium miasta Ur. Za to pałac otrzymywał zewsząd daniny, trybuty i wszelkiego rodzaju dary wystarczające, aby zapewnić odpowiednie dochody władcy, jego rodzinie i dworowi. Dla sprawiedliwości trzeba dodać, że duża część tych dochodów była używana do finansowania budowy świątyń, kopania kanałów i innych wielkich robót publicznych w całym imperium. Jak w poprzednich epokach ziemie pod zasiew zbóż były uprawiane i administrowane przez świątynie, których bardzo licznym personelem zarządzał "komisarz" śabra wspomagany przez inspektorów, księgowych i skrybów. Podział zie mi na trzy kategorie (grunty pana, pola oddane w dzierżawę i "pola żywienia") utrzymał się. Produkcja rolna była znaczna: w Girsu, w drugim roku panowania Amarsina zebrano około 255 000 hektolitrów zboża. Gospodarka hodowlana jest 149 dużo gorzej udokumentowana niż rolnictwo, ale wiemy, że do państwa należały ogromne stada. Istniał nawet sektor "przemysłowy',, który to termin nie oznaczał nic ponad przerabianie płodów rolnych i hodowlanych (jedynych zasobów Mezopotamii) oraz obróbkę metalu wykonywaną ciągle na skalę rzemieślniczą 4. Wiel kie garbarnie, przędzalnie i młyny były zakładami państwowymi i zaspokajały lokalne potrzeby. Warsztaty produkcyjne zatrudniające licznych robotników (w większości kobiety) istniały obok innych warsztatów ijednostek z licznym personelem, który był niezbędny, aby mogła funkcjonować cała gospodarka. Kilka liczb da pojęcie o ich ważności. Teksty z Ur mówią o dostawie w pewnym momencie około 2000 ton wełny do magazynów królewskich, 'a jedynie w regionie Girsu przemysł tekstylny zatrudniał 15 000 kobiet`. W tym samym regionie jednostka j przetwarzająca zboża posiadała nie tylko młyny (gdzie mełło się ziarno ręcznie) i ' piekarnie, ale także słodownie, browary, chlewy, prasy olejowe i zakłady, gdzie obrabiało się kamienie młyńskie, produkowało moździerze i naczynia z gliny wy palanej, plecionki z trzciny i skórę. Zatrudniały one ponad 1 000 osób (w tym I 34 specjalistów i 858 robotników, 86 mężczyzn, 669 kobiet i 103 małoletnich) i do starczały 1100 ton mąki rocznie. Jedynie epoka Ur III znała ogromne zakłady produkcyjne o takim znaczeniu. Być może istnieli kupcy i ludzie interesu działający prywatnie2G, jednak handel narodowy i międzynarodowy był prawie całkowicie w rękach państwa, które dawało kapitał, a większość kupców damgar to po prostu pośrednicy handlowi. Artykuły luksusowe Pałac kupował bezpośrednio za granicą. Srebro, ciągle rzadkie, służyło przeważnie jako towar wymienny, ale niekiedy jako "moneta". Dygnitarze i wysocy urzędnicy gromadzili je, a obracano nim tylko za pozwoleniem Pałacu. Społeczeństwo sumeryjskie w epoce Ur III skupione było wokół dwóch osi: jedną był rząd centralny i rządy lokalnez obejmujące cały niezbyt liczny aparat urzędniczy, od sukkalmah do "burmistrza" wioski hazannum; drugą stanowiły wielkie zakłady produkcyjne, które zatrudniały i zapewniały przeżycie ogromnej większości ludności. Miały one swój bardzo rozbudowany personel administracyjny i zatrudniały ogromne rzesze rękodzielników, co było jedynym rozwiązaniem na tak niskim stopniu rozwoju techniki. Rękodzielnicy to mężczyźni guruś i kobiety genie, wykwalifikowani i niewykwalifikowani zorganizowani w brygady. Przyjmowani byli na stałe, na długie okresy lub do prac sezonowych (żniwa, zbiór trzcin i daktyli) lub też do prac interwencyjnych, rodzaju "akcji" (kopanie i utrzymywanie kanałów, holowanie statków, budowanie umocnień obronnych). Do niektórych wielkich robót można było również wezwać aren, czyli żołnierzy z karnej jednostki, a nawet zmobilizować całą ludność. Niewolnicy arad byli nie liczni i rekrutowali się vyłącznie spośród jeńców wojennych.'x Jeśli nie zabito ich od razu po walce, włączani byli do oddziałów erer lub ekip gzrusz; ich żony 150 i dzieci "poświęcano" świątyniom, przekazywano wielkim manufakturom jako służbę lub innego rodzaju pracowników. Asymilując się ze społeczeństwem, cieszyli się tymi samymi prawami co inni pracownicy i mogli zostać wyzwo leni. Takjak w przeszłości "pensje" stanowiły racje roczne, miesięczne lub dzienne, a ich natura i jakość różniły się w zależności od płci, wieku i statusu spo łecznego danej osoby`'. I tak op. minimalna racja robotnika niewykwalifikowanego wynosiła 20 1 jęczmienia miesięcznie, 3,5 1 oliwy i 2 kg wełny rocznie. Do tego trzeba dołożyć mniejsze racje, które otrzymywała żona i dzieci i przydziały sezonowe lub okazyjne daktyli, warzyw, przypraw, ryb, mięsa i odzieży. Engar - szef brygady pracy, ale także niejako specjalista rolniczy, otrzymywał mniej więcej dwa razy tyle. Poza tym miał "pole żywienia", a nie kiedy także mały ogródek pod pahnami, gdzie uprawiał warzywa i owoce, ho dował parę gęsi i kóz. A zatem dysponował pewnymi nadwyżkami, które mógł odkładać i kupić za nie jedną lub dwie służące, dom dla dzieci lub biżuterię dla żony. Tak więc większość mieszkańców Sumeru i Akadu żyła dosyć skromnie, a wielu miało środki tylko na przeżycie. Zdarzało się nierzadko, że ktoś się zapożyczał na jakiś nadzwyczajny wydatek lub żeby po prostu związać koniec z końcem. Pożyczek udzielali publiczni lub prywatni lichwiarze. Procenty (czy raczej odszkodowanie) za zwłokę były wysokie (33% zajęczmień), tak że najbie dniejsi bywali zmuszeni oddawać dzieci, a nawet żony na służbę do czasu spłacenia długu. Nigdy się nie dowiemy, co człowiek z ulicy w Ur, Nippur czy Girsu myślał o społeczeństwie, w którym żył. Prawdopodobnie jednak był przystosowany do funkcjonowania w mechanizmie, w którym był śrubką, choć niekiedy stawał się ofiarą nadużyć lub niesprawiedliwości ze strony bogatych i potężnych3ř. Innego systemu nie znał, nie mówiąc już o tym, że wierzył, że system ten został ustanowiony przez bogów. W czasach Szulgi i Amarsina ogromna machina ekonomiczna, która zapewniała przeżycie każdemu obywatelowi, a także dobrobyt i bogactwo Sumerowi, działała bez przestojów. Lugal Ur był najpotężniejszym władcą Bliskiego Wschodu, podlegały mu, a przynajmniej respektowały jego władzę, ogromne terytoria. W oczach współczesnych to wielkie królestwo robiło wrażenie dobrze uporządkowanej i niejako niezniszczalnej budowli.Alesukkal, którzy informowali króla o tym, co się dzieje w państwie, i żołnierze, którzy patrolowali piaszczyste szlaki pustynne, już wiedzieli, że wielkie plemiona uzbrojonych nomadów ruszająw kierunku imperium. W dosyć bliskiej przyszłości uformują oni strumień o wielkiej sile, którego nic nie będzie w stanie powstrzymać. 151 Upadek Ur Pierwsze oznaki poważnego zagrożenia na zachodnich granicach, dotychczas nadzwyczaj spokojnych, pojawiły się za panowania Szusina', brata i następcy Amarsina (2037-2029). Takjakjego poprzednicy nowy lugal Ur odrestaurował kilka świątyń, odbył kampanię do Iranu, gdzie, jak się chełpił, spustoszył siedem krajów. Ponadto musiał pośpieszyć na pomoc królowi Simanun (miasto prawdopodobnie położone na samej północy Iraku), którego syn poślubił jego córkę, a został właśnie zrzucony z tronu. Rebeliantów deportowano i zbudowano dla nich specjalne "miasto" w okolicach Nippur - pierwszy "obóz jeńców wojennych"'. Jednakże formuła czwartego roku Szusina, powtórzona w roku następnym, za wiera coś niezwykłego: "Boski Szusin, lugal Ur wybudował mur MAR.TU [na zywany] ®ten, który odstrasza TidnumŻ". Wedługjednego ze specjalistów, który nakreślił plan muru, ta linia fortyfikacyjna mierzy nie mniej niż 275 km; jest więc dwa razy dłuższa niż kanał przeciwpowodziowy łączący Tygrys z Eufratem gdzieś na północ od dzisiejszego Bagdadu. Sumeryjskie MAR.TU jest synonimem akadyjskiego Tidnum i Amurrum i nazwę tę stosuje się zarówno do kraju, jak i luduj2. Kraj MAR.TU to wielkie terytorium rozciągające się na zachód od środkowego Eufratu aż do Morza Śród ziemnego. Samo słowo Amurrum oznacza także kierunek świata: zachód. Ludzie zamieszkujący ten region, których nazywamy Amorytami, mówili językiem za chodniosemickim wywodzącym się z iblaickiego, bardzo bliskiego kananejskiemu - znanego tylko z onomastyki i paru wyrażeń przyswojonych przez Akadów. W epoce Ur III plemiona amoryckie dzieliły się na dwie grupy. Jedni, bez wątpienia od dawna osiadli w centralnej Syrii (dolina Orontesu, Liban i Antyliban), byli stale ekspansywni; zajmowali stopniowo północną Syrię i Palestynę, prowokując poważne niepokoje (p. rozdz. 14). Inni pozostali nomadami, przemierzali Pustynię Syryjską między Palmyrą a Mari i często przekraczali Eufrat, żeby zapewnić stadom pastwiska w mezopotamskim stepie. I tych Amorytów, bliskich sąsiadów, Sumerowie znali od okresu wczesnodynastycznego. Były to albo jednostki wędrujące po miastach sumeryjskich, mieszające się z ludnością, niekiedy pełniące w miastach ważne funkcje, ale zawsze zachowujące swoje zachodniosemickie imię, albo wymieniane w tekstach jako "niejaki MAR.TU", albo też "Beduini", których obyczaje, uważane za grubiańskie, były przedmiotem drwin i pogardy: MAR.TU nie znająziarna...MAR.TU nie znajądomu ani miasta, nieokrzesani, z wysokich stepów... MAR.'rU wyciągają spod ziemi trufle " ... ale nie schylą się [żeby - "Należący do Sina". Pisane też Szu-Suen, a kiedyś Gimilsin. " Chodzi o dzikie trufle (sumer. gurun-kur, akad. kam'atu), które rosną w zimie w wilgotnych zagłębieniach na pustyni, a nie te, które są przysmakiem francuskich smakoszy. 152 uprawiać ziemię], jedzą surowe mięso, nie mają domu przez całe życie, nie zostają pochowani po śmierci (zgodnie ze swymi zwyczajami]... MAR.'1'U to napastnicy o instynktach dzikich bestii...'' Przeciw tym barbarzyńcom, którzy napadali na wioski, rabowali podróżników i karawany, zaczęto wysylać od niedawna wojska, które brały jeńców z ich ona gerami, a pamiętamy (por.s. 136), jak Szarkaliszarri ścigał MAR.TU aż do ich szańców w Dżabal Biszri. Ale oto role się odwróciły. Zachęceni na pewno sukcesami swoich syryjskich pobratymców, "Beduini" zaatakowali masowo i Sumerowie znaleźli się w defensywie. Po boskim Szusinie objął władzę w 2028 r. p.n.e. jego syn, nie mniej boski Ibbisin34*. W trzecim roku panowania podjął rutynową ekspedycję przeciwko Si murrum, a dwa lata później wydał swoją córkę za Zabszali - księcia małego królestwa w Luristanie, mając nadzieję, że w ten sposób zrównoważy rosnącą potęgę króla Simaszki. Na próżno. Spadł on jak huragan - nie wiemy kiedy - i podbił Suzę, Adamtu i kraj Anszanu "w ciągu jednego dnia". Te sławne czyny kryją jednak rzeczywistość nieskończenie bardziej dramatyczną. Tak więc zaledwie nowy król Ur wstąpił na tron, imperium rozpadło się na kawałki, na co wskazuje opuszczenie na datowanych tabliczkach nazw lat Ibbisina i zastąpienie ich imionami lokalnych ensi, którzy się stali władcami. Najpierw, w drugim roku panowania Esznunny, odłączyły się tereny leżące w dolnym biegu Dijali, potem, w trze cim roku - Suza, w piątym roku - Lagasz, a w szóstym roku - Umma. Później za ich przykładem poszło Der koło Badry na wschód od Tygrysu. Utrata tych wielkich i urodzajnych prowincji była bardzo ciężkim ciosem dla gospodarki Sumeru. Nastąpiło zubożenie ludności i galopująca inflacja: jeden gurjęczmienia (122,4 1) kosztował przedtem jeden sykl, teraz za tę cenę można było kupić pięć sila (4,25 1). Kiedy w 201 7 r. p.n.e. MAR.TU przerwali umocnienia i wdarli się do wnętrza Sumeru, w Ur zapanował głód. Ibbisin kazałjednemu ze swoich wysokich urzędników o imieniu Iszbierra, urodzonemu w Mari, pojechać do Isin i Kazał mu zakupić ziarno. Iszbierra wykonał zadanie i napisał do swojego króla list, w którym zawiadomił, że kupił wystarczająco dużo jęczmienia, "aby zaspokoić głód jego pałacu i miast w ciągu piętnastu lat". Jednakże dodał, że MAR.TU odcięli wszystkie drogi i on sam pozostaje zamknięty w Isin; niech król przyśle statki, aby zabrać tę "mannę" do stolicy. Nie znamy odpowiedzi Ibbisina, ale wiemy, że dla Iszbierry pozostawanie z dala od władcy stanowiło wielkąpokusę; proklamował się więc także niezależnym suwerenem (2017). Na stępnie, jak pisze do króla Ur Puzurnumuszda, ehsi Kazallu, który pozostał lojal ł "Sio powołał go". .test to słowo akadyjskie tak jak imię matki -Abisimti. Wic lkie 1 ny, Iszbierra zawładnął Nippur, otrzymał od Enlila duchową władzę nad krajem, przywrócil w regionie porządek i, być może przy pomocy Elamitów, zwycięsko walczył z wieloma państwami sąsiednimi. Ibbisin w odpowiedzi skarżył się swo jemu namiestnikowi, że Enlil przyznał królestwo "człowiekowi, który jest niczym, nie ma nawet rodowodu sumeryjskiego" i prosił go, żebyjeszcze wytrzymał. Może pewnego dnia MAR.TU podbiją Elamitów i wezmą Iszbierrę do niewoli. Ale te życzenia się nie spełniły. Począwszy od dwudziestego roku panowania (2009 r. p.n.e.) królestwo jest właściwie podzielone na dwie części: w Ur panuje Ibbisin, w drugiej - w Isin, Iszbierra, i to on właśnie, bogatszy i silniejszy, wkrót ce przepędzi MAR.TU lub też kupi ich odejście. Tymczasem nastąpiła interwencja Elamitów sprzymierzonych z ludem z północy (Subartu) i z Su, która to nazwa mogła oznaczać Suzyjczyków. W dwudziestym drugim roku panowania Ibbisina (2007 r. p.n.e.) przekroczyli oni Tygrys i pomaszerowali na Ur pod dowództwem Kindattu, króla Simaszki. Ibbisin zamknął się w swoim mieście i przygotowywał do przetrzymania oblężenia, ale Iszbierra tym razem przepędził napastników. Trzy lata później wrócili (2004) pod innym dowództwem i spustoszyli cały Sumer. W ciągu kilku dni stanęli pod murami Ur, tymi, które zbudował Urnammu, "wysoki mi jak olśniewająca góra". Zaatakowali miasto, zdobyli je, splądrowali, spalili i odeszli, zostawiając w nim mały garnizon. Nieszczęsny Ibbisin został uprowadzony jako jeniec "w głąb krajuAnszan, którego miastajak drapieżny ptak kiedyś sam dewastował."'5 Tam też umarł. Wiele lat później Ur podniosło się z ruin, ale pamięć o jego zniszczeniu pozostała i opłakiwano je, słusznie, jak dziejową katastrofę;b: O, ojcze Nanno, miasto zmieniło się w ruiny, W rowach leżąjego mieszkańcy zamiast skorup. Mury przerwano, słychać było jęki ludzi. Pod majestatycznymi bramami, gdzie zwykle spacerowano, leżą stosy trupów; na ulicach, gdzie świętowano, piętrzą się zwały ciał. Ojcowie i matki pozostali w domach, pochłonęły ich płomienie. Wody zalały dzieci śpiące na kolanach matek jak ryby. W mieście małżonek został opuszczony, dziecko zostało opuszczone, dobra zostały zniszczone. O, Nanno, Ur zostało zniszczone, jego mieszkańcy zostali rozproszeni! Rozdział 11 Królestwa amoryckie Ta zmiana idei polityczno-religijnych odzwierciedlona jest w organizacji ekonomicznej i społecznej, którą ukazują nam dokumenty (prawa i edykty królewskie, kontrakty, wyroki sądowe, listy, dokumenty administracyjne) prawie tak samo liczne, jak w okresie III Dynastii z Ur, ale o innym charakterze i pochodzące dużo częściej z archiwów rządowych i prywatnych niż świątynnych2. Teoretycznie zie mie królestwa sąw dalszym ciągu uważane za należące do bogów, ale król przywłaszcza sobie duże posiadłości, które przekazuje pod uprawę własnym rolnikom i robotnikom rolnym, a także nadaje grunty członkom rodziny, dworu i "sługom" (urzędnikom i pracownikom pałacu), a ci z kolei, będąc głównie mieszkańcami miast, oddają je w dzierżawę. Obserwujemy więc powstawanie społeczeństwa, w którym istnieją duzi, średni i drobni właściciele ziemscy obok rolników-dzier żawców stanowiących większość tego społeczeństwa. Pewne grupy społeczne, w szczególności żołnierze, otrzymują od króla za swoje zasługi nie tylko ziemie uprawne, za które płacą podatek w naturze, ale również ziemie leżące odłogiem, które mają zagospodarować i użytkować, przez co stają się kimś w rodzaju "osadników". Handel staje się "państwem w państwie" w tej przez tak długi okres podzielonej Mezopotamii'. Królestwa usytuowane przy granicach lub te, które mają port otwarty na zatokę, zapewniający połączenie z obcymi krajami (Maci z Syrią, Aszur z Anatolią, Esznuna z Elamem, Larsa z Dilmun), pobierają wysokie podatki za przejazd. Wiele wojen między państwami mezopotamskimi ma na celu niewątpliwie usunięcie tych kosztownych pośredników mogących, jeśli tylko zechcą, odciąć zaopatrzenie w niezbędne materiały, takie jak drewno czy metal. Zagraniczni kupcy podróżują między Tygrysem i Eufratem. Kupcy miejscowi tamkaru pracują dla państwa jako agenci, ale jednocześnie na własny rachunek. Zorganizowani w zrzeszenia k®rum we wszystkich dużych miastach łączą kapitały w celu przeprowadzania korzystnych operacji handlowych, podejmują wspólnie ryzyko i dzielą zyski. Korzystając z kredytów udzielanych przez władcę, skupując wszystko, czego pałac nie zużył, i odsprzedając to za wysoką cenę oraz udzielając pożyczek wiecznie zadłużonej ludności, bogacą się do tego stopnia, że skupiająw swych rękach dużą część "masy pieniężnej" w postaci jęczmienia czy coraz częściej używanego srebra. Odgrywają oni również w społeczeństwie tego okresu ważną i złożoną rolę. Pod koniec XVII w. p.n.e.wieku będą pobierali dla skarbu państwa czynsze, po datki rolne i od hodowli, jednocześnie biorąc procenty od udzielanych ludności pożyczek. Przemysł, o którym mamy dużo mniej informacji, prawdopodobnie rozwija się według modelu z Ur III, alejednostki produkcyjne sądużo mniejsze, podczas gdy zwiększa się liczba małych warsztatów rzemieślniczych. Wreszcie - a to jest niewątpliwie najbardziej znacząca zmiana- świątynia i państwo zostają rozdzielone. Wielkie sanktuaria, które zachowały tylko własne dobra, pozbawione 157 sprawowanej niegdyś kontroli nad obszarami upraw zbożowych, nie odgrywają już takiej roli w gospodarce mezopotamskiej. Od tej chwili są one tylko "właścicielami ziemskimijak inni, użytkownikami płacącymi podatek, takjak inni."4 Podczas gdy władca stara się kierować poprzez dekrety mechanizmami ekonomicznymi, kapłani. zadowalają się zapewnieniem służby bogom - tym starożytnym bogom Sumeru, którzy przetrzymali wszelkie wstrząsy. Oczywiście to wszystko nie nastąpiło w ciągu kilku lat i wszędzie jednakowo. Wydaje się, że szczególnie dolna Mezopotamia zachowała przez długi okres system społeczno-gospodarczy bardzo podobny do systemu panującego w Ur III i wiadomojest, że w tym regionie język sumeryjski pozostał oficjalnym językiem inskrypcji królewskich aż do czasu panowania Hammurabiego. Natomiast na mezopotamskiej północy, mniej zurbanizowanej niż południe i o innych tradycjach, znany był prawdopodobnie system typu feudalnego oparty na wspólnotach rolniczych obejmujących również półkoczownicze plemiona. Inskrypcje królewskie w tym regionie spisane sąwyłącznie po akadyjsku. Okres historii mezopotamskiej następujący po Ur III nazywany jest okresem starobabilońskim lub paleobabilońskim. Obejmuje on cztery wieki od upadku Ur (2004) do zdobycia Babilonu przez Hetytów (1595 r. p.n.e.) i dzieli się na dwie części. Pierwsza z nich zwana Isin-Larsa trwa około dwustu lat i jest niezwykle złożona. W tym czasie w dolnej Mezopotamii następuje prawie stuletni względny pokój za panowania pierwszych królów Isinu, potem pojawia się potężne królestwo Larsy i zaczynają się walki między tymi dwoma sąsiadującymi państwami rywalizującymi o posiadanie Ur i hegemonię nad całością Sumeru i Akadu. Jednocześnie w różnych miejscach powstają księstwa amoryckie, w tej liczbie księstwo Babilonu. W tym samym czasie w górnej Mezopotamii władcy Sumeru, Esznuny, Mari i Ekallate (nie wspominając o władcach Halab, Aleppo, i Katny w Syrii walczą między sobą o kontrolę nad szlakami handlowymi wiodącymi przez ten region, którą tymczasowo uzyskuje amorycki król Ekallatum Szamsziadad. W 1792 r. p.n.e. królem Babilonu zostaje Hammurabi. Stosując raz siłę, raz dyplomację w ciągu kilku lat stanie się on panem całej Mezopotamii i zbuduje w ten sposób drugie "imperium" semickie, niestety krótkotrwałe. Panowanie tego wielkiego monarchy i jego potomków tworzy podokres nazywany I Dynastią Babilońską albo Babilonem I. Isin, Larsa i Babilon Zgodnie ze stosunkowo późną' listą dynastyczną królestwo Larsy zostało założone prawdopodobnie osiem lat przed ogłoszeniem przez Iszbierrę niezależności Isinu (tj. około 2025 r. p.n.e.). Założycielem Larsy był Amoryta Naplanum, nie posiadamyjednak dotychczas żadnej inskrypcji, żadnej nazwy roku tego władcy 158 ani jego trzech pierwszych następców. Tymczasem opublikowany niedawno tekstg sugeruje, że Larsa mogła być przez długi okres wasalem Isinu. Być może tabliczki pochodzące z wykopalisk, które trwają w tych dwóch stolicach, przyniosą nam pewnego dnia odpowiedź na pytanie, czy tak było rzeczywiście9. Oprócz Nippur, który bardzo wcześnie znalazł się w rękach Iszbierry, królestwo Isin obejmowało dwa inne ważne centra religijne: Uruk i Eridu. W dwudzie stym roku swego panowania, czyli sześć lat po upadku Ur Iszbierra ( 1998 r. p.n.e.) przegnał garnizon wojsk elamickich stacjonujący w tym mieście, co pozwoliło jego następcom nosić tytuł "króla Ur, Sumeru i Akadu". O ich bohaterskich czy nach niewiele wiemy z wyjątkiem tego, że Szuiliszu (1984-1975) udało się, nie wiadomo jak, sprowadzić z Elamu statuę boga Ur, boga-księżyca Nanny/Sina, a Iddindaganowi (1953-1935) okupować Der, miasto usytuowane na wschód od Tygrysu, u podnóża gór Zagros'ř. Wiadomo też, że jego syn Iszmedagan (1953-1935) atakował bez sukcesu Kisz, wówczas stolicę małego niezależnego królestwa. Iszbierra,jak pamiętamy, był Akadyjczykiem rodem z Mari, co wyjaśnia, dla czego najwyższy bóg tego miasta (jak również Ebli), bóg-zboże Dagan, figuruje w imionach dwóch jego następców. Jednak Semici uważali się za prawdziwych spadkobierców królów sumeryjskich Ur i tak się wczuwali w rolę, że niektórzy historycy traktują I Dynastię z Isin jak proste przedłużenie III Dynastii z Ur. Wszy scy ci królowie ogłaszali się bogami. Zachowały się aż trzydzieści cztery hymny' skomponowane na cześć tych ubóstwionych królów, z tego piętnaście na cześć Iszmedagana". Wielu z nich brało udział w obrządku "świętych zaślubin"; kilku mianowało swoje córki wielkimi kapłankami Nanny w Ur. Chociaż rezydowali w Isin, rekonstruowali i upiększali starą stolicę z takim zapałem i gorliwością, jak czyniłby to jakiś Szulgi czy Amarsin. Władcy Isin wznowili stosunki handlowe z Dilmun, ufortyfikowali swoje miasto na wypadek najazdów koczowników MAR.TU i powrócili do polityki aliansów matrymonialnych, którą prowadzili usilnie, ale często bez sukcesów, ich poprzednicy'z. W dziedzinie sztuki, a szczególnie w gliptyce, gdzie dominowały sceny zwane "prezentacjami"', nic nie wyróżnia tego okresu od poprzedniego, ale należy podkreślić, że prawie wszystkie wielkie sumeryjskie dzieła literackie odkryte w Ur i Nippur zostały spisane lub skopiowane w tym właśnie czasie. Wśród nich znajduje się sławna sumeryjska Lista królów, świadcząca o tym, że ci akadyjscy władcy pragnęli podłączyć się do dhzgiej linii królów Sumeru biorącej swój po czątek "u zarania historii". To najlepiej ukazuje, jak ściśle te dwie wspólnoty etniczne dominujące w dolnej Mezopotamii były przemieszane i współuczestniczyły w tej samej cywilizacji. Sumer w tym okresie przypomina chylące się ku upadkowi Imperium Rzymskie, gdzie wszystko było łacińskie z wyjątkiem cesarzy. 159 Supremacja Isin trwała,jak się wydaje, bez poważniejszych przeszkód do cza su panowania Lipitisztara ( 1934-1 924), syna Iszmedagana i autora "kodeksu" praw, którego prawie czterdzieści artykułów wraz z prologiem i zakończeniem zachowało się do naszych czasów'4. Prawa te dotyczące w głównej mierze nie wolników, prawa małżeńskiego, dziedziczenia, systemu podatku gruntowego, kon traktów na wynajem statków, wołów, sadów, a także dotyczące pewnych przestępstw dają nam pogląd na strukturę społeczną, która się wówczas tworzyła. Podobnie jak prawa Urnammu zostały spisane po sumeryjsku i podobnie jak tam te za przestępstwa przewidująpo prostu odszkodowanie. Ale w końcu swego panowania ten pokojowy prawodawca wdał się w konflikt z groźnym przeciwnikiem, wojownikiem, którego imię brzmi jak odgłos bębna: Gungunum, piątym królem Larsy, uznanym później za właściwego twórcę królestwa. Gungunum (1932-1906) już wcześniej podjął wyprawę przeciwko Elamowi, przyczyniając się do upadku dynastii Simaszki, a w ósmym roku swego panowania zaatakował króla Isinu i zawładnął miastem Ur. W ciągu następnych lat stał się władcą Der, Suzy, Lagasz i, być może, Uruk, co dawało Larsie połowę dolnej Mezopotamii i dostęp do Morza Dolnego (Zatoki Perskiej). Utrata portu i terytoriów nad zatoką stała się dla Isinu klęską, którą pogłębiło jeszcze wygaśnięcie dynastii. Ostatecznie następcą Lipitisztara, który zmarł w roku; kiedy Gungunum zdobył Ur, stał się uzurpator o imieniu Urninurta (być może Sumeryjczyk), który w 1896 r. p.n.e. został pobity i zgładzony przez Abisare z Larsy. Syn tego ostatniego Sumuel (1894-1966) kontynuował agresywną politykę swego ojca, pokonując władców Kisz i Kazalli i wydzierając Nippur innemu uzurpatorowi z Isin Erraimitti. Śmierć Erraimitti godnajest opowiedzenia, ponieważ daje nam najstarszy przykład pewnego dziwnego zwyczaju mezopotamskiego. Czasami, kiedy wróżby (przepowiednie) były szczególnie czarne, a król obawiał się gniewu bogów, zrze kał się w pewnym sensie władzy i umieszczał na tronie człowieka z ludu, "substy tut królewski" - śar puhi, prawdziwego kozła ofiarnego, którego po trwających przez pewien czas rządach zabijano i chowano z wielką pompą5. Oto co mówi autor kroniki babilońskiej z okresu kasyckiego (XV w. p.n.e.), wyraźnie lubujący się w pikantnych detalach: Erraimitti król wprowadził na swój tron Enlilbani, ogrodnika,jako "królewski sub stytut" i nałożył mu na głowę koronę królewską. Erraimitti zmarł w swoim pałacu, połykając .zbyt gorącą zupę. Enlilbani, zasiadający na tronie, nie ustąpił z niego i tak się stał władcą.'6 Dodajmy, że szczęśliwy ogrodnik został deifikowany, miał prawo do co naj mniej dwóch hymnów i udało mu się rządzić podczas dwudziestu czterech lat 160 (1860-1837) resztką królestwa Isin, zredukowanego do stolicy ijej najbliższych okolic. Tymczasem Nuradad w Larsie kazał budować dla siebie pałac, ajego syn Siniddinam podbijał dolinę Dijali, posuwając się wzdłuż Tygrysu aż do okolic Aszuru. Ale teraz dwa rywalizujące królestwa mezopotamskiego południa miały wspólnego wroga: Babilon. Pierwszym królom Isin udało się kontrolować w większym lub mniejszym stop niu coraz liczniejsze plemiona Amorytów koczujące wzdłuż Tygrysu i Eufratu. Jednakże nieco przed 1900 r. p.n.e. ci "Beduini" przenikali do samego serca Me zopotamii i.korzystając z walk między Isin i Larsą zajęli liczne miasta, takie jak Ilip, Marad, Malgum, Maszkanszapir, a nawet Uruk. W ten sposób zostały utworzone małe królestwa, a ich wzajemne nieporozumienia pogłębiały panujące zamieszanie. W 1894, czyli w roku, kiedy Sumuel wstępował na tron Larsy,jeden z amoryckich książąt o imieniu Sumuabum osiadł w małym mieście na lewym brzegu Eufratu, w odległości około 20 km od Kisz i Agade, w tym "przesmyku" mezopotamskim, którego handlowe i strategiczne znaczenie wcześniej podkreślaliśmy. Miasto to pojawia się po raz pierwszy w tekstach z Ur III; było ono rządzone przez ensi i włączone do bala, ale nie odgrywało żadnej roli politycznej. Nazywało się po sumeryjsku Ka-dingirra, a po akadyjsku Bab-ilim, co znaczyło w obu przypadkach "Brama boga"; a my z greckiego nazywamy je Babilon. Jego bogiem opiekuńczym była marutu, po akadyjsku Marduk, skromne bóstwo z rodziny Enki krążące na orbicie boga-słońca Szamasza z Sippar; miało ono później rywalizować z samym Enlilem. Pierwsi królowie Babilonu byli bez wątpienia zdecydowani uczynić z miasta stolicę wielkiego królestwa, lecz ich zapał temperowała ostrożność, przez co ponad pół wieku strawili na zawładnięcie krajami Akadu. Pożądliwym okiem patrzyli na Nippur, prawdziwy klucz do Sumeru, kiedy natrafili na opór pierwszego króla nowej dynastii z Larsy. W południowo-wschodnim Iraku, między Tygrysem i górami Zagros, rozciąga się półpustynny step, zwany wówczas Jamutbal/Emutbal od imienia koczowniczego lub półkoczowniczego plemienia Amorytów, które go zamieszkiwało i którego przywódca w owym XIX stuleciu p.n.e. nosił elamickie imię Kudurmabug, niewątpliwie dlatego, że jego rodzina długo służyła królom Elamu. Około 1835 r. Kudurmabug spoglądając z drugiego brzegu rzeki ocenił, że okoliczności są sprzyjające jak nigdy przedtem: szalała wojna pomiędzy Isin i Larsą, a Nippur przechodził z rąk do rąk. Ponadto Sinikiszam z Larsy musiał ustąpić ze swej stolicy na rzecz króla małego państewka Kazallu, przywódcy plemienia wrogiego plemieniu Jamutbal, co stanowiło doskonały pretekst do interwencji. Nie wiemy dokładnie, co się wtedy wydarzyło, ale w 1 834 r. p.n.e. Kudurmabug przekroczył Tygrys, ustanowił swą siedzibę w Maskanszapir" i stał się władcą Larsy, przekazując ją swemu synowi Waradsinowi, którego uczyni wspólnikiem swego dzieła. Pod ich wspólnym panowaniem, a następnie pod panowaniem Rimsina 161 ( 1822-1763) królestwo to'R miało zaznać wreszcie długiego okresu pokoju, a tak że nadzwyczajnego rozkwitu gospodarczego, kulturalnego i religijnego, jako że nowi przybysze bez wahania zaadaptowali cywilizację, którą niewątpliwie znali od dawna. Działali na wzór królów Ur i Isin; prowadzili na szeroką skalę rekon strukcje (odbudowano co najmniej dziewięć świątyń i innych zabytkowych budowli w Ur), przekopano wielkie kanały aż do morza gwoli pozyskania ziem uprawnych; popierano literaturę i sztukę sumeryjską i oczywiście przybierano tytuły boskie. Ale dopóki Isin był wciąż niepodległy, a Babilon aktywny, pokój nie mógł trwać długo w kraju Sumerów. W 1809 r. p.n.e. Rimsin musiał walczyć z niebezpieczną koalicją, której przewodził Babilończyk Sinmubalit i dopiero w trzydziestym roku swego panowania (1793) udało mu się w końcu zdobyć Isin i uwolnić Larsę od starego rywala. Rok później na tron Babilonu wstępuje Hammurabi. W tym miejscu musimy na chwilę porzucić południe i skierować wzrok ku północnej połowie Mezopotamii, gdzie wiele wydarzyło się po upadku Ur. Tu również zetkniemy się z "walczącymi królestwami", prowadzącymi zaciekłe walki. Ale tło kulturalne i motywy tych konfliktów będąwyraźnie inne. Esznuna Miasto Esznuna (Tan Asmar) wywodzące się z małego miasteczka okresu Al Ubajd było dobrze znane epoce wczesnodynastycznej dzięki licznym świątyniom i posążkom adorantów o olbrzymich oczach. W okresie Akadu straciło swoje znaczenie, a następnie zostało spustoszone przez Gutejów. Pojawiło się ono ponownie pod panowaniem III Dynastii z Ur jako główne miasto wielkiej prowincji i najważniejsza z aglomeracji, które wówczas uświetniały dolinę Dijali. Usytuowane w odległości około 1 5 km od tej rzeki leżało na przecięciu dwóch wielkich szlaków handlowych: tego, który poprzez Zagros prowadził od "przesmyku mezopotamskiego" do płaskowyżu irańskiego (współczesna droga z Bagdadu do Teheranu), i tego, który biegnąc na wschód od Tygrysu łączył górną Mezopotamię z Elamem. Podlegało ono potrójnemu prądowi wpływów kulturalnych i politycznych: przede wszystkim sumeryjsko-akadyjskich, ale również elamickich i hu ryckich (bóstwo opiekuńcze tego miasta Tiszpak było prawdopodobnie odpowiednikiem boga huryckiego Teszuba). Nic też dziwnego, że Esznuna było jednym z pierwszych miast prowincjonalnych, które zerwały z królami Ur III. O ile wiemy, niepodległość przyszła szybko i łatwo. Począwszy od Iluszuilli, który doko nał secesji w drugim roku Ibbisina (2026) i przyjął tytuł "króla potężnego, króla krainy Warum", władcy Esznuny określali się jako "słudzy Tiszpaka" i lata datowali własnymi imionami. Świątynia poświęcona "boskiemu" Szusinowi przestała pełnić funkcje religijne i została połączona w jedno z wielkim pałacem, który niestety niezbyt dobrze się zachował'. 162 Ci pierwsi królowie, o imionach akadyjskich lub nieznanej etymologii, szybko zaczęli powiększać swoje terytoria. Korzystając z niepokojów, jakie wywołali Amoryci w tym i wielu innych regionach, zajęli całą dolinę Dijali, zwłaszcza ważne miasto Tubuk (Chafadża), a nawet utworzyli przyczółek wysunięty na północ, sięgający okolic dzisiejszego Kirkuku. Niektórzy asyriolodzy przypisują jednemu z nich, Bilalamie (ok. 1980), zbiór praw spisanych po akadyjskuzř, z których prawie sześćdziesiąt się zachowało. Należy jednak obecnie obniżyć tę datę, co przybliży go do Kodeksu Hammurabiego, z którym ma wiele punktów wspólnych. . Zauważmy, że zbiór "praw z Esznuny" nie został odkryty w tym mieście, ale w Szaduppum, dziś Tall Harmal-pagórku znajdującym się na przedmieściach Bagdadu i przekopanym przez archeologów irackich w latach 1945-492'. Fakt, że ta zwykła osada, główne miasto administracyjne rolniczego regionu królestwa Esznuny, dostarczyła poza wspomnianym "kodeksem" korespondencję, kontrakty, pi stna ekonomiczne, listy nazw lat i bardzo interesujące tabliczki matematyczne, wiele mówi o powszechności kultury w tej epoce. Po okresie panowania Bilalamy nastąpiły katastrofy. Esznuna została splądrowana przez wojska Der, pokonane w wojnie przeciwko małemu królestwu Kisz i pozbawione większości terytoriów. Ale potem pod panowaniem książąt amoryckich rozkwitła na nowo. Wraz z objęciem władzy przez Ibalpiela I (około 1860), rozpoczął się nowy okres ekspansji zaznaczony przez zajęcie Rapiku nad Eufratem, Aszur nad Tygrysem, Kabry na równinie koło Irbilu i Asznakkum nad Chaburem. Świadczy to, że władcy Esznuny zamierzali podbić całą dolinę Tygrysu i górną Al-Dżazirę, ustanowić przyczółek mostowy nad środkowym Eufratem i kontrolować w ten sposób wszystkie szlaki handlowe prowadzące do Suzy, które zbiegały się koło ich stolicy.Ale zajęcie tych miast było przejściowe i uporczywe wysiłki ostatnich książąt Esznuny, żeby odzyskać podbite, potem utracone terytoria, skończyły się fiaskiem. Wkrótce jednak się przekonamy,jak wielką rolę odegrało królestwo Esznuny w historii mezopotamskiej początków XVIII wieku p.n.e. Narodziny i rozwój królestwa asyryjskiego, które od XIII wieku nabierało coraz większego znaczenia w historii Mezopotamii i całego Bliskiego Wschodu, zasługują na opisanie22. Aszur Miasto, które dało swoje imię królestwu - Aszur, lub dokładniej Aszszur* położone było w regionie stepowym bardziej odpowiednim do hodowli owiec niż rolnictwa, ale zajmującym pozycję strategiczną pierwszorzędnej wagiz'. Zbudowane na trójkątnej skale wyłaniającej się z Dżabal Machul wznoszącej się na ' W tekstach klinowych nazwy "miasto", "królestwo" i "bóg opiekuńczy" pisane są w ten sam sposób -- Asz-szur. My stosujemy pisownię Aszur. 163 prawym brzegu Tygrysu jakieś 100 km na południe od Mosulu, chronionej z dwóch stron przez tę wielką rwącą rzekę, a z trzeciej przez potężne fortyfikacje, panowało nad najkrótszą drogą między dolną a górną Mezopotamią, między Sumerem Akadem a Kurdystanem (dziś irackim), między Annenią i Anatolią. Założone w okresie wczesnodynastycznym od początku w sferze kultury sumeryjskiej, o czym świadczą dwie pierwsze świątynie Isztar i ich zawartość, Aszur był okupowany przez Naramsina, króla Akadu, a potem przekształcony przez Amarsina w prowincję królestwa Ur III. Chociaż-posiadamy cztery wersje asyryjskiej Listy królów24, która jakoby sięga do samego początku, niezwykle trudno z powodu braku synchronizmów z królami Sumeru i Akadu ustalić absolutną chronologię władców Aszur przed XIX wiekiem. Na czele tej Listy królów stoi 17 władców, niektórzy o dziwnych imionach (Tudija, Uszpia, Kikkia, Akia) i nie ustalonym pochodzeniu, którzy "żyli w namiotach", co sugeruje, że byli to przywódcy plemion koczujących wokół miasta. I wydaje się, że ostatni z tych "królów" zostali włączeni do Aszur w końcu epoki akadyjskiej, po tym jak został on zdewastowany przez Gutejów lub Lulubi. Następnie w nieokreślonym dokładnie czasie, ale najprawdopodobniej w momencie upadku Ur III, pojawił się niejaki Puzuraszur, założyciel linii dziewięciu władców, którzy nosili imiona typowo akadyjskie (był , nawet jakiś Sargon!) i nadawali sobie tytuł nie króla śarum, ale iśiakkum (akadyjska forma sumeryjskiego ensi) bogaAszura i waklum, czyli "przywódcy" zgromadzenia obywateli. Czterech z nich zostawiło inskrypcje ze wzmiankami o budowie lub odbudowie świątyń Aszura, Adada i Isztar, a także murów miejskich. O jednym spośród tych władców, Iluszumie, mówiono, że "oczyścił miedź" (tzn. uwolnił Akadów od płacenia podatków za import miedzi - przyp. tłum.) dlaAka dów, "dał im wolność" w Ur, Nippur, Der i innych miastach, ale rzeczywisty sens tych wyrażeń i okoliczności najazdów na kraj Sumeru są bardzo dyskusyjne25. Zobaczymy dalej (rozdz. 14), że ci władcy Aszur czerpali swoje bogactwo z handlu cyną i miedzią z Anatolii wielce prawdopodobne, że Iluszuma czynił aluzje do masowej sprzedaży miedzi Akadyjczykom z południa, co dawało im w ten sposób niezależność od "niepożądanych" źródeł takich jak Elam. Jednak.prawdziwi założyciele tego, co długo nazywano "starym imperium asyryjskim", nie byli potomkami Puzuraszura, ale przywódcami plemion amoryckich osiadłych w Mari nad środkowym Eufratem, w Ekallatum nad Tygrysem i Szubatenlil nad wschodnim dopływem Chaburu. To z tych trzech pierwszych stolic synowie "szajchów" zostawszy królami kontrolowali politykę i gospodarkę całej północnej Mezopotamii, włączając w to region znany potem jako Asyria. Wielkie i bogate królestwo, które sukcesywnie zdobywali, powiększali i którego bronili trzej wybitni władcy (Jachdunlim, Szamsziadad i Zimrilim), trwało zaledwie pół wieku (1820-1761), ale zostawiło ogromną liczbę śladów, zarówno archeologicznych,jak i epigraficznych. Dlatego też żadne chyba królestwo ani 164 imperium starożytnego Bliskiego Wschodu nie było tak głęboko i skrupulatnie studiowane we wszystkich aspektach. Od sierpnia 1933 r. - daty pierwszego uderzenia motyką na wzgórzu Tall Hariri, które ukrywało Mari, to uprzywilejowane stanowisko archeologiczne ukazało nam nie tylko liczne i wspaniałe pałace i świątynie z tego okresu, ale także obfite archiwa (około 20000 tabliczek i fragmentów), które ekipa francuskich i belgijskich specjalistów asyriologów odczytywała, tłumaczyła i analizowała, a potem datowała i publikowała w możliwie najkrótszym czasie. Dzięki temu zespołowi wspomaganemu przez bardzo aktywnych archeologów i innych asyriologów pracujących nad archiwami mniej obfitymi, choć bardzo ważnymi, pochodzącymi z innych stanowisk, ale mniej więcej z tej samej epoki, jak Szimszara, Tall ar-Rimah i Tall Lajlan2, wiemy teraz bardzo wiele o mieście Mari, tym królestwie górnej Mezopotamii, i o licznych miastach-państwach sąsiednich. Informacje o nich są dziś tak obszerne i tak kompleksowe, że w obrębie tej książki przedstawiającej "wszystkie epoki" możemy jedynie na szkicować główne linie ich historii, a bardziej "żarłocznych" czytelników odesłać do wspaniałych artykułów napisanych przez tych samych uczonych - ukazuje się ich coraz więcej w wielkonakładowych czasopismach poświęconych historii i ar cheologii. Mari - królestwo górnej Mezopotamii Czytelnicy zapewne pamiętają, że opuściliśmy Mari około 2250 r. p.n.e. w momencie, kiedy król Akadu Naramsin w drodze do północnej Syrii prawdopodobnie zniszczył pałac "presargoniczny" w tym mieście. W następnych trzech wiekach w Mari rządzili namiestnicy zwani śakkanakku (dosłownie "zarządca wojskowy"), którzy otrzymali ten tytuł początkowo od ich akadyjskich panów i używali go ciągle, zachowując się jednak jak udzielni królowieZ'. O tym długim okresie wiemy niewiele, jedynie to, że jeden z tych namiestników-królów o imieniu Apilsin oddał swojącórkę za żonę Urnammu, założycielowi III Dynastii z Ur. Badania odcisków inskrybowanych pieczęci i niedawne odkrycie dwóch list dynastycznych pokazują, że po upadku tej dynastii śakkanakku rządzili jeszcze przez blisko 1 50 lat. W samym Mari pozostało z tej epoki wiele statui namiestników i około 500 tabliczek administracyjnych zapisanych w lokalnym dialekcie. Nie dawne wykopaliska odkryły wielki grób o dwóch sklepionych komorach pod pięknym budynkiem, który nazwano "wielką rezydencją". Między zniknięciem .śakkanakku a wstąpieniem na tron pierwszego prawdziwego króla Mari, jakiego znamy, istnieje hiatus niemożliwy do wypełnienia, sformułowaliśmy więc hipotezę, że ta "dziura" odpowiadała okresowi osiadania w górnej Mezopotamii plemion amoryckich, co mogło pociągnąć za sobą różne niepokoje, a zwłaszcza zmianę stolic. I rzeczywiście, liczne teksty z archiwum w Mari mówią nam, że większą część tego regionu zajmowali wtedy Amoryci nazywani Chana (Chanu) 165 podzieleni na dwa duże plemiona.: Banu Jamin - Jaminici (dosłownie: "synowie z prawej strony", czyli z południa) i Banu Simal - Simalici ("synowie z lewej strony, czyli z północy)ZR. Większość Jaminitów to półkoczownicy wypasający stada na stepach na zachód od Mari, ale wiele klanów zamieszkiwało miasta i osady wzdłuż Eufratu lub w dolnym biegu jego dopływu, Chaburu. W przeciwieństwie do nich przeważna część Simalitów była ludnością osiadłą grupami w małych lub średnich "królestwach" w trójkącie Chaburu włączając urodzajny region ldamaraz u stóp góry Tur Abdin, na której dziś leży tureckie miasto Mardin. Tylko w tym regionie naliczono przynajmniej kilkanaście "stolic", a na równinie Sindżar rezy dowali potężni władcy Andariku, Kattary ('roll ar-Rimah2) i Karany, którzy ośmie lali się nazywać "braćmi" potężniejszych od siebie królów. Wschodnia część Al Dżaziry i brzegi górnego Tygrysu były także zaludnione przez Amorytów zmieszanych z Akadami i Hurytami. Około 1820 r. p.n.e. Jaggidlim, wódz simalicki, o którym prawie nic nie wiadomo, nawiązał przyjazne stosunki z wodzem innej grupy plemion: Ilakabkabu, królem Ekallatum'ř, ale z nieznanych przyczyn ten alians nie trwał długo. Ilakabkabu napadł na starego przyjaciela, zburzył jego twierdzę i uwięził jego syna Jachdunlima. Król Ekallatum zmarł po kilku latach, zostawiając tron jednemu z synów Szamsziadadowi. Nic nie wiadomo, jak i kie dy Jaggidlin opuścił ten świat, ani kiedy został uwolniony jego syn, ale około 1815 r. Jachdunlim, którego siedzibą była prawdopodobnie wtedy Terka, zajął Mari i przyjął tytuł "król Mari i kraju Chana". Sława tego starego i bogatego miasta, a także, być może, charyzma nowego władcy pozwoliły mu sprawować opiekę nad licznymi małymi państewkami górnej Mezopotamii. Wkrótce Jachdunlim był panem terytorium, które rozciągało się na zachód aż po Tutul (Tan Bi'a nad dopływem Eufratu, Balichem), i dosyć potężnym królem, tak że dwóch innych suwerenów zabiegało o przymierze z nim: król Jamchadu (królestwo Halab w północno-zachodniej Syrii), którego córkę poślubił, i król Esznuny. Pierw szy pomógł mu, wysyłając wojska w celu uśmierzenia buntu Bani Jamina, drugi który zajmował tereny nad środkowym Eufratem od Rapiku do osad w pobliżu Mari - uznał go za swego opiekuna, sprzedał mu całe miasto i, co najważniejsze, przekazał mu ważny element swojej kultury: pod panowaniem Jachdunlima skrybowie Mari zastąpili lokalny dialekt dialektem babilońskim bardziej klasycznym, a pismo klinowe Esznuny stało się ich pismem. Sam Jachdunlim kazał odbudować mury Mari i Terki, stworzył miasto noszące jego imię i wzniósł w swojej stolicy wielką świątynię poświęconą bogu-słońcu Szamaszowi. Następnie, powo dowany pychą, a może z innych powodów, zorganizował ekspedycję do północ ' Czyli "Lóg Adad jest moim słońcem". Imię to często pisze się Samsi-Addu, co jest formą amorycką. Adad był bogiem burzy. 166 nej Syrii, docierając aż do Morza Śródziemnego. W długiej inskrypcji wyrytej na dużych cegłach fundacyjnych świątyni Szamasza;' oznajmia, że osiągnął cel, zło żył "Oceanowi" bogate ofiary, pozwolił żołnierzom wykąpać się w morzu i przede wszystkim kazał wyciąć w wysokich górach (Amonu czy Libanu?) ogromne ilości drzew cedrowych i bukszpanu, aby je przywieźć do Mari. Nadto nałożył na mieszkańców wybrzeża Morza Śródziemnego stały trybut. Wszystko to nie podobało się szczególnie wodzom plemion amoryckich tego regionu, którzy zaatakowaii go jeszcze tego samego roku i oczywiście Sumuepuh, król Halab i pan tych terytoriów, przyrzekł im pomoc. Jachdunlim przechwala się, że zwyciężył wszy stkich swoich wrogów, w tym także monarchę syryjskiego, i zniszczył miasto. Inne teksty mówią nam, że później Szamsziadad, król Ekallatum, podbił wschodnią część "trójkąta Chaburu" - kraj Kahat. Jachdunlim wyruszył przeciwko niemu i rozproszył jego wojska u bram miasta Nagar (Tan Brak), ale w 1796 r. p.n.e. zmarł w niejasnych okolicznościach po dwudziestu latach panowania. Jego syn i następca Sumujamam zasiadał na tronie niecałe dwa lata i zostawił nam tylko trzydzieści pięć tabliczek administracyjnych;2. Według listu z późniejszego okresu został zamordowany .przez służbę, być może opłaconą przez Szamsziadada, który - odtąd władca królestwa - kazał zrobić szczegółowy inwentarz pałacu, zanim go wziął w posiadanie. Po jakimś czasie Naramsin, król Esznuny, poprowadził armię do doliny Tygrysu, zmuszając Szamsziadada do opuszczenia Ekal latum i szukania schronienia w Babilonie, gdzie król Sinmubalit udzielił muazy lu. Trochę później Szamsziadad odzyskał stolicę i po powrocie zawładnął prestiżowym miastem Aszur. Swojego syna Iszmedagana mianował namiestnikiem Ekallatum, a Jasmahadadowi powierzył Mari z przyległościami. Sam trochę podróżował, a potem osiadł w starym mieście Szena, które przemianował na Szubatenlil ("Siedziba Boga Enlila"); obecnie Tall Lajlan położone między dwoma wschodnimi dopływami Chaburu'. Głównym celem Szamsziadada było podpo rządkowanie sobie, dyplomacją lub siłą, licznych książąt chananejskich i ustanowienie władzy nad całą górną Mezopotamią. Osiągnął tyle, że granicajego królestwa (jeżeli w ogóle jakaś istniała) mniej więcej odpowiadała na północy tej, która dzisiaj oddziela Syrię i Turcję od Iraku"biegnie wzdłuż Eufratu od wielkie go łuku do okolic Rapiku (koło Ramadi na zachód od Bagdadu), potem wznosi się w górę na wschód, wzdłuż Dijali i dochodzi do podnóża gór Zagros. To rozległe terytorium często było nazywane Starym Imperium Asyryjskim, ale obecnie istnieje tendencja nazywania go Królestwem górnej Mezopotamii. Rzeczywiście, w tej epoce miasto Aszur i należące do niego terytoria nie odegrały praktycznie żadnej ważnej roli w historii. Szamsziadad nie był z urodzenia Asyryjczykiem, nigdy się też nie mianował "królem Asyrii". Jeśli przyjął asyryjski system limmu do datowania lat, to jednak nie narzucił Mari (ani innemu miastu) kalendarza asyryjskiego ani. kultu boga Aszura i wszystkiejego inskrypcje są redagowane po 167 babilońsku, a nie w staroasyryjskim. Prawdę mówiąc ten wielki władca był uzurpatorem, ale jego sława była tak ogromna, że później "poprawiono" prestiżową asyryjską Listę królów, aby mu dać ważne miejsce.'4 Panowanie Szamsziadada należy do najlepiej udokumentowanych w historii Mezopotamii i to nie dzięki oficjalnym inskrypcjom tego władcy, bo te były nie liczne i niezbyt interesujące, ale dzięki dokumentom najbardziej dokładnym i godnym zaufania, jakich mogliby sobie życzyć historycy: korespondencji między Szamsziadadem a synami; między Jasmahadadem ajego bratem i innymi władcami oraz dzięki raportom wysyłanym przez wysokich urzędników do swoich władców. W sumie jest to jakieś 300 tabliczek z archiwów królewskich odkrytych w pałacu w Mari. Mimo że listy te, najczęściej bez daty, trudno ułożyć w porządku chronologicznym, to jednak rzucają one jasne światło na codzienną aktywność tych królów i ich namiestników, a także na stosunki między dworami Szubatenlil, Mari i Ekallatum i różnymi ludami, plemionami i królestwami, które je wtedy otaczały. Co więcej - a nie jest to sprawa bagatelna - rysują psychologiczną sylwetkę trzech władców; po raz pierwszy mamy przed oczami nie tylko same imiona, ale żywe osoby z ich zaletami i wadami. Iszmedagan, któremu ojciec Szamsziadad powierzył najtrudniejszy region (granicę biegnącą z Kurdystanu nad Tygrysem), to urodzony wojownik, syn swego ojca, zawsze gotowego do walki. Z dumą zawiadamia brata o swoich zwycięstwach: "Walczyliśmy w Szimanahe i zająłem cały kraj. Ciesz się!"'5 Ale czasami udziela mu rad, żeby go uchronić przed popełnieniem niezręczności: "Nie pisz do króla. Region, w którym przebywam, leży blisko (stolicy). To, co zamierzasz na pisać królowi, napisz mnie, bo ja sam mogę ci udzielić rady".;6 Najwyraźniej Jasmahadad, namiestnik Mari, był słaby: posłuszny, uległy, lo jalny, ale gnuśny, niedbały, tchórzliwy i wreszcie trochę niedojrzały, co mu za rzuca ojciec: "Ciągle jesteś dzieckiem, nie masz brody i jeszcze teraz, w wieku dojrzałym, nie założyłeś domu [rodziny]..."' lub: "Podczas gdy twój brat tutaj odnosi zwycięstwo za zwycięstwem, ty tam leżysz otoczony kobietami. Bądź więc mężczyzną teraz, gdy idziesz z armią do Katny! Tak jak twój brat zdobył sobie wielkie imię, ty w swoim kraju też zdobądź dobre imię!''x Szamsziadad pokazuje się w tej korespondencji jako wielki król, mądry, przewidujący i przebiegły, nadzorujący wszystkie rzeczy aż do drobnostek. Niekiedy pełen humoru, doradza, gani lub gratuluje swoim synom, sprawuje ścisłą kontrolę nad Mari, jakiej książę bardziej dojrzały niż Jasmahadad by nie tolerował. Częstymi problemami, z jakimi borykają się namiestnicy regionów czy prowincji, sązjednej strony konflikty, a czasami wojny między małymi królestwami wasalnymi; rebelie przeciwko władzy centralnej, a z drugiej strony niejako wrodzone nieposłuszeństwo pewnych plemion koczowników lub półkoczowników, zwłaszcza Jaminitów. Podzielone na liczne klany, bez przerwy w ruchu wzdłuż Chaburu lub Eufratu, w stałej gotowości do napadów koczownicy próbowali uciec przedjakąkolwiek kontrolą, uniknąć ewidencji, wcielenia do armii i posuwali się nawet do szukania pomocy u wrogów królestwa. Jeśli chodzi o Sutyjczyków (Suto), którzy koczowali na południowy zachód od Eufratu, pojawiają się w listach i raportach jako zatwardziali rozbójnicy atakujący miasta, obozy i karawany, przeciwko którym trzeba było używać broni. Zresztą na ziemiach położonych za Ty grysem Iszmedagan miał wiele sporów i utarczek z Turukku, ludami z Zagrosu,'9 którzy byli chyba bardziej niebezpieczni niż Lulubi i Gutejowie, zwłaszcza kiedy przekraczali rzekę, napadając na Idamaraz i inne regiony. Aby powstrzymać Tu rukkujczyków Iszmedagan próbował dyplomacji, żeniąc swojego syna z córką Zaziji, ich wodza, ale częściej trzeba było z nimi ostro walczyć. Stosunki między Szamsziadadem a jego "braćmi", królami wielkich państw sąsiednich, ogólnie biorąc były wrogie, toteżjego panowanie zaznaczyło się serią krótszych lub dłuższych morderczych wojen-do których zresztą był dobrze przygotowany. Dysponował średniej wielkości armią, w której służyli głównie dobrze wyćwiczeni Chananejczycy, usadowieni w twierdzach zaopatrzonych w maszyny oblężnicze równie doskonałe jak te, które będą używane w pierwszym tysiącleciu przezAsyryjczyków4ř. Wojny te były konieczną obroną bardzo atrakcyjnego królestwa stanowiącego łakomy kąsek dla wszystkich, ale prowadzono je też, aby zdo być albo utrzymać kontrolę nad wielkimi szlakami bardzo intratnego handlu, które szły tranzytem przez Mezopotamię, łącząc Iran z Anatolią i Babilonią, Syrię z Zatoką Perską i okolicę Eufratu z krajami nad Morzem Śródziemnym; Mari leżało na skrzyżowaniu tych dwóch ostatnich szlaków. Bardzo prawdopodobne, że właśnie tego rodzaju konflikt istniał między Sumuepuhem, królem Jamchadu (ze stolicą w Halab), i jego następcą Jarimlimem, władcami portu Ugarit, stanowią tego wyjście na Cypr i Kretę a Iszhiadadem z Katny4', władcą portu Gubla (Byblos) na wybrzeżu libańskim, gdzie od dawna handlowano z Egiptem. Stawka w tym konflikcie nie jest oczywista, ale wiadomo, że Szamsziadad zdecydował się poprzeć Katnę. W jednej ze swoich inskrypcji oświadcza, że wzniósł stelę "w kraju Laban (Liban) na brzegu Wielkiego Morza"4z, co wcale nie dowodzi, że odbył podróż z Mari do Gubli przez Tadmur (Palmyrę) i Katnę. Z innych źródeł dowiadujemy się, że wysyłał kilkakrotnie wojska do Iszhiadada i że ten ostatni oddał za żonę swoją córkę Beltum Jasmahadadowi, wicekrólowi Mari, gdzie od tąd przebywała. Ponadto Szamsziadad zorganizował koalicję skierowaną przeciw królowi Halabu, do której włączył Jasmahadada i jego teścia, władców małych królestw położonych na wielkim zakolu Eufratu (Karkemisz) i trochę na północ (Urszum, Haszszum). Sumuepuh odpowiada serią napadów na terytorium królestwa mezopotamskiego. Po jego śmierci ( 1 781 ) następca, Jarimlim, prowadzi tę samą politykę; wznieca rewolty w niektórych miastach na południe od Katny. Szamsziadad odpowiada, wysyłając. 20 000 żołnierzy, którzy dojdą aż do okolic 169 Damaszku. Uzyskuje także poparcie króla Karkemisz, Aplahandy, który nieprzerwanie utrzymuje stosunki z "wielkim królem": wysyła mu dobre wina, zboże, gdy trzeba, klejnoty i delikatne tkaniny, robi mu prezenty z kopalni miedzi, oferuje "wszystko, czego pragnie".ř Jednocześnie z konfliktem Halab-Katna, w którym odgrywa dużą rolę, Szamszi-adad musi walczyć we wschodniej części swojego królestwa z Esznunejczykami, którzy kilkakrotnie próbowali powiększyć swoje domeny to na północ wkie runku Aszur i Ekallatum, to na północny zachód w kierunku Mari. W 1781 r. p.n.e. ich król Dadusza, następca Naramsina, staje się tak groźny, że Szamsziadad podejmuje przeciwko niemu ofensywę, dochodząc do Dijali, a potem idzie daleko na północ44. Najpierw zajmuje miasto Arrapha (dziś Kirkuk), gdzie składa liczne ofiary lokalnym bogom, a potem, jak informuje jedna ze stel, obecnie w muzeum Luwru45, przekracza Mały Zab, podbija silnie bronione miasto Kabra, które stanowi klucz do szerokiej i urodzajnej równiny rozciągającej się na wschód od Niniwy, niszczy uprawy tego regionu, opanowuje wszystkie ufortyfikowane miasta kraju Urbel (Irbil) i wszędzie zostawia swoje garnizony. Turukku korzystająz okazji, żeby się włączyć do wojny, i pustoszą wszystko, co napotkają po drodze. Szuszarra, główne miasto regionu Kurdystanu, zostaje tak zniszczone, że uważa się je za stracone bezpowrotnie. Pod koniec roku Szamsziadad wraca do swojej siedziby i doprowadza do pojednania z wrogimi dotąd Esznunejczykami, co zostało potwierdzone na steli Daduszy odkrytej ostatnio w Tall Asmar (Esznuna). Dadusza pisze na niej o wojnie z Bunnuesztarem, królem Irbilu, i ogłasza, że oddał Szamsziadadowi. podbite terytorium4. Zaraz potem Dadusza umiera, ale przedtem odbija jeszcze Kabrę. Rok później władzę obejmuje Ibalpiel (1799 1766). Tego roku Szamsziadad kończy wojnę na froncie wschodnim, aby rozprawić się na zachodzie z Halabczykami, którzy dokonują napadów najego ziemie. Ibalpiel proponuje mu traktat pokojowy, a nawet proponuje mu swoje wojska. Rok 1776 to okres ostrych walk z Zahnakum (region Harranu) i w regionie Emar. Następnego roku (1775)już bardzo stary twórca wielkiego królestwa górnej Me zopotamii umiera wyczerpany wieloma kampaniami, jakie odbył w ciągu ponad dwudziestu lat (1796-1775). Jasmahadad pozostaje w Mari kilka tygodni, a potem opuszcza pałac i znika, ajego brat Iszmedagan dożywa swoich dni jako król Aszur. Podczas całego tego okresu stosunki między Szamsziadadem i współczesnymi mu królami Babilonu Sinmuballitem (1812-1793) i Hammurabim (1792-1750) były dobre. Pierwszy praktycznie nie wyróżnił się żadnymi czynami, drugi zadowolił się (przynajmniej na tym etapie) aneksją miast-państw Malgum (gdzieś nad Tygrysem na południe od Bagdadu), Rapiku i Szalibi (nad Eufratem koło Rama di), w każdym razie nic takiego, co by przestraszyło "wielkiego króla" lub jego synów. W pewnych momentach te stosunki były braterskie, sądząc z tego, co 170 mówią archiwa z Mari. Tak więc dowiadujemy się, że Szamsziadad wysyła Hammurabiemu tabliczki skopiowane na jego prośbę i każe Jasmahadadowi odesłać jeńca Turukku, którego żąda "Babilończyk". Z kolei wicekról Mari każe natychmiast ścigać karawanę, którą podąża władca w kierunku Babilonu i która zatrzymała się, nie wiadomo dlaczego, wjego stolicy4'. Dopiero list wyjaśnia nam, skąd ten niepokój króla. Otóż Jasmahadad został poinformowany o wrogich zamiarach "człowieka z Babilonu", ale po przeprowadzeniu wywiadu jeden zjego urzędników zapewnia go: "Niech serce mojego pana się nie dręczy, bo człowiek z Babilonu nie popełni żadnego niecnego czynu wobec mojego pana":4R Nikt nie mógł przypuszczać, że jakieś czternaście lat później Hammurabi zaj mie i zniszczy Mari. ROZDZIAŁ 12 HAMMURABI Znany szerokiej publiczności dzięki pięknej, wystawionej w Luwrze steli, na której wykuty jest jego Kodeks, Hammurabi przyciąga uwagę historyków z wielu powodów. Pokonawszy czterech potężnych, rywalizujących z nim książąt, zdołał zjednoczyć pod swym berłem - choćby tylko na kilkadziesiąt lat - głęboko od trzech wieków podzieloną i rozdartą krwawymi wojnami Mezopotamię, umac niając tym samym supremację swego królestwa nad innymi państwami amoryckimi oraz samych Amorytów nad Akadami i Sumerami. Jednocześnie Babilon został na długi czas wyniesiony do rangi stolicy, a Marduk - do rangi jednego z głównych bóstw. Co więcej, najego długie, 43-letnie rządy (1792-1750 r. p.n.e.) przypadł rozkwit kultury sumero-akadyjskiej, przyjętej i wzbogaconej przez Se mitów zachodnich. Rozkwit ten zbiegł się w czasie z punktem szczytowym głębokich zmian kulturowych, które miały początek w poprzednim wieku i ciągnęły się aż do gwałtownego upadku I Dynastii Babilońskiej u zarania XVI w. p.n.e. Zmiany dokonywały się głównie w dziedzinie sztuki, językoznawstwa, literatury i filozofii. Obok oficjalnie obowiązującego, wywodzącego się bezpośrednio ze sztuki Akadu i III Dynastii Ur stylu rzeźby, nacechowanego prostotą i siłą ekspresji', kwitła sztuka "ludowa", którącharakteryzował naturalizm, żywotność i pojawienie się tematów świeckich obok motywów religijnych. Chodzi tu przede wszystkim o statuetki z brązu (jak klęczący Adorant z Larsy czy mające cztery oblicza bóstwo opiekuńcze miasta Iszczali, przedstawione nie w pozie nieruchomej, lecz w marszu), o niektóre stele i rzeźby pełne (bogini wąchająca kwiat, oblicza wojowników, głowy ryczących lwów), o wspinających się na palmy zbieraczy daktyli, gotujące się do lotu ptaki wyobrażone na wspaniałym fresku w pałacu w Mari, a zwłaszcza o liczne tabliczki z wypalonej gliny przedstawiające sceny z życia codziennego: polowanie najelenia, stolarza przy pracy,jarmarcznego tresera małp, chłopa jadącego na zebu czy sukę karmiącą szczenięta2. Sztuka Mezopotamii nigdy nie cieszyła się podobną wolnością i nie była równie żywa. Także w epoce Hammurabiego swą klasycznądoskonałość osiągnął język akadyjski, i to zarówno jeśli chodzi o składnię - wielokrotnie przepisywany w starożytności Kodeks stanowił wzór dla babilońskich uczniów i wszystkich studentów asyriologii -jak i elegancką formę o wyraźnych, oddzielonych od siebie nawet na tabliczkach znakach. Odkąd zaczęto go używać w większości inskrypcji 172 królewskich, w korespondencji oraz we wszystkich dokumentach prawnych i administracyjnych, dialekt starobabiloński stał się językiem literackim, któremu "żywością i świeżością żaden inny nie dorównał"4 . Podobnie jak w czasach Isin-Larsa pisarze nadal kopiowali wielkie dzieła sumeryjskie, dokonując jednocześnie ich przekładu - czy raczej wolnej adaptacji - i tworząc oryginalne dzieła przeniknięte duchem semickim. Zawdzięczamy im utwory tak piękne, jak legenda o Etanie i Anzu - boskim ptaku-burzy, który skradł Enlilowi tabliczki przeznaczenia5 - mit o Atrachasisie, mity o Gilgameszu i wiele innych podań, jak również liczne nowe teksty, kopiowane i modyfikowane aż do zmierzchu kultury Mezopotamii. Był to wreszcie okres, w którym ugruntowała się religia osobowa, o czym świadczą niezliczone podobizny bóstw i demonów w postaci figurek i plakietek wotywnych, a także piękne modlitwy; "listy do bogów" oraz uliczne kapliczki. Ponieważ jednak "jednostka liczyła na Boga, a Bóg ją osobiście i głęboko miłował"6, człowiek zaczął wątpić, zadawać sobie pytania, rozmyślać nad wielkimi problemami zła i śmierci. Powodowany ciekawością otaczającego go świata, doskonalił i porządkował swąwiedzę, ćwiczył umysł, usiłował poznać przyszłość. Stąd pierwsze próbki literatury "filozoficznej", która osiągnęła rozkwit w czasach Kasytów, oraz rozwój literatury naukowej: powstały wówczas listy znaków i słów, słowniki dwujęzyczne, receptury farmaceutyczne, traktaty matematyczne, a zwłaszcza rozmaite teksty poświęcone wróżbiarstwu. Wszystkie te dziedziny były dotąd jeśli nie zupełnie nieznane, to słabo zbadane. Jako świadek tak licznych zmian, wielkich sukcesów dyplomatycznych i militarnych oraz reform administracyjnych, religijnych i prawniczych, epoka Ham murabiego, wielkiego męża stanu i prawodawcy, zasłużyła na osobny rozdział; inni autorzy poświęcili jej całe dzieła' . Głowa państwa Wstępując na tron w 1792 r. p.n.e. Hammurabi dziedziczył po ojcu, Sinmuba licie, niewielkich rozmiarów królestwo, które miało 150 km długości i 60 km szerokości i rozciągało się wzdłuż Eufratu między Sipparem i Maradem8, czyli mniej więcej na terytorium dawnego państwa Akad. Otaczały je dużo większe państwa rządzone przez znacznie potężniejszych władców. Położony na południu kraj Sumerów zdominowany był przez Rimsina, króla Larsy, który dwa lata wcześniej zawładnął Isinem i obalił konkurencyjną dynastię. Północny horyzont za mykało królestwo górnej Mezopotamii. Po stronie wschodniej, na całym lewym brzegu Tygrysu, na południe od rzeki Dijali po Zagros rozciągało się królestwo Esznuny, którym wciąż władał popierany`przez Elamitów król Dadusza. Panująca dotąd w Elamie dynastia Simaszki, którą po upadku Ur stopniowo zdominowała linia żeńska, została około 1850 r. wyparta przez ród agresywnych książąt gotowych do ataku na Mezopotamię`' . 173 Szósty król Babilonu dążył do powiększenia swego terytorium z nie mniejszą determinacją niż jego poprzednicy. Nim uczynił pierwszy krok, czekał jednak cierpliwie pięć lat. Gdy poczuł, że jego władza jest ugruntowana, a armia dość silna, zaatakował we wszystkich trzech kierunkach. Najpierw uderzył na południe, gdzie królowi Larsy odebrał Isin i zdołał zająć Uruk i Ur (1787). Na wschodzie przekroczył Tygrys i rozpoczął kampanię w Jamutbalu (1786)', by dwa lata później pokonać armię i mieszkańców Malgum, głównego miasta tej krainy. Na zachodzie wreszcie zdobył leżące nad Eufratem w górę od Sipparu miasto'Rapiku (1783). Po tej dacie nazwy latjego panowania'ř nie łączą się z wyczynami wojennymi. Choć Hammurabi zdawał się poświęcać bez reszty wznoszeniu i upiększaniu świątyń oraz budowie kanałów, uważnie śledził wszystko, co działo się wokół, a szczególnie na północy. Przezornie ufortyfikował miasta graniczne, takie np. jak Sippar. O dziwo, ani Rimsin, ani Ibalpiel II, który w 1779 r. przejął sukcesję po Daduszy, nie zareagowali na zaczepki króla Babilonu, co wspólnie z innymi wskazówkami skłania ku myśli, iż działał on z polecenia i na rachunek Szamsziadada (kampanie wschodnie) i Ibalpiela (kampanie zachodnie)" . Śmierć Szamsziadada w 1775 r. zmieniła jednak układ sił na arenie politycznej. Gdy wieść o tym wydarzeniu się rozniosła, królestwo, które Szamsziadad z wielkim trudem stworzył i utrzymał, zaczęło się rozpadać, a liczni władcy wasalnych państewek odzyskali niezależność. Wówczas to Zimrilim, podający się za syna Jachdunlima, lecz będący prawdopodobnie jego bratankiem'z , z pomocą króla Halabu, Jarimlima, zasiadł na tronie Mari i przystąpił do odbudowy państwa. Nie chodziło jednak o rozległe królestwo Szamsziadada, ale o łatwiejsze w rządzeniu państwo Jachdunlima, gdyż Zimrilim zajął doliny środkowego biegu Eufratu i Chaburu, łącznie zjego "trójkątem". Dolina Tygrysu i przedgórze Zagros pozo stały we władaniu Iszmedagana. Ponowne zawładnięcie ludami, które uważały się za wolne, nie przebiegło jednak gładko. W 1773 r., dwa lata po wstąpieniu Zimrilima na tron, doszło do rewolty licznych plemion Jaminitów i upłynęły długie miesiące wojny, zanim armia nowego króla odniosła zwycięstwo pod Saggaratum i Durjachdunlim w dolnym biegu Chaburu. Niecały rok później zbuntowały się dwa główne miasta "Górnego Kraju": położone wśród pastwisk Kahat (Tall Barri" ) i Aszlakka, leżący trochę dalej na wschód ważny węzeł szlaków podróżnych. I w tym przypadku potrzeba było wielu wypraw, zanim miasta zostały odzyskane. Przestraszeni władcy drobnych lokalnych państewek spotkali się w Nahur (Tall Fachcharijja, nieopodal Tall Halaf), gdzie postanowili uznać Zimrilima za swego pana i "brata". W tym czasie zapewne król Mari zwrócił się ku, t "Bóg Lim (bóstwo syryjskie, prawdopodobnie bóg sfiońca) jest moim opiekunem". 174 jakże często stosowanej na całym Bliskim Wschodzie, polityce aliansów matry monialnych: próbował uspokoić niektórych spośród władców z Idamaraz i innych regionów, dając każdemu z nich za żonę jedną ze swych licznych córek'4 . Sam wkrótce poślubił Szibtu, córkę króla Halabu, którą przedkładał nad inne małżonki. W roku 1771, podczas gdy wszystko zdawało się uspokajać, władca Esznuny, Ibalpiel, wysłał przeciwko królewskim garnizonom dwa korpusy swej armii. Jeden z nich posuwał się wzdłuż Eufratu do obrzeży Mari, drugi zaś wzdłuż Tygrysu w kierunku miasta Ekallatum, które podobnie jak Szubatenlil wpadło w jego ręce. Zimrilim nie zwlekał z ripostą: Esznunejczycy zostali pobici pod Andarik, na południowym przedgórzu Dżabal Sindżar. Pół roku później obaj królowie pod pisali traktat pokojowy. Choć Zimriliin był zmuszony uznać zwierzchnictwo "człowieka z Esznuny", jest wielce wątpliwe, by ściśle stosował się do ustaleń tego dokumentu'5 . Nastąpiło kilka lat spokoju, w czasie których Zimrilim naprawiał stosunki z poddanymi mu władcami'6, czym umocnił swąwładzę i wpływy. Jednocześnie poświęcił się działalności gospodarczej" : kazał odremontować nabrzeża portowe Mari, pogłębić Chabur, budując kamienne tamy, wyrabiać trony przeznaczone dla bogów innych miast. Wówczas zapewne rozpoczęto też prace nad rozbudową i upiększeniem świątyńi wzbudzającego ogólny podziw pałacu królewskiego. W ciągu wieków pomimo zmiennych kolei losu Mari - leżące w połowie drogi, między Morzem Śródziemnym i Zatoką Perską, na skrzyżowaniu szlaków łączących górną i dolną Mezopotamię oraz Syrię z Wyżyną Irańską- wzbogaciło się na rzecznych i lądowych opłatach celnych'g . Miasto stało się stolicą królestwa o znacznej potędze finansowej i militarnej, a rezydujący w nim władca chętnie popisywał się swym bogactwem i szczodrością. Wszyscy znamienici goście Mari byli przezeń podejmowani i obdarowywani, a przy tej okazji dużo mówili: musiało się to podobać władcy lubiącemu wiedzieć, co się dzieje zarówno wjego królestwie, jak i w sąsiednich państwach. Dlatego też kurierzy przewożący listy (owe, jakże użyteczne dla współczesnych historyków, tabliczki) bezustannie przemierzali królestwo wzdłuż i wszerz, a ambasadorowie (i szpiedzy) Mari rezydowali na wszystkich dworach królewskich'9. Zimrilim był członkiem "klanu" potężnych, orientalnych królów, których pozycja zależała od liczby poddanych im władców,jak to zresztą przypominał mu jeden zjego dostojników: Króla, który byłby potężny sam od siebie, nie ma. Za Hammurabim, mężem z Babilonu, idzie dziesięciu, piętnastu królów. Tyleż samo idzie za Rimsinem, mężem z Larsy; za Ibalpielem, mężem z Esznuny, za Amutpielem, mężem z Jamchadu idzie dwudziestu królówzř . Chcąc wzmocnić zawarte przymierze, w 1765 r. p.n.e. Zimrilim postanowił złożyć wizytę swemu teściowi, Jarimlimowi. W długą drogę z Mari do Halabu 175 wyruszył w orszaku strażników i służących. Zabrał też ze .sobą kufry pełne kosztowności ze skarbca królewskiego. Ta często wówczas stosowana praktyka miała na celu olśnienie partnera, a przy okazji uniemożliwiała pałacowe kradzieże' . Jarimlim wyszedł mu na spotkanie wraz z małżonką i synem, któremu nadał imię Hammurabi. Przed rozstaniem monarchowie złożyli sobie kosztowne dary. W drodze powrotnej - nie wiedzieć dlaczego - władca Mari udał się do Ugarit, stolicy jednego z wasalnych królestw Jamchadu", gdzie spędził cały miesiąc. Możliwe, że chciał nawiązać stosunki handlowe z tamtejszymi kupcami i tłumaczami. Na wybrzeżu Morza Śródziemnego dotarła do niego wieść o śmierci Ibalpiela, groźnego władcy Esznuny. Elamici zajęli jego stolicę; jedna z ich armii skierowała się na północ, gdzie zdobyła Ekallatum i Szubatenlil, druga zaś ruszyła na Babilonię. Zimrilim pośpiesznie wrócił do Mari i zawarł sojusz z Hammurabim, któremu przy pomocy wojsk Mari i Halabu udało się pobić Elamitów pod Hiritum w Dolnej Mezopotamii. Niedobitki armii schroniły się w Suzie. Inskrypcje króla Babilonu przypisują zwycięstwo jemu samemu (i jego bogowi): Ukochany przez Marduka dowódca pokonał swą siłą armię, którą na granicy Warahsze wystawiły Elam oraz Subartu, Gutium, Esznuna i Malgum, czym wzmocnił fundamenty królestwa Sumerów i Akadów". Rok później Hammurabi zrealizował największe ze swych marzeń: przyłączył do swojego państwa królestwo Larsy. W 1765 r. utrzymując, że wojska Rimsina napadły na jego terytorium i ograbiły je, zerwał przymierze ze starym władcą. Pod koniec 1764 r. zaatakował Larsę od południa i zaczął oblegać stolicę królestwa. W oblężeniu trwającym sześć miesięcy uczestniczyło 40 000 żołnierzy, z których 2000 na prośbę Hammurabiego przysłał król Mari. W końcu Larsa pod dała się (1763). Rimsin został schwytany w czasie próby ucieczki i wspólnie z synami odesłany do Babilonu, gdzie zaginął po nim wszelki ślad. Jego stara stolica nie doznała uszczerbku poza tym, że zburzono jej muryz4 . W 1762 r. zawiązała się kolejna koalicja przeciwko Babilonowi. W jej skład weszły Esznuna, Subartu i Gutium (czyli "Góry Kraj" i ludy Zagrosu), a także położona nad Tygrysem kraina Mankisum. Hammurabi nie tylko "odepchnął nie przyjacielskie wojska", ale sam zaczął się posuwać wzdłuż Tygrysu "aż do granic Subartu". Czyżby ta seria trzech zwycięstw tak mocno uderzyła mu do głowy, że zaczął roić o podbojach na miarę tych, których dokonali królowie Akadu?A może Zimrilim, uznawszy go za zbyt niebezpiecznego, zawarł przymierze z władcą Malgum? Wiemy tylko, że Hammurabi wystąpił przeciwko, zdawałoby się, bli skiemu sercu przyjacielowi i skierował swe wojska na Mari. Jego armia wkroczyła do miasta, zburzyła mury obronne i zaczęła grabić i systematycznie niszczyć piękny pałac. Zimrilim zginął, nie wiadomo jak i kiedy, a jego królestwo uległo 176 natychmiastowemu podziałowi. Z tekstów odnalezionych w T'all Laj lan dowiadujemy się, że tereny położone na północy zostały zaanektowane przez króla Halabu (także noszącego imię Hammurabi). W dolinie Eufratu powstało zaś państewko Chana ze stolicą w Terka2s . Zepchnięte do rangi pomniejszego miasteczka Mari pojawiało się jednak w tekstach. aż do epoki Seleucydów. Aszur wpadł w ręce Hammurabiego najprawdopodobniej w 36 roku jego rządów (1757), podczas zwycięskiej kampanii na wschód od Tygrysu, albo w 38 roku rządów (1755), kiedy to "dzięki sile,jakądali muAnu i Enlil", zatriumfował nad "wszystkimi przeciwnikami", nawet nad Subartu. Esznunę zaś podbił w 1756 r., wywołując "sztuczną powódź"26. Po 1 0 latach nieprzerwanych wojen Hammurabi zdołał pozbyć się wszystkich rywali i zbudować wielkie królestwo obejmujące południową część aktualnego Iraku, dolinę Eufratu po ujście Chaburu oraz dolinę Tygrysu aż po Niniwę, a być może sięgające jeszcze dalejz'. Królestwo to, czy nawet mocarstwo, było jednak tworem krótkotrwałym, dlatego też zapewne jego władca, w odróżnieniu od Sar gona i Naramsina, nie znalazł się w panteonie legendarnych monarchów Mezopotamii. Prawodawca Hammurabi zmarł cztery lata po swym ostatnim zwycięstwie. Nie starczyło, mu więc czasu- i prawdopodobnie nie miał po temu środków- na wprowadzenie jednolitej struktury państwowej w podbitych krajach górnej Mezopotamii. Nie wiele wiemy o dziejach tych terenów po upadku Mari, na którym kończą się zapisy w królewskich archiwach. Wydaje się jednak, że król Babilonu zadowolił się zarządzaniem nimi za pośrednictwem lokalnych władców. Tak było w Asyrii, gdzie Iszmedagan pozostał na tronie do 1741 r. p.n.e., podobnie w Esznunie, gdzie Sillisin, następca Ibalpiela, zrezygnował z tytułu śarrum - król, przyjmując tytuł iśakkum - namiestnik. Król Kattary, który składał Hammurabiemu trybut, sprawował władzę w cieniu jednego z babilońskich wodzów. Pierwsi władcy lokalnej dynastii zwani "królami Chany" objęli rządy prawdopodobnie za czasów Ham murabiego i pod jego kontrolą2. O ile jednak na północy kraju źródła pisane należą do rzadkości, o tyle historia dolnej Mezopotamii jest znacznie lepiej udokumentowana, a to dzięki korespondencji między Hammurabim i dwoma urzędnikami, których mianował w Larsiez', a także setkom tabliczek wysyłanych z Larsy, Ur, Nippur i wielu innych miast przez urzędników, kupców i prawników. Nie był to zlepek podbitych państw czy prowincji, lecz królestwo rozciągające się aż po wybrzeże Zatoki Perskiej. Wprowadzony przez królów III Dynastii Ur system prowincji w regionie, który - nie popełniając anachronizmu - możemy nazywać Babilonią, rozpadł się na początku drugiego tysiąclecia p.n.e. W jego miejsce powstały królestwa Isin 177 i Larsy, potem samej Larsy, i mnóstwo często maleńkich miast-państw, których terytorium ograniczało się do miasta i jego okolic. Wchłaniając owe miasta-pań stwa i podbijając Larsę, król. Babilonii odziedziczył dwa funkcjonujące równolegle w każdym z miast systemy administracyjne; strukturę świątynia-miasto, wła dze religijne i miejskie. Te ostatnie miały dla niego o wiele większe znaczenie, gdyż odpowiadały za porządek publiczny, sądownictwo i pobieranie podatków. W ich skład wchodził burmistrz rabianum, czasem jego zastępca, bądź wójt ha zanhu; "starszyzna", rada puhrum zamożnych i wpływowych obywateli miasta. Bogaci kupcy zrzeszeni w czymś w rodzaju "izby handlowej" karum oraz rozma ici urzędnicy miejscyř. Hammurabi nie zmienił tej użytecznej i sprawnej infrastruktury, wprowadził jednak szereg reform zmierzających do centralizacji rze czywistej władzy we własnych rękach. W każdym ze znaczących miast mianował namiestnika lub prefekta oraz sobie bezpośrednio podległych urzędników niższej i średniej rangi. Oficjalnie zarządzali oni dobrami korony, w rzeczywistości jednak rozwiązywali niektóre spory, pilnowali przestrzegania królewskich rozporządzeń i czuwali nad życiowymi zasobami regionu: rolnictwem, hodowlą, rybołówstwem i zaopatrzeniem w wodę3' . W każdym z miast władca osadził ponadto garnizon żołnierzy: zawodowych, rekrutowanych na miejscu, oraz najemnych, najczęściej obcego pochodzenia. Wojska te miały dławić ewentualne powstania, zasilać królewską armię w czasie wypraw wojennych, a także czuwać nad organizacją i przebiegiem wielkich robót publicznych. Dowodził nimi wysoki stopniem oficer zwany wakil amurri - "inspektor Amorytów", co świadczy o roli; jaką lud ten odegrał w czasie podboju. Chcąc ożywić handel wewnętrzny i zagraniczny, Hammurabi powiększył uprawnienia cywilne i prawne karum i wprowadził do nich swego reprezentanta zwanego wakil tamkari - "inspektor kupców". Wre szcie w połowie swego panowania doprowadził dzieło centralizacji do końca, przejmując władzę nad sędziami działającymi przy świątyniach. Na pieczęciach cylindrycznych przestali oni tytułować się "sługami tego czy innego boga", przy jąwszy godność "sług Hammurabiego"Z. W tak zorganizowanym systemie władzy zadziwia wielofunkcyjność urzędników, szeroki i nieściśle sprecyzowany zakres ich obowiązków, niemal całkowity brak hierarchii poza strukturami armii, częste interwencje bliskich królowi urzędników o bliżej nie określonych funkcjach, a wreszcie uwaga, jaką władca poświęcał najdrobniejszym szczegółom. Cechy te, odnotowane także w systemie rządów Mari za czasów Zimrilima" , zdają się charakterystyczne dla królestw amoryckich: Zapewne należy się w nich dopatrywać swoistego "atawizmu koczowniczego", gdyż królowie ci władali swymi państwami w podobny sposób, jak ich "beduińscy" przodkowie swoimi szczepami. Dojście Amorytów do władzy nie wywołało żadnych zmian w mezopotamskim panteonie. Zbliżony do Adada bóg gór i burzy -- Amurru - od którego 178 wywodzi się nazwa tego ludu, miał swe własne świątynie, ajego podobizna widniała na pieczęciach cylindrycznych4 . Był jednak bóstwem pomniejszej rangi i nie zasługiwał na królewski kult. Podobnie było z typowo zachodniosemickimi bóstwami El i Hammu: ich imiona weszły wprawdzie w skład imion władców i nie których innych osób, lecz poza tym były zupełnie nie znane. Poddani Hammurabiego, jak i on sam, otaczali kultem bogów sumeryjskich pod ich semickimi imio nami; jedynym zaś godnym odnotowania zjawiskiem w tej dziedzinie było wy niesienie jednego z nich na wyższy piedestał. W inskrypcjach, które kazał sporządzić, Hammurabi przypisywał swe zwycięstwa i potęgę bogowi stolicy Mardukowi, hołdując tym samym tradycji sięgającej trzeciego tysiąclecia. Jednocześnie jednak uznawał wyższość bogów Anu i Enlila oraz złożył hołd bóstwom opiekuńczym poszczególnych miast, restaurując po święcone im świątynie. We wstępie do Kodeksu Marduk figuruje wśród wielkich bogów, Igigi zawdzięcza toAnu i Enlilowi, którzy obdarowali go "wszechmocną władzą nad wszystkimi ludźmi" i nadali mu "wieczną godność królewską". Nagłe wyniesienie tego niemal nie znanego, pomniejszej rangi bóstwa na trzecie miejsce w panteonie wymagało rzecz jasna odwagi. Nie można tu jednak mówić o reformie religijnej, lecz raczej o zręcznym wybiegu, gdyż Hammurabi wolał nie ściągać sobie na kark potężnych kapłanów wielkich świątyń Sumeru i Akadu. Nieliczne świątynie wystawione Mardukowi poza Babilonem były dość skromnymi budowlami. Nic nie wskazuje też na to, by bóg ten zyskał sobie większą popularność czy też został ważnym obiektem oficjalnego kultu5. Dopiero po wielu stuleciach, u schyłku epoki Kasytów, w "mrocznych wiekach" (por. rozdz. 17) Marduk zaczął konkurować z Enlilem i zajął godne miejsce w Eposie o stworzeniu, Ehuyna elisz. Słynny Kodeks praw ustanowionych przez Hammurabiego, "...aby złych i nikczemnych wytracić, aby silny słabego nie krzywdził, aby jak słońce dla czarnogłowych wzejść i kraj opromienić"* nie jest, jak to przez długi czas sądzono, najstarszym na świecie dokumentem tego typu. Poza reformami Uruinimgina dysponujemy dziś wcześniejszymi zbiorami praw sygnowanymi przez Urnammu i Lipitisztara, a także prawami królestwa Esznuny. Jest to jednak dokument najbardziej wyczerpujący i dostarczający wielu cennych informacji, dlatego też zasługuje na szersze omówienie;. Nasuwają się jednak dwie uwagi. Zalecając karę śmierci za popełnienie przestępstw dotąd wymagających zwykłego za dośćuczynienia, a tym samym wprowadzając w Mezopotamii charakterystyczne dla Semitów zachodnich prawo talionu (wspomina o nim Stary Testament), Kodeks jest wyrazem zasadniczej reformy prawa. Nic jednak nie wskazuje na to, by była ona dziełem Hammurabiego, a nie jednego z jego przodków bądź innych 179 władców amoryckich. Ponadto Kodeks ten, podobnie jak wszystkie wcześniejsze, nie jest wyczerpującym zbiorem logicznie ułożonych przepisów prawnych, takim jak Digesta i Instytucje Justyniana czy Kodeks Napoleona. W Mezopotamii zawsze obowiązywało prawo zwyczajowe, oparte na, jurysprudencji i modyfikowane w ciągu wieków przez kolejnych władców, którzy chcieli je dostosować do zmian obyczajowych i społecznych. Jednym z pierwszych kroków wstępującego na tron władcy było wydanie edyktu meśarum. Słowo to zasadniczo oznacza "sprawiedliwość", niemniej w tym kontekście zyskuje szerszy sens i obejmuje pewne rozporządzenia - umorzenie długów ciążących na niektórych grupach społecznych, ustalenie cen pewnych artykułów spożywczych, produktów czy usług - zmierzające do rozwiązania aktualnych problemów społecznych. Typowym przykładem meśarum jest edykt wydany przez Ammisadukę, czwartego z kolei następcę Ham murabiego. Pod wszystkimi innymi względami nowy władca przyjmował na ogół prawo swych poprzedników. Zdarzało się jednak, że pragnął położyć kres pewnym nadużyciom lub też musiał rozstrzygnąć kwestie, w których obowiązujące prawo milczało, okazywało się sprzeczne bądź nie przystosowane do panujących warunków. Wydawał wtedy "królewskie rozporządzenia "din®tśarrim, które były jednym z przywilejów i obowiązków związanych z piastowaniem godności monarchy. Zgodnie z tradycją władca był moralnie odpowiedzialny przed bogami sprawiedliwości. Dlatego też, by mógł świecić przykładem następcom, pod ko niec jego panowania wydane przezeń rozporządzenia były zestawiane i wykuwane na stelach wystawianych w świątyniach, ajednocześnie kopiowane na tabliczkach na użytek sędziów3'. W takim też kształcie dotarł do nas Kodeks Hammurabiego. Stela, którą w XII wieku Elamici wywieźli z łupami wojennymi do Suzy ze świątyni Szamasza w Sipparze, została odnaleziona w 1901 r. w czasie prowadzonych tam przez Francuzów wykopalisk i przewieziona do muzeum Luwru. Jest to bazaltowy, po lerowany blok w kształcie nieregularnego stożka o wysokości 2,25 m. Wykuty w jego górnej części relief przedstawia Hammurabiego w trakcie "modlitwy pod niesionej ręki" stojącego przed bogiem słońca i sprawiedliwości, zapewne Szamaszem, zasiadającym na swym boskim tronie'8 . Pozostała część steli jest niemal w całości pokryta kunsztownie wyrytym, podzielonym na kolumny tekstem. Po długim prologu, który jest hymnem na własną cześć i w którym władca wylicza zbożne dzieła dokonane przez siebie w różnych miastach królestwa, następują dwieście osiemdziesiąt dwa przepisy prawne9 podzielone na grupy tematyczne o dość zaskakującej kolejności: kary za krzywoprzysięstwo, za kradzież i paserstwo, przepisy dotyczące pracy, własności i handlu, małżeństwa, rozwodu, spad ku, adopcji, status służebnic świątynnych, kary za urazy zadane osobom fizycznym, problemy prawne związane z rolnictwem, wysokość zarobków i czynszów, wreszcie zasady zakupu niewolników w Babilonii i poza jej granicami. W długim 180 epilogu władca zachęca "uciśnionego" uwikłanego w proces, by kazał sobie odczytać treść steli i "zrozumiał swą sprawę, a jego serce urosło"; zaklina przyszłych władców, by przestrzegali owego prawa i grozi karą boską każdemu, kto uszkodzi stelę bądź odejdzie od przepisów ustanowionych przez "króla prawa". Szczegółowa analiza wszystkich tych rozporządzeń nie wchodzi tu w rachubę, niemniej warto zwrócić uwagę na kilka kwestii o charakterze ogólnym. Kodeks wyróżnia trzy klasy społeczne: awilum, muśkenum i wardum. Słowo awilum oznacza po prostu człowieka i tak powinno być odczytywane wwiektórych artykułach Kodeksu. W innych natomiast przybiera ono specyficzny sens i jest tłumaczone jako "człowiek wolny", "pan" lub "członek elity". Wardum to niewolnik kupiony za granicą bądź, jak to wcześniej bywało, dłużnik nie mogący wywiązać się ze swych zobowiązań lub jeniec wojenny. Niewolnikom przysługiwały pewne prawa: mogli być wyzwalani, adoptowani, mogli nawet poślubić córkę człowieka wolnego (art. 175-176). Musielijednak mieć ogolone głowy, zjednym pozostałym kosmykiem włosów, i byli własnością swych panów; prawo przewidywało karę śmierci dla każdego, kto pomagał im w ucieczce czy udzielał schronienia (art. 1 5-1 6). Muśkenum to klasa pośrednia między awilum i niewolnikami, związana w dość niejasny sposób z pałacem. Ludzie ci korzystali z pewnych przywilejów i mieli pewne obowiązki, ale to wszystko, co można o nich powiedzieć4ř. Nie wiadomo, czy chodzi o niższych urzędników, czy też o poddanych, którym król nadawał niezbywalne, lecz przechodzące na spadkobierców ziemie z domostwami w zamian za obowiązek odrabiania pańszczyzny i służby w armii tzw. ilkum. Różnice między tymi trzema klasami społecznymi są wyraźnie widoczne w przepisach karnych Kodeksu4' . Otóżjeśli kobieta ciężarna poroniła na skutek bicia, winny musiał zapłacić 2, 5 lub 10 srebrnych syklów w zależności od tego, czy była ona niewolnicą, córką muśkinum., lub awilum. Jeśli owa kobieta zmarła, sprawca był zobowiązany "odważyć" ćwierć miny (66 g) srebra, gdy była niewolnicą; w dwóch pozostałych przypadkach natomiast czekała go egzekucja (art. 209-214). Komuś, kto wybił oko, złamał kość lub ząb awilum, groziła kara odpowiednio wyłupienia oka, złamania kości lub zęba. Tymczasem te same obrażenia były karane grzywną w wysokości miny srebra, jeśli ich ofiarą padł rnu.śkerzum, i o poło wę niższą, jeśli był niąniewolnik (art. 195-199). Najbardziej szokujący dla człowieka współczesnego jest fakt, że te okrutne, uzależnione nie od wagi występku, lecz od pozycji społecznej ofiary kary przewidziane były także wobec sprawców przewinień nieumyślnych. Chirurgowi, którego pacjent należący do klasyawilum stracił oko bądź zmarł na skutek operacji, groziło odcięcie dłoni. Jeśli natomiast nieszczęśnik był niewolnikiem należącym do vrruśkenum, lekarz musiał zapłacić połowę jego ceny w przypadku utraty oka bądź zastąpić zmarłego nowym niewolnikiem (art. 218-220). Jeśli zawalił się niesolidnie zbudowany dom, zabijając 181 właściciela bądźjego syna, karę śmierci miał ponieść murarz bądźjego syn. Gdy jednak ofiarą był niewolnik, murarz był zobowiązany dostarczyć w miejsce ofiary innego niewolnika (art. 229-23 1 ): Wszelako żadna z tabliczek, na których utrwalone zostały rzeczywiście wydawane orzeczenia, nie zawiera równie surowych wyroków za tego rodzaju przewinienia; zdawać więc by się mogło, że prawa te nie były stosowane w praktyce. Trzebajednak przyznać, że dysponujemy nielicznymi tekstami na ten temat. Pod innymi względami Kodeks Hammurabiego świadczy o godnym'podziwu poczuciu sprawiedliwości jego twórcy. Przepisy prawa rodzinnego dowodzą jego troski o ochronę kobiet i dzieci przed porzuceniem, złym traktowaniem i nędzą. Także w tym przypadku rozporządzenia bywają surowe, dopuszczają jednak prawo do łaski i okoliczności łagodzące. Kobietę popełniającą zdradę małżeńską czeka śmierć. Jeśli jednak małżonek wybaczy niewiernej, a król kochankowi, zostanie im oszczędzona kara polegająca na "przywiązaniu jednego do drugiego i wrzuceniu ich do rzeki" (art. 129). Gdy mężczyzna opuszcza dom rodzinny, a jego żona z braku środków do życia "przechodzi do domu innego", nie będzie uznana za winną (art. 134). Mężczyzna może odtrącić źle prowadzącą się żonę bez żadnej odprawy (art. 141 ), jeślijednak rozwodzi się z powodujej bezpłodno ści, musi "wręczyć jej równoważność - terhatum, i zwrócić posag - śeriqtum, który przyniosła z domu ojca" (art. 138)42 . Mąż kobiety ciężko chorej może pojąć drugą żonę, musi jednak zatrzymać przy sobie chorą "aż po kres swoich dni" (art. 148). Dobra zmarłego ojca rodziny są dzielone międzyjego dzieci, z tymjednak, że wdowa zachowuje prawo do ich użytkowania (art. 171) i może dysponować wedle uznania domami, polami, sadami i sprzętami, które od niego otrzymała (art. 150). Posag zmarłej kobiety nie wraca do jej ojca, lecz zostaje podzielony między dzieci (art. 162). Podobne w duchu, choć bardziej złożone, przepisy chro niąprawa potomstwa legalnej żony w stosunku do dzieci spłodzonych z konkubinami i niewolnicami. Inne artykuły nie zezwalają na wydziedziczenie dzieci bez ważnej przyczyny. Tak oto w skrócie przedstawiają się niektóre z głównych przepisów prawnych Kodeksu słynnego ze względu na swą obszerność, elegancję stylu, a zwłaszcza na światło, jakie rzuca na tę twardą, okrutną, a jednocześnie wysoce cywilizowaną epokę. Dokument, spisany na polecenie króla -jeśli nie pod dyktando - pod ko niecjego życia, stanowi ukoronowanie długoletnich i świetnych rządów Hammurabiego. Rozmyślając o dziele,jakiego dokonał, mógł z dumąstwierdzić w epilogu: Bronią potężną, którąZababa i Isztar podarowali mi, mądrością, którą Ea mnie obdarzył, mocą, którą Marduk dał mi, wrogów na górze i na dole wytępiłem. Zamieszki opanowałem, spokój krajowi zapewniłem. Mieszkańcom osad w żyznym stepie umożliwiłem spokojne zamieszkanie, żadnemu awanturnikowi nie pozwoliłem niepokoić ich. 182 Bogowie wielcy zawezwali mnie. Jam jest (zatemJ pasterzem troskliwym, którego berło jest prawomocne. Cień mój dobroczynny nad miastem mym rozpościera się, w sercu mym lud kraju Sumeru iAkadu trzymam. Dzięki mej [boskiej] Opiekunce powodziło im się, w pokoju wciąż rządziłem nimi,. mądrości.ą mą osłaniałem ich.4' * ' Przekład M. Stępień, op.cit, s. 136-137. ROZDZIAŁ 13 CZASY HAMMURABIEGO Mimo iż spektakl, który wiek po wieku toczy się na scenie politycznej, oraz powolne zmiany scenografii socjoekonomicznej sąw najwyższym stopniu fascy nujące, czasem warto zatrzymać nie kończący się ciąg dat, odłożyć na bok wojny, królestwa i dynastie i zająć się drobnymi wydarzeniami dnia powszedniego; za stanowić, jak toczyło się życie w domach, świątyniach i pałacach, które znamy dzięki zachowanym murom czy tylko fundamentom i nielicznym, rozrzuconym na podłodze sprzętom. O ile łatwiejsze zadanie mieliby prehistorycy próbujący odtworzyć zamierzchłą codzienność na podstawie skromnych pozostałości, gdy by dysponowali tekstami źródłowymi' . Epoka Hammurabiego - a dokładnie dwieście lat (1850-1650) -jestjednym z tych łaskawych okresów w dziejach Mezopotamii, które nie poskąpiły nam cennych źródeł epigraficznych i archeologicznych. Rzeczjasna mało wiemy o wiel kich stolicach południowej Mezopotamii. Swe sekrety zaczynają odsłaniać Isin i Larsa, lecz 18 lat prac wykopaliskowych w Babilonie pozwoliło tylko zeskrobać wierzchnią warstwę tego wielkiego miasta, gdyż w naszych czasach poziom wód gruntowych jest znacznie wyższy, co uniemożliwia zejście poniżej warstwy nowobabilońskiej (609-539)2. Gdzie indziej archeolodzy mieli więcej szczęścia: w Mari, Tall Asmar, Chafadży, Tall Harmal, Ur, Aszur i.Tall ar-Rimah udało im się odkopać doskonale zachowane pałace, świątynie i domy prywatne. Jeśli zaś chodzi o dokumenty pisane, dysponujemy tysiącami rozmaitych tekstów pocho dzących z około dziesięciu stanowisk. Dzięki tym uzupełniającym i wzajemnie się wyjaśniającym informacjom można bez żadnej przesady stwierdzić, że Mezopotamia XVIII wieku p.n.e. jest nam aktualnie lepiej znana mimo nieuniknionych luk niżjakikolwiek kraj europejski na progu średniowiecza. Szkoda byłoby z tego nie skorzystać i nie spróbować wśliznąć się za mury skrywające prywatne życie świątyń i pałaców czy domu przeciętnego Babilończyka żyjącego w epoce wiel kiego Hammurabiego. Bóg w swej świątyni Świątynia była, dokładnie tłumacząc, "domem" (e wjęzyku sumeryjskim, bitum w języku akadyjskim), ziemską siedzibą boga, toteż jej kształt i bogactwo wy stroju zależały od rangi bóstwa. Niektóre ze świątyń, takie jak Endursag w IIr, 184 były właściwie kaplicami wciśniętymi między domy mieszkalne, składającymi się z dziedzińca z ołtarzem i niszą mieszczącą podium z posągiem bóstwa. Inne, jak świątynia Hani i Nisaby w Tall Harmal' , były budynkami średniej wielkości, wolno stojącymi lub dobudowanymi do domów lub murów miasta, składającymi się z dziedzińca i kilku sal. Świątynie głównych bogów stanowiły wielkie kompleksy licznych dziedzińców, sal i nierzadko kaplic poświęconych ich małżonkom oraz pomniejszym, bliżej lub dalej spokrewnionym z nimi bóstwom4. Sanktuaria te wznosiły się na położonych na różnej wysokości tarasach, na które prowadziły schody. Świątynia bóstwa opiekuńczego miasta w swej tylnej części opie rała się o ziggurat bądź też wznosiła się wjego pobliżu., Wszystkie wielkie świątynie były podobne pod względem architektonicznym. Zgodnie z dawną tradycją ich mury były zdobione przyporami i półkolumnami, które przypominały pnie drzew palmowych5 . Bramy, a nawet galerie i całe sale były często wieńczone sklepieniami wykonanymi śmiałą techniką, przez długi czas uważaną za znacznie późniejsząb. Wejście do sanktuarium, strzeżone nie rzadko przez ryczące lwy, prowadziło na przestronny dziedziniec - kisalmahum, otoczony różnego rodzaju pomieszczeniami: mieszkaniami, lokalami szkół dla pisarzy, warsztatami, biurami, a zwłaszcza magazynami, w których przechowywano ofiary i zapasy produktów rolnych i trzymano stada należące do świątyni. W czasie wielkich świąt na tym właśnie dziedzińcu gromadzono posągi bogów, które potem niesiono w procesji. Na codzień jednak dziedziniec stał otworem dla licznych osób w rozmaity sposób związanych ze świątynią. Należy więc go sobie wyobrażać nie jako miejsce ustronne i ciche, lecz jako tętniący życiem, zalany ##orientalnym słońcem podwórzec pełen gwaru kapłanów, świątynnych urzędników, uczniów pisarzy, gońców oraz tragarzy dźwigających ofiary i żywność. Pośrodku innej części budowli, przeznaczonej na świątynny skarbiec, bibliotekę i, być może, pomieszczenia prywatne kapłanów, znajdował się kolejny dziedziniec, mniejszy i spokojniejszy niżkisalmahum. Dwie sale w amfiladzie (przed sionek i antecella) prowadziły zeń do celli - serca świątyni, najświętszego miejsca kultu. W głębi znajdowała się nisza z umieszczonym pod baldachimem cokołem, na którym spoczywał wykonany w złoconym drewnie i połyskujący w pół mroku posąg bóstwa. Przedstawiony na ogół w pozycji siedzącej bóg (lub bogini) nosił rogatą tiarę, haftowane szaty i ciężkie klejnoty' . U stóp bóstwa ustawiane były wazy pełne kwiatów i kadzielnice z wypalanej gliny. Posadzka i ściany celli i antecelli pokrywały maty, tkaniny, kobierce, mozaiki i malowidła ścienne. Belki i skrzydła drzwi wykonane były z cedru często okutego miedzianymi bądź brązowymi płytami. Wokół obu tych pomieszczeń biegła gliniana ława, na której ustawiano statuetki bogów i adorantów, królewskie stele i wota dziękczynne. Na pozostałe umeblowanie składał się stół, na którym odbywały się święte uczty, wazy libacyjne i znaki 185 boskie z brązu lub metali szlachetnych . Na dziedzińcu, nad zbiornikiem wypełnionym oczyszczającą wodą, wznosił się ołtarz ofiarny. Wmurowane bądź zakopane w czterech rogach świątyni tabliczki w kształcie stożków lub walców pokrytych inskrypcjami były w owych czasach "depozytami fundacyjnymi", które wyznaczały poświęconą przestrzeń temmenum . Przedstawiony w postaci posągu bóg był traktowany tak samo jak panujący król'ř. Wierni padali mu do stóp, zanosili doń supliki i. śpiewali hymny kujego czci. Co więcej, kapłani przebierali go w świeże szaty i nowe klejnoty, nacierali wonnymi olejkami, "rozchylali" jego wargi, by mu wypłukać usta i przede wszystkim nakarmić. Zależnie od zamożności świątyni bóstwo spożywało dziennie od dwóch do czterech posiłków złożonych z mięsa, drobiu, ryb, chleba i ciast, miodu, owoców, wody, mleka, piwa, miodu pitnego i wina. By fikcja była bardziej wiarygodna, bóg "spożywał" owe posiłki za kotarą, wspólnie rzeczjasna z kapłanami i urzędnikami świątyni. Poza obrzędami codziennymi dullum w świątyni odbywały się także rytuały oczyszczania i ceremonie okolicznościowe. Gdy na przykład pokrywano na nowo rytualny bęben z brązu, wśród wielu szczegółowych zaleceń rytuał nakazywał, by przez trzcinę wyszeptać modlitwę wjęzyku sumeryjskim do prawego ucha, a w języku akadyjskim do lewego ucha wołu, którego skóra miała zostać do tego celu użyta" . Obchodzono też święta doroczne, sezonowe i liczne święta comiesięczne, przypadające w różnych miastach na różne dni' . Wówczas posąg bóstwa był wystawiany na widok zgromadzonych wiernych, a także noszony w palankinie, wożony rydwanem i barką. Przy takich okazjach ołtarz ociekał krwią, aromat pieczonego mięsiwa mieszał się z zapachem kadzidła, a sanktuarium wypełniały dźwięki bębnów, fletów, harf, lir, sistrum i czyneli, towarzyszące uroczystym, modulowanym hymnom, psalmom i modlitwom. Niedawno przeprowadzono badania, które każą nam wierzyć, że śpie wy te przypominały prawdopodobnie pieśni liturgiczne kościołów wschodnich i chorały gregoriańskie' . Na czele personelu administracyjnego świątyni stał śanga, osobistość wysokiej rangi, którą w czasach Hammurabiego mianował zapewne sam król. Jego podwładnymi byli inspektorzy śatammu i pisarze tupśarru, nadzorujący i notujący wszystko, co było wydawane z magazynów i spichlerzy, oraz pracownicy podrzędni - strażnicy, szefowie ekip sprzątających, a nawet golarze - a także niewolnicy. Ziemie uprawne świątyni leżały w gestii iśakku (akadyjska forma tytułu ensi, którego ranga najwyraźniej mocno podupadła) i były uprawiane przez robotników rolnych i okoliczną ludność wzywaną do pracy na rzecz świątyni. Stan kapłański jest trudniejszy do opisania. Po pierwsze, nasze pojęcie "kapłana" z całą pewnością różni się od sensu,jaki słowu temu nadawali Babilończycy. Po drugie zaś, nasza wiedza w tej dziedzinie ma spore luki'4. Teoretycznie zwierzch nikiem był najwyższy kapła.n enum (w słowie tym odnajdujemy sumeryjskie en). W przypadku kobiety erztum powinna, logicznie rzecz biorąc, funkcję tę pełnić 186® najwyższa kapłanka bogini, tymczasem, jak pamiętamy, na czele świątyni boga Sina w Ur stała królewska córka. Funkcje pontyfikalne są dla nas niejasne. Zdaje się, że wyłączną władzę nad niektórymi świątyniami sprawował śanga. W praktyce najważniejszym z kapłanów był urigallum, pierwotnie: strażnik skarbu. To on odgrywał pierwszoplanową rolę w czasie wielkiego święta Nowego Roku (por. rozdz. 24) jako śeśgallu (od sumeryjskiego ŚEŚ.GAL "wielki brat"). Wśród kapłanów odpowiedzialnych za praktyki kultowe - być może były to osoby nazywane w tekstach źródłowych "wchodzącymi do świątyni" erib biti-panował podział nie hierarchiczny, lecz funkcyjny. Wyróżniamy kapłanów paśiśum - "ten, który namaszcza"; odpowiedzialnych jednocześnie za zaklinanie i oczyszczanie maśmaśum; czuwających nad rytuałem ablucji ramkum - "ten, który obmywa"; niśakum, którzy wylewali napoje na ofiarę bogom; kalum płaczków obarczonych również innymi funkcjami, których praktyki były otoczone najgłębszą tajemnicą; a także innych, których funkcje nie są nam znane. Kapłani mieli pomocników, takich jak ofiarnik - naś patri, "noszący miecz", oraz śpiewaków i muzyków. Biorący udział w niektórych ceremoniach kultowych aśipum - zaklinacz, egzorcysta, nie był kapłanem w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż najczęściej świadczył usługi ludności, a szczególnie chorym. Podobnie rzecz się miała z interpretatorem snówśa'ilum i barum, wróżbitą, człowiekiem wielce zajętym i bogatym, gdyż w społeczeństwie Babilonii wróżbiarstwo w jego najrozmaitszych formach było częścią życia codziennego. Pochodzący z zamożnych rodzin, wy- kształceni kapłani i piastujący zbliżone funkcje zawierali związki małżeńskie, a ich godność często przechodziła z ojca na syna. Trzeba przyznać, że nie wiemy praktycznie nic o kapłankach świątyń poświęconych bóstwom żeńskim. Wiadomo natomiast, że w świątyniach Isztar, bogini miłości we wszystkich jej formach, uprawiano rozwiązłe praktyki kultowe: śpiewy, tańce i pantomimy wykonywane przez kobiety i transwestytów, a także orgie seksualne. W owych dla nas szokujących, a zupełnie normalnych dla Babilończyków rytuałach uczestniczyli mężczyźni zwani assinnu, kulu'u lub kurgarru - pa sywni homoseksualiści oraz kastraci, a także kobiety, które zbyt wiele klasycznych dzieł określa ogólnym terminem "prostytutek". Podobnie jak homoseksualiści uprawiający swój zawód również "prywatnie", prawdziwe prostytutki harmatu, kezretu, śamhitu, takie jak ta, która uwiodła Enkidu, kręciły się w okolicach świątyń, a także w tawernach i szynkach. Kapłankami zaś mogły zostać tylko "poświęcone Isztar" iśtaretu i "ofiarowane" qaśśztu'5. "Poświęcone" i "ofiarowane" w podobny sposób, lecz w diametralnie różnym celu były naditu, tłumacząc dosłownie "kobiety leżące odłogiem", których grupa ze świątyni Szamasz w Sipparze stała się obiektem głębszych badań'' . Były to córki z zamożnych rodzin, którym macierzyństwo zostało zakazane i które - podczas gdy ich rówieśniczki wychodziły za mąż- wstępowały do wspólnot - gagu, 187 błędnie nazywanych "klasztorami", by pozostać w nich do końca życia. Te dość luźno związane ze świątynią kobiety nie były ani mniszkami, ani kapłankami, lecz wytrawnymi kobietami interesu, bogacącymi się na kupnie i wynajmie domów i ziem. Po ich śmierci majątek przejmowała rodzina, co skłania ku myśli, iż ta charakterystyczna dla czasów I Dynastii Babilońskiej praktyka miała zapobiegać rozpadowi wielkich majątków w konsekwencji zamążpójścia córek. Zarówno kapłani, jak i urzędnicy świeccy świątyń żyli z "ołtarza", urodzajnych "świętych pól" i prywatnych własności ziemskich. Choć pozostawali w ścisłym kontakcie z resztą społeczeństwa (niektórzy uczestniczyli w robotach pu blicznych i odbywali służbę wojskową), stanowili odrębną grupę, kierującą się własnymi zasadami i zwyczajami i cieszącą się wielkim poważaniem. Jednak czasy, kiedy świątynia sprawowała kontrolę nad całym życiem społecznym i ekonomicznym Sumeru, dawno już minęły. Ośrodkiem życia, osią, wokół której kręcił się cały kraj, i to znacznie bardziej niż w czasach lugalów, ensi i królów Ur, był Pałac. Król w swym pałacu Jedną z cech charakteryzujących okres starobabiloński jest rozwój architektoniczny pałacu ekallum - "wielki dom". Koncentracja władzy w rękach króla, po trzeba silnie scentralizowanej administracji i wymagania prestiżowe złożyły się na to, że z budowli skromnych rozmiarów pałac przekształcił się w wielki, oto czony z oczywistych względów bezpieczeństwa ufortyfikowanym murem, kom pleks sal reprezentacyjnych, apartamentów, biur i pomieszczeń służbowych. Będąc jednocześnie twierdzą, siedzibą dworu i centrum administracyjnym, stał się miniaturowym miastem w mieście". Najlepszym przykładem siedziby królów amoryckich jest pałac w Mari'8. Za chowana w dość dobrym stanie budowla wzbudza podziw zarówno swymi rozmiarami (200 m długości, 150 m szerokości; 2,5 ha powierzchni), jak i harmonijnym, zręcznie pomyślanym planem, pięknem ornamentyki i jakością wykonania. Nie bez powodu nazwano ją"perełką dawnej architektury orientalnej"'9. W starożytności cieszyła się tak wielką sławą, że król.leżącego na syryjskim wybrzeżu Ugaritu nie wahał się wysłać swego syna w 600-kilometrowąpodróż tylko po to, by zwiedził on "dom Zimrilima"zř. Otaczający pałac mur o grubości od 2 do 15 m spoczywał na kamiennych fundamentach i był umocniony wieżami. Miał tylko jedną bramę, umieszczoną w jego północnej części. Przybywający przez nią olśniony gość przejeżdżał przez strzeżony westybul, przedni podwórzec, gdzie zostawiał wierzchowce oraz świtę, i przechodził krętym korytarzem na ogromny "główny dziedziniec pałacowy" ( 1 61 7 m), który - poza częścią centralną, gdzie prawdopodobnie rosły drzewa był wyłożony dużymi cegłami z wypalonej gliny. Na wprost, nad trzema stopniami 188 zaokrąglonych schodów znajdowało się szerokie wejście do wysokiej i długiej, zdobnej we freski "sali audiencyjnej". Umieszczone na zachodniej ścianie głównego dziedzińca drzwi otwierały się na korytarz w kształcie litery "L", prowadzący na kolejny wielki podwórzec (754. m2), który archeolodzy opatrzyli nu merem 106. Słynący z pięknych malowideł zdobiących jego białe ściany dziedziniec chroniony był przed deszczem i nadmiernymi upałami baldachimem rozpiętym na czterech drewnianych słupach. Owe utrzymane w żywych barwach freski rytualne, z których część zachowała się do dzisiaj, przedstawiają ceremonie oficjalnego kultu. Jeden z nich ukazuje byka prowadzonego do ołtarza ofiarnego; tzw. tryptyk inwestytury przedstawia króla dotykającego berła i podawanego mu przez Isztar koła, boginie rozdzielające strumienie dobroczynnej wody oraz zwie rzęta i zbiórkę daktyli, które symbolizowały urodzaj i obfitość2'. W głębi dziedzińca znajdowało się dwoje drzwi prowadzących do dwóch równoległych, długich i szerokich sal. W pierwszej z nich wznosiło się podium, na które ze wszystkich stron prowadziły schody. Spoczywał na nim zapewne znaleziony nieopodal posąg pięknej bogini z wazą przelewającej się wody, któremu żołdacy Hammurabiego odrąbali głowę'2. W drugiej monumentalne schody prowadziły na galerię, naprzeciw której na alabastrytowej płycie ustawiony był tron. Oba te pomieszczenia i dziedziniec 106 były położone pośrodku pałacu, będąc jego "sercem i racją bytu"z;, gdyż właśnie w sali tronowej odbywały się niektóre ` z rytuałów królewskich i wielkie uczty. Pozostała część pałacu składała się z czterech czy pięciu sektorów użytkowych: 1) sektor reprezentacyjny (dziedziniec główny i przeznaczone do tego celu budynki); 2) otaczający z trzech stron centralną część pałacu sektor mieszkalny, składający się z położonego po stronie południowo-zachodniej kompleksu Domu Króla i kompleksu Drugiego Domu (prawdopodobnie siedziby królewskich małżonek) po stronie północno-zachodniej; 3) poło żony w południowo-wschodnim narożniku pałacu sektor świątyń zbudowanych na ruinach świątyń z trzeciego tysiąclecia; 4) wreszcie sektor składów i budynków gospodarczych (kuchnie, piekarnie, spiżarnie, magazyny) w różnych miejscach pałacu i wjego południowej części. Dziedzińce i sale były połączone wąskimi korytarzami, niezbyt zresztą licznymi ze względów bezpieczeństwa. Stosunkowo duża liczba podestów klatek schodowych, a także inne wskazówki architektoniczne świadczą o tym, że wiele pomieszczeń mieszkalnych miało co najmniej jedno piętro. Konstrukcja "domu Zimrilima"jest nie mniej godna uwagi niż jego rozkład. Na ogół grube mury były wykonane z dużych, nie wypalonych cegieł, pokrytych licznymi warstwami gliny i grubym, gipsowym tynkiem. W wielu miejscach górnych partii murów umieszczone były szczeliny, okrągłe otwory czy nawet balkony zapewniające wentylację i oświetlenie pomieszczeń. Liczne sale i dziedzińce były wyłożone wypalanymi cegłami. W dwóch łazienkach z toaleta . 189 Plan pałacu w Mari w drugim tysiącleciu z podziałem na główne sektory: 1 ) sektor reprezentacyjny, 2) świątynie, 3) składyi budynki gospodarcze, 4) Dom Króla, 5) Drugi Dom, być może Dom Małżonek (J.-Cl. Margueron, Les Dossiers d'Histoire et d'Archeologie, 80, 1984, s. 39). 1 90 Mezopotamia mi a Ia tuyque, z których jedna była wyposażona w dwie podobne do współczesnych wanny z terakoty, posadzkę pokrywała nieprzemakalna warstwa bitumu. Liczne przewody ściekowe z wypalonych cegieł oraz ceramiczne rury pokryte wewnątrz asfaltem i schodzące nawet na 10 m głębokości odprowadzały wodę. Gdy w czasie prac wykopaliskowych rozpętała się gwałtowna burza, ten doskonale pomyślany system ścieków w ciągu kilku godzin odprowadził nagromadzoną deszczówkę, zańim zdołała ona wyrządzić szkody, których badacze się oba wiali24. Po umeblowaniu, które spłonęło w czasie pożaru Mari lub też rozpadło się w proch, nie pozostało śladu, toteż nie wiemy nic o tronach, fotelach, stołach i łożu królewskim. Wiemy natomiast, dzięki profesorowi Bottero, który zajął się nie badanym dotąd tematem, jakim była kuchnia babilońskaz5, co król jadał. Wy niki badań sązadziwiające. W czasach Hammurabiego (cztery spośród pięciu zna nych nam dokumentów pochodzą z lat 1800-1700) sztuka przyrządzania potraw i, jak to wówczas mówiono, ich "upiększania" była wysoce rozwinięta, kucharz zaś - nuhatimmum, wykonywał niemal artystyczną pracę. Zadziwiająca jest róż-norodność metod przygotowania dań (gotowanie w wodzie czasem z dodatkiem tłuszczu, gotowanie na parze, pieczenie w popiele lub żarze), sprzętów kuchennych, złożoność czynności, jakich wymagało wymieszanie licznych składników potraw, a także pomysłowość w poszukiwaniu subtelnych smaków i apetycznego wyglądu. Służba Zimrilima wnosiła najego stół rozmaite smażone lub pieczone mięsiwa (wołowinę, baraninę, koźlinę, mięso z jelenia i gazeli), ryby, drób i ptactwo gotowane w ceramicznych garnkach bądź pieczone na wolnym ogniu w brązowych kotłach i okraszone sosami suto przyprawionymi głównie czosnkiem; gotowane jarzyny i zupy; a także sery, świeże, suszone i smażone w cukrze owoce, aromatyzowane ciasta różnego kształtu i wielkości. Wszystko to król popijał warzonym piwem w kilku rodzajach i syryjskim winem26. Brak danych co do czasu przygotowywania potraw, a zwłaszcza nasza nieznajomość akadyjskich nazw niektórych produktów spożywczych czyni niemożliwym odtworzenie receptur tych dań. Być może takjest lepiej, gdyż smak niektórych z nich zapewne nie przypadł by nam do gustu. Cokolwiek by się o niej powiedziało, sztuka kulinarna, z której wywodzi się z całą pewnością współczesna.kuchnia turecko-arabska, świadczy o wysokim poziomie cywilizacji Mezopotamii w drugim tysiącleciu p.n.e. Odpowiedzialny przed bogami za wyniki wojen król osobiście prowadził swą armię do boju, ryzykując własne życie. Między kolejnymi wyprawami także był mocno zajęty. Jako osoba święta miał obowiązek udziału w ceremoniach kultowych odbywających się w różnych świątyniach stolicy. Musiał także omawiać z architektami prace, które zamierzał przeprowadzić w świątyniach całego królestwa. Jak każda głowa dawnego czy współczesnego państwa podejmował i gościł posłów, znamienitych gości i innych monarchów, przyjmował namiestników prowincji, urzędników i dworskich dygnitarzy. Jako najwyższy sędzia musiał rozpa ] 9] trywać skargi poddanych i rozstrzygać liczne spory. Wreszcie, co było najbardziej pracochłonne, dyktował listy i wysłuchiwał odczytywanej mu korespondencji; wydawał rozkazy, podejmował decyzje, udzielał pisemnych wskazówek na tury politycznej, dyplomatycznej, wojskowej, prawnej i ekonomicznej, a także dotyczących życia codziennego. Jako że ono właśnie jest najbardziej interesujące, warto przytoczyć kilka dokumentów z liczącej tysiące listów korespondencji, po chodzącej zarówno z epoki "asyryjskiego interregnum", jak i z czasów Zimrilima. Oto na przykład treść kilku listów z okresu interregnum: powierzone Jasma hadadowi po wygnaniu ich ojca córki Jachdunlima "stały się kobietami" i Szam sziadad sugeruje synowi, by ten odesłał je do Szubatenlil, gdzie nauczą się gry na instrumentach... Powozy wytwarzane w Mari były lepszej jakości niż powozy z Ekallatum; toteż Iszmedagan prosi brata o wysłanie mu kilku z nich wraz ze zna jącymi się na rzeczy cieślami... Uciekła jedna ze służebnic królewskiego pałacu w Asyrii: Szamsziadad nakazuje Jasmahadadowi wszcząć poszukiwania. Jeśli kobieta nie zostanie odnaleziona, nakazuje przesłuchać kucharza, który ponoć ją spotkał... A oto listy do Zimrilima: nad Terkąprzeleciała szarańcza; Kibridagan, namiestnik miasta, świadomy, że władca (podobnie jak współcześni Arabowie) ceni sobie ten rzadki i delikatny przysmak, przesyła Zimrilimowi wszystkie schwy tane owady2'... Jeden z mieszkańców Terki rozmawiał we śnie z bogiem Daganem, który obiecał "złowić jaminickich szajchów na rybacki harpun" i oddać ich Zimrilimowi; sen ten opowiedział lokalnemu urzędnikowi, który śpieszy donieść o tym władcyz8... Niejaki Jakkimaddu, namiestnik Saggaratum, pisał, że w stodole schwytano lwa. Nie otrzymawszy odpowiedzi króla, którego pytał, co ma począć z drapieżnikiem, i nie chcąc go dłużej karmić, umieścił go w drewnianej klatce i wysyła władcy łodzią... W pobliżu Mari znaleziono poćwiartowane zwłoki dziecka; Bahdilim, intendent pałacu, potwierdza na piśmie, że śledztwo trwa... Kobiecie, którą wojna zatrzymała w Nahur nieopodal Harranu, pojej zakończeniu dłu ży się czas. Błaga więc Zimrilima: "Niechaj mój pan napisze, by mnie przywieziono, abym mogła spojrzeć wjego oblicze, czegojestem pozbawiona" i na wszelki wypadek dodaje: "Inna sprawa: niechaj mój pan powierzy swą odpowiedź mojej tabliczce"z9. Niektóre z córek Zimrilima wydanyh za wasali królestwa gorzko się skarżą na swą sytuację i kłócą się między sobą; trzeba je uspokajać i rozstrzygać ich sporyř... O takich sprawach mówią te napisane prostym ijasnym stylem, grzeczne, lecz nie uniżone w swym tonie listy. Każdy z nich rozpoczyna się utartą formułką: "Powiedz temu a temu: tako rzecze X..."' Lektura korespondencji sprzed trzydziestu siedmiu wieków sprawia, że czujemy się, jakbyśmy żyli wśród ówczesnych ludzi; współczujemy im, dzielimy ich troski i radości. Pałac w Mari i jego bogate archiwa są bez wątpienia wspaniałą machiną przenoszącą nas w czasie. Wkrótce jednak przekonamy się, że istnieje inna taka machina, może nie tak okazała, ale równie skuteczna. 192 Mieszkaniec miasta w swoim domu Prace wykopaliskowe w Mezopotamii są kosztownym przedsięwzięciem, to też archeolodzy koncentrowali się zwykle na interesujących z punktu widzenia architektonicznego i artystycznego obiektach o większym znaczeniu - świąty niach i pałacach, gdzie a priori mogli natrafić na inskrypcje i archiwa. Stanowiska, na których przeprowadzono systematyczne badania domów prywatnych z okresu starobabilońskiego, można policzyć na palcach jednej ręki. Chcąc po znać życie "przeciętnego Babilończyka" z początków drugiego tysiąclecia, należy opuścić jVlari i spłynąć blisko tysiąc kilometrów w dół Eufratu aż do Ur, jedy nego miasta, które dzięki zachowanym ruinom całej dzielnicy i znalezionym in situ tabliczkom może nam udzielić cennych informacji. Szczęśliwy traf sprawił, że w latach 1930-1931 ekipa brytyjsko-amerykańska odkryła na powierzchni 8000 mz położone między strefą świątynną i murami ulice i budynki, które zachowały się w nadzwyczaj dobrym stanie. Mimo iż od ponad pół wieku wystawione są na działanie czynników atmosferycznych, do dziś przywołują przeszłość z taką wyrazistością, że natychmiast przychodzi nam do głowy porównanie z Pompejami i Herculanum';. Przy odrobinie wyobraźni - w tym wypadku zasługującej na rozgrzeszenie - na,ulicach miasta można niemal ujrzeć jego mieszkańców. Błotniste zimą, pokryte kurzem w lecie, zaśmiecone codziennie wyrzucanymi i nigdy nie sprzątanymi odpadkami ulice suqu nie były zbyt pociągające. Wiły się bezładnie wśród zwartych domostw rozmaitej wielkości i kształtu, których po=zbawione okien fasady były wyposażone jedynie w niskie i wąskie drzwi. Gdzie niegdzie jednak ich surowy wygląd ożywiały sklepiki tworzące targowisko bądź wciśnięte między domy34. Podobnie jak sklepy na bazarach wszystkich orientalnych miast, składały się z długiego, szeroko otwartego na ulicę pomieszczenia i zaplecza. Co w nich sprzedawano? Tego nie wiemy. Być może były to wyroby garncarskie, rozmaite sprzęty, ubiory i żywność. Mogły to też być lokale golarzy, szewców, krawców, farbiarzy-retuszerów, jak ten, o którego kłopotach z kłótliwym klientem opowiada jeden z ówczesnych tekstów''5. Gdzie indziej czerwony blask bijący z pieca oświetlał warsztat kowalski. Trochę dalej wędrowców wabiła ceglana lada "restauracji", wyposażonej w kuchnię pełnążaru i piec chlebowy, w której na stojąco można się było posilić cebulą, ogórkami, kawałkiem sera czy suszonej ryby polanej szikkum, sosem przypominającym wietnamski nuoc-mam'6. Kilka kroków dalej wznosiła się kaplica z płaskorzeźbami umieszczonymi po obu stronach drzwi. Wejście na jej dziedziniec, złożenie ofiary z garści mąki bądź daktyli i odmówienie krótkiej modlitwy do uśmiechającej się w głębi niszy bogini było kwestią minut, a zapewniało stałą opiekę bóstwa. Ulice i zaułki, które Sir Leonard Woolley, angiel.ski archeolog kierujący pracami w Ur, z braku lepszych pomysłów nazwał "Gay Street", "Paternoster Row" lub "Church Lane", ożywiał niewielki ruch. Miały one z pewnościąwłasne nazwy, takie jak ulica Isztar, ulica 193 akitum, ulica Szuninsuna (zamożny obywatel miasta) czy nawet ulica Domu Pałacowej Niewolnicy. Większość z nich była zbyt wąska, by mógł nimi przejechać wóz bądź solidnie objuczony osioł. Nieliczni przechodnie unikali słońca, toteż trzymali się blisko murów. Niemniej bajarz, który rano i późnym popołudniem recytował na przykład na "Baker Square" Epos o Gilgameszu (czemu nie?) gromadził wokół siebie grupkę ludzi, słuchających. go mimo śmiechów i krzyków bawiących się dzieci. Za drzwiami domu - załóżmy, że chodzi o typową drobnomieszczańską siedzibę pod numerem 3 na "Gay Street" - czeka nas wielka niespodzianka. Otwierają się one bowiem do chłodnego, wygodniejszego i przestronniejszego, niż można to sobie wyobrazić, wnętrza. Dwa lub trzy stopnie poziom ulicy podnosił się w miarę upływu czasu - prowadzą do maleńkiej sieni, gdzie gość obmywał stopy wodą ze specjalnie do tego przeznaczonego dzbana, i przez chroniące przed złymi urokami drzwi obramowane maskami Humbaby (Huwawy) przechodził na wyłożone płytami podwórze. Tam umieszczona była studzienka ściekowa, która umoż liwiała zmywanie dziedzińca, a także odprowadzała deszczówkę, zabezpieczając dom przed zalaniem w czasie burzy. Ściany były pokryte gipsem i bielone wapnem. Wiemyjednak, że w górnej części były wykonane z nie wypalonych cegieł, a w części dolnej sięgającej nadproży, z cegieł wypalanych, starannie połączonych glinianą zaprawą. Otaczający podwórze wsparty na drewnianych kolumnach balkon wyznaczał górne piętro, na którym zamieszkiwał właściciel domu i jego rodzina, parter przeznaczony był bowiem tylko dla służby i gości. Tam też znajdowała się kuchnia wyposażona w dwa paleniska i miski, wazy, naczynia, garnki, żarna i inne zajmujące wiele miejsca sprzętyg. Kuchnią zajmowała się oczywiście kobieta, a choć posiłki nie wytrzymywały porównania z królewskimi arcydziełami sztuki kulinarnej, z całą pewnością nie miały nic wspólnego z po zbawionymi smaku papkami, o których często wspominano. Znajdowało się tu także mieszkanie służby, spiżarnia i umywalnia z ubikacjami a la turque.,W głębi dziedzińca mieścił się pokój, w którym podejmowano gości, przypominającydiwan w dawnych domach tureckich i arabskich. Dziś już nie istniejące, podobnie jak piętro, umeblowanie składało się ze skrzyń, stołów i taboretów z drewna lub wyplatanej trzciny, łóżek z naciągniętymi na ramie pasami, na których leżały wełniane materace, z poduszek, dywanów i wyplatanych mat;. Wnętrze, które zimą ogrzewały kosze z żarem, oświetlały lampki oliwne. Każdy, kto miał okazję zwiedzić stare dzielnice Bagdadu, Damaszku czy Aleppo, poznaje ten typ domu. Doskonale przystosowany do klimatu i zwyczajów Bliskiego Wschodu, przez tysiące lat zasadniczo nie uległ zmianie. Wiele domów w Ur miało przybudówki, które od dawna już nie istnieją Pod podłogą niektórych z nich odnaleziono czasem nawet liczne, sklepione komory grobowe, w których chowano dorosłych członków rodziny w miarę, gdy odchodzili "ku 194 przeznaczeniu". Dzieci grzebano osobno, w glinianych dzbanach. W innych dom.ach odkryto pomieszczenia wyposażone w ołtarz i rodzaj bezwylotowego kominka (do palenia kadzidła?), będące prawdopodobnie domowymi kaplicami poświęconymi "osobistym bóstwom". Jeśli przypuszczenie to jest słuszne, stanowi ono poważny argument na korzyść hipotezy, iż w tym okresie nastąpił rozkwit wierzeń ludowych. Sprzęty, tabliczki i instalacje odkryte w domach udzielają nam cennych informacji o zawodach wykonywanych przez ich właścicieli. Wielkie, pokryte gipsem, głębokie na dwa metry kadzie, znalezione pod podłogą domu "pod numerem trzecim na Store Street", należały prawdopodobnie do handlarza jęczmieniem, o czym świadczy kilka przyklejonych ziaren. Pod "numerem pierwszym na Old Street" mieszkał niejaki Eanasir, który -jak wyjaśniają tabliczki zajmował się kupnem miedzi w Dilmun, bez wątpienia głównie na potrzeby państwa. Mieszkający pod "jedynką na Broad Street", niejaki Igmilsin przekształcił dom w szkołę. Około dwustu rozrzuconych po posadzce tabliczek mówi, że dyktował on teksty religijne i historyczne, a także nauczał matematyki. Potwierdza to, że poza szkołami świątynnymi istniały także szkoły mniej lub bardziej prywatne. Mówią o nich także inne, równie ciekawe co zabawne teksty, informujące o rozkładzie zajęć, pracy, wagarach uczniów i wymierzanych im za pomocą pałki karach, a także o ojcach usiłujących wywrzeć na nauczycielu presję, by stawiał ich synom lepsze stopnie4ř. Opisana tu, wzniesiona około 1850 r. p.n.e. dzielnica-jak zresztą całe miasto Ur - zapewne osiągnęła szczyt rozkwitu w czasie, gdy w Larsie panował Rimsin (1822-1763). Jak odnotowali archeolodzy, po podboju Larsy przez Hammurabiego dzielnica zaczęła ubożeć. Upadek ten można tłumaczyć zamarciem -już i tak ograniczającego się do importu miedzi z Maganu z postojem w Bahrajnie (Dilmun) - handlu z krajami położonymi nad Zatoką Perską4'. Przyczyny tego stanu rzeczy nie są jasne. Zgodnie z najbardziej prawdopodobną hipotezą Hammurabi metal ten sprowadzał zAnatolii bądź z Cypru przez tereny północnej Syrii. Podboje babilońskie zapewniły pokój południowej Mezopotamii, lecz jednocześnie ją zrujnowały. Pokój nie trwał zresztą długo: nie więcej niż dwadzieścia lat po śmierci monarchy rozpętały się jeszcze bardziej krwawe wojny, które zadały ostateczny cios dobrze prosperującemu portowi,jakim był Ur. Te lokalne konflikty były jednak drugorzędne w stosunku do zmian politycznych, jakie zaszły nie tylko w Me zopotamii, ale na całym Bliskim Wschodzie. Zrozumieć je możemy tylko wtedy, gdy cofniemy się mniej więcej o sześć wieków. ROZDZIAŁ 14 NOWE LUDY Między rokiem 2300 i 2000 p.n.e., w epoce władców Akadu, Gutejów i królów III Dynastii Ur, za górami Tauru miały miejsce wydarzenia najwyższej wagi. Do Anatolii, dzisiejszej azjatyckiej części Turcji, przybyły ludy dalekich krain, z którychjedni, znani pod nazwą Hetyci, bardzo ambitni, założyli silne państwo. W tym samym czasie inny cudzoziemski lud zwany Mitannijczykami prawdopodobnie na terenach Kurdystanu nawiązał kontakty z grupą Hurytów. Choć władcy Mezopotamii przemilczeli ten fakt, nie mógł on umknąć ich uwagi, gdyż zwykle byli dobrze poinformowani. Nie wyobrażali sobie jednak wpływu, jaki to zdarzenie miało w przyszłości wywrzeć na ich państwo i sąsiednie kraje. Minęły wieki: upa dło Ur, nastąpiła ekspansja Amorytów, Hammurabi święcił triumfy, wreszcie jego królestwo powoli się rozpadło. W 1595 r. p.n.e. Hetyci nagle najechali na Babilon, obalili I Dynastię Babilońską i utorowali drogę władcom kasyckim; podczas gdy w górnej Mezopotamii Huryci stopniowo budowali swe wielkie, rozciągające się od Morza Śródziemnego po Zagros królestwo. Hetyci i Mitannijczycy należeli do licznej etniczno językowej grupy Indo europejczyków, a ich migracje były tylko częścią wędrówek tych ludów, które w trzecim tysiącleciu dotarły do Europy Zachodniej, Grecji, Indii i środkowej Azji. Ich przybycie miało dla wszystkich tych regionów liczne i daleko idące konsekwencje. W interesującym nas przypadku było to pojawienie się w Mezopotamii i najej północnych i zachodnich obrzeżach młodych i agresywnych ludów, a także rozszerzenie się Egiptu na kontynent azjatycki. Począwszy od 1600 roku rywalizacja polityczna miała zasięg międzynarodowy. Odtąd Mezopotamia przestała być krajem całkowicie - lub niemal całkowicie odizolowanym od re szty świata: dramat historii zaczął się rozgrywać na znacznie szerszej scenie i z udziałem nowych aktorów: Hetytów i Hurytów, a później Medów, Persów i Greko-Macedończyków.Aby dobrze zrozumieć wydarzenia następnych wieków, musimy cofnąć się w czasie i,rozejrzeć nieco szerzej. Wspomnieliśmy już o lu dach indoeuropejskich i ich migracjach; dalsza część rozdziału jest streszczeniem historii Anatolii, dziejów Hetytów i Hurytów, a także Syro-Palestyny i Egiptu między XXIII i XVI stuleciem p.n.e. 196 Ludy indoeuropejskie Określenie "indoeuropejski" odnosi się do wielkiej grupy językowej, w której skład wchodzą wszystkie współczesne języki europejskie (wyjąwszy baskijski i języki ugrofińskie), a także ormiański, perski, hindi i inne języki Indii. W starożytności należały do niej języki zwane "hetyckimi", sanskryt, greka, łacina i kilka innych, mniej znanych . Łączy je wiele wspólnych cech, a wywodzą się. z hipotetycznego języka praindoeuropejskiego, który został po części odtworzony. Porównując z tym prototypem znane nam dawne języki, lingwiści doszli ponadto do wniosku, że wszystkie ludy posługujące się językami indoeuropejskimi wiodły początkowo taki sam tryb życia, wyznawały takie same ideologie i żyły w podobnie zorganizowanych grupach. Zapewne więc pierwotnie istniała jakaś żyjąca na określonym terenie społeczność indoeuropejskich pasterzy koczowników. Hodowali oni nie tylko bydło i trzodę, ale również konie. Używali wozów, statków i narzędzi z brązu, a ziemię uprawiali na małą skalę. Tworząc rodziny, klany, szczepy i "narody", te rządzone przez władców wywodzących się z co znamienitszych wojowników ludy otaczały kultem bóstwa antropomorficzne. Wspólne podstawowe słownictwo i rozmieszczenie geograficzne starożytnych języków indoeuropejskich pozwoliły zlokalizować ośrodek, z którego rozchodziły się ludy indoeuropejskie - były to rozległe stepy południowej Rosji. Trudności pojawiły się, gdy próbowano powiązać te ludy ze śladami odkrytych w tym regionie kultur. Zdania na ten temat są podzielone, niemniej w opinii licznych specjalistów za najstarszych znanych Indoeuropejczyków należy z wielu powodów uznać lud wytwarzający naczynia zdobione techniką odciskania sznura (ceramika "sznurowa"), uzbrojony w topory przypominające toporki ciesielskie i chowający wodzów w okrągłych tumulusach (kurhanach). Ceramika, topory i tumulusy są charakterystyczne dla czterech kultur zwanych kurhanowymi, które nastąpiły po sobie w dolinach dolnego biegu Donu i Wołgi między 4400 i 2000 r. p.n.e. Nie wiemy, gdzie leżała kolebka ludów indoeuropejskich, kiedy ich języki zaczęły się różnicować ani jak doszło do ich migracji. Wydaje się jednak, że migracje te miały różny przebieg (od brutalnych podbojów do pokojowego przenikania), że do różnych regionów dotarły w różnych momentach i trwały wiele wieków. Archeologia pozwala prześledzić przemarsz zbrojnych w topory wojowników przez Europę trzeciego tysiąclecia. Ich ślady odnajdujemy na Ukrainie, w Mołdawii, na Bałkanach i w dolinie górnego biegu Dunaju, którą zalali aż trzykrotnie i gdzie wymieszali się ze znacznie starszymi (ich historia sięga siódmego tysiąc lecia) i znacznie bardziej "ucywilizowanymi" ludami neolitycznych rolników, żyjących w wioskach i miastach i wytwarzających piękną malowaną ceramikę. W ten sposób zrodziła się mozaika kultur "europejskich", powstało zróżnicowanie językowe i doszło do wędrówek ludów . Wiadomo też, że wojownicy ci przemierzyli równiny Polski i Niemiec i na brzegach Renu napotkali około 197 1600 r. p.n.e. najeźdźców z Półwyspu Iberyjskiego. Z mieszanki z plemionami nad dunajskimi wywodzą się prawdopodobnie dalecy przodkowie Celtów z epoki żelaza. Ci wielcy wędrowcy przyczynili się do rozpowszechnienia brązu na terenach Europy Zachodniej. Nie wiemy jednak, czy stop ten przejęli z Kaukazu czy z Bałkanów. Do Grecji ludy indoeuropejskie dotarły w dwóch rzutach, drogą morską od strony azjatyckiego wybrzeża Egei; za każdym razem ich celem była położona w północno-wschodniej części Peloponezu Argolida' . Tereny dzisiejszej Grecji weszły w epokę brązu około 3000 lub 2900 r., dzięki licznym kontaktom łączącym je poprzez wyspy z zachodnią Anatolią, a szczególnie z Troadą. W 2600 r. osiągnęły już wysoki stopień cywilizacji, o czym świadczą obszerne domostwa z kamienia i cegieł, pałace kryte dachówką, złota i srebrna biżuteria odnaleziona w Lernie, Ti rynsie i Asine, ufortyfikowanych miastach w głębi Zatoki Nauplijskiej. Między 2100 i 2000 r. pałace spłonęły, a mury zostały zniszczone. Miejsce pięknych siedzib zajęły ciasne domy z portykiem i absydą, a charakterystyczne dla okresu wczesnohel ladzkiego wazy zastąpiła ceramika nowego typu. Około 1900 r. przybyła nowa fala najeźdźców, tym razem nastawionych pokojowo, i rozpoczęła okres średnio helladzki, charakteryzujący się ceramiką minyjską i grobami szybowymi. Kultura ta szybko rozprzestrzeniła się na całym Peloponezie oraz w środkowej Grecji i bez głębszych zmian weszła w fazę późnohelladzką I (1600-1450), pierwszą fazę kultury mykeńskiej. Dzięki temu, że w 1953 r. Michael Ventris odczytał pismo zwane "linearnym B", zachowane na tabliczkach z Pylos, Myken i Knossos, wiemy, że Mykeńczycy - a dokładnie rzecz biorąc Achajowie używali języka indoeuropejskiego, będącego najwcześniejszą formą greki4 . W tym samym czasie na Krecie kwitła wspaniała kultura minojska. Położona w połowie drogi między Egiptem i Anatolią, pokaźnych rozmiarów wyspa za pożyczyła od nich pewne elementy kulturowe (topór o podwójnym ostrzu i najprawdopodobniej anatolijski kult byka). Wystarczy jednak obejrzeć freski pokrywające ściany pałacu w Knossos, by zrozumieć, że Kreta wtopiła je we własną, wysoce oryginalną kulturę. Wyspę tę zamieszkiwali żeglarze od zawsze zwykli przemierzać morza. W okresie rozkwitu kultur minojskiej (1580-1450) dominowali nad całą wschodnią częścią Morza Śródziemnego przewożąc luksusowe produkty kreteńskich rzemieślników do Egiptu i Syrii. Wiemy, że w połowie XV wieku cywilizacja minojska raptownie upadła na skutek nie znanych nam poważnych zaburzeń społecznych i/lub politycznych5. Jej talassokrację przejęli Achajowie, którzy zawładnęli kilkoma miastami i regionami zachodniej Anatolii, skąd wywędrowali przed pięcioma czy sześcioma wiekami. To ich zapewne teksty hetyckie określają mianem Ahhijawa . Podczas gdyAchajowie i uzbrojeni w topory wojownicy zalewali Europę, inna grupa Indoeuropejczyków- przodków Scytów i Sarmatów-posuwała się w głąb 198 Syberii, aż po Jenisej i góryAłtaju. Około 1900 r. p.n.e. kolejna fala, która ruszyła znad brzegów Wołgi, okrążyła od północy i wschodu Morze Kaspijskie i spędziła jakiś czas na położonej między Teheranem i Meszhedem równinie Gurgan (Tepe Hissar i Tureng Tepe). Na podstawie pewnych źródeł archeologicznych próbowano prześledzić dalsze losy Indoariów' . Wygnani ż Gurganu przez koczowników zza Morza Kaspijskiego podzielili się zapewne na dwie grupy'. Pierwsza z nich jakoby skierowała się na zachód, potem na południe i w położonych w zachodniej części Iranu okolicach Tepe Gijan napotkała prawdopodobnie HurytóvV, z którymi żyła "w symbiozie". Druga skierowała się zapewne na wschód i posuwając się przez Iran bądź wzdłuż gór dzielących ten kraj od aktualnego Turkiestanu, przez Afganistan dotrzeć miała do doliny Indusu. Zgodnie z wyznawaną przez długi czas teorią8 , około 1 550 r. p.n.e. ta druga grupa doprowadziła, jak się wydaje, do nagłego upadku wysoce rozwiniętej kultury Harappy zajmującej całą tę dolinę (w tekstach sporządzonych pismem klinowym określanej mianem "kraju Meluhha") i jej wielkich miast o prostych alejach, wygodnych domach z nie wypalanej cegły, w których znaleziono pięknie malowaną ceramikę i pieczęcie pokryte nie odczytanym dotąd pismem. Niedawno jednak powstały nowe hipotezy na temat kataklizmu, który na długie wieki pogrążył dolinę Indusu w mrokach zapomnienia. Zdaniem niektórych specjalistów spowodowała to powódź; inni natomiast wysuwają tezę, że około 1750 r. p.n.e. nastąpiła inwazja pochodzących ze środkowych i południowych Indii szczepów chalkolitycznych . Pewne jest tylko to, że w drugim tysiącleciu Indoariowie wjakiś sposób dotarli do Indii i upowszechnili tam sanskryt. Echa ich dumnej epopei odzwierciedlają księgi Rigwedy'ř. Anatolia i Hetyci Anatolia, czyli Azja Mniejsza, jest płaskowyżem otoczonym łańcuchami górskimi, połączonymi od wschodu z masywem Armenii. Otwierający się szeroko od zachodu na Morze Egejskie, oddzielony od Półwyspu Bałkańskiego przez łatwe do pokonania cieśniny Bosfor i Dardanele półwysep stanowił szeroki i solidny pomost łączący Europę z Azją, do której można było jednak dotrzeć tylko przez wąskie, górskie doliny. Był to zamknięty w sobie, dość odporny na obce wpływy świat. W interiorze panował ostry, na wybrzeżach zaś o zróżnicowanym ukształtowaniu łagodny klimat: występowały tam i jałowe, i żyzne, nawożone przez rzeki i usiane jeziorami równiny, stepy sprzyjające hodowli bydła i nagie bądź porośnięte lasami, często pokryte śniegiem góry. Była to także jedna z najbardziej niestabilnych tektonicznie, nawiedzanych wybuchami wulkanicznymi i trzęsieniami ziemi części świata. Przekleństwo to stało jednak u źródeł jej bogactwa, gdyż przez całą starożytność Anatolijczycy nieprzerwanie czerpali zyski z eksploatacji skał erupcyjnych i handlu obsydianem, miedzią oraz żelazem, który prowa dzili z wszystkimi krajami Bliskiego Wschodu i Egei. 199 Zapoczątkowane spektakularnym odkryciem Troi (Schliemann, 1870) bada nia archeologiczne prowadzone na terenie Anatolii przez długi czas ograniczały się do prac na kilku ważniejszych stanowiskach. Większego rozmachu nabrały dopiero po II wojnie światowej wraz z licznymi wykopaliskami prowadzonymi przez ekipy europejskie i amerykańskie oraz pojawieniem się na scenie bardzo kompetentnych naukowców tureckich. Dowiodły one istnienia następujących po sobie od wczesnego paleolitu po początki dziejów kultur, które przedstawimy tu w ogólnym zarysie" . Aktualny stan wiedzy wskazuje, że cywilizacje te rozwinęły się początkowo na równinach Cylicji (Mersin, Tars) i na szerokim od 100 do 1 50 km terenie rów noległym do południowego wybrzeża. Najbardziej godnym uwagi spośród stanowisk neolitycznych (7000-5400) jest położony w regionie Konya atal Hóyuk. W mieście składającym się z przy rośniętych do siebie domów, do których wchodziło się przez tarasowy dach, oraz świątyń, w których na glinianych ławach mocowano rzędy par rogów i których ściany zdobiono freskami oraz reliefami przedstawiającymi głowy byków, odnaleziono gliniane statuetki bogini-matki o bujnych kształtach, siedzącej pomiędzy dwoma lwami'z . W epoce miedzi (5400-3500) w dolinie Meandru (Beycesultan) i na wybrzeżach Bosforu pojawiły się nowe aglomeracje, a także zaczął się zaludniać płaskowyż centralny. Dominującą dotąd brunatną i czarną ręcznie wyrabianą ceramikę zastąpiła częściowo ceramika malowana, inspirująca się naczyniami z okresu Halaf i Ubajd, które dotarły do Cylicji przez północną Syrię. Epoka brązu rozpoczęła się na tych terenach około 3500 r. p.n.e. Dwie pierw sze fazy epoki wczesnego brązu charakteryzował stopniowy powrót jednobarwnej, starannie polerowanej ceramiki brunatnej bądź czarnej. Teraz jednak wytwarzana była za pomocą koła garncarskiego, ajej szlachetne kształty (trójnogi, dzbany z długim dziobkiem, czary z szerokimi uchwytami) zdają się naśladować formy naczyń metalowych. W północno-zachodniej i środkowej Anatolii wyrosły ufor tyfikowane miasta, których mury zbudowane z nie wypalanej cegły i wzmocnione belkami spoczywały na kamiennych fundamentach. Liczne z tych miast były zasobnymi stolicami, o czym świadczy odkryty przez Schliemanna w Troi II słynny "skarb Priama" oraz wspaniałe wazy, figurki, biżuteria i brązowe "sztandary" odnalezione w grobach w Dorak i Alaca Hóyuk' . W świątyniach położonego na południowym zachodzie wielkiego miasta Beycesultan utrzymała się tradycja ołtarzy ozdobionych rogami byka lub barana. Na słabo jeszcze zaludnionych terenach wschodnich i północno-wschodnich dominowała ręcznie wy twarzana ceramika - czarna z zewnątrz i czerwona wewnątrz - pochodząca prawdopodobnie z Kaukazu, która przez Syrię dotarła do Palestyny (ceramika zwana "Chirbat Karak"). 200 Pod koniec epoki wczesnego brązu II (około 2000 r. p.n.e.) zachodnią i południową Anatolię dotknęła niespotykana dotąd katastrofa: Troję II, Beyce sultan, Tars i wszystkie miasta równiny Konya strawiły pożary, a na rozległych połaciach Anatolii powróciło życie koczownicze. Jak się zdaje, zawierucha przyszła z Bałkanów, ucierpiała bowiem również Tracja. Dalsze wydarzenia skłaniają ku przekonaniu, że inwazja była dziełem Luwitów, spokrewnionego z Hetytami ludu indoeuropejskiego, który w drugim tysiącleciu pojawił się na południuAna t0111' 4 . Podczas gdy południe i zachód powoli powstawały z upadku, Anatolia środkowa nieprzerwanie się rozwijała. Około 2200 r. p.n.e. pojawiła się w niej nowa kultura. Charakteryzowała ją ceramika zbliżona w kształtach do poprzedniej, lecz zdobiona brunatno-czarnymi bądź czerwonymi ornamentami geometrycznymi na jasnym tle oraz dziwaczne, alabastrowe idole w postaci płaskich dysków, z których wystawały mocno stylizowane, trójkątne głowy o długich szyjach. Sztukę tę zwiemy ceramiką i fetyszami kapadockimi, gdyż wywodzą się z położonego na południe od Kyzylyrmak (Halys) kraju ze stolicą w Kultepe koło Kajseri, któremu Grecy nadali później miano Kapadocji. Kultura kapadocka rozprzestrzeniła się aż po miasta leżące w zakolu rzeki Kyzylynnak (Aliszar, Bobazkóy, Alaca Hóyiik) i po położone na południu, po drugiej stronie Tauru, Zencirli. Te najwyraźniej bogate tereny dzieliły się na blisko dziesięć królestw zamieszkanych przez tubylców oraz niewielką liczbę Hurytów i Semitów. Dzięki temu, że na początku drugiego tysiąclecia za sprawą Asyryjczyków Anatolia wreszcie weszła do historii, znamy nazwy niektórych miast i imiona ich władców. Północna Syria i Mezopotamia, najbliżsi sąsiedzi Anatolii, już od długiego czasu utrzymywały z nią kontakty handlowe. Tekst odnaleziony w Tall Mardich wymienia Kanesz (Kultepe) wśród siedemnnastu miast będących "w ręku króla Ebli"'5. Wiemy także (por. s. 133), że akadyjski król Sargon, ruszywszy zapewne na pomoc kupcom, dotarł do nie zidentyfikowanego miasta Puruszanda. Szczupłe to informacje w porównaniu z tymi, których dostarczyły nam setki tabliczek po krytych pismem akadyjskim odnalezionych w czasie prac wykopaliskowych w Bogazkdy (Hattusa), w Aliszar (Ankuwa), a zwłaszcza w Kultepe. Były to archiwa asyryjskich kupców, którzy osiedlili się w Anatolii między XX i XVIII wiekiem' . Wynika z nich, że w tym okresie Asyryjczycy regularnie kupowali od Anatolijczyków wełnę i ogromne ilości miedzi, sprzedawali zaś cynę annakum i delikatne tkaniny, przy czym środkiem płatniczym było srebro. Cyna, metal bardzo poszukiwany, gdyż w stopie z miedzią dawała najtrwalszy brąz, była bardzo rzadka w Anatolii i nie występowała w Mezopotamii. Należy więc przypuszczać, że Asyryjczycy sprowadzali ją ze wschodu, z Iranu bądź Beludżystanu". Jej wartość handlowa w Anatolii była siedmiokrotnie wyższa od wartości miedzi, ocenia się więc, iż osiągali oni zyski rzędu co najmniej pięćdziesięciu procent. 201 kapitał niezbędny dla tego, jakże korzystnego, handlu pochodził w znacznej części od zamożnych rodzin z Aszur, często zrzeszonych w spółkach komandytowych. Organizowane i opłacane przez kupców tamkaru karawany przewoziły towary na od ległość 1500 km. W Anatolii transakcje zawierali inni tamkaru należący do obejmującej około piętnastu miast sieci kantorów asyryjskich karu i podległych im agend. Wszystkie kantory podlegałykarum Kanesz z siedzibąw centrum Kultepe, u stóp cytadeli mieszczącej pałac lokalnego władcy. Kupcy zrzeszeni w kantorach, praktycznie sami Asyryjczycy, poddani króla Asyrii, osiedlali się w Anatolii wraz z żonami,,dziećmi i służbą, tworząc prawdziwe kolonie. Działalnością handlową karum Kanesz kierował organ administracyjny zwany bit karim, będący jednocześnie bankiem, izbą handlową i konsulatem, mający swą radę, reprezentanta, sekretarza i agentów handlowych. Asyryjczycy byli obowiązani przestrzegać kilku prostych reguł i płacić podatki na rzecz lokalnych władz, dzięki czemu ich stosunki z Anatolijczykami na ogół układały się dobrze, a drobne problemy zawsze mógł rozwiązać bakszysz'g. Ten godny podziwu i niezwykle sprawny system został stworzony około 1 950 r. p.n.e. przez jednego z pierwszych królów dynastii Puzuraszura (por. s. 163). Mniej więcej wiek później karum Kanesz przerwał działalność, by ją podjąć - zresztą tylko na kilka lat - za panowania Szamsziadada I. Przerwę tę składano na karb inwazji Hetytów. Tymczasem w tekstach z Kultepe, obok imion hatyckich występują także imiona hetyckie, co wskazuje na to, że w XX wieku p.n.e. dotarli Hetyci doAnatolii. W szerokim znaczeniu termin "Hetyci" obejmuje trzy ludy posługujące się bardzo zbliżonymi językami indoeuropejskimi, które ówczesna literatura hetycka nazywa luwili - luwijski, palaumnili - palajski, i nashili - nesycki, a dosłownie "język Nesy". Jak wiemy, Luwici wdarli się do Anatolii od zachodu prawdopodobnie około 2300 r. Dwa pozostałe ludy dotarły tu dwa lub trzy wieki później, bez wątpienia od zachodu, przez Dardanele bądź Bosfor. Prawie nam nie znani Palajczycy zasiedlili wschodnią Anatolię w okolicach miasta Sivas, podczas gdy Nesyci zatrzymali się w Kapadocji: mianem "Nesa" określali zapewne Kanesz. Po podboju zakola Kyzylyrmaku-region przez tubylców zwany Hatti - ich władcy przyjęli tytuł "królów Hatti". Tak też królestwo i jego lud określali mieszkańcy Mezopotamii. Współczesna nazwa "Hetyci" wy wodzi się od "synów Heta", którzy według Biblii mieli zamieszkiwać wzniesienia Kanaanu za czasów Abrahama i podboju Izraelitów' . Luwici mieli własne pismo, "hetyckie pismo hieroglificzne", o którym je szcze będzie mowa (rozdział 17). Hetyci natomiast swój język wyrażali w piśmie klinowym, zapożyczonym nie od Asyryjczyków, lecz od północnych Syryjczyków. Większość ze znanych nam tekstów hetyckich powstała najwcześniej w XIV w. p.n.e., choć niektóre mówią o zdarzeniach znacznie dawniejszych. Je den z nich wspomina o podboju przez niejakiego Pithanę, władcę Kussary (na 201 tał niezbędny dla tego, jakże korzystnego, handlu pochodził w znacznej części od zamożnych rodzin z Aszur, często zrzeszonych w spółkach komandytowych. Orga nizowane i opłacane przez kupców tamkaru karawany przewoziły towary na od ległość 1500 km. W Anatolii transakcje zawierali inni tamkaru należący do obej mującej około piętnastu miast sieci kantorów asyryjskich karu i podległych im agend. Wszystkie kantory podlegały karum Kanesz z siedzibąw centrum Kultepe, u stóp cytadeli mieszczącej pałac lokalnego władcy. Kupcy zrzeszeni w kantorach, praktycznie sami Asyryjczycy, poddani króla Asyrii, osiedlali się w Anatolii wraz z żonami,,dziećmi i służbą, tworząc prawdziwe kolonie. Działalnościąhan dlową karmn Kanesz kierował organ administracyjny zwany bit karim, będący jednocześnie bankiem, izbą handlową i konsulatem, mający swą radę, reprezen tanta, sekretarza i agentów handlowych. Asyryjczycy byli obowiązani przestrze gać kilku prostych reguł i płacić podatki na rzecz lokalnych władz, dzięki czemu ich stosunki z Anatolijczykami na ogół układały się dobrze, a drobne problemy zawsze mógł rozwiązać bakszysz'8. Ten godny podziwu i niezwykle sprawny system został stworzony około 1950 r. p.ri.e. przez jednego z pierwszych królów dynastii Puzuraszura (por. s. 163). Mniej więcej wiek później karum Kanesz przerwał działalność, by ją podjąć - zresztą tylko na kilka lat - za panowania Szamsziadada I. Przerwę tę składano na karb inwazji Hetytów. Tymczasem w tekstach z Kultepe, obok imion hatyckich występują także imiona hetyckie, co wskazuje na to, że w XX wieku p.n.e. dotarli Hetyci doAnatolii. W szerokim znaczeniu termin "Hetyci" obejmu je trzy ludy posługujące się bardzo zbliżonymijęzykami indoeuropejskimi, które ówczesna literatura hetycka nazywa luwili - luwijski, palaumnili - palajski, i nashili - nesycki, a dosłownie "język Nesy". Jak wiemy, Luwici wdarli się do Anatolii od zachodu prawdopodobnie około 2300 r. Dwa pozostałe ludy dotarły tu dwa lub trzy wieki później, bez wątpienia od zachodu, przez Dardanele bądź Bosfor. Prawie nam nie znani Palajczycy zasiedlili wschodniąAnatolię w okolicach miasta Sivas, podczas gdy Nesyci zatrzymali się w Kapadocji: mianem "Nesa" określali zapewne Kanesz. Po podboju zakola Kyzylyrmaku region przez tubyl ców zwany Hatti - ich władcy przyjęli tytuł "królów Hatti". Tak też królestwo i jego lud określali mieszkańcy Mezopotamii. Współczesna nazwa "Hetyci" wy wodzi się od "synów Heta", którzy według Biblii mieli zamieszkiwać wzniesienia Kanaanu za czasów Abrahama i podboju Izraelitów' . Luwici mieli własne pismo, "hetyckie pismo hieroglificzne", o którym je szcze będzie mowa (rozdział 17). Hetyci natomiast swój język wyrażali w piśmie klinowym, zapożyczonym nie od Asyryjczyków, lecz od północnych Syryjczy ków. Większość ze znanych nam tekstów hetyckich powstała najwcześniej w XIV w. p.n.e., choć niektóre mówią o zdarzeniach znacznie dawniejszych. Jeden z nich wspomina o podboju przez niejakiego Pithanę, władcę Kussary (na 203 darza Ebli nosząimiona bogów huryckich. Ponadto,jak.już wspominaliśmy (por. s. 137), odnaleziono akadyjską inskrypcję huryckiego władcy Ariszena, "króla Urkisz i Nawar", czyli terenów rozciągających się od północy na południe trójkąta Chaburu. Najstarszą znaną dziś inskrypcją wjęzyku huryckim jest także po chodzący z okresu akadyjskiego, odnaleziony w Iraku depozyt fundacyjny podpisany przez króla Urkiszu TiszatalaZ . Jak wiemy, w czasach III Dynastii Ur Szulgi przeprowadził szereg wypraw wojennych do irackiego Kurdystanu przeciwko władcom będącym w większości Hurytami (por. s. 145). XVIII-wieczne listy z Mari pozwalają sporządzić listę dziewiętnastu państewek huryckich rozrzuconych na samej północy Mezopotamii między Dżabal Sindżar i zboczami Tauru'4 , natomiast teksty z Alalah dowodzą, że we władaniu Hurytów znajdowało się kilkanaście miast północnej Syrii'5 . Liczna grupa Hurytów przebywała także w północno wschodniej części Iraku (Szimszara, Tall ar-Rimah), dość duża liczba zaciągnęła się na służbę u Zimrilima w Mari, wielu żyło w Kapadocji, a nieliczne jednostki dotarły aż do Babilonii (Dilbat, Tall ad-Der). Imię Teszuba (Tiszpaka), wielkiego boga Esznuny i ośrodki religijne Hurytów w Kizzuwatnie (wschodnia Cylicja) oraz w królestwie Hetytów wyznaczają granice duchowych wpływów tego ludu, obecność zaś bóstw sumero-akadyjskich wjego panteonie dowodzi bliskich i trwałych kontaktów z Mezopotamią. Innym tego dowodem jest przejęcie przez Hurytów pisma klinowego i języka akadyjskiego; własnego języka używali oni, jak się zdaje, wyłącznie w tekstach religijnych. Blisko cztery tysiące tabliczek odkrytych w Nuzi, mieście należącym do huryckiego królestwa Arrapha (Kirkuk), wasala Mitanni, zostały napisane po babilońsku. Sątojedyne teksty źródłowe, które dostarczają nam informacji o organizacji państwowej Hurytów, przynajmniej w tym regionie. Opowiadają o "ludziach z pałacu", rolnikach, rzemieślnikach pracujących dla króla i opłacanych deputatami, jak w czasach III Dynastii Ur, i żyjących obok nich bogaczach, którzy w zamian za odpowiedni prezent wchodzili w posiadanie gruntów dzięki adopcji przez ich właścicieli.: była to praktyczna metoda ominięcia prawa regulującego handel ziemią i dziedziczenie. Władze sądowe miasta miały pełne ręce roboty z tego typu malwersacjami, niemniej w owych czasach. nawet najcięższe prze stępstwa karano jedynie grzywną. Kobiety zajmowały w Nuzi pozycję uprzywilejowaną i korzystały z szerokich uprawnieńz . Począwszy od 1600 r. p.n.e. niewielkie księstwa huryckie górnej Mezopotamii i północnej Syrii zaczęły się stopniowo stapiać wjedno wielkie królestwo, w tekstach źródłowych nazywane "Mitanni", którego ośrodkiem był położony między Tygrysem i Eufratem kraj Hanigalbat. Przez długi czas panowała opinia, że królestwo to zostało założone przez Indoariów Mitannijczyków. Jak sądzono, właśnie w tym okresie dotarli oni do Mezopotamii, przywożąc ze sobą konie i wozy bojowe, i narzucili Hurytom własną arystokrację wojowników. 204 przekonanie to opierało się na argumentach wprawdzie niezbyt licznych, ale mocnych: niektóre z imion władców Mitanni - Artatama, Parsatatar czy Tuszratta- a także słowo marannu, którym określano młodych arystokratów dowodzących oddziałami lekkich wozów, zdają się mieć genezę indoaryjską. W traktacie podpisanym z hetyckim królem Suppiluliumą mitannijski władca Mattiwaza zwraca się nie tylko do bogów huryckich, ale także wedyjskich: Mitry, Uruwany (Waruna), Indary (Indra) oraz do Nasatiji (Nasatjowie). Wreszcie hetycki poradnik tresury koni autorstwa Huryty o imieniu Kikkuli zawiera kilka słów aryjskich, odnoszących się do, liczby okrążeń, które zwierzę musi wykonać (penta vartana - pięć okrążeń). Teoria o "inwazji aryjskiej" została obalona kilka lat temu2' . Ale nawet utrzymując, że te imiona były tylko imionami królewskimi i że aryjskie słowa to archaizmy, najsurowsi krytycy musieli przyznać, że wjakimś momencie i naja kimś terenie doszło do kontaktów jakiejś grupy Hurytów z Indoariami. Konie i wozy bojowe były dość rzadko, ale od dawna używane na Bliskim Wschodzie. Doskonaląc hodowlę i tresurę koni i ulepszając dwukołowe wozy, Huryto-Mitan nijczycy stworzyli nową, groźną broń, której używali od XV wieku p.n.e. na wszy stkich polach bitew Wschodu2A. Jest to zapewne jedyny wkład indoaryjski w cywilizację Mezopotamii. Czy Huryci mieli własną sztukę? Wkrótce po 1600 r. p.n.e. w Mezopotamii i północnej Syrii pojawiła się beżowa ceramika zdobna w pasy czerwonych i czarnych, geometrycznych ornamentów: tzw. ceramika chaburska. Jest jednak nieprawdopodobne, by została ona wprowadzona przez Hurytów, gdyż znikła, zanim osiągnęli szczyt potęgi. Sto lat później, w okolicach Mosulu, Kirkuku, a także w Tall Brak i w północnej Syrii (Alalah) pojawiły się wykwintne czarki o wąskim denku i cienkich ściankach, zdobne w białe kwiaty i ptaki namalowane na czarnym tle. Ta, być może wzorowana na irańskiej; "ceramika Nuzi" zdaje się bardziej typowa dla Hurytów. Ich gliptyka i rzeźba wpisują się w kontekst kulturowy będący pomieszaniem tradycji Mezopotamii, Anatolii i Syrii. Nie dysponujemy jednak kryteriami, które pozwoliłyby z miejsca przypisać Hurytom daną rzeźbę czy pieczęć cylindryczną. Nie znaczy to, że nie wytwarzali oni przedmiotów artystycznych29 . Syria, Palestyna i Egipt Długie pasmo ziem uprawnych, które ciągnie się wzdłuż Morza Śródziemnego z Iskandarunu do Gazy, dzieli linia z grubsza odpowiadająca dzisiejszym granicom między Libanem a Izraelem oraz Syrią a Jordanią. Na północ od niej leżała Syria, na południe zaś Palestynař . Wzdłuż skalistych wybrzeży żłobionych przez mniejsze i większe zatoki, będące naturalnymi portami Libanu i Syrii, wznosi się postrzępione pasmo niegdyś porośniętych lasami gór (Aman, Dżabal Akra, Dża bal Ansarijja, Liban) o wysokości 1400-3000 m. To zwrócone na zachód 205 wybrzeże jest jakby stworzone dla statków przybywających z Egiptu, Cypru, Krety i Grecji. Położone za górami szerokie doliny (dolina Orontesu i dolina Al-Bika/ Bekaa) przechodzą od północy w lekko pofałdowany, sięgający podnóża Tauru i zakola Eufratu płaskowyż, który prowadzi do, pobliskiej Anatolii. Eufrat stanowi zaś .szeroką drogę ku cywilizacji sumero-akadyjskiej. Palestynę z kolei od Mezopotamii dzieli ogromna pustynia, a od Egiptu słabo zaludniany półwysep Synaj. Leżące na dnie głębokiego uskoku Jordan i Morze Martwe od wschodu okala wysoki płaskowyż Transjordanii, a od zachodu kamieniste, poszarpane wzniesienia Galilei i Judei. Na południe od gór Karmel wybrzeże Palestyny jest niskie, proste i pozbawione naturalnych przystani; do których mogłyby zawinąć ówczesne statki. Otoczona od południa i wschodu terenami zamieszkanymi przez ludy koczownicze Palestyna przez długi czas była ślepą uliczką, na której kończyły się wpływy kulturowe z północy. Królewskie archiwa z Ebli rozwiały wszelkie wątpliwości dotyczące ludów zamieszkujących w trzecim tysiącleciu tę część Bliskiego Wschodu: zdominowali ją Semici, choć onomastyka i toponimia świadczą o obecności Hurytów na północy i wykazują gdzieniegdzie ślady jakiejś bliżej nie określonej, zapewne bar dzo dawnej grupy etnicznej. Liczne nazwy miast wymienionych na tabliczkach Karkemisz, Ugarit, Alalah, Hama, Gubla (Byblos) i inne - występują w tekstach późniejszych. Nie wiadomo, czy owi Protokananejczycy żyli tam od wielu wieków, czy też przybyli - nie wiadomo skąd - między rokiem 3500-3000. Badania archeologiczne wykazują, że większość z tych miast powstała na osadach z czwartego lub piątego tysiąclecia, a czasem nawet z neolitu. Przez długi czas nasza wiedza o Syrii trzeciego tysiąclecia ograniczała się do wyników badań stratygraficznych przeprowadzonych w Hamie i na tallach Amuk' oraz do informacji, jakich udzieliły nam kolejne świątynie odkopane w głębokich warstwach Tall `Atchana (Alalah). Najgłębsza warstwa Tall Mardich (Ebla) dzięki znalezionej w niej ceramice została datowana na lata 3500-2900, co w dziejach Mezopotamii odpowiada epokom Uruk i Dżamdat Nasr;z . Około 2400 r. p.n.e. miasto to było już wielką stolicą rozbudowaną wokół wspaniałego pałacu. Władza polityczna królów Ebli rozciągała się na całą północną Syrię od Tauru po Orontes (Hama) i od Morza Śródziemnego do średniego biegu Eufratu, a strefa ich wpływów ekonomicznych obejmowała część Anatolii, środkową i południową Syrię i górną Mezopotamię. Wpływy mezopotamskie są wyraźnie widoczne w piśmiennictwie, rzeźbie i gliptyce. Przeciwieństwem w połowie zjednoczonej . Syrii była Palestyna, kraj podzielony na liczne księstwa ze stolicami w małych miastach, położonych na skalistych wzniesieniach. Architektura, urbanistyka i jakość ceramiki świadczą o jednolitej i rozwiniętej kulturze oraz względnym dostatku, wpływy mezopotamskie jednak tu nie dotarły i pismo nie było znane. Kraj ten łączyły dość ścisłe więzi jedynie z wybrzeżem Libanu i -- znacznie lu 20fi źniejsze - z Egiptem. Pojawienie się w Syrii i Palestynie, około 2500 r. p.n.e., ceramiki czarnej i czerwonej zwanej "ceramiką z Chirbat Karak" (stanowisko ar cheologiczne w Palestynie) świadczy, iż dotarł tu pokojowo nastawiony lud ze wschodniej Anatolii. Odkąd Nanner połączył pod jedną koroną północ i południe, Egipt epoki Starego Państwa (3100-2200) przypominał swe zabytki: był wyniosły, solidny i najwyraźniej niezniszczalny. Spokojny lud mieszkał i pracował wzdłuż Nilu, którego regularne wylewy użyźniały wąską dolinę i szeroką deltę. Lud ten był poddany faraonowi, który jako wcielenie boga samym istnieniem zapewniał krajowi pomyślność, i powolny jego rozkazom przekazywanym za pośrednictwem arystokratów, namiestników, urzędników i nadzorców. Egiptjednak, choć bogate państwo rolnicze, cierpiał na brak drewna budowlanego i metali. Drewno sprowadzane było z Libanu. Począwszy od 2700 r. p.n.e. w Byblos'' zaczęły poja wiać się wazy z wypisanymi imionami sławnych faraonów (Chasechemui, Cheops, Mykerinos), co świadczy o więzach przyjaźni, które łączyły ich z tym miastem. Miedź i cenny turkus Egipt pozyskiwał w kopalniach na półwyspie Synaj; w ten sposób nawiązał dość dwuznaczne stosunki z Palestyną. Choć władcy palestyńskich państewek eksportowali do Egiptu olej i wino, robotnicy pracujący na Synaju mieli częste konflikty z koczownikami, owymi "mieszkań cami piasków", którzy nawiedzali półwysep, atakowali ich obozy i grabili karawany. Stąd kolejne i sięgające coraz głębiej ekspedycje karne Egipcjan. Za rządów Pepiego I (około 2250) armia generała Weni pięciokrotnie wdarła się na tereny Palestyny i spustoszyła kraj. Mniej więcej sto lat później rewolty pozbawiły faraona władzy absolutnej i Egipt na długi czas pogrążył się w anarchii: był to tzw. Pierwszy Okres Przejściowy (2191-191 1). Niejest wykluczone, że przyczynili się do tego koczownicy z Synaju i osiadli w Egipcie Palestyńczycy. W tym samym czasie bowiem Syro-Palestynę dotknął szereg gwałtownych wstrząsów. Spłonęły wszystkie miasta, a wiele z nich zostało czasowo bądź ostatecznie opuszczonych. Na ruinach koczownicy rozbijali namioty, budowali szałasy i chowali zmarłych. Jak się zdaje, ocalaka tylko Zajordania. Ślady pożarów odnajdujemy także w wielu miastach Syrii. Zdewastowane Byblos wstrzymało handel, na co uskarżali się Egipcjanie4. Około 2000 r. p.n.e. uległa zniszczeniu Ebla, która zdołała się podnieść z ciosów, jakie zadałjej Naramsin (albo Sargon z Akadu). Jej los podzieliły Alalah, Hama i Katna. Zbiegło się to w czasie z atakiem MAR.TU na królestwo Ur. Zważywszy, że większość władców Syrii i Palestyny z początków drugiego tysiąclecia nosiła imiona zachodniosemickie, oznacza to, iż i tym razem najeźdźcami byli prawdopodobnie Amoryci. W niektórych zniszczonych miastach odkryto jednak groby pełne sztyletów, dzirytów i innych starannie wykonanych sprzętów z brązu, co sugeruje, że przed Amorytami lub 207 wspólnie z nimi pojawili się wojownicy pochodzący z północy;` . Można zaryzykować hipotezę, że chodzi tu o ludy wygnane z południowej Anatolii przez Luwitów. Tymczasem z początkiem drugiego tysiąclecia Egipt odbudował jedność państwową, a Syro-Palestyna zaczęła podnosić się ze zgliszczy. Faraonowie XII Dynastii (1991-1786) odnowili stosunki z Byblos. Miasto wzbogaciło się: powstały świątynie zdobne w niewielkie obeliski, a królowie byli chowani wraz ze zbyt kownymi sprzętami. Jego mieszkańcy uprościli używane dotychczas pismo hie roglificzne. Położony nieco na północ port Ugarit (Ras Szamra)3 gościł egipskich kupców, .którzy zetknęli się tam z kupcami kreteńskimi i piękną ceramiką w stylu Kamares. Faraonowie o imieniuAmenemhat i Sezostris (Senuseret) mie li tam rezydentów i obsypywali darami (wazy, figury sfinksów, posągi, biżuteria) nie tylko władców tych portów, ale także amoryckich królów pobliskiej Syrii. Odbudowana Ebla skryła się za wielkim murem, przez który prowadziły cztery umocnione bramy; powstał nowy pałac i liczne świątynie;' . Nie była już jednak stolicą, gdyż około 1850 r. p.n.e. władzę nad północną Syrią przejął Halab, miasto, nad którym i dzisiaj dominuje wielki tall ze średniowieczńą fortecą, uniemożliwiającąbadania archeologiczne. Jego starożytne dzieje znamy tylko z archiwów podporządkowanego mu Alalahu8 i Mari oraz dzięki krótkim wzmiankom w piśmiennictwie hetyckim. Obok silnego Jamchadu istniały inne niezależne królestwa, takie jak Karkemisz, Emar, Katna oraz położona na równinie AI-Bika/Be kaa i w kotlinie Hims federacja dziesięciu księstw nosząca nazwę królestwa Amurru. W rozwój cywilizacji wybrzeża libańsko-syryjskiego miała pewien wkład tak że Palestyna. I ona utrzymywała przyjazne stosunki z Egiptem, gościła ambasadorów, przyjmowała dary, kopiowała egipskie wazy i skarabeusze. Na lata 1800 1600 przypadł niespotykany dotąd okres rozkwitu, o czym świadczą obszerne siedziby zamożnych mieszczan, wykwintna ceramika, piękna broń z brązu i złota biżuteria, które odnaleziono w około piętnastu gęsto zaludnionych i silnie ufortyfikowanych miastach, jak Hazor, Tall Taanah, Megiddo, Sychem, Jerycho, Bajt Mirsim, czy Tall ad-Duwajr. Prawdopodobnie w XIX wieku, do tego stosunkowo dostatniego kraju dotarł z Ur przez leżący w górnej Mezopotamii Harran Abra ham wraz z rodziną. Podróże takie były w owym czasie czymś normalnym, toteż zdarzenie to, które zaważyło na losach Bliskiego Wschodu, mogło ujść nie zauważone. Nie ma jednak powodów, by wątpić w prawdziwość przekazu biblijnego'`' . Przezjakieś 50 lat wzmiankowani w listach z Amarny i niektórych tekstach egipskich habiru czy apiru byli utożsamiani z biblijnymi `ibri (Hebrajczycy). Ich dotarcie do Palestyny datowano na XV wiek. Później jednak odnaleziono termin habiru w licznych tekstach z Mezopotamii (Mari, Nuzi), Anatolii (Boazkóy) i Syrii (Alalah). Ponieważ powstały one w okresie mniej więcej od 2200 do 1200 r. p.n.e., hipoteza ta upadła. Ponadto z dokładniejszych badań tych tekstów 208 wynika, że habiru nie tworzyli ani wspólnoty etnicznej, ani szczepu, lecz warstwę społeczną: byli to uchodźcy, żyjący na marginesie społeczeństwa, apatrydzi, łączący się często w uzbrojone bandy trudniące się grabieżą i najazdami, a czasem oddające się na służbę władcy4ř . Nie można całkowicie wykluczyć, że habiru rzeczywiście odnosi się do Hebrajczyków, gdyż zbieżność obu określeń jest możliwa. Termin ten obejmuje jednak grupę ludności szerszą niż ta, którą stanowili potomkowie Abrahama. Palestyńscy Amoryci oficjalnie utrzymywali dobre stosunki z Egipcjanami, którzyjednak, zważywszy na mnogość miast i władców palestyńskich umieszczonych wśród potencjalnych wrogów Egiptu w Tekstach przekleństw z czasów XII Dynastii4' , musieli się ich poważnie obawiać. Do Memfis zapewne dotarła wieść o tym, że chcą się oni wyzwolić spod upokarzającego protektoratu i pożądają bogactw stosunkowo bliskiej zielonej doliny. Począwszy od 1720 r. p.n.e. nie którzy władcy palestyńscy w niej się zresztą osiedlili. Kilka lat później zaczęli przybywać masowo; zajęli wschodnią część Delty i stopniowo zawładnęli całą doliną Nilu. Był to tzw. Drugi Okres Przejściowy, czasy panowania Hyksosów42 (forma grecka egipskiego słowa hk'h'swt "władcy z obcych ziem"). Trwał on zasadniczo sto osiem lat i zakończył się ich wygnaniem około 1550 r. p.n.e.. Zgodnie z przekazem egipskiego kapłana Manetona (III wiek p.n.e.) w lokalnej tradycji czasy te utrwaliły się jako okres skrajnego, choć zapewne mocno przerysowanego barbarzyństwa. Inwazja "Azjatów" (Amu) miałajednak tę zaletę, że wy prowadziła Egipcjan ze "wspaniałej izolacji" i uświadomiła im poważne niebezpieczeństwo, jakie zagrażało państwu ze wschodu. Chcąc mu zapobiec i przekształcić Palestynę i Syrię w prowincje egipskie, faraonowie XVIII Dynastii zorganizują szereg wypraw wojennych, natkną się jednak na Hurytów, a potem na Hetytów. ROZDZIAŁ 15 KASYCI W chwili śmierci Hammurabiego opisywane wyżej wydarzenia nie miały je szcze następstw. Po drugiej stronie Tauru Hetyci zasiedlali środkową Anatolię. Na przeciwległym brzegu Eufratu Amoryci nadal okupowali Syro-Palestynę, a królestwem Halab władał inny Hammurabi. Na północnych obrzeżach Mezopotamii, w niewielkich księstwach, żyli przyjaźnie nastawieni Huryci. Nic nie zagrażało imperium zmarłego monarchy. Tymczasem zaledwie dziesięć lat później za częło się ono kruszyć, i to wcale nie pod wpływem nacisków zewnętrznych, lecz z powodu wewnętrznych napięć politycznych i ekonomicznych, które doprowadziły do jego upadku. Potężne mocarstwo, jakim była Babilonia, było dziełem jednego człowieka. Jego siła płynęła z osobowości króla i systemu administracyjnego, który stopniowo ograniczał uprawnienia prowincji na korzyść władzy centralnej. Babilonia, która w ciągu zaledwie kilku lat tak spotężniała, obejmowała dolną Mezopotamię (Sumer i Akad) oraz królestwo Esznuny. Lista miast, które Hammurabi wymienił w prologu do swego Kodeksu, świadczy o tym, że zagarnął również Aszur i Niniwę, choć sprawował nad nimi dość luźną kontrolę, pozostawiając do 1741 r. władzę w rękach Iszmedagana (syna Szamsziadada)' . Jak informują tabliczki odnalezione w Tall Lajlan (Szubatenlil), stolicy królestwa Apum, podobnie przedstawiała się sytuacja w górnej Mezopotamii i jej licznych państewkach, podporządkowanych Hammurabiemu I, królowi Halabu2 . Taka sama polityka była, jak się zdaje, stosowana do 1625 r. w położonym w środkowym biegu Eufratu królestwie Chany (ze stolicą w Terka), mizernym spadkobiercy królestwa Mari . Niektóre z państw poddanych Babilonowi zachowały jednak wspomnienie niedawnej niezależności i czekały na śmierć starego lwa, by zrzucić jego jarzmo. Rewolty wybuchały więc tym łatwiej, że sprawowana nad tymi państwami kontrola polityczna nie była ścisła, król Babilonu i jego dostojnicy mieli ogromne posiadłości, a rynek pieniądza był opanowany przez chciwych kupców, także dlatego że prowincje, zwłaszcza południowe, ubożały na korzyść stolicy i jej bezpośredniego są siedztwa. Następcy Hammurabiego na próżno usiłowali tłumić te powstania. Pogodziwszy się w końcu z rozpadem mocarstwa, nie potrafili się znaleźć w nowych warunkach4 . Aby wynagrodzić sobie straty na czynszach dzierżawnych i podatkach, 210 próbowali zintensyfikować produkcję rolną na terenach, które udało im się zatrzymać. Ponoszący straty wynikłe z ograniczenia handlu zagranicznego kupcy zmienili się w bankierów. Wspólnie z Pałacem udzielali drobnym posiadaczom i kupcom wysoko oprocentowanych pożyczek na zagospodarowanie. Przyznawali także "pożyczki dla potrzebujących" najbiedniejszym,tojest ludziom walczącym o przeżycie, których potencjał pracy znacznie osłabł5. Tysiące rodzin zadłużyły się na zawsze, a liczni kredytodawcy wzbogacili się do tego stopnia, że zaczęli stanowić zagrożenie dla władzy. Co więcej, aby zwiększyć produkcję rolną, za rzucono prawdopodobnie praktykę ugorowania, co doprowadziło do wyjałowienia gleby i przyśpieszyło jej zasalanieb . Tak więc w ciągu jednego wieku ( 1700 1600) Babilonia przeszła od dezintegracji politycznej do chaosu ekonomicznego wzmożonego klęską ekologiczną. Wystarczyła drobna zaczepka, przypadkowy rajd Hetytów, by stoczone chorobą królestwo runęło wraz z I Dynastią. Paradoksalnie, obejmując wakujący tron, Kasyci, od niedawna osiedleni w Mezopotamii, owi rzekomo "barbarzyńscy" książęta, podnieśli kraj z upadku i stopniowo uczynili Babilonię królestwem dostatnim, szanowanym przez potężnych sąsiadów i cieszącym się ich poważaniem. Panowali przez cztery wieki; niestety ubóstwo dokumentów źródłowych sprawia, że ten długi i interesujący okres należy do najmniej znanych w dziejach Mezopotamii. Potomkowie Hammurabiego Jak się zdaje, syn Hammurabiego, Samsuiluna (1749-1712) odziedziczył po ojcu jeśli nie klasę, to przynajmniej odwagę i upór: zaciekle walczył z siłami zmierzającymi do rozbicia jego spuścizny. Przypominało to jednak łatanie starej kapoty, gdyż ledwie zdążył zacerować jedno rozdarcie, pojawiało się następne. W dziewiątym roku jego rządów awanturnik zwany (bądź nazywający sam siebie) Rimsinem, jak ostatni i wielki król Larsy, obwołał się królem tego miasta, pociągnął za sobą południe i wzniecił powstanie w Jamutbalu będącym kolebką jego przodków. Pobity został dopiero pięć lat później pod Kisz. Książę Esznuny, który stanął po jego stronie, został schwytany, przywieziony do Babilonu w klatce i uduszony. W czasie tej właśnie krwawej-wojny Samsuiluna zburzył mury Ur, splądrował i spalił wszystkie świątynie oraz zniszczył część miasta'. Podobny los spotkał Uruk, co dało Elamitom okazję do interwencji: w trakcie brawurowego rajdu Kutirnahhunte I wdarł się do miasta, skąd wśród innych skarbów wywiózł do Suzy posąg bogini Inany, który dopiero tysiąc lat później odzyskał Asurbanipal. Po kilku latach spokoju niejaki Ilumailum, rzekomy potomek Damikiliszu, ostatniego króla Isinu, wzniecił bunt w Sumerze, zdobył Nippur, dwukrotnie 211 odparł wojska króla Babilonu i założył własną dynastię zwaną "dynastią Kraju Nadmorskiego", która przetrwała do 1460 r.''. W tym samym czasie niepodległość odzyskała Asyria, a to dzięki rebelii wznieconej przez Adasiego, podrzędnego władcę niejasnego pochodzenia, zwanego "synem niczyim" (a zatem uzurpatorem), który wsławił się tym, że "wyzwolił Aszur z poddaństwa". Poza tą serią niepowodzeń Samsuiluna musiał zapewne stawić czoło obcym najeźdźcom, o czym mogą świadczyć zwięzłe wzmianki w nazwach lat jego panowania: "armia Kasytów" (rok 8) i "armia Amurru" (rok 36). Zważywszy, że w nazwach lat'rządów jego rywala, Rimsina II, również występują "podli Kasyci", działali oni, jak się zdaje, na wielu frontach. Jest mało prawdopodobne, by określenie "Amurru" (w tym kontekście oznacza ono być może "zachód"), odnosiło się do Amorytów z Syrii. Zapewne chodziło o rewoltę bądź nawet wyprawę wojenną zorganizowaną przez królów Chany w ich stolicy Terka. Jakkolwiek było, pod koniec wprawdzie długich, lecz tragicznych w skutkach rządów Samsuiluny, utraciwszy cały Sumer, terytoria położone w górnym biegu Tygrysu i być może w środkowym biegu Eufratu, królestwo Babilonii praktycznie powróciło do swych początkowych granic -państwa Akadu. Ze zdobyczy pozostała mu tylko dolina Dijali (kraj Warum lub Esznuna). Imperium Hammurabiego praktycznie znikło z mapy. Następcom Samsuiluny udało się utrzymać dziedzictwo w stanie niemal nie naruszonym. Abieszuch (1711-1684) odparł drugi najazd Kasytów. Tolerował pojedynczych Kasytów, którzy osiedlali się jako robotnicy rolni w Dilbacie i najemnicy w Sipparze; nie zdołał jednak zapobiec temu, by około 1700 r. kasycki władca Kasztiliasz wstąpił na tron Chany. Kontynuując wojna z Ilumailumem, próbował wypłoszyć go z kryjówki na bagnach, zatamowawszy Eufrat, nie zdołał jednak schwytać przeciwnika. Nazwajednego roku panowania Ammiditany (1683 1647) wzmiankuje zdobycie miasta Der. Możliwe także, że udało mu się odzyskać - przynajmniej na jakiś czas - część terytoriów utraconych przez Samsuilunę, gdyż w słynnym "edykcie sprawiedliwości" - meśarum, jego następca, Am misaduka, pośród prowincji i miast podlegających swej jurysdykcji wymienia Isin, Larsę, Uruk, Malgum, a także dolinę Tygrysu (Idamaraz, Jamutbal) i rejon Suchi położony nad Eufratem, między Babilonem i Claną(Anatu). Najistotniejszejednak informacje, jakich dostarczył nam edykt, dotyczą opisanej powyżej dramatycznej sytuacji ekonomicznej królestwa. W dokumencie tym władca zarządził umorzenie długów całego społeczeństwa, zaległych płatności, czynszów, niespłaconych "pożyczek dla potrzebujących"; w przypadku niektórych warstw społecznych anulował bądź zmniejszył podatki i inne świadczenia, a także zniósł niewolę za długi; wreszcie wprowadził karę śmierci dla komorników, którzy ośmieliliby się ścigać dłużników'ř. Z czasów Samsuditany (1625-1595), ostatniego króla dynastii, znamy tylko kilka nazw lat, których autentyczności nie jesteśmy pewni. Poza prowadzeniem wojen i wysiłkami zmierzającymi do odbudowy gospodarki , 212 potomkowie Hammurabiego oddawali się, jak tego chciała tradycja Mezopotamii, zbożnym przedsięwzięciom, kopali kanały, a przede wszystkim wznosili fortece duru na obrzeżach królestwa. Jest wielce wątpliwe, by ci mierni władcy domyślali się, że burzowe chmury, które w końcu zmiotły ich z tronu, zbierały się z dala od Babilonii, za ośnieżonymi szczytami Tauru. Jak już wspominaliśmy (por. s. 202), na początku XVII w. p.n.e. hetycki ksią żę Labarnas I założył wAnatolii królestwo, którym rządził z nie zidentyfikowanego miasta Kussara. Jego syn, Labarnas II (ok. 1650-1620) poszerzył swe terytorium o położone w zakolu Kyzylyrmaku państwo Hatti, przeniósł stolicę do Hattusa (Bogazkóy) i przybrał imię Hattusilisa - ;,człowiek z Hattusa". Charakteryzował się temperamentem wojownika: uznawszy, że granice jego państwa sązbyt ciasne, zaczął się rozglądać za dalszymi podbojami. Zdobył czarnomorski port Zalpa i położony na południowym zachodzie Anatolii region Arzawa. Przemierzywszy Kizzuwatnę (Cylicja), skierował swą armię na południe, do Syrii, i dalej do Egiptu bądź Mezopotamii, bogatych krajów, które dzięki tysiącletniej tradycji zgromadziły bajeczne ponoć skarby. Znane nam fragmenty kronik z tych czasów opowiadają o co najmniej dwóch wyprawach w tym kierunku, w czasie których Hattusilis I" zniszczył Alalah, oblegał i zdobył Urszum ( niezidentyfikowane mia sto leżące na północny wschód od Halabu, być może Gaziantep) i pobił wojska syryjskie w Kommagennie (Kummuhu); nie zaatakował jednak samego Halabu (w języku hetyckim Halpa). Wkrótce potem zmarł, pozostawiając troskę o swe dzieło adoptowanemu synowi. Mursilis I (ok. 1620-1590) osiągnął nadspodziewany sukces, gdyż-jak opowiada niewiele późniejszy tekst hetycki'2 : "Zniszczył miasto Halpę i wywiózł z niego niewolników i skarby". Ze stolicy Syrii armia hetycka skierowała się nad Eufrat i posuwając się wzdłuż jego brzegów, stanęła nagle u bram Babilonu. Pokonani na ogół nie lubią opowiadać o swych porażkach, toteż o tym ważnym wydarzeniu wspomina tylko jedna, stosunkowo późna kronika babilońska'': "W czasach Samsuditany lud Hatti wystąpił przeciwko krajowi Akad". Cytowany powyżej tekst hetycki mówi jednak więcej: "Potem poszedł (Mursilis) na Babilonię, zniszczył Babilon, zwyciężył Hurytów, a jeńców i zdobyczne skarby babilońskie przywiózł do Hattusa". Modlitwa Hetytów'4 z czasów, kiedy ich kraj był nękany buntami niepokornych ludów (XIV wiek), przywołuje z nostalgią te wydarzenia: W dawnych czasach państwo Hatti z pomocą bogini słońca Arinny zwykło pożerać sąsiednie kraje niczym lew. Z podbitych i zniszczonych miast, jak Halpa i Babilon, z pokonanych krajów czerpało bogactwa w złocie i srebrze, a swoich bogów stawiało przed boginią słońca Arinną. Nie ma pewności, czy Babilon uległ zniszczeniu, niemniej miasto z całą pewnością zdobyto i splądrowano. Hetyci nie zatrzymali się w nim jednak na długo. 213 Pałacowe przewroty wezwały Mursilisa do Anatolii, dokąd zabrał posągi Marduka i jego małżonki Sarpanitu. Samsuditana stracił koronę i zapewne życie. W ciągu kilku dni i najwyraźniej bez walki upadła dynastia założona przez nieznanego szajcha amoryckiego, którą Hammurabi wyniósł do potęgi. Przetrwała trzysta.lat (1894-1595). Królowie Karduniaszu Kasyci (Kaszszu) są bezsprzecznie najmniej znanym spośród ludów starożytnej Mezopotamii'5. Niektórzy autorzy wywodzą te ludy z południowo-zachodnięgo Iranu, gdzie przez jakiś czas istotnie przebywały. Hipotezy tej nie można wykluczyć, choć opiera się ona na dość kruchych przesłankach. W przeciwieństwie do Hurytów Kasyci nie mieli własnego piśmiennictwa. Ich język znamy tylko z kilku słów odnalezionych w tekstach akadyjskich i w dwóch "słownikach", z którychjeden podaje odpowiedniki sumero-akadyjskie licznych bogów kasyckich, a drugi objaśnia niektóre imiona własne. Stwierdzić można jedynie, że kasycki nie jest językiem semickim i nie ma żadnych związków z sumeryjskim, huryckim ani innymijęzykami bliskowschodnimi i indoeuropejskimi. Zakładając - a nie wszyscy podzielają to zdanie - że Buriasz, bóg burzy, jest greckim Boreaszem, a bóg wojny Marrutasz i słońca Szuriasz odpowiadają aryjskim bóstwom Marut i Surija, możliwe, że podobnie jak Huryci utrzymywali oni niegdyś bezpośrednie lub pośrednie kontakty z ludami indoeuropejskimi. Z dwudziestu innych bóstw kasyckiego panteonu najważniejsze to Harbe, bóg najwyższy, Szukamuna i Szimalija, bóg i bogini gór, patroni dynastii, oraz bóg-księżyc Szipak. Kasyci pojawili się po raz pierwszy w Mezopotamii w epoce wczesnobabilońskiej. Początkowo były to pojedyncze osoby bądź grupki, potem zaś szczepy zwane "domami" (wjęzyku akadyjskim bftatum) takiego czy innego przywódcy. Naj starsze ich ślady odnajdujemy około 1800 r. Wiek później Kasyta o imieniu Kasztiliasz został królem Chany. W tym momencie i na tych terenach rozpoczęły się długie dzieje dynastii kasyckiej. Według Listy A (królów babilońskih), liczyła sobie ona trzydziestu sześciu władców, którzy panowali niemal nieprzerwanie przez 576 lat. Jeśli trzeci na liście Kasztiliasz I jest Kasztiliaszem z Chany, a podane na niej lata panowania poszczególnych władców są ścisłe, założyciel dynastii, Gandasz, żył około 1 730 r., a więc w czasach Samsuiluny. Niestety lista jest w bardzo złym stanie i zawiera ogromną lukę między szóstym i dwudziestym piątym królem. Choć luka ta została częściowo wypełniona dzięki konfrontacji z innymi źródłami i synchronizmom, chronologia i kolejność panowania tych władców aż do początków XIV w. p.n.e. pozostają wielce niepewne. Z tego powodu, a także z braku innych tekstów źródłowych nie wiemy, kiedy i jak Kasyci zawładnęli Babilonem po najeździe Hetytów, który położył kres I Dynastii'. Za pierwszego kasyckiego władcę miasta przyjmuje się na ogół Aguma II (lub Agum Ka lI 214 krime), dziewiątego następcę Gandasza. Z długiej inskrypcji tego króla dowiadujemy się, że sprowadził do świątyń posągi bóstw zrabowane przez Hetytów, co może świadczyć, że działał z nimi w zmowie. Jest to jednak tylko dokument z późniejszej epoki ijego autentyczność budzi wątpliwości. Niewiele więcej wiemy o organizacji państwa, jego administracji oraz strukturach ekonomicznych i społecznych Babilonii w czasach Kasytów. Być może nasza dokumentacja poszerzy się za sprawą przyszłych badań archeologicznych; w chwili. obecnej dysponujemy jednak tylko setką, w większości krótkich i ste reotypowych, inskrypcji królewskich bez większej wartości historycznej, siedemdziesięcioma kudurru (patrz poniżej) i mniej więcej dwunastoma tysiącami po chodzących głównie z Nippur tabliczek (listy i teksty ekonomiczne) z okresu 1370 1230, z których zaledwie 10% doczekało się publikacji' . Choć to bardzo niewiele, zważywszy, że chodzi o cztery wieki (okres, jaki dzieli nas od panowania Henryka III we Francji), z dokumentów tych uzyskaliśmy szereg informacji. Uzupełnialiśmy je na podstawie odnalezionej w Tall al-Amarina (por. rozdz. 16) korespondencji królów kasyckich z faraonami i dwóch kronik pochodzących z VII w. p.n.e. Jedna z nich, zwana Asyryjską kroniką synchronistyczną, została napisana przez dość stronniczego skrybę asyryjskiego, druga zaś (Kronika P) jest dziełem w miarę obiektywnego skryby babilońskiego. Ubogość źródeł, jakimi dysponujemy, może sprawiać wrażenie, że rządy Kasytów były okresem stagnacji, a nawet rozkładu politycznego, ekonomicznego i kulturalnego; nie jest to jednak prawda. Przeciwnie, wszystko wskazuje, iż były to czasy stabilności, dostatku, potęgi militarnej, ekonomicznej i kulturalnej, licz nych innowacji i postępu w wielu dziedzinach. Nie ulega wątpliwości, że Kasyci przywrócili porządek i pokój w kraju, który bardzo tego potrzebował. Szybko przejęli kulturę sumeryjsko-akadyjską wraz z jej wielotysiącletnimi tradycjami, wspierali rozwój sztuki i literatury i na ogół postępowali jak dobrzy władcy ro dem z Mezopotamii. Agum II zwrócił Babilonowi jego bogów: gest ten na pewno spodobał się nowym poddanym; oznaczał także, iż cudzoziemiec uważał się za prawowitego następcę tronu po byłej dynastii amoryckiej. Podobnie było z Ulamburiaszem: gdy około 1460 r. skorzystał z wyprawy wojennej Eagamila, władcy "Kraju Nadmorskiego", do Elamu, by odebrać mu cały Sumer, spełnił marzenie nieszczęsnych następców Samsuiluny. Jednocześnie połączył w prawdziwe państwo regiony podporządkowane (w rzeczywistości bądź teoretycznie) Babilonowi, które dotychczas uważane były za odrębne. Począwszy od jego panowania, władcy kasyccy odrzucili tytuł "królów Babilonu" i przyjęli godność "królów Karduniaszu", jak w swym języku nazywali całą dolną Mezopotamię. Innymi słowy, narodziła się idea Babilonii jako państwa. XVI wiek jest najmniej znanym okresem w dziejach Mezopotamii. Nie wiemy, czy pierwsi królowie kasyccy opanowali tereny w środkowym biegu Eufratu 215 będące zapewne kolebką ich dynastii. Możliwe natomiast, że kilkakrotnie - i bezskutecznie - próbowali narzucić władzę ludom zamieszkałym w górnym biegu Tygrysu. Asyryjska kronika synchronistyczna wzmiankuje bowiem, że Burnaburiasz I podpisał z Puzuraszurem III, władcą Asyrii, traktat dotyczący granicy, która dzieliła oba królestwa w okolicach Samarry. Podobną umowę zawarli później kasycki władca Karaindasz i Asyryjczyk Aszurbelniszeszu ( 1419-1411 )ř. W ten sposób doszło do podziału Mezopotamii na dwa wielkie królestwa: położoną na północy Asyrię i leżącą na południu Babilonię. Choć przyczyny tego podziału i jego zasadność tkwiąw geografii i prehistorii tych terenów, zrodził on rywalizację, która, jak się okaże w następnym rozdziale, zaciążyła na historii tej części świata. Onomastyka nie wskazuje na to, by Kasyci masowo zalali Mezopotamię. Wiele szczepów przyjęło osiadły tryb życia, a termin "dom" zaczął oznaczać terytorium zasiedlone przez grupę wywodzącą się od wspólnych przodków. Arystokracja kasycka stanowiła trzon armii; byli to wojownicy używający lekkich rydwanów zaprzężonych w szybkie konie. Lud ten słynął bowiem z hodowli i ujeżdżania koni, którą to sztukę, podobnie jak Huryci, przejął od Indoeuropejczyków. Doborowe oddziały i "ministrowie" sukkal stanowili bezpośrednie otoczenie władcy i jego rodziny. Babilonia była podzielona na prowincje nierzadko administrowane przez wywodzących się z nich namiestników bel pahati lub śakin temi. Miastami nie administrowali już rabianu, lecz skromni hazannu. Nippur cieszył się statusem specjalnym. Tytuły pomniejszych urzędników nie zmieniły się, co nie znaczy, że mieli oni te same funkcje. Surveys archeologiczne wykazały, że w okresie tym na terenie całej Mezopotamii miasta zmniejszyły się, za to powstało wiele miasteczek i wiosek. Można się w tym dopatrywać oznaki "powrotu do ziemi", ożywienia produkcji rolnej, opartej nie na nadmiernej eksploatacji, lecz na szerszym podziale pracy. Obok małych i średnich własności ziemskich istniały ogromne posiadłości należące do Korony i znajdujących się pod jej kontrolą świątyń oraz do dworskich dostojników. Jedyne szczegółowe dane na ten temat pochodzą z aktów własności ziem i budynków ofiarowanych przez króla ważnym osobistościom oraz gminom. Akty te zwane były kudurru (choć w akadyjskiej liczbie mnogiej powinny nosić nazwę kudurreti). Słowo to ma. cztery różne znaczenia2 , lecz w tym kontekście oznacza "granice" lub "terytorium" i odnosi się do niewielkich stel zwykle z czarnego twardego materiału (dioryt) o zbliżonym do owalu kształcie, które przechowywano w świątyniach. Obdarowany otrzymywał kopię sporządzoną na tabliczce. Liczne kudurru podzielone są na dwie części.. Pierwsza z nich to płaskorzeźba przedsta wiająca podobizny bogów, będących gwarantami darowizny, wraz z ich symbolami: tarczą słonecznąw przypadku Szamasza, sierpem księżyca w przypadku Sina i maczugą w przypadku Marduka. Część druga była długą inskrypcją zawierającą 216 imiona darczyńcy i obdarowanego, dokładne położenie, rozmiary i. granice przy znanej posiadłości, wykaz związanych z darowizną przywilejów i zwolnień od podatków, wreszcie soczyste klątwy skierowane do "każdego, kto w przyszłości zatrze inskrypcję bądź uszkodzi lub zniszczy stelę". Choć zabytki te (dysponuje my setką takich stelz' ) pochodzą z czasów Kasytów, nie były charakterystyczne dla tej dynastii. Stele tego typu sporządzano także w następnej epoce i w czasach nowoasyryjskich. Nie wiemy praktycznie nic o "przemyśle" epoki kasyckiej ani też czy i wjakim stopniu-państwo monopolizowało handel. Fakt, że jedyny raz w dzie jach Mezopotamii ceny były ustalane w odniesieniu do złota, świadczyjednak, że był to okres rozkwitu handlu, który sięgał daleko poza granice starożytnej Mezopotamii. Fragmenty babilońskich tabliczek i ceramiki w typie kasyckim odnaleziono w Bahrajnie (Dilmun); w beockich Tebach odkryto kasyckie pieczęcie cylindryczne, a w Tall Abjad leżącym nieopodal Akarkufu znaleziono sztabkę miedzi w typowym dla kultury mykeńskiej kształcie skóry byka24. Dary, jakie w XIV wieku składali sobie nawzajem władcy Babilonu i Egiptu, znacznie przekraczały normy przyjęte w tych czasach dla wyrażenia przyjaźni: była to stała wymiana towarowa między dwoma pałacami dokonywana przez specjalnych wy słanników mar śipri. Podobnie jak ich poprzednicy Kasyci odnowili i hojnie obdarowali liczne świątynie, na przykład w Nippur, Larsie, Uruk i Ur, czym dowiedli swego przywiąza-nia do bogów sumero-akadyjskich. Ponadto nic nie wskazuje na to, by otaczali oficjalnym kultem własnych bogów, z wyjątkiem Szukamuny i Szimaliji, którzy mieli swoje świątynie w Babilonie. Król Karaindasz pozostawił po sobie w Uruk niezwykły zabytek, jakim jest świątynia Eany: fasadę tego niewielkiego sanktuarium wykonano z cegieł wypalanych, modelowanych plastycznie w taki sposób, że tworzyły one płaskorzeźby dwumetrowych postaci bogów i bogiń, wkomponowanych w głębokie nisze obramowane stylizowanymi ornamentamiz5. Ta pomysłowa technika, której inspiracją mogły być reliefy skalne, była nowościąw Me zopotamii. Później stosowali ją królowie chaldejscy (Brama Isztar) w Babilonie oraz Achemenidzi w Suzie i Persopolis. Największym entuzjastą budownictwa okazał się Kurigalzu I (ok. 1400). Nie tylko odbudował on wszystkie świątynie i mury obronne Ur, ale także wzniósł nowe miasto, które stało się jego stolicą- a przynajmniej ulubioną siedzibą - i które zwał "swąfortecą", Durkurigalzu. Dziś miasto to skrywają położone 30 km od Bagdadu ruiny w Akarkuf, zauważalne z daleka dzięki 57-metrowej wieży o nieregularnym kształcie, której cień kładzie się na okoliczną równinę. Jest ona pozostałością ogromnego zigguratu, którego podstawę i monumentalne schody odkopali archeolodzy iraccy, prowadząc jednocześnie prace w położonych u jego stóp trzech świątyniach i w pałacu królewskimz . Odkryty w pałacu dziedziniec 217 otoczony był promenadąz kolumnami. Niektóre pomieszczenia zdobiły malowidła ścienne na plintach przedstawiające szeregi postaci ludzkich i przypominające płaskorzeźby z pałaców asyryjskich; znaleziono w nich także wiele pięknej biżuterii ze złota. W świątyniach Enlila, Ninlil i ich syna Ninurty zachowały się niezwykle ciekawe przedmioty, a wśród nich pokryty długą inskrypcją posąg Kurigalzu, przedstawiający go w wymiarach większych niż naturalne, oraz wyjątkowo starannie wykonane gliniane figurki malowane. I tu obecność bogów sumeryjskich w mieście kasyckiego władcy dowodzi asymilacji przybyszów. Do tej pory żaden władca Mezopotamii nie wystawił sobie stolicy noszącej jego imię, lecz praktykę tę wkrótce przejęli królowie Asyrii. Poza wspomnianymi innowacjami Kasyci wprowadzili wiele innych, począwszy od stroju, poprzez technikę produkcji szkła (wynalezioną zapewne w Syrii), po nową politykę agrarną. Jedną z tych zmian był powrót do najdawniejszego, a jednocześnie najprostszego systemu datowania, polegającego na nadawaniu numeru porządkowego każdemu z lat panowania króla. W dziedzinie sztuki jeszcze silniej niż w czasach starobabilońskich zaznaczyła się tendencja do realizmu i dynamizmu; odbiciem jej były liczne figurki zwierząt przedstawionych w sposób uderzająco żywyz' oraz gliptyka. Na zazwyczaj pokaźnych pieczęciach cylindrycznych obok motywów tradycyjnych pojawiły się nowe motywy geometryczne (rom by, krzyże, półksiężyce), przedstawione w ruchu zwierzęta, które dotychczas na nich nie występowały (muchy, pszczoły, szarańcza, psy, małpy), oraz rośliny "wy bujałe w ogólnym rozkwicie"2g . Na licznych pieczęciach umieszczono długie inskrypcje zawierające imię i zawód właściciela oraz dane ojego związkach pokre wieństwa bądź modlitwę lub inwokację do bogów. W dziedzinie literatury okres kasycki charakteryzuje się dbałością o ocalenie spuścizny po zasługującej na szacunek- i szanowanej -kulturze minionych epok, ajednocześnie nowym podejściem do stosunków łączących człowieka z bogiem i do wielkich problemów moralnych''. Przeprowadzone w ubiegłych wiekach obserwacje naukowe, medyczne i astronomiczne, zostały zebrane w prawdziwych podręcznikach: powstały słowniki, sylabariusze i listy znaków klinowych. Większość sumeryjskich i starobabilońskich mitów; legend i eposów została skopio wana, a czasem zmodyfikowana przez świątynnych pisarzy, których funkcja aż po czasy partyjskie będzie przechodziła z ojca na syna i z mistrza na ucznia. Po wstały także nowe dzieła, jak mit o Adapie. Wszystkie te teksty zostały napisane w wyszukanym, archaizującym języku literackim, różniącym się zasadniczo od "potocznegó babilońskiego" lub średniobabilońskiego, używanego w zwykłych tekstach. Choć tradycyjne pojęcia religijne i filozoficzne zostały zachowane, o stosunkach między człowiekiem i bogiem oraz o problemie zła pisano w sposób szalenie otwarty, a nawet cyniczny, z rezygnacją graniczącą z rozpaczą bądź śle pą ufnością w bogów i ich niezbadane wyroki. Ten stan ducha ilustrują takie 218 dzieła, jak. Ludlul bel nernegi (por. s. 93), czy Dialog o ludzkim nieszczęściu. O przywiązaniu owych kapłanów-pisarzy do oficjalnego, uświęconego zwyczajem kultu, świadczą zresztą liczne dzieła z zakresu hemerologii (kalendarze dni pomyślnych i niepomyślnych), zbiory zaklęć, przepowiedni i wróżb. Arcydzieła literatury miały szerszy zasięg niż Babilonia. i jej świątynne biblioteki oraz pałace. W czasach tych były częściej niż zwykle przepisywane, tłumaczone i adaptowane na całym Bliskim Wschodzie, od Anatolii po Egipt; a religia babilońska miała tak silne oddziaływanie, że Asyryjczycy włączyli do swego panteonu boga Marduka. Również w tych czasach język babiloński stopniowo wyparł z inskrypcji królewskich sumeryjski i stał się lingua franca na wszystkich orientalnych dworach i w ich kancelariach. Królowie posługiwali się nim w korespondencji, a nawet podpisywanych przez siebie traktatach, syryjscy zaś i palestyńscy władcy drobnych państewek formułowali w nim supliki i wyrazy posłuszeństwa skierowane do egipskiego suzerena. Świadczy to o tym, że Babilonia cieszyła się wielkim prestiżem, co zawdzięczała w pewnym stopniu owym cudzoziemskim i rzekomo barbarzyńskim królom. W pogmatwanych dziejach ludów drugiej połowy drugiego tysiąclecia przeszli nie zauważeni, choć ich kraj zajmował czołową pozycję w dziedzinie myśli. ROZDZIAŁ 16 KASYCI, ASYRYJCZYCY I "WALKA MOCARSTW" Przez trzy z czterech wieków, jakie obejmuje okres kasycki, Bliski Wschód był teatrem ostrych konfliktów, w których stawką przynajmniej początkowo była Syro-Palestyna, a punktem wyjściowym zorganizowane na początku XV w. p.n.e. wyprawy wojenne faraona Tutmozisa III, pragnącego podbić te tereny. Egipcjanie natknęli się najpierw na okupujących północną Syrię Hurytów z Mitanni, potem zaś,na Hetytów, którzy wydarli te tereny Hurytom. W połowie XIV stulecia na scenie pojawili się Asyryjczycy, którzy uwolnili się spod zwierzchnictwa Hurytów, zawładnęli państwem Mitanni i wynieśli swoje królestwo do rangi potęgi. Kasyci, którzy do tej pory mądrze trzymali się na uboczu, zostali wciągnięci w zaciekłą walkę z groźnymi sąsiadami, stanowiącą jeden z epizodów tzw. walki mocarstw. Konflikt egipsko-hetycki zakończył się w 1284 r. p.n.e. zawarciem trwałego pokoju, podczas gdy wojna asyryjsko-babilońska ciągnęła się przez cały XIII wiek, osiągając punkt szczytowy w 1235 r. p.n.e., kiedy Tukultininurta I chwilowo zawładnął Babilonem. W tym samym stuleciu Elamici otrząsnęli się z odrętwienia i doprowadzili swą cywilizację do nigdy potem niespotykanej świetności, czym odnowili dwutysiącletnią waśń z Mezopo tamią. To właśnie oni w 1 157 r. p.n.e. obalili dynastię Kasytów. Ograniczymy się do streszczenia tego kawałka historii, który w zarysie jest bardzo prosty, lecz niezwykle złożony w szczegółach. Czytelnik łaknący bliż szych informacji bez trudu znajdzie doskonałe publikacje. Konflikt Egiptu z Mitanni W świetle skąpych danych, którymi dysponujemy, XVI wiek był epoką stosunkowo stabilną. Ludy, które później stanęły do walki w Mezopotamii, leczyły rany bądź gotowały się do walki. W Egipcie Hyksosi zostali wygnani z terenów Delty dopiero za panowania pierwszego faraona Dynastii XVIII, Amozisa I/ Jahmesa (1576-1546). W Anatolii dawne imperium hetyckie powoli się rozpadało w wyniku przewrotów pałacowych i wojen z sąsiadami: państwem Arzawa położonym nad Morzem Egejskim i leżącym w Cylicji państwem Kizzuwatna. Około 1 590 r. p.n.e. Mursilis I, zdobywca Halabu i Babilonu, został zamordowany przez swego szwagra; taki sam los spotkał większość jego potomków. Królestwo starohetyckie upadło około 1 530 r. p.n.e., a towarzyszył temu rozlew krwi . 220 Asyrią władali następcy Adasiego, księcia, który zrzucił jarzmo babilońskie. Ich imiona byłyby dla nas pustymi słowami, gdybyśmy nie dysponowali. kilkoma inskrypcjami; i wzmiankami o Puzuraszurze w Historii synchronistycznej. W Babilonii Kasyci zagospodarowywali i reorganizowali odziedziczone królestwo, nie mogli więc sobie pozwolić na podboje terytorialne, choć może i o nich myśleli. Jedynym bliskowschodnim ludem przejawiającym aktywność w tych czasach byli Huryci, którzy korzystając z upadku królestwa Halabu i cesarstwa Hammurabiego, zawładnęli od dawna penetrowanymi przez siebie terenami i połączyli je w wielkie królestwo. Obawa przed powrotem Hetytów, z którymi zderzyli się po wzięciu Babilonu, sprawiła, że liczni książęta huryccy zjednoczyli się pod berłem Kirty lub jego syna Szuttarny I (ok. 1560). Okoliczności tego zjednoczenia nie są nam jednak bliżej znane". Pośrodku królestwa Mitanni leżał wielki step rozciągający się między Eufratem i Tygrysem oraz wzdłuż południowych zboczy Tauru. Na tych terenach po łożona była przypuszczalnie stolica Waszukanni, której do tej pory nie udało się zlokalizować5. Nie wiemy, gdzie w XVI w. przebiegały granice Mitanni; zapewne nie wiedzieli tego także Huryci. Z niektórych tekstów hetyckich dowiadujemy się jednak, że zaludnili oni doliny w górnym biegu Tygrysu i Eufratu. Sto lat później swoim zasięgiem objęli północno-zachodnią Syrię i wschodnią część obecnego irackiego Kurdystanu, a ich wpływy dotarły do Palestyny, gdzie licznie, się osiedlili. Pierwszy władca Mitanni, o którym wiemy niewiele więcej ponad to, że nazywał się Parattarna i rządził około 1530 r. p.n.e., jest wzmiankowany w inskrypcjach na posągu Idrimiego, króla Alalahu oraz w jednym z tekstów z Nuzi'. Inny dokument dotyczący obejmujących Nuzi terytoriów Arraphy (Kir kuk) nosi pieczęć jego następcy, Szausztatara, który rządził około 1500 r.g. Te i inne teksty źródłowe świadczą, że władcy Aszuru byli wasalami Mitanni: kiedy jeden z nich się zbuntował, Szausztatar złupił jego stolicę i przywiózł do Wa szukanni "drzwi ze srebra i złota"9. Za panowania tego władcy sytuacja na Bliskim Wschodzie całkowicie się zmieniła: na scenę wkroczył Egipt. Amozis wprawdzie wygnał Hyksosów aż za granice Palestyny, a Amenhotep I, Tutmos I i Tutmozis II w czasie udanych wypraw wojennych dotarli nad brzegi Eufratu, który, ich zdaniem, płynął "w przeciwną stronę". Były to jednak tylko ekspedycje karne lub odstraszające, podyktowane chęcią zemsty na znienawidzonych, wygnanych "Azjatach". Głównym celem tych faraonów było odzyskanie władzy w całej dolinie Nilu i zakończenie sporów dynastycznych. Gdy tego dokonali, pozostało im wyciągnąć wnioski z długiego i poniżającego epizodu, jakim było panowanie Hyksosów. Aby nigdy więcej się nie powtórzył, trzeba było pokonać potencjalnego wroga wjego własnym kraju i narzucić mu zwierzchnictwo. Z takim właśnie zamiarem kilka miesięcy po wstąpieniu na tron Tutmozis III/Thotmes III ( 1 S04-1450) ruszył " 221 syro-Palestynę, otwierając przed Egiptem nowe horyzonty i wprowadzając politykę, która była kontynuowana przez długie wieki, aż do czasów nowożytnych'ř. Fakt, że musiał zorganizować aż siedemnaście wypraw wojennych, zanim wreszcie podbił Palestynę oraz wybrzeże Syrii i Libanu, świadczy o tym, że zderzył się z siłami znacznie potężniejszymi niż te, którymi dysponowali władcy lokalnych państewek, i że jego przeciwników wspierało większe państwo, dostarczając wozy bojowe i konie. Za 330 palestyńskimi władcami pokonanymi pod. Me giddo stali Mitannijczycy króla Szausztatara, i to właśnie z nimi Tutmozis III wielokrotnie się zmierzył w okolicach Halabu, Karkemiszu i Kadeszu. Walki te przyniosły tylko połowiczne zwycięstwo: w chwili śmierci Tutmozisajego przeciwnicy wciąż władali północną Syrią, a na utraconych przez siebie terenach i w Palestynie wzniecali rebelie, które zmusiły Amenhotepa II (1450-1425) do trzech wypraw wojennych. Za Tutmozisa IV (1425-1417) zakończyły się działania wojenne, a między pałacami w Tebach i w Waszukanni zapanowały serdeczne stosunki: faraon "pięciokrotnie, sześciokrotnie, siedmiokrotnie" prosił o rękę córki Artatamy I", aAmenhotep III (1417-1379) poślubił Giluhepę, córkę Szuttarny II'Z. Ten nagły zwrot jest na ogół tłumaczony strachem przed Hetytami. Mniej więcej w 1465 r. p.n.e. Tuthalijas I założył w Hattusa nową dynastię i podkreślił swe prawa do Syrii, czasowo zajmując Halab'. Wątpliwe jednak, czyjego bezpośredni następcy, uwikłani w nie kończące się wojny z Anatolią, byli uważani za groźnych przeciwników. Wydaje się raczej, że Egipt zrezygnował z Syrii, a Mitanni zostawiło mu Palestynę i znaczną część wybrzeża Morza Śródziemnego, gdzie Egipcjanie zajęli wiele miast, którymi rządzili za pośrednictwem kontrolowanych przez namiestników, poddanych sobie władców. Taki stan rzeczy utrzymał się przez około pół wieku. Czasy Suppiluliumy Najlepiej udokumentowanym po czasach Hammurabiego okresem drugiego tysiąclecia jest bez wątpienia XIV w. p.n.e. Teksty egipskie, archiwa stolicy Hetytów Bo` azky, inskrypcje władców asyryjskich, kroniki asyro-babilońskie, a zwłaszcza około czterystu listów skierowanych do Amenhotepa III i IV przez wielkich i pomniejszych władców Bliskiego Wschodu, które odnaleziono w Tall al Amarinie'4, rzucają cenne światło na ten wypełniony wojnami i subtelnymi rozgrywkami dyplomatycznymi okres. Przybliżają nam także niektóre z ciekawych osobistości tych czasów: biernego faraona Amenhotepa IV, mistyka zainteresowanego raczej religią niż polityką; jego sławnego następcę, zmarłego w młodym wieku i pochowanego w złotym sarkofagu Tutanchamona; Kurigalzu I i Burna buriasza II, najwybitniejszych zapewne władców kasyckich; Aszuruballita, zręcznego księcia, który uwolnił Asyrię i uczynił z niej imperium; i najwybitniejsze ? 222 go z nich Suppiluliumę, energicznego króla Hetytów, który piętnem swej osobowości naznaczył blisko połowę tego wieku'. W latach 1400-1380 więzy "matrymonialne" między Mitanni i Egiptem jeszcze bardziej się zacieśniły, a praktyka ta rozprzestrzeniła się po innych państwach, upodabniając Bliski Wschód do wielkiej rodziny, w której Egipt grał rolę bogatego i podziwianego krewnego. Asyryjczycy widzieli w nim potencjalnego sprzymierzeńca w walce z huryckim najeźdźcą. Kasyci, którzy nie zapomnieli o najeździe Hetytów na Babilon i obawiali się sąsiedniego Mitanni, dawno już zrozumieli,.jak.ważne jest nawiązanie przyjacielskich więzów z nowym mocarstwem zza Eufratu. Na wieść o zwycięstwach odniesionych przez Tutmozisa III i Amen hotepa II w Syro-Palestynie zarówno jedni, jak i drudzy wysłali do Egiptu posłów z darami. Nieco później Karaindasz zorganizował siatkę kurierów regularnie kursujących między jego państwem i Egiptem. Kurigalzu I zbudował swą nową stolicę, Akarkuf, za egipskie złoto, którego nie brakowało wjego pałacu'6. Około 1390 r. p.n.e. Kadaszmanenlil oddał Amenhotepowi III rękę swojej siostry i - po pewnym wahaniu - córki; w licznym haremie w Tebach spotkały one Taduhepę, córkę władcy Mitanni Tuszratty, który właśnie objął tron po Szuttarnie II". Gdy stary faraon zachorował, Tuszratta przesłał mu podobiznę Isztar z Niniwy, która miała ponoć moc uzdrawiania z najcięższych nawet chorób. Tymczasem w 1380 r. p.n.e. na tronie hetyckim zasiadł młody, inteligentny i pełen determinacji książę imieniem Suppiluliuma. Jego pierwszym dokonaniem było podniesienie kraju z upadku, wjakim pogrążył go ojciec, Tuthalijas III. Upłynęło dwanaście lat, zanim narzucił swe zwierzchnictwo potężnemu władcy Arzawy, podbił kraj Azzi (wschodnia Anatolia) i wziął w ryzy Kasków, barbarzyński lud zamieszkujący ciągnące się wzdłuż Morza Czarnego góry Pontu, który za jego poprzednika miał czelność splądrować i spalić Hattusa. Po dokonaniu tego trudnego dzieła, Suppiluliuma skierował się na południe i zaatakował północną Syrię. Nie znamy szczegółów owej "pierwszej kampanii syryjskiej", wiemy na tomiast, że zakończyła się wzięciem Halabu, podporządkowaniem na mocy traktatu licznych władców syryjskich i przesunięciem granicy państwa hetyckiego aż po Liban. W tym właśnie momencie powinno zaowocować przymierze Mitanni z Egiptem, jednak zmarły w 1379 r. Amenhotep III pozostawił koronę Amenhotepowi IV (1379-1362), władcy-filozofowi, który z tarczy słonecznej Atona uczynił jedynego boga, przyjął imię Echnaton ("oddany Atonowi") i z dala od Teb wybudował miasto Achetaton (dziś Tall al-Amarina), w którym zamieszkał. Reakcji więc nie było. Wzięty z zaskoczenia Tuszratta przeprowadził w Syrii demonstrację siły, lecz nie odważył się na otwarty atak na Hetytów; wolał zaczekać na wyjazd Suppiluliumy i zorganizować przeciwko niemu szeroką koalicję, która objęła Halab, Alalah, Katnę, Kadesz'A, a nawet poddany Egiptowi Damaszek. Przymierze to zmusiło Suppiluliumę do podjęcia drugiej wyprawy 223 (ok. 1360). Tym razem jednak, chcąc ugodzić Mitanni w samo serce, musiał nadłożyć drogi. Przekroczywszy Eufrat w okolicy miasta Malatya, przemierzył położony między tą rzeką i Tygrysem kraj Alsze i splądrował Waszukanni, skąd Tuszratta uciekł w ostatniej chwili. Następnie skierował się na zachód, powtórnie podbił Halab i inne miasta koalicji z wyjątkiem Damaszku, i zastąpił buntowniczych władców własnymi ludźmi. Mitannijczykom został tylko przyczółek mostowy na Eufracie, otoczony przez Hetytów Karkemisz. I tym razem Egipt, którego władcą został Tutanchamon (1361-1352), nie zareagował. Przez wszystkie te lata Babilonia zachowywała neutralność. Kasyci woleli nie angażować się w zawikłane sprawy Syrii, toteż nie opowiedzieli się po stronie żadnego z przeciwników. Utrzymywali wprawdzie poprawne stosunki z Hetytami - trzecią małżonką Suppiluliumy była babilońska księżniczka lecz starali się przede wszystkim zachować więzi przyjaźni z Egiptem, źródłem pożądanych przez nich bogactw. Archiwa z Amarny dostarczyły nam informacji o stosunkach między Kadaszmanenlilem I oraz Burnaburiaszem II i współczesnymi im faraonami Amenhotepem III i Amenhotepem IV. Władcy obu krajów korespondowali ze sobą na równej stopie i oddawali się lukratywnym "królewskim wy mianom" handlowym, o których. była już mowa. Kasyta "ofiarowywał" faraonowi konie, rydwany, lapis-lazuli, a czasem brąz i srebro, za co Egipcjanin odpłacał "darami" z kości słoniowej, meblami z hebanu i innych gatunków szlachetnego drewna, szatami z delikatnych tkanin i przede wszystkim złotem. Lista po darków, które Amenhotep IV zrobił Burnaburiaszowi liczy sobie 552 wiersze w czterech kolumnach! Kiedy wyjątkowo się zdarzyło, że do Babilonu dotarło mniej złota, niż to zapowiadano, Karduniasz gorzko się skarżył swemu "bratu" znad Nilu: Ponieważ brat mój nie dopilnował tego sam, lecz zlecił urzędnikowi zapieczętowanie i wysłanie ostatniej partii złota, kiedy włożono je do pieca, okazało się, że nie waży ono czterdziestu min (20 kg)'9. Ale to drobiazgi. Pomimo odległości i warunków klimatycznych - "droga jest daleka, brakuje nam wody, a jest gorąco"2ř - kurierzy i zapewne eskortowane przez oddziały wojskowe orszaki z królewskimi darami regularnie krążyły między dwoma państwami. Były to podróże tym bardziej niebezpieczne, że tereny, przez które przebiegała ich trasa, pozostawały w stanie wrzenia. Kampanie hetyckie wywołały daleko idące konsekwencje zarówno w Syrii, jak i w Palestynie. Niektórzy z władców tamtejszych państewek opowiedzieli się po stronie najeźdźców, inni pozostali wierni Egiptowi; jeszcze inni skorzystali z okazji, by zrealizować własne ambicje. Tak było w przypadku królów Amurru Abdiaszirty i jego syna Aziru. Skorzystali oni z bezsilności Mitanni i pasywno 224 ści Egipcjan i powiększając o szereg miast nadmorskich swe leżące prawdopodobnie między Trypolisem i Hims terytorium, zagrozili ściśle związanemu z Egiptem Byblos. Korespondencja z Amarny pełna jest rozpaczliwych wezwań o pomoc dla Ribaddiego, króla Byblos, który w końcu uległ najeźdźcy, a także skarg książąt palestyńskich atakowanych przez lokalnych łupieżców i nękanych ciągłymi napadami band habiru. Większość tych listów nie doczekała się odpowiedzi. Około 1354 r. p.n.e. faraon wreszcie się przebudził i wysłał armię na Kadesz, klucz do Syrii. Mitannijczycy próbowali wyzwolić nie mniej ważny, wówczas oblężony Karkemisz. Tymczasem zbuntowali się liczni władcy syryjscy. Suppiluliuma zmuszony był do kolejnej interwencji: poskromił buntowników, odbił Kadesz i zdobył Karkemisz, na którego tronie osadził swego syna, powie rzywszy drugiemu synowi tron Halabu. Jego prestiż wzrósł do tego stopnia, że wdowa po Tutanchamonie listownie prosiła o zgodę na małżeństwo z jednym z jego synów. Suppiluliuma początkowo odmówił, potem jednak tron Egiptu był wszakże kuszący - udzielił pozwolenia. Nieszczęsny oblubieniec został jednak zamordowany w drodze. Trzymając mocno w garści Syrię, władca wrócił do długo zaniedbywanej Anatolii, gdzie czekały nań pilne sprawy i skąd nigdy już nie wy jechał. Około 1350 r. p.n.e., wkrótce po ostatnim najeździe Hetytów na Syrię, Tu szratta, który stał się niepopularny, został zamordowany przez jednego ze swo ich synów. Wynikłe z tego walki o sukcesję wkrótce doprowadziły do upadku królestwa i wchłonięcia go przez Asyrię. Spory te trwały zresztą od dawna, gdyż sam Tuszratta zawdzięczał koronę morderstwu dokonanemu cudzymi rękami - na swym starszym bracie. Przez cały okres jego rządów inny brat, Artatama (II), nie zaprzestał roszczeń do tronu2'. Po śmierci Tuszratty, wraz z synem, Szuttarną III, powstał on przeciwko legalnemu następcy tronu, Mattiwazie' (Imię to mogło też brzmieć Kurtiwaza lub Szattiwaza), kupiwszy sobie za słoną cenę poparcie władcy Alsze i króla Asyrii, Aszuruballita (1365-1330). Pierwszy z nich nie osiągnął wiele, za to drugi miał armię i wysokie aspiracje: czyż nie prowadził niegdyś korespondencji ze swym "bratem" Amenhotepem IV i w nadziei na osadzenie swego potomka na tronie Babilonu nie oddał swej córki Burnaburiaszowi IIzz? Sprytny król szybko zrozumiał korzyści płynące z sytuacji. Tymczasem Mattiwaza szukał schronienia w Babilonie, gdzie nie przyjął go Burnaburiasz, potem zaś na terytorium Hetytów, gdzie podpisał traktat z Suppiluliumą. Tenjednak był zbyt zaprzątnięty sprawami własnego kraju, by pomagać Mitannijczykowi w odzyskaniu tronu. Mattiwaza przystąpił więc do samotnej walki. Zdobył Harran i Waszukanni; w odpowiedzi Aszuruballit dotarł na brzegi Chaburu i zepchnął go na zachód. Wielkie królestwo północnej 225 Mezopotamii podzieliło się na dwie części: Hanigalbat z Szuttarną III pod egidą asyryjską i znajdujące się pod zwierzchnictwem Hetytów pozostałości po Mitanni z Mattiwazą. Po śmierci Suppiluliumy (1336) Aszuruballit wkroczył do Mitanni i starł z powierzchni ziemi najmniejszy ślad po. królestwie, któremu jego przodkowie przez długi czas płacili trybut. Dzięki niemu Asyria poszerzyła niewielkim kosztem swe terytorium aż po Eufrat. Po czterech mrocznych stuleciach stała się znowu wielkim państwem. Trzy konflikty Zmartwychwstanie Asyrii poważnie zaniepokoiło Kasytów. Mitanni, młode, sztucznie utworzone państwo, które swe aspiracje kierowało na Syrię, nie stanowiło dla nich niebezpieczeństwa; lecz Asyria, stare królestwo o świetnej przeszłości, była dumna, ambitna i groźna. Wiedząc, że Asyryjczycy są jednocześnie wytrawnymi wojownikami i sprytnymi kupcami, obawiali się, że jako panowie całej górnej Mezopotamii i przebiegających przez nią wielkich szlaków zamkną im drogę do państw śródziemnomorskich i przejmą lukratywny handel z Egiptem2;. Zdawali sobie także sprawę, że ich północno-wschodnia granica jest krucha; gdyby Asyryjczycy dotarli do rzeki Dijala, odcięliby ich od szlaku wiodącego do Iranu, będącego dla nich źródłem koni i drogich kamieni, którymi handlowali z Egiptem. Wreszcie mieli świadomość, że ludy północy zawsze patrzyły łakomym okiem na wielką, będącą spichlerzem starożytnego świata równinę południa, na jej miasta, porty nad Zatoką Perską i jej wspaniałą cywilizację. Do tej pory Kasyci byli biernymi obserwatorami walk, które ich nie dotyczyły; teraz musieli chwycić za broń, by pokrzyżować szyki Asyryjczykom i utrzymać ich na dystans. Począwszy mniej więcej od 1330 r. p.n.e. rywalizacja egipsko-hetycka na terenie Syro-Palestyny zaostrzyła się o sporadyczne acz krwawe wojny Asyryjczyków z Babilończykami w Mezopotamii. Wkrótce też odrodził się dawny konflikt Mezopotamczyków z Elamitami, z którego ci ostatni wyszli zwycięsko. Do tych trzech wielkich konfrontacji należy dodać walki Asyryjczyków z nowymi sąsiadami, Hetytami, i nie mniej groźnymi od dawnych Amorytów koczownikami z pustyń syryjsko-mezopotamskich. Będzie o nich mowa w następnym rozdziale. Konflikt egipsko-hetycki nie trwał zbyt długo. Śmierć Suppiluliumy doprowadziła do rewolty wasali z Anatolii. Po krótkich rządach jego następcy Arnuwandasa, którego zabiła wówczas endemiczna dżuma, na tronie zasiadł kolejny syn, Mursilis II ( 1335-1310). Większość panowania poświęcił walce z rebeliantami; wziął w karby dwóch zbuntowanych władców syryjskich i zatrzymał Asyryjczyków za Eufratem. W tym samym czasie energiczny i mądry faraon Horemheb zaprowadził porządek w Egipcie i wzmocnił osłabione rządami Amenhotepa IV i Tutanchamona państwo. Zrobił to z tak dobrym skutkiem, że Seti I 226 (1317-1304), drugi władca XIX Dynastii, zaczął myśleć o wydarciu Syrii Hetytom. W czasie wypraw przeciwko niepokornym władcom państewek palestyńskich dotarł aż do Katny i skłonił władcę Amurru do zerwania układu łączącego to buforowe państwo z Hetytami'4. Od tej chwili wojna była nie do uniknięcia. Przyśpieszyło ją wstąpienie na tron Egiptu popędliwego i żądnego sławy, młodego Ramzesa II (1304-1237). Jednym zjego pierwszych dokonań była wyprawa, która doprowadziła go przez Palestynę do Libanu, gdzie w skałach wznoszących się nad Nahr al-Kalb nieopodal Bejrutu wyrył buńczucznie' swe imię. Nowy władca Hetytów Muwatallis (1309-1287) zaczął się szykować do wojny i skoncentrował armię liczącą - według Egipcjan - 35 000 ludzi i 3500 wozów bojowych. Do starcia doszło rok później pod Kadesz (1300). Ta wielokrotnie opisywana bitwa25 -jedna z nielicznych, które możemy odtworzyć dzięki inskrypcjom i płaskorzeźbom odnalezionym w Karnaku - nie przyniosła rozstrzygnięcia konfliktu. Nie powiodły się też kolejne kampanie Ramzesa, zmierzające do odzyskania silnej pozycji w Syrii. W 1284 r. faraon podpisał z Hattusilisem III (1286-1265) traktat, którego obie kopie egipska i hetycka - ta druga w języku akadyjskim - zachowały się do naszych czasówZb, a trzynaście lat później poślubił córkę nowego sprzymierzeńca. Zawarty w ten sposób pokój przetrwał aż do upadku imperium hetyckiego (ok. 1200). Czyżby przeciwnicy zmęczyli się wojną? A może to zagrożenie ze strony Asyrii rzuciło Hattusilisa w ramiona Ramzesa? Arogancja, z jaką za rządów jego i jego poprzedników Asyryjczycy traktowali Hetytów, a także traktat podpisany około 1280 r. przez Ramzesa i Kasytę Kadaszmanturguz', skłaniają nas ku drugiej z tych hipotez. Konflikt asyryjsko-babiloński zaczął się po śmierci Burnaburiasza II (1347). Sukcesję objął Karahardasz, po matce wnuk Aszuruballita, ale po kilku miesiącach rządów został zamordowany i zastąpiony innym księciem. Rozgniewany Aszuruballit wkroczył do Babilonii i osadził na jej tronie Kurigalzu II, który jak sądził - będzie mu powolny. Po latach okazało się jednak, że za rządów En lilnirariego (1329-1320), następcy Aszuruballita, "protegowany" Kurigalzu zaatakował Asyryjczyków. Bitwa nie została zapewne rozstrzygnięta, gdyż przeciwnicy "podzielili się prowincjami i ustalali granicę", która biegła prawdopodobnie wzdłuż Małego Zabu. Dwadzieścia pięć lat później wybuchł kolejny konflikt, między Nazimarrutaszem i Adadnirarim I (1307-1275), pierwszym królem Asyrii tego okresu, którego tabliczki podają nam trochę szczegółów historycznych. Po kolejnej bitwie, w której zwyciężył Asyryjczyk, granica została przesunięta na południe od rzeki Zab. Adadnirari miał zresztą moc problemów z utrzymaniem Al-Dżaziry, dawnego terytorium Mitanni, którego część musiał odebrać Hetytom, ujarzmiając jednocześnie buntowników osadzonych na tronie przez Aszuruballita: Szuttarnę III, króla Hanigalbatu, i jego syna Wasaszattę. Salmanasar I (1274-1245) miał podobne problemy i, pobiwszy Szattuarę, syna 227 Wasaszatty, położył kres niewielkiej dynastii uparcie buntujących się Hurytów. Był zresztą wytrawnym wojownikiem, który nie lękał się poprowadzić swe wojska w wysokie góry Uruatri (Urartu, Annenia) ani na kraj "wprawnie mordujących" Gutejówz8. W tym czasie rozpętał się trzeci konflikt. Tym razem była to wojna babilońsko-elamicka, której zarzewie tliło się od czasu, gdy około 1335 r.'Kurigalzu II zwyciężył władcę Elamu, niejakiego Hurpatilę, który miał czelność mu się przeciwstawić. Wkrótce po tym epizodzie rządy Suzy objęła nowa dynastia władców zdecydowanych wyprowadzić kraj z ponurego odrętwienia, wjakim pogrążył się przed czterema wiekami, ugruntować swe zwierzchnictwo nad wasalami irańskimi oraz Babilonią i przekształcić Elam w potężne i bogate państwo. Za panowania Kadaszmanenlila II (1279-1265) Elamita Untasznapirisza, który zasłynął budową położonego na południowy wschód od Suzy miasta Duruntasz (Czoga Zanbil.) i jego wspaniałego zigguratu29, zaatakował Babilonię i spustoszył terytorium Esznuny. Nieszczęśni Kasyci znaleźli się w kleszczach: od wschodu zagrażali im Elamici, a od północy -Asyria. Pierwsze wielkie zwycięstwo odnieśli Asyryjczycy. W 1235 r. p.n.e. Tukultininurta, syn Salmanasara, na atak Kasztiliasza IV odpowiedział marszem na Babilon i zdobyciem miasta. To bezprecedensowe wydarzenie napełniło zwycięzców ogromną dumą i stało się tematem poematu epickiego znanego jako Epos o Tukultininurcie;ř. Opowiada on szczegółowo o przyczynach i przebiegu wojny, wysuwając na pierwszy plan rolę, jaką odegrali w niej bogowie: sprawiedliwość (Szamasz) jest po stronie Asyryjczyków, bogowie asyryjscy prowadzą wojska do walki; Kasyta zaś przegrywa, gdyż opuścili go bogowie Babilonu. Z podbitej stolicy król przywiózł do kraju skarby, którymi przyozdobił świątynie, a także liczne tabliczki: dla mieszkańców północy mniej rozwiniętej niż południe był to łakomy kąsek. O zwycięstwie opowiadają pełne okrucieństwa asyryjskie inskrypcje królewskie: Przy pomocy Aszura, Enlila i Szamasza, wielkich bogów i mych panów, i przy pomocy pani nieba i świata podziemnego, bogini,Isztar, kroczącej na czele mej armii, zmusiłem Kasztiliaszu, władcę Karduniaszu, by stanął do walki. W zgiełku bitwy schwytałem Kasztiliaszu, króla Kasytów, za jego królewską szyję i udusiłem go niczym baranka. Przywiodłem go w pętach przed oblicze Aszura, pana mego. Zostałem panem Sumeru i Akadu w całej jego szerokości, a granice mego kraju ustaliłem na Dolnym Morzu, gdzie wschodzi słońce;'. Za swego panowania do tej cennej zdobyczy Tukultininurta dorzucił ludy Za grosu oraz doliny górnego Tygrysu i Eufratu, które zmusił do płacenia trybutu. Przekroczył nawet zakole Eufratu i przywiódł z Syrii "dwadzieścia osiem tysięcy hetyckich jeńców". Jego terytorium sięgało Zatoki Perskiej, obejmowało całą 228 górną Mezopotamię i rozciągało się po łuk gór otaczającychAsyrię od północy i wschodu. Babilonia przez sześć lat była w rękach asyryjskich namiestników, a potem wasalnych władców. Byli oni narażeni na ataki Elamitów, którzy w pewnym momencie dotarli aż do Nippur. W 1218 r. p.n.e. Babilończycy zdołali jednak osadzić na tronie własną dynastię: "Akadyjscy dostojnicy z Karduniaszu zbuntowali się i osadzili Adadszumuzura na tronie jego ojca", opowiada Kronika P. Dziesięć lat później króla Asyrii spotkała haniebna śmierć, będąca bez wątpienia karą za popełnioną przezeń zbrodnięv Co żaś o Tukultininurcie, który ziścił zbrodnicze zamiary w stosunku do Babilonu, to jego syn Aszurnasirapli i asyryjscy panowie zbuntowali się przeciw niemu, zrzucili go z tronu, zamknęli go w komnacie w Kar-Tukultininurta i tam go pozbawili życia32. Osłabieni przez spory rodzinne i wojny domowe następcy Tukultininurty odważyli się na jeden czy dwa nieśmiałe ataki na Babilończyków. Ostateczny cios, z którego Kasyci nigdy się nie podnieśli, został im zadany przez Elam w 1160 r. p.n.e.. Stojący na czele ogromnej armii Szutruknahhunte najechał wówczas na dolną Mezopotamię i splądrował ją jak nikt dotąd. Jej słynne zabytki, jak stela Naramsina i Kodeks Hammurabiego zostały wywiezione do Suzy, którą opuściły dopiero 31 wieków później, by powędrować do Luwru. Namiestnikiem Karduniaszu został Kutirnahhunte, starszy syn króla Elamu. Ostatniemu królowi kasyckiemu o typowo akadyjskim imieniu Enlilnadinahhe (Enlil daje braci) udało się utrzymać na tronie przez trzy lata; po zaciętej walce został zwyciężony i pojmany, a Babilon upadł. Elamici wzięli w niewolę posąg Marduka, podobnie jak 437 lat wcześniej uczynili to Hetyci. Taki był koniec dynastii, która władała dłużej niżjakakolwiek inna w dziejach Mezopotamii;;. Upadek Kasytów stanowił cezurę w dziejach tego kraju; zdaje się jednak niczym wobec zamieszek politycznych wstrząsających na początku XII wieku całym Bliskim Wschodem. Tysiąc lat po przybyciu Hetytów do Anatolii oraz pierwszych najazdach Amorytów na Syrię i Mezopotamię inne dalekie ludy i inni nie okiełznani koczownicy poraz kolejny zmienili mapę tej części świata.  ROZDZIAŁ 17 MROCZNE WIEKI Podobnie jak koniec poprzedniego tysiąclecia ostatnie trzysta lat drugiego ty siąclecia charakteryzowały wielkie ruchy etniczne, które szczególnie dotknęły znaczną część Eurazji i których przyczyn również nie znamy. W Europie ludy, które paliły zwłoki zmarłych, a prochy przechowywały w urnach, należące do "kultury pól urnowych" i uznawane nierzadko za Protoceltów, zalały cały Półwy sepApeniński, Prowansję i Półwysep Iberyjski, podczas gdy płodne i agresywne ludy Illiriów i Daków zasiedlały Bałkany. To prawdopodobnie one wypchnęły Trako-Frygów na płaskowyż anatolijski i zmusiły starożytnych Dorów, Eolów i Jonów do zdobycia terenów obecnej Grecji i azjatyckich wybrzeży Morza Egejskiego, skąd wyparli kulturę mykeńską. Być może opisana przez Homera słynna wojna trojańska byłajednym z wątków tych rywalizacji. Te dwie inwazje całkowicie zmieniły sytuację w Anatolii. Frygowie, podobnie jak inny lud, który Asyryjczycy wkrótce potem poznali pod nazwą Muszki, zawarli przymierze z przybyłymi wcześniej dzikimi Kaskami i wspólnie splądrowali cesarstwo Hetytów. Jego stolica Bogazkóy (Hattusa) spłonęła, podobnie jak wiele innych miast, a Luwici zostali zepchnięci w góry Tauru i dalej. Wygnane z wysp i wybrzeży Morza Egejskiego "ludy morza"2 powędrowały na południe drogą morską i lądem i dotarły aż do granic Egiptu, które Ramzes III obronił z wielkim trudem (1190). Część z nich zaciągnęła się do najemnej armii faraona, inni -jak Zakkalowie czy Filistyni - cofnęli się do wybrzeża Kanaanu i zamieszkali między górami Karmel i Gazą. Od pochodzących prawdopodobnie z Krety, lecz przybyłych z Azji Mniejszej Filistynów wywodzi się stworzona przez autorów greckich nazwa Palestyna, która później objęła cały region rozciągający się między Jordanem, Morzem Martwym i Morzem Śródziemnym'. Ponadto w latach 1200-1000, w dwóch kolejnych falach, do Iranu przybyły posługujące się językami indoeuropejskimi ludy zwane irańskimi. Podobnie jak w. przypadku dawnych Indoariów trasę ich wędrówki możemy prześledzić dzięki pozostawionym przez nich przedmiotom, głównie szarej i czarnej ceramice. Pierwsi przybysze, Madai (Medowie) i Parsua (Persowie) dotarli przez Kaukaz i osiedlili się początkowo na terenach leżących wokół jeziora Urmia, które na długo pozostały głównym. ośrodkiem plemion medyjskich. Na początku VII w. p.n.e. Persowie ruszyli na południe wzdłuż gór Zagrosu i osiedlili się w rejonie dzisiejszego 230 Szirazu. W drugiej fali przemieszczający się wzdłuż wschodnich. wybrzeży Morza Kaspijskiego Parthava (Partowie) i Hairawa do Iranu dotarli od północnego wschodu i stopniowo rozprzestrzenili się aż po granice Turkiestanu, wAfganistanie i Beludżystanie4. Migracje te, owa druga fala "nowych ludów", nie dotknęły bezpośrednio Me zopotamii, lecz zbiegły się w czasie z ożywieniem aktywności semickich koczowników zamieszkujących Pustynię Syryjską aż po Eufrat: znanych od dawna i wy wodzących się prawdopodobnie od Amorytów plemion Sutu, ludu Ahlamu, a zwłaszcza wielkiej konfederacji plemion aramejskich, które poraz pierwszy pojawiają się na scenie. Próżnia polityczna, jaką pozostawiły po sobie upadek imperium hetyckiego i państwa Kasytów oraz słabość Asyrii po śmierci Tukulti ninurty I zachęciłyAramejczyków do zajęcia Syrii, przekroczenia Eufratu i wdarcia się w głąb Mezopotamii. W miarę osiedlania się ludy te utworzyły w południowej części Żyznego Półksiężyca szereg mniejszych i większych państw. W tym samym czasie plemiona, które zachowały koczowniczy tryb życia, atakowały Asyrię i Babilonię, niemal je zalewając. W drugiej połowie XIII w. p.n.e. inne plemię semickie - wywodzący się z Synaju Izraelici - skorzystało ze słabości Egiptu po upadku XIX Dynastii, by zająć południowy wschód Kanaanu i oba brzegi Jordanu. O "ludach morza" opowiadają teksty egipskie, a przenikanie Aramejczyków w głąb Mezopotamii i podbój Kanaanu przez Izraelitów możemy prześledzić dzięki asyryjskim inskrypcjom królewskim, kronikom babilońskim oraz przekazom bi blijnym. Chcąc jednak odtworzyć trasę i oddziaływanie innych najeźdźców, mo żemyjedynie skonfrontować dane archeologiczne z tekstami pochodzącymi z epok późniejszych, gdyż w latach 1200-900 niemal cały Bliski Wschód pogrążył się w głębokim mroku. Archiwa Bobazkóy gwałtownie się urywają za rządów ostatniego władcy hetyckiego Suppiluliumy II, a nieliczne dokumenty egipskie po wstałe po śmierci Ramzesa III świadczą, że państwo chyliło się ku upadkowi, aż w końcu rozpadło się na dwa rywalizujące ze sobą królestwa. Kiedy około 900 r. p.n.e. na tę część świata pada więcej światła, okazuje się, że jej krajobraz poli tyczny uległ radykalnym zmianom: Egipt nie ma żadnych wpływów wAzji; Izra elici zapuścili korzenie w Kanaanie; Syria i-górna Mezopotamia są usiane księstwami aramejskimi; na wybrzeżu. Libanu osiedlili się Fenicjanie, którzy władają morzami w miejsce Mykeńczyków; w górach Tauru i na północy Syrii kwitną liczne królestwa neohetyckie; władcy Babilonu nie mają praktycznie żadnej władzy; Elamici są pogrążeni w uśpieniu; osiadli w Iranie Medowie i Persowie nie odgrywają jeszcze większej roli. Tymczasem w Asyrii energiczni książęta poradzili sobie zAramejczykami i przystąpili do budowy mocarstwa, które przetrwało trzy wieki i zapewniło temu narodowi wieczną chwałę. Wspomniane tu królestwa i ludy stanęły na drodze Asyrii w czasach jej ekspansji. Dlatego też warto je lepiej poznać. 231 Izraelici i Fenicjanie Któż z nas nie pamięta pięknych obrazów z dziejów biblijnych, które w dzieciństwie tak silnie pobudzały naszą wyobraźnię: przybycia Józefa do Egiptu i siedmiu plag, które nawiedziły ten kraj; wyjścia z Egiptu pod wodzą Mojżesza; przejścia przez Morze Czerwone; góry Synaj i Dziesięciu Przykazań; triumfalnego przybycia do Ziemi Obiecanej; Jozuego zatrzymującego słońce i burzącego mury Jerycha dźwiękiem trąb. Wiele pisano o tych epizodach składających się na wielką epopeję bohaterskiej epoki ludu żydowskiego i tylko nieliczni badacze nie dopatrują się w niej zdarzeń, ubarwionych wprawdzie przez legendę, ale wiarygodnych i zapewne historycznych, które można nawet w pewnym przybliżeniu umieścić w czasie5. Przybycie do Egiptu szczepów wywodzących się od Jakuba (ludów Izraela), wnukaAbrahama, i osiągnięcie wysokiej pozycji na dworze przez Józefa wyraźnie przypadają na interregnum Hyksosów (1684-1 567). Większość autorów sytuuje exodus około roku 1260, za rządów Ramzesa II. Nie ma też żadnych powodów, by wątpić, że w czasie długiego pobytu na pustyniach Półwyspu Synaj człowiek noszący imię Mojżesz przekonał wciąż jeszcze skłaniające się ku politeizmowi szczepy do kultujedynego boga wszechświata, które go imienia nie wolno było nawet wymówić - Jahwe. Znacznie później, ale z nie mniejszym sukcesem udało się to Mahometowi. Osiedlenie się Izraelitów w Ka naanie nie budzi żadnych wątpliwości; nie był to jednak szybki podbój, lecz raczej powolny i trudny, rozłożony na kilka stuleci proces przenikania kolejnych plemion. Po okresie panowania wybieralnych wodzów zwanych "sędziami" (wjęzyku hebrajskim szófet), ustanowieniu monarchii przez Saula i zwycięstwach Dawida (1010-970) nad Filistynami Kananejczycy, Aramejczycy i królestwa transjordańskie (Ammon, Edom i Moab) utwierdziły supremację ludu Izraela nad całą Palestyną. Rządy Salomona (970-93 1 ) były bez wątpienia okresem największego rozkwitu młodego państwa. Po raz pierwszy w swych długich dziejach cały kraj okazywał posłuszeństwo jednemu królowi, którego władza sięgała od "Danu do Berszeby i od podnóża Hermonu po Negew". W starej, ale niewielkiej Jerozolimie przy budowie świątyni pracowało ponoć dwadzieścia tysięcy ludzi. Armia była świetnie zaopatrzona w broń i wozy bojowe. Statki Salomona wyruszające z położonego w głębi Akaby portu Esjon-Geber zwoziły do kraju złoto z Arabii i Etiopii (kraj Ofiru). Pomimo swej przysłowiowej mądrości król żył we wspaniałym pałacu w otoczeniu "siedmiuset żon i trzystu konkubin". Tak ekstrawagancki zbytek był nie do zniesienia dla finansów niewielkiego kraju i surowej moralności jego mieszkańców. Panowanie Salomona zakończyło się w zgiełku powstania, a po jego śmierci królestwo podzieliło się na dwie części: Izrael na północy ze stolicą w Samarii i południową Judeę rządzoną z Jerozolimy. Pierwsze państwo Izraelitów nie przetrwało nawet jednego wieku. 232 Kananejczycy zamieszkujący leżące na północny zachód od Izraela wybrzeże libańskie byli pierwszymi ofiarami wstrząsów,jakie przyniósł ze sobą początek XII stulecia. Około 1 191 r. p.n.e. wielki port północy, Ugarit, został na zawsze zniszczony przez "ludy morza". Miasto Byblos, podupadłe na skutek lokalnych wojen nękających je w czasach Amarny, zostało zrujnowane przez stratę główne go klienta, jakim był Egipt, który za następców Ramzesa III chylił się ku upadkowi. Niemniej na początku pierwszego tysiąclecia sytuacja znacznie się poprawiła. Miasta Arad (wyspa Ruad na północ od Trypolisu), Sidunu (Sydon, dziś Sajda) i Surru (Tyr, wjęzyku arabskim Sur), punkty docelowe szlaków wiodących z Libanu przez doliny Nahr al-Kabir i Litani na wybrzeże Morza Śródziemnego, zostały takjak Byblos naturalnymi portami królestw aramejskich w Syrii. Wysunięty najdalej na południe Tyr ciągnął ponadto korzyści z pobliskiego królestwa Salomona, które zaopatrywał w drewno cyprysu i cedru, zręcznych rzemieślników i wy trawnych żeglarzy. Wzbogacone na handlu miasta stały się ośrodkami politycznymi, ekonomicznymi i kulturalnymi terenów, które Grecy nazwali później krajem purpury - phoinix - Fenicją. To gościnne i przyjemne wybrzeże zawsze było miejscem spotkań Zachodu i Wschodu. Długie wieki ścisłych kontaktów z Cyprem, Kretą i światem kultury mykeńskiej zjednej strony, z drugiej zaś z Egiptem i krajami Bliskiego Wschodu, stworzyły warunki sprzyjające rozwojowi niejednorodnej, lecz wysoko rozwiniętej cywilizacji'. Podstawowym jej wkładem w postęp ludzkości był na pozór pro sty pomysł, który jednak mógł zrodzić się tylko w równie kosmopolitycznym środowisku: odrzucenie niepotrzebnie obciążających pismo ideogramów i wydziele nie podstawowych fonemów (wyłącznie spółgłosek) występujących we wszystkich sylabach. Wynalazek drugiego tysiąclecia, jakim był alfabet8, był prawdziwą rewolucją, gdyż sprawił, że czytanie i pisanie, a także-przynajmniej w założeniu - nauka i kultura znalazły się w powszechnym zasięgu. Wiadomo, że linearne pismo fenickie, którego najstarszym zabytkiem jest inskrypcja na sarkofagu Ahirama, króla Byblos (początek XI wieku), zostało przejęte przez Greków iAramejczyków. To oni rozpowszechnili je w Europie i Azji. Ów przodek naszego alfabetu zajął miejsce niemal wszystkich dawnych systemów graficznych (z wyjątkiem chińskiego) i, jak zobaczymy, odegrał pewną rolę w upadku cywilizacji sumero -akadyjskiej. Miał on poprzedników, z których najbardziej znaczącym był wyryty na glinianych tabliczkach alfabet z Ugarit (XIV-XIII w. p.n.e.), składający się z trzydziestu dwóch znaków klinowych. Ten "alfabet znaków" okazał się niezwykle pomocny w odczytaniu listów i tekstów administracyjnych, a także bogatej literatury mitologicznej i religijnej'. Ostatnie odkrycia dowodzą, że był on uży wany również w innych miastach Syrii, a nawet w Palestynie. W dziedzinie sztuki Fenicjanie nie zdają się równie nowatorscy, choć okazali się pojętnymi uczniami. Czerpiąc natchnienie z Mezopotamii i wywodzących się 233 z niej tradycji lokalnych, z Egiptu i - w mniejszym stopniu - ze sztuki egejskiej, byli w pierwszym tysiącleciu najzręczniejszymi artystami całego Orientu. Wy twarzali delikatne tkaniny, które pokrywali haftami bądź barwili przy użyciu słynnej, uzyskiwanej z mięczaków purpury sydońskiej, a także flakony z przezroczystego szkła, cyzelowaną biżuterię, przepiękne posążki i wyroby z kości słoniowej. Ponadto uchodzili za mistrzów obróbki drewna i metalu. Ich kraj słynął nie tylko z najlepszych gatunków drewna budowlanego, lecz również z doskonałych win i cenionej oliwy. Feniccy żeglarze mogli rozwozić wszystkie te cenne towary w różne zakątki świata, gdyż inwazja Greków na Helladę położyła kres talassokra cji mykeńskiej. Wkrótce potem mieszkańcy Tyru; Sydonu i Aradu rozpoczęli niezwykle szeroko zakrojoną ekspansję morską i kolonialną, której najlepsze czasy przypadły na wieki od IX do VI, a kulminacją było założenie Kartaginy (814), licznych faktorii w zachodniej części Morza Śródziemnego i penetracja atlantyckich wybrzeży Europy i Afryki. Neohetyci Nie wiemy, jak Fenicjanie nazywali mieszkańców północnej Syrii, a nawet jak oni nazywali sami siebie; niemniej Izraelici wspominali o Hetytach-httym, a Asyryjczycy pierwszego tysiąclecia wciążjeszcze mówili o kraju Hatti. Hetyci, o których tu mowa, znacznie się jednak różnili od poddanych Suppiluliumy i Hattu silisa III. Dlatego też współcześni historycy nazwali ich "Syrohetytami", "Neohe tytami", lub "Hetytami hieroglificznymi"'ř. Ostatnie z tych określeń wymaga wyjaśnienia. Jak wiadomo, Hetyci - a raczej Nesyci - zapożyczyli od Syryjczyków sumero -akadyjskie pismo klinowe, którym zapisywali własnyjęzyk. Używali go w korespondencji, archiwach administracyjnych, tekstach religijnych i niekiedy traktatach. W XV w. p.n.e. pojawiło się jednak zupełnie inne pismo, używane praktycznie tylko w inskrypcjach i na pieczęciach. Składało się ono z łatwo rozpoznawalnych rysunków (postacie ludzi, części ciała, głowy zwierząt) oraz motywów geo metrycznych (trójkąty, spirale, prostokąty itd.). Nie przypominało ono w niczym hieroglifów egipskich i było prawdopodobnie wynalazkiem lokalnym. Pierwszą inskrypcję tego typu odnaleziono w syryjskiej Hamie w 1 871 roku. Wiele innych odkryto w Anatolii, a zwłaszcza w północnej Syrii, przy czym większość z nich pochodzi z okresu od X do VII w. p.n.e.". Odczytanie hetyckiego pisma hieroglificznego wymagało żmudnej pracy całego pokolenia badaczy. Słuszności jej efek tów dowiodły inskrypcje sporządzone w dwóchjęzykach, na przykład odnaleziony w Karatepe w Cylicji'' długi tekst napisany po hetycku i fenicku czy dołączone do akadyjskich tekstów pieczęcie odkryte w Ras Szamra (Ugarit) i w Maskana. Badania dowiodły, że pismo to składa się z dwóch grup znaków: logogramów (ideogramów) i znaków oznaczających sylaby. Pozwoliły również zidentyfikować 234 język, jaki w nim zapisywano: był to dialekt luwijski. Jak pamiętamy, spokrewnieni z Nesytami Luwici pierwsi przybyli do Anatolii około 2200 r. p.n.e. i osiedliwszy się wjej południowej części (królestwoArzawy), stopniowo wymie szali się z rdzennymi Hetytami. Prawdopodobnie skorzystali z upadku imperium hetyckiego, by zawładnąć północną Syrią, kontynuując w pewnym sensie dzieło swych pobratymców. Warte uwagi jest to, że Turcy nawiązali do tych czasów, nadając nazwę Hatay swej położonej w Syrii prowincji ze stolicą w Antakija (Antiochia). Począwszy od XII w. p.n.e. mozaika królestw neohetyckich pokrywała więc rozległe tereny od północnych zboczy Tauru po Orontes. Należały do niej leżąca w górnej Kapadocji, złożona z dwunastu księstw konfederacja Tabal, której od powiednikiem na wschodzie były położone nad Eufratem państwa Meliddu (stolica Meliddu, obecnie Malatya), Kummuhu (nazywane przez autorów greckich i rzymskich Kommageną) oraz Gurgum (stolica Markasi, obecnie Maras). Niżej na południe, od zachodu na wschód, rozciągała się Cylicja (później Kue) ze stolicą w Adanie, zamieszkiwana przez lud Danuna królestwo Jaudi otaczające dzisiejsze miasto Zencirli i równie potężny jak w poprzedniej epoce Karkemisz. W Syrii, znów z zachodu na wschód, leżały odpowiadające mniej więcej prowincji Hatay państwa Pattina (później Unki) z głównymi miastami Kinalua (nie zidentyfikowane, prawdopodobnie na żyznej równinie Amuk) i Arpad (Tall, Rifa'at), królestwo Halab, wreszcie księstwo Til Barsip (Tall Ahmar), jedyne miasto położone na drugim brzegu Eufratu. Wysunięte najdalej na południe królestwo Hamy sąsiadowało z terytorium Aramejczyków. Badania archeologiczne przeprowadzone na początku wieku w Zencirli, Sak cegdzu, Karkemisz, Tall Tajnat, TaIlAhmar, Karatepe i Malatya dostarczyły nam wielu informacji o sztuce i architekturze Neohetytów, a także pozwoliły zrozumieć, dlaczego Asyria miała kłopoty z podbojem tych państewek. Duże miasta o kolistym kształcie były chronione dwoma solidnymi rzędami murów, przez które prowadziły obustronnie ufortyfikowane bramy z okuciami. Jeden mur otaczał dolne miasto, a drugi - cytadelę, gdzie wznosił się pałac królewski w stylu zwanym przez Asyryjczyków bit hilani. Drewniane'kolumny prowadzącego do budowli portyku wspierały się na kamiennych cokołach zdobnych w rzeźby lwów i sfinksów, a prostokątne komnaty były rozmieszczone wzdłuż jej dłuższej osi. Mury alei wiodącej do cytadeli, podobnie jak fasada pałacu, były wyłożone wielkimi płytami z bazaltu bądź wapienia (ortostaty) pokrytymi reliefami z przedstawieniami uczt, królewskich polowań i żołnierzy. Te nierzadko prymitywne i niechlujnie wykonane płaskorzeźby nie są jednak pozbawione życia i dynamizmu, a niektóre z nich cechuje prawdziwe piękno. Większość archeologów dopatruje się w nich zdegenerowanej postaci sztuki hetyckiej, na którą nałożyły się wpływy asyryjskie i egipskie. 235 Odkąd odczytano hetyckie pismo hieroglificzne, znana wyłącznie z przekazów asyryjskich historia tych państw zaczęła się rozjaśniać, szczególnie jeśli chodzi o sukcesję i genealogię ich. władców'. Wielu z nich zginęło z rąk Asyryjczyków w latach 745-708, niektórych jednak wchłonęli najbliżsi sąsiedzi -Aramejczycy. Aramejczycy Pochodzenie Aramejczyków'4 także jest otoczone tajemnicą to już reguła. Zbliżony do kananejskiego i amoryckiego język aramejski należy - tak jak one do pólnocno-zachodniej grupyjęzyków semickich, choć wykazuje pewne pokrewieństwo z arabskim, co może świadczyć o tym, że używający go lud pochodził z Półwyspu Arabskiego bądź na nim przezjakiś czas zamieszkiwał. Inne argumen ty z kolei przemawiają na korzyść teorii, według której lud ten przebywal przez dlugi czas na obrzeżach Pustyni Syryjskiej, a szczególnie w górnej Al-Dżazirze. Być może nie należy odrzucać przekazu biblijnego, zgodnie z którymAramejczycy są spokrewnieni z Hebrajczykami. Przecież Jakub (Izrael) został w Biblii nazwany "Aramejczykiem tułaczem"'5. Inną kontrowersją jest moment, w którym Aramejczycy pojawili się na scenie historii. Od czasów Akadu do XIV w. p.n.e. nieliczne wzmianki na temat krajów, miast bądź osób określanych mianem Aram lub Arami (irme w języku egipskim) pojawiają się w tekstach mezopotamskich, syryjskich i egipskich. Ponieważ jednak może chodzić o homonim, nie należy wyciągać z tego ostatecznych wniosków. Najdawniejsze wzmianki oAramejczykach jako o grupie etnicznej pochodzą z inskrypcji króla Asyrii Teglatfalasara I# (1 115-1077). Swoich wrogów nazywał Ahlamu-Aramaja, co może oznaczać "ci spośród Ahlamu, którzy są Aramejczykami" i świadczyć o tym, iż Aramejczycy należeli do licznej grupy ludów, które osiedlily się na terenie Żyznego Pólksiężyca. Dwa listy z XIV w. mówią o rabusiach ahlamu w dolnej Mezopotamii' . W XIII wieku Adadnirari I i Salmanasar I natknęli się na nich w Al-Dżazirze, a Tu kultininurta I nad środkowym Eufratem'. Istnieje także możliwość, że Ahlamu i Aramejczycy grasowali na tych samych terenach, nie będąc ze sobąw żaden spo sób związani, Asyryjczycy zaś niesłusznie brali ich za jeden lud znienawidzonych, stepowych rabusiów'. Jakkolwiek było, nie ma żadnych wątpliwości, że w XI w. p.n.e. Aramejczycy osiedlili się w środkowej i południowej Syrii. Według Biblii Saul i Dawid prowadzili wojnę z królestwami aramejskimi na północ od Izraela. Dawidowi szczególnie zagrażały położone międzyAntylibanem i Palmyrąpaństwa Aram Soba, Aram Bet-Rechobot w dolinieAl-Bika, Aram Maaka na wzgórzach Golan/Gaulan i Tob w północnej Jordanii. Pod koniec panowania Salomona wszystkie te państwa zjednoczyły się w wielkie królestwo Dan-taszku (Aram Dammeszek), z którym W polskich publikacjach pojawia się też imię Tiglatpilesar (przyp. red.) 236 walczył zarówno ten władca, jak i następni królowie Izraela'y. Począwszy od X w. Aramejczycy zaczęli rozszerzać swe wpływy w północnej Syrii, wypierając Neohe tytów i nadając nowo powstałym państwom nazwy pochodzące od imienia proto plasty zwycięskiego szczepu hit(u) - "dom tąkiego a takiego". Podbili Halab i Arpad, który uczynili stolicą państwa Bit Agusi, Til Barsip, które zostało głównym miastem Bit Adini, Jaudi, które nazwali Sam'al, i wreszcie Hamę. Niepodległość udało się zachować tylko królestwom Pattiny i Karkemiszu, Cylicji i neohetyc kim państwom z Tauru. Proces podbojów i przechodzenia do życia osiadłego wkrótce obiął cały region między zakolem Eufratu i Chaburem, który przyjął na zwę Aram Naharaim, "Aram dwóch rzek". Powstały tam państwa Bit Bahiani (ze stolicą w Guzanie, dawnym Tall Halaf), Bit Halupe w dolnym biegu Chaburu i leżące na północy Bit Zamani ze stolicą w Amedi (obecnie Dijarbakir). Wreszcie na wpół osiadłe szczepy Aramejczyków zajęły całą dolinę środkowego Eufratu aż do okolic miasta Hit (kraje Lake, Hindani i Suchi). Wkrótce opiszemy posuwanie się koczowniczych plemion aramejskich w stronę Asyrii i ich osiedlanie się w dolnej Mezopotamii. Jak wszystkie ludy stepowe i górskie, które w ciągu wieków osiadły w Żyznym Półksiężycu i przyjęły miejski tryb życia, Aramejczycy nie wnieśli ze sobą nic poza zapałem do pracy i wojączki, inteligencją, która zapewniła im później eksponowane stanowiska w administracji orientalnych królestwzř, oraz żyłką handlową. Cywilizację zasiedlonych przez siebie krajów asymilowali z niezwykłą' szybkością i łatwością. Dlatego też praktycznie nie sposób wyizolować elementy religii rdzennie aramejskiej: ich panteon był pełen bogów sumero-akadyjskich (Szamasz, Nergal, Marduk, Isztar zwana Atar) i innych, kananejskich, jak wielki bóg El, bóg burzy Hadad, bogini Ana oraz licznych lokalnych lub plemiennych baali - "panów". Podobnie było w dziedzinie sztuki., gdyż królowie Damaszku powierzyli udekorowanie swych pałaców artystom fenickim. W Zencirli nic specjalnie nie odróżnia architektury i rzeźby okresu aramejskiego od neohetyckiego. Istnieje jednak wyjątek: odsłonięty w czasie prac wykopaliskowych w Tall Halaf pałac Kapary, króla Guzany (IX wiek)z', utrzymany jest w stylu bit hilani. Jego ortostaty wykazują wprawdzie zwykłe wpływy anatolijskie, mezopotamskie i egipskie, lecz gigantyczne posągi podtrzymujące portyk, wznoszący się przed nim ogromny ptak o wielkim dziobie, ludzie-skorpiony strzegący wejścia do pałacu i boginie siedzące na tronach w kaplicy pałacowej nie przypominają żadnych ze spotykanych w orientalnym świecie rzeźb pełnych. Niektórzy dopatrują się w nich pozostałości hipotetycznej sztuki huryckiej, inni skłaniają się ku tezie, że są to oryginalne dzieła artystów aramejskichz'. Owym "barbarzyńcom", niedawno osiadłym koczownikom, już w drugiej po łowie pierwszego tysiąclecia udało się narzucić swój język całemu Bliskiemu Wschodowi. To niezamierzone zresztą osiągnięcie zawdzięczali przemieszaniu 237 się z ludnością miejscową-czemu sprzyjała stosowana przez królów asyryjskich polityka masowych przesiedleń - swej aktywności handlowej, a także faktowi, że przyjęli z drobnymi modyfikacjami linearny alfabet fenicki, znacznie prostszy i praktyczniejszy niż pismo klinowe. W połowie VIII w. aramejski stał się obok akadyjskiego oficjalnym językiem Asyrii. Kiedy około 500 r. przed Chrystusem Persowie z dynastii Achemenidów poszukiwali języka zrozumiałego dla wszyst kich ludów zamieszkujących ich wielkie mocarstwo, wybrali aramejski. U schył ku ery przedchrześcijańskiej, gdy język hebrajski stał się martwy, tak jak sumeryjski, kiedy akadyjski powoli konał, a grecki byłjęzykiem wyłącznie ludzi wy kształconych, aramejski używany był w mowie i piśmie od Indii po Egipt i od Kaukazu po Arabię. Pojawił się nawet w Biblii (Księga Ezdrasza i Daniela) i, jak wiadomo, posługiwał się nim Chrystus. Musiał być więcjęzykiem dominującym aż do podboju arabskiego. Z pisma aramejskiego wywodzi się zarówno pismo arabskie, jak i wiele systemów graficznych używanych w dawnej Azji. Należy dodać, iż w VI w. n.e. powstała niezwykle bogata literatura chrześcijańska w pochodzącym od aramejskiego języku syryjskim, którą misjonarze nestoriańscy propagowali aż w Mongolii. Nawet po wyjściu z użycia syryjski zachował się w liturgii wielu kościołów wschodnich. Dialekty aramejskie są używane po dziś dzień przez mieszkańców niektórych zakątków Antylibanu i chrześcijańską społeczność Iraku. Niewiele języków może się pochwalić równie długą tradycją. Czas wrócić do Mezopotamii, którą opuściliśmy u schyłku dynastii Kasytów (1157), by otworzyć ten długi, lecz niezbędny nawias. Złe czasy dla Mezopotamii Elamici nie wykorzystali zwycięstwa nad Kasytami, podobnie jak osiem wie ków wcześniej nad Sumerami III Dynastii Ur. Przejąwszy władzę po śmierci ojca, Kutirnahhunte opuścił Babilon, pozostawiając w nim swojego namiestnika. Wkrótce potem zmarł, a korona przypadła jego bratu, Szilhakinszuszinakowi (około 1150-1120). Ten zaś swe wysiłki skierował ku podbiciu północy i po licznych wyprawach wojennych zajął tereny położone między górami Zagros i Tygrysem aż po Arraphę (Kirkuk). Nie ośmielił się jednak zaatakować pobliskiej stolicy Asyrii. Na południu rzeczywistą władzę miał tylko w Akadzie. Ponadto popełnił błąd, ignorując Sumer, gdzie po podboju Babilonu powstał zorganizowany ruch oporu, którego ośrodkiem było cieszące się historycznym prestiżem miasto Isin. W 1130 r. p.n.e. trzeci król II Dynastii z Isin, Ninurtanadinszumi, skorzystał z tego, że Elamici byli zajęci gdzie indziej, i odbił Babilon. Gdy Elam pogrążył się w anarchii po rządach Szilhakinszuszinaka, jego syn Nabuchodonozor' ( 1124-1103 ) zdecydował się zaatakować "dziedzicznego" wroga. ' Nabukudurriusur: "O Nabu, chroń me potomstwo!" 238 Początkowo poniósł dotkliwą porażkę: "Elamita mnie ścigał, a ja przed nim pierzchłem; spocząłem na łożu boleści i smutku"Zq. Dzięki elamickiemu dowódcy o imieniu Szitimarduk, który się sprzeniewierzył, użyczył mu swych wojsk i walczył u jego boku, z drugiej kampanii wyszedł zwycięsko. Opis tej wojny na ku durru, przyznającym Szitimardukowi ziemie i przywileje w podzięce za jego pomoc,jestjednąz rzadkich w czasach starożytnych opowieści wojennych, w których pobrzmiewa nutka poezji25: Z Deru, świętego miastaAnu, wykonał on [król Babilonu) skok długości trzydzie stu beru [320 km]. W miesiącu tammuz [lipiec-sierpień] wyruszył w drogę. Groty dzid paliły niczym ogień, kamyki na drodze parzyły jak żar. W dolinach ani kropli wody, źródła wyschły. Stawały najlepsze konie, najmężniejszym wojownikom nogi odma wiały posłuszeństwa. [Lecz] on, król-wybraniec, z pomocą bogów szedł dalej. Kroczył dalej niedościgły Nabuchodonozor... Bitwa odbyła się na brzegu rzeki Ulaja (Karun): Obaj królowie stanęli naprzeciw siebie i rozpoczęli walkę. Między nimi jakby rozpalił się ogień. Kurz, który wznieśli, przesłonił oblicze słońca; rozszalał się huragan, rozpętała się burza... Hulteludisz, król Elamu, pierzchł i zniknął po wsze czasy, a król Nabuchodonozor wsławił się tym zwycięstwem. Zawładnął Elamem i wywiózł z niego skarby. ů Wśród nich był posąg Marduka, zwrócony z wielką pompą Babilonowi, co przyczyniło Nabuchodonozorowi chwały i wyniosło w końcu tego boga na szczyt babilońskiego panteonu2ó. Dotkliwie poszkodowany Elam nie został jednak pokonany, następcy mężnego monarchy walczyli nie o zdobycie obcych krajów, lecz o ocalenie własnego państwa przed najeźdźcami asyryjskimi. Mimo poważnych problemów z sukcesją i chwilowej utraty wschodnich prowincji, którymi zawładnęli Elamici, XI w. był dla Asyrii okresem rozkwitu.Aszur dan i Aszurresziszi, królowie współcześni władcom II Dynastii z Isin, wymusili na Sutu trybut, utrzymali lud Ahlamu w bezpiecznej odległości, przesunęli granicę asyryjsko-babilońską na niezbyt odległą'od Dijali rzekę Adhajm i odnowili wiele świątyń i budowli Aszuru i Niniwy. Pod koniec wieku nad Asyrią zaczęły się jednak gromadzić burzowe chmury, które niechybnie doprowadziłyby do jej upadku, gdyby nie niespożyta energia jednego z największych władcówAsyrii od czasów Szamsziadada: Teglatfalasara' I (1 1 15-1077). Na północy 20 000 ludzi z plemienia Muszki przekroczyło 1'aur i posuwało się doliną Tygrysu w kierunku. Niniwy. Na wschodzie plemiona z Zagrosu, Lulume (Lulubi) i Kutu (Gutejowie), ` Teglatfalasar jest hebrajską postacią imienia Tukultiapaleszara - "Pokładam ufność w synu 1=,szarry (świątyniaAszura)". Według Biblii chodzi o Teglatfalsara II!. 239 przejawiały wyraźną wrogość. Na zachodzie Aramejczycy - o których na tym terenie mowa poraz pierwszy - masowo osiedlili się wzdłuż Eufratu i zaczęli przedostawać się na drugi brzeg. Na południu wreszcie Marduknadinahe, król Babilonu, nie tylko przesunął granicę aż na Mały Zab, ale także podbił i splądrował położone na brzegu Tygrysu w pobliżu Aszur miasto Ekallatum. Teglatfalasar stawił czoło wszystkim tym zagrożeniom. Na wstępie ruszył przeciwko Mu szki i dokonał masakry na nich. oraz ich sprzymierzeńcach. Potem w trosce o granicę północną wspiął się na "wysokie wzgórza i strome szczyty gór Nairi", wkroczył do Armenii, dotarł do leżącego na północ od jeziora Wan miasta Mala zgrid, gdzie wystawił stelę2'. W czasie innej wyprawy rozprawił się z położonymi na równinie między Harranem i Taurem krajami Musri i Kummani.Aramejczyków zepchnął na drugi brzeg Eufratu i ścigał aż do Dżabal Biszri. Pustynia Syryjska jednak roiła się od tych licznych i zaciekłych wrogów: Dwadzieściaosiem razy rzekł król walczyłem z Ahlamu-Aramejczykami; [kie dyś nawet] dwukrotnie w ciągu roku przekroczyłem Eufrat. Pokonałem ich od Tadmu ru [Palmyra] po kraj Amurru, poAnatu w Suchi i aż po Rapiku, co leży w Karduniaszu. Sprowadziłem łupy i ich dobra do mego miasta Aszuru.'8 W czasie jednej z wypraw Teglatfalasar podbił Syrię, dotarł na wybrzeże fenickie, gdzie Arad, Byblos i Sydon złożyły mu trybut i podarowały krokodyla oraz "samicę wielkiej małpy"Z9. Wreszcie przeprowadził zwycięską wojnę z Babilonem: Ruszyłem na Karduniasz... Wdarłem się do babilońskich pałaców należących do Marduknadinahe, króla Karduniaszu i je spaliłem... Dwukrotnie ystawiałem przeciw Marduknadinahe linię wozów bojowych i go zwyciężyłem3n. Ten wielki wojownik był także wytrawnym myśliwym i amatorem polowań na grubego zwierza. W Hanigalbacie zabił cztery dzikie byki, które były silne i potwornie wielkie; "w kraju Harran i w okręgu Chaburu [upolował] dziesięć samców słoni"'; zabił 920 lwów, z czego 120 za pomocą mieczy z żelaza, które były wówczas nowością; w Morzu Śródziemnym na wysokości Aradu upolował nawet delfina i narwala "zwanego koniem morskim"'z. Śmierć władcy położyła kres czasom chwały i rozpoczęła mroczne lata. Przy bierająca na sile inwazja Aramejczyków, rozpaczliwe wysiłki Asyryjczyków, by ją zahamować, nieodwracalny upadek Babilonu, bramy Sumeru i Akadu szeroko otwarte przed koczownikami, wojny zagraniczne i domowe, powodzie, klęski głodowe -- oto żałosny obraz Mezopotamii w X wieku. Jeśli można mówić o czasach "zamętu i zamieszania"" , chaosu i cierpienia, to właśnie w odniesieniu do 1 66 lat, które upłynęły od śmierci Teglatfalasara ( 1 077) do objęcia władzy przezAdadnirariego Ii (911). 240 Urywki kronik następców Teglatfalasara pozwalają prześledzić pochód Ara mejczyków przez Mezopotamię;4. Za rządów Aszurbelkali (1074-1057) dotarli oni nad Tygrys i w okolice Aszuru, co skłoniło władcę Asyrii do zawarcia pokoju z Babilończykami5; większość ich sił wciążjednak pozostawała na drugim brzegu Eufratu. Przez następne pięćdziesiąt lat, po przekroczeniu rzeki, zakładali królestwa w całej dolinie Chaburu. Kilkadziesiąt lat później spotykamy ich w Nisibin, w połowie drogi między Chaburem i Tygrysem. Aszurdan II (934-912) próbował ich przepędzić i przechwalał się zwycięstwami, lecz inskrypcje Adadnirariego II jednoznacznie wskazują na to, że w dalszym ciągu okupowali AlDżazirę. Atakowana przez koczowników i. narażona na wrogość ludów Tauru i Zagrosu Asyria się dusiła. Dawne kroniki świadczą, że sytuacja Babilonii byłajeszcze gorszab. Za rzą dów czwartego następcy Nabuchodonozora I, Adadaplaiddiny (1067-1046), plemiona Sutu splądrowały i zburzyły jedno z największych sanktuariów Akadu świątynię Szamasza w Sippar. Być może zdarzenie to zainspirowało autora wiel kiego poematu babilońskiego o wojnie i zniszczeniach, zwanego Eposem Erry;'. W latach 1024-987 Babilonem władało aż siedmiu królów z trzech dynastii. Pierw sza z nich, zwana II DynastiąKraju Nadmorskiego, została założona przez Kasytę o imieniu Simbarszipak; drugą- dynastię Bazi - założył wódz plemienia zamieszkującego na wschód od Tygrysu; trzecią dynastię reprezentował jeden władca, żołnierz o rodowodzie elamickim. Przez wszystkie te lata kroniki wspominają o niepokojących wydarzeniach: zaćmieniu słońca (będącym zawsze złym znakiem), powodziach, zapuszczaniu się dzikich zwierząt aż po granice miast, okresach gło du i zamieszek, licznych atakach koczowników, szczególnie ludu Sutu. Za rzą dów Nabumukinapli (977-942) "Aramejczycy stali się wrodzy". Odcięli bowiem stolicę od reszty kraju i z tego powodu przez wiele lat święto Nowego Roku, w czasie którego wynoszono z Babilonu posągi bóstw, nie mogło być obchodzone: Nabu nie przybył z Borsipy, a Bel (Marduk) nie wyjechał (z Babilonu)"'8. Na " stępni królowie szybko zmieniali się na tronie, sąwięc dla nas pustymi imionami. Niewykluczone, że właśnie w tych mrocznych czasach liczne plemiona, o których wspominają późniejsze teksty asyryjskie - Litau, Pukudu, Gambulu - osiedliły się między dolnym Tygrysem i granicą Elamu a Kaldu (Chaldejczycy) podbili Sumer;9. Nikt wówczas nie podejrzewał, że trzy wieki później Chaldejczycy da dząBabilonowi największego władcę od czasów Hammurabiego: Nabuchodonozora II. W tym stosunkowo krótkim czasie imperium asyryjskie zdążyło się po większyć, osiągnąć rozkwit i... upaść. ROZDZIAŁ 18 ROZKWIT ASYRII Pod koniec wieku Asyria chyliła się ku upadkowi. Wprawdzie uchronił ją przed ostateczną klęską brak jedności w szeregach jej wrogów i zaczepne działania Aszurdana II, niemniej sytuacja ekonomiczna państwa była tak zła, że -jak przyznał sam król - Asyryjczycy opuszczali ojczyznę, by uciec przed "nędzą, niedożywieniem i głodem"'. Niezbędne do życia szlaki handlowe, wiodące przez Al-Dżazirę, Taur i Zagros, były w rękach Aramejczyków i zdecydowanie wrogich plemion górskich. Babilończycy - nie wiadomo jak i kiedy - zawładnęli Ar raphą i Lubdu', niebezpiecznie zbliżając się do Aszuru. Terytorium Asyrii skurczyło się do ciągnącego się głównie wzdłuż lewego brzegu Tygrysu pasa o długości około 160 i szerokości co najwyżej 80 km. Nie było to już wielkie królestwo Teglatfalasara I, lecz niemal zdławione przez otaczających wrogów państewko. Zachowało jednak niepodległość i ani Aszur, ani Niniwa nie wpadły w ręce wrogów. Dysponowało zapasami broni, wozów bojowych i koni. Zaprawieni w wielokrotnych bojach, nieokrzesani rolnicy byli świetnymi żołnierzami, a panująca dynastia przekazywała koronę z ojca na syna od blisko trzech wieków. W chaosie, jaki panował w ówczesnym świecie, żaden inny kraj nie mógł się po chwalić podobną ciągłością i potencjałem militarnym. Babilonia była częściowo okupowana i regularnie grabiona przez Aramejczyków. Od chwili zwycięstwa Nabuchodonozora I nad "Hulteludiszem" (Hultelutuszinszuszinak) Elam chwilowo zniknął z areny politycznej. Medowie i Persowie nie zawładnęli jeszcze Iranem, a Frygowie dotarli do Anatolii znacznie później. Przyszły wróg z terenów Armenii, państwo Urartu, dopiero zaczęło się formować. Wreszcie Egipt, który dawno stracił posiadłości w Azji, był rozdarty między panującymi nad Deltą li bijskimi faraonami i wielkimi kapłanami Amona rządzącymi górnym państwem z Teb. Wbrew pozorom Asyria była więc najsilniejszym i najgroźniejszym państwem Bliskiego Wschodu, a ówcześni obserwatorzy polityczni zapewne prze czuwali, że gdy się przebudzi, nikt nie będzie w stanie z nią rywalizować. Stało się to w 91 1 r. p.n.e. Władca, który tego roku zasiadł na tronie Aszuru, Adadnirari II, nie należał do najwybitnieiszych i potomność nie zachowała go w pamięci, jak Sargona II czy Asurbanipala. Lecz to właśnie on przeciął obręcz, w jakiej ścisnęli Asyrię Aramejczycy, i nieświadomie otworzył ostatni, lecz naj wspanialszy okres długich dziejów królestwa północy. Wojna, którą rozpoczął 242 i wygrał, była wjego pojęciu walką narodowo-wyzwoleńczą. Aramejczycy zosta li przegnani z doliny Tygrysu i szczytów Kasziari (Iur Abdin - wysoki masyw wulkaniczny na północ od Nisibin). Wiele miast leżących we wschodniej części Al-Dżaziry, które niegdyś "wydarto bogowi Aszurowi", zostało zburzonych bądź - przeciwnie - potężnie ufortyfikowanych dla obrony przed atakami wroga. Inne wyprawy wojenne zawiodły asyryjską armię do Kurdystanu, którego mieszkańcy byli "wycinani w pień", lub spychani w góry. Wreszcie dwukrotną klęskę poniósł Babilończyk Szamaszmudammik, tracąc nie tylko terytoria położone na wschód od Eufratu,.ale także graniczne miasta Hit i Zanku w środkowym biegu Eufratu. Inna wyprawa wojenna, skierowana przeciwko jego następcy, Nabuszumukinowi (899-888), nie okazała się równie owocna, choć zakończyła się podpisaniem traktatu gwarantującego pokój między oboma państwami na okres co najmniej 80 lat. Każdy z władców poślubił córkę drugiego. Tukultininurta II (890-884), który miał ponoć energię ojca, nie żył wprawdzie na tyle długo, by znacznie powiększyć swe terytorium, niemniej "od dołu do góry" odbudował mury Aszuru, a wielki objazd zachodnich terytoriów odbitych przez Adadnirariego zapewnił mu respekt Aramejczyków z okolic Eufratus. W chwili jego śmierci granice Asyrii zamykały cały północny wschód Mezopotamii od gór Zagros po Chabur i od Nisibin po okolice Samarry. To liczące się już królestwo odziedziczyłjego syn, młody Aszurnasirapli II. On właśnie zapoczątkował proces, który uczynił Asyrię wielkim mocarstwem. Geneza imperium Nie wydaje się, by imperium Asyrii zawdzięczało swe początki przemyślanym planom bądź długofalowym działaniom, zmierzającym ku zjednoczeniu podjednym berłem krajów o różnych językach, religiach, tradycjach i dziejach. Był to raczej efekt końcowy - i zapewne niezamierzony - długiej serii wojen prowadzo nych przez królów Asyrii w ciągu ostatnich trzystu lat drugiego tysiąclecia, a złożyło się nań wiele różnych czynników. Nie można zaprzeczyć, że niektóre z tych wojen miały charakter defensywny lub prewencyjny. Asyryjczycy musieli się hronić przed rzeczywistymi bądź po tencjalnymi przeciwnikami, zagrażającymi ich wąskiej, położonej nad Tygrysem równinie, będącej terytorium miasta Aszur i jego boga, a także szlakom handlowym, które stanowiły o ich przeżyciu. Szlaki te wiodły na zachód przez Al-Dżazirę, na północ i wschód przez przełęcze Tauru i Zagrosu, oraz na południe wzdłuż Eufratu. Pod koniec X wieku, w początkach epopei, która doprowadziła do po wstania imperium Asyrii, połączenia te były bądź odcięte, bądź zagrożone przez zaciekle broniące swej niezależności, łupieżcze ludy z gór, wojownicze plemiona Aramejczyków i Babilonię. Wielkie państwo wzbudzało zawiść swymi bogactwami, szacunek odziedziczonymi przez siebie tradycjami sumero-akadyjskimi 243 a jednocześnie strach. Począwszy bowiem od króla Akadu Sargona, wszyscy władcy południa rościli sobie prawa do północnej Mezopotamii, o czym świadczą wywoływane przez nich "wojny graniczne". Ceną niezależności politycznej i ekonomicznej Asyryjczyków była więc walka na wszystkich frontach. Wyszli z niej zwycięsko. Szlaki handlowe mogły stać się drogami ekspansji, a nawet zapewnić dostęp do Morza Śródziemnego i Zatoki Perskiej. Nie należy zapominać, że spośród wszystkich państw starożytnego Bliskiego Wschodu Asyria była je dynym, który nie miał morskiego "okna na świat". Nie wystarczyło jednak przeżyć: trzeba było wzbogacić się, sfinansować wiel kie roboty, otoczyć bogów i królów należnym im zbytkiem. Niezbędne do tego nadwyżki przyniósł Asyryjczykom handel z innymi państwami, który prowadzili przez większą część drugiego tysiąclecia, dopóki równowaga ekonomiczna, która trwała mimo rywalizacji politycznych XV i XIV w. nie została ostatecznie za kłócona przez wielkie inwazje, jakie nastąpiły około 1200 r. p.n.e. Wkrótce potem wyprawy wojenne Tukultininurty I i Teglatfalasara I dowiodły, że zuchwałe rajdy mogą być opłacalne. Wystarczyło znaleźć odpowiednie "tereny łowieckie", "strefę, w której można rabować, nie napotkawszy większego oporu"', gdzie można było zdobyć skarby i zarazem liczną i tanią siłę robocząw postaci jeńców wojennych bądź przesiedleńców. Dopóki ksiąstewka leżące w pobliżuAszuru i Niniwy pozwalały się grabić i regularnie składały daninę, nie zachodziła potrzeba ich przy łączenia i wprowadzenia w nich władzy bezpośredniej. Poza motywami natury ekonomicznej władcami Asyrii kierowała często nieo kiełznana ambicja, typowo orientalne pragnienie okrycia się chwałą i olśnienia poddanych. Ponadto jako arcykapłani i ziemscy przedstawiciele boga patronują cego ich krajowi i będącegojego najwyższym władcą8 czuli się zobligowani rozciągnąć dominację Aszuru na wszystkie państwa, co rzeczjasna wymagało stoso wania siły, a nawet terroru. Był on zresztą uzasadniony, wrogowie króla bowiem byli tym samym wrogami boga, "bezbożnikami", ludźmi z gruntu złymi i nieza leżnie od ich uczynków zasługującymi na karę`'. Rozboje i masakry Asyryjczyków znajdowały zatem usprawiedliwienie w ich ideologii polityczno-religijnej. Wojny defensywne i prewencyjne oraz wyprawy rabunkowe były więc swoisty mi "krucjatami". Niemal co roku i przeważnie na wiosnę król.Asyrii zwoływał swe wojska "pod rozkazy Aszura" i prowadził je po pokrytych pyłem drogach równiny mezopotamskiej lub kamienistych ścieżkach Tauru bądź Zagrosu. Na początku IX w. jedynymi przeciwnikami byli wodzowie plemienni i lokalni książęta. Niektórzy z nich bronili się dzielnie, choć zazwyczaj na próżno; inni szukali schronienia na pustyni bądź na niedostępnych szczytach; wielu "całowało stopy" władcy, składało dary i obiecywało mu coroczny trybut. Biada jednak tym, którzy nie dotrzymali słowa! Kolejna wyprawa niszczyła ich kraj burzą żelaza i ognia: wodzowie 244 byli torturowani, ludność masakrowana bądź skazywana na poddaństwo, miasta, wioski i. zbiory palone, a drzewa owocowe wyrywane z korzeniami. Zdjęci trwo gą drobni władcy nie zwlekali z ukorzeniem się, płaceniem trybutu, czyli wręczaniem "nadzwyczajnego daru królewskiego'', tzw. tamartu. Obładowani łupami żołnierze, za którymi wlokły się długie szeregi jeńców, wracali do domów. Oto na przykład tam.artu zdobyte przez Aszurnasirapli w okręgu Bit Zamani, dokąd się udał, by pomścić protegowanego, którego pozbawiono władzy i zabito:'ř 40 wozów bojowych z wyposażeniem dla żołnierzy i koni; 460 koni [ułożonych do uprzęży], dwa talenty srebra, 3 talenty złota, 100 talentów cyny, 200 talentów brązu, 300 talentów żelaza, 1000 brązowych rondli, 2000 czar i naczyń z brązu; 1000 lnia nych szat o różnobarwnym przybraniu, półmiski, skrzynie, łoża z kości słoniowej zdobione złotem stanowiące skarby dlajego pałacu, 2000 wołów, 5000 owiec [nie licząc jego] siostry wraz z bogatym posagiem i córek dostojników z ich cennym wianem. Uzurpator został obdarty ze skóry, a osadzony najego miejscu książę musiał składać rokroczną daninę madattu w postaci 2 talentów złota, 3 talentów srebra, 1000 owiec i 2000 gurjęczmienia". Należy zaznaczyć, że w tym wypadku chodziło o państwo "zaprzyjaźnione". W czasie tej samej wyprawy Aszurnasirapli przyjął dary i trybuty w pięciu regionach i dziewięciu pomniejszych miastach. "Tereny łowieckie" szybko się powiększały. Za pobliskimi państewkami Asyryjczycy odkryli królestwa większe i silniejsze: najpierw syryjskie państwa Neohetytów i Aramejczyków, potem Urartu, a w końcu państwa Medów, Elamitów i Egipcjan. Wypady grabieżcze przerodziły się w podboje. Asyria wzmocniła się wprawdzie, lecz przystąpiła do walki z potężniejszymi i twardszymi przeciwnikami. Mimo że już za panowania Aszurnasirapli zaczęła zakładać niewielkie kolonie wojskowe, których załoga miała czuwać nad przebiegiem tej dość jedno stronnej "wymiany handlowej", to zwiększone odległości sprawiały, że pobiera nie madattu i kontrolowanie ustawicznie buntujących się ludów stało się przed sięwzięciem ryzykownym. Trzeba było zastąpić wielu lokalnych władców na miestnikami i podzielić rozrastające się królestwo na prowincje i państwa wasal ne. Tak stopniowo uformowało się - w pewnym sensie z konieczności - impe rium asyryjskie wraz zjego ciężką, lecz na ogół sprawnąmachinąadministracyj ną. Czerpane przęz imperialną Asyrię korzyści z handlu i rzemiosła podbitych terytoriów, wymuszone trybuty i ściągane podatki, regularny transfer zdobytych bogactw do centrum pozostałyjednak podstawąasyryjskiej dominacji'. Choć nie można zaprzeczyć, że niezastąpieni Fenicjanie przez długi czas ciągnęli ogromne korzyści ze względów, jakimi darzyła ich luksusówa klientela'', którą sobie zy skali, i że oblicze niektórych zacofanych regionów pokryła warstewka cywiliza cji, nie wydaje się, by Asyryjczycy specjalnie się troszczyli o gospodarkę odle IZozkwit Asvrii 245 głych prowincji i dobrobyt ich mieszkańców. Państwo było bogate, lecz więk szość podbitych ludów żyła w chronicznej nęd.zy. Szerzyły się więc bunty, które trzeba było tłumić. System ekonomiczny opierający się n.a przepływie bogactw w jednym kierunku stanowił jednocześnie o sile i słabości imperium, gdyż nosił w sobiejeden z zalążkówjego upadku. Aszurnasirapli Pierwszym z wielkich władców okresu nowoasyryjskiego (91 1-609) był syn Tukultininurty I. Aszurnasirapli II' łączył w sobie w sposób karykaturalny wszy stkie zalety i wady swych następców, którzy zbudowali imperium: ambicję, ener gię, odwagę, pychę, okrucieństwo i skłonności do zbytku. Wystawiony w British Museum'4 posąg przedstawia człowieka bez uśmiechu, bezli.tosnego, niemal nie ludzkiego, stojącego w sztywnej pozie, dzierżącego maczugę i zakrzywiony miecz harpe, aroganckiego despotę o orlim, drapieżnym nosie i spojrzeniu wodza, który wymaga bezwzględnego posłuszeństwa i trzyma silnie w karbach armię. Zaledwie rok po objęciu tronu bez żadnego pretekstu wyprawił się w góry północnej Mezopotamii. Dotarł do kraju Kadmuhu w górnym biegu Tygrysu, gdzie ściągnął trybut z lokalnych książąt i z ludu Muszki, którego terytorium sięgało południowych stoków Tauru. Tam dotarła do niego wieść, że Aramejczycy z położonego w dolinie dolnego Chaburu wasalnego miasta zamordowali namie stnika i zastąpili go własnym władcą. Zawrócił więc i prawdopodobnie w pełni lata przemierzył trzysta kilometrów stepu oraz pustyni: Zbliżyłem się do miasta Suru należącego doBit Halupe. Zgroza, [jakąbudzi w nich) wielkośćAszura, mego pana, powaliła ich na ziemię. By ocalić życie, panowie i starszyz na miasta przybyli, by się ukorzyć. Całując me stopy mówili: "Zabij, jeśli taka. twoja wola! Daruj życie, jeśli łaska! Pocznij z nami, co zechcesz!" Wziąłem w niewolę po śledniego stanuAhiibabę, którego sprowadzili z BitAdini. W swej odwadze armia ma oblegała miasto, wzięła w niewolę wszystkich winnych żołnierzy i mi ich wydała'5 . Miasto zostało zdobyte, buntownicy wyrżnięci w pi.eń, ich wywiezionego do Aszuru przywódcę obdarto ze skóry, a Suru zapłaciło słony trybut. Druga wypra wa w tym samym roku była skierowana nie przeciwko buntownikom aramejskim, lecz Asyryjczykom od 150 lat zamieszkującym leżące na północy miasto Halzi lua. Zastosowane tam metody były nie mniej brutalne: 600 ściętych mieczem żoł nierzy, 3000 jeńców spalonych żywcem i obdarty ze skóry dowódca garnizonu'. W pierwszej połowie swych rządów Aszurnasirapli prowadził l.iczne kampa nie w wielu punktach królestwa: w masywie Kasziari, w rejonie Zamua (okolice * Aszurnasirapli: " bóg Aszur jest obrońcą najstarsrego syna". 246 Mezopotarnia Su.lajmanijji ) i w środkowym biegu Eufratu. Potem uczynił pierwszy krok ku Sy rii. Między rzeką Balich i wielki.m zakolem Eufra.tu leżało aram.ejsk.ie królestwo Bit Adini. Aszurnasirapli wdarł się na jego terytorium i "za pomocą podkopów, taranów i m.achin oblężniczych" zdobył Kaprabi (być może dzisiejsza Urfa), "sil nie,ufortyfikowane miasto, zawieszone na niebie niczym chmura". Achuni, król Bit Adini, zapłacił trybut i wydał Asyryjczykom zakładników. Droga do następ nej wiosennej kampanii była wolna. Królewskie annały szczegółowo opisują tę pamiętną wyprawę między 878 a 866 r. p.n.e. ". Możemy krok po kroku prześledzić ruchy króla i jego armii, ko lejne, mniej więcej 30-kilometrowe etapy z Karkemiszu przez równinęAmuk (Pat tina), Orontes, "zbocza gór Libanu, do wielkiego morza w kraju Amurru", gdzie Aszurnasirapli odprawił tradycyjny rytuał przybywających nad błękitne fale wład ców ziem ubogich w wodę: Obmyłem oręż w Wielkim Morzu i złożyłem ofiary bogom. Od królów wybrzeża, krajów i Iudów Tyru, Sydonu, Byblos, Mahallatu, Maizu, Kaizu; Amurru i miasta Arad, którejest [wyspą] na morzu, przyjąłem trybut: srebro, złoto, cynę, brąz, naczynia z brązu, lniane szaty o różnobarwnym przybraniu, samicę wielkiej małpy, samicę małej małpy, heban, kość słoniowąi nahiru, morskie stworzenia. Padli mi do stóp...'H Asyryjczycy wrócili przez Aman, gdzie wycięli drzewa i król wystawił stelę., Wzięci z zaskoczenia Neohetyci i Aramejczycy z północnej Syrii nie próbowali stawiać oporu, a nawet obsypali najeźdźcę darami, co czyni z owego triumfalne go przemarszu nie podbój, jak to twierdził Aszurnasirapli, lecz rabunek na gigan tyczną skalę. Przy okazji król zbadał teren, wskazując drogę swemu następcy. W samej Mezopotamii władca ten nie poszerzył w sposób znaczny własności Aszura, lecz starał sięjąchronić, wystawiając fortece, w których osadzał garnizo ny: Tuszhan nad górnym Tygrysem, Kar-Aszurnasirapli i Nebartiaszur nad środ kowym Eufratem". Być może były to także faktorie. Ponadto umocnił dominację Asyrii w północnej Mezopotamii oraz podporządkował jej państewka leżące na otaczającym ją łuku gór. Wszystkie ludy Bliskiego Wschodu, świadome tego, że Asyryjczycy znów szli do ataku, drżały ze stachu. Miały ku temu wszelkie powody, gdyż Aszurnasirapli miał reputację człowie ka okrutnego. Same czasy byłyjednak ciężkie i okrutne: kilka pokazowych egze kucji oraz "obliczone na efekt"2ř, szeroko kolportowane w mowie i piśmie opo wieści. o okruci.eństwie były niezbędne, by utrzymać respekt i posłuszeństwo. Wszyscy tyrani starożytni (i wielu nowożytnych) stosowali w mniejszym lub więk szym stopniu politykę terroru;Aszurnasirapli być może zbytnio się niąprzechwa lał. Nie tylko z sadystycznym wyratinowaniem torturował buntowników, ale tak że-choć nie można tu mówić o systematycznym ludobójstwie -w ramach repre sji zabijał rozbrojonych jeńców, kobiety i dzieci: Zozkwi Asvr-ii 247 Przed br.mą miasta ustawiłem słup, obdarłem ze skóry wszystkich przywódcciw buntu, a skóry ułożyłem na słupie. Niektórych zamurowałem w słupie, innych wbiłem na pale ustawione na słupie,jeszcze innych nadziałem na pale ustawione wokół słupa. Wiele skór zdjąłem w mym kraju, a okryłem nimi mury... W ielujeńców spaliłem. Wie lu żołnierzy pojmałem żywcem. Niektórym obciąłem ręce lub dłonie; innym nos, uszy i kończyny. Wielu wojownikom wyłupiłem oczy. Ułożyłem stos z żywych, a drugi z głów. Rozwiesiłem je na drzewach wokół miasta. Spaliłem ich młodzież, chłopców i dziewczęta... Od mego miecza zginęło G500 wojowników, a resztę pochłonął Eufrat, gdyż na pustyni cierpieli pragnienie...z Tego typu tekstom Asyryjczycy zawdzięczają reputację potworów. Niektórzy dawni historycy nie kryli głębokiego oburzenia, ajeden z nich swą długądiatrybę zakończył słowami: "Trzeba by przeczytać historię całego świata, by gdzienie gdzie, w czasach największego zamętu, natrafić na publiczne zbrodnie, których ohyda dorównywałaby okrucieństwom na co dzień popełnianym w imię ich boga przez mieszkańców Niniwy". Od tego czasu ziemia wydała nam jednak wiele dokumentów, które ukazują znacznie bardziej złożony obraz Asyryjczyków. Poza tym, zważywszy na wszystko, co widzieliśmy - i wciąż widzimy - w naszych "cywilizowanych" czasach, nie mamy prawa ich osądzać. Abyjednak oddać sprawiedliwość asyryjskiemu władcy, trzeba zaznaczyć, że mówił on głośno o tym, co inni robili po cichu, i że pod innymi względami był postacią bardziej pociągającą. Żądzę krwi zaspokajał częściowo na polowaniach, których sceny zostały uwiecznione przez rzeźbiarzy''. Jako amator ciekawostek przyrodniczych, przywiózł z "krajów, które przemierzył, i gór, które przekroczył" rozmaite dzikie zwierzęta, egzotyczne drzewa i rośliny, których widokiem chciał zabawić i olśnić swych poddanych. Poza tym, podobniejak wszyscy wielcy władcy Mezopotamii, był owładnięty pasją budowania4. Nie zaniedbując tradycyjnych prac przy odbudowie i upiększaniu świątyń Aszuru i Niniwy, daleko od stolicy wzniósł "królewską rezydencję". Czyżby to inwazja Aramejczyków uświadomiła mu, że leżący na prawym brzegu Tygrysu Aszur jest narażony na ataki z zachodu? Może wolał trzymać się z dala od starego miasta zazdrośnie strzegącego swych praw i - jak tego dowiodły późniejsze wydarzenia - z natury swej buntowniczego orazjego zbyt władczych kapłanów?A może kierowała nim tylko pycha? Tego nie wiemy, niemniej rezydencję tę wzniósł w leżącym w trójkącie urodzajnych ziem Kalchu (biblijny Kalach, obecnie oddalony o 35 km od Mosu lu Nimrud), którego od zachodu chronił Tygrys, a od wschodu Wielki Zab. W XIII w. Salmanasar I założył tam niewielki ośrodek administracyjny prowincji, który od tamtej pory zdążył popaść w ruinę. Do pracy stanęły tysiące jeńców i deportowanych. Aby nawodnić równinę, przekopano od Zabu kanał, nazwany Habilat nuhszi-"niosący obfitość". Następnie wyrównano zwał ruin, zniwelowa no wzgórze i otoczono obszar przeznaczony pod miasto 360 ha potężnych murów 248 o długości 7,5 km i wysokości około 15 m. W jednym z jego rogów wzniesiono drugi mur wokół 20 ha przeznaczonych pod prostokątną "cytadelę" - 8-metrową, kamienną ścianę nad Tygrysem. Tu wznosiły się główne budowle miasta: przyle gające d.o zigguratu sanktuarium jego bóstwa opiekuńczego, Ninurty, boga woj ny, inne świątynie, kilka rezydencji prywatnych i wreszcie pałac Aszurnasirapli, zwany przez archeologów "pałacem północnego zachodu": Wewnątrz {miastaj zbudowałem z cedru, cyprysu, jałowca dapranu, bukszpanu, pistacji i tamaryszku pałac, siedzibę po wsze czasy godną króla i jego radości. Wy rzeźbiłem w białym piaskowcu i alabastrze parutu zwierzęta górskie i morskie i ustawiłem je u bram pałacu. Bogato go przyozdobiłem. Mury udekorowałem brązowymi sztyftami. Wejścia do pałacu zaopatrzyłem w drzwi o skrzydłach z cedru, cyprysu, jałowcadapranui drewnameskannu. Zgromadziłem i złożyłem w nim wielkie ilości srebra, złota, cyny, brązu i żelaza, łupy z krajów, na które rozciągnąłem moje zwierzchnictwo?5. Pałac ten był jednym z pierwszych zabytków zbadanych przez archeologów w Iraku. W latach 1845-1851 prowadził tam prace Layard. Ku przerażeniu robotników odkopał on ogromne, uskrzydlone byki o ludzkich głowach, piękne posągi, płaskorzeźby i kamienne płyty pokryte inskrypcjami2. Niektóre z tych skarbów powędrowały do British Museum; inne, które pozostawiono na miejscu, odnaleźli sto lat później kolejni archeolodzy brytyjscy2'. Budowla o powierzchni ponad 2 ha dzieliła się na trzy części: pomieszczenia reprezentacyjńe (wielki hol recep cyjny i sala tronowa), skrzydło zajmowane przez apartamenty królewskie wraz z haremem i umywalniami oraz sektor administracyjny z licznymi pomieszczeniami otaczającymi wielki dziedziniec. W części, w której odbywały się oficjalne ceremonie, głównych bram strzegły ogromne lamassu, duchy opiekuńcze; mury z nie wypalonej cegły zdobiły freski i ortostaty, a posadzki wyłożono wypalanymi cegłami z wytłoczonym imieniem króla. Co ciekawe, w ścianach wielu więk szych pomieszczeń wykuto swoiste kominy (w języku asyryjskim "drzwi wiatru"), które doprowadzały świeże powietrze z tarasowych dachów. Ten. system klimatyzacji" jest do dziś stosowany w miasteczkach północnego Iraku, gdzie " nosi nazwę bargilaz8. Rzeczjasna, drzwi ze szlachetnego drewna dawno się rozpadły, zachowało się jednak wiele przedmiotów: zdobiące niegdyś królewskie meble płyty z delikatnie cyzelowanej kości słoniowej, broń i narzędzia z brązu i złota, dzbany z wypalanej gliny oraz liczne tabliczki. W ostatnim czasie pałac został odrestaurowany, by przyciągnąć turystów. Zwiedzając go, błądząc w labiryncie pomieszczeń i wąskich korytarzy, by natknąć się raptownie na wspaniałego, kamiennego potwora, można bez trudu zrozumieć emocje, podziw i strach, które musieli odczuwać ambasadorowie innych krajów i Asyryjczycy wezwani przed oblicze "potężnego króla, władcy wszechświata, pana kraju Aszur". 249 Wśród cennych sprzętów odkrytych w pałacu Aszurnasirapli w Nimrud jest wielka stela z żółtego kamienia, na której wykuto podobiznę króla otoczoną symbolami boskimi i długą inskrypcję, opisującą uroczystości towarzyszące otwarciu pałacu u schyłku panowania króla. Wydał on gigantyczną ucztę - wszystkie składniki dań i ich ilość zostały skrupulatnie zapisane - dla "boga Aszura" i 69 574 gości, w tym 47 074 przybyłych z różnych części królestwa, 5000 przedstawicieli innych państw, 1500 urzędników i 16 000 mieszkańców Kalchu. Uczta trwała dziesięć dni. Piękne zdanie zamykające inskrypcję zasługuje na przytoczenie, gdyż pozwala zapomnieć o nieprzyjemnych cechach wielkiego monarchy: Przez dziesięć dni gościłem szczęśliwe ludy innych krajów i mieszkańców Kal chu, poiłem ich winem, kąpałem, namaszczałem, traktowałem z szacunkiem i odesłałem w pokoju i radości.29 Salmanasar III Syn Aszurnasirapli, Salmanasar* III (858-824), niemal nie opuszczał pól bitewnych, na które wyruszał z Niniwy bądź z twierdz granicznych. Choć w Kalchu spędził tylko ostatnie lata życia, w tym właśnie mieście pozostawił po sobie najwięcej pamiątek. Jedną z nich jest odkryty przez Layarda tzw. czarny obelisk, który obecnie znajduje się w British Museum'ř. Jest to dwumetrowej wysokości blok ciemnoszarego alabastru, schodkowo zwężający się ku górze niczym minia turowy ziggurat. Wokół bloku biegnie długa inskrypcja streszczająca prowadzone przez władcę wojny, a każdą z czterech ścian bocznych zdobi pięć ułożonych jedna nad drugą płyt, przedstawiających pokonanych królów oddających się pod jego władzę i składających dary. Wśród nichjest król Izraela, Jehu, który pada do stóp Asyryjczyka. W trakcie późniejszych prac w Nimrud odkryto piękny posąg króla w pozie modlitewnej''. Odkopano także ogromną budowlę, zbudowaną przez króla poza murami cytadeli, w południowo-wschodnim kącie murów miejskich. Służyła ona wszystkim następcom Salmanasara aż do upadku mocarstwa. Archeolodzy nazwali ją "fortem Salmanasara", królewskie zaś inskrypcje określają ją mianem ekal maszarti. Budowlę będącą jednocześnie pałacem, koszarami i arsenałem wzniesiono, "by umieścić w niej intendenturę obozu, konie, wozy bojowe, oręż, sprzęt wojskowy oraz składać łupy zdobyte na wszelkiego rodzaju wrogach";z. Najej trzech obszernych dziedzińcach, otoczonych składami, warsztatami i kwaterami oficerów, zbrojono wyruszające na wojny wojska i dokonywano ich przeglądu. Inną pozostałością z czasów Salmanasara III jest słynna brama z okładziną z brązu, odkryta w 1878 roku przez asystenta Layarda, Hormuzda Rassama, pod Balawat (Imgurenlil), niewielkim tallem, odległym o 15 km od Szulmanu-aszaredu: "bóg Szulmanu jest najwyższy". 250 Aszurnasirapli zbudował tam skromnych rozmiarów pałac, rodzaj "podmiejskiej rezydencji", w którym zamieszkał później jego syn. Skrzydła drzwi pałacowych były zdobione 2S-centymetrowymi płytam.i z brązu, na których wy kuto płaskorzeźby przedstawiające niektórę z wypraw wojennych Salmanasara opatrzone krótkimi opisami4. Poza swą wartością architektoniczną i artystyczną fort Salmanasara i brama z brązu z Balawat są cennym źródłem informacji o życiu codziennym żołnierzy i technikach wojennych Asyryjczyków w IX w. p.n.e. W forcie odnaleziono ponadto dużo tabliczek i przedmiotów rzeźbionych w kości słoniowej. . Liczbą i skalą kampanii Salmanasar przewyższył swego ojca. W swoim 35 letnim panowaniu 33 lata poświęcił wyprawom karnym lub grabieżczym, lecz prawdziwym, w większości wywołanym przez siebie wojnom zewnętrznym, skierowanym na zachód i zmierzającym do narzucenia asyryjskiej dominacji północnej Syrii i okolicznym państwom, bez posuwania się wszakże do ich podboju i okupacji5. Wojny te zdają się odzwierciedlać ambicje natury raczej ekonomicznej niż politycznej. Przez trzydzieści lat asyryjskie wojska wędrowały po odle glejszych niż poprzednio krainach: Cylicji, Armenii, Palestynie; przekroczywszy Zagros, dotarły na wybrzeże Zatoki Perskiej. Zalewały kolejne państwa, oblegały kolejne miasta i stawały do walki z kolejnymi przeciwnikami. Byli oni znacznie potężniejsi niż aramejscy szajchowie z Al-Dżaziry czy książątka z północnej Me zopotamii, toteż zwycięstwa przeplatały się z klęskami. Dlatego też dzieło życia Salmanasara sprawia wrażenie nie dokończonego: jego ogromne wysiłki przyniosły dość mizerne rezultaty. Na przykład na północy Salmanasar dotarł za "morze Nairi" (jezioro Wan), do Urartu, nowo powstałego na płaskowyżu armeńskim królestwa, o którym będzie tujeszcze mowa. W swych inskrypcjach jak zwykle przechwala się odniesionymi zwycięstwami, opisuje oblężenie wielu miast należących do Arame, władcy Urartu, i zdobyciejego stolicy, Arsaszku. Przyznaje wszakże, że sam władca mu umknął. Skądinąd wiemy, w następnym wieku Urartu rozwinęło się do tego stopnia, że stało się głównym przeciwnikiem Asyrii. Podobnie z wyprawami, które pod koniec panowania zawiodły Salmanasara lub naczelnego wodza jego armii, turtanu Dajanaszura, na spotkanie z Medami i Persami od niedawna zamieszkującymi okolice jeziora Urmia. I w tym przypadku walka była krótka, a "zwycięstwo"Asyryj czyków nie przyniosło większych efektów: Medowie i Persowie w dalszym ciągu umacniali swoją pozycję w Iranie. Wielokrotnie ponawiane przez Salmanasara próby zdominowania Syrii również zakończyły się porażką. Po niespodziewanym najeździe Aszurnasirapli za mieszkujący ten region Neohetyci i Aramejczycy mieli dość czasu na zebranie sił, a kolejna ofensywa asyryjska sprawiła, że zjednoczyli się w walce ze wschodnim najeźdźcą. Salmanasar musiał zorganizować aż trzy wyprawy, by 251 unicestwić królestwo Bit Adini i ustawić przyczółek mostowy na Eufracie. W 855 r. p.n.e. udało mu się w końcu zdobyć i zasiedlić Asyryjczykami stolicę, Til Barsip (Tal1 Ahmar), którą przemianował na Kar- Salmanasar "Port Salmanasara". Na szczycie wznoszącego się nad rzeką wzgórza zbudował pałac, który inni władcy ozdobili wspaniałymi freskami'. Granica na Eufracie została wzmocniona fortecami zbudowanymi w Nampii (obecnie Mambidż), Pitru i Mutkinu: Aby dotrzeć do Cylicji,Asyryjczycy musieli stanąć do walki z koalicją władców Sam'alu, Pat tiny i Karkemiszu. Wdzierając się w 853 r. na równiny środkowej Syrii, Salmanasar zjednoczył przeciwko sobie Irchuleniego, władcę Hamy i króla Damaszku, Adadidriego (Bar Hadada, biblijnego Ben-Hadada I), wspomaganych przez północne porty fenickie (Usnu, Szianu,Arka, Byblos), a nawet przez Egipcjan, którzy wysłali im na pomoc 1000 żołnierzy. Zdaniem Salmanasara sprzymierzeńcy wy stawili 69 200 żołnierzy piechoty, 1900 wojowników konnych, 3900 wozów bo jowych i 1000 dromaderów ofiarowanych przez Gindibu z Arabii. Bitwa odbyła się pod Karkar nad Orontesem=''. Salmanasar twierdzi: Zabiłem 14 000 wojowników, zalawszy ich niczym Adad, gdy sprowadza burzę. Ich trupy były wszędzie, a równinę wypełnili uciekający żołnierze... Równina była za mała, by [tekst niejasny) ich pochować. Ich trupy wypełniły Orontes od brzegu do brzegu, zanim powstał most38. Nawet jeśli Salmanasar odniósł zwycięstwo, co zdaje się wątpliwe, to było ono tylko połowiczne. Ani Hama, ani Damaszek nie zostały podbite, a kampania zakończyła się prozaicznie przejażdżką po Morzu Śródziemnym. Zorganizowane cztery, pięć i osiem lat później wyprawy przeciw tej samej koalicji także przynio sly połowiczny sukces. Asyryjczycy zdobyli, splądrowali i spalili wiele miast i wsi, nie były to jednak wielkie miasta. W 841 r. p.n.e. Salmanasar wyprawił się po raz kolejny, tym razem przeciwko wielkiemu, aramejskiemu królestwu Damaszku. Okazję po temu dało mu morderstwo popelnione naAdadidrim (Bar-Hada dzie) i objęcie tronu przez niejakiego Hazaela, "syna niczyjego". Pokonany u podnóża góry Sanir (Hermon) Hazael zdołał jednak zamknąć się w stolicy. Salmanasar musiał się zadowolić zniszczeniem otaczających miasto sadów i ogrodów i złupieniem obfitującej w zboża rowniny Hauran. Następnie skierował się na wy brzeże. W górach Karmel przyjął trybut od Tyru i Sydonu, a także od Iaua nzar Humri (Jehu, syna Omriego), króla Izraela, pierwszej postaci biblijnej, która pojawiła się w dokumentach sporządzonych pismem klinowym. Po ostatniej próbie zdobycia Damaszku w 838 roku Salmanasar zapewne pogodził się z porażką, gdyż po kres jego rządów Syria miała spokój. Lepiej powiodło mu się w Babilonii, choć i tam nie potrafił skorzystać z odniesionych sukcesów. 'Traktat z Nabuszumukinem podpisany przez 252 Adadnirariego II pozostał w mocy i nawetAszurnasirapli oszczędził królestwo południa, dając tym samym królowi Nabuaplaiddinie (887-855) czas na naprawienie szkód wyrządzonych przez Aramejczyków i Sutu w "mrocznych czasach"4ř. W 850 r. wybuchł jednak konflikt między kolejnym, władcą, Mardukzakirszumim i jego wspieranym przez Aramejczyków bratem. Król zwrócił się do Asyryjczyków o pomoc. Salmanasar rozgromił buntowników; wkroczył do Babilonu, "miejsca nie bios i ziemi, siedziby życia"; złożył ofiary Mardukowi wjego świątyni Esangila, a także w sanktuariach Kuty i Borsipy, obdarzając mieszkańców tych świętych miejsc nadzsnyczajnymi łaskami: Dla ludu Babilonu i Borsipy, ehronionego przez wielkich bogów, ich awilu wydał wielkąucztę. Nakarmił ich i napoił, ubrał w pięknie barwione szaty i obsypał ich darami4' . Następnie skierował się na południe poprzez dawny kraj Sumeru, skąd przepędził aramejskich wrogów króla "aż do morza zwanego Gorzką Wodą- nar mar ratu". Wyprawa ta byłajedynie ekspedycją karną. Mardukzakirszumi złożył swe mu obrońcy przysięgę wiernopoddańczą i pozostał na tronie4z. Salmanasar mógł bez większego trudu przejąć władzę w Mezopotamii, zadowolił się jednak nominalnym zwierzchnictwem nad Babilonem. Granice jego królestwa stanowiiy na południu rzeka Adhajm, na zachodzie Eufrat, a na północy i wschodzie góry. Terytorium Asyrii ograniczało się do północnej Mezopotamii, a imperium należało dopiero zbudować. Schyłek tych długich rządów zaburzyły poważne konflikty wewnętrzne. Syn Salmanasara, Aszurdaninapli, zorganizował bunt dwudziestu siedmiu miast, w tym Aszuru, Niniwy, Arba'ilu (Irbil) i Arraphy. Stary król, który nie opuszczał swego pałacu, powierzył zduszenie rewolty innemu synowi, Szamsziadadowi. Wojna rozgorzała na nowo, gdy Salmanasar zmarł. Na tron wstąpił Szamsziadad (V), rozpoczynając może nie tragiczny, ale z pewnością trudny osiemdziesięcioletni okres dziejów Asyrii. ROZDZIAŁ 19 IMPERIUM ASYRII Wielki bunt-827 r. p.n.e nie był banalnym konfliktem sukcesyjnym, jakże częstym w krajach Bliskiego Wschodu, lecz falą protestów właścicieli gospodarstw wiejskich i głównych miast Asyrii przeciwko "baronom" królestwa, bogatym i wpływowym namiestnikom dużych prowincji utworzonych w niedawno przyłączonych regionach górnej Mezopotamii. Wymierzony był także przeciw dostojnikom dworskim, takim jak turtanu Dajanaszur, który od pięciu lat dowodził w miejsce króla wszystkimi kampaniami i w swej arogancji posunął się do wprowadzenia zmian na swąkorzyść na liście eponimów. Powstańcy żądali uzdrowienia zasad przyznawania funkcji i przywilejów, ale w tej epoce każda zmierzająca w tym kierunku reforma wstrząsnęłaby fundamentami młodego i kruchego państwa. Szamsziadad V potrzebował trzech latjako książę i czterech lat po wstąpieniu na tron w 824 r., by uporać się z 27 miastami, w którychjego brat "wzniecił bunt i rebelię i [uknuł] nikczemny spisek". Ledwie tego dokonał, znów musiał chwycić za broń. Tym razem chodziło o wrogów zewnętrznych'. W latach 820-815 zorganizował trzy wyprawy do położonego na południe odjeziora Wan kraju Nairi i jedną do leżącego na południe od jeziora Urmia kraju Manna, gdzie walczył z Persami - Parsuai, i Medami - Madai, i zdobył wielką liczbę koni. Jak się przekonamy, wojny te miały przyczynę znacznie głębszą niż chęć zdobycia łupów: chodziło o obronę szlaków łączących Asyrię z Iranem poprzez Zagros przed rozrastającym się w ich kierunku państwem Urartu. Następnie Szamsziadad zwrócił się przeciwko Babilończykom. Wprawdzie pomogli mu oni w walce z buntownikami, lecz uczynili to, gdy wygasał traktat, który w praktyce czynił z Asyrii wasala "Karduniaszu". W czasie trzech wypraw zwyciężył swego przeciwnika, Mardukbalassuikbi, zdobył Babilon, ściągnął trybut od "wszystkich królów Kaldu" .,i przyjął tytuł "króla Sumeru i Akadu"'. W chwili jego śmierci, w 811 r. p.n.e. niebezpieczeństwa zagrażające państwu od północy i wschodu były chwilowo zażegnane; spokój w Asyrii został przywrócony, a jej honor pomszczony. Przed śmiercią władca nie poczyniłjednak żadnych kroków zmierzających ku reformie administracji państwowej ani ku wzięciu w karby wasali syryjskich, którzy korzystając z powstania, zaniechali składania trybutu. To zadanie przypadło jego synowi, który znakomicie się z niego wywiązał. Wnuki nie byłyjednak władcami 254 równie wysokich lotów. Przez blisko czterdzieści kolejnych lat nękana epidemiami. i rewoltami Asyria walczyła z różnym powodzeniem na wszystkich frontach. Był to jeden z najtrudniejszych okresów jej historii. Mroki nad Asyrią W chwili śmierci Szamsziadada jego syn Adadnirari III był nieletni, toteż przez cztery lata Asyrią władała jego matka, Sammuramat , utożsamiana z legendarną Semiramidą. Nie znaleziono jeszcze odpowiedzi na pytanie,jakim sposobem królowa, która pozostawiła po sobie niewiele śladów w zbioraćh asyryjskich inskrypcji, zyskała sobie reputację "najpiękniejszej, najokrutniejszej, najpotężniejszej i obdarzonej najbardziej wybujałym temperamentem z władczyń Wschodu"4. Legenda o Semiramidzie5 pozostawiona przez Diodora Sycylijskiego, który zaczerpnął ją z zaginionego od dawna dzieła Persika Ktezjasza, pisarza greckiego i lekarza Ar takserksesa II (404-359), opowiada o zrodzonej z syryjskiej bogini kobiecie obdarzonej męskim charakterem, wyniesionej na tron Asyrii dzięki małżeństwu z Ninusem (twórcą mitycznej Niniwy), która była założycielką Babilonu, wznio sła piękne budowle w Persji, podbiła kraj Medów, Egipt, Libię i Baktrię oraz po prowadziła wyprawę wojenną do Indii, a po śmierci zmieniła się w gołębicę. Legenda zawiera wiele nieścisłości: Semiramidę prawdopodobnie utożsamiono z Nakiją/Zakutu, która odbudowała Babilon zniszczony przezjej męża, Senache ryba. Pobrzmiewają w niej echa podbojów Dariusza I, wyprawy Aleksandra Ma cedońskiego do Indii, a także wydarzeń z dworu Achemenidów z czasów surowych rządów królowej-matki, Parysiady. Ponadto Semiramida dzieli pewne ce chy wojowniczej Isztar, która także zabijała kochanków. Ta nieprawdopodobna historia nie miałaby nic wspólnego z matką Adadnirariego, jaką znamy, gdyby nie fakt, że babiloński kapłan-historyk Berozus (III wiek przed Chrystusem) na zywa tym imieniem panującą wówczas królową Asyrii. Co więc łączyło te ko biety? Legenda ma klimat typowy raczej dla Iranu niż dla Mezopotamii. Możliwe, że Sammuramat dokonała czegoś, co zadziwiło Medów, przeciwko którym mogła przeprowadzić jedną lub kilka kampaniii. Jej wyczyny mogły być przeka zywane z ust do ust, przeinaczane i upiększane przez wędrownych bajarzy, zanim dotarły do uszu Ktezjasza, który rozpowszechnił je w Grecji. Stamtąd dotarły do Europy Zachodniej, gdzie cieszyły się wielką popularnością aż do początku na szego wieku. Hipoteza ta zdaje się słuszna, choć -jak w wielu innych wypadkach -nicjej nie potwierdza. Jakkolwiek było, zabawne jest, że wybitnie męskie cechy władcówAsyrii potomność przypisała kobiecie. OdkądAdadnirari III dojrzał do objęcia tronu, dostarczył wielu dowodów swej energii i zręczności'. W pierwszym roku rzeczywistych rządów (805) poprowadził wojska na drugi brzeg Eufratu, zwyciężył wszechmocnego wówczas 255 w północnej Syrii króla Arpadu i złożył go z tronu. W czasie kolejnych trzech lat podbił Hazazu (Azaz odległy o 45 km od Aleppo) i przemierzywszy środkową Syrię, dotarł do Morza Śródziemnego. Wystawił stelę na wyspie Arad, przyjął trybut od Fenicjan, w górach Libanu "wyciął sto rosłych cedrów do swojego pałacu i świątyń", po czym wrócił do Kalchu. W 796 r. p.n.e. ponownie najechał na Syrię, gdzie tym razem zaatakował bezpośrednio króla Damaszku, Ben-Hadada II. Oblężony w stolicy władca poddał się i wydał Asyryjczykowi "swe dobra i nieprzebrane bogactwa". Uszczęśliwieni z pozbycia się wroga "Jahu Samarytanin" (Joasz, król Izraela) i Edomici z Transjordanii nie zwlekali ze złożeniem try butu. Adadnirari zorganizował ponadto trzy wyprawy w góry Tauru i sześć na północny zachód Iranu. Oficjalnie były to kampanie przeciwko krajowi Hubu szkia (dolina Bohan Su, dopływu Tygrysu) oraz Medom, w rzeczywistości jednak władcą kierowały te same motywy, co jego ojcem: pragnął odsunąć zagrożenie ze strony Urartu. Odprawiał praktyki religijne w Babilonie, Kucie i Borsipie, a nawet wprowadził w Asyrii kult Nabu, babilońskiego boga mądrości, literatury i nauki. Wszystkie te wyprawy były właściwie operacjami defensywnymi bądź zmierzającymi do zasilenia królewskiego skarbca. Nie przyniosły trwałych efektów, a śmierć godnego następcy Salmanasara III była początkiem długiego okresu stagnacji. Adadnirari miał trzech synów, którzy kolejno zasiadali na tronie. Pierwszy z nich, Salmanasar IV (782-773) nie pozostawił po sobie żadnej inskrypcji. Lista eponimówv wzmiankuje - tym razem otwarcie - o pięciu wyprawach przeciwko Urartu, jednej przeciwko plemionom Itu (koczownicy aramejscy lub chaldejscy żyjący w dolinie Adhajmu) i dwóch kampaniach w Syrii. Większościąz nich dowodził jednak turtanu Szamsziilu, o czym informuje nas długa inskrypcja, którą kazał on wykuć na dwóch kamiennych lwach strzegących bramy pałacu Karsal manasar (Til Barsip)'ř. Królewski ton inskrypcji i fakt, że nie wymienia ona nawet imienia monarchy, świadczą o wysokiej pozycji jej autora i niewielkim autorytecie władcy. Panowanie jego brata, Aszurdana III (772-755), naznaczyły dwie epidemie dżumy, bunty miast Aszur, Arrapha i Guzana (Tall Halaf) oraz zaćmie nie słońca. Przypomnijmy, iż właśnie to zaćmienie słońca, które jak ustalono, wydarzyło się 15 czerwca 763 r. p.n.e., stało się solidną podstawą do opracowania chronologii Mezopotamii pierwszego tysiąclecia. Trzeci z synów, Aszurnirari V(754-745), zadowolił się jedną, zakończoną podpisaniem traktatu sojuszniczego" wyprawą na Arpad, i dwoma karnymi operacjami w Kurdystanie. Pozostały czas spędził "w kraju", nie opuszczając pałacu. Tymczasem właśnie w Kalchu w 746 r. wybuchło powstanie, które położyło kres jego rządom i zapewne życiu, wynosząc na tron Teglatfalasara III. Nie wiadomo, czy był on jego kuzynem, synem, dalszym członkiem królewskiej rodziny czy też zwykłym uzurpatorem. Pod koniec 36-letniego okresu (782-746), w czasie którego dotknięta paraliżem Asyria nie istniała na arenie politycznej, także sytuacja Babilonii 256 nie wyglądała najlepiej. Około 800 r. p.n.e. w państwie tym zapanowała anarchia przypo minająca najgorsze lata X wieku. Przez długi czas, jak. przyznaje jedna z kronik, "kraj nie miał króla". Około 769 r. na tron wstąpił Eribamarduk, Chaldejczyk z Bit Jakini położonego na południowym krańcu Sumeru. Przystąpił on do walki z Aramejczykami, którzy zagarnęli pola i sady należące do mieszkańców Babilonu i Borsipy. Następstwem jego rządów były krwawe zamieszki w obu tych miastach. W Syrii rządzący Hamą król Zakir, wierny sojusznik Adadnirariego III, zapewne wzywał Eribamarduka na pomoc, gdyż zaatakował go Ben-Hadad II, stojący na czele koalicji Neohetytów i Aramejczyków z północy'2. Zwyciężony później król Damaszku, podobnie jak władca Arpadu, został zmuszony do składania trybutu Asyrii, nie wydaje się jednak prawdopodobne, by płacił roczną kontrybucję równie słabym władcom. Podobnie było zapewne z miastami fenickimi i królestwami Izraela i Judei, tym bardziej że po uwolnieniu się spod kurateli Damaszku państwa te odzyskały wigor i zaczęły się rozrastać. Najważniejszą jednak nowością tych czasów było wdarcie się na arenę polityczną państwaUrartu''. Królestwo to powstało bez wątpienia w XIII wieku, gdyż pod nazwą Uruatri pojawia się w inskrypcjach Salmanasara I; znaczenia jednak nabrało dopiero na początku IX wieku. Jak wiemy, Salmanasar III wygnał króla Arame z jego stolicy Arsaszku leżącej na północ od jeziora Wan. Za rządów Sarduri I, następcy Arame, Urartu zaczęło się rozrastać. Władca przeniósł stolicę do Tuszpy (miasto Wan). W napisanej wjęzyku asyryjskim inskrypcji na murze cytadeli nazwał siebie "królem kraju Nairi", to znaczy terenów górskich leżących na południe od Tuszpy. Iszpuchini (824-806) zrobił kolejny krok, podbijając miasto i kraj Musasir położony prawdopodobnie między jeziorami Wan i Urmia oraz zamieszkany przez Medów i Mannejczyków kraj Parsua w okolicach jeziora Urmia. Jego syn Menua (805-788) podbił Alzi (dawne Alsze), leżące między górnym Tygrysem i Eufratem, przekroczył Eufrat i przyjął trybut od króla Meliddu (Malatya). Argiszti I (787-766) zwrócił się ku północy: zajął dolinę górnego Araksu na Zakaukaziu i założył tam królewskie miasta, takie jak Irbuni (Arin-Berd, w pobliżu Erewania) i Argisztihinli (Armawir, na granicy turecko-rosyjskiej). Zajego panowania ekspansja Urartu osiągnęła punkt szczytowy: objęła terytorium w trójkącie Malatya - jeziora Cildir i Sewan - południowy brzeg jeziora Urmia, znacznie większe od Asyrii. Następca Argiszti I, Sarduri II (765-733), wkrótce poszerzył granice, narzucając zwierzchnictwo krajom Meliddu i Kummuhu, położonym na prawym brzegu Eufratu, niedaleko już od Syrii. Udało mu się nawet pozyskać króla Arpadu, który niedawno zawarł przymierze z Aszurnirarim V. Żadna z licznych kampanii Asyryjczyków przeciwko Urartu i jego wasalom nie prze szkodziła mu w stopniowym zajęciu całej wschodniej części obecnej Turcji i północno-zachodnich prowincji Iranu. 257 Badania archeologiczne prowadzone na początku wieku zarówno w tureckiej, jak i w rosyjskiej części Armenii dostarczyły nam wielu informacji na temat historii Urartu i jego cywilizacji, która zawierała wiele cech specyficznych, ale też niemało zawdzięczała sąsiednim ludom: Hurytom, Neohetytom i Asyryjczykom. Spokrew nieni poprzezjęzyk z Hurytami i przez całe wieki przemieszani z nimi Urartyjczycy zapożyczyli boga Teszuba i boginię Hebat - zwali ich Teiszebą i Hubą Wspólnie z bogiem słońca Szimigi (Sziwini) zajęli oni w ich panteonie miejsce za narodowym bogiem Haldim ijego małżonką Arubani. Zapewne od Hetytów nauczyli się otaczać cyklopimi muraini swe często wznoszące się na skałach miasta, nad którymi górowała cytadela mieszcząca pałac i magazyny pełne zboża, oliwy i broni. Fre ski zdobiące ściany pałaców cechowała natomiast inspiracja asyryjska, podobnie zresztą jak piękne przedmioty z rzeźbionego metalu, które stanowią podstawową część spuścizny artystycznej Urartu: hełmy, tarcze, pasy, kołczany, kociołki o wy twornych w kształcie uchwytach, figurki i posągi z brązu. Od Asyryjczyków zapo życzyli także pismo klinowe, by w swoim własnymjęzyku opisywać wyczyny wład ców na licznych stelach i reliefach skalnych, odnalezionych na terenie całego królestwa'4. Warunki rozciągającej się u podnóża Araratu (nazwa najwyraźniej pochodząca od Urartu) Wyżyny Armeńskiej sprzyjały hodowli między innymi koni, w żyznej zaś dolinie Araksu kwitło rolnictwo. Ponadto Urartu posiadało bądź kontrolowało liczne kopalnie miedzi na terenie Gruzji, Azerbejdżanu i Armenii, ajego dzieła sztuki docierały na Kretę, do Grecji i do kraju Etrusków'5. Powstanie w bliskim sąsiedztwie Asyrii tak wielkiego, bogatego, silnego i agresywnego państwa i jego rosnący wpływ na sytuację ekonomiczną i polityczną Bliskiego Wschodu były dla niej źródłem obaw i zarzewiem licznych wojen, lecz jednocześnie potężnym bodźcem. Jest faktem niezaprzeczalnym, iż obawy te odegrały zasadnicząrolę w budowie imperium. Skoro bowiem,jak wykazało doświad czenie, nie sposób było pokonać wroga w otwartej walce, Asyria musiała zabez pieczyć swe północne granice i zapobiec dalszym zdobyczom Urartyjczyków w północnej Syrii i Iranie. Wymagało to podboju i trzymania silną ręką terenów leżących na osi ich ekspansji. Asyria nie miała wyboru: musiała poszerzyć swe terytorium albo zginąć. Teglatfalasar III Na szczęście, po wielu miernych władcach tron Asyrii objął w końcu król, który potrafił sprostać sytuacji. Inteligentny, metodyczny i waleczny Teglatfalasar III (745-727) umiał ocenić wagę problemów i poczynić niezbędne kroki. Nie tylko, jak to sam określił, "wytłukł niczym garnki" wszystkich swoich wrogów i zaszachował Urartu, ale przyłączył do Asyrii kilka krajów zza Euti-atu, czym zasługuje sobie na miano rzeczywistego założyciela imperium. Jednocześnie zre organizował arnię, przez co wydatnie zwiększył jej siłę, pozostawiając swym 258 następcom skuteczne narzędzie przyszłych podbojów. Pozostawił im wprawdzie także przeprowadzenie tak oczekiwanej reformy administracyjnej, polegającej na zwiększeniu liczby prowincji w asyryjskiej Al-Dżazirze przez uszczuplenie powierzchni dotychczasowych prowincji, niemniej potrafił zapanować nad przerostem ambicji wielkich dostojników i narzucić im swój autorytet'. Leżące poza terytorium Asyrii państwa, którym dzięki swyW zwycięstwom narzucił zwierzchnictwo, były przy każdej sprzyjającej okazji pozbawiane władców, reorganizowane lub dzielone na prowincje. Każda z nich miała namiestnika zwanego bel pihati - dosłownie "pan okręgu", lub śaknu "nadzorca" (nie wiemy, czym się te funkcje różniły) i była podzielona na obwody qannu zarządzane przez należących do administracji centralnej naczelników miast rab alani". Pań stwa, które z jakiegoś powodu nie zostały wcielone do królestwa, zachowały swych władców, którzy byli jednak ściśle kontrolowani przez namiestników sąsiednich prowincji. Stolicę łączyła funkcjonalna siatka szlaków komunikacyjnych z nawet najodleglejszymi prowincjami. Kurierzy i specjalni wysłannicy przywozili królowi lub wielkiemu kanceliście sukkallu dannu raporty namiestniików i ich podwładnych oraz rozwozili im rozkazy władcy amat śarri, słowo króla. W niektórych przypadkach król wysyłał jednego ze swych bliskich qurbutu, by przeprowadził on wywiad na miejscu. Namiestnicy prowincji korzystali z szerokich uprawnień administracyjnych, wojskowych, sądowniczych i finansowych, ograniczanych jednak przez ciągły nadzór i częste interwencje władzy centralnej. Rzecz jasna, jednym z ich podstawowych zadań było ściąganie corocznych trybutów madattu i przekazywanie ich do stolicy, w czym uczestniczyli kontrolerzy qipu wysyłani w tym celu z Kalchu. Byli ponadto odpowiedzialni za porządek publiczny, nadzo rowali wielkie roboty i nabór do stacjonujących w prowincji wojsk, gotowych do interwencji na szczeblu lokalnym lub regionalnym bądź do zasilenia wyruszającej na wyprawę armii królewskiej. Ta ostatnia funkcja miała zasadnicze znaczenie dla obronności imperium i jego ekspansji. Dotychczas zgodnie z tysiącletnią tradycją trzon asyryjskiej armii składał się z poddanych odbywających służbę wojskową na zasadzie ilku (por. s. 180) i z poborowych rekrutowanych z ludu na okres corocznej wyprawy. Teglatfalasar zachował ten system, tworząc jednocześnie armię zawodową zwanąkisir śarruti - pułk królewski, składającą się głównie z kontyngentów sprowadzonych z prowincji peryferyjnych. Niektóre plemiona, takie jak Itu, dostarczały świetnych najemników. Inną nowością w tej dziedzinie był wzrost znaczenia konnicy na niekorzyść wozów bojowych, traktowanych odtąd jako środek transportu'ft. Zmiana ta była zapewne podyktowana częstymi w tym okresie walkami w terenach górskich, gdzie przeciwnicy, na przykład Medowie, używali wojsk konnych. Także Teglatfalasar wprowadził w Mezopotamii praktykę masowych przesiedleń i przemieszania ludów''. Deportacje mieszkańców niepokornych krajów nie 259 były nowością, lecz nigdy dotąd nie osiągnęły takich rozmiarów. W czasie kampanii syryjskich, w pierwszych latach jego panowania, 30 000 mieszkańców regionu Hamy zostało przesiedlonych w góry Zagros i zastąpionych 1 8 000 Aramejczyków z lewego brzegu Tygrysu. Zdziwienię budzi fakt, iż deportacje te szczególnie dotknęły Babilonię, skąd w 744 r. p.n.e. 65 000, a w 729 150 000 męż czyzn, kobiet i dzieci zostało przesiedlonych do Asyrii. Politykę tę kontynuowali następcy Teglatfalasara. Ocenia się, że w czasie mniej więcej trzech wieków we wnątrz swego imperium Asyryjczycy przesiedlili 4,5 mln osób2ř. Niektóre płaskorzeźby z tego okresu przedstawiają żołnierzy asyryjskich eskortujących długie szeregi mężczyzn z tobołkami na ramieniu, prowadzących za rękę wychudzo ne dzieci, i jadące za nimi na dwukołowych wózkach kobiety z niemowlętamiz'. Smutna to scena i z całą pewnością prawdziwa, lecz zapewne przerysowana z przy czyn propagandowych. Jednym z celów owych deportacji było bowiem karanie "buntowników", złamanie ich morale i pozbawienie poczucia więzi narodowej. Spełniały one jednak i inne zadania: pozwalały zasiedlać nowe miasta w krajach podbitych i samej Asyrii, zaludniać opuszczone tereny, rozwijać tam rolnictwo, wreszcie dostarczały Asyryjczykom nie tylko żołnierzy i siły roboczej do ciężkich prac, lecz także rzemieślników, artystów, a nawet kupców, pisarzy i uczonych. Z tekstów źródłowych wiemy, że namiestnicy byli obowiązani zapewniać żyw ność i bezpieczeństwo deportowanym przemierzającym ich prowincje, że wielu przesiedleńców szybko przywykło do nowych warunków i okazywało wierność nowym panom, a niektórzy z nich zdobyli wysoką pozycję w administracji imperium. 260 Przesiedleńcy nie byli bowiem niewolnikami: rozmieszczano ich zależnie od potrzeb, lecz nie mieli żadnego specjalnego statusu i byli traktowani "jak lud asy ryjski". Polityka ta przyczyniła się w znacznym stopniu do "arameizacji" Asyrii, zjawiska brzemiennego w skutki, które wraz.z umiędzynarodowieniem armii odegrało prawdopodobnie pewną rolę w upadku imperium. Także wojny prowadzone przez Teglatfalasara noszą znamię jego metodycznego umysłu2. W czasie wyprawy do dolnej Mezopotamii, zorganizowanej w 745 r. na prośbę króla Babilonu, Chaldejczyka Nabunasira (Nabonassar), uwolnił tego władcę od ciążącego na nim zagrożenia ze stronyAramejczyków, ajednocześnie skorzystał z okazji, by mu przypomnieć, że Babilon pozostaje podjego protektoratemz'. Podjęta rok później wyprawa do Namri i Bit Hamban, regionu Zagrosu zamie szkanego głównie przez niepokornych Kasytów, zapewniła mu pokój na tyłach. W 743 roku Teglatfalasar przystąpił w końcu do rozwiązania problemu Syrii'a. Przeprowadził blokadę Arpadu, którego król, Matiel, sprzymierzył się z Sardurim II z Urartu i jego neohetyckimi wasalami z Meliddu, Gurgum i Kummuhu. Śpieszący na pomoc sojusznikom Sarduri został zwyciężony pod leżącą nad Eufratem Samosatą i "po sromotnej ucieczce na klaczy" pod osłoną nocy ukrył się na stro mej górze25. Koalicja rozpadła się. Po trzech latach oporu Arpad został zdobyty i stał się głównym miastem nowej prowincji (740). Przeprowadzona tymczasem kampania przeciwko Azrijau, królowi Jaudi, Tutammu, królowi Unki (Pattina) i ich sojusznikom z wybrzeża Syrii doprowadziła do aneksji północno-zachodniej Syrii i narzucenia zwierzchnictwa miastom fenickim (742). Zwycięstwa te rozniosły się szerokim echem. Liczni władcy księstw syryjskich i palestyńskich po śpieszyli w trwodze z trybutami i darami. Między nimi byli królowie Karkemi szu, Kue (Cylicja) i Hamy, władca Damaszku Rasunu (Razin), Menachem, król Izraela i niejaka Zabiba, "królowa Arabów", co potwierdza, że lud ten zasiedlił zachodni kraniec Żyznego Półksiężyca. Punktem wyjściowym wypraw syryjskich było prawdopodobnie Hadatu (obecnieArslan Tasz) leżące między Karkemiszem i Harranem, gdzie w czasie badań archeologicznych odkopano prowincjonalny pałac Teglatfalasara III, bardzo podobny do pałacuAszurnasirapli w Nimrud, choć znacznie od niego mniejszy. W odkrytej nieopodal świątyni Isztar odnaleziono interesujące rzeźby i inskrypcje, a w innej budowli rzeźbione płyty z kości słoniowej, będące łupem wydartym przez Salmanasara III królowi Damaszku Haza elowi lub częścią złożonego przezeń trybutuz6. Po zabezpieczeniu północnej Syrii przed zakusami Urartu. król Asyrii zwrócił się ku Iranowi, umocniwszy jednak przedtem północne granice. W 737 i 736 r. p.n.e. poprowadził dwie wyprawy za góry Zagros, do samego serca terytorium "potężnych Medów". Dotarł aż po góry Bikni (Demawend w masywie Elbrusu) i "słonej pustyni" 261 (Daszt-i-Kawir, na południowy wschód od Teheranu). Nigdy Tepe Gijan w pobliżu Nehawendu, a zwłaszcza stela odna leziona w Iranie są świadectwem owych. kampanii i zainteresowania króla tym krajemz. W 735 r. Asyryjczycy zaatakowali Urartu i dotarli aż do jego stolicy, Tuszpy, którą bez powodzenia oblegali. W tym czasie pogorszyła się sytuacja na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Mieszkańcy Tyru i Sydonu zaczęli się burzyć, bo Asyria zakazała im handlu z Filistynami i Egipcjanami. Potrzebna była ińterwencja Itu, którzy sprawili, że "lud czołgał się w strachu"28. Groźniejsza była koalicja zawiązana przez filistyńskich książąt z Askalonu i Gazy z wszystkimi władcami Palestyny i Transjordanii. W 734 r. Teglatfalasar osobiście przybył rozprawić się z buntownikami. Król Askalonu poległ w walce; "mąż z Gazy" uciekł do Egiptu "niczym ptak"; władcy Ammonu, Edomu, Moabu i Judei, a także inna królowa arabska o imieniu Samsi zostali zmuszeni do złożenia trybutu. Dwa lata później Achaz, król Judei, wezwał na pomoc władcę Asyrii przeciwko zagrażającym mu Damasceńczykom i Izraelitom. Teglatfalasar zdobył i zaanektował Damaszek, spustoszył Izrael, zabiłjego władcę i przyjął hołd odjego następcy, Ozjasza (732)29. W dolnej Mezopotamii, po śmierci Nabunasira w 734 r., nastąpił szereg przewrotów pałacowych. W 73 1 r. władzę przejąłAramejczyk o imieniu Ukinzer. Asyryjczycy bez powodzenia próbowali namówić Babilończyków do buntu i obiecywali zniesienie podatków Aramejczykom, którzy zdradziliby władcę'ř. Teglatfalasar poprowadził armię przeciwko uzurpatorowi, który został zabity wraz z synem, i postanowił osobiście władać Babilonią. W 728 r., w czasie noworocznej procesji, "ujął ręce Bela (Marduk)" i przyjął tytuł króla Babilonu pod imie niem Pulu. Rok później zmarł czy, jak to określa akadyjskie wyrażenie, "poszedł ku swemu losowi" po stosunkowo krótkich, lecz bardzo aktywnych rządach. Sargon II O Salmanasarze V, synu Teglatfalasara, wiemy niewiele, gdyż panował krótko (726-722) i nie pozostawił po sobie inskrypcji'. Jedyną znaną nam jego zasługą był podbój Samarii po rewolcie Ozjasza i przekształcenie w asyryjską prowincję Izraela, później zasiedlonego przez Arabów i Babilończyków. Nie znamy też pochodzeniajego następcy ani okoliczności, wjakich zasiadł na tronie. Najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, zgodnie z którąnależał on do bocznej linii rodziny królewskiej i pozbawił Salmanasara władzy. Dlatego zapewne, pragnąc potwierdzić swe prawa do tronu, przyjął imięŚarrukin (Sargon), "Prawowity Król", noszone niegdyś przez nie znanego nam bliżej władcę z dynastii Puzuraszura (por. s. 163) i słynnego założyciela dynastii Akadów'2. Kilka lat wcześniej na Bliskim Wschodzie doszło do wydarzeń, które wywarły poważny wpływ na strategię polityczną i wojskową Asyryjczyków: z trzechsetlet niego letargu zbudził się Elam, a Egipt ponownie zainteresował się 262 Syropalestyną. Fakty te pozostawały w ścisłym związku ze zwycięstwami. Teglatfalasara: ekspansja Asyrii, zagarnięcie przez nią Babilonu, podbój Syrii i północnego Iranu orazjej presja na "państwa. buforowe" w Palestynie i Transjordanii, niepoko iły inne orientalne mocarstwa. Ponadto narzucony Fenicjanom zakaz handlu z Egiptem mocno uderzał w ten kraj, a okupacja północno-zachodniego Iranu zahamowała zapewne ruch na szlakach łączących Elam z Urartu. Elam obawiał się poza tym migracji ludów z tych terenów na południe aż pojego granice. W 700 r. istotnie tak zrobili Persowie. Ani Egipcjanie, ani Elamici nie czuli się jednak dość silni, by zmierzyć się z "kroczącą potęgą", przyjęli więc politykę nękania Asyrii, polegającą na wzniecaniu buntów wśród jej wasali oraz udzielaniu wsparcia fi nansowego i militarnego wszystkim ludom pragnącym zrzucić jej jarzmo. Puściwszy w niepamięć trzy tysiące lat nienawiści i wojen, Elam sprzymierzył się z Babilończykami i Egipcjanami, by wesprzeć Filistynów i innych "podłych Azjatów", którzy niegdyś wyrządzili im tyle zła. Począwszy od objęcia władzy przez Sargona, historia Asyrii była nieprzerwanym pasmem walk z buntownikami i najeźdźcami. Problemy jednak zaczęły się w samym sercu starej Asyrii po, zapewne kwestionowanym, wstąpieniu Sargona na tron (722). Nowy władca przez dwa lata zwalczał bunt licznych poddanych i wielu miast, w tym Aszuru. Porządek udało mu się przywrócić dopiero po poskromieniu rebeliantów i wydaniu dekretu, który zwalniał mieszkańców Aszuru od służby wojskowej, podatków, robót publicz-nych i prac przymusowych, których nie zaznali do czasu, gdy narzucił im je -jak twierdził Sargon - Salmanasar V'. Unieruchomiony w swym kraju władca nie mógł udać się do Babilonu, by tam się koronować. Skorzystał z tego Mardukaplaiddina* (biblijny Merodak-Baladan), cieszący się wielkimi wpływami przywódca Chaldejczyków z leżącego na wybrzeżu Zatoki Perskiej Bit Jakini, obejmując tron Babilonu i zawierając przymierze z królem Elamu, Humbannikaszem. W 720 r. Sargon wreszcie odzyskał swobodę ruchów, zorganizował wyprawę przeciwko wrogom i spotkał się z nimi pod miastem Der. Choć w swych inskrypcjach przy znawał sobie zwycięstwo, zjednej z kronikjasno wynika, że odniósł je Humbannikasz, i to przed przybyciem wsparcia wojsk babilońskich. Merodak-Baladan z kolei dumnie głosił, że "powalił na ziemię armię Subartu (Asyria) i pogruchotał jej oręż"'4. Co zabawniejsze, inskrypcja króla Babilonu została odnaleziona w Nimrud: w 710 r. Sargon wywiózł ją z Uruk, umieściwszy na jej miejscu gliniany walec z zapisaną na nim własną wersją wydarzeń. Jak z tego wynika, "dezinformacja" nie jest wynalazkiem naszych czasów. Fakt, że Asyryjczycy zostali pobici lub co najmniej byli trzymani w szachu, nie budzi jednak wątpliwości, gdyż Merodak-Baladan zasiadał na tronie Babilonu jeszcze przez 11 lat (721-710). Od naleziony w Nimrudzie i dotąd nie publikowany list świadczy, że Merodak-Bala ,Bóg Marduk dał mi następcę". 263 dan pomagałAsyryjczykom w czasie rewolty Ukinzera. Być może Babilon zaak ceptował go ze względu na jego orientację proasyryjską. Okazał się zresztą dobrym władcą i pozostawił po sobie wiele budowli. Również w 720 r. Ilubidi, król Hamy zerwał więzy łączące go z Asyrią i próbował pociągnąć za sobą namiestników czterech prowincji syryjskich (w tym Arpadu i Damaszku). W tym samym czasie zbuntował się wspierany przez armię egipską król Gazy, Hanuna. Tym razem Sargonowi bardziej się poszczęściło. Zmiażdżył armię Ilubidiego pod Karkarem, przyłączył Hamę do imperium i deportował buntowników. Schwytany Ilubidi został żywcem obdarty ze skóry. Pojmanego przez samego Sargona Hanunę uwięziono w Aszur. Egipski dowódca Sibe "czmychnął samotnie i zniknął niczym pasterz, któremu uprowadzono sta do"5. Osiem lat później na północnym-zachodzie Syrii wybuchła kolejna rewolta, tym razem zorganizowana przez Jamaniego, władcę Aszdodu, w którego ślady poszły Judea, Moab i Edom, wspomagane przez "Piru de Musru", w tłumaczeniu "faraona Egiptu", prawdopodobnie Bokchorisa z XXIV Dynastii. Sargon odniósł kolejne zwycięstwo i przyłączył Aszdod. Jamani szukał schronienia w Egipcie, lecz Nubijczyk Szabaka, który złożył z tronu Bokchorisa, uznał wydalenie go za krok ostrożniejszy i "zakuł go w łańcuchy, kajdany i żelazne pasy, po czym wysłał do Asyrii, a daleka to droga!"'. W Palestynie panował spokój aż do śmierci Sargona. Największym wrogiem Asyrii pozostawało jednak zwyciężone, lecz nie ujarz mione przez Teglatfalasara Urartu, które nieprzerwanie wzniecało rewolty Medów, Mannejczyków i Zikirtu z okolic jeziora Urmia. Wystarczy przejrzeć korespondencję królewską, by przekonać się, jak oficerowie Sargona na posterunkach w granicznych okręgach północy i północnego zachodu pieczołowicie "strzegli króla" i informowali go o wszystkich ruchach władcy Urartu i jego wodzów oraz o najdrobniejszych zmianach w układach politycznych okolicznych ludów'. Po mimo licznych interwencji Sargona w tych regionach i w środkowej części Za grosu król Urartu, Rusa, zdołał zastąpić uległych Asyrii książąt mannejskich własnymi protegowanymi. W 714 r. Asyryjczycy przystąpili do szeroko zakrojonej ofensywy. Ta wielka, podjęta w ósmym roku rządów Sargona kampania, o której roczniki wspominająw zwięzłych słowach,jest szczegółowo opisanaw liczącym sobie ponad pięćset wersów liście "do Aszura, ojca bogów, do bóstw przeznaczenia i bogiń zamieszkujących jego świątynię i miasto Aszur", a także "do miasta i jego ludu". Takie "listy do bogów" były publicznie odczytywane w czasie oficjalnych uroczystości zakończenia ważnych wypraw, by uwypuklić odwagę i mądrość władcy. Warto zauważyć, że dwa inne, zachowane tylko we fragmentach, listy tego typu pochodzą z czasów Salmanasara IV i Asarhaddona, których prawa do tronu także były kwestionowane;. W czasie wyprawy 714 r. ruchy wojsk niezwykle utrudniało zarówno ukształtowanie terenu,jak i opór przeciwnika. List obfituje 264 w pełne poezji fragmenty, obliczone na wywarcie silnego wrażenia na słuchaczach: Simirria, wysoki szczyt wznoszący się niczym ostrze włóczni; wynoszący swe czoło ponad góry zamieszkane przez Bclitilani';.vspierający czołem niebiosa, a podstawą sięgający świata podziemnego; cienki niczym ość ryby nie ma przezeń przejścia na drugąstronę; na który i z przodu, i z tyłu wspiąć się trudno; na którego zboczaćh zieją urwiska i przepaści; którego widok strachem napawa; na którym ciężar wozów i płochliwość koni są zawadą, a ścieżki trudną drogą dla piechoty... Z otwartym umysłem i wewnętrznym natchnieniem od bogów Ea i Belitilani, którzy wysłali mnie, bym zniszczył wrogie kraje, wyposażyłem mych żołnierzy w twarde kilofy z brązu, a oni rozbijali wysokogórskie skały jak kamień i torowali drogę. Stanąłem na czele wojsk i sprawiłem, że wozy, konnica i towarzysze broni przelecieli ponad szczytem jak nieustraszone orły. Za nimi posłałem wyrobników i kopaczy; wielbłądy,juczne osły i górskie koziorożce przeskoczyły nad wierzchołkiem. Szczęśliwie przeprowadziłem ciężkozbrojne wojskaAszura przez strome zbocza; na szczycie góry rozbiłem warowny obóz'9. Sargon wraz ze swą armią pokonał rzeki i góry, zbrojnie utorował sobie drogę wokółjeziora Urmia i zdobył w końcu potężne i silnie ufortyfikowane miasto Musasir, z którego wywiózł nieprzebrane skarby i posąg wielkiego boga Haldi. Urartu nigdy nie podniosło się z klęski. Gdy Rusa dowiedział się o upadku Musasiru, będącego podstawą jego obronności na wschodzie, ze wstydu "własnym mieczem ů żelaznym przebił sobie serce niczym zarzynanej świni, kładąc kres swemu życiu"4ř. Urartyjczycy zdążyli jednak nastawić przeciw Asyryjczykom inne państwa. W 717 r. przeciw Sargonowi zaczął spiskować król wówczasjeszcze niezależnego Karkemiszu: jego państwo wkrótce zostało podbite i przekształcone w prowincję imperium. W czasie następnych pięciu lat ten sam los spotkał Kue (Cylicja), Gur gum, Meliddu, Kummuhu i część Tabalu, a więc wszystkie państwa neohetyckie z Tauru. We wszystkich tych "buntach" maczał ręce nie tylko "mąż z Urartu", ale także Mita z kraju Muszki (Midas, król Frygii), którego Rusa wciągnął w strefę swych wpływów. Na początku 710 r. Sargon był zwycięzcą na wszystkich frontach, poza Babilonią, która pozostawała w rękach Merodak-Baladana i stała Asyrii kością w gardle. Sargon zaatakował poraz wtóry. Wspomagany przez wszystkie plemiona osiadłe w dawnym kraju Sumeru Chaldejczyk bronił się przez dwa lata. Oblężony w Durjakin4' i ranny "prześliznął się przez bramę swego miasta jak mysz czmychająca do dziury" i uciekł do Elamu. Sargon wkroczył do Babilonu i, podobnie jak jego dwaj poprzednicy, "ujął ręce Bela", czyniąc ze stolicy Babilonii drugie co do ważności miasto swego imperium. Zwycięstwo to miało zadziwiające ' "Pani bogów", określenie bogini Isztar. 265 następstwa: Frygijczyk Midas zaproponował Sargonowi swąprzyjaźń; Ilperi, władca Dilmunu, "usłyszał o potędzeAszura i wysłał mu dary"; siedmiu władców Jat nany (Cypr), "których siedziby były odległe o siedem dni podróży przez morze zachodzącego słońca" złożyło poddańczą przysięgę królowi Asyrii, którego stela została odnaleziona w Kitionie (Larnaka)a'. Dżiałania jego wrogów zmierzające do podkopania fundamentów imperium spełzły na niczym: było ono większe i potężniejsze niż kiedykolwiek. Początkowo siedzibą Sargona było Kalchu, militarna stolica Asyrii, gdzie odremontował i przebudował pałac Aszurnasirapli, w którym zamieszkał. Pycha, a być może obawy przed kolejnymi wojnami domowymi, popchnęły go jednak do budowy własnej rezydencji we własnym mieście. W 717 r. 24 km na północny wschód od Niniwy, w pobliżu dzisiejszego Chorsabadu, na niezamieszkanym terenie po wstała nowa stolica mocarstwa: Durszarrukin, "twierdza Sargona". Przypomnijmy, że tam właśnie przeprowadzono pierwsze badania archeologiczne na terenie Mezopotamii i że konsul Francji w Mosulu, Paul Emile Botta, tam właśnie "od krył"Asyryjczyków4'. Miasto opisane było na planie kwadratu o bokach długości ponad jednego kilometra, a przez jego mury prowadziło siedem umocnionych bram. W północnej części wznosiła się otoczona murami cytadela, w której mieścił się pałac królewski połączony kamiennym mostem ze wspaniałą świątynią Nabu, ziggurat, którego każde z siedmiu pięter było pomalowane na inny kolor, i okazałe siedziby dostojników. Pałac królewski, który wyrastał na terasie, prze wyższającej mury i wysokiej na piętnaście metrów, miał nie mniej niż dwieście pomieszczeń i trzydzieści dziedzińców. Budowla była bogato zdobiona: jego bram - podobnie jak bram miasta i cytadeli - strzegły gigantyczne byki o ludzkich głowach; ściany większości komnat i prywatnych kaplic pokrywały freski o żywych barwach bądź cegły kryte niebieską emalią; mury o długości około 2000 m wyłożone były ortostatami, które pokrywały reliefy i inskrypcje. Przy budowie Dur szarrukinu musiały pracować tysiące jeńców wojennych i przesiedleńców, setki artystów i rzemieślników, gdyż prace ukończono już po dziesięciu latach. Wszy stko jednak wskazuje na to, że wkrótce po zasiedleniu miasto przestało być stolicą. W jednej ze swych inskrypcji Sargon pisze: . Oby zamieszkującemu ten pałac Sargonowi [bógAszur] zechciał zesłać długie ży cie w zdrowiu, radości serca i spokoju ducha. Bóg nie wysłuchał tych próśb. W 705, rok po uroczystościach otwarcia miasta, Sargon "wyruszył na Tabal" i zginął w czasie wyprawy45. Mimo to Durszarrukin nie wyludnił się i do ostatnich dni imperium był zamieszkiwany przez wysokich dostojników, na przykład eponimów, choć nie został siedzibą żadnego z ostatnich władców Asyri i. ROZDZIAŁ 20 SARGONIDZI Potomkowie Sargona II, tak zwani Sargonidzi, rządzili Asyrią przez blisko wiek (704-609), podczas którego jej potęga militarna i kultura osiągnęły apogeum. Prowadzone przez Senacheryba,Asarhaddona i Asurbanipala wojny, które królewskie inskrypcje przedstawiają we właściwym im napuszonym stylu jako triumfalne podboje, były jednak w najlepszym wypadku uwieńczonymi sukcesem kontrofensywami. Pod koniec rządów Sargona Urartu zostało unieszkodliwione. Władcy Asyrii panowali bezpośrednio lub pośrednio nad całym Żyznym Półksiężycem, częścią Iranu i Anatolii. Mieli dostęp do Morza Śródziemnego i Zatoki Perskiej, kontrolowali większą część Tygrysu i Eufratu oraz wszystkie wielkie szlaki biegnące przez Taur, Zagros i Syrię. Obsypywani darami i bogactwami przez poddanych, wasali i sojuszników żyli w dostatku. Mogliby żyć w pokoju, gdyby nie ciągłe rewolty wywoływane ich zaborczą polityką dziś określono by ją imperializmem - i wspierane, przynajmniej w Palestynie, Fenicji oraz Babilonii, przez Egipcjan i Elamitów. Podbój Egiptu przez Asarhaddona i zniszczenie Elamu przezAsurbanipala były więc niezbędnymi środkami zaradczymi w trudnej do zniesienia sytuacji oraz zakończeniem długich i ostrych konfliktów wywołanych nie przez samą Asyrię, lecz przezjej wrogów. Ciągłe wojny wyczerpały siły Asyryjczyków i zniszczyły ich posiadłości, nie zapobiegły jednak powstaniu za górami Zagros królestwa Medów, przyszłych sprawców ich zguby. Około 640 r., podczas gdy zwycięstwo zdawało się pewne, a Asurbanipal w swej chwale dominował nad wszystkimi wrogami, okazało się nagle, że kolos stoi na glinianych nogach. Senacheryb Jak wskazuje jego imię, Senacheryb - Sin ahhe-eriba, "bóg Sin wyrównał stratę braci"-nie był najstarszym synem Sargona, leczjedynym pozostałym przy życiu dzieckiem z licznego potomstwa. Wstępując na tron Asyrii w 704 r., był dobrze przygotowany do objęcia królewskich obowiązków, gdyż wychował się w "domu sukcesji" i już w młodym wieku pełnił odpowiedzialne funkcje administracyjne i wpjskowe. Przez całe jego panowanie na północnych krańcach mocarstwa panował względny spokój. Zwycięstwa Sargona w Kurdystanie, Armenii i w górach Tauru były dla Urartyjczyków i Frygijczyków tak dotkliwym ciosem, że przestali się liczyć 267 jako potencjalni agresorzy. Oba te ludy nękane były zresztą,atakami niespodziewanego najeźdźcy: Kimmeriów (Gimirraia wjęzyku akadyjskim)z, koczowniczych wojowników z Krymu i Ukrainy, którzy w drugiej połowie VIII w. p.n.e. przedo stali się na Bliski Wschód przez Kaukaz. Najpierw osiedlili się w Gruzji., gdzie zbuntowali się przeciwko władającemu tymi terenami królowi Urartu i zadali mu dotkliwą klęskę. Następnie podzielili się na dwie grupy. Jedna z nich posuwała się na zachód, zagrażając Frygii; druga powędrowała na południe, do północno -zachodniego Iranu, gdzie sprzymierzyła się z Medami i Mannejczykami. Sena cheryb z pewnością wiedział o ich ruchach, nie mógł sobie jednak pozwolić na interwencję tak daleko od swych baz. Cztery przeprowadzone przez niego w różnych okresach panowania kampanie na północy i wschodzie nie miały większego znaczenia militarnego. Skierowane były przeciwko opornym wasalom: książątkom ze środkowego Zagrosu i Kurdystanu, wspieranym prawdopodobnie przez wojska jońskie, władcom państewek cylicyjskich i jednemu z królów Tabalu. Całą uwagę króla Asyrii pochłaniały regiony śródziemnomorskie i Babilonia, gdzie na wieść o śmierci Sargona wybuchły niepokojące rewolty. Egipska propaganda w Fenicji i Palestynie sprawiła, że Lule, król Sydończyków, Sidka, król Askalonu, Ezechiasz, król Judei, i mieszkańcy Ekronu postanowili zerwać więzy łączące ich z Asyrią. W 701 r. p.n.e: Senacheryb wyruszył, by ujarzmić buntowników4. Wygnał z Sydonu Lulego, który schronił się na Cyprze, pojmał Sidkę i odesłał go do Asyrii, zwyciężył wojska egipskie przybyłe na ratunek Ekronowi. W każdym z tych miast osadził bardziej uległego księcia. Następnie zaatakował Judeę, po oblężeniu zdobył twierdzę Lakisz i wysłał trzech dostojników-turtanu, rab śake i rab śa reśa - na pertraktacje do Jerozolimy. Tam rozegrała się scena tak żywo opisana w Drugiej Księdze Królewskiej5. Pod murami miasta wysłannicy spotkali się z pełnomocnikiem, pisarzem i zarządcą pałacu Ezechiasza. Prosili oni, by mówić po aramejsku, by zgromadzone na murach tłumy nie mogły ich zrozumieć, Asyryjczycyjednak zlekceważyli prośbę i mówili po hebrajsku. Najpierw kpili sobie z Żydów, którzy zaufali Egiptowi i oparli się na "tej nadłamanej lasce trzcinowej, która, gdy kto się oprze na niej, wchodzi w dłoń i przebija ją"; potem obiecywali dwa tysiące koni w zamian za kapitulację; a w końcu przeszli do gróźb. Zachęcony przez proroka Izajasza Ezechiasz uparcie odmawiał otwarcia bram miasta. W końcu zawarto kompromis: Asyryjczycy ustąpili i miasto ocalało, lecz za bardzo słoną cenę. Ezechiasz musiał im wydać 30 talentów złota, 800 talentów srebra, "wszelakie cenne skarby, swe córki, harem i muzykantów obu płci", a nawet, jak opisuje Biblia, "obicia drzwi i futryn świątyni Jahwe". Ponad to musiał wysiedlić ludność wielu miast i ustąpić je Filistyńczykom. W Babilonii sytuacja była poważniejsza niż w Palestynie'. Senacheryb odziedziczył jej koronę, wstępując na tronAsyrii. W 703 r. nastąpił przewrót, skutkiem którego władzę przejął Babilończyk, zresztą tylko na kilka tygodni. Wówczas 268 znalazł schronienie, powrócił Merodak-Baladan. Przy pomocy wojsk elamickich i całego społeczeństwa wkroczył do Babilonu i ponownie za siadł na jego tronie. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Senacheryba: kilka miesięcy później pokonał buntowników pod murami Kisz. Chaldejczykowi po raz wtóry udało się uciec: zaszył się na bagnach pokrywających, podobnie jak dzisiaj, południowe krańce dolnej Mezopotamii i nie odnaleziono go. Senacheryb splądrowałjego pałac, wziął licznych jeńców i przesiedlił doAsyrii 208 000 Babilończyków, Chaldejczyków i Aramejczyków. Koronę powierzył urodzonemu w Babilonie człowiekowi o imieniu Belibni, o którym mówił: "wzrastał w moim pałacu niczym psiak". Trzy lata później Merodak-Baladan opuścił kryjówkę i wy wołał dość zamieszania, byAsyryjczycy musieli ponownie interweniować. Senacheryb zdetronizował Belibniego za brak kompetencji lub zmowę z buntownikami, a najego miejscu osadził swojego najstarszego syna, Aszurnadinszumiego. Me rodak-Baladan nie stanął do walki, lecz "zebrał w świątyniach wszystkich bogów swego kraju, załadował ich na okręty i niczym ptak pomknął ku bagnom Nagite, co leży pośród morza"'. Nastąpiło sześć lat pokoju. W 694 r. Senacheryb postanowił zdobyć miasta elamickie leżące "na drugim brzegu Gorzkiej Wody [Zatoka Perska], gdzie wojska Bit-Jakini pierzchły przed armią Aszura", i chcąc raz na zawsze zgnieść opornych Chaldejczyków, przeprowadził błyskotliwy atak z lądu i z morza. Zbudowana w Niniwie przez syryjskich cieślów flota z załogą żeglarzy fenickich i cypryjskich, spłynęła w dół Tygrysu aż do Upe (Opis). Tam statki zostały roze brane i przetransportowane na kanałArahtu, którym dotarły do Eufratu. W owych czasach bowiem Tygrys ginął w ogromnych bagnach i jego dolny bieg nie był żeglowny. Armia podążała za flotą po suchym lądzie, by dołączyć do niej w leżącym w pobliżu ujścia rzeki Bab-Salimetig. Tam zaokrętowała się, przepłynęła wierzchołek zatoki, zrabowała kilka miast Elamu i powróciła z licznymi łupami. Nie było mowy o Merodak-Baladanie, który zapewne zmarł na wygnaniu. Reakcja Elamitów była natychmiastowa: ich król, Halutuszinszuszinak, wkroczył do Babilonii i zajął Sippar. Babilończycy wydali mu pojmanego Aszurnadinszumiego, który został wywieziony do Elamu i tam prawdopodobnie zamordowany. Elamita osadził na tronie Babilonu jednego ze swych protegowanych, wkrótce obalonego przezAsyryjczyków. Po nim tron objął wybrany przez miejscową ludność Chal dejczyk, Muszezibmarduk. Ale znowu doszło do buntu wszystkich mieszkańców Babilonii, którzy za skarby ze świątyni Marduka kupili sobie wsparcie nowego króla Elamu, Umammenanu (Humbannimena). Bitwa z Asyryjczykami odbyła się w 691 r. pod Hallule nad Tygrysem. Roczniki Senacheryba przedstawiają ją jako wielkie zwycięstwo; w rzeczywistości była klęską. Doprowadzony do wściekłości porażką, zaginięciem syna i ciągłymi buntami Senacheryb postanowił zemścić się na Babilonie i skończyć z nim raz na zawsze. W 689 r. popełnił niewyobrażalne 269 świętokradztwo: zniszczył okrytą sławą, świętą, drugą stolicę swego imperium, będącą kolebką jego kultury; miasto traktowane z niewyczerpaną cierpliwością i wielkim szacunkiem nawet przez tych spośródjego poprzedników, którzy go nienawidzili: Zaatakowałem je jak huragan i powaliłem niczym burza... Nie oszczędziłem jego mieszkańców, ani starych, ani młodych; ich zwłokami pokryłem jego ulice. Splądrowałem i zniszczyłem jego domy, od fundamentów po dachy strawił je ogień... Aby potomność zapomniała, gdzie stały jego świątynie, zniszczyłem je wodą i zmieniłem w pastwiska.'By uspokoić serce Aszura, mego pana, by ludy ukorzyły się przed jego potęgą, w darze dla najodleglejszych narodów zebrałem popiół Babilonu, ajego część pozostawiłem w zamkniętym dzbanie w świątyni Nowego Roku [wAszur]'ř . Po radykalnej operacji usunięcia "babilońskiego nowotworu" Senacheryb zwrócił się na zachód i postanowił rozwiązać problem palestyński, dokonując podboju Egiptu. Niewątpliwie w tym czasie należałoby umieścić wyprawę do Arabii, której celem było zaopatrzenie się w wielbłądy, a także ukaranie szajcha Hazaela, który wspierał Babilończyków". Powróciwszy na wybrzeże Morza Śródziemnego, skierował się w stronę "przesmyku sueskiego". Dotarł do Peluzjum'z w momencie gdy, jak mówi Biblia, ;,wyszedł anioł Jahwe i pobił w obozie Asy ryjczyków sto osiemdziesiąt pięć tysięcy ludzi"; według Herodota zalała ich "fala polnych szczurów, które pogryzły ich kołczany, łuki i pasy ich tarcz"; żydowski historyk Józef Flawiusz określa to w sposób bardziej realistyczny - "epidemia dżumy"". Rzeczjasna, roczniki asyryjskie przemilczały ten kwestionowany przez wielu asyriologów epizod. Wielcy bogowie Sumeru i Akadu nie wybaczyli jednak zniszczenia Babilonu. W 681 r., dwudziestego dnia miesiąca tebetu (styczeń), w czasie modlitwy w świątyni Nabu w Niniwie, Senacheryba spotkała śmierć, na jaką zasługiwał: został zasztyletowany przez swego syna czy też, jak głosi tradycja, stratowany przez skrzydlate byki strzegące sanktuarium'4. Senacheryb bywał surowo oceniany. Opisywano go jako człowieka ograniczonego, brutalnego, tchórzliwego i pozbawionego woli'5. Prawdą też jest, że wieloma wyprawami dowodzili jego namiestnicy, ale trzeba mujednak oddać sprawiedliwość: król, który zniszczył Babilon, w Asyrii okazał się wielkim budowniczym, estetą, miłośnikiem literatury i przyrody. Niniwa (Ninua), bardzo stare miasto, zawdzięcza mu przekształcenie w stolicę godną rządzonego przezeń impe rium. W ciągu kilku latjej obwód powiększył się z czterech do dwunastu kilometrów. Prowadziło do niej piętnaście bram, z których każda nosiła imię jednego z bogów. Mury zbudowane z wapiennych bloków, "wysokie jak góra", otaczały dwie, przedzielone rzeczką Tebiltu (Chusr) dzielnice, po których na lewym, prze ciwległym do Mosulu, brzegu Tygrysu pozostały dziś bliźniacze wzgórza Kujundżyk 270 i Nabi Junus'. W Kujundżyku wznosił się dawny pałac królewski., zbudowany zapewne przez Szamsziadada **l. Został jednak zaniedbany, a przybory wód Tebiltu zniszczyły jego fundamenty. Senacheryb zmienił bieg rzeki i rozebrał budowlę, a na terasie usypanej w dawnym korycie zbudował nową, okazałą siedzibę - "pałac, który nie miał sobie równych": Cedrowe belki, które z trudem sprowadziłem z dalekich górAmanu, położyłem na dachach. Wielkie odrzwia wykonałem z cyprysu, co przyjemny zapach czynią przy otwieraniu i zamykaniu, obiłem je błyszczącą miedzią i osadziłem w futrynach. Wewnątrz, dla mej królewskiej przyjemności, zbudowałem portyk wzorowany na pałacach hetyckich, wjęzyku amoryckim zwanych hit hilani". Portal zdobiły kolumny z brązu odlane w formach "niczym monety o wartości pół sykla", wspierające się na brązowych Iwach. W czterech, odpowiadających stronom świata, narożnikach pałacu umieszczono srebrne, miedziane i kamienne dobre geniusze. Wzdłuż ścian ustawiono wciągnięte przez bramy, wielkie, wapienne płyty pokryte płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny wojenne. Pałac otaczał "wielki park, jak na Amanie, gdzie posadzono wszelakie zioła i drzewa owocowe". W samym mieście powiększono place, wybrukowano ulice i aleje i "uczyniono je olśniewającymi niczym (światło) dnia". Okoliczne tereny przekształcono w ogromny sad nawadniany przez kanał doprowadzający do Niniwy wodę z odległych o 50 km wzgórz, z biegnącym przez dolinę akweduktem, którego resztki są jeszcze widoczne nieopodal miasteczka Dżarwan'8. Dumny z siebie i swego dzieła Senacheryb chętnie umieszczał swoje wizerunki w górach krajuAszura, któremu był fanatycznie oddany. W Bawianie, niedale ko Dżarwanu, w Maltai w pobliżu Dohuku i na Dżudi Dagh na granicy turecko -irackiej'`' po dziś dzień można obejrzeć wykute w skale, gigantyczne portrety "potężnego króla, władcy dalekich ludów" składającego w pozycji stojącej hołd narodowemu bogu, najwyraźniej lekceważąc boga Babilonu, którego tak ciężko obraził. Asarhaddon Zabójstwo Senacheryba było momentem szczytowym jednego z najpoważniejszych konfliktów o sukcesję w dziejach Asyrii"'. Zamordowany król miał co najmniej czterech synów. Najstarszy z nich zaginął w Elamie, toteż następcą tronu powinien był zostać drugi z rzędu Aradninlil'. Senacheryb jednak wybrał naj młodszego z potomków. Asarhaddon był synem jego drugiej żony, Zakutu (Naki ja), która wywierała silny wpływ na władcę. Zazdrośni Aradninlil i jego brat (bądź bracia) zaczęli się burzyć i spiskować, toteż król wolał umieścić młodego księcia "w bezpiecznym miejscu". Decyzji jednak nie zmienił i dlatego został zamordowany. 271 Natychmiast po jego śmierci ojcobójcy zaczęli wydzierać sobie koronę i "skakać do siebie niby młode kozły", czym zniechęcili do siebie popierający ich dotąd lud. Asarhaddon' pośpieszył z Niniwy, by bronić swoich praw. Wojska, które miały go zatrzymać, przeszły najego stronę, a "ludAsyrii przybył ucałować jego stopy". "Przeskoczywszy wraz z armią Tygrys, jakby to był rów", wkroczył do stolicy i w marcu 681 r. "radośnie zasiadł na tronie ojca". Braciom udało się zbiec do Urartu, lecz popierający ich urzędnicy wraz ze swym potomstwem zostali wydani na śmierć. Pierwszym doniosłym czynem nowego władcyzZ była odbudowa Babilonu zadośćuczynienie za grzech popełniony przez Senacheryba, który zburzył miasto. Zagniewani bogowie "orzekli" wprawdżie, iż ma ono pozostać w ruinach przez siedemdziesiąt lat, ale kapłani potrafili obejść tę przeszkodę: "Miłosierny Marduk odwrócił tabliczkę przeznaczenia i rozkazał odbudować miasto wjedenastym roku". Rzeczywiście, w piśmie klinowym odwrócone 70 wygląda jak 11, podobnie jak nasze odwrócone 6 daje 9. Do "noszenia koszy" zmobilizowano cały lud. Babilon został nie tylko odbudowany, ale także "powiększony, wyniesiony pod niebo i uświetniony"". Być może miasto nie było doszczętnie zrujnowane, jak utrzymywał Senacheryb; na pewno jednak uległo poważnym zniszczeniom, gdyż jego odbudowa trwała przez całe panowanie Asarhaddona, a uwięziony w Aszur Marduk mógł powrócić do swej świątyni dopiero w 668, rok po śmierci króla. Tym pobożnym, ale także sprawiedliwym i mądrym uczynkiem Asarhaddon zjednał sobie serca większości Babilończyków. Wyjąwszy nieudaną próbę zdobycia Ur przez syna Merodak-Baladana i dwa szybko stłamszone powstania Aramejczyków z Dakkuru, w południowych prowincjach panował spokój. Co więcej, gdy w 675 r. ich kraj zaatakował król Elamu, Humbanhaltasz, Babilończycy sami go odepchnęli24. W Fenicji, innym gorącym punkcie mocarstwa, Asarhaddon zastosował rozwiązanie siłowe. W 676 r. pojmał i ściął zbuntowanego króla Sydonu, Abidimil kutiego. Miasto zostało "rozerwane na strzępy i wrzucone do morza", mieszkańcy przesiedleni doAsyrii, ajego terytorium przekształcone w prowincję ze stolicą w nowym mieście, nazwanym Kar-Asarhaddon. Kilka lat później Asarhaddon narzucił Baalowi, królowi Tyru, traktats całkowicie go podporządkowujący Asyryjczykom, którzy od tego czasu przejęli kontrolę nad fenickim handlem. Te ener giczne kroki zapewniły przynajmniej czasowy pokój na wybrzeżu śródziemno morskim i pozwoliły Asarhaddonowi zająć się rozwiązaniem problemów nabrzmiewających na północy i wschodzie. Na początku VII w. p.n.e. grupy Scytów (w języku asyryjskim Iśkuzai), koczowniczych jeźdźców ze stepów leżących na północ od Morza Czarnego, mię Aszur-acb-iddin, "bóg Aszur dał brata". 272 dzy Dnieprem i Wołgą, przekroczyły Kaukaz i przemieszały się z osiadłymi w Azji Mniejszej i w Iranie Kimmeriami. Przybycie tych wojowniczych plemion stanowiło dla Kimmeriów, których wodzem był niejaki Teuszpa, impuls do kolej nych najazdów. W 679 r. Kimmeriowie wraz ze Scytami wdarli się na południowe stoki Tauru, zagrażając asyryjskim garnizonom w Tabalu i wzniecając bunty wśród cylicyjskich wasali Asyrii. Piorunujący kontratak Asarhaddona "złamał kark i wdeptał w ziemię" Cylicyjczyków, "zdruzgotał oręż" Teuszpy i jego hord, zmuszając go do odwrotu. Wówczas Scytowie zwrócili się przeciwko królestwu Frygii, które zdobyli trzy lata później. Król Asyrii, szczęśliwy, że zaniechali jego terytorium, zawarł pokój z Kimmeriami i oddał jedną ze swych córek za żonę scytyjskiemu wodzowi Partatua (Protothyes Herodota). W 673 r. bez trudu odparł atak Rusy II z Urartu. Na wschodziejednak wielokrotne próby zmuszenia Mannejczyków, teraz już przemieszanych z Kimmeriami i Scytami, do regularnego płacenia trybutu spełzły na niczym. Nie mniej oporni okazali się Medowie zajmujący całą Wyżynę Irańską na południu i wschodzie od jeziora Urmia, których zaczął jednoczyć Ka sztaritu (Kaszatrita, Fraortes), tworząc zalążek królestwa. Asarhaddon robił co mógł, by rozwiązać ten problem, którego bezpośrednią konsekwencją było znacznie gorsze zaopatrzenie w konie armii asyryjskiej. Być może miał także niejasne przeczucie jego dalszych skutków. Podjął kilka wypraw w głąb ich terytorium i wziął pod opiekę trzech wielkich książąt, którzy zwrócili się doń o pomoc przeciwko własnym wasalom. Zorganizował też kilka wypraw na południe, do środkowego Zagrosu, gdzie zdobył Elippi (region Kermanszahu) i zawarł przymierze z zamieszkującym na prawym brzegu Tygrysu aramejskim plemieniem Gambulu, czyniąc z nich państwa buforowe między Elamem i Mezopotamią. W tym czasie zresztą Elam nie stanowił zagrożenia. W 674 r., po nagle zmarłym Humbanhaltaszu tron objąłjego brat, Urtaki, na tyle przyjaźnie usposobiony doAsyrii, że zwrócił jej zrabowane przez swych poprzedników posągi bogów i mianował stałego ambasadora w Niniwiez'. Stosując politykę będącą połączeniem rozwiązań siłowych z dyplomacją i zapewniającą imperium pewną stabilność,- Asarhaddon nie zapomniał o wiel kim planie podboju Egiptu2g. Okoliczności zdawały się bardziej sprzyjające niż kiedykolwiek. Egipt był podzielony na liczne księstwa, z których najważniejszym było położone w Delcie państwo Sais. Władał nim potomek faraona libijskiego, Necho (Nikku). Od 71 5 r. egipscy królowie okazywali posłuszeństwo władcom XXV Dynastii z Kusz (górna Nubia, obecnie Sudan), których siedzibą były Teby. W czasach Asarhaddona, od 689 r. władzę sprawował faraon o imieniu Taharka. Otóż Egipcjanie nienawidzili Kuszytów i król Asyrii sądził zapewne, iż wystar czy przybyć jako wyzwoliciel, by egipscy władcy stanęli po jego stronie, i że wyprawa będzie zwykłą defiladą wojsk. Mylił się głęboko. W 679 r. "zbadał 273 teren", odbijając położone nad "Egipskim potokiem" (Wadi al-Arisz, Negew) gra niczne miastoArza, zdobyte i utracone przez Senacheryba. Taharka nie odpowiedział. Sześć lat później Asarhaddon starł się zjego wojskami przybyłymi na odsiecz zbuntowanemu Askalonowi i przegrał bitwę. Przedtem starał się zdobyć przychylność Arabów zamieszkujących wokół Morza Martwego. Niechcąc ryzykować, że po ataku na Egipt będą go nękać bądź odetną szlaki komunikacyjne, pragnął zapewnić sobie ich współpracę lub co najmniej neutralność. Zwrócił więc Hazaelowi małżonkę i posągi bogów porwanych przez Senacheryba i w zamian za trybut obronił jego syna, Uate (Yata), przed rywalem. Dumni arabscy nomadzi nie znosili jednak żadnego zwierzchnictwa i później musiał zdławić rewoltę te goż Uatez9. W 671 r. Asarhaddon zwołał wielką armię i wreszcie ruszył na Egipt. Podążając wzdłuż morza, przez Rapihu (Tall Rifah na południe od Gazy), Asyryjczycy poraz pierwszy przeszli przez pustynię Synaj. Była to ekscytująca i przerażająca przygoda, której opis brzmi jak baśń: spotkali na niej "dwugłowe węże, których atak równał się śmierci" i "zielone zwierzęta uderzające skrzydłami". Następnie zaatakowali deltę Nilu. Armia Taharki stawiała zaciekły opór, podbój przebiegał więc etapami i zapewne za cenę ciężkich strat: Od miasta Iszupri, które od Mempi [Memfis], jego królewskiej siedziby, dzieli piętnaście dni marszu, każdego dnia bez wyjątku toczyłem krwawe walki z Tarku [Ta harka], przeklętym przez wszystkich bogów władcą Egiptu i Kusz... Oblegałem Mem fis, królewską siedzibę, i w zaledwie pół dnia zdobyłem ją dzięki podkopom, wyłomom uczynionym w murach i oblężniczym drabinom. Królową, kobiety z pałacu, "syna przewidzianego na następcę tronu", inne jego dzieci, jego dobra, niezliczone konie, bydło i trzodę zabrałem doAsyriijako łup. Wszystkich Kuszytów wysiedliłem z Egiptu, nie pozostawiwszy ani jednego, by złożył mi hołd. W całym Egipcie osadziłem nowych królów, namiestników, wyższych i niższych urzędników. Po wsze czasy wpro wadziłem podatek ofiarny dla Aszura i innych wielkich bogów, moich panów. Jako władca narzuciłem im [Egipcjanom] należny mi trybut, który będąpłacić regularnie co rok3o. Taharka nie czuł się jednak pokonany. Dwa lata później powrócił z Górnego Egiptu, gdzie znalazł schronienie, odbił Memfis i wzniecił w Delcie bunt przeciwko Asyryjczykom. Asarhaddon ruszył na dolinę Nilu, lecz w Harranie poważnie zachorował i zmarł (669). Trzy lata wcześniej, w maju 672 r., przed "ludem Asyrii", ambasadorami ob cych państw i przedstawicielami wszystkich prowincji mocarstwa uroczyście ogłosił swym następcąAsurbanipala, powierzając innemu synowi, Szamaszszumukinowi koronę Babilonu. Poddani mu książęta musieli' podpisać deklaracje lojalności ade. Jedną z nich, dotyczącą Medów, odnaleziono w Nimrud. Prawdopo 274 dobnie zaraz po śmierci syna królowa-matka 'Z,akutu rzuc.iła na szalę swój autorytet, żądając od Szamaszszumukina i pozostałych braci, "od książąt krwi, dostojników - zarówno namiestników, jak i dowódców -- od. wszystkich odpowiedzialnych za kraj i porządek publiczny oraz od .Asyryjczyków płci obojga" złożenia przysięgi na wierność jej wnukowi, Asurbanipalowi'z. Chorowity, żyjący w otoczeniu wróżbitów i medyków Asarhaddon, był jednak władcą przewidującym i odważnym: nigdy nie zapomniał o swych trudnych początkach i chciał mieć pewność, że pojego śmierci nie nastąpi kolejny kryzys sukcesyjny. Asurbanipal Przejęcie władzy istotnie odbyło się bez konfliktów. Miesiąc po śmierci ojca Asurbanipal* zsiadł na tronie Niniwy, a rok później Szamaszszumukin** objął rządy Babilonu. Wbrew pozorom imperium nie uległo podziałowi. Powierzając Babilonię księciu krwi, Asarhaddon pragnął zapewne zapobiec roszczeniom z jego strony, oszczędzić trosk prawowitemu następcy i uspokoić Babilończyków, stwarzając im pozory niezależności. Swym poddanym dał jednak jasno do zrozumienia, iż Asurbanipal ma pierwszeństwo przed bratem i on właśnie zostanie władcą całości imperium odpowiedzialnym za stosunki zagraniczne oraz operacje wojskowe na szczeblu państwowym: Nie było to może najlepsze rozwiązanie, lecz warta zastosowania nowość. Sprawdzało się zresztą przez blisko szesnaście lat;. , Wraz z koroną Asyrii Asurbanipal odziedziczył niełatwe zadanie, którego nie dokonał jego nagle zmarły ojciec: odzyskanie panowania nad Egiptem34. Pozo stawszy w Niniwie, by ugruntować władzę, wysłał do Egiptu turtanu na czele armii, która starła się z Taharką na równinie leżącej na południe od Memfis. Asyryjczycy zwyciężyli faraona i odbili miasto; Taharka jednak im umknął, podobnie jak Asarhaddonowi. Asurbanipal zrozumiał, że pokona go tylko podbijając Górny Egipt i że będzie to wymagało długiej i ciężkiej walki. Rozkazał więc utwo rzyć na miejscu armię złożoną z asyryjskiego trzonu zasilanego żołnierzami z Fenicji, Syrii, Cypru i Egipcjanami z księstw Delty. Armia opuściła Memfis, kierując się ku Tebom, zatrzymała ją jednak w drodze wieść, że władcy Dolnego Egiptu zamierzają się zbuntować: ' Wszyscy królowie mówili o rebelii i podjęli niecną decyzję. "Jakże moglibyśmy pozostać w Egipcie, skoro wygnano zeń Taharkę". Pchnęli konnych wysłanników do Taharki, króla Kusz, prosząc o przymierze: "Niechaj między nami zapanuje pokój i zawrzyjmy porozumienie; podzielimy kraj między siebie i nie będzie nami rządzić żaden. cudzoziemiec"'. Aszur-ban-apli, "stwórcą synajest bóg Aszur". ' Szamasz-szuma-ukin, "bcig Szamasz ustanowił prawowite imię (linię)". 275 Zdradzeni przez własnego człowieka spiskowcy zostali pojmani. Niektórych spotkała śmierć; inni,jak Necho, władca Sais, zostali odesłani do Niniwy.Asyryjczycy nie mogli jednak ruszyć na Teby, pozostawiając Dolny Egipt w stanie wrzenia. Znajdowali się przecież 2000 km od ojczyzny, w sercu nieznanego i wrogiego kraju, którego język, zwyczaje i religia były im zupełnie obce i którym nie mogli rządzić bez pracowników administracyjnych i dostatecznej liczby'wojsk. Jedynym wyjściem było darowanie winy królom Delty, schlebianie im i zdobycie za wszelką cenę ich przywiązania w nadziei, że resztę załatwi nienawiść do'Kuszy ty. Asurbanipal uwolnił więźniów i postawił na Necho, którego przodkowie władali całym Egiptem. "Ubrał go we wspaniałe szaty'i obsypanego bogatymi darami odesłał do Sais". Nie mógł zrobić lepszego wyboru. Minęły dwa lata. Taharka zmarł na wygnaniu. W 664 r. jego syn Tanutamon (przez Asyryjczyków zwany Tandaman) wkroczył do Teb, które przyjęły go z otwartymi ramionami. Następnie spłynął w dół Nilu i stanął u bram Memfis, gdzie natrafił na nikły opór wojsk w większości złożonych z Egipcjan. Necho zginął w bitwie; inni władcy schronili się na bagnach Delty, które Kuszyta na próżno próbował zdobyć, zanim zdecydował się na odwrót. Wówczas stacjonująca na południu od Memfis potężna armia asyryjska otrzymała rozkaz marszu na Teby. Zdobywszy słabo bronione miasto, splądrowała je, zniszczyła "niczym powódź" i wywiozła zeń "nieprzebrane łupy", w tym dwie kolumny (bądź obeliski) z elektrum, z których każda ważyła 38 ton. Wielka stolica południa nigdy nie po dniosła się z upadku. Asyria stała się panią obu części Egiptu, mając za wasala i głównego sojusznika syna Necho, Psametyka I, który na razie okazywał wierność, jak jego ojciec. Mimo że inskrypcje Asurbanipala są na ogół napisane w pierwszej osobie, wątpliwe, by król osobiście dowodził operacjami egipskimi. Pewne jest natomiast, że dwukrotnie interweniował w Fenicji: poraz pierwszy w 667 r., kiedy "narzucił swe jarzmo" Jakinlu, królowi Aradu, który zmuszał statki płynące do Asyrii do wyładunku we własnym porcie; po raz drugi w 662 r. przeciwko zbuntowanemu królowi Tyru Baalowi. Podobnie jak Arad Tyr został zbudowany na wyspie, ale położonej znacznie bliżej wybrzeża, i miał opinię twierdzy nie do zdobycia; zo stał jednak okrążony i wzięty głodem. Asurbanipal potraktował buntowniczych władców obu miast w sposób niezwykle pobłażliwy: zadowolił się przyjęciem hołdu, darów i córek do swojego haremu. Zachował się tak zapewne, gdyż więk szość jego wojsk przebywała nad Nilem i nie mógł sobie pozwolić na stratę fenickich wasali. Także z powodu braku wojsk nie zareagował na wezwanie na pomoc zagrożonego przez Kimmeriów Gygesa (Gugu), władcy Lidii leżącej w zachodniej Anatolii, "odległego miejsca, o którym królowie - moi przodkowie - nigdy nie słyszeli". Gyges obronił się sam i chcąc dowieść swych zasług, wysłał do Niniwy dwóch jeńców'. 276 Sukcesy w Egipcie i Fenicji zapewniły królowi kilka lat spokoju na zachodzie, jednak nie na wschodzie. Chronologia jego panowania jest dość niepewna i badacze zajmujący się tym problemem doszli do sprzecznych wniosków". Praw dopodobnie między 665 a 655 r. należy umieścić wojnę z Urtaki, królem Elamu, który zerwał układ zawarty z Asarhaddonem, "zalał Akad niczym chmara szarańczy" i został odepchnięty, oraz wyprawy w góry Zagrosu przeciwko Mannejczykom i Medom. Wydaje się natomiast pewne, że przymierze Kimmeriów z władcą Tabalu i powstrzymanie przez Asyryjczyków ich. marszu na południe wydarzyły się między 650 i 640 r., po ich zwycięstwie nad Lidią i zabiciem w walce Gygesa. W połowie VII w. p.n.e. bogowie, którzy dotychczas sprzyjali Asurbanipalowi, nagle go opuścili. W 653 r. Psametyk wzniecił powstanie w Delcie i być może z pomocą najemników jońskich, karyjskich i lidyjskich wygnał Asyryjczyków, których ścigał aż doAszdodu w Palestynie. Informację tę zawdzięczamy Herodotowi, gdyż rzecz jasna dokumenty sporządzone w piśmie klinowym wykazują w tym względzie wielką dyskrecję. Jedynie "cylinder Rassama" wspomina, że Gyges "wysłał swe wojska na odsiecz Tuszamilki (Psametykowi), który zrzucił jarzmo zwierzchnictwa". W innym momencie Asurbanipal z całą pewnością wy słałby wojska przeciwko Psametykowi i nie oddałby Egiptu równie łatwo. Wtedy jednak był wciągnięty w wojnę z Elamem i musiał zrezygnować z doliny Nilu, by ocalić dolinę Międzyrzecza. Królem Elamu był wówczas Tept-Humban (Teum man z tekstów asyryjskich), pochodzący z rodziny rywalizującej z panującą dynastią. Władzę przejął około dziesięciu lat wcześniej, zmuszając książąt z rodziny Urtaki do schronienia się w Asyrii. Wojna wybuchła w chwili, gdy Teumman zażądał ich wydania i spotkał się z odmową Asurbanipala. Elamici zaatakowali Asyrię wraz z Gambulu, którzy złamali przysięgę złożoną Asarhaddonowi. Ze pchnięci na własne tereny, zostali zwyciężeni pod Tulliz, w dolinie rzeki Karche. Teumman zginął w bitwie: jego uciętą głowę przywieziono do Niniwy i powieszono na gałęzi drzewa w królewskim ogrodzie, jak to widać na słynnej płaskorzeźbie'g. Gambulu ponieśli karę, a Elam został podzielony między syna Urtakiego i innego księcia. Podobnie jak w przypadku Egiptu, Asyryjczycy nie chcieli - bądź nie mogli - sprawować bezpośredniej kontroli nad zwyciężonym krajem, musieli za tem dokonać wyboru między wycofaniem się i walką na śmierć i życie. Wkrótce po zakończeniu tego epizodu wojny z Elamem wybuchło powstanie w Babilonii. Przez szesnaście lat Szamaszszumukin zachowywał lojalność wobec brata, jednak drążący go bakcyl babilońskiego nacjonalizmu przywiódł go do przekonania, że Babilon ma nie mniejsze niż Niniwa prawa do zwierzchnictwa nad światem. W 652 r. zamknął przed Asyryjczykami bramy Sipparu, Babilonu i Borsipy oraz przystąpił do zawiązywania wielkiej koalicji z Fenicjanami, Fili stynami, Judejczykami, Arabami z Pustyni Syryjskiej, Chaldejczykami z Kraju Nadmorskiego i Elamitami. Gdyby wszyscy ci wrogowie zaatakowali 277 jednocześnie, Asyria byłaby zgubiona. Na szczęście spisek został w porę wykryty. Asur banipal w ostrych słowach przestrzegł Babilończyków: Znam wszystkie puste słowa mego fałszywego brata, a rzuca je on na wiatr. Nie wierzcie mu; ani przez chwilę nie słuchajcie jego kłamstw. Nie kalajcie dobrego imienia, które dla mnie i dla całego świata jest bez skazy, i nie grzeszcie przeciw bogu. Babilończycy jednak go nie usłuchali i król Asyrii musiał wyruszyć na bratobójczą walkę..Wojna szalała przez trzy lata; obie strony odnosiły zwycięstwa i ponosiły klęski, podczas gdy nieszczęsny kraj cierpiał głód. Wreszcie oblężony w swym mieście Szamaszszumukin. stracił wszelką nadzieję. Zgodnie z legendą podpalił swój pałac i zginął w płomieniach (648)ř. W Sumerze i Akadzie zapa nował spokój. Rok wcześniej Asurbanipal osadził na tronie Babilonu niejasnego pochodzenia władcę o imieniu Kandalanua. Teraz należało ukarać sprzymierzeńców Szamuszszumukina. W 650 r. Asur banipal zaatakował Arabów42, wikłając się tym samym w nie kończącą się i ze zmiennym szczęściem prowadzoną wojnę z nieuchwytnym przeciwnikiem, który po ostrych walkach znikał na przerażającej pustyni, "gdzie palące pragnienie jest u siebie w domu, a na niebie nie ma nawet ptaków". I tym razem jednak asyryjska armia dokonała cudów. Uate wraz z sojusznikami Nabatejczyjkami, osiadłymi na południe od Morza Martwego, zostali pokonani. Pojmany Uate, z szyją zakutą w obręcz, został zmuszony do strzeżenia jednej z bram Niniwy. Abiiate, wódz licznego plemienia Kedarów, został otoczony z dala od źródeł wody wraz ze swy mi wojskami, które musiały "ćwiartować wielbłądy, pić ich krew i cuchnącąwodę, by zaspokoić pragnienie". Jak piszeAsurbanipal, wyprawy te przyniosły tak wiel kie łupy w ludziach. i zwierzętach, że: Wielbłądy na bazarach mego kraju nie kosztowały nawet srebrnego sykla. Szynkarki dostawały prezenty z wielbłądów, a nawet niewolników; płacono nimi piwowa rom za dzbanek [piwa] i ogrodnikom za kosz świeżych daktyli4;. Tymczasem ponownie rozgorzała wojna z Elamem, gdyż protegowany Asur banipala, król Suzy, również udzielił pomocy zbuntowanemu Babilonowi. Zmienne koleje tego ostatniego już epizodu konfliktu asyryjsko-elamickiego i przewroty, które na tron Suzy wyniosły kolejno trzech władców (ostatnim z nich był Hum banhaltasz III), są szczegółami nie na tyle ciekawymi, żeby nie można ich pomi nąć4a. W 647 r. Asyryjczycy wygrali ostateczną bitwę. Cały kraj został zniszczony, a jego stolica splądrowana. Sprawiedliwości stało się zadość, gdyż Asyryjczycy znaleźli w niej "srebro, złoto, dobra z Sumeru,Akadu i wszystkie skarby Babilonu zrabowane przez dawnych królów Elamu w czasie mniej więcej siedmiu ** 278 został zrównany z ziemią, świątynie zbezczeszczone, a bo gowie wzięci do niewoli i "wydani wiatrom". Zwyciężonych Elamitów zemsta dosięgła nawet za grobem, a ich kraj został symbolicznie wykreślony z map: Groby ich dawnych i niedawnych królów; co nie bali się Isztar, mej Pani, i przyprawili o troski królów, mych ojców, zdewastowałem, zniszczyłem; wystawiłem je na słońce, a kości zabrałem do krajuAszura. Pozbawiając ich darów pogrzebowych i libacji, po wsze czasy zaburzyłem spoczynek ich etemmu [duchy]. W trakcie przemarszu, który trwał miesiąc i dwadzieścia pięć dni, prowincję Elam zmieniłem w pustynię, najej polach siejąć sól i sihlu [chwasty]... Ziemię z Suzy, Madaktu, Haltemaszu i z innych ich świętych miast przywiozłem do kraju Aszura. Dzięki mnie zamieszkały w nich w pokoju dzikie osły, gazele, wszystkie bez wyjątku dzikie zwierzęta. Pozbawiłem ich pola ludz kich głosów, stąpania bydła i trzody, wesołego śpiewu ptaków allalu [sójka?]45 . Tak oto pomszczono niezliczone zniewagi i ostatecznie zakończono konflikt trwający od co najmniej trzech tysiącleci między Elamitami i Mezopotamczykami4ó. Asurbanipal mógł rozkoszować się triumfem. Ze wspaniałego pałacu w Niniwie wykształcony monarcha spoglądał na "cały świat" bijący mu czołem. Zwyciężo ny król Elamu, jego syn i jeden z władców arabskich byli - dosłownie - zaprzęgani do jego wozu. Zdradliwego brata spotkała śmierć odpowiadająca jego zbrodniom, a Babilonia została spacyfikowana. Dumni kupcy z Aradu i Tyru, Żydzi "o sztywnych karkach"4', oporniAramejczycy i Mannejczycy zostali pokonani, a Kimmeriowie byli trzymani z dala. Początkowo wrodzy książęta Cylicji i Tabalu poświęcili swe córki na ołtarzu królewskiego łoża. Pomagając Psametykowi, Gy ges skazał się na najazd dzikich wojowników z północy, którzy zalali jego kraj ogniem i krwią, ajego samego zabili. Ardys, jego syn; sam dopraszał się o łaskę, jaką było asyryjskie jarzmo. Uszczęśliwiony upadkiem Elamu Cyrus I, król Persów, przysłał dary, podobnie zresztą- któż by w to uwierzył? - Rusa II z Urartu. Niniwa pławiła się w bogactwach zdobytych w Memfis, Tebach i Suzie, a Aszur był czczony od zielonych wybrzeży Egei po rozpalone piaski Arabii. Asyria zdawała się wszechmocna. Ileż jednak cieni kładzie się na tym obrazie. Wielki i bogaty Egipt stracony na zawsze; Elam podbity, ale też całkowicie zniszczony; Babilon rozdarty między stronników i przeciwników Asyrii; zniewoleni Fenicjanie tracący władzę nad morzami na korzyść Greków; niepewne księstwa wasalne; armia wycieńczona wiekami krwawych walk; granice Asyrii, sięgające od. Nilu po Mo rze Martwe, od Araratu do podnóża Tauru, od Morza Kaspijskiego po Zagros; a za tym pasmem wątpliwi sprzymierzeńcy - Scytowie, i groźni przeciwnicy Medowie. Pod cienką warstewką chwały, jaką zdobyło sobie ostatnimi zwycięstwami, imperium było słabsze niż kiedykolwiek, i zapewne niejeden władca mówił po cichu to, co głosili hebrajscy prorocy: 279 I każdy, kto cię ujrzy, oddali się od ciebie, i zawoła: "Spustoszona Niniwa!" Któż ulituje się nad nią? Tam pochłonie cię ogień, wytnie cię miecz... Nie ma ukojenia dla klęski twojej, nieuleczalna jest twoja rana. Wszyscy, którzy usłyszą wieść o tobie, w dłonie klaskać będą nad tobą; bo na kogciż nie przychodzita wciąż twoja niegodziWOŚĆ?4R ROZDZIAŁ 21 ASYRIA W CHWALE Gdy Asurbanipal świętował swój triumf, Asyrii zostało nie więcej niż trzydzieści lat życia. Opiszemyjej upadek, podobniejak opisaliśmy jej rozwój, przed temjednak warto przyjrzeć się mocarstwu wjego momencie szczytowym, który osiągnęło za czasów Sargonidów, i odpowiedzieć na kilka nasuwających się pytań. Co na przykład wiemy o strukturze socjoekonomicznej tego ogromnego państwa, które przez długi czas rozciągało się na terenach Żyznego Półksiężyca, Anatolii i Iranu, by później poszerzyć swe granice aż po brzegi Morza Kaspijskiego i Nilu? Jakimi bogactwami i szlakami dysponowało, jak przedstawiały się obroty i zasięg jego handlu wewnętrznego i zagranicznego? Jakie stosunki utrzymywali Asyryjczycy w czasach pokoju z poddanymi odległych prowincji i państw wasalnych? Jaki wpływ wywarła asyryjska dominacja na materialne i intelektualne ży cie Bliskiego Wschodu? Krótko mówiąc, czym było i co reprezentowało w oczach współczesnych państwo, które nazywamy imperium Asyrii? Ażeby rzetelnie odpowiedzieć na te - i na wiele innych pytań - należałoby ogarnąć spojrzeniem całokształt mocarstwa. Nie dysponujemy jednak wieloma dokumentami źródłowymi z prowincji peryferyjnych. Wielu ośrodków admini stracyjnych po drugiej stronie Tauru, Zagrosu i Eufratu nie sposób zlokalizować na mapach; w większości zidentyfikowanych miast nie przeprowadzono badań archeologicznych, a w niewielu zbadanych (Arpad, Hama) nie odnaleziono tekstów źródłowych z tej epoki. Bardzo użyteczne byłyby archiwa któregoś z namiestników prowincji w Syrii, Palestynie lub Anatolii',jednak większość naszych informacji pochodzi z archiwów Aszur, Niniwy i Kalchu oraz z odnalezionych w tych stolicach, a także w kilku miastach Asyrii i Babilonii dokumentów oficjalnych i - rzadziej - prywatnych. Teksty te są dość liczne i często interesujące, niewiele jednak mówią o terytoriach podbitych, pomijając milczeniem wiele ważnych kwestiiZ. W efekcie posiadamy informacje dotyczące tylko króla i jego dworu, władzy centralnej, armii i - dzięki wspaniałym zabytkom - sztuki. Na nich więc skupimy uwagę, tym bardziej że one to właśnie stanowiły o potędze Asyrii i jej chwale. W kolejnym rozdziale, dzięki słynnej bibliotece Asurbanipala w Niniwie, poznamy naukę Mezopotamii w VII w. p.n.e., po długim procesie rozwojowym, do którego nierzadko będziemy nawiązywać. Teksty te są interesujące same w sobie, a ponadto ukazują Asyryjczyków w innym świetle, niż są oni zazwyczaj 281 przedstawiani na podstawie inskrypcji królewskich, które -- o czym nie należy zapominać - miały uwypuklać bohaterstwo władcy i supremację Aszura oraz budzić respekt i lęk. Uznanie za "watahę wilków" (Byron) inteligentnego i nierzadko wyrafinowanego ludu, który mniej żądny był krwi niż wiedzy i kultury, byłoby wielkim błędem. Państwo asyryjskie "Wielki król, potężny władca, pan wszystkich, władca kraju Aszura"... Człowiek, który nosił te tytuły i zasiadał na tronie Niniwy, uosabiał niezwyciężoną potęgę narodu, który podbił świat i dzierżył władżę absolutną. Państwem Asyrii był on sam. Natomiast ogół społeczeństwa, dostojnicy wykonujący jego rozkazy, dowódcy, którzy prowadzili do boju jego wojska, posłuszni jego poleceniom namiestnicy i urzędnicy, byli wyłącznie sługami -ardani -władcy; kapłani, których był zwierzchnikiem, nie odgrywali żadnej roli politycznej ani ekonomicznej; ty tuły arystokratyczne nie były dziedziczne, lecz przyznawane i odbierane przez króla; a miasta "wolne" były takimi wyłącznie zjego woli. Jego władza nie miała więc żadnej przeciwwagi, poza intrygami, machinacjami i spiskami snutymi w ukryciu, lecz mogącymi mu szkodzić;. Asurbanipala, władcę absolutnego nieprzebranych rzesz, od Eanatuma, ensi państewka Lagasz z trzeciego tysiąclecia, różni nie charakter władzy, leczjej zasięg. Król Asyrii był "sługą" boga Aszura, a także jego arcykapłanem i zarządcą śangu jego ziemskich posiadłości, które był obowiązany powiększać i wzbogacać. Pradawną sumeryjską zasadę, w imię której władcę wybierał bóg, ograniczyła jednak potrzeba akceptacji społecznej, odziedziczona prawdopodobnie z czasów, gdy władcy "mieszkający pod namiotem" byli wybieranymi przez plemię szajchami4. Tłumaczyłoby to system limmu i zapożyczony od innych koczowników - Aramejczyków5 - zwyczaj składania przez lud przysięgi na wierność królowi adu. Mianując następcę, król uzasadniał swą decyzję "niepodważalną wolą' bogów; następnie potwierdzał ją w wyroczniach i nakazywał ratyfikować w formie adu rodzinie królewskiej, wysokim dostojnikom i "ludowi Asyrii". Jego wybór nie zawsze był jednogłośnie akceptowany, o czym świadczą przewroty pałacowe po śmierci Szamsziadada V i Senacheryba. Ogólnie rzecz biorąc, prze jęcie władzy przez uzurpatora było jednak w Asyrii zjawiskiem rzadkim, za to dość częstym w Babilonii, szczególnie w I tysiącleciu. Troska o "akceptację społeczną' wpływała zapewne na stosunek władcy do niektórych miastAsyrii (zwła szcza Aszur, Harran), a nawet Babilonii. Zwolnienie tych miast z podatków i udziału w wielkich robotach publicznych nie było tylko hołdem złożonym tradycji; asyryjscy władcy byli świadomi, że buntownicza, bardziej wykształcona ludność miejska nie lubi być wyzyskiwana. 282 Mianowany i zaakceptowany przez bogów i lud.zi nast.ępca tronu przenosił się do hit reduti, "domu sukcesji", który za panowania Sargonidów znajdował się w położonym nad Tygrysem, kilka kilometrów od Niniwy, Tarbisu (Szarif Chan)f. fI'am był przygotowywany do pełnienia funkcji królewskich: uzupełniano jego wiedzę i stopniowo powierzano mu obowiązki administracyjne i protokolarne. Niektórzy z książąt otrzymali staranne wykształcenie. Asurbanipal opowiada: Posiadłem sztukę mistrzaAdapy, ukryte skarby wiedzy skrybów, znaki nieba i zie mi... Niebo studiowałem z mistrzami uczonymi we wróżbach z oliwy. Rozwiązywałem żmudne i trudne zadania z dzielenia i mnożenia. Czytałem pismo Sumerów i trudny do opanowania język akadyjski; z przyjemnością czytałem kamienie sprzed potopu... Oto czym zajmowałem się na codzień: dosiadałem mego wierzchowca i radośnie na nim jeździłem; udawałem się do pawilonu myśliwskiego. Chwytałem za łuk i wypuszczałem zeń strzały na znak mej dzielności. Rzucałem ciężkimi włóczniami jak dzirytami. Dzierżąc lejce jak woźnica wprawiałem w wir koła. Nauczyłem się władać tarczami aritu i kababu niczym łucznik w ciężkim uzbrojeniu... Jednocześnie poznawałem ceremoniał i nauczyłem się kroczyć tak, jak powinni kroczyć władcy. Stałem za mym królewskim ojcem, gdy wydawał on rozkazy dostojnikom. Bez mej zgody nie został mianowany żaden namiestnik; żaden prefekt nie został powołany pod mą nieobecność'. Zmarłego króla chowano nie w Niniwie czy Kalchu, lecz w najdawniejszej stolicy -Aszur. Nie odnaleziono wszystkich królewskich grobowców, niemniej ' w sklepionych komorach pod starym pałacem w Aszur odkryto pięć ciężkich, kamiennych, obrabowanych w czasach antycznych sarkofagów, w których złożono zwłoki Aszurbelkala, Aszurnasirapli, Szamsziadada V oraz prawdopodobnie Senacheryba i Esarhamat-małżonkiAsarhaddonaR. Według niedawno opubliko wanej tabliczki ciało króla złożone w sarkofagu zanurzano w oliwie9. Grobowce królewskie odkryte przez archeologów irackich w 1989 r. w Nimrud dają nam pojęcie o skarbach, jakie mogły skrywać. Pod mieszkalnym skrzydłem pałacu Aszurnasirapli odkryto trzy grobowce, które nie zostały zrabowane. Pierwszy z nich zawierał szkielet mężczyzny i dwieście sztuk złotej biżuterii. W drugim złożone były dwie kobiety, które zostały zidentyfikowanejako Talija, żona Sargona, i Jaba, prawdopodobnie małżonka Salmanasara V. Według wiarygodnego raportu'ř i ten sarkofag zawierał około dwustu sztuk złotej biżuterii, w tym naszyjniki, kolczyki z wisiorkami, bransolety noszone na nadgarstkach i kostkach, spinki do szat oraz setki drobnych klejnotów i trzy wielkie czary z litego złota zawierające resztki żywności składanej w ofiarach wotywnych. Trzeci grobowiec należał do Mulisu, żony Aszurnasirapli, lecz wielki sarkofag, w którym złożono jej zwłoki, był pusty, co świadczy o tym, że przeniesiono je w inne miejsce. W dwóch trumnach z brązu, wokół których spoczywały resztki wielu szkieletów, odkryto wszakże 440 przedmiotów ze złota, w tym królewską koronę. W sumie grobowce te 283 zawierały 57 kg złota. Prawdziwą wartością tych przedmiotów jest jednak ich piękno - harmonijne połączenie złota z kością słoniową, alabastrem., barwionym szkłem, kamieniami półszlachetnymi - a zwłaszcza wysiłek, jaki w nie włożyli zręczni złotnicy: niektóre druciki. na filigranach są tak cienkie, że zobaczyć je można tylko przez szkło powiększające. Planowano dalsze poszukiwania grobów królewskich, lecz na przeszkodzie stanęła wojna w Zatoce Perskiej. Wkrótce po śmierci władcy odbywała się w Aszur koronacja następcy tronu. Uroczystość cechowała wielka prostota". Księcia siedzącego na lekkim tronie niesiono do Ekur, świątyni narodowego boga, gdzie składał on ofiarę ze złotej czary napełnionej oliwą, miny srebra i haftowanej szaty. Procesję poprzedzał kapłan wznoszący okrzyki: "Aszurjest królem!" Następnie przyszły władca padał do stóp posągu bóstwa i był namaszczany przez kapłana, który wręczał mu insygnia królewskie, koronę Aszura i berło Ninlil, wypowiadając słowa: Na głowie diadem, który Aszur i Ninlil, panowie diademu, założyli ci na sto lat. 1'we stopy [stoją] w Ekur, a dłonie wyciągasz kuAszurowi, twemu bogu, by im sprzyjał. Oby Aszur, twój bóg, przychylnie przyjął kapłaństwo twoje i kapłaństwo twych synów. Powiększaj kraj swym berłem. ObyAszur rychło dał ci zadowolenie, sprawiedliwość i pokój'z. Nowy władca udawał się potem do pałacu, gdzie oczekiwali go wysocy do stojnicy. Składali mu hołd i przekazywali insygnia piastowanych przez siebie funkcji. Był to raczej symboliczny gest, gdyż większość z nich od razu otrzymywała nominacje; przypominał im jednak, że są tylko sługami i w każdej chwili mogą zostać odwołani. Po ceremonii tej następowały zapewne festyny ludowe. Codzienne zajęcia króla Asyrii nie zmieniły się od czasów Zimrilima czy Ham murabiego: wysłuchiwał on ważnych wiadomości, wydawał rozkazy, ferował wyroki w niektórych sprawach, przyjmował posłów i dostojników, zajmował się korespondencją. Jego listy były dyktowane przez pisarza pałacu - tupśar ekalli, licznym skrybom, z których wielu znało języki obce, w tym egipski. Król korzystał jednak częściej z pomocy dworzan niż dawni władcy: pozostawiał większą inicjatywę w rękach urzędników, a sam poświęcał więcej czasu polowaniom i praktykom religijnym. Były one tak absorbujące, że niekiedy zastanawiano się, jak udawało mu się im podołać. Jako arcykapłan i król musiał uczestniczyć w licznych obrzędach i tradycyjnych świętach w różnych miastach nie tylko Asyrii, ale także Babilonii. Był ponadto centralną postacią pewnych rytuałów, jak się zdaje stworzonych specjalnie dla niego', na przykład takultu, uczt wydawanych wszystkim bogom w podzięce za ich opiekę czy królewskich ablucji odbywających się w hit rimki, "domu obmywań"'4, którym towarzyszyły modlitwy. Co więcej, władca był przedstawicielem ludu przed bogami i jako taki służył mu "za 284 talizman i kozła ofiarnego, płacącego za wszystkie jego grzechy"'5. Dlatego też raz najakiś czas poddawał się umartwieniom, na które składały się posty i rytualne golenie. Teksty potwierdzają jednak, że uciekał się do częstego w starożytności wybiegu, wyznaczając "królewskiego zastępcę". W Babil.onie za czasów Asarhaddona był to asyryjski książę'. Przekonany, jak wszyscy mu współcześni, że o życiu ziemskim decydują bogowie, król żył w otoczeniu wróżbitów i astrologów. Nie podejmował żadnej ważnej decyzji bez ich konsultacji, choć nie wahał się lekcevażyć przepowiedni nie dość jasnych bądź nie leżących w interesie państwa'. We władaniu wielkim mocarstwem król Asyrii opierał się na administracji centralnej, przypominającej pod wieloma względami administrację Imperium Osmańskiego, choć znacznie od niej sprawniejszej'8. Najwyższą pozycję w hie rarchii dostojników zajmował głównodowodzący, turtanu. Ponieważ jednak za czasów Sargonidów armia działałajednocześnie w różnych miejscach imperium (być może był to także środek zapobiegający nadużyciom władzy), król mianował dwóch turtanu: głównego, zwanego "zasiadającym po prawicy", i jego pomocnika, zwanego "zasiadającym po lewicy". Kolejne miejsca w hierarchii zajmowali wielki podczaszy - rab śaqe, herold pałacowy - nagir ekalli, wielki zarządca abarakku rabu, wezyr - sukkallu, i rab reśe, dosłownie tłumacząc "generał". Większość dostojników pochodziła z bogatych rodów asyryjskich, a niektórzy nawet z rodziny królewskiej. Ich funkcje nie zawsze odpowiadały tradycyjnym tytułom i nierzadko są trudne do zdefiniowania. Jak się wydaje, abarakku rabu zajmował się spisywaniem i rozdziałem trybutów składanych przez wszystkie prowincje imperium, rab reśe zaś, zwierzchnik licznych na dworze eunuchów, spra wował kontrolę nad administracją prowincji i szlakami komunikacyjnymi. Wszy scy oni byli namiestnikami prowincji przygranicznych i jako tacy piastowali też funkcje wojskowe. Na niższym szczeblu stali: śa pan ekalli, czyli wielki kancelista, rab ekalli, zarządca pałacu, qurbutu, przedstawiciele króla w misjach specjalnych, oraz kilku innych wyższych urzędników. Administracja centralna i prowincjonalna utrzymywała się z trybutów i podatków ściąganych od osób prywatnych (podatki gruntowe, handlowe, myta itp)'9. Część przypadająca władzy centralnej była.księgowana w specjalnych wydziałach, zatrudniających mnóstwo niższych stopniem urzędników; z niej opłacano administrację i armię. Łupy pochodzące z wypraw wojennych i "dary" składane mniej lub bardziej dobrowolnie przez wasalnych władców, głównie wyroby z metali ciężkich i szlachetnych oraz luksusowe przedmioty, zasilały skarbiec królewski. Władca rozdzielał je między członków rodziny królewskiej, prowincjonalne pa łace i świątynie, a także rozdawałjako prezenty osobom, które mu się przysłużyły. Kasy państwa były też zasilane dochodami z należących do niego ziem ( posiadłości królewskie lub/ i arystokracji), udzielanych pożyczek, sprzedaży niewolników oraz konfiskat. 285 Nie dysponujemy wieloma informacjami o handlu wewnętrznym mocarstwa, bez wątpienia dlatego, że od początku VIII w. p.n.e. dokumenty handlowe sporządzano po aramejsku na pergaminach i papirusach, materiałach nietrwałych, które nie zachowały się do naszych czasów. Nie większa teżjest nasza wiedza o handlu zagranicznym: trudno bowiem odróżnić transakcje zawierane przez pałac królewski od działalności prowadzonej przez kupców na ich własny rachunek. Wiemy jedynie, że popierane przez królówzř wymiany handlowe sięgały od Egiptu i Zatoki Perskiej poprzez Dilmun do - niewątpliwie za pośrednictwem Fenicjan - kra jów basenu Morza Egejskiego, a nawet do zachodnich wybrzeży Morza Śród ziemnego. Przedmiotem handlu były głównie metale, rzadkie towary jak bawełna i len, barwniki, kamienie szlachetne i kość słoniowa2'. Podboje Asyryjczyków zapewniły im jednak dostęp do rud metali i minerałów (rudy żelaza w Libanie i srebro w Anatolii); srebro było zresztą środkiem płatniczym w imperium. Wy twórczość pozostawała w rękach rzemieślników kontraktowych iśkaru oraz warsztatów królewskich, ale podstawą gospodarki były rolnictwo i hodowla, a podstawową jednostką produkcyjną była wieś. Struktura własności ziemskiej jest nam słabo znanaz2, jak się jednak zdaje, drobna własność była bardzo rozpowszechniona. Król i jego otoczenie, podobnie jak namiestnicy i dostojnicy, mieli wielkie posiadłości, uprawiane przez niewolników i obywateli wolnych w ramach ilku. Inną charakterystyczną cechą epoki była koncentracja ludności (i bogactw) w pięciu czy sześciu wielkich miastach Asyrii i stolicach jej prowincji, co z pewnością przyczyniło się do szybkiego rozpadu imperium. Mieszkańców imperium - a przynajmniej samej Asyrii -można z grubsza rzecz biorąc podzielić na trzy kategorie: ludzie wolni (niezależnie od ich statusu społecznego, nawet koczownicy), osobnicy całkowicie zależni od państwa (zwani czasem helotami, zapewne wzmiankowani w nielicznych tekstach muśkenu) oraz niewolnicy. Ci ostatni byli zazwyczaj bądź niewypłacalnymi dłużnikami, bądź jeńcami wojennymi, a tych w imperium było więcej niż kiedykolwiek. Nie odgrywali większej roli w gospodarce i zgodnie z dawną tradycją korzystali z pewnych praw, a nawet mogli dostąpić godności w hierarchii administracyjnej. Warto zau ważyć, że oficjalne teksty określająmieszkańcówAsyrii ijej. prowincji w sposób szalenie nieścisły: mówią o niśe (ludzie), napśati (stworzenia ludzkie) i ardani (poddani, słudzy), nie precyzującjednak ich pozycji, funkcji ani zawodu. Wynika to niewątpliwie z faktu, że ówcześni biurokraci traktowali społeczeństwo jako masę ludzką pozostającą całkowicie w służbie króla - dullu śarri. Jej powinno ści polegały nie tylko na udziale w robotach publicznych, ale także na obowiązkowej (poza osobami, które uzyskały dyspensę władcy) służbie, tzw. narodowemu przemysłowi Asyrii, czyli wojnie. 286 Armia Asyrii Bezustannie walcząca o chwałę Aszura, przeganiana zależnie od potrzeb od zaśnieżonych szczytów Armenii czy Iranu po wybrzeża Fenicji i duszne bagniska Kraju Nadmorskiego, niezmordowana i prawie zawsze zwycięska, armia Asyrii epoki Sargonidów była najpotężniejsza na świecie, jak później falangi macedońskie czy legiony rzymskie'4. Począwszy od czasów Teglatfalasara III, oddziały jej można podzielić na trzy kategorie: wojska zawodowe, "dyspozycyjne" i "pomocnicze". Rekrutowani i stacjonujący w każdej prowincji żołnierze zawodowi tworzyli armię stałą - kisir śarruti. Byli wśród nich rdzenni Asyryjczycy, lecz większość stanowili mieszkańcy krajów kiedyś niepodległych, jak Babilonia czy królestwa syryjskie. Przeważali Aramejczycy, a wśród nich przedstawiciele plemion Itu i Gurraia, spośród których rekrutowano liczne i cenione grupy uderzeniowe. Armię stałą w coraz większym stopniu zasilały zwerbowane mniej lub bardziej dobrowolnie kontyngenty obce (Medowie, Kimmeriowie, Arabowie, a nawet Elamici). Niektóre jednostki armii stałej tworzyły gwardię królewską, jak to określił Sargon, "tych, co kroczą u mego boku". Z kolei wojska "dyspozycyjne" dzieliły się na dwie grupy: "żołnierzy króla" i "rezerwistów". Żołnierzami królasabe śarri byli najprawdopodobniej wyselekcjonowani młodzi mężczyźni pełniący służbę wojskowąz tytułu ilku2s. Pochodzili z różnych stron imperium i wszystkich warstw społecznych, rekrutowani byli jednak na określony czas. Otrzymywali dzienne zaopatrzenie i w domach lub obozach czekali na powołanie na czas trwania wyprawy wojennej. Rezerwiści śa ku talli-"ci, którzy idąz tyłu", również dostawali dzienne racje, lecz byli mobilizowani tylko z konieczności, zapewne w wypadku potrzeby uzupełnienia strat w ludziach. Wojska pomocnicze wreszcie tworzyli mieszkańcy jednego lub kilku regionów imperium, powszechnie powoływani w razie wypraw zakrojonych na szerszą skalę bądź zmasowanego ataku wroga. Czasami, na przykład w trakcie drugiej wojny z Egiptem, królAsyrii zwracał się do władców państw wasalnych o oddanie mu do dyspozycji ich armii. Taki system naboru miał wiele zalet. Przede wszystkim wojska były wszędzie i pozostawały w gotowości do natychmiastowej interwencji: garnizony stacjonujące w miastach mogły tłumić lokalne bunty, a obsada licznych twierdz wzniesionyh na peryferiach imperium mogła stawić czoło niespodziewanym atakom na jego granice. Po drugie, armia zawodowa mogła być w każdej chwili wzmocnio na oddziałami niezbędnymi do przeprowadzenia ważniejszych operacji. Ponadto mogła prowadzić działania długotrwałe, podczas gdyjedyny znany uprzednio system naboru sezonowego sprawiał; że niektóre kampanie musiały być skracane, by umożliwić ludziom powrót do pracy na roli=". Armia Asyrii dysponowała także innymi atutami. Łączność zapewniali szybcy kurierzy, korzystający z sieci posterunków i lconi. rozstawnych; posługiwano się także znakami dymnymi. 287 Asyria miała też w niczym nie ustępującą wywiadowi państw współczesnych siatkę szpiegowską. Mimo żejesteśmy w posiadaniu licznych tekstów traktujących o wojnach, nie znamy rozmiarów annii, jej struktury i stosowanych przez nią taktyk. Źródła nie zwykle.rzadko wspominają o stanie wojsk, a liczbę Asyryjczyków rannych i zabitych podczas wojen pomijają milczeniem. Wiemyjednak, że armia Salmanasara III w Karkarze nie mogła liczyć mniej niż 70 000 żołnierzy wystawionych do bitwy przez przeciwników oraz że jedna prowincja była w stanie zasilić ją 1 500 wojownikami konnymi i 20 000 łuczników. Nie popełniając większego błędu, możemy założyć, że w VII w. poza wojskami pomocniczymi król Asyrii mógł zmobilizować od 400 000 do 600 000 żołnierzy. Nasza wiedza o strukturze asyryjskiej armii ma spore luki. Liczebność jednostek bojowych znamy dzięki nazwom stopni ich dowódców ("dziesiętnik", "pięćdziesiętnik", "setnik", " tysięcznik"). Niektóre z tekstów szczegółowo opisują nawet skład owychjednostek. Nie wiemy jednak nic o hierarchii od "pułkownika" (tysięcznik") w górę do turtanu. Teksty wspominają wprawdzie o "głównodowodzących kawalerią i rydwanami", ale pomijają liczebność powierzonych im jednostek. Bitwy były opisywane w sposób pompatyczny i szalenie nieścisły. Zaledwie kilka tekstów - w tym opis ósmej wyprawy Sargona-wspomina o zasadzkach na nieprzyjaciela, odsieczach, niespodziewanych atakach, rozbijaniu armii wroga na dwie części i innych szczegółach tego typu. Na szczęście dane pisemne uzupełniają liczne płaskorzeźby, które w sposób precyzyjny i obrazowy przedstawiają uzbrojeniez9, sprzęt wojsko wy i zajęcia armii zarówno w czasach wojny, jak i pokoju. Elitą armii byli głównieAsyryjczycy dobrego pochodzenia służący w kawale rii i w jednostkach wozów bojowychř. Noszący spiczaste, stożkowate hełmy i sznurowane półbuty, ubrani w tuniki z krótkimi rękawami, na które czasem na kładali kolczugi lub pancerze, kawalerzyści dosiadali bez siodeł i strzemion ognistych rumaków sprowadzanych zazwyczaj z Wyżyny Irańskiej. Uzbrojeni byli we włócznie lub łuki. Łucznicy poruszali się parami: jeden z wojowników trzymał cugle obu koni, drugi zaś wypuszczał strzały. Załoga rydwanu składała się z czte rech osób: woźnicy, łucznika i dwóch osłaniających go tarczami żołnierzy. Zdominowana przez Aramejczyków piechota dzieliła się na "ciężką" (uzbrojoną we włócznie i łuki) i "lekką" (łuki i proce). Jej umundurowanie nieznacznie się zmieniało w miarę upływu czasu i byćmoże zależało od pochodzenia żołnierzy''. Nie którzy z nich nosili długie tuniki, na które czasem nakładali pancerze, inni zaś spódniczki bądź przepaski na biodra. Na głowach mieli hełmy spiczaste bądź przy pominające klasyczne greckie lub też opaski podtrzymujące włosy zwinięte w kok na karku. Obuwie stanowiły półbuty albo sandały, wielu żołnierzy jednak chodziło boso. Włócznicy musieli sami chronić się za tarczami, podczas gdy wy posażonym w długie kołczany łucznikom towarzyszyli tarczownicy. Używano 288 tarcz dwojakiego typu: małych i okrągłych oraz dużych prostokątnych. Żołnierze piechoty lekkiej, będący zwiadowcami, strażą przednią i osłoną skrzydeł, "komandosami" przemieszczających. się wojsk, nie nosili na ogół ani hełmów, ani tarcz. Poza bronią charakterystyczną dla danej formacji osobistym uzbrojeniem większości żołnierzy był miecz do walki wręcz. Dowódcy zwykle ubrani byli w długie, haftowane szaty i nosili maczugi. Zaplecze logistyczne armii było niezwykle rozbudowane. Każda jednostka miała swoich robotników - hupśu, magazynierów, podczaszych, kucharzy, zarządców piekarni i cukierników. Wojskom towarzyszyli muzykanci, ludzie noszący insygnia, pisarze, tłumacze, wróżbici, kurierzy, oficerowie wywiadu,. a nawet bydło i trzoda. Armia była doskonale przygotowana do prowadzenia oblężeń i zdobywania ufortyfikowanych miast na terytorium wroga. Jej prawdziwe " wojska inżynieryjne" składały się z cieśli i saperów, którzy potrafili zasypywać fosy, budować tarasowate nasypy i posługiwać się drabinami do wdzierania się na mury, konstruować ruchome wieże oblężnicze z drewna, kopać tunele, rozbijać bramy i mury taranami i katapultami, a także przy pomocy żołnierzy kilofami równać z ziemią miasta''. Zapewne te same jednostki dysponowały bukłakami maśkiru i okrągłymi tratwami na lekkich pływakach kalakku, na których żołnierze przeprawiali się przez rzekij;. Poza licznymi reliefami przedstawiającymi wojowników walczących, zabijających i okaleczających ofiary, burzących mury i eskortujących jeńców, odkryto-niestety nieliczne-płaskorzeźby, które ukazują to, o czym nigdy' nie mówią źródła pisane: odpoczynek i źycie obozowe żołnierzy doglądających koni, prowadzących na ubój zwierzęta, jedzących, pijących, grających i tańczących przy dźwiękach harf i bębenków. I oto straszliwe sceny wojenne nabierają innych, ludzkich i wzruszających barw, w bezlitosnych bowiem mordercach sprzed dwudziestu siedmiu wieków wielu z nas rozpoznaje towarzyszy z czasów młodości: prostych "szeregowców" służących od niepamiętnych czasów w każdej armii. Zastanawiający jest fakt, że potężna machina wojenna, jaką była armia Asyrii, została rozgromiona w ciągu kilku tygodni przez Babilończyków i Medów. Może zbyt wielka i kosmopolityczna armia utraciła spoistość, a jej żołnierze - poczucie lojalności? Czy istotnie,jak to sugerowano, stała się "motłochem dla Kserksesa"4? Może wojska zbuntowały się i masowo dezerterowały, a dowódcy przeszli na stro nę wroga? Nic jednak tego nie zapowiadało, należy więc przyjąć, że w niespokojnym okresie po śmierci Asurbanipala nastąpiłyjakieś niekorzystne wydarzenia.Ale jakie? Być może dowiemy się tego kiedyś dzięki przypadkowemu-jak to zwykle bywa-odkryciu tekstów, które rozświetlą mroki drugiej połowy VII wieku. Sztuka Asyrii Odkąd do muzeów Europy przywędrowały wielkie płyty i kamienne kolosy, "których zimne oczy kontemplowały Niniwę", sztuka asyryjska kojarzy się przede 289 wszystkim z rzeźbą, a właściwie płaskorzeźbą, gdyż na brzegach Tygrysu w pierw szym tysiącleciu rzeźba pełna należała do rzadkości. W Aszur, Nimrud, Chorsabadzie i Niniwie odnaleziono niewiele posągów królów i bóstw, ale nawet najlepsze spośród nich są stereotypowe, zimne, sztywne i nie wytrzymują porównania z dziełami wielkich artystów akadyjskich, nowosumeryjskich, a nawet kasyckich. Odkryto natomiast wiele płaskorzeźb, zawsze interesujących, mistrzowsko wy konanych i często bardzo pięknych. Są one wspaniale opisane i zanalizowane w wielu ilustrowanych publikacjach z dziedziny sztukis, toteż ograniczymy się do kilku uwag. natury ogólnej. W Asyrii pierwszego tysiąclecia techniką reliefową zdobiono dwie różniące się pochodzeniem, treścią i przeznaczeniem, choć związane z osobą władcy, kategorie przedmiotów: stele i ich odmiany (reliefy skalne, obeliski, półpełne rzeźby bóstw opiekuńczych w niszach) oraz ortostaty. Wykonywane w różnych miastach, niezależnie od siebie stele wpisują się w wielki nurt kulturowy od czasów Sumeru i Akadu i mają w zasadzie charakter religijny. Pojawiły się w trzecim tysiącleciu w dolnej Mezopotamii, gdzie zawsze były ustawiane w świątyniach, charakteryzowały się pionową kompozycją reliefu i niezmiennie przedstawiały wizerunki bóstw. Najpierw był to bóg sam lub dominujący nad resztą obrazu (Stela Sępów Eanatuma). W okresie późniejszym na stelach pojawiły się wizerunki królów stojących na przeciw jednego lub kilku bóstw przedstawionych pod postacią ludzką (Kodeks Hammurabiego) lub za pomocą symboli (Stela Naramsina i większość kudurru). W okresie schyłkowym kultury akadyjskiej przedstawiały. tylko akt ry tualny: bóg siedzi lub stoi, władca zawsze stoi nieruchomo, czasami trzyma łuk, ale częściej ręce ma puste, ułożone w geście modlitewnym bądź dokonuje libacji. Stela była hołdem składanym przez króla bogu, który go wybrał, inspirował, prowadził i wspomagał w zwycięskich walkach i dobroczynnych dokonaniach. Stele władców Asyrii nie różniły się od wzorca, przy czym miały dwie cechy specyficzne dla tego kraju: generalną zasadą było to, że bogów przedstawiano wyłącznie za pomocą symboli, a same stele ustawiane były zazwyczaj nie w świątyniach, lecz w pałacach, czyniąc Aszura współodpowiedzialnym za "imperialistyczną" politykę jego ziemskiego przedstawiciela. . Ogromnych rozmiarów, wykute po wsze czasy stele, jakimi są reliefy skalne, także miały długą tradycję w północnej Mezopotamii, wywodzą się bowiem z epoki królów Akadu. W czasach nowoasyryjskich na płaskorzeźbach tych pojawiły się bóstwa antropomorficzne stojące na zwierzętach, będących ich atrybutami, co świadczy o silnych wpływach anatolijskich, a dokładniej hetyckich'. Tak że Hetytom należy przypisywać pomysł wyposażenia zwierząt strzegących bram pałaców, świątyń i miast w skrzydła i ludzkie głowy, przy czym przedstawiona w rzeźbie pełnej głowa i przednia część ciała zwierzęcia wystawała z muru bądź kamiennego bloku, w którym była wykuta''. Upodobanie do byków (wynikające 290 z pewnościąz faktu, że było to zwierzę Adada, drugiego w hierarchii boga Asyrii) i gigantycznych formjest natomiast specyficzne dla Asyri.i, podobnie jak styl i perfekcyjne wykonanie tych zasługujących na podziw dzieł. Wreszcie tzw. obeliski, które wykonywano przez krótki okres - pojawiły się dopiero w XIII w. p.n.e. i znikły po śmierci Salmanasara III - były właściwie czworobocznymi stelami, przypominającymi kształtem ziggurat. Forma zigguratu i sceny'rytualne na najwyższych płytach podkreślały ich charakter religijny, zdobiące zaś ich boki "hi storyjki obrazkowe" uzupełnione krótkimi inskrypcjami opisowymi podobnie jak ortostaty miały charakter narracyjny. W przeciwieństwie do stel ortostaty wielkie rzeźbione płyty, ustawiane wzdłuż ścian komnat i korytarzy pałacowych, były odczytywane poziomo i kolejno jeden po drugim. Zapożyczone od Hetytów, a właściwie od Neohetytów, którzy je szeroko stosowali, nie były znane w dolnej Mezopotamii. Tymczasem genialni ar tyści asyryjscy tworzyli prawdziwe arcydzieła, które mimo kilku niedociągnięć brak perspektywy, zbyt płaskie reliefy, powtarzające się stereotypowe motywy zachwycają równowagą kompozycji, bystrością obserwacji, szczególnie jeśli chodzi o świat zwierzęcy, i ożywiającym je dynamizmem. Była to niezaprzeczalnie wielka sztuka, która pozostawiła daleko w tyle wszystkie inne płaskorzeźby z terenów Mezopotamii i zasłużyła sobie na światową sławę. Jej tematyka była ponadto na wskroś świecka, co było zjawiskiem niespotykanym w monumentalnej rzeźbie Mezopotamii. Na ortostatach pojawiają się wprawdzie uskrzydlone geniusze - demony zraszające "drzewo życia" przedstawione w maksymalnie uproszczony sposób bądź też królowie dokonujący libacji przed ołtarzem, bogowie nie są jednak wyobrażeni w żadnej formie. Sekwencje scen wojennych, prze platające się z obrazami z czasów pokoju - król spożywający w altanie obiad wraz z małżonką, przyjmujący dostojników i dowódców, zabijający lwy z łuku bądź oszczepem - nie miały opiewać pobożności monarchy, lecz podkreślać jego męstwo i bohaterstwo jego armii, budząc podziw i trwogę poddanych. W przeciwieństwie do faraona, którego płaskorzeźby z Luksoru przedstawiająw nadnatu ralnych rozmiarach i wyrażają jego nadludzki heroizm, władcę Asyrii odróżnia od otaczających go postaci tylko strój, nakrycie głowy (rodzaj fezu zakończonego szpicem) i postawa. Nie był on bowiem istotą boską, lecz człowiekiem powołanym przez boga jego kraju do rządzenia ludzkością. Niezależnie od tego, czy cho dzi o posągi, stele czy ortostaty przedstawiające królajako kapłana i wykonawcę woli Aszura lub jako głowę państwa i zwierzchnika armii, oficjalna sztukaAsyrii niosła ze sobą treści natury politycznej. Jak to słusznie zauważono, pałac władcy Asyrii był "ogromnym zespołem osobistej propagandy.'`' Podobnie było z innymi elementami zdobiącymi mury pałaców, świątyń, bo gatych siedzib prywatnych, a nawet bram głównych miast: płytami z emaliowanych wielobarwnych cegieł odnalezionymi w Aszur i Chorsabadzie4ř oraz 291 pięknymi malowidłami ściennymi, których większość pochodzi z Til Barsip (Tall Ahmar)a'. I w tym przypadku Asyryjczycy połączyli motywy religijne i świeckie, by podkreślić swą niezwyciężoność i prawo do panowania nad światem. Freski przedstawiają sceny militarne z większą swobodą i żywością niż płaskorzeźby, pod motywami zaś religijnymi i scenami obrzędowymi wyobrażonymi na glazurowanych płytach ciągną się szerokie pasy stylizowanych motywów'geometrycznych, kwiatowych i zwierzęcych zapowiadających sztukę Babilonu i Suzy. Asyryjczycy byli - bądź posługiwali się - ekspertami w sztuce obróbki metalu. Poza wspaniałymi, zdobnymi w sceny wojenne o, rzeczjasna, treści propagan dowej, okładzinami z brązu w Balawat, pozostawili po sobie piękne przedmioty z brązu (plakiety, magiczne statuetki, niewielkie stele, odważniki w kształcie leżących zwierząt), wspaniałąbiżuterię, talerze i naczynia z wytłaczanego lub grawe rowanego brązu, srebra i złota4z. Ich zręczne robotnice zdobiły kobierce i szaty haftami, których finezję możemy podziwiać na ukazujących je w najdrobniej szych szczegółach futrynach i ortostatach4;. Jubilerzy łączyli klasyczne motywy mitologiczne z rdzennie asyryjskimi motywami rytualnymi. Ówczesne mistrzow sko grawerowane pieczęcie cylindryczne cechuje zimne, lecz fascynujące pięk no44. Jednak niekwestionowane pierwsze miejsce w sztuce dekoracyjnej zajmują przedmioty z kości słoniowej. Kość słoniowa była znana w Mezopotamii już w okresie wczesnodynastycznym45. Potem z nie znanych nam przyczyn (może dlatego, że ten rzadki materiał sprowadzano prawdopodobnie z Indii) została na długi czas zapomniana, by po wrócić na Bliski Wschód w połowie drugiego tysiąclecia. Pojawiła się wówczas w krajach pozostających w strefie wpływów Egiptu: Palestynie (Megiddo i Lakisz) i na wybrzeżu Morza Śródziemnego (Ugarit). Bogactwo miast fenickich, królestwa Izraela i państw aramejskich w Syrii, utrzymujących stosunki handlowe z Egiptem (innym potencjalnym źródłem kości słoniowej), wyjaśnia nadzwyczajny rozkwit tej sztuki na początku pierwszego tysiąclecia nie tylko w Syro Palestynie (Samaria, Hama), lecz także w Iranie (Ziwija), Armenii (Toprak Kale) i Asyrii. Większość przedmiotów z kości słoniowej odnalezionych wAszur, Chorsabadzie, Arslan Tasz4, a zwłaszcza w Nimrud,-pochodzi bez wątpienia z trybutów i łupów wojennych zdobytych w zachodniej części imperium. Część z nich jednak została wykonana w warsztatach Asyrii przez artystów syryjskich, fenickich czy nawet miejscowych. Z kości słoniowej rzeźbionej najróżniejszymi technikami - rytej, pokrywanej płaskorzeźbami, rzeźbionej, filigranowanej, polerowanej, inkrustowanej kamieniami półszlachetnymi, malowanej bądź powlekanej złotem - sporządzano ozdo by krzeseł, tronów, łóżek, parawanów i drzwi, oraz wykonywano szkatułki, kubki, wazy, łyżki, grzebienie, szpilki i rękojeści. Obok motywów typowo egipskich, jak narodziny Horusa czy postać bogini Hator, pojawiają się na nich "kobiety 292 w oknie", krowy, daniele i gryfy w stylu fenickim, a także walki zwierząt, "Gilgamesze" ujarzmiający dzikie bestie, nagie boginie i kobiety, sceny polowań i procesje, uznawane przez specjalistów za motywy częściowo syryjskie i częściowo asyryjskie. Należy podkreślić, że sąto wyłącznie tematy pokojowe. Choć na nie których przedmiotach widzimy króla Asyrii, samego bądź w otoczeniu wojska, nie ma na nich żadnych scen wojennych. Trzeba przyznać, że uśmiechnięte kobiety-jak słynna "Mona Lisa" z Nimrud-radośni tancerze i muzykanci, enigmatyczne w swym spokoju sfinksy, karmiące krowy we wdzięcznym i łagodnym ruchu zwracające łeb ku cielętom stanowią miły odpoczynek dla oczu. Nawet jeśli przedmioty te powstały gdzie indziej niż nad brzegami Tygrysu, obfitość wyrobów z kości słoniowej w siedzibach Asyryjczyków świadczy, że byli oni wrażliwi na piękno i cenili delikatność, tak jak zgromadzone przez nich księgozbiory dowodzą ich upodobania do nauki i literatury. ROZDZIAŁ 22 PISARZE Z NINIWY Gdy w 1849 roku. Sir Henry Layard, pionier archeologii brytyjskiej w Mezopotamii, prowadził prace w pałacu Senacheryba w Niniwie, natrafił na "dwie wielkie sale, których posadzkę pokrywały na wysokość ponadjednej stopy zwały ta bliczek"'. Trzy lata później na tym samym stanowisku jego asystent, Hormuz Rassam dokonał takiego samego odkrycia w pałacu Asurbanipala. Do British Museum powędrowało w sumie około 30 000 tabliczek i ich fragmentów, które stanowią unikatową na świecie kolekcję tekstów napisanych pismem klinowym. Już przy pierwszych. badaniach okazało się, że archiwum władcy - inskrypcje królewskie, listy i teksty administracyjne - stanowiło zaledwie jedną piątą słynnej "biblioteki Asurbanipala"*. Na pozostałych tabliczkach znaleziono stosunkowo nieliczne teksty literackie (mity, eposy i legendy) i wiele tekstów religijnych lub "naukowych" - w ówczesnym sensie tego słowa zawierających przepowiednie i egzorcyzmy. Badania pisma wykazały także, iż niektóre z tabliczek należących do drugiej grupy były wykonanymi przez pisarzy asyryjskich kopiami te kstów sumeryjskich i babilońskich, a jeszcze inne powstały w Babilonii. Liczne listy z archiwum królewskiego potwierdzają zresztą, że łaknący kultury Asyryjczycy wywozili z ośrodków kulturalnych,jakim były dla nich Sumer i Akad, wszelakiego rodzaju inskrypcje z różnych epok. Tak było w przypadku Asurbanipala, władcy rozmiłowanego w literaturze, który już bez skrupułów po śmierci brata, Szamaszszumukina, wzbogacił swą bibliotekę o teksty skonfiskowane bądź w sposób mniej lub bardziej dobrowolny "podarowane" mu w Babiloniiz: Kiedy otrzymasz tę wiadomość - pisał do jednego z dowódców - weź ze sobą trzech ludzi oraz uczonych z Borsipy i szukaj wszystkich tabliczek, które mająw domach i złożyli w świątyni Ezida... Szukaj cennych tabliczek, które macie w archiwach, a których nie ma w Asyrii, i wyślij mi je. Pisałem do urzędników i inspektorów... toteż nikt nie odmówi ich wydania. Jeśli dowiesz się o tekście bądź opisie rytuału, o którym nie wspominałem, a który, twoim zdaniem, przyda się w rnoim pałacu, znajdź go, za bierz i także mi go wyślij; . ř Większość tabliczek odnalezionych w pałacu Senacheryba należała dojego wnuka, Asurbanipala, który w młodości tam zamieszkiwał. 294 Zarówno w Asyrii, jak i Babilonii wielkie biblioteki poza oczywiście królewskimi istniały nie tylko - jak przez długi czas uważano - w świątyniach, lecz także w pałacach i domach prywatnych. W czasie badań w Sultan Tepe, niedale ko Harranu, odkopano piękną kolekcję dzieł religijnych i literackich, należącą do niejakiego Kurdi-Nergala, kapłana boga Sina4. Była tam nie tylko wielka klasyka, jak Epos o Gilgameszu i poemat o Cierpiącym sprawiedliwym; ale także dzieła dotąd nie znane, jak zabawna historia Biednego człowieka z Nippur, opowiadająca ojego zatargu z burmistrzem, który odmawiał załatwienia jego sprawy i któremu, po rozmaitych manewrach, trzykrotnie złoił skóręs. Zamiast ryć na glinianych tabliczkach drobne i gęste znaki ówczesnego pisma, nowoasyryjscy pisarze mogli odciskać je rylcem na oprawionych w drewno bądź kość słoniową tabliczkach z wosku. Takie tabliczki zwano daltu, gdy zaś były ze sobą połączone metalowymi zawiasami, tworząc rodzaj książki otwierającej się jak akordeon, określano je Ie'u. Były lżejsze od tabliczek glinianych, lecz znacz nie od nich droższe, toteż używano ich stosunkowo rzadko. Nie zachowały się do naszych czasów, poza kilkoma znalezionymi w 1953 r. w Niinrud, na dnie studni, do której zostały wrzucone w czasie oblężenia miasta. Niektóre z nich nosiły jeszcze ślady tekstu z dziedziny astrologii. Jak się wydaje, żaden tekst literacki czy naukowy nie został napisany na pergaminie bądź papirusie. Należycie katalogowane w chwili ich przyjęcia do biblioteki, tabliczki stały rzędami na półkach jak nasze książki. Teksty administracyjne i handlowe prze-'chowywano zazwyczaj w dzbanach lub koszach z glinianą etykietką: Wiele dawnych tekstów kopiowano z podziwu godną dokładnością. Zdarzało się, że skryba notował na marginesie: "dawne pęknięcie" - hepu labiru, czy przyznawał bezradnie: ul idi, "nie rozumiem". Tabliczki były porządkowane według dzieł i tematycznie. Każda tabliczka tworząca cykl nosiła odpowiedni numer, a ostatnie zdanie powtarzało się na kolejnej tabliczce. I tak zdanie: "Urządzili dla niego komnatę godnąksięcia", które zamyka tabliczkę IV Eposu o stworzeniu (Ehuma elisz), rozpoczyna tabliczkę V. Ponadto u dołu większości tabliczek tworzących dzieła umieszczano oddzielony wyraźną linią kolofon podający szereg informacji, w tym nierzadko imię pisarza'. Oto na przykład kolofon wspomnianej tabliczki IV, babilońskiej kopii Enuma elisz: "14G linijek". Tabliczka IV Enzma elisz, niepełna; skopiowana z tabliczki uszkodzonej. Napisana przez Nabubelśu, syna Na'idmarduka, rzemieślnika. Dla życia swej duszy i dla życia swego domu [rodziny] sporządził on ją i złożył w świątyni EzidaR. Zapał, zjakim kolekcjonowano i chroniono te cenne relikty, budzi szacunek nie tylko dla skrybów z Niniwy, lecz także dla ich panów, królówAsyrii. Paradoksalnie, część dziedzictwa duchowego Sumeru i Akadu zawdzięczamy tym sa mym Asyryjczykom, którzy tak wiele zniszczyli. 295 Nauka list" " Nie wydaje się, by Asurbanipal, choć wykształcony, często korzystał ze swej biblioteki. Być może dla zabawy próbował odszyfrować "przedpotopowe kamienie" lub przeczytał Gilgamesza i inne klasyczne dzieła ówczesnej literatury, lecz zapewne nie miał ani czasu, ani ochoty zagłębiać się w dziesiątki tysięcy tabliczek zgromadzonych na jego rozkaz. Za to księgozbiory z pałaców Niniwy były zapewne dostępne dla różnego rodzaju "specjalistów": lekarzy, wróżbitów, egzorcystów, astronomów i astrologów- należących, lub nie, do dworu królewskiego - a także dla królewskiego skryby, tupśar śarri. Zgromadzone w nich dokumenty sądla nas nie mniej interesujące, niż były dla nich. Choć pozwalają omówić w ogólnym zarysie naukę Mezopotamii, nie dostarczyły wszystkich pożądanych informacji. Będziemy więc musieli odwoływać się do źródeł wcześniejszych i późniejszych niż tabliczki z Niniwy, a w szczególności do tekstów naukowych odnalezionych w Nippur, Tall Harmal, Aszur oraz Uruk i pochodzących z okresu między końcem trzeciego tysiąclecia a około III w. n.e.v. Grecy, którzy znali Chaldejczyków i podziwiali ich jako czarnoksiężników i autorów horoskopów, wielce zaszkodzili ich reputacji. To prawda, że magia w szerokim tego słowa znaczeniu zawsze była nieodłączną częścią uświęconej tradycją religii Sumeru i Akadu oraz że w Mezopotamii trzeciego tysiąclecia wróżbiarstwo zostało wyniesione do rangi nauki'ř, lecz obie te dziedziny wiedzy szeroko się rozpowszechniły dopiero u schyłku epoki przedchrześcijańskiej. Nie mające nic wspólnego ze szczytowymi osiągnięciami nauki Babilonii czarnoksięstwo i ludowa astrologia były symptomami dekadencji powoli konającej cywilizacji. To, co wiemy o mieszkańcach Mezopotamii, świadczy, że mieli oni wszyst kie cechy prawdziwych naukowców, a zwłaszcza niezaspokojoną chęć poznania. Sprawiała ona, że próbowali zgłębić tajemnice przeszłości, zwozili do swego kra ju egzotyczne zwierzęta i zioła, pasjonowali się ruchem gwiazd i własnościami liczb. Wiemy już, z jak wielką rzetelnością kopiowali tabliczki. Byli ponadto cierpliwi i dbali o szczegóły, co daje się zauważyć we wszystkich dziedzinach ich działalności, począwszy od księgowości, a skończywszy na sztuce. Dzięki zmysłowi obserwacji zarejestrowali ogromnie dużo danych, i to nie z potrzeb praktycznych, lecz dla samej przyjemności i dumy ze zdobywania wiedzy. W pewnych dziedzinach mogli się poszczycić ważnymi odkryciami. Wreszcie ich wiedza matematyczna dowodzi, wjak wielkim stopniu byli zdolni do myślenia abstrakcyjnego. Zdaje się jednak, że brakowało im zdolności do myślenia synte tycznego. Te cechy mieszkańców Mezopotamii rozwijała oświata'. Przyszły skryba, gdy tylko osiągnął wiek szkolny, wstępował do bit tuppi, "domu tabliczki", gdzie rozpoczynał naukę posługiwania się rylcem orazjęzyków sumeryjskiego i akadyjskiego, gdyż nawet w epoce nowoasyryjskiej akadyjskie teksty były usiane 296 logogramami sumeryjskimi, które musiał umieć odczytywać i rozumieć. Kopiował liczne tabliczki, aby wyrobić sobie rękę i zapamiętać setki znaków, ich nazwy, wymowę, sens i różne wartości ideograficzne i sylabiczne. Posługiwał się przy tym sy labariuszami, listami znaków rozmieszczonych w dwóch - a w okresie późniejszym trzech - kolumnach, spisanych według sylab bądź formy graficznej, a także "słownikami" sumero-akadyjskimi. Korzystając z innych tablic, poznawał elementy gramatyki w formie paradygmatów (wzorce koniugacj i, dodawania przy rostków itp.) oraz utarte wyrażenia. Borykał się również z podstawowymi działaniami arytmetycznymi, które - jak twierdził Asurbanipal "nie były jasne". Powody te wkrótce poznamy. Jeśli dać wiarę satyrycznemu tekstowi sumeryjskiemu, w szkołach panowała surowa dyscyplina. Gdy trzeba było, nauczyciele nawet kilka razy dziennie wymierzali uczniom karę chłosty, chyba że ułagodził ich smaczny posiłek bądź drobny prezent'2. Po rocznej lub dwuletniej nauce młody człowiek przechodził do następnej klasy (lub szkoły), gdzie pogłębiał wiedzę: zapoznawał się z różnymi rodzajami dokumentów (prawnicze, epistolarne i religijne), tłumaczył teksty sumeryjskie i uczył się języków obcych (w zależności od epoki był to hetycki, kasycki, aramejski, egipski lub grecki), korzystając z prawdziwych słowników dwujęzycznych. Po zakończeniu tego drugiego okresu nauki mógł się starać o posadę pisarza-sekretarza bądź decydował się na specjalizację w wybranym przez siebie zawodzie, co wprawdzie wymagało kolejnych lat, nauki, lecz czyniło zeń ummanu, specjalistę, uczonego. Oświacie, kulturze i nauce patronował Enki-Ea, opiekunem zaś pisarzy i uczonych był Nabu, syn Marduka. Kult, którym był otaczany Nabu, świadczy, jak wysoko Asyryjczycy cenili wiedzę. Takie metody nauczania skłaniały uczonych do przekazywania swej wiedzy współobywatelom i uczniom w postaci list''. Powstał w ten sposób cały szereg słowników sumeryjsko-akadyjskich i swoistych leksykonów z dziedzin, które dziś nazwalibyśmy botaniką, zoologią i mineralogią. Także z list rzek, gór, państw i miast znamy pojęcia geograficzne mieszkańców Mezopotamii. Nie wiemy, czy posługiwali się mapami na pergaminie, lecz wykopaliska dostarczyły nam kilka planów świątyń, terenów i miast sporządzonych na glinianych tabliczkach. Odnaleziony plan Nippur dokładnie odpowiada temu, który ustalili archeologowie'4. Do naszych czasów zachowała się pochodząca z VI w. p.n.e. domniemana "mapa świata". Przedstawia ona Ziemię w postaci dysku otoczonego Gorzką Wodą i przedzielonego na dwie części przez Eufrat: jego centrum stanowi Babilon, podobnie jak na naszych najstarszych mapach średniowiecznych ośrodkiem świata była Jerozolima. Umieszczone w czterech stronach świata krótkie legendy opisują kraje położone na krańcach Ziemi. Ciekawe, że kraj wysunięty najbardziej na północ nazywany jest "miejscem, gdzie nie widać słońca", co może oznaczać, że Babilończycy słyszeli o nocy polarnej, choć raczej wynika to z faktu, że na szerokości geograficznej. Mezopotamii na północnej części nieba słońce jest niewidoczne''. 297 Historia także była przedstawiana w formie list królów, nie rzadko synchronicznych list dynastii oraz list eponimów. Za listy wydarzeń można uznać nawet babilońskie i asyryjskie kroniki. Wiedzę, którą z pewną dozą ironii nazwano "nauką list" uzupełniały tablice matematyczne i astronomiczne, listy znaków i przepo wiedni dni szczęśliwych i nieszczęśliwych, wróżb oraz listy świątyń i bogów. Nie ulega. wszakże wątpliwości, iż wszystkie te kolumny słów i liczb były co najwyżej pomocami naukowymi, stosowanymi w stojącym na wysokim poziomie nauczaniu ustnym, którego treści znacznie przekraczały zawarte w nich dane: Transport i ustawianie ogromnych bloków skalnych czy budowa wielkich pałaców, świątyń, mostów wymagały głębokiej znajomości pewnych praw fizyki. Wytwarzanie leków i barwników oraz produkcja kolorowego szkła i przedmiotów emaliowanych nie byłyby możliwe bez znajomości pewnych praw chemii doświadczalnej'. W dziedzinie matematyki i astronomii wreszcie Asyryjczycy uchodzili za mistrzów, odnalezione zaś teksty dowodzą, że ich sposób myślenia był zbliżony do współczesnego podejścia naukowego. Matematyka i astronomia Najstarsze teksty matematyczne odkryte w Mezopotamii pochodząz początków drugiego tysiąclecia i świadczą, że dyscyplina ta już wówczas osiągnęła wysoki stopień rozwoju'. Teksty dzielą się na dwie grupy: są to tablice liczbowe, uła twiające nie tylko dzielenie i mnożenie, ale także działania znacznie bardziej złożone, oraz zadania wykorzystywane w szkolnictwie. Podczas gdy wiele spośród nich miało zastosowanie praktyczne, na przykład przy robotach ziemnych bądź kopaniu i poszerzaniu kanałów, to pewna ich liczba nie służy żadnym celom praktycznym. Są to najwyraźniej rozrywki umysłowe, rodzaj gimnastyki intelektualnej. Oto dwa przykłady: Zadanie 1 Znalazłem kamień, lecz go nie zważyłem. Następnie dołożyłem do niego jedną siódmą i jedną jedenastą. Zważyłem: jedna mina. Jaki był ciężar pierwotny kamienia? Ciężar kamienia wynosił 2/3 miny, 8 sykli i 22 i pół ziarnaR. Zadanie 2 Jeśli ktoś cię zapyta: wykopałem dół o głębokości 12 razy takiej, jak bok kwadratu, który naznaczyłem, i wydobyłem z niego ziemię o objętości mieszczącej się wjednej i pół muśar7r [60;], to skoro powierzchnia jest kwadratem, jaką głębokość ma dół? Przy wyliczeniach posługuj się liczbą 12. Weź odwrotność 12 i pomnóżjąprzez 1 .30.0.0, bo taka jest objętość wydobytej ziemi. Jak. widzisz, [otrzymałeś] 7.30.0. Ile wynosi pierwiastek sześcienny 7.30.0? Pierwiastek sześcienny wynosi 30. Pomnóż 30 przez l, a otrzymasz 30. Pomnóż jeszcze raz przez l, a otrzymasz 30. Pomnóż 30 przez 12, a otrzymasz 6.0 (360]. Bok kwadratu wynosi 30, a głębokość dołu .0". 298 Mc:zo/otum.ia Treść pierwszego zadania.jest czysto teoretyczna. Podano rozwiązanie, lecz nie opisano sposobu, wjakije otrzymano, gdyż metoda była zapewne tłumaczona ustnie. W drugim zadaniu rozwiązanie opisano krok po kroku. Jak widzimy, mieszkańcy Mezopotamii znali pojęcie pierwiastka, a nawet obliczali go z podziwu godną dokładnością: ich pierwiastek kwadratowy z 2 wynosił 1,414213 (zamiast 1,414214). Polecenia zawarte w drugim zadaniu informują nas o dwóch podstawowych cechach mezopotamskiej matematyki: stosowano pozycyjny system zapisów liczbowych i obowiązywał system sześćdziesiątkowy. Podczas gdy inne starożytne systemy liczbowe były addytywne, takjak to było z cyframi rzymskimi, w systemie mezopotamskim cyfry miały wartość zmienną, uzależnioną od ich położenia w liczbie. W stosowanym przez nas systemie cyfra 3 w liczbie 333 oznacza kolej no 300, 30 i 3. System używany w Mezopotamii był podobny do naszego, z tą różnicą, że jego podstawą było 60. Oznacza to, że 333 należy czytać: (3 x 602) + (3 x 60) + 3, czyli razem 10 983. Zapis pozycyjny i system sześćdziesiątkowy stano wiły wielkie udogodnienie w rachunkach, gdyż liczba 60 ma więcej podzielników niż 10. Niekorzystne było natomiast to, że ułamki zapisywano w systemie dziesiętnym, a zero - używane przez współczesnych tłumaczy chcących uczynić tekst bardziej czytelnym - nie było znane. Pojawiło się dopiero w epoce Seleucydów i stawiano je zawsze przed.liczbą. Nie przeszkadzało to w niczym ówczesnym rachmistrzom, którzy znali rząd wielkości jednostek występujących w zadaniach i ustnie informowali o nim uczniów. Odczytanie tego typu tekstów sprawia jednak poważne problemy, cyfra 1 może być bowiem rozumiana jako 1, 1 .0 (= 60) bądź 1 .0.0 (= 3600). Znawcy tematu zauważyli także, że nie używając symboli, mezopotamscy matematycy posługiwali się raczej metodami algebraicznymi niż arytmetycznymizř. Treść niektórych zadań i podane metody wy magają rozwiązywania równań drugiego stopnia oraz zastosowania zależności wykładniczych i logarytmów. Ciekawostką jest fakt, iż mieszkańcy Mezopotamii w znacznie mniejszym stopniu opanowali geometrię. Znali wprawdzie podstawowe właściwości prostokąta, trójkąta i okręgu, a nawet twierdzenie Euklidesa, którego ilustrację graficzną odczytano na jednej z tabliczek z Tall Harmal (XVIII wiek), nie potrafili jednak we właściwy sposób ich dowodzić. Choć przy obliczaniu powierzchni wieloboków posługiwali się przybliżeniami, wartość wyliczyl.i na 3 (jedna z tabliczek znalezionych w Suzie podaje nawet 3,375). Zważywszy jednak na doskonałość nie których dzieł ich architektury oraz fakt, że nasze źródła sądość skąpe i ograniczają się do tekstów natury dydaktycznej, możliwe, że nie doceniamy mezopotamskiej geometrii. Zdawałoby się, że matematyka bardzo wcześnie znalazła praktyczne zastosowanie w innej dziedzinie, w której Asyryjczycy się odznaczyli, a mianowicie w astronomii'. Ta kjednak niejest.Astronomia w naukowym tego słowa znaczeniu 299 pojawiła się dopiero w drugiej połowie pierwszego tysiąclecia. Najstarszym z dotąd odnalezionych w Mezopotamii tekstów z tego zakresu jest pochodząca z czasów panowania babilońskiego władcy Ammisaduki ( 1 646-1 626) lista prowadzonych przez dwadzieścia jeden lat obserwacji heliakalnych wschodów i zachodów planety Wenus'z. Do obserwacji gwiazd i ich ruchów popchnęły mie szkańców Mezopotamii potrzeby natury metafizycznej oraz potrzeba chronologii wydarzeń. Ze zrozumiałych przyczynjuż w początkach czasów starożytnych.słońce, księżyc, niektóre gwiazdozbiory i najwyraźniejsza spośród miriad tak pięk nych na bliskowschodnim niebie gwiazd, Wenus (Isztar), były uznawane za bóstwa. W ujęciu filozoficznym ziemia była odbiciem nieba, toteż naturalne, że dopatrywano się związku między zjawiskami na niebie a losami ludzkości. Z natury rze czy więc mezopotamska astronomia była ściśle związana z astrologią2', choć dru ga z tych dyscyplin została uznana za określającą losy człowieka, dopiero gdy stało się możliwe rozpoznanie układu gwiazd w chwili jego narodzin, co wymagało długich obserwacji i ustalenia licznych zależności. Dlatego też astrologia "horoskopowa" rozkwitła bardzo późno. Tymczasem mieszkańcy Mezopotamii musieli się uporać z problemem kalendarza. Rok zaczynał się od pierwszego nowiu księżyca po wiosennej równonocy. Był podzielony na dwanaście miesięcy, które w zależności od cyklu zmian faz księżyca liczyły 29 albo 30 dni. Doba zaczynała się w chwili zachodu słońca i liczyła 12 beru lub dwugodzin, dzielących się na 12 podwójnych minut. System ten używany był także przy podziale koła i w obydwu przypadkach jest ciągle stosowany. Rok księżycowy jest o blisko 11 dni krótszy od roku słonecznego, toteż po siedmiu latach różnica sięgała jednej pory roku. Aby wyrównać przesunięcie, królowie ogłaszali, że dany rok będzie o miesiąc lub dwa miesiące dłuższy. Decyzje takie władcy podejmowali jednak w sposób arbitralny i nieregularny, a potrzebna była niezawodna metoda. System ten miał także inną wadę: miesiąc zaczynał się, kiedy widoczny się stawał sierp księżyca po nowiu. Każdy, kto spędził jakiś czas w Iraku, wie, że mgły występujące na południu, pył na północy i burze piaskowe na całym terytorium uniemożliwiają dokładne określenie tego momentu. Nadworni astronomowie musieli więc zawczasu przewidywać początek każdego miesiąca, co doprowadziło do odkrycia praw rządzących cyklami księżyca i słońca. Pierwsze postępy w tej dziedzinie Mezopotamczycy poczynili w drugiej ćwierci pierwszego tysiąclecia. Zawdzięczali je długim obserwacjom nieba w różnych punktach imperium Asyrii, a zostały one ujednolicone'4 dzięki wynalezieniu ze gara wodnego (klepsydry) i zegara słonecznego przez Greków zwanego "polos" (niewielka wisząca kulka rzucająca cień na półkulę), a także dzięki matematyce, która umożliwiała ustalenie zależności między zebranymi danymi i wyciągnięcie wniosków. Astronomowie obliczyli, że 235 miesięcy księżycowych równa się 1.9 300 latom słonecznym. W 747 r. p.n.e. babiloński król Nabunasir wprowadził siedem dodatkowych miesięcy rozłożonych na okres 19 lat;jego kalendarz stał się jednak obowiązujący dopiero między rokiem 388 i 367 Tymczasem astronomowie odkryli zodiak zjego dwunastoma "domami" oraz opracowali tablice podające położenie słońca, księżyca i gwiazd na każdy dzień roku. Nauczyli się także przewidywać z dużą dokładnością zaćmienia słońca i księżyca. Tablice faz i zaćmień księżyca sporządzone na początku IV w. p.n.e. przez Naburimanniego (Naburia nus u Strabona) odznaczają się niewiarygodną wprost ścisłością, a jeden z największych astronomów babilońskich, Kidinnu (Cidenas), około 375 r. p.n.e. obliczył długość roku słonecznego z błędem wynoszącym zaledwie 4 minuty 32,65 sekundy. Jego błąd przy obliczaniu ruchów słońca jesf więc mniejszy od błędu popełnionego przez Oppolzera w 1 887 r. naszej ery2. Choć wiedza astronomów mezopotamskich budzi podziw, trzeba przyznać, że brakowało im zdolności do syntezy. W przeciwieństwie do współczesnych im astronomów greckich, ostatni i najwięksi astronomowie babilońscy nie próbowali nawet połączyć licznych, zebranych przez siebie danych w teorię kosmiczną, taką jak teoria heliocentryczna Arystarcha z Samos czy teoria geocentryczna Hip parcha. Odnosi się wrażenie, że badania prowadzili z wrodzonej ciekawości i upodobania do matematyki, a także by opracować kalendarz i móc obchodzić we właściwym czasie święta i związane z nimi rytuały. "Grecy byli zarazem filozofami i geometrami, Chaldejczycy-empirykami i wytrawnymi matematykami"2'.' Jak się przekonamy, niezdolność do syntezy zaciążyła także na mezopotamskiej medycynie. Medycyna Choć daleko jej do nauk ścisłych, medycyna Mezopotamii zasługuje na osobne omówienie, gdyż jest bogato udokumentowana, niezwykle interesująca, a jednocześnie słabo znana2. Mieszkańcy Mezopotamii uznawali choroby za karę wy mierzaną przez bogów za popełnione grzechy, przy czym "grzech" należy rozumieć nie tylko jako czyn karygodny lub przestępstwo, ale także, najczęściej nie świadome, złamanie tabu. Choroby nazywano więc "ręką" tego czy innego boga. Zagniewane bóstwa mogły ukarać grzesznika osobiście lub też pozwolić demonom na zawładnięcie jego ciałem i poddanie go torturom. Choroba była skazą moralną i fizyczną, a nieczysty pacjent zostawał poddawany leczeniu magiczno -religijnemu. Sprowadzano czarownika-baru, by w miarę możliwości ustalił przyczynę choroby - na ogół nieświadomie popełniony grzech chorego bądź kogoś z jego otoczenia. Następnie przybywał aśipu, egzorcysta, i za pomocą rytuałów, obrzędów magicznych i zaklęć, których wiele znamy (maqlu, śurpu, lipśur, na mhurbCr) z kompletnego katalogu, wypędzał demona bądź demony zamieszkujące cialo chorego`'. Gniew bogów próbowano ułagodzić modlitwami i ofiarami. 301 Gdyby sztuka lekarska Mezopotamii polegała tylko na takiej catharsis, swoistym praniu duszy, nie zasługiwałaby na określenie "medycyna". Cokolwiek mówił o tym Herodotř, wiemy, że w Mezopotamii praktykowali prawdziwi "lekarze kliniczni" i terapeuci. Przestrzegając norm zwyczajowych, silnie zakorzenionych od czasów prehistorycznych i do dziś spotykanych u większości tak zwanych ludów prymitywnych, znali oni etiologiczną rolę niektórych czynników naturalnych, po trafili rozpoznać objawy chorób, łączyć je w syndromy chorobowe i leczyć za pomocą farmaceutyków bądź metodami chirurgicznymi. Była to wprawdzie chirurgia doświadczalna, lecz w wielu przypadkach niezwykle racjonalna. Oprócz medycyny "tradycyjnej" aśiputu istniała niezwykle rozwinięta i nie różniąca się wiele od medycyny europejskiej sprzed zaledwie dwóch wieków medycyna stosowana asutu. Nie wiemy jednak, jaką wagę pacjenci przywiązywali do każdej z tych form leczenia. Czy najpierw wzywali czarownika i/lub egzorcystę, a gdy ich praktyki nie pomogły, oddawali się w ręce medyków? A może odwrotnie? Zapewne zależało to od dolegliwości i przekonań pacjenta'. Medyk asu nie był ani czarownikiem, ani kapłanem, lecz profesjonalistą, który po odebraniu takiego samego jak pisarz wykształcenia ogólnego szkolił się u boku jednego bądź kilku mistrzów i zyskiwał tytuł znawcy, ummarcu. Cieszył się wiel kim poważaniem i zapewne sam ustalał wysokość honorariów. Renomowani lekarze, "wielcy patroni", byli poszukiwani, a dwory królewskie wręcz sobie ich wydzierały. Jak wiemy, Tuszratta, król Mitanni, wysłał jednego ze swych specjalistów do Amenhotepa III, a lekarze babilońscy czuwali u wezgłowia hetyckiego władcy Hattusilisa III. Królowie Asyrii i Babilonii mieli lekarzy osobistych. Zachowały się liczne listy objawów chorobowych i receptur, a także listy pisane do i przez lekarzy. Trzydzieści lat temu wybitny asyriolog francuski, Rene Labat, opublikował "traktat" zawierający diagnozy i rokowania;'. Odtworzył go na podstawie tekstów napisanych od VII do V wieku, które stanowiły podzieloną na pięć "rozdziałów" całość złożoną z czterdziestu tabliczek. Przeznaczony dla egzorcystów, ale zapewne i dla lekarzy, pierwszy rozdział podaje interpretację znaków, z którymi mogli się oni zetknąć w drodze do pacjentów: Gdy egzorcysta zmierza do domu pacjenta... gdy zobaczy czarnego psa albo czarną świnię, chory umrze. Jeśli zobaczy świnię białą, chory wyzdrowieje [lub] będzie miał troski. Jeśli napotka świnię rudą, chory [umrze?] po trzech miesiącach [albo] trzech dniach...;'. Po tym dość zniechęcającym wstępie następuje znacznie bardziej racjonalny opis symptomów chorobowych, uporządkowanych według narządów, chorób i kolejności występowania. Co najmniej sześć tabliczek traktuje o zapewne częstych schorzeniach ginekologicznych i chorobach dziecięcych. Autor kładzie szczególny nacisk na rokowania i rzadko opisuje leczenie. Podobne teksty, pojedyncze 302 lub połączone w grupy, dotyczą wyłącznie chorób różnych narządów; inne podają metody ich leczenia. Oto dwa przykłady schorzeń łatwych do wykrycia: Epilepsja Jeśli kark [chorego] ciągle wykrzywia. się w lewą stronę, jeśli jego ręce i stopy są wyprężone, jeśli jego wbite w niebo oczy są szeroko otwarte, jeśli' z ust toczy ślinę, jeśli charczy,jeśli traci przytomność,jeśli pod koniec... jest to atak wielkiej choroby: "ręki" Sina4. Ostra żółtaczka Jeżeli ciało człowieka jest żółte, żółta i czarna jest jego twarz, a język czarny, to [choroba] ahhazu... Przeciw tej chorobie medyk nic uczynić nie może: ten człowiek umrze, bo uleczyć go nie można35. Niektóre teksty opisują choroby psychiczne, a nawet depresję, która jak się okazuje, niejest wyłącznie chorobą naszego wieku. Podczas gdy diagnozy i rokowania lekarzy mezopotamskich są subtelną mieszanką przesądów i celnych obserwacji klinicznych, stosowane przez nich metody terapeutyczne nie mają nic wspólnego z magią. Najstarsza ze znanych nam farmakopei jest zbiorem receptur z czasów III Dynastii Ur. Opisuje ona metody sporządzania maści, płynów do przemywania ran i nacierania oraz wywarów na , bazie składników mineralnych i roślinnych i mogłaby powstać dwieście czy trzysta lat temu". Poza kilkoma wyjątkami rodzaj stosowanych specyfików nie odbiegał od leków współczesnych: były to syropy, środki do inhalacji, wykadzania, zakra plania, a także maści, kataplazmy, płyny do nacierania skóry i lewatyw, a nawet czopki. Czasem nie sposób zidentyfikować stosowane wówczas zioła, jednak w wielu przypadkach składniki opisanych leków są używane do dziś albo stosowane jeszcze nie tak dawno temu. W jednej z receptur mowa jest na przykład o opium podawanym drogą doustną i stosowanym miejscowo w leczeniu najprawdopodobniej schorzeń pęcherza lub cewki moczowej: Rozgnieć mak w piwie i podaj choremu. Ulłucz trochę mirry, wymieszaj ją z oliwą i za pomocą rurki z brązu wdmuchnij do jego cewki moczowej. Podaj choremu roz gniecione zawilce w wywarze z wodorostów.;8 A oto skomplikowany skład kataplazmu stosowanego w przypadku " obkurczenia płuc": Weź... części baraniej nerki; 1/2 ga daktyli; 15 ginówjodłowej terpentyny, 15 gi nów wawrzynu, 1 3 ginów opoponaksu, 10 ginów żywicy galbanowca, 7 ginów gorczycy, 2 giny kantarydy... Tłucz te składniki w moździerzu z tłuszczem i daktylami. Wylej mieszankę na skórę gazeli. Złóż skórę, przyłóż ją do bolesnego miejsca i trzymaj ją 303 tam przez trzy dni. W tym czasie chory powinien pić słodkie piwo, jeść bardzo gorące potrawy i przebywać w cieple. Czwartego dnia zdejm kataplazm...'`' W przypadku niektórych schorzeń stosowano zabiegi ręczne i używano instrumentów medycznych. W liście do Asurbanipala jego przyboczny medyk, Aradnanna, krytykuje kolegę po fachu, a o tamowaniu krwotoku z nósa wypowiada się w sposób, który nie przyniósłby wstydu współczesnemu laryngologowi: Jeśli chodzi o krwotok z nosa..., opatrunek nie był właściwie założony. Umieszczony był z boku nosa, toteż utrudniał oddychanie i sprawiał, że krew przelewała się do ust. Nos powinien zostać do głębi zatkany, by nie dostawało się doń powietrze, a wów czas krwawienie by ustało4ř. Dowiadujemy się wreszcie, że mezopotamscy medycy z XVIII w. wiedzieli, czym były epidemie - posądzając bogów o pożeranie ludności, zarazy określali terminem ukultu, "przyjmowanie pokarmu" - i regularnie donosili o nich " władzom", czyli królowi. Co więcej, znali pojęcie zarażania się i środki higieniczne pozwalające go uniknąć. Świadczy o tym niezwykły list, w którym przebywający z dala od Mari Zimrilim udziela porad swej małżonce Szibtu: Słyszałem, że Pani Nannamejest złożona chorobą. Zbyt wiele bowiem ma kontaktów z ludźmi z pałacu i przyjmuje w swej siedzibie wiele kobiet. Teraz więc niech wyda surowe rozkazy, by nikt nie pił zjej kubka, nie siadał najej miejscu i nie spał wjej łożu. Niech nie przyjmuje u siebie kobiet. Choroba tajest zakaźna [musztahhiz, od czasownika ahaZu, "złapać"]'. Okazuje się więc, że sztuka medyczna Mezopotamii, choć "hańbiła się" praktykami magicznymi, miała wiele wspólnego z medycyną współczesną. Przeniesiona do Grecj i w tym samym czasie co medycyna egipska utorowała drogę reformie Hippokratesa w V w. p.n.e. Trzebajednak przyznać, że w ciągu dwóch czy trzech tysięcy lat medycyna Międzyrzecza poczyniła niewielkie postępy. Lekarze mezopotamscy opierali swąsztukę na koncepcjach metafizycznych, z których nigdy nie potrafili się wyzwolić, co zamknęło im drogę do poszukiwań racjonalnych przyczyn chorób. Chociaż potrafili w godny podziwu sposób prowadzić obserwacje chorych i rozpatrywać indywidualne przypadki, nigdy nie zadali sobie pytania: dlaczego i skąd? Podobnie jak astronomowie nie budowali wielkich teorii, leczzadowalali się skromnie-i może mądrze-zbieraniem informacji i najskuteczniejszym w miarę ich możliwości leczeniem chorych. Pacjenci zaś niczego więcej nie wymagali. ROZDZIAŁ 23 CHALDEJCZYCY W 612 r. p.n.e., zaledwie 35 lat po zdobyciu Suzy, co stanowiło apogeum rządów Asurbanipala, pałace Niniwy strawił ogień, a wraz z nimi legła w zgliszczach potęga Asyrii. Za ten gwałtowny i nieodwracalny upadek odpowiedzialność ponoszą sprzymierzeni z Medami babilońscy Chaldejczycy, którzy przywłaszczyli sobie resztki imperium i próbowali je zachować. Zaniedbali jednak zrujnowaną Asyrię i skoncentrowali się na własnym kraju, który stał się ogromnym placem budowy i ogniskiem renesansu politycznego, gospodarczego, kulturalnego i religijnego. Od czasów Hammurabiego Babilon - w tym okresie największe i najpiękniejsze z miast Bliskiego Wschodu - nie cieszył się nigdy podobnym prestiżem i równie wielką renomą. Wspaniała epoka nowobabilońska nie potrwała jednak długo'. Po ostatnim z wielkich monarchów mezopotamskich, Nabuchodonozorze II, tron przypadał władcom słabym i nieodpowiedzialnym, bezsilnym wobec nowego i groźnego przeciwnika, który niemal niepostrzeżenie pojawił się na wschodzie. W 539 r. Babilonia oddała się bez oporu w ręce Cyrusa, króla Persów. Tak można streścić tragiczne ostatnie rozdziały historii niepodległej Mezopotamii, które zasługują jednak na szersze omówienie. Upadek Niniwy Z nie znanych nam przyczyn inskrypcje Asurbanipala gwałtownie urywają się w 639 r., pogrążając ostatnie lata jego rządów w tym bardziej nieprzeniknionym mroku, że żadna z odnalezionych kronik i list eponimów nie mówi o latach 639 627. Jedynym źródłem informacji o tym okresie jest Herodot, który na szczęście dobrze się orientował w historii Medów i Persówz. Na początku swego dzieła wspomina on, że Asyrię zaatakował Fraortes. Król Medów zginął jednak w bitwie i na tronie zasiadł jego syn, Kyaksares (Uwarkszatra). Wkrótce potem - zdaniem Herodota, na 28 lat-narzucili Medom swe zwierzchnictwo Scytowie. Przekroczywszy w błyskawicznym tempie góry Zagros, Asyrię i SyroPalestynę, Scytowie zajęliby nawet Egipt, gdyby Psametyk sowicie ich nie opłacił. Kyaksares odzyskał wolność, zabijając ich pijanych wodzów w czasie uczty. Przy innej okazji Herodot informuje, że Scytowie odparli najazd Medów na Niniwę, co może być prawdą, zważywszy na przyjacielskie stosunki, jakie nawiązali z nimi Sargonidzi. Także według Herodota Asurbanipal podpisał traktat sojuszniczy z władcą Medów, Madyesem. Popełnilibyśmy nieostrożność, dając pełnąwiarę "ojcu historii", twierdzi on bowiem, iż wojownicy scytyjscy przemierzyli terytoria będące pod zwierzchnictwem Asyrii, nie napotkawszy żadnego oporu. Czyżby armia Asyrii była zajęta gdzie indziej? A może rzeczywiście została wzięta przez zaskoczenie? Na ogół zakłada się, że Asurbanipal zmarł w 627 r. p.n.e. Jak się zdaje, w tym samym roku zmarł także Kandalanu, marionetkowy król osadzony przezeń na tronie Babilonu. Chociaż od tego momentu nasza dokumentacja jest pełniejsza, to chronólogia późniejszych wydarzeń opiera się tylko na dwóch kronikach babilońskich, które dzieli sześcioletnia luka, oraz na datach umów pochodzących z różnych miast Babilonii. Powstało więc wiele nieco różniących się od siebie interpretacji wydarzeń historycznych'. Zgodnie z najnowszą - i być może najcelniejszą z proponowanych rekonstrukcji wydarzeń stary i schorowany Asurbanipal, chcąc unikriąć wojny sukcesyjnej, abdykował w 630 r. i powierzył berło Asyrii swemu synowi, Aszuretililaniemu; zachował przy tym teoretycznie niepodległość Babilonii, pozostawiwszy na jej tronie Kandalanu. Kandalanu jednak wkrótce zmarł i sytuacja w królestwie południa poważnie się skomplikowała. Kolejnymi królami Babilonu ogłosili się, szybko zresztą odsunięci, asyryjski generał i drugi syn Asurbanipala Szinszariszkun" Pojawił się także trzeci pretendent do tronu w osobie Nabuaplausuraf fi (Nabopolasar), wywodzący się z plemienia Kaldu (Chaldejczycy) namiestnik Kraju Nadmorskiego4, ale zmuszony do odwrotu w swe rodzinne strony, musiał się zadowolić tronami kilku miast Sumeru. W stolicy pozostałjed nak Szinszariszkun. KrólAsyrii,jego brat, wysłał przeciw niemu wojska. Zaczęła się czteroletnia wojna domowa z licznymi i nagłymi zwrotami, w czasie której w ziemię Babilonii wsiąkło wiele krwi. W 623 r. Aszuretililani interweniował osobiście i poniósł śmierć w bitwie w okolicach Nippur. Zwycięzca wraz z asyryjską armią, która miała go zatrzymać, udał się do Niniwy i zasiadł na tronie. Od tej chwili Chaldejczyk miał wolną rękę w dolnej Mezopotamii. W tym czasie w Iranie Kyaksares reorganizował armię na wzór asyryjski, czyniąc z niej sprawną machinę wojenną. Ze swej stolicy w Ekbatanie (Hamadan) rządził "trzema krajami Medów", czyli praktycznie całą Wyżyną Irańską oraz leżącym na południu wasalnym państwem Persów. Jednocześnie patrzył łakomym okiem na otaczający jezioro Urmia kraj Manna i na zniszczone i osłabione przez Scytów Urartu. Imperium Asyrii zaczęło się rozpadać, czemu sprzyjała wojna między dwoma synami Asurbanipala. Na wschodzie Elamici odzyskali pewną niezależność, a w granicznym mieście Der wybuchła rewolta. Na zachodzie buntowały się miasta fenickie, kontrola zaś, jaką Asyria sprawowała nad Palestyną, * " Aszur (jest) bohaterem bogów". ** "Bóg Sin osadził na tronie króla". "O, Nabu, chroń (mego) syna!". 306 rozluźniła się do tego stopnia, że Jozjasz, król Judei i żarliwy wyznawca Jahwe, bezkarnie "wywrócił ołtarze, rozbił i pokruszył aszery i posągi" w asyryjskiej prowincji Samaria, niegdyś królestwie Izraela`. Po objęciu tronu Asyrii Sinszariszkun nie mógł pozwolić, by Babilonia w dal szyn ciągu wymykała mu się z rąk, i wypowiedział Nabopolasarowi wojnę. Przez kolejnych siedem lat nieszczęsny kraj był areną ataków i kontrataków na wciąż utrzymywane w nim przez Asyryjczyków fortece. Chaldejczyk stawiał zaciekły opór, zdobył Nippur i wyzwolił cały kraj Sumeru i Akadu. W 616 r. pi-zeszedł do ataku. Na szczęście w tym momencie rozpoczyna się jasna i dokładna kronika babilońska, która pozwala nam prześledzić miesiąc po miesiącu, a nawet dzień po dniu wydarzenia zakończone upadkiem Niniwy'. Nabopolasar najpierw badał przeciwnika. Posuwając się w górę Eufratu, dotarł do Chaburu, przyjął hołd zamieszkujących jego brzegi plemion aramejskich, rozgromił wysłane przeciw niemu oddziały Asyryjczyków i Mannejczyków i dotarł w okolice Harranu. Rozzuchwalony tymi sukcesami kilka miesięcy później skierował dwa kolejne ataki na północ, dotarł nad Mały Zab w okolicach Arraphy i przez jakiś czas oblegał Aszur, zanim został zmuszony do odwrotu przez silną armię przeciwnika. Zapewne nie czuł się na siłach samotnie pokonać Asyryjczyków. Kilka lat wcześniej, w czasie "wojny dwóch braci", próbował zaskarbić so bie względy Elamitów, zwracając im więzionych w Uruk bogów, nie zdołał jed-,nak zapewnić sobie ich wsparcia wojskowego. Z kolei Sinszariszkun, który zna lazł się w defensywie, po długich staraniach otrzymał wsparcie Egiptu zaniepokojonego rosnącą potęgą Babilończyków i Medów. Fakt, że dawni zdobywcy Egiptu zwrócili się doń o pomoc, wymownie świadczy o słabości Asyrii. Egipt był jednak daleko, a Psametyk nie chciał do końca angażować się w konflikt. Pomoc, jakiej udzielił Asyryjczykom, była nikła i w niczym nie zmieniła biegu wydarzeń. Sinszariszkun pogodziłby się zapewne z utratą Babilonii i zawarł z Chaldejczykiem pokój, gdyby na szali nie przeważył miecz działającego we własnym interesie Kyaksaresa. Pod koniec 615 r. Medowie niespodziewanie zaatakowali Asyrię. Zdobyli Arraphę; zimą 614 r., w czasie marszu na Niniwę, zawładnęli Tarbisu i zwracając się na południe, wdarli się do Aszur: Zaatakowali Medowie]-mówi naszakronika-miasto i zburzyli [mury?]... Zadali dotkliwą porażkę większości mieszkańców, złupili miasto i uprowadzili jeńców A. Zaalarmowani Babilończycy przybyli za późno, by wziąć udział w walkach. Nabopolasar spotkał się z Kyaksaresem (zwanym przez Babilończyków Llmaki sztarem) pod murami Aszur, gdzie "nawiązali więzi wzajemnej przyjaźni i pokojowe stosunki''. Przymierze zostało rok później scementowane małżeństwem 307 Nabuchodonozora, syna Nabopolasara, z Amytis, córką Kyaksaresa'. Odtąd Me dowie i Babilończycy walczyli ramię w ramię. Asyria była zgubiona. W 61 3 r. p.n.e. oddziały babilońskie wojujące samotnie nad odzyskanym przez Asyryjczyków środkowym biegiem Eufratu poniosły porażkę pod Anatu. Dopiero w lecie 612 r. połączone siły sprzymierzeńców przystąpiły do ostatecznego ataku na Niniwę. Słabo chronione przez częściowo zrujnowane fortyfikacje, lecz dzielnie bronione miasto upadło po trzech miesiącach oblężenia: PrzypuściJi ostry atak na miasto i w miesiącu abu [lipiec-sierpień] dnia... zdobyli je, zadając wielką porażkę większości mieszkańców. Tego dnia Sinszariszkun, król Asyrii ... [został zabity?]. Zebrali wielkie łupy w mieście i jego świątyniach, a miasto obrócili w tall i zwały ruin'ř. Pod koniec tego nieszczęśliwego r. trzy stolice Asyrii: Aszur, jej ośrodek religijny, Kalchu, centrala wojskowa", i Niniwa, siedziba władz, podobnie jak większość innych miast były zdobyte i zniszczone. Po śmierci (lub ucieczce) Sinszariszkuna władzę przejął jeden z jego dowódców, przybrawszy, o ironio, imię Aszuruballita, wielkiego króla, który w XIII wieku uwolnił Asyrię spod jarzma Hurytów. Zebrawszy niedobitki armii, wraz z wysłanymi in extremis wojskami egipskimi zamknął się w Harranie. W 610 r. Babilończycy wspólnie z Ummanmanda'z (Medowie) przypuścili atak na miasto i zdobylije, wojska zaś asyryjskie i egipskie uciekły na drugi brzeg Eufratu. W 609 r. p.n.e. Asyryjczycy na próżno próbowali odbić Harran; później po Aszuruballicie ginie wszelki ślad. Tak doszło w ciągu trzech lat do żałosnego upadku kolosa, przed którym przez trzy wieki drżał świat, pierwszego wielkiego imperium na Bliskim Wschodzie. Nabopolasar zredagował swe epitafium w kilku słowach przepełnionych pogardą i nienawiścią: Zniszczyłem państwo Subartu; zmieniłem wrogi kraj w zwał ruin. Asyryjczyk od dawnych dni rządził wszystkimi ludami, jego ciężka ręka krzywdziła wszystkich mie szkańców kraju; wygnałem jego stopy depczące Akad i zrzuciłem jego jarzmo''. Nabuchodonozor Nie wydaje się, by Medowie przywłaszczyli sobie część królestwa, do którego upadku wydatnie się przyczynili. W ich rękach na długo pozostał Harran, zapewne dlatego, że widzieli w nim punkt oparcia w razie ataku na Azję Mniejszą, o którym od dawna myśleli. Mimo iż Babilończycy zostali niepodzielnymi panami Asyrii, nie zasiedlili jej. Zajęli tylko kilka ocalałych z wojny, prowincjonalnych miast,jakArba'ilu (Irbil)'. Kraj legł w ruinach; uprawiający ziemię rolnicy, którym udało się wyjść cało z masakry, uciekli; posągi bogów zostały zabrane w niewolę. 308 Władcy Babilonu nie troszczyli się o Asyrię, mieli bowiem inne ambicje. Przede wszystkim pragnęli naprawić szkody we własnym kraju i przywrócić jego dawną świetność, potęgę polityczną, prestiż kulturowy i religijny. Z drugiej zaś strony polowali na smaczne kąski rozpadającego się imperium Asyrii. Elam nie stanowił żadnego problemu. Sprzymierzeńcy podzielili go między sobą: równina Suziany przypadła Babilończykom, regiony górskie Medom, a właściwie zamieszkującym graniczące z nimi tereny wasalom Medów, Persom'. Syro Palestyna uwolniła się natomiast spod zwierzchnictwa Asyrii, by popaść w zależność.od Egiptu. W 609 r. zawładnął nią syn Psametyka, Necho II, spieszący rzekomo na pomoc Asyrii. Jozjasz, który chyba w napadzie szaleństwa próbował go zatrzymać, został zwyciężony i zabity'. Wojska egipskie zajęły Karkemisz, co otworzyło im przejście na tereny położone nad Eufratem. To kluczowe miasto oraz kontrola nad wybrzeżem fenickim i jego zapleczem były dla Babilończyków równie ważne jak dlaAsyryjczyków, gdyż biegły tamtędy szlaki handlowe, od których w dużym stopniu uzależniony był handel międzynarodowy. O ile stać ich było na pozostawienie Medom krajów leżących za górami Zagrosu i Tauru, o tyle nie mogli dopuścić do utraty bogatych prowincji Lewantu i pozwolić Egipcjanom, syryjskim Aramejczykom bądź samym Fenicjanom na odcięcie im do stępu do Morza Śródziemnego. Wyprawy wojenne do "kraju Hatti", Libanu i Palestyny, o których mówią inskrypcje nowobabilońskie, podyktowane były racjami czysto ekonomicznymi. Po ostatecznym zwycięstwie nad Asyryjczykami starzejący się Nabopolasar coraz częściej powierzał dowództwo nad operacjami wojskowymi swemu synowi Nabukudurriusurowi, słynnemu Nabuchodonozorowi II" . W 607 r. młody książę otrzymał misję wypędzenia Egipcjan z Syrii. Po dwóch latach bezowocnych prób zdobycia przyczółka mostowego na prawym brzegu Eufratu w okolicy Karkemiszu zwołał on wielką armię, która w maju-czerwcu 605 r. bezpośrednio zaatakowała miasto. Choć wzmocniony najemnikami lidyjskimi i libijskimi garnizon egipski stawiał zaciekły opór, Nabuchodonozor pokonał go, a żołnierzy wymordował bądź wziął w niewolę. Gdy zaś chodzi o niedobitki egipskiej armii, które w obliczu klęski uszły [tak szybko], że nie dosięgł ich żaden oręż, to w rejonie Hamy dogoniły je wojska babilońskie i tak pobiły, że anijeden z ich ludzi do swego kraju nie powrócił'R. Droga do Syro-Palestyny stała otworem. Babilończycy wdarli się najej tereny i przemierzyli je wzdłuż i wszerz, by pokazać, że teraz oni sąpanami. W leżącym na granicy z Egiptem Peluzjum do Nabuchodonozora dotarła wieść o śmierci ojca. Natychmiast zawrócił i w rekordowym czasie 23 dni dotarł do Babilonu, gdzie po przybyciu 23 września 605 r. p.n.e. został koronowany. 309 Władcy chaldejscy zapewne zdawali sobie sprawę, że po złamaniu oporu Egipcjan podbój tych terenów stanowił mniejszy problem niż ich utrzymanie. Wątpliwe, czy niepokorni mieszkańcy, a szczególnie Fenicjanie, Filistyni i Judejczycy, przystaliby na składanie corocznej daniny Babilonowi, tym bardziej że dopiero co skończyli płacić ją Niniwie. Egipt, który w końcu zrealizował marzenie o "azjatyckiej kolonii" i musiał się z nim pożegnać po zaledwie czterech latach, zamierzał bardziej niż kiedykolwiek dolewać oliwy do ognia. Już wkrótce Nabuchodonozor musiał niemal co roku prowadzić swą armię do krajów śródziemnomorskich, by podobnie jak Sargonidzi stawić kolejne rewolty. Dwanaście miesię cy po bitwie o Karkemisz powrócił na zachód po trybut od Damaszku, Tyru, Sydonu i Jerozolimy, a także by zniszczyć Askalon, którego król się zbuntował. Kronika babilońska opowiada o wielkiej, lecz nie rozstrzygniętej bitwie w 601 r. na tych terenach między władcami Babilonu i Egiptu: "Zmierzyli się na polu bitwy i zadali sobie wzajemnie druzgocącą klęskę". W 599 r. Nabuchodonozor wysłał wojska z obozu w Syrii na pustynię, "by złupiły dobra, zwierzęta i bogów licznych Arabów"'9. Rok później król Judy, Jojakim, głuchy na ostrzeżenia proroka Jeremiasza, odmówił złożenia trybutu. Zmarłjednak na tyle wcześnie, by nie do czekać kary Babilończyków. Zdobyli oni 16 marca 597 r. Jerozolimę, deportowali młodego władcę Jojakina wraz z 3000 Żydów, a na tronie osadziti Mattaniasza zwanego Sedecjaszem2ř. W tym momencie następujejednak przerwa w kronikach, ale z innych źródeł wiemy, że około 600 r. Psametyk II, następca Necho, popro wadził wyprawę wojenną do Syrii, a faraon Apries (588-568) zdobył Gazę oraz zaatakował Tyr i Sydon. Bliskość armii egipskiej, na którą mógł liczyć, skłoniła Sedecjasza do buntu pod koniec 589 lub na początku 588 roku. Nabuchodonozor kierował operacjami ze swej kwatery głównej w Ribla nieopodal Hims. Po osiemnastomiesięcznym oblężeniu 29 lipca 587 rokujego armia wzięła szturmem Jerozolimę. Uciekający w stronę Jerycha Sedecjasz został pojmany: Pojmali więc króla i zaprowadzili go do króla babilońskiego, do Ribla; i wydali na niego wyrok. Synów Sedecjasza wymordowano na jego oczach, a [król babiloński] rozkazał wyłupić oczy Sedecjaszowi i zakuć go w podwójne kajdany z brązu. Następnie uprowadził go do Babilonuz'. Po raz kolejny deportowano władcę i tysiące Żydów; wielu schroniło się w Egipcie. Dowódca gwardii króla Babilonu wkroczył do Jerozolimy, "spalił świątynię Jahwe, pałac królewski i wszystkie wielkie domy spalił ogniem", i kazał zrównać z ziemią miasto. Powołano miejscowego namiestnika, którego później zgładzili jego rodacy. Sto trzydzieści pięć lat po upadku Izraela (Samaria) "Juda został uprowadzony do niewoli z dala od własnego kraju". 310 Ostatnim znanym dokonaniem militarnym Nabuchodonozora w SyroPalestynie było oblężenie'Tyru, które trwało rzekomo trzynaście lat i zakończyło się upadkiem miasta oraz pojmaniem rządzącego nim księcia. Fragment odnalezionej ta bliczki wspomina o wyprawie przeciwko faraonowi Amozisowi w 568 r. i o ja kimś egipskim mieście, nie oznacza to jednak, że Nabuchodonozor dotarł do doliny Nilu. Około dziesięciu lat przed jego śmiercią cały zachód był spacyfikowany. O Libanie, niewyczerpanym źródle drewna budowlanego, które sprowadzano do Babilonii na skalę niemal przemysłową, tak mówi królewska inskrypcja: Obdarzyłem ten kraj szczęściem, niszcząc wszelkich jego wrogów. Jego rozproszonych mieszkańców przywiodłem do domów. Uczyniłem coś, czego przede mną żaden władca nie dokonał: przeciąłem strome góry, rozprułem skały, otwarłem w nich przejścia i zbudowałem proste drogi dla [przewozu] cedrów. Połączyłem mieszkańców Libanu, by mogli żyć wspólnie, i by ich bezpieczeństwu nikt nie zagrażał22. Tymczasem Medowie posuwali się na północny zachód, zdobywając kolejno Urartu (ok. 590) i Kapadocję. Gdy w 585 r. Kyaksares i Alyattes, władca Lidii, zmierzyli się w "bitwie zaćmienia słońca", która nie przyniosła rozwiązania konfliktu, Nabuchodonozor zaproponował się jako rozjemca: wynegocjował zawieszenie broni między oboma państwami i wyznaczył granicę na rzece Halys (Kyzylyrmak)z3. Za zgodą sprzymierzeńca - bądź też bez niej - zajął Cylicję, i ufortyfikował wiele miast "wzdłuż granicy z Urartu". Byćmoże obawiał się Kyaksaresa. Z braku dokumentacji - ówczesne teksty wjęzyku aramejskim sporządzane były na materiałach, które nie zachowały się do naszych czasów - ostatnie lata panowania Nabuchodonozora nie są nam znane. W 562 r. zabiła go choroba. Jego syn, Amelmarduk (biblijny Ewil-Merodach) panował zaledwie przez dwa lata. Według Berozusa24 "sprawami publicznymi kierował w sposób nielegalny i niewłaściwy" i został złożony z tronu przez swego szwagra, Nergalszarusura (Neriglisar), człowieka interesu, któremu Nabuchodonozor powierzał już funkcje oficjalnez5. Poza odbudową świątyń i robotami publicznymi, o których mówią inskrypcje,jedynymjego dokonaniem militarnym w czasie czteroletnich rządów (559-556) była ekspedycja przeciwko królowi Cylicji. Po jego śmierci sukcesję objął syn Labaszimarduk. Choć był wówczas dzieckiem, wykazywał ponoć tak złe skłonności, że dziewięć miesięcy później jego niedawni zwolennicy zawiązali spisek i zakatowali go na śmierć. Spiskowcy osadzili na tronie niejakiego Nabu na'ida*, zwanego Nabonidem (556). Cztery lata wcześniej w Iranie nastąpiło jednak wydarzenie, które wkrótce zmieniło oblicze starożytnego świata. , " 3 1 1 Upadek Babilonu Spośród wszystkich monarchów Mezopotamii Nabonid był największym dziwakiem, co czyni gojednym z władców najbardziej tajemniczych, a zatem fascy nujących2'. O jego ojcu nie wiadomo praktycznie nic poza tym, że należał do arystokracji babilońskiej, nie będąc przy tym królewskiej krwi. Pozostawił nam natomiast biografię matki, Adadguppiz, napisaną po jej śmierci. Urodziła się w 65 1 r. w Harranie i żarliwie czciła boga Sina, który w tym mieście miał świątynię nie mniej sławną niż świątynia w Ur. Najwyraźniej wcześnie została wdową i po zdobyciu Harranu przez Medów schroniła się w Babilonie. Wprowadziła Na bonida na dwór Nabuchodonozora, na którym -jak się zdaje - zajęła stosunkowo wysokąpozycję. Zmarła w 547 r., w wieku 104 lat. Będąc kobietąo silnej osobowości, wywierała na uwielbiającego ją syna głęboki wpływ: wpoiła mu swą religijność i szczególną cześć dla Sina, co sprawiło, że nie był dobrze widziany przez kapłanów Marduka. Po zajęciu Babilonu przez Persów ówcześni "kolaboranci" jęli kalać imię by łego władcy, by przypochlebić się nowemu. Powstał pamflet przypisujący mu wszelkie możliwe występki. Najgorszym było wprowadzenie do babilońskiej świątyni pod postacią Sina "wizerunku bóstwa, którego nikt w tym kraju nie widział". Zdaniem autorów bóstwo było tworem czarnej magii, gdyż w czasie, gdy król je adorował, "przybierało postać demona w koronie"28 . Te poważne oskarżenia miały większe reperkusje, niż mogli się tego spodziewać ich autorzy. Na ich to bowiem podstawie z powodu pomyłki w imionach powstała legenda o "szaleństwie Nabuchodonozora", o którym czytamy w Księdze Daniela i którego echa pobrzmiewają nawet w rękopisach znad Morza Martwego'. Trzeba jednak przy znać, że oskarżenia te zawierają ziarnko prawdy. Niektóre inskrypcje Nabonida świadczą, że darzył on Sina większą czciąniż narodowego boga Marduka i otaczał szczególną opieką jego świątynie. Nie tylko w dużym stopniu odrestaurował wielki ziggurat w Ur i liczne budowle tego miastař, lecz przez długie lata jego idee fixe była odbudowa zniszczonej przez Medów świątyni Sina w Harranie. Nic jednak nie wskazuje na to, by -jak sądzili niektórzy badacze - próbował wywyższyć go wpanteonie przed Mardukiem. Wiemy, że zjego szczodrości korzystały także inne sanktuaria Mezopotamii, w tym Esangila, wielka świątynia Marduka w Babilonie. O jego zaś przywiązaniu do tradycji religijnych Sumeru i Akadu świadczy troska w odszukaniu wyznaczających poświęconą przestrzeń depozytów fundacyjnych świątyni. Z racji żmudnych prac,jakich wymagało odnalezienie owych depozytów, Na bonid był czasem nazywany "królem-archeologiem", mimo iżjego metody i cele nie miały nic wspólnego z archeologią. Faktem jest natomiast, że władca ten, podobniejakjego poddani, wykazywał charakterystyczne dla tych czasów zainteresowanie przeszłością. Przez cały okres nowobabiloński, a także za panowania 312 Achemenidów i Seleucydów pisarze nieprzerwanie kopiowali dawne teksty rytualne, kroniki; listy dynastyczne. Zaczęto także kolekcjonować stare przedmioty. Podczas prac wykopaliskowych w Ur w pałacu Belszaltinannar (obecnie używa się imienia Ennigaldinana), córki Nabonida, którązgodnie z tradycją władca uczynił arcykapłankąSina w tym mieście, ku swemu zdziwieniu Woolley odkrył w tej samej warstwie przedmioty o tak różnym pochodzeniu, jak kasyckie kudurvu, fragment posągu Szulgi i gliniany stożek należący do jednego z królów Larsy. Póź niej doszedł do wniosku, że natrafił na prywatne muzeum księżniczki3'. Przeciwieństwem Nabonida, łagodnego marzyciela i bigota, był pod każdym względem Cyrus II, "wielki władca, Achemenida, król Parsumaszu i Anszanu" , który wstąpił na tron Persji w 559 r. p.n.e., trzy lata przed koronacją Nabonida. Podobnie jak Medowie Persowie używali języka indoeuropejskiego i przybyli na tereny Iranu w tym samym czasie, pod koniec drugiego tysiąclecia. Początkowo jedni i drudzy osiedlili się w okolicy jeziora Urmia, potem zaś Persowie prze nieśli się na południowy wschód i zajęli północną część przedłużenia łańcucha górskiego Zagros zwanego górami Farsu. U schyłku VII wieku, gdy dzięki Herodotowi pojawili się w historii, tworzyli dwa królestwa rządzone przez potomków Teispesa, syna Achemenesa (Chahamanisza). We właściwej Persji (kraju Parsu masz), czyli na terenach rozciągających się między obecnymi miastami Isfahan i Sziraz, panowała rodzina Arijaramny, starszego syna Teispesa, podczas gdy, w położonym na zachód kraju Anszan królowała rodzina Cyrusa I, ,brata Arijaramny. Oba. królestwa były wasalami Medów. Przez jedno czy dwa pokolenia " dom" Arijaramny dominował nad rodem Cyrusa I, lecz jego syn, Kambyzes I (ok. 600-559) odwrócił ten układ sił, poślubiając córkę swojego suwerena Astyagesa, władcy Medów. Z tego małżeństwa narodził się Cyrus II. W początkach panowania Nabonida Cyrus (Kurasz) rządził ze swego pałacu w Pasargade dość dużym, aczkolwiek odizolowanym terytorium i składał trybut swemu dziadowi. Nie brakowało mujednak ani inteligencji, ani ambicji. Zmusił do posłuszeństwa okoliczne plemiona irańskie i stopniowo powiększał swoje królestwo. Władca Babilonii dał mu okazję do utworzenia imperium. Jak wiemy, największą troską Nabonida była odbudowa świątyni Sina w Harranie, mieście, z którym był związany uczuciowo, a także wielkim ośrodku handlowym i strategicznym leżącym na skrzyżowaniu szlaków łączących Mezopotamię z Anatolią. Najego nieszczęście od 61 0 r. Harran znajdował się w rękach Medów, wobec których Nabonid był bezsilny. Dopatrując się w Persach następców Elamitów, którzy w pierwszym tysiącleciu kilkakrotnie udzielili wsparcia , Babilończykom, zwrócił się do nich o pomoc w odbiciu miasta. Cyrus wyraził zgodę. Astyages zwietrzył spisek i wezwał wnuka do Ektabany, lecz spotkał się z jego odmową. Wojna, która między nimi wybuchła, zakończyła się zwycięstwem Persów. Zdradzony przez własnego generała Astyages zostałjeńcem Cyrusa, który 313 w ciągu jednego dnia stał się panem dwóch królestw perskich i państwa Medów (550). O tym, znanym autorom klasycznymZ, najwyższej wagi wydarzeniu wspominają także teksty sporządzone pismem klinowym. W jednej z inskrypcji Nabonid opowiada, że pojawił mu się we śnie Marduk i nakazał mu odbudować Ehul hul, świątynię Sina w Harranie. Kiedy władca tłumaczył; że Harran jest w rękach Ummanmanda (Medów), Marduk powiedział: Ummanmanda, o których mówiłeś, oni, ich kraj i wszyscy sprzymierzeni z nimi królowie przestaną istnieć. [I rzeczywiście] w trzecim roku Marduk sprawił, że powstał przeciw nim jego młody sługa Cyrus, król Anszanu, i swą niewielką armią rozgromił wielkie masy Ummanmanda. Pojmał Isztumegu [Astyages], władcę Umman manda, i wywiózł go do swego kraju jakojeńca. W Kronice Nabonida znajdujemy bardziej zwięzły, ale za to ściślejszy opis wydarzeń: Król Isztumegu zwołał swe wojska i ruszył przeciwko Cyrusowi, władcyAnszanu, by go pojmać... Armia zbuntowała się przeciw Isztumegu i uwięziła go. Zakutego w łańcuchy wydała go Cyrusowi'3. Po zwycięstwie nad Medami Cyrus podjął szereg uwieńczonych sukcesami wypraw, dzięki którym w ciągu 10 lat zbudował największe mocarstwo, jakie znał ówczesny świat. Jego pierwszym celem była Lidia, rządzona przez znanego ze swych bogactw Krezusa. Zamiast jednak przemierzyć Wyżynę Armeńską król Persji poprowadził armię wzdłuż południowych stoków Tauru i przez górną Al Dżazirę. Przekroczył Tygrys na południe od Niniwy, skierował się na zachód via Harran i zajął Cylicję, wasalne państwo Babilonii. Tym samym zerwał przymierze, które niedawno zawarł z Nabonidem, popychając go w ramiona Lidyjczyków i ich sojuszników egipskich. Mimo to Krezus musiał samotnie stawić czoło Persom pod Pterium (547), gdzie poniósł porażkę. Lidia wpadła w ręce zdobywców, a po niej wszystkie greckie miasta Jonii. Następnie Cyrus pomaszerował w przeciwnym kierunku i zdobył kolejno Parthiene i Arie we wschodnim Iranie, Sogdianę i Baktrię w 1'urkiestanie i Afganistanie, oraz dolinę górnego biegu In dusu. Mocarstwo perskie rozrosło się na tereny sięgające od Egei po Pamir, które dzieli 4000 km. W starciu z takim gigantem Babilonia nie miała żadnych szans. W tym czasie Nabonid przebywał w Arabii. Kronika jego panowania podaje, że w drugim roku rządów udał się do Hamy, a rok później w góry Amanu, skąd wysłał armię do Adummu (Edom);4. Mógł to być rutynowy objazd zachodnich prowincji, ale przynajmniej między siódmym i jedenastym rokiem panowania (nie wiemy, co się działo od roku dwunastego do szesnastego), jak ta sama kronika wielokrotnie wzmiankuje, "król przebywał w Temie" i jego nieobecność 3 1 4 uniemożliwiała obchody babilońskiego święta Nowego Roku. 'I'ema (po arabsku Taj ma)jest to oaza położona na północnym zachodzie Półwyspu Arabskiego, 2 30 km w linii prostej od Morza Czerwonego. Stamtąd Nabonid mógł przemierzyć Al Hidżaz (jako zdobywca według innego tekstu) i dotrzeć aż do Jatribu (Medyny)'s. Przyczyny tak długiego pobytu na pustyni; z dala od Babilonu, stanowią jedną z największych zagadek w dziejach Mezopotamii. Powstało wiele teorii doszu kujących się w tym racji politycznych, strategicznych, ekonomicznych i religijnych - Tema była ośrodkiem kultu arabskiego boga księżyca. Sam Nabonid przyznaje, że opuścił Babilon nękany wojną domową i głodem. Żadna z hipotez nie jest jednak w pełni satysfakcjonująca, gdyż nie wyjaśnia do końca przyczyn tej co naj mniej pięcioletniej nieobecności, która sprawiła, że król nie wziął udziału w uroczystościach pogrzebowych matki. Nabonid pozostawił rządy swojemu sy nowi, Belszarrausurowi (biblijny Baltazar). Był on dobrym żołnierzem, lecz miernym politykiem, a coraz bardziej wpływowa partia properska kwestionowałajego prawa do tronu. Cyrus bowiem wolał pozyskać przychylność mieszkańców podbi tych krajów niż narzucać swą władzę siłą: przedstawiał się jako wyzwoliciel, ła godnie traktował pokonanych, szanował lokalne tradycje i zwyczaje, a nawet za chęcał do ich kultywowania. Dzięki temu zyskał sobie wielką popularność na całym Bliskim Wschodzie. Wielu Babilończyków uważało, że nic nie stracą, gdy tak dobry książę zastąpi na tronie szalonego Nabonida, którego wielu spośród nich nienawidziło. Było więc oczywiste, że Babilon będzie dla Persów łatwą zdobyczą. Cyrus zaatakował Babilon jesienią539 r. p.n.e. Chcąc mu przeciąć drogę, Na bonid, który w końcu powrócił z Arabii, nakazał Baltazarowi rozstawić wojska wzdłuż Tygrysu, powyżej stolicy. Persowie mieli jednak miażdżącą przewagę liczebną. Ponadto Ugbaru (Gobrias), namiestnik Gutium, który miał osłaniać lewe skrzydło armii babilońskiej, przeszedł na stronę wroga. Dalsze wydarzenia opisuje szczegółowo Kronika Nabonida3': W miesiącu taśritu [wrzesień-październik], gdy Cyrus wydał armii Akadu bitwę pod Upe [Opis], na brzegu Tygrysu,Akadowie wycofali się. Cyrus obrabował i pozabijał ludzi. Czternastego dnia Sippar został wzięty bez walki. Nabonid uciekł... Szesnastego dnia Ugbaru namiestnik Gutium i armia Cyrusa bez walki wkroczyli do Babilonu. Wtedy wrócił Nabonid i został pojmany. Do końca miesiąca uzbrojeni w tarcze Gutejowie otaczali bramy Esangili, lecz ani w tej, ani w innych świątyniach obrzędy nie zostały przerwane...'1rzeciego dnia miesiąca arah.sczrnn [październik-listopad] Cyrus przybył do Babilonu. [Ulice?] wypełniły się na jego powitanie. W mieście zapanował pokój, a Cyrus pozdrowił wszystkichjego mieszkańców. Baltazar zginął pod Opis. Nie wiemy, jaki los spotkał Nabonida. Według niektórych klasyków Cyrus mianował go namiestnikiem położonej w środkowym 315 Iranie prowincji Karmania;. Babilon nie uległ zniszczeniom, a nawet nie został złupiony. Od pierwszego dnia okupacji Persowie dbali o to, by w niczym nie urazić Babilończyków i by w kraju panował porządek. Bogowie Sumeru i Akadu pozostali w świątyniach, a na swoje miejsce wróciły zrabowane przez Medów bóstwa asyryjskie. Cyrus ogłosił się prawowitym następcą władców babilońskich, zaznaczając, że jest gotów czcić Marduka i "z radością głosić chwałę jego wielkiej boskości". Należy więc zapewne dać wiarę inskrypcji, która mówi, że Babilończycy przyjęli go z wielkim entuzjazmem: Wszyscy mieszkańcy Babilonu oraz całego kraju Sumeru i Akadu [wraz z] jego książętami i namiestnikami pokłonili się przed nim [Cyrusem] i całowali jego stopy, szczęśliwi, że władza nań przeszła. Z promiennymi twarzami, radośnie złożyli mu hołd jako panu, który od śmierci poprowadził ich ku życiu i ocalił przed krzywdami i nieszczęściami. Czcilijego imię3. ROZDZIAŁ 24 ŚWIETNOŚĆ BABILONU Mimo iż-Chaldejczycy nie panowali długo (625-539), pozostawili po sobie w dolnej Mezopotamii wiele ważnych śladów. Liczne i piękne zabytki, obszerny zbiór inskrypcji królewskich oraz duża liczba tekstów ekonomicznych i prawniczych dostarczają nam informacji o królestwie nowobabilońskim. Z wszystkich tych danych wynika jasno, że epoka ta była świadkiem niezwykłego rozwoju architektury - zwłaszcza sakralnej - i odzyskania przez świątynie ich dawnej funkcji podstawowych jednostek socjoekonomicznych. Okoliczności i ambicje władców uczyniły z Asyryjczyków naród wojowników i zdobywców, długo zaś izolowana Babilonia była dziedzicem i strażnikiem dawnych tradycji sumero-akadyjskich, "obszarem świętym" i mimo głębokiej nie chęci na ogół szanowanym przez Asyrię. Renesans Babilonu w VI w. p.n.e. miał więc z oczywistych przyczyn podłoże religijne i jest zrozumiałe, że chaldejscy, władcy poświęcili tyle trudu, czasu i pieniędzy na odbudowę i upiększenie największych świątyń oraz wystawne celebrowanie najważniejszych świąt. Wart zauważenia jest fakt, że inskrypcje królewskie upamiętniają raczej ich zbożne uczynki niż zdobycze militarne. Nad dumne tytuły dawnych panów Asyrii przed kładali określenia "ulubieńca Marduka", "ukochanego przez bogów", "wiernego pasterza" czy "zaspokajającego potrzeby" takiej czy innej świątyni, które odnajdujemy na tysiącach cegieł w całej południowej części Iraku. Ich potężne dzieło odnowy i odbudowy objęło wszystkie główne miasta Sumeru iAkadu, począwszy od Sipparu po Borsipę, Uruk i Ur, choć naturalnie najwięcej na nim skorzystała stolica. Odnowiona, powiększona, upiększona i potężnie ufortyfikowana była uznawana za jeden z cudów świata. PrzepowiadaJąc upadek Babilonu, Jeremiasz musiał jednak przyznać, że był on ,,w ręku Jahwe złotym kielichem upajającym całą ziemię", Herodot zaś, który być może osobiście zwiedził miasto około 460 r .,obszernie je opisał i zachwycał się jego niedoścignioną wspaniałością. Czy Babilon słusznie cieszył się taką reputacją? Pomimo częściowej rekonstrukcji, podjętej w ostatnich latach w celach turystycznych (lub innych), ruiny miasta nie wywierają specjalnego wrażenia, lepiej się więc odwołać do publikacji Roberta Koldeweya i ,jego współpracowników, którzy w latach 1 899-1 91 7 prowadzili w Babilonie prace wykopaliskowe`. Odsłonięcie ogólnego planu miasta i jego ważniejszych budowli kosztowało niemieckich archeologów 1 8 lat nieprzerwanej 317 pracy. Choć badania zostały ostatnio wznowione', pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Dokonane dotychczas odkrycia potwierdzają, uzupełniają ikorygują opis greckiego historyka, uzasadniając jednocześnie jego zachwyt. Wielkie miasto Babilon Babilon był w owym czasie bez wątpienia największym miastem Mezopota mii, a może i świata. W mieście o powierzchni 850 ha wznosiło się ponoć 11.79 świątyń i kaplic. Liczbę jego mieszkańców ocenia się na 100 000, a mogło ono pomieścić dwa razy tyle. Opisaną na kwadratowym planie właściwą stolicę dzie lił na dwie nierówne części Eufrat, przy czym część mniejsza leżała na prawym brzegu rzeki. Pierwotnie stolicę chronił mur obronny, lecz "by podli i nikczemni nie gnębili Babilonu", Nabuchodonozor kazał wybudować w dość dużej od niego odległości jeszcze jeden mur, "wysoki jak góra" i długi na 8 km. Między dwoma murami rozciągały się tereny zieleni i gaje palmowe, zapewne usiane rezydencjami, domami i trzcinowymi szałasami. Wznosiła się na nich prawdopodobnie tylko jedna budowla o charakterze oficjalnym: "pałac letni"4 Nabuchodonozora, którego ruiny w północnym krańcu miasta uformowały tall Babil. Dotąd nie zlo kalizowanego bit akiti, czyli świątyni Nowego Roku, należy prawdopodobnie szukać na terenach podmiejskich. Podwójna linia murów Babilonu była wspaniałą i podziwianą już w czasach starożytnych budowlą5. Umocniona wieżami i chroniona fosami, składała się z wielu równoległych murów o grubości 3-8 m. Obwarowania wewnętrzne tworzyły dwa równoległe mury z nie wypalanych cegieł; dzielące je 7 m było drogą dla wojska. Fosę o szerokości 50 m wypełniała woda doprowadzona z Eufratu. Otaczające wielki Babilon umocnienia zewnętrzne składały się z trzech warstw murów, z których dwie były zbudowane z cegieł wypalanych. Dzielącą je przestrzeń wypełniono odpadkami i ubitą ziemią, tak że powstał na nich bulwar o szerokości 25 m, na którym mogły poruszać się obok siebie trzy rydwany. Umożliwiał on także szybki przerzut wojsk w różne części miasta. Kiedy jednak ten wspaniały, wzmocniony kazamatami i fortyfikacjami system obronny został wystawiony na próbę, nie zdał egzaminu. Według Herodota - nie mamy żadnych powodów, żeby mu nie wierzyć - prowadzeni przez swych zwolenników Persowie dostali się do Babilonu przez niski wówczas Eufrat i wzięli miasto z zaskoczenia. Do miasta prowadziło osiem bram, z których każda nosiła imię boga lub bogini. Tworzyły je dwie lub trzy pary wystających ponad mury prostokątnych wież, ustawionych jedna za drugą i dzielących przejście na łatwe do obrony odcinki. W momencie odkrycia najlepiej zachowana była północno-zachodnia, wysoka na blisko 25 m i wspaniale dekorowana Brama Isztar. Jej północna fasada i wszystkie powierzchnie wewnętrzne oblicowane były glazurowaną cegłąw kolorze pięk nego błękitu lapis-lazuli oraz odcinającymi się najej tle, poziomymi, 318 glazurowanymi reliefami zielonych, żółtych i niebieskich smoków (symbol Marduka) oraz byków (symbol Adada). Dolną część murów i obramowanie sklepionych przejść zdobiły pasy białych rozetek. Na reliefach przedstawiono 575 zwierząt. Dolną, najstarszą część bramy, która znalazła się pod ziemią, gdy podniósł się poziom ulicy, także zdobiło 150 smoków i byków wyobrażonych w reliefie, choć na zwykłych wypalanych cegłach. Rozebrana przez archeologów niemieckich prawdziwa Brama Isztar znajduje się teraz w muzeum w Berlinie, ale w ostatnich czasach budowla została odtworzona in situ na zlecenie irackiego departamentu zabytków i stanowi główną atrakcję Babilonu. Do Bramy Isztar od strony północnej prowadziła aleja Aiiburśapu ("wróg tędy nie przejdzie"), dziś zwana drogą procesyjną. Szeroka miejscami do 20 m aleja była wyłożona płytami z wapienia. Na dość długim odcinku, po obujej stronach, ciągnęły się mury, których dekorację stanowił fryz z reliefami na niebieskim tle: na każdym z murów wyrzeźbiono po co najmniej sześćdziesiąt białych lwów (symbol Isztar) o żółtych lub czerwonych grzywach. Za murami po stronie wschodniej wznosił się bastion strzegący wejścia do miasta, po zachodniej zaś "pałac północny"'. Zbudowany przez Nabuchodonozora pod koniec jego panowania pałac nie został dokładnie zbadany, niemniej archeolodzy odkryli w nim muzeum i bibliotekę. Właśnie stamtąd pochodzi odnaleziony w 1776 r. n.e. olbrzymi, bazaltowy "lew babiloński". Dziś ta rzeźba, której styl i pochodzenie trudno jest określić, ustawiona jest na cokole przy wejściu na teren ruin pałacu. Za Bramą Isztar droga procesyjna nieco się zwężała, biegła w linii prostej na południe przez całe miasto aż do ziggu ratu, gdzie skręcała na zachód i przekraczała Eufrat po moście o sześciu przęsłach w kształcie łodzi. Ta wielka arteria dzieliła miasto na dwie części. Pierwsza z nich zamykała labirynt uliczek tworzących częściowo jeszcze ukrytą pod wzgórzem Merkes8 dzielnicę mieszkalną, a także świątynie Isztar i Ninmah. W drugiej wznosiły się budowle oficjalne: pałac królewski, ziggurat, świątynie Marduka, Ninurty i Guli oraz z pewnością sanktuaria innych bogów, jeszcze nie zbadane. "Olśniewająca rezydencja", "Majestatyczna siedziba", "Centrum kraju", czyli pałac południowy, zbudowany przez Nabuchodonozora na ruinach mniejszego pałacu jego ojca, stał tuż przy murze obronnym w pobliżu Bramy Isztar. Do ogromnej budowli prowadziła z drogi procesyjnej tylko jedna monumentalna i ufortyfikowana brama. Pałac składał się z pięciu połączonych ze sobą dziedzińców, z których każdy otaczały sale reprezentacyjne, apartamenty królewskie oraz pomieszczenia służbowe i gospodarcze. Sala tronowa była ogromna (52 x 1 7 m), bardzo wysoka i prawdopodobnie sklepiona. W odróżnieniu od pałaców asyryjskich bram budowli nie strzegły kamienne kolosy ani murów nie wykładały ortostaty. Jedyną, ale za to wspaniałą jego ozdobę stanowiły wielkie panneau z niebieskich ce gieł pokrytych stylizowanymi palmetami i kwiatami, ułożone nad fryzem przed stawiającym kroczące lwy. W podziemiach północno-wschodniego narożnika 319 podstawie planów R. Kolde weya, Das wieder er,stehenc% Balp%lon, I,ipsk 1925. 3?0 Mezopotarnia palacu odkryto zespół czternastu niewielkich pomieszczeń wychodzących na centralny korytarz, a wjednym z nich trzy szyby studzienne, które mógł obsługiwać podnośnik czerpakowy. Początkowo myślano, że zajego pomocą zasilano w wodę słynne "wiszące ogrody Babilonu", które Nabuchodonozor kazał wybudować, aby sprawić przyjemność swej małżonce Amytis'ř. Dzisiejsi naukowcy dopatrują się w nich raczej archiwum dokumentów administracyjnych". Od strony zachodniej z pałacem sąsiadowała ogromna twierdza halsu rabitu, której mury o grubości 25 m górowały nad Eufratem. Na południe od pałacu królewskiego, na szerokiej, nie zabudowanej przestrzeni otoczona murami z przyporami wznosiła się prawdziwa "wieża Babel": wielki ziggurat nazywany Etemenanki, "dom podstaw nieba i ziemi". Prawdopodobnie równie stara jak sam Babilon świątynia została zniszczona przez Senacheryba, odbudowana kolejno przez Asarhaddona, Asurbanipala, Nabopolasara i Nabuchodonozora, i -jak chce legenda - po raz wtóry zniszczona przez Kserksesa. W rzeczywistości nie zachowała się do naszych czasów z powodu systematycznego rozkradania pięknych, wypalanych cegieł, co przez całe wieki było praktykowane w ruinach Babilonu. Pozostał po niej tylko rów wykopany wokół fundamentów w celu wydobycia ostatnich cegieł. By odtworzyć ją w wyobraźni, możemy podeprzeć się tylko opisem Herodota i dość niejasnym dokumentem akadyjskim, zwanym "tabliczkąEsangili"'2. Była to bez wątpienia kolosalna budowla o boku 9ł m i być może podobnej wysokości, wznosząca się na pięć do siedmiu pięter. Wień-czyła jąkaplicaśahuru wyłożona cegłami pokrytymi "olśniewająco błękitną ema lią", w której według Herodota znajdował się stół i wielkie łoże: "...Żaden jednak posąg boga niejest tam ustawiony, żaden też człowiek tam nie nocuje próczjednej niewiasty spośród krajanek, którą bóg ze wszystkich sobie wybierze,jak opowiadają Chaldejczycy, kapłani tego boga. Ci sami kapłani mówią, co mnie nie wydaje się wiarygodne, że sam bóg przybywa do kaplicy i spoczywa na łożu..."''. Ta dziwna historia zdaje się nawiązywać do swoistego hieros gamos, rytualnych "świętych zaślubin", trzebajednak przyznać, iż żaden dokument nie świadczy o tym, by w epoce nowobabilońskiej praktykowano tego typu obrządki. Świątynię Marduka, bóstwa opiekuńczego Babilonu i najwyższego po Anu boga w babilońskim panteonie, nazywano Esangilą, "domem o wyniosłej głowie". Była to wielka budowla o powierzchni 6700 m, wznosząca się nie u stóp zigguratu, lecz po drugiej stronie alei wiodącej na most nad Eufratem. Najsłynniejsze z sanktuariów, "pałac nieba i ziemi, siedziba królewskiej władzy", korzy stało z łask wszystkich królów Babilonii. Nabuchodonozor nie odszedł od tej tra dycj i : Srehro, złoto, drogie kamieni.e, brąz, drewno z Maganu, szystko co cenne w wielkiej obtitości; bogactwa gór i skarby nuSrz; oromne ilości dóbr i darów; wszystko to przywio Swietriość Babilonu B2l złem do mego miasta Babilonu i przed nim [Mardukiem] złożyłem... Sprawiłem, że mury Ekua, kaplicy Marduka, Enlila bogów, lśniły jak w słońcu. Jej wnętrze niczym gipsem wyłożyłem błyszczącym złotem, lapis-lazuli i alabastrem... Serce każe mi odbudować [świą tynię] Esangila; myślę o niej nieprzerwanie. Wybra.łem najpiękniejsze z cedrów, które przywiozłem ze szlachetnych lasów Libanu, i przeznaczyłem je na dach Esangila. We wnątrz świątyni pok.ryłem lśniącym złotem solidne, cedrowe belki. Za budowę Esangila modliłem się codziennie'ř. Po opisie zigguratu Herodot opowiada o "innej świątyni", mieszczącej złoty posąg "Zeusa", siedzącego na złotym tronie obok wielkiego złotego stołu - co czyni razem osiemset talentów (5,5 tony) tego cennego kruszcu- oraz ołtarz (tym razem nie ze złota), na którym rocznie spalano tysiąc talentów kadzidła. Są to zapewne liczby przesadzone, świadczą jednak o tym, jak sławne były bogactwa świątyni Marduka. Gdy archeolodzy rozpoczęli prace w tej części stanowiska, świątynia Esangila spoczywała pod przeszło 20-metrową warstwąziemi. Z wielkim trudem udało im się odsłonić właściwe sanktuarium, na które składał się przedni podwórzec i dziedziniec centralny otoczony licznymi salami, w tym cellą Marduka (Ekua), jego małżonki Sarpanitu oraz bogów Ea i.Nabu. Z sąsiadującej z nią świątyni zachowały się jedynie mury i bramy'5. W doszczętnie złupionym jeszcze w starożytności - czemu trudno się dziwić - sanktuarium Esangila nie odnaleziono żadnych cennych przedmiotów. Położony na sąsiednim wzgórzu grobowiec Amrana Ibn `Alego, towarzysza Proroka, sprawia, że ta część miasta pozostaje święta, choć dziś tylko dla muzułmanów. Święto Nowego Roku W tym wielkim i pięknym mieście wjego wspaniałej świątyni Esangila, a po tem w okolicznych wioskach, wiosną każdego roku obchodzono najważniejsze i najbardziej uroczyste święto babilońskiego kalendarza: święto Nowego Roku'. Święto to powstało w wyniku nałożenia się dwóch nurtów myśli religijnej: kultu płodności i koncepcji kosmogonicznej. Pierwszy z nich,jak nietrudno sobie wyobrazić, sięgał epoki neolitu i wyrażał się w obrzędach rytualnych (słabo zre sztą znanych) o charakterze magicznym, praktykowanych w najważniejszych momentach cyklu wegetacji. Święta takie wjęzyku sumeryjskim określano cźkiti, w akadyjskim zaś akitu'. Wiemy, że dwie tego typu uroczystości obchodzone były w Ur w czasach Akadu, .,a jedna w Nippur w okresie III Dynastii Ur, co nie znaczy, że nie obchodzono ich w innych miastach. Nie znamy etymologii ani dokładnego znaczenia słowa akitu, niemniej na charakter rolniczy tych świąt wskazują towarzyszące mu określenia - "akitcr zasiewów" i "ukitu zbiorów jęcz mienia", oraz fialct, że świątynie czkitu (loit akiti) wszędzie i we wszystkich 322 epokach wznosiły się nie w miastach, lecz na wsi, na ogół na brzegu kanału. Z kultem płodności łączył się także praktykowany, przynajmniej początkowo, w Uruk i wiążący się z kultem Inany/Isztar rytuał "świętych zaślubin", o którym była już mowa (por. s. 84) i który najwyraźniej zanikł w pierwszej połowie drugiego tysiąclecia. Choć drugi z nurtów nie był tak naturalny jak pierwszy, gdyż opierał się na teorii kosmogonicznej, będącej wyłącznym dziełem kapłanów Enlila z Nippur, należy sądzić, że głęboko wrósł w specyficzny dla dolnej Mezopotamii kontekst ekologiczny. Teoria ta zakładała bowiem, że losy świata-a więc przyszłość wszy stkich jego mieszkańców - ważą się każdego roku i życie każdego może zostać zagrożone powrotem do pierwotnego chaosu. Niebezpieczeństwo to oddalały specyficzne praktyki magiczne (zmazywanie win i grzechów przeszłości, przywoływanie słowem lub w formie dramatu scenicznego walki Enlila z Tiamat i siłami zła), a powrót do porządku rzeczy zapewniało "ogłaszanie przeznaczeń". W kraju wybitnie rolniczym najodpowiedniejszą chwilą do celebrowania tych rytualów bylapora, gdy natura budzi się do życia (a mogłaby się nie obudzić) z długiego snu zimowego i z ziemi wyrastają pierwsze pędy. Był to "próg roku" (sumeryjski zagmu(k), akadyjski zagmukku), początek miesiąca nisannu (marzec-kwiecień). W ten sposób oba te kulty zbiegały się we wspólnych obrzędach wszystkich świąt akitu. Choć zarówno w Asyrii, jak i w Babilonii pierwszego tysiąclecia uroczystości święta noworocznego obchodzono między innymi w bit akiti, a samo święto nazywało się akitu, czasem je określano jako zagmukku. W Babilonie - i prawdopodobnie w innych miastach'R - święto zaczynało się pierwszego dnia miesiąca nisannu i trwało jedenaście lub dwanaście dni. Jedynym dokumentem zawierającym szczegółowy program obchodów jest rytualny tekst z epoki Seleucydów, lecz z pewnością o wcześniejszym pochodzeniu", który nie zachował się w całości i ma duże luki. Pozwala jednak odtworzyć krok po kroku uroczystości pierwszych pięciu dni. Początek tabliczki uległ poważnemu uszkodzeniu i dowiadujemy się z niego tylko o otwarciu "majestatycznej bramy" świątyni Esangili ijej wielkiego podwórca. Drugiego dnia arcykapłan śeśgallu wstawał dwie godziny przed świtem, obmywał się wodą z Eufratu, odsłaniał kotarę.skrywającą posąg Marduka i odmawiał tajemną modlitwę, w której zwracał się do boga o obdarzenie łaskami Babilonu i jego mieszkańców. Następnie przyjmował kapłanów "wchodzących do domu boga" erib biti, a także zaklinaczy kalu i kantorów, którzy "dokonywali tradycyjnych obrzędów przed Belem (Marduk) i Beltią (Sarpanitu)". Dalej tekst jest zbyt fragmentaryczny i niejasny, zdaje się jednak odnosić do niespokojnych czasów, gdyż wspomina o "zapomnianych rytuałach", "wrogach" i "klątwie Marduka". Trzeci dzień zaczynał się tak samo jak drugi, z tym że trzy godziny przed świtem .śe.śgallu wzywał kowala, snycerza i złotnika, by sporządzili dwie statuetki -- jedną z drewna cedru, a drugą z tamaryszku - "wysokie na siedem grubości 323 palca", ozdobione drogimi kamieniami i ubrane w czerwone szaty. Jedna z nich miała trzymać węża, a druga skorpiona, były zaś przeznaczone do kaplicy boga Madanu'ř. Racje otiarnego mięsa przydzielane każdemu z rzemieślników są do kładnie określone. Czwarty dzień śeśgallu rozpoczynał modlitwą do Marduka i jego małżonki. Następnie udawał się na dziedziniec, gdzie zwróciwszy się ku północy, błogosławił Esangila, po czym wpuszczał innych kapłanów oraz kantorów. Wieczorem, "po drugim posiłku późnego popołudnia", arcykapłan recytował przed Mardukiem cały Enuma elisz (Epos o stworzeniu). W tym czasie tiara Anu i tron Enlila musiały być przykryte. Zapewne w ten sposób okazywano szacunek tym bogom, a zwłaszcza drugiemu z nich, którego funkcje pełnił Marduk. Po porannych rytualnych modłach i zaklęciach część piątego dnia była po święcona oczyszczeniu świątyni przez specjalnego kapłana, maśmaśu. Podczas gdy bito w bębny i palono wonne rośliny, wyposażony w kadzielnicę i pochodnię maśmaśu skrapiał mury świątyni wodą z Eufratu i Tygrysu oraz namaszczał jej bramy cedrową żywicą. Następnie nakazywał wezwanemu rzeźnikowi obcięcie głowy barana, którego korpus obnoszono po sanktuarium, a następnie razem z głową wrzucano do rzeki, "patrząc na zachód". Było to zwierzę ofiarne, które wraz z wodą unosiło grzechy popełnione w minionym roku. Po tym obrzędzie rzeźnik i maśmaśu opuszczali Babilon; wracali do miasta dopiero po zakończeniu obchodów. Śeśgallu - który nie brał udziału w obrzędach ekspiacyjnych, by nie stać się nieczystym - nakazywał robotnikom nakrycie świątyni Nabu welonem z błękitnej tkaniny haftowanej złotem. Tego dnia bowiem ze swego miasta, odległej o kilka kilometrów Borsipy (Birs Nimrud), do Babilonu przybywał na barce Nabu. Wieczorem tego samego dnia władca, którego obecność na uroczystości była konieczna, udawał się do Esangili, obmywał dłonie, lecz nie wchodził do wnętrza świątyni. Przekazywał arcykapłanowi insygnia królewskie (berło, koło, koronę i maczugę), które były składane w celi Marduka. Wówczas następowała niewiarygodna scena2' : kapłan policzkował monarchę, zaciągał go za uszy przed Marduka i zmuszał do pokłonu tak głębokiego, że królewskie czoło dotykało posadzki: Król razjeden [tylko] powtórzy, co następuje: "Nie zgrzeszyłem, Panie mego kraju, nie zaniedbałem tego, [czego wymaga] twe boskie panowanie. Nie zniszczyłem Babilonu, nie skazałem go na upadek. Nie [...] Esangila. Nie zapomniałem o rytuałach. Nie biłem po twarzy żadnego z poddanych... Nie poniżałem ich. Śeśgallu uspokajał władcę: Nie lękaj się... Bóg Bel wysłucha twej modlitwy, wysławi twe rządy i uświetni panowanie. Bóg Bel pobłogosławi cię po wsze czasy. Zniszczy twoich wrogów i zabije przeciwników. 324 Następnie zwracał mu insygnia i po raz kolejny go policzkował: reakcja króla była znakiem wróżebnym: On [kapłan] uderzy króla w policzek. Jeśli król zapłacze, bóg Bel -jest mu przyjazny; jeśli nie spłynie ani -jedna łza, bóg Bel jest zagniewany: przeciw królowi powstanie wróg i doprowadzi dojego upadku. Dzień poświęcony oczyszczeniu i królewskiemu ukorzeniu kończył się złożeniem ofiary-(`?) z byka w ogniu z trzcin. O szóstym dniu wiemy tylko, że sporządzone przez rzemieślników "statuetki nieszczęścia" były ścinane i palone przed bogiem Nabu. W tym momencie tekst tabliczki się urywa, jednak inne dokumenty odnoszące się do noworocznego święta wskazują, że do Babilonu przybywały także obce bóstwa, między innymi bóg Sipparu, Kuty i Kisz. Dziewiątego dnia król wchodził do celli Marduka, "ujmował jego ręce"22 i prowadził go, podobnie jak innych bogów, do specjalnej kaplicy, zwanej ubśukinna. Tam zgromadzenie bóstw ogłaszało Marduka królem i po raz pierwszy ustalało "przeznaczenie". Następnie ruszała prowadzona przez króla długa procesja bogów i bogiń na czele z Mardukiem wjego lśniącym od złota i drogich kamieni rydwanie. Wśród przepełnionego radością, respektem i podziwem ludu orszak przemierzał drogę procesyjną, opuszczał miasto przez Bramę Isztar, docierał na brzeg Eufratu i po krótkiej podróży dopływał do bit akiti, położonej w wielkim parku świątyni pełnej roślin i kwiatów'. Nie znamy odbywających się w niej obrzędów, lecz prawdopodobnie czczo no tam zwycięstwo Marduka nad Tiamat i sił porządku nad siłami chaosu24. Po dwóch dniach spędzonych w bit akiti bogowie wracali do Esangili, gdzie jedenastego dnia miesiąca nisannu ponownie zbierali się, by wydać dekret o "losach kraju" na dany rok. Nie wiadomo, co dokładnie oznacza to nieprecyzyjne określenie. Możliwe, że wygłaszali wyrocznie dotyczące rządów monarchy lub konkretnych wydarzeń,jak wojny, klęski głodowe czy powodzie. Możliwe, że po prostu potwierdzali swą opiekę nad krajem i królem, Babilonem i jego mieszkańcami. Dzień kończył się wielką ucztą spożywaną.przy dźwiękach muzyki, śpiewach i modłach. Dwunastego dnia bogowie goszczący w Babilonie wracali do swych miast, kapłani do swych świątyń, a król - do pałacu. Wielkie święto Nowego Roku było zakończone, a pomyślna przyszłość Sumeru i Akadu zapewniona. Świątynie i banki Od owych uniesień religijnych do realiów ekonomicznych' Babilonu epoki chaldejskiej nie było tak daleko,-jak by się zdawało. Czasy te bowiem charakteryzują się nie tylko odnowąmaterialną licznych świątyń, lecz także faktem, że od grywały one wielką rolę jako-jednostki produkcyjne w rolnictwie i handlu, podobnie 325 jak to było w okresie wczesnodynastycznym. Począwszy od III Dynastii Ur władza i przywileje świątyń powoli się zmniejszały na korzyść Pałacu, dostojników państwowych i w mniejszym stopniu średnich i drobnych posiadaczy ziemskich. Należałoby się zastanowić, jak doszło do tego, że powrócił stan rzeczy sprzed dwóch tysięcy lat. Niewiele wiemy o dziejach dolnej Mezopotamii pomiędzy XI i IX w. p.n.e.; nie bez podstaw wydaje się jednak hipoteza, zgodnie z którąw tych strasznych czasach najazdów, wojen, głodu i anarchii świątynie przejęły większość posiadłości króla i jego dostojników z okresu kasyckiego, podczas gdy drobni posiadacze oddali się pod ich ochronę wraz ze swymi stadami. Podobne zjawisko występowało w Europie u schyłku Cesarstwa RzymskiegoZ. Babilonia wyłoniła się z "mrocznych wieków", by wejść w długi okres chwiejności politycznej i nie mocy władzy królewskiej wobec silnych plemion chaldejskich, na co nałożyło się zajęcie Sumeru i Akadu przez Asyryjczyków oraz masowe deportacje. Asyryjczycy zaś opierali swą władzę w tym regionie na dużych ośrodkach religijnych czyli świątyniach - na mocy aktów kidinnutu zwalniaj ących je z podatków i prac publicznych oraz przyznających ich mieszkańcom własność ziem'. Kiedy Nabopolasar zrzucił jarzmo asyryjskie, wielkie świątynie od dawna już odgrywały czołową rolę gospodarczą. W okresie nowobabilońskim wielkie ośrodki religijne nie były liczne: Babilon (Marduk), Borsipa (Nabu), Sippar (Szamasz), Dilbat (Anu) i Uruk (Isztar). Nale ży zauważyć, że nie ma wśród nich miasta Nippur, zniszczonego w czasie wojny wyzwoleńczej przeciwko Asyryjczykom, które dodatkowo padło ofiarą zmiany koryta EufratuR, oraz miasta Ur, leżącego w niezbyt urodzajnym regionie i żyjącego głównie z handlu morskiego. Warte uwagi jest także to, że poza jednym wyjątkiem wszystkie te ośrodki znajdowały się na północy kraju. Tymczasem, by ocenić bogactwo świątyń, musimy odwołać się do Uruk, nawetjeśli ten nietypowy przykład może zafałszować obraz, żadne z sanktuariów bowiem nie wydało nam tak obszernych archiwów jak Eana, świątynia Isztar29. Z dokumentów tych wynika, że ogromne włości Eany były porównywalne z posiadłościami asyryjskiego pałacu i zajmowały większość terytorium prowincji. Poza gajami palmo wymi i uprawami zbóż własnością świątyni były ogromne stada (5000 do 7000 bydła, 100 000 do 150 000 owiec'ř). Miała ona także własne warsztaty rzemieślnicze i sieć handlową o wielkościach nieznanych, ale i one zapewne odgrywały ważną rolę gospodarczą. Ziemie były uprawiane przez rolników erreśu, zobowiązanych do przekazywania świątyni cześci plonów, oraz przez dzierżawców ikka ru, z których wielu osiągnęło wysoką pozycję i miało własnych niewolników. Gaje palmowe uprawiali rolnicy i tinny kontraktowe''. Część ofiar składanych przez wiernych była rozdzielana w charakterze prebendy iscru Icapłanom i pracownikom administracyjnym, którzy je odsprzedawali. Dorabiali się w ten sposób pokaźnych majątków osobistych, którymi mogli dysponować i przekazywać 326 je w spadku. Wreszcie ze świątynią w mniej lub bardziej ścisły sposób byli związani oblaci śirku, ofiarowane bóstwu osoby obojga płci, pochodzące z różnych warstw społecznych i pełniące rozmaite funkcje, począwszy od pracowników po rządkowych po wielkich kupców i urzędników'. Jako że status oblata miał charakter dziedziczny?, większość z nich była zapewne potomkami Babilończyków, których rodzina bądź przyjaciele ofiarowali świątyniom w czasach niepokojów i głodu. Działalnością gospodarczą świątyni kierowała triada składająca się z administratora qipu, skarbnikaśatammu odpowiedzialnego także za działalność handlową oraz. świątynnego pisarza tupśar hiti. Poza tymi funkcjami wszyscy trzej zasiadali w sądzie miejskim obok notabli i przedstawiciela króla, co zapewniało im wysoki status społeczny4. Nad tą właściwą Babilonii strukturą administracyjną świątyń istniała obejmująca całość państwa Chaldejczyków struktura władzy królewskiej. Pod wieloma względami przejęła ona system asyryjski, wraz z jego przysięgami na wierność ade, namiestnikami prowincji bel pihati i śaknu, krajami wasalnymi i zwolnionymi od podatków miastami. Warto zauważyć, że spośród dostojników dworskich znikł turtanu, a "wielkiego podczaszego" -rab śake, zastąpił "wielki kuchmistrz" -rab nuhatimmu. "Wielkimi kraju Akadu" byli w większości wodzowie plemion chaldejskich. Stanowili oni nieznaną w Asyrii arystokrację dziedziczną. O zwierzchniej roli świątyń świadczy fakt, że miasta były administrowane przez wielkich kapłanów śangu, wspomaganych przez królewskich qipu. Nie istniał zresztą wyraźny podział na władze religijne i świeckie, a ta sama osoba mogła być członkiem i jednych, i drugich. Państwo czerpało dochody z dziesięcin i regularnych ofiar składanych przez świątynie po globalnym oszacowaniu zbiorów, z trybutów ściąganych z państw wasalnych oraz podatków i opłat ludności. W porównaniu jednak z zyskami bogatych świątyń były one skromne, tym bardziej że musiały pokryć utrzymanie stałej armii i koszty części wielkich robót publicznych. Za rządów Nabonida potrzeba zwiększenia dochodów państwa stała się tak nagląca, że władca poczynił radykalne krokis. W 556, rok po wstąpieniu na tron, powołał generalnych dzierżawców, którzy zarządzali posiadłościami odebranymi świątyniom. Dwa lata później zlikwidował funkcję świątynnego pisarza i do triady wprowadził administratora królewskiego resz śarri, który zajmował wyższą pozycję niż qipu i śatammu, oraz mianował "zarządcę królewskiej szkatuły", który za wiadywał finansami świątyni. Wzmocnienie kontroli królewskiej nad sanktuariami było tym bardziej niepopularne, że cały ich personel, z artystami włącznie, należał do wielkich "rodów" krąju. Z całą pewnością wzmogło to wrogość Babilończyków do już podejrzewanego o herezję władcy i zapewne skłoniło niejednego z notabli do przyłączenia się do stronnictwa sprzyjającego Persom. 327 Notable, zwani nar hani (coś w rodzaju "dobrze urodzonych"), stanowią drugi element specyficzny społeczeństwa babilońskiego epoki Chaldejczyków. Powołując się na wspólnego przodka, tworzyli oni "rodziny" będące swoistymi związkami socjozawodowymi zrzeszającymi osoby, których nie łączyły żadne związki pokrewieństwa. Byli wśród nich pisarze, rzemieślnicy, urzędnicy, zarządcy świątyń, generalni dzierżawcy, kupcy i ludzie interesu. Jedyne, co ich łączyło, to majątek, który zawdzięczali prebendom, dochodom z posiadłości i zyskom z handlu, oraz dążność dojego pomnożenia. Byli to pierwsi prawdziwi "kapitaliści", których operacje finansowe zostały ułatwione przez upowszechnienie się w VI w. p.n.e. srebra jako podstawy wymiany handlowej, a wkrótce potem metalowego pieniądza, którego wagę i jakość gwarantowała cecha królewska. Wynalezienie tego systemu jest na ogół przypisywane królom Lidii z VII wieku, rozpowszechnił się on jednak znacznie później dzięki Persom''. W czasach nowobabilońskich najsłynniejszą z owych dynastii kapitalistów była rodzina Egibi z Babilonu, która zbiła kolosalną fortunę na handlu nieruchomościami i niewolnikami, oprocentowaniu pożyczek na spółkach handlowych i rolniczych oraz prawdziwych bankach depozytowych;8. Podbój Babilonii przez Cyrusa nie spowodował głębszych zmian w systemie socjoekonomicznym epoki Chaldejczyków. W okresie panowania Achemenidów rodziny bankierów i ludzi interesu wciąż prosperowały, a coraz ściślej kontrolowane przez władców świątynie przez długi czas pozostały głównymi ośrodkami produkcji rolnej. Cojednak najważniejsze, świątynie jeszcze przez sześć wieków będąpodtrzymywały przy życiu podstawowe elementy dawnej cywilizacji sumero-akadyjskiej, a szczególnie jej religię i naukę. Dziwnym zbiegiem okoliczności cywilizacja ta będzie powoli umierała, takjak się narodziła: pod opieką bogów. ROZDZIAŁ 25 ŚMIERĆ CYWILIZACJI Jeszcze wiek temu opisane powyżej wielkie miasto, podobnie jak wszystkie inne miasta i wioski Mezopotamii, znajdowało się pod grubą warstwą ziemi. Gdzie niegdzie, na tallach, poniewierały się cegły pokryte napisami, których nikt nie potrafił odczytać. O wielkich dziełach sztuki, architektury i nauki, stworzonych między Tygrysem i Eufratem w ciągu trzech tysiącleci, nie wiedziano praktycznie nic. Cywilizacja Mezopotamii była martwa i zapomniana. Odkąd archeolodzy i asyriolodzy częściowo ją wskrzesili, któż nie zadawał sobie pytania: "Kiedy i dlaczego doszło do tego, że umarła"? Gdyby Persowie potraktowali Babilon tak jak Medowie Niniwę, nie byłoby się nad czym zastanawiać. Poza Asyrią wiele państw i kultur bliskowschodnich będących ofiarami niszczycielskich wojen znikło w ciągu kilku lat, a nawet tygodni: przykładami sątu królestwo hetyckie, Elam, Urartu bądź Frygia. Tymczasem Persowie nie zburzyli Babilonu. Liczne zabytki i teksty późniejsze z okresu po upadku Babilonu świadczą o tym, że choć ubożejąca i coraz bardziej krucha, cy wilizacja mezopotamska przetrwała do pierwszych wieków naszej ery. Narzuca się więc pytanie o czynniki, które stopniowo doprowadziły do jej upadku i odejścia w mroki historii. Jak się zdaje, problemowi temu nie poświęcono należnej uwagi z dwóch powodów. Po pierwsze, sytuuje się on na przecięciu co najmniej trzech specjalizacji w dziedzinie historii starożytnej.Asyriologowie badania swe opierają na tekstach, które są w stanie odczytać i krytycznie zinterpretować. Ich uczciwość naukowa nie pozwala na przekroczenie zakresu kompetencji. Podobnie sprawa ma się z iranistami i hellenistami w stosunku do tekstów późnomezopotamskich: daje się u nich zauważyć naturalna zresztą tendencja do traktowania Mezopotamii jako dalszy,jeśli nie marginalny obiekt badań. Po drugie, schyłek i upadek każdej cywilizacji jest zjawiskiem złożonym, na które składa się wiele czynników politycznych, ekonomicznych, etnolingwistycznych, kulturowych, a czasem nawet ekolo gicznych. Czynniki te są nierzadko trudne do zidentyfikowani a niektóre z nich - szczególnie jeśli chodzi o interesujący nas region pozostaną nieznane z braku dokumentacji. Pomimo wszystkich tych trudności, skoro poświęciliśmy długi opis narodzinom cywilizacji Międzyrzecza, spróbujemy prześledzić jej losy do samego 329 końca. Ostatni rozdział tej książki - który rozpoczyna się wkroczeniem Cyrusa do Babilonu 23 października 539 r. p.n.e. ---jest streszczeniem historii Mezopotamii pod panowaniem obcym. Okres ten trwał około siedmiu wieków, a dzieli się na trzy epoki: epokę Achemenidów (539-331), epokę Seleucydów (331-126) i wreszcie epokę partyjskich Arsacydów ( 126 przed Chrystusem do 227 naszej ery). Epoka Achemenidów W oczach lieznych Babilończyków podbój ich stolicy przez Persów, który przebiegał bez zniszczeń i niemalże bez rozlewu krwi, musiał wyglądać w pierwszej chwili jak zwyczajna zmiana władcy. Wkrótce życie potoczyło się normalnym trybem, z tą tylko różnicą, że tabliczki prawnicze i ekonomiczne były datowane nie latami Nabonida, lecz Cyrusa (Kurasz), "Króla Babilonu, władcy państw"'. Rządy Babilonii początkowo zostały powierzone Gobrjasowi (Ugbaru), dowódcy, który zdradził Nabonida. Zmarł on jednak rok później. Wiosną 538 r. wice królem został syn Cyrusa, Kambyzes (Kambuzija), który "ujął ręce Bela" w Esangili i poprowadził noworoczną procesjęz. Swą rezydencją uczynił Sippar, gdzie otoczył się babilońskimi dostojnikami. W 530 r., po śmierci Cyrusa na dalekim polu bitwy, Kambyzes zasiadł na tronie Persji. Nasza dokumentacja jego panowania ogranicza się do kilku umów i pokwitowań datowanych, rzeczjasna, latami Kambyzesa. Nie wiemy, czy nowego władcę reprezentowali w Babilonie namiestnicy perscy, czy lokalni. Z innych źródeł dowiadujemy się natomiast, że kontyngent wojsk babilońskich wziął udział w wyprawie wojennej 525 r., która przyniosła Achemenidom Egipt. Nie wydaje się, by w całym tym okresie porządek w Babilonie został wjakikolwiek sposób zakłócony. Śmierć Kambyzesa w 522 r. położyła kres tej sielance. Kilka miesięcy później Bardija, jego brat, który przywłaszczył sobie tron, został pokonany i zabity. Mimo że w żyłach Dariusza także płynęła królewska krew - pochodził bowiem od Ariaramnesa (Arijaramny) -jego prawa do władzy były kwestionowane. Wielu namiestników (satrapów) mianowanych przez Cyrusa odmówiło mu posłuszeństwa, podczas gdy drugi Fraortes w kraju Medów i człowiek podający się za Bardiję w Persji zyskiwali licznych zwolenników. Dotychczas ulegli Babilończycy tym śpieszniej dołączyli do obozu buntowników, że było wśród nich wielu ludzi namiętnie przywiązanych do wolności. W słynnej trójjęzycznej inskrypcji - staroperski, babiloński i elamicki - sporządzonej pismem klinowym, którąkazał wykuć w skale Behistun dla upamiętnienia zwycięstw nad swymi wrogami', Dariusz opowiada, że Babilończyk imieniem Nidintubel, podający się za "Nabuchodonozora, syna Nabonida", zwołał armię i zawładnął tronem Babilonu. Król Persji osobiście ruszył na niego, rozgromił jego wojska, ścigał go aż do stolicy, gdzie go pojmał i zabił. Pokwitowania dato wane "Nabuchodonozor (III)" świadczą, że panował on od października do gru dnia 522 r.' Rok później, gdy Dariusz bronił swego tronu w Iranie, Babilończycy H(' 070/CiJtlta "po raz drugi pogwałcili rozejm". Pretendentem do tronu przedstawiającym się takżejako "Nabuchodonozor, syn Nabonida" był "Ormianin" (Urartyjczyk)Araka, syn Haldity. Dariusz wysłał przeciwko niemu jednego ze swych dowódców, Windafarnę: Rzekłem do niego: "ldź! Rozbij tę babilońską armię, co nie stoi za mną". Winda farna ruszył na Babilon wraz z armią [perską. Ahuramazda udzielił mi wsparcia. Z woli Ahuramazdy Windafarna zwyciężył Babilończyków i uczynił z nich jeńców. Upłynęły dwadzieścia dwa dni miesiąca magazana, kiedy pojmał Arakę i dostojników, jego głównych popleczników. Wtedy rozkazałem: "Niechaj Araka i dostojnicy, jego poplecznicy, zostanąwbici na pa(l w Babilonie!"6. Nabuchodonozor IV zginął tą straszną śmiercią 27 listopada 521 r. Według datowanych tabliczek "władał" Babilonem od sierpnia tegoż roku. W początkach 520 r., pozbywszy się wszystkich wrogów, Dariusz był uzna wany za króla w większości państw bliskowschodnich. Przystąpił wówczas do zasadniczych reform mających na celu ugruntowanie władzy i zjednoczenie licznych i różnorodnych krajów w wielkie imperium Persji. Przekształcił system administracyjny, opierając go w dużym stopniu na modelu asyryjskim; zwiększył liczbę satrapów, jednocześnie ograniczając ich uprawnienia i przydzielając im podległych bezpośrednio pałacowi namiestników wojskowych, poborców podatkowych i inspektorów. Stworzył także rozbudowaną sieć szlaków, po których konni kurierzy mogli szybko przedostać się znad Morza Egejskiego do Zatoki Perskiej. Wszystkim podbitym krajom narzucił wspólne prawo przypominające w stylu Kodeks Hammurabiego. Różnorodne środki płatnicze zostały zastąpione zunifikowanym systemem monetarnym: pieniądzem był złoty darik o wartości sześciu sykli srebra. W zreorganizowanej, spacyfikowanej, wysoko opodatkowanej i poddanej ścisłej kontroli Babilonii za długich rządów Dariusza Wielkiego (522-486) panował spokój. W czwartym roku panowania Kserksesa Babilończycy podjęli ostatnią próbę odzyskania wolności. Datowane dokumenty z Babilonu, Borsipy i Dilbat świadczą, że na tronie Babilonu zasiedli kolejno Belszimanni i Szamaszeriba, pierwszy w sierpniu, drugi zaś we wrześniu 482 r.R Musiało wybuchnąć wielkie powstanie, skoro - jak donoszą inne źródła - satrapa Zofirus został zamordowany; żeby je stłumić, rozgniewany Kserkses wysłał swojego szwagra Megabyza. Buntownicy zostali poddani torturom i pomordowani, nie wydaje się jednak prawdopodobne, by - jak twierdzą Arrian, Ktezjasz i Strabon - Babilon został zburzony, a jego sanktuaria zrównane z ziemią. Herodot mówi jedynie, że Kserkses wywiózł z Esangili złoty posąg Marduka i o ile rzeczywiście jakieś 20 lat później Herodot przebywał w Babilonie, nic w jego opisie miasta nie wskazuje na to, by wiele ono ucierpiało`'. 331 Nieudane próby restauracji monarchii narodowej miały dla Babilończyków konsekwencje znacznie bardziej dalekosiężne i poważne niż jedynie utrata prestiżu. Od czasów, gdy "królestwo zstąpiło z nieba", władcy mezopotamscy zawsze czuli się odpowiedzialni przed bogami za pomyślność i dobrobyt poddanych. Miasta zawdzięczały im swe świątynie, pałace, fortyfikacje, a także parki i ogrody. Rzadko się zdarzało, by zaniedbali obowiązki wobec kraju. Królowie Sumeru i Akadu w szczególności, ale także ich spadkobiercy, królowie Babilonu, bezustannie kopali kanały irygacyjne, dbali o ich utrzymanie, budowali śluzy i wały ochronne, aby w miarę możliwości opanować kaprysy życiodajnych rzek, oraz na wszelkie sposoby popierali rolnictwo. Wszyscy rozsądzali spory i stali na straży prawa. Odpowiedzialni za wielkie imperium obcy władcy, przy najlepszej nawet woli, nie zdołaliby poświęcić tym obowiązkom odpowiedniej uwagi. Dokonać tego i w razie konieczności zmobilizować do wielkich robót całą ludność mógł tylko świadomy jej potrzeb król urodzony i żyjący w kraju. Pozbawiona narodowych władców, zredukowana już tylko do Babilonii, Mezopotamia była skazana na zagładę. Jej upadek był jednak procesem bardzo powolnym. Poczuwając się do obowiązków wobec jednej z najbogatszych prowincji imperium, pierwsi Achemenidzi dużo dla niej zrobili, zwłaszcza w miastach. Cyrus odbudował mury świątyni Sina oraz sanktuarium Nanny/Sina i Ningal w Ur. Zapoczątkowaną przez niego odbudowę Eany w Uruk kontynuował Dariusz. W Babilonie, który byłjego rezydencją zimową, Dariusz rozpoczął budowę arsenału, pałacu dla następcy tronu, a także apadany, przedsionka kolumnowego do swego pałacu'ř. Nie wydaje się jednak, by wciągnięci w długą wojnę z Grecją Kserkses i jego następcy specjalnie się zajmowali satrapią babilońską. Okres między wstąpieniem na tron Kserksesa (485) i podbojem imperium przez Aleksandra Wielkiego (331) jest nadzwyczaj słabo udokumentowany znaleziskami archeologicznymi i inskrypcjami upamiętniającymi wzniesione budowle. Dokumenty handlowe odnalezione i situ świadczą, że Babilon, Borsipa, Nippur, Uruk i Ur wciąż żyły, a nawet cieszyły się względnym dostatkiem", choć przez ten 54-letni okres nie odbudowano ani nie wzniesiono w nich żadnej budowli. Terytorium dawnej Asyrii nigdy nie podniosło się ze straszliwych ciosów, jakie zadali im Medowie w latach 614-609. Z odnalezionego listu dowiadujemy się wprawdzie, że około 410 roku najej terenach leżało pięć ośrodków administracyjnych i rozciągały się włości perskiego arystokraty, niemniej wyjąwszy Arbailu (Irbil) chodziło o duże osady leżące na skraju doliny Tygrysu'. W 401 r. Ksenofont płynął tą rzeką razem z powracającymi do ojczyzny dziesięcioma tysiącami najemników greckich. Przepływając koło Nimrud widział, jak przerażeni widokiem żołnierzy mieszkańcy okolicznych wiosek schronili się w ruinach miasta, którego nazwy nie znał. Nie znał także Niniwy, którą nazwał "leżącymi w pobliżu Mespili (przyszły Mosul) obszernymi fortyfikacjami pozostawionymi bez obrony". Jego zdaniem były to opuszczone miasta Medów'. 332 Najwyraźniej Persowie, podobnie jak Babilończycy, nie troszczyli się o wskrzeszenie Asyrii. W V wieku na niekorzyść Babilonii. zaczęły działać czynniki natury gospodarczej. Najważniejsza arteria Achemenidów, wiodąca z Suzy do Sardes "droga królewska", biegła u podnóża Zagrosu, omijając Babilon. Handel ze wschodem monopolizowali Persowie: ich terytorium było bardziej wysunięte na wschód i mieli oni szeroki dostęp do Zatoki Perskiej. Początkowo należące do Babilonu tereny "po drugiej stronie rzeki" ebir naYi, czyli rozciągające się na'zachód od Eufratu, zostały zagarnięte przez Kserksesa. Oznaczało to, że Babilończykom wymknęła się z rąk kontrola nad szczególnie aktywnym w tym czasie handlem fenickim'4. Tworząc dziewiątą satrapię'5 w połączeniu z Asyrią, która już nic nie znaczyła, Babilonia była obłożona ogromnymi podatkami: składała Koronie najwyższy z wszystkich prowincji trybut, sięgający 1000 talentów srebra (30 ton), i zapewniała wyżywienie króla i dworu przez trzecią część roku'. Niezbędne po temu środki ściągano, rzecz jasna, z ludności w formie podatków. Nie mniejsze obciążenie stanowiły wymagania szczególnie chciwego aparatu administracyjnego prowincji. Jeśli Herodot się nie myli, satrapa Babilonii z czasów Kserksesa otrzymywał codziennie ilość srebra równą pojemności artaby (około 57 litrów), a także utrzymywał na koszt stolicy 800 ogierów i 16 000 klaczy"! Dająca się zau ważyć już u schyłku panowania Nabonida inflacja nieprzerwanie rosła. Sto lat po, śmierci Dariusza koszty utrzymania były dwukrotnie wyższe, przy nie zmienionych wynagrodzeniach. Cena qanu (3,5 mz) zwyczajnego domu wzrosła z I 5 sykli za Chaldejczyków do 40 sykli zaArtakserksesa I (464-424), a w podobnym tempie drożała ziemia'R. Zadłużenie było więc zjawiskiem powszechnym: dotknęło wszystkie warstwy społeczne i przedstawicieli wszystkich zawodów, wyjąwszy ludzi interesu i lichwiarzy, którzy skupili w swoich rękach większość zasobów pieniężnych. Tak było na przykład z działającąw Nippur w latach 455-403 firmą Muraszu. Udzielała ona pożyczek (na 40 lub 50%) ubogim, którzy nie byli w stanie spłacić długów i uiścić podatków. Ponadto obsługiwała posiadłości ziemskie dostojników perskich oraz zrzeszeń, hatru, wojskowych i urzędników w zamian za duży udział w zbiorach, dostarczając woły robocze, narzędzia rolnicze i wodę z kanałów irygacyjnych". Na postępujący za Achemenidów upadek cywilizacji mezopotamskiej złożył się także nasilający się wpływ istniejących już wcześniej czynników natury językowej i etnicznej. W epoce nowoasyryjskiej ludność Babilonii przemieszała się z Medami, Arabami, Żydami, Egipcjanami, Syryjczykami i Urartyjczykami. Za czasów Dariusza i Kserksesa nastąpił duży napływ Persów, którym przydzielano posiadłości ziemskie i stanowiska sędziów i urzędników. Razem z nimi do doliny Tygrysu i Eufratu przybyli irańscy bogowie. Nic nie wskazuje na to, by byli oni otaczani oficjalnym kultem, a dekret Kserksesa'" zakazujący czczenia innych 333 bogów n.iź Ahuramazda z całą pewnością nigdy nie był przestrzegany, niemniej Babilończycy zaczęli zmieniać imiona semickie na perskiez'. Cała ta mieszanka ludów o różnym pochodzeniu i mowie mogła się porozumiewać tylko wjednym języku, którym był aramejski. Ten używany na.całym Bliskim Wschodzie, łatwy w nauc.e język, którego pismo było niemal stworzone do papirusu i pergaminu, został uznany przez Dariusza za lingua franca i wypierał babiloński z biur, sklepów, a nawet domów. Tylko uczeni i pisarze świątynni znali w mowie i piśmie akadyjski i sumeryjski. Spora liczba skopiowanych w tych czasach tekstów religijnych, historycznych i literackich, a także prace astronomów, takichjak Naburi mani i Kidinnu (por. s. 300), świadczą, że kultura sumero-akadyjska wciąż jeszcze żyła, ale wyłącznie w tych wąskich kręgach. Dla większości społeczeństwa tabliczki pokryte znakami klinowymi były niezrozumiałe, a -jak nauczyła nas historia - naród, który zapomina język, traci swą przeszłość i tożsamość. Ucisk, bieda i częściowe "wynarodowienie" - oto obraz Mezopotamii w poło wie IV w., zanim Aleksander Wielki tchnął w nią trochę życia. Było to jednak życie zupełnie inne. Epoka Seleucydów Bitwa, która rozegrała się 1 października 331 r. p.n.e. pod Gaugamelą, na wschód od Niniwy22, otworzyła Aleksandrowi drogę do Babilonii i Iranu, podob nie jak dwa lata wcześniej bitwa pod Issos otworzyła mu drogę do Syrii.i Egiptu. Garnizon perski w Babilonie poddał się bez walki i macedoński zdobywca triumfalnie wkroczył do dawnej semickiej metropolii. Podobni.e jak Cyrus uważał, że nie sposób sprawować władzy nad "stu różnymi narodami" bez zyskania sobie ich serc, toteż złożył ofiary Mardukowi i jak mówią, kazał odbudować świątynie ponoć zniszczone przez Kserksesa'. Babilończycy widzieli w nim wyzwoliciela i bezzwłocznie uznali jego prawa do tronu. Po miesięcznym wypoczynku w Babilonie Aleksander udał się do Suzy, potem zaś podjął wielką wyprawę na wschód, która zawiodła go aż na brzegi Gangesu. Powrócił dziewięć lat później z głową pełnąwielkich planów: stolicami jego imperium miały być Babilon i Aleksandria w Egipcie, połączone szlakiem morskim okrążającym Półwysep Arabski, który zamierzał podbić; Eufrat, którego dolny bieg przesunął się w tym czasie na wschód, zmieniwszy się w sieć płytkich odnóg, miał zostać uregulowany, tak żeby był żeglowny aż do Zatoki Perskiej; przy jego ujściu i w stolicy miały powstać wielkie porty. Żaden z tych projektów nie doczekał się realizacji. W Babilonie 1 3 czerw ca 323 r. Aleksander zmarł prawdopodobnie na malarię; miał 32 lata. Jegojedyny syn.,Aleksander IV, nie przyszedł jeszcze wtedy na świat, królem Macedonii został więc brat zmarłego władcy, Filip Arridajos. Władza tego młodego i niedorozwiniętego umysłowo księcia byłajednak czysto nominalna, gdyż rzeczywisty ster rządów spoczywał w ręka.ch diadochów, dowódców Aleksandra, 334 Mo..onotmrr icr którzy podzielili między siebie imperium i przez 42 lata zwalczali się wzajemnie w obawie, by któryś z nich nie odbudował go na własną korzyść. W tym czasie a był to jeden z najbardziej pogmatwanych okresów w dziejach starożytności'4 Babilon wielokrotnie zmieniał władców. Początkowo był siedzibą swoistej junty wojskowej, której przewodził regent Perdikkas. Po jego skrytobójczej śmierci diadochowie, którzy w tym punkcie doszli do porozumienia, w 321 r. powierzyli Babilon jednemu z nich, Seleukosowi, dowódcy macedońskiej kawalerii. Pięć lat później Antygonos Monophtalmos (Jednooki), ambitny satrapa' Frygii wygnał z Babilonu Seleukosa, który schronił się u Ptolemeusza w Egipcie. W 312 r. jednak powrócił, odzyskał swą prowincję i przez cztery następne lata bronił jej przed kolejnymi atakami Antygonosa i jego syna Demetriosa. W czasie tej krwawej wojny Babilonia wiele wycierpiała: w jednej z ówczesnych kronik niczym lejt motyw powracają słowa: "W całym kraju płynęły łzy i ludzie pogrążyli się w żałobie"z5. Wreszcie zwyciężony Antygonos zginął pod Ipsos we Frygii (301), a Seleukos przyjął tytuł Nikatora (Zwycięzcy). We wrześniu 281 r. p.n.e.' kilka miesięcy po zwycięstwie nad rywalem Lizymachem z Tracji został on zasztyletowany przez syna Ptolemeusza. Królem Babilonu został Seleukos w roku 305, lecz dla jego poddanych epoka Seleucydów - "lata Silukku", jak ją określali - rozpoczęła się już pierwszego dnia nowego roku po powrocie Seleukosa z Egiptu: 3 kwietnia 31 1 . Wtedy po raz pierwszy w Mezopotamii zastosowano datowanie ciągłe. Dzięki zwycięstwu pod Ipsos Seleukos wszedł w posiadanie większej części dawnego mocarstwa Persji: ogromnego terytorium, które rozciągało się od Indii po Egipt i od Morza Czarnego po Zatokę Perską. Ledwie jednak powstało, królestwo zaczęło się kruszyć w wyniku działania sił wewnętrznych, nad którymi stary macedoński wódz nie mógł zapanować. Do roku 200 jego potomkowie utracili praktycznie wszystkie prowincje i protektoraty za górami Tauru i Zagrosu, a po podboju Babilonii przez Partów (126) pozostało im tylko niewielkie królestwo w północnej Syrii, które w 63 r. bez trudu podbili Rzymianie. Odkąd w 300 r. Seleukos wybudował nad Orontesem Antiochię, ich królestwem była Syria. Seleucydzi chętnie przebywali w tym pięknym mieście, którego klimat i krajobraz przypominały im kraj ojczysty. Wyjąwszy nieudaną próbę odzyskania wschodnich prowincji przez Antiocha III (222-187), wszystkie ich wysiłki dyplomatyczne i wojskowe skupiały się na niekończącym się konflikcie z egipskimi Ptolemeuszami, którego stawką była kontrola nad portami fenickimi. Babilończycy cieszyli się długim okresem pokoju, lecz ich stolica utraciła uprzywilejowaną rangę w wielkim królestwie syryjsko-mezopotamskim. Polityczny, gospodarczy i kulturowy Diadochowie przejęli perski tytuł "satrapa", którym określali namiestników zarządzających prowincjami w imieniu FilipaArridaiosa. 333 boów niż Ahuramazda z caką pewnością n.igdy nie był przestrzegany, niemniej Babilończycy zaczęli zmieniać imiona semickie na perskiez'. Caka ta mieszanka ludów o różnym pochodzeniu i mowie mogka się porozumiewać tylko wjednym języku, którym byk aramejski. Ten używany na,całym Bliskim Wschodzie, łatwy w nauce język, którego pismo byko niemal stworzone do papirusu i pergaminu, zostak uznany przez Dariusza za lingua fiřanca i wypierał babiloński z biur, skle pów, a nawet domów. Tylko uczeni i pisarze świątynni znali w mowie i piśmie akadyjski i sumeryjski. Spora liczba skopiowanych w tych czasach tekstów reli gijnych, historycznych i literackich, a także prace astronomów, takichjak Naburi mani i Kidinnu (por. s. 300), świadczą, że kultura sumero-akadyjska wciąż je szcze żyła, ale wykącznie w tych wąskich kręgach. Dla większości spokeczeństwa tabliczki pokryte znakami klinowymi były niezrozumiake, a - jak nauczyka nas historia - naród, który zapomina j ęzyk, traci swą przeszłość i tożsamość. Ucisk, bieda i częściowe "wynarodowienie" - oto obraz Mezopotamii w poło wie IV w., zanim Aleksander Wielki tchnął w nią trochę życia. Było to jednak życie zupełnie inne. Epoka Seleucydów Bitwa, która rozegrała się 1 października 331 r. p.n.e. pod Gaugamelą, na wschód od Niniwyz2, otworzyka Aleksandrowi drogę do Babilonii i Iranu, podob nie jak dwa lata wcześniej bitwa pod Issos otworzyka mu drogę do Syrii i Egiptu. Garnizon perski w Babilonie poddak się bez walki i macedoński zdobywca trium falnie wkroczył do dawnej semickiej metropolii. Podobnie jak Cyrus uważak, że nie sposób sprawować wkadzy nad "stu różnymi narodami" bez zyskania sobie ich serc, toteż złożył ofiary Mardukowi i jak mówią, kazał odbudować świątynie ponoć zniszczone przez Kserksesa'. Babilończycy widzieli w nim wyzwoliciela i bezzwłocznie uznali jego prawa do tronu. Po miesięcznym wypoczynku w Babilonie Aleksander udał się do Suzy, potem zaś podjął wielkąwyprawę na wschód, która zawiodła go aż na brzegi Gangesu. Powrócił dziewięć lat później z głową peknąwielkich planów: stolicami jego imperium miaky być Babilon i Aleksandria w Egipcie, połączone szlakiem morskim okrążającym Półwysep Arabski, który zamierzał podbić; Eufrat, którego dolny bieg przesunął się w tym czasie na wschód, zmieniwszy się w sieć pkytkich odnóg, miak zostać uregulowany, tak żeby był żeglowny aż do Zatoki Perskiej; przy jego ujściu i w stolicy miaky powstać wiel kie porty. Żaden z tych projektów nie doczekak się realizacji. W Babilonie 1 3 czerw ca 323 r. Aleksander zmarł prawdopodobnie na malarię; miał 32 lata. Jego jedyny syn, Aleksander IV, nie przyszedkjeszcze wtedy na świat, królem Macedonii zostak więc brat zmarkego wkadcy, Filip Arridajos. Władza tego mko dego i n.i.edorozwiniętego umyskowo księcia bykajednak czysto nominalna, gdyż rzeczywisty sterzegów Eufra.tu na bardzo długi okres przesunąl się na wybrzeże Morza Śródziemnego. Najwybitniejszym i najtrwalszym dziełem Aleksandra i jego następców była budowa w Egipcie i zachodniej Azji licznych miast opartych na wzorach greckich poleis i. zasiedlonych zarówno przez ludy Wschodu, jak i Macedończyków oraz Greków. Czy w ten sposób Seleucydzi pragnęli stworzyć sobie sieć punktów oparcia politycznego i militarnego, czy też chcieli obdarzyć poddanych kulturą hel leńską. Dyskusja na ten temat trwała dość długo=', a jej wnioski nie budząwątpli wości: Bliski Wschód w mniejszym lub większym stopniu, zależnie od regionu, "hellenizował się", co całkowicie odmieniło życie miejskie. W samej Mezopotamii powstało około tuzina nowych miast znanych nam pod kolejnymi nazwami, począwszy od leżącej na północnym zachodzie Antiochii - Edessy (obecnej Urfy), po leżącą na południowym wschodzie, u ujścia Pastigrisu (Karun) Aleksandrię Charaks (lub Charaks Spasino)2'. Większość z nich była początkowo obozami wojskowymi. Choć wznosiły się na ruinach dawnych miast bądź w ich pobliżu, ich rozkład i architektura były zupełnie inne. Największym była leżąca nad Ty grysem, licząca 600 tysięcy mieszkańców Seleucja (Tall Umar, naprzeciw Ktezy fonu), zbudowana wkrótce po 301 r.ř prawdopodobnie na ruinach Upe (Opis). Na zdjęciach z powietrza wyraźnie widać wielkie luki jej murów i grupy domów oddzielone od siebie prostymi ulicami i alejami przecinającymi się pod kątem prostym. W czasie badań archeologicznych='' podjętych na tym stanowisku przed I wojną światową i wznowionych w 1964 r. odsłonięto wiele budynków, piękną ulicę z podcieniami, wielką bibliotekę z tabliczkami' i dużo przedmiotów w stylu hellenizującym (posągi, gliniane figurki, biżuteria, ceramika i monety). Na ruinach miasta z epoki Seleucydów wznosiło się kolejne, równie wielkie miasto z epoki partyjskiej. W Dura-Europos nad Eufratem", także pod miastem partyjskim, odnaleziono ruiny twierdzy, pałacu i świątyni z okresu Seleucydów. Warto zauważyć, że większość nowych miast leżała na szlakach łączących środkowąAzję z Morzem Śródziemnym. Seleucja znajdowała się na skrzyżowaniu szlaków wiodących z Indii -jednego przez Baktrię i północny Iran, drugiego przez Arachozję, Persepolis i Suzę - z dawnyru szlakiem morskim znad Zatoki Perskiej i z drogami zArabii. Z Seleucji złoto, kość słoniowa, kadzidło, przyprawy, a także towary miejscowe, mezopotamskie jęczmień, pszenica, daktyle, wełna, bitum), płynęły do Syrii i portów fenickich, wzdłuż Eufratu przez Dura Europos i Seleucję-Zeugma' lub wzdłuż Tygrysu i przez Al-Dżazirę, Antiochię myg dońską(dziś Nisibin) i Edessę. Kontakty handlowe międzyAzją, Europą i częścią Afryki kwitły w tym. czasie i królestwo Seleucydów czerpało z nich pokaźne zyski. Niewiele wiemy o ekonomii ówczesnej Mezopotamii -większość dokumentów administracyjnych i handlowych była sporządzana w języku aramejskim na papirusie bądź skorupach - niemniej kilka opublikowanych tabliczek (zwłaszcza 336 z Uruk) dowodzi, że stare miasta utrzymywały pewne kontakty handlowe, jak również że w porównaniu z epoką Achemenidów nastąpił spadek cen'5. Nowe warunki gospodarcze i demograficzne wywarły ogromny i różnoraki wpływ na dawne miasta Mezopotamii. Asyria zaczęła się powoli zaludniać. Jeśli Aszur i Niniwa dostarczyły nam niewiele -- i to raczej mizernych reliktów z tej epoki'6 - to na ruinach Kalchu (Nimrud) powstało zasobne miasteczko'. Nawet opuszczone przed 1500 laty Mari zaczęło się odradzać jako niewielkie osiedle'R. Wyludniło się natomiast leżące na przeciwległym krańcu Mezopotamii Ur, które padło ofiarą zmiany koryta Eufratu'9. Obraz Babilonii jest znacznie bardziej złożony. Z pewnością Seleucydzi podejmowali sporadyczne próby ożywienia i modernizacji starej stolicy. Z ostatniej inskrypcji królewskiej wjęzyku akadyjskim dowiadujemy się, żeAntioch I (281 260), podobnie jak władcy chaldejscy, tytułował się "dostawcą Esangili i Ezidy" i "w swych dostojnych rękach ulepił i przywiózł z Hatti (Syria) pierwsze cegły do tych świątyń"4ř. Tabliczka z czasów Seleukosa III (225-223) świadczy, że w licznych świątyniach wciążjeszcze składano ofiary licznym bogom. Na wzgórzu Babil, nad ruinami letniego pałacu Nabuchodonozora, odkryto resztki budowli helleńskich. Za czasówAntiocha IV ( 175-164), wielkiego popularyzatora kultury greckiej, w Babilonie powstała hala sportowa (gymnasion) i wspaniały teatr, powiększony potem przez Partów4'. Jednak liczba mieszkańców miasta była mniejsza niż kiedyś. Niektóre z jego dzielnic prawdopodobnie popadły w ruiny, gdyż wielu Babilończyków przesiedlono do nowo powstałej Seleucji42. W Sippar, Kisz i Nip pur nie odnaleziono żadnych zabytków z tej epoki, za to na licznych stanowiskach archeologicznych w okolicach Bagdadu odkryto warstwę z epoki Seleucydów z charakterystyczną ceramiką, figurkami i monetami. Ogromnych rozmiarów taras wybudowany wokół Eany całkowicie odmienił najświętszą część Uruk. W innej części miasta powstały dwa nowe sanktuaria: poświęcona Isztar świątynia Irigal (lub Eszgal) i bit Yeś, świątynia Anu4'. Obie wzniesiono na planie tradycyjnym, lecz długa inskrypcja na glazurowanych cegłach celli w Eszgal została napisana w języku aramejskim, a imiona dobroczyńców świątyni, dwóch notabli z ##Uruk, były typowe dla tej epoki: Anuuballit Nikarchos i Anuuballit Kefalon. Odnalezione w Orchoi (Uruk) tabliczki, na których były kontrakty i bulle' pokryte pismem greckim i aramejskim świadczą, że choć zamieszkiwała w nim spora społeczność Greków bądź osób noszących imiona greckie, dawne prawa i zwyczaje wciąż były przestrzegane. Jak się zdaje, świątynie cieszyły się dużą autonomią. Podobnie jak w przeszłości prowadziły różnorakie operacje handlowe, przy czym dzięki systemowi zbli ' Niewielkie, gliniane, pokryte pismem kulki przywiązyvane sznurkiem do oticjalnych dokumentów sporządzonych na papirusie bądź pergaminie. 337 żonemu do współczesnych akcji giełdowych w zyskach mogli uczestniczyć wszyscy mieszkańcy miasta44. Źródła potwierdzają obecność w epoce hellenistycznej na wpół niezależnych świątyń w całej Azji Mniejszej, zapewne więc przypadek Uruk nie był odosobniony w Mezopotamii. Właśnie w świątyniach miast takich jak Babilon czy Uruk nabożnie kultywowano tradycje sumero-akadyjskie. Przez całą epokę Seleucydów astronomowie pieczołowicie opisywali ruchy gwiazd, a skrybowie spisywali ważne wydarzenia w postaci kronik45 oraz przepisywali dawne mity, teksty rytualne, hymńy i wy rocznie. Wysoko rozwinięta w tym czasie kultura grecka pociągała zapewne naj mniej konserwatywnych spośród babilońskich intelektualistów. Jeżeli jednak można sporządzić całą listę urodzonych w Mezopotamii autorów greckojęzycznych4, to nię wiemy, ilu z nich było zhellenizowanymi tubylcami, a ilu "Babilończykami" pochodzenia macedońskiego lub greckiego. Nic zresztą nie wskazuje, by poza kilkoma specjalistami europejscy i azjatyccy Grecy specjalnie się interesowali literackimi i naukowymi dziełami Babilończyków mimo wysiłków Sudinesa, który przetłumaczył na grecki dzieła Kidinnu i innych astronomów, oraz Berozusa (Be rossos), kapłana Marduka, który sam napisał w tym języku dedykowane Antio chowi I Babyloniaka (Sprawy babilońskie). Między myślą grecką i mezopotamską istniała bez wątpienia trudna do pokonania bariera4. Tak naprawdę przybysze z zachodu zainteresowali się tylko ubocznymi i najmniej godnymi polecenia produktami tej cywilizacji - magią i astrologią- które włączyli do własnych wierzeń, jednocześnie je fałszując. Epoka partyjska Partowie (Parthava), spokrewniony ze Scytami lud pochodzenia indoirańskiego, pojawili się na scenie historii w roku 250, kiedy pod wodzą Arsakesa opuścili stepy Turkiestanu i wkroczyli na Wyżynę Irańską4g. Około 200 r. byli już na dobre zadomowieni pomiędzy wąwozem Kaspijskie Wrota (miasto Hekatompylos) i okolicami Meszhed (Nisaja). W latach 160-140 Mitrydates I podbił większą część Iranu, przekroczył Zagros, Tygrys, zdobył Babilon i rozbił obóz w Ktezyfonie, naprzeciw Seleucji. Seleucyda Demetrios II odzyskał na kilka lat Babilon i kraj Medów, lecz w 126 r. Artaban II na nowo zawładnął tymi terenami. Odtąd, wyjąwszy krótką okupację rzymską za czasów Trajana i Septymiusza Sewera, Mezopotamia pozostawała w rękach Partów aż do chwili, gdy w 227 po Chrystusie wraz z resztkami ich imperium padła łupem Sasanidów. W rządach nad podbitymi krajami. Partowie mogli się wesprzeć tylko na walecznej wprawdzie, ale bardzo nielicznej arystokracji wojskowej, toteż woleli oględnie obchodzić się z ich mieszkańcami i pozostawić instytucje miejscowe. Tolerowali nawet powstanie wasalnych królestw, takich jak Osroene ze stolicąw Edes sie, odpowiadająca dawnej Asyrii Adiabena czy położona nad Zatoką Perską 338 rakena. W I wieku naszej ery wyrosłe ze sporej osady na szlaku karawanowym miasto Hatra, leżące w Wadi Sarsar, 58 km na zachód od Aszur, zostało stolicą niewielkiego, lecz najwyraźniej bogatego państwa Araba. Wydzierając Seleucydom ich wielką wschodniąprowincję i przyłączającjądo Iranu, Partowie przejęli - i wzmocnili kontrolę nad szlakami handlowymi Azji Mniejszej. Mezopotamia skorzystała z tego dobrodziejstwa, tym bardziej żejedyną stolicą i stałą rezydencją Arsacydów był Ktezyfon, a lokalni władcy chętnie naśladowali suwerena, inwestując w rozwój swoich państewek. Ogarnięci podziwem dla nowych miast Seleucydów oraz mieszanki cywilizacji orientalnej i helleńskiej niedawni koczownicy stali się entuzjastycznymi budowniczymi. Praktycznie we wszystkich tallach mezopotamskich odkryto warstwę partyjską, niezależnie od tego, czy były to niewielkie miasteczka, czy też ośrodki takie jak Seleucja, Babilon, Kisz, Uruk, Nippur, a nawet od długich wieków uśpione Girsu (Tal l0)4. Najbardziej jednak zadziwia zmartwychwstanie Asyrii. Częściowo odbudowana i zaludniona Niniwa stała się ważnym ośrodkiem handlowym. Podobnie było ze stolicą Adiabeny Arba'ilu (Arbela, Irbil), Szibanibą (Tall Billa), Kakzu (Sajdawa) oraz Nuzi (Jorgan Tepe). Aszur znów był wielkim miastem z agorą, pięknym pałacem i licznymi świątyniami, w których czczono dawnych bogów, w tym Aszurasř. Hatrę, wspaniałe, kóliste miasto o średnicy 2 km otaczały podwójne mury ufortyfikowane wieżami i tak dobrze strzeżone, że Rzymianie dwukrot- ,nie odstąpili od oblężenia. Położona w centrum rozległa, prostokątna przestrzeń (435x321 m) podzielona była na dwie części. W pierwszej wznosiły się liczne świątynie, druga zaś była placem targowym otoczonym sklepami5'. We wszyst kich tych miastach wybudowanych często z kamienia łamanego bądź starannie ociosanych bloków ulice przecinały się pod kątem prostym. Pałace i świątynie miały na ogół jeden lub więcej iwanów, wielkich i długich sal audiencyjnych, otwierających się na zewnątrz wzdłużjednego z krótszych boków i zwieńczonych wysokim, łukowatym sklepieniem. Ich fasady zdobiły liczne nisze z posągami i reliefy w stylu grecko-rzymskim. Wszystko to było monumentalne, nieco nuwo ryszowskie i różniło się od dawnej architektury mezopotamskiej tak jak posągi królów Hatry w stylu grecko-irańskim od rzeźb przedstawiających Gudeę czy Asurbanipala. Dane archeologiczne i epigraficzne, a także onomastyka wskazują, iż w tym okresie nastąpił masowy napływ ludności pochodzenia obcego. W poprzedniej epoce niewielkie społeczności imigrantów macedońskich i greckich żyły po sąsiedzku z Babilończykami - podobnie jak Anglicy w Indiach - zachowując swe instytucje, zwyczaje,język i tryb życia i utrzymując z ludnością miejscową dość powierzchowne kontakty. Za czasów partyjskich najwyraźniej liczni przybysze w większości zachodni Aramejczycy i Arabowie przemieszali się z tubylcami o tyle łatwiej, że byli to ludzie Wschodu posługujący się językami semickimi. 339 proces ten wyraźnie ilustrują ówczesne wierzenia: w swoistym synkretyzmie czczeni już wówczas bogowie greccy byli stawiani obok bóstw irańskich, arabskich, syryjskich i, rzecz jasna, mezopotamskich bądź z nimi utożsamiani. W warstwie partyjskiej Dura-Europos odsłonięto dwie świątynie greckie, sanktuarium aramejskie, kaplicę chrześcijańską, synagogę i świątynię Mitry52. Trójca bóstw opie kuńczych Hatry składała się z utożsamianego z Heliosem Szamasza, utożsamianej z Artemidą Nanai (Inana-Isztar) oraz boskiego syna, Dionizosa. W tym sa mym mieście otaczano kultem typowo syryjskiego boga burzy Baalszamina i jego małżonkę Atargatis. Boginię Allat przedstawiano zarówno z bronią Ateny, jak i podobnie jak Isztar - stojącą na lwie. Szahiru, bóg księżyca, był pochodzenia arabskiego. Tylko Nergal zachował swe akadyjskie imię5'. Nawet w Uruk, świętym mieście Anu i Inany, w I w. n.e. powstała niewielka, urocza świątynia w stylu grecko-rzymskim poświęcona irańskiemu bogu Gareusowi. Odkryto tam także ruiny budowli z apsydą, zapewne sanktuarium Mitry54. Zalew nowych ludów, synkretyzm religijny i przemieszanie się kultur zmiotły to, co pozostało z kultury sumero-akadyjskiej. Dokumenty źródłowe z tej epoki ograniczają się do garstki umów handlowych, około dwustu tekstów astronomicznych i astrologicznych, dwóch czy trzech fragmentów kronik i kilku słowników akadyjsko-greckich na tabliczkach55: Ostatnim znanym tekstem w piśmie klinowym jest pochodząca z 74 lub 75 roku po Chrystusie tabliczka astronomiczna56. Możliwe, że babilońscy astronomowie i kapłani pisali w dalszym ciągu wjęzyku aramejskim lub greckim na pergaminie bądź papirusie, ale jest mało prawdopodobne, żeby takie dokumenty się zachowały. Jeśli w Borsipie kult Nabu przetrwał do IV wieku n.e., nic nie wskazuje, by w Babilonie przetrwał kult Marduka. Esan gila i samo miasto ucierpiały zapewne znacznie bardziej na skutek represji po buncie niejakiego Hymerosa w 127 oraz w czasie wojny domowej między Mitry datesem II i Orodesem w roku 52 niż za czasów Kserksesa. W 1 16 roku n.e. Tra jan zdobył Ktezyfon i Babilon, nie po to jednak, by "ująć ręce Bela", lecz by złożyć ofiarę pamięci Aleksandra. W 197 r. n.e. Septymiusz Sewer zastał opuszczone miastos'. Znacznie mniej wiemy o Mezopotamii epoki-Sasanidów (224-651/58. Autorzy greccy i rzymscy piszą, że jej północne tereny padły ofiarą czterechsetletnich wojen prowadzonych przez Rzymian, potem Bizantyjczyków, Arsacydów i wre szcie Sasanidóws9. W Balad Sindżar (Singara) oraz między Ajn Sinu (Zigurae) i Tygrysem odnaleziono ruiny rzymskiej limes (ufortyfikowane mury, koszary, castella)'ř. W czasie tych wojen Aszur został zniszczony przez Sasanidów (256 po Chrystusie) w równym stopniu jak przez Medów w 614 p.n.e. Wydaje się, żejedynym pięknym zabytkiem tej epoki jest odsłonięty w Ktezyfonie wspaniały imun długości 27 i wysokości 37 m, który zachował się w pałacu Szapura I (241-272), a nie Chosroesa I, jak chce legenda i sugeruje współcześnie nadawane 340 mu imię Taq-e-Chusraw''. W Ki.sz odkryto znacznie gorzej zachowane ruiny pałacu władcy sasanidzkiego2, a w Uruk, nieopodal wielkiego muru zbudowanego przez Gilgamesza, odnaleziono grobowiec lokalnego księcia (?) i należącą do niego piękną koronę ze złotych płatków. Z innych źródeł wiemy, że górną Mezopotamię zamieszkiwało wielu chrześcijan oraz że w Babilonie i Nippur powstały spore kolonie żydowskie. Utrzymane w stylu irańskim okruchy ceramiki i przedmioty bez większej wartości świadczą, że pod sasanidzką okupacją znalazło się wiele dawnych miast. Ogólnie-rzecz biorąc, epoka ta sprawia wrażenie znacznie bardziej dostatniej niż czasy Arsacydów. Na przełomie VI i VII v. n.e., tuż przed podbojem muzułmańskim, jakże częste połączenie konfliktów wewnętrznych z wojnami i kryzysem gospodarczym doprowadziło jednak do upadku królestwa Sasanidów i starożytnej Mezopotamii. Choć późniejsze wydarzenia pozostająw sferze hipotez, dzieje Ur pod rządami Seleucydów mogą posłużyć za przykład. Zaniedbane kanały irygacyjne zapewne wyschły, a rzeki po raz kolejny zmieniły łożysko. Ludność opu ściła na wpół zrujnowane i pozbawione wody miasta, by zamieszkać w okolicznych wioskach. Dawne miasta Mezopotamii znikły pod piaskami pustyni i nano sami rzek użyźniających dolinę. Ocalałe miasta ucierpiały od powstałych w 629 r. "wielkich bagien", w których przez całe średniowiecze pogrążał się kraj Sumeru4, i nękających nieszczęsne, ziemie w XIII wieku ciągłych najazdów Mongołów. Niszczycielskiego dzieła do kończyli rabusie. Módlmy się, by ostatnie świadectwa tej wielkiej i fascynującej cywilizacji nie zostały zniszczone przez nowoczesną broń.