GEORG OSTROGORSKI DZIEJE BIZANCJUM PRZEKŁAD POD REDAKCJĄ HALINY EVERT-KAPPESOWEJ WARSZAWA 1968 PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE Tytuł oryginału Geschichte des Byzantinischen Staates C. H. Beck'sche Verlagsbuchhandlung Munchen 1963 Okładkę i obwolutę projektował Zenon Januszewski Redaktor Irena Tatarczukowa Redaktor techniczny Witold Motyl Korektorzy Anna Sikorska, Danuta Sowińska Printed in Poland PRZEDMOWA AUTORA DO WYDANIA POLSKIEGO Wielką radość sprawia mi fakt, iż książka moja ma się ukazać w języku polskim. Jestem również rad, że pracy nad przekładem podjęła się tak wybitna specjalistka, jak p. docent dr H. Evert-Kappesowa, gdyż jest to dla mnie gwarancją, że będzie on na wysokim poziomie, toteż milo mi jest podziękować jej na tym miejscu za cały trud włożony w to zadanie. Pozwalam sobie również wyrazić wdzięczność tak Państwowemu Wydawnictwu Naukowemu za to, że zechciało włączyć moją książkę do swego planu wydawniczego, jak i kierownikowi Redakcji Historii p. N. Karpowskiej, której życzliwość i starania przyczyniły się w wielkiej mierze do realizacji tego zamierzenia. Zainteresowanie problematyką bizantyjską, które datuje się w Polsce od dość dawna, w ciągu ostatnich dziesięcioleci znacznie wzrosło i pogłębiło się. Dowodem tego są nie tylko prace specjalistyczne, ale i osobiste kontakty z polskimi naukowcami i z młodą a rokującą piękne nadzieje kadrą przyszłych bizantynistów. Niechaj mi wolno będzie wspomnieć z dużym zadowoleniem o mojej własnej, niestety zbyt krótkiej, wizycie w Polsce, o spotkaniach z polskimi kolegami i o kontaktach z młodymi adeptami bizantynistyki, którzy z tytułu swych studiów przebywali czas jakiś w Belgradzie. Współpraca naukowa między Polską a Jugosławią rozwija się pomyślnie w różnych dziedzinach a także i w dziedzinie bizantynistyki. Czułbym się bardzo szczęśliwy, gdyby ukazanie się polskiego przekładu mojej książki przyczyniło się w jakiejkolwiek mierze do dalszego rozwoju tej przyjaznej i owocnej współpracy. G. Ostrogorski WSTĘP Książka, którą w przekładzie dajemy do ręki Czytelnikowi polskiemu, dotyczy przedmiotu u nas na ogół mało znanego i jeszcze niezbyt popularnego. Wynika to poniekąd i z faktu, że zapoznanie się z nim było dosyć trudne, do dziś bowiem rozporządzaliśmy w tej dziedzinie jednym tylko podręcznikiem w języku polskim, dostępnym szerszemu kołu czytelników. Przy tym autor wymienionego podręcznika nie zdołał go doprowadzić do końca i tekst urywa się na rozbiorze Bizancjum w 1204 r., a tym samym ostatnia faza istnienia tego państwa i cała historia jego zmagań z Turkami Osmańskimi nie została uwzględniona; nie jest też bez znaczenia, że praca ta — opublikowana przed trzydziestu blisko laty — uwzględnia szeroko wydarzenia polityczne, cały proces rozrostu a potem terytorialnego kurczenia się państwa; obszerne omówienie znalazły w niej również niektóre aspekty życia społeczeństwa. Tak ujęta zaspokajała bez wątpienia wymagania, jakie stawiano wówczas uniwersyteckiemu podręcznikowi historii; natomiast, mimo jej niezaprzeczalnych zalet, nie znajdziemy w niej odpowiedzi na wiele pytań z zakresu dziejów gospodarczych, ustrojowych i społecznych, jakie dzisiaj zwykliśmy stawiać pracom tego rodzaju. Stąd wzrastająca wciąż potrzeba zaopatrzenia naszej literatury naukowej w książkę, która by ujmowała historię Bizancjum w jej różnorodnych aspektach, od początku istnienia tego państwa aż po jego kres. Nauka rosyjska a także i zachodnioeuropejska może się pochlubić kilkoma bardzo dobrymi podręcznikami. Praca G. Ostrogorskiego jest jedną z ostatnich w tej dziedzinie, ale chociaż nie wyrugowała poprzednich, które do dziś nie utraciły swej wartości, to jednak przewyższa je wszystkie pod pewnym zasadniczym względem: ogromna wielostronność zainteresowań Autora, która przez lata całe skłaniała go do badania różnorodnych zagadnień, sprawiła, że przy pisaniu tej książki nie tylko nie pominął żadnej dziedziny życia w Bizancjum, ale umiał przedstawić je w sposób zwięzły, jasny a przede wszystkim syntetyczny. Autor Dziejów Bizancjum, profesor G. Ostrogorski, ukończył szkołę średnią w Rosji a studia wyższe w Niemczech; został następnie profesorem uniwersytetu we Wrocławiu. Po dojściu Hitlera do władzy, jako zdeklarowany przeciwnik nazizmu, musiał opuścić Niemcy. Przeniósł się do Pragi, gdzie objął kierownictwo tzw. Institutum Kondakovianum, ale pobyt w tym mieście był dla Ostrogorskiego tylko krótkim etapem, gdyż musiał je opuścić w przeddzień aneksji Czechosłowacji przez Niemcy hitlerowskie w 1939 r. Tym razem schronił się w Belgradzie, by przyjąć ofiarowaną sobie katedrę historii Bizancjum. Katedrę tę zajmuje do dziś, pełniąc zarazem funkcję kierownika Instytutu Bizantyjskiego. Jest też założycielem czasopisma naukowego, poświeconego badaniom bizantynistycznym, tzw. Zbornika radova, stanowiącego organ wyżej wymienionego Instytutu. Serbska Akademia Nauk w uznaniu zasług Ostrogorskiego powołała go na swego członka rzeczywistego. Dorobek naukowy Ostrogorskiego jest niezwykle różnorodny i ogromnie bogaty. Już w r. 1927 młody, bo zaledwie 25-letni uczony zadebiutował ciekawą rozprawą o sporach nad dogmatyką chrystologiczną we wczesnym okresie ikonoklazmu. Do tematyki tej powracał parokrotnie w kilku następnych latach, wkrótce jednak zagadnienia gospodarcze, społeczne i ustrojowe poczęły coraz bardziej przyciągać jego uwagę; już w 1932 r. opublikował oryginalne i niezwykle interesujące studium o współzależności płac i cen w Bizancjum, a równocześnie niemal poczęły się ukazywać prace dotyczące tak mało zbadanej podówczas dziedziny, jak historia agrarna w Bizancjum, kształtowanie się feudalizmu, system finansowy, zagadnienia ustrojowe. Obok tego jednak zajmował się też i zagadnieniami podziału administracyjnego Cesarstwa Bizantyjskiego, rolą i znaczeniem Słowian w dziejach Bizancjum, wzajemnym stosunkiem państwa i Kościoła, nie wspominając już o wielu drobniejszych pracach. Ogromna erudycja G. Ostrogorskiego, doskonałe przygotowanie naukowe, umiejętność wnikliwej analizy w połączeniu z niezwykle szerokim horyzontem myślowym i z talentem narracyjnym, stawiają go w pierwszym rzędzie historyków średniowiecza w ogóle, a historii bizantyjskiej w szczególności. Uczynił tyle dla jej poznania i rozwoju, iż imię jego zrosło się z nią nierozerwalnie. Wszystkie te cechy Ostrogorskiego — naukowca znalazły swój pełny wyraz w jego książce; oryginał ukazał się po niemiecku (Geschichte des byzantinischen Staates) w wydawnictwie Handbuch der Altertumwissenschaft, cz. I, t. 2, Munchen 1940, drugie wydanie w tym samym wydawnictwie i tej samej serii w 1952 r., wreszcie trzecie tamże w r. 1963. Książka została przyjęta z entuzjazmem i po wojnie przetłumaczona na kilka języków: francuski (Histoire de l'Etat Byzantin, Paris 1956), angielski (History of the Byzantine Empire, New Brunswick — New Jersey 1957), serbsko-chorwacki (Istorija Wizantije, Beograd 1959) oraz słoweński (Zgodovina Bizanca, Lubliana 1961). Przekład polski jest więc szóstym z kolei. Tłumaczenie dokonane zostało przez kilkuosobowy zespół bizantynistów Uniwersytetu Łódzkiego według ostatniego wydania w języku niemieckim, które pod wieloma względami różni się od poprzednich. Wprawdzie konstrukcja pracy pozostała ta sama, ale poglądy autora na niektóre zagadnienia uległy zmianie, a jednocześnie jego znajomość przedmiotu pogłębiła się tak, że niejednokrotnie poprzednie stwierdzenia zostały poparte nowymi argumentami. Bardzo bogaty dorobek w dziedzinie bizantynistyki w ciągu powojennego dwudziestolecia skłonił też autora w wielu wypadkach do szerszej analizy niektórych kwestii. W związku z tym znacznie rozbudowany został i dział bibliograficzny. Można więc śmiało powiedzieć, że w obecnej postaci książka ta stanowi podsumowanie długoletnich badań autora. Żaden podręcznik nie jest pracą na wskroś oryginalną. W zasadniczym zrębie musi nawiązywać do poprzednich, pewne ustalenia naukowe 8 musi powtarzać. Jednak wielką zaletą tej książki jest jasność wykładu, umiejętna selekcja i dobór faktów, sprawa tak istotna dla prac typu syntetycznego, oraz wszechstronne zaznajomienie Czytelnika z życiem państwa bizantyjskiego. Ponieważ analizowanie postawy autora w stosunku do wszystkich poruszanych zagadnień przekraczałoby ramy niniejszego wstępu, pragniemy tylko zwrócić uwagę Czytelnika na kilka — zdaniem naszym — najciekawszych momentów. A więc okres od panowania Konstantyna Wielkiego do objęcia władzy przez Heraklidów, zwany zazwyczaj protobizantyjskim, charakteryzuje autor jako końcową fazę Imperium Rzymskiego — okres jego ostatecznej likwidacji. Wraz z załamaniem się wspaniałych, ale jakże fantastycznych planów Justyniana I, Imperium to znika definitywnie z widowni dziejowej, a na jego miejscu powstaje organizm nowy i odrębny: właściwe państwo bizantyjskie, którego historia „jest historią państwa greckiego w średniowieczu" (s. 93). Przestało być pozostałością Imperium Rzymskiego z chwilą, gdy okrojone terytorialnie utraciło panowanie nad basenem Morza Śródziemnego, a stało się państwem greckim, gdyż na jego — tak mocno skurczonym — terytorium dominował żywioł grecki, grecki język i kultura hellenistyczna. Jednym z naczelnych problemów jakie miało do rozwiązania to średniowieczne państwo greckie był wzajemny stosunek władzy świeckiej i Kościoła. Do zakorzenionych pojęć o cezaropapizmie autor wprowadza poważne korekty; w istocie, zgodnie z pojęciem przyjętym w Imperium Rzymskim, to Kościół miał być w państwie a nie państwo w Kościele. Inaczej mówiąc władza duchowna winna była współpracować ściśle z władzą świecką, mając na celu przede wszystkim dobro państwa w myśl dewizy starożytnych: salus reipublicae suprema lex. W oczach ogółu monarcha z tytułu swej godności był opiekunem Kościoła i jako taki miał wgląd w jego sprawy. Faktycznie jednak władza jego rozciągała się jedynie na przedstawicieli Kościoła, a nie sięgała tam, gdzie w grę wchodziły sprawy dogmatu. W rezultacie Kościół, odwracając role, stał się w trudnych momentach dziejowych opiekunem państwa i okazał się trwalszy od niego. Ale nawet w okresach rozkwitu absolutyzmu, dominowanie władzy świeckiej nad Kościołem stawało się w końcowym rachunku bardzo problematyczne. Przykładem tego może być ikonoklazm. Opierając się na swoich uprzednich badaniach autor analizuje ikonoklazm jako ruch, który miał skutki nie tylko religijne, ale gospodarcze i polityczne. Dla ikonoklastów obrazy święte nie były — tak jak twierdzili ikonofile — wyłącznie symbolem, ale próbą wyobrażenia istoty najwyższej, której natura ludzka ani pojąć, ani uzmysłowić sobie nie jest w stanie. W ten sposób cały ten spór wracał w gruncie rzeczy do dawnych dyskusji chrystologicznych i do teorii głoszonych przez monofizytyzm. Rozwijając dalej swoje założenia ikonoklaści nawoływali do wiary czystej, wolnej od bałwochwalstwa i zabobonów, objawiającej się nie w kontemplacji, ale w uczynkach, które utożsamiali ze służbą państwu. W praktyce doprowadziło to do ostrego i długotrwałego konfliktu z zakonami, które, dzięki posiadanym relikwiom i obrazom uważanym za cudotwórcze, wywierały ogromny wpływ na wiernych a wskutek tego zapewniały sobie wielkie korzyści materialne. To tłumaczy dlaczego właśnie władza świecka była inicjatorem tego ruchu reformacyjnego; nie godził on otwarcie w dogmaty wiary, lecz zwalczał jej chorobliwe objawy, a jednocześnie odpowiadał interesom państwa, gdyż przeciwstawiając się potędze Kościoła i zakonów - wzmacniał stanowisko monarchy i pomnażał dochody skarbu poprzez kasatę klasztorów i konfiskatę ich dóbr. Dyskredytując zaś ideał życia kontemplacyjnego i wysuwając na jego miejsce walkę z wrogami chrześcijaństwa, mógł oddać wielkie usługi, gdyż Bizancjum potrzebowało w owym okresie nie mnichów a żołnierzy. A jednak mimo tak silnego poparcia ze strony rządu, mimo wielu zwolenników, jakich znalazł nawet wśród duchowieństwa, ikonoklazm nie utrzymał się i musiał ustąpić przed oficjalną nauką Kościoła, którego ideologię reprezentowali mnisi. Natomiast skutki tego zatargu były nieoczekiwane: Cesarstwo skłócone wewnętrznie a równocześnie zmuszone do ciągłej walki z Arabami i Bułgarami zaniedbało swoje sprawy na Zachodzie, w rezultacie czego Stolica Apostolska, od początku niechętna temu co nazywała „herezją ikonoklastyczną", uciekła się do pomocy i opieki nowych władców frankońskich. W odpowiedzi na to cesarz Konstantyn V wyjął spod jurysdykcji Rzymu Sycylię, Kalabrię i Illyrikum i wcielił je do patriarchatu konstantynopolitańskiego. „Tak więc — pisze autor — ikonoklazm pogłębił przepaść między obydwoma ośrodkami chrześcijaństwa i sprawił, że Rzym został wyparty z greckiego Wschodu a Bizancjum z łacińskiego Zachodu. Tym samym uniwersalizm zarówno cesarzy bizantyjskich, jak i Kościoła rzymskiego począł tracić grunt pod nogami" (s. 158). Hesychazm, ostatni wielki ruch filozoficzno-religijny w Cesarstwie Bizantyjskim, ma odmienne od ikonoklazmu oblicze i dążenia, powstał bowiem w innych warunkach. Ikonoklaści pragnęli oczyścić religię z naleciałości pogańskich i — przez wyeliminowanie z niej czynników cudotwórczych — podkreślić jej wartości duchowe, a także pobudzić jej wyznawców do czynu. Hesychazm, nawiązując do neoplatonizmu (w odróżnieniu od nauki Arystotelesa, tak popularnej na Zachodzie), głosił oderwanie się od życia i nawrót do mistycyzmu. Głębokie przekonanie hesychastów, że istota ludzka może osiągnąć taki stan ekstazy, w którym ogląda Boga, jest, zdaniem autora, typowe dla psychiki greckiej, wyraża bowiem jej odwieczne marzenie, by odnaleźć w człowieku cechy boskości, by przerzucić pomost nad przepaścią dzielącą człowieka od Boga. W tym nastawieniu widzi autor największą różnicę między chrześcijaństwem wschodnim a zachodnim i najpoważniejszą przeszkodę do wzajemnego porozumienia. Hesychazm nie został potępiony, tak jak ikonoklazm, przez Kościół grecki,, ale nie został też przezeń uznany oficjalnie. Mimo to jednak i mimo to, że panująca dynastia była mu przeciwna, utrzymał się długo. Nie było to bez znaczenia, gdyż utrudniło pertraktacje o unię Kościołów, tak upragnioną przez cesarzy. A przenosząc zainteresowania wiernych w sferę mistycyzmu i ukazując w nim cel życia i ucieczkę przed pełną grozy rzeczywistością, ruch ten wycisnął piętno na całym końcowym okresie istnienia Bizancjum, gdyż powstał w chwili, gdy uratowanie egzystencji tego państwa wymagało energicznego działania i trzeźwej oceny rzeczywistości. Zagadnienie czy Bizancjum zaliczyć należy do państw formacji feudalnej jest do dziś sporne. Ostrogorski w swej książce powraca do niego kilkakrotnie. Stale postępująca feudalizacja państwa bizantyjskiego, poczynając od X w., jest dla niego faktem bezspornym, ale jednocześnie podkreśla, że przebiegała ona — jego zdaniem — inaczej niż na Zachodzie i przybierała odmienne nieco formy. Feudalizm bizantyjski nie ograniczał się do skupienia ziemi w rękach pewnej warstwy społecznej, gdyż magnaci bizantyjscy jeszcze w XIV w. odgrywali czynną rolę w gospodarce miejskiej, zajmując się handlem i patronując rzemiosłu. Warstwa wolnego chłopstwa istniała aż do ostatecznego upadku państwa, a chociaż rząd centralny udzielał szczodrze immunitetu poszczególnym jednostkom, zachował jednak dobrze rozbudowany aparat fiskalny i administracyjny i nigdy nie zrzekł się całkowitej zwierzchności nad poddanymi. Społeczeństwo bizantyjskie nie było też nigdy społeczeństwem stanowym w zachodnioeuropejskim znaczeniu tego słowa. Niemniej jednak ogromna większość chłopstwa pozostawała w zależności od możnowładców i Kościoła, a potęga materialna i uzyskane przywileje — zarówno jednych, jak drugiego — pozwalały im rywalizować z władzą monarchy i wyłamywać się spod niej. Ostrogorski ukazał również Czytelnikowi w nowym świetle dzieje Cesarstwa Nikejskiego, utworzonego z niewielkiego kawałka ziemi, jaki pozostał w ręku Bizantyjczyków po rozbiorze ich państwa przez krzyżowców w 1204 r. Do faktów dobrze znanych nie można tu było jeszcze wiele dorzucić, autor uwypuklił jednak tę niezwykłą żywotność państwa bizantyjskiego, dzięki której potrafiło ono nie tylko zachować pod okupacją łacińską własne oblicze, ale także dźwignąć się z upadku, odzyskać przeważną część zagrabionego sobie terytorium i odegrać pewną rolę w polityce europejskiej. Czytając te strony Czytelnik musi zadać sobie pytanie, czy ta niezwykła prężność, te wielkie siły wewnętrzne, jakimi się Bizancjum odznaczało i dzięki którym obroniło się tylokrotnie przed zagrażającymi mu inwazjami, zasymilowało masy najeźdźców osiedlające się na jego terytorium, schrystianizowało sąsiednie państwa słowiańskie — czy te siły nie byłyby mu również pozwoliły stawić skutecznie czoła nawale tureckiej, gdyby nie było zmuszone walczyć jednocześnie na dwa fronty: z muzułmańskim i z zachodniochrześcijańskim światem. 10 I zamykamy książkę z uczuciem, że upadek Bizancjum był nie tylko katastrofą dla ludów Półwyspu Bałkańskiego, ale i wielką stratą dla całej średniowiecznej Europy. Praca została oparta na niezwykle szerokiej bazie; autor na początku każdego rozdziału omawia zasadnicze źródła i najważniejsze opracowania, odnoszące się do danego okresu a w odsyłaczach przytacza wiele dodatkowych materiałów i niemal całą literaturę zagadnienia, jaka się ukazała na dany temat w postaci oddzielnych publikacji czy artykułów aż do chwili oddania podręcznika do druku.(Odsyłacze w tej wersji pliku zostały usunięte) W wypadku spornych kwestii streszcza w sposób zwięzły, lecz jasny zasadnicze punkty dyskusji i argumenty stron. A więc i pod tym względem jego książka stanowi nieocenioną pomoc dla każdego historyka Bizancjum. Tłumaczeniu nadaliśmy tytuł: Dzieje Bizancjum, gdyż oddaje on w znacznej mierze charakter samego dzieła. Jest to bowiem nie tylko historia państwa pojętego jako twór polityczny, ale także szeroko ujęte dzieje gospodarki, kultury, stosunków społecznych tych ludów, które w ramach państwa bizantyjskiego żyły i rozwijały się przez całe wieki. Uważaliśmy za pożyteczne dla Czytelnika polskiego uzupełnić wstępny rozdział wiadomościami o stanie badań bizantynistycznych w naszym kraju. Wprawdzie Autor omówił dość szeroko losy bizantynistyki, jako międzynarodowej dyscypliny naukowej, od jej początków aż po ostatnie czasy, jednak pominął nasz teren — tak ze względu na nieznajomość języka, jak i dlatego że nasz wkład w tej dziedzinie jest nieznaczny. W odsyłaczach powołuje się wprawdzie na niektóre polskie prace naukowe, ponieważ jednak uwzględnia tylko te nieliczne pozycje, które ukazały się w językach zachodnioeuropejskich, wydało nam się celowe zebranie ich, uzupełnienie i powiązanie w jakąś skoordynowaną całość. Ze względu na to, że wiele terminów — utartych już w bizantynistyce międzynarodowej — nie istnieje jeszcze w nauce polskiej, byliśmy zmuszeni szukać dla nich odpowiedników na własną rękę. Zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze udało nam się szczęśliwie rozwiązać te trudności i że są to raczej propozycje, które w niektórych wypadkach zostaną przyjęte, a w innych, być może, odrzucone. Mając również na uwadze, że znajomość języka greckiego jest w naszym kraju mało rozpowszechniona uznaliśmy za wskazane przytoczone w tekście słowa greckie podawać także czcionką łacińską. Z tego samego powodu wymieniając terytorialne jednostki administracyjne — tzw. temy — przy spolszczonej pisowni opuszczaliśmy rodzajnik, który mógłby być niezrozumiały dla szerokiego ogółu Czytelników, (np. tem Armeniakon zamiast tem ton Armeniakon). Imiona greckie znane i przyjęte u nas podawaliśmy w brzmieniu utartym np. Michał a nie Michaelos, Justynian a nie Justinianos, natomiast dla imion, które nie zdobyły sobie prawa obywatelstwa w naszym języku, zachowaliśmy ich formę grecką. Łódź 20 kwietnia 1964 H. Evert-Kappesowa WPROWADZENIE ROZWÓJ STUDIÓW BIZANTYNISTYCZNYCH Zainteresowanie historią Bizancjum zrodziło się ze studiów nad antykiem, bowiem skarby greckiej myśli i greckiej kultury, odziedziczone przez Cesarstwo Bizantyjskie, były w nim pieczołowicie przechowywane i — w okresie Renesansu — żądny wiedzy Zachód tylko tu mógł się z nimi zapoznać. To uczeni bizantyjscy, tacy jak Manuel Chrysoloras, Jan Argyropulos, Bessarion i inni, dali początek filologii greckiej na Zachodzie, a jednocześnie każdy badacz zachodnioeuropejski, który poszukiwał rękopisów greckich, pragnąc je wydać czy też komentować, musiał udać się do Bizancjum. W świecie łacińskim, katolickim, przez czas dłuższy uważano jednak Bizancjum jedynie za coś w rodzaju skarbca, w którym przechowała się spuścizna antyku; sam kraj, jako gniazdo schizmatyckie, nie budził zainteresowania. Rodziło się ono powoli dzięki rozpowszechnieniu się znajomości języka greckiego, częstym podróżom do starych ośrodków kultury bizantyjskiej, zetknięciu się z autorami bizantyjskimi, poprzez dzieła których można było zapoznać się z klasyczną literaturą grecką. Jak dalece na łacińskim Zachodzie nie zdawano sobie sprawy z wagi kultury bizantyjskiej jako odrębnego, swoistego zjawiska, najlepiej świadczy fakt, że częstokroć nie odróżniano pisarzy bizantyjskich od klasycznych i wydawano jednych wraz z drugimi. Pierwszym badaczem, który zainteresował się historią Bizancjum w ścisłym znaczeniu tego słowa, był uczeń Melanchtona, Hieronim Wolf (1516—1580). Jako sekretarz i bibliotekarz rodziny Fuggerów w Augsburgu, piśmiennictwu bizantyjskiemu poświęcał tyleż uwagi co autorom klasycznym i dzięki pomocy Antoniego Fuggera wydał kronikę Jana Zonarasa, Historię Nicetasa Choniatesa i część Historii Nicefora Gregorasa. Wolf pierwszy zrozumiał, że dzieje Bizancjum stanowią odrębną dyscyplinę historyczną, a nawet nosił się z myślą wydania specjalnego Corpus byzantinae historiae. Wolf znalazł naśladowców; zresztą badaniom tym, podjętym przez humanistów, sprzyjała sytuacja jaka wytworzyła się wówczas zarówno w sferze polityki międzynarodowej, jak i w Kościele. Na czoło problemów europejskich wysuwała się walka z Turkami, przy czym — o ile dla katolików liczyło się w dalszym ciągu z dążeniem do unii kościelnej — wśród protestantów wzbudzało zainteresowanie dla Bizancjum, kraju, który był zawsze niechętny Rzymowi. Na przełomie XVI i XVII stulecia w rozmaitych krajach Europy Zachodniej humaniści rozpoczęli, każdy na swój sposób, badanie źródeł bizantyjskiej historii i bizantyjskiego prawa. Pionierami w tej dziedzinie byli: w Niemczech uczeń Wolfa, Wilhelm Holzmann (Xylander), D. Hoeschel oraz wielki historyk prawa, Jan Leunclavius; we Francji — grupa uczonych z zakonu Jezuitów z D. Petaviusem (Denis Petau) na czele; w Holandii — B. Vulcanius, a w szczególności Jan Meursius; we Włoszech — dwaj greccy uczeni, Mikołaj Alemannus i Leon Allatius. W tej pierwszej fazie badań ograniczano się w gruncie rzeczy do wydawania poszczególnych autorów bizantyjskich i do przekładu tekstów greckich na łacinę, przy czym wybór bywał mniej lub więcej przypadkowy. Nie umiano jeszcze ocenić całokształtu spuścizny pozostawionej przez Bizancjum i czerpano z niej raczej po omacku. Po tym godnym uwagi, lecz skromnym początku studia bizantyjskie we Francji wchodzą w połowie w. XVII w okres rozkwitu. Na dworze Ludwika XIII, a zwłaszcza Ludwika XIV działalność naukowa w dziedzinie bizantynistyki rozwinęła się bardzo szeroko. Chaos, panujący dotychczas w akcji wydawniczej, ustąpił miejsca konsekwentnie obmyślanym i planowo przeprowadzanym badaniom. Słynna drukarnia Luwru rozpoczęła pod auspicjami Ludwika XIV i Colberta publikację dużej serii bizantyjskich historyków. Pierwszymi dziełami, jakie się w jej ramach ukazały, były: w 1645 Historia Jana Kantakuzena a w 1648 Excerpta de legationibus Konstantyna Porfirogenety. We wstępie do tego ostatniego wydawnictwa F. Labbe rzucił projekt zbiorowego wydania wszystkich historyków bizantyjskich, podkreślił dziejową rolę Bizancjum i wezwał uczonych wszystkich krajów do współpracy. W ciągu następnych dziesięcioleci działalność ta rozwijała się bardzo owocnie, dzięki czemu powstało pierwsze zbiorowe wydanie źródeł do historii Bizancjum, przedrukowane później w całości w Corpus weneckim i w przeważnej części w Corpus Bonnensis. W wydawnictwie Corpusu paryskiego brali udział najwybitniejsi uczeni ówczesnej Francji: jezuici F. Labbe (1607—1667) i P. Poussine (1609—1686), dominikanie J. Goar (1601-1653) i F. Combefis (1605—1697) oraz wybitny prawnik K. H. Fabrot (15801659). Obok źródeł już poprzednio uwzględnionych znalazło się wiele innych, które dotychczas spoczywały w rękopisach. W porównaniu do dawniejszych wydań Corpus wykazuje duży postęp zarówno w ustaleniu samego tekstu, jak — a nawet przede wszystkim — w komentarzach. Równolegle do prac nad Corpusem prowadzono badania w zakresie historii Kościoła i prawa. Wystarczy tu wymienić takie dzieła, jak wydanie przez Labbe'go aktów soborowych, które stały się podstawą dla późniejszych wydawnictw Hardouina i Mansiego, lub słynne Euchologion greckie Goara, pisma patrystyczne opracowane przez Combefisa, czy też wydanie Bazylik przez Fabrota. Początkowo przy publikacji Corpusu paryskiego największą działalność rozwijali Goar i Fabrot, ale w latach siedemdziesiątych XVII w. na czoło wysuwa się potężna postać Karola Dufresne, seniora Ducange (1610—1688). Największy erudyta w zakresie bizantynistyki, uczony o niepospolitym umyśle i horyzontach, stworzył i ugruntował studia bizantynistyczne we właściwym znaczeniu tego słowa. Nie tylko wydał Historię Jana Kinnamosa, Kronikę Zonarasa i Chronicon Pascale, ale zaopatrzył te wydawnictwa, 14 tak jak i uprzednio opublikowane przez Poussina dzieła Anny Komneny i Nicefora Bryennosa, wyczerpującym komentarzem. Jednocześnie prowadził wielostronne, na niesłychanie szeroką skalę zakrojone badania z zakresu historii, filologii, genealogii, topografii i numizmatyki. Wiele spośród jego pism do dziś całkowicie zachowały swoje znaczenie, zwłaszcza Histoire de l'empire de Constantinople sous les empereurs francais (1657) oraz składająca się z dwóch części Historia Byzantina duplici commentario illustrata. Pierwsza część Constantinopolis Christiana jest studium topograficznym, druga — De familiis byzantinis — solidną pracą genealogiczną. Największym jednak osiągnięciem Ducange'a jest jego słownik średniowiecznej łaciny i greki Glossarium ad scriptores mediae et infimae graecitatis. Wprawdzie dziś rozporządzamy i innymi pomocami leksykograficznymi, a przede wszystkim słownikiem E. A. Sofoklesa, niemniej jednak godna podziwu praca Ducange’a, ilustrowana licznymi przykładami ze źródeł, zaopatrzona w komentarze, pozostaje wciąż jeszcze kamieniem węgielnym badań bizantynistycznych. Obok Ducange'a wymienić należy współczesnych mu, choć nieco młodszych: J. Mabillona (1632—1707), twórcę nauki o dokumencie greckim, oraz B. de Montfaucona (1655— 1741), który swoją Paleographia graeca zainicjował greckie studia paleograficzne. Następcami ich byli: dominikanin M. Lequien (1661 — 1733), autor Oriens Christianus, i benedyktyn Anzelm Banduri z Raguzy, którego dzieło Imperium Orientale zawiera wiele ciekawego materiału topograficznego i archeologicznego. Studia bizantynistyczne, które tak dobrze rozwijały się w XVII w., szczególnie na terenie Francji, w następnym stuleciu zostały niemal całkowicie zaniedbane. Wiek Oświecenia, który szczycił się swoim chłodnym rozsądkiem, racjonalistyczną filozofią i sceptycyzmem religijnym, ze wzgardą traktował średniowiecze. Cesarstwo Bizantyjskie, przesiąknięte duchem .konserwatyzmu i religijności, wydawało się ludziom Oświecenia zjawiskiem specjalnie odpychającym. Cała historia tego państwa była dla nich jedynie „stekiem bezwartościowych oracji i cudów" (Voltaire), „kłębowiskiem buntów i spisków, splotem podstępów i zdrady" (Montesquieu), a w najlepszym razie smutnym epilogiem wspaniałych dziejów państwa rzymskiego. Toteż słynne dzieła z owego okresu, jak K. Lebeau, Histoire du Bas Empire (Paris 1767—1786) i E. Gibbona, The History of the Decline and Fall of the Roman Empire (London 1776—1788), przedstawiają historię Bizancjum jako tysiącletni okres upadku państwa rzymskiego. Wszak Gibbon sam powiedział, że w pracy swojej nakreślił obraz „triumfu barbarzyństwa i religii". Zbyteczne chyba byłoby dowodzić jak dalece błędne są te poglądy; na szczęście minęły już te czasy kiedy każdy, kto zaczerpnął swój temat z historii bizantyjskiej, uważa, iż musi koniecznie usprawiedliwić swój wybór, rozwodząc się nad dziejową rolą tego państwa i zwalczając wciąż tymi samymi argumentami zarzuty Lebeau i Gibbona. Dzisiaj podobne prace nie wywołują w Czytelniku takiego odruchu protestu jak dawniej, a ich słabe strony 15 nie przesłaniają nam ich zalet, bowiem i Lebeau, .i Gibbon byli wybitnymi historykami — Gibbon nawet bardzo wybitnym — i ich dzieła, mimo swych braków, przedstawiają wielką wartość dzięki przejrzystości układu i trafnemu ujęciu materiału. Toteż zasługują na to, by były czytane i często przewyższają prace historyków z XIX w., nawet pod względem filologicznym i historycznym. Niezaprzeczoną wartość ma nowe wydanie Gibbona (1897—1907), podjęte przez J. B. Bury, uzupełnione i opatrzone uwagami. Niemniej jednak poglądy Gibbona, wyrażone z wrodzonym mu talentem narracyjnym, niemal na całe stulecie zniechęciły badaczy do historii bizantyjskiej. Oczywiście studia te nie ustały całkowicie; Bibliotheca graeca J. A. Fabriciusa do dziś stanowi niezbędną pozycję w księgozbiorze historyka literatury bizantyjskiej (14 tomów, Hamburg 1705-1728, nowe wydanie z 1790-1809 r. w 12 t.,) a odnalezienie przez J. J. Reiske (1716-1774) lipskiego rękopisu, zawierającego De Caerimoniis Porfirogenety, miało kapitalne znaczenie dla rozwoju bizantynistyki. Charakterystyczny dla tej epoki jest fakt, że komentarz jaki do De Caerimoniis sporządził Reiske, ten niepospolity znawca greki i arabskiego, przez długie lata nie doczekał się wydania. W 1819 r. K. B. Hase opracował wydanie Leona Diakona, co było jakby zakończeniem paryskiego Corpusu i znacznym krokiem naprzód w dziedzinie tych badań. Wkrótce potem B. Niebuhr, przez swoje wydanie dzieła Agathiasa (1828), położył kamień węgielny pod tzw. Corpus Bonnense. Zastarzałe uprzedzenia i brak zainteresowania dziejami Bizancjum nie mogły uczonemu tej miary co Niebuhr przesłonić ich wagi. Byłoby zbyteczne rozwodzić się nad wartością Corpus Bonnensis: jest on wprawdzie w znacznej mierze przedrukiem Corpusu francuskiego, lecz jest o wiele kompletniejszy a także łatwiejszy w użyciu. Poczęły się również ukazywać i prace historyczne z zakresu bizantynistyki. J. Finley (1799-1875), przyjaciel z okresu młodości Byrona, wielbiciel kultury greckiej, poświęcił wiele uwagi Bizancjum w swym monumentalnym, siedmiotomowym dziele A History of Greecefrom the Roman Conquest to the Present Time (London 1877), które było owocem wieloletniego trudu, a obejmowało ogromny okres od 146 r. p.n.e. do 1864 r. n.e. We Francji ukazały się monografie: V. Parisot o Janie Kantakuzenie (1845) i Berger de Xivrey o Manuelu II (1853), które do dziś nie utraciły całkowicie znaczenia. W Niemczech obok wydawnictw źródłowych G. L. F. Tafela (1787-1860) i G. M. Thomasa (1817-1887) oraz niezwykle ciekawych prac F. Fallmerayera (1790-1861) podkreślić należy przede wszystkim działalność K. Hopfa (1832-1873). Jego Geschichte Griechenlands vom Beginn des Mittelalters bis auf unsere Zeit (w wyd. Ersch und Gruber, Allg. Encyklopadie d. Wissensch. u. Kunste 85/86, 1867/1868) oparta jest na poważnych badaniach źródłowych i archiwalnych, a choć napisana stylem zawiłym i trudnym, reprezentuje jednak dużą wartość dzięki zebranemu ogromnemu materiałowi. Wprawdzie dzisiaj wiemy już, że dane przytaczane przez Hopfa nie zawsze zasługują na bezwzględną wiarę, jaką je niegdyś darzono, niemniej jednak praca ta jest użyteczną lekturą dla dziejów panowania łacińskiego i dynastii Paleologów. Materiał zebrany przez Hopfa wykorzystany został w bardzo poczytnych niegdyś, lecz dziś już mocno przestarzałych podręcznikach G. F. Hertzberga Geschichte Griechenlands bis dem Absterben des antiken Lebens bis zur Gegenwart (4 t., Gotha 1876-1879) oraz. Geschichte der Byzantiner und des Osmanischen Reiches bis gegen Ende des 16 Jahrhunderts (Berlin 1883). Natomiast żadnej wartości nie ma ciesząca się swego czasu wielkim 16 uznaniem, obfitująca w fantastyczne pomysły, praca H. F. Gfrorera, Byzantinische Geschichten (3 t., Graz 1872-1877). Przykładem solidnej, badawczej .pracy mogą być studia F. Hirscha, a mianowicie Byzantische Studien (Leipzig 1876), z których dziś jeszcze można się dowiedzieć wiele ciekawego. Lepsze i głębsze zrozumienie historii jako nauki, cechujące wiek XIX, wyszło na dobre i bizantynistyce, tak zdyskredytowanej przez Oświecenie. Poczęto uświadamiać sobie, iż rozwojem wydarzeń historycznych rządzą pewne prawa, a pod wpływem takich umysłowości, jak Ranke lub Mommsen, nie mogła się utrzymać legenda o tysiąc lat trwającym rozkładzie jakiegoś państwa. Toteż w ostatnich dziesięcioleciach XIX w. znów budzi się w czołowych państwach europejskich zainteresowanie historią bizantyjską. A. Rambaud, V. G. Vasiljevski, K. Krumbacher, J. B. Bury — każdy w swoim kraju — ugruntowali studia bizantyjskie jako odrębną dyscyplinę historii. Ich działalność znalazła szeroki oddźwięk, gdyż dzięki ich wysiłkom powstała współczesna bizantynistyka i, z chwilą gdy obalone zostały dawne uprzedzenia i przesądy, zajęła należne sobie miejsce. A. Rambaud niestety wkrótce sprzeniewierzył się bizantynistyce, by się przerzucić na historię Rusi, na którym to polu zasłynął raczej jako popularyzator niż badacz. Jednakże jego epokowa praca o czasach Konstantyna Porfirogenety, która ukazała się w r. 1870, wzbudziła we Francji zainteresowanie historią Bizancjum, a jego następcy, G. Schlumberger i K. Diehl, dołożyli wszelkich starań, by to zainteresowanie znów nie wygasło. Kontynuując działalność J. Sabatiera (Description des monnaies byzantines, 2 t., Paris 1862) G. Schlumberger (1844-1928) poświęcił się numizmatyce i sfragistyce. Jego osiągnięcia w tej dziedzinie są ogromne; z jego bogatej spuścizny współczesny bizantynista najwyżej sobie ceni Sigillographie de l’Empire byzantin (Paris 1884). Nie należy jednak zapominać i o innych nader licznych jego pracach, a przede wszystkim o kapitalnej Epopee byzantine. Spopularyzowały one historię bizantyjską wśród szerszych kół czytelników. Współczesny mu K. Diehl (1859-1944), umysłowość niezwykle \vielostronna, opanował niemal wszystkie dziedziny historii bizantyjskiej nie wyłączając historii sztuki; wyjątkowo utalentowany narrator był również wnikliwym badaczem, czego najlepszym dowodem są jego doskonałe dzieła o egzarchacie Rawenny (1888), o bizantyjskiej Afryce (1896), o Justynianie Wielkim (1901), jak i liczne rozprawy w Etudes byzantines (1905). Ogromną poczytnością cieszyły się również jego świetne eseje, owe słynne, rozchwytywane Figures byzantines. Niewielu uczonych przyczyniło się przez swoją działalność tak silnie do rozwoju badań bizantynistycznych, jak K. Diehl, i pobudziło innych do tych badań. Diehl miał wielu uczniów zarówno we własnym kraju, jak i poza jego granicami, Toteż na przełomie XIX i XX w. bizantynistyka we Francji znajdowała się już w rozkwicie, wystarczy spośród wielu nazwisk wymienić L. Brehier, F. Chalandon, J. Gay. W Niemczech systematyczne badania w dziedzinie bizantynistyki rozpoczął K. Krumbacher (1854—1909). W r. 1891 ukazała się jego Geschichte der byzantinischen Literatur, a w sześć lat później — jej nowe, mocno poszerzone wydanie, do którego włączone zostały: zarys piśmiennictwa teologicznego autorstwa cesarzy bizantyjskich. Autorem pierwszego był A. Ehrhard, drugiego H. Gelzer. Dzieło Krumbachera jest niebywałym osiągnięciem ludzkiej wiedzy i pracowitości, i może być porównane jedynie do dzieł Ducange'a. Dla każdego bizantynisty powinno ono być przewodnią w pracy badawczej. Byzantinische Zeitschrift, specjalistyczne czasopismo, założone przez Krumbachera 17 w r. 1892, stało się ośrodkiem grupującym badaczy zachodnioeuropejskich. Doskonale prowadzony dział bibliograficzny informuje na bieżąco wszystkich zainteresowanych o każdej pozycji, jaka się w dziedzinie bizantynistyki ukazała. Krumbacher potrafił przy tym przekształcić i swoje seminarium (Seminar fur mittel- und neugriechische Philologie) w Monachium w międzynarodowy ośrodek bizantynistyczny. Tak więc ten niepospolity filolog przyczynił się w ogromnej mierze także i do rozwoju studiów nad historią Bizancjum. U schyłku XIX w. badania te prowadzone były w Niemczech w głównej mierze przez K. Neumanna i H. Gelzera. Praca Neumanna, Die Weltstellung des byzantinischen Reiches vor den Kreuzzugen (1894), uderza nie tylko bogactwem myśli, ale może służyć za wzór tego, czym powinno być poszukiwanie naukowe. Dużą zaletą pracy jest również jej świetny styl, toteż żałować należy, że autor, po napisaniu jeszcze kilku innych poważnych rozpraw z tego samego zakresu, porzucił bizantynistykę dla historii sztuki. Natomiast Gelzer w swoim Abriss der byzantinischen Kaisergeschichte (Krumbacher, s. 911-1067) w żadnej mierze nie dorównał dziełu Krumbachera. Jednakże jako autor wielu innych specjalistycznych prac, a wśród nich Genesis der byzantynischen Themenverfassung (1899), przyczynił się poważnie do dalszego rozwoju bizantynistyki, chociaż można wysunąć wiele zastrzeżeń w stosunku do wniosków, wysnutych przez niego w Genesis. Następcą Krumbachera w Monachium był A. Heisenberg; zajmował się historią w ogólnym znaczeniu tego słowa a także historią sztuki, ale bizantynistyce przysłużył się przez nowe krytyczne wydania autorów bizantyjskich i przygotowane do nich komentarze. W Niemczech prace filologów klasycznych i filologów mediewistów — takich, jak L. M. Hartmann, O. Seeck, E. Schwarz — interesujących się jednocześnie i bizantynistyką, miały dla niej duże znaczenie, największym jednak osiągnięciem była działalność wielkiego historyka prawa K. E. Zacharia von Lingenthala (1812-1894). Przez swoje Jus graecoromanum (7 t. Leipzig 1856-1884) udostępnił badaczom najważniejsze źródła prawne Bizancjum a przez Geschichte des griechisch — romischen Rechtes (3 wyd. Berlin 1892; przedruk w 1955 r.) położył fundament pod badania nad historią prawa bizantyjskiego. Początki bizantynistyki w Rosji łączą się ze studiami nad historią dawnej Rusi. Jednym z najwybitniejszych pionierów w tej dziedzinie był Ślązak, E. Kunicki (1814-1899); zamieszkały na stałe w Petersburgu, członek Rosyjskiej Cesarskiej Akademii Nauk, zasłużył się dobrze nie tylko rosyjskiej nauce, ale zainicjował też w pewnym sensie studia bizantynistyczne, dzięki temu, że zwrócił uwagę na znaczenie źródeł bizantyjskich dla historii Rusi. Obok niego wymienić należy Szwajcara, E. von Muralt (1808-1895), któremu zawdzięczamy, wprawdzie bardzo już przestarzałą, ale wciąż jeszcze użyteczną chronografie, (Essai de chronographie byzantine, 2 t. Petersburg 1855-1871). Ale właściwym twórcą rosyjskiej bizantynistyki w zakresie historii jest V. G. Vasiljevski (1838-1899), tak jak N. P. Kondakov (1844-1925) jest jej twórcą w zakresie archeologii i historii sztuki. Prace Vasiljevskiego cechują nieprzemijające walory, a mianowicie: doskonale opanowanie materiału źródłowego, krytyczne ustosunkowanie się do przedmiotu i niezwykła dociekliwość. Na szczególną uwagę zasługują jego pionierskie badania nad wewnętrzną historią Bizancjum, rozprawa o Bizancjum i Pieczyngach, a przede wszystkim bardzo gruntowne studium historii stosunków bizantyjsko-ruskich. W r. 1894 Vasiljevski założył czasopismo Vizantijskij Vremennik; bizantynistyka rosyjska — która dotychczas korzystać musiała z gościnności, udzielanej jej na łamach innych czasopism. 18 a głównie pisma Żurnal Ministerstva Narodnogo Prosveśćenija — uzyskała więc swój własny organ. Vremennik wraz z Byzantinische Zeitschrift, założonym o dwa lata wcześniej, przyczynił się bardzo wydatnie do rozwoju ówczesnej bizantynistyki. W następnym roku F. I. Uspenski, dyrektor utworzonego właśnie Rosyjskiego Archeologicznego Instytutu w Konstantynopolu, rozpoczął wydawanie Izvestija Russkogo Archeologiceskogo Instituta v Konstantinopole. F. I. Uspenski (1845-1928) należy do najwybitniejszych współpracowników i następców Vasiljevskiego; on to wytyczył bizantynistyce rosyjskiej drogi, po jakich miała kroczyć, a chociaż nie miał tej niepospolitej wnikliwości badawczej, jaką się odznaczał Vasiljevski, ani równie krytycznego umysłu, to jednak dzięki niezwykle bogatemu dorobkowi naukowemu wywarł decydujący wpływ na rozwój i kierunek studiów nad historią Bizancjum. Żaden chyba z zasadniczych problemów tej historii nie uszedł uwagi Uspenskiego, a niektóre z nich dopiero on pierwszy poruszył. Uspenski był nie tylko najbardziej płodnym, ale też i najbardziej wielostronnym ze wszystkich rosyjskich bizantynistów i, w przeciwieństwie do Vasiljevskiego, pozostawił po sobie dzieło, stanowiące niejako podsumowanie jego wieloletnich badań: monumentalny podręcznik Istorija vizantijskoj imperii. Zawierucha, jaka kilkakrotnie wstrząsnęła światem w ciągu ostatniego czterdziestolecia, sprawiła, że podręcznik ten ukazywał się w wielkich odstępach czasu i nawet do dziś jeszcze nie został w całości wydany (t. I 1913; t. III 1927; t. III 1948). Żywa i owocna działalność rosyjskich ośrodków bizantynistycznych na przełomie XIX i XX w. była przede wszystkim zasługą naukowców, którzy wyszli ze szkoły Vasiljevskiego i Uspenskiego, a do których zaliczyć należy takich badaczy jak A. A. Vasiliev, B. A. Pancenko, P. A. Jakovenko i P. V. Bezobrazov. Spośród wielu problemów jakimi zajmował się ośrodek rosyjski do ulubionych należała historia agrarna, tradycyjnie związana z pracami Vasiljevskiego i Uspenskiego. Pancenko w swojej znanej monografii o drobnej posiadłości chłopskiej (1904) zbijał poglądy, swoich wielkich poprzedników — Zacharia von Lingenthala, Vasiljevskiego i Uspenskiego — i torował nowe drogi. P. Bezobrazov, a zwłaszcza P. Jakovenko zajmowali się, tak jak i Pancenko, wewnętrzną historią państwa bizantyjskiego, prowadząc dalej zainaugurowane już przez Vasiljevskiego badania bizantyjskich dokumentów. A. Vasiliev jest autorem podstawowej pracy o stosunkach arabsko-bizantyjskich w IX i X w. (21.1900 i 1902). J. A. Kulakovski, który początkowo specjalizował się w historii starożytnej, pozostawił po sobie historię państwa bizantyjskiego, sięgającą od 395 do 717 r. (3 t. wyd. w Kijowie 1913-1915). Jest to praca dość zwięzła, lecz bardzo gruntowna i pożyteczna. Wielki rozkwit bizantynistyki rosyjskiej wyraził się również i w tym, że obok Vizantijskogo Vremennika ufundowano w 1915 r. nowe czasopismo specjalistyczne: Vizantijskoje Obozrenije. Do 1917 r. ukazały się trzy tomy. W Anglii przez dłuższy czas, bo od schyłku XIX w., współczesną bizantynistykę reprezentował J. B. Bury (1861-1927). Jest to bezsprzecznie jeden z najwybitniejszych bizantynistów w ogóle, badacz o szerokich horyzontach, niezwykłej erudycji, przenikliwym umyśle i doskonałym wykształceniu. W jego dorobku naukowym obok prac specjalistycznych znajduje się kilka syntetycznych, obejmujących znaczne okresy historii bi- 19 zantyjskiej w r. 1889 ukazało się jego dwutomowe dzieło A History of the Later Roman Empire (obejmujące lata 395-800), a w r. 1912 doskonała praca, stanowiąca kontynuację poprzedniej A History of the Eastern Roman Empire, od koronacji Karola Wielkiego do wstąpienia na tron Bazylego I. W r. 1923 ukazało się nowe wydanie pierwszej z dwu wymienionych książek. Tytuł pozostał ten sam i dzieło obejmowało jak i poprzednio dwa tomy, ale okres od śmierci Teodozjusza I do śmierci Justyniana I został potraktowany znacznie szerzej. Na szczególne wyróżnienie zasługuje wzorowy komentarz w jaki Bury zaopatrzył przygotowane przez siebie nowe wydanie Kletorologionu Filoteusza: The Imperial Administrative System in the Ninth Century (1911). Bizantyniści rosyjscy stworzyli podstawę do badań nad historią agrarną w Bizancjum, Bury zaś dał początek studiom nad historią jego administracji, kontynuowanym później tak świetnie przez E. Steina i F. Doelgera. Godnego siebie następcę znalazł Bury w Normanie H. Baynes, który wyróżnił się głównie pracami z zakresu wczesnobizantyjskiej historii. Natomiast do wyświetlenia stosunków schyłkowego Cesarstwa Bizantyjskiego z państwami łacińskimi na wschodzie przyczynił się poważnie W. Miller. W Grecji bizantynistyka narodziła się wcześnie, gdyż dla uczonych tego kraju była ona częścią historii ich własnego narodu. Już żarliwy patriota, K. Paparhegopulos, szeroko uwzględnił dzieje Bizancjum w swojej (pominięto grecki tytuł) (5 t. Ateny 1860-1877; wydane ponownie przez Karolidesa w 1925 r.; główne tezy zebrane w Histoire de la civilisation hellenique, Paris 1878). Sp. Lampros (1851-1919), który położył duże zasługi w dziedzinie bizantynistyki dzięki badaniom rękopisów i licznym wydawnictwom źródeł, napisał również, i to bardzo poczytną, historię Grecji od starożytności po r. 1453: (pominięto grecki tytuł) (6. t. Ateny 1886-1908). Podobnie i A. Andreades (1876-1935), który zasadniczo poświęcił się badaniom nad gospodarką i finansowością antycznych państewek greckich, uwzględnił w swojej obszernej, syntetycznej pracy (pominięto grecki tytuł) (Ateny 1918), jak i w innych mniejszych, okres Cesarstwa Bizantyjskiego. Czasopisma greckie, dążąc do tego, by zaspokoić zainteresowania swoich czytelników, już od dość dawna kładły wielki nacisk na historię bizantyjską; dotyczy to w głównej mierze takich organów jak (pominięto greckie nazwy (Ateny od 1893) oraz (pominięto grecki tytuł) którego wydawcą i jedynym współpracownikiem od 1904 do 1917 r. był niezmordowany Sp. Lampros. Wprawdzie N. Bees założył specjalistyczne pismo bizantynistyczne (pominięto grecki tytuł) ale jedynie dwa zeszyty (1909 i 1911) ujrzały światło dzienne. U schyłku XIX stulecia zainteresowanie bizantynistyka daje się zauważyć i w wielu innych krajach. We Włoszech obok historycznych i filologicznych "rozwijają się studia nad historią prawa. W państwach bałkańskich poznanie dziejów Bizancjum łączyło się nierozerwalnie z poznaniem przeszłości własnego kraju. Więź ta okazała się równie korzystna dla bizantynistyki, jak i dla historii Bałkanów. W Bułgarii duże znaczenie dla rozwoju bizantynistyki miały prace P. Mutafcieva (1866-1935) i P. Nikova (1884-1939). Na terenie Jugosławii studia nad dziejami Bizancjum 20 zawdzięczają wiele nie tylko bizantynistom, jak D. Anastasijević (1877-1950) i F. Granic (1883-1948), ale również badaczom serbskiego i chorwackiego średniowiecza jak S. Stanojević (1874-1937), J. Radonie (1873-1956), N. Radojcić i F. Sisić (1869-1940). W Rumunii bizantynistyka osiągnęła jeszcze przed pierwszą wojną światową znaczny stopień rozkwitu dzięki niezmożonej działalności N. Jorgi (1871-1940); ogromny dorobek naukowy tego uczonego w dziedzinie historii bizantyjskiej, rumuńskiej, osmańskiej i powszechnej, a także historii literatury rumuńskiej, wzbudzał ogólny i zupełnie zrozumiały podziw. Ale bizantynistyka, siłą rzeczy skazana na międzynarodową współpracę, ucierpiała mocno podczas obydwu wojen światowych; stopniowo jednak, krok za krokiem, naprawiano szkody i wypełniano luki, choć był to okres żmudny i bolesny. Lata międzywojenne zaznaczyły się wielkim rozwojem bizantynistyki, a dziś — można mówić o ponownym jej rozkwicie. Znajduje on swój wyraz w coraz szerzej zakrojonej akcji badawczej i wydawniczej, a także w odbywających się co pewien czas międzynarodowych kongresach bizantynistycznych, w powstawaniu nowych periodyków specjalistycznych i nowych ośrodków naukowych. O ile przed pierwszą wojną światową bizantyniści rozporządzali w zasadzie tylko dwoma własnymi czasopismami — Byzantinische Zeitschrift i Vizantijskij Vremennik — o tyle począwszy od trzeciego dziesięciolecia XX w. liczba fachowych periodyków poczęła się mnożyć, co jest widomym znakiem żywotności tych studiów. Na pierwszym miejscu wymienić należy Byzantion, założony w 1925 r.; pod umiejętnym kierownictwem H. Gregoire'a stał się on potężnym bodźcem w rozwoju bizantynistyki. Dzięki temu pismu, ale również i dzięki podziwu godnej aktywności jego wydawcy, Bruksela stała się poważnym ośrodkiem badań bizantynistycznych. Duże znaczenie uzyskały także: założony w 1932 r. w tym mieście Annuaire de l’Institut de Philologie et d'Histoire Orientales et Slaves oraz Byzantinisch Neugriechische Jahrbucher. Ten ostatni periodyk, redagowany przez N. Beesa, wychodził od 1920 r. początkowo w Berlinie, a od 1926 r. w Atenach; u schyłku drugiej wojny światowej przestał się jednak ukazywać (w 1960 r. ukazał się t. 18 za lata 1945-1949). Bizantynistykę grecką reprezentują dwa organy: (pominięto grecki tytuł) założone w 1924 r. oraz (pominięto grecki tytuł) ukazujące się od 1928 r. Natomiast wychodzące od 1924 r. w Rzymie pod redakcją S. G. Mercati włoskie czasopismo Studi Bizantini e Neoellenici ukazuje się w bardzo nierównych odstępach czasu. Powołane w 1929 r. do życia w Pradze Byzantinoslavica przestały wychodzić w czasie wojny, lecz po jej zakończeniu zaczęły ukazywać się od nowa a nawet rozszerzyły zasięg swojej działalności. Dawniej ograniczały się do badań nad stosunkami bizantyjsko-słowiańskimi, dziś stały się poważnym organem fachowym, obejmującym całokształt studiów bizantynistycznych. Natomiast zamilkło całkowicie Seminarium Kondakovianum (Annales de l'Institut Kondakov) organ Instytutu Kondakowa, ufundowanego w 1926 r. Instytut ten, który zasłynął swoją działalnością wydawniczą a był także ośrodkiem badań bizantynistycznych i archeologicznych, znajdował się początkowo w Pradze a od 1938 r. w Belgradzie; w r. 1941 został nie tylko zniszczony w czasie nalotu, lecz stracił jednocześnie dwu ze swoich najwybitniejszych pracowników. Zasłużonym od wielu lat centrum bizantynistyki, który ostatnio zyskał jeszcze na znaczeniu, jest instytut zakonu assumpcjonistów; siedzibą jego było początkowo Kadikoy (przedmieście Konstantynopola, przyp. tłum.), później Bukareszt a obecnie jest Paryż. Organ tej placówki, Echos d'Orient, ukazywał się, poczynając od 1897 r., jako Revue 21 Trimestrielle d'Histoire, de Geographie et de Liturgie Orientales, ale z biegiem czasu coraz bardziej przekształcał się w specjalistyczny bizantyjski periodyk i ta powolna przemiana najlepiej może obrazuje wzrastające wśród naukowców zainteresowanie bizantynistyką. W r. 1943 Echos d'Orient przemianowane zostały — zgodnie ze swym nowym charakterem — na Etudes Byzantines (a poczynając od 4 tomu, tj. oc r. 1946 na Revue des Ćtudes Byzantines). W ten sposób bizantynistyce przybyło nowe, zasłużone i cenne czasopismo. Bardzo poważną placówką stał się założony przez Th. Whittemore'a w Paryżu, Instytut Bizantyjski; jednym z zadań, jakie stawia przed sobą, jest popieranie poszukiwań archeologicznych. Jego organ, Bulletin of the Byzantine Institute, poświęcony jest zagadnieniom archeologii i historii sztuki. Obok wymienionego Instytutu' jednym z najważniejszych ośrodków, zajmujących się studiami nad historią bizantyjskiej archeologii, kultury i sztuki, jest dzisiaj Dumbarton Oaks. Wydawane przez ten ośrodek dwa periodyki: Dumbarton Oaks Papers (od 1941) i Dumbarton Oaks Studies (od 1950) są równie wartościowe pod względem treści, jak piękne pod względem zewnętrznej szaty. W Scheyern znajduje się również dobrze wyposażony instytut, koncentrujący się na badaniach nad historią teologii i Kościoła. Pokrewna instytucja istnieje obecnie w Ettal. Po drugiej wojnie światowej powstało w Wiedniu Austriackie Towarzystwo Bizantynistyczne reprezentowane od 1951 r. przez Jahrbucher der Oesterreichischen Byzantinischen Gesellschaft. Bizantyjski Instytut w Belgradzie jest także placówką, która powstała po wojnie. Praca tego Instytutu skupia się na zagadnieniu stosunków Słowian Południowych z Bizancjum i temu też służy jego organ Zbornik radova vizantoloskog instituta, ukazujący się od 1952 r. Powstawanie nowych, tak licznych ośrodków badawczych, mnożenie się fachowych czasopism jest niezaprzeczalnym dowodem żywotności, jaką wykazuje ta młoda dziedzina nauki. Nie oddaje to jednak wiernego obrazu całokształtu jej działalności, gdyż wzrastające coraz bardziej zainteresowanie, jakie wzbudza bizantynistyka, odzwierciedla się również w artykułach i rozprawach, ukazujących się coraz częściej na łamach naukowych periodyków z pokrewnych bizantynistyce specjalności7. Ośrodki rosyjskie, które tak przyczyniły się do zapoczątkowania nowoczesnych studiów bizantyjskich, przez dłuższy czas nie brały udziału w ich dalszym rozwoju. Po pierwszej wojnie światowej bizantynistyka bardzo podupadła w Rosji, a po śmierci F. L Uspenskiego (1928) nastąpił okres całkowitej stagnacji. Vizantijskij Vremennik który do 1916 r. wychodził regularnie, tak że ukazały się już 22 pokaźne tomy, w następnym dziesięcioleciu zaczął stawać się coraz rzadszym zjawiskiem (trzy cienkie tomiki, 1922, 1925, 1927) i wreszcie na dłuższy czas znikł zupełnie. Powoli jednak w Związku Radzieckim poczęło odżywać zainteresowanie bizantynistyką, o czym świadczy wydany w 1945 r. Vizantijskij Sbornik i odtąd bizantynistyka radziecka szybko się rozwija. Wiele ośrodków w miastach Związku Radzieckiego — Moskwie, Leningradzie i innych — wykazuje zadziwiającą i wciąż wzrastającą aktywność, która wyraża się w coraz to liczniejszych publikacjach. W 1947 r. podjęte zostało na nowo wydawanie Vizantijskogo Vremennika i do dziś ukazało się już 20 dużych tomów. Już dawniejszy ośrodek rosyjski 22 zaznaczył się wielkim zaminowaniem do zagadnień gospodarczo-społecznych, dzisiejszy zaś kładzie na nie główny nacisk, oświetlając je z punktu widzenia metody marksistowskiej. Bizantynistyka zawdzięcza ten szybki rozwój odkryciu i udostępnieniu nowych materiałów źródłowych; dzięki iście benedyktyńskiej pracy nowe źródła, najrozmaitszego rodzaju, ujrzały światło dzienne, a stare, nieraz niedostępne już wydania, zastąpiono w znacznej mierze nowymi, zaopatrzonymi w aparat krytyczny. Dużo jednak pozostaje jeszcze do zrobienia; gdy chodzi np. o teksty większości bizantyjskich historyków i kronikarzy wciąż jeszcze jesteśmy zmuszeni uciekać się do przestarzałego Corpus Bonnense. Ale już u schyłku XIX w. poczęły się ukazywać w Bibliotheca Teubneriana, a w ostatnich dziesięcioleciach w Collection byzantine de l’Association Guillaume Bude, krytyczne, odpowiadające współczesnym wymaganiom naukowym, wydania poszczególnych kronik i roczników, które zastępują odnośne tomy Corpus Bonnense. (Bliższe dane znajdzie Czytelnik w bibliografii zamieszczonej na końcu pracy). Duże również znaczenie miał fakt, iż spora część dokumentów bizantyjskich została ogłoszona drukiem, co dało naukowcom możność zapoznania się z nimi. Na pierwszym miejscu wymienić należy zbiorowe wydawnictwo F. Miklosicha i J. Mullera z drugiej połowy ubiegłego stulecia; bogate co do treści grzeszy jednak całkowitym brakiem aparatu krytycznego. Dokumenty klasztorów z góry Athos, które ukazywały się w początkach XX w. jako dodatek do Vizantijskogo Vremennika, mają niemniejszą wartość dla badacza a pod względem techniki wydawniczej stoją już o wiele wyżej. Jednak olbrzymi krok naprzód, jaki na tym polu uczyniła nauka, zmierzyć można dopiero, gdy się zestawi nowe wydawnictwa ze starymi; dotyczy to przede wszystkim takich publikacji, jak: G. Rouillard i P. Collomp, Actes de Lawa I (Archives de l'Athos, t. II, Paris 1945); F. Dolger, Aus den Schatzkammern des Heiligen Bergen, Munchen 1948; A. Guillou, Les archives de St. Jean Prodrome sur le mont Menecee (Bibliotheque byzantine. Documents 3, Paris 1955, bliższe dane w odnośnej bibliografii). Te nowe wydawnictwa różnią się korzystnie od dawnych, dzięki temu że zaopatrzone są nie tylko w piękne albumy z reprodukcjami dokumentów i pieczęci, ale także w cały aparat krytyczny, w wyczerpujące i rzeczowe komentarze oraz obszerne indeksy. We współczesnej bizantynistyce coraz silniej zaznacza się zainteresowanie wewnętrzną historią Bizancjum, jego systemem administracyjnym, ewolucją ekonomiczną i społeczną, ale dla odtworzenia sobie w pełni tego obrazu trzeba systematycznie przeorać się przez cały materiał dokumentalny i dlatego badanie tego materiału nabiera coraz większej wagi. Wprawdzie jesteśmy jeszcze dalecy od zrealizowania planu, jaki już w 1904 r. Krumbacher przedstawił w Association Internationale des Academics, opracowania kompletnego Corpus der griechischen Urkunden des Mittelalters und der neueren Zeit, ale już to, co do dziś zostało osiągnięte, stanowi bogaty i poważny dorobek. Wiele też ostatnio zrobiono 23 w dziedzinie bizantyjskiej dyplomatyki i paleografii, zwłaszcza dzięki wyżej wymienionym publikacjom a także dzięki specjalnym pracom, do których przede wszystkim należą pionierskie prace F. Dolgera Facsimiles byzantinischer Kaiserurkunden (Munchen 1931) oraz Regesten der Kaiserurkunden des ostromischen Reiches von 565-1453. Stanowią one jak gdyby pierwszy krok ku realizacji planowanego wydawnictwa, mającego objąć całość dokumentów bizantyjskiego średniowiecza i dziejów nowożytnych. Z przewidywanych przez Dolgera pięciu tomów Regesta ukazały się dotychczas cztery, obejmujące lata: 556-1025, 1025-1204, 1204-1282, 1282-1341 (Munchen-Berlin 1924, 1925, 1932, 1960). Wydawnictwo to zawiera wszystkie zachowane dokumenty, jakie wyszły z kancelarii cesarskiej, jak również wszystkie wzmianki źródeł o tych rozporządzeniach cesarskich, których oryginały czy odpisy się nie przechowały. Cały ten materiał, systematycznie ułożony i poddany krytycznej analizie, stanowi dla każdego historyka-bizantynisty nieocenioną pomoc naukową. Dla okresu od r. 311 do 476 mamy pracę O. Seecka, Regesten der Kaiser und Papste (Stuttgart 1919), a V. Grumel opracowuje wydanie dokumentów patriarchatu konstantynopolitańskiego: trzy fascykuły, jakie dotychczas zostały ogłoszone drukiem w r. 1932, 1936 i 1947, sięgają od r. 381 do 715, od 715 do 1043 i od 1043 do 1206. W badaniach nad historią Kościoła i dogmatów najlepszą pomocą jest doskonała praca H. G. Becka, Kirche und theologische Literatur im byzantinischen Reich (w wydawnictwie Handbuch der Altertumwissenschaft XII, 2, 1; Byzantinisches Handbuch II, 1, Munchen 1959). Sfragistyka, numizmatyka, epigrafika, odgrywają coraz większą rolę we współczesnej bizantynistyce. Dobra znajomość monet i pieczęci pozwala rozstrzygnąć nie jeden problem, jaki nasuwa wewnętrzna historia Bizancjum, toteż posiłkowanie się materiałem numizmatycznym jest nieodzowne dla każdego, kto zajmuje się historią gospodarczą Bizancjum lub symboliką władzy cesarskiej; również badanie bizantyjskiego systemu administracyjnego jest dziś nie do pomyślenia bez pomocy danych jakie dostarcza sfragistyka. Niestety ten poważny materiał sfragistyczny i numizmatyczny nie został dotychczas ani należycie opracowany, ani należycie udostępniony pracownikom naukowym. I na tym polu jednak zaznacza się duży postęp; zawdzięczamy to przede wszystkim wybitnemu znawcy zarówno bizantyjskich pieczęci, jak i dawniejszych prac z zakresu numizmatyki i sfragistyki (por. niżej s. 50) V. Laurent, który wydał drukiem duży zbiór pieczęci, (Documents de sigillographie byzantine: la collection C. Orghidan w: Bibliotheque byzantine. Documents 1, Paris 1952). Obok tego, pod każdym względem wzorowego dzieła, zasygnalizować należy bogaty i stale wzrastający dorobek w postaci poszczególnych rozpraw i rozsianych po rozmaitych fachowych czasopismach sprawozdań o znaleziskach monet lub pieczęci. Korzystanie z tak rozproszonego materiału byłoby nader trudne, ale na szczęście orientację ułatwiają sprawozdania ogólne, których autorem jest tenże Laurent w. Niemniej jednak opracowanie zbioru obejmującego całokształt znanych nam monet bizantyjskich i pieczęci jest sprawą pierwszej potrzeby. 24 Współczesna bizantynistyka przypisuje wielkie znaczenie naukom pomocniczym, czego najlepszym dowodem jest wydawnictwo ciągłe, które zaczęło przed kilku laty ukazywać się w Paryżu pod redakcją zasłużonego bizantynisty P. Lemerle'a, poświęcone właśnie tym naukom. Dotychczas ukazały się dwa bardzo poważne dzieła: V. Grumel, Chronologie (Bibliotheque byzantine. Traite d'Etudes byzantines, t. I, Paris 1958) oraz A. Bataille, Les Papyrus (ib. II, Paris 1955). Scharakteryzowanie najnowszych osiągnięć na polu bizantynistyki przekraczałoby ramy niniejszej pracy. O tych osiągnięciach zresztą informują regularnie czasopisma fachowe, wymienione wyżej, które coraz szerzej rozbudowują dział poświęcony bibliografii bieżącej a także zamieszczają sprawozdania z zakresu poszczególnych dziedzin oraz sprawozdania ze stanu badań w poszczególnych krajach. Szczegółowe i wyczerpujące dane zamieszcza Byzantinische Zeitschrift; czasopismo to, od pierwszego zeszytu, który ukazał się w r. 1892, aż do dzisiaj (z dłuższymi przerwami w ciągu obu wojen światowych i po ich zakończeniu), rejestruje systematycznie i z wzorową starannością całą fachową literaturę z zakresu bizantynistyki, przy czym każda poważniejsza pozycja bywa omawiana bądź to w dziale II (Besprechungen) bądź w dziale III (Bibliographische Notizeri). Ostatnio i Byzantinoslavica prowadzi również systematyczną, dokładną bibliografię. Omówiliśmy wyżej periodyki fachowe, w których znaleźć można sprawozdania ze stanu badań oraz wszelkie dane bibliograficzne; obecnie pozostaje nam jeszcze zasygnalizować Czytelnikom najnowsze syntetyczne opracowania z zakresu historii bizantyjskiej. Okres wczesnobizantyjski został dokładnie przedstawiony przez E. Steina w jego Geschichte des spatromischen Reiches t. I (1927) oraz Histoire du Bas Empire t. II (1949). Stein był doskonałym znawcą historii administracji, toteż zapoznanie się z jego dziełem, obejmującym w dwu obszernych tomach lata od 284 do 565 r. jest równie nieodzowne dla każdego badacza wczesnobizantyjskich dziejów, jak i znajomość wymienionej już wyżej pracy J. Bury. Poza tym Geschichte Steina ma niemniejsze znaczenie i dla tych, którzy badają zagadnienia ustrojowe epoki wczesnobizantyjskiej. Powszechnie znane, redagowane przez J. B. Bury'ego, wydawnictwo The Cambridge Medieval History poświęciło historii Bizancjum część pierwszego i drugiego tomu (1911 i 1913) oraz cały tom czwarty (1923), którego podtytuł brzmi: The Eastern Roman Empire (7271453). Jak w każdej pracy zespołowej, tak i w tej, nie wszystkie poszczególne rozdziały są na tym samym poziomie, jako całość jednak jest to dzieło solidne i bardzo wartościowe. Jego wielką zaletą jest wyczerpująca bibliografia (nowe poszerzone wydanie IV tomu znajduje się w przygotowaniu pod redakcją J. M. Hussey). K. Diehl już w 1919 r. naszkicował w niedużej książeczce, Histoire de l'Empire byzantin, losy Bizancjum od Konstantyna Wielkiego aż do upadku Konstantynopola (nowe wyd. w 1927 r.; przekład na język angielski 1925; przekład serbski— 1933). Ten wielki znawca dziejów Bizancjum opracował również, wespół z G. Marcais obszerny i wyczerpujący podręcznik podzielony na dwie części. Pierwsza obejmuje historię Bizancjum od śmierci Teodozjusza I aż do wstąpieniu na tron Aleksego I Komnena, autorem jej jest Diehl. Druga, która wyszła spod pióra O. Marcais jest doskonale ujętą historią Arabów od czasów Mahometa do XII stulecia (Ch. Diehl — G. Marcais, Le monde 25 oriental de 395 d 1081, w: Histoire generale, II section: Histoire du Moyen Age, t. III, Paris 1936). W dalszym tomie tego wydawnictwa Diehl zdołał opracować tylko tę partię, która sięga od 1081 do 1204 r., a następną przejął już R. Guilland, całość uzupełnił R. Grousset dziejami państw łacińskich na Wschodzie. (Ch. Diehl — L. Oeconomos — R. Guilland — R. Grousset, L’Europe orientale de 1081 a 1453, ib., IX, 1 Paris 1945). Przodujący bizantynista rosyjski A. A. Vasiliev już w 1917 r. ogłosił drukiem podręcznik historii bizantyjskiej w języku rosyjskim poczynając od narodzin Cesarstwa aż do wypraw krzyżowych, a w latach 1923-1925 uzupełnił go kilkoma mniejszymi pracami, w których przedstawił dzieje panowania łacińskiego i czasy Paleologów. W kilka lat później mocno rozszerzona całość ukazała się w języku angielskim: History of the Byzantine Empire (2 t., Madison 1928-1929), a jeszcze nieco później uzupełnione wydanie francuskie: Histoire de l'Empire byzantin (2 t., Paris 1932). Podręcznik ten został przetłumaczony na język hiszpański (Barcelona 1948) oraz grecki (Ateny 1954) a tom pierwszy również na język turecki (Ankara 1943). Wreszcie ukazało się nowe, w wielu miejscach rozszerzone, wydanie w języku angielskim: History of the Byzantine Empire 324-1453 (Madison 1952). Podręcznik Vasilieva cieszy się ogólnym i zasłużonym uznaniem: napisany w sposób jasny i przejrzysty z dużą skrupulatnością naukową, stanowi dobre wprowadzenie do studiów nad historią Bizancjum. Polihistor rumuński, N. Jorga, przedstawił również całokształt dziejów bizantyjskich, wprawdzie dość pobieżnie, ale rzucając je na bardzo szerokie tło (Histoire de la vie byzantine, 3 t. Bucarest 1934). Okres od 1204 r. ujął grecki historyk K. Amantos (usunięto tytuł w języku greckim, 2 t. Ateny 1939, 1947, drugie wyd. 1953, 1957), a bizantynista radziecki M. Levcenko pierwszy uczynił próbę, by przedstawić historię Bizancjum w ujęciu marksistowskim. Jego nieduża praca Istorija Vizantii, Moskwa—Leningrad 1940, w której zresztą poszczególne problemy potraktowane zostały w sposób bardzo nierówny, jest już przetłumaczona na język bułgarski (Istorija na Vizantija, Sofia 1948) i francuski (Byzance des origines d 1453, Paris 1949). Bułgarski historyk D. Angelov przystąpił również do opracowywania podręcznika historii bizantyjskiej; dotychczas ukazał się t. I, od 395 do 867: Istorija na Vizantija t. I, Sofia 1949. Wreszcie wspomnieć należy krótki wprawdzie, popularnonaukowy, lecz odznaczający się bardzo jasnym wykładem, zarys napisany przez P. Lemerle'a, Histoire de Byzance (seria Que sais- je?), Paris 1948. Na szczególną uwagę zasługuje obszerne dzieło L. Brehiera, Le monde Byzantin (L’evolution de l’humanite, pod red. H. Beer, nr 32, 32 bis, 32 ter, Paris 1947, 1949, 1950). Zasłużony bizantynista francuski szczegółowo przedstawił w trzech tomach polityczne dzieje Cesarstwa (Vie et mort de Byzance), jego ustrój (Les Institutions de l’Empire byzantin) i jego kulturę (La Civilisation byzantine). Cechą charakterystyczną całej tej pracy jest ogromna znajomość przedmiotu a trzeci jej tom uderza ciekawym ujęciem zagadnienia. Autor przedstawił jak gdyby w przekroju wszystkie warstwy społeczne w Bizancjum, ich życie codzienne, zajęcia, zwyczaje. Toteż ta praca Brehiera przypomina nie tyle poprzednie tego typu, ile wielkie dzieło Faidona Kukulesa (usunięto tytuł w języku greckim 6 t. Ateny 1948), w którym ten wybitny historyk grecki zebrał rezultaty wieloletnich badań nad kulturą bizantyjską. Większość pozostałych prac z tej dziedziny ujmuje temat nie w całości, lecz wycinkowo, przy czym główny nacisk położony jest przeważnie na ewolucję państwa. Spośród dużej liczby tego rodzaju utworów wymienimy tylko: Ch. Diehl, Byzance, Grandeur et 26 Decadence, Paris 1919 (przekład na angielski: Byzantium, Greatness and Decline, Rutgers University Press 1957); A. Heisenberg, Staat und Gesellschaft des byzantinischen Reiches w: Die Kultur der Gegenwart, t. II, Abt. IV, 1 , Leipzig-Berlin 1923, s. 364-414; N. H. Baynes, The Byzantine Empire, London 1926 (nowe wyd. 1943); St. Runciman, Byzantine Civilisation, London 1933 (przekład francuski Paris 1934; przekład włoski Firenze 1960); J. M. Hussey, The Byzantine World, London 1957; H. W. Haussig, Kulturgeschichte von Byzanz, Stuttgart 1959. Jako rezultat współpracy grupy bizantynistów różnej narodowości powstał tom pt. Byzantium. An Introduction to East Roman Civilisation pod red. N. H. Baynes i H. St. L. Moss, Oxford 1948. H. Hunger, Byzantinische Geisteswelt von Konstantin dem Grossen bis zum Fall Konstantinopels, Baden — Baden 1958, jest zbiorem tekstów źródłowych, za pomocą których autor starał się dać obraz kultury bizantyjskiej. Trafny dobór tekstów i doskonałe tłumaczenie sprawiają, iż ta niewielka książka warta jest przeczytania. Bardzo przydatne dla bizantynisty są również opracowania dotyczące historii tych ludów i krajów, które wywarły wielki wpływ na losy Cesarstwa Bizantyjskiego, a więc: włoskich republik miejskich, Persów, Arabów i Turków, a wreszcie Słowian południowych. Toteż historyk-bizantynista częstokroć odłoży na bok dzieła dotyczące jego specjalności w ścisłym tego słowa znaczeniu, by wziąć do ręki V. Zlatarskiego, Istorija na Balgarskata durźava prez srednite vekove (4 tomy, Sofia 1918,1927,1934, 1940). Książka ta jest wprawdzie nieco rozwlekła a autor zbyt pochopnie buduje swe wnioski na hipotezach, lecz w zamian za to zebrał niezwykle skrupulatnie cały materiał dotyczący stosunków bizantyjsko-bułgarskich od samego ich początku aż do końca XIII stulecia. Niemniejsze znaczenie ma praca K. Irećka, Geschichte der Serben (2 t., Gotha 1911, 1918; przekład w języku serbskim: Istorija Srba, 2 wyd. Beograd 1952), bardzo ścisła w swym wykładzie, niemal zwięzła, ale ze wszech miar godna zaufania właśnie dzięki tej ostrożności i krytycyzmowi jakim jest przesiąknięta. Na zakończenie ze szczególnym naciskiem należy podkreślić doskonałą pracę Gy. Moravcsika, Byzantinoturcica t. I-II, której pierwsze wydanie ukazało się w Budapeszcie w 1924-1943 r., drugie — znacznie rozszerzone i dziś jedynie miarodajne — w 1958 r. w Berlinie, staraniem Niemieckiej Akademii Nauk. Wybitny uczony węgierski zebrał w tym dziele wszystkie dane zawarte w źródłach bizantyjskich, a odnoszące się do plemion tureckich. W praktyce oznacza to, że omówił cały materiał, gdyż Turcy — w tak szerokim znaczeniu jakie temu pojęciu nadaje Moravcsik — wzmiankowani są niemal w każdej kronice bizantyjskiej, a ponieważ autor każde źródło, które wymienia, zaopatruje w rzeczowe uwagi i przytacza szczegółowe informacje bibliograficzne, przeto jego dzieło jest nieocenionym wkładem do nauki i może być porównane jedynie z dziełem Krumbachera. W rzeczywistości praca Moravcsika stanowi uzupełnienie wzorowej, lecz wydanej już przed 60 laty pracy Krumbuchera i jest niezbędną pozycją w każdym podręcznym księgozbiorze bizantynisty. BIZANTYNISTYKA W POLSCE Pierwsze przebłyski zainteresowania bizantynistyką w Polsce odnieść należy do pierwszej połowy XVI w.; wówczas to J. Liban wydał w Krakowie Antologię mów Bazylego, Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma (1528). 27 W pięćdziesiąt lat później J. Wujek w Postyli Mniejszej przytoczył w przekładzie niektóre ustępy z homilii Jana Chryzostoma. Również i Marcin Kromer dokonał tłumaczenia wyjątków z dzieł Chryzostoma, które przywiózł do kraju z Bolonii, gdzie był na studiach, a Stanisław Hozjusz wydał po grecku wraz z łacińskim przekładem Comparatio regis et Monachi. Inicjatywę tę podniósł na nowo J. Lelewel; pisząc swoją słynną Geographie du Moyen Age (ukazała się w 1850—1857 r.), uwzględnił w niej również i terytorium bizantyjskie. Do tych fragmentarycznych wycieczek w dziedzinę bizantynistyki można by dorzucić jeszcze kilka rozpraw, ale właściwe badania bizantynistyczne rozpoczęły się dopiero w końcu XIX w., a zainaugurowane i rozwinięte zostały przez filologów klasycznych. Zadecydowało to o pewnej specyfice, jaka cechowała u nas początki bizantynistyki: filologowie starali się ustalić przede wszystkim, w jakim stopniu piśmiennictwo, powstałe już w okresie bizantyjskim, jest kontynuacją literatury greckiej pod względem języka, stylu, formy i ujęcia tematu. Zdania, na ten temat są rozbieżne: J. Sajdak rozpoczyna swój Zarys literatury bizantyjskiej od daty założenia Konstantynopola, natomiast T. Sinko uważał, że bizantynizm rozpoczyna się dopiero od połowy VIII w. Historykowi jednak trudno byłoby oddzielać przejawy życia umysłowego od wypadków politycznych i od przemian gospodarczo-społecznych, gdyż zarówno pierwsze, jak i drugie odzwierciedlają się w piśmiennictwie. Dlatego też do badań z dziedziny bizantynistyki zaliczymy i te prace, których zasięg cofa się do czasów Konstantyna Wielkiego, co zresztą zgadza się i z periodyzacją przyjętą w niniejszej książce. Podwaliny pod studia bizantynistyczne w Polsce położył słynny filolog klasyczny L. Sternbach (1864—1940). Był on niezrównany w dziedzinie krytyki i egzegezy, co się zaznaczyło już w rozprawie doktorskiej, w której skorygował i objaśnił wiele ustępów z pisarzy bizantyjskich. Jeszcze większe zasługi położył jako wydawca a zarazem komentator utworów nie publikowanych i w znacznej mierze jeszcze nie znanych, a następnie autor pięciu poszczególnych rozpraw o twórczości Georgiosa Pisidesa. Wydawnictwa te miały poważne znaczenie nie tylko w dziedzinie filologii, ale i w dziedzinie historii, przyniosły bowiem nowe wiadomości co do oblężenia Konstantynopola przez Awarów w 625 r. Niestrudzony poszukiwacz rękopisów, doskonały ich znawca, Sternbach odnalazł i ogłosił drukiem jeszcze nie jedną pozycję, między innymi niektóre pisma Focjusza, Psellosa, Konstantyna Manassesa. Z czasem jednak postać 28 Grzegorza z Nazjanzu, poety, teologa, kaznodziei, pochłonęła w zupełności uwagę Sternbacha, przesłaniając sobą wszystkich innych pisarzy bizantyjskich. Przez blisko czterdzieści lat zbierał Sternbach materiał rękopiśmienny do krytycznego wydania dzieł Grzegorza. W urzeczywistnieniu tego zamiaru przeszkodził mu wybuch wojny a potem śmierć w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen; zdołał jednak ogłosić kilka przyczynków, które — zebrane razem — stanowiłyby poważny tom . Wśród nich najciekawszy może dla historyka jest ten, który zawiera autobiografię Grzegorza. Znaczenie działalności Sternbacha w dziedzinie bizantynistyki w ogóle, a bizantynistyki polskiej w szczególności, jest ogromne; odkrył i udostępnił szerokiemu kołu specjalistów wiele źródeł bądź nie znanych, bądź też zupełnie nie opracowanych. W Polsce był pierwszym uczonym, który poprzez swoje zainteresowanie literaturą grecką zetknął się z pisarzami bizantyjskimi i wprowadził ich na stałe do nauki polskiej. Działalność Sternbacha na polu bizantynistyki kontynuowali i w znacznej mierze dzielili jego zainteresowania jego uczniowie. Na pierwszym miejscu wymienić tu należy wspomnianych już T. Sinke (por. s. 28), J. Sajdaka (por. s. 28) oraz G. Przychockiego (1884—1947). Podobnie jak Sternbacha, pociągnęła i ich bogata indywidualność Grzegorza z Nazjanzu. T. Sinko poświęcił jej kilka prac. Są to kolejno: klasyfikacja rękopisów Grzegorza, ustalenie chronologii jego mów i miejsca, w którym były wygłaszane oraz historia samego ich tekstu. T. Sinko, poza Grzegorzem z Nazjanzu, zajmował się jeszcze dwoma innymi Ojcami Kościoła: Bazylim Wielkim i Janem Chryzostomem24. Chryzostom największy bodaj z kaznodziei, jakich wydało Bizancjum, pozostawił po sobie ogromną spuściznę, zawartą w osiemnastu tomach Patrologii greckiej. Na spuściznę tę składają się jego homilie (które w trakcie wygłaszania zapisywane były przez specjalnych tachygrafów, a następnie poprawiane przez niego), listy skierowane do rozmaitych adresatów i w znacznej części pisane już z wygnania, wreszcie rozmaite rozprawy o treści teologicznej i moralnej. Ten olbrzymi materiał, który do dziś jeszcze nie został należycie zbadany, mógłby rzucić światło na stosunki społeczno-gospodarcze, na obyczajowość i kulturę umysłową w Bizancjum IV w., gdyż Chryzostom pełniąc funkcje duszpasterskie w Antiochii, a następnie jako patriarcha w Konstantynopolu, poddawał krytyce z niezwykłą odwagą ujemne przejawy życia społecznego, bez względu na to komu się przez tę krytykę narażał. Ostry konflikt, jaki się w rezultacie takiego postępowania wywiązał między nim a dworem cesarskim, zakończył się wygnaniem 29 Chryzostoma i wreszcie jego śmiercią w drodze do ostatniego miejsca przeznaczenia. Kilkuletnie przebywanie na wygnaniu na kresach państwa dało mu pole do wielu obserwacji, które znalazły wyraz w jego listach. Stąd też wszelkie badania, jakie dotyczą jego osoby, mają dla historyka wielkie znaczenie. T. Sinko jest również autorem obszernego podręcznika Literatura grecka, którego trzeci tom obejmuje okres od IV do VIII w., a więc już czasy bizantyjskie. G. Przychocki, który habilitował się na podstawie rozprawy o listach Grzegorza z Nazjanzu, skoncentrował się na zagadnieniach epistolograficznych. Gruntowne zapoznanie się z rękopisami zawierającymi listy Grzegorza przyniosło w rezultacie prace na temat retoryki i rytmiki tychże listów oraz teorii epistolografii grecko-rzymskiej. Podsumowanie całokształtu jego badań na tym polu stanowią badania nad historią listów św. Grzegorza. J. Sajdak specjalizował się w patrystyce; wśród Ojców Kościoła szczególną uwagą darzył i on Grzegorza z Nazjanzu, o czym świadczą liczne pozycje. Autor poddaje w nich analizie rzekomą mowę Grzegorza na cześć filozofa Herona; doszukuje się wpływów Grzegorza na późniejszych mówców, a wreszcie podsumowuje swoje kilkuletnie badania nad rękopisami jego scholiastów i komentatorów, prowadzone w bibliotekach włoskich, wiedeńskich, londyńskich, paryskich i szwajcarskich. Prócz drobniejszych przyczynków dał jeszcze ciekawą pracę o bizantyjskich śpiewach kościelnych , w której wykazał ich powiązania z poezją i przemówieniami Grzegorza. Poświęcił Grzegorzowi nawet cały tom w wydawnictwie, którego był naczelnym redaktorem. Interesował się również postacią słynnego kaznodziei, św. Grzegorza z Nyssy, a także twórczością bizantyjskiego poety z X w. Jana Geometresa i w kilku rozprawach badał jego poezje i hymny. Spod pióra J. Sajdaka wyszła również pierwsza i dotychczas jedyna historia literatury bizantyjskiej w języku polskim. Autor wyróżnia w niej cztery okresy: pierwszy, wczesnobizantyjski od r. 324 do 641, po którym następują „wieki ciemne", tj. upadek twórczości literackiej — od 641 r. do 850 r. Okres trzeci rozpoczyna się od założenia 30 w r. 863 uniwersytetu w Konstantynopolu, a kończy wraz ze śmiercią Michała Psellosa, tj. w 1080 r. Wreszcie okres czwarty to odrodzenie życia umysłowego w Bizancjum poczynając od trzech ostatnich Komnenów, tj. od połowy XII w. aż do upadku Konstantynopola w 1453 r. Można by oczywiście zgłosić zastrzeżenia co do tej periodyzacji, gdyż w „ciemnych wiekach" mamy przecież tak interesujących pisarzy jak Georgios Synkellos, Teofanes Confessor, czy też patriarcha Nicefor, a literatura kościelna może się poszczycić takim mistrzem pióra jak Jan z Damaszku. Niemniej jednak podział jaki daje autor jest na ogół przyjęty, gdyż istotnie okres od połowy VII do połowy IX w. wypada raczej ubogo w porównaniu do poprzednich stuleci i do czasów Konstantyna Porfirogenety. W tak zakreślonych ramach chronologicznych autor zapoznaje czytelnika z najwybitniejszymi teologami, poczynając od Orygenesa, poprzez Bazylego Wielkiego do Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma. Wśród kronikarzy pierwszego okresu zatrzymuje się na Palladiosie, Zosimosie, Malalasie, a przede wszystkim na Prokopiuszu. W okresie drugim wymienia podręcznik dogmatyki chrześcijańskiej Jana z Damaszku, listy, mowy i traktaty Teodora Studyty i poezje mniszki Kasji. Okres trzeci wypełniają historycy z Porfirogenetą na czele, Focjusz (przy czym autor analizuje bliżej jego Bibliotekę), źródła prawne i wreszcie, jeśli nie najciekawsza, to najbardziej utalentowana postać, jaką zna piśmiennictwo bizantyjskie: Michał Psellos. W okresie czwartym Czytelnik znajduje dwu wybitnych poetów: Teodora Prodromosa i Manuela Files oraz wielu historyków, jak Nicefor Bryennos, Anna Komnena, Georgios Akropolites i inni. Na zakończenie autor charakteryzuje w krótkich słowach literaturę ludową, jej pieśni i baśnie, jej wielką epopeję Digenis Akritas a kilka ostatnich stron poświęca opisowi ośrodków wiedzy i kultury w państwie bizantyjskim. Uzupełnieniem Literatury bizantyjskiej jest wybór tekstów w polskim tłumaczeniu od Grzegorza z Nazjanzu aż do baśni ludowej Kallimachos i Chrysorrhoe, tj. od IV po XIV w. Z nazwiskiem J. Sajdaka wiąże się również artykuł o znanej encyklopedii Suidy z X w., a także zwięzłe sprawozdanie o rozwoju bizantynistyki, poczynając od XVII w. Autor wymienia najważniejsze ośrodki międzynarodowe badań a na kilku ostatnich stronach kreśli w wielkim skrócie stan tych badań w naszym kraju. Do tego samego koła naukowców należy S. Hammer. Interesował się on głównie późnym średniowieczem, a mianowicie poezją ludową oraz systemem nauczania. Po wojnie opublikował artykuł o słynnej bizantyjskiej epopei oraz dwa studia na temat bizantyjskich legend i baśni. W obu pracach, którym towarzyszy częściowo przekład, autor wykazuje pokrewieństwo twórczości ludowej w Bizancjum z twórczością poetycką 31 dawnej Grecji. Jest to tym ciekawsze, że już uprzednio uczony niemiecki M. Vasmer zwrócił uwagę iż, mimo wielkiego napływu elementu słowiańskiego na Półwysep Bałkański, zabobony greckiego średniowiecza nawiązują wyraźnie do mitów starożytnych a nie do klechd słowiańskich Uczniami Sternbacha byli również S. Skimina i K. Kumaniecki. S. Skimina (1886-1963) badał rytmikę prozy wielu dzieł Jana Chryzostoma, aby przy jej pomocy ustalić ich chronologię i autentyczność, a o samym Chryzostomie zamieścił artykuł w Przeglądzie Teologicznym K. Kumaniecki już w samych początkach swojej działalności naukowej ogłosił drukiem ciekawy przyczynek, w którym ustalił że Anecdota Prokopiusza są autentycznym utworem tego pisarza, co dotychczas było kwestionowane. Po kilkuletniej przerwie opublikował wyniki badań nad nieznaną monodią, odnoszącą się do kościoła Hagii Sophii oraz nad tekstem Teofanesa. Omówioną powyżej grupę filologów klasycznych, interesujących się bizantynistyką, uzupełnić należy jeszcze kilkoma nazwiskami. I tak J. Dziech jest autorem pracy o wpływach cyników i stoików na pisma Grzegorza z Nazjanzu, a A. Turyn opisał dzieje rękopisów greckich Biblioteki Zamoyskich, ostatnio zaś ogłosił drukiem obszerną pracę o rękopisach greckich XIII i XIV w., znajdujących się w Bibliotece Watykańskiej. Bogato udokumentowana praca zawiera opis w języku łacińskim każdego z rękopisów, odnośną bibliografię oraz komentarz geograficzny i historyczny. Zasługą W. Klingera jest pierwsze w Polsce wydanie listów cesarza Juliana. J. Wolski zaopatrzył je w wyczerpujący komentarz i we wstęp, w którym omówił życie Juliana, kładąc szczególny nacisk na warunki, w jakich się wychował i kształcił. Filologowie klasyczni rozporządzają kilkoma własnymi organami, w których niektórzy badacze zamieszczają nieraz ciekawe pozycje z zakresu bizantynistyki; do takich należą artykuły W. Madydy o Lukianie, L. Winniczuk o Teodoryku, A. Kempfi o Synezjosie z Kyreny. Autor kreśli sylwetkę biskupa Kyreny i daje krótką charakterystykę jego prac; jak się okazuje, pierwsze tłumaczenie Zwierciadła na język łaciński w Polsce nastąpiło już w XVI w. a „editio princeps" znajdowało się w księgozbiorze Zygmunta Augusta. 32 Pierwszy przekład polski owego Zwierciadła czyli mowy do cesarza Arkadiusza zawdzięczamy również A. Kempfi a skoro jesteśmy przy przekładach to zasygnalizować należy tłumaczenie K. Hammera pierwszej księgi Digenisa Akritasa. Bizantynistyka wkroczyła więc do nauki polskiej poprzez filologię klasyczną. Filologowie interesowali się piśmiennictwem bizantyjskim przeważnie dlatego, że wczesna literatura bizantyjska była dla nich końcową fazą literatury antycznej. Tym się też tłumaczy fakt, że uwagę ich zaprzątała głównie patrystyka, a raczej pierwsi Ojcowie Kościoła ściśle jeszcze związani ze światem hellenistycznym i z filozofią pogańską. Bizantynistyka nie była więc przedmiotem badań naszych filologów, lecz wiązała się z tymi badaniami pośrednio, w zależności od tematu, jakim się w danej chwili zajmowali. Podobnie rzecz się miała początkowo i z historykami. Kontakty polsko-bizantyjskie bardzo rzadko bywały bezpośrednie, zaznaczają się zresztą ściślej dopiero w schyłkowym okresie Bizancjum, dosłownie na kilkadziesiąt lat przed jego ostatecznym upadkiem i rozwijają się wyłącznie niemal w jednej sferze. Kraj nasz nie był powiązany z Cesarstwem Wschodniorzymskim interesami handlowymi, jak Wenecja czy Genua, politycznymi, jak państewka krzyżowe, nie leżał w najbliższym zasięgu jego wpływów, jak państwa Słowian południowych, dla których ich historia rodzima splata się z dziejami Bizancjum. Drogi Polski i Bizancjum poczynały się więc krzyżować dopiero wówczas, gdy w grę weszła Ruś — kraj, który przyjął chrzest z Konstantynopola i którego Kościół pozostawał w zależności od patriarchatu konstantynopolitańskiego. Z chwilą gdy Ruś weszła w skład państwa polskiego, jej mieszkańcy — schizmatycy — stali się poddanymi króla polskiego, który — sam katolik i władca katolickiego kraju — był, zgodnie z obyczajami Kościoła wschodniego, jego opiekunem i poniekąd głową. Królowie polscy szukali wyjścia z tej paradoksalnej sytuacji poprzez przeprowadzenie unii powszechnej Kościoła wschodniego z zachodnim, a gdy to nie dało rezultatu, zabiegali o zawarcie odrębnej unii między Kościołem ruskim a rzymskim. Zarówno jedno, jak i drugie usiłowanie pociągnęło za sobą kontakty z władzami świeckimi i duchownymi w Konstantynopolu. Stąd też Bizancjum znalazło się przede wszystkim na kartach tych naukowych dzieł polskich, których autorzy zajmowali się historią Kościoła greckiego w Polsce. W r. 1897 ukazała się na ten temat obszerna monografia ks. J. Fijałka (1864-1936). Autor, niepospolity erudyta, zaznajamia czytelników ze stanem, liczbą i statutem biskupstw prawosławnych na Rusi w momencie poprzedzającym unię polsko-litewską oraz z ich losami w okresie późniejszym. Ks. J. Fijałek, doskonały znawca Renesansu, zetknął się w swych badaniach z tymi bizantyjskimi uczonymi, którzy w połowie XV w. chronili się na Zachodzie. Jednemu z nich poświęcił specjalny szkic. Bohater szkicu był postacią ciekawą: duchowny i nauczyciel w jednej z wyższych uczelni Konstantynopola, mający wykształcenie klasyczne, zasłynął jako znawca i tłumacz Arystotelesa na język łaciński. Należał do grona zwolenników unii Kościoła greckiego z rzymskim i prawdopodobnie po upadku Konstantynopola lub na krótko przedtem wyemigrował do Italii, 33 gdyż w latach 1456-1471 znajdujemy go we Florencji, gdzie wykładał filozofię. Później przeniósł się do Rzymu, aby objąć katedrę języka greckiego. Problemem unii Kościołów zajmowali się ks. H. Likowski (1876-1932) i ks. E. Likowskiss (1836-1915). Jak wiadomo połączenie obu Kościołów było jedną z najważniejszych spraw, jaką zajmował się każdy sobór powszechny od drugiej połowy XIII w. Grecy pokładali w unii wielkie nadzieje, wierząc, iż przyniesie im ona pomoc militarną państw łacińskich. Do Konstancy wysłali na sobór poselstwo, które miało pertraktować o unię. Przed zakończeniem posiedzeń soboru i Jagiełło wysłał w tej samej sprawie specjalne poselstwo pod przewodnictwem Grzegorza Camblaka, wyniesionego na kilka lat przedtem przez obu władców, litewskiego i polskiego, na metropolię kijowską, bez zgody patriarchy konstantynopolitańskiego. Camblak przybył do Konstancy tuż przed zakończeniem obrad, co nie miało zresztą większego znaczenia, gdyż do dyskusji nad sprawą unii w ogóle nie doszło. Dotychczas też historycy nie zdołali ustalić konkretnie, jakie były pełnomocnictwa Camblaka, rola i stosunek do Greków obecnych w Konstancy. Artykuł H. Likowskiego nie wnosi wiele nowego do zagadnienia, przedstawia je jednak dość dokładnie, kładąc nacisk na dążenie Jagiełły i Witolda do uniezależnienia metropolii kijowskiej od patriarchatu konstantynopolitańskiego. E. Likowski w pracy o unii Ruś-Rzym stara się zobrazować wysiłki, zarówno królów Polski, jak i kurii rzymskiej, by dojść do porozumienia z Kościołem prawosławnym na Rusi. Jest to dzieło obfitujące w wiele szczegółów z dziedziny dogmatyki, liturgii, i choć nie zawsze można zgodzić się z punktem widzenia autora to jednak książka jego do dziś dnia może oddać usługi ze względu na dokładne przedstawienie faktów. To samo zagadnienie poruszał o kilkanaście lat wcześniej A. Prochaska, który reprezentuje pogląd, że sprawa zawarcia unii, bez względu na stanowisko Greków, była przez Jagiełłę przesądzona; po przybyciu do Konstancy Camblak uznał oficjalnie, jako głowa Kościoła ruskiego, zwierzchność papieską nad metropolią kijowską. Jednakże akt taki pociągałby za sobą konieczność uzgodnienia warunków, na jakich porozumienie doszło do skutku. Niestety Prochaska nie mógł wyjść poza sferę hipotez. Druga z wymienionych rozpraw obrazuje w sposób bardzo wyraźny przyczyny, które skłaniały Jagiełłę do szukania unii a zarazem i trudności jakie na tej drodze napotykał. Wreszcie w obszernej monografii o Władysławie II sporo miejsca poświecił sytuacji ludności prawosławnej w kraju na wskroś katolickim. Wreszcie i ostatni historyk tego pokolenia — A. Lewicki (1841-1899) — w swoich badaniach nad dziejami Litwy i Rusi zetknąć się musiał i z Bizancjum. I jego zainteresowały, zwłaszcza sprawy wyznaniowe. Autor uwzględniając szersze tło, wykazał, jak 34 niekorzystna była dla polskiej racji stanu przynależność Kościoła ruskiego do obcego i dalekiego patriarchatu konstantynopolitańskiego i w jaki sposób sączyły się na Ruś poprzez Kościół wpływy Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, które w owym okresie poczynało odgrywać dominującą rolę w świecie prawosławnym. Król polski nie mógł się cieszyć popularnością wśród tych swoich poddanych, w pojęciu których on to właśnie był schizmatykiem. W tych czasach, gdy religia wyznaczała ostry podział między ludźmi, taka dwoistość była czymś nie tylko nienaturalnym, ale wręcz niebezpiecznym. Lewicki przedstawił, jakim zarzewiem niezadowolenia były kościoły zarządzane przez duchownych przysyłanych z zewnątrz i zależnych od władz obcego kraju. Całokształt zagadnienia ujął jednak dopiero K. Chodynicki (1890-1942) w obszernej pracy, w której cofnął się do chwili, gdy wraz z zajęciem Rusi Czerwonej, „przed państwem polskim... wysunął się problemat współżycia z religią prawosławną" (s. 1). Zaraz na pierwszych stronach książki znajdujemy zwięźle ujętą teorię kanonistów greckich o rób i uprawnieniach Kościoła greckiego. Autor kreśli następnie, jak — w oparciu o tę teorię — Kazimierz Wielki uzyskał od cesarza bizantyjskiego i patriarchy konstantynopolitańskiego zgodę na wskrzeszenie w obrębie swego państwa metropolii halickiej, podległej bezpośrednio patriarchatowi, a uniezależnionej od władzy duchownej, rezydującej na Rusi Moskiewskiej. Politykę Kazimierza Wielkiego kontynuował Władysław Jagiełło; autor opisuje szczegółowo stosunki tego króla z patriarchą konstantynopolitańskim, dalsze zabiegi o utrzymanie metropolii autokefalnej, a następnie dążenie do unii kościelnej, którą to sprawę poruszał król w bezpośredniej korespondencji z cesarzem Manuelem II i patriarchą, później zaś przedstawił na soborze konstancjeńskim za pośrednictwem Grzegorza Camblaka. Na tle sytuacji w Polsce i Europie, scharakteryzowanej bardzo dokładnie, religijne i polityczne pobudki, jakimi kierował się Jagiełło, występują wyraźnie. Autor omówił również echa unii florenckiej w Polsce. Na tym kończyłyby się właściwie bezpośrednie kontakty naszego kraju z bizantyjską stolicą nad Bosforem, ponieważ jednak nawet po jej upadku patriarchat pozostał nadrzędną władzą dla wszystkich wyznawców Kościoła greckiego, przeto autor poświęcił w dalszych rozdziałach sporo uwagi działalności, jaką rozwijało wschodnie duchowieństwo, aby zwalczyć unię brzeską i utrwalić swoje wpływy wśród ludności prawosławnej w Polsce. Wprawdzie tematem.pracy Chodynickiego są dzieje Kościoła prawosławnego w Polsce, ujęte w pewnym okresie chronologicznym, jednakże tematyka ta zmusiła go do zajęcia się w znacznej mierze i stosunkami polsko-bizantyjskimi oraz do sięgnięcia do źródeł bizantyjskich. 35 między chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim nie był koniecznością dziejową, można go było uniknąć, a gdy już zaistniał — zlikwidować. Przyniósł on duże szkody całemu chrześcijaństwu, przede wszystkim jednak Grekom, nie tylko bowiem był przyczyną stałych konfliktów ze światem łacińskim, ale utrudniał zorganizowanie wspólnej akcji antytureckiej. Autor położył szczególny nacisk na działalność, jaką rozwijała Stolica Apostolska, aby doprowadzić do zawarcia unii i do udzielenia zbrojnej pomocy Cesarstwu. W obszernej monografii o podróży cesarza bizantyjskiego Jana V na Zachód, opierając się częściowo na nie znanych dotychczas dokumentach archiwalnych, Halecki odtwarza przebieg pertraktacji między Janem V Paleologiem a Stolicą Apostolską w sprawie unii i pomocy Zachodu dla Bizancjum, pertraktacji uwieńczonych przejściem cesarza na katolicyzm. Przerzucając się od badań nad unią kościołów do innych, niemniej zasadniczych zagadnień historii średniowiecznej, poruszył Halecki „sprawę wschodnią", tj. walkę o panowanie nad cieśninami i nad południowym basenem Morza Śródziemnego oraz rolę Bizancjum w kształtowaniu się państw Europy wschodniej. Do jednej z tych prac, poruszającej problem dotychczas jeszcze bardzo kontrowersyjny, należy studium nad wyprawą warneńską. Na podstawie nie znanych dotychczas listów naocznego świadka wydarzeń, autor stwierdza, że wbrew utartemu przekonaniu, Władysław Warneńczyk nie zerwał traktatu zawartego z sułtanem Muradem. Nie było żadnego wiarołomstwa, bo nie było traktatu, był tylko jego projekt uzgodniony przez delegatów króla — Hunyadego i Brankowicza — ze stroną turecką w Adrianopolu w czerwcu 1444 r. Projekt ten został przedłożony młodemu królowi do ratyfikacji w Szegedynie i przez niego odrzucony . Halecki interesował się również stosunkami polsko-bizantyjskimi. Z. Sułowski, w opublikowanym niedawno artykule, zajmuje się wprawdzie głównie Słowiańszczyzną Zachodnią, jednak poświęca sporo uwagi misji Cyryla i Metodego i jej znaczeniu w rozwoju dziejowym Słowian południowych. Praca I. Szaraniewicza (1829—1902) o stosunkach patriarchatu wschodniego z Kościołem w Polsce zasługuje również na uwagę ze względu na zgromadzony w niej materiał, choć ujęcie i oświetlenie tematu nie odpowiada dzisiejszym wymogom. B. Stachoń (1903—1961) w swoich badaniach nad polityką Polski na wschodzie Europy 36 w drugiej połowie XV w. cofnął się do okresu poprzedzającego upadek Konstantynopola, by wyjaśnić, jak się zmieniła sytuacja z chwilą gdy Bizancjum zostało starte z oblicza ziemi a jego miejsce zajęło zaborcze, na wskroś militarne państwo tureckie. Obie prace Stachonia należą więc do typu tych, które w naukowej terminologii bizantynistów określa się jako byzantina meta byzantina, czyli sprawy jakie Bizancjum pozostawiło w spadku po sobie państwom chrześcijańskim i państwu tureckiemu. A. F Grabski starał się odtworzyć stosunki Polski z Bizancjum w XI w. Opierając się na źródłach bizantyjskich, rozpatruje politykę Bazylego II w stosunku do Rusi Kijowskiej, konflikty między Bizancjum a państwem niemieckim na terenie Italii południowej i stanowisko, jakie w tych zatargach zajmował Bolesław Chrobry, wówczas sojusznik cesarza niemieckiego. Zdaniem autora Bolesław, po zajęciu w 1018 r. Kijowa, wysłał do Bazylego II poselstwo ofiarując mu przyjaźń, ale grożąc jednocześnie, iż odwoła posiłkowe oddziały ruskie znajdujące się w armii bizantyjskiej, o ile Bazyli nie wycofa się z Italii południowej. Wiekiem XI zajął się również S. M. Kuczyński w artykule, gdzie w dwu ekskursach wyraża przekonanie że: 1) Lendzianinowie wymieniem u Porfirogenety byli plemieniem polskim, a nie — jak sądzą niektórzy — kijowskim, 2) Pieczyngowie w X i XI w. stanowili siłę, z którą należało się liczyć i że Porfirogeneta nie tylko nawołuje, aby utrzymywać z nimi pokój, ale także aby ich użyć przeciwko Węgrom i Rusi. Przedmiotem erudycyjnego studium S. Mikuckiego są trzy traktaty rusko-bizantyjskie z 911, 944 i 971 r. W pierwszej części autor zapoznaje czytelnika z formą dokumentu bizantyjskiego, porównując ją z formą owych trzech traktatów; nie doszły one do nas w oryginale, lecz w tłumaczeniu na język ruski, jako odnośne ustępy Powieści dorocznej. Autor zastanawia się kiedy, a więc i gdzie dokonano przekładu: w kancelarii basileusa zaraz po zawarciu traktatu, czy też znacznie później w kancelarii księcia ruskiego po powrocie jego posłów; jakim alfabetem spisany był dokument — literami greckimi czy głagolicą. Następnie przechodzi do zagadnienia kto był wystawcą odnośnych dokumentów : cesarz czy strona ruska. W części drugiej bada ślady stosunków rusko-bizantyjskich w X w., z rzadka — jak to sam przyznaje — zachowane w źródłach. Rozprawa Mikuckiego jest pracą z zakresu historii dyplomatyki, interesuje go bowiem nie treść dokumentu ale jego pochodzenie, forma i dzieje. Do źródeł bizantyjskich sięgnąć musieli i badacze dziejów wczesnej Słowiańszczyzny; w monografii o Słowianach zachodnich G. Labuda wykorzystał wiadomości podane przez Prokopiusza, Konstantyna Porfirogenetę, Teofilaktesa Simokattesa. Na podstawie tych źródeł doszedł do wniosku, że nazwa Vidivarii, używana przez Jordanesa, dotyczy Słowian. Podobnie opracował wzmianki Teofilaktesa Simokattesa o Słowianach nadbałtyckich. 37 Spod pióra Labudy wyszedł również artykuł dotyczący wojen między Bizancjum a Słowianami i Awarami u schyłku VI w. Na kronikach bizantyjskich, w związku z dziejami wczesnej Słowiańszczyzny, oparł się również M. Plezia. Dał wybór i przekład częściowo pisarzy starożytnych, lecz w głównej mierze bizantyjskich wraz z odpowiednim komentarzem. Teksty dobrane są pod kątem osiedlenia się Słowian, ich wędrówek, poziomu ich kultury w danym okresie. Pokrewna tematycznie jest praca tegoż autora, stanowiąca tłumaczenie kilku ksiąg z De Bello Gothico Prokopiusza. Wyrazem coraz to bardziej wzrastającego zainteresowania się bizantynistyką było kreowanie w 1935 r. na Uniwersytecie Warszawskim pierwszej w Polsce Katedry Historii Bizancjum. K. Zakrzewski, który ją objął, dał się już poznać ciekawymi pracami z zakresu schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego i wczesnych dziejów bizantyjskich. Tematem jego rozprawy habilitacyjnej są stosunki narodowościowe i społeczne w Cesarstwie Wschodniorzymskim w latach 393 do 404 n.e., tj. od chwili gdy Rufin objął rządy jako wszechwładny minister aż do śmierci cesarzowej Eudoksji. Autor charakteryzuje podłoże, na jakim powstała i rozwijała się niechęć mas ludowych do Rufina a potem do jego następcy Eutropiusza; analizuje szczegółowo program stronnictwa narodowego, aby wykazać że celem tego programu było całkowite wyeliminowanie Germanów z życia państwowego oraz wyrwanie władzy z rąk kamaryli dworskiej a oddanie jej w ręce pewnej elity społeczcznej78. Z pracą tą łączy się tematycznie kilka drobniejszych; w dwu z nich autor rozpatruje motywy polityki prochrześcijańskiej bezpośrednich następców Juliana Apostaty. W nowej wierze widzieli element łączący wszystkie warstwy społeczne i wszystkie grupy narodowościowe w Cesarstwie. Nadzieje te w znacznej mierze zawiodły: chrześcijaństwo stworzyło wprawdzie — zdaniem Zakrzewskiego — nowy typ cywilizacji opartej na tradycjach antyku, ale nie zdołało ani wyplenić antagonizmów społecznych, ani wytworzyć poczucia wspólnej przynależności państwowej. W innej pracy autor wykazuje na przykładzie Antemiusza, jednego z najzdolniejszych ministrów cesarza Arkadiusza, trudną sytuację państwa bizantyjskiego, zagrożonego od zachodu przez wrogą politykę Stylichona, od wschodu przez najazdy perskie a szarpanego od wewnątrz przez spory w Kościele i nieustanne konflikty między ludnością miejscową a zaciągniętymi tłumnie do armii Germanami. Autor podkreśla ogromną żywotność rodzącego się państwa bizantyjskiego, które zdołało przezwyciężyć te trudności i wkroczyć w nową erę»o. Do prac tegoż autora z zakresu bizantynistyki, poza niedużą rozprawą, wyjaśniającą kompetencje i rolę consistorium, tej nowej instytucji ustanowionej przez Konstantyna Wielkiego — należy najciekawszy bodaj z utworów K. Zakrzewskiego, 38 a mianowicie studium nad przejściem od starożytności do średniowiecza. Za linię graniczną między tymi dwoma epokami autor uważa przełom VI i VII stulecia. Panowanie Justyniana jest bowiem z tradycji, dążeń i polityki wciąż jeszcze kontynuacją dawnego Imperium Rzymskiego; Justynian mógł zamknąć akademię platońską, uważać się za opiekuna Kościoła, zajmować się teologią, mimo to jednak był głęboko przesiąknięty kulturą klasyczną i światopoglądem rzymskim i nigdy nie zdołał uświadomić sobie, że przyszłość Bizancjum i jego rola dziejowa leżą na Wschodzie. Śladami Justyniana szli jego następcy, tak jak i on, zafascynowani wizją uniwersalnego państwa. Najazdy Słowian i Arabów położyły kres tym ambitnym marzeniom. Od tej pory datuje się koniec starożytności i początek ery średniowiecza w Europie wschodniej. Jest to niemal ten sam pogląd, jaki w kilkanaście lat później wyraził G. Ostrogorski na łamach niniejszej książki (s. 93). Jedną z ostatnich prac K. Zakrzewskiego jest jego podręcznik dla szkół wyższych, o którym była już mowa (s. 7), ale roli tego uczonego nie można ograniczyć li tylko do spuścizny piśmiennej, jaką po sobie pozostawił. Tak jak Halecki był pierwszym historykiem polskim, który zajmował się historią Bizancjum jako odrębną dyscypliną, niezbędną przy studiowaniu dziejów średniowiecza, tak Zakrzewski pierwszy dyscyplinę tę na naszych uniwersytetach reprezentował, pierwszy u nas dzieje bizantyjskie wykładał i uczynił je przedmiotem swego seminarium. Inwazja hitlerowska przerwała jego wysiłki, on sam padł jej ofiarą. Gdy po ukończonej wojnie przystąpiono do odbudowy szkolnictwa wyższego, Katedra Historii Bizancjum nie została reaktywowana, między innymi dlatego, że brak było odpowiedniego kandydata, który mogły ją objąć. , Dopiero w r. 1957 na Uniwersytecie Łódzkim powołany został do życia Zakład Historii Bizancjum, którego kierownictwo powierzono dawnej uczennicy profesora K. Zakrzewskiego, doc. dr H. Evert-Kappesowej. Pierwszą pracą Evert-Kappesowej jest studium nad historią tzw. unii lyońskiej, zawartej między Kościołem wschodnim a rzymskim w r. 1274. Poszczególne części tej pracy zostały opublikowane jako cykl artykułów. Autorka analizuje przyczyny, które skłaniały z jednej strony Stolicę Apostolską, z drugiej cesarza bizantyjskiego do zawarcia unii i kreśli przebieg pertraktacji. Następnie stara się wyjaśnić, jaki był stosunek poszczególnych grup społecznych, a więc duchowieństwa, nobilitatu i ludności państwa do tego paktu. Tematem ostatniego artykułu jest — jak wskazuje tytuł — zerwanie unii lyońskiej przez Greków i analiza okoliczności, jakie temu towarzyszyły. W dwu następnych pracach Evert-Kappesowa nawiązuje do pokrewnego tematu, a mianowicie stosunków bizantyjsko-łacińskich na przestrzeni kilku stuleci; różnice polityczne, ekonomiczne i religijne były źródłem stałych konfliktów między obydwoma odłamami średniowiecznego chrześcijaństwa i nie tylko nie zniknęły w latach poprzedzających bezpośrednio upadek Konstantynopola, ale zaznaczyły się jeszcze wyraźniej. W przededniu ostatecznej 39 katastrofy wszyscy w starej stolicy bizantyjskiej zdawali sobie sprawę, że jedynie pomoc z zewnątrz mogłaby przynieść ratunek. Jedni chcieli zwrócić się o tę pomoc do Zachodu, gotowi w zamian przyjąć unię na warunkach podyktowanych przez Rzym i poświęcić niezależność Kościoła greckiego, inni uważali, że podobna ofiara byłaby większym złem niż panowanie tureckie. Zaznaczył się więc podział na dwa stronnictwa: promuzułmańskie i prołacińskie. Autorka zwalcza dość rozpowszechnione twierdzenie, że orientacja promuzułmańska zrodziła się ze ślepego fanatyzmu; wręcz przeciwnie miała ona zupełnie realne podstawy, gdyż solidarność ogólnochrześcijańska była mitem, a państwa zachodnie nie były nawet w stanie obronić własnych posiadłości na wyspach Morza Egejskiego i na Bałkanach, a tym więcej przyjść z pomocą Grekom. Przyjęcie unii nie przyniosłoby więc stronie greckiej żadnej konkretnej korzyści a spowodowałoby zerwanie z całym światem prawosławnym, wśród którego znajdowały się ziemie rdzennie bizantyjskie, oderwane w ciągu poprzednich stuleci od macierzy. Z biegiem czasu zainteresowania Evert-Kappesowej skierowały się ku okresowi wcześniejszemu; tutaj należy odnieść rozprawę analizującą dwa zasadnicze a rozbieżne poglądy: czy na wsi bizantyjskiej VII-IX w. istniało indywidualne, czy też wspólne władanie ziemią. Autorka przytacza argumenty obu stron i zajmuje własne stanowisko. Referat wygłoszony na zjeździe roboczym bizantynistów w Weimarze był wynikiem współpracy z dwoma doktorantami Zakładu Historii Bizancjum: W. Ceranem i S. Wiśniewskim. W szkicu tym przedstawiony jest, na podstawie pism Prokopiusza, stosunek cesarzowej Teodory do Belizariusza i jego żony Antoniny oraz rola, jaką odegrała Antonina w życiu tego wielkiego wodza. Wbrew złośliwym twierdzeniom Prokopiusza i pomimo swego wiarołomstwa, Antonina była oddaną towarzyszką Belizariusza i niemałą pomocą w jego karierze. Do prac z dziedziny gospodarczej należy jeszcze jeden artykuł Evert-Kappesowej i trzy szkice tworzące większą całość. Wymieniony artykuł jest porównaniem dużej posiadłości wiejskiej o charakterze czysto agrarnym w VIII w. z posiadłością uprzemysłowioną z połowy IX st.. Szkice traktują o drobnej i wielkiej własności w Egipcie bizantyjskim, Azji Mniejszej i na Bałkanach oraz o najazdach i osiedlaniu się Słowian na tym półwyspie. Evert-Kappesowa brała również udział w wyborze, tłumaczeniu i komentowaniu tekstów źródłowych na użytek szkół wyższych. Wśród jej drobniejszych prac znajdujemy artykuły sprawozdawcze oraz komunikat o osadnictwie Słowian na terytorium bizantyjskim. 40 Wymieniony już uprzednio W. Ceran (s. 40) jest autorem artykułu sprawozdawczego o bizantynistyce w Polsce w latach 1957-1961. Bizantynistyka toruje sobie również drogę i na Uniwersytecie Warszawskim; reprezentuje ją tu O. Jurewicz. Jest on autorem monografii o ostatnim Komnenie na tronie bizantyjskim. Z krótkim panowaniem tego cesarza wiążą się mało dotychczas zbadane próby reform społecznych. O. Jurewicz dał w swojej pracy wyczerpującą biografię Andronika; kładąc nacisk na stosunki bliskiego pokrewieństwa, jakie go łączyły z książętami Rusi Halickiej, opisuje okoliczności, w jakich Andronik doszedł do władzy i w jakich ją utracił, analizując istotę i skutki przeprowadzanych przez niego reform. Jurewicz interesuje się jednak przede wszystkim filologią bizantyjską i nowogrecką; do prac jego w tym zakresie należą trzy artykuły. Pierwszy zawiera krótki rys dziejów neogrecystyki w Polsce i informuje zarazem o jej dalszych losach, począwszy bowiem od 1956 r. stanowi ona odrębny przedmiot objęty ramami Katedry Filologii Klasycznej. Autor uważa, że rozwój tego przedmiotu związany jest jak najściślej z rozwojem bizantynistyki w ogóle. Drugi artykuł jest przeglądem krytycznym piśmiennictwa bizantyjskiego w okresie jego dużego rozkwitu. Wreszcie ostatnia z wymienionych tu rozpraw to zestawienie bizantynistyki polskiej, jej kierunku, jej zadań, z bizantynistyką w innych krajach. O. Jurewicz kontynuuje więc chlubne tradycje naszej filologii klasycznej, natomiast T. Wasilewski zamierza poświęcić się studiom nad historią administracji bizantyjskiej i z tego zakresu ogłosił drukiem komunikat przesłany na XII Międzynarodowy Kongres Bizantynistów, o urzędach duksa, katepana i pronoeta w Cesarstwie Bizantyjskim od IX do XII w., artykuł, w którym stara się odtworzyć system administracji stosowany przez rząd w Konstantynopolu w stosunku do Słowian zamieszkałych na ziemiach Cesarstwa i wreszcie rozprawę o rzekomym temie Sirmium-Serbia. Nie sposób nie wspomnieć w tym przeglądzie o wybitnym znawcy sztuki bizantyjskiej, W. Mole. Jego podręcznik historii sztuki starochrześcijańskiej i wczesnobizantyjskiej stanowi doskonałe wprowadzenie w procesy przemian, przez jakie przechodziły wraz z ugruntowaniem się nowej wiary i nowego światopoglądu, wymagania stawiane sztuce i stosunek do niej. W. Mole jest również autorem obszernej, podstawowej monografii, w której czytelnik znajdzie szeroko zakreślony obraz kultury artystycznej Słowian bałkańskich z uwzględnieniem wpływów włoskich, greckich i orientalnych, jakie oddziaływały na jej kształtowanie. Praca dzieli się na trzy części: na sztukę Słowian wschodniobałkańskich, osiadłych na terenie Bułgarii, Macedonii, Serbii; sztukę Słowian 41 południowo-zachodnich, tj. teren Dalmacji, Bośni, Chorwacji, oraz sztukę XIX w. Słowian południowych. W zakończeniu autor przedstawia udział, jaki przypadł Słowianom bałkańskim w tworzeniu się sztuki europejskiej. Autor więcej uwagi poświęcił rzeźbie i architekturze niż malarstwu, uwypuklił też wszędzie rolę jaką odegrały tradycje lokalne w przeciwieństwie do elementów przejętych z zewnątrz; tak np. Słowianie, przybywając na Półwysep Bałkański, zastali tu pozostałości sztuki antycznej już schrystianizowanej. Przyswajając ją sobie wnieśli do niej swój własny wkład, do którego dołączyły się z czasem wpływy Wschodu. Dzięki takiemu ujęciu książka ta jest cenna zarówno dla historyka sztuki, jak i dla badacza dziejów kultury w ogóle. Do zakresu bizantynistyki odnoszą się również mniejsze dwie prace Molego. W jednej z nich autor rozpatruje skutki jakie pociągnął za sobą upadek Konstantynopola dla Słowian na Bałkanach102. Druga stanowi odnośny rozdział obszernego wydawnictwa i traktuje o wpływach bizantyjskich, które poprzez Ruś przenikały do Polski w okresie od 1040 do 1500 r. Na stronach tego przeglądu rozpatrywaliśmy prace filologów klasycznych i historyków, bądź wkraczających poważnie w dziedzinę bizantynistyki, bądź też poświęcających się jej całkowicie, ale i naukowcy innych specjalności sięgali nieraz do tej tematyki i z ich osiągnięciami pragniemy również Czytelnika zapoznać. Slawistów i polonistów interesowała przede wszystkim misja cyrylo-metodiańska oraz zagadnienie, czy, w związku z nią istniała na ziemiach polskich liturgia i metropolia słowiańska. Badaniom tym poświęcił dużo uwagi T. Lehr-Spławiński (1891-1965). Opowiedział się przeciwko istnieniu podobnej liturgii, gdyż przytaczane w tym względzie wzmianki, krótkie i niejasne, bynajmniej o tym nie świadczą. Do misji obydwu braci odnoszą się i inne artykuły tego autora, największą jednak usługę w tej dziedzinie oddał bizantynistom Lehr-Spławiński przez opublikowanie żywotów obydwu apostołów Słowiańszczyzny. Jest to tekst oryginalny, stanowiący rekonstrukcję pierwotnego, którego zachowane odpisy pochodzą z XIV lub XV w. Odpisy te zawierają wiele zniekształceń i wtrętów. Obok tego oryginalnego tekstu znajduje się przekład polski a we wstępie autor wyjaśnił tło historyczne Żywotów i znaczenie ich w dziejach piśmiennictwa słowiańskiego. Uwagi te nawiązują do rozpraw ogłoszonych uprzednio. O apostołach Słowiańszczyzny pisał również K. Potkański (1862-1907), analizując genezę i znaczenie ich misji, a chociaż praca jego jest pracą typu historycznego, jednak ze względu na zbieżność zagadnień umieszczamy ją w tym miejscu. Wśród przekładów wymienić należy przekład J. Kuranca o poselstwie bizantyjskim do Attyli. Jest to opis, jaki nam pozostawił członek tej wyprawy, Priskos, dając żywy obraz jej perypetii, obyczajów Hunów i ceremoniału obowiązującego na dworze ich 42 króla. J. Kuranc jest również autorem monografii o Priskosie. W dziesięciu krótkich rozdziałach opisuje życie Priskosa i daje krytyczny rozbiór jego pism. Na szczególną uwagę zasługuje komentarz, w jaki autor zaopatrzył zachowane do dziś fragmenty Historii Priskosa. Pozostałe rozdziały poświęcone są filologicznej analizie stylu i języka, jakimi posługiwał się Priskos i ustaleniu na tej podstawie daty powstania jego poszczególnych utworów. J. Kuranc uczynił również ciekawą próbę scharakteryzowania wczesnego piśmiennictwa bizantyjskiego na tle panujących wówczas stosunków społeczno-politycznych. J. Janów (1888-1952) przedstawił wpływy bizantyjskie na słownictwo rosyjskie. Początki tych wpływów odnosi do XIII w., opierając się na tzw. Azbukownikach — rodzajach rozumowanych słowników. Od XVII w. poczyna się przewaga wpływów zachodnich nad bizantyjskimi112. Oddzielną grupę stanowią historycy prawa i archeologowie, którzy — ze względu na swoją problematykę — wejść musieli w kontakt ze światem bizantyjskim. Już R. Hube (1807-1890) wykazał, w jak wielkiej zależności od prawodawstwa bizantyjskiego kształtowało się prawodawstwo Słowian bałkańskich,, a R. Taubenschlag (1881-1958) na podstawie badań papirologicznych przedstawił i scharakteryzował właściwości prawa grecko-rzymskiego w Egipcie od panowania Konstantyna Wielkiego, aż niemal do podbojów arabskich. Prace R. Taubenschlaga są liczne i różnorodne. Długi szereg jego artykułów i przyczynków dotyczy wprawdzie w ogromnej większości schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego, ale niekiedy wkracza i w okres wczesnobizantyjski. Spośród tego bogatego materiału wymienimy tylko pozycje wyjaśniające, na podstawie danych zawartych w papirusach, rolę prawa zwyczajowego w kształtowaniu się prawa rodzinnego, administracyjnego i karnego, studium analizujące zasięg niektórych edyktów cesarskich116, drugie studium o delatorach i ich odpowiedzialności, o tłumaczach z języka greckiego (który był niezrozumiały dla ludności Egiptu) na koptyjski i odwrotnie z koptyjskiego na grecki, o randze zawodu prawnika. W. Osuchowski opracował mało dotychczas znane scholie Bazylik dotyczące pewnego rodzaju kontraktów. Kompetencjami topoteretów, którzy w V i VI w. byli 43 funkcjonariuszami miejskimi a nie pełnomocnikami zarządcy prowincji, zajmował się C. Kunderewicz. H. Kupiszewski jest autorem kilku rozpraw z zakresu papirologii. w Iuridicus ... określa odnośne kompetencje sądowe prefekta Egiptu i sędziów aleksandryjskich, w dwu pozostałych artykułach omawia zagadnienia związane z czynnością ekspertów sądowych oraz z warunkowymi orzeczeniami. Do prac powyższych dorzucić należy jeszcze kilka artykułów J. Modrzejewskiego; przedmiotem jednego z nich są obustronne uprawnienia i obowiązki małżonków, rozpatrywane na podstawie wielu tekstów źródłowych, innego — charakterystyka sądów polubownych, do których uciekano się często w Egipcie z pominięciem ustawowego wymiaru sprawiedliwości. Spod pióra Modrzejewskiego wyszedł także artykuł o pewnych aspektach prawa własności, a także zestawienie wszystkich publikacji naszych papirologów z zakresu bizantynistyki w latach 1945-1955. Z prac archeologów zasygnalizujemy obszerną monografię W. Hensla w której autor, opierając się na danych z De administrando Konstantyna Porfirogenety, zestawionych z wynikami odkryć archeologicznych, dał rzut oka również i na powiązania powstającego państwa polskiego z Cesarstwem Bizantyjskim. Dalsze badania nad tekstem Porfirogenety i porównanie tego tekstu ze wzmianką Geografa Bawarskiego każe W. Henslowi wnioskować, że Leudzenoi pierwszego źródła i Lendizi drugiego to ta sama nazwa w zmienionym brzmieniu, przy czym Lendizi Geografa są formą starszą. Artykuł K. Jażdżewskiego ilustruje sposób, w jaki kupcy ruscy pośredniczyli w handlu między Polską a Bizancjum w X-XIII w. Przedmiotem wywozu do Cesarstwa byli zapewne także i niewolnicy. Zainteresowanie wzbudziła ostatnio historia muzyki bizantyjskiej i bizantyjskiej doktryny politycznej. Muzyka wyrosła na tradycjach hellenistycznych z dużą domieszką elementów wschodnich a także słowiańskich i germańskich, z kolei jednak wywierała silny wpływ na muzykę zachodnioeuropejską i ruską. W bizantyjskiej doktrynie politycznej dają się rozróżnić trzy zasadnicze nurty: wiara chrześcijańska, zasady rzymskiego prawa oraz przekonanie o boskim posłannictwie cesarza. Doktryna ta zaznaczyła się najsilniej za Justyniana I, gdy chodziło o zbudowanie wielkiego, uniwersalnego imperium; 44 została przyjęta przez dynastię syryjską i stanowiła oficjalną ideologię jej polityki zaborczej. Ale wśród szerokich mas ludowych protest przeciwko nierównościom społecznym wyrażał się w ruchach paulicjan i pewnej formie mistycyzmu. Czytelnikom mniej zorientowanym w pracach specjalistycznych przyda się może wiadomość, iż w niektórych czasopismach a także w oddzielnych publikacjach znaleźć można prace popularnonaukowe wprowadzające w całokształt bądź dziejów Bizancjum, bądź też pewnych zagadnień z tymi dziejami związanych. Jak widać z powyższego zestawienia badania bizantynistyczne w Polsce były w przeważającej większości dorywcze i przypadkowe. Dzieje Bizancjum o tyle przyciągały uwagę, o ile łączyły się z opracowywanym zagadnieniem lub mogły na nie rzucić światło. Filologowie klasyczni starali się więc poznać i ustalić, jak i w czym wyraziły się wpływy antyku na mówców i pisarzy bizantyjskich. Historycy polskiego średniowiecza interesowali się Bizancjum wyłącznie niemal pod kątem stosunków Kościoła greckiego do Rusi. Badacze dziejów Słowiańszczyzny sięgali po odnośne wiadomości do kronikarzy bizantyjskich. Stąd też pewne odcinki i pewne okresy historii bizantyjskiej opracowane są z dużą dozą dokładności, podczas gdy inne pozostają praktycznie nietknięte. Rozwój bizantynistyki w naszym kraju napotyka trudności również i z powodu braku wydawnictw źródłowych; te, którymi rozporządzamy, są niedostateczne i przeważnie przestarzałe, pozbawione nowoczesnego aparatu naukowego. Zaopatrzenie się w nowe wydawnictwa — a ukazują się one z reguły poza granicami naszego kraju, w dużych ośrodkach bizantynistycznych — wymaga wiele czasu i wysiłku, nie zawsze uwieńczonego pomyślnym rezultatem. Konieczność znajomości obydwu języków klasycznych i dwu do trzech języków obcych jest również przeszkodą dla wielu spośród słuchaczy naszych wyższych uczelni, którzy na ogół tych kwalifikacji nie posiadają, a tym samym mimo swych zainteresowań muszą z bizantynistyki zrezygnować. Mimo to liczba publikacji, choć rozproszonych i fragmentarycznych, ciągle jednak wzrasta, co świadczy, że wzmaga się zainteresowanie samym przedmiotem, powiększają się powoli księgozbiory i zacieśniają się więzy z międzynarodowymi ośrodkami badań. Wszystko to pozwala z otuchą spoglądać w przyszłość. W ramach niniejszego przeglądu staraliśmy się zobrazować stan badań bizantynistycznych w Polsce i naszego dorobku w tej dziedzinie. Nie wszystkie pozycje łączące się w ten czy inny sposób z tematem znalazły tu miejsce. Niektóre pominęliśmy, gdyż ich wartość naukowa daleko odbiega od współczesnego stanu nauki, inne mogły umknąć naszej uwadze, zwłaszcza jeśli odnosiły się do dziedzin luźno związanych z historią. Nie mniej żywimy nadzieję, że mimo tych braków niniejszy wstęp będzie mógł oddać usługi Czytelnikowi i uzupełnić niniejszą książkę. 45 I. PAŃSTWO BIZANTYJSKIE WE WCZESNYM OKRESIE (324-610) OGÓLNE ZARYSY JEGO EWOLUCJI ŹRÓDŁA Znajomość historii Bizancjum zawdzięczamy źródłom bizantyjskim i obcym. Nicią przewodnią są tu bardzo różne pod względem wartości prace historyków i kronikarzy bizantyjskich, którzy z większą lub mniejszą znajomością, szczegółami i dokładnością kreślą historię tego państwa. Odtworzony na podstawie ich relacji obraz trzeba dopełniać a czasem korygować w oparciu o informacje źródeł zachodnich, wschodnich a w późniejszym okresie słowiańskich oraz przy pomocy materiału dostarczonego przez inne źródła bizantyjskie. Różne pisma okolicznościowe, relacje posłów, listy i mowy, często W sposób istotny dopełniają i oświetlają dane dzieł historycznych. Ponieważ w ewolucji Cesarstwa Bizantyjskiego Kościół odegrał bardzo poważną rolę, historyk musi wziąć również pod uwagę spuściznę teologiczną a zwłaszcza akty soborów. Wielką wartość źródłową mają niekiedy żywoty świętych; w niektórych wypadkach ich znaczenie jest niemniejsze niż prac historycznych we właściwym sensie tego słowa. Wszystkie te źródła zawierają jednak bardzo niedokładne wiadomości na temat życia ekonomicznego Cesarstwa, aparatu sądowego i systemu administracyjnego. Należy uciekać się więc do różnych oficjalnych i nieoficjalnych pism poruszających sprawy dworu, administracji, armii i gospodarki, do dzieł o charakterze prawnym, w które Bizancjum jest szczególnie bogate, do danych zawartych w papirusach, a dla epoki — zwłaszcza późniejszej — do dokumentów. Dokumenty oficjalne w dość dużej liczbie istnieją niestety dopiero od drugiej połowy XI w., podczas gdy dla okresu dynastii macedońskiej zachowało się ich niewiele, a dla okresu wcześniejszego brak ich zupełnie. Specjalną wreszcie grupę źródeł stanowi materiał archeologiczny: dzieła sztuki, inskrypcje, monety, pieczęcie itd. Historycy Bizancjum, w odróżnieniu od badaczy starożytności, w skromnych dotąd granicach korzystali z materiału zabytkowego; od niedawna jednak poświęcają mu coraz więcej uwagi. Krótki przegląd źródeł do każdego rozdziału tej książki ma na celu przedstawienie jedynie materiału podstawowego. Wyczerpujące dane dotyczące piśmiennictwa bizantyjskiego znajdzie czytelnik w podręczniku F. Dolgera (Geschichte der byzantinischen Literatur. Byzantinisches Handbuch, cz. II). Historiografia bizantyjska rozpoczyna się od Euzebiusza, biskupa Cezarei. Jako autor kroniki (dwie księgi doprowadzone do 325 r.) jest on jednym z pierwszych przedstawicieli kierunku, który osiągnął w Bizancjum szczególne znaczenie; jego wielka Historia Kościelna (w 10 księgach, doprowadzona do r. 324) była pracą pionierską i utorowała drogę nowemu rodzajowi twórczości. Poza tym jego imię związane jest ze słynną Vita Constantini Magni. Największym jednak historykiem IV w. jest Ammianus Marcellinus 47 tolerancyjnie nastawiony poganin; jego Res gestae, napisane po łacinie, były pomyślane jako kontynuacja Tacyta (do nas doszły tylko księgi 14-31, obejmujące lata 353-378). Ale już od tego okresu mistrzami historiografii stają się autorzy greccy. Należy tu wymienić prace trzech historyków pogańskich: Eunapiosa z Sardes (obejmująca lata 270-404, zachowały się tylko fragmenty) Olimpiodora z Teb (lata 407-425, fragmenty) i Zosimosa (ad Augusta do r. 410; staje się bardziej szczegółowa dopiero od początku panowania Dioklecjana). Z pracy historycznej Priskosa doszły do nas jedynie cenne wyciągi dotyczące lat 433-468, w tym głównie historii Attyli i Hunów. Historię Kościoła na wzór Euzebiusza pisali dalej: Sokrates (lata 306-439), Sozomenos (lata 324-415), Teodoret z Cyru (325-428); kontynuatorami tego ostatniego byli: Euagriusz, którego praca (431-593) ma wielkie znaczenie również dla poznania ogólnej sytuacji w państwie i Jan z Efezu; jego częściowo zachowana Historia Kościoła, napisana w języku syryjskim, została doprowadzona do czasów cesarza Maurycjusza. Wartościowy materiał historyczny znajduje się również w pismach czołowych Ojców Kościoła tego okresu: Atanazego z Aleksandrii, Grzegorza z Nazjanzu, Bazylego z Cezarei, Grzegorza z Nyssy, Jana Chryzostoma. Dla historyka bardzo ważnym źródłem są akta soborów ekumenicznych, z których pięć pierwszych należy chronologicznie do wczesnobizantyjskiego okresu. W rozległej dziedzinie literatury retorycznej, na szczególną uwagę zasługują pisma cesarza Juliana i współczesnych mu: Temistiosa, Libaniosa i Synezjosa; ten ostatni sięga już początków V w. 48 Wybitnym historykiem wieku Justyniana jest Prokopiusz z Cezarei (Palestyna). Jako osobisty sekretarz Belizariusza, brał on udział w wojnach przeciwko Wandalom, Gotom, Persom i zostawił opis tych wypraw w siedmiu księgach doprowadzonych do r. 551, do których dodał później księgę ósmą obejmującą lata 551-553. Jest on również autorem dwu innych prac: słynnej Anecdota — skierowanej przeciwko Justynianowi i Teodorze oraz De Aedificiis napisanej w r. 554 i sławiącej działalność Justyniana na polu budownictwa. Prokopiusz nie zawsze jest obiektywny; jego De Aedificiis jest panegirykiem na cześć Justyniana a to samo można w pewnym stopniu powiedzieć i o historii wojen, natomiast Anecdota zakrawają na brzydki paszkwil; niemniej jednak dzieła jego mają dla badacza wartość nieocenioną. Również wysoki jest ich walor literacki. Kontynuatorem Prokopiusza był współczesny mu, ale młodszy Agathias, który w pracy poświęconej historii Justyniana opisał lata 552-558. Z kolei kontynuatorem Agathiasa był Menander Protektor; jego bardzo cenne dzieło, obejmujące okres 558-582, zachowało się tylko we fragmentach. Menander znowu znalazł następcę w Tepfilaktesie Simokattesie, który w 8 księgach przedstawił historię cesarza Maurycjusza (582-602). W ten sposób ciągnie się nieprzerwany łańcuch relacji historycznych, typowy objaw również i dla późniejszej historiografii bizantyjskiej. Całą historiografię bizantyjską charakteryzuje przywiązanie do antycznych wzorów greckich, co w tej epoce np. objawiło się szczególnie wyraźnie u Prokopiusza, wykształconego na klasykach, naśladowcy Tukidydesa, a także u Agathiasa i Simokattesa. Dzięki tym cechom historiografia bizantyjska stoi bardzo wysoko i o wiele przewyższa historiografię średniowiecznego Zachodu. Po historiografii we właściwym znaczeniu tego słowa, drugim, szczególnie charakterystycznym dla Bizancjum rodzajem źródeł historycznych jest chronografia. Kronikę powszechną, doprowadzoną do ostatnich lat panowania Justyniana, zawdzięczamy Janowi Malalasowi. Druga kronika, zachowana częściowo, sięgająca przypuszczalnie do r. 610, wyszła spod pióra Jana z Antiochii. O Teofanesie i innych kronikarzach, których prace mają również niemałe znaczenie dla wczesnego okresu bizantyjskiego, będzie mowa w odnośnych rozdziałach. Podstawowymi źródłami dla badacza historii prawa i administracji wczesnego okresu bizantyjskiego są Codex Theodosianus oraz Codex Iustinianus i Novellae. O hierarchii urzędniczej wczesnej epoki państwa bizantyjskiego informuje nas Notitia dignitatum pochodząca z pierwszej połowy V w. i praca Jana Lydusa o urzędach z połowy VI w.. Z pism Piotra Patrycjusza, który od r. 539 do 565 sprawował urząd magister officiorum, uratowały się tylko urywki. Szczególnie cenny jest jego opis etykiety obowiązującej na dworze cesarskim a przede wszystkim ceremonii koronacyjnych w V i VI w., które Konstantyn VII Porfirogeneta włączył do swojej 49 De Caerimoniis (I, c.85-95). Z końca VI lub początku VII w. pochodzi podręcznik wojskowy, znany pod nazwą Strategikon. Maurycjusza lub raczej Pseudo-Maurycjusza. Jest to cenne źródło zarówno dla poznania historii wojskowości bizantyjskiej, jak i sztuki wojennej i rozmaitych zwyczajów Persów, Turków, Awarów, Słowian, Antów, Franków i Longobardów. Jeśli chodzi o materiał numizmatyczny i sfragistyczny wymienić należy publikacje podstawowe, do których nie będziemy już powracali w następnych rozdziałach: J. Sabatier, Descriptiort generale des monnaies byzantinet, 2 tomy, Paris 1862 (przedruk 1930); W. Wroth, Catalogue of the Imperial Byzantine Coins in the British Museum, 2 tomy, London 1908; I. Tołstoj, Vizantijske monety, fasc. 1-7, St. Petersburg 1912-1914; N. Goodacre, Handbook of the Coinage of the Byzantine Empire, 3 tomy; London 1928-1933; G. Schlumberger, La Sigillographie byzantine, Paris 1884; B. A. Panćenko, Katalog molivdovulov, IRAIK, 8 (1903), s. 199-246; 9 (1904), s. 341-396; 13 (1908), s. 78-151; K.; V. Laurent, Documents de sigillographie byzantine: la collection Orghidan, Paris 1952. Poszczególne artykuły i przyczynki, których liczba stale wzrasta, rozsiane są w rozmaitych specjalnych czasopismach; całą tę bibliografię zebrał V. Laurent (por. s. 24). CHRYSTIANIZACJA IMPERIUM ROMANUM Na powstanie państwa bizantyjskiego złożyły się przede wszystkim: rzymski system prawno-ustrojowy, kultura grecka i wiara chrześcijańska. Bez tych trzech elementów nie można sobie wyobrazić istnienia tego państwa, tylko ich synteza była w stanie stworzyć to zjawisko historyczne, które nazywamy Cesarstwem Bizantyjskim. Synteza ta stała się możliwa dzięki przesunięciu środka ciężkości państwa rzymskiego na wschód, co z kolei spowodowane było kryzysem, jaki przeżywało Cesarstwo Rzymskie w III w. Wynikiem tego przesunięcia była chrystianizacja Imperium Romanum i założenie nowej stolicy nad Bosforem. Te dwa wydarzenia, zwycięstwo chrześcijaństwa i ostateczne przeniesienie centrum państwa na zhellenizowany Wschód, wyznaczają początek ery bizantyjskiej. Początkowe dzieje Bizancjum są tylko nowym etapem historii rzymskiej, a państwo bizantyjskie dalszą kontynuacją Imperium Romanum. Określenie „bizantyjski", jest — jak wiadomo — wyrażeniem późniejszym i nawet nie było znane tym, których nazywamy Bizantyjczykami. Oni nazywali siebie zawsze Rzymianami a ich władcy uważali się za cesarzy rzymskich, następców i spadkobierców dawnych rzymskich cezarów. Nazwa „Rzym" zachowała dla nich urok tak długo, jak długo istniało ich Cesarstwo, a tradycje państwa rzymskiego zawsze miały przemożny wpływ na tok ich myśli i na ich politykę. Rzymska koncepcja państwowości zapewniła spoistość temu, tak zróżnicowanemu etnicznie Cesarstwu, a idea rzymskiego uniwersalizmu określiła jego miejsce w otaczającym go świecie. Bizancjum, jako spadkobierca Cesarstwa Rzymskiego, dąży do tego, aby stać się jedynym cesarstwem chrześcijańskiego świata; stąd rości sobie pretensje do posiadania tych wszystkich ziem, które należały niegdyś do Orbis Romanus a następnie utworzyły składowe części chrześcijańskiej ekumeny. Pretensje te będą jednak stopniowo upadały wobec twardej rzeczywistości, ale nowe państwa, które w ramach chrześcijańskiej ekumeny 50 utworzyły się na terenach dawnego Imperium Romanum obok Cesarstwa Bizantyjskiego, nie stanęły na równej z nim płaszczyźnie ani pod względem prawnym, ani kulturalnym. W wyniku tego wytworzyła się skomplikowana hierarchia państw, na szczycie której znalazł się władca bizantyjski, jako cesarz rzymski i głowa chrześcijaństwa. Osią — wokół której obracała się polityka Cesarstwa we wczesnej epoce bizantyjskiej — była walka o bezpośrednie panowanie nad Orbis Romanus, a w następnych stuleciach — walka o odzyskanie utraconej supremacji. Wprawdzie Bizancjum świadomie zachowywało więź ze Starym Rzymem, wprawdzie z pobudek ideologicznych i ze względów politycznych podkreślało swoje uprawnienia do spuścizny po nim, jednak, z upływem wieków, coraz silniej zaznaczały się różnice między dawnym a nowym Imperium. W ciągu średniowiecza bizantyjskiego grecyzacja czyniła szybkie postępy w dziedzinie kultury i języka a Kościół wywierał coraz to potężniejszy wpływ na życie społeczne w Bizancjum; równocześnie w wyniku ekonomicznej, społecznej i politycznej ewolucji wytwarzał się nowy ład ekonomiczno-społeczny, kształtował się odmienny system państwowy i administracyjny. Wbrew rozpowszechnionemu dawniej poglądowi, ewolucję państwa bizantyjskiego cechuje silny dynamizm. Wszystko tu znajduje się w ciągłym ruchu, ulega stałym zmianom i przebudowie. Cesarstwo Bizantyjskie pod koniec swej historycznej ewolucji nie ma już nic wspólnego z antycznym Imperium Rzymskim poza nazwą i tradycją. We wczesnym okresie jest ono jednak faktycznie jeszcze Cesarstwem Rzymskim, a jego życie jest całkowicie przesiąknięte elementami rzymskimi. Ta faza, którą można nazwać zarówno wczesnym okresem bizantyjskim, jak i późnym rzymskim, należy zarówno do ewolucji rzymskiej, jak i do bizantyjskiej i obejmuje trzy pierwsze wieki historii bizantyjskiej lub trzy ostatnie historii rzymskiej. Jest to typowa epoka przejściowa, która prowadzi od Imperium Rzymskiego do średniowiecznego Cesarstwa Bizantyjskiego ; stare formy rzymskie stopniowo przeżywały się, nowe zaś formy — bizantyjskie — stopniowo umacniały się coraz silniej. Początków państwa bizantyjskiego szukać należy w III w., w tym Cesarstwie Rzymskim, tak zmienionym przez kryzys, jaki przeżyło w ciągu tego stulecia. Upadek ekonomiczny zaznaczył się w owym okresie ze szczególną ostrością w zachodniej części Cesarstwa. Wschód okazał się silniejszy i bardziej odporny, to tłumaczy zarówno jego późniejszy rozwój, jak i bizantynizację. Kryzys w. III nie oszczędził jednak także i części wschodniej; był on zresztą wynikiem zmurszałego systemu politycznego i gospodarczego, groźnym zjawiskiem, które objęło swym zasięgiem cały teren ówczesnego państwa i któremu towarzyszyły silne wstrząsy społeczne i gospodarcze. W części wschodniej spadek zaludnienia nie był wprawdzie tak wielki, jak na Zachodzie, a i dezorganizacja gospodarki miejskiej nie była tak kompletna, niemniej jednak tu, jak i tam, dawał się dotkliwie odczuć brak siły roboczej, a handel i przemysł były niemal zrujnowane. Kryzys III w. oznaczał koniec kultury antycznej, która była na wskroś kulturą miejską. 51 Innym powszechnym objawem był stały wzrost latyfundiów. Na całym terytorium Cesarstwa rozwój wielkich majątków ziemskich odbywał się kosztem drobnej własności oraz domen państwowych. Następstwem upadku drobnych gospodarstw było coraz szersze przytwierdzanie chłopów do ziemi, a dokuczliwy brak siły roboczej przyspieszył jeszcze ten proces. Przytwierdzenie rolnika do gleby było zresztą tylko swoistą odmianą ogólnego prawidła, a mianowicie nierozerwalnego związania jednostki z jej zawodem. Prawidło to systematycznie wprowadzano w życie od czasów kryzysu III w. i w ten sposób konieczność ekonomiczna torowała drogę przymusowi państwowemu. W trakcie zaburzeń wywołanych kryzysem upadł pryncypat rzymski i został zastąpiony przez dominat a ten z kolei stał się punktem wyjścia autokracji bizantyjskiej. Stary system municypalny miast rzymskich upadł zupełnie. Gała administracja została skoncentrowana w ręku cesarza i jego aparatu biurokratycznego. Aparat ten, poważnie rozwinięty, stał się prawdziwym kręgosłupem bizantyjskiego absolutyzmu. Magistratura rzymska ustąpiła miejsca biurokracji bizantyjskiej. Urząd cesarza przestał być najwyższą magistraturą a stał się władzą despotyczną, wywodzącą się z woli Boga a nie z woli ludu. Kryzys bowiem, który niósł tak ciężkie plagi i tak gorzkie doświadczenia, zapoczątkował erę wiary i skierował ogólną uwagę na sprawy pozaziemskie. Jednakże pojęcie suwerenności ludu nie zaginęło całkowicie; senat, ludność miejska zorganizowana w demach, armia, reprezentowały jeszcze siłę polityczną, która była zdolna, zwłaszcza we wczesnym okresie bizantyjskim, do rzeczywistego ograniczenia władzy cesarskiej. Stopniowo jednak znaczenie tych czynników, wywodzących się z rzymskiej przeszłości, zanika na rzecz wszechwładzy cesarskiej. Jednocześnie zaś w tym chrześcijańskim państwie coraz bardziej wzrastają wpływy Kościoła. We wczesnym okresie bizantyjskim cesarz uważał religię swoich poddanych, w myśl zasady rzymskiej, za część ius publicum i z tego tytułu sprawował nad Kościołem władzę quasi nieograniczoną. W średniowieczu jednak Kościół w Bizancjum, podobnie zresztą jak i na Zachodzie, stał się potężną instytucją, z którą władza świecka zmuszona była się liczyć. Konflikty między władzą świecką a Kościołem nie należały w Bizancjum do rzadkości i co więcej — przewaga nie zawsze była po stronie cesarza. Jednak antagonizm między tymi dwoma czynnikami nie jest cechą charakterystyczną Bizancjum; można tu mówić raczej o ścisłej, wewnętrznej spójni, o współzależności ortodoksyjnego państwa i ortodoksyjnego Kościoła, współzależności, która czyniła z nich jak gdyby jeden państwowo-kościelny organizm. Znamienne jest ścisłe powiązanie interesów obu tych władz i ich zgodna współpraca w walce przeciw wszystkiemu co zagraża porządkowi, ustalonemu na świecie przez Boga, a walka prowadzona była bez względu na to z jakiej strony występowało niebezpieczeństwo : zewnętrznych bądź też wewnętrznych wrogów cesarza, czy też ze strony rozmaitych herezji podważających pozycję Kościoła. Ale taki sojusz poddawał nieuchronnie Kościół pod opiekę potęgi cesarskiej. Stąd w Bizancjum, we wszystkich okresach, przewaga władzy cesarskiej nad Kościołem była objawem typowym i można powiedzieć — nawet normalnym. Cesarz był nie tylko najwyższym dowódcą wojskowym, najwyższym sędzią i jedynym prawodawcą, ale i obrońcą Kościoła i wiary. Był wybrańcem Boga i, jako taki, był nie tylko panem i władcą, ale i żywym symbolem chrześcijańskiego cesarstwa, 52 powierzonego mu przez Stwórcę. Wyniesiony ponad cały ród ludzki pozostawał, rzec można, w bezpośrednich stosunkach z Bogiem i stał się przedmiotem szczególnego, polityczno-religijnego kultu. Kult ten rozwijał się na dworze cesarskim z dnia na dzień wśród uroczystych ceremonii przy współudziale Kościoła i całego otoczenia monarchy; znajdował on swój wyraz w każdym wizerunku, który przedstawiał miłego Bogu władcę, w każdym przedmiocie mającym związek z jego uświęconą osobą, w każdym słowie, które wygłaszał publicznie lub które doń było kierowane. Poddani byli jego sługami. Za każdym razem gdy ukazywał im swoje oblicze, pozdrawiali go, padając przed nim na twarz bez względu na zajmowane stanowisko (proskynesis). Niezwykła okazałość bizantyjskiego ceremoniału aulicznego, tak zresztą jak i absolutyzm cesarski, którego ceremoniał ten był znakiem widomym, swymi korzeniami sięgają okresu rzymsko-hellenistycznego. Z tego właśnie okresu, przenikniętego elementami wschodnimi, wywodzi się przepych bizantyjskiego dworu cesarskiego i wiele innych zjawisk nacechowanych orientalnym piętnem. Cechy wschodnie były jeszcze wyraźniejsze na skutek bezpośrednich zapożyczeń ze Wschodu — z królestwa Sasanidów i kalifatu arabskiego. Nie tylko kultura bizantyjska wywodzi się z hellenistycznej, ale i bizantyjski styl życia kształtował się według wzorów hellenistycznych. W Bizancjum, tak jak w świecie hellenistycznym, więzią łączącą różnorodne elementy była wspólna im wszystkim kultura. Obie cechuje epigonizm i eklektyzm — z tym, że cechy te w Bizancjum występują wyraźniej. I Bizancjum, i hellenizm żyją z dziedzictwa cywilizacji świetniejszej i bardziej twórczej, a ich wkład w ogólne dzieje polega nie tyle na własnej twórczości, ile na syntezie. Bizantyjczyk, jak i jego poprzednik z okresu hellenistycznego, jest przede wszystkim typem kompilatora. Jakkolwiek skłonność do kompilacji może zdradzać pewną płytkość umysłu, naśladownictwo zaś prześlizguje się często po powierzchni wzoru i przenosi jego treść w dziedzinę pustej i konwencjonalnej retoryki, to jednak wielką historyczną zasługą Bizancjum jest zachowanie dziedzictwa kultury antycznej, prawa rzymskiego i myśli greckiej. Grecja i Rzym, dwa niedościgłe niemal wzory a jednocześnie 53 dwa przeciwstawne sobie bieguny starożytności połączyły się na gruncie bizantyjskim; ich najdoskonalsze osiągnięcia: państwo rzymskie i kultura grecka — zjednoczyły się, tworząc nowe formy życia i nierozerwalnie związały się z chrześcijaństwem, które niegdyś i państwo, i kultura antyczna odrzucały z taką zaciekłością. Chrześcijańskie Bizancjum nie wyrzekło się ani pogańskiej sztuki, ani pogańskiej filozofii. Tak jak prawo rzymskie pozostało zawsze podstawą ustawodawstwa i wymiaru sprawiedliwości w Bizancjum, tak samo podstawą ich życia duchowego pozostała zawsze kultura grecka. Nawet najpobożniejszy Bizantyjczyk kształcił się na greckiej filozofii, greckiej historiografii i poezji. Także Kościół bizantyjski przyswoił sobie zasób idei filozofii antycznej i posłużył się jej metodą rozumowania przy formułowaniu dogmatów chrześcijańskich. Przywiązanie do antycznej tradycji było szczególnym źródłem siły Cesarstwa Bizantyjskiego. Bizancjum, oparte na wzorach kultury greckiej, przez całe wieki było największym na świecie centrum cywilizacji, a tradycja państwowości rzymskiej z jej systemem politycznym zapewniły mu przodujące miejsce w średniowiecznym świecie. Dysponowało ono jedynym w swoim rodzaju aparatem administracyjnym, mającym na swe usługi liczny i dobrze wyszkolony sztab urzędników, przejęło od Rzymian pojęcie prawa i procedurę sądową. Jego technika wojenna stała na wysokim poziomie, a gospodarka i system finansowy były dobrze rozbudowane. Dysponowało również wielkimi środkami a bizantyjski system monetarny, oparty na złocie, stanowił jeden z czynników rozwoju ekonomicznego. W tym punkcie państwo bizantyjskie gruntownie różniło się od innych państw późnej starożytności i średniowiecza z ich prymitywną gospodarką naturalną. Właśnie tym zasobom złota zawdzięczało Bizancjum swą potęgę i swój prestiż w ówczesnym świecie. Możliwości finansowe tego państwa w momentach największego rozkwitu wydawały się wprost niewyczerpane. Ale świetność tę osiągano za pomocą nieubłaganego fiskalizmu, któremu wszystko musiało się podporządkować. Aparat administracyjny, przy całej swojej sprawności, był jednocześnie instrumentem najbardziej bezwstydnego wyzysku. Sztab urzędników, który stanowił jakby kręgosłup tego biurokratycznego państwa, był do gruntu zdemoralizowany. Jego przysłowiowe łapownictwo i chciwość stało się dla ludności najokropniejszą plagą. Tak więc bogactwo państwa okupione było nędzą mas ludowych, a wysokiej cywilizacji towarzyszyło bezprawie. Nowa sytuacja, jaka wytworzyła się w wyniku kryzysu III w., znalazła swój wyraz w wielkiej reformie Dioklecjana. Dioklecjan, po wyciągnięciu wniosków z poprzednich wydarzeń a także zdając sobie sprawę przez jak wielkie przeobrażenie przeszło państwo, zreorganizował gruntownie całą administrację cesarską. Reforma Dioklecjana, uzupełniona i udoskonalona przez Konstantyna Wielkiego, dała w efekcie nowy ład administracyjny; z niego zaś bierze początek system bizantyjski. Dzieło Dioklecjana i Konstantyna w swoich głównych zarysach przetrwało przez cały okres wczesnej epoki bizantyjskiej. 54 Natomiast podstawowe założenia reformy: autokratyzm, centralizacja i biurokratyzacja państwa cechowały Cesarstwo Bizantyjskie aż do jego upadku. Reformy Dioklecjana i Konstantyna miały bezspornie za zadanie wzmocnienie władzy cesarskiej, zachwianej w okresie chaosu, i podniesienie jej znaczenia. Stąd wysiłki obu cesarzy zmierzały nie tylko do zmniejszenia wpływu senatu i innych instytucji pochodzących jeszcze z czasów republikańskiego Rzymu, ale i do ścisłego określenia kompetencji poszczególnych organów administracji, co miało zapobiec nadmiernemu rozrostowi ich wpływów. Organa administracji: cywilnej, wojskowej, centralnej i prowincjonalnej zostały starannie oddzielone jedna od drugiej. Wszystkie one podporządkowane były cesarzowi, który — stojąc na szczycie rozbudowanej hierarchii — kierował całym aparatem państwowym. Dla zapewnienia możliwie jak najbardziej skutecznego zarządu państwem, którego granice były tak bardzo rozległe, dokonano podziału terytorium Cesarstwa i władzy cesarskiej. Zapożyczając instytucję współrządów, znaną już poprzednio, Dioklecjan stworzył czteroosobowe kolegium składające się z dwóch augustów i dwóch cezarów. Jeden z augustów panował nad wschodnią częścią Cesarstwa, drugi nad zachodnią; dobierali oni sobie współrządców, którzy nosili tytuł cezarów. Cezar związany był ze swoim augustem nie więzami krwi, ale przez adopcję; kryterium doboru cezara stanowiły jego walory osobiste. W wypadku abdykacji augustów ich miejsce zajmowali cezarowie, ale tetrarchia miała być przywrócona przez dobranie dwóch nowych cezarów. Jednakże system ten, mimo całej swej logiki bardzo sztuczny, stał się przyczyną nie kończących się wojen domowych. Gdy ostatecznie zwycięsko wyszedł z nich Konstantyn Wielki, cała władza znalazła się w jego ręku. Jednakże na łożu śmierci dokonał on nowego podziału terytorium Cesarstwa. Zrezygnowawszy z zasady sztucznego doboru współrządców, podzielił Cesarstwo między swoich synów; ale i rządy braci doprowadziły do poważnych i krwawych powikłań. Niemniej jednak zasada podziału Cesarstwa i system współrządów przetrwały przez wiele lat. Dokonana przez Dioklecjana gruntowna przebudowa administracji prowincjonalnej położyła kres rządom faworyzującym Italię i zniosła różnice pomiędzy prowincjami cesarskimi a senackimi. Odtąd administracja wszystkich prowincji podlegała wyłącznie cesarzowi; Italia, do tego czasu ziemia uprzywilejowana, była tak jak i inne części Cesarstwa podzielona na prowincje i zmuszona do płacenia podatku. Innym, równie znamiennym krokiem- było rozczłonkowanie dużych prowincji na mniejsze jednostki. Spowodowało to poważne zwiększenie się liczby prowincji; za Dioklecjana terytorium rzymskie liczyło ok. 100 prowincji a w V w. liczy ich już ponad 120. Dioklecjan podzielił ponadto terytorium Cesarstwa na 12 diecezji; przy końcu IV w. liczba ich podniosła się do 1443. Wreszcie, za panowania Konstantyna, Cesarstwo zostało podzielone na prefektury; każda prefektura obejmowała kilka diecezji, diecezja zaś kilka prowincji, tak że prowincje były jednostkami terytorialnymi diecezji, a te z. kolei prefektur. Tworzyło to scentralizowaną i hierarchiczną budowlę administracyjną. Granice i liczba poszczególnych diecezji 55 były początkowo dość płynne i wydaje się, że dopiero pod koniec IV w. zostały ściśle określone. Ogromna prefektura Wschodu (Praefectura praetorio per Orientem), która składała się z pięciu diecezji: Egiptu, Wschodu, Pontu, Azji i Tracji, obejmowała Egipt z Libią (Cyrenaika), Azję Przednią i Trację. Granicząca z nią prefektura Ilirii (Praefectura praetorio per Illyricum) obejmowała diecezje Dacji i Macedonii, tzw. Grecję i centralne Bałkany. Do prefektury Italii (Praefectura praetorio Illyrici, Italiae et Africae) należały poza Italią, większa część Afryki łacińskiej, Dalmacja, Panonia, Norikum i Recja. W skład prefektury Galii (Praefectura praetorio Galliaruni) wchodziła Brytania rzymska, Galia, Półwysep Iberyjski i leżąca naprzeciw niego Mauretania zachodnia. Tak więc każda z tych prefektur obejmowała terytorium odpowiadające wielu dzisiejszym państwom. Na czele prefektury stał prefekt pretorium; urząd ten był niekiedy sprawowany kolegialnie przez dwóch prefektów. Prefekt pretorium Wschodu, rezydujący w Konstantynopolu, i prefekt pretorium Italii byli najwyższymi urzędnikami Cesarstwa; kolejno za nimi szli — prefekt pretorium Ilirii, który miał stolicę w Tesalonice i prefekt pretorium Galii. Charakterystyczną i szczególnie doniosłą cechą systemu administracyjnego Dioklecjana i Konstantyna był gruntowny rozdział władzy cywilnej i wojskowej. Administracja cywilna prowincji była wyłącznym udziałem zarządcy prowincji, zaś administracją wojskową zarządzał duks, któremu podlegały jedna albo kilka prowincji. Zasadę tę skrupulatnie stosowano do całej administracji prowincjonalnej. Nawet urząd prefekta pretorium, jedyny, jaki za czasów Dioklecjana zachował jeszcze atrybuty władzy cywilnej i wojskowej, za panowania Konstantyna stracił swój dawny charakter wojskowy i przeobraził się w instancję czysto cywilną. W tej postaci zachował jednak w ciągu całego okresu wczesnego Bizancjum daleko idące kompetencje. Prefekci pretorium, którym ich stanowisko zastępców cesarza dawało rozległą władzę, dążyli jeszcze do jej rozszerzenia, otwarcie rywalizując z organami centralnymi. Szeroki zakres uprawnień prefektów jest szczególną cechą wczesnobizantyjskiej organizacji administracyjnej i w pewnym stopniu wyciska swe piętno na całym systemie. Ale jednocześnie cesarze starali się coraz mocniej trzymać w ryzach prefektów poprzez ograniczenie ich pola działania; wykorzystywali więc przeciwko nim ich zastępców, zarządców diecezji, a także uniezależnili od nich niektóre wydziały administracji centralnej. Ta wewnętrzna walka między różnymi organami władzy była siłą napędową ewolucji, której ulegał system administracyjny w okresie wczesnobizantyjskim. Spod jurysdykcji prefektów pretorium wyłączone zostały dwa miasta: Rzym i Konstantynopol. Podlegały one osobnym prefektom miejskim. Obaj ci prefekci zajmowali w hierarchii urzędników cesarskich miejsce tuż za prefektami pretorium. Prefekci miasta występowali w charakterze najwyższych przedstawicieli senatu i w pewnym stopniu reprezentowali te z dawnych tradycji republikańskich, które zachowały się jeszcze w życiu miasta. Jedyni spośród urzędników cesarskich nosili oni strój cywilny, togę, zamiast uniformu wojskowego. Prefekt Konstantynopola (usunięta nazwa w języku greckim) odgrywał poważną rolę w życiu stolicy bizantyjskiej i to zarówno we wczesnym, jak i późniejszych okresach Cesarstwa. Jemu podlegały organa wymiaru sprawiedliwości, on ponosił 56 odpowiedzialność za porządek publiczny i zaopatrzenie stolicy; całe życie ekonomiczne miasta, nie wyłączając handlu i przemysłu, poddane było jego kontroli. O ile istnienie oddzielnej administracji Konstantynopola i Rzymu w widoczny sposób ograniczało kompetencje prefektów pretorium, to utworzenie za czasów Konstantyna centralnego zarządu w stolicy spowodowało nowe uszczuplenie zakresu ich władzy. Najbardziej wpływowym urzędnikiem administracji centralnej był odtąd magister officiorum; jego początkowo skromne uprawnienia rozrosły się nadmiernie i to głównie kosztem administracji prefekturalnej. Rozciągał on swoją kontrolę na wszystkie officia Cesarstwa, a więc faktycznie na całą administrację państwową z administracją prefektur włącznie. Officia bowiem — biura różnych wydziałów administracyjnych — zatrudniające olbrzymi personel urzędniczy, były jak gdyby osią biurokratycznej machiny administracyjnej Jego własne officium stanowili agentes in rebus; byli to kurierzy i agenci wysyłani do różnych prowincji ze specjalnymi instrukcjami; ich nazwa curiosi wskazuje, iż do obowiązków ich należał nadzór nad działalnością poszczególnych urzędów oraz badanie prawomyślności funkcjonariuszy państwowych i nastrojów wśród poddanych. To bardzo liczne officium tylko w bizantyjskiej części Cesarstwa liczyło w połowie V w. ponad 1200 urzędników Do obowiązków magistra officiorum należało także czuwanie nad bezpieczeństwem osoby cesarza; w tym celu miał on do dyspozycji znajdujące się pod jego rozkazami, oddziały gwardii — scholae palatinae. Jako wielki mistrz ceremonii, czuwał nad ceremoniałem dworu cesarskiego. Pociągało to za sobą bardzo poważną funkcję polityczną, a mianowicie przyjmowanie obcych poselstw i nadzór nad protokołem dyplomatycznym. Wreszcie, od końca IV w., pod jego zarządem znalazła się administracja poczt (cursus publicus), która początkowo podlegała prefektom pretorium. Po magistrze officiorum do najważniejszych urzędów administracji centralnej zaliczał się quaestor sacri palatii; urząd ten powstał w czasach Konstantyna. Do obowiązków kwestora należało czuwanie nad właściwym funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości, redagowanie praw, kontrasygnowanie rozporządzeń cesarskich. Zarząd finansów spoczywał w ręku dwu urzędników, którzy od czasów Konstantyna nosili tytuły: comes sacrarum largitionum i comes rerum privatarum. Pierwszemu podlegał fiscus, drugiemu res privatae. Zakres ich władzy został bardzo ograniczony na skutek przejścia annony, głównego podatku ściąganego z prowincji, do bezpośredniego resortu prefektury pretorium. Wraz z wzrastającym znaczeniem wszystkiego co dotyczyło osoby cesarza wzrosło również i znaczenie urzędnika, który zarządzał administracją cesarskiego domu i troszczył się o cesarską szatnię (sacra vestis). Urzędnik ten, praepositus sacri cubiculi, był jednym z najwyżej postawionych i najbardziej wpływowych dygnitarzy. Często zdarzało się, zwłaszcza gdy berło przypadało w udziale słabemu władcy, że praepositus „sypialni" stawał się najpotężniejszą osobistością w Cesarstwie. Pod wpływem obyczajów wschodnich praepositi sacri cubiculi rekrutowali się prawie wyłącznie z eunuchów, podobnie zresztą jak znaczna większość domowej służby cesarza. 57 Senat Konstantynopola: wywodzący swój początek od czasów Konstantyna, stanowił przede wszystkim ciała doradcze. Już w epoce rzymskiej senat, trzymany w szachu przez stale powiększający się absolutyzm cesarski, wiele stracił ze swojego dawnego znaczenia. Jego pole działania zostało w Bizancjum jeszcze bardziej uszczuplone. Oczywiście swoich konstytucyjnych i prawodawczych atrybutów nie stracił senat w sposób nagły i zupełny; dopiero po upływie długiego czasu został on ogołocony z dawnego antycznego blasku. Synkletos Konstantynopola, chociaż stał się później już tylko cieniem dawnego senatu rzymskiego, to jednak przez wiele stuleci odgrywał nadal poważną rolę w życiu państwa bizantyjskiego . Wprawdzie ostateczna decyzja należała do cesarza, senat uczestniczył jednak w działalności ustawodawczej jako instytucja doradcza a niekiedy powierzano mu również ogłaszanie praw. Senat przedstawiał wnioski (senatusconsulta), którym cesarz, jeśli uznał za stosowne, nadawał moc prawną. Dużo ustaw czytano w senacie przed ogłoszeniem. Z nakazu cesarza, senat mógł występować w charakterze sądu najwyższego. Do najważniejszych prerogatyw senatu należało prawo wyboru i zatwierdzania nowego cesarza w wypadku zmiany panującego. Znaczenie senatu podczas panowania cesarza było niewielkie; wzrastało natomiast, gdy władzy zabrakło. Wprawdzie nie przy każdej zmianie panującego mógł zaważyć głos senatu. W wypadku gdy cesarz zawczasu wyznaczył swego następcę czy koronował go na współcesarza, zatwierdzenie senatu było tylko zwykłą formalnością. Jeżeli jednak kandydat nie był jeszcze wyznaczony albo jeśli miał być dopiero wyznaczony przez przedstawiciela lub przedstawicielkę domu panującego, to wówczas ostatnie słowo należało do senatu i dowództwa wojskowego. Członkami senatu konstantynopolitańskiego byli przede wszystkim potomkowie senatorskich rodzin Rzymu. I jakkolwiek zrównanie pod względem prawnym senatu konstantynopolitańskiego z rzymskim nastąpiło dopiero za Konstancjusza, to już Konstantyn Wielki dążył do tego, aby znaczna liczba reprezentantów starej arystokracji senatorskiej Rzymu osiedliła się w Konstantynopolu. Dostęp do senatu bizantyjskiego otworzył się także i dla trzech wyższych klas urzędników cesarskich: illustres, spectabiles, clarissimi. Na ogół senatorowie — zarówno ci, którzy pochodzili ze starej arystokracji rodowej, jak i ci, którzy należeli do nowej arystokracji urzędniczej — byli wielkimi właścicielami ziemskimi. Nie fakt przynależności do senatu a właśnie majątek i wysokie stanowisko w hierarchii urzędniczej stanowiły o znaczeniu tej najwyżej postawionej warstwy społecznej. Większość senatorów, których liczba w połowie IV w. podniosła się do 2000, przebywała w swoich posiadłościach. W gronie aktywnych członków senatu znajdowali się właściwie tylko reprezentanci najwyższej, ale i najmniej licznej grupy — illustres, do której należeli najwyżsi spośród urzędników państwowych. Najwyżsi dygnitarze przyjęli zresztą, od połowy VI w., nowo utworzony tytuł — gloriosi. Ponieważ hojność cesarzy w przyznawaniu tytułów stale wzrastała, wartość dawnych honorowych wyróżnień się obniżyła. Dlatego też, w miarę jak tytuł clarissimus bywał coraz. częściej i szerzej przyznawany, dawni jego posiadacze zostali przesunięci do grona spectabiles. dawni zaś spectabiles stawali się z kolei illustres; tym zaś, którzy od dawna nosili tytuł illustres stworzono nową i wyższą rangę — gloriosi. 58 Jest to typowy przykład dewaluacji tytułów, których ostatecznie późny okres bizantyjski zna całą rozległą gamę. Cesarz, poza senatem, miał przy swoim boku ściślejszą radę, sacrum consistorium, która powstała z dawnego consilium principis. Stali członkowie tej comites consistorii rekrutowali się z szeregów najwyższych urzędników administracji centralnej. Zdarzało się też, że na jej obrady zapraszano i tych senatorów, którzy nie należeli do consistorium. Prefekci pretorium zaś, początkowo najpoważniejsi jej członkowie, zostali z niej usunięci. Rada cesarska, swoją nową nazwę wywodzi stąd, że jej członkowie musieli stać (consistere) w obecności cesarza. Jeszcze jaskrawsze światło na stosunki między radą a cesarzem rzuca nazwa, jaką otrzymały jej posiedzenia: silentium albo, jeżeli brali w nich udział senatorowie, silentium et conventus. Pod tym wymownym określeniem rada przeszła do późniejszej epoki jako właściwa rada monarchy. To późniejsze silention (usunięta nazwa w języku greckim) nie tworzyło już organu stałego, a zwoływane było przez cesarza od wypadku do wypadku, celem rozstrzygnięcia ważniejszych spraw politycznych i kościelnych. Natomiast w średniowiecznym Bizancjum przez (usunięta grecka nazwa) rozumiano już tylko zajmowanie przez wysokich urzędników, podczas uroczystości dworu cesarskiego, z góry określonego miejsca przy władcy. Reformy Dioklecjana i Konstantyna, które gruntownie zmieniły strukturę państwa i umocniły jego autorytet, nie poprawiły opłakanej sytuacji szerokich warstw ludności. Położenie kolonów, którzy tworzyli trzon masy chłopskiej i stanowili bazę produkcji rolniczej późnego Cesarstwa Rzymskiego, coraz bardziej upodabniało się do sytuacji chłopów pańszczyźnianych. Fiskalna reforma Dioklecjana zaostrzyła i przyspieszyła tę ewolucję. W okresie kryzysu, z powodu dewaluacji pieniądza, spadła wartość podatków uiszczanych w gotówce, stąd coraz większego znaczenia nabierały daniny w naturze. Daniny te, pobierane przejściowo w momentach trudności gospodarczych, Dioklecjan przekształcił w podatek stały tzw. annonę. Stała się ona najważniejszym podatkiem i głównym źródłem dochodu państwa, ale jako obciążenie w naturze, całym ciężarem kładła się na barki ludności wiejskiej. W systemie Dioklecjana, podstawą dla wymiaru annony, były podatki pogłówny i gruntowy, tzw capitatio — iugatio. Jednostkę fiskalną tworzyła z jednej strony powierzchnia i jakość działki ziemskiej (iugum), z drugiej — człowiek, który ją uprawiał (caput). W ustaleniu wysokości podatku brało się pod uwagę 59 oddzielnie iuga i capita, chociaż tak jak iugum bez odpowiadającego mu caput nie podlegało opodatkowaniu, tak i caput, w systemie Dioklecjana, mógł być obciążony annona tylko wtedy, gdy był powiązany z odpowiednim iugum. Skarb państwa usilnie starał się przeto o ustalenie równowagi między iuga i capita, tzn. dążył do znalezienia odpowiedniego caput dla każdego rozporządzalnego iugum. Nie należało to jednak do rzeczy łatwych. Z powodu poważnego wyludnienia Cesarstwa i nieustannej migracji chłopów, których niedostatek i niepewność losu zmuszały do ciągłej zmiany miejsca, władze musiały bardzo wytężać siły, aby przytwierdzić odnaleziony caput do przydzielonego mu iugum. W ten sposób dioklecjanowy system capitatio-iugatio przyczynił się; do odebrania coraz to szerszym warstwom ludności wiejskiej swobody przenoszenia się z miejsca na miejsce. W sytuacji o wiele lepszej znajdowali się początkowo ci mieszkańcy miast, którzy nie posiadali własności ziemskiej; tych bowiem annona nie dotyczyła. Od czasów jednak Konstantyna, ludność miejska trudniąca się handlem i przemysłem była zmuszona do płacenia w złocie, równie bardzo uciążliwego — auri lustralis collatio. Dotkliwy brak siły roboczej w rolnictwie spowodował, że w ramach bizantyjskiej organizacji fiskalnej został ustanowiony bardzo ważny system — epibole (adiectio sterilium — usunięta nazwa w języku greckim) System ten wywodzi swój początek z Egiptu. Tu właśnie, już od czasów Ptolemeuszów, państwowe ziemie leżące ugorem były przymusowo przydzielane prywatnym właścicielom ziemskim, którzy musieli płacić podatki w wymiarze odpowiadającym obszarom przydzielonej im ziemi. Od końca III w. począwszy, system ten stosowano na całym terytorium Cesarstwa i to w odniesieniu nie tylko do domen państwowych, ale i do opuszczonych gospodarstw należących do prywatnych właścicieli. Moneta rzymska w III w. zupełnie straciła na wartości. Rezultatem tego był niepomierny wzrost cen oraz nawrót do handlu wymiennego i do gospodarki naturalnej. Od tego czasu na Zachodzie przeważała gospodarka naturalna, a w nowych, średniowiecznych królestwach, mimo istnienia jeszcze pewnych elementów gospodarki pieniężnej, zajęła dominujące miejsce. We wschodniej części Cesarstwa, silniejszej ekonomicznie, gospodarka pieniężna odzyskała przewagę, chociaż długo jeszcze utrzymały się pewne objawy gospodarki naturalnej. Wzmocnienie gospodarki pieniężnej w strefie 60 bizantyjskiej wyraziło się w stopniowym adaeratio annony i innych danin, które przeobraziły się w zobowiązania pieniężne. Konstantyn Wielki stworzył nowy i bardzo trwały system monetarny. Jego podstawą był złoty solidus, którego waga wynosiła 4,48 g złota; 72 solidy tworzyły 1 funt złota. Monetą srebrną była seliqua, ważąca 2,24 g; ponieważ stosunek złota do srebra równał się 1/12, seliqua stanowiła 24 część solida. Ten system monetarny okazał się szczególnie trwały. Solidus Konstantyna, po grecku nomisma albo później hyperpyron przez z górą tysiąc lat był podstawą bizantyjskiego systemu monetarnego i przez wiele stuleci cieszył się ogólnym uznaniem w handlu międzynarodowym. Nie ominęły go oczywiście i pewne kryzysy, ale wartość jego zaczęła wyraźnie zmniejszać się dopiero od końca XI w., tzn. od momentu kiedy i Cesarstwo zaczęło chylić się ku upadkowi. Dioklecjan i Konstantyn przeprowadzili również gruntowną reorganizację armii. Za ich poprzedników była ona właściwie armią pograniczną. Składała się niemal całkowicie z garnizonów rozlokowanych w fortecach wzdłuż nieskończenie rozciągniętych granic Cesarstwa. Natomiast wewnątrz państwa brakowało oddziałów ruchomych i dostatecznie silnej rezerwy; rolę tę w pewnym tylko stopniu spełniała gwardia pretorianów. Doświadczenie od dawna już wykazało, że system ten nie odpowiadał wzrastającym potrzebom wojskowym. Został on zresztą kompletnie zrujnowany w czasie kryzysu III w. Dioklecjan rozpoczął więc od wzmocnienia armii pogranicznej. Jednakże z punktu widzenia politycznego i wojskowego narzucała się przede wszystkim sprawa stworzenia wewnątrz państwa silnych oddziałów ruchomych, które tworzyłyby rezerwę przeciwko agresji z zewnątrz i jednocześnie chroniłyby władzę cesarską przed powstaniami wewnętrznymi. Zadanie to miały wypełnić stworzone przez Dioklecjana i poważnie rozwinięte w czasach Konstantyna oddziały exercitus comitatensis. Oddziały te miały zupełnie inne znaczenie niż dawna gwardia pretorianów. Ta ostatnia, znana ze skłonności do popierania uzurpatorów i nie budząca zaufania, została pozbawiona przez Dioklecjana wszelkich wpływów. Konstantyn zlikwidował ją ostatecznie po bitwie na Moście Mulwijskim. Nowe oddziały rychło uformowały właściwy rdzeń armii rzymskiej, tym bardziej że Konstantyn znacznie zmniejszył wzmocnione przez Dioklecjana siły pograniczne na korzyść oddziałów comitatenses. Jednocześnie exercitus comitatensis stracił swój pierwotny charakter gwardii przybocznej. Jego wyborowe oddziały otrzymały nazwę palatini, a właściwą gwardię ochronną utworzyły scholae palatinae, poddane pod rozkazy magistra officiorum. Od czasów Konstantyna armią dowodzili dwaj magistri mililum. Początkowo na czele piechoty stał magister peditum, na czele zaś kawalerii magister eauilum. 61 Podział ten miał na celu wyeliminowanie niebezpieczeństwa, jakie mógłby stanowić dla władzy cesarskiej wódz stojący na czele obu rodzajów broni. Wkrótce jednak porzucono ten osobliwy system; gwoli zachowania ostrożności przy każdym dworze cesarskim ustanowiono dwóch równych sobie dowódców noszących ten sam tytuł magister equitum et peditum praesentalis. Ponadto w części wschodniej Cesarstwa pojawili się trzej okręgowi dowódcy wojskowi : magister militum per Orientem, per Thracias, per Illyricum. Pod rozkazami tych dowódców znajdowały się kwaterujące w ich okręgach oddziały comitatenses, podlegali im także duksowie, którzy w różnych prowincjach dowodzili wojskami pogranicznymi. W tej sytuacji dwaj magistri militum praesentales dowodzili tylko oddziałami pałacowymi. Na bizantyjskim terytorium było więc pięciu głównodowodzących o różnych kompetencjach. Podlegali oni bezpośrednio cesarzowi, który był najwyższym wodzem. Wraz ze stworzeniem potężnej armii ruchomej — comitatenses, pograniczna armia — limitanei stała się osobną kategorią wojskową, przeznaczoną specjalnie do obrony granic. Żołnierze oddziałów pogranicznych, stacjonujący w regionach limes otrzymywali jako wynagrodzenie za służbę wojskową działki ziemi. Reprezentowali więc milicję złożoną z osiadłych chłopów, żyjących z dochodów swych ziem i czuwających nad bezpieczeństwem granic; instytucja ta będzie miała wielką przyszłość w Cesarstwie Bizantyjskim. Charakterystyczną cechą armii rzymsko-bizantyjskiej był napływ do niej barbarzyńców. Stanowili oni jej najliczniejszy i najbardziej wartościowy element; dotyczyło to w szczególności Germanów, a z poddanych Cesarstwa — Iliryjczyków. Liczba obcych najemników stale powiększała się, a od początku IV w. do korpusu oficerskiego coraz to liczniej poczęła przedostawać się elita barbarzyńców. Inną cechą charakterystyczną armii rzymsko-bizantyjskiej był coraz większy nacisk położony na rolę kawalerii, wywołany koniecznością przystosowania się do techniki wojskowej nowoperskiego królestwa Sasanidów, którego potęga wojskowa opierała się na oddziałach jazdy. Przesunięcie środka ciężkości Cesarstwa na Wschód spowodowane było przede wszystkim tym, że bogatsza i gęściej zaludniona wschodnia część Cesarstwa była równocześnie bardziej rozwinięta ekonomicznie; poza tym nowe problemy, które zarysowały się przed rządem wymagały skoncentrowania uwagi na wschodzie: na dolnym Dunaju, gdzie napór barbarzyńców z północy stawał się coraz silniejszy i w Azji Przedniej, gdzie coraz większe niebezpieczeństwo groziło ze strony królestwa Sasanidów. To ostatnie było przeciwnikiem zupełnie innego kalibru niż podbite przez nie królestwo partyjskie. Sasanidzi, na wzór cesarzy bizantyjskich dążących do odzyskania dziedzictwa cesarzy rzymskich, uważali się za spadkobierców dawnej dynastii Achemenidów i starali się o odzyskanie tych wszystkich ziem, które niegdyś wchodziły w skład królestwa Persów. Od połowy III w. — od okresu przedbizantyjskiego aż do końca wczesnej epoki bizantyjskiej — nad Cesarstwem wisiało bez przerwy niebezpieczeństwo perskie. Wojna z „wielkimi królami" perskimi stała się, jednym z głównych politycznych i wojskowych zadań państwa bizantyjskiego. 62 Dioklecjan liczył się już z tą zmienioną sytuacją, wyrazem tego był fakt, że wschodnią część Cesarstwa zatrzymał pod swoją władzą i najczęściej przebywał w Nikomedii, podczas gdy zachodnią część pozostawił pod rządami współcesarza Maksymiana. Jednakże dopiero Konstantyn przeniósł oficjalnie punkt ciężkości państwa na Wschód, wynosząc do rangi miasta stołecznego starą kolonię grecką Byzantion. Prace nad rozbudową nowej stolicy rozpoczęły się w listopadzie 324 r., bezpośrednio po zwycięstwie nad Licyniuszem, zwycięstwie, które pozwoliło Konstantynowi rozciągnąć swoje panowanie i na Wschód. Uroczyste poświęcenie stolicy odbyło się 11 maja 330 r. Niewiele jest miast na świecie, których założenie miałoby tak kapitalne znaczenie dla przyszłych dziejów, jak fundacja Konstantynopola. Miejsce na nową stolicę wybrane było z genialną przenikliwością. Położona na pograniczu dwu kontynentów, od wschodu, północy i południa oblana wodami Bosforu, Złotego Rogu i morza Marmara, na lądzie dostępna tylko z jednej strony, miała wyjątkowe walory strategiczne i geograficzne. Cały handel między Europą a Azją szedł przez Bosfor i ta cieśnina była również arterią komunikacyjną między Morzem Egejskim a Czarnym. Toteż rychło Konstantynopol stał się najważniejszym centrum handlowym ówczesnego świata. Jako ośrodek polityczny, ekonomiczny, wojskowy, jako siedziba władz kościelnych, jako środowisko intelektualne Cesarstwa Bizantyjskiego wywierał przez całe tysiąclecie przemożny wpływ na polityczny i kulturalny rozwój świata. Podczas gdy Rzym podupadał, gdy zmniejszała się liczba jego mieszkańców, nowa stolica jaśniała coraz wspanialszym blaskiem. Konstantynopol po upływie niespełna stu lat od momentu założenia liczył już o wiele więcej mieszkańców niż Rzym; w VI w. liczba jego ludności przekraczała zapewne pół miliona. Nowy Rzym przeznaczony był do zajęcia miejsca Starego Rzymu i zastąpienia 63 go jako centrum władzy. Nawet plan nowej stolicy został we wszystkich punktach skopiowany z dawnej; przeszczepiono tu również wszystkie tradycje związane ze Starym Rzymem, przyznano przywileje przysługujące Rzymowi. Konstantyn Wielki nie szczędził niczego dla podniesienia świetności i bogactwa nowej stolicy. Budował pałace, ozdabiał miasto pomnikami, które polecał zewsząd tu sprowadzać. Popierał szczególnie budowę kościołów, dlatego też Konstantynopol już od początku miał wygląd miasta chrześcijańskiego. Od początku też trzon jego mieszkańców tworzyła ludność grecka. Poprzez chrystianizację Cesarstwa i założenie nowej stolicy nad Bosforem, Konstantyn podwójnie przypieczętował zwycięstwo Wschodu nad Zachodem. Niewiele problemów historycznych było tak często i gorąco dyskutowanych i niewiele doczekało się tak sprzecznych wypowiedzi, jak zagadnienie stosunku Konstantyna do wiary chrześcijańskiej. Według jednych, Konstantyn był obojętny religijnie, a chrześcijaństwo popierał jedynie z powodów politycznych; inni zaś wierzą w jego nawrócenie i tym tłumaczą wielki zwrot w religijnej polityce Cesarstwa. Dla udowodnienia jednej i drugiej tezy wykorzystano wiele argumentów; jedne z nich słusznie bronią chrześcijańskiego stanowiska Konstantyna, drugie zaś przekonują o jego przywiązaniu do dawnych tradycji pogańskich, są wreszcie i takie, które potwierdzają jedno i drugie. Jest jednak faktem bezspornym, że decydującym czynnikiem były dla Konstantyna względy polityczne. To, że praktykowana przez Dioklecjana polityka prześladowania chrześcijan zakończyła się niepowodzeniem, było zrozumiałe dla wszystkich, nawet dla jego najwierniejszego współpracownika, Galeriusza. Jednocześnie oczywiste było, że przeniesienie na stałe politycznego punktu ciężkości Cesarstwa na Wschód będzie niemożliwe dopóty, dopóki utrzymany będzie wrogi kurs w stosunku do chrześcijan. Życie Konstantyna obfitowało jednak w przeżycia religijne, zarówno wówczas gdy był poganinem, jak i wtedy gdy skłaniał się już ku chrześcijaństwu. Toteż niesłuszne jest przypisywanie mu 64 obojętności religijnej czy to w formie zarzutu, czy pochwały. Nie trzeba bowiem zapominać, że epoka religijnych zaburzeń, do której należał Konstantyn, była wiekiem synkretyzmu religijnego, kiedy jednoczesne wyznawanie wielu kultów religijnych uważano za rzecz naturalną. To, że Konstantyn na początku 312 r. oddał się pod opiekę Boga chrześcijan, i że odtąd z rosnącą stanowczością faworyzował religię chrześcijańską, wcale nie znaczy, żeby zerwał zupełnie z całą tradycją pogańską a całkowicie przyjął wiarę chrześcijańską i stał się takim chrześcijaninem, jakim byli jego bizantyjscy następcy. Wiadomo przecież, że otaczał swą opieką pewne zwyczaje religii pogańskiej a w niektórych obrządkach pogańskich brał nawet udział; szczególnie bliski był mu kult słońca. Dla okresu synkretyzmu religijnego nie było nic bardziej obcego i niezrozumiałego, jak właściwa chrześcijaństwu wyłączność religijna. Była ona obca także i „pierwszemu chrześcijańskiemu cesarzowi". Dużo czasu upłynęło zanim duch religijnej wyłączności mógł wziąć górę, a pojęcie chrześcijaństwa jako jedynego nosiciela absolutnej prawdy, wykluczającego wszystkie inne doktryny jako a priori błędne, mogło narzucić się całemu rzymskiemu światu. Jest rzeczą oczywistą, że polityka religijna zainaugurowana przez Konstantyna prowadziła nieuchronnie do tego, by uczynić chrześcijaństwo jedyną religią Cesarstwa Rzymsko-Bizantyjskiego. Urzeczywistniło się to jednak dopiero po upływie kilku dziesiątków lat (por. niżej, s. 69). Tymczasem nie tylko sam Konstantyn, ale i jego następcy zachowali aż do r. 379, tytuł Pontifex Maximus. Najwyraźniejszym i historycznie najważniejszym objawem chrystianizacji państwa rzymskiego za rządów Konstantyna było zwołanie soboru ekumenicznego w Nikei (325); był to pierwszy z tych soborów, które położyły dogmatyczne i kanoniczne podwaliny pod Kościół chrześcijański. Cesarz, który zwołał sobór i kierował jego obradami, wywarł równocześnie wielki wpływ na jego postanowienia. Konstantyn, chociaż oficjalnie nie należał jeszcze do Kościoła — jak wiadomo chrzest przyjął dopiero na łożu śmierci — to jednak przewodniczył obradom soboru i w ten sposób stworzył precedens dla swoich następców na bizantyjskim tronie. Przedmiotem obrad soboru nikejskiego była doktryna Ariusza, kapłana aleksandryjskiego, który uważając równość Ojca i Syna za nie dającą się pogodzić z monoteizmem, zaprzeczał boskości Chrystusa. Doktryna Ariusza została potępiona, Syna uznano za współistotę — homousios (usunięta nazwa grecka) Ojca i sformułowano credo, które uzupełnione przez drugi sobór powszechny (Konstantynopol r. 381) stało się symbolem wiary Kościoła chrześcijańskiego. Przymierze Kościoła i państwa, pod które kamień węgielny położył Konstantyn, zapewniało obu stronom wielkie korzyści, ale jednocześnie postawiło je w obliczu nieprzewidzianych trudności. Państwo rzymsko-bizantyjskie znalazło w religii chrześcijańskiej skuteczny czynnik jedności duchowej, a absolutyzm cesarski poważne oparcie moralne. Kościół zaś otrzymał od państwa środki materialne, korzystał z jego pomocy tak w swojej działalności misyjnej, jak i w zwalczaniu swoich przeciwników. Jednocześnie Kościół znalazł się jednak pod kuratelą państwa. Państwo zaś, które związało swoje losy 65 z Kościołem, zostało z kolei wciągnięte w jego wszystkie wewnętrzne konflikty. Walki dogmatyczne przestały być odtąd wewnętrzną sprawą Kościoła; powiązane z czynnikami politycznymi, poczęły wywierać wpływ i na losy państwa. Interes państwa nie zawsze zbiegał się z interesem Kościoła, stąd niejednokrotnie rodziły się konflikty. Wszystkie te czynniki — udział państwa w walkach religijnych, wzajemne oddziaływanie na siebie spraw religijnych i politycznych, współpraca i równocześnie antagonizm państwa i Kościoła — wystąpiły już za czasów Konstantyna. Wyrok soboru nikejskiego nie zlikwidował arianizmu; cesarz, który początkowo, wydaje się, nie doceniał siły opozycji, zmienił taktykę i nakazał rehabilitować Ariusza. Tym samym jednak wszedł w konflikt z prawowiernym klerem i przede wszystkim ze słynnym Atanazym, który od r. 328, tj. od czasu kiedy znalazł się na czele Kościoła aleksandryjskiego, aż do swojej śmierci w 373 r. — mimo że stale skazywany był na wygnania — uparcie bronił ortodoksyjnej wiary. Kwestia dogmatyczna zaogniła również nieporozumienia pomiędzy synami Konstantyna i pogłębiła zarazem rozbieżności między dwoma częściami Cesarstwa. Konstancjusz, który panował w części wschodniej, wyznawał arianizm; natomiast panujący na Zachodzie a przedwcześnie zmarły w r. 340 Konstantyn i młody Konstans popierali nikejskie wyznanie wiary. Zgromadzonemu na jesieni 343 r. soborowi w Sardyce, położonej na granicy dwóch części Cesarstwa, nie udało się pogodzić braci. Przewaga Konstansa, który po śmierci Konstantyna samodzielnie panował na Zachodzie, zmusiła Konstancjusza do zajęcia pojednawczego stanowiska i do ponownego wprowadzenia na stolice biskupie zesłanych uprzednio na wygnanie biskupów ortodoksyjnych. Politycznie pokonany arianizm podzielił się teraz na dwa obozy: semi-arian i arian radykalnych; pierwsi w miejsce współistoty homousios (usunięta nazwa grecka) uznali podobieństwo natury Ojca i Syna homoiusios (usunięta nazwa grecka) drudzy, zgrupowani wokół Eunomiusza, nadal widzieli absolutną różnicę istoty. Warunki jednak zmieniły się, gdy w 350 r. Konstans zginął w czasie walki z uzurpatorem, poganinem Magnusem Magnencjuszem, którego z kolei w r. 351 w krwawej bitwie pokonał Konstancjusz. Zwycięstwo cesarza Wschodu wysunęło wschodnią część Cesarstwa na plan pierwszy. Konstancjusz, idąc śladami swego ojca, dążył do zrównania Konstantynopola, pod względem prawnym, z Rzymem, co praktycznie równało się wyparciu na poły pogańskiego Rzymu przez nową, chrześcijańską stolicę. Konstancjusz podczas swojej wizyty w Rzymie rozkazał usunąć z sali obrad senatu ołtarz bogini Zwycięstwa. Akt ten symbolizuje zmierzch dawnego świata. Zwycięstwo Konstancjusza oznaczało równocześnie triumf arianizmu. Wola cesarza bowiem decydowała tak w państwie, jak i w Kościele. Opozycja, która wystąpiła z Atanazym na czele, została pokonana, a na synodach w Sirmium i Rimini (359) arianizm został uznany za religię państwową. Ale między semi-arianami nastąpił wówczas rozłam; umiarkowani przeszli na stronę opozycji i odtąd coraz bardziej zbliżali się do wyznawców wiary nikejskiej, pozostali zaś po połączeniu się z eunomianami weszli w skład stronnictwa, któremu opieka cesarza zapewniała stanowisko dominujące, Faktem historycznie ważniejszym od przejściowego zwycięstwa arianizmu w Cesarstwie Rzymsko-Bizantyjskim było nawrócenie Gotów; ponieważ nastąpiło to w okresie przewagi arianizmu. Goci przyjęli chrześcijaństwo w formie ariańskiej. Ulfilas, który przełożył Biblię na język gocki, otrzymał sakrę biskupią w 343 r. z rąk arianina, Euzebiusza z Nikomedii. Olbrzymia większość plemion germańskich, długo jeszcze po klęsce arianizmu w Bizancjum, pozostała mu wierna. 66 Po religijnych zaburzeniach w czasie panowania Konstancjusza nastąpił okres pogańskiej reakcji Juliana (361—363). Wówczas problem współistnienia kultury antycznej z nową wiarą, tak istotny dla bizantyjskiej ewolucji kulturalnej, przeszedł ostry kryzys. Ostatni reprezentant domu Konstantyna, Julian, pozostający pod przemożnym urokiem ginącego świata, pałający namiętną miłością do jego sztuki, kultury i filozofii wystąpił do otwartej walki z nową religią. I wydawało się, że jego przedsięwzięcie, na skutek zamieszek w łonie Kościoła chrześcijańskiego, zakończy się sukcesem; tym bardziej że obóz pogański na Zachodzie, a zwłaszcza w Rzymie, skupiał jeszcze pokaźną liczbę zwolenników. Poważnym ośrodkiem pogaństwa była także armia, opanowana przez barbarzyńców. Również wielu chrześcijan odstępowało od wiary i powracało w szeregi pogan. Jednakże antychrześcijańska postawa Juliana nie była w stanie wywołać potężnego ruchu. Cesarz w swojej walce skierowanej przeciwko nowej wierze był przede wszystkim rzecznikiem wykształconych pogan i to z wyższej klasy społecznej, którzy rekrutowali się z filozofów neoplatoników i retorów, a do grona których i on sam należał. Poważne rozczarowanie spotkało cesarza we wschodniej części Cesarstwa, a zwłaszcza w Antiochii, którą wybrał na swoją rezydencję. Wewnętrzna słabość pogańskiej reakcji uwidoczniła się jaskrawo w fakcie, że nowe duchowieństwo pogańskie miało być zorganizowane na wzór chrześcijańskiego. Usilne dążenie cesarza do wskrzeszenia dawnych form kultu pogańskiego, do przywrócenia składanych bogom ofiar ze zwierząt wywołało zdziwienie i niezadowolenie nie tylko wśród chrześcijan, ale i poza ich szeregami. Jego przedsięwzięcie — tak zresztą jak każda reakcja rozniecona w obronie przeszłości i zwalczająca to „novum", które ją wypiera — skazane było z góry na niepowodzenie. Gdy w czasie nierozważnej wyprawy przeciwko Persji, ciężko zraniony oszczepem cesarz zakończył życie, razem z nim zeszło do grobu i jego dzieło. Niepowodzenie akcji Juliana jest dowodem, że zwycięstwo chrześcijaństwa było koniecznością historyczną. WIEK NAJAZDÓW I SPORÓW CHRYSTOLOGICZNYCH Walki religijne i częste wojny domowe zdziesiątkowały armię rzymską i podważyły w oczach sąsiadów autorytet Cesarstwa. Już w czasie panowania Konstancjusza przewagę na terenie Mezopotamii zdobyli Persowie. Po tragicznym zakończeniu kampanii Juliana, Jowian (363—364), chrześcijański następca ostatniego pogańskiego cesarza rzymskiego, zawarł z nimi pokój, na mocy którego Cesarstwo zrzekało się swoich pretensji do Armenii i oddawało przeciwnikom znaczne terytoria w Mezopotamii. Początek inwazji barbarzyńskich postawił Cesarstwo przed nowymi problemami, których doniosłości nie można było przewidzieć. Północna granica Wschodniorzymskiego Cesarstwa stała się odtąd areną nieustannych wojen. Od tego też czasu rozpoczął się okres wojen prowadzonych na dwóch frontach, wojen, w które Cesarstwo Bizantyjskie było uwikłane do ostatnich dni swego istnieniu. Prawie bez wytchnienia musiało ono walczyć z wyrosłymi na Wschodzie wielkimi państwami oraz najeźdźcami napływającymi z północy i wschodu. 67 Pierwszym cesarzem, który prowadził tę ciężką walkę na dwóch frontach — tak brzemienną w następstwa — i zginął na polu bitwy, był arianin Walens. Walens (364—378) i jego brat Walentynian I (364—375), podobnie jak Konstancjusz i Konstans, reprezentowali przeciwne poglądy religijne. Walentynian I, który panował w części zachodniej, był związany z symbolem wiary nikejskiej; panujący zaś na wschodzie Walens wyznawał arianizm. Różnice więc między Wschodem i Zachodem wyraziły się znowu w odmienności poglądów religijnych. Zresztą więzy łączące obie części Cesarstwa rozluźniały się coraz widoczniej. W tym jednak czasie wszystkie inne sprawy musiały ustąpić miejsca palącym zadaniom polityki zewnętrznej. Wtargnięcie Sasów i Irów do Brytanii, ciężkie walki z Alamanami nad Renem i Neckarem, z Sarmatami i Kwadami w basenie Dunaju były tylko wstępem do ciężkiego kryzysu wywołanego pojawieniem się Wizygotów nad tą rzeką. Wizygoci, po osiedleniu się w diecezji Tracji, pustoszyli terytorium Cesarstwa; kiedy zaś połączyli się z przybyłymi po nich Ostrogotami i Hunami, cała Tracja została wkrótce zalana przez barbarzyńców. Przeciwko nim pospieszył cesarz Walens, przerywając działania, które prowadził na froncie perskim. Pod Adrianopolem, 9 sierpnia 378 r., rozegrała się pamiętna bitwa, w której Wizygoci wspierani przez Ostrogotów rozgromili armię rzymską; między poległymi znalazł się i sam cesarz. Następstwa tej katastrofy były wprost nieobliczalne. Od tego momentu problem germański wysunął się na pierwszy plan; wschodnia część Cesarstwa będzie nim zajęta przez cały wiek, zachodnia natomiast zawali się pod jego ciężarem. Wobec militarnej przewagi Gotów, Cesarstwu, które znalazło się w rozpaczliwej sytuacji, pozostało tylko jedno wyjście: polubowne porozumienie z barbarzyńcami. W tym też kierunku nastawiona była polityka Teodozjusza Wielkiego, którego Gracjan (375—383), syn i następca Walentyniana I, obdarzył w dniu 19 stycznia 379 r. godnością augusta, powierzając mu jednocześnie rządy wschodniej części Cesarstwa. Po wyparciu Gotów poza Bałkany, cesarze zawarli z nimi przymierze, foedus. Ostrogoci zostali osiedleni w Panonii, Wizygoci zaś w północnej części diecezji trackiej. Otrzymali pełną autonomię, zostali zwolnieni od podatków i przyznano im wysoki żołd, w zamian za co zobowiązani byli służyć w armii rzymskiej jako foederati. Znaczna ich liczba zaciągnęła się w bezpośrednią służbę cesarza. W ten sposób groźba gwałtownego zalewu Cesarstwa przez Germanów została chwilowo odsunięta, najeźdźcy oddali się na usługi cesarza, a armia rzymska, której stan liczebny był bardzo uszczuplony, otrzymała poważne wzmocnienie dzięki napływowi germańskich sprzymierzeńców. Takie jednak rozwiązanie doprowadziło do przeobrażenia wrogiego najazdu Germanów w inwazję pokojową. Wtedy również germanizacja armii, która już uprzednio stale postępowała, osiągnęła punkt kulminacyjny; olbrzymia większość oddziałów armii cesarskiej składała się z Germanów a niebawem w ich rękach znalazły się też najwyższe stanowiska wojskowe. Progocka polityka Teodozjusza naraziła jednocześnie skarb państwa na znaczne wydatki, w następstwie czego wzrosło i obciążenie finansowe ludności. 68 Wzmagała się nędza, a patronat, z którym próżno walczyli poprzednicy Teodozjusza, rozprzestrzeniał się na wszystkie części Cesarstwa. Chłop, zrujnowany ekonomicznie, obciążony daninami, wydany bez odwołania na łup samowoli i łapownictwa urzędników cesarskich, uciekał się pod opiekę potężnego właściciela ziemskiego i w zamian za wyrzeczenie się nazbyt uciążliwej wolności popadał w całkowitą zależność od swojego patrona. Na przełomie IV—V w. przytwierdzenie kolonów do ziemi stało się w całym Cesarstwie faktem dokonanym. Śmierć Walensa pociągnęła za sobą ostateczną klęskę arianizmu. Zwycięstwo prawowiernego Kościoła przypieczętował drugi sobór powszechny, zebrany w 381 r. w Konstantynopolu. Potwierdził on i uzupełnił postanowienia soboru nikejskiego i nadał wierze chrześcijańskiej jej ostateczną formę. Teodozjusz I, gorący zwolennik wiary nikejskiej, popierał ją wszystkimi możliwymi środkami, pogaństwu natomiast, jak i różnym sektom chrześcijańskim, wydał bezlitosną wojnę. Za panowania tego cesarza zakończył się proces chrystianizacji Cesarstwa. Religia państwowa stała się wyłącznym udziałem prawowiernego Kościoła, inne zaś religie i wyznania utraciły prawo egzystencji. Teodozjuszowi, po zakończeniu długiej wojny domowej w zachodniej części Cesarstwa, udało się, na krótko przed śmiercią, złączyć pod swoim berłem całe Imperium. Ale na łożu śmierci postanowił na nowo podzielić to, co z takim trudem połączył. Ten monarcha, pochodzący z zachodnich krańców Cesarstwa, uznał w sposób najbardziej oczywisty dominujące znaczenie Wschodu. I stąd, gdy Konstantyn Wielki swojemu najstarszemu synowi przeznaczył Brytanię, Galię i Hiszpanię, gdy jeszcze Walentynian zarezerwował sobie Zachód, pozostawiając Wschód młodszemu bratu, Teodozjusz na czele wschodniej części Cesarstwa postawił w 395 r. starszego syna, Arkadiusza, podczas gdy Zachód oddał młodszemu, Honoriuszowi. W niedługim czasie po podziale Cesarstwa ustaliła się historyczna granica między jego obiema częściami; sporne diecezje — Dacja i Macedonia — zostały przyznane wschodniej części i weszły w skład prefektury iliryjskiej ze stolicą w Tesalonice; Zachód z posiadłości iliryjskich zachował tylko diecezję Panonię, nazywaną odtąd coraz częściej diecezją Ilirii. Z czasem granica ta wyznaczy linię podziału pomiędzy zasięgiem kultury rzymskiej i kultury bizantyjskiej. Podział dokonany przez Teodozjusza sam przez się nie wnosił nic nowego. Jego doniosłość polega na tym, że od momentu podziału aż do upadku Cesarstwa Rzymskiego na Zachodzie, Imperium pozostało już rozdwojone. Jednak idea jedności żyła nadal; stąd Wschód i Zachód nie tworzyły dwóch oddzielnych cesarstw, tylko dwie części tego samego Cesarstwa, pozostającego pod władzą dwóch cesarzy. Prawa były zazwyczaj ogłaszane w imieniu obu cesarzy, a opublikowane przez jednego tylko obowiązywały na terenie całego Cesarstwa, o ile były przesłane do zatwierdzenia drugiemu współwładcy. 69 Po śmierci jednego z cesarzy, do drugiego należało prawo wyznaczenia następcy. Praktycznie jednak więź łącząca obie części wyraźnie rozluźniła się. Tym bardziej że zupełnie odmiennie przedstawiała się sytuacja na Wschodzie i na Zachodzie, a stosunki między obu rządami wcale nie należały do przyjaznych. Już za panowania synów Teodozjusza wywiązała się poważna rywalizacja między często zmieniającymi się u steru rządów regentami wschodnimi, którzy występowali w imieniu słabego Arkadiusza i potężnym Germaninem Stylichonem, który w imieniu młodego Honoriusza ponad dziesięć lat dzierżył rządy na Zachodzie. Nie zdała też egzaminu i filogermańska polityka Teodozjusza. Zbuntowani Wizygoci pod wodzą Alaryka łupili cały Półwysep Bałkański; zapuszczali się aż po południowe krańce Grecji, nie oszczędzając i najbliższych okolic Konstantynopola. Wystąpienie przeciwko Wizygotom paraliżował rozdźwięk między dwoma rządami rzymskimi. Ostatecznie Wschód musiał kupić pokój za cenę nominacji Alaryka na stanowisko magister militum per Illyricum. Got Gainas natomiast otrzymał godność magister militum praesentalis i na czele swoich oddziałów wszedł do Konstantynopola. Jednakże w stolicy bizantyjskiej coraz bardziej przybierały na sile nastroje antygermańskie; uzewnętrzniły się one, gdy na przełomie IV-V w. doszła do władzy partia antygermańska. Germanowie zostali usunięci z armii rzymskiej, która całkowicie zmieniła oblicze. Nie na długo zresztą, bo niebawem trzeba było znowu zaciągnąć Germanów, którzy do VII w. stanowili najpoważniejszy i najlepszy element armii cesarskiej. Odtąd jednak zmienił się sposób ich zaciągu; za Teodozjusza I goccy foederati tworzyli oddziały autonomiczne i zamknięte, mające własnych dowódców, obecnie byli oni rekrutowani indywidualnie w charakterze najemników, dowodzonych przez oficerów cesarskich. W zachodniej części natomiast zachował się dawny stan rzeczy, co w rezultacie doprowadziło do zalewu germańskiego i upadku Cesarstwa. Podczas gdy na Wschodzie antygermańska reakcja zakończyła się zwycięsko, liczne antygermańskie wystąpienia na Zachodzie nie odniosły sukcesu; w tym należy upatrywać widomy objaw odmiennej sytuacji jednej i drugiej części Cesarstwa, co spowodowało z kolei, że losy Wschodu i Zachodu potoczyły się odmiennym torem. Wschodnia część Cesarstwa potrafiła również szybko uwolnić się od Alaryka, który wraz ze swoimi oddziałami skierował się do Italii i po trzykrotnym oblężeniu zdobył w 410 r. Rzym. Toteż gdy sytuacja na Zachodzie stale się pogarszała,. Wschód, poczynając od pierwszych lat V w., cieszył się przez długi okres względnym spokojem. Na ten właśnie okres przypada założenie uniwersytetu w Konstantynopolu i powstanie Kodeksu Teodozjusza (Codex Theodosianus). Słabość charakteru Teodozjusza II (408-450) sprawiała, iż młody cesarz szukał zawsze w kimś oparcia; 70 początkowo znajdował się pod opieką swojej energicznej siostry, Pulcherii, a później pod wpływem żony Atenais-Eudoksji, córki poganina, profesora retoryki w Atenach. Cesarzowa ta przez całe życie pozostała wierna ideałowi kultury wyniesionemu z rodzinnego miasta, chociaż niemniej gorąco oddana była nowej wierze; potrafiła równie dobrze tworzyć poematy o tematyce świeckiej, jak i pieśni kościelne. Jej postać stanowi żywy przykład współżycia na terenie bizantyjskim — chrześcijaństwa i kultury antycznej. Wpływom Eudoksji należy zawdzięczać, że założona przez Konstantyna Wielkiego wyższa szkoła została w r. 425 zreorganizowana i przekształcona w uniwersytet. Uczelnia ta stała się najpoważniejszym ośrodkiem intelektualnym w Cesarstwie; jej grono nauczające składało się z dziesięciu gramatyków greckich i dziesięciu łacińskich, pięciu retorów greckich i trzech łacińskich, z jednego filozofa i dwóch prawników. Jak reorganizacja nauczania wyższego wpłynęła na rozwój kultury umysłowej, tak skutki wydania Kodeksu Teodozjusza wycisnęły swoje piętno na dalszym rozwoju prawa bizantyjskiego. Wydany w r. 438 Kodeks Teodozjusza był zbiorem wszystkich edyktów cesarskich, poczynając od Konstantyna Wielkiego, i aż do ukazania się Justynianowego Corpus luris może z całą słusznością uchodzić za najlepszą próbę kodyfikacji prawa. Wraz z jego wydaniem ustawodawstwo Cesarstwa otrzymało trwałe podstawy. Jednocześnie też zlikwidowane zostały wszystkie wątpliwości natury prawnej, wynikające z braku urzędowego zbioru ustaw. Codex Theodosianus ogłoszony został na Wschodzie i na Zachodzie w imieniu dwu cesarzy: Teodozjusza II i Walentyniania III. Tym samym idea jedności Cesarstwa znalazła poważne potwierdzenie, ale w rzeczywistości jedność ta stawała się coraz bardziej wątpliwa; odbiło się to i w dziedzinie prawa. Uderzający jest fakt, że po ogłoszeniu Kodeksu Teodozjusza, władcy wschodniej części Cesarstwa rzadko starali się o to, by wydawane przez nich prawa były promulgowane i na Zachodzie, a ustawy cesarzy zachodniorzymskich nie docierały nigdy do części wschodniej. Dojście do władzy Walentyniana III (425-455), osadzonego na zachodnim tronie przez cesarza Wschodu, rozpoczęło dość długi okres pokoju między dwoma częściami Cesarstwa; nie zapobiegło to jednak pogłębianiu się obustronnych przeciwieństw. Odmienne były bowiem ich cele polityczne i odmienny rozwój kulturalny. Jaskrawym i szczególnie doniosłym w skutkach objawem tego rozdziału była kwestia języka. Na Zachodzie znajomość greki zanikła niemal całkowicie, natomiast na Wschodzie łacina, coraz bardziej wypierana przez grekę, utrzymywała się tylko sztucznie jako język urzędowy. Grecyzacja Wschodu posuwała się nieustannie naprzód, a szczególnie wyraźne postępy uczyniła za panowania Teodozjusza II i cesarzowej Atenais-Eudoksji. Stąd też w nowym uniwersytecie nauczanie w języku greckim górowało nad łacińskim. 71 W tym okresie w sąsiedniej Armenii na tle chrystianizacji rodzi się narodowa kultura, powstaje pismo armeńskie, zostaje przetłumaczona na język armeński Biblia. Pod względem politycznym kraj ten podzielony był między dwie sąsiednie potęgi: Cesarstwu Bizantyjskiemu od czasów Teodozjusza Wielkiego podlegała pewna część terytorium Armenii, podczas gdy pozostały, znacznie większy obszar, znajdował się pod panowaniem Persji. Bizancjum, rywalizując na tym terenie z Persją, dokładało wielu starań, aby rozbudzić i podtrzymać u tych sąsiednich chrześcijan pojęcie kościoła narodowego. Problem armeński i interwencja rządu bizantyjskiego na rzecz prześladowanych w Persji chrześcijan dały powód do nowego konfliktu między obu potęgami. Wojna ta nie pociągnęła za sobą zmian terytorialnych, ale zawarty na sto lat pokój (422) nie utrzymał się nawet przez lat dwadzieścia. Cesarstwo Wschodnie w latach czterdziestych V w. przeżyło nowy, poważny kryzys, spowodowany utworzeniem się państwa Hunów z Attylą na czele. Niszczycielskie najazdy tego dzikiego ludu powtarzały się nieustannie i z reguły kończyły się krótkotrwałym układem, którego warunki były za każdym razem coraz cięższe i coraz bardziej upokarzające dla Cesarstwa. Attyla splądrował i spustoszył cały Półwysep Bałkański i dopiero po ogołoceniu Cesarstwa Wschodniego z zasobów pieniężnych skierował się na Zachód. Tu jednak, po wkroczeniu do Galii, został pokonany na Polach Katalaunickich (451) przez Aecjusza, dowódcę wojsk Cesarstwa Zachodniego. Ale już w następnym roku Italia padła ofiarą najazdu Hunów. Od ponownych inwazji uwolniła ją w 453 r. nagła śmierć Attyli, gdyż po jego zgonie olbrzymie państwo rozpadło się. Fakt ten nie mógł jednak poprawić sytuacji Cesarstwa Zachodniego, rozkładającego się od wewnątrz. Sytuacja ta pogarszała się w sposób widoczny. Po morderstwie popełnionym na osobie Aecjusza w r. 454 i na osobie Walentyniana III w r. 455, Italia pogrążyła się w chaosie. Najbardziej cenne dla Cesarstwa obszary znajdujące się poza granicami Italii, zostały opanowane przez plemiona germańskie, które budowały tam swoje własne państwa, jak Wandalowie w Afryce a Wizygoci w Galii i Hiszpanii. W chaosie tym trwało „wieczne miasto", o którego mury waliły jak taran ludy barbarzyńskie, żył i działał Kościół rzymski, który miał je przekształcić w religijną stolicę chrześcijaństwa. Gdy Hunowie najeżdżali Italię a Wandalowie plądrowali Rzym, gdy państwo znalazło się w rozpaczliwej sytuacji a jego władze przestały funkcjonować, papież Leon I (440-461) potrafił, jak żaden z jego poprzedników, umocnić kościelny prymat Rzymu. Kuria rzymska odegrała też najważniejszą rolę w dogmatycznych sporach V w., które ściśle powiązane były z rywalizacją poszczególnych ośrodków kościelnych, dążących do zapewnienia sobie kierownictwa nad całym Kościołem chrześcijańskim. 72 Rozbieżności religijne V w. w bardziej jeszcze zdecydowany sposób odcisnęły swoje piętno na ewolucji Cesarstwa Bizantyjskiego niż w czasach kontrowersji ariańskiej. W walce przeciwko arianizmowi Kościół uznał za dogmat doskonałą boskość Syna i jego współistotność z Ojcem. Obecnie wysunęło się zagadnienie wzajemnego stosunku pierwiastka boskiego i ludzkiego w osobie Zbawiciela. Według nauki antiocheńskiej szkoły teologicznej w Chrystusie istniały obok siebie dwie odmienne natury: boska i ludzka. Chrystus-człowiek, zrodzony z Marii, był tylko wybranym naczyniem, w którym zamieszkał Logos. Stąd zaś wynikało twierdzenie, że Maria winna być nazywana nie matką Boga — theotokos a matką Chrystusa — Christotokos Przeciwieństwem tej racjonalistycznej koncepcji była mistyczna doktryna szkoły aleksandryjskiej ; wedle jej nauki w Człowieku-Bogu obie natury — boska i ludzka — były złączone ze sobą. W 428 r. patriarchą Konstantynopola został Nestoriusz, przedstawiciel szkoły antiocheńskiej, który nie omieszkał skorzystać ze swego wysokiego stanowiska, aby propagować chrystologię w antiocheńskim ujęciu. Przeciwko niemu wystąpił Cyryl, patriarcha aleksandryjski; przewyższał on Nestoriusza zarówno jako teolog, jak i polityk. Cyryl miał za sobą zwarte szeregi całkowicie oddanych mu mnichów egipskich, reprezentujących poważną siłę, i Rzym, który stanął po jego stronie. Na trzecim soborze powszechnym, w 431 r. w Efezie, Nestoriusz, aczkolwiek popierany przez władzę cesarską, został potępiony jako heretyk a głoszoną przez niego teorię uznano za błędną. Cyryl odniósł więc wielkie zwycięstwo zarówno nad patriarchą stolicy, jak i nad władzą cesarską. Tym samym kierownictwo Kościoła wschodniego przechodziło niejako w jego ręce; w Egipcie zaś rozporządzał takimi wpływami i takimi środkami materialnymi, że narzucał swą wolę przedstawicielom władzy centralnej. Patriarchat aleksandryjski, którego prestiż stale zwiększał się od czasów Atanazego Wielkiego, za Cyryla osiągnął szczyt swojej potęgi. Za następcy Cyryla (zm. 444), patriarchy Dioskura, Aleksandria zajmowała początkowo w Kościele wschodnim to samo stanowisko, co i za jego poprzednika. Rząd cesarski pogodził się na razie ze swoją porażką i bez zastrzeżeń stosował się do wytyczonego przez Aleksandrię kierunku. Przedstawiciel partii aleksandryjskiej w Konstantynopolu, archimandryta Eutyches, był wszechpotężną osobistością na dworze cesarskim. Wówczas to patriarchat konstantynopolitański i Stolica Apostolska połączyły swe wysiłki, by wspólnie zwalczać przewagę Kościoła aleksandryjskiego. W sposobie prowadzenia polityki kościelnej Dioskur i Eutyches byli wiernymi uczniami Cyryla; natomiast w dziedzinie dogmatycznej Eutyches posunął się znacznie dalej od swojego mistrza, twierdząc, że po inkarnacji obie natury Chrystusa zlały się w jedną — boską. I gdy Nestoriusz umniejszał rolę elementu boskiego w Chrystusie, Eutyches odwrotnie — umniejszał znaczenie elementu ludzkiego. Stąd więc reakcja przeciwko herezji Nestoriusza zrodziła inną herezję — monofizytyzm. Synod w Konstantynopolu, tzw. synodos endemusa potępił Eutychesa jako heretyka; papież Leon I poparł ze swej strony Konstantynopol, oświadczając w swoim słynnym liście dogmatycznym, że nawet po inkarnacji należy rozróżniać w Chrystusie dwie doskonałe natury: boską i ludzką. 73 Obok Konstantynopola przystąpił więc Rzym do walki z potężną Aleksandrią. Na soborze, nazwanym „zbójectwem efeskim" (r. 449), zwycięstwo przypadło jeszcze partii aleksandryjskiej; sobór ten, obradujący pod przewodnictwem Dioskura, po gwałtownym stłumieniu opozycji przeforsował wyznanie wiary w wersji monofizytów. Niespodziewanie jednak sprawy przybrały inny obrót. W poważnej mierze przyczyniła się do tego śmierć Teodozjusza II w r. 450 i przejście władzy cesarskiej w ręce jednego z wojskowych, dzielnego Marcjana, który poślubił Augustę Pulcherię, energiczną siostrę swego poprzednika. Nowy cesarz (450-457) zwołał w r. 451 sobór do Chalkedonu; ten czwarty z kolei powszechny sobór Kościoła chrześcijańskiego potępił zarówno monofizytyzm, jak i nestorianizm i zdefiniował dogmat o dwóch doskonałych naturach Chrystusa, nierozłącznych i zarazem nieprzemieszanych wzajemnie. Sformułowanie to stanowiło coś pośredniego pomiędzy monofizytyzmem i nestorianizmem. Zbawienie bowiem wydawało się osiągalne jedynie wówczas, gdy Zbawiciel był jednocześnie doskonałym bogiem i doskonałym człowiekiem. Niemniejsze zwycięstwo odniósł Konstantynopol i na płaszczyźnie polityki kościelnej. Pretensje Nowego Rzymu do zajęcia dominującego miejsca w Kościele wschodnim były już sformułowane w trzecim kanonie drugiego soboru powszechnego (Konstantynopol 381 r.); wedle tego kanonu, biskup Konstantynopola zajmował najwyższe, po papieżu rzymskim, miejsce w Kościele chrześcijańskim. Ale dopiero w wyniku zwycięstwa nad Aleksandrią, odniesionego przy pomocy Rzymu, pretensje nowej stolicy znalazły swoje urzeczywistnienie; Konstantynopol uczynił krok naprzód, niwecząc całkowicie zadowolenie, jakie rzymskiemu partnerowi mogło sprawić wspólne zwycięstwo. Słynny 28 kanon chalkedoński, zapewniając papieżowi prymat honorowy, wprowadzał równocześnie zupełną równość biskupów Nowego i Starego Rzymu. Dało to początek tej rywalizacji, która miała niebawem poróżnić oba Kościoły. Bezpośrednim jednak rezultatem postanowień soboru chalkedońskiego było zaostrzenie się antagonizmów między wschodnimi a centralnymi prowincjami Cesarstwa Bizantyjskiego. Za monofizytyzmem opowiedziała się obok Egiptu stara twierdza herezji nestoriańskiej — Syria, która wystąpiła przeciwko dogmatowi chalkedońskiemu. Odtąd przeciwieństwo między bizantyjskim Kościołem duofizyckim a Kościołem monofizyckim chrześcijańskiego Wschodu było przez cały okres wczesnej epoki bizantyjskiej jednym z najbardziej palących problemów kościelnych i jednocześnie politycznych. Monofizytyzm stał się wyrazem politycznego partykularyzmu Egiptu, hasłem, pod którym koptyjscy i syryjscy separatyści łączyli się do walki z bizantyjskim panowaniem. Obok problemów religijnych na pierwszy plan wysunęły się, i to zarówno w zachodniej, jak i wschodniej części Cesarstwa, następstwa wstrząsu spowodowanego przez najazdy. Wydawało się., że we wschodniej części Cesarstwa ostry kryzys etniczny został ostatecznie przełamany ok. 400 r. Tymczasem, po rozpadnięciu się wielkiego państwa Hunów, rozpoczął się ponowny napływ Germanów; znowu państwo i armia bizantyjska znalazły się pod wpływem elementu germańskiego. 74 I w tym czasie, gdy Cesarstwo Rzymskie na Zachodzie wchodziło w okres agonii, Bizancjum raz jeszcze stanęło przed problemem germańskim. Od połowy V w. decydujący wpływ na rząd w Konstantynopolu wywierał Aspar, pochodzący z plemienia Alanów 6. Jemu to zawdzięczał koronę Marcjan, a przede wszystkim jego następca, Leon (457-474). Leon I jest niewątpliwie pierwszym cesarzem, który przyjął koronę z rąk patriarchy konstantynopolitańskiego. Wszyscy jego poprzednicy, nawet jeśli byli chrześcijanami, poprzestawali, według zasady rzymskiej, na przyjęciu diademu z rąk wysokiego dowódcy wojskowego lub wysoko postawionego urzędnika, na podniesieniu na tarczy i aklamacji przez armię, lud i senat. Innowacja z r. 457, jeśli weźmie się pod uwagę autorytet, jaki zdobył Konstantynopol na ostatnim soborze powszechnym, zasługuje na uwagę. Odtąd bowiem wszyscy cesarze bizantyjscy będą koronowani przez patriarchę konstantynopolitańskiego; sama zaś koronacja nabrała charakteru sakralnego. Do aktu o aspekcie czysto wojskowym została dodana ceremonia kościelna, która stopniowo będzie wypierała dawną tradycję rzymską a w średniowieczu stanie się właściwą treścią koronacji. Leon I, dążąc do uwolnienia się spod kurateli Aspara i szukając przeciwwagi dla partii gockiej, oparł się na wojowniczych Izauryjczykach. Wódz plemienia izauryjskiego, Tarasikodissa, wszedł na czele silnego pocztu do stolicy, przyjął greckie imię — Zenona i poślubił starszą córkę cesarza, Ariadnę (466). Po usunięciu Aspara, rząd wschodni, który pod wpływem tego Alana pozostawał dotąd głuchy na prośby Zachodu o udzielenie pomocy przeciwko Wandalom, zmienił taktykę i w r. 468 wysłał do Afryki wielką ekspedycję przeciwko Wandalom. Kosztowała ona rząd 130000 funtów złota, lecz mimo znacznej przewagi sił bizantyjskich zakończyła się porażką. Stało się to nie tylko dzięki wojennemu talentowi króla Wandalów, wielkiego Genzeryka, ale także na skutek nieudolności Basiliskosa, cesarskiego szwagra, który został naznaczony naczelnym wodzem wojsk bizantyjskich. Gwiazda Aspara zaczęła na nowo świecić; jego syn Patrycjusz otrzymał rękę drugiej córki cesarza i pomimo że był obcego pochodzenia i wyznawał arianizm, został jako przypuszczalny następca wyniesiony do godności cezara. Ale w Konstantynopolu wkrótce doszło do nowego ruchu antygermańskiego. W 471 r. Aspar i jego syn Ardabur zostali zamordowani a Patrycjusz, ciężko ranny, uszedł wprawdzie z życiem, lecz musiał rozstać się z żoną i utracił godność cezara. Odtąd władzę dzierżył Zenon, 75 a wpływy izauryjskie zastąpiły germańskie. Gdy na początku 474 r. zmarł Leon I, sukcesję przejął jego wnuk, Leon II, syn Zenona i Ariadny; Zenon stał się wówczas współcesarzem swojego małoletniego syna, a gdy na jesieni tego samego roku zmarł Leon II, ogłosił się jedynowładcą. Izauryjczycy pod względem cywilizacyjnym stali niewątpliwie niżej od Gotów, którzy wcześniej mieli dostęp do skarbca kultury grecko-rzymskiej. W przeciwieństwie jednak do Germanów byli oni poddanymi Cesarstwa i jako tacy nie zaliczali się do barbarzyńców w grecko-rzymskim znaczeniu tego słowa. Nie przeszkadzało to jednak ludności bizantyjskiej widzieć w nich cudzoziemców; stąd rządy izauryjskie wzbudzały niemniejszą antypatię niż dawniej — za czasów Aspara — germańskie. W styczniu 475 r. spisek pozbawił Zenona korony; ale spiskowcy nie znaleźli lepszego kandydata do tronu od Basiliskosa, wodza niesławnej kampanii z r. 468 przeciwko Wandalom, toteż Zenon, w dwadzieścia miesięcy później, odzyskał najwyższą władzę, którą zachował przez następne piętnaście lat (476-491), pomimo licznych spisków i krwawych wojen domowych. Drugie jego dojście do władzy zbiegło się z momentem zagłady Cesarstwa Zachodniego. Rządowi konstantynopolitańskiemu nie pozostawało nic innego, jak tylko pogodzić się z faktem dokonanym. Ułatwiła mu to pojednawcza postawa Odoakra, który formalnie uznał zwierzchnictwo cesarza wschodniorzymskiego. Nowy władca Italii został mianowany na stanowisko magister militum per Italiam i stanął na czele administracji tego kraju jako pełnomocnik cesarza. Pozory zostały zachowane, ale faktycznie Italia była dla Cesarstwa stracona i znalazła się — jak zresztą prawie cały Zachód — pod panowaniem germańskim. Natomiast wschodniej części Cesarstwa sądzone było całkowicie uwolnić się od Germanów. Pozbycie się Aspara było tylko pierwszym krokiem, bowiem Półwysep Bałkański nadal okupowały silne kontyngenty Ostrogotów: w Tracji pod dowództwem Teodoryka Strabona, a w prefekturze iliryjskiej pod komendą Teodoryka Amala. Wodzowie plemion germańskich bądź wstępowali do wojska bizantyjskiego i piastowali najwyższe godności wojskowe, bądź też zwalczali władzę cesarską i na czele swoich oddziałów pustoszyli terytorium Cesarstwa. Brali też udział we wszystkich wojnach domowych, we wszystkich walkach między stronnictwami i często rozstrzygali o wyniku. W 481 r. śmierć uwolniła Cesarstwo od Teodoryka Strabona, zaś Teodoryka Amala udało się rządowi bizantyjskiemu nakłonić do podjęcia w 488 r. wyprawy na zachód. Miał on tam usunąć Odoakra, który już zdążył poróżnić się z cesarskim rządem, i zająć jego miejsce jako zarządca Italii. Ciężka walka pomiędzy wodzami germańskimi zakończyła się zwycięstwem Teodoryka, który własnoręcznie zabił swego rywala a w opanowanej przez siebie Italii założył państwo Ostrogotów. Bizancjum, kierując Teodoryka na zachód, osiągnęło jednocześnie dwa cele: uniknęło likwidacji Odoakra własnymi siłami 76 i w dodatku uwolniło się od ruchliwych Ostrogotów. W tym wypadku więc, tak jak i poprzednio w wypadku Alaryka, we wschodniej części Cesarstwa rozwiązano problem germański przez skierowanie barbarzyńców na zachód, toteż z chwilą gdy Bizancjum uwalniało się od nich, resztki Cesarstwa Zachodniorzymskiego przechodziły całkowicie w ich ręce. Pozbycie się Germanów nie oznaczało jednakże ostatecznego rozwiązania trudności etnicznych, ponieważ nad Cesarstwem ciążyła dominacja izauryjska. Cesarstwo, szukając lekarstwa przeciwko gnębiącej je germańskiej gorączce, zażyło odtrutkę izauryjska. Lekarstwo było skuteczne, ale zbyt silna dawka zaczęła z kolei sama zatruwać organizm państwowy. Jego terytorium stało się areną krwawych zapasów pomiędzy szczepowymi wodzami izauryjskimi, z których jeden nosił koronę, a inni dążyli do jej zdobycia; Zenon przez wiele lat prowadził regularną wojnę przeciwko swojemu dawnemu towarzyszowi broni Illusowi oraz przeciwko swojemu ziomkowi Leontiosowi, który proklamował się cesarzem. Nie rozwiązany został również problem religijny. Potępieni na soborze w Chalkedome monofizyci zdobywali we wschodnich prowincjach coraz więcej zwolenników, a na skutek tego rozdźwięku religijnego pogłębiał się jeszcze antagonizm między centralną częścią Cesarstwa a Syrią i Egiptem. Za monofizytyzmem opowiedział się bez wahania Basiliskos i samowolnie potępił w cesarskiej encyklice postanowienia soboru chalkedońskiego a także list dogmatyczny papieża Leona. Jednakże ten krok Basiliskosa spowodował wielkie oburzenie w ośrodkach ortodoksji bizantyjskiej i przyśpieszył tylko jego upadek. Zupełnie inaczej postępował Zenon; próbował on doprowadzić do kompromisowego załatwienia rozbieżności między wschodnim chrześcijaństwem, uznającym mononzytyzm, a przywiązaną do duofizytyzmu ludnością bizantyjską. W r. 482 opublikował wespół z patriarchą konstantynopolitańskim, Akacjuszem, słynny Henotikon; był to edykt unijny, oparty na postanowieniach trzech pierwszych soborów powszechnych. Właściwą kwestię sporną starano się obejść przez unikanie określeń „dwie natury" i „jedna natura". Wkrótce jednak okazało się, że kompromis na polu religijnym był niemożliwy; Henotikon nie mógł zadowolić ani zwolenników soboru chalkedońskiego, ani monofizytów. Toteż na miejsce dotychczasowych dwóch partii pojawiły się trzy: zdeklarowani monofizyci, zdeklarowani duofizyci i ci, którzy przyjęli formułę wiary cesarskiej, rekrutujący się z niezbyt gorliwych uczestników dwóch poprzednich obozów. Papież także kategorycznie odmówił uznania Henotikonu i rzucił anatemę na patriarchę Konstantynopola. Ten ostatni zaś wykreślił imię papieża z dyptychów; dało to początek schizmie między Rzymem i Konstantynopolem, która trwała ponad trzydzieści lat. Kiedy w r. 491 zmarł Zenon i przystąpiono do wyboru nowego cesarza, lud powitał cesarzową wdowę, Ariadnę, okrzykami: „Daj cesarstwu monarchę ortodoksyjnego. Daj nam cesarza rzymskiego". Dwie najbardziej palące kwestie: etniczna i religijna, które czekały na swoje rozwiązanie, zaprzątały wówczas umysły wszystkich. Konstantynopol nie chciał już widzieć na czele rządów parweniuszy obcego pochodzenia i heretyków. Wybór padł na wysokiego urzędnika dworu Anastazjusza (491-518); 77 był to człowiek już w wieku podeszłym, sprężysty administrator, który wyróżnił się szczególnie w organizacji skarbowości. Udoskonalił wprowadzony przez Konstantyna Wielkiego system monetarny, usiłując zapewnić miedzianemu follis, którego kurs ulegał, poważnym wahaniom, stałą wartość w stosunku do złota. Zreorganizował także system ściągania podatków. W miastach obowiązek ten należał wciąż jeszcze do zrujnowanych już i nie mających żadnego autorytetu kuriałów; Anastazjusz powierzył go specjalnym urzędnikom, vindices, zależnym od prefektury pretorium. Skasował też tzw. chrysargyron (usunięto nazwę grecką) dawne auri lustralis collatio, które ciążyło na ludności miejskiej zajmującej się handlem i przemysłem. To ostatnie zarządzenie spotkało się z radosnym przyjęciem wśród ludności miejskiej i stało się poważnym bodźcem, do rozwoju handlu i przemysłu. Mniej natomiast powodów do zadowolenia miała ludność wiejska. Zniesienie bowiem podatku chrysargyron zostało zrekompensowane przez rozporządzenie, zgodnie z którym annona miała być uiszczana już nie w naturze, ale w pieniądzach. Rozpowszechnienie podatku gruntowego, płaconego w gotówce — chrysoteleia (usunięto nazwę grecką) — w sposób widoczny świadczy o tym, że wieś coraz wyraźniej zmierzała w kierunku gospodarki pieniężnej. Ale jednocześnie państwo troszczyło się o zapewnienie sobie koniecznych świadczeń w naturze poprzez stosowanie coemptio-synone (usunięto nazwę grecką) tj. przymusowej dostawy artykułów żywnościowych po cenach zniżonych, ustalonych przez rząd. Jeśli więc reformy Anastazjusza były wielką ulgą dla handlu i rzemiosła, to świadczenia ludności wiejskiej wyraźnie wzrosły, co potwierdzają zresztą częste w tym czasie powstania i zaburzenia ludowe. Niemniej jednak rezultatem surowego fiskalizmu cesarza był olbrzymi zapas złota, bo aż 320 000 funtów, które znajdowały się w skarbie w chwili jego śmierci. Dojście do władzy Anastazjusza I oznaczało koniec panowania izauryjskiego. Cesarz jednak przez długi jeszcze czas musiał prowadzić regularną wojnę przeciwko Izauryjczykom, zanim złamał ich opór (r. 498). Pokonanych Izauryjczyków masowo przesiedlono z ich ojczyzny do Tracji. W ten sposób przezwyciężony został w Bizancjum kryzys etniczny, natomiast pogłębił się kryzys religijny. Anastazjusz I wstępując na tron złożył, na żądanie patriarchy, ortodoksyjne wyznanie wiary; nie przeszkodziło mu to jednak wcale być gorącym zwolennikiem monofizytyzmu. Początkowo popierał Henotikon, stopniowo jednak skłaniał się coraz bardziej ku monofizytyzmowi, aby ostatecznie opowiedzieć się za nim już zupełnie otwarcie. Znalazło to żywy oddźwięk wśród koptyjskich 78 i syryjskich monofizytów, ale jednocześnie wywołało równie żywe niezadowolenie, ortodoksyjnej ludności Bizancjum. Stąd panowanie Anastazjusza było jednym ciągiem rewolt i wojen domowych, nie licząc już tego, że surowe metody jego administracji podsycały niezadowolenie. Ludność znajdowała się w stanie nieprzerwanego wrzenia, walki demów nabrały nadzwyczajnej ostrości. Bizantyjskie partie Błękitnych i Zielonych były, jak wiadomo, nie tylko organizacjami sportowymi, ale i politycznymi. Oczywiście związane one były z dawnymi partiami hipodromu, od których przejęły nazwy i barwy; nasuwa się tu jednak pytanie, czy hipodrom nie był w Konstantynopolu tym, czym w Rzymie było forum, a agora w Atenach, tzn. miejscem politycznych zebrań ludności. Ludowe partie Błękitnych i Zielonych, których przywódcy mianowani byli przez rząd, sprawowały poważne funkcje oficjalne: pełniły służbę w milicji miejskiej i brały udział w budowie murów miejskich. Wydaje się nawet, że ta część mieszkańców miasta, która wchodziła w skład milicji miejskiej, stanowiła też trzon demów. Wokół tego jądra grupowały się w obu partiach szersze masy ludności miasta; przyłączając się do Błękitnych lub Zielonych stawały one po stronie wybranej partii i zwalczały drugą. Rola Błękitnych i Zielonych w życiu wszystkich wielkich miast Cesarstwa była bardzo znaczna, gdyż za ich pośrednictwem ludność mogła wyrazić swą wolę i swoje poglądy na politykę rządu. Uznanie Błękitnych za partię arystokracji a Zielonych za partię niższych klas społecznych było błędem. Większość bowiem członków obu partii rekrutowała się z szerokich mas ludowych; różnice natomiast występowały w składzie ich warstw kierowniczych. Jak należy sądzić na czele partii Błękitnych stali reprezentanci starej grecko-rzymskiej arystokracji senatorskiej, mający swoje ekonomiczne oparcie w wielkich posiadłościach ziemskich; kierująca zaś warstwa Zielonych rekrutowała się z przedstawicieli handlu i przemysłu oraz z elementów, którym udało się dojść do wysokich godności na dworze cesarskim i w administracji finansowej, a pochodzących zwłaszcza ze wschodnich prowincji Cesarstwa. Poza tym dem Błękitnych grupował przedstawicieli ortodoksji greckiej, podczas gdy Zieloni skłaniali się do monofizytyzmu i innych herezji wschodnich. Odzwierciedleniem istniejącego antagonizmu pomiędzy 79 obu tymi partiami były ostre i częste konflikty: od połowy V w. polityczne życie Cesarstwa przebiegało pod znakiem ciągłych walk Błękitnych i Zielonych. Demy jako czynnik polityczny przedstawiały siłę, z którą musiał liczyć się nawet rząd centralny; był on zmuszony faworyzować jedną z obu partii, z reguły więc jedna z nich popierała go, podczas gdy druga była uosobieniem aktualnie wrogich mu tendencji. Gdy jednak absolutyzm władzy centralnej godził w swobody demów, dochodziło do połączenia się obu partii i do ich wspólnego wystąpienia przeciwko rządowi cesarskiemu. Właśnie w organizacji demów zachowały się wolnościowe tradycje miast antycznych. Cesarz Anastazjusz I, który w swej polityce ekonomicznej na pierwszy plan wysuwał handel i rzemiosło a w polityce religijnej otwarcie opowiadał się za monofizytami, był przyjacielem Zielonych. Doprowadziło to w rezultacie do buntu Błękitnych, którzy wystąpili przeciwko cesarzowi. W czasie tych rozruchów spłonęło wiele gmachów publicznych, posągi przedstawiające cesarza wywracano i włóczono po ulicach a hipodrom stawał się niejednokrotnie widownią wrogich demonstracji przeciwko świętej osobie cesarza: siwowłosy monarcha bywał przedmiotem obelg i szyderstwa a posunięto się nawet do tego, że obrzucono go kamieniami. W 512 r., z powodu włączenia do Trisagion (w liturgii „Po trzykroć święty") dodatku zapożyczonego od monofizytów, wybuchło w Konstantynopolu powstanie, które omal nie pozbawiło Anastazjusza tronu. Kryzys doszedł do kulminacyjnego punktu gdy Witalian, naczelny dowódca sił stacjonowanych w Tracji, wzniecił powstanie. W początkach 513 r. trzy razy atakował on z lądu i z morza mury Konstantynopola. Jakkolwiek powody tego buntu na pewno nie były wyłącznie czy nawet głównie religijne, to jednak fakt, że Witalian wystąpił przeciwko cesarzowi monofizycie jako obrońca ortodoksji był poważnym atutem w jego ręku. W chwili wielkiego niebezpieczeństwa cesarz zdecydował się na ustępstwa, gdy jednak nastąpiło odprężenie, powrócił znowu do swojej dawnej polityki. Tak więc trudności, z jakimi borykało się Cesarstwo, nie zostały rozwiązane. Rządy Anastazjusza wykazały, że polityka popierająca monofizytyzm prowadziła do sytuacji bez wyjścia. Nieustanne wstrząsy, jakie przeżywały rdzenne ziemie Cesarstwa, były ceną płaconą za spokój osiągnięty w Egipcie i Syrii, nader zresztą wątpliwy i raczej pozorny. ODBUDOWA PAŃSTWA ZA JUSTYNIANA I ZAŁAMANIE SIĘ WIELKICH PLANÓW Wschodnia część Cesarstwa Rzymskiego — pars orientis — dzięki swym większym zasobom gospodarczym i gęstszemu zaludnieniu, wyszła obronną ręką z kryzysu, który spowodował zagładę części zachodniej. Niemniej jednak kryzys ten nie ominął całkowicie Wschodu: pars orientis przeżyła grozę inwazji barbarzyńskich i przez stulecie przeszło musiała się borykać z groźbą, jaką stanowiła przewaga elementów obcych w armii i państwie. 80 W okresie gdy fale najazdów barbarzyńskich zalewały Zachód, państwo bizantyjskie, wewnętrznie bardzo osłabione, musiało się najczęściej ograniczać do roli biernego obserwatora. Dopiero po rozstrzygnięciu najbardziej palących własnych problemów mogło, na początku VI stulecia, porzucić politykę bierności i pokusić się o odzyskanie terytorium straconego na Zachodzie. Mimo podziału Cesarstwa na dwie administracyjnie odrębne części, pojęcie jedności pozostawało zawsze żywe. Zakorzenione było również przekonanie, że prawo do panowania nad światem należy do Cesarstwa Rzymskiego — bez względu na podboje germańskie na Zachodzie. Cesarz rzymski wciąż jeszcze uchodził za władcę Orbis Romanus i głowę chrześcijańskiej ekumene. Uważano, że ziemie, które kiedykolwiek wchodziły w skład Imperium Rzymskiego, są z nim na zawsze i nierozerwalnie zespolone, nawet jeśli znajdują się pod władzą królów germańskich. Początkowo zresztą królowie ci sami uznawali nad sobą zwierzchność cesarza rzymskiego i uważali się za jego namiestników. Dążenie więc cesarza rzymskiego do odzyskania tego, co stanowiło dziedzictwo Rzymu, miało swoje prawne i moralne uzasadnienie; więcej nawet, święte posłannictwo cesarza nakładało nań obowiązek uwolnienia ziem rzymskich spod władzy barbarzyńców i heretyków ariańskich, przywrócenia Cesarstwu jego dawnych granic, a tym samym odbudowy jednego imperium z jedną, ortodoksyjną wiarą chrześcijańską. Polityka Justyniana I (527—565) zmierzała ku tym celom. Justynian objął rządy właściwie jeszcze za panowania swego wuja, Justyna (518-527). Justyn, chłop urodzony we wsi Tauresium w okolicach Niszu, rozpoczął swoją karierę w armii cesarskiej; z czasem osiągnął rangę oficera, potem został dowódcą gwardii ekskubitów, a po śmierci Anastazjusza I okrzyknięto go cesarzem. Justynianowi należy przypisać zerwanie z polityką Anastazjusza I, popierającą monofizytów, jak również przywrócenie łączności między Stolicą Apostolską a patriarchatem konstantynopolitańskim. Posunięcia te były niezbędne dla realizacji jego wielkich zamierzeń na Zachodzie. Trudno o lepszy przykład misji cywilizacyjnej Bizancjum jak osoba Justyniana. Ten chłopski syn stał się jednym z najbardziej wykształconych ludzi swej epoki, człowiekiem dużej osobistej kultury. Ale wielkość Justyniana wyraziła się w rozmachu jego planów politycznych, w niezwykłej wprost wielostronności jego poczynań. Jego wady, a miał ich wiele, chwiejność jego charakteru, wszystko to ustępuje w cień wobec potęgi jego intelektu. To nie on wprawdzie, lecz Belizariusz i Narses prowadzili zwycięskie wojny; to nie on a Trybonian dokonał ogromnego dzieła kodyfikacji praw, i nie on a Jan z Kapadocji dźwigał na sobie główny ciężar administracji państwa. Ale wszystkie osiągnięcia tego słynnego panowania były rezultatem jego osobistej inicjatywy. Bizancjum nigdy nie mogło się pogodzić z upadkiem Imperium Rzymskiego, toteż polityka Justyniana mająca na celu odbudowę jednego, uniwersalnego państwa była ucieleśnieniem tych marzeń. Wprawdzie polityka ta na dłuższą metę zawiodła, a skutki jej okazały się fatalne 81 dla państwa, jednak w oczach potomności pozostała zawsze jakimś pełnym chwały przeżyciem. W 533 r. Belizariusz wyruszył do Afryki na czele niewielkiej armii, liczącej 18000 żołnierzy. Potęga Wandalów należała już do przeszłości. W poprzednim stuleciu, w r. 468, wielka wyprawa przeciwko nim zakończyła się kompletną klęską (por. wyżej, s 75), natomiast Belizariusz podbił ich państwo w nader krótkim czasie. Ich król Gelimer, zwyciężony pod Decimum i pod Trikamarum, musiał ulec i w r. 534 Belizariusz powrócił do Konstantynopola, gdzie pozwolono mu odprawić triumf. Królestwo Wandalów zostało definitywnie podbite dopiero w r. 548, gdyż przez 14 lat jeszcze ciągnęły się utarczki z miejscowymi plemionami Maurów. Ale już w 535 r. rozpoczęła się wojna z Ostrogotami w Italii. I tę kampanię prowadził Belizariusz; tak jak i poprzednia wydawała się ona z początku marszem triumfalnym. Część armii bizantyjskiej wkroczyła do Dalmacji, podczas gdy Belizariusz zajął Sycylię a następnie wylądował w Italii. Neapol i Rzym padły jedno po drugim, ale wówczas dopiero rozgorzała zacięta walka. Oblegany przez długi czas w Rzymie Belizariusz z wielką trudnością utorował sobie drogę na północ, opanował Rawennę i zmusił do poddania się mężnego króla Gotów, Witigisa, którego jako jeńca przywiódł do Konstantynopola w 540 r., tak jak przed kilku laty Gelimera. Ostrogoci jednak wkrótce znów zerwali się do zbrojnego oporu pod dowództwem dzielnego Totily. Sytuacja była groźna. Belizariusz został kilkakrotnie pobity a owoce jego poprzednich sukcesów poszły na marne. Dopiero Narses, dzięki swemu talentowi strategicznemu i swej zręczności dyplomatycznej, zdołał złamać opór przeciwnika, po długiej zresztą i zaciekłej walce. Państwo Ostrogotów leżało u stóp Justyniana po dwudziestoletnich, prowadzonych ze zmiennym szczęściem, zmaganiach (555). Zwycięstwo bizantyjskie oznaczało powrót do dawnych stosunków społecznych i gospodarczych. Wywłaszczona przez Ostrogotów arystokracja ziemiańska odzyskała swoje dobra i przywileje. Interwencja Bizancjum w zatargi między władcami w Hiszpanii zakończyła się okupacją południowo-wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego przez armię bizantyjską (554). Wydawało się więc, że Imperium Rzymskie zostało wskrzeszone; co prawda należałoby jeszcze odzyskać znaczne obszary, które niegdyś wchodziły w granice tego Imperium, niemniej jednak cała Italia, większa część Afryki Północnej, część Hiszpanii oraz wyspy Morza Śródziemnego wróciły pod panowanie cesarza wschodniorzymskiego. Morze Śródziemne stało się znowu wewnętrznym morzem Cesarstwa. Te wspaniałe sukcesy osiągnięto jednak drogą wielu ofiar: aby prowadzić wojny na Zachodzie musiano ogołocić z żołnierza granice naddunajskie, osłabła również czujność w stosunku do Persji. Już za Anastazjusza I Martyropolis, Teodosiopolis, Amida Nisibis wpadły w ręce Persów. W r. 532 Justynian zawarł z „królem królów" Chosroesem Anuszirwanem (531-579) pokój „wieczysty" i za cenę daniny płaconej Persji zyskał swobodę ruchów na Zachodzie. 82 Niestety Chosroes już w 540 r. zerwał traktat i wdarłszy się do Syrii zniszczył Antiochię i dotarł aż do wybrzeża morskiego. Na północnych kresach Cesarstwa Persowie spustoszyli Armenię i Iberię, a na wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego zawładnęli Lazyką. Justynian zgodził się na zwiększenie daniny, dzięki czemu uzyskał rozejm na pięć lat. Termin ten był dwukrotnie prolongowany i dopiero w 562 r. doszło ponownie do zawarcia pokoju; tym razem opiewał on na lat 50. Danina na rzecz Persji została znowu zwiększona, ale przynajmniej osiągnięto tyle, że Persowie wycofali się z Lazyki. Niemniej jednak był to początek wielkiej ekspansji Persji w Azji Przedniej kosztem Bizancjum. O wiele jeszcze poważniejsze skutki miały wypadki na Półwyspie Bałkańskim; ledwie skończyły się najazdy germańskie, a już nowy wróg pojawił się na granicy Cesarstwa. Szczególnie dotkliwie dały się we znaki inwazje słowiańskie. Już za Justyna I pojawili się Antowie, a od pierwszych lat panowania Justyniana różne plemiona słowiańskie, wspierane przez Bułgarów, nieustannie wdzierały się na Bałkany. Wojny w Afryce i Italii wymagały tak wielu wysiłków, że siłą faktu obrona Półwyspu Bałkańskiego nie mogła być dostateczna. Wprawdzie Justynian wzniósł cały system fortyfikacji na granicach w Azji i Europie, a na Bałkanach system ten wzmocniony był jeszcze od zewnątrz linią umocnień, która biegła wzdłuż Dunaju, najlepsze jednak fortece nie miały znaczenia, skoro brakowało w nich garnizonów. Fale Słowian zalały cały Półwysep Bałkański aż po Adriatyk, Zatokę Koryncką i wybrzeża Morza Egejskiego i w chwili gdy armia bizantyjska odnosiła zwycięstwa na dalekim zachodzie, wróg pustoszył prowincje położone w centrum kraju. Wprawdzie były to najazdy czysto rabunkowe i najeźdźcy wycofywali się zazwyczaj z łupem na przeciwległy brzeg Dunaju, ale był to już początek penetracji Słowian na terytorium Cesarstwa i bliska chwila ich stałego osiedlania się na Bałkanach. Obok tych niebezpieczeństw z zewnątrz, którym trzeba było stawić czoło, państwo przeżywało silne wstrząsy wewnętrzne. Między autokratycznym rządem w stolicy a jej mieszkańcami, skupionymi w organizacjach politycznych, wybuchła zaciekła walka. W styczniu 532 r. ludność Konstantynopola wszczęła owe straszliwe powstanie, znane jako powstanie Nika. Justynian, za panowania jeszcze Justyna I, faworyzował stronnictwo Błękitnych, które udzielało poparcia jego polityce; działo się to ze szkodą dla partii Zielonych, związanej uprzednio z cesarzem Anastazjuszem I. Po całkowitym przejęciu władzy Justynian starał się wyzwolić spod wpływu demów i w tym celu przedsięwziął liczne ostre środki przeciwko niesfornym stronnictwom ludowym. Represje te — które godziły zarówno w Błękitnych, jak i w Zielonych — rozdrażniły i jednych, i drugich a polityka cesarza, która wymagała wielkich ofiar od poddanych, wpływała na wzmożenie tego rozdrażnienia. Oba demy połączyły się we wspólnej walce przeciwko rządowi. W hipodromie rozległy się niezwykłe wręcz okrzyki: „Niech żyją Błękitni i Zieloni". Powstanie przybrało groźne rozmiary, stolica stanęła w ogniu, jeden z siostrzeńców Anastazjusza I został w hipodromie proklamowany cesarzem i przybrany w purpurę. 83 Justynian uważał wszystko za stracone i postanowił ratować się ucieczką. Od tego kroku odwiodła go stanowczość i energia Teodory, a koronę zachował dzięki przebiegłości Narsesa i odwadze Belizariusza. Narses nawiązał pertraktacje z Błękitnymi i w ten sposób wprowadził rozłam w szeregi powstańców, w tym samym czasie Belizariusz wpadł na czele oddanego cesarzowi oddziału żołnierzy do hipodromu, gdzie doszło do istnej rzezi uczestników rewolty. Masakra ta, której ofiarą padło wiele tysięcy osób, położyła koniec rozruchom. W starciu rządów autokratycznych z instytucją przedstawicielstwa ludowego uosobionego w demach, zwyciężył bizantyjski autokratyzm. Czołowi współpracownicy cesarza, którym musiał dać dymisję na żądanie powstańców, znów powrócili na swoje stanowiska. Kościół Hagii Sophii odbudowano z niesłychanym przepychem. Na miejscu starej świątyni, zamienionej w czasie powstania w kupę zgliszcz, stanął wspaniały kościół ozdobiony kopułą. Styl tego gmachu stanowi punkt zwrotny w rozwoju architektury chrześcijańskiej. Zgniecenie powstania Nika było jednak zwycięstwem dość powierzchownym; polityka Justyniana pociągała za sobą ogromne obciążenia poddanych, a ciężary te wciąż wzrastały na skutek przewlekłych wypraw wojennych, a także istnej namiętności, jaką żywił Justynian do budowania. Za to wszystko trzeba było płacić, rezultatem więc było całkowite wyczerpanie zasobów materialnych kraju. Powszechnie znienawidzony był prefekt pretorium, Jan z Kapadocji, któremu przypadło w udziale niewdzięczne zadanie dostarczania pieniędzy na kosztowne przedsięwzięcia Justyniana. Nie należy jednak umniejszać jego osobistej roli, wszak większość nowel Justyniana skierowana była do niego, jego zasługą była sprawność jaką odznaczała się administracja bizantyjska w owym okresie, a także jego inicjatywie trzeba przypisać energiczne środki przedsięwzięte przez rząd celem zwalczania wielkiej własności ziemskiej. Środki te zresztą chybiły celu, rozwijała się ona nadal ze szkodą zarówno drobnej własności, jak i domen państwowych. Reformy administracyjne Justyniana szły w kilku kierunkach: chodziło w nich o to, by znieść zwyczaj sprzedaży urzędów, zreorganizować system administracyjny, a przede wszystkim zapewnić należyty wpływ podatków. Porzucono zasadę ścisłego rozgraniczenia w prowincjach władzy cywilnej i wojskowej wprowadzonej przez Dioklecjana i Konstantyna. Jednakże obie kompetencje kumulowano w jednym ręku jedynie w niektórych okręgach, przy czym — w zależności od warunków lokalnych — uprawnienia skupiały się bądź w ręku organów cywilnych, bądź też wojskowych. Reformom Justyniana brakowało konsekwencji i dlatego nie mogły doprowadzić do przebudowy skostniałego aparatu administracyjnego. Były to półśrodki, które stanowiły niejako przejście od jasno sformułowanego systemu Dioklecjana do przeciwstawnego mu, lecz niemniej jasnego, systemu Herakliusza. Justynian popierał gorąco również przemysł i handel. Konstantynopol, położony na skrzyżowaniu dróg handlowych między Europą a Azją, był naturalnym punktem wymiany towarów między tymi dwoma kontynentami. Handel śródziemnomorski znajdował się całkowicie w ręku kupców syryjskich i greckich. Ubogie państwa zachodnie miały pod względem gospodarczym nieskończenie mniejsze znaczenie dla Bizancjum niż Wschód, Chiny czy Indie. Bizancjum sprowadzało ze Wschodu artykuły luksusowe, przede wszystkim jedwab, wywoziło zaś drogie tkaniny i wyroby warsztatów syryjskich. 84 Ale bilans handlowy wypadał dla Bizancjum ujemnie, gdyż zapotrzebowanie na artykuły luksusowe było tak znaczne, że import przewyższał eksport. Handel z Chinami mógł być prowadzony jedynie za pośrednictwem Persji, a pośrednictwo to, nawet w okresach pokoju, pociągało zbędne koszty; w razie zatargów wojennych z królestwem Sasanidów — a zatargi te były częste — dowóz jedwabiu całkowicie się urywał. Droga lądowa do Chin biegła przez Persję, a wody Oceanu Indyjskiego były całkowicie opanowane przez kupców perskich, którzy żeglowali od Zatoki Perskiej aż do Taprobany (Cejlon), gdzie ładowali towar dostarczany z Chin. Rząd Justyniana starał się nawiązać z Chinami kontakt drogą okrężną, a mianowicie poprzez swoje bazy na Krymie (Chersonez i Bosfor) i na Kaukazie (Lazyka). Utrzymanie wpływów w tych krajach było sprawą niezwykłej wagi, gdyż stąd prowadzono również ożywiony handel z plemionami zamieszkującymi stepy na północ od Morza Czarnego. Wywożono wino, wyroby włókiennicze i złotnicze, otrzymując w zamian futra, skóry i niewolników. Turcy, których panowanie sięgało w tej epoce do północnych granic Kaukazu, mieli również częste zatargi z Persją z powodu handlu jedwabiem; na tym tle doszło do nawiązania pierwszych kontaktów między Bizancjum a Turkami, a za Justyna II, następcy Justyniana, nawet do zawarcia sojuszu skierowanego przeciwko Persji. Aby ożywić wymianę handlową ze Wschodem i zapewnić sobie drogę morską do Indii przez Morze Czerwone, Justynian utrzymywał przyjazne stosunki z królestwem Etiopii. Kupcy etiopscy nie byli jednak szczęśliwsi od bizantyjskich: nie udało im się złamać przewagi perskiej na Oceanie Indyjskim, zaś droga lądowa od wybrzeży Morza Czarnego do Azji Środkowej była równie trudna, jak niebezpieczna. Sytuacja uległa ogromnej poprawie, gdy agentom bizantyjskim udało się posiąść tajemnicę produkcji jedwabiu i przeszmuglować do Bizancjum kilka kokonów. Jedwabnictwo rozwinęło się tu szybko i to na dużą skalę, szczególnie w samym Konstantynopolu, w Antiochii, Tyrze, Bejrucie a nieco później w Tebach. Stało się jedną z głównych gałęzi przemysłu bizantyjskiego, a jako monopol państwowy jednym z najpoważniejszych źródeł dochodu. Najtrwalszym i najbardziej doniosłym dziełem epoki Justyniana jest kodyfikacja prawa rzymskiego. Komisja, której przewodniczył Trybonian, dokonała tego dzieła w czasie zdumiewająco krótkim. Przede wszystkim zebrano w jedną całość wszystkie edykty cesarskie od czasów Hadriana, posiłkując się Kodeksem Teodozjusza i prywatnymi kompilacjami z czasów Dioklecjana jak: Codex Gregorianus i Codex Hermogenianus. Tak ustalony zbiór praw został ogłoszony w r. 529 jako Codex Justinianus. W pięć lat później ukazało się drugie, poszerzone wydanie. W r. 533 wydano Digesta (Pandecla) — dzieło jeszcze znaczniejsze. Zawierało ono wszystkie pisma wybitnych prawników rzymskich, które łącznie z edyktami cesarskimi stanowiły trzon obowiązującego prawodawstwa. Za podstawę Kodeksu Justyniana służyły poprzednie zbiory praw, 85 chociaż niewątpliwie przewyższał on je pod wieloma względami. Natomiast Digesta były czymś zupełnie nowym; w pracy tej niezliczone, a częstokroć sprzeczne opinie prawników rzymskich zostały po raz pierwszy zebrane i zestawione w jakiś logiczny system. Institutiones zawierały wybrane fragmenty z Digestów i Kodeksu i pomyślane były jako podręcznik dla szkół prawa. Te trzy dzieła uzupełnione z czasem przez Novellae Justyniana, tj. zarządzenia wydane już po ukazaniu się Kodeksu, złożyły się na ów słynny Corpus luris Civilis. O ile przy redagowaniu Kodeksu, Digestów i Institutiones posługiwano się łaciną, to w Novellach zastąpił ją przeważnie język grecki. Wkrótce pojawiły się — również po grecku — wyciągi z głównych części Korpusu, przekłady i komentarze. Ta kodyfikacja, podjęta na tak szeroką skalę, pozwoliła na wprowadzenie jednolitych norm prawnych na obszarze całego cesarstwa. Prawo rzymskie w ujęciu Tryboniana i jego współpracowników regulowało z nieporównaną ścisłością i w sposób niezwykle jasny całokształt życia społecznego i indywidualnego, określało uprawnienia państwa, jednostki, rodziny, wzajemne stosunki obywateli, ich działalność gospodarczą, ich prawa majątkowe. Błędem byłoby sądzić, że Corpus luris Civilis jest mechanicznym odzwierciedleniem spuścizny rzymskiej; prawnicy bizantyjscy nie ograniczyli się do zrobienia z niej wyciągów, lecz wprowadzili wiele zmian, aby dawne przepisy dostosować do odmiennej struktury społecznej, do wymogów etyki chrześcijańskiej i obyczajów zhellenizowanego Wschodu. Pod wpływem chrześcijaństwa wiele przepisów złagodzono, co zaznaczyło się szczególnie w dziedzinie prawa rodzinnego. Z drugiej jednak strony zaznaczyła się i ekskluzywność dogmatyki chrześcijańskiej: wszystkie inne wyznania zostały pozbawione opieki prawa. Corpus głosi wprawdzie zasadę równości i braterstwa wszystkich ludzi, ale nie należy przeceniać znaczenia tych pięknych haseł. To, że sytuacja niewolników polepszyła się, że prawodawca nie tylko ułatwiał, lecz wprost polecał ich wyzwalanie, wynikało tylko częściowo z nakazów etyki chrześcijańskiej, daleko bowiem większe znaczenie miał fakt, że w VI w. niewolnik jako siła robocza odgrywał rolę całkowicie drugorzędną w życiu gospodarczym kraju, a przede wszystkim w rolnictwie. Podstawową siłą roboczą byli już od dawna koloni, a dla nich prawodawstwo Justyniana nie miało żadnych Względów. Przeciwnie, podkreślono silnie związanie kolonów z glebą, którą uprawiali, czyli — inaczej mówiąc — poddaństwo przeważającej większości chłopów zostało ponownie usankcjonowane prawem. Charakterystyczną cechą Justynianowego prawodawstwa jest nacisk położony na absolutyzm władzy cesarskiej. Władza ta została ugruntowana na podstawach prawnych, co wpłynęło na kształtowanie się doktryn politycznych nie tylko w Bizancjum, ale i na Zachodzie. Corpus luris Civilis stał się punktem wyjścia dla całego późniejszego rozwoju ustawodawstwa bizantyjskiego, które zresztą zawsze opierało się na wzorach rzymskich. Natomiast na Zachodzie dopiero od XII w datuje się nawrót do prawa rzymskiego. Nawrót ten dokonał się jednak poprzez poznanie prawodawstwa bizantyjskiego, którego znaczenie dla ukształtowania i rozwoju politycznych i prawnych koncepcji w państwach 86 zachodnioeuropejskich było wprost ogromne, prawo rzymskie w tej formie, w jakiej przekazali je prawnicy Justyniana, stanowi, począwszy od VI w aż po czasy najnowsze, podstawę naszych pojęć prawnych. Justynian był ostatnim cesarzem rzymskim na tronie bizantyjskim, ale był zarazem władcą chrześcijańskim głęboko przekonanym o boskim pochodzeniu swojej władzy. Jego marzenia o państwie uniwersalnym były wprawdzie kontynuacją tradycji rzymskiej, ale miały również i inne podłoże, pojęcie Imperium Rzymskiego łączyło się dlań nierozerwalnie z pojęciem chrześcijańskiej ekumene a zwycięstwo idei chrześcijańskiej nad wszystkimi innymi religiami uważał za swoje posłannictwo i to równie doniosłe, jak restauracja potęgi rzymskiej Od czasów Teodozjusza I żaden panujący nie włożył tyle wysiłku w chrystianizację swego państwa i wyplenienie pogaństwa. Profesorom-poganom zakazał nauczania, a w r. 529 zamknął Akademię w Atenach, ten azyl pogańskiego neoplatonizmu. Jej profesorowie schronili się na dworze króla perskiego, krzewiąc w jego państwie kulturę grecką. Stara religia została wygnana z Bizancjum, a wraz z tym faktem został zamknięty jeden długi rozdział dziejów ludzkości. Justynian nie zadowalał się rolą gorliwego obrońcy Kościoła, ale chciał być jego głową. I w tym więc wypadku, chociaż szczery chrześcijanin, hołdował tradycjom rzymskim w jego pojęciu religia nie mogła stanowić w państwie jakiejś dziedziny niezależnej i oderwanej od spraw ogólnych. Toteż papieży i patriarchów uważał za swych poddanych i w ten sposób ich traktował. Rządził Kościołem tak samo, jak rządził państwem, wglądając osobiście we wszystkie szczegóły organizacji kościelnej a nawet zastrzegając sobie decyzję w kwestiach dogmatu i liturgii. Zwoływał synody, pisywał traktaty teologiczne, układał hymny religijne. Panowanie Justyniana jest okresem największej ingerencji władzy świeckiej w sprawy Kościoła, jaki zna historia. Żaden cesarz bizantyjski przed nim ani żaden po nim nie sprawował pod tym względem tak nieograniczonej władzy. W polityce religijnej największe trudności sprawiał stosunek do monofizytyzmu. Zdobyczy terytorialnych na Zachodzie nie można byłoby utrzymać w razie zatargów ze Stolicą Apostolską, porozumienie zaś z nią było osiągalne jedynie za cenę orientacji antymonofizyckiej. Stanowisko takie kryło jednak w sobie poważne niebezpieczeństwo: podsycałoby zadawnioną niechęć Syrii i Egiptu do metropolii, przyczyniając się tym samym do wzmożenia tendencji separatystycznych. Tak więc porozumienie z Kościołem rzymskim oznaczało rozpętanie opozycji na Wschodzie a zbliżenie z kościołami monofizyckimi w Syrii i Egipcie — poważny konflikt zarówno na Zachodzie, jak i w centralnych prowincjach państwa. Justynian próżno szukał wyjścia z tej sytuacji. Wprawdzie pod jego presją piąty sobór powszechny w Konstantynopolu (553) potępił pisma Teodora z Mopsuestii, Teodoreta z Cyru i Ibasa z Edessy, rzekomo za zawarte w nich tendencje nestoriańskie, jednak krok ten wywołał nowe spory a nie ułagodził monofizytów. Wszystkie inne próby porozumienia z nimi zawiodły i przyczyniły się tylko do pogorszenia i tak już napiętej sytuacji w państwie. Pomimo wszystkich braków państwo Justyniana było tworem potężnym; stare Imperium przeżywało swoje ostatnie odrodzenie zarówno pod względem politycznym, jak kulturalnym, dając jakby raz jeszcze miarę swoich sił żywotnych. 87 Granice jego objęły znowu cały świat śródziemnomorski. Literatura i sztuka, choć przesiąknięte już duchem chrześcijańskim, nawiązywały jeszcze do tradycji klasycznych i doszły do wielkiego rozkwitu. Po tym rozkwicie jednak nastąpił długi okres upadku, gdyż panowanie Justyniana stało się zakończeniem wielkiej epoki w dziejach ludzkości, a nie — jak tego pragnął — początkiem nowej ery, Nie zdołał odbudować Imperium Rzymskiego, przywrócił mu jedynie — i to tylko na jakiś czas — jego dawne granice, ale nie był w stanie tchnąć nowego życia w ten przestarzały organizm. Dzieło Justyniana opierało się na kruchych podstawach, a gdy załamało się nagle — konsekwencje tego były fatalne. Po oszałamiających sukcesach Justynian pozostawił swoim następcom Cesarstwo gospodarczo wyczerpane i zrujnowane pod względem finansowym. Musieli oni naprawiać błędy swego wielkiego poprzednika, aby uratować to, co jeszcze było do uratowania. Najcięższym ciosem dla Cesarstwa była utrata Italii, której odzyskanie kosztowało tyle wysiłków i ofiar. W r. 568 Longobardowie najechali półwysep i wkrótce opanowali jego znaczną część. W Hiszpanii rozpoczęła się kontrofensywa Wizygotów. Kordoba, najważniejszy punkt oparcia Bizantyjczyków, odebrana im przejściowo w 572 — a wkrótce odzyskana — powróciła definitywnie do Wizygotów już w 584 r.; w czterdzieści lat później odzyskali wszystkie terytoria, jakie zostały podbite przez Justyniana na południu Hiszpanii Mimo nieustającej wojny podjazdowej z plemionami mauretańskimi, Cesarstwo zdołało utrzymać swoje pozycje w Afryce aż do inwazji arabskiej, a nawet w samej Italii spore obszary pozostawały przez wiele lat w posiadaniu bizantyjskim. Niemniej przecież wielkie plany Justaniana załamały się całkowicie, a ze światowego dominium, o którym marzył, uratowano jedynie resztki; z czasem stały się one bazą dla polityki bizantyjskiej na Zachodzie. Siłą faktu najważniejszym problemem polityki bizantyjskiej stały się sprawy Wschodu. W Azji Przedniej stanowisko Bizancjum było mocno zachwiane i następcy Justyniana dążyli przede wszystkim do odzyskania utraconych pozycji. Dominującą cechą ich polityki w ciągu kilkudziesięciu następnych lat była nieustępliwość w stosunku do Persji: siostrzeniec i następca Justyniana, Justyn II (565-578), nie bacząc, iż odziedziczył państwo wewnętrznie bardzo wyczerpane, odmówił królowi perskiemu wypłaty zaległych danin. Odmowa ta równała się zerwaniu traktatu pokojowego, który Justynian zawarł kosztem wielu wysiłków i stała się powodem długiej i uciążliwej wojny. Chodziło przede wszystkim o Armenię, która zawsze była jabłkiem niezgody między tymi dwoma mocarstwami ze względu na swoje ogromne znaczenie strategiczne i handlowe. W rozpatrywanym okresie posiadanie Armenii miało dla Bizancjum większą niż kiedykolwiek wagę, jeżeli bowiem napływ Germanów wywołał niegdyś w Cesarstwie ostry kryzys, to jednocześnie odpływ tej fali barbarzyńców na Zachód miał równie poważne konsekwencje, gdyż pozbawiał armię bizantyjską najemnego żołnierza. Trzeba więc było szukać innych źródeł rekrutacji 88 a tych dostarczyć mogła wojownicza ludność Armenii. Przez dobre dwadzieścia lat Justyn II, Tyberiusz-Konstantyn (578-582) i Maurycjusz (582-602) prowadzili wojnę ze zmiennym powodzeniem. Dopiero zaburzenia wewnętrzne, których widownią stała się Persja, przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Bizancjum, reszty dokonała energia cesarza Maurycjusza; dzięki jego poparciu młody Chosroes II Parwis, wnuk wielkiego Chosroesa, odzyskał tron i w zamian za udzieloną sobie pomoc oddał Cesarstwu Bizantyjskiemu znaczną część Armenii znajdującej się pod panowaniem perskim. Pokój został zawarty w r. 591. W szeregu władców bizantyjskich Maurycjusz zajmuje bez wątpienia miejsce poczesne; jego panowanie stanowi doniosły etap w przejściu od schyłkowego, chylącego się do upadku Cesarstwa Rzymskiego, do nowego pełnego sił państwa, jakim było w średniowieczu Bizancjum. Wyraźne zainteresowanie sprawami Wschodu, jakie cechowało rządy tego cesarza, w sposób nieunikniony pociągało za sobą chwilowe zaniechanie podbojów Justyniana na Zachodzie, nie oznaczało jednak całkowitej z nich rezygnacji. Przeciwnie, dzięki energicznym krokom przedsięwziętym przez Maurycjusza, Cesarstwo zachowało na czas dłuższy część przynajmniej tych posiadłości. Z resztek Justynianowych podbojów Maurycjusz utworzył dwa egzarchaty: Rawenny i Kartaginy, którym starał się zapewnić wystarczające środki obrony. Wybrzeże północnoafrykańskie zostało przekształcone na okręg wojskowy. Ten sam system zastosowano do egzarchatu Rawenny, który był jakby wysepką bizantyjską wśród longobardzkiego morza. Do kompetencji egzarchów należała nie tylko władza wojskowa, ale i cywilna. Obydwa egzarchaty stanowiły forpoczty bizantyjskie na Zachodzie i oznaczały początek militaryzacji państwa bizantyjskiego; stały się one wzorem przy organizowaniu tzw. temów. Testament Maurycjusza, sporządzony w czasie jego obłożnej choroby w r. 597, świadczy najlepiej, jaką wagę przywiązywał ten monarcha do posiadłości Bizancjum na Zachodzie. W myśl bowiem testamentu, jego najstarszy syn, Teodozjusz, miał panować nad wschodnią częścią Cesarstwa, drugi, Tyberiusz, nad wyspami położonymi na Zachodzie i nad posiadłościami w Italii. Stolicą pierwszego miał być Konstantynopol, drugiego — Rzym. Był to więc nawrót do dawnej idei jednego uniwersalnego państwa, podzielonego na dwie części i do rządów kolektywnych, a Rzym miał stać się znowu siedzibą monarchy, drugą stolicą Cesarstwa. Na Zachodzie zachowano więc to, co się udało uratować ze świetnej reconquisty Justyniana, w Azji przywrócono pokój, co prawda tylko prowizoryczny, natomiast sytuacja na Bałkanach przedstawiała się bardzo źle. Chaos wywołany najazdami Słowian 89 wzmógł się jeszcze wraz z pojawieniem się w Europie środkowej Awarów. Na równinie panońskiej powstał potężny związek plemienny i Bizancjum znalazło się wobec niebezpieczeństwa inwazji Awarów i podległych im Słowian osiadłych nad średnim biegiem Dunaju. Niebawem na Unii granicznej rozgorzała walka o przejście przez Dunaj i Sawę. W dwa lata później padło Viminacium i przejściowo Singidunum. Bizantyjskie linie obronne zostały przerwane i nawała awaro-słowiańska zalała cały Półwysep Bałkański. Jednocześnie i niezależnie od Awarów plemiona słowiańskie znad dolnego Dunaju poczęły wdzierać się w granice Cesarstwa. Doszło do pierwszego oblężenia Tesaloniki przez Słowian w r. 584, a w 586 do jej oblężenia przez połączone siły Słowian i Awarów. Faktem jednak o wiele bardziej brzemiennym w skutki, niż te łupieżcze wyprawy, było osiedlanie się Słowian na Bałkanach, które rozpoczęło się w ostatnim dwudziestoleciu VI w. Słowianie nie zadowalali się już rabunkiem, zawładnęli ziemią i mocną stopą stanęli na terytorium bizantyjskim. Żadne z wydarzeń, jakie zaszły w omawianym przez nas okresie, nie wpłynęło tak na dalsze losy Bizancjum, jak ta masowa penetracja słowiańska. Dotychczas wszystkie najazdy barbarzyńskie na Cesarstwo miały charakter przejściowy a nawet wielki najazd Germanów, tak doniosły w swych skutkach, ostatecznie zwrócił się w inną stronę. Słowianie natomiast osiedlili się na Bałkanach na stałe i z czasem utworzyli na zajętym terenie własne, niepodległe państwa. Bizancjum, wyczerpane długotrwałymi wojnami prowadzonymi za Justyniana na Zachodzie, a za jego następców z Persją, zmuszone było przejść na Bałkanach na pozycje czysto obronne. Dopiero pomyślne zakończenie wojny z Persją umożliwiło podjęcie nad Dunajem kontrofensywy przeciwko Słowianom. W istocie tylko potężne, uwieńczone powodzeniem natarcie na zaplecze Słowian na lewym brzegu Dunaju mogło zapewnić Cesarstwu panowanie nad Półwyspom Bałkańskim i zabezpieczyć pomocne granice. W 592 r. rozpoczęła się. wojna, która miała zadecydować o losach tego półwyspu. Początkowo przyjęła ona obrót pomyślny dla Bizantyjczyków, udało im się parokrotnie przekroczyć Dunaj 90 i odnieść kilka zwycięstw nad Słowianami i Awarami. Jednak wobec niezmiernej liczebności Słowian nie miało to wielkiego znaczenia. Działania wojenne przeciągały się w nieskończoność a ich prowadzenie w kraju tak oddalonym było bardzo trudne; toteż morale armii obniżyło się w sposób zastraszający. Po załamaniu się wielkich planów Justyniana autorytet rządu mocno podupadł. Reakcja przeciwko absolutyzmowi Justyniana wyraziła się nie tylko we wzroście znaczenia senatu, ale także i w dążeniu ludu do odzyskania dawnych praw. We wszystkich większych miastach Cesarstwa antagonizmy społeczne i spory religijne doprowadzały do coraz to ostrzejszych konfliktów między Zielonymi a Błękitnymi, a na przełomie VI i VII w. agresywność demów osiągnęła punkt kulminacyjny. W armii dyscyplina była bardzo rozluźniona, a że władze w Konstantynopolu, zmuszone do daleko idących oszczędności, często zalegały z wypłatą żołdu, więc niezadowolenie żołnierzy wyrażało się nieraz w gorszących antyrządowych demonstracjach. Ogólny stan depresji udzielił się również armii, zmęczonej i zniechęconej beznadziejną wojną. Iskrą rzuconą na proch był rozkaz, aby wojska przeszły na zimowe leża na lewy brzeg Dunaju (602). Żołnierze zbuntowali się i okrzyknęli swym wodzem oficera niskiej rangi, na poły barbarzyńcę, Fokasa, który stanąwszy na ich czele niezwłocznie ruszył na stolicę. Dało to początek powstaniu w Konstantynopolu; oba rywalizujące ze sobą stronnictwa — Błękitnych i Zielonych — wystąpiły przeciwko rządowi. Maurycjusz został zdetronizowany; za zgodą senatu cesarzem ogłoszono Fokasa. Dziesięć lat uporczywych walk nad Dunajem zakończyło się więc całkowitym niepowodzeniem, a niepowodzenie to przesądziło o losach Półwyspu Bałkańskiego; został on nieodwołalnie wydany na łup słowiańskich najeźdźców. Państwo bizantyjskie przeżywało w tym okresie ciężki kryzys wewnętrzny. Odziedziczona po schyłkowym Cesarstwie Rzymskim struktura polityczna i społeczna poczęła walić się w gruzy tak, że panowanie Fokasa (602-610) mogłoby faktycznie być nazwane agonią dawnego państwa cezarów. Długo tłumione niezadowolenie wyraziło się w ostrych konfliktach, którym nie mógł zapobiec system terroru, uprawianego przez Fokasa; Maurycjusz, uwięziony, zdetronizowany, nie uniknął śmierci: został ścięty. Ten sam los spotkał jego pięciu synów, a ojciec musiał się przyglądać wykonywaniu wyroku. Po tych pierwszych egzekucjach nastąpiła fala innych. Terror godził przede wszystkim w przedstawicieli najznamienitszych rodzin, a odpowiedzią nań były liczne spiski, z których każdy kończył się nowymi egzekucjami. Rządy Fokasa znalazły uznanie jedynie w Rzymie; już od schyłku VI w. ostry konflikt wywiązał się między Rzymem a Konstantynopolem, gdyż papież Grzegorz zaprotestował kategorycznie przeciwko tytułowi „patriarchy ekumenicznego", jaki — prawie 91 od stu lat — nadawali sobie patriarchowie Konstantynopola. Maurycjusz przyjął ten protest z chłodną rezerwą, ale Fokas okazał się bardziej ustępliwy. Jego prorzymskie nastawienie wyraziło się najjaskrawiej w piśmie z 607 r. adresowanym do papieża Bonifacego III; przyznaje nim Kościołowi rzymskiemu zwierzchnictwo nad wszystkimi kościołami chrześcijańskimi. Stolica Apostolska wywdzięczyła mu się wznosząc na jego cześć kolumnę na Forum Romanum i ozdabiając ją napisami, gloryfikującymi jego osobę. Natomiast w swoim własnym kraju cesarz był coraz bardziej znienawidzony; ze szczególną siłą nienawiść ta przejawiała się w Azji Przedniej, gdzie na jego rozkaz Żydzi i monofizyci padali ofiarą krwawych prześladowań. Wewnątrz kraju walki stronnictw stawały się coraz bardziej zaciekłe i zataczały coraz szersze kręgi. Stronnictwo Zielonych, które początkowo popierało Fokasa, przeszło z biegiem czasu do tak gwałtownej opozycji, iż jego członkom zakazano piastowania jakichkolwiek funkcji publicznych, a że Błękitni opowiedzieli się w pewnej mierze za rządami terroru, więc między obydwoma demami dochodziło do ostrych starć. Wojna domowa ogarnęła całe Cesarstwo. Jednocześnie nastąpiła katastrofa, której tak usilnie starano się zapobiec w poprzednich kilkudziesięciu latach za cenę ciężkich walk. System obrony załamał się kompletnie nie tylko na Bałkanach, ale i w Azji. Król Persji, Chosroes II, rozpoczął wojnę przeciwko Bizancjum, aby — jak twierdził — pomścić śmierć Maurycjusza. 92 Zarówno zdolność, jak i chęć oporu osłabły w rozdartym wewnętrznie Cesarstwie i chociaż z początku broniono się dość zacięcie, to jednak bitwy kończyły się porażką Bizantyjczyków. Wojska perskie sforsowały granicę i w r. 605 — zdobyły fortecę Dara, po czym poczęły szybko posuwać się w głąb Azji Przedniej, wkroczyły do Azji Mniejszej i zawładnęły Cezareą. Jeden z oddziałów perskich dotarł aż do Chalkedonu. Na przeciwległym krańcu Cesarstwa Awarowie i Słowianie znowu zaatakowali Bałkany. Fokas, chcąc ich zatrzymać, wznowił w r. 604 wypłatę daniny chaganowi Awarów. Ustępstwo to jednak było daremne. Cały Półwysep Bałkański został niebawem zalany przez ogromne masy Słowian. Cesarstwo znajdowało się na skraju przepaści. Ratunek nadszedł z najbardziej oddalonych kresów państwa; na czele jawnej już opozycji, jaką wywołały terrorystyczne rządy Fokasa, stanął egzarcha Kartaginy, Herakliusz. Po zapewnieniu sobie poparcia Egiptu wysłał przeciwko stolicy eskadrę pod dowództwem swego syna, również Herakliusza. We wszystkich portach, do których zawijała flota, młody Herakliusz spotykał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony ludności, szczególnie zaś ze strony demu Zielonych. 3 października 610 r. zawinął pod mury Konstantynopola. Miasto powitało go jak zbawcę i już 5 października patriarcha włożył mu na skronie cesarską koronę. Rządy Fokasa zostały obalone, on sam stracony, jego posąg na hipodromie wywrócono na znak „damnatio memoriae" a następnie publicznie spalono. Jednocześnie — a to jest charakterystyczne — spalono i sztandar stronnictwa Błękitnych". Lata anarchii, jaka cechowała całe panowanie Fokasa, tworzą jakby Unię demarkacyjną między okresem schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego (lub, jeśli kto woli, wczesnego okresu państwa bizantyjskiego) a nową erą. Z tego ciężkiego kryzysu Bizancjum wyłoniło się jako organizm całkowicie odmienny, wyposażony w świeże siły, zwolniony od przeżytych form, hamujących jego naturalny rozwój a odziedziczonych po starożytnym Rzymie. I z tą chwilą rozpoczyna się właściwa historia Bizancjum, która jest historią państwa greckiego w średniowieczu. 93 II. WALKA O EGZYSTENCJĘ I ODRODZENIE PAŃSTWA BIZANTYJSKIEGO (610-711) ŹRÓDŁA Panowanie Justyniana to czasy rozkwitu życia umysłowego w Bizancjum, ale począwszy od VII w rozpoczyna się już okres regresji. Zaznaczyła się ona zwłaszcza po śmierci Herakliusza. Lata, jakie po niej nastąpiły, uchodzą — nie bez słuszności — za „ciemny" okres historii bizantyjskiej, a źródła, jakimi do nich rozporządzamy, są niezwykle ubogie. Bohaterskie czyny Herakliusza znalazły swego piewcę W osobie Georgiosa Pisidesa, diakona, skeuoi chartofilaksa kościoła Hagii Sophii za patriarchy Sergiosa (610-638). Ten niezwykle utalentowany poeta (potomność stawiała go na równi z Eurypidesem) pozostawił po sobie wiele utworów pisanych wierszem jambicznym a między nimi poematy o wyprawie Herakliusza przeciwko Persom w 622 r., o atakach Awarów na Konstantynopol w 626 r. oraz panegiryk zatytułowany Herakliada, opisujący ostateczne zwycięstwo nad Persami. Szczegółowe wiadomości o oblężeniu Konstantynopola w r. 626 przez Awarów i Słowian podaje jedno z przemówień Teodora Synkellosa, świadka tych wydarzeń, który tak jak i Pisides był skeuofilaksem i presbiterem kościoła Hagii Sophii. Do współczesnych Herakliusza należał również autor tzw. Chronicon Pascale; on — tak jak Georgios — był również jednym z zaufanych współpracowników patriarchy Sergiosa. Jego praca jest czymś w rodzaju tablicy chronologicznej opatrzonej komentarzami i sięgającej od Adama i Ewy do'629 r. Zachowała się jednak do r. 627. Wartość przedstawia jedynie część końcowa, przypadająca na lata po śmierci Maurycjusza. Dwie kroniki: Teofanesa oraz patriarchy Nicefora są najważniejszymi i równocześnie jedynymi historycznymi źródłami greckimi dla poznania okresu panowania Herakliusza i jego następców. Kronika mnicha Teofanesa, spisana między r. 810 a 814 jest kontynuacją kroniki Georgiosa Synkellosa; rozpoczyna się tam, gdzie Synkellos urwał swoją narrację, tj. od Dioklecjana, a kończy się na objęciu władzy przez Leona V. Dotyczy więc okresu od r. 284 do 8133. Teofanes nie był obiektywny, nie miał ani głębokiej kultury umysłowej, ani wyczucia historycznego, niemniej jednak jego kronika oparta na autentycznych źródłach ma ogromne znaczenie dla badaczy VII i VIII stulecia. Charakterystyczną cechą tego dzieła jest drobiazgowo opracowany system chronologiczny, który stał się podstawą dla wszystkich wyliczeń .chronologicznych, dotyczących tych dwu „ciemnych wieków" historii bizantyjskiej. Kronika ma formę roczników; każdy rok rozpoczyna się tablicą, na której wymienione są równolegle: rok od narodzenia Chrystusa, kolejny rok panowania cesarza bizantyjskiego, władców perskich i arabskich oraz pontyfikatu papieża i czterech patriarchów. Teofanes podaje nie tylko rok według ery aleksandryjskiej 95 (zgodnie z którą od stworzenia świata do narodzin Chrystusa upłynęło 5492 lata), lecz także odnośną indykcję, chociaż w większości wypadków nie podaje kolejnego roku w indykcji. Na skutek błędnego rozłożenia materiału datowanie Teofanesa w okresie od 6102 (tj. r. 609-610) do 6265 (tj. 772-773) nie zgadza się z indykcją bądź wymienioną w tekście, bądź dającą się wyliczyć. Poza krótkim okresem 6207-6218 (tj. 714-715 do 725-726) data Teofanesa jest o rok spóźniona, natomiast indykcją podana jest zawsze prawidłowo. Toteż przy korzystaniu z jego danych chronologicznych do podanej daty rocznej należy dodać jeden rok. Kronika Teofanesa cieszyła się wielkim uznaniem w Bizancjum i na niej opierała się cała późniejsza annalistyka bizantyjska. Na Zachodzie zapoznano się z nią już w drugiej połowie IX w. dzięki przekładowi Anastazjusza Bibliotekarza. Przekład ten, dokonany z tekstu znacznie starszego od wszystkich rękopisów, jakie się zachowały, do dziś nie utracił swego znaczenia. Nicefor, patriarcha konstantynopolitański w latach 806-815, pozostawił poza licznymi traktatami teologicznymi krótką historię obejmującą okres od r. 602 po r. 769 — historia syntomos. W trakcie pisania czerpał częściowo z tych samych, nieznanych nam dziś źródeł, co i Teofanes. Dziełko to nie jest tak szczegółowe, jak kronika Teofanesa, ale dorównuje jej pod względem wartości historycznej i odznacza się o wiele większym obiektywizmem. Natomiast prawie zupełnie bezwartościowa jest ułożona przez Nicefora tablica chronologiczna, sięgająca od Adama aż po r. 829, który jest rokiem śmierci autora. Wiadomości, jakich dostarczają pisarze wschodni, kompensują w pewnej mierze ubóstwo źródeł greckich. Na pierwszym miejscu wymienić należy Sebeosa, biskupa armeńskiego, który w połowie VH wieku — zapewne ok. 661 r. — napisał Historię Herakliusza. Dzieje Herakliusza i jego wielkiego przeciwnika Chosroesa II są wprawdzie głównym, ale nie jedynym tematem tej pracy. Rozpoczyna się ona krótkim opisem okresu poprzedzającego panowanie Herakliusza a doprowadzona jest aż do wyniesienia Moawiji na kalifat (661). Autor najwięcej uwagi poświęca sprawom Kościoła armeńskiego. Ważnym źródłem, szczególnie do pierwszych lat panowania Herakliusza, jest Kronika świata, napisana u schyłku VII stulecia przez biskupa Jana z Nikiu (Egipt). Niestety zachowała się ona jedynie 96 w późnej wersji etiopskiej i z licznymi defektami. Należy również wymienić kilka anonimowych kronik syryjskich, zarówno współczesnych, jak i późniejszych, a także kronikę Eliasza, metropolity Nisibis, opartą na materiałach znacznie wcześniejszych, i niezwykle cenną pracę Michała Syryjczyka Źródłem obfitującym w informacje o inwazjach słowiańskich na Bałkany są Miracula Sti Demetrii. Dają one żywy, pełen interesujących szczegółów obraz ataków słowiańsko-awarskich na Tesalonikę u schyłku VI, w początkach i drugiej połowie VII w. Ten hagiograficzny utwór, który w znacznej mierze uzupełnia nasze skąpe wiadomości o życiu Słowian południowych w ich nowych siedzibach, składa się z dwu części. Pierwsza powstała w drugim dziesięcioleciu VII w., autorem jej był Jan, arcybiskup Tesaloniki; druga wyszła spod pióra nieznanego kontynuatora w ósmym dziesięcioleciu tegoż stulecia, trzecia część, dorzucona później do poprzednich, nie przedstawia żadnej wartości. Najważniejszymi źródłami do historii Kościoła są Akta VI Soboru Powszechnego i Quinisextum oraz pisma Maksyma Wyznawcy (Homologety). Siódme stulecie jest nader ubogie również pod względem źródeł prawnych; bezcennym dokumentem jest tzw. Kodeks agrarny — Nomos georgikos, który według wszelkiego prawdopodobieństwa odnieść należy do tej epoki. Wprawdzie z całą pewnością można jedynie stwierdzić, że powstał w VII lub VIII w., lecz zgodnie z ogólnie panującą opinią nie mógł powstać później niż w pierwszej połowie VIII W. Treść tego dokumentu każe jednak myśleć raczej o ostatnich latach VII w., a to tym więcej, że intytulacja zdaje się nawiązywać do Justyniana II. 97 Wreszcie należy wymienić Kodeks morski — Nomos rodion nautikos: jest to kompilacja rozlicznych przepisów odnoszących się do żeglugi morskiej. Niepodobna bliżej określić kiedy powstała, można jedynie przyjąć, iż przypada na okres między r. 600 a 800. 98 WOJNY Z PERSAMI I AWARAMI. REFORMY HERAKLIUSZA W chwili gdy Herakliusz — jeden z najwybitniejszych monarchów bizantyjskich — obejmował władzę, Cesarstwo znajdowało się w stanie całkowitego upadku. Kraj był wyczerpany zarówno pod względem finansowym, jak i gospodarczym, przestarzały aparat administracyjny prawie wcale nie funkcjonował. Zawiodła również organizacja sił zbrojnych, oparta na rekrutacji najemnika, brakowało pieniędzy na opłacenie żołdu, brakowało również rezerw ludzkich Centralne prowincje kraju znajdowały się w ręku nieprzyjaciela: Awarowie i Słowianie opanowali Bałkany a Persowie rozsiedli się w samym sercu Azji Mniejszej. Bizancjum znajdowało się więc na skraju przepaści; od zguby uratowało się tylko i wyłącznie dzięki temu, że zdołało odrodzić się pod względem społecznym, politycznym i kulturalnym Początkowo osłabione i zubożałe nie miało sił oprzeć się natarciu wroga. Przez pewien czas Herakliusz wahał się, czy nie przenieść swej rezydencji do Kartaginy; stamtąd wyruszyła przecież wyprawa, która obaliła terrorystyczne rządy Fokasa, tam można było zorganizować kontrofensywę a potem rozpocząć generalny atak. Zamiar ten jednak wywołał ogromne przygnębienie wśród ludności Konstantynopola oraz energiczny protest ze strony patriarchy Sergiosa i wobec tego został poniechany. Ale już sam fakt, że mógł powstać, świadczy jak niesłychanie trudna była sytuacja na wschodniej granicy, a także jaką wagę przywiązywano do posiadłości na Zachodzie. Penetracja Słowian na Bałkany rozpoczęła się już od schyłku VI w., ale ich masowe osiedlanie datuje się od pierwszych lat VII stulecia, po owej nieudanej ekspedycji za Dunaj, przedsięwziętej przez cesarza Maurycjusza. Chmary Słowian i Awarow zalały cały półwysep aż do wybrzeży Adriatyku na zachodzie a do Morza Egejskiego na południu i wschodzie. Po doszczętnym zrabowaniu i zniszczeniu kraju, Awarowie wycofali się na terytoria położone na północ od Dunaju, Słowianie natomiast zainstalowali się na dobre na zdobytych terenach, które przeszły w ich posiadanie. Nie tylko zajęli całą Mezję i Macedonię, ale — pustosząc Trację — posunęli się aż pod mury Konstantynopola. Wspierani przez hordy Awarow atakowali ze szczególnym zacietrzewieniem Tesalonike, oblegając ją kilkakrotnie. Miasto zdołało się obronić, ale najeźdźcy; po spustoszeniu jego okolic, rzucili się przez Tesalię na Grecję środkową i Peloponez. Stamtąd Słowianie, już obeznani z żeglugą, skierowali się na wyspy greckie, lądując aż na Krecie. Inwazja nie oszczędziła także Dalmacji; ok. 614 r. została zniszczona Salona, centrum administracyjne całej prowincji. Zniszczenie tego miasta oznaczało koniec panowania bizantyjskiego i koniec cywilizacji rzymsko-bizantyjskiej na zachodnim wybrzeżu Bałkanów. Wraz z Saloną i wieloma innymi nadbrzeżnymi miastami zdobyte zostały również miasta położone w głębi półwyspu: Singidunum (Belgrad), Viminacium (Kostolacz), Naissus (Nisz), Sardyka (Sofia). Poza Konstantynopolem i Tesaloniką w ręku Bizantyjczyków pozostało na Bałkanach tylko parę. miast położonych nad Adriatykiem: Jadar (Zadar, Zara) 99 i Trogurium (Trogir) na północy, Budua (Budva), Scodra (Skadar) i Lissus (Lesz) na południu Na całych Bałkanach zaszły ogromne zmiany etniczne, tym większe, że nowa fala Słowian napływała bezustannie. Pokryła ona cały półwysep aż po okolice najbardziej wysunięte na południe. Nawet Peloponez przeszedł pod panowanie Słowian na przeszło dwa stulecia, nie wynika jednak z tego bynajmniej, by Grecja została kompletnie i definitywnie zeslawizowana Z biegiem czasu, stopniowo grecki aparat administracyjny zdołał umocnić się w samej Grecji i w pasie nadmorskim, dzięki czemu te terytoria zachowały lub odzyskały greckie oblicze. Uciekając przed nawałą słowiańską ludność miejscowa chroniła się na pobliskie wyspy lub w okolice nadmorskie. Te migracje zasiliły element grecki na wybrzeżu południowym i wschodnim, a romański na zachodnim i powoli zapewniły im przewagę nad elementem słowiańskim. Niemniej jednak i tutaj penetracja słowiańska zaznaczyła się silnie. Cały środek Półwyspu Bałkańskiego, a więc jego większa część, pokrył się osiedlami słowiańskimi, które źródła bizantyjskie zaczęły określać jako Sklawinie, rozumiejąc pod tą nazwą rejony, nie podlegające już władzy bizantyjskiej. W tym samym czasie Persja rozszerzała swoje podboje w Azji Przedniej; wprawdzie udało się zmusić wroga do wycofania się z Cezarei (611), lecz próba kontrofensywy bizantyjskiej w Armenii i Syrii załamała się na całej linii. W r. 613 armia cesarska poniosła ciężką klęskę pod Antiochią i od tej chwili rozpoczął się szybki marsz Persów w głąb kraju. Na południu opanowali Damaszek, na północy utorowali sobie drogę ku Cylicji i zajęli Tars, miejsce obronne wielkiej wagi. Jednocześnie Bizantyjczycy zostali wyparci z Armenii. Bolesnym ciosem dla chrześcijaństwa było zdobycie przez Persów .w r. 614 Jerozolimy po trzytygodniowym oblężeniu. Przez trzy dni miasto wydane było żołdactwu na rabunek, a kościół Grobu Świętego, wzniesiony za Konstantyna Wielkiego, został spalony. Wywołało to ogromne przygnębienie w Bizancjum, 100 tym większe że jedna z najcenniejszych relikwii — krzyż święty — wpadła w ręce wroga i została wywieziona do Ktezyfonu. Od r. 615 rozpoczęły się nowe najazdy na Azję Mniejszą a nawet jeden z patroli armii perskiej dotarł aż do Bosforu. Stolica była zagrożona z dwu stron: od wschodu przez Persów, od północy przez Awarów i Słowian. Niewiele brakowało, aby na skutek zdrady sam cesarz wpadł w ich ręce podczas spotkania z chaganem Awarów (czerwiec 617 r.) w Heraklei. Na wiosnę 619 r. rozpoczął się podbój Egiptu; niebawem ta wyjątkowo bogata prowincja przeszła pod panowanie perskie a wraz z jej stratą zagrożone zostało zaopatrzenie stolicy w zboże. W ten sposób cała Azja Przednia znalazła się pod panowaniem perskim i mogło się wydawać, że dawne królestwo Achemenidów zostało wskrzeszone, tak jak za Justyniana wydawało się, że odżyło dawne Imperium Rzymskie. Upadek mocarstwa nowoperskiego nastąpił jednak prędzej i w sposób daleko bardziej gwałtowny niż to się wydarzyło z imperium Justyniana. Szeroko zakrojone reformy Herakliusza przekształciły gruntownie zarówno państwowy system administracyjny, jak i organizację wojska właśnie w ciągu tych fatalnych lat, gdy inwazje słowiańsko-awarskie zalały Półwysep Bałkański a inwazja perska — wschodnie prowincje Cesarstwa. Dane źródłowe są tak skąpe, że jedynie w głównych zarysach pozwalają odtworzyć te gruntowne przemiany, jakie zaszły w wewnętrznej strukturze Cesarstwa. Wszystko jednak przemawia za tym, że wprowadzone zostały właśnie w tym krytycznym okresie i że dotyczyły armii i systemu administracji. Podstawą reformy administracyjnej był podział niektórych części państwa na tzw. temy, co oznaczało ostateczne zerwanie z przestarzałymi metodami Dioklecjana i Konstantyna. Tę część Azji Mniejszej, która uniknęła okupacji perskiej, podzielił Herakliusz na wielkie okręgi wojskowe. Nowo utworzone temy Azji Mniejszej były jednostkami administracyjnymi o charakterze ściśle wojskowym, podobnie jak egzarchaty Rawenny i Kartaginy; rządy w nich sprawowali strategosowie, tak jak w egzarchatach — egzarchowie. Dawny podział na prowincje nie został tym samym od razu zniesiony, przeciwnie, utrzymał się jeszcze 101 przez długi czas w łonie temów, tak że obok strategosa danego temu istniał jej prokonsul, który sprawował funkcje szefa administracji cywilnej. Ale od samego początku kompetencje strategosa były szersze, co się zresztą wiązało z faktem, że tem obejmował kilka dawniejszych prowincji. Pod wyrazem tem rozumiano w Bizancjum większą jednostkę wojskową; nazwa ta przeszła na nowo utworzone okręgi, co wskazuje wyraźnie na genezę i charakter reformy; początkiem jej bowiem było osiedlanie całej jednostki wojskowej — temu — na jakimś terenie, skąd sam ten teren poczęto określać jako dany tem. Nazwa ta oznaczała więc nie tylko podział administracyjny, ale i zasięg pewnego osiedlania. Żołnierze otrzymywali działki ziemi, zwane w późniejszych źródłach działkami wojskowymi — stratiotika ktemata — w zamian za co zobowiązani byli do pełnienia służby wojskowej. Działka przechodziła z ojca na syna wraz z tym zobowiązaniem. Organizacja temów nawiązuje więc do dawnych rzymskich limes, w których również osiedlano żołnierzy, limitanei. System obrony granic załamał się pod naporem ciągłych inwazji i oddziały nadgraniczne zostały wycofane w głąb Azji Mniejszej i osiedlone na terytorium, które znajdowało się jeszcze pod panowaniem bizantyjskim. Obok żołnierzy stacjonujących dotychczas na pograniczu osiedlono w Azji Mniejszej i żołnierzy z pułków elitarnych i w ten sposób już za Herakliusza powstały temy Opsikion, Armeniakon i Anatolikon. Być może już wówczas zorganizowano na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej tem nadmorski, Karabisianon. Temy stały się charakterystyczną cechą bizantyjskiego systemu administracyjnego na przeciąg całych stuleci. 102 W tym pierwszym etapie wprowadzenie nowego systemu ograniczyło się wyłącznie do Azji Mniejszej. Na Bałkanach nie wchodziło ono w ogóle w rachubę, co aż nadto wyraźnie obrazuje rozmiary porażki poniesionej tam przez Bizancjum. Na tym terenie nowy podział administracyjny wprowadzano znacznie później, stopniowo, w miarę jak poszczególne części Półwyspu Bałkańskiego, a przede wszystkim pasy nadbrzeżne, powracały pod panowanie bizantyjskie (por. niżej, s. 129 i 175). Oparcie rekrutacji na posiadaczach działek wojskowych pozwoliło nie tylko na stworzenie potężnej armii krajowej, ale i na wyeliminowanie z niej oddziałów najemnych, kosztownych i zawsze niepewnych, a przy tym częstokroć nie wystarczających pod względem liczebności. Działki przyznawano przede wszystkim żołnierzom oddziałów elitarnych i przygranicznych; żołnierze ci rekrutowali się głównie spośród wojowniczych plemion Azji Mniejszej i Kaukazu, poza nimi jednak i pewne odłamy ludności wiejskiej zostały bez wątpienia obdarzone działkami i tym samym pociągnięte do służby wojskowej. Nieco później rząd bizantyjski przesiedlał całe masy Słowian do Azji Mniejszej, aby je osadzać w temach jako stratiotów (por. niżej, s. 118). Ten nowy system rekrutacji nie tylko poważnie wzmocnił szeregi armii bizantyjskiej, ale, ujął ją również w ramy sprężystej i zdrowej organizacji wojskowej, a jednocześnie wyzwolił od najemnych oddziałów, które zawsze stanowiły wielkie obciążenie dla skarbu państwa a niebezpieczeństwo dla rządu. Żołnierze osiedleni na roli w temach stanowili trzon siły obronnej państwa, a dobra stratiockie zabezpieczały im utrzymanie i ekwipunek. Zgodnie z wiadomościami źródeł późniejszych stratiota winien był stawić się na wezwanie konno w całkowitym rynsztunku. Bez wątpienia otrzymywał pewien żołd, zresztą bardzo skromny. Ten nowy system odciążył więc ogromnie skarb państwa, a stworzenie działek wojskowych wzmocniło stan posiadania drobnej własności ziemskiej (por. niżej, s. 127). Herakliusz przekształcił nie tylko system administracji prowincjonalnej, ale zapoczątkował również reformę centralnego aparatu administracyjnego, co pociągnęło za sobą skutki równie doniosłe, jak utworzenie temów. Reforma ta, tak jak i poprzednia, godziła w pozostałości wczesnego średniowiecza bizantyjskiego. Charakterystyczna dla owego okresu bardzo rozległa władza prefekta pretorium została zlikwidowana. Wobec wprowadzenia temów samo istnienie prefektury stało się bezcelowe, toteż instytucja ta była już tylko własnym cieniem: nawet tam gdzie nie wprowadzono podziału na temy, najazdy wroga uniemożliwiały prawidłowe funkcjonowanie aparatu administracyjnego. A w miarę jak tereny oderwane powracały pod panowanie bizantyjskie, w ślad za wojskiem zjawiali się przedstawiciele władzy, wprowadzano podział na temy, nowy rodzaj administracji, tak że prefektura traciła nawet te efemeryczne uprawnienia, jakie jej jeszcze pozostały (por. niżej, s. 129 i 175). Także i zarząd finansowy, sprawowany dotychczas przez prefekturę, 103 i to w szerokim zakresie, powierzono mniejszym, nowo powołanym urzędom finansowym. W ubiegłych stuleciach niewspółmierny rozrost kompetencji prefektury (por. wyżej, s. 56) zredukował do zera działalność takich organów centralnego zarządu finansami, jak Comitiva sacrarum largitionum i Comitiva rerum privatarum. Aby zaspokoić swoje wciąż wzrastające potrzeby prefektura pretorium sięgnęła po dochody Res privatae a w szczególności Largitiones. Pozbawiona środków Comitiva sacrarum largitionum musiała bezustannie apelować do Sakellion — prywatnej szkatuły cesarza — i w rezultacie już w początkach VII w. sakellarios przejął całkowicie funkcję comes sacrarum largitionum a zapewne także i funkcję Comitiva rerum privatarum, już bardzo podupadłego. Wkrótce potem administracja finansów prefektury, rozbudowana do potwornych rozmiarów, rozpadła się na kilka poszczególnych urzędów. Jej wydziały — stratiotikon, genike trapedza i idike trapedza przekształciły się w niezależne jednostki administracji finansów, a na ich czele stanęli dawniejsi kierownicy działów, obdarzeni godnością logotetów tu stratiotiku, tu geniku i tu idiku. Z czasem grono tych logotetów powiększyło się o logothetes tu dromu, który przejął funkcje dawnego magister officiorum, a z biegiem czasu stał się jednym z najwyższych urzędników w państwie. W ciągu całych stuleci logotezja odgrywały w administracji centralnej rolę podobną do tej, jaka przypadła temom w administracji prowincjonalnej. Skutki tych wielkich reform nie kazały długo na siebie czekać. Zmiany wprowadzone do administracji, reorganizacja armii spowodowały ten na pozór niezrozumiały zwrot, jaki w drugim dziesiątku VII w. nastąpił w wojnie persko-bizantyjskiej. Świetne zwycięstwa zatarły pamięć o klęskach poniesionych poprzednio. Cesarstwo, pokonane, rozbite, zdołało się skonsolidować, zebrać siły i zatriumfować nad przeciwnikiem, któremu dotychczas nie było w stanie sprostać. Do osiągnięcia tych sukcesów przyczynił się również w znacznej mierze Kościół; wobec nieuniknionej wojny z niewiernymi oddał swe bogactwa do dyspozycji zubożałego państwa. Wojna rozpoczęła się w atmosferze napięcia religijnego, jakiego nie znała żadna poprzednia epoka. Była to pierwsza wojna typowo średniowieczna, wojna, która nasuwa już myśl o przyszłych krucjatach. Cesarz objął sam naczelne dowództwo, powierzając — na czas swej nieobecności w stolicy — opiekę nad małoletnim synem i regencję 104 patriarsze Sergiosowi oraz patrycjuszowi Bonusowi. W tym wypadku, jak i w wielu innych zresztą, wzorował się na Maurycjuszu, który osobiście dowodził podczas wyprawy przeciwko Awarom. Tak jak i Maurycjusz, Herakliusz spotkał się z energicznym sprzeciwem swoich doradców, od śmierci Teodozjusza Wielkiego utarło się bowiem przekonanie, że cesarz nie powinien osobiście wyruszać na wojnę na czele swych wojsk, toteż decyzja Herakliusza zaskoczyła jego otoczenie. Cesarz zawarł uprzednio pokój z chaganem Awarów, godząc się na płacenie wysokiej daniny (619). Zabezpieczywszy się od tej strony, przeprawił swoją armię z Europy do Anatolu, a sam w poniedziałek wielkanocny, 5 kwietnia 622 r., po wysłuchaniu uroczystej mszy, opuścił również stolicę. Po przybyciu do Azji Mniejszej udał się bezzwłocznie na „tereny temów". Tutaj wyznaczono punkt zborny, do którego ściągnęły wszystkie oddziały; lato upłynęło na ćwiczeniach. Herakliusz wiele uwagi poświęcił strategii i opracował nowy rodzaj taktyki. W armii bizantyjskiej coraz większe znaczenie uzyskiwała kawaleria, ale wydaje się, że specjalny nacisk kładł Herakliusz na działalność konnych, lekko zbrojnych łuczników. Kampania rozpoczęła się właściwie dopiero na jesieni. Zręcznym manewrem cesarz utorował sobie drogę do Armenii, co zmusiło Persów do wycofania się z przełęczy górskich w Azji Mniejszej. Szli za armią cesarską 105 „jak pies ciągnięty na łańcuchu". Spotkanie dwu przeciwników nastąpiło na terenie Armenii i zakończyło się świetnym zwycięstwem Bizantyjczyków nad słynnym wodzem perskim Szahrbarazem. Pierwszy etap wojny został pomyślnie zakończony: Anatolia została uwolniona od okupacji perskiej. Wobec zuchwałej postawy chagana Awarów cesarz zmuszony był powrócić do stolicy; wówczas to zapewne podwyższono chaganowi daninę, jaką mu dotychczas płacono, a bliscy krewni cesarza zostali wysłani jako zakładnicy na. jego dwór. Dzięki temu Herakliusz był w stanie już od marca 623 r. podjąć na nowo działania wojenne. Mimo porażki poniesionej w poprzednim roku, Chosroes II nie chciał słyszeć o zawarciu pokoju a nawet wysłał do cesarza list pełen obelżywych słów i inwektyw przeciwko wierze chrześcijańskiej. Przez Kapadocję Herakliusz udał się znów do Armenii. Dwin został zdobyty i zniszczony a wiele innych miast podzieliło jego los. Cesarz skierował następnie swoje natarcie na południe i pomaszerował na Ganzak, rezydencję pierwszego z Sasanidów a zarazem ważny ośrodek religijny Persji. Chosroes ratował się ucieczką a miasto wpadło w ręce Bizantyjczyków, którzy — jako odwet za zniszczenie Jerozolimy — spalili świątynię ognia, obiekt wielkiej czci wśród Persów. Wziąwszy wielką liczbę jeńców cesarz wycofał się za Arakses na zimowe leża. Po nawiązaniu kontaktu z wojowniczymi plemionami Kaukazu uzupełnił stan liczebny swojej armii, rekrutując w jej szeregi Łazów, Abazyjczyków i Iberów. Sytuacja jednak była trudna i cały rok następny przeszedł na potyczkach toczonych na terytorium armeńskim, gdyż Herakliuszowi nie udało się sforsować granicy perskiej. W r. 625 usiłował wkroczyć do wrogiego kraju od strony Cylicji, ale i tym razem spotkał się z niepowodzeniem, toteż mimo kilku odniesionych zwycięstw wraz z nadejściem zimy wycofał się przez Sebasteę w okolice Pontu. Persowie przeszli wówczas do ofensywy; w 626 r. Konstantynopol znalazł się w wielkim niebezpieczeństwie, wzięty w dwa ognie, z jednej strony przez Persów, z drugiej przez Awarów. Była to ewentualność, której Herakliusz zawsze się obawiał i której starał się uniknąć za cenę upokarzających ustępstw na rzecz chagana. Szahrbaraz przeszedł Azję Mniejszą na czele znacznych sił, zajął Chalkedon i rozbił swe obozy nad brzegiem Bosforu. Wkrótce potem (27 VII) chagan, prowadząc niezliczone masy Awarów, Słowian, Bułgarów i Gepidów, stanął również pod Konstantynopolem i rozpoczął oblężenie od strony lądu i morza. Patriarcha Sergios podtrzymywał entuzjazm religijny wśród ludności stolicy przez swe kazania, uroczyste procesje i nieustające modły i nabożeństwa w kościołach. Wyborowy garnizon odparł wszystkie szturmy, ale o losach stolicy zadecydowała przewaga Bizantyjczyków na morzu. 10 sierpnia podczas generalnego szturmu statki słowiańskie zostały doszczętnie rozbite przez flotę bizantyjską. Następnie przerwano oblężenie również i na lądzie, zmuszając wojska chagana do ucieczki w zupełnej rozsypce. 107 Wraz z porażką Awarów załamały się i plany Persów. Szahrbaraz ewakuował Chalkedon i wycofał się do Syrii, wojska drugiego z wodzów perskich, Szahina zostały rozbite przez brata cesarskiego, Teodora. Najgorsze niebezpieczeństwo minęło i można było zacząć wielką ofensywę bizantyjską. W chwili gdy nad stolicą państwa zawisło śmiertelne niebezpieczeństwo, Herakliusz wraz ze swą armią znajdował się w dalekiej Lazyce. Tak jak poprzednio nawiązał stosunki z plemionami kaukaskimi, tak obecnie wszedł w kontakt z Chazarami. Od tego momentu datuje się współpraca między nimi a Bizantyjczykami, która z czasem stała się jednym z podstawowych elementów polityki bizantyjskiej na Wschodzie. Chazarzy, wspierani przez część wojska cesarskiego, walczyli z Persami na Kaukazie i w Armenii. Jesienią 627 r. cesarz nakazał marsz na południe w głąb kraju wroga. Tu już jednak musiał liczyć tylko na własne siły, gdyż Chazarzy, którzy bardzo źle znosili trudy kampanii, powrócili do siebie. Niemniej jednak Herakliusz znalazł się pod Niniwą w pierwszych dniach grudnia; pod tym miastem stoczył wyjątkowo zaciekłą bitwę, która rozstrzygnęła o wyniku zapasów persko-bizantyjskich. Armia perska została wycięta niemal w pień; Bizancjum wygrało wojnę. Armia bizantyjska kontynuowała jednak swój zwycięski pochód i już w pierwszych dniach stycznia 628 r. wkroczyła do Dastagert, ulubionej rezydencji Chosroesa, z której król uprzednio uciekł. Wypadki, które zaszły w Persji na wiosnę 628 r. sprawiły, iż dalsze prowadzenie wojny stało się zbyteczne. Chosroes został zdetronizowany i zamordowany, na tron wstąpił jego syn, Kawad-Sziroe, który natychmiast zawarł traktat pokojowy z cesarzem bizantyjskim. W wyniku wielkich zwycięstw bizantyjskich i załamania się potęgi perskiej, wszystkie ziemie, które niegdyś należały do Cesarstwa, miały być restytuowane. Armenia, Mezopotamia rzymska, Syria, Palestyna i Egipt wracały do Bizancjum. W kilka miesięcy później Sziroe, na łożu śmierci wyznaczał cesarza bizantyjskiego opiekunem swego małoletniego syna. W niedalekiej przeszłości Chosroes II nazywał cesarza swoim niewolnikiem (por. wyżej, s. 107 przyp. 45), obecnie Sziroe nazywał swego syna i następcę niewolnikiem bizantyjskiego monarchy. Po sześciu latach nieobecności Herakliusz powrócił do stolicy. Jego syn Konstantyn, patriarcha Sergios, duchowieństwo, senat i mieszkańcy miasta oczekiwali go na azjatyckim wybrzeżu, w Hiereia, i witali jak zasłużonego obrońcę wiary, powiewając gałązkami oliwnymi, wznosząc do góry płonące świece, śpiewając hymny i wydając okrzyki na jego cześć. Na wiosnę 630 r., podczas gdy Persowie wycofywali się z granic bizantyjskich, Herakliusz udał się do Jerozolimy, i tu 21 marca, wśród wybuchów ogólnej radości, przywrócił na dawne miejsce krzyż święty, odzyskany w czasie kampanii. Ten uroczysty akt miał symbolizować pomyślne zakończenie pierwszej w dziejach chrześcijaństwa świętej wojny. Obydwaj przeciwnicy, przed potęgą których drżało niegdyś Bizancjum, zostali powaleni. Hilwo pod Konstantynopolem podcięła siły Awarów, tak jak bitwa pod Niniwą — siły Persów. Porażka Awarów odbiła się szerokim echem daleko poza granicami Bizancjum. Stała się ona sygnałem do powstań dla wszystkich plemion, a w szczególności dla licznych plemion słowiańskich, które znajdowały się dotychczas w zależności od chagana, 108 a teraz zaczęły dążyć do zrzucenia jarzma awarskiego. Wówczas właśnie Słowianie zachodni, pod przewodnictwem Samona, ufundowali pierwsze, duże państwo słowiańskie. W kilka lat później związek plemion bułgarskich, osiedlonych na północ od Morza Czarnego i Kaspijskiego, wyłamał się spod zwierzchności Awarów. Bizancjum wspierało tę rewoltę a jej przywódca Kuwrat zawarł sojusz z Herakliuszem, otrzymał od niego tytuł patrycjusza i został ochrzczony w Konstantynopolu. Do ruchów migracyjnych, wywołanych zmianami, jakie nastąpiły w stosunkach politycznych, zaliczyć należy również migrację Serbów i Chorwatów, o której Konstantyn Porfirogeneta pozostawił szczegółową relację. I te ruchy odbywały .się w porozumieniu z Bizancjum i godziły w zachwianą potęgę Awarów. Ze swoich pierwotnych siedzib na Zakarpaciu, Serbowie i Chorwaci przeszli na Półwysep Bałkański za zgodą Herakliusza. Chorwaci zwyciężyli Awarów, po czym zajęli północno-zachodnią część półwyspu. Sąsiednie terytoria na południo-wschodzie zostały zajęte przez Serbów. 109 Fala nowych przybyszów poważnie wzmocniła istniejący już na Bałkanach element słowiański. Cesarz Konstantyn VII powtarza z naciskiem, że po osiedleniu się na Bałkanach zarówno Serbowie, jak i Chorwaci uznali zwierzchność cesarza bizantyjskiego. W ówczesnej sytuacji, po rozbiciu Awarów i Persów, nie jest to wykluczone, jednak nie należy przeceniać suwerenności Bizancjum na terenach zajętych przez Słowian i uważać, iż nastąpiła tam restauracja panowania bizantyjskiego. W każdym bądź razie układy te przyniosły znaczne odprężenie w stosunkach na półwyspie, a straszne inwazje Awarów skończyły się raz na zawsze. Zwycięstwa wojenne Herakliusza były świetne a jego polityka zewnętrzna mogła się poszczycić niejednym sukcesem; nie to jednak zadecydowało o znaczeniu jego panowania, po upływie bowiem zaledwie kilkunastu lat jego zdobycze na Wschodzie przeszły w ręce Arabów, ale pozostała po nim nowa organizacja armii i administracja. Na tych, położonych przez niego, fundamentach opierała się przez następne stulecia siła państwa bizantyjskiego, które zaczęło chylić się ku upadkowi wraz z rozkładem tego systemu. System temów był bowiem jakby kręgosłupem tego państwa w średniowieczu. Panowanie Herakliusza jest momentem przełomowym w historii Cesarstwa nie tylko pod względem ustrojowym, ale i kulturalnym. Oznacza ono koniec okresu rzymskiego i początek historii Bizancjum we właściwym znaczeniu tego słowa. Państwo to zmieniło oblicze, gdyż proces grecyzacji dobiegał końca a coraz silniej począł się zaznaczać wpływ Kościoła na życie społeczne. W poprzednim okresie władze z zadziwiającym uporem utrzymywały łacinę jako język urzędowy. Wobec stale wzrastającej grecyzacji państwa od zasady tej musiano odstępować, ale czyniono to powoli, niechętnie, wahając się przed powzięciem ostatecznej decyzji. Toteż cechą charakterystyczną wczesnego państwa bizantyjskiego jest ta dwujęzyczność: w administracji i w armii panowała łacina, której ogromna większość ludności nie rozumiała. W okresie średniobizantyjskim uległo to zmianie: greka —język Kościoła i ludu — stała się językiem państwowym. Grecyzacja, dotychczas sztucznie hamowana, poczęła czynić coraz szybsze postępy. Wśród następnych pokoleń znajomość łaciny była już rzadkością, nawet w kołach wykształconych. Grecyzacja państwa spowodowała poza tym poważną modyfikację i uproszczenie tytułu cesarskiego. Herakliusz zrezygnował ze skomplikowanej tytulatury cesarzy rzymskich na rzecz ogólnie używanego zawsze w Grecji określenia basileus. Tytuły cesarzy rzymskich: imperator, cezar, augustus ustąpiły miejsca dawnemu tytułowi władców greckich, którym dotychczas określano monarchów bizantyjskich jedynie w mowie potocznej. Od tej pory jednak basileus stał się ich oficjalnym tytułem. Herakliusz nadał go również swemu 110 synowi i współcesarzowi, Herakliuszowi Młodszemu Konstantynowi, a później i drugiemu swemu synowi Herakleonasowi. Aż do upadku Cesarstwa tytuł ten był noszony przez wszystkich cesarzy i współcesarzy, a tytuł cezara przysługujący dawniej panującym, stracił całkowicie dotychczasowy charakter. W Bizancjum, tak jak i w Rzymie, nie było prawa, które by regulowało następstwo tronu; brakowi temu miała zaradzić instytucja współrządców. Przewidywany następca bywał kreowany za życia panującego monarchy i jako współcesarz — określany potocznie mianem deuteros lub mikros basileus nosił koronę i tytuł cesarski-. Jego wizerunek widniał na monetach obok wizerunku rządzącego cesarza, a jego imię bywało częstokroć wymieniane w dekretach wraz z imieniem cesarskim. Po śmierci tegoż obejmował całkowitą władzę. Dzięki temu zwyczajowi wyrobił się pewien rodzaj dziedziczności w rodzinach panujących i mogły powstać dynastie. Niemniej jednak pojęcie jakiegoś prawidłowego następstwa tronu utrwaliło się dopiero po upływie długiego czasu. Sam Herakliusz spowodował zamęt wynosząc do godności współcesarza i następcy tronu, poza swoim starszym synem, również i młodszego. Wraz z odzyskaniem prowincji wschodnich odżył na nowo problem monofizytyzmu. Patriarcha Sergios zdawał sobie doskonale sprawę z wagi tego zagadnienia i nie szczędził wysiłków, by przywrócić pokój w Kościele. Środkiem do osiągnięcia tego celu wydawała mu się doktryna głoszona na Wschodzie, zwana monoergetyzmem. Uznawała ona w Chrystusie dwie natury, ale jeden pierwiastek działania, tj. działanie boskie — energeia i w ten sposób zdawała się godzić duofizytyzm chalkedoński z monofizytyzmem. Sergios stał się wyznawcą monoergetyzmu i rozpoczął pertraktacje z: przedstawicielami Kościołów wschodnich. Wydarzenia polityczne wykazały, iż postawa patriarchy była słuszna, gdyż nie ulegało wątpliwości, że zastarzałe spory teologiczne między Konstantynopolem a monofizycką ludnością Syrii i Egiptu przyczyniły się w znacznym 111 stopniu do podboju tych prowincji przez Persów. Toteż sam Herakliusz opowiedział się za monoergetyzmem. W czasie swoich kampanii na Wschodzie pertraktował z duchowieństwem Armenii o unię Kościołów. Po odzyskaniu prowincji wschodnich, jakaś ugoda z monofizytami stawała się koniecznością, toteż pertraktacje zostały podjęte ze zdwojoną energią i na znacznie szerszą skalę. Początkowo zapowiadały się pomyślnie, zdawało się, że unia została zawarta w Armenii, w Syrii, w Egipcie, gdzie gorliwą działalność rozwijał wyniesiony na patriarchat w 631 r. Cyrus. Również i papież Honoriusz wyraził aprobatę dla poczynań Sergiosa i Cyrusa. Wkrótce jednak zaczęły wychodzić na jaw wszystkie słabe strony tej akcji. W Syrii a przede wszystkim w Egipcie unia została narzucona siłą. Opozycja rozgorzała zarówno wśród elementów ortodoksyjnych, jak i monofizyckich. Przedstawicielem ortodoksji był słynny ze swego krasomówstwa zakonnik Sofronios, który został patriarchą Jerozolimy w 634 r. Potępił on ostro nową doktrynę jako odmianę monofizytyzmu i odstąpienie od dogmatów chalkedońskich. Papież Honoriusz począł również wypowiadać się nader powściągliwie o monoergetyzmie, podkreślając natomiast jedność woli Chrystusa. Pod wpływem tych wypowiedzi, jak i ze względu na opozycję, Sergios zmodyfikował swoją doktrynę: pomijając milczeniem zagadnienie energii począł kłaść nacisk na znaczenie woli — thelema w naturze Chrystusa. Istotę tej nowej doktryny — monoteletyzmu — patriarcha wyłożył w specjalnym edykcie, tzn. ekthesis, który Herakliusz promulgował w r. 638, a następnie kazał wywiesić w przedsionku kościoła Hagii Sophii. Wkrótce jednak okazało się, że ta nowa próba całkowicie chybiła celu, chociaż cieszyła się poparciem zarówno wyższego duchowieństwa, jak i rządu, i chociaż po śmierci Sergiosa (9 XII 638) patriarchat objął gorący jej zwolennik Pyrrus, została z oburzeniem odrzucona tak przez wyznawców ortodoksji, jak i przez monofizytów, a także przez następców Honoriusza w Rzymie. Monoteletyzm nie doprowadził więc do ugody między skłóconymi odłamami greckiego Kościoła, tak jak nie doprowadziły do niej próby czynione poprzednio. Przeciwnie, tak jak i one stworzył nowe trudności i pogłębił zamęt. Nie należy zapominać, że w 638 r. Syria i Palestyna znajdowały się już pod panowaniem arabskim i stało się jasne, że Egipt nie uniknie tego samego losu. Twórcy monoteletyzmu nie osiągnęli celu politycznego, jaki sobie po nim obiecywali. W prowincjach wschodnich nie ustawało wrzenie na tle religijnym, które w ogromnym stopniu ułatwiło Arabom podboje, tak jak poprzednio ułatwiło je Persom. OKRES NAJAZDÓW ARABSKICH. OSTATNIE LATA HERAKLIUSZA. KONSTANS II Rok, w którym rozpoczął się zwycięski pochód Bizantyjczyków na Persję, był również rokiem hedżry. Właśnie w tym czasie, gdy królestwo perskie upadało pod ciosami Herakliusza, Mahomet kładł kamień węgielny pod dzieło zjednoczenia religijnego i politycznego Arabów. Nauka Mahometa — prymitywna, pozbawiona wszelkich walorów duchowych — odznaczała się jednak jakąś niezwykłą prężnością, nieokiełznanym rozmachem. Już w parę lat po śmierci proroka rozpoczęła się era wielkiej ekspansji arabskiej. Jakaś żywiołowa siła zmuszała zastępy Arabów do porzucenia ich nieurodzajnej, jałowej ojczyzny. Ożywiało ich nie tyle dążenie do nawracania innych ludów na swoją wiarę, ile kierował nimi głód 112 ziemi i chęć panowania nad niewiernymi. Dwa sąsiadujące z nimi potężne państwa pierwsze padły ofiarą ich agresji: Persja załamała się od pierwszego uderzenia a Bizancjum utraciło swoje wschodnie prowincje w dziesięć lat po śmierci proroka, odwieczna wojna między Bizancjum a Persją osłabiła obu przeciwników i utorowała drogę zwycięstwom arabskim. W pobitej przez Herakliusza Persji panował najokropniejszy zamęt, uzurpatorowie zwalczali się nawzajem, a samo istnienie państwa wydawało się podcięte u korzeni. Ale w tych długich i zaciętych zmaganiach wyczerpały się również i siły Bizancjum. W dodatku rozłam i spory religijne zrodziły głęboką nienawiść między Konstantynopolem a prowincjami wschodnimi, przyczyniły się do wzrostu tendencji separatystycznych wśród Syryjczyków i Koptów i osłabiły w nich chęć oporu. Ułatwiły Arabom podboje, szczególnie w Egipcie, i inne okoliczności: rozprzężenie administracji lokalnej, podlegającej wpływom wielkich posiadaczy ziemskich, luki i niedociągnięcia w organizacji władz wojskowych. Na nieszczęście dla państwa bizantyjskiego prowincje wschodnie nie zostały objęte reformami Herakliusza ledwo wydarte Persom, obciążone grzechami przeszłości, musiały stawić czoło najazdowi Arabów. Abd 634 r. Arabowie, pod dowództwem swego wielkiego zdobywcy Omara, poczęli wdzierać się w granice Cesarstwa. Triumfalnym marszem kroczyli poprzez prowincje tak niedawno odzyskane na Persach. 20 sierpnia 636 r. rozegrała się pamiętna bitwa nad rzeką Jarmuk; armia bizantyjska poniosła druzgocącą porażkę, a tym samym został złamany opór Bizantyjczyków i przesądzony los Syrii. Jej metropolia Antiochia i większość pozostałych miast poddały się dobrowolnie najeźdźcom. W Palestynie jednak napotkali oni większy opór. Jerozolima, gdzie patriarcha Sofronios zorganizował obronę, wytrzymała wprawdzie długie oblężenie, ale w końcu musiała skapitulować (638). W tym czasie zostało podbite królestwo perskie a zaraz po tym przyszła kolej na bizantyjską Mezopotamię (639-640). Stamtąd Arabowie rzucili się na Armenię i zdobyli szturmem najpotężniejsze miejsce obronne, Dwin (październik 640). Jednocześnie rozpoczął się podbój Egiptu. Rzecz zdumiewająca: Herakliusz, który dowodził wszystkimi wyprawami przeciwko Persom, nie brał żadnego udziału w wojnach przeciwko Arabom. Początkowo usiłował kierować operacjami wojennymi z Antiochii, ale klęska poniesiona przez jego wojska nad Jarmukiem odebrała mu wszelką nadzieję i energię. Stojąc jak gdyby na uboczu przyglądał się ruinie dzieła, któremu poświęcił całe życie. Bohaterska walka z Persami poszła na marne; pokonanie państwa perskiego wyszło na dobre jedynie Arabom. Nawała arabska niczym klęska żywiołowa zalewała ziemie wydarte Sasanidom z tak niewiarogodnym wysiłkiem, a w Ziemi Świętej, odzyskanej — jak się zdawało — dla chrześcijańjaństwa, znowu rządzili niewierni. Były to ciosy zbyt ciężkie na siły starzejącego się władcy. Po powrocie z Syrii zatrzymał się przez czas dłuższy w pałacu Hiereia na wybrzeżu anatolijskim. Nie wracał do stolicy, gdyż lękał się nawet krótkiej podróży morskiej i nie mógł znieść widoku morza. Dopiero wykrycie spisku, jaki się zawiązał w Konstantynopolu, tak nim wstrząsnęło, że zdołał odzyskać nieco energii i opanować się na tyle, 113 żeby przebyć Bosfor poprzez most utworzony ze statków, posypanych piaskiem i przykrytych strzechą gałęzi laurowych. Herakliusz zaznał wielu nieszczęść w życiu rodzinnym. W dniu koronacji zaślubił Fabię Eudoksję, która obdarzyła go najpierw córką, a następnie synem — Herakliuszem Konstantynem. Wyczerpana atakami epilepsji, na którą cierpiała, zmarła w kilka miesięcy po narodzeniu dziecka (612). W rok później poślubił swoją siostrzenicę, Martynę. Związek ten wywołał powszechne oburzenie. Zarówno Kościół, jak i władze świeckie uważały to za kazirodztwo i nie bez słuszności, gdyż ze względu na bliskie pokrewieństwo małżonków był sprzeczny z kanonami Kościoła i z prawami państwa. Martyna stała się osobą znienawidzoną w całym Konstantynopolu, ale cesarz żywił dla niej głębokie uczucie; dzieliła z nim jego radości i zmartwienia, towarzyszyła mu podczas najtrudniejszych kampanii wojennych. Z dziewięciorga dzieci, które urodziła, czworo zmarło w wieku niemowlęcym, a dwaj starsi synowie przyszli na świat ułomni. Te ciężkie dla cesarza przejścia uważane były ogólnie jako kara boska za grzech, jakim był jego związek z własną siostrzenicą. Niechęć do Martyny wzrosła jeszcze, gdy ambitna kobieta zaczęła dążyć do zapewnienia tronu swoim własnym synom, ze szkodą syna Eudoksji. Nieporozumienia rodzinne, jakie stąd wynikły, rzuciły cień na ostatnie lata cesarza, lata i tak dość smutne, a po jego śmierci wywołały wielkie zamieszanie w państwie. Herakliusz zmarł po ciężkich cierpieniach 11 lutego 641 r. Testamentem przekazywał panowanie obu swoim starszym synom, gdyż z jednej strony pragnął zapewnić koronę potomstwu Martyny, z drugiej zaś nie chciał pozbawić swego pierworodnego syna należnych mu praw. Mimo znacznej różnicy wieku — Konstantyn bowiem liczył 28 lat, a syn Martyny, Herakleonas, zaledwie 15 — obaj przyrodni bracia mieli, zgodnie z wyraźną wolą ojca, rządzić wspólnie i na zasadzie całkowitej równości. Trudno byłoby znaleźć w historii bizantyjskiej bardziej jaskrawy przykład rządów kolektywnych. Ale cesarz pragnął również zachować dla Martyny bezpośredni wpływ na sprawy państwa i w tym celu zalecił obydwu swym następcom, by traktowali ją jak „matkę i cesarzową". Z chwilą jednak gdy Martyna podała do ogólnej wiadomości testament zmarłego, to ostatnie rozporządzenie wywołało silną opozycję; w grę wchodziła nie tylko zastarzała nienawiść do cesarzowej, ale i zastrzeżenia natury prawnej. Współrządy obydwu synów Herakliusza nie wywołały żadnego sprzeciwu, natomiast ludność Konstantynopola nie chciała nawet słyszeć o współudziale w tych rządach Martyny, twierdząc, że kobieta nie może ani reprezentować państwa, ani przyjmować obcych posłów. Martyna musiała więc wycofać się, ale nie zrezygnowała. Między starszą a młodszą linią dynastii zrodziła się waśń, która zaostrzała się z dnia na dzień. Utworzyły się dwa stronnictwa: jedno opowiadało się za Konstantynem, drugie za Martyną i Herakleonasem. Spory te odbiły się na całym życiu stolicy i to właśnie w chwili gdy najgorsze niebezpieczeństwa zagrażały z zewnątrz. Konstantyn III cieszył się silniejszym poparciem niż strona przeciwna, 114 lecz był to człowiek ciężko chory — prawdopodobnie na gruźlicę — i zmarł 25 maja 641 r. po trzymiesięcznym zaledwie panowaniu. Władza przypadła więc niepodzielnie młodemu Herakleonasowi, a w rzeczywistości rządziła Martyna. Najznaczniejsi spośród zwolenników Konstantyna poszli na zesłanie. Patriarcha Pyrrus odzyskał swoje dawne wpływy, co oznaczało nawrót do monoteletyzmu, z którym Konstantyn III zamierzał zerwać. Również i Cyrus, zagorzały monoteleta, powrócił na stolec patriarszy w Aleksandrii. Jak wielu poprzedników nie zadowalał się on kierowaniem sprawami Kościoła, lecz przejął również i kierownictwo polityką Egiptu. Rozpoczął więc pertraktacje z Arabami w imieniu nowego rządu, któremu wszelki opór przeciwko najeźdźcom wydawał się bezcelowy, i zawarł z nimi traktat pokojowy. Rokowania ciągnęły się długo, a układ, który w rzeczywistości oddawał cały Egipt w ręce Arabów, wszedł w życie dopiero po upadku Martyny i Herakleonasa, tj. w początkach listopada 641 r.67 Od samego początku ciężkie chmury zbierały się nad głowami cesarzowej i jej syna. Wyższe warstwy społeczne — arystokracja związana z senatem, dowództwo armii i ortodoksyjne duchowieństwo — były w opozycji przeciwko rządowi. Nienawiść ludności Konstantynopola ścigała nadal Martynę i przeniosła się również na Pyrrusa, patriarchę — monoteletę. Oskarżano ich oboje o otrucie Konstantyna III i domagano się korony dla jego młodego syna. Armeńczyk Walentyn Arsakides (Arszakouni), jeden ze stronników Konstantyna III, podburzył oddziały anatolijskie i na ich czele pojawił się w Chalkedonie. Ulegając naciskowi Herakleonas koronował na współcesarza syna Konstantyna III, ale ustępstwo to nie uratowało jego sytuacji, został zdetronizowany w końcu września 641 r. Detronizacja nastąpiła z woli senatu; prócz tego ucięto Herakleonasowi nos a język Martynie. Po raz pierwszy zastosowano wówczas w Bizancjum ten orientalny sposób okaleczenia przez obcięcie nosa; amputacja taka oznaczała wyeliminowanie ofiary od wszelkich funkcji publicznych. Matka i syn zostali deportowani na Rodos, Pyrrus musiał również usunąć się i opuścić stolicę, stolec patriarszy przypadł Pawłowi, wielkiemu ekonomosowi kościoła Hagii Sophii. Po detronizacji Herakleonasa senat powołał na tron jako jedynego władcę syna Konstantyna III, jedenastoletniego chłopca. Tak jak jego ojciec otrzymał i on na chrzcie imię Herakliusz, 115 ale od chwili koronacji zmienił je na Konstantyna, jego poddani zaś nazywali go Konstansem, co jest zdrobnieniem imienia Konstantyn, jak Herakleonas zdrobnieniem od Herakliusza. W późniejszych latach otrzymał przydomek „Pogonatus" (brodacz), gdyż odznaczał się długą i bardzo gęstą brodą. Senat, którego wpływy zaznaczyły się już w detronizacji Martyny i Herakleonasa, zastrzegł sobie również opiekę nad młodym cesarzem. Obejmując władzę nowy monarcha wygłosił w obliczu całego senatu przemówienie, w którym wyraźnie podkreślał, że Martyna i Herakleonas zostali usunięci na „polecenie senatu, natchnionego przez Boga", dlatego że „senatorowie, powodowani swą ogólnie znaną bogobojnością, nie chcieli dopuścić, aby w państwie rzymskim zapanowało bezprawie". Prosił też senatorów, by zechcieli nadal być mu „doradcami i wspólnie z nim troszczyć się o dobro poddanych". Słowa te podyktowali mu najprawdopodobniej członkowie senatu, niemniej jednak obrazują one bardzo dobrze znaczenie, jakie miała wówczas ta instytucja i do jakich wpływów mogła rościć pretensje. Senat, usunięty w cień przez absolutyzm Justyniana, za jego następców odzyskiwać począł dawne wpływy, a od początku VII w. przeżywał okres pewnego rozkwitu. Za panowania dynastii herakleańskiej pełnił doniosłe funkcje Rady Koronnej i Najwyższego Sądu (por. niżej, s. 120). Przy każdej zmianie panującego rola senatu nabierała szczególnej wagi (por. wyżej s. 58), toteż nic dziwnego, że młody Konstans wstępując na tron musiał szukać jego poparcia i zgodzić się na jego opiekę. Opieka ta zresztą nie trwała zbyt długo: tak jak wszyscy Heraklidzi Konstans miał charakter despotyczny i niezależny i gdy doszedł do wieku męskiego wykazywał o wiele więcej skłonności do rozkazywania niż do posłuszeństwa. Pierwsza połowa panowania Konstansa II zaznaczyła się dalszymi sukcesami Arabów. Traktat zawarty z polecenia Martyny między patriarchą Aleksandrii, Cyrusem, a Arabami przewidywał pewną zwłokę na ewakuację wojska bizantyjskiego z Egiptu. Oddziały bizantyjskie opuściły Aleksandrię 12 września 642 r. i zostały przeniesione na Rodos. Dowódca Arabów, Amr, wkroczył do Aleksandrii 29 września. Następnie posuwając się wzdłuż wybrzeża północnoafrykańskiego Arabowie podbili Pentapolis, a w r. 643 owładnęli miastem Trypolis w Syrcie. Jednakże po śmierci Omara (listopad 644) nowy kalif Otman odwołał Amra. To zachęciło Bizantyjczyków do podjęcia kontrofensywy. Wódz bizantyjski, Manuel, skierował się do Egiptu na czele potężnej eskadry i udało mu się zaskoczyć garnizon arabski i zdobyć miasto. Był to jednak sukces krótkotrwały. Amr, którego z jak największym pośpiechem wysłano z powrotem do Egiptu, pokonał Manuela pod Nikiu i w lecie 646 r. po raz drugi zajął Aleksandrię. Manuel musiał uciec do Konstantynopola a ludność koptyjska Aleksandrii, z patriarchą monofizyckim Beniaminem na czele, poddała się najeźdźcom, a nawet potwierdziła to poddanie formalnym traktatem wykazując ponownie, iż woli jarzmo arabskie od bizantyjskiego. Egipt przeszedł więc definitywnie pod panowanie muzułmańskie. Cesarstwo Bizantyjskie utraciło na zawsze prowincję, 116 która była nie tylko najbogatsza, ale odgrywała najdonioślejszą rolę w ogólnej gospodarce państwa. Ówczesny zarządca Syrii, Moawija, przewyższał Amra pod względem talentów wojskowych. Stanąwszy mocną stopą w Syrii i Mezopotamii, Arabowie skierowali się ku Armenii i Azji Mniejszej. W latach 642-643 rozpoczęli nowy najazd na Armenię. W r. 647 Moawija wtargnął do Kapadocji i zajął Cezareę. Stamtąd przeszedł do Frygii a chociaż nie udało mu się zająć potężnie ufortyfikowanego miasta Amorion, to jednak spustoszył tę bogatą prowincję i powrócił do Damaszku z cennym łupem i wielką liczbą jeńców. Opanowanie wybrzeży Morza Śródziemnego postawiło przed Arabami konieczność wybudowania własnej floty. Był to problem dość skomplikowany dla ludu, który zamieszkiwał dotychczas przestrzenie pustynne, i nawet tak wielki zdobywca jak Omar nie zdawał sobie sprawy z jego wagi. Stworzenie potęgi morskiej Arabów — to wielka zasługa Moawiji. Był on pierwszym arabskim mężem stanu, który zrozumiał, że niepodobna prowadzić wojny z Bizancjum nie posiadając floty. Toteż niezwłocznie po śmierci Omara przystąpił do jej budowania. Rok 649 jest rokiem pierwszej morskiej wyprawy wojennej podjętej przez Arabów. Pod osobistym dowództwem Moawiji flota arabska zaatakowała Cypr i szturmem zdobyła Konstantię, stolicę wyspy. Rząd bizantyjski zdołał wytargować za bardzo wysokim okupem zawieszenie broni na trzy lata, ale nie przyniosło mu to żadnej korzyści, Moawija zużył bowiem ten czas na wzmocnienie swej floty i po upływie oznaczonego terminu podjął operacje na morzu z nową siłą. W r. 654 splądrował Rodos; słynny kolos rodyjski, który skutkiem trzęsienia ziemi spadł wprawdzie z cokołu już w 225 r. p.n.e., ale wciąż jeszcze był zaliczany do siedmiu cudów świata, został sprzedany na złom pewnemu kupcowi żydowskiemu z Edessy. Do przetransportowania na statki tej masy metalu trzeba było aż 900 wielbłądów. Z kolei wyspa Kos wpadła w ręce Arabów, a Kreta przeżyła łupieżczy napad. Nie ulega wątpliwości, że od tego momentu celem Moawiji było zdobycie Konstantynopola. Wskazują na to aż nazbyt wyraźnie etapy jego pochodów: Cypr, Rodos, Kos. Bizancjum nie mogło przyglądać się biernie temu uplanowanemu natarciu. W r. 655 Konstans wydał Arabom u wybrzeży Likii bitwę, w której sam dowodził flotą. To pierwsze spotkanie na morzu obydwu przeciwników zakończyło się kompletną porażką Bizantyjczyków. Sam cesarz znalazł się w największym niebezpieczeństwie i uratowało go jedynie poświęcenie jednego z żołnierzy. Hegemonia bizantyjska na morzu została zachwiana. Jednakże wielkie zwycięstwo Arabów nie przyniosło im od razu spodziewanych korzyści, ze względu na trudności, jakie przeżywał kalifat. Już w ostatnich latach panowania Otmana w państwie arabskim dawały się odczuwać silne wstrząsy. Pogłębiły się one jeszcze po zamordowaniu tego władcy (17 VI 656 r.). Między Moawija, który został obrany kalifem w Syrii, a zięciem Mahometa, Alim, ortodoksyjnym kalifem, wybranym w Medynie, wybuchła zacięta wojna domowa, 117 która zakończyła się w r. 661 zamordowaniem Alego. W tej sytuacji Moawija zmuszony był szukać porozumienia z Bizancjum. W r. 659 zawarł pokój i w myśl traktatu zobowiązał się nawet do płacenia Cesarstwu daniny. W Armenii doszło również do zmiany orientacji politycznej: arystokracja armeńska nawiązała stosunki z Bizancjum.j Odprężenie, jakie nastąpiło na wschodnich rubieżach pozwoliło Konstansowi skupić uwagę na europejskich posiadłościach Cesarstwa. W r. 658 przedsięwziął kampanię przeciwko Słowianom okupującym Bałkany; zaatakował Sklawinie, gdzie „wziął dużo jeńca i zmusił do uległości wielu Słowian.” Skąpe dane źródłowe nie pozwalają wywnioskować, jakie było istotne znaczenie tej wyprawy. Wydaje się jednak nie ulegać wątpliwości, że Konstans II narzucił zwierzchność bizantyjską części Słowian — prawdopodobnie tym, którzy osiedli w Macedonii. Od czasów Maurycjusza była to pierwsza wielka kontrofensywa, na jaką zdobyło się Bizancjum w stosunku do Słowian. Należy sądzić, że w wyniku kampanii Konstansa II znaczne masy Słowian zostały przesiedlone do Azji Mniejszej. Od tego czasu pojawiają się wzmianki o Słowianach na tym półwyspie i o żołnierzach słowiańskich w armii bizantyjskiej. W r. 665 oddział wojskowy Słowian w liczbie 5000 ludzi przeszedł do Arabów i został przez nich osiedlony w Syrii. Po pomyślnym zakończeniu wyprawy na Bałkany Konstans II mógł się zająć sprawami posiadłości Cesarstwa na Zachodzie. Sytuacja tam była nader skomplikowana, głównie na skutek sporów o monoteletyzm. W Afryce łacińskiej, która z chwilą podboju Egiptu najbardziej była narażona na najazdy, zatargi religijne mogły mieć najfatalniejsze skutki. Wrogie nastawienie monofizytów syryjskich i egipskich do Bizancjum ułatwiło podbój prowincji wschodnich, ten sam los mógł spotkać Afrykę łacińską, gdzie wyraźnie dawała się odczuć niechęć ludności ortodoksyjnej do rządu. Afryka północna była w owym okresie wysuniętą forpocztą ortodoksji w walce z monoteletyzmem. Od wielu już lat rozwijał tam działalność Maksym Wyznawca, najwybitniejszy teolog tych czasów, głowa opozycji ortodoksyjnej. Niewątpliwie z jego inicjatywy w kilku miastach północnoafrykańskich zebrały się na początku 646 r. synody, które jednomyślnie potępiły monoteletyzm, tak popierany przez rząd bizantyjski. Ta opozycja przybrała niebawem bardzo niebezpieczne rozmiary. Grzegorz, egzarcha Afryki północnej, wymówił cesarzowi posłuszeństwo i znalazł poparcie nie tylko wśród ludności, ale i wśród sąsiednich plemion mauretańskich. Rząd bizantyjski uniknął skutków tej rewolty dzięki Arabom: 118 po zainstalowaniu się w Egipcie rzucili się oni w r. 647 na egzarchat Afryki północnej, Grzegorz poległ w jednej z potyczek, Arabowie zaś wycofali się po zrabowaniu Sufetuli, jego rezydencji i pobraniu znacznej daniny. Za tę cenę egzarchat Kartaginy pozostał w posiadaniu Bizancjum, ale wydarzenia, jakie się rozegrały, odbiły się głośnym echem w Rzymie, co stanowiło poważną przestrogę. Cesarz Konstans zdawał sobie sprawę, iż należy doprowadzić do jakiegoś pojednania ortodoksów z monoteletami. W poszukiwaniu rozwiązania wydał w r. 648 swój słynny Typos. Ekthesis została usunięta z przedsionka kościoła Hagii Sophii, a jej miejsce zajął Typos. Jak poprzednio edykt Herakliusza, tak teraz nowa ustawa usiłowała, ale w sposób o wiele bardziej wyraźny, zatuszować sporne kwestie przez surowy zakaz jakiejkolwiek dyskusji nad monoergetyzmem a nawet nad monoteletyzmem. Przekroczenie tego zakazu groziło surowymi karami. Wracano więc w tych spornych zagadnieniach na pozycje sprzed półtora stulecia, gdy Henotikon cesarza Zenona miał uregulować sprawę dwóch natur Zbawiciela (por. wyżej s. 77). Typos, tak jak swojego czasu Henotikon, nie stworzył żadnej podstawy do porozumienia, nie mógł bowiem zadowolić ani zwolenników doktryny ortodoksyjnej, ani monoteletów. Przekonano się aż nazbyt szybko, że różnic poglądów religijnych nie można zlikwidować przez pomijanie ich milczeniem i zakaz mówienia o nich. 5 lipca 649 r. na Stolicę Apostolską wyniesiony został Marcin; nowy papież nie ubiegał się o ratyfikację swego obioru przez egzarchę Rawenny, natomiast w październiku tego samego roku zwołał sobór w kościele Zbawiciela w Lateranie. W soborze tym wzięło udział 105 biskupów w większości zachodnich, niemniej jednak był on całkowicie pod wpływem teologii greckiej i wzorował się na formach przyjętych przez ekumeniczne sobory bizantyjskie. Synod lateraneński potępił zarówno Ekthesis, jak i Typos, ale ze względów politycznych całą odpowiedzialnością obarczył nie rząd cesarski a patriarchów Sergiosa i Pawła i rzucił na nich, a także na Pyrrusa, anatemę. Papież skierował encyklikę do wszystkich biskupów i do całego duchowieństwa chrześcijańskiego, a akta synodalne w tłumaczeniu greckim przesłał cesarzowi wraz z listem pełnym szacunku. Jednak okoliczności towarzyszące elekcji Marcina były dla Konstansa II wystarczającym powodem do nagłej i despotycznej interwencji w Italii. Egzarcha Rawenny, Olimpios, otrzymał rozkaz udania się do Rzymu, gdzie miał uwięzić papieża (którego obiór cesarz uważał za nielegalny), a wszystkich biskupów włoskich zmusić do złożenia podpisów pod Typos. Olimpios przybył do Rzymu przed zakończeniem obrad synodu i szybko zdał sobie sprawę, że jego misja spotka się z wrogim nastawieniem ogółu ludności. Zamiast więc przystąpić do jej wykonania postanowił wykorzystać antybizantyjskie nastroje w Rzymie, aby oderwać Italię od Cesarstwa i ogłosić się jej władcą. Tak więc polityka religijna rządu bizantyjskiego doprowadziła w Italii, jak poprzednio w Afryce północnej, do rewolty najwyższych władz lokalnych przeciwko rządowi w stolicy. Uzurpator na czele swojej armii wylądował na Sycylii; rząd bizantyjski, jak można sądzić, przyglądał się biernie tym wypadkom i nie przedsięwziął żadnych kroków, aby im zapobiec. Działo się to prawdopodobnie dlatego, że Bizancjum było wówczas bardzo zaabsorbowane sprawami Wschodu: był to okres pierwszej wyprawy morskiej Moawiji. Jednakże rewolta w Italii wygasła samorzutnie, wraz ze śmiercią Olimpiosa, w 652 r. 119 Dopiero w rok później cesarz wyrównał swe rachunki z papieżem. 15 czerwca 653 r. nowo mianowany egzarcha zjawił się w Rzymie na czele zbrojnej eskorty, aresztował ciężko wówczas chorego papieża i nocą wywiózł go z miasta, w którym panowało wielkie poruszenie. Marcina przewieziono do Konstantynopola i postawiono przed sąd senatu. Proces miał charakter wybitnie polityczny. Oskarżono papieża o zdradę stanu; zarzucano mu mianowicie — i może nie bez podstawy — że udzielił poparcia Olimpiosowi. Kwestie różnic religijnych zostały całkowicie usunięte na drugi plan. Marcin próbował wprawdzie zwekslować rozprawę na Typos, ale został bardzo ostro przywołany do porządku przez swoich sędziów. Starzec obłożnie chory, skazany początkowo na karę śmierci, został na specjalny rozkaz cesarza sponiewierany publicznie a potem zesłany do Chersonezu, gdzie zmarł w kwietniu 656 r. z nędzy i głodu. Wkrótce po wyroku na Marcina zatrzymano w Italii Maksyma i przewieziono go również do Konstantynopola, gdzie tak jak Marcin stanął przed sądem. Marcina oskarżano o współdziałanie z Olimpiosem, Maksymowi zaś zarzucano, że porozumiewał się ze zbuntowanym egzarcha Afryki północnej, Grzegorzem, przede wszystkim zaś, że nie chciał uznać cesarskiego Typos. Sąd nad Marcinem odbył się w trybie przyspieszonym, sprawy religijne nie były w ogóle poruszane, natomiast w procesie Maksyma rząd nie cofnął się przed niczym, by skłonić tego duchowego przywódcę ortodoksji greckiej do wyparcia się swoich poglądów. Ale wszystkie próby pozostały bez rezultatu, ani deportacje następujące jedna po drugiej, ani najgorsze traktowanie nie złamały Maksyma. Ostatnim miejscem jego wygnania była forteca Schemarion w Lazyce (niedaleko od dzisiejszego Muri), gdzie zmarł 13 sierpnia 662 r. w osiemdziesiątym roku życia. Spory dogmatyczne przekształciły się w opozycję duchowieństwa przeciwko podporządkowaniu Kościoła władzy świeckiej. Maksym głosił, że cesarz jako osoba świecka nie ma żadnego prawa decydować w sprawach wiary, które są wyłączną domeną Kościoła. Nie była to teoria nowa, głosili ją już Ojcowie Kościoła we wczesnym okresie bizantyjskim. Dotychczas jednak nikt z równą zaciętością nie walczył o wcielenie jej w życie jak Maksym. On to reprezentuje w Bizancjum typ średniowiecznego Ojca Kościoła, któremu mistycyzm Pseudo-Dionizego zawdzięcza prawo obywatelstwa w tym Kościele i który polityce kościelnej zaszczepił nowe, średniowieczne pojęcia. W osobach Konstansa II i Maksyma stawiły sobie czoło dwa odmienne światy. Maksym został pokonany przez wszechpotęgę władzy cesarskiej, ale poglądy, których bronił, przeżyły go i rozbrzmiały z nową siłą w sporach religijnych następnych stuleci. Po dwudziestu latach panowania Konstans II powziął osobliwą decyzję porzucenia Konstantynopola i przeniesienia swojej rezydencji na Zachód. Postanowienie to nie oznaczało bynajmniej rezygnacji ze wschodnich posiadłości Cesarstwa, przeciwnie, dopóki na Wschodzie szalała wojna cesarz pozostał na posterunku i dopiero gdy minęło najgorsze niebezpieczeństwo opuścił starą bizantyjską stolicę. Jego wyjazd na Zachód jest dowodem wagi, jaką w owej epoce przywiązywano jeszcze w Bizancjum do posiadłości na Zachodzie. Porównanie decyzji Konstansa II z planami cesarza Maurycjusza (por. wyżej, 89 i 99) pozwala stwierdzić, że w Bizancjum istniała wówczas ciągłość orientacji politycznej, 121 że nie było tam żadnej tendencji, aby zamknąć się we wschodnich granicach państwa, poświęcając prowincje zachodnie, tak jak to wystąpiło w następnym stuleciu. Istniały zapewne i inne przyczyny, które skłoniły Konstansa II do wprowadzenia w czyn swego projektu; źródła uważają je nawet za jedyny powód jego wyjazdu. Jego polityka religijna, jego okrucieństwo w stosunku do Marcina i Maksyma, zniechęciły do niego wszystkich ortodoksyjnych Bizantyjczyków. Miary dopełniło jego postępowanie z rodzonym bratem, Teodozjuszem; w r. 660 kazał go, wbrew jego woli, wyświęcić na księdza, a w jakiś czas później stracić pod zarzutem zdrady stanu. Bez wątpienia jednak chodziło o co innego: brat cesarza pretendował zapewne do współudziału w rządach. Było to zgodne z panującymi wówczas pojęciami — jak wykazuje historia synów Herakliusza, a także synów samego Konstansa. Konstans jednak nie chciał z nikim dzielić władzy. Do ostrego konfliktu między braćmi doszło bez wątpienia wówczas, gdy Konstans, z pominięciem praw Teodozjusza, obdarzył godnością współcesarzy swoich synów: na Wielkanoc 654 r. starszego, Konstantyna (IV), a w r. 659 dwu młodszych, Herakliusza i Tyberiusza. Krwawy epilog tego zatargu wywołał oburzenie mieszkańców Konstantynopola. Cesarz stał się przedmiotem ogólnej nienawiści, nazywano go nowym Kainem. Być może ta niechęć, jaką czuł się otoczony w stolicy; zaważyła na jego decyzji opuszczenia jej. Ale wyjazd w tych okolicznościach wyglądał na zerwanie z dawną rezydencją. Wszystko świadczy o tym, że zamiarem Konstansa było odwiedzenie najważniejszych ośrodków w europejskich posiadłościach Cesarstwa. Najpierw zatrzymał się w Tesalonice, dłużej zabawił w Atenach i dopiero w 663 r. znalazł się w Tarencie. Stąd rozpoczął kroki zaczepne przeciwko Longobardom. Z początku kampania szła dobrze, kilka miast poddało mu się bez oporu i wkrótce przystąpił do oblegania Benewentum. Ale nawet ogromne ciężary, jakimi obarczono ludność Italii, nie starczały na pokrycie kosztów przedłużającej się kampanii. Ze względu na brak kontyngentu wojskowego i środków finansowych Konstans zmuszony był zrezygnować z oblężenia Benewentum i wycofać się do Neapolu. Próba więc wypchnięcia Longobardów z Italii, mimo początkowych sukcesów, zawiodła. Z Neapolu Konstans udał się do Rzymu. Papież Witalian i duchowieństwo rzymskie wyległo na sześć mil za mury miasta, aby go powitać, a przecież to on ponosił odpowiedzialność za śmierć papieża Marcina. Z wielką uroczystością wprowadzono cesarza do miasta, które było tylko cieniem dawnej świetności. Od upadku Cesarstwa Zachodniorzymskiego była to pierwsza tego rodzaju wizyta w dawnej stolicy. Istotnie była to tylko wizyta; trwała zaledwie dwanaście dni i upłynęła na uroczystościach i nabożeństwach. 17 lipca 663 r. Konstans pożegnał się z „wiecznym miastem" i przez Neapol udał się na Sycylię, by zabezpieczyć ją przed najazdami Arabów. Na swoją rezydencję wybrał Syrakuzy i myślał nawet o sprowadzeniu na Sycylię swojej rodziny — żony i synów. Projekt ten jednak napotkał sprzeciw ludności Konstantynopola, która do planu przeniesienia stolicy na Zachód odnosiła się wrogo. Wybór nowej rezydencji był szczęśliwy; Sycylia, ze znaczenia, której zdawał sobie już sprawę uzurpator Olimpios, stanowiła kluczową pozycję między terytorium włoskim, zagrożonym przez Longobardów, a Afryką północną, narażoną na ataki Arabów. 121 Niewiele dotrwało do naszych czasów wiadomości na temat działalności Konstansa II w Syrakuzach, z całą pewnością natomiast można stwierdzić, że utrzymanie dworu i armii cesarskiej było ogromnym obciążeniem dla prowincji zachodnich i że despotyzm cesarza i tu zraził do niego wszystkich. Tym się też tłumaczy katastrofa, jaką się zakończył jego pobyt w Syrakuzach. W najbliższym jego otoczeniu zawiązał się przeciw niemu spisek, 15 września 668 r. jeden z jego szambelanów zamordował go w kąpieli. W spisku wzięło udział kilku przedstawicieli znanych rodzin bizantyjskich i armeńskich. Armeńczykiem był również Misisios, którego armia okrzyknęła cesarzem po zamordowaniu Konstansa. Rewolta została stłumiona na początku 669 r. przez egzarchę Rawenny. Uzurpator a wraz z nim wielu spośród spiskowców zostało straconych. Zwłoki cesarza przewieziono do Konstantynopola i złożono w kościele św. Apostołów. URATOWANIE KONSTANTYNOPOLA I UGRUNTOWANIE NOWEGO ŁADU. KONSTANTYN IV I JUSTYNIAN II Po śmierci Konstansa II na tronie zasiadł jego młodszy syn Konstantyn IV (668685); jego panowanie było jednym z najbardziej doniosłych w historii Bizancjum, przyniosło bowiem decydujący zwrot w walce Bizantyjczyków z Arabami. Gdy Konstans II znajdował się na Zachodzie, Moawija, który zdołał uśmierzyć opozycję w kalifacie, rozpoczął ponownie kroki wojenne przeciwko Cesarstwu. W r. 663 Arabowie pojawili się znów w Azji Mniejszej i od tego czasu najazdy ich powtarzały się rok rocznie w ciągu piętnastu lat. Nieszczęsny kraj był pustoszony a ludność uprowadzano w niewolę; zdarzało się, że Arabowie posuwali się aż do Chalkedonu i niejednokrotnie pozostawali w granicach Cesarstwa na zimowe leża. Niemniej jednak decydująca bitwa, bitwa o Konstantynopol a tym samym o istnienie państwa bizantyjskiego, mogła się rozegrać jedynie na morzu. Moawija, zostawszy kalifem, podjął ten sam plan kampanii, jaki opracował wówczas, gdy był gubernatorem Syrii. Zamierzał go zrealizować od tego momentu, w którym przed dziesięciu laty musiał go przerwać. Do wysp zajętych już przez Arabów — a mianowicie Cypru, Rodos, Kos — dołączono zdobyty Chios. Jeden z wodzów Moawiji opanował w r. 670 półwysep Kyzikos, tuż w sąsiedztwie Konstantynopola. Była to doskonała baza operacyjna przeciwko stolicy. Przed przystąpieniem jednak do generalnego ataku flota kalifa zajęła w 672 r. Smyrnę oraz wybrzeże Likii i Cylicji. Działania wojenne na wielką skalę rozpoczęły się na wiosnę 674 r. : pod murami Konstantynopola pojawiła się potężna eskadra arabska. Utarczki trwały przez całe lato; jesienią statki arabskie wycofały się do Kyzikos, aby z nastaniem wiosny rozpocząć ponowne oblężenie. Również tym razem ciągnęło się ono przez letnie miesiące; manewr ten powtarzał się rok rocznie aż do 678 r. 122 Wszystkie jednak wysiłki Arabów, aby zdobyć najpotężniejszą twierdzę owych czasów spełzły na niczym. Musieli zrezygnować z tego zamiaru i z ciężkimi stratami wycofali się spod murów Konstantynopola. W trakcie tego właśnie oblężenia, Bizantyjczycy po raz pierwszy, jak się zdaje, zastosowali ów słynny „ogień grecki", który miał z czasem oddać im tak nieocenione usługi. Wynaleziony przez Kallinikosa, Greka, który wyemigrował z Syrii do Bizancjum — ogień ten był płynną substancją wybuchową, której skład chemiczny stanowił tajemnicę państwową. Wyrzucana z dużej odległości przy pomocy specjalnych aparatów zwanych „syfonami" na statki nieprzyjacielskie, ciecz ta przy zetknięciu z nimi wzniecała gwałtowny pożar. W dodatku flotę Arabów podczas odwrotu zaskoczył silny sztorm i wyrządził znaczne szkody. Jednocześnie armia ich poniosła porażkę w Anatolii. Stary wódz, Moawija, czuł się zmuszony do zawarcia z Bizancjum pokoju na 30 lat. Zgodnie z klauzulami tego traktatu zobowiązał się do uiszczania cesarzowi co roku trybutu w wysokości 3000 sztuk złota a ponadto do przysyłania rok rocznie 50 jeńców i 50 koni. Zupełne niepowodzenie ofensywy arabskiej, zakrojonej na tak wielką skalę, odbiło się głośnym echem nie tylko w całym Cesarstwie, ale i poza jego granicami. Zarówno chagan Awarów, jak i naczelnicy plemion słowiańskich osiedlonych na Półwyspie Bałkańskim wysłali poselstwa do monarchy bizantyjskiego z uznaniem jego zwierzchności , nad sobą i prośbą o pokój i przyjaźń. „I wielki pokój zapanował tak na Wschodzie, jak na Zachodzie” — tymi słowy kończy Teofanes swoją narrację. Znaczenie dziejowe porażki Arabów pod Konstantynopolem jest ogromne. Dotychczas posuwali się naprzód jak lawina, która zmiata wszystko na swej drodze, i nie napotykali niemal żadnego oporu. Ten triumfalny pochód został po raz pierwszy zatrzymany. Toteż zwycięstwo Konstantyna IV w r. 678 jest punktem zwrotnym w historii zaciekłych zmagań, jakie chrześcijańska Europa toczyła z islamem, i może być postawione na równi z późniejszym zwycięstwem Leona III w r. 718 i tym, które w r. 732 odniósł Karol Młot na przeciwległym krańcu ówczesnego świata — pod Poitiers. Ale z tych trzech zwycięstw, które uratowały Europę przed zalewem muzułmańskim, zwycięstwo odniesione przez Konstantyna jest nie tylko pierwsze chronologicznie, ale i najbardziej doniosłe w skutkach. Nie ulega wątpliwości, że żaden atak Arabów na świat chrześcijański nie był tak potężny i uporczywy, jak owo uderzenie na Konstantynopol. Stolica bizantyjska była wówczas ostatnia zaporą, która wstrzymywała inwazję arabską; dzięki temu ocaliła nie tylko Cesarstwo, ale i całą kulturę europejską. 123 Bizancjum znalazło się jednak w obliczu nowych trudności: turkskie plemiona Bułgarów wdarły się na Półwysep Bałkański. Królestwo bułgarskie, a ściślej onoguro-bułgarskie, które za Herakliusza utrzymywało przyjazne stosunki z Bizancjum, rozpadło się w połowie VII w. pod naporem Chazarów, przesuwających się na zachód. Część Bułgarów uznała zwierzchnictwo Chazarów, ale inna część i to dość znaczna, pod dowództwem Asparucha (Isperych — w starych źródłach bułgarskich), porzuciła swoje dawne siedziby i posuwając się ku zachodowi, zjawiła się ok. 670 r. w delcie Dunaju. Konstantyn IV zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie stanowiło pojawienie się tych wojowniczych plemion na pomocnych granicach Cesarstwa. Toteż niezwłocznie po zawarciu pokoju z Arabami rozpoczął przygotowania do wyprawy przeciwko Bułgarom. Działania wojenne rozpoczęły się w r. 680. Duża eskadra floty bizantyjskiej, prowadzona osobiście przez cesarza, przeprawiła się przez Morze Czarne i zawinęła do wybrzeży na północ od ujścia Dunaju, a w tym samym czasie kawaleria bizantyjska, sprowadzona z Azji Mniejszej do Tracji, sforsowała przejście przez rzekę. Bagnisty teren niezmiernie utrudniał wojsku bizantyjskiemu operacje a jednocześnie pozwalał przeciwnej stronie unikać decydującego starcia. Armia cesarska wyczerpywała się i wykruszała w potyczkach bez znaczenia, a gdy jeszcze sam cesarz zapadł poważnie na zdrowiu i musiał opuścić teren działań wojennych, nakazano ogólny odwrót. Dla dopełnienia miary niepowodzeń, Bizantyjczycy w czasie przeprawy przez Dunaj zostali zaskoczeni przez wroga i ponieśli ciężkie straty; ścigając przeciwnika Bułgarzy przekroczyli rzekę i wtargnęli w okolice Warny. Tak więc cała ta kampania nie tylko nie zlikwidowała niebezpieczeństwa bułgarskiego, lecz przeciwnie ułatwiła jeszcze Bułgarom penetrację w granice Cesarstwa. Terytorium opanowane przez Bułgarów było w owym czasie już mocno zeslawizowane. Zamieszkiwali je Siewierzanie a prócz nich osiedliło się tu siedem innych plemion słowiańskich. Bułgarzy podporządkowali sobie te ostatnie, zmuszając je do płacenia daniny i udziału w wyprawach przeciwko Bizancjum. Tak więc na terenie dawnej Mezji powstało państwo słowiańsko-bułgarskie między Dunajem a łańcuchem gór na Bałkanach. Pojawienie się Bułgarów w północno-wschodniej części tego półwyspu przyspieszyło proces tworzenia się drobnych państewek i doprowadziło do powstania pierwszego państwa 124 Słowian południowych. Początkowo Słowianie i Bułgarzy tworzyli dwie odrębne grupy ludności, o czym wiedzieli doskonale kronikarze bizantyjscy. Z biegiem czasu jednak element bułgarski został całkowicie wchłonięty przez słowiański — o wiele liczniejszy. Ulegając konieczności, cesarz bizantyjski uznał oficjalnie nowe państwo a nawet „ku hańbie imienia rzymskiego" zobowiązał się w traktacie pokojowym do płacenia Bułgarom corocznego trybutu. W ten sposób na terytorium Cesarstwa ukonstytuowało się po raz pierwszy niezawisłe państwo uznane przez rząd bizantyjski. Jest to fakt nader doniosły, nawet jeśli się zważy, że straty państwa bizantyjskiego faktycznie nie były wielkie, gdyż terytorium podbite przez Bułgarów uprzednio już zostało całkowicie opanowane przez Słowian. Wobec obrotu, jaki przyjęły sprawy na Wschodzie rząd bizantyjski był zmuszony do zmiany polityki w sprawach religii. Popieranie monoteletyzmu stawało się bezcelowe, skoro nie można już było liczyć na odzyskanie prowincji wschodnich, podbitych przez Arabów. Doktryna ta zawiodła nadzieje, jakie w niej pokładano i nie tylko nie doprowadziła do upragnionego pojednania z ludnością prowincji wschodnich, lecz wywołała poważne zatargi w samym Bizancjum i na Zachodzie. Toteż Konstantyn IV w porozumieniu z papieżem zwołał do Konstantynopola sobór, by położyć kres monoteletyzmowi. Był to szósty sobór ekumeniczny; jego obrady trwały od 7 listopada 680 r. do 16 września 681 r. i w ciągu niezwykle licznych, bo aż osiemnastu, posiedzeń przedyskutowano dogmat o dwu energiach i dwu naturach Chrystusa. Monoteletyzm został potępiony a główni przywódcy stronnictwa monoteletycznego, tak jak dawni orędownicy tej doktryny: patriarchowie Sergios, Pyrrus i Cyrus a także papież Honoriusz, zostali potępieni. Cesarz interesował się żywo pracami soboru; wziął udział w jedenastu pierwszych, najważniejszych, posiedzeniach a na ostatnim przewodniczył i kierował obradami. Gdy przed uroczystym ich zamknięciem położył swój podpis pod decyzjami soboru, zebrani dziękowali mu owacyjnie, ogłaszając go opiekunem Kościoła, a nawet egzegetą zasad wiary. „Niech żyje cesarz! On to wyjaśnił istotę natury Zbawiciela! Boże zachowaj nam tego, który jest światłem dnia! Cześć nowemu Konstantynowi, nowemu Marcjanowi, nowemu Justynianowi, wieczysta cześć! Tyś to pognębił heretyków!". Wkrótce po zakończeniu soboru w rodzinie cesarskiej wywiązał się poważny konflikt przypominający żywo krwawy spór między Konstansem II a jego bratem Teodozjuszem. Tak jak jego ojciec, Konstantyn IV dążył do skupienia całej władzy niepodzielnie w swoim ręku. Na przeszkodzie stali mu dwaj młodsi bracia, Herakliusz i Tyberiusz, ukoronowani na współcesarzy jeszcze za życia Konstansa II. Konstantyn IV postanowił pozbawić obu młodych książąt należnych im praw; zamiar ten napotkał ostry sprzeciw senatu a przede wszystkim armii, wśród której tradycja kolektywnej władzy cesarskiej była głęboko zakorzeniona a nawet nabrała jakiegoś mistycznego odcienia. Korpusy temu Anatolikon w takich słowach wyraziły swój sprzeciw: „Tak jak wierzymy w Trójcę Świętą, tak też chcemy mieć nad sobą trzech [władców] ukoronowanych". 125 Konstantyn IV nie ugiął się wobec tej opozycji; najpierw odebrał braciom ich tytuł cesarski a przy końcu 681 r. skazał obydwu na ucięcie nosa. Przedstawiciele temu Anatolikon, którzy usiłowali przeszkodzić wykonaniu wyroku, przypłacili to życiem. Zamach stanu dokonany przez Konstantyna IV miał bardzo poważny wpływ na późniejszy rozwój prawa publicznego. Po krwawych, powtarzających się na przestrzeni kilku pokoleń walkach między seniorem a juniorami zwycięstwo odniosła zasada jedynowładztwa, a jednocześnie zaczęła sobie torować drogę i zasada dziedziczności tronu, z wyraźnym podkreśleniem prawa primogenitury. Instytucja współcesarzy zachowuje wprawdzie nadal znaczną wagę, ale jedynie jako środek zapewniający następstwo tronu. Współcesarze nie mają już żadnego udziału w rządach o ile pierwszy, główny cesarz jest pełnoletni i zdolny do sprawowania władzy. Spoczywa ona całkowicie w jego ręku i jest władzą absolutną. Konstantyn IV zmarł we wrześniu 685 r. w wieku zaledwie 33 lat, po siedemnastu latach panowania, które zaznaczyło się silnie w wewnętrznej i zewnętrznej polityce państwa i wywarło duży wpływ na jego dzieje, tak jak i na dzieje Kościoła. Następcą przedwcześnie zmarłego cesarza był jego syn Justynian II (685-695; 705-711). Podobnie jak ojciec wstąpił na tron w siedemnastym roku życia. Brakowało mu umiaru w sądach i rozwagi, które cechują prawdziwego męża stanu. Z natury gwałtowny, impulsywny, przypominał z charakteru raczej swego dziada. Żądza władzy wrodzona wszystkim członkom dynastii herakleańskiej wyrażała się u niego w despotyzmie, który nie uznawał żadnych hamulców, nie liczył się z żadnymi względami. Słynne imię, jakie mu nadano, miało znaczenie symboliczne, ale przez to samo kryło w sobie wiele niebezpieczeństw. Pełen podziwu dla Justyniana Wielkiego a jednocześnie głęboko przekonany o boskim charakterze swej władzy, ten młody, tak niezrównoważony monarcha dawał się często unosić swej wybujałej ambicji i przesadnemu pragnieniu sławy. Powodowany ślepym despotyzmem i niemal chorobliwą drażliwością dopuścił się postępków, którymi się zhańbił w oczach współczesnych i potomności, a które historykom przesłoniły istotne znaczenie jego panowania: nieodrodny Heraklida, Justynian II był bowiem władcą niezwykle uzdolnionym, doskonale zorientowanym w potrzebach państwa. Dzięki decydującemu zwycięstwu Konstantyna IV Cesarstwo znajdowało się w bardzo korzystnej sytuacji na Wschodzie, kalifat natomiast borykał się od chwili śmierci Moawiji z wewnętrznymi trudnościami. Abd-al-Malik, który objął władzę w tym samym roku co i Justynian II, usiłował wzmocnić swą pozycję przez nowy traktat pokojowy z Bizancjum. Traktat ten zapewniał Cesarstwu poważne korzyści: trybut, który Arabowie zobowiązali się płacić Konstantynowi IV nie tylko został podniesiony, ale ponadto specjalna 126 klauzula przewidywała, że sumy ściągane z Cypru, Armenii i Iberii będą dzielone miedzy obu partnerów. Od tego czasu Cypr stanowił przez wiele stuleci rodzaj kondominium obydwu państw, bizantyjskiego i muzułmańskiego Uregulowanie stosunków na Wschodzie pozwoliło Justanianowi II skierować swą uwagę na Bałkany. Już w r. 687/688 kazał przenieść do Tracji oddziały kawalerii stacjonowane w Azji Mniejszej, aby — jak podaje Teofanes — „zmusić do uległości Bułgarów i Słowian". Sam stanął na czele tego wojska i w r. 688/689 rozpoczął wielką kampanię skierowaną przeciwko Słowianom. Po starciu z Bułgarami skierował się ku Tesalonice i „podporządkował sobie wielkie mnóstwo Słowian". Przebieg tej kampanii odzwierciedla doskonale stosunki panujące wówczas na Bałkanach: aby wojsko bizantyjskie mogło się dostać do Tesaloniki specjalne oddziały awangardy musiały mu torować drogę poprzez tereny okupowane przez Słowian. Przedarcie się aż do Tesaloniki uważane było za wielki sukces wojenny. Chcąc godnie uczcić swoje zwycięstwo cesarz zarządził triumfalny wjazd do miasta, po czym hojnie obdarował kościół św. Demetriosa, patrona Tesaloniki. Podbitych Słowian przesiedlił do Azji Mniejszej i osadził w temie Opsikion w charakterze stratiotów, kontynuując w ten sposób rozpoczętą za Konstansa II 127 akcję kolonizacji Azji Mniejszej przez element słowiański. Akcję tę prowadził jednak w znacznie szerszym niż jego poprzednik zakresie, przesiedlone bowiem do Opsikion plemiona słowiańskie miały dostarczać do armii kontyngentu w wysokości aż 30 000 ludzi. Tak znaczny dopływ sił ludzkich nie tylko wzmocnił szeregi armii, ale niewątpliwie przyczynił się do gospodarczego odrodzenia kraju, wyniszczonego przez wrogie najazdy. Przesiedlenie Słowian było najpoważniejszym posunięciem akcji kolonizacyjnej Justyniana II, nie ograniczyła się ona jednak wyłącznie do Słowian; objęci nią zostali również Mardaici, ludność chrześcijańska żyjąca z rabunku, zamieszkała wśród gór Amanusu. Niegdyś oddali oni cenne usługi Bizantyjczykom walcząc po ich stronie przeciwko Arabom, z biegiem czasu jednak poczęli przechodzić na usługi tych ostatnich. Justynian przesiedlał ich na Peloponez, na wyspę Kefalinię, do portu Nikopolis w Epirze i zapewne do miasta Attalia w Pamfilii na południowym wybrzeżu Azji Mniejszej, czyniąc z nich marynarzy. Rozkazał również wywieźć mieszkańców Cypru w okolice Kyzikos, które bardzo ucierpiały podczas oblężenia Konstantynopola i gdzie dotkliwie dawał się odczuwać brak wytrawnych marynarzy. Przesiedlenie Cypryjczyków było dotkliwym ciosem wymierzonym w interesy kalifatu, ponieważ zaś Justynian, świadomy swej przewagi, lekceważąco potraktował wszystkie protesty ze strony władcy wiernych, przeto w r. 691-692 doszło do zbrojnego konfliktu. W trakcie działań wojennych oddziały słowiańskie przeszły na stronę wroga, co pociągnęło za sobą całkowitą porażkę Bizantyjczyków pod Sebastopolis w Armenii (dzisiejsze SuluSaray). Bizantyjska część Armenii znalazła się znów pod panowaniem kalifa. Arabowie, idąc za przykładem Justyniana, osiedlili w Syrii tych Słowian, którzy zdezerterowali z bizantyjskiego wojska, aby w ten sposób zapewnić sobie rezerwy rekruta na następne wojny z Cesarstwem. Nie należy oczywiście dawać wiary Teofanesowi, który twierdził, ze Justynian II, uniesiony gniewem, kazał wymordować wszystkich Słowian w Bitynii, tak samo jak nie należy brać go na serio, gdy podaje, że na skutek przesiedlenia Mardaitów wschodnie granice państwa zostały ogołocone z obrońców, lub że przeniesienie Cypryjczyków do Azji Mniejszej było chybionym pomysłem i że wielu z nich zginęło w czasie morskiej podróży. Cypryjczycy prawdopodobnie wrócili później na swoją wyspę, 128 natomiast jeszcze w X w. znajdujemy Słowian w temie Opsikion a Mardaitów w temie Kibyraioton. Ich naczelnik, tzw. katepano ton Mardaiton (usunięto nazwę w języku greckim), piastował znaczną godność u boku strategosa rzeczonego temu. Wiadomo nam również, że kontyngent żołnierza dostarczanego przez Mardaitów, zamieszkujących w temie Hellady, sięgał 4087 ludzi, a nawet w razie potrzeby 5087. Akcja kolonizacyjna Justyniana II była więc, jak się okazało, celowa, a jakkolwiek ciężka dla przesiedlanych, odpowiadała przecież żywotnym potrzebom państwa. Swoje odrodzenie zawdzięczało ono Herakliuszowi, który osadził w temach żołnierzy-rolników. Następcy kontynuowali jego dzieło z nie mniejszym powodzeniem, sprowadzając osadników z zewnątrz i instalując ich w okolicach spustoszonych jako chłopów lub żołnierzy-rolników. Wprowadzenie i rozbudowa systemu temów jest jednym z najważniejszych elementów ewolucji jaką przeszło państwo bizantyjskie we wczesnym średniowieczu. I chociaż historycy bizantyjscy nie podają żadnych bliższych wzmianek o samej istocie tego systemu, to jednak, począwszy od końca VII w., coraz częściej wspominają o jego istnieniu. Dowodzi to, że rozpowszechniał się coraz bardziej i stawał się podstawą administracji państwowej. Pewien dokument Justyniana II z 17 lutego 687 r. wymienia obok egzarchatów Rawenny i Kartaginy pięć temów: Trację, Opsikion, Anatolikon, Armeniakon oraz nadmorski tem Karabisianon. Temy Azji Mniejszej zostały utworzone przez Harakliusza, a tem tracki za Konstantyna IV jako punkt obronny przeciwko Bułgarom. Za Justyniana II powstał w Grecji centralnej tem Hellady. Prawdopodobnie Justynian II wprowadził również w rejonie Strymonu jakieś zaczątki organizacji wojskowo-administracyjnej, skoro kilkakrotnie osiedlał tutaj słowiańskich stratiotów. Przeważająca część Półwyspu Bałkańskiego znajdowała się w rękach Bułgarów i poszczególnych szczepów słowiańskich, a więc wymknęła się spod władzy rządu bizantyjskiego. Zasięg dawnej prefektury Illyrikum ograniczał się faktycznie do Tesaloniki i jej okolic. Prefektura ta nie była oficjalnie zniesiona, ale kurczyła się z biegiem czasu tak, że jej prefekt stał się faktycznie już tylko prefektem miasta Tesaloniki. System temów, który coraz silniej rozwijał się w Azji Mniejszej, począł również zakorzeniać się w niektórych miejscach Półwyspu Bałkańskiego i stał się najważniejszym 129 czynnikiem odbudowy państwa. Przez dłuższy czas rząd bizantyjski czynił wszelkie wysiłki, aby na terytorium państwa osiedlać możliwie jak największą liczbę Słowian jako chłopów i stratiotów. Akcja ta przyczyniła się do rozwoju gospodarczego kraju i wzmocniła jego siłę obronną. Wewnętrzne odrodzenie państwa bizantyjskiego, jakie się daje zaobserwować poczynając od VII w., polegało przede wszystkim na odbudowie silnej warstwy chłopskiej i stworzeniu nowej armii, złożonej ze stratiotów, co oznaczało także popieranie drobnej własności ziemskiej, gdyż stratioci byli również rolnikami. Po śmierci stratioty jego gospodarstwo przechodziło z reguły na najstarszego syna wraz z obowiązkiem służby wojskowej. Pozostałe potomstwo pomnażało kadry wolnego włościaństwa, dla którego nie brakło ziemi na wielkich obszarach leżących odłogiem. Żołnierze mogli się zresztą rekrutować i spośród chłopów. Wolni chłopi i stratioci należeli do tej samej warstwy społecznej i ona to stała się kamieniem węgielnym całej struktury państwa. Wielka własność ziemska, która we wczesnym okresie bizantyjskim wysuwała się na pierwszy plan, w czasach kryzysu, tj. na przełomie VI i VII w. skurczyła się ogromnie a podczas najazdów wroga bardzo ucierpiała. Trudno nawet sobie wyobrazić, aby wielkie latyfundia mogły przetrwać najazdy Awarów i Słowian z jednej a Persów z drugiej strony. W ogromnej większości uległy one prawdopodobnie zagładzie a na ich miejsce pojawiają się drobni posiadacze: wolni chłopi, którzy zajmują grunty porzucone i opustoszałe oraz stratioci, z których składa się nowa armia, tj. korpusy temów. To przekształcenie się wsi bizantyjskiej zmieniło układ stosunków społecznych w Cesarstwie i skierowało jego rozwój na inne tory. Natomiast w życiu miast nie zaszły żadne poważne zmiany. W Bizancjum, w odróżnieniu od Zachodu, miasta nigdy nie zamarły. Oczywiście ogromna ich liczba została zniszczona przez najazdy; dotyczyło to szczególnie Bałkanów, 130 gdzie na rozległych terenach wyrwanych Bizancjum życie miejskie zamarło na dłuższy czas. Ale w Azji Mniejszej, pozostającej pod panowaniem bizantyjskim, miasta egzystowały dalej i nic nie wskazuje na to, by ich liczba uległa zmniejszeniu. Jakkolwiek nasze wiadomości o miastach bizantyjskich we wczesnym średniowieczu są nikłe, to jednak z całą pewnością można stwierdzić, że wiele z nich zachowało swoje znaczenie jako ośrodki handlu i rzemiosła. To nam wyjaśnia również dlaczego w Bizancjum utrzymała się gospodarka pieniężna. Miasta były czynnikiem zapewniającym ciągłość w ewolucji państwa bizantyjskiego, były bowiem nie tylko ostoją dawnych tradycji, ale i kultury antycznej zarówno w materialnym, jak i duchowym sensie tego słowa. O tym jakie stosunki wytworzyły się na wsi bizantyjskiej i jak wyglądało codzienne życie bizantyjskiego chłopa we wczesnym średniowieczu najlepsze pojęcie daje nam słynny Kodeks agrarny (Nomos georgikos – usunięta nazwa w języku greckim). Mogłoby się wydawać, że odzwierciedla on stosunki przede wszystkim w nowych osiedlach, które powstały w wyniku kolonizacji ziemi opuszczonej. Przy badaniu tego dokumentu odnosi się wrażenie, że osiedla wiejskie znajdują się w okolicach zalesionych, gdyż wciąż jest mowa o karczunku i braniu pod uprawę ugorów. Chłopi, którzy występują w Kodeksie to drobni posiadacze, korzystający z całkowitej swobody osobistej i zależni jedynie od państwa, jako płatnicy podatków. Nie należy z tego wyciągać wniosku, że warstwa ludności zależnej całkowicie w owym czasie zanikła, niewątpliwie jednak wolna ludność wiejska stanowiła znaczną masę i pod określeniem chłop (georgos - usunięta nazwa w języku greckim) rozumiano wówczas przede wszystkim niezależnych, drobnych właścicieli ziemskich. Kodeks określa ich jako kyrioi tj. ludzi, którym przysługuje prawo dowolnego rozporządzania swoją ziemią i swoim mieniem. Posiadają zresztą nie tylko ziemię i bydło, lecz także niewolników, którzy wciąż jeszcze odgrywają dość poważną rolę w gospodarce wiejskiej. Prawo własności prywatnej jest silnie podkreślone w Kodeksie. Niemniej jednak mieszkańcy wioski tworzą pewnego rodzaju gromadę (koinotes - usunięta nazwa w języku greckim), pod wieloma względami ściśle ze sobą związaną. Pola uprawne, winnice, sady i ogrody warzywne, a niekiedy i las stanowią całkowitą własność poszczególnych jednostek lub rodzin. 131 Ale ta własność pochodzi z podziału terenu należącego początkowo do całej gromady, a w razie potrzeby mogą nastąpić nowe podziały. Niektóre tereny pozostają jednak w dalszym ciągu niepodzielone; z pastwisk korzystają wszyscy mieszkańcy wsi a stada wiejskiego doglądają pasterze opłacani przez całą gromadę. Władze uważały gromadę za jednostkę administracyjno-podatkową; jej członkowie ponosili wzajemną odpowiedzialność za regularny wpływ podatków i musieli uiszczać zaległości niewypłacalnych współmieszkańców. Była to więc odmiana późnorzymskiego epibole. Różnica polegała na tym, że epibole przewidywało przymusowe włączenie ugorów do gospodarstwa dobrze funkcjonującego, obarczając je jednocześnie podatkiem, a system bizantyjski przerzucał na sąsiadów jedynie podatek za grunty porzucone przez właściciela wraz z prawem — ale bez przymusu — ich użytkowania. Ten rodzaj odpowiedzialności zbiorowej, znany później pod nazwą allelengyon (usunięta nazwa w języku greckim) spotyka się po raz pierwszy w Kodeksie agrarnym. Nacisk położony jest teraz na uiszczanie podatku a nie na przydział ziemi; przeciwnie, możność użytkowania ziemi wynika z faktu płacenia za nią podatku. Właścicielem jest ten, który go płaci. Ta zasada, czysto bizantyjska, została tu ujęta w normy prawne. Wydaje się, że w VII stuleciu bizantyjski system fiskalny uległ poważnym zmianom. Od czasów Dioklecjana aż do pierwszych lat panowania Justyniana II obowiązywało tzw. capitatio-iugatio, połączenie podatku pogłównego z gruntowym. System ten, który odnajdujemy jeszcze w pierwszych latach panowania Justyniana II, został zniesiony. Według nowych przepisów, podatek pogłówny, oddzielony od gruntowego, obowiązywał 132 wszystkich płatników, bez różnicy miejsca zamieszkania. Tym samym przestał być należnością obciążającą wyłącznie ludność wiejską. Straciło również swoją rację bytu przytwierdzenie rolnika do ziemi, którą uprawiał, tak surowo przestrzegane dawniej przez władze. Przy panującym wówczas braku rąk roboczych (por. wyżej, s. 60) reforma skarbowa Justyniana II była jedynym środkiem zapewniającym regularny wpływ podatków. Ponadto sprzyjała rozwojowi wolnego włościaństwa. Jednocześnie wzrastała bezustannie własność ziemska kościołów i klasztorów, dzięki darowiznom osób pobożnych, od cesarza do najskromniejszego z chłopów. Mnożyła się również liczba mnichów, rozwijało życie zakonne, a wszystko to razem jest dowodem wzrostu znaczenia Kościoła. Świadectwo patriarchy Jana z Antiochii — aczkolwiek znacznie późniejsze, bo pochodzące z końca XI w. i bez wątpienia przesadne — pozwala jednak wyrobić sobie przekonanie, jaką rolę w owym okresie odgrywały zakony. Otóż ów wybitny przedstawiciel kleru wschodniego, zdecydowany obrońca nienaruszalności dóbr klasztornych, utrzymuje, że w latach poprzedzających spory ikonoklastyczne ludność Cesarstwa dzieliła się na dwie kategorie równe sobie pod względem liczebności: mnichów i ludzi świeckich. A w miarę jak mnożyła się liczba klasztorów i mnichów mnożyły się również i posiadłości klasztorne. Justynian II był władcą głęboko religijnym. Na jego monetach obok imienia umieszczone są słowa: servus Christi, był też pierwszym cesarzem bizantyjskim, który na awersie monet kazał umieszczać wizerunek Chrystusa. Za jego panowania zwołany został w r. 691/692 sobór, którego kanony miały uzupełnić uchwały dwóch poprzednich soborów, piątego z 553 i szóstego z roku 680-681. Sobór ten znany jest pod nazwą Quinisextum, a czasem bywa nazywany soborem in Trullo, gdyż obrady jego odbywały się w sali pałacu cesarskiego ozdobionej kopułą (Trullos). Rezultatem tych obrad były 102 kanony odnoszące się do organizacji Kościoła, do liturgii, a zwłaszcza mające na celu podniesienie etyki chrześcijańskiej i rozpowszechnienie jej wśród kleru i ludności świeckiej. Sobór potępił niektóre praktyki i zwyczaje bądź jako pogańskie, bądź też jako niemoralne; pozwala nam to zapoznać się z życiem codziennym owych czasów. Tak więc obchodzono wciąż jeszcze dawne święta pogańskie, między innymi Brumalia, podczas których mężczyźni i kobiety przebiegali ulice w przebraniu i w maskach; w czasie winobrania śpiewano hymny na cześć Dionizosa, a w czasie nowiu księżyca rozpalano przed domami ogniska, 133 przez które skakali młodzi ludzie. Zwyczaje te, jak i wiele innych, były pochodzenia pogańskiego i zostały teraz zakazane. Słuchaczom uniwersytetu konstantynopolitańskiego zabroniono urządzania przedstawień teatralnych. Z historycznego punktu widzenia największą wagę mają jednak te postanowienia soboru Quinisextum, w których ujawniają się różnice między Kościołem wschodnim a zachodnim, a więc np. zezwolenie na małżeństwo księży, stwierdzenie, że sobota nie jest dniem postu, choć Kościół rzymski za taki ją uznawał. Zaledwie dziesięć lat minęło od unii zawartej między obydwoma Kościołami na VI soborze powszechnym a już różnice między Rzymem a Bizancjum zarysowały się od nowa. Tym razem jednak nie chodziło o spory na tle religijnym: kanony soboru odzwierciedlają jak rozchodziły się drogi obydwu ośrodków świata chrześcijańskiego. Nic więc dziwnego, że papież odrzucił uchwały soboru trullańskiego. Justynian II sądził, że zdoła błyskawicznie zlikwidować ten zatarg w taki sam sposób, jak to uczynił jego dziad. Wysłał więc do Rzymu specjalnego pełnomocnika z rozkazem uwięzienia papieża i przewiezienia go do Konstantynopola, gdzie miał być postawiony przed trybunałem cesarskim. Od czasów papieża Marcina sytuacja uległa jednak wielkiej zmianie: autorytet władzy cesarskiej bardzo podupadł na terenie Italii, wzmocniła się natomiast ogromnie pozycja papieża. Pełnomocnik cesarski w trakcie wykonywania danych sobie poleceń spotkał się z energicznym sprzeciwem garnizonu rzymskiego a przede wszystkim raweńskiego i tylko wspaniałomyślności papieża zawdzięczał, że uszedł z życiem. Było to pewnego rodzaju zadośćuczynienie za upokorzenia, jakich przed czterdziestu laty doznało papiestwo od cesarza. Justynian II nie mógł pomścić wyrządzonej sobie zniewagi, gdyż wkrótce po tym został zdetronizowany. Polityka dynastii herakleańskiej kładła nacisk na drobną własność ziemską: niezależny chłop na swoim gospodarstwie i stratiota uprawiający swoją działkę stanowili tę warstwę społeczną, na której opierała się cała struktura państwa. Koncepcja ta nie mogła być dobrze widziana przez arystokrację bizantyjską. Rządy Justyniana II miały charakter wyraźnie antyarystokratyczny, a despotyzm i bezwzględność młodego monarchy, który nie wahał się przed stosowaniem najdrastyczniejszych środków, doprowadziły opozycję do ostateczności. Według dobrze poinformowanych źródeł orientalnych, panowanie Justyniana II groziło arystokracji całkowitym unicestwieniem. Również i wśród szerokich mas ludności niektóre z jego posunięć nie cieszyły się popularnością. Praktykowane na wielką skalę przesiedlenia odpowiadały niewątpliwie potrzebom państwa, ale poszczególnym grupom ludności dawały się dotkliwie we znaki. Całe gromady ludzi musiały opuszczać swe rodzinne strony i przenosić się w obce, spustoszone okolice. W dodatku nadmierne podatki nękały ludność Cesarstwa, tym bardziej że Justynian II ogarnięty był, tak jak i jego wielki imiennik, istną namiętnością budowania. Bezwzględność, z jaką ściągano podatki, stała się powodem powszechnego rozdrażnienia, które skupiło się. na dwu wysokich urzędnikach skarbu, sakellariosie Stefanie i logotecie Teodotosie, oskorlanych o absolutny brak skrupułów i niewiarygodną brutalność. 134 U schyłku 695 r. w stolicy wybuchł bunt przeciwko Justynianowi; stronnictwo Błękitnych okrzyknęło cesarzem Leontiosa, strategosa nowo utworzonego temu Hellady. Dwaj najbliżsi współpracownicy Justyniana II, sakellarios Stefan i logoteta Teodotos, padli ofiarą rozwścieczonego tłumu, a on sam został zdetronizowany, obcięto, mu nos i zesłano do Chersonezu, tam gdzie przed kilkudziesięciu laty zmarł na wygnaniu papież Marcin. UPADEK DYNASTII HERAKLEAŃSKIEJ Wraz z zamachem stanu w r. 695 rozpoczął się w Bizancjum okres chaosu i zamieszek, trwający przeszło dwadzieścia lat. W całym państwie zapanowała anarchia, która naraziła je na nowe niebezpieczeństwa i nowe straty. Pierwszym dotkliwym ciosem była utrata posiadłości na wybrzeżach Afryki północnej. Z chwilą gdy załamały się plany Konstansa II zmierzające do stworzenia jakiegoś systemu obrony na terytoriach zachodnich Cesarstwa, upadek egzarchatu Kartaginy był już tylko kwestią czasu. Wprawdzie po poprzednich atakach Arabów nastąpiła długa przerwa, ale w r. 697 najechali oni Afrykę łacińską i po licznych dość łatwo odniesionych zwycięstwach, wkroczyli do Kartaginy. Leontios (695-698) wysłał pośpiesznie do Afryki flotę bizantyjską, której udało się opanować sytuację, ale z nadejściem wiosny Arabowie sprowadzili posiłki i Bizantyjczycy, zaatakowani od strony lądu i morza, musieli ulec przewadze przeciwnika i ustąpić z Afryki. Następstwem tej klęski był bunt marynarzy bizantyjskich, którzy proklamowali cesarzem drongariosa temu Kibyraioton, Apsimara. Ten nowy kandydat do tronu bez trudu opanował stolicę, zapewne dzięki pomocy straży miejskiej należącej do stronnictwa Zielonych i pod imieniem Tyberiusza II objął władzę (698-705). Podobnie jak Justynian przed trzema laty, tak i teraz Leontios został pozbawiony nosa, a potem zamknięty w klasztorze. Udział stronnictw ludowych w tych przewrotach jest niewątpliwy: Leontios cieszył się poparciem Błękitnych a Tyberiusz — Zielonych. Tyberiusz II nie uczynił żadnego wysiłku, aby odzyskać utracony egzarchat Kartaginy lub przynajmniej zatrzymać dalszy postęp inwazji arabskiej w Afryce. Toteż mając do zwalczenia jedynie tubylcze plemiona mauretańskie, Arabowie już w pierwszych latach VIII stulecia stanęli nad brzegami Atlantyku. Silniejszy opór napotkali dopiero w Septum (dzisiaj Ceuta nad Cieśniną Gibraltarską), które stanowiło najdalej wysunięty na zachód posterunek bizantyjski na wybrzeżu afrykańskim. Septum zostało zdobyte w r. 711 a tym samym w ręce Arabów wpadło całe wybrzeże północnoafrykańskie. 135 Stąd rozpoczęli podbój Hiszpanii. W ciągu kilku lat obalili państwo Wizygotów i w ten sposób posuwając się do Europy poprzez wybrzeże afrykańskie utorowali sobie drogę, którą im na wschodzie zamknęły potężne mury Konstantynopola. W tym czasie po raz ostatni doszła do władzy w Bizancjum dynastia herakleańska- — w osobie Justyniana II. Ani okrutne okaleczenie, którego padł ofiarą, ani wygnanie do dalekiego Chersonezu nie zdołały złamać tego niespokojnego ducha. Justynian nie pogodził się ze swoim losem, rozważał ciągle możliwości odzyskania korony i zemsty na swoich przeciwnikach. Upadek Leontiosa w r. 698 prawdopodobnie utwierdził go jeszcze w tych zamiarach. Zachowanie jego wydało się władzom miejscowym tak podejrzane, iż postanowiły przekazać go rządowi w Konstantynopolu. Jednakże Justynian, uprzedzony zawczasu, zbiegł pod opiekę chagana Chazarów, który nie tylko przyjął go z wielkimi honorami, ale oddał mu za żonę swoją siostrę. Oblubienica przyjęła wiarę chrześcijańską i przybrała imię małżonki Justyniana Wielkiego, Teodory. Ucieczka Justyniana i snute przezeń na dworze chazarskim intrygi tak mocno zaniepokoiły Tyberiusza, że wysłał do chagana poselstwo z żądaniem wydania zbiega. Chagan, pragnąc utrzymać dobre stosunki z Bizancjum, zdecydował się spełnić żądanie, ale i tym razem Justynian, ostrzeżony o grożącym mu niebezpieczeństwie, zdołał uratować się ucieczką i po wielu przygodach znalazł się na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego. Tutaj nawiązał stosunki z chaganem bułgarskim, Terbelem, i zyskał jego poparcie. Jesienią 705 r. obaj stanęli pod Konstantynopolem na czele licznej armii bułgarsko-słowiańskiej. Ale mury stolicy zdolne były oprzeć się i takim siłom; oblężeni, czując się za nimi całkowicie bezpieczni, obsypywali obelgami Justyniana i drwili z jego roszczeń dynastycznych. Tak upłynęły trzy dni, nie przynosząc żadnego rezultatu. Czwartej nocy Justynian wraz z kilkoma śmiałkami wczołgali się do miasta poprzez rurę jednego z akweduktów. Ich niespodziewane pojawienie się wywołało panikę. Tyberiusz uciekł a jego zuchwały przeciwnik, który najwidoczniej musiał mieć w Konstantynopolu nie tylko wrogów, ale i zwolenników, zajął pałac Blachernos i, po dziesięciu latach spędzonych na wygnaniu i obfitujących w przygody, po raz drugi wstąpił na tron swoich przodków. Przez sześć lat (705-711) Konstantynopol znajdował się we władzy cesarza „o obciętym nosie" (rinotmetos), cesarza, który potrafił przezwyciężyć zarówno swoje okropne oszpecenie, jak i dyskwalifikację, jaka zazwyczaj była jego skutkiem. Przeciwnie, dzięki swej niezłomnej woli dowiódł, że ten rodzaj dyskwalifikacji, do którego uciekano się często w VII w., chybia celu; toteż od tego czasu zaniechano go tak w stosunku do pretendentów do tronu, jak i do zdetronizowanych cesarzy. Po ponownym dojściu do władzy Justynian sprowadził do Konstantynopola swą małżonkę, która pozostawała dotąd na dworze chagana Chazarów i w tym czasie urodziła syna. Ojciec nadał dziecku imię Tyberiusz i wyniósł je do godności współcesarza. Nagrody, jakimi Justynian obsypywał swoich przyjaciół i zwolenników dadzą się porównać jedynie z prześladowaniami, jakich nie szczędził swoim wrogom. Daniny, do których zobowiązał się wobec Bułgarii Konstantyn IV, zostały wznowione, a Terbel, na znak specjalnego wyróżnienia, otrzymał tytuł cezara. Wprawdzie tytuł ten stracił swoje dawne znaczenie (por. wyżej, s. 110), ale zawsze jeszcze zaliczał się do najwyższych w Bizancjum i graniczył z cesarskim. Nie uprawniał wprawdzie posiadacza do udziału 136 w rządach, ale zapewniał mu honory równe cesarskim, toteż po raz pierwszy przyznany został obcemu księciu. Przed powrotem do Bułgarii, hojnie obdarowany Terbel zasiadł na tronie obok cesarza, aby jako nowo kreowany cezar odebrać hołdy ludności Konstantynopola. Tyberiusz-Apsimar, ujęty w czasie ucieczki, i Leontios, zdetronizowany i okaleczony przed siedmiu laty, zostali wystawieni publicznie na pośmiewisko a po tym straceni. Wielu spośród wysokich funkcjonariuszy powieszono na murach miejskich. Patriarchę Kallinikosa pozbawiono wzroku za to, że ukoronował Leontiosa. Egzekucje te były dopiero początkiem rządów terrorystycznych, które miały systematycznie wytępić wszystkich wrogów cesarza. W czasie swego powtórnego panowania Justynian II zasłużył sobie całkowicie na nazwę krwawego tyrana, jaką mu nadali współcześni i z jaką przeszedł do potomności. Zaślepiony żądzą zemsty zaniedbywał najistotniejsze potrzeby państwa, zaniechał nawet wojny z jego wrogami i zużywał wszystkie siły na walkę z własnymi przeciwnikami. Skorzystali z tego Arabowie; w r. 709 rozpoczęli oblężenie Tyany, jednej z najznaczniejszych twierdz na granicy Kapadocji. Siły bizantyjskie wysłane na odsiecz były zbyt szczupłe i źle dowodzone, gdyż najzdolniejsi oficerowie padli ofiarą terroru. Armia została więc pobita a Tyana, wyczerpana długim oblężeniem i nie mając już żadnej nadziei na pomoc, musiała skapitulować. Podczas najazdów na Cylicję w 710 i 711 r. Arabowie, zdaje się, nie napotkali żadnego oporu i zajęli kilka fortec. Niewielki oddział arabski zapędził się nawet w okolice Chrysopolis. W tym czasie cesarz, którego już nie zadowalały masowe egzekucje w Bizancjum, nakazał wyprawę karną do Rawenny, aby zemścić się na mieszkańcach tego miasta za ich wrogą postawę podczas jego pierwszego panowania. Rawenna została nielitościwie obrabowana, jej najdostojniejszych obywateli skutych w kajdany przewieziono do Konstantynopola i tam stracono. Biskupowi wydarto oczy. Natomiast konflikt, jaki się wywiązał z Rzymem na tle działalności soboru trullańskiego został uregulowany polubownie: w końcu 710 r. papież Konstantyn I przybył na zaproszenie Justyniana do Konstantynopola, gdzie zgotowano mu bardzo uroczyste przyjęcie. W ostatnich dniach 709 lub z początkiem 710 r. po ekspedycji karnej na Rawennę wybuchło w Bizancjum powstanie, mimo to Justynian wysłał jednak drugą, podobną ekspedycję, tym razem na Chersonez, miejsce swego dawnego zesłania. Zemsta, jaką kazał tu wywrzeć na przeciwnikach, była jeszcze bardziej okrutna niż w Rawennie, lecz kosztowała go życie. Zrozpaczeni Chersonici porwali się do oporu, bunt ogarnął cesarską armię i flotę, gdyż oficerowie zdawali sobie sprawę, na jakie represje w razie niepowodzenia może ich narazić podejrzliwość cesarza. Rewolta uzyskała poparcie Chazarów, którzy, w tym czasie opanowali Półwysep Krymski. Oficer armeńskiego pochodzenia, Bardanes, został proklamowany cesarzem i gdy na początku 711 r. stanął pod Konstantynopolem miasto otwarło mu swoje bramy. Nie znalazł się nikt, kto chciałby bronić Justyniana. Poniósł śmierć z ręki jednego ze swych oficerów; jego ściętą głowę wysłano do Rzymu i Rawenny i wystawiono na publiczny widok. Były następca tronu, Tyberiusz, został 137 również zgładzony. Słynna dynastia herakleańska — pierwsza we właściwym znaczeniu tego słowa dynastia bizantyjska, której przedstawiciele przez pięć pokoleń w ciągu całego stulecia sprawowali najwyższą władzę w państwie — schodziła ze sceny zlana krwią, splamiona okrucieństwem i gwałtem. Panujący z rodziny Heraklidów byli ludźmi niezwykle uzdolnionymi, u których jednak zalety prawdziwych mężów stanu łączyły się w osobliwy sposób z chorobliwym brakiem równowagi psychicznej; oto wielki Herakliusz, który tchnął nowe życie w zamierające Cesarstwo, na czele swej armii prowadził wojnę świętą i odniósł legendarne zwycięstwo nad potężną Persją, u schyłku życia — ogarnięty apatią i melancholią — przyglądał się biernie najazdowi Arabów; oto Konstans II, syn gruźlika, osadzony na tronie jako dziecko, obciążony wspomnieniem krwawych waśni rodzinnych, z biegiem lat wyrasta na jednostkę despotyczną i szaloną, aż wreszcie pada ofiarą swojego nieziszczalnego marzenia; Konstantyn IV, bohaterski zwycięzca Arabów, który w równym stopniu co jego pradziad Herakliusz zasłużył na miano zbawcy ojczyzny, wielki wódz i wielki mąż stanu, schodzi z tego świata w 33 roku życia; i wreszcie Justynian II, monarcha o niepospolitych uzdolnieniach, który potrafił rozbudować system administracyjny zapoczątkowany przez Herakliusza, lecz przez swój bezgraniczny despotyzm, absolutny brak opanowania i nieludzkie, patologiczne wprost okrucieństwo, spowodował zarówno swój tragiczny koniec, jak i upadek dynastii. Okres twórczy dynastii herakleańskiej kończy się wraz z pierwszym panowaniem Justyniana II. Lata między początkiem panowania Herakliusza a zesłaniem do Chersonezu Justyniana są latami najcięższej walki, jaką państwo bizantyjskie musiało toczyć dotychczas w obronie swojej egzystencji i jednocześnie okresem największych przemian wewnętrznych, jakie kiedykolwiek przeżywało. Zwycięskie w wojnach z Persami i Awarami musiało pogodzić się z utratą na rzecz Arabów rozległych i bogatych obszarów. Jednak za cenę zaciekłych zmagań zdołało zachować swoje centralne prowincje a dzięki temu zagrodzić muzułmanom drogę do Europy i utrzymać swoją wielkomocarstwową pozycję. Niewątpliwie terytorium państwa mocno się skurczyło, ale państwo stało się za to bardziej jednolite i bardziej skonsolidowane wewnętrznie. Daleko idące reformy, przeprowadzone odgórnie, oraz napływ nowego elementu z zewnątrz zasiliły nowymi sokami zgrzybiały organizm schyłkowego Cesarstwa Rzymskiego. Organizacja wojskowości przekształca się w system zwarty, dobrze skoordynowany, a trzonem armii stają się stratioci, tj. żołnierze-rolnicy; rozrasta się i krzepnie warstwa wolnego chłopstwa, dzięki czemu skarb państwa zyskuje płatnika a ziemia leżąca ugorem — gospodarza. Na tych podstawach opierać się będzie w następnych stuleciach państwo bizantyjskie; działalność dynastii herakleańskiej pozwoliła mu oprzeć się atakom Arabów i Bułgarów i z biegiem czasu przejść w Azji Mniejszej i na Półwyspie Bałkańskim od obrony do natarcia. Epoka Heraklidów jest okresem wielkich przemian wewnętrznych i bohaterskich walk z wrogiem zewnętrznym, ale nie może się poszczycić rozwojem kultury czy to na polu piśmiennictwa, czy sztuki. Całkowity brak osiągnięć w tej dziedzinie nadaje tej epoce specyficzne, dość ponure piętno, tym bardziej że właśnie w owym czasie jakieś wschodnie okrucieństwo poczyna się wkradać w obyczaje bizantyjskie. 138 Sztuka budowania podupada. Nauka i literatura usunięte są w cień, a na pierwsze miejsce wysuwa się teologia. Kościół dochodzi do coraz większego znaczenia, a życie w Bizancjum nabiera jakiegoś mistycznego i ascetycznego charakteru. Nawet monarchowie mają w sobie coś mistycznego: Herakliusz — „obrońca Ziemi Świętej", Konstantyn — „światłość ortodoksji", Justynian — „servus Christi". Uniwersalistyczne państwo rzymskie należy do przeszłości. Podczas gdy na Zachodzie tworzą się germańskie królestwa, Bizancjum przekształca się w średniowieczne państwo greckie, mimo iż uporczywie trzyma się jeszcze dawnych pojęć i tradycji rzymskich. Grecki język i kultura grecka odnoszą ostatecznie zwycięstwo nad popieranym odgórnie językiem łacińskim i sztucznie podtrzymywanymi obyczajami rzymskimi i nadają temu państwu własne oblicze, a jego rozwojowi nowy kierunek. 139 III OKRES WALK IKONOKLASTYCZNYCH (711-843) ŹRÓDŁA Dla pierwszej części tego rozdziału podstawowymi źródłami są wspomniane już wyżej kroniki Teofanesa i patriarchy Nicefora. Pierwsza sięga r. 813, druga — 769. Obaj kronikarze reprezentują poglądy ikonofilskie. Podobna tendencja ikonofilska cechuje źródła odnoszące się do drugiego okresu walk ikonoklastycznych. Są one już nieco liczniejsze; przede wszystkim należy wymienić kronikę świata, napisaną za panowania Michała III (842-867) przez Georgiosa Hamartolosa. Jest to typowy utwór mnicha; urywa się na r. 842, lecz tylko jego końcowa część — od 813 do 842 r. — ma wartość oryginalnego źródła. Część poprzednia jest powtórzeniem Teofanesa. Kroniką świata jest również dzieło Symeona Logotety; i tu na największą uwagę zasługuje ta część, w której znajduje się opis wypadków nie objętych kroniką Teofanesa. Pisma Symeona Logotety datują się z połowy X w. i dochowały się w kilku wersjach, a mianowicie w kronikach: Teodozjusza Melitenosa, Hamartolosa Continuatusa i Leona Grammatikosa oraz w licznych dotychczas jeszcze nie wydanych rękopisach4 i w przekładzie starosłowiańskim. Do drugiego okresu walk ikonoklastycznych odnoszą się również trzy pierwsze księgi Genesiosa i trzy pierwsze księgi kompilacji znanej jako Teofanes Continuatus — hoi meta Teofanen (usunięta nazwa w języku greckim). Oba te dzieła 141 powstały za panowania Konstantyna VII Porflrogenety (945-959) i z jego inicjatywy. Dujćev odnalazł opowiadanie — Diegesis o wyprawie bułgarskiej Nicefora I i o bitwie 26 lipca 811 r., tak brzemiennej w skutki. Jest to dokładna, anonimowa relacja napisana natychmiast po wypadkach przez kogoś ze współczesnych. Szczegółowy opis panowania Leona V (813-820) wyszedł również spod pióra anonimowego autora. Zdaniem profesora Gregoire'a opowiadanie o wyprawie bułgarskiej z 811 r. i historia Leona V są utworami tej samej osoby i stanowią fragmenty jakiegoś dzieła historycznego, które do nas nie dochowało się. Z innych źródeł należy wymienić Kronikę Monembazji, która pochodzi zapewne z drugiej polowy X W., ale zawiera wiadomości o panowaniu Słowian na Peloponezie od końca VI do początków IX w. Wiadomości historyków arabskich, a przede wszystkim Tabariego, uzupełniają świadectwa źródeł bizantyjskich o stosunkach bizantyjsko-arabskich. Tabari (839-923) był niepospolitym erudytą, pozostawił po sobie kronikę od stworzenia świata aż do swoich czasów, w której potraktował bardzo szczegółowo wojny bizantyjsko-arabskie, przytaczając— i to nieraz dosłownie—dawniejsze źródła. Opisy sporządzone przez geografów arabskich zawierają również wiele cennych wiadomości o sytuacji państwa bizantyjskiego, a mianowicie o organizacji armii i o temach. Do najciekawszych pod tym względem autorów należą Ibn Hordadbeh, Kudama i Ibn ab Fakih. Jak wykazały ostatnie badania, a przede wszystkim pionierskie prace Gregoire, ludowa epopeja tzw. Digenis Akritas zawiera wiele cennego materiału do wojen bizantyjsko-arabskich. 142 Wszyscy wyżej wymienieni historycy i kronikarze opisują walki ikonoklastyczne z pozycji ikonofilskich. Ta sama tendencja daje się zauważyć, może jeszcze w silniejszym stopniu, u hagiografów tego okresu. Bohaterami ich opowiadań są zwolennicy kultu obrazów, którzy ponieśli śmierć męczeńską z rąk przeciwników. Siłą faktu opowiadania te mają charakter panegiryku, ale wiele spośród nich przedstawia wielką wartość dzięki obfitości rozmaitych szczegółów, które pozwalają badaczowi uzupełnić skąpe dane źródeł ściśle historycznych. Z bogatej spuścizny hagiograficznej tego okresu przytaczamy poniżej jedynie najciekawsze i najważniejsze pozycje. Jako pierwszą wymienić należy Żywot św. Stefana Młodszego (767), który zawiera najwięcej szczegółowych i najdalej wstecz sięgających danych o prześladowaniach ikonofllów za panowania Konstantyna V. Żywot ten został napisany ok. 808 r., na podstawie dawniejszych relacji, przez Stefana, diakona kościoła Hagii Sophii. Wielka liczba drobnych faktów i szczegółów, podchwyconych z życia, wynagradza defekty właściwe piśmiennictwu tego rodzaju. Równie cennym źródłem jest Żywot Nicetasa, przeora klasztoru Medikion w Bitynii (824), napisany wkrótce po śmierci tego świętego przez jego ucznia Teosteriktosa. Wielkie znaczenie ma również Żywot Filareta Litościwego; nie ma w nim wprawdzie mowy o walkach ikonoklastycznych, ale dostarcza wiele wiadomości na temat wewnętrznej historii Cesarstwa. Wreszcie niemałą wagę ma Żywot Jana, biskupa Gocji, napisany przez jednego ze współczesnych, oraz Akta 42 Męczenników z Amorion. Ciekawego i cennego materiału do pierwszego okresu walk ikonoklastycznych dostarczają listy patriarchy Germanosa (715-730) oraz trzy homilie Jana z Damaszku. Poglądy Georgiosa z Cypru na zagadnienie kultu obrazów oraz sprawozdanie z dysputy między tym świętym a pewnym biskupem ikonoklastycznym, znajdują się w tzw.: Nuthesia gerontos peri ton hagion eikonon. Podobne dysputy prowadzono zapewne niejednokrotnie przed pierwszym soborem ikonoklastów. Na homiliach Jana z Damaszku i na Nuthesii opierali się i inni autorzy, a mianowicie Jan z Jerozolimy" w swoim utworze polemicznym, napisanym w przededniu soboru nikejskiego i nieznany autor rozprawy, której nadano tytuł Adversus Constantinum Caballinum. Rozprawa ta powołuje się również i na Georgiosa z Cypru i na Jana z Jerozolimy. Do najciekawszych pism teologicznych w drugim okresie walk ikonoklastycznych należą traktaty i listy Teodora Studyty oraz liczne prace wymienionego wyżej patriarchy Nicefora. Nie można też pominąć milczeniem listu, jaki patriarchowie wschodni skierowali do cesarza Teofila (829-842), aby odwieść go od ikonoklazmu. Obok utworów Jana z Damaszku i Teodora Studyty najcenniejszym źródłem do tego okresu są Akta VII soboru w Nikei. Ze spuścizny ikonoklastów nic nie ocalało w swojej pierwotnej formie, gdyż zgodnie z nakazem VII soboru ekumenicznego wszystkie ich pisma zostały zniszczone, a sobór z 843 r. najprawdopodobniej wydał taki sam nakaz. 143 Zachowały się jednak dość liczne fragmenty przytaczane w trakcie polemiki przez zwolenników kultu obrazów. Dzięki tym urywkom zachowanym w Aktach soboru nikejskiego możemy odtworzyć decyzje synodu ikonoklastów z r. 754; w podobny sposób i pisma patriarchy Nicefora pozwalają nam poznać decyzje drugiego synodu ikonoklastów z 815 r. oraz treść dwu pism Konstantyna V. Te ostatnie przedstawiają szczególną wartość tak dla poznania prądów religijnych w tej epoce, jak i dla poznania historii samej epoki. Dla poznania stosunków między Rzymem a Bizancjum specjalną wartość przedstawia Vita Gregorii III. Autentyczność dwóch listów Grzegorza II do Leona III, które się zachowały w wersji greckiej, jest kwestionowana, niemniej jednak są to dokumenty wielkiej wagi, których nie można dziś całkowicie ignorować. Do tego należy jeszcze dodać list Grzegorza II do patriarchy Germanosa; autentyczność tego listu nie jest przez nikogo podawana w wątpliwość. Zasadniczymi dokumentami, które rzucają światło na stanowisko zachodniego chrześcijaństwa w sprawie kultu obrazów są Libri Carolini, listy Hadriana I do Karola Wielkiego i do cesarzy bizantyjskich. W prawodawstwie tej epoki pierwsze miejsce zajmuje Ekloga, ogłoszona w r. 726 przez Leona III. 144 RYWALIZACJE PRETENDENTÓW DO TRONU Krótkie i niefortunne panowanie Filipikosa-Bardanesa jest jakby zapowiedzią kryzysu, jaki w okresie walk ikonoklastycznych miało przeżywać Bizancjum. Na tym też polega historyczne znaczenie tego panowania. Filipikos nie tylko wznowił spory chrystologiczne, ale wywołał osobliwy konflikt z powodu obrazów. Wprawdzie nie był to konflikt czysto religijny, u podłoża jego leżał jednak symboliczny charakter obrazów, wskutek czego można go uważać za pierwszą jaskółkę ikonoklazmu. Filipikos-Bardanes był Armeńczykiem i tym zapewne należy tłumaczyć jego sympatie do monofizytyzmu. Próba restauracji tej herezji byłaby krokiem zbyt ryzykownym, Filipikos wystąpił więc jako zdecydowany poplecznik monoteletyzmu, potępionego przed trzydziestu laty przez VI sobór. Wbrew uchwałom tego soboru edykt wydany przez nowego cesarza ogłaszał monoteletyzm za jedyną doktrynę religijną, której wyznawanie było dozwolone. Aby temu nawrotowi do monoteletyzmu nadać więcej ostentacji Filipikos kazał usunąć obraz znajdujący się w pałacu cesarskim a przedstawiający VI sobór oraz zerwać inskrypcję, którą swego czasu dla uczczenia tego soboru umieszczono przed pałacem na wrotach Milion. W zamian kazał zawiesić portrety cesarza i patriarchy Sergiosa. Później monarchowie-ikonoklaści będą w ten sam sposób starali się rozpowszechniać podobiznę cesarską, nakazując jednocześnie usuwać obrazy o tematyce religijnej. Wprawdzie Filipikos nie zdołał narzucić społeczeństwu bizantyjskiemu monoteletyzmu, a jego polityka religijna wywołała silną opozycję i przyśpieszyła jego osobisty upadek, jednak znalazła niejednego zwolennika lub przynajmniej sympatyka nawet w sferach wyższego duchowieństwa. Przykładem tego może być przyszły patriarcha Germanos. W tym okresie dają się w ogóle zauważyć nastroje przyjazne monofizytyzmowi, co jest dowodem, że herezja ta, tak jak i monoteletyzm, wcale nie wygasła w Bizancjum. Jawne poparcie, udzielone przez cesarza herezji potępionej na ostatnim soborze ekumenicznym, wywołało w Rzymie gwałtowną opozycję, która wyraziła się w sposób nader szczególny. Zawiadamiając papieża Konstantyna I o swoim wstąpieniu na tron Filipikos przesłał mu jednocześnie wyznanie wiary, przesiąkniętej duchem monoteletyzmu. Do tego listu i wyznania dołączył swój portret. Otóż w Rzymie odmówiono przyjęcia portretu heretyckiego cesarza, zakazano rycia jego wizerunku na monetach, zaprzestano wymieniać jego imię w czasie modłów i umieszczać je w datacji aktów. 145 W odpowiedzi na usunięcie obrazu przedstawiającego VI sobór papież kazał przyozdobić kościół św. Piotra obrazami, przedstawiającymi sześć soborów ekumenicznych. Tak więc między cesarzem — heretykiem a papieżem — obrońcą ortodoksji, jeszcze w przededniu konfliktu ikonoklastycznego, wywiązał się zatarg, w którym stosunek obu stron do kultu obrazów był nie tylko kością niezgody między nimi, ale jakby programem politycznym każdej z nich. Niebezpieczeństwo, jakie zagrażało Bizancjum z zewnątrz wzmogło jeszcze chaos, wywołany przez ciągłe zmiany panujących. Z chaosu tego skorzystali Arabowie, wznawiając swoje najazdy, a chagan bułgarski, Terbel, wypowiedział nowemu cesarzowi wojnę pod pozorem, iż musi pomścić śmierć swego sojusznika, Justyniana II. Bułgarzy stanęli pod samym Konstantynopolem, pustosząc i paląc jego przedmieścia. Rezydencje letnie bizantyjskich wielmożów zostały splądrowane i zniszczone. Fakt, że Terbel mógł przejść przez całą Trację nie napotykając poważnego oporu i zjawić się aż pod stolicą, dowodzi niezbicie jak słaba była obrona europejskiego terytorium Cesarstwa. Aby ratować sytuację trzeba było sprowadzić oddziały stacjonowane w temie Opsikion. Oddziały te jednak zbuntowały się przeciwko Filipikosowi; 3 czerwca 713 r. został on złożony z tronu i oślepiony. Rewolta była wprawdzie dziełem wojskowych, ale nowo obrany cesarz, protoasekretis Artemios, był cywilem, urzędnikiem. Przed koronacją przyjął imię Anastazjusza, które na przełomie V i VI w. nosił jeden z jego poprzedników, również urzędnik państwowy, wsławiony niezwykłą biegłością w zagadnieniach skarbowych. Nowy monarcha przede wszystkim odwołał wszystkie dekrety Filipikosa reinstalujące monoteletyzm i uznał uroczyście VI sobór ekumeniczny. Obraz przedstawiający ten sobór został na nowo zawieszony w pałacu, natomiast zniszczono portrety zarówno monoteletyckiego cesarza, jak i patriarchy. Przyczyną największej troski Anastazjusza II były jednak najazdy Arabów, którzy zdawali się szykować nowe oblężenie Konstantynopola. Chcąc odzyskać stracony czas, cesarz rozwinął energiczną działalność, zaopatrzył stolicę w żywność, przygotował się do obrony, powierzył dowództwo poszczególnych odcinków najzdolniejszym generałom i w końcu zdecydował się zaskoczyć wroga, atakując jego flotę, która była w stadium przygotowań. Jako punkt zborny wszystkich sił bizantyjskich wyznaczono Rodos, lecz oddziały z Opsikion natychmiast po wylądowaniu rozpoczęły nową rewoltę. Wycofały się na wybrzeże Azji Mniejszej i proklamowały cesarzem niejakiego Teodozjusza, poborcę podatkowego w ich prowincji. Na wieść o tym nieoczekiwanym a tak niebezpiecznym zaszczycie, jaki go spotkał, Teodozjusz chciał ratować się ucieczką, ale pochwycono go i zmuszono do przyjęcia korony. Tak więc zamiast wojny przeciwko Arabom wywiązała się nowa wojna domowa. Ciągnęła się ona przez dobrych sześć miesięcy, do końca 715 r., gdy garnizonowi z Opsikion udało się wreszcie zainstalować na tronie swego kandydata, przy pomocy zresztą Goto-Greków — zhellenizowanych Ostrogotów osiadłych od okresu wielkich wędrówek na terytorium, 146 które później przekształciło się w tem Opsikion. Anastazjusz II przywdział habit i schronił się w jednym z klasztorów Tesaloniki. Panowanie Teodozjusza, który został cesarzem wbrew swojej woli, było jeszcze krótsze niż panowanie jego poprzednika. Zresztą w następujących teraz wypadkach rola główna przypadła nie temu efemerycznemu cesarzowi, lecz strategosowi temu Anatolikon, imieniem Leon. Był to człowiek nader skromnego pochodzenia. W dzieciństwie mieszkał wraz z rodzicami w Syrii północnej, za panowania Justyniana II cała ta rodzina została objęta akcją przesiedleńczą i przeniesiona z Syrii do Tracji. Dla Leona było to szczęśliwym zrządzeniem losu, mógł bowiem zaciągnąć się do szeregów Justyniana II, gdy ten po dziesięcioletnim wygnaniu szedł w r. 705 przez .Trację na Konstantynopol, by odzyskać koronę. Młody wieśniak uzyskał godność spathariosa, od której rozpoczęła się jego zawrotna kariera, początkowo w służbie Justyniana a później jego następców. W ciągu przewlekłej i niebezpiecznej wyprawy na Kaukaz miał możność wykazać, iż jest równie utalentowanym wodzem, jak dyplomatą. Anastazjusz II, przywiązujący wielką wagę do tego, by wysokie stanowiska wojskowe zajmowali oficerowie najbardziej uzdolnieni, mianował go strategosem temu Anatolikon. W ten sposób Leon znalazł się na czele jednej z największych i najzasobniejszych prowincji państwa. Stanowisko to stało się dla niego odskocznią do opanowania tronu; po upadku Anastazjusza wzniecił rewoltę przeciwko Teodozjuszowi, zapewniwszy sobie jednocześnie współdziałanie strategosa temu Armeniakon, Artabasda, któremu obiecał rękę swej córki wraz z wysokim tytułem kuropalatesa. Wynik walki między słabym cesarzem a pełnym energii uzurpatorem był z góry do przewidzenia, tym więcej że Leon rozporządzał dużo znaczniejszymi siłami. Właściwie była to walka dwu temów wschodnich, Anatolikon i Armeniakon, przeciwko temowi Opsikion, gdzie Teodozjusz znajdował poparcie. Leon wkroczył do Opsikion, w Nikomedii pochwycił i uwięził syna cesarskiego z całą świtą i posunął się aż do Chrysopolis. Wówczas Teodozjusz rozpoczął pertraktacje i po uzyskaniu żądanych gwarancji dla siebie i swego syna, zrzekł się korony, by udać się do Efezu i tam zamknąć się w klasztorze do końca życia. 25 marca 717 r. odbyła się w Konstantynopolu w kościele Hagii Sophii koronacja Leona. Okres walk dynastycznych dobiegł końca a Cesarstwo, które w przeciągu dwudziestu lat przeżyło siedem burzliwych przewrotów, znalazło w Leonie III (717-741) monarchę, który nie tylko przywrócił autorytet władzy, ale ufundował nową dynastię. IKONOKLAZM I WOJNY Z ARABAMI: LEON III Pierwszym i to nie cierpiącym zwłoki zadaniem, jakie stanęło przed nowym cesarzem, było odepchnięcie Arabów, którzy, posuwając się nieustannie naprzód, znowu zdawali się zagrażać samemu istnieniu państwa. Już Anastazjusz II usiłował zorganizować kontrofensywę, 147 lecz zamieszki dynastyczne zniweczyły jego plany, toteż do rozstrzygającego starcia doszło już pod samymi murami Konstantynopola. Leon III gorączkowo przygotowywał miasto do oblężenia, podejmując roboty rozpoczęte przez przezornego Anastazjusza II. Zaledwie w sześć miesięcy po objęciu władzy przez nowego cesarza Arabowie stanęli pod bizantyjską stolicą ze swoją flotą i armią lądową. Tak jak za Konstantyna IV wywiązała się z obu stron walka na śmierć i życie i tak jak przed czterdziestu laty decydujące zwycięstwo odnieśli Bizantyjczycy. I tym razem udało im się przy pomocy ognia greckiego spalić statki nieprzyjacielskie, wszystkie zaś szturmy Arabów rozbijały się o potężne mury Konstantynopola. W dodatku zima 717/718 r. była wyjątkowo ostra; mnóstwo Arabów padło jej ofiarą a na domiar niepowodzeń w ich szeregach począł szerzyć się głód, który wyrządził jeszcze większe szkody w ludziach. Do zwycięstwa Bizantyjczyków przyczyniła się również interwencja Bułgarów, którzy zaatakowawszy armię arabską dali się jej bardzo we znaki. 15 sierpnia 718 r. jej wódz, Moslemah, akurat w rok po rozpoczęciu oblężenia, odstąpił od niego i statki arabskie wycofały się z wód bizantyjskich. Po raz drugi atak Arabów załamał się na progu Europy pod murami bizantyjskiej stolicy. Działania wojenne na lądzie zostały jednak niebawem podjęte i toczyły się z niesłabnącą siłą. Poczynając od 726 r. najazdy Arabów na Azję Mniejszą ponawiały się rokrocznie, Cezarea została zajęta a Nikea oblężona ; sytuacja uległa poprawie dopiero w r. 740 po wielkim zwycięstwie Leona pod Akroinon, nieopodal Amorion. W tym tak trudnym okresie Cesarstwo wiele zawdzięczało tradycyjnej przyjaźni z Chazarami ; ci ostatni byli również wrogo nastawieni do kalifatu, toteż ich ciągłe najazdy w okolice Kaukazu i Armenii stanowiły dla Bizantyjczyków nader pożądaną dywersję. Przyjaźń ta zacieśniła się jeszcze bardziej, gdy Leon III ożenił swego syna i następcę z córką chazarskiego chagana (733). Wyzwolenie Konstantynopola i wycofanie się Arabów z Azji Mniejszej zakończyły ważny etap w walce Bizancjum z Arabami. Ich późniejsze najazdy nieraz jeszcze dadzą się we znaki Cesarstwu, ale nie będą już zagrażały jego istnieniu. Konstantynopol nie przeżyje już nigdy więcej oblężenia ze strony Arabów, a Azja Mniejsza, wyposażona w sprężysty aparat administracyjny i dobrą organizację wojskową, pozostanie trzonem państwa, mimo wielu klęsk, jakie na nią jeszcze spadną. Rozwijając dalej system zainicjowany przez Herakliusza, Leon III podzielił na dwie części nazbyt rozległy tem Anatolikon. W ten sposób chciał bez wątpienia zapobiec na przyszłość usiłowaniom uzurpacji, które tak często powtarzały się w ostatnich dziesięcioleciach. Nikt lepiej od niego nie zdawał sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo narażona była władza cesarska, gdy rządy tak wielkiej prowincji skupiały się w ręku jednej osoby. Dlatego też zachodnia część Anatolikonu została przekształcona w odrębny tem. Nazwa Trakesion, jaką otrzymał, pochodzi od europejskich oddziałów wojskowych, które tam niegdyś stacjonowały, tworząc turmę temu anatolijskiego. 148 Szczegół ten rzuca światło na genezę systemu temów. Jednak tem Opsikion, równie rozległy jak Anatolikon, a może nawet większy, pozostał bez zmian. Leon zadowolił się tym, że zarząd. temu Opsikion powierzył swemu zięciowi, Artabasdowi. Już po śmierci Leona okazało się, że był to wielki błąd, za który musiał zapłacić jego syn i następca; wzbogacony tym doświadczeniem wyodrębnił on z tej wielkiej prowincji część wschodnią jako nowy tem, Bukelarion, dawniej bowiem na tych terytoriach kwaterowali bucellarii i z czasem osiedlili się na nich, od czasów Anastazjusza II lub Leona III, a w każdym razie między r. 710 a 732, podziałowi uległ nadmorski tem Karabisianon, skupiający dotychczas wszystkie siły morskie Cesarstwa. Jego dwa pododdziały — drongariaty — dotychczas podlegające strategosowi Karabisianon zostały wyodrębnione w oddzielne jednostki: południowozachodnie wybrzeża Azji Mniejszej wraz z przyległymi wyspami przekształciły się w tem Kibyraioton, z wysp położonych na Morzu Egejskim utworzono drongariat Aigaion Pelagos, który później został podniesiony do rangi temu i znów podzielony. Mniej więcej w tym samym czasie Kreta przekształciła się również w tem. Rozbijanie niewspółmiernie dużych temów, które powstały w VII stuleciu,- miało na celu również usprawnienie aparatu administracyjnego a tym samym i udoskonalenie samego systemu. Monarchowie w VIII w. kontynuowali więc, choć w skromnym zakresie, wielką reformę Herakliusza, ale dużo dalej posunięty rozwój systemu temów był dziełem następnego stulecia. Zbiór praw ogłoszony w r. 726 w imieniu Leona III i jego syna jest epokowym wydarzeniem w dziejach kodyfikacji prawa grecko-rzymskiego. Znany jako Ekloga Leona i Konstantyna stanowi wybór najważniejszych praw z kodeksu karnego i cywilnego; specjalny nacisk położono na-prawo rodzinne i spadkowe, natomiast prawo własności zeszło na drugi plan. Ogłoszenie Eklogi miało głównie cele praktyczne: chciano zaopatrzyć 149 sędziów w kodeks, który dostosowany rozmiarami i treścią do codziennej praktyki życiowej mógłby zastąpić nadmiernie rozbudowane i trudno dostępne kodeksy Justyniana I. Podobnie jak całe późniejsze prawodawstwo bizantyjskie Ekloga opiera się na prawie rzymskim w tej formie, w jakiej ją nam przekazało ustawodawstwo Justyniana. Ale Ekloga nie jest wyłącznie wyborem dawnych praw, lecz dąży do ich złagodzenia, do nadania im „bardziej humanitarnego charakteru". Faktycznie jednak dają się w niej skonstatować silne odchylenia od prawodawstwa Justynianowego, co należy przypisać wpływom prawa kanonicznego z jednej a wschodnich praw obyczajowych z drugiej strony. Tak więc prawa ojca rodziny (patria potestas) zostały mocno ograniczone, w zamian zaś wzrosły uprawnienia żony i dzieci, a instytucję małżeństwa otoczono specjalną opieką. Na szczególną uwagę zasługują zmiany wprowadzone w. kodeksie karnym; ustawodawca nie kierował się tu chrześcijańskim nakazem miłości bliźniego, Ekloga wprowadza bowiem cały system okaleczeń fizycznych, nieznanych prawodawstwu Justyniana. Amputacja nosa, języka, ręki, oślepienie, opalenie włosów, ogolenie głowy i tym podobne kary zastępują wprawdzie w niektórych wypadkach karę śmierci, ale częstokroć mają być stosowane tam, gdzie Kodeks Justyniana przewidywał odszkodowanie pieniężne. To czysto wschodnie okrucieństwo, występujące tak wyraźnie w Eklodze w przeciwieństwie do prawa rzymskiego, nie było czymś nowym w Bizancjum, jak tego dowodzi historia VII w. Toteż rozbieżności między Ekloga a odmiennymi ustawami Kodeksu Justyniana nie są niczym innym, jak wprowadzeniem do oficjalnego ustawodawstwa tych praw obyczajowych, które rozwinęły się w Bizancjum w ciągu VII w. W ustawodawstwie cesarzy z dynastii syryjskiej uwidoczniły się zmiany, jakie nastąpiły w obyczajach i poglądach Bizantyjczyków od czasów Justyniana; w pewnej mierze zmiany te wywołane były coraz silniejszym wpływem etyki chrześcijańskiej, ale również były wynikiem zwyrodnienia obyczajów, spowodowanego przez bliskie i ciągłe kontakty ze Wschodem. Ogłoszenie Eklogi ułatwiło bez wątpienia wymiar sprawiedliwości, gdyż nowy kodeks, ułożony w sposób nader dostępny, był szeroko rozpowszechniony. Na szczególną uwagę zasługuje wstęp, w którym cesarz oświadcza, iż postanowił położyć kres łapownictwu i korupcji przy obsadzaniu stanowisk sędziowskich, i że odtąd wszyscy sędziowie, poczynając od kwestora, będą wynagradzani ze skarbu państwa. W późniejszych czasach Ekloga nie cieszyła się dobrą sławą, gdyż była dziełem cesarzy ikonoklastów, Leona i Konstantyna, nie można jednak zaprzeczyć, iż wywarła duży wpływ zarówno na późniejsze ustawodawstwo bizantyjskie, jak i na rozwój prawa w krajach słowiańskich poza granicami Cesarstwa (por. niżej, s. 209 i nn.). V Konflikt religijny zwany obrazoburstwem stanowi oddzielny i to bardzo osobliwy rozdział w historii Bizancjum. Wystąpienie Leona III przeciwko kultowi obrazów rozpętało zacięte walki wewnętrzne, które wstrząsały Cesarstwem przez przeszło stulecie. Ikonoklazm był wyrazem kryzysu, który nabrzmiewał od dawna a forma, w jakiej przebiegał, nadała temu całemu okresowi swoiste piętno. Bowiem w ideologii szerzonej przez Kościół bizantyjski obrazy święte miały znaczenie symboliczne i to właśnie sprawiło, 150 że kryzys przybrał takie a nie inne oblicze. W ciągu paru stuleci, poprzedzających początek ruchu ikonoklastycznego, kult obrazów świętych wzrósł w łonie Kościoła greckiego do niezwykłych rozmiarów; religijność przeciętnego Bizantyjczyka wyrażała się przede wszystkim w czci oddawanej wizerunkom świętym. Wśród niektórych odłamów społeczeństwa kult ten spotykał się jednak z potępieniem jako objaw bałwochwalstwa sprzecznego z duchem czystego chrześcijaństwa. Ta opozycja przeciwko obrazom szerzyła się głównie we wschodniej części Cesarstwa, w prowincjach, które były zawsze kolebką różnorakich prądów religijnych, gdzie ostał się jeszcze, i to w dość poważnej mierze, monofizytyzm i gdzie rozrastała się coraz bardziej sekta paulicjan, przeciwnych wszelkim zewnętrznym objawom kultu. Ale dopiero kontakt ze światem arabskim stał się tą iskrą, która roznieciła pożar. Przeciwnicy Leona III przypisywali jego wrogie stanowisko do obrazów świętych wpływom arabskim lub żydowskim. Wprawdzie Leon III nakazał prześladowanie Żydów i przymusowy ich chrzest, kto wie jednak czy wyznanie mojżeszowe z jego surowymi zakazami nie wywarło na niego pewnego wpływu. A podczas wojen prowadzonych z Arabami mógł nie tylko poznać, ale i przyswoić sobie pewne elementy kultury arabskiej. Prześladowania Żydów za panowania Leona III — a prześladowania religijne były raczej rzadkim zjawiskiem w Bizancjum — zdają się wskazywać na wzmożenie się wpływów judaizmu. Począwszy od VII w. między chrześcijanami a Żydami rozwija się zacięty spór, jak o tym świadczą liczne utwory polemiczne w ówczesnej literaturze bizantyjskiej. Współcześni jednak dużo większe znaczenie przypisywali promuzułmańskim sympatiom Leona III, co widać zresztą po przydomku jaki mu nadali: saracenofil (sarakenofron). Arabowie, którzy od kilku dziesiątków lat przemierzali ciągłymi najazdami Azję Mniejszą, nieśli ze sobą nie tylko zniszczenia, ale także swoją kulturę, a z nią właściwy islamowi wstręt do plastycznego odtwarzania ludzkiej postaci. Tak oto narodził się ikonoklazm — przedziwna mieszanina różnorodnych elementów: z jednej strony wierzeń chrześcijaństwa, spragnionego najwyższych wartości duchowych, a z drugiej zarówno doktryn sekciarskich, jak i dawnych heretyckich koncepcji chrystologicznych, a wreszcie pojęć zupełnie obcych, jak judaizm a zwłaszcza islam. W starciu orężnym Wschód został zwyciężony przez Bizancjum, natomiast walka z ikonoklazmem była opozycją przeciwko infiltracji wpływów kultury wschodniej; poplecznikiem tej infiltracji był jednak ten sam cesarz, który pod murami Konstantynopola złamał napór muzułmański. Zwalczanie kultu obrazów rozpoczęło się w państwie Omajadów i to o wiele wcześniej 151 niż w Bizancjum, ale już w owym czasie w Azji Mniejszej istniało dość silne stronnictwo obrazoburców. Na jego czele stali członkowie wyższego duchowieństwa, metropolita Klaudiopolis, Tomasz i biskup Nakolei, Konstantyn, rzeczywisty inicjator obrazoburstwa, przezwany przez swych przeciwników „heresiarchą". Leon III, który przecież pochodził z Azji Mniejszej, długie lata spędził we wschodnich prowincjach Cesarstwa, a jako strategos Anatolikon miał bliskie kontakty ze światem arabskim, podzielał poglądy ikonoklastów i wziął w swoje ręce kierownictwo całym ruchem. W ten sposób nurtująca umysły niechęć do obrazów przerodziła się w jawne ich zwalczanie. W 726 r. za namową biskupów małoazjatyckich, którzy chwilowo bawili w stolicy, Leon III wypowiedział się jawnie przeciwko kultowi obrazów. Wydaje się, że na decyzji cesarza zaważyło straszliwe trzęsienie ziemi, w którym dojrzał znak gniewu boskiego, karę za bałwochwalczą cześć oddawaną obrazom. Rozpoczął od wygłaszania kazań, w których starał się przekonać swoich poddanych o bezsensowności tego kultu. W ten sposób chciał sprostać wysokim zadaniom, jakie w jego pojęciu nakładała nań godność cesarska dana mu od Boga, w liście bowiem do papieża, napisanym nieco później, oświadczył, iż uważa się nie tylko za cesarza, ale i za najwyższego kapłana. Od słów przeszedł wkrótce do czynów: wizerunek Chrystusa znajdujący się nad brązowymi wrotami cesarskiego pałacu został usunięty przez oficera gwardii na rozkaz cesarza. Ale już ta pierwsza próba wykazała, do jakiego stopnia ludność stolicy niechętna była ikonoklazmowi: wykonawca rozkazu cesarza został rozszarpany na miejscu przez zebrany tłum. Ujawniła się jednak jeszcze poważniejsza opozycja niż ten incydent uliczny; na wieść o obrazoburczych zarządzeniach cesarza, w Grecji doszło do zbrojnego powstania. Tem Hellady obrał innego cesarza i wysłał eskadrę przeciw Konstantynopolowi. Tak więc europejskie prowincje Cesarstwa opowiedziały się za kultem obrazów i stanowisko to zajmowały niezmiennie przez cały czas trwania walk obrazoburczych. Wprawdzie cesarzowi udało się szybko stłumić powstanie, niemniej jednak jako wyraz nastrojów całej prowincji stanowiło ono poważne ostrzeżenie. Postępowanie Leona III nacechowane było początkowo ogromną ostrożnością, mimo ii był fanatycznie oddany sprawie ikonoklazmu. Dopiero w dziesiątym roku panowania ujawnił swe stanowisko a upłynęło jeszcze parę lat zanim podjął zdecydowaną akcję. 152 Lata te poświecił na pertraktacje z wyższym duchowieństwem i usiłował również pozyskać dla swych planów papieża i patriarchę Konstantynopola. Ale wysiłki te zakończyły się całkowitym niepowodzeniem: sędziwy patriarcha Germanos kategorycznie odmówił swego współdziałania, a korespondencja z papieżem Grzegorzem II dała negatywne rezultaty. Aczkolwiek biskup rzymski w bardzo zjadliwy sposób odpowiedział na ikonoklastyczne wywody cesarza, jednak starał się uniknąć zerwania z Bizancjum, a nawet czynił co było w jego mocy, by zapobiec antybizantyjskim wystąpieniom, które w owym czasie kilkakrotnie wydarzyły się na terenie Italii. W ten sposób, rozróżniając zagadnienia religijne od politycznych, zachował całkowitą lojalność w stosunku do cesarza bizantyjskiego, który był jedynym oparciem Stolic Apostolskiej wobec zagrażającego jej niebezpieczeństwa ze strony Longobardów. Patriarcha Germanos i papież Grzegorz II nie byli jedynymi poważnymi przeciwnikami ikonoklazmu; groźniejszego od nich oponenta napotkał Leon III w osobie Jana z Damaszku. Grek — sprawujący początkowo doniosłe funkcje na dworze kalifa w Damaszku, później mnich w jerozolimskim klasztorze św. Saby — Jan był najwybitniejszym teologiem swoich czasów. Do najgłębszych, najświetniejszych, choć może nie najbardziej znanych jego utworów należą trzy apologie ku czci obrazów. W odpowiedzi na zarzut, że cześć ta jest nawrotem do pogańskiego bałwochwalstwa, Jan z Damaszku rozwija całą teorię ikonozoficzną; wzorując się na ideach neoplatońskich, uważa, że cześć oddawana obrazom jest zrozumiała i dopuszczalna, gdyż odnosi się do prototypów, które one przedstawiają, przy czym Bóg może uczynić niektóre z tych obrazów szczególnym źródłem swoich łask, dzięki czemu stają się one pośrednikami między Nim a człowiekiem. Nie ma też nic zdrożnego w odtwarzaniu wizerunku Chrystusa, jest ono całkowicie zgodne z dogmatem o naturze ludzkiej i boskiej Zbawiciela. W ten sposób Jan z Damaszku przenosił cały spór na płaszczyznę zagadnień dogmatycznych. Do sformułowanej przez niego teorii odwoływali się później wszyscy obrońcy kultu obrazów. Leon III zdawał sobie sprawę, że z chwilą gdy pertraktacje zawiodły, zamierzona reforma może być narzucona jedynie przemocą i zdecydował się na ten sposób postępowania: specjalnym edyktem nakazał zniszczenie wszystkich ikon. Chcąc jednak zachować pozory praworządności 17 stycznia 730 r. zwołał zebranie najwyższych dygnitarzy świeckich i duchownych, tzw. silention i przedstawił im ów edykt do aprobaty. Patriarcha Germanos, który odmówił swojego podpisu pod dokumentem, został niezwłocznie złożony z urzędu, 153 a 22 stycznia stolec patriarszy zajął jego synkellos, Anastazjusz, całkowicie uległy życzeniom monarchy. Wraz z ogłoszeniem cesarskiego edyktu doktryna ikonoklastyczna nabierała mocy prawnej, a tym samym rozpoczynała się ikonomachia: niszczenie obrazów i prześladowanie ikonofilów. Italia była zbyt oddalona, by można jej było narzucić ikonoklazm, mimo to jednak „wojna o ikony", która rozgorzała w Bizancjum, odbiła się bardzo ujemnie na stosunkach Konstantynopola z Rzymem. Grożące już od dawna zerwanie stało się nieuniknione po ogłoszeniu edyktu, który czynił ikonoklazm oficjalną doktryną bizantyjskiego państwa i Kościoła. Następca Grzegorza II, Grzegorz III widział się zmuszonym do oficjalnego potępienia ikonoklazmu, w odpowiedzi na co Leon III kazał wtrącić do więzienia legatów papieskich. Obie strony czuły się zawiedzione: cesarz, ponieważ nie udało mu się pozyskać papieża, papież, ponieważ nie zdołał przekonać cesarza. Sporom religijnym towarzyszyły zatargi polityczne i przepaść między Konstantynopolem a Rzymem wciąż się pogłębiała a pozycja Bizancjum w Italii wciąż słabła. Takie oto były pierwsze skutki wywołane ikonoklazmem. IKONOKLAZM I WOJNY Z BUŁGARAMI: KONSTANTYN V Bezwzględne metody, przy pomocy których Leon III chciał narzucić swym poddanym ikonoklazm, podkopały tę popularność, jaką niegdyś cieszył się dzięki swym zwycięstwom nad Arabami. Po jego śmierci korona przeszła na jego syna, Konstantyna (741-775). Prawa młodego księcia do tronu były niezaprzeczalne: już jako dwuletnie dziecko został na Wielkanoc 720 r. wyniesiony przez swego ojca do godności współcesarza i wyznaczony na następcę. Aktowi temu towarzyszyła uroczysta koronacja. Ale w niespełna rok po faktycznym objęciu władzy nowy monarcha został jej pozbawiony, i to na dość długo, przez strategosa temu Opsikion. Był to ten sam Artabasdes, który przed kilkunastu laty, będąc strategosem temu Armeniakon dopomógł Leonowi III do zdobycia korony, a w nagrodę oddanych usług otrzymał rękę córki cesarza, tytuł kuropalatesa i zarząd temu Opsikion. Stojąc na czele tego ogromnego, mającego niezwykłe militarne i gospodarcze znaczenie okręgu, Artabasdes mógł się ważyć na to, by wystąpić przeciwko swemu szwagrowi, jako pretendent do tronu. Fakt, iż głosił się obrońcą kultu obrazów przyczynił się ogromnie do realizacji jego zamysłów, rewolta bowiem, którą wzniecił przeciwko prawowitemu cesarzowi przybrała (co jest charakterystyczne dla całej tej epoki) zabarwienie religijne. W czerwcu 742 r. Konstantyn wyruszył na wyprawę przeciwko Arabom; w trakcie przemarszu armii przez tem Opsikion, Artabasdes napadł na nią znienacka, pobił i rozproszył, po czym proklamował się cesarzem i rozpoczął pertraktacje z Teofanesem Monutciem, którego Konstantyn pozostawił w stolicy jako regenta. Monutes przyłączył się do powitania a za jego przykładem poszło wielu wysokich urzędników Konstantynopola. Trudno o lepszy dowód, że obrazoburstwo nie cieszyło się popularnością nawet wśród najbliższych współpracowników cesarza. Artabasdes wkroczył do Konstantynopola na czele swej armii i otrzymał koronę z rąk patriarchy Anastazjusza, który jeszcze raz zmienił poglądy religijne. Starszego ze swych synów, Nicefora, powołał Artabasdes na współcesarza, młodszego — Nicetasa — mianował naczelnym wodzem armii i wysłał go do temu Armeniakon. 154 W Konstantynopolu przywrócono kult obrazów i mogło się wydawać, że ikonoklazm został zlikwidowany. W tym czasie Konstantyn V poszukał schronienia w Amorion; tutaj, w centrum dawnego okręgu anatolijskiego, zarządzanego niegdyś przez jego ojca, spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Także i tem Trakesion, utworzony niedawno z części terenów temu Anatolikon, opowiedział się za młodym ikonoklastą. Natomiast Artabasdes, obrońca obrazów, znalazł najpotężniejszych sojuszników w europejskim temie Tracji; strategosowi tego temu, którym był syn Teofanesa Monutesa, powierzono obronę stolicy. W Azji Mniejszej tylko dwa temy, Opsikion i Armeniakon, czyli dwa okręgi wojskowe podległe uprzednio Artabasdowi stanęły po jego stronie. Ale wydaje się, że i tu jego polityka religijna, zdążająca do restauracji kultu obrazów, została przyjęta bardzo chłodno. Ta okoliczność miała decydujące znaczenie dla wyniku walki, a przy tym dodać należy, że Konstantyn o wiele przewyższał przeciwnika talentem wojskowym. Zaledwie uzurpator na czele oddziałów z Opsikion wkroczył do temu Trakesion, Konstantyn 27 maja wydał mu bitwę pod murami Sardes. Artabasdes poniósł ciężką klęskę a jego syn Nicetas, który nie zdążył nadbiec mu z pomocą z kontyngentem temu Armeniakon, został również rozbity niedaleko Modryny. Ostateczne zwycięstwo Konstantyna nie pozostawiało już żadnej wątpliwości; we wrześniu tego samego roku stanął pod murami Konstantynopola, a 2 listopada, po krótkim oblężeniu, wkroczył do stolicy, gdzie przystąpił do strasznych porachunków z wrogami. Artabasdes i jego dwaj synowie — siostrzeńcy cesarza — zostali wystawieni na publiczne pośmiewisko w hipodromie a potem oślepieni; spośród ich stronników jedni zostali straceni, innym amputowano stopy lub dłonie. Przewrotny Anastazjusz, wsadzony na osła twarzą do ogona, musiał w tej pozycji okrążyć cały hipodrom; mimo to cesarz utrzymał go jednak na stolcu patriarszym. Postępowanie to miało bez wątpienia poniżyć najwyższą godność kościelną. W ten sposób zakończyła się uzurpacja Artabasda; panował 16 pełnych miesięcy a w Rzymie uznany został jako cesarz. Konstantyn V był jeszcze bardziej utalentowanym wodzem niż jego ojciec. Był także o wiele zacieklejszym od ojca przeciwnikiem kultu obrazów. Ani fizycznie, ani pod względem psychicznym nie przypominał krzepkiego żołnierza, jakim był Leon III. Nerwowy, trapiony poważnymi dolegliwościami, ulegający niezdrowym namiętnościom, był naturą skomplikowaną i niezrównoważoną. Niesamowite okrucieństwo, z jakim prześladował swoich przeciwników religijnych, było wynikiem nie tyle cech wrodzonych, ile chorobliwej pobudliwości; natomiast zwycięstwa nad Arabami i Bułgarami, które uczyniły zeń bożyszcze armii, zawdzięczał rzadkiemu darowi przewidywania, połączonemu z wielką osobistą odwagą. Na Wschodzie sytuacja przybrała korzystny dla Bizancjum obrót. Potęga arabska została zachwiana zarówno przez wojny z czasów Leona III, jak i przez poważny kryzys wewnętrzny; zbliżał się koniec słynnej dynastii Omujadów, która w r. 750 po długiej wojnie domowej została usunięta i zastąpiona przez dynastię Abbasydów. 155 Tym zmianom dynastycznym towarzyszyło przeniesienie stolicy z Damaszku do dalekiego Bagdadu. Toteż nacisk wywierany na Bizancjum od tej strony zelżał, co pozwoliło Cesarstwu przejść do kontrofensywy. Już w r. 746 Konstantyn V wkroczył do północnej Syrii i zajął Germanikeę, dawne gniazdo swego rodu. Zgodnie z wypróbowanymi metodami bizantyjskiej polityki kolonizacyjnej przesiedlił znaczną liczbę jeńców do odległej Tracji, gdzie jeszcze do IX w. zachowała się kolonia monofizytów syryjskich Również i na morzu Bizancjum odniosło poważne zwycięstwo: dowódca floty bizantyjskiej, strategos temu Kibyraioton, zniszczył w pobliżu Cypru flotę arabską wysłaną z Aleksandrii (747). Sam cesarz w r. 752 podjął z wielkim powodzeniem kampanię w głąb terytoriów Armenii i Mezopotamii: Teodosiopolis i Melitene, dwie wielkie fortece graniczne, zostały zdobyte. I tym razem jeńców przesiedlano do Tracji, na granicę bułgarską, którą cesarz kazał umocnić szeregiem fortyfikacji. Wprawdzie zwycięstwa te nie przyniosły żadnych trwałych korzyści materialnych, gdyż odzyskane miejscowości wkrótce znowu powróciły pod panowanie arabskie, niemniej jednak sukcesy wojenne Konstantyna miały ogromne znaczenie symboliczne. Bizancjum nie musiało już bronić swego prawa do egzystencji, wojna między nim a Arabami nabrała charakteru utarczek granicznych a inicjatywa znajdowała się w ręku cesarza: na Wschodzie przestało być ofiarą agresji, lecz samo stało się agresorem. Niebezpieczeństwo arabskie można więc było uważać za zażegnane. Za to do rozmiarów problemu poczęły urastać stosunki bizantyjsko-bułgarskie. Środki przedsięwzięte przez Konstantyna V dla osłonienia granicy w Tracji są najlepszym dowodem, iż rząd bizantyjski nie liczył na utrzymanie pokoju z bułgarskim sąsiadem. Bułgarzy ze swej strony uważali wzniesienie fortyfikacji wzdłuż linii granic za prowokację, na którą odpowiedzieli w 756 r. najazdem na terytorium bizantyjskie. Dało to początek poważnym konfliktom zbrojnym między obu państwami. Konstantyn V był bodaj pierwszym cesarzem, który zrozumiał, że Bułgaria wyrasta na głównego wroga Bizancjum; właśnie przeciwko niej skierowane były największe wyprawy wojenne za jego panowania, w których on sam dowodził przynajmniej dziewięcioma kampaniami. Napięcie doszło do kulminacyjnego punktu, gdy w r. 762 władzę w tym kraju objął Teletz, przedstawiciel kierunku skrajnie wrogiego Bizancjum. W Bułgarii istniał wciąż jeszcze ostry antagonizm między masą ludności słowiańskiej a grupą starobułgarskiej arystokracji, dążącej do utrzymania swej dominującej pozycji w państwie; wraz z Teletzem, po długiej wojnie domowej, dochodziło do władzy właśnie to radykalne stronnictwo bojarów. Po objęciu władzy przez nowego chagana ogromna liczba Słowian wyemigrowała z Bułgarii do Bizancjum. Cesarz zezwolił im na osiedlenie się w Bitynii, dokąd już jego przodkowie przesiedlali znaczne zastępy Słowian. Spowodowało to ponowny i to nader silny wzrost tego elementu w temach Azji Mniejszej. 156 Spustoszenie Tracji przez Bułgarów wywołało jako odwet kroki wojenne ze strony Bizancjum. Konstantyn prowadził operacje z dwu stron: znaczne zastępy kawalerii bizantyjskiej wylądowały w delcie Dunaju i stąd, posuwając się ku południowi, połączyły się na wybrzeżu Morza Czarnego w Anchialos z głównym trzonem armii, która pod dowództwem cesarza przeszła przez Trację, wkroczyła do Bułgarii i maszerowała ku północy. 30 czerwca 763 r. doszło do krwawej bitwy, która — rozpoczęta o świcie — zakończyła się o zmierzchu druzgocącą porażką Bułgarów. Było to największe zwycięstwo, jakie Konstantyn odniósł w swoim życiu, toteż upamiętnił je triumfalnym wjazdem do stolicy i igrzyskami w hipodromie. Jego przeciwnik Teletz padł ofiarą zamieszek, które następnie przez wiele lat wstrząsały Bułgarią. Pociągało to za sobą zmiany panujących i zmiany w polityce, do głosu dochodziło raz stronnictwo filobizantyjskie, to znów przeciwne. Ostateczna decyzja należała jednak zawsze do cesarza, który uzurpował sobie prawo wglądu w wewnętrzne sprawy Bułgarii i uciekał się do interwencji zbrojnej, jeśli przyjmowały one niekorzystny dla niego obrót. Bułgaria przezwyciężyła wewnętrzny kryzys i odzyskała dawną siłę bojową dopiero w 770 r. wraz z dojściem do władzy dzielnego Teleryga. W tym momencie Konstantyn V poczuł się zagrożony, przedsięwziął więc na wiosnę 773 r. dużą wyprawę; stosując ponownie tę samą co w r. 763 taktykę podwójnego frontu zmusił Bułgarów do wszczęcia pertraktacji. Teleryg próbował wprawdzie w październiku tegoż roku zaatakować Tesalię, ale wojsko bizantyjskie zmusiło go do wycofania się. Mimo jednak wszystkich sukcesów, mimo przewagi orężnej, Konstantyn nie zdołał narzucić Bułgarom trwałego pokoju. Aż do końca życia zmuszony był toczyć z nimi wojny i zmarł podczas wyprawy przeciwko nim, 14 września 775 r. Wojny te ogromnie osłabiły Bułgarię, jej potęga militarna została zachwiana, wewnętrzne życie w kraju kompletnie zdezorganizowane, tak że nawet sam Teleryg musiał szukać schronienia na dworze następcy Konstantyna V, by ratować się przed zamieszkami, jakie panowały w jego własnym kraju. Wpływy bizantyjskie wydawały się wiec mocno ugruntowane na Półwyspie Bałkańskim, należało jednak przewidywać, że niebezpieczeństwo bułgarskie nie jest całkowicie zażegnane, że z biegiem czasu, gdy Bułgaria okrzepnie, zawiśnie ono znowu nad Bizancjum. W ten sposób Cesarstwo stale musiało się liczyć z agresją od wschodniej i zachodniej granicy. W swojej polityce zagranicznej Konstantyn V skoncentrował wszystkie wysiłki i całą uwagę na strefie wschodniej; temu też zawdzięczał w znacznej mierze sukcesy odniesione w wojnach z Arabami i Bułgarami. Sukcesom na Wschodzie towarzyszył jednak całkowity upadek panowania bizantyjskiego w Italii. Rzym i Cesarstwo ikonoklastyczne znad Bosforu oddalały się coraz bardziej od siebie; dotychczas Stolica Apostolska starała się 157 ignorować różnice religijne i zachowywała lojalność w stosunku do Cesarstwa, gdyż w nim widziała jedyną siłę zdolną powstrzymać napór Longobardów. W r. 751 zaszły jednak wypadki, które położyły koniec zarówno panowaniu bizantyjskiemu w północnej i środkowej Italii, jak i wszelkim nadziejom papieża na interwencję bizantyjską w sprawy Półwyspu Apenińskiego: Rawenna wpadła w ręce Longobardów, egzarchat przestał istnieć. W tym czasie na Zachodzie powstało nowe mocarstwo, które nie tylko mogło przeciwstawić się skutecznie Longobardom, ale którego opieka była dla Kościoła rzymskiego pod wieloma względami bardziej pożądana niż opieka heretyckiego Bizancjum. Mocarstwem tym było młode państwo Franków. Papież Stefan II odbył osobiście podróż za Alpy i 6 stycznia 754 r. spotkał się z królem Pepinem w Ponthion. To doniosłe spotkanie zapoczątkowało współpracę Stolicy Apostolskiej z państwem Franków i było pierwszym krokiem do ufundowania państwa kościelnego. Tak więc papież zerwał z cesarzem bizantyjskim, by zawrzeć z królem Franków sojusz, z którego w niespełna pięćdziesiąt lat później wyłoniło się Cesarstwo Zachodnie. Pozycja Bizancjum, tak silnie zachwiana na Zachodzie, umocniła się jednak na Wschodzie i Południu. Zerwanie stosunków z Rzymem dostarczyło ikonoklastycznemu rządowi w Konstantynopolu pretekstu do podjęcia drastycznych i brzemiennych w skutki kroków, cesarz wyjął mianowicie spod jurysdykcji Rzymu zgrecyzowane prowincje południowej Italii: Kalabrię i Sycylię a także Illyrikum, by je wcielić do jurysdykcji patriarchatu konstantynopolitańskiego. Wszystkie protesty Rzymu nie odniosły skutku. Linia rozgraniczająca terytoria podlegające zwierzchności każdego z Kościołów była linią podziału między greckim Wschodem a łacińskim Zachodem; bieg jej wytyczyła historia. Poddając władzy patriarchatu konstantynopolitańskiego Illyrikum i zgrecyzowaną część Italii, Konstantyn V położył podwaliny przyszłego, wspaniałego rozwoju Kościoła greckiego; ten zagorzały ikonoklasta stworzył Kościołowi warunki, które po przezwyciężeniu kryzysu ikonoklastycznego pozwoliły mu objąć zasięgiem swych wpływów i włączyć w krąg swojej kultury słowiańskie kraje na Bałkanach. Tak więc ikonoklazm pogłębił przepaść między obydwoma ośrodkami chrześcijaństwa i sprawił, że Rzym został usunięty z greckiego Wschodu a Bizancjum z łacińskiego Zachodu. Tym samym uniwersalizm bizantyjskich cesarzy, jak i Kościoła rzymskiego począł tracić grunt pod nogami. Nie było to rzeczą przypadku, że wydarzenia te zbiegły się w czasie z natężeniem ruchu ikonoklastycznego, który właśnie za Konstantyna V osiągnął swój punkt kulminacyjny. Tak jak jego ojciec, Konstantyn umiał czekać. Z początku oddźwięk, jaki znalazła rewolta Artabasda w europejskich prowincjach państwa a zwłaszcza w samej stolicy, skłonił go do zachowania ostrożności. Dopiero w latach pięćdziesiątych VIII w. przystąpił do realizacji swojego programu. Za Leona III zakaz kultu obrazów wydany został przez Radę Cesarską, obecnie doktryna ikonoklastyczna wymagała sankcji, której mógł jej udzielić jedynie sobór. Chcąc sobie zapewnić pożądany skład soboru cesarz obsadził wakujące biskupstwa swoimi stronnikami 158 a jednocześnie stworzył nowe, przeznaczone również dla adeptów ikonoklazmu. Zabiegom tym towarzyszyła energicznie prowadzona akcja propagandowa: organizowano zebrania publiczne, w czasie których przywódcy stronnictwa ikonoklastycznego przemawiali do zebranych, niekiedy wywiązywały się ożywione dyskusje między zwolennikami a przeciwnikami kultu obrazów. Ale po zakończeniu zebrania rozpoczynały się aresztowania: tych co mieli odwagę oponować wsadzano pod klucz, aby nie mogli głosić swych poglądów, szkodzić sprawie soboru. Kolportowano również wiele pism ikonoklastycznych. Sam cesarz interesował się żywo tą publicystyką i ułożył aż trzynaście rozpraw teologicznych, z których dwie — zapewne najciekawsze — zachowały się we fragmentach. Pisma Konstantyna, w których starał się nakreślić program pracy przyszłego soboru, przyczyniły się do pogłębienia ikonoklazmu jako doktryny. Zwolennicy obrazów, tak jak neoplatonicy, przeprowadzali wyraźną linię demarkacyjną między wizerunkiem a jego prototypem i uważali wizerunek za symbol; Konstantyn V natomiast, wychodząc z założeń magów orientalnych, stał na stanowisku, że wizerunek i jego prototyp są identyczne, więcej nawet, że są konsubstancjonalne Przede wszystkim zaś potępiał przedstawianie postaci Chrystusa; wychodząc od doktryny chrystologicznej posunął się w swojej argumentacji znacznie dalej niż jego poprzednicy — ikonoklaści, dla których kult obrazów był nowym rodzajem bałwochwalstwa. Zwolennicy obrazów jak Germanos, a głównie Jan z Damaszku, uważa-li przedstawianie Chrystusa w postaci ludzkiej za całkowicie zgodne z dogmatem inkarnacji, a nawet w tej formie wyobrażania Zbawiciela widzieli potwierdzenie tego, iż był on zarazem człowiekiem. Dla Konstantyna natomiast już to, że Chrystus był bogiem wykluczało wszelką możliwość przedstawienia go w jakiejś konkretnej formie. W ten sposób i jedna, i druga strona wiązały sprawę kultu obrazów z dogmatyką chrystologiczną. Spór o obrazy jest też właściwie wznowieniem dawnych dysput chrystologicznych w nowej formie. W swych najbardziej radykalnych twierdzeniach ikonoklazm zbliża się do monofizytyzmu, a pisma Konstantyna V, który był przedstawicielem najskrajniejszego ikonoklazmu, zdradzają niezaprzeczone tendencje do monofizytyzmu78. Nie można się temu dziwić, jeśli się zważy, że ta doktryna nie tylko była rozpowszechniona na pograniczu bizantyjskim w Syrii i Armenii, lecz znajdowała wielu adeptów w łonie samego Cesarstwa, jak się to ujawniło w czasie reakcji monoteletystycznej za Filipikosa (por. wyżej, s. 145). Tak troskliwie przygotowany sobór zebrał się 10 lutego 754 r. w pałacu cesarskim Hiereia, na azjatyckim wybrzeżu Bosforu; ostatnia sesja odbyła się 8 sierpnia w Konstantynopolu, w kościele Blachernos. Wysiłki rządu dały pomyślne wyniki: z 338 biskupów, którzy uczestniczyli w soborze, wszyscy co do jednego byli zwolennikami ikonoklazmu. Przewodniczącym został biskup Efezu, Teodozjusz, jeden z synów cesarza TyberiuszaApsimara. Patriarcha Anastazjusz zmarł przy końcu 753 r., a ani papież, ani żaden z patriarchów wschodnich nie przysłali swoich legatów. Toteż ortodoksyjna opozycja nadała soborowi przezwisko „soboru bez głowy", natomiast sami uczestnicy tego zebrania 159 mianowali się soborem ekumenicznym. Program zakreślony w pismach cesarza posłużył zebranym za linię wytyczną w ich pracach. Zgodnie z poglądami cesarza na pierwszy plan wysunięto zagadnienie chrystologiczne, ale wszystkie nieco nazbyt śmiałe sformułowania pism Konstantyna, tak jak i wszystko co przypominało monofizytyzm, zostało starannie ominięte. Sobór uznał, iż przedstawianie Chrystusa w jakiejkolwiek postaci jest niedopuszczalne, ale przy głoszeniu tego poglądu baczył pilnie, by nie popaść w sprzeczność z decyzjami poprzednich soborów. Posunął się nawet dalej: przy pomocy bardzo subtelnego rozumowania starano się dowieść, że zwolennicy kultu obrazów oscylują między herezją nestoriańską a monofizycką, jeżeli bowiem w wizerunku Zbawiciela widzą tylko jego postać ludzką, to — na wzór Nestoriusza — rozdzielają dwa pierwiastki nierozdzielnie związane w Chrystusie, a jeżeli wizerunek ten ma, w ich pojęciu, przedstawiać również i pierwiastek boski, wówczas następuje połączenie obydwu natur Chrystusa, co trąci monofizytyzmem. Dyskusje mocno naszpikowane cytatami z Pisma Św. i z Ojców Kościoła, zakończyły się absolutnym potępieniem samych obrazów, jak i ich kultu. Na ostatniej sesji cesarz przedstawił zebranym nowego patriarchę; był nim Konstantyn, biskup Sylaeon, mianowany własnowolnie przez monarchę, który czuł się uprawniony do takiego kroku jako świecka głowa Kościoła. Sobór powitał nowego pasterza przez aklamację. 29 sierpnia postanowienia soboru zostały publicznie ogłoszone na forum Konstantyna: kult obrazów został surowo zakazany a jednocześnie nakazano zniszczenie wszystkich istniejących ikon, najwybitniejsi przedstawiciele stronnictwa ortodoksyjnego, między innymi patriarcha Germanos i Jan z Damaszku zostali obłożeni anatemą, cesarza natomiast obsypano pochwałami i nazwano trzynastym apostołem. Wprowadzenie w życie postanowień soboru było zadaniem cesarza. Wszędzie rozpoczęto niszczenie ikon, które zastępowano obrazami o tematyce świeckiej. W dekoracji kościołów, pałaców i budynków urzędowych stosowano motywy roślinne i zwierzęce, przede wszystkim jednak ozdabiano je obrazami i portretami, które apoteozowały cesarza. Były to więc sceny z polowania, hipodromu, teatru, obrazy batalistyczne. Obok religijnej rozwijała się zawsze w Bizancjum sztuka świecka. Odgrywała ona nawet większą rolę niż to się zazwyczaj przyjmuje; obecnie dążono do tego, aby stała się jedynym uprawianym rodzajem a głównym jej celem miała być gloryfikacja cesarza i państwa, którego wielkość skupiała się w jego osobie. Ikonoklaści nie odrzucali sztuki w ogóle, potępiali jedynie sztukę religijną i jej kult, który Konstantyn V postanowił zniszczyć i wyplenić. Dążył do tego przy pomocy ognia i miecza, opierając się na decyzjach zgromadzenia, które traktował jako sobór ekumeniczny. Jego fanatyczna żądza niszczenia natrafiła jednak na opór części społeczeństwa równie fanatycznie przywiązanego do swych wierzeń. Wywiązała się nieubłagana wojna, której największe nasilenie przypada na lata sześćdziesiąte. Ośrodkiem opozycji stał się klasztor na górze św. Auksencjusza; do przeora tego klasztoru, Stefana, zbiegali się zwolennicy kultu obrazów, których liczba bezustannie wzrastała i którzy rekrutowali się ze wszystkich warstw społecznych. Wszystkie wysiłki cesarza, by zjednać sobie opozycję, nie dały żadnych wyników. W listopadzie 767 r. Stefan został wydany na pastwę rozszalałej tłuszczy i dosłownie rozszarpany na ulicach stolicy. O tym, jakie rozmiary osiągnął opór, 160 najlepiej świadczy fakt, że cesarz musiał skazać na śmierć i stracić dziewiętnastu wysokich funkcjonariuszy i oficerów, między innymi swego własnego protostratora, logotetę dromu, domestikosa gwardii ekskubitów, komesa temu Opsikion, strategosów temów Tracji i Sycylii. Ikonoklazm najsilniej zwalczany był w środowisku zakonnym, któremu cesarz odpłacał szczególną nienawiścią. Prześladowanie ikonofilów z dnia na dzień przybierało coraz bardziej charakter kampanii przeciwko zakonom i ta monachomachia znalazła silny oddźwięk w Azji Mniejszej, szczególnie wśród armii, ale także i wśród pewnej części ludności stolicy. Mnichów prześladowano nie tylko z tytułu czci, jaką oddawali obrazom, ale po prostu dlatego, że należeli do stanu zakonnego. Zmuszano ich do łamania złożonych ślubów. Zamykano klasztory, zamieniano je na koszary, łaźnie i inne obiekty użyteczności publicznej. Ogromne posiadłości zakonne przejęła korona. W ten sposób ikonoklazm w szczytowym momencie swego rozwoju stał się walką przeciwko mnichom i życiu klasztornemu w Bizancjum. Postępowanie Michała Lachanodrakona, strategosa temu Trakesion, jednego z najgorliwszych współpracowników cesarza, jest najlepszym przykładem zawziętości, z jaką rząd zwalczał opozycję. Lachanodrakon dał mnichom ze swego temu do wyboru: albo rozstaną się z habitem i niezwłocznie wstąpią w związki małżeńskie, albo zostaną pozbawieni wzroku i pójdą na wygnanie. Rozpoczęła się wtedy silna emigracja mnichów, fala uchodźców kierowała się głównie do południowej Italii, gdzie powstały nowe ogniska kultury greckiej w postaci klasztorów i szkół greckich. W Bizancjum natomiast ruch ikonoklastyczny coraz bardziej się wzmagał. Opanowany swoją ideą cesarz nie tylko przekroczył postanowienia soboru, ale nawet postępował sprzecznie z nimi, nie poprzestał więc na zakazie kultu obrazów i relikwii, ale występował również przeciwko kultom świętych i Marii Panny. W całym życiu Cesarstwa nastąpiłby kompletny przewrót, gdyby śmierć Konstantyna nie położyła końca jego polityce religijnej. W pamięci potomnych jego panowanie utrwaliło się jako okres okrutnego terroru. Przez całe stulecia z nienawiścią wymieniano imię Konstantyna Kopronyma; po restauracji kultu obrazów jego zwłoki usunięto z kościoła św. Apostołów. Nie zaginęła jednak pamięć o jego zwycięstwach i o jego męstwie: gdy w początkach IX w. zawisło nad Bizancjum niebezpieczeństwo bułgarskie, ludność stolicy zbiegła się do krypty, w której znajdowała się trumna Konstantyna, błagając zmarłego cesarza, by powstał z grobu i ratował swoje państwo. 161 ZAŁAMANIE SIĘ RUCHU IKONOKLASTYCZNEGO I RESTAURACJA KULTU OBRAZÓW Krótkie panowanie Leona IV (775-780) jest jak gdyby okresem przejściowym miedzy największym nasileniem ruchu ikonoklastycznego za Konstantyna V a restauracją kultu obrazów za panowania Ireny. Leon IV, syn Konstantyna V i księżniczki chazarskiej, nie był naturą wojowniczą. Wraz z jego wstąpieniem na tron ustały napaści na kult Marii Panny i zaniechano monachomachii, prowadzonej w drugiej połowie panowania Konstantyna V. Leon IV nie zawahał się nawet powierzyć najważniejsze diecezje mnichom. Mimo to pozostał jednak tradycyjnie związany z ikonoklazmem a nawet skazał na chłostę i więzienie kilkunastu wysokich urzędników, którzy jawnie sprzyjali kultowi obrazów (780). W porównaniu do metod stosowanych przez Konstantyna V była to kara bardzo łagodna i jest to jedyny znany przykład prześladowania ikonofilów za Leona IV. To złagodzenie kursu było naturalną reakcją przeciwko terrorowi, jaki się szerzył za poprzedniego panowania. Znaczną rolę odegrał tu również wpływ energicznej małżonki Leona IV, cesarzowej Ireny, Atenki z pochodzenia, która — jak wszyscy niemal mieszkańcy tego miasta — żywiła wielką cześć dla obrazów. Dwaj najbliżsi wiekiem cesarzowi bracia, Nicefor i Christoforos, otrzymali w 769 r. godność cezarów, dwaj następni, Nicetas i Antimos, dostali, również za życia ojca tytuły nobilissimi a najmłodszy, Eudokimos — ten sam tytuł już z rąk Leona IV. Wszakże na następcę tronu nie został desygnowany żaden z cezarów, lecz mały synek cesarza, Konstantyn. 24 kwietnia 776 r. Leon IV koronował go na współcesarza, ulegając rzekomo życzeniu swych poddanych. Uprzednio zażądał od senatorów, od przedstawicieli armii stołecznej i prowincjonalnej a także od reprezentantów stolicy 87 przysięgi na piśmie, iż dochowają wierności nowo kreowanemu cesarzowi jako jedynemu monarsze. To — tak charakterystyczne dla owej epoki odwoływanie się do woli ogółu — jest również reakcją przeciwko despotycznym rządom Leona III i Konstantyna V. Dotychczas przy wyborze następcy cesarza udział poddanych ograniczał się do aklamacji nowo wybranego przez armię i ludność stolicy. Aklamacja ta następowała już po dokonanym wyborze. Natomiast Leon IV usiłował przedstawić sam wybór jako akt woli ludu; na uwagę zasługuje również fakt, że obok senatu, armii i mieszkańców Konstantynopola do udziału w kreowaniu nowego- cesarza pociągnięto przedstawicieli handlu i rzemiosła stolicy, czego się dotychczas nigdy nie praktykowało. Nie ulega wątpliwości, że armia domagając się koronacji młodziutkiego Konstantyna, czyniła to pod pewną presją ze strony jego ojca. Nie da się jednak również zaprzeczyć, że w łonie armii bizantyjskiej sama koncepcja władzy cesarskiej uległa ogromnej zmianie od czasów Konstantyna IV. Wszak była to ta sama armia, która przed niespełna stuleciem opierała się tak uporczywie odsunięciu od tronu braci cesarza (por. wyżej, s. 125). Zasada jedynowładztwa z ograniczeniem prawa następstwa do najstarszego syna uczyniła wielkie postępy, ale mimo to jednak dopiero torowała sobie drogę. W przeciwnym razie zbyteczne byłoby zarówno składanie IM piśmie przysięgi na wierność prawowitemu dziedzicowi tronu, jak i demonstracyjne wystąpienie armii. 162 Akcja Leona IV napotkała również sprzeciw ze strony stronników cezara Nicefora, jednakże spisek zawiązany w celu wyniesienia go na tron został zawczasu wykryty i winni znaleźli się na wygnaniu w Chersonezie. Ale i w tym wypadku Leon IV nie chciał ponosić wyłącznej odpowiedzialności: zwołał do pałacu Magnaura silention, przedłożył całą sprawę zebranym i spowodował wydanie pożądanego dla siebie wyroku. Leon IV zmarł przedwcześnie 8 września 780 r. pozostawiając tron swemu dziesięcioletniemu synowi, Konstantynowi VI. Regencja przypadła cesarzowej-wdowie, Irenie, a z chwilą przejęcia przez nią władzy restauracja kultu obrazów była sprawą przesądzoną. Wprawdzie w kołach sprzyjających ikonoklazmowi uknuto nowy spisek na rzecz cezara Nicefora, lecz energiczna kobieta zgniotła opozycję, do której zaliczało się wielu wysokich urzędników, a szwagrów swoich zmusiła do przyjęcia święceń kapłańskich. Zmianę polityki religijnej przygotowywała ostrożnie i bez pośpiechu. Ikonoklazm już od pół wieku był dominującym systemem religijnym i jakiekolwiek nagłe, gwałtowne posunięcia byłyby błędem; na najwyższych stanowiskach w rządzie i Kościele znajdowali się ludzie, którzy bądź przez oportunizm, bądź z przekonania, opowiedzieli się za ikonoklazmem. Poglądy ikonoklastyczne wyznawała również znaczna część armii, wierna nadal pamięci ubóstwianego Konstantyna V. Rząd zdradził się ze swymi planami dopiero u schyłku 784 r., gdy udało mu się nakłonić patriarchę Pawła, wybranego za Leona IV, aby złożył swą godność (31 VIII 784). Przy nominacji nowego pasterza Irena zgromadziła w pałacu Magnaura „całą ludność stolicy", aby wywołać wrażenie, że ten wybór był wyrazem woli ogółu. Nowym patriarchą został Tarasios, sekretarz cesarzowej, człowiek świecki, ale z dobrym wyszkoleniem teologicznym, a przy tym wytrawny polityk. Konsekracja nastąpiła 25 grudnia 784 r., po czym niezwłocznie rozpoczęły się przygotowania do soboru ekumenicznego, którego zadaniem miało być anulowanie decyzji ikonoklastycznego soboru z 754 r. i restauracja kultu obrazów. Rząd bizantyjski nawiązał kontakt ze Stolicą Apostolską i z patriarchatami wschodnimi i zarówno w Rzymie, jak w Antiochii, Jerozolimie i Aleksandrii zamiary Ireny spotkały się z przychylnym przyjęciem i zewsząd wysyłano legatów na sobór. Zebrał się on w kościele św. Apostołów 31 lipca 786 r. Zaledwie jednak rozpoczęła się dyskusja, gdy zaszedł wypadek, który wykazał, że środki ostrożności przedsięwzięte przez Irenę i Tarasiosa nie były wystarczające. Oddziały gwardii stacjonowane w stolicy wdarły się do kościoła z obnażonymi mieczami i, powołując się na dekret Konstantyna V, rozpędziły zebranych przy akompaniamencie entuzjastycznych okrzyków pewnej części biskupów uczestniczących w soborze. To niepowodzenie nie zniechęciło jednak cesarzowej; pod pretekstem kampanii przeciwko Arabom wysłała do Azji Mniejszej oddziały nastrojone ikonoklastycznie a sprowadziła do stolicy ikonofilski korpus z Tracji. W maju następnego roku wysłano nowe wezwania na sobór, który tym razem miał się zebrać w Nikei. Tak więc dziwnym trafem siódmy sobór - ostatni, który Kościół wschodni uznaje jako ekumeniczny — 163 odbył się w tym samym mieście, co i pierwszy zwołany przez Konstantyna Wielkiego. Pod przewodnictwem patriarchy Tarasiosa, sobór — składający się z blisko 350 biskupów i wielkiej liczby mnichów — odbył od 24 września do 13 października aż siedem sesji. To szybkie tempo pracy świadczy o starannym uprzednim przygotowaniu terenu. Zebrani znaleźli się wobec bardzo drastycznego problemu polityki religijnej: chodziło o ustosunkowanie się do tych biskupów, którzy opowiedzieli się za ikonoklazmem, a którzy zresztą za panowania trzech poprzednich cesarzy nie mogli w gruncie rzeczy postąpić inaczej. Tak jak to określił jeden z nich „urodzili się, wzrośli i wychowali w tej herezji". Toteż sobór, kierując się rozsądkiem i umiarkowaniem, zażądał od nich jedynie, by się jej publicznie wyrzekli, po czym uznał ich za zrehabilitowanych. Ale ta tolerancyjna postawa wzbudziła żywe niezadowolenie wśród przedstawicieli mnichów i wywołała ostre dyskusje. Wówczas to po raz pierwszy zaznaczył się w łonie Kościoła bizantyjskiego ów rozdźwięk, który tak silnie zaważył na całej późniejszej historii Bizancjum. Był to rozdźwięk między nieprzejednaną postawą mnichów tzw. zelotów, ślepo przywiązanych do przepisów wiary i z zasady wrogo usposobionych do wszelkiego kompromisu, a tolerancyjnym stanowiskiem świeckiego duchowieństwa, tzw. polityków, gotowych nagiąć się do potrzeb państwa i dostosować do sytuacji politycznej, nie cofających się przed ewentualnym kompromisem i współpracujących chętnie z władzą świecką, jeżeli tylko władza ta nie wykraczała przeciwko ortodoksji. Na soborze w Nikei zwyciężył kierunek umiarkowany. Natomiast w sprawach wiary panowała całkowita jednomyślność wśród ortodoksyjnej większości na soborze. Po wysłuchaniu wielu cytat wyjętych z Pisma Św. i z pism Ojców Kościoła a przemawiających za kultem obrazów, przystąpiono do odczytania najpierw postanowień soboru ikonoklastycznego z 754 r. a następnie do szczegółowej ich krytyki, która wyszła spod pióra patriarchy Tarasiosa. Po czym zebrani potępili ikonoklazm jako herezję, nakazali zniszczenie całej literatury ikonoklastycznej i przywrócenie kultu obrazów. Idąc za wskazaniami Jana z Damaszku sobór podkreślił ścisłą łączność kultu obrazów z dogmatem zbawienia i orzekł, że cześć oddawana wizerunkowi świętego odnosi się nie do wizerunku, lecz do osoby, którą on przedstawia, i nie ma nic wspólnego z czcią należną Bogu. Uroczyste posiedzenie końcowe odbyło się 23 października w Konstantynopolu w pałacu Magnaura: zgromadzeni potwierdzili na piśmie wszystkie swoje poprzednio powzięte decyzje, pod którymi cesarzowa i miody cesarz położyli swe podpisy. Opozycja ikonoklastyczna nie została jednak całkowicie stłumiona i zaznaczyła się bardzo silnie w trakcie konfliktu, jaki wywiązał się między cesarzową a jej synem. Właśnie rola, jaką odegrało wówczas stronnictwo ikonoklastyczne, nadaje temu zatargowi dynastycznemu charakter wydarzenia historycznego. Mimo że Konstantyn VI był już od kilku lat pełnoletni jego żądna władzy matka nie chciała zrezygnować z regencji. Młodzieniec buntował się przeciwko narzucanej mu kurateli i stosunki między nim a matką i jej zaufanym doradcą, eunuchem Staurakiosem, stawały się coraz bardziej naprężone. Siłą faktu wokół młodego władcy skupili się zwolennicy ikonoklazmu, którzy nie mogli ttę pogodzić z ikonofilską polityką Ireny. W otoczeniu Konstantyna VI jednym z najbliższych mu ludzi był słynny ikonoklasta, Michał Lachanodrakon. 164 Cesarzowej udało się jeszcze, dzięki wrodzonej energii, stłumić w zarodku spisek, zawiązany na wiosnę 790 r.; wydało jej się wówczas, że jej pozycja jest mocno ugruntowana, tak mocno, że pozwala na zalegalizowanie władzy, którą faktycznie sprawowała od lat, ale która była uzurpacją. Zażądała więc od armii złożenia przysięgi, na mocy której ona sama byłaby uznana za cesarzową z pełnią władzy a Konstantyn, usunięty na drugie miejsce, byłby tylko współcesarzem. Korpus stacjonowany w stolicy i składający się z kontyngentów europejskich, usłuchał nakazu bez sprzeciwu, ale wśród oddziałów temu Armeniakon, gdzie Irena jako zwolenniczka obrazów nie cieszyła się popularnością, nakaz ten wywołał wielkie niezadowolenie. Rozpoczęły się rozruchy, które niebawem ogarnęły i inne temy Azji Mniejszej, aż wreszcie armia, występując w obronie zasady dynastycznej, nie tylko odmówiła żądaniu cesarzowej, lecz okrzyknęła Konstantyna VI prawowitym i jedynym monarchą (październik 790). Irena została więc zwyciężona i musiała porzucić pałac cesarski, ale jej stronnicy nie dali za wygraną i tak uporczywie ubiegali się o jej ułaskawienie, że wreszcie Konstantyn VI przywołał ją z powrotem, a od stycznia 792 r. przywrócono poprzedni stan rzeczy: współrządy syna i matki. Ustępliwość młodego cesarza wywołała bardzo złe wrażenie wśród jego stronników, a rozczarowanie, jakie im sprawił, pogłębiło jeszcze jego niezbyt chwalebne zachowanie podczas wyprawy przeciwko Bułgarom w lipcu-792 r. (por. niżej, s. 167). Znów rozpoczęła się akcja na rzecz cezara Nicefora, w którego osobie opozycja czciła najstarszego z żyjących potomków Konstantyna V. W odpowiedzi Konstantyn VI kazał wyłupić oczy swemu stryjowi a czterem pozostałym, braciom ojca — poucinać języki. Na karę oślepienia skazał również Aleksego, strategosa temu Armeniakon. Aleksy był w swoim czasie inspiratorem i przywódcą przewrotu, który obalił rządy Ireny na korzyść Konstantyna, toteż niewdzięczność młodego cesarza wywołała powstanie w temie Armeniakon i Konstantyn VI zmuszony był toczyć istną wojnę przeciwko swym dawnym zwolennikom (wiosna 793 r.,). Bezwzględność, z jaką stłumił owo powstanie, zraziła do niego ludność temu i sympatia, jaką się wśród niej niegdyś cieszył, przerodziła się w głęboką niechęć. Wkrótce potem poróżnił się i ze stronnictwem ortodoksyjnym, gdyż zerwał związki małżeńskie z piękną Marią z Paflagonii (styczeń 795), poślubioną na żądanie matki przed siedmiu laty. Drugą jego żoną została Teodote, dama dworu matki, a jego kochanka, którą obdarzył jednocześnie godnością Augusty. Koronacja i wesele odbyły się z niebywałym przepychem, co podziałało na opinię publiczną jak wyzwanie, nowy związek Konstantyna był bowiem sprzeczny ze wszystkimi przepisami Kościoła i wywołał oburzenie w szeregach ortodoksji. Ze specjalną zaciętością protestowali przeciwko temu „cudzołóstwu" zeloci, radykalny odłam mnichów, ze słynnym przeorem klasztoru Sakudion, Platonem, na czcić, któremu sekundował jego siostrzenice, jeszcze słynniejszy od niego. Teodor. Cesarz skazał obu na wygnanie co wcale nie wpłynęło na poprawę stanu rzeczy. Schizma moechiańska (od słowa moichos — cudzołożny) przez długi czas jeszcze będzie nurtowała umysły historyków i spowoduje poważne powikłania; przede wszystkim pogłębi istniejący już rozłam między stronnictwem zelotów a patriarchą Tarasiosem, gdyż zeloci tak dalece potępiali oportunistyczne stanowisko patriarchy w stosunku do cudzołożnego cesarza, że zerwali wszelkie stosunki z głową Kościoła. Ta uraza - którą ogół mnichów bizantyjskich zachował po restauracji kultu obrazów do władz kościoła i do władzy świeckiej, która doprowadzała częstokroć do jawnej 165 opozycji — jest faktem rzucającym się w oczy. Jest także dowodem, że zwycięstwo ortodoksji nie przyniosło zakonom bizantyjskim spodziewanych korzyści i że nawet rządy Ireny nie dały im całkowitej i trwałej satysfakcji. Lekkomyślny i okrutny Konstantyn VI poróżnił się zarówno z opozycją, uosobioną w ikonoklastach, jak i ze znajdującym się u władzy stronnictwem ortodoksyjnym, i to poróżnił się tak gruntownie, że nie znalazł się nikt, kto by stanął w jego obronie, w chwili gdy zawiązał się nowy spisek przeciwko niemu. 15 sierpnia 797 r. został z rozkazu swej matki oślepiony w tej samej purpurowej komnacie, w której przed 27 laty przyszedł na świat. Irena osiągnęła wreszcie swój cel: była samowładną, jedyną cesarzową państwa bizantyjskiego. Jest to pierwsza kobieta, która rządziła tym państwem we własnym imieniu i z całą pełnią władzy, a nie jako regentka w zastępstwie małoletniego lub niezdolnego do sprawowania swej funkcji cesarza. Zgodnie z tradycją rzymską, funkcja ta w owym okresie związana była nierozerwalnie z naczelnym dowództwem nad armią, wskutek czego prawo kobiety do jej sprawowania wydawało się co najmniej sporne. Tym bardziej uderza fakt, że w wydawanych przez siebie ustawach Irena występuje nie jako basilissa, lecz jako basileus. Jej metody rządzenia nie były zbyt szczęśliwe; w pałacu panowała duszna atmosfera intryg, w których prześcigali się dwaj eunuchowie Staurakios i Aecjusz, najbliżsi doradcy cesarzowej. Osoba Ireny nie cieszyła się zbytnią sympatią ogółu ludności, aby więc te sympatie pozyskać szafowano hojną ręką rozmaitymi ulgami podatkowymi, bez względu na straty, jakie z tego tytułu ponosił skarb państwa. Z ulg tych korzystały przede wszystkim klasztory, których przychylność miała zapewnić popularność rządom cesarzowej; korzystali z nich także mieszkańcy stolicy, gdyż od ich postawy zależały w znacznej mierze losy tego niepewnego panowania. Zwolniono więc ludność Konstantynopola z podatku miejskiego, który jak się zdaje, był istotnie bardzo wygórowany. Opłaty celne za wwóz i wywóz towarów, pobierane w portach Abydos i Hieros a stanowiące jedno z najpoważniejszych źródeł dochodu państwowego, zostały poważnie obniżone. W stolicy zarządzenia te powitano z entuzjazmem a nawet Teodor Studyta nie zawahał się wychwalać nader górnolotnym stylem wspaniałomyślności cesarzowej. Na skutek jednak tej wspaniałomyślności skarb państwa — podstawa jego potęgi — znalazł się w opłakanym stanie. A i na zewnątrz w ciągu ostatniego dwudziestolecia sytuacja Bizancjum uległa znacznemu pogorszeniu. Wielkie niebezpieczeństwo stanowiło państwo Abbasydów, znajdujące się wówczas w szczytowym punkcie rozwoju. Poczynając od 781 r. Arabowie poczęli wdzierać się coraz głębiej na terytorium Cesarstwa; Bizantyjczycy ponieśli krwawą porażkę w temie Trakesion i zmuszeni byli zawrzeć pokój za cenę płacenia kalifatowi trybutu. Ale nawet to upokarzające ustępstwo nie zapewniło Cesarstwu dłuższego wytchnienia, gdyż wkrótce najazdy arabskie na Azję Mniejszą rozpoczęły się od nowa. 166 Niefortunne były również wojny na pograniczu Bułgarii, prowadzone od r. 789 pod dowództwem Konstantyna VI. W lecie 792 r. wojsko bizantyjskie zostało rozbite w okolicy pogranicznej twierdzy Markellai, najwybitniejsi dowódcy dostali się do niewoli a cesarz ratował się ucieczką. Porażka ta, a głównie towarzyszące jej okoliczności, wywołały ogromne przygnębienie w kraju. Rząd musiał znowu zdecydować się na wielkie ofiary pieniężne, ale i tym razem pokój nie był trwały, gdyż Bułgarzy zażądali podniesienia daniny97. Bizancjum nie było w stanie stawić czoła swoim dwu najgroźniejszym przeciwnikom i musiało przyjąć narzucone sobie warunki. Po wspaniałych osiągnięciach Konstantyna V ten stan rzeczy musiał się wydawać szczególnie bolesny. BIZANCJUM A KAROL WIELKI Zupełny upadek prestiżu Bizancjum na Zachodzie miał o wiele większe znaczenie historyczne niż niepowodzenia w Azji i na Bałkanach. Tragicznym zbiegiem okoliczności właśnie wówczas, gdy na czele królestwa Franków stał jeden z największych władców średniowiecza, losy Cesarstwa spoczywały w rękach kobiety i eunuchów. Dzięki zdobyczom terytorialnym Karola Wielkiego jego królestwo stało się najpotężniejszym mocarstwem w ówczesnym świecie chrześcijańskim: podbił i schrystianizował Saksonię, wcielił do swego królestwa Bawarię, rozszerzył swoje granice na wschód kosztem Słowian, zniszczył państwo Awarów, a przez rozbicie i podporządkowanie sobie Longobardów spełnił zadanie, z którym Bizancjum nie zdołało dać sobie rady. Właśnie ta bezsilność w stosunku do Longobardów podważyła autorytet Cesarstwa Bizantyjskiego w Rzymie: przekonawszy się, że nie może liczyć na opiekę rządu konstantynopolitańskiego Stolica Apostolska zacieśniła więzy łączące ją z królestwem Franków a zerwała jednocześnie kontakty z Bizancjum. Wprawdzie na soborze powszechnym w Nikei jedność między obydwoma Kościołami została przywrócona, wprawdzie Bizancjum wyrzekło się herezji ikonoklastycznej i z większą niż kiedykolwiek żarliwością głosiło kult obrazów, wszystko to jednak nie miało znaczenia. Porozumienie osiągnięte na soborze w Nikei było raczej pozorne: w Rzymie spodziewano się bowiem, że wszystkie zarządzenia cesarzy-ikonoklastów zostaną odwołane, bez względu na to czy dotyczyły dogmatów, czy też spraw administracji i kompetencji Kościoła. Spodziewano się więc całkowitego przywrócenia status quo, a przede wszystkim zwrotu dóbr odebranych Stolicy Apostolskiej i ponownego wprowadzenia jurysdykcji papieskiej we Włoszech południowych i w Illyrikum. W Konstantynopolu natomiast nie chciano nawet o tym słyszeć i sprawy te wcale nie były poruszane na soborze. Odnośny ustęp listu papieża Hadriana do pary cesarskiej został po prostu opuszczony w tłumaczeniu greckim, które przeczytano na zebraniu w Nikei. W ten sposób skreślono ustępy, w których papież rościł sobie prawo do potępiania antykanonicznego wyboru Tarasiosa i protestował przeciwko używaniu przez głowę greckiego Kościoła tytułu „patriarcha ekumeiczny”. Równie starannie pominięto i te miejsca listu, w których była mowa o prymacie Kościoła rzymskiego lub nawet o prymacie św. Piotra. 167 Papiestwo traciło grunt pod nogami na Wschodzie, tak jak go tracił cesarz bizantyjski na Zachodzie. Współpraca więc z rządem w Konstantynopolu nie przedstawiała dla Kościoła rzymskiego żadnych korzyści, aczkolwiek oba Kościoły doszły do porozumienia w najbardziej spornych kwestiach religijnych. Współpraca z wielkim zwycięzcą Longobardów natrafiała wprawdzie na duże trudności w związku z kultem obrazów i wymagała wielu ustępstw, obiecywała jednak w zamian znaczne korzyści. Ostra polemika, wszczęta przez Karola Wielkiego na temat kultu obrazów, znalazła. swój ostateczny wyraz w słynnych Libri Carolini; król Franków odrzucił zarówno ikonoklastyczny punkt widzenia reprezentowany przez synod Konstantyna V, jak i ikonofilskie stanowisko Konstantyna VI i Ireny. Twórcom Libri Carolini przyświecał cel czysto polityczny: chodziło im o podkreślenie całkowitej niezależności królestwa Franków od Bizancjum pod względem religijnym. Przekład aktów soboru przesłany Karolowi Wielkiemu roi się od błędów językowych, które zniekształciły właściwy sens powziętych w Nikei uchwał, nie ma to jednak znaczenia, tak samo jak bez znaczenia jest fakt, iż polemika rozwinięta w Libri pomija w gruncie rzeczy istotę problemu. Pogląd Karola Wielkiego zbliżał się nie do stanowiska Ojców, zebranych w Nikei, lecz raczej do poglądów Grzegorza Wielkiego, który potępiał zarówno niszczenie obrazów, jak i oddawaną im cześć. Król Franków obstawał tak uporczywie przy swoim punkcie widzenia, wbrew wyjaśnieniom i upomnieniom, jakich mu nie szczędził Hadrian I, że papież musiał wreszcie ustąpić. W r. 794 na soborze we Frankfurcie, w obecności dwu legatów Hadriana I, kult obrazów został potępiony, chociaż w Nikei, w r. 787 uznano go — za zgodą dwu innych przedstawicieli tego samego papieża - za obowiązek każdego prawego chrześcijanina". Wprawdzie zagadnienie kultu obrazów miało nieskończenie większe znaczenie w Bizancjum niż na Zachodzie, a specyficznie bizantyjska koncepcja zbawienia, która łączyła ściśle ten dogmat z kultem obrazów, była nie tylko obca, ale wprost niezrozumiała dla mentalności zachodniej — to jednak ustępstwo uczynione przez papieża jest wyraźnym dowodem, że sojusz z królestwem Franków stał się kamieniem węgielnym polityki papieskiej. Prowadził ją — i to z dużym powodzeniem — Stefan II poprzednik Hadriana, a Hadrian, wychodząc z tych samych założeń, był zdecydowany utrzymać sojusz z królem Franków za wszelką cenę. Następny papież, Leon III, ważył się na śmiały, niemal rewolucyjny krok, stanowiący jak gdyby przypieczętowanie niesłychanie celowej i konsekwentnej polityki Kościoła rzymskiego w VIII w.: 25 grudnia 800 r., w bazylice św. Piotra w Rzymie włożył koronę cesarską na skronie Karola Wielkiego. 168 Utworzenie Cesarstwa Zachodniego było faktem równie doniosłym, jak późniejszy rozłam między obu Kościołami. W ówczesnym świecie głęboko zakorzeniony był pogląd, że Cesarstwo może być tylko jedno, tak jak jeden może być Kościół chrześcijański. Koronacja Karola Wielkiego była nie tylko w sprzeczności z ogólnie przyjętymi poglądami, ale godziła również w interesy Bizancjum, tego Nowego Rzymu, uważanego powszechnie za kontynuację dawnego Imperium Romanum. W oczach Bizantyjczyków, zazdrosnych o swoje prawa, tytuł cesarski Karola był więc po prostu uzurpacją. W Rzymie zresztą panowały te same pojęcia i nie chodziło wcale o to, by obok cesarstwa bizantyjskiego stworzyć drugie, lecz — by zastąpić tę dawną instytucję instytucją nową. Po usunięciu od władzy Konstantyna VI, prawowitego monarchy, można było uważać tron cesarski za osierocony. I dla Rzymu, i dla Bizancjum świat chrześcijański składał się z szeregu państw, z których każde miało swoje miejsce w ogólnie uznanej hierarchii, a wszystkie razem tworzyły jedno imperium. W rzeczywistości jednak począwszy od r. 800 istniały dwa cesarstwa, jedno na Wschodzie, drugie na Zachodzie. Różnice między Wschodem a Zachodem, które w ciągu stuleci pogłębiały się coraz bardziej, a w okresie ikonoklazmu wystąpiły ogromnie wyraźnie, doprowadziły teraz do całkowitego rozłamu na tle politycznym. Świat chrześcijański rozpadł się na dwie części odmienne od siebie zarówno pod względem językowym i etnicznym, jak i pod względem kultury. Do koronacji w bazylice św. Piotra doszło z inicjatywy papieża a nie króla; niemniej jednak z chwilą gdy ten krok — tak brzemienny w skutki — został już uczyniony, Karol stanął oko w oko ze wszystkimi konsekwencjami, jakie stąd wynikały. Trzeba było uzyskać w Bizancjum uznanie godności cesarskiej, bez którego nie miała ona żadnej prawnej podstawy. Podstawą taką nie mogło być oświadczenie, że w Konstantynopolu nie ma cesarza, z chwilą gdy na tronie zasiada kobieta, ani stwierdzenie, które znajdujemy w Libri Carolini, że Bizancjum jest pod wpływem herezji. Toteż w r. 802 posłowie Karola i papieża zjawili się w Konstantynopolu, aby — jak się zdaje — zaproponować cesarzowej Irenie małżeństwo z monarchą zachodnim. W ten sposób „dokonałoby się znów połączenie między Wschodem a Zachodem". Projekt jednak spełzł na niczym a cała sprawa uległa zwłoce, gdyż wkrótce po przybyciu poselstwa przewrót pałacowy pozbawił Irenę władzy (31 X 802). Wyżsi urzędnicy państwowi i oficerowie uknuli spisek i wynieśli na tron Nicefora, logotetę tu geniku; Irena poszła na wygnanie, początkowo na Wyspy Książęce a później na Lesbos, gdzie też wkrótce potem zmarła. REFORMY NICEFORA I. NIEBEZPIECZEŃSTWO ZEWNĘTRZNE: BIZANCJUM A KRUM W osobie Nicefora I (802-811) panowanie w Cesarstwie obejmował władca rozumny i energiczny, Teofanes, który twierdzi, że wyniesienie Nicefora powitane było ogólną niechęcią i niezadowoleniem, wyraża opinię części stronnictwa mnichów, tzw. zelotów, czyli nieprzejednanych. 169 Nawet szerokie koła ortodoksów były na ogół dalekie od tej nienawiści, jaką przejawia Teofanes w stosunku do nowego cesarza. Nicefor nie był człowiekiem bezwzględnie oddanym Kościołowi, od duchowieństwa wymagał uległości, ale pozostał wierny i ortodoksji, i kultowi obrazów. Już sam fakt, że swemu synowi i następcy dał za żonę Atenkę, Teofano, krewną Ireny, wskazywał na to, że zamierza trzymać się polityki ikonofilskiej uprawianej przez poprzedniczkę. Natomiast wzajemne stosunki między rządem i oficjalnym Kościołem z jednej strony, a nieprzejednanym stronnictwem mnichów z drugiej, uległy za jego panowania pogorszeniu, szczególnie gdy po śmierci Tarasiosa (25 II 806) patriarchą został uczony historyk, Nicefor. Był on — tak jak i Tarasios — człowiekiem wysoce wykształconym, biegłym zarówno w teologii, jak i w innych dziedzinach, zasłynął dzięki swym pracom historycznym a później dzięki licznym rozprawom, w których podejmował obronę kultu obrazów. Przed otrzymaniem godności patriarszej był — podobnie jak Tarasios — wysokim urzędnikiem państwowym i w polityce religijnej reprezentował te same tendencje ugodowe. Wyniesienie na patriarchat osoby świeckiej wywołało wielkie niezadowolenie wśród zelotów, tym większe, że liczyli, iż godność tę otrzyma ich przywódca Teodor ze Studios. Cesarz posunął się dalej: wychodząc z założenia, że monarchia nie podlega kanonom Kościoła, zwołał synod, złożony ze świeckich i duchownych delegatów, i kazał ponownie rozpatrzyć tzw. sprawę moechiańską. Zgodnie z życzeniem cesarza synod uznał małżeństwo Konstantyna VI z Teodote za legalne i rehabilitował Józefa, księdza, który udzielił im ślubu (styczeń 809). Oburzeni tą decyzją synodu studyci zerwali wszelką łączność z oficjalnym Kościołem narażając się na prześladowania ze strony rządu. Pierwszą jednak trudnością, która zarysowała się przed nowym cesarzem i domagała się rozwiązania, było dźwignięcie państwa z chaosu gospodarczego i podreperowanie finansów, zrujnowanych przez lekkomyślne posunięcia poprzedniego rządu. Jako dawny wysoki urzędnik skarbowości Nicefor znał się na jej sprawach doskonale i był jak gdyby predestynowany do wypełnienia tego zadania; zastosował tu Wiele doniosłych i rozumnych środków. Teofanes, ustosunkowany doń zdecydowanie wrogo, nazwał te zarządzenia „dziesięcioma przestępstwami" Nicefora i przy opisywanie ich nie szczędził inwektyw pod adresem cesarza. Przede wszystkim więc odwołane zostały ulgi udzielone przez Irenę, następnie ustalono nowy wymiar podatków obowiązujący wszystkich poddanych: w porównaniu do poprzedniego wymiar ten został podniesiony a za wpisanie do rejestru podatkowego obowiązywała opłata w wysokości 2 kerata (prawdopodobnie od każdej nomismy, co by się równało 8 i jednej trzeciej %). Paroików klasztornych i kościelnych a także paroików osiadłych w dobrach instytucji dobroczynnych — a te były nader liczne w Bizancjum — obłożono tzw. kapnikon rodzajem podatku podymnego, ściąganego od każdej rodziny. Kapnikon, wspomniany wówczas po raz pierwszy w jednym ze źródeł bizantyjskich, stanowił wraz z podatkiem gruntowym najpoważniejszy podatek średniowiecza bizantyjskiego. Nie był wprowadzony przez Nicefora, przeciwnie, pojawia się jako opłata już znana 170 i jedynym novum jest to, że począł obowiązywać tę kategorię chłopów, która dotychczas była od niego wolna. Kto wie jednak, czy to nie Irenie również zawdzięczano to zwolnienie, gdyż w zasadzie dobra klasztorne i kościelne w Bizancjum zawsze podlegały opodatkowaniu. I tutaj więc Nicefor nie wprowadził żadnej innowacji, przywrócił jedynie — jak się zdaje — dawne zarządzenia. Jak wynika z innych źródeł kapnikon wynosił w dwudziestych latach IX w. 2 miliareisy i obciążał ludność wiejską. Dla zapewnienia regularnego dopływu podatku Nicefor ustanowił zbiorową odpowiedzialność płatników; odnośny urząd skarbowy ustalał globalną sumę należności a wszyscy płatnicy owego okręgu ponosili odpowiedzialność za jej uiszczenie. W ten sposób niedobór, powstały przez opieszałość czy niewypłacalność któregoś z mieszkańców, musiał być pokryty przez jego sąsiadów. I to także nie było pomysłem nowym: termin techniczny — allelengyon pojawia się tu wprawdzie po raz pierwszy, ale z systemem odpowiedzialności zbiorowej spotykamy się już w Nomos georgikos (por. wyżej, s. 132). Nicefor skonfiskował część majątków kościelnych, aby je oddać pod zarząd domen cesarskich, przy czym podatek z tych majętności nadal obciążał poprzednich właścicieli. Należy przypuszczać, że również i tu mamy do czynienia z odwołaniem nadań Ireny. Ściąganie podatku spadkowego i podatku od znalezienia jakiegoś skarbu zostało usprawnione. Ludzie, którzy szybko przeszli od ubóstwa do dobrobytu, musieli uiścić taki podatek, jak gdyby znaleźli skarb. Za niewolników nabytych poza pasem celnym w Abydos, a zwłaszcza za tych, których kupowano w okolicy Dodekanezu, ściągano podatek w wysokości po dwa nomismata. Wreszcie cesarz nie tylko zakazał swoim poddanym 171 udzielania pożyczek na procent, zastrzegając to prawo wyłącznie dla państwa, ale jednocześnie zmusił bogatych armatorów konstantynopolitańskich do zaciągnięcia pożyczki państwowej w wysokości 12 ft złota na 16,6 %, tj. 4 kerata od nomismy. Pobieranie procentów było wprawdzie przeciwne etyce średniowiecznej, ale zakazy takie, jak przytoczony wyżej zakaz Nicefora lub późniejszy Bazylego I, zdarzały się w Bizancjum bardzo rzadko. Wymogi gospodarki bizantyjskiej, dobrze rozwiniętej i opartej na walucie złotej, były silniejsze od nakazów etyki, toteż udzielanie oprocentowanego kredytu było zjawiskiem powszechnym. Nicefor zresztą, wydając swe rozporządzenia, nie kierował się żadnymi pobudkami natury moralnej; był to umysł trzeźwy i w tym wypadku przez wyłączenie inicjatywy jednostek chciał uczynić z kredytu monopol państwowy i dzięki wyjątkowo wysokiemu oprocentowaniu zapewnić skarbowi państwa nowe i to poważne źródło dochodu. Wiele uwagi poświęcił też Nicefor sprawie obrony granic; poczynając od VII w. podstawę sił zbrojnych stanowili żołnierze-rolnicy. Według danych, jakich dostarczają źródła X w., stratioci czerpali swoje dochody przede wszystkim z działki ziemi, której wartość musiała wynosić co najmniej 4 ft złota, stratiota bowiem obowiązany był stawić się na apel konno i w pełnym ekwipunku. Otóż należy sądzić, że liczba chłopów, rozporządzających gospodarstwem tego rozmiaru, była niewystarczająca, by zapełnić szeregi armii, toteż Nicefor powołał do służby wojskowej i chłopów biedniejszych, z tym że gmina wiejska musiała przyczyniać się do ich ekwipunku przez wpłatę 18,5 nomismata rocznie. Zgodnie z dekretem Nicefora posiadłość, której wartość odpowiadałaby 4 ft, niekoniecznie musiała być własnością jednej osoby, lecz mogło się na nią składać kilka lub nawet więcej gospodarstw chłopskich; 172 jeden z chłopów szedł do wojska a pozostali ponosili koszty jego ekwipunku. Jeśli stratiota tak zubożał, iż nie był w stanie ponieść osobiście kosztów ekwipunku, dekret przerzucał ten ciężar na gminę, szeregi armii pozostawały więc i w tym wypadku nieuszczuplone. System ten gwarantował armii dopływ rekruta, tak jak allelengyon gwarantował wpływ należności podatkowych. Żołnierze marynarki wojennej posiadali — jak podają źródła X w. — działki ziemi, stanowiące środek ich utrzymania, podobnie jak żołnierze armii lądowej. Utworzenie tych działek jest zapewne owym „dziewiątym przestępstwem" Nicefora: marynarze, głównie z wybrzeży Azji Mniejszej, ludzie, którzy „nigdy nie uprawiali ziemi", zostali zmuszeni przez cesarza do nabycia po cenie przez niego naznaczonej gospodarstw wykrojonych z majątków skonfiskowanych. Mowa tu bez wątpienia o utworzeniu pierwszych działek morskich, innowacji mającej ogromne znaczenie dla floty bizantyjskiej. Zarządzenia te wprowadzono przede wszystkim w temie Kibyraioton. Poza tym Nicefor uprawiał na szeroką skalę politykę kolonizacyjną, mającą zabezpieczyć okolice najbardziej zagrożone. Na rozkaz cesarza część mieszkańców temów małoazjatyckich musiała sprzedać swoje posiadłości i przenieść się do „Sklawinii", tj. na tereny Półwyspu Bałkańskiego najbardziej zeslawizowane, gdzie bez wątpienia otrzymali odpowiednie gospodarstwa rolne z jednoczesnym obowiązkiem służby wojskowej. Zarządzenie to, które Teofanes potępia ze szczególną gwałtownością, było tylko kontynuacją polityki kolonizacyjnej, jaką poprzedni cesarze uprawiali od dwustu lat. W ogóle w całej działalności Nicefora nie było nic wywrotowego. Miała ona przede wszystkim na celu naprawienie błędów i zaniedbań, jakie popełnili jego poprzednicy, a jeżeli wprowadzał jakieś novum to było ono całkowicie zgodne z tradycyjnymi metodami polityki bizantyjskiej. Głównie troszczył się o finanse i armię — dwie podstawy, na których opierało się państwo. Toteż nie ulega wątpliwości, że pomnożył zasoby finansowe Cesarstwa, chociaż nie wahał się niekiedy przed stosowaniem przymusu. Badając jego różnorodną działalność w tej dziedzinie możemy sobie stworzyć obraz aparatu fiskalnego w Bizancjum i metod jego działania. Możemy również zdać sobie sprawę ze znacznej roli, jaką odgrywał w Bizancjum obrót pieniężny już w bardzo wczesnym średniowieczu. Nicefor przyczynił się także do podniesienia siły obronnej państwa; właśnie z troski o armię zrodziły się najoryginalniejsze i najśmielsze posunięcia tego eks-ministra finansów. Akcja kolonizacyjną Nicefora miała szczególnie doniosłe znaczenie w zeslawizowanej części Półwyspu Bałkańskiego, a przede wszystkim w graniczących z Bułgarią okolicach Tracji i Macedonii wschodniej. Na skutek wielkich migracji słowiańskich VI i VII w. 173 Cesarstwo Bizantyjskie musiało faktycznie wycofać się ze swych pozycji na terenie całego półwyspu. Począwszy od tego czasu fala najazdów słowiańskich stale wzmagała się. Zgodnie z przekazem Konstantyna Porfirogenety Bałkany w połowie VIII w. były całkowicie zeslawizowane i zbarbaryzowane. Wprawdzie od schyłku VIII i pierwszych lat IX w. daje się zanotować zjawisko odwrotne — powolne, lecz stałe. Za panowania cesarzowej Ireny zorganizowano wielką wyprawę przeciwko Słowianom w Grecji; w r. 783 logoteta Staurakios wyruszył na czele znacznych sił w okolice Tesaloniki, skąd przeszedł do Grecji i na Peloponez, zmuszając miejscowych Słowian do uznania zwierzchności bizantyjskiej i do płacenia daniny. Po powrocie ze zwycięskiej kampanii Staurakios otrzymał zezwolenie na odprawienie triumfu w hipodromie; jest to nieomylny dowód, że do jego zwycięstw nad plemionami słowiańskimi w Grecji rząd konstantynopolitański przywiązywał wielkie znaczenie. Mimo swej porażki Słowianie z Grecji przyłączyli się jednak w ostatnich latach VIII w. pod wodzą archonta plemienia Welegezytów do spisku skierowanego przeciwko rządom Ireny. Spisek ten uknuty był na rzecz synów Konstantyna V więzionych w Atenach, a w początkach IX w. Słowianie z Peloponezu wszczęli powstanie na wielką skalę. Nie tylko zrabowali całą okolicę, lecz w 805 r. obiegli Patras. Miasto wytrzymało ciężkie oblężenie, które zakończyło się nową porażką Słowian. Mieszkańcy Patras przypisali ją cudownej interwencji św. Andrzeja, tak jak niegdyś mieszkańcy Tesaloniki wierzyli, iż swój ratunek zawdzięczają św. Demetriosowi. Toteż cesarz oddał kościołowi św. Andrzeja cały łup wojenny, a także wszystkich ujarzmionych Słowian wraz z ich rodzinami jako poddanych. Było to dla nich jednoznaczne z utratą nie tylko niezależności, ale i osobistej swobody. Wprawdzie Słowianie z Peloponezu przysporzyli jeszcze nieraz kłopotów Bizantyjczykom, a plemiona Melingów i Ezerytów, osiedlone w górach Tajgetu, jeszcze w XIII w. staczały ostre boje z Frankami a swą odrębność etniczną zachowały aż do czasów tureckich, jednak zwycięstwo Greków pod Patras stanowiło doniosły etap na drodze regrecyzacji Grecji południowej. Bizantyjczycy sami uważali, że zwycięstwo to było początkiem restauracji ich władzy na Peloponezie po przeszło dwustu latach panowania słowiańskiego. 174 W jaki sposób umacniało się panowanie bizantyjskie na Bałkanach najlepiej można się przekonać badając powstawanie nowych temów na tym półwyspie, granica ich zasięgu wskazuje jak daleko rozciągała się zwierzchność bizantyjska, tj. jakie tereny podlegały jej faktycznie a nie tylko nominalnie. Jest to jedyny wskaźnik faktycznego stanu rzeczy, administracja bizantyjska, mniej lub bardziej sprawna, funkcjonuje bowiem tylko tam, gdzie istnieją temy. Otóż od schyłku VII w. Tracja i Hellada były jedynymi temami na Półwyspie Bałkańskim i sytuacja ta długo pozostała bez zmiany. Ale w ostatnich latach VIII w. obok Tracji istnieje odrębny tem, zwany Macedonią; nie obejmuje on Macedonii we właściwym znaczeniu tego słowa, lecz zachodnią część Tracji. W tym samym mniej więcej czasie pojawia się tem Peloponezu, a nie później jak w początkach IX w. powstaje tem Kefalinii, w skład którego wchodzą Wyspy Jońskie. Także w początkach IX stulecia Tesalonika i Dracz, dwa porty stanowiące podporę panowania bizantyjskiego na wybrzeżu egejskim i adriatyckim, zostały wraz z okolicą przekształcone w odrębne temy. 175 Wkrótce po tym do administracji bizantyjskiej włączony zostaje i Epir, gdzie spotykamy tem Nikopolis, a przez utworzenie temu Strymon tem Tesaloniki uzyskuje połączenie z temami trackimi, tj. Tracją i Macedonią. I wreszcie w drugiej połowie IX w. powstaje tem Dalmacji, w którego granice wchodzą miasta wybrzeża dalmatyńskiego i przyległe wyspy (por. niżej, s. 207). Rozbudowa temów na Bałkanach stała się podstawą odbudowy zwierzchności bizantyjskiej na terenie, z którego Bizantyjczycy zostali zepchnięci przez najazdy Słowian. Powstawanie coraz to nowych temów jest wskaźnikiem postępów, jakie czyniły reokupacja i rehellenizacja, a zarazem pozwala śledzić, jak przebiegała i zmieniała się linia graniczna. Rząd bizantyjski dążył uporczywie do tego, by objąć całe wybrzeże węższym lub szerszym pasem temów. Wysiłki jego zostały uwieńczone powodzeniem w tych punktach wybrzeża, gdzie istniały od dawna miasta i dogodne przystanie i dokąd statki bizantyjskie mogły dotrzeć. Wnętrze jednak Półwyspu Bałkańskiego pozostawało w dalszym ciągu poza zasięgiem jego władzy. W umocnieniu się zwierzchności bizantyjskiej na Bałkanach znaczną rolę odgrywało przesiedlanie małoazjatyckich stratiotów w okolice Sklawinii. Przyczyną tej kolonizacji była wojna z Bułgarami, która wydawała się nieunikniona. Aczkolwiek Nicefor nie był z zamiłowania żołnierzem sam obejmował naczelne dowództwo. Od chwili wstąpienia na tron odmówił kalifatowi płacenia trybutu, który pozwoliła sobie narzucić cesarzowa Irena. Niestety w lecie 803 r. Bardanes Turkos, powołany na naczelnego dowódcę wszystkich temów Azji Mniejszej, wzniecił wojnę domową, co bardzo osłabiło siły Cesarstwa na Wschodzie. Arabowie ponowili swoje najazdy a w r. 806 Harun-al-Raszyd na czele potężnej armii zajął Tyanę a w okolice Ankyry wysłał silny oddział. Cesarz nie miał innego wyjścia, jak prosić o pokój. Musiał zobowiązać się do płacenia trybutu i — co było jeszcze bardziej upokarzające — do przesyłania rok rocznie kalifowi sześciu monet złotych w imieniu własnym i syna, jako oznakę poddaństwa. Ale zamieszki, jakie nastąpiły w kalifacie po zgonie Harun-al-Raszyda (809), zmieniły sytuację na korzyść Bizancjum. Polityka zewnętrzna Cesarstwa koncentrowała się coraz bardziej i bardziej na Bałkanach. Z chwilą gdy Karol Wielki zniszczył państwo Awarów, Bułgarzy panońscy nie tylko wyzwolili się spod jarzma awarskiego, ale rozszerzyli znacznie swoje terytorium, tak że Cisa stała się granicą między nimi a państwem Franków. W Plisce panował wówczas Krum, wódz Bułgarów panońskich, natura prymitywna i dzika, żądna walki i zwycięstw. Stał się też wkrótce postrachem Bizancjum. W obronie przed Bułgarami cesarze bizantyjscy wznieśli całą linię fortyfikacji, której najważniejsze punkty stanowiły Deweltos, Adrianopol, Filipopolis i Sardyka. Otóż na wiosnę 809 r. Krum zdobył Sardyke przez zaskoczenie, zrównał z ziemią fortyfikacje i wymordował cały garnizon. Nicefor zareagował natychmiast z całą energią: po demonstracyjnym marszu na Pliskę skierował się do Sardyki, 176 by odbudować fortecę, ale prawdziwe kroki wojenne rozpoczęły się w dwa lata później, po wielu starannych przygotowaniach, do których zaliczyć należy osiedlenie stratiotów z Azji Mniejszej w zeslawizowanych okolicach Półwyspu Bałkańskiego. Na wiosnę 811 r. Nicefor przekroczył granicę bizantyjsko-bułgarską na czele licznej armii, dotarł do Pliski i — odrzucając propozycje pokojowe Kruma — zniszczył stolicę Bułgarów, paląc przy tym pałac chagana. Ponowne, nader pokorne prośby o pokój zostały znów odrzucone, gdyż Nicefor był zdecydowany skończyć raz na zawsze z Bułgarią. Ścigał więc chagana który wraz ze swoim wojskiem ratował się ucieczką w góry. Tu jednak odmieniły się losy; armia bizantyjska została otoczona wśród przełęczy górskich i wybita niemal do nogi (26 VII 811). Cesarz znalazł śmierć na polu bitwy, a zwycięski chagan kazał sporządzić z jego czaszki czarę, z której na biesiadach przepijał do swoich bojarów. Ta nieoczekiwana klęska pociągnęła za sobą nieobliczalne wprost skutki, Straty poniesione w ludziach były niewypowiedzianie dotkliwe, ale cios zadany autorytetowi i pozycji państwa bizantyjskiego był jeszcze, bardziej bolesny. Od czasów wielkich inwazji, gdy w 378 r. Walens poległ pod Adrianopolem w bitwie z Wizygotami, żaden cesarz bizantyjski nie padł z rąk barbarzyńców. Na początku kampanii Bizancjum wykazało swą wyższość militarną nad przeciwnikiem — teraz leżało obalone, triumfował zaś Krum, który tak niedawno jeszcze błagał o pokój. Powodzenie rozzuchwaliło go, a świadomość możliwości, jakie otworzyły się przed nim, sprawiła, że jego żądza podbojów nie znała już granic. Bizantyjczyków ogarnął niepokój, zdawano bowiem sobie sprawę, że nad państwem zawisły ciężkie chmury. W tej bitwie, którą Nicefor przypłacił życiem, jego syn i następca, Staurakios, odniósł ciężką ranę. Zdołał jednak uratować się i wraz z kilkoma towarzyszami broni schronił się do Adrianopola, gdzie został niezwłocznie obwołany cesarzem. Akt ten był zastosowaniem zasady dziedziczności, w tym wypadku jednak miał znaczenie czysto formalne i prowizoryczne. Stan zdrowia Staurakiosa był bowiem beznadziejny. Sprawa następstwa miała się rozstrzygnąć w Konstantynopolu, dokąd przewieziono umierającego cesarza, aby mógł dokonać koronacji swego następcy. Staurakios był bezdzietny, toteż największe prawa do tronu miał jego szwagier, Michał Rangabeusz, mąż jego siostry którego popierali zarówno wojskowi otaczający cesarza, jak i patriarcha Nicefor, Opierała się jednak temu małżonka Staurakiosa, Atenka Teofano, która —jak przed laty miała nadzieję sama objąć władzę. Umierający, w obawie przed poważnymi komplikacjami, wahał się z powzięciem decyzji, a w mieście tymczasem wzmagało się wrzenie, powszechnie zdawano sobie bowiem sprawę, że w chwili gdy tak wielkie niebezpieczeństwo zagrażało państwu, długie interregnum byłoby dlań zgubne, przywrócenie więc normalnego 177 stanu rzeczy stawało się koniecznością. Toteż konflikt, którego nie zdołano rozstrzygnąć sposobami przewidzianymi przez prawo, został rozwiązany drogą przewrotu: 2 października armia i senat proklamowały w hipodromie cesarzem Michała Rangabeusza, a w parę godzin później patriarcha Nicefor koronował go w Hagii Sophii. Wobec faktu dokonanego Staurakios abdykował, wdział habit, a po trzech dalszych miesiącach ciężkiego zmagania ze śmiercią — skonał. Michał I Rangabeusz (811-813) był władcą słabym. Bez żadnego oporu ulegał wpływom osób bardziej energicznych i nie miał ani odrobiny tej cywilnej odwagi, jaką — w tak wysokim stopniu — odznaczał się Nicefor. Nigdy nie zdobył się na to, by powziąć decyzję, która mogłaby narazić na szwank jego popularność. Polityka oszczędności została zaniechana, natomiast przy każdej okazji cesarz obdarzał pieniędzmi armię dworaków, głównie kler. Michał I był gorliwym wielbicielem obrazów i posłusznym synem Kościoła, toteż jego panowanie — które przypadło w przeddzień nawrotu do ikonoklazmu — było okresem wielkiej pomyślności dla stronnictwa ortodoksyjnego. Studyci powrócili z wygnania i nawet pogodzili się z władzami oficjalnego Kościoła, z chwilą gdy spór moechiański został załatwiony po ich myśli, a mianowicie gdy odwołano uchwały synodu z 809 r. a księdza Józefa ponownie obłożono ekskomuniką. Teodor Studyta cieszył się wpływem nieograniczonym, cesarz znajdował się bowiem tak dalece pod urokiem jego niezwykłej energii i niezmordowanej aktywności, że kierował się jego zdaniem nawet w sprawach wojny i pokoju. Za Michała I stosunki Bizancjum z Zachodem uległy radykalnej zmianie. Jego poprzednik nie uznawał roszczeń Karola Wielkiego do cesarskiego tytułu, a nawet nie zezwolił, aby patriarcha Nicefor wysłał, zgodnie z tradycyjnym obyczajem, pismo synodalne do papieża. Innymi słowy zajął w stosunku do swego rywala, jak i do jego sojusznika — papieża, stanowisko nieprzejednane. W tym czasie jednak państwo Karola rozrastało się coraz bardziej i rozciągnęło się nawet na posiadłości bizantyjskie. Młody król Pepin podporządkował sobie Istrię jeszcze za panowania Ireny, a w r. 810 zmusił Wenecję do uznania swojej zwierzchności, mimo oporu, jaki mu przez czas jakiś stawiała flota bizantyjska. Zdobycze te pozwalały Karolowi wywierać presję na mocno osłabione teraz Bizancjum. Rząd Michała skłonny był pogodzić się z tytułem cesarskim Karola w zamian za zwrot części anektowanego terytorium. W r. 812 specjalne poselstwo bizantyjskie przywiozło do Akwizgranu oficjalne uznanie cesarskiego tytułu władcy Franków. Od tej więc chwili instytucja dwóch cesarzy, która w owym czasie faktycznie już istniała, uzyskała podstawy prawne. Należy jednak pamiętać, że władca Franków został wprawdzie uznany 178 cesarzem, ale nie cesarzem rzymskim. Jak to często podkreślano, Karol Wielki zupełnie rozmyślnie unikał tytułu cesarza Rzymian. Tytuł ten stanowił prerogatywę monarchy bizantyjskiego i miał podkreślać różnicę między cesarzem Zachodu a jedynym prawdziwym cesarzem Rzymian, którego stolicą był Konstantynopol. W średniowieczu pojęcie cesarstwa złączone było nierozerwalnie ze spuścizną starożytnego Rzymu. Bizancjum uważało się zawsze za Cesarstwo Rzymskie, chociaż aż do IX w. określenie to rzadko występuje w oficjalnej tytulaturze o. Także i dla stolicy Apostolskiej Cesarstwo Zachodnie łączyło się z pojęciem Imperium Rzymskiego, chociaż łączność ta znalazła swój wyraz w oficjalnej tytulaturze dopiero za czasów Ottonów. Samo istnienie Cesarstwa Zachodniego, a po tym uznanie go przez rząd w Konstantynopolu, stawiało pod znakiem zapytania wyłączne prawo Cesarstwa Bizantyjskiego do spadku po starożytnym Rzymie. Ale rozkład monarchii karolińskiej i jednoczesne wzmocnienie się pozycji Bizancjum pozwoliło następcom Michała I uznać umowę zawartą w Akwizgranie za niebyłą. Faktu, że Nicefor I odmawiał Karolowi Wielkiemu tytułu cesarskiego, a Michał I tytuł ten uznał, nie można kłaść na karb różnicy charakterów; wynikało to raczej z sytuacji, która uległa zmianie po katastrofalnej porażce w 811 r. Bizancjum stojąc w obliczu poważnego niebezpieczeństwa na terenie Półwyspu Bałkańskiego, nie mogło sobie pozwolić na konflikt z Zachodem. Na wiosnę 812 r. Krum zajął miasto Deweltos na wybrzeżu Morza Czarnego, zburzył fortyfikacje, a mieszkańców — idąc za przykładem Bizantyjczyków — uprowadził. Opór ze strony bizantyjskiej był słaby, a co gorsza, 179 ludność wielu miast nadgranicznych porzuciła swe siedziby, ratując się ucieczką. Krum wystąpił z propozycjami pokojowymi, nadając im wszakże formę ultimatum, a ponieważ rząd bizantyjski zwlekał z ich przyjęciem, zajął w początkach listopada 812 r. ważny port Mesembrię, gdzie w ręce jego wpadły duże ilości złota, srebra i zapasy ognia greckiego. Cesarz skłaniał się do przyjęcia warunków pokoju i zdanie to podzielała część jego doradców z patriarchą Niceforem na czele; inna część jednak, której najwybitniejszym przedstawicielem był Teodor Studyta, obstawała przy dalszym prowadzeniu wojny, lecz w sposób bardziej energiczny. Autorytet .Teodora przeważył i w czerwcu 813 r. armia bizantyjska stanęła oko w oko z hordami Kruma pod Wersinike, nieopodal Adrianopola. Przez pewien czas obie strony wahały się z rozpoczęciem działań, wreszcie 22 czerwca przyszło do starcia. Strategos Tracji i Macedonii zaatakował przeciwnika, ale kontyngenty z Azji Mniejszej, którymi dowodził Leon Armeńczyk, strategos temu Anatolikon, zamiast włączyć się do akcji wycofały się z niej. Krum odniósł zwycięstwo, ale tym razem zawdzięczał je nie fatalnemu dla Bizancjum zbiegowi okoliczności, jak to było przed dwoma laty, lecz wadliwemu prowadzeniu działań wojennych, a przede wszystkim wewnętrznemu skłóceniu dowództwa bizantyjskiego. Ta porażka zachwiała stanowiskiem Michała I i przygotowała drogę do powrotu ikonoklazmu. 11 lipca 813 r. Michał Rangabeusz został zdetronizowany, a jego miejsce zajął Leon Armeńczyk. NAWRÓT DO IKONOKLAZMU Leon V Armeńczyk (813-820) był przedstawicielem tego środowiska Azji Mniejszej, które znane było ze swej wojowniczości i tendencji ikonoklastycznych. Tak jak i Leon III pochodził ze Wschodu, i tak jak on — przed dojściem do władzy — pełnił funkcję strategosa temu Anatolikon. Celem, jaki sobie wytknął, była odbudowa potęgi militarnej Cesarstwa i odrodzenie ikonoklazmu. W działalności swej pragnął wzorować się na wielkich wodzach: Leonie III i Konstantynie V, gdyż zarówno dla niego, jak i dla jego stronników nie ulegało żadnej wątpliwości, że porażki poniesione przez armię bizantyjską za ostatnich cesarzy były spowodowane ich przychylnym nastawieniem do kultu obrazów. Przede wszystkim jednak uwagę jego pochłonęły sprawy wojskowe. Krum rozzuchwalony zwycięstwem pod Wersinike rozpoczął ofensywę na wielką skalę; jego wojska stanęły pod Adrianopolem i rozpoczęły oblężenie tego miasta, on sam zaś na czele większej części swej armii zjawił się pod murami Konstantynopola już w kilka dni po objęciu władzy przez Leona V. Szybko jednak zdał sobie sprawę, że nie zdoła zdobyć tej twierdzy, o którą rozbiły się niegdyś ataki arabskie, toteż zwrócił się do cesarza z propozycją osobistego spotkania, aby omówić warunki traktatu pokojowego. Ufając zapewnieniom Leona V Krum stawił się na spotkanie bez broni, wpadł jednak w zasadzkę przygotowaną podstępnie ze strony bizantyjskiej i uszedł z życiem jedynie dzięki niezwykłej przytomności umysłu i rączości swego konia. Do głębi oburzony władca Bułgarów spustoszył ogniem i mieczem okolice Konstantynopola, po czym wkroczył do wygłodzonego przez oblężenie Adrianopola i rozkazał przesiedlić ludność miasta i pobliskich wiosek na lewy brzeg Dunaju. Wprawdzie jesienią 813 r. udało się Leonowi V odnieść poważne zwycięstwo nieopodal Mesembrii, lecz już na wiosnę następnego roku Krum szykował nową wyprawę na Konstantynopol. 180 Nie doszła ona do skutku, gdyż na szczęście dla Bizancjum 13 kwietnia 814 r. chagan bułgarski zmarł nagle na skutek wylewu krwi do mózgu, jak niegdyś Attyla. Po śmierci Kruma na tronie Bułgarii zasiadali kolejno Dukum i Dicewg; i jeden, i drugi panowali krótko i nie odznaczyli się niczym w dziejach swego kraju. Dopiero z objęciem władzy przez Omortaga rządy nad Bułgarią znalazły się w ręku jednostki wybitnej. Zaprzątnięty wewnętrznym skonsolidowaniem swego państwa i jego ekspansją na północo-wschód, nowy władca zawarł z Bizancjum pokój na okres trzydziestoletni. Warunki były oczywiście nader korzystne dla Bułgarii i pod względem terytorialnym przywracały w zasadzie stan rzeczy sprzed czasów Terbela: granica między dwoma państwami dzieliła Trację na dwie części, wzdłuż tzw. „wielkiego muru" od Deweltos do Makrolibada, tj. przechodziła między Adrianopolem a Filipopolem, skąd biegła w kierunku północnym ku górom Bałkanu. Tak więc po dramatycznych wydarzeniach ostatniego dziesięciolecia nastąpił okres dłuższego pokoju na pograniczu bizantyjsko-bułgarskim. Żadne niebezpieczeństwo nie zagrażało również i ze strony kalifatu, wstrząsanego po śmierci Harun-al-Raszyda wewnętrznymi zamieszkami. Leon V skorzystał z okresu pokoju, aby przystąpić do realizacji swoich projektów związanych z ikonoklazmem. Zaledwie, wraz ze zgonem Kruma, sytuacja polityczna zaczęła się nieco poprawiać, a już cesarz zawezwał uczonego Jana Grammatikosa, intelektualnego przywódcę ikonoklastów, i polecił mu przygotowanie materiału teologicznego na zbliżający się synod. Wobec takiej postawy cesarza wszystkie dotychczas skłócone odłamy stronnictwa ortodoksyjnego zawarły zgodę. W tej walce przeciwko nawrotom ikonoklazmu patriarcha Nicefor znalazł się w tym samym obozie, co jego dawny przeciwnik Teodor Studyta. I jeden, i drugi w swoich pismach opowiedzieli się bez zastrzeżeń za kultem obrazów, jednocześnie protestując gorąco przeciwko ingerencji władzy świeckiej w sprawy należące do kompetencji Kościoła. W tym drugim okresie sporu między ortodoksją a ikonoklastami polityczne podłoże całego konfliktu zarysowuje się znacznie wyraźniej niż w poprzednim stuleciu; władza świecka dąży do podporządkowania sobie Kościoła, ten zaś broni się zawzięcie. Szczególnie ostry opór stawiał radykalny odłam ortodoksów. Zwycięstwo odniosła na razie władza świecka, dzięki środkom, jakie miała do rozporządzenia. Teodor Studyta a wraz z nim wielu jego stronników narazili się na prześladowania i musieli iść na wygnanie. Nicefor został destytuowany a na następcę jego cesarz powołał Teodotosa Melissenosa (1 IV 815) zręcznego dworaka, który wyniesienie swoje zawdzięczał magnackiemu pochodzeniu i pokrewieństwu z trzecią żoną Konstantyna V. Wkrótce po Wielkiej nocy synod, zasiadający w kościele Hagii Sophii pod przewodnictwem nowego patriarchy, potępił sobór ekumeniczny zwołany przez Irenę do Nikei a uznał decyzje soboru ikonoklastycznego z r. 754. Wprawdzie uczestnicy synodu orzekli, te obra/y świętych nie są bożyszczami, niemniej jednak nakazali je zniszczyć. Stanowisko to doskonale charakteryzuje synod z 815 r.: w zasadzie uznawał on całkowicie doktryny ustalone przez owych poprzedników — ikonoklastów, unikał jednak ich jasnego sformułowania. Akceptował całkowicie Acta soboru i 754 r., ale powtarzając wyrażone 181 w nich poglądy czynił to w sposób mglisty i kompromisowy i krył je pod całym potokiem pustych słów i utartych, szablonowych formułek. Jest coś niezdecydowanego, lękliwego w działalności synodu z 815 r., a ruch ikonoklastyczny, który za Leona III i Konstantyna V był zjawiskiem potężnym i żywiołowym, w XI w. jest już tylko spóźnioną reakcją epigonów. Leon V nie zdołał tchnąć w nią życia, mimo że przymusem chciał narzucić poddanym swą wolę i z wielką bezwzględnością prześladował opornych. Grunt jednak usuwał mu się spod nóg, gdyż w żadnej warstwie społecznej nie miał tego oparcia, na jakie mogli liczyć cesarze — ikonoklaści VIII w. Toteż bezustannie drżał o swoją koronę, a jego lęk przed możliwością przewrotu był tak wielki, że w ostatnich latach panowania przerodził się w manię. Wszelkie jednak środki ostrożności, jakie przedsięwziął, zawiodły i nie uniknął swego losu: został zamordowany przez zwolenników swego dawnego towarzysza broni, Michała z Amorion, w sam dzień Bożego Narodzenia 820 r. przed ołtarzem w czasie nabożeństwa w Hagii Sophii. Michał II (820-829), założyciel dynastii z Amorion, był zwykłym żołdakiem, którego prostactwo i nieuctwo raziły wykwintny dwór bizantyjski do najwyższego stopnia. Nowemu cesarzowi nie brakowało jednak energii, zdrowego rozsądku i umiaru; najpierw położył kres sporom religijnym, zesłani, a przede wszystkim eks-patriarcha Nicefor i Teodor Studyta, otrzymali zezwolenie na powrót. Niemniej jednak, ku wielkiemu rozczarowaniu stronnictwa ortodoksyjnego i mimo presji wywieranej przez nie na cesarza, kult obrazów nie został oficjalnie przywrócony. Michał II zajął stanowisko neutralne i nie uznał ani ekumenicznego soboru w Nikei, ani synodów ikonoklastycznych; po prostu zakazał wszelkiej dyskusji na temat kultu obrazów. Osobiście był bez wątpienia jego przeciwnikiem, pochodził bowiem z Frygii, dawnego gniazda ikonoklastów. Poglądom swoim dał zresztą wyraz w liście do Ludwika Pobożnego, w którym oburza się na wynaturzone formy, jakie przyjmuje cześć oddawana obrazom. Również wychowanie swego syna i następcy, Teofila, powierzył uczonemu ikonoklaście, Janowi Grammatłkosowi, a po śmierci Teodotosa Melissenosa zamiast przywrócić godność patriarszą Niceforowi obdarzył nią Antoniego, biskupa z Sylaeon. Antoni był obok Jana Grammatikosa jednym z najbardziej aktywnych organizatorów synodu z 815 r. Mimo to jednak jedynym ikonofilem, który mógł się uskarżać na cesarza był Sycylijczyk Metody: zmaltretowany, został następnie wtrącony do więzienia. Powodem takiego postępowania nie były jednak bynajmniej poglądy ikonofilskie Metodego, ale fakt, iż na polecenie papieża 182 podjął się pewnej misji, a mianowicie doręczył cesarzowi list, w którym biskup rzymski domagał się przywrócenia kultu obrazów. Wszelkie bowiem kontakty ikonofilów bizantyjskich ze Stolicą Apostolską wydawały się Michałowi podejrzane. Sprawa ta miała więc aspekt polityczny a nie religijny., Największym wewnętrznym wydarzeniem za panowania Michała II było wielkie powstanie, które wzniecił jego dawny towarzysz broni, Tomasz zwany Słowianinem138. Zapewniwszy sobie poparcie Arabów, Tomasz zdołał jeszcze za Leona V zgromadzić wokół siebie, na wschodnim pograniczu, sporą i nader różnorodną gromadę zwolenników, złożoną z Arabów, Persów, Armeńczyków, Iberów i rozmaitych plemion kaukaskich. Azja Mniejsza, zamieszkana przez bardzo różnorodną ludność, w znacznej części złożoną ze Słowian, była bardzo podatnym gruntem dla tego ruchu rewolucyjnego. Przyłączyli się do niego ci wszyscy, którzy czuli się rozczarowani polityką religijną cesarza, gdyż Tomasz ostentacyjnie podkreślał kult, jaki żywił dla obrazów, a nawet podawał się za Konstantyna VI, pozbawionego przed dwudziestu kilku laty tronu przez swą matkę Irenę. Powstanie to jednak miało silne akcenty rewolucyjno-społeczne: Tomasz występował jako obrońca uciśnionych, którym obiecywał wyzwolenie z ucisku i nędzy. Tymi hasłami poruszył masy ludowe, rozgoryczone beznadziejną biedą, ciężarem podatków i samowolą urzędników państwowych. „Niewolnik podniósł rękę na swego pana a żołnierz na oficera" — pisze bizantyjski kronikarz. Powstanie podniecane przez antagonizmy etniczne, religijne i społeczne ogarnęło wkrótce większą część Azji Mniejszej: z sześciu temów, na jakie się wówczas dzieliła, dwa tylko, Opsikion i Armeniakon, dochowały cesarzowi wierności. Patriarcha antiocheński dokonał koronacji Tomasza, czego nie mógłby uczynić bez zgody kalifa. Przyłączenie się do powstania temu Kibyraioton dało Tomaszowi do rozporządzenia flotę, dzięki której mógł przeprawić się do Europy, gdzie pod jego sztandary zbiegli się ikonofile z europejskich prowincji Cesarstwa. W grudniu 821 r. powstańcy przystąpili do oblężenia Konstantynopola, które trwało przeszło rok. Pod tą twierdzą załamały się jednak siły uzurpatora; źle zorganizowany ruch mas ludowych nie był w stanie sprostać przewadze militarnej przeciwnika. Do uratowania 183 Michałowi korony przyczyniła się jednak przede wszystkim interwencja chagana Bułgarów Tak jak niegdyś Terbel udzielił pomocy Leonowi III przeciwko Arabom, tak teraz Omortag, syn najzaciętszego z wrogów Bizancjum, wystąpił w obronie Michała II i rozproszył armię Tomasza. Na wiosnę 823 r. powstanie było zdławione, jego wódz musiał odstąpić spod Konstantynopola i z małą garstką zwolenników zamknął się w Arkadiopolis; w październiku tegoż roku miasto poddało się cesarzowi, Tomasz wpadł w jego ręce i po nieludzkich torturach został stracony. Michał II był więc panem sytuacji, ale wojna domowa, która ciągnęła się blisko trzy lata, pozostawiła po sobie wielkie zniszczenie. Okazało się również, że państwo nurtują nie tylko konflikty religijne, ale i społeczne. Wprawdzie kalif, mimo całego poparcia jakiego udzielił Tomaszowi, nie był w stanie przedsięwziąć żadnych poważnych kroków ofensywnych przeciwko Bizancjum, gdyż na przeszkodzie stały mu trudności wewnątrz własnego państwa, Cesarstwo było jednak bardzo zagrożone przez inne państwa arabskie: wychodźcy arabscy z Hiszpanii, którzy w 816 r. owładnęli Egiptem i ufundowali w nim na czas jakiś własne państwo, w dziesięć lat później zdobyli Kretę 140. Była to dla Bizancjum utrata jednego z najważniejszych punktów strategicznych we wschodniej strefie Morza Śródziemnego. Wszystkie wysiłki Michała II i jego- następców, by odzyskać utracone pozycje, zakończyły się niepowodzeniem. Przez prawie półtora stulecia Kreta była pod panowaniem Arabów, którzy urządzali stamtąd nieustanne wyprawy łupieskie na pobliskie wyspy i wybrzeża. W tym samym czasie Bizancjum poniosło ciężkie straty i na Zachodzie: ingerując w zatargi między miejscowymi zarządcami Arabowie afrykańscy wylądowali w 827 r. na Sycylii. Od połowy VII w. wyprawy piratów arabskich na tę wyspę powtarzały się często, obecnie jednak rozpoczął się jej systematyczny podbój. W ten sposób przewaga bizantyjska na Morzu Śródziemnym, a w szczególności na Adriatyku, została mocno zachwiana, toteż Konstantyn Porfirogeneta napisze, że panowanie Michała II było dla Bizancjum okresem największego upadku jego wpływów na wybrzeżu adriatyckim i w zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego, zamieszkałej przez Słowian. Z chwilą gdy potęga morska Omajadów rozpadła się w gruzy, rząd bizantyjski przestał przywiązywać wagę do własnej floty. Zaniedbanie to trzeba było teraz drogo opłacić. Michał II był parweniuszem, który ledwie umiał sylabizować i pisać, za to syn jego i następca, Teofil (829-842), łączył głębokie umiłowanie wiedzy i sztuki z gruntownym wykształceniem. Nie jest to bynajmniej w Bizancjum wypadek odosobniony, czyż bowiem Justynian, siostrzeniec prostego i ciemnego żołnierza, Justyna I, nie należał do najbardziej światłych umysłów swojej epoki? Właśnie na takich przykładach ujawnia się siła atrakcyjna kultury bizantyjskiej i wysoki poziom życia na dworze bizantyjskim. Ale Teofil był nie tylko przesiąknięty tą kulturą, w której wzrósł w Konstantynopolu, lecz przejawiał również ogromne zainteresowanie i tą, która emanowała z dworu kalifów w Bagdadzie. 184 Tę wrażliwość na piękno sztuki arabskiej wszczepił mu prawdopodobnie jego wychowawca, Jan Grammatikos, który też uczynił z niego zaciętego ikonoklastę. Teofil żywił nieprzezwyciężoną niechęć do kultu obrazów, toteż jego panowanie jest ostatnim nawrotem do ikonoklazmu a zarazem okresem, w którym wpływy arabskie zaznaczyły się w Bizancjum najsilniej. Trudno zaliczyć Teofila do władców wybitnych, jest to jednak indywidualność niezwykle interesująca. Był to romantyk, gdyż coś romantycznego cechowało jego całkowite oddanie sprawie ikonoklazmu — ideologii wówczas przebrzmiałej, coś marzycielskiego w tym zamiłowaniu do kultury i sztuki arabskiej, których rozkwit należał już także do przeszłości. Jest coś pociągającego w tym człowieku, mimo potwornych okrucieństw, jakich się dopuszczał pod wpływem swego fanatyzmu. Toteż nic dziwnego, że potomność otoczyła jego postać legendą. Pragnął być wzorem idealnego władcy i miał ogromne poczucie sprawiedliwości; przywiązywał do niej tak wielką wagę, że niekiedy przybierało to formy teatralne. Za przykładem Harun-al-Raszyda chętnie przechadzał się po stolicy, aby rozmawiać z najbiedniejszymi i najskromniejszymi ze swych poddanych, wysłuchiwać ich skarg, a następnie wymierzać karę winnym, bez względu na ich stanowisko lub pozycję społeczną. Na przełomie VIII i IX w. został rozbudowany system temów na Półwyspie Bałkańskim (por. wyżej, s. 175), za panowania Teofila zaś nastąpiła, jak się zdaje, dalsza rozbudowa, tym razem na południu i na krańcach północnych. Powstały dwa nowe temy: Paflagonia i Chaldia; pierwszy w północno-zachodnim kącie dotychczasowego temu Bukelarion, drugi w północno-zachodnim kącie temu Armeniakon. Utworzenie tych temów miało na celu wzmocnienie pozycji bizantyjskiej nad Pontem. Poza tym z temów Armeniakon i Anatolikon wykrojono trzy nowe jednostki administracyjno-wojskowe na górzystym pograniczu bizantyjsko-arabskim. Były to tzw. kleisury (przełęcze górskie) Charsianon, Kapadocja i Seleukea, mniejsze okręgi wojskowe, które z czasem przekształcono w temy. Również za panowania Teofila miasta bizantyjskie na Krymie, tzw. kleismata, zostały połączone w jeden tem a w Chersonezie, największym z nich, osadzono strategosa. Nie tylko dla Bizancjum, ale i dla zaprzyjaźnionego z nim państwa Chazarów poczęło się wyłaniać jakieś niebezpieczeństwo z sąsiednich północno-wschodnich równin; 185 w tym samym bowiem czasie, w którym okręg Chersenezu został objęty systemem temów, architekci bizantyjscy na polecenie chagana Chazarów wznieśli twierdzę Sarkel u ujścia Donu. Stanęła na dalekich stepach, jako wymowne świadectwo bizantyjskich umiejętności technicznych. Teofil — tak rozmiłowany w sztuce i kulturze arabskiej — musiał w ciągu całego swego panowania prowadzić wojny z Arabami. Początkowo kalif al-Mamun (813-833) miał ręce związane ruchami rewolucyjnymi, jakie wybuchły w jego państwie na podłożu konfliktów społecznych, a kierowane były przez sektę churramitów. W ostatnich jednak latach swego panowania zdołał na tyle opanować sytuację, iż w r. 830 podjął, zawieszone od dłuższego już czasu, działania wojenne przeciwko Bizancjum. A państwo to nie było w stanie skoncentrować swych sił w Azji Mniejszej, gdyż musiało jednocześnie walczyć na Sycylii z Arabami, którzy, mimo stawianego im oporu, posuwali się coraz dalej w głąb wyspy. W 831 r. padło Palermo. Na froncie wschodnim wojna toczyła się ze zmiennym powodzeniem: niekiedy Bizantyjczycy wdzierali się na terytorium wroga i wówczas Teofil obchodził triumfalnie w Konstantynopolu te zwycięstwa. Znacznie częściej jednak zdarzało się, że Arabowie znajdowali się na ziemi bizantyjskiej i nastroje na dworze ulegały wtedy kardynalnej zmianie — cesarz-słał do kalifa bogate dary i propozycje pokojowe. Sytuacja pogorszyła się znacznie, gdy — po śmierci al-Mamuna — władzę objął jego brat, al-Mutasim; po przezwyciężeniu zamętu, jaki w kalifacie towarzyszył zawsze zmianie panowania, al-Mutasim przedsięwziął w r. 838 wielką wyprawę przeciwko Cesarstwu. Nie zaatakował wszakże — jak w poprzednich kampaniach — twierdz nadgranicznych, lecz skierował się ku najważniejszym ośrodkom Azji Mniejszej. Część swej ogromnej armii rzucił na północo-zachód, gdzie 22 lipca spotkała się ona z wojskami bizantyjskimi pod dowództwem samego cesarza i pod Dazimon (Dazmana) rozbiła je w krwawej bitwie, po czym zajęła Ankyrę. W tym samym czasie al-Mutasim na czele głównych swoich sił zdobył Amorion (12 sierpnia). Porażki te wywołały wielkie przygnębienie w Bizancjum; Amorion było nie tylko najpotężniejszą twierdzą temu Anatolikon, ale i kolebką panującej dynastii. Toteż cesarz apelował na Zachodzie w państwie frankońskim i w Wenecji o pomoc w walce przeciwko Arabom. Za Teofila ikonoklazm odrodził się po raz ostatni. W r. 837 patriarchat objął czołowy przedstawiciel ikonoklastów, Jan Grammatikos, i niemal niezwłocznie rozpoczęły się nowe prześladowania ikonofilów. Tak jak za Konstantyna V wymierzone były głównie 186 przeciwko mnichom. Specyficzną karę zastosowano do dwóch braci, Teodora i Teofanesa, pochodzących z Palestyny: rozżarzonym żelazem wypalono im na czole wiersze o treści ikonoklastycznej, bowiem Teofanes był poetą i w swoich utworach wielbił obrazy święte. Obu braciom nadano później przydomek Graptoi; po restauracji kultu obrazów Teofanes został metropolitą Nikei. Wszystkie jednak wysiłki cesarza i patriarchy, by ugruntować ikonoklazm, były bezskuteczne: ruch ten, popierany wszelkimi środkami, jakie obaj mieli do rozporządzenia, nie sięgnął poza obręb stolicy i istniał jedynie dzięki woli cesarza i współdziałaniu kilku oddanych mu osób. Toteż po śmierci Teofila, 20 stycznia 842 r., podtrzymywana sztucznie idea nie przeżyła go długo, a wraz z załamaniem się ikonoklazmu zakończył się ów wielki kryzys, który znalazł swój wyraz w tym ruchu. 187 IV. OKRES ROZKWITU CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO (843-1025) ŹRÓDŁA Wymieniona wyżej (s. 141) Kronika Symeona Logotety sięgała najprawdopodobniej aż do śmierci Romana Lekapenosa (948); jest to utwór tendencyjny, wychwalający czyny i osobę tego monarchy. W trakcie wielokrotnego kopiowania i przerabiania pierwotny tekst kroniki uzupełniono relacją o czasach późniejszych, aż do drugiej połowy XI w. a niekiedy nawet i dalej. Relacje te jednak nie przedstawiają wielkiej wartości. Czwarta i ostatnia księga Józefa Genesiosa traktuje o panowaniu Michała III i Bazylego I. Autor był oficjalnym historiografem domu panującego, tym też tłumaczy się gloryfikacja założyciela dynastii i usprawiedliwianie zbrodni, popełnionej na osobie prawowitego monarchy. Mimo swej tendencyjności praca Genesiosa ma poważne walory. To samo da się powiedzieć o tzw. Kontynuacji Teofanesa, której czwarta księga poświęcona czasom Michała III zdradza bliskie pokrewieństwo z dziełem Genesiosa i najwidoczniej oparta jest na tych samych źródłach. Piątą księgę Kontynuacji stanowi obszerna biografia Bazylego I, napisana przez jego wnuka Konstantyna VII, typowy panegiryk. Księga szósta dzieli się na dwie, bardzo różne pod względem wartości części: pierwsza część (historia Leona VI, Aleksandra, okres małoletności Konstantyna VII, rządy Romana I i początek osobistych rządów Konstantyna VII, tj. do r. 948) jest powtórzeniem Kroniki Symeona Logotety i nie wnosi nic nowego; natomiast niezwykle dużo wiadomości zawiera część druga (historia panowania Konstantyna VII od 948 r. oraz Romana II, ta ostatnia jednak nieukończona). Autor — a był nim być może Teodor Dafnopates, o którego pracy historycznej wspomina Skylitzes w swojej przedmowie — żył w czasach, o których pisał i dobrze się orientował w wydarzeniach. Zdobycie Tesaloniki przez Arabów w r. 904 opisał naoczny świadek, kleryk Jan Kameniates, a zwycięskie kampanie Nicefora Fokasa i Jana Tzimiskesa — Leon Diakon. Dzieło jego powstało w końcu X w., ale obejmuje lata od 959 do 976 r; wzorowane na Agathiasie odznacza się sztucznością stylu. Michał Psellos w pierwszej księdze swojej słynnej Chronografii dał zwięzłą charakterystykę panowania Bazylego II, jako wprowadzenie do całości dzieła (por. niżej, a. 264). Dalszy ciąg Teofanesa od 811 do 1057 r. stanowi kronika wysokiego urzędnika bizantyjskiego Jana Skylltzcta, napisana przy końcu XI w. Opis wydarzeń aż do upadku Romana Lekapenosa oparty jest głównie na Kontynuacji Teofanesa, w dalszym jednak ciągu autor posługiwał się źródłami, które do nas nie dotarły i dlatego też ta część kroniki ma wielkie znaczenie. Wiadomości o okresie od r. 811 aż do śmierci Nicefora Fokasa, 189 czerpał Skylitzes z tego samego źródła, co i Leon Diakon, a mianowicie z jakiejś kroniki rodu Fokasów, a prócz tego i z innego jakiegoś źródła pochodzenia kościelnego. Szczególne znaczenie dla okresu omawianego w niniejszym rozdziale ma część odnosząca się do czasów Bazylego II. Oryginalny tekst Skylitzesa do dziś nie doczekał się wydania; Corpus Bomensis zawiera, tak jak i poprzedzające go wydawnictwa, jedynie przedruk Georgiosa Kedrenosa, a Kedrenos włączył do swego dzieła główne partie z pism Skylitzesa4. To co znajduje się w Corpus Bonnensis pod imieniem Skylitzesa, jest—jak wykazały najnowsze badania — kompilacją nieznanego autora, obejmującą lata od 1057 do 1079 i połączoną w niektórych rękopisach z tekstem Skylitzesa. Kedrenos z niej nie korzystał. Z połowy XII w. dotarła do nas obszerna kronika dziejów świata, zakończona na r. 1118; jest ona dziełem Jana Zonarasa. Był to — podobnie jak Skylitzes — wysoki urzędnik administracji, który napisał swoje dzieło już po złożeniu urzędu i wycofaniu się do klasztoru. W porównaniu do dawniejszych źródeł Zonaras wnosi niewiele nowego, ale niezależność, jaką wykazuje przy korzystaniu z prac swoich poprzedników, nadaje pewną wartość jego kronice. Źródła arabskie często uzupełniają luki historiografii bizantyjskiej; szczególne znaczenie dla czasów dynastii macedońskiej ma lania Antiocheński (zm. 1066). Antapodosis Liutpranda z Rremony jest nieocenionym źródłem łacińskim do dziejów Bizancjum z połowy X w., a dla zapoznania się z kulturą bizantyjską tego okresu prawdziwą kopalnią wiadomości jest złośliwy, ale tryskający dowcipem pamflet tegoż autora, relacja (tzw. Legatio) z pobytu na dworze Nicefora Fokasa, dokąd posłował z polecenia Ottona I Wiele ciekawych danych o bizantyjsko-ruskich stosunkach zawiera Powieść doroczna; między innymi zachowały się w niej, w przekładzie na język słowiański, teksty bizantyjsko-ruskich układów handlowych; oryginalny tekst grecki nie przetrwał. Nie zachowały się akta synodu z 843 r., ale pewną ich namiastkę stanowi Synodikon, który od chwili upadku ikonoklazmu w 843 r. jest odczytywany w kościołach prawosławnych w każdą pierwszą niedzielę postu; najstarsza część Synodikonu zawiera bowiem ostateczne uchwały W sprawie kultu obrazów. W ciągu następnych stuleci Synodikon bywał uzupełniany przez uchwały, powzięte w wyniku późniejszych konfliktów religijnych i w ten sposób przedstawia cenne źródło do poznania ruchów religijnych, które nurtowały społeczeństwo bizantyjskie od IX do XIV w. Podstawowym źródłem do historii paulicjan i ich doktryny 190 są pisma Piotra Sycylijczyka, a do początków sekty bogomiłów — list patriarchy Teofilaktesa (933-956) do cara bułgarskiego Piotra, w szczególności zaś pisma presbitra Kosmasaii. Do dziejów Kościoła, bułgarskiego i konfliktu między Rzymem a Konstantynopolem najważniejszymi źródłami są akta synodów z 869/70 i 879 r., listy patriarchy Focjusza", a także listy współczesnych mu papieży. W chrysobulli Michała VIII z 1272 r. przytoczone są dokumenty pochodzące z r. 1020, mające na celu uregulowanie stosunków W arcybiskupstwie Ochrydy po podboju Bułgarii przez Bazylego II. Bezsprzecznie nieocenionym źródłem do dziejów misji chrystianizacyjnej wśród Słowian na Morawach są oba Żywoty apostołów słowiańskich Konstantyna-Cyryla i Metodego. Z greckiej literatury hagiograficznej wielką wartość przedstawiają Żywot cesarzowej Teodory, Żywot cesarzowej Teofano, pierwszej żony Leona VI, Żywot patriarchy Ignacego, napisany przez Dawida Nicetasa, a przede wszystkim Żywot patriarchy Eutymiosa, jedno z najbogatszych źródeł do tego okresu. 191 Dokumentami historycznymi pierwszorzędnej wagi są liczne listy patriarchy Mikołaja Mystikosa", oraz dwa listy Romana Lekapena do cara Symeona; rzucają one światło na stosunki bułgarsko-bizantyjskie w krytycznych latach od 913 do 925 r. Stosunki bułgarsko-bizantyjskie za panowania Leona VI znalazły odzwierciedlenie w korespondencji posła cesarskiego Leona Choirosfaktesa z Symeonem. Jednym z najciekawszych źródeł do historii bizantyjskiej są pisma Konstantyna VII: traktat o temach, De thematibus — historyczno-geograficzny opis wszystkich prowincji Cesarstwa, oparty na dawniejszym materiale a przede wszystkim na Hieroklesie; bardzo specyficzny traktat o rozmaitych krajach i zamieszkujących go ludach, z którymi Bizancjum utrzymywało kontakt (De administrando imperia) i wreszcie tzw De caerimoniis aulae byzantinae — szczegółowy opis ceremonii obowiązujących na dworze bizantyjskim przy rozmaitych okazjach, istna kopalnia wiadomości z zakresu historii i archeologii W pracach tych wykorzystywano spuściznę literacką i dokumenty z rozmaitych czasów i dlatego były one cytowane i w poprzednich rozdziałach. Do De caerimoniis włączono również Kletorologion Filoteusza — rodzaj pragmatyki służbowej, spisany ok. 900 r. i zawierający wiele informacji o rodzaju urzędów i ich hierarchii. Zbliżone wiadomości znajdują się i W Taktikon z czasów Michała III i Teodory (845-856) oraz 192 w Taktikon z lat między 921 a 934. Taktika Leona VI jest traktatem o sztuce prowadzenia wojny, związanym ściśle ze Strategikonem Pseudo-Maurycjusza, ale wzbogaconym o całe późniejsze prawodawstwo i o doświadczenie, jakiego dostarczyły wojny w pierwszej połowie panowania Leona VI. Bardzo podobnym do Taktikon rodzajem źródła jest tzw. Sylloge Tacticorum, pochodzące z połowy X w. Z życiem gospodarczym Konstantynopola, a zwłaszcza z organizacją handlu i rzemiosła za dynastii macedońskiej zapoznaje nas Księga prefekta; jest to zbiór ustaw, którego główne zręby powstały zapewne w czasach Leona VI, bez wątpienia jednak zawiera i późniejsze przepisy, sięgające panowania Nicefora Fokasa a może nawet i Jana Tzimiskesa. Na zasady opodatkowania, sposób ściągania podatków i stosunki panujące w rolnictwie w X w. ciekawe światło rzuca Traktat fiiskalny. Dla badacza historii gospodarczej ma on ogromne znaczenie, gdyż tak jak i Kodeks agrarny zajmuje się wolnym, niezależnym chłopem. Na uwagę zasługują 193 w pewnej mierze Geoponica, rodzaj podręcznika gospodarki wiejskiej, ułożony za Konstantyna VII. Wśród źródeł ustawodawczych wymienić należy — obok Procheiron i Epanagagi Bazylego I, Bazylik i Novelli Leona VI — przede wszystkim Novellae wydane w obronie drobnej własności, odzwierciedlają bowiem główny problem ewolucji wewnętrznej państwa bizantyjskiego w X w. ŚWIT NOWEJ ERY Kryzys wywołany ruchem ikonoklastycznym miał dla rozwoju kultury bizantyjskiej takie samo znaczenie, jakie dla utrzymania niepodległości Cesarstwa miały walki z Persami i Arabami. Wpływy wschodnie, uosobione w ikonoklazmie, towarzyszyły zbrojnym najazdom ze Wschodu. Porażka ikonoklazmu i załamanie się wrogiej inwazji — są to w historii Bizancjum dwa fakty jednakiej wagi: pierwszy rozstrzygnął o drogach rozwoju kultury bizantyjskiej, drugi o kierunku polityki Bizancjum w przyszłości. Nawrót do kultu obrazów oznaczał zwycięstwo greckiej myśli religijnej nad światopoglądem religijnym, który zrodził się, rozwinął i przyszedł z Azji. Bizancjum, jako państwo greckochrześcijańskie, zajęło własne określone stanowisko między dwoma światami: Wschodem i Zachodem. Cesarstwo Bizantyjskie wkraczało w nową erę: okres wielkiego rozkwitu kulturalnego, po którym nastąpił wkrótce i rozkwit potęgi politycznej. Narodziny tych nowych czasów odnieść należy nie do początków dynastii macedońskiej, lecz raczej do panowania Michała III, ostatniego z Amoryjczyków. Bardas, Focjusz, Konstantyn — to trzy wielkie postacie, które zwiastują brzask nowej ery. Długotrwały konflikt religijny pociągnął za sobą daleko idące skutki: załamanie się idei uniwersalizmu bizantyjskiego, utratę posiadłości na Zachodzie, a w wyniku tego ogromne zawężenie zasięgu, w którym dotychczas rozwijała się działalność Cesarstwa. Polityka religijna cesarzy-ikonoklastów, ich brak zainteresowania zachodnimi kresami państwa przyczyniły się do zaostrzenia tendencji separatystycznych panujących na Zachodzie, a to w rezultacie doprowadziło — poprzez ufundowanie państwa kościelnego do koronacji Karola Wielkiego. Jeżeli jednak uniwersalizm państwa bizantyjskiego poniósł porażkę, to -i Kościół rzymski stracił na Wschodzie grunt pod nogami; pierwszy krok ku temu uczynił zaciekły ikonoklasta Konstantyn V, poddając pod zwierzchność patriarchatu konstantynopolitańskiego większą część Półwyspu Bałkańskiego. Ale patriarcha mógł wystąpić do współzawodnictwa i walki. z papieżem jako równorzędny 194 partner dopiero po przezwyciężeniu kryzysu ikonoklastycznego. Tak jak Cesarstwo Zachodnie powstało i wzrosło kosztem bizantyjskiego uniwersalizmu, tak też patriarchat konstantynopolitański wzrastał kosztem uniwersalizmu Kościoła rzymskiego. W pierwszym etapie tego dziejowego procesu Bizancjum znalazło się w sytuacji niepomyślnej. Były to czasy kryzysu religijnego. W drugim etapie natomiast, zainicjowanym przez konflikt Focjusza ze Stolicą Apostolską, stosunki ułożyły się na nowych podstawach — na zasadzie całkowitej równorzędności. Niepomiernie jednak większe znaczenie ma fakt, iż w tym zasięgu — do jakiego bieg historii ograniczył wpływy bizantyjskie — nowe, niezwykle doniosłe zadania stanęły zarówno przed państwem, jak i przed Kościołem bizantyjskim. Chrystianizacja Słowian południowych i wschodnich otwarła przed Bizancjum nowy świat i stworzyła nieoczekiwane możliwości. W okresie sporów ikonoklastycznych Bizancjum żyło w wąskim kręgu zainteresowań, ale od czasów Focjusza, Konstantyna i Metodego krąg ten rozrósł się i rozszerzył. Ekspansja polityczna i militarna poszła w ślad za ekspansją kulturalną. Cesarstwo, które u schyłku okresu ikonoklastycznego musiało cofnąć się na pozycje obronne zarówno w stosunku do kalifatu, jak i Bułgarii, obecnie przesunęło swe granice — wprawdzie po długich i ciężkich zmaganiach — daleko na wschód oraz podporządkowało sobie od nowa cały Półwysep Bałkański. Również odbudowano panowanie bizantyjskie na Morzu Śródziemnym, całkowicie zachwiane w okresie kryzysu religijnego. Po śmierci Teofila kult obrazów został definitywnie przywrócony. Stało się to z inicjatywy kobiecej, tak jak i poprzednia przejściowa restauracja kultu obrazów przy końcu VIII stulecia. Syn i następca Teofila, Michał III (842-867), liczył zaledwie trzy lata gdy wstąpił na tron, regencję więc objęła cesarzowa-wdowa, Teodora. Tekla, najstarsza z żyjących sióstr małego cesarza, oficjalnie dzieliła regencję z matką, gdyż wizerunek jej widnieje na monetach obok wizerunków Teodory i Michała, a imię jej wymienia się w protokole dworskim wraz z ich imionami38, prawdopodobnie jednak trzymała się z dala od rządów. Najbliższymi współpracownikami Teodory byli jej bracia, Bardas i Petronas, magister Sergios Nicetiates, prawdopodobnie jej stryj, a przede wszystkim jej faworyt, logoteta dromu, Teoktistos. Wszyscy czterej wchodzili w skład rady, 195 przy pomocy której regentka sprawowała rządy. Rada w porozumieniu z nowym patriarchą przeprowadziła restaurację kultu obrazów. Jest rzeczą ciekawą, że ten nowy rząd uważał przywrócenie kultu obrazów za swój pierwszy i najpilniejszy obowiązek, chociaż większa część jego członków pochodziła ze Wschodu (rodzina cesarzowej wywodziła się z Paflagonii, z przodków armeńskich). Po usunięciu Jana Grammatikosa patriarchat objął Metody, po czym synod, specjalnie zwołany w tym celu, proklamował (marzec 843) powrót do kultu obrazów. W każdą pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Kościół grecki, na pamiątkę zwycięstwa nad ikonoklazmem oraz nad poprzednimi herezjami, obchodzi „święto ortodoksji". I rzeczywiście wraz z porażką ikonoklazmu kończy się w Bizancjum era wielkich konfliktów religijnych. W zakresie wzajemnych stosunków państwa i Kościoła upadek ikonoklazmu świadczył o tym, że usiłowanie całkowitego podporządkowania Kościoła państwu nie powiodło się. Niemniej jednak ani wówczas, ani później Kościół bizantyjski nie osiągnął takiej niezależności, jakiej się dlań domagali zeloci z Teodorem Studytą na czele. Ścisła współpraca władzy świeckiej z Kościołem pozostała charakterystyczną cechą polityki bizantyjskiej, przy czym współpraca ta z zasady przybierała formę daleko sięgającej kurateli, sprawowanej przez władze świeckie nad Kościołem. Kierownictwo spraw państwowych przeszło wkrótce w ręce logotety Teoktistosa, który usunął w cień swego głównego rywala Bardasa, aby stać się jedynym doradcą cesarzowej. Teoktistos był człowiekiem o wielkiej kulturze, toteż popierał oświatę, przygotowując w ten sposób grunt pod przyszły rozkwit kultury w Cesarstwie. Dzięki jego mądrej polityce finansowej państwo rozporządzało wielkimi zapasami złota. W przeciwieństwie do tego, co się działo za panowania Ireny, zmiany w polityce religijnej nie spowodowały żadnych wstrząsów, bowiem ruch ikonoklastyczny właściwie już zamierał a opozycja niemal nie istniała . Niemniej jednak Teodora i Teoktistos z ogromną oględnością przystąpili do likwidacji ikonoklazmu, a w stosunku do jego dawnych zwolenników zachowali wielki umiar. Polityka ta, ciesząca się poparciem nowego patriarchy, nie zyskała uznania zelotów. Kościół bizantyjski, chwilowo zjednoczony w walce przeciwko ikonoklastom, stał' się widownią nowych sporów. Mnisi z klasztoru Studios atakowali patriarchę Metodego z równą zaciekłością, jak niegdyś Tarasiosa i Nicefora. Zatarg przybrał tak ostre formy, że doszło do wyklęcia studytów. 14 czerwca 847 r. zmarł Metody, a na patriarchat wyniesiony został jeden z synów cesarza Michała Rangabeusza, Ignacy. W czasie owego przewrotu, który w 813 r. pozbawił jego ojca tronu, młodziutki Ignacy został skastrowany i zmuszony do wstąpienia do klasztoru. Powierzenie mu przez rząd Teodory najwyższego stanowiska w Kościele stanowiło ustępstwo na rzecz studytów, gdyż uchodził on za surowego mnicha, bliskiego ideałom zelotów, chociaż osobiście nie przyłączył się do opozycji przeciwko władzom Kościoła. Nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei, 196 zamiast załagodzić istniejące spory, popadł w daleko poważniejszy konflikt, zwalczając Focjusza. Natychmiast po restauracji kultu obrazów rozpoczęła się walka przeciwko Arabom. Logoteta Teoktistos wyruszył na czele potężnej floty na Kretę; wyspa została odzyskana, ale na bardzo krótko (843-844). Był to przelotny sukces bez znaczenia, tym więcej, że w tym samym czasie — 844 r. — Bizantyjczycy ponieśli poważną porażkę na lądzie u ujścia Mauropotamos do Bosforu. Jeżeli Arabowie mogli się wedrzeć tak głęboko na terytorium bizantyjskie to zawdzięczali to jedynie zwycięskim kampaniom kalifa al-Mutasima (por. wyżej, s. 186). Jego następcy, nękani wewnętrznymi zamieszkami w państwie, zmuszeni byli do zawarcia pokoju z Bizancjum, po czym nastąpiła wymiana jeńców na bizantyjsko-arabskim pograniczu, nad rzeką Lamos (845-846). Potęga kalifatu była już zachwiana zarówno przez penetrację Turków, jak i przez wzrastający feudalizm, który doprowadził do rozbicia jednolitego państwa na kilka odrębnych jednostek. Rząd bizantyjski musiał w tym samym czasie stoczyć ciężką walkę z sektą paulicjan. Sekta, popierana w VIII w. przez cesarzy-ikonoklastów i faworyzowana przez Nicefora I, tak się rozpowszechniła na wschodzie Azji Mniejszej, że musiał przeciwko niej wystąpić nie tylko ortodoksyjny władca, Michał Rangabeusz, ale także jego następcy, zwolennicy ikonoklazmu. Sądzić należy, że już wówczas na skutek tych prześladowań rozpoczęła się masowa emigracja paulicjan na teren posiadłości emira Meliteny, gdzie wstępowali w szeregi jego armii i walczyli przeciwko Bizantyjczykom. Za rządów Teodory rozpoczęło się przesiedlanie paulicjan do Tracji i nastąpiła nowa fala ostrych represji, którą tysiące z nich przypłaciło życiem. Regentka musiała również przedsięwziąć wyprawę przeciwko opornym plemionom słowiańskim w południowej Grecji. Dopiero przy pomocy oddziałów ściągniętych z temów Tracji i Macedonii i „pozostałych temów zachodnich", strategos Peloponezu — Teoktistos Bryennos — zdołał po uporczywych bojach zmusić plemiona słowiańskie na Peloponezie do uznania zwierzchności bizantyjskiej i do płacenia daniny. Wojny z Arabami nie pozostawały bez wpływu na strategię Bizantyjczyków: wyrobiły one w dowództwie bizantyjskim pewną przedsiębiorczość i śmiałość. W r. 853 znaczna flota bizantyjska pojawiła się niespodziewanie u wybrzeży Egiptu, które zawsze stanowiły punkt oparcia dla władców Krety. Twierdza Damietta, położona w pobliżu delty Nilu, została zaatakowana i spalona. Od czasu jak zaczęły się inwazje arabskie Bizantyjczycy po raz pierwszy odważyli się zapuścić tak daleko na wody wroga. Ta demonstracja miała jednak tylko ten skutek, że Arabowie Egiptu przystąpili do energicznej rozbudowy swej floty, kładąc w ten sposób podwaliny pod potęgę na morzu, do jakiej mieli dojść w X w. za dynastii Fatymidów. 197 Okres wielkiej ekspansji zarówno kulturalnej, jak i politycznej państwa bizantyjskiego nastąpił jednak dopiero po r. 856, po przewrocie pałacowym, w wyniku którego władza przeszła w ręce młodego cesarza, Michała III, a kierownictwo sprawami państwowymi w ręce jego wuja, Bardasa. Obaj — wuj i siostrzeniec — mieli poważne przyczyny niezadowolenia z istniejącego stanu rzeczy. Wszechpotężny Teoktistos całkowicie usunął Bardasa od rządów, a cesarzowa-wdowa nie tylko nie zdradzała najmniejszej chęci do złożenia regencji, chociaż syn jej dorósł, lecz roztaczała despotyczny nadzór nad jego osobistym życiem: rozdzieliła go z jego kochanką, Eudoksją Ingeriną i zmusiła do poślubienia Eudoksji Dekapolita (855). Michał III i Bardas stali się więc naturalnymi sojusznikami. W porozumieniu z młodym cesarzem, lecz w tajemnicy przed Teodora, Bardas powrócił na dwór. Przeciwko Teoktistosowi uknuto spisek: został zamordowany w obecności cesarza, w chwili gdy — nie podejrzewając niczego — znajdował się w pałacu, po czym senat ogłosił Michała jedynowładcą. Teodora musiała się więc zrzec regencji, jej córki — siostry Michała — zostały zamknięte w klasztorze, a ona sama w dwa lata później podzieliła ich los, po nieudanej próbie zamachu na Bardasa. Dla dawniejszych badaczy, którzy patrzyli na Michała III przez pryzmat tendencyjnych relacji, jakie nam pozostawili historycy sławiący dynastię macedońską, nie był on niczym więcej, jak tylko „opojem". Dziś jednak widzimy go w odmiennym świetle; jego życie nie było oczywiście wzorem moralności, nie pozbawiony był jednak uzdolnień, a przede wszystkim odznaczał się odwagą. Nie należy wszakże wpadać w drugą ostateczność i uważać Michała za „wielkiego władcę". Trzeba przyznać, iż troszczył się szczerze o obronę kraju i niejednokrotnie sam stawał na czele armii, ale większość monarchów bizantyjskich czyniła to samo. Natomiast nie miał ani silnej woli, ani własnego zdania. W sprawach poważnych i błahych, w dobrym i złym, szedł zawsze na pasku innych, ulegał wpływom otoczenia i podszeptom dworaków. Był tak kapryśny i zmienny, że na słowie jego nigdy nie można było polegać. Toteż te wspaniałe osiągnięcia, w jakie obfitowało jego panowanie, nie były jego dziełem; to nie on był wielki, lecz jego czasy — czasy Bardasa i Focjusza. Bardas stał się teraz" faktycznym szefem państwa, tak jak był nim Teoktistos za Teodory. Aby podkreślić na zewnątrz swoje stanowisko piastował najwyższe godności i w końcu przybrał tytuł cezara. Pod względem energii i talentów męża stanu przewyższał jeszcze swego poprzednika i dawnego rywala. Właśnie za jego rządów dają się wyraźnie zauważyć pierwsze oznaki wielkiej ekspansji politycznej i kulturalnej Bizancjum, jaka miała niebawem nastąpić. Ekspansja ta, zapoczątkowana jeszcze za regencji, zaczęła teraz wzrastać, dając tym dowód zarówno prężności kultury bizantyjskiej, jak i jej siły atrakcyjnej. 198 Poważnym ośrodkiem naukowym stała się wyższa uczelnia założona przez Bardasa w pałacu Magnaura. Wszystkie dziedziny ówczesnej wiedzy świeckiej były tu reprezentowane. Bardas, który był sam umysłem bardzo światłym, powołał do tej uczelni najwybitniejszych uczonych epoki. Jego troska o dobro uczelni była tak wielka, że nie wahał się powierzyć kierownictwa uniwersytetu Leonowi Matematykowi. Leon słynął wprawdzie z wszechstronnego wykształcenia, był jednak siostrzeńcem przywódcy ikonoklastów, Jana Grammatikosa, a za panowania Teofila występował jawnie jako wróg kultu obrazów. Na tej uczelni wykładał również Focjusz, największy uczony i najwybitniejszy profesor swojego stulecia. Zmiana, jaka nastąpiła w kierownictwie sprawami państwowymi, pociągnęła za sobą zmianę i w kierownictwie Kościoła. Współpraca między Bardasem a patriarchą Ignacym, tak ściśle związanym z uprzednim rządem i z zelotami, była niemożliwa. Ignacy został zmuszony do złożenia swej godności, na którą 25 grudnia 858 r. wyniesiono uczonego Focjusza. Kościół bizantyjski wstępował w burzliwy, lecz może najświetniejszy okres swych dziejów. Focjusz był najwybitniejszą indywidualnością, najzdolniejszym politykiem i najzręczniejszym dyplomatą, jaki kiedykolwiek zasiadał na stolcu patriarszym w Konstantynopolu. W polityce religijnej trzymał się tej samej Unii co Tarasios, Nicefor i Metody. Tak jak i oni był zwalczany przez zelotów z przeorem klasztoru Studios, Mikołajem, na czele. Przeciwnicy zarzucali mu, że został wybrany w sposób sprzeczny z nakazami kanonów i w dalszym ciągu uważali Ignacego za swego duszpasterza. W Kościele bizantyjskim nastąpił więc rozłam: jedni opowiadali się za Focjuszem, inni za Ignacym. Jednakże dużo większe znaczenie niż wewnętrzne zatargi miał konflikt, jaki się wywiązał między nowym patriarchą a Stolicą Apostolską. Po wydarzeniach z okresu ikonoklazmu, a przede wszystkim po utworzeniu Cesarstwa Zachodniego, stosunki między obydwoma 199 ośrodkami chrześcijaństwa poczęły się rozwijać na zupełnie odmiennej płaszczyźnie; nie dostrzegać tego mogli jedynie- zeloci, którzy — zaślepieni w swoim dogmatyzmie — apelowali przy każdej okazji do Rzymu. Ze zmiany, jaka nastąpiła, zdawał sobie sprawę nie tylko cesarz Nicefor, gdy wzbronił patriarsze wysłania do Rzymu synodica (por. wyżej, s. 178), tak jak to dotychczas było w zwyczaju; pojmowała to również nabożna cesarzowa Teodora i patriarcha Metody, który na pewno nie był wrogiem Rzymu (por. wyżej, s. 183); Irena przed zwołaniem soboru zwróciła się do papieża z prośbą o zgodę na przywrócenie kultu obrazów; Teodora i Metody nie uważali już tego za potrzebne. Z chwilą gdy Zachód zerwał z supremacją Cesarstwa Bizantyjskiego, Kościół bizantyjski musiał wyłamać się spod supremacji Kościoła rzymskiego. Taka była nieubłagana logika wydarzeń, a Focjusz był tym, któremu przypadło w udziale uczynić krok ostateczny. Uwikłany w zatargi ze stronnikami lgnącego, Focjusz ani pragnął, ani spodziewał się konfliktu z Rzymem, z początku przynajmniej. Wysłał do Rzymu .zwykły list synodalny w nadziei, że uznanie jego obioru przez papieża da mu pewien atut w walce z przeciwnikami. Ale na parę miesięcy przed objęciem przez niego patriarchatu, na Stolicy Apostolskiej zasiadł Mikołaj I, bystry i energiczny polityk, który za cel życia postawił sobie ugruntowanie uniwersalizmu rzymskiego. Papież ingerował w wewnętrzne sprawy Kościoła bizantyjskiego i, występując w charakterze najwyższego sędziego, uznał obiór Focjusza za niekanoniczny, a przez to i nieważny, i opowiedział się po stronie Ignacego. Elekcja Focjusza istotnie była sprzeczna z przepisami kanonów, ale Tarasios bezpośrednio przed objęciem patriarchatu był również laikiem, co nie przeszkodziło, że został uznany przez Stolicę Apostolską i cieszył się jej względami. Mikołaj I chciał jednak przeprowadzić zasadę, że od niego właśnie, jako od głowy całego chrześcijaństwa, zależy ostateczna decyzja we wszystkich sprawach zarówno zachodniego, jak i wschodniego Kościoła. Focjusz i Bardas zwołali w Konstantynopolu specjalny sobór, na który i papież wysłał swych legatów, nie zdołali oni jednak stawić czoła tak wytrawnemu dyplomacie, jakim był Focjusz, i dali się nakłonić do złożenia swych podpisów pod aktem potwierdzającym elekcję tego ostatniego i destytucję Ignacego (861). Mimo to jednak Mikołaj I, stojąc nieugięcie na przyjętym poprzednio stanowisku, zdezawuował swoich legatów i zwołał do Lateranu synod, na którym zapadła uchwała sprzeczna z konstantynopolitańską: Focjusza ogłoszono za złożonego z patriarchatu (863). Papież nie docenił jednak swego przeciwnika, Focjusz bowiem nie uląkł się, lecz podjął wezwanie. Rzym obstawał przy swoich roszczeniach uniwersalistycznych, a patriarchat konstantynopolitański bronił swej niezależności. To co stanowiło niegdyś ideał Teodora Studyty — kierownictwo Kościoła uosobione w pięciu patriarchach — należało już dawno do przeszłości. Do przeszłości należał również okres, w którym ortodoksyjna część społeczeństwa bizantyjskiego spoglądała tęsknie ku Rzymowi, oczekując stamtąd wyzwolenia spod ucisku heretyckich władców. Trzy patriarchaty wschodnie, skazane na wegetację pod panowaniem arabskim, utraciły wszelkie znaczenie. Toteż patriarcha konstantynopolitański stał się jedynym kierownikiem Kościoła bizantyjskiego. Patriarchat konstantynopolitański, który umocnił swój autorytet i swoją potęgę w ciągu wielu stuleci, wyszedł zwycięsko z wewnętrznych walk przeciwko herezjom, a zasięgiem swojej 200 działalności ogarniał nie tylko całe państwo bizantyjskie, lecz niebawem miał nią objąć nawet kraje leżące daleko poza jego granicami. Przy tym w drugiej połowie IX w. mógł znaleźć oparcie we władzy świeckiej, prawowiernej, mocno ugruntowanej i świadomej swych celów. Kościół bizantyjski, tak jak i państwo bizantyjskie, wkraczał w okres rozkwitu — w którym wpływami swymi miał objąć świat słowiański. Wielkość Focjusza polega na tym, iż nadejście tych nowych czasów wyczuł lepiej niż ktokolwiek z jego współczesnych, że zrozumiał ogrom zadań i możliwości, jakie one ze sobą niosły i że do ich urzeczywistnienia przyczynił się tak, jak nikt poza nim. Michał III prowadził bardzo energicznie walkę przeciwko Arabom, w czym mu dzielnie sekundowali najwybitniejsi wodzowie bizantyjscy. Trzeba pamiętać, że Bizancjum utraciło niemal wszystkie swoje posiadłości na Sycylii i mimo wszelkich usiłowań nie zdołano zapobiec temu, że Arabowie podbili wyspę a nawet wylądowali w południowej Italii, i że u schyłku panowania Michała III ze znaczniejszych miast sycylijskich pozostały Cesarstwu jedynie Syrakuzy i Taormina. Natomiast w Azji Mniejszej Bizantyjczycy przeszli do ofensywy. Już w 856 r. strategos temu Trakesion, Petronas, brat cezara Bardasa, przedsięwziął wyprawę w okolice Samosaty i dotarł aż do Amidy. Stamtąd skierował się do Tefrike, skąd powrócił z niezliczoną liczbą jeńców. W trzy lata później armia bizantyjska znalazła się znowu w okolicach Samosaty; dowództwo spoczywało tym razem w rękach młodego cesarza i Bardasa, a kampania uwieńczona została, jak się zdaje, całkowitym sukcesem. W tym samym czasie flota bizantyjska pojawiła się pod Damiettą. Bardzo wiele uwagi poświęcono ufortyfikowaniu Azji Mniejszej: z nakazu cesarza odbudowano mury obronne Nikei oraz Ankyrę, którą zniszczył al-Mutasim. Te sukcesy i śmiała ofensywa podjęta z lądu i morza musiały oczywiście podnosić na duchu Bizantyjczyków, faktycznie nie przynosiły jednak wielkich korzyści Cesarstwu, tym bardziej że Arabowie przechodzili często do kontrofensywy. Wojna przerywana była częstymi rozejmami, którym towarzyszyła wymiana jeńców. Dopiero w 863 r. odpierając najazd emira Meliteny, Omara, Bizantyjczycy odnieśli nad nim decydujące zwycięstwo. Omar przeszedł przez cały tem Armeniakon i zajął nader doniosły punkt, jakim był port Amisos na wybrzeżu Morza Czarnego. Jednak na granicy temu Paflagonii zabiegł mu drogę dzielny Petronas na czele znacznej armii. 3 września doszło do krwawej bitwy, w której Arabowie zostali wycięci prawie co do nogi, a sam Omar poległ. To wielkie zwycięstwo stanowi punkt zwrotny w zmaganiach bizantyjsko-arabskich. Od chwili gdy Arabowie po raz pierwszy wdarli się na terytorium bizantyjskie, aż do zwycięstwa odniesionego przez Leona III pod Konstantynopolem, Bizancjum walczyło o utrzymanie swojej egzystencji, później w ciągu przeszło całego stulecia musiało się ograniczyć do wojny defensywnej, dopiero po bitwie z r. 863 rozpoczyna się okres ofensywy bizantyjskiej w Azji Mniejszej. Te działania wojenne postępujące z początku powoli, w drugiej połowie X w. rozwijają się z ogromną siła. 201 Ugruntowanie pozycji Bizancjum na Wschodzie miało ogromne znaczenie dla rozwiązania problemów, jakie stanowiło sąsiedztwo ze światem słowiańskim. Każde z państw słowiańskich — Ruś, Morawy, a także kraje Słowian południowych — stanowiło odrębny problem. Już w 860 r. zjawili się po raz pierwszy pod Konstantynopolem Rusowie; wylądowawszy, otoczyli miasto i splądrowali całą okolicę. Cesarz, który właśnie wyruszył przeciwko Arabom, zawrócił pospiesznie z drogi, przedarł się do stolicy, aby zorganizować obronę i wespół z patriarchą podnieść ducha ludności, objętej paniką. Bizantyjczycy długo zachowali w pamięci ten niespodziewany napad, a ocalenie przypisywali jedynie interwencji Najświętszej Panny. Wówczas to Bizancjum nawiązało kontakt z państwem ruskim, znajdującym się dopiero w stadium kształtowania, i rozpoczęło wśród tego do niedawna prawie nieznanego mu ludu działalność misjonarską, która w przyszłości miała wydać tak wspaniałe owoce. Wielki patriarcha rozumiał, że najpewniejszym i najskuteczniejszym środkiem dla zażegnania grożącego Cesarstwu z tej strony niebezpieczeństwa będzie chrystianizacja młodego ludu i wprowadzenie go w orbitę wpływów bizantyjskich. W kilka lat później mógł z usprawiedliwioną dumą spojrzeć na pierwsze rezultaty swojej działalności. Najazd Rusów skłonił rząd bizantyjski do podjęcia na nowo stosunków z państwem Chazarów przez wysłanie do nich poselstwa. Dla nastrojów panujących w Bizancjum symptomatyczny jest fakt, iż poselstwo to miało charakter misji i że na jego czele stał młody Konstantyn z Tesaloniki, który dzięki swym wyjątkowym uzdolnieniom filologicznym i swojej wszechstronnej wiedzy był jak gdyby predestynowany, by reprezentować wiarę i kulturę chrześcijańską wobec judaizmu i islamu. I on, i jego brat Metody stanęli jednak wobec zadania o wiele poważniejszego, gdy do Konstantynopola przybyło poselstwo od księcia morawskiego, Rościsława, z prośbą o przysłanie na Morawy misjonarzy. Rościsław zwrócił się do monarchy bizantyjskiego, niewątpliwie dlatego że spodziewał się znaleźć w nim oparcie na wypadek, gdyby mu groziło okrążenie ze strony Franków i Bułgarów, a także i dlatego, że obawiał się wpływów duchowieństwa frankońskiego. Jego apel otwierał przed Bizancjum możliwość rozszerzenia swoich wpływów na kraj 202 nowy i bardzo oddalony, a także wywierania presji na Bułgarię, położoną między nimi. Powierzając tę doniosłą misję braciom z Tesaloniki i zlecając im, by w tym kraju słowiańskim głosili nową wiarę w rodzimym języku jego mieszkańców — rząd i Kościół dali dowód politycznego rozumu. Chrystianizacja Słowian jest nie tylko zasługą Konstantyna i Metodego, ale także Focjusza i Bardasa. Od tego momentu datuje się też działalność misyjna Bizancjum poza granicami Cesarstwa, aczkolwiek do nawracania Słowian, osiadłych na jego terytorium, przystąpiono już dość dawno. Konstantyn rozpoczął od ułożenia alfabetu słowiańskiego, tzw. głagolicy, a następnie przełożył na dialekt macedońsko-słowiański Pismo Św. Na Morawach obaj bracia odprawiali nabożeństwa w języku słowiańskim i to zapewniło ich misji powodzenie. Konstantyn zmarł przedwcześnie, 14 lutego 869 r., w jednym z klasztorów greckich w Rzymie, przywdziawszy uprzednio habit i przyjąwszy w zakonie imię Cyryl. Metody musiał ulec w walce z duchowieństwem frankońskim, gdyż Bizancjum nie było w stanie udzielić mu należytego poparcia w tak odległym kraju, a Rzym — który z początku przychylnie patrzył na jego działalność — później go zdezawuował. Jego uczniowie zostali wygnani z Moraw, ale jednak dzieło, którego dokonał wraz ze swym wielkim bratem, przetrwało i wydało owoce w krajach słowiańskich, znajdujących się w zasięgu kultury bizantyjskiej. Ich działalność miała ogromne znaczenie dla Słowian wschodnich i południowych: tym dwóm braciom z Tesaloniki — „apostołom Słowiańszczyzny" — zawdzięczają oni swój alfabet, początki swego piśmiennictwa i swojej rodzimej kultury. Z chwilą gdy chrystianizacja Moraw stała się faktem dokonanym również przed Bułgarią zarysowała się konieczność oparcia swojej kulturalnej i politycznej egzystencji na mocniejszych podstawach — można było tego dokonać przez przyjęcie chrześcijaństwa. Rościsław morawski, stanąwszy wobec podobnej decyzji, zwrócił się do Bizancjum, Borys bułgarski natomiast wysłał poselstwo do Franków. Reakcja rządu bizantyjskiego była natychmiastowa. Nie mógł on dopuścić, by sąsiadujący z nim kraj związał się pod względem religijnym z państwem frankońskim, a tym samym i z Rzymem. Dzięki zwycięstwu odniesionemu właśnie nad Arabami pozycja Cesarstwa umocniła się a jego autorytet wzrósł; toteż jego wystąpienie było równie zdecydowane, jak skuteczne: armia bizantyjska stanęła na granicy bułgarskiej, a jednocześnie i flota przepłynęła demonstracyjnie wzdłuż wybrzeży Bułgarii. Borys musiał ulec. W r. 864 przyjął chrzest z rąk bizantyjskiego duchowieństwa i otrzymał imię Michał, gdyż jego chrzestnym ojcem był cesarz bizantyjski. Kler bizantyjski przystąpił natychmiast do nawracania Bułgarów na wiarę chrześcijańską i do organizacji Kościoła bułgarskiego. Przyjęcie chrześcijaństwa oznaczało dla Bułgarii nie tylko duży krok«na drodze postępu, ale przyspieszyło w tym młodym państwie proces slawizacji, a tym samym jego etnicznego i państwowego zjednoczenia. Wprawdzie stara arystokracja bułgarska sprzeciwiała się zarówno chrystianizacji, jak i slawizacji kraju, ale Borys-Michał rozprawił się z nią szybko i kazał stracić 52 bojarów. 203 Nowa wiara niosła ze sobą wiele korzyści: przyczyniała się do rozwoju kultury i do wewnętrznej konsolidacji państwa bułgarskiego, mimo to jednak Borys-Michał poczuł się wkrótce rozczarowany W Bizancjum dążono do tego, by na czele Kościoła postawić greckiego biskupa, a tym samym wcielić ten Kościół do patriarchatu konstantynopolitańskiego, natomiast Borys-Michał pragnął dla swego młodego Kościoła całkowitej niezależności pod kierownictwem własnego patriarchy. Gdy rząd bizantyjski odmówił jego żądaniom, zerwał z Bizancjum stosunki i zwrócił się do Rzymu. Dla papieża Mikołaja I była to doskonała okazja do oderwania Bułgarii od Kościoła greckiego i poddania jej własnej jurysdykcji; wysłał też niezwłocznie do Bułgarii legację, która z taką energią przystąpiła do dzieła, iż zdawać się mogło, że ten nowo nawrócony kraj wszedł całkowicie w orbitę wpływów Rzymu. Sytuacja taka nie mogła jednak trwać długo i Borys-Michał przeżył niebawem nowe rozczarowanie; na razie jednak mogło się wydawać, że Stolica Apostolska triumfuje. Bułgaria wymykała się zwierzchnictwu bizantyjskiemu, a sfera wpływów Kościoła rzymskiego docierała niemal do centrum Cesarstwa. Z faktów tych zdawano sobie w Konstantynopolu jasno sprawę. Konflikt między Rzymem a Konstantynopolem doszedł do najwyższego napięcia. W swojej walce z papiestwem Focjusz występował w obronie nie tylko niezależności Kościoła bizantyjskiego, ale także żywotnych interesów Cesarstwa. Bardas i Michał III popierali go bez zastrzeżeń. Cesarz wystosował do papieża list, w którym z bezprzykładną butą dał wyraz przekonaniu o świetności państwa bizantyjskiego i jego wyższości nad Zachodem. List ten był właściwie ultimatum, żądającym w bardzo ostrej formie, by papież cofnął wyrok wydany na Focjusza i wyzbył się wszelkich roszczeń do zwierzchniego stanowiska w świecie chrześcijańskim. Focjusz posunął się jeszcze dalej: wystąpił w roli sędziego, zarzucając kościołowi rzymskiemu liczne błędy. Dotyczyły one liturgii i dyscypliny kościelnej, a przede wszystkim przyjętego na Zachodzie dogmatu o pochodzeniu Ducha Św. od Ojca i Syna (ex patre filioque). Role zostały więc odwrócone, bowiem Focjusz, którego papież zamierzał wezwać do siebie jako oskarżonego, przedzierzgnął się w oskarżyciela i zarzucił papiestwu odstępstwo od prawdziwej wiary i herezję. Sobór zwołany do Konstantynopola w r. 867 i obradujący pod przewodnictwem cesarza rzucił klątwę na papieża Mikołaja I, potępił dogmat o pochodzeniu Ducha św. jako heretycki i uznał za bezprawną wszelką ingerencję biskupa rzymskiego w sprawy Kościoła wschodniego. Focjusz wysłał do patriarchów aleksandryjskiego, antiocheńskiego i jerozolimskiego encyklikę, w której szczegółowo zanalizował i ostro napiętnował błędne zwyczaje i fałszywe dogmaty Kościoła rzymskiego, a przede wszystkim Filioque. Walka między Stolicą Apostolską a patriarchatem konstantynopolitańskim rozgorzała więc na dobre i nie wiadomo jaki byłby jej koniec, gdyby nagle nie doszło w Konstantynopolu do przewrotu pałacowego, który całkowicie zmienił sytuację. Na własne nieszczęście Michał III obdarzył przyjaźnią Bazylego Macedończyka. Bazyli pochodził z temu Macedonia, z bardzo ubogiej rodziny. W poszukiwaniu lepszego losu znalazł się w stolicy, gdzie — dzięki niezwykłej sile i sprawności fizycznej — udało mu się 204 otrzymać miejsce koniucha na cesarskim dworze. Od tej chwili rozpoczęła się jego zawrotna kariera, którą zawdzięczał zarówno swoim wyjątkowym uzdolnieniom, jak i fantazji cesarza. Ten chłopski syn, roztropny i przebiegły, stał się najbliższym przyjacielem Michała III i poślubił jego dawną kochankę, Eudoksję Ingerinę. Z nieubłaganą konsekwencją, nie cofając się przed niczym, dążył do osiągnięcia najwyższej władzy. Na drodze stał mu" cezar Bardas, ale Michał III był tak zaślepiony w swoim ulubieńcu, że bez wahania poświęcił swego wuja. Prześcigając się w zdradzieckich pomysłach, Michał i Bazyli zwabili tego wielkiego męża stanu w zasadzkę: w trakcie wyprawy na Kretę, na jednym z postojów, Bazyli własnoręcznie zamordował Bardasa, w momencie gdy ten znajdował się obok swego siostrzeńca w cesarskim namiocie (21 IV 865). W nagrodę za ten czyn Michał ofiarował mu po powrocie do Konstantynopola godność współcesarza (26 V 866). Bazyli uzyskał więc od swego protektora i przyjaciela wszystko, co ten mógł mu dać. Ostatni akt tej krwawej tragedii nie kazał na siebie długo czekać; Michał III, jak zwykle kapryśny i nieobliczalny, począł się zmieniać w stosunku do swego faworyta a nawet okazywał mu niechęć. W nocy z 23 na 24 września 867 r., kiedy Michał po bankiecie, zupełnie pijany, spoczywał w swojej sypialni, Bazyli kazał go zamordować. OKRES KODYFIKACJI PRAWA: BAZYLI I i LEON VI Kręte były ścieżki, którymi Bazyli I (867-886) doszedł do najwyższej władzy. U jego boku stała żona, Eudoksja Ingerina (zm. 882), niegdyś kochanka zamordowanego Michała. Aby zapewnić dziedziczność tronu swemu potomstwu Bazyli już 6 stycznia 869 r. wyniósł do godności współcesarza najstarszego ze swych synów, Konstantyna. Ściśle w rok później taką samą godność otrzymał drugi z jego synów, Leon, a ok. r. 879 — po przedwczesnym zgonie Konstantyna — trzeci. Aleksander. Najmłodszy Stefan, przeznaczony był do kariery duchownej i za panowania swego brata, Leona VI, został wyniesiony na patriarchat. Pierworodny i ukochany syn Bazylego, Konstantyn, narodził się z jego pierwszego małżeństwa, zawartego w młodości z „Macedonką" Marią. Leon, Aleksander i Stefan byli synami Eudoksji Ingeriny, przy czym dwaj ostatni przyszli na świat już po wstąpieniu Bazylego na tron. 205 Tak jak wszyscy monarchowie bizantyjscy i Bazyli I zajmował się bardzo gorąco sprawami Kościoła, z początku jednak stosował wręcz odmienną politykę niżeli Bardas. i Michał III. Niezwłocznie po wstąpieniu na tron kazał Focjuszowi oddalić się do klasztoru, wymierzając w ten sposób wielkiemu patriarsze cios w plecy właśnie w decydującym momencie jego historycznej misji. Po usunięciu Focjusza, został przywołany z powrotem Ignacy (23 XI 867), a stosunki z Rzymem nawiązano od nowa. W 869/870 zebrał się w Konstantynopolu sobór, który Kościół rzymski uważa za ósmy ekumeniczny i który w obecności legatów papieża Hadriana II rzucił klątwę na Focjusza. Ale przedstawiciele papieża i cesarz różnili się całkowicie w jednym zasadniczym punkcie: w poglądzie na zakres jurysdykcji biskupa rzymskiego. Legaci uważali, że rzucając klątwę na Focjusza papież tym samym przesądził o sporze, cesarz zaś był zdania, że ostateczna decyzja należy do niego i zażądał, by całą sprawę wytoczyć na soborze, zwołanym przez niego i obradującym pod jego przewodnictwem. Obrady soboru zakończyły się w sposób zupełnie nieoczekiwany dla Stolicy Apostolskiej; w trzy dni po ich zakończeniu zjawiło się w Konstantynopolu "bułgarskie poselstwo, uczestnicy soboru zostali więc zwołani na nowo, by rozstrzygnąć pytanie, do czyjej jurysdykcji winien należeć Kościół bułgarski: papieża czy patriarchy. Nadzieje bowiem, jakie władca Bułgarii, Borys, pokładał w sojuszu z Rzymem — a mianowicie uzyskanie niezależności Kościoła bułgarskiego — całkowicie zawiodły. Obaj kandydaci, których wysunął na tworzące się w Bułgarii arcybiskupstwo, zostali przez Rzym odrzuceni, wówczas postanowił nawiązać ponownie stosunki z Konstantynopolem. Takie były kulisy owego poselstwa i pytania, z jakim zwróciło się do soboru. Wbrew gorącym protestom legatów papieskich sprawa została rozstrzygnięta przez sąd polubowny, złożony z przedstawicieli trzech patriarchatów wschodnich, na korzyść Bizancjum. Ale nad Bosforem nauczono się niejednego i rząd wykazywał znacznie więcej ustępliwości niż poprzednio. Patriarcha Ignacy dokonał na polecenie cesarza konsekracji kilku biskupów i arcybiskupa dla Bułgarii, a Kościół bułgarski uznał wprawdzie zwierzchność patriarchatu konstantynopolitańskiego, lecz otrzymał pewną autonomię. 206 Tak więc, wykorzystując rywalizację między Rzymem a Bizancjum, Borys osiągnął swój cel, Bizancjum natomiast odzyskało Bułgarię. Mimo wznawianych zabiegów papiestwa pozostała już ona w łonie Kościoła bizantyjskiego i w zasięgu kultury bizantyjskiej. Tym samym jednak podkopana została przyjaźń z Rzymem, do której Bazyli przywiązywał tyle wagi i dla której poświęcił Focjusza. W gruncie rzeczy Macedończyk widział zadania, jakie Cesarstwo miało do spełnienia wśród Słowian, w tym samym świetle co Focjusz, którego obalił i Bardas, którego zamordował. Walkę o Bułgarię prowadził w tym samym duchu, co tamci dwaj, i doprowadził ją do pomyślnego dla Bizancjum końca. Kontynuował działalność misyjną na Rusi, przeprowadził chrystianizację Słowian, osiadłych w zachodniej części Półwyspu Bałkańskiego, i wciągnął ich w ten sposób w sferę wpływów bizantyjskich. W okresie kryzysu ikonoklastycznego zachodnia część Bałkanów coraz bardziej wymykała się spod władzy Bizancjum. Wydaje się, że w pierwszej połowie IX w. miasta dalmatyńskie i plemiona słowiańskie zamieszkałe na wybrzeżu i w głębi kraju zerwały łączność z Cesarstwem Wówczas to powstało niezależne państwo serbskie z księciem Włastimirem na czele. Wybrzeżom Morza Adriatyckiego groziło jednak nowe niebezpieczeństwo, tym razem ze strony Arabów, którzy zakwaterowali się na południu Italii; pomocy mogła tu udzielić jedynie, flota bizantyjska. Statki arabskie zaatakowały najpierw Buduę (Budwa) i Kotor (Dekatero, Cottaro), a w r. 867 zjawiły się pod Dubrownikiem (Raguza) i rozpoczęły blokadę miasta. Jego mieszkańcy zwrócili się do Konstantynopola o pomoc. Na widok silnej eskadry bizantyjskiej Arabowie poniechali oblężenia, które ciągnęło się od 15 miesięcy, i wycofali się do południowej Italii. Zwierzchność Bizancjum została więc przywrócona na wschodnim wybrzeżu Adriatyku, a autorytet państwa bizantyjskiego bardzo wzrósł. W tym samym czasie został utworzony tem Dalmacja, obejmujący dalmatyńskie wyspy i miasta wybrzeża. W rzeczywistości jednak te miasta i wyspy bardziej — niż od Konstantynopola — były zależne od swego słowiańskiego zaplecza; daniny bowiem uiszczały plemionom słowiańskim, a nieznaczne opłaty uiszczane strategosom bizantyjskim miały raczej charakter symboliczny. Ale te plemiona słowiańskie również uznały zwierzchność Bizancjum i zobowiązały się do niesienia mu pomocy militarnej. Dzięki wzrostowi znaczenia Cesarstwa na Półwyspie Bałkańskim zaczęła się tam szybko rozpowszechniać chrześcijaństwo. Serbia i plemiona serbskie na wybrzeżu przyjęły chrzest z Bizancjum, a przez pewien czas wpływy bizantyjskie w Chorwacji górowały nad wpływami państwa frankońskiego i Rzymu. Silną podnietą dla działalności, jaką rozwijali misjonarze bizantyjscy na Bałkanach, w szczególności w Bułgarii i Macedonii, stało się przybycie uczniów Metodego (zm. 885); wypędzeni z Moraw, szerzyli na tym nowym terenie wiarę chrześcijańską i kulturę bizantyjską wśród ludów słowiańskich, wygłaszając kazania i nauczając w mowie słowiańskiej. Tak więc przywrócony został stan rzeczy wynikający z samego biegu historii: Morawy znalazły się w sferze wpływów Rzymu, a Bułgaria, Macedonia i Serbia — Bizancjum. 207 Po odepchnięciu Arabów od wybrzeży dalmatyńskich i po uwolnieniu Dubrownika natarcie bizantyjskie skierowało się na południową Italię. Aby zahamować postęp Arabów sycylijskich Bazyli planował wspólną akcję zbrojną z Ludwikiem II i z Rzymem. To było też przyczyną zainaugurowanej przez niego filorzymskiej polityki. Na Sycylii jednak nic nie osiągnięto, a nawet w r. 870 Arabowie zdobyli Maltę, wskutek czego ich pozycja na Morzu Śródziemnym bardzo się umocniła. Wprawdzie w r. 871 Ludwik zajął Bari, ale dla Bizancjum, które nic na tym nie zyskało, było to jeszcze jedno rozczarowanie. Stosunki więc między obu władcami bardzo się popsuły; Bazyli, który uprzednio zgodził się, aby jego syn pierworodny poślubił córkę Ludwika, teraz obsypał zarzutami swego niedawnego sprzymierzeńca i zakwestionował jego prawo do tytułu cesarza rzymskiego. W następnych latach uwagę rządu konstantynopolitańskiego pochłaniały całkowicie działania wojenne na Wschodzie, gdzie umacniali się coraz bardziej paulicjanie, pustosząc swymi wyprawami Azję Mniejszą. Szwagier cesarza, Christoforos, któremu jako domestikosowi scholon przypadło naczelne dowództwo, odniósł nad paulicjanami w roku 872 decydujące zwycięstwo, niszcząc ich główną twierdzę, Tefrikę, i kilka innych fortec, a w krwawej bitwie, w której zginął Chrysocheiros, przywódca sekty, rozproszył ich wojsko. Już w 873 r. Bazyli wyruszył w okolice Eufratu i opanował Zapetrę i Samosatę. Jednak głównego celu, jaki sobie postawił, nie osiągnął, gdyż nie tylko nie udało mu się zdobyć Meliteny, ale pod jej murami poniósł dotkliwą porażkę. W ciągu następnych wypraw nad Eufrat i na pogranicze Taurusu musiał również zadowolić się połowicznymi sukcesami, mimo to jednak Cesarstwo wkroczyło w okres planowanego przesuwania swych granic na wschód77. W tym samym czasie Armenia wyzwoliła się spod panowania Arabów, których państwo chyliło się do upadku. W r. 885 lub 887 zarówno kalif, jak i cesarz bizantyjski uznali Aszota I królem Armenii i od tego momentu rozpoczyna się dla niej okres rozkwitu pod rządami rodzimej dynastii Bagratydów. Również w Italii sprawy bizantyjskie przyjęły teraz znacznie lepszy obrót. Książę Benewentum, który zbuntował się przeciwko Ludwikowi II, oddał się pod protektorat Bizancjum (873), a po śmierci Ludwika II strategos bizantyjski wkroczył bez oporu do Bari (koniec 876). Bizancjum zdołało również zapobiec desantom arabskim na wybrzeża Dalmacji, Grecji i Peloponezu a nawet zająć Cypr, na którym utrzymało się przez siedem lat. Niemniej jednak panowanie na Morzu Śródziemnym w dalszym ciągu należało do Arabów, a nawet niebawem zadali oni Bizantyjczykom bolesny cios: Syrakuzy, które przez tyle czasu opierały się napaściom, w r. 878 wpadły w ich ręce. W każdym bądź razie Cesarstwo stanęło mocną stopą w Italii południowej, co było dużym osiągnięciem. 208 W ostatnich latach panowania Bazylego I rozpoczęły się na tym terenie energiczne i pomyślne działania wojenne, prowadzone przez Nicefora Fokasa, jednego z najwybitniejszych wodzów bizantyjskich. Italia południowa znalazła się znów pod panowaniem bizantyjskim. Pośród drobnych księstw włoskich, zwalczających się nawzajem. Cesarstwo stanowiło jedyną, rzeczywistą potęgę i nawet Rzym, ustawicznie zagrożony najazdami Arabów na wybrzeża, musiał szukać pomocy cesarza bizantyjskiego. Te okoliczności wyjaśniają ugodową postawę papieża w ówczesnych zatargach z patriarchami konstantynopolitańskimi. Cesarz Bazyli musiał dojść do wniosku, że zainaugurowana przez niego przy objęciu władzy zmiana polityki religijnej chybiła całkowicie celu. Jego wysiłek, aby załagodzić konflikt religijny w Bizancjum przez oddalenie Focjusza, nie dał rezultatu, gdyż zwolennicy destytuowanego patriarchy nie złożyli broni i walka stronnictw kościelnych trwała dalej. Także i z Rzymem wywiązał się zatarg na tle kwestii bułgarskiej, a usunięcie Focjusza nie wpłynęło zupełnie na załagodzenie tego zatargu. Przykre doświadczenia z sojusznikami na terenie południowej Italii przekonały cesarza, że jego ustępliwość w zakresie polityki religijnej nie przyniosła żadnych korzyści. W 875 r. przywołał więc Focjusza z powrotem do Konstantynopola i powierzył mu wychowanie swoich synów. Gdy zaś sędziwy Ignacy zmarł (23 X 877), Focjusz po raz drugi objął patriarchat (26 X 877) i tym razem obiór ten został uznany przez papieża. Wprawdzie Jan VIII postawił przy tym pewne warunki, lecz nie miały one żadnego faktycznego znaczenia. W listopadzie 879 r. Focjusz zwołał synod, którego decyzja dała mu całkowite zadośćuczynienie za wszystko, czego doznał poprzednio: uczestnicy synodu w liczbie 383 biskupów uroczyście odwołali w obecności legatów papieskich wyrok wydany na niego w r. 869/87081. Bazyli I mimo swego niskiego pochodzenia żywił szczery podziw dla kultury greckiej, dla idei rzymskiego uniwersalizmu i dla rzymskiego prawodawstwa. Toteż — tak jak jego poprzednicy, Teoktistos i Bardas — popierał oświatę, a w dziedzinie ustawodawstwa planował rekonstrukcję rzymskiego prawa. Miał to być wielki kodeks składający się z praw Justyniana, uzupełnionych przez nowe ustawy. Ogromne dzieło, któremu cesarz nadał znamienną nazwę „selekcji dawnych praw" (anakatharsis ton palaion nomon), nie zostało ani opublikowane, ani — jak się zdaje — dokończone, dostarczyło jednak materiału do pracy ustawodawczej Leona VI i stało się podstawą jego Bazylik. Z czasów Bazylego zachowały się dwa małe zbiorki, które miały poprzedzić całość. Najpierw ukazał się Procheiron (ho procheiros nomos) który opublikowany został w imieniu cesarza Bazylego, Konstantyna i Leona, a więc w latach 870-879. Jak wskazuje sam tytuł, Procheiron pomyślany był jako podręcznik do praktycznego użytku. Spośród nieprzeliczonej liczby ustaw prawa cywilnego i publicznego wybrano najważniejsze i najczęściej stosowane przepisy, które uszeregowano 209 systematycznie w 40 paragrafach. Procheiron czerpał przede wszystkim z Insiitutiones, a w znacznie mniejszym stopniu z innych części prawodawstwa Justynianowego; jest to zrozumiałe, jeśli się zważy, że w samym założeniu miał to być kodeks przystępny dla szerokiego kręgu odbiorców. Przy układaniu go rzadko tylko uciekano się do oryginalnej redakcji praw, a korzystano przeważnie z późniejszych przekładów greckich i komentarzy. W gruncie rzeczy Procheiron służył tym samym celom, co Ekloga Leona III, która również przeznaczona była do codziennego użytku sędziów. Wprawdzie Bazyli w swoim dążeniu do odrodzenia rzymskiego prawa wypierał się w bardzo ostrych słowach wszelkiej łączności z dziełem cesarza-ikonoklasty, które według niego było „wypaczeniem dobrych praw, w istocie jednak Procheiron zapożyczył wiele z popularnego i pożytecznego dzieła Leona III, szczególnie w drugiej części, gdzie jest mowa o prawie dziedziczenia i o prawie publicznym. Procheiron znalazł szerokie zastosowanie i był w użytku aż do upadku państwa bizantyjskiego. Został też niebawem przełożony na język słowiański, tak jak przedtem Ekloga, i cieszył się ogromną popularnością zarówno wśród Słowian południowych, jak i wschodnich. Epanagoga opublikowana w imieniu cesarzy Bazylego, Leona i Aleksandra ukazała się po r. 879. Miała stanowić wstęp do wielkiego zbioru praw. Zawiera ona w znacznej mierze ten sam materiał co Procheiron, ale w odmiennym układzie i w wielu miejscach poważnie zmodyfikowany. Zapożyczenia z Eklogi są w Epanagodze znacznie większe niż w Procheironie, gdyż rozpoczynają się już od prawa małżeńskiego, podczas gdy Procheiron w tej części opiera się jeszcze na Kodeksie Justyniana i dopiero w dalszych partiach sięga do wyklętego prawodawstwa ikonoklastów. Niemniej wszakże Epanagoga zawiera całkowicie nowy i godny uwagi materiał dotyczący praw i obowiązków cesarza, patriarchy i innych dostojników zarówno duchownych, jak i świeckich. Państwo i Kościół są tu przedstawione jako jedna instytucja złożona z wielu części i członów, na czele której stoją obok siebie cesarz i patriarcha, dwaj zwierzchnicy świata chrześcijańskiego, współpracujący ściśle i harmonijnie dla dobra ludzkości. Sfera działalności obu tych władz, nierozerwalnie związanych z sobą, jest jednak wyraźnie rozgraniczona: cesarz winien się troszczyć o doczesne, a patriarcha o duchowe potrzeby poddanych. Twórcą tej teorii o dwu władzach mógł być tylko Focjusz, który w owym czasie powtórnie piastował godność patriarchy. W tym obrazie idealnej współpracy państwa i Kościoła dał wyraz poglądom, wyznawanym przez ortodoksyjne koła duchowieństwa greckiego. Focjusz zdawał sobie jednak sprawę, że teorię od praktyki dzieli cała przepaść, a niebawem miał tego ponownie na sobie doświadczyć, gdyż po raz drugi popadł w niełaskę. 210 Po przedwczesnym zgonie Konstantyna prawa do tronu przeszły na Leona, mimo nieufności i niechęci, jakie mu okazywał jego ojciec, który nie zdołał się nigdy pogodzić ze śmiercią swego pierworodnego ani otrząsnąć z głębokiej depresji, w jaką go pogrążyła tą strata w ostatnich latach życia. 29 VIII 886 r. cesarz uległ ciężkiemu wypadkowi w czasie polowania i zmarł, a Leon VI niezwłocznie po objęciu władzy usunął Focjusza, aby powołać na jego miejsce swego młodziutkiego brata, Stefana. Rola dziejowa Focjusza skończyła się ostatecznie: zmarł na wygnaniu w Armenii. Leon VI (886-912) dzielił władzę ze swym bratem Aleksandrem, ale dzielił ją tylko formalnie, gdyż Aleksander — lekkoduch i hulaka — nie interesował się wcale sprawami państwa. Najbliższym doradcą cesarza w pierwszym, najbardziej owocnym okresie jego panowania był Armeńczyk, Stylianos Zautzes (zm. 896), ojciec jego kochanki a później żony, Zoe; cesarz obdarzył go wysoką, specjalnie dla niego stworzoną godnością basileopatora. Uczeń Focjusza, w stosunku do którego wykazał tyle niewdzięczności, Leon Filozof był człowiekiem o dużej kulturze umysłowej i wszechstronnym wykształceniu. Płodny pisarz i zamiłowany mówca żywił w znacznie większym stopniu niż jego ojciec — którego niepomiernie przewyższał pod względem wykształcenia — podziw dla antyku. Przejawiało się to przede wszystkim w jego dziełach literackich i miało silne zabarwienie teologiczne. Leon był monarchą nabożnym, przejawiającym wielkie zainteresowanie sprawami Kościoła i teologią. Zachowały się jego poezje liturgiczne, niezliczone homilie i przemówienia, które wygłaszał w dnie świąteczne, przeplatając je reminiscencjami dzieł klasyków i zawiłymi rozważaniami dogmatycznymi. Napisał również rozwlekłą mowę 211 pogrzebową na cześć swego ojca oaz pewną liczbę napuszonych poematów treści świeckiej. Dzięki tej działalności literackiej zyskał, jak się wydaje, jeszcze za życia zaszczytny przydomek Filozofa. Z biegiem czasu wokół jego postaci wytworzyła się legenda: z bezbarwnego władcy, jakim był, przekształciła go w proroka, maga i astrologa. Przypisywano mu zbiór przepowiedni o losach Cesarstwa, powstały zresztą znacznie później. Tego rodzaju lektura cieszyła się wielką popularnością i poczytnością w Bizancjum, na łacińskim Zachodzie, a także wśród Słowian zarówno przed, jak i po upadku Cesarstwa. Bezsprzecznie jednak żaden cesarz od czasów Justyniana nie rozwinął tak ożywionej i tak doniosłej działalności prawodawczej, jak Leon Filozof. Nie należy przeceniać jego osobistego udziału w tym dziele; erudycja i zamiłowanie literackie cesarza odegrały tu poważną rolę, ale ustawodawstwo, które się łączy z jego imieniem, było poprzedzone poważną pracą przygotowawczą podjętą za jego ojca. Specjalną wymowę ma fakt, że największe nasilenie działalności ustawodawczej Leona przypada na pierwsze dziesięciolecie jego panowania, a więc na okres, gdy jego najbliższym współpracownikiem i doradcą był Stylianos Zautzes. W porównaniu do tego pierwszego okresu późniejsze lata panowania Leona VI, lata jego dojrzałości, wydają się o wiele mniej płodne. Głęboka antypatia dzieliła Bazylego I i Leona VI a jednak, mimo całkowitej odrębności charakterów, zadania, jakie sobie stawiali, były pod wieloma względami zbliżone. Bazyli nosił się z zamiarem kodyfikacji ustawodawstwa Justynianowego, Leon zamiar ten urzeczywistnił. Kodeks Leona Filozofa — ta basilika dzieli się na 60 ksiąg, zawartych w sześciu tomach i stąd jego nazwa Heksekontabiblos lub Heksabiblos. Jest to najobszerniejszy zbiór średniowiecznych praw bizantyjskich, opracowany przez specjalną komisję pod przewodnictwem protospathariosa Symbatiosa, a ogłoszony na początku panowania Leona VI. Stanowi to jeszcze jeden dowód, że prace nad Anakatharsis były już daleko posunięte i zostały wykorzystane przez komisję. Bazyliki są zbiorem praw kanonicznych, prywatnych i publicznych, opierają się głównie na Kodeksie Justyniana i na Digestach, w mniejszym stopniu na Institutiones, czerpią również z Novelli Justyniana a także Justyna II i Tyberiusza, które zostały dołączone do Novelli Justyniana później w tzw. zbiorze CLVIII Novelli. Nowy kodeks zapożycza również niejedno i z Proeheironu. Zarówno prawnicy Bazylego I, jak i Leona VI nie sięgali do łacińskich źródeł, lecz zadowalali się wersją grecką i greckim komentarzem z VI i VII w. Dla współczesnych Bazyliki miały tę wyższość nad Corpus luris Justyniana, że były zredagowane w języku greckim i odznaczały się przejrzystością układu. Cały materiał jest tu zebrany w jednym dziele i bardzo systematycznie uporządkowany, podczas gdy w Corpus Iuris jest on rozrzucony niejednokrotnie w kilku odrębnych księgach. Usterka ta została bardzo silnie podkreślona we wstępie do Bazylik. Toteż nie można się dziwić, że nowy kodeks wyparł niemal całkowicie z użycia ustawodawstwo Justyniana i że stał się podstawą wiedzy prawnej w średniowiecznym Bizancjum. Oryginalny tekst wzbogacił się wkrótce o liczne scholie, z których najważniejsze, tzw. „dawne scholie", przypadają na czasy Konstantyna VII, a „scholie późniejsze" na XI, XII i XIII w. W wieku XII zaopatrzono Bazyliki w indeks, tzw. Tipukeitos 212 (od słów: ti pu keitai — gdzie się co znajduje); dla nas jego wartość polega na tym, że informuje o treści ksiąg, które się nie dochowały. Znaczenie Bazylik dla rozwoju bizantyjskiego prawa jest bezsprzecznie bardzo duże, natomiast jako źródło historyczne nie mają one wielkiej wagi. Ta wielka kompilacja nie odzwierciedla wcale czasów, w których powstała, lub też odzwierciedla je tylko w niewielkim stopniu, gdyż głównie i przede wszystkim powtarza stare, najczęściej już przestarzałe przepisy ubiegłych stuleci. Stosunki panujące w Bizancjum za czasów Leona VI znalazły odbicie w jego Novellach, wydał on bowiem 113 edyktów, dla których utarła się na wzór Novelli Justyniana ta sama nazwa. Właściwy jednak tytuł tego zbioru brzmiał: hai ton nomon epanorthotikai anakatharseis sprostowanie i oczyszczenie dawnych praw — a tytuł ten jest jeszcze jednym świadectwem ścisłego związku między kodyfikacyjną pracą Leona a takąż działalnością jego ojca. Novelle Leona, uszeregowane trochę bezładnie, dotyczą najrozmaitszych zagadnień; anulują lub modyfikują — przytaczając motywy — dawne prawa, ale zawierają i nowe przepisy, nadające moc prawną temu, co dotychczas było stosowane na mocy zwyczaju. Zarządzenia dotyczące spraw Kościoła (Nov. 2-17 oraz 75) skierowane są do patriarchy Stefana, pozostałe do Stylianosa Zautzesa prócz kilku, których adresat nie jest wymieniony. Główny adresat był bez wątpienia autorem ustaw, tak jak to było w wypadku Justyniana i jego prefekta pretorium, Jana z Kapadocji. Tym też można by wytłumaczyć czemu działalność ustawodawcza Leona VI była tak ożywiona za życia Zautzesa a tak podupadła po jego śmierci. Na Szczególną uwagę zasługują te Novelle Leona VI, które odwołują dawne uprawnienia kurii miejskich i senatu. System kurialny już się przeżył a funkcje senatu istniały tylko na papierze, jednak ostateczna likwidacja tak pierwszego, jak drugich miała swoją wymowę przez podanie motywów tego kroku: obecnie cały zarząd państwa winien spoczywać w ręku monarchy. Ustawodawstwo Leona VI jest zakończeniem nader doniosłego procesu historycznego, w wyniku którego monarcha staje się jedynowładcą a nad 213 wszystkimi sprawami państwowymi pieczę sprawuje mianowany przez niego aparat administracyjny. Absolutyzm cesarza i biurokratyzacja państwa doszły do zenitu za czasów dynastii macedońskiej. Senat, który się składał z wyższych urzędników państwowych, był cieniem dawnej instytucji i nie tylko został pozbawiony funkcji, jakie niegdyś wykonywał, ale utracił i to znaczenie, jakie jeszcze miał w VII i VIII w. (por. wyżej, s. 115). Państwo uosabia teraz cesarz i podległe mu urzędy wojskowe i administracyjne. Cesarz jest wybrańcem Boga i oko Opatrzności czuwa nad nim. On kieruje całą administracją, jest naczelnym dowódcą armii, najwyższym sędzią i źródłem prawa, opiekunem Kościoła i obrońcą wiary. On decyduje o wojnie i pokoju, jego wyroki są ostateczne i nieodwołalne a prawa które wydaje, pochodzą z boskiego natchnienia. Wprawdzie i on winien się podporządkować obowiązującemu prawu, ale od niego zależy odwoływanie istniejących praw i wydawanie nowych. Jako głowa państwa cieszy się w gruncie rzeczy nieograniczoną władzą i jest jedynie skrępowany nakazami moralności i sprawiedliwości. Religia jest jedyną domeną, która się wymyka spod absolutyzmu cesarza; może on wprawdzie wywierać wielki wpływ na życie Kościoła, ale jako laik może być jedynie tego Kościoła opiekunem a nie głową. Ta rola przypada patriarsze konstantynopolitańskiemu, którego autorytet i władza stale wzrastają. Wprawdzie w praktyce o osobie patriarchy decyduje cesarz, który jako prawodawca ma również wgląd w zarząd Kościoła, ale powołanie, a przede wszystkim destytucja patriarchy, wymaga zgody duchowieństwa. Kompetencje monarchy nie są tu więc takie same, jak w wypadku dygnitarzy świeckich, których nominacja czy dymisja, zależy wyłącznie od jego woli. Cesarz, któremu przysługuje całkowita swoboda odwoływania decyzji powziętych przez jego poprzedników, nie ma prawa anulowania lub zmieniania uchwał soboru. Ta instytucja jest najwyższą instancją w Kościele i do niej wyłącznie należy wyrokowanie w sprawach wiary. Obowiązkiem cesarza jest jedynie roztoczenie opieki nad religią uznaną w państwie. W ten sposób ze wzrostem cesarskiego absolutyzmu rośnie też autorytet i potęga Kościoła, podczas gdy wszystkie inne instytucje, które niegdyś ograniczały władzę monarchy, tracą swoje znaczenie. 214 Można zaryzykować twierdzenie, że zarówno aparat administracyjny, jak- i jego system osiągają za dynastii macedońskiej niemal kulminacyjny punkt rozwoju. Poczynając od VII w. rozwój ten szedł w pewnym wytkniętym kierunku, a stan rzeczy, jaki się w rezultacie wytworzył, różnił się diametralnie od systemu rzymskiego, z którego brał początek. Na przełomie IX i X stulecia organizacja temów wkroczyła w fazę końcową. Na skutek stałego podziału początkowo dużych temów na mniejsze jednostki, a także na skutek wprowadzenia tego systemu na kresach państwa, liczba temów znacznie wzrosła. W związku z tym nastąpiło duże uproszczenie w administracji prowincjami, a ponieważ w IX w. temy nie były wiele większe od dawnych prowincji, więc prokonsulat temów i administracja prowincji zlały się w jedno. W drugiej połowie EX w. prokonsulat całkowicie zanika, a wraz z nim zanikają ostatnie resztki organizacji wprowadzonej przez Dioklecjana i Konstantyna. Dawnych anthypatoi zastąpili teraz w charakterze administracji cywilnej protonotarioi temów, niegdyś przełożeni kancelarii prokonsularnej. Przewaga władzy wojskowej reprezentowanej przez strategosa zaznacza się dzięki temu jeszcze silniej. W poprzednich stuleciach w organizacji temów panowała wielka różnorodność, która teraz przekształciła się w jednolity system, gdyż rozmaite drobne okręgi wojskowe — kleisury, archontie, dukamy, katepanaty, drongariaty — utworzone obok właściwych temów, z biegiem czasu stają się temami. Na początku X w. znajdujemy w Cesarstwie następujące temy: w Azji — Opsikion, Bukelarion, Optimaton, Paflagonia, Armeniakon, Chaldia, Kolonea, Charsianon, Anatolikon, Trakesion, Kapadocja, Mezopotamia, Sebastea, Lykandos, Leontekomis, Seleukea i nadmorski tem Kibyraioton; na morzu —-temy Samos i Aigaion Pelagos; w Europie — Tracja, Macedonia, Strymon, Tesalonika, Hellada, Peloponez, Kefalinia, Nikopolis, Dracz, Dalmacja, Sycylia, Longobardia i Chersonez". W przyszłości w systemie tym zajdą pewne zmiany na skutek wprowadzenia tej organizacji na nowo podbitym terytorium. Natomiast tworzenie nowych temów na dawnych terenach staje się zjawiskiem raczej rzadkim. Dopiero z końcem XI stulecia wraz z całkowitym upadkiem tego systemu nastąpi znów rozdrobnienie istniejących temów. Kletorologion Filoteusza i pokrewne mu spisy urzędników z IX i X stulecia (ułożone ze ścisłym zachowaniem hierarchii) zawierają wiele wiadomości o całym aparacie 215 urzędniczym tego okresu, przy badaniu ich należy jednak ściśle odróżnić właściwy urząd od godności tytularnej. Różnica uzewnętrznia się w ten sposób, że osoba powołana na urząd otrzymuje nominację na piśmie (dia logu), a godności tytularnej udziela się przez wręczenie odnośnego godła (dia brabeion). Godności tytularne są to po większej części dawne urzędy, które utraciły swoje pierwotne znaczenie i przybrały często charakter dekoracyjny. Trzeba też pamiętać, że wyżej wymienione spisy odzwierciedlają stan istniejący w pewnym okresie, ujętym w ścisłe ramy chronologiczne, i są miarodajne jedynie dla tego okresu, który można by nazwać szczytowym okresem bizantyjskiego etatyzmu. Niegdyś utarło się pojęcie, iż państwo bizantyjskie było jakimś organizmem zastygłym, skamieniałym w przestarzałych formach; jest to pojęcie fałszywe, gdyż — wręcz przeciwnie — etatyzm bizantyjski i system administracji przeobrażały się bezustannie. Kletorologion Filoteusza podaje 18 tytułów uszeregowanych według hierarchii. Trzy najwyższe godności — to cezar, nobilissimus i kuropalates. Bywały udzielane rzadko i z reguły tylko członkom rodziny panującej. Po nich idzie patricia zoste, najwyższa godność auliczna, jaką mogła otrzymać kobieta, następne godności to: magistral, anthypatoi, patrycjusze, protospatharioi, dishypatoi, spatharokandidatoi, spatharioi, hypatoi itd. Poczynając od patrycjusza osiem godności tytularnych przysługiwało eunuchom, przy czym każda z nich miała specjalną nazwę. Ci patrycjusze, którzy byli eunuchami, przewyższali rangą innych patrycjuszy i antypatów. W ogóle eunuchowie odgrywali dużą rolę na dworze bizantyjskim. Każdy, nawet najwyższy, urząd świecki czy duchowny był im w zasadzie dostępny z wyjątkiem godności cesarza; wielu wybitnych bizantyjskich wodzów i mężów stanu, jak i wielu patriarchów było eunuchami. Poza tym również niektóre urzędy dworskie zastrzeżone były dla nich niemal wyłącznie. Do takich należał przede wszystkim urząd parakoimomenosa; ten, kogo nim zaszczycono, sypiał w komnacie przyległej do sypialni cesarza i przeważnie należał do najbardziej zaufanych osób z otoczenia monarchy (za czasów Michała III urząd ten przejściowo piastował Bazyli Macedończyk). Eunuchem bywał najczęściej i protovestiarios, przełożony nad garderobą cesarską. Do wysokich urzędników dworskich należą również: rektor (jeden z najwyższych urzędów na dworze bizantyjskim, pojawia się po raz pierwszy za dynastii macedońskiej), protoprepositos, mistrz ceremonii — ho epi tes katastaseos, cesarski protostrator, wielki koniuszy — komes tu stablu itp. 216 Wśród urzędników administracji centralnej na czoło wysuwa się prefekt Konstantynopola, który czuwa nad całym życiem stolicy i jest — jak go określa De caerimoniis — „ojcem miasta". Dużym i coraz to bardziej wzrastającym znaczeniem cieszył się urząd logotety tu dromu; za regencji Teodory piastował go Teoktistos, a za Leona VI — Stylianos Zautzes. W owych czasach logoteta dromu kierował faktycznie całą polityką państwa, chociaż nie wydaje się, aby stanowisko pierwszego ministra było związane z jakąś określoną funkcją. Najwybitniejszy polityk, pierwszy doradca cesarza, ten który się cieszy jego największym zaufaniem, staje się — jak go nazywano wówczas a nawet i wcześniej — paradynasteuon lub — jak go określano w późnobizantyjskiej epoce — mesadzon, czy mesiteuon. Skarbowość odgrywała zawsze wielką rolę w państwie bizantyjskim i dlatego wydaje się zupełnie naturalne, że zarząd finansami zajmował poczesne miejsce w administracji. Kontrolę nad całokształtem aparatu skarbowego sprawował w owym okresie — jak należy sądzić — sakellarios, w XII w. zastąpił go megas logańastes. Zapasy złota znajdowały się pod opieką chartulariosa tu sakelliu, zapasy w naturze — pod opieką chartulariosa tu bestiariu. Poczynając od VII w. naczelnikami poszczególnych urzędów skarbowych byli logoteci tu geniku, stratiotiku i idiku. Szef kancelarii cesarskiej protoasekretis przełożony departamentu zażaleń ho epi ton deeseon i sekretarz cesarza ho epi tu kanikleiu mieli duże znaczenie ze względu na bliski dostęp do osoby panującego. Stanowisko cesarskiego sekretarza łączyło się często z urzędem logotety dromu, jak to było z Teoktistosem. W organizacji wojskowej rzuca się w oczy różnica między korpusami stacjonowanymi w prowincjach, tzw. temata i oddziałami stacjonowanymi w stolicy, tzw. tagmata. Temata składają się z żołnierzy osiadłych na roli i są pewnego rodzaju milicją wiejską, natomiast tagmata to żołnierze zawodowi. Na czele temata stoją strategosowie danego temu, jako jego zarządcy, ale dowódca temata Opsikion nosił tytuł komes, a dowódca Optymatów — domestikos i Filoteusz zalicza go nawet do domestikosów tagmata. Na czele tagmata stoją domestikosi. Do najznaczniejszych należą w owym okresie cztery tagmata: scholon, ekskubiton, arithmon (ich dowódca nie nazywa się domestikos lecz drongarios) i hikanaton (te oddziały powstały dopiero za Nicefora I). Naczelnym wodzem całej armii bywał najczęściej domestikos scholon. Ale zadania armii rozrastają się i w drugiej połowie X w. naczelne dowództwo dzieli się z reguły między domestikosem Wschodu i domestikosem Zachodu. Flota bizantyjska składa się z floty 217 cesarskiej i z eskadr temów nadmorskich; komendantem pierwszej był drongarios ton ploimon drugie podlegały odnośnym strategosom. Dziwny wydaje się fakt, że w IX w., a nawet w pierwszym dwudziestoleciu X w., drongarios floty cesarskiej był niższy rangą od strategosów temów. Ale od połowy X w. zajął wraz z domestikosem togmata scholon najwyższe rangą miejsce wśród wojskowych funkcjonariuszy cesarstwa, co jest dowodem wzrastającego znaczenia floty. Do urzędników raczej niższego rzędu należy zaliczyć obu demarchów: stronnictwa Błękitnych i stronnictwa Zielonych. Demy, które niegdyś były poważną instytucją polityczną, w owym czasie już utraciły swoje znaczenie i zeszły do roli figurantów na dworze cesarskim: brały udział w ceremoniach dworskich i witały monarchę aklamacjami. W pragmatyce Filoteusza znajdujemy 60 wyższych funkcjonariuszy bądź administracji cywilnej, bądź wojskowej, bądź też dworu. Są oni odpowiedziami bezpośrednio przed cesarzem i prócz niego nie mają innego zwierzchnika (do tego dochodzi jeszcze osiem urzędów dla eunuchów, które Filoteusz wyodrębnia w specjalną grupę). Większość z tych dygnitarzy ma pod swoim zarządem liczne biura, w których zatrudniony jest większy lub mniejszy sztab urzędników, a cały ten scentralizowany aparat podlega cesarzowi. On to mianuje zarówno wyższych urzędników, jak i ich najbliższych współpracowników i może wedle swej woli każdemu udzielić dymisji. W późniejszym okresie nastąpiły rozmaite zmiany: stworzono nowe instytucje i urzędy, dawne zniesiono lub utraciły swe znaczenie. Charakterystyczną cechą bizantyjskiego systemu administracyjnego w średniowieczu jest dominująca rola wojskowych i wielkie znaczenie strategosów temów. Urząd tak poważny, jak prefektura stolicy, figuruje u Filoteusza na osiemnastym miejscu, po 12 strategosach temów, po domestikosie scholon i ekskubiton. Dwudziestu pięciu strategosów nowo kreowanych temów ma pierwszeństwo przed sakellariosem i logotetami, jedynie domestikos temu Optimaton ma niższą rangę. Wśród strategosów na czoło wysuwają się naczelnicy temów małoazjatyckich. Anatolia bowiem była kamieniem węgielnym całej bizantyjskiej armii — niemal wszyscy strategosi. jej temów przewyższają rangą strategosów Macedonii i Tracji, którzy z:e swej strony mają największe znaczenie ze wszystkich wodzów europejskich. Wszystkie te różnice uwydatniają się w pewnym stopniu i w uposażeniach; tak np. za Leona VI strategosi temów Anatolikon, Armeniakon i Trakesion pobierali po 40 ft rocznie (co w przeliczeniu na wartość kruszcu równało się 44438,40 franków w złocie), ich koledzy z Opsikion, Bukelarion i Macedonii — po 30 ft, ci z Kapadocji, Paflagonii, Tracji, Kolonei i Charsianon — po 20 ft, a pozostali od 10 do 5 ft. Między poszczególnymi kategoriami 218 urzędników, tak jak i między ich funkcjami, nie było ścisłego rozgraniczenia, toteż zdarzało się często, że ktoś przechodził z administracji cywilnej do wojskowej, a naczelne dowództwo otrzymywała osoba cywilna a nawet urzędnik dworski. O wszystkim rozstrzygała wola cesarza i zaufanie, jakie pokładał w swoim kandydacie. To skoncentrowanie całej władzy w ręku monarchy nadawało specjalny charakter życiu stolicy i gospodarce całego państwa. Prefekt Konstantynopola sprawował nadzór nad rzemiosłem i handlem miasta i — jak wykazuje tzw. Księga prefekta — nadzór ten w X w , a więc w czasach największego nasilenia absolutyzmu w Bizancjum, sięgał bardzo daleko Handel i rzemiosło w stolicy, a zapewne i w innych miastach bizantyjskich, zorganizowane były w korporacjach. Największą wagę przywiązywano do tych korporacji, których zadaniem była aprowizacja miasta. Należeli do nich handlarze nierogacizną, rybami, rzeźnicy, piekarze i szynkarze. Nader intratny handel woskiem, maściami i korzeniami należał do korporacji producentów i kupców mydła, producentów świec, olejkarzy i kupców korzennych. Ze względu na dużą rolę, jaką odgrywał w gospodarce bizantyjskiej handel jedwabiem, znaczna liczba korporacji zajmowała się przeróbką i sprzedażą jedwabiu. Daje się tutaj stwierdzić daleko posuniętą specjalizację i ścisłe rozgraniczenie między producentem a kupcem. Rozróżniano nitkowanie jedwabiu, tkanie, farbowanie na kolor purpurowy, handel surowym jedwabiem, syryjskimi tkaninami jedwabnymi i wreszcie jedwabną konfekcją. W ramach tych specjalności rzemieślnicy i kupcy tworzyli oddzielne korporacje. Handlarze płótnem i wytwórcy wyrobów skórzanych zgrupowani byli osobno. Układ Księgi prefekta jest chaotyczny, sprawia ona wrażenie nie dokończonej i to każe nam sądzić, że obejmuje tylko część korporacji stołecznych. Fakt, iż tworzyli je również notariusze, złotnicy i bankierzy świadczy o tym, jak daleko sięgał ich zasięg. Bizantyjskie korporacje wywodzą się z rzymskich collegia, różnią się jednak od nich pod wieloma względami i mają charakter typowo średniowiecznych organizacji cechowych. 219 Związanie jednostki z zawodem jest w czasach bizantyjskich o wiele słabsze niż w późnorzymskich. Przynależność do danej korporacji już przestała być dziedziczna, skończyło się przymusowe wcielanie obywateli do korporacji, wstąpienie do niej uzależnione jest raczej od pewnych warunków i wymaga określonych kwalifikacji. To pociąga jednak za sobą wzmożenie kontroli ze strony państwa, o ile bowiem zależność poszczególnej jednostki od zawodu rozluźniła się, to przeciwnie jej zależność od państwa stała się o wiele ściślejsza. Państwo wymaga od korporacji nie tylko leiturgii, jak to było już za czasów rzymskich, ale poprzez prefekta miasta nadzoruje i reguluje całą ich działalność. Przestrzega się tego szczególnie w stosunku do korporacji zaopatrujących miasto w żywność. Aby zapewnić ludności stolicy dostateczną ilość artykułów pierwszej potrzeby, rząd ustalał rozmiary dostaw, kontrolował ich jakość, wyznaczał cenę kupna i sprzedaży. Wszelki wwóz do Konstantynopola — zarówno z prowincji, jak i zza granicy — był systematycznie popierany, natomiast wywóz, szczególnie poza granice kraju, napotyka wielkie ograniczenia122. Bizantyjski system korporacji nie tyle miał na celu interesy producenta i kupca, ile winien był ułatwić rządowi kontrolę gospodarki i służyć w ten sposób interesom konsumentów i państwa. Mianując dowolnie szefów korporacji, podporządkowując działalność tych korporacji specjalnie wyznaczonym urzędnikom, rząd sprawował nadzór nad całokształtem gospodarki miejskiej i regulował podaż i popyt. W ustawodawstwie Leona VI znalazł wyraz nie tylko ukształtowany już absolutyzm bizantyjski, ale również wzrastająca wciąż potęga arystokracji bizantyjskiej; właśnie ten ostatni proces w dalszym swoim rozwoju podkopał samo istnienie państwa i absolutyzm władzy cesarskiej. Jego początek sięga wstecz aż do VIII w., kiedy wyłaniają się w Bizancjum poszczególne rody magnackie, ale za Leona VI arystokracja staje się już odrębną warstwą społeczną i uzyskuje takie znaczenie, że korzysta z pewnych prerogatyw, a Tactica Leonis kładzie nacisk na to, by strategosów i wyższych oficerów wybierać spośród ludzi możnych i znakomitego rodu. W ten sposób coraz silniej zaznaczają się różnice społeczne, z którymi musi się liczyć nawet absolutyzm cesarski. Rząd Leona VI nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie kryło się w tym zjawisku i dlatego faworyzował arystokrację nawet w dziedzinie gospodarczej. Dawne zarządzenia, zabraniające urzędnikom w czasie pełnienia przez nich funkcji nabywania majętności .ziemskich a także przyjmowania zapisów czy darów (chyba że za specjalnym zezwoleniem cesarza), zostały odwołane całkowicie w stosunku do urzędników w stolicy, a odnośnie do urzędników na prowincji do tego stopnia zmodyfikowane, że zachowały moc prawną jedynie w wypadku strategosów temów. Jedna z późniejszych nowelli Leona VI anulowała prawo pierwokupu (protimesis), które utrudniało wielkim posiadaczom 220 nabywanie gospodarstw chłopskich, gdyż w razie ich sprzedaży gwarantowało pierwszeństwo tym sąsiadom-chłopom, którzy reflektowali na kupno. Ustawa Leona VI zezwalała jedynie na odkupienie już zbytego gruntu za cenę sprzedaży w ciągu sześciu miesięcy od jej dokonania. Ułatwiło to ogromnie możnowładztwu nabywanie gruntów chłopskich, a tym samym prowadziło do dalszego rozrostu latyfundiów i przyspieszyło proces feudalizacji, z którą następcy Leona mieli toczyć rozpaczliwą walkę. W przeciwieństwie do Bazylego I, Leon VI nie miał sprecyzowanego planu polityki zagranicznej. W dodatku jego panowanie dość niefortunne różniło się od poprzedniego i tym jeszcze, że trzeba było prowadzić wojny nie tylko z Arabami. Po długim okresie pokojowym w stosunkach bizantyjsko-bułgarskich zaszła duża zmiana. Po złożeniu korony przez Michała-Borysa (889), pierwszego chrześcijańskiego władcy Bułgarii, syn jego, Włodzimierz, stanął na czele reakcji pogańskiej, dążącej do przywrócenia dawnego stanu rzeczy. Próba ta zakończyła się dla niego katastrofalnie (893), a władza przeszła w ręce młodszego z synów Borysa, Symeona, najwybitniejszego z carów bułgarskich w średniowieczu (893-927). Wkrótce po jego wstąpieniu na tron między Bizancjum a Bułgarią wywiązał się zatarg i to — rzecz charakterystyczna — na podłożu gospodarczym. Dwaj kupcy bizantyjscy otrzymali monopol handlu z Bułgarią. W porozumieniu ze Stylianosem Zautzesem przenieśli ośrodek, w którym zawierano dotychczas transakcje, z Konstantynopola do Tesaloniki, jednocześnie podnosząc znacznie opłaty celne. Handel bułgarski silnie na tym ucierpiał, a ponieważ interwencja cara nie odniosła skutku, przeto najechał on posiadłości bizantyjskie i zadał klęskę armii cesarskiej (894). Bizancjum nie rozporządzało na Bałkanach odpowiednimi siłami, chciało więc zażegnać niebezpieczeństwo w inny sposób, a mianowicie zwróciło się o pomoc do Węgrów, którzy w owym czasie zajmowali terytorium między Dnieprem a Donem. W odpowiedzi na apel Węgrzy po raz pierwszy wmieszali się w spory państw europejskich, napadli na tyły armii Symeona, pokonali ją kilkakrotnie i spustoszyli północne ziemie Bułgarii. W tym czasie bizantyjski wódz, Nicefor Fokas, zajął południową część Bułgarii, podczas gdy drongarios floty cesarskiej, Eustatios, zablokował ujście Dunaju. Symeon był zmuszony zawrzeć rozejm z Bizancjum. W ten sposób zyskał na czasie i, podobnie jak Leon VI, poszukał obcej pomocy, z tą różnicą, że zwrócił się do Pieczyngów, wojowniczych plemion koczujących na południoworuskich równinach. Przy ich współudziale udało mu się rozgromić Węgrów, po czym rzucił się znów na Bizantyjczyków i odniósł decydujące zwycięstwo pod Bulgarophygon (896). Bizancjum musiało zawrzeć pokój i zobowiązało się do płacenia Bułgarom rocznego trybutu. Pod naciskiem Pieczyngów Węgrzy wycofali się ku zachodowi, w dolinę Dunaju, która dziś stanowi ich siedzibę. W ten sposób jak klinem wbili się w ziemie zamieszkałe przez Słowian, oddzielając Słowian południowych od ich współplemieńców z północy i wschodu. 221 Wojna z Symeonem sparaliżowała całą akcję Bizantyjczyków przeciwko Arabom zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie; Nicefor Fokas został odwołany z południowej Italii, gdzie z takim powodzeniem prowadził działania wojenne, i przeniesiony jako naczelny dowódca na Bałkany. Na wschodzie Armenia była wystawiona na łupieżcze najazdy Arabów, które zaczęły również zagrażać Cylicji. Towarzyszyły temu liczne operacje na morzu, wzdłuż południowych wybrzeży Azji Mniejszej. Jednak sytuacja Bizancjum w Azji Mniejszej uległa poprawie ok. r. 900, gdy Nicefor Fokas jako strategos Trakesion objął dowództwo w przesmykach cylicyjskich i w okolicach Adany odniósł zwycięstwo nad Arabami. Natomiast na Zachodzie jedna katastrofa następowała po drugiej, na lądzie i na morzu, 1 sierpnia 902 r. padła Taormina, ostatnia posiadłość Cesarstwa na Sycylii, a wraz z jej upadkiem, po 75 latach uporczywych walk i ciężkich ofiar, zakończył się podbój tej wyspy przez Arabów. Na Wschodzie Arabowie opanowali nie tylko Morze Śródziemne, ale także i Egejskie, wokół którego wieńcem leżały posiadłości bizantyjskie. Razzie arabskie pustoszyły to archipelag, to znów wybrzeże Peloponezu i Tesalii, a w 902 r. zniszczone zostało bogate nadbrzeżne miasto Tesalii, Demetrias. Wyjątkowo fatalny w skutkach był najazd arabski, który nastąpił dwa lata później; wrogim wojskiem dowodził renegat grecki, Leon z Trypolisu, który skierował się najpierw na Konstantynopol, ale po zajęciu Abydos — co właściwie otwierało mu drogę do stolicy — zmienił nagle zamiar i zaatakował Tesalonikę. Ten duży ośrodek handlu i kultury, najważniejsze i najbogatsze po Konstantynopolu miasto Cesarstwa, po trzydniowym oblężeniu, wpadło w ręce Arabów 31 lipca 904 r. Zwycięzcy urządzili w zdobytym mieście krwawą łaźnię, po czym wycofali się, uwożąc niezliczoną liczbę niewolników i olbrzymie łupy. Klęskę Bizantyjczyków wykorzystał Symeon bułgarski, żądając nowych ustępstw terytorialnych. Linia graniczna między Bułgarią a Cesarstwem przebiegała teraz tuż koło Tesaloniki. 222 Po tych ciężkich doświadczeniach rząd bizantyjski przystąpił do umocnienia Attalii i Tesaloniki i począł z wielką energią rozbudowywać flotę. W rezultacie tych poczynań już w październiku 908 r. logoteta dromu, Himerios, odniósł na Morzu Egejskim wspaniałe zwycięstwo nad flotą arabską. W dwa lata później dokonał desantu na Cyprze, skąd skierował swe ataki na wybrzeże syryjskie i zdobył szturmem Laodikeę. Największą jednak ekspedycję morską zorganizowano w r. 911, gdy potężna eskadra pod dowództwem tegoż Himeriosa wyruszyła przeciwko Krecie. Wyprawa ta jednak skończyła się katastrofą: statki bizantyjskie po długiej walce musiały wycofać się, a w powrotnej drodze zostały zaatakowane i zniszczone przez eskadrę arabską pod dowództwem Leona z Trypolisu i Damianosa, jeszcze jednego renegata greckiego (wiosna 912 r.). Tak więc wielka ekspedycja morska zawiodła pokładane w niej nadzieje, a ogromny wysiłek militarny i finansowy, jaki w nią włożono, poszedł na marne. W De caerimoniis Konstantyna VII zachował się szczegółowy opis tej wyprawy; na uwagę zasługuje wzmianka, że wśród załogi bizantyjskiej znajdowało się w charakterze najemników, siedmiuset marynarzy ruskich, którym rząd musiał wypłacić jeden centenarion złota jako żołd. Ten udział Rusów w wyprawie wojskowej Bizantyjczyków wynikał z nowego układu stosunków bizantyjsko-ruskich. Książę ruski, Oleg, który rządził w Kijowie i opanował „drogę od Waregów do Greków”, zjawił się w 907 r. pod Konstantynopolem na czele eskadry, złożonej z licznych statków, i zmusił rząd bizantyjski do zawarcia traktatu, określającego status prawny kupców ruskich w Konstantynopolu. Traktat ten, ogłoszony oficjalnie we wrześniu 911 r., jest pierwszą próbą uregulowania stosunków handlowych między Cesarstwem a młodym państwem ruskim. Zapewniał on między innymi Rusom prawo do udziału w bizantyjskich wyprawach wojennych. Do niepowodzeń polityki zagranicznej dołączyły się wewnętrzne trudności, wywołane czterema małżeństwami Leona VI. Jego związek z Teofano, poślubioną we wczesnej młodości zgodnie z wolą ojca, nie był szczęśliwy, toteż po śmierci swej pobożnej małżonki (10 XI 897), uznanej później przez Kościół grecki za świętą, ożenił się na wiosnę 898 r. ze swą kochanką Zoe, córką Stylianosa Zautzesa. Zoe zmarła jednak przy końcu 899 r. nie pozostawiwszy męskiego potomka, a w lecie 900 r. cesarz ożenił się po raz trzeci, tym razem z Frygijką, Eudoksją Baiana. Stanowiło to jawne wykroczenie przeciwko 223 przepisom tak greckiego Kościoła, jak i państwa; sytuacja była tym bardziej przykra, że zaledwie przed paru laty Leon VI wydał specjalną ustawę nie tylko wzbraniającą trzeciego małżeństwa, ale nawet potępiającą drugie. Nieszczęście w dalszym ciągu prześladowało cesarza: Eudoksja Baiana zmarła już 12 kwietnia 901 r., Leon był więc znowu wdowcem i wkrótce począł oglądać się za czwartą żoną; wybór jego padł na piękną Zoe Karbonopsinę. Ponieważ jednak już jego trzecie małżeństwo spowodowało konflikt z Kościołem a jego ponowne plany matrymonialne natrafiały na silny sprzeciw, przeto z początku nie odważył się na nowe i tym razem jeszcze większe wykroczenie przeciwko kanonom i prawom. Ale w 905 r. Zoe Karbonopsina obdarzyła go synem i chodziło teraz o zalegalizowanie narodzin następcy tronu. 6 stycznia 906 r. patriarcha Mikołaj Mystikos ochrzcił niemowlę w kościele Hagii Sophii, nadając mu imię Konstantyn, jednak chrztu dokonał pod warunkiem, że cesarz rozstanie się z Zoe. Tymczasem w trzy dni później Leon poślubił matkę swego jedynego syna i nadał jej godność augusty. Wywołało to ogólne niezadowolenie. Zatarg między cesarzem a wyższym duchowieństwem pogłębił się tak, że patriarcha wzbronił Leonowi wstępu do kościoła: zawrócił go od bram Hagii Sophii w dniu Bożego Narodzenia 906 r. i w dzień Trzech Króli 907 r. Leon VI miał jednak przed sobą tę drogę, którą obierali jego poprzednicy, ilekroć potrzebowali poparcia przeciwko własnemu Kościołowi: zwrócił się do Rzymu i otrzymał dyspensę od papieża Sergiusza III. Kanony Kościoła łacińskiego nie zakazywały czterokrotnych związków małżeńskich, a przy tym papież nie mógł odepchnąć cesarza, który zwracał się do niego, ignorując swego patriarchę i tym samym jak gdyby uznając zwierzchnictwo Kościoła rzymskiego. W oparciu o decyzję papieża Leon VI zmusił Mikołaja Mystikosa do abdykacji i powołał na jego miejsce Eutymiosa, człowieka równie pobożnego, jak ograniczonego (luty 907). Postępowanie to wywołało jednak nowy rozłam w Kościele bizantyjskim a dawne stronnictwa kościelne znów podniosły głowę. Leon VI dopiął celu: jego syn 9 czerwca 911 r. otrzymał koronę cesarską i w ten sposób ciągłość dynastii została utrzymana, choć kosztowało to wiele wysiłku. Chwilowe usunięcie patriarchy nie likwidowało zatargu, przeciwnie przetrwał on panowanie Leona VI i zakończył się w rezultacie po myśli patriarchy. BIZANCJUM A SYMEON CAR BUŁGARII Leon VI zmarł 12 maja 912 r. Władza przeszła w ręce Aleksandra, lekkomyślnego hulaki, który był stryjem małego, bo zaledwie sześcioletniego Konstantyna. Pierwszym dążeniem nowego cesarza było zerwać ze wszystkim, co miało związek ze zmarłym poprzednikiem. Cesarzową Zoe kazał więc zamknąć w klasztorze a wszystkich wybitniejszych współpracowników Leona usunął z ich stanowisk i zastąpił swoimi ulubieńcami. 224 Eutymios został również destytuowany a patriarchat objął powtórnie Mikołaj Mystikos. W polityce zagranicznej zmiana na tronie wywołała bardzo poważne skutki. Lekkomyślny cesarz odmówił uiszczania Bułgarom daniny, do której Bizancjum było zobowiązane w myśl umowy z 896 r. W ten sposób dostarczył Symeonowi stale wzrastającemu w potęgę, pożądanego powodu do wszczęcia działań wojennych. Nic gorszego nie mogło spotkać Cesarstwo. Aleksander zmarł 6 czerwca 913 r., wkrótce po wybuchu wojny którą wywołał. Jedynym przedstawicielem dynastii macedońskiej był teraz Konstantyn, siedmioletnie chłopię. Rządy przypadły radzie regencyjnej z patriarchą Mikołajem Mystikosem na czele. Sytuacja państwa była równie skomplikowana, jak niebezpieczna. Patriarcha Mikołaj zwalczany był nie tylko przez silną opozycję złożoną z elementów najbardziej oddanych dynastii i skupioną wokół cesarzowej-wdowy, ale także i przez część własnego kleru, która dochowała wierności Eutymiosowi. W dodatku sprawował rządy w imieniu dziecka, którego urodzenie uważał za nieprawe a koronację za nielegalną. Istniejący już chaos pogłębił się jeszcze bardziej, gdy naczelny dowódca armii i domestikos scholon, Konstantyn Dukas, usiłował owładnąć tronem. Nie napotykając nigdzie większego oporu, Symeon posuwał się w kierunku stolicy i stanął pod jej murami w sierpniu 913 r. Rozpoczynając tę wojnę nie dążył ani do zdobycia wielkich łupów, ani nawet podbojów. Celem jego było uzyskanie korony Cesarstwa Rzymskiego. Pojętny uczeń swoich bizantyjskich mistrzów, wiedział równie dobrze, jak i oni, że Cesarstwo może być tylko jedno jedyne i dla godności cesarskiej żywił głęboką cześć. W zamiarach jego nie leżało zbudowanie obok Bizancjum jakiegoś państwa bułgarskiego, zamkniętego w ściśle wytkniętych etnicznych i geograficznych granicach. Pragnął natomiast zastąpić stare państwo bizantyjskie nowym, uniwersalnym tworem. To właśnie dążenie nadaje jakieś specjalne znaczenie wojnom wszczętym przez Symeona; czyni z nich coś więcej niż jeden z wieczystych zatargów między Bizancjum a jego niesfornymi sąsiadami, przeistacza je w jedno z największych niebezpieczeństw, jakie kiedykolwiek zagrażały Imperium Wschodniorzymskiemu. Walka o rangę cesarstwa jest w średniowieczu walką o hegemonię w świecie. Toteż Bizancjum musiało bronić przed zakusami Symeona swego przodującego stanowiska wśród państw chrześcijańskich. 225 Jeżeli jednak zamiary, jakie przywiodły Symeona pod mury Konstantynopola, były odmienne od zamiarów jego poprzedników, to w pewnym względzie podzielił on ich los, przekonał się bowiem niebawem, że targnął się na najpotężniejszą twierdzę ówczesnego świata, twierdzę nie do zdobycia. Rozpoczął więc pertraktacje z rządem bizantyjskim i został uroczyście przyjęty w stolicy przez patriarchę Mikołaja w obecności młodego cesarza Konstantyna VII. W wyniku tych rokowań wystraszony rząd regencyjny przystał na daleko idące ustępstwa, a właściwie skapitulował przed potężnym carem Bułgarii, jedna z jego córek miała zostać małżonką Konstantyna VII, on sam zaś otrzymał koronę cesarską z rąk patriarchy. Wprawdzie nie został tym samym uznany za współcesarza, lecz tylko za basileusa Bułgarii, niemniej jednak wydawało się, że jest bliski osiągnięcia swego celu, bowiem jako teść małoletniego cesarza i sam noszący tytuł cesarski stałby się faktycznym władcą Bizancjum. Mógł więc na razie zawrzeć pokój i wycofać się do Bułgarii. Wkrótce jednak po zawieszeniu działań wojennych zaszły w Bizancjum zmiany, które pogrzebały wszystkie śmiałe nadzieje Symeona. Rząd patriarchy Mikołaja upadł, najprawdopodobniej na skutek niezadowolenia, jakie wywołała ustępliwość względem Bułgara. Cesarzowa-matka, Zoe, wróciła do pałacu i przejęła władzę. Projekt związku małżeńskiego między dwoma domami panującymi został odrzucony, a prawomocność koronacji Symeona zakwestionowana. Wojna między Bułgarią a Bizancjum rozpoczęła się na nowo. Bułgarzy wdarli się do Tracji i Symeon zażądał, by go uznano cesarzem Bizancjum. Adrianopol poddał mu się we wrześniu 914 r., a w następnych latach wojsko bułgarskie spustoszyło okolicę Draczu i Tesaloniki. Rząd cesarzowej Zoe musiał zdecydować się na energiczny kontratak. Naczelne dowództwo powierzono domestikosowi scholon, Leonowi Fokasowi, ale ten — syn słynnego Nicefora — nie odziedziczył po ojcu jego talentu wojskowego. Do pomocy Leonowi dodano jego brata Bardasa (był to ojciec późniejszego cesarza Nicefora Fokasa) oraz innych dowódców, pochodzących z najznakomitszych rodów bizantyjskich. Wyższe stanowiska w armii były już wówczas w znacznej mierze opanowane przez możnowładztwo, zgodnie zresztą z zaleceniami Tactica Leona VI (por. wyżej s. 220). Na czele sił morskich stał jednak, jako drongarios floty cesarskiej, syn armeńskiego chłopa, Roman Lekapenos, któremu sądzone było zdystansować swoich arystokratycznych współzawodników. Po nader starannych przygotowaniach armia bizantyjska, posuwając się wzdłuż wybrzeży Morza Czarnego, wkroczyła na terytorium wroga, lecz nad rzeką Acheloos nieopodal Anchialos została zaskoczona przez Symeona i doszczętnie rozbita (20 VIII 917). Po tej porażce nastąpiła wkrótce druga pod Katasyrtai, w pobliżu stolicy. Car bułgarski był panem Półwyspu Bałkańskiego; w r. 918 jego wojska przeszły przez całą północną Grecję aż do Zatoki Korynckiej. Patriarcha Mikołaj został pozbawiony regencji, gdyż okazał zbyt daleko idącą powolność żądaniom cara Symeona, a rządy cesarzowej Zoe załamały się dlatego właśnie, 226 że jej nieustępliwe stanowisko nie pozostawało w żadnym stosunku do realnych możliwości i sił państwa. W tej rozpaczliwej sytuacji ratunek przynieść mogła jedynie silna i świadoma swego celu władza wojskowa, a jedynym człowiekiem, który mógł temu zadaniu sprostać był drongarios Roman Lekapenos. Udało mu się ubiec kandydata cesarzowej Zoe, Leona Fokasa, i ująć ster rządów w swoje ręce. W sposób ogromnie zręczny i przemyślny usunął kolejno cesarzową Zoe i jej współpracowników i umacniał własne stanowisko. W maju 919 r. młody cesarz poślubił jego córkę, a nowy regent otrzymał tytuł basileopatora, tak jak przed laty za Leona VI Stylianos Zautzes. Wkrótce jednak sięgnął jeszcze wyżej: 24 września 920 r. zięć obdarzył go godnością cezara, a 17 grudnia tegoż roku uczynił go współcesarzem. Roman Lekapenos uzyskał więc to, o co nadaremnie walczył Symeon: stał się teściem i współrządcą prawowitego monarchy a tym samym władcą bizantyjskiego państwa. Powodzenie planów Lekapenosa było strasznym ciosem dla cara Bułgarii. Wprawdzie patriarcha Mikołaj Mystikos występując w roli pośrednika starał się go ułagodzić, ale listy, którymi go zasypał, nie odniosły skutku. Symeon zdawał sobie bowiem sprawę, że jego plany skazane są na niepowodzenie, jeśli Lekapenos utrzyma się w roli cesarskiego opiekuna i teścia; toteż domagał się ni mniej ni więcej tylko destytucji szczęśliwszego od siebie rywala. Ale przeprowadzić swoją wolę mógłby dopiero wówczas, gdyby mu się udało owładnąć Konstantynopolem. Sytuacji nie zmieniło ani ponowne zdobycie Adrianopola (923), ani pustoszące najazdy na terytorium bizantyjskie. Roman Lekapenos bezpieczny w murach swej stolicy czekał na dalszy bieg wydarzeń. Panem sytuacji był ten, kto rządził w Konstantynopolu: Symeon wiedział o tym dobrze, ale nie rozporządzał statkami, bez których niepodobna było zdobyć miasta. Toteż zawarł sojusz z Arabami z Egiptu, doskonałymi marynarzami. Plan polegał na tym, by wspólnie przypuścić szturm na mury, lecz czujność dyplomacji bizantyjskiej pokrzyżowała te zamiary. Cesarz bez trudu przelicytował cara i zjednał sobie Arabów prezentami i obietnicą regularnych, danin. Gdy w r. 924 Symeon znowu stanął pod Konstantynopolem, musiał uznać — jak poprzednio w 913 r. — że pod murami tego miasta kończy się jego potęga, i tak jak w 913 r. zażądał osobistego spotkania z głową państwa bizantyjskiego. Jesienią 924 r. nastąpiło spotkanie, które pozostało długo w pamięci współczesnych i potomnych i które czas 228 przystroił w legendę. Jeżeli jednak w 913 r. car bułgarski podejmowany przez patriarchę Mikołaja mógł uważać, że znajduje się u progu pełnej obietnic przyszłości, to rozmowa, jaką miał z Romanem Lekapenosem w jedenaście lat później, oznaczała koniec jego ambitnych marzeń. Odmiennie od taktyki, przyjętej przez rząd cesarzowej Zoe, Roman I unikał wszelkich zadrażnień w stosunkach ze swoim groźnym przeciwnikiem. Wprawdzie w liście do Symeona z 925 r. protestuje energicznie przeciwko mianowaniu się przez tegoż basileusem Bułgarów i Romajów, ale w innym liście wyjaśnia, że kwestionował pretensje Symeona do korony rzymskiej, ale nie jego prawa do godności cesarskiej w ogóle. Istotnie, w Bizancjum pogodzono się już — aczkolwiek niechętnie — że zakres władzy, związanej z tym tytułem będzie ograniczony do terytorium państwa bułgarskiego. Także i związek małżeński z nowym domem panującym, który patriarcha Mikołaj Mystikos zaproponował Symeonowi w 920 r., zapewniał mu wprawdzie stanowisko zaszczytne, ale pozbawione wszelkiego wpływu na losy państwa. Natomiast Roman odmówił zadośćuczynienia jakimkolwiek innym żądaniom, a o koncesjach terytorialnych nie chciał nawet słyszeć. Wydarzenia z lat ubiegłych dowiodły niezbicie, że — pomimo swej przewagi militarnej — Symeon nie był w stanie zrealizować swoich planów przy pomocy miecza, a zabiegi wytrawnej dyplomacji bizantyjskiej zapędzały go coraz bardziej i bardziej w ślepy zaułek. Konflikt bizantyjsko-bułgarski stał się wydarzeniem dominującej wagi na całym Półwyspie Bałkańskim, tak że i inne państwa zostały wciągnięte w jego orbitę. W Serbii wpływy bizantyjskie i bułgarskie krzyżowały się i zwalczały nawzajem. Książęta serbscy zmuszeni byli uciekać się do poparcia jednego z dwu mocarstw, te zaś korzystały z tego, by przeciwstawić jednego pretendenta innemu. Raz po raz udawało się to Romanowi Lekapenosowi, to znów Symeonowi osadzić na tronie serbskim swojego protegowanego a usunąć tego, który na razie panował z łaski strony przeciwnej. Wreszcie, po uporczywej walce i częstej zmianie panujących, wpływy bizantyjskie poczęły wypierać bułgarskie, gdyż książę Zachariasz, zawdzięczający zresztą Bułgarii swoje wyniesienie na tron serbski, skłaniał się wyraźnie ku Bizancjum. Symeon zdecydował się wówczas zlikwidować to zarzewie niepokoju, które mu stale zagrażało na tyłach. Ale armia bułgarska wyprawiona do Serbii poniosła porażkę i trzeba było zdobyć się na znacznie większy wysiłek, by podbić (ok. 924) kraj, straszliwie już zdewastowany. Wcielenie Serbii do Bułgarii przesunęło granicy bułgarską w sąsiedztwo Chorwacji, która przeżywała wówczas okres rozkwitu pod panowaniem swego pierwszego króla Tomisława (910-928; królem od ok. 925). Niebawem wywiązał się tu zbrojny konflikt, a tym samym osłabły działania na bizantyjskim froncie. Armia bułgarska przypłaciła najazd na Chorwację największą ze swych dotychczasowych klęsk (ok. 926) i w rezultacie Symeon zmuszony był za pośrednictwem papieża prosić o pokój. Po tych niepowodzeniach planował, jak się zdaje, nową wyprawę na Bizancjum, lecz 27 maja 927 r. nagle zakończył życie. Natychmiast po jego śmierci sytuacja uległa kardynalnej zmianie; jego syn i następca, Piotr, nie odziedziczył po nim ani jego wojowniczego ducha, ani niezmierzonych ambicji. 229 Dalsza wojna z Bizancjum wydała mu się bezcelowa, toteż pośpiesznie zawarł pokój, został uznany carem Bułgarii i otrzymał rękę księżniczki Marii Lekapenos, wnuczki cesarza Romana I a córki jego najstarszego syna, Christofora. Rząd konstantynopolitański uznał również istnienie patriarchatu bułgarskiego, który Symeon utworzył w ostatnich latach swego panowania. Tak więc wielkie zwycięstwa wojenne Symeona nie przeszły bez śladu. Wprawdzie śmiały cel, jaki sobie postawił, nie został osiągnięty, ale zawiodła również obrana przez cesarzową Zoe polityka całkowitej nieustępliwości wobec żądań bułgarskich, zwyciężyła natomiast ugodowość przezornego Lekapenosa. Władca Bułgarii otrzymał tytuł basileusa, ale ograniczony ściśle do państwa bułgarskiego; przez związek małżeński połączył się wprawdzie z panującą rodziną cesarską, ale z rodziną Lekapenosów a nie z prawowitą dynastią porfirogenetów. W ten sposób role odmieniły się: to nie władca bułgarski stał się teściem i opiekunem cesarza bizantyjskiego, jak o tym marzył Symeon, lecz raczej cesarze Roman i Christoforos znaleźli w carze bułgarskim, Piotrze, potulnego zięcia. Nader poważne ustępstwa, jakie Roman I poczynił z własnej woli Bułgarom, wywarły bardzo korzystny wpływ na kształtowanie się stosunków bizantyjsko-bułgarskich. Na granicy obu państw nigdy nie panował taki spokój a wpływy bizantyjskie w Bułgarii nie zaznaczały się nigdy tak silnie, jak w ciągu kilku dziesiątków lat po pokoju w 927 r. Pozycja Bizancjum umocniła się również w innych krajach słowiańskich. Podbita przez Symeona i wcielona do Bułgarii Serbia zbudziła się do nowego życia pod rządami księcia Czasława, który zbiegł z Presławia wkrótce po zgonie Symeona, powrócił do ojczyzny i objął panowanie po uznaniu zwierzchności Bizancjum. Także i Michał z Zachlumii, dawny sojusznik Symeona, nawiązał stosunki z Bizancjum i otrzymał z Konstantynopola tytuł anthypatosa i patrycjusza. Wszędzie wzrastały więc wpływy bizantyjskie a malały bułgarskie. Sama Bułgaria zresztą znalazła się w kręgu kultury bizantyjskiej. Od chwili przyjęcia chrztu bizantynizacja państwa bułgarskiego posuwała się w szybkim tempie a w omawianym okresie osiągnęła punkt kulminacyjny. Politycznie jednak i gospodarczo państwo to niesłychanie podupadło, wyczerpane nieustannymi wojnami Symeona; po wielkich powodzeniach osiągniętych w ciągu ostatnich dziesięcioleci nastąpił kryzys. W Bułgarii, tak jak i w Bizancjum zarysowały się silne przeciwieństwa klasowe. Wzrasta stale zarówno świecka, jak i kościelna własność ziemska, gdyż wraz z chrystianizacją kraju rozpoczynają się, a po tym mnożą, nadania na rzecz kościołów i klasztorów, tak w samej Bułgarii, jak i należącej do niej części Macedonii. Ale obok zakonów, popieranych przez oficjalny Kościół, rozwija się sekciarstwo, które w ciężkich chwilach kryzysu przyciąga nieodparcie w swoje szeregi elementy niezadowolone i umysły niespokojne. Za cara Piotra pojawia się w Bułgarii radykalna, z gruntu wroga Kościołowi, sekta bogomiłów. Twórca tej herezji, pop Bogomił, wywodził swoją doktrynę z nauki masalianów, a przede wszystkim paulicjanów, którzy — gromadnie przesiedleni przez rząd 230 bizantyjski do Tracji — już od dłuższego czasu sąsiadowali ze słowiańską ludnością Tracji i Macedonii. Tak jak paulicjanizm, pokrewny dawnemu manicheizmowi, bogomilizm jest doktryną dualistyczną; władzę nad światem sprawują dwa pierwiastki: pierwiastek dobra (Bóg) i pierwiastek zła (Szatan). Walka między nimi decyduje o losach świata i o losach człowieka. Cały świat widzialny jest tworem szatana i jako taki podlega jego władzy. Ideałem bogomiłów — tak jak i ich wschodnich poprzedników — był ascetyzm i spirytualizm w religii; odrzucali więc z całkowitą bezwzględnością wszelkie zewnętrzne przejawy kultu, wszystkie obrządki religijne, a nawet całą hierarchię kościelną. To buntownicze stanowisko w stosunku do panującego Kościoła było jednocześnie protestem przeciwko uznanemu porządkowi społecznemu, którego Kościół był najpotężniejszą duchową podporą. Ruch bogomilski godził w koła rządzące, w możnowładztwo, w warstwy bogaczy. Sekta zakorzeniła się głównie w Bułgarii i Macedonii, ale rozpowszechniła się również j poza granicami państwa bułgarskiego; pod rozmaitymi nazwami i postaciami pojawiała się w samym Bizancjum, w Serbii, a przede wszystkim w Italii i południowej Francji. Sekty bogomiłów, babunów, patarenów, katarów, albigensów, tak jak i sekty ich małoazjatyckich poprzedników, są rozlicznymi przejawami jednego wielkiego ruchu, który zrodzony w górach Armenii, sięgnął aż na południe Francji, wybuchając raz po raz silniejszym płomieniem. Najostrzejsze formy przybierała ta herezja w czasach nędzy i kryzysu, gdyż w takich momentach właśnie nąjbujniej rozwijał się jej — w gruncie rzeczy bardzo pesymistyczny — światopogląd i najgłośniej rozbrzmiewał jej protest, który był nie tylko negacją pewnego określonego porządku społecznego, ale w ogóle wszystkiego co ziemskie. WALKA RZĄDU CENTRALNEGO Z NARASTAJĄCĄ FALĄ FEUDALIZMUI ROZKWIT KULTURY NA DWORZE CESARSKIM. ROMAN LEKAPENOS I KONSTANTYN PORFIROGENETA Roman Lekapenos stworzył sobie mocną pozycję wewnątrz kraju i to wyjaśnia tę ogromną pewność siebie, z jaką występował na zewnątrz. Niezbyt długo zadowalał się stanowiskiem współcesarza przy swoim zięciu i niebawem zamienił role: on sam ogłosił się cesarzem, a młody Konstantyn VII zszedł do rangi współcesarza przy swoim teściu. Na współcesarzy zostali również wyniesieni synowie Lekapenosa: Christoforos 20 maja 921 r., a Stefan i Konstantyn 25 grudnia 924 r. Stanowisko Christoforosa było nawet wyższe niż stanowisko prawowitego cesarza, Konstantyna VII, stał się bowiem drugim obok swego ojca monarchą i domniemanym następcą na tronie, podczas gdy 231 przedstawicielowi dynastii macedońskiej przypadła czysto dekoracyjna rola trzeciego monarchy. W ten sposób Roman I ufundował — obok dynastii macedońskiej — swoją własną i zapewnił jej pierwszeństwo przed właściwym domem panującym. Jego trzej starsi synowie otrzymali z jego rąk koronę cesarską, czwarty, Teofilaktes, przeznaczony do stanu duchownego, piastował już jako dziecko godność synkellosa patriarchy Mikołaja Mystikosa i sam miał z czasem zostać patriarchą. Sposoby, jakimi Roman I doszedł do władzy, zdradzają duże podobieństwo do tych, jakie stosował w swoim czasie Bazyli I,, ale — w odróżnieniu od niego — Roman Lekapenos nie zgładził przedstawiciela prawowitej dynastii, lecz związał go ze sobą węzłami rodzinnymi, a potem nieznacznie, lecz stale usuwał w cień. Zręczny dyplomata i polityk Roman I był jednocześnie uosobieniem rozsądku i umiaru. Cechowała go energia i siła charakteru, ale wystrzegał się zaciętości; zamiary swoje przeprowadzał z niezłomną wytrwałością, nie spiesząc się, ale także nie tracąc nigdy z oczu: raz wytkniętego celu. Odznaczał się przy tym jeszcze jedną właściwością, niezbędną wszystkim panującym: umiał dobierać sobie współpracowników. W protowestiariosie: a późniejszym parakoimomenie Teofanesie znalazł wybitnego ministra, a w Janie Kurkuas — którego obdarzył w r. 923 godnością domestikosa scholon — doskonałego wodza. Arystokracja bizantyjska nie mogła patrzeć na niego zbyt życzliwym okiem, gdyż był dla niej zawsze parweniuszem niskiego pochodzenia, który zrobił zawrotną karierę. Dzięki temu jednak, że młodsze swoje córki, siostry cesarzowej Heleny, małżonki Konstantyna VII, wydał za członków najznakomitszych rodzin bizantyjskich, zdołał się spokrewnić z takimi magnatami, jak Argyrosi i Musele. Duchowieństwo było mu szczerze oddane: osobista przyjaźń i wspólność interesów związały z nim patriarchę Mikołaja Mystikosa, a mocno uszczuplone stronnictwo zmarłego Eutymiosa (917) nie miało już żadnego znaczenia. Kościół rzymski, który przechodził wówczas jeden z najposępniejszych okresów swego istnienia, był zawsze gotów ulec życzeniom potężnego monarchy. Jeszcze przed oficjalnym wyniesieniem na tron Romana, na synodzie w lipcu 920 r., rozpatrywano w obecności legatów papieskich sprawę czterech związków małżeńskich Leona VI. Ta sporna kwestia została rozstrzygnięta w myśl postulatów patriarchy Mikołaja Mystikosa, a mianowicie przez zakaz czwartych ślubów, a potępienie trzecich, dopuszczalnych jedynie w pewnych ściśle określonych okolicznościach. Decyzja ta była wielkim moralnym zadośćuczynieniem dla patriarchy, ale Lekapenosowi przyniosła podwójną korzyść, rzucała bowiem cień na dynastię macedońską, a jemu przypisywała zasługę zjednoczenia Kościoła, w którym zapanowała nareszcie zgoda 232 po długich i jałowych sporach, a patriarcha Mikołaj Mystikóś mógł głosić swoje zwycięstwo w tzw. tomos henoseos. Miedzy władzą świecką a duchowną nastąpiły więc lata pokojowej współpracy, przywodzącej na myśl idylliczny obraz nakreślony przez: Epanagogę (por. wyżej s. 210). Głowa państwa udzieliła swego poparcia patriarsze, gdy ten dochodził należnych mu praw, ze swej strony patriarcha był najbardziej oddanym monarsze pomocnikiem i doradcą w jego walce z Symeonem. Niemniej jednak Kościół bizantyjski stał na dość chwiejnym gruncie, wprawdzie wielką rolę odgrywała tu osoba patriarchy, ale jego nominacja zależała w rzeczywistości od decyzji cesarza. Po śmierci Mikołaja Mystikosa (925) stosunki między państwem a Kościołem uległy zasadniczej zmianie. Kościół, po dwóch bezbarwnych pontyfikatach,, stracił swój autorytet. Roman I przez dłuższy czas ociągał się z nominacją nowego patriarchy, by wreszcie godnością tą .obdarzyć swego 16-letniego syna Teofilaktesa. Konsekracji młodzieńca 2 lutego 933 r. dokonali legaci papiescy, których cesarz sprowadził do Konstantynopola specjalnie w tym celu. Młody patriarcha był ślepym wykonawcą woli swego ojca, poza tym więcej przebywał w stajni niż w kościele. Ten godny pożałowania stan rzeczy trwał aż do śmierci Teofilaktesa, tj. do 956 r.; jego zainteresowania i jego. mentalność nie zmieniły się ani na jotę w ciągu tych dwudziestu trzech lat. Przenikliwość Romana Lekapenosa i zrozumienie potrzeb państwa uwidoczniły się najwyraźniej w jego ustawodawstwie mającym na celu obronę drobnej własności ziemskiej.. Państwo bizantyjskie stanęło wobec problemu życiowej wagi: szybkiego kurczenia się drobnej własności ziemskiej, którą możnowładcy (hoi dynatoi) wykupywali od chłopów (hoi ptochoi, hoi penetes) zmieniając jednocześnie dawnych właścicieli w swoich poddanych (paroikoi). Ten proces, świadczący o rozrastaniu się arystokracji bizantyjskiej, stanowił wielkie niebezpieczeństwo dla państwa, w którym własność chłopska i stratiocka była podstawą gospodarczej i militarnej potęgi. Roman Lekapenos, pierwszy spośród panujących, zdał sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, które całkowicie uszło uwagi jego poprzedników. „Z istnieniem drobnej własności ziemskiej wiążą się ogromne korzyści: ona to bowiem dostarcza państwu rekruta i jest głównym płatnikiem podatków. Wraz z zanikiem drobnej własności podupadnie nasz skarb i nasze wojsko". Te słowa cesarza Romana wykazują, jak dobrze zdawał sobie sprawę z istoty i wagi zagadnienia. Rząd musiał bronić drobnych posiadaczy przeciwko zakusom możnowładztwa, o ile chciał utrzymać na należytym poziomie siły wojskowe i finanse państwa i zachować strukturę gospodarczą, która w ciągu kilku wieków istnienia zdała całkowicie egzamin. Tak więc między rządem a arystokracją ziemiańską rozpoczęła się zacięta walka, która zadecydowała o dalszych losach Cesarstwa. Roman Lekapenos novellą z kwietnia 922 r. przywrócił przede wszystkim prawo pierwokupu przysługujące sąsiadom, uszczuplone przez Leona VI (por. wyżej, s. 220). Sprecyzował też jasno i ściśle samą procedurę — protimesis. 233 Ustawa przewidywała pięć kategorii osób, korzystających kolejno z pierwszeństwa w razie gdyby któryś z mieszkańców wsi chciał się wyzbyć swojej ziemi drogą sprzedaży lub wydzierżawienia: 1) krewni — współwłaściciele, 2) współwłaściciele, choć nie krewni, 3) właściciele gruntów stanowiących pewną całość z gruntem przewidzianym na sprzedaż, 4) sąsiedzi uiszczający podatki wspólnie ze sprzedającym, 5) pozostali sąsiedzi. Rzeczony grunt mógł dopiero przejść na osoby trzecie, jeżeli wśród tych pięciu kategorii nie znalazł się nabywca. Ustawodawca gruntownie przeanalizował całe zagadnienie; jak widać, dążył do tego, by uniemożliwić wielkim posiadaczom ziemskim skupywanie gruntów chłopskich, a jednocześnie pragnął ustrzec te gospodarstwa przed nadmiernym rozdrobnieniem. Możnowładcy w ogóle nie powinni byli ani kupować, ani brać w dzierżawę ziemi od chłopów, chyba że posiadali jakąś majętność w danej wsi, tj. sami należeli do jednej z pięciu wymienionych kategorii. Nie wolno im było również przyjmować żadnych darów od chłopów ani dziedziczyć po nich, o ile nie byli z nimi spokrewnieni. Przekroczenie tych przepisów karane było grzywną na rzecz skarbu oraz zwrotem bez odszkodowania gruntu uzyskanego bezprawnie (dopiero po dziesięciu latach posiadania następowało przedawnienie). Tam, gdzie w grę wchodziły dobra stratiockie, zasada zwrotu bez; odszkodowania rozciągała się na trzydzieści lat wstecz od wydania ustawy, jeżeli na skutek zmiany właściciela dobra te tak podupadły, że dochód z nich nie wystarczał na wyekwipowanie i uzbrojenie stratioty. Ustawa ta jednak nie przyniosła oczekiwanego skutku. Zima r. 927/928 była niezwykle długa i ostra, co pociągnęło za sobą nieurodzaj, a w następstwie tegoż straszny głód i pomór. Dynaci skorzystali z tych klęsk żywiołowych, aby skupywać od wygłodzonej ludności 234 wiejskiej grunty za bezcen lub zabierać je jako zwrot pożyczki udzielonej w formie produktów żywnościowych. Zmusiło to Romana Lekapenosa do wydania nowej ustawy. Cesarz z ogromnym rozgoryczeniem piętnuje chciwość dynatów, którzy okazują się „okrutniejsi niż głód i pomór". Nie domaga się wprawdzie całkowitego zwrotu ziemi, zagarniętej chłopom, tak jakby się tego pozwalał spodziewać surowy ton jego poprzednich ustaw. Jednak wszystkie darowizny, legaty i tym podobne akty zostały anulowane. Grunty zaś, nabyte za sumę poniżej połowy rzetelnej ceny kupna, miały być zwracane bez odszkodowania. W wypadku zaś gdyby transakcja została przeprowadzona w sposób uczciwy, grunt chłopski podlegał wprawdzie zwrotowi, ale pod warunkiem, że cena kupna będzie również zwrócona nie później jak w ciągu trzech lat. Nowella ponownie zakazywała dynatom nabywania w przyszłości w jakiejkolwiek formie gospodarstw chłopskich, powtarzała raz jeszcze nakaz, by uzyskane przez nich w ten sposób grunty zostały zwrócone poprzednim właścicielom bez odszkodowania i obciążała winnych grzywną na rzecz skarbu. W zakończeniu cesarz wyraża przekonanie, że przy pomocy prawa zdoła okiełznać wrogie elementy wewnątrz państwa, tak jak dał sobie radę z wrogiem zewnętrznym. Nowella utrzymana jest wprawdzie w ostrym tonie, mimo to jednak jest ona dowodem, że środki przedsięwzięte przez rząd nie dały się zastosować w całej rozciągłości. Niewątpliwie też znaczna część gruntów chłopskich, zakupionych w czasie klęski głodowej, pozostała w rękach dynatów. Bowiem nie do pomyślenia jest, by chłop — zmuszony do wyzbycia się swego kawałka ziemi — mógł w ciągu trzech lat zebrać fundusz potrzebny na jej wykupienie. W praktyce rzadko zapewne odzyskiwał swoje mienie, nawet w wypadku bezprawnej transakcji, choć zgodnie z ustawą zwrot zagarniętej ziemi winien był wówczas nastąpić bez odszkodowania. Oskarżeni byli bowiem najczęściej miejscowymi urzędnikami, od których oskarżyciel był zależny, albo też krewnymi lub przyjaciółmi tych urzędników. Wielcy posiadacze ziemscy i urzędnicy tworzyli odrębną kastę. Pragnieniem każdego dobrze sytuowanego urzędnika było nabycie dóbr ziemskich na prowincji, a każdy bogaty ziemianin dążył ze swej strony do uzyskania urzędu bądź też honorowej godności i do zapewnienia sobie w ten sposób odpowiedniej pozycji społecznej i potrzebnych stosunków. Połączenie w jednym ręku wielkiego majątku ziemskiego i urzędu było zjawiskiem powszechnym. Zamierzeniom centralnego rządu przeciwstawiał się solidarny opór warstw gospodarczo najsilniejszych i społecznie najwyżej usytuowanych. Sparaliżowanie inicjatywy cesarskiej leżało w interesie tych jednostek, od których zależało wcielenie jej w życie. Zdarzało się jednak często, że zastosowanie ustawy uniemożliwiali drobni posiadacze, tj. właśnie ci, których rząd usiłował bronić przed chciwością możnych. Nadmierny ciężar podatków zmuszał chłopa do szukania ratunku w patronacie. Zrujnowany materialnie, 235 rezygnował ze swej uciążliwej wolności i uciekał się pod opiekę jakiegoś możnego pana w przekonaniu, że zapewni mu ona pewne ulgi w obciążeniach i podatkach. To nam wyjaśnia dlaczego chłopi nie tylko sprzedawali — jak to stwierdzają same ustawy cesarza — ale i darowywali możnowładcom swoje grunty, co oznaczało po prostu dobrowolne oddanie się w poddaństwo. Decydowali się na to, by uniknąć nędzy, zapewnić sobie jaką taką przyszłość, a także, by bronić się przed uciskiem podatkowym, a przede wszystkim przed nadużyciami poborców. W rzeczywistości bowiem rząd nie występował w obronie praw chłopa do niezawisłości — jak to usiłują przedstawić nowelle — ale w obronie swego wyłącznego prawa do obciążenia chłopa podatkiem i rozlicznymi powinnościami. Tej prerogatywy chciała go pozbawić arystokracja ziemiańska, toteż walka między nią a rządem toczyła się nie tylko i nie tyle o grunty chłopskie i stratiockie, co o samych drobnych posiadaczy, na których obu stronom w gruncie rzeczy najbardziej zależało. Rozrastająca się arystokracja feudalna, pomnażając swe dobra i liczbę poddanych (paroików) odbierała tym samym państwu rolników i rekruta. W dziedzinie polityki zagranicznej Cesarstwo zaabsorbowane było aż do 927 r. wojną z Symeonem, ale już w tym okresie daje się zauważyć pewne wzmocnienie sił zbrojnych. Za panowania dawnego drongariosa floty, jakim był Roman Lekapenos, znacznemu polepszeniu uległ jej stan. Już w 924 r. statki bizantyjskie zniszczyły u wybrzeży wyspy Lemnos eskadrę Leona z Trypolisu, zdobywcy Tesaloniki, dzięki czemu Cesarstwo odzyskało panowanie na Morzu Egejskim. Z chwilą gdy przestało zagrażać niebezpieczeństwo od strony bułgarskiej, wybitny wódz bizantyjski, Jan Kurkuas, podjął ofensywę na Wschodzie. Granica w górach Taurus pozostała nienaruszona, działania wojenne toczyły się w Armenii, a głównie na północy Mezopotamii. Pierwszym dużym sukcesem było zajęcie Meliteny. Bizantyjczycy kusili się już kilkakrotnie o zdobycie tego ważnego miasta, aż wreszcie udało się to Kurkuasowi w r. 931, Przeszło ono wprawdzie ponownie w ręce Arabów, ale w 934 r. musiało się raz jeszcze poddać bizantyjskiemu wodzowi i pozostało już przez dłuższy czas pod panowaniem Bizancjum. Jan Kurkuas znalazł jednak godnego siebie przeciwnika w osobie emira Mosulu i Aleppo, Seif-ed-Dauleha, z dynastii Hamdanidów. Siły Hamdanidów wzrastały, w miarę jak podupadał kalifat Abbasydów w Bagdadzie, tak że w końcu Seif-ed-Daulehowi przypadła główna rola w wojnie z Bizancjum. W obliczu tego nowego wroga rząd konstantynopolitański czuł się zmuszony do nawiązania przyjacielskich stosunków z kalifatem w Bagdadzie i Arabami w Egipcie. We wrześniu 938 r. Hamdanida odniósł znaczne zwycięstwo nad Kurkuasem w okolicach górnego Eufratu, po czym wpadł do Armenii, zmusił wielu książąt armeńskich i iberyjskich do uznania swojej zwierzchności i przemaszerowawszy przez cały podbity kraj, wkroczył na terytorium bizantyjskie, aby spustoszyć okolice Kolonei (940). W tym czasie w kalifacie wybuchły zamieszki i Seif-ed-Dauleh wycofał się, nie chcąc stracić okazji do wmieszania się w sprawy bagdadzkie. Dla Bizancjum była to okoliczność tym pomyślniejsza, że w czerwcu 941 r. przeżyło niespodziewany atak Rusów. Wylądowali oni w Bitynii i spustoszyli całe wybrzeże Bosforu. Przerwa w działaniach wojennych na Wschodzie dała Kurkuasowi możność 236 przeniesienia się nad Bosfor i odepchnięcia wroga. Rusowie zostali kilkakrotnie pobici, gdy zaś szykowali się do odwrotu, parakoimomenos Teofanes, w czasie bitwy morskiej, zniszczył ogniem greckim ich statki. Tak więc dwa najazdy ruskie — z 907 i 941 r. — skończyły się w sposób zupełnie odmienny i różnica ta jest dowodem jak wzrosła w tym czasie siła militarna Cesarstwa. Niemniej jednak, gdy w r. 943 książę ruski, Igor, zjawił się nad Dunajem na czele licznych oddziałów złożonych z Rusów i Pieczyngów, rząd bizantyjski wolał dojść z nim do porozumienia i odnowić układ handlowy z Kijowem. Ta umowa, podpisana w r. 944, nawiązuje w zasadzie do umowy z r. 911, zawartej po ataku Olega na Konstantynopol, w niektórych jednak punktach jest dla Bizancjum korzystniejsza Po zwycięstwie nad Rusami Jan Kurkuas mógł powrócić na Wschód i podjąć na nowo działania wojenne w Mezopotamii. W szybkim pochodzie, znaczonym zwycięstwami, zdobył Martyropolis, Amidę, Darę i Nisibis (943), po czym skierował się na Edessę, gdzie przechowywano jedną z największych świętości chrześcijaństwa, cudowny wizerunek Chrystusa, znany z legendy Abgara. Wyczerpane ciężkim oblężeniem miasto zmuszone było do wydania owej świętej chusty z wizerunkiem Zbawiciela (mandilion). Relikwia, wyrwana z rąk niewiernych dzięki sile bizantyjskkiego oręża, została z wielką uroczystością przewieziona do Konstantynopola; dzień jej przejęcia w stolicy przez duchowieństwo — 15 sierpnia 944 r. — przekształcił się w rodzaj swoistego religijnego święta. Zwycięstwa Jana Kurkuasa znacznie przesunęły granice bizantyjskie na wschód, podniosły znaczenie Cesarstwa w Azji i stworzyły podstawę do późniejszej ofensywy za Nicefora Fokasa i Jana Tzimiskesa. Ta wielka manifestacja bizantyjskiej potęgi militarnej sprawiła, że całe plemiona arabskie uznały zwierzchność Cesarstwa i, po przyjęciu chrześcijaństwa, zostały przesiedlone na terytorium bizantyjskie. Wyludnienie arabskiej strefy przygranicznej, jakie nastąpiło w wyniku tych przesiedleń, znacznie ułatwiło późniejszą akcję bizantyjską. Odzyskanie świętego mandilion było ostatnim triumfem cesarza Romana I. Niewypowiedzianie tragiczny koniec tego wielkiego władcy przywodzi na myśl ten ustęp z Biblii, który mówi, że najgorsi wrogowie człowieka czają się na niego w jego własnym domu. Pozycja Romana I wydawała się niezachwiana, a jednak padł on ofiarą swoich rodzonych synów. Najstarszy z nich Christoforos, przeznaczony na następcę, zmarł już w r. 931. Trzeźwy w ocenie dwu młodszych potomków, Roman nie przyznał im pierwszeństwa w stosunku do prawowitego cesarza. Zaślepieni żądzą władzy, w obawie, że po śmierci starzejącego się już ojca rządy przejdą na ich szwagra, porfirogenetę, Stefan i Konstantyn zdecydowali się na przewrót pałacowy. 16 grudnia 944 r. stary cesarz został na rozkaz swych synów aresztowany i deportowany na wyspę Proti. Tutaj, na wygnaniu i w osamotnieniu, jeden z najwybitniejszych władców bizantyjskich zakończył życie jako mnich 15 czerwca 948 r. 237 Wkrótce jednak okazało się, że młodzi Lekapenosowie fatalnie się przeliczyli. Kto wie, czy nie dali się wywieźć w pole przez podszepty zwolenników Konstantyna VII. W każdym bądź razie on był tym, któremu cały ten zatarg wyszedł na korzyść: usuwając swego sędziwego ojca obydwaj Lekapenosowie sami pozbawili się jedynego oparcia, na jakie mogli liczyć, natomiast Konstantyn Porfirogeneta znalazł je w przywiązaniu ludu bizantyjskiego do dynastii. W zamierzonym przewrocie nie doszło więc do drugiego aktu, a mianowicie do pozbycia się prawowitego monarchy. 27 stycznia 945 r. Konstantyn VII kazał aresztować obu swoich szwagrów, po czym skazał ich na wygnanie, gdzie w jakiś czas później zginęli gwałtowną śmiercią. Tak oto Konstantyn VII Porfirogeneta przejął rządy mając blisko czterdzieści lat życia, z których przez trzydzieści trzy, od wczesnego dzieciństwa, nosił koronę. W niedzielę Wielkanocną, 6 kwietnia 945 r. syn jego, Roman, otrzymał godność współcesarza. Konstantyn VII przez długie lata był pozbawiony faktycznej władzy, ale chociaż ta rola figuranta była bez wątpienia dotkliwym ciosem dla jego poczucia własnej godności, to jednak wynikała raczej z cech jego charakteru niż z okoliczności zewnętrznych. Tak jak Leon VI, a nawet w znacznie większym stopniu, Konstantyn VII był raczej uczonym i literatem niż mężem stanu. Pożeracz książek, zapalony badacz, szczególnie w dziedzinie historii, żył bardziej przeszłością niż teraźniejszością, a studia i pisanie rozmaitych dzieł stanowiły jedyną jego namiętność. Interesował się oczywiście i sprawami polityki, a nawet i wojskowością, ale wyłącznie teoretycznie, tak jak interesował się każdą gałęzią wiedzy. Toteż w okresie swoich rządów osobistych ulegał stale wpływom otoczenia, a przede wszystkim swej żony Heleny, odznaczającej się nieokiełznaną ambicją Lekapenosów. Dziejowe znaczenie Konstantyna VII nie polega na jego nikłym udziale w sprawach państwa, ale na jego ożywionej i płodnej działalności oświatowej i naukowej. Pozostawił po sobie encyklopedię, znaną pt. Ceremoniał dworu bizantyjskiego (De caerimoniis aulae byzantinae), źródło bezcennej wprost wartości, poza tym geograficzno-historyczny opis prowincji Cesarstwa, nadzwyczaj ciekawy traktat o obcych krajach i ludach oraz życiorys swego dziada, Bazylego I. Z jego inicjatywy lub na jego polecenie powstawały poważne prace historyczne, pewna ilość dzieł naukowych i rozlicznych przewodników praktycznych. W jego otoczeniu czyniono z zapałem excerpta z pism dawnych pisarzy a szczególnie historyków. Działalność tego mecenasa i pisarza-monarchy stała się potężnym bodźcem ruchu umysłowego w Cesarstwie i początkiem zakrojonych na szeroką skalę badań naukowych. Okres jego efemerycznych rządów był w dziejach Bizancjum okresem świetności i wielkiego znaczenia, niemniej jednak działalność naukowa cesarza i jego otoczenia miała charakter kompilacyjny. Brakowało jej tej siły twórczej, która rodzi nowe wartości kulturalne Konstantynowi VII zależało na tym, by gromadzić takie wiadomości, jakie zasługiwały na to, by je przechować i przekazać innym, to znaczy takie, które zawierały wskazówkę i pouczenie. Jego działalności pisarskiej przyświecał cel praktyczno-dydaktyczny: dzieła, których sam był autorem lub które powstały na jego życzenie, miały służyć jego współczesnym i potomnym, a przede wszystkim jego synowi i następcy jako rodzaj podręczników czy vademecum. Były to praktyczne przewodniki 238 z rozmaitych dziedzin; encyklopedia, traktat, repertorium wydarzeń historycznych — w takich oto ramach wyrażała się działalność pisarska Konstantyna VII i jego współpracowników. Po upadku Lekapenosów nastąpiły oczywiście wielkie zmiany personalne na dworze bizantyjskim. Konstantyn VII faworyzował potężną rodzinę Fokasów. Bardas Fokas, niegdyś rywal Romana I, objął naczelne dowództwo jako domestikos scholon; jego trzej synowie otrzymali wysokie stanowiska w armii. Jednakże mimo tych zmian personalnych i mimo uczucia żalu, jaki Konstantyn VII przez całe życie żywił do swego teścia, zasadnicza linia polityki zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej, wytyczona przez tego wielkiego męża stanu, pozostawała bez zmian. Nawet w dziedzinie polityki agrarnej rząd Konstantyna VII kontynuował działalność Romana Lekapenosa; wydano wiele dalszych praw w obronie drobnej własności nie powołując się jednak wyraźnie na ich inicjatora. W marcu 947 r. ukazała się ustawa, zredagowana przez patrycjusza i kwestora Teofila, na mocy której zwrotowi bez odszkodowania podlegały wszystkie grunty chłopskie, jakie zostały nabyte przez możnych od chwili objęcia samodzielnie rządów przez Konstantyna VII lub ewentualnie mogłyby być przez nich nabyte w przyszłości. Również w wypadku sprzedaży dóbr należących do możnowładców chłopom miało przysługiwać prawo pierwokupu. Natomiast w stosunku do dawniejszych transakcji kupna — sprzedaży uczyniono wielkie ustępstwa na rzecz dynatów, a mianowicie: zwrot ceny kupna rozciągnięty został na wszystkie transakcje zawarte aż do 945 r. Wprawdzie ustawa zwalniała od tego obowiązku kontrahentów ubogich, tj. takich, których mienie wynosiło poniżej 50 nomisma, ale — jak wynika z jednej nowelli syna i następcy Konstantyna VII — ojciec jego pod presją możnowładztwa wydał nową ustawę (nie zachowała się), która anulując poprzednie rozporządzenie zezwalała jedynie na prolongatę terminu zwrotu pieniędzy do pięciu lat zamiast trzech. Dalsza ustawa Konstantyna VII, tym razem projektu patrycjusza i kwestora Teodora Dekapolitesa, odnosi się do dóbr stratiockich i orzeka, że grunty, z których stratioci czerpią środki na swoje utrzymanie i ekwipunek, nie mogą być zbywane. Wartość działki przysługującej kawalerzyście a także marynarzowi temów Kibyraioton, Aigaion Pelagos i wyspy Samos, winna była wynosić co najmniej 4 ft złota, a działka marynarza floty cesarskiej, pobierającego żołd — przynajmniej 2 ft złota. Podział gospodarstwa stratiockiego między spadkobierców był dopuszczalny pod warunkiem, iż podejmą .oni łączną odpowiedzialność za pełnienie służby wojskowej. Gdyby gospodarstwo jakiegoś stratioty przekraczało przepisową wartość, to mógł on wyzbyć się części, stanowiącej nadwyżkę, jedynie w tym wypadku, jeżeli nie była umieszczona w rejestrze dóbr stratiockich. Roszczenia do dawnych dóbr stratiockich ulegały przedawnieniu dopiero po 40 latach. 239 Poprzednie ustawy, w myśl których dobra stratiockie nabyte nielegalnie podlegały zwrotowi bez odszkodowania, miały być stosowane w całej rozciągłości. Prawo do zwrotu przysługiwało nie tylko dawnemu właścicielowi, ale — zgodnie z przywilejem pierwokupu — jego krewnym aż do szóstego stopnia, a także tym osobom, które wraz z dawnym właścicielem ponosiły odpowiedzialność za wypełnianie służby wojskowej, ciążącej na danym gospodarstwie. Pretendować do zwrotu mogli również i ci, którzy wespół z dawnym właścicielem odbywali służbę wojskową, a także ubodzy stratioci, którzy wspólnie z nim wpłacali podatki, i wreszcie chłopi, należący do tej samej co on gminy wiejskiej. Spod pióra tegoż Teodora Dekapolitesa wyszła jeszcze jedna nowella, ale już za panowania następcy Konstantyna VII, Romana II; zawiera ona interpretację poprzednich rozporządzeń i nawiązuje do wciąż jeszcze nie uregulowanej sprawy gruntów, które przeszły w ręce możnowładztwa w czasie wielkiego głodu w r. 927/928. Poza tym potwierdza nakaz, aby wszystkie grunty chłopskie i stratiockie, sprzedane przez właścicieli już po objęciu rządów przez Konstantyna VII (945), zostały zwrócone bez odszkodowania. Inna nowella tegoż cesarza, wydana w marcu 962 r., w ten sposób interpretuje poprzednie ustawy o gruntach stratiockich: nabywca, który działał w dobrej wierze, obowiązany jest jedynie do zwrotu bez odszkodowania, ale ten, który świadomie wyzyskał sytuację podlega grzywnie. Newralgicznym punktem polityki zewnętrznej była w dalszym ciągu wojna z Arabami na Wschodzie; w Italii południowej opieszałe walki ciągnęły się nadal, nie wywierając większego wpływu na ogólny bieg wypadków. Na granicy bułgarskiej panował niezmącony spokój, a napady Węgrów (934 i 943, a także 959 i 961) zostały pomyślnie odparte. Bizancjum skoncentrowało swe siły na walce w Azji i we wschodnim basenie Morza Śródziemnego. W r. 949 rząd Konstantyna VII przedsięwziął wyprawę przeciwko korsarzom na Krecie; koszty jej i rozmiary przywodzą na myśl wielkie ekspedycje z czasów Leona VI. Ale i tym razem zarówno wysiłek militarny, jak i ofiary finansowe poszły na marne, gdyż wskutek nieudolności głównodowodzącego, Konstantyna Gongylasa, cała wyprawa zakończyła się fatalnym fiaskiem. Z lepszym, choć nader zmiennym powodzeniem, toczyła się wojna w pomocnej Syrii i Mezopotamii przeciwko nieubłaganemu przeciwnikowi Cesarstwa, Seif-ed-Daulehowi. W r. 949 Bizantyjczycy zdobyli Germanikeę, odnieśli kilka zwycięstw nad wrogą armią i w r. 952 przekroczyli Eufrat. Ale wówczas odmieniły się losy, Seif-ed-Dauleh odzyskał Germanikeę, wdarł się w granice Cesarstwa i uprowadził w niewolę Konstantyna Fokasa, syna domestikosa (953). W następnych latach szczęście sprzyjało Seif-ed-Daulehowi i dopiero od 954 r., gdy Nicefor Fokas przejął od swego ojca naczelne dowództwo, armia bizantyjska poczęła przechodzić do ofensywy. W czerwcu 957 r. skapitulował fort Hadath w Syrii północnej, a w 958 Jan Tzimiskes zdobył po ciężkich bojach Samosatę (północna Mezopotamia). Panowanie Konstantyna VII odznaczało się bardzo żywymi kontaktami z dworami obcymi; pomijając liczne legacje wysyłane do państw arabskich, znajdujących się w stanie wojny z Bizancjum, i do ich sąsiadów, wymieniono świetne poselstwa z Abd-er-Rahmanem III, kalifem Kordoby, i z Ottonem Wielkim. Największe jednak znaczenie dziejowe miało uroczyste przyjęcie zgotowane księżnie ruskiej, Oldze, która w jesieni 957 r. 240 przez dłuższy czas przebywała na dworze bizantyjskim. Osobista wizyta regentki młodego państwa kijowskiego, która na krótko przed tym przyjęła chrześcijaństwo i na chrzcie otrzymała imię Heleny, cesarzowej bizantyjskiej, otworzyła nową erę w stosunkach rusko-bizantyjskich i stała się jeszcze jednym bodźcem dla tak obiecującej akcji misyjnej Kościoła bizantyjskiego na Rusi. OKRES PODBOJÓW, NICEFOR FOKAS I JAN TZIMISKES Konstantyn VII zmarł 9 listopada 959 r. a na tron wstąpił jego syn Roman II; był to przystojny i miły młodzieniec, ale lekkomyślny i bez charakteru. Po ojcu odziedziczył jego nieudolność polityczną, ale nie przejął po nim poważnych zainteresowań. Jako dziecko na życzenie Romana Lekapenosa poślubił nieprawą córkę Hugona z Prowansji; zanim jednak doszło do rzeczywistego małżeństwa, przedwczesna śmierć młodej małżonki położyła koniec temu związkowi, niezbyt zaszczytnemu dla cesarskiego syna, urodzonego w purpurze. W r. 956 Roman ożenił się, już z własnej woli, z córką szynkarza Anastaso, która jako cesarzowa otrzymała imię Teofano. Ta niepospolicie piękna, ale kompletnie amoralna i nadmiernie ambitna kobieta miała odegrać w dziejach Bizancjum niezwykłą rolę. Roman II ulegał całkowicie jej wpływom. Aby się jej przypodobać usunął z pałacu matkę, cesarzową Helenę, a swoje pięć sióstr zmusił do przywdziania habitu. O sprawy państwowe nigdy się w gruncie rzeczy nie troszczył, pozostawiając je dzielnemu eunuchowi, Józefowi Bringasowi, który też w końcu otrzymał godność parakoimomenesa. Przede wszystkim jednak panowanie Romana II opromieniła sława czynów wojennych Nicefora Fokasa, domestikosa scholon i jeżeli ten krótki okres zasługuje na uwagę, to tylko dlatego, że stanowi moment przejściowy do objęcia rządów przez niepospolitego wodza, jakim był Nicefor. W lecie 960 r. Nicefor Fokas wyruszył na czele wielkiej floty przeciwko Krecie. W marcu 961 r. zdobył Chandax (Kandia), stolicę wyspy, po ciężkim i długim, bo ciągnącym się całą zimę oblężeniu. Kreta, która przez blisko 150 lat znajdowała się w ręku Arabów i we wschodnim basenie Morza Śródziemnego stanowiła ich najsilniejsze zaplecze, przeszła znowu pod panowanie basileusów. Kroniki bizantyjskie już od dawna nie notowały tak doniosłego w skutkach zwycięstwa. Po entuzjastycznym przyjęciu w Konstantynopolu, Nicefor Fokas podjął działania wojenne przeciwko Seif-ed-Daulehowi w Azji. I tutaj odniósł liczne sukcesy. Jedna po drugiej padły Anazarbos w Cylicji, Germanikea, o którą tylokrotnie walczono, 241 Raban i Dulak (Doliche, Teluch), a w grudniu 962 r. poddała się po ciężkim oblężeniu stolica Seif-ed-Dauleha, Aleppo. Zdobycie tych miast nie oznaczało ich trwałego posiadania, było jednak dowodem talentów wojskowych bizantyjskiego dowódcy. Już wówczas wynik walki z Hamdanidami, która od trzydziestu lat była jednym z najważniejszych problemów bizantyjskiej polityki zagranicznej, został rozstrzygnięty na korzyść Cesarstwa. Groźne dla Bizancjum ośrodki potęgi arabskiej w Azji i we wschodniej części Morza Śródziemnego zostały zlikwidowane przez zdobycie Krety i zwycięstwo nad Seif-ed-Daulehem. Droga do dalszego marszu na Wschód stała otworem. Nagrodą dla znakomitego wodza była korona. Wraz z przedwczesną śmiercią Romana II (15 III 963) rządy przeszły w ręce cesarzowej Teofano, jako regentki, gdyż dwaj synowie zmarłego, Bazyli II i Konstantyn VIII, byli małymi dziećmi. Sprytna kobieta zdawała sobie wszakże sprawę, że ten stan rzeczy nie może trwać długo. Za plecami Józefa Bringasa porozumiała się z Niceforem Fokasem, który został w Cezarei obwołany przez swych żołnierzy cesarzem; 14 sierpnia wkroczył do Konstantynopola i w krwawych bojach ulicznych złamał opór Bringasa. W dwa dni później w kościele Hagii Sophii odbyła się koronacja nowego władcy. Młoda cesarzowa ofiarowała swą rękę żołnierzowi posiwiałemu w bojach i w ten sposób wszedł on w bliski związek z prawowitą dynastią, gdyż jako ojczym stał się jednocześnie opiekunem obu małych cesarzy, których prawa pozostały formalnie nienaruszone. Eunuch Bazyli, nieślubny syn Romana Lekapenosa, przebiegły i chciwy jak prawdziwy Bizantyjczyk, ale odznaczający się jednocześnie niepospolitym rozumem, stanął na czele administracji cywilnej. Już za Konstantyna VII odgrywał poważną rolę, ale teraz jako parakoimomenos obdarzony w dodatku nowo utworzonym tytułem proedrosa, stał się prawą ręką nowego władcy. Naczelnym dowódcą na Wschodzie mianowano Jana Tzimiskesa; był to doskonały żołnierz, członek możnej rodziny armeńskiej i najwybitniejszy obok Nicefora wódz bizantyjski. Brat i towarzysz broni cesarza, Leon Fokas, otrzymał jako domestikos Zachodu tytuł kuropalatesa, a ich sędziwy ojciec, Bardas Fokas, dawny domestikos scholon — tytuł cezara. W osobie Nicefora Fokasa (963-969) na tron wstępował przedstawiciel jednego z najznakomitszych rodów małoazjatyckich. Ani powierzchowność, ani sposób bycia nowego cesarza nie zdradzały jego arystokratycznego pochodzenia; fizycznie mało pociągający, z natury posępny, a w stosunkach z ludźmi szorstki, kochał się w twardym życiu obozowym, w wojnie i bitwach, a modlitwa i obcowanie z zakonnikami całkowicie zaspokajały jego duchowe potrzeby. Za panowania tego mnicha i żołnierza w jednej osobie, który był gorącym wielbicielem św. Atanazego, założyciela klasztoru (wielka Laura) na górze Athos, zaczął się rozkwit tego najpoważniejszego ośrodka greckiego monachizmu. Przez całe swoje życie Nicefor Fokas, „śmiertelny postrach Saracenów", jak go nazywano, marzył o tym, by odejść od świata w zacisze klasztorne. Choć prostacki z wyglądu, nieokrzesany w zachowaniu, Nicefor Fokas był jednak i pozostał typowym przedstawicielem możnowładztwa i jego dojście do władzy oznacza zwycięstwo arystokracji bizantyjskiej. Dotychczas rząd bizantyjski starał się zahamować wzrost wielkiej własności, obecnie wielcy posiadacze przeszli do kontrofensywy. 242 Ustawa Nicefora Fokasa z 967 r. zaczyna się od stwierdzenia, że jego poprzednicy, faworyzując chłopów, zgrzeszyli stronniczością i w ten sposób wykroczyli przeciwko zasadzie sprawiedliwości w stosunku do wszystkich poddanych. Nicefor anulował przysługujące biedakom (tzn. drobnym właścicielom ziemskim — przyp. tłum.) prawo pierwokupu przy sprzedaży majętności możnowładców: biedacy winni byli nabywać grunty od biedaków, możni od możnych. Poza tym dawne ustawy pozostawały w mocy z tym zastrzeżeniem, że wszelkie roszczenia do ziemi sprzedanej przed 927/928 r., tj. przed wielkim głodem, uznano za przedawnione, gdyż minął już przewidziany okres czterdziestu lat. W praktyce te nowe przepisy nie były zbyt dokuczliwe, wątpić bowiem należy, aby chłopi byli w stanie korzystać ze swego prawa pierwokupu w stosunku do możnych. Niemniej jednak ustawa Nicefora musiała wywrzeć na ogóle społeczeństwa wrażenie, że rząd w imię sprawiedliwości bierze w opiekę możnowładztwo przed obowiązującymi dotychczas prawami. Cesarz wyrzekał się więc zdecydowanie antyfeudalnej polityki swoich poprzedników. Nicefor był wszakże żołnierzem, ciążył więc do umocnienia, a nawet pomnożenia działek stratiockich. Przy roszczeniach o ich zwrot dawne prawo pozostawało w mocy: działka stratiocka powinna była przedstawiać co najmniej wartość 4 ft złota i aż do wysokości tej sumy restytucja następowała automatycznie bez rekompensaty, w razie jednak gdyby wartość działki przekraczała wyżej wymienioną sumę, obowiązywał zwrot w wysokości ceny kupna. Wobec tego jednak, że uzbrojenie stratioty uległo zmianie i stało-się o wiele kosztowniejsze ustawa przewidywała, iż na przyszłość wartość niezbywalnej działki stratiockiej nie może wynosić mniej niż 12 ft złota. W konsekwencji żaden stratiota nie mógł się wyzbyć ani skrawka ze swojej posiadłości, o ile jej globalna wartość nie przekraczała wyżej wymienionej kwoty, a wszelka transakcja, która powodowała uszczuplenie tego minimum, pociągała za sobą restytucję bez kompensaty. Dopiero w wypadku sprzedaży nadwyżki gruntów należało, przy domaganiu się jej zwrotu, zwrócić cenę kupna. Nicefor więc trzykrotnie podniósł wartość działki stratiockiej, co nie mogło nie odbić się na składzie społecznym armii. To rozporządzenie stanowiło również poważne odchylenie od dotychczasowej polityki, która uważała drobne gospodarstwa za kamień węgielny struktury państwa. Ciężkozbrojni stratioci Nicefora, którym chciał zapewnić posiadanie majątku wartości 12 ft złota, nie mogli być zaliczeni do „biedaków". Rekrutowali się bez wątpienia z tworzącej się i już odgrywającej pewną rolę warstwy nowego nobilitatu, z której wyszli później pronoiarzy. Nicefor starał się jednocześnie powstrzymać wzrost kościelnej i klasztornej własności; w tym celu wydał w r. 964 ustawę, która stanowi jeden z najciekawszych pomników bizantyjskiego prawodawstwa. Wielka własność kościelna i klasztorna, pomnażana nieustannie darami i legatami pobożnych Bizantyjczyków ze wszystkich warstw, rozrastała się niemal równie szybko, jak własność świecka. Stale powstawały nowe klasztory, odpowiednio uposażone darami w ziemi. Wprawdzie ziemie martwej ręki zasadniczo podlegały opodatkowaniu, jednak państwo nie mogło spodziewać się z nich takich samych świadczeń, jak z innych posiadłości ziemskich, tym bardziej te drogą specjalnego 243 przywileju uzyskiwały często- zwolnienie z podatków W X w dawał się już odczuć w Cesarstwie brak ziemi uprawnej, czego dowodem jest zaciekła walka o grunty chłopskie i stratiockie, toteż rozrastanie się własności kościelnej było szkodliwe dla gospodarki państwowej, o ile odbywało się kosztem obszaru bardziej produktywnego. Cesarz, człowiek głęboko wierzący, kierował się jeszcze względami natury religijnej i etycznej. Bez litości piętnował chciwość, pod wpływem której zakonnicy zapominali o ślubach i przekształcali życie w klasztorze w jakieś „teatralne widowisko niegodne imienia Chrystusowego" Wszelkie obdarowywanie ziemią kościołów, instytucji kościelnych czy nawet osób duchownych miało być zaniechane Zakazano również zakładania nowych klasztorów, tworzenia nowych instytucji kościelnych, co bywało — jak twierdziła ustawa — przeważnie dyktowane zwykłą próżnością i chęcią rozgłosu. Kto chciałby zaspokoić swoją wewnętrzną potrzebę ofiarności może wspomóc istniejące już a podupadłe instytucje, ale i w tym wypadku nie wolno mu ofiarować im ziemi; wolno mu tylko sprzedać posiadłość, którą przeznaczył na ten użytek, i pieniądze oddać klasztorowi czy instytucji kościelnej. Ustawa nie ograniczała w tym wypadku kręgu nabywców, tak że mogli nimi być zarówno biedacy, jak i możnowładcy. Natomiast założenie na pustkowiu celi cenobickiej lub laury — co już z natury rzeczy nie zagrażało sąsiednim posiadłościom — było nie tylko dozwolone, ale polecane jako czyn chwalebny. Te surowe ustawy niezbyt długo zachowały swą moc prawną, rzucają jednak ciekawe światło na purytańską nabożność cesarza Nicefora i na wytyczne jego polityki gospodarczej. Warunki życia gospodarczego w mieście tłumaczą w znacznej mierze dlaczego ekspansja czynników ekonomicznie silniejszych szła w kierunku uprawy roli, a co za tym idzie, skupu drobnej posiadłości. Rzemiosło, handel i wszelkie przedsiębiorstwa ujęte były przez rząd w tak ścisłe rygory i podlegały takiej kontroli, że dla inicjatywy poszczególnych jednostek nie pozostawało żadnego miejsca, kapitały więc mogły znajdować lokatę jedynie w ziemi. Ekspansja możnowładztwa ziemiańskiego rozwijała się w dwu kierunkach: 1) przez wchłanianie drobnej własności ziemskiej na prowincji, co podkopało całą strukturę społeczno-gospodarczą Bizancjum, 2) przez przesuwanie coraz dalej granic państwa i zagospodarowywanie nowo uzyskanych terenów. Podboje bizantyjskie na Wschodzie były przede wszystkim dziełem małoazjatyckiej arystokracji, ale przyczynił się do nich również entuzjazm religijny, który popychał Bizantyjczyków do walki z niewiernymi. Nicefor Fokas był pełen tego entuzjazmu; walkę przeciw muzułmanom uważał za rodzaj misji. Domagał się przecież, by wszyscy żołnierze, którzy polegli w wojnie z niewiernymi, uznani zostali za męczenników. W tym żądaniu odzwierciedliło się w sposób przejaskrawiony panujące w Bizancjum poczucie, że wojna z islamem jest wojną świętą, poczucie, które przyczyniło się ogromnie do rozwoju mocarstwowości bizantyjskiej. Jako cesarz Nicefor prowadził nadal zwycięską walkę, którą rozpoczął za Romana II jako domestikos. Jego własne panowanie, jak i panowanie jego obu następców, to najpiękniejsza karta w dziejach wojen, prowadzonych przez Bizancjum w średniowieczu. Granica w górach Taurus, nienaruszona od stuleci, została przełamana przez armię Nicefora. Dwa pierwsze lata zeszły na uciążliwych walkach w górzystej Cylicji i na oblężeniu Tarsu i Mopsuestii. Dopiero w lecie 965 r. głód zmusił obydwie te fortece do kapitulacji. 244 W tym samym roku flota bizantyjska zdobyła Cypr, co było równoznaczne z ponownym i to poważnym wzmocnieniem pozycji bizantyjskich we wschodniej części Morza Śródziemnego. Przede wszystkim jednak zdobycie Cylicji i Cypru umożliwiło Niceforowi osiągnięcie głównego celu, jakim było odzyskanie Syrii. Już w październiku 966 r. stanął cesarz pod murami Antiochii, musiał jednak wycofać się z niczym. Dopiero w 968 r. zjawił się znowu w Syrii, przeszedł przez jej wybrzeże ku południowi, zdobywając jedno miasto po drugim, po czym skierował się raz jeszcze ku Antiochii. Mimo wszystkich wysiłków armii bizantyjskiej oblężenie przeciągnęło się i dopiero 28 października 969 r., już po powrocie cesarza do Konstantynopola, udało się obu jego wodzom, .Piotrowi Fokasowi i Michałowi Burtzes, doprowadzić je do pomyślnego końca. Wkrótce po tym padło również Aleppo, a emir — drugi z kolei następca Seif-ed-Dauleha (967) — musiał zawrzeć z Bizancjum pokój, przy czym warunki były bardzo uciążliwe dla strony zwyciężonej: część Syrii z Antiochią została wcielona do Cesarstwa, pozostała część z Aleppo uznała zwierzchnictwo Bizancjum. Dzięki aneksji Cylicji i większej części Syrii terytorium państwa bizantyjskiego znacznie się rozszerzyło; w jego granicach znalazło się jedno z najważniejszych miast Wschodu, stolica patriarchatu — Antiochią, z którą wiązało się tyle wydarzeń historycznych i którą opromieniały tradycje wczesnego chrześcijaństwa. Trzysta lat przeszło znajdowała się pod panowaniem muzułmańskim, wydawała się na zawsze stracona dla Cesarstwa, aż wreszcie wróciła do macierzy. Poza tą strefą bezpośrednio podległą Cesarstwu rozciągał się jego protektorat nad terytorium niegdyś tak potężnych Hamdanidów: emir Aleppo stał się wasalem Bizancjum, a ci z jego poddanych, którzy nie wyznawali wiary chrześcijańskiej, byli opodatkowani na rzecz Cesarstwa. Okres tej ogromnej ekspansji bizantyjskiej zbiega się z momentem wznowienia Cesarstwa na Zachodzie, co znów sprawiło z kolei, że dawne współzawodnictwo między obydwoma ośrodkami chrześcijaństwa odezwało się z nową siłą. Współzawodnictwo to wypływało z kilku przyczyn. W światopoglądzie średniowiecza było miejsce tylko na jedno cesarstwo, które w ówczesnych pojęciach stanowiło kontynuację Imperium Rzymskiego. Do tego dziedzictwa po starożytnym Rzymie rościło sobie pretensje zarówno Wschodnie, jak i Zachodnie Cesarstwo, a wzajemną niechęć zaostrzały jeszcze konflikty wywołane przez sprzeczność interesów w południowej Italii. Na rok przed objęciem władzy przez Nicefora Fokasa odbyła się w Rzymie koronacja Ottona Wielkiego; nowy cesarz opanował wkrótce niemal cały Półwysep Apeniński, a w r. 968 wysłał poselstwo do Konstantynopola, by drogą ugody otrzymać tę część Italii, która jeszcze należała do Bizancjum. Wysłannik Ottona, biskup Liutprand z Kremony, odwiedził już raz Konstantynopol za czasów Konstantyna VII, posłując w 949 r. z ramienia Berengara II; celem jego ponownej misji było uzyskanie w Konstantynopolu zgody na związek małżeński między synem Ottona I a jedną z młodych cesarzówien. Wiano przyszłej oblubienicy miałyby stanowić posiadłości bizantyjskie w południowej Italii. Ale na dworze Nicefora propozycję tę potraktowano jak kpinę i odpowiedziano na nią szyderstwem. W pojęciu basileusa ostatnie wydarzenia na Zachodzie były zamachem na jego godność i na interesy jego państwa. Czuł się niewymownie podrażniony tym, że Otton koronował się na cesarza, że podporządkował sobie Kościół rzymski, że opanował prawie całą Italię, zawarł sojusz z książętami Kapui i Benewentum, którzy byli wasalami Bizancjum, i wreszcie, że usiłował — bez powodzenia zresztą — zdobyć należące do Bizancjum Bari. 245 Sukcesy odniesione na Wschodzie dodały Niceforowi dużo pewności siebie. Czupurny poseł Ottona Wielkiego traktowany był w Konstantynopolu niemal jak więzień, pouczono go również, że jego mocodawca nie jest żadnym cesarzem ani Rzymianinem, ale po prostu królem barbarzyńców i że nie może być nawet mowy o małżeństwie między porfirogenetką, córką cesarską, a synem jakiegoś barbarzyńskiego władcy. Bułgaria też nie od razu zdała sobie sprawę, jak dalece zmieniła się sytuacja w sąsiednim Bizancjum. Jesienią 965 r., już po zdobyciu Cylicji i Cypru, zjawiło się w Konstantynopolu poselstwo bułgarskie z żądaniem trybutu wpłacanego przez rządy poprzednich cesarzy. Oburzony tym zuchwalstwem Nicefor kazał posłów wychłostać, po czym odesłał ich z powrotem, dodając pod adresem ich władcy wiele obelg i pogróżek. Nie zdecydował się jednak na wojnę z Bułgarią, aby nie być zmuszonym do przerwania operacji na Wschodzie. Ograniczył się więc do zniszczenia kilku fortec nadgranicznych, natomiast zwrócił się do ruskiego księcia, Światosława, z wezwaniem, by ten w jego zastępstwie dał nauczkę Bułgarom. Wojowniczy syn Olgi, chrześcijanki i przyjaciółki Bizancjum, zniszczył właśnie państwo Chazarów i był już wówczas potężnym władcą. Propozycja Nicefora była mu bardzo na rękę; w r. 968 przekroczył Dunaj i podbił Bułgarię, wyczerpaną wewnętrznymi zamieszkami. Nie kierował się jednak bynajmniej chęcią oddania przysługi cesarzowi bizantyjskiemu; jego celem było umocnienie swojej pozycji nad Dunajem, ale atak Pieczyngów na Kijów w 969 r. zmusił go do wycofania się z Bałkanów. Jednak już w lecie tego samego roku zjawił się tam znowu, zdetronizował cara Borysa II, następcę Piotra, który zmarł w tym czasie, i ogłosił się panem Bułgarii. Nicefor przekonał się więc, że na miejsce dotychczasowego — dość słabego przeciwnika — sprowadził sobie niechcący w sąsiedztwo o wiele groźniejszego wroga. Toteż począł szukać porozumienia z Bułgarami przeciwko Światosławowi, a nawet projektował małżeństwo między młodym cesarzem a księżniczką bułgarską. Ale raz popełniony poważny błąd nie dał się tak łatwo naprawić: Nicefor pozostawił swoim następcom w spadku trudną sytuację na Bałkanach. W sześć tygodni po zdobyciu Antiochii Nicefor Fokas padł ofiarą spisku. Pomimo swoich wielkich osiągnięć nie cieszył się popularnością; żołnierz w każdym calu, podporządkowywał życie państwa potrzebom wojska a koszty jego wielkich wypraw wojennych kładły się wielkim ciężarem na barki całej ludności. Za jego panowania moneta uległa dewaluacji a ceny produktów wzrosły. Przyczyną jego zguby nie była jednak niechęć poddanych, 246 lecz wiarołomstwo i zdrada jego żony, Teofano, oraz konflikt z dawnym przyjacielem, Janem Tzimiskesem. Cesarzowa była kochanką i wspólniczką młodego, świetnego wodza, który — choć niepozornego wzrostu — był w przeciwieństwie do Nicefora bardzo przystojnym mężczyzną o ujmującym obejściu. To Teofano przygotowała cały spisek przeciwko swemu małżonkowi, a Tzimiskes i jego zausznicy wzięli .na siebie wykonanie: w nocy z 10 na 11 grudnia 969 r. Nicefor Fokas został zamordowany we własnej sypialni. Władzę objął Jan Tzimiskes (969-976). Teofano jednak, która Uczyła, że podzieli z nim tron jako jego żona, gorzko się zawiodła. Zamordowany znalazł mściciela w osobie patriarchy Polyeuktosa, który nie miał zamiaru puścić płazem zbrodni. Zażądał więc, aby Tzimiskes odprawił pokutę, wypędził Teofano z pałacu i ukarał swoich wspólników. Cesarz musiał się ugiąć i wypełnić te żądania, dopiero wówczas patriarcha zezwolił mu wejść do świątyni i dopiero wówczas dokonał koronacji. Ta bizantyjska Canossa musiała wywrzeć pewien wpływ na kształtowanie się stosunków między państwem a Kościołem. Tzimiskes odwołał ustawy swego poprzednika dotyczące posiadłości klasztornych i kościelnych i tym przypieczętował triumf patriarchy. Zachował się nam urywek mowy Tzimiskesa, który brzmi jak echo doktryny focjańskiej, wyłożonej w Epanagodze: „Znam dwie potęgi w świecie: władzę duchowną i władzę cesarską. Pierwszej z nich Stwórca powierzył rząd dusz, drugiej nakazał troskę o sprawy doczesne. Jedynie harmonijna współpraca obu tych potęg może zapewnić ludziom pokój i dobrobyt". Teofano poszła na wygnanie, skąd wróciła dopiero wówczas, gdy jej synowie objęli władzę, ale jej rola historyczna była nieodwołalnie skończona. W dziejach Bizancjum znajduje ona miejsce specjalne — jako małżonka i morderczyni Nicefora Fokasa, kochanka Jana Tzimiskesa i matka Bazylego II. Tzimiskes zawarł małżeństwo z rozsądku, chcąc zalegalizować swoją władzę poślubił Teodorę, córkę Konstantyna' VII, nie pierwszej już wówczas młodości, ciotkę małoletnich cesarzy i, tak jak niegdyś Nicefor Fokas, występował w roli opiekuna obu porfirogenetów. Zarząd administracją cywilną pozostał w ręku parakoimomenosa Bazylego, który przeszedłszy zawczasu na stronę spiskowców cieszył się większym jeszcze niż poprzednio wpływem. Krewniacy zamordowanego władcy na próżno starali się wyrwać Tzimiskesowi tron. W Cezarei, gdzie rodzina Fokasów była niezmiernie popularna, bratanek Nicefora a syn kuropalatesa Leona, Bardas, obwołał się cesarzem, ale został ujęty przez Bardasa Sklerosa, szwagra Tzimiskesa, i zesłany wraz z rodziną do klasztoru na wyspie Chios. Kuropalates Leon próbował wzniecić w stolicy powstanie, próba ta jednak nie powiodła się a on sam został ukarany oślepieniem. 247 Tzimiskes, tak jak i Fokas, należał do warstw arystokratycznych; po mieczu spowinowacony był z Kurkuasami, a po kądzieli z samymi Fokasami, pierwszą jego żoną była Sklerena. W przeciwieństwie jednak do swego poprzednika nie podporządkował swojej polityki agrarnej interesom arystokracji. Zachowały się z jego czasów dwa dokumenty, nakazujące urzędnikom w temach przeszukanie posiadłości klasztornych i świeckich i stwierdzenie, czy nie znajdują się w nich dawniejsi stratioci lub chłopi — poddani państwowi. Gdyby odkryto taki wypadek i jedni, i drudzy mieli być niezwłocznie oddani do rozporządzenia władz państwowych. Na tym przykładzie widać jasno, że walcząc przeciwko wzrostowi wielkiej posiadłości ziemskiej, rząd bizantyjski występował przede wszystkim w obronie własnych praw i interesów. Dla odzyskania swoich chłopów i stratiotów nie wahał się też przed zastosowaniem najostrzejszych środków; majętności możnowładztwa stawały się terenem istotnych najazdów w celu szukania osiadłych tam chłopów państwowych i stratiotów i przenoszenia ich przemocą na dawne miejsce zamieszkania. W ten sposób, odbierając drobnym posiadaczom nie tylko prawo dowolnego rozporządzania swoją posiadłością, ale i prawo swobodnego poruszania się, zamieniano ich w paroików. Jan Tzimiskes, podobnie jak i Nicefor Fokas, był niezwykle utalentowanym wodzem, a jako mąż stanu przewyższał uzdolnieniem swego, nazbyt impulsywnego, poprzednika. Wezwanie- Światosława na Bałkany tak skomplikowało tam sytuację, że wymagała ona szybkiego rozwiązania: potężny książę kijowski przybierał coraz to groźniejszą postawę a wydawało się, że Bułgarzy gotowi byli połączyć się z nim przeciwko Bizancjum. Wysiłki cesarza, by dojść do porozumienia ze Światosławem spełzły na niczym. Nowy władca Bułgarii wysunął pod adresem Bizancjum żądanie ograniczenia się do posiadłości małoazjatyckich, dla siebie natomiast domagał się europejskich prowincji Cesarstwa z Konstantynopolem. Tzimiskesowi nie pozostawało więc nic innego, jak rozstrzygnąć spór przy pomocy oręża. Jego wyprawa przeciwko Światosławowi należy do najświetniejszych wśród tych, jakie zna historia wojen w Bizancjum. W kwietniu 971 r. wyruszył na Wielki Presław i po krótkich, lecz zaciekłych bojach zdobył stolicę Bułgarii. Zdetronizowany car, który przy tej okazji wpadł w ręce Tzimiskesa, został przez niego restytuowany na tronie. Ten mądrze obmyślany krok i dalszy zwycięski pochód armii bizantyjskiej wpłynęły na zmianę nastrojów w Bułgarii. Niedawni sojusznicy poczęli opuszczać Światosława i przechodzić na stronę Bizantyjczyków. Z Presławia forsownym marszem skierował się Tzimiskes na Silistrię (Dorystolon), za murami której schronił się Światosław. Miasto zostało okrążone, a jednocześnie na Dunaju pojawiła się flota bizantyjska 248 ze swoim strasznym ogniem greckim. Rusowie bronili się rozpaczliwie, ale wszystkie ich wysiłki, by przedrzeć się przez łańcuch wojsk cesarskich były daremne. Jednocześnie głód w oblężonym mieście stawał się coraz dotkliwszy. Ale i siły bizantyjskie były na wyczerpaniu. Wreszcie w końcu lipca, gdy ostatnia próba przełamania zwartego frontu wojsk bizantyjskich zawiodła i Rusowie po niesłychanie krwawej walce zmuszeni byli schronić się za murami miasta, Światosław skapitulował. Musiał przyrzec, że wycofa się z Bułgarii i nigdy więcej nie pojawi się na Bałkanach, że zaniecha napaści na bizantyjski Chersonez a nawet, że będzie zbrojnie wspomagał Cesarstwo w razie jakiejś wojny w zamian za to cesarz dostarczył środków żywności jego wygłodzonej drużynie i odnowił dawne przywileje handlowe Rusów. Po osobistym spotkaniu ze swoim pogromcą Światosław wyruszył w powrotną drogę do kraju, nie dotarł tam jednak, gdyż zginął na porohach Dniepru w walce z Pieczyngami. Wielkie zwycięstwo Jana Tzimiskesa przyniosło Bizancjum podwójną korzyść: nie tylko uwolniło je od groźnego przeciwnika, który dał dowód swej siły przez podbój Chazarów i zajęcie Bułgarii, ale również oddało Bułgarię pod panowanie bizantyjskie. Wprawdzie w czasie wojny ze Światosławem Tzimiskes odgrywał rolę oswobodziciela Bułgarów, ale w rzeczywistości nigdy nie myślał o restauracji ich państwa. Przeciwnie, korzystając z tego, że leżało powalone u jego stóp, dokonał aneksji Bułgarii, patriarchat bułgarski został zniesiony, a car Borys znalazł się w Konstantynopolu w charakterze jeńca. Inny problem odziedziczony po swoim poprzedniku rozwiązał Tzimiskes drogą układów dyplomatycznych: zamiast porfirogenetki, o której rękę dla swojego syna ubiegał się Otton Wielki, wysłał mu swoją krewniaczkę, Teofano. Otton II poślubił ją w Rzymie 13 kwietnia 972 r. W ten sposób konflikt z Cesarstwem Zachodnim, tak zaogniony przez butne zachowanie się Nicefora Fokasa, został zażegnany, przynajmniej na jakiś czas, na zasadzie terytorialnego status quo. Wojna na Wschodzie została podjęta na nowo już w 972 r. Zapoczątkował ją atak cesarza na przedpola Nisibis i Majafarikin w Mezopotamii. 249 Decydujące walki rozgrywały się jednak w Syrii, gdzie chodziło o to, by utrzymać a nawet kontynuować podboje Nicefora Fokasa. Fatymidzi, którzy na krótko przedtem zdołali ugruntować swoje panowanie w Egipcie, dążyli do rozciągnięcia go również na Azję Przednią i już w 971 r. poczęli atakować Antiochię. W odpowiedzi Jan Tzimiskes przedsięwziął w r. 974 jedną wyprawę, a w 975 drugą, która nosiła charakter prawdziwej krucjaty. Z Antiochii wyruszył cesarz w początkach kwietnia na Emesę, a stamtąd na Baalbek, który padł po krótkim oporze. Również i Damaszek poddał się zwycięskiemu cesarzowi, uznał jego zwierzchnie? two i zobowiązał się do płacenia trybutu. Teraz z kolei skierował się Tzimiskes do Palestyny, zdobył Tyberiadę, Nazaret, nadbrzeżne miasto Akkon i wreszcie Cezareę, główny punkt oparcia egipskich Arabów. Jerozolima, święte miasto, była już blisko, lecz cesarz zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie przedstawiał tak forsowny marsz naprzód. Toteż wycofał się na północ, zajmując po drodze ważne miasta nadbrzeżne, między nimi Bejrut i Sydon. We wszystkich zdobytych miastach pozostawiono garnizony bizantyjskie i specjalnych komendantów. Do swego sojusznika króla Armenii, Aszota III, wysłał Tzimiskes orędzie rozpoczynające się od słów: „Słuchaj i dowiedz się rzeczy niezwykłych", a zakończone zdaniem: „Cała Fenicja, Palestyna i Syria, uwolnione spod jarzma Saracenów, uznały zwierzchnictwo Rzymian". Twierdzenie to zawiera oczywiście wiele przesady i odzwierciedla raczej cel, jaki przyświecał cesarzowi w jego krzyżowych wyprawach, niżeli konkretne osiągnięcia; niemniej jednak to co uzyskano w trakcie szybkiej a zwycięskiej kampanii było wielkim sukcesem. Zdobycze Nicefora Fokasa zostały nie tylko zabezpieczone, ale i rozszerzone, dzięki czemu państwo bizantyjskie stanęło mocną stopą w Azji Przedniej. Ale Jan Tzimiskes powrócił do Konstantynopola z tej wielkiej wyprawy nosząc w sobie zarodek śmiertelnej choroby. Zmarł 10 stycznia 976 r. prawdopodobnie na tyfus. Jego świetne panowanie zakończyło się zupełnie nieoczekiwanie, po sześciu zaledwie latach. APOGEUM BIZANTYJSKIEJ POTĘGI: BAZYLI II Jakkolwiek za Jana Tzimiskesa, tak jak i za Nicefora Fokasa, prawa dynastii macedońskiej do tronu pozostały formalnie nienaruszone, to jednak przekonanie, że tron ten należy właściwie do porfirogenetów z wolna zacierało się w świadomości magnatów bizantyjskich; Przyzwyczajono się widzieć u steru państwa dowódców wojskowych, pochodzących z możnych rodzin. Po śmierci Jana Tzimiskesa o wakujące stanowisko kierownika państwa ubiegał się jego szwagier, Bardas Skleros. Wydawało się więc, że dynastia macedońska, podobnie jak ostatni Merowingowie, stanie się ofiarą któregoś z bardziej przedsiębiorczych dygnitarzy pałacowych albo też będzie odgrywała rolę wyłącznie dekoracyjną, jak kalifowie bagdadzcy, usunięci w cień przez wszechpotężny militarnie sułtanat. Dzięki jednak niespożytej energii młodego cesarza Bazylego II, dynastia macedońska uniknęła tego losu. Synowie Romana II doszli do wieku, w którym byli już w stanie objąć rządy: 250 Bazyli liczył 18 a Konstantyn 16 lat. Przy wydatnej pomocy wujecznego dziadka, eunucha .Bazylego, ujęli władzę w swoje ręce. W rzeczywistości sprawował ją wyłącznie starszy brat, bowiem Konstantyn, nieodrodny syn swego ojca, lekkomyślny i marnotrawny marzył jedynie o tym, by całe życie spędzić na hulankach. Natomiast Bazyli II rychło dowiódł że jest człowiekiem niespożytej energii i żelaznej wprost woli: spośród wszystkich potomków Byzylego I był to jedyny mąż stanu na wielką miarę, jedyny, który z samej swej natury przeznaczony był do panowania. Ponieważ dotąd potężni uzurpatorzy widzieli w nim tylko zwykłego figuranta, zbyteczny właściwie dodatek dekoracyjny, występujący w czasie ceremonii dworskich, nic przeto dziwnego, że obejmując władzę nie był do niej wcale przygotowany i że w pierwszym okresie swych rządów nie mógł sprostać stojącym przed nim zadaniom. Dojrzewał więc i hartował się wśród ciężkich doświadczeń, jakich mu nie szczędziły pierwsze lata panowania. Ster rządu ujął początkowo w swe doświadczone ręce parakoimomenos Bazyli. Dlatego też rewolta wzniecona przez Bardasa Sklerosa godziła raczej w ministra niż w jego wujecznych wnuków, którzy wydawali się nieszkodliwi. Skleros pochodził z jednej z najstarszych i najbogatszych rodzin bizantyjskich, był znakomitym wodzem a za panowania swego szwagra, Tzimiskesa, sprawował najwyższą funkcję wojskową — domestikosa Wschodu. Latem 976 r. został obwołany przez swoje wojsko cesarzem. Po odniesieniu licznych zwycięstw nad dowódcami, którzy pozostali wierni cesarzowi, a których wysłano przeciwko niemu, podporządkował sobie stopniowo całą Azję Mniejszą i na początku 978 r., po opanowaniu Nikei, zbliżył się do Konstantynopola. Wówczas to, w momencie wielkiego niebezpieczeństwa, eunuch Bazyli odwołał się do Bardasa Fokasa. Był to doskonały żołnierz, wielkiej odwagi, olbrzymiego wzrostu. Za panowania Jana Tzimiskesa usiłował zdobyć dla siebie tron cesarski. I tak jak wówczas pokonał go Bardas Skleros, działając w imieniu Tzimiskesa, tak obecnie on z kolei wystąpił przeciwko Sklerosowi z ramienia nowego rządu. Bardas Fokas pokonał swojego dawnego rywala, ale działania wojenne prowadził nie tyle w charakterze pełnomocnika prawowitych cesarzy, ile jako przedstawiciel potężnej rodziny Fokasów. Unikając bitwy w pobliżu Konstantynopola, skierował się do Cezarei, twierdzy Fokasów, co zmusiło uzurpatora do wycofania się i marszu w kierunku wschodnim. W pierwszych bitwach zwyciężył Skleros, ale 24 maja 979 r., na równinie Pankalia, niedaleko Amorion, Fokas najpierw pokonał swego rywala w pojedynku, a następnie odniósł zdecydowane zwycięstwo nad jego armią. Skleros schronił się na dwór kalifów. Tak oto skończyła się trzyletnia wojna domowa, ale wkrótce po niej nastąpiły nowe, poważne komplikacje. W kilka lat później doszło do rozdźwięku między młodym cesarzem Bazylim a jego wszechwładnym dziadem. Bazyli nie był już niedoświadczonym wyrostkiem, który szuka pomocy wiedząc, że jest ona dla niego nie tylko koniecznością, ale i dobrodziejstwem. Obecnie energia młodego władcy i żądza panowania wyładowały się na zewnątrz. Kuratela, której początkowo.; poddawał się chętnie, stawała się dlań coraz bardziej uciążliwa, aż wreszcie niezaspokojone pragnienie władzy i rozdrażnienie spowodowane świadomością, iż jest stale usuwany na drugi plan przeobraziły się w niepohamowane uczucie nienawiści do człowieka, któremu zawdzięczał polityczne wykształcenie, a być może i tron. I tak oto wielki mąż stanu, który potrafił uniknąć niebezpieczeństw, 251 jakie nań czyhały za rządów potężnej soldateski, padł ofiarą ambitnego, żądnego władzy i czynu młodzieńca.: Parakoimomenos czując zbliżającą się niełaskę doszedł prawdopodobnie do porozumienia z Bardasem Fokasem oraz innymi wyższymi wojskowymi i uknuł spisek, skierowany przeciwko niewdzięcznemu pupilowi. Jednakże cesarz ubiegł go, kazał aresztować jak zwykłego buntownika, po czym — po skonfiskowaniu jego olbrzymiej fortuny — zesłał na wygnanie, gdzie eunuch Bazyli, złamany tak surową odmianą losu, rychło zakończył życie. Chociaż panowanie Bazylego II oficjalnie rozpoczyna się w r. 976, to w rzeczywistości jego osobiste rządy datują się dopiero od r. 985, tj. po upadku wielkiego eunucha212. O tym do jakiego stopnia doszła potęga parakoimomenosa i jak głęboko rozżalony czuł się prawowity cesarz, usunięty na drugie miejsce, najlepiej świadczy następujący fakt: wszystkie ustawy wydane przez eunucha za czasów jego rządów Bazyli II unieważnił, o ile nie były osobiście przez niego parafowane, „gdyż od chwili objęcia przez nas osobiście rządów aż do złożenia z urzędu parakoimomenosa zaszło wiele rzeczy niezgodnych z naszą wolą, o wszystkim bowiem decydował i rozstrzygał on sam". Pierwszym samodzielnym krokiem Bazylego II była kampania bałkańska w 986 r. Śmierć wielkiego Tzimiskesa uwolniła wrogów Cesarstwa od wiszącego nad nimi miecza, a wojna domowa i powikłania, jakie nastąpiły potem w Bizancjum, pozostawiły im na wiele lat całkowitą swobodę działania. Ataki odległego kalifatu Fatymidów, jedynego zresztą poważnego przeciwnika Cesarstwa na Wschodzie, można było bez większych trudności odeprzeć na samych granicach państwa, ale sparaliżowanie władzy centralnej w Bizancjum odbiło się silnym echem na Bałkanach. Po śmierci Jana Tzimiskesa wybuchło w Macedonii powstanie, na czele którego stali czterej Komitopulosowie, synowie komesa Mikołaja, zarządcy tej prowincji. Powstanie przybrało poważne rozmiary i przerodziło się w wojnę wyzwoleńczą, która wyszła daleko poza granice Macedonii i zmierzała do wyrwania spod bizantyjskiego panowania większej części Półwyspu Bałkańskiego. Na wieść o powstaniu zdetronizowany car bułgarski, Borys II, zbiegł wraz z bratem Romanem z Konstantynopola, ale na skutek tragicznej pomyłki został zabity przez bułgarskich wartowników. Roman natomiast dotarł do celu, nie mógł jednak ubiegać się o zdobycie tronu, ponieważ w czasie pobytu w Bizancjum został skastrowany. 252 Dowództwo, a potem i korona, przypadły w udziale najmłodszemu z Komitopulosów, mężnemu Samuelowi; jego dwaj starsi bracia zginęli śmiercią tragiczną, trzeciego zgładził on sam. Samuel zbudował potężne państwo z ośrodkiem w Prespie a potem w Ochrydzie. Stopniowo zebrał pod swoje berło: ziemię macedońską aż po Tesalonikę, dawne terytorium bułgarskie położone między Dunajem a górskim łańcuchem Bałkanu, Tesalię, Epir, część Albanii z Draczem oraz Kaszkę i Diokleę. W jego państwie odżył również patriarchat bułgarski, zniesiony przez Jana Tzimiskesa. Po wielokrotnych zmianach patriarchat ten ostatecznie obrał za swą rezydencję Ochrydę, stonce państwa, która — jako ośrodek kościelny — miała o wiele stuleci przeżyć twór Samuela. Stworzone przez Samuela cesarstwo nawiązywało pod względem kościelnym i ustrojowym do państwa Symeona i Piotra. Wszak poza Bizancjum jedynie Bułgaria miała własne tradycje cesarstwa i odrębny patriarchat. Tak jedno, jak i drugie Samuel przypisywał swojej własnej inicjatywie. W gruncie rzeczy jego państwo, którego jądrem była Macedonia, różniło się poważnie od państwa Symeona. Pod względem etnicznym i ustrojowym było odmiennym, nowym tworem. Jego środek ciężkości przesunął się na zachód i południe, a Macedonia, położona dawniej na peryferii państwa bułgarskiego, teraz stanowiła jego trzon. 253 Ekspansja państwa Samuela poszła przede wszystkim w kierunku południowym. Ataki na Seres i Tesalonikę przeplatały się z częstymi najazdami na Tesalię, które doprowadziły w końcu do zajęcia Larisy (koniec 985 lub początek 986). To spowodowało kontrofensywę ze strony Bizancjum. Jednakże pierwsze starcie Bazylego II z Samuelem nie było szczęśliwe dla cesarza bizantyjskiego. Wdarłszy się przez tzw. Bramę Trajana, Bazyli II najechał okolicę Sardyki, ale jego wysiłki zmierzające do opanowania miasta nie zostały uwieńczone sukcesem. Nadto podczas odwrotu armia cesarska została niespodziewanie zaatakowana i rozbita (sierpień 986). Samuel mógł teraz bez przeszkód wzmacniać i rozszerzać swoje państwo we wszystkich kierunkach. Nowa i krwawa wojna domowa, która rozgorzała w Bizancjum ułatwiała mu zadanie. Niepowodzenie cesarza ośmieliło arystokrację bizantyjską do otwartego wystąpienia przeciwko niemu. Na początku 987 r. na bizantyjskiej ziemi stanął znowu Bardas Skleros i ponownie przywdział purpurę. Bardas Fokas, który popadł w niełaskę z powodu stosunków z parakoimomenosem Bazylim, odzyskał najwyższe dowództwo w Azji i z cesarskiego polecenia miał również i tym razem wystąpić do walki ze swym imiennikiem. Jednakże Fokas, żywiący do cesarza urazę za niewdzięczność, jakiej doznał w ciągu ostatnich lat, a także mając w pamięci świetną karierę stryja, sam się zbuntował i 15 sierpnia 987 r. zezwolił, by żołnierze obwołali go cesarzem. Jego rewolta była o tyle niebezpieczna, że nastąpiła po zjeździe wyższych dowódców wojskowych, w którym wzięła udział duża grupa wielkich posiadaczy ziemskich z Azji Mniejszej. Najwyższych wodzów armii, którzy opowiedzieli się za Fokasem, drażniły autokratyczne ambicje młodego cesarza, zaś arystokracja ziemska widziała w nim przeszkodę dla urzeczywistnienia swych aspiracji. Stąd uzurpator działał niejako w myśl ich zamierzeń i interesów. Ze swoim imiennikiem i rywalem, Bardas Fokas doszedł do porozumienia; przewidywało ono podział Cesarstwa między obu pretendentów do tronu, przy czym Fokas miał otrzymać posiadłości europejskie wraz z Konstantynopolem, Skleros zaś Azję Mniejszą. Ich współpraca była jednak krótka. Fokas zdając sobie sprawę ze swej przewagi kazał uwięzić Sklerosa i odtąd stał się jedynym pretendentem do tronu. Na początku 988 r., gdy już cała Azja Mniejsza znajdowała się w jego ręku, ruszył na Konstantynopol. Część jego armii stanęła w Chrysopolis, druga w okolicach Abydos a jednocześnie przygotowywano atak na stolicę z lądu i morza. Sytuacja prawowitego cesarza była rozpaczliwa. Przed niechybnym upadkiem uchronić go mogła tylko pomoc z zewnątrz. Bazyli II w porę ocenił swoje położenie i zwrócił się do księcia kijowskiego, Włodzimierza, z prośbą o przysłanie mu posiłków. Na wiosnę 988 r. sześciotysięczny oddział ruski wylądował na bizantyjskiej ziemi i ta osławiona warego-ruska drużyna ocaliła sytuację niemal że w ostatniej chwili. Pod osobistym dowództwem cesarza odniosła miażdżące zwycięstwo nad stacjonującymi pod Chrysopolis siłami powstańców. Rozstrzygająca bitwa, w której Bardas Fokas znalazł śmierć (zmarł zapewne na atak serca), rozegrała się 13 kwietnia 989 r. pod Abydos. Po tej klęsce powstanie zostało złamane. Nowa rewolta, wzniecona przez Bardasa Sklerosa, zakończyła się zawarciem polubownego układu i poddaniem się uzurpatora. 254 Drużyna warego-ruska pozostała na służbie bizantyjskiej i wzmacniana przez dopływ Waregów i innych Normanów odegrała poważną rolę w armii bizantyjskiej. W nagrodę za udzielenie skutecznej pomocy książę kijowski miał otrzymać za żonę porfirogenetkę Annę, siostrę cesarza, ale pod warunkiem, że wraz ze swoimi poddanymi przyjmie chrzest. Było to wielkie ustępstwo ze strony bizantyjskiej, bowiem jeszcze nigdy dotąd księżniczka bizantyjska, zrodzona w purpurze, nie poślubiła cudzoziemca. Piotr, car bułgarski, musiał zadowolić się małżeństwem z córką Lekapenosa, Otto II — z krewną uzurpatora Tzimiskesa i dopiero władca młodego państwa ruskiego dostąpił zaszczytu skoligacenia się z prawowitym domem cesarskim. Jednakże ten związek tak dalece ranił dumę Bizantyjczyków, że w chwili gdy niebezpieczeństwo grożące cesarzowi zostało zażegnane, nie chciano dotrzymać przyrzeczenia danego w krytycznym momencie. Dopiero najazd Włodzimierza na posiadłości bizantyjskie, położone po północnej stronie Morza Czarnego i zajęcie Chersonezu (latem 989), zmusiły rząd w Konstantynopolu do dotrzymania obietnicy. Chrystianizacja państwa kijowskiego oznaczała nie tylko początek nowego okresu w rozwoju Rusi, ale była zarazem olbrzymim sukcesem odniesionym przez Bizancjum. Sfera wpływów bizantyjskich miała rozszerzyć się na największe i najbogatsze państwo słowiańskie, podległe odtąd duchowemu zwierzchnictwu Konstantynopola. Nowy Kościół ruski podporządkowany został patriarchatowi konstantynopolitańskiemu i nadto kierowany był przez metropolitów-Greków przysyłanych tu z Bizancjum. Kulturalny rozwój Rusi przebiegał od tego czasu — i to przez długie stulecia — pod znakiem wpływów bizantyjskich. Bazyli II wyszedł zwycięsko z walki, którą wydała mu arystokracja Azji Mniejszej. Po rozpaczliwych zmaganiach, krwawych wojnach domowych, wszyscy jego wrogowie legli pokonani. Ale te długotrwałe walki i gorzkie doświadczenia, które im towarzyszyły, wycisnęły silne piętno na charakterze cesarza. Utracił radość życia, wygasła w nim skłonność do korzystania z uciech tego świata, z których pełną garścią czerpał w czasach młodości. Stał się teraz posępny i podejrzliwy, nikogo nie darzył zaufaniem, wyzbył się uczucia przyjaźni i miłości. Nigdy się też nie ożenił. Odgrodził się od wszystkich, żył zamknięty w sobie, a unikając wszelkich rad stał się samowładcą w pełnym tego słowa znaczeniu. Prowadził życie żołnierza lub ascety. Uroczystości dworu nie sprawiały mu najmniejszej przyjemności, a chociaż był przecież wnukiem uczonego Konstantyna VII nie miał żadnej inklinacji do nauki ani umiłowania sztuki. Jego sposób mówienia był prosty i lapidarny, a dla lubujących się w efektownych zwrotach oratorskich wykształconych Bizantyjczyków, brzmiał szorstko i bez poloru. Bazyli, mimo że był wrogiem arystokracji, nie starał się o pozyskanie sobie ludu. 255 Od poddanych nie wymagał miłości, lecz posłuszeństwa. Cały jego wysiłek skierowany był na podniesienie autorytetu państwa i na walkę z jego zewnętrznymi i wewnętrznymi wrogami. Teraz, gdy po krwawej wojnie domowej arystokracja bizantyjska musiała wyzbyć się swoich ambicji politycznych, należało powstrzymać jej szybki rozwój ekonomiczny. Już Roman Lekapenos zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakim dla społecznoekonomicznej struktury państwa bizantyjskiego był wzrost dużych majątków ziemskich. Wypływające stąd konsekwencje polityczne mógł w pełni ocenić Bazyli II, bogaty w doświadczenia z okresu dzieciństwa i wieku młodzieńczego. Wrócił więc do polityki agrarnej Romana Lekapenosa, godzącej w interesy arystokracji, przy czym prowadził ją w sposób zdecydowanie surowszy. Politykę tę — obok nienawiści, którą żywił w stosunku do rodzin magnackich za ich próby wydarcia mu tronu — warunkowało jeszcze poczucie racji stanu. Wiedziony troską o dobro państwa troszczył się o utrzymanie gospodarstw chłopskich i żołnierskich. Ale daleko idący radykalizm doprowadził go do lekceważenia przepisów prawa i nakazów sprawiedliwości. Rażącym przykładem tego jest sprawa dawnego towarzysza broni Bardasa Fokasa lub Eustatiosa Maleinosa, z którego gościny cesarz korzystał wracając z wyprawy na Syrię. Ogromne bogactwo tego kapadockiego magnata, jego rozległe posiadłości ziemskie, a nade wszystko liczba niewolników i zależnych odeń ludzi, z których można było stworzyć wielotysięczny oddział wojskowy, tak dalece zaniepokoiły cesarza, że zaprosił Eustatiosa do Konstantynopola i tu zatrzymał w areszcie domowym. Jego dobra zaś skonfiskował na rzecz państwa. Bazyli II w nowelli z r. 996 wyraźnie wskazuje na Fokasów i Maleinosów jako na najznakomitsze rodziny spośród nadmiernie potężnej arystokracji ziemskiej. Najważniejszą zmianą, jaką wniosła ta nowella do dawniejszego prawodawstwa, było skasowanie przepisu o czterdziestoletnim okresie przedawnienia, po upływie którego — w myśl dawnych norm prawnych — wygasały wszelkie prawa do rewindykacji gruntów zagarniętych drogą nielegalną. Nowella Bazylego II podkreśla, że dzięki swoim wpływom magnaci mogą łatwo i bezkarnie przeczekać okres przedawnienia, do momentu aż bezprawnie przywłaszczone grunty staną się ich bezsporną własnością. Cesarz przeto postanawia, że wszystko co możni nabyli od biedaków ma być zwrócone dawnym właścicielom bez względu na okres przedawnienia i bez żadnej rekompensaty, o ile transakcja nastąpiła po pierwszym wydanym w tej kwestii prawie Romana Lekapenosa z r. 922. Natomiast skarb państwa, zgodnie z postanowieniem Bazylego II, nie był skrępowany jakimkolwiek okresem przedawnienia: państwo miało prawo do odzyskania utraconej własności sięgając aż po czasy Augusta. W tej samej nowelli Bazyli II usiłuje położyć tamę wzrostowi własności ziemskiej Kościoła, powiększającej się kosztem gruntów chłopskich. Klasztory, założone staraniem wieśniaków na gruntach chłopskich a liczące niewielu mnichów, miały być uważane nie za klasztory a za domy modlitwy, podporządkowane wspólnocie gminnej i wolne od wnoszenia opłat do kasy kurii biskupiej. Większe natomiast klasztory, Uczące ośmiu lub więcej mnichów, miały podlegać biskupowi; przysługiwało mu pełne prawo dysponowania ich własnością. Nowella jednak zabraniała tym klasztorom nabywania nowych posiadłości. I to postanowienie nawiązuje do edyktu Romana Lekapenosa. 256 Bazyli II unika jednak jakiejkolwiek wzmianki o dalej jeszcze idących ustawach, wymierzonych przeciwko dobrom kościelnym i zakonnym a wydanych przez jego ojczyma Nicefora Fokasa, które odwołał Jan Tzimiskes. Rozporządzenia Bazylego II coraz dotkliwiej godziły w możnych. W kilka lat po zniesieniu prawa przedawnienia nałożył on na nich allelengyon, tj. obowiązek uiszczania za chłopów zaległego podatku. Zgodnie z zasadą zbiorowej odpowiedzialności członków wspólnoty gminnej wobec skarbu, ciężar allelengyon kładł się dotychczas na barki tych chłopów, którzy byli sąsiadami niewypłacalnych dłużników (por. wyżej, s. 132), teraz zaś przerzucony został na wielką własność. Wprowadzenie tego radykalnego nakazu wymierzyło z jednej strony nowy i dotkliwy cios możnym, a z drugiej zagwarantowało skarbowi państwa pewniejszy dopływ podatku. Płacenie bowiem podatku za opuszczone grunty sąsiadów często przekraczało możliwości rolników i zmuszało ich do opuszczania swoich gospodarstw, to zaś przynosiło państwu nową stratę. Bazyli II mimo protestów ze strony możnych, których popierał osobiście patriarcha Sergios, nie zmienił swego rozporządzenia. Powzięta przezeń decyzja miała złamać wszechpotęgę arystokracji, z którą na próżno walczyli jego przodkowie. Bezpośrednio po zakończeniu wojny domowej, Bazyli II z równą energią rozpoczął walkę z zewnętrznymi wrogami Cesarstwa. Najniebezpieczniejszym z nich był car Samuel. Wojna z tym przeciwnikiem stała się dla Bazylego II głównym zadaniem, a zniszczenie państwa groźnego cara — celem jego życia. Przygotowując się do rozprawy z silnym przeciwnikiem szukał, jak się zdaje, poparcia u władców innych państw bałkańskich i prawdopodobnie wszedł w porozumienie z księciem Włodzimierzem z Dioklei. Poselstwo serbskie, wyprawione zapewne z Dioklei, przybyło po licznych przygodach drogą morską do Konstantynopola w r. 992. Ale cesarz był już na polu walki, gdyż wiosną 991 r. wyruszył do Macedonii i przez kilka kolejnych lat kierował działaniami wojennymi prowadzonymi przeciwko Samuelowi. Wydarzenia, jakie zaszły na Wschodzie, zmusiły go jednak do przerwania tej wojny. W 994 r. wojska Fatymidów zadały nad Orontesem dotkliwą klęskę dowódcy cesarskiemu, rezydującemu w Antiochii, i następnie obiegły Aleppo a nawet zagroziły samej Antiochii. Taki to już był los Bizancjum, że od wieków zmuszone było prowadzić wojnę na dwóch frontach. Wszelkie zaś próby uniknięcia tej konieczności zawsze wywoływały poważne następstwa. Tak jak dla Nicefora Fokasa — problem syryjski, tak dla Bazylego II 257 na pierwszy plan wysuwał się problem bałkański. Jednakże wielki Fokas zaabsorbowany operacjami na Wschodzie zaniedbał sprawy bałkańskie, jego pasierb ustrzegł się tego błędu. W 995 r. osobiście zjawił się pod murami Aleppo, zaskoczył i odparł wrogów, po czym zawładnął Emesą i Rafaneą. W kilka lat później ponownie zjawił się w Syrii, aby jeszcze raz ocalić sytuację po klęsce, jaką poniósł duks Antiochii z rąk Fatymidów. Ale i tym razem nie udało się cesarzowi zdobyć Trypolisu. Po zażegnaniu niebezpieczeństwa w Syrii, skierował się w okolice Kaukazu, aby uporządkować tu sprawy związane z Armenią i Iberią. Z nieobecności cesarza skorzystał Samuel i wyprawił się na Grecję, dochodząc aż do Peloponezu. Ale powracających z wyprawy najeźdźców zaskoczył znienacka i rozbił zdolny dowódca bizantyjski, Nicefor Uranos; sam car, ranny w bitwie, tylko cudem uniknął śmierci (997). Klęska ta jednak nie zniechęciła go; w następnych latach zdobył Dracz i opanował Raszkę i Diokleę. Książę Włodzimierz niewiele zyskał na sojuszu z Bizancjum. Jego kraj został wcielony do państwa Samuela, a on sam dostał się do niewoli, jednak w jakiś czas później poślubił córkę potężnego cara i jako jego wasal odzyskał swój tron. Dopiero w r. 1001, po powrocie Bazylego II z Azji, rozpoczęła się na Bałkanach wielka, prowadzona osobiście przez cesarza, doskonale zaplanowana ofensywa, która z nieubłaganą konsekwencją podcinała u podstaw siły przeciwnika. Pierwszy atak skierował cesarz na okolice Sardyki i zajął pobliskie fortece. Tym sposobem odciął Samuela od starych, leżących nad Dunajem ziem bułgarskich. Tymczasem dowódcy cesarscy zdobyli dawne stolice Bułgarii: Pliskę, Wielki Presław i Mały Presław. Następnie Bazyli najechał Macedonię, odebrał Berrhoię, szturmem wziął bułgarską fortecę Serbia, czym otworzył sobie drogę do Grecji pomocnej. W Tesalii panowanie bizantyjskie zostało szybko przywrócone. Bazyli znowu wkroczył do Macedonii i po zaciętej walce zdobył potężnie ufortyfikowane miasto — Wodenę. Następne uderzenie skierowane było na Widyń, ważną fortecę naddunajską. Dostała się ona w ręce Bizantyjczyków po ośmiomiesięcznym oblężeniu, którego nie zdołał przerwać nawet śmiały manewr Samuela, polegający na zdobyciu i splądrowaniu Adrianopola. Z Widynia cesarz podążył forsownym marszem na południe. Nad Wardarem, niedaleko od Skopje, odniósł decydujące zwycięstwo nad armią Samuela, co zmusiło miasto do kapitulacji (1004). Przez zajęcie Skopje z jednej strony, a Wodeny z drugiej, ośrodek państwa Samuela znalazł się w kleszczach. Po nieprzerwanej, czteroletniej wojnie, w której Bizancjum kroczyło od zwycięstwa do zwycięstwa, przeciwnik stracił więcej niż połowę swych ziem. Dopiero wtedy cesarz zdecydował się przerwać działania wojenne i drogą przez Filipopolis ruszył na leża zimowe do Konstantynopola. Wedle słów współczesnego dziejopisa: „Bazyli inaczej prowadził wojny niż większość cesarzy, którzy rozpoczynali je w pełni wiosny i powracali w końcu lata; dla niego czas powrotu następował po osiągnięciu celu, dla którego przedsięwziął wyprawę". 258 I rzeczywiście, nie mogło być już żadnych wątpliwości co do wyniku tej wojny. Państwo bizantyjskie, bogate w wiekowe tradycje, jeszcze raz dało dowód swojej przewagi. Dzielny car nie mógł dorównać staremu Cesarstwu umiejętnością prowadzenia wojny, organizacją wojska, wyposażeniem technicznym. A przy tym zaczęli go opuszczać jego dowódcy i wyżsi urzędnicy; w 1005 r. odpadł od cara, na skutek zdrady, Dracz, jego mieszkańcy przeszli na stronę cesarza bizantyjskiego. Po walkach trwających wiele lat, o których przebiegu wiemy zresztą niewiele, ostatnia i rozstrzygająca bitwa rozegrała się dopiero w lipcu 1014 r. Armia Samuela została otoczona w górskich przełęczach łańcucha Belasica, tzw. Klidion, nad górnym biegiem Strymonu; carowi udało się zbiec do Prilepu, ale znaczna część jego żołnierzy poległa, a jeszcze większa dostała się do niewoli. Bazyli II — Bułgarobójca — uczcił zwycięstwo w niezwykle okrutny sposób. Rozkazał mianowicie jeńców — a było ich rzekomo 14000 — oślepić, zostawiając co setnemu jedno oko, aby ci jednoocy przewodnicy mogli doprowadzić niewidomych towarzyszy do Prilepu, do cara. Samuel na widok tego przerażającego orszaku padł bez przytomności na ziemię. W dwa dni później zakończył życie (6 X 1014). Cesarstwo Samuela przeżyło go tylko o kilka lat. Zdobywcy przyszły z pomocą zamieszki wewnętrzne. Syn i następca Samuela, Gabriel Radomir, zginął w 1015 r. zamordowany przez kuzyna, Jana Władysława. Podobny los spotkał żonę cara Radomira i jego szwagra, Jana Włodzimierza z Dioklei. Bazyli musiał systematycznie podbijać kraj aż do śmierci Jana Władysława, który poległ w czasie ataku na Dracz w lutym 1018 r.; śmierć tego cara położyła kres wojnie. Cesarz uroczyście wkroczył do Ochrydy i przyjął hołd od wdowy i pozostałych przy życiu członków cesarskiej rodziny. Cel jego życia został osiągnięty: wojowniczy kraj, przeciwko któremu z górą trzydzieści lat wstecz rozpoczął wojnę, leżał teraz u stóp sześćdziesięcioletniego już władcy i został wcielony do jego państwa. I po raz pierwszy od czasu słowiańskiego podboju cały Półwysep Bałkański na nowo znalazł się w granicach Cesarstwa Bizantyjskiego. Bazyli dokonał objazdu podbitego kraju, wprowadzając wszędzie administrację bizantyjską, po czym odwiedził stare Ateny. W czasie dziękczynnego nabożeństwa — odprawionego w dawnym Partenonie, przekształconym na Kościół Bogarodzicy — na którym sam cesarz był obecny, ludność entuzjastycznie manifestowała swą radość z powodu wspaniałych zwycięstw. O ile na polu walki Bazyli Bułgarobójca postępował w sposób okrutny i bezlitosny, to jego politykę w stosunku do podbitego kraju cechuje duża doza umiarkowania i przenikliwości. Zdając sobie sprawę z sytuacji kraju i jego zwyczajów, pozwolił swym nowym poddanym płacić podatki w naturze zamiast w pieniądzach, jak to czyniła ludność lepiej rozwiniętego gospodarczo Cesarstwa. Patriarchat ochrydzki został zdegradowany do rangi arcybiskupstwa. To nowe arcybiskupstwo otrzymało jednak autokefalię, znaczne przywileje i objęło swoją jurysdykcją wszystkie biskupstwa, należące uprzednio do państwa cara Piotra i Samuela. Jakkolwiek autokefalia arcybiskupstwa ochrydzkiego uniezależniała je od patriarchy konstantynopolitańskiego, to jednak w praktyce musiało ono uznawać wolę cesarza, który zarezerwował sobie prawo mianowania arcybiskupów 259 Ochrydy. To postanowienie — mistrzowskie posunięcie ze strony cesarza — zapewniło Bizancjum kontrolę nad Kościołami Słowian południowych, a jednocześnie nie dopuściło do rozszerzenia i tak już wielkich wpływów patriarchatu konstantynopolitańskiego; równocześnie podkreślało uprzywilejowane stanowisko ochrydzkiego ośrodka kościelnego, którego autokefalni arcybiskupi zajmowali w hierarchii Kościoła bizantyjskiego znacznie wyższe miejsca niż zwierzchnicy Kościołów podporządkowanych patriarchatowi konstantynopolitańskiemu. Podobnie jak całe terytorium Cesarstwa, nowo zdobyty kraj, stanowiący teraz jego część składową, podzielony został na temy. Centralne ziemie dawnego, państwa Samuela utworzyły tem Bułgarii, który ze względu na swoje znaczenie otrzymał nazwę katepanatu, a później nawet dukatu. Jego ośrodkiem było Skopje. Nad dolnym Dunajem powstał tem Paristrion lub Paradunavon, z ośrodkiem w naddunajskiej Silistrii; tem ten został następnie wyniesiony także do rangi katepanatu, a potem dukatu. Według wszelkiego prawdopodobieństwa terytorium pograniczne między Dunajem a Sawą tworzyło również tem z głównym ośrodkiem w Sirmium. Wybrzeże 260 adriatyckie z miastami Zadar (Zara) na północy i Dubrownikiem na południu stanowiło, tak jak poprzednio, tem Dalmacji. Natomiast Dioklea, Zachlumia, Raszka i Bośnia nie zostały zorganizowane w temy, ale — podobnie jak Chorwacja — podlegały rodzimym książętom i były raczej krajami wasalnymi Cesarstwa Bizantyjskiego niż jego właściwymi prowincjami Tereny położone na południe od jeziora Skadar należały, podobnie jak i poprzednio, do dukatu Dracz; samo miasto ze strategicznego punktu widzenia było najważniejszą oporą Cesarstwa na Adriatyku. Podobnym bastionem na Morzu Egejskim była Tesalonika, wyniesiona również do rangi dukatu. 261 Reconquista Półwyspu Bałkańskiego wywarła również ogromny wpływ i na wewnętrzną politykę państwa. Nie przez przypadek bowiem podboje wielkiego magnata małoazjatyckiego, Nicefora Fokasa, szły w kierunku Azji i nie bez przyczyny też Bazyli II, zagorzały wróg arystokracji ziemskiej z Azji Mniejszej, skierował swoją uwagę na europejską część Cesarstwa. Z chwilą gdy oparło ono swe granice na Dunaju i Adriatyku, skończyła się dominująca rola, jaką Azja Mniejsza odgrywała w państwie bizantyjskim na przestrzeni ostatnich stuleci Bazyli II nie przymykał jednak oczu na zadania, jakie oczekiwały Cesarstwo na terenie Azji. W ostatnich latach swojego panowania rozwinął ożywioną działalność na drugim końcu bizantyjskiego świata, w rejonie Kaukazu. Po śmierci Gagika I (990-1020), pod którego panowaniem królestwo Bagratydów osiągnęło szczyt rozwoju, w Armenii toczyły się walki wewnętrzne. Pozwoliły one cesarzowi na interwencję uwieńczoną sukcesem: okręg Waspurakan, jak i część Iberii zostały wcielone do Cesarstwa; armeńskie królestwo Ani, którym miał dożywotnio rządzić król Jan Sembat, syn i następca Gagika, po jego śmierci winno było także przejść w ręce cesarza bizantyjskiego. Wspaniałe podboje na Wschodzie, prowadzone przez trzech ostatnich cesarzy, przysporzyły Bizancjum wiele nowych temów, rozciągających się szerokim łukiemna południe i wschód: Antiochię, Teluch, tzw. miasta nad Eufratem (pareufratidiai poleis, później zwane „Edessą"), Melitenę wraz z dawnym temem Mezopotamii, tem Taron oraz dalej leżące, nowo zdobyte prowincje Waspurakan, Iberię i Teodosiopolis. I gdy stare temy Azji Mniejszej traciły znaczenie, to nowe, jako okręgi graniczne, zyskiwały je, otrzymując nazwę dukatów, jak Antiochia, lub katepanatów, jak Edessą i prowincje armeńsko-iberyjskie. Niestrudzony cesarz na krótko przed śmiercią zwrócił swoją uwagę i na Zachód. Pozycja Bizancjum w Italii południowej, zagrożona od czasów Ottona I postępami Cesarstwa Niemieckiego, po niekorzystnym dla Ottona II wyniku starcia z Arabami, zaczęła się wyraźnie wzmacniać. Pogłębiły się także i wpływy bizantyjskie w Cesarstwie Zachodnim, czego dowodem jest idea renovatio romana, która opanowała młodego cesarza Ottona III, syna bizantyjskiej księżniczki Teofano. Połączenie wszystkich posiadłości bizantyjskich w Italii w jeden katepanat dało Bizancjum silniejszą podstawę administracyjną na tym terenie. Waleczny katepan Bazyli Bojoannes odniósł wiele zwycięstw nad wrogami Cesarstwa. Bazyli II żywił bardziej jeszcze ambitne plany i przygotowywał wielką wyprawę przeciwko Arabom na Sycylii. Zmarł jednak 15 grudnia 1025 r. Pozostawił po sobie państwo, którego granice rozciągały się od gór Armenii do Adriatyku, od Eufratu po Dunaj. Włączył do swego Cesarstwa wielkie państwo słowiańskie a drugie, jeszcze większe, znalazło się pod duchowym zwierzchnictwem Bizancjum. Jeszcze w XIII w. jeden z kronikarzy uważał, że najwybitniejszymi cesarzami bizantyjskimi byli: Herakliusz i Bazyli II. Te dwa imiona, istotnie największe w historii Bizancjum, symbolizują okres heroiczny, rozpoczęty przez pierwszego a zamknięty przez drugiego. 262 V. RZĄDY STOŁECZNEJ ARYSTOKRACJI URZĘDNICZEJ (1025-1081) ŹRÓDŁA Na pierwszym miejscu należy tu wymienić Chronografię Michała (Konstantyna) Psellosa (ur. 1018), który dzięki swemu wszechstronnemu wykształceniu, jasności i bystrości rozumowania może być uważany za największego uczonego i najwybitniejszy umysł swoich czasów. Był zresztą nie tylko uczonym, ale także i artystą. W literaturze pamiętnikarskiej średniowiecza nie ma dzieła, które by się dało porównać z jego Chronografią tak pod względem wagi zawartych w niej wiadomości, jak i pod względem barwnej i żywej narracji, wnikliwej analizy psychologicznej i doskonałej charakterystyki osób. Jako mąż stanu zajmujący eksponowane stanowiska, Psellos nie tylko obserwował z bliska tok wydarzeń, ale brał w nich czynny udział. Tym też tłumaczy się jego stronniczość, na skutek której wiele przemilcza i wiele przeinacza. Jego dzieło rozpada się na dwie części; pierwsza powstała w latach 1059-1063 z namowy jednego z przyjaciół, zapewne Konstantyna Lichudesa, i obejmuje okres od Bazylego II aż do abdykacji Izaaka Komnena. Opowiadanie, bardzo zwięzłe w odcinku poświęconym Bazylemu II, z każdym następnym rozdziałem staje się coraz bardziej szczegółowe; dotyczy to przede wszystkim czasów Michała V (1041-1042), kiedy Psellos znalazł się na dworze cesarskim jako sekretarz monarchy. Druga część — czasy Dukasów (1059— 1078) — została napisana jeszcze za życia Michała VII i z jego polecenia, toteż jest to utwór bardzo tendencyjny. Nieocenionym źródłem historycznym są też liczne listy, mowy i okolicznościowe pisma Psellosa. Dla poznania historii kultury bizantyjskiej w XI w. duże znaczenie mają też homilie, listy i poezje Jana Mauropusa, uczonego metropolity miasta Euchaita. Na bardzo wysokim poziomie stoi również praca Michała Attaliatesa; zajmował on wysokie stanowisko na dworze i jako naoczny świadek opisał wydarzenia od 1034 do 1079 r. W przeciwieństwie do Psellosa, który był przedstawicielem sfer cywilnych, urzędniczych, Attaliates reprezentuje poglądy stronnictwa wojskowego, stronnictwa feudalnej arystokracji. Dzieło swoje dedykował Niceforowi Botaniatesowi (1078-1081). Poczynając od wstąpienia na tron Romana IV Diogenesa (1068-1071) i przez następne lata, opowiadanie Attaliatesa coraz bardziej obfituje 263 w dane i szczegóły, ale jednocześnie traci na obiektywizmie, co jest zupełnie zrozumiałe, jeśli się zważy, że kariera Attaliatesa rozpoczęła się właśnie za Romana IV. Niezaprzeczoną wartość ma również końcowa część kroniki Jana Skylitzesa, wspomnianej już wyżej i sięgającej aż do wstąpienia na tron Izaaka Komnena. Jej kontynuacją — lata 1057-1079—jest dzieło nieznanego autora (por. wyżej, s. 189 i nn.), który w zasadzie czerpie z Attaliatesa, a w niektórych wypadkach i z Psellosa, w pewnych partiach jest jednak całkowicie niezależny, jak np. w opisie powstania Słowian w 1072 r. Kronika Jana Zonarasa częściowo opiera się również na Skylitzesie i Psellosie a w pewnym stopniu i na Attaliatesie, ale posiłkuje się przy tym jakimś innym, dobrym źródłem, które do nas nie dotarło. Ta okoliczność a także i niezależność sądów Zonarasa sprawiają, iż kronika jego ma dużą wartość. Bardzo ciekawym źródłem zarówno dla historii Bizancjum, jak i historii krajów Półwyspu Bałkańskiego jest tzw. Strategikon Kekaumenosa, napisany między 1075 a 1078 r. Autor, członek arystokracji bizantyjskiej i wojskowy wysokiej rangi, w sposób bardzo bezpośredni opowiada o swoich własnych przeżyciach, z których wyciąga rozliczne wnioski w formie porad i pouczeń na użytek syna. Utwór ten jest rodzajem pamiętnika, gdyż zawiera osobiste wspomnienia autora lub też opisy wydarzeń, których był bądź świadkiem, bądź znał je bardzo dobrze. Czytelnik znajdzie tu wiele ciekawych danych na temat obyczajów panujących w Bizancjum w XI w. i metod polityki bizantyjskiej w tym czasie. Strategikon zachował się w jednym tylko przekazie, a mianowicie w rękopisie z XIV-XV w. przechowywanym w Moskwie; w tym samym rękopisie, bezpośrednio po Strategikonie, znajduje się nieduży traktacik zawierający rady pod adresem cesarza. Pisemko to wyszło bez wątpienia spod pióra tego samego autora. Istną kopalnią wiadomości o systemie administracyjnym i podatkowym, o sytuacji w rolnictwie, o sposobie wymierzania sprawiedliwości itp jest tzw. Peira — zbiór wyroków sądowych magistra Eustatiosa Romaiosa, sporządzony po r. 1034, prawdopodobnie przez jednego z urzędników tego bizantyjskiego sędziego, cieszącego się ogromnym poważaniem. Niedawno opublikowany Kataster tebański rzuca światło — podobnie jak Traktat Ashburnera — na bizantyjski system podatkowy w drugiej połowie XI w. i uwypukla zmiany, jakie zaszły w strukturze wsi bizantyjskiej. Do niezwykle ciekawych dokumentów należy również Testament Eustatiosa Boily, protospathariosa Chrysotriklinionu, sporządzony w 1059 r 264 Najwięcej wiadomości o wewnętrznej historii Cesarstwa zawdzięczamy rozlicznym dokumentom, pochodzącym przeważnie z archiwów klasztornych. Dokumentacja, nader skąpa w wiekach poprzednich, ogromnie wzrasta od drugiej połowy XI stulecia"). W historii Kościoła najważniejszym wydarzeniem w tej epoce jest rozłam w 1054 r. między obydwoma ośrodkami chrześcijaństwa. Współcześni kronikarze bizantyjscy pomijają ten fakt całkowitym milczeniem. Na Zachodzie za podstawę wszystkich późniejszych relacji posłużyło sprawozdanie napisane zapewne przez kardynała Humberta, Commemoratio brevis. Dużo bogatszego materiału dostarczają listy współczesnych, greckich i łacińskich dostojników kościelnych, a zwłaszcza list Michała Kerulariusza do Piotra z Antiochii i odpowiedź -tegoż, listy Leona IX do cesarza Konstantyna IX, do Michała Kerulariusza, Leona z Ochrydy i Piotra z Antiochii. A. Michel wykazał, że wymieniona wyżej korespondencja papieska a także obszerne pismo polemiczne skierowane do Kerulariusza wyszły spod pióra kardynała Humberta. Ten sam autor opublikował również traktat Humberta o pochodzeniu Ducha Św.' i wiele innych utworów teologicznych z tego okresu, a między nimi obszerną Panoplia Kerulariusza. ROZKŁAD BIZANTYJSKIEGO SYSTEMU PAŃSTWOWEGO W ŚREDNIOWIECZU Zgon Bazylego II jest w historii bizantyjskiej punktem zwrotnym. Rozpoczyna się okres epigonów, którzy w polityce zewnętrznej korzystają jeszcze z osiągnięć swoich poprzedników, ale przyglądają się obojętnie wewnętrznemu rozkładowi systemu państwowego. Po wielkich militarnych osiągnięciach, w jakie obfitowały trzy ostatnie panowania, Bizancjum wydawało się niezwyciężone i rozpoczął się dla niego okres pokoju, z jakie- 265 go rzadko tylko korzystało w ciągu swych dziejów. Ale właśnie te lata, w ciągu których państwo winno było wewnętrznie się skonsolidować, charakteryzuje jakaś gnuśność i ospałość. System, którego twórcą był Herakliusz a ostatnią ostoją Bazyli II, poczyna się rozpadać. Nieudolni następcy Bazylego II nie byli w stanie prowadzić dalszej walki z siłami feudalizmu. Dobra stratiockie i drobna własność chłopska zanikają w coraz szybszym tempie, a zjawisku temu towarzyszy zmniejszanie się liczby podatników i rekrutów. Społeczna i gospodarcza struktura państwa zmienia się gruntownie. Cesarze nie tylko wyrzekają się walki z możnowładztwem feudalnym, ale nieraz sami są reprezentantami najpotężniejszego odłamu tej grupy społecznej. Wielcy posiadacze ziemscy wygrali walkę i teraz nasuwa się jedynie pytanie, kto uzyska ostateczną przewagę: arystokracja urzędnicza czy wojskowa. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że historia Bizancjum w następnych dziesięcioleciach jest splotem intryg dworskich, w rzeczywistości jednak jest to zacięta rywalizacja o władzę między arystokracją cywilną, urzędniczą, skupioną w stolicy, a arystokracją wojskową, zamieszkałą na prowincji. Wojskowi rozporządzają większymi siłami, ale początkowo zdławieni przez Bazylego II muszą ustąpić na drugi plan i ster rządów w Konstantynopolu przechodzi w ręce cywilów. Zdecydowana przewaga ich wpływów jest charakterystycznym rysem całego tego okresu. Niezliczone intrygi dworskie są tylko wewnętrzną jego cechą; istotę tych rządów stanowi rozkwit życia umysłowego w stolicy a jednocześnie upadek militarnej potęgi państwa. Pierwszym w szeregu epigonów jest brat i następca Bazylego II, Konstantyn VIII (1025-1028); w ciągu pół stulecia odgrywał on rolę współcesarza, pędząc bezczynny żywot w cieniu swego wielkiego brata. Ale gdy wreszcie doszedł do władzy, w podeszłym już wieku, to raczej reprezentował państwo niż nim rządził. Nie uzdolnień mu brakowało, lecz charakteru i poczucia odpowiedzialności. Sprawy państwowe powierzył innym, a sam spędzał czas na zabawie, ucztując, przyglądając się igrzyskom w hipodromie i szafując beztrosko pieniędzmi, jakie nagromadził Bazyli II. Niezmiernie ważnym problemem było uregulowanie sprawy następstwa tronu, gdyż cesarz nie miał męskiego potomka, a był już w sędziwym wieku. Najstarsza z jego trzech córek, Eudoksja, zeszpecona ospą, schroniła się do klasztoru. Jej młodsze — ale nie mogące się już do młodych zaliczać — siostry, księżniczki Zoe i Teodora, były ostatnimi przedstawicielkami dynastii macedońskiej i z tego tytułu sądzone im było odegrać poważną rolę w następnych dziesięcioleciach historii Bizancjum. Trudno doprawdy zrozumieć, dlaczego Konstantyn VIII dopiero na łożu śmierci doszedł do wniosku, iż choć jedną z księżniczek należałoby wydać za mąż i począł oglądać się za odpowiednim zięciem. W ostatniej niemal godzinie życia powziął decyzję: wybór jego padł na prefekta miasta, Romana Argyrosa. Urząd prefekta stolicy cieszył się zawsze wielkim poważaniem, ale w XI w. znaczenie jego jeszcze wzrosło. Jeżeli w De caerimoniis prefekt nazwany jest ojcem miasta, to w XI stuleciu jeden z pisarzy stwierdza, że prefektura jest urzędem cesarskim, któremu brak jedynie purpury. Roman Argyros pochodził z możnej i znanej rodziny, a już przez to samo, że piastował tak wysoką godność, był wybitnym przedstawicielem urzędniczego nobilitatu stolicy. 12 listopada 1028 r. poślubił pięćdziesięcioletnią wówczas Zoe a w trzy dni później 266 — po śmierci Konstantyna VIII — wstąpił na tron. Roman Argyros był typowym arystokratą, mężczyzną o pięknej prezencji mimo swych sześćdziesięciu lat, oraz człowiekiem o dużej kulturze umysłowej. Nie miał natomiast zupełnie tych zalet, jakimi winien odznaczać się władca. Typowy schyłkowiec, opanowany bezgraniczną próżnością, był zafascynowany wielkimi wzorami, które starał się naśladować. Niekiedy, zapatrzony w Marka Aureliusza, oddawał się filozoficznym dyskusjom, to znów — naśladując Justyniana — rozpoczynał budowę wspaniałych gmachów. Kiedy indziej ideałami jego stawali się Trajan lub Hadrian, wyobrażał sobie, że potrafi być wielkim wodzem, ie kocha się w wojnie i dopiero poważna porażka, jaką poniósł w Syrii, doprowadziła go trochę do opamiętania. Sytuację uratował wówczas wybitny wódz, Georgios Maniakes, którego imię przy tej okazji po raz pierwszy pojawia się na kartach historii. Jego zwycięskie kampanie, ukoronowane zdobyciem Edessy w r. 1032 wykazały raz jeszcze moc bizantyjskiego oręża. W czasie krótkiego panowania Romana III najbardziej uderzającym faktem jest jawne zrezygnowanie z polityki Bazylego II. Podatek za grunty chłopskie leżące odłogiem, jaki — zgodnie z ustawą Bazylego II — obciążał wielkich właścicieli ziemskich, został pod ich presją odwołany. W ten sposób znikł raz na zawsze podstawowy element bizantyjskiego systemu fiskalnego, a mianowicie narzut podatkowy — dawne epibole a późniejszy allelengyon. Chłopi nie byli w stanie, a magnaci nie chcieli uiszczać tego podatku; Romanowi III, typowemu przedstawicielowi możnowładztwa, nie przyszło nawet do głowy, by oprzeć się woli arystokracji ziemiańskiej. Dawne ustawy zakazujące możnym nabywania ziem stratiockich i chłopskich nie zostały odwołane i bardziej sumienni sędziowie uważali, iż obowiązują one nadal. Niemniej jednak wraz ze śmiercią Bazylego II urywa się wszelka działalność zmierzająca do obrony drobnej własności. Jeżeli bowiem surowe zarządzenia X w. nie zdołały zapobiec jej przechodzeniu w ręce dynatów, to tym bardziej było to niemożliwe w XI w., przy życzliwej bierności, z jaką rząd traktował ekspansję gospodarczą wielkich posiadaczy. Zwyciężyli oni na całej linii zarówno w zakresie polityki, jak i gospodarki. Przeszkody, jakie cesarze bizantyjscy od Romana I 267 aż do Bazylego II usiłowali wznosić, by zahamować akumulację ziemi w rękach arystokratów, zostały obalone. Zanik drobnej własności posuwał się naprzód nie napotykając przeszkód. Wielka własność pochłaniała ziemie chłopskie i stratiockie a ich posiadaczy zmieniała w poddanych. Tym samym jednak podkopane zostały podstawy, na jakich opierało się państwo poczynając od reform w VII w.: wieś bizantyjska nie mogła dostarczać rekruta i podatnika, w wyniku czego ubożał skarb państwa i podupadały jego siły militarne. Oczywiście odpowiedzialnością za podobny stan rzeczy niepodobna-obarczać ówczesnych monarchów; byli oni tylko przedstawicielami pewnej rosnącej w potęgę, warstwy społecznej i w jakiejś mierze współsprawcami procesu, którego już nic nie mogło powstrzymać. Toteż usunięcie Romana Argyrosa nie przyniosło widocznych zmian, choć było dziełem elementów społecznie wręcz odmiennych. Między cesarzem i cesarzową już od kilku lat istniały poważne nieporozumienia, bowiem po uzyskaniu korony Roman Argyros przestał się interesować swoją leciwą żoną, zaczął ją zaniedbywać, a nawet ograniczać w wydatkach. Ale ta kobieta, która dopiero w podeszłym wieku zasmakowała uciech życia, nie pozwoliła się tak łatwo okiełznać. W oko wpadł jej młody syn chłopski z Paflagonii, Michał, którego umieścił w gyneceum pałacowym jego brat, wpływowy eunuch, Jan Orfanotrofos. Człowiek ten niezwykle uzdolniony, ale kompletnie pozbawiony skrupułów, jako mnich i eunuch nie mógł sam pretendować do korony, umyślił więc ozdobić nią skronie swego brata i uknuł całą intrygę. Zoe zakochała się w przystojnym chłopcu z całą namiętnością spóźnionego uczucia i dziwnym przypadkiem zdarzyło się, że Roman III zmarł nagle w kąpieli (11 IV 1034). Wieczorem tegoż dnia wdowa poślubiła swego kochanka, który wstąpił na tron jako Michał IV (1034-1041). Ale Zoe znowu się przerachowała, gdyż po uzyskaniu korony małżonek począł jej okazywać całkowitą obojętność, a Jan Orfanotrofos, pomny losów Romana Argyrosa, nie tylko ograniczył swobodę jej ruchów, ale kazał ją wziąć pod ścisły nadzór. Michał IV okazał się sprężystym władcą i dzielnym wodzem, cierpiał jednak na ataki epileptyczne, które z biegiem czasu stawały się coraz silniejsze i częstsze. Toteż całą korzyść ze zmiany panującego wyciągnął przebiegły eunuch: jemu to bowiem przypadła władza. Z wielką umiejętnością kierował nawą państwa, ale nadmiernie zwiększył podatki i z niesłychaną bezwzględnością czuwał nad ich ściąganiem. Parweniusz niskiego pochodzenia, Jan Orfanotrofos, wyznawał poglądy dawnej scentralizowanej biurokracji i pod tym wględem rządy jego miały zabarwienie antyfeudalne. Godziły jednak w arystokrację wojskowoziemiańską Azji Mniejszej i dlatego z początku znalazły poparcie sfer urzędniczych stolicy. Psellos, typowy przedstawiciel tego stronnictwa cywilów, podkreśla z zadowoleniem, że za rządów Michała IV nic nie uległo zmianie w istniejącym poprzednio porządku i że żaden z członków senatu nie miał powodu na nie się uskarżać. Ostre metody, jakie stosował Orfanotrofos, dały się jednak dotkliwie we znaki całej ludności Cesarstwa, tym więcej że wszechwładny minister nie tracił nigdy z oczu własnych interesów & w dodatku hojnie obdzielał swą rodzinę z zasobów państwa. 268 Bezwzględny ucisk fiskalny wywołał powstanie Słowian bałkańskich. Wbrew bowiem rozsądnym zarządzeniom Bazylego II nakazano ściąganie podatków w pieniądzu także i z tych okolic. W dodatku gdy w r. 1037 zmarł arcybiskup Ochrydy, Jan, który był Słowianinem, w Konstantynopolu wyznaczono na jego miejsce Greka, chartofilaksa kościoła Hagii Sophii. Powstanie zatoczyło szerokie kręgi. W 1040 r. w Belgradzie obwołano carem Piotra Deliana, który podawał się za wnuka cara Samuela. Do Piotra przyłączył się wkrótce — z wielką szkodą dla całego ruchu powstańczego — syn Jana Władysława, Alusianos, któremu udało się zbiec z Konstantynopola. Powstanie rozszerzyło się na większą część słowiańskich osiedli na Bałkanach a nawet ogarnęło część pomocnej Grecji. Na skutek niezgody między przywódcami akcja powstańcza nie była jednak skoordynowana, toteż cały ruch został stłumiony niespodziewanie szybko, bo już w 1041 r. Po stłumieniu powstania rząd bizantyjski próbował zmusić do uległości niesfornego księcia Zety, Stefana Wojsława. Nazwą Zeta poczęto coraz częściej określać dawną Diokleę; jej książę już od r. 1035 począł się wyłamywać spod protektoratu Cesarstwa. Pierwsza próba nie powiodła mu się; musiał uznać zwierzchność Bizancjum i został nawet przejściowo uwięziony, wkrótce jednak zdołał znów podjąć walkę o wolność i odeprzeć wszystkie ekspedycje karne, wysłane przez rząd cesarski. Całkowitą porażką zakończyła się wielka ekspedycja Bizantyjczyków z r. 1042, do uczestnictwa w której wezwali wasalnych książąt Raszki, Bośni i Zachlumii; manewrując wśród górzystych okolic swego kraju, Stefan Wojsław odniósł wspaniałe zwycięstwo nad potężnymi siłami strategosa z Draczu. To zadecydowało o niepodległości Zety. Władza jej księcia rozciągała się nie tylko na sąsiednią Trebinię, ale i na Zachlumię. Zeta więc, pierwsza spośród słowiańskich krajów Półwyspu Bałkańskiego, wyzwoliła się spod zwierzchności bizantyjskiej. Po zgnieceniu powstania Słowian Michał IV wracał do Konstantynopola śmiertelnie chory. Jan Orfanotrofos w przewidywaniu bliskiego zgonu brata przedsięwziął wszystkie środki, by utrzymać koronę w swojej rodzinie. Siostrzeniec ich obydwu, Michał, przezwany Kalafatesem od dawnego rzemiosła swego ojca, został przez cesarzową Zoe adoptowany i, jako domniemany następca tronu, otrzymał godność cezara. Michał IV wyczerpany chorobą do ostateczności, usunął się 10 grudnia 1041 r. do klasztoru, gdzie tego samego dnia skonał. Katastrofa, jaka spotkała rodzinę Paflagończyków, była dziełem Michała Kalafatesa. Jan Orfanotrofos padł ofiarą swojej kreatury. Michał w ten sposób wywdzięczył się wujowi za doznawane dobrodziejstwa, że skazał go na wygnanie. 269 Nikt nie stanął w obronie znienawidzonego eunucha, gdy jednak rozzuchwalony tym Kalafates kazał zamknąć w klasztorze i cesarzową Zoe, przypłacił ten krok koroną. Możnowładztwo i duchowieństwo połączyło się przeciwko niemu, poparte przez całą ludność stolicy; poczucie dynastyczne zakorzeniło się bowiem tak głęboko w tych czasach, że obejmowało nawet takie jednostki jak Zoe i Teodora. Kalafates, który podniósł rękę na porfirogenetkę, został zdetronizowany i pozbawiony wzroku (26 IV 1042). Zoe i Teodora miały panować wspólnie; wprawdzie Zoe zmusiła poprzednio siostrę do złożenia ślubów zakonnych, jednak Teodora cieszyła się poparciem silnego stronnictwa, a przede wszystkim Kościoła. Nikt już nie zaprzeczał praw obu kobiet do sprawowania samodzielnie władzy, ale nieudolność porfirogenetek była tak wielka, a nienawiść między nimi tak gwałtowna,- że już po kilku tygodniach zarysowała się konieczność powierzenia rządów mężczyźnie. Teodora nie chciała wstąpić w związek małżeński, natomiast sześćdziesięcioczteroletnia Zoe była zawsze do tego skora: 11 czerwca 1042 r. poślubiła powszechnie znanego senatora, Konstantyna Monomacha, który następnego dnia otrzymał koronę. Konstantyn IX Monomachos (1042-1055) należał do kół arystokracji urzędniczej, tak jak i Roman Argyros, z którym był zresztą spowinowacony poprzez swoje drugie małżeństwo. Tak jak Argyros był władcą bezbarwnym, pozbawionym charakteru. Życie i obowiązki związane z godnością cesarską brał lekko i dopuścił, by wszystko tak na dworze, jak i w administracji całkowicie się rozprzęgło. Obydwie cesarzowe-staruszki, z którymi oficjalnie dzielił władzę, korzystały z całkowitej swobody. Mogły teraz wraz z lekkomyślnym mężem i szwagrem trwonić dowolnie pieniądze państwowe. Zoe z wiekiem stała się bardziej wyrozumiała; jawny romans Konstantyna IX z siostrzenicą drugiej żony, piękną i rozumną Sklereną, wywoływał rozdrażnienie wśród ludności Konstantynopola, ale na cesarzowej nie wywierał żadnego wrażenia. Kochanka Konstaatyna IX otrzymała nowy, specjalnie dla niej utworzony tytuł sebaste i na równi z obydwiema cesarzowymi brała udział we wszystkich dworskich ceremoniach i przyjęciach. Gdy zmarła, jej godność i funkcje odziedziczyła piękna księżniczka Alanii. Eleganckie i wesołe życie stolicy miało oczywiście wielką siłę atrakcyjną. Jest to okres nowego rozkwitu kultury umysłowej, która za czasów Bazylego II, kiedy to nieustannie rozlegał się szczęk oręża, musiała zejść na dalszy plan. Ton ówczesnemu życiu nadawała arystokracja urzędnicza stolicy — warstwa bezsprzecznie najbardziej wykształcona. W otoczeniu cesarza znajdowali się tacy światli ludzie, jak Konstantyn Lichudes, jego pierwszy minister (mesadzon – usunięto nazwę grecką), znakomity prawnik Jan Ksifilinos, słynny filozof Michał Psellos. Ten ostatni jest najwybitniejszą postacią tej epoki, ale chociaż odznaczył się wysoce owocną pracą w dziedzinie kultury i nauki, to jednak jego działalność polityczna była niezwykle szkodliwa i charakteryzował go absolutny brak etyki. 270 W pewnym sensie był nawet pobożny, a przynajmniej religia jego przodków przemawiała do jego poczucia estetyki. A nawet gdy wraz z końcem panowania Konstantyna IX Lichudes i jego otoczenie utracili na czas jakiś wpływ na dworze, Psellos, zrezygnowany i rozgoryczony, usunął się ze swym przyjacielem Ksifilinosem do klasztoru i obaj złożyli śluby zakonne. Ale całym swoim jestestwem był i pozostawał związany ze świeckim życiem, z nauką świecką, której oddawał się z prawdziwą namiętnością. Interesowali go przede wszystkim ludzie i nie tylko umiał ich jako psycholog obserwować niezwykle bacznym okiem, ale też i jako polityk naginać do swej woli. Wspaniały pisarz i mówca nie miał na tym polu równego sobie. W społeczeństwie bizantyjskim, tak wrażliwym na czar słowa, jego dar wymowy był ogromnym atutem. W działalności politycznej Psellos często używał tej broni, a nawet niejednokrotnie nadużywał jej i to w sposób, dla którego trudno znaleźć usprawiedliwienie. Ale równie trudno znaleźć słowa, które mogłyby odmalować całe intelektualne bogactwo tego człowieka. Jego wykształcenie obejmowało wszystkie dziedziny i wydawało się jego współczesnym czymś nadprzyrodzonym. Był rozmiłowany w antycznej filozofii i poezji. Wprawdzie tradycje antyku nigdy nie wymarły w Bizancjum, ale stosunek Psellosa do kultury starogreckiej miał w sobie coś osobistego, bezpośredniego, nacechowanego głęboką szczerością. Studiowanie filozofii neoplatońskiej nie wystarczało mu, chciał dotrzeć do jej źródła, poznał więc pisma Platona i z nauką jego zapoznał innych, a w ten sposób przysłużył się współczesnym i potomności. Był nie tylko wielkim filozofem bizantyjskim, ale w ogóle pierwszym wielkim humanistą. Wśród doradców cesarza, do których należeli Psellos, Ksifilinos, Lichudes a także nauczyciel Psellosa, uczony poeta Jan Mauropus, zrodził się projekt wznowienia szkolnictwa wyższego. W r. 1045 powstała w Konstantynopolu wyższa szkoła filozofii i prawa. Wydział filozofii kształtował się według wzoru trivium i quadrivium; na niższym stopniu studiowano gramatykę, retorykę i dialektykę, a na wyższym arytmetykę, geometrię, muzykę i astronomię, filozofia stanowiła syntezę całej wiedzy. Kierownictwo uczelni spoczywało w rękach Psellosa, który otrzymał dźwięczny tytuł konsula (hypatos) filozofów. Na czele wydziału prawnego stał Jan Ksifilinos z tytułem stróża prawa (nomofilaks). Tak oto powstał nowy ośrodek kultury greckiej i nauki prawa rzymskiego. Przechowanie tej spuścizny antyku należy do największych zasług historycznych Bizancjum. Nowa szkoła zaspokajała zarazem i potrzeby praktyczne, gdyż kształciła przyszłych sędziów i urzędników W ciągu dwu ostatnich wieków, gdy absolutyzm cesarski znajdował się u szczytu, senat odgrywał jedynie rolę reprezentacyjną. Od chwili jednak gdy rządy przejęli wyżsi 271 urzędnicy Konstantynopola, którzy byli zarazem senatorami, tytuł ten przestał być li tylko zaszczytnym wyróżnieniem. Ale im głębsze korzenie zapuszczał system rządów urzędniczych, tym bardziej wzrastała liczba senatorów. Wejście w szeregi senatorów stanęło też otworem i dla szerszych mas mieszkańców stolicy. Dzięki temu rozszerzała się jakby sama podstawa, na której spoczywały rządy, a nowym elementom zależało na utrzymaniu senatu jako instytucji państwowej. Stanowisko władzy centralnej w stosunku do feudałów bynajmniej nie umocniło się przez to, że arystokracja urzędnicza przejęła ster rządów. Wielka własność rosła w miarę jak kurczyła się drobna. Wielcy posiadacze otrzymywali poza tym wciąż nowe przywileje. Najusilniej ubiegali się o zwolnienie z podatków. Przywilej ten w Bizancjum nosił nazwę ekskussei. W XI stuleciu rząd coraz częściej ulega życzeniom feudałów i udziela im tego zwolnienia hojną ręką. Wielcy właściciele ziemscy — czy to duchowni czy świeccy — bywają zwalniani z niektórych obciążeń, a najbogatsi i najbardziej wpływowi — ze wszystkich i dzięki temu korzystają z całkowitego immunitetu. Podatki i inne obciążenia, zamiast zasilać skarb państwa, wpływają do kasy poszczególnych możnowładców. Obok immunitetu podatkowego występuje już w tym czasie i sądowy: wymiar sprawiedliwości nad poddanymi należy do ich pana. Możnowładztwo wymyka się więc coraz bardziej spod. zależności państwa. Ci spośród możnych, którzy korzystają z całkowitego immunitetu podatkowego i sądowego, znajdują się właściwie poza zasięgiem władzy centralnej, tak że nawet wstęp na teren latyfundium jest urzędnikom państwowym wzbroniony. Rząd okazywał więc wielką ustępliwość w stosunku do możnowładztwa, ale pod jednym względem ustępliwość ta miała swoje granice. Tak jak i poprzednio, władze starają się, by w latyfundiach nie wzrastała nadmiernie liczba chłopów-poddanych. Przywileje wydawane przez cesarzy określają, ilu paroików znajdować się może w danej majętności i za każdym razem zastrzegają, że ci paroikowie nie mogą rekrutować się ani spośród chłopów państwowych, ani spośród stratiotów. Wprawdzie, gdy w grę wchodziły interesy bardzo potężnych feudałów, rząd nie mógł uniknąć tego, by drogą nowego przywileju nie zwiększyć raz ustalonej liczby paroików, nigdy jednak nie zrzekł się kontroli nad nimi. A nawet gdy dramatyczna walka między feudałami a władzą centralną dobiegła końca, spór o paroików toczył się jeszcze w ukryciu przez czas dłuższy. 272 Świadczy to o tym, że w gospodarce rolnej chłop jako płatnik i siła robocza miał większe znaczenie niż areał uprawny. Upór, z jakim rząd broni swego stanowiska w tej sprawie, tym więcej zasługuje na uwagę, iż we wszystkich innych przejawia wielką ustępliwość. Pronoia stanowi nowy wyłom w ustalonym systemie administracji: jako wynagrodzenie za pewne określone usługi możnowładcy otrzymują w zarząd (eis pronoian) majętności z prawem korzystania ze wszystkich związanych z tym dochodów. Pronoia tym różniła się od innych nadań, że — przynajmniej początkowo — bywała udzielana na pewien określony czas (przeważnie dożywotnio) i wskutek tego nie wolno było jej zbywać ani drogą sprzedaży, ani darowizny czy zapisu. Ta forma nadania, która w źródłach bizantyjskich pojawia się po raz pierwszy w połowie XI w., miała w następstwie rozpowszechnić się na wielką skalę. Wszechwładza i wszechingerencja biurokratycznej administracji napotyka na coraz większe ograniczenia. System wydzierżawiania podatków, stosowany w niektórych częściach państwa, pozbawiał władze możności ich zwiększania. Przez wydzierżawianie podatków fiskus zapewniał sobie jednak mniej- lub bardziej pewny ich dopływ, gdyż obowiązkiem dzierżawcy było przelanie do kas skarbowych sum określonych w umowie. Ponieważ jednak dzierżawca podatków nie podlegał żadnej kontroli na wydzierżawionym terenie, przeto mając na widoku jedynie własne korzyści ściągał należności z wielkim naddatkiem. W wyniku takiego stanu rzeczy wielcy posiadacze ziemscy korzystający z immunitetu, pronoiarzy i dzierżawcy utrzymywali swój własny aparat administracyjny, wzorowany na państwowym i funkcjonujący równolegle z nim. Wszystko to sprawiało, że obciążenia ludności rosły, ale tylko część z nich trafiała do skarbu państwa. Dezorganizacja systemu podatkowego wyraziła się również w pogorszeniu monety, a to znów miało fatalne skutki. Przy biciu nomismy rząd widział się zmuszony do zmniejszenia w niej ilości czystego złota i wówczas to rozpoczęła się dewaluacja tej monety, której kurs utrzymywał się całe wieki bez żadnych wahań. Dzięki tej stałości waluta bizantyjska cieszyła się uznaniem na całym świecie, ale obecnie poczęła je tracić. Głównym jednak rysem tej epoki jest upadek bizantyjskiej potęgi militarnej: rząd wyłoniony ze stronnictwa cywilnego, w obawie przed arystokracją wojskową, systematycznie zmniejszał stan liczebny armii. W poszukiwaniu nowych źródeł dochodu zamieniał żołnierzy-rolników w płatników podatku. Jak gdyby nie wystarczał sam fakt, że znaczną ilość dóbr stratiockich pochłonął proces feudalizacji, rząd zezwalał pozostałym stratiotom 273 zwalniać się od obowiązku służby wojskowej w zamian za ustaloną opłatę. Temy, które dzięki swej specyficznej organizacji dostarczały armii bizantyjskiej rekruta, tracą swój wojskowy charakter, a sama nazwa tem — jako określenie oddziałów złożonych ze stratiotów — wychodzi z użycia w XI w. Jednocześnie strategos temu traci uprawnienia przysługujące mu niegdyś jako zarządcy prowincji, gdyż kompetencje pretora — krites (usunięto nazwę grecką) lub praitor (usunięto nazwę grecką) - tak się rozrastają, iż cały zarząd prowincji w coraz większym stopniu należy do niego. Upadek organizacji temów oznacza rozprzężenie się całego systemu, któremu Bizancjum w kilku ubiegłych stuleciach zawdzięczało swą potęgę. Wobec stale postępującej demilitaryzacji państwa trzeba było znów uciec się do armii najemnej. Był to nawrót do czasów przedherakleańskich i, jak wówczas Goci, tak obecnie Normanowie stanowili najbardziej wartościowy element armii bizantyjskiej. Pod dowództwem Georgiosa Maniakesa walczyła na Sycylii doborowa drużyna warego-ruska a w jej szeregach słynny, tylokrotnie opiewany w sagach, bohater skandynawski, Harald. Waregowie byli właściwie osobistą gwardią cesarza, ale nie rekrutowali się z Rusi, jak za czasów Bazy lego II; poczynając od siedemdziesiątych lat XI w. przybywali z Anglii, tak że gwardię warego-ruską zastąpiła warego-angielska. Dawne przyboczne pułki cesarza zostały w ten sposób wyparte przez Normanów i powoli całkowicie zanikły. Zwycięstwa odniesione przez Georgiosa Maniakesa na Sycylii były jakby ostatnim promieniem wśród chmur zbierających się zewsząd nad Bizancjum. Podejmując dzieło, którego nie zdążył doprowadzić do końca Bazyli II, Maniakes — spadkobierca najchlubniejszych tradycji dynastii macedońskiej — postawił sobie za cel odzyskanie Sycylii. Zamysł miał duże widoki powodzenia, gdyż potęga Arabów na Sycylii mocno podupadła. Posuwając się naprzód szybkim, triumfalnym marszem, Georgios Maniakes wyrwał muzułmanom wschodnią część Sycylii z Messyną i Syrakuzami. Ale nieufność rządu konstantynopolitańskiego do zwycięskiego wodza zniweczyła wszystkie jego osiągnięcia: Konstantyn IX odebrał mu naczelne dowództwo w najbardziej decydującym momencie. Maniakes przyjął wyzwanie: pozwolił wojsku obwołać się cesarzem, przeprawił się do Draczu i skierował się na Tesalonikę. Jego zwycięstwo wydawało się nieuniknione, a wraz z tym nastąpiłaby gruntowna zmiana polityki bizantyjskiej, został jednak śmiertelnie zraniony strzałą (1043) w bitwie, w której porażka przeciwnika nie ulegała już żadnej wątpliwości. W kilka lat później doszło do nowej próby uzurpacji; wyszła ona z Macedonii, tj. z północno-wschodniej części Tracji, co jej nadaje specjalny wydźwięk; 274 do rozgoryczenia bowiem, jakie wywoływały wśród wojska antymilitarystyczne rządy arystokracji urzędniczej, dołączyła się niechęć prowincji do stolicy. Na czele rewolty stanął przywódca „stronnictwa macedońskiego", Leon Tornikes; Armeńczyk z pochodzenia był jednak od dawna mieszkańcem Adrianopola i na terenie tej prowincji czuł się jak u siebie44. Rewolta Tornikesa przybrała jeszcze większe rozmiary niźli ta, której przewodził Maniakes; doszło do oblężenia Konstantynopola, który o mały włos nie został zdobyty (1047). Ale o ile poprzednio z pomocą Konstantynowi IX przyszedł przypadek, to teraz uratowało go niezdecydowanie uzurpatora, który nie wykorzystał nadarzającej się okazji do zajęcia miasta. Stosowana przez rząd systematyczna redukcja wojska daje się w pewnej mierze wytłumaczyć faktem, że po wielkich zwycięstwach ubiegłego okresu pozycja państwa na zewnątrz wydawała się ugruntowana. Powodzenie kampanii Maniakesa na Wschodzie i Sycylii wykazało wyższość Bizantyjczyków nad Arabami. Konstantyn IX mógł kontynuować politykę Bazylego II w Armenii i uwieńczyć ją aneksją królestwa Ani. Ale szczęśliwy okres pokoju zbliżał się ku końcowi. Wprawdzie siły dawnych przeciwników Cesarstwa były złamane, lecz nowe, wojownicze ludy pojawiły się u jego granic. Zmianie uległa nie tylko ogólna sytuacja Bizancjum, ale same podstawy jego polityki zagranicznej. Arabów zastępują na wschodzie Turcy Seldżucy a na zachodzie Normanowie; na północy zamiast Bułgarów i Rusów występują koczownicze plemiona Pieczyngów, Uzów i Kumanow. Ostatni atak Rusów na Bizancjum zdarzył się w r. 1043. Wraz ze wzrastającym naciskiem ludów stepowych zainteresowania państwa ruskiego przesuwają się na północo-wschód i poczynając od połowy XI w. Ruś przez czas dłuższy przestaje odgrywać czynną rolę w polityce bizantyjskiej. W r. 1048 Pieczyngowie przekroczyli Dunaj, co pociągnęło za sobą fatalne dla Bizancjum skutki. Już Konstantyn Porfirogeneta z naciskiem podkreślał niebezpieczeństwo grożące ze strony Pieczyngów. Rząd bizantyjski posługiwał się nimi jako sojusznikami przeciwko swym ówczesnym wrogom z północy. Zasadą polityki bizantyjskiej w XI w. było porozumienie z tymi wojowniczymi nomadami, którzy w odpowiedniej chwili mogli zaatakować z tyłu Bułgarów lub Węgrów, lub też odciąć Rusom drogę na południe. Po aneksji Bułgarii sytuacja jednak przedstawiała się odmiennie: znikła przegroda dzieląca Bizancjum od hord koczowniczych; granice Cesarstwa sięgały aż po Dunaj i rabunkowe wyprawy Pieczyngów godziły teraz w samo państwo bizantyjskie a nie, jak uprzednio, w jego wrogów. Bizancjum nie było w stanie powstrzymać chmary koczowników forsujących Dunaj; osiedlano ich więc na terytorium Cesarstwa i, aby z twardej konieczności wyciągnąć jakąś korzyść, pociągnięto intruzów do służby wojskowej przy obronie granic. Niebawem jednak rząd zmuszony był poskramiać orężem swoich nowych poddanych, którzy nękali najazdami całe pogranicze. Wojsko bizantyjskie kilkakrotnie poniosło jednak porażkę w starciach z Pieczyngami i w rezultacie trzeba było, za pomocą tytułów dworskich nadawanych naczelnikom ich plemion, a także prezentów i nowych nadziałów ziemi wyprosić dość problematyczny pokój. 275 Wydarzenie dziejowej wagi, a mianowicie rozdział Kościołów, przypada na ostatni rok panowania tego słabego monarchy, jakim był Konstantyn IX. Już ubiegłe stulecia przygotowywały grunt pod ten rozłam, który stał się właściwie kwestią czasu. Ewolucja obydwu ośrodków chrześcijańskich szła odmiennymi drogami, różnice między nimi były zbyt ostre i wyraźne a sprzeczności nagromadziło się tak wiele, że fikcja jakiejś jedności duchowej i religijnej nie mogła się dłużej utrzymać. Czyż można mówić o jednym Kościele chrześcijańskim, gdy świat chrześcijański od wieków już rozdarty był przez rywalizacje polityczne i kulturalne? Przyczyną rozłamu nie był — wbrew temu, jak się często uważa — cezaropapizm, wręcz odwrotnie: nikt w Bizancjum nie pragnął tak gorąco zgody ze Stolicą Apostolską, jak monarchowie. Oni to, przeciwstawiając się własnemu Kościołowi, popierali uniwersalizm papieski po to, by ratować ideę bizantyjskiego uniwersalizmu państwowego i bizantyjskie roszczenia do Italii. Wystarczy uprzytomnić sobie postawę Bazylego I i jego następców. Ale teoria o nadrzędności Cesarstwa Bizantyjskiego załamała się na Zachodzie z chwilą, gdy nowe powstałe tam państwa uświadomiły sobie swoją odrębność, uniwersalizm zaś Kościoła rzymskiego stracił na Wschodzie grunt pod nogami, gdy patriarchat konstantynopolitański objął swoimi wpływami bliski mii świat słowiański. Słowiańszczyzna południowa pierwsza uznała zwierzchność Kościoła greckiego, za jej przykładem poszła później Ruś; toteż nie jest sprawą przypadku, że wkrótce po tym wzrosły w Bizancjum nastroje antyrzymskie. Dla Kościoła greckiego, mającego za sobą potężne słowiańskie zaplecze, supremacja papiestwa była nie do przyjęcia. Już Bazyli II zerwał z tradycyjną przyjaźnią, jaką okazywała Stolicy Apostolskiej dynastia macedońska: za patriarchy Sergiosa (999-1019) imię papieża znika z dyptychów47. W r. 1024, w okresie gdy pozycja papieża była bardzo słaba, doszło do pewnego kompromisu w sprawie rozgraniczenia kompetencji obu Kościołów: Kościół konstantynopolitański miał zostać uznany jako „powszechny na swoim obszarze". Ale projekt ugody upadł, gdyż nie chcieli zgodzić się na nią reformatorzy z Cluny. Mimo wszystko doszło wszakże do rozgraniczenia sfer wpływów według linii podziału, jaka się ukształtowała w toku procesu historycznego. Dokonało się to jednak w formie gwałtownego rozłamu a nie ugody. Na fakt ten musiało złożyć się wiele okoliczności: silnemu, odrzucającemu wszelki kompromis papiestwu musiał przeciwstawić się świadomy swej siły patriarcha, a rządy spoczywać musiały w ręku monarchy chwiejnego, niezdolnego oprzeć się biegowi wypadków. 276 Taki właśnie układ stosunków zaistniał w połowie XI w., gdy na Stolicy Apostolskiej zasiadł Leon IX, gorący zwolennik reform kluniackich, godność patriarchy piastował Michał Kerulariusz, najbardziej ambitny z książąt Kościoła w dziejach Bizancjum, a władza cesarska spoczywała w słabych rękach Konstantyna Monomacha. Michał Kerulariusz miał za sobą bogatą przeszłość, reżyser spisku arystokracji bizantyjskiej przeciwko Michałowi IV Paflagończykowi, musiał iść na wygnanie, gdzie spędził kilka dobrych lat. Po upadku domu paflagońskiego powrócił wprawdzie do Konstantynopola, ale jedyną szansą, jaką miał, była kariera duchownego, gdyż na wygnaniu przywdział habit. Wraz z osiągnięciem w r. 1043 godności patriarszej ten niespokojny duch znalazł nowe pole działania. O dostojności swego stanowiska miał równie ąłębokie przekonanie, jak jego rzymski antagonista, a wrodzona mu żądza władzy sprawiała, że nie liczył się z żadnymi względami. Natomiast mężem zaufania Leona IX był przywódca nieprzejednanego, wrogiego Bizancjum stronnictwa, kardynał Humbert. Ci dwaj ludzie — Michał Kerulariusz i Humbert — stanęli naprzeciw siebie jako dwaj zacięci wrogowie, gwałtowni, nieopanowani, zapatrzeni w swoje własne cele, zdecydowani wyciągnąć na światło dzienne wszystkie zadawnione urazy i konflikty i zmusić całą społeczność chrześcijańską do opowiedzenia się po jednej lub drugiej stronie. Pojedynek toczył się wbrew woli cesarza i z zupełnym lekceważeniem sytuacji politycznej. Rozpoczął się w południowej Italii, gdzie krzyżowały się interesy rzymskiego i greckiego Kościoła, a gdzie — wobec najazdu Normanów — szczególnie wskazane było współdziałanie Rzymu i Konstantynopola. Z chwilą gdy spór skoncentrował się na kwestiach liturgii i dogmatyki, musiano też poruszyć zagadnienia wysoce niebezpieczne, gdyż wykluczały one z góry wszelką możność porozumienia: doktryna ścierała się tu z doktryną, obyczaj z odmiennym obyczajem. Wyłoniły się te same różnice, które już za czasów Focjusza były jabłkiem niezgody: nauka Kościoła zachodniego o pochodzeniu Ducha Św. od Ojca i Syna, nakaz obserwowania postu w sobotę, celibat księży, używanie w eucharystii chleba przaśnego przez wyznawców Kościoła rzymskiego, podczas gdy w Kościele greckim używano chleba na zaczynie. Jest rzeczą charakterystyczną, że właśnie ta ostatnia sprawa wywołała szczególnie gorące dyskusje. Ze względów taktycznych Kerulariusz wysunął na pierwszy plan tę widoczną dla wszystkich różnicę liturgiczną, a nie rozbieżności w dogmatach, o wiele poważniejsze, ale także o wiele bardziej skomplikowane. Patriarcha bizantyjski miał za sobą ortodoksyjne Kościoły wschodnie i słowiańskie, nawet Piotr, patriarcha Antiochii, człowiek bardzo zrównoważony i opanowany, dał się w końcu przekonać Kerulariuszowi. Co się zaś tyczy Leona, greckiego arcybiskupa Ochrydy, był on jednym z najgorętszych antagonistów Rzymu w tym sporze, którego dramatyczne zakończenie nastąpiło po przybyciu do Konstantynopola legacji papieskiej z kardynałem Humbertem na czele. Ośmieleni zachowaniem cesarza, który skłonny był poświęcić swego patriarchę, by zachować dobre stosunki ze Stolicą Apostolską, legaci wkroczyli 16 lipca 1054 r. do kościoła Hagii Sophii i złożyli na ołtarzu bullę ekskomunikującą Kerulariasza i najwybitniejszych spośród jego zwolenników. Patriarcha jednak cieszący się sympatią ludności Knstantynopola i poparciem Kościoła, zdołał nakłonić chwiejnego cesarza do zmiany postępowania i narzucić mu swoje zdanie. Za zgodą Konstantyna IX zwołał synod, który, oddając pięknym za nadobne, rzucił klątwę na legatów papieskich. Współcześni nie przywiązywali do tego faktu wielkiego znaczenia. Z wagi tego kroku zdano sobie sprawę dopiero później. Rzuca to ciekawe światło na poprzedni okres stosunków między Rzymem a Bizancjum: 277 do nieporozumień między obydwoma ośrodkami chrześcijaństwa zdołano się już przyzwyczaić i nikt nie przypuszczał, że konflikt z 1054 r. może być bardziej brzemienny w skutki niż poprzednie; nikt nie podejrzewał, że jest to ostateczne, nieodwracalne zerwanie. Konstantyn IX Monomachos zmarł 11 stycznia 1055 r., a po jego zgonie Teodora ponownie objęła rządy już we własnym imieniu. Była ostatnią przedstawicielką świetnej dynastii macedońskiej, która wygasła wraz z jej śmiercią (początek września 1056 r.). Przedziwne były losy tej rodziny najświetniejszych bizantyjskich władców. Z wielkim trudem zdobyła panowanie, ale trzymała się go z niemniejszą uporczywością, choć przez ostatnie trzydziestolecie swego istnienia została usunięta w cień. Wielkie były niegdyś jej osiągnięcia — niechlubny koniec. Przed śmiercią cesarzowa wyznaczyła na swego następcę człowieka, którego wysunęło stronnictwo sprawujące rządy: podeszłego już wiekiem urzędnika „bardziej nadającego się do tego, by słuchać innych, niż by im rozkazywać". Sprawował on zapewne funkcje logothetes stratiotiku, gdyż nazywano go Michałem Stratiotikosem lub Michałem Starym. Jego wyniesienie było prawdziwym triumfem stronnictwa cywilów. Na urzędników posypały się awanse i wyróżnienia, na senatorów — dary i zaszczyty, gdy zaś zjawiła się w stolicy delegacja wyższych wojskowych, której przewodniczył. Izaak Komnenos i Katakalon Kekaumenos, cesarz odprawił ją z niczym. Było to przysłowiową kroplą, która przepełniła czarę. Naczelne dowództwo wojskowe wypowiedziało posłuszeństwo rządowi, a w jednej z miejscowości paflagońskich okrzyknięto cesarzem Izaaka Komnena (8 VI1057). Ze wszystkich stron Azji Mniejszej zbiegli się do niego zwolennicy i wkrótce stanął wraz ze swą armią pod Nikeą. Siły rządowe, wysłane przeciwko niemu, poniosły porażkę, Michał VI musiał więc rozpocząć pertraktacje. Poprzez wysłane do Izaaka Komnena poselstwo — złożone z Konstantyna Lichudesa, Leona Alopesa i Michała Psellosa — obiecał, że nada mu tytuł cezara i wyznaczy następcą po sobie. Ustępstwa te jednak rozdrażniły jego stronników a rozzuchwaliły przeciwników. Opozycja w Konstantynopolu podniosła głowę i porozumiała się z Izaakiem Komaenem. O wyniku zatargu między dwoma rywalizującymi odłamami arystokracji zadecydował jednak trzeci, niemniej od nich potężny czynnik: Kościół. Patriarcha Michał Kerulariusz stanął na czele opozycji, a kościół Hagii Sophii stał się jakby główną kwaterą przeciwników rządu. Michał VI zmuszony został do abdykacji i złożenia ślubów zakonnych. Pierwszego września 1057 r. Izaak Komnenos wkroczył do stolicy i z rąk patriarchy otrzymał koronę. 278 W ciągu ostatnich dziesięcioleci znaczenie stołecznej arystokracji urzędniczej bardzo wzrosło, lecz po objęciu władzy przez Izaaka ten stan rzeczy uległ całkowitej zmianie. Wprawdzie panowanie tego pierwszego władcy z dynastii Komnenów było krótkie, przyczyniło się jednak wydatnie do wzmożenia sił militarnych Cesarstwa. Obrona granic na Wschodzie była prowadzona sprężyście, najazd Węgrów został odparty, a nawet Pieczyngowie, wobec których poprzedni monarchowie byli bezsilni, zostali okiełznani. Jako reprezentant małoazjatyckiego możnowładztwa wojskowego Izaak starał się wprowadzić rządy oparte na wojsku. Na monetach kazał się przedstawiać z mieczem w rękuPo wstąpieniu na tron zgotował senatorom przyjęcie równie chłodne, jak to, którego doznał od swego poprzednika, gdy przewodniczył delegacji wojskowej. Przy tym wszystkim jednak nie uciekał się nigdy do tak krańcowych środków, jakimi za Michała VI posługiwał się obóz przeciwny. Dygnitarze, którzy swego czasu przynieśli mu propozycje Michała VI (nawiasem mówiąc, w porę zdali sobie sprawę ze zmiany sytuacji i zmienili polityczną orientację) otrzymali nowe wyróżnienia: Psellos — zaszczytny tytuł proedrosa, a Lichudes zarząd całą administracją, jak za Konstantyna IX, później zaś został patriarchą. Natomiast tam, gdzie w grę wchodziło zwalczanie nadużyć, jakie rozpleniły się za poprzednich rządów, Izaak był nieubłagany. Okazało się, że olbrzymie skarby nagromadzone przez Bazylego II zostały roztrwonione, a domeny cesarskie skurczyły się niewiarygodnie na skutek hojnych darowizn. Izaak zdecydował się na środki drastyczne, a mianowicie na konfiskaty, które objęły również i dobra duchowne. Rezultatem tego był ostry konflikt z wszechmocnym patriarchą. Polityka Michała Kerulariusza jest najlepszym wykładnikiem znaczenia, do jakiego doszedł Kościół bizantyjski w XI stuleciu. Całkowite wyodrębnienie się od Rzymu było tylko częścią programu patriarchy; niemniejszą wagę przypisywał uregulowaniu wzajemnego stosunku Kościoła i władzy świeckiej. Dopomógł Izaakowi do uzyskania korony, a w zamian oczekiwał dowodów wdzięczności i nie zawiódł się: zarząd Hagii Sophii, który stanowił dotychczas przywilej cesarza, został przekazany patriarsze, a cesarz zobowiązał się podobno, iż zrzeknie się wszelkiej ingerencji w sprawy Kościoła. Władza świecka miała się ograniczyć do rządzenia państwem, życie religijne winno było stać się wyłączną domeną patriarchy. Dla stosunków bizantyjskich oznaczało to ogromny wzrost potęgi Kościoła. Ale ta równowaga, oparta na rozgraniczeniu sfer działalności, uległa wkrótce zakłóceniu. Cesarz począł konfiskować dobra kościelne, patriarcha natomiast powziął zdradziecki zamiar, by władzę świecką podporządkować duchownej. Warto zaznaczyć, że Kerulariusz opierał swoje roszczenia na Donatio Constantini, dokument ten występuje w Bizancjum po raz pierwszy jako czynnik rozstrzygający w zatargach między władzą świecką a duchowną. Jeśli wierzyć źródłom, Kerulariusz obuł purpurowe trzewiki i groził cesarzowi, że zmusi go do abdykacji. Cesarz jednak przepojony był, niemniej niż patriarcha, poczuciem dostojeństwa swojej władzy i wiarą w jej boskie pochodzenie. Między głową Kościoła a szefem państwa wywiązała się więc walka, która doprowadziła do upadku obu przeciwników. Przewaga była początkowo po stronie cesarza, rozporządzającego większą skalą środków, 279 ale popularność patriarchy była tak wielka, iż nie odważono się na gwałt w stosunku do niego, dopóki przebywał w stolicy. Skorzystano więc z chwili, gdy ją opuścił, aby odwiedzić klasztor położony za murami; zaskoczony przez straż cesarską został wywieziony na wygnanie (8 XI1058). Ponieważ jednak w żaden sposób nie można go było nakłonić, by zrzekł się swojej godności, trzeba było przeprowadzić jego destytucję na specjalnie w tym celu zwołanym synodzie. Ale i na posiedzenie synodu musiano wyznaczyć prowincjonalne miasto, gdyż Konstantynopol nie gwarantował zebranym bezpieczeństwa. Psellos podjął się sporządzić akt oskarżenia; bez skrupułów obarczył swego dawnego przyjaciela najbardziej nieprawdopodobnymi zarzutami: przedstawił Kerulariusza jako heretyka i człowieka występnego. Nie przeszkodziło mu to bynajmniej wygłosić wkrótce potem mowę pogrzebową, w której sławił go jako bojownika ortodoksji i uosobienie wszelkich cnót. Michał Kerulariusz zmarł bowiem przed zakończeniem synodu. Jego następcą został Konstantyn Lichudes, a Psellos otrzymał stanowisko pierwszego ministra. Mogło się więc wydawać, że cesarz zwyciężył, ale bieg wypadków wykazał wkrótce, że patriarcha, zmarły jako męczennik, był groźniejszym przeciwnikiem aniżeli za życia. Wzburzenie, jakie ogarnęło ludność miasta po wywiezieniu jej pasterza, osiągnęło po jego śmierci punkt szczytowy. Do opozycji stronnictwa arystokracji urzędniczej dołączyły się wrogie nastroje Kościoła i rozgoryczenie ludności. Przed cesarzem piętrzyły się takie trudności, że w rezultacie nie mógł im już podołać. Jak przed dwoma laty sojusz między stronnictwem wojskowym i Kościołem spowodował upadek Michała VI, tak teraz wspólna akcja Kościoła i stronnictwa cywilnego pozbawiła tronu Izaaka Komnena. W momencie silnej depresji, przygnębiony chorobą, uległ natarczywym radom Psellosa i zrzekł się korony (grudzień 1059), po czym przywdział habit i wycofał się do klasztoru Studios. WEWNĘTRZNY I ZEWNĘTRZNY ROZKŁAD PAŃSTWA Po obaleniu Izaaka Komnena stronnictwo cywilne i Kościół wyniosły na tron Konstantyna Dukasa (1059-1067). To wyniesienie, jak i abdykacja Izaaka, były dziełem Psellosa, który sam wdział nowemu władcy purpurowe obuwie w obecności najznakomitszych przedstawicieli senatu. Konstantyn Dukas, ożeniony z siostrzenicą Kerulariusza, Eudoksją Makrembolitissą, był bowiem serdecznym przyjacielem Psellosa i patriarchy Konstantyna Lichudesa. Psellos dopiął swego celu: jako pierwszy doradca cesarza, a także wychowawca jego syna i następcy, kierował całą polityką państwa. Cesarz był pełen podziwu dla tego niezrównanego mówcy i filozofa. „Przywiązany był do mnie — podaje sam Pselloos — ponad wszelką miarę. We wszystkim polegał na moich radach i pokładał całkowite zaufanie w moim rozumie. Musiał mnie widywać po kilka razy w ciągu dnia, a jeżeli zdarzało się inaczej, irytował się i uskarżał... Poił się moimi słowami niby nektarem". Komnenowie należeli do małoazjatyckiej arystokracji wojskowej, Dukasowie zaś byli w owym czasie reprezentantami stołecznego nobilitatu urzędniczego. Dojście do władzy Izaaka Komnena, przywódcy stronnictwa wojskowego, było na razie krótkim intermezzo, stronnictwo cywilne bowiem zdołało nie tylko odzyskać swoje pozycje, ale nawet je umocnić. Środkiem do tego było — jak już za czasów Konstantyna IX — otwarcie 280 szerszym kołom konstantynopolitańskiego mieszczaństwa dostępu do senatu. Jeżeli wierzyć słowom jednego ze współczesnych, liczba senatorów sięgała wówczas dziesiątków tysięcy. Aparat administracyjny coraz bardziej tracił swój biurokratyczny charakter. Konstantyn Dukas praktykował na szeroką skalę wydzierżawianie podatków a w dodatku wprowadził w centralnym zarządzie finansów nowy zwyczaj: sprzedaż urzędów. Nabyć można było nie tylko funkcję poborcy podatkowego, ale także i naczelnego kontrolera finansów. Armię zaniedbano całkowicie a jej stan liczebny ulegał ciągłym ograniczeniom, tak że nawet Psellos uznał to — wprawdzie już po czasie — za szkodliwe. Dojście do władzy Izaaka Komnena zwiększyło jeszcze lęk, jaki stronnictwo cywilne odczuwało przed wojskowymi. Wobec tego że wpływy z podatków skurczyły się, a niektóre wydatki wzrosły, starano się wybrnąć z trudności oszczędzając na armii. Trzeba było coraz więcej pieniędzy na stale rozwijający się personel urzędniczy, który — jako warstwa rządząca — miał coraz większe wymagania; wielkie sumy pochłaniał dwór, otaczający się tym większym zbytkiem, im bardziej ubożało i podupadało państwo. Mnożyły się dary na Kościół a także podarunki dla wodzów obcych plemion, gdyż łaski pierwszego trzeba było sobie zaskarbić, a drugich należało jakoś ułagodzić. W ten sposób kryzys finansowy stawał się czynnikiem sprzyjającym zamierzeniom stronnictwa rządzącego: usprawiedliwiał bowiem niejako zaniedbanie sił zbrojnych Cesarstwa. Wracały więc stosunki z okresu panowania epigonów dynastii macedońskiej, ale niestety sytuacja zewnętrzna uległa obecnie znacznej zmianie na gorsze. Antymilitarne posunięcia Dukasa przypadły na okres największego niebezpieczeństwa zewnętrznego i dlatego też były podwójnie szkodliwe. Normanowie — od r. 1059 pod wodzą energicznego i nieustraszonego Roberta Guiscarda — osiągali we Włoszech południowych coraz to nowe sukcesy. Węgrzy przeszli do ofensywy i zajęli Belgrad, ważny fort na Dunaju (1064). Również połączenie się z Pieczyngami pokrewnego im szczepu Uzów było początkiem nowych klęsk. Tak jak niegdyś Pieczyngowie pod naciskiem Uzów zmuszeni byli do porzucenia swych siedzib, tak teraz ci ostatni, spychani przez Kumanów ciągnących z południoworuskich stepów, wpadli nieprzebraną chmarą na Półwysep Bałkański (jesień 1064). Terytorium bułgarskie, Macedonia, Tracja a nawet Grecja zostały przez tę dzicz zniszczone. Spustoszenia były tak potworne, że — zdaniem jednego ze współczesnych — „cała ludność Europy nosiła się z myślą wyemigrowania". Cesarstwo zostało wszakże uwolnione od Uzów na skutek śmiertelnej zarazy, jaka zaczęła szerzyć się między nimi. W znacznej części wymarli, część ich wycofała się za Dunaj a pozostałych osiedlono na terytorium Cesarstwa i wcielono do armii. Ale znacznie bardziej brzemienne w skutki, niż ów najazd plemion turkskich od północy, była inwazja Turków Seldżuków od wschodu. Seldżucy zmietli resztki panowania arabskiego w Azji z łatwością, w porównaniu z którą bledną największe zwycięstwa bizantyjskie. Podbili Persję, przeszli przez Mezopotamię i zawładnęli stolicą kalifów, Bagdadem. 281 Kalifat, który zachował jedynie supremację w dziedzinie religii, znalazł się pod protektoratem potężnego sułtanatu, zorganizowanego na wzór wojskowy i kierującego polityką całego świata muzułmańskiego w Azji. Wkrótce cała Azja Przednia aż po granice Cesarstwa Bizantyjskiego i kalifatu Fatymidów w Egipcie została podbita przez Seldżuków. Teraz zwrócili się przeciwko Bizancjum. Przed kilkudziesięciu laty podbój Bułgarii obalił szańce, które stanowiły obronę Bizancjum przed koczownikami z północy, aneksja Armenii za Konstantyna IX otwarła wrota inwazji Seldżuków. Wewnętrzna słabość Cesarstwa, upadek jego siły zbrojnej utorowały im drogę w głąb posiadłości bizantyjskich. Za Alp-Arslana, drugiego z sułtanów seldżuckich, Turcy przeszli przez Armenię, zajęli Ani (1065), opanowali Cylicję, po czym wdarli się do Azji Mniejszej i zaatakowali Cezareę (1067). Wydarzenia te były śmiertelnym ciosem dla ówczesnych rządów w Bizancjum. Po zgonie bowiem Konstantyna Dukasa (maj 1067) władzę w imieniu jego nieletnich synów, Michała, Andronika i Konstantyna, objęła jego małżonka Eudoksja. Faktycznie jednak spoczywały one w rękach Psellosa oraz cezara Jana Dukasa, brata zmarłego. Ale wraz z katastrofalnymi niepowodzeniami na froncie wzrastały siły stronnictwa przeciwnego; pod wpływem wydarzeń stronnictwo to poczęło z taką natarczywością domagać się utworzenia rządu silnej ręki, że patriarcha Jan Ksifilinos, aczkolwiek zaprzyjaźniony z Psellosem, przeszedł do przeciwnego obozu, a i cesarzowa musiała poczynić ustępstwa. Pomimo sprzeciwu Psellosa i Jana Dukasa, poślubiła jednego z kapadockich magnatów, Romana Diogenesa, który 1 stycznia 1068 r. wstąpił na tron. Roman IV Diogenes (1068-1071) dzielny i mężny wódz, który odznaczył się chlubnie w walce z Pieczyngami, cieszył się uznaniem stronnictwa wojskowego i całkowicie na nie zasługiwał. Natychmiast też podjął walkę z Seldżukami; niestety dezorganizacja w całym państwie posunięta już była za daleko a knowania Psellosa i jego stronników hamowały akcję ratunkową podjętą przez cesarza. Z największym wysiłkiem zebrał armię, złożoną w przeważającej mierze z najemników — Pieczyngów, Uzów, Normanów i Franków. Dwie pierwsze kampanie, z 1068 i 1069 r. przebiegły mimo wszystko dość pomyślnie, ale trzecia zakończyła się straszną porażką; dużą rolę odegrała tu zdrada Andronika Dukasa, syna cezara Jana. W pobliżu jeziora Wan, pod armeńskim miastem Mantzikert (Manazkert), wojsko bizantyjskie — przewyższające pod względem liczby tureckie, ale zbyt różnorodne i niezdyscyplinowane — zostało całkowicie rozbite przez Alp-Arslana (19 VIII 1071). Sam cesarz dostał się w jego ręce. W niewoli Roman Diogenes zawarł z Seldżukami umowę, na mocy której zobowiązał się — w zamian za odzyskanie wolności — do uiszczania trybutu rocznego, zwolnienia jeńców tureckich, złożenia okupu za własną osobę i wreszcie do dostarczenia na żądanie sułtana oddziałów pomocniczych62. Tymczasem w Konstantynopolu wrzało od intryg, 282 którymi kierował cezar Jan Dukas; doprowadził do tego, że opozycja złożyła Romana IV z tronu i ustanowiła rządy cesarzowej Eudoksji wspólnie z najstarszym jej synem, Michałem Dukasem. Ale i to się niebawem zmieniło, cesarzową-wdowę zamknięto w klasztorze, a rządy objął wychowanek Psellosa, Michał VII Dukas, jako jedynowładca (24 X 1071). Powracającego z tureckiej niewoli cesarza rząd konstantynopolitański potraktował jako wroga, rozgorzała więc wojna domowa. W końcu Roman Diogenes złożył broń, uzyskawszy uprzednio list gwarantujący mu całkowite bezpieczeństwo osobiste, podpisany przez trzech metropolitów i wydany w imieniu Michała VII. Ale był to zdradziecki podstęp: Roman Diogenes został pochwycony zanim jeszcze zdołał dotrzeć do Konstantynopola i rozżarzonym żelazem wykłuto mu oczy. Psellos przeszedł sam siebie w obłudzie, skierował bowiem do nieszczęsnego cesarza list, w którym winszował swojej ofierze jej męczeństwa: Bóg pozbawił go wzroku, gdyż uważał go za godnego innego, lepszego światła. Roman Diogenes na skutek tego straszliwego okaleczenia wkrótce zmarł (lato 1072). Dopiero ten potworny epilog sprawił, że porażka pod Mantzikert zamieniła się w prawdziwą katastrofę, umowa między Alp-Arslanem a Romanem Diogenesem została właściwie zerwana, co dało Turkom powód do ponownego najazdu. Nad Bizancjum, tak jak za czasów inwazji arabskiej, zawisła groźba podboju; wówczas jednak następcy Herakliusza potrafili przeciwstawić najeźdźcy heroiczny opór a państwo było wewnętrznie skonsolidowane. Obecnie wszędzie panował chaos, a potężnemu sułtanowi tureckiemu miał stawić czoło nieudolny wychowanek Psellosa, otoczony gadatliwymi literatami, po uszy pogrążony w pałacowych intrygach, mól książkowy nie znający życia, ospały pod względem fizycznym i umysłowym. Azja Mniejsza była stracona, droga do dalszego podboju leżała przed Seldżukami otworem, gdyż nie mogła im się przeciwstawić żadna zorganizowana, energiczna siła oporu. Jednocześnie nastąpiła katastrofa i na przeciwległym krańcu państwa. Zrządzeniem losu rok 1071 nie tylko przyniósł klęskę pod Mantzikert, ale i utratę Bari, które wpadło' w ręce Roberta Guiscarda. W ten sposób Normanowie zakończyli podbój posiadłości bizantyjskich w Italii. I z tej strony zagrażało więc również wielkie niebezpieczeństwo. W tej rozpaczliwej sytuacji rząd Michała VII zwrócił się do papieża Grzegorza VII z apelem o pomoc, akceptując w ten sposób plany wielkiego papieża, który dążył do zawarcia unii między obydwoma Kościołami na podstawie zwierzchnictwa Stolicy Apostolskiej nad całym chrześcijaństwem. W tym samym czasie zachwiało się również panowanie bizantyjskie na Bałkanach. Na terytorium dawnego państwa cara Samuela wybuchło w r. 1072 nowe powstanie popierane silnie przez niezależne księstwo Zety. Konstantyn Bodin, syn Michała ks. Zety, został w Prizren wybrany królem i tylko przy użyciu największego wysiłku udało się dowódcom bizantyjskim stłumić powstanie. Na wybrzeżu adriatyckim pozycja bizantyjska również słabła coraz bardziej. Za Bazylego II zwierzchność bizantyjską musiała uznać Chorwacja, ale nie trwało to długo, już Piotr Krzesymir IV (1058-1074) znacznie rozszerzył granice swego państwa, a w r. 1076 legaci papieża Grzegorza VII włożyli koronę na głowę jego następcy, Demetriosa Zwojnimira, który uznał się wasalem Stolicy 283 Apostolskiej. W następnym roku ugodził Bizancjum cios jeszcze bardziej dotkliwy: Michał, ks. Zety, otrzymał również koronę z Rzymu. Rabunkowe wyprawy Pieczyngów i coraz częstsze najazdy Węgrów dopełniały miary niepowodzeń. Kompletnemu załamaniu się polityki zagranicznej towarzyszył poważny kryzys gospodarczy, wywołany w znacznym stopniu przez zarządzenia rządowe. Im to Michał VII zawdzięcza przewisko Parapinakes; drożyzna była tak wielka, że za złotą monetę można było nabyć zamiast całego medimnos pszenicy o jeden pinakion mniej (para pinakion). Psellos, któremu rodzina Dukasów zawdzięczała tak wiele, a Michał VII osobiście wszystko, został odsunięty od rządów. On, który umiał lawirować wśród najrozmaitszych trudności i utrzymywać się na powierzchni bez względu na zmianę rządów, skończył karierę właśnie za panowania swego wychowanka i ucznia. Michał VII, który był człowiekiem bez charakteru, bez własnego zdania i woli, znalazł się pod przemożnym wpływem logotety Niceforitzesa, ten zaś pozbył się wkrótce zarówno Psellosa, jak i cezara Jana. Po oddaleniu ich objął rządy i sprawował je równie sprężyście i bezwzględnie, jak w swoim czasie Jan Orfanotrofos. Niceforitzes, tak jak i Orfanotrofos, pochodził z niższych warstw społecznych i osiągnięte stanowisko zawdzięczał własnym zdolnościom i przebiegłości. Usiłował sparaliżować odśrodkowe dążenia bizantyjskich feudałów za pomocą scentralizowanego aparatu administracyjnego. Posunął się tak daleko, że z handlu zbożem uczynił monopol państwowy; zboże przeznaczone dla stolicy dostarczane było do Rhaedestos, gdzie pobudowano specjalne spichlerze, wolny handel był zakazany i karany grzywną. Z odnośnych paragrafów Księgi prefekta możemy wnioskować, że już w X w. dostawa artykułów żywnościowych dla stolicy podlegała ścisłej kontroli; rząd prowadził własną politykę aprowizacyjną, gromadząc zapasy zboża, które sprzedawano ludności w latach nieurodzaju. Co jednak było możliwe w X, okazało się ponad siły ospałego rządu w drugiej połowie XI w. Nadzór państwa nad handlem był równie nieudaną próbą, jak w dziedzinie gospodarki rolnej zakaz skupywania gruntów chłopskich. Zarządzenia Niceforitzesa wywołały żywe niezadowolenie; godziły w interesy wielkich posiadaczy ziemskich, którzy byli zarazem głównymi dostawcami zboża, ale były również sprzeczne z interesami ludności miejskiej, monopol bowiem miał na celu korzyści fiskusu a nie potrzeby konsumenta, a przy tym przyczyniał się do wzrostu cen chleba. Wzrost ten prowadził znów do ogólnej zwyżki cen i w końcowym rezultacie do zwyżki płac. Pomysł Niceforitzesa zawiódł całkowicie jego rachuby: po upadku Michała Parapinakesa jego minister zginął na torturach, spichlerze w Rhaedestos zostały zburzone jeszcze wcześniej, w czasie rozruchów ludowych. Za panowania Michała VII niejednokrotnie wybuchały bunty w wojsku. 284 Charakterystyczny dla tej epoki jest fakt, że przywódcą jednego z tych buntów był Roussel de Bailleul, wódz najemników normandzkich. Wysunął on przeciwko Michałowi VII kandydaturę cezara. Jana Dukasa, którego obwołał cesarzem. Równie charakterystyczny jest fakt, że rząd bizantyjski szukał pomocy Turków. Ci pochwycili awanturniczego kondotiera i wydali za odpowiednią zapłatą dowódcy wojsk cesarskich, Aleksemu Komnenowi. Rząd jednak nie mógł zrezygnować na dłuższą metę z usług tego doświadczonego żołnierza, toteż wkrótce uwolniono go z więzienia, aby wraz z Aleksym Komnenem zwalczał nowe próby uzurpacji. Spośród arystokracji wojskowej wyłoniło się niemal równocześnie dwu pretendentów do tronu: jeden z Azji Mniejszej, drugi na Półwyspie Bałkańskim. Duks Draczu, Nicefor Bryennos, który w r. 1072 zgniótł powstanie Słowian, był najwybitniejszym przedstawicielem bizantyjskiej arystokracji wojskowej w europejskich posiadłościach Cesarstwa. Po obwołaniu się cesarzem wkroczył w początkach listopada do swego rodzinnego miasta Adrianopola, skąd wysłał armię, która podeszła aż pod mury Konstantynopola. Strategos temu Anatolikon, Nicefor Botaniates, był typowym członkiem wojskowego nobilitatu Azji Mniejszej. Rzecz godna uwagi: ród swój wywodził rzekomo od Fokasów. Okrzyknięty cesarzem 7 stycznia 1078 r. wyruszył również na Konstantynopol, zapewniwszy sobie uprzednio pomoc Sulejmana, jednego z kuzynów sułtana Alp-Arslana. Całe państwo pogrążone było wówczas w chaosie, ale nawet i w tych warunkach przewaga była po stronie Azji Mniejszej: Nicefor Botaniates ubiegł swego europejskiego imiennika i rywala72. Stronnictwo opozycyjne w Konstantynopolu, którego siły bardzo wzrosły na skutek nader niepopularnej polityki Niceforitzesa, pokładało wszystkie nadzieje w kandydacie z Azji Mniejszej. Zaledwie w marcu 1078 r. Botaniates pojawił się na czele swego wojska w Nikei, a już w stolicy wybuchły zamieszki, w których duży udział brał Kościół. Michał Parapinakes musiał złożyć koronę i usunąć się do klasztoru Studios. Następcą jego został Botaniates. 24 marca wkroczył do Konstantynopola i jeszcze tego samego dnia otrzymał koronę z rąk patriarchy. Aby się spokrewnić z rodziną Dukasów i zadośćuczynić bizantyjskiemu poczuciu dynastycznemu, poślubił jeszcze za życia swego poprzednika jego żonę, cesarzową Marię. Starzejący się Botaniates nie był jednak w stanie wyprowadzić państwa ze wszystkich trudności, z jakimi się borykało. Jego krótkie panowanie zaznaczyło się licznymi powstaniami i wojnami domowymi i stanowi jakby końcowy akt tego okresu dezorganizacji, jaki przeżywało Bizancjum. Z chwilą bowiem gdy rządy wymknęły się z rąk senatu, rozpoczęła się zacięta walka między wojskowymi o to, który z nich obejmie władzę. W rezultacie przypadła ona najzdolniejszemu: młodemu Aleksemu Komnenowi. Aleksy oddał początkowo znaczne usługi nowemu cesarzowi; złamał opór uzurpatora, Nicefora Bryennosa, a także powstanie wzniecone przez Nicefora Basilakiosa, który, odziedziczywszy po Botaniatesie stanowisko duksa Draczu, przejął również i rolę pretendenta do tronu. Gdy jednak w końcu 1080 r. Nicefor Melissenos okrzyknął się w Nikei cesarzem i za przykładem Botaniatesa 285 wezwał na pomoc Sulejmana, Aleksy trzymał się na uboczu. Zamierzał bowiem działać na własny rachunek. Konszachty Botaniatesa, a potem Melissenosa z Sulejmanem ułatwiły Turkom podbój Azji Mniejszej. Około 1080 r. Sulejman opanował całe terytorium od Cylicji do Hellespontu i na tej prastarej bizantyjskiej ziemi założył sułtanat Rumu, czyli sułtanat rzymski. Po całkowitym rozprzężeniu się systemu administracyjnego i obronnego w Azji Mniejszej, po zniknięciu instytucji stratiotów-rolników, półwysep małoazjatycki był dla Cesarstwa stracony i to w ciągu bardzo krótkiego czasu. Spośród wszystkich członków arystokracji wojskowej, którzy ubiegali się o koronę, Aleksy Komnenos był nie tylko najbardziej utalentowanym wodzem, ale również jedynym prawdziwym politykiem, czym przewyższał zarówno swego stryja Izaaka, jak i nieszczęsnego Romana Diogenesa. Z niezwykłą przezornością i dyplomacją potrafił przygotować sobie grunt zarówno w stolicy, jak w armii i porozumieć się z przeciwnym stronnictwem. Ożeniony był z Ireną Dukas, wnuczką cezara Jana, córką Andronika, zdrajcy spod Mantzikert. Dla cesarzowej Marii był on aniołem stróżem, zesłanym przez los, by czuwać nad jej małym synkiem, dla którego wciąż jeszcze marzyła o tronie. W swoim starszym bracie Izaaku i w Janie Dukasie znalazł Aleksy żarliwych pomocników. Zjazd w Tzurullon w Tracji, na którym zadecydowano ubiegać się o tron dla niego, miał charakter rodzinnej narady Komnenów i Dukasów. Aleksy porozumiał się również z pretendentem Niceforem Melissenosem, który był jego szwagrem. Melissenos zaproponował mu europejskie posiadłości Cesarstwa, azjatyckie rezerwując dla siebie. Tak więc koncepcja podziału państwa, wysunięta już raz podczas rewolty obu Bardasów przeciwko Bazylemu II, odrodziła się znowu w głowie feudalnego możnowładcy. Aleksy odrzucił propozycję i pozyskał sobie szwagra obietnicą tytułu cezara. Garnizon stolicy składał się w przeważającej mierze z najemników, wśród których było wielu Niemców; Aleksy wszedł w porozumienie z ich komendantem, dzięki czemu mógł wkroczyć do Konstantynopola. Wojsko Aleksego złożone było z najemników najrozmaitszego pochodzenia, tak samo jak oddziały, które miały bronić stolicy. Miasto przez trzy dni było widownią rabunku i gwałtów. Botaniates zrezygnował z beznadziejnej walki i ulegając perswazjom patriarchy zgłosił swoją abdykację. W niedzielę Wielkanocną, 4 kwietnia 1081 r. Aleksy Komnenos wstąpił na tron. 286 VI. RZĄDY ARYSTOKRACJI WOJSKOWEJ (1081-1204) ŹRÓDŁA Epoka Komnenów, uważana za złoty wiek historiografii bizantyjskiej, sławę swą zawdzięcza głównie twórczości Anny Komneny, Jana Kinnamosa i Nicetasa Choniatesa1. Anna Komnena, najstarsza córka Aleksego I, wysoce wykształcona, bardzo uzdolniona, obeznana doskonale z historią, poezją i filozofią Grecji starożytnej, zostawiła po sobie szczegółową opowieść o życiu i działalności swego ojca w latach 1069-1118, tzw Aleksiadę. Dzieło to — napisane archaiczną greką, wzorowane na klasykach dawnej Grecji — świadczy nie tylko o poziomie wykształcenia w tym czasie w Bizancjum, ale przedstawia również ogromną wartość historyczną: stanowi główne źródło informacji o tym doniosłym okresie odrodzenia się potęgi bizantyjskiej, zetknięcia się Zachodu z Bizancjum podczas pierwszej wyprawy krzyżowej, walk z Normanami i ludami stepowymi nacierającymi od pomocy i ze wschodu. Różnorodność i bogactwo informacji, które autorka zawdzięcza swojej pozycji na dworze i osobistym zainteresowaniom, całkowicie wynagradzają tendencyjność dzieła. Historykiem był również maż Anny, cezar Nicefor Bryennos, wnuk owego Nicefora Bryennosa, który jako rywal do korony występował swego czasu przeciwko Michałowi Dukasowi, a później Niceforowi Botaniatesowi. Twórczości Nicefora Bryennosa nie można porównywać z działalnością pisarską jego żony, nawet gdy weźmie się pod uwagę, że dzieła swego nie dokończył. Zawiera ono krótką historię domu Komnenów (poczynając od Izaaka Komnena), staje się bardziej szczegółowe przy opisie panowania Romana IV Diogenesa, ale urywa się w połowie panowania Nicefora Botaniatesa. Dzieje Aleksego I opisane są również w ostatniej części, wspomnianej uprzednio już kilkakrotnie Kroniki powszechnej Jana Zonarasa. Mimo ścisłej zależności od Aleksiady, krótkie opowiadanie Zonarasa zawiera wiele ważnych szczegółów będących jej uzupełnieniem. Na niższym poziomie stoi sucha kronika Joela, sięgająca od początku świata do podboju łacińskiego w 1204 r. Żadnej wartości nie mają kroniki Manassesa i Glykasa. Podobną wartość, jaką dla epoki Aleksego I ma Aleksiada, dla okresu panowania Manuela I (1143-1180) reprezentuje twórczość Jana Kinnamosa, a dzieła Nicetasa Choniatesa obejmują zarówno ten okres, jak czasy ostatnich Komnenów i dynastii Angelosów. Chociaż i Kinnamos, i Choniates rozpoczynają swoją narrację od śmierci Aleksego I, to jednak panowanie Jana II (1118-1143) ujęte jest przez obu w wielkim skrócie i stanowi rodzaj wstępu do następnej części. Toteż prace te dostarczają o wiele mniej 287 wiadomości o panowaniu tego wybitnego władcy niż o czasach jego poprzedników i jego następców. Jan Kinnamos, urodzony w r. 1143 w jednej z zamożnych rodzin bizantyjskich, był sekretarzem — basilikos grammatikos cesarza Manuela I. Dzieło jego napisane wkrótce po śmierci Manuela, zachowało się w jednym i to mocno uszkodzonym rękopisie z XIII w. (a także kopii z XVI i XVII w.) s. Dużo młodszy od Kinnamosa Nicetas Chonłates pochodził z Chonai we Frygłi. Debiutował również jako sekretarz cesarski, a za panowania dynastii Angelosów sprawował najwyższe urzędy na dworze cesarskim i doszedł do godności wielkiego logotety. Jego Historia doprowadzona jest do r. 1206 i dokończona została już w Nikei. Dzieła obydwu wymienionych autorów różnią się poważnie, lecz każde z nich ma wiele zalet. Kinnamos odznacza się prostotą i zwięzłością stylu, Nicetas Choniates natomiast szerszym horyzontem i wyjątkowym darem narracji, dzięki któremu winien być zaliczony obok Psellosa do najświetniejszych historyków średniowiecznego Bizancjum. Ci dwaj nadworni historycy Manuela Komnena-cesarza, który uchodził za przyjaciela Łacinników, byli gorącymi patriotami greckimi. Ich antypatia do Łacinników jest odzwierciedleniem kształtującego się już nacjonalizmu bizantyjskiego. Zadziwia jednak wyjątkowy na owe czasy obiektywizm obu autorów i ich skrupulatność. Choniates uzupełnił ponadto swoją Historię krótkim opisem pomników Konstantynopola zniszczonych przez krzyżowców w 1204 r. O zdobyciu Tesaloniki przez Normanów w 1185 r. opowiada obszerne i wartko pisane dzieło uczonego metropolity Eustatiosa z Tesaloniki. Nicetas Choniates wykorzystał to opowiadanie w swojej pracy. Nie sposób wymienić tutaj szczegółowo wszystkie, jakże liczne, źródła zachodnie, które — poczynając od Gęsta Francoritm a kończąc na relacji Villehardouina i Roberta de Clari — rzucają światło na stosunki Bizancjum z Zachodem w owym okresie i na dzieje wypraw krzyżowych12. Należy jednak wspomnieć o liście Aleksego I do hrabiego Roberta z Flandrii (zachowanym jedynie w wersji łacińskiej); list ten wydaje się być apelem o krucjatę. Najprawdopodobniej jest falsyfikatem, ale wszystko przemawia za tym, że został spreparowany na podstawie autentycznego pisma, które miało na celu zwerbowanie najemników do armii cesarskiej. 288 O sytuacji w krajach południowosłowiańskich wiele informacji można zaczerpnąć, poza wiadomościami zawartymi w źródłach bizantyjskich, z zachowanego w wersji łacińskiej Latopisu popa Dukljanina, z drugiej połowy XII w., a także ze słowiańskich żywotów Stefana Nemanji, napisanych przez jego synów św. Sabę i Stefana I, oraz z żywotów św. Saby, które wyszły spod pióra Domencjana i Teodozego. Nader ważne i liczne uzupełnienia do prac historycznych znajdują się W pismach okolicznościowych i listach z tej epoki. Korespondencja arcybiskupa Teofilaktesa z Ochrydy ma pod tym wględem wartość nieocenioną, oświetla bowiem sytuację w Macedonii, znajdującej się za czasów Aleksego I pod panowaniem bizantyjskim. Pewnych wiadomości do panowania Jana II i pierwszej połowy rządów Manuela I dostarczają utwory poetyckie Teodora Prodromosa. Był to autor niezwykle płodny i właśnie bogactwo jego literackiej spuścizny wywołało ożywione dyskusje między badaczami, niektórzy z nich bowiem skłonni są przypuszczać, że istniało dwu albo nawet trzech poetów tego samego imienia w. Na uwagę zasługują także mowy dedykowane cesarzowi Manuelowi I, napisane w latach 1150-1155, których autor, Michał z Tesaloniki, został w r. 1156 oskarżony o herezję i otrzymał wyrok skazujący. Ciekawe szczegóły o wyprawach Manuela I przeciwko Węgrom i Serbom przytacza w swej mowie Michał z Anchialos, hypatos filozofów, późniejszy patriarcha. Zachowało się również przemówienie Bazylego z Ochrydy, arcybiskupa Tesaloniki, wygłoszone nad grobem cesarzowej Ireny, pierwszej żony Manuela, a także rozwlekły poemat jambiczny Konstantyna Manasesa Hodoiporikon, opis negocjacji poprzedzających powtórne małżeństwo Manuela. Spuścizna literacka wspomnianego Eustatiosa z Tesaloniki zawiera również pisma okolicznościowe, mowy i listy o dużej wartości historycznej. Tematyka ich obejmuje okres od 1160 r. do ok. 1190 r. Interesujących informacji dostarcza przemówienie Jana Syropulosa, skierowane do cesarza Izaaka II 289 w 1192 r. Także i Nicetas Choniates jest autorem licznych mów i pism okolicznościowych z lat 1180 - 1210. Autor omawia w nich m. in. warunki, w jakich doszło do powstania drugiego państwa bułgarskiego,, a także sytuację, jaka wytworzyła się po podboju łacińskim. Jeszcze cenniejszy dorobek pisarski pozostawił metropolita Aten, Michał Choniates, starszy brat Nicetasa. W sposób niezwykle sugestywny maluje on opłakane stosunki w Cesarstwie Bizantyjskim w przeddzień katastrofy z 1204 r. i po podboju łacińskim. Materiał zawarty w listach Teofilaktesa z Ochrydy i Michała Choniatesa, dotyczący wewnętrznych stosunków w Cesarstwie, znajduje potwierdzenie w rozmaitych dokumentach z tego okresu. Wśród nich (wskazówki bibliograficzne wyżej, s. 266, przyp. 10) na pierwszym miejscu należy wymienić sprawozdania finansowe składane cesarzowi Aleksemu I i decyzje— lyseis cesarza; dokumenty te są prawdziwą kopalnią wiadomości na temat metod, jakie stosowano przy ściąganiu podatków i na temat obiegu pieniądza w Cesarstwie w początku XII w. Nie mniejszą wagę dla historii politycznej i gospodarczej mają układy między Bizancjum a Wenecją. ODBUDOWA CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO: ALEKSY I KOMNENOS Bilans polityki zagranicznej w owej szczególnie trudnej dla Bizancjum epoce, jaką był okres od śmierci Bazylego II do momentu wstąpienia na tron Aleksego I, przedstawia się wyjątkowo niekorzystnie. Runęła potęga bizantyjska na terenie Azji, stracone zostały ostatecznie posiadłości w Italii, podupadł autorytet Cesarstwa na Półwyspie Bałkańskim. Opłakanie przedstawiał się również wewnętrzny stan państwa. Charakteryzowały go: daleko posunięta niemoc władzy centralnej groźne trudności gospodarcze, spadek wartości pieniądza i rozpadanie się dotychczasowego systemu ekonomicznego i społecznego. Dlatego też Aleksy I (1081-1118) zmuszony był oprzeć odbudowę Cesarstwa na nowych podstawach i wciągnąć do niej nowe czynniki. Sukcesy, jakie osiągnął Aleksy I były jednak powierzchowne i przejściowe. Już we wczesnym średniowieczu, w czasach Herakliusza i Leona III, Bizancjum stało na krawędzi przepaści. Jednakże dysponowało wówczas niewyczerpanymi jeszcze siłami wewnętrznymi, co umożliwiało długofalową akcję restauracji, zachowało też przez wszystkie klęski i burze trzon swego terytorium — Azję Mniejszą. To pozwoliło Cesarstwu nie tylko podźwignąć się z upadku, ale odzyskać powoli supremację na lądzie i morzu w całej wschodniej części basenu Morza Śródziemnego. Teraz zaś państwo było wyczerpane wewnętrznie, system bowiem, na którym było oparte w minionych wiekach, załamał się, a to pociągnęło za sobą utratę prawie bez oporu Azji Mniejszej, a więc terenu, który stanowił fundament jego potęgi. Dzieło odbudowy przeprowadzone przez Komnenów ograniczyło się do wybrzeży małoazjatyckich, ale przewagę na morzu utraciło już wówczas państwo bizantyjskie bezpowrotnie. Przeszła ona, zarówno pod względem handlowym, politycznym, 290 jak i strategicznym w ręce republik włoskich. Jest to niewątpliwie jedno z najdonioślejszych wydarzeń historycznych tej epoki; wykazuje ogromną prężność młodych sił Zachodu i znajduje swój szczytowy moment w wydarzeniach z 1204 r. Państwo odbudowane przez Komnenów mogło wydawać się mocarstwem, ale brakowało mu solidnych podstaw wewnętrznych i dlatego błyskotliwe sukcesy, osiągnięte przez zręczną politykę władców z tej dynastii, pozostawały sukcesami przejściowymi, bez trwałego znaczenia. Aleksy I Komnenos od początków swego panowania wykazał niezwykłą obrotność polityczną. Miał przed sobą niezwykle trudne zadanie: podźwignąć państwo osłabione wewnętrznie, pozbawione, sił militarnych i to w chwili, gdy zewsząd nacierali wrogowie — Pieczyngowie, Normanowie, Seldżucy. Na razie trzeba było się z tym pogodzić, że cała niemal Azja Mniejsza znajdowała się pod panowaniem tureckim. Aleksy nie mógł nic innego uczynić, jak tylko pozostawić utracone tereny Sulejmanowi pod pozorem nadania w celach kolonizacyjnych. W ten sposób usiłował uratować przynajmniej formalne prawa Bizancjum do tych obszarów i stworzyć fikcję, że Seldżucy nie podbili Azji Mniejszej, lecz za zgodą cesarską znajdują się w niej jako foederati, podobnie jak Pieczyngowie na Półwyspie Bałkańskim. Aleksy I skoncentrował wszystkie siły w walce przeciwko Normanom, gdyż po zajęciu posiadłości bizantyjskich w południowej Italii, Robert Guiscard sięgnął po wschodnie wybrzeża Adriatyku. Celem, jaki sobie wytknął, było zdobycie korony Cesarstwa Bizantyjskiego, zaś środkiem do tego — zajęcie Draczu, co miało mu otworzyć drogę do Konstantynopola. Aleksy I ledwie wstąpił na tron — nie rozporządzając dostateczną liczbą wojska i nie mając pieniędzy — musiał prowadzić wojnę, której stawką było istnienie Cesarstwa. W celu uzyskania funduszów na zebranie nowej armii, składającej się oczywiście w przeważającej części z najemników cudzoziemskich, zwłaszcza Normanów pochodzących z Anglii, trzeba było zastawić naczynia kościelne. Nie mógł, rzecz prosta, marzyć o odniesieniu zwycięstwa bez pomocy z zewnątrz. Dlatego też wytężył wszystkie siły, aby znaleźć sojuszników; nawiązał rokowania nawet z Grzegorzem VII i Henrykiem IV, zapewnił sobie także pomoc Wenecji. Już wówczas daje się zauważyć dążenie, które później staje się podstawą całej polityki weneckiej: republika morska musiała za wszelką cenę zapewnić sobie swobodę ruchu na Morzu Adriatyckim, a tym samym bronić obydwu jego wybrzeży przed zakusami jakiegokolwiek innego mocarstwa. W danym momencie groźny wydawał się Robert Guiscard i dlatego Bizancjum stało się dla Wenecji naturalnym sprzymierzeńcem. Pomoc floty weneckiej miała szczególną wagę dla Bizancjum, bowiem jego własna flota znajdowała się wówczas w stanie o wiele bardziej krytycznym niż armia lądowa i właściwie Cesarstwo było na morzu zupełnie bezsilne. Nadzieje pokładane na sojusz z Wenecją nie zawiodły: flota republiki zadała eskadrze normańskiej ciężką klęskę, co zakończyło oblężenie Draczu od strony morza; oblężenie na lądzie trwało jednak nadal, a zwycięstwo, jakie w październiku 1081 r. Robert Guiscard odniósł nad armią cesarską, sprawiło, iż miasto wpadło w jego ręce. W ten sposób więc droga do Bizancjum stanęła przed Guiscardem otworem; jego wojsko wtargnęło na terytorium Cesarstwa, przeszło przez Epir, Macedonię, Tesalię i rozpoczęło oblężenie Larisy. Jednak w trakcie działań wojennych, na wiosnę 1082 r., Robert Guiscard przekazał dowództwo swemu synowi Boemundowi, gdyż sam zmuszony był powrócić do Italii, gdzie wybuchło powstanie, wywołane przez stronników Cesarstwa. Tymczasem opór Bizantyjczyków wzrastał nieustannie, tak że Normanowie musieli wreszcie wycofać się z Tesalii, 291 a jednocześnie Wenecjanie odzyskali dla swych sprzymierzeńców Dracz. Wprawdzie Robert Guiscard po stłumieniu powstania podjął na nowo kroki wojenne przeciwko Bizancjum, lecz w początkach 1085 r. padł ofiarą zarazy, a rozruchy, które po jego śmierci wybuchły na terenie Italii, na długo odsunęły od Bizancjum niebezpieczeństwo normańskie. Wenecja drogo kazała sobie zapłacić za pomoc. Na mocy układu z maja 1082 r., doża uzyskał dla siebie i swoich następców tytuł protosebastosa wraz z odpowiednią, wypłacaną co roku pensją, patriarcha Grado otrzymał godność hipertimosa, a Kościół wenecki coroczny podarunek w wysokości 20 funtów złota. Przede wszystkim jednak udzielono Wenecji wyjątkowych przywilejów handlowych. Kupcy weneccy zostali uprawnieni do prowadzenia interesów na całym obszarze Cesarstwa, nie wyłączając Konstantynopola, oraz zwolnieni z wszelkich opłat i ceł, tym samym więc znaleźli się w sytuacji o wiele lepszej niż kupcy miejscowi. Poza tym oddano do ich dyspozycji kilkanaście składów i trzy przystanie na wybrzeżu naprzeciw Galaty. Wenecja położyła zatem kamień węgielny pod swoją potęgę kolonialną na Wschodzie, a jednocześnie dokonała głębokiego wyłomu w systemie handlowym państwa bizantyjskiego; to, że uznawała w dalszym ciągu formalną zwierzchność cesarza bizantyjskiego nie zmieniało faktycznego stanu rzeczy. Toteż odtąd wpływ potężnej republiki morskiej zaważy w sposób decydujący na dalszych dziejach Bizancjum. W zmaganiach Cesarstwa z Normanami o panowanie na Półwyspie Bałkańskim szczególną rolę odegrały sąsiednie państwa słowiańskie, które były bezpośrednio zainteresowane wynikiem tej rywalizacji. Dubrownik i inne miasta dalmatyńskie, a prawdopodobnie także i Chorwacja, stanęły po stronie Normanów32. Konstantyn Bodin, król Zety, wódz powstania słowiańskiego z 1072 r., opowiedział się po długim wahaniu za Bizancjum. Jednakże podczas rozstrzygającej bitwy o Dracz wycofał się z walki, przyczyniając się tym krokiem do klęski Bizantyjczyków. Wykorzystał także późniejsze wyprawy Bizancjum przeciwko Normanom i Pieczyngom, aby rozciągnąć swoje panowanie na Raszkę i Bośnię. Niebawem rozpoczęły się najazdy z Raszki na terytorium bizantyjskie, co wytyczyło kierunek późniejszej ekspansji serbskiej, a w krajach serbskich spowodowało przesunięcie się punktu ciężkości z Zety do Raszki. Bezpośrednio niemal po zlikwidowaniu niebezpieczeństwa normańskiego cesarz bizantyjski musiał stawić czoło Pieczyngom. Groźba najazdu Pieczyngów, która wisiała nad Cesarstwem Bizantyjskim przez ostatnie dziesięciolecia, niczym przysłowiowy miecz Damoklesa, zwiększyła się jeszcze, gdy wdzierającym się od wschodu hordom Pieczyngów udzielili poparcia bogomili. Kryzys osiągnął swój punkt kulminacyjny w 1090 r., kiedy — po długich i prowadzonych ze zmiennym szczęściem bojach — najeźdźcy podeszli pod same mury stolicy. W dodatku Konstantynopol został w tym czasie niespodziewanie zaatakowany od strony morza. 292 Emir Smyrny, Tzachas, jeden z emirów, którzy podzielili się dziedzictwem po Sulejmanie (1085), zawarł sojusz z Pieczyngami i ruszył na Konstantynopol ze swoją flotą. Tzachas przebywał niegdyś jako jeniec na dworze Nicefora Botaniatesa, poznał strategię bizantyjską, orientował się doskonale, że zdobycie Konstantynopola jest możliwe jedynie od strony morza. Zima 1090-1091 r. była dla oblężonego od strony lądu i morza Konstantynopola okresem udręczeń i trwogi. Ratunek mógł przyjść tylko z zewnątrz. W tej ciężkiej sytuacji Aleksy Komnenos uciekł się do wypróbowanego, choć dość niebezpiecznego środka, a mianowicie na pomoc przeciwko Pieczyngom wezwał Kumanów. Przybyli oni na równiny południowej Rosji po Pieczyngach i Uzach, byli — podobnie jak i tamte ludy — nomadami, a jeśli nie pod względem pochodzenia etnicznego, to przynajmniej pod względem językowym należeli do plemion turkskich. Wodzom tego wojowniczego plemienia cesarz Aleksy Komnenos powierzył los swojego państwa. Na wiosnę 1091 r. niecierpliwie oczekiwani sojusznicy stanęli na ziemi bizantyjskiej, a 29 kwietnia tegoż roku doszło u stóp góry Lebunion do krwawego starcia między Bizantyjczykami i Kumanami z jednej, a Pieczyngami z drugiej strony. Bitwa zakończyła się kompletnym pogromem Pieczyngów, a wrażenie, jakie to wywołało na współczesnych, najlepiej oddają słowa Anny Komneny: „Wszystek lud, w całej swej nieprzeliczonej masie, został zniszczony w ciągu jednego dnia". Krąg nieprzyjacielski, który otaczał Konstantynopol, został przerwany. Klęska pod Lebunion obróciła w niwecz wszystkie plany Tzachasa, który padł z kolei ofiarą nowego, wspaniałego dyplomatycznego manewru cesarza. Tak jak poprzednio Kumanów przeciwko Pieczyngom, tak teraz udało się Aleksemu I podburzyć przeciwko Tzachasowi jego zięcia, emira Nikei — Abul-Kasima, z którym cesarz zawarł sojusz, wznowiony później z jego następcą Kilidż-Arslanem, synem Sulejmana. Konstantynopolowi przestało zagrażać niebezpieczeństwo, co umożliwiło podjęcie akcji przeciwko Serbom, a zwłaszcza przeciwko żupanowi Raszki, Wukanowi, który swymi ciągłymi najazdami siał niepokój na terenach przygranicznych. Ale w 1094 r. cesarz musiał przerwać wojnę i zadowolić się pozorną uległością Wukana, gdyż dawni sprzymierzeńcy — Kumani wciskali się w granice Cesarstwa i w swych grabieżczych wyprawach dochodzili aż w pobliże Adrianopola. Przewodził im pretendent do tronu bizantyjskiego, który podawał się za Konstantyna Diogenesa, syna cesarza Romana IV. Te samozwańcze roszczenia wzmagały wprawdzie chwilowo niebezpieczeństwo akcji, ale w rezultacie przyczyniły się do jej upadku, gdy bowiem Bizantyjczykom udało się schwytać podstępem niefortunnego pretendenta, bandy Kumanów pozbawione wodza, zostały z łatwością rozproszone. Tak więc europejska część Cesarstwa wyszła zwycięsko z największych niebezpieczeństw. Na Wschodzie sytuacja zdawała się również wyjaśniać: odzyskanie Azji Mniejszej stawało się zupełnie realne dzięki podziałowi sułtanatu Ikonium i ciągłym tarciom 293 wewnętrznym między emirami. Ale w chwili gdy Aleksy I mógł już poświęcić wszystkie swe wysiłki temu zagadnieniu nastąpiło wydarzenie, które pokrzyżowało jego plany i zagroziło państwu bizantyjskiemu nowymi komplikacjami. Wydarzeniem tym było zbliżanie się krzyżowców. Dla wzrastającego w siły papiestwa krucjata była środkiem, który mógłby wciągnąć w orbitę jego wpływów wschodnie chrześcijaństwo. Reforma kluniacka wywołała falę entuzjazmu w społeczeństwie zachodnim, zrodziła tęsknotę za Ziemią Świętą, której niedole i pohańbienie — od chwili gdy Jerozolima wpadła w ręce Seldżuków, to jest od r. 1077 — znane były dobrze w świecie zachodnim z relacji licznych pielgrzymów. Wielka była siła atrakcyjna tych miejsc uświęconych tradycją, do których wyrywali się zarówno zubożali feudałowie zachodni w poszukiwaniu nowych obszarów i nowych przygód, jak i masy szarego pospólstwa przyciśnięte nędzą i ożywione płomieniem wiary. W tej atmosferze apel Urbana II na soborze w Clermont znalazł żywy oddźwięk. Jednakże idea krucjat, zwłaszcza tak jak ją rozumiano na Zachodzie, była zupełnie obca Cesarstwu Bizantyjskiemu. Wojna przeciwko niewiernym nie była dla Bizantyjczyków niczym nowym. Od dawna już stała się dla nich zjawiskiem całkiem naturalnym, twardą koniecznością. Ale odzyskanie Ziemi Świętej, która była mimo wszystko jedną z najstarszych ziem bizantyjskich, traktowano w Bizancjum jako zagadnienie wewnętrzne, a nie jako wspólną sprawę całego chrześcijaństwa. Rozłam między obydwoma Kościołami również nie sprzyjał współdziałaniu z Zachodem. Spodziewano się stamtąd najemników a nie krzyżowców, gdyż w latach ciężkich zmagań z Seldżukami i Pieczyngami cesarz bizantyjski starał się zwerbować na Zachodzie żołnierzy, tak zresztą jak to już czynił poprzednio w podobnych okolicznościach. Możliwe, że m. in. zwrócił się również listownie do hrabiego Roberta z Flandrii, który przy końcu 1089 r. lub na początku 1090 r., z okazji pielgrzymki do Ziemi Świętej, przebywał chwilowo w Konstantynopolu. Robert złożył wówczas cesarzowi przysięgę lenną i obiecał przysłać oddział 500 flandryjskich rycerzy.. Mając ten sam cel na względzie — tj. pomoc zbrojną w walce z Seldżukami — zwrócił się Aleksy do Rzymu, a nawet nawiązał pertraktacje o unię Kościołów. Ale nie przewidywał wówczas ani nie życzył sobie takiego obrotu, jaki później przybrały wypadki. 294 Krzyżowcy przybywali w momencie, kiedy sytuacja Cesarstwa uległa wyraźnemu polepszeniu, tak że ono samo zamierzało rozpocząć kampanię w Azji Mniejszej. Idea krucjaty propagowana na Zachodzie godziła w stanowisko Aleksego I, gdyż on dotychczas był opiekunem wschodniego chrześcijaństwa, przybycie zbrojnych krzyżowców groziło nowymi trudnościami jego państwu, które w ciągu 15 lat ciężkiego trudu zdołał wyprowadzić z największych niebezpieczeństw, a ogromu i zasięgu tych trudności nie podobna było obliczyć. Choć nikt jeszcze wtedy nie mógł przewidzieć, że święta wojna, wypowiedziana przez Zachód niewiernym, przekształci się z czasem w niszczycielski najazd przeciwko schizmatyckim Grekom, to jednak już wówczas krzyżowcy spotykali się w Bizancjum z głęboką nieufnością. Wśród Bizantyjczyków panowało powszechne przekonanie — potwierdzone zresztą zachowaniem się krzyżowców — iż przybycie ich grozi nową inwazją. Aktem wstępnym do właściwej wyprawy krzyżowej było przybycie Piotra z Amiens i towarzyszącego mu tłumu włóczęgów. Już podczas przemarszu przez Węgry i Bałkany ta niekarna i niedostatecznie zaopatrywana zgraja, dopuszczała się wszelkiego rodzaju grabieży, czemu musiano raz po raz przeciwstawiać się zbrojnie. Ponieważ po przybyciu pod Konstantynopol (1 VIII 1096) towarzysze Piotra kontynuowali swoje łupiestwa, cesarz kazał przetransportować ich na drugi brzeg Bosforu. Ale w Azji Mniejszej ten marnie uzbrojony tłum został rozbity przez Turków i tylko nielicznym udało się uratować i wrócić do Konstantynopola na statkach, które cesarz bizantyjski oddał do ich dyspozycji. Poczynając od końca 1096 r. jeden po drugim zaczęli przybywać wielcy panowie feudalni wraz ze swoimi orszakami. W Konstantynopolu zebrała się elita rycerzy zachodnich, byli wśród nich: książę Lotaryngii, Godfryd z Bouillon, hrabia Rajmund z Tuluzy, brat króla Francji Hugo z Vermandois, brat króla Anglii i syn Wilhelma Zdobywcy Robert z Normandii, oraz Robert z Flandrii, syn i imiennik wspomnianego powyżej hrabiego a wreszcie — na co trzeba położyć nacisk — książę normański Boemund, syn Roberta Guiscarda. Przedsięwzięcie to, które krzyżowało plany cesarza i mogło stać się niebezpieczne dla Bizancjum, Aleksy I usiłował wykorzystać w dogodny dla siebie sposób. Wymógł więc na krzyżowcach złożenie hołdu i zobowiązał ich do oddania mu wszystkich miast, które zdobędą, a które należały w przeszłości do Cesarstwa Bizantyjskiego. Ze swej strony cesarz przyrzekł zaopatrywać krzyżowców w żywność i sprzęt wojskowy i wyraził nadzieję, że i on przyłączy się do wyprawy, stanie na jej czele i z całą swoją armią ruszy przeciwko Turkom. Z wyjątkiem Rajmunda z Tuluzy wszyscy krzyżowcy, a wśród nich również i Godfryd z Bouillon, po mozolnych negocjacjach przyjęli warunki cesarza. Na tej podstawie, w początkach 1097 r., został zawarty układ z poszczególnymi wodzami wyprawy41, także i z Boemundem, który nie tylko złożył wszystkie żądane przyrzeczenia, ale nawet starał się nakłonić do ustępliwości Rajmunda z Tuluzy, 295 a cesarzowi zgłosił swą kandydaturę na stanowisko domestikosa Wschodu. W tym czasie jednak oddziały normańskie przybyły do Azji Mniejszej, a ich wódz, bratanek Boemunda, Tankred uchyłił się tym samym od złożenia przysięgi lennej. W istocie wyprawa krzyżowa była dla Boemunda okazją do podjęcia tych planów agresji, jakie żywił jego ojciec. Pierwszym poważnym sukcesem wyprawy było zdobycie Nikei (czerwiec 1097). Stosownie do warunków układu, miasto zostało zwrócone cesarzowi i zajęte przez garnizon bizantyjski. Aleksy I spiesznie wykorzystał ten sukces. Jego wojska zagarnęły Smyrnę, Efez i Sardes, a także wiele miast w dawnej Lidii; wydawało się więc, że panowanie bizantyjskie w zachodniej części Azji Mniejszej zostało przywrócone. Jednocześnie krzyżowcy, którzy po zdobyciu Nikei spotkali się z cesarzem w Pelekanon i odnowili złożone przysięgi, dotarli wraz z towarzyszącym im korpusem bizantyjskim aż do Antiochii, trzymając się starej drogi wojskowej przez Doryleum, Ikonium, Cezareę, i Gennanikeę. Przymierze między krzyżowcami a cesarzem bizantyjskim trwało jeszcze, mimo że już uprzednio Baldwin, brat Godfryda z Bouillon, i Tankred, bratanek Boemunda, zboczyli w kierunku Cylicji i toczyli spór o Tars, który zgodnie z warunkami układu powinni byli zwrócić cesarzowi. Nowe wielkie osiągnięcie krzyżowców, a mianowicie zdobycie Antiochii 9 czerwca 1098 r., dało powód do zerwania sojuszu z Bizancjum i pogłębiło istniejące już między wodzami wyprawy konflikty. Między Rajmundem z Tuluzy i Boemundem wybuchł ostry spór o to, komu przypadnie stolica Syrii. Przebiegły syn Guiscarda zwyciężył w tym zatargu i usadowił się w Antiochii jako niezależny książę. Wszystkie protesty cesarza były daremne. W czasie gdy Boemund umacniał się w swej posiadłości pozostali wodzowie wyprawy, nie czekając na przybycie cesarza, udali się w drogę do Jerozolimy, chociaż Aleksy dał im znać, że — zgodnie ze swym przyrzeczeniem — przyłączy się do wyprawy, o ile Antiochia zostanie mu zwrócona, i chociaż Rajmund z Tuluzy bronił dotrzymania warunków paktu zawartego w Konstantynopolu. Między hrabią Tuluzy, który czuł się pokrzywdzony, a cesarzem bizantyjskim doszło do zbliżenia i gdy ci uczestnicy wyprawy, którzy związali się przysięgą lenną, ufundowali własne niezależne księstwa, Rajmund, wolny od wszelkich zobowiązań, przekazał cesarzowi kilka zdobytych nadbrzeżnych miast syryjskich. Zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców (15 VII 1099) zacieśniło jeszcze bardziej to porozumienie, bowiem Rajmund raz jeszcze został pominięty, nie on, rzeczywisty kierownik wyprawy od chwili zdobycia Antiochii, lecz Godfryd z Bouillon, stanął na czele nowo utworzonego królestwa, jako „strażnik Grobu Świętego". Bizancjum mogło pogodzić się z założeniem w odległej Palestynie królestwa Jerozolimskiego, ale nie z usadowieniem się Boemunda w Antiochii. Istnienie księstwa normańskiego w Syrii godziło wprost w żywotne interesy Cesarstwa Bizantyjskiego, tym bardziej że Boemund nie krył dłużej wrogiego stosunku do Bizancjum i już w 1099 r. Tozpoczął działania wojenne. Ale równocześnie musiał prowadzić wojnę z Turkami, dla których księstwo normańskie było również solą w oku, i ta okoliczność ułatwiła zadanie cesarzowi bizantyjskiemu. W r. 1100 Boemund wpadł w ręce emira Malika Ghazi Daniszmenidy, ale — wykupiony przez krzyżowców — powrócił do Antiochii. W 1104 r. Turcy zadali Łacinnikom dotkliwą porażkę pod Harran; w związku z tym armii 296 cesarskiej udało się zdobyć ważne twierdze — Tars, Adanę i Mamistrę, a jednocześnie flota bizantyjska opanowała Laodikeę i inne miasta nadbrzeżne aż do Trypolisu. Prowadzić równocześnie wojnę przeciwko Turkom i Bizantyjczykom było dla Boemunda zadaniem ponad siły. Pozostawił więc w Antiochii Tankreda, a sam wyruszył na zachód, aby przygotować projektowaną na wielką skalę wyprawę przeciwko Bizancjum. W czasie swej podróży przez Italię i Francję Boemund, wzywając pomocy przeciwko Bizancjum, bardziej niż ktokolwiek inny przyczynił się do powstania legendy o rzekomej zdradzie interesów wyprawy krzyżowej przez cesarza Aleksego. Nawiązując do zamiarów i planów swego ojca, wylądował w październiku 1107 r. na czele silnej armii w Awlonie, a stamtąd skierował się na, Dracz. Podobnie jak przed 25 laty, pod murami tego miasta nastąpiło starcie Bizantyjczyków z. Normanami. Zmienił się jednak od tego czasu układ sił; działania wojenne zakończyły się całkowitą klęską wojsk normańskich. Boemund, na mocy traktatu z 1108 r., uznał się lennikiem (lidzios antropos) cesarza bizantyjskiego, i zobowiązał się nie tylko nie prowadzić odtąd żadnej wrogiej akcji przeciwko Cesarstwu, ale — w charakterze wasala zobowiązanego do służby wojskowej — pomagać cesarzowi w jego walkach z nieprzyjaciółmi. Za tę cenę udało mu się zachować księstwo Antiochii jako rodzaj lenna cesarskiego. Jednak — jak można było się spodziewać — Tankred odmówił uznania tego układu, a po śmierci Boemunda, która wkrótce nastąpiła (zm. 1111 r.?) stał się jedynym władcą Antiochii. Cesarz bizantyjski usiłował co prawda wciągnąć do walki przeciwko Tankredowi innych wodzów wyprawy krzyżowej, ale próby te spełzły na niczym. Aleksy I zrezygnował z podporządkowania sobie buntowniczego księstwa normańskiego, tym bardziej że ostatnie lata jego panowania wypełniły wojny z Turkami. Mimo iż układ z 1108 r. nie miał bezpośrednich następstw, to stał się jednak linią wytyczną dla polityki następców Aleksego I, Zwycięstwo nad Boemundem wzmocniło ponadto pozycję bizantyjską na Bałkanach. Poważną rolę poczęły odgrywać tu Węgry, które w pierwszych latach XII w. podbiły Chorwację i Dalmację. W Bizancjum zdawano sobie sprawę z rosnącego znaczenia Węgier, co znalazło swój wyraz w małżeństwie dziedzica Aleksego I, Jana, z księżniczką węgierską. Mimo to wzajemna rywalizacja obu potęg o wpływy na Bałkanach i o opanowanie wybrzeży Adriatyku musiała nieuchronnie doprowadzić do wojny. Węgry stały się w następnych dziesięcioleciach jednym z najpoważniejszych przeciwników Bizancjum. Po wojnach prowadzonych nieustannie przez prawie czterdzieści lat udało się wreszcie Aleksemu I przywrócić w znacznej mierze potęgę Cesarstwa Bizantyjskiego. Każdy etap tej walki jest dowodem talentów Komnena jako męża stanu i niezrównanego dyplomaty. Przeciwko Robertowi Guiscardowi umiał posłużyć się Wenecją, przeciwko Tzachasowi wykorzystał rywalizację emirów, zwyciężył Pieczyngów dzięki sojuszowi z Kumanami, krzyżowców rzucił na Turków, a tych znów użył później przeciwko państwom krzyżowców. Tak zręcznie uciekając się do obcej pomocy, starał się jednocześnie pilnie o odbudowanie własnych sił; 297 toteż z roku na rok, od jednej kampanii do drugiej, potencjał militarny Bizancjum wzrastał coraz widoczniej. W dobie wojny z Robertem Guiscardem Bizancjum nie miało praktycznie floty wojennej, natomiast już w wojnie z Tzachasem, a zwłaszcza z Boemundem, siły morskie Cesarstwa odgrywały poważną rolę. Po początkowych porażkach stoczono zwycięskie boje z Kumanami i Seldżukami, a porównanie obydwu starć z Normanami na wschodnim wybrzeżu Adriatyku pozwala stwierdzić zupełnie wyraźnie, jak bardzo wzrosła potęga armii bizantyjskiej. Aleksy I nie tylko poszerzył granice państwa, ale skonsolidował je wewnętrznie i przywrócił mu środki obrony. Ugruntowany przez niego system polityczny był jednak zupełnie odmienny od sprężystej organizacji, jaką odznaczało się średniowiecze bizantyjskie. Zjawiska ujemne, takie jak wydzierżawianie podatków, obdarowywanie immunitetem świeckiego możnowładztwa i duchowieństwa, psucie monety, w XII w. nie tylko nie zostały usunięte, ale przybrały nawet większe rozmiary. Czynnikiem nowym w życiu gospodarczym państwa było dominujące stanowisko, jakie uzyskały włoskie republiki morskie: od r. 1082 na wodach bizantyjskich panuje niepodzielnie Wenecja, zaś układ z października 1111 r. przyznał również i Pizie znaczne przywileje handlowe. Rozkład bizantyjskiego aparatu administracyjnego charakteryzują zmiany wprowadzone przez Aleksego I w tytulaturze dworskiej. Nawiązują one również do poprzedniego okresu 46. Za rządów arystokracji urzędniczej masowo nadawano tytuły dworskie, co spowodowało ich zdeprecjonowanie. Dla ludzi wysoko postawionych należało stworzyć teraz nowe godności dworskie. Tytuły patrycjusza, protospathariosa i spatharokandidata, noszone w X w. przez wysokich urzędników dworskich, w połowie XI w. nie mają już wielkiego znaczenia, a na przełomie XI-XII w. wychodzą definitywnie z użycia. Tylko trzy najwyższe godności bizantyjskiego średniowiecza: cezar, nobilissimus i kuropalates zachowały się w tej epoce wyjątkowej inflacji tytułów, ale i one także straciły wartość. Aleksy I nadał swemu bratu Izaakowi nowy tytuł sebastokratora (utworzony ze słów — sebastos i autokratof), zapewniający pierwszeństwo przed tytułem cezara. Dzięki temu mógł, zgodnie z obietnicą udzieloną pretendentowi do tronu, Niceforowi Melissenosowi (por. wyżej s. 286), przyznać mu wyróżnienie niewątpliwie wysokie, ale już nie najwyższe. Zanikały dawne tytuły urzędnicze, a ludziom zajmującym wysokie stanowiska nadawano tytuły, które stanowiły dawniej atrybut cesarski, albo te, które były niegdyś zarezerwowane dla młodszych członków domu panującego. Łączenie tytułu z tą lub inną cechą pozwalało na dowolne stopniowanie: sebastos, protosebastos, panhypersebastos, sebastohypertatos, pansebastohypertatos, protopansebastohypertatos, entimohypertatos, panentimohypertatos, protopanentimohypertatos, nobilissimos, protonobilissimos, protonobilissimohypertatos itd. Ta modyfikacja tytulatury odzwierciedla głębokie przemiany, jakie zaszły poczynając od XI w., w bizantyjskim systemie administracyjnym: zanikł dawny scentralizowany, biurokratyczny aparat wraz z jego ściśle przestrzeganą hierarchią urzędniczą. A oto inne zjawisko typowe dla deprecjonowania się tytułów: spośród trzech przysługujących w końcu X w. namiestnikom głównych temów, zachował się tylko najwyższy, tak że za Komnenów wszyscy namiestnicy nosili tytuł duks, natomiast ich podwładni 298 nazywani są innym z dotychczasowych tytułów — katepano. Określenie strategos w XI w. zaginęło prawie zupełnie. Zmniejszył się zarówno obszar, jak i znaczenie temu, co odzwierciedliło się w zmianie tytulatury. Poczynając od Aleksego I aż do końca dziejów Bizancjum, tytuł megas duks otrzymywał ten wielki admirał, któremu podlegała cała flota wojenna. Dwaj domestikoi: Wschodu i Zachodu, między których od drugiej połowy XI w. dzieliło się najwyższe dowództwo nad armią, nazywani byli przeważnie, poczynając od tego okresu, wielkimi domestikosami. Za Aleksego I powstał nowy urząd inspektora czuwającego nad całą administracją cywilną (logothetes ton sekreton)urzędnik piastujący to stanowisko nosił od XII w. miano wielkiego logotety. z tym urzędem łączyły się nader często funkcje pierwszego ministra mesadzon, podobnie jak w bizantyjskim średniowieczu łączyły się one ze stanowiskiem logotety dromu. Poczynając od połowy XI w. na sytuacji Cesarstwa i działalności Aleksego I zaważyły dwa główne czynniki: upadek armii i ostry kryzys finansowy. Deprecjacja monety, zapoczątkowana w połowie XI w., za panowania Aleksego przybrała jeszcze większe rozmiary, obok starych pełnowartościowych złotych monet znajdowały się teraz w obiegu nowe o wartości mniejszej a nawet różnej. Powodowało to oczywiście zamieszanie w handlu, ale przynosiło pewne zyski skarbowi państwa, który bił złą monetę, a od podatników domagał się uiszczania należności w monecie pełnowartościowej. Taka sytuacja nie mogła trwać długo i wkrótce państwo zmuszone było do przyjmowania monety zdeprecjonowanej. Kurs pieniądza bizantyjskiego począł się chwiać, poborcy podatkowi ustalali wartość monety według własnej woli i wzbogacali się w najbezwstydniejszy sposób, aż wreszcie cesarz zdecydował się na oficjalne uznanie relacji w wysokości: cztery miliarejsy za jedną nomismę; oznaczało to, że złota moneta bizantyjska spadła do trzeciej części swej pierwotnej wartości. Ale do podatku zasadniczego dorzucano w Bizancjum podatki dodatkowe, noszące nazwę dikeraton, heksafollon, synetheia i elatikon stanowiły one razem ok. 23% 299 podatku głównego. Pomimo dewaluacji monety złotej podatki dodatkowe obliczano początkowo według dawnego wskaźnika, ale gdy podatnicy zaczęli protestować, cesarz znalazł rozwiązanie pośrednie i obniżył o połowę wysokość podatku dodatkowego. W rzeczywistości zysk fiskusu był jeszcze wyższy: dodatkowe opłaty obliczane były dopiero wówczas, gdy podatek zasadniczy osiągał pewną wysokość — wraz z dewaluacją złotej monety proporcjonalnie wzrósł i podatek zasadniczy, a tym samym do uiszczania opłat dodatkowych pociągnięci zostali i najubożsi spośród płatników, którzy poprzednio byli od nich wolni. Tak więc cesarz w bardzo sprytny sposób wyciągnął z dewaluacji wielorakie korzyści. Poszkodowany był podatnik i jego sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Dotkliwiej niż ciężary podatkowe dokuczała mu samowola urzędników skarbowych i dzierżawców podatków, bardziej niż na podwyżki podatków skarżył się na nadużycia poborców. W początkach XII w. dzierżawa podatków weszła już w zwyczaj, były nawet okręgi całkowicie opanowane przez poborców podatkowych. Nie widziano nic nadzwyczajnego w tym, że dzierżawca zobowiązywał się ściągnąć podatki w podwójnym wymiarze. Oprócz opłat podatkowych ludność zmuszona była do składania danin w naturze i robociźnie, które stały się w tym okresie szczególnie uciążliwe. Ludność musiała dostarczać materiałów i siły roboczej do budowy okrętów, fortyfikacji, mostów i gościńców. Obowiązana była także do kwaterunku i do wyżywienia urzędników wojskowych, do wypełniania robocizny sprzężajnej, do zaopatrywania przechodzących oddziałów w najrozmaitsze artykuły żywnościowe po niskiej cenie lub bezpłatnie. Państwo pokrywało więc tylko część wydatków związanych z utrzymaniem armii, pozostałe koszty spadały na barki ludności; udział jej w tych wydatkach był w owym okresie wyjątkowo znaczny. Tak ratowało się państwo, którego środki materialne były wyczerpane, a które zmuszone było stworzyć nową armię, opartą na dużych kontyngentach najemników. W istocie armia bizantyjska składała się wówczas z pstrej mieszaniny ludów: Waregów, Rusów, Pieczyngów, Kumanów, Turków, Francuzów, Niemców, Anglików, Bułgarów, Abazyjczyków i Alanów. Obok oddziałów najemnych poważną siłą stały się również wojska krajowe. Potęga wojskowa państwa nie opierała się już jednak na małej własności ziemskiej, dawne działki żołnierskie padły ofiarą procesu feudalizacyjnego i jeżeli nawet żołnierze-chłopi nie zaginęli zupełnie, to odgrywali rolę drugorzędną. Armia bizantyjska była teraz oparta na systemie typowo feudalnej zależności, podstawę jej stanowiła wielka własność pronoiarów. Wykorzystanie systemu pronoi dla celów wojskowych stało się przyczyną wzrostu potęgi militarnej Cesarstwa Bizantyjskiego w dobie rządów arystokracji wojskowej, których typowym reprezentantem jest dynastia Komnenów. Znane nam z okresu epigonów dynastii macedońskiej a następnie za Dukasów (por. wyżej s. 273) nadania pronoi nie miały nic wspólnego z armią. Natomiast za panowania 300 Aleksego I system pronoi nabrał charakteru nadań wojskowych i zachował go aż do momentu upadku Cesarstwa. Posiadacz lenna, zwanego pronoią, obowiązany był do służby wojskowej i dlatego też z reguły określano go jako żołnierza (stratiotes). Służbę odbywał on w konnicy i zależnie od wielkości nadanej mu pronoi stawiał się na wezwanie na czele większego lub mniejszego oddziału. Ale i pozostała własność ziemska, a nawet i własność klasztorna ponosiła ciężary służby wojskowej, przymusowo dostarczając rekruta; jest to jednak inny typ żołnierza: lekko zbrojna piechota. Majątek nadany jako pronoia nie stanowił własności pronoiara, był niezbywalny, a początkowo nawet nie mógł być wydzierżawiany. Państwo rezerwowało dla siebie prawo własności i nieograniczonego dysponowania posiadłościami nadawanymi jako pronoia, zależnie od swej dobrej woli mogło je nadawać lub odbierać. Zazwyczaj jednak pronoię i osiadłych w niej rolników otrzymywało się dożywotnio. Pronoiar był absolutnym panem, wydającym rozkazy podległym mu chłopom. Pronoiarzy i stratioci należą w okresie średniowiecza bizantyjskiego do dwóch społecznie różnych warstw. Dawni stratioci odgrywają rolę milicji żołniersko-chłopskiej, pronoiarzy natomiast, zachowując miano stratiotów, rekrutowali się z szeregów arystokracji feudalnej, głównie zaś spośród średniego nobilitatu. Byli to więksi lub mniejsi panowie feudalni, których ziemie obrabiali zależni chłopi. Przyznanie pronoi oznacza nie tylko odstąpienie określonych posiadłości, ale także i zamieszkałych w niej chłopów, którzy stają się od razu paroikami. Uiszczane przez nich podatki idą na rzecz pronoiara. Właśnie prawo ściągania podatków i wielu innych dochodów, związanych z daną pronoią, stanowiło dla obdarowanego jej siłę atrakcyjną i wartość. Znaczenie pronoi bardzo wzrosło w związku z nowymi zadaniami, jakie się przed nią otwarły, doprowadziło to z kolei do coraz częstszego nadawania tych dóbr i przyspieszyło oczywiście proces feudalizacji. System pronoi jest dla ustroju lennego w Bizancjum zjawiskiem najbardziej charakterystycznym. Rozpowszechnił się on później poza granicami Cesarstwa Bizantyjskiego, a zwłaszcza w krajach południowych Słowian, i odegrał główną rolę w procesie feudalizacji tych krajów. W czasie rządów Aleksego I nastąpiła także zmiana w systemie charistikarii, tj. powierzania klasztorów i dóbr klasztornych opiece osób świeckich. Zwyczaj ten, poczynając od XI w., rozpowszechnił się szeroko, sprzyjał wprawdzie podźwignięciu się ekonomicznemu klasztorów, ale obawa, że może doprowadzić do nadużyć, ściągnęła na niego 301 niechęć pewnych kół kościelnych i wielokrotnie spotkał się z naganą synodów. Jeśli mimo wszystko instytucja ta utrzymała się i znalazła obrońców wśród wysokich dygnitarzy kościelnych, działo się to niewątpliwie dlatego, że stanowiła pewną klapę bezpieczeństwa dla gospodarki klasztornej, krępowanej przez zasadę niezbywalności majątków kościelnych. W przeszłości jednak o nadaniu charistikarii decydowały władze kościelne, teraz natomiast cesarz samowolnie rozdawał majątki klasztorne jako rodzaj beneficium w. W przeciwieństwie do pronoi z charistikarionem nie były związane żadne obowiązki; dobra tego rodzaju stanowiły dla państwa wygodny i .tani środek nagradzania osób, które się w jakiś sposób zasłużyły. Być może cesarz kierował się chęcią ograniczenia wzrostu posiadłości klasztornych, które w tym okresie były bardzo wielkie. W każdym bądź razie praktyka ta wywołała wzburzenie duchowieństwa. Aleksy napotkał również silny opór duchowieństwa, gdy w czasie wojny z Normanami zmuszony był sięgnąć po skarby kościelne. Presja, jaką na niego wywarto, była tak silna, że musiał nie tylko zwrócić co zabrał, ale ponadto w sierpniu 1082 r. wydać edykt w którym, dezawuując własne postępowanie, zakazywał na przyszłość jakichkolwiek konfiskat mienia kościelnego. Nie przeszkodziło mu to w kilka lat później, gdy stanął wobec nowych trudności, uciec się znowu do konfiskaty naczyń kościelnych. Mimo tych przejściowych zatargów obie władze — świecka i kościelna — współpracowały ściśle ze sobą i na ogół panowało między nimi porozumienie. Łączyła je wspólnota interesów. Cesarz i Kościół występowali zgodnie przeciwko ruchom heretyckim, które mogły być niebezpieczne zarówno dla państwa, jak i dla Kościoła. Co więcej, inicjatywę w tym względzie przejawiał właśnie cesarz. Herezja bogomiłów narodziła się na terenach Słowian bałkańskich, powstała pod wpływem herezji orientalnych, z biegiem czasu niezmiernie się rozpowszechniła i zyskała tak wielu wyznawców wśród ludności bizantyjskiej, a nawet w stolicy, że cesarz uważał wystąpienie przeciw niej za nakaz racji stanu. Wódz bogomiłów, Bazyli, i jego uczniowie, którzy pozostali wierni swoim przekonaniom, zginęli na stosie. Cesarz wziął również żywy udział, jako obrońca ortodoksji, w procesie przeciwko Janowi Italosowi, „konsulowi filozofów", który — podobnie jak i jego wielki poprzednik 302 Psellos — był gorącym wielbicielem Platona i neoplatoników i studiował pilnie Arystotelesa. W osobie Italosa filozofia antyczna, która od czasów Psellosa zajmowała pierwsze miejsce na wyższych uczelniach Cesarstwa, weszła w konflikt z dogmatyką chrześcijańską. Italos, daleki od tej zręczności, jaka cechowała Psellosa, nie umiał utrzymać się w granicach nakreślonych przez dogmatykę chrześcijańską i ciężko przypłacił swoje zamiłowanie do „szalonej i pozornej mądrości pogan": został bowiem wyklęty. Aleksy występował nie tylko jako obrońca wiary, ale okazywał również wiele troski o chrześcijańską czystość obyczajów, faworyzował klasztory na Athos z powodu ich surowego ascetyzmu, a szczególną opieką otaczał działalność mnicha Christodulosa, który zasłynął na wyspie Patmos jako reformator życia zakonnego. Patmos i wyspy pobliskie zostały mu przyznane w wieczne posiadanie, obdarowane szerokim immunitetem i stały się, podobnie jak i Athos, republiką klasztorną. Okres panowania Aleksego I cechuje wzmocnienie potęgi Cesarstwa Bizantyjskiego i autorytetu jego władcy. Ale Cesarstwo Komnenow różni się ogromnie pod względem strukturalnym od ściśle scentralizowanego państwa z okresu średniobizantyjskiego. Epoka Komnenow charakteryzuje się pogłębieniem procesu feudalizacji i wzrostem potęgi feudałów na prowincji, przeciwko czemu tak energicznie występowali monarchowie w X w. Gmach państwa opierał się teraz na feudałach. Aleksy pierwsze miejsce w państwie przyznał tym czynnikom społecznym, które były najsilniejsze i które przetrwały i utrzymały się wbrew usiłowaniom władzy cesarskiej w średniobizantyjskim okresie; na nich zbudował system państwa i armii i to tłumaczy powodzenie, ale także i krótkotrwałość jego dzieła. Państwo bizantyjskie utraciło podstawy swej dawnej potęgi, jego siła militarna, system ekonomiczny i finansowy nie były już takie, jak przed laty. Faktu tego nie należy tracić z oczu, jeśli się chce zrozumieć, dlaczego świetność epoki Komnenow tak szybko przeminęła i zakończyła się upadkiem państwa bizantyjskiego. Do rozwoju procesu feudalizacyjnego przyczynił się kontakt z Zachodem. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu bardziej ożywione stosunki ze światem zachodnim nawiązało Bizancjum w momencie, kiedy wspólnota kościelna — a to oznacza w tym okresie wspólnotę duchową — była już zerwana. Bizantyjczycy i ludzie Zachodu żywili do siebie nienawiść i pogardę, a bliższe zetknięcie wzmogło jeszcze te uczucia. Mimo to, od tego właśnie czasu rozpoczyna się wyraźna infiltracja wpływów zachodnich do Bizancjum i to w różnorodnej formie, są to wpływy zarówno na kulturę bizantyjską, jak i na ustrój państwa. Oczywiście jego feudalizacja była wynikiem wewnętrznej ewolucji, ale powstanie w Azji Przedniej państewek łacińskich o czysto feudalnym charakterze musiało w jakiś sposób oddziaływać na tę ewolucję. 303 Stosunek krzyżowców do Aleksego -I ukształtował się na wzorach zachodnich i w świecie bizantyjskim stanowił pewne novum. Ten stosunek wasala do seniora został wkrótce przejęty i przez innych władców, których posiadłości leżały w zasięgu Cesarstwa, i stał się czynnikiem składowym systemu politycznego w okresie późnobizantyjskim. PONOWNA EKSPANSJA CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO I PIERWSZE NIEPOWODZENIA: JAN II i MANUEL I Dynastia Komnenów mogła ugruntować się na tronie bizantyjskim dzięki wzmocnieniu się władzy cesarskiej. Mimo nieporozumień w łonie rodziny cesarskiej i zaciekłych sporów o sukcesję, które zatruwały ostatnie dni i godziny życia Aleksego I, na tronie cesarskim zasiadł jego najstarszy syn, Jan. Aleksy I osiągnął koronę przy wybitnym poparciu rodziny Dukasów, toteż początkowo wyznaczył na swego następcę młodego Konstantyna Dukasa, syna Michała VII, i zaręczył go ze swoją najstarszą córką Anną. Ale gdy przyszedł na świat jego pierworodny syn, Jan, przeniósł na niego prawo do następstwa (1092); był to decydujący krok na drodze do ustalenia w Bizancjum dynastii Komnenów, a gdy wkrótce potem zmarł młody Konstantyn Dukas, mogło się wydawać, że wszystkie przeszkody znikły. Ale ambicje księżniczki Anny stały się przyczyną poważnych powikłań; po przedwczesnej śmierci swego narzeczonego poślubiła Nicefora Bryennosa (1097) i pragnęła dla niego korony. Aleksy I, wielki polityk i świetny wódz, ulegał zawsze wpływom kobiet. Najpierw znajdował się pod urokiem cesarzowej wdowy Marii, żony swoich dwóch poprzedników i matki następcy tronu, Konstantyna Dukasa. Aleksy żywił tak gorące uczucia dla tej pięknej i rozumnej kobiety, że skłonny był poświęcić dla niej swoją żonę Irenę. Dopiero energiczna interwencja patriarchy Kosmasa, który wymógł koronację Ireny, ustrzegła cesarza przed popełnieniem poważnego błędu politycznego. Potem decydujący wpływ wywierała na niego jego matka, Anna Dalassena, która w czasie jego nieobecności w Konstantynopolu, gdy toczył wojnę z Robertem Guiscardem, sprawowała nawet regencję. A wreszcie do głosu doszła, lekceważona początkowo, cesarzowa Irena. W sprawie następstwa tronu stanęła ona po stronie ulubionej córki Anny i jej męża cezara Nicefora Bryennosa, a przeciwko swojemu synowi Janowi. Matka i córka połączyły swoje wysiłki, aby skłonić cesarza do przeniesienia na Bryennosa praw do sukcesji. Ich łzy, prośby i namowy prześladowały Aleksego aż na łożu śmierci; unikając wyraźnej odmowy zdołał jednak przekazać koronę synowi, ten zaś miał dość zręczności i energii, by wejść w swoje prawa. Jednakże intrygi matki i siostry sprawiły, 304 że objęcie władzy przez prawowitego dziedzica wydawało się jakby zamachem stanu. Anna nie poddała się tak od razu swojemu losowi. Uknuła bowiem spisek przeciwko bratu i dopiero gdy to nie powiodło się, zrezygnowała ze swych ambitnych dążeń szukając pociechy w pracy naukowej. Zmuszona opuścić dwór, w klasztorze napisała Aleksiadę, dzieje panowania swego ojca, dzieło — które uczyniło jej imię nieśmiertelnym. W zgodnej opinii zarówno współczesnych, jak i potomnych, Jan II (1118-1143) był najwybitniejszym władcą z dynastii Komnenów7 Zrównoważony a zarazem energiczny, zawsze świadomy swego celu, odznaczał się jednocześnie siłą charakteru i prawością, którą przerastał o wiele swoich współczesnych. Pełen umiarkowania, ale śmiały i nieugięty, kiedy chodziło o realizację raz powziętych zamierzeń, kontynuował z żelazną konsekwencją politykę swego ojca i nigdy nie angażował się w sprawy, przekraczające jego możliwości. Problemem — który wysunął się na pierwszy plan — była wojna z normańskim księstwem Antiochii; inne, równie ważne i wymagające wielkiej czujności, zarysowały się na Zachodzie. Antiochia i Sycylia były ze sobą ściśle powiązane; sprawa Normanów na Sycylii, tak jak i Serbów na Bałkanach, musiała doprowadzić do konfliktu między Bizancjum a mocarstwami zachodnimi. Jan II bezskutecznie usiłował zerwać więzy, które niby łańcuch skuwały Cesarstwo z Wenecją i dławiły handel bizantyjski. Ale republika morska nie pozwoliła pozbawić się pozycji, jakie jej zapewniał traktat z 1082 r.; flota wenecka zaatakowała wyspy bizantyjskie na Morzu Egejskim, co zmusiło cesarza do podpisania nowego układu potwierdzającego dawniejsze przywileje Wenecji (1126). Udało się natomiast Janowi II uzyskać poważne sukcesy na Bałkanach. Zwycięstwo, które przed trzydziestoma laty odniósł nad Pieczyngami Aleksy I przy pomocy Kumanów, zapewniło Bizantyjczykom spokój od tej strony. Ale w 1122 r. hordy Pieczyngów przeszły Dunaj i dotarły w swych łupieżczych wyprawach aż do Macedonii i Tracji. Był to jednakże już ostatni ich najazd na teren Bizancjum, Jan II zadał im bowiem druzgocącą klęskę, która na zawsze uwolniła Cesarstwo od tej plagi. Liczni jeńcy zostali bądź osiedleni na obszarach Cesarstwa, bądź wcieleni w szeregi armii bizantyjskiej. Odtąd Pieczyngowie przestali odgrywać jakąkolwiek rolę w polityce zewnętrznej Cesarstwa. Na pamiątkę tego wydarzenia cesarz ustanowił tzw. „święto Pieczyngów", które obchodzone było jeszcze w końcu XII w. Gdy niebezpieczeństwo zagrażające ze strony Pieczyngów zostało zażegnane, cesarz mógł wyruszyć przeciwko Serbii, która była zarzewiem stałego niepokoju. O ile jednak Aleksy I musiał zadowalać się częściowymi sukcesami, to syn jego zdołał odnieść decydujące zwycięstwo nad żupanem Raszki. Plonem wyprawy były obfite łupy i wielu jeńców, których cesarz kazał osiedlić w Azji Mniejszej. Serbowie musieli uznać zwierzchność Bizancjum, ale ich dążenia do niepodległości stały się powodem częstych powstań, które przysparzały wiele kłopotów Cesarstwu, tym bardziej że popierane były przez Węgrów. 305 Skonsolidowanie się Węgier jako mocnego państwa bałkańskiego i adriatyckiego, ich bliskie kontakty z Serbią zadecydowały na przeciąg wielu dziesięcioleci o sytuacji na Bałkanach. Pokrewieństwo cesarza bizantyjskiego z węgierską dynastią panującą dostarczało mu pretekstu do interwencji w częstych konfliktach o tron Węgier i do popierania wygodnych sobie pretendentów. Polityka Bizancjum, polegająca na ingerowaniu w stosunki węgierskie, przyczyniła się jednak do wzrostu naprężenia między obu państwami. Stefan II (1114-1131) — którego brat, Almos, pozbawiony wzroku schronił się w Konstantynopolu—wypowiedział w 1128 r. wojnę Bizancjum. Węgrzy zniszczyli Belgrad (1125) i Braniczewo (1126) w. Wobec przeważających sił bizantyjskich zmuszeni jednak zostali do wycofania się i zawarcia pokoju. Około 1130 r. Jan II mógł wreszcie zająć się sprawami wschodnimi i podjąć rozpoczętą zaraz po dojściu do władzy wyprawę wojenną, przerwaną z powodu komplikacji na Bałkanach. Targany waśniami wewnętrznymi sułtanat Ikonium przestał być groźnym przeciwnikiem w Azji Mniejszej, stał się nim natomiast emirat Daniszmenidów z Meliteny. Po pokonaniu tego przeciwnika w r. 1135 Jan II stanął wobec nowego problemu, który musiał rozstrzygnąć przed przystąpieniem do głównego celu swej polityki na Wschodzie, a mianowicie do podporządkowania sobie Antiochii. Drogę do Syrii zamykało księstwo małoarmeńskie w Cylicji, założone przez księcia armeńskiego Rupena, który w r. 1071 zawładnął zboczami Taurusu. Książę Małej Armenii, Leon, potomek Rupena, korzystając z pomocy państw krzyżowych, zagarnął najważniejsze twierdze w Cylicji i w ten sposób wbił się jakby klinem między ziemie bizantyjskie a księstwo antiocheńskie. Przedsięwzięta na wiosnę 1137 r. wyprawa Jana II przeciwko temu księstwu była jednym wielkim marszem triumfalnym: Tars, Adana i Mamistra padały jedno po drugim, książę Małej Armenii szukał ocalenia w ucieczce, ale w następnym roku wpadł w ręce Bizantyjczyków i został wraz ze swymi dwoma synami wywieziony do Konstantynopola. Cylicja była podbita,, droga do Syrii stała otworem i w sierpniu 1137 r. Jan II znalazł się pod murami Antiochii. Miasto poddało się po krótkim oblężeniu, jego książę Rajmund z Poitiers, zięć Boemunda II, przysiągł wierność cesarzowi i zatknął na murach miasta chorągiew cesarską. W następnym roku cesarz powrócił do Syrii i wkroczył triumfalnie do Antiochii. Księstwo Antiochii padło pod ciosami oręża bizantyjskiego, natomiast w stosunku do królestwa normańskiego na obszarze Italii południowej, Jan II uciekł się do środków dyplomatycznych. Po okresie pewnego upadku dla królestwa normańskiego zaczęły się lepsze czasy. Roger II zjednoczył pod swoim berłem Sycylię i Apulię i na Boże Narodzenie 1130 r. koronował się na króla w Palermo. Wzrost potęgi normańskiej w Italii południowej zagrażał zarówno Bizancjum, jak i Niemcom. Wspólnota interesów połączyła oba cesarstwa; Jan II zawarł sojusz przeciwko nowo powstałej potędze normańskiej z Lotarem, a po jego śmierci, z Konradem III. Do koalicji antynormańskiej przyłączyła się także Piza, której Jan II potwierdził w 1136 r. przywileje nadane niegdyś przez swego ojca. 306 Sojusze te zabezpieczały Cesarstwo od zachodu i pozwalały uaktywnić politykę na wschodnich rubieżach. Stosunki Bizancjum z państwami krzyżowymi uległy bowiem pogorszeniu, nie uregulowana była wciąż jeszcze sytuacja Antiochii, której książę — popierany przez duchowieństwo łacińskie — zerwał w 1142 r. zawarte poprzednio umowy. Cesarz zdecydował się wówczas na nową wyprawę przeciwko Antiochii, która miała być jednak tylko wstępem do akcji zakrojonej na większą skalę. Sądzić należy, iż Jan II nosił się z myślą odzyskania dla Bizancjum Palestyny. Marzenia te jednak przekreśliła śmierć. Cesarz Jan zranił się w czasie polowania zatrutą strzałą i zmarł 8 kwietnia 1143 r. Bilans jego przewidującej i energicznej polityki zamyka się utwierdzeniem potęgi i autorytetu Cesarstwa Bizantyjskiego, wzmocnieniem sił militarnych państwa, restauracją panowania bizantyjskiego na Wschodzie i na Bałkanach. Dwaj starsi synowie Jana II, Aleksy i Andronik, zmarli już w 1142 r. Korona cesarska przypadła więc, zgodnie z ostatnią wolą zmarłego, jego czwartemu a zarazem najmłodszemu synowi, Manuelowi. Manuel I (1143—1180) był wybitnym i wszechstronnie uzdolnionym władcą, łączył w sobie zalety urodzonego wodza, śmiałego rycerza, ale nade wszystko zręcznego dyplomaty i męża stanu o bystrym umyśle i szerokich horyzontach. Ten prawdziwy Bizantyjczyk, przeniknięty był ideą cesarstwa uniwersalnego i żywił typowo bizantyjską namiętność do dyskusji teologicznych. Ale postać jego jest także ucieleśnieniem wzoru rycerza według pojęć zachodnich i stanowi pod tym względem nowy typ władcy w historii bizantyjskiej. Było to żywym dowodem, do jakiego stopnia życie w Bizancjum zmieniło się na skutek kontaktów z krzyżowcami. Cesarz lubował się w obyczajach zachodnich i wprowadzał je na swoim dworze. Jego dwukrotne związki małżeńskie z księżniczkami zachodnimi nadały rezydencji cesarskiej zupełnie odmienny wygląd. W Blachernos — pałacu Komnenów — panowała atmosfera wesołości i radości życia. Nie był to ów majestatyczny i wzorowany na obyczajach Wschodu przepych, który otaczał niegdyś cesarzy bizantyjskich w Wielkim Pałacu nad Złotym Rogiem, lecz zachodnioeuropejskie zamiłowanie do elegancji i rycerskości. Organizowano turnieje, w których brał udział sam cesarz, a dla Bizantyjczyków było to widowisko niezwykłe i zaskakujące. Przybywający z Zachodu cudzoziemcy odgrywali coraz większą rolę na dworze i piastowali wysokie godności, wywołując tym wielkie niezadowolenie Greków. Osobiste skłonności Manuela wpłynęły niewątpliwie i na jego politykę. Jego łatwo zapalna, skłonna do entuzjazmu natura kazała mu nieraz ważyć się na decyzje, których nie byłby podjął jego rozsądny i zrównoważony ojciec. Niesłusznie jednak usiłuje się zazwyczaj szukać zasadniczej różnicy między polityką Manuela, orientującą się na Zachód, a polityką jego ojca, skoncentrowaną na sprawach Wschodu. Problemy Wschodu i Zachodu zazębiały się wówczas bardziej niż kiedykolwiek, co za rządów Jana II potwierdza się w całej pełni. Właściwie Manuel kontynuował politykę swego ojca, podobnie jak Jan II dzieło Aleksego I. Antagonizm bizantyjsko-normański wysunął się na czoło zagadnień, które zarysowały się przed Manuelem, podobnie zresztą jak i przed Janem II. O ile jednak Jan II starł się z Normanami w Antiochii, to Manuel działał przeciwko nim 307 na gruncie włoskim, odpowiadało to bowiem rozwojowi sytuacji politycznej i nowemu układowi sił. Zmieniło się oblicze Zachodu i dlatego orientacja filozachodnia Manuela nie była wynikiem jego kaprysu, ale twardym nakazem chwili. Rozpoczynał się okres polityki ogólnoeuropejskiej, której nici zbiegały się w basenie Morza Śródziemnego. Bizancjum, jako mocarstwo śródziemnomorskie, nie mogło stać na uboczu. Aktywność, jaką przejawiało w tym kierunku, wynikała z jego dotychczasowej pozycji wśród mocarstw Morza Śródziemnego. Idea mocarstwa uniwersalnego, która ucieleśniała to dążenie, wywodziła się z całej bogatej przeszłości Bizancjum, była tak dawna, jak sama historia Cesarstwa. Dążenie do uniwersalizmu nie było obce i Janowi II, a program Manuela wzorowany był na rozumnych posunięciach jego ojca. Poglądy polityczne tych dwóch władców były podobne. Błąd Manuela polegał na tym, że przecenił środki, jakimi rozporządzał, że nie umiał zdać sobie sprawy z dystansu, jaki dzieli zamiar od jego urzeczywistnienia. Ojciec jego stworzył podwaliny sojuszu z Niemcami, Manuel starał się ten sojusz utrwalić. Stosownie do porozumienia zawartego przez Jana II, syn jego poślubił szwagierkę Konrada III, Bertę z Sulzbach. Współpracę obu cesarzy przerwała II wyprawa krzyżowa, w której wziął udział nie tylko król Francji ale, pod wrażeniem płomiennych kazań Bernarda z Clairvaux, także i król Niemiec. Manuel I, zwolennik Zachodu, był niemniej zaskoczony drugą wyprawą krzyżową, jak przed kilkudziesięcioma laty jego dziad Aleksy — pierwszą. Pomyślny wynik wyprawy wzmocniłby pozycję księstw łacińskich na Wschodzie, a przede wszystkim księstwa Antiochii, od dawna wrogiego Bizancjum. Udział Konrada III w wyprawie pozbawił Manuela oparcia, jakie miał na Zachodzie, a zatargi z krzyżowcami do tego stopnia ograniczały jego swobodę ruchów, że nie mógł nic przedsię wziąć przeciwko królowi Normanów. Przemarszowi krzyżowców towarzyszyły ekscesy, które ogromnie zakłócały stosunki Bizantyjczyków z Niemcami. Nie wydaje się też, aby doszło wówczas do osobistego spotkania Manuela ze szwagrem. Jeszcze gorzej ułożyły się stosunki z królem Francji, przyjacielem Rogera II, Ludwikiem VII. Otoczenie jego nosiło się nawet w tym momencie z zamiarem zdobycia Konstantynopola. Podobnie jak Aleksy, tak i Manuel nie szczędził trudów, aby jak najszybciej wyprawić nowych przybyszów do Azji Mniejszej; i on też wymógł na wodzach wyprawy, by mu złożyli przysięgę lenną i zobowiązał ich do oddania mu zdobytych ziem. Bardziej pod wrażeniem wieści o zbliżaniu się Francuzów, niż na skutek usilnych nalegań Manuela, Konrad III zdecydował się przeprawić na wybrzeże azjatyckie. Żałosny los spotkał tam jego armię; 308 już w pierwszym spotkaniu z oddziałami sułtana Ikonium poniosła ona straszną klęskę. Wojska Ludwika VII po długich i jałowych negocjacjach przeszły do Azji Mniejszej. Jego armia połączyła się z resztkami sił niemieckich, przy czym zrezygnowano z planu wspólnej ekspedycji przeciwko Ikonium i ruszono w kierunku Attalii. Przemarsz przez te niedostępne okolice — któremu towarzyszyły akty gwałtu popełniane na miejscowej ludności, kłótnie między Francuzami i Niemcami, konflikty między Łacinnikami i Grekami — wyczerpał całkowicie siły krzyżowców. Konrad III zachorował w drodze i rozstał się z krzyżowcami w Efezie, a Ludwik VII i jego baronowie załadowali się na statki w Attalii i ruszyli do Syrii, pozostawiając resztę armii na łaskę losu. Jedyna korzyść z tej niesławnej wyprawy przypadła Turkom i królowi normańskiemu Rogerowi II. Podczas gdy Manuel pochłonięty był całkowicie trudnościami, jakie się przed nim piętrzyły w związku z krucjatą, Roger II jesienią 1147 r. wkroczył na tereny bizantyjskie, opanował Korfu i zajął Korynt i Teby, najbogatsze miasta ówczesnej Grecji i ważne ośrodki bizantyjskiego przemysłu jedwabniczego. Oba te miasta zostały spustoszone, a specjalistów-jedwabników przeniesiono do Palermo, aby ich tam zatrudnić w powstającym normańskim przemyśle jedwabniczym. Niepowodzenie wyprawy krzyżowej zupełnie niespodziewanie stworzyło nową możliwość zbliżenia między Niemcami a Bizancjum. Konrad III, wracając z Azji, został przyjęty z wszelkimi honorami w Konstantynopolu i zobowiązał się do zorganizowania ekspedycji przeciwko Rogerowi II. Także i Wenecja przyłączyła się do tej koalicji antynormańskiej i dopomogła cesarzowi do odzyskania Korfu (1149). Niemniej jednak ta druga, tak nieudana wyprawa krzyżowa, przyniosła szkody Bizancjum i jego niemieckiemu sojusznikowi już przez to samo, że wyszła na korzyść królowi normańskiemu. Plan wspólnej kampanii bizantyjsko-niemieckiej w Italii nie powiódł się na skutek dyplomatycznej kontrofensywy Rogera II, który zawarł sojusz z wodzem stronnictwa gwelfów i udzielił mu pomocy w wojnie przeciwko Hohensztaufom. Konrad musiał więc wracać jak najszybciej do Niemiec, gdzie już pozostał, aby tłumić waśnie wewnętrzne. Roger II popierał także akcje Węgrów i Serbów przeciwko cesarzowi bizantyjskiemu. W 1149 r. Manuel musiał równocześnie stawić czoło rewolcie wywołanej przez żupana Raszki i wojnie z Węgrami, która stanowi początek drugiego okresu wojen bizantyjsko-węgierskich. Roger II był również naturalnym sojusznikiem króla Francji, Ludwika VII, który — powodowany urazą do cesarza bizantyjskiego — projektował nową wyprawę krzyżową. Projekt ten znalazł uznanie Bernarda z Clairvaux i papieża Eugeniusza III; ten ostatni próbował nawet odwieść króla niemieckiego od sojuszu ze schizmatykami bizantyjskimi. Wszystko to było wynikiem działalności silnej koalicji antybizantyjskiej, kierowanej przez Rogera II, najbardziej nieprzejednanego wroga Cesarstwa. Plan nowej wyprawy krzyżowej, projektowanej jako wspólny atak francusko-normański przeciwko Bizancjum, spełzł na niczym, wystąpiło bowiem przeciwko niemu rycerstwo francuskie, a i Konrad III pozostał wierny swojemu sprzymierzeńcowi. Państwa europejskie podzieliły się wówczas na dwa obozy: z jednej strony Bizancjum, Niemcy, Wenecja, z drugiej Normanowie, stronnictwo gwelfów, Francja, Węgry, Serbia i na dalszym planie papiestwo. 309 Tak w pierwotnych zarysach wyglądał rozszerzający się system koalicji, zawiązywany przez państwa europejskie, który w latach następnych ulegał poważnym przegrupowaniom i wciągał w swoją orbitę inne ówczesne potęgi. Antagonizm bizantyjsko-węgierski znalazł swoje odbicie aż na dalekiej Rusi, Obaj przeciwnicy zaangażowali się w konflikt między książętami ruskimi; Węgry popierały w tym sporze Izjasława z Kijowa, a Bizancjum księcia Jerzego Dołgorukiego i Władymirka Halickiego. Manuel nawiązał kontakty nawet z Anglią i w latach siedemdziesiątych utrzymywał bardzo ożywione stosunki z królem Henrykiem II. Zmusiwszy do uległości gwelfów, Konrad III rozpoczął przygotowania do kampanii włoskiej, ale zmarł (1152) w momencie, gdy wspólne bizantyjsko-niemieckie działania miały się wreszcie rozpocząć. Z jego następcą, Fryderykiem I Barbarossą, Manuel nie mógł dojść do porozumienia, mimo wielokrotnych prób w tym kierunku. Idea uniwersalizmu była dla Fryderyka I tym samym, czym i dla Manuela: kamieniem węgielnym jego polityki. Rozpowszechniająca się wówczas na Zachodzie znajomość prawa Justynianowego popularyzowała i tu ideę jednego uniwersalnego cesarstwa. Fryderyk sprzeciwił się roszczeniom Bizancjum do Italii i niechętnie patrzył na uniwersalistyczne aspiracje Manuela, który był dla niego jedynie królem greckim. Miejsce dawnego sojuszu niemiecko-bizantyjskiego zastąpiła rywalizacja obu państw. Każde z nich chciało uchodzić za wyłącznego spadkobiercę Rzymu i za jedyne w chrześcijaństwie cesarstwo. Dwaj ambitni rywale, miast prowadzić wspólną akcję przeciwko Normanom, usiłowali prześcignąć się na terenie Italii. Manuel wzmocnił stanowisko Cesarstwa na Bałkanach, zakończył wojnę z Węgrami, a tron w Kijowie objął kandydat bizantyjski, Jerzy Dołgoruki. Zmarł też przeciwnik Cesarstwa, Roger II (1154). Był to dogodny moment do rozpoczęcia ofensywy w Italii: wspólnie z cesarzem niemieckim czy też bez niego, a w razie potrzeby przeciwko niemu. W 1155 r. Manuel wysłał flotę do Ankony, skąd rozpoczęto wielką ofensywę, przy pomocy buntowniczych wasali króla normańskiego; słabym liczebnie wojskom bizantyjskim udało się w bardzo krótkim czasie opanować najważniejsze miasta Apulii i tym samym stanąć mocno na terytorium Italii. Wkrótce cały kraj od Ankony do Tarentu znalazł się pod władzą cesarza bizantyjskiego. Sukces ten przeszedł najśmielsze nawet nadzieje i skierował politykę Manuela na nowe tory. Wielki i ostateczny cel cesarzy bizantyjskich — odbudowanie Imperium Rzymskiego wydawał się znów osiągalny. „Istnieją dwa miecze" pisał w 1141 r. Jan II do papieża Innocentego II; dla siebie chciał zatrzymać miecz świecki, a papieżowi pozostawić duchowy, aby przywrócić jedność Kościoła chrześcijańskiego i ustanowić jedną powszechną władzę cesarską. Ten program trzeba było teraz wprowadzić w życie. Nadszedł moment, kiedy można było zrealizować odwieczne a nie zaspokojone dążenie Bizantyjczyków i przy pomocy papieża, 310 za cenę unii Kościołów, przywrócić uniwersalne cesarstwo Justyniana i Konstantyna. Restauracja Justynianowa była wprawdzie krótkotrwała, ale próba podjęta w tym kierunku przez Manuela zakończyła się fiaskiem niemal od samego początku. Dysproporcja między zamierzeniami Manuela a środkami, jakie miał do rozporządzenia, była znacznie większa niż za czasów Justyniana. Znacznie też silniejszy opór stawiało otoczenie. W skomplikowanym systemie państw europejskich, jaki się wytworzył, na uniwersalne cesarstwo nie było już miejsca. Przeciwko cesarzowi bizantyjskiemu zjednoczyły się wszystkie te państwa, które były zainteresowane w sprawach włoskich. Po lądowaniu wojsk bizantyjskich w Ankonie i początkowych zwycięstwach, już nie tylko Fryderyk I był jawnym wrogiem Manuela, ale także i Wenecja — dawny sojusznik Cesarstwa w walce przeciwko Normanom i Węgrom — poczuła się zagrożona próbą usadowienia się Bizantyjczyków w Italii i zerwała sojusz. Król Normanów, Wilhelm I, podjął niezwłocznie kontrofensywę: w r. 1156 zadał Bizantyjczykom ciężką klęskę pod Brundizium i wkrótce potem odzyskał całe utracone terytorium. Było to dowodem słabości stanowiska bizantyjskiego w Italii, które opierało się bardziej na złocie i dyplomacji niż na sile zbrojnej. Manuel zrozumiał, że największe niebezpieczeństwo zagraża mu ze strony Fryderyka Barbarossy i dlatego, korzystając z pośrednictwa papieża, zawarł w 1158 r. układ pokojowy z Wilhelmem I. Mimo to myślą przewodnią polityki Manuela pozostał i nadal ideał monarchii uniwersalnej, faktycznie jednak traktat pokojowy z Normanami i ewakuacja oddziałów bizantyjskich z Italii oznaczała koniec tych marzeń. W stosunku jednak do słabych państewek łacińskich na Wschodzie udało się Manuelowi kontynuować z powodzeniem politykę swego ojca. Książę armeński Toros, który opanował częściowo Cylicję i stał się sojusznikiem Renaulda z Antiochii, został zmuszony w 1158 r. do uległości, a cesarz „uczynił z niego poddanego Rzymian". Jeszcze większe znaczenie miało opanowanie Antiochii. Jej książę musiał uznać się wasalem cesarza bizantyjskiego i zobowiązać do dostarczania posiłków wojskowych. Prócz tego cesarz zarezerwował sobie prawo mianowania patriarchy antiocheńskiego. Na znak uległości Renauld stawił się w obozie cesarza z gołą głową, boso, z ramionami obnażonymi aż do łokci, z powrozem na szyi i mieczem w lewej ręce. Także i król Jerozolimy, Baldwin III, złożył cesarzowi wizytę i oficjalnie prosił go o opiekę. „Baldwin przybył do nas aż z Jerozolimy — pisał współczesny autor bizantyjski — zwabiony sławą i bohaterskimi czynami cesarza i uznał jego zwierzchność". Dominująca pozycja Cesarstwa na obszarach łacińskiego Wschodu zaznaczyła się najbardziej wymownie w czasie uroczystego wjazdu Manuela do Antiochii w 1159 r. 311 Cesarz jechał konno, przybrany we wszystkie insygnia cesarskie, w dużej odległości za nim również konno, ale bez jakichkolwiek oznak swej władzy, jechał król Jerozolimy; książę Antiochii natomiast szedł obok cesarskiego rumaka, przytrzymując cesarzowi strzemię". Był to osobliwy widok, który symbolizował hierarchię godności. Klęska w wojnie z Turkami, jaka spadła na Cesarstwo w ostatnich latach panowania Manuela I, nie powinna przesłaniać olbrzymich sukcesów jego polityki na łacińskim Wschodzie. Manuel przywrócił na tym obszarze hegemonię bizantyjską i rozwiązał pomyślnie wszystkie trudne problemy, przed którymi stanęło Bizancjum od momentu powstania pierwszych państw krzyżowych, a z którymi Aleksy I i Jan II zmagali się przez dziesiątki lat. Cesarz bizantyjski panował na obszarze całego chrześcijańskiego Wschodu a państwa łacińskie, zagrożone przez Turków, uznawały go swym opiekunem. W stosunku do Węgier Manuel wzorował się na polityce swojego ojca i uciekał się do tych samych metod, gdyż — podobnie jak Jan II — interweniował w sprawy następstwa tronu na Węgrzech. Ale jego polityka była bardziej zaczepna, a plany szerzej zakrojone, dążył bowiem do podboju Węgier i wcielenia ich do swego państwa. Przeciwko Stefanowi III, synowi i następcy Gejzy, popierał Manuel orężem i pieniędzmi braci zmarłego: Stefana IV i Władysława. Wywiązała się długa i prowadzona ze zmiennym szczęściem wojna. Manuel znalazł poważnego sprzymierzeńca na Węgrzech w pewnych odłamach miejscowego kleru. Stronnictwo przeciwne uzyskało poparcie cesarza Niemiec i pomoc króla Czech, Władysława. Król Czech był od czasu drugiej wyprawy krzyżowej, w której uczestniczył u boku cesarza Konrada, wasalem cesarza bizantyjskiego. Dał się nakłonić do wstrzymania działań wojennych, a nawet do odegrania roli mediatora w sporze między Manuelem i Stefanem III. W 1164 r. został podpisany układ z Węgrami obiecujący cesarzowi bizantyjskiemu wielkie korzyści: brat Stefana III, Bela, został wyznaczony na jego następcę, obdarzony tytułem lenna terytorium Dalmacji i Chorwacji i wysłany do Konstantynopola. Trzeba było jednakże jeszcze wielu wysiłków, aby korzystne klauzule tego układu weszły w życie. Wybuch nowej wojny poprzedziły wielkie przygotowania dyplomatyczne i wojskowe. Specjalny wysłannik cesarza udał się nawet na Ruś i uzyskał dla Bizancjum pomoc książąt Kijowa i Halicza. Wszystkie te zabiegi nie poszły na marne: Dalmacja, Chorwacja i Bośnia, jak również Sirmium, przeszły pod berło cesarza bizantyjskiego (1167). Manuel przywiązywał wielkie znaczenie do problemu węgierskiego i chcąc doprowadzić do unii pomiędzy Węgrami i Bizancjum postanowił wydać swą córkę za węgierskiego następcę tronu, Belę, 312 któremu w Konstantynopolu nadano imię Aleksego Jako przewidywany następca tronu, Bela-Aleksy otrzymał tytuł despotesa, który dotychczas zastrzeżony był dla samego cesarza, od tego czasu jednak nabrał specjalnego charakteru i w hierarchii tytułów zajął miejsce bezpośrednio po tytule basileusa a przed tytułami sebastokratora i cezara Narodziny jedynego syna skłoniły później cesarza do poniechania pierwotnego planu, który wywołał zresztą wielkie niezadowolenie w Konstantynopolu. Jednakże Manuelowi udało się po śmierci Stefana III osadzić na tronie węgierskim swego protegowanego, Belę-Aleksego, i ugruntować swój wpływ na to królestwo. Równolegle do wojny z Węgrami, Cesarstwo toczyło walki przeciwko Serbom. Serbowie w swej walce o wyzwolenie spod panowania bizantyjskiego wspomagani byli przez Węgrów. Na terenie Kaszki wybuchały powstania jedno po drugim, a chociaż Manuelowi udawało się je za każdym razem tłumić, to nie mógł jednak raz na zawsze ich zakończyć, mimo że często destytuował buntowniczych żupanów. W 1166 r. Stefan Nemanja uzyskał godność wielkiego żupana Raszki. Ale i on także wystąpił wkrótce przeciwko władzy cesarza i zadał Bizantyjczykom poważną klęskę. Jednakże wpływy, jakie Manuel osiągnął na Węgrzech, nadały sprawie inny obrót, gdyż pozbawiły Nemanję węgierskiego poparcia. Zawiódł go również i sojusz z Wenecją, gdy więc cesarz wkroczył do Serbii (w 1172) na czele silnej armii, Nemanja zaprzestał dalszego oporu i — podobnie jak uczynił to już wcześniej Renauld z Antiochii — musiał w równie teatralny sposób zamanifestować swoją uległość, a później wystąpić w roli pokonanego buntownika podczas triumfalnego wjazdu cesarza do Konstantynopola. Uzależnienie tego niesfornego słowiańskiego kraju opiewane było przez nadwornych retorów w pompatycznych przemówieniach, a ścienne malowidła cesarskiego pałacu sławiły zwycięstwa basileusa nad opornym wielkim żupanem. Ten założyciel sławnej dynastii Nemanidów i przyszły twórca niezależności politycznej Serbii, rozumiejąc, iż jest całkowicie zdany na własne siły, zaniechał na czas jakiś wszelkich akcji przeciwko Cesarstwu Bizantyjskiemu i aż do śmierci Manuela był jego lojalnym wasalem. Desant bizantyjski w Ankonie położył koniec antynormańskiemu porozumieniu między Bizancjum i Wenecją, aneksja zaś Dalmacji wykazała rozbieżność interesów obu tych państw na terenie Węgier. Jednocześnie przywileje, z jakich korzystali kupcy weneccy w Cesarstwie, wyrządzały wielką szkodę handlowi bizantyjskiemu. Dlatego też Manuel starał się nawiązać bliższe stosunki z innymi miastami nadmorskimi w Italii i zawarł traktaty z Genuą w 1169 r. i Pizą w 1170 r. Stosunki z Wenecją stawały się coraz bardziej napięte, aż wreszcie w 1171 r. doszło do poważnego konfliktu. 12 marca, 313 w ciągu 24 godzin — co dowodzi zawczasu obmyślanego i sprężyście wykonanego planu — wszyscy Wenecjanie zamieszkujący na całym obszarze Cesarstwa zostali aresztowani, a ich mienie, okręty i towary skonfiskowane. Na odwet Wenecji nie trzeba było jednak długo czekać. Silna flota zaatakowała wybrzeże bizantyjskie, zostało ono spustoszone, tak jak wyspy Chios i Lesbos. Potem rozpoczęły się długotrwałe i nie dające namacalnych rezultatów rokowania. Stosunki między Bizancjum a Wenecją zostały zerwane na przeciąg całych dziesięcioleci112. Mimo sukcesów na Wschodzie łacińskim i na Węgrzech Cesarstwo Bizantyjskie znajdowało się w coraz większej izolacji, a w końcu lat' siedemdziesiątych pozycja, jaką wywalczył swemu państwu Manuel, była już poważnie zachwiana. Nadzieje pokładane na współpracy z Rzymem okazały się złudne, bowiem i w Rzymie, i w Bizancjum nie było odpowiednich warunków do zawarcia unii kościelnej, a poza tym wszędzie — w Dalmacji, Wenecji i na Węgrzech — działało stronnictwo papieskie wrogie cesarzowi bizantyjskiemu. Podejrzliwość Zachodu w stosunku do Greków-schizmatyków była równie mocno zakorzeniona, jak niechęć Bizancjum do Łacinników: Nicetas Choniates, pisząc. „Przeklęci Łacinnicy... są spragnieni naszych bogactw i chcą nas unicestwić. Nienawiść wykopała między nami przepaść i nie może być między nimi i nami duchowego porozumienia, różnimy się od nich we wszystkim", wyraża ogólnie panującą wówczas w Bizancjum opinię. Manuel niezmordowany w poszukiwaniu nowych dróg i środków udzielał poważnych subsydiów lidze miast lombardzkich w jej walce przeciwko Fryderykowi Barbarossie. Sytuacja taka trwała jednak tylko do r. 1177, tj. do zawarcia traktatu w Wenecji, który zakończył wojnę cesarza niemieckiego z ligą lombardzką i pojednał go z papieżem. Schizma zachodnia, którą Manuel umiał zręcznie wykorzystywać, została zlikwidowana, a tym samym zabrakło przesłanek do współdziałania papieża z Bizancjum. Tak jak Manuel w każdym przeciwniku Barbarossy widział swego przyjaciela, tak ze swej strony Fryderyk szukał sojuszników wśród wrogów cesarza bizantyjskiego. Już w 1173 r. nawiązał kontakt z sułtanem Ikonium Kilidż-Arslanem. Dominujące stanowisko Cesarstwa w stosunku do państw łacińskiego Wschodu zabezpieczało je przez długi czas przed atakami sułtanatu. Dzięki zręcznemu wykorzystywaniu antagonizmów między 314 władcami seldżuckimi z jednej strony, a z drugiej pewnym sukcesom militarnym w Azji Mniejszej, cesarz wzmocnił jeszcze swoją pozycję. W 1162 r. sułtan Kilidż-Arslan spędził trzy miesiące w Konstantynopolu i zawarł układ, w myśl którego zobowiązywał się do dostarczenia oddziałów posiłkowych i do wydania Cesarstwu wielu miast. Zobowiązania te nie zostały jednakże nigdy wypełnione, a w czasie kiedy Manuel był zajęty na Węgrzech i na Zachodzie, Kilidż-Arslan ugruntował swą potęgę na obszarze Azji Mniejszej. Poparcie Niemiec utwierdziło go w oporze i w 1175 r. nastąpiło zerwanie stosunków między Bizancjum a sułtanatem Ikonium. W następnym roku cesarz na czele silnej armii wyruszył przeciwko Ikonium. 17 września 1176 r. armia bizantyjska została okrążona przez Turków na frygijskich przełęczach pod Myriokefalon i całkowicie rozbita. Sam Manuel miał porównać tę porażkę z pogromem, jaki przed stu pięciu laty spotkał Romana IV Diogenesa w bitwie pod Mantzikert. Klęska miała tym poważniejsze następstwa, że zbiegała się z niepowodzeniami .polityki cesarskiej na Zachodzie. Autorytet, jakim cieszyło się Cesarstwo Bizantyjskie, został poważnie nadszarpnięty. Daje się to wyczuć z listu, jaki otrzymał wówczas Manuel od Fryderyka I. Fryderyk, jako cesarz rzymski, domagał się od niego, króla greckiego, posłuszeństwa, które winien był mu okazywać. Nie było już dla nikogo tajemnicą, że nastąpił krach polityki prowadzonej przez Manuela I. Okazało się, że wiele ze spraw, w które się zaangażował, powodowany wrodzoną mu chęcią czynu, przerastało jego możliwości. Niewątpliwie siły, które cesarz miał do swej dyspozycji wystarczały, aby triumfować w walkach z państwami łacińskiego Wschodu, odnosić świetne zwycięstwa na Węgrzech, a nawet opanować na pewien czas znaczną część Italii. Ale siły te nie wystarczały, by utrzymać się na zdobytych pozycjach, i by zarówno na Zachodzie, jak i w Azji Przedniej, prowadzić własną aktywną politykę, rezygnując nawet z jakichkolwiek planów agresji. Potęga bizantyjska na Wschodzie runęła w gruzy, z posiadłości italskich trzeba było wycofać się ostatecznie. Cesarstwo wyczerpane i odosobnione znalazło się w obliczu wrogiej koalicji potęg .zachodnich. Nadmierny wysiłek, jakiego wymagała od poddanych polityka Manuela, odbił się jeszcze silniej na życiu wewnętrznym państwa niż na jego sytuacji zagranicznej. Ofiary, jakich wymagały bezustanne wojny i szeroko zakrojone plany polityczne przerastały siły i środki ówczesnego Cesarstwa. Było ono wyczerpane tak pod względem militarnym, jak i ekonomicznym. Jan II usiłował przywrócić — opierając go na nowej podstawie — dawny system działek Wojskowych, które stanowiły niegdyś trzon potęgi militarnej Cesarstwa. Jeńców, których wziął do niewoli po rozprawie z Pieczyngami, osadził na terytorium Cesarstwa i narzucił im obowiązek służby wojskowej; podobnie postąpił 315 z jeńcami serbskimi, osiedlając ich w okręgu Nikomedii, jednych na prawach stratiotów, innych znów jako podatników. Manuel postępował podobnie: w rejonie Sardyki i w wielu innych miejscowościach osiedlił wojowników serbskich. Zgodnie z warunkami układu pokojowego, zawartego z królem Węgier, Gejzą II, dziesięć tysięcy jeńców węgierskich zatrzymano w Bizancjum. Chodziło niewątpliwie o to, aby uczynić z nich stratiotów. Tworzenie nowych działek wojskowych i przypływ nowej fali żołnierzy-rolników, bez wątpienia obcego pochodzenia, oznaczały nawrót do sprężystej organizacji wojskowej, panującej w okresie bizantyjskiego średniowiecza. Nie wystarczało to jednak do pokrycia zwiększonych potrzeb na kontyngenty wojskowe. Przy tym za panowania Manuela rozpowszechniło się nadawanie dóbr (pronoia) w zamian za obowiązek służby wojskowej. Zdarzało się często, że dobra pronoiarskie otrzymywali przybysze z Zachodu, którym przydzielano jednocześnie miejscowych chłopów w charakterze paroików. Rządy arystokracji wojskowej faworyzowały i popierały wielką własność, szczególnie świecką. W chrysobulli z marca 1158 r. Manuel zakazał klasztorom w Konstantynopolu i w jego bliższej i dalszej okolicy powiększania swych posiadłości wiejskich. Równocześnie wydał zarządzenie, w myśl którego raz nadane dobra ziemskie mogły przechodzić tylko na rzecz senatorów lub też przedstawicieli stanu stratiockiego, tj. na pronoiarów; to wymowne zarządzenie zostało powtórzone w późniejszej ustawie. Cesarz Manuel nie był wrogiem zakonów. Nie tylko bowiem uroczyście przyrzekał opiekę już istniejącej własności klasztornej, ale nawet obdarzał ją daleko idącymi przywilejami i immunitetem. W momencie jednak, kiedy dochodziło do rywalizacji pomiędzy własnością duchowieństwa a własnością świecką, cesarz popierał i faworyzował w dość niepojęty sposób tę ostatnią. A przede wszystkim majątki zobowiązanych do służby wobec państwa pronoiarów. Obok pronoiarów służbę w armii bizantyjskiej pełnili, tak jak i dawniej, liczni najemnicy. Ludność była też bardziej niż kiedykolwiek obciążona z tytułu 316 wszelkiego rodzaju robocizn i przymusowych dostaw potrzebnych do utrzymania armii. Ponieważ to nie wystarczało, oddziały otrzymały nieoficjalne zezwolenie na zaopatrywanie się we wszystko co niezbędne u ludności cywilnej. „Mieszkańcy prowincji doznawali najgorszych krzywd na skutek nienasyconej chciwości żołnierzy, którzy nie tylko zabierali im pieniądze, ale i ostatnią koszulę z grzbietu". Wojskowi stali się klasą rządzącą, którą pozostała ludność miała żywić. Zupełnie zmieniła się sytuacja w porównaniu z okresem poprzedzającym dojście do władzy rodu Komnenów. Niegdyś, w czasach Dukasów, za rządów arystokracji cywilnej uciekano z wojska: „Żołnierze rzucali oręż, chcieli bowiem zostać adwokatami i prawnikami". Teraz wszyscy zaciągali się do armii: „Każdy chciał być żołnierzem: jedni porzucali igłę, nie dała im bowiem w zamian za ich ciężką pracę najniezbędniejszych środków utrzymania, inni opuszczali stajnie, jeszcze inni otrzepywali pył cegieł, czy sadze kuźni i wszyscy spieszyli do biur werbunkowych, obdarowywali urzędników koniem perskim albo kilku sztukami złota, po czym zostawali niezwłocznie wciągani w szeregi armii". Służba wojskowa była w tym okresie jedynym lukratywnym zawodem. Wydatki związane z utrzymaniem armii pochłaniały siły Cesarstwa. Ludność uginała się pod brzemieniem ciężarów. Podatki wciąż wzrastały, a rozgoryczenie płatników było tym większe, że poborcy urzędów skarbowych — między którymi znajdowali się i cudzoziemcy — często dopuszczali się nadużyć. W miastach wielu ludzi rezygnowało z wolności i zaciągało się w służbę i pod protekcję możnego pana. Zjawisko to jest często spotykane w Bizancjum. Manuel występował przeciwko takim praktykom; wydał ustawę orzekającą, że ludzie wolno urodzeni, którzy sprzedali się w niewolę, odzyskują wolność. Prawdopodobnie cesarz wykupywał ich, przynajmniej w stolicy, za pieniądze państwowe. Ewolucja, którą w owym czasie przeżywało Bizancjum na skutek rozwoju dóbr lennych, przy jednoczesnym zubożeniu i zadłużeniu klas niższych, przyczyniała się do utraty niezależności coraz szerszych warstw społeczeństwa i jeśli nawet ktoś nie stawał się niewolnikiem to popadał w poddaństwo. Procesu feudalizacji nie można już było zahamować; doprowadził on ostatecznie do osłabienia całego aparatu administracyjnego i po4kopał jego siły. Państwo bizantyjskie mogło jeszcze, przy wytężonym wysiłku, odnosić pewne zwycięstwa w polityce zewnętrznej, ale nie mogło już udźwignąć ciężaru klęsk i niepowodzeń. Po okresie pozornej świetności, jakim było panowanie Manuela, nastąpiło wkrótce wewnętrzne załamanie. ANDRONIK KOMNENOS: PRÓBA REAKCJI Wszystkie defekty bizantyjskiego systemu politycznego objawiły się ze szczególną wyrazistością, gdy po śmierci Manuela wstąpił na tron jego dwunastoletni syn, Aleksy, a regencję objęła cesarzowa wdowa, Maria z Antiochii. Faktycznie jednak rządy sprawował, 317 obdarzony łaską cesarzowej, bratanek zmarłego cesarza, protosebastos Aleksy Komnenos. Nie był to szczęśliwy wybór i wśród innych członków rodziny Komnenów wyróżnienie tego bardzo przeciętnego człowieka wywołało wielkie rozgoryczenie. Lud bizantyjski w równym stopniu nienawidził pochodzącej z Zachodu Marii, jak i jej faworyta. Niechybnie regencja ta oznaczała wzmocnienie orientacji łacińskiej w Cesarstwie, a przeciętny obywatel bizantyjski właśnie wpływom łacińskim przypisywał szybkie pogarszanie się sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej państwa. Narastała niechęć przeciwko Łacinnikom: tym bogacącym się kupcom włoskim i najemnikom zachodnim, na których opierała swe rządy regencja. Członkowie rodziny Komnenów próbowali niejednokrotnie dokonać zamachu stanu. Wszystkie próby były daremne. Siłom opozycji w Konstantynopolu brakowało właściwego przywódcy. Mógł nim zostać kuzyn Manuela, Andronik Komnenos, przebywający wówczas w okręgu Pontu, którego był zarządcą. Andronik Komnenos jest w historii bizantyjskiej jedną z najbardziej interesujących postaci. Ten sześćdziesięcioletni wtedy już mężczyzna miał za sobą bardzo burzliwą przeszłość. Jego wybryki i przygody miłosne stanowiły w Bizancjum nie kończący się temat plotek. Andronik był człowiekiem o ujmującym obejściu, wielce wykształcony, dowcipny, wymowny, nieustraszony w boju, a pewny siebie i śmiały na dworze. Był jedyną osobą, która miała odwagę jawnie przeciwstawiać się cesarzowi. Andronik i Manuel zawsze rywalizowali ze sobą; Manuel nie bez powodu podejrzewał, że jego ambitny kuzyn czyha na koronę cesarską. Andronik był zdolny do wszystkiego; nienasycenie łaknął władzy i sławy, nie cofał się przed żadnymi środkami i nie znał żadnych skrupułów. Często skłócony z Manuelem, równie często się z nim jednał, ale kończyło się to zawsze nowymi waśniami. Zdając sobie sprawę z podejrzeń, jakie wzbudzał w cesarzu, Andronik wiele lat spędził poza granicami kraju. Przyjmowany był gościnnie zarówno na dworze księcia halickiego, jak i przez władców muzułmańskich w Azji Mniejszej. Nie tylko osobista rywalizacja dzieliła obu wielkich Komnenów, Andronik był bowiem wrogiem arystokracji feudalnej i zdeklarowanym przeciwnikiem tendencji zachodnioeuropejskich, które reprezentował Manuel. Z jego też osobą wiązano nadzieje na obalenie regencji prołacińskiej w Konstantynopolu. Andronik przeszedł przez tereny Azji Mniejszej, nie napotykając niemal oporu. W trakcie marszu wzrastały zastępy jego zwolenników, początkowo niewielkie, teraz pomnożone przez wszystkich niezadowolonych i niechętnych rządowi w Konstantynopolu. Na wiosnę 1182 r. przybył do Chalkedonu i tu założył główną kwaterę. Protosebastos Aleksy, pokładając nadzieję we flocie, której załoga składała się w przeważającej części z najemników zachodnich, usiłował zamknąć cieśninę Bosfor. Ale dowodzący flotą megaduks Andronik Kontostefanos przeszedł na stronę uzurpatora, a tym samym rządy regencji były zgubione. W stolicy wybuchło powstanie, protosebastos Aleksy został wtrącony do więzienia i pozbawiony wzroku. Nienawiść do przybyszów z Zachodu wyraziła się wówczas w krwawym pogromie zamieszkałej w Konstantynopolu ludności łacińskiej (maj 1182). Rozszalały tłum rzucił się na jej domy, rabując wszystko, co znalazło się pod ręką. Ci, którzy nie zdołali uciec, zostali w okrutny sposób wymordowani. Taki był początek rządów Andronika. Wkroczył do Konstantynopola entuzjastycznie przyjęty przez jego ludność. 318 Początkowo odgrywał rolę zbawcy i opiekuna młodego cesarza Aleksego II. Przeciwników swoich oskarżał o konszachty przeciwko państwu i legalnemu cesarzowi i skazywał na śmierć. Podobny los spotkał też i cesarzową Marię, na którą młody Aleksy musiał własnoręcznie podpisać wyrok śmierci. Dopiero po takim przygotowaniu gruntu zdecydował się Andronik na przywdzianie purpury; ulegając rzekomo naleganiom dworu i duchowieństwa, we wrześniu 1183 r. koronował się na cesarza i stał się współpanującym swego pupila.. W dwa miesiące później kazał go udusić, a zwłoki wrzucić do morza. Aby zadość uczynić zasadzie dynastycznej, sześćdziesięciopięcioletni cesarz poślubił wdowę po zamordowanym przez siebie bratanku, córkę Ludwika VII, trzynastoletnią Agnieszkę Annę. Działalność Andronika jako męża stanu była równie pełna sprzeczności, jak jego charakter. Dążył do poprawy stosunków społecznych i do usunięcia tych ujemnych zjawisk, które tolerowali jego poprzednicy. Pragnął wykorzenić przewagę arystokracji. Ponieważ jednak jedyną metodą rządzenia, jaką uznawał, była brutalna siła, przeto jego panowanie było łańcuchem aktów terroru, spisków i okrucieństw. Można stanowczo stwierdzić, a przyznają to nawet przeciwnicy Andronika, że jego zarządzenia, przyniosły szybką i wyraźną poprawę sytuacji w prowincjach Cesarstwa. Nowy cesarz w nadzwyczaj ostry sposób zlikwidował wady przeżywającego się już systemu państwowego, o których współcześni mniemali, iż są nieuleczalne. Zerwano ze sprzedażą urzędów państwowych. Urzędników wybierano spośród najzdolniejszych, wynagradzano odpowiednio, starając się w ten sposób zlikwidować łapownictwo. Wszystkie przejawy przekupstwa były tępione bez litości. Cesarz dawał do wyboru swoim podwładnym: „albo poniechacie nadużyć, albo rozstaniecie się z życiem". Dzięki tej metodzie zdołał zwalczyć najgorszą z plag, a mianowicie nadużycia poborców podatkowych. Tym przede wszystkim tłumaczy się poprawa stosunków na prowincji za rządów Andronika, gdyż nieznośnym ciężarem na barki ludności kładły się nie tylko wymagania podatkowe państwa, ale przede wszystkim zdzierstwa urzędników. Energiczna akcja przeciwko tym przejawom bezprawia — o których sądzono, że nie dadzą się wykorzenić — wystarczyła, aby stworzyć ludności znośniejsze warunki życia. Przyczyniła się także do wytworzenia wśród udręczonego chłopstwa bizantyjskiego poczucia praworządności, dotąd mu nie znanego: „Od tego, kto oddał cesarzowi — co cesarskie, nie wymagano już nic więcej. Nikt nie zabierał mu, jak to się działo dawniej, ostatniej koszuli z grzbietu, nie dręczył go śmiertelnie, gdyż imię Andronika jak różdżka czarodziejska zmuszało do ucieczki chciwych poborców podatkowych". Duże wrażenie na współczesnych wywarł zakaz bardzo rozpowszechnionego zwyczaju rabowania rozbitych okrętów. Temu fatalnemu procederowi, z którym bezskutecznie 319 usiłowali walczyć jego poprzednicy, dopiero Andronik położył koniec. Zarządzenie nakazywało, aby winni podobnego przekroczenia byli wieszani na masztach ograbionych przez nich statków. Andronik był niezachwianie przekonany, że „nie ma takich spraw, których cesarz nie zdołałby rozwiązać, ani takiego zła, którego nie mógłby wyplenić". To przesadne pojęcie o własnej potędze kryło jednak w sobie wielkie niebezpieczeństwo. Rządy Andronika, tak jak i jego walka przeciwko arystokracji, przerodziły się w terror. Brutalne i często ohydne metody, którymi się posługiwał, uniemożliwiały mu osiągnięcie pięknego zresztą celu, jaki sobie wytknął. Gwałt wywołał w odpowiedzi gwałt; spiskom i rewoltom nie było końca. Podrażniony oporem cesarz, którego drażliwość i nieufność przybrała z czasem chorobliwe rozmiary, z coraz bardziej rosnącym okrucieństwem zabierał się do rozprawy z opozycją i to właśnie przysporzyło mu nowych nieprzyjaciół. W państwie toczyła się ukryta wojna domowa. Wyszło na jaw, że są wypadki, w których cesarz jest bezsilny. Na próżno Andronik usiłował cofnąć bieg wydarzeń. Zręby państwa już od lat opierały się na możnowładztwie ziemiańskim, które nie dało się tak łatwo usunąć w cień. Wprawdzie masowe egzekucje, stosowane przez Andronika, przetrzebiły mocno jego szeregi, ale podkopały jednocześnie cały system obronny Cesarstwa, Nieubłagana surowość, z jaką Andronik zwalczał korupcję, miała zbawienne skutki, jak to przyznali nawet jego przeciwnicy: Nicetas Choniates i Eustatios z Tesaloniki. Ale jego projekty gruntownych przeobrażeń zakończyły się całkowitym niepowodzeniem. Nastroje antyłacińskie, panujące w okresie rządów Andronika, pogłębiły nienawiść mocarstw zachodnich do Bizancjum, walka z arystokracją wyczerpała osłabione już i tak państwo bizantyjskie. Dlatego też, kiedy doszło do nieuniknionych rozrachunków, jego siły militarne zawiodły, a to wystarczy, aby potępić politykę Andronika. Szybko przybladła świetność potęgi bizantyjskiej, którą stworzył Manuel. Na odcinku węgiersko-serbskim — tam gdzie zdawało się, że akcja jego dawała najlepsze rezultaty — zaczęły gromadzić się pierwsze zwiastuny burzy. Wyłącznie osobisty autorytet Manuela sprawiał, że król Węgier, Bela III, powstrzymywał się od wszelkich wrogich kroków, a wielki żupan Serbii zachowywał wierność. Po śmierci Manuela te względy osobiste przestały odgrywać rolę. Jawna niemoc Cesarstwa — tak za ospałych rządów regentki Marii, jak i w okresie dzikiego terroru za Andronika — i wynikające stąd ciągłe zamieszki, wszystko to rokowało napastnikom łatwe sukcesy. Kiedy w r. 1181 Bela III opanował Dalmację, Chorwację i okręg Sirmium — wszystko to, co zdobył Manuel podczas wojen z Węgrami, zostało utracone. Równie szybko zostały zaprzepaszczone rezultaty długich i wyczerpujących wojen z Serbami, bowiem Stefan Nemanja zdołał się dość łatwo usamodzielnić. Przez morderstwo popełnione na cesarzowej Marii Andronik 320 sam dostarczył królowi Węgier odpowiedniego pretekstu, gdyż Bela III wystąpił jako mściciel wdowy po Manuelu. Sprzymierzone wojska serbsko-węgierskie wtargnęły w 1183 r. w granice Cesarstwa. Belgrad, Braniczewo, Nisz i Sofia zostały spustoszone; w sześć lat później krzyżowcy znaleźli je wyludnione i częściowo zniszczone. Nemanja nie tylko wywalczył niepodległość dla swego kraju, ale rozszerzył jego granice na południu i północy kosztem Cesarstwa Bizantyjskiego. Równocześnie opanował Zetę, która połączona z Raszką utworzyła jedno państwo. W Azji naprężenie stosunków wewnętrznych objawiało się częstymi powstaniami. Rody magnackie, z samymi Komnenami na czele, stawiały zaciekły opór rządom Andronika. Doszło do tego, że Izaak Komnenos, cioteczny wnuk Manuela, opanował Cypr i oderwał go od Cesarstwa, a chociaż przybrał tytuł cesarski i zaczął bić własną monetę, ten zuchwały krok uszedł mu bezkarnie142. Andronik mógł jedynie pomścić się okrutnie na tych spośród jego przyjaciół, których zdołał pochwycić w Konstantynopolu. Niezwykle ważna pod względem strategicznym wyspa była stracona dla Bizancjum. Rozpoczął się proces rozpadu Cesarstwa. Najsilniejszy cios zadali mu jednak Normanowie sycylijscy, którzy ponownie zorganizowali wielką wyprawę przeciwko Bizancjum. Nic nie przyniósł .sojusz z potężnym Saladynem, który po obaleniu kalifatu Fatymidów panował od 1171 r. w Egipcie, a po śmierci sułtana Damaszku, wielkiego Nuredina (zm. 1174), także i w Syrii. Nie udało się też Andronikowi wzmocnić pozycji Bizancjum na Zachodzie, chociaż — mimo swej wrogości do Łacinników — nawiązał zerwane od 1171 r. stosunki z Wenecją i przyrzekł wynagrodzić Wenecjanom poniesione przez nich szkody144. Normanowie zastosowali taktykę Roberta Guiscarda i zaatakowali Dracz (czerwiec 1185). Po krótkim oblężeniu miasto zostało zdobyte, armia normańska skierowała się na Tesalonikę. W tym samym kierunku ruszyła też flota, zajmując po drodze wyspy: Korfu, Zakinthos i Kefalinię. Okazało się, że Bizancjum już w kilka lat po śmierci tak wybitnego władcy, jak Manuel, było o wiele słabsze niż w owych pamiętnych dniach, kiedy to Aleksy I, po okresie załamania się potęgi Cesarstwa, rozpoczynał walkę z Robertem Guiscardem. Aleksy I zdołał bowiem stawić najeźdźcom tak silny opór, ze — mimo zdobycia przez nich Draczu — nie zdołali już posunąć się w głąb kraju i opanować Tesaloniki. Tym razem jednak nie napotkali żadnego oporu. 6 sierpnia siły lądowe, a 15 sierpnia flota, znalazły się pod murami Tesaloniki. 321 Miasto oblegane od strony lądu i morza było słabo bronione, brakowało żywności, naczelny dowódca, Dawid Komnenos, wyróżniał się wyjątkową nieudolnością; z Konstantynopola wysłano co prawda na pomoc oddziały wojskowe, ale - nie zdążyły one przybyć na czas. 24 sierpnia drugie co do wielkości miasto Cesarstwa Wpadło w ręce Normanów. Nienawiść zwycięzców i ich chciwość nie znały granic. W zdobytym mieście rozgrywały się straszliwe sceny. Tak jak przed trzema laty w Konstantynopolu Grecy rozprawiali się z Łacinnikami, tak teraz Normanowie znieważali, torturowali i mordowali mieszkańców zdobytego miasta. Z Tesaloniki część armii normańskiej ruszyła w kierunku miasta Seres, główne jednak siły pomaszerowały na Konstantynopol. Tymczasem w stolicy Bizancjum sytuacja stawała się coraz bardziej naprężona. Terror wzrastał, a po upadku Tesaloniki coraz bliższa i straszniejsza stawała się groźba normańskiego podboju. 12 września 1185 r. rozpętała się burza. Ostatni cesarz z dynastii Komnenów został okrutnie zamordowany. Przed kilkoma laty witano go jako wybawcę Cesarstwa, teraz podjudzony tłum bestialsko pastwił się nad nim na ulicach Konstantynopola. ROZKŁAD CESARSTWA Tragiczna śmierć Andronika przypieczętowała porażkę jego programu reform. Za rządów dynastii Angelosów zwycięska arystokracja feudalna zdołała nie tylko utwierdzić, ale jeszcze zwiększyć swoją potęgę. Po latach zaciętej walki przeciwko absolutyzmowi ostatniego z Komnenów znów wzięły górę w państwie elementy rozkładowe. Angelosi nie zaliczali się do starych, znanych rodów arystokratycznych Cesarstwa. Pochodzili z Filadelfii, a wyniesienie swoje zawdzięczali faktowi, że najmłodsza córka Aleksego I, Teodora, idąc za głosem serca poślubiła urodziwego młodzieńca, jakim był Konstantyn Angelos. Angelosowie, jako krewni panującego domu, otrzymywali odtąd wysokie godności; do szczególnego znaczenia doszli za panowania Manuela, a w dobie walki z Andronikiem przewodzili już szeregom arystokracji feudalnej. Przypadek zrządził, że zwycięstwo arystokracji wyniosło na tron przedstawiciela tego rodu. Izaak II (1185—1195), wnuk Konstantyna Angelosa i porfirogenetki Teodory, był pod każdym względem antytezą despotycznego Andronika, toteż pozwolił rozwijać się prądom, które zwalczał jego poprzednik. Wszystkie zastarzałe niedomagania, zamaskowane osiągnięciami polityki zagranicznej Komnenów, dawały teraz znać o sobie coraz wyraźniej, ujawniając zmurszałe podstawy, na jakich opierało się państwo bizantyjskie. Nikt nie troszczył się już o to, aby opanować samowolę administracji centralnej ł prowincjonalnej; sprzedawanie urzędów, łapownictwo, bezwstydne nadużycia poborców podatkowych przybrały najbardziej dotkliwe formy. O cesarzu Izaaku II mówiono, że handluje urzędami niby jarzynami na targu. Ażeby pokryć wydatki związane ze swoim ślubem, który odbył się z nadzwyczajnym przepychem, nałożył na prowincje specjalny podatek. Cesarstwo, którym go niespodziewanie obdarzył los, uważał Izaak za swoją osobistą własność i rządził nim jakby dziedzicznym folwarkiem. Za panowania jego brata, 322 Aleksego III (1195—1203), było jeszcze gorzej. Ludność prowincji upadała pod ciężarem podatków. Wzrosły bowiem obciążenia i mnożyły się nadużycia urzędników skarbowych. Olbrzymie sumy pochłaniało utrzymanie dworu cesarskiego, a równie duże szły na opłacanie obcych plemion, gdyż gnuśny rząd widział w tym najlepszy środek zabezpieczenia się od napaści. Mimo to jednak wróg bezustannie wdzierał się w granice kraju, a najazdy pirackie pustoszyły wybrzeża. Piraci stanowili plAge, wobec której władze były bezsilne; wprawdzie w poszczególnych okręgach ściągano nieraz nawet trzy razy do roku podatek na budowę i ekwipunek okrętów, ale nie dawało to żadnych rezultatów. Nic nie było w stanie zahamować ciągłego wzrostu przywilejów; słaby rząd nie umiał przeciwstawić się żądaniom możnowładztwa, które zawsze potrafiło przeprowadzić swoją wolę. Temy — niegdyś podstawa całego systemu administracji i armii bizantyjskiej — tylko pozornie zachowały dawne cechy. Chociaż terytorium Cesarstwa poważnie skurczyło się, liczba temów w końcu XII w. była przeszło dwukrotnie większa niż za dynastii macedońskiej, stanowiły więc one teraz drobne jednostki, które jedynie z nazwy przypominały dawne temy. Na skutek nieustannego rozwoju wielkiej posiadłości, organy administracyjne karłowatych okręgów zostały uzależnione od lokalnego ziemiaństwa, a słabość władzy centralnej pozwalała przewidywać, iż niebawem nadejdzie moment, gdy funkcje prowincjonalnych organów administracji przejmą wielcy właściciele ziemscy co doprowadzi w konsekwencji do powstania niezależnych księstw. Na szczęście niebezpieczeństwo najazdu normańskiego, który przyczynił się do obalenia Andronika, okazało się wyolbrzymione. Hulanki i grabieże zdemoralizowały armię normańską, reszty dopełniła epidemia, dziesiątkująca jej szeregi. Dzielny wódz, Aleksy Branas, rozproszył nieprzyjaciół najpierw w bitwie pod Mosynopolis, a następnie 7 listopada pod Demetrias (Dimitricą). Normanowie rozpoczęli odwrót; opuścili Tesalonikę, później zaś Dracz i Korfu. Tylko wyspy Kefalinia i Zakinthos pozostały w rękach Łacinników i były na zawsze stracone dla Bizancjum. Z innym groźnym przeciwnikiem — zagrażającym Cesarstwu za Andronika — królem Węgier Belą III, Izaak zawarł traktat o przyjaźni i poślubił jego córkę, dziesięcioletnią Małgorzatę. Tak korzystne uregulowanie stosunków z Węgrami i Normanami było szczególnie cenne dla Bizancjum, bowiem w końcu 1185 r. wybuchło powstanie w Bułgarii. Wystąpienie braci Piotra (Teodora) i Asena było początkowo tylko dowodem, jak bardzo rozluźniły się więzy łączące ten kraj z Cesarstwem Bizantyjskim. W Bułgarii, tak jak i w innych częściach Cesarstwa, zaznaczyło się silniejsze dążenie miejscowych feudałów do powiększenia swych posiadłości. Piotr i Asen domagali się zrazu nadania im pewnych dóbr jako pronoi. 323 Żądania te, sformułowane zresztą w tonie dość zuchwałym, rząd bizantyjski wyniośle i szorstko odrzucił, co stało się przysłowiową iskrą rzuconą na proch. Spotkawszy się z odmową, Piotr i Asen wzniecili powstanie w kraju przeciążonym i rozgoryczonym brzemieniem podatków. Akcja ich doprowadziła do oderwania Bułgarii od Bizancjum i powstania drugiego cesarstwa bułgarskiego. Dwa wieki panowania bizantyjskiego osłabiły zarówno w Bułgarii, jak i w Macedonii element słowiański. Nastąpiła nie tylko silna grecyzacja tych rejonów, ale i wzmocnienie się innych elementów etnicznych kosztem Słowian. W Tesalii można było spotkać wielu Żydów i Armeńczyków, a na obszarze naddunajskim Kumanów. Wołosi, przodkowie dzisiejszych Rumunów, tak licznie rozsiedlili się w rejonie naddunajskim oraz w Macedonii i Tesalii, że przyjęło się nazywać te obszary Wielką Wołoszczyzną. Kumani i Wołosi wzięli też poważny udział w walkach, wznieconych przez Piotra i Asena. 324 Sytuację, w jakiej znalazło się Cesarstwo, komplikowały ponadto wewnętrzne niepokoje. Wysłany przeciwko powstańcom, Aleksy Branas — pogromca Normanów — ogłosił się w Adrianopolu cesarzem i wystąpił przeciwko Izaakowi. Poległ jednakże pod Konstantynopolem, a cesarz latem 1186 r. stanął osobiście na czele armii i wkroczył do Bułgarii. Nie można mu zarzucić braku energii w tłumieniu powstania. Niewątpliwie nie był on mężem stanu, ale nie był też gnuśnym tchórzem, jakim się go zwykło przedstawiać. Jego panowanie nie było szczęśliwe, ale mimo żałosnej sytuacji Cesarstwa Bizantyjskiego, przebieg kampanii normańskiej i bułgarskiej świadczy, że nie było ono pod względem militarnym tak bezsilne, jak za panowania wszechwładnego Andronika. Powstańcy zostali rozproszeni, a Piotr i Asen schronili się na przeciwległym brzegu Dunaju. Wkrótce jednak powrócili wraz z posiłkami Kumanów i znowu rozpoczęły się działania wojenne. Izaak w wielkim pośpiechu zabiegł przeciwnikowi drogę w październiku 1186 r., ale teraz sytuacja jego była trudniejsza i dopiero kosztem wielkich strat udało mu się odeprzeć watahy bułgarsko-kumańskie. Na wiosnę 1187 r. przedsięwziął nową wyprawę przeciwko powstańcom, którzy ukryli się w górach. Aby się z nimi zmierzyć cesarz musiał obejść ich pozycje poprzez rejon Sardyki, ale i tym razem decydujące zwycięstwo wymknęło mu się z rąk. Bizancjum nie było w stanie dalej prowadzić przedłużającej się wojny. Wielki żupan Serbii, Stefan Nemanja, popierał powstańców bułgarskich i wykorzystując zaangażowanie się Bizancjum w walkę z nimi rozszerzył swoje posiadłości kosztem terytorium Cesarstwa. Wybuchło także powstanie w Azji, Izaak II musiał więc wyrzec się prowadzenia dalszej wojny w Bułgarii i zgodzić się na porozumienie się z powstańcami, którzy przysłali mu jako zakładnika Kalojana, młodszego brata Piotra i Asena. Zawarcie pokoju oznaczało ze strony Bizancjum milczącą zgodę na nowy stan rzeczy. Cesarstwo utraciło ziemie między górami bałkańskimi a Dunajem. Powstało na nowo niepodległe państwo bułgarskie, tym samym utworzone zostało arcybiskupstwo w Tyrnowie i właśnie z rąk nowego arcybiskupa bułgarskiego przyjął Asen carską koronę w kościele św. Demetriosa w Tyrnowie. Twierdzono, że po podboju normańskim św. Demetrios opuścił Tesalonikę, aby za miejsce swego pobytu obrać Tyrnowo, stolicę drugiego państwa bułgarskiego. Okres hegemonii bizantyjskiej na Półwyspie Bałkańskim skończył się na zawsze. Po Serbach z kolei i Bułgarzy wyswobodzili się definitywnie spod przewagi Cesarstwa, które borykało się z wewnętrznymi trudnościami. 325 Dopiero katastrofa, jaka spadła na Bizancjum w postaci IV wyprawy krzyżowej, ujawniła niebezpieczeństwo kryjące się za tym nowym układem sił na Bałkanach. Niewierni z powrotem zdobyli grób święty. Władca Egiptu, Saladyn, rozszerzył swoje panowanie na Syrię, a w r. 1187 wtargnął do Palestyny, 4 lipca w bitwie pod Hattin zadał sromotną klęskę oddziałom łacińskim, wziął do niewoli króla Guy de Lusignana i 2 października wkroczył do Jerozolimy. Najwięksi władcy Zachodu: Fryderyk Barbarossa, Filip II August i Ryszard Lwie Serce zdecydowali się wziąć udział w nowej wyprawie krzyżowej. W lecie 1189 r. Fryderyk I, który ruszył szlakiem lądowym przez Węgry, wkroczył na Półwysep Bałkański. Cesarz niemiecki próbował dojść do porozumienia z Izaakiem na temat warunków przemarszu armii krzyżowej przez terytorium bizantyjskie i odnośny układ został podpisany w Norymberdze już na jesieni 1188 r.159 Nie zmieniło to jednak głębokiej nieufności, jaką żywili Bizantyjczycy do przybyszów z Zachodu. Barbarossa bowiem równolegle prowadził rokowania nie tylko z Bizancjum, ale i z jego wrogami, których tereny leżały na drodze przemarszu do Ziemi Świętej, tj. z Serbami i sułtanem Ikonium. Jeśli nadejście Fryderyka wzbudzało nieufność Bizantyjczyków, to mile było widziane przez Słowian południowych. Państwa słowiańskie mogły bowiem wyciągnąć korzyści z nieuniknionego naprężenia stosunków między Bizancjum a cesarzem niemieckim. Serbia nie mogła liczyć na pomoc Węgier, co od kilku dziesięcioleci stanowiło kamień węgielny jej polityki, Węgry bowiem szły teraz ręka w rękę z Bizancjum, które przestało być dla nich groźne. Stefan Nemanja szukał więc poparcia potężnego cesarza niemieckiego, a za jego przykładem poszła i Bułgaria. Wielki żupan przyjmował w Niszu Barbarossę z ogromnymi honorami, a cesarz przeprowadził rozmowy zarówno z nim, jak i z poselstwem bułgarskim. Serbia i Bułgaria wystąpiły z propozycją złożenia przysięgi lennej Barbarossie i zawarcia z nim sojuszu wymierzonego przeciwko Bizancjum. Negocjacje te wywołały olbrzymie niezadowolenie w Konstantynopolu. Rząd bizantyjski znalazł wtedy sojusznika w Saladynie, a więc w najgroźniejszym przeciwniku krzyżowców. Układ z Saracenami, zawarty za Andronika I, został odnowiony, a do dawnych klauzul dodano nową: Bizancjum zobowiązało się przeszkodzić przemarszowi krzyżowców niemieckich. Wywołało to niezwykłe napięcie stosunków między rządem w Konstantynopolu a cesarzem niemieckim. Fryderyk zajął Filipopolis, tak jakby to było miasto nieprzyjacielskie. W ożywionej korespondencji, jaka nastąpiła później, nie szczędzono sobie nawzajem zarzutów ani oskarżeń. Doszło do tego że Barbarossa zdecydował się w razie potrzeby podbić Bizancjum i zdobyć Konstantynopol. Po zajęciu Adrianopola, gdzie spotkał się znowu z wysłannikami władców Bułgarii i Serbii, wyruszył na czele armii pod Konstantynopol. Synowi swemu, Henrykowi, polecił stawić się na czele floty pod murami stolicy bizantyjskiej. Wówczas Izaak ustąpił: w lutym 1190 r. podpisano w Adrianopolu układ, na mocy którego cesarz niemiecki otrzymał statki dla przeprawy na wybrzeże azjatyckie, wziął ze sobą zakładników i zagwarantowano mu, że armia jego będzie zaopatrywana w żywność po niskich cenach. 326 Spełnione więc zostały wszystkie żądania Barbarossy, a Bizancjum musiało ukorzyć się przed potęgą cesarza niemieckiego. Na wiosnę Fryderyk I przeprawił się ze swoją armią do Azji Mniejszej, spiesząc do Ziemi Świętej, której jednak nie sądzone mu było oglądać. Z wyprawą władców Anglii i Francji, którzy ruszyli do Palestyny szlakiem morskim, Bizancjum miało niewiele do czynienia, gdyż zasięg jego interesów nie obejmował już tego kraju. Wyprawa ta nie przyniosła również pomyślnych rezultatów; na mocy układu z 1192 r. Saladyn zatrzymał Jerozolimę, a posiadłości łacińskie ograniczyły się do wąskiego pasa ziemi między Jaffą i Tyrem. Ale jedno z wydarzeń tej wyprawy szczególnie boleśnie dotknęło Bizancjum: Ryszard Lwie Serce zawładnął Cyprem, uwięził jego władcę, Izaaka Komnena, po czym odstąpił wyspę najpierw templariuszom, a potem (1192) eks-królowi Jerozolimy, Guy de Lusignanowi. Cypr pozostał odtąd pod panowaniem władców zachodnich. Po odjeździe, a wkrótce i tragicznej śmierci Barbarossy, Bizancjum odzyskało swobodę ruchów na Bałkanach. Niezwłocznie też Izaak wyprawił się przeciwko Bułgarom, którzy zapuścili się aż do Tracji i przeciwko Serbom. Ci bowiem, wykorzystując konflikt między cesarzem bizantyjskim i niemieckim, dokonali znacznych podbojów i zburzyli najważniejsze miasta od Skopje i Prizren aż po Sofię. Nemanja poniósł jednak na jesieni 1190 r. klęskę nad rzeką Morawą. Traktat pokojowy pozbawił Serbię ostatnich jej zdobyczy, ale zdołała utrzymać dawniejsze. Cesarz nie odniósł też prawdopodobnie tak decydującego zwycięstwa, jak usiłują nam to przedstawić źródła bizantyjskie. Już sam fakt, że traktat pokojowy został zawarty, świadczy, że Bizancjum uznało niepodległe państwo serbskie. Układ ten przypieczętowano związkiem małżeńskim między obu domami panującymi : drugi syn Nemanji, Stefan, poślubił bratanicę cesarza Eudoksję i otrzymał wysoki tytuł sebastokratora. Małżeństwo z księżniczką cesarskiego rodu oraz tytuł sebastokratora stanowiły wielkie wyróżnienie, zarazem jednak wyznaczały następcy tronu serbskiego ściśle określone miejsce w bizantyjskiej hierarchii tytułów i podkreślały nadrzędność bizantyjskiego basileusa i autokratora. Z mniejszym szczęściem potoczyła się wojna z Bułgarią. Wielka ekspedycja zorganizowana w 1190 r. zakończyła się całkowitą klęską. Chociaż wojska bizantyjskie dotarły aż pod mury Tyrnowa, to jednak nie zdołały zdobyć stolicy Bułgarów. Odwrót przez przełęcze bałkańskie zakończył się sromotną porażką, a sam cesarz ledwie uniknął śmierci. Równie nieudane były dalsze próby; w 1194 r. siły bizantyjskie zostały rozbite pod Arkadiopolis. Cesarz zwrócił się wtedy o pomoc do swego teścia Beli III i odnowił przyjacielskie stosunki z dworem węgierskim, które ochłodły na skutek najazdu Węgrów na Serbię. Teraz w sojuszu z Węgrami szykowała się nowa wyprawa na Bułgarię, ale zaledwie cesarz wyruszył w pole, gdy jego młodszy brat Aleksy pozbawił go władzy (8 IV 1195) i kazał wydrzeć mu oczy. Aleksy III (1195-1203), tchórzliwy, żądny władzy pyszałek, był typowym reprezentantem tej epoki rozkładu. 327 Chcąc naśladować władców dynastii Komnenów, sam nazywał się Komnenem, gdyż imię Angelos nie wydawało mu się dosyć świetne. Za rządów Izaaka Cesarstwo wprawdzie wyczerpane i pogrążone w chaosie trzymało się jednak resztkami sił; panowanie Aleksego III zadało mu ostateczny cios. Kryzys wewnętrzny wzmagał się z roku na rok, a zamach stanu z r. 1195 pociągnął za sobą różnorakie i nieobliczalne następstwa. Wystąpiło to przede wszystkim i to w sposób dość szczególny w Serbii. Fakt, że władcą Bizancjum został ojciec księżniczki Eudoksji, małżonki serbskiego następcy tronu, miał bez wątpienia wpływ na zmianę u steru rządu w tym kraju. 25 marca 1196 r. sędziwy już Nemanja zrzekł się władzy na korzyść swego syna i przywdział habit, aby spędzić resztę życia najpierw w serbskim klasztorze Studenica, a następnie na górze Athos, gdzie już od lat przebywał najmłodszy z jego synów, słynny asceta, św. Saba. Następcą Nemanji został zięć cesarza, sebastokrator Stefan. Nadzieje, że jego panowanie otworzy nową erę wpływów bizantyjskich w Serbii okazały się płonne. Bizancjum było zbyt słabe, aby wykorzystać sprzyjającą i tak pożądaną okazję. To, czego nie udało się osiągnąć teściowi Stefana, cesarzowi Aleksemu III, powiodło się papiestwu i jego zausznikowi — Węgrom, które w latach następnych uzyskały decydujący wpływ na Raszkę i Bośnię. Najstarszy syn Nemanji, Wukan, który otrzymał we władanie Raszkę, czuł się pokrzywdzony tą decyzją i, korzystając z pomocy Węgier i kurii rzymskiej, wystąpił energicznie przeciwko swemu bratu. Opuszczony przez Bizancjum, Stefan zwrócił się o pomoc do Rzymu. Jak mało Uczył się z Konstantynopolem dowodzi fakt, że rozwiódł się ze swoją bizantyjską małżonką. Wukan wszakże ubiegł go. Korzystając z pomocy Węgier, wypędził swego brata z kraju, objął po nim rządy, uznał supremację papieża i zwierzchnictwo Węgier (1203). Podobnie przedstawiała się sytuacja w sąsiedniej Bośni, której bań Kulin utrzymał się przy władzy tylko dzięki temu, że wyrzekł się herezji bogomiłów, przyjął nikejskie wyznanie wiary i oddał swój kraj pod protektorat Węgier (1203). Stefan odzyskał zresztą wkrótce tron, ale przy pomocy Bułgarów a nie Bizancjum. Stanowisko, jakie zajmował rząd bizantyjski wobec sprawy serbskiej, jest najlepszym wskaźnikiem, jak szybko postępował upadek potęgi tego państwa: w r. 1196 zdanie rządu bizantyjskiego zaważyło na decyzji, kto obejmie tron Serbii, kilka zaledwie lat później nikt już się z tym zdaniem nie Uczył. Serbia znalazła się w sferze wpływów rzymskich i węgierskich. 328 Aleksy III usiłował początkowo zakończyć wojnę z Bułgarią drogą rokowań. Bułgarzy wysunęli jednak tak wygórowane żądania, że pertraktacje zostały zerwane. Rozpoczęły się od nowa działania wojenne, które miały dla Bizancjum bardzo niepomyślny przebieg. Bułgarzy w czasie swoich wypraw w 1195 i 1196 r. spustoszyli tereny w rejonie miasta Seres, rozbili armię bizantyjską i wzięli do niewoli jej wodza, sebastokratora Izaaka Komnena. Bizancjum było zbyt dumne, aby zgodzić się na ustępstwa, a jednocześnie zbyt słabe, aby kontynuować działania wojenne. Pozostała tylko trzecia możliwość: popierać opozycję w kraju nieprzyjacielskim. W 1196 r. Asen padł ofiarą spisku bojarów. Jego morderca, bojar imieniem Iwanko, nie zdołał utrzymać się długo w Tyrnowie, gdyż obiecana pomoc z Bizancjum nie nadeszła na skutek rozruchów, jakie wybuchły w armii bizantyjskiej. Musiał więc ustąpić miejsca Piotrowi i ratować się ucieczką do Konstantynopola. Piotr, który przejął koronę cesarską po zamordowanym bracie, sam wkrótce potem, w r. 1197, padł ofiarą zamachu. Iwanko, przyjęty z honorami w Konstantynopolu, został namiestnikiem Filipopolis, a nawet wodzem cesarskich oddziałów, które brały udział w walce przeciwko Bułgarom. Jednakże przebiegłemu bojarowi, w ręce którego Aleksy III złożył losy wojny z Bułgarią, sprzykrzyło się wkrótce być na usługach cesarza i wolał utworzyć sobie w rejonie Rodop własne księstwo. Znaczniejsze księstwo powstało również w Macedonii, gdzie wojewoda Dobromir Chryzos wykroił sobie w dolinie Strymonu państwo, które później poważnie rozszerzył. Na swą siedzibę obrał trudno dostępne miasto Prosek nad Wardarem. Dobromir został uznany za władcę podbitych obszarów przez rząd w Konstantynopolu, a nawet poślubił krewniaczkę cesarza. Wkrótce jednak Bizancjum musiało wystąpić przeciwko niemu. Chryzos bowiem, popierany przez Tyrnowo, rozpoczął wojnę z Bizancjum, zajął większą część zachodniej Macedonii z miastami Prilep i Bitolą i na czele wojska dotarł aż do środkowej Grecji. Bizantyjczycy pokonali podstępem swego dawnego przyjaciela Iwankę i włączyli jego księstwo z powrotem do swych posiadłości. Walki z Dobromirem Chryzosem miały jednak zmienny przebieg, przyłączyli się bowiem do niego niektórzy spośród wyższych dowódców bizantyjskich i skończyło się wreszcie na tym, że jego księstwo przeszło w ręce cara Kalojana, a tym samym duża część Macedonii znalazła się w granicach państwa bułgarskiego. Cesarstwo bizantyjskie miało w Kalojanie (1197-1207) — najmłodszym bracie Piotra i Asena, który przebywał niegdyś w Konstantynopolu jako zakładnik — groźnego przeciwnika. Na jego energiczne rządy przypada pierwsza wielka ekspansja Bułgarii. Państwo to stało się jednym z najważniejszych czynników kształtujących życie polityczne na Bałkanach i decydowało niejednokrotnie o losach Europy wschodniej. Dzięki zabiegom Kalojana, Bułgaria — wyrosła w walkach z Bizancjum — została formalnie uznana przez Rzym. Wprawdzie arcybiskup Tyrnowa koronował Asena, nic dało to jednak nowemu państwu wystarczającej podstawy prawnej. Jedynie dwa ośrodki — Rzym i Konstantynopol — mogły udzielić chrześcijańskiemu władcy prawa do koronacji i akt ten nabierał charakteru prawnego dopiero wówczas, gdy korona została nadesłana z jednego z tych ośrodków. Nic dziwnego, że Kalojan prośbę w tej sprawie skierował do Rzymu, a nie do Konstantynopola, wrogiego mu i znajdującego się w stanie upadku. Tak więc w przededniu podboju Konstantynopola papiestwo podporządkowało sobie nie tylko Serbię, 329 ale i Bułgarię; oznaczało to, że wpływy Rzymu rozciągały się teraz na znacznej części Półwyspu Bałkańskiego. Po długich negocjacjach Kalojan uznał zwierzchność papieża. Ostatni akt nastąpił już po upadku Konstantynopola. 7 listopada 1204 r. kardynał przysłany do Tyrnowa przez Innocentego III, wyświęcił arcybiskupa bułgarskiego Bazylego na prymasa i nazajutrz koronował Kalojana. Przyczyny coraz wyraźniejszej bezsilności polityki bizantyjskiej na Bałkanach tkwiły w znacznej mierze w niebezpieczeństwie, jakie zawisło nad Cesarstwem ze strony Zachodu. Już od wielu lat największych trudności przysparzały rządowi bizantyjskiemu stosunki z Henrykiem VI. Ożeniony z dziedziczką tronu normańskiego, Konstancją, cesarz ten został spadkobiercą nie tylko swego ojca Fryderyka Barbarossy, ale i teścia Wilhelma II (zm. 1189). Opozycja, którą napotkał na Sycylii, a na czele której stał bratanek zmarłego, Tankred, popierany zarówno przez papiestwo, jak i Bizancjum, została po śmierci Tankreda złamana. W okresie Bożego Narodzenia 1194 r. Henryk koronował się w Palermo. Połączenie pod jednym berłem Sycylii i państwa niemieckiego dawało mocną podstawę uniwersalistycznym dążeniom Henryka. Najważniejszym etapem na drodze do realizacji jego planów był podbój Cesarstwa Bizantyjskiego. Henryk, występując w roli spadkobiercy Wilhelma II, począł domagać się od Bizancjum zwrotu terytorium między Draczem a Tesaloniką, które Normanowie zajęli w 1185 r., a następnie znów utracili. Żądał też wysokich danin i udziału floty bizantyjskiej w nowej wyprawie krzyżowej. Od czasu zamachu stanu, jakiego w 1195 r. dokonał Aleksy Angelos, sytuacja w Bizancjum stale się pogarszała. Brat Henryka, Filip, ożeniony był z córką Izaaka II, Ireną; to posłużyło cesarzowi niemieckiemu za pretekst do interwencji w sprawy dynastyczne w Konstantynopolu. Występując w roli mściciela zdetronizowanego i oślepionego Izaaka i opiekuna jego rodziny, plany podboju Bizancjum osłaniał pozorami troski o sprawiedliwość. Przerażony śmiertelnie rząd bizantyjski, czynił największe wysiłki, by ułagodzić Henryka, zadowalając jego żądania w kwestiach pieniężnych. Władze bizantyjskie zobowiązały się do wpłacania co roku cesarzowi niemieckiemu ogromnego haraczu w wysokości 16 centenarii złota. Aby zebrać tę sumę, nałożono na prowincje podatek nadzwyczajny, tzw. „niemiecki" (to alamanikon). Ale nawet przy zastosowaniu najdalej posuniętej presji, nie można było z tego zniszczonego i wyczerpanego kraju wycisnąć wspomnianej sumy. Bizancjum upadło tak nisko, że rząd, by zdobyć potrzebne złoto i kupić za nie łaskę potężnego przeciwnika — zdecydował się ogołocić z kosztownych ozdób groby cesarskie w kościele św. Apostołów. Tylko interwencji papieża, który nalegał, by Henryk ruszył na wyprawę krzyżową a nie pod Konstantynopol, zawdzięczało Bizancjum, że cesarz niemiecki w ogóle zgodził się na pertraktacje i na razie zadowolił się upokorzeniem i materialną ruiną przeciwnika. Albowiem uniwersalistyczne plany Niemiec, które zagrażały samej egzystencji państwa bizantyjskiego, były równie groźne ł dla władzy papieskiej. Właśnie ten wzgląd skłonił kurię rzymską do wystąpienia w obronie schizmatyckiego kraju. Niemniej jednak nie chodziło tu o rezygnację z zaborczych planów, lecz o ich odroczenie. 330 Bizancjum już znajdowało się w kleszczach: król Cypru, Amalryk, i władca Małej Armenii, Leon, stali się lennikami cesarza Niemiec. Ale zanim nastąpiło ostateczne uderzenie, Henryk VI zmarł (wrzesień 1197). Zniesienie podatku „niemieckiego" wywołało wielką radość w Bizancjum, a Aleksy Angelos-Komnenos, ten godny politowania monarcha, który tak niedawno pod wpływem .śmiertelnego przerażenia kazał obdzierać groby swych przodków, uważał, że nadszedł teraz moment, w którym on będzie mógł wysunąć roszczenia do hegemonii nad światem. Za przykładem wielkich Komnenów marzył o dwu potęgach w świecie chrześcijańskim: świeckiej i duchownej i w tym celu zaproponował papieżowi sojusz. Ale śmierć Henryka VI tylko na krótko odsunęła od osłabionego Bizancjum groźbę podboju, która zawisła nad nim nieuchronnie, gdyż jego słabość stanowiła właśnie zachętę do nowego ataku. Kilka lat później ostateczny cios spadł na Bizancjum z innej strony. Cesarstwo Zachodnie rozpadło się, Italia wyzwoliła się spod panowania niemieckiego, a w Niemczech rywalem Filipa Szwabskiego był Otton z Brunszwiku. Po śmierci Henryka VI decydujący wpływ na politykę państw zachodnich uzyskał wielki papież, Innocenty III; oznaczało to nawrót do koncepcji krucjat jako do czynnika rozstrzygającego w sprawie wschodniej. W planach papieża nie leżał podbój Bizancjum, chciał je podporządkować tylko Stolicy Apostolskiej przez unię Kościołów i skłonić do udziału w wyprawie krzyżowej wraz z chrześcijańskimi państwami Zachodu. Ale choć właściwym inicjatorem wyprawy był Innocenty III, to jednak decydujący wpływ na jej losy wywarł sędziwy doża Enrico Dandolo, który skierował siły Zachodu na Bizancjum. Niepospolita indywidualność, umiejąca naginać wydarzenia do swych celów, wybitny polityk, nie wahający się podjąć ważkiej decyzji i absolutnie obcy chrześcijańskiemu ideałowi krucjaty, Dandolo dążył do tego, by przez unicestwienie państwa bizantyjskiego stworzyć podstawy dla panowania Wenecji na Wschodzie. Wenecja korzystała od czasów Aleksego I z wyjątkowych przywilejów na terytorium i na wodach Bizancjum i ani Janowi II, ani Manuelowi nie udało się uwolnić od tych ciężkich zobowiązań, a dwaj Angelosi potwierdzili układy gwarantujące republice morskiej jej przodującą pozycję w handlu bizantyjskim. Próby wyzwolenia handlu spod supremacji weneckiej, podejmowane raz po raz przez Bizancjum i porzucane dopiero pod naciskiem weneckim, żywiołowe wystąpienia ludności bizantyjskiej, podobne do tych, do jakich doszło w 1171 i 1182, wytwarzały atmosferę ciągłej niepewności. Republika kupiecka musiała stale -mieć się na baczności, za każdym razem, kiedy w Bizancjum na tron wstępował nowy władca, trzeba było wymóc na nim akceptację poprzednio uzyskanych przywilejów i odpowiadać orężem na ewentualne próby ich likwidacji. Wenecja miała też groźnych konkurentów w Genui i Pizie, bowiem Cesarstwo czuło się zmuszone przyznać liczne przywileje i tym miastom, aby zyskać przynajmniej jakąś przeciwwagę supremacji weneckiej. Dopóki w Konstantynopolu panował cesarz bizantyjski, Wenecja nie mogła być pewna, iż utrzyma swoje monopolistyczne stanowisko. Jedynym rozwiązaniem wydawał się podbój Cesarstwa. Najlepszą okazję ku temu stwarzał udział w wyprawie krzyżowej; 331 należało tylko przekształcić tę wyprawę w ekspedycję zaborczą. Bizantyjczycy utracili niegdyś na rzecz Wenecji supremację na morzu, teraz mieli utracić swoją niepodległość. Skierowanie IV wyprawy krzyżowej przeciwko Bizancjum, interpretowane w tak różnorodny sposób, nie stanowi dla nas zagadki. Było ono niemal naturalną konsekwencją zmian, które nastąpiły w poprzednim okresie. Od czasu schizmy kościelnej, a jeszcze bardziej od pierwszych wypraw krzyżowych, między Łacinnikami a Bizancjum wzmagał się antagonizm. Agresywna polityka Manuela na Zachodzie, nastroje antyłacińskie, inspirowane przez Andronika, przemieniły ten antagonizm w zdecydowaną nienawiść. Jawny rozkład państwa bizantyjskiego, jego bezsilność za panowania Angelosów sprawiły, że z tej nienawiści zrodził się projekt podboju. Nie był to projekt nowy. Odziedziczony po Normanach, był już, w czasie II krucjaty, roztrząsany w otoczeniu Ludwika VII, a bliski urzeczywistnienia podczas wyprawy Fryderyka Barbarossy. Henryk VI, spadkobierca Barbarossy i królów normańskich, uważał go za główny cel swej polityki. Gdy zaś Wenecja dorzuciła na szalę swoje ambicje i swoje interesy handlowe, od dawna żywione plany zaborcze urzeczywistniły się. Idea krucjat zmieniała charakter na coraz bardziej świecki i osiągnęła wreszcie swe logiczne zakończenie: wyprawa krzyżowa przekształciła się w narzędzie podboju i skierowała się przeciwko chrześcijańskiemu państwu na Wschodzie. A zbieg pewnych okoliczności przyczynił się do tej zmiany i sprawił, że rycerze krzyżowi oddali się na usługi Wenecji. Uczestnicy wyprawy zebrali się w Wenecji, skąd na dostarczonych przez nią okrętach mieli przeprawić się do Egiptu. Ponieważ jednak nie mogli w całości zapłacić kosztów transportu, zgodzili się na plan doży, a mianowicie mieli pokryć brakującą kwotę, pomagając Wenecji przy zdobyciu miasta Żary (Zadar), które należało wówczas do Węgier. Nastąpiło pierwsze odchylenie od właściwego celu wyprawy. W interesie Wenecji krzyżowcy zaatakowali chrześcijańskie Węgry, których władca był uczestnikiem wyprawy. W listopadzie 1202 r. Zara została zdobyta, mimo że ludność miasta umieściła na murach krucyfiksy. Był to nader symboliczny wstęp do dalszych dziejów wyprawy. Drugi w historii tej wyprawy zwrot jest związany z postacią księcia Aleksego Angelosa, syna Izaaka. Młodemu Aleksemu udało się uciec z więzienia, w którym przebywał wraz ze swym oślepionym ojcem. W poszukiwaniu pomocy udał się na Zachód; prowadził, ale bez rezultatu, rozmowy z Innocentym III i wreszcie pojechał do Niemiec. Filip Szwabski, który usiłował w miarę swych możliwości kontynuować politykę Henryka VI, poparł jak najchętniej roszczenia swego szwagra do tronu cesarskiego. Niepokoje wewnętrzne w Niemczech nie pozwoliły mu bezpośrednio interweniować w tej sprawie, ale nawiązał kontakty z krzyżowcami i Wenecjanami i usiłował pozyskać ich dla planu restauracji Izaaka II i jego syna na tronie bizantyjskim. Żadna inna oferta nie mogła bardziej odpowiadać doży. Na dodatek wódz krzyżowców, Bonifacy z Montferratu, którego rodzina miała ścisłe powiązania ze Wschodem, skorzystał skwapliwie z okazji, aby wmieszać się w sprawy bizantyjskie. W okresie zimy krzyżowcy przebywali w zdobytej Żarze i wtedy właśnie przybyli do nich wysłannicy króla niemieckiego i jego protegowanego. Niebawem doszło do skutku porozumienie, 332 pożądane przez obie strony, Z całą hojnością pretendenta Aleksy obiecał krzyżowcom i Wenecjanom olbrzymie- wynagrodzenie, dla pozyskania sobie papieża napomknął o unii Kościołów i wreszcie zobowiązał się po odzyskaniu tronu — popierać krucjatę i przyłączyć się do niej. Olbrzymia większość krzyżowców dała się przekonać namowom Dandolo i Bonifacego z Montferratu: pokusa była silna, a skrupuły wydawały się zbędne wobec tego, że po zdobyciu Konstantynopola właściwy cel wyprawy miał być od nowa podjęty, a szeregi krzyżowców pomnożone dzięki posiłkom przyrzeczonym przez pretendenta. Aleksy przyłączył się do krzyżowców jeszcze w Żarze, a w maju 1203 r. podpisano na Korfu ostateczny układ, na mocy którego wyprawa kierowała się na Konstantynopol. 24 czerwca flota krzyżowców pojawiła się pod murami stolicy bizantyjskiej — „królowej wszystkich miast". Po zdobyciu Galaty zerwano łańcuch, zamykający dostęp do Złotego Rogu i okręty krzyżowców wpłynęły do portu, jednocześnie rozpoczął się atak od strony lądu. Pomimo rozpaczliwego oporu garnizonu bizantyjskiego, a zwłaszcza gwardii cesarskiej, składającej się z Waregów, 17 lipca 1203 r. Konstantynopol wpadł w ręce krzyżowców. Nikczemny monarcha, Aleksy III, uciekł z miasta, zabierając skarb i klejnoty koronne. Na tron bizantyjski powrócił ślepy Izaak, a jego syn, Aleksy IV, pupil krzyżowców, został cesarzem. Nowy rząd bizantyjski mógł utrzymać się jedynie dzięki krzyżowcom, którzy obozowali pod murami. Ale ten stan rzeczy nie trwał długo, gdyż niebawem okazało się, że Aleksy kompletnie nie jest w stanie dotrzymać zobowiązań, które złożył w Żarze i na Korfu. Nieszczęsny pretendent znalazł się między młotem a kowadłem: krzyżowcy i Wenecjanie domagali się jak najszybszego uregulowania długu i odrzucali bez litości wszystkie prośby o odroczenie terminu spłaty, a ludność bizantyjska wystąpiła przeciwko cesarzowi, który ściągnął krzyżowców do kraju i zaprzedał swoich poddanych w niewolę Łacinnikom. W końcu stycznia 1204 r. wybuchło w Konstantynopolu powstanie, Aleksy nie tylko stracił zdobytą za cenę tylu poświęceń koronę, ale i życie. Wkrótce potem zmarł w więzieniu jego ojciec. Na tronie bizantyjskim zasiadł Aleksy V Dukas Murzuflos, zięć Aleksego III, mąż Eudoksji, byłej żony króla Serbów, Stefana. Raz jeszcze zwyciężył w Bizancjum kierunek antyłaciński, ale był to tylko prolog do ostatniego aktu tragedii. Krzyżowcy szykowali się do nowego szturmu na Konstantynopol. Tym razem nie chodziło już jednak o osadzenie na tronie bizantyjskiego pretendenta, lecz o to, aby ustanowić na gruzach Cesarstwa własne panowanie. W marcu krzyżowcy i Wenecjanie zawarli pod murami stolicy bizantyjskiej układ (opracowany do najdrobniejszych szczegółów) dotyczący podziału Cesarstwa po jego podboju i założenia w Konstantynopolu państwa łacińskiego. Po czym przystąpiono do ataku i nastąpił fakt już nieunikniony: 13 kwietnia 1204 r. stolica bizantyjska została zdobyta przez przeważające siły oblegających. Zwycięzcy wkroczyli do Konstantynopola. Miasto, które od czasów Konstantyna Wielkiego ani razu nie widziało w swych murach wroga, które oparło się potężnym szturmom Persów-i Arabów, Awarów i Bułgarów stało się łupem krzyżowców i Wenecjan. Przez 3 dni zbrodnia i grabież szalały w Konstantynopolu. Najkosztowniejsze skarby tego wielkiego ośrodka cywilizacji zostały podzielone między zdobywców, o ile oczywiście nie zostały zniszczone w najbardziej barbarzyński sposób. 333 „Od stworzenia świata w żadnym mieście nie zdobyto tylu łupów" pisał historyk wyprawy krzyżowej. Według bizantyjskiego kronikarza „Saraceni nawet są dobrzy i litościwi" w porównaniu z tymi ludźmi, „którzy noszą krzyż Chrystusa na ramieniu". Po podziale łupów nastąpił podział Cesarstwa Bizantyjskiego, który przypieczętował jego upadek i na okres ponad pół wieku przesunął siły twórcze państwa bizantyjskiego z jego centrum na peryferie. 334 VII. PANOWANIE ŁACIŃSKIE W BIZANCJUM I RESTAURACJA CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO (1204-1282) ŹRÓDŁA Pierwsze lata panowania łacińskiego w Bizancjum przedstawione są w dziele Nicetasa Choniatesa, wymienionym już wyżej. Sięga ono do 1206 r. Właściwym historykiem Cesarstwa Nikejskiego jest Georgios Akropolites (1217-1282), znany nie tylko jako historyk, ale również jako uczony i mąż stanu. W czasie studiów był on starszym kolegą następcy tronu Teodora II Laskarysa, później zaś stał się jego nauczycielem. W r. 1246 został mianowany logotetą tu geniku a następnie wielkim logotetą, na soborze lyońskim reprezentował cesarza i stał na czele delegacji bizantyjskiej. Spod jego pióra wyszła chronike syngrafe jasny i zwięzły opis współczesnych mu wydarzeń, o których był dobrze poinformowany; kronika ta obejmuje okres od ataku łacińskiego na Konstantynopol do odzyskania miasta przez Bizantyjczyków (1203-1261). Z pozostałych pism Akropolitesa największe znaczenie historyczne ma epitafium ku pamięci Jana III Watatzesa. Do prac typu kompilacyjnego należy kronika Teodora Skutariotesa z Kyzikos; napisana po r. 1282 rozpoczyna opowiadanie od stworzenia świata a kończy na odzyskaniu Konstantynopola w 1261 r. Okres dziejów przed Komnenami przedstawiony jest w wielkim skrócie, główną część kroniki stanowi wyciąg z Nicetasa Choniatesa i Akropolitesa; jednakże partie zapożyczone z Akropolitesa zawierają sporo uzupełnień i na tym polega właściwa i dość znaczna wartość źródłowa tej kroniki. Kontynuacją Akropolitesa jest poważna praca historyczna Georgkisa Pachymerosa (1242 do ok. 1310), którego Krumbacher zaliczył do najwybitniejszych umysłów XIII w. Wspomniana praca obejmuje okres od 1255 do 1308 r. i jest najbardziej szczegółową i jedyną współczesną relacją o obfitującym w wydarzenia panowaniu Michała VIII Paleologa. W. twórczości Pachymerosa uderza silnie zaakcentowany grecko-ortodoksyjny punkt widzenia i niechętne ustosunkowanie się do unii z Kościołem rzymskim, co stanowi charakterystyczną cechę późniejszych pisarzy z czasów Paleologów. Nicefor Gregoras (1295-1359) w swoim obszernym dziele historycznym, o którym będzie mowa także i w rozdziale następnym, opisał wypadki z lat 1204-1359. Autor odznaczał się wiedzą encyklopedyczną; W zwięzłych zdaniach przedstawia dzieje państwa nikejskiego i pierwsze dziesięciolecia, jakie nastąpiły po restauracji Cesarstwa. Wprawdzie nie był on naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń, a ta część jego pracy jest tylko wprowadzeniem do właściwego tematu, jednak i ona zawiera niezwykle dużo cennego 335 materiału i w znacznej mierze uzupełnia wiadomości podane przez Akropolitesa i Pachymerosa. Cytowanie zachodnioeuropejskich źródeł do historii panowania łacińskiego w Bizancjum zajęłoby zbyt dużo miejsca, należy jednak wymienić Kronikę Morei, utwór zgrecyzowanego Franka z pierwszej połowy XIV w.; kronika ta przechowała się w kilku wierszowanych wersjach, w dialekcie aragońskim, w języku francuskim, włoskim i zwulgaryzowanym greckim. Jest to istna kopalnia wiadomości o stosunkach na Półwyspie Peloponeskim za panowania łacińskiego. Pisma Mikołaja Mesaritesa stanowią dobre uzupełnienie wiadomości o politycznych, a szczególnie kościelnych stosunkach w pierwszych latach Cesarstwa Łacińskiego a także i w początkach państwa nikejskiego. Na uwagę zasługują przede wszystkim: mowa pogrzebowa ku czci Jana Mesaritesa (zm. 1207), wymiana listów z rodziną cesarską (korespondencja ta poprzedziła wybór Michała Autoreianosa na patriarchę a także koronację Teodora Laskarysa w r. 1208) i wreszcie sprawozdania o pertraktacjach z przedstawicielami Kościoła rzymskiego w latach 1206 do 1214/12157. Uczony Nicefor Blemmydes, nauczyciel Georgiosa Akropolitesa a także późniejszego cesarza Teodora II Laskarysa, pozostawił po sobie, prócz utworów czysto naukowych i teoretycznych, kilka pism odmiennego charakteru, a mianowicie dwie autobiografie, napisane jedna w 1264, druga w 1265 r. Są to właściwie panegiryki na własną cześć. Autor nie wykazuje zainteresowania dla wydarzeń politycznych, niemniej jednak utwory te mają pewne znaczenie dla poznania ówczesnych stosunków na dworze i w Kościele. Należy tu również wymienić listy Blemmydesa do Teodora II Laskarysa i traktat o obowiązkach władcy, dedykowany temu cesarzowi. Natomiast poezje Blemmydesa o tematyce politycznej nie mają wielkiej wartości dla historyka. Cesarz Teodor II Laskarys pozostawił po sobie dużą liczbę listów, które, mimo swego retorycznego zabarwienia, są interesującym źródłem historycznym. Wśród spuścizny literackiej tego monarchy, a jednocześnie bardzo płodnego autora, wartość dla badacza mają wspomnienia pośmiertne o cesarzu Fryderyku II, pochwała Jana III Watatzesa i panegiryk na cześć miasta Nikei. Zaręczyny Jana Watatzesa z Konstancją-Anną i koronację młodziutkiej córki Hohenstaufa opisał wierszem chartofilaks Mikołaj Eirenikos: 336 jest to bardzo cenny przyczynek do historii ceremoniału dworskiego w Bizancjum. Cztery greckie listy Fryderyka II do Jana III Watatzesa i do despotesa Epiru Michała II rzucają ciekawe światło na stosunki Hohenstaufa z Bizancjum. Wiadomości nasze o despotacie Epiru są niestety nader skąpe i przeważnie pochodzą od autorów nikejskich. Obok tych tendencyjnych i krótkich wzmianek znajdujemy jednak w dokumentach despotesów Epiru pewne informacje, wprawdzie fragmentaryczne, niemniej jednak doniosłe. Zawierają je również niektóre zbiory epistolarne. Tak więc na stosunki panujące w Epirze za Michała I i Teodora Angelosa Dukasa Komnena pewne światło rzuca korespondencja Jana Apokaukosa, metropolity miasta Naupaktos. Spuścizna literacka uczonego arcybiskupa Ochrydy, Demetriosa Chomatianosa, pozwala wniknąć nic tylko w Wewnętrzne stosunki Epiru, ale także i w stosunki tego państwa z Nikeą i ze Słowianami w pierwszej połowie XIII w. Na pierwszym miejscu wymienić tu należy dwa listy do św. Saby (1220) oraz do patriarchy nikejskiego Germanosa (1223); w pierwszym Chomatianos protestuje energicznie przeciwko wyniesieniu Saby na arcybiskupa Serbii, w drugim odpiera zarzuty, jakie mu czyniono w związku z dokonaną przezeń koronacją Teodora Angelosa na cesarza. Wstęp, jaki Michał VIII Paleolog ułożył do typikonu klasztoru św. Demetriosa w Konstantynopolu, jest czymś w rodzaju autobiografii. Z wielką zręcznością i pewnym zacięciem literackim cesarz przedstawia w tym utworze swoje zasługi i osiągnięcia, pomijając milczeniem ciemne strony swego życia i swoje niepowodzenia. Dla wyrobienia sobie poglądu na osobę cesarza powyższa autobiografia ma ogromne znaczenie, gdyż do oceny swego panowania, tak bogatego we wszelkiego rodzaju wydarzenia, autor przykłada czysto osobistą miarę. Także i typikon Michała VIII dla klasztoru Michała Archanioła na górze Auksencjusza zawiera we wstępie pewne informacje autobiograficzne. Byłoby niepodobieństwem zamieścić tutaj całą grecką i łacińską literaturę dotyczącą dokumentów z tego okresu; toteż gdy chodzi O kancelarię cesarską odsyłam czytelnika do Dolgera, Regesten, III (1932), 1204-1282, a dla innych dokumentów — do wskazówek bibliograficznych na s. 266, przyp. 10 Szczególnie interesująca jest Prostagma Michała VIII z listopada 1272 r., która nie tylko określa uprawnienia Andronika II, wyniesionego wówczas do godności współcesarza, ale zawiera również wiele cennych danych do wewnętrznej historii państwa bizantyjskiego. 337 KSZTAŁTOWANIE SIĘ NOWEGO SYSTEMU POLITYCZNEGO Bardzo rzadko spotykamy w historii akcję tak planowo przeprowadzoną, jak podział pokonanego państwa bizantyjskiego. Z podbitego terytorium greckiego starano się wykroić cały system nowych państewek, który odpowiadałby umowie zawartej między krzyżowcami a Wenecją 24 marca 1204 r., pod murami Konstantynopola. Rozstrzygający głos w tych pertraktacjach miał doża Enrico Dandolo, decydujący o biegu wypadków w poprzednich latach i inspirator rozbioru. Przede wszystkim należało przystąpić do elekcji cesarza; w tym celu — zgodnie z klauzulami umowy — zebrała się rada złożona z sześciu Franków i sześciu Wenecjan. Wszystko przemawiało za obiorem margrabiego Bonifacego z Montferratu; predestynowała go do tego jego rola wodza armii krzyżowej, stosunki łączące go z Bizancjum oraz osobiste uzdolnienia. Doża wolał jednak kogoś mniej wybitnego, podczas wyborów obóz Franków rozbił się na kilka stronnictw, a Wenecjanie występowali jednolicie, więc też przeprowadzili innego kandydata: hrabiego Flandrii, Baldwina. 16 maja został on ukoronowany w kościele Hagii Sophii na cesarza konstantynopolitańskiego państwa łacińskiego. Patriarchat i zarząd nad kościołem Hagii Sophii przypadły Wenecjaninowi, Tomaszowi Morosini, gdyż w myśl umowy — jeśliby cesarz został wybrany spośród rycerzy, to stolec patriarszy miał przypaść kandydatowi Wenecji. Jako cesarz nowego państwa łacińskiego Baldwin winien był otrzymać jedną czwartą całego terytorium Cesarstwa Bizantyjskiego, z pozostałych trzech czwartych połowa przypadała Wenecji, a druga połowa, podzielona między poszczególnych przywódców wyprawy, miała tworzyć lenna Cesarstwa konstantynopolitańskiego. Baldwinowi przyznano Trację I północno-zachodnią część Azji Mniejszej, tak że jego posiadłości obejmowały oba wybrzeża Bosforu i Hellespontu. Miały do niego również należeć niektóre wyspy na Morzu Egejskim, a między nimi Lesbos, Chios i Samos. Bonifacego z Montferratu chciano wynagrodzić jakimś terytorium w Azji Mniejszej, on jednak wolał otrzymać posiadłości na kontynencie europejskim. Po zaciekłych sporach i walkach owładnął Tesaloniką i ufundował królestwo, które rozciągało się również na przyległe okręgi Macedonii i Tesalii. Z całej wyprawy największą korzyść odniosła Wenecja, jej potęga została właściwie ugruntowana dzięki przywłaszczeniu sobie wówczas najważniejszych portów i wysp bizantyjskich. Signoria wenecka zrezygnowała z bezpośredniego panowania nad przyznanym jej umową terytorium w Epirze, Etolii i na Peloponezie, zadowalając się na Półwyspie Peloponeskim dwoma portami, Koron i Modon, nieco później zaś rozciągnęła swą zwierzchność na Dracz i Raguzę nad Adriatykiem (1205). We władanie Wenecji przeszły również wyspy na Morzu Jońskim: Kreta, obiecana początkowo Bonifacemu z Montferratu, większość wysp archipelagu wraz z Eubeą, Andros i Naksos oraz najważniejsze miasta portowe nad Hellespontem i Marmarą, a więc Galipolis, Rhaedestos i Heraklea; przypadł jej także Adrianopol, położony wewnątrz terytorium, w Tracji. Konstantynopol podzielił losy państwa, gdyż uległ również rozbiorowi: Wenecja otrzymała trzy ósme miasta, a pięć ósmych pozostawiono cesarzowi jako stolicę. Doża miał więc zupełne prawo nazywać się „władcą czwartej i pół (pół ćwierci) części Cesarstwa Rzymskiego". Książęta nowo utworzonych państewek łacińskich winni byli składać cesarzowi konstantynopolitańskiemu przysięgę lenną, ale — zgodnie ze specjalną klauzulą umowy — Dandolo zwolniony był z tego obowiązku. 338 Powstało więc w ten sposób weneckie państwo kolonialne na Wschodzie. Wenecjanie opanowali całą drogę wodną od swego rodzinnego miasta aż do stolicy Cesarstwa, w ich ręku znajdowały się cieśniny i porty Konstantynopola, a w samym mieście władali trzema ósmymi jego obszaru oraz kościołem Hagii Sophii. Na tle tej potężnej ekspansji jeszcze silniej uwidacznia się słabość luźno ze sobą powiązanych państw łacińskich. Zorganizowane według typowo feudalnych wzorów Cesarstwo Łacińskie składało się z licznych, mniejszych lub większych jednostek lennych, które wyrosły na ruinach państwa bizantyjskiego. W środkowej i południowej Grecji powstały większe księstwa, których łączność z Cesarstwem Łacińskim była bardzo luźna, gdyż bezpośrednio podlegały królowi Tesaloniki, Bonifacy bowiem po zajęciu Tesaloniki ruszył na Ateny i oddał Attykę wraz z Beocją jako lenno Burgundczykowi, Ottonowi de la Roche. Peloponezem owładnęli przy poparciu Bonifacego dwaj rycerze francuscy Godfryd Villehardouin, bratanek historyka IV krucjaty, i Wilhelm Champlitte. Zostało tu ufundowane francuskie księstwo Achai -lub inaczej Morsa, najosobliwsze ze wszystkich państw, jakie powstały na ruinach Cesarstwa Bizantyjskiego, gdyż całkowicie zachodnie w swoim stylu życia i najbardziej zróżnicowane pod względem feudalnym. Był to jakby kawałek Francji przeniesiony na ziemię grecką i kontynuujący swoją egzystencję pod panowaniem Champlittów a potem Villehardouinów. Zachodnioeuropejski feudalizm z jego skomplikowanymi stosunkami lennymi był wprawdzie obcy Bizantyjczykom, niemniej jednak system rządów scentralizowanych uległ w Bizancjum dużym zmianom, przede wszystkim zaś gospodarka Cesarstwa i system militarny nosiły już od dawna charakter feudalny. Już od stuleci proces feudalizacji szybko postępował w Bizancjum; toteż zarówno stosunki społeczne, jak i organizacja gospodarki nie różniły się tak bardzo od tych, jakie panowały na Zachodzie, co niezmiernie ułatwiło Łacinnikom ugruntowanie dokonanego podboju. Istniejący w Bizancjum stan rzeczy mógł więc być w wielu wypadkach przejęty bez zmian. Między bizantyjską pronoią i zachodnim lennem nie było w rzeczywistości żadnej różnicy. Pronoiarzy stanowili jednak w społeczeństwie bizantyjskim warstwę dominującą i byli jedynym czynnikiem, z którym najeźdźca musiał się poważnie liczyć. Podczas podboju Morei, o przebiegu którego jesteśmy najlepiej poinformowani, opór z reguły trwał tak długo, jak długo stawiali go pronoiarzy. Ulegali zaś bez oporu i nawet dość chętnie, o ile zagwarantowano im nadal posiadanie pronoi. W ten sposób zmieniali właściwie tylko seniora; sytuacja szerokich mas ludności pozostała również w gruncie rzeczy taka sama jak dawniej, bez względu na to czy uiszczali swe powinności greckiemu, czy łacińskiemu feudałowi. Niemniej jednak lud bizantyjski znosił obce panowanie z najwyższą niechęcią; przyczyną tego była nie tylko pycha, jakiej najeźdźcy nieustannie dawali dowody, ale także różnice religijnej które dzieliły zwyciężonych od zwycięzców. Kościół grecki został podporządkowany rzymskiemu," ale nie przez unię, jak tego pragnęło papiestwo, tylko przymusem. 339 O jakiejkolwiek wewnętrznej łączności nie mogło być wcale mowy Obce panowanie pogłębiło wśród Bizantyjczyków poczucie ich kulturalnej i religijnej odrębności i jeżeli wielu bizantyjskich możnowładców pogodziło się z rządami najeźdźców, a wielkie masy ludności, choć wrogo nastrojone, pozostały jednak w swoich siedzibach, to znaczna część arystokracji bizantyjskiej porzuciła terytoria zajęte przez Łacinników, szukając schronienia na ziemiach wolnych od okupacji. Tam też powstały, przy poparciu lokalnej ludności, nowe organizmy państwowe, dzięki czemu Bizancjum uratowało się od całkowitej zagłady. Teodor Laskarys, zięć Aleksego III Angelosa, założył w Azji Mniejszej państwo nikejskie, a Michał Angeles, kuzyn Izaaka II i Aleksego III — despotat Epiru. Na krótko przed zdobyciem Konstantynopola i zupełnie niezależnie od tego wydarzenia, na południowo-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego powstało Cesarstwo„ Trebizondy pod panowaniem tzw. Wielkich Komnenów, -Aleksego i Dawida, wnuków Andronika I. Jak się zdaje, obaj bracia znaleźli się jako dzieci, już po upadku swego dziada, na dworze królów Gruzji, spokrewnionych z ich rodziną. Przy wydatnej pomocy wielkiej królowej Tamary (1184-1212) owładnęli w kwietniu 1204 r. Trebizondą (Trapezunt). Stamtąd młodszy z nich, śmiały i wojowniczy Dawid, wyruszył wzdłuż wybrzeża, zajął Synopę a później Paflagonię i Herakleę Pontyjską. Dalszym jego podbojom położył tamę Teodor Laskarys. Cesarstwo Łacińskie zlekceważyło znaczenie Azji Mniejszej, co okazało się w skutkach fatalne dla niego, tu bowiem wokół Teodora Laskarysa skupili się bizantyjscy patrioci, podczas gdy Bonifacy z Montferratu zajęty był podbojem Tesaloniki. Pierwsze kroki Teodora były niesłychanie trudne. Poprzedni ustrój państwowy kompletnie się załamał i wszędzie poczęły powstawać odrębne państewka. W Filadelfii Teodor Mankafas ogłosił się niezależnym władcą, w dolinie Meandru uczynił to samo Manuel Maurozomes, a w Samsunie, nieopodal Miletu, Saba Asidenos. Ze wschodu ciągnął wzdłuż wybrzeża Dawid Komnenos, a Łacinnicy ze swej strony usiłowali odzyskać to, co przeoczyli. W końcu 1204 r. brat Baldwina, Henryk z Flandrii, który w myśl umowy zawartej pod murami Konstantynopola miał otrzymać przy podziale Nikeę, wyruszył wraz z wasalami hr. Ludwika z Blois na podbój Azji Mniejszej. Bizantyjczycy nie zdołali jeszcze stanąć mocną stopą na terenie, małoazjatyckim, nie zdążyli jeszcze zorganizować się politycznie i militarnie a już musieli stawić czoło przeważającym siłom Łacinników. Teodor Laskarys poniósł pod Poimanenon porażkę, na skutek której większość miast Bitynii wpadła w ręce przeciwnika. Wydawało się, że Bizantyjczycy przegrali sprawę również i na terenie Azji Mniejszej, jednak w tej krytycznej chwili przyniosła im ocalenie katastrofa Cesarstwa Łacińskiego na Bałkanach. 340 Bizantyjska arystokracja ziemiańska w Tracji początkowo gotowa była uznać zwierzchtość najeźdźców i współpracować z nimi pod warunkiem, iż wolno jej będzie zachować swe posiadłości i pronoie. Łacinnicy jednak, kierując się bardzo krótkowzroczną polityką, odrzucili ofertę ugodowo usposobionych Greków. Byli także przekonani, że mogą sobie pozwolić na zlekceważenie potężnego cara bułgarskiego, który chciał nawiązać z nimi pertraktacje. W rezultacie, brutalnie odepchnięci magnaci Tracji wystąpili przeciwko rządom łacińskim i przywołali na pomoc cara Kalojana, któremu ofiarowali swe usługi i koronę. Powstanie rozprzestrzeniło się szybko w Didymotyce, należącej do cesarza, w Adrianopolu, zajętym przez Wenecję, jak i w wielu innych trackich miastach, garnizony łacińskie zostały wybite lub też musiały się wycofać. Kalojan wtargnął do Tracji i 14 kwietnia 1205 r. doszło do pamiętnej bitwy pod Adrianopolem, w której rycerstwo łacińskie legło pokotem w starciu z oddziałami Bułgarów i Kumanów. Cesarz Baldwin dostał się do niewoli, wielu wybitnych rycerzy łacińskich znalazło śmierć na polu walki a między nimi i Ludwik z Blois, roszczący pretensje do Nikei. Tak oto pozycja łacińska została zachwiana u podstaw ściśle w rok po zdobyciu Konstantynopola. Uwolniło to Teodora Laskarysa od wielkiego niebezpieczeństwa, Łacinnicy bowiem wycofali się z Azji Mniejszej, zatrzymując jedynie miasto Pegai. Teodor Laskarys ugruntował swą władzę w zachodniej części Azji Mniejszej i przystąpił do organizowania nowego państwa bizantyjskiego ze stolicą w Nikei, mając jednocześnie do zwalczenia możnowładztwo małoazjatyckie i potężnego rywala w osobie Wielkich Komnenów. Pozornie wzorował się we wszystkim na dawnym Bizancjum: system administracji, aparat urzędniczy, dwór — zostały utworzone według zasad obowiązujących w dawnym państwie. Tradycje bizantyjskiego cesarstwa uosobione w godnościach cesarza i patriarchy odżyły na nowo w Nikei. Teodor zastąpił tytuł despotesa, jaki dotychczas nosił, tytułem cesarza. Uczony Michał Autoreianos otrzymał godność patriarchy i dokonał koronacji i uroczystego namaszczenia Teodora. Stosunki były tak zawikłane a wstępne negocjacje zajęły tyle czasu, że wybór patriarchy nastąpił dopiero w trzecim tygodniu Wielkiego Postu, a namaszczenie cesarza w Wielkim Tygodniu 1208 r. Oczywiście Teodor już wcześniej uważał się za cesarza i za takiego uważali go również jego zwolennicy, ale dopiero uroczysta koronacja i namaszczenie dopełnione 341 przez patriarchę usankcjonowały jego władzę i nadały jej ogólnobizantyjski charakter. Jako basileus i autokrator Romąjów przejmował spuściznę monarchów konstantynopolitańskich. Od tej chwili stawał się jedynym, pełnoprawnym cesarzem .Bizancjum, a patriarcha rezydujący w Nikei, który przyjął tytuł ekumenicznego patriarchy konstantynopolitańskiego, stawał się również jedyną i pełnoprawną głową Kościoła greckiego. W ten sposób łacińskiemu cesarzowi i łacińskiemu patriarsze w Konstantynopolu przeciwstawiono bizantyjskiego cesarza i ortodoksyjnego patriarchę w Nikei. To miasto stało się teraz dla Bizantyjczyków ich państwowym i kościelnym ośrodkiem, skoro Konstantynopol być nim przestał. Zniszczenie tego ośrodka greckiego, którego powstaniu nie zdołano zapobiec, było dla Cesarstwa Łacińskiego kwestią życia i śmierci. Baldwina zastąpił jego brat, Henryk, o wiele bardziej uzdolniony. Występując początkowo jako regent, a od 20 sierpnia 1206 r. już jako cesarz, sprawował rządy w Konstantynopolu z wielką rozwagą. W Tracji udało mu się przywrócić w znacznej mierze panowanie łacińskie, gdyż porozumienie greckobułgarskie nie trwało długo, a Henryk, w przeciwieństwie do Baldwina, zajął w stosunku do Greków stanowisko pojednawcze, dzięki czemu pozyskał sobie część bizantyjskiego nobilitatu. Już w końcu 1206 r. rozpoczęła się ponowna inwazja łacińska na Azję Mniejszą; jednak na skutek nowych najazdów Kalojaua Henryk musiał przerwać kampanię i na wiosnę 1207 r. zawrzeć dwuletni rozejm z Teodorem Laskarysem. Niebezpieczeństwo bułgarskie wkrótce jednak przestało zagrażać państwu łacińskiemu, gdyż w październiku 1207 r. podczas oblężenia Tesaloniki Kalojan zginął. Ludność Tracji i Macedonii, zarówno grecka, jak i łacińska,; silnie ucierpiała w czasie niszczycielskich najazdów bułgarskich. Bizantyjczycy zachowali ponure wspomnienie o grekobójcy, jak Kalojan sam siebie nazywał na podobieństwo Bazylego II Bułgarobójcy. Nie da się jednak zaprzeczyć, że to właśnie Kalojan uratował panowanie jareckie w Azji Mniejszej, zagrożone w samym swoim istnieniu. Cesarstwo Nikejskje musiało toczyć ciężką walkę nie tylko z państwem łacińskim, ale także i z sułtanem Rumelii. Zogniskowanie interesów bizantyjskich w Azji Mniejszej zaostrzyło dawne przeciwieństwa bizantyjsko-seldżuckie, gdyż stanowiło silną zaporę dla penetracji Seldżuków na wybrzeża morskie. W r. 1209 sułtan zawarł za pośrednictwem Wenecji tajne przymierze z Cesarstwem Łacińskim, a Teodor Laskarys wszedł w porozumienie z Leonem II, królem Małej Armenii w Cylicji, który również czuł się zagrożony przez sułtanat Ikonium. 342 Pretekstu do wystąpienia przeciwko młodemu państwu greckiemu dostarczył Seldżukom eks-cesarz Aleksy III; po dłuższym pobycie w europejskiej części Cesarstwa szukał opieki na dworze sułtana, co pozwoliło temu ostatniemu nadać swej agresji zupełnie odmienny charakter: wystąpił mianowicie jako obrońca prawowitego monarchy i zażądał, by Teodor Laskarys zrzekł się tronu na rzecz teścia. Bitwy, które rozgorzały wokół Antiochii nad Meandrem, były niezwykle zaciekłe a armia Cesarstwa Nikejskiego, której trzon stanowił oddział złożony z 800 łacińskich najemników, poniosła ciężkie straty. Ostatecznie jednak zwyciężyła (wiosna 1211). Sam sułtan padł w bitwie, a eks-cesarz Aleksy dostał się do niewoli i zakończył życie w jednym z nikejskich klasztorów. Jak się zdaje, państwo nikejskie nie odniosło ze swego zwycięstwa żadnych terytorialnych korzyści, ale jego znaczenie moralne było ogromne. Młode Cesarstwo podjęło tradycyjną walkę z niewiernymi i wytrzymało tę ogniową próbę. Wkrótce potem trzeba było znów rozpocząć działania wojenne przeciwko Łacinnikom. Kto wie czy Teodor Laskarys, który już wtedy rozporządzał pewną liczbą statków, nie planował wówczas ataku na Konstantynopol, w rzeczywistości doszło jednak do drobnych utarczek w zachodniej części Azji Mniejszej. Tym razem szczęście sprzyjało cesarzowi łacińskiemu. Henryk zwyciężył w bitwie nad Rhyndakos (15 X 1211) i dotarł aż do Pergamonu i Nymfaion. Ale ta wojna podjazdowa, prowadzona i tu nader niedostatecznymi siłami, nie mogła przynieść decydujących wyników. Obie strony były wyczerpane, tak że w końcu 1214 r. zawarto w Nymfaion traktat pokojowy, zgodnie z którym wytknięto granicę między bizantyjskim a łacińskim cesarstwem: Łacinnicy zatrzymali północno-wschodnią część Azji Mniejszej aż po Adramytion na południu, dalsze tereny aż do granicy seldżuckiej zatrzymało Cesarstwo Nikejskie i tym samym oba państwa uznały wzajemnie swoje prawa do egzystencji; żadne z nich nie było dostatecznie silne, by zniszczyć swego rywala, toteż wytworzyła się pewna równowaga sił i pewna stabilizacja stosunków. O ile wszakże od momentu stabilizacji państwo nikejskie poczęło wzrastać i wzmacniać się, o tyle państwo łacińskie weszło po śmierci Henryka (zm. 1216) w okres upadku. Przez jakiś czas traktat pokojowy utrzymywał się. Teodor Laskarys w trzecim małżeństwie pojął Marię, córkę cesarzowej Jolanty a siostrzenicę dwu pierwszych cesarzy łacińskich. Z podestą weneckim w Konstantynopolu zawarł w sierpniu 1219 r. umowę gwarantującą kupcom weneckim taką samą swobodę handlu i zwolnienie od ceł w państwie Nikei, 343 z jakiej korzystali w dawnym Bizancjum. Nie zawahał się określić w tej umowiedożejako dęspotes i dominator jednej czwartej i pół ćwierci. Cesarstwa Rzymskiego, ale w stosunku do siebie użył w tym oficjalnym dokumencie tytułu: Theodorus in Christo Deo fidelis Imperator et moderator Romeorum et semper augustus Comnanus Lascarus. Dla Słowian południowych Cesarstwo Nikei było również spadkobiercą dawnego Bizancjum i centrum ortodoksji. Syn Nemanji Saba zwrócił się do patriarchy Nikei z pominięciem arcybiskupa Ochrydy, któremu dotychczas Kościół serbski podlegał, i w r. 1219 otrzymał sakrę z Nikei jako autokefalny arcybiskup Serbii. A przecież w r. 1217 jego brat, Stefan I, otrzymał koronę z Rzymu. Uzyskanie niezależności kościelnej było dla młodego królestwa serbskiego poważnym osiągnięciem, ale przyznanie mu tej niezależności było również niemałym osiągnięciem dla państwa nikejskiego, równało się ono bowiem uznaniu zwierzchności jego patriarchy, z rąk którego pierwszy arcybiskup Serbii otrzymał sakrę i którego imię autokefalny Kościół serbski musiał podczas liturgii wymieniać na pierwszym miejscu. Doniosłym skutkiem pokoju między Konstantynopolem a Nikeą było załamanie się państwa Wielkich Komnenów nad Fontem. Dawid Komnenos prowadził walkę z Teodorem Laskarysem jako wasal cesarza konstantynopolitańskiego i przy jego poparciu. Zdany na swoje własne siły, nie mógł dorównać swemu przeciwnikowi. W r. 1214 Teodor dokonał aneksjł posiadłości Dawida położonych na zachód od Synopy wraz z Herakleą i Amastris, dzięki czemu uzyskał mocną pozycję na południowym wybrzeżu Morza Czarnego. Wówczas też dali o sobie znać Seldżucy, zajęli Synopy i pobili cesarza Aleksego Komnena. Wzięty do niewoli, powrócił na tron Trebizondy już jako wasal sułtana Ikonium. Cesarstwo Trebizondy skurczyło się do wąskiego pasa nadbrzeżnego i odcięte było od zachodniej części Azji Mniejszej przez Synopę, będącą we władaniu Seldżuków. Polityczne i gospodarczo-społeczne dzieje Trebizondy są same w sobie niezmiernie interesujące, ale to niewielkie, odosobnione państewko nie wywarło już właściwie żadnego wpływu na ogólną ewolucję Bizancjum. Przez dwa i pół stulecia żyło swoim własnym życiem, w izolacji, nie biorąc udziału ani w zmaganiach o Konstantynopol, ani w odbudowie Cesarstwa Bizantyjskiego, którego ostateczną zagładę przetrwało o kilka lat. Tym większe znaczenie uzyskał despotat Epiruj Jego władca, Michał Angelos, odznaczał się energią i talentem wojskowym; na podbitym przez siebie terytorium — od Draczu 344 aż do Zatoki Korynckiej ze stolicą w Arcie — zaprowadził sprężystą, wojskową administrację. Jego państwo obejmujące Epir, Akarnanię i Etolię przeciwstawiało się na wschodzie łacińskiemu królestwu Tesaloniki, nad Adriatykiem — Wenecji a na północy i południo-wschodzie — Słowianom, jako niepodległe państwo greckie. Epir odgrywał na Bałkanach taką samą rolę, jak Cesarstwo Nikejskie w Azji Mniejszej: był ośrodkiem, z którego promieniowała kultura bizantyjska i wokół którego skupiały się wszystkie siły polityczne Greków na Bałkanach i wiązały ich nadzieje na przyszłość. Tu, jak i w Azji Mniejszej, po okresie organizowania się i stabilizacji nastąpił okres zwycięskiej ekspansji; ostatecznym jednak celem, jaki przyświecał obydwu państwom greckim, było odzyskanie Konstantynopola i odbudowa Cesarstwa Bizantyjskiego. Po Michale Angelosie, założycielu państwa epirockiego, wstąpił na tron ok. r. 1215 jego brat przyrodni Teodor. Po upadku Konstantynopola przebywał on dłuższy czas w Cesarstwie Nikejskim i dopiero na życzenie swego brata powrócił do Arty. Historiografowie nikejscy utrzymują, iż Teodor złożył ich cesarzowi przysięgę lenną,, uznając tym samym jego zwierzchnictwo. Rywalizacja między obydwoma państwami bizantyjskimi była nie do uniknięcia, gdyż, przeniknięte tymi samymi ideałami, dążyły do tego samego celu. Ostry konflikt wybuchł właśnie za panowania hardego i energicznego Teodora (jego ambicję najlepiej charakteryzuje fakt, iż przyswoił sobie trzy królewskie nazwiska: Angelos, Dukas, Komnenos). Rzutkością i energią górował nad swym poprzednikiem i za jego rządów zachodniogreckie państwo przeżyło okres gwałtownego rozkwitu. Pierwszym czynem, dzięki któremu imię jego uzyskało rozgłos poza granicami Epiru, był zuchwały zamach na nowokreowanego cesarza łacińskiego, Piotra de Courtenay, małżonka Jolanty, siostry dwu poprzednich monarchów. Powołany na tron konstantynopolitański po śmierci Henryka, Piotr pospieszył z Francji, zatrzymując się w Rzymie, gdzie papież dopełnił jego koronacji, wprawdzie nie w katedrze św. Piotra, gdzie koronowano cesarzy niemieckich, lecz w o wiele skromniejszym kościele św. Wawrzyńca. Z Rzymu Piotr skierował się wraz ze swym orszakiem w okolice Draczu, skąd miał zamiar wyruszyć do Konstantynopola, lecz w górskich przesmykach Albanii wpadł w ręce Teodora i zakończył życie w niewoli. Regencję przejęła jego żona, Jolanta, a gdy zmarła w 1219 r. korona przypadła jej nieudolnemu synowi Robertowi. W tym czasie Teodor Dukas Angelos Komnenos rozpoczął z Łacinnikami walkę zbrojną zakrojoną na szeroką skalę. Przede wszystkim zaatakował sąsiednie królestwo Tesaloniki; okoliczności były dlań niezwykle sprzyjające: założyciel królestwa, 345 Bonifacy z Montferratu, zginął już w 1207 r. w wojnie z Bułgarami. Szeregi rycerzy łacińskich przerzedziły się, bowiem wielu spośród nich powróciło na Zachód, a wraz ze śmiercią Henryka zabrakło państwu tesalonickiemu silnego zaplecza, jakie miało w łacińskim Konstantynopolu. W ten sposób stało się łupem przedsiębiorczego władcy epirockiego, który w końcu 1224 r. po dłuższym oblężeniu zajął Tesalonikę. Jedno z państewek krzyżowych, powstałych na terytorium bizantyjskim, przestało więc istnieć. Panowanie Teodora Angelosa rozciągało się od Adriatyku do Morza Egejskiego, obejmując dawne ziemie państwa epirockiego, Tesalię i większą część Macedonii. Teodor czuł się dostatecznie potężny, by sięgnąć po purpurę. Tytuł jego brzmiał teraz basileus i autokrator Romajów, co oznaczało, iż uważa się za dziedzica cesarzy bizantyjskich i pretenduje do przodującego stanowiska w walce o Konstantynopol. Tym samym podkreślał jawną już rywalizację Cesarstwem Nikei. Koronacji Teodora i namaszczenia dokonał uczony arcybiskup Ochrydy, Demetrios Chomatianos, który — nie mogąc się pogodzić z tym, że patriarcha Nikei udzielił sakry, arcybiskupowi Serbii — odpłacał teraz pięknym za nadobne. Tak oto w dawnych granicach państwa bizantyjskiego powstały trzy cesarstwa: jedno łacińskie i dwa greckie a jako czwarte, nieco na drugim planie, znajdowała się Bułgaria. Działalność tych państw stała się czynnikiem decydującym o dalszych losach Bizancjum. ROZKWIT I UPADEK EPIRU. ZWYCIĘSTWO NIKEI Przez podbój królestwa Tesaloniki Teodor Angelos pozbawił Cesarstwo Łacińskie najznaczniejszego z jego lenników. Cesarstwo to, ograniczone do terenu okalającego z zachodu Konstantynopol, odcięte od łacińskich księstw w Grecji, rozdarte wewnątrz, pozbawione rozumnego kierownictwa, stało już na skraju przepaści. Siły Bizantyjczyków rosły natomiast szybko zarówno w Azji Mniejszej, jak i na Bałkanach. Do dużego rozkwitu doszła również Bułgaria. Ale rywalizacja obu państw greckich i interwencja Bułgarii — jednym słowem sprzeczności interesów, jakie wynikły między przeciwnikami Cesarstwa Łacińskiego — przedłużyły jego mizerną egzystencję. Założyciel państwa nikejskiego, Teodor I Laskarys, pozostawił po sobie koronę swemu zięciowi, Janowi Dukasowi Watatzesowi, małżonkowi mądrej i wykształconej Ireny. Jan III .Watatzes (1222-1254) jest bezsprzecznie największym mężem stanu w okresie nikejskim i jednym z najwybitniejszych władców, jakich znają dzieje Bizancjum. W zdumiewający sposób kontynuował on dzieło swego poprzednika, rozbudowując państwo na zewnątrz i konsolidując je wewnętrznie, tak że z małego, ograniczonego do rozmiarów jednej prowincji Epiru uczynił silne państwo. Błędy popełnione przez jego współzawodników, greckiego i bułgarskiego, oraz bezsilność Cesarstwa Łacińskiego ułatwiły mu to zadanie. 346 Już na samym początku jego panowania sytuacja w Azji Mniejszej zmieniła się zdecydowanie na korzyść Nikei. Rewolta braci Teodora I, którzy przy poparciu Łacinników chcieli Watatzesa pozbawić tronu, wyszła na dobre zarówno jemu osobiście, jak i jego państwu. Pod Poimanenon, gdzie przed dwudziestu laty Teodor Laskarys poniósł porażkę, Jan Watatzes nie tylko odniósł całkowite zwycięstwo nad swoimi przeciwnikami i wspierającymi ich oddziałami łacińskimi, ale zajął niemal wszystkie łacińskie posiadłości w Azji Mniejszej. Na podstawie traktatu pokojowego z 1225 r. Łacinnicy zatrzymali jedynie małoazjatycki pas wybrzeża, leżący po przeciwległej stronie Konstantynopola, wraz z okolicami Nikomedii. Jednocześnie oddziały nikejskie lądowały na Lesbos, Chios, Samos i Ikarii, nieco później również Rodos musiał uznać zwierzchnictwo cesarza. Tak więc oto Cesarstwo Nikejskie umocniło swoją pozycję na lądzie i morzu i wkrótce skoncentrowało uwagę na terenach europejskich. Wezwanie mieszkańców Adrianopola dostarczyło Watatzesowi pretekstu do ekspedycji na Trację. Jego wojsko zajęło kilka miast na wybrzeżu i wkroczyło do Adrianopola, nie napotykając oporu. Restauracja panowania bizantyjskiego w Konstantynopolu wydawała mu się bliska. Nie musiał liczyć się z jakimś znaczniejszym oporem państwa łacińskiego, ale trudności spiętrzyły się ze strony greckiego rywala. Teodor Angelos kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Prócz posiadłości eks-królestwa Tesaloniki przypadła mu jeszcze część Tracji, a teraz posunął się aż pod Adrianopol i zmusił wojsko cesarza Nikei do wycofania się. Pewny powodzenia spieszył pod Konstantynopol i wydawał się bliższy osiągnięcia celu niż jego współzawodnik. Ale takie same plany żywił i car bułgarski Iwan Asen II (1218-1241); panowanie tego monarchy, syna Asena I, jest okresem największego rozwoju drugiego państwa bułgarskiego. Iwan Asen II, jak niegdyś Symeon, postawił sobie równie ambitne zadanie: stworzenie bułgarsko-bizantyjskiego imperium ze stolicą w Konstantynopolu. Przez czas jakiś plan ten zdawał się bliski urzeczywistnienia. W r. 1228 zmarł cesarz łaciński, Robert, i korona przeszła na jego małoletniego brata, Baldwina II. W tej sytuacji — gdy napór z zewnątrz coraz bardziej wzrastał i odczuwano konieczność silnej władzy — w Konstantynopolu powzięto decyzję, by regencję przekazać carowi bułgarskiemu, zdawało się bowiem, że tylko on jest w stanie obronić Konstantynopol przed Bizantyjczykami. Asen II spowinowacony był z rodem Courtenay przez obopólne pokrewieństwo z węgierskim domem panującym, a węzły tego powinowactwa miały zostać jeszcze umocnione dzięki zaręczynom młodego cesarza łacińskiego z córką cara, Heleną. Te matrymonialne zamysły dawały mocną podstawę planom Asena: jak niegdyś Symeon, tak teraz on — przyszły teść małoletniego cesarza — uważał już Konstantynopol za swoją zdobycz. Zamysły te krzyżowały się jednak z planami Teodora Angelosa, który również liczył na to, iż .stolica wpaść musi w jego ręce. Teodor zerwał sojusz zawarty z Asenem przeciwko Janowi Watatzesowi i nie zwlekając wypowiedział wojnę Bułgarii., Drogo jednak przypłacił ten śmiały krok: na wiosnę 1230 r. armia jego została rozgromiona przez Bułgarów w bitwie pod Kłokotnicą nad brzegami Maricy. On sam dostał się. do niewoli, gdzie w jakiś czas później pozbawiono go wzroku. Jego potęga pospiesznie budowana załamała się w ciągu jednej nocy. Jego brat i następca na tronie Tesaloniki, Manuel, utrzymał przez jakiś czas panowanie nad Tesaloniką, Tesalią i Epirem. 347 Był to jednak cień dawnej potęgi Teodora. Zachodniogreckie państwo nie mogło już pretendować do zawładnięcia Konstantynopolem. Zdobyte przed niewielu laty przez Teodora tereny w Tracji i Macedonii, a także część Albanii, przeszły bez oporu pod panowanie Asena II. Także Serbia, gdzie dotychczas dominującą rolę odgrywał cesarz Tesaloniki, znalazła się w sferze wpływów cara Bułgarii. Zięć Teodora, Radosław, został zdetronizowany, a jego miejsce zajął brat Władysław, który poślubił córkę Asena II. Car bułgarski z dumą mógł stwierdzić w jednej z inskrypcji, że, podbił całe terytorium od Adrianopola do Draczu. Jedynie Konstantynopol i przyległe doń miasta — stwierdza inskrypcja — pozostały w rękach Franków: „ale i one — kontynuuje car czyniąc aluzję do małoletności cesarza łacińskiego i projektu regencji — były mi posłuszne, gdyż nie miały nad sobą innego poza mną władcy, a więc stosować się musiały do mojej woli, bo tak nakazał Bóg". Bitwa pod Kłokotnicą położyła kres rozrostowi państwa zachodniogreckiego, a opromieniła nowym blaskiem panowanie Asena II. Supremacja bułgarska na Półwyspie Bałkańskim wydawała się bezsprzeczna. W gruncie rzeczy jednak główną korzyść z tej słynnej bitwy wyciągnął nie car bułgarski, lecz roztropny, umiejący cierpliwie czekać, cesarz Nikei.. Zwycięstwo Asena nad Teodorem uwolniło Nikeę od zachodniogreckiego rywala, ale samego cara nie zbliżyło ani o krok do wytkniętego celu. Wręcz przeciwnie, owe projekty regencji, jakie snuto w Konstantynopolu, straciły swoją aktualność, z chwilą gdy znikło niebezpieczeństwo, zagrażające ze strony Teodora Angelosa. Natomiast wraz ze wzrostem potęgi bułgarskiej zaznaczyły się wyraźnie ciemne strony planu; w rezultacie więc wybrano na cesarza sędziwego Jana de Brienne, tytularnego króla Jerozolimy. Spowodowało to kompletną zmianę polityki Asena II, który zdecydował się rozstrzygnąć orężem swoje zatargi z Konstantynopolem. Wszedł w porozumienie z Janem Watatzesem i obaj monarchowie zawarli grecko-bułgarski alians, wymierzony przeciwko państwu łacińskiemu. Przyłączył się do nich również i Manuel z Tesaloniki, który zresztą mógł odgrywać rolę jedynie drugorzędną. Przestawienie polityki na odmienne tory zmusiło Asena II do zmiany orientacji także w sferze religijnej. Wprawdzie unia z Kościołem rzymskim, zawarta przez Kalojana, nie zdołała zapuścić korzeni w Bułgarii, jednak nawet nominalna zależność od Kościoła rzymskiego była dla Asena II — inicjatora antyłacińskiego sojuszu władców ortodoksyjnych — nie do zniesienia. Chodziło więc o to, by utworzyć w Tyrnowie własny ortodoksyjny patriarchat i uzyskać na to zgodę Nikei i patriarchów wschodnich. Po dłuższych pertraktacjach rząd i Kościół w Nikei zdecydowały się dać przyzwolenie, dzięki czemu Kościół bułgarski zdobył niezależność, ale podobnie jak i autokefalne arcybiskupstwo serbskie, patriarchat bułgarski musiał na razie uznać zwierzchnie prawa patriarchatu nikejskiego. Świadczy o tym fakt, iż w liturgii wymieniano imię głowy greckiego Kościoła i uiszczano na jego rzecz przepisane opłaty. Na wiosnę 1235 r. w Galipolis zdobytym niedawno przez Watatzesa, obaj monarchowie — nikejski i bułgarski — podpisali układ wzajemnej pomocy, po czym w Lampsakos odbyły się uroczyste zaślubiny Teodora Laskarysa, syna cesarskiego, z córką bułgarskiego cara, tak niedawno jeszcze 348 przeznaczona na żonę dla Baldwina II. Jednocześnie też za zgodą patriarchów wschodnich ogłoszone zostało utworzenie patriarchatu bułgarskiego. Sojusznicy przystąpili niezwłocznie do dzieła, które rozpoczęli od oblężenia Konstantynopola tak ze strony lądu, jak i morza. Nadejście zimy zmusiło ich do przerwania kroków wojennych, ale podjęli je na nowo w r. 1236. Oblężone miasto trzymało się dzielnie, wspierane przez flotę wenecką, sytuacja jednak była tak krytyczna, że młody cesarz Baldwin II opuścił stolicę i udał się na zachód szukać pomocy. Panowanie łacińskie w Konstantynopolu zostało jednak ocalone dzięki rozłamowi między sojusznikami. Car bułgarski znów zmienił politykę, doszedłszy zapewne do — spóźnionego wprawdzie, lecz słusznego — przekonania, że upadek Cesarstwa Łacińskiego wyjdzie przede wszystkim na korzyść państwu nikejskiemu i że to państwo stanie się dla niego o wiele niebezpieczniejszym sąsiadem niż śmiertelnie wyczerpane Cesarstwo Łacińskie. Zerwał więc z Watatzesem, zbliżył się do Łacinników, a nawet w porozumieniu z nimi i z Kumanami którzy nacierali na Półwysep Bałkański, rozpoczął walkę ze swoim niedawnym sojusznikiem. Tzurullon — główny punkt oparcia sił nikejskich w Tracji — został oblężony przez Bułgarów, Łacinników i Kumanów, gdy nagle w chwiejnej polityce Asena II nastąpiła nowa i ostatnia zmiana, tym razem pod wpływem silnego wstrząsu psychicznego. W Tyrnowie wybuchła zaraza, śmierć żony, jednego z synów i bułgarskiego patriarchy wydały się carowi znakiem gniewu bożego za złamanie przysięgi złożonej Watatzesowi. Asen wycofał się spod Tzurullon i w końcu 1237 r. zawarł pokój z cesarzem Nikei. Sytuacja tego Cesarstwa stała się tak pomyślna, że przejściowe zajęcie Tzurullon przez Łacinników i Kumanów nie mogło mieć wielkiego znaczenia. Iwan Asen II zmarł w r. 1241, a wkrótce po jego zgonie rozpoczął się, wraz z najazdem mongolskim, upadek potęgi bułgarskiej. Jan Watatzes nie miał już żadnych poważnych rywali; przestała mu zagrażać nieokiełznana żądza podbojów uosobiona w cesarzu Tesaloniki, krótki, lecz potężny zryw cara Bułgarii załamał się, a Cesarstwo Łacińskie już od dłuższego czasu było obiektem rozgrywki między sąsiadami i, jeżeli egzystowało jeszcze, to tylko dzięki niezgodzie, jaka ich dzieliła. Cesarz nikejski mógł teraz zbierać owoce swej cierpliwej i roztropnej polityki. Już w r. 1242 podjął kampanię przeciwko Tesalonice, gdzie wówczas sprawował rządy Jan, syn Teodora Angelosa, wspierany przez swego ojca, którego Asei II wypuścił z niewoli. Posuwając się naprzód zwycięskim marszem, Watatzes znalazł się pod murami zachodniogreckiej stolicy, gdy inwazja Mongołów na Azję Mniejszą zmusiła go do zawarcia pokoju i do wycofania się. Ale ta kampania, choć tak nieoczekiwanie przerwana, miała doniosłe znaczenie: zachodniogreckie państwo wyrzekło się oficjalnie wszelkiej dalszej rywalizacji z Cesarstwem Nikei. Monarcha Tesaloniki złożył insygnia cesarskie, 349 uznał nad sobą zwierzchnie prawo cesarza nikejskiego, w zamian za co otrzymał od niego tytuł despotesa. Nawała mongolska jak huragan przeszła nad całą Europą Wschodnią i całą Azją Przednią. Pokonane państwo ruskie dostało się na przeszło dwa stulecia pod jarzmo Tatarów, którzy stworzyli między dolnym biegiem Wołgi i Donu państwo zwane Złotą Ordą. Polska, Śląsk, Czechy wraz z Morawami, Węgry i kraje basenu dunajskiego zostały spustoszone. Mongołowie dotarli aż do wybrzeży Adriatyku. W drodze powrotnej, ciągnąc przez Półwysep Bałkański zniszczyli ziemie Słowian południowych i zmusili Bułgarię do uiszczania trybutu. Z taką samą zaciekłością rzucili się na Azję Przednią. Zagrożony był wschodni sąsiad państwa nikejskiego, sułtanat Rumu, i małe Cesarstwo Trebizondy, a Nikea znajdowała się w niewiele lepszej sytuacji. W obliczu wspólnego niebezpieczeństwa Jan Watatzes zawarł sojusz z sułtanem Ikonium (1243) Ale małe państewka małoazjatyckie nie były w stanie stawić czoła przeciwnikowi, którego granice sięgały od Pacyfiku do Europy środkowej. Pobity przez Mongołów na głowę cesarz Trebizondy zszedł do roli ich wasala, a sułtan Ikonium musiał się zobowiązać do płacenia trybutu. Tą ceną okupili swą dalszą wegetację, gdyż inne, na szerszą skalę zakrojone plany odciągały uwagę Mongołów od Azji Mniejszej. Państwo Nikei wyszło z tych opałów obronną ręką, a nawet wyciągnęło korzyści z osłabienia swych wschodnich sąsiadów. Jan Watatzes mógł znowu skupić swą uwagę na sprawach bałkańskich; w 1246 r. przy pomocy niewielkich sił odniósł decydujące zwycięstwo zarówno nad Bułgarami, jak i nad państwem zachodniogreckim. Bułgaria — tak niedawno jeszcze największa potęga na Bałkanach — znajdowała się w rozpaczliwej sytuacji. Musiała płacić trybut Tatarom a rządy nad krajem spoczywały w rękach małoletnich synów Asena II. Nagły zgon dwunastoletniego Kolomana (1241-1246), którego następcą był młodszy jeszcze odeń brat przyrodni, Michał (1246-1256), powiększył jeszcze zamieszanie. Watatzes, nie napotykając oporu, zawładnął tym terytorium, które niegdyś Iwan Asen II oderwał od państwa zachodniogreckiego, po czym rozciągnął swoje panowanie na Trację aż do górnego biegu Maricy i na Macedonię do Wardaru. Takie same sukcesy towarzyszyły mu w walce przeciwko Tesalonice, gdzie na chwiejącym się tronie oślepionego Teodora zasiadali jego słabi następcy, sprawujący już tylko cień dawnej władzy. Watatzes znalazł poparcie w przychylnym mu obozie opozycji, dzięki czemu w grudniu 1246 r. mógł zająć bez walki Tesalonikę. Teodor otrzymał odszkodowanie w postaci majętności w okolicach Wodeny, a jego syn Demetrios, ostatni monarcha Tesaloniki (1244-1246), został wywieziony do Azji Mniejszej jako jeniec. Od tej chwili w Tesalonice, jako namiestnik europejskich posiadłości Cesarstwa Nikejskiego, rezydował Andronik Paleolog; jego syn, późniejszy cesarz Michał Paleolog, objął dowództwo w Seres i w Melniku. Epir, niegdyś zalążek zachodniogreckiego państwa, oderwał się od Tesaloniki wkrótce po klęsce pod Kłokotnicą i wraz z Tesalią zachował niepodległość pod rządami despotesa .Mjchała II, nieprawego syna Michała I Angelosa. Aby uniknąć dalszych komplikacji Watatzes zawarł z nim traktat przyjaźni i zaręczył swą wnuczkę Marię z następcą tronu epirockiego, Niceforem (1249). 350 Ale Teodor, ten duch niespokojny, którego nic nie mogło ujarzmić, namówił, Michała II do zerwania traktatu. Despotes zajął w Macedonii wiele miast należących do cesarza Nikei. Wojna, którą tym samym wywołał, przybrała dlań obrót niefortunny i musiał zgodzić się na warunki pokoju podyktowane mu w Larisie przez posła cesarskiego: nie tylko zwrócił cesarzowi podbite niedawno miasta, lecz również i zachodnią część Macedonii odebraną Bułgarom, a także i albańską Kroję. Jego syn, Nicefor, został wysłany do cesarza w charakterze zakładnika (1252). Ojciec i syn uznali zwierzchność cesarza i otrzymali odeń tytuł despotesów. Wydany przez nich Teodor Angelos zakończył swe burzliwe życie w więzieniu w Nikei. Jan Watatzes utrzymywał ożywione stosunki z dwoma największymi potęgami Zachodu, papieżem i cesarzem niemieckim. Przyjazne węzły łączyły go zwłaszcza z Fryderykiem II Hohenstaufem. Zbliżeniu obu monarchów sprzyjał fakt, iż jeden z nich był w stałym konflikcie z papiestwem, a drugi zwalczał Cesarstwo Łacińskie. Doszło więc między nimi do przymierza przypieczętowanego — po śmierci pierwszej żony Jana Watatzesa, Ireny Laskarys — małżeństwem młodziutkiej córki Fryderyka, Konstancji, z cesarzem Nikei. Z listów Fryderyka do Jana wyziera szczera sympatia i podziw dla Greków, których „ten tzw. najwyższy kapłan [tj. papież] pozwala sobie piętnować mianem heretyków, nie bacząc, że to wśród nich zrodziła się wiara chrześcijańska, by dotrzeć do najdalszych zakątków świata". Z przymierza tego nie wynikły żadne konkretne skutki, bez wątpienia jednak przyczyniło się ono do podniesienia prestiżu Cesarstwa Nikejskiego. Jan Watatzes prowadził układy ze Stolicą Apostolską w sprawie unii Kościołów, tak jak to czynili niemal wszyscy bizantyjscy cesarze ostatnich stuleci. Pierwszym, niejako wstępnym warunkiem, jaki stawiał papieżowi, było żądanie, by kuria rzymską dezawuowała Cesarstwo Łacińskie. Początkowo pertraktacje ciągnęły się równie beznadziejnie, jak wszystkie poprzednie; utrudniała je przyjaźń greckiego cesarza z Fryderykiem II, ale za pontyfikatu Innocentego IV, szczególnie zaś po zgonie Fryderyka, sprawa wzięła lepszy obrót. Papież był zbyt przenikliwym politykiem, by nie rozumieć, że pozyskanie rozrastającego się Cesarstwa Nikei przyniesie Kościołowi rzymskiemu więcej korzyści, niż podtrzymywanie egzystencji gasnącego państwa łacińskiego. Cesarz grecki gotów był w zamian za odzyskanie Konstantynopola poświęcić niezależność swego Kościoła, a papież ze swej strony zdecydowany był okupić unię upadkiem państwa łacińskiego. Zdawać się mogło, że unia jest tak bliska zrealizowania jak nigdy przedtem. Ale i tym razem pertraktacje urwały się już w końcowej fazie, bowiem pomoc, jakiej spodziewano się z Rzymu w zamian za daleko idące ustępstwa, stała się w gruncie rzeczy zbyteczna: dni łacińskiego panowania w Konstantynopolu były policzone. Dzięki wielkiemu zwycięstwu Watatzesa restauracja Cesarstwa Bizantyjskiego nad Bosforem była już tylko kwestią czasu. Jan Watatzes podwoił obszar państwa nikejskiego. Jego stan posiadania w Azji Mniejszej był dobrze ugruntowany, podlegała mu większa część Półwyspu Bałkańskiego, dawni rywale Cesarstwa Nikejskiego zostali wyeliminowani bądź też przestali wchodzić w rachubę. Państwo łacińskie skurczyło się do Konstantynopola i jego okolic i zewsząd 351 otoczonej posiadłościami cesarza Nikei. Dławiła go przy tym taka nędza, że Baldwin II aby otrzymać pożyczkę od kupców weneckich oddał im w zastaw swego jedynego syna, Filipa. Trzeba było zdobyć się jeszcze na jeden, ostatni wysiłek, aby przez odebranie Łacinnikoni Konstantynopola zakończyć dzieło odbudowy. Ale nie Watatzesowi przypadł w udziale ten końcowy triumf; niemniej jednak on utorował doń drogę i restauracja Cesarstwa Bizantyjskiego jest przede wszystkim jego zasługą. Działalność wewnętrzna tego monarchy ma nie mniejszą wagę niż jego polityka zewnętrzna. Starał się udoskonalić wymiar sprawiedliwości i wyplenić nadużycia, jakie wkradły się do administracji. Przy czynnym współudziale swej żony, Ireny Laskarys, usiłował polepszyć los najbiedniejszych warstw ludności, ufundował wiele szpitali i instytucji charytatywnych. Wrodzoną Bizantyjczykom nabożność zaspokajał wznoszeniem wspaniałych kościołów, a bezpieczeństwo zapewniał państwu budując wzdłuż granic twierdze. Idąc za najlepszymi tradycjami Cesarstwa, stworzył Watatzes działki żołnierskie i podniósł stan liczebny armii dzięki osiedlaniu w strefach przygranicznych tych Kumanów, których Mongołowie wypchnęli z ich siedzib. Tą akcją objęto Trację i Macedonię z jednej, Frygię i dolinę Meandru z drugiej strony, przywracając w ten sposób we wschodnich prowincjach dawny system obrony pogranicza. Toteż historyk Georgios Pachymeros zupełnie słusznie widzi w tym jedno z najważniejszych osiągnięć państwa nikejskiego. Mimo to jednak i tutaj hojnie udzielano pronoi, wydaje się wszakże, że Watatzes faworyzował raczej średnią warstwę nobilitatu wojskowego, obdarowując ją dobrami skromniejszych rozmiarów. Na specjalną uwagę zasługuje gospodarcza działalność Jana Watatzesa, wynikiem której był dobrobyt, jakiego państwo bizantyjskie od dawna już nie zaznało. Główną troską cesarza było podniesienie rolnictwa i hodowli bydła. Sam zresztą dawał przykład w tej dziedzinie; domeny cesarskie miały być dla poddanych wzorem tego, co przy starannej i umiejętnej gospodarce można było osiągnąć z roli, winnic i hodowli. Za pieniądze uzyskane ze sprzedaży jaj, dostarczanych z własnych dóbr, cesarz kazał wykonać dla żony diadem, ozdobiony perłami i szlachetnymi kamieniami. 352 Ten „jajeczny diadem", jak sam go nazywał, stanowił symbol całego programu, gdyż naczelną zasadą jego polityki gospodarczej było dążenie do samowystarczalności. Chciał wyeliminować w jak największym stopniu import, a tym samym uwolnić się spod zależności od republik włoskich. Kategorycznie zakazał swoim poddanym nabywania artykułów luksusowych przywożonych z zagranicy. Wszyscy winni byli zadowalać się tym, „co rodzi gleba romejska i co wytwarza romejski rzemieślnik". To patriotyczne hasło kryło tendencje protekcjonistyczne, wymierzone bez wątpienia przeciwko Wenecji. Wprowadzenie ceł na artykuły importowane przez Wenecjan doprowadziłoby do poważnych powikłań, gdyż byłoby sprzeczne z .umowami handlowymi, zawieranymi i popieranymi przez wszystkich monarchów bizantyjskich od Aleksego I Komnena do Teodora I Laskarysa; cesarz miał jednak prawo zakazać swoim poddanym używania nadmiernego luksusu i prawa tego nikt nie mógł mu zaprzeczyć. Z graniczącego z Cesarstwem sułtanatu Ikonium w wielkich ilościach napływały do Nikei szlachetne i kosztowne tkaniny. Inwazja mongolska, która w sąsiednich państwach wyrządziła tak ogromne spustoszenia, ominęła Cesarstwo Nikei, a nawet wyszła mu pod względem gospodarczym na korzyść. Turcy bowiem zaopatrywali się w produkty żywnościowe w państwie nikejskim i płacili wysokie ceny w gotówce i towarach Toteż mimo częstych wojen Nikea nie odczuwała braku pieniędzy i sytuacja zarówno finansowa, jak i gospodarcza była tu za panowania Watatzesa o wiele zdrowsza niż w państwie bizantyjskim za ostatnich Komnenów lub Angelosów. O wiele zdrowsze były również same podstawy państwa, co świadczy o wielkiej żywotności Bizantyjczyków i o tym, że odrodzenie państwa bizantyjskiego było zupełnie możliwe. Jan Watatzes, który w ciągu ostatnich lat swego życia cierpiał na silne ataki epilepsji, zmarł 3 listopada 1254 r. Jego wyjątkowe zasługi znalazły również wyjątkowe uznanie: w pięćdziesiąt lat po zgonie został kanonizowany i odtąd pamięć św. Jana Miłosiernego uroczyście obchodzono co roku w ufundowanym przez niego kościele w Magnesii, w którym spoczęły jego zwłoki, a także w Nymfaion, jego ulubionej rezydencji. W PRZEDEDNIU RESTAURACJI W czasie zwycięskich wojen Jan Watatzes zjednoczył od nowa znaczną część ziem bizantyjskich i stworzył państwo oparte na tak mocnych podstawach, jakich od dawna nie znało cesarstwo basileusów. Panowanie Teodora II Laskarysa (1254—1258) wykazało, że i pod względem kultury umysłowej Nikea mogła się równać z dawnym Bizancjum. Jan Watatzes popierał oświatę i wykazywał wiele zrozumienia dla nauki; jego syn, udany wychowanek uczonego Nicefora Blemmydesa, sam był również uczonym a także płodnym pisarzem. Badania naukowe, studia filozoficzne, rozmyślania nad zagadnieniami teologicznymi wypełniały mu życie przed wstąpieniem na tron. Po objęciu władzy Teodor, który po matce przejął cesarskie nazwisko Laskarys, uczynił z dworu w Nikei istny ośrodek naukowy. „Porównywano to miasto do starożytnych Aten, 353 a wokół żądnego wiedzy cesarza skupiła się spora gromadka uczonych. Państwo Nikei przeżywało okres rozkwitu, który przywodzi na myśl czasy Konstantyna VII. W odróżnieniu jednak od Konstantyna Porfirogenety Teodor był nie tylko uczonym, ale także człowiekiem czynu, mimo strasznej choroby, podkopującej jego siły. Podobnie jak ojciec, tylko w znacznie większym stopniu cierpiał na epilepsję. O godności cesarskiej miał niezwykle wysokie pojęcie, państwem rządził osobiście, według własnej woli i własnego zdania. Despotycżny i uparty zraził do siebie całe możnowładztwo, a nawet zrobił sobie z niego wrogą. Nie chciał nic słyszeć o przywilejach arystokracji. Jego najbliższym doradcą był przyjaciel, Georgios Muzalon, człowiek niskiego pochodzenia. Tak jak państwo, Teodor usiłował również podporządkować sobie i Kościół; na patriarchat wyniósł Arseniosa, mnicha, równie prawego i surowego, jak ograniczonego. Stosunki Teodora II ze Stolicą Apostolską były chłodne, a na projekty unijne swego ojca zapatrywał się bardzo sceptycznie. Podporządkowania Rzymowi Kościoła greckiego nie brał w ogóle w rachubę; gdyby mogło dojść do pojednania, to jedynie na podstawie całkowitej równości obu stron, przy czym o wszelkich różnicach dogmatycznych winien był rozstrzygać on sam Jako cesarz i bezstronny sędzia. To nieustępliwe stanowisko wynikało niewątpliwie z wielkich sukcesów, jakie w polityce zagranicznej osiągnął Jan Watatzes i dzięki którym pomoc papieża w odzyskaniu Konstantynopola wydawała się zbędna. Krótkie panowanie Teodora II nie przyniosło żadnych zasadniczych zmian w zewnętrznej sytuacji kraju i nie zbliżyło w jakiś widoczny sposób Bizantyjczyków do ostatecznego celu, jakim było odzyskanie Konstantynopola. Udało się jednak utrzymać granice państwa, mimo zakusów, jakie czynili wrogowie, rozzuchwaleni śmiercią Watatzesa. Ciężkie powikłania groziły od strony Seldżuków; Michał Paleolog, podejrzany o zdradę stanu, schronił się w Ikonium i — popierany przez sułtana — wystąpił jako pretendent do korony. Jednakże ponowny najazd Mongołów całkowicie zmienił sytuację i sułtan, zamiast wojować z Grekami, ubiegał się o ich pomoc, a Michał Paleolog musiał wrócić do kraju i pogodzić się z cesarzem. Wówczas to Bizantyjczycy zetknęli się bliżej z Mongołami; przybyłe do Nikei poselstwo mongolskie zostało przyjęte z teatralnym, przesadnym przepychem. Miało to dać władcom Azji Przedniej pojęcie o niezwyciężonej potędze i niewyczerpanych bogactwach Cesarstwa Nikejskiego. Na Półwyspie Bałkańskim Cesarstwo musiało toczyć ,wojny z Bułgarią i Epirem. Młody car bułgarski, Michał Asen, zajął znaczne terytoria w Tracji i Macedonii. W r.1256 został jednak wyparty z okupowanego kraju i zmuszony do zawarcia pokoju na warunkach korzystnych dla Cesarstwa Nikejskiego. Detronizacja Michała Asena, zamieszki, jakie wybuchły w związku z tym w Bułgarii i wreszcie wstąpienie na tron jednego z potomków Nemanidów, Konstantyna Techa (1257—1277), który poślubił córkę Teodora II, Irenę, zlikwidowały niebezpieczeństwo bułgarskie. Doszło też do unii personalnej z Epirem, projektowanej jeszcze za Watatzesa: Michał II, syn Nicefora, pojął za żonę Marię, córkę cesarza, a Teodor II przy tej okazji zagarnął Dracz i macedońską twierdzę Serbia. 354 Te zdobycze terytorialne przypłacił jednak zerwaniem przyjaźni z Epirem: w r. 1257 wywiązał się poważny zatarg między obu państwami greckimi. Newralgicznym punktem podczas obu tych wojen z Bułgarią, a zwłaszcza z Epirem, stał się wzrastający nieustannie antagonizm między cesarzem a możnowładztwem nikejskim, którego członkowie zajmowali najbardziej odpowiedzialne stanowiska w armii. Im przypisywał Teodor winę za przejściowe niepowodzenia i w istocie lojalność dowódców w stosunku do monarchy, zwalczającego arystokrację, wydaje się raczej wątpliwa. Niemniej wszakże niezliczone procesy "wytaczane przedstawicielom możnowładztwa oraz surowe kary, jakich im nie szczędził zacięty i chorobliwie drażliwy cesarz, prowadziły tylko do dalszego zaostrzenia stosunków. Przy zwalczaniu samowoli możnowładców: Teodor II przeciągnął strunę i spowodował konflikt, który w rezultacie zakończył się upadkiem dynastii Laskarysów. Teodor II w 36 roku życia zmarł na skutek epilepsji (sierpień 1258 r.), pozostawiając tron siedmioletniemu synowi, Janowi IV.„Przed śmiercią regentem wyznaczył swego przyjaciela, Georgiosa Muzalona, nie bacząc na zażartą nienawiść, jaką do tego parweniusza żywiła arystokracja nikejska. Nienawiści tej nie mogła złagodzić przysięga posłuszeństwa, złożona umierającemu cesarzowi i Georgiosowi Muzalonowi przez przedstawicieli możnowładztwa z Michałem Paleologiem na czele. Już na dziewiąty dzień po zgonie cesarza, w czasie mszy żałobnej za jego duszę, Georgios Muzalon i jego bracia zostali napadnięci w kościele i zamordowani u samych stóp ołtarza. Regencję powierzono Michałowi Paleologowi, najbardziej uzdolnionemu i najznakomitszemu spośród arystokratów. Pochodził ze starego rodu, ożeniony był z cioteczną wnuczką Jana Watatzesa, wśród przodków swoich liczył przedstawicieli dawnych rodzin cesarskich75, był jednocześnie utalentowanym wodzem, uwielbianym przez żołnierzy a szczególnie przez łacińsEich najemników. Odznaczał się przy tym ujmującym obejściem i miał zwolenników we wszystkich środowiskach, a także — i to nawet licznych — wśród wpływowego duchowieństwa. Uzyskał więc kolejno godności megaduksa i despotesa były to jednak stopnie, po których piął się ku najwyższej władzy: na przełomie 1258/1259 r. otrzymał koronę jako współcesarz małego Jana Laskarysa Tę błyskawiczną karierę zawdzięczał Paleolog nie tylko swojej przemyślności, ale także zaostrzeniu sytuacji politycznej, co wymagało silnych rządów. W przeciwieństwie do Fryderyka II jego syn Manfred, król sycylijski, był wrogiem państwa nikejskiego. 355 Wciąż wzrastająca potęga tego greckiego cesarstwa, które poczynając od połowy stulecia milowymi krokami dążyło do restauracji dawnego Bizancjum i już zepchnęło Cesarstwo Łacińskie do okolic Konstantynopola, skłoniła go do podjęcia antybizantyjskiej polityki Henryka VI i normańskich władców Sycylii. Już w 1258 r. zajął Korfu, a wkrótce potem najważniejsze miasta wybrzeży epirockich: niedawno zdobyty przez Teodora II Laskarysa Dracz i należące do Michała II Awlonę i Butrinto. Michał II uważał, że przyjaźń króla sycylijskiego jest dostateczną rekompensatą za utratę tych miast; ofiarował mu je formalnie jako wiano swej córki, którą Manfred poślubił- Po czym zięć i teść zawarli sojusz przeciwko państwu nikejskiemu. Przyłączył się do nich Wilhelm Villehardouin z Achai, który również ożenił się z jedną z córek Michała II. Księstwo Ąchai przeżywało wówczas szczytowy punkt rozwoju: sąsiadujące z nim łacińskie księstwo Aten, jak i trzy państewka Eubei uznały Michała II za swego seniora. Utworzyła się więc silna koalicja, która zagrażała nikejskim planom restauracji właśnie w momencie, gdy były bliskie zrealizowania. Przeciwko Cesarstwu Nikei sprzysięgły się — dążąc do całkowitego jego zniszczenia — separatystyczne tendencje rywalizującego z nim państwa zachodniogreckiego cały potencjał sił łacińskich w podbitej Grecji i król Sycylii. To trójprzymierze znalazło poparcie króla Serbii, Urosza I, którego wojska zajęły w 1258 r. Skopje, Prilep i Kiczewo. W tym okresie wzrastały siły Serbii. Walka z trójprzymierzem była dla Michała VIII pierwszą i to ogniową próbą. Z próby tej, w której ważyły się losy państwa nikejskiego, wyszedł zwycięsko. Jego brat, sebastokrator Jan wyruszył przeciwko wojskom koalicji na czele dużej armii, złożonej w znacznej części kontyngentów kumańskich i seldżuckich Jesienią 1259 r. sprzymierzeni ponieśli kompletną porażkę w dolinie Pelagonii. Oddział czterystu rycerzy, przysłany przez Manfreda, poległ na polu bitwy. Wilhelm Villehardouin został wzięty do niewoli. Państwo epirockie wydawało się zgubione: armia cesarska wkroczyła do Arty i jeśli Epir podniósł się po tym ciosie, to stało się to jedynie dzięki pomocy z Sycylii. Także i Serbowie musieli wycofać się z zajętych niedawno miast macedońskich. Nie istniała już żadna potęga lądowa, która mogłaby przeciwstawić się restauracji. Można było jedynie obawiać się interwencji republiki wejaeckiej, która właściwie powołała do życia cesarstwo konstantynopolitańskie i najwięcej korzystała z sytuacji wytworzonej przez IV wyprawę krzyżową. Michał VIII. chcąc zabezpieczyć się z tej strony, 356 nawiązał pertraktacje z rywalami Wenecji, Genueńczykami. 13 marca 1261 r. podpisany został w Nymfaion ów pamiętny układ, który stał się podstawą potęgi genueńskiej na Wschodzie, podobnie jak w swoim czasie układ z 1082 r. ugruntował potęgę Wenecji. Genueńczycy zobowiązali się do udzielenia Cesarstwu pomocy wojskowej w razie wojny z Wenecją w zamian za co otrzymali daleko idące przywileje: zwolnienie na całym obszarze państwa od ceł i podatków i we wszystkich ważniejszych miastach portowych — nie wyłączając Konstantynopola po jego odzyskaniu — własne emporia. Jednym słowem Genua miała uzyskać na Wschodzie supremację handlową, która od schyłku XI w. była monopolem Wenecji. W rzeczywistości jednak to Bizancjum dostało się w niewolę obu republik włoskich a obie nieubłaganie podkopywały jego potęgę na morzu i jego handel. Wielki cel — jaki przyświecał dwu pokoleniom Bizantyjczyków i do którego dążyli zachowując rozwagę zarówno pod względem militarnym, jak dyplomatycznym — został osiągnięty zupełnie niespodziewanie i ze zdumiewającą łatwością. Było to niemal dziełem przypadku, że zmurszałe państwo łacińskie zakończyło raptownie swoją egzystencję, a Konstantynopol wrócił do Bizantyjczyków. Wódz bizantyjski, Aleksy Strategopulos, wysłany na czele nieznacznych sił do Tracji, by czuwać nad granicą bułgarską, przeciągał w pobliżu Konstantynopola i ze zdumieniem przekonał się, że miasto jest faktycznie ogołocone z wojska: rozejm zawarty w sierpniu 1260 r. na okres roku był jeszcze w mocy i dlatego flota wenecka wraz z większą częścią łacińskiego garnizonu znajdowała się u wybrzeży jednej z wysp na południu Morza Czarnego, zajęta oblężeniem twierdzy Dafnusion. Strategopulos zdecydował się szybko: rzucił się na pozbawione obrońców miasto i zajął je o brzasku 25 lipca 1261 r., prawie nie napotykając oporu. Ucieczka Baldwina II wraz z całym otoczeniem zakończyła panowanie łacińskie w Konstantynopolu. 15 sierpnia Michał VIII wkroczył uroczyście do stolicy Konstantyna Wielkiego. W ciągu tego półwiecza straciła ona wiele z dawnego blasku i bogactwa. Po barbarzyńskim rabunku w 1204 r. nastąpiło systematyczne ogołacanie jej z pozostałych skarbów, które wywożono na Zachód. Nękani obawą i wiecznym brakiem pieniędzy monarchowie łacińscy sądzili, że w ten sposób zaskarbią sobie względy mocarstw zachodnich. Opustoszone kościoły odarto zarówno z ich ozdób, jak i z największych relikwii; pałac Blachernos był zrujnowany. Tym radośniej mieszkańcy miasta powitali wkraczającego Michała. Przyjęcie, jakie mu zgotowali w wyzwolonym Konstantynopolu, miało charakter święta religijnego. Na jego spotkanie wyniesiono obraz Hodigitrii, uważany za dzieło ewangelisty Łukasza. Michał VIII udał się pieszo — „raczej jak Chrystus niż cesarz" — w uroczystej procesji do klasztoru Studios a następnie do Hagii Sophii. Tu, w odzyskanym dla wyznania prawosławnego Kościele Mądrości Bożej, w którym od wieków odbywały się koronacje cesarzy bizantyjskich, Michał VIII i jego żona Teodora otrzymali we wrześniu 1261 r. z rąk patriarchy koronę. Akt ten, wraz z odzyskaniem stolicy, wskrzeszonej do nowego życia, jest jakby symbolem odbudowy Cesarstwa Bizantyjskiego. Trzyletni synek cesarza, Andrpnik, domniemany następca tronu, został ogłoszony basileusem, a tym samym uczyniono decydujący krok dla ugruntowania nowej dynastii. 357 Prawowity cesarz, Jan IV, nie brał udziału w tych wszystkich uroczystościach, a w parę miesięcy później Michał VIII kazał oślepić nieszczęsnego chłopca. Tak jak niegdyś Andronik Komnenos pozbył się Aleksego II, tak teraz Michał Paleolog usunął ostatniego z Laskarydów, którego praw zobowiązał się strzec pod przysięgą. Ale Andronika Komnena spotkał straszny koniec, podczas gdy przemyślny Paleolog ustalił mocno swoje rządy i ufundował dynastię, która panowała w Bizancjum dłużej niż jakakolwiek poprzednia: zasiadała na tronie basileusów aż do ostatniego dnia istnienia Cesarstwa. ODBUDOWA MOCARSTWOWOŚCI BIZANTYJSKIEJ: MICHAŁ VIII Już za panowania Jana Watatzesa państwo bizantyjskie zdobyło sobie supremację na południo-wschodzie, ale dopiero po odzyskaniu Konstantynopola stało się znowu mocarstwem. Oczywiście reconquista prastarej stolicy była wynikiem poprzednich sukcesów militarnych i dyplomatycznych. Konstantynopol wpadł w ręce Bizantyjczyków niby dojrzały owoc. Niemniej jednak wydarzenie to, jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, zmieniło pozycję państwa bizantyjskiego w ówczesnym świecie. Z chwilą powrotu nad Bosfor stało się ono znowu jednym z decydujących czynników w polityce europejskiej, punktem, w którym krzyżowały się interesy państw śródziemnomorskich. Ale w odbudowanej potędze czaiło się również wiele niebezpieczeństw. Do jej utrzymania potrzebne były siły i środki, jakimi Cesarstwo wówczas nie rozporządzało. Podejmując nowe zadania, wzięło na siebie nowe ciężary. Wydatki rosły, stawało się również koniecznością zwiększenie armii i floty. Nowo odzyskana stolica, zdewastowana i wymagająca wielkich nakładów, pochłaniała olbrzymie sumy i była wielkim obciążeniem dla prowincji. Już u schyłku XII w. okazało się, że Bizantyjczycy nie są w stanie utrzymać swego dawnego mocarstwowego stanowiska. Zepchnięci do obszaru Azji Mniejszej stworzyli państwo wewnętrznie bardziej skonsolidowane i oparte na zdrowszych podstawach niż dawne imperium. Ale to państwo, zredukowane do granic jednej z dawnych prowincji, nie było dla nich nigdy celem samo w sobie, miało stanowić jedynie pomost, prowadzący do odzyskania dawnej świetności. I oto nadludzkim wysiłkiem przywrócono stan rzeczy, który już raz okazał się nie do utrzymania. W dodatku okupacja łacińska pozostawiła po sobie niezatarte ślady, zadała państwu bizantyjskiemu rany, których restauracja nie mogła już zagoić. Ogromne miasta, jakim był Konstantynopol, wydawało się jakąś wielką głową, osadzoną na wątłym korpusie, atakowanym ze wszystkich stron. Włoskie republiki nadmorskie opanowały wody bizantyjskie i większość wysp w południowym basenie Morza Śródziemnego, ich kolonie rozsiane były na obszarze całego Cesarstwa. Grecja znajdowała, się —jak poprzednio — pod panowaniem łacińskim, a nawet podległy Grekom Epir zignorował, tak jak i Tersalia, wszystkie wysiłki unifikacyjne i zachowywał nieprzyjazny stosunek do Bizancjum. Północna część Półwyspu Bałkańskiego znajdowała się w ręku Serbów i Bułgarów, którzy powiększyli swoje terytorium kosztem Cesarstwa., Wprawdzie żadne z tych państw nie było w stanie przedsięwziąć przeciwko Bizancjum jakichś działań wojennych na większą skalę, 358 ale wszystkie były gotowe poprzeć każde wrogie wystąpienie zorganizowane na Zachodzie. A tam nie brakowało wrogów Bizancjum: zaliczały się do nich wszystkie te państwa, które były zainteresowane w istnieniu Cesarstwa Łacińskiego. Tak więc w każdej chwili można się było spodziewać ataku. Dla nowo odbudowanego Cesarstwa sojusz wszystkich wrogich mu — na Zachodzie i na Bałkanach — sił oznaczał śmiertelne niebezpieczeństwo, które mogłaby zażegnać jedynie niezwykle zręczna dyplomacja. Na szczęście Michał III obdarzony był pod tym względem niepospolitymi zdolnościami. Na czoło wysunęły się dwa bezpośrednie zadania : , sparaliżowanie antybizantyjskiej akcji na Zachodzie oraz odzyskanie dawnych posiadłości bizantyjskich na Bałkanach przez likwidację państewka epirockiego i resztek panowania łacińskiego w Grecji. Ale realizacja tego drugiego zamierzenia była możliwa dopiero wówczas, gdyby udało się uprzednio zrealizować pierwsze81. Knowania przeciwko Bizancjum ogniskowały się na Sycylii. Tak było za czasów Manfreda i tak pozostało za rządów Karola Andegaweńskiego. Dlatego też stosunek do Królestwa Sycylijskiego stał się osią całej polityki Michała VIII. Bez poparcia jednak Stolicy Apostolskiej sycylijskie plany najazdu na Bizancjum nie miały widoków powodzenia. Toteż Paleolog wszelkimi siłami starał się zapobiec koalicji Sycylii z Rzymem. Zadanie to nie przedstawiało zbytnich trudności, gdy na czele Królestwa Sycylijskiego stał Manfred. Wprawdzie w Rzymie panowały początkowo nastroje nieprzychylne dla nowo odbudowanego państwa bizantyjskiego, gdyż Stolica Apostolska nie mogła się tak łatwo pogodzić z faktem, że Konstantynopol wymknął się spod jej jurysdykcji i że schizmatyckie państwo greckie zastąpiło nad Bosforem Cesarstwo Łacińskie. Urban IV (1251-1264) udzielał moralnego poparcia Łacinnikom w Grecji w ich walce przeciwko Bizancjum, a Genueńczyków, którzy nie chcieli zerwać sojuszu z Michałem VIII, obłożył klątwą. Ale zastarzały antagonizm między j3tolicą Apostolską a domem Hohenstaufów stał na przeszkodzie współdziałaniu papieża z królem Manfredem; daleki od popierania zaborczych planów Manfreda, Urban IV zdecydowany był położyć koniec panowaniu Staufów w południowej Italii. Toteż na tron Królestwa Sycylii powołał Karola Andegaweńskiego, brata króla francuskiego. Michał VIII utorował sobie drogę do kurii dzięki wygrywaniu konfliktów rzymsko-staufowskich, a posługując się wypróbowaną przynętą polityki bizantyjsko-rzymskiej — obietnicami unii kościelnej — zdołał spowodować zmianę w stanowisku papieża. Miało to tym większe znaczenie, że wysiłki w kierunku odzyskania Półwyspu Bałkańskiego nie zawsze uwieńczone były pomyślnym skutkiem; działania wojenne trzeba było prowadzić jednocześnie na kilku frontach, a to z kolei zmuszało do rozdrabniania sił. Z początku zdawało się, że cesarz ma nad swymi przeciwnikami znaczną przewagę, wszak Wilhelm II Villehardouin od bitwy pod Pelagonią był jego więźniem. .Michał VIII mógł więc podyktować warunki, na jakich w końcu 1261 r. pozwolił mu powrócić do Achai i objąć z powrotem rządy. Wilhelm II złożył cesarzowi przysięgę lenną, otrzymał tytuł megadomestikosa musiał oddać Bizantyjczykom twierdze: Monembazję, Mistrę, Ale nie długo uważał się za lennika cesarskiego: 359 papież zwolnił go z przysięgi złożonej w Konstantynopolu, gdyż wówczas lody między Michałem a Stolicą Apostolską nie były jeszcze przełamane. Wilhelm II znalazł w dodatku cenną sojuszniczkę w potężnej, przeciwniczce odbudowanego państwa bizantyjskiego, Republice Weneckiej, która czuła się zagrożona w swoich interesach zarówno przez upadek cesarstwa Łacińskiego, powołanego przez nią do życia, jak i przez zbliżenie bizantyjskogenueńskie. Rozgorzała więc wojna. Michał VIII wysłał na Peloponez pod dowództwem swego brata, sebastokratora Konstantyna, silną armię, wśród której znajdowało się 5000 najemników seldżuckich. Ofensywa wojsk bizantyjskich była szybka i zwycięska. W tym czasie flota bizantyjsko-genueńska zaatakowała wyspy znajdujące się w posiadaniu Łacinników, Ale jednocześnie prowadzono działania wojenne w Bułgarii i Epirze. Ingerując w wewnętrzne zamieszki Bułgarów Michał V III zawładnął w 1262 r. ważnymi miastami portowymi na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego, Anchialos i Mesembrią, a także znacznie przesunął granicę państwa kosztem Bułgarii. W Epirze walczył Aleksy Strategopulos, zdobywca Konstantynopola, w gruncie rzeczy dość marny wódz; obie kampanie — z 1260 i 1262 r. — nie przyniosły wielkiego rezultatu. Dopiero brat cesarza, despotes Jan Paleolog, odniósł w lecie 1264 r— poważne zwycięstwo i zmusił despotesa Epiru, Michała II, do zawarcia pokoju i uznania zwierzchności cesarza. Syn Michała II, despotes Nicefor I, ożeniony poprzednio z córką Teodora II Laskarysa, poślubił teraz siostrzenicę Michała VIII. W tym czasie operacje w Grecji południowej po początkowych sukcesach przyjęły niepomyślny obrót. Wojna przeciągała się, pieniądze były na wyczerpaniu i doszło do tego, że tureckie oddziały pomocnicze, którym żołd wypłacano nieregularnie przeszły do Łacinników. Zwycięski pochód Bizantyjczyków został powstrzymany, w r. 1264 ponieśli pod Makry-Plagi dotkliwą porażkę i musieli rozpocząć odwrót. W dodatku i sprzymierzona flota genueńska została rozbita i rozproszona przez statki weneckie koło Settepozzi w zatoce Nauplia (wiosna 1263). To skłoniło cesarza do, zmiany polityki w stosunku do obu włoskich republik miejskich: zerwał przymierze ż Genueńczykami, .wymagało ono bowiem wielu ofiar a nie przyniosło oczekiwanych korzyści, odesłał statki genueńskie i nawiązał pertraktacje z Wenecją, która, jak się okazało, była mocniejsza od swojej rywalki. 18 czerwca 1265 r. została zawarta umowa, zapewniająca znowu Wenecji daleko idące przywileje. Ale zerwanie z Genuą było tylko przejściowe, ponieważ jednak na Zachodzie horyzont począł się chmurzyć, a Wenecjanie zwlekali z ratyfikacją układu, przeto Michał VIII znowu zwrócił się do Genueńczyków, ci zaś — raz jeszcze pobici przez Wenecję (1266) — z radością przyjęli propozycje cesarza. Przywrócono im więc całkowitą wolność handlu na całym obszarze Cesarstwa, a poza tym wyznaczono jedno z przedmieść Konstantynopola, Galatę nad Złotym Rogiem, na ich specjalną siedzibę (1267). Przekształcili ją wkrótce w kwitnące miasto handlowe i pozostali w niej aż do podboju tureckiego. 360 Ponowne zbliżenie między Bizancjum i Genueńczykami położyło koniec wahaniom Wenecji: 4 kwietnia 1268 r. umowa bizantyjsko-wenecka została ratyfikowana, chociaż odpadła klauzula o wyrugowaniu Genui z handlu w Cesarstwie. Charakterystyczne jest, że umowa opiewała początkowo na lat pięć; Wenecja stosowała teraz nowy system, system układów krótkoterminowych, łatwiejszych do odwołania. Dotychczasowa polityka Bizancjum polegała na wiązaniu się z jedną republiką morską z wyłączeniem drugiej, co czyniło z niej automatycznie wroga; obecny układ, obejmujący zarówno Genuę, jak i Wenecję, dawał tę korzyść, że zmniejszał niebezpieczeństwo połączenia się bądź weneckiej bądź genueńskiej floty z którymś z wrogich Bizancjum mocarstw zachodnich, a samemu Cesarstwu umożliwiał wykorzystywanie rywalizacji obu miast włoskich i pozwalał na ich wzajemne przeciwstawianie sobie. Na Zachodzie nastąpiły poważne zmiany. Hrabia Prowansji, Karol Andegaweński, zjawił się w Italii na wezwanie papieża, 26 lutego 1266 r. doszło pod Benewentum do bitwy, w której Manfred utracił tron i życie. Jego miejsce zajął Karol. Dla państwa bizantyjskiego był on przeciwnikiem o wiele groźniejszym, niż kiedykolwiek mógł być nim Manfred. Stauf był wrogiem papieża, Andegaweńczyk jego pupilem toteż Cesarstwu Bizantyjskiemu groziła nowa inwazja, podjęta za aprobatą Rzymu. I rzeczywiście, w porozumieniu z papieżem i w jego obecności Karol Adegaweński zawarł w Viterbo, 27 maja 1267 r. pakt przyjaźni z wygnanym z Konstantynopola cesarzem łacińskim, Baldwinem II. Jednocześnie podpisana została umowa o podziale państwa bizantyjskiego, które zamierzano ponownie podbić. Układy te przypieczętowane zostały zaręczynami córki Karola, Beatrycze, z synem Baldwina, Filipem. Tak więc, niemal nazajutrz po objęciu panowania na Sycylii, Karol ujawnił swoje zaborcze plany. Wkrótce też sięgnął i po terytorium w Grecji: zapewnił sobie posiadłości Manfreda w Epirze i pomoc Wilhelma II Villehardouin. Książę Achai, którego siły zostały mocno nadszarpnięte przez walki z Bizantyjczykami i który jednocześnie obawiał się niebezpieczeństwa jakim groziła mu nienawiść jego greckich poddanych, chętnie porozumiał się z Andegaweńczykiem i uznał się jego wasalem. Swoją córkę i dziedziczkę, Izabelę, zaręczył z jednym z synów Karola. Ale król Sycylii znalazł jeszcze więcej sprzymierzeńców, bowiem cesarz bizantyjski liczył wielu wrogów. W obozie antybizantyjskim znalazły się również Serbią i But ganaj. gdyż skłaniała je do tego w równej mierze państwowa, jak i dynastyczna racja stanu. Car bułgarski, Konstantyn Tech, był szwagrem zdetronizowanego przez Michała i oślepionego Jana Laskarysa; król serbski Urosz I ożeniony z księżniczką francuską, spodziewał się po sojuszu z Karolem powiększenia swoich posiadłości kosztem Bizancjum. W tym czasie Andegaweńczyk umocnił się, w Italii i zaczął wysyłać do Acha pieniądze i wojsko. Sytuacja Cesarstwa Bizantyjskiego była niezmiernie trudna, Michał VIII nie dawał jednak za wygraną. Nawet wówczas nie stracił nadziei, iż uda mu się pozyskać papieża. I rzeczywiście Klemens IV przychylił się do jego propozycji, by rozpocząć rokowania w sprawie unii Królowi sycylijskiemu marzył się podbój państwa bizantyjskiego, kuria rzymska natomiast dążyła przede wszystkim do zlikwidowania schizmy, a następnie do wyzwolenia Ziemi Świętej. 361 Doświadczenie z r. 1204 dowiodło, że okupacja ani o krok nie posunęła sprawy unii. Rzymska polityka wschodnia — jeśli miała być dalekowzroczna, musiała uznać za swoje zaborczych planów Karola Andegaweńskiego. Wprawdzie Klemens IV popierał je, ale czynił to tylko pozornie, by wywrzeć w ten sposób presję na cesarza bizantyjskiego i zmusić go do uległości; takie postępowanie miało na celu interesy Kościoła rzymskiego a nie andegaweńskie 8S. Gdy zaś po zgonie Klemensa IV (1268) Stolica Apostolska przez dłuższy czas była osierocona, przebiegły Paleplog znalazł oparcie u króla Francji. Ludwik Święty pragnął bowiem równie gorąco, jak współcześni mu papieże, wyzwolenia Ziemi Świętej spod jarzma, muzułmańskiego i powrotu do jedności chrześcijańskiej katolickiej. Poruszony argumentami poselstwa bjzantyjskiego zdołał odwieść swego wojowniczego brata od napaści na chrześcijańskie państwo greckie. Karol Andegaweński musiał w lecie 1270 r. przyłączyć i się do krucjaty skierowanej na Tunis i tym samym zrezygnować w decydującym momencie z najazdu na Bizancjum. We wrześniu 1271 r. wybrano wreszcie nowego papieża; wbrew zabiegom Karola nie był nim znów Francuz, lecz Włoch, Grzegorz X, zapalony zwolennik krucjaty i unii, a więc i przeciwnik zaborczych zamysłów Andegaweńczyka. Unia z Grekami stała się bardziej niż kiedykolwiek centralnym zagadnieniem polityki wschodniej Rzymu. W czasie gdy Karol Andegaweński przebywał poza Europą, sytuacja w Grecji łacińskiej uległa zmianie na korzyść Bizancjum, które zdołało umocnić się na Peloponezie. Ale wyprawa tunezyjska była tylko krótkim epizodem: wkrótce po wylądowaniu w Afryce Ludwik IX padł ofiarą epidemii, a Karol po stoczeniu kilku zwycięskich bitew powrócił na Sycylię. Nowe transporty wojsk na Moreę w latach 1271-1272 położyły koniec sukcesom bizantyjskim. Michał VIII przez związki dynastyczne usiłował sparaliżować wpływy Andegaweńczyka na greckie i słowiańskie ziemie Bałkanu. Po śmierci despotesa Michała zachodniogreckie państwo rozpadło się. W Epirze rządził prawowity dziedzic, despotes Nicefor, ożeniony z siostrzenicą bizantyjskiego cesarza. W Tesalii władzę objął nieprawy syn Michała II, Jan. Basileus obdarzył go tytułem sebastokratora i skłonił swego siostrzeńca, Andronika Tarchaniotesa, do poślubienia córki Jana. Te środki ostrożności zawiodły jednak: energiczny i wojowniczy władca Tesalii stał się wkrótce zaciętym wrogiem Cesarstwa a Tarchaniotes podzielał stanowisko swego teścia. Porozumienie między .Bizancjum a separatystycznymi państewkami greckimi było więcej niż trudne, gdyż cesarz za swe główne zadanie uważał wcielanie ich do Cesarstwa Plany restauracyjne cesarza stały na przeszkodzie również i zbliżeniu z państwami słowiańskimi; w pojęciu Michała VIII Cesarstwo winno było odzyskać nie tylko te drobne państewka .greckie i łacińskie, które niegdyś stanowiły z nim integralną całość, ale również i zwierzchność nad krajami słowiańskimi. Dążenie to uwidoczniło się zupełnie wyraźnie w rozporządzeniu z 1272 r. 362 Jest to niezmiernie ważny dokument, chociaż treść jego nie weszła nigdy w życie: wzorując się na Bazylim II, Michał VIII chciał pozbawić autokefalii zarówno Kościół serbski, jak i bułgarski i poddać je jurysdykcji arcybiskupa Ochrydy. Związek małżeński z panującym domem w Serbii nie doszedł do skutku, mimo daleko już posuniętych pertraktacji. Natomiast basileusowi udało się porozumieć z Węgrami i stworzyć w ten sposób przeciwwagę sojuszu Serbii z Andegaweńczykiem. Syn i następca Michała VIII, Andronik, poślubił córkę króla węgierskiego Stefana V, a wkrótce potem (listopad 1272) otrzymał godność współcesarza wraz z uprawnieniami, jakich dotąd nie miał w Bizancjum żaden współpanujący. W Bułgarii stosunki uległy pewnemu odprężeniu, gdyż po śmierci carowej Ireny Laskarys, zmarłej ok. 1270 r., car Konstantyn pojął za żonę siostrzenicę Michała VIII, Marię, siostrę małżonki despotesa Epiru. Ponieważ jednak cesarz nie zwrócił carowi Bułgarii przyrzeczonych oblubienicy w posagu dwu miast portowych — Anchialos i Mesembrii, które od 1262 r. znajdowały się w posiadaniu bizantyjskim, przeto w 1272 r. wybuchła wojna i Bułgarzy wtargnęli na terytorium bizantyjskie. Musieli jednak wycofać się pod naciskiem Tatarów, z którymi Michał VIII zawarł przymierze, i zrezygnować z roszczeń do spornych miast. Dominującymi mocarstwami Wschodu byli wówczas Tatarzy Złotej Ordy na południu Rusi, Mongołowie chana Hulagu w Azji Przedniej i Mamelucy w Egipcie. Mongołowie, osiedleni na Rusi i w Azji Przedniej, nie stanowili już wówczas jednolitego państwa, gdyż w 1259 r. doszło między nimi do rozłamu. Mongołowie pod dowództwem Hulagu opanowali w 1258 r. stolicę kalifatu, Bagdad, rozciągnęli swoją władzę na całą Azję Przednią, od Indii aż do Morza Śródziemnego; wkrótce potem (1260) ponieśli dotkliwą porażkę w starciu z Mamelukami. Tym ostatnim mianem określano początkowo gwardię Ajubitów egipskich rekrutującą się spośród koczowniczych szczepów Rusi południowej a przede wszystkim spośród Kumano w. W r. 1250 Mamelucy zawładnęli Egiptem i pozbywszy się Ajubitów ufundowali własną dynastię, której sądzone było rządzić Egiptem aż do XVI w. Ze stepów Rusi południowej napływali do nich coraz liczniej ich współplemieńcy, wskutek czego między „Mamelukami a Złotą Ordą nawiązał się bliższy kontakt. Łączność mogli jednak utrzymywać jedynie drogą wodną, ze względu na antagonizm między nimi a Mongołami Azji Przedniej. Ale kontrolę nad morzami sprawowało Bizancjum i dlatego porozumienie z cesarzem było dla Mameluków i Mongołów Rusi południowej koniecznością. Jest to jeszcze jeden dowód na wzrastające znaczenie Cesarstwa w polityce międzynarodowej od .chwili odzyskania Konstantynopola. Porozumieniu temu stały początkowo na przeszkodzie przyjazne stosunki, jakie łączyły Michała VIII z Mongołami Azji Przedniej; przychylność Hulagu pozwalała mu bowiem wywierać presję na sąsiadujący z Mongołami sułtanat Ikonium. Ale już w r. 1264 Tatarzy południowo- ruscy 363 połączywszy się z Bułgarami dokonali straszliwego najazdu na ziemie Cesarstwa; armia bizantyjska została doszczętnie rozbita, a sam Michał VIII znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie; spustoszenie Tracji było tak kompletne, że jak kraj długi i szeroki nie dało się dojrzeć „wołu w jarzmie ani oracza przy pługu". Nowy niszczycielski najazd Tatarów, wezwanych tym razem przez Jana z Tesalii i Andronika Tarchaniotesa, nastąpił w r. 1271. W obliczu tych rzezi, a także wobec trudności, jakie wyłoniły się ze strony Bułgarii Michał VIII musiał szukać jakiegoś modus vivendi z południoworuskimi Tatarami. W r. 1272 między nim a słynnym wodzem tatarskim Nogajem, cieszącym się ogromnym wpływem w" Złotej Ordzie, zawarty został pakt przyjaźni. Wkrótce okazało się, że Nogaj potrafił sparaliżować wszelką wrogą Bizantyjczykom akcję Bułgarów. Cesarz oddał mu za żonę swą nieślubną córkę, Eufrozynę, i obsypał go wspaniałymi prezentami. Od tego czasu nic już nie mąciło stosunków cesarza ze Złotą Ordą i z Mamelukami a wymiana poselstw między Bizancjum a Egiptem stawała się coraz częstsza. Wrogim państwom, pierścieniem otaczającym Bizancjum, Michał VIII przeciwstawił inne, dalej położone państwa, które trzymały je w szachu: Tatarzy Nogaja zagrażali Bułgarom, a Mongołowie Hulagu stanowi Ikonium, za plecami Serbów stali sprzymierzeni z Cesarstwem Węgrzy, a Karol Andegaweński, najpoważniejszy wróg Bizancjum, trzymany był jak na smyczy przez Stolicę Apostolską, której wciąż przyświecały nadzieje na unię Kościołów. Grzegorz X nie chciał jednak już dłużej zadowalać się tylko obietnicami, jakimi Michał VIII łudził Stolicę Apostolską od lat przeszło dziesięciu. Nowy papież wystąpił z pewnego rodzaju ultimatum: albo cesarz musi zdecydować się na podporządkowanie Kościoła greckiego - rzymskiemu, albo przygotować się na to, że kuria rzymska nie będzie już w stanie powstrzymać wojowniczych zapędów Karola. Ponieważ w tym samym czasie dobiegał końca układ wenecko-bizantyjski, Grzegorz X nie omieszkał więc i z tej strony wywrzeć presji na Michała VIII, przestrzegł mianowicie Wenecję przed odnowieniem układu, zanim nie zostałaby zawarta uprzednio unia kościelna. Również i Karol Andegaweński czynił ogromne wysiłki, by przeciągnąć Wenecjan do obozu antybizantyjskiego. Jednocześnie rozwijał gorączkową działalność na Bałkanach; zawarł pakt o przyjaźni z zawziętym przeciwnikiem Michała VIII, władcą Tesalii, a w r. 1273 wysłał na Moreę znaczniejsze niż kiedykolwiek przedtem posiłki wojskowe. Już poprzednio zapewnił sobie współdziałanie Albanii, która stanowiła jakby bramę wypadową do Bizancjum; katolicka część ludności kraju uznała jego zwierzchność. Umocnił sojusz z Serbią i Bułgarią, tak że w r. 1273 na jego dworze zjawili się posłowie cara bułgarskiego i króla serbskiego. A więc wszyscy wrogowie Cesarstwa — Łacinnicy i Grecy, Słowianie i Albańczycy — połączyli się pod przewodnictwem Andegaweńczyka, który sprzymierzony 364 i spowinowacony z tytularnym cesarzem Konstantynopola i z władcą łacińskiej Grecji wyciągał rękę po koronę bizantyjską. W tych okolicznościach groźby Grzegorza nabierały specjalnego znaczenia, cesarz nie miał innego wyjścia, jak poddać się woli papieża. Pomimo silnego oporu ze strony duchowieństwa bizantyjskiego, Michał -VIII porozumiał się z legatem rzymskim, przebywającym w 1273 r. w Konstantynopolu, a także zdołał wreszcie skłonić część swego kleru do przyjęcia unii. Została ona zawarta 6 lipca 1274 r. na soborze w Lyonie. Georgios Akropolites, wielki logoteta, złożył w imieniu cesarza przysięgę, zgodnie z którą uznawał nie tylko prymat papieski, ale także i dogmaty Kościoła rzymskiego. Także i uczestniczący w poselstwie duchowni, eks-patriarcha Germanos i metropolita Teofanes z Nikei, położyli swe podpisy pod oświadczeniem cesarskim. Unia kościelna.— główny cel polityki rzymskiej od przeszło dwóch stuleci, przedmiot niezliczonych a dotychczas bezskutecznych pertraktacji — została wreszcie urzeczywistniona. Korzyści polityczne, jakich Michał VIII spodziewał się podporządkowując Kościół grecki — rzymskiemu, nie dały na siebie długo czekać. Pod naciskiem papieża Karol Andegaweński musiał zrezygnować z. najazdu na Bizancjum i zgodzić się na zawieszenie broni aż do ljaaja.1276 r. Również i Wenecja odnowiła w marcu 1275 r.98 układy z Cesarstwem Bizantyjskim, lecz tylko na dwa lata. Bizancjum do niedawna jeszcze zepchnięte na pozycje obronne, znów przejęło inicjatywę i przeszło wszędzie do ofensywy. Posiedzenia soboru w Lyonie jeszcze trwały, a już andegaweńskie oddziały w Albanii zostały okrążone. Bizantyjczycy zdobyli tak ważne punkty, jak Berat i Butrinto i rozpoczęli oblężenie Draczu i Awlony. W r. 1275 cesarz wysłał swego brata, Jana, na czele dużej armii do Tesalii, która pod rządami sebastokratora Jana Angelosa przekształciła się w ośrodek opozycji przeciwko Bizancjum. Kampania rozpoczęła się szczęśliwie i wojsko bizantyjskie dotarło aż pod mury tesalskiej stolicy Neopatrai; sytuacja jednak zmieniła się zupełnie na skutek osobistej odwagi i obrotności sebastokratora Jana, który w decydującym momencie zdołał sprowadzić posiłki z sąsiedniego księstwa Aten. Niefortunnie skończyła się i druga wyprawa przeciwko Tesalii w r. 1277, Natomiast wielkie osiągnięcia miało Cesarstwo na morzu dzięki operacjom Licario, Włocha obdarzonego tytułem megaduksa; w jego ręce wpadła Eubea a także i wiele wysp na Morzu Egejskim, które od nowa zostały opanowane przez flotę bizantyjską. Poważna zmiana nastąpiła na Peloponezie: w r. 1278 zmarł Wilhelm II Villehardouin, a po jego zgonie księstwo Morei przeszło pod bezpośrednią władzę Karola Andegaweńskiego. Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że w zmianie tej czai się dla Bizancjum nowe niebezpieczeństwo, w rzeczywistości jednak wyszła mu ona na dobre, gdyż osłabiła panowanie łacińskie na Bałkanach. Namiestnik Karola nie mógł bowiem dać sobie rady z trudnościami, z którymi już się zmagał Wilhelm II: kraj był zrujnowany przez ciągłe wojny a ludność grecka buntowała się przeciwko obcemu panowaniu. W tym układzie stosunków Bizantyjczycy zdołali rozszerzyć swoje posiadłości aż do Arkadii, co łącznie z sukcesami osiągniętymi niedawno na Archipelagu oznaczało poważne wzmocnienie pozycji Cesarstwa, 365 Ale zmiany na lepsze w polityce zewnętrznej okupione były poważnymi wstrząsami wewnętrznymi. Ludność kraju, większość, kleru bizantyjskiego, a zwłaszcza mnisi, fanatycznie oddani ortodoksji, nie chcieli nic słyszeć o unii i woli cesarza przeciwstawiali zacięty opór. Już poprzednio stosunki Michała VIII z Kościołem greckim zostały poważnie zakłócone, patriarcha Arsenios bowiem, oburzony oślepieniem młodego Laskarysa, obłożył cesarza klątwą. Z wielkim trudem udało się Michałowi usunąć nieprzejednanego ascetę i uzyskać absolucję od drugiego z jego następców, Józefa; niemniej jednak część duchowieństwa i ludności pozostała wierna Arseniosowi. Utworzyło się stronnictwo tzw arsenitów, które zawzięcie zwalczało cesarza i nowe kierownictwo Kościoła. Prawdziwa burza wybuchła jednak wówczas, gdy Michał VIII ulegając żądaniom papieża począł domagać się, by Kościół grecki uznał zwierzchność Rzymu. W całym kraju odczuwało się żywe niezadowolenie. Sytuację utrudniał jeszcze fakt, że patriarcha Józef nie dał się nakłonić do przyjęcia unii, a to pociągnęło za sobą ponowną destytucję głowy Kościoła Patriarchą mianowany został chartofilaks Jan Beccos, człowiek zręczny i wszechstronnie uzdolniony, który od opozycji przeszedł do szeregów prounionistów. W ten sposób utworzyły się dwa wrogie obozy; likwidacja schizmy grecko-rzymskiej, przeprowadzona odgórnie, doprowadziła do głębokiego rozłamu w łonie społeczeństwa bizantyjskiego. Nienawiść do Łacinników weszła Bizantyjczykom w krew a ortodoksja była dla nich zawsze największą świętością, toteż podnieśli się przeciwko władcy, który odstąpił od wiary ojców. Cesarz jednak, nie bacząc na to, przeprowadzał swe plany i obstawał uparcie przy unii, widząc w niej ratunek państwa. Rozpoczęły się krwawe prześladowania, które godziły zarówno w .osoby wysoko postawione, jak i w ludzi na najskromniejszych stanowiskach. Więzienia przepełniali duchowni i świeccy, zwykli śmiertelnicy i książęta krwi, gdyż opór szerzył się we wszystkich warstwach społecznych i nawet rodzina cesarska podzieliła się na zwolenników i przeciwników unii. Polityka religijna cesarza wywołała poważne powikłania i poza granicami państwa. Ulubiona siostra cesarza, Eulogia (Irena), zacięta przeciwniczka unii, schroniła się na dworze swej córki, carycy bułgarskiej, Marii, i pod wpływem obu kobiet dwór bułgarski stał się istną kuźnią intryg przeciwko cesarzowi. Wprawdzie doszło tu do zmiany, ale tylko przejściowej. W państwie carów, ciężko doświadczonym przez nieustanne najazdy Mongołów, rozdzieranym przez sprzeczności społeczne, doszło do wielkiego powstania ludowego i do krwawych walk. Zbrojna interwencja rządu bizantyjskiego w sprawy bułgarskie doprowadziła do tego, że zwycięski dotychczas przywódca powstania ludowego, Iwajło, został pokonany, a na chwiejącym się tronie carów zasiadł (1279) Iwan Asen III, zgrecyzowany potomek Asenidów, ożeniony z księżniczką bizantyjską. Nienawiść, jaką żywiono do unii w greckich częściach Cesarstwa, pociągnęła za sobą daleko idące następstwa. Nawet pokojowo usposobiony Nicefor z Epiru wystąpił przeciwko Paleologowi; zajął zdobyte niedawno przez Bizancjum miasto portowe Butrinto, aby je nieco później (1279) odstąpić Karolowi Andegaweńskiemu. Stary wróg Michała VIII, Jan z Tesalii, który go przez tyle lat zwalczał, łącząc się w tym celu z mocarstwami zachodnimi, 366 teraz począł odgrywać rolę obrońcy prawosławia skupiał przy sobie wszystkich przeciwników unii, licznie napływających do Tesalii. W r. 1278 zwołał nawet sobór, który potępił Michała VIII jako heretyka. Nie tylko cesarz, ale także i Stolica Apostolska czynić musiała wiele wysiłków, aby utrzymać grecko-rzymskie porozumienie. Po śmierci Grzegorza X (1276) wzmogły się w Rzymie wpływy sycylijskie i urwała się współpraca między papiestwem a cesarzem. Mikołaj III (1277—1280) raz jeszcze nawrócił do koncepcji uniwersalnego Kościoła rzymskiego i zainteresował się żywo sprawą unii. Dążąc do tego, by rozciągnąć władzę papieską na wszystkich władców świeckich, starał się utrzymać na Zachodzie równowagę między Karolem Andegaweńskim a Rudolfem Habsburgiem, a na Wschodzie między Andegaweńczykiem a cesarzem. Toteż za jego pontyfikatu Michał VIII czuł się od strony Zachodu bezpieczny. Na ten okres przypadają największe sukcesy bizantyjskie w Morei i na Archipelagu. Ale następny pontyfikat przyniósł radykalne zmiany, gdyż przy wyborze papieża przeważył wpływ Karola Andegaweńskiego. Na stolicy św. Piotra zasiadł Francuz, Marcin IV, ślepe narzędzie w ręku potężnego króla Sycylii. Kuria rzymska zrezygnowała ze swego stanowiska nadrzędnej i rozjemczej instancji i oddała się całkowicie na usługi zaborczej polityki andegaweńskiej. 3 lipca 1281 r. Karol Andegaweński i Filip, tytularny cesarz łaciński, syn Baldwina II, zawarli w Orvieto, pod patronatem papieża, traktat z Wenecją, mający na celu „obalenie uzurpacji Paleologa i odbudowę Rzymskiego Imperium". Marcin IV tak bardzo odchylił się od linii politycznej wytkniętej przez poprzedników, tak ślepo ulegał wskazówkom Karola, że potępił cesarza bizantyjskiego jako heretyka, uznał go za złożonego z tronu i wzbronił wszystkim władcom chrześcijańskim utrzymywania z nim jakichkolwiek stosunków. Nie brał pod uwagę tego, że potępiony przez niego cesarz, respektował unię i z tego powodu borykał się z ogromnymi trudnościami we własnym kraju. Tak więc polityka religijna Michała VIII zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Nawet kuria rzymska zerwała z nią, ji mocarstwa zachodnie połączyły się przeciwko Bizancjum: Wenecja oddała do rozporządzenia Andegaweńczyka swoją flotę, papież — poparcie moralne. Władcy państewek bałkańskich przyłączyli się do wrogów Cesarstwa. Jan z Tesalii i nowy król Serbii, przedsiębiorczy Milutin (1282—1321), w porozumieniu z Karolem Andegaweńskim wtargnęli w r. 1282 do Macedonii. Król serbski zajął ważny punkt Skopje, które od tej chwili już na zawsze wymknęło się Bizantyjczykom. W Bułgarii pupil bizantyjski, Iwan Asen III, został zdetronizowany już w 1280 r., a miejsce jego zajął Georgios I Terter (1280—1292). Nowy car był z pochodzenia Kumanem, on to właśnie, jako przywódca bułgarskich bojarów, spowodował upadek Iwana Asena, a po dojściu do władzy opowiedział się przeciwko Bizancjum i zawarł przymierze z Andegaweńczykiem i Janem z Tesalii. Nigdy dotąd król Sycylii nie był tak bliski urzeczywistnienia swych planów i nigdy sytuacja Michała VIII nie była tak krytyczna jak wówczas. Wydawało się, że zguba Cesarstwa jest nieunikniona. Ale właśnie w tym decydującym momencie sprawy przyjęły zupełnie inny obrót: na Andegaweńczyka, już przekonanego o swym zwycięstwie, spadła straszliwa katastrofa, a dyplomatyczny talent Paleologa święcił swój największy triumf. 367 Już od kilku lat przygotowywano skrycie spisek zakrojony na szeroką skalę, a wymierzony przeciwko panowaniu andegaweńskiemu na Sycylii. Rolę pośrednika odgrywał Jan z Procydy, emigrant z południowych Włoch, uczony lekarz, a później kanclerz króla Aragonu. Przez niego to Michał VIII, jeszcze za pontyfikatu Mikołaja III, nawiązał stosunki z królem Aragonu, Piotrem III, zięciem Manfreda. Piotr miał zaskoczyć Karola napaścią na tyły, aby odebrać mu państwo, które ten wydarł Manfredowi w r. 1266. Cesarz bizantyjski dostarczył swemu sprzymierzeńcowi środków na budowę floty. Jednocześnie aragońscy bizantyjscy agenci, hojnie zaopatrzeni pieniędzmi przez cesarza, podsycali na Sycylii nastroje wrogie andegaweńskiemu panowaniu. W kraju, wyczerpanym finansowo nieustannymi zbrojeniami Karola, rozgoryczonym na skutek nadużyć, jakich się dopuszczały władze lokalne, dawało się odczuć wewnętrzne wrzenie, ale trzeba było dopiero bizantyjskiego złota, aby je przekształcić w jawną rewoltę, a i zbrojne wystąpienie króla Aragonu nie doszłoby bez tego złota do skutku. „Gdybym powiedział—czytamy w autobiografii Michała VIII—że [Sycylijczycy] otrzymali wolność za wolą Boga, lecz z rąk moich, byłoby to szczerą prawdą". W chwili gdy sytuacja Paleologa wydawała się beznadziejna i w Palermo wybuchło powstanie (31 III 1282). Z szybkością błyskawicy objęło całą wyspę: owe słynne a krwawe Nieszpory Sycylijskie stały się końcem panowania andegaweńskiego na. Sycylii. W sierpniu zjawił się Piotr na czele swej floty. W Palermo włożono mu na skronie koronę Manfreda i ogłoszono władcą Sycylii. Karol Andegaweński z największą trudnością zdołał utrzymać swe posiadłości na lądzie. O wyprawie na Bizancjum nie mogło już być mowy Królestwo południowowłoskie było rozbite. Po tej bezprzykładnej katastrofie, która godziła również poważnie i w papieża Karol Andegaweński musiał wyrzec się swoich ambitnych planów. Tytularny cesarz łaciński, Filip, stracił wszelkie znaczenie, a Wenecja szukała zbliżenia z cesarzem bizantyjskim i z królem aragońskim. Dzięki genialnej dyplomacji Paleologa Bizancjum uniknęło burzy, która od dwudziestu lat zbierała się nad nim. 368 VIII. LATA SCHYŁKU I UPADEK CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO (1282-1453) ŹRÓDŁA Pierwszą grupę historyków tego okresu tworzą: Georgios Pachymeros, Nicefor Gregoras i Jan Kantakuzen. O Historii Georgiosa Pachymerosa, doprowadzonej do r. 1308, wspominaliśmy już wyżej (s. 335); praca ta zawiera równie cenne wiadomości dla poznania czasów Michała VIII, jak i dia pierwszego okresu panowania Andronika II. Znajdujemy tam między innymi relację o podboju Azji Mniejszej przez Turków, o stosunkach bizantyjsko-serbskich za panowania króla Milutina, szczegółowy opis awanturniczej wyprawy tzw. kompanii katalońskiej, który trzeba jednak porównać z opowieścią uczestnika tej ekspedycji, Katalończyka Muntanera, cechującą się wręcz odmiennym nastawieniem. Pracę Pachymerosa przewyższa wielkie dzieło Nicefora Gregorasa, Romaike historia — (usunięto tytuł w języku greckim); tytuł ten (Historia rzymska) jest najlepszym dowodem, że Bizantyjczycy w dalszym ciągu uważali się za Rzymian. Dzieło obejmuje lata 1204-1359 i dzieli się na 37 ksiąg; pierwsze 7 ksiąg dotyczą okresu od 1204 do 1320; natomiast te lata, które zbiegają się z działalnością Gregorasa, zajmują 30 ksiąg i niemal z każdą stroną narracja staje się dokładniejsza. Nicefor Gregoras (1290/1291-1360) jest jedną z najwybitniejszych postaci XIV w. i jednym z najznakomitszych i najpłodniejszych uczonych bizantyjskich; jego spuścizna pisarska obejmuje wszystkie ówczesne dziedziny nauki. Historia zawiera poważne informacje i wiele cennego materiału z zakresu administracji i gospodarki — sprawy, które na ogół pomijała historiografia średniowieczna. Napisana jest żywo i na ogół bezstronnie. Jedynie w trakcie przedstawiania sporu hesychastycznego — w którym Gregoras w latach pięćdziesiątych XIV w. brał czynny udział jako przywódca antyhesychastów—jego dzieło traci swój obiektywny charakter i staje się utworem tendencyjnym, rozwlekłym i nudnym, przeładowanym aktami i dokumentami. Poza Historią, spośród ogromnej liczby pism Gregorasa, wielką wartość jako źródło mają zwłaszcza listy. Słynna Historia cesarza Jana VI Kantakuzena (1341-1354) rozpoczyna się od dojścia do władzy Andronika III w r. 1320, a urywa się w kilka lat po abdykacji autora; ma ona charakter apologii, którą w swej obronie napisał usunięty od rządów mąż stanu. Kantakuzen usilnie stara się przedstawić swoją działalność w możliwie jak najlepszym świetle, często natomiast pomija milczeniem lub przekręca znaczenie kłopotliwych dlań faktów. Stąd jego świadectwo należy brać z dużą dozą krytycyzmu. Jednak same fakty przytacza na ogół zgodnie z rzeczywistością; tendencyjna jest natomiast ich interpretacja. Ponieważ praca ta jest dziełem męża stanu o bogatym doświadczeniu, który pisząc opierał się na notatkach, sporządzonych dzień po dniu, a często także i na dokumentach, przeto mimo wszystko zawiera wiele ważnych informacji i należy ocenić ją bardzo wysoko jako utwór literacki i jako źródło historyczne. 369 Drugą grupę tworzą historycy, którzy pisali już po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego: Laonikos Chalkokondyles, Dukas, Georgios Sphrantzes i Kritobulos. Ateńczyk Laonikos Chalkokondyles, uczeń humanisty Gemistosa-Plethona, czerpał wzory z Herodota i Tukidydesa. Opisał okres podboju tureckiego i upadek Cesarstwa Bizantyjskiego; właściwą część pracy poprzedza krótki przegląd historii świata, zaczynający się od dziejów Asyrii, a doprowadzony do początków państwa osmańskiego5. Jakkolwiek praca Chalkokondylesa kończy się na r. 1463 (zdobycie Lemnos), to napisana była najprawdopodobniej w latach osiemdziesiątych XV w. Jej styl świadczy o talencie pisarskim autora, a treść — mimo chaotycznej często chronologii — o wyczuciu historii. Centralne miejsce W dziele Chalkokondylesa zajmuje nie Bizancjum, ale, zgodnie z rzeczywistą sytuacją historyczną, państwo osmańskie i jego potężna ekspansja; to zaś jest zupełnie nowym objawem w historiografii bizantyjskiej. Ponieważ Chalkokondyles przez drugie lata przebywał na dworze despotesów Morei, szczegółowo omawia wypadki, jakie wydarzyły się na Peloponezie; odegrały one zresztą poważną rolę w historii Bizancjum XV w. Z innego punktu widzenia spoglądał na wydarzenia swych czasów Dukas, który przez wiele lat był w służbie Genueńczyków. W odróżnieniu od humanisty Chalkokondylesa, Dukas pisał językiem potocznym. Jego Historia, doprowadzona do 1462 r., wyróżnia się wielką prawdomównością i żywością narracji; niejednokrotnie nawet doskonale oddaje tragizm sytuacji, np. przy szczegółowym opisie zdobycia Konstantynopola. Dukas, podobnie jak Chalkokondyles, poprzedza swoje dzieło krótkim streszczeniem historii świata. Właściwa część jego pracy rozpoczyna się z rokiem 1341, tj. z chwilą objęcia rządów przez Jana Kantakuzena, z tym że bardziej szczegółowo opisuje wydarzenia, jakie nastąpiły po dojściu do władzy sułtana Bajezida (1389). Historia Dukasa zachowała się również w starej wersji włoskiej, która wypełnia pewne luki greckiego oryginału (wersja ta zamieszczona jest w CB, poprzedza ją tekst grecki). Praca Georgiosa Sphrantzesa obejmuje okres chronologicznie krótszy, a mianowicie lata 1413-1477, w późniejszej zaś rozszerzonej wersji cofa się do początków dynastii Paleologów. Sphrantzes, 370 przyjaciel rodziny cesarskiej, piastujący za ostatnich trzech Paleologów wysokie urzędy państwowe, różni się od Chalkokondylesa i progenueńskiego Dukasa swoim tradycyjnie bizantyjskim punktem widzenia. Ponadto w odróżnieniu od Dukasa, zwolennika unii kościelnej, jest zdecydowanym wrogiem Łacinników. Styl jego jest jasny i prosty, chronologia dokładna, forma języka jest czymś pośrednim między wymuszonym archaizmem Chalkokondylesa a pospolitą gwarą, jakiej rozmyślnie używa Dukas. Ci trzej pisarze, tak sobie bliscy w czasie, uzupełniają się nawzajem zarówno gdy chodzi o fakty, jak i o ich naświetlenie. Najbardziej godnym zaufania jest Dukas w. Dopełnieniem dzieł Chalkokondylesa, Dukasa i Sphrantzesa jest praca Kritobulosa z Imbros. Jeśli już Chalkokondyles w swoim ujęciu stawia państwo tureckie na centralnym miejscu, to Kritobulos, Grek, członek wysokiej warstwy społecznej, który umiał dojść do porozumienia z władzami tureckimi i zbliżyć się do nowych panów, poszedł o krok dalej i opisał historię Mehmeda II. Obejmuje ona okres zawarty W latach 1451-1467; dla badacza historii bizantyjskiej specjalną Wartość przedstawia szczegółowy opis zdobycia Konstantynopola. Trzeba tu jednak dodać, że z tych czterech pisarzy tylko Sphrantzes był naocznym świadkiem zdobycia stolicy bizantyjskiej. Poza tym wiele relacji o upadku Konstantynopola pozostawili Łacinnicy, również naoczni świadkowie wydarzeń. Najbardziej wartościowa z nich, bo najdokładniejsza, jest relacja Wenecjanina Nicolo Barbaro. 371 Swoich historyków mają w Bizancjum również i poszczególne wydarzenia z późnego okresu bizantyjskiego, zwłaszcza te, które oddziaływały na wyobraźnię współczesnych. I tak jak niegdyś Jan Kameniates opisał zdobycie Tesaloniki przez Arabów, tak i Jan Anagnostes pozostawił, jako naoczny świadek, opis zdobycia tego miasta przez Turków w r. 1430, a Jan Kananos zrelacjonował atak Murada II na Konstantynopol w r. 1422 (oba te teksty znajdują się w CB, w tym samym tomie co Historia Sphrantzesa) Jesteśmy więc stosunkowo dobrze poinformowani o dziejach do r. 1360 oraz o ostatnich dziesiątkach lat historii bizantyjskiej; natomiast wiadomości o wydarzeniach między tymi dwoma okresami są raczej skąpe. Nie piszą już bowiem o nich ani Gregoras, ani Kantakuzen, a historycy XV w. — Chalkokondyles, Dukas i Sphrantzes — traktują ten okres pobieżnie. Stąd należy posługiwać się dla niego kronikami anonimowymi; chronologia jest w nich dokładna, są jednak bardzo lakoniczne. Wielu uzupełnień dostarcza Kronika bułgarska (1296-1453). Najpoważniejszym dziełem historycznym literatury serbskiej tego okresu jest powstała w latach 1431-1433 biografia Stefana Lazarewicza (1389-1427) — utwór Koristantyna Filozofa, ucznia patriarchy Eutymiosa z Tyrnowa. Biografia ta, potraktowana stosunkowo szeroko, zawierająca wiele szczegółów historycznych, jest cennym źródłem dla poznania historii bizantyjskiej pierwszych trzydziestu lat XV w. Kronika mnichów Komnena i Proklosa zaznajamia nas z historią Epiru w drugiej połowie XIV w.. Historię cesarstwa Trebizondy w latach 1204-1426 przedstawia, bardzo zresztą pobieżnie, Kronika Michała Panaretosa. 372 Uzupełnieniem wiadomości, jakich dostarczają kroniki, są różne pisma okolicznościowe, korespondencja a także utwory retoryczne i teologiczne, tak rozpowszechnione w płodnym literacko okresie Paleologów. Wymienimy tu tylko te, które jako źródła historyczne mają największą wartość. Grzegorz z Cypru, uczony patriarcha (1283-1289), poza bogatą korespondencją, pozostawił autobiografię, dzięki swej rzeczowości i zaletom stylu przewyższającą o wiele analogiczny utwór Nicefora Blemmydesa. Natomiast już jego panegiryki na cześć Michała VIII i Andronika II są przeładowane zwrotami retorycznymi. Intelektualistą dużej miary był uczeń Grzegorza z Cypru, Nicefor Chumnos. Zajmował on wysokie urzędy publiczne, przez jakiś czas nawet urząd mesadzona (usunięto nazwę w języku greckim) i był powiązany z rodziną cesarską (przez córkę Irenę, żonę despotesa Jana Paleologa, syna Andronika II). Chumnos jest autorem różnych traktatów" teologicznych i filozoficznych, w których przeciwstawia teorię Arystotelesa filozofii neoplatońskiej; spod jego pióra wyszło wiele prac, rozpraw matematycznych i astronomicznych a także retorycznych, m. in. rozwlekła pochwała Andronika II. Z racji zajmowanego stanowiska — ho epi tu kanikleiu (usunięto nazwę w języku greckim) redagował w imieniu cesarza różne akty oficjalne. Interesujący jest zwłaszcza edykt z 1296 r., dotyczący reformy sądownictwa i chrysobulla z 1313 r., w której wspomniano we wstępie, że król Serbii, Milutin, udzielił Bizancjum pomocy przeciwko Turkom. Duże znaczenie historyczne ma także korespondencja tej wpływowej osobistości. Wybitny filolog Tomasz (Teodulos) Magistros, autor licznych traktatów filologicznych, retorycznych i teologicznych, pozostawił nadto dwie prace: jedną o władzy cesarskiej (peri basileias—usunięto nazwę w języku greckim) drugą o państwie (peri politeias — usunięto nazwę w języku greckim) Zawierają one wiele cennych wiadomości na temat systemu administracyjnego za czasów Andronika II, nie ukrywając usterek. Teodor Metochites, najwybitniejszy erudyta i mąż stanu za Andronika II, następca Chumnosa na stanowisku mesadzona, napisał, poza traktatami astronomicznymi, matematycznymi i filozoficznymi, pewną liczbę utworów retorycznych i poetyckich, które zawierają niejedną cenną dla historyka informację. Poza tym ze spuścizny Teodora Metochitesa na szczególną uwagę zasługuje sprawozdanie z jego poselstwa na dwór króla serbskiego. Poselstwo miało na celu zawarcie traktatu pokojowego i doprowadzenie do małżeństwa między królem Milutinem a córką cesarza, Simonis. 373 Pewną wartość źródłową dla okresu pierwszych Paleologów mają utwory poetyckie Manuela Holobolosa, jego panegiryk na cześć Michała VIII, a także wiersze Manuela Filesa, spośród których do najbardziej interesujących należy opis jego poselstwa na Ruś i różne wiersze okolicznościowe kierowane do członków dworu cesarskiego, wysokich dostojników państwowych i kościelnych; trzeba również wspomnieć o jego epigramach zawierających opisy dzieł sztuki. Do najcenniejszych źródeł historycznych okresu Paleologów zaliczyć należy pisma Demetriosa Kydonesa z Tesaloniki. Kydones jest jednym z najpłodniejszych i najciekawszych pisarzy XIV w. W ciągu panowania kilku cesarzy sprawował wysokie urzędy publiczne. Jako neoplatończyk brał czynny udział w dyskusjach filozoficznych, a będąc zwolennikiem unii kościelnej i przeciwnikiem hesychastów odegrał wielką rolę W sporach teologicznych. Gorliwie też dążył do zbliżenia między Bizancjum a Zachodem; przetłumaczył na język grecki wiele dzieł łacińskich m. im. Summa theologiae św. Tomasza z Akwinu. Najcenniejszą część jego twórczości stanowi bogata korespondencja i pisma retoryczne; z tych ostatnich zaś na specjalną uwagę zasługują dwie mowy skierowane do Jana Kantakuzena, jedna do Jana V Paleologa oraz monodia epi tois en Thessalonike pesusin (usunięto nazwę w języku greckim), która w bardzo ciemnych barwach przedstawia panowanie zelotów w Tesalonice. Godne uwagi są także jego dwa upomnienia (symbuleutikoi—usunięto nazwę w języku greckim), wzywające lud bizantyjski do sojuszu z Łacinnikami i wspólnej walki z Turkami. Odzwierciedlają one wiernie tę opłakaną sytuację, w jakiej około r. 1370 znajdowało się Cesarstwo Bizantyjskie Kydones jest także autorem kilku wstępów poprzedzających chrysobulle Jana V. Wielką wartość dla historyka ma również korespondencja ucznia Kydonesa, Manuela Kalekasa, obrońcy unii kościelnej i przeciwnika hesychastów, który w r. 1410 zakończył życie w klasztorze dominikanów na wyspie Lesbos. Wiadomości o ruchu i sporze hesychastycznym czerpiemy, poza Gregorasem i Kantakuzenem, z pism Grzegorza Synaity, twórcy tego ruchu, Grzegorza Palamasa, wielkiego przywódcy hesychastów, patriarchy Filoteusza oraz ż pism ich przeciwników: Barlaama z Kalabrii, Grzegorza Akindynosa i Mikołaja Kabasilasa, wielkiego mistyka, a także z aktów tych synodów, które zwoływano dla rozstrzygnięcia sporu. 374 Mikołaj Kabasilas jest autorem dzieł teologicznych i wielu listów, a także dwu interesujących traktatów na temat lichwy i lichwiarzy" i ciekawego dziełka, dotąd jeszcze nie opublikowanego, o konfiskacie dóbr kościelnych. Dla historii stosunków społecznych duże znaczenie ma wydany ostatnio „Dialog między bogaczem a biedakiem", którego autorem był Aleksy Makrembolites; jest to płomienny protest przeciwko nierówności społecznej i przeciwko nędzy, w jakiej pogrążona była ludność Bizancjum. Spośród władców bizantyjskich, zajmujących się twórczością literacką, jedno z pierwszych miejsc należy do Manuela II Paleologa (1391-1425). Ten wykształcony cesarz, obdarzony talentem literackim, pozostawił poza traktatami teologicznymi sporo prac retorycznych i pism okolicznościowych oraz dużą liczbę listów, które z jednej strony rzucają światło na osobę ich autora, z drugiej zaś mają dużą wartość źródłową dla badaczy tego okresu. Nie wydany jeszcze utwór Jana Chortasmenosa — sławiący porażkę Bajezida pod Angorą, jako cud sprawiony przez Najświętszą Pannę — daje pojęcie o beznadziejnej sytuacji Cesarstwa, przed wydarzeniem dziejowym z r. 1402. Dla ostatnich dziesiątków lat Cesarstwa Bizantyjskiego mamy stosunkowo dużą liczbę pism retorycznych, które ilustrują stan ostatecznego upadku Bizancjum i stosunki panujące na odzyskanym przez Greków Peloponezie. Dysponujemy również poważną liczbą pism teologicznych i polemicznych na temat unii Kościołów — kwestii, która od chwili soboru florenckiego nabrała szczególnego znaczenia. Przede wszystkim wymienić tu należy dzieła: filozofa i humanisty Gemistosa-Plethona, marzącego o odrodzeniu Grecji antycznej w granicach Peloponezu, uczonego przywódcy partii filołacińskiej—przyszłego kardynała, Bessariona, wielkiego obrońcy ortodoksji Marka Eugenikosa i jego brata Jana Eugenikosa, retora Dokianosa i, kończąc wymienianie tylko najważniejszych autorów, Gennadiosa Scholariosa, pierwszego patriarchy Konstantynopola 375 po upadku Cesarstwa. Ciekawe wiadomości można też znaleźć w poezji XV w. Przykładem jest poemat zachowany w dwóch wariantach pod imieniem Zotikosa Paraspondylosa lub Jana Argyropulosa; utwór ten w potocznej grece opisuje bitwę pod Warną (1444) i dorzuca wiele szczegółów do relacji historyków Ogromnie cennym źródłem dla poznania systemu administracyjnego z życia na dworze u schyłku Bizancjum jest praca o urzędach pałacowych i kościelnych (peri ton offikion tu palatiu Konstantinupoleos kai ton offikion tes megales ekklesias — usunięto nazwę w języku greckim). Powstała ona w okresie rządów Jana VI Kantakuzena albo nieco później i dotychczas niesłusznie uważano, iż autorem jej był kuropalates Georgios Kodinus. Utwór pseudo-Kodinusa ma takie same znaczenie dla schyłkowego okresu bizantyjskiego, jak De caerimoniis i Kletorologion Filoteusza dla bizantyjskiego średniowiecza. Informuje nas bowiem, jakie zwyczaje panowały na dworze cesarskim podczas uroczystości, opisuje szczegółowo ceremonię koronacji cesarza, podaje wykazy urzędów kościelnych i świeckich z uwzględnieniem ich hierarchii, zawiera dane dotyczące funkcji poszczególnych urzędników i dygnitarzy oraz opis zewnętrznych oznak do jakich byli uprawnieni. Wartość tej pracy zwiększają rozsiane jeszcze gdzieniegdzie wskazówki, informujące o dacie wprowadzenia jakiegoś zwyczaju lub urzędu. Najpoważniejszym zabytkiem prawnym późnego okresu bizantyjskiego jest dzieło nomofilaksa Tesaloniki Konstantyna Harmenopulosa, wydane w r. 1345 i nazwane od swego podziału na sześć ksiąg Hexabiblos. Obejmuje ono dziedzinę prawa cywilnego i prawa karnego. Hexabiblos jest to właściwie kompendium sporządzone na podstawie dawniejszych kodeksów i pism prawnych. Jego podstawę tworzy Procheiron, uzupełniony jednak przez zapożyczenia z Synopsis Maior i Synopsis Minor, z Epanagogi, Eklogi, z Novell, z Peiry itd. Kompendium Harmenopulosa cieszyło się wielkim powodzeniem i szeroko rozpowszechniło się poza granicami Cesarstwa. To samo można powiedzieć o wydanym w r. 1335 przez Mateusza Blastaresa zbiorze nomokanonów (Syntagma), ułożonym alfabetycznie, który rychło został przełożony na polecenie Stefana Duszana na język serbski. Przy korzystaniu z tych kompilacji, jako ze źródeł obowiązującego prawa W XIV w., należy jednak odnieść się do nich bardzo krytycznie, ponieważ zawierają dużo materiału przedawnionego, który stracił już wówczas moc prawną. Nieocenioną wprost wartość źródłową dla poznania wewnętrznej sytuacji Cesarstwa Bizantyjskiego w jego okresie schyłkowym mają dokumenty klasztorne; ich liczba dla czasów dynastii Paleologów jest bardzo znaczna. Na szczególną uwagę zasługują zwłaszcza liczne akty z Athos, dostarczające bogatego materiału dla badań nad administracją i finansami oraz nad sytuacją gospodarczą i społeczną w późnym okresie bizantyjskim. Jakkolwiek publikacje tych aktów dalekie są jeszcze od wyczerpania materiału zawartego w archiwach klasztornych, to jednak edycje źródeł z ostatnich lat dostarczyły wielu bardzo interesujących wiadomości. Na temat stosunków Bizancjum z państwami zachodnimi, zwłaszcza z morskimi republikami włoskimi, 376 bogaty materiał archiwalny zebrał N. Jorga Bardzo użyteczne dla badacza są regesty postanowień senatu weneckiego (1329-1463), dotyczące ziem bizantyjskich, a wydane przez F Thiriet Specyficzne znaczenie dla badań nad historią gospodarczą ma ogłoszona niedawno drukiem tzw. Księga rachunkowa, zawiera ona skrupulatnie notowane transakcje Giacomo Badoera, kupca weneckiego, który przebywał w Konstantynopolu i prowadził interesy w latach 1436-1440 BIZANCJUM JAKO MAŁE PAŃSTWO: ANDRONIK II Michał VIII wyszedł zwycięsko z defensywnej walki prowadzonej z zachodnimi zdobywcami. Natomiast przedsięwzięta przez niego ofensywa, zmierzająca do odzyskania dawnych ziem bizantyjskich nie przyniosła — mimo jego usilnych dążeń — wielkiego sukcesu. Północna część Półwyspu Bałkańskiego pozostawała w ręku Słowian i chociaż udało mu się oderwać od osłabionej Bułgarii niektóre ziemie, to jednak rosnąca siła państwa serbskiego groziła Cesarstwu nowymi stratami. Panowanie na morzu należało do handlowych republik włoskich. Pod władzę bizantyjską powróciła, za cenę wprawdzie wielkiego wysiłku, część Peloponezu, ale większość jego terytorium nadal pozostawała we władaniu Łacinników. Zachowali oni ponadto Attykę, Beocję, a także przyległe wyspy Tesalia, Epir, Etolia i Akarnania były we władaniu rodziny Angelosów, uporczywie broniącej się przed cesarską zwierzchnością. Nigdzie prowadzone przez Paleologów próby reconquisty nie napotykały takiego oporu, jak właśnie ze strony tych separatystycznych państewek greckich. Tak jak przed laty wewnętrzne rozbicie Bizancjum przygotowało katastrofę 1204 r., tak i teraz separatyzm grecki tworzył największą przeszkodę na drodze unifikacji państwa. Właśnie Tesalia, ziemia greckich magnatów, odgrywała pierwszoplanową rolę w walce z cesarzami bizantyjskimi, dążącymi do odbudowy państwa na Półwyspie Bałkańskim. Ciągłe walki na Bałkanach i uciążliwa obrona przed zakusami Karola Andegaweńskiego całkowicie wyczerpały siły Cesarstwa. Polityka Michała VIII — swoimi założeniami i metodami, rozmachem i imponującymi planami, swoją zdecydowanie zachodnią orientacją, wynikami pozytywnymi, jak i negatywnymi — żywo przypomina politykę Manuela I. Była to polityka prowadzona w wielkim stylu, która wywierała wpływ na bieg wydarzeń ówczesnego świata, sięgając do Egiptu aż po Hiszpanię. Ale Bizancjum nie było w stanie sprostać jej wymogom. Wysiłki Michała VIII, zmierzające do zapewnienia państwu rangi mocarstwa, podobnie jak przed stu laty aspiracje Manuela I, zmierzające do przekształcenia Bizancjum w cesarstwo uniwersalne, wyczerpały ostatni zapas sił, jakim jeszcze dysponowało. Tak jak wówczas, tak i teraz Cesarstwo straciło zdolność oporu na terenie Azji, co miało pociągnąć za sobą znacznie poważniejsze niż poprzednio następstwa. Jak wtedy, tak i obecnie armia i finanse państwa zostały poważnie uszczuplone, a państwo miało stanąć niebawem w obliczu nowego wroga. Rozpoczyna się. nieuchronny upadek Bizancjum bez żadnej nadziei na poprawę sytuacji. Cała przepaść dzieli dumne Cesarstwo Michała VIII od tego, jakim rządzili jego następcy: od słabiutkiego państewka, które powoli stało się tylko stawką w polityce sąsiadów. 377 To przeobrażenie Cesarstwa tłumaczy się zwykle w sposób prosty; Michał VIII był genialnym mężem stanu, natomiast jego następca, Andronik II, był słabym i nieudolnym władcą. Tymczasem szybko postępujący upadek, poczynając od końca XIII w., miał o wiele głębsze przyczyny. Wewnętrzne niedomagania państwa były już nieuleczalne, a pogarszająca się stale sytuacja zewnętrzna przybliżała nieuniknioną katastrofę. Również nadmierny wysiłek, do którego zmuszała osłabione Cesarstwo polityka Michała VIII, musiał pociągnąć za sobą szkodliwe dla organizmu państwa następstwa. W dodatku na ten właśnie okres przypada początek szybkiej ekspansji dwu potęg: Osmanów i Serbów, ekspansji, która wycisnęła swe piętno na całym schyłkowym okresie bizantyjskim. Cesarstwo, osłabione pod względem militarnym i finansowym było już bezsilne w obliczu podwójnego nacisku. Biorąc wszystko to pod uwagę, przyczyn upadku państwa bizantyjskiego nie należy szukać w osobistych zaletach cesarzy, ale w wewnętrznej i zewnętrznej polityce. Bez wątpienia Andronik II (1282-1328) nie był wybitnym mężem stanu, ale nie był aż tak dalece nieudolny i ograniczony, jak się go zazwyczaj przedstawia. Jego polityka nie była wprawdzie wolna od rażących błędów, ale wydawał również doniosłe i roztropne zarządzenia świadczące o zrozumieniu potrzeb państwa. Jeżeli jednak jego próby uzdrowienia państwa nie przyniosły większych rezultatów, to nie jemu wyłącznie można czynić zarzuty z tego powodu, bowiem opłakana sytuacja Cesarstwa ograniczała a nawet wręcz uniemożliwiała realizację tych projektów. Andronik II był człowiekiem wysoce wykształconym, o zainteresowaniach literackich i naukowych. Pomiędzy jego najbliższymi doradcami i współpracownikami znajdowali się tak utalentowani ludzie, jak Teodor Metochites i Nicefor Gregoras. Fakt, że w okresie rządów Paleologów doszło do wielkiego ożywienia intelektualnego, że Konstantynopol, pomimo upadku politycznego, pozostał nadal kulturalnym centrum świata, przypisać należy w dużej mierze Andronikowi II, któremu tak często odmawiano i tej zasługi. Zjawiskiem charakterystycznym dla okresu Paleologów był wzrost rangi współcesarza. Już Andronik II brał przy boku ojca, Michała VIII, udział w rządach jako drugi cesarz. O wiele większą rolę polityczną odgrywał na tym stanowisku jego syn Michał IX (zm. 1320). Zwiększenie roli współcesarza znalazło swój formalny wyraz w tym, że z upoważnienia cesarza miał on prawo, jako domniemany następca (wyłączano tu innych występujących równocześnie współcesarzy), nosić tytuł — autokratora. Stąd bierze początek proces przekształcania scentralizowanej władzy jednostkowej w kolektywne rządy członków domu cesarskiego, którzy sprawowali najwyższą władzę w poszczególnych częściach Cesarstwa, luźno ze sobą związanych. W tej sytuacji, pod wpływem dominującej wówczas w Europie struktury polityczno ustrojowej, zrodziła się nawet myśl podziału Cesarstwa. Kierunek ten reprezentowała druga żona Andronika II, Irena (Jolanta) z Montferratu, która — w interesie swoich synów — domagała się podziału terytorium państwa pomiędzy wszystkich męskich potomków cesarza. Znamienny jest sprzeciw, jaki napotkały te plany; cesarz zdecydowanie 378 odmówił naleganiom żony, co doprowadziło do poważnego rozdźwięku w małżeństwie. Cesarzowa opuściła stolicę i udała się do Tesaloniki, skąd nawiązała stosunki ze swym zięciem, królem Serbii, Milutinem; usiłowała zapewnić jednemu ze swoich synów sukcesję na tronie serbskim. Ale i tu spotkał ją zawód; proste, niemal prymitywne warunki życia Serbów nie odpowiadały rozpieszczonemu książątku. W Bizancjum doskonale zdawano sobie sprawę, że podłożem konfliktu między cesarzem a cesarzową były ich sprzeczne koncepcje państwa: rzymsko-bizantyjska i zachodnia; zdawano sobie również sprawę, że żądania cesarzowej były wynikiem mieszania przez nią pojęć prawa publicznego i prywatnego. „Rzecz to niesłychana — pisał Gregoras — chciała, aby synowie cesarza rządzili nie według starego zwyczaju rzymskiego, ale wzorem Łacinników podzielili między siebie miasta i ziemie Cesarstwa tak, aby każdy z nich miał osobne terytorium, przydzielone niczym osobisty majątek, który, jak każda własność prywatna, mógłby być przekazywany drogą spadku z ojca na synów, z synów na ich dzieci i dalej na potomków. Cesarzowa — wyjaśnia Gregoras — była z pochodzenia Łacinniczką i od Łacinników przejęła ten nowy zwyczaj, który miała zamiar wprowadzić i u Romejów". Pojęcie jedności Cesarstwa było jeszcze żywe w Bizancjum. Ale jedność ta rozprzęgała się coraz bardziej i z upływem czasu coraz wyraźniej rozluźniały się więzy łączące centrum państwa z prowincjami. Jedynymi łącznikami między prowincjami a władzą centralną byli już tylko zarządcy; to tłumaczy dlaczego najczęściej rekrutowali się oni spośród członków rodziny cesarskiej lub z najbliższego otoczenia cesarza. Mimo to nie można ich było obdarzać zbyt długo zaufaniem, stąd na stanowisku zarządców prowincji następowały częste zmiany. W wypadku gdy przerywała się ta ostatnia nić łączności, władzę w prowincji chwytali w swoje ręce lokalni wielcy posiadacze ziemscy. System administracyjny — kościec państwa i niegdyś jego duma — stracił swój, tak ściśle scentralizowany dawniej, charakter i przejrzystą strukturę hierarchiczną. Dojście do władzy dynastii Paleologów oznaczało zwycięstwo arystokracji bizantyjskiej. Szybko postępujący teraz proces feudalizacji osiągnął w początkach XIV w. punkt szczytowy. Wielcy posiadacze ziemscy — świeccy i duchowni — powiększali swoje majątki i liczbę swoich paroików, żądali dalszych przywilejów i często uzyskiwali całkowity immunitet. Pozwalało im to, wśród ogólnej nędzy, prowadzić zbytkowny tryb życia i coraz skuteczniej wyłamywać się spod zależności od państwa. Podupadały natomiast nie tylko gospodarstwa chłopskie, ale i posiadłości drobnych nobilów, nie korzystające z przywilejów i pozbawione siły roboczej. Ich grunty przechodziły na własność wielkich obszarników. Zresztą tylko wielkie majątki, dysponujące odpowiednimi kapitałami, były w stanie przeżyć ogromne zniszczenia, jakie pozostawiły po sobie wrogie najazdy. Zmiana stanu posiadania nie tylko osłabiła państwo pod względem politycznym, ale także uszczupliła jego zasoby finansowe i siłę militarną. Ciągły wzrost liczby wielkich 379 majątków, zwolnionych od płacenia podatku, oraz proces wchłaniania przez te majątki podlegających opodatkowaniu gospodarstw chłopskich i gruntów drobnych posiadaczy, stałe zmniejszał dochody państwowe; poza tym i aparat fiskalny funkcjonował coraz gorzej, co przyczyniało się również do zmniejszenia sum, które tytułem opłat podatkowych winny były wpływać do skarbu państwa. Nowe przywileje otrzymały także dobra pronoiarne. Początkowo nadania te obciążone były określonymi powinnościami wobec państwa i miały charakter czasowy, a więc nie mogły być zbywane ani dziedziczone. Ale w omawianym przez nas okresie coraz częściej obdarzano pronoiarów prawem przekazywania tych dóbr i dochodów swoim spadkobiercom. Już Michał VIII, w chwili objęcia tronu, przekształcił pronoie swoich stronników w posiadłości dziedziczne; jak to plastycznie wyraził Pachymeros, cesarz nadania dożywotnie przekształcił w nieśmiertelne. Z biegiem czasu cesarze coraz częściej ulegali żądaniom pronoiarów. Jednak dobra te, nawet jako dziedziczne, nie straciły swego szczególnego charakteru, ponieważ nadal nie mogły być sprzedawane ani odstępowane i pozostawały obciążone obowiązkiem służby wojskowej. Ale sam fakt, że pronoie coraz częściej stawały się dobrami dziedzicznymi, dowodzi, że system pronoiarny uległ rozprzężeniu. Jest to również oznaka, jak bardzo podupadł autorytet rządu centralnego, jak bardzo rząd ten musiał liczyć się z nieprzerwanie wzrastającymi żądaniami wielkiej arystokracji feudalnej. W okresie rządów Paleologów zmiany w systemie pronoiarnym odbiły się wyraźnie na składzie armii; już za Komnenów składała się ona w znacznej części z najemników obcokrajowców, teraz stanowili oni w niej element przeważający. Polityka Michała VIII, zakrojona na szeroką skalę, nieustanne pogotowie wojenne, zmuszały rząd do zaciągania licznych oddziałów wojskowych, co z kolei powodowało wzrost wydatków i rujnowało skarb państwa. Za pierwszego Paleologa armia bizantyjska liczyła bez wątpienia wiele dziesiątków tysięcy żołnierzy, gdyż w 1263 r. pograniczna obrona Peloponezu wynosiła 6000 kawalerzystów, a w kampanii bułgarskiej w r. 1279 brała udział prawie dziesięciotysięczna armia. Cyfry te, w porównaniu ze średnim okresem historii bizantyjskiej lub nawet z czasami Komnenów, są oczywiście bardzo skromne. Ale nawet taka armia z przewagą najemników była dla zubożałego Cesarstwa ciężarem ponad siły. Stan armii musiał więc ulec gruntownej redukcji, na co zdecydował się Andronik II. Ale już na samym początku poszedł dalej niż należało. Zrezygnował bowiem z posiadania własnej floty — która pochłaniała szczególnie dużo pieniędzy — i oparł się na morskiej potędze 380 genueńskich sprzymierzeńców; w ten sposób jednak do istniejącego już gospodarczego uzależnienia od Genueńczyków dodał jeszcze zależność militarną. Poważnie została również ograniczona liczebność wojsk lądowych; siła armii bizantyjskiej była odtąd tak nikła, że — wedle opinii współczesnych — „była to armia pobudzająca do śmiechu", albo jeszcze lepiej: „nie było jej w ogóle". Te opinie zawierają zapewne dużo przesady, niemniej jednak odbijają wrażenie jakie uczyniło na ludności konieczne — ale zbyt gwałtowne — zmniejszenie wojennego potencjału Cesarstwa. Pomiędzy poważną jeszcze siłą armii w czasach Michała VIII a bardzo skromnymi wojskami, jakimi rozporządzali jego następcy, istniała zbyt rażąca różnica. Począwszy od końca XIII w. Bizancjum rzadko dysponowało armią większą niż kilka tysięcy. Już to jedno wystarczy, by zrozumieć dlaczego Bizancjum straciło rangę mocarstwa i znalazło się bezbronne wobec zdecydowanie przeważających sił Osmanów. Znamiennym objawem kryzysu finansowego w Bizancjum była dewaluacja złotej monety; nomisma straciła wartość na skutek domieszek metali mniej szlachetnych. Spadek jej kursu dał się odczuć od połowy XI w. W XII w. kurs ten podniósł się, gdyż na skutek lepszej sytuacji Cesarstwa można było bić monetę o znacznie większej już zawartości złota; wydaje się, że na początku XIII w. nomisma miała 90% swojej wartości nominalnej. Później zdeprecjonował się i ostatecznie utracił autorytet poza granicami Cesarstwa hyperpyron — jak zwykło nazywać od czasów Aleksego I Komnena — złoty pieniądz bizantyjski. Zaufanie, jakim go wszędzie niegdyś darzono, ustępowało teraz miejsca rosnącej nieufności; złota moneta bizantyjska, która nie miała konkurenta na światowym rynku, od połowy XIII w. była coraz skuteczniej wypierana przez złoty pieniądz (la buona moneta d'oro) republik włoskich. Zawartość złota w bizantyjskim hyperpyronie w czasach Jana Watatzesa nie przekraczała 16 karatów, czyli dwóch trzecich nominalnej wartości; po odzyskaniu Konstantynopola, za Michała VIII, była równa tylko 15 karatom, a w pierwszych latach panowania Andronika II — 14 karatom. Podczas kryzysu, który dotknął Cesarstwo w początkach XIV w., hyperpyron spadł do połowy dawnej wartości. Konsekwencją tego był szybki wzrost cen, zwłaszcza artykułów żywnościowych, co dla przeważającej części ludności było równoznaczne z głodem i wielu ludzi doprowadziło do żebraczej torby. W dodatku nie było już widoków na poprawę tego opłakanego stanu rzeczy. Pieniądz bizantyjski tracił wartość w miarę pogarszania się ogólnego położenia państwa, a wraz z pogłębianiem się kryzysu ekonomicznego coraz trudniejszy do rozwiązania stawał się problem wyżywienia ludności. Aby zwiększyć bardzo już skąpe dochody państwa, 381 Andronik II uciekł się do pomocy nowych obciążeń podatkowych. Cel osiągnął tylko połowicznie; dochody państwowe wzrosły i to poważnie, bowiem roczne wpływy do skarbu podniosły się do 1000000 hyperpyronów, ale jednocześnie zwiększenie obciążeń fiskalnych odbiło się fatalnie na sytuacji materialnej płatników. Andronik II zwiększył również rozmiar pobieranych na rzecz państwa danin w naturze przez wprowadzenie nowego podatku — sitokrithon. Podatek ten zmuszał wszystkich rolników do dostarczania państwu bezpłatnie sześciu modioi pszenicy i czterech modioi jęczmienia z jednego zeugarion. Zwiększenie dochodów państwowych nie wynikało wyłącznie z wprowadzenia nowych powinności; Andronik II usiłował ograniczać również immunitet wielkich właścicieli ziemskich, niektóre podatki, a przede wszystkim gruntowy, musiały być wnoszone na rzecz skarbu państwa nawet przez tych, którzy na mocy przywileju byli od niego zwolnieni66. I chociaż cesarz aż nazbyt często był zmuszony do czynienia z tej reguły wyjątków na rzecz potężnych feudałów i klasztorów, to jednak zarządzenie to w dużej mierze przyczyniło się do zwiększenia dochodów państwa bizantyjskiego. O tym, jak dalece Bizancjum zubożało, świadczy fakt, że sumy, które wpływały do skarbu za Andronika II wydawały się współczesnym bardzo duże. Wystarczy przypomnieć, że roczne dochody państwa bizantyjskiego we wczesnym średniowieczu wynosiły ok. 7-8000000 pełnowartościowych nomisma, obecnie zaś zdołano — i to z wielkim trudem — zapewnić państwu dochody sięgające 1000000 nomisma, przy czym ta złota moneta straciła połowę dawnej wartości. Wpływ pieniędzy do kasy państwowej przed reformą fiskalną Andronika II był jeszcze mniejszy. Wiadomo, że podatki nie stanowiły jedynego źródła dochodów państwa, ale było to źródło najobfitsze, tym bardziej że zyski z komór celnych, które niegdyś poważnie zasilały budżet Cesarstwa, zostały w olbrzymiej części przejęte przez republiki włoskie. Osiągnięta nadwyżka dochodu przeznaczona była na pokrycie bieżących potrzeb administracji, na daniny dla sąsiednich potęg, na utrzymanie floty złożonej z 20 trójrzędowców i stałej armii liczącej 3000 rycerzy, z czego 2000 stacjonowało w Europie a 1000 w Azji. Cesarz usiłował więc jakoś powetować zbyt pospieszne redukcje, jakie przeprowadził w armii i flocie pod wpływem trudnego stanu finansów. Jakże żałosne jednak były jego metody! Najpoważniejszą pozycją budżetu Cesarstwa stały się bowiem daniny składane sąsiednim potęgom. Bizancjum za cenę złota starało się teraz kupić pokój, ponieważ nie było już zdolne odeprzeć wrogów siłą. Zgodnie z wzruszającym porównaniem Nicefora Gregorasa zachowywało się ono tak, „jak człowiek, który, aby zaskarbić sobie przyjaźń wilków, otwierał w wielu miejscach swego ciała żyły, by gasić pragnienie tych bestii i nasycić je swoją krwią”. Bizancjum stało się państewkiem 382 żyjącym wyłącznie wielką przeszłością, państewkiem idącym z wolna na dno, ponieważ nie było w stanie uporać się z odziedziczonymi obowiązkami i nie miało już sił, aby w swych geopolitycznych warunkach obronić się przed zagładą. Podobnie jak w wielu innych kwestiach, tak i pod względem polityki religijnej postępowanie Andronika II odbiegało bardzo od linii jego ojca. W zmienionych zresztą do gruntu warunkach zabieganie o utrzymanie unii kościelnej straciło wszelką rację bytu, zmarła ona bowiem śmiercią naturalną, jeśli nie od chwili wstąpienia na Stolicę Apostolską Marcina IV, to na pewno po Nieszporach Sycylijskich. Andronik II, który objął rządy wkrótce po tych wypadkach, uroczyście wyrzekł się unii Kościołów i zajął zdecydowanie ortodoksyjne stanowisko. Jan Bekkos musiał opuścić tron patriarchy konstantynopolitańskiego, a powołano nań złożonego po soborze lyońskim, patriarchę Józefa, po jego śmierci zaś, która wkrótce nastąpiła, patriarchat objął uczony Grzegorz z Cypru. W ten sposób przezwyciężono poważny kryzys religijny i Cesarstwo uwolniło się od wewnętrznej rozterki, dręczącej je od soboru lyońskiego. Dużo jednak musiało upłynąć czasu zanim Kościół bizantyjski odzyskał równowagę. Tym więcej że na nowo rozgorzał stary konflikt pomiędzy rygorystycznym stronnictwem zelotów a umiarkowanym i prorządowym prądem „polityków". Zeloci, którzy w dalszym ciągu głosili swą wierność sprawie dawno już zmarłego Arseniosa nie chcieli podporządkować się władzom Kościoła i rządowi. Konflikt ten, przybierający często groźne jeszcze formy, przygasł w początkach XIV w., kiedy to Arsenici, z wyjątkiem niewielkiej grupki fanatyków, pogodzili się z oficjalnym Kościołem. Znaczenie Kościoła bizantyjskiego stale wzrastało w państwie, które coraz bardziej poddawało się jego wpływom. Nigdy jeszcze dotąd ortodoksja nie wycisnęła tak silnego piętna na całym życiu państwa, jak za panowania pobożnego Andronika II. Do szczególnego znaczenia doszły zakony. Po przewlekłym kryzysie, jaki przyniosła ze sobą okupacja łacińska, po ciężkich przejściach spowodowanych przez unię, rozpoczął się dla zakonów bizantyjskich okres materialnego i duchowego rozkwitu. Klasztory, a zwłaszcza czczone od dawna klasztory na górze Athos, przeżywały swój złoty wiek, rosły bowiem zarówno ich wpływy, jak i bogactwa. Za czasów Aleksego I Komnena klasztory na Athos podlegały bezpośrednio cesarzowi, Andronik II wydał w listopadzie 1312 r. chrysobullę, na mocy której zostały one podporządkowane patriarsze. Odtąd protos, który stał na czele rady złożonej z opatów poszczególnych klasztorów, miał być mianowany już nie przez cesarza, ale przez patriarchę71. W tym samym czasie dokonano nowego podziału biskupstw i wprowadzono zmiany w hierarchii różnych siedzib metropolitalnych; miało to na celu przystosowanie starej organizacji kościelnej, która od czasów Leona VI uległa tylko nieznacznym zmianom, do aktualnej sytuacji. Różnica między zasięgiem wpływów Kościoła bizantyjskiego a kurczącym się terytorium Cesarstwa była coraz bardziej rażąca. Państwo karłowaciało, a patriarchat konstantynopolitański nadal pozostawał centralnym punktem dla świata prawosławnego; podlegały mu nie tylko metropolie i arcybiskupstwa leżące na dawnych terenach 383 bizantyjskich w Azji Mniejszej i na Półwyspie Bałkańskim, ale również położone w rejonie Kaukazu, na Rusi i Litwie. To uczyniło z Kościoła najtrwalszy element Cesarstwa Bizantyjskiego. Słabość militarna i finansowa państwa zmuszała Andronika do zabezpieczenia się ze wszystkich stron traktatami pokojowymi i przyjaznymi układami. Prowadził on podobną politykę nawet w stosunku do Zachodu, chociaż po Nieszporach Sycylijskich na razie nie groziło z tej strony jakieś poważniejsze niebezpieczeństwo. Po przedwczesnej śmierci swojej pierwszej żony, Anny, pochodzącej z Węgier, Andronik poślubił w r. 1284 Irenę, córkę markiza Montferratu. Małżeństwo to położyło kres roszczeniom domu Montferratów do korony królestwa Tesaloniki, bowiem markiz, tytularny król Tesaloniki zrzekł się tego efemerycznego zresztą tytułu na rzecz swej córki, cesarzowej Bizancjum. Podobne cele przyświecały cesarzowi, gdy starał się ożenić swego syna i następcę Michała IX z Katarzyną de Courtenay, córką Filipa i wnuczką Baldwina II, która na Zachodzie uchodziła za tytularną cesarzową Konstantynopola. Rozpoczęte w r. 1288 pertraktacje w sprawie tego małżeństwa, mimo że ciągnęły się przez wiele lat, nie dały rezultatu i ostatecznie Michał IX poślubił w r. 1296 księżniczkę armeńską. Na Zachodzie nie wyrzeczone się całkowicie dawnych planów podboju Bizancjum i nie chciano wypuścić z rąk żadnego pretekstu, który mógłby posłużyć do ich realizacji. Plany te znajdowały zwolenników zwłaszcza we Francji i Królestwie Neapolu; najenergiczniej popierali je: Filip z Tarentu, syn króla neapolitańskiego, Karola II i Karol Walezjusz, brat króla Francji, Filipa Pięknego. Ich wysiłki były jednak już tylko słabą reminiscencją szeroko zakrojonej polityki podbojów Karola Andegaweńczyka; jeśli miały jakieś znaczenie to tylko ze względu na zupełną niemoc Cesarstwa. Filip z Tarentu, któremu w r. 1294 Karol II przekazał prawa i posiadłości Andegawenów w Romanii, zarządzał dziedzictwem andegaweńskim w Epirze i, występując w imieniu króla Neapolu, rościł pretensje do zwierzchnictwa nad łacińskimi księstwami w Grecji oraz nad Tesalią, Swoje posiadłości w Epirze zabezpieczył małżeństwem z Tamarą, córką despotesa Nicefora. W r. 1295 Epiroci odstąpili mu miasta w Etolii. Greckie państewka chyliły się ku upadkowi jeszcze szybciej niźli samo Cesarstwo Bizantyjskie. Napięte stosunki między Epirem a Tesalią doprowadzały przy tym do częstych starć. W tej sytuacji doszło w r. 1290 do udanej interwencji Bizancjum: armia bizantyjska przeszła przez Tesalię, zapuściła się daleko w głąb terytorium Epiru i rozpoczęła oblężenie Janiny. Na krótko Cesarstwo oparło się znowu na Adriatyku, bowiem w ręce Bizantyjczyków dostał się wtedy Dracz. Sojusz, jaki Epir za cenę odstąpienia części swego terytorium zawarł z Filipem z Tarentu, nie tylko nie wzmocnił jego pozycji, ale wywołał jeszcze ostrzejsze spory z Tesalią, gdzie dynastyczne pretensje Filipa wywoływały wielkie niezadowolenie. Kiedy w r. 1295 synowie sebastokratora Jana zaatakowali despotat epirocki i zwycięsko posuwali się naprzód, Epir zwrócił się o pomoc do cesarza bizantyjskiego. Wydawało się, że wreszcie nadszedł sprzyjający dla Bizancjum zwrot w życiu greckich państewek, tym bardziej ze w r. 1296 zmarli: despotes Epiru, Nicefor, i stary wróg Bizancjum, sebastokrator Tesalii, Jan. 384 Regencję w Epirze przejęła w imieniu swego małoletniego syna Tomasza, księżniczka Anna, siostrzenica Michała VIII. Wraz z nią do władzy doszło stronnictwo filobizantyjskie. Nadzieje Cesarstwa przekreśliła Serbia, która ze znacznie większymi siłami wkroczyła na te tereny i opanowała odzyskany niedawno przez Bizancjum Dracz. Napór Serbii na południowe posiadłości bizantyjskie, który rozpoczął się już w okresie panowania Nemanji, wszedł teraz w decydującą fazę. Od momentu gdy Milutin (1282-1321), zaraz w pierwszym roku swego panowania, oderwał od Bizancjum Skopje, ataki serbskie na pogranicze macedońskie nie ustawały (por. wyżej, s. 367). W 1297 r. Cesarstwo zdobyło się wreszcie na kontrofensywę, kierowaną przez jednego z najzdolniejszych •wodzów, Michała Glabasa, ale i ten ostatni wysiłek nie odniósł skutku; stare państwo nie mogło już sprostać na polu militarnym świeżym siłom młodego kraju słowiańskiego. Andronik II zdecydował się więc na zawarcie z królem Serbów trwałego pokoju i zaproponował mu rękę swojej siostry, Eudoksji, wdowy po cesarzu Trebizondy, Janie. Milutin, który prowadził walkę ze swym starszym bratem Dragutinem, uważał poparcie Cesarstwa za bardzo cenne a przy tym związek z księżniczką bizantyjską, a w dodatku porfirogenetką, przysparzał mu szacunku w oczach współczesnych. Stare tradycje pozostawały bowiem ciągle jeszcze żywe i dom cesarski, mimo iż państwo było już cieniem dawnej potęgi, nie stracił prestiżu, jakim cieszył się u swoich sąsiadów. Toteż kategoryczna odmowa Eudoksji głęboko uraziła i rozdrażniła Milutina. Wobec jego groźnej postawy Bizancjum nie mogło cofnąć raz danej obietnicy; Andronik II postanowił więc dać mu za żonę swoją zaledwie pięcioletnią córeczkę, Simonis, mimo że duchowieństwo bizantyjskie sprzeciwiało się małżeństwu tego dziecka z władcą Serbów, który był już trzykrotnie żonaty (ostatnio z Bułgarką). Milutin ze swej strony musiał uporać się z opozycją możnowładztwa serbskiego, które — niechętne pokojowi — parło do wojny, ponieważ zabór nowych ziem im właśnie przynosił najwięcej korzyści. Na wiosnę r. 1299, po długich pertraktacjach prowadzonych z dworem serbskim przez pełnomocnika cesarskiego Teodora Metochitesa, traktat pokojowy został podpisany i Milutin zawarł ślub z malutką Simonis, a zawojowane przez Serbów ziemie do linii Ochryda — Prilep — Sztip zatrzymał jako wiano swej-żony. Traktat przyjaźni między Serbią a Bizancjum oraz małżeństwo Milutina z córką cesarza szeroko otworzyły wpływom bizantyjskim wrota do królestwa serbskiego. Od tego czasu rozpoczyna się intensywna grecyzacja dworu i państwa, która do pełnego rozkwitu dojdzie za panowania Duszana. W następnych latach polityka nie raz oczywiście zmieniała swój kurs, ale nie przeszkodziło to bynajmniej dalszej penetracji wpływów bizantyjskich do Serbii; przeciwnie, wpływy te wzrastały nawet w miarę jak Serbia rozszerzała swe posiadłości kosztem Cesarstwa i głębiej wrzynała się w jego stare ziemie. 385 Przyczyn osłabienia pozycji państwa bizantyjskiego na Bałkanach szukać należy w jego wewnętrznej i zewnętrznej sytuacji. Złożyły się na nią militarne i finansowe wyczerpanie państwa, straty poniesione na terenie Azji Mniejszej, godzące w samoistnienie Cesarstwa oraz w poważnej mierze zamęt, spowodowany wojną wenecko-genueńską. Andronik II w stosunku do obu tych republik morskich prowadził zgoła odmienną politykę niż jego ojciec. Michał VIII nie dopuszczał do nadmiernego wzrostu wpływów zarówno genueńskich, jak i weneckich; natomiast Andronik II popierał bez zastrzeżeń tylko i wyłącznie Genueńczyków; i to był jego wielki błąd polityczny. Południowa część basenu Morza Egejskiego była we władaniu Wenecjan, Genueńczycy zaś bardzo mocna usadowili się w północnej części Archipelagu, na morzach Marmara i Czarnym, a z Galaty kontrolowali drogę wodną łączącą Morze Śródziemne z Czarnym i z krajami nad nim położonymi. Wzrost potęgi Genueńczyków zaostrzył starą rywalizację między Wenecją a Genuą, co doprowadziło w r. 1294 do wybuchu wojny, do której niebawem wciągnięte zostało i Cesarstwo. Gdy cesarz pozwolił zaatakowanym w Galacie Genueńczykom schronić się w stolicy, Wenecjanie napadli w odwet na przedmieścia Konstantynopola leżące poza murami. W odpowiedzi na to Bizantyjczycy wszczęli represje w stosunku do zamieszkałych w Konstantynopolu Wenecjan. Od tego momentu wojna weneckogenueńska przeradzała się z wolna w wojnę Wenecji z Bizancjum; taki też ostatecznie przybrała charakter, gdy Genueńczycy — obojętnie pozostawiając na placu walki swych sprzymierzeńców — zawarli w r. 1299 ze swym dotychczasowym przeciwnikiem „wieczysty pokój". Pozbawione własnej floty Bizancjum zostało wydane na łaskę wroga. Wenecja domagała się od Cesarstwa wypłaty odszkodowania; żądanie to było początkowo — dla celów prestiżowych — odrzucone. Jednakże pod groźbą zakotwiczonych w Złotym Rogu statków weneckich Bizancjum musiało ugiąć się i wypłacić żądane sumy. Ta nieszczęśliwa dla Cesarstwa wojna zakończyła się w r. 1302 zawarciem dziesięcioletniego rozejmu; Wenecjanie otrzymali potwierdzenie dawnych przywilejów i nowe kolonie na wyspach Morza Egejskiego. Genueńczycy, nauczeni doświadczeniem, otoczyli Galatę murem obronnym i w ten sposób, tuż pod bokiem bizantyjskiej stolicy, zbudowali silną fortecę. Dopełniając miary nieszczęść, Genueńczyk Benedetto Zaccaria z Fokei — który podawał się za admirała na służbie króla Francji, Filipa Pięknego, i dorobił się bajecznej fortuny na eksploatacji kopami ałunu w Fokei — w r. 1304 zagarnął należącą do Bizancjum wyspę Chios . Tak więc obu republikom włoskim wojna ta przyniosła korzyść; Bizancjum zaś, które tak nierozważnie dało się do niej wciągnąć, poniosło tylko nowe straty i doznało nowych upokorzeń. Terenem, na którym rozgrywały się wydarzenia prawdziwie historycznej wagi, była Azja Mniejsza. Tu właśnie otrzymało Cesarstwo najboleśniejszą ranę. W połowie XIII w. najazd Mongołów poruszył ludy Azji Centralnej i .zepchnął w kierunku Azji Mniejszej liczne plemiona tureckie. Do granic bizantyjsko-seldżuckich napływała nowa fala azjatyckich przybyszów. Wkrótce celem ich zdobywczych i łupieżczych najazdów stały się zachodnie połacie Azji Mniejszej. Z czasem najazdów tych było coraz więcej, opór zaś, 386 jaki przeciwstawiało im państwo bizantyjskie, był nikły System obrony granic, wprowadzony w czasach Cesarstwa Nikejskiego, był zrujnowany, a brak środków obronnych wydawał te ziemie na łup wrogów Osłabienie możliwości obronnych Bizancjum w Azji Mniejszej było bezspornie rezultatem odbudowy Cesarstwa w r. 1261. Złożyły się na to dwa powody: po pierwsze, polityczne centrum państwa zostało ponownie oddalone od granicy wschodniej, po drugie, polityka Cesarstwa zorientowana była odtąd całkowicie na Zachód. Nowe zadania, z jakimi spotykało się Cesarstwo na Bałkanach, i grożące z Zachodu niebezpieczeństwo wymagały skoncentrowania wszystkich sił w europejskiej części państwa. Dlatego też nie starczało już ani materialnych, ani finansowych środków na zapewnienie obrony w Azji Mniejszej. Już za rządów Michała VIII zdarzało się, że akryci porzucali swe posterunki na pograniczu seldżuckim, gdyż zalegano im z żołdem , ponadto na fronty zachodnie przerzucano nieraz kontyngenty przeznaczone do obrony granic azjatyckich. „W ten sposób osłabiano — jak stwierdza współczesny tym wydarzeniom autor — rejon wschodni, podczas gdy Persowie [Turcy] rozzuchwalając się coraz bardziej najeżdżali na kraj pozbawiony wszelkiej obrony”. Prócz tego postępujący wciąż w państwie Paleologów proces feudalizacji doprowadził do zaniku gospodarstw stratiockich, stworzonych na pogranicznych ziemiach przez Jana Watatzesa. Krótko mówiąc, przyczyny finansowe, społeczne i polityczne spowodowały załamanie się systemu obronnego w Azji Mniejszej Podbój turecki objął cały ten półwysep i poza niektórymi tylko miastami nie napotykał żadnego oporu. W 1300 r. prawie cała już Azja Mniejsza znalazła się w rękach zdobywców Przed tureckim zalewem broniły się jeszcze tylko nieliczne miasta, jak Nikea, Nikomedia, Brusa, Sardes, Filadelfia, Magnezja oraz poszczególne miasta portowe, jak Heraklea Pontyjska, Fokea, Smyrna87. Zdobyty kraj podzielony został pomiędzy naczelników plemion tureckich, tak że cała zachodnia część Azji Mniejszej rozpadła się na wiele tureckich księstw. Prowincja Bitynia dostała się Osmanowi, założycielowi dynastii osmańskiej, której udało się połączyć pod swoim berłem wszystkie plemiona tureckie i narzucić jarzmo niewoli zarówno Bizancjum, jak i państwom Słowian południowych. Bizancjum, nie dysponując odpowiednią siłą wojskową, stanęło bezradne w obliczu katastrofy. Azja Mniejsza — kościec całego państwa — została stracona na zawsze Próżne były nadzieje Andronika II na pomoc ze strony Alanów, którzy w tym czasie zwrócili się do cesarza z prośbą, aby pozwolił im osiedlić się w granicach Cesarstwa, w zamian za co zobowiązywali się walczyć z Turkami. Gdy bowiem Alanowie, w liczbie 10000 mężczyzn z żonami i dziećmi, zgodnie z umową, przeprawieni zostali do Azji Mniejszej na rozkaz współcesarza, Michała IX, już przy pierwszym zbrojnym zetknięciu się z Turkami ponieśli klęskę. Wycofując się pospiesznie spod zasięgu nieprzyjaciół, swoją żądzę grabieży wyładowali na ludności bizantyjskiej. Wówczas właśnie zupełnie niespodziewanie otworzyły się przed zrozpaczonym cesarzem nowe możliwości. Roger de Flor, słynny dowódca kompanii katalońskiej, zaproponował mu swoje usługi i swoich żołnierzy do walki z Turkami. Kompania katalońska słynęła z męstwa; zaciągnięta na służbę przez Fryderyka, króla Sycylii, oddała mu duże usługi w walce z Andegawenami, 387 dążącymi do odzyskania utraconej wyspy. Po zawarciu pokoju w Caltabellota, który położył kres tej wojnie i utwierdził niezależność Sycylii pod berłem Aragonów, najemnicy katalońscy stracili zajęcie i szukali nowego pola dla swojej działalności. Andronik II chętnie przyjął ich propozycję i w końcu 1303 r. Roger de Flor na czele 6500 żołnierzy przybył do Konstantynopola. Cesarz całą swoją nadzieję oparł teraz na tych najemnikach; wypłacił im, zgodnie z umową, żołd za cztery miesiące z góry, Rogera mianował megaduksem, dał mu za żonę swą siostrzenicę, Marię Asen a później obdarzył go nawet godnością cezara. Na początku 1304 r. Katalończycy przygotowali się do przeprawy na brzeg azjatycki, do Kyzikos, po czym pomaszerowali w kierunku Filadelfii, obleganej wówczas przez Turków. W starciu z Katalończykami Turcy zostali całkowicie rozbici i Roger wszedł do oswobodzonego miasta jako zwycięzca. Zwycięstwo to dowodzi, że nawet mała, ale bojowa armia wystarczyłaby dla uratowania sytuacji. Tragedia państwa bizantyjskiego, leżała w tym, że nie miało własnej, sprężystej armii i musiało ją zdobywać przez werbunek najemników. Ale wojsko najemne stanowiło broń obosieczną, zwłaszcza że było organem autonomicznym i w każdej chwili mogło wyłamać się spod kontroli cesarza, który nie miał w stosunku do nich żadnej władzy, ani nie rozporządzał żadnymi środkami przymusu. Po zwycięstwie Katalończycy zabrali się do rabunku, grasując po całym wybrzeżu i nie oszczędzając przy tym ani Turków, ani Bizantyjczyków. Strach padł na cały kraj, nikt bowiem — czy to na lądzie, czy morzu — nie był pewny swego losu. W końcu doszło nawet do tego, że katalońscy rycerze zamiast walczyć z Turkami zaatakowali bizantyjskie miasto Magnesję. W Konstantynopolu nastąpiło odprężenie, gdy udało się nakłonić ich do powrotu do Europy. Na zimowe leża rozlokowali się w Galipolis, skąd wiosną następnego roku mieli ponownie przeprawić się do Azji Mniejszej, aby kontynuować rozpoczętą kampanię. Tymczasem w Konstantynopolu nieustannie wzrastała niechęć do aroganckich najemników a stosunki między nimi a rządem stawały się coraz bardziej naprężone. Wrogo nastawiony do nich był zwłaszcza współcesarz Michał IX. Katalończycy ze swej strony narzekali na zaleganie z wypłatą żołdu, czym tłumaczyli swoje karygodne postępowanie w Azji Mniejszej. W kwietniu 1305 r., w pałacu Michała IX, zamordowany został Roger de Flor. Sądzono, że po pozbyciu się dowódcy łatwiej będzie można dać sobie radę z uciążliwymi najemnikami; tymczasem najgorsze miało dopiero nastąpić. Oburzeni Katalończycy, mszcząc śmierć swego wodza, rozpoczęli istną wyprawę karną, która przerodziła się w otwartą wojnę między Cesarstwem a kompanią. Armia Michała IX, wzmocniona oddziałami Alanów i Turków, poniosła dotkliwą porażkę pod Apros; sam następca tronu, dzielnie walczący w pierwszych szeregach i zraniony w czasie bitwy, ocalił życie ratując się ucieczką do Didymotyki. Odtąd musiał ograniczyć się tylko do obrony ważniejszych miast Tracji, pozostawiając resztę kraju na pastwę rozwścieczonych wrogów. Przez dwa lata Katalończycy — których uszczuplona armia wyrównywała straty 388 dzięki napływowi rodaków i przyjmowaniu w swoje szeregi Turków — bezlitośnie grabili i pustoszyli ziemię tracką. Nieszczęście pogłębił fakt, że od północy coraz groźniej napierali na Cesarstwo Bułgarzy. W ostatnich latach XIII w. wydawało się, że podzielona na wiele małych państw Bułgaria całkowicie dostanie się pod panowanie Tatarów; tymczasem korzystając z zamieszek w łonie Złotej Ordy po śmierci Nogaja (1299), udało się jej wyrwać spod przewagi tatarskiej i za panowania cara Teodora Światosława (1300-1322) poczęła odzyskiwać dawne znaczenie. Korzystając z niezwykle trudnego położenia Cesarstwa, car bułgarski rozszerzył granice swego państwa na południe do łańcucha gór bałkańskich i zagarnął wiele twierdz i portów Morza Czarnego, m. in. sporne niegdyś Mesembrię i Anchialos. Rząd bizantyjski musiał pogodzić się z tymi stratami i w r. 1307 zawarł z carem pokój, przyznający Bułgarii zdobyte terytoria i miasta. W tym czasie Katalończycy, po splądrowaniu Tracji, przekroczyli Rodopy i na jesieni 1307 r. usadowili się w Kassandrei, skąd nadal prowadzili swoje barbarzyńskie napady łupieżcze. Nie ominęły one nawet i klasztorów na górze Athos, ale ich szturm na potężną twierdzę tesalonicką (wiosna 1308) został odparty. W okresie tego wielkiego zamętu, na Zachodzie odżyły na nowo antybizantyjskie plany. Filip z Tarentu, który dążył do zdobycia posiadłości w Epirze i Albanii, sprzymierzył się z katolickimi Albańczykarni i wszedł w posiadanie Draczu. Ale już jego wyprawa na Epir, gdzie władała nastawiona probizantyjsko Anna, nie przyniosła rezultatu (1306). O wiele niebezpieczniejszym przeciwnikiem dla Bizancjum niż „despotes Romanii i władca królestwa albańskiego", jak tytułował się teraz Filip, był przedsiębiorczy Karol Walezjusz. Ten książę bez ziemi, ożeniony w 1301 r. z tytularną cesarzową Katarzyną de Courtenay, o której rękę zabiegał niedawno Andronik II dla swego syna Michała IX, z zapałem zabrał się do wskrzeszania zdobywczych planów Karola Andegaweńczyka i gdy Bizancjum pogrążone było w chaosie, sięgnął po koronę cesarską .W 1306 r. zawarł porozumienie z Wenecjanami, dla których okazja do wznowienia polityki z okresu czwartej wyprawy krzyżowej była pokusą, jakiej nie mogli się oprzeć. Porozumienia tego dopełnił jeszcze traktat z królem Serbii. Milutin jednak, jak się zdaje, nie zerwał całkowicie z Bizancjum. Wplątany w przewlekłą wojnę (1301-1312) ze swoim bratem Dragutinem nie mógł wystąpić skutecznie przeciwko Cesarstwu i podjąć na nowo podbojów w Macedonii. Papież Klemens V udzielił moralnego poparcia temu antybizantyjskiemu sojuszowi, rzucając ponownie klątwę na cesarza Andronika. Karol Walezjusz znalazł również wspólników pomiędzy możnymi bizantyjskimi; fakt ten świadczy o rozmiarach rozkładu Cesarstwa. Zarządca Tesaloniki, Jan Monomachos i komendant Sardes, Konstantyn Dukas Limpidaris, zadeklarowali gotowość uznania księcia francuskiego za swego monarchę. Ale najważniejszym krokiem w ówczesnym stanie rzeczy było pozyskanie Katalończyków, faktycznych panów na bizantyjskim wschodzie. I tu Karolowi również dopisało szczęście, chociaż i Fryderyk, król Sycylii, zabiegał usilnie, by Katalończycy uznali go za suzerena. 389 W 1308 r. przybył na Eubeę, wraz z 11 okrętami weneckimi, pełnomocnik Karola, Teobald de Cepoy; stąd udał się do Kassandrei, gdzie w imieniu swego pana odebrał od rycerzy katalońskich przysięgę lenną. Rozczarowanie jednak nie dało długo na siebie czekać. Katalończycy, nie licząc się w najmniejszym stopniu z planami Walezjusza, wyruszyli z Kassandrei na Tesalię. Panował w niej wówczas Jan II (1303-1318), wnuk sebastokratora Jana. Ciężko chory młodzieniec przez kilka lat był pod opieką księcia Aten, Gwidona II de la Roche. Po jego śmierci (1308), zwrócił się w stronę cesarza bizantyjskiego i nawet zaręczył się z jego nieślubną córką Ireną. Kraj znajdował się całkowicie w rękach wielkich feudałów, jego istnienie jako państwa dobiegało końca. Z potęgi, jaką reprezentował za rządów sebastokratora Jana, pozostały tylko wspomnienia. Stąd nie mogło być nawet mowy o jakimkolwiek oporze. Katalończycy spędzili tu beztrosko cały rok, żywiąc się plonami żyznej i bogatej ziemi; na wiosnę 1310 r., zaopatrzywszy się w spore sumy ściągniętych z kraju pieniędzy, wyruszyli w kierunku Grecji centralnej i zaciągnęli się na służbę Waltera, księcia Aten. Ale tak jak poprzednio z Bizantyjczykami, tak i teraz poróżnili się Katalończycy z Francuzami, co doprowadziło do otwartej wojny. 15 marca 1311 r. w bitwie pod Kefisos w Beocji, Katalończycy odnieśli zdecydowane zwycięstwo nad liczebnie większymi siłami księstwa. Na polu krwawej bitwy znalazł śmierć książę Walter de Brienne a wraz z nim przeważająca większość jego rycerzy. Panowanie łacińskie w Atenach i Tebach upadło, aby ustąpić miejsca księstwu katalońskiemu. Ateny, które przez całe stulecie były w ręku Francuzów, dostały się teraz na siedemdziesiąt lat pod władzę Katalończyków. Osobliwy był więc rezultat ekspedycji katalońskiej. Przybyła z dalekiego Zachodu garstka awanturników, utorowała sobie drogę z Konstantynopola poprzez Filadelfię do Aten, aby tu, w jednym z najstarszych i najgłośniejszych ognisk cywilizacji, założyć swoje udzielne księstwo. Ich spustoszenia w Azji Mniejszej, Tracji, Macedonii, Grecji północnej i centralnej, ich zwycięstwa nad Turkami, Bizantyjczykami i Łacinnikami świadczą w sposób oczywisty o upadku, w jakim znajdowało się zarówno Bizancjum, jak i separatystyczne państewka greckie i łacińskie. Katalończycy znaleźli się na Wschodzie w okresie, gdy nie stało tam silnego państwa: potęga bizantyjska była już w gruzach a turecka dopiero rodziła się. Wycofanie się Katalończyków do Grecji centralnej było wielką ulgą dla Cesarstwa. Przede wszystkim agresywne plany Karola Walezjusza zawisły jakby w próżni. Cepoy już w Tesalii opuścił kompanię katalońską, po której ani on, ani jego mocodawca nie mogli się niczego spodziewać. Poza tym pretensje Walezjusza do cesarskiej korony w Konstantynopolu straciły rację bytu, gdyż w 1308 r. zmarła jego żona, tytularna cesarzowa de Courtenay. Tytuł ten odziedziczyła jej córka, Katarzyna, którą jako dziecko wydano za męża Filipa z Tarentu (1313). Filip uznał ten związek za tak korzystny, że zerwał uprzednio zawarte małżeństwo z Tamarą z Epiru. Ale zaborcze plany Filipa, mimo poparcia ze strony Francji i Neapolu, nie wyszły poza stadium przygotowań. Tak więc zarówno plany Karola Walezjusza, jak i Filipa z Tarentu — słabe echo polityki Karola Andegaweńczyka — skończyły się na niczym. Dążenia do restauracji panowania łacińskiego na wschodzie Europy zostały pogrzebane na zawsze. W 1310 r. Wenecja zawarła z Cesarstwem Bizantyjskim 12-letni rozejm. Także i król Serbii nawiązał od nowa ściślejsze stosunki z Bizancjum. 390 Wysyłał nawet cesarzowi posiłki wojskowe, które dochodziły nieraz do 2000 rycerzy. Kiedy zaś jego syn, Stefan, wzniecił bunt przeciwko ojcu, Milutin, po stłumieniu rewolty i ukaraniu winowajcy oślepieniem, wysłał go na dwór bizantyjski. Bizancjum umocniło również swoją pozycję i na Peloponezie. Już w 1308 r. Andronik II wprowadził poważną zmianę w zarządzie Morei; skończył bowiem z dość niefortunnym systemem polegającym na corocznej zmianie bizantyjskich namiestników. Od chwili "wprowadzenia tej innowacji aż do swej przedwczesnej śmierci w 1316 r. posiadłościami Cesarstwa w Morei zarządzał Michał Kantakuzen, ojciec przyszłego cesarza Jana VI. Dzięki jego rządom umocniła się pozycja bizantyjska na Peloponezie. Dzieło Michała kontynuował dalej Andronik Asen (1316-1323), syn byłego cara Bułgarii, Jana III Asena i Ireny z Paleologów, siostry cesarza Andronika II. W zwycięskich walkach prowadzonych z Łacinnikami rozszerzył on i umocnił bizantyjski stan posiadania na Półwyspie Peloponeskim. Andronik II przyznał również Monembazji, największemu portowi bizantyjskiemu w Morei, rozległe przywileje handlowe, aby stworzyć w ten sposób bizantyjski ośrodek handlowy na Peloponezie jako przeciwwagę dwóch weneckich centrów handlowych: Koronu i Modonu. W politycznym życiu Epiru i Tesalii nastąpił poważny zwrot, spowodowany wygaśnięciem w 1318 r. dynastii Angelosów, władającej w obu tych separatystycznych greckich państwach. Despotes Tomasz zginął, zamordowany przez swojego siostrzeńca Mikołaja Orsiniego z Kefalinii; Orsini, zdecydowany wróg Andegawenów, przyjął wyznanie greckie i narzucił się państwu epirockiemu jako następca zamordowanego, po którym poślubił wdowę, Annę, córkę Michała IX. W rok później otrzymał z Bizancjum tytuł despotesa. Janina i wiele innych miast epirockich przeszło pod panowanie cesarza bizantyjskiego. Poważniejsza jeszcze zmiana nastąpiła w Tesalii, gdzie śmierć sebastokratora Jana II oznaczała koniec politycznej niezależności kraju. Cesarz bizantyjski traktując teraz Tesalię 391 jako wakujące lenno cesarskie usiłował poddać ją swej władzy; ostatecznie jednak, separatystyczne dążenia lokalnych wielmożów i zaborcze kroki innych potęg pozwoliły mu rozciągnąć swoje zwierzchnictwo zaledwie na północne okręgi kraju, przy czym nawet i tu było ono tylko nominalne. Najwięksi magnaci Tesalii starali się uniezależnić i wykroić dla siebie osobne księstwa — zabiegała o to zwłaszcza stara arystokratyczna rodzina Melissenów. Obok tego do Tesalii wdarły się masy Albańczyków; rozpoczęta wówczas migracja albańska rozlała się w następnych dziesięcioleciach na całą Grecję. Przeważającą część Tesalii, wraz z jej stolicą Neopatrai, zagarnęło księstwo katalońskie. Port Pteleon zajęli Wenecjanie. I tym razem Bizancjum niewiele więc skorzystało, a wkrótce miało stracić i te tak skromne zdobycze, które udało mu się osiągnąć w ciągu dwudziestoletnich wysiłków po wycofaniu się Katalończyków. Wszystko zniweczył konflikt między starym, cesarzem a jego wnukiem Andronikiem III, konflikt, który pogrążył państwo w chaosie przewlekłej wojny domowej. OKRES WOJEN DOMOWYCH. HEGEMONIA SERBII NA PÓŁWYSPIE BAŁKAŃSKIM Wewnętrzny rozkład Cesarstwa Bizantyjskiego znalazł swoje odbicie w licznych wojnach domowych, zapoczątkowanych waśnią między starszym i młodszym Andronikiem. Ten spór o koronę, toczony w łonie dynastii, otwiera w historii Bizancjum okres niszczących wojen wewnętrznych, które wyczerpały ostatnie siły Cesarstwa i w konsekwencji uniemożliwiły obronę przed ekspansją Turków i Serbów. Podłożem sporu między dziadkiem a wnukiem były motywy osobiste. Andronik III, najstarszy syn Michała IX, zdolny, przystojny, o ujmującym obejściu, był niegdyś ulubieńcem starego cesarza. Bardzo wcześnie otrzymał godność współcesarza i uważany był za następcę po swoim ojcu. Z biegiem czasu jednak między dziadem i wnukiem poczęły powstawać i narastać urazy. Lekkomyślny tryb życia młodego Andronika, jego rozwiązłość i marnotrawstwo, wystawiały cierpliwość surowego starca na bolesną próbę; z drugiej zaś strony opieka ojca i dziadka coraz bardziej ciążyła młodzieńcowi. Nieszczęśliwy koniec jednej z jego przygód miłosnych przyspieszył wybuch otwartego konfliktu. Młody Paleolog nakazał swej służbie zabić z zasadzki człowieka, którego uważał za swego rywala; przez tragiczną pomyłkę ofiarą siepaczy padł młodszy brat Andronika, Manuel. Bolesna nowina przyspieszyła śmierć Michała IX, złożonego w Tesalonice ciężką chorobą (zm. 12 października 1320) i spowodowała, że głęboko wstrząśnięty i rozgoryczony Andronik II postanowił pozbawić wnuka praw do tronu. Młody Andronik miał jednak licznych stronników, rekrutujących się głównie spośród młodych arystokratów; w oparciu też o nich wystąpił przeciwko niepopularnemu cesarzowi na czele silnej opozycji. Główną rolę odgrywał w niej młody i bogaty magnat, bliski przyjaciel Andronika III, Jan Kantakuzen, oraz sprytny awanturnik, Syrgiannes, ze strony ojca wywodzący się z Kumanów, a ze strony matki skoligacony z rodziną cesarską. Bardzo ważną rolę w spisku odegrali także dwaj wysocy dowódcy wojskowi 392 z Tracji i Macedonii: Teodor Synadenos i ambitny parweniusz Aleksy Apokaukos. Za wielkie pieniądze Syrgiannes i Kantakuzen otrzymali stanowiska w administracji trackiej. Fatalny zwyczaj sprzedaży urzędów przybrał za Paleologów duże rozmiary; wydaje się nawet, że hołdował mu sam wielki logoteta, światły człowiek, Teodor Metochites. Tym razem rząd musiał za to drogo zapłacić, bowiem Syrgiannes i Kantakuzen wykorzystali swoje nabyte urzędy do organizowania oporu. Poza tym arystokracji bizantyjskiej udało się wykorzystać przeciwko rządowi wzburzenie ludności, spowodowane nadmiernymi podatkami. Na Wielkanoc 1321 r. Andronik III opuścił stolicę i stanął na czele armii, zebranej przez jego przyjaciół w Adrianopolu. Sympatie ogółu w zapowiadającej się wojnie były po stronie Andronika Młodszego, panowanie jego dziadka wiązało się bowiem z licznymi stratami i ofiarami, poniesionymi przez państwo i poddanych. Poza tym, ze względu na trudną sytuację finansową, Andronik II musiał stosować wielkie oszczędności, a to niemal zawsze czyni władcę niepopularnym w oczach poddanych. Andronik III zaś, nieskrępowany żadną odpowiedzialnością, mógł sobie pozwolić na najbardziej kuszące obietnice i posługiwać się każdym chwytem demagogicznym. Aby powiększyć grono swoich zwolenników, szafował więc nadaniami dóbr i przywilejów; Trację obiecał podobno uwolnić od wszystkich podatków". Taka postawa Andronika III miała większy wpływ na wynik wojny domowej niźli liczebny stosunek sił wojskowych obu przeciwników. Nic też dziwnego, że ludność Tracji tak skwapliwie opowiedziała się za młodym cesarzem. Gdy jego armia pod dowództwem Syrgiannesa maszerowała na Konstantynopol, stary cesarz w obawie przed powstaniem w stolicy, pośpiesznie zawarł z wnukiem pokój. Andronik III otrzymał Trację i niektóre okręgi Macedonii, które uprzednio już przydzielił swoim stronnikom; reszta państwa wraz ze stolicą pozostały przy Androniku II. Tak więc doszło do podziału państwa, o czym jeszcze niedawno nie chciano w ogóle słyszeć (por. wyżej, s. 378). Aby przynajmniej na zewnątrz zachować jedność Cesarstwa, Andronik II zastrzegł sobie kierownictwo całą polityką zagraniczną. Lecz zasada ta rychło została złamana: każdy z obu cesarzy i pod tym względem uważał się za całkowicie niezależnego a częstokroć nawet zajmował w stosunku do drugiego stanowisko nie tylko odmienne, ale wręcz wrogie. W tych warunkach pokój nie mógł się długo utrzymać i w 1322 r. wojna domowa rozgorzała na nowo. Rywalizacja między megaduksem Syrgiannesem a megadomestikosem Kantakuzenem doprowadziła do nieporozumień w obozie młodego Andronika. Kiedy młody cesarz stanął po stronie swojego przyjaciela, Kantakuzena, wtedy Syrgiannes, właściwy reżyser całej rewolty, przeszedł do obozu starego cesarza, zaofiarował mu swoje usługi i objął dowództwo w walce przeciwko temu, który niedawno był jego władcą, a zarazem podopiecznym. Jednakże opinia ogółu coraz wyraźniej skłaniała się na stronę młodego Andronika; nawet miasta leżące w najbliższym sąsiedztwie stolicy poddawały się pod jego zwierzchnictwo. Andronik II ustąpił i tym razem, zawierając z wnukiem pokój na tych samych co i poprzednio warunkach. Tym razem porozumienie było trwalsze i na dłuższy czas odsunęło groźbę wojny domowej. Andronik II przyznał wnukowi tytuł współcesarza, a fakt ten dopełniła koronacja 2 lutego 1325 r. Wojna domowa, chociaż przebiegała dotąd bez wielkich bitew, odbiła się jednak ujemnie zarówno na wewnętrznej, jak i zewnętrznej sytuacji państwa. 393 Stan wojenny, ciągłe przemarsze oddziałów utrudniały należytą uprawę ziemi, zwłaszcza w Tracji, a także paraliżowały całą gospodarkę państwa. Poważnie podważony został również autorytet rządu centralnego i to nawet w tych regionach, które w myśl traktatu znajdowały się pod władzą starego cesarza. Namiestnik Tesaloniki, panhypersebastos Jan Paleolog, siostrzeniec Andronika II i zięć wielkiego logotety Teodora Metochitesa, postanowił oderwać od Cesarstwa tereny pozostające pod jego zarządem. Decyzja ta znalazła poparcie dwóch synów wielkiego logotety, którzy dowodzili garnizonami w Strumicy i Melniku. Plany panhypersebastosa były o tyle niebezpieczne, że zwrócił się o pomoc do swojego zięcia, króla Serbii Stefana Deczańskiego i osobiście udał się na jego dwór w Skopje. Zaniepokojony rząd bizantyjski pospiesznie zaproponował mu tytuł cezara, ale los przyszedł Bizancjum z pomocą, bowiem Jan zmarł w czasie pobytu na dworze serbskim (1327). Natomiast w Azji Mniejszej Turcy dalej rozszerzali swoje podboje: 6 kwietnia 1326 r. dostała się w ich ręce wygłodzona Brusa. Orchan, syn Osmana, przeniósł swoją stolicę do zdobytego w ten sposób miasta; jako miejsce, w którym znajdował się grób Osmana nabrało ono dla Turków Osmańskich charakteru świętego. Tymczasem na wiosnę 1327 r. wybuchła, już po raz trzeci, otwarta wojna między obu Andronikami. Do tego wewnętrznego konfliktu w Cesarstwie wmieszały się tym razem państwa Słowian południowych. Sprzeczności istniejące między Serbią i Bułgarią zbiegły się z rywalizacją, która dzieliła obu cesarzy a wraz z nimi i Cesarstwo. Andronik II, korzystając z dawnych stosunków z panującym domem serbskim, zawarł przymierze z Serbią, Andronik III zaś związał się sojuszem z carem bułgarskim, Michałem Szyszmanem, który rozwiódł się ze swoją żoną, siostrą krok serbskiego a poślubił wdowę po swoim poprzedniku, Teodorę, siostrę Andronika Młodszego. I w tej wojnie los sprzyjał Andronikowi III. Opłakana sytuacja Cesarstwa powiększała niezadowolenie ludności a jednocześnie i liczbę zwolenników młodego cesarza. Akcja rozpoczęta w Macedonii przez zwolenników Andronika Starszego zakończyła się niepowodzeniem jeszcze przed nadejściem posiłków serbskich. Cała Macedonia bizantyjska uznała zwierzchnictwo Andronika Młodszego; po jego stronie opowiedziała się także i sama Tesalonika. Andronik III powierzywszy Synadenosowi dowództwo armii, rozlokowanej niedaleko Konstantynopola, udał się w towarzystwie Kantakuzena do Tesaloniki, gdzie przyjęto go uroczyście jako cesarza (styczeń 1328). Opozycja przeciwko staremu cesarzowi przybierała na sile również i w samej stolicy. Jednak w chwili gdy Andronik II zamierzał wszcząć już negocjacje pokojowe, nieoczekiwana pomoc natchnęła go nową nadzieją. Zmienił bowiem nagle front car bułgarski, Michał Szyszman, który przysłał mu posiłkowy oddział złożony z Bułgarów i Tatarów. Ale z drugiej strony, fakt ten pobudził Andronika III do bardziej energicznego działania. Przy pomocy rokowań i gróźb skłonił cara do odwołania oddziału posiłkowego, a równocześnie wszedł w kontakt ze swoimi stronnikami w Konstantynopolu. 24 maja 1328 r. wkroczył do stolicy i bez walki objął władzę. Stary cesarz abdykował pod presją wnuka, ale początkowo, za jego zezwoleniem, nadal mieszkał w pałacu cesarskim. Dopiero w dwa lata później został zmuszony przez stronników młodego cesarza do przywdziania habitu; zmarł 13 lutego 1332 r. jako mnich Antoni. 394 Wraz z Andronikiem III (1328-1341) doszła do władzy nowa generacja, której typowym reprezentantem był Jan Kantakuzen. Ten właściwy przywódca wojny domowej stał się teraz faktycznym kierownikiem państwa. Jako mąż stanu o głowę przerastał wszystkich współczesnych, a wśród nich i śmiałego, mężnego, lecz odznaczającego się zupełnym brakiem równowagi wewnętrznej cesarza. Andronik III był dość szczęśliwym wodzeni i sprawami wojska zajmował się z zamiłowaniem, ale ster rządów oddał w ręce Kantakuzena. Koniec wojny domowej położył kres demagogicznym obietnicom: Andronik III i Kantakuzen, obarczeni ciężarem zobowiązań, powrócili w swojej polityce wewnętrznej do kursu wytyczonego przez obalony rząd. Nie wszystkie jednak skutki wojny domowej można było naprawić. Wartość monety złotej znowu spadła, a kryzys finansowy jeszcze się pogłębił. Więcej szczęścia natomiast miał nowy rząd w przeprowadzonej reformie systemu sądowniczego. Przysłowiowe przekupstwo sądów bizantyjskich zmusiło już Andronika II do podjęcia kroków zaradczych. W 1296 r. utworzył on kolegium złożone z dwunastu przedstawicieli wyższego duchowieństwa i senatu. Zasiadające w stolicy, tworzyło najwyższą instancję sądową i miało czuwać nad właściwym funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. Nie dało to jednak pozytywnych rezultatów. Wkrótce okazało się, że świeżo powołany do życia sąd najwyższy nie cieszył się dobrą sławą i w 1329 r. czynności jego zostały zawieszone. Andronik III powołał więc nowe kolegium, złożone z czterech członków — dwóch duchownych i dwóch świeckich. Ci „generalni sędziowie rzymscy" katholikoi kritai ton Romaion wyposażeni w bardzo szerokie kompetencje, kontrolowali cały aparat sądowniczy Cesarstwa. Ich werdykt był ostateczny i nie podlegał odwołaniu. Ale i funkcjonowanie tej instytucji przykro rozczarowało cesarza. Już w 1337 r. trzech spośród tych sędziów musiano złożyć z urzędu za przekupstwo i skazać na wygnanie. Niemniej instytucja sędziów generalnych istniała dalej i przetrwała aż do upadku Cesarstwa, ulegając z biegiem czasu przeobrażeniom wywołanym przez praktyczne potrzeby. Nie na każdym procesie, odbywającym się w prowincjach, mogli asystować wszyscy czterej sędziowie, toteż rychło zadowalano się decyzją jednego z nich, który orzekał w imieniu całego kolegium. Wobec rozluźnienia więzi między różnymi częściami Cesarstwa, co uwydatniło się zwłaszcza od połowy XIV w., nazbyt scentralizowany system sądowniczy musiał przybrać bardziej giętką, luźną formę organizacyjną, odpowiadającą aktualnej sytuacji. Dlatego obok „generalnych sędziów rzymskich" w Konstantynopolu, pojawiają się — jeśli można użyć tego określenia — „lokalni sędziowie generalni". Spotyka się ich z czasem w Tesalonice, na Morei, na Lemnos. Charakterystyczną cechą sądownictwa w czasach Paleologów był poważny udział duchowieństwa w świeckich organach sprawiedliwości. Wpływ Kościoła na aparat sądowniczy był tym większy, że obok cesarskiego kolegium sędziów generalnych, w którym zasiadali dwaj duchowni, istniał przy patriarchacie kościelny trybunał sądowy; współpracował on z cesarskim, udzielał mu swego poparcia, był jakby jego uzupełnieniem, ale niekiedy występował też przeciwko niemu, a w razie potrzeby mógł go nawet całkowicie zastąpić. 395 Dominującą cechą tego okresu jest wzmagający się napór Osmanów w Azji Mniejszej a Serbów na Macedonię oraz postępujący upadek separatystycznych państw greckich i łacińskich. Wobec ataków osmańskich i serbskich Bizancjum było bezsilne, ale w Grecji północnej i w basenie Morza Egejskiego osiągnęło pewne sukcesy, przy wydatnej zresztą pomocy Seldżuków. Współpraca Kantakuzena z emirami seldżuckimi, równie jak Bizancjum zagrożonymi przez ekspansję Osmanów, wycisnęła swe piętno na polityce nowego rządu. Z drugiej strony, rząd ten dążył do zerwania sojuszu z Genueńczykami i odzyskania morskiej i handlowej niezależności. W związku z tym w programie Andronika III i megadomestikosa Jana Kantakuzena czołowe miejsce znalazła budowa okrętów, a przez to wzmocnienie floty cesarskiej. Ponieważ skarb państwa nie był w stanie sfinansować tego przedsięwzięcia, Kantakuzen i inni magnaci wyłożyli pieniądze na ten cel ze swej prywatnej szkatuły. Ale nieuniknionym rezultatem takiej metody było uzależnienie państwa i jego armii od możnowładztwa bizantyjskiego. Wzrost potęgi królestwa serbskiego zbliżył znów do siebie Bizancjum i Bułgarię. Wrogie stosunki, jakie w ostatnich dniach wojny domowej zrodziły się między Andronikiem III a jego bułgarskim szwagrem, wyraziły się w nadgranicznych utarczkach i obustronnych najazdach. Niebawem jednak obaj władcy zawarli pokój, przypieczętowany podpisaniem traktatu skierowanego swym ostrzem przeciwko Serbii. Ciężar wojny z Serbią legł prawie wyłącznie na Bułgarii, bowiem do wspólnej akcji bizantyjsko-bułgarskiej nie doszło. 28 lipca 1330 r. w bitwie pod Welbużdem (Kustendil), armia bułgarska została zniszczona, a car Michał Szyszman odniósł śmiertelną ranę. Andronik III, który ze swoim wojskiem wkroczył na terytorium Serbii, na wieść o klęsce sprzymierzeńca wycofał się w granice swego państwa. Zwycięski król Serbii wprowadził na tron tyrnowski swoją siostrę Annę i jej syna Jana Stefana. Teodora, siostra Andronika, została wygnana z kraju. Bitwa pod Welbużdem jest momentem zwrotnym w dziejach krajów bałkańskich. Przesądziła ona o losach Macedonii i położyła podwaliny pod hegemonię serbską, pod znakiem której przebiegać będzie w następnych dziesięcioleciach rozwój południowowschodniej Europy. Z klęski bułgarskiego sprzymierzeńca Andronik III próbował wyciągnąć dla siebie jakieś korzyści. Pod pretekstem zemsty za usunięcie swej siostry, Teodory, zajął wiele twierdz położonych ,nad granicą bizantyjsko-bułgarską oraz porty, o które toczyły się tak liczne boje, Mesembrię i Anchialos. Tymczasem w Bułgarii, a wkrótce potem i w Serbii, doszło do przewrotu. Bojarzy bułgarscy wypędzili carową Annę i jej syna, a na tron wprowadzili siostrzeńca Michała Szyszmana, Jana Aleksandra (1331 - 1371). Nobile serbscy zaś podnieśli bunt przeciwko królowi Stefanowi Deczańskiemu i przekazali władzę jego synowi, Stefanowi Duszanowi (1331-1355). Duszan zawarł z carem Bułgarii trwały pokój i pojął za żonę jego siostrę, Helenę. Jan Aleksander natychmiast wydał Bizancjum wojnę i odzyskał zajęte przez Andronika miasta, 396 a traktatem z r. 1332 zagwarantował Bułgarii jej dawne granice. Jednocześnie możnowładztwo serbskie rozpoczęło pod dowództwem nowego władcy podbój bizantyjskiej Macedonii. Od pierwszych do ostatnich dni swego panowania Stefan Duszan był uosobieniem ekspansywnych dążeń serbskiego możnowładztwa, a dążenia te realizował kosztem rozkładającego się państwa bizantyjskiego, czemu sprzyjały wewnętrzne powikłania w Cesarstwie. Na wiosnę 1334 r. na służbę władcy serbskiego przeszedł jeden z najznakomitszych dygnitarzy bizantyjskich, Syrgiannes; brał on udział w wojnie domowej, walcząc po kolei w jednym i w drugim obozie, potem zbiegł z Konstantynopola, przez długi czas przebywał w Galacie, na Eubei, w Albanii i ostatecznie pojawił się na dworze Duszana. Ten energiczny i doświadczony w wojennym rzemiośle człowiek oddał królowi Serbów nieocenione wprost usługi w walce z Bizancjum. W tym właśnie czasie dostały się w ręce Serbów najpotężniejsze bizantyjskie twierdze w Macedonii: Ochryda, Prilep, Strumica, Kastoria, Wodena. Dopiero potężne mury Tesaloniki zatrzymały zwycięski pochód króla serbskiego. W sierpniu 1334 r. Duszan zgodził się na przyjęcie pokojowych propozycji cesarza, ponieważ zabrakło Syrgiannesa, zamordowanego przez któregoś z zauszników cesarza, a przede wszystkim dlatego, że Serbii zagrażał od pomocy najazd Węgrów. Osobiste spotkanie Duszana .i Andronika III w sierpniu 1334 r. zakończyło się podpisaniem traktatu pokojowego, w myśl którego Serbia zatrzymała większą część swych zdobyczy w Macedonii z miastami Ochryda, Prilepem i Strumicą.. Podczas gdy europejska część Cesarstwa stalą dopiero u progu katastrofy, w Azji rozgrywał się już ostatni akt tragedii. Me da się zaprzeczyć, że Andronik III i Jan Kantakuzen usiłowali zapobiec nieszczęściu. W 1329 r. na czele 2000 oddziału ruszyli przeciwko Osmanom, niosąc pomoc oblężonej Nikei. W bitwie pod Filokrene zostali jednak pokonani przez przeważające siły wrogów i 2 marca 1331 r. Orchan zajął miasto, które o dwie generacje wcześniej było jeszcze stolicą państwa bizantyjskiego. W sześć lat później w ręce Osmanów dostała się Nikomedia. W Azji Mniejszej Cesarstwo miało już tylko dwa, odizolowane i oddalone od siebie miasta: Filadelfię i Herakleę Pontyjską. Fakt, że Bizantyjczycy mogli utrzymać przy sobie te miasta jeszcze przez wiele lat, jest rzeczą zdumiewającą, chociaż nie miało to żadnego znaczenia dla dalszego biegu wypadków. Po opanowaniu wybrzeża Bitynii, Osmanowie, których potęga z biegiem czasu znacznie wzrosła kosztem sąsiednich plemion tureckich, zaczęli przeprawiać się przez morze i nieustannymi atakami gnębili europejskie wybrzeża Cesarstwa. I chociaż Andronikowi III udawało się odpierać te ataki, to wróżyły one w przyszłości wielkie niebezpieczeństwo. W tym czasie gdy Osmanowie siali niepokój na północnych wodach Morza Egejskiego, w jego południowej części grasowali emirowie seldżuccy, których posiadłości znajdowały się na wybrzeżach Azji Mniejszej. Ponieważ była to strefa, gdzie dominowali Łacinnicy, 397 przeto ataki Seldżuków wymierzone były przede wszystkim przeciwko nim, z rzadka zaś byli na nie narażeni Bizantyjczycy, których posiadłości ograniczały się do wysp w pobliżu małoazjatyckich i trackich wybrzeży. Nic więc dziwnego, że ten stan rzeczy nasunął projekt współpracy między Seldżukami a Bizantyjczykami. W oparciu o pomoc emiratów seldżuckich, prowadzących podobnie jak Cesarstwo walkę na dwóch frontach — z Osmanami i Łacinnikami — Andronik i Kantakuzen, mając do rozporządzenia nowo zbudowaną flotę, usiłowali wzmocnić pozycję Bizancjum na morzu. W 1329 r. flota cesarska wyruszyła przeciwko Chios, by odzyskać wyspę, którą władała genueńska rodzina Zaccariów; początkowo uznawali oni suwerenne prawa cesarza, w końcu jednak wyłamali się spod nich. Wyspa została zdobyta i Bizancjum zachowało ją do r. 1346. Dzięki skutecznej pomocy emirów seldżuckich udało się również cesarzowi narzucić swoją władzę i Fokei, miastu należącemu w owym czasie także do Genueńczyków; przy tejże pomocy Bizancjum zdołało uchronić przed podbojem państw zachodnich również wyspę Lesbos. Tu właśnie powtórzyły się, tylko w małych rozmiarach, wydarzenia z r. 1204: liga zawiązana przez państwa chrześcijańskie do walki z tureckimi korsarzami napadła na Lesbos, wyspę bizantyjską, chociaż do ligi oficjalnie przystąpił także basileus. Zmusiło go to do wezwania na pomoc Seldżuków, aby przy ich poparciu bronić swego terytorium przed zakusami chrześcijańskich współbraci, co mu się zresztą udało po dramatycznych zmaganiach. Największe jednak sukcesy odniosło Cesarstwo na terenach Tesalii i Epiru. Po śmierci najpotężniejszego z książąt tesalskich Stefana Gabrielopulosa Melissenosa (zm. 1333), w kraju zapanował kompletny chaos. Skorzystał z tego Jan Monomachos, namiestnik cesarski w Tesalonice, i ruszył na Tesalię. Niebawem podążył za nim i cesarz. W wyniku tej wyprawy pomocna część Tesalii, aż do granic księstwa katalońskiego, została wcielona do Cesarstwa. Nawet osiedlone na tych terenach niezależne dotąd plemiona albańskie poddały się władzy cesarza. Despotes Epiru, Jan Orsini (1323-1335), który usiłował: zagarnąć zachodnią część Tesalii, został odparty i musiał opuścić te tereny. Teraz, po przyłączeniu Tesalii, Cesarstwo stanęło wobec poważnego problemu, który należało rozwiązać przed sprawą epirocką. Despotat epirocki, osłabiony do ostatka nieustannymi walkami stronnictw, pretensjami rywali i ciągłymi najazdami sąsiadów, znajdował się w przededniu upadku. Przyspieszyło go zwycięstwo stronnictwa probizantyjskiego w mieście Arta. Despotes Jan zginął, otruty przez żonę Annę, która — objąwszy regencję w imieniu swego syna Nicefora II — wszczęła negocjacje z cesarzem bizantyjskim. Andronik i Kantakuzen, na czele dość silnej armii, której trzon tworzyły oddziały tureckie, przeszli przez całą Tesalię, stłumili powstanie w Albami i bez walki wcielili Epir a także Akarnanię do Cesarstwa (1337). Rachuby regentki zawiodły ją całkowicie: liczyła bowiem, że po uznaniu zwierzchnictwa bizantyjskiego nadal będzie rządzić krajem w imieniu swego małoletniego syna; tymczasem cesarz nawet słuchać nie chciał o pozostawieniu przy władzy dawnej dynastii despotesów, związanej z tradycją niepodległości Epiru. Zarząd krajem przejął namiestnik cesarza, protostrator Synadenos. Anna i Nicefor zostali zmuszeni do przeniesienia się do Tesaloniki. Tymczasem państwa zachodnie, powiązane interesami z Epirem, usiłowały pozbawić Cesarstwo tak łatwej zdobyczy. W rozgrywce przeciwko Paleologowi wykorzystały one zawiedzionego Nicefora. 398 Z poduszczenia tytularnej cesarzowej łacińskiej, Katarzyny de Valois, władającej wówczas księstwem Achai, andegaweński zarządca Draczu wzniecił powstanie na rzecz złożonego despotesa. Nicefor II został proklamowany w Arcie władcą Epiru, a protostrator Synadenos znalazł się w więzieniu. Do tego ruchu przyłączyła się jednak znikoma liczba miast, podczas gdy zdecydowana większość kraju dotrzymała wierności cesarzowi bizantyjskiemu. Stąd, gdy na wiosnę 1340 r. Andronik III i Kantakuzen, na czele niewielkiej armii wkroczyli do Epiru, powstanie upadło samorzutnie. Nicefor musiał powrócić do Tesaloniki, miejsca swego honorowego zesłania, i jako rekompensatę za utraconą władzę otrzymał tytuł panhypersebastosa i narzeczoną w osobie córki Kantakuzena. Zarząd nad Epirem przeszedł w ręce Jana Angelosa, który odznaczył się w tłumieniu powstania, a Synadenos otrzymał urząd namiestnika w Tesalonice. W ten więc sposób zostało zlikwidowane jedno z najpoważniejszych następstw katastrofy z 1204 r. I chociaż istniały jeszcze w Grecji księstwa łacińskie, to jednak nie było już na Półwyspie Bałkańskim separatystycznych greckich państewek; wszystkie one weszły na powrót w skład Cesarstwa Bizantyjskiego. Kantakuzen w entuzjastycznych słowach wyraża się o tych sukcesach, których mimo wszystkich wysiłków, nie byli w stanie osiągnąć poprzednio panujący cesarze. Osiągnięcie to jednak świadczy nie tyle o militarnych możliwościach Bizancjum, ile o wewnętrznym rozkładzie państw separatystycznych, które, ongiś zdolne skutecznie przeciwstawić się imponującej sile Michała VIII, teraz prawie bez oporu poddawały się wątłemu Cesarstwu. Bizantyjczycy zresztą niedługo cieszyli się swoimi nabytkami. Fatalnym zbiegiem okoliczności, w tym momencie, gdy Cesarstwo odzyskało utracone terytoria, stały się one obiektem ekspansji serbskiej. W ciągu najbliższych lat Duszan podbił Albanię, a wkrótce potem Epir i Tesalia — zanim mogły ponownie zrosnąć się z Cesarstwem — dostały się pod władzę wielkiego króla Serbów (s. 408 nn.). Powyższe wypadki dowodzą więc, że w sprzyjających okolicznościach Bizancjum w oparciu o giętką dyplomację i zręczną politykę sojuszów mogło osiągnąć jeszcze pewne sukcesy, ale nie było w stanie zachować swoich zdobyczy na czas dłuższy. Ledwie zabliźniły się rany po wojnach domowych z lat dwudziestych, zaledwie przystąpiło Cesarstwo do realizacji swych wielkich planów i skutecznie mogło przeciwstawić się, jeśli nie Osmanom i Serbom, to przynajmniej słabszym przeciwnikom — nowy wstrząs zachwiał jego posadami. Panowanie Andronika III było tylko wytchnieniem w okresie wojen wewnętrznych. Wojna domowa, która wybuchła po jego śmierci, była bardziej zaciekła i krwawa niż ta z lat dwudziestych. Miała również o wiele poważniejsze następstwa. Cesarstwo już nigdy nie podniosło się po ciosach, jakie mu zadała. Kiedy 15 czerwca 1341 r. zmarł Andronik III, jego syn, Jan V, miał zaledwie dziewięć lat. Megadomestikos Jan Kantakuzen, który za życia Andronika III faktycznie kierował państwem, rościł sobie teraz prawo do regencji, jako najbliższy przyjaciel zmarłego. Przeciwko Kantakuzenowi sformowała się wokół cesarzowej-matki, Anny Sabaudzkiej, i patriarchy, Jana Kalekasa, silna opozycja. Najbardziej niebezpiecznym wrogiem megadomestikosa okazał się jego dawny stronnik, przebiegły Aleksy Apokaukos, który wyróżnił się w ostatniej wojnie domowej, 399 walcząc po stronie Andronika III i dzięki Kantakuzenowi doszedł do wielkiego majątku i zaszczytów. Życie stolicy bizantyjskiej wypełniły teraz intrygi dworu i walki stronnictw. Wrogie najazdy nie dały długo na siebie czekać: Turcy łupili wybrzeża Tracji, Serbowie ponownie znaleźli się pod Tesaloniką; również i ze strony Bułgarii groziła otwarta wojna. Przeciwko wrogom Cesarstwa ruszył na czele zwerbowanych na własny koszt oddziałów Kantakuzen i wkrótce zdołał przywrócić pokój. Co więcej, zarysowała się przed nim możliwość wzmocnienia pozycji bizantyjskiej w Grecji. Feudalni panowie Achai wysłali bowiem do megadomestikosa poselstwo, donosząc mu o swej gotowości poddania się pod zwierzchnictwo bizantyjskie. Ich decyzję tłumaczy silne wrzenie, jakie owładnęło krajem, a baronowie francuscy woleli uznać władzę cesarza niźli pozostawać w zależności od florenckiej rodziny bankierskiej — Acciaiuoli, która od niedawna rządziła księstwem w imieniu tytularnej cesarzowej Katarzyny. Kantakuzen dał wyraz swym ambitnym nadziejom, w mowie wygłoszonej na posiedzeniu rady wojennej: „Jeśli z Bożą pomocą narzucimy naszą władzę Łacinnikom z Peloponezu, to chcąc nie chcąc, z dobrej woli czy pod przymusem, Katalończycy z Attyki i Beocji przyłączą się do nas. Wtedy potęga Rzymian rozciągnie się, tak jak niegdyś, od Peloponezu do Bizancjum i wówczas łatwo będzie uzyskać zadośćuczynienie od Serbów i innych sąsiednich ludów barbarzyńskich za wszystkie zniewagi, których doznajemy od nich od tak dawna". Nadzieje te jednak spełzły na niczym. Nowa wojna domowa nie tylko przekreśliła wszystkie marzenia wielkomocarstwowe, ale i te niewielkie zdobycze, jakie zostały osiągnięte. Korzystając z nieobecności Kantakuzena, partia przeciwna dokonała zamachu stanu. Megadomestikos, który — ożywiony szczerym patriotyzmem — snuł wspaniałe plany, został ogłoszony wrogiem ojczyzny; zburzono jego dom, rozgrabiono majątek, a jego zwolenników, którym się nie udało zbiec na czas z Konstantynopola, wtrącono do więzienia. Na czele regencji stanął, obok cesarzowej-matki, patriarcha Jan; Apokaukos zaś, wyniesiony do godności megaduksa, objął zarząd nad stolicą oraz sąsiednimi miastami i wyspami; wszyscy jego wspólnicy zostali obsypani urzędami i godnościami. Kantakuzen przyjął wyzwanie i 26 października 1341 r. w Didymotyce pozwolił się obwołać cesarzem. Ale dzięki silnemu przywiązaniu do zasady legitymizmu, której nie wyrzekł się do końca wojny domowej, na pierwszym miejscu kazał wymieniać imiona cesarzowej Anny i prawego cesarza Jana V, a dopiero po nich imiona swoje i żony Ireny. Postępowaniem swoim dał do zrozumienia, że nie walczy z prawowitą rodziną cesarską, a jedynie przeciwko Apokaukosowi, uzurpującemu sobie władzę, której zakres urósł wkrótce do rozmiarów dyktatury. W walce o Konstantynopol Kantakuzen oparł się, podobnie jak niegdyś Andronik III w wojnie ze swoim dziadkiem, na nobilach trackich; podobnie też jak poprzednio, tak i teraz, prowincja miała odnieść zwycięstwo nad stolicą. Bizancjum znalazło się u progu najpoważniejszego kryzysu, jaki kiedykolwiek przeżywało. O ile wojna domowa z lat dwudziestych poważnie osłabiła Cesarstwo, 400 to zaburzenia "wewnętrzne z lat czterdziestych wyczerpały resztki sił żywotnych, jakie mu jeszcze pozostały. Tym razem o wiele większy udział w wewnętrznych zmaganiach Bizantyjczyków wzięły państwa ościenne. Ponadto walkę stronnictw politycznych skomplikowały jeszcze konflikty społeczne i religijne. Do kryzysu politycznego dołączył się głęboki kryzys społeczny. Potężny prąd rewolucyjny o zabarwieniu społecznym uzewnętrznił się w ruchu zelotów. Do tego walki społeczne i polityczne splotły się z najpoważniejszym kryzysem religijnym późnego okresu bizantyjskiego: ze sporem hesychastycznym. W Bizancjum od najdawniejszych czasów nazwą hesychastów określano mnichów, którzy w pełnym kwietyzmie (en hesuchia) prowadzili surowe życie pustelnicze. W XIV w. hesychazm oznaczał zwolenników odrębnego prądu ascetyczno - mistycznego. Pośrednio prąd ten, ze względu na wielkie pokrewieństwo doktryny i praktyki, wiąże się z wielkim mistykiem XI w., Symeonem Teologiem Młodszym, bezpośrednio zaś z działalnością Grzegorza Synaity, który w trzydziestych latach XIV w. podróżował po ziemiach Cesarstwa. Ascetyczno-mistyczna teoria Synaity znalazła żywy oddźwięk w bizantyjskich klasztorach, zwłaszcza na górze Athos: uświęcone miejsce bizantyjskiej ortodoksji stało się ogniskiem prądu hesychastycznego. Najwyższym celem hesychastów było ujrzenie światłości boskiej, do czego miała ich doprowadzić specjalna praktyka. Przebywając w odosobnieniu, w celach, winni byli odmawiać tzw. modlitwę Jezusową („Jezu Chryste, synu Boży, zmiłuj się nade mną") i podczas odmawiania tej formuły modlitewnej wstrzymać za każdym razem oddech. Po pewnym czasie modlącego się ogarniało, jak twierdzili, uczucie niewypowiedzianej błogości, opromieniała go nadprzyrodzona boska światłość, ta sama jaką ujrzeli apostołowie na górze Tabor. Wiara w widzialność wiekuistego światła wywołała sprzeciwy, a metoda stosowana przez hesychastów ironiczną krytykę. Walkę z hesychastami rozpoczął mnich z Kalabrii Barlaam. Był to człowiek bardzo wykształcony, ale natura uparta, kłótliwa i niespokojna. Łączył w sobie zachodnią pychę z prawdziwie grecką namiętnością do utarczek słownych. Przybył do Konstantynopola, aby tu zmierzyć się z luminarzami greckiej nauki: ale z dysputy publicznej, prowadzonej z wszechstronnie wykształconym Niceforem Gregorasem, wyszedł pokonany; jego racjonalistyczna logika, całkowicie przesycona arystotelizmem, nie znalazła żadnego oddźwięku wśród bizantyjskiego audytorium. Wówczas polemiczny zapał Kalabryjczyka, urażonego w poczuciu godności osobistej, wylądował się przeciwko mistycyzmowi mnichów z góry Athos, mistycyzmowi, który w jego oczach był stekiem najciemniejszych zabobonów. Walkę z Barlaamem podjął obrońca hesychastów, wielki teolog Grzegorz Palamas Od tej chwili rozpoczął się namiętny spór: sprawa metody ascetycznej, praktykowanej przez hesychastów — początkowo cel złośliwych ataków Barlaama — rychło ustąpiła miejsca gorącej polemice wokół filozoficzno - teologicznych założeń samej doktryny. Barlaam przeczył możliwości widzenia światła taboryjskiego. Dowodził, że światłość ta, ponieważ nie była Bogiem, nie mogła być wieczysta, 401 albowiem tak jak każdy twór Boga miała charakter doczesny. Jeśliby natomiast dopuścić, że światłość wieczysta istnieje, wtedy ona sama musiałaby być bóstwem wiecznym i niezmiennym, ale wtedy ujrzenie tego światła byłoby absolutnie niemożliwe, ponieważ Bóg jest niewidzialny. Zarzutom Barlaama przeciwstawił Palamas swoje rozróżnienie między boską istotą transcendentną (usia), a energiami boskimi (energeiai lub dynameis), które oddziaływują na świat i objawiają się ludziom; energie boskie nie zostały stworzone przez Boga, a wyrażają jego nieskończone działanie. Jeśliby zaś nie było działania istoty boskiej, nie byłoby jednocześnie i powiązania między immanentnym światłem a transcendentnym bóstwem. Tak jak mądrość, miłość, łaska Boga nie są niczym innym jak tylko energiami boskimi, tak i światłość oglądana przez apostołów na górze Tabor, a widziana także przez ogarniętych mistycznym natchnieniem mnichów, jest również energią boską. Gdy więc Barlaam przeprowadzał wyraźną linię podziału pomiędzy światem wiecznym i doczesnym, to Palamas widział między Bogiem i człowiekiem coś pośredniego, co wypływało z Boga i łączyło go z ludzkością. W doktrynie hesychastów znalazła więc wyraz dawna tęsknota ducha greckiego do jakiegoś pomostu przerzuconego nad przepaścią, oddzielającą oba światy; tęsknota, która już niegdyś miała wpływ na stanowisko Kościoła bizantyjskiego podczas sporów chrystologicznych i w okresie walk z obrazoburcami. Oto dlaczego nauka hesychastów, stanowczo odrzucana przez Rzym, została gorąco przyjęta przez Kościół bizantyjski. Ale nawet w samym Bizancjum nowa, chociaż powiązana z odwieczną tradycją, nauka hesychastów, znalazła szersze uznanie dopiero po długiej walce, bowiem i tu,, w łonie samego Kościoła, napotkała na silny opór. Na soborze, który obradował pod przewodnictwem Andronika III, Palamas dopiął tego, iż na posiedzeniu 10 czerwca 1341 r. hesychazm został oficjalnie uznany. W kilka dni później jednak, po nagłej śmierci cesarza, Barlaam na nowo podjął napastliwą polemikę, a przeciwko palamizmowi opowiedział się i Grzegorz Akindynos, pochodzący ze słowiańskiego Prilepu, chociaż dotychczas odgrywał rolę mediatora między obu stronami. Synod obradujący pod przewodnictwem megadomestikosa, Jana Kantakuzena, potępił (sierpień 1341) wszakże Akindynosa. Wypadki polityczne, które rozegrały się latem 1341 r. poważnie zmieniły sytuację. Patriarcha Jan Kalekas,, zdeklarowany przeciwnik. Palamasa, zajmował coraz bardziej wrogie stanowisko w stosunku do hesychazmu. Palamas popadł w niełaskę, został wtrącony do więzienia, a nawet ekskomunikowany. Toteż więź między hesychastami a antycesarzem Janem Kantakuzenem zacieśniała się coraz silniej. Wprawdzie nie wszyscy zwolennicy Kantakuzena byli wyznawcami hesychazmu i nie wszyscy jego przeciwnicy zwalczali palamizm, jednak zatarg religijny wplótł się nierozłącznie w walkę polityczną, która dzieliła Cesarstwo na dwa obozy. Jeszcze głębiej sięgał rozdział społeczny. Pogłębiający się kryzys gospodarczy zaostrzył sprzeczności społeczne. W miarę upadku i ubożenia Cesarstwa wzmagała się nędza szerokich warstw ludności wiejskiej i miejskiej. Majątki ziemskie, jak i fortuny w mieście, skoncentrowane były w ręku niewielkiej grupy arystokratów, przeciwko którym skierowała się nienawiść zubożałych mas. 402 W czasach świetności Cesarstwa absolutyzm bizantyjski rozpostarł na ruinach antycznej administracji municypalnej swój aparat biurokratyczny i całe życie miejskie podporządkował ścisłej centralizacji. Ale wraz z osłabieniem władzy centralnej do głosu z powrotem doszły siły lokalne i odżył partykularyzm miejski. Odrodzenie samorządu miejskiego w Bizancjum nie było jednak następstwem pojawienia się jakichś nowych sił społecznych, a skutkiem paraliżującego oddziaływania sił feudalnych na władzę centralną; bowiem w życiu miast bizantyjskich późnego okresu dominowała ziemiańska arystokracja lokalna a nie, jak na Zachodzie, rozwijająca się klasa kupców i rzemieślników, O tej różnicy nie można zapominać, choćby nawet zjawiska, które wstrząsnęły bizantyjskim życiem miejskim w połowie XIV w., znajdowały wiele odpowiedników w równoległej historii miast włoskich czy flamandzkich i choćby nawet znalazły swoje miejsce w ogólnym obrazie walk społecznych, jakie w owym czasie przeżywały miasta europejskie121. W tej zasadniczej różnicy leży odpowiedź na pytanie, dlaczego dawna hegemonia gospodarcza Bizancjum tak szybko minęła, aby ustąpić miejsca kupieckim miastom włoskim. Konflikt pomiędzy regencją konstantynopolitańską a przedstawicielem arystokratów, Kantakuzenem, rozpętał antagonizmy społeczne, które tliły się w łonie Cesarstwa. Aleksy Apokaukos w starciu z Kantakuzenem oparł się na masach ludowych, podniecając ich nienawiść przeciwko arystokratom, na których z kolei opierał się przeciwnik. Było to rzucenie przysłowiowej iskry na beczkę prochu. W Adrianopolu wybuchło powstanie skierowane przeciwko arystokracji, a pożoga objęła niebawem i inne miasta Tracji. Wszędzie masakrowano arystokratów i możnych — zwolenników magnata Kantakuzena. Terenem, na którym walka klasowa przybrała największe rozmiary i miała najbardziej zacięty charakter, była Tesalonika, port o licznej i różnorodnej ludności, gdzie największe bogactwo graniczyło ze skrajną nędzą. Tesalonika zajmowała szczególną pozycję w Cesarstwie i była ośrodkiem starych aspiracji wolnościowych. Istniało tu silne stronnictwo ludowe, dobrze zorganizowane, o mniej więcej sprecyzowanej ideologii: stronnictwo zelotów. Dzięki niemu ruch antyarystokratyczny w tym mieście nie był zwykłym tylko wyładowaniem nienawiści ludu, ale w r. 1342 doprowadził do zdobycia władzy przez zelotów i wprowadzenia na pewien czas nowego systemu. Po wypędzeniu zwolenników Kantakuzena z namiestnikiem Synadenosem na czele, zeloci zaprowadzili w Tesalonice swoje rządy. Przedstawiciele arystokracji ratowali się ucieczką; ich mienie uległo konfiskacie. Zeloci, w konserwatywnych kołach Kościoła uważani za uczniów Barlaama i Akindynosa, byli nastawieni nieprzychylnie również i do hesychastów, uważając ich za sprzymierzeńców Kantakuzena. Poza tym jako stronnictwo polityczne byli wrogami tych zelotów, którzy występowali jako stronnictwo czysto religijne. Rewolucję społeczną potrafili połączyć z duchem legitymizmu. Wrogowie Kantakuzena, za prawego cesarza uznali Jana Paleologa; przy czym najbardziej znani przywódcy tego radykalnego ruchu wywodzili się z rodziny Paleologów. 403 Władzę w Tesalonice dzielili między sobą namiestnik mianowany z Konstantynopola i przywódca zelotów. Decydujący wpływ na rządy wywierał jednak ten ostatni, tak że miasto żyło właściwie na podstawie własnych praw i cieszyło się niemal całkowitą niezależnością. Metody stosowane przez zelotów cechowała niezwykła surowość i nieubłagana bezwzględność w stosunku do przeciwników. Drugie co do znaczenia miasto w Cesarstwie przez siedem lat znajdowało się pod rządami rewolucyjnego antyarystokratycznego stronnictwa. Na przestrzeni od Tesaloniki do Konstantynopola potęga arystokracji została złamana, a sprawa Kantakuzena wydawała się już stracona. Porzucali go najbliżsi stronnicy, m. in. sam Synadenos, ponieważ tylko w ten sposób mogli ocalić jeszcze swoje życie i majątki. Kantakuzen, którego powstanie ludowe pozbawiło wszelkiego oparcia w Cesarstwie, wycofał się z 2000 ludzi na granicę serbską i zwrócił się o pomoc do Duszana. Interwencja w toczącej się w Cesarstwie wojnie domowej doskonale odpowiadała ekspansywnym planom króla Serbii, jak i żądnej podbojów arystokracji serbskiej. Król i królowa z wielkimi honorami przyjęli w Pristinie (lipiec 1342) Kantakuzena, który dłuższy czas zabawił na ich dworze. Jego układy z Duszanem i możnowładcami serbskimi zakończyły się zawarciem sojuszu, przy czym każdy z kontrahentów miał na oku wyłącznie własne cele. Jednakże próby sojuszników zdobycia w latach 1342 i 1343 ufortyfikowanego miasta Seres nie przyniosły sukcesu; siły Kantakuzena zmniejszyły się natomiast do ok. 500 ludzi. W tym momencie dotarła doń wiadomość, że Tesalia uznała go za cesarza. Kraj wielkich posiadaczy ziemskich związał się z przywódcą arystokracji bizantyjskiej. Rządy nad tą prowincją powierzył Kantakuzen dożywotnio swojemu wiernemu przyjacielowi i krewniakowi, Janowi Angelosowi. Ten, chociaż lojalnie uznawał zwierzchność Kantakuzena, to jednak sprawował rządy na poły niezależnie i to nie tylko w Tesalii, ale i w Epirze, Akarnanii, Etolii a niebawem udało mu się także rozciągnąć swoją władzę i na tesalijskie posiadłości Katalończyków. Chociaż więc Kantakuzen został wyparty z dawnych ziem Cesarstwa, 404 skupiły się za to wokół niego świeżo odzyskane okręgi greckie, którym zawsze poświęcał wiele uwagi i których połączenie z Cesarstwem było w poważnej mierze jego dziełem. Te sukcesy bizantyjskiego antycesarza przyspieszyły rozłam między nim a królem serbskim. W planach Duszana nie leżało bowiem wzmocnienie któregokolwiek z obu stronnictw bizantyjskich. Opuścił więc Kantakuzena i nawiązał kontakt z regencją w Konstantynopolu, skwapliwie zabiegającą o jego poparcie. Jego syn i następca zaręczył się z siostrą młodego cesarza, Jana Paleologa i teraz Kantakuzen miał w osobie Duszana nie sprzymierzeńca a groźnego przeciwnika. Pozostał mu jednak inny sojusznik: Umur, emir Aydinu, z którym łączyły go bliskie stosunki jeszcze za panowania Andronika III. W końcu 1342 r. Kantakuzen uciekł się do pomocy Umura i od tej chwili nieprzerwanie korzystał z poparcia Turków, początkowo Seldżuków, później Osmanów, co zapewniło mu przewagę nad partią przeciwną i ostatecznie, z militarnego punktu widzenia, przechyliło zwycięstwo w wojnie domowej na jego korzyść. Nie udało mu się jednak, mimo pomocy Umura, opanować Tesaloniki. Miasto broniło się zaciekle, a zagrożenie zewnętrzne popchnęło tylko rząd zelotów do bardziej radykalnych kroków. Kantakuzen musiał wyrzec się Tesaloniki i pozostawić Duszanowi resztę Macedonii, sam zaś, wspomagany przez Seldżuków, rozpoczął podbój Tracji. Już wczesną jesienią 1343 r. Umur zdobył Didymotykę, ale sukces ten okupiony został bezlitosnym rabunkiem, jakiego dokonali Turcy na zajętych terenach. Regencja ze swej strony szukała oparcia wśród Słowian południowych. Poza Duszanem pozyskała sobie cara bułgarskiego, Jana Aleksandra, oraz niedawnego sprzymierzeńca Kantakuzena i Umura, zuchwałego hajduka Momczilo, który z własnym wojskiem rozsiadł się wzdłuż granicy bizantyjsko-bułgarskiej. Pozyskanie przyjaźni władców słowiańskich nie na wiele jednak zdało się prawowitemu cesarzowi a naraziło tylko Bizancjum na olbrzymie ofiary. Sytuacja pogarszała się nieustannie: podczas gdy sprzymierzeńcy Kantakuzena łupili bizantyjskie ziemie, to sojusznicy Apokaukosa odrywali od Cesarstwa rozległe połacie. W ciągu 1343 r. Duszan zagarnął Wodenę, Kastorię i Lerinę i zakończył podbój Albanii, która całkowicie przeszła pod jego panowanie z wyjątkiem Draczu, należącego do Andegawenów127. Car bułgarski, którego przyjaźń usiłowano pozyskać za cenę odstąpienia mu terytorium położonego w rejonie górnej Maricy, wraz z Filipopolis i Stanimachos, nie udzielił najmniejszej nawet pomocy, w zamian za tak nieopatrznie poczynione koncesje. Wielokrotnie zmieniający stanowisko Momczilo wykroił sobie niezależne państewko w południowych Rodopach. Ten zuchwały awanturnik, któremu Kantakuzen przyznał tytuł sebastokratora, a cesarzowa — tytuł despotesa, niepokoił ze swej nowej bazy całą okolicę, aż wreszcie Umur rozproszył jego żołnierzy a jego samego kazał ściąć (1345). 405 Do lata 1345 r. pod władzę Kantakuzena dostała się cała Tracja. Stronnictwo przeciwne poniosło ciężką stratę: jego najważniejsza podpora, megaduks Aleksy Apokaukos, zginął 11 lipca 1345 r. Podczas inspekcji więzienia, znajdującego się w pałacu cesarskim, został napadnięty przez aresztantów i zamordowany. Jednocześnie i w Tesalonice zdarzyła się pierwsza próba reakcji przeciwko reżimowi zelotów; skończyła się zresztą niepowodzeniem i ostatecznie rozjątrzyła tylko elementy rewolucyjne. Znamienne jest, że na czele reakcji stał namiestnik cesarski, wielki primikerios Jan Apokaukos, syn dyktatora z Konstantynopola. Zgodnie z otrzymanymi wskazówkami, Jan Apokaukos popierał początkowo rewolucyjne rządy w Tesalonice, ale rychło poróżnił się z zelotami i ich przywódcą Michałem Paleologiem, rzeczywistym panem miasta. Z polecenia Apokaukosa Michał został zamordowany, po czym władzę niepodzielnie skupił w swoim ręku namiestnik cesarski. Gdy zaś doszła go wiadomość o śmierci ojca w Konstantynopolu, otwarcie przeszedł na stronę Kantakuzena. Wówczas jednak zeloci, pod przewodnictwem Andrzeja Paleologa, rozpoczęli ostre natarcie. Jan Apokaukos został zwyciężony i wraz ze swymi stronnikami (około stu osób) poniósł okrutną śmierć: strącani jeden po drugim, z murów cytadeli, mordowani byli przez zebranych na dole zelotów. Po tym nastąpiła ogólna rozprawa z przedstawicielami klas wyższych: „Ciągnięto ich ulicami jak niewolników na powrozach przywiązanych, do szyi. Tu sługa pędził swego pana, a tam niewolnik tego, który go kupił. Chłop smagał strategosa, paroikos żołnierza" (tj. pronoiara). Na nowo przywrócono rządy zelotów, które utrzymały się jeszcze przez kilka lat. Więzy łączące Tesalonikę z resztą Cesarstwa stały się jeszcze luźniejsze niż w okresie poprzednim. Mimo tych wydarzeń Kantakuzen mógł być pewny zwycięstwa, zwłaszcza po upadku megaduksa Apokaukosa. Podtrzymywany przez najmocniejsze pod względem ekonomicznym i politycznym warstwy i popierany przez silny ruch religijny hesychastów, zmierzał niepowstrzymanie do celu, gdy tymczasem środki, jakimi dysponowała regencja, topniały w oczach. Co prawda i antycesarz nie otrzymywał już tak wydatnej, jak uprzednio pomocy od swego przyjaciela Umura, a wkrótce nawet emir w ogóle przestał mu pomagać, bowiem sam został uwikłany w wojnę z ligą państw chrześcijańskich. Liga podjęła operacje wojenne i w 1344 r. zawładnęła Smyrną. Wojna toczona ze zmiennym szczęściem absorbowała siły Umura, który w końcu w trakcie niej zginął (1348). W tym czasie jednak Kantakuzen pozyskał jeszcze potężniejszego sojusznika w osobie osmańskiego sułtana Orchana (1346). Nie zawahał się nawet dać mu za żonę swoją córkę, Teodorę. Zmieniły się więc czasy. Niegdyś nawet największych władców chrześcijańskich uważano za niegodnych ręki księżniczki bizantyjskiej; obecnie weszła ona do haremu sułtana tureckiego. 406 Stanowisko obu przeciwników wobec Turków — identyczne, jeśli chodzi o zamiary, chociaż różne w osiągniętych efektach — było uwarunkowane współczesną sytuacją polityczną. Nie błędy jednego człowieka torowały Turkom drogę do Europy, ale upadek Cesarstwa, przygotowany przez długą ewolucję i przyspieszony przez ostatnie wojny domowe. Zresztą czy Turcy nie znaleźliby sami drogi do Europy, gdyby nawet ich tam nie zapraszano? Kantakuzen pewny zwycięstwa koronował się w Adrianopolu 21 maja 1346 r. Koronacji dokonał patriarcha Jerozolimy; miała ona uprawomocnić pronunciamento w Didymotyce, od którego rozpoczęła się wojna domowa w 1341 r. Terytorium podległe cesarzowej Annie ograniczało się już tylko do stolicy i jej okolic. Ale ambitna kobieta nie zrezygnowała z walki. Jej wysiłki zmierzające do zwerbowania oddziałów tureckich osiągnęły wreszcie cel: w ciągu lata 1346 r. z emiratu Sarukhan przybyło 6000 Seldżuków. Zamiast jednak ruszyć przeciwko Kantakuzenowi najechali Bułgarię, gdzie spodziewali się większych łupów niż w spustoszonej Tracji. W drodze powrotnej brutalnie splądrowali okolice "Konstantynopola. Cesarzowa usiłowała w ostatniej chwili zjednać sobie nesychastów: z jej polecenia destytuowany został patriarcha Jan Kalekas (2 II 1347), Palamas zwolniony z więzienia, a jego stronnik, Izydor, wyniesiony na stolec biskupi. Te wysiłki były już jednak daremne. 3 lutego 1347 r. Konstantynopol otworzył bramy Kantakuzenowi. Garnizon miejski przeszedł na jego stronę i cesarzowa musiała zaniechać wszelkiego oporu. Kantakuzen został uznany cesarzem i przez dziesięć lat niepodzielnie rządził Cesarstwem: dopiero po upływie tego czasu prawowity monarcha, Jan V Paleolog, dopuszczony został do współudziału w rządach. Kantakuzen dał mu za żonę swoją córkę Helenę. 13 maja odbyła się nowa ceremonia koronacyjna: tym razem Kantakuzen otrzymał koronę cesarską z rąk patriarchy konstantynopolitańskiego, bowiem pełną i niezaprzeczalną wagę prawną miała tylko koronacja dokonana przez biskupa stolicy. Dla zalegalizowania pozycji nowego władcy wymyślono pokrewieństwo duchowe łączące go z rodziną Paleologów. Zajął on w pewnym sensie miejsce zmarłego Andronika III i uważany był za jego brata „duchowego", za „wspólnego ojca" zarówno Jana Paleologa, jak i swoich rodzonych dzieci, a tym samym stał się głową domu panującego. Zwycięstwo Kantakuzena położyło na pewien czas kres wojnie domowej. Tylko zeloci władający nadal Tesaloniką uporczywie odmawiali uznania nowego cesarza i odrzucali wszystkie rozkazy, jakie przychodziły z Konstantynopola. Ale upadek ich był tylko kwestią czasu. Sami zdawali sobie z tego sprawę. Zdecydowani wydać miasto raczej władcy serbskiemu niż Kantakuzenowi, rozpoczęli negocjacje ze Stefanem Duszanem, ale w 1349 r. władza ich upadła. Ich przywódca, Andrzej Paleolog, zbiegł do Serbii, a jego następca, Aleksy Metochites, wezwał Jana Kantakuzena. W r. 1350 Kantakuzen w towarzystwie Jana Paleologa uroczyście wkroczył do miasta, które opierało mu się długo i tak uporczywie. Przybył równocześnie i Grzegorz Palamas, mianowany już uprzednio metropolitą Tesaloniki, lecz nie wpuszczony do miasta przez zelotów. 407 Usadowienie się Kantakuzena na tronie konstantynopolitańskim przesądziło o zwycięstwie hesychastów. Nie zakończyło to oczywiście sporów religijnych, zwłaszcza że na czele partii antyhesychastycznej stanął uczony, Nicefor Gregoras, niedawny przeciwnik Barlaama w dyspucie filozoficznej. Ale sobór zebrany w 1351 r. w pałacu Blachernos niezwykle uroczyście uznał hesychazm za doktrynę ortodoksyjną i obłożył ekskomuniką Barlaama i Akindynosa. Hesychazm, aczkolwiek długo jeszcze zwalczany, stał się jednak oficjalną nauką Kościoła greckiego. Grzegorz Palamas zaliczony został, wkrótce po swojej śmierci, w poczet świętych (ok. 1357/1358), a poglądy hesychastów stały się podstawą dla późniejszej ewolucji Kościoła greckiego. W szeregach hesychastów spotykamy takich ludzi, jak wybitny mistyk Mikołaj Kabasilas, uczony kanonista Symeon z Tesaloniki, zagorzały obrońca ortodoksji, występujący przeciwko unii Kościoła greckiego z rzymskim w XV w. Marek Eugenikos. Uznanie hesychazmu miało dla Cesarstwa Bizantyjskiego znaczenie nie tylko religijne, ale 'i kulturalne. Po okresie intensywnej latynizacji w XII i XIII w., do głosu doszły w Bizancjum tendencje konserwatywne, inaczej mówiąc tendencje zdecydowanie wrogie Kościołowi rzymskiemu i kulturze zachodniej. Manuel I Komnenos i Michał VIII Paleolog reprezentowali stanowisko łacinofilskie, natomiast Andronik II Starszy i Jan VI Kantakuzen — który będąc jego przeciwnikiem, w wielu punktach był zarazem jego wiernym uczniem — są symbolami ortodoksyjnej i konserwatywnej myśli bizantyjskiej. Największe korzyści z wojny domowej w Bizancjum odniósł król Serbii. Z zamieszek, które zrujnowały Cesarstwo i pozbawiły je wielu ziem, wyrosło mocarstwo Duszana. Gdy po licznych atakach, 25 września 1345 r., skapitulowało warowne miasto Seres, pod panowanie serbskie przeszła niemal cała Macedonia (z wyjątkiem Tesaloniki) i dalsze okolice aż do rzeki Mesta (Nestos). Duszan ogłosił się wkrótce cesarzem i tytułował się odtąd cesarzem Serbów i Greków. Fakt ten miał świadczyć, że stare Cesarstwo Bizantyjskie zniknęło z powierzchni ziemi i ustąpiło miejsca nowemu, serbskogreckiemu. Tak jak niegdyś dla Symeona w walce z Bizancjum, tak teraz dla Duszana najdonioślejszą sprawą były jego roszczenia do tytułu cesarskiego, najwyższego symbolu politycznej i religijnej hegemonii państwa bizantyjskiego. 408 W wielkanocną niedzielę 16 kwietnia 1346 r. odbyła się w Skopje uroczysta koronacja cesarza, której dokonał nowo kreowany patriarcha Serbii. Cesarstwo serbskie, tak jak niegdyś Bułgaria, zatroszczyło się o to, aby mieć swój odrębny i ściśle związany z organizmem państwowym patriarchat. Ponieważ trudno było spodziewać się zgody na koronację ze strony Konstantynopola, odbyła się więc ona w obecności patriarchy Tyrnowa, autokefalicznego arcybiskupa Ochrydy i przedstawicieli klasztorów na Athos. Góra Athos znajdowała się przecież także we władaniu cara serbskiego, który nie szczędził wysiłków, aby zdobyć przychylność i uznanie tego ośrodka, czczonego przez wszystkich. Przez dłuższy czas gościł sam na świętej górze i szczodrze obdarował tamtejsze klasztory nadaniami ziemskimi i przywilejami. Nigdy nie cieszyły się one tak daleko idącym immunitetem, jak za Duszana. W trzy lata po koronacji, w maju 1349 r., został ogłoszony — najpierw na sejmie w Skopje, a później (w rozszerzonej wersji) w 1354 r. w Seres — zbiór praw Duszana, które dały nowemu cesarstwu trwałą podbudowę prawną. Przerwa, jaka nastąpiła w wojnie domowej w Bizancjum, nie przeszkodziła Serbom w ich dalszym zdobywczym pochodzie. Przeciwnie, właśnie podczas pierwszych lat panowania Kantakuzena Duszan zakończył podbój Epiru i zawładnął Tesalią (1348). Wprawdzie po złamaniu oporu zelotów w Tesalonice Kantakuzen wtargnął do Macedonii i zajął Berrhoię i Wodenę (1350), ale rychło znalazły się one na powrót w ręku Duszana. Niedużymi siłami, nie wydając żadnych wielkich bitew, oderwał Duszan od Cesarstwa Bizantyjskiego ponad połowę terytorium, jakim wówczas jeszcze rozporządzało, i niemal podwoił obszar swego państwa. Działania wojenne ograniczały się na ogół do oblegania miast, które w większości szybko ulegały i poddawały się carowi serbskiemu. Jego władza rozciągała się teraz od Dunaju po Zatokę Koryncką i od Adriatyku do Morza Egejskiego. Nowe cesarstwo było więc na poły greckie, składało się bowiem w znacznej części z krajów greckich lub zgrecyzowanych; te właśnie kraje stanowiły centrum nowego państwa. Duszan, jako cesarz Serbów i Greków, sprawował bezpośrednio rządy w południowej, w większości greckiej części swojego cesarstwa, zarząd zaś północnych, dawnych ziem serbskich przekazał swojemu synowi, królowi Uroszowi. Dwór, aparat administracyjny i prawodawstwo w cesarstwie Duszana było wzorowane na Bizancjum; dało się to odczuć zwłaszcza w południowej części jego państwa. Greckie organy administracji i wymiaru sprawiedliwości funkcjonowały tu nadal i zdarzało się niejednokrotnie, że greccy archonci przechodzili na służbę władcy serbskiego. Wyższe stanowiska zajmowali jednak, nawet na podbitych ziemiach greckich, przedstawiciele nobilitatu serbskiego, dawni towarzysze broni Duszana, obdarzeni greckimi tytułami i korzystający z zysków, jakie przyniósł podbój. W sumie więc życie przebiegało nadal pod kontrolą dawnego prawa a zmieniła się tylko warstwa rządząca. 410 Jeśli arystokracji greckiej, po ciężkiej wojnie domowej, udało się utrzymać jeszcze swoją przewagę na ostatnich skrawkach Cesarstwa Bizantyjskiego, to na rozległych obszarach, podbitych przez zewnętrznego wroga, musiała zarówno swoje przodujące miejsce, jak i dobra ustąpić arystokracji serbskiej. Zresztą nawet i te resztki bizantyjskiego państwa były zagrożone. Wydawało się bowiem, że władca Serbii (który mienił się ,;fere totius imperii romanii dominus") jest bliski osiągnięcia swego celu. Pozornie trzeba było uczynić tylko jeden jeszcze, ostatni już wysiłek, by opanować Konstantynopol i w ten sposób urzeczywistnić wielkie marzenia poprzedników. Ale na ten wysiłek Duszan, podobnie jak kiedyś Symeon, nie mógł się zdobyć. I jemu bowiem brakowało floty, a bez niej zajęcie Konstantynopola było niemożliwe. Wszystkie jego zabiegi o uzyskanie pomocy Wenecjan były bez rezultatu: Wenecjanie nie kwapili się, by słabiutkie Bizancjum zastąpić potężnym carem serbskim. Wojna domowa naraziła Bizancjum na nowe straty również i na morzu. W 1346 r. Genueńczycy ponownie zagarnęli Chios, które wkrótce stało się główną bazą handlowej kompanii Giustinianich i pozostało w ich ręku aż do połowy XVI w. W czasie wojny domowej podupadła i flota bizantyjska, odbudowana za Andronika III nakładem ogromnych ofiar. Całkowita i upokarzająca bezsilność Bizancjum w stosunku do Osmanów i Serbów na lądzie miała swój odpowiednik na morzu — wobec Genui i Wenecji. Wyczerpane, okrojone państwo bizantyjskie znajdowało się jakby w podwójnych kleszczach: na lądzie między Serbią a Osmanami, na morzu między Genuą a Wenecją. Jego terytorium ograniczało się teraz do Tracji, do wysp położonych w północnej części Morza Egejskiego, do Tesaloniki, otoczonej zdobyczami Duszana, oraz do posiadłości na odległym Peloponezie. Ale jeszcze większym złem niźli straty terytorialne była całkowita ruina gospodarcza i finansowa. Ludność nie była w stanie płacić podatków, ponieważ wojna domowa uniemożliwiła wszelkie prace rolne w zasadniczej części Cesarstwa — Tracji; kraj ten, po krwawych rozruchach na tle społecznym, a później po rabunkowych najazdach band tureckich, przypominał pustynię 145. Obumierał i handel bizantyjski: w czasie gdy genueńskie komory celne w Galacie gromadziły rocznie w swoich kasach 200000 hyperpyronów, dochody roczne komór celnych w Konstantynopolu z trudnością sięgały 30000 hyperpyronów. Moneta ta była w dodatku jednostką zupełnie nieokreśloną, bowiem — wedle świadectwa współczesnych — jej siła nabywcza zmniejszała się z dnia na dzień. Jeśli dochody państwa w początkach XIV w. równały się niewielkiej części budżetu dawnego Bizancjum (por. s. 382), to obecnie stanowiły już tylko mizerną część wpływów z okresu Andronika II. O jakimś stałym budżecie nie mogło być już mowy; aby pokryć większe wydatki rząd musiał uciekać się do źródeł specjalnych: bądź to apelował do wspaniałomyślności klas posiadających, bądź korzystał z pożyczek lub darów z zagranicy. Już w początkach wojny domowej cesarzowa Anna zastawiła w Wenecji klejnoty koronne za pożyczkę 30000 dukatów; daremnie Wenecjanie przy każdym odnawianiu układów handlowych 411 przypominali o tym długu, nie został on nigdy zwrócony i bizantyjskie klejnoty koronne pozostały w skarbcu św. Marka. Około 1350 r. wielki książę Moskwy przysłał pieniądze na odrestaurowanie kościoła Hagii Sophii; rząd bizantyjski nie tylko przyjął tę formę jałmużny z zagranicy, ale w dodatku pobożną ofiarę wielkiego księcia ruskiego zużył na opłacenie tureckich oddziałów posiłkowych. Świadczy to wymownie o nędzy, w jakiej znalazło się państwo bizantyjskie. Ubóstwo dało się odczuć nawet w pałacu cesarskim, skąd zginął dawny przepych i bogactwo; w czasie uczty, wydanej z okazji koronacji Kantakuzena, używano nie jak ongiś złotych i srebrnych pucharów a ołowianych i glinianych kubków. Na domiar złego w 1348 r. „czarna śmierć" zdziesiątkowała ludność Cesarstwa; ze szczególnym nasileniem szalała w stolicy, skąd rozszerzyła się dalej na całą Europę. Ciekawy jest fakt, że im bardziej kurczyło się terytorium Cesarstwa, tym więcej dawała się odczuć potrzeba podziału władzy najwyższej. Rozczłonkowane państwo nie mogło być już zarządzane przez jeden ośrodek; autokracja ustąpiła więc miejsca podziałowi władzy; sprawowali ją teraz poszczególni członkowie domu panującego, zarządzając odnośnymi częściami Cesarstwa bądź na podstawie ugody z rządem w Konstantynopolu, bądź też przez oderwanie przemocą jakiegoś kawałka terytorium i utworzenie na nim własnego księstwa. Za Jana Kantakuzena kolektywne rządy dynastii stały się systemem politycznym. Kontynuując, ale na znacznie szerszą skalę, metody stosowane przez Andronika II, Kantakuzen wprowadził na Peloponezie nowy ład. Bizantyjską Moreę oddał drugiemu ze swych synów, Manuelowi. Starszego, Mateusza, obdzielił niezależnym księstwem, wykrojonym z terytorium Tracji zachodniej, od Didymotyki do Christopolis, po ówczesną granicę Serbii. W ten sposób Kantakuzen dążył by wzmocnić pozycję własnej dynastii wobec prawowitego domu Paleologów. Ale jedynie wprowadzenie kolektywnej władzy dynastycznej mogło zapewnić utrzymanie jakiejś spójni między poszczególnymi częściami Cesarstwa. System Kantakuzena, mający już w poprzednim okresie liczne precedensy, został zaakceptowany i jeszcze bardziej rozwinięty przez jego następców z domu Paleologów. W rzeczywistości władca usiłował przeciwstawić wielkim panom feudalnym członków swojego domu, bowiem w państwie feudalnym dynastia panująca była w gruncie rzeczy tylko najpotężniejszą spośród wielu rywalizujących rodzin magnackich. 412 Zewnętrzną politykę Kantakuzena cechuje godna podkreślenia stałość. Megadomestikos Andronika III, rywal cesarza w czasach wojny domowej, a w końcu samowładny monarcha — prowadził w ogólnych zarysach tą samą politykę. Uwidacznia się to wyraźnie w jego współpracy z Turkami, której trzymał się do końca; świadczy o tym również jego wroga postawa w stosunku do Genui, postawa, która — mimo pewnych wahań — pozostała charakterystyczną cechą jego polityki. Aby móc stawić czoło potężnej Genui, należało mieć przede wszystkim własną flotę; stąd sprawa floty wysunęła się jeszcze raz jako pierwszy i najbardziej palący problem. Ponieważ skarb państwa świecił pustkami, Kantakuzen zwrócił się o pomoc do prywatnych właścicieli. Ale lata ciężkiej wojny domowej wyczerpały i zasoby prywatne, a ponadto warstwy posiadające nie były zbyt skłonne do czynienia ofiar. Z wielkim trudem udało się zebrać 50000 hyperpyronów i sumę tę przeznaczono na budowę okrętów1. Cesarz nie mógł również pogodzić się z faktem, że 87% dochodów celnych z Bosforu wpływało do kas genueńskich i usiłował położyć kres tej poniżającej sytuacji. Obniżył więc taryfy celne w Konstantynopolu dla większości importowanych towarów, co w efekcie ściągało do portu konstantynopolitańskiego coraz więcej okrętów kupieckich, z pominięciem portu genueńskiego w Galacie. Jak należało oczekiwać, Genueńczycy, dotkliwie poszkodowani tym rozporządzeniem, chwycili za broń. Cesarstwo, mimo ogromnych wysiłków, uległo w tej nierównej walce. Wiosną 1349 r. flota bizantyjska została zniszczona i wszystkie trudy i ofiary poszły na marne. Bizancjum już nigdy nie miało uwolnić się spod kurateli Genui. Zaledwie skończyła się wojna między Konstantynopolem a Galatą, wybuchła nowa, tym razem między Genuą a Wenecją, lecz toczyła się na wodach bizantyjskich. Genueńczycy rościli sobie prawo do kontroli całego handlu na Morzu Czarnym; chcieli zamknąć przejście dla obcych statków i posunęli się nawet do tego, że w Kaffie skonfiskowali handlowe okręty weneckie, które uchyliły się od kontroli (1350). Wówczas Wenecja zawarła przymierze z Piotrem IV Aragońskim, skierowane przeciwko Genui. Kantakuzen, nie będąc pewny wyniku walki, początkowo wahał się, ale ostatecznie przystąpił także do przymierza. 13 lutego 1352 r. na wodach Bosforu rozegrała się wielka bitwa między flotą genueńską a okrętami weneckimi i aragońskimi, do których dołączyła się mała flotylla bizantyjska, złożona z 14 okrętów, zbudowanych przy pomocy Wenecjan. Bitwa przeciągnęła się aż do nocy i pozostała nierozstrzygnięta, pozwoliło to obu stronom przypisywać sobie zwycięstwo. Walka toczyła się dalej na wodach zachodnich i wreszcie obie strony, ostatecznie wyczerpane, zgodziły się w r. 1355 na zawarcie pokoju. Po bitwie flota wenecko-aragońska odpłynęła, a Kantakuzen znalazł się w kłopotliwej sytuacji. Zmuszony liczyć na własne siły, zawarj z Genueńczykami pokój, tym bardziej że oni ze swej strony zawarli przymierze z Orchanem. Ta przymusowa zmiana orientacji politycznej spowodowała, że Wenecjanie, szukając odwetu, doszli do porozumienia z Janem V. Paleolog otrzymał od Wenecji pożyczkę 20000 dukatów, w zamian za co obiecał odstąpić Republice wyspę Tenedos. Prócz Wenecji i potężny car Serbii namawiał Jana V do zerwania z Kantakuzenem. Bizancjum znowu znalazło się w obliczu nowej wojny domowej. Wokół osoby prawowitego cesarza od początku skupili się wszyscy wrogowie Kantakuzena, a i sam Jan V, gdy doszedł do wieku dojrzałego, zaczął zabiegać o władzę, której go pozbawiono. 413 Kantakuzen zręcznym manewrem próbował zapobiec konfliktowi: przekazał Paleologowi terytorium położone na terenie Rodopów, zarządzane dotąd przez Mateusza Kantakuzena; Mateusz zaś otrzymał nowy i znaczniejszy okręg w rejonie Adrianopola. Porozumienie to nie było jednak trwałe i kiedy nastąpił nieunikniony rozłam, przybrał on charakter wojny między autonomicznymi księstwami Paleologa i Mateusza Kantakuzena. Jan V, zaopatrzony w weneckie pieniądze, na czele małej armii najechał jesienią 1352 r. terytorium swojego szwagra. Nie napotykając oporu posuwał się coraz dalej, a Adrianopol sam otworzył przed nim bramy jako przed prawowitym cesarzem; Mateusz zamknął się w fortach miejskiej cytadeli. W tym czasie Jan Kantakuzen przybył z tureckimi oddziałami i szybko opanował sytuację. Adrianopol i inne miasta, które przeszły na stronę Paleologa, zostały za karę wydane na łup Turkom. W odpowiedzi na co Paleolog, dysponujący już bardzo skromnymi siłami, wezwał na pomoc Bułgarów i Serbów; od Stefana Duszana, któremu jako zakładnika wysłał swego brata, despotesa Michała, otrzymał wówczas czterotysięczny oddział jazdy. Ale Orchan nie opuścił przyjaciela i pospiesznie wyprawił do Kantakuzena posiłki, liczące ok. 10000 ludzi pod dowództwem swego syna, Sulejmana. W ten sposób wynik starcia dwóch cesarzy bizantyjskich zależał od Osmanów i Serbów. Przeważające siły Turków odniosły zwycięstwo: Bułgarzy wycofali się na wieść o zbliżających się silnych oddziałach tureckich, w wyniku czego Serbowie i Jan V ponieśli druzgocącą klęskę. Kantakuzen, jakkolwiek od dziesięciu lat prowadził wojnę z domem Paleologów, aż dotąd starał się przestrzegać zasady legitymizmu. Teraz uznał, że nadeszła odpowiednia chwila do ustalenia pozycji własnego domu, oparcia go na mocniejszych podstawach i do ostatecznego usunięcia prawowitego władcy. Współcesarzem więc i swoim następcą proklamował syna, Mateusza (1353); nakazał też, by zaprzestano wymieniać imię Jana Paleologa w liturgii kościelnej, w aklamacjach i podczas oficjalnych uroczystości. Protest głowy Kościoła, Kallistosa, nie wpłynął na zmianę stanowiska Jana Kantakuzena, a spowodował tylko, że pod presją cesarza sobór złożył opornego patriarchę i na jego miejsce wybrał Filoteusza. W 1354 r. w kościele w Blachernos Mateusz otrzymał z rąk cesarza i nowego patriarchy koronę cesarską. Triumf domu Kantakuzena był jednak krótkotrwały. Już przebieg wojny między Janem Paleologiem a Mateuszem dosadnie świadczy o zwrocie opinii w Cesarstwie na niekorzyść Kantakuzenów Co prawda Jan VI, dzięki pomocy Turków, i tym razem zwyciężył przeciwników, ale pomoc turecka była bronią obosieczną. Kończyły się bowiem czasy sporadycznych, łupieżczych napadów tureckich a rozpoczynał się okres stałego osiedlania się Osmanów na terytorium europejskim. W 1352 r. usadowili się w fortecy Tzympe, w pobliżu Galipolis, a w marcu 1354 r. — po strasznym trzęsieniu ziemi, które wypłoszyło z tej okolicy Bizantyjczyków 414 — Sulejman, syn Orchana zajął również i Galipolis. Na próżno Kantakuzen odwoływał się do przyjaźni Orchana i proponował mu, mimo skrajnej nędzy Cesarstwa, wysoką zapłatę za opuszczenie zajętego miasta. Osmanowie wcale nie myśleli o ustąpieniu z warowni, która stanowiła dla nich znakomity przyczółek dla dalszego podboju Tracji. W Konstantynopolu ludność wpadła w panikę, bowiem doskonale zdawano sobie sprawę, że stolica jest teraz bezpośrednio zagrożona przez Turków. Pozycja Kantakuzena stała się nie do utrzymania, a jego upadek był nieunikniony. W tym czasie Jan V porozumiał się z Genueńczykami, starymi wrogami Kantakuzena, i bez większego trudu zapewnił sobie ich względy i poparcie. Korsarz genueński, Francesco Gattilusio, właściciel dwu galer, na których krążył po wodach Morza Egejskiego, uganiając się za łupem i przygodami, miał osadzić Paleologa na tronie jego ojców. W zamian za to Jan V Paleolog przyrzekł mu rękę swojej siostry Marii i jako wiano największą i najważniejszą wyspę — jaka jeszcze pozostała Cesarstwu — Lesbos. W listopadzie 1354 r. spiskowcy wkroczyli do Konstantynopola. Jan Kantakuzen musiał abdykować i wstąpił do klasztoru. Tu, jako mnich Joasaf, przeżył jeszcze prawie 30 lat, nie wyrzekając się jednak całkowicie udziału w życiu politycznym. Nie tylko więc napisał swoją słynną Historię oraz wiek traktatów teologicznych, w których bronił doktryny hesychastów, lecz maczał palce we wszystkich wypadkach, jakie wydarzyły się zarówno w Konstantynopolu, jak i na Morei. Jego wpływ w tym szybko chylącym się ku ruinie państwie i w rozdzieranej bezustannie waśniami rodzinie cesarskiej, zakończył się dopiero ze śmiercią. Zmarł na Peloponezie 15 czerwca 1383 r. Znaczenie i historyczna role domu Kantakuzenów nie skończyła się wraz z upadkiem Jana VI. W rejonie Rodopów utrzymywał się jeszcze przez pewien czas współcesarz Mateusz; stąd też najeżdżał posiadłości serbskie, aż wreszcie pokonany i uwięziony przez Serbów pod Filippi został przez nich wydany w ręce Jana V i musiał zrzec się swoich pretensji do tronu (1357). Natomiast wysiłki Paleologa, by odebrać Manuelowi Kantakuzenowi władzę nad Moieą, spełzły na niczym i ostatecznie rząd Jana V musiał go uznać jako despotesa. Dzielny Manuel władał posiadłościami bizantyjskimi na Peloponezie aż do swojej śmierci w 1380 r.; po nim władzę przejął (do 1382) starszy brat Mateusz, który po swojej klęsce ostatecznie znalazł się na Morei. W ciągu długiego okresu rządów Manuel uporządkował administrację Morei, a przez zwycięskie bitwy z najeźdźcami tureckimi 415 wzmocnił grecką hegemonię na Peloponezie. Odrodzenia supremacji greckiej na Morei było jedynym jasnym punktem w okresie beznadziejnego upadku państwa bizantyjskiego. Jednakże kraj, korzystający faktycznie z zupełnej autonomii i pozostający pod rządami rodziny Kantakuzenów, przez długi czas oderwany był administracyjnie od reszty państwa. Bizancjum wyszło z ostatniej wojny domowej jeszcze słabsze niźli w czasach, gdy Kantakuzen wstępował na tron konstantynopolitański; kurczyło się stale terytorium państwa, a kryzys gospodarczy i finansowy osiągnął niespotykane dotąd rozmiary. Dla Cesarstwa Bizantyjskiego, które w ciągu jednej generacji przeżyło trzy wojny domowe, nie było już ratunku. Potęga dawnego państwa spoczywała na dwóch filarach: na bogatych zasobach pieniężnych i wspaniałym systemie administracyjnym. Obecnie skarb świecił pustkami a administracja była w kompletnym rozkładzie. Pieniądz zdeprecjonował się, wszystkie źródła dochodów zostały wyczerpane, zgromadzone niegdyś zasoby były już w olbrzymiej większości roztrwonione. Po temach i logotezjach, które były kamieniem węgielnym bizantyjskiej administracji zarówno prowincjonalnej, jak centralnej, pozostały tylko nazwy. Najwyższe urzędy stały się pustymi tytułami i nawet pamięć zaginęła o funkcjach, jakie się z nimi dawniej wiązały; dzieło Kodinusa pozwala stwierdzić, że nie wiedziano już właściwie co reprezentowały niegdyś takie urzędy jak: logothetes geniku i logothetes tu dromu Jeśli przypomnimy sobie ich dawne znaczenie, jeśli uświadomimy sobie, jaką rolę odgrywał Teodor Metochites, sprawujący za panowania Andronika II, w latach dwudziestych XIV w., urząd logothetes geniku ,a później megas logothetes, wówczas wyraźnie dostrzeżemy rozmiary i szybkość upadku bizantyjskiego organizmu politycznego, w tych fatalnych dziesięcioleciach wojen domowych. Ruina finansowa i rozkład systemu administracyjnego pozbawiły Bizancjum wszelkiej nadziei na odrodzenie. Niemniej proces dekadencji przeciągnął się jeszcze dość długo, bowiem Cesarstwo do końca zachowało swoją zadziwiającą żywotność. Ale ostatnie stulecie historii bizantyjskiej to już tylko jedno pasmo niepowstrzymanego niczym upadku. PODBÓJ PÓŁWYSPU BAŁKAŃSKIEGO PRZEZ OSMANÓW: BIZANCJUM JAKO WASAL TURCJI Już 6 sierpnia 1354 r. bailo, ambasador Wenecji w Konstantynopolu, donosił doży Andreasowi Dandolo, że Bizantyjczycy — zagrożeni przez Turków i Genueńczyków — gotowi są poddać się którejkolwiek z trzech potęg: Wenecji, władcy Serbii lub królowi Węgier. A 4 kwietnia 1355 r. Marino Faliero doradzał Republice po prostu anektować 416 Cesarstwo, gdyż w przeciwnym razie, w tej żałosnej sytuacji, w jakiej się znajduje, stanie się ono łupem Turków. Dla nikogo nie było tajemnicą, że Bizancjum stanęło na skraju przepaści; narzucało się tylko pytanie: komu przypadną w udziale jego szczątki — Turkom czy któremuś z państw chrześcijańskich. Od współzawodnictwa o spuściznę bizantyjską odpadł bardzo wcześnie jeden z najpoważniejszych kandydatów: 20 grudnia 1355 r. zmarł w sile wieku Stefan Duszan, a wraz z nim zeszło do grobu i jego dzieło. Młody car Urosz (1355-1371) nie miał ani autorytetu, ani energii swego ojca i nie potrafił utrzymać w jedności państwa, składającego się z różnorodnych, luźno ze sobą związanych części. Cesarstwo — w zbytnim pośpiechu wykute potężną ręką Duszana — zawaliło się. Na jego rumach powstała mozaika małych, niezależnych lub na poły niezależnych państewek. Rozpad cesarstwa serbskiego w niczym nie wpłynął na sytuację Bizancjum. Bez wątpienia śmierć cara uwolniła je od silnego przeciwnika, ale było ono tak dalece słabe, że z upadku potęgi serbskiej nie było w stanie wyciągnąć najmniejszej korzyści; mało tego, nie próbowało nawet zająć tych ziem, które doń uprzednio należały. Wprawdzie wielki stratopedarcha Aleksy i wielki primikerios Jan zajęli z polecenia Jana V pasy wybrzeża od ujścia Strymonu aż do Chrysopolis, na tym jednak urwały się ich działania wojenne, zatrzymali miasta nadbrzeżne, ale wnętrze lądu pozostało w rękach Serbów. Również i zdetronizowany władca Epiru, Nicefor II, usiłował odzyskać dziedzictwo po ojcu, a nawet osiągnął pewne sukcesy tak w Epirze, jak i w Tesalii, zginął jednak w walce z Albańczykami (1358). W dwójnasób natomiast wzrosło po śmierci Duszana niebezpieczeństwo tureckie, nie było bowiem odtąd na Bałkanach siły zdolnej stawić czoła tureckim zdobywcom. Trzeba przyznać, że Jan V doceniał powagę sytuacji. Trudno zresztą było się łudzić, gdy na progu Tracji, jedynej prowincji jaka pozostała Cesarstwu, znajdowali się Turcy. Aby odwrócić grożące niebezpieczeństwo cesarz sięgnął do wypróbowanego środka, jakim były pertraktacje o unię Kościołów. Założyciel dynastii Paleologów posługiwał się nią z niezwykłą zręcznością. Tylko ówczesna sytuacja była zgoła różna od obecnej: za czasów Michała VIII Cesarstwu zagrażało mocarstwo zachodnie, w stosunku do którego papiestwo mogło posłużyć się swoją bronią — naciskiem moralnym; Jan V zaś miał do czynienia z niewiernymi, a przeciwko nim jedynym argumentem była siła zbrojna. Tymczasem doświadczenia zdobyte tak niedawno, bo podczas działań na wodach Morza Egejskiego ligi państw chrześcijańskich, której patronowało papiestwo, nie były zbyt zachęcające. W polityce bizantyjskiej obietnica unii Kościołów stanowiła atut często wykorzystywany przez dwór cesarski. Po niepowodzeniu unii lyońskiej, pertraktacje z Rzymem zostały zawieszone na całe 40 lat, chociaż na pewien czas odnowił je Andronik II, w trudnym dla siebie okresie wojny domowej. Później Andronik III, a zwłaszcza cesarzowa Anna i nawet Jan Kantakuzen w najbardziej krytycznych chwilach powracali do sprawy unii Kościołów, jednak bez większego rezultatu. Jan V natomiast możliwość unii potraktował poważnie. 417 Z zapałem zabrał się do dzieła połączenia Kościołów, czego pragnął szczerze dzięki wychowaniu, jakie otrzymał od matki katoliczki. 15 grudnia 1355 r., zaledwie w rok po objęciu władzy, cesarz wysłał do Awinionu szczegółowy i bardzo naiwny list, w którym prosił papieża o przysłanie mu 5 galer i 15 okrętów transportowych z 1000 żołnierzy piechoty i 500 kawalerzystami. W zamian za to zobowiązywał się wprowadzić w ciągu sześciu miesięcy wyznanie rzymskie w swoim państwie; aby zaś upewnić papieża o dotrzymaniu słowa obiecywał tak daleko idące gwarancje, że niepodobna je wytłumaczyć nawet skrajnie trudną sytuacją Cesarstwa. Zobowiązywał się na przykład, że drugi jego syn, Manuel, wówczas 5- lub 6-letni chłopiec, zostanie wysłany jako zakładnik na dwór papieski i tam wychowywany; w wypadku gdyby udzielone obietnice nig zostały zrealizowane, cesarz miał abdykować i przekazać rządy papieskiemu wychowankowi. Manuelowi, w imieniu którego, aż do jego pełnoletności, rządziłby, jako przybrany ojciec, sam papież170. Innocenty VI, wydaje się, nie brał zbyt poważnie tych przesadnych obietnic; w każdym razie jego odpowiedź nie wchodzi w szczegóły propozycji Jana V, a ogranicza się do przesłania cesarzowi gorących pochwał, chociaż utrzymanych w zdawkowych zwrotach, i do zawiadomienia go o wysłaniu do Konstantynopola legatów papieskich. Wkrótce zresztą cesarz musiał donieść papieżowi, że przynajmniej przez pewien czas nie będzie w stanie skłonić całej ludności Bizancjum do przyjęcia unii, ponieważ poselstwo papieskie przybyło bez uzbrojonych galer, wobec czego nie rozporządzało dostatecznie przekonywającymi argumentami i stąd wielu poddanych nie uległo perswazjom swojego cesarza. Po tym negocjacje na temat unii zostały przerwane na wiele lat. W gruncie rzeczy opozycja, o której wspomina w swoim liście cesarz, była bardzo silna. Chociaż w Bizancjum zwolennicy unii Kościołów tworzyli mocne stronnictwo, którego najznakomitszym przedstawicielem w owym czasie był uczony Demetrios Kydones, to jednak olbrzymia większość duchowieństwa i ludności bizantyjskiej była wierna swoim dawnym dogmatom. Patriarcha Kallistos, osobisty wróg Kantakuzena, po dojściu do władzy Jana V powrócił na swoje stanowisko; był to konserwatysta, wytrwale broniący przywilejów patriarchatu konstantynopolitańskiego. I w czasie gdy Cesarstwo trwało w stanie letargu, Kościół grecki potrafił utrzymać swoje prawa. Podczas pierwszego pontyfikatu, Kallistos .rzucił ekskomunikę na samowolnie utworzony patriarchat serbski, teraz zaś doprowadził do tego, że patriarchat bułgarski uznał zwierzchność Kościoła konstantynopolitańskiego. Odtąd w Tyrnowie podczas liturgii wymieniano na pierwszym miejscu imię patriarchy konstantynopolitańskiego. W podobny sposób uregulowany miał być w przyszłości zatarg z Kościołem serbskim. Tak więc w momencie gdy państwo bizantyjskie ponosiło straty jedna za drugą, jego Kościół odzyskał swój dawny autorytet. Po usadowieniu się Sulejmana w Galipolis, Turcy przystąpili do systematycznego podboju krajów bałkańskich. W 1359 r. oddziały wojsk osmańskich po raz pierwszy znalazły się pod murami Konstantynopola. Wycieńczone Cesarstwo nie mogło wystąpić do walki z najeźdźcami i chociaż potężnie ufortyfikowanej stolicy nie groziło jeszcze bezpośrednie niebezpieczeństwo, jednak Tracja — tak strasznie doświadczona w czasie 418 wojen domowych — była teraz wydana na łup wrogom. Miasta kapitulowały jedno po drugim. W 1361 r. Turcy zajęli ostatecznie Didymotykę, a w rok później Adrianopol. Za sułtana Murada I (1362-1389) podbój Półwyspu Bałkańskiego wszedł w decydującą fazę. Murad nie ograniczył się do zajmowania ziem greckich, lecz główne uderzenie skierował przeciwko krajom Słowian południowych. Ci zaś, podobnie jak Bizancjum, byli bezradni wobec przeważających sił wroga. Po śmierci Duszana cesarstwo serbskie rozpadło się całkowicie, a Bułgaria — rozbita na drobne dzielnicowe państwa, sparaliżowana przez ciężki kryzys gospodarczy i spory religijne — nie reprezentowała żadnej siły. W 1363 r., świetny dowódca, Lala Szahin, zajął Filipopolis, gdzie założył swoją siedzibę jako pierwszy belerbey Rumelii. Sułtan również przeniósł swoją rezydencję na Bałkany; najpierw dwór jego osiadł w Didymotyce a potem (początek 1365) w Adrianopolu. W ten sposób Osmani stanęli w Europie silną stopą, tym więcej że postępom tureckim towarzyszyła systematyczna kolonizacja: znaczną część ludności tubylczej uprowadzono jako niewolników do Azji Mniejszej, na zdobytych terenach osiedlali się najeźdźcy, a możni tureccy, przede wszystkim wodzowie armii sułtana, otrzymywali wielkie nadania ziemi. Bułgaria, zastraszona postępami tureckimi, szukała ocalenia w związaniu się z potężnymi zdobywcami, to zaś z kolei doprowadziło ją do starcia z Węgrami i Cesarstwem Bizantyjskim. W 1364 r. doszło do zbrojnego konfliktu między Bizancjum a Bułgarią i cesarzowi udało się zająć port czarnomorski, Anchialos. Ta niepotrzebna wojna przyniosła Bizantyjczykom przynajmniej drobną satysfakcję: wykazała, że istniało państwo jeszcze słabsze od ich trapionej niepowodzeniami ojczyzny. Cesarz bizantyjski, zawiedziony w nadziei otrzymania pomocy ze strony Rzymu, zaczął szukać innych sprzymierzeńców do walki z Turkami. Patriarcha Kallistos osobiście udał się do Seres, gdzie spotkał się z wdową po Duszanie, ale wkrótce po przyjeździe niespodziewanie zachorował i zmarł. Również i pertraktacje z włoskimi republikami nie przyniosły konkretnych rezultatów. Wówczas cesarz po raz drugi zwrócił się do Awinionu. Na Zachodzie przygotowywano właśnie wyprawę krzyżową, która w 1365 r. doszła do skutku; ale wyprawa ta, na czele której stał król Cypru, Piotr, 419 skierowała się do Egiptu. I tym więc razem Jana V spotkał zawód. Wtedy cesarz osobiście udał się na Węgry, aby skłonić króla Ludwika Wielkiego do udzielenia Bizancjum pomocy (wiosna 1366). Po raz pierwszy cesarz bizantyjski udawał się do obcego kraju nie na czele oddziałów wojskowych, ale w poszukiwaniu pomocy. Wszelako i ten wysiłek był daremny, zatriumfowała bowiem zasada rzymskiej kurii: najpierw nawrócenie a potem pomoc. Król węgierski, bardziej wymagający niż sam papież, zażądał nawet, by cesarz nie tylko przyjął wyznanie katolickie, lecz ochrzcił się powtórnie i to według obrządku rzymskiego. Z próżnymi przeto rękoma wracał Jan V, a po drodze czekało nań nowe niepowodzenie. Po przybyciu do Widynia, okupowanego przez Węgrów, cesarz musiał przerwać podróż, ponieważ Bułgarzy nie pozwolili mu na przejazd przez swoje terytorium. Nie stało się to zapewne bez wiedzy jego syna Andronika, ożenionego z córką cara bułgarskiego. W każdym bądź razie Andronik nie uczynił nic, aby uwolnić ojca i dopiero interwencja „zielonego hrabiego", Amadeusza Sabaudzkiego, wyratowała nieszczęsnego cesarza z przykrego położenia. „Zielony hrabia", kuzyn cesarza, w lecie 1366 r. zjawił się na czele oddziału krzyżowców na wodach bizantyjskich. Pierwszym szturmem uwolnił od Turków Galipolis i następnie skierował się przeciwko Bułgarom. Zmusił ich nie tylko do uwolnienia cesarza, ale i do wydania w ręce Bizantyjczyków Mesembrii i Sozopolis, co doprowadziło do wzmocnienia pozycji Cesarstwa na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego. Ale i dla Amadeusza Sabaudzkiego pomoc krzyżowców nierozerwalnie łączyła się z planami unii. Na jego życzenie towarzyszący mu legat papieski, Paweł, został w czerwcu 1367 przyjęty przez członków rodziny cesarskiej i w obecności najwyższych dostojników państwowych i kościelnych omawiał sprawę unii. Dysputę ze strony greckiej prowadził nie kto inny, jak zdetronizowany Jan Kantakuzen, „ojciec" panującego cesarza. Silna indywidualność Kantakuzena nadała wyraz całemu zebraniu; mówca domagał się zwołania do Konstantynopola soboru powszechnego i zdołał uzyskać na to aprobatę legata. W Rzymie jednak projekt ten odrzucono; papież wolał bezpośrednie porozumienie że skłonnym do ustępstw Janem V. I na tym w rezultacie stanęło. Jan V udał się przez Neapol do Rzymu, dokąd przybył w sierpniu 1369 r. Towarzyszyło mu wielu wysokich dygnitarzy państwowych, ale w jego świcie nie było ani jednego przedstawiciela bizantyjskiego duchowieństwa. Kościół bizantyjski domagał się zwołania soboru ekumenicznego, gdy zaś żądanie to zostało odrzucone, całkowicie odsunął się od udziału w negocjacjach. I gdy w Rzymie cesarz wyrzekł się wiary swych ojców, Filoteusz, przyjaciel Kantakuzena, powołany po śmierci Kallistosa na stanowisko patriarchy konstantynopolitańskiego, starał się poprzez listy i napomnienia utwierdzić ortodoksję nie tylko wśród ludności bizantyjskiej, ale i wśród prawosławnych poza granicami Cesarstwa: w Syrii, Egipcie, 420 w krajach Słowian południowych i na Rusi. Tak więc uroczyste przyjęcie przez Jana V wiary rzymskiej w październiku 1369 r. pozostało aktem osobistym, odnoszącym się wyłącznie do cesarza. Akt ten nie połączył tedy obu Kościołów i w ich wzajemnych stosunkach nie zaszła żadna zmiana. Podróż cesarza nie przyniosła też politycznych, korzyści, bowiem i tym razem nadzieje cesarza na pomoc Zachodu nie spełniły się. Podróż więc i zmiana wyznania nie przydały się na nic; Jan V nie powrócił przy tynl bezpośrednio do Konstantynopola, lecz na wiosnę 1370 r. udał się do Wenecji. Beznadziejna sytuacja finansowa zmusiła go do ubiegania się nawet już nie o pomoc wojskową, lecz po prostu o zasiłek pieniężny. Długi pobyt w Wenecji przyniósł mu wszakże tylko nowe rozczarowania i gorzkie upokorzenie. Między nim a signorią doszło do zawarcia pewnej ugody: cesarz przyrzekł odstąpić Wenecji wyspę Tenedos, która stanowiła od dawna obiekt jej pożądania, w zamian za co miał odzyskać zastawione przez swą matkę przed trzydziestu laty klejnoty koronne oraz otrzymać sześć statków transportowych i 25000 dukatów gotówką. Sprawa wydawała się całkowicie ułożona i cesarz pobrał nawet zaliczkę w wysokości 4000 dukatów, gdy syn jego, Andronik, który w czasie nieobecności ojca sprawował regencję w Konstantynopolu, odmówił oddania Tenedos; o wysepkę tę, położoną nad samą Cieśniną Dardanelską i kontrolującą dzięki temu przejście z Morza Egejskiego na Marmara, ubiegali się bowiem i jego przyjaciele Genueńczycy. Jan V znalazł się więc w wysoce kłopotliwej sytuacji: nie miał pieniędzy na podróż powrotną, ani żadnej możliwości, by spłacić zaciągnięte długi i pobraną zaliczkę. Andronik odrzucił chłodno jego rozpaczliwy apel o pomoc, tłumacząc się, że lud nie pozwoli sięgnąć po skarby kościelne (a innych w ogóle nie było). Jan V mógł teraz dziękować niebu, że jego plany z 1355 r. pozostały tylko na papierze i że nie wysłał — jak miał zamiar — młodszego syna, Manuela, w charakterze zakładnika do Awinionu. Manuel bowiem, który rządził wówczas Tesaloniką, pospieszył ojcu z pomocą i wyratował go z przykrej sytuacji. Ciężko doświadczony i upokorzony cesarz, powrócił w październiku 1371 r. do Konstantynopola, po przeszło dwuletniej nieobecności i do tego z pustymi rękoma. 421 W tych oczywiście warunkach pozyskanie ludności Bizancjum dla sprawy unii Kościołów było z góry skazane na niepowodzenie; widział to cesarz i zadania tego wcale nie podjął. Zgodnie z tym co mówi Demetrios Kydones, który towarzyszył nieszczęsnemu monarsze w tej podróży, był to „próżny wysiłek, bez najmniejszej korzyści dla naszego kraju". Dalsze postępy Turków wykazały jak nieodzowna była pomoc, o którą zabiegał Jaś V. Despotes Jan Ugliesza, który rządził w Seres, „pierwszy chwycił za broń przeciwko bezbożnym muzułmanom". On to pierwszy usiłował zorganizować większą kontrofensywę przeciwko "najeźdźcy i wzywał Bizancjum do „wspólnej walki ze wspólnym wrogiem". Godził się nawet na uznanie zwierzchności patriarchatu konstantynopolitańskiego w swoim kraju i ostro potępiał postępowanie Duszana. Ale do wszczętej przez niego akcji przyłączył się jedynie jego brat, król Wukaszyn. Obaj bracia na czele swej armii wyruszyli w kierunku Adrianopola i 26 września 1371 r. nieopodal Czernomen, nad Maricą, doszło do bitwy z Turkami. Osmani odnieśli całkowite zwycięstwo a Ugliesza i Wukaszyn polegli. W wyniku tej katastrofy Macedonia straciła swą niezależność. Lokalni książęta — m.in. syn Wukaszyna, bohater narodowej epopei serbskiej, Kraljewicz Marko — musieli uznać zwierzchnictwo sułtana, płacić trybut i pełnić służbę wojskową. Dalszy podbój ich księstw i pozostałych krajów bałkańskich był już tylko kwestią czasu. Chociaż Bizancjum nie brało udziału w działaniach wojennych, to jednak zwycięstwo Osmanów nad Maricą było dlań ciężkim ciosem. Niewielkim pocieszeniem i tylko przejściowym sukcesem było zagarnięcie terytorium poległego despotesa Uglieszy i zajęcie Seres przez Manuela (listopad 1371). Jak trudna była sytuacja Cesarstwa w owym okresie świadczy fakt, że rząd — jak stwierdza Manuel w późniejszym dokumencie — był zmuszony „bezpośrednio po śmierci despotesa serbskiego św. pamięci Uglieszy" powziąć decyzję o skonfiskowaniu klasztorom bizantyjskim połowy ich ziem, aby zmienić je w lenna pronoiarne i w ten sposób „w tej ciężkiej i groźnej sytuacji" wzmocnić obronę przed inwazją turecką. Wkrótce po bitwie nad Maricą Bizancjum również przeszło pod formalną zależność od Osmanów i zobowiązało się do uiszczania trybutu i dostarczania posiłków wojskowych. W tym samym mniej więcej czasie zwierzchnictwo tureckie uznała również Bułgaria. Tak więc — w dwadzieścia lat po pierwszym usadowieniu się Osmanów. na europejskim gruncie — Cesarstwo Bizantyjskie i jego potężny niegdyś rywal, cesarstwo bułgarskie, spadły do rzędu tureckich wasali. 422 Już na wiosnę 1373 r., cesarz Jan V, pełniąc swoje powinności wasalne, towarzyszył sułtanowi w wyprawie do Azji Mniejszej. Andronik, korzystając z nieobecności ojca w Konstantynopolu, wystąpił jawnie przeciw niemu. Porozumiał się przy tym z osmańskim księciem Saudżi Czelebim i tak doszło do wspólnej rewolty dwu książąt — osmańskiego i bizantyjskiego — przeciwko ich ojcom (maj 1373). Murad jednak szybko stłumił rebelię; zbuntowanemu synowi rozkazał wyłupić oczy i podobnej kary domagał się od Jana V dla Andronika. Cesarz nie mógł zignorować tego rozkazu, ale kazał go wykonać o wiele humanitarniej. Saudźi nie przeżył strasznej egzekucji, natomiast Andronik i jego mały syn Jan nie stracili całkowicie wzroku i — z wielką szkodą dla Cesarstwa — mieli w przyszłości odegrać jeszcze poważną rolę polityczną. Po uwięzieniu Andronika i pozbawieniu go praw do tronu, Jan V wyznaczył następcą Manuela, który 25 września 1373 r. otrzymał godność współcesarza. Niezgodę w łonie bizantyjskiego domu panującego wykorzystali Wenecjanie i Genueńczycy w walce o posiadanie wyspy Tenedos. Ponieważ Jan V obiecał oddać ją Wenecjanom, Genueńczycy postanowili po prostu spowodować zmianę rządu w Konstantynopolu i w ten sposób przeszkodzić Wenecjanom w przejęciu tej ważnej bazy handlowo-strategicznej. Pomogli przeto uwięzionemu Andronikowi zbiec do Galaty, aby następnie wykorzystać go, w charakterze pretendenta do tronu, w walce przeciwko Janowi V, a w rzeczywistości — przeciwko Wenecjanom. 12 sierpnia 1376 r. Andronik, wspierany również przez Turków, wkroczył po 32-dniowym oblężeniu do Konstantynopola; ojca i brata kazał wtrącić do więzienia. W kilka dni potem Tenedos przekazał Genueńczykom. Turkom zaś oddał miasto Galipolis, odbite przed dziesięciu laty przez Amadeusza Sabaudzkiego. Genueńczycy nie zdołali jednak wejść w posiadanie Tenedos, które dochowało wierności Janowi V i w październiku 1376 r. zostało zajęte przez Wenecjan. Oczywiście Genueńczycy nie chcieli się z tym pogodzić i w rok później wybuchła nowa wojna. Tymczasem Jan V i Manuel II zbiegli z więzienia przy pomocy Wenecjan i za zgodą Turków odzyskali utracony tron. I chociaż wydaje się, że sympatie ogółu były po ich stronie, było to jednak bez znaczenia, ponieważ o losach Cesarstwa decydowały już nie siły wewnętrzne państwa, ale obce potęgi. Bizancjum stało się tylko stawką w politycznej rozgrywce państw związanych ze Wschodem — dwóch włoskich republik i państwa osmańskiego. W walce o tron, Jan V i Andronik IV byli tylko symbolami sprzecznych interesów Wenecji i Genui. Wynik tej walki zależał ostatecznie od woli sułtana: właśnie dzięki poparciu Turków, Jan V i Manuel II wkroczyli 1 lipca 1379 r. do miasta. Poparcie to kupili od sułtana zobowiązaniem się do płacenia trybutu i dostarczania wojsk posiłkowych. 423 Manuel miał co roku stawiać się na dworze sułtana, aby mu doręczyć wyznaczony trybut i przyprowadzić żądane oddziały posiłkowe, miał też na rozkaz władcy wiernych towarzyszyć mu w jego wyprawach wojennych. Wojna między Wenecją a Genuą o Tenedos ciągnęła się jednak dalej — a nawet przybierała coraz bardziej zacięty charakter — aż do momentu gdy wycieńczeni przeciwnicy zawarli wreszcie 8 sierpnia 1381 r., za pośrednictwem hrabiego Amadeusza Sabaudzkiego, pokój w Turynie. Sprawę Tenedos postanowiono rozwiązać drogą kompromisu żadna z walczących o nią republik nie miała jej dostać; postanowiono zburzyć jej fortyfikacje, ludność przesiedlić na Kretę i Eubeę, a zdemilitaryzowaną w ten sposób wyspę przekazać jako mandat hrabiemu Sabaudii. W całym tym traktacie o Bizancjum nie było nawet wzmianki, jak gdyby Tenedos nigdy do niego nie należał. Jednakże wenecki bailo na wyspie odmówił jej wydania, a traktat mógł być wprowadzony w życie dopiero w zimie 1383-1384 r., ale nawet i po tym terminie Wenecja przez dłuższy czas wykorzystywała ten sporny teren, jako swoją bazę morską. Jan V, po odzyskaniu władzy, musiał uznać Andronika IV i jego syna, Jana VII, za swoich prawowitych dziedziców i odstąpić im Selymbrię, Herakleę, Rhaedestos i Panidos. Ten nowy stan rzeczy został potwierdzony 2 listopada 1382 r. formalnym układem, ale usunięcie w cień Manuela wywołało dalsze niesnaski w rodzinie panującej. Na skutek powyższego układu szczątki Cesarstwa Bizantyjskiego zostały rozdrobnione na wiele księstw, administrowanych przez członków domu cesarskiego: Jan V panował w Konstantynopolu; Andronik IV — bardziej uzależniony od sułtana niż od ojca — otrzymał te miasta położone nad brzegami Marmara, które należały jeszcze do Cesarstwa; Manuel — pozbawiony korony — znowu objął rządy w Tesalonice, a Morea znalazła się od 1382 r. pod władzą Teodora I, trzeciego syna cesarza. Tak więc Paleologoni udało się przejąć od Kantakuzenów bizantyjskie posiadłości na Peloponezie. Jest to zresztą jedyny sukces, jaki w tym smutnym okresie można zapisać na konto panującej dynastii. Teodor I (1382-1406) musiał uznać zwierzchnictwo sułtana i jako posłuszny wasal korzystał z tureckiej pomocy w walce ze swoimi wewnętrznymi i zewnętrznymi wrogami. Walcząc z lokalną arystokracją i sąsiednimi małymi państewkami łacińskimi potrafił dość poważnie umocnić bizantyjskie panowanie na Morei. Zasilił też kraj nowymi elementami etnicznymi, osiedlając na swoim obszarze dużą liczbę migrujących na poradnie Albańczyków. W centrum państwa natomiast sytuacja przedstawiała się coraz gorzej. Wzmagał się nacisk z zewnątrz, a pozorne pojednanie cesarza z synem było krótkotrwałe. Andronik niebawem znowu chwycił za broń i próbował opanować pewną twierdzę 424 położoną między Selymbrią a Konstantynopolem. Dopiero po uporczywej walce, narażając własne życie, Jan V zdołał odepchnąć przeciwnika. Na Bałkanach wałka między Osmanami a krajami chrześcijańskimi wchodziła w rozstrzygającą fazę. Najsilniejszy opór stawiała jeszcze Serbia. Spośród władców, którzy panowali nad resztkami cesarstwa Duszana, najsilniejszym i najzdolniejszym był książę Lazar. Władał on Raszką, którą przejął po śmierci cara Urosza (1371), ostatniego z prostej linii Nemanidów. Udało mu się częściowo pozyskać, a częściowo podporządkować sobie, najbardziej wpływowych możnowładców lokalnych. Największe jednak znaczenie dla zbliżającej się rozprawy miał sojusz Lazara z Twertkiem, władcą Bośni, którego siły szybko rosły. Twertko, potomek bocznej linii Nemanidów, otrzymał koronę w 1377 r. a po śmierci Ludwika Węgierskiego (zm. 1382) rozpoczął podboje w Chorwacji i Dalmacji, co doprowadziło w rezultacie do założenia krótkotrwałego wprawdzie, lecz sporego państwa południowosłowiańskiego; stojąc na jego czele, Twertko zaliczał się do najpotężniejszych władców chrześcijańskich na Bałkanach. To, że wcielił do swego państwa i ziemie serbskie, nie przeszkodziło jego współpracy z Lazarem. Równocześnie dzięki zręcznej polityce Lazara ułożyły się stosunki bizantyjsko-serbskie; konflikt kościelny, spowodowany utworzeniem niezależnego patriarchatu serbskiego w Pecz, w 1375 r. znalazł kompromisowe rozwiązanie; ekskomunika, ciążąca na Kościele serbskim, została zdjęta, a głowie tego Kościoła przyznano rangę patriarchy. Ataki Osmanów stawały się coraz śmielsze i coraz większe straty przynosiły zarówno Grekom, jak i Słowianom. Wprawdzie Manuel II rozpoczął w r. 1382 ofensywę z Tesaloniki, co było jawnym wystąpieniem przeciwko seniorowi i rzuconym mu wyzwaniem, a co pozostawało również w sprzeczności z polityką prowadzoną przez Konstantynopol. Ale ofensywa nie mogła ani trwać długo, ani dać wielkich wyników. Turcy wciąż mieli przewagę i 19 września 1383 r. Seres wpadło ostatecznie w ich ręce, a wkrótce potem 425 rozpoczęło się oblężenie Tesaloniki. Silnie ufortyfikowane miasto broniło się przeszło trzy lata, ale w końcu musiało się poddać (kwiecień 1387). Manuel opuścił je na krótko przed kapitulacją i schronił się na Lesbos. W tym okresie padły Sofia (ok. 1385) i Nisz (1386). Lazarowi udało się jeszcze rozgromić siły Murada w bitwie pod Plocznik, już po upadku Niszu, a w 1388 r. wojewoda Władko Wukowicz doszczętnie zniszczył armię turecką, która wdarła się do Bośni. Wówczas Murad, prowadząc wielką armię, podjął ostateczną walkę ze Słowianami południowymi. Pierwsze uderzenie skierował na Bułgarię, której car, ośmielony postawą Lazara, odważył się wyłamać spod zwierzchnictwa tureckiego i odmówił płacenia trybutu. W 1388 r. Osmani najechali Bułgarię, złamali opór i zmusili ją do uległości. Sułtan ruszył następnie przeciwko Serbom. Książę Lazar na czele serbskich i bośniackich wojsk zastąpił mu drogę na Kosowym Polu. 15 czerwca 1389 r. doszło do historycznej bitwy, która — po bitwie nad Maricą — stanowi najważniejszy etap podboju Półwyspu Bałkańskiego przez Osmanów, a w świadomości ludu żyje jako wydarzenie największej wagi w historii średniowiecznej Serbii. W pierwszej fazie bitwy Serbom sprzyjało szczęście, sam sułtan został zamordowany, lecz pod dowództwem następcy tronu, Bajezida, przeważające siły Osmanów odniosły w końcu zwycięstwo. Książę Lazar dostał się do niewoli i został stracony, a wraz z nim i towarzyszący mu możnowładcy serbscy. Jego następcy musieli ugiąć się przed zwycięzcą, zobowiązać się do płacenia trybutu i dostarczania Osmanom kontyngentów wojskowych. Ostatni ośrodek oporu został więc rozbity, a turecki podbój w szybkim tempie objął cały Półwysep Bałkański. Feudałowie serbscy spadli więc do roli wasalów i trybutariuszy sułtana, podobnie jak poprzednio monarchowie bizantyjscy i carowie Bułgarii. Na ziemiach południowosłowiańskich Turcy wprowadzili tak jak i w Bizancjum — powszechny podatek, który obowiązywał na całym podbitym obszarze i był ściągany z każdego, kto posiadał jakąkolwiek własność ziemską, bez względu na poprzednio przysługujące mu przywileje. Stanowił on dla greckiej i słowiańskiej ludności najpoważniejsze i najdotkliwsze obciążenie, od którego nie mógł zwolnić nawet władca danego kraju, chyba że przejął na siebie uiszczenie należnej kwoty. 426 Po zwycięstwie na Kosowym Polu i po dojściu Bajezida do władzy, nacisk Osmanów na Bizancjum jeszcze wzrósł. Sytuacja Cesarstwa była coraz trudniejsza i coraz bardziej było ono uzależnione od sułtana; Bajezid bowiem nie zadowalał się panowaniem nad całym terenem otaczającym stolicę, ale narzucał swoją wolę także i samemu Konstantynopolowi i dusił w zarodku każdą akcję rządu cesarskiego, zmierzającą do uniezależnienia się. Narzędziem w ręku Bajezida był Jan VII, który — jako nieodrodny syn Andronika IV — podtrzymując swoje pretensje do tronu, dostarczał sułtanowi pretekstu do interwencji w wewnętrzne sprawy Cesarstwa. Przy poparciu Turków 14 kwietnia 1390 r. zajął on stolicę i zasiadł na tronie cesarskim. O ile w poprzedniej walce o tron, w r. 1376, decydującą rolę odgrywała Wenecja i Genua, tym razem wpływ wycieńczonych wojną o Tenedos republik włoskich był nieznaczny. O tym, kto zajmie tron konstantynopolitański zadecydował sułtan. Należy jednak podkreślić, że Jan VII miał w samym Konstantynopolu wielu zwolenników, którzy uznawali jego prawa dynastyczne i w dużej mierze ułatwili mu wejście do miasta i objęcie władzy. Rewolta Jana VII miała być pierwszym krokiem sułtana na drodze do zajęcia Konstantynopola. Senat wenecki, który w tym czasie przygotowywał poselstwo do stolicy bizantyjskiej, zaopatrzył swoich pełnomocników w odpowiednie instrukcje na wypadek, gdyby w mieście znajdował się już „syn Murada". Rządy Jana VII nie trwały długo. Manuel, który schronił się na Lemnos, przeszedł do kontrakcji. Po dwóch bezskutecznych próbach, udało mu się wreszcie, 17 września 1390 r., zawładnąć miastem, wyprzeć rywala i wraz z ojcem na powrót objąć władzę. Ale dla nikogo w Konstantynopolu nie było tajemnicą, że koronę cesarską może nosić tylko ten, kto bez słowa sprzeciwu będzie posłuszny woli wszechpotężnego sułtana i będzie wypełniał wszystkie jego żądania. Jan V, władając w Konstantynopolu, odgrywał więc rolę marionetki; Manuel zaś miał udać się na dwór sułtana, aby tu z uległością wasala znosić wszelkie upokorzenia. I on, i jego ojciec brali już raz, przy boku Murada, udział w wyprawie wojennej Turków, ale wyprawa ta skierowana była przeciwko Seldżukom. Obecnie zaś Manuel musiał pomagać Bajezidowi przy zdobywaniu Filadelfii, ostatniego miasta jakie pozostało Bizancjum w Azji Mniejszej. Równie wielkie upokorzenie spotkało w tym czasie i starego cesarza: 427 Bajezid nakazał mu zburzyć nowe umocnienia, które Jan V wybudował, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie groziło teraz samej stolicy. 16 lutego 1391 r. zmarł Jan V, władca tak ciężko doświadczony przez życie. Na wieść o śmierci ojca, Manuel zbiegł z Brusy i pospieszył do Konstantynopola, aby ubiec ambitnego bratanka, Jana VII, i zapewnić sobie tron cesarski. Manuel II (1391-1425) był światłym i wielostronnie utalentowanym władcą. Cenił sztukę, wiedzę i sam z talentem posługiwał się piórem. Jest to jedna z najsympatyczniejszych postaci w historii późnego Bizancjum. Mimo że los wyznaczył mu upokarzającą rolę na dworze sułtana, to jednak jego postawa zmuszała nawet Turków do szacunku. Najlepiej oddają to słowa samego Bajezida: „Jeśliby ktoś nie wiedział kim jest, to z samego wyglądu poznałby w nim cesarza". Objął władzę w mieście nad Bosforem w jednym z najbardziej ponurych momentów w historii bizantyjskiej. Cesarstwo ograniczało się teraz właściwie do samego Konstantynopola, bowiem poza despotatem Morei, Bizantyjczycy nie posiadali na kontynencie już ani skrawka ziemi prócz stolicy, która — otoczona zewsząd przez tureckie zdobycze — tylko dzięki potężnym murom nie dostała się jeszcze w ręce najeźdźców. Ale i ona była opustoszona i doprowadzona do nędzy. Liczba mieszkańców spadła do 40-50 tysięcy. Ale wykorzystywanie i upokarzanie zalęknionych wasali z Konstantynopola i Morei nie na długo zadowoliło Bajezida; i niebawem rozpoczął działania wojenne na obu frontach. Ta zmiana stanowiska sułtana została ogłoszona w czasie dramatycznego spotkania w Seres, na które Bajezid wezwał w zimie 1393-1394 r. wasali zarówno bizantyjskich, jak i słowiańskich. Sułtan zarządził blokadę Konstantynopola, aby w ten sposób przerwać zaopatrzenie miasta od strony lądu220. Nędza stolicy bizantyjskiej i kryzys żywnościowy, który od dziesiątków lat coraz bardziej się pogłębiał, osiągnęły wówczas punkt kulminacyjny. Jednocześnie i Morea została wystawiona na grabieżcze najazdy Turków. W r. 1393 wielki wódz turecki, Ewrenos-bey, zdobył Tesalię, co otworzyło Osmanom 428 drogę do pozostałej części Grecji. Separatyzm i brak jedności między poszczególnymi księstwami ułatwiły jeszcze podbój. Panowanie katalońskie w Grecji należało już do przeszłości. W r. 1379 kompania z Nawarry odebrała Katalończykom Teby. W Attyce panował książę Aten, Nerio I Acciaiuoli (1388-1394), pochodzący z rodziny kupców florenckich, która od połowy XIV w. odgrywała w Grecji poważną rolę, a od dość dawna "władała Koryntem Nerio utrzymywał przyjacielskie stosunki z despotesem Teodorem Paleologiem, swoim zięciem, ale i pierwszy, i drugi mieli częste zatargi z Wenecją, a despotes Mistry był ponadto w chronicznym niemal stanie wojny z Nawarryjczykami AV Achai We wrześniu 1394 r. Nerio zmarł i prawie wszystkie jego posiadłości dostały się drugiemu zięciowi, hrabiemu Carlo Tocco z Kefalinii. Teodor, czując się pokrzywdzony, usiłował siłą odebrać Korynt szczęśliwemu dziedzicowi. Carlo Tocco wezwał wówczas na pomoc Osmanów Armia Ewrenos-beya pokonała pod murami Koryntu wojsko Paleologa, najechała następnie Moreę bizantyjską i, przy skwapliwej pomocy Nawarryjczyków, zajęła bizantyjskie fortece: Leontarion i Akowę (początek 1395). W tym samym tempie postępował podbój osmański również na północy Półwyspu Bałkańskiego W 1393 r, ostatecznie ujarzmione zostało cesarstwo bułgarskie. Stolica carów, Tyrnowo, po długim oblężeniu wpadła w ręce Turków 17 lipca, i wydana została na bezlitosną grabież zwycięzców. Wkrótce we władzy Turków znalazła się i reszta kraju. Odtąd Bułgaria stała się na prawie pięć wieków prowincją państwa osmańskiego. Więcej kłopotu sprawił Turkom książę Wołoszczyzny, Mircza Stary, który korzystał z wydatnej pomocy państwa węgierskiego. 17 maja 1395 r. na równinie zwanej Rowina rozegrała się krwawa bitwa między wojskami Mirczy i sułtana. Przy boku Osmanów walczyli, wypełniając obowiązki wasalne, książęta serbscy: Stefan Lazarewicz, syn i następca bohatera z Kosowego Pola, Marko, syn Wukaszyna, władca małego państewka wokół Prilepu, oraz teść Manuela II, Konstantyn Dragasz, panujący w północnej Macedonii. Król Marko i Konstantyn Dragasz polegli na polu bitwy. Wydaje się, że z militarnego punktu widzenia zwycięstwo odniósł Mircza, niemniej jednak musiał ugiąć się przed potęgą sułtana i zobowiązać się do płacenia trybutu. Dobrudza, która w ostatnich dziesięcioleciach tworzyła oddzielne księstwo bułgarskie, a od niedawna została przyłączona do państwa Mirczy, przeszła pod władzę Osmanów; tureckie garnizony obsadziły także przejścia na Dunaju. 429 Ostatnie sukcesy Osmanów wywarły wielkie wrażenie na Zachodzie. Po zajęciu Bułgarii niebezpieczeństwo zagroziło bezpośrednio Węgrom, a także i księstwa łacińskie w Grecji z bliska mogły przyjrzeć się armii tureckiej i poznać jej siłę oraz tempo podbojów. Jeśli więc dotąd lekceważono sobie bizantyjskie wołania o pomoc i interwencje papieskie o jej udzielenie, to obecnie zrozumiano konieczność wspólnego wystąpienia chrześcijan przeciwko tureckiemu niebezpieczeństwu. Apel króla węgierskiego, Zygmunta, wzywającego do zorganizowania wyprawy krzyżowej, spotkał się z życzliwym przyjęciem wśród rycerstwa wielu krajów europejskich, a zwłaszcza wśród rycerstwa francuskiego, zawsze żywo reagującego na samo słowo „krucjata". Nawet Wenecja, wprawdzie po długim wahaniu, przystąpiła do koalicji i wysłała nad Dardanele małą flotę, której zadaniem było strzeżenie cieśnin i utrzymywanie łączności między Bizancjum a armią krzyżowców, zgromadzoną na Węgrzech. Tak obiecująco zapowiadająca się wyprawa zakończyła się jednak zupełnym niepowodzeniem. 25 września 1396 r. w bitwie pod Nikopolis duża, ale różnorodna armia krzyżowców została rozbita przez Turków, do czego w niemałym stopniu przyczynił się brak skoordynowania między oddziałami węgierskimi i francuskimi. Król Zygmunt ratował się ucieczką z pola bitwy i wraz z wielkim mistrzem joannitów i grupą niemieckich rycerzy dotarł drogą wodną do Konstantynopola, skąd przez Morze Egejskie i Adriatyk powrócił do swego kraju. Przez Dardanele przepływał wśród lamentów jeńców chrześcijańskich, których sułtan kazał zgromadzić na obu brzegach cieśniny ku upokorzeniu zwyciężonego króla. W wyniku tej katastrofy położenie krajów bałkańskich uległo znacznej zmianie na gorsze. W ręce Turków dostał się wówczas ostatni skrawek Bułgarii, państewko widyńskie. Skutki klęski dały się odczuć także i w samej Grecji. W 1397 r. Turcy zajęli na pewien czas Ateny, a despotat Morei stał się celem nowego niszczycielskiego najazdu. Oddziały tureckie przekroczyły Przesmyk Istmijski, zaatakowały należący do Wenecji Argos, pokonały wojska despotesa bizantyjskiego oraz paląc i plądrując zapuściły się aż na południowe wybrzeża. Wydawało się, że upadek Konstantynopola, osaczonego turecką blokadą, jest już nieunikniony. 430 OSTATECZNA KATASTROFA Wydarzenia ostatnich dziesięcioleci miały dla Bizancjum różnorakie skutki: Cesarstwo nie tylko przestało być mocarstwem, ale nie odgrywało nawet najmniejszej roli w polityce międzynarodowej, a także utraciło autorytet kulturalnego i umysłowego ośrodka, jakim cieszyło się od niepamiętnych czasów. Nawet tradycyjnie wierna Moskwa nie chciała uznawać za spadkobiercę Konstantyna Wielkiego i za duchowego kierownika ortodoksyjnego świata — monarchę, który był wasalem sułtana tureckiego. Wielki książę Wasyl I, syn pogromcy Tatarów, Dymitra Dońskiego, zakazał wymieniać imię cesarza bizantyjskiego w kościołach ruskich: „Mamy Kościół — mówił — ale nie mamy cesarza". Władca państwa ruskiego, będącego wówczas na drodze do potęgi, uznawał nadal za święte najwyższe prawa Kościoła greckiego, w cesarzu bizantyjskim jednak, którego sytuacja wzbudzała politowanie, nie chciał już widzieć duchowego zwierzchnika. Jeszcze raz potwierdza się więc tak często spotykane w ostatnich latach historii bizantyjskiej zjawisko, które można wytłumaczyć następująco: bizantyjski organizm kościelny był o wiele bardziej żywotny niż organizm polityczny, a na terenie krajów ortodoksyjnych jego powaga spoczywała na trwalszych podstawach niźli autorytet państwa bizantyjskiego. Bizancjum wystosowało niebawem protest przeciwko rozporządzeniu wielkiego księcia Moskwy; nie wyszedł on jednak od cesarza, lecz — rzecz znamienna — od patriarchy konstantynopolitańskiego. Niegdyś działo się odwrotnie: Kościół bizantyjski znajdował oparcie w autorytecie i sile państwa; teraz zaś poważnie zachwiany prestiż Cesarstwa Bizantyjskiego był podtrzymywany przez patriarchat Konstantynopola. Role więc zmieniły się — już nie państwo opiekowało się Kościołem, ale Kościół opiekował się państwem. „Nie można, mój synu — pisał patriarcha Antoni do wielkiego księcia Wasyla I — mówić tak jak tyś to powiedział: «Mamy kościół, ale nie mamy cesarza». Jest rzeczą absolutnie niemożliwą, aby chrześcijanie mieli Kościół bez cesarza. Cesarstwo bowiem i Kościół tworzą jedność i wspólnotę i nie mogą być od siebie oderwane. Posłuchaj, co Piotr, książę Apostołów, powiedział w swoim pierwszym liście: «Obawiajcie się Boga, szanujcie cesarza». Nie powiedział on «cesarzy», aby nie można było tego odnieść i do tzw. cesarzy, których mają różne ludy, ale rzekł «cesarza», aby pokazać, że na świecie jest tylko jeden cesarz... A jeśli jacyś władcy chrześcijańscy przywłaszczyli sobie nazwę cesarza, to przy pomocy tyranii i gwałtu działali oni przeciwko naturze i prawu. Jacyż to Ojcowie, jakież sobory, jakie postanowienia kanoniczne mówią o tych «cesarzach»? Wszędzie i zawsze natomiast mówi się o jednym cesarzu, którego prawa, edykty i rozporządzenia mają moc prawną w całym świecie i który, z wyłączeniem wszystkich innych, czczony jest przez ogół chrześcijan". Doktryna, dopuszczająca istnienie jednego tylko cesarza ekumenicznego, nigdy jeszcze nie była wyłożona z taką siłą i tak płomienną swadą, jak właśnie w liście, który patriarcha wysłał do Moskwy z osaczonego przez Turków Konstantynopola. Bizantyjczycy więc, mimo wszystkich przeciwności losu, do końca stali wiernie na stanowisku, że ich władca jest jedynym prawym cesarzem, a jako taki jest naturalnym kierownikiem chrześcijańskiej ekumeny. 431 „Jeśli zaś teraz, za zrządzeniem Boga, niewierni otoczyli państwo cesarza, to jednak aż po dziś dzień Kościół udziela mu tej samej konsekracji, otacza go tym samym szacunkiem, tak samo modli się za' niego, namaszcza tym samym świętym balsamem i wyświeca na cesarza i autokratora Rzymian, tzn. wszystkich chrześcijan". Bizancjum kurczowo trzymało się koncepcji, dzięki której panowało niegdyś nad światem wschodnim. Twarda rzeczywistość jednak bezlitośnie pozbawiała je wszelkiego oparcia. Po bitwie pod Nikopolis znalazło się w tragicznej sytuacji; w 1398 r. wysłano z Konstantynopola do książąt ruskich, zwłaszcza do wielkiego księcia Moskwy, tego samego Wasyla, prośby o pomoc i jałmużnę dla chrześcijańskich współbraci w cesarskim mieście, którzy „oblegani przez Turków marnieją z nędzy i strapienia". Położenie Bizancjum w ostatnich latach XIV w. było już tak ciężkie, że cesarz mógł tylko apelować o pomoc z zewnątrz. Z podobną prośbą zwrócił się Manuel II nie tylko do Rusi, ale do papieża, do doży weneckiego i do królów francuskiego, angielskiego i aragońskiego. Znamienny i rzucający jaskrawe światło na sytuację Cesarstwa jest zamiar Jana VII, który usiłował odsprzedać królowi Francji swoje prawa do tronu za dobrze ufortyfikowany zamek we Francji i roczną rentę w wysokości 25000 florenów. Wydaje się jednak, że Karol VI nie potraktował tej propozycji na serio; odpowiedział natomiast na apel Manuela i wysłał do Bizancjum wyborową armię, złożoną z 1200 rycerzy, pod dowództwem marszałka Boucicaut. Dzielny marszałek utorował sobie drogę do Konstantynopola i brawurowo walczył z Turkami. Rychło jednak przekonano się, że tak mała armia nie jest w stanie, mimo pewnych sukcesów, uwolnić Cesarstwa od niebezpieczeństwa tureckiego. Manuel postanowił więc osobiście udać się na Zachód, aby tam zabiegać o pomoc dla swego nieszczęsnego państwa. Do podjęcia tej decyzji zachęcał cesarza Boucicaut, któremu udało się również doprowadzić do pojednania obu rywalizujących cesarzy. Podczas nieobecności Manuela rządy w Konstantynopolu miał więc sprawować Jan VII. Manuel nie był jednak pewny losu stolicy i mimo że pogodził się z bratankiem miał do niego tak mało zaufania, że powodowany ostrożnością żonę i dzieci ulokował w bezpiecznym miejscu, u swojego brata Teodora, na Morei. 10 grudnia 1399 r. Manuel w towarzystwie marszałka Boucicaut wyruszył w podróż. Udał się przede wszystkim do Wenecji, odwiedził wiele miast włoskich, następnie skierował się do Paryża, a stąd ruszył do Londynu. Wszędzie przyjmowano go z honorami i wszędzie jego wizyta i nacechowana godnością postać czyniły wielkie wrażenie. Patetyczne słowa współczesnego angielskiego historyka i erudyty doskonale ilustrują uczucia i myśli, jakie budził jego przyjazd: „Rozważałem w głębi duszy bolesny fakt, że ten wielki władca chrześcijański z dalekiego Wschodu, na skutek niebezpieczeństw, czyhających ze strony niewiernych, zmuszony został odwiedzać na Zachodzie odległe wyspy, aby tu prosić o pomoc. Mój Boże! Gdzież jesteś, o chwało dawnego Rzymu? Wspaniałość twojego Cesarstwa leży dzisiaj w gruzach i zaiste można odnieść do ciebie słowa Jeremiasza: 432 Ta, która była księżniczką między poganami, a królową między narodami, została ujarzmiona. Któż chciałby kiedyś uwierzyć, że popadniesz w tak wielką nędzę, że ty, która panowałaś niegdyś nad światem, zasiadając na wysokim tronie, nie będziesz teraz zdolna nieść pomocy chrześcijańskiej wierze?”. Pod pewnym jednak względem pobyt cesarza i jego świty w stolicach zachodnich miał wielkie znaczenie, ponieważ pozwolił nawiązać, w okresie wczesnego renesansu, bliższe kontakty między obu światami: bizantyjskim i zachodnim. Jednakże bezpośredni cel podróży nie został osiągnięty: cesarz otrzymał co prawda niejasne obietnice, ale nigdy nie doczekały się one realizacji. Zdumiewające jest, że Manuel tak długo przeciągał pobyt poza granicami Cesarstwa, gdzie przecież Jan VII rządził wedle własnego uznania, chociaż w coraz większej zależności od sułtana. Manuel — tak jak gdyby zabrakło mu sił na powrót do kraju — zatrzymał się po raz wtóry w Paryżu i tym razem prawie na dwa lata, choć nie mógł już mieć żadnych wątpliwości, że pomocy nie otrzyma. Tu jednak doszła go radosna nowina: potęga Bajezida legła pod uderzeniami Mongołów Timura w bitwie pod Angorą, a Bizancjum zostało uwolnione od tureckiego niebezpieczeństwa. Timur był najpotężniejszym władcą mongolskim od czasów Czyngis-chana i jednym z największych zdobywców w historii świata. Pochodził z bocznej linii pomniejszej rodziny książąt tureckich z Turkiestanu i za cel życia wytknął sobie odbudowę ogromnego państwa Czyngis-chana. Cel ten w długich i krwawych walkach w pełni zrealizował235. Po ustaleniu swej władzy w Azji Centralnej i w Złotej Ordzie, na południu Rusi, w 1398 r. przedsięwziął wielką wyprawę przeciw Indiom, najechał Persję, Mezopotamię i Syrię i wreszcie zaatakował w Azji Mniejszej państwo Osmanów. Jego najazdom towarzyszyły okrutne spustoszenia. W miejscach gdzie przeszły hordy Mongołów, pozostawały tylko zgliszcza i trupy: „Nie słyszy się już tam szczekania psa, świergotu ptaka, kwilenia dziecka". Ta lawina zniszczyła również i potęgę Bajezida. W decydującej bitwie pod Angorą, która rozegrała się 28 lipca 1402 r., po długiej i zaciętej walce, Timur rozgromił armię osmańską. Wielki sułtan dostał się do niewoli, w której pozostał aż do śmierci. Ale już na wiosnę 1403 r. Timur opuścił Azję Mniejszą, a w dwa lata później, podczas wyprawy na Chiny, sędziwy zdobywca zakończył życie. Jego krótkie, ale jakże gwałtowne wystąpienie na terenie Azji Mniejszej miało nadzwyczaj doniosłe następstwa. Obaliło potęgę Osmanów i jednocześnie przedłużyło o pół wieku życie Cesarstwa Bizantyjskiego. W pokonanym państwie osmańskim zapanował teraz nieład i zamęt. Ale i Bizancjum, wewnętrznie wyczerpane, nie potrafiło w pełni wykorzystać tej sytuacji. Niemniej jednak układ sił na Wschodzie zmienił się gruntownie i już sam ten fakt przyniósł Cesarstwu poważną ulgę. Najstarszy syn Bajezida, Sulejman, który usadowił się w Europie 433 i prowadził walkę z braćmi panującymi w Azji Mniejszej, zawarł traktat pokojowy z Cesarstwem Bizantyjskim, z despotesem serbskim Stefanem Lazarewiczem i z morskimi państwami: Wenecją, Genuą i Rodos (1403). Bizancjum odzyskało Tesalonikę oraz dalsze jej okolice, Chalkidykę wraz z górą Athos, a także grupę wysp Skiathos — Skopelos — Skyros oraz znaczące pasy wybrzeża nad Morzem Czarnym i Marmara. Przestało też płacić Turkom trybut. Sojusz z Sulejmanem wciągnął jednak Bizantyjczyków do wewnętrznych rozgrywek między pretendentami do tronu tureckiego; udziału w tym konflikcie, pod znakiem którego przebiegały wszystkie wydarzenia na Półwyspie Bałkańskim, nie uniknęli też książęta serbscy. Walka Sulejmana z bratem Musą, po zmiennych kolejach losu, zakończyła się zwycięstwem Musy (1411). Upadek Sulejmana postawił Cesarstwo w obliczu nowego i poważnego kryzysu, bowiem Musa mścił się krwawo na sojusznikach swojego brata i niebawem obiegł Konstantynopol. Wówczas to cesarz Manuel i despotes Stefan Lazarewicz udzielili poparcia innemu synowi Bajezida, Mehmedowi, który w 1413 r. pokonał Musę. Mehmed stanął jako sułtan na czele państwa osmańskiego i położył kres bratobójczej walce. Tak więc kryzys trapiący państwo osmańskie został przezwyciężony, a obalona potęga turecka zaczęła się odradzać. Mehmed I (1413-1421) całą uwagę skupił na wewnętrznej konsolidacji państwa i wzmocnieniu swojej pozycji w Azji Mniejszej. Z cesarzem bizantyjskim pozostawał w zgodzie, tak że w czasie jego panowania stosunki między Bizancjum a Osmanami układały się praktycznie bez zakłóceń. W Bizancjum tak mocno wierzono w pokojowe nastawienie nowego sułtana, że Manuel II, wkrótce po dojściu do władzy Mehmeda I, opuścił stolicę; dość długo bawił w Tesalonice, a potem, wiosną 1415 r., udał się na Peloponez. Despotat Mistry pulsował życiem w odróżnieniu od stolicy, która powoli zamierała, mimo że od zewnątrz była mniej zagrożona niż dawniej. Tu — w Mistrze — Gemistos-Plethon, który marzył o odrodzeniu hellenizmu w Grecji południowej, chciał widzieć urzeczywistnienie swojej utopii, wzorowanej na republice Platona. W przedłożonych cesarzowi i despotesowi Mistry memoriałach ten neoplatoński filozof dawał praktyczne rady dotyczące uproszczenia systemu fiskalnego i utworzenia armii narodowej, która zastąpiłaby oddziały najemników. Tu przeto, na bizantyjskim Peloponezie, wówczas gdy Cesarstwo znajdowało się już w przededniu upadku, 434 hellenizm nie tylko żył nadal, ale stanowił źródło, z którego czerpano pomysły odbudowy państwa. Despotat Morei był więc bastionem hellenizmu, który nie tylko żył złudzeniami, że utrzyma się na swych pozycjach, ale że zasięgiem swoim obejmie dalsze tereny. Aby zapewnić obronę tej cennej prowincji, cesarz polecił zbudować długi i potężny mur, tzw. hexamilion, który zamykał przejście przez Przesmyk Koryncki. Pobyt Manuela na Peloponezie miał też wpływ na wewnętrzne życie kraju, przyczynił się bowiem do podniesienia autorytetu namiestnika, który skuteczniej mógł teraz przeciwdziałać odśrodkowym tendencjom arystokracji lokalnej. W marcu 1416 r. cesarz opuścił Peloponez, dokąd wkrótce potem przybył, zatrzymawszy się czas jakiś w Tesalonice, najstarszy jego syn, Jan, aby pomóc młodszemu bratu, Teodorowi II, w zarządzaniu krajem. Pod rozkazami Jana rozpoczęła się wyprawa na łacińską Achaię. W jej wyniku książę Centurione Zaccaria stracił większą część swojego terytorium i dopiero interwencja Wenecji spowodowała, że upadek jego księstwa został jeszcze odsunięty na jakiś czas. Wraz ze śmiercią Mehmeda I i dojściem do władzy jego syna Murada II (1421-1451) skończył się okres wytchnienia, jakim los obdarzył Bizancjum. Potęga osmańska została odbudowana i nowy sułtan powrócił do agresywnej polityki Bajezida. Obecną" sytuacja była prawie taka sama jak przed bitwą pod Ankarą. Na próżno Jan, koronowany 19 stycznia 1421 r. na współcesarza, próbował posłużyć się przeciwko Muradowi II pretendentem Mustafą, obiecującym wiele Bizantyjczykom, w razie zwycięstwa nad Muradem. Jan jednak niczego nie wskórał, a naraził tylko Cesarstwo na odwet ze strony rozgniewanego sułtana, który po pokonaniu pretendenta — z młodzieńczą zapalczywością rzucił się na Konstantynopol. 8 czerwca 1422 r. rozpoczęło się regularne oblężenie miasta. Jeszcze raz potężne mury ocaliły bizantyjską stolicę; sułtan musiał zwinąć oblężenie, ponieważ w młodszym bracie, Mustafie, znalazł nowego konkurenta do tureckiego tronu. Ostateczny cios miał spaść na miasto dopiero w trzydzieści lat później, ale można zaryzykować twierdzenie, że atak z 1422 r. był wstępem do ostatnich, śmiertelnych już, zapasów ze szczątkami Cesarstwa. Na wiosnę 1423 r. Turcy znowu wtargnęli do Grecji południowej. Zburzyli hexamilion, zbudowany przez Manuela nakładem tak wielkich kosztów, oraz splądrowali całą Moreę. Rząd cesarski zawarł ostatecznie z Muradem II traktat pokojowy (1424), na mocy którego zobowiązał się do płacenia trybutu i wydania Osmanom wielu miast odzyskanych po bitwie pod Angorą. Tak więc Bizancjum popadło z powrotem w taką samą zależność lenną od sułtanatu, od jakiej się po tej bitwie na czas jakiś wyzwoliło; obecnie jednak nie było już siły, która mogłaby wydobyć Cesarstwo z tej niewoli. 435 Niebawem rozstrzygnęły się też losy Tesaloniki. Ostatnim despotesem miasta, otoczonego wokół przez Turków i wygłodzonego, był trzeci syn Manuela II, Andronik. Sytuacja była tak beznadziejna, nacisk wroga tak silny, że w lecie 1423 r. Andronik przekazał Tesalonikę Wenecjanom. Wenecja zobowiązała się respektować prawa i obyczaje mieszkańców i wzięła na siebie obowiązek obrony i zaopatrzenia miasta. Jak należało się spodziewać, krok ten nie był po myśli władcy osmańskiego, który uważał już miasto za swój pewny łup. Wenecjanie próbowali dojść z nim do porozumienia i z roku na rok, w miarę jak wzrastał nacisk turecki i zwiększały się trudności aprowizacyjne, szli na coraz dalsze ustępstwa: początkowo z oporami zaproponowali mu roczny trybut w wysokości 100000 asprów, tj. taką sumę, jaką płacił już Osmanom despotes bizantyjski; niebawem podnieśli trybut do 150000, aby dojść nawet ostatecznie do 300000 asprów. Jednakże wszystkie te targi i pertraktacje okazały się daremne i po krótkim, bo zaledwie siedmioletnim panowaniu, Wenecjanie stracili Tesalonikę. Murad II, na czele' silnej armii osobiście przybył pod mury miasta i 29 marca 1430 r. zdobył je po jednym gwałtownym szturmie. Manuel II, od chwili wyniesienia syna do rangi współcesarza, odsunął się od spraw państwowych. Złamany fizycznie i duchowo, sędziwy cesarz zmarł 21 lipca 1425 r. jako mnich Mateusz. Po jego śmierci Jan VIII (1425-1448) — basileus i autokrator — władał teraz Konstantynopolem i jego okolicami. Należące jeszcze do Cesarstwa Bizantyjskiego skrawki ziemi nad Morzem Czarnym i na Peloponezie zarządzane były przez jego braci, jako niezależnych władców. Rozczłonkowane i wyczerpane Cesarstwo znalazło się w kompletnej ruinie gospodarczej i finansowej. Już za panowania Manuela II rzadko bito monetę złotą; a za Jana VIII wyszła ona zupełnie z obiegu i została praktycznie zastąpiona przez monetę srebrną. Jedynym jasnym punktem w życiu Bizancjum pozostawał despotat Morei, rządzony w tym czasie przez trzech braci cesarza: Teodora, Konstantyna i Tomasza. Despotat dzielnie zniósł niszczycielski najazd Turków w 1423 r. i dalej kontynuował swoją zwycięską walkę z sąsiednimi małymi państewkami łacińskimi. Hrabia Carlo Tocco, pokonany w 1427 r. w bitwie morskiej z Bizantyjczykami, doszedł z nimi do porozumienia, na podstawie którego wydał za despotesa Konstantyna swoją bratanicę, ofiarując jej jednocześnie jako wiano resztki swoich posiadłości na Peloponezie (1428). Wiosną 1430 r. Konstantyn po długim oblężeniu zajął Patras, a w dwa lata później — łacińskie księstwo Achai. 436 Odtąd cały Peloponez, z wyjątkiem kolonii weneckich: Koron i Modon, położonych w południowo-zachodniej części Półwyspu, oraz Nauplii i Argos w części wschodniej, znajdował się we władaniu greckim. Rozpoczęta w czasach Michała VIII i kontynuowana prawie bez przerwy walka między Grekami a Łacinnikami zakończyła się, w przeddzień, tureckiego podboju, zwycięstwem Greków. Ostateczny sukces był w dużej mierze zasługą młodego Konstantyna, który zakończył życie w dwadzieścia lat później, walcząc w obronie Konstantynopola, jako ostatni jego cesarz. Kontrast między konającą stolicą a znajdującym się w pełnej ekspansji despotatem południowogreckim był teraz jeszcze bardziej uderzający niż w czasach Manuela II. Cesarz Jan VIII, nie widząc już innej możliwości obrony swego państwa przed Turkami, chwycił się ostatniego środka — wkroczył na drogę negocjacji o unię kościelną, aby otrzymać tak często obiecywaną na Zachodzie pomoc w zamian za uznanie kościelnego zwierzchnictwa Rzymu. Poprzednie doświadczenia nie były oczywiście zachęcające. Dotychczas wszystkie pertraktacje o unię przypominały przysłowiowe błędne koło: łudzono się wzajemnie i wymieniano obietnice, których żadna ze stron nie była w stanie dotrzymać. Jedynym ich wynikiem były obustronne rozczarowania. Cesarstwo Bizantyjskie spodziewało się od Rzymu ratunku przed, zalewem tureckim, w zamian za co obiecywało unię kościelną, która z uwagi na stanowisko ludu bizantyjskiego była niemożliwa do przeprowadzenia. Rzym zaś domagał się najpierw uznania swojej zwierzchności i dopiero potem przyrzekał pomoc przeciwko Turkom, pomoc zresztą, której nawet katolickim państewkom Wschodu mógł tylko w bardzo skąpej mierze udzielić. Cesarz Manuel, nauczony tymi doświadczeniami był bardzo sceptycznie nastawiony do unii kościelnej. Na łożu śmierci wyraźnie przestrzegał syna przed pokładaniem w niej nadziei: zbliżenie między Grekami i Łacinnikami jest rzeczą niemożliwą, a próby zmierzające ku temu jedynie pogłębiają schizmę. Jednakże obok silnej opozycji,, obejmującej ogół ludności bizantyjskiej, istniało w Konstantynopolu Wpływowe grono zwolenników unii, którzy w trudnych dla państwa chwilach widzieli ratunek w pojednaniu z Rzymem; na ich czele stanął teraz Jan VIII. Już po oblężeniu Konstantynopola w 1422 r. odwiedził on, wówczas jeszcze jako następca tronu, zachodnioeuropejskie dwory, aby zabiegać tu o pomoc; natomiast z początkiem 1431 r. rozpoczął nowe negocjacje zmierzające do zawarcia unii. Wskutek konfliktu między Eugeniuszem IV a soborem bazylejskim, pertraktacje ciągnęły się długo; ostatecznie zgodzono się na zwołanie soboru we Włoszech, w którym cesarz osobiście miał wziąć udział. Jan VIII polecił więc przybyć do stolicy swojemu bratu Konstantynowi i powierzył mu regencję na czas swojej nieobecności. Odwołanie Konstantyna nad Bosfor uśmierzyło jałowy spór, jaki wybuchł wówczas między sprawującymi rządy na Morei braćmi cesarza. 24 listopada 1437 r. Jan VIII opuścił stolicę i — tak jak przed czterdziestu laty jego ojciec, a prawie przed siedemdziesięciu laty dziadek — wyruszył na Zachód. Jechał tam nie tylko szukać pomocy, jak uczynił to Manuel, ale by podobnie jak Jan V zmienić swoje wyznanie i doprowadzić swój lud i duchowieństwo greckie do unii z Rzymem. Cesarz — w towarzystwie brata Demetriosa, patriarchy Józefa, licznych metropolitów, biskupów i opatów — przybył wiosną 1438 r. do Ferrary, gdzie 9 kwietnia nastąpiło otwarcie soboru. Jakkolwiek ze względu na rozpaczliwe położenie Greków wynik obrad był przesądzony, 437 to jednak przeciągały się one najpierw w Ferrarze a potem we Florencji; dochodziło również do gorących dysput, głównie za sprawą metropolity Efezu, Marka Eugenikosa, który był w opozycji do przedstawicieli Kościoła rzymskiego i bizantyjskich zwolenników unii. Dopiero 6 lipca 1439 r. została proklamowana we Florencji unia obu Kościołów; ogłoszono ją w dwu językach: w łacińskim przez kardynała Juliana Gesarini i w greckim przez arcybiskupa Nikei, Bessariona254. Wprawdzie o prymacie papieskim mówi się tu bardzo mętnie, a Grecy zachowują własny kościelny obrządek, jednak wszystkie sporne kwestie zostały rozwiązane zgodnie z łacińskim punktem widzenia. Wydawać by się mogło, że zwolennicy unii odnieśli tym razem o wiele większe zwycięstwo niż w okresie soboru lyońskiego; czyż w obradach nie brał osobiście udziału sam cesarz, czyż wraz z nim nie wyrazili zgody na przystąpienie do wiary rzymskiej najwyżej postawieni przedstawiciele Kościoła bizantyjskiego? W rzeczywistości jednak akt uchwalony przez sobór florencki nie przyniósł żadnej zmiany w istniejącej sytuacji. Ostrzeżenie Manuela, że próba zawarcia unii pogłębi tylko schizmę, sprawdziło się: lud bizantyjski z fanatyczną namiętnością wystąpił przeciwko uchwałom z Ferrary — Florencji i podczas gdy głosy zwolenników unii pozostały bez echa, płomienne kazania Marka Eugenikosa spotykały się wszędzie z gorącym przyjęciem. Unia florencka wykazała ostatecznie o wiele większy brak sił żywotnych niż unia lyońska; wytłumaczyć to można dwoma okolicznościami: po pierwsze założyciel dynastii Paleologów potrafił w zdecydowanie większym stopniu, niż Jan VIII, narzucić opozycji swoją wolę, po drugie zaś, unia z 1274 r. miała wyraźny cel polityczny — ochronę Bizancjum przed agresją z Zachodu, podczas gdy cele unii z 1439 r., zawartej z myślą o pomocy przeciwko tureckiemu zagrożeniu, nie były ani tak konkretne, ani tak uchwytne. Unia florencka nie zapobiegła niebezpieczeństwom podboju, wznieciła natomiast wzajemną nienawiść i spory wśród ludności bizantyjskiej, a nadto pozbawiła Cesarstwo resztek tego autorytetu, jakim cieszyło się jeszcze w świecie słowiańskim; Państwo moskiewskie, dalekie od zamieszek i niepokojów Bizancjum, ale właśnie przez Bizancjum wychowane w nienawiści do Rzymu, uznało przejście cesarza i patriarchy konstantynopolitańskiego na wiarę rzymską za niewiarygodny wprost akt zdrady. Metropolita moskiewski Izydor, Grek z pochodzenia, wielki zwolennik unii, po powrocie z Florencji 438 został na polecenie wielkiego księcia Wasyla II złożony z godności i wtrącony do więzienia. Odtąd Ruś sama już wybierała swoich metropolitów; odwróciła się od Bizancjum — apostaty, stojąc na stanowisku, że ten kto zdradził prawdziwą wiarę nie ma prawa do kierowania ortodoksyjnym światem. Krótko mówiąc, na skutek unii Ruś zerwała związki z Konstantynopolem, a samo Bizancjum zostało rozdarte przez spory wewnętrzne. Rzym natomiast nie mógł dać tego, na co Cesarstwo przede wszystkim liczyło. Przyrzeczona pomoc z Zachodu nie nadeszła, podobnie jak zaprzysiężona we Florencji unia nie została wprowadzona w życie w Konstantynopolu. Oba Kościoły rzymskokatolicki i greckoortodoksyjny, tak przed unią, jak i po jej zawarciu — zajmowały opozycyjne wobec siebie. stanowiska. Podczas. gdy lud bizantyjski stał niewzruszenie przy swojej wierze, to najwybitniejsi przedstawiciele orientacji filołacińskiej przeszli całkowicie na stronę Rzymu: przywódca unionistów greckich, uczony Bessarion i Izydor, który zbiegł z więzienia ruskiego, zostali mianowani kardynałami Kościoła rzymskiego. Mimo że w wyniku negocjacji w Ferrarze i Florencji Bizancjum nie uzyskało żadnych politycznych korzyści, niemniej jednak rozmowy te obudziły podejrzenia Murada II i Jan VIII musiał tłumaczyć sułtanowi, że dotyczyły one kwestii czysto religijnych. Tymczasem prawdziwe kłopoty zagroziły państwu osmańskiemu z innej strony. Postępy Turków na Bałkanach sprowokowały, podobnie jak za czasów Bajezida, państwo węgierskie do podjęcia walki. Wojewoda Transylwanii, Jan Korwin-Hunyady, odniósł na terenie Serbii i Wołoszczyzny kilka wspaniałych zwycięstw nad Turkami, czym wzbudził wszędzie wielki entuzjazm i nowe nadzieje. Papież wezwał chrześcijańskie narody do podjęcia krucjaty i wkrótce na południu Węgier zgromadziła się 25-tysięczna armia, złożona z rycerzy różnych krajów. Na czele jej stanęli: młody król polsko-węgierski, Władysław III Jagiellończyk, Hunyady i despotes serbski Jerzy Branko wieź, którego Turcy wypędzili z jego kraju. Na początku października 1443 r., gdy Murad II walczył w Azji Mniejszej z emirem Karamanii, armia krzyżowców przekroczyła Dunaj koło Semendrii (Smeredewo). Forsownym marszem przeszła przez terytorium Serbii, gdzie' dowodzący awangardą Hunyady odniósł pod Niszem nowe świetne zwycięstwo nad siłami. tureckiego namiestnika Rumelii. Armia ta ruszyła następnie na Bułgarię; nie napotkawszy żadnego oporu doszła pod Sofię, zajęła miasto i pomaszerowała dalej, na Traoję. Tu jednak opór turecki był skuteczniejszy, co wraz z surową zimą zmusiło armię chrześcijańską do wycofania się. W drodze powrotnej, w pierwszych dniach 1444 r., krzyżowcy zadali Osmanom w przełęczach koło Kunowicy, na południowy wschód od Niszu, nową i dotkliwą klęskę. Wydawało się, że szczęście opuściło Turków. Odnosili dotąd same zwycięstwa, a teraz zostali zepchnięci do obrony i to na wielu frontach naraz. W Albanii, gdzie zarzewie buntu tliło się już od wielu lat, do walki z Turkami wystąpił dzielny Skanderbeg (Jerzy Kastriota); pod jego dowództwem ruch wolnościowy w Albanii przybrał poważne rozmiary. 439 Prowadził on, jako „kapitan Albanii", w ciągu dwudziestu lat (1443-1468) bohaterską walkę z przeważającymi siłami tureckimi, walkę, którą świat chrześcijański śledził z entuzjazmem i podziwem. Na południu Grecji do ofensywy przeszedł despotes Konstantyn. Zamienił on swój apanaż, położony nad Morzem Czarnym, na terytorium Teodora na Morei i od 1443 r. pod jego rządami znalazła się większa, ważniejsza część Peloponezu, ze stolicą w Mistrze, podczas gdy Tomaszowi przypadła mniejsza i nie mająca takiej wagi część półwyspu. Pierwszym czynem Konstantyna była odbudowa muru hexamilion, zburzonego przez Turków w 1423 r. Następnie wyprawił się z wojskiem do Grecji centralnej i zajął Ateny i Teby. Książę Nerio II Acciaiuoli, dotąd trybutariusz Turków, musiał uznać zwierzchnictwo despotesa Mistry i zobowiązać się do płacenia mu trybutu. Wobec tej zmiany sytuacji, Murad II szukał porozumienia z przeciwnikami. W czerwcu 1444 r. przyjął w Adrianopolu Jerzego Brankowicza i Hunyadego, posłów króla Władysława, i uzgodnił z nimi warunki dziesięcioletniego rozejmu. Despotes serbski miał odzyskać utracone terytorium, a zależność Wołoszczyzny od Turcji miała być złagodzona. Sułtan po zaprzysiężeniu warunków porozumienia powrócił do Azji Mniejszej, a w celu uzyskania ratyfikacji tej ugody przez króla Władysława, wysłał na Węgry swojego pełnomocnika. W końcu lipca Władysław podpisał i zaprzysiągł w Szegedynie to porozumienie. Ograniczało ono poważnie znaczenie państwa tureckiego na Bałkanach i zapewniało chrześcijanom dziesięcioletni okres wytchnienia. Niemniej jednak wywołało rozczarowanie w świecie chrześcijańskim, zwłaszcza w kurii rzymskiej, która pod wrażeniem świeża odniesionych zwycięstw i ufna w pomoc Wenecji, marzyła o zupełnym usunięciu Turków z Europy i dążyła do kontynuowania tak szczęśliwie rozpoczętej wojny. Młody król Władysław wahał się czy może zerwać złożoną przysięgę, ale kardynał Cesarini uwolnił go od niej i we wrześniu armia chrześcijańska znowu wyruszyła w pole. Jednakże siły jej już znacznie stopniały, a ponadto była pozbawiona pomocy serbskiej, ponieważ Jerzy Brankowicz, którego zawarty rozejm w zupełności zadowalał, wycofał się z udziału w dalszych operacjach. Krzyżowcy, licząc na pomoc floty weneckiej, skierowali się w stronę Morza Czarnego i po uciążliwym pochodzie przez ziemię bułgarską doszli do wybrzeża. Flota wenecka jednak, do której przyłączyły się jeszcze dwie galery z Dubrownika, nie zdołała przeszkodzić lądowaniu wojsk tureckich z Azji Mniejszej. Murad II bowiem na czele potężnej armii pospieszył przeciwko krzyżowcom. 10 listopada 1444 r. doszło pod Warną do owej krwawej bitwy, która stała się grobem wszystkich nadziei, jakie żywili chrześcijanie. W tej morderczej walce, gdzie szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę, armia krzyżowców poniosła całkowitą klęskę. Znalazł w niej śmierć król Władysław a także i kardynał Cesarini, za którego namową podjęto ową nieszczęsną wyprawę. Klęska pod Warną była o wiele bardziej brzemienna w skutki niż przegrana pod Nikopolis, 440 zniszczyła bowiem ostatnią próbę świata chrześcijańskiego, by wspólnymi siłami odeprzeć agresję turecką. Przygnębienie, jakie zapanowało w obozie chrześcijańskim, było o wiele większe niż kiedykolwiek przedtem. Nieszczęsny cesarz Konstantynopola z okazji zwycięstwa przesłał sułtanowi gratulacje oraz podarki. Natomiast Konstantyn nie zaniechał, nawet po katastrofie pod Warną, działań wojennych w Grecji. Na nowo pojawił się w Beocji i rozciągnął swoją władzę na Focydę i terytorium Grecji aż po Pindus. Wydawało się więc, że w ostatniej chwili na starej ziemi greckiej dojdzie do utworzenia nowego państwa, które byłoby zdolne przejąć dziedzictwo po konającym Cesarstwie Bizantyjskim. Ale zemsta zwycięzcy spod Warny niebawem dosięgła śmiałego despotesa. W 1446 r. Murad II na czele silnej armii najechał Grecję i w szybkim tempie przemaszerował przez całe jej terytorium. Despotes bizantyjski mógł stawić poważniejszy opór dopiero przy hexamilionie, ale i tę przeszkodę Turcy pokonali szybko, dzięki swoim armatom; 10 grudnia 1446 r., hexamilion został zdobyty a wynik walki przesądzony. Turcy wtargnęli na Moreę, złupili miasta i wsie bizantyjskie i uprowadzili ze sobą 60000 niewolników. Ponieważ jednak sułtan musiał kontynuować jeszcze walkę ze Skanderbegiem i Hunyadym zgodził się przeto, w zamian za płacenie trybutu, zapewnić Morei pokój. W październiku 1448 r. doszło na Kosowym Polu do zbrojnego 'spotkania między Muradem II i Hunyadym; walka ta była odległym echem bitwy pod Warną. Na równinie, gdzie niegdyś przesądzony został los Serbii, Hunyady — po długiej i zaciekłej walce — uległ przewadze Osmanów. Skanderbeg natomiast utrzymał się jeszcze przez wiele lat w górzystej Albanii. Tymczasem despotes Konstantyn wkrótce po upadku swoich planów zjednoczenia Grecji został wezwany na tron konstantynopolitański. 31 października 1448 r. zmarł, nie pozostawiwszy potomka, cesarz Jan VIII; ponieważ nieco wcześniej zakończył życie i Teodor, następstwo przypadło w udziale walecznemu despotesowi Konstantynowi Dragaszowi, takie bowiem nosił miano po matce, księżniczce Helenie z serbskiego rodu Dragaszów, 441 wywodzącego się ze wschodniej Macedonii. 6 stycznia 1449 r. odbyła się na Morei koronacja Konstantyna i w dwa miesiące później nowy cesarz uroczyście wkroczył do Konstantynopola. Władzę nad Moreą podzielili między sobą Tomasz i Demetrios. Ten ostatni, korzystając z poparcia Turków, kilkakrotnie ubiegał się uprzednio o koronę cesarską; teraz zaś, również w oparciu o pomoc turecką, wszczął spory z bratem Tomaszem. Ani odwaga, ani energia ostatniego cesarza bizantyjskiego nie mogły ocalić Cesarstwa od nieuchronnej zagłady. Ostatnia godzina wybiła dla Bizancjum wraz ze śmiercią Murada II (luty 1451) i dojściem do władzy jego syna, Mehmeda II. Konstantynopol, znajdujący się teraz w środku terytorium osmańskiego, przedzielał europejskie posiadłości Turków od ich posiadłości azjatyckich. Pierwszym przeto celem, jaki wytknął sobie młody sułtan, było wyeliminowanie tej bizantyjskiej enklawy i przeobrażenie Konstantynopola w silne centrum rosnącego państwa osmańskiego. Z wielką energią zabrał się więc do przygotowywania decydującego ataku na cesarską stolicę, co miało być ukoronowaniem i logicznym zakończeniem dzieła jego poprzedników. Dwór bizantyjski nie mógł mieć żadnych złudzeń co do intencji Osmanów, zwłaszcza gdy z nakazu sułtana wzniesiona została w bezpośrednim sąsiedztwie, Konstantynopola potężna forteca (Rumeli Hissar). Konstantyn XI, idąc śladami brata, całą nadzieję pokładał w pomocy Zachodu. Była to nadzieja słaba, ale i jedyna, jaką można się było jeszcze łudzić. W ostatniej wprost chwili starał się więc ożywić niedoszłą unię kościelną. Kardynał Izydor, dawny metropolita Rusi, przybył do Konstantynopola jako legat papieski i 12 grudnia 1452 r., na pięć miesięcy przed upadkiem miasta, proklamował w Hagii Sophii unię obu Kościołów oraz odprawił mszę według łacińskiego obrządku. Wywołało to niezwykłe podniecenie wśród ludności Konstantynopola, która im większa przytłaczała ją nędza z tym większym uporem trzymała się swojej wiary i tym bardziej czuła się urażona gwałceniem swoich uczuć religijnych. Jeden z najwyżej postawionych urzędników cesarskich w lapidarnym zdaniu ujął nastrój rozpaczy i nieprzejednanej nienawiści do Łacinników, jaki ogarnął stolicę: „Wolałbym ujrzeć w tym mieście turban sułtana niż tiarę papieską"264. Im bliższa była chwila ostatecznej zagłady, tym silniej dawało się odczuć w Bizancjum dążenie do porozumienia z Turkami, tym wyraźniej występował pogląd, iż ich panowanie będzie mniejszym złem niż podporządkowanie się Rzymowi. Wrogie nastawienie ludności bizantyjskiej do unii nie było jednak wyłączną przyczyną, z powodu której nie nadeszła skuteczna pomoc z Zachodu. Uniemożliwiły ją sprzeczne interesy i ambicje państw zachodnich. Alfons V, król Aragonii i Neapolu, najpotężniejszy w owym czasie władca w basenie Morza Śródziemnego, prowadził w stosunku do kończącego swój żywot Cesarstwa Bizantyjskiego tę samą politykę, jaką wcześniej prowadzili jego normańscy, niemieccy i francuscy poprzednicy w południowych Włoszech. 442 Dążył do stworzenia nowego cesarstwa łacińskiego w Konstantynopolu, na czele którego stanąłby, jako cesarz, on sam. Zasoby, niewielkie zresztą, które papież Mikołaj V (1447-1455) przeznaczył na obronę Konstantynopola przed Turkami, zostały pochłonięte przez agresywną politykę króla Neapolu, któremu Rzym bez protestu dostarczał wymaganych ciągle subsydiów. Zresztą, gdyby nawet doszło do wysłania z Zachodu odpowiednich sił dla obrony Konstantynopola, to na pewno nie w celu ratowania Cesarstwa Bizantyjskiego. Tymczasem brak było jakichkolwiek warunków do założenia cesarstwa łacińskiego na Wschodzie. W tym czasie nie można już było żywić najmniejszych złudzeń co do tego, komu przypadnie w udziale Bizancjum — Turkom czy Łacinnikom. Zadecydowały już o tym wypadki ostatniego stulecia, na które Bizancjum nie miało prawie żadnego wpływu. Jego los rozstrzygnął się bez jego udziału i jak gdyby poza zasięgiem jego działalności, bowiem Cesarstwo od dawna już było tylko stawką w politycznych posunięciach innych potęg. Wewnętrznie wyczerpane i sparaliżowane, doprowadzone do rozmiarów miasta — państwa, stało się łatwym łupem dla Turków. W pierwszych dniach kwietnia 1453 r. Mehmed II z ogromną armią stanął pod murami miasta. Siły obrońców składały się-z 5000 Greków i ok. 2000 Łacinników. Główny kontyngent żołnierzy zachodnioeuropejskich tworzył oddział złożony z 700 Genueńczyków pod dowództwem Giustinianiego; oddział ten ku wielkiej radości Bizantyjczyków przybył do Konstantynopola na dwóch galerach na krótko przed rozpoczęciem oblężenia. Śmiało można przyjąć, że liczba atakujących przeszło dziesięciokrotnie przewyższała liczbę obrońców. Jedynym atutem tych ostatnich było — nie bohaterstwo, bo garstka ich była zbyt szczupła — lecz wyjątkowe położenie miasta i jego potężne mury pieczołowicie naprawiane przez Jana VIII i Konstantyna XI. Nieraz już w przeszłości to korzystne położenie strategiczne i obronność murów ocaliły Bizancjum, ale wówczas górowało ono nad innymi państwami i w dziedzinie techniki wojskowej. Obecnie zaś przewaga techniczna była po stronie Turków. Mehmed II poczynił odpowiednie przygotowania; przede wszystkim, dzięki pomocy puszkarzy zachodnich, zaopatrzył swoje wojsko w silną artylerię. Podczas szturmu na Konstantynopol Turcy wykorzystali nową broń w skali dotąd nie spotykanej i wedle słów współczesnego Greka „armaty zadecydowały o wszystkim". Małe działka, jakimi dysponowali obrońcy Konstantynopola, nie mogły oczywiście rywalizować z wielkimi działami tureckimi. Właściwe oblężenie rozpoczęło się 7 kwietnia. Pierwszy szturm na mury miasta 443 przeprowadzony był od strony lądu i skierowany głównie na bramę Pempton, którą Turcy słusznie uznali za najsłabszy punkt w fortyfikacji miasta. Złoty Róg był zamknięty grubym łańcuchem, którego Turcy, mimo wysiłków, nie mogli zerwać; w czasie jednej z takich prób wywiązała się bitwa morska, w której flota cesarska odniosła zwycięstwo. Wywołało ono w Konstantynopolu falę wielkiego entuzjazmu i natchnęło obrońców nową odwagą, chociaż w niczym nie ulżyło osaczonemu miastu. Natomiast 22 kwietnia Turcy przeciągnęli sporą liczbę statków do Złotego Rogu przez ląd i odtąd rozpoczęło się bombardowanie od strony lądu i od strony zatoki. Garstka obrońców z desperacką odwagą broniła miasta przed nieuniknioną klęską, a sam cesarz świecił przykładem nieustraszonej odwagi i niezłomnej siły ducha. Do końca trwał na swoim posterunku, zdecydowany zginąć. Wprawdzie, gdy wiele groźnych szturmów odparto, atakujący stracili nieco pewności siebie, ale i mury miasta, po siedmiu tygodniach bombardowania, były już mocno nadwyrężone. I oto nadchodził rozstrzygający dzień. Mehmed II wyznaczył generalny atak na 29 maja. W tym czasie gdy sułtan przygotowywał swoje oddziały do walki, chrześcijanie — Grecy i Łacinnicy — zebrali się wspólnie w kościele Hagii Sophii, gdzie odprawiona została ostatnia msza. Po skończonym nabożeństwie wszyscy powrócili na swoje posterunki; do późnej nocy cesarz przeprowadzał inspekcję murów. Następnego dnia o brzasku rozpoczął się gwałtowny atak z trzech stron naraz, któremu obrońcy opierali się heroicznie przez dłuższy czas. Wówczas sułtan rzucił do walki rezerwy janczarów, wyborowe oddziały armii osmańskiej; ci — po ciężkim boju — zdołali wedrzeć się na mury. W tym decydującym momencie Giustiniani, walczący przy boku cesarza, został śmiertelnie raniony i musiał opuścić pole walki. Fakt ten spowodował zamieszanie w szeregach obrońców, co z kolei przyspieszyło wtargnięcie Turków do miasta. Niebawem cały Konstantynopol znalazł się w ich ręku. Konstantyn XI walczył do końca i w boju znalazł śmierć, której szukał. Przez trzy dni i trzy noce żołnierzom tureckim wolno było rabować miasto, zgodnie z obietnicą, jaką dał im sułtan przed podjęciem ostatniego ataku, chcąc w ten sposób zagrzać ich do walki. W czasie tego rabunku uległy zniszczeniu bezcenne zabytki, dzieła sztuki, wartościowe rękopisy, obrazy świętych, skarby kościelne. Czwartego dnia Mehmed II uroczyście wkroczył do zdobytego miasta i ogłosił je stolicą państwa osmańskiego. Cesarstwo Bizantyjskie przestało istnieć. Założenie cesarskiego grodu nad Bosforem przez Konstantyna Wielkiego dało początek Cesarstwu Bizantyjskiemu, zaś wraz z upadkiem miasta za ostatniego Konstantyna zeszło do grobu i samo Bizancjum. Wprawdzie despotat Morei i Cesarstwo Trebizondy przetrwały jakiś czas po upadku Konstantynopola, jednak ujarzmienie ich nie przedstawiało dla Turków wielkiego problemu. Zdobycie Konstantynopola oznaczało dla Osmanów połączenie ich posiadłości europejskich i azjatyckich, a jednocześnie to nowe, świetne zwycięstwo rozpalało ich żądzę zdobyczy. Potężne państwo tureckie szybko wchłonęło pozostałe jeszcze resztki greckich, łacińskich i słowiańskich posiadłości na Bałkanach. W 1456 r. w ręce Osmanów dostały się Ateny, a Partenon — od tysiąca już lat kościół Bogurodzicy — został przekształcony na meczet. W 1460 r. zakończył swoje istnienie despotat Morei; Tomasz zbiegł do Włoch a Demetrios, wróg Łacinników, dostał się na dwór sułtana. 444 We wrześniu 1461 r. upadło Cesarstwo Trebizondy, a wraz z nim ostatni wolny skrawek ziemi greckiej dostał się pod władzę turecką. Despotat serbski został podbity w 1459 r., po nim w 1463 r. przyszła kolej na królestwo Bośni; przed końcem stulecia pozostałe kraje słowiańskie i Albania, aż do wybrzeży Adriatyku, znalazły się pod panowaniem tureckim. Na przestrzeni rozciągającej się od Mezopotamii aż do Adriatyku powstało znów państwo z naturalnym ośrodkiem w Konstantynopolu — państwo tureckie; wyrosłe na gruzach Cesarstwa Bizantyjskiego, potrafiło raz jeszcze połączyć na przeciąg kilku stuleci dawne ziemie bizantyjskie i zespolić je w jedną polityczną całość. Bizancjum przestało istnieć w r. 1453, ale jego tradycje, wiara, kultura i idea państwowości nie uległy zagładzie a ich wpływ dawał się odczuwać nie tylko na dawnych ziemiach bizantyjskich, ale i poza granicami byłego Cesarstwa, odgrywając rolę bodźca w politycznym i duchowym rozwoju narodów europejskich. Religia chrześcijańska w swojej specyficznie greckiej formie pozostała największą świętością zarówno Greków, jak i Słowian południowych i wschodnich, jako żywy symbol ducha bizantyjskiego i antyteza katolicyzmu. Ortodoksja stała się dla Greków, Bułgarów i Serbów — na setki lat zakutych w jarzmo tureckie — wyrazem ich jedności duchowej i narodowej; ochroniła ludy bałkańskie przed utratą ich indywidualności w zalewie tureckim i jednocześnie umożliwiła im odrodzenie pod względem narodowym i państwowym. Była ona także duchowym sztandarem, pod którym Ruś moskiewska osiągnęła rangę mocarstwa. Wkrótce po upadku Cesarstwa Bizantyjskiego i państw Słowian południowych, Moskwa zrzuciła definitywnie jarzmo tatarskie i, jako jedyne niezależne państwo ortodoksyjne, stała się naturalnym centrum ortodoksyjnego świata. Iwan III, oswobodziciel i unifikator ziem ruskich, poślubił córkę despotesa Tomasza Paleologa a bratanicę ostatniego cesarza bizantyjskiego. W herbie swego państwa umieścił dwugłowego orła bizantyjskiego, w Moskwie wprowadził zwyczaje bizantyjskie. Wkrótce też Rusi przypadła ta rola. jaką niegdyś odgrywało Bizancjum wśród chrześcijan Wschodu. Jeśli Konstantynopol nazywano kiedyś Nowym Rzymem, to Moskwa stała się teraz „Trzecim Rzymem". Wielkie tradycje Cesarstwa Bizantyjskiego, jego wiara, koncepcje polityczne, ideały religijne przez wieki żyły w państwie carów ruskich. Z jeszcze większą siłą promieniowała kultura bizantyjska, która przeniknęła zarówno na Wschód, jak i na Zachód. Jeśli wpływ jej w krajach romańskich i germańskich nie był tak silny, jak w krajach słowiańskich, to jednak nie można niedoceniać jej wkładu w rozwój kultury na Zachodzie. Wszakże to w państwie bizantyjskim znalazła schronienie kultura grecko-rzymskiego antyku, Stąd Bizancjum było jej dystrybutorem a Zachód jej odbiorcą. Zwłaszcza w okresie Renesansu, w okresie żywego zainteresowania antykiem, świat zachodni znalazł w Bizancjum źródło, z którego mógł czerpać skarby starej cywilizacji. Bizancjum ocaliło tę spuściznę i w ten sposób spełniło pewną dziejową misję. Uchroniło przed zapomnieniem prawo rzymskie, poezję, filozofię, naukę grecką, aby przelać następnie to bezcenne dziedzictwo na Europę zachodnią, dojrzałą wówczas do jego przyjęcia. BIBLIOGRAFIA WPROWADZENIE ROZWÓJ STUDIÓW BIZANTYNISTYCZNYCH We wprowadzeniu autor, siłą rzeczy, ograniczyć się musiał do najważniejszych momentów i mógł wymienić jedynie poszczególne dzieła i poszczególnych badaczy. Wiele jednak interesujących danych odnośnie do tego tematu czytelnik znajdzie w artykule sprawozdawczym V. G. Vasiljevskiego, Obozrenie trudov po vizantijskoj istorii, ŻMNP, 250 (1887), s. 222-265; 252 (1887), s. 113-147; 253 (1887), s. 97 - 153; 266 (1889), s. 380-392 (niedokończone), a także w następujących pracach: L. Brehier, Le developpement des etudes d'histoire byzantine du XVIIe au XXe siecle, Revue d'Auvergne, Janvier-Fevrier 1901; A. Vasiliev, Histoire de l’Empire byzantin, I (1932), s. 1-51, uzupełnione w History of the Byzantine Empire (1952), s. 3-42, tegoż autora; E. Gerland, Das Studium der byzantinischen Geschichte vom Humanismus bis zur Jetztzeit, BNJ, Beiheft 12 (1934); D. Angelov, Istorija na Vizantija, I (1959), s. 4 - 17.; (usunięta pozycja w języku greckim) Informacje, dotyczące poszczególnych krajów i okresów, znaleźć można w dużej i stale wzrastającej liczbie czasopism specjalistycznych. Zebrał je bardzo starannie Moravcsik, Byzantinoturcica, I (1958), s. 2-6; tutaj należy jeszcze tylko przytoczyć dwie bardzo poważne pozycje bibliograficzne: Dix annees d'etudes byzantines, Bibliographie Internationale 1939-1948, Paris 1949 oraz F. Dolger — A. M. Schneider, Byzanz, Wissenschaftliche Forschungsberichte, Geisteswissenschaftliche Reihe Bd. 5, Bern 1952; obejmuje okres od 1938 do 1950. O rozwoju badań nad historią Kościoła i teologią por. Beck, Kirche, s. 7-23. ROZDZIAŁ I PAŃSTWO BIZANTYJSKIE WE WCZESNYM OKRESIE (324-610). OGÓLNE ZARYSY JEGO EWOLUCJI Chrystianizacja Imperium Romanum A. Alfoldi, The Convrsion of Constantine and Pagan Rome, Oxford 1948; P. Allard, Julien l'Apostat, 3 tomy, Paris 1900-1903; N. H. Baynes, Constantine the Great and the Christian Church, London 1929; tenże, Constantine’s Successors to Jovian w. CMH, I (1911), s. 24-54; H. Bengtson, Griechische Geschichte, Munchen 1950, s. 514 nn.; J. Bidez, La vie de l’empereur Julien, Paris 1930; wyd. niem., Munchen 1940; J. Burckhardt, Die Zeit Constantins des Grossen, w: Gesamtausgabe, II, Stuttgart 1929; J. B. Bury, A History of the Later Roman Empire from Arcadius to Irene (395-800), I, London 1889 (cyt. Bury, Later Rom. Empire); W. Ensslin, The Reforms of Diocletian, w: CAH, XII (1939), s. 383-408; J. Geffcken, Kaiser Julianus, Leipzig 1914; H. Gregoire, La „conversion" de Constantin, Rev. de l'Univ. de Bruxelles, 34 (1930 - 1931), s. 231-272; tenże, Nouvelles recherches constantiniennes, nadbit. z Byzantion 13 (1938), s. 551-593; F. Heichelheim, Wirtschaftsgeschichte des Altertums, I, Leiden 1938, s. 766-859, II; s. 1191-1225; E. Kornemann, Weltgeschichte des Mittelmeerraumes von Philipp II. von Makedonien bis Muhammed, II, Munchen 1949 (cyt. Kornemann, Weltgeschichte); F. Lot, La fin du monde antique et le debut du Moyen age, 447 w: L'evolution de l’humanite, dir. par H. Berr, 231,Paris 1927 (cyt. Lot, Fin du monde antique): G.-Mickwitz, Geld und Wirtschaft im romischen Reich des 4. Jahrhunderts, Helsingfors 1932 (cyt. Mickwitz, Geld und Wirtschaft); G. Negri, L’imperatore Giuliano l'Apostata, Milano 1902; A. Piganiol, Empire chretien (325 - 395) w: Histoire generale, fondee par G. Glotz, Histoire romaine IV, 2, Paris 1947 (cyt. Piganiol, Empire chretien); tenże, L’Empereur Constantin, Paris 1932; M. Rostovtzeff, Gesellschaft und Wirtschaft im romischen Kaiserreich, 2 tomy, Leipzig (1930) (cyt. Rostovtzeff, Gesellschaft und Wirtschaft); E. Schwartz, Kaiser Constantin und die christliche Kirche, Leipzig—Berlin 1936; O. v. Seeck, Geschichte des Untergangs der antiken Welt, 4 tomy, Stuttgart 1920-1923 (cyt. Seeck, Untergang); E. Stein, Geschichte des spatromischen Reiches I. Vom romischen zum byzantinischen Staate (284-476), Wien 1928 (cyt. Stein, Geschichte); J. Vogt, Constantin der Grosse und sein Jahrhundert, Munchen 1949. Wiek najazdów i sporów chrystologicznych F. Altheim, Attila und die Hunnen, Baden—Baden 1951; W. Barth, Kaiser Zeno, Basel 1894; N. H. Baynes, The Dynasty of Valentinian and Theodosius the Great w: CMH, I (1911), s. 218-249; E. W. Brooks, The Emperor Zenon and the Isaurians, Engl. Hist. Review 8/1893); tenże, The Eastern Provinces from Arcadius to Anastasius, w: CMH. I (1911), s. 457-486; Bury, Later Rom. Empire, I; P. Charanis, The Religious Policy of Anastasius the First, Madison 1939; Ch. Courtois, Les Vandales et l'Afrique, Paris 1955; E. Demougeot, De l’unite a la division de l'empire romain, 395-410, w: Essai sur le gouvernement imperial, Paris 1951; L. Duchesne, Histoire ancienne de l’Eglise, III, Paris 1911; W. Ensslin, Die Religionspolitik des Kaisers Theodosius d. Gr., S. B. d. Bayer, Akad. d. Wiss. Phil.-hist. Kl., 1953, z. 2; tenże, Das Konzil von Chalkedon, hrsg. von A. Grillmeier und H. Bacht. I, Wurzburg 1951; tenże, Marcianus, RE, XIV, 2 (1930), s. 1514-1529; tenże, Leo I, RE, XII, 1 (1924), s. 1947-1961; tenże, Theoderich der Grosse, Munchen 1959; A. Guldenpfenning, Geschichte des ostromischen Reiches unter den Kaisern Arcadius und Theodosius II, Halle 1885; A. Harnack, Lehrbuch der Dogmengeschichte, II, Tubingen 1909; J. Kulakovski, Istorija Vizantii, I (395-518), Kiev 1913 (cyt. Kulakovski, Istorija); H. Lietzmann, Geschichte der Alten Kirche, IV, Berlin 1953; F. Lot, Les invasions germaniques, Paris 1905; A. Rose, Kaiser Anastasius I. Die aussere Politik des Kaisers, Halle 1882; tenże, Die byzantinische Kirchenpolitik unter Kaiser Anastasius I, Wolhau 1888; Seeck, Untergang, V i VI; L. Schmidt, Geschichte der deutschen Stamme bis zum Ausgang der Volkerwanderung. Die Ostgermanen, Munchen 1941; tenże, Geschichte der Wandalen, Munchen 1942; Stein, Geschichte, I; E. A. Thompson, A History of Attila and the Huns, Oxford 1948. Odbudowa państwa za Justyniana i załamanie się wielkich planów O. Adamek, Beitrage zur Geschichte des byz. Kaisers Maurikios, Graz 1890; N. H. Baynes, The Successors of Justinian w: CMH, II (1913), s. 263-301; Bury, Later Rom. Empire, II; P. Collinet, Etudes historiques sur le droit de Justinien, I, Paris 1912; Ch. Diehl, Etudes sur l’administration byzantine dans l'exarchat de Ravenne (568-571), Paris 1888 (cyt. Diehl, Exarchat); tenże, Justinien et la civilisation byzantine au VIe siecle, Paris 1901 (cyt. Diehl, Justinien); P. Goubert, Byzance avant l’Islam, I: Byzance et l’Orient sous les successeurs de Justinien. l’Empereur Maurice, Paris 1951; II: Byzance et l'Occident sous les successeurs de Justinien. Byzance et les Francs, Paris 1956; L. M. Hartmann, Untersuchungen zur Geschichte der byzantinischen Verwaltung in Italien (540-750), Leipzig 1889 (cyt. Hartmann, Byz. Verwaltung); M. J. Higgins, The Persian War of the Emperor Maurice, Washington 1939; Kulakoyski, Istorija, II; N. V. Pigulevska, Vizantija i Iran na rubeźe VI i VII vekov, Moskva—Leningrad 1946; tejże Vizantija na putjach v Indiju, Moskva—Leningrad 1951; B. Rubin, Das Zeitalter Justinians, I, Berlin 1960; L. Schmidt, Geschichte der Wandalen, Munchen 1942; R. Spintler, De Phoca imperatore Romanorum, Jena 1905; Z. V. Udal’cova, Italija i Vizantija v VI v., Moskva 1959; E. Stein, Histoire du Bas Empire II. De la disparition de l’Empire d'Occident a la mort de Justinien (476-565), Paris—Bruxelles—Amsterdam 1949 (cyt. Stein, Bas Empire); tenże, Studien zur Geschichte des byzantinischen Reiches, vornehmlich unter den Kaisern Justinus II und Tiberius Constantinus, Stuttgart 1919 (cyt. Stein, Studien); A. A. Vasiliev, Justin the First. An Introduction to the Epoch of Justinian the Great, Cambridge, Mass. 1950. 448 ROZDZIAŁ II WALKA O EGZYSTENCJĘ I ODRODZENIE PAŃSTWA BIZANTYJSKIEGO Wojny z Persami i Awarami. Reformy Herakliusza Bury, Later Rom. Empire, II (ta sama pozycja powtarza się w następnych rozdziałach aż po rok 800); Ch. Diehl, L’origine du regime des themes dans l'Empire byzantin, Etudes byzantines (1905) s. 276 - 292 (cyt. Diehl, Regime des themes); H. Gelzer, Die Genesis der byzantinischen Themenverfassung: Abh. d. Kgl. Sachs. Ges. d. Wiss., Phi.-hist. Kl. 18, 5, Leipzig 1899 (cyt. Gelzer, Themenverfassung); V. Grumel, Recherches sur l’histoire du monothelisme, EO, 27 (1928), s. 6-16, 257-277, 28 (1929), s. 272282, 29 (1930), s. 16-28; Kulakovski, Istorija, III (taż sama pozycja w następnych rozdziałach, aż do 717 r.); G. Owsepian, Die Entstehungsgeschichte des Monotheletismus, Leipzig 1897; A. Pernice, L'imperatore Eraclio, Saggio di storia bizantina, Florenz 1905 (cyt. Pernice, Eraclio); N. V. Pigulevska, Vizantija i Iran na rubeze VI i VII vekov, Moskva—Leningrad 1946; Stein, Studien; tenże, Ein Kapitel vom persischen und byzantinischen Staat, BNJ, 1 (1920), s. 50-89. Okres najazdów arabskich. Ostatnie lata Herakliusza. Konstans II C. Becker, The Expansion of the Saracens w: CMH, II (1913), s. 329-364, 365-390; tenże, Vom Werden und Wesen der Islamischen Welt, I, Leipzig 1924; Ę. W. Brooks, The Successors of Heraclius to 717 w: CMH, II (1913), s. 391-417; tenże, The Arabs in Asia Minor (641-750) from Arabic Sources, Journ. of Hell. Stud., 8 (1898), s. 182 nn.; A. J. Butler, The Arab Conquest of Egypt and the last thirty years of the Roman Dominion, Oxford 1902; G. C. Caetani, Annali dell’Islam I-VII, Milano 1905-1918; C. Huart, Histoire des Arabes, Paris 1912; T. Kaestner, De imperio Constantini III (641-668), Leipzig 1907; H. Manandean, Les invasions arabes en Armenie. Byz., 18 (1948), s. 163-195; J. Wellhausen, Die Kampfe der Araber mit den Romaern in der Zeit der Umajiden, Nachr. d. Kgl. Ges. d. Wiss., Gottingen 1901, s. 414 - 447. Uratowanie Konstantynopola i ugruntowanie nowego ładu. Konstantyn IV i Justynian II M. Canard, Les expeditions des Arabes contre Constantinople, Journ. Asiatique, 108 (1926), s. 61-121 (por. również wyżej bibliografię do historii inwazji arabskich); Ch. Diehl, L'empereur au nez coupe w: Choses et Gens de Byzance, 1926, s. 174-211; P. Mutafciev, Istorija na balgarskija narod, I, Sofia 1943 (cyt. Mutafciev, Istorija); G. Ostrogorsky, Das Byzantinische Kaiserreich in seiner inneren Struktur w: Historia Mundi, VI (1958), s. 445-473; St. Runciman, A History of the First Bulgarian Empire, London 1930 (cyt. Runciman, Bulgarian Empire); V. Zlatarski, Istorija na Balgarskata Darzava prez srednite vekove I, Sofia 1918 (cyt. Zlatarski, Istorija). ROZDZIAŁ III OKRES WALK IKONOKLASTYCZNYCH (711-843) Ikonoklazm i wojny z Arabami: Leon III I. Andreev, German i Tarasij, Patriarchi konstantinopolskie, Sergiev Posad 1907 (cyt. Andreev, German i Tarasij); H. G. Beck, Kirche und theologische Literatur im byzantinischen Reich (Handbuch der Altertumswissenschaft XII. 2. 1: Byzantinisches Handbuch II 1), Munchen 1959, s. 292 nn. (cyt. Beck, Kirche); L. Brehier, La Querelle des Images, Paris 1904; Diehl, Exarchat; A. Grabar, L’Iconoclasme byzantin. Dossier archeologique, Paris 1957 (cyt. Grabar, Iconoclasme); Hartmann, Byz. Verwaltung; tenże, Geschichte Italiens im Mittelalter, II, 2, Gotha 1903; E. E. Lipsic, Ocerki istorii vizantijskogo obsciestva i kultury, VIII-pervaja polovina IX veka, Moskwa—Leningrad 1961, s. 170 nn. (cyt. Lipsic, Ocerki): E. J. Martin, A History of the Iconoclastic controversy, London 1930 (cyt. Martin, Iconoclastic Controversy); G. Ostrogorsky, Les debuts de la Querelle des Images, Melanges Ch. Diehl, I (1930), s. 235-255 (cyt. Ostrogorsky, Querelle des Images); K. Schenk, Kaiser Leon III, Halle 1880; K. Schwarzlose, Der Bilderstreit. Ein Kampf 449 der griechischen Kirche um ihre Eigenart und urn ihre Freiheit, Gotha 1890 (cyt. Schwarzlose, Bilderstreit); M. J. Sjuzjumov, Problemy ikonoborceskogo dvizenija v Vizantii, Ucenye zapiski Sverdlovskogo gos. ped. inst, Sverdlovsk 1948; A. Vasiliev, The Struggle with the Saracens, I (717-867) w: CMH, IV (1923) s. 119-138. Ikonoklazm i wojny z Bułgarami: Konstantyn V A. Lombard, Constantin V, empereur des Romains, Paris 1902; B. M. Melioranski, Georgij Kiprjanin i Ioann Ierusalimljanin, dva maloizvestnych borca za pravoslavie v VIII v., Petersburg 1901 (cyt. Melioranski, Georgij Kiprjanin); P. Mutafciev, Istorija I; G. Ostrogorsky, Studien zur Geschichte des byzantinischen Bilderstreites, Breslau 1929 (cyt. Ostrogorsky, Bilderstreit) (Co do ikonoklazmu i stosunków z Italią, por. wyż. s. 149 bibliografię ogólną); Runciman, Bulgarian Empire; Zlatarski, Istorija, I, 1. Bizancjum a Karol Wielki F. Dolger, Byzanz wid die europaische Staatenwelt, Ettal 1953, szczególnie s. 282 nn. (cyt. Dolger, Byzanz u. d. europ. Staatenwelt); K. Heldmann, Dos Kaisertum Karb des Grossen. Theorien und Wirklichkeit, Weimar 1928; W. Ohnsorge, Abendland und Byzanz. Gesammelte Aufsatze zur Geschichte der byzantinisch-abendlandischen Beziehungen und des Kaisertums, Darmstadt 1958, s. 1 nn., s. 69 nn. i 79 nn.; tenże, Das Zweikaiserproblem in fruhen Mittelalter. Die Bedeutung des byzantinischen Reiches fur die Entwicklung der Staatsidee in Europa, Hildesheim 1947; G. Ostrogorsky, Die byzantinische Staatenhierarchie, SK, 8 (1936), s. 41 nn.; P.E. Schramm, Die Anerkennung Kark des Grossen als Kaiser. Ein Kapitel aus der Geschichte der mittelalterlichen „Staatssymbolik", Hist. Z., 172 (1951), s. 449 nn.; tenże, Kaiser, Rom und. Renovatio, I, Leipzig—Berlin 1929. Reformy Nicefora I. Niebezpieczeństwo zewnętrzne: Bizancjum a Krum G. I. Bratianu, Etudes byzantines d'histoire economigue et sociale, Paris 1938, s. 183-216 (cyt. Bratianu, 'Etudes byz.); J. B. Bury, A History of the Eastern Roman Empire from the Fali of Irene to the Accession of Basile I (802-867), London 1912 (cyt. Bury, Eastern Rom. Empire); Mutafcev, Istorija, I; Runciman, Bulgarian Empire; Zlatarski, Istorija, I, 1. Nawrót do ikonoklazmu P. J. Alexander, The Patriarch Nicephorus of Constantinople. Ecclesiastical Policy and Image Worship in the Byzantin Empire, Oxford 1958 (cyt. Alexander, Patr. Nicephorus); Bury, Eastern Rom. Empire; A. Dobroklonski, Prepodobnyj Feodor, ispovednik i igumen studijskij, 2 tomy, Odessa 1913, 1914; Grabar, Iconoclasme; Martin, A History of the Iconoclastic Controversy, London 1930; Lipsic, Oćerki, s. 203 nn.; G. Ostrogorsky, Bilderstreit; Schwarzlose, Bilderstreit; A. A. Vasiliev, Byzance et les Arabes I; La dynastie d'Amorium (850-876). Edition francaise preparee par H. Gregoire et M. Canard (Corpus Bruxellence Hist. Byz. I), Bruxelles 1935 (cyt. Vasiliev, Byzance et les Arabes I). ROZDZIAŁ IV OKRES ROZKWITU CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO Świt nowej ery Bury, Eastern Rom. Empire; F. Dvornik, Les legendes de Constantin et de Methode vues de Byzance w: Byzantinoslavica supplementa I, Praga 1933 (cyt. Dvornik, Legendes); tenże, Les Slaves, Byzance et Rome au IX siecle, Paris 1926 (cyt. Dvornik, Les Slaves); tenże, The Photian Schism. History and Legend, 450 Cambridge 1948 (cyt. Dvornik, Photian Schism); H. Gregoire, Inscriptions historiques byzantines. Ancyre et les Arabes sous Michel l’Ivrogne, Byz. 4 (1927/1928), s. 437-468 (cyt. Gregoire, Inscriptions); tenże, Michel III et Basile le Macedonien dans les inscriptions d'Ancyre, Byz. 5 (1929/1930), s. 327-346 (cyt. Gregoire, Michel III); tenże, Etudes sur le neuvieme siecle, Byz. 8 (1933), s. 515-550 (cyt. Gregoire, Neuvieme siecle); tenże, Etudes sur l’epopee byzantine, Revues des etudes grecques 46 (1933), s. 29-69 (cyt. Gregoire, L’epopee byzantine); F. Fuchs, Die hoheren Schulen von Konstantinopel im Mittelalter, Byz. Archiv 8, Leipzig—Berlin 1926 (cyt. Fuchs, Hohere Schulen); F. I. Uspenski, Oćerki po istorii vizantijskoj obrazovannosti, Petersburg 1891 (cyt. Uspenski, Oćerki); Vasiliev, Byzance et les Arabes I; tenże, The Russian Attack on Constantinople, Cambridge, Mass. 1946. Okres kodyfikacji prawa: Bazyli I i Leon VI J. B. Bury, The Imperial Administrative System in the Ninth Century, with a Revised Text ofthe Kletorologion of Philotheos, London 1911 (cyt. Bury, Admin. System); F. Dolger, Beitrage zur byzantinischen Finanzverwaltung, besonders des 10. u. 11. Jahrh, Byz. Archiv 9, Leipzig—Berlin 1927 (cyt. Dolger, Finanzverwaltung); Dvornik, Photian Schism; J. Gay, L’Italie meridionale et l'Empire byzantin depuis l’avenement de Basile I jusqu’a la prise de Bari par les Normands (867-1071), Paris 1909 (cyt. Gay, Italie); H. Glykatzi—Ahrweiler, Recherches sur l’administration de l'Empire byzantin aux IX—XI siecles, Bull. de correspondance hell., 84 (1960), s. 1-111 (cyt. Glykatzi—Ahrweiler, Recherches); V. Grumel, La chronologie des evenements du regne de Leon VI, EO, 35 (1936), s. 5-42; G. Kolias, Leon Choerosphactes, Ateny 1939; M. Mitard, Le pouvoir imperial au temps de Leon VI, Melanges Diehl, I (1930), s. 215-223; H. Monnier, Les Novelles de Leon le Sage, Bordeaux 1923; Gy. Moravcsik, Sagen und Legenden uber Kaiser Basileios I, DOP, 15 (1961), s. 59-126; P. Noaille et A. Dain, Les Novelles de Leon VI le Sage, Paris 1944; N.A. Popov, Imperator Lev VI i ego pravlenije v cerkovnom otnośenii, Moskva 1892; C. A. Spulber, Les Novelles de Leon le Sage, Cernautsi 1934; A. Stockle, Spatrómische und byzantinische Zunfte. Untersuchungen zum sog. Leos des Weisen, Klio, Beiheft 9, Leipzig 1911 (cyt, Stockle, Zunfte);bibliografia do Księgi Prefekta por. wyżej s. 219; A. A. Vasiljev, Vizantija i Araby. Politićeskie otnosenija Vizantii i Arabov za vreme makedonskoj dinastii (867-959), II, Petersburg 1902 (cyt. Vasiliew, Vizantija i Araby II); tenże, The Struggle with the Saracens, II (867-1057) w: CMH IV (1923), s. 139-150; A. Vogt, Basile I, empereur de Byzance et la civilisation byzantine a la fin du IX siecle, Paris 1908 (cyt. Vogt, Basile I); tenże, La jeunesse de Leon le Sage, Revue hist., 174 (1934), s. 389 nn. Bizancjum a Symeon car Bułgarii F. Dolger, Bulgarisches Zartum und byzantinisches Kaisertum, Bulletin de l'Inst. archeol. bulgare, 9 (1935), s. 57 nn. (= Byzanz. u. d. europ. Staatenwelt, s. 140 nn.); Mutafćiev, Istorija, I; G. Ostrogorsky, Die Krónung Symeons von Bulgarien durch den Patriarchen Nikolaos Mystikos, Bulletin de l’Inst. Archeol. Bulgare, 9 (1935), s. 275 nn. Runciman, Bulgarian Empire; Zlatarski, Istorija, I. Walka rządu centralnego z narastającą falą feudalizmu i rozkwit kultury na dworze cesarskim. Roman Lekapenos i Konstantyn Porfirogeneta A. P. Kazdan, Derevnja i gorod v Vizantu IX-X vv., Moskwa 1960, (cyt. Kazdan, Derevvnja i gorod); P. Lemerle, Esguisse pour une histoire agraire de Byzance: les sources et les problemes, Revue historique 219, (1958), s. 32-74, 254-282; 220 (1958) s. 43-94 (cyt. dalej Lemerle, Histoire agraire); G. Ostrogorsky, Quelques problimes d'histoire de la paysannerie byzantine (Corpus Bnucellence Hist. Byz., Subsidia II), Bruselles 1956 (cyt. Ostrogorsky, Paysannerie); A. Rambaud, L’empire grec au X siecle: Cónstantin Porphyrogenete, Paris 1870, S. Runciman, The Emperor Romanus Lecapenus and his Reign, Cambridge 1929 (cyt. Runciman, Romanus Lecapenus); Vasiliev, Vizantija i Araby, II; V. G. Vasiljevski, Materiały k vnutrennej istorii vizantijskogo gosudarstva, ŻMNP 202 (1879), s. 160-232 (Trudy IV, s. 250-331), s. 368-438; 210 (1890), s. 98-170, 335ł40 (cyt. Vasiljevski, Materialy). 451 Okres podbojów Nicefor Fokas i Jan Tzimiskes P Charanis, The Monastic Properties and the State in the Byzantine Empire, DOP 4 (1948), "s. 51-119 (cyt. Charanis, Monastic Properties); Ferradou, Des biens des monasteres a Byzance, Bordeaux 1896; G. Schlumberger, Un empereur byzantin au Xe siecle: Nicephore Phocas, Paris 1890 (nowe wyd. 1923 cyt Schlumberger, Nicephore Phocas); tenże, L’epopee byzantine a la fin du Xe siecle, I, Paris 1896 (nowe wyd. 1925 — cyt. Schlumberger, Epopee byzantine). Por. również bibliografię do poprzedniego rozdziału. Apogeum bizantyjskiej potęgi: Bazyli II Gay, Italie; G. G. Litavrin, Bolgarija i Vizantija v XI-XII vv., Moskwa 1960 (cyt. Litavrin, Bolgarija i Vizantija); Mutafćiev, Istorija, I; C. Neumann, Die Weltstellung des byzantinischen Reiches vor den Kreuzzugen, Leipzig 1894 (cyt. Neumann, Weltstellung); V. R. Rosen, Imperator Vasilij Bolgarobojca, Izvlećenija iz letopisi Jachji Antiochijskogo, Petersburg 1883 (cyt. Rosen, Bolgarobojca); Runciman, Bulgarian Empire; Schlumberger, Epopee byzantine, I i II; Zlatarski, Istorija, I, 2. Por. również bibliografię do podrozdz. Walka rządu centralnego... ROZDZIAŁ V RZĄDY STOŁECZNEJ ARYSTOKRACJI URZĘDNICZEJ Rozkład systemu państwowego Bizancjum W średniowieczu L. Brehier, Le schisme oriental du XI siecle, Paris 1899 (cyt. Brehier, Schisme); tenże, The Greek Church, its Relations with the West up to 1054 w: CMH, IV (1923), s. 246-273; J. B. Bury, Roman Emperors from Basil II to Isaac Komnenos, English Historical Review, 4 (1889), s. 41-64, 251-285 (= Selected essays, 1930, s. 126-214); Glykatzi — Ahrweiler, Recherches; W. Fischer, Studien zur byzantinischen Geschichte des 11 Jahrhunderts, Progr. Plauen. 1883; Fuchs, Hochere Schulen; J. M. Hussey, Church and Learning in the Byzantine Empire 867-1185, London 1937 (cyt. Hussey, Church and Learning); H. Madler, Theodora, Michael Stratiotikos, Isaak Komnenos, Progr. Plauen. 1894; A. Michel, Humbert und Kerullarios, I, II, Paderborn 1925, 1930 (cyt. Michel, Kerullarios); Neumann, Weltstellung; W. Norden, Das Papsttum und Byzanz. Die Trennung der beiden Machte und das Problem ihrer Wiedervereinigung bis zum Untergange des byzantinischen Reiches, Berlin 1903 (cyt. Norden, Papsttum und Byzanz); G. Ostrogorsky, Pour l'histoire de la feodalite byzantine. Traduction francaise de H. Gregoire (Corpus Bruxellense Hist. Byz. Subsidia I). Bruxelles 1954 (cyt. Ostrogorsky, Feodalite); S. Runciman, The Eastern Schism. A Study of the Papacy and the Easternt Churches during the XI — and XII Centuries, Oxford 1955; Schlumberger, Epopee byzantine, III; N. Skabalanović, Vizantijskoe gosudarstvo i cerkov v XI v., Petersburg 1884 (cyt. Skabalanović, Viz. gosudarstvo); N. Suvorov, Vizantijskij papa, Moskva 1912; V. G. Vasiljevski, Vizantija i Pećenegi, Trudy I (1908), s. 1-175 (cyt. dalej Vasiljevski, Pećenegi); Chr. Zervos, Michel Psellos, Paris 1920(dalszą literaturę do Psellosa patrz niżej s. 270, przyp. 31). Wewnętrzny i zewnętrzny rozkład państwa C. Cahen, La premierę penetration turque en Asie Mineure, Byz., 18 (1948), s. 5-67; F. Chalandon, Histoire de la domination normande en Italie et en Sicilie, I, Paris 1907 (cyt. Chalandon, Domination normande); Gay, Italie; V. Gordlevski, Gosudarstwo Seldżukidov v Maloj Azii, Moskva—Leningrad 1941; N. Jorga, Geichichte des osmanischen Reiches I (bis 1451), Gotha 1908 w: Geschichte der europaischen Staattn (cyt. Jorga, Geschichte); B. Leib, Rome, Kiev et Byzance a-lafin du XI siecle, Paris 1924; H. M. Loewe, The Seljuqs, w: CMH, IV (1923), s. 299-317; Neumann, Weltstellung; Skabalanović, Viz. gosudarstvo; P. Wittek, Deux chapitres de l’histoire des Turcs de Roum, Byz., 11 (1936), s. 285-319. 452 ROZDZIAŁ VI RZĄDY ARYSTOKRACJI WOJSKOWEJ (1081-1204) Odbudowa Cesarstwa Bizantyjskiego: Aleksy I Komnenos L. Brehier, L’Eglise et l’Orient au Moyen Age. Les croisades, Paris 1928; G. Buckler, Anna Comnena, Oxford 1919; F. Chalandon, Essai sur le regne d'Alexis I Comnene (1081-1118), Paris 1900 (cyt. Chalandon, Alexis I); tenże, The Earlier Comneni w: CMH, IV (1923), s. 318-350; tenże, Domination normande, I; tenże, Histoire de la Premiere Croisade, Paris 1925; Ch. Diehl, La Societe byzantine a l’epoque des Comnenes, Paris 1919; tenże, Une republique patricienne. Venise, Paris 1916 (cyt. Diehl, Venise); C. Erdmann, Die Entstehung des Kreuzzugsgedankens, Stuttgard 1935; R. Grousset, Histoire des Croisades et du royaume franc de Jerusalem, I, Paris 1934; H. Hagenmayer, Geschichte des erstern Kreuzzuges, Innsbruck 1901; W. Heyd, Histoire du commerce du Levant au Moyen age, I, Leipzig 1923 (cyt. Heyd, Commerce du Levant); Hussey, Church and Learning; K. Jirećek, Geschichte der Serben I (bis 1371) Gotha 1911 w: Geschichte der europaische Staaten (cyt. Jirećek, Geschichte); A. Kretschmayr, Geschichte von Venedig, I, Gotha 1905 w: Geschichte der europaischen Staaten (cyt. Kretschmayr, Venedig); Ostrogorsky, Feodalite; S. Runciman, A History of the Crusades, I, Cambridge 1951, (cyt Runciman, Crusades); E. Stein, Untersuchungen zur spatbyzantinischen Verfassungs- und Wirschaftsgeschichte, Mitt. zur Osman. Gesch., 2 (1923/1925), s. 1-62 (cyt. Stein, Untersuchungen); H. v. Sybel, Geschichte des ersten Kreuzzuges, Leipzig 1841; Vasiljevski, Materiały. Ponowna ekspansja Cesarstwa Bizantyjskiego i pierwsze niepowodzenia: Jan II i Manuel I E. Caspar, Roger II und die Grundung der normannisch-sizilischen Monarchie, Innsbruck 1904; F. Chalandon, Les Comnenes II: Jean Comnenes (1118-1143) et Manuel Comnene (1143-1180), 1 tomy, Paris 1912 (cyt. Chalandon, Les Comnenes); tenże, Domination normande, I i II; R. Grousset, Histoire des croisades, I i II, Paris 1934-1935; H. v. Kap-Herr, Die abendldndische Politik Kaiser Manuels mit besonderer Rucksicht auf Deutschland, Strassburg 1881 (cyt. Kap-Herr, Kaiser Manuel); B. Kugler, Studien zur Geschichte des zweiten Kreuzzuges, Stuttgart 1866; tenże, Analekten zur Geschichte des zweiten Kreuzzuges, Tubingen 1878; tenże, Neue Analekten zur Geschichte des zweiten Kreuzzuges, Tubingen 1883; P. Lamma, Comnenni e Staufer. Richerche sui rapporti fra Bisanzio e l'Occidente nel secolo XII, I, II, Roma 1955, 1957; Runciman, Crusades, II; por. wyżej bibliografię do poprzedniego podrozdziału. Andronik Komnenos: próba reakcji F. Cognasso, Partiti politici e lotte dinastiche in Bizanzio alla morte di Manuelle Comneno, Torino 1912; Ch. Diehl, Figures byzantines, Paris 1925, II, s. 86-133 (cyt. Diehl, Figures); O. Jurewicz, Andronik I Komnenos, Warszawa 1962; N. Radojćić, Dva posljednja Komnena na carigradskom prijestolu, Zagreb 1907; M. J. Sjuzjumov, Vnutrennjaja politika Andronika Komnina i rozgrom prigorodov Konstantinopolia v 1187 godu, VV, 12 (1957), s. 58-74; F. Uspenski, Imperatory Aleksej II i Andronik Komneny, ŻMNP, 212 (1880), s, 95-130 i 214 (1881), s. 52-85; tenże, Poślednie Komneny: Nacalo reakcii, W, 25 (1927-1928), s. 1-23. Rozkład Cesarstwa M. Bachmann, Die Rede des Johannes Syropulos an den Kaiser Isaak II Angelos, Diss. Munchen 1935; F. Cognasso, Un imperatore bizantino delia decadenza: Isaco II Angelo, Bessarione, 19 (1915), s. 29-60; Diehl, Venise; A. Frolow, Recherches sur la deviation de la IV croisade vers Constantinople, Paris 1955; Heyd, Commerce du Levant, I; Jirećek, Geschichte, I; Kretschmayr, Venedig, I; Mutafćiev, Istorija, II; Norden, Papsttum und Byzanz; tenże, Der vierte Kreuzzug im Rahmen der Beziehungen des Abendlandes 453 zu Byzanz, Berlin 1898; Runciman. Crusades, III; G. Stadtmuller, Michael Choniates, Metropolii von Athen, Orientalia Christiana 33, 2 (1934), s. 128-324 (cyt. Stadtmuller, Michael Choniates); F. I. Uspenski, Obrazowanie vtorogo bolgarskogo carstva, Odessa 1879 (cyt. Uspenski, Obrazovanie); Zlatarski, Istorija, ROZDZIAŁ VII PANOWANIE ŁACIŃSKIE W BIZANCJUM I RESTAURACJA CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO (1204-1282) Kształtowanie się nowego systemu politycznego M. Andreeva, Oćerki po kulture vizantijskogo dvora v XIII v. Praga 1927 (cyt. Andreeva, Oćerki); Diehl, Venise; J. Ph. Fallmerayer, Geschichte des Kaisertums von Trapezunt, Munchen 1827; A. Gardner, The Lascarids of Nicaea, the Story of an Empire in Exile, London 1912 (cyt. Gardner, The Lascarids); E. Gerland, Geschichte des lateinischen Kaiserreiches von Konstantinopel, I: Geschichte der Kaiser Balduin I und Heinrich 1204-1216, Hoburg v. d. Hohe 1905 (cyt. Gerland, Lat. Kaiserreich); Heyd, Commerce du Levant, I; Kretschmayr, Venedig, I, II; J. Longnon, L’Empire latin de Constantinople et la principaute de Moree, Paris 1949 (cyt. dalej Longnon, Empire latin); A. Meliarakes, (usunięta pozycja w języku greckim) Ateny 1898 (cyt. Meliarakes); W. Miller, The Latins in the Levant. A History of Frankish Greece (1204-1566), London 1908 (cyt. Miller, Latins); tenże, The Empire of Nicaea and the Recovery of Constantinople w: CMH, IV/1923, s. 478-516; tenże, Greece and the Aegean under Frank and Venetian Domination (1204-1571), ib., s. 432-477 ; tenże, Essays on the Latin Orient, Cambridge 1921 ; tenże, Trebizond, the Last Greek Empire, London 1926; D. M. Nicol, The Despotate of Epiros, Oxford 1957; J. Romanos, (usunięta pozycja w języku greckim) Korfu 1895; Runciman, Crusades, III; Uspenski, Oćerki iz istorii trapezuntskoj imperii, Leningrad 1929; A. Vasiliev, The Foundation of the Empire of Trebizond, Speculum, 11 (1936), s. 3-37. Rozkwit i upadek Epiru. Zwycięstwo Nikei Por. bibliografia ogólna, do poprzedniego podrozdziału. W przededniu Restauracji Por. bibliografia ogólna do podrozdz. Kształtowanie się nowego systemu politycznego oraz: C. Chapman, Michel Paleologue, Restaurateur de l’Empire byzantin, Paris 1926 (cyt. Chapman, Michel Paleologue); J. Draseke, Theodoros Laskaris, BZ, 3(1894), s. 498-515; D. J. Geanakoplos, Emperor Michael Palaeologus and the West, Cambridge Mass. 1959 (cyt. Geanakoplos, Michel Palaeologus): I. B. Papadopoulos, Theodore II Lascaris, empereur de Nicee, Paris 1908. Odbudowa mocarstwowości bizantyjskiej: Michał VIII Chapman, Michel Paleologue; Geanakopolos, Michael Palaeologus; Heyd, Commerce du Levant, I; Kretschmayr, Venedig, II; Longnon, Empire latin; Miller, Latins; Norden, Papsttum und Byzanz; S. Runciman, The Sicilian Vespers, Cambridge 1958; D. Zakythinos, Le despotat grec de Moree I i II, Paris 1932 (cyt. Zakythinos, Despotat). ROZDZIAŁ VIII LATA SCHYŁKOWE I UPADEK CESARSTWA BIZANTYJSKIEGO (1282-1453) Bizancjum jako małe państwo: Andronik II G. I. Bratianu, Recherches sur ie commerce genois dans la mer Noire au XIII-e siecle, Paris 1929; G. Georgianes Arnakis, (usunięta pozycja w języku greckim), Ateny 1947; G. Gibbons, The Foundation of the Ottoman Empire, Oxford 1916; I. v. Hammer-Purgstall, Geschichte des Osmanischen Reiches, I-X, Pest 1827, 1835; Heyd, Commerse du Levant, I; Jiricek, Geschichte, I; Jorga, Geschichte, I; Kretschmayr, Venedig, II; W. L. Langer, R. P Blake, The Rise of the Ottoman Turks and its Historical Background, Amer Hist. Review, 37 (1932), s. 468-505; Miller, Latins; Mutafćiev, Istorija, II; E. Oberhummer, Die Turken und das osmanische Reich, Leipzig—Berlin 1917; Ostrogorsky, Feodalite; tenże, Paysannerie; A. Rubió y Lluch, La Expedición y Dominación de los Catalanes en Oriente, Mem. de la R. Acad. de buenas letras de Barcelona, 4 (1883); tenże, Atenes en temps dels Catalans, Anuari de l'Inst. d'Estudis Catal, 1 (1907); G. Schlumberger, Expedition des „Almugavares" ou routiers catalans en Orient, Paris 1902; K. M. Setton, Catalan Domination of Athens 1311-1388, Cambridge, Mass. 1948 (zaopatrzone w szczegółową bibliografie.); E. C. Skrźinska, Genuezcy v Konstantynopole v XIV v., VV, 26 (1947), s. 215-234; Stein, Untersuchungen; P. Wittek, Das Furstentum Mentesche, Studien zur Geschichte Westkleinasiens im 13-15 Jahrh., Istanbul 1934 (cyt. Wittek, Mentesche); tenże, The Rise of the Ottoman Empire, London 1938; D. Zakythinos, Crise monetaire et crise economique a Byzance du XIII au XV siecle, Athen 1948 (cyt. Zakythinos, Crise monetaire). Okres wojen domowych. Hegemonia Serbii na Półwyspie Bałkańskim A. Burmov, Istorija na Balgarija prez vremeto Śiśmanovici, Godiśnik na Sofijskija Univ. Ist. Fil.-Fak., 43, Sofia 1947; V. Ćorović, Istorija Jugoslavije, Beograd 1933; F. Dolger, Johannes VI. Kantakuzenos als dynastischer Legitimist, Annales de l'Inst. Kond., 10 (1938), s. 19-30 (= Paraspora, s. 194-207); T. Floriński, Andronik Mladsij i Ioann Kantakuzin, ŻMNP, 204 (1878), s. 87-143, 219-251; 205 (1879), s. 1-48 (cyt. Floriński, Andronik i Kantakuzin); tenże, Juźnye Slavjane i Vizantija vo vtoroj cetverti XIV v., Petersburg 1862; R. Guilland, Essai sur Nicephore Gregoras, Paris 1926; Istorija narada Jugoslavije I, Beograd 1953; Jirećek, Geschichte, I; P. Lemerle, L'Emirat d'Aydin, Byzance et l’Occident, Recherches sur „La Geste d'Umur Pacha", Paris 1957 (cyt. Lemerle, L’Emirat d'Aydin); J. Meyendorff, Introduction a l’etude de Gregoire Palamas, Paris 1959 (cyt. Meyendorff, Palamas); D. Muratore, Una principessa Sabauda sul trono di Bizanzio, Chambery 1905; Mutafćiev, Istorija, II; S. Novaković, Srbi i Turci XIV i XV veka (nowe wyd. uzupełnione przez S. Ćirkovicia), Beograd 1960; V. Parisot, Cantacuzene, homme (d’Etat et historien, Paris 1845; I. Sevcenko, Nicolas Cabasilas' „Anti-Zealot" Discourse; A. Reinterpretation, DOP, 11 (1957), s. 81-171 (cyt. Sevcenko, Nicolas Cabasilas); S. Stanojević, Istorija srpskoga narada, Beograd 1926; Stein, Untersuchungen; O. Tafrali, Thessalonique an XIVe siecle, Paris 1913 (cyt. Tafrali, Thessalonique); Zakythinos, Despotat, I i II. Podbój Półwyspu Bałkańskiego przez Osmanów: Bizancjum jako wasal Turcji P. Charanis, The Strife among the Palaeologi and the Ottoman Turks, 1370-1402, Byz., 16 (1942-1943), s. 286-315 (cyt. Charanis, Palaeologi and Ottoman Turks); F. Dolger, Johannes VII. Kaiser der Rhomaer 1390-1408, BZ, 31 (1931), s. 21-36 (cyt. Dolger, Johannes VII); J. Gay, Le pape Clement VI et les affaires d'Orient (1342 bis 1352), Paris 1904 (cyt. Gay, Clement VI); O. Halecki, Un empereur de Byzance a Rome. Vingt ans de travail pour l’union des eglises et pour la defense de l'Empire d'Orient: 1355-1375, Warszawa 1930 (cyt. Halecki, Un empereur); N. Jorga, Philippe de Mezieres et la croidase au XIV-e siecle, Paris 1896; G. Kolias, (usunięta pozycja w języku greckim); R- J. Loenertz, Manuel Paleologue et de Demetrius Cydones. Remarques sur leurs correspondances, EO, 36 (1937), s. 271-287, 474-487; 37 (1938), s. 107-124 (cyt. Loenertz, M. Paleologue et D. Cydones); tenże, Pour l’histoire du Peloponese au XIV siecle (1382 1404), Etudes byzantines 1 (1943), s. 152-196 (cyt. Loenertz, Peloponese); tenże, Les recueils de lettres de Demetrius Cydones (Studi e testi 131), Citta del Vaticano 1947 (cyt. Loenertz, Lettres de D. Cydones); G. Ostrogorsky, Byzance. Etat tributaire de l’Empire, ZRVI, 5 (1948), s. 49 M); M. Silberschmidt. Das orientalische Problem zur Zeit der Entstehung des turkischen Reiches nach venezianischen Quelen, Ein Beitrag zur Geschichte der Beziehungen Venedigs zu Byzanz, Ungarn und Genua und zum Reiche von Kiptschak (1381-1400), Leipzig-Berlin 192 (cyt. Silberschmidt. Das oriental Problem); M. Viller, La question de l'union des Eglises entre Grecs et Latins depuis le concile de Lyon jusqu'a celui de Florence, Revue d'hist. eccl., 17 (1921), s. 261-305, 515-532; 18 (1922), s. 20-60; odnośnie do historii Osmanów, Słowian południowych, morskich republik włoskich i Grecji łacińskiej, por. wyżej bibliografię do poprzedniego podrozdziału. Ostateczna katastrofa F. Babinger, Mehmed der Eroberer und seine Zeit, Munchen 1953; Berger de Xivrey, Memoires sur la vie et les ouvrages de l’empereur Manuel Paleoloque, Mem. de l'Inst. de France, Akad. des Inscr. et Belles-Lettres, 19, 2, Paris 1853; Jirećek, Geschichte, II; Jorga, Geschichte, I i II; A. Mompherratos, (usunięta pozycja w języku greckim), Ateny 1913; Norden, Papsttum und Byzanz; E. Pears, The Destruction of the Greek Empire and the Story of the Capture of Constantinople by the Turks, London 1903; tenże, The Ottoman Turks to the Fall of Constantińople, CMH, IV (1923), s. 633-705; Le Cinq centieme anniversaire de la prise de Constantinople: 1453-1953, Ateny 1953; T. Radonic, Zapadna Evropa i balkanski narodi prema Turcima u prvoj polovini XV veka, Novi Sad 1905; A. A. Vasiliev, Puteśestvie Vizantijskogo imperatora Manuila II Paleologa po zapadnoj Evrope, ŻMNP NS, 39 (1912), s. 41-78, 260-304; Zakythinos, Despotat, I i II. WYKAZ SKRÓTÓW PRAC I CZASOPISM NAJCZĘŚCIEJ CYTOWANYCH Actes de l'Athos... L. Petit, B. Korablev, V. Regel, E. Kurtz, Actes de l'Athos, V V, Pril. 10 (1903), 12 (1906), 13 (1907), 17 (1911), 19 (1912), 20 (1913). Adontz, Basile I... N. Adontz, L'age et l'origine de l’empereur Basile I, Byz., 8 (1933), s. 475-550: 9 (1934), s. 223-260. Adontz, Samuel l’Armenien ... N. Adontz, Samuel l’Armenien, roi des Bulgares, Memoires de l’Academie Royale de Belgique, Classe des Lettres, 38 (1938), s. 1-63. Alexander, Patr. Nicephorus ... P. J. Alexander, The Patriarch Nicephorus of Constantinople. Ecclesiastical Policy and Image Worship in the Byzantine Empire, Oxford 1958. Andreev, German i Tarasij ... I. Andreev, German i Tarasij, Patriarchi konstantinopolskie, Sergiev Posad 1907. Andreeva, Oćerki ... M. Andreeva, Oćerki po kulture vizantijskogo dvora v XIII v., Praga 1927. Babinger, Beitrage ... F. Babinger, Beitrage zur Fruhgeschichte der Turkenherrschaft in Rumelien (14.~15. Jahrhundert), Sudosteuropaische Arbeiten 34, Brunn—Munchen—Wien 1944. Banescu, Duches byzantins ... N. Banescu, Les Duches byzantins de Paristrion (Paradounavon) et de Bulgarie, Bucarest 1946. Bariśić, Cuda Dimitrija Solunskogo ... F. Barisić, Cuda Dimitrija Solunskogo kao istoriski izvori, Beograd 1953. Beck, Kirche ... H.-G. Beck, Kirche und theologische Literatur im byzantinischen Reich (Handbuch der Altertumswissenschaft XII. 2. 1: Byzantinisches Handbuch II 1), Munchen 1959. Beneśevic, Ranglisten ... V. N. Benesevic, Die byzantinischen Ranglisteit nach dem Kletorologion Philothei und nach den Jerusalemer Handschriften, BNJ, 5 (1926), s. 97-167; 6 (1928), s. 143-145. BNJ ... Byzantinisch-Neugriechische Jahrbucher, Berlin—Athen 1920-1949. Bon, Le Peloponnese ... A. Bon, Le Peloponnese byzantin jusqu’en 1204, Paris 1951. Bratianu, Etudes byz. ... G. I. Bratianu, Etudes byzantines d' histoire economique et sociale, Paris 1938. Bratianu, Privileges ... G. I. Bratianu, Prvileges et franchises municipales dans l'Empire byzantin, Paris—Bucarest 1936. Brehier, Vie et mort... L. Brehier, Vie et mort de Byzance. Le Monde Byzantin (L'evolution de l’humanite 32), Paris 1947. Brehier, Institutions ... L. Brehier, Les institutions de l'Empire byzantin. Le Monde Byzantin II (L'evolution de l'humanite 32, bis), Paris 1948. Brehier, Civilisation ... L. Brehier, La civilisation byzantin. Le Monde Byzantin III (L'evolution de l’humanite 32, ter), Paris 1950. Brehier-Aigrain ... L. Brehier et R. Aigrain, Gregoire le Grand, les Etats barbares et la conquete arabe (Histoire de l’Eglise depuis les origines jusqu'a nos jours, publ. par A. Fliche et V. Martin, t. 5), Paris 1938. Bsl. ... Byzantinoslavica, Prague 1929-. Bury, Later Rom. Empire... J. B. Bury, A History of the Later Roman Empire from Arcadius to Irene (395- 800), t. 1-2, London 1889. Bury, Later Rom. Empire ... J. B. Bury, A History of the Later Roman Empire from the Death of Theodosius I to the Death of Justinian (395-565), t. 1-2, London 1923. Bury, Eastern Rom. Empire ... J. B. Bury, A History of the Eastern Roman Empire from the Fall of Irene to the Accession of Basile I (802-867), London 1912. Bury, Admin. System ... J. B. Bury, The Imperia! Administrative System in the Ninth Century, with a Revised Text of the Kletorologion of Philotheos, London 1911. Bury, Constitution ... J. B. Bury, The Constitution of the Later Roman Empire, Cambridge 1909. BZ ... Byzantinische Zeitschrift, Munchen 1892-. Byz. ... Byzantion, Bruxelles 1924. Chalandon, Alexis I ... F. Chalandon, Essai sur le regne d'Alexis I Comnene (1081-1118), Paris 1900. Chalandon, Les Comnenes, II... F. Chalandon, Les Comnenes, II: Jean Comnene (1118-1143) et Manuel Comnene (1143-1180), Paris 1912. Chalandon, Domination normande ... F. Chalandon, Histoire de la domination normande en Italie et en Sicilie, t. 1-2, Paris 1907. Chapman, Michel Paleologue ... C. Chapman, Michel Paleologue, Restaurateur de l'Empire byzantin, Paris 1926. Charanis, Monastic Properties ... P. Charanis, The Monastic Properties and the State in the Byzantine Empire, DOP, 4 (1948), s. 51-119. Charanis, Palaeologi and Ottoman Turks ... P. Charanis, The Strife among the Palaeologi and the Ottoman Turks, 1370-1402, Byz., 16 (1942/1943), s. 286-315. Charanis, Short Chronicie ... P. Charanis, An Important Short Chronicle of the Fourteenth Century, Byz., 13 (1938), s. 335-362. Christophilopulos, (usunięta pozycja w języku greckim), Ateny 1935. CAH ... Cambridge Ancient History, t. 1-12, Cambridge 1923-1939. CB ... Corpus Scriptorum Historiae Byzantinae, Bonnae 1928 sq. CMH ... Cambridge Medieval History, t. 1-8, Cambridge 1924-1936. Dennis, Manuel II ... G. Dennis, The Reign of Manuel II in Thessalonica (1382-1387), Roma 1960. Diehl, Justinien ... Ch. Diehl, Justinien et la civilisation byzantine au VIe siecle, Paris 1901. Diehl, Exarchat ... Ch. Diehl, Etudes sur l'administration byzantine dans l'exarchat de Ravenne (568- 751), Paris 1888. Diehl, Regime des themes ... Ch. Diehl, L’origine du regime des themes dans l'Empire byzantin, Etudes byzantines (1905), s..276-292. Diehl, Venise ... Ch. Diehl, Une republique patricienne. Venise, Paris 1916. Diehl, Figures ... Ch. Diehl, Figures byzantines I i II, Paris 1925. D'jakonow, Viz. dimy ... A. P. D'jakonov, Vizantijskie dimy i fakcii v V-VIl vv., Vizantijskij Sbornik, Moskva—Leningrad 1945, s. 144-227. Dolger, Reg. ... F. Dolger, Regesten der Kaiserurkunden des ostromischen Reiches (Corpus der griechischen Urkunden des Mittelalters und der neueren Zeit, Reihe A, Abt. I), Teil I: 565-1025; II: 1025-1204: III: 1204-1282; IV: 1282-1341, Munchen—Berlin 1924, 1925, 1932, 1960. Dolger, Finanzverwaltung ... F. Dolger, Beitrage zur byzantinischen Finanzverwaltung, besonders des 10. u. 11. Jahrh., Byz. Archiv 9, Leipzig—Berlin 1927. Dolger, Byzanz u. d. europ. Staatenwelt ... F. Dolger, Byzanz und die europaische Staatenwelt. Ausgewahlte Vortrage und Aufsatze, Ettal 1953. Dolger, Byz. Diplomatik ... F. Dolger, Byzantinische Diplomatik. 20 Aufsatze zum Urkundenwesen der Byzantiner, Ettal 1956. Dolger, Paraspora ... F. Dolger, (tytuł w języku greckim). 30 Aufsatze zur Geschichte, Kultur und Sprache des Byzan- tinischen Reiches, Ettal 1961. Dolger, Johannes VII ... F. Dolger, Johannes VII., Kaiser der Rhomaer 1390 bis 1408, BZ, 31 (1931), s. 21-36. Dvornik, Legendes ... F. Dvornik, Les legendes de Constantin et de Methode vues de Byzance (Byzantinoslavica supplementa I), Prague 1933. Dvornik, Les Slaves ... F. Dvornik, Les Slaves, Byzance et Rome au IX siecle, Paris 1926. Dvornik, Photian Schism ... F. Dvornik, The Photian Schism. History and Legend, Cambridge 1948. Dujćev, Proućvanija ... I. Dujćev, Proućvanija varha balgarskoto srednovekovie, Sofia 1943. DOP ... Dumbarton Oaks Papers, Washington 1941-. EO. ... Echos d'Orient, Paris 1897-1939. Ferjanćić, Despoti ... B. Ferjanćić, Despoti u Vizantiji i juźnoslovenskim zemljama, Beograd 1960. Ferluga, Viz. uprava ... J. Ferluga, Vizantiska uprava u Dalmaciji, Beograd 1957. Florinski, Andronik i Kantakuzin ... T. Florinski, Andronik Mladsij i Ioann Kantakuzin, ŻMNP, 204/1978, s. 87-143, 219-251; 205 (1879), s. It8. Fuchs, Hohere Schulen ... F. Fuchs, Die hoheren Schulen von Konstantinopel im Mittelalter, Byz. Archiv 8, Leipzig—Berlin 1926. Gardner, The Lascarids... A. Gardner, The Lascarids of Nicaea, the Story of an Empire in Exile, London 1921. Gay, Italie ... J. Gay, L'Italie meridionale et l'Empire byzantin depuis l’avenement de Basile I jusqu’a la prise de Bari par les Normands (867-1071), Paris 1909. Gay, Clement VI ... J. Gay, Le pape Clement VI et les affaires d'Orient (1342-1352), Paris 1904. Geanakoplos, Michael Palaeologus ... D. J. Geanakoplos, Emperor Michael Palaeologus and the West, Cambridge Mass., 1959. Gelzer, Themenverfassung ... H. Gelzer, Die Genesis der byzantinischen Themenverfassung (Abh. d. Kgl. Sachs. Ges. d. Wiss., Phil.-hist. Kl. 18, Nr 5), Leipzig 1899. Gerland, Lat. Kaiserreich ... E. Gerland, Geschichte des lateinischen Kaiserreiches von Konstantinopel, I: Geschichte der Kaiser Balduin I. und Heinrich 1204-1216, Homburg v. d. Hohe 1905. Gibbon-Bury ... E. Gibbon, The History of the Decline and Fall of the Roman Empire, Ed. in 7 vol. with introd., notes, appendices, and index by J. B. Bury, London 1923. Glykatzi-Ahrweiler, Recherches ... H. Glykatzi-Ahrweiler, Recherches sur l’administration de l'Empire byzantin aux IXe-XIe siecles, Buli. de correspondance hell., 84 (1960), s. 1-111. Grabar, Empereur ... A. Grabar, L’empereur dans l'art byzantin. Recherches sur l'art officiel de l'Empire de l’Orient (Publications de la Faculte des Lettres de l'Univ. de Strasbourg 75), Paris 1936. Grabar, Iconoclasme ... A. Grabar, L’Iconoclasme byzantin. Dossier archeologique, Paris 1957. Grafenauer, Nekaj vpraśanj ... B. Grafenauer, Nekaj vpraśanj iz dobe naseljevanja juznih Slovenov, Zgodovinski ćasopis, 4 (1950), s. 23-126. Gregoire, Inscriptions ... H. Gregoire, Inscriptions historiques byzantines. Ancyre et les Arabes sous Michel l'Ivrogne, Byz., 4 (1927-1928), s. 437-468. Gregoire, Michel III ... H. Gregoire, Michel III et Basile le Macedonien dans les inscriptions d'Ancyre, Byz., 5 (1929-1930) s. 327-346. Gregoire, Neuvieme siecle ... H. Gregoire, Etudes sur le neuvieme siecle, Byz., 8 (1933), s. 515-550. Gregoire, Epopee byzantine ... H. Gregoire, Etudes sur l’epopee byzantine, Revues des etudes grecques, 46 (1933), s. 29-69. Grosse, Rom. Militargeschichte ... R. Grosse, Romische Militargeschichte von Gallienus bis zum Beginn der byzantinischen Themenverfassung, Berlin 1920. Grumel, Reg. ... V. Grumel, Les Regestes des Actes du Patriarchat de Constantinople, Vol. I: Les Actes des Patriarches, fasc. I: 381-715; II: 715-1043; III: 1043-1206, Socii Assumptionistae Chalcedonenses, 1932, 1936, 1947. Grumel, Chronologie ... V. Grumel, La Chronologie. Traite d'Etudes byzantine, I (Bibliotheque byzantine), Paris 1958. Halecki, Un empereur ... O. Halecki, Un Empereur de Byzance a Rome. Vingt ans-de travail pour l’union des eglises et pour la defense de l'Empire d'Orient: 1355-1375, Warszawa 1930. Hartmann, Byz. Verwaltung ... L. M. Hartmann, Untersuchungen zur Geschichte der byzantinischen Verwaltung in Italien (540-750), Leipzig 1889. Heisenberg, Neue Quellen ... A. Heisenberg, Neue Quellen zur Geschichte des lateinischen Kaisertums und der Kirchenunion I/III, Sitz.-Ber. der Bayer. Akad. der Wiss. Philos.-philol. u. hist. Kl., 1922, 5 Abh.; 1923, 2. Abh.; 1923, 3. Abh., Munchen, 1923. Heisenberg, Palaiologenzeit ... W. Heisenberg, Aus der Geschichte und Literatur der Palaiologenzeit, Sitz.- Ber. der Bayer. Akad. der Wiss. Philos.-philol. u. hist. Kl., 1920, 10. Abh., Munchen 1920. Heyd, Commerce du Levant... W. Heyd, Histoire du commerce du Levant au Moyen Age, 2 tomy, Leipzig 1923 (nowe wyd.). Honigmann, Ostgrenze ... E. Honigmann, Die Ostgrenze des byzantinischen Reiches von 363 bis 1071 nach griechischen, arabischen, syrischen und armenischen Quellen (Corpus Bruxellense Hist. Byz. III), Bruxelles 1935. Hopf, Geschichte ... K. Hopf, Geschichte Griechenlands vom Beginn des Mittelalters bis auf die neuere Zeit: Ersch-Gruber, Allgem. Encyklopadie der Wiss. und Kunste, Bd. 85/86, Leipzig 1867/1868. Hussey, Church and Learning ... J. M. Hussey, Church and Learning in the Byzantine Empire 867-1185, London 1937. Hist. Z. ... Historische Zeitschrift, Munchen—Berlin, 1859-. IRAIK. ... Izwiestija Russkogo Archeologićeskogo Instituta w Konstantinopole, 1895-1914. Jirećek, Geschichte ... K. Jirećek, Geschichte der Serben I (bis 1371) und II (bis 1537), Gotha 1911, 1918 (Geschichte der europaischen Staaten). Jorga, Geschichte ... N. Jorga, Geschichte des osmanischen Reiches I (bis 1451), II (bis 1538), Gotha 1908, (Geschichte der europaischen Staaten). Kap-Herr, Kaiser Manuel ... H. v. Kap-Herr, Die abendlandische Politik Kaiser Manuels mit besonderer Rucksicht auf Deutschland, Strassburg 1881. Kaźdan, Derevnja i gorod ... A. P. Kaźdan, Derevnja i gorod v Vizantii IX-X w., Moskwa 1960. Kolias, (usunięta pozycja w języku greckim). G. Kolias, (usunięta pozycja w języku greckim) . Kornemann, Doppelprinzipat... E. Kornemann, Doppelprinzipat und Reichstellung im Imperium Romanum, Leipzig—Berlin 1930. Kornemann, Weltgeschichte ... E. Kornemann, Weltgeschichte des Mittelmeerraumes von Philipp II. von Makedonien bis Muhammed, t. 1-2, Munchen 1948, 1949. Kretschmayr, Venedig ... A. Kretschmayr, Geschichte von Venedig, t. 1-2, Gotha 1905 (Geschichte der europaischen Staaten). Kulakovski, Istorija ... J. Kulakovski, Istorija Vizantii, I: 395-518, II: 518-602, III: 602-717, Kiev 1913, 1912, 1915. Kyriakides, (usunięta pozycja w języku greckim) Tesaloniki 1937. Lampros-Amantos, (usunięta pozycja w języku greckim) Ateny 1932. Laskaris, Viz. princeze ... M. Laskaris, Vizantiske princeze u srednjevekovnoj Srbiji. Prilog istoriji vizantisko-srbskih odnosa od kraja XII do sredine XV veka, Beograd 1926. Laurent, Notes ... V. Laurent, Notes de chronographie et d'histoire byzantine, EO, 36 (1937), s. 157-174. Lemerle, Philippes ... P. Lemerle, Philippes et la Macedoine orientale a l'epoque chretienne et byzantine (Bibl. des Ecoles francaises d'Athenes et de Rome 158), Paris 1945. Lemerle, Invasion ... P. Lemerle, Invasions et migrations dans les Balkans depuis la fin de l'epoque romaine jusqu'au Vllle siecle, Revue hist., 211 (1954), s. 265-308. Lemerle, Histoire agraire ... P. Lemerle, Esquisse pour une histoire agraire de Byzance: les sources et les problemes, Revue hist., 219 (1958), s. 32-74, 254-282; 220 (1958), s. 43-94. Lemerle, L'Emirat d'Aydin ... P. Lemerle, L'Emirat d'Aydin, Byzance et l'Occident. Recherches sur „La Geste d'Umur Pacha", Paris 1957. Levćenko, Materialy ... M. V. Levćenko, Materialy dlja vnutrennej istorii Vostoćnoj Rimskoj Imperii V-VI w., Vizantijskij Sbornik, Moskwa—Leningrad 1945, s. 12-95. Levćenko, Oćerki ... M. V. Levćenko, Oćerki po istorii russko-vizantijskich otnośenij, Moskwa 1956. Lipśic, Viz. krest'janstvo ... E. E. Lipśic, Vizantijskoe krest'janstwo i slavjanskaja kolonizacja, Vizantijskij Sbornik, Moskwa—Leningrad 1945, s. 96-143. Lipśic, Oćerki ... E. E. Lipśic, Oćerki istorii vizantijskogo obśćestva i kultury, VIII-pervaja polovina IX veka, Moskwa—Leningrad 1961 Litavrin, Bolgarija i Vizantija ... G. G. Litavrin, Bolgarija i Vizantija v XI-XU w., Moskwa 1960. Loenertz, Lettres de D. Cydones ... R-J. Loenertz, Les recueils de lettres de Demetrius Cydones (Studt e testi 131), Citta del Vaticano 1947. Loenertz, M. Paleologue et D. Cydones ... R.-J. Loenertz, Manuel Paleologue et Demetrius Cydones. Remarques sur leurs correspondances, EO, 36 (1937), s. 271-281, 474-487; 37 (1938), s. 107-124. Loenertz, Peloponese ... R.-J. Loenertz, Pour l’histoire du Peloponese au XIV siecle (1382-1404), Etudes, byz., 1 (1943), s. 152-196. Longnon, Empire latin ... J. Longnon, L"Empire latin de Constantinople ~et la principaute de Moree, Paris 1949. Lot, Fin du monde antique ... La fin du monde antique et le debut du Moyen age (L'evolution de l’humanite, dir. par H. Berr, 231), Paris 1927, Mansi ... J. D. Mansi, Sacrorum Conciliorum nova et amplissima coltectio, Florence 1769. Manojlović, Peuple de C/ple ... G. Manojlović, Le peuple de Constantinople, Byz., 11 (1936), s. 617-716 (= Carigtadski naród, Nastawni wijesnik, 12 (1904), s. 1 nn.). Maricq, Partis populaires ... A. Maricq, La duree du regime des partis populaires a Constantinople, Buli. de l'Acad. Royale de Belgique, Cl. des Lettres, 35(1949), s. 63-74. Martin, Iconoclastic Controversy... E. J. Martin, A History of the Iconoclastic Controversy, London 1930. Meliorakes, (usunięta pozycja w języku greckim), Ateny, 1898. Melioranski, Georgij Kiprjanin ... B. M. Melioranski, Georgij Kiprjanin i Ioann Ierusalimljanin, dva maloizvestnych borca za pravoslavie v VIII v., Petersburg 1901. Meyendorff, Palamas ... J. Meyendorff, Introduction a l’etude de Gregoire Palamas, Paris 1959. MGH. ... Monumenta Germaniae Historica, ed. G. H. Pertz, T. Mommsen i inni, Hannover 1826. Michel Kerullarios ... A. Michel, Humbert und Kerullarios, t. 1-2, Paderborn 1925, 1930. Mickwitz, Geld u. Wirtschaft ..; G. Mickwitz, Geld und Wirtschaft im romischen Reich des 4. Jahrhunderts, Helsingfors 1932. Mickwitz, Zunfte ... G. Mickwitz, Die Kartellfunktionen der Zunfte und ihre Bedeutung bei der Entstehung des Zunftwesens, Helsingfors 1936., Migne, P. G. ... J. P. Migne, Patrologiae cursus completus, Series Greco-latina, Paris 1857. Migne, P. L. ... J. P. Migne, Patrologiae cursus completus, Series Latina, Paris 1844. Miklosich-Muller ... F. Miklosich et J. Muller, Acta et diplomata graeca medii aevi sacra et profana, t. 1-6, Wien 1860-1890. Miller, Latins ... W. Miller, The Latins in the Levant. A History of Frankish Greece (1204-1566), London 1908. Miller, Essays ... W. Miller, Essays on the Latin Orient, Cambridge 1921 Monnier, Epibole ... H. Monnier, Etudes de droit byzantin: l’epibole, Nouv. rev. his. de droit francais et etranger, 16 (1892), s. 125-164, 497-542, 637-72; 18 (1894), s. 433-86; 19 (1895), s. 59-103. Moravcsik, Byzantinoturcica ... Gy. Moravcsik, Byzantinoturcica, I: Die byzantinischen Quellen der Geschichte der Turkvolker, II: Sprachreste der Turkvolker in den byzantinischen Quellen, 2. Auflage, Berlin 1958. Muller, F.H.G. ... C. Muller, Fragmenta Historicorum Graecorum IV, V, Paris 1885, 1883. Mutafćiev, Istorija ... P. Mutafciev, Istorija na balgarskija narod, 1-2, Sofia 1943. Mutafćiev, Vojniśki zemi ... P. Mutafćiev, Vojniśki zemi i vojnici v Vizatija prez XIII-XIV v. (Spisanie na Balg. Akad. na Naukite 27), Sofia 1923. Neumann, Weltstellung ... C. Neumann, Die Weltstellung des byzantinischen Reiches vor den Kreuzzugen, Leipzig 1894. Niederle, Manuel ... L. Niederle, Manuel de l'Antiquite Slave, Paris 1926. Nikov, Turskoto zavladevane ... P. Nikov, Turskoto zavladevane na Balgarija i sadbata na poslednite Śiśmanovci, Izvestija na Istor. Druźestwo, 7/8 (1928), s. 41-112. Norden, Papsttum und Byzanz ... W. Norden, Das Papsttum und Byzanz. Die Trennung der beiden Machte und das Problem ihrer Wiedervereinigung bis zum Untergange des byzantinischen Reiches, Berlin 1903. Or. Christ. Per. ... Orientalia Christiana Periodica, Roma 1935. Ostrogorsky, Steuergemeinde ... G. Ostrogorsky, Die landliche Steuergemeinde des byzantinischen Reiches im 10. Jhrh., Vierteljahrschr. f. Sozial- u. Wirtschaftsg., 20 (1927), s. 1-108. Ostrogorsky, Bilderstreit ... G. Ostrogorsky, Studien zur Geschichte des byzantinischen Bilderstreites, Breslau 1929. Ostrogorsky, Querelle des Images ... G. Ostrogorsky, Les debuts de la Querelle des Images, Melanges Ch. Diehl, 1 (1930), s. 235-255. Ostrogorsky, Chronologie ... G. Ostrogorsky, Die Chronologie des Theophanes im 7. wid 8. Jahrh., BNJ, 7 (1930), s. 1-56. Ostrogorski, Avtokrator ... G. Ostrogorski, Avtokrator i Samodrźac, Glas Srpske Akad., 164 (1935), s. 95-187. Ostrogorsky, Feodalite ... G. Ostrogorsky, Pour l'histoire de la feodalite byzantine. Traduction francaise de H. Gregoire (Corpus Bruxellense Hist. Byz., Subsidia I), Bruxelles 1954. Ostrogorsky, Paysannerie ... G. Ostrogorsky, Quelques problemes d'histoire de la paysannerie byzantine (Corpus Bruxellense Hist. Byz., Subsidia II), Bruxelles 1956. Panćenko, Krestjanskaja sobstvennost ... B. Panćenko, Krestjanskaja sobstvennost' v Vizantii, IRAIK, 9 (1904), s. 1-234. Papadopulos, Genealogie der Palaiologen ... A. Papadopulos, Versuch einer Genealogie der Palaiologen, 1259-1453, Diss. Munchen 1938. Pernice, Eraclio ... A. Pernice, L'imperatore Eraclio, Saggio di storia bizantina, Firenze 1905. Piganiol, Empire chretien ... A. Piganiol, L’Empire chretien (325-395) (Historie generale, fondee par G. Glotz: Histoire romaine IV, 2), Paris 1947. RE ... Pauly-Wissowa-Kroll, Real-Encyklopadie der klassischen Altertumswissenschaft, Stuttgart 1894. REB ... Revue des Etudes Byzantines, Bucarest 1947-1948, Paris 1949. Rosen, Bolgarobojca ... V. R. Rosen, Imperator Vasilij Bolgarobojca, Izvlećenija iz letopisi Jachji Antiochijskogo, Petersburg 1883. Rostovtzeff, Gesellschaft und Wirtschaft ... M. Rostovtzeff, Gesellschaft und Wirtschaft im romischen Kaiserreich, t. 1-2, Leipzig 1930. Runciman, Romanus Lecapenus ... S. Runciman, The Emperor Romanus Lecapenus and his Reign, Cambridge 1929. Runciman, Bulgarian Empire ... S. Runciman, A History of the First Bulgarian Empire, London 1930. Runciman, Crusades ... St. Runciman, A History of the Crusades, I-III, Cambridge 1951, 1952, 1955. Sathas, (usunięta pozycja w języku greckim) (Bibl. graeca medii aevi), t. 1-7, Venezia —Paris 1872-1894. Schlumberger, Nicephore Phocas ... G. Schlumberger, Un empereur byzantin au Xe siecle: Nicephore Phocas, Paris 1890 (Przedruk 1923). Schlumberger, Epopee byzantine ... G. Schlumberger, L’epopee byzantine a la fiin du Xe siecle, t.1-3, Paris 1896 (Przedruk 1925), 1900, 1905. Schwarzlose, Bilderstreit ... K. Schwarzlose, Der Bilderstreit. Ein Kampf der griechischen Kirche um ihre Eigenart und um ihre Freiheit, Gotha 1890, Seeck, Untergang ... O. v. Seeck, Geschichte des Untergangs der antiken Welt, t. 1-6, Stuttgart 1920-1923. Sevćenko, Nicolas Cabasilas ... I. Sevćenko, Nicolas Cabasttas' „Anti-Zealot" Discourse: A Reinterpretation, DOP, 11 (1957), s. 81-171. Silberschmidt, Dos oriental. Problem ... M. Silberschmidt, Dos orientalische Problem zur Zeit der Entstehung des turkischen Reiches nach venezianischen Quellen. Ein Beitrag zur Geschichte der Beziehungen Venedigs zu Byzanz, Ungarn und Genua und zum Reiche von Kiptschak (1381-1400), Leipzig—Berlin 1923. Siśić, Geschichte ... F. Siśić, Geschichte der Kroaten I (bis 1102), Zagreb 1917. Siśić, Povijest ... F. Siśić, Povijest Hrvata u vrijeme narodnih vladara, Zagreb 1925. Siśić, Povijest II... F. Siśić, Povijest Hrvata za kraljeva iz doma Arpadovića, Zagreb 1944. SK ... Seminarium Kondakovianum (Annales de l'Institut Kondakov), Prague 1927-1940. Skabalanović, Viz. gosudarstvo ... N. Skabalanovic ,Vizantijskoe gosudarstvo i cerkov v XI v., Petersburg 1884. Stadtmuller, Michael Choniates ... G. Stadtmuller, Michael Choniates, Metropolit von Athen, Orientalia Christiana, 33, 2 (1934), s. 128-324. Stanojević, Vizantija i Srbi... S. Stanojević, Vizantija i Srbi, t. 1-2, (Knijge Matice Srpske 7/8 i 14/15), Novi Sad 1903, 1906. Stein, Geschichte ... E. Stein, Geschichte des spatromischen Reiches, I: Vom romischen zum byzantinischen Staate (284-476), Wien 1928. Stein, Bas-Empire ... E. Stein, Histoire du Bas Empire, II: De la disparition de l’Empire d'Occident a la mort de Justinien (476-565), Paris—Bruxelles—Amsterdam 1949. Stein, Studien ... E. Stein, Studien zur Geschichte des byzantinischen Reiches, vornehmlich unter den Kaisern Justinus II und Tiberius Constantinus, Stuttgart 1919. Stein, Ein Kapitel... E. Stein, Ein Kapitel vom persischen und byzantinischen Staat, BNJ, 1 (1920), s. 50-89. Stein, Untersuchungen ... E. Stein, Untersuchungen zur spatbyzantinischen Verfassungs- und Wirtschaftsgeschichte, Mitt. zur Osman. Gesch., 2 (1923/1925), s. 1-62. Stein, Vom Altertum ... E. Stein, Vom Altertum im Mittelalter. Zur Geschichte der byzantinischen Finanzverwaltung, Vierteljahrschr. f. Sozial- und Wirtschaftsgesch., 21 (1928), s. 158-170. Stockle, Zunfte ... A. Stockle, Spatromische und byzantinische Zunfte. Untersuchungen zum sog. (usunięte nazwy w języku greckim) Leos des Weisen, Klio, Beiheft 9, Leipzig 1911. Tafel und Thomas ... G.L.F. Tafel und G.M. Thomas, Urkunden zur alteren Handels- und Staatsgeschichte der Republik Venedig, Theil I-III Wien 1856/1857 (Fontes Rerum Austr., Abt. II, Bd. 12-14). Tafrali, Thessalonique ... O. Tafrali, Thessalonique au XIVe siecle, Paris 1913. Treitinger, Kaiseridee ... O. Treitinger, Die ostromische Kaiser- und Reichsidee nach ihrer Gestaltung im hofischen Zeremoniell, Jena 1938. (Przedruk: Darmstadt 1956). Uspenski, Obrazovanie ... F. I. Uspenski, Obrazovanie vtorogo bolgarskogo carstva, Odessa 1879. Uspenski, Oćerki ... F. I. Uspenski, Oćerki po istorii vizantijskoj obrazovannosti, Petersburg 1891. Uspenski, Voennoe ustrojstvo ... F. I. Uspenski, Voennoe ustrojstvo vizantijskoj imperii, IRAIK, 6 (1900), s. 154-207. Uspenski, Istorija ... F. I. Uspenski, Istorija vizantijskoj imperii, I, II, 1, III, Petersburg 1913, Leningrad 1927, Moskwa—Leningrad 1948. Vasiliev, History ... A. A. Vasiliev, History of the Byzantine Empire, Madison 1952. Vasiliev, Byzance et les Arabes I... A. A. Vasiliev, Byzance et les Arabes I: La dynastie d’Amorium (820-876). Edition francaise preparee par H. Gregoire et M. Canard (Corpus Bruxellense Hist. Byz. I), Bruxelles 1935. Vasiliev, Byzance et les Arabes II, 2 ... A. A. Vasiliev, Byzance et les Arabes II: La Dynastie macedonienne (867-959). Edition francaise preparee par H. Gregoire et M. Canard. Deuxieme partie: Extraits des sources arabes, trad. par M. Canard (Corpus Bruxellense Hist. Byz. H, 2), Bruxelles 1950. Vasiliev, Vizantija i Araby, II ... A. A. Vasiliev, Vizantija i Araby. Politićeskie otnośenija Vizantii i Arabov za vreme makedonskoj dinastii (867-959), Petersburg 1902. Vasiliev, Putesestvie Manuila... A. A. Vasiliev, Putesestvie vizantijskogo imperatora Manuila II Paleologa po zapadnoj Evrope, ŻMNP, N.S., 39 (1912), s. 41-78, 260-304. Vasiliev, Foundation ... A. A. Vasiliev, The Foundation of the Empire of Trebizond, Speculum, II (1936), s. 3-37. Vasiljevski, Druzina ... V. G. Vasiljewski, Varjago-russkaja i varjago-anglijskaja druźina v Konstantinopole XI i XII v., Trudy, I, 176-377. Vasiljevski, Pećenegi ... V. G. Vasiljevski, Vizantija i Pećenegi, Trudy, 1 (1908), s. 1-175. Vasiljevski, Materialy... V. G. Vasiljevski, Materialy k vnutrennej istorii vizantijskogo gosudarstva, ŻMNP, 202 (1879), s. 160-232 (= Trudy IV, s. 250-331), s. 368-W8; 210 (1890), s. 98-170, 355140. Vogt, Basile I... A. Vogt, Basile I, empereur de Byzance et la civilisation byzantine a la fin du IX siecle, Paris 1908. VV ... Vizantijskij Vremennik, St. Petersburg 1894-1927, Moskwa 1947-. Viz. Izvori ... Vizantiski izvori za istoriju naroda Jugoslavije, I-II, Beograd 1955, 1959. Wittek, Mentesche ... P. Wittek, Das Furstentum Mentesche, Studien zur Geschichte Westkleinasiens im 13.-15. Jahrh., Istanbul 1934. Wroth, Byz. Coins ... W. Wroth, Catalogue of the Imperial Byzantine Coins in the British Museum, t. 1-2, London 1908. Xanalatos, Beitrage ... D. A. Xanalatos, Beitrage zur Wirtschafts- und Sozial-geschichte Makedoniens im Mittelalter, hauptsachlich auf Grund der Briefe des Erzbischofs Theophylaktos von Achrida, Diss. Munchen 1937. Zacharia, Jus ... C. E. Zacharia a Lingenthal, Jus Graeco-Romanum, t. 1-7, Leipzig 1856-1884. Zacharia, Geschichte ... K. E. Zacharia v. Lingenthal, Geschichte des griechisch-romischen Rechtes, Berlin.1892, (Przedruk: Aalen, Wurttemberg 1955). Zakythinos, Despotat ... D. Zakythinos, Le despotat grec de Moree, t. 1-2, Paris 1932, Ateny 1953. Zakythinos, Crise monetaire ... D. Zakythinos, Crise monetaire et crise economique a Byzance du XIII au XV siecle, Ateny 1948. Zepos, Jus ... j. et P. Zepos, Jus graecoromanum, t. 1-8, Ateny 1931. Zlatarski, Istorija ... V. Zlatarskl, Istorija na Balgarskata Darźava prez srednite vekove, I, 1 i 2, II, III, Sofia 1918, 1927, 1934, 1940. Zlatarski, Izvestijata ... W. Zlatarski, Izvestijata za Balgarite v Chronikata na Simeona Metafrasta i Logoteta, Sbornik za narodni umotvorenija, nauka i kniźnina, 24 (1908), s. 1-161. ZRVI ... Zbornik Radova Vizantinolośkog Instituta, Beograd 1952-. ŻMNP ... Źurnal Ministerstva Narodnogo Prosveśćenija, St. Petersburg 1803-1917. WYKAZ PANUJĄCYCH CESARSTWO BIZANTYJSKIE 324-337 Konstantyn I 337-361 Konstancjusz 361-363 Julian 363-364 Jowian 364-378 Walens 379-395 Teodozjusz I 395-408 Arkadiusz 408-450 Teodozjusz II 450-457 Marcjan 457-474 Leon I 474 Leon II 474-475 Zenon 475-476 Basiliskos 476-491 Zenon (powtórnie) 491-518 Anastazjusz I 518-527 Justyn I 527-565 Justynian I 565-578 Justyn II 578-582 Tyberiusz I Konstantyn 582-602 Maurycjusz 602-610 Fokas 610-641 Herakliusz 641 Konstantyn III i Herakleonas 641 Herakleonas 641-668 Konstans II 668-685 Konstantyn IV 685-695 Justynian II 695-698 Leontios 698-705 Tyberiusz II 705-711 Justynian II (powtórnie) 711-713 Filipikos 713-715 Anastazjusz II 715-717 Teodozjusz III 717-741 Leon III 741-775 Konstantyn V 775-780 Leon IV 780-797 Konstantyn VI 797-802 Irena 802-811 Nicefor I 811 Staurakios 811-813 Michał I Rangabeusz 813-820 Leon V 820-829 Michał II 829-842 Teofil 842-867 Michał III 867-886 Bazyli I 886-912 Leon VI 912-913 Aleksander 913-959 Konstantyn VII 920-944 Roman I Lekapenos 959-963 Roman II 963-969 Nicefor II Fokas 969-976 Jan I Tzimiskes 976-1025 Bazyli II 1025-1028 Konstantyn VIII 1028-1034 Roman III Argyros 1034-1041 Michał IV 1041-1042 Michał V 1042 Zoe i Teodora 1042-1055 Konstantyn IX Monomachos 1055-1056 Teodora (powtórnie) 1056-1057 Michał VI 1057-1059 Izaak I Komnenos 1059-1067 Konstantyn X Dukas 1068-1071 Roman IV Diogenes 1071-1078 Michał VII Dukas 1078-1081 Nicefor III Botaniates 1081-1118 Aleksy I Komnenos 1118-1143 Jan II Komnenos 1143-1180 Manuel I Komnenos 1180-1183 Aleksy II Komnenos 1183 1185 Andronik I Komnenos 1185-1195 Izaak II Angelos 1195-1203 Aleksy III Angelos 1203-1204 Izaak II (powtórnie) i Aleksy IV Angelos 1204 Aleksy V Murzuflos 1204-1222 Teodor I Laskarys 1222-1254 Jan III Dukas Watatzes 1254-1258 Teodor II Laskarys 1258-1261 Jan IV Laskarys 1259-1282 Michał VIII Paleolog 1282-1328 Andronik II Paleolog 1328-1341 Andronik III Paleolog 1341-1391 Jan V Paleolog 1347-1354 Jan VI Kantakuzen 1376-1379 Andronik IV Paleolog 1390 Jan VII Paleolog 1391-1425 Manuel II Paleolog 1425-1448 Jan VIII Paleolog 1449-1453 Konstantyn XI Paleolog CESARSTWO ŁACIŃSKIE W KONSTANTYNOPOLU 1204-1205 Baldwin I z Flandrii 1206-1216 Henryk z Flandrii 1217 Piotr de Courtenay 1217-1219 Jolanta 1221-1228 Robert de Courtenay 1228-1261 Baldwin n 1231-1237 Jan de Brienne PAŃSTWO EPIRU 1204-1215 Michał I 1215-1224 Teodor (u schyłku 1224 r. zdobył Tesalonikę i koronował się na cesarza) Tesalonika 1224-1230 Teodor (cesarz) 1230-ok. 1240 Manuel ok. 1240-1244 Jan 1244-1246 Demetrios od 1246 Tesalonika pod panowaniem Jana Watatzesa Epir ok. 1231-1271 Michał II 1271-1296 Nicefor I 1296-1318 Tomasz (regencja Anny Paleolog-Kantakuzen do ok. 1313 r.) 1318-1323 Mikołaj Orsini 1323-1335 Jan Orsini 1335-1340 Nicefor II od. 1340 r. Epir podbity przez Bizancjum, a od 1348 przez Stefana Duszana Tesalia 1271-1296 sebastokrator Jan I 1296-1303 Konstantyn 1303-1318 Jan II 1318 utrata niepodległości 1348 Tesalia podbita przez Stefana Duszana BUŁGARIA Pierwsze państwo bułgarskie 680-701 Asparuch 701-718 Terbel 718-725 władca nieznany 725-739 Sewar 739-756 Kormisosz 756-762 Winesz 762-765 Teletz 765-767 Sabin 767 Umar 767-772 Tokiu 772 Pagan ok. 772-777 Teleryg 777 -ok. 803 Kardam ok. 803 814 Krum 814 Dukum, Dicewg 814-831 Omortag 831-836 Malomir 836-852 Presjan (postać może być identyczna z poprzednią) 852-889 Borys I Michał 889-893 Włodzimierz 893-927 Symeon 927-969 Piotr 969-972 Borys II Państwo Macedońskie 976-1014 Samuel 1014-1015 Gabriel Radomir 1015-1018 Jan Władysław Drugie państwo bułgarskie 1187-1196 Asen I 1196-1197 Piotr 1197-1207 Kalojan 1207-1218 Boryl 1218-1241 Iwan Asen II 1241-1246 Koloman Asen 1246-1256 Michał Asen 1257-1277 Konstantyn Tech 1278-1279 Iwajło 1279-1280 Iwan Asen III 1280-1292 Georgios I Terter 1292-1298 Smiletz 1300 Czaka 1300-1322 Teodor Światosław 1322-1323 Georgios II Terter 1323-1330 Michał Szyszman 1330-1331 Iwan Stefan 1331-1371 Iwan Aleksander 1371-1393 Iwan Szyszman (ok. 1365 do 1396 w Widynie: Iwan Stracymir) SERBIA połowa IX wieku — Włastimir do 891 Mutimir 891-892 Pierwosław 892-917 Piotr Gojnikowicz 917-920 Paweł Branowicz 920- mniej więcej do 924 Zachariasz Pierwosławiewicz 927- aż po 950 i może nieco dłużej Czasław Klonimirowicz Zeta od końca X w. do 1016 Jan Włodzimierz ok. 1040-ok. 1052 Stefan Wojsław ok. 1052-1081 Michał, koronowany W 1077 1081-ok. 1101 Konstantyn Bodin Raszka ok. 1083-ok. 1114 Wukan Daty panowania innych wielkich żupanów nie dadzą się z całą pewnością ustalić. Najważniejsi z nich to: Urosz I, Urosz II, Desa, Tichomir (brat Nemanji) ok. 1167-1196 Stefan Nemanja 1196-ok. 1228 Stefan Ukoronowany, koronacja w-1217 r. ok. 1228- ok. 1234 Stefan Radosław ok. 1234-1243 Stefan Władysław 1243-1276 Stefan Urosz I 1276-1282 Stefan Dragutin 1282-1321 Stefan Urosz II Milutin 1321-1331 Stefan Urosz III Deczański 1331-1355 Stefan Duszan, car od 1345 1355-1371 car Stefan Urosz 1366-1371 król Wukaszyn) 1371-1389 książę Lazar 1389-1427 Stefan Lazarewicz, despotes od 1402 1427-1456 Jerzy Brankowicz, despotes od 1429 1456-1458 Lazar Brankowicz, despotes. WŁADCY MUZUŁMAŃSCY (lista zestawiona przez Hans Georg Becka, Monachium. Odnośnie do polskiej pisowni imion konsultowaliśmy się z Instytutem Orientalnym Uniwersytetu Warszawskiego). a) bezpośredni następcy Proroka 632-634 Abu-Bekr 634-644 Omar I 644-656 Otman 656-661 Ali b) Omajadzi 661-680 Moawija I 680-683 Jazid I 683-684(?) Moawija II 684-685 Merwan I 685-705 Abd-al-Malik 705-715 Walid I 715-717 Sulejman 717-720 Omar II 720-724 Jazid II 724-743 Hiszam 743-744 Walid II 774 Jazid III 744-750 Merwan II 744 Ibrahim c) Abbasydzi 750-754 as-Saffah 754-775 al-Mansur 775-785 al-Mahdi 785-786 al-Hadi 786-809 Harun al-Raszyd 809-813 al-Amin 813-833 al-Mamun 833-842 al-Mutasim 842-847 al-Watik 847-861 al-Mutawakkil 861-862 al-Muntasir 862-866 al-Mutazz 866-869 al-Muhtadi 869-892 al-Mutamid 892-902 al-Mutadid 902-908 al-Muktafi 912-932 al-Muktadir 932-934 al-Kahir 934-940 al-Radi 940-943 al-Muttaki 943-946 al-Mustakfi 946-974 al-Muti 974-991 at-Tai 991-1031 at-Kadir 1031-1075 al-Kaim Pozostali kalifowie z dynastii Abbasydów nie mają znaczenia dla historii Bizancjum. Ostatni Abbasyda zakończył życie w 1258 r. d) Sułtanowie seldżuccy Rumu (Ikonium) 1077/8-1086 Sulejman I 1092-1107 Kilidż-Arslan I 1107-1116 Malik-Szah 1116-1156 Masud I 1156-1192 Kilidż-Arslan II 1192-1196 Kejchusrew I 1196-1204 Sulejman II 1204 Kilidż-Arslan III 1204-1210 Kejchusrew I (ponownie) 1210-1220 Kejkawus I 1220-1237 Kejkubad I 1237-1245 Kejchusrew II 1246-1257 Kejkawus II 1248-1265 Kilidż-Arslan IV 1249-1257 Kejkubad II 1265-1282 Kejchusrew III 1282-1304 Masud II 1284-1307 Kejkubad III 1307-1308 Masud III e) Sułtani osmańscy (aż do zdobycia Konstantynopola) 1288-1326 Osman 1326-1362 Orchan 1362-1389 Murad I 1389-1402 Bajezid I 1402-1421 Mehmed I (od 1413 jedynowładca) 1402-1410 Sulejman 1411-1413 Musa 1421-1451 Murad II 1451-1481 Mehmed II Zdobywca TABLICE GENEALOGICZNE DYNASTII BIZANTYJSKICH Niżej zamieszczone tablice winny ułatwić czytelnikowi zorientowanie się w dynastiach bizantyjskich i w długim szeregu panujących. Pod względem genealogicznym tablice te nie są zadowalające, zawierają bowiem jedynie imiona osób, które odegrały jakąś rolę historyczną, a przede wszystkim tych, które zostały wymienione na kartach niniejszej książki. Szczegółowo opracowane tablice znaleźć można u Grumela: Chronologie, s. 360 sq. 1. DYNASTIA HERAKLEAŃSKA 610—711 HERAKLIUSZ Pierwsza żona - Eudoksja, syn z tego małżeństwa - Konstantyn III. Druga żona - Martyna, syn z tego małżeństwa - Herakleonas. Synowie Konstantyna III: Konstans II; Teodozjusz. Synowie Konstansa II: Konstantyn IV; Herakliusz; Tyberiusz. Syn Konstantyna IV - Justynian II. Pierwsza żona Justyniana II - Eudoksja. Druga żona Justyniana II - Teodora, syn z tego małżeństwa - Tyberiusz. 2. DYNASTIA SYRYJSKA 717—802 LEON III Dzieci Leona III: Anna, poślubiła Artabasdesa; Konstantyn V. Potomstwo Anny: Nicefor, Nicetas Potomstwo Konstantyna V: Leon IV , poślubił Irenę; Nicefor; Chrystofor; Nicetas; Antemiusz; Eudokimus; Syn Leona IV i Ireny - Konstantyn VI. Pierwsza żona Konstantyna VI - Maria, druga żona - Teodote. 3. DYNASTIA AMORYJSKA 820—867 MICHAŁ II, jego syn Nicefor. MARINUS, jego potomstwo: Teodora; Bardas; Petronas. Nicefor poślubia Teodorę. Potomstwo tego małżeństwa: Maria (jej mąż - Aleksy Musele); Tekla; Anna; Anastazja; Pulcheria; Konstantyn; Michał III (jego żona - Eudoksja Dekapolita) 4. DYNASTIA MACEDOŃSKA 867—1056 BAZYLI I Pierwsza żona - Maria, syn z tego małżeństwa - Konstantyn. Druga żona - Eudoksja Ingerina, dzieci z tego małżeństwa: Leon VI; Aleksander; Stefan. Żony Leona VI: 1.Teofano, 2.Zoe Zautzes, 3.Eudoksja, 4.Zoe. Syn Leona VI i Zoe - Konstantyn VII, poślubia Helenę córkę Romana I Lekapenosa. Roman I Lekapenos, jego potomstwo: Chrystofor (którego córka Maria poślubiła Piotra cara Bułgarii); Stefan; Konstantyn; Teofilaktes; Helena. Dzieci Heleny i Konstantyna VII: Roman II; Teodora (poślubiła Jana I Tzimiskesa). Żona Romana II - Teofano (po śmierci Romana II poślubiła Nicefora II Fokasa) Potomstwo Romana II i Teofano: Bazyli II; Konstantyn VIII; Anna (poślubiła Włodzimierza, księcia kijowskiego). Potomstwo Konstantyna VIII: Eudoksja; Zoe; Teodora. Mężowie Zoe: 1.Roman III Argyros, 2.Michał IV, 3.Konstantyn IX Monomachos. 5. DYNASTIA. DUKASÓW 1059—1078 ANDRONIK DUKAS, jego synowie: Konstantyn X; Jan (Cezar). Żona Konstantyna X - Eudoksja Makrembolitissa (po śmierci Konstantyna X poślubiła Romana IV Diogenesa). Synowie Konstantyna i Eudoksji: Michał VII; Andronik; Konstantyn. Żona Michała VII - Maria (po Śmierci Michała VII poślubiła Nicefora III Botaniatesa) Syn Michała i Marii - Konstantyn. Syn Jana (Cezara) - Andronik, córka Andronika - Irena, mąż Ireny - Aleksy I Komnenos. 6. DYNASTIA KOMNENÓW 1081—1185 MANUEL KOMNENOS, jego synowie: Izaak I; Jan. Żona Jana - Anna Dalassena, ich synowie: Izaak; Aleksy I. Żona Aleksego I - Irena Dukas, dzieci z tego małżeństwa: Anna (poślubiła Nicefora Bryennosa); Jan II (poślubił Irenę, księżniczkę węgierską); Izaak; Teodora (poślubiła Konstantyna Angelosa). Potomstwo Jana II i Ireny: Aleksy; Andronik (jego syn Aleksy Protosebastos); Izaak; Manuel I. Pierwsza żona Manuela I - Irena (Berta von Sulzbach). Druga żona Manuela I - Maria z Antiochii, syn z tego małżeństwa - Aleksy II. Żona Aleksego II - Agnieszka Anna księżniczka francuska. Później poślubiła Andronika I(syna Izaaka, wnuka Aleksego I). Syn Andronika I - Manuel, synowie Manuela: Aleksy cesarz Trebizondy; Dawid. 7. DYNASTIA ANGELOSOW 1185—1204 KONSTANTYN ANGELOS, jego żona - Teodora Komnena. Dzieci z tego małżeństwa: Jan; Andronik. Synowie Jana: Michał I, despotes Epiru; Teodor, cesarz Tesaloniki; Manuel. Synowie Andronika: Aleksy III; Izaak. Dzieci Izaaka: Irena (poślubiła Filipa Szwabskiego); Aleksy IV. Dzieci Aleksego III: Irena (poślubiła Aleksego Paleologa); Anna (poślubiła Teodora I Laskarysa); Eudoksja (pierwszy mąż - Stefan car Serbii. drugi mąż - Aleksy V Murzuflos). Córka Ireny i Aleksego Paleologa - Teodora, poślubiła Andronika Paleologa. Syn z tego małżeństwa - Michał VIII Paleolog. 8. DYNASTIA LASKARYSÓW 1204—1261 TEODOR I LASKARYS Pierwsza żona Teodora I Laskarysa - Anna Angelina, córka z tego małżeństwa - Irena (pierwsza żona Jana III Dukasa Watatzesa. Druga żona Teodora I Laskarysa - Filippa księżniczka Małej Armenii. Trzecia żona Teodora I Laskarysa - Maria de Courtenay. Syn Ireny i Jana III Dukasa Watatzesa (druga żona Jana III Dukasa Watatzesa - Anna Konstancja Hohenschauf) - Teodor II Laskarys. Ojciec Jana III Dukasa - Bazyli Watatzes. Brat Jana III Dukasa - Izaak Dukas. Syn Izaaka Dukasa - Jan. Córka Jana - Teodora, poślubiła Michała VIII Paleologa. Żona Teodora II Laskarysa - Helena, córka Iwana II Asena. Potomstwo Teodora II Laskarysa i Heleny: Irena (poślubiła Konstantyna Techa); Maria (poślubiła Nicefora I despotesa Epiru); Jan IV Laskarys. 9. DYNASTIA PALEOLOGÓW 1261-1453 ANDRONIK PALEOLOG, jego żona - Teodora Paleolog. Potomstwo z tego małżeństwa: Michał VIII (poślubił Teodorę); Jan; Konstantyn; Maria (poślubiła Nicefora Tarchaniotesa); Eulogia (Irena) Dzieci Michała VIII i Teodory: Irena (poślubiła Iwana III Asena); Andronik II; Konstantyn; Eudoksja (poślubiła Jana cesarza Trebizondy). Nieślubna córka Michała VIII - Eufrozyna poślubiła Nogaja. Syn Marii i Nicefora Tarchaniotesa - Andronik, poślubił córkę Jana I z Tesalii. Potomstwo Eulogii (Ireny): Anna (poślubiła Nicefora I despotesa Epiru); Maria (drugi mąż Konstantyn, trzeci mąż Iwajło) Potomstwo Nicefora I i Anny: Tomasz despotes Epiru (pierwszy mąż Anny, córki Michała IX);Tamara (poślubiła Filipa z Tarentu). Potomstwo Ireny i Iwana III: Andronik; Maria (poślubiła Rogera de Flor). Potomstwo Andronika II i jego pierwszej żony - Anny księżniczki węgierskiej: Michał IX (jego żona - Maria (Xene), księżniczka armeńska); Konstantyn. Potomstwo Andronika II i jego drugiej żony - Ireny z Montferratu: Jan (poślubił Irenę córkę N. Chumnosa); Teodor; Demetrios; Simonis (poślubił Milutis); Irena (poślubiła Jana II sebastokratora z Tesalii). Potomstwo Michała IX i Marii (Xene): Andronik III; Manuel; Teodora( pierwszy mąż - Teodor Światosław, drugi mąż - Michał Szyszman); Anna (pierwszy mąż - Tomasz despotes Epiru, drugi mąż - Mikołaj Orsini). Pierwsza żona Andronika III - Irena (Adelajda) z Brunszwiku. Druga żona Andronika III - Anna Sabaudzka. Dzieci z tego małżeństwa: Jan V (poślubił Helenę); Michał; Maria (poślubiła Franciszka Gattilusio). Córka Andronika - Irena poślubiła Jana VI Kantakuzena. Dzieci z tego małżeństwa: Mateusz; Manuel; Maria (poślubiła Nicefora despotesa Epiru); Teodora (poślubiła Orchana); Helena (poślubiła Jana V, syna Andronika III). Dzieci Heleny i Jana V: Andronik IV (poślubił Marię, córkę cara Iwana Aleksandra, syn z tego małżeństwa - Jan VII); Manuel II (poślubił Helenę Dragasz); Teodor I despotes Morei (poślubił Bartolomeę, córkę Nerio I Acciaiuoli). Potomstwo Manuela II i Heleny Dragasz: Jan VIII; Teodor II; Andronik; Konstantyn XI (poślubił Magdalenę córkę Leonarda Tocco); Demetrios; Tomasz. Córka Tomasza Zoe Zofia poślubiła Iwana III wielkiego księcia moskiewskiego. INDEKS Abazyjczycy 107, 300 Abbasydzi, arabska dynastia kalifów bagdadzkich 155, 166, 236 Abd-al-Malik, kalif rezydujący w Damaszku 126 Abd er-Rahman III, kalif rezydujący w Kordobie 240 Abgar (legenda) 237 absolutyzm 65, 80, 86, 91, 116, 214, 220, 403 Abul-Kasim emir Nikei 293 Abydos m. w Azji Mn. nad Hellespontem 166, 171, 222, 254 Acciaiuoli (rodzina z Florencji) w Grecji 400 Acciaiuoli, Nerio I, książę. Aten 429 Acciaiuoli, Nerio II, książę Aten 440 Achaja 435; księstwo frankońskie na Peloponezie 339, 356, 359, 361, 399, 400; pod władzą kompanii nawareńskiej 429; zdobyta przez despotesa Konstantyna 436 Acheloos (bitwa w 917 r.) 226 Achemenidzi, dynastia perska 62, 101 Adaeratio 61 Adana m. w Cylicji 222, 297, 306 adiectio sterilium 60 administracja 79, 84; aparat adm. 52, 54, 55, 56,101,103, 104, 214, 215, 218, 281, 284, 298, 317, 341, 379, 416; arystokracja urzędnicza 266, 268, 272, 275, 279, 280, 298 Adramytion m. w Azji Mn. naprzeciw wyspy Lesbos 343 Adrianopol m. w Tracji 36. 176, 181, 275, 285, 293, 325, 348, 393, 422, 440;bitwa z Wizygotami (378) 68, 177; oblegany przez Kruma 180; oblegany przez Symeona 226, 228; oblegany przez Samuela 258; zajęty przez Fryderyka I 326; i pod władzą Wenecji 338; zwycięstwo Kalojana nad Łacinnikami 341; zajęty przez Jana III Watatzesa 347; zajęty przez Teodora Angelosa 347; rewolucja społeczna 403; koronacja Jana VI 407; pod władzą Mateusza Kantakuzena 414; zajęty przez Osmanów (1362) 419 Adriatyk 83,99,175,184,207,261,262,291,297, 338, 345, 346, 350, 384, 410, 430, 445 Adversus Constantinum Caballinum 143 Aecjusz, wódz w zachodniej części Cesarstwa Rzymskiego 72 Aecjusz, eunuch, min. Ireny 166 Afryka 17. 56, 88, 120, 121, 122, 362; pod władzą Wandalów 72, 75; odzyskana przez Belizarlusza 82, 83; monoteletyzm w A. 118; podbita przez Arabów 135 Agathias. historyk 16, 49, 189 agentes in rebus 57 Agnieszka — Anna, córka Ludwika VII, żona Aleksego II i Andronika I 319 Ajubici, dynastia egipska 363 Akacjusz, patriarcha Konstantynopola (472-488) 77 Akademia, ateńska zamkniecie 39, 87; Serbska Nauk 8 Akademia, część despotatu epirockiego 345, 377; bizantyjska 398, 404 Akindynos Grzegorz, przeciwnik hesychastów 374, 402. 403, 408 Akkon m. w Palestynie 250 Akowa m. na Peloponezie 429 Akroinon m. we Frygii, bitwa (740) 148 Akropolites Georgios, mąż stanu, pisarz 31, 335, 336, 365 akryci (akrites) 387 Akwizgran m. 178, 179 Alamanikon 330 Alamanowie 68 Alania, kraj na Kaukazie; Alanowie 75, 270, 300, 387, 388 Alaryk, król Wizygotów 70, 77 Albania, Albańczycy 345, 365, 397, 417, 424, 445; częściowo pod władzą Samuela 253; częściowo pod władzą Asena II 348; wkroczenie Karola Andegaweńskiego do A. 364; wkroczenie Filipa z Tarentu 389; osiedlenie się. Albańczyków w Tesalii 392; A. pod władzą Andronika III 398; pod władzą Duszana 399, 405; powstanie Skanderbega przeciwko Turkom 439, 440, 441 albigensi 231; patrz też bogomili Aleksander, cesarz (912-913) 189; współcesarz Bazylego I 205, 210; współcesarz Leona VI, 211; panowanie 224, 225 Aleksandria m. w Egipcie 156; szkoła teologiczna 73; patriarchat 66, 73, 74, 115, 163, 204; zajęta przez Arabów 116 Aleksiada, utwór Anny Komneny 287, 305 Aleksy I Komnenos, cesarz (1081-1118) 25, 312, 321, 322, 353; 381, 383; dowódca za Michała VII 285; wyniesienie na tron 286; panowanie 287, 288, 289, 290, 291, 293, 294, 295,296, 297,298,299, 301, 302, 303, 304, 305, 307, 308 Aleksy II Komnenos, cesarz (1180-1183) 317, 319, 358 Aleksy III Angelos, cesarz (1195-1203) 323, 327, 328, 329, 330. 331, 333, 340, 343 Aleksy IV Angelos, współcesarz Izaaka II (1203-1204) 332, 333 Aleksy V Dukas Murzunos, cesarz (1204) 333 Aleksy I Komnenos, cesarz Trebizondy (1204-1222) 340, 344 Aleksy, strategos temu Armeniakon za Konstantyna VI 165 Aleksy, wielki stratopedarcha 417 Alemannus Mikołaj 14 Aleppo m. w Syrii 236, 242, 245, 257, 258 Alfons V, król Aragonu i Neapolu 442 Ali. kalif, zięć Mahometa 117, 118 Allatius Leon 14 allelengyon 132. 171, 173, 257. 267 al-Mamun, kalif bagdadzki 186 Almos, brat Stefana II. króla Węgier 306 al-Mutasim, kalif bagdadzki 186, 197, 201 Alopes Leon 278 Alp-Arslan, sułtan seldżucki (1063-1072) 282, 283, 285 Alpy 158 Alusianos, syn cara Jana Władysława 269 Amadeusz Sabaudzki 420, 423, 424 Amalryk, król Cypru 331 Amantos 26 Amanus, łańcuch górski w Syrii północnej 128 Amastris m. w Pafiagonii 344 Amida m. w Mezopotamii 82, 201, 237 Amisos m. w Poncie 201 Ammianus Marcellinus, historyk 47 Amorion m. we Frygii 117, 143,148, 155,182, 251; zajęte przez Arabów (838) 186; Akta 42 Męczenników 143 Amr, wódz arabski, zdobywca Egiptu 116, 117 Anagnostes Jan, historyk 372 Anakatharsis, niedokończony kodeks Bazylego I 209, 212; zbiór edyktów Leona VI 213 Anastasijević D. 21 Anastaso patrz Teofano Anastazja, córka Teofila 195 Anastazjusz I, cesarz (491-518) 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83 Anastazjusz II, cesarz (713-715) 146, 147, 148, 149 Anastazjusz, patriarcha Konstantynopola (730-754) 154, 155, 159 Anastazjusz, bibliotekarz 96 Anatolia 106, 107, 123, 218 Anazarbos m. w Cylicji 241 Anchialos m. nad Morzem Czarnym 289, 363, 396; bitwa (763) 157; bitwa (917) 226; zajęte przez Michała, VIII 360; bułgarskie 389; zdobyte przez Jana V 419 Andegawenowie 388, 405 Andreades A. 20. Andronjk I Komnenos, cesarz (1183-1185) 41, 318, 319, 320, 321, 322, 323, 326, 332, 340, 358 Andronik II Paleolog, cesarz (1282-1328) 337, 357, 363, 369, 373, 377, 378, 380, 381, 382, 383, 384, 385, 386, 387, 388, 389, 391, 392, 393, 394, 408,412, 416 Andronik III Paleolog, cesarz (1328—1341) 369, 392, 393, 394, 395, 396, 397, 398, 399, 400, 402, 405, 411, 413 Andronik IV Paleolog, cesarz (1376—1379) 420, 421, 423, 424, 427 Andros, wyspa pod panowaniem Wenecji 338 Angelos Konstantyn, zięć Aleksego I 322 Angelos Jan, namiestnik Epiru i Tesalii 399, 404 Angelosi, rodzina i dynastia bizantyjska 287, 288, 322, 328, 332, 353; w Epirze i w Tesalii 377, 391 Angelof D. 26 Anglia, Anglicy 274, 291; studia bizantynistyczne 19, 20; stosunki z Bizancjum za Manuela I 310; udział w III wyprawie krzyżowej 326, 327; wizyta Manuela II w A. w poszukiwaniu pomocy 432; A. w armii bizantyjskiej 300 Angora (dawna Ankyra), bitwa (1402) 375, 433, 435 Ani m. w Armenii 262; aneksja Królestwa Armenii przez Bizancjum 275; zdobyte przez Seldżuków 282 Ankona m. w Italii, wylądowanie sił bizantyjskich za Manuela I 310, 311, 313 Ankyra m. w Galacji 176; zajęta przez Arabów 186; odbudowana przez Michała III 201; patrz Angora Anna, córka Teofila 195 Anna, córka Romana II, żona Włodzimierza, księcia kijowskiego 255 Anna, księżniczka węgierska, pierwsza żona Andronika II 384 Anna, despotes Epiru, matka despotesa Tomasza 385, 389 Anna, despotes Epiru, żona Jana Orsini, matka despotesa Nicefosa II 398 Anna, córka Michała IX, żona Tomasza, despotesa Epiru i Mikołaja Orsini 391 Anna, siostra Stefana Deczańskiego, pierwsza żona Michała Szyszmana 396 Anna Dalassena, matka Aleksego I 304 Anna Komnena, córka Aleksego I 15, 31, 287, 293, 304, 305 Anna Sabaudzka, żona Andronika III, regentka (1341-1347) 399, 400, 407, 411 Annales de l’Institut Kondakov (Seminarium Kondakovianim) 21. annona 57, 59, 60, 78 Annuaire de l’Institut de Philologie et d'Histoire orientales et slaves 21 Antapodosis 190 Antemiusz, min. ces. Arkadiusza 38 anthypatos, tytuł 215, 216, 230 Antimos, nobilissimus, syn Konstantyna V 162 Antiochia m. nad Meandrem w Azji Mn. 343 Antiochia m. nad Orontesem w Syrii 29,100,250,257,258, 308; rezydencja Juliana 67; szkoła teologiczna 73; produkcja jedwabiu 85; zburzona przez Persów 83; zdobyta przez Arabów 113; odzyskana przez Bizantyjczyków 245, 246; zdobyta przez krzyżowców (1098) 296; księstwo normandzkie 296, 297, 305; uzależniona przez Jana II 306, 307; ponownie uzależniona przez Manuela I 311, 312; patriarchat 163, 183, 204, 245, 311 Antoni, patriarcha Konstantynopola (821-837) 182 Antoni, patriarcha Konstantynopola (1388-1390) 431 Antoni, zakonne imię Andronika II 394 Antonina, żona Belizariusza 40 Antowie 50, 83 Apeniny, Półwysep Apeniński 158, 245 Apokaukos Aleksy, stronnik Andronika III w wojnie domowej 393; megaduks, przeciwnik Jana Kantakuzena 399, 400, 403, 405; zamordowany 406 Apokaukos Jan, syn wyżej wymienionego, namiestnik cesarski w Tesalonice 406. Apokaukos Jan, metropolita m. Naupaktos 337 Apostołowie Słowiańszczyzny 42 Apros, forteca w Tracji (bitwa.,1305) 388 Apsimar patrz Tytjeriiisz U. Apulia 306, .310. Arabowie 9, 25, 27; 39, 53, 110. 112, 115, 121, 124, 125, 126, 128, 138, 146, 151, 154, 183, 184, 1JB9, 194, 228, 333, 372; podbijają Syrię, Palestynę, Persję 113; podbijają Mezopotamię, Egipt 113; wojny za Konstansa II 116,117, 118,119; oblegają Konstantynopol za Konstantyna IV 122, 123; stosunki z Bizancjum za Justyniania II 126, 127; wojny za Justyniana II 128; podbijają Afrykę półn. i Hiszpanię 135, 136; najeżdżają Azję Mn. 137; oblegają Konstantynopol za Leona III 148; wojny za Konstantyna V 154, 155, 156, 157; wojny za Ireny 163,166; wojny za Nicefora 1176; wojny za Michała II 184; wojny za Teofila 186; wojny za, Michała III 197, 201,202, 203; wojny za Bazylego I 207, 208, 209; wojny za Leona VI 221, 222, 223; wojny za Romana I 236, 237; wojny za Konstantyna VII 240; wojny za Nicefora Fokasa 241, 242, 244; wojny za Jana Tzimiskesa 249, 250; wojny za Bazylego II 262; walki Georgiosa Maniakesa 274, 275 Aragon 367, 388, 442 Arakses rz, w Armenii i Persji 107 Archipelag, (grupa wysp na M. Egejskim) 365, 367, 386; pod władzą Wenecji 338 archontia 215 Ardabur, syn Aspara 75. Argos m. na Peloponezie 430, 437 Argyropulos Jan, pisarz i uczony bizantyjski 13, 376 Argyrosi, bizantyjski ród możnowładców 232, 266 Ariadna, córka Leona I, żona Zenona i Anastazjusza I 75, 76 ,77 arianie, arianizm 66, 68, 69, 73, 75, 81; semi-arianie 66 Arianites Dawid, katepan temu Bułgaria 260 arithmos, wojskowy oddział bizantyjski 217 Ariusz, heretyk, prezbiter aleksandryjski 65, 66 Arkadia 365 Arkadiopolis m. w Tracji 184, 327. Arkadiusz,"cesarz (395-408) 33, 38, 69, 70 Armenia, Armeńczycy 148,159,183,211,231,262,324; w okresie wojen bizantyjsko-perskich w IV-V w. 67, 72; za Justyniana I 83; za Justyna II 88, 89; za Herakliusza 100, 106, 107, 108, 112; monofizytyzm w A. 112; najazd arabski na A. 113; A. w czasie wojny bizantyjsko-arabskiej za Konstansa II 117, 118; za Justyniana II 127, 128; wzrost znaczenia za Bagratydów 208; A. za Konstantyna V 156: w okresie wojny bizantyjsko-arabskiej za Leona VI 222; za Romana I 236; sojusz z łanem I Tzimiskesem 250; A. za Bazylego II 258; częściowa aneksja za Bazylego II 262; dalsza aneksja za Konstantyna IX 275, 282. Armenia (Mała) 306, 331, 342 armia, jako czynnik polityczny 52; reforma Dioklecjana-Konstantyna 61, 62; germanizacja armii 62, 68, 74; nacjonalizacja na przełomie VI i VII w. 70, 91; reforma Herakliusza 101, 102, 103, 106; reforma Nicefora I 172, 173;reforma w X w. 234, 236, 239, 240, 243, 2484 upadek w XI w. 266, 267, 268, 273, 281, 282; reorganizacja za Aleksego I 298; 300, 301; zaopatrywanie za Manuela I 317; stan armii za Jana III Watatzesa 352; stan armii za Michała VIII i Andronika II 380, 381, 382, 388; patrz też stratioci, temy arsenki 366, 383 Arsenios, patriarcha Konstantynopola (1255-1260, 1261-1267) 354, 366, 383 Arta m. w Epirze 345, 356, 398, 399 Artabasdes 158; strategos temu Armeniakon 147; strategos temu Opsikion 149; uzurpator (742-743) 154, 155 Artemios 146 arystokracja 379,410; walka przeciw Fokasowi 191; walka przeciw Justynianowi II 134; konsolidacja za Leona VI 220, 221; stosunek do rządu centralnego za Romana I 233; za Nicefora Fokasa i Jana Tzimiskesa 242, 243, 248; za Bazylego II 254, 255, 256, 257; w XI wieku 266, 267, 268, 272, 280; w XII wieku 300, 301, 303, 316, 318, 319, 320, 322, 323; za panowania Łacinników 339, 340, 341, 342; A. urzędnicza 266, 280; w Cesarstwie Nikejskim 354, 355; w czasie wojen domowych w XIV w. 392,393,402,403,404; na Morei 424; zwalczana przez Teodora II 354, 355; zwycięża w okresie Paleologów 379; w Serbii 385, 396, 397; wojskowa 266, 269,279,280,285, 300, 316; patrz też administracja, feudalizm, wielka własność Arystoteles 10, 33, 303, 373 Asen I, car Bułgarii (11.87-1195), powstanie drugiego państwa bułgarskiego 323, 324, 325, 347; panowanie 325, 329; zamordowany 329 Asen II, car Bułgarii (1218-1241) 350; hegemonia na Półwyspie Bałkańskim 347, 348; śmierć 349 Asen III, car Bułgarii (1279) 366, 367, 391 Asen Andronik, syn Asena III, siostrzeniec Andronika II, namiestnik Morei (1316-1321) 391. Asidenos Saba, władca Samsunu 340 Ashburner 264 Aspar, Alan 75, 76 Asparuch, chagan bułgarski 124 Association Internationale des Academies 23 Assumpcjoniści 21 Asyria 370 Aszot I. król Armenii 208 Aszot III, król Armenii 250 Atanazy Wielki, z Aleksandrii 48, 66, 73 Atanazy, założyciel klasztoru Laura na Athos 242 ' Atenais-Eudoksja, żona Teodozjusza II 71 Ateny 71, 79, 121, 174, 259, 290, 353; zamkniecie Akademii (529) 87; A. pod panowaniem Łacinników 339; przejściowo zajęte przez Turków 430; przejściowo zajęte przez Konstantyna XI 440; Księstwo Aten 356,365,390; Księstwo Katalońskie 390; pod władzą Nerio I Acciaiuoli 429; zajęte przez Turków (1456) 444 Athos i klasztory 23, 328, 376, 434; za Nicefora II Fokasa 242; za Aleksego I Komnena 303; wzrost wpływów za Paleologów 383; obrabowane przez Katalończyków i89; ognisko hesychazmu 401; pod panowaniem Duszana 410; dokumenty 23, 376 Atlantyk 135 Attalia m. w Azji Mn. nad M. Śródziemnym 223, 309; osiedlenie Mardaitów 128 Attaliates Michał, historyk bizantyjski 263, 264 Attyka 339, 377, 429: Attyla, król Hunów 42, 48, 72, 181, 400 Augsburg m. 13 august, tytuł cesarski 55, 68, 110 August, ces. rzymski 256 Auksencjusza św. klasztor 160 Auksencjusza góra, klasztor Michała Archanioła 337 auri lustralis collatio 60, 78 Austria, studia bizantynistyczne 22 Austriackie Tow. Bizantynistyczne 22 autocrator, tytuł cesarza, seniora 115, 313, 327, 436; w Cesarstwie Nikejskim 342; w Tesalonice 346; przeniesiony na współcesarza za Paleologów 378 artokracja 84, 412 Awarowie 28, 38, 50,106,109,123,130,138,167,176, 333;najazdy na Półwysep Bałkański 90, 93, 97, 99, 101; oblężenie Konstantynopola i klęska (626) 95, 107, 108, 110 Awinion m. na południu Francji 418, 419, 421 Awlona m. w Epirze 297, 356, 365 Aydin, emirat seldżucki 405 Azja 63, 83, 84, 89, 92 Azja Środkowa 85; Centralna 386, 433 Azja, diecezja 56 Azja Przednia 56, 83, 88, 92. 93, 100, 101, 240, 241, 242, 250. 282, 303, 315, 350, 354, 363 Azja Mniejsza 40, 106, 117, 122, 124, 127, 128, 131, 138, 146, 151, 152, 156, 163, 166, 167, 177, 180, 194, 262, 290, 318, 338, 340, 358, 369, 384, 386, 419, 423, 427, 434, 439, 440; wojny z Persją 93,99,101,107; temy 102,103,129,149,155; osiedlenie Słowian za Konstansa II 118; osiedlenie Słowian za Justyniana II 127,128; wojny z Arabami za Konstansa II 123; wojny z Arabami za Konstantyna IV 123; wojny z Arabami za Leona III 148; ikonoklazm 152, 161, 165; powstanie Artabasda 154, 155; działki marynarzy 173; wojny z Arabami za Ireny 166; rewolta Bardanesa Turkosa 176; walki z Arabami za Nicefora I 176; powstanie Tomasza 183; wojny z Arabami za Teofila 186; wojny z Arabami za Michała III 197,201; paulicjanie 197, 208; wojny x Arabami za Leona VI 222; rewolta B. Sklerosa i B. Fokasa 251, 254: temy 262; arystokracja 254, 255, 280; udziela poparcia Izaakowi Komnenowi 278; podboje Seldżuków 282, 283, 291; powstanie Nicefora Botaniatesa 285; sułtanat Ikonium i Aleksy I 293, 306; pierwsza wyprawa krzyżowa 294, 296; osiedlenie Serbów za Jana II 305; wyprawy Jana II przeciwko Seldżukom i Małej Armenii 306; druga wyprawa krzyżowa 308, 309; walki Manuela,I z Seldżukami 315; trzecia wyprawa krzyżowa 327; Cesarstwo Nikejskie za Teodora I 340, 341. 342, 343, 344, 345, 346, 347; Cesarstwo Nikejskie za Jana Watatzesa 347, 351; najazd mongolski 349, 350; A. Mn. podbita przez Osmanów 387, 388, 394, 396, 397; wyprawa Ktalończyków 390; najazd Timura 433 Baalbek, m. w Syrii 250 babuni 231; patrz też bogomili Badoer Giacomo 377 Bagdad m. w Mezopotamii 184; stolica kalifatu Abbasydów 156,236; zdobyty przez Seldżuków 281; zdobyty przez Mongołów 363 Bagratydzt (Bagratuni), dynastia armeńska 208, 262 Bajezid I, sułtan osmański (1389-1402) 370, 375. 426, 427, 428, 433, 434, 435, 439 Baldwin I, cesarz łaciński Konstantynopola (1204-1205) 338, 340, 341, 342 Baldwin II, cesarz łaciński Konstantynopola (1228-1261) 347, 349, 352, 357, 361, 367, 384 Baldwin III, król Jerozolimy 311 Baldwin, brat Gotfryda z Bouillon 296 Bałkan, góry 253 Bałkański Półwysep 11, 20, 32,40,42, 56,91, 92,103,110,123. 127, 129, 130, 138, 167, 177, 179, 184, 194, 207, 222, 229, 264,285,290,2 91,292,297, 302,305, 306,307, 351,354, 362, 364, 365, 377, 384, 386, 387, 417, 434, 440; inwazja Gotów 68, 70, 76; inwazja Hunów 72; inwazje Słowian i Awarów 83,89,90,91,93,95,97,99,100,101; wyprawa Konstansa II 113; najazd Bułgarów 124; wyprawa Justyniana II 127; system temów 129; B. P. poddany pod jurysdykcję patriarchatu konstantynopolitańskiego 194; wzmocnienie pozycji Bizancjum na B. P. 157; rozwój organizacji temów 173, 175, 176, 185; wojny z Symeonem 221,226; wojny ze Światosławem 246, 248, 249; powstanie i walki Samuela 252, powstanie Słowian 264, 269, 283, 292; najazdy Uzów 281; przemarsz krzyżowców 295; drugie państwo bułgarskie 290, 323, 324, 325; przemarsz Fryderyka I 326; walki za Izaaka II327; wpływy Rzymu 329,330; Cesarstwo Łacińskie 339, 340; państwo Epiru 340, 344, 345, 349, 358, 359; hegemonia Asena II 348; najazdy Kumanów 349; najazdy Tatarów 350, 364; likwidacja separatystycznych państewek greckich w XIV w. 399; podboje tureckie 419, 425, 426, 429, 430, 439, 444 Banduri A. 15 Barbaro Nicolo, Wenecjanin, opis upadku Konstantynopola 371 Bardanes-Filipikos, patrz Filipikos Bardanes Turkos 176 Bardas, cezar, wuj Michała III 194,195,196,198,199,200,201, 203,204, 205, 206, 207, 209 Bari m. w Apulii 245; zdobyte przez Roberta Guiscarda (1071) 208, 283 Barlaam z Kalabrii, przeciwnik hesychastów 374,401,402,403, 408 Basilakios Nicefor, uzurpator 285 basileopator, tytuł Stylianosa Zautzesa 211; Romana Lekapenosa 228 basileus 327, 357, 363, 436; tytuł cesarza bizantyjskiego 110; Ireny 166; Karola Wielkiego 179; Symeona 226, 229, 230; Taodora I Laskarysa 342; Teodora Angelosa z Tesaloniki 346 basilikos grammatikos, sekretarz cesarski 288 (475-476) 75, 76, 77 1,4.23 Basiliskos, cesarz (475-476) 45, 76, 77 Bataille A. 25 Bawaria, zajęta przez Karola Wielkiego 167 Baynes H. 20,27 Bazyli I, cesarz (867-886) 20, 172, 189,194, 204,305, 206. 207. 208, 209. 210, 212, 216, 221, 232, 238, 251. 276 Bazyli II, cesarz (976-1025) 37, 189, 190, 191. 242, 247. 250, 251. 252, 254,255, 256, 257, 258, 259, 262, 263, 265, 266, 267,268 270, 274, 275, 276, 279. 283, 286, 290, 342, 363 Bazyli, arcybiskup Tyrnowa, prymas Bułgarii 330 Bazyli, parakoimomenes 242, 247, 251, 252, 254 Bazyli, przywódca bogomiłów 302 Bazyli Wielki z Cezarei, Ojciec Kościoła 29, 31, 4S Bazyli z Ochrydy, arcybiskup Tesaloniki 289 Bazyliki, kodeks Leona VI 14, 43. 194, 209. 212, 213 Beatrycze, córka Karola Andegaweńskiego 361 Beck G. 24 Bees N. 20, 21 Bejrut m. w Syrii 85, 250 Bela III, Aleksy (domniemany następca tronu bizantyjskiego), król Węgier 312, 313, 320, 321, 323, 327 Belasica, góry 259 Belgrad m. 6,7,21,99,269,281, 306, 321; patrz też Singidunum Belizariusz, wódz za Justyniana I 40, 49, 81, 82, 84 Benewentum, m. w Italii 121, 361; Księstwo B. 208, 245 Beniamin, patriarcha Aleksandrii 116 Beocja 339, 377, 390, 400, 441 Berat m. w Albanii 365 Berengar II, król Italii 245 Berger de Xivrey 16 Bernard z Clairvaux 308, 309 Berrhoia, m. w Macedonii 258, 410 Berta z Sulzbach (Irena), pierwsza żona Manuela I 308 Bessarion, metropolita Nikei, kardynał, humanista 13,375,438 439 Bezobrazov P. V. 19 Bibliotheca Teubneriana 23 Bitola m. w Macedonii 329 Bitynia, prowincja w Azji Mn. 128,143,156, 236, 340, 387, 397 Blachernos, pałac 136, 307, 357, 408; kościół 159, 414 Blastares Mateusz, autor Syntagma 376 Blemmydes Nicefor, uczony bizantyjski 336, 353, 373 Błękitni 79, 80, 83, 84, 91, 92, 93, 134, 218; patrz też demy Bodin Konstantyn, król Zety 283, 292 Boemund, syn Roberta Guiscarda, książę Antiochii 291, 295, 296, 297, 298 Boemund II, książę Antiochii 306 bogomili, bogomilizm 191, 230, 231, 292, 302, 328 Bogomił, założyciel sekty bogomiłów 230 Boila Eustatios, magnat bizantyjski 264 Bojoannes Bazyli, katepan Italii 262 Bolesław Chrobry 37 Bolonia m. 28 Bonifacy III, papież (607) 92 Bonifacy z Montferratu, wódz w IV krucjacie 332, 333, 338; król Tesaloniki 339, 340, 45. 346 Bonus, patrycjusz 106 Borys-Michał, władca Bułgarii (852-889) 203, 204, 206, 207. 221 Borys II, car Bułgarii (969-972) 246, 249 Bosfor, cieśnina 35,63,64. 85.101,107,114,159,197,236, 237. 295, 318. 338, 351, 358, 359, 413, 428, 437, 444 Bospor m, na Krymie 85 Bośnia 42, 425, 426, 445; księstwo niezależne 261, 269; pod władzą Konstantym Bodina 292; pod władzą Bizancjum 312; pod protektoratem Węgier 328 Boucicaut, marszałek francuski 432 Brama Trajana 254 Branas Aleksy, wódz bizantyjski i uzurpator 323, 325 Braniczewo, m. miedzy Belgradem a Niszem 306, 321 Brankowicz patrz Jerzy Brankowicz Brehier L. 17, 26 Bringas Józef, minister za Teofano 241, 242 Bruksela m. 21 Brumalia, święto 133 Brundizium m. na południu Italii 311 Brusa m. w Bitynii, turecka (1326) 387, 394, 428 Bryennos Nicefor, pretendent do tronu 285t 287 Bryennos Nicefor, cezar, wnuk wyżej wymienionego, mąż Anny Komneny, historyk 15, 31, 287, 304 Bryennos Teoktistos, strategos Peloponezu 197 Brytania 56, 68, 69 bucellarii 149 Budua (Budva) m. w Czarnogórze 100, 207 Bukareszt m. 21 Bulgarophygon, bitwa (896) 221 Bulletin of the Byzantine Institute 22 Bułgaria, Bułgarzy 9, 41,107, 129,176,184,191,195, 202, 203, 207, 221, 275, 282. 300, 333, 346, 351, 354, 355, 358, 391, 397, 400,407, 420,439, 445; studia bizantynistyczne 20; najazdy Bułgarów za Justyniana 183; walki za Konstantyna IV 124; powstanie państwa bułgarskiego 124, 125; Bułgarzy i Sklawinie 124, 125; stosunki z Bizancjum za Justyniana II 126, 127, 136, 137; wojny za Filipikosa 146; stosunki z Bizancjum za Leona III 148; wojny za Konstantyna V 155, 156,157; wojny za Konstantyna VI 165, 167; wojny za Nicefora I 173, 176, 177; wojny za Michała I i Leona V 179, 180, 181; przyjęcie chrześcijaństwa 203, 204; B. w sferze wpływów Bizancjum 207; stosunki (wojny) za Symeona 221, 225, 226, 228, 229, 230; bogomili w B. 230, 231; B. za Nicefora II Fokasa 246; za Jana Tzimiskesa 248, 249; państwo Samuela 253, 254, 257, 258, 259; tem, Bułgaria 260; powstanie drugiego państwa bułgarskiego 290, 323, 324, 325; negocjacje z Fryderykiem I Barbarossą 326; wojny za Izaaka II 327; wojna za Aleksego III 329; ekspansja za Kalojana 329, 341, 342; ekspansja za Asena II 347, 348, 349; B. uzależniona od Tatarów 350; stosunki z Bizancjum za Michała VIII 360, 361, 363, 364, 366, 367, 377; za Andronika II 389, 394; przymierze z Andronikiem III 394, 396; klęska pod Welbużdem (1330) 396; przymierze z Bizancjum (regencją 1343) 405; przymierze z Janem V Paleologiem 414; upadek B. 419; uzależniona od Turków 422, 426; podbita przez Turków 429, 430; Kościół bułgarski 203, 206, 230, 249, 253, 348, 349, 363, 418; kronika bułgarska 372 Burtzes Michał, wódz za Nicefora II Fokasa 245 Bury J. B. 16, 17, 19, 20, 25 Butrinto m. w Grecji 356, 365, 366 Byron 16 Byzantinisch-Neugriechische Jahrbucher 21 Byzantinische Zeitschrift 17, 19, 21, 25 Byzaminoslavica 21, 25 Byzantion (Konstantynopol), m. 63 Byzantion 21 Byzantis 20 Caltabellota, traktat pokojowy 388 Camblak Grzegorz 34, 35 capitatio-iugatio 59, 60, 132 caput 59, 60 Ceran W. 40, 41 Cesarini Julian, kardynał 438, 440 cezar 313, 216; współpanujący z augustem 55; tytuł domniemanego następcy tronu 75; — cesarza rzymskiego 110; pierwsza godność po imperatorze 111, 216; tytuł przyznany Terbelowi 136, 137; synom Konstantyna V 162; przybrany przez Bardasa 198; nadany Romanowi Lekapenosowi 228; Bardasowi Fokasowi 242; Michałowi V 269; proponowany Izaakowi Komnenowi 278; przysługujący Janowi Dukasowi 282, 283, 284, 285, 286; proponowany Niceforowi Melissenosowi 286; umieszczony poniżej tytułu sebastokratora 298; nadany Rogerowi de Flor 388; proponowany Janowi Paleologowi, namiestnikowi Tesaloniki 394 Cezarea m. w Kapadocji, zdobyta przez Persów 93; ewakuowana 100; zdobyta przez Arabów 117, 148; miejsce proklamacji cesarzem Nicefora Fokasa 242; twierdza rodziny Fokasów 247, 251; zdobyta przez Seldżuków 282; przejście krzyżowców przez C. 296 Cezarea m. w Palestynie, zdobyta przez Jana Tzimiskesa 250 cezaropapizm 9, 276 Chalandon F. 17 Chalkedon m. nad Bosforem 115, 318; zajęty przez Persów 93, 107, 108; atakowany przez Arabów 122; miejsce soboru (kanony ch.) 74, 77 Chalkidyka 434 Chalkokondyles Laonikos, historyk 370, 371, 372 Chandax (Kandia), m. na Krecie 241 charistikarion 301, 302 chartofilaks 95, 336, 366 chartularius tu bestiariu 217; tu sakkelliu 217 Chazarzy, państwo 124; przymierze z Herakliuszem 108; pobyt Justyniana II u Ch. 136, 137; przymierze Ch. z Leonem III 148; stosunki z Teofilem 186; stosunki z Michałem m, misja Konstantyna 202; państwo Ch. zniszczone przez Ruś 246, 249 Chersonez m. na Krymie 85, 163, 249; miejsce wygnania papieża Marcina 1120; — Justyniana II 135,136, 138; wyprawa karna Justyniana II 137; stolica temu 185; zajęty przez Włodzimierza 255 Chiny, handel jedwabiem 84, 85; wyprawa Timura 433 Chios, wyspa 247; zdobyta przez Arabów 122; atakowana przez Wenecjan 314; w posiadaniu cesarza łacińskiego 338; zdobyta przez Jana Watatzesa 347; w posiadaniu Genui 386; w posiadaniu Bizancjum (1329—1346) 398; w posiadaniu Genui 411 chłopi 52, 59,60,69,130,131,133,134,233, 235,239,240, 243, 248, 257, 266, 267, 268, 273, 319, 379, 380, 406 Chodynicki K. 35 Choirosfaktes Leon, poseł bizantyjski 192 Chomatianos Demetrios, arcybiskup Ochrydy 337, 346 Chonai m. w Azji Mn. (Frygia) 288 Choniates Michał, metropolita Aten 290 Choniates Nicetas, historyk, brat wyżej wym. 13, 287, 288, 290, 320, 335 Chortasmenos Jan, retor 375 Chorwacja, Chorwaci 41, 207; przybycie na Półw. Bałkański 109, 110, 283; kieska Symeona 229; Ch. niezależna w XI w. 261; pod zwierzchnictwem Węgier 297; pod władzą Bizancjum 312; powtórnie uzależniona od Węgier 320; zdobyta przez Twertkę władcę Bośni 425 Chosroes I, król Persji 82, 83, 89 Chosroes II, król Persji 89, 92, 95, 96, 107, 108 Christodulos, mnich z klasztoru św. Jana Chrzciciela na Patmos 303 Christoforos, cezar, syn Konstantyna V 162 Christoforos, domestikos scholae za Bazylego I 208 Christopolis m. w Macedonii 412 Chronikon Paschale 14, 95 chrysargyron 78 Chrysocheiros, przywódca paulicjan 208 Chrysoloras Manuel, uczony bizantyjski 13 Chrysopolis m. nad Bosforem 137, 147, 254, 417 chrysoteleia 78 Chrysotriklinion, reprezentacyjna sala pałacu cesarskiego 264 Chryzos patrz Dobromir Chumnos Nicefor, uczony i mąż stanu za Andronika II 373 churramici, sekta 186 Cisa rz. 176 Clarissimus 58 Clermont m. we Francji, sobór 294. Codex, Gregorianus 85; Hermogenianus 85; Justinianius 49, 85, 86, 87, 150, 210, 212; Theodosianus 49, 70, 71, 85 coemptio 78- Cotbert i studia bizantynistyczne 14 Collection byzantine de lAssociation Guillaume Bude 23 collegia 219, 220 Collomp P. 23 coloni patrz koloni Combefis F. 14 comes, rerum privatarum 57, 104; sacrarum largitionum 57, 104 comitatenses 62 comites consistorii 59 comitiva, rerum privatarum 104; sacrarum largitionum 104 consistorium 38, 59 Corpus Bonnensis 14, 16, 23, 190; C. der griechischen Urkunden des Mittelalten und der neueren Zeit 23 Corpus Iuris Civilis 86 Corpus Iuris Justiniani 71, 212 cubiculum 57 curiosi 57 cursus publicus 57 Cylicja 107, 342; ataki Persów 100; ataki Arabów 122, 137, 222; zdobycze Nicefora Fokasa w C. 222, 241, 244, 245, 246; podbita przez Seldźuków 282; przemarsz krzyżowców p. C. 296; Księstwo Malej Armenii w C. uzależnione za Jana II 306; za Manuela I 311 Cypr, wyspa 127, 128, 156, 331, 419; zdobyty przez Arabów 117,122; przejściowo pod władzą Bizancjum, za panowania Bazylego 1208; wyprawa Himeriosa na C. 223; odzyskany przez Nicefora Fokasa 245, 246; pod władzą Izaaka Komnena 321; zdobyty przez Ryszarda Lwie Serce 327 Cyrenaika 56 Cyrus, patriarcha Aleksandrii 112, 115, 116, 125 Cyryl, patriarcha Aleksandrii 73 Cyryl patrz Konstantyn (Cyryl). Czarne Morze 63, 83, 85,109,124,136, 157,179,201,226,255, 340, 344, 357, 360, 386, 389, 413, 420, 434, 436, 440 Czasław, książę Serbii 230 Czechosłowacja 1 Czechy, najazd tatarski 350 Czernomen, bitwa (1371) 422 Czerwone Morze 85 Czyngis-chan 433 Dacja, diecezja 56, 69 Dafnomeles Eustatios, komendant Ochrydy 260 Dafnopates Teodor, pisarz i bizantyjski mąż stanu 189 Dafnusion m., forteca połóż, na wyspie w płd. części Morza Czarnego 357 Dalmacja 42, 56, 82, 314; najechana przez Słowian w VII w.. 99; najechana przez Arabów 208; pod zwierzchnictwem Węgier 297; pod władz. Bizancjum 312, 313; znowu pod zwierzchnictwem Węgier 320; zdobyta przez Twertke, władcę Bośni 425 Damaszek m. w Syrii 117, 153, 156; zajęty przez Persów 100; zdobyty przez Jana I Tzimiskesa 250 Damianos, wódz arabski 223 Damietta, port w Egipcie 197, 201 Dandolo Enrico, doża wenecki 331, 333, 338 Daniszmenidzi dynastia seldżucka w Melitene 296, 306 Dara m. W Mezopotamii 93, 237 Dardanele, cieśnina 421, 430 Dastagert m. w Persji 108 Dawid Komnenos, założyciel Cesarstwa Trebizondy (Trapezuntu) 340, 344 Dazimon m. w płn. wsch. części Azji Mn. 186 Decimum, bitwa (533) 82 Dekapolites Teodor, patrycjusz i kwestor za Koastantyna VII i Romana II 239, 240 , Deljan Piotr, przywódca powstania słowiańskiego na Bałkanach w 1040 r. 269 Deltion tes Ethnologikes Hetaireias 20 demarchowie 218, Demetrias (Dimitrica), m. nadbrzeżne w Tracji 222, 323 Demetrios Angelos, despotes Tesaloniki (1244-1246), syn Teodora Angelosa 350 Demetrios Paleolog, despotes Morei (1449-1460), syn Manuela II 437, 442, 444 Demetrios Zwojnimir, król Chorwacji 283 Demetriosa (św.) klasztor w Konstantynopolu 337 demy 52, 79, 80, 83, 84, 91, 92, 93, 218 despotes, tytuł 337, 344, 350, 351, 355, 360, 362, 363, 370, 391, 398, 399, 414, 422, 429, 436, 439; nadany Beli Aleksemu 313; Teodorowi Laskarysowi 341; przyjęty przez Filipa z Tarentu 389; nadany Mikołajowi Orsini 391; nadany hajdukowi Momczilo 405; przyznany Manuelowi Kantakuzenowi 415; umieszczony w tytulaturze doży weneckiego 344 deuteros 111 Deweltos m. na Półwyspie Bałkańskim, nad M. Czarnym 176, 179, 181 Dicewg, chagan bułgarski 181 Didymotyka m. w Tracji 341, 388,412; Jan Kantakuzen obwołany cesarzem w D. 400, 407; zdobyta przez tegoż w wojnie domowej 405; zdobyta: przez Turków (1361) 419 diecezje 55 Diegesis.141 Diehl Ch.17, 25, 26 Digenis Akritas, epopeja bizantyjska 31, 33, 142 Digesta (Pandecta) 85, 86, 212 dikeraton, podatek dodatkowy 299 Diogenes Konstantyn, strategos 234, 235, 261 Dioklea 257, 259, 261, 269; pop Dukljanin 289; D. pod władzą Samuela 253, 258; niezależne księstwo 261; patrz też Zeta Dioklecjan, cesarz rzymski 48, 54, 55, 56, 59, 60, 61, 63, 64, 84, 85, 95, 101, 132 Dionizy (Pseudo-) Areopagita 120 Dioskur, patriarcha Aleksandrii 73, 74 dishypatos, tytuł 216 Dniepr rz. 221, 249 dobra wojskowe, utworzenie w VII w. 102, 103; polityka protekcyjna w X w. 233, 234. 236, 239, 240, 243, 248; upadek w XI w. 266, 267, 268, 272, 274; próby odbudowy za Komnenów 316; w Cesarstwie Nikejskim 352; upadek 387; patrz też stratioci Dobromir Chryzos, wojewoda 329 Dobrudża, turecka (1395) 429 Dodekanez 171 Dokianos Jan, retor 375 Dolger F. 20, 23, 24, 47, 337 Doliche patrz Dulak Domencjan, autor Żywota św. Saby 289 domestikos, ekskubitów 161, 217, 218; Optimaton 217, 218; scholae 208, 218, 225, 226, 232, 239, 241, 242; Wschodu 251, 296,299; Zachodu 242, 299; megas domestikos (megadomestikos) 299. 359, 393, 396, 399, 400, 402, 413 dominat 52 Don rz. 186, 221, 350 Doryleum m, we Frygii 296, Dorystolon (Silistria) m. w Bułgarii n. Dunajem 248 Dracz (Dyrrachium) m. i port na brzegu M. Adriatyckiego 266, 274, 285, 345, 348, 354, 365, 384; stolica temu D. 175; zdobyty przez Samuela 253, 255; zdobyty przez Bazylego II 259; dukat 261, 269; zdobyty przez Roberta Guiscarda 291, 292; zdobyty przez Normanów (1185) 321, 330; ewakuowany 323; zaatakowany przez Boemunda 297; zajęty przez Wenecjan 338; — przez Manfreda (1258) 356; przez Serbów 385; — przez Andegawenów389, 399, 405 Dragasz patrz Konstantyn XI Dragutin, król Serbii (1276-1282, względnie 1316) 385, 389 drobna własność ziemska, regresja we wczesnym okresie bizantyjskim 52; umocnienie się w VII w. 103, 130, 131, 132, 133, 134; polityka protekcyjna w X w. 220, 221, 233, 234, 235, 236, 239, 240, 243, 256; upadek w XI w. 266, 267, 268, 272; patrz też chłopi, stratioci drongariat 149, 215 drongarios, Kibyraioton 135; floty cesarskiej 218,226; arithmos ,217 drużyna - warego-ruska 254, 255, 274; warego-angielska 274 Dobrownik (Raguza) m. w Dalmacji 207, 208, 261, 292, 440 Ducange Ch. 14, 15, 17 Dujćev J 142 Dukas, rodzina bizantyjska i dynastia 263, 284, 285, 286, 300 304, 316 Dukas, historyk bizantyjski 370, 371, 372 Dukas Andronik, syn Konstantyna X 282 Dukas Andronik, syn cezara Dukasa Jana 282, 286 Dukas Jan, cezar 282, 283, 284, 285, 286 Dukas Konstantyn, domestikos scholae za Konstantyna VII 225 Dukas Konstantyn, syn Konstantyna X 282 Dukas Konstantyn, syn Michała, domniemany następca Aleksego I 304 dukat, okręg administracyjny 215, 260, 262 duks, urząd biz. 41, 56, 62, 258, 285, 298 Dukum, chagan bułgarski 181 Dulak (Doliche, Teluch) 242 Dumbarton Oaks Papers i D. O. Studies 22 Dunaj rz. 62, 91, 99, 157, 180, 249, 253, 258, 262, 281, 325, 410, 439; przejście Wizygotów przez D. 68; — Słowian 83, - 90; — Bułgarów 124; przybycie Węgrów nad D. 221; — Rusów 237, 246; przejście Pieczyngów przez D. 275, 305; temy nad D. 260; Turcy kontrolują przejścia nad D. 429 Duszan Stefan, król Serbii i car (1331-1355) 376, 385, 407, ,410, 411,- 419, 422, 425; wstępuje na tron, czyni podboje w Macedonii 396, 397; w Albanii, Epirze i Tesalii 399; bierze udział w wojnach domowych w Bizancjum 404; zajmuje Serres 408; koronowany na cara 408, 409, 410; udziela poparcia Janowi V przeciwko Kantakuzenowi 405, .. 414; zbiór praw Duszana 410; śmierć 417 Dwin m. w Armenii 107, 113 Dymitr Doński, wielki książę Moskwy 431 dynaci, skupują drobne gospodarstwa, zwalczani przez Romana I 233, 234, 235, 236; przez Konstantyna VII 239; ich zwycięstwo za Nicefora II Fokasa 242, 243, 244; polityka Jana I Tzimiskesa 248; zwalczani przez Bazylego II 256, 257; zwycięstwo w XI w. 266, 267, 272; patrz też arystokracja dyplomatyka 24, 37 Dziech J. 32 Echos d'Orient 21, 22 Edessa m. w Mezopotamii 117, 237, 267 Efez m. w Azji Mn. 147, 159, 296, 309, 438; sobór w E. 73 Egejskie Morze 40, 63. 83, 99, 175, 222, 22J, 236, 261, 346, 386, 396, 410,411,415,417,421,430; wyspy na E. M. 149, 305, 338, 365 Egipt 40, 43, 44, 56, 60, 73, 80, 93,115, 184, 197, 228, 236, 332, 377, 420; monofizytyzm w E. 74,77,87, 111, 112, 118; podbity przez Persów 101; odzyskany przez Herakliusza 108; monoteletyzm w E. 112; podbity przez Arabów 113, 116, 119; pod rządami Fatymidów 250,282; — Saladyna 321, 326; Mameluków 363, 364 egzarchat Kartaginy 89. 101, 119, 129, 135 egzarchat Rawenny 89, 101, 122, 129, 158 Ekrhard A. 17 Eirenikos Mikołaj, poeta z XIII w. 336, 337 Ekloga, kodeks Leona III 144, 149, 150, 210, 376 ekskubici (excubitores), gwardia cesarska 81, 217 ekskusseia 272; patrz tez immunitet Ekthesis, dogmatyczny edykt Herakliusza 112, 119 ekumene 81 elatikon, podatek dodatkowy 299 Eliasz z Nisibis, kronikarz syryjski 97 Emesa m. w półn. Syrii 250, 258 entimohypertatos, tytuł 298 Erveri, kronikarz turecki 405 Epanagoge, kodeks Bazylego I 194, 210, 233, 247 epibole 60; 132, 267 epigrafika 24 Epir 176, 338, 358, 359, 361, 362, 363, 372, 377, 385, 389, 404, 417; pod władzą Samuela 253; najazd normandzki na E. 291; państwo E. 340; pod rządami Michała I i Teodora 344, 345; — despotesa Michała II 337, 347, 350, 354, 355; wojny z Michałem VIII 356, 360, 384; upadek 391; E. pod rządami Orsiniego 391; zaanektowany przez Bizancjum 398, 399; — przez Duszana 399,, 410 Etiopia 85 Etolia 338, 345, 377, 384, 404 Ettal m. w Niemczech 22 Etudes byzantines 22 Euagriusz, historyk Kościoła 48 Eubea, wyspa 356, 390, 397, 424; posiadłość Wenecji 338; przejściowo odzyskana przez Michała VIII 365 Euchaita m. w Foncie 263 Euchologion 14 Eudokimos, nobilissimus, syn Konstantyna V 162 Eudoksja, żona cesarza Arkadiusza 38 Eudoksja-Fabia, żona cesarza Herakliusza 114 Eudoksja, córka Aleksego III, żona Stefana Ukoronowanego i cesarza Aleksego V 327, 328, 333 Eudoksja, siostra Andronika II, żona cesarza Trebizondy Jana II 385 Eudoksja, córka Konstantyna VIII 266 Eudoksja Baiana, trzecia żona cesarza Leona VI 223, 224 Eudoksja Dekapolita, żona cesarza Michała III 198 Eudoksja Ingerina, żona cesarza Bazylego I 198, 205 Eudoksja Makrembolitissa, żona cesarza Konstantyna X i cesarza Romana IV 280, 282, 283 Eufrat rz. 208, 236, 240, 262 Eufrozyna, nieślubna córka Michała VIII, żona Nogaja 364 Eugenikos Jan, brat Eugenikosa Marka 375 Eugenikos Marek, metropolita Efezu, przeciwnik unii Kościołów 375, 408, 438 Eugeniusz III, papież (1145-1153) 309 Eugeniusz IV, papież (1431-1447) 437 Eulogia, siostra Michała VIII 366 Eunapios z Sardes, historyk 48 Eunomiusz arianin 66: eunomianie 66 eunuchowie 57; 216, 218; Europa II, 35. 36, 63, 83, 84, 90,106, 124, 148, 183, 215, 329, 350, 362, 37S. 388, 390, 407. 412, 419, 433, 440; Europa wschodnia 36, 39, 396; Europa zachodnia 445 Eurypides 95 Eustatios, drongarios floty cesarskiej za Leona VI 221 Eustatios, metropolita Tesaloniki 288, 289, 320 Eustatios Romaios, magister, sędzia bizantyjski (XI w.) 264 Eutropius, minister cesarza Arkadiusza 38 Eutyches, przywódca monofizytów 73 Eutymios, patriarcha Konstantynopola (907-912), 191, 224, 225, 232, 372 Eutymios, patriarcha Tyrnowa 372 Euzebiusz, biskup Cezarei, historyk 47, 48 Euzebiusz, biskup Nikomedii 66 Evert-Koppesowa H. 6, 11, 39, 40 Ewrenos-bey, wódz osmański 428, 429 exercitus comitatensis 61 Ezeryci, plemię słowiańskie na Peloponezie 174 Fabia-Eudoksja patrz Eudoksja Fabricius J. A. 16 Fabrot K. H. 14 Faliero Marino 416 Fallmerayer J. F. 16 Fatymidzi, dynastia arabska w Egipcie 197, 250, 252, 257, 258, 282, 321 Fenicja 250 Ferrara, sobór 437, 438, 439 feudalizm 10; feudalizacja Cesarstwa za panowania dynastii macedońskiej 221, 266; za panowania Komnenów 300, 303, 317, 318; w okresie Cesarstwa Łacińskiego 339; za panowania Paleologów 379; panowie feudalni i siły feudalne 272, 294, 322, 390, 403, 412 Fijałek J. 33 Filadelfia m. w Lidii (Azja Mn.) 322, 340, 387, 390, 397; wkroczenie Katalończyków do F. 388; zajęta przez Turków (1390) 427 Filaret Litościwy, Żywot 143 Files Manuel, poeta bizantyjski 31, 374 Filip II August, król Francji, udział w III wyprawie krzyżowej 326 Filip IV Piękny, król Francji 384, 386 Filip Szwabski, król Niemiec 330, 331, 332 Filip z Tarentu 384, 389, 390 Filip, syn Baldwina II, tytularny cesarz łaciński 352, 361, 367, 368, 384 Filipi m. w Macedonii, na półn. wybrzeżu Morza Egejskiego 415 Filipikos-Bardanes, cesarz (711-713) 137, 145, 146, 159 Filipopolis m. w Bułgarii 176, 181, 258, 329; zajęty przez Fryderyka I 326; przez Bułgarów 405; przez Turków 419 Filokrene m. w Azji Mn., bitwa (1331) 397 Filoteusz, patriarcha Konstantynopola (1354-1355, 1364-1376) 374, 414, 420 Filoteusz, Atriklinos, autor Kletorologion 192, 215, 216, 217, 218 Finlay G. 16 Florencja 34; sobór we F. 438, 439 flota patrz marynarka Focjusz, patriarcha Konstantynopola (858-867, 877-886) 28, 31,191,194,195,197,198,199,200,201,203,204, 206,207, 209, 210, 211, 277 Focyda m. w Grecji, zdobyta przez Konstantyna XI 441 foederati 68, 70 foedus 61 Fokas cesarz (602-610) 91, 92, 93, 99 Fokas, ród możnowładców 190, 239, 242, 247, 248, 251, 256 215 Fokas Bardas, bratanek Nicefora II, uzurpator 247, 251, 252, 254, 256 Fokas Bardas, cezar, ojciec Nicefora II 226, 239, 242 Fokas Konstantyn, brat Nicefora II 240 Fokas Leon, domestikos scholae, stryj Nicefora II 226, 228 Fokas Leon, kuropalates, brat Nicefora II 242, 247 Fokas Nicefor, wódz za Bazylego I i Leona VI 209, 221, 222, 226 Fokas Piotr, wódz za Nicefora II 245 Fokea m. w Azji Mn. nad M. Egejskim 386, 387, 398 follis, moneta miedziana 78 Francja, Francuzi 231, 297, 339, 345, 362, 367, 384, 386, 390; w armii bizantyjskiej 300; w drugiej wyprawie krzyżowej 308, 309; w trzeciej wyprawie krzyżowej 326, 327; w bitwie pod Nikopolis 430; apel Bizancjum o pomoc F. 432; studia bizantynistyczne we F. 14, 15, 16, 17 Frankfurt m. 168 Frankowie 50, 158, 167, 168, 174, 176, 178, 202, 203, 282, 336, 337, 348 Fryderyk I Barbarossa, cesarz niemiecki 330, 332; konflikt z Manuelem I 310, 311, 314, 315; udział w trzeciej wyprawie krzyżowej 326, 327 Fryderyk II, cesarz niemiecki 336, 337, 355; stosunki z Janem Watatzesem 351 Fryderyk, król Sycylii 387, 389 Frygia 117, 288; ognisko ikonoklazmu 182; kolonizacja Kumanów we F. 352 Fugger A. 13 Gabriel Radomir, syn Samuela, car (1014-1015) 259 Gagik I, król Armenii (990-1020) 262 Gainas, wódz gocki 70 Galata, przedmieście Konstantynopola 292,333, 397,423; dzielnica Genueńska 386; ufortyfikowanie G. 386; pobieranie opłat celnych w G. 411, 413 Galeriusz, cezar 64 Galia 56, 69, 72 Galipolis m. nad Dardanelami, pod władzą Wenecji 338; zdobyte przez Jana Watatzesa 348; leże zimowe Katalończyków 388; zdobyte przez Osmanów 414, 415, 418; — przez Amadeusza Sabaudzkiego 420; oddane Osmanom 423 Ganzak m. w Persji 107 Gattilusio Franciszek, korsarz genueński władający w. Lesbos Gay J .17 [415 Gejza II, król Węgier (1141-1161) 312, 316 Gelimer, król Wandalów 82 Gelzer H. 17, 18 Gemistos-Plethon, Georgios, filozof z XV w. 370, 375, 434 Genesios Józef, historyk 141, 189 genike trapedza 104 Gennadios Scholarios, patriarcha Konstantynopola(1453-1459) 375 Genua, Genueńczycy 33, 331, 359, 360, 370, 416; traktat z Manuelem I (1169) 313; z Michałem VIII (1261) 356; G. w Galacie 360; na M. Czarnym i Egejskim 386; umacniają Galatę 386; stosunki z Andronikiem II 381, 386, 397; — z Andronikiem III 396; — z Janem VI 411, 413; — z Janem V 415, 421; wojna o Tenedos 423, 424, 427; traktat G. z Sulejmanem 434; G. w obronie Konstantynopola 443 Genzeryk, król Wandalów 75 Geograf Bawarski 44 Geometros Jan 30 Geoponica 194 Georgios Hamartolos 141 Georgios I Terter, car Bułgarii (1280-1292) 367 Georgios z Cypru, ikonofil 143 Georgios Kedrenos, kronikarz 190 Georgios Pisides, poeta 95 Georgios Synkellos, kronikarz 95 Gepidzi 107 Germanikea m. w płn. Syrii 156, 240, 241, 296 Germanos, patriarcha Konstantynopola (715-730) 143, 144, 145, 153, 159, 160, 365 Germanos, patriarcha Konstantynopola w Nikei (1222-1240) 337 Germanos, patriarcha Konstantynopola (1267) 365 Germanowie 90; w armii bizantyjskiej 62; wpływ G. w Bizancjum 68, 70, 74, 75, 76, 77. 83, 88 Gesta Francorum 288 Gfrorer A. F. 17 Gibbon E. 15, 16 Gibraltar, cieśnina 135 Giustiniani, rodzina genueńska na Chios 411 Giustiniani Giovanni, obrońca Konstantynopola 443, 444 Glabas Michał, wódz za Andronika II 385 gloriosus, tytuł 58 Glykas Michał 287 glagolica 203 Goar J. 14 Goci 49, 76, 274; przyjęcie chrześcijaństwa 66; rola w Bizancjum od TeodozjuszaI68; Goto-Grecy 146; patrz też Ostrogoci i Wizygoci Godfryd z Bouillon, krzyżowiec, „Obrońca Grobu Św." 295, 296 Gongylas Konstantyn, wódz za Konstantyna VII 240 Goodacre N. 50 gospodarka pieniężna 60, 78; gospodarka naturalna 60, 78 Grabski A. F. 37 Gracjan, cesarz zach. części Cesarstwa Rzymskiego (367-383) 68 Grado, patriarchat 292 Granic F. 21 Grecja, Grecy 32, 34, 36, 39, 40, 53, 56, 129, 152, 223, 287, 295, 307, 309, 322, 345, 354, 356, 364, 365, 371, 375, 396, 400, 408, 410, 430, 434, 437, 438, 440, 443, 444, 445; studia bizantynistyczne w G. 20; najazdy Wizygotów na G. 70; Słowianie w G. .99, 100, 174t 197; ataki Arabów na G. 208; wyprawy Symeona 226; wyprawy Samuela 258; część płn. ogarnięta powstaniem Słowian w XI w. 269; ataki Rogera II 309; najazdy Uzów 281; najazd Dobromira Chryzosa 329; panowanie Łacinników w G. 341, 342, 346, 358, 359, 360, 361, 362, 384, 399; osiedlenie się Katalończyków 390; migracja Albańczyków do G. 392; najazdy Turków na G. 425, 429, 430, 435, 441 grecyzacja Cesarstwa Bizantyjskiego 51, 71, 110, 138 Gregoire H. 21, 142 Gregoras Nicefor, historyk bizantyjski 13, 335, 336, 369, 372, 374, 378, 379, 382; dysputa z Barlaamem 401; dysputa z hesychastami 408 Grousset R. 26 Grób Święty (kościół) 100, 326 Grumel V. 24, 25 Gruzja 340 Grzegorz I, papież (590-604) 91 Grzegorz II, papież (715-731) 144, 153, 154 Grzegorz III, papież (731-741) 144, 154, 168 Grzegorz VII, papież (1073-1085) 283, 291 Grzegorz X, papież (1271-1276) 362, 364, 365, 367 Grzegorz z Nazjanzu 28, 29, 30 31, 32, 48 Grzegorz z Nyssy 30, 48 Grzegorz, egzarcha Kartaginy 118, 119, 120 Grzegorz z Cypru, patriarcha Konstantynopola (1283-1289) 373, 383 Grzegorz Synaita (początek ruchu hesychastycznego) 374,401 Guilland R. 26 Guillou A. 23 Guy de Lusignan, król Jerozolimy 326, 327 gwardia pretorianów 61 Hadath, fort w Syrii 240 Hadrian, cesarz rzymski 85, 267 Hadrian I, papież (772-795) 144, 167, 168 Hadrian II, papież (867-872) 206 Halecki O. 35, 36, 39 Halicz, księstwo ruskie 312, 318 Hamartolos Georgios Continuatus, kronikarz 141 Hamdanidzi, dynastia arabska w Aleppo 236, 242, 245 Hammer K. 33 Hammer S. 31 handel, upadek h. w III w. 51; popierany przez Anastazjusza I 78, 80; — przez Justyniana I 84, 85; pod kontrolą państwową w X w. 219; h. z Bułgarią 221; z Rusią 223, 249; h. zbożem 284; udział republik włoskich w h. bizantyjskim 292, 298, 313, 353, 357, 360, 361, 411; patrz też Wenecja, Genua, Piza Harald, bohater skandynawski i wojownik 274 Hardouin, studia bizantynistyczne 14 Harmenopulos Konstantyn, prawnik 376 Harran m. w płn. Syrii, bitwa (1104) 296 Hartmann L. M. 18 Harun al-Raszyd, kalif bagdadzki 176, 18!, 185 Hase K. B. 16 Hattin m. w Palestynie, bitwa (1187) 326 Haussig H. W. 27 hedżra 112 Heisenberg A. 18, 27 heksafollon, podatek dodatkowy 299 Helena Lekapena, żona Konstantyna VII 232, 238, 241 Helena, córka Asena II, żona Teodora II Laskarysa 347, 348 Helena Dragasz, żona Manuela II 441 Helena Kantakuzen, żona Jana V 407 Helena, żona Duszana 396 Hellenika 21 hellenizm 53 Hellespont 338 Henotikon, edykt dogmatyczny Zenona 77, 78, 119 Henryk II, król Anglii, stosunki z Manuelem I 310 Henryk IV, cesarz niemiecki, negocjacje z Aleksym I 291 Henryk VI, cesarz niemiecki 326; jego plany podboju Bizancjum 330, 331, 332, 356 Henryk z Flandrii, cesarz łaciński Konstantynopola (1206-1216) 340, 342, 343, 345, 346 Hensel W. 44 Hepeteris Hetaireias Byzantinon Spudon 21 Heraklea m. w Poncie 340, 344, 387, 397 Heraklea m. w Tracji 101; należy do Wenecji 338; apanaż Andronika IV 424 Herakleonas, cesarz (641) 111, 114, 115, 116 Heraklidzi 8, 116, 134, 136, 138 Herakliusz, cesarz (610-641) 84, 93, 95, 96, 99, 101, 102. 103, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 116, 119, 121, 124, 129, 138, 139, 148, 149, 262, 266, 283, 290 Herakliusz Młodszy Konstantyn, patrz Konstantyn III 111. 114 Herakliusz, egzarcha Kartaginy 93 Herakliusz, brat Konstantyna IV 121, 125 Herodot 370 Heron filozof 30 Hertzberg G. F. 16 hesychazm, hesychaści i kontrowersja hesychstyczna 10, 369, 374, 401, 402, 406, 407, 408, 415 Hexabiblot, kodeks Harmenopulosa 376 Hexamilion, mur zamykający Istm Koryncki 435, 440, 441 Hierakion, m. na Peloponezie 359 Hiereia, pałac cesarski nad Bosforem 108, 113, 159 Hierokles, geograf bizantyjski 192 Hieros, m. portowe nad Bosforem 166 hikanaton, oddział wojskowy w Bizancjum 217 Himerios, logoteta droniu za Leona VI 223 hipertimos, tytuł 292 hipodrom 79, 80, 83, 84, 93, 155, 157, 174, 178, 266 Hirsch F. M Hiszpania 69, 184, 377; zajęta przez Wizygotów 72; południowo-wschodnia H., część odzyskana za Justyniana t 82; ponownie zajęta przez Wizygotów 88; podbita przez Arabów 136 ho epi ton deeson 217; — tu kanikleiu 217, 373; — tu katastaseos 216 Hoeschel D. 14 Hohensztaufowie 309, 336, 337, 359 Holandia, studia bizantynistyczne 14 Holobolos Manuel, poeta bizantyjski 374 Holzmann (Xylander) W. 14 homousios 65, 66 Honoriusz, cesarz zach. części Cesarstwa Rzymskiego (395423) 69, 70 Honoriusz I, papież (625-638) 112, 125 • Hopf K. 16 Hozjusz S. 28 Hube R. 43 Hugo z Prowansji 241 Hugo z Vermandois, krzyżowiec 295 Hulagu, chan mongolski na Bliskim Wschodzie 363, 364 Humbert, kardynał 265, 277 Hunger H. 27 Hunowie, najazdy 42, 48, 68, 72, 74 Hunyady Jan Korwin 36, 439, 440, 441 Hussey J. M. 25, 27 hypatos, tytuł 216 „hypatos filozofów" 271, 289 hyperpyron, bizantyjska złota moneta 61, 381, 382, 411, 413; patrz też nomisma Iahia z Antiochii, historyk arabski 190 Ibas z Edessy 87 Iberia, Iberowie 83, 107, 127, 183, 258, 262 Iberyjski Półwysep 56, 82 Ibn al Fakih, geograf arabski 142 Ibn Hordadbeh, geograf arabski 142 idike trapedza 104 Ignacy, patriarcha Konstantynopola (847-858, 867-877) 191, 196, 199, 200, 206, 209 Igor, książę kijowski 237 Ikaria, wyspa zdobyta przez Jana Watatzesa 347 Ikonium 343, 344; m. w Azji Mn. 296; sułtanat I. lub Rum. założenie i wzrost 286; stosunki z Bizancjum za Aleksego I 293; — za Jana II 306; — podczas drugiej wyprawy krzyżowej 309; — za Manuela I 314, 315; negocjacje z Fryderykiem I Barbarossą podczas trzeciej wyprawy krzyżowej 326; I. a Cesarstwo Nikejskie 342, 350, 353, 354; stosunki z Bizancjum" za Michała VIII 363, 364 Ikonofile 9, 141, 143, 161, 162, 163, 170, 182, 183 Ikonoklaści 9, 144, 145, 150, 160, 166, 181, 194, 197, 210 Ikonoklazm 9, 10, 133, 141, 143, 145, 146, 147, 199, 207; w VIII w. 150, 151, 152, 153, 154, 155, 157, 158, 159, 160, 161. 162, 163, 164, 167, 168, 169, 182; w IX w. 178, 180, 111. 112, 185, 186, 187, 190, 195; upadek 194, 195, 196 ikony, kut 150. 151. 152, 153, 154, 162, 165, 168, 170, 180, 183, 191, 196, 197 ikony, świętych 151, 153, 162, 186 Iliria patrz Illyrikum Iliryjczycy 62 Illus, wódz za Zenona 77 illustris, tytuł 58 Illyrikum (Iliria) 10; diecezja 69; prefektura 69, 129; I. poddane pod jurysdykcję patriarchy Konstantynopola 158, 167 immunitet 10; wielkich posiadaczy ziemskich 272, 298, 379; klasztoru św. Jana Chrzciciela na Patmos 303; dóbr klasztornych za panowania Manuela I 316; sądowy 379; próba ograniczenia za Andronika II 382; im. na Athos za Duszana 410 imperator 110 Indie 84, 85, 363, 433 Indyjski Ocean 85 indykcja 96 Innocenty II, papież (1130-1143) 310 Innocenty III, papież (1198-1216) 330, 331 Innocenty IV, papież (1243-1254) 351 Innocenty VI, papież (1352-1362) 418 Institutiones, część Corpus Juris 86, 210, 212 Instytut Bizantyjski Kondakova 21 Instytut Bizantyjski w Belgradzie 7, 8, 22 Instytut Bizantyjski w Paryżu 22 Irena, cesarzowa (780; 797-802) 162, 163, 164, 165, 166, 168. 169, 170, 171, 174, 176, 178, 181, 183, 196, 200 Irena Angelina, córka Izaaka II, żona Filipa Szwabskiego 330 Irena Asen, żona Jana VI 400 Irena Chumnos, córka Nicefora Chumnosa, żona despotesa Jana Paleologa 373 Irena Dukas, żona cesarza Aleksego I 286, 304 Irena Laskarys, córka Teodora I, pierwsza żona cesarza Jana III Watatzesa 346, 351, 352 Irena Laskarys, córka Teodora II, żona Konstantyna Techa. 354, 363 Irena (Jolanta) z Montferratu, druga żona cesarza Andronika II 378, 384 Irena Paleolog, córka Michała VIII, żona Asena III 391 Irena Paleolog, nieślubna córka Andronika II, zaręczona z Janem II z Tesalii 390 Irowie 68 Istm Koryncki, Przesmyk Koryncki 430, 435 Istria 178 Italia 33, 56, 89, 121,134, 153, 157, 231, 276, 277, 290, 292, 297, 331; reformy administracyjne Dioklecjana 55; wkroczenie Alaryka 70; ataki Hunów 72; rządy Odoakra 76; rządy Teodoryka Wielkiego 76, 77; odzyskana przez Belizariusza 82, 83; najazd Longobardów 88; bunt egzarchy Olimpiosa 119; wizyta Konstansa II 121; I a ikonoklazm 154, 161; polityka Bazylego I 208, 209; konflikt z Ottonem I 245; katepanat 262; straty terytorialne Bizancjum w I. 281, 283, 290; podboje za Manuela I 310, 311, 315; ewakuowana 311; Karol Andegaweński 361, 368; Italia Płd. 37, 201, 222, 262, 281, 359; poddanie poludn. Italii pod jurysdykcję patriarchy Konstantynopola 158; emigracja bizantyjska 161; walki z Arabami za Bazylego I i jego następców 207, 208, 240; umocnienie się Bizantyjczyków 209; rywalizacja z Cesarstwem Zachodnim 245; konflikt kościelny 277; podboje Normanów 283, 291; państwo normańskie a Jan II 306; za Manuela I 309; państwo Karola Andegaweńskiego 368; patrz też Sycylia, Włochy iugum 59, 60 Iwajło, przywódca ludowy i car Bułgarii (1278-1279) 366 Iwan III, wielki książę moskiewski 445 Iwanko, bojar bułgarski, zabójca Asena I 329 Izaak I Komnenos, cesarz (1057-1059) 263, 264, 278, 279, 280, 281, 286, 287 Izaak II Angelos, cesarz (1185-1195, 1203-1204) 289, 322, 323, 325. 326, 327, 328, 330, 332, 333, 340 Izabela, córka Wilhelma II Villehardouin 361 Izauryjczycy 75, 76, 77, 78 Izjasław, wielki książę kijowski, sprzymierzony z Węgrami przeciwko Manuelowi I 310 Izvestija Russkogo Archeologićeskogo Instituta v Konstantinopole 19 Izydor, patriarcha Konstantynopola (1347-1349) 407 Izydor, metropolita Rusi, późniejszy kardynał 438, 439, 442 Jadar m. w Dalmacji 99; patrz też Zara Jaffa m. w Palestynie 327 Jagiełło 34, 35 Jahrbucher der Osterreichischen Byzantinischen Gesellschaft Jakovenko P. A. 19 Jan I Tzimiskes, cesarz (969-976), wódz 240, 242; cesarz 189, 193, 237, 247, 248, 249, 250, 251, 252, 253, 255, 257 Jan II Komnenos, cesarz (1118-1143) 287, 289, 297, 304, 305. 306, 307, 308, 310, 312, 315 Jan III Dukas Watatzes, cesarz (1222-1254) 335, 336, 337, 346, 347, 348, 349, 350, 351, 352, 353, 354, 355, 358, 381, 387 Jan IV Laskarys, cesarz (1258-1261) 355, 358, 361, 366 Jan V Paleolog, cesarz (1341-1391) 36, 374, 399, 400,403, 405, 407, 413, 414, 415, 417, 418, 420, 421, 422,423, 424, 427, 428, 437 Jan VI Kantakuzen, cesarz (1347-1354) 370, 374, 376, 391,416, 418, 420; historyk 14, 16, 369, 372; megadomestikos 393, 396, 399, 402, 413; stronnik Andronika III w wojnie domowej 392, 393, 394; I minister Andronika III 395, 396,397, 398, 399; uzurpator 400, 402, 403,404, 405,406; cesarz 407, 408, 410, 412, 413, 414, 415 Jan VII Paleolog, syn Andronika IV 423, 424; cesarz (1390) 427, 428, 432; sprawuje regencję podczas podróży cesarza Manuela na zachód 432, 433 Jan VIII Paleolog, cesarz (1425-1448) 435, 436, 437, 438, 439, 441, 443 Jan II cesarz Trebizondy (1280-1297) 385 Jan Angelos, cesarz Tesaloniki, następnie jej despotes (ok. 1237-1244), syn Teodora Angelosa Komnena 349 Jan I Angelos z Tesalii, sebastokrator (1271-1296) 362, 364, 365, 366, 367, 384, 385, 390 Jan II Angelos z Tesalii (1303-1318), wnuk wyżej wym., władca Tesalii 390, 391 Jan VIII, papież (872-882) 209 Jan Aleksander, car Bułgarii (1331-1371) 396, 405 Jan z Antiochii, kronikarz 49 Jan z Antiochii, patriarcha 133 Jan Bekkos, patriarcha Konstantynopola (1275-1282) 366, 383 Jan de Brienne, regent Cesarstwa Łacińskiego (1231-1237), tytularny król Jerozolimy 348 Jan Chryzostom, Ojciec Kościoła, patriarcha Konstantynopola (398-404) 28, 29, 30, 31, 32, 48 Jan z Damaszku, Ojciec Kościoła 31, 143, 153, 159, 160, 164 Jan z Efezu, historyk Kościoła 48 Jan, biskup Gocji 143 Jan Grammatikos, patriarcha Konstantynopola (837-843), ikonoklasta 181, 182, 185, 186, 196, 199 Jan Italos, filozof 302, 303 Jan z Jerozolimy, teolog, ikonofil 143 Jan Kalekas, patriarcha Konstantynopola (1334-1347) 399, 400, 402, 407 Jan z Kapadocji, prefekt pretorium za Justyniana I 81, 84, 213 Jan Lydus 49 Jan z Nikiu, kronikarz 96 Jan, arcybiskup Ochrydy 269 Jan Orfanotrofos 268, 269, 270, 284 Jan, primikerios 417 Jan z Procydy 368 Jan Sembat, król Armenii 262 Jan Stefan Szyszman, car Bułgarii (1330-1331) 396 Jan, arcybiskup Tesaloniki 97 Jan Władysław, bratanek Samuela, car (1015-1018) 259, 269 Janina m. w Epirze 384, 391 Janów J. 43 Jarmuk rz. w Palestynie, bitwa (636) 113 Jazid, kalif Damaszku 152 Jażdżewski K. 44 jedwab, handel, produkcja 84, 85, 219, 309 Jerozolima m. 250, 311, 327, 348; zdobyta przez Persów (614) 100, 107; odzyskana przez Herakliusza (630) 108; zdobyta przez Arabów (638) 113; —przez Seldżuków (1077) 294; — przez krzyżowców (1099) 296; — przez Saladyna (1187) 326; patriarchat 163, 204, 407 Jerzy Brankowicz, despotes Serbii 36, 439, 440 Jerzy Dołgoruki, książę suzdalski, następnie wielki książę kijowski, sprzymierzony z Manuelem I 310 jezuici 14 Jirećek K. 27 joannici 430 Joasaf, zakonne imię Jana VI Kantakuzena 415 Joel, kronikarz 287 Jolanta, regentka Cesarstwa Łacińskiego (1217-1219) 343, 345 Jońskie wyspy 175, 338 Jordanes 37 Jorga M. 21, 26, 377 Jowian, cesarz (363-364) 67 Józef, patriarcha Konstantynopola (1268-1275; 1282-1283) 383 Józef, patriarcha Konstantynopola (1416-1439) 366, 437 Józef, kapłan 170, 178 Jugosławia, studia bizantynistyczne 20 Julian, cesarz (361-363), 32, 38, 48. 67 Jurewicz O. 41 Justyn I, cesarz (518-527) 81, 83, 184 Justyn II, cesarz (565-578) 85, 88, 89 Justynian I, cesarz (527-565) 9, 17, 20, 39, 44, 49, 81, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 95, 101, 116, 125, 126, 136, 150, 184, 209, 210, 212, 213, 267, 311 Justynian II, cesarz (685-695; 705-711) 97, 126, 127, 128, 129, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 146, 147 Kabasilas Mikołaj, pisarz z XIV w. 374, 375, 408 Kadikoy m. nad Bosforem (Chalkedon) 21 Kaffa, kolonia genueńska na Krymie 413 Kalabria 401; poddana pod jurysdykcję patriarchy konstantynopolitańskiego 10, 158 Kalafates, przezwisko cesarza Michała V 269, 270 Kalekas Manuel, teolog bizantyjski 374 Kallimachos i Chrysorrhoe, baśń ludowa 31 Kallinikos, patriarcha Konstantynopola (694-705) 137 Kallinikos, wynalazca ognia greckiego 123 Kallistos, patriarcha Konstantynopola (1350-1354; 1355-1363) 414, 418, 419, 420 Kalojan, car Bułgarii (1197-1207) 325, 329; negocjacje z Rzymem 330, 348; zwycięstwo nad Łacinnikami pod Adrlanopolem (1205) 341; śmierć 342 Kameniates Jan, historyk 189, 372 Kananos Jan, historyk 372 Kanossa 247 Kantakuzen Michał, namiestnik Morei 391 Kantakuzenowie 414, 415, 416, 424 Kapadocja 107, 117, 137, 185; patrz też temy kapnikon 170, 171; patrz też podatki Kappesowa patrz Erert-Kapptsowa Kapua księstwo 245 Karamania, emirat 439 Karol Andegaweński, król Sycylii i Neapolu 359, 361, 362, 364, 365, 366, 367, 368, 377, 384, 389, 390 Karol Młot 123 Karol Wielki 20, 144, 167, 168, 169, 176, 178, 179, 194 Karol II, król Neapolu 384 Karol VI, król Francji 432 Karol Walezjusz, brat Filipa Pięknego 384, 389, 390 Karolides 20 Kartagina 93; założenie egzarchatu K. 89; zdobyta przez Arabów 135; patrz też Egzarchat Kartaginy Kasja 31 Kaspijskie Morze 109 Kassandreia m. i półwysep w Macedonii 389, 390 Kastoria m. w Macedonii 397, 405 Katakalon Leon, domestikos scholae za Leona VI 222 Katalaunickie Pola, bitwa (451) 72 Katalończycy, kampania katalońska 369, 400,404; na służbie bizantyńskiej 387, 388; zerwanie z Bizancjum i wojna 388, 389; K. w Tesalii, w Atenach 390, 392; upadek ich księstwa katarzy 231; patrz też bogomili 429 Katarzyna de Courtenay, tytularna cesarzowa Konstantynopola, żona Karola Walezjusza 384, 389, 390 Katarzyna de Valois, tytularna cesarzowa Konstantynopola żona Filipa z Tarentu 390, 399, 400 kataster tebański 264 Katasyrtai m. w Tracji, bitwa (917) 226 Katedra Historii Bizancjum 38, 39; Filologii Klasycznej 41 katepano, katepanat 41, 129, 215, 260, 262, 299 katholikoi kritai 395 Kaukaz i ludy kaukaskie 85,103,107,108,147,148,183, 258, Kawad-Sziroe, król Persji 108 262, 384 Kazimierz Wielki 35 Kefalinia, wyspa 429; kolonizacja Mardaitów 128; zajęta przez Normanów 321, 323; patrz też temy Kefisos rz. w Beocji, bitwa (1311) 390 Kekaumenos Katakalon, wódz 278 Kekaumenos, autor Strategikon 264 Kempfi A. 32, 33 keration, moneta srebrna 170, 172 Kiczewo m. w Macedonii 356 Kijów m. 37, 223, 237, 246, 310, 312 Kilidż-Arslan, emir Nikei 293 Kilidż-Arslan, sułtan Ikonium 314, 315 Kinnamos Jan, historyk 14, 287, 288 Klaudiopolis m. w Azji Mn. 152 kleismata 185; patrz też tem Chersonez kleisury 185, 215 Klemens IV, papież (1265-1268) 361, 362 Klemens V, papież (1305-1314) 389 Kletorologion Filoteusza 20, 192, 215, 216, 376 Klidion, przełęcz górska 259 Klinger W. 32 kluniacka reforma 276, 277 Kłokotnica m. nad rz. Maricą, bitwa (1230) 347, 348, 350 Kodeks agrarny (Nomos georgikos) 97, 98, 131, 132, 193 Kodeks morski (Nomos rodios nautikos) 98 Kodinus (Pseudo-) Georgios 376, 416 kodyfikacja prawa rzymskiego 85, 86, 87 Koloman, car Bułgarii (1241-1246) 350 Kolonea m. w płn.-wsch, części Azji Mn. 236; patrz też tem K. koloni 39, 69, 86 komes temu Opsikion 106, 161, 217 komes tu stabilu 216 Komitopulosowie, synowie Komesa Mikołaja 252, 253 Komnenos Aleksy, syn Jana II 307 Komnenos Aleksy, protosebastos 317 Komnenos Andronik, syn Jana II 307 Komnenos Dawid, komendant Tesaloniki 321 Komnenos Izaak, brat Aleksego I 286, 298 Komnenos Izaak, władca Cypru 32), 327 Komnenos Izaak, sebastokrator, wódz za Aleksego III 329 Komnenos, mnich, kronikarz 372 Komnenowie, rodzina bizantyjska i dynastia 31, 280, 286, 287, 290, 291, 298, 300, 303, 304, 305, 307, 316, 318, 321, 322, 328, 331, 335, 353, 380; Wielcy Komnenowie z Trebizondy 340, 341, 344 komora celna, cło 166, 171, 382, 411, 413 Kondakov N. P. 18 Kondakovianum (instytut) 7 Konrad III, król Niemiec 312; stosunki z Janem II 306; — z Manuelem I 308, 309, 310 Konstanca m., sobór 34, 35 Konstancja, żona Henryka VI 330 Konstancja-Anna, córka Fryderyka IT, druga żona Jana Watatzesa 336, 351 Konstancjusz, cesarz (337-361) 58, 66, 67, 68 Konstans I, cesarz zach. części Cesarstwa Rzymskiego (337-350) 66, 68 Konstans II, cesarz (641-668) 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 125, 127, 135, 138 Konstantia, stolica Cypru 117 Konstantinopulos K. 50 Konstantyn I Wielki, cesarz (306-337) 9, 25, 28, 38, 43, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 61, 63, 64, 65, 66, 67, 69, 71, 78, 84, 100, 101, 125, 163, 311j 333, 357, 431, 444 Konstantyn II, cesarz zach, części Cesarstwa Rzymskiego (337-340) 66 Konstantyn III, (641) 108, 114, 115 Konstantyn IV, cesarz (668-685) 121, 122, 123, 124, 125, 126, 129, 136, 138, 139, 148, 162 Konstantyn V, cesarz (741-775) 10, 143, 144, 149, 150, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 165, 167, 168, 174, 180, 181, 582, 186, 194 Konstantyn VI, cesarz (780-797) 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 183 Konstantyn VII Porfirogeneta, cesarz (913-957) 14, 17, 31, 44, 109, 141, 174, 184, 189, 192, 194, 212, 223, 224, 225, 226, 231, 232, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 245, 255, 275, 354 Konstantyn VIII, cesarz (1025-1028) 242, 251, 266, 267 Konstantyn" IX Monomachos, cesarz (1042-1055) 265, 270, 271, 274, 275, 276, 277, 278, 279, 280, 282 Konstantyn X Dukas, cesarz (1059-1067) 280, 281, 282 Konstantyn XI Dragasz Paleolog, cesarz (1449-1453), despotes Morei 436, 437, 440, 441; cesarz 437, 441, 442, 443, 444 Konstantyn, syn i współcesarz Bazylego I 205, 209, 211 Konstantyn I, papież (708-715) 137, 145 Konstantyn, patriarcha Konstantynopola (754-766) 160 Konstantyn Bodin patrz Bodin Konstantyn Diogenes (Pseudo-), pretendent do tronu 293 Konstantyn Dragasz, władca wschodniej Macedonii 429 Konstantyn Filozof, autor biografii Stefana Lazarewicza 372 Konstantyn, biskup Nakolei, ikonoklasta 152 Konstantyn Tech, car Bułgarii (1257-1277) 354, 361, 363 Konstantyn (Cyryl) z Tesaloniki 36; apostoł Słowian 191, 195; misja do państwa Chazarów 202; misja na Morawach 203 Konstantynopol m. 25, 28, 29, 31, 33, 37, 39, 41, 42, 58, 63, 64, 68, 70, 79, 82, 89, 92, 99, 109, 113, 114, 115, 117, 120, 121, 122, 125, 128, 134, 136, 137, 148, 151. 154, 162, 164, 166, 177, 186, 193, 201, 207, 209, 221, 222, 230, 237, 242, 245, 249, 250, 252, 255, 256. 257, 258, 269, 282, 283, 288, 291, 294, 296. 304. 306. 308, 312, 313, 316, 321, 322, 325. 328, 329. 331. 337, 344, 345, 347, 348, 351, 352, 354. 355, 357. 360, 361, 363, 365, 372, 377, 381, 390, 393, 397, 400, 401, 404, 405, 406, 407, 410, 412, 415, 416, 418, 420, 421, 424, 425,426,430, 432, 436, 437, 441, 442; założenie 50, 63; administracja 56; zrównanie z Rzymem 63, 64, 66; uniwersytet 71; kościelna i polityczna rywalizacja z Aleksandrią 73, 74, 75; ruch antygermański 70, 75; schizma z Rzymem 77; hipodrom i demy 79, 80; K. oblegany przez Witaliana 80; powstanie Mika 83, 84; centrum handlowe 84; produkcja jedwabiu 84, 85; V sobór powszechny 87; upadek Maurycjusza 91; dojście do władzy Herakliusza 93; oblegany przez Awarów 95; przez Awarów i Persów 107,108; K. a prowincje wschodnie 111,113; wyjazd Konstansa II 120; pierwsze oblężenie Arabów 122, 123; zajęty przez Justyniana II 136; oblegany przez Bułgarów 146; drugie oblężenie Arabów 147; ikonoklazm 145, 152, 153, 155; jurysdykcja kościelna na Bałkanach i w Italii Płd. 158; wkroczenie Konstantyna V 155; sobór ikonoklastyczny (754) 159; skutki koronacji 'Karola Wielkiego 167, 169, 179; wyprawa Kruma 180; oblegany przez Tomasza Słowianina 183, 184; atak Rusów (860) 202; konflikt z Rzymem 191; prefekt miasta 217, 218, 219, 220; rzemiosło i handel 218, 220; wyprawa Olega 223, 237; wyprawy Symeona 225, 226, 228; wkroczenie Nicefora Fokasa 242; poselstwo Liutpranda 245, 246; pretencje Światosława 248; atak B. Fokasa 251, 254; życie intelektualne w XI w. 266, 270, 271; uniwersytet (1045) 271; oblegany przez Leona Tornikesa 275; schizma kościelna 276, 277; wkroczenie Izaaka Komnena 278; aprowizacja 284; wkroczenie Nicefora 111 285; wkroczenie Aleksego I 286; zwolnienie Wenecjan od cła 292; oblegany przez Pieczyngów 292, 293; przybycie krzyżowców 295; wizyta Konrada III 309; wizyta Kilidż-Arslana 315; pogrom Łacinników 318, 322; wkroczenie Andronika 1318; zamordowanie Andronika I 322; Barbarossa pod K. 326; K. a Kalojan 329; zdobyty przez krzyżowców (1204) 333, 334, 335; panowanie Łacinników 338, 339, 340, 341, 342, 343, 346; oblegany przez wojska sojusznicze bizant.-bułgarskie 349; odzyskany przez Bizantyjczyków (1261) 357, 358; relacje o upadku K. 370, 371; ośrodek kulturalny za Paleologów 378; represje przeciw Wenecjanom 386; przybycie Katalończyków 388; wkroczenie Andronika III 394; reorganizacja sądownictwa 395; wkroczenie Jana VI 407; wpływy z komory celnej 411, 413; Andronik IV zdobywa władzę 423; blokada K. 428; atak Musy 434; oblegany przez Murada II (1422) 435; opozycja wobec unii florenckiej 439, 442; oblegany przez Mehmeda II i zdobyty 437, 443, 444; stolica państwa osmańskiego 444, 445; patriarchat i patriarchowie K. 33, 34, 35, 73, 74, 77, 87, 153, 154, 194, 195, 199, 200, 201, 204, 206, 209, 210, 214, 224, 225, 232, 233, 247, 255, 259, 260, 276, 277, 278, 279, 280, 285, 286, 338, 342, 357, 366, 375, 383, 384, 407, 414, 418, 420, 422, 431, 438 Kontostefanos Andronik, megaduks 318 Kopronymos, przydomek Konstantyna V 161 Koptowie 113 Kordoba m. 88, 240 Korfu, wyspa zdobyta przez Normanów (1147) 309; odzyskana przez Biz. (1149) 309; zdobyta powtórnie przez Normanów (1185) 321; ewakuowana 323; traktat (1203) 333; zajęta przez Manfreda 356 Koron m. na Peloponezie, wenecki 338, 391, 437 koronacja, cesarska 75, 154, 162, 329, 407 korporacje 219, 220; patrz też collegia Korwin Jan, patrz Hunyady Korynt m., Zatoka Koryncka 83, 226, 345, 410; zajęty przez Rogera II 309; we władaniu Acciaiuoli 429 Kos, wyspa zdobyta przez Arabów 117, 122 Kosmas, patriarcha Konstantynopola (1075-1081) 304 Kosmas, prezbiter bułg. 191 Kosowe Pole. bitwa (1389) 426. 427, 429; bitwa (1448) 441 Kościół, ogólne stosunki z państwem 51,52; za Konstantyna W 65, 66; za Justyniana I 87; za Herakliusza 104, 111. 112; za Konstansa II 119, 120; za Justyniana II 133, 134. 137; za Nicefora 1170, 171; za Michała 1178; za Leona V 181. 182; za Focjusza 199,200,206; za Leona VI 214,224; za Romana 1232,233; w X w. 243,244,247,259, 260; za Kerulariusa 276; rozłam Kościołów 277, 278, 279; K. jako czynnik polityczny w XI w. 278, 280, 285; K. za Aleksego I 294. 302; w Cesarstwie Nikejskim 341, 342, 344, 348, 352. 354; unia lyońska 365, 366, 367, 383; wzrost autorytetu K. w XIV w. 383, 384; wpływ na sądownictwo 395; kontrowersja hesychastyczna 401, 402, 408; autorytet K. w świecie ortodoksyjnym 431; unia florencka 438, 439, 442; dobra kościelne i klasztorne 133, 243, 244, 247, 248, 256, 301, 302, 316, 422; patrz też unia kościół św. Apostołów w Konstantynopolul22, 161, 163, 330 kościół Bożej Mądrości (Hagia Sophia) 32, 95, 115, 142, 181, 269, 278; odbudowany za Justyniana I 84; ogłoszenie edyktów dogmatycznych 112, 119; koronacje cesarzy 147, 178, 242; chrzest Konstantyna VII 224; ekskomunika Kerulariusza 277; pod administracją patriarchy 279; za panowania Łacinników 338, 339; po restauracji Cesarstwa 357; darowizna Moskwy na odbudowę 412; proklamacja Unii 442; ostatnia msza 444 kościół św. Demetriosa w Tesalonice 127; w Tyrnowie 325 kościół św. Piotra w Rzymie 145, 168, 169, 345 kościół św. Wawrzyńca w Rzymie 345 kościół Zbawiciela w Lateranie 119, 120 Kotor (Dekatero, Cottaro) m. dalmat. 207 Kraków 27 Kreta, wyspa 197, 205, 424; wylądowanie Słowian 99; splądrowana przez Arabów 117; zdobyta przez Arabów 184; ekspedycja Tebktistosa 197; ekspedycja Himeriosa 223; ekspedycja za Konstantyna VII 240; odzyskana przez Nicefora Fokasa 241, 242; posiadłość Wenecji 338; patrz też temy krites 274 Kritobulos z Imbros, historyk 370, 371 Kroja m. w Albanii 351 Kromer Marcin 28 krucjaty, krzyżowcy, pierwsza 287, 294, 295, 296, 297, 304; druga 308, 309, 312, 332; trzecia 326; czwarta 326, 331, 332, 333, 334, 356; późniejsze 362, 430; krzyżowcy i ich państwa 339, 346 Krum, chagan bułgarski (8037-814) 169, 176, 177. 179, 180, 181, 182 Krumbacher K. 17, 18, 27, 335 Krym półwysep 85, 137 Książęce wyspy 169 Księstwo (dukat), okręg administracyjny 215, 261, 262 Ksifilinos, prawnik, patriarcha Konstantynopola (1064-1075) 270, 271, 282 Ktezyfon m. w Persji 101 Kaczyński M. S. 37 Kudama, pisarz arabski 142 Kukules F. 26 Kulakovski J. A. 19 Kulin, ban Bośni 328 Kumani (Połowcy) 275, 281, 297. 305. 324. 349. 356, 367, 392; zwycięstwo nad Pieczyngami (1091) 293; wojna z Aleksym I 298; w armii bizantyjskiej 300; K. w drugim państwie bułgarskim 325, 341; osiedleni przez Jana Watatzesa w Azji Mn. jako stratioci 352; w straży przybocznej Ajubitów (późniejsi Mamelucy) 363 Kumaniecki K. 32 Kunderewicz C. 43 Kunicki E. 18 Kunowica, przełęcz w pobliżu Niszu 439 Kupiszewski H. 44 Kuranc J. 42, 43 kuria miejska, kuriałowie 78, 213 Kurkuas Jan, wódz za Romana I i Konstantyna VII 232, 236, 237, 248 kuropalates, tytuł 147, 154, 216, 242, 247, 298, 375 Kuwrat, książę protobułgarski 109 Kwadowie 68 kwestor (quaestor) 57, 150, 239 Kydones Demetrios, pisarz i mąż stanu 374, 418, 422 Kyzikos m. i półwysep w Azji Mn. 122, 128, 335, 388 Labbe F. 14 Labuda G. 37, 38 Lachanodrakon Michał, strategos temu Trakesion za Konstantyna V 161, 164 Lala Szahin, beylerbey Rumelii 419 Lamos rz. na pograniczu bizant.-arabskim 197 Lampros S. 20 Lampsakos m. nad Hellespontem 348 Laodikca m. w Syrii 223, 297 Larisa m. w Tesalii 254, 291, 351 Laskarys Konstantyn, brat Teodora I 341 laura św. Atanazego na Athos 242 Laurent V. 24, 50 Lazar, książę serbski (1371-1389) 425, 426 Lazyka, Lazowie 83, 85, 107, 108, 120 Lebeau K. 15, 16 Lebunion, góry na Bałkanach, bitwa (1091) 293 Lehr-Spławiński T. 42 leiturgia 220 Lekapenos Chrystofor, syn i współcesarz Romana I 230, 231, 237 Lekapenos Konstantyn, syn i współcesarz Romana I 231, 237, 238 Lekapenos Stefan, syn i współcesarz Romana I 231, 237, 238 Lekapenosowie 238, 239 Lelewel J. 28 Lemerle P. 25, 26 Lemnos, wyspa 236, 370, 395, 427 Lendizi 44 Lendzianinowie 37 Leningrad m. 22 Leon I Wielki, papież (440-461) 72, 73, 77 Leon III, papież (795-816) 168 Leon IX, papież (1049-1054) 265, 277 Leon I, cesarz (457-474) 75, 76 Leon II, cesarz (474) 76 Leon III, cesarz (717-741) 123, 144, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 158, 162, 180, 182, 184, 201, 210, 290 Leon IV, cesarz (775-780) 162, 163 Leon V, cesarz Armeńczyk (813-820) 95, 142, 180, 181, 182, 183 Leon VI Filozof, cesarz (886-912) 189, 191, 192, 193, 194, 205, 209, 210, 211, 212, 213, 217, 220, 221, 223, 224, 228, 232, 233, 238, 240, 383 Leon, książę Malej Armenii 306 Leon II, król Małej Armenii 331, 342 , arcybiskup Ochrydy 165, 277 Leon Diakon, historyk 16, 189, 190 Leon Grammatikos, patriarcha Konstantynopola, kronikarz 141 Leon Matematyk, uczony 199 Leon Tornikes 275 Leon z Trypolis, admirał arabski, zdobywa Tesalonikę (904) 222, 223, 236 Leonard z Chios, relacja o upadku Konstantynopola 371 Leontarion m. na Peloponezie 429 Leontios, antycesarz za Zenona 77 Leontios, cesarz (695-698) 135, 136, 137 Lequien M. 15 Lerina m. w Albanii 405 Lesbos, wyspa 169, 374, 426; spustoszona przez Wenecjan 314; posiadłość cesarza łacińskiego 338; zajęta przez flotę Cesarstwa Nikejskiego 347; napad ligi państw chrześcijańskich 398; we władaniu Gattilusio 415 Lesz patrz Lissus Leudzenoi 44 Leunclavius J. 14 Levćenko M. V. 26 Lewicki A. 34, 35 Liban J. 27 Libanios, retor 48 Libia 56 Libri Carolini, 144, 168, 169 Licario, Włoch, megaduks za Michała VIII 365 Lichudes Konstantyn, mąż stanu i uczony 263, 270, 271, 278, 279; patriarcha Konstantynopola (1059-1063) 280 lichwa i prawa przeciwko niej 171, 172 Licyniusz, cesarz 68 Lidia, kraj w Azji Mn. 296 lidzios antropos, lennik 297 liga lombardzka, subsydiowana przez Manuela I 314 Likia, bitwa (655) 117, 122 Likowski H. 34 Likowski E. 34 limes 62, 102 limitanei, oddziały graniczne 62, 102 Limpidaris Konstantyn Dukas, komendant Sardes 389 Lissus (Lesz) m. dalmatyńskie 100 List dogmatyczny Leona 73, 77 Litwa 34, 384 Liutprand, biskup Kremony, poseł Ottona I do Konstantynopola 190, 245 logoteta 218; tu dromu 104, 161, 217, 223, 299, 416; tu geniku 104, 169, 217, 335, 416; tu idiku 104, 169, 217; tu stratiotiku 104, 217, 278; ton sekretem 299; Wielki Logoteta (megas logothetes) 299, 335, 365, 393, 394, 416 logotezja 104, 416 Londyn m., wizyta Manuela II 432 Longobardowie 50, 153, 158, 168; w Italii 88; wojny z L. za Konstansa II 121; zdobywają Rawennę (751) 158; pokonani przez Karola Wielkiego 167 Lotar III, cesarz niemiecki 306 Lotaryngia 295 Ludwik hrabia z Blois 340, 341 Ludwik Pobożny 182 Ludwik I Wielki, król Węgier 420, 425 Ludwik II, cesarz niemiecki 208 Ludwik VII, król Francji 308, 309, 319, 332 Ludwik IX Święty, król Francji 362 Ludwik XIII i studia bizantynistyczne 14 Ludwik XIV i studia bizantynistyczne 14 Lukian 32 Lyon, sobór 365 lyseis, decyzje Aleksego I 290 Łacińskie Cesarstwo 336, 346, 351, 359; powstanie 339; wojny z Teodorem I 340, 342, 343; wojny z Janem Watatzesem 349; upadek 356, 357, 360 Łacinnicy 296, 323, 326, 333, 360, 371, 374, 379, 390, 391, 397, 400, 437,443, 444; antagonizm Biz. 288, 309, 314, 318, 320, 332, 366,442; masakra Ł.(1182) 318, 322; po zdobyciu Konstantynopola 340, 341, 343, 345, 347, 349, 352, 377; po stronie Karola Andegaweńskiego 359, 364; ataki Seldżuków 398 Mabillon J. 15 Macedonia 41, 118, 173, 175, 176, 207, 230, 274, 289, 324, 329, 410, 429, 442; diecezja 56, 69; najazd słowiański 119; bogomilizm 231; powstanie pod wodzą Komitopulosów 252; państwo Samuela 253, 257, 258; najazdy Uzów na M. 281; najazdy Normanów 291; najazdy Pieczyngów 305; osiedlenie Wołochów 324; państwo Dobromira Chryzosa 329; M. w części pod władzą Bułgarii 329; pod panowaniem Łacinników 338, 342; podboje Teodora Angelosa 346; M. pod panowaniem Asena II 348; — Jana Watatzesa 350, 351; osiedlenie się Kumanów 352; podboje Michała Asena 354; penetracja Serbów 367, 389; wyprawy Katalończyków 390; wojna domowa miedzy Andronikiem II i Andronikiem III 393, 394; hegemonia Serbii 396, 397, 405, 408; bitwa nad Marica 422; patrz też tem Macedonia Mudyda W. 32 magister, tytuł 216, 219 magistri militum 61; mag. mil. praesentalis 62; per Illyricum 62, 70; per Italiatam 76; per Orientem 62; per Thracias 62; mag. equitium 61; mag. peditum 61; mag. officiorum 57, 61, 104 Magnaura, pałac 163, 164; uniwersytet 199 Magnesia m. w Lidii 353, 387, 388 Magnus Magnencjusz, uzurpator 66 Mahomet, prorok 25, 112, 117 Maina m. w Grecji 359 Majafarikin patrz Martyropolis Makrembolites Aleksy, pisarz z XIV w. 375 Makrolibada m. w Tracji 181 Makry-Plagi, bitwa 360 Maksym Wyznawca (Homologeta) 97, 118, 120, 121 Maksymian, współcesarz Dioklecjana 63 Malalas Jan, kronikarz 31, 49 Maleinos, ród magnacki w Biz. 256 Maleinos Eustatios, magnat kapadocki 256 Malik Ghazi, emir z dynastii Daniszmenidów 296 Malta, zdobyta przez Arabów (870) 208 Mała Armenia patrz Armenia Mała Małgorzata Węgierska, druga żona Izaaka II 323 Mamelucy w Egipcie 363, 364 Mamistra 297, 306; patrz też Mopsuestia Manasses Konstantyn, kronikarz 28, 289 Mandilion, chusta z wizerunkiem Zbawiciela 237 Manfred, król Sycylii 355, 356. 359, 361, 368 Maniakes Georgios, wódz za Romana III 267, 274, 275 manicheizm 231 Mankafas Teodor, włada Filadelfią 340 Mansi J. 14 Mantzikert m. w Armenii, bitwa (1071) 282, 283, 286, 315 Manuel, wódz za Konstansa II 116 Manuel Angelos, despotes Tesaloniki (1230- ok. 1237) 347, 348 Manuel Kantakuzen, despotes Morei 412, 415 Manuel I Komnenos, cesarz (1143-1180) 287, 288i 289, 307, 308, 309, 310, 311, 312, 313, 314, 315, 316, 317, 318, 320, 321, 322, 332, 377, 408 Manuel II Paleolog, cesarz (1391-1425) 375, 418, 421, 422, 425, 426, 438; współcesarz 423, 424, 427; jedynowładca 428, 429, 432, 433, 434, 435, 436, 437 Marcais G. 25 Marcin I, papież (649-655) 119, 120, 121, 134, 135 Marcin IV, papież (1281-1285) 367, 383 Marcjan, cesarz (450-457) 74, 75, 125 Mardaici 128, 129 Marek Aureliusz 267 Maria z Antiochii, druga żona Manuela I 317, 318, 319, 320 Maria de Courtenay, trzecia żona Teodora I 343 Maria, córka Teofila 195 Maria, pierwsza żona Bazylego I 205 Maria Asen, siostrzenica Andronika II, żona Rogera de Flor 388 Maria Dukas, żona Michała VII i Nicefora III 285, 286, 304 Maria Laskarys, córka Teodora II, żona Nicefora I z Epiru 350, 351, 354 Maria Lekapena, żona Piotra z Bułgarii 230 Maria z Paflagonii, pierwsza żona Konstantyna VI 165 Maria Paleolog, siostra Jana V, żona Francesco Gattilu z Lesbos 415 Maria Paleolog, siostrzenica Michała VIII, druga żona Konstantyna Techa 363, 366 Marica rz. na Półwyspie Bałkańskim 347, 350, 405, 426; bitwa nad M. (1371) 422 Markellai, forteca na granicy bułgarskiej, bitwa pod M. (792) 167 Marko Kraljewicz, syn Wukaszyna 422, 429 Marmara morze, 63, 338, 386, 421, 424, 434 Martyna, druga żona Herakliusza 114, 115, 116 Martyropolis (Majafarikin) m. w Armenii 82, 237, 249 marynarka wojenna, bizantyjska, za Herakliusza 107; w IX w. 173, 217, 218; w X w. 239; rozrost marynarki za Aleksego I 298, 300; w Cesarstwie Nikejskim 343; zaniedbana przez Andronika II 380, 381, 382; wzmocniona za Andronika III 396; 398, upadek marynarki 413; Omajadów 117,184; Fatymidów 197; patrz też drongarios Masalianie 230 Mateusz, zakonne imię Manuela II 436 Mateusz Kantakuzen, niezależny książę w zach. Tracji 412. 413; współcesarz Jana VI 414; despotes Morei (1380-1382) 415 Mauretania 56, 88 Mauropotamos rz., bitwa n. M. (844) 197 Mauropus Jan, poeta i uczony 263, 271 Maurowie 82 Maurozomes Manuel, włada doliną Meandru 340 Maurycjusz, cesarz (582-602) 48, 49, 89, 91, 92, 93, 95, 99. 106, 118, 120 Meander rz. w Azji Mn. 340, 352 Medikion, klasztor w Bitymi 143 Medyna 117 megadomestikos, patrz domestikos megas duks (megaduks), tytuł 299, 318, 365, 388, 400, 405 megas logariastes 217 megas logothetes patrz logoteta Mehmed I, sułtan osmański (1413-1421) 434, 435 Mehmed II, sułtan osmański (1451-1481) 371,442; oblega i zdobywa Konstantynopol 443, 444 Melanchton 13 Melingowie, słowiańskie plemię na Peloponezie 174 Melissenos Nicefor, pretendent do tronu, cezar 285, 286, 298 Melissenos Stefan Gabrielopulos, książę w Tesalii 398 Melissenosi, rodzina bizantyjska w Tesalii 178, 392 Melitene m. w półn. Mezopotamii 156, 197; bizantyjskie (934) 236; emirat M. 201, 208, 306 Melnik m. w Macedonii 350, 394 Menander Protektor, historyk 49 Mercati S. C. 21 Merowingowie 250 Mesarites Jan, brat Mikołaja 336 Mesarites Mikołaj, biskup Efezu, pisarz 336 Mesembria m. nad M. Czarnym 363, 396; zdobyta przez Kruma 180; zwycięstwo Leona V pod M. 180; zajęta przez Michała VIII 360; bułgarska 389; bizantyjska 420 Messyna m. 274 Mesta (Nestos) rz. 408 Metochites Aleksy, namiestnik Tesaloniki 407 Metochites Teodor, mąż stanu i uczony za Andronika II 373, 378, 385, 393, 394, 416 Metody, patriarcha Konstantynopola (843-847) 196, 199, 200 Metody, apostoł Słowian 36, 195; misja M. na Morawach 191, 203, 207 Metody Sycylijczyk, ikonofil 182, 183 Meursius J. 14 mezadzon, meziteuon 217, 270, 299, 373 Mezja, zajęta przez Słowian 99, 124 Mezopotamia 445; w wojnach bizantyjsko-perskich 67, 108; podbita przez Arabów 113, 117; wyprawa Konstantyna V na M. 156; ofensywa bizantyjska w M. w X w. 236, 237, 240,249; najazdy Seldżuków na M. 281; najazd Timura 433 miasto 52, 130, 131, 403 Michał I Rangabeusz, cesarz (811-813) 177,178,179,180,196, 197 Michał II, cesarz (820-829) 182, 183, 184 Michał III, cesarz (842-867) 141, 189, 192, 194, 195, 198, 201, 203, 204, 205, 206, 216 Michał IV, cesarz (1034-1042) 268, 269, 277 Michał V, cesarz (1041-1042) 263, 269, 270 Michał VI, cesarz (1056-1057) 278, 279, 280 Michał VII Dukas, cesarz (1071-1078) 263, 282, 283, 284,285, 287, 304 Michał VIII Paleolog, cesarz (1261-1282) 191, 335, 337, 369, 373, 374, 380, 381, 385, 386, 387, 399, 408, 437; komendant Seres i Melnika 350; na dworze sułtana Ikonium 354; megaduks, despotes, współcesarz 355, 356; panowanie M. 357, 358. 359, 360, 361, 362, 363, 364, 365, 366, 367, 368, 377, 378 Michał IX Paleolog, współcesarz Andronika II (1294-1320) 378, 384, 387, 388, 389, 391, 392 Michał I Angelos, książę Epiru (1204-1215) 337, 340, 344, 345, 350 Michał II Angelos, despotes Epiru (1231-1271) 337, 351, 354, 356, 360, 362 Michał Kerulariusz, patriarcha Konstantynopola (1043-1058) 265; schizma kościelna K. za Konstantyna IX 277; za panowania Izaaka I 278, 279, 280 Michał Autoreianos, patriarcha Konst. w Nikei 0208-1212) 336, 341 Michał z Anchialos, hypatos filozofów 289 Michał Asen, car Bułgarii (1246-1256) 350. 354 Michał Syryjczyk, kronikarz 97 Michał Szyszman, car Bułgarii (1323-1330) 394, 396 Michał z Tesaloniki, heretyk, retor 289 Michał z Zachlumii 230 Michał z Zety 283; otrzymuje koronę z Rzymu (1077) 284 Michel A. 265 Miklosich F. 23 Mikołaj, komes, ojciec Komitopulosów 252 Mikołaj Mystikos, patriarcha Konstantynopola (901-907; 912-925) 192, 224, 225, 226, 228. 229, 232, 233 Mikołaj, przeor Studios 199 Mikołaj I, papież (858-867) 200, 204 Mikołaj III, papież (1277-1280) 367, 368 Mikołaj V, papież (1447-1455) 443 mikros basileus 111 Mikucki 5. 37 Milet m. 340 miliareison, srebrna moneta bizantyjska 171, 299 Milion, wrota 145 Miller W. 20 Milutin, król Serbii (1282-1321) 369, 373, 379; podbój terytoriów bizant. przez M. 367; małżeństwo z Simonis 385; sojusz z Karolem Walezjuszem 389; sojusz z Andronikiem II 390, 391 Miracula Sti Demetrii 97 Mircza, książę Wołoszczyzny 429 Misisios, uzurpator 122 Mistra m. na Peloponezie 359; despotat 429, 434, 440; patrz też Morea Moawija, namiestnik Syrii, następnie kalif 96, 118, 119, 122, 126; podboje M., budowa floty, pierwsze operacje morskie 117, 122; oblężenie Konstantynopola przez M. i traktat pokojowy 122, 123 Modon m. na Peloponezie, weneckie 338, 437 Modryna m. w Azji Mn. 155 Modrzejewski J. 44 moechiańska schizma 165, 170, 178 Mole W. 41, 42 Momczilo, hajduk 405 Mommsen T. 17 monachomachia 161, 162 monastycyzm, w V w. 73; w VII w. 133; opozycja M. wobec ikonoklazmu 160, 161, 162; po zwycięstwie ortodoksji 164, 165,166,186,187; za Nicefora II Fokasa 242, 243, 244; za Bazylego II 256, 257; za Aleksego I 303; za Andronika II 383; M. a hesychazm 401; patrz też zeloci, politycy, Athos Monembazja m. na Peloponezie 359, 391; kronika M. 142 moneta (system) 54, 60, reforma monetarna za Konstantyna I 61; za Anastazjusza 178; jednostka monetarna 172; deprecjacja monety za Nicefora II 246; dewaluacja za Konstantyna IX 273; za Aleksego 1290, 298, 299, 300; za Paleologów 381, 305; ostateczny spadek wartości 411, 416; patrz też solidus, nomisma, hyperpyron, milareison, keraton, follis, tetarteron Mongołowie 352, 366, 386; najazd M. na Europę i Bliski Wschód 349, 350, 353, 354; pod rządami chana Hulagu 363; pod rządami chana Timura 433; patrz też Tatarzy monoergetyzm 111, 112, 119 monofizytyzm 73, 74, 156, 159, 160; i sobór w Chalkedonie 74, 77; za Basiliskosa i Zenona 77; za Anastazjusza I 78. 79, 80; Justyniana I 81, 87; Fokasa 92; Herakliusza 111, 112; monofizytyzm i ikonoklazm 145, 151, 159 Monomachos Jan, namiestnik w Tesalonice 389, 398 monoteletyzm 115, 159; za Herakliusza 112; za Konstansa II 118, 119; potępiony przez VI sobór powszechny 125; reakcja monoteletyzmu za Filipikosa 145, 146 Montesquleu Ch. 15 Montfaucon S. 15 Monutes Teofanes, regent 154 Mopsuestia (Mamistra) m. na wsch. Azji Mn. 244 Moravćsik Gy. 27 Morawa rz. na Bałkanach, bitwa nad M. (1190) 327 Morawy, misja Konstantyna i Metodego 191, 202, 203; wypędzenie uczniów Metodego z M. 207; najazdy tatarskie na M. 350 Morea 370, 395,412,415,432,437,440,442; pod panowaniem Łacinników 339, 365; wojny na M. za Michała VIII 362, 364, 367; reorganizacja M. za Andronika II 391; konsolidacja za Manuela Kantakuzena 415, 416; pod rządami Paleologów 424; najazdy Osmanów na M. 428, 429, 430, 435; odrodzenie w M. XV w. 435; zniszczona przez Osmanów 436, 441; podbita przez Osmanów 444; kronika M. 336; patrz też Achaia, Peloponez Moskwa 22, 264, 431, 432; księstwo 35, 412; odrzucenie unii florenckiej w M. 438, 439; jako spadkobierca Bizancjum 445; patrz też Ruś Moslemach, wódz arabski 148 Moss H. S. 27 Mossul, emirat 236 Mosynopolis m. w płd. Tracji, bitwa (1185) 323 Muller J. 23 municypalny system, jego upadek 52 Muntaner Ramon, historyk kataloński 369 Murad I, sułtan osmański (1362-1389) 419, 423, 426, 427 Murad II, sułtan osmański (1421-1451) 63, 372, 435, 436, 439, 440, 441, 442 Muralt E. 18 Muri m. w Lazyce 120 Musa, syn Bajezida I, 434 Musele, rodzina bizantyjska 232 Mustafa, turecki pretendent 435 Mustafa, brat Murada II 435 Mutafćiev P. 20 Muzalon Georgios, minister Teodora II, regent za Jana IV Laskarysa 354, 355 Myriokefalon m. w centrum Azji Mn., bitwa pod M. (1176) 315 Naissus m. na Półw.. Bałk., nad Morawa 99; patrz też Nisz najemnicy we wczesnym okresie bizantyjskim 62, 70; w XI w. 274, 282, 286, 288, 291; za Komnenów 294, 300, 316; za Paleologów 380, 388 Najwyższy Sąd 116, 395 Nakolea m. 152 Naksos, wyspa, pod panowaniem Wenecji 338 Narses, dowódca za Justyniana I 81, 82, 84 Nauplia m. na Peloponezie, weneckie 437; zatoka 360 Nawaryjczycy w Achai 429 Nazaret m., zdobyte przez Jana I Tzimiskesa 250 Neapol 420; zdobyty przez Belizariusza 82; przybycie Konstansa II do N. 121; Królestwo N. 384, 390, 442, 443 Neckar rz. 68 Nemaiudzi, dynastia 425 Nemanja Stefan 289, 325, 385; wielki żupan Raszki 313; walki N. z Manuelem I 313; zrywa z Bizancjum 320; popiera powstanie Bułgarii 325; negocjacje N. z Fryderykiem I 326; klęska N. nad Morawa 327; wstępuje do klasztoru 328 Neopatrai m., stolica państwa Tesalii, 365; włączone do katalońskiego księstwa Aten 392 neoplatonizm, neoplatończycy 10, 67, 87, 153, 159, 271, 303, 373, 374, 434; patrz też platonizm Neos Hellenomnemon 20 Nestor Iskander, relacja o upadku Konstantynopola 371 nestorianizm i nestorianie 74, 87, 160 Nestoriusz, patriarcha Konstantynopola (428-431) 73, 160 Neumann K. 18 Nicefor I, cesarz (802-811) 142, 169, 170, 171, 172, 173, 176, 177, 178, 179, 197, 200, 217 Nicefor II Fokas, cesarz (963-969) 189, 190, 193, 226, .237; wódz 226, 240, 241, 242; panowanie N. 242, 243, 244, 245, 246, 247, 248, 249, 250, 257, 258, 262 Nicefor III Botaniates, cesarz (1078-1081) 263, 285, 286, 287, 293 Nicefor I, despotes Epiru (1271-1296) 351, 354, 360, 362, 366, 384 Nicefor II, despotes Epiru (1335-1373, wzgl. 1340) 398, 399, 417 Nicefor, patriarcha Konstantynopola (806-815), historyk 31, 95, 96, 141, 143, 144; teolog 170; patriarcha 170, 177, 178, 180, 196, 199; destytucja N. 181, 182 Nicefor, cezar, syn Konstantyna V 162, 163, 165 Nicefor, syn i wspólcesarz Artabasda 154 Niceforitzes, logoteta za Michała VII 284, 285 Nicetas, syn Artabasda 154, 155 Nicetas, nobilissimus, syn Konstantyna V 162 Nicetas, przeor klasztoru Medikion 143 Nicetas Dawid, autor żywota patriarchy Ignatiosa 191 Nicetiates Sergios, magister, stryj ces. Teodory 195 Niebuhr B. G. 16 Niemcy 7, 315; studia bizantynistyczne w N. 16, 17, 18; N. w armii bizantyjskiej 286, 300; stosunki N. z Bizancjum za Jana II 306; — za Manuela I 308, 309, 310; N. w czasie drugiej wyprawy krzyżowej 308, 309; stosunki N. z Bizancjum za Angelosów 326,330; N. w czasie czwartej wyprawy krzyżowej 332 „niemiecki" podatek (to alamanikon) 330, 331 niewolnicy 86 Nika, powstanie 83, 84 Nikea 187, 278, 285, 288, 293, 336, 340, 341, 387, 438; sobór w N. (325) 65; atakowana przez Arabów 148; sobór w N. (787) 163, 164, 167, 168, 181, 182; ufortyfikowana przez Michała III 201; zdobyta przez Bardasa Sklerosa 251; zajęta przez krzyżowców 296; zdobyta przez Turków (1331) 397; Cesarstwo N. 10, 335, 336, 337, 345, 346, 347, 352, 356, 387; pod rządami Teodora I 340, 341, 342, 343, 344; pod rządami Jana Watatzesa 347, 348. 349, 350, 351, 353; pod rządami Teodora II 353, 354 Nikiu m. w Egipcie, bitwa (646) 116 Nikomedia m. w Bitynii 147, 347, 387; rezydencja Dioklecjana 63; osiedlenie Serbów w okręgu N. 316; zdobyta przez Turków (1337) 397 Nikopolis m. nad Dunajem, bitwa (1396) 430, 432, 441 Nikopolis m. w Epirze, osiedlenie Mardaitów w N. 128; patrz też tem N. Nikov P. 20 Nil rz. 197 Niniwa m. w Persji, bitwa (627) 108 Nisibis m. w Mezopotamii 82, 97, 237, 249 Nisz m. na Półw. Bałkańskim, nad Morawą 81, 321, 326; zdobyty przez Osmanów 426; klęska Osmanów pod N. (1443/4) 439; patrz też Naissus nobilissimus, tytuł 162, 216, 298 Nogaj, wódz Tatarów 364, 389 nomisma, złota moneta bizantyjska 61, 170, 171, 172; spadek wartości n. za Konstantyna IX 273; spadek wartości n. za Aleksego I 299; spadek wartości n. za Paleologów 381 nomofilaks, kierownik wydziału prawnego wyższej uczelni w Konstantynopolu 271, 376 Nomos georgikos patrz Kodeks agrarny Nomos nautikos 98 Nomos rodios nautikos patrz Kodeks morski Nomos stratiotikos 149 Norikum 56 Normanowie 275, 277, 287, 291, 298, 302, 325, 332; w armii bizantyjskiej 255, 274, 282, 291; w płd. Italii 281, 283; ofensywa Roberta Guiscarda przeciw Bizancjum 291, 292; —• Boemunda 297; zdobycie Tesaloniki przez N. (1185) 288, 330; odwrót N. z Tesaloniki 323; Księstwo N. w Antiochii 296, 297, 305; Królestwo N. na Sycylii, stosunki z Bizancjum za Jana II 305, 306, 307; za Manuela I 307, 308, 309, 310, 311; wojna Bizancjum za Andronika I 321, 322 Norymberga, traktat (1188) 326 Notitia dignitatum 49 Novellae — Justyniana I 49, 86, 212, 213; Justyna II i Tyberiusza 212; Leona VI 194, 213; N. wydane w obronie drobnej posiadłości ziemskiej 220, 221, 233, 234, 235, 236, 239, 240, 243, 256 numizmatyka 17, 24 Nuredin, sułtan Damaszku 321 Nymfaion m. na pograniczu Lidii i Karii, traktat Teodora I z Henrykiem, cesarzem Konstantynopola (1214) 343; traktat Michała VIII z Genuą (1261) 357; ulubiona rezydencja lana Watatzesa 353 obrazoburstwo patrz ikonoklazm Ochryda m. w zach. Macedonii 191, 289, 290, 337, 385; stolica państwa Samuela 253; wkroczenie Bazylego II do O. 259; zdobyta przez Duszana 397; arcybiskupstwo O. 259, 260, 344, 346, 363, 410 Odoaker, wódz germański w Italii 76 Oeconomos L. 26 officium 57 ogień grecki 123 Oleg, książę kijowski 223, 237 Olga, księżna kijowska 240, 241, 246 Olimpiodor z Teb, historyk 48 Olimpios, egzarcha Rawenny, uzurpator 119, 120, 121 Omajadzi, dynastia arabska 151, 155, 184 Omar, kalif (634-644), zdobywa Syrię, Palestynę, Egipt 113 Omar II, kalif arabski 152 Omar, emir Melitene, pokonany przez Bizantyjczyków (863) 201 Omortag, chagan bułgarski (814-831) 181, 184 Orchan, sułtan osmański (1326-1359) 394, 397, 406, 413, 414, 415 Oriens, diecezja patrz Wschód Orontes rz. w Syrii 257 Orsini Jan, despotes Epiru (1323-1335) 398 Orsini Mikołaj, hrabia Kefalinii, despotes Epiru (1318-1323) 391 Orvieto, traktat (1281) 367 Orygenes 31 Osman, sułtan (1288-1326) 387, 394 Osmanowie 7, 370, 378, 381, 398, 399, 405, 411, 414, 427, 442; podbój Azji Mn. przez O. 394, 396, 397; postępy O. w Europie 414, 415, 419, 425; zwycięstwo O. nad Maricą (1371) 422; na Kosowym Polu (1389) 426; (1448) 441; najazdy na Grecję 428, 429; uzależnienie Bułgarii od O. (1393) 429; zwycięstwo O. pod Nikopolis (1396) 430; pokonani przez Timura pod Angorą (1402) 433; zamieszki wśród O. 434; O. zdobywają Tesalonikę 436; walki O. z Węgrami 439; walki O. ze Skanderbegiem 439, 440; zwycięstwo O. pod Warną (1444) 440; zdobycie Konstantynopola przez O. 444; zdobycie Aten 444; patrz też Turcy Ostrogoci 146; najazdy na Cesarstwo 68; osiedlani w C. jako foederati 68, 76, 77; Królestwo O. w Italii 76, 77; wojny z O. za Justyniana I 82 Ostrogorski G. 6, 7, 8, 10, 39 Osuchowski W. 43 oświecenie 15 Otman, kalif (644-656) 117; odzyskuje Egipt 116 Otto I Wielki, cesarz niemiecki 190, 240, 249, 262; stosunki O. z Niceforem II Fokasem 245, 246 Otto II, cesarz niemiecki 262; małżeństwo z Teofano Z49, Otto III, cesarz niemiecki 262 [255 Otto IV z Brunszwiku, cesarz niemiecki 331 Otto de la Roche, książę Aten i Teb 339 Pachymeros Georgios, historyk 335, 336, 352, 369, 380 Pacyfik, ocean 350 Paflagonia 201, 268; ojczyzna cesarzowej Marii 165; ojczyzna cesarzowej Teodory 196; ojczyzna Michała IV 268; pod Dawida Komnena 340; Paflagończycy, rodzina P. patrz też temy Palamas Grzegorz, teolog, przywódca hesychastów 374, 401. 402, 407 paleografia 24 Paleologowie, rodzina i dynastia bizantyjska 16, 26, 358, 370, 371, 373, 374, 376, 377, 378, 379, 380, 387, 393, 395, 403, 412, 414, 424 Paleolog Andronik, ojciec Michała VIII, namiestnik Tesaloniki 350 Paleolog Andronik, syn Manuela II, namiestnik Tesaloniki 436 Paleolog Andrzej, przywódca Zelotów 406, 407 Paleolog Jan, sebastokrator i despotes, brat Michała VIII 356. 360, 365 Paleolog Jan, despotes, syn Andronika II 373 Paleolog Jan, panhypersebastos, cezar, namiestnik Tesaloniki 394 Paleolog Konstantyn, sebastokrator, brat Michała VIII 360 Paleolog Konstantyn, syn Michała VIII 414 Paleolog Manuel, despotes, syn Michała IX 392 Paleolog Michał, despotes, brat Jana V 414 Paleolog Michał, przywódca Zelotów 406 Palermo m. zdobyte przez Arabów (831) 186; koronacja Rogera II w P. (1130) 306; jedwabnictwo normańskie w P. 309; koronacja Henryka VI 330; Nieszpory Sycylijskie 368; koronacja Piotra III Aragońskiego 368 Palestyna 187, 307, 327; odzyskana za Herakliusza 108; podbita przez Arabów 113; odzyskana częściowo przez Tzimiskesa 250; założenie Królestwa Jerozolimy w P. 296; podbita przez Saladyna 326 Palladios 31 Panaretos Michał, kronikarz 372 Panienko B. A. 19. 50 panentimohypertatos, tytuł 298 panhypersebastos, tytuł 298, 394, 399 Panidos m. w Tracji, nad m. Marmara 424 Pankalia, równina k. Amorion, bitwa (979) 251 Panonia 56, 68, 69, 90 pansebastohypertatos, tytuł 298 Paparrhegopulos K. 20 paradynasteuon, pierwszy doradca cesarza 217 parakoimomenes, funkcja 216, 241, 242, 252; patrz też Bazyli parak., Teofanes parak. Parapinakes patrz Michał VII Paraspondylos, Zotikos, poeta 376 Parisot V. 16 paroikoi, zależni chłopi 170, 233, 236, 248, 272, 301, 316, 379, Pars Orientis 80 405 Partenon, kościół 259; meczet 444 Paryż m. 21, 22; Manuel II w P. 432, 433 patarenowie patrz bogomili Patmos, wyspa 303 Patras, m. na Peloponezie 174, 436 patricia zoste, godność dworska 216 patrocinium (patronat) 69, 235, 236 Patrologia grecka 29 Patrycjusz, syn Aspara 75 patrycjusz, tytuł 75, 109, 216, 230, 239, 298 paulicjanie, sekta 151, 190, 191, 197, 208, 230, 231 Paweł, patriarcha Konstantynopola (641-653) 115, 119 Paweł, patriarcha Konstantynopola (780-784) 163 Paweł, legat papieski 420 Pecz m. w Serbii, patriarchat serbski 425 Pegai m. we Frygii (Azja Mn.) 341 Peira, zbiór orzeczeń sądowych Eustatiosa Romaiosa 264, 376 Pelagonia m. w płn. Grecji, bitwa (1259) 356, 359 Pelekanon m. w Myzji (Azja Mn.) 296 Peloponez 336, 338, 362, 375, 380, 411, 415, 436, 437, 440; Słowianie na P. 99,100, 142,174,197; kolonizacja Mardaitów 128; ataki Arabów 208, 222; ataki Samuela 258; pod panowaniem Łacinników 339, 365, 400; wojny z Michałem VIII 360, 377; za Andronika II 391; za Jana VI 412; za Jana V 415, 416, 424; odrodzenie w XV w. 434; pobyt Manuela II na P. 435; patrz też Achaia, Morea Pempton, brama 444 Pentapolis, 5 miast w Afryce płn.;.podbój P. przez Arabów 116 Pepin, król Franków 158, 178 Pergamon, m. w Myzji (Azja Mn.) 343 Persja, Persowie 27, 49, 50, 62, 85, 90, 99, 112, 130, 183, 194, 333, 387; stosunki z Cesarstwem za Juliana 67; — za Jowiana 67; — za Teodozjusza I, Teodozjusza II 72; — za Justyniana I 82, 83, 87; — za Justyna II, Tyberiusza i Maurycjusza 88, 89; — za Pokąsa 92, 93; — za Herakliusza 95, 100, 101, 106, 107, 108, 110, 138; podbita przez Arabów 113; Seldżuków 281; wyprawa Timura na P. 433 Perska Zatoka 85 Petavius (Denis Petan) 14 Petersburg m. 18 Petronas, strategos temu Trakesion, brat cezara Bardasa 195, 201 Pieczyngowie 18, 37, 249, 275, 282, 291, 292; sojusz P. z Symeonem 221; sojusz P. z Igorem 237; atak P. na Kijów 246; najazd P. na Półw. Bałkański 275, 279, 281; napady rabunkowe P. na Bizancjum 284; P. w armii bizantyjskiej 294, 300, 305; wielka ofensywa i porażka P. za Aleksego I 292, 293; pokonani przez Jana II 305; osiedleni w Biz. jako stratioci 315 Pindus, góry w Grecji 441 Pepin II 178 Piotr, patriarcha Antiochii 265, 277 Piotr III, król Aragonu 368 Piotr IV, król Aragonu 413 Piotr, car Bułgarii (927-969) 191, 229, 230, 246, 253, 255, 259 Piotr, przywódca powstania 1185, car Bułgarii 323, 324, 325, 329 Piotr de Courtenay, cesarz łaciński (1217) 345 Piotr Krzesymir IV, król Chorwacji (1058-1074) 283 Piotr, król Cypru 419 Piotr z Amiens 295 Piotr Patrycjusz 49 Piotr Sycylijczyk, traktat przeciwko Paulicjanom 190, 191 Pisides Georgios, poeta bizantyjski 28, 95 Piza m. 331; traktaty z Aleksym I (1111) 289; traktaty z Janem II (1136) 306; traktaty z Manuelem I (1170) 313 Platon, platonizm 271, 303, 434 Platon, przeor klasztoru Sakudion 165 Plezia M. 38 Pilska m., pierwsza stolica Bułgarii 177; zdobyta przez Nicefora I 176; zdobyta przez Bazylego II 258 Plocznik, miejscowość na Półw. Balk. w okolicy Niszu 426 podatki, system podatkowy 59, 60; wspólnota fiskalna 132, 171, 257; poborcy podatkowi 300, 319, 322; dzierżawcy podatkowi 273, 281, 298, 300; podatek spadkowy 171; od znalezienia skarbu 171; p. gruntowy 132, 382; p. pogłówny 132; p. podymny 170; p. miejski 166; na flotę 323; patrz też „niemiecki" podatek, alamanikon, auri lustralis collatio, capitatio-iugatio, sitokrithon, synetheia, synone, podatek w naturze, allelengyon, chrysargyron, chrysoteleia, elatikon, dikeraton, epibole, kapnikon poganie, reakcja pogańska za Juliana 67; p. za Justyniana I 87 Pogonatus, przydomek Konstansa II 116 Poimanenon, m. w płn.-zach. części Azji Mn., kieska Teodora I (1204) 340; zwycięstwo Jana Watatzesa (1225) 347 Poitiers, bitwa (732) 123 Pola Katalaunickie, bitwa (451) 72 politycy, umiarkowana partia kościelna 164, 383 Polska, 27, 29, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 41, 42. 44, 45; najazd tatarski na P. 350 Polyeuktos, patriarcha Konstantynopola (956-970) 247 Pont 56, 107, 185, 318, 344 Ponthion m. w płn. Francji, spotkanie Pepina z papieżem, Stefanem II 158 Pontifex Maximus 65 Postylia Mniejsza 28 Potkański K. 42 Poussine P. 14, 15 Powieść doroczna 37, 190 praefectura praetorio Galliarum 56; Illyrici, Italiae et Africae 56; per Illyricum 56; per Orientem 56 praepositus sacri cubiculi 57 praitor temów 274 Praga m. 7, 21 prefekt Konstantynopola 56, 217, 219; księga prefekta 193. 219, 284 prefekt miasta 56, 266 prefekt pretorium 55, 56, 57, 59, 78, 103, 104 Presław (Wielki), stolica Bułgarii 230; zajęty przez Jana Tzimiskesa 248; zajęty przez Bazylego II 258 Presław (Maly), zajęty przez Bazylego II 258 Prespa m. w zach. Macedonii 253 Prilep m. w Macedonii 259, 329, 356, 386, 397, 402, 429 primikerios 406, 417 Priskos, historyk 42 43, 48 Pristina m. w płd. Serbii 404 Prizren m. w płd. Serbii 283, 327 Prochaska A: 34 Procheiron, kodeks Bazylego I 194, 209, 210, 212, 376 proedros 242, 279 Proklos, mnich, kronikarz 372 prokonsul, szef administracji cywilnej temu 102, 215 Prokopiusz z Cezarei, historyk 31, 32, 37, 38, 40, 49 pronoeta, urząd 41 pronoia, pronoiarzy 243, 324, 406; w okresie rządów epigonów dynastii macedońskiej 273; za Komnenów 300, 301, 302, 316; w okresie panowania Łacinników 339, 341; w Cesarstwie N. 352; w Cesarstwie Paleologów 380, 422 Prosek m. nad Wardarem 329 Proti, wyspa, miejsce zesłania Romana I 237 protimesis, prawo pierwokupu 220, 221, 233, 234, 239, 240. 243 protoasekretis, urząd 146, 217 protonobilissimos, tytuł 298 protonobilissimohypertatos, tytuł 298 protonotarios, urząd 215 protopanentimohypertatos, tytuł 298 protopansebastohypertatos, tytuł 298 protopraepositos, urząd 216 protos, opat klasztorów na Górze Athos 383 protosebastos, tytuł 292, 298, 318 protospatharios, tytuł 212, 216, 264, 298 protostrator, urząd 161, 216, 398, 399 protovestiarios, urząd 216, 232 prowincja 55, 56 pryncypat 52 Przychocki G. 29, 30 przywileje, wielkich posiadaczy ziemskich 272, 323, 379, 382; •Genui 357; Pizy 298; Wenecji 292, 313, 357, 360, 386; Monembazji 391 Psellos Michał (Konstantyn), uczony i mąż stanu 28, 31, 189, 263, 264, 268, 270, 271, 278, 279, 280, 281*282, 283, 284, 288, 303 Ptolomeusze 60 Pteleon, port w Grecji, wenecki 392 Pulcheria, cesarzowa, siostra Teodozjusza II 71, 74 Pulcheria, córka Teofila 195 Pyrrus, patriarcha Konstantynopola (638-641; 654) 112, 115, 119, 125 quadrivium, system nauczania 271 Quinisextum, sobór 133, 134 Raban m. w płn. Syrii 241 Radojćić N. 21 Radonić J. 21 Radosław, król Serbii (1228-1233) 348 Rafanea m. w płn. Syrii 258 Raguza m. 338; patrz też Dubrownik Rajmund z Poitiers, książę Antiochii 306 Rajmund z Tuluzy, krzyżowiec 295, 296 Rambaud A. 17 Ranke L. 17 Raszka 321, 425; zdobyta przez Samuela 253, 258; niezależne księstwo 261, 269; stosunki R. z Cesarstwem za Aleksego I 292,293; stosunki R. z Cesarstwem za Jana II 305; stosunki R. z Cesarstwem za Manuela 1309,313; za Angelosów 328; patrz też Serbia Rawenna 17; zdobyta przez Belizariusza 82; założenie egzarchatu R. 89; ekspedycja karna na R. za Justyniana II 137; R. zdobyta przez Longobardów 158; patrz też egzarchat Rawenny Recja 56 Reiske J. J. 16 rektor, urząd 216 Ren iż, 68 Renauld, książę Antiochii 311, 313 renesans 13, 33, 445 Revue des Etudes byzantines 22 Revue trimestrielle d'histoire, de geographie et du liturgie orientale 21, 22 Rhaedestos, port w Tracji nad m. Marmara 284, 338, 424 Rhyndakos rz. w Azji Mn., bitwa (1211) 343 Robert de Clari, kronikarz 288 Robert de Courtenay, cesarz łaciński (1219-1228), 345, 347 Robert z Flandrii, stosunki z Aleksym I 288, 294 Robert z Flandrii, syn poprzedniego, krzyżowiec 295 Robert Guiscard, książę normandzki 295, 296, 297, 298, 304, 321; zdobywa płd. Italię 281, 283; walczy z Aleksym I 291 Robert z Normandii, krzyżowiec 295 Roche de la (Gwidon II), książę Aten 390 Rodopy, góry 329, 389, 405, 413, 415 Rodos, wyspa 115, 146; zajęta przez Arabów 116, 117, 122; uznaje zwierzchnictwo Cesarstwa Nikejskiego 347; zawiera traktat z Sulejmanem 434 Roger II, król Sycylii 306, 308, 309, 310 Roger de Flor, dowódca kompanii katalońskiej 387, 388 Romoajowie 342, 346, 379 Roman I Lekapenos, cesarz (920-944) 189, 192, 226, 228, 229, 230, 23J, 232, 233, 235, 236, 237, 241, 242, 255, 256 Roman II, cesarz (959-963) 189; współcesarz Konstantyna VII 238; cesarz 240, 241, 242, 244, 250 Roman III Argyros, cesarz (1028-1034) 266, 267, 268, 270 Roman IV Diogenes, cesarz (1068-1071) 263, 264, 282, 283, 286, 287, 293, 315 Roman, syn cara Bułgarii Piotra 252 Romania 384, 389 Rosja 7, II, 22, 293; studia bizantynistyczne 18 Rosyjska Cesarska Akad. Nauk 18 Rosyjski Archeologiczny Instytut w Konstantynopolu 19 Rościsław, książę wielkomorawski 202, 203 Rouillard G. 23 Roussel de Bailleul, dowódca najemników normandzkich 285 Rowina, bitwa (1395) 429 Rudolf Habsburg, król Niemiec 367 Rufin, minister cesarza Arkadiusza 38 Rum (sułtanat) patrz Ikonium Rumeli Hissar, forteca n. Bosforem 442 Rumelia (sułtanat) patrz Ikonium Rumelia 419 Rumunia 324; studia bizantynistyczne w R. 21 Runciman S. 27 Rupen, założyciel księstwa Małej Armenii 306 Ruś 33,34, 35, 37,41,45; Rusowie 274,275,276, 374, 384, 421, 433,442; ataki R. na Konstantynopol 202,236, 237; misje bizantyjskie na R. 202,207,241; traktaty handlowe z Biz. 223 237, 249; wizyta Olgi w Konstantynopolu 240, 241; wojna Jana Tzimiskesa ze Światosławem 248, 249; pomoc udzielona Bazylemu II i przyjęcie chrześcijaństwa 254, 255; Rusowie w armii bizantyjskiej 223, 300; ostatni atak R. na Bizancjum (1043) 275; stosunki R. z Manuelem I 312; najazd Tatarów na R. 350, 363; Bizancjum prosi R. o pomoc 432; patrz też Moskwa Ruś Czerwona 35; Halicka 41 Ryszard Lwie Serce, król Anglii, udział w trzeciej wyprawie krzyżowej 326, 327 rzemiosło, rzemieślnicy, upadek w III w. 51; faworyzowane przez Anastazjusza I 78, 80; faworyzowane przez Justyniana I 84; rzemiosło w X w. 219; w XIV w. 403 Rzym 10, 13, 34, 53, 54, 64, 67, 73, 74, 77, 79, 81, 89, 91, 93, 111, 134, 137, 144, 145, 154, 155, 203, 207, 209, 245, 344. 345, 420, 432, 443; idea rzymska 50, 51; administracja 56; zmniejszenie znaczenia i ludności 63, 66; Rz. zdobyty przez Alaryka 70; splądrowany przez Wandalów 72; zdobyty przez Belizariusza 82; aresztowanie papieża Marcina I w Rz. 119, 120; wizyta Konstansa II 121; Rz. pod władzą Ottona I 245; zaślubiny Ottona V z Teofano w Rz. 249; Kościół rzymski 194; a spory chrystologiczne w V w. 72, 73, 74, 77, 87; a tytuł „Patriarcha ekumeniczny" 91, 92, 167; stosunek K. rz. do monoteletyzmu 112, 119, 120; do VI soboru powszechnego 125; do soboru Quinisextum 134, 137; do reakcji monoteletystycznej za Filipikosa 145, 146; do ikonoklazmu za Leona Ul 153,154; do ikonoklazmu za Konstantyna V 157, 158; do VII soboru powszechnego 163; do Karola Wielkiego 167, 168, 169; do Focjusza 191, 199, 200,204; K. rz. a chrystianizacja Bułgarii 204; stosunki z Konstantynopolem za Bazylego I 206, 207, 208, 209; stosunek K. rz. do czwartego małżeństwa Leona VI 224; do Romana 1232, 233; a schizma 276, 277, 278, 279; a Demetrios Zwojnimir z Chorwacji 283; a Michał z Zety 284; pertraktacje unijne za Aleksego 1294; plany unijne za Jana II 310, 311; za Manuela I 314; stosunek K. rz. do Serbów 328; do Kalojana 329, 330, 348; a IV wyprawa krzyżowa 332, 333; stosunek do Cesarstwa Nikejskiego 351, 354; do Michała VIII 359, 360. 361, 362, 364, 365, 367; do hesychazmu 402; do Jana V 418, 420; do Jana VIII 437; K. rz. a unia florencka 438, 439, 442 Saba (św.), arcybiskup Serbii 289, 328, 337, 344; klasztor św. Saby w Jerozolimie 153 Sabatier J. 17, 50 Sajdak J. 28, 30, 31 sakellarios, generalny kontroler finansów 104, 217, 218 sakellion 104 Saksonia, podbita przez Karola W. 167 Sakudion, klasztor 165 Saladyn, sułtan Egiptu i Syrii 321, 326, 327 Salona m. w Dalmacji 99 Samon, założyciel pierwszego państwa słowiańskiego 109 Samos, wyspa pod panowaniem Łacinników 338; zajęta przez Jana Watatzesa 347 Samosata m. nad Eufratem 201, 208, 240 Samsun m. w Azji Mn., niedaleko Miletu 340 Samuel, przywódca powstania w Macedonii, car 252, 253, 254, 257, 258, 259, 269, 283 Saraceni 242, 250, 326, 334; patrz też Arabowie Sardes m. w Lidii (Azja Mn.) 155, 296, 387, 389 Sardyka m. w Bułgarii 66, 99, 254, 258, 325; zdobyta przez Kruma 176; osiedlenie Serbów 316; patrz też Sofia Sarkel, forteca przy ujściu Donu 186 Sarmaci 68 Sarukhan, emirat seldżucki 407 Sasanidzi, państwo Sasanidów 53, 62, 85, 107. 113; patrz też Persja Sasi 68 Saudżi Czelebi, syn Murada I 423 Sawa rz. 90, 260 sądownictwo 57, 150, 264, 373, 376, 395 Schemarion, forteca w Lazyce, miejsce zesłania Maksyma Wyznawcy 120 Scheyern m. w Austrii 22 Schlumberger C. 17, 50 scholae 217; patrz domestikos s.' scholae palatinae 57, 61 Schwartz E. 18 sebaste, tytuł 270 sebastokrator, tytuł 313; ustanowiony przez Aleksego I dla brata Izaaka 298, 329; przyznany Stefanowi Ukoronowanemu 327, 328; Janowi Angelosowi 365; Konstantynowi Paleologowi 360; Janowi z Tesalii 362, 384, 390; sebastokrator Jan Paleolog 356; Jan II Angelos 391; Momczilo 405 sebastohypertatos, tytuł 298 Sebastopolis, m. w prowincji Armenia Secunda 128 sebastos, tytuł 298 Sebeos, historyk armeński 96 Sebestea m. we wsch. części Azji Mn. 107 Seeck O. 18, 24 Seif-ed-Dauleh, emir Mosulu i Aleppo 236, 240, 241, 242, 245 Seldżucy patrz Turcy Seleukea, m. w płd.-wsch. części Azji Mn. 185 seliqua, moneta srebrna 61; patrz też keration Selymbria m. w Tracji nad m. Marmara 424, 425 Semendria (Smeredewo) m. 439 Seminarium Kondakovianum (inaczej Annales de l’Institut Kondakov) 21 senat, uformowanie senatu w Konstantynopolu 58; znaczenie w VII-VIII w. 116; upadek znaczenia w okresie dynastii macedońskiej 213, 214; pozycja senatu w XI w. 272, 278, 280, 281, 285 Septum (Ceuta), forteca w Afryce Płn. 135 Serbia m. w Macedonii 258, 354 Serbia, Serbowie 41, 329, 333, 348, 356, 358, 363, 364, 373, 377, 379, 389, 390, 391, 392, 394, 407, 412, 413, 415, 416, 445; przybycie S. na Półw. Bałkański 109, 110; państwo Włastimira 207; chrystianizacja 207; S. w sferze wpływów Bizancjum 207; w okresie wojen bizantyjsko-bułgarskich 229, 230; bogomili w S. 231; stosunki S. z Bizancjum za Aleksego I 293; — za Jana II 305, 306; — za Manuela I 289, 309, 313, 316; oderwanie się S. od Bizancjum 320, 321; negocjacje z Fryderykiem I Barbarossą 326; stosunki z Bizancjum za Angelosów 325, 327, 328; założenie autokefalicznego arcybiskupstwa 337, 344, 346, 348; przymierze z Karolem Andegaweńskim przeciwko Bizancjum 361; ekspansja za Milutina 367, 385; przymierze z Andronikiem II 394; S. za Stefana Deczańskiego 396; zwycięstwo S. pod Welbużdem (1330) 396; hegemonia S. na Półw. Bałkańskim za Duszana 397, 399, 400,404, 410, 411; ufundowanie Carstwa S. 408, 410; patriarchat S. 410, 418, 425; przymierze z Janem V Paleologiem 414; upadek S. po śmierci Duszana 417, 419; bitwa na Kosowym Polu (1389) 426; walki z Turkami 425, 439, 441; S. pod panowaniem tureckim 445 Seres m. -w Macedonii 321, 329, 350, 404, 410, 419, 422, 428; atakowane przez Samuela 253; zdobyte przez Duszana 408; zajęte przez Manuela II 422; zajęte przez Osmanów 425 Sergios, patriarcha Konstantynopola (610-638) 95, 99, 106, 107, 108, 111, 112, 119, 125, 145 Sergios, patriarcha Konstantynopola (999-1019) 257, 276 Sergiusz III, papież (904-911) 224 Sermon, jeden z wodzów Samuela 261 Settepozzi m. portowe na płd. Peloponezu, bitwa (1263) 360 sfragistyka 17, 24 Siewierzanie, plemię słowiańskie 124 silention 59, 153, 163 Silistria (Dorystolon) m. w Bułgarii nad Dunajem 248, 260 Simonis, córka Andronika II, czwarta tona Milutina 373, 385 Singidunum m. na Półw. Bałkańskim, nad Dunajem 90, 99; patrz też Belgrad Sinko T. 28, 29, 30 Sirmium m., okręg w płn. części Półw. Bałkańskiego 260, 312, 320 Sirmium — Serbia, rzekomy tem 41 sitokrithon, podatek płacony w naturze za Andronika II 382 Skadar (Scadra) m. w Dalmacji 100, 261 Skanderbeg (Jerzy Kastriota) 439, 441 skeuofilaks, urząd 95 Skiathos, wyspa 434 Skimina S. 32 Sklawinie 100, 118, 173, 176 Sklerena, kochanka Konstantyna IX 270 Sklerena, pierwsza żona Jana I Tzimiskesa 248 Skleros Bardas, szwagier Jana Tzimiskesa 247; ubiega się o koronę 250, 251, 254 Skopelos, wyspa 434 Skopje m. w Macedonii 327, 394; zdobyte przez Bazylego II 258; stolica temu Bułgaria 260; zdobyte przez Urosza I 356; zdobyte przez Milutina 367, 385; koronacja Duszana w S. 410 Skutariotes Teodor, kronikarz 335 Skylitzes Jan, kronikarz 189, 190, 264 Skyros, wyspa 434 Słowianie 8, 22, 27, 33, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 50, 95, 96, 99, 107, 109, 110, 118, 122, 125, 128, 130, 167, 176, 183, 184, 202, 212, 221, 302, 337, 345, 350, 377, 387, 421; penetracja S. na teren Półw. Bałkańskiego 83, 89, 90, 93, 100, 101, 173, 174; ekspedycja Maurycjusza przeciwko S. 90; ekspedycja Konstansa II 118; ekspedycja Justyniana II 127; S. w Azji Mn. 103, 127, 128, 129; w Bułgarii 126,156, 324; na Peloponezie 142,197; w Grecji 174, 197; chrystianizacja S. 191, 195, 202, 203, 207; prawodawstwo bizantyjskie u S. 210; powstania S. 264, 269, 283, 285, 292; S. a trzecia wyprawa krzyżowa 326; a Cesarstwo Nikejskie 344; a walki Michała VIII z Karolem Andegaweńskim 364; a wojny domowe w Bizancjum 394, 405; podbój turecki 419, 425, 426; jako spadkobiercy Bizancjum 445; patrz tez Bułgarzy, Rusowie, Serbowie itd. Słowianie, nadbałtyccy 37, 38; zachodni 37 Słowiańszczyzna Zachodnia 36 Smyrna m. w Azji Mn. 122. 293, 296, 387, 406 Sobory (synody) 367; ekumeniczne 48; I w Nikei 65, 66; II w Konstantynopolu 65, 69; m w Efezie 73; IV w Chalkedonie 74,77,111; V w Konstantynopolu 87,133; VI w Konstantynopolu 95, 97, 125, 133, 134, 145; VII w Nikei 143, 163, 164, 167, 168, 181, 182; inne sobory: w Sardyce 66; w Rimini 66; w Sirmium 66; w Lateranie (649) 120; in Trullo 137; ikonoklastyczny (754) 144, 159, 160, 163, 164, 181; ikonoklastyczny (815) 144, 181, 182; ikonofilski (843) 196; we Frankfurcie (894) 168; w Lateranie (863) 200; focjański (861) 200; focjański (867) 204; antyfocjański 206, 209; w sprawie czterech małżeństw Leona VI 232; zwołany przeciwko M. Kerulariuszowi 280; w Clermont 294; zwołany przeciwko charisticarii 302; w Lyonie 335, 438; dotyczący kwestii hesychazmu 402, 408; w Ferrarze i Florencji 375, 437 Sofia m. 99, 321, 327, 426, 439; patrz też Sardyka Sofokles E. A. 15 Sofronios, patriarcha Jerozolimy 112, 113 Sokrates, historyk Kościoła 48 solidus 61; patrz też nomisma, hyperpyron Sozomenos, historyk Kościoła 48 Sozopolis m. we Frygii (A. Mn.) 420 spatharios, tytuł 147, 216 spatharokandidatos, tytuł 216, 298 spectabilis 58 Sphrantzes Georgios, historyk 370, 371, 372 Spławiński patrz Lehr-Spławiński Stachoń B. 36, 37 Stanimachos m. nad Maricą 405 Stanojewić S. 21 Staufowie 359, 361 Staurakios, cesarz (811) 177, 178 Staurakios, eunuch, mąż stanu za Ireny 164, 166, 174 Stefan II, papież (752-757) 158, 168 Stefan II, król Węgier (1116-1131) 306 Stefan III, król Węgier (1161-1173) 312, 313 Stefan IV, król Węgier (1162-1163) 312 Stefan V, król Węgier (1270-1272) 363 Stefan Deczański, król Serbii (1321-1331) 391, 394, 396 Stefan Dragutin patrz Dragutin Stefan Duszan patrz Duszan Stefan Lazarewicz, despotes Serbii 372, 429, 434 Stefan Nemanja patrz Nemanja Stefan Ukoronowany, król Serbii (1196-1228?) 327, 328, 333, 344 Stefan Urosz, patrz Urosz Stefan Urosz Milutin patrz Milutin Stefan Wojsław patrz Wojsław Stefan, diakon, autor Żywota Stefana Młodszego 143 Stefan Młodszy, męczennik, zamordowany przez ikonoklastów 143, 160 Stefan, najmłodszy syn Bazylego I, patriarcha Konstantynopola (886-893) 205, 211, 213 Stefan, sakellarios za Justyniana II 134, 135 Stein E. 20, 25 Sternbach L. 28, 29, 32 Stolica Apostolska 9, 36, 39, 73, 81, 87, 92, 119, 153, 157, 158, 163, 167, 179, 183, 195, 199, 200, 204, 206, 276, 277, 283, 331, 351, 354, 359, 360, 362, 364, 367, 383 Strategikon, Pseudo-Maurycjusza 50, 193; Kekaumena 264 Strategopulos Aleksy, wódz za Michała VIII 357, 360 strategos 101. 102, 129, 147, 152, 154, 155, 156, 161, 165, 180, 197, 201, 207, 208, 215, 217, 218, 220, 222, 269, 274, 285, 299, 406; patrz też temy stratiosi i działki stratiockie 129, 130; reformy Herakliusza i ich skutki 102, 103, 130, 134, 138; reformy Nicefora I 172, 17.1, 176; polityka protekcyjna dynastii macedońskiej 233, 234, 236, 239, 240, 243, 248; upadek s. 266, 267, 268. 272, 273, 274; pronoiarzy 243, 273; za Komnenów 300. 301, 316; w Cesarstwie Nikejskim 352 stratiotika ktemata 102 stratiotikon, wydział prefektury pretorium 104 stratopedarcha 417 Strumica rz. w Macedonii 394, 397 Strymon rz. na Półw. Bałkańskim 129, 259, 329, 417 Studenica, klasztor 328 Studi Bizantini e Neoellenici 21 studyci i klasztor Studios 170, 178, 196, 199, 280, 285, 357 Stylianos Zautzes, logoteta dromu za Leona VI, basileopator 211, 212, 213, 217, 221, 223, 228 Stylichon, regent w zach. części Cesarstwa Rzymskiego 38, 70 Sufetula m. w płn. Afryce 119 Suida 31 Sulejman, sułtan seldżucki 285, 286, 291, 293 Sulejman, syn Bajezida I 433, 434 Sulejman, syn Orchana 414, 415, 418 Sulu-Saray patrz Sebastopolis Sułowski Z. 36 Sycylia, wyspa 208, 387, 388, 389; opanowana przez Belizariusza 82; wylądowanie uzurpatora Olimpiosa na S. 119; Konstans II na S. 121; S. pod jurysdykcją patriarchatu konstantynopolitańskiego 10, 158; podbój S. przez Arabów 184, 186, 201, 222; próby odzyskania S, przez Bazylego II 262; próby odzyskania S. przez Maniakesa 274, 275; S. pod panowaniem normandzkim 306; pod rządami Henryka VI 330; pod panowaniem Manfreda i jego następców 355, 356; — Karola Andegaweńskiego 359, 361, 362, 367; — Piotra III Aragońskiego 368; Nieszpory Sycylijskie 368, 383, 384 Sydon m. w Syrii 250 Sylacon m. 160, 182 Symbatios, protospatharios, prawnik za Leona VI 212 Symeon, car Bułgarii (893-927) 192, 230, 253, 347, 408, 411; wojny S. z Bizancjum za Leona VI 221, 222; wojny S. z Bizancjum za regencji i Romana I 225, 226, 228, 233. 236 Symeon Logoteta, kronikarz 115, 141, 189 Symeon Teolog Młodszy 401 Symeon z Tesaloniki, kanonista 408 Synadenos Teodor, stronnik Andronika III w wojnie domowej, 393, 394; jako namiestnik Epiru a następnie Tesaloniki 398, 399, 403, 404 synetheia, podatek dodatkowy 299 Synezjos, retor 32, 48 synkellos 154, 232 synkletos 58; patrz tez senat synodos endemusa 73 Synodikon 190, 200 Synody patrz Sobory synone 78 Synopa, port nad M. Czarnym (Azja Mn.) 340, 344 Synopsis Major, kompilacja orzeczeń sądowych z X w. 376 Synopsis Minor, kompilacja orzeczeń sądowych z XIII w. 376 Syntagma M. Blastaresa 376 Syrakuzy m. na Sycylii 201; rezydencja Konstansa II 121, 122; zdobyte przez Arabów (878) 208; zajęte przez Maniakesa 274 Syrgiannes, stronnik Andronika III 392, 393; przechodzi na służbę Stefana Duszana 397 Syria 80, 107, 117, 122, 123, 128, 147, 159, 267, 309, 420; monofizytyzm w S. 74, 77, 87, 111, 112, 118; najazdy perskie na S. 83; S. opanowana przez Persów 100; odzyskana przez Cesarstwo 108; monoteletyzm w S. 112; S. podbita przez Arabów 113; wyprawa Konstantyna V na S. 156; wyprawy Jana Kurkuasa 240; wyprawy Nicefora Fokasa 245; wyprawy Jana Tzimiskesa 250; wyprawy Bazylego II 256, 258; normandzkie księstwo w S. 296; poddane pod zwierzchnictwo Jana II 306; S. pod władzą Saladyna 321, 326; wyprawa Timura na S. 433 Syropulos Jan, retor 289 Szahin, wódz perski 108 Szahrbaraz, wódz perski 107, 108 Szaraniewicz I. 36 Szegedyn m. nad Cisą, traktat pokojowy (1444) 36, 440 Silić F. 21 Sztip m. w Macedonii 385 Śląsk, najazd tatarski 350 Śródziemne Morze 9, 36, 82, 117, 184, 195, 208, 22Z, 240, 241, 242, 245, 290, 308, 358, 363, 386, 442 świadczenia w naturze 78, 300, 317 Światosław, książę ruski 246, 248, 249 Światostaw, Teodor, car Bułgarii (1300-1322) 389 „Święto Pieczyngów" 305 Tabari, historyk arabski 142 Tabor 401, 402 Tafel G. L. F. 16 tagmata, oddziały wojskowe 217 Tajget, łańcuch górski 174 Taktika Leona VI 193, 220, 226 Taktikon Beneszewicza 192, 193 Taktikon Uspenskiego 192 Tamara, córka Nicefora I z Epiru, pierwsza żona Filipa z Tarentu 384, 390 Tamara, królowa Gruzji (1184-1212) 340 Tankred, książę normandzki, bratanek Boemunda 296, 297 Tankred, bratanek Wilhelma II, króla Sycylii 330 Taormina m. na Sycylii 201, 222 Taprobana (Cejlon), wyspa 85 Tarasikodissa patrz Zenon Tarasios, patriarcha Konstantynopola (784-806) 163, 164, 165, 167, 170, 196, 199, 200 Tarchaniotes Andronik, siostrzeniec Michała VIII 362, 364 Tarent m. w Apulii 121, 310 Tars m. w Cylicji 100, 244, 296, 297, 306 Tatarzy 394, 431; najazdy na Europ? i Azję Mn. 350; sprzymierzeni z Michałem VIII 363, 364; Bułgaria uwalnia się od T. 389; patrz też Mongołowie Taubenschlag R. 43 Tauresium, miejscowość w okolicy Niszu 81 Taurus, pasmo górskie 208, 236, 244, 306 Teby m. w Beocji 85, 309, 390, 429, 440 Tefrike m. w Azji Mn. 201, 208 Tekla, siostra Michała III 195 Teleryg, chagan bułgarski (ok. 772-777) 157 Teletz, chagan bułgarski, (ok. 762-765) 156, 157 Teluch (Dulak, Doliche), m. w płn. Syrii 242; patrz też tem T. temata, oddziały stacjonujące na prowincji 217 Temistios, retor 48 templariusze, zakon na Cyprze 327 temy 104, 110; wprowadzenie systemu t. 89; rozwój t. za Herakliusza 101, 102, 103, 129; dalszy rozwój za jego następców 129; za dynastii syryjskiej 148, 149; za Nicefora I 175, 176; za Teofila 185, 186; za dynastii macedońskiej 215, 218; za Bazylego II 260, 261, 262; upadek t. w XI w. 274; za Komnenów 299; dalszy upadek za Angelosów 323; za Paleologów 416; temy: Aigaion Pelagos 149, 215, 239; Anatolikon 102, 103, 125, 126, 129, 147, 148, 149, 152, 155, 180, 185, 186, 215. 218, 285; Antiochii 262; Armeniakon 11, 102, 103, 106, 129, 147, 154, 155, 165, 183, 185, 201, 215, 218; Bukelarion 102,149, 185, 215,218; Bułgaria 260; Chałdia 185, 215; Charsianon 185, 215, 218; Chenonez 185, 186, 215; Dalmacja 176, 207, 215, 261; Dracz 175, 215; Edessa 262; Hellada 129, 152, 175, 215; Iberia 262; Kapadocja 185, 215, 218; Karabisianon 102, 129. 149; Kefalinia 175, 215; Kolonea 215, 218; Kibyraioton 129, 135, 149, 156, 173, 183, 215, 239; Kreta 149; Leontokomis 215; Longobardia 215; Lykandos 215; Macedonia 175, 180, 197, 204, 215, 218; Miast nad Eufratem 262; Melitene 262; Mezopotamia 215, 262; Nikopolis 176, 215; Opsikion 102, 103, 127, 128, 129, 146, 147, 149, 154, 155, 161, 183, 215, 217, 218; Optimaton 102, 215, 217, 218; Paflagonia 185. 215, 218; Paristrion 260; Peloponez 175, 197; 215; Samoi 215, 239; Sebastea 215; Seleokea 185, 215; Sinnium 234; Strymon 176, 215; Sycylia 161, 215; Taron 262; Teluch 262; Teodosiopolis 262; Tesalonika 175, 176, 215; Tracja 155, 161, 175, 180, 197, 215, 218; Trakesion 103, 148, 155, 161, 166, 201, 215, 218, 222; Waspurakan 262 Tenedos, wyspa 413, 421; wojna o Tenedos 423, 424 Teobald de Cepoy, pełnomocnik Karola Walezjusza wysłany do kompanii katalońskiej 390 Teodor I Laskarys, cesarz Nikei (1204-1222) 336, 340, 341, 342. 343, 344, 346, 347, 353 Teodor II Laskarys, cesarz Nikei (1254-1258) 335, 336, 348, 353, 354, 355, 356, 360 Teodor Angelos Dukas Komnenos, książę Epiru (od 1215), cesarz Tesaloniki (1224-1230) 337, 345, 346, 347, 348 Teodor Graptos, męczennik 187 Teodor, brat Herakliusza 108 Teodor I Paleolog, despotes Morei (1384-1407), syn Jana V 424, 429, 432 Teodor II Paleolog, despotes Morei (1407-1443), syn Manuela II 435, 436, 440, 441 Teodor Prodromos, poeta 31, 289 Teodor Studyta, teolog 31, 143, 165, 166, 170, 178, 180, 181, 182, 196, 200 Teodor Synkellos 95 Teodora, żona Justyniana I 49, 84 Teodora, druga żona Justyniana II 136 Teodora, żona Teofila 191; regentka 195, 196, 197, 198, 200, 217 Teodora, córka Konstantyna VII, żona Jana I Tzimiskesa 247 Teodora, córka Konstantyna VIII, cesarzowa (1042; 1055-1056) 266, 270, 278 Teodora Dukas, żona Michała VIII 357 Teodora Kantakuzen, córka Jana VI, żona Orchana 406 Teodora Komnena, córka Aleksego I 322 Teodora Paleolog, siostra Andronika III, druga żona Michała Szyszmana, cara Bułgarii 394, 396 Teodoret z Cyru, historyk Kościoła i teolog 48, 87 Teodoret z Mopsuestii, teolog 87 Teodoryk (Amala) Wielki, król Ostrogotów 32, 76 Teodoryk Strabon, wódz Ostrogotów 76 Teodosiopolis (Erzerum) m. w Armenii 82, 156 Teodote, druga żona Konstantyna VI 165, 170 Teodotos, logoteta tu geniku za Justyniana II 134, 135 Teodotos Melissenos, patriarcha Konstantynopola (815-821) 181, 182 Teodozjusz I, cesarz (379-395) 20, 25, 68, 69, 70, 72, 87. 106 Teodozjusz II. cesarz (408-450) 70, 71, 74 Teodozjusz III, cesarz (715-717) 146, 147 Teodozjusz, brat Konstansa II 121, 125 Teodozjusz, syn Maurycjusza 89 Teodozjusz, biskup Efezu 159 Teodozjusz Melitenos, kronikarz 141 Teodozy, autor Żywota św. Saby 289 Teofanes Monutes, regent (742) 154, 155 Teofanes Confessor 31, 32 Teofanes Graptos, męczennik 187 Teofanes Kontynuator 49, 95, 96, 123, 127,128, 141,169, 170, 173, 189 Teofanes, metropolita Nike! 187, 365 Teofanes, parakoimomenes, mąż stanu za Romana I 232, 237 Teofano, żona Staurakiosa 170, 177 Teofano, pierwsza żona Leona VI 191, 223 Teofano (Anastaso), żona Romana II i Nicefora II 241, 242, 247 Teofano, krewna Jana Tzimiskesa, żona Ottona II 249, 262 Teofil, cesarz (829-842) 143, 182, 184, 185, 186, 187, 195, 199 Teofil, patrycjusz i kwestor za Konstantyna VII 239 Teofilaktes, patriarcha Konstantynopola (933-956) 191, 232, 233 Teofilaktes, arcybiskup Ochrydy 289, 290 Teofilaktes Simokattes, historyk 37, 49 Teoktistos, logoteta dromu za Teodory 195, 196, 197, 198, 209, 217 Teosteriktos, hagiograf 143 Terbel, chagan bułgarski (702-718) 136, 137, 146, 181, 183 Tesalia 324, 358, 377, 384, 404, 417; atakowana przez Słowian 99; atakowana przez Bułgarów 157; atakowana przez Arabów 222; zdobyta przez Samuela 253, 254; poddana z powrotem pod władzę bizantyjską 258; najazd normandzki na T. 291, 292; „Wielka Wołoszczyzna" 324; jako część Królestwa Tesaloniki 338; cześć Cesarstwa Teodora Angelosa 346; cześć despotatu epirockiego 347; niezależne państwo 350, 362, 364, 365, 367; Katalończycy w T. 390; koniec niezależności T. 391; Bizancjum opanowuje większą cześć T. 398; T. pod panowaniem serbskim 399; 410; zajęta przez Osmanów 428 Tesalonika 121,127, 129, 147, 174, 202, 203,222, 226, 236, 253, 274, 289, 320, 325, 345, 348, 349, 372, 379, 384, 389, 395, 398, 399, 408, 411, 435; stolica prefektury Illyrikum 69; ataki Słowian i Awarów na T. 90, 97, 99; powstanie temu T. 175; T. a handel z Bułgarią 221; złupiona przez Arabów 189, 222; atakowana przez Symeona 226; atakowana przez Samuela 254; dukat T. 261; zdobyta przez Normanów (1185) 288, 321, 322, 330; Normanowie ewakuują T. 323; Królestwo T. 338, 339, 345; T. oblegana przez Kalojana 342; pod panowaniem Angelosów 346, 347, 348; zdobyta przez Jana Watatzesa 350; atakowana przez Katalończyków 389; miejsce zgonu Michała IX 392; uznaje Andronika III 394; zagrożona przez Serbów 397, 400; pod panowaniem zelotów 374, 403, 404, 405, 406, 407, 410; pod rządami Manuela II 421, 424, 425; zdobyta przez Osmanów 426; odzyskana przez Bizancjum 434; odstąpiona Wenecji,(1423) 436; zdobyta przez Osmanów 436 tetarteron, moneta wydana przez Nicefora II Fokasa 193, 246 tetrarchia 55 Thematibus... de 192 Thomas G. M. 16 Thiriet F. 377 Timur, władca Mongołów i zdobywca 433 Tipukeitos, indeks do Bazylik 212, 213 Tocco Carlo, hrabia Kefalini 429, 436 Tołstoj I. 50 Tomasz, despotes Epiru (1296-1318) 385, 391 Tomasz Paleolog, despotes Morei (1430-1460), syn Manuela II 436, 440, 442, 444, 445 Tomasz z Akwinu 374 Tomasz (Teodulos), magister, uczony 373 Tomasz, metropolita Klaudiopolis 152 Tomasz Morosini, łaciński patriarcha Konstantynopola (1204 - 1211) 338 Tomasz Słowianin, wódz powstania 183, 184 Tomisław, król Chorwacji (910-928) 229 tomos henoseos 233 toporeci, funkcjonariusze miejscy 43, 44 Tornikes Leon, uzurpator, patrz Leon Toros, książę armeński 311 Totila, król Ostrogotów 82 Tracja 76, 80, 124, 127, 147, 156, 173, 175, 176, 181, 274, 286, 327, 357, 407, 411, 412, 417, 439; diecezja T. 56; penetracja Gotów do T. 68; osiedlenie Izauryjczyków w T. 78; penetracja Słowian do T, 99; działania wojenne biz.-bułg. za Filipikosa 146; za Konstantyna V 156; korpus ikonofilski stacjonuje w T. 163; paulicjanie w T. 197, 231; najazdy Bułgarów na T, 226; najazdy Uzów 281; najazdy Pieczyngów 305; pod władzą Łacinników 338, 341, 342; podboje Teodora Angelosa w T. 347; podboje Asena II 348, 349; podboje Jana Watatzesa 347, 350; osiedlenie Kumanów w T. 352; podboje Michała Asena w T. 354; najazd Bułgarów i Tatarów 364; rajdy Katalończyków 388, 389, 390; T. w okresie wojen domowych w XIV w. 393, 394, 403, 406; podboje Osmanów w T. 400, 415, 418, 419; patrz też temy Trajan, cesarz rzymski 267 Traktat fiskalny 193 Transylwania 439 Trebinia m. na terytorium Dioklei 269 Trebizonda (Trapezunt) 372; powstanie Cesarstwa T, 340; wzrost 340; ces. T. pokonane przez Teodora I 344; T. wasalem sułtanatu Ikonium 344; trybutariusz Tatarów 350; podbita przez Osmanów 444, 445 Trikamarum, bitwa (533) 82 Trisagion 80 trivium, system nauczania 271 Trogurium (Trogir) m. w Dalmacji 100 Trullo (in), sobór 137; patrz też sobory, V w Konstantynopolu Trybonian, prawnik 81, 85, 86 Trypolis m. w Fenicji 258, 297 Trypolis nad Syrtą 116 Tukidydes. 49, 370 Tunis m. w Afryce Płn. 362 Turcy 13, 27, 50, 85, 369, 372, 373, 374, 389, 392, 400, 407, 415, 416, 417, 420, 427, 428, 431, 432, 434, 437, 442; penetracja T. na Bliskim Wsch. 197; T. a pierwsza wyprawa krzyżowa 295, 296, 297; wojny T. z Aleksym I 298; T. w armii bizantyjskiej 300; T. a druga wyprawa krzyżowa 309; zwycięstwo T. pod Myriokefalon 315; stosunki handlowe z Cesarstwem Nikejskim 353; podboje w Azji Mn. 386, 387, 394; walki z Katalończykami 388, 390; T. zdobywają Brusę 394; przymierze T. z Kantakuzenem 405, 412, 414; przymierze z cesarzową Anną 407; podboje T. na Półw. Bałkańskim 418, 419, 422, 439; T. uzależniają od siebie Bułgarię 422; podbijają Bułgarię (1393) 429; zwycięstwo T. pod Nikopolis 430; T. najeżdżają Grecję płd. 435; najeżdżają Moreę (1423) 436, 440; walki T. z Węgrami 439; zwycięstwo pod Warną 440; zwycięstwo na Kosowym Polu (1448) 441; T. oblegają i zdobywają Konstantynopol 443, 444; patrz też Seldżucy i Osmanowie Turcy-Seldżucy 275, 281, 285, 291, 298, 356, 407, 427; podboje S. w Azji Mn. 282, 283; zwycięstwo pod Mantzikert 282, 283, 286; zdobycie Jerozolimy przez S. 294; wojny S. z Cesarstwem Nikejskim 342, 343, 354; walki S. z Cesarstwem Trebizondy 344; przymierze S. z Bizancjum przeciwko Osmanom i Łacinnikom 396, 398 Turkiestan 433 turma 106, 148 Turyn m., traktat pokojowy miedzy Wenecją a Genuą 424 Turyn A. 32 Twertko, król Bośni (1353-1391) 425 Tyana m. w Kapadocji 137, 176 Tyberiada m. w Palestynie, zdobyta przez Jana Tzimiskesa 250 Tyberiusz I Konstantyn, cesarz (578-582X89, 212 Tyberiusz II, cesarz (698-705) 135, 136, 137, 159 Tyberiusz, syn Maurycjusza 89 Tyberiusz, syn Konstansa II 121, 125 Tyberiusz, syn Justyniana II 136, 137 Typos, edykt dogmatyczny Konstansa II 119, 120 Tyr m. w Syrii 85, 327 Tyrnowo, stolica drugiego państwa bułgarskiego 325, 327, 329, 330, 349; patriarchat T. 348, 410, 418; T. zdobyte przez Turków 429 tytuły, cesarski 110,111,179; urzędników w X w. 216; za Komnenów 298; za Paleologów 416 Tzachas, emir Smyrny 293, 297, 298 Tzurullon m. w Tracji 249, 286 Tzympe, forteca położona niedaleko Galipoli 414 Ugliesza Jan, serbski despotes Seres 422 Ulfila, tłumacz Biblii na język gocki 66 Umur, emir Aydinu, sojusznik Kantakuzena 405, 406 Unia, Kościoła rzymskiego z konstantynopolitańskim 10, 34, 35, 335; negocjacje unijne za Aleksego I 294; za Jana II 310, 311; za Manuela I 314; negocjacje przed czwartą wyprawą krzyżową 331; w okresie panowania Łacinników 339; za Jana Watatzesa 351; za Teodora II 354; za Michała VIII 361, 362, 364; unia lyońska 39, 40, 365, 366, 367, 438; zerwana za Andronika II 383; negocjacje za Andronika II i III, Anny i Jana VI 417; za Jana V 417, 418, 420, 421, 422; za Jana VIII 437; unia florencka 375, 438, 439, 442; unia florencka w Polsce 35; unia brzeska 35 Uniwersytet we Wrocławiu 7; Łodzi 8, 39; Warszawie 38, 41 Uniwersytet Teodozjusza II 71; Wyższa szkoła Bardasa 199; Konstantyna IX 271 Uranos Nicefor, wódź za Bazylego II 258 Urban II, papież (1088-1099) 294 Urban IV, papież (1261-1264) 359 Urosz I, król Serbii (1242-1276) 356, 361 Urosz, car Serbii (1355-1371) 410, 417, 425 urzędy, kupno u. 231; zniesienie kupna za Andronika I 319; u. za Izaaka II 322; za Paleologów 376, 393, 416 Uspenski F. 1. 19, 22 Uzowie 275, 281, 282, 293 Vasiliev A. A. 19, 26 Vasiljevski V. G. 17, 18, 19 Vasmer M. 32 Vidivarii 37 Villehardouin Gotfryd, historyk czwartej wyprawy krzyżowej 288, 339 Villehardouin Gotfryd, książę Achai, bratanek w/w 339 Viminacium (Kostolacz), m. na Półw. Bałkańskim, nad Dunajem 90, 99 vindices 78 Vita Gregorii III 144 Viterbo, traktat między Karolem Andegaweńskim a Baldwinem II (1267) 361 Vizantijskij Sbornik22; Vremennik 18, 19, 21, 22, 23 Vizantijskoe Obozrenije 19 Voltaire 15 Vulcanius B. 14 Walens, cesarz (364-378) 68, 69, 177 Walentyn Arsakides, wódz za Konstansa II 115 Walentynian I, cesarz zach. części Cesarstwa Rzymskiego (364-375) 68, 69 Walentynian III, cesarz zach. części Cesarstwa Rzymskiego (425-455) 71, 72 Walter de Brienne, książę Aten 390 Wan, jezioro w Armenii 282 Wandalowie 49, 72, 75, 76, 82 Wardar rz. w Macedonii 258, 329, 350 Waregowie w armii bizantyjskiej 255, 274, 300, 333 Warna m. w Bułgarii 124, 376; bitwa pod W. (1444) 440, Wasilewski T. 41 [441 Waspurakan, okręg w Armenii 262 Wasyl I, w. książę Moskwy 431, 432 Wasyl II, w. książę Moskwy 439 Watykańska Biblioteka 32 Weimar m. 40 Welbużd (Kustendil), m. na Półw. Bałkańskim, nad rz. Strymon, bitwa (1330) 396 Welegezyci, plemię słowiańskie w Grecji 174 Wenecja, Wenecjanie 33, 178, 186, 290, 291, 297, 298, 314, 341, 342, 345, 352, 356, 357, 371, 392, 411, 416, 429, 430, 434, 440; otrzymują przywileje handlowe od Aleksego I 292; od Jana II 305; stosunki z W. za Manuela I 309, 311, 313, 314; za Andronika I 321; podczas czwartej wyprawy krzyżowej 331, 332, 333; potęga W. po czwartej krucjacie 338, 339; przywileje handlowe W. w Cesarstwie Nikejskim 343, 344; stosunki W. z Bizancjum za Michała VIII 360, 361, 364, 365, 367, 368; wojna W. z Genuą 386; wojna W. z Bizancjum 386; rozejm 386, 390fst5sunki z Serbią 411; wojna z Genuą 413; aresztowanie Jana V w W. 421; wojna W. z Bizancjum o Tenedos 423, 424, 427; Manuel II w W. 432; traktat W. z Sulejmanem 434; nabycie Tesaloniki przez W. 436 Wersinike m. w Tracji, bitwa (813) 180 Węgry, Węgrzy, Madziarowie 37, 275, 314, 326, 364, 384, 397, 416, 419; stosunki W. z Bizancjum za Leona VI 221; najazdy na Cesarstwo w X i XI w. 240, 279, 281, 284, 289; przejście krzyżowców przez W. 295; wzrost znaczenia W. w XII w. 297; wojny z Bizancjum za Jana II 305, 306; stosunki z Bizancjum za Manuela I 309, 310, 311, 312, 313, 315, 316; przewaga nad Bizancjum za Andronika I 320, 321; stosunki z Bizancjum za Izaaka II 323, 327; wpływy w Serbii, Raszce i Bośni 328; zdobycie Żary przez krzyżowców 332; najazdy tatarskie na W. 350; sojusz W. z Michałem VIII 363; podróż Jana V na W. 420; wojny W. z Osmanami 430, 439, 440 Whittemore T. 22 Widyń, forteca na Półw. Bałkańskim, nad Dunajem 420, 430; zdobyty przez Bazylego II 258 Wiedeń m. 22 wielka własność ziemska, we wczesnym okresie 52; wzrost w. w. kosztem drobnej 84; upadek w. w. na przełomie VI i VII w. 130; w. w. w X w. 220, 221, 233, 234, 235, 236, 239, 242, 243, 244, 248, 256, 257; wzrost i immunitety w XI-XII w. 266, 267, 268, 272; w. w. podstawą siły obronnej 300, 301; przywileje w. w. 298, 316, 379, 380; przywileje w. w. za panowania łacińskiego 341; patrz też feudalizm, dynaci, chłopi, drobna własność ziemska, immunitet, przywileje Wielki Pałac w Konstantynopolu 307 Wilhelm I, król Sycylii 311 Wilhelm II, król Sycylii 330 Wilhelm II, Villehardouin, książę Achai 356, 359, 360, 361, Wilhelm Champlitte, książę Achai 339 [365 Wilhelm Zdobywca, król Anglii 295 Winniczuk L. 32 Wiśniewski S. 40 Witalian, papież (657-672) 121 Witalian, wódz za Anastazjusza I 80 Witigis, król Ostrogotów 82 Wizygoci, na Półw. Bałkańskim 68, 70; w Galii i Hiszpanii 72, 88, 136 Wladymirko, książę Halicza, sprzymierzeniec Manuela I 310 Władysław Jagiellończyk 36 Władysław II, król Czech (1140-1174) 312 Władysław, król Serbii (1234-1243) 348 Władysław II, król Węgier (1162) 312 Władysław III, król Węgier i Polski (1440-1444) 439, 440 Włastimir, książę serbski w IX w. 207 Włochy 167, 368, 437, 442, 444; studia bizantynistyczne 14, 20; patrz też Italia Włodzimierz, książę bułgarski (889-893) 221 Włodzimierz, książę kijowski (972-1015) 254, 255 Włodzimierz (Jan), książę Dioklei 257, 258, 259 Wodena, m. w Macedonii 258, 350, 397, 405, 410 Wolf H. 13, 14 Wolski J. 32 Wołga rz. 350 Wołoszczyzna, Wołosi 324, 429, 439, 440 Wroth W. 50 Wschód, diecezja 56 wspólnota wiejska 131, 132, 171 współcesarz 111, 125, 162, 205, 231, 393, 414, 423, 435; wzrost jego władzy za Paleologów 378 Wujek J. 27, 28 Wukan, żupan Raszki 293 Wukan, brat Stefana Ukoronowanego 328 Wukaszyn, król Serbii (1365-1371) 422, 429 Wukowicz Władko, wojewoda Bośni 426 Zaccaria, rodzina genueńska 398 Zaccaria Benedetto, pan Fokei i Chios 386 Zaccaria Centurione, książę Achai 435 Zacharia von Lingenthal K. E. 18, 19 Zachariasz, książę serbski 229 Zachlumia, niezależne księstwo w XI w. 261, 269; pod władzą Wojsława 269 Zakarpacie 109 Zakinthos, wyspa 321, 323 Zakład Hist. Bizancjum 39, 40 Zakrzewski K. 7, ?8, 39 Zapetra m. w płn. Syrii 208 Zara (Zadar) m. w Dalmacji 99, 261, 332, 333; patrz też Jadar Zbornik radova vizantolośkog instituta 8, 22 „Zbójecki sobór" w Efezie (449) 74 zeloci, radykalna partia klasztorna 164, 165, 169, 170, 196, 199, 200, 374, 383 zeloci, panowanie w Tesalonice 403, 404, 405, 406, 407 Zenon, cesarz (474-475; 476-491) 75, 76, 77, 119 Zeta 269, 283, 292, 321; patrz też Dioklea Zieloni 79, 80, 83, 91, 92, 93, 135, 218; patrz też demy Ziemia Święta 113, 294, 326, 327, 362 Zlatarski V. 27 Złota Orda 350, 363, 364, 389, 433 Złoty Róg 63, 307, 333, 360, 386, 444 Zoe, cesarzowa (1042-1050), córka Konstantyna VIII 266; żona Ramona III 266, 268; Michała IV 268, 269; Konstantyna IX 270 Zoe Karbonopsina, czwarta żona Leona VI 224; regentka 226, 228, 229, 230 Zoe Zautzes, druga żona Leona VI 211, 223 Zonaras Jan, kronikarz 13, 14, 190, 264, 287 Zosimos, historyk pogański 31, 48 ZSRR (Związek Radziecki), studia bizantynistyczne 22; patrz też Rosja Zygmunt August, król Polski 33 Zygmunt, król Węgier 430 Żupan Raszki 305, 309, 313 Żurnal Ministerstva Narodnogo Prosveśćenija 19 Żydzi 92, 151, 324 Żywoty świętych 143, 191, 289 SPIS MAP Mapy tekstowe 2. Podział temów Azji Mniejszej w VII-IX w. ....................... s. 105 7. Pierwsze państwo bułgarskie ................................ s. 227 8. Serbskie państwo Nemanidów ................................ s. 409 Mapy załącznikowe 1. Państwo Justyniana I około 565 r. ............................ po s. 80 3. Państwo Bazylego II około 1025 r. .......................... po s. 256 4. Cesarstwo Komnenów ................................ po s. 320 5. Okres panowania łacińskiego w Konstantynopolu .................. po s. 344 6. Upadek Cesarstwa Bizantyjskiego w XIV w. ..................... po s. 400 SPIS ILUSTRACJI 1. Konstantyn Wielki na Moście Mulwijskim. Miniatura z rękopisu bizantyjskiego z X w. Bibliotheque Nationale w Paryżu. A. A. Vasiliev, Histoire de l'Empire Byzantine, t. I, Paris 1932 ........................................... po s. 32 2. Św. Szymon Stylita (IV/V w.). Miniatura z menologium Bazylego H. A. A. Vasiliev, op. cit. t. I ............................................ po s. 32 3. Ariadne, żona cesarza Zenona, później Anastazjusza. Rzeźba w kości słoniowej. Museo Nazionale (Bargello) we Florencji. A. A. Vasiliev, op. cit., t. I ................. po s. 32 4. Cesarz Arkadiusz. Fragment tarczy Teodozjusza I. Ryte w srebrze, w końcu IV w. A. A. Vasiliev, op. cit. t. I ...................................... po s. 32 5. Św. Jan Chryzostom (IV w.). Ikona i mozaika z XIV w. G. Ostrogorski, Istorija Wizan- tije, Beograd 1959 ...................................... po s. 48 6. Justynian Wielki. Mozaika z kościoła S. Apollinare w Rawennie. A. .A. Vasiliev, op. cit., t. I ............................................. po s. 48 7. Cesarzowa Teodora, żona Justyniana Wielkiego. Mozaika z kościoła S. Vitale w Ra- Wennie. A. A. Vasiliev, op. cit., t. I .............................. po s. 48 8. Św. Atanazy, założyciel klasztorów na górze Athos (X w.). Malowidło ścienne z XVI w. w klasztorze Laura na górze Athos. A. A. Vasiliev, op. cit, t. I ................. po s. 96 9. Klasztor Chilandari na górze Athos założony przez Stefana Nemaniję w r. 1197; przeb. w r. 1290. Fot. Zbiory fotograficzne Instytutu Archeologicznego SAN. G. Ostrogorski, op. cit. ............................................ po s. 96 10. Tomasz Słowianin prowadzi układy z Saracenami. Miniatura z rękopisu. Biblioteka Narodowa w Madrycie. A. A. Vasiliev, op. cit., t. I ..................... po s. 96 11. Wojska saraceńskie w pochodzie. Miniatura z rękopisu arabskiego. Bibliotheque Natio- nale W Paryżu. A. A. Vasiliev, op. cit. t. I ......................... po s. 96 12. Klasztor Św. Trójcy na Peloponezie. Fot. ......................... po s. 112 13. Wjazd Chrystusa do Jerozolimy. Fragment płaskorzeźby z klasztoru Studios. F. I. Uspenski, Istorija vizantijskoj imperii, t. in, 1948. ...................... po s. 112 14. Cesarz Bazyli II Bułgarobójca i zwyciężeni Bułgarzy. Miniatura z XI w. G. Ostrogorski, op. cit. ............................................. po s. 112 15. Cesarzowa Zoe. Fragment mozaiki z XI w. z kościoła Hagii Sophii w Konstantynopolu. G. Ostrogorski, op. cit. .................................. po s. 160 16. Moneta cesarza Bazylego II i Konstantyna VIII. Muzeum Historyczne w Heraklionie. L'Art Byzantin. Art Europeen. Neuvieme exposition sous l'egide du Conseil de l'Europe, Athenes 1964, nr 142. ................................... po s. 160 17. Cesarz Roman IV i cesarzowa Eudoksja. Rzeźba w kości słoniowej. Gabinet de Medailles w Paryżu. G. Ostrogorski, op. cit ............................. po s. 160 18. Cesarz Nicefor Botaniates i cesarzowa Maria. Miniatura z rękopisu. Bibliotheque Natio- nale w Paryżu. A. A. Vasiliev, op. cit., t. I-- ......................... po s. 176 19. Cesarz Jan II Komnenos. Mozaika z kościoła Hagii Sophii w Konstantynopolu. F. I. Uspenski, op. cit., t. III, Moskwa 1948 .......................... po s. 176 20. Cesarzowa Irena żona Jana II Komnena. Mozaika z kościoła Hagii Sophii w Konstan- tynopolu. F. I. Uspenski, op. cit., t. III .......................... po s. 176 21. Św. Arseniusz. Fresk z klasztoru św. Jazona na Korfu. L'Art Byzantin..., nr 667....... po s. 224 22. Portrety cesarzy: Aleksy IV Angeles, Aleksy V Dukas Murzuflos, Teodor I Laskarys, Jan III Dukas Watatzes, Teodor II Laskarys, Jan IV Laskarys, Michał VIII Paleolog, Andronik II Paleolog i jego syn Michał. A. A. Vasiliev op. cit., t. II ............ po s. 224 23. Cesarz Aleksy V Murzuflos. Biblioteka Narodowa w Wiedniu. L'Art Byzantin.., nr 368 . . po s. 240 24. Nicetas Choniates jako wielki logoteta. Miniatura z rękopisu. Biblioteka Narodowa w Wiedniu. F. J. Uspenski, op. cit., t. III ......................... po s. 240 25. Cesarz Michał VIII Paleolog. F. I. Uspenski, op. cit., t. III ................ po s. 288 26. Jan VI Kantakuzen, jako cesarz i jako mnich. Miniatura z rękopisu greckiego z 1342 r. Bibliotheque Nationale w Paryżu. A. A. Vasiliev, op. cit., t. II .............. po s. 288 27. Apokaukos, wielki admirał za panowania Jana V Paleologa. Robert Byron, The Byzantine Achievement on historical Perspective ad 330-1453, ilustr. nr III ............. po s. 304 28. Chrysobulla cesarza Andronika II Paleologa. Muzeum bizantyjskie w Atenach. A. A. Vasiliev, op. cit., t. II ................................... po s. 304 29. Wielki logoteta Teodor Metochites. Mozaika w cerkwi klasztoru Chora, obecnie meczet Kachrije-Dżami. F. I. Uspenski, op. cit., t. III ...................... po s. 336 30. Cesarz Manuel II Paleolog z żoną i synami. Muzeum w Luwrze. A. A. Vasiliev, op. cit., t. II .............................................. po s. 336 31. Medal wybity w Pizie na cześć Jana VIII Paleologa (Rękopis z XV w.). Gabinet des Me- dailles w Paryżu. A. A. Vasiliev, op. cit., t. II ........................ po s. 352 32. Portret sułtana Mehmeda II przez Gentile Bellini. R. Byron, op. cit., ilustr. nr XV..... po s. 352 33. Kościół Hagii Sophii przekształcony na meczet. R. Byron, op. cit., ilustr. nr X....... po s. 416 34. Port Złotego Rogu (rys. z poł. XVII w.). R. Byron, op. cit., ilustr. nr I ............. po s. 416 35. Plan Konstantynopola (wg rys. Buondelmonti z pierwszych lat XV w.) F. I. Uspenski, op. cit., t. III ........................................ po s. 432 36. Kościół św. Sofii w Mistrze. Fot. .............................. po s. 432 SPIS TREŚCI Przedmowa Autora do polskiego wydania ......................... 5 Wstęp ............................................. 7 Wprowadzenie ........................................ 13 Rozwój studiów bizantynistycznych. .......................... 13 Bizantynistyka W Polsce (H. Evert-Kappesowa) .................... 27 I. Państwo bizantyjskie we wczesnym okresie (324-610). Ogólne zarysy jego ewolucji, (tłum. W. Ceratn).................... 47 Chrystianizacja Imperium Romanum ........................... 50 Wiek najazdów i sporów chrystologicznych ...................... 67 Odbudowa państwa za Justyniana i załamanie się wielkich planów.......... 80 II. Walka o egzystencję i odrodzenie państwa bizantyjskiego (610 — 711). (tłum. H. Evert-Kappesowa) ................................... 95 Wojny z Persami i Awarami. Reformy Herakliusza ................. 99 Okres najazdów arabskich. Ostatnie lata Herakliusza. Konstans II ........ 112 Uratowanie Konstantynopola i ugruntowanie nowego ładu. Konstantyn IV i Justynian II .............................. 122 Upadek dynastii herakleańskiej ........................... 135 III. Okres walk ikonoklastycznych (711-843). (tłum. H. Evert-Kappesowa)....... 141 Rywalizacje pretendentów do tronu .......................... 145 Ikonoklazm i wojny z Arabami: Leon III ....................... 147 Ikonoklazm i wojny z Bułgarami: Konstantyn V ................ 154 Załamanie się ruchu ikonoklastycznego i restauracja kultu obrazów ........ 162 Bizancjum a Karol Wielki .............................. 167 Reformy Nicefora I. Niebezpieczeństwo zewnętrzne: Bizancjum a Krum...... 169 Nawrót do ikonoklazmu ................................. 180 IV. Okres rozkwitu Cesarstwa Bizantyjskiego (843-1025). (tłum. H. Evert-Kappesowa) 189 Świt nowej ery..................................... 194 Okres kodyfikacji prawa: Bazyli I i Leon VI ..................... 205 Bizancjum a Symeon car Bułgarii .......................... 224 Walka rządu centralnego z narastającą falą feudalizmu i rozkwit kultury na dworze cesarskim. Roman Lekapenos i Konstantyn Porfirogeneta....... 231 Okres podbojów. Nicefor Fokas i Jan Tzimiskes................. 241 Apogeum bizantyjskiej potęgi: Bazyli II............................. 250 V. Rządy statecznej arystokracji urzędniczej (1025-1081). (tłum. H. Evert-Kappesowa).. 263 Rozkład bizantyjskiego systemu państwowego w średniowieczu ............ 265 Wewnętrzny i zewnętrzny rozkład państwa........................ 280 VI. Rządy arystokracji wojskowej (1081-1204). (tłum. S. Wiśniewski) ......... 287 Odbudowa Cesarstwa Bizantyjskiego: Aleksy I Komnenos............... 290 Ponowna ekspansja Cesarstwa Bizantyjskiego i pierwsze niepowodzenia: Jan II i Manuel I..................................... 304 Andronik Komnenos: próba reakcji ............................ 317 Rozkład Cesarstwa ..................................... 322 VII. Panowanie łacińskie w Bizancjum i restauracja Cesarstwa Bizantyjskiego (1204-1282). (tłum. H. Evert-Kappesowa)................................ 335 Kształtowanie się nowego systemu politycznego .................... 338 Rozkwit i upadek Epiru. Zwycięstwo Nikei........................ 346 W przededniu restauracji.................................... 353 Odbudowa mocarstwowości bizantyjskiej: Michał VIII ................ 358 VIII. Lata schyłku i upadek Cesarstwa Bizantyjskiego (1282-1453). (tłum. W. Ceran). 369 Bizancjum jako małe państwo: Andronik II ...................... 377 Okres wojen domowych. Hegemonia Serbii na Półwyspie Bałkańskim......... 392 Podbój Półwyspu Bałkańskiego przez Osmanów: Bizancjum jako wasal Turcji..... 416 Ostateczna katastrofa ..................................... 431 Bibliografia............................................... 447 Wykaz skrótów............................................. 457 Wykaz panujących.......................................... 465 Tablice genealogiczne...................................... 469 Indeks................................................. 473 Spis map............................................... 499 Spis ilustracji............................................ 499