Augustyn Jankowski, Duch Święty dokonawcą zbawienia. Nowy Testament o posłannictwie eschatologicznym Ducha Świętego Wydawnictwo WAM, Kraków 20031 Rozdział piąty - str. 94-110. ESCHATOLOGICZNE ZNAMIONA POSŁANNICTWA DUCHA PARAKLETA2 Widzieliśmy dotąd, jak się doskonali jednostka ku ostatecznej pełni pod działaniem Ducha Świętego. Teraz zajmiemy się podobnym doskonalącym oddziaływaniem Jego na całą wspólnotę Kościoła. Już niektóre krótkie wzmianki listów Pawłowych, przytoczone wyżej (rozdz. II, 2), ukazywały coś z tej dynamiki. Pełniej wszakże oświetlą nam ją Janowe logia o Duchu Paraklecie, zawarte tylko w Czwartej Ewangelii, tylko w jej rozdziałach 14, 15 i 16. Wszystkie one są Jezusowymi zapowiedziami działania Ducha Świętego jako kontynuatora zbawczego dzieła Chrystusa. Z tych jednak działań tutaj zajmiemy się tylko tymi, które noszą znamiona wyraźnie eschatologiczne. Ale przed przystąpieniem do tego tematu trzeba wpierw zająć się samym terminem „Duch Paraklet”. I. TERMIN PARAKLET, JEGO GENEZA ORAZ TREŚĆ TEOLOGICZNA Termin ten występuje w greckim Nowym Testamencie tylko w pismach Janowych, w sumie 5 razy: J 14,16.26; 15,26; 16,7; 1 J 2,1. Przekład tego terminu sprawiał trudności już starożytnym tłumaczom Biblii. Najstarszy przekład łaciński, Itala, dziś częściej nazywany Vetus Latina, oraz część s. 94 Ojców Kościoła oddaje go słowem advocatus. Wschodnie przekłady zachowują termin grecki parakletos, nie tłumacząc go. To samo czyni Wulgata, zmieniając tylko wokalizację e na i na skutek procesu fonetycznego, zwanego itacyzmem, oraz latynizując końcówkę, zgodnie z paradygmatem II deklinacji. Zatem Wulgata, a za nią Neo-Wulgata, pisze Paraclitus we wszystkich miejscach Czwartej Ewangelii, ale w I Liście św. Jana tłumaczy ten termin za pomocą advocatus, oddawanego w polskich przekładach najtrafniej przez słowo „Rzecznik". Tam jednak obdarza tym tytułem nie Ducha Świętego, lecz Chrystusa w chwale: ...Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika u Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego (1J 2,1). Ta różnica w częstości występowania tego terminu greckiego w Ewangelii i w 1 Liście Janowym oraz to, że Ducha określa Jan jako innego Parakleta (J 14, 16), naprowadza na przypuszczenie, że już bardzo wcześnie rzeczownik ów, zasadniczo pospolity jako termin z zakresu życia społecznego, był jednym z określeń, niemal imieniem własnym, Ducha Świętego. Była jeszcze trzecia próba oddania w innym języku „Parakleta", mianowicie „Pocieszyciel", którą wykazują przekłady Kościoła Wschodniego: syropalestyński, ormiański i gruziński. Za tą wersją, która ma za sobą pewne racje, poszedł u nas przed wiekami w swoim przekładzie ks. Jakub Wujek, i ta tradycja trwa po dziś dzień w wielu przekładach polskich, w naszym lekcjonarzu liturgicznym, i stąd jest stale w kaznodziejstwie. Czy słusznie? Postaramy się tu uzasadnić przeczącą odpowiedź. Grecki (parakletos) jest rzeczownikiem odsłownym strony biernej, urobionym od czasownika [parakaleo - przywołuję). Stąd w świeckiej literaturze greckiej oznacza on „przywołanego", zazwyczaj - na pomoc. Dalsza wędrówka znaczeniowa tego wyrazu - analogicznie do drogi odbytej przez łaciński wierny odpowiednik advocatus -odbywa się, począwszy od „przywoływanego na pomoc", poprzez „rzecznika", „obrońcę sądowego", wreszcie do „orędownika". Z biegiem czasu strona bierna, jeszcze widoczna w samym terminie greckim, znikła zupełnie z jego pola semantycznego. Nadto trzeba wiedzieć, że paralele z antyku hellenistycznego nie ukazują nam jeszcze tak pełnego pola semantycznego, jakie ma Janowy Paraklet. Musimy się bowiem liczyć z tym, że - niezależnie od daty ostatecznej redakcji na piśmie Janowej Ewangelii - jej źródeł, przynajmniej ustnych, a może już po części pisanych, trzeba szukać w kręgu myśli palestyńskiej. Trzeba się więc zwrócić w tym kierunku. s. 95 Otóż rabini mieli w obu swoich językach semickich odpowiednik tego terminu greckiego. Była to u nich po prostu jego transkrypcja, bądź hebrajska w postaci wyraz peraql[e]it, bądź aramejska, w targumach, w postaci p"raqlita. Fakt utrwalenia w ten sposób oryginału greckiego jest znamienny. Dowodzi po pierwsze, że termin musiał być bardzo rozpowszechniony w środowisku diaspory żydowskiej, po drugie - że Żydzi dlatego go zapożyczyli, ponieważ nie znaleźli adekwatnego odpowiednika w swoim słownictwie rodzimym. Procedura bowiem żydowska, wzorowana na Torze, w przebiegu procesu sądowego nie znała ani obrońcy, ani oskarżyciela z urzędu, gdyż jedną i drugą rolę spełniali świadkowie, powoływani w sporze sądowym bądź przez powoda, bądź przez oskarżonego. Nadto rabinistyczny peraqlit jest - niezależnie od swego pochodzenia sądowego - terminem także o węższym zakresie, a bogatszym znaczeniu, wyraźnie religijnym. Oznacza on bowiem osoby lub fakty orędujące przed trybunałem Bożym3. Noszą więc ten tytuł: aniołowie, wybitni ludzie na czele z Mojżeszem, a także przenośnie niektóre dobre czyny, zwłaszcza jałmużna. Natomiast ruach u rabinów, nie nosząc wprawdzie tego tytułu, nosi niekiedy niemal synonimiczny, taką samą drogą urobiony sene[i]gór z greckiego (synegoros), który dosłownie oznacza „razem przemawiającego". Wszystko to naprowadza na przypuszczenie, że dla Janowego Ducha Parakleta były dostateczne wzory w rodzimym słownictwie, nie trzeba więc ich szukać w hellenistycznym. Dodatkowym potwierdzeniem tego przypuszczenia jest to, że były rabin Szaweł-Paweł, nie używając wprawdzie nigdzie w swoich listach tytułu Paraklet na oznaczenie Ducha Świętego, przypisuje Mu właśnie czynność orędownika w zakresie naszych nieporadnych modlitw: sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami (Rz 8, 26). Termin Parakletos nie jest jednoznacznie pneumatologiczny nawet w obrębie pism Janowych, skoro czytamy wyżej już przytoczony tekst: Jeśliby nawet ktoś zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego (1 J 2, 1). Ten polski przekład (W. Smereka w BT) poprawnie oddaje grecki termin jako odniesiony do Chrystusa będącego już po prawicy Ojca. Bliskoznaczny byłby tu również „opiekun" czy „orędownik". Z tekstów zaś Czwartej Ewangelii o Duchu Paraklecie mogłyby wynikać - biorąc pod uwagę opisane Jego czynności wobec uczniów Chrystusa - odcienie znaczeniowe „obrońcy", „pomocnika" lub „pocieszyciela". Ta- s. 96 kie jednak dobieranie sensu do kontekstu nie jest drogą całkiem niezawodną4. Raczej więc trzeba dochodzić genezy terminu na drodze analizy filologicznej. Próbowano z kolei zestawiać nasz termin z czasownikiem (parakaleo) i urobionym od niego rzeczownikiem (paraklesis), które oznaczają odpowiednio: zachęcanie lub pociechę, obie związane z głoszeniem Dobrej Nowiny. Jednakże dla tych hipotez fatalną okolicznością jest to, że żadne z tych dwóch słów nie występuje ani razu w pismach Janowych. Genezy więc Janowego parakletos trzeba szukać na innej drodze. Termin ten, wyłącznie Janowy, jest niemal w pełni pneumatologiczny. Gdy zaś mowa o Duchu Bożym czy Duchu Świętym w Nowym Testamencie, to wszędzie, a w tej liczbie w pismach Janowych, termin ten bez dodatkowych wyjaśnień czy sprostowań nawiązuje do Ducha Pańskiego (ruach JHWH) ze Starego Testamentu. Trzeba więc zacząć od jego pola semantycznego. Ogarniając niejako jednym rzutem oka zadania Janowego Ducha Parakleta wobec uczniów Jezusa Chrystusa, można stwierdzić daleko idące podobieństwo do zadań, jakie miał Duch Jahwe wobec proroków. Funkcje proroków zaś przejmująpo części apostołowie Chrystusa jako mający interpretować działanie Boże w dziejach. Kerygmat apostolski odnosi się do szczytowego działania Boga - do pojednania dokonanego w Chrystusie. I tak Duch Paraklet ma interpretować słowa Jezusa zgodnie z obietnicą: On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko (J 14, 26), tak iż wreszcie doprowadzi was do całej prawdy (J 16, 13). Zwrot ostatni ma swój wyrazowy odpowiednik w kilku tekstach Starego Testamentu o Duchu i Mądrości Jahwe: Twój dobry Duch niech mnie prowadzi5 po równej ziemi (Ps 143 [142], 10) oraz Ona [tzn. Mądrość] będzie mi mądrze przewodzić w mych czynach i ustrzeże mnie dzięki swej chwale (Mdr 9, 11). Można tu przytoczyć również teksty cytowane w rozdziale I (s. 16), które mówiły o prowadzeniu przez Ducha Jahwe. s. 97 Skoro Parakletem - Rzecznikiem wobec Ojca jest dla Jana także Chrystus w chwale, zatem inspiracja starotestamentowa tego tekstu może wykraczać poza funkcję samego tylko prowadzenia, obejmując również orędowanie. I tak orędownikami przed Bogiem są już w Starym Testamencie wybitne postaci: Abraham, Mojżesz, Samuel, a spośród proroków: Amos, Jeremiasz i Ezechiel. To są wyłącznie ludzcy orędownicy. Natomiast u Deu-tero-Izajasza pojawia się tajemniczy orędownik - Sługa Jahwe, typ biblijny Mesjasza, zrealizowany w Jezusie Chrystusie jako w antytypie. Uznanie tej realizacji było wynikiem relektury pięciu pieśni o Słudze Jahwe, dokonującej się w pokoleniu I wieku pod wpływem słów samego Jezusa. W tym pokoleniu apostolskim powstają pisma Nowego Testamentu zawierające ślad tego zastosowania. Nawet to przypisanie jednego i tego samego tytułu Chrystusowi i Duchowi Świętemu znajduje prawzór w Starym Testamencie. Tam bowiem wielcy wodzowie i orędownicy niekiedy występują parami w ten sposób, że po jednym kontynuuje czynność drugi. Tak jest z Mojżeszem i Jozuem, tak ż Eliaszem i Elizeuszem. Podobnie Jezus musi odejść, by Duch Paraklet mógł przyjść do uczniów (por. J 7,39; 12,16; 16,7) jako Kontynuator. Po tym przeglądzie możliwych starotestamentowych inspiracji zadajmy sobie pytanie, czy ów wyłącznie Janowy termin Paraklet jest -jak przypuszczano nieraz w dziejach egzegezy - dopiero tworem tego Ewangelisty lub jego szkoły, dobranym ze względów teologicznych? Zdaje się, że genezę tego terminu trzeba przesunąć wstecz, mianowicie do nauki samego Jezusa6. Bez użycia tego terminu samą funkcję orędownictwa przed Ojcem Jezus sobie przypisuje z racji posłannictwa mesjańskiego - według tradycji już synoptycznej w jej głębokich „warstwach": Jezus zapowiada, że się przyzna przed Ojcem do wiernych Mu uczniów (Mt 10, 32n; par), kryje się pod przenośnią troskliwego ogrodnika w przypowieści o drzewie figowym (Łk 13, 8) i prosi Ojca za Szymonem Piotrem, by jego wiara nie ustała (Łk22,32). W Czwartej Ewangelii znajdujemy słowa o koniecznym pośrednictwie Jezusa wobec Ojca (J 14, 6) i o skutecznym, gdy chodzi o modlitwy (J 16, 23n; 17,9-26). Dalej - skoro słownictwo ówczesnego judaizmu miało zapożyczony od Greków termin peraqlit -peraqlita', już sam Jezus mógł się nim posłużyć dla określenia misji tak własnej, jak i Ducha Świętego w znaczeniu kontynuatora zbawczego dzieła. Wprawdzie tego terminu używają mówiąc o Duchu Świętym tylko pisma Janowe, to przecież tradycja synop- s. 98 tyczna zna również taką misję Ducha. Gdy wierni staną przed trybunałami świata, mają pamiętać o zapewnieniu Jezusa: nie wy będziecie mówić, lecz Duch Święty (Mk 13, 11 par.). Nadto oba pisma Łukaszowe: Ewangelia i Dzieje Apostolskie, a tak samo Czwarta Ewangelia, umieszczają zapowiedź zesłania Ducha Świętego w kontekście rozstania się Jezusa z uczniami (Łk 24. 49; Dz 1, 4-8; J 14-16). Wszystko to razem pozwala uznać, że pierwszym kontekstem życiowym (Sitz im Leben) powstania terminu Paraklet jest ewangelijna tradycja słów Pańskich, a nie dopiero refleksja teologiczna Jana lub jego szkoły7. Skoro ten termin oznacza w pismach Janowych także i chwalebnego Chrystusa, zatem nie jest dla Ewangelisty prostym zastępnikiem imienia własnego „Duch Święty". Tę zresztą Osobę wyraźnie odróżnia on od Jezusa Chrystusa8. Wspólny zatem jeden i ten sam tytuł z konieczności mówi o jakichś wspólnych zadaniach. Wspólne elementy posłannictwa unaoczni następująca tabela, zestawiająca teksty z Janowej mowy pożegnalnej (J 14 -17) z niektórymi poprzednimi: Zadania SYN BOŻY DUCH ŚWIĘTY J 5, 43; 10,25 Działa w imieniu Posyłającego J 14,26 14,20.23; 15,4 n; 17,23.26 Pozostaje z uczniami i w nich trwa lub będzie. 14,17 7,16; 12,49 Naucza z zasobów Posyłającego. 14,26; 16,13.15; 15,26; 16,13 18,37 Świadczy prawdzie lub Chrystusowi. 15,26; 16,13 5,38-47; 7,7; 16,3 Nie poznany przez świat, występuje przeciw niemu 14,17; 16,8-11 s. 99 Jak widać, zbieżności jest zbyt wiele, by je uznać za sprawę przypadku. Jest tu coś więcej niż starotestamentowe następstwo czynności dwu postaci. Tak daleko posunięta analogia posłannictwa każe szukać w tej samej nazwie Pardkletos wspólnego mianownika pojęciowego. Stąd „Orędownik" już poprzednio zdawał się wynikać ze wzorów starotestamentowych i judaistycznych. Oznaczający jednak tak Chrystusa, jak Ducha Świętego termin „Paraklet" ma treść bogatszą. Zawiera bowiem na podstawie wypowiedzi Jezusa o Duchu Paraklecie jeszcze takie aspekty, jak: obrońca, opiekun słabych, przewodnik, pomocnik, wreszcie poniekąd także pocieszyciel, choć to ostatnie nie wynika z pism Janowych, lecz ma parałele inne w Nowym Testamencie. Wybranie tylko jednego z możliwych znaczeń jest umniejszeniem pełni9 treści tej nazwy. Stąd lepiej tego terminu nie tłumaczyć wcale na języki nowożytne jakimś jednym wyrazem, lecz wzorem rabinów, choć z innych powodów, zachować go w brzmieniu greckim, odpowiednio zmodernizowanym w każdym języku. Tak się stało już nie tylko w ogromnej większości prac naukowych angielskich, francuskich, niemieckich i włoskich, ale i w wielu przekładach popularnych. Z czasem więc i w Polsce wypadnie nam się rozstać z Wujkową tradycją Ducha „Pocieszyciela”, który ma pełne potwierdzenie w liturgii. Nadto Papież Jan Paweł II w encyklice Dominum et vivificantem, w polskim jej tłumaczeniu, używa już zamiennie obydwu słów Paraklet i Pocieszyciel. Osobowo różny od Syna, Duch Paraklet jest w zbawczym planie Jego swoistym alter ego, o ile przedłuża Jego misję. Warto się zająć bliżej tą relacją następstwa i przedłużania posłannictwa, gdyż to rzuci nam światło na redakcyjne zamiary Ewangelisty. Uderzające jest u św. Jana dziwne umieszczanie obok, nawet przeplatanie się wypowiedzi Jezusowych o przyjściu Ducha i o paruzji Chrystusa, co już sugeruje doniosłość misji eschatologicznej Ducha Parakleta. Unaoczni to następujące zestawienie10: J 14, 11-17 Zapowiedź przyjścia Ducha Parakleta (na prośbę Jezusa): będzie On bliski i znany. s. 100 18-20 Jezus mimo odejścia przyjdzie, nadal bliski uczniom: będzie przez nich nawet widziany. J 16, 7-15 Duch Paraklet z pożytkiem uczniów będzie kontynuował dzieło Chrystusa w zupełnej od Niego zależności. 16-25 Jezusa, który odchodzi, uczniowie ujrzą po „chwili" jako nauczającego już otwarcie, bez przypowieści. Widać z tego zestawienia, że dla Ewangelisty, który zna ostateczną pa-ruzję Chrystusa, przyjście na sąd (J 5, 28n; 6, 39n. 44. 54), paruzją w sensie szerszym jest już zmartwychwstanie, wejście do chwały i udzielenie Ducha Kościołowi: „Jezus w Duchu przyjdzie do apostołów”11. Dzięki przyjściu Ducha Parakleta urzeczywistnią się wyżej zestawione obietnice Jezusa o Jego bliskim przyjściu. Innymi słowy mamy także i u Jana- podobnie jak w całym Nowym Testamencie - szersze ujęcie eonu eschatologicznego. Tylko na drodze przyjęcia tego odróżnienia można prawidłowo interpretować tzw. eschatologię zrealizowaną Czwartej Ewangelii, właśnie jako tylko częściowo realizowaną. Powyższa charakterystyka Janowej eschatologii pozwala na odpowiedź, jakimi względami kierował się Ewangelista, gdy w swej swoistej eklezjologii, jaką jest mowa pożegnalna, w taki właśnie sposób powiązał posłannictwo Jezusa i Ducha Parakleta. Niewątpliwy u Jana nacisk spoczywający na częściowej realizacji paruzji Chrystusa pozostaje w jakimś związku z Duchem Parakletem. Jaki to związek? Dwa zagadnienia niepokoiły Kościół pod koniec wieku I: co z nim będzie, gdy zabraknie mu apostołów i uczniów, świadków naocznych życia Pana, oraz jak należy rozumieć to, że Pan zdaje się zwlekać z paruzją? Otóż teologia Ducha Parakleta daje odpowiedź na obydwa te pytania. Nie są aż tak ważni świadkowie życia Jezusa, skoro i oni przed przyjściem Ducha Parakleta wielu elementów nauki Jezusa nie rozumieli. Na Ducha zaś Kościół może zawsze spokojnie liczyć: On bowiem z nim pozostanie na zawsze. A paruzją chwalebna dlatego jeszcze nie nastąpiła, że Pan już dokonuje kolejnych paruzji przez Ducha, i jest w ten sposób obecny wśród swoich12. Z kolei znamionom, jakie nosi działanie Ducha Parakleta, przypatrzmy się pod kątem widzenia takiej eschatologii częściowo zrealizowanej. s. 101 II. ZAPOWIEDZIANE CZYNNOŚCI DUCHA PARAKLETA A ESCHATOLOGIA Zapowiedziane przez Jezusa przejawy działania Ducha Parakleta można różnie grupować - zależnie od przyjętej zasady13. Dla naszego jednak celu, jakim jest wydobycie na jaw znamion szczególnej eschatologii w nich zawartej, lepiej będzie nie przyjmować z góry żadnej systematyzacji, która potem nastąpi. Zacznijmy na razie od prostego ich wyliczenia: J 14,17 [Duch Prawdy] u was przebywa i w was będzie. 14,26n Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem. 15,26 Gdy jednak przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. 16,8 On [tzn. Paraklet] zaś gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 16.13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. 16.14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Powyższe zestawienie pozwala od razu na stwierdzenie, że wypowiedzi o Duchu Paraklecie posługują się kilku terminami właściwymi dla eschatologii judaizmu14. Najbardziej pod tym względem rzuca się w oczy czynność czwarta z wyżej wymienionych, której tłem jest przyszły sąd Boży, jakoś już aktualny obecnie. Czynność druga i piąta - doskonalenie uczniów w stronę pełni - wykazują dynamikę eschatologiczną, docelową. W ostatniej zapowiedzi termin chwała odniesiony do Chrystusa należy również do zasobu słownictwa eschatologicznego. Rozważmy kolejno te czynności, grupując je według przedmiotu działania Ducha Parakleta: a więc najpierw na uczniów, to jest na Kościół, potem wobec świata, wreszcie względem Chrystusa. s. 102 1. Duch Paraklet wydoskonala objawienie Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem (J 14,26). Gdy poszukamy przytoczonych słów w ich kontekście, zauważymy, że o dwa wiersze wyżej mowa jest o bliskości Boga względem tych, którzy Go miłują. Warunek bliskości w miłowaniu - to „zachowanie nauki" Jezusa, co jest niemożliwe bez szczególnej pomocy. Będzie nią właśnie działanie Ducha Świętego, tego Ducha Prawdy (J 14, 16), a prawda w Czwartej Ewangelii - to objawienie Boże (por. J 1, 14). Ten, który nauczy i przypomni, nie jest już bezosobową mocą Bożą, jak w Starym Testamencie, jest Kimś, jest Osobą. W tekście greckim po formie rodzaju nijakiego (Pneuma) następuje zaimek rodzaju męskiego On - (ekejnos). „Duch - to Bóg w swej ekstatycznej i charyzmatycznej obecności”15. Duch będzie posłany w imieniu Jezusa przez miłującego Ojca. Zwrot (w imieniu) - zgodnie z zastosowaniami biblijnymi - ma trzy znaczenia: na moją prośbę (por. J 16,23), na rzecz mojej sprawy (por. J 12,13; Ps 118[117], 26; Mt 7,22), zamiast mnie, czyli z powagą równą mojej (por. J 17,12; Mk 13,6). A więc potwierdza się tutaj fakt kontynuacji posłannictwa Jezusa, jak to było z parami wielkich działaczy w Ludzie Bożym: z Mojżeszem i Jozuem, z Eliaszem i Elizeuszem. Duch Paraklet wszystkiego nauczy (didaksej) uczniów, a więc przyszły Kościół, który oni wtedy tworzyli w zalążku, gdy Jezus w wieczerniku zapowiedział Nowe Przymierze w swojej Krwi (por. 1 Kor 11, 25 par.). Po ogólnikowym określeniu czynności nauczy następuje pewne jej uwyraźnienie w postaci nowej czynności Ducha Parakleta, określonej słowem przypomni (hypomnesei)16. Jest w tym Janowym słowie coś więcej niż to, co nam się potocznie z nim kojarzy jako tylko pomoc dla zawodnej ludzkiej pamięci. Teksty tego ewangelisty (J 2,22; 12,16) sugerują znaczenie doniosłe dla teologii, mianowicie poddają pogłębiony, zwłaszcza mesjański, sens zdarzeń życia Jezusa, przedtem tylko powierzchownie dostrzeżonych17. Zatem ta obietnica o Duchu Paraklecie obejmuje szereg czynności: uobec- s. 103 niania na nowo słów Jezusa Chrystusa, tłumaczenia ich głębiej i wreszcie ułatwiania jakby doświadczalnego przeżywania ich prawdy18. Akcent spoczywa tu na dwa razy powtórzonym wszystko, to wskazuje, że od chwili zapowiedzi podczas ostatniej wieczerzy do kresu w dalekiej przyszłości będzie stały postęp w udzielaniu takiej pomocy, aż nastąpi pełne jej zrozumienie. Jeszcze wyraźniej tę docelową dynamikę działania Ducha Parakleta na wiarę uczniów ukazuje tekst równoległy: Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe (J 16,12n). Ostatnie określenie rzeczy przyszłe w oryginale brzmi dosłownie: to, co ma nadejść. Jezus, który przedtem powiedział: Oznajmiłem wam wszystko, cokolwiek usłyszałem od Ojca mego (J 15, 15), teraz stwierdza, że jeszcze wiele ma uczniom do powiedzenia. Sprzeczności tu nie ma, gdyż poprzednie „wszystko" było kontrastem do objawienia tylko częściowego, udzielonego tłumom (jak np. Mk 4,11), i było tylko względnym „wszystkim”, tzn. taką sumą prawd, jaką wtedy mogli „znieść" (J 16, 12) uczniowie. Jeszcze bowiem w owej chwili testamentamej za słabe były ich umysły, by udźwignąć cały ciężar niezbędnego pouczenia. Na tę ówczesną ich słabość środkiem zaradczym w przyszłości będzie działanie Ducha Prawdy. Zgodnie z językiem Janowym doprowadzi On do pełnego rozumienia treści objawionych przez Jezusa. Duch Paraklet będzie jakby namiestnikiem Chrystusa w zakresie jednego jedynego objawienia, które Ojciec dał w swoim Synu - Słowie, będącym samą Prawdą. Użyty tu przyimek „do" (greckie: ejs) wskazuje tak na cel pomocy, jak na zakres procesu nauczania (por. Dz 20, 27). „Duch sprawi, że wejdziemy w samo serce prawdy”19. Czym był Jezus dla uczniów, tym będzie Duch Paraklet dla Kościoła, i to w ten sposób, że będzie uobecniał Chrystusa w Kościele, poręczając zachowanie depozytu wiary w stanie nieskażonym20. s. 104 Po zapowiedzi o doskonaleniu uczniów w poznawaniu prawdy objawionej następuje druga - o oznajmieniu im przez Ducha Prawdy tego, co ma nadejść. Terminologia grecka tego zdania (anangelej ta erchómena) wykazuje podobieństwo z terminologią judaistycznej apokaliptyki, w tej liczbie i pism wspólnoty z Qumran21. Porównując to „ oznajmi" z czynnością Daniela wobec Nabuchodonozora, który żądał od wykładaczy snów wyjaśnienia sensu swojej wizji (Dn 2,2.4.6 LXX), oraz z tym, co mówi do Jezusa Samarytanka o Mesjaszu (J 4, 25), odkryć tu możemy odcień znaczeniowy podwójny: bądź ten, że poprzez charyzmat proroctwa będzie Duch Święty wieścił Kościołowi przyszłość, jak to jest np. w Apokalipsie Janowej, bądź też, że będzie stopniowo ukazywał sens, jaki ma nowy porządek rzeczy datujący się od śmierci i zmartwychwstania Chrystusa22. Oba odcienie dadzą się z sobą uzgodnić, kontekst wszakże bliższy każe wybrać drugi odcień: śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa sąjuż zdarzeniami eschatologicznymi w sensie szerszym. Misja więc Ducha Parakleta w zakresie nauczania prawdy objawionej polega nie tylko na tym, że doprowadzi On Kościół do zrozumienia jej definitywnego, ale również na stopniowym doskonaleniu zrozumienia już znanych faktów eschatologicznych. Ten proces doskonalenia będzie trwał aż do chwili, gdy podczas paru-zji objawi się wszystko w jej blasku (por. 1 Kor 2, 1-16; 2 Kor 3, 18; 1 J 3, 2; 4, 17). 2. Duch Paraklet będzie sądził świat Temat sądu nad światem należy bez wątpienia do eschatologii każdej, nie tylko biblijnej. Dzień Jahwe wiązał się nierozdzielnie z sądem - tak wieścili prorocy Starego Testamentu. Podobnie jest i z paruzją Chrystusa, trans-ponowanym na Niego Dniem Pańskim. Czwarta jednak Ewangelia uzupełnia dotychczasowe objawienie w ważnym punkcie: sąd według niej nie tylko nastąpi u kresu czasu (por. J 5,27-29), ale już się odbywa jako rozdział postaw: za Chrystusem lub przeciw Niemu: sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki" (J 3,19; por. też 9, 39; 12, 31). Grecki bowiem czasownik Kpivco (krino - sądzę) najpierw znaczy „rozdzielam". s. 105 Otóż tak pojętą szerzej funkcję sędziowską Chrystusa kontynuuje Duch Święty wobec „ świata " pojętego również w sposób specyficznie Janowy -zespołu inspirowanych przez szatana ludzi wrogich Bogu i Chrystusowi (por. J 1, 9n; 15, 18n; 16, 20). Za taki „świat" Chrystus - Arcykapłan nawet nie modli się do Ojca (J 17, 9). Wobec takiego „świata" Duch Paraklet wraz z uczniami Jezusa wystąpi jako swoisty świadek w procesie, tzn. broniący Jezusa i Jego sprawy, a oskarżający właśnie ów „świat" (J 15,26n). Mamy tu dalsze rozwinięcie zapowiedzi Jezusowych znanych z Synoptyków o tym, jak wspomagani przez Ducha Świętego będą świadczyli uczniowie o Jezusie przed trybunałami tego świata23. Kontynuacja ta wszakże jest bogatsza w treść: On [Paraklet] zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony (J 16,8-11). Jak z tego tekstu widać, Duch Paraklet będzie nie tylko świadkiem obrony, jak było u Synoptyków, ale i świadkiem oskarżenia. Warto tu przypomnieć, że żydowska procedura sądowa nie znała funkcji urzędowego oskarżyciela, naszego dzisiejszego prokuratora, znała świadków obrony i oskarżenia. Zadaniem Ducha Świętego będzie z pozycji takiego świadka „przekonać" świat. Czasownik wyrażający tę czynność (elenchejn), pierwotnie znaczył „postawić w świetle, wyjaśnić”, a w konsekwencji: „wykazać brak, zganić, potępić”. W sądownictwie starożytnym jest to już termin techniczny o znaczeniu: „przeprowadzić dowód winy". Trzy punkty dowodzenia, będącego zadaniem Ducha Parakleta, odnoszą się do sprawy Jezusa Chrystusa. „Grzech" -to niewiara w Jego mesjańskie posłannictwo, niewiara, która Go skazała na śmierć. Tymczasem właśnie temu Podsądnemu przysługuje tu wspomniana „sprawiedliwość". Niewinnie bowiem zasądzony i stracony najhaniebniejszą kaźnią jest już u Ojca jako chwalebny triumfator. Tak samo „sąd" już się rzeczywiście dokonał, ale na nim potępiony został właśnie szatan, dotychczasowy władca tego świata (J 12, 31; 14, 30). Ponieważ zmartwychwstanie Chrystusa jest już faktem eschatologicznym, ta czynność Ducha Parakleta postawi w pozycji oskarżonych przed sądem Bożym „świat", szeroko pojęty w przestrzeni i czasie, a więc nie samych tylko ówczesnych sędziów Jezusa, ale wszystkich jego przeciwni- s. 106 ków. Tylko ta jest różnica między tą sytuacją a sytuacją przyszłego sądu ostatecznego podczas paruzji, że teraz stopniowo odbywa się owo „przekonywanie" ze strony Ducha Parakleta. Następuje ono zwolna, w miarę jak będzie się ujawniać zajmowanie przez ludzi stanowiska wobec Chrystusa, gdy każdy tego dokona w swoim czasie. Tamto zaś ostateczne będzie ujawnieniem niejako całego bilansu tej akcji. Na pytanie o forum tego sądu Ducha Parakleta może być dwojaka odpowiedź. Cała Tradycja, biorąc pod uwagę kontekst eklezjalny mowy wielkoczwartkowej, wypowiadała się, że sąd ów odbywa się jakoś za pośrednictwem Kościoła, zwłaszcza podczas oskarżania uczniów przed sądami ziemskich władców. Przy tej interpretacji niezłomna postawa uczniów ma stanowić niezbity dowód słuszności sprawy Chrystusa. Ostatnio jednak usiłuje się częściej przerzucać ten proces na forum ludzkich sumień. Tam -również dzięki nauczaniu Kościoła - dokonuje się ów swoisty sąd Ducha Świętego24. Ta próba wymaga jednak pewnej korektury podyktowanej biblijnym stosowaniem terminu (elenchejn). Mianowicie czynność ta zawsze kieruje się przeciw oskarżonemu, a sędzią jest Bóg, nie ludzkie sumienie. Raczej więc należy przyjąć, że Duch Paraklet dokonuje jawnie tego oskarżenia - za pośrednictwem nieustannego kerygmatu Kościoła o dziele Odkupienia25, co oczywiście rzutuje na właściwe kształtowanie sumień u słuchaczy kerygmatu. Janowe ujęcie sądu jest dalszym rozwinięciem koncepcji znanej nam z Synoptyków. U nich niegodziwy sąd nad Jezusem pociąga jako następstwo wydanie przez Boga wyroku na grzeszną ludzkość, którego pierwszą realizacją ma być zburzenie Jerozolimy. Natomiast u Jana ukazuje się dalszy etap realizacji tego samego sądu, wtedy rozpoczętego. Duch Paraklet będzie go dalej prowadził, w miarę jak kerygmat apostolski zdoła wykazać niedowiarstwo „świata ", zaczynając od tych Żydów, którzy wtedy odrzucili Jezusa jako Mesjasza. Dalej charyzmatyczna działalność Ducha Świętego w Kościele będzie wykazywać, że Chrystus zasiadł po prawicy Ojca naprawdę, skoro stamtąd zgodnie z zapowiedzią zesłał „innego" Parakleta -Ducha. Tego rodzaju ”sąd - rozdzielenie" jest antycypacją sądu ostatecznego, z tą tylko różnicą, że powoli przebiega w dziejach ludzkich, czyli jeszcze w tym eonie. U jego końca nastąpi definitywne usunięcie szatana jako s. 107 władcy tego świata (J 12,31; 14, 30; 16, 11). Nad nim wówczas zatriumfuje prowadzony przez Ducha Parakleta Kościół, podobnie jak już przedtem Jezus zatriumfował nad nim przez krzyż i zmartwychwstanie (por. J 12, 31). Podobnie jak omówione poprzednio doskonalenie wiary uczniów, a tym samym całego Kościoła, tak samo sąd Ducha Parakleta nad światem trwający w ciągu tego eonu zmierza ku ostatecznemu spełnieniu w dniu paruzji. Ona zaś jest pełnym zakończeniem obydwu zadań - ujawnieniem prawdy i ostatecznym rozdziałem zła od dobra. 3. Duch Paraklet otacza chwalą Chrystusa Pozostaje do wyjaśnienia ostatnia z czynności Ducha Parakleta w ramach eschatologii Czwartej Ewangelii. Przy powierzchownej lekturze nie jest łatwy do rozpoznania jej sens właściwy, kwalifikujący ją do eschatologii, zwłaszcza jeśli czyta się jej dawny, tradycyjny przekład „uwielbi". Oto tekst do wyjaśnienia o Duchu Prawdy: On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi (J 16,14n). W powyższym tekście kluczowe znaczenie dla naszego tematu ma orzeczenie otoczy chwałą. Grecki czasownik (doksadzejn), pochodny od rzeczownika (doksa - chwała), już wyżej (por. s. 47, 58) był wzmiankowany. Chwała, ten zasadniczo boski atrybut w Starym Testamencie, wiąże się w Nowym - również z Mesjaszem. Jest ona zjawiskiem Mu towarzyszącym, ilekroć jest mowa o Jego przyjściu w ostatnim dniu26. Zaczynając od „warstwy" najdawniejszej: tak już jest w mowie eschatologicznej Jezusa, zwanej niekiedy „apokalipsą synoptyczną" (Mk 13, 2.6 par.). Chwała więc na równi z mocą łączona z osobą Mesjasza należy do zasobu pojęć eschatologicznych, niezależnie od tego, czy jakoś łączy się szczególnie z działaniem Ducha. Chwała Chrystusa uwielbionego staje się z kolei udziałem Jego wiernych: wspólnie z Nim cierpimy po to, by wspólnie mieć udział w chwale (Rz 8, 17; por. 8, 30; Flp 3, 21; Kol 3, 4). Dotychczasowe polskie przekłady oddawały miejsce komentowane słowami: On mnie uwielbi, co naprowadzało na skojarzenie ze znaczeniem potocznym tego czasownika - „wyrażać szczególne uznanie" czy wręcz s. 108 „żywić kult dla kogoś". Tymczasem u Jana termin ten ma sens teologiczny o wiele głębszy, gdyż zawiera w sobie obie wspomniane treści biblijne: boski atrybut (chwała) oraz pneumatologiczną „obwolutę" Mesjasza. Widać to ze słów, którymi Jezus rozpoczyna swoją modlitwę arcykapłańską: Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył. Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał (J17,1.5). Ojciec Syna otoczy chwałą przez to, że Jego człowieczeństwo przyjmie do Bożej, transcendentnej chwały, jaką od wieczności dzieli z Nim Syn - Słowo (Logos). Nadto nieco inny odcień przybiera to słowo, gdy wiąże się z działaniem Ducha Świętego. Wyjdźmy z przytaczanego już stwierdzenia: Duch jeszcze nie był , ponieważ Jezus jeszcze nie został uwielbiony [edoksasthe] (J 7, 39). Wejście Chrystusa do chwały stanowi datę wkroczenia Ducha w nowe działanie i zaznacza się zmianą w uczniach, skoro zaczynają pojmować głębszy sens dostrzeganych czynów Jezusa, jak wjazdu triumfalnego do Jerozolimy (por. J 12, 16). Analogicznie przypomnieli sobie oni właściwy sens słów Jezusa o zburzeniu świątyni Jego ciała (por. J 2, 19-22) dopiero po zmartwychwstaniu Jego, czyli wejściu do chwały. Zestawienie tego z czynnością doprowadzania do całej prawdy i przypominania uczniom pozwala na analogiczny wniosek w sprawie otaczania chwałą. Jako czynność Ducha Parakleta polega ona na wykazywaniu przez cuda i kerygmat Kościoła, że Chrystus wszedł już do chwały Ojca. Wszystko to zaś dzieje się przez omówione wyżej nauczanie, przypominanie i doprowadzanie do całej prawdy. Dokonuje się zatem stopniowo, w dążeniu do ostatecznego kresu w ramach eonu już eschatologicznego, tylko w sensie szerszym, tzn. już obecnego, lecz jeszcze nie dopełnionego. Zapowiedzi Jezusowe odnoszące się do działania Ducha Parakleta wiążą się w jedną organiczną całość, i to mimo ich rozrzucenia w kontekście liczącym aż trzy rozdziały. Wszystkie one bowiem jakoś dotyczą wiary uczniów, a tym samym- wiary Kościoła. W nich wszystkich zachodzi szczególna antycypacja przyszłości ostatecznej. Pneumatologia tych trzech Janowych rozdziałów wzbogaca obraz misji Ducha Świętego w porównaniu z tym, co nam mówią Ewangelie synoptyczne i Dzieje Apostolskie. Tam na pierwszy plan wysuwa się realizacja eschatologicznego proroctwa Joela oraz doraźna pomoc Ducha w sytuacjach krytycznych lub zwrotnych punktach dziejów zbawienia. U Jana jest coś więcej - powolna, stopniowa kontynuacja dzieła Chrystusa, i to z perspektywą postępu aż do pełni, na zasadzie trwa- s. 109 łego przebywania Ducha Świętego w Kościele i w świecie. Natomiast w porównaniu z nauką św. Pawła analogiczny jest w doktrynie Janowej o Duchu Paraklecie rzeczywisty postęp i doskonalenie się w poznawaniu prawdy objawionej raczej przez tego odbiorcę, jakim jest cały Kościół. W swoistym zaś Janowym pojęciu „sądu" jako „rozdzielenia" można było zauważyć powolne przygotowywanie ostatecznego triumfu Chrystusa. Czy jest to -jak proponowano - „eschatologia zrealizowana"? Stosowniej jest mówić tutaj o realizacji co najwyżej częściowej, a jeszcze lepiej - o eschatologicznym continuum, nad którego postępem do pełnego kresu czuwa Duch Paraklet. s. 110 1 Niestety przypisy nie są właściwie poprawione i brakuje słów hebrajskich i greckich w tekście. 2 Szerzej na ten temat por. A. JANKOWSKI, Eschatologiczne posłannictwo Ducha Parakleta, [w:] AnCr 7 [1975] 537-562, gdzie jest przytaczana w przypisach odnośna bibliografia sprzed roku 1975. 3 StrBill II, 560-562. 4 Tak np. jest w trwającym jeszcze sporze o wierny przekład terminu (harpagmos) w Flp 2,6. Por. A. JANKOWSKI, Chrystus w obliczu kenozy, [w:] AnCr 10 [1978] 151 -166, gdzie opowiadam się za propozycją, jaką podał H. KRUSE, gdyż w oparciu o greckie papirusy daje ona wolne od sprzeczności tłumaczenie. Dwaj bibliści polscy swego czasu stanęli wobec mnie w opozycji, BP jednak przejęła je całkowicie, a BWP oraz przekład ekumeniczny Towarzystwa Biblijnego w Polsce - po części. 5 Tutaj LXX ma ten sam czasownik co Jan: ( hodegesej). 6 Tak przypuszcza J. BEHM, TWNT V, 812. 7 Por. M. MIGUENS, ElParaclito (Jn 14 - 16), Jerusalem 1963, s. 278. 8 Czwarta Ewangelia najdobitniej zaznacza charakter osobowy Ducha Świętego przez użycie męskiego zaimka (ekeinos) w J 14,26; 15,26. Ten rodzaj męski nie może być reminiscencją podłoża semickiego Ewangelii, gdyż hebr. mach i aram. rucha' są rzeczownikami rodzaju żeńskiego. Pośrednim zaś dowodem osobowości Ducha i w Czwartej Ewangelii jest stawianie Go na równi z Synem Bożym, którego osobowości w tej Ewangelii nie da się zaprzeczyć. Natomiast różność Ducha od Ojca i Syna stwierdza szereg wypowie dzi: różny od Ojca - J 15,26; 16, 13, różny od Syna- 14, 16.26; 15,26; 16, 7.14n. Por. M. MEINERTZ, Theologie des NT, Bonn 1950, II, s. 227; R. SCHNACKENBURG, Paraklet, LfThK2 VIII, 77n. 9 Jak niełatwą jest sprawą z tego bogactwa znaczeniowego wybrać jeden tylko odcień jako najwłaściwszy, dowodząpróby o wynikach niemal diametralnie przeciwnych. I tak np. J. L. LUTKENMEYER, The role oftheParaclete (Joh 16,7-15), CBQ 8 (1946) 220-229,259 - 275, akcentuje w oparciu o Iz 66, 5-13 wręcz macierzyńską misję Ducha Parakleta wobec uczniów. Natomiast M.-F. BERROUARD, Le Paraclet defenseur du Christ devant la conscience du croyant, RSPT 33 [1949] 361-389, kładzie nacisk na Jego misję sądową takiego obrońcy, który potępia wrogów. 10 Por. H. SCHLIER, Zum Begriffdes Geistes nach dem Johannesevangelium, [w:] Neutestamentliche Aufsatze (SF: J. SCHMID), Regensburg 1963, s. 235. 11 Tamże, 236. 12 Por. R.E. BROWN, TheParaclete in the Fourth Gospel, NTS 13 [1966-67] 126-132. 13 I tak np. N. LAZURE, Les valeurs morales de la theologie johanniąue, Paris 1965, s. 103-109, wychodząc z analizy hebrajskiego terminu p'eraqlit, wyróżnia nauczanie z interpretacją, prowadzenie uczniów oraz obronę przed złymi potęgami, natomiast I. De La POTTERIE - S. LYONNET, La vie selon 1 'Esprit (Unam Sanctam 55), Paris 1965, s. 86-100, wylicza: nauczanie, świadczenie i oskarżanie. 14 Por. CK. BARRETT, The Gospel according to StJohn, dz. cyt., s. 70. 15 H. SCHLIER, Zum Begriff..., dz. cyt., s. 231. 16 Szerzej na ten temat por. A. JANKOWSKI, Jedno z doniosłych zadań Ducha Parakleta - „przypominać", [w:] Anamnesis 15 [1997/98] 37-39. 17 Por. O. MICHEL, TWNTIV, 681; N.A. DAHL, Anamnesis. Memoire et commemoration dans le christianisme primitif, STh 1 [1948] 94. 18 Por. H. SCHLIER, Zum Begriff..., dz. cyt, s. 235. 19 I. DE LA POTTERIE, La vie selon I 'Esprit, dz. cyt., s. 94. Kto zaś wybiera słabiej poświadczoną w rękopisach lekcję: ?V, musi zaakcentować stronę moralną: Duch doprowadzi do pełnej prawdy życia, czyli je wydoskonali. Por. N. LAZURE, Les valeurs..,, dz. cyt., s. 106n. 20 Paralelę tego miejsca można upatrywać w zapewnieniu: Wy natomiast macie namaszczenie ( chrisma) od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą (1 J 2,20). 21 Por. 1QS IV, 2-8; CD 1, 11-n. 22 Tak ocenia D. MOLLAT, W przypisie do tego miejsca w BJ. 23 Por. Mk 13, 11; Łk 12, 11-n; Mt 10, 17-20. 24 Por. S. CIPRIANI, Il „giudizio" in San Giovanni, [w:] San Giovanni. Atti delia XVII Settimana Biblica, Brescia 1964, s. 173; G.-M. BEHLER, Lesparoles d'adieux du Seigneur (LD 27), Paris 1960, s. 181n; STB 645; I. DE LA POTTERIE, La vie.., dz. cyt., s. 102n. 25 Por. N. LAZURE, Les valeurs..., dz. cyt., s. 107-109. 26 Por. CK. BARRETT, The Gospel..., dz. cyt., s. 408.