Rene Pache POWTÓRNE PRZYJŚCIE PANA JEZUSA CHRYSTUSA WSTĘP ZNACZENIE I CECHY PROROCTW BIBLIJNYCH I. Miejsce, jakie zajmuje w Biblii objawienie prorockie. Cało Pismo Święte zawiera wiele proroctw. Z 39 Ksiąg Starego Testamentu 17 Ksiąg to Księgi prorockie, nie licząc licznych przepowiedni zawartych w Księgach Mojżeszowych i Psalmach. Również i Księgi Nowego Testamentu zawierają proroctwa, np. niektóre rozdziały Ewangelii, odcinki listów, a przede wszystkim Objawienie św. Jana. Wierzymy razem z Pawłem, że: "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowania w sprawiedliwości. Aby człowiek był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" (2 Tym. 3,16-17). Jeżeli uważamy siebie za chrześcijan, to czy nam się podoba, czy nie, musimy przyjąć i przyswoić sobie wszystkie proroctwa Pisma Świętego. Wielu tak zwanych wierzących nie przywiązuje należytego znaczenia do proroctw, gdyż ich nie rozumie, a nawet się ich obawia. Ale wtedy łatwo można spostrzec, że w ich duchowym pokarmie brakuje ważnego składnika, a w ich życiu i działaniu właściwego wskaźnika prowadzącego do celu. Pobożność ich jest podobna do kompasu, którego rozmagnesowana igła nie wskazuje już żadnego kierunku. Nie zapominajmy o tym, że proroctwa i cuda to dwa ważne elementy służące do obrony prawdziwości religii chrześcijańskiej. Proroctwa udowadniają w słowach, a cuda w działaniu to, co w niej ponadnaturalnego. Słowa i cuda świadczą o wszechwiedzy i wszechmocy Boga. Proroctwa znajdujemy tylko w Biblii, gdyż tylko w niej zawarte jest Słowo Boże, inne religie są pozbawione prorockiego poselstwa, ponieważ są fałszywymi naukami. Poza tym dla ludzi żyjących w obecnym, pełnym udręki czasie, niemałą pociechą jest to, że proroctwa wskazują na Boga jako na tego, który sprawuje pełną kontrolę nad wszystkimi wydarzeniami na ziemi i we wszechświecie. II. Główne cechy proroctw biblijnych. Apostoł Piotr w sposób doskonały wyjaśnia w listach samą istotę proroctw biblijnych: "Zbawienia tego poszukiwali i wywiadywali się o nie prorocy, którzy "prorokowali o przeznaczonej dla was łasce, starając się wybadać, na który albo na jaki to czas wskazywał działający w nich Duch Chrystusowy, który przepowiadał cierpienia mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie" (1 Ptr. 1,10-12). "Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości. Mamy więc słowo prorockie jeszcze więcej potwierdzone, a wy dobrze czynicie, trzymając się go niby pochodni świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach. Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym" (2 Ptr. 1,16.19-21). Wyżej wymienione wiersze Słowa Bożego mówią nam o następujących bezropnych faktach: 1. Jezus Chrystus jest główną postacią proroctw (1 Ptr. 1,11). 2. Proroctwa mówią o czasie i okolicznościach pierwszego jak i drugiego przyjścia Chrystusa (1 Ptr. 1,11). 3. Istnieje całkowita zgodność między proroctwami Starego i Nowego Testamentu (1 Ptr. 1,12). 4. Jedynym autorem proroctw jest Duch Święty (1 Ptr. 1,10-12; 2 Ptr. 1,21). 5. Sami prorocy starali się zgłębić znaczenie powierzonych im przez Ducha Świętego przepowiedni (1 Ptr. 1,10-12). 6. Aniołowie pragną wejrzeć w te cudowne sprawy, które Bóg oznajmia przez swoje sługi (1 Ptr. 1,12). 7. "Wy dobrze czynicie, trzymając się tego słowa" (2 Ptr. 1,19). 8. Słowo prorockie "jest pochodnią świecącą w ciemnym miejscu" (2 Ptr. 1,19). 9. Wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi (2 Ptr. 1.20-21). III. " Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom prorokom" (Amos 3,7). Jezus, kiedy mówił uczniom o swoim powtórnym przyjściu, powiedział tak: "Wy tedy baczcie: Przepowiedziałem wam wszystko" (Mk 13,23). To powiedzenie Pana Jezusa ma szczególne znaczenie, gdyż świadczy o tym, że możemy być pewni, iż proroctwa zawierają przynajmniej wyraźne zarysy głównych wydarzeń, które będą się działy aż do powtórnego przyjścia Chrystusa (a wkrótce się przekonamy, że tak jest istotnie). Spoglądając wstecz widzimy wyraźnie, że nie było wydarzenia znaczniejszej wagi, a zwłaszcza wydarzenia o charakterze sądu, na które by Bóg nie usiłował przygotować świat, a w głównej mierze wierzących. Oto przykłady: 1. Bóg nie zesłał potopu niespodziewanie i znienacka, lecz na długo przed tym ostrzegał pokolenie Noego o grożącym sądzie i karze i wszystko przygotował, co było potrzebne do uratowania swojego sługi (1 Moj. 67). 2. Zniszczenie Sodomy i Gomory zostało również zapowiedziane, a Pan przynaglał Lota do ucieczki, nim będzie za późno (1 Moj. 18-19). 3. Gdy Bóg postanowił zniszczyć Niniwę, pierwej nakazał Jonaszowi, aby ostrzegł mieszkańców miasta (Jonasz 3). Mieszkańcy Niniwy usłuchali ostrzeżenia i dlatego uniknęli zagłady. 4. Nebukadnesar i Baltazar również zostali w czas uprzedzeni o odjęciu im władzy królewskiej. Również wyraźnie Bóg zapowiedział zdobycie i zniszczenie Babilonu przez Medów i Persów (Dan. 4-5). 5. Na długo przed zburzeniem Jerozolimy i Samarii i uprowadzeniem do niewoli jej mieszkańców, cały naród izraelski został powiadomiony przez proroków o czekającym go a nieuniknionym losie, lecz oni pogardzili słowami proroków i dlatego wina ich była wielka (2 Kron. 36,15-16). Nie inaczej było w czasie poprzedzającym zburzenie Jerozolimy w 70 roku naszej ery. Ludzie żyjący w czasach Jezusa wiedzieli przecież co ich czeka i mieli dość czasu, aby się na to przygotować (Łuk. 19,41-44; 21,29-34). Można by mnożyć przykłady. Lecz i te wystarczą, aby sobie uświadomić, jak Bóg usiłuje przygotować swój Kościół, również i cały świat, do tych wielkich wydarzeń przyszłości. Powtórne przyjęcie Jezusa Chrystusa i towarzyszące jemu zjawiska zostały przepowiedziane tak szczegółowo, że każdy jest w stanie pojąć z nich przynajmniej to, co najważniejsze. Przyjmijmy te ostrzeżenia i przechowujmy je głęboko w naszych sercach, i pamiętajmy o apostolskim napomnieniu: "Proroctw nie lekceważcie"! (1 Tes. 5,20). IV. Sposób objaśniania proroctw. 1. Wykładnia dosłowna i symboliczna. Wiele tekstów biblijnych można wykładać w dwojaki sposób. Najczęściej obok znaczenia dosłownego kryje się inna myśl, myśl duchowa, porównanie lub przenośnia. Dotyczy to wielu wydarzeń z historii Izraela opisanych w Starym Testamencie: "A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków" (1 Kor. 10,11). Oczywiście, że apostołowie wierzyli iż przytoczone przez nich wydarzenia ze Starego Testamentu faktycznie miały miejsce, nie przeszkadzało to im jednak nadać im głębszego, duchowego znaczenia. A oto kilka przykładów: a) Skała, w którą Mojżesz uderzył na górze Horeb, aby dać wodę ludowi, była obrazem Chrystusa, Jego cierpienia, śmierci na Golgocie (2 Moj. 17,1-6; 1 Kor. 10,4). b) Manna, którą Żydzi żywili się na pustyni, była symbolem życiodajnego chleba, który zstąpił z nieba, symbolem Chrystusa (2 Moj. 16; Jan 6,31- 35,48-51). c) Ofiarowanie baranka wielkanocnego było symbolem ofiary złożonej przez Baranka Bożego, który ofiarował się za nas (2 Moj. 12; 1 Kor. 5,7). d) Hagar i Sara - obie żony Abrahama - uosabiają pierwsze i drugie przymierze, przymierze zakonu i przymierze łaski (Gal. 4,22-26). Również i te proroctwa, które się wypełniły podczas pierwszego przyjścia Chrystusa, często zawierają równolegle do tekstu literalnego znaczenie obrazowe lub duchowe, przy czym jedno znaczenie może być podporządkowane drugiemu. Osądźmy sami: 1. W Psalmie 22 przepowiedziane zostały cierpienia Jezusa Chrystusa, przy czym w niektórych wierszach przy pomocy powszechnie używanych wyrażeń jest mowa o sprawach, które wypełniły się dosłownie: Bóg opuścił Chrystusa wiszącego na krzyżu (wiersz 2). Chrystus był okryty hańbą i wyszydzany przez własny naród (wiersze 7-9). Ręce jego i nogi zostały przebite (wiersz 17). Żołnierze podzielili między siebie jego szaty, a o suknię rzucali los (wiersz 19). Inne wiersze natomiast przedstawiają sprawy obrazowo, a nawet zawierają nieco poezji: Otoczyło mnie mnóstwo cielców (wiersz 13). Oto psy otoczyły mnie (wiersz 17). Ocal duszę moją od miecza. Z psich łap jedyne dobro moje! Wybaw mnie z paszczy lwa. I od rogów bawołów (wiersze 21-22). Sens tych wierszy jest również zrozumiały, a ich treść wypełniła się niemniej realnie. 2. Prorok Izajasz w rozdziale 53 opisuje dosłownie to, co Pan Jezus musiał wycierpieć; że był wzgardzony i opuszczony przez swój naród, mąż boleści i doświadczony w cierpieniu (wiersz 3). Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze, z więzienia i sądu zabrano go (wiersze 7-8), i wyznaczono mu grób wśród bezbożnych (wiersz 9). Ale jednocześnie rozdział ten zawiera następujące symbole: Wyrósł bowiem przed nim jako latorośl i jako korzeń z suchej ziemi (wiersz 2). Nie otworzył ust swoich jak jagnię na rzeź prowadzone (wiersz 7). Dlatego z mocarzami będzie dzielił łupy (wiersz 12). W tym miejscu można by wymienić jeszcze wiele wierszy ze Słowa Bożego. W każdym razie przyjmijmy jako zasadę, że w ten sam sposób należy wykładać i te proroctwa, których wypełnienia się dopiero oczekujemy. Dlatego: a) w pierwszej kolejności należy usiłować zrozumieć ich dosłowne znaczenie i znaleźć najwłaściwsze zastosowanie. W Starym Testamencie będą one dotyczyły przeważnie narodu izraelskiego; b) a następnie poszukiwać ich najbardziej prawdopodobnego, symbolicznego znaczenia, ich duchowego sensu. Przy czym musimy pozwolić na to, żeby samo Słowo skierowało nasze myśli we właściwym kierunku, a jeżeli treść jego jest niezbyt jasna, poszukujmy innych miejsc w Słowie Bożym, burdzie zrozumiałych, dotyczących tego samego tematu. Byłoby nierozsądnie uznawać tylko wykładnię dosłowną z pomięciem symbolicznej lub odwrotnie. Niech Bóg nam ułatwi to trudne zadanie, kierując nami krok za krokiem na tej wąskiej ścieżce prawdy. 2. Dwa główne kierunki wykładania proroctw. To o czym teraz będziemy mówić, odnosi się głównie do metody interpretacji Objawienia Św. Jana, to jest tej Księgi, na którą będziemy się często w dalszej treści powoływać. Większość komentatorów tej Księgi reprezentuje jeden z niżej wymienionych punktów widzenia: a) "historyczny" punkt widzenia. Traktują oni Objawienie jako nieprzerwany ciąg wydarzeń w historii Kościoła. Począwszy od czasów apostolskich poprzez kolejne etapy, aż do końca czasów. Według tego punktu widzenia grzeszna ludzkość kroczy niepowstrzymanie w kierunku przepaści, a następujące jeden po drugim sądy Boże poprzedzają i wskazują na ów wielki dzień sądu, który się odbędzie przy skończeniu czasów. Rozpatrując sprawy z historycznego punktu widzenia, Objawienie i inne proroctwa można również traktować jako źródła światła, oświecające te wydarzenia, które już kiedyś miały miejsce, wydarzenia przeszłości. Ale celem tej książki nie jest zatapianie się w rozpamiętywaniu przeszłości, lecz skierowanie naszej uwagi na przyszłość, przyszłość pokazaną w Biblii. Dlatego jesteśmy zwolennikami innego punktu widzenia, nie twierdząc wcale, że wyklucza on jednocześnie inne metody interpretacji. b) "przyszłościowy" punkt widzenia. Od Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa do naszego czasu wykonała się pewna część proroctw, lecz najważniejsze z zapowiedzianych wydarzeń są jeszcze przed nami. Powszechne odstępstwo, osobiste pojawienie się antychrysta, całkowity powrót Żydów do Palestyny i ich nawrócenie się, straszliwe sądy Boże, bitwa pod Armagedonem, przyjście Jezusa Chrystusa, jego chwalebne panowanie, wszystko to całkowicie lub częściowo należy do przyszłości. Wszystkie prorocze słowa Objawienia wytrwale wskazują na przyszłość, na zakończenie czasów. Nie ma równie ważnego wydarzenia między wniebowstąpieniem a powtórnym przyjściem Chrystusa, jak wydarzenia ostatnich dni. Dlatego w dalszych rozważaniach zajmiemy się przede wszystkim słowem prorockim, dotyczącym teraźniejszości i przyszłości, wracając do przeszłości. 3. Objawienie prorockie wypełnia się we właściwym porządku chronologicznym. Ażeby prawidłowo zrozumieć niektóre proroctwa, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że ich wypełnienie się jako efekt następujących po sobie wydarzeń, może być jedno lub więcej niż jedno i to w różnym czasie. Na przykład: a) W ewangeliach wg Mateusza 24 i Łukasza 21 Jezus w tych samych słowach wyraźnie zapowiada dwa podobne wydarzenia, ale bardzo odległe od siebie w czasie, a mianowicie: oblężenie Jerozolimy i związane z tym cierpienia Żydów, jak również ostatnie oblężenie świętego miasta przez antychrysta i wielki ucisk narodu żydowskiego; i dopiero wtedy, gdy to ostatnie nastąpi, proroctwo wypełni się całkowicie. b) Prorok Jeremiasz w kilku miejscach mówi o obu wygnaniach i o obu powrotach narodu izraelskiego do ziemi ojczystej (Jer. 25,29-38; 31,31-40; 32,36-44). Wzięcie Jerozolimy przez Nebukadnezara, niewola babilońska, powrót z niewoli, są tylko jakby preludium tego, co się wydarzyło później: zburzenia Jerozolimy przez Rzymian w roku 70, rozproszenia Żydów po całym świecie, ich powrotu do Palestyny i tego, czego jeszcze oczekujemy - nawrócenia się tego narodu w czasie powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa. c) Liczne wiersze Biblii, w których pierwsze i drugie przyjście Pana Jezusa jest jakby ze sobą pomieszane. Wymieńmy tylko niektóre z nich: Iz. 9,5-6; o narodzeniu Syna i władzy Księcia Pokoju; Zach. 9,9-10; wjazd Jezusa do Jerozolimy na oślęciu; Jego władza nad całym światem; Mat. 3,1-3; pojawienie się Jana Chrzciciela i przyjście Pana, który będzie nawracał Izrael w piecu utrapienia. Szczególnie trafny przykład dwukrotnego, a odległego od siebie w czasie wypełnienia się proroctwa, zawierają wiersze l-2 61 rozdziału Księgi proroka Izajasza: Jezus został namaszczony, "aby zwiastować ubogim dobrą nowinę, ale i dzień pomsty Boga naszego". W tym samym zdaniu zostały zapowiedziane dwa niezwykle ważne wydarzenia, z których jedno otwiera, a drugie zamyka okres łaski, który do naszego czasu trwa już około 2000 lat. Zwróćmy uwagę na to, że Jezus czytanie tego słowa w Synagodze w Nazarecie zakończył wyłącznie na pierwszej części tego zdania (Łuk. 4,17- 19). Jednak tych, którzy rozpoczęli studiowanie proroctw, niech nie przerażają i nie zniechęcają wszystkie trudności towarzyszące właściwej ich interpretacji. Jeżeli z daleka patrzymy na jakiś łańcuch górski, to możemy nie zauważyć, że na tę jedną wysoką górę składają się właściwie dwa szczyty. Jednak przy bliskim podejściu zauważamy jeszcze, że oba szczyty dzieli głęboka dolina, lub że cały łańcuch wzniesień oddzielonych dolinami wznosi się coraz wyżej i wyżej, aż jednoczą się one wszystkie w najwyższą górę. Żydom starego przymierza nie było łatwo zrozumieć proroctwa odnoszącego się do pierwszego przyjścia Jezusa. Czyż Mesjasz nie miał przyjść: z Betlejem, 5,1, z Egiptu, Oz. 11,1, z Galilei, Iz. 8,23, do Jerozolimy, Zach. 9,9, do świątyni, Mat. 3,1. Trudno im było uzgodnić tak wiele sprzecznych danych. To samo odnosi się do powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa; być może, że i nam jest teraz trudno zrozumieć niektóre proroctwa odnoszące się do tego wydarzenia, ale i my będziemy rozumieć coraz więcej, w miarę stopniowego wykonywania się planu Bożego. Konstelacje gwiazd odległe od nas o tysiące lub miliony lat świetlnych wydają się jakby były położone na tej samej płaszczyźnie. To samo dotyczy niektórych wydarzeń objawienia prorockiego. Gdy czytamy o nich pierwszy raz, wydaje się jakby były ze sobą pomieszane. Mateusz w 24 i 25 rozdziale ukazuje nam za pomocą tego samego obrazu: zburzenie Jerozolimy w 70 roku, zabranie Kościoła, wielki ucisk, ustanowienie Tysiącletniego Królestwa i sąd ostateczny. Lecz późniejsze proroctwa bardzo wyraźnie oddzielają te wydarzenia w czasie. I tak: Jan 5,28-29 pisze jakoby oba zmartwychwstania umarłych miały nastąpić w jednym czasie, dopiero w Objawieniu 20,4-5 czytamy, że będzie je dzielił okres 1000 lat. Dlatego starajmy się zrozumieć tyle, ile nam jest dane. Umiejmy czekać, a ci, którzy poważają i cenią proroctwa, we właściwym czasie otrzymają upragnione światło. W końcu trzeba powiedzieć, że nie może być żadnego ustalonego sztywnego systemu interpretacji proroctw. Modlimy się o to, aby Duch Święty pozwolił nam dostrzec zgodność Ksiąg Biblijnych, dotyczącą objawienia prorockiego i aby nas uzdolnił do jego zrozumienia i jasnego przekazania naszym Czytelnikom. CZĘŚĆ I. O CZASIE POWTÓRNEGO PRZYJŚCIA JEZUSA CHRYSTUSA Zarówno uczniowie Pańscy jak i wierzący wszystkich czasów pragnęli poznać czas powtórnego przyjścia Chrystusa. Uczniowie zadali kiedyś Panu takie pytanie: "Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?" (Mat. 24,3). Jezus przed swoim wniebowstąpieniem tak powiedział do uczniów: "Ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym", ale oni pytali Go dalej: "Panie, czy w tym czasie odbudujesz Królestwo Izraelowi?" (por.. Dz. Ap. 1,5-6). Wierni chrześcijanie w ciągu wieków ustawicznie spoglądają w górę, wypatrując czy ich niebiański Oblubieniec się nie zbliża, aby ich zabrać do siebie. I dziś wzdychając wołamy częściej niż kiedykolwiek: "Panie, jak długo jeszcze?" I. Nikt nie zna dnia ani godziny. "Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" (Mar. 13,32). (Wierzymy, że Syn mówił to jako człowiek i że teraz, w chwale, Ojciec nie ma żadnych tajemnic przed Synem!). "Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie" (Mat. 24,42-44). "Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę" (Obj. 3,3; por. Mk 13,33-37; l Tes. 5,1-2). Nie próbujmy więc odgadywać tego, co Pan przed nami zakrył. Przypomnijmy sobie, jak Jezus odpowiedział na pytanie, które w tej sprawie zadali uczniowie: "Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił" (Dz. Ap. 1,7). Bóg ma dostateczny powód, aby zachowywać w tajemnicy chwilę powtórnego przyjścia Chrystusa. Co by się stało, gdyby Pan Jezus na pytanie uczniów odpowiedział mniej więcej tak: "Co najmniej przeminie 10 wieków, nim nastąpi to wielkie wydarzenie". Mając przed sobą perspektywę tak długiego oczekiwania, Kościół Chrystusa zasnąłby jeszcze wcześniej, aniżeli się to rzeczywiście stało. Jesteśmy tak skłonni do lenistwa i ospałości, że ustawiczna czujność to stan, który jest nam niezbędnie potrzebny. Gdyby dzisiejszemu pokoleniu powiedzieć: "Jezus przyjdzie za 10 lub 50 lat", większość pomyślałaby: "A więc mamy jeszcze dużo czasu do opamiętania się, i w ostatniej minucie też się zdążymy przygotować". A nawet gdyby powiedziano, że to wydarzenie stanie się za 6 miesięcy, niektórzy uważaliby się za zwolnionych od obowiązku czuwania, przynajmniej przez pięć i pół miesiąca. Jednak kto nie czuwa, ten już uległ pokusie. A więc jeżeli Pan zakrył przed nami godzinę swego przyjścia, to znaczy, że chce, abyśmy byli zawsze na nią przygotowani. II. Baczcie, by nie dać się zwieść. Jeżeli Bóg czegokolwiek zabroni, diabeł i człowiek zaraz się zastanawiają nad tym, jakby to mimo wszystko uczynić. Naszym pierwszym rodzicom w raju dozwolone było wszystko poza spożyciem zabronionego owocu, i właśnie dlatego go pożądali. W sprawie przyjścia Chrystusa Bóg objawił nam wszystko istotne, poza dniem i godziną tego wydarzenia, ale właśnie wielu ludzi i wiele sekt chciałoby tę godzinę dokładnie ustalić i to za wszelką cenę. I tak swego czasu rozgłaszano, że Jezus przyjdzie w roku 1844, w 1934, trzy i pół roku po wybuchu drugiej wojny światowej itd. Nawet są tacy, którzy twierdzą, że Chrystus przyszedł w roku 1014 i w tym roku rozpoczął się okres Tysiącletniego Królestwa. Czy nie jest rzeczą godną uwagi, że szatan nie przestaje nakłaniać ludzi do wyznaczania ścisłego terminu przyjścia Pańskiego, a to dlatego, aby doznawszy zawodu, w ogóle zwątpili w prawdziwość tej obietnicy albo wypełnienie się jej, oraz konieczność oczekiwania i rozważania tego wydarzenia wydała się im bardzo odległa w czasie. Pan przewidział te wszystkie zasadzki i nadużycia Jego Słowa, których liczba staje się coraz większa, a moc oddziaływania coraz silniejsza. Jezus ostrzegał nas przed tym niejednokrotnie: "Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: "Ja jestem", i "Czas się przybliżył, nie idźcie za nimi" (Łuk. 21,8; por. Mat. 24,23-27). Apostoł Paweł tak mówi: "Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi, bo nie nastanie pierwej zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia" (2 Tes. 1,1-3). Stójmy zatem zdecydowanie na gruncie. Bądźmy dość pokorni i dostatecznie posłuszni, aby trzymać się tylko zwiastowania Bożego, które jest zupełne i całkowicie wystarczające. Pozwólmy Duchowi Świętemu, aby nas wprowadził w prawdę, aby On nami kierował, a nie nasza wyobraźnia i zarozumiałość. III. Mistrz zwleka z przyjściem. Nie ulega wątpliwości, że tylko Bóg zna dokładną godzinę przyjścia Jezusa Chrystusa. Ale każdy uważny czytelnik Pisma Świętego łatwo się przekona, że dość długi czas musi upłynąć między odejściem i powrotem naszego Zbawiciela. Uczniowie wiedzieli o tym, że przed przyjściem Chrystusa w chwale powinny jeszcze mieć miejsce takie wydarzenia, jak: W dzień pięćdziesiątnicy miał być wylany Duch Święty, a Piotr miał umrzeć śmiercią męczennika. Stąd wniosek, że przyjście Pańskie nie mogło nastąpić za życia tego apostoła. Przed końcem Ewangelia miała być opowiadana wszystkim narodom, a antychryst miał objawić się w okresie powszechnego odstępstwa. Tak więc pierwsi uczniowie Pańscy wiedzieli, że od przyjścia Pańskiego dzieli ich pewien czas. My jednak wiemy jeszcze więcej. Pan Jezus powiedział w przypowieściach: "Jeśliby zaś ów sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem i zacząłby bić wspósługi swoje, jeść i pić z pijakami" (Mat. 24,40). "A gdy oblubieniec długo nie nadchodził, zdrzemnęły się wszystkie i zasnęły. Wtem o północy powstał krzyk: Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie" (Mat. 25,5-6). W przypowieści o talentach Pan przekazał sługom swój majątek, każdemu według jego zdolności, i odjechał. "A po długim czasie powraca Pan owych sług i rozlicza się z nimi" (Mat. 25,19). Wdowę, która nachodziła niesprawiedliwego sędziego, można porównać do Kościoła Chrystusowego, który pozostawiony sam w swoim wdowieństwie we dnie i w nocy, woła o sprawiedliwość. Sędzia zwleka przez długi czas tak, że wielu traci wiarę i słabnie w modlitwach. Jednak Pan nagle interweniuje i przez swoje objawienie się natychmiast bierze w obronę swoich wybranych (Łuk. 18,1-8). "Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest obiecane przyjście Jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia" (2 Ptr. 3,3-4). Właśnie to się dzieje dzisiaj! Minęły wieki i wielu z tych, którzy oczekuje przyjścia Pana Jezusa uważa, że doznali zawodu, a wyśmiewani są ci, którzy nadal oczekują w nadziei. "Zobaczycie" - mówią naśmiewcy - "że Bóg zapomniał, iż stworzył ziemię, a Chrystus nigdy nie przyjdzie". Jednak w rzeczywistości powodem "zwłoki" objawienia się Pana jest to, że Bóg pragnie wszystkim ludziom dać szansę zbawienia. Wydarzenia ostatnich dni nastąpią dopiero wtedy, "gdy poganie w pełni wejdą" (Rzym. 11,25). Bóg zna "liczbę tych, którzy przyjmą zbawienie i dotąd nie zamknie drzwi łaski, dopóki ich wszystkich nie uratuje. Apostoł Piotr pisze tak: "Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do opamiętania" (2 Ptr. 3,9). "A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek" (2 Ptr. 3,15). Wykorzystajmy więc ten czas dany nam od Boga nie po to, aby go przespać, lecz przeciwnie, aby się nawrócić i pozwolić się uświęcić. Dopóki jeszcze można! Wkrótce nie będzie to już możliwe. IV. Oto przyjdę rychło! Jedno jest pewne. Bóg dokładnie wyznaczył chwilę powtórnego przyjścia swojego Syna i znany mu jest dzień i godzina tego wydarzenia. Apostoł Paweł tak pisał do Tymoteusza: "Nakazuję ci... abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa, które we właściwym czasie objawi błogosławiony i jedyny władca, Król królów, pan panów" (1 Tym. 6,13-15). Janowi w objawieniu ukazał się anioł, który przysiągł: "że to już długo nie potrwa", (tzn., że Bóg nie będzie odwlekał wypełnienia się Jego wyroków), lecz "dokona się tajemnica Boża, jak to zwiastował sługom swoim prorokom" (Obj. 10,5-7). Niektórym wydarzeniom ostatnich dni Bóg wyznaczył rok, miesiąc, dzień, a nawet godzinę. Wiadomym jest również, że dla Wiekuistego nie istnieje czas. "Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień" 2 Ptr. 3-8). To co my uważamy za bardzo długi okres, dla Boga jest chwilą. Dlatego my ludzie sądzimy, że Pan zwleka z przyjściem, podczas gdy On mówi: "Oto przyjdę rychło". O "czasach ostatnich" jako o okresie między pierwszym a powtórnym przyjściem Chrystusa Biblia wyraża się w takim samym sensie czasowym: "Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, którzy przez Niego uwierzyliście w Boga" (1 Ptr. 1,20-21, również: 1 Kor. 10,11). Pan przygotował dla nas zbawienie przed dawnymi wiekami, ale objawił teraz przez przyjście Jezusa Chrystusa naszego Zbawiciela (2 Tym. 1,9-10). Oczywiście w Jego oczach te kilka tysięcy lat historii ludzkości to krótki czas, ale On odniesie swoje wspaniałe zwycięstwo przy końcu naszego mizernego wieku. Dlatego Jan mógł napisać: "Dzieci, ostatnia to już godzina" (1 Jan 2,18), tzn. żyjemy w ostatnim okresie historii grzesznej ludzkości. Potem Bóg znów ujmie w swoje ręce rządy świata. Czas ostatni rozpoczął się w chwili pierwszego przyjścia Jezusa Chrystusa, które było wyznaczonym przez Boga ostatnim, najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości. Jego drugie przyjście będzie końcem końca. Gdy rozważamy samo przyjście i okoliczności związane z objawieniem się Jezusa Chrystusa, przyjmijmy Boży punkt widzenia na tę sprawę. Wtedy nadzieja Jego przyjścia będzie najlepszą pociechą w doświadczeniach i największym bodźcem do wytrwania w wierze. Zwróćmy uwagę na to, że greckie wyrażenie tłumaczone najczęściej jako "Przyjdę rychło", może znaczyć również "Przyjdę prędko (szybko)". Oba przekłady są równie prawidłowe, albowiem Jezus przyjdzie jak błyskawica (Mat. 24,27). Jeżeli więc Pan przyjdzie zarówno rychło jak i prędko (szybko) i o czasie, którego nie znamy, to jakże już teraz powinniśmy być przygotowani na Jego przyjęcie? V. "Wy tedy baczcie; Przepowiedziałem wam wszystko" (Mk 13,23). Wielu chrześcijan sądzi, że człowiek nigdy nie będzie w stanie przeczuć ani przewidzieć zbliżającego się powtórnego przyjścia Chrystusa, a ponieważ tylko Bóg zna ten dzień i godzinę, to chrześcijanie ci uważają, że daremne, a nawet niebezpieczne jest pragnienie dowiedzenia się czegoś więcej na ten temat, gdyż pewnego dnia, wcześniej lub później, Chrystus przyjdzie jak błyskawica z nieba i zaskoczy cały świat. Rozumowanie to jest słuszne, ale tylko w części. Błyskawica nie przychodzi z pogodnego nieba, lecz pada z chmur, które to niebo stopniowo zasnuły. Kto zwrócił uwagę na gromadzące się chmury, ten powinien również zauważyć zbliżającą się burzę. Wprawdzie Bóg strzeże tajemnicy dnia i godziny, niemniej znamiona ostatnich dni są dlatego tak wyraźne, aby dzieci Boże mogły ten dzień rozpoznać i przygotować się nań. Lecz niewierzących i tych co mniemają, że wierzą, i tych, którzy zlekceważyli słowo prorockie, dzień ten zaskoczy i znajdzie ich nieprzygotowanymi. Stanie się z nimi to samo, co się działo za dni Noego: "Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki i nie spostrzegli się, że nadszedł potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego" (Mat. 24,37-39). Natomiast prawdziwie wierzącym, którzy strzegą każdego Słowa Bożego, Pan wskazał liczne znaki poprzedzające koniec i powiedział: "Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi" (Mat. 24,33). A teraz nieco więcej o tych znakach. CZĘŚĆ II. ZNAKI POPRZEDZAJĄCE PRZYJŚCIE PANA I. Czy istnieją znaki poprzedzające przyjęcie Pana Jezusa Chrystusa i czy wolno badać to znaki? Pewnego razu uczniowie zapytali Jezusa: "Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?" (Mat. 24,3). Jezus nie miał im tego za złe, lecz w sposób zupełnie naturalny wskazał na cały szereg znaków, które mają poprzedzić Jego przyjście. A więc chrześcijaninowi nie tylko wolno, ale ma on obowiązek wiedzieć o tych znakach i o nich rozmyślać. Słowa Jezusa Chrystusa musimy potraktować poważnie, jeżeli nie chcemy zostać zaskoczeni przez Jego przyjście, tak jak zaskoczone będą dzieci tego świata. II. Jakie są znaki powtórnego przyjścia Chrystusa? Ażeby je poznać, musimy otworzyć Biblię i jako odpowiedź przyjąć to, co Jezus odpowiadał uczniom, gdy Go o to pytali. Niewykluczone, że mroczny wizerunek czasów ostatecznych, który przekazuje Biblia, nie przypadnie nam do gustu. Nasz sąd w tej sprawie jednakże nie zmieni ani Słowa Bożego, ani faktów: "Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mat. 24,35). Bóg wie, dlaczego polecił nam mieć się na baczności. Przyjmijmy więc to ostrzeżenie i nie zachowujmy się jak struś, który w momencie niebezpieczeństwa chowa głowę w piasek! 1. Dzień Pański odstępstwo poprzedzi (Mat. 24,45) Znak, o którym mowa, Pan Jezus uważał za tak ważny, że w tym samym rozdziale wspomina o nim jeszcze dwa razy: "I powstanie wielu fałszywych proroków i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus, albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy, i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby o ile można, zwieść i wybranych. Oto przepowiedziałem wam. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni - nie wychodźcie; oto jest w kryjówce - nie wierzcie" (Mat. 24,11-12; 23-26). W tych słowach Jezus mówił o trzech różnych znakach: a) o pojawieniu się fałszywych mesjaszy i fałszywych proroków. Szatan bardzo się boi przyjęcia Pana Jezusa Chrystusa, boi się do tego stopnia, że wysłał na świat cały szereg karykatur Mesjasza, aby o ile można zwieść i wybranych. Już Paweł pisał o tym: "Ja wiem, że po odejściu moim wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając trzody. Nawet spomiędzy was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą" (Dz. Ap. 20,29-30). Od tego czasu fałszywi prorocy pojawiali się zawsze w obfitości, a niebezpiecznych sekt i fałszywych nauczycieli jest dziś więcej niż kiedykolwiek przedtem. Z wielu, o których można by tu napisać, wymienimy tylko kilku: osławionego "Ojca Antoniego" z Belgii oraz mężczyznę nazwiskiem Frytag, który rozgłaszał, że jest "Aniołem Pana", a następnie znanego wielu, człowieka o nazwisku Ludendorff, który chełpił się z tego, że jest antychrystem itd. Pod płaszczykiem Ewangelii wprowadza się na powrót rujnujące dusze bałwochwalstwo. Z kazalnic tak zwanych chrześcijańskich Kościołów zaprzecza się podstawowym prawdom wiary. Uznaje się fałszywych mesjaszy, którzy nie mogą zmazać grzechów ani zwyciężyć śmierci. Niektórzy twierdzą, że nie ma potępienia i wszyscy łącznie z szatanem będą zbawieni. Są tacy, którzy posuwają się tak daleko, że wątpią w Osobowość Boga. Inni znów uczą, że materia, choroby, a nawet śmierć, to tylko wytwory ludzkiej wyobraźni. Wiele tak zwanych objawień i tradycji przekazanych tylko przez ludzi stawianych jest ponad Słowo Boże. Dzieją się fałszywe przebudzenia, a w sercach o słabej wierze wróg ośmiela się nawet naśladować działanie Ducha Świętego. Tutaj trzeba wymienić spirytyzm, który posiada dziesiątki tysięcy zwolenników, szczególnie w wielkich miastach. Branie udziału w seansach spirytystycznych jest w rzeczywistości obcowaniem z demonami i dlatego w Starym Testamencie było ono karane śmiercią (3 Moj. 20,6.27; 5 Moj. 18,9.14). Paweł zalicza spirytyzm do znaków, które wystąpią w czasach ostatecznych: "A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich" (1 Tym. 4,1). Nikt dzisiaj nie jest w stanie zliczyć fałszywych proroków, a dzisiejsi bożkowie noszą różne imiona: postęp, wiedza, polityka, sport, itp. Tak jak mówi Paweł: "Ponieważ zmienili Boga prawdziwego na fałszywego, i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki" (Rzym. 1,25). Jezus zapowiedział nie tylko przyjście fałszywych proroków, lecz również fałszywych mesjaszy, którzy nie zawahają się wołać: "Jam jest i czas się przybliżył". W naszych czasach głosy te dają się często słyszeć; wymienimy tylko dwa przykłady: młodego Hindusa, którego zwolennicy ogłosili, że jest Chrystusem, który z powrotem stał się człowiekiem (w ludzkim ciele), i Murzyna ze Stanów Zjednoczonych A.P., który swoim licznym zwolennikom nakazuje nazywać siebie "boskim ojcem" i oddawać sobie cześć (jego czcicieli spostrzegliśmy nawet w protestanckiej Szwajcarii). Wszyscy ci ludzie, jak również i ci, którzy po nich przyjdą, są tylko poprzednikami wielkiego, fałszywego mesjasza, antychrysta. b) O niezwykle zwodniczej sile błędu. Smuci nas, ale nie zdumiewa to, że pojawiają się fałszywi prorocy i fałszywi mesjasze, gdyż zawsze tu czy tam można znaleźć ludzi, którzy błądzą. Lecz o wiele bardziej przerażający jest niesłychany sukces, jaki odnoszą ci pomocnicy szatana. Ludzie idą za nimi jak urzeczeni, gotowi na każdą ofiarę: pieniądze płyną strumieniem, wyrastają świątynie, w których oddawana jest cześć bożkom i giną niezliczone rzesze ludzkich dusz. W jaki sposób da się wytłumaczyć tak wielką atrakcyjność ich idei, tak przemożną siłę przyciągania serc ludzkich? Odpowiedź znajdziemy w Biblii: czyni to szatan swoją władzą, on ma moc nie tylko oszukiwania zatwardzonych serc, ale nawet czynienia cudów. Straszna to jest prawda, ale prawda że ci, którzy wzbraniają się być posłuszni Bogu, dostają się pod panowanie szatana: "My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złym" (1 Jana 5,19). Wszyscy ci fałszywi prorocy i ów wielki przeciwnik Boga ostatnich dni przyjdą "za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości" (2 Tes. 2,10-12). W nawiązaniu do tego jakże ostrzegawczo brzmią słowa Zbawiciela: ,baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim... i wielu zwiodą. I powstanie wielu fałszywych proroków i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można zwieść i wybranych" (Mat. 24,4.5. 11.24). Tak więc umysły niewierzących, którzy nie przyjęli światła Ewangelii, zostaną zaślepione przez Boga tego świata i to w taki sposób, że oni sami nie będą świadomi swojej ślepoty (2 Kor. 4,4). c. Odstępstwa. "I zwiodą wielu, a ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie" (Mat. 24,12). "Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" (Łuk. 18,8). Apostoł Paweł tak pisze: "Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nic nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia" (por. z l Tym. 4,13). Co to właściwie znaczy-odstępstwo? Jest to porzucenie wiary przez tych, którzy znali i wyznawali Boga. Można powiedzieć bez przesady, że tak zwane chrześcijańskie narody znajdują się w centrum procesu odstępstwa. Ludzie w krajach już zewangelizowanych odwracają się od Ewangelii. Są to "kochający więcej rozkosze niż Boga"; życie ich jest "pozorem pobożności a zaprzeczeniem jej mocy". Dane statystyczne już dawno ujawniły ten przerażający stan faktyczny: w Paryżu w nabożeństwach bierze udział tylko około 3% mieszkańców. W tym samym mieście duchowny parafii liczącej 70 tys. dusz powiedział: "Mam w swojej parafii bardzo wielu praktykujących katolików, ale może z 10 chrześcijan, którzy rzeczywiście żyją według wiary". Tylko o skromnej mniejszości z 600 tys. członków kościoła protestanckiego we Francji można powiedzieć, że jest prawdziwie pobożna. W całej Francji jest przynajmniej 35 mln ludzi, którzy tak żyją, jakby Bóg nie istniał. Niewiele lepsza sytuacja jest w krajach protestanckich; świadczyły o tym wydarzenia w Niemczech faszystowskich, a w angielskich wydawnictwach religijnych pisze się, że kościoły odwiedza tylko 5% mieszkańców Londynu. Do tej obojętnej postawy większości należy jeszcze dodać szerzący się ateizm oraz rozwój jawnego, nowożytnego pogaństwa. Przed powtórnym przyjściem Pana nie możemy oczekiwać nawrócenia się całej ludzkości do Ewangelii. Świadczą o tym proroctwa i fakty. Również i dziś, tak jak w czasie działalności Jezusa, wielu jest wezwanych, ale mało wybranych, gdyż przytłaczająca większość ludzi nie chce zostawić grzechu. Słowo Ewangelii jest kazane od 2 tys. lat, a świat jest coraz gorszy. Nie może być inaczej, gdyż świat nic nie chce wiedzieć o zbawieniu. Erich Sauer tak pisał: "Chrystus nie przychodzi nie dlatego, że świat jeszcze nie jest dostatecznie chrześcijański, lecz dlatego, że świat jeszcze nie jest wystarczająco zepsuty". Nam dane jest wiedzieć, że rozmnożenie się zła ponad ustaloną przez Boga miarę spowoduje Jego interwencję i przyspieszy koniec. Jeszcze nieco na ten temat: "odstępstwo" można inaczej nazwać anarchią na religijnym terytorium. Słowo "niegodziwiec" użyte w stosunku do antychrysta (2 Tes. 2,8) znaczy również "gwałciciel prawa". Dziś wszystkie dziedziny życiu łącznie z religią zostały opanowane przez anarchię: sztuka, muzyka, malarstwo, literatura, moralność, wychowanie, polityka itd. 2. Wojna "Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi, i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi" (Mat. 24,67). Począwszy od zbrodni Kaina były wojny na ziemi i będą nadal coraz częstsze i okrutniejsze, aż do końca eonu. Towarzystwo Prawa Międzynarodowego opublikowało dokumenty, według których w ciągu przeszłych 34 wieków było tylko 268 lat pokoju. W ciągu tych lat narody wprawdzie porozumiewały się ze sobą, ale z wielkimi trudnościami i wojny wisiały na włosku. W ciągu wspomnianych 34 wieków podpisano 8 tys. traktatów pokojowych, które według intencji ich autorów miały zapewnić wieczny pokój, a których skuteczność działania była przeciętnie nie dłuższa niż 2 lata. Słowa "Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać" nie znaczą wcale, że Bóg chce, aby na ziemi były wojny. Przeciwnie, wojna jest wykroczeniem przeciwko wszystkim przykazaniom Bożym. Lecz niestety wojny są nieuniknione, gdyż ludzkość sama oddała się pod władzę szatana, tego mordercy od samego początku. Wzajemna nieprzyjaźń narodów w czasach ostatecznych nie jest żadnym nowym zjawiskiem, ale jej gwałtowny wzrost jest cechą charakterystyczną dla tych czasów. a) W ostatniej wojnie weźmie udział cały świat. Jan, w Objawieniu pod postaciami symbolicznych jeźdźców ujrzał plagi, którymi Bóg ukarze zbuntowaną ludzkość: "I wyszedł drugi koń, barwy ognistej, a temu, który siedział na nim dano moc zakłócić pokój na ziemi, tak by mieszkańcy jej zabijali się nawzajem; i dano mu wielki miecz" (Obj. 6,4). Do bitwy na miejscu zwanym Armagedon zgromadzą się królowie z całej ziemi ze swoimi armiami (Obj. 16,4). Czy w naszych czasach nie widzieliśmy oddziałów wojskowych prawie ze wszystkich armii świata, zgromadzonych razem na polach bitewnych? Czy w wojnę nie został uwikłany prawie cały świat? Czyż wieści wojenne nie dochodziły do nas prawie ze wszystkich kontynentów? Czy liczby neutralnych narodów nie można było policzyć na palcach? Coś takiego w historii naszej planety wydarzyło się po raz pierwszy. b) Ostatnia wojna będzie prowadzona w sposób nadzwyczaj okrutny. Jan opisując wydarzenia ostatniej wojny (tej, która nastąpi) tak pisze: "I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem i morem i przez dzikie zwierzęta ziemi" (Obj. 6,8). W Obj. 9,8 mówi on, że zginie trzecia część ludzi. Być może, że przed kilkudziesięciu laty ten, kto czytał te proroctwa, wzruszał ramionami. Czy jednak pierwsza wojna światowa 1914-1918 nie miała być ostatnią? Czyż nie działała wówczas Liga Narodów? Czyż porozumienia międzynarodowe nie wykluczały wojny jako metody załatwiania sporów? Z drugiej strony, państwa zbroiły się jak nigdy przedtem, choć ich przedstawiciele na różnych konferencjach rozbrojeniowych jakoby poważnie traktowali problemy rozbrojenia. Wiemy wszyscy, co nastąpiło później, a o tym, co przyszłość jeszcze przed nami zakrywa, możemy się dowiedzieć tylko z Biblii. Nie jest również tajemnicą to, że żniwo wojen jest coraz straszniejsze, a to przez ludzką naukę i wiedzę, która stoi w służbie złego. Bitwa nad Marną kosztowała 800 tys. poległych, a cztery lata trwająca pierwsza wojna światowa 10 mln. Natomiast wojna 1939-1945, według danych Towarzystwa Prawa Międzynarodowego, pochłonęła 78 mln ofiar ludzkich (32 mln na polach bitew, 26 mln w obozach koncentracyjnych, 20 mln w zbombardowanych miastach). W bombardowanych miastach niektórych krajów zginęła jedna czwarta liczby ludności. Z zimną krwią wymienia się miasta we wschodniej Europie, w których zginęło półtora mln. mężczyzn, kobiet i dzieci. Jedna bomba rzucona na Hiroszimę spowodowała większe straty wśród ludności niż niejedna długotrwała wojna. A przecież nie było jeszcze wtedy rakiet o dalekim zasięgu i nikt nie stosował broni bakteriologicznej. Dr H.D. Smith, jeden z wynalazców bomby atomowej, powiedział: "Jeżeli uda się tylko niewiele ją ulepszyć, to będzie można zniszczyć całą ludzkość w ciągu kilku sekund". A przecież obecnie państwa dysponują rakietami międzykontynentalnymi i obrona przed nimi wydaje się praktycznie niemożliwa. Wojna "za pociśnięciem guzika" już nie jest mglistą wizją przyszłości, to rzeczywistość dnia dzisiejszego. Patrząc z tego punktu widzenia, każdy tak zwany "postęp", każde odkrycie naukowe należy jednakowo osądzić, jako wkład do osiągnięcia tego samego celu - do zniszczenia ludzi i ziemi. Olbrzymie nakłady związane z budową i umieszczeniem na orbicie sztucznych satelitów nie dają się niczym innym uzasadnić, jak tylko możliwościami wykorzystania ich do współpracy z bronią rakietową. Z biegiem lat sprawa przybiera coraz bardziej poważny obrót. Mocarstwie szczycą się doskonałością swoich rakiet. Jedni twierdzą, że ich łodzie podwodne wyposażone w broń nuklearną mogą zniszczyć przeciwnika w ciągu kilku minut. Inni przechwalają się niewrażliwością posiadanych przez siebie środków zniszczenia na ewentualne ataki przeciwnika. Są konstruowane wielostopniowe rakiety, które po wystrzeleniu mogą atakować kilka celów, a które przewiduje się użyć do zniszczenia wielkich skupisk ludzkich - miast. I w ten sposób budowana jest między państwami i narodami "równowaga strachu", a ich miasta znajdują się właściwie w sytuacji zakładników strony przeciwnej. Specjaliści w zakresie broni jądrowej wyrażają bez ogródek pogląd, że jedna wielostopniowa rakieta może zagrozić życiu 60 mln ludzi. Każda z tych rakiet może zrzucić wiele pocisków na wiele różnych celów. Wystarczy wtedy 45 takich rakiet, aby zniszczyć około 200 wybranych celów, np. wielkich miast. Jednostka miary niszczycielskiej siły bomby jest megtona (1 mln ton materiału wybuchowego). Siła wybuchu jednej bomby o mocy 20 megaton przewyższa czterokrotnie siłę wybuchu wszystkich bomb zrzuconych na Niemcy w ciągu ostatniej wojny, a już mówi się o produkcji bomb o mocy 100 megaton. Zgromadzone przez państwa zapasy broni jądrowej wystarczają, ażeby w ciągu przeszło stu kilkudziesięciu lat każdego dnia powodować eksplozję jednej olbrzymiej bomby. Każda z nich miałaby siłę zniszczenia równą sile wszystkich bomb i pocisków użytych przez wszystkie wojujące państwa podczas ostatniej wojny. Linus Pauling, laureat nagrody Nobla, oświadczył: "Świat jest jednym wielkim arsenałem, w którym zmagazynowano ilość środków wybuchowych kilkaset razy większą, niż byłaby potrzebna do zagłady całej ludzkości". Na każdego mężczyznę, każdą kobietę, każde dziecko przypada kilkaset ton zmagazynowanego materiału wybuchowego, a podobno według obliczeń teoretyków wystarcza l tona. Zagrożenie zwiększa się wraz z powiększaniem się liczby państw dysponujących bronią jądrową, gdyż kto może zagwarantować, że broń ta nie zostanie użyta na skutek decyzji szaleńca lub w wyniku niepełnej oceny sytuacji, albo nawet przez pomyłkę? Nie dziwmy się zatem, że cały świat drży w okowach strachu, a nawet zwątpienia i rozpaczy. Czyż to, czego jesteśmy świadkami, co słyszymy, co widzimy, co przeżywamy nie jest łabędzim śpiewem umierającej cywilizacji? A przecież nie wymieniliśmy jeszcze broni chemicznej i bakteriologicznej, nad którymi pracuje się w super tajnych laboratoriach. Od czasu do czasu można znaleźć w prasie takie komunikaty, jak ten: "Stany Zjednoczone Ameryki Północnej wytwarzają być może najstraszliwszą broń z dotąd wytworzonych przez człowieka: gaz, który uszkadza system nerwowy i powoduje śmierć na skutek ogólnego paraliżu. Dyrektor fabryki produkującej ów gaz oświadczył, że państwo - producent gazu, pragnie uzyskać taką przewagę w tej dziedzinie, aby ewentualny napastnik nie odważył się użyć podobnej broni". Wytwarza się również tzw. substancje psycho-chemiczne. Nie powodując śmierci wywołują one uczucie paniki lub zupełne pomieszanie zmysłów. Wszystkie narody są w najwyższym stopniu zaniepokojone nagromadzeniem się zapasów tej zarówno tajemniczej, jak i straszliwej broni. Czyni się wielo wysiłków, aby do porządku obrad konferencji rozbrojeniowych włączyć sprawę likwidacji zapasów i zaprzestania produkcji broni chemicznej i bakteriologicznej; niestety jak dotąd bezskutecznie. A sprawa jest tym bardziej nagląca, że niskie koszty wytwarzania broni chemicznej i bakteriologicznej powodują, iż jej produkcja staje się dostępna nawet dla krajów niezbyt bogatych. Czy w tej sytuacji trzeba jeszcze więcej dowodów na to, że naszą jedyną nadzieją na pokój i przetrwanie jest zwycięskie przyjście Księcia Pokoju? 3. Klęska głodu. "... i będzie głód i mór" (Mat. 24,7). Apostoł Jan napisał: "I widziałem a oto koń kary, ten zaś, który siedział na nim miał wagę w ręce swojej. I usłyszałem jakby głos pośród czterech postaci mówił: Miarka pszenicy za denara, i trzy miarki jęczmienia za denara; a oliwy i wina nie tykaj" (Obj. 6,6). Wojnom towarzyszy nieuchronnie klęska głodu. Wiemy coś o tym. Ale któżby w to uwierzył, że w XX wieku można i bez wojny umrzeć z głodu, w wieku nowoczesnej agrotechniki i ciągle wzrastającej produkcji rolnej? Któżby uwierzył, że równocześnie ze wzrostem cywilizacji i techniki, z których tak dumny jest nasz wiek, nędza na świecie będzie rosła w stosunku prawie wprost proporcjonalnym? Ludzkość stoi na progu olbrzymiej klęski głodowej, klęski, która nie znajdzie sobie równej w całej historii ludzkości. Od połowy do dwóch trzecich ludności świata cierpi na brak dostatecznej ilości żywności, szczególnie: w Azji, Afryce i Ameryce Południowej. Liczba ludzi, których zdrowiu a nawet życiu zagraża głód, zwiększa się co roku o kilka milionów. Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? W jaki sposób można zapobiec katastrofie? Eksplozja ludnościowa. Problem głodu jest jak najściślej połączony ze zjawiskiem eksplozji ludnościowej. Ludność naszej planety wzrasta z alarmująca szybkością. Na początku naszego stulecia zaludnienie ziemi szacowano na 200-300 mln. W roku 1650 liczba ludności wzrosła do 500 mln, a przez następnych 200 lat, to jest do roku 1050, do l mld. W roku 1930 liczba ludności osiągnęła granicę 2 mld, a od togo czasu przyrost ludności przybrał takie rozmiary, że obecnie liczba mieszkańców ziemi wynosi ok. 4 mld. W roku 2000 zaludnienie ziemi wyniesie prawdopodobnie 7 mld mieszkańców. Wiele się mówiło o niedorozwoju gospodarczym licznych krajów świata. Katolicki arcybiskup Camara z Brazylii na jednej międzynarodowych konferencji podkreślił z naciskiem: "Jeżeli się nic nie robi wobec faktu, że 80% ludzi żyje w warunkach niedorozwoju gospodarczego, to znaczy, że przygotowuje się wojnę". Następnie dodał, że w krajach Ameryki Południowej "młodzi ludzie zaczynają tracić cierpliwość i rozpoczynają stosowanie metody gwałtu". Smutny jest widok nieustannie pogłębiającej się różnicy między poziomem życia krajów uprzemysłowionych, a tak zwanych krajów trzeciego świata. Skąd przyjdzie pomoc, jeżeli serce ludzkie jest takie, jakie jest obecnie? Na początku Bóg powiedział ludziom: "Rozradzajcie się i rozmnażajcie się i napełnijcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną" (1 Moj. 1,28). Czyż nie wygląda na to, że wprawdzie żyjemy w czasach wypełniania się tego Bożego polecenia, ale Bóg będzie wkrótce zmuszony do interwencji w sprawy ziemskie, do zbudowania na ziemi nowego Bożego porządku. Później dowiemy się, że w okresie Tysiącletniego Królestwa warunki życia na ziemi zostaną zmienione, będą one zupełnie inne. Wierzymy w to, że wtedy zostaną rozwiązane wszystkie problemy, których dotąd nie mógł rozwiązać człowiek. 4. Trzęsienie ziemi. "I będą wielkie trzęsienia ziemi" (Łuk. 21,11). Poza tym w Objawieniu czytamy: "I widziałem, gdy zdjął szóstą pieczęć, że powstało trzęsienie ziemi i słońce pociemniało jak czarny wór, a cały księżyc poczerwieniał jak krew, i gwiazdy niebieskie spadły na ziemię podobnie jak drzewo figowe zrzuca figi swoje, gdy wiatr gwałtowny nim potrząśnie. I niebo znikło jak niknie zwój, który się zwija, a wszystkie góry i wyspy ruszone zostały z miejsc swoich" (Obj. 6,12-14; również patrz Obj. 8,5; 11,13.19; 16,18-20). Oczywiście, trzęsienia ziemi były zawsze, ale Słowo Boże mówi, że będą one występować coraz częściej i coraz większe będą ich niszczycielskie skutki. Naukowcy zaobserwowali w ostatnich czasach znaczne ożywienie się ruchów skorupy ziemskiej. Przy czym twierdzi się, że wzrastająca ilość doniesień o występujących trzęsieniach ziemi jest niezależna od większej doskonałości przyrządów pomiarowych. Poniżej wykaz największych trzęsień ziemi, zarejestrowanych od początku dwudziestego wieku: Martynika, Mont Pelëc 1902 30.000 ofiar San Francisco 1904 50.000 Włochy - Kalabria 1904 30.000 Włochy Messyna 1908 80.000 Chile 1906 20.000 1939 30.000 1960 5.000 Turcja 1912 3.000 1940 30.000 1953 1.200 1966 3.000 Chiny, Kansu 1920 180.000 Knaitung 1220 140.000 Japonia 1923 145.000 Grecja 1953 1.000 Algcria 1954 1.200 Orlcanswillc 1960 1.400 Iran 1957 3.200 Maroko, Agadir 1960 12.000 Jugosławia, Skopie 1963 2.000 Razem 788.000 Intensywność trzęsień ziemi mierzy się przy pomocy dwunastostopniowej skali Richtera. Wprawdzie w naszym wieku nie został jeszcze przekroczony 9 stopień intensywności, ale wszystko wskazuje na to, że nadchodzi czas wypełnienia się proroctw biblijnych, dotyczących tej plagi. Coraz częściej prasa donosi o wielkich trzęsieniach ziemi w regionach położonych bliżej lub dalej od naszego kraju, którym poświęcamy na ogół niewiele uwagi, gdyż to co niegdyś było sensacją, dziś należy do normalnego repertuaru wydarzeń. Prorok Zachariasz zapowiedział, że w chwili przyjścia Chrystusa w chwale, Góra Oliwna rozpadnie się na dwie części, tworząc w środku wielką dolinę (Zach. 14.4). W związku z tym przed kilkoma laty w paryskiej gazecie Jour-Echo de Paris ukazał się bardzo interesujący artykuł. Autor artykułu donosi, że na skutek wstrząsu powstała szczelina sięgająca od podnóża do szczytu góry. Wstrząs nie musiał być słabym, jeżeli z tego powodu została zupełnie zniszczona mozaika w klasztorze zbudowanym na zboczu góry przez niemieckiego cesarza Wilhelma II. W 1927 roku trzęsienie ziemi w Palestynie, oprócz wielkich szkód materialnych, spowodowało śmierć 700 osób, a rannych było 3 tys. Rzeczoznawca w zakresie trzęsień ziemi profesor Uniwersytetu Stanford tak powiedział do członków Brytyjskiego Towarzystwa Szerzenia wiedzy: "Trzeba być przygotowanym na wzmożenie się intensywności ruchów skorupy ziemskiej w Ziemi Świętej, a okolica Jerozolimy będzie źródłem ewentualnych trzęsień ziemi, gdyż dokładnie pod Górą Oliwną ciągnie się wielki uskok, wzdłuż którego mogą wystąpić przesunięcia mas ziemnych". 5. Zaraza - mor (porównaj: 21,11 i Obj. 6,8). Wojna, głód i epidemie występują zwykle razem. Gdy w roku 1918 wybuchła wielka epidemia grypy, "Times" pisał tak: "Z powodu grypy i zapalenia płuc zmarło w całym świecie dwanaście milionów ludzi, to jest sześć razy tyle niż wyniosła liczba ofiar na polach bitew". Jak już pisaliśmy, ostatnia ze wszystkich wojen będzie wojną nadzwyczaj morderczą i wydaje się zupełnie prawdopodobne, że epidemie pochłoną wielką liczbę ofiar. 6. Prześladowania religijne. "Ale to wszystko dopiero początek boleści. Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. I wówczas wielu się zgorszy, i nawzajem wydawać się będą i nawzajem nienawidzić" (Mat. 24,8-10 por. Łuk. 21,12-19; Obj. 6,911). Wielkie prześladowania z powodu przekonań religijnych bywały również i dawniej, ale któżby spodziewał się, że tak jak w średniowieczu, będą one miały miejsce i w naszym oświeconym wieku, wieku, który poprzedziła Wielka Francuska Rewolucja, Deklaracja Praw Człowieka, w wieku szczycącym się powszechną wolnością sumienia. Jednak jest to zupełnie naturalne, że ludzkość, która coraz otwarciej odrzuca Boga, będzie się chciała pozbyć również i wierzących, tych uciążliwych świadków Jego miłości i zwyciężenia wszechmocy. Wiemy wszyscy, że prześladowania religijne w naszych czasach już się rozpoczęły, i to z wielką gwałtownością. Po zakończeniu wojny domowej w Hiszpanii w ciągu kilku lat zburzono lub zamknięto wszystkie świątynie protestanckie poza czterema lub pięcioma. Te ostatnio przebudowano na zewnątrz tak, "aby styl budowy nie ranił katolickich uczuć mieszkańców kraju". Jeszcze długi czas po tym w stosunku do chrześcijan wierzących ewangelicznie stosowano wszystkie możliwe środki prześladowania i ucisku. Obecnie ich sytuacja w Hiszpanii jest na szczęście znacznie lepsza. Również i w Japonii prześladowano chrześcijan, którzy nie chcieli oddawać czci cesarzowi i jego przodkom. Wyroki biblijne zapowiadają również straszne prześladowanie Żydów. Daniel mówi o tym, jak Żydzi będą traktowani przez antychrysta: "Będzie męczył świętych najwyższego, będzie zamyślał odmienić czasy i zakon i będą wydani w jego moc aż do czasu i dwóch czasów i pół czasu... i zniszczy możnych i lud święty... a gdy doszczętnie będzie zniszczona... wtedy się to wszystko spełni (Dan. 7,25; 8,24; 12,7). Żydzi byli prześladowani przez wszystkie czasy aż do dziewiętnastego wieku. Ale któżby pomyślał, że obecnie w wieku dwudziestym znów będą prześladowani, i to z niesłychaną brutalnością? Rabowano ich mienie, wypędzano ich z domów, zsyłano do obozów koncentracyjnych, skazywano na śmierć głodową, torturowano. Rodziny były rozłączane, matkom zabierano dzieci, a ze śmiercią musiał się liczyć również ten, kto chciał im pomagać. Tych kilka wyżej przytoczonych przykładów świadczy o tym, jakie morze nietolerancji i nienawiści przeciwko Bogu napełnia znów serca ludzi tego świata. I nie można przewidzieć, gdzie się ono zatrzyma, gdyż nigdzie nie można czuć się bezpiecznym przed prześladowaniami. Są to widoczne preludia przyszłych wydarzeń, które będą się działy w czasie, na szczęście krótkiego, panowania antychrysta. Na myśl o ogromie cierpień, których źródłem będzie złość ludzka, serce zamiera w naszych piersiach i wołamy razem z męczennikami Objawienia: "Kiedyż, Panie święty i prawdziwy?..." 7. Rozszerzanie się Ewangelii na całym świecie. "I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całym świecie na świadectwo wszystkim narodom i wtedy nadejdzie koniec" (Mat. 24,14). "Lecz najpierw musi być zwiastowana ewangelia wszystkim narodom" (Mk 13.10). Wreszcie radosny znak zwiastujący koniec! Bóg nigdy nie odwróci się od ludzkości całkowicie i na zawsze. Z całą pewnością przyjdzie noc, ale także i ranek. Nim drzwi łaski zostaną zamknięte, musi być zwiastowana Ewangelia wszystkim ludziom, na całym świecie. Pan Jezus nie powiedział, że każdy się nawróci, przecież mówił o odstępstwie, które nastąpi w czasie ostatnich dni. Ewangelia jednak będzie opowiadana na całym świecie "na świadectwo wszystkim narodom". Każdemu człowiekowi, z każdego narodu i plemienia, będzie dana możliwość uchwycenia się zbawienia. Jeżeli jednak ktoś je zlekceważy, jeżeli jednak ktoś je odrzuci, wtedy Bóg i wierzący zwolnieni będą od wszelkiej odpowiedzialności. W czasie gdy Jezus wypowiedział te słowa, mogły się one wydawać bardzo ryzykownymi. A jednak wypełniają się one w naszych oczach. Od około stu lat notuje się niebywały rozwój misji. Biblia, która w 1500 roku była przetłumaczona na 14 języków, dziś jest drukowana w około 1225 językach i jest dostępna dla 90% mieszkańców ziemi; każdy rok przynosi dalsze tłumaczenia na nowe języki. Co pięć, sześć tygodni ukazuje się wydawane przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne tłumaczenie Biblii w nowym języku. Największy jak dotąd sukces księgarski to wydawanie Pismu Świętego; np. w 1960 roku sprzedano 50 mln Biblii i Nowego Testamentu. W Chinach nie można było nadążyć z drukowaniem Biblii, jej egzemplarze były rozchwytywane wprost spod prasy. Było to w czasie długotrwałej wojny japońsko-chińskiej, a może właśnie dlatego. Przed kilkoma laty wydawało się, że niektóre kraje są dla Ewangelii zamknięte. A jednak jedne po drugich otwierają swoje granice dla Słowa Bożego. W Indonezji setki tysięcy ludzi zaczyna się interesować Ewangelią. Słowo Boże dotarło do plemion we wnętrzu Arabii, tam gdzie niewielu dotąd odważyło się dotrzeć, oraz do indiańskich szczepów na terenie olbrzymiego dorzecza Amazonki. Jeżeli praca Pańska w Afryce będzie czyniła takie postępy jak dotąd, kontynent ten stanie się bardziej chrześcijański niż Europa i niewykluczone, że będą przyjeżdżali do nas misjonarze z Afryki. Żeby nie być gołosłownym wymienimy tylko Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie liczne plemiona na długo przed tym nim ujrzały pierwszego białego misjonarza, spaliły swoje fetysze, a pobudowały kaplice, gdzie jest zwiastowana Ewangelia. Afrykańczycy błagają, aby im przyjść z pomocą i zwiastować Jezusa. Oczywiście, są jeszcze olbrzymie zadania do wykonania. Nie zapominajmy, jakimi środkami dziś dysponujemy, aby móc zwiastować radosną nowinę: prasa, radio, telewizja, płyty, taśmy, komunikacja lotnicza itd. - to wszystko jest do naszej dyspozycji. Samo tylko towarzystwo "Gospel Recordings" wydało w ciągu niewielu lat płyty z nagraniami Ewangelii w 3321 językach, z tego rozdano bezpłatnie więcej niż 5 mln sztuk. Więcej niż 50 radiostacji, rozmieszczonych na pięciu kontynentach, w wielu językach, przesyła na falach eteru słowa Ewangelii. To, że Ewangelia dociera do najdalej żyjących narodów, spowodowało również niesłychane rozpowszechnienie się tranzystorowych aparatów radiowych. Radosna wieść dociera do najodleglejszych krajów i zdawałoby się najbardziej niedostępnych społeczności, a cóż dopiero telewizja! Wiadomo, że 99% mieszkańców Tokio przynajmniej 3 godziny w ciągu dnia spędza przed odbiornikiem telewizyjnym. Jest całkiem możliwe, że jeszcze za życia naszej generacji, jeżeli ta łaska będzie nam dana, żaden człowiek na kuli ziemskiej nie pozostanie nieświadomy drogi zbawienia. Czyż Jezus nie powiedział "A wtedy przyjdzie koniec", gdy mówił o zwiastowaniu Ewangelii na całym świecie? A w czasie wielkiego ucisku Bóg użyje nadzwyczajnych środków, aby po raz ostatni ostrzec ludzkość i wtedy ewangelizacja świata zostanie zakończona. 8. Izrael i przebieg wydarzeń w Palestynie. "Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel - kto czyta, niech uważa - wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry"(Mat. 24,15-16). Jezus się urodził w Palestynie, tam został przez Żydów odrzucony i tam na krzyżu zwyciężył grzech. W Palestynie Jezus po raz drugi nawiedzi swój naród, który za zrządzeniem Bożym zgromadzi się w ziemi swoich ojców ze wszystkich stron świata. W Palestynie Jezus odniesie ostateczne zwycięstwo nad wszystkimi swoimi nieprzyjaciółmi w ostatniej bitwie w historii ludzkości. Przeczytajmy, co o tym mówi prorok Zachariasz. Cokolwiek można myśleć na temat proroctw, to tym trzem faktom trudno zaprzeczyć: a) Żydzi z całego świata powracają do Palestyny, b) pustynie ziemi obiecanej rozkwitają jak róża, c) Palestyna staje się podmiotem światowej polityki oraz coraz ważniejszym, węzłowym punktem strategicznym świata. 9. Zjawiska na niebie "A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą" (Mat. 24,29-30). "I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się" (Łuk. 21.25-26 por. Joel 3,34; Hebr. 12,25-26; Obj. 6.12-14; 8,12; 16.8-9). Dobrze robią ci, którzy czytając te wiersze i rozważając je obserwują uważnie niebo. Niektórzy spadanie gwiazd, niezwykłe zjawisko, jakim jest zorza polarna lub zdarzające się deszcze pyłowe i inne znaki, uważają za wypełnianie się tych proroctw. Może być i tak. My jednak sądzimy, że znaki na niebie, o których mowa w Biblii, będą bardziej wyraźne, bardziej rzucające się w oczy. Będą tak straszne, że przerażeni ludzie nie będą mieli wątpliwości co do ich znaczenia, ale to chyba jeszcze sprawa przyszłości. Do tych znaków czasu, o których Jezus mówił w ewangeliach, można dodać i inne. Rozważmy jeszcze i te znaki: 10 Niesłychane nagromadzenie bogactw. "A teraz wy, bogacze, płaczcie i narzekajcie nad nieszczęściami, które na was przyjdą. Bogactwo wasze zmarniało, a szaty wasze mole zjadły. Złoto wasze i srebro zaśniedziało, a śniedź ich świadczyć będzie przeciwko wam i strawi ciała wasze jak ogień. Nagromadziliście skarby w dniach, które się mają ku końcowi" (Jak. 5.13). To miejsce Słowa Bożego wskazuje na bogactwa, których nagromadzenie umożliwił niesłychany rozwój przemysłu i handlu. Nawet gdyby Adam codziennie pomnażał swój stan posiadania o 50 tysięcy franków w złocie, nie byłby dziś tak bogaty jak niektórzy nasi miliarderzy. Bogactwa, jakimi dysponują niektórzy tak zwani królowie nafty, stali, gumy i producenci broni przekraczają wszelkie wyobrażenia. W Stanach Zjednoczonych Ameryki 1% ludności posiada więcej niż pozostałe 99%. Jedną czwartą dochodu narodowego dzieli między siebie tylko 6 tysięcy wielokrotnych milionerów i miliarderów. Jakub słusznie strofuje bogaczy, i to z dwóch względów: Po pierwsze wiele bogactw zostało nagromadzonych przez niesprawiedliwy wyzysk słabszych. "Oto zapłata, zatrzymana przez was robotnikom, którzy zżęli pola wasze, krzyczy, a wołania żeńców dotarły do uszu Pana Zastępów. Żyliście na ziemi w zbytku i w rozkoszach, utuczyliście serca wasze na dzień uboju. Wydaliście skazujący wyrok i zabiliście sprawiedliwego: nie opiera się wam" (Jak. 5,46). Po drugie nagromadzenie kolosalnych bogactw w rękach niewielu powoduje zakłócenie stanu równowagi społecznej. Czyż nie jest niemoralne, jeżeli niektórzy nie są w stanie nawet przeliczyć swoich pieniędzy, podczas gdy ich bliźni obok umierają z głodu? Poza tym każdy człowiek jest niedoskonały i grzeszny; jakąż więc groźbę dla społeczeństwa mogą stanowić ludzie, którzy swoje nieograniczone środki mogliby przeznaczyć do dyspozycji szatanowi "Nie nawiedź mnie ubóstwem ani nie obdarz bogactwem, daj mi spożywać chleb według mojej potrzeby, Abym będąc, nie zaparł się ciebie i nie rzekł: Któż jest Pan? Albo, abym z nędzy nie zaczął kraść i nie znieważył imienia mojego Boga." (Przyp. Sal. 30,8.9) 11. Trudne czasy. "A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, niemiłujący tego co dobre, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze, niż Boga, którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy" (2 Tym. 3,15). Czyż w tych słowach nie przedstawia nam Paweł podobizny współczesnego społeczeństwa? Zjawiskiem, które towarzyszy odstępstwa zapowiedzianemu przez Jezusa, jest wielkie zamieszanie na terenie socjalnym, ekonomicznym, w dziedzinie moralności i w stosunkach międzynarodowych. Gdzie nie ma bojaźni Bożej, tam się wszystko chwieje. Warto jeszcze raz przyjrzeć się każdemu przymiotnikowi wymienionemu przez apostoła w wyżej przytoczonym Słowie, gdyż każdy z nich odnosi się do współczesnego człowieka. Mimo ciężkich doświadczeń ludzie są bardziej chciwi niż kiedykolwiek. W jakim stopniu serce ludzkie może zostać opanowane przez cynizm i miłość pieniądza, pokazał czas okupacji i czarnego rynku. Zanikł prawie zupełnie szacunek i wierność danemu słowu. Duch buntu panuje wszędzie, nawet w stosunkach rodzinnych. Rządzi niesprawiedliwość, zazdrość i nienawiść. Ludzie umiłowali więcej rozkosze niż Boga: po to, ażeby się zabawić, oddają się najbardziej szalonym rozrywkom, a przy tym są w swojej pysze coraz bardziej nadęci i całkowicie przekonani o tym, że bez Boga tez sobie doskonale dadzą radę. Oczywiście, niespokojne i trudne czasy bywały i w przeszłości, kiedy zło się wzmagało ponad miarę, lecz bezspornym jest fakt, ze grzech w każdej postaci, chaos i nieład, rozruchy i niepewność nigdy przedtem nie występowały tak powszechnie i otwarcie jak dziś. Niech to nikogo nie dziwi; ropień musi dojrzeć, nim Boski chirurg użyje swego noża, aby go usunąć jednym cięciem. 12. Dyktatorskie formy rządów. Dowiemy się później, że antychryst swoją władzę nad światem oprze na związku dziesięciu państw, zrzeszających terytoria niegdyś należące do dawnego Imperium Rzymskiego. W Objawieniu antychryst występuje pod postacią zwierzęcia z dziesięcioma rogami: "A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli i oddadzą moc i władzę swoją zwierzęciu. Bóg bowiem natchnął serca ich, by wykonali jego postanowienie i by działali jednomyślnie i oddali swoją władzę królewską zwierzęciu, aż wypełnią się wyroki Boże" (Obj. 17,12-13.17). Czy nie dyktatorami nazywamy tych, którzy jeszcze nie objęli królestwa, ale na krótki czas uzyskują władzę, tak jak królowie? Jest rzeczą godną uwagi, że i przed stu laty biblijni komentatorzy tych wierszy również mówili o dyktatorskich formach rządów. Dziś wiemy o tym, jak kolejno pojawiali się dyktatorzy, prawie we wszystkich krajach zajmujących terytoria dawnego Imperium Rzymskiego: w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech, Niemczech, Turcji, jak również w krajach południowej i środkowej Ameryki. Narody świata niejednokrotnie deklarowały i deklarują wierność idei wolności, równości i braterstwa, ale nie potrafią osiągnąć tego wzniosłego ideału, gdyż chcą to uczynić bez Boga i na drodze nieposłuszeństwa wobec Jego przykazań. Zgodnie z wolą Boga ludzie muszą się okazać godnymi używania wolności i zdolnymi do tego, aby ją utrzymać. Lecz niestety wszystko świadczy o tym, że zbliża się czas nieograniczonej władzy antychrysta, władzy, która będzie dyktaturą absolutną. Nawet to, że podstawą potęgi antychrysta będą państwa zajmujące obecnie terytoria, które niegdyś należały do dawnego Imperium Rzymskiego, jest nader prawdopodobne, gdyż przecież mówi się o bloku państw śródziemnomorskich, który miałyby się stopniowo przekształcić w Stany Zjednoczone Europy. A takie wszechświatowe mocarstwo mogłoby przecież powstać jako rezultat wojny, podobnej do tej, jaką niedawno przeżyliśmy. 13. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo... "A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną i nie umkną" (1 Tes. 5,13). Znak ten wydaje się przeczyć tym wierszom Słowa Bożego, gdzie mówi się o wojnach, które będą się toczyły aż do końca, lecz sprzeczność ta jest tylko pozorna, gdyż nadejdzie dzień, kiedy po straszliwych zmaganiach wojennych władzę nad światem obejmie jeden człowiek, ów bezczelny i wyniosły człowiek tak będzie mówił o sobie: "Wreszcie pokój i bezpieczeństwo. Nigdy już nie będzie wojny, skończyła się zawiść wśród narodów. Ludzkość zjednoczyła się w jeden naród. Ludzie mają już tylko jednego władcę i jeden cel. Oto zaczyna się złoty wiek. A ja jestem tym, który to wszystko przyniósł światu". Ludzie przyjmą słowa tego człowieka, a zachwyceni i rozentuzjazmowani będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo! Tak, pokój i bezpieczeństwo". Upojeni radością będą wiwatować na jego cześć, kłaniać mu się, będą go uwielbiać. Tak wiele mówiło się o pokoju przed 1939 rokiem. Zapewnić go miały: Liga Narodów, potępienie wojen przez pakt Brianda-Kelloga, konferencje rozbrojeniowe, ruch obrońców pokoju, zbliżenie się wyznań i Kościołów itd. Wiemy co nastąpiło potem. Tak będzie i w przyszłości. Po krótkim okresie samoułudy ludzie poznają, że jeszcze nigdy dotąd nie zostali tak oszukani. Oczy ich się otworzą, ale już będzie za późno. Przyjdzie na nich nagła zagłada, a nie ujdą. Straszliwy sąd Boży spadnie na antychrysta i jego zwolenników, a ostatnia wielka wojna narodów zakończy okres fałszywego pokoju. "Nie mają pokoju bezbożni, mówi Pan" (Iz. 48,22). Nie zapomnijmy tych słów, podczas pomyślnych dni pozornego rozkwitu, gdy razem z zewnętrznym pokojem powróci dostatek i dobrobyt. Zwróćmy się do Boga, uczmy się pokory, gdyż tylko On jest dawcą prawdziwego i trwałego pokoju. 14. Rozwój poznania i wiedzy. Bóg tak mówił do Daniela: "Ale ty, Danielu, zamknij te słowa i zapieczętuj: księgę aż do czasu ostatecznego! Wielu będzie to badać i wzrośnie poznanie." (Dan. 4,12). Przez całe wieki proroctwa o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa były jakby zawarte w zapieczętowanej Księdze. Nic się o nich nie mówiło. Nawet wielcy reformatorzy w zasadzie nie przywiązywali większego znaczenia do poselstwa o powtórnym przyjęciu Pana, choć przecież to oni przywrócili autorytet i powagę całego Pisma Świętego; np. Kalwin napisał komentarze do wszystkich Ksiąg Nowego Testamentu, poza Objawieniem. Dopiero przed około stu laty, od czasu Darby'ego, chrześcijanie zaczęli się interesować tym poselstwem, które dziś zajmuje czas i serca wierzących więcej niż kiedykolwiek przedtem. Proroctwa biblijne dotyczące dni ostatnich pozwalają ujrzeć przeszłość, współczesność, jak i przyszłość w wyraźniejszym świetle, a to przyczynia się do lepszego zrozumienia wielu innych tekstów biblijnych tak, że w głównych zarysach można już nakreślić drogę rozwoju przyszłych wydarzeń. Niewątpliwie w naszym czasie nastąpił wielki rozwój poznania, choć niektóre niezrozumiałe szczegóły Bóg nam jeszcze objaśni w przyszłości, stosownie do naszej potrzeby. Również w naszym czasie nastąpił ogromny rozwój wiedzy w ogólnym tego słowa znaczeniu. Nigdy przedtem ludzie nie wiedzieli tyle, ile wiedzą dzisiaj, zostały zbadane ogromne obszary nauki, a wiele jej gałęzi osiągnęła niebywały poziom rozwoju. Jednak ludzie nie zrozumieli, że "Poznanie nadyma, ale miłość buduje" (1 Kor. 8,1). Wprost przeciwnie, zbyt gwałtowny rozwój nauk zawrócił im w głowie tak, że "Mienili się mądrymi a stali się głupi" (Rzym. 1.22). Tak oto ludzkość dojrzewa do sądu. Renę Pachę Fragment książki pt. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" (tł. Zdzisław Lechowski) c.d.n. CZĘŚĆ III. JAK POWINNIŚMY SIĘ ODNOSIĆ DO ZNAKÓW POPRZEDZAJĄCYCH PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA? I. Czy niektóre z nich nie odnoszą się do ludzi współczesnych Jezusowi i nie dotyczą zburzenia Jerozolimy w 70 roku? W części tak. Uprzytomnijmy sobie najpierw, w jakich okolicznościach mówił Jezus o znakach poprzedzających Jego przyjście: "A gdy Jezus opuszczał świątynię i odchodził, przystąpili uczniowie jego, aby mu pokazać zabudowania świątyni. A On, odpowiadając, rzekł do nich: Czy nie widzicie tego wszystkiego? Zaprawdę powiadam wam, nie pozostanie tutaj kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?" (Mat. 24,1-3). Jezus w swojej odpowiedzi mówi o dwóch różnych wydarzeniach: najpierw o zburzeniu świątyni zbudowanej przez Heroda, a potem o końcu świata. Ewangelia Łukasza podaje więcej szczegółów odnoszących się do zburzenia Jerozolimy: "Gdy zaś ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wówczas wiedzcie, że przybliżyło się jej zburzenie. Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, a ci, którzy są w obrębie miasta, niech wyjdą z niego, a mieszkańcy wsi niech nie wchodzą do niego. Gdyż dni te, to dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni; będzie bowiem wielka niedola na ziemi i gniew nad tym ludem, i padną od ostrza miecza, i zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan" (Łuk. 21,20-24). Te słowa wypełniły się w 70 roku, kiedy wojska rzymskie pod wodzą Tytusa, po budzącym grozę oblężeniu, wśród niesłychanych okrucieństw zdobyły i złupiły miasto oraz zrównały z ziemią świątynię. Żydzi odrzucając Jezusa wołali: "... Krew jego na nas i na dzieci nasze" (Mat. 27,25). Jezus zaś powiedział: "Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, a wszystko to się stanie" (Łuk. 21,32). I istotnie, w 37 lat później naród ów otrzymał zapłatę za swój występek. Greckie słowo "genos" oznacza zarówno "rasę" jak i "pokolenie". Można więc tak rozumieć te słowa: "Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie ta rasa (naród żydowski), a wszystko to się stanie". To, że naród żydowski nie zaginął w ciągu dwóch tysięcy lat rozproszenia i prześladowań - jest prawdziwym cudem. Zniknęły ze sceny świata wszystkie starożytne narody, jak: Egipcjanie, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie, Grecy, Rzymianie itd. Tylko Izrael egzystuje nadal, gdyż Bóg obiecał zachować ten naród aż do czasu powrotu do ziemi ojców, nawrócenia się i objęcia nad nim władzy królewskiej przez Jezusa Chrystusa. Poza tym wydarzenia roku 70 są oczywistym cieniem tego, co będzie się działo w Palestynie w okresie zbliżającego się końca. Wówczas Jerozolima zostanie ponownie otoczona przez wojska, antychryst dokona spustoszenia miejsca świętego w daleko bardziej ohydny sposób niż to uczynili Rzymianie, a naród żydowski dozna owego wielkiego ucisku, aż do dnia swego ostatecznego wyzwolenia. Wydarzenia zapowiedziane przez biblijne proroctwa bardzo często są cieniem wydarzeń bardziej odległych w czasie. Nic więc dziwnego, że Jezus odpowiadając uczniom umieścił obok siebie zjawiska dotyczące roku 70 i te, które odnoszą się do końca świata. Tylko my powinniśmy starać się rozumieć je i odróżniać. II. Czy ludzie dawniej żyjący nie sądzili, że właśnie oni są świadkami wypełniania się tych znaków? Jest zupełnie naturalne, że w burzliwych czasach, kiedy wojny pustoszą kraje, kiedy panuje głód i zaraza, kiedy występują trzęsienia ziemi i zjawiska na niebie, gdy wierzący są prześladowani, wtedy sądzą, że oto wypełniają się znaki zapowiadające koniec. To może być pomyłka, ale nie dotyczy ona właściwego znaczenia tych zjawisk, lecz tylko perspektywy czasu. Ci chrześcijanie spoglądali we właściwym kierunku, słusznie starali się rozpoznać znaki czasu, tak przecież wyraźnie zapowiedziane przez Pana, ale wiele z tych znaków ze względu na ich charakter można odnieść do wszystkich czasów. Zawsze były wojny, głód, mór i trzęsienia ziemi, ale bezpośrednią zapowiedzią końca będzie z jednej strony wielka częstotliwość występowania każdego znaku z osobna, a z drugiej strony jednoczesne występowanie ich wszystkich. Tych dwóch elementów dotąd brakowało. Chrześcijanie dlatego oczekiwali końca wcześniej niż należało, ponieważ zwracali szczególną uwagę na jeden lub drugi ważny znak, zamiast zważać na wszystkie przekazy Biblii, odnoszące się do tej sprawy. Ale my chrońmy się przed tym, by nie popełnić większego błędu niż nasi bracia dawniej żyjący, a mianowicie nie lekceważyć tych znaków i ostrzeżeń, na które Bóg z łaski swojej zwraca naszą uwagę. Poza tym powinniśmy pojąć jeszcze jedno, że rozwój ludzkości to ciągłe wznoszenie się i opadanie. Raz jesteśmy na grzbiecie fali, to znowu w jej dolinie. Będąc na grzbiecie fali widzimy wyraźnie i daleko, widzimy port, do którego zmierzamy. Koniec podróży wydaje się bliski. Lecz gdy z kolei znajdujemy się w dolinie (być może po upływie stuleci) i widzimy przed sobą tylko ścianę wody, wtedy ciśnie się na usta pytanie: "Jak mogli nasi ojcowie sądzić, że koniec jest tak bliski?" A było tak dlatego, że w rzeczywistości (nawet przed setkami lat) byli oni jakby bliżej upragnionego celu, nie w czasie, lecz ze względu na tęsknotę, na pragnienie swoich serc. Tak jak niektóre proroctwa spełniają się stopniowo, tak samo okresy o mniej lub więcej apokaliptycznym charakterze, mogą następować jedne po drugich w większych lub mniejszych odstępach czasu, ale to wszystko nie może powstrzymać, ani opóźnić nieuchronnie zbliżającego się wielkiego rozstrzygnięcia. III. Czy można powiedzieć, że właśnie teraz wykonały się znaki poprzedzające powtórne przyjście Jezusa Chrystusa? Bądźmy trzeźwi i nie popełniajmy tego samego błędu, o którym właśnie mówiliśmy. Jesteśmy pewni, że poprzez choćby najbardziej uważne śledzenie tych znaków nie dowiemy się o dniu i godzinie przyjścia Pańskiego, gdyż Bóg to zachował w tajemnicy przed ludźmi. Nasze wysiłki czynione w tym kierunku mogą nam tylko pomóc zrozumieć i odczuć bliskość tego wydarzenia, lecz nie powinniśmy dążyć do poznania dat i terminów. Niemniej jednak możemy być pewni, bez obawy popełnienia błędu, że właśnie teraz jak nigdy przedtem wykonują się owe znaki wymienione w ewangeliach. Rozważmy jeszcze najważniejsze z nich: 1. Odstępstwo od ewangelicznej wiary zatacza coraz szersze kręgi. Wielu z tych, którzy i teraz mienią się chrześcijanami, odwraca się od prawdziwej pobożności. 2. Współczesne wojny obejmują swoim zasięgiem cały świat tak, że bardziej uniwersalnymi prawie już być nie mogą, a ich następstwa są już prawie takie, o jakich mówią ostatnie proroctwa Biblii. Nie bez znaczenia jest również to, że ów uniwersalizm wojen wziął początek w czasie, w którym żyje nasze pokolenie. 3. Daje się wyraźnie zauważyć niezwykłe, zastanawiające częste występowanie trzęsień ziemi. 4. W wielu krajach prześladowania chrześcijan przybrały bardzo poważny charakter. W Europie Żydzi całkiem niedawno byli dręczeni i maltretowani tak jak nigdy przedtem. Wysiłki bezbożników zmierzają do tego, aby religię, a nawet pojęcie Boga wymazać z ludzkich serc i sumień. Jest to zjawisko specyficzne, właściwe czasowi, w którym my żyjemy. Zostało ono przepowiedziane w Biblii (Dan. 11,36; Obj. 13,6) i w takich rozmiarach dotąd nie występowało. Być może, że właśnie ten znak bardziej niż wszystkie pozostałe obwieszcza zbliżające się przyjście antychrysta. 5. Ewangelizacja świata postępuje naprzód olbrzymimi krokami. Na początku obecnego tysiąclecia i później w czasach napoleońskich spodziewano się bliskiego końca świata, chociaż wypełnianie się tego znaku jeszcze się nie rozpoczęło. A dzisiaj? Do dziś Biblia została przetłumaczona na więcej niż 1200 języków, a misjonarze głoszą Słowo Boże dosłownie na całym świecie. A sam Jezus przecież powiedział: "A wtedy przyjdzie koniec" (Mat. 24,14). 6. Masowy powrót Żydów do Palestyny jest zupełnie nowym wydarzeniem. Rozpoczął się on przed kilkoma dziesiątkami lat. Kraj, który przez 1900 lat był pustynią, zaczyna rozkwitać jak róża. To niezwykłe proroctwo wypełnia się w naszych oczach. 7. Nigdy w historii nie było tak pomyślnych warunków do powstawania dyktatorskich form rządów jak dziś. Współczesne państwa obejmują całe kontynenty i praktycznie na świecie są tylko dwa stojące naprzeciw siebie mocarstwa, a. jeśli by na nieszczęście wybuchła nowa wojna, stawką byłoby panowanie nad światem. Zwycięzca w tej wojnie - ze względu na usposobienie i nastrój serc i umysłów - łatwo byłby uwielbiany i wynoszony pod niebiosa. Do jakich wniosków skłania nas to co zostało powyżej powiedziane? Sam Jezus odpowiada na to pytanie: "A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi" (Mat. 24,32-33). O tak! Jesteśmy blisko tej chwili. IV. Czy znaki poprzedzające przyjście Pańskie są przeznaczone dla wierzących, czy dla świata? Zarówno dla jednych jak i dla drugich, ale z różnych punktów widzenia. Ze względu na to, że ludzie wierzący zostaną pochwyceni nim się rozpocznie okres wielkiego ucisku, nie będą oni przeżywać wydarzeń wynikłych na skutek wypełnienia się wszystkich tych znaków. Na trzy i pól roku przed zakończeniem panowania antychrysta swój punkt kulminacyjny osiągną: okrucieństwa wojenne, odstępstwo, głód, mór i wydarzenia w Palestynie. Można więc powiedzieć, że w początkowym okresie swojego występowania owe znaki są przeznaczone dla wierzących. To powinno wystarczyć, aby nas zachęcić do czuwania. Ale wypełnienie się wszystkich znaków w całej rozciągłości będzie przeżywał świat dlatego, że czekał na uderzenie pioruna, a piorun przecież nie pada z jasnego nieba. Jezus Chrystus tak powiedział do uczniów: "A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze" (Łuk. 21,28). Zwróćmy uwagę na słowa "A gdy się to zacznie dziać". Czyż nie w ten sposób dowiedziemy naszej przynależności do Kościoła, że przyjmiemy proroctwo już od samego początku jako nieodwracalne Słowo Boże? Natomiast inni poświadczają swoją przynależność do świata tym, że oczekują całkowitego wypełnienia się zapowiedzianych wydarzeń, ażeby ewentualnie później zastanowić się nad sobą. Poza tym wypełnione proroctwo nie jest już więcej proroctwem, przestaje być ostrzeżeniem, jeżeli nieszczęście się już stało, za późno jest na szukanie bezpiecznego schronienia. V. Jak powinniśmy się zachować w obliczu wykonywania się tych znaków? a) "Baczcie abyście się nie trwożyli". Straszne jest to, co mówią proroctwa o przyszłości świata. Jakże łatwo i nas mogłoby ogarnąć przerażenie. Lecz Jezus powiedział: "Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec" (Mat. 24,6). Sprawy te muszą się wykonać, ponieważ są częścią Bożego planu w stosunku do świata, ale dlaczego my mielibyśmy żyć w strachu? Jezus tak powiedział o wojnach: "ale to jeszcze nie koniec" po to, abyśmy byli trzeźwi i nie traktowali każdej wieści o wojnie jako ostatniego sygnału. Jednym słowem strzeżmy się dwóch krańcowości:1. Obojętnego traktowania proroctw, gdyż wtedy zlekceważymy poważne Boże ostrzeżenie. 2. Nadmiernej wrażliwości, skłaniającej do upatrywania znaków tam, gdzie ich nie ma. Jak już o tym mówiliśmy, sygnałem końca będzie powszechne i jednoczesne wypełnianie się tych proroctw. Uczucie radosnego oczekiwania, jakie wówczas ogarnie lud Boży nie będzie miało w sobie nic z chorobliwego lęku, przeciwnie ono pomoże nam pewnie i z powagą przejść przez ostatni odcinek drogi. Bóg powiedział: "A gdy was poprowadzą, żeby was wydać, nie troszczcie się naprzód o to, co macie mówić, ale mówcie to, co wam będzie dane w owej godzinie, albowiem nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Święty. I wyda na śmierć brat brata, a ojciec syna, i powstaną dzieci przeciwko rodzicom, i będą ich zabijali. I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego; ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mk 13,11-13). (por. Łuk. 21,13-15.17-19). Nie wiemy, jak wielkie będzie prześladowanie, które będziemy cierpieć, gdyż sąd rozpocznie się od domu Bożego (1 Ptr. 4,17). Niech się dzieje co chce, nie musimy drżeć ze strachu: Jego Duch będzie mówił przez nasze usta, włos z naszej głowy nie spadnie i jeśli wytrwamy aż do końca, będziemy zachowani. Czy te obietnice nie wystarczają, aby nasze serca pozostały spokojne? b) Rozpoznawajcie znaki czasu! Pierwszemu przyjściu Jezusa Chrystusa towarzyszyły, albo je poprzedziły różnorodne znaki przepowiedziane przez proroków, jak: okoliczności związane z urodzeniem dzieciątka, poselstwo aniołów, służba Jana Chrzciciela, cuda czynione przez Jezusa itd. A więc Żydzi znali prawdę, a przynajmniej mogli o niej wiedzieć. Ci, którzy mieli szczere serca, rozpoznali te znaki i dobrze wiedzieli, że czas się wypełnił, a o sercach obojętnych i niewiernych tak Jezus powiedział: "...Gdy nastanie wieczór, mówicie: Będzie pogoda, bo się niebo czerwieni; A rano: Dziś będzie niepogoda, bo się niebo czerwieni i jest zachmurzone. Oblicze nieba umiecie rozpoznawać, a znamion czasów nie potraficie? Powiedział też do tłumów: Gdy zobaczycie chmurę pojawiającą się od zachodu, zaraz mówicie: Deszcz nadchodzi, i tak jest. A gdy południowy wiatr zawieje, mówicie: Będzie upał, i tak jest. Obłudnicy! Zjawiska ziemi i nieba umiecie rozeznać, a jakże więc nie umiecie rozeznać obecnego czasu? (Mat. 16,2-3; Łuk. 12,54-56). Nie rozpoznać znaków czasu! - Co to za przerażający zarzut. Można by go postawić wielu nawet religijnym ludziom, nie zwracającym uwagi ani na przepowiednie, ani na fakty. Jezus płakał patrząc na zatwardzenie serc Izraela i mówił: "Gdybyś i ty poznało w tym to dniu, co służy ku pokojowi, lecz teraz zakryte to jest przed oczyma twymi. Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą i ścisną cię zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego" (Łuk. 19,42-44). Ktoś może powiedzieć: Tak, ale czyż Jezus nie powiedział: "Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił" (Dz. Ap. 1,7). Zapewne, ale powinniśmy dobrze zrozumieć, co On chciał przez to powiedzieć. Przed chwilą oznajmił apostołom, że po niewielu dniach zostaną ochrzczeni Duchem Świętym. Apostołowie zaś zapytali Pana: "Panie, czy w tym czasie (w dniu Pięćdziesiątnicy) odbudujesz królestwo Izraelowi?" Jezus odpowiadając dał im do zrozumienia, że dzień Zielonych Świątek to jeszcze nie będzie tym dniem, w którym On obejmie panowanie nad światem i że ten dzień Bóg zachował w tajemnicy przed wszystkimi. A poza tym wiemy, że właśnie Jezus powiedział nam o znakach poprzedzających koniec i polecił, aby zwracać na nie uwagę. Mimo wszystko, czas w którym żyjemy, czas pełen niepokoju, jest czasem łaski, w którym Bóg przemawia do świata i do Kościoła głosem gromu, pragnąc aby sprawiedliwi uszli przed zbliżającym się sądem. Nie bądźmy tedy głusi z własnej woli jako ci, którzy nie chcą słyszeć ani widzieć oznak nadchodzącego końca tego czasu. c) "Wiedzcie, że blisko jest, tuz u drzwi" "A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi" (Mat. 24,32-33). Ten, kto widzi, że drzewo figowe wypuszcza liście, wie, że lato jest blisko. Tak samo i wierni powinni wiedzieć, że bliskie jest przyjście Chrystusa. Trzy razy powtarza się w ewangeliach to stanowcze polecenie: "Wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi". (Mat. 24,33; Mk 13,29; Łuk. 21,31). Słowo Boże nie mówi: nie możecie wiedzieć o tym, że przybliża się koniec, gdyż "nikt nie zna dnia ani godziny". Kto by tak myślał, ten nie rozróżnia dwóch rzeczy: tajemnicy o dokładnym terminie powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa od wyraźnego objawienia okresu czasu, w którym to się stanie. d) Wy tedy baczcie! "Wy tedy baczcie, przepowiedziałem wam wszystko... Baczcie, czuwajcie, nie wiecie bowiem, kiedy ten czas nastanie... Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pań domu przyjdzie... To co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!" (Mk 13,23.33.35.37; por. Mat. 24,42.44; Łuk. 21,34-36). Dzień i godzina powtórnego przyjścia Zbawiciela będą zakryte przed oczyma wierzących aż do ostatniego momentu. I dlatego niewybaczalnym błędem byłby brak czujności w chwili, kiedy odnośne proroctwa wypełniają się jedno po drugim. Jeżeli tylko dzieci Boże będą chciały czuwać, przyjście Pana nie będzie ich mogło zaskoczyć. e) Wyprostujcie się i podnieście głowy swoje! "A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze" (Łuk. 21,28). Nie ma większej radości dla wierzących niż przyjście Pana Jezusa. Dlaczego mielibyśmy myśleć z lękiem o przyjściu naszego Zbawiciela, jeżeli Go miłujemy i gotowi jesteśmy wyjść Mu na spotkanie? Być może, że będziemy przygnębieni z powodu grzechu, wojny, łez i cierpienia, gdyż na pewno wszystkie ludzkie rozwiązania, sposoby i środki zaradcze okażą się niedoskonałe i niewystarczające: Ale bylibyśmy pożałowania godni, gdybyśmy na nich opierali naszą ufność. Wiedzmy o tym! Znaki dotyczące przyjścia Pana wykonują się w naszych oczach. Jak głośny głos trąb budzą one tych, którzy drzemią. Wzywają o północy: "Wtem o północy powstał krzyk: Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie" (Mat. 25,6). Abyśmy należeli do tych, którzy czuwają, śledzą znaki czasu oraz są posłuszni tym pięciu nakazom: Baczcie, abyście się nie trwożyli! Rozpoznawajcie znaki czasu! Wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi! Wy tedy baczcie, czuwajcie! Wyprostujcie się i podnieście głowy swoje! Wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego, Pan, sędzią sprawiedliwy da wieniec sprawiedliwości (2 Tym. 4,8). Czy i my wśród nich będziemy? Renę Pachę d.c.n. Fragment książki p.t. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" (tł. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ IV ZWIASTOWANIE O POWTÓRNYM PRZYJŚCIU JEZUSA CHRYSTUSA I. Doniosłość nauki o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa 1. Czy Pismo Święte przypisuje tej nauce duże znaczenie? Szukając odpowiedzi na to pytanie zrozumiemy od razu, jak wielkie znaczenie nadał sam Bóg zwiastowaniu o powtórnym przyjściu Jego Syna. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na to, że przynajmniej połowa proroctw Starego Testamentu dotyczących Jezusa Chrystusa mówi o jego wspaniałości i panowaniu. Wspaniałość i panowanie Syna Bożego jest tam tak wyeksponowana, że zarówno Żydzi, jak i uczniowie myśleli tylko o tej części proroctw; oczekiwali Mesjasza Zwycięzcy, który "odbuduje Królestwo Izraelskie" i uwolni swój naród od jego wrogów. Pomyłka ich polegała na tym, iż nie rozumieli, że według tych samych proroctw Chrystus ukaże się w chwale, ale dopiero po swojej męce na krzyżu. Obliczono, że w Nowym Testamencie treść 319 wierszy, tj. jednego na każdych 25 wierszy, mówiło o powtórnym przyjściu Pana Jezusa. Na tej podstawie można powiedzieć z całą pewnością, że niewiele jest proroctw, do których Słowo Boże przywiązuje tak duże znaczenie jak do zwiastowania o powtórnym przyjściu Chrystusa. 2. Kiedy i w jakich okolicznościach mówił Jezus o swoim powtórnym przyjściu? Mówił często i obszernie. Poniżej przytaczamy następujące wypowiedzi Pana Jezusa dotyczące tego wydarzenia: a) wypowiedzi dotyczące dni ostatnich w Ewangeliach Mat. 24 i 25; Mk 13; Łuk. 17 i 21. b) podobieństwa: _ o pszenicy i kąkolu, Mat. l 3,24-30 i 38-43, _ o sieci, Mat. 13,47-50, _ o dziesięciu pannach, Mat. 2,1-l , _ o dziesięciu minach, Łuk 19,12-27, _ o wiernym i niewiernym słudze, Łuk 12,35-46; at. 24,45-51, _ o wąskiej bramie, Łuk. 13,23-30 Bez wiary w słowa Chrystusa i bez radosnego oczekiwania na Jego powrót nie możemy być prawdziwymi Chrześcijanami! 3. Czy powinniśmy oczekiwać dosłownego wykonania się proroctw dotyczących powtórnego przyjścia Pana Jezusa? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy przypomnieć sobie tylko, jak dosłownie spełniły się proroctwa związane pierwszym jego przyjściem. Poniżej przytaczamy niektóre z nich: ? Jezus urodził się z dziewicy Iz 1. 17,14; Mat 1,22-23 ? urodził się jako potomek Dawida Iz 11,1 ? urodził się w Betlejem Mich. 5,1; Mat. 2,4-6 ? rzeź dzieci w Betlejem, Jer. 31,11; Mat. 2,16-18 ? ucieczka i powrót z Egiptu, Ozeasz 11,1; Mat. 2,15 ? Jezus wychowywał się w Galilei, Iz 8,23; Mat. 2,22-23 ? Jezus został namaszczony Duchem Świętym, Iz. 12,2; Łuk. 4,17-21 ? On nosił nasze choroby i wiał na siebie nasze cierpienia, I. 53,4; Mat. 8,16-17 ? wjechał do Jerozolimy na oślęciu, Zach. 9,9; Mat. 21,4-5 ? został zdradzony przez ucznia, Ps. 1,10; Jan 13,18 ? uczniowie Go opuścili, Zach. 13,7; Mat. 26,31 ? jako zapłaty za wydanie Jezusa odważono 30 srebrników, Zach. 11,12-13; Mat. 26,15 ? był bity i opluwany, Iz. 50,6; Mat. 27,30 ? do picia podano mu żółć i ocet, Ps. 69,22; Mat. 27,34.48 ? kości Jego nie były łamane, 2 Mój. 12,46; Jan 19,33.36 ? ręce i nogi jego zostały przebite, Ps. 22,17; Jan 20,25-27? szaty jego rozdzielono miedzy żołnierzy rzymskich i rzucano o nic losy, Ps. 29,19; Jan 19,23-24 ? został ukrzyżowany między złoczyńcami, a grób Jego był u bogatego, Iz. 53,9; Mat. 27,38.57-60. Wypełnienie się wszystkich tych proroctw, napisanych wiele stuleci przed narodzeniem Pana Jezusa, jest najlepszym dowodem boskiej inspiracji Biblii. Tak więc jest również pewne, że proroctwa tych samych proroków o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa zostały nam przekazane również upoważnienia Ducha Świętego, i możemy oczekiwać, że się również dosłownie wykonają. Jezus wyraźnie powiedział: "Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie" (Mat. 5,18); a gdy skończył mówić do uczniów o znakach poprzedzających koniec i o końcu świata, dodał: "Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą" (Mat. 24, 35). Jakże ważne dla przyszłości naszego rozpadającego się świata jest to, że Bóg postanowił, aby jego słowa podane przez proroków wypełniały się nawet w najdrobniejszych szczegółach. II. Dlaczego Jezus Chrystus musi przyjść powtórnie? Z tego, co dotąd powiedzieliśmy, wynika wyraźnie, że Jezus Chrystus musi przyjść powtórnie po to, aby dokończyć swoje rozpoczęte dzieło. Nie znaczy to, że odkupienie grzechów przez śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu wymaga jeszcze jakiegoś uzupełnienia. Jeżeli by tak miało być, to Pan nie mógłby przed śmiercią wyrzec słów: "Wykonało się!" Nasz Zbawiciel musi przyjść powtórnie po to, aby zostały zrealizowane wszystkie plany i zamiary Boga. On ukoronował swojego Syn chwała i dostojeństwem za cierpienie śmierci i nie pozostawił, niczego, co by mu poddane nie było. "Teraz jednak, jak czytamy w liście do Hebrajczyków, nie widzimy jeszcze, że mu wszystko jest poddane" (Hebr. 2,8-9). Po wniebowstąpieniu Jezusa Chrystusa Bóg w swojej łasce pozostawił ludziom i narodom jeszcze wiele setek lat swobody po to, aby miały sposobność zetknąć się z Ewangelią i przyjąć ją do swoich serc. Gdy jednak upłynie czas, w którym Bóg okazuje swoją cierpliwość, przystąpi On do sfinalizowania swojego planu. Wtedy przyjdzie Jezus Chrystus, aby dokończyć swoje dzieło: 1. On wyzwali tych, którzy należą do niego (Łuk. 21,28); 2. On będzie sadził grzeszny świat (2 Tes. 1,7-8); 3. On ustanowi wieczne królestwo sprawiedliwości i pokoju (Dan. 7,13-8). Mielibyśmy istotny powód do rozpaczy, gdyby powtórne przyjście Jezusa Chrystusa nie miało owego potrójnego celu. Wtedy Kościół nigdy by nie został uwolniony od ataków nieprzyjaciela i prześladowań świata. Świat przelewałby krew i grzeszyłby dalej i nie byłoby komu położyć temu kresu. Na ziemi nadal panowałoby i rozszerzało się zło, bez żadnej perspektywy na lepsza przyszłość i na pokój, sprawiedliwość i prawdziwe szczęście. Lecz dziękujmy Bogu, że tak się nie stanie. Pan przyjdzie wkrótce, aby wypełnić do końca wolę Ojca tak w niebie jak i na ziemi. III. Dlaczego wieść o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa jednym sprawia wielką radość, innych zaś napełnia trwogą? Dlatego, że w zależności od ich stanu duchownego, dla jednych wieść ta jest cudowna i radosna, a dla innych przerażająca. "Strażniku! Jaka to pora nocna? Strażnik odpowiedział: Nadszedł poranek, lecz także noc" (Iz. 21,11-12). Jezus Chrystus przyjdzie, ażeby: Obdarzyć Kościół chwała, Odbudować Królestwo Izraelskie, Sądzić świat. To wyjaśnia, dlaczego wieść o przyjściu Jezusa Chrystusa wzbudza w sercach ludzi tak różne uczucia. 1. Stosunek ludzi niewierzących, Żydów i tzw. religijnego świata do proroctwa o powtórnym przyjściu Pana Jezusa Chrystusa. a) LUDZIE, KTÓRZY TRWAJĄ UPORCZYWIE W NIEWIERZE i nie mają zamiaru pokutować, nie mogą oczekiwać niczego dobrego od tego Jezusa, który przyjdzie, bowiem Jego przyjście będzie zapowiedzią rozrachunku, gdyż cierpliwość Boga się skończy. Runie żałośnie bezbożna i zdeprawowana cywilizacja, zniknie mizerna wiedza, której osiągnięcia służą przeważnie wojnie i zniszczeniu. Otrzymają wreszcie zasłużona zapłatę złość, nieczystość i kłamstwo. Nietrudno zrozumieć, że świat nie godzi się z taką perspektywa i biblijnej nauce o nieuniknionym sądzie i potępieniu przeciwstawia twierdzenie o pochodzeniu człowieka od małpy, i nie o upadku człowieka, lecz o jego ciągłym rozwoju i postępie. Dzięki postępowi technicznemu i udoskonalaniu metod wychowawczych ma wzrastać dobrobyt materialny, wojny mają być wyeliminowane ze stosunków międzynarodowych, ma zapanować szczęście i pokój, a ziemia ma być rajem dla jej mieszkańców. Oczywiście to wszystko ma się stać tylko dzięki wysiłkom człowieka. Bez udziału Boga! Z wielką pewnością siebie wyrażano takie poglądy jeszcze przed niewielu laty. Walka na śmierć i życie, którą przecież niedawno prowadziły między sobą tak zwane "cywilizowane" narody, dowiódłszy głośno o całkowitym bankructwie zmaterializowanego świata, zachwiała nieco tą pewnością siebie. Nie ma bardziej głuchych od tych, którzy nie chcą słyszeć. Większość ludzi sądzi, że wszystko da się w końcu naprawić, że jeszcze trochę reform i kilka dobrych traktatów pokojowych pozwoli z powrotem wejść nad drogę wiodącą w górę, drogę postępu i rozwoju. Ludzie niewierzący są tak dalece świadomi nie dającej się pogodzić sprzeczności między ich wyobrażeniem o przyszłości a tym co mówi na ten temat Biblia, że aby zagłuszyć tę świadomość, posuwają się do kpiny i szyderstwa z tej Świętej Księgi. Nam, dzieciom Bożym, nie przeszkadza to w oczekiwaniu na dzień przyjścia naszego Pana, pamiętamy bowiem o słowach Piotra: "Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości. I mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia. Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i przez wodę powstała mocą Słowa Bożego, przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymania na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi". (2 Ptr 3,3-7). My ujrzymy Pana, który chociaż odwłacza, przyjdzie z całą pewnością, i to nawet rychło. Oby wreszcie ci, którzy żyjąc w świecie zachowali jeszcze szczerość i prawość poznali, jak ważną i niecierpiącą zwłoki jest sprawca ich nawrócenia się i pokuty po to, aby mogli ujść sądu. b) DO NARODU ŻYDOWSKIEGO odnoszą się wspaniałe obietnice. O tym mówią proroctwa. Po długim okresie cierpień Izrael powróci znów do ziemi swoich ojców, nawróci się do Pana i w cudowny sposób będzie odbudowany jako naród. Żydzi oczekują jeszcze swojego Mesjasza, ale nie chcą przyznać, że jest nim Jezus Chrystus. Tak zwali liberalni Żydzi, to znaczy obojętni dla spraw religii, jakakolwiek by ona była, są Żydami tylko ze względu na pochodzenie, nie wierzą proroctwom i nie mają innych pragnień oprócz tego, aby żyć w pokoju w swoim kraju. Nie interesuje ich zwiastowanie o powtórnym przyjściu Chrystusa. Jednak dla narodu żydowskiego nie ma nic ważniejszego i bardziej radosnego od rychłego, powtórnego przyjścia Zbawiciela. Żydzi przeżywali długie okresy strasznych prześladowań. W wielu krajach rabowano ich mienie, zabijano ich lub wypędzano. Proroctwa mówią o tym, że cierpienia narodu żydowskiego będą trwały dotąd, póki Żydzi nie powrócą do Palestyny i nie obrócą swoich oczu na tego, "którego przebili" i nie przyjmą Go jako swojego Mesjasza. Wtedy Jezus zstąpi z nieba na Górę Oliwną i uwolni ich już na zawsze z wszelkiego ucisku (Zach. 12,10). Jeżeli to możliwe, szukajmy okazji, ażeby tym Żydom, których znamy, mówić o powtórnym przyjściu Chrystusa, gdyż to proroctwo bardziej niż jakiekolwiek inne może stać się dla nich tylko napomnieniem do nawrócenia się, ale i radosną rzeczywistością. c) STOSUNEK TZW. LUDZI RELIGIJNYCH do powtórnego przyjścia Chrystusa bywa różny i zależy od ich wewnętrznego nastawienia do tego poselstwa. Pewne grupy ludzi uważają, że proroctwo o Tysiącletnim Królestwie wg Obj. 20,110 już się wypełniło, że Chrystus przez swoja śmierć na krzyżu zwyciężył i związał szatana i odtąd króluje, ale nie bezpośrednio, lecz poprzez żyjący na ziemi widzialny Kościół, który personifikuje jego osobę. Oczywiście, kiedyś przyjdzie ów dzień, w którym skończy się świat, ale jednocześnie bezpośrednio rozpocznie się wieczność. Ci ludzie nie wierzą, że przedtem przyjdzie Jezus, aby zabrać swój Kościół i królować na ziemi razem ze świętymi przez tysiąc lat. Wszystkie obietnice Pisma Świętego dotyczące tego wydarzenia są odnoszone do czasu obecnego. Biblijna nauka o pełnym chwały powtórnym przyjściu zbawiciela nie jest traktowana dosłownie, a nawet jest uważana za niebezpieczną. Może to być zrozumiałe tylko wtedy, gdy zgodnie prawda przyjmiemy, że zawarta w niej żywa nadzieja jest tylko dla tych, który mają pewność bawienia, a nie mają powodów, aby obawiać się sądu. Poza tym takie rozumowanie nie zgada się z treścią wielu wierszy Pisma Świętego, odnoszących się do tego wydarzenia. Przede wszystkim jak można wierzyć, że szatan jest od 1900 lat związany po to, aby nie wodził narodów (Obj. 20,), gdy widzimy, że zarówno w przeszłości, jak i teraz jest on w swoim działaniu aktywniejszy niż kiedykolwiek. Jeżeli by to było prawdą, to rady Boga na ziemi byłyby czymś więcej niż złudzeniem. d) DLA INNYCH LUDZI, którzy ulegli wpływom świeckich teorii o rozwoju ludzkości, słowa Księgi Genesis są legendą, a upadek człowieka w grzech mitem. Według ich pojęć ludzkość postępuje ciągle naprzód. Świat dzięki pracy Kościoła będzie coraz lepszy. Wierzący postępując według zasad moralności zwycięży nędzę tego świata. Nie będzie wojen, staną się one niemożliwe, doprowadzą do tego wzajemne kontakty Kościołów, odmowa pełnienia służby wojskowej ze względów religijnych i ruch pacyfistyczny. Gdy "kwas ewangelii" zakwasi wszystek zaczyn, wtedy cały świat stanie się chrześcijański. Ludzie powodowani swoją pobożnością sami obiorą Chrystusa Panem swoich serc i sami zbudują królestwo Boże na ziemi. Wobec tego Chrystus wcale nie musi przychodzić powtórnie, a apostołowie - a przede wszystkim Paweł - łudzili siebie i innych wierząc, że Pan wkrótce przyjdzie. Także i inni po nich, którzy uwierzyli w powtórne przyjście Chrystusa w 1000 roku czy innych niespokojnych i burzliwych czasach, bardzo się rozczarowali. Nie należy powtarzać tego błędu tylko dlatego, że i obecny czas jest nieco niespokojny. Wszystko znów wróci do normy poza tym właściwie Chrystus już przyszedł, duchowo, w dzień pięćdziesiątnicy i przychodzi każdego dnia, aby zabierać dusze zmarłych wierzących. Tak właśnie należy rozumieć proroctwo o jego powtórnym przyjściu. Inni znów ludzie wierzą całkiem prawidłowo, ale wiara ich jest martwa. Wprawdzie ich poglądy są uzasadnione biblijne, ale tkwią one w ich głowach, a nie w sercach. Ci ludzie nawet znają Biblia i wiedzą, że Chrystus przyjdzie, ale gdy się chce z nimi o tym rozmawiać, to można usłyszeć: proszę o tym nie mówić! Proszę o tym nie mówić, że Pan wkrótce przyjdzie. O tak, On na pewno przyjdzie, ale może dopiero za tysiąc lat! Ci ludzie boją się sądu i dlatego poselstwo o powtórnym przyjściu Chrystusa napełnia ich niepokojem. Co byśmy powiedzieli o narzeczonej, która na pytanie, czy narzeczony wkrótce przybędzie i kiedy będzie wesele, odpowiedziałaby: "Tylko mnie o to nie pytajcie! Ja chce mieć spokój! On na pewno przybędzie, ja wcale w to nie wątpię. Ale to nie nastąpi wcześniej jak za dwadzieścia, a może czterdzieści lat". Co byśmy pomyśleli o miłości i wierności tej dziewczyny? e) DLA CHRZEŚCIJANINA nie ma nic bardziej cudownego od nadziei powtórnego przyjścia Chrystusa. Ten dzień będzie dniem wybawienia, oczekiwanego największą tęsknotą. Odtąd nie będzie już więcej ani cierpień, ani grzechu. Razem ze wszystkimi zbawionymi, z naszymi umiłowanymi, którzy zasnęli w Panu, w chwale i błogości zasiądziemy za stołem na weselu Barankowym. Ujrzymy Króla w jego piękności, zostaniemy przemienieni w Jego obraz i razem z Nim wejdziemy do Jego Królestwa. Gdyż nawróciliśmy się, "aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać Syna Jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym" (1 Tes. 1,9.10). Jesteśmy na ziemi "gośćmi i pielgrzymami" i oczekujemy "miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg" (Żyd. 11,10-13). Dlatego ustawicznie wołamy wspólnie z Duchem: "Amen, przyjdź Panie Jezu!" (Obj. 22,20). IV. W jakim stopniu poselstwo o powtórnym przyjściu Chrystusa jest bardziej aktualne teraz, niż kiedykolwiek przedtem? Mimo obojętności, a nawet wrogości, z jaką u ludzi współczesnych spotyka się poselstwo o powtórnym przyjściu Chrystusa uważamy, że jest ono bardziej na czasie niż kiedykolwiek przedtem. Możemy bez przesady powiedzieć, że nigdy nie było na ziemi tyle zamieszania co teraz i że jest rzeczą zupełnie normalną, że w tych ciężkich czasach doświadczeń dla całego świata wierzący podnoszą swoje oczy tam, skąd ma przyjść ich Zbawiciel. Im bardziej upadek tego świata staje się oczywisty, tym więcej chrześcijanie wspominają te proroctwa, które mówią im o lepszym życiu. Dni, w których żyjemy są ciemne, ale wątpiące serca ożywia ciągle od nowa nadzieja powtórnego przyjścia Chrystusa. O, jakże tej nadziei potrzebujemy! Ale to nie wszystko! Świat zbliża się szybko do swego końca. Oznaki tego są coraz wyraźniejsze. Jesteśmy świadkami upadku jednej z kultur. Nauka okazała się nie tylko bezsilną, ale wprost zbrodniczą, a ona przecież miała zapewnić ludzkości szczęście. Myślący ludzie zastanawiają się, czy nie cofamy się do średniowiecza. Jest to nic innego, jak tylko wypełnianie się biblijnych proroctw odnoszących się do naszych czasów. Wojny są coraz okrutniejsze i obejmuje swoim zasięgiem już prawie całe kontynenty, działalność antyreligijna nie znajduje już żadnych hamulców. Żydzi powracają do Palestyny, świat wkracza wielkimi krokami w okres dyktatury o zasięgu światowym, której pełnia nastąpi w okresie panowania antychrysta. Trzeba by być ślepym, żeby nie rozpoznać zdumiewającego podobieństwa sytuacji, w jakiej teraz znajduje się świat, do biblijnego obrazu świata poprzedzającego koniec. Nic więc dziwnego, że ludzie coraz bardziej interesuje się eschatologia, a wielu z nich zaczyna rozumieć słowa Chrystusa: "Beze mnie nic uczynić nie możecie" i pragnie Jego objawienia się jako Wybawiciela. Pisze się wiele komentarzy do proroctw i trudno byłoby policzyć książki napisane ostatnio na temat Objawieniu św. Jana. Niewiele prawd biblijnych jest w stanie nawrócić tylu grzeszników i pobudzić tyle serc do pokuty, co wieść o rychłym przyjściu naszego Pana. Czy chcemy być świadkami mówiącymi o tej radosnej wieści idącemu na zginiecie świata? Być może, że wkrótce nie będziemy już mieli do tego okazji. V. Czego musimy się wystrzegać przy składaniu świadectwa o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa? Niewiele nauk zawartych w Biblii zostało tak zniekształconych i przeinaczonych jak nauka o drugim przyjściu Pana Jezusa. Świadczy to o tym, że szatan się jej bardzo boi i usilnie stara się ją zdyskredytować wobec ludzi (prawie w takim samym stopniu jak i naukę o Duchu Świętym). Mimo wyraźnego ostrzeżenia w Biblii: "Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec" (Mk 13,23); "Rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił" (Dz. Ap. 1,7), ludzie wyznaczali datę powtórnego przyjścia Chrystusa i choć zawsze spotykało ich rozczarowanie, jednak nie powstrzymało to innych od powtarzania tego samego błędu. Niektóre sekty szerzą inną błędną naukę, nauczając, że Jezus Chrystus już przyszedł powtórnie, według jednych w 1844 roku, według innych w 1914 roku, że Jego Tysiącletnie Królestwo trwa, że tu i ówdzie pojawiają się już zaczątki nowego świata, a wyznawcy tej nauki w liczbie owych 144 tysięcy nigdy nie skosztują śmierci. Inni znów w zakresie wykładu proroctw puszczają wodze niezwykłej fantazji, fantazji nie opartej na Słowie Bożym, ani nie potwierdzonej przez fakty, choć pod każdym innym względem są poważnie wierzącymi ludźmi. Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż próbować na siłę pogodzić z góry powziętą przez nas samych teorię z faktem Słowa Bożego. Jeżeli w każdym zdaniu proroctwa będziemy usiłowali zobaczyć niewiele znaczące wydarzenia naszych czasów, będziemy zmuszeni do rewidowania naszych poglądów na wykładnię tego proroctwa przynajmniej co 10 lat. Sprawy te traktujmy poważnie i ściśle według Biblii. Nie próbujmy zrozumieć ani wyjaśniać sobie wszystkiego, trzymajmy się raczej najważniejszych, głównych myśli proroctw. Pamiętajmy o ostrzeżeniu Apostoła: "Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nie opierając się na zręcznie zmyślonych baśniach, lecz jako naoczni świadkowie jego wielkości"; "List ten, umiłowani, jest już drugim listem, który do was piszę, a w nich chcę przez przypominanie utrzymać w czujności prawe umysły wasze, abyście pamiętali na słowa, jakie poprzednio wypowiedzieli święci prorocy i na przykazanie Pana i Zbawiciela, podane przez apostołów waszych (2 Ptr. 1,10; 3,12). Prośmy Boga o umysł prawy i zdrowy rozsądek, a wystrzegajmy się zręcznie zmyślonych baśni, a ten który dał proroctwo, da i stosowne do naszych potrzeb zrozumienie. VI. Jakie szczególne obietnice są dla tych, którzy słowa proroctwa chowają w swoim sercu i oczekuje powtórnego przyjścia Chrystusa? Objawienie, ta wielka Księga o ostatecznym zwycięstwie naszego Zbawiciela, zawiera dwie szczególne obietnice: "Błogosławiony ten, który czyta i ci, którzy słuchają słów proroctwa, i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski. I oto przyjdę wkrótce. Błogosławiony, który strzeże słów proroctwa tej księgi" (Obj. 1,3; 22,7). Daniel, jeden z proroków Starego Testamentu, którego przepowiednie mają dość szczegółowy charakter, zakończył swoją Księgę takimi słowami: "Ale ty Danielu, zamknij te słowa i zapieczętuj księgę, aż do czasu ostatecznego... Idź Danielu, bo słowa są zamknięte i zapieczętowane aż do czasu ostatecznego... Żaden bezbożny nie będzie miał poznania, lecz roztropni będą mieli poznanie" (Dan. 12,4.910). Paweł tak pisze do Tymoteusza: "Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego" (2 Tym. 4,78). A sam Jezus powiedział: "Niechaj biodra wasze będą przepasane i świece zapalone. Wy zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących pana swego, aby mu zaraz otworzyć, kiedy powróci z wesela, przyjdzie i zapuka. Błogosławieni owi słudzy, których Pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwających. Zaprawdę powiadam wam, iż się przepasze i posadzi ich przy stole, i przystąpiwszy, będzie im usługiwał. Czy przyjdzie o drugiej, czy o trzeciej straży, a zastanie ich tak, błogosławieni oni! (Łuk. 12,35.38). W cytowanych słowach Pan nazywa błogosławionymi tych, którzy zgodnie z przekazami biblijnymi oczekują na Jego przyjście. On przyrzekł, że roztropni we właściwym czasie zrozumieją nawet to, co dotąd było zamknięte i zapieczętowane, i zachował wieniec sprawiedliwości dla tych, którzy umiłowali sławne Jego przyjście. Czy rzeczywiście i my chcemy, pragniemy być między roztropnymi? Renę Pachę c.d.n. Fragment książki pt. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa (tł. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ V KOŚCIÓŁ, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA I. Oczekiwanie Kościoła Mówiliśmy już wcześniej o tym, że Kościół nie oczekuje końca świata. Kościół oczekuje Osoby swojego Niebiańskiego Oblubieńca. Znaki czasu oznajmiają, że zbliża się nasze wybawienie, a atakom nieprzyjaciela towarzyszy nasze gorące błaganie: "Amen, przyjdź Panie Jezu!". Pan słyszy błagania tych, którzy są jego własnością, którzy doń wołają w swoim utrapieniu: "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił" (Iz. 64,1). On zstąpi, ażeby na zawsze zabrać nas do siebie i w ten sposób wypełnić obietnicę daną apostołom: "Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę... przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem i wy byli" (Jan 14,23). Zabranie, inaczej porwanie lub pochwycenie Kościoła nie jest jedynym tego rodzaju wydarzeniem w historii obcowania Boga z człowiekiem. Już w zamierzchłej przeszłości Bóg pragnął nam udowodnić, że ma moc tych, którzy się go boją, wyrwać spod władzy sądu i śmierci. Przed potopem "Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg" (1 Moj. 5,24). "Przez wiarę zabrany został Henoch, aby nie oglądał śmierci i nie znaleziono go, gdyż zabrał go Bóg. Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu" (Hebr. 11,5). To samo stało się z Eliaszem (2 Król. 2,1-12). W końcu również i sam Pan Jezus został wzięty do chwały w dzień wniebowstąpienia. "I gdy to powiedział, a oni patrzyli, został uniesiony w górę i obłok wziął go sprzed ich oczu" (Dz. Ap. 1,9). Te trzy wymienione pochwycenia: Henocha, Eliasza i Pana Jezusa, są obrazem pochwycenia Kościoła, który z niewzruszoną wiarą oczekuje tego radosnego wydarzenia. Pan Jezus został wzięty do chwały jako pierwociny plonu i podobnie jak gospodarz zgromadza snopy w swoim gumnie, tak w oznaczonym czasie Bóg zabierze swój Kościół. W końcu tak, jak po właściwych żniwach zbiera się na polu pojedyncze kłosy, tak Bóg zgromadzi i tych świętych, którzy przyjdą z wielkiego ucisku. II. Pochwycenie Kościoła "Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sadził świat, lecz aby świat był przez Niego zbawiony" (Jan 3,17). Te słowa odnoszą się zarówno do pierwszego przyjścia, jak i w pewnym sensie do powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa. Głównie celem jego powtórnego przyjścia nie będzie sąd nad światem, lecz wyzwolenie i zabranie Kościoła! "I pośle aniołów swoich... i zgromadzą wybranych jego z jednego krańca nieba aż po drugi" (Mat. 24,31). "Wtedy dwóch i roli jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie mleć będą na żarnach, jeden będzie wzięty zostanie, a drugi zostawiony" (Mat. 24,40-41; porównaj: Łuk. 17,34-37 15.51-53). W wierszach 13-18 l Tes. jest mowa o następującej kolejności wydarzeń: 1. godzinie wybranej przez Boga, 2. przyjdzie z niebios Jezus Chrystus, aby w mgnieniu oka: 3. wzbudzić tych, którzy umarli w Chrystusie, 4. przemienić ciała tych, których Jego przyjście zastanie żyjącymi, 5. wszystkich wiernych porwie w obłokach w powietrze by spotkali i z sobą. I tak już oni zawsze z Panem pozostaną. Ci z żyjących, którzy w momencie przyjścia Pana nie zostaną pochwyceni, będą pozostawieni na sąd. Do tej sprawy wrócimy jeszcze w dalszych naszych rozważaniach. III. W jaki sposób odbędzie się pochwycenie Kościoła? 1. PRZYJŚCIE PANA JEZUSA, MAJĄCE NA CELU ZABRANIE KOŚCIOŁA, BĘDZIE SIĘ RÓŻNIĆ OD JEGO PRZYJŚCIA NA SĄD NAD NARODAMI. Według Ap. Pawła, Pan Jezus, aby zabrać Kościół, nie zstąpi na ziemie, lecz gdy jeszcze będzie przebywał na powietrzu (w kosmosie), wierzący zostaną porwani z ziemi w obłokach na spotkanie z Panem (1 Tes. 4,16-17), lecz gdy przyjdzie, aby sądzić narody, Jego nogi staną na górze Oliwnej, tam skąd wstąpił do nieba (Zach. 14,4; Dz. Ap. 1,11-12). Przybycie Oblubieńca musi się przecież różnić od wkroczenia sędziego. Będziemy jeszcze mówić o tym, jak długi czas będzie dzielił oba wymienione etapy powtórnego przyjścia Pana, ale jedno jest pewne: jeżeli Pan Jezus przedtem zabierze swoich świętych do siebie, nie może przyjść na ziemia inaczej, jak tylko w ich orszaku. 2. ZABRZMI GLOS TRĄBY BOŻEJ. "Gdyż sam Pan na dany rozkaz na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba" (1 Tes. 4,16). "Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na głos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni" (1 Kor. 15,51-52). Słowa te oznaczają, że pochwycenie Kościoła nie odbędzie się kiedykolwiek, gdziekolwiek, ani w sposób przypadkowy. Czas i sposób pochwycenia Kościoła oraz miejsce spotkania z Panem zostało w niebie zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach i obwieszczone całemu światu. To wielkie wydarzenie jest najważniejszym punktem w Bożym planie dotyczącym przyszłości, tej przyszłości, która jest początkiem końca. 3. JEZUS CHRYSTUS PRZYJDZIE OSOBIŚCIE, AŻEBY ZABRAĆ TYCH, KTÓRZY SĄ JEGO WŁASNOŚCIĄ. "Gdyż sam Pan zstąpi z nieba..." (1 Tes. 4,16). Wprawdzie jest mowa o aniołach, którzy zgromadzą wybranych Jego (Mat. 24,31), ale Panu tego nie będzie dosyć. On sam zstąpi z nieba na spotkanie ze swoją Oblubienicą, gdyż bardzo pragnie połączenia się z nią. Cóż to będzie dla nas za radość wznosić się ku naszemu Panu coraz bliżej i bliżej. Wreszcie oczy nasze ujrzą Króla w jego piękności i nastąpi koniec doświadczania naszej wiary. "Gdy się objawi Jezus Chrystus, niech będzie Jemu cześć, sława i chwała" (1 Ptr. 1,7). 4. WTEDY NAJPIERW POWSTANĄ CI, KTÓRZY UMARLI W CHRYSTUSIE. Pochwycenie Kościoła to nie tylko spełnienie się radosnej nadziei tych, którzy będą żyli w momencie przyjścia Pańskiego, ale udział w tym wydarzeniu będą mieli zbawieni wszystkich czasów, gdyż w tej samej chwili nastąpi zmartwychwstanie umarłych. "Gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos Jego i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; (to jest pierwsze zmartwychwstanie) a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd (to jest drugie zmartwychwstanie, po upływie okresu Tysiącletniego Królestwa)". (Jan 5,28-29). Święty Jan w Objawieniu 20,6 tak pisze na temat pierwszego zmartwychwstania: "Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat". "Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie Jego przyjścia" (1 Kor. 15,22-23). Tak więc te wszystkie dusze, które oczekując zwycięstwa zasnęły w Panu, zostaną wzbudzone w okamgnieniu i otrzymają nowe ciała, ciała podobne do uwielbionego ciała naszego Pana. 5.CO SIĘ STANIE Z WIERZĄCYMI, KTÓRZY BĘDĄ ŻYLI NA ZIEMI W CHWILI PRZYJŚCIA PAŃSKIEGO? Paweł napisał o tym wyraźnie: "Oto tajemnicę wam objawiam: nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni... i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni, a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność" (1 Kor. 15,51-53). "A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli... wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana" (1 Tes. 4,15-17). A więc ci wierzący, którzy będą żyli na ziemi w chwili przyjścia Pańskiego, nie zakosztują śmierci, lecz zostaną przemienieni; to znaczy, że również otrzymają nowe ciała, podobnie jak ci, którzy wyjdą z grobów, aby powstać do życia. Paweł tak napisał: "a my zostaniemy przemienieni". Nie znając dnia powtórnego przyjścia Pana Jezusa sądził on niewątpliwie, że nastąpi ono jeszcze za życia ówczesnych chrześcijan. Czy możemy mu to brać za złe? A co byśmy my woleli: a) zasnąć w Panu i na innym świecie oczekiwać Jego powtórnego przyjścia, czy b) nie zakosztowawszy śmierci zostać przemienieni i porwani w obłokach na spotkanie Pana? Czy nie namyślając się długo nie wybralibyśmy tej drugiej możliwości? Jak to dobrze, że nie musimy decydować o tym sami! Sam Pan zadecyduje, czy zabierze nas do siebie wcześniej, czy każe nam czekać tu na ziemi na swoje przyjście. On to uczyni najlepiej! Najważniejsze jest to, że wszyscy, czy żyjący, czy ci, którzy zasnęli w Panu, będziemy uczestnikami pochwycenia Kościoła. 6. GDZIE, W KTÓRYM MIEJSCU NASTĄPI SPOTKANIE CHRYSTUSA Z KOŚCIOŁEM? O tym Paweł napisał tak: "Razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana i tak zawsze będziemy z Panem" (l Tes. 4,17). Pan Jezus mógłby zgromadzić swoich wybranych w jakimkolwiek miejscu na ziemi, tak jak to czynią panujący tego świata, ale On tego nie uczyni! Kościół pochodzi z góry, a nie z tego świata. Jesteśmy ubłogosławieni w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios i wraz z Nim umieszczeni w okręgach niebieskich. Nie na ziemi, lecz w niebie Bóg dla nas przygotował dziedzictwo nieznikome, nieskalane i niezwiędłe. Przeto jest rzeczą zupełnie naturalną, że nasz niebieski Oblubieniec pragnie nas zabrać z ziemi, abyśmy wiecznie przebywali w Jego obecności. W okresie Tysiącletniego Królestwa na pewno będziemy z Chrystusem władać ziemią, ale nie opuszczając okręgów niebieskich, w których razem z Nim zostaniemy umieszczeni. 7. ILE PAN BĘDZIE POTRZEBOWAŁ CZASU, ABY ZABRAĆ DO SIEBIE KOŚCIÓŁ? "Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w okamgnieniu na odgłos trąby ostatecznej..." (1 Kor; 15,51-52). Sądzimy, że większość przekazów biblijnych mówiących o nagłym i niespodziewanym przyjściu Jezusa ma związek z zabraniem Kościoła, bo przecież po zakończeniu pełnego zbrodni i okropności panowania antychrysta, gdy na ziemi dokonają się ostatnie sądy Boże, wkroczenie najwyższego Sędziego, jakkolwiek nagłe, nie może być zupełnie nieoczekiwane. Kto czyta Biblię, ten powinien rozpoznać czas zakończenia okresu wielkiego ucisku (Obj. 13,5). Zabranie Kościoła natomiast zaskoczy wszystkich ludzi. "Ono nastąpi jak błyskawica, przyjdzie jak złodziej w nocy, wierzący będą porwani spośród swoich zajęć, lub wyrwani ze snu" (Mat. 24,27.40-43). "Czuwajcie więc... aby gdy przyjdzie, nie zastał was śpiącymi" (Mk. 13,35-36). "Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany a drugi pozostawiony. Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona. Dwóch będzie na roli, jeden będzie zabrany a drugi pozostawiony" (Łuk. 17,34-36). Pan Jezus zabierze wszystkich, którzy będą do Niego należeć, rozproszonych na całym okręgu ziemi, i dlatego przyjście Pańskie zastanie ich przy różnych czynnościach i w różnych porach dnia i nocy: przy pracy w polu, w gospodarstwie domowym, w biurze, w fabryce, na łożu, wieczorem, o północy, rankiem lub w porze piania koguta. Dlatego tak ważne jest czuwanie i stan gotowości. 8. CZY ZABRANIE KOŚCIOŁA BĘDZIE WIDZIANE PRZEZ POZOSTAŁYCH MIESZKAŃCÓW ZIEMI? Biblia nic nie mówi wyraźnie na ten temat, możemy snuć tylko domysły. Wydaje się, że nikt nie widział, jak Bóg zabrał Henocha. W Piśmie Świętym czytamy tylko: Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg (1 Moj. 5,24). Odejście Eliasza na wozie ognistym było widziane tylko przez Elizeusza i to w drodze szczególnej łaski. Tylko apostołowie byli świadkami wniebowstąpienia Jezusa. A więc można przypuszczać, że zabranie Kościoła nie będzie widziane przez pozostałych mieszkańców ziemi. Pamiętajmy również o tym, że tylko mędrcom było dane widzieć gwiazdę betlejemską i iść za nią. Głos Boży z nieba, który dał się słyszeć jako odpowiedź na modlitwę Jezusa, ludzie uważali za wyładowania atmosferyczne (Jan 12,28-29). Tak więc jest zupełnie możliwe, że głos archanioła i dźwięk trąby Bożej, dające znak do pochwycenia Kościoła, będą słyszane tylko przez wierzących. Ktoś mógłby powiedzieć, że widok wierzących odchodzących do Pana mógłby poruszyć serca pozostałych ludzi: spowodować ich nawrócenie. Jeżeli tak, to byłby to rezultat widzenia, a nie wiary. Poza tym samo pochwycenie Kościoła będzie trwało ułamek sekundy, ono odbędzie się w mgnieniu oka, a w takim razie niewiele będzie do oglądania, szczególnie na tej połowie kuli ziemskiej, gdzie będzie akurat noc. Jedno jest pewne, że ludzie zwrócą uwagę na nieobecność pewnych osób, zauważą próżne miejsca, które przecież przed chwilą były zajęte. Do tego mniemania upoważniają nas przekazy o bezowocnych poszukiwaniach Eliasza oraz Henocha (2 Król. 2,15-18 i Hebr. 11,5). Ludzie będą poszukiwać "zaginionych" wierzących, lecz na próżno. Jakie przerażenie ogarnie wtedy serca tych, którzy nie dali posłuchu wiernym świadectwom wierzących i nie pozwolili ostrzec się w porę. IV. Kiedy nastąpi zabranie Kościoła? 1. CZY MOŻNA PRZEWIDZIEĆ TERMIN, W KTÓRYM ONO NASTĄPI? Nie! Z następujących powodów: Po pierwsze: nikt nie zna dnia ani godziny (Mat. 24,36). Do momentu zabrania Kościoła wcale nie będą się musiały wypełnić wszystkie znaki charakterystyczne dla zbliżającego się czasu wielkiego ucisku. Pan nakazał swoim uczniom tylko jedno: "Bądźcie gotowi" (Łuk. 12,40). Po drugie: pochwycenie Kościoła nastąpi w mgnieniu oka, Pan Jezus przyjdzie jak błyskawica, jak złodziej w nocy, aby zabrać swoich. W Słowie Bożym nie ma żadnych wskazówek, które by pozwoliły ustalić datę tego wielkiego wydarzenia. Wierzący znać jej nie muszą, ponieważ przyjęli ostrzeżenie i trwają w stanie gotowości. Niewierzący zaś znać jej nie powinni, gdyż pogardzili wszelkim ostrzeżeniem. Musimy być zawsze gotowi, gdyż zabranie Kościoła nastąpi nagle, bez żadnych poprzedzających zapowiedzi. Czy trwamy w stanie gotowości? 2. CZY ZABRANIE KOŚCIOŁA NASTĄPI WTEDY, KIEDY DOPEŁNI SIĘ LICZBA WIERZĄCYCH? Paweł tak o tym napisał: "Ażebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tę tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą i w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael, jak napisano: "Przyjdzie z Syjonu Wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba" (Rzym. 11,25-26). Bóg zna liczbę swoich wybranych. Czas łaski się skończy i Kościół zostanie zabrany, skoro tylko dopełni się liczba przeznaczonych do życia wiecznego tych, którzy przyjęli Bożą drogę zbawienia. Wtedy nawróci się Izrael i Bóg przywróci temu narodowi jego dawną pozycję. Tylko Bóg zna liczbę wybranych i chwilę, w której ostatni z nich zostanie włączony do Kościoła. Jakże radosna jest ta pewność, że pewnego dnia "poganie w pełni wejdą", to znaczy, że Bóg żadnej duszy szukającej prawdy nie zostawi bez sposobności wejścia do Jego Królestwa, nawet w tych krajach, gdzie panuje najbardziej mroczne pogaństwo. Czy bierzesz osobisty udział w tej pracy, czy przez swoją złą wolę usiłujesz opóźnić wypełnienie się Bożych planów? 3. ZABRANIE KOŚCIOŁA NASTĄPI PRZED OKRESEM WIELKIEGO UCISKU CZY PO JEGO ZAKOŃCZENIU? a) Na razie jedno jest pewne, że Kościół na ziemi będzie podlegał pewnemu rodzajowi sądu. Piotr napisał, że sąd rozpocznie się od domu Bożego (1 Ptr. 4-17). Pan musi oczyścić Kościół w ogniu utrapienia, po to, aby nie został on potępiony razem ze światem. Przecież sądy Boże nad światem już się dokonują stopniowo i chrześcijanie powołani na świadków Bożych cierpią i będą cierpieć razem ze wszystkimi ludźmi. W końcu, wraz ze stale wzrastającym buntem świata przeciw Bogu, przybierać będzie na sile prześladowanie Jego świadków. Ale tych cierpień nie będzie można porównać z tymi, które przyjdą na świat po zabraniu Kościoła. b) Niektórzy wybrani będą musieli znosić utrapienia czasu wielkiego ucisku. "Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nie będzie. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni... A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba i moce niebieskie będą poruszone. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwalą i pośle aniołów swoich z wielką trąbą i zgromadzą wybranych Jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi" (Mat. 24,21-22.29-31). Sądzimy, że ten tekst Słowa Bożego mówi o tych, którzy się nawrócą już po zabraniu Kościoła, w okresie panowania antychrysta. W Objawieniu św. Jana 7,3-4. 9-14 czytamy, że czas wielkiego ucisku nie będzie zupełnie pozbawiony łaski i że w tym czasie zostanie jeszcze zbawiona wielka liczba wybranych z narodu żydowskiego i innych narodów, i dla nich te owe dni zostaną skrócone. c) Wydaje się jednak, że Kościół zostanie zabrany przed okresem wielkiego ucisku. Liczne teksty Słowa Bożego pozwalają nam mieć tę nadzieję. 1. "Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię od godziny próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi" (Obj. 3,10). Grecki tekst mówi nawet wyraźnie: zachowam cię "od" godziny próby, a według języka Objawienia godzina próby oznacza czas wielkiego ucisku. 2. W Objawieniu św. Jana 6,17 sądy Boże, jakie spadną na mieszkańców ziemi, nazwane są "gniewem Baranka". Lecz przecież nie mogą one dotyczyć Kościoła. Kościół oczekuje nie Jezusa - Sędziego, lecz Jezusa - Oblubieńca, aby uczestniczyć w weselnej uczcie Baranka (Obj. 19,7-9). 3. Sąd musi rozpocząć się od domu Bożego (1 Ptr. 4,17). Ale dlatego Bóg rozpoczyna sąd od domu Bożego, abyśmy nie zostali potępieni razem ze światem. 4. "A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze" (Łuk. 21,28). Czy jest do pomyślenia, abyśmy z podniesionymi głowami i pełni radości mieli oczekiwać wszystkich utrapień czasu wielkiego ucisku? Wprost przeciwnie. Właśnie przed nimi mamy być zachowani. 5. "Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym" (Łuk. 21,36). A więc przez czuwanie i modlitwę Kościół będzie zachowany od tego wszystkiego złego, które ma przyjść na ludzi tego świata. 6. Według Pawła powtórne przyjście Pana zostanie poprzedzone objawieniem się antychrysta. "A wiecie, co go (antychrysta) teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie (antychryst). Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego" (2 Tes. 2,6-8). Któż to jest "ten, który teraz powstrzymuje"; a którego odejście umożliwi objawienie się antychrysta? Wydaje nam się, że tekst ten należy rozumieć, jak następuje: Świątynią Ducha Świętego jest Kościół (1 Kor. 3,16; Efez. 2,21-22), gdy zostanie On zabrany przez Pana, wtedy Duch Święty nie mając już mieszkania na ziemi, nie będzie więcej powstrzymywał nadciągającej nawałnicy zła. Wówczas nieprawość, nie mając już żadnych przeszkód, rozleje się jako powódź, a "ów niegodziwiec" stanie się na pozór, przez pewien czas, panem położenia. Jeżeli właściwie rozumiemy 2 Tes. 2,6-8, Bóg na początku czasu wielkiego ucisku zostawi odstępną ludzkość jej własnemu losowi. Chrześcijanie są przecież solą ziemi, nic więc dziwnego, że ich nieobecność przyspieszy proces rozkładu. Ale nie zapomnijmy o tym, że nawet po zabraniu Kościoła Duch Święty będzie jeszcze działał w ludziach dobrej woli. Zostanie On wylany na Izraela właśnie w czasie wielkiego ucisku po to, aby doprowadzić ten naród do nawrócenia się (Zach. 12,10; Ezech. 39,29; Iz, 59,20-21). Poza tym wiemy, że w tym samym czasie zostanie jeszcze zbawionych wielu ludzi z licznych narodów, plemion i języków (Obj. 7,9.14). Przyjęcie wiary Jezusa Chrystusa nie jest możliwe bez pracy Ducha Świętego i dlatego musi On nadal kontynuować swoją działalność, przynajmniej w ograniczonym zakresie. 7. Wiemy już o tym, że po zakończeniu czasu wielkiego ucisku Pan Jezus przyjdzie jako Sędzia, ukazując się na Górze Oliwnej razem ze wszystkimi swoimi świętymi (Zach. 14,4-5). Oczywiście będzie to możliwe tylko wtedy, jeżeli przed tym Kościół zostanie zabrany z ziemi. 8. Wiemy, że na początku Tysiącletniego Królestwa powstaną z martwych tylko męczennicy, to jest ci, którzy w czasie wielkiego ucisku nie oddali pokłonu antychrystowi. (Obj. 20,4-6). Ale przecież w pierwszym zmartwychwstaniu będą mieli udział wierzący wszystkich czasów i powstaną, aby żyć i panować z Chrystusem (Jan 5,28-29). Kiedy więc mieliby powstać z martwych owi wierzący, jeżeli nie w chwili zabrania Kościoła przed czasem wielkiego ucisku? 9. Przed powstaniem z martwych męczenników z czasu wielkiego ucisku, Jan widział siedzących na tronach ludzi, którym dano prawo sądu (Obj. 20,4). Któż to będą ci sędziowie? Jest jeden najwyższy sędzia, Jezus Chrystus. Jemu Ojciec oddal wszystką władzę sądzenia. Jednak upodobało się Bogu również i swoich świętych uczynić sędziami: "Czy nie wiecie, że święci świat sądzić będą...? Czy nie wiecie, że aniołów sądzić będziemy?" (1 Kor. 6,2-3). A więc ci sędziowie, którzy zasiedli na tronach, jeszcze przed powitaniem z martwych męczenników z czasu wielkiego ucisku, to są święci. Przecież gdyby udręczenia tego strasznego czasu również i ich dotknęły, zostaliby zaliczeni do grona męczenników. Jeżeli jednak przedtem zasiedli na tronach, jest to dowód, że zostali zabrani z ziemi, zanim rozpoczął się czas wielkiego ucisku. 10. Jezus powiedział: "Podobnie też było za dni Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, szczepili, budowali. A w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba ogień z siarką i wytracił wszystkich. Tak też będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi... Wspomnijcie żonę Lota...! Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony" (Łuk. 17,28-30.32.34). Przed zniszczeniem Sodomy anioł wyprowadził Lota z miasta przeznaczonego na zagładę, wskazując mu miejsce ucieczki, powiedział: "Schroń się tam szybko, bo nie mogę nie uczynić, dopóki tam nie wejdziesz" (1 Moj. 19,22). Natychmiast po wyjściu Lota sam Pan spuścił na Sodomę deszcz siarki i ognia, gdyż nie znalazło się w niej nawet dziesięciu sprawiedliwych. Lecz żona Lota obejrzała się za siebie i zginęła razem z bezbożnikami. Podobnie, po zabraniu Kościoła nie pozostanie na ziemi żadna moc, która mogłaby powstrzymać zbliżającą się karę. I wtedy boleści wielkiego ucisku ogarną bezbożników i tych pozornych chrześcijan, którym żal było całkowicie zerwać ze światem. "Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego" (Mat. 24,37). Również i Noe, zanim nastąpiła katastrofa, został przez Boga umieszczony w bezpiecznym miejscu. Niemniej, mimo opieki Bożej, musiał on doznać trudności i niebezpieczeństw związanych z pobytem w arce wśród groźnych wód potopu. I tutaj interesujące byłoby porównanie historii Noego i Henocha. Henoch, który chodził z Bogiem, został przez Boga zabrany i w ten sposób zachowany od sądu Bożego, który miał spaść na ziemię. Noe zaś, zachowany przy życiu pośród niebezpieczeństw potopu, jest symbolem tych świętych (z Izraela i narodów), którzy wprawdzie będą musieli znieść utrapienia wielkiego ucisku, ale na czołach będą nosili pieczęć Bożą. Jan tak pisał o tych świętych: " i ujrzałem też innego anioła, ..który miał pieczęć Boga żywego i który zawołał... mówiąc: nie wyrządźcie szkody ani ziemi, ani morzu, ani drzewom, dopóki nie opatrzymy pieczęcią sług Boga naszego na czołach ich" (Obj. 7,2-3). 11. Bóg zaplanował powołanie i wybranie Kościoła jako jedno z wydarzeń w historii świata. Wydarzenie to jest tajemnicą (Ef. 3,3-10), a jego zakończenie (1 Kor. 15, 54-55) to pochwycenie Kościoła, i dopiero potem wypełnią się proroctwa dotyczące Izraela. 12. W żadnym z listów apostolskich, które przecież wszystkie były adresowane do zborów, nie ma wzmianki o szczegółach utrapień, jakie spadną na ludzi w czasie wielkiego ucisku. Czy to nie oznacza, że Kościół nie będzie przeżywał tego czasu? 13. Drugi i trzeci rozdział Objawienia (obok innych możliwości wykładu) najprawdopodobniej dają przegląd następujących po sobie stadiów, charakteryzujących stan duchowy Kościoła. Przykładem ostatniego stadium jest stan duchowy zboru w Laodycci, który charakteryzuje letniość - cofanie się zamiast wzrostu i odstępstwo. Zbór w Laodycci nie ma zupełnie cech kościoła prześladowanego i stałego w swej wierności. 14. W czwartym rozdziale Objawienia widzimy dwudziestu czterech starszych siedzących na tronach, wokoło tronu Bożego. Starsi mają na głowach korony i, jak się wydaje, symbolizują zbawionych starego i nowego przymierza. Widzenie to poprzedza opis sądów Bożych, które spadną na świat w czasie wielkiego ucisku. 15. Apostoł Jan ujrzał w widzeniu niewiastę, która prowadziła syna mającego rządzić laską żelazną wszystkimi narodami. Szatan, smok stanął przed niewiastą, aby pożreć jej dziecię, lecz dziecię zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś, prześladowana przez smoka, uciekła na pustynię i tam ostrzeżona przez Boga przebywała dokładnie tak długo, jak długo trwał wielki ucisk, a mianowicie tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni (Obj. 12,4-6.13-17). Wydaje się, że owa niewiasta symbolizuje lud Boży wszystkich czasów, z którego wyszedł Mesjasz - Chrystus, następnie Kościół, a w końcu święci czasu wielkiego ucisku. Chrystus wprawdzie został ukłuty przez szatana w piętę, lecz sam starł mu głowę i został wywyższony i w chwale zasiadł po prawicy Boga. Stamtąd zaś przyjdzie ponownie, aby laską żelazną rządzić narodami. Syn dziecię jest również symbolem Kościoła, który prześladowany przez nieprzyjaciela po narodzeniu się (to jest, gdy się dopełniła liczba tych, którzy mają być zbawieni), zostanie pochwycony do Boga i do Jego tronu, a Pan da mu władzę podobną do tej, jaką sam posiada, władzę rządzenia narodami laską żelazną (Obj. 2, 26-27). Natychmiast po pochwyceniu Kościoła rozpocznie się czas trwania wielkiego ucisku. I w tym czasie smok podejmie walkę z "resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie" (Obj. 12,17), to znaczy z tymi z narodu izraelskiego i innych narodów, którzy się nawrócą do Boga w czasie rządów antychrysta. 16. Wesele Baranka, na które "oblubienica jego przygotowała się", Jan umieścił w Objawieniu przed bitwą na polach Armagedonu. "Weselmy się i radujmy się i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka i oblubienica Jego przygotowała się. I dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych" (Obj. 19,7-8). W następstwie upoważnienia, udzielonego wprost z sędziowskiej stolicy Chrystusowej po pochwyceniu Kościoła (2 Kor. 5,10 i 1 Kor. 3,10-15), zostaną rozpoczęte przygotowania do wesela i Oblubienica otrzyma prawo przyodziania się w szatę sprawiedliwości. Dopiero po tym uwielbiony kościół połączy się ze swoim niebiańskim Oblubieńcom, aby u Jego boku zstąpić z nieba jako wspólsędzia i współpanujący. 17. Jeżeli pochwycenie wszystkich wierzących miałoby miejsce dopiero po zakończeniu czasu wielkiego ucisku, to nasuwa się pytanie: któż wtedy pozostałby na ziemi przy życiu, aby być poddanym Chrystusa w Jego Tysiącletnim Królestwie? Biblia mówi wyraźnie, że cały naród żydowski w ogniu próby nawróci się do Jezusa Chrystusa (Zach. 13,8-9). Gdyby ci nawróceni Żydzi zostali pochwyceni razem z Kościołem, to nie pozostałby na ziemi ani jeden członek tego narodu, a przecież naród żydowski według proroctw ma do spełnienia ważną rolę na ziemi. 18. Pochwycenie Kościoła będzie znakiem, będzie hasłem oznajmiającym początek czasu wielkiego ucisku. Paweł nazywa wierzących ambasadorami Boga, posłanymi przez Jezusa Chrystusa, przez których On napomina ten świat: "Pojednajcie się z Bogiem" (2 Kor. 5,20). Jeżeli posłowie wysłani przez króla dla zawarcia traktatu pokojowego zostają znieważeni i odprawieni z niczym, to król odwołuje ich z powrotem, a wojnę wypowiada tym, którzy odrzucili jego pokojowe propozycje. Tak będzie i wtedy. Odwołanie królewskich posłów poprzedzi wojnę, poprzedzi straszne sądy Boże. W ten sposób doprowadzi On swoją sprawę do końcowego, zupełnego zwycięstwa. Wyżej wymienione przekazy biblijne wydają się wskazywać na to, że zabranie Kościoła nastąpi przed wielkim uciskiem. Niemniej jednak powinniśmy o tym pamiętać, że Bóg nie uważa za pożyteczne dla nas powiedzieć nam wyraźnie i dokładnie o czasie pochwycenia Kościoła ze względu na to, że nie chce, aby wierzący zasnęli w błogim spokoju sądząc, że wszystkie końcowe sądy Boże ich nie dotyczą. On poprzez swoje słowo na pewno chce nam dodać otuchy, chce abyśmy z radością i zaufaniem spoglądali w przyszłość ale równocześnie przestrzega o tym, że sąd może być straszny, a rozpocznie się od domu Bożego. Ci, którzy i teraz unoszą niewymowne cierpienia z powodu wojen, głodu i prześladowań, mogą mieć wątpliwości, czy może być jeszcze gorzej. Dlatego czuwajmy i módlmy się, aby Pan skrócił czas naszego oczyszczania w ogniu prób i doświadczeń, a przyśpieszył błogą godzinę połączenia się z Nim, już na zawsze. d) Jakie argumenty wydają się potwierdzać pogląd, że pochwycenie Kościoła nastąpi po zakończeniu czasu wielkiego ucisku? Niektórzy wierzący, czytający i bardzo poważnie traktujący Słowo Boże i proroctwa na temat zabrania Kościoła, nie mogą znaleźć przerwy w czasie między pochwyceniem wierzących, a ich powrotem razem z Chrystusem dla sądzenia świata. Powołują się oni na następujące przekazy Słowa Bożego: 1. W wielu miejscach Nowego Testamentu, dotyczących końca świata, zagadnienie nagrody dla sprawiedliwych, a kary dla niesprawiedliwych, występuje jakby jednocześnie, bez należytego rozdziału czasowego. I tak: wg Mat. 13,30.41-43 w jednym czasie kąkol jest wrzucany do ognia, a pszenica gromadzona do gumna; wg Mat. 24,22.29-31 wybrani będą zgromadzeni z czterech stron świata dopiero po udręce owych dni. W liście do Rzymian 2,5-9 Paweł pisze, że Bóg w dniu swego sprawiedliwego sądu da żywot wieczny tym, którzy trwali w dobrych uczynkach, a gniew i pomsta spotka tych, którzy hołdowali nieprawością a w drugim liście do Tesaloniczan 1,6-10, że Chrystus gdy przyjdzie, jednym da odpocznienie, a drugim wymierzy karę w ogniu płomienistym. Na tę argumentację możemy dać taką odpowiedź: sposób opisywania wydarzeń bez należytego rozdziału czasowego był często stosowany i w Starym Testamencie. W niżej wymienionych tekstach: Iz. 9,5-6; 61,1-2; Zach. 9,9-10; Mat. 3,1-2 itd. pierwsze i drugie przyjście Pana Jezusa są tak przedstawione, jakby miały nastąpić bezpośrednio jedno po drugim, a przecież oba te wydarzenia dzieli przynajmniej dziewiętnaście wieków. Ale zrozumiałe dla nas stało się to dopiero później, po wypełnieniu się pierwszej części tej obietnicy. O ileż bardziej wybawienie Kościoła i sąd nad narodami mogą w niektórych tekstach Nowego Testamentu występować ściśle obok siebie, tym więcej, jeżeli rzeczywiście będzie je dzielił tylko krótki czas. W tej pracy zostało już raz użyte to porównanie, które chcemy teraz powtórzyć: z dużej odległości wydaje się, że dwa szczyty jednego łańcucha górskiego wzajemnie się dotykają, ale przy całkiem bliskim podejściu stwierdzamy, że dzieli je szeroka i głęboka dolina. Jesteśmy zdania, że zabranie Kościoła nastąpi przed czasem wielkiego ucisku. Do takiego mniemania szczególnie nakłaniają nas wymienione już przedtem teksty Objawienia św. Jana, autora ostatniej księgi Pisma Świętego, Księgi prorockiej, której treścią jest opisanie przebiegu właśnie tych końcowych wydarzeń czasu, w którym żyjemy. 2. Może się wydawać, że Paweł w 2 Tes. 2,1-8 napisał, iż przyjście Pana i połączenie się z Nim Kościoła nie nastąpi pierwej, nim nie objawi się antychryst i nie zostanie zabity. Stockmayer w swojej książce zatytułowanej "Oblubienica Baranka" tak objaśnia ten tekst: "Dlaczego Tesaloniczanie mniemając, że dzień Pański już nadszedł byli tym zaniepokojeni? Dlatego, iż myśleli, że w takim razie zabranie Kościoła już nastąpiło, a oni pozostali nie zabrani. Gdyby Kościół musiał cierpieć w czasie wielkiego ucisku, wtedy owo pocieszenie apostoła Pawła zawarte w 2 Tes. 2,3 znaczyłoby mniej więcej tyle: Uspokójcie się, Chrystus nie przyjdzie w najbliższym czasie, dopóki nie zjawi się antychryst. Ale Apostoł nie zamierzał w ten sposób pocieszać Tesaloniczan. On wcale im nie pisał, że przyjście Jezusa Chrystusa nie jest bliskie. On nie zamierzał im powiedzieć, że wielu z nich jeszcze zdąży umrzeć przed przyjściem Chrystusa. W słowach jego listu zawarte było pocieszenie innej treści, a mianowicie: antychryst jeszcze się nie pojawił i dzień Pański jeszcze nie nadszedł, tak jak wy mniemacie. Dlatego Kościół jeszcze nie został pochwycony, czego wy się obawiacie, a wy nie jesteście tymi, którzy zostali niepochwyceni. Oba listy do Tesaloniczan były pisane w jednym roku. W pierwszym Paweł pociesza ich nadzieją przyjścia Pana. Czyż mógłby w drugim liście przeczyć samemu sobie i pisać: "nie oczekujcie teraz Jezusa, najpierw musicie przejść przez wielki ucisk; nie oczekujcie przyjścia Jezusa, lecz najpierw oczekujcie przyjścia antychrysta...?" W związku z tekstem 2 Tes. l-8 trzeba jeszcze dodać, że nikt z tych, którzy uważają, że zabranie Kościoła nastąpi dopiero po pojawieniu się antychrysta, nie potrafił dotąd objaśnić treści wiersza siódmego. Któż jest "tym", który powstrzymuje antychrysta, jeżeli nie ciało Chrystusowe, Kościół, który jest świątynią Ducha Świętego? Paweł w tym miejscu bez wątpienia mówi o ostatnim antychryście, którego Pan Jezus zniweczy blaskiem swojego przyjścia. Zatem któż inny mógłby być "tym", którego znikniecie zapoczątkuje fatalne rządy tego największego z Bożych nieprzyjaciół? Przekonywującą odpowiedź na to pytanie znajdziemy tylko wtedy, jeżeli przyjmiemy, że zabranie Kościoła nastąpi przed czasem wielkiego ucisku. 3. Znaczna część Objawienia Świętego Jana, począwszy od rozdziału szóstego, a nawet czwartego, przedstawia przede wszystkim dramatyczny koniec współczesnego świata. Z jakiej więc racji miałaby ona interesować Kościół, gdyby ten został pochwycony przez Jezusa Chrystusa, jeszcze zanim się to wszystko dziać zacznie? A przecież cała ta Księga jest przeznaczona dla chrześcijan wszystkich czasów. Byłaby niepełną Księgą zarówno wtedy, gdyby zawierała tylko listy do siedmiu zborów, jak i wtedy, gdyby obejmowała wyłącznie ten czas, w którym Kościoła miałoby już nie być na ziemi. Jakąż marną pociechą dla prześladowanego w czasach apostolskich Kościoła byłoby, gdyby dano mu Księgę w zwidzie przeznaczoną tylko dla tych świętych, którzy będą żyli w czasie wielkiego ucisku, odległym przecież jeszcze o całe wieki. Na ten argument możemy dać taką odpowiedź: również i my wierzymy w to, że ostatnia Księga Biblii została napisana dla wszystkich chrześcijan wszystkich czasów. Jak już pisaliśmy na początku, proroctwo zwykle nie od razu wypełnia się w całości. Lecz całość tworzy dopiero następujące po sobie w różnym czasie częściowe wypełnianie się proroctwa, przy czym nasilenie wydarzeń wzrasta stopniowo wraz z upływem czasu. We wszystkich burzliwych okresach historii chrześcijanie czerpali z Księgi Objawienia cudowną pociechę jak i mnóstwo zbawiennych ostrzeżeń i wierzymy, że wierzący, żyjący pod koniec okresu łaski, znajdą w tej Księdze zarówno przed jak i po pochwyceniu Kościoła, jeszcze więcej mocy i światła niż poprzednie pokolenia. 4. Nie można ustalić czasu pochwycenia Kościoła na podstawie różnicy znaczeń trzech greckich słów, używanych w tekstach dotyczących przyjścia Jezusa Chrystusa. PARUZJA - EPIFANIA - APOKALIPSA Każde z tych wyrażeń ma bardzo subtelne i sobie tylko właściwe znaczenie. a) Paruzja oznacza przybycie, przyjście, osobistą obecność, powrót. 1 Kor. 15,23; "... jako pierwszy Chrystus, a potem ci, którzy są Chrystusowi, w czasie jego przyjścia", 1 Tes. 5,23: "... a cały duch wasz i dusza i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa". Jak. 5,7: "Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana...". Fil. 2,12: "... nie tylko w mojej obecności (Paruzja)... z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie". b) Epifania oznacza objawienie się, okazanie się, przyjście, chwalę, wspaniałość, blask. 1 Tym. 6,14: "Abyś zachował przykazania... aż do przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa". 2 Tym. 4,8: "A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości..., a nie tylko mnie, lecz i wszystkich, którzy umiłowali przyjście jego". Tyt. 2,13: "Oczekując... objawienia chwały... Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa". 2 Tes. 2,8: "... ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem (epifania) przyjścia swego (Paruzja). c) Apokalipsa oznacza objawienie, odkrycie, odsłonięcie tajemnicy. 1 Kor. 1,7: "... którzy oczekujecie objawienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa". 2 Tes. 1,7: "A wam uciskanym dać odpocznienie wespół z nami, gdy się objawi Pan Jezus..." (dosłownie: w czasie jego apokalipsy). Z powyższego zestawienia można wywnioskować, że owe trzy greckie wyrazy charakteryzują różne właściwości, ale tego samego wydarzenia: osobistego i wspaniałego powrotu Chrystusa. Same natomiast nie dają żadnych podstaw do jakichkolwiek domysłów związanych z czasem ich wypełnienia się. Niekiedy uważa się, że wyraz Paruzja odnosi się tylko do przyjścia Pana dla pochwycenia Kościoła, a epifania do ustąpienia Jezusa Chrystusa na Górę Oliwną w celu zniszczenia antychrysta i położenia kresu jego panowaniu. Lecz wyżej wymienione teksty Biblii nie potwierdzają tego mniemania, a szczególnie 2 Tes. 2,8. Zgoda, nasz pogląd, że Kościół zostanie zabrany przed czasem wielkiego ucisku, nie opiera się wcale na jakimś nierozerwalnym łączeniu tych trzech greckich słów z oddzielnymi wydarzeniami, które mają się dziać w przyszłości. 5. Paweł tak pisał do Tesaloniczan: "Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem" (1 Tes. 4,17). Zapisanego w tym tekście greckiego słowa używa się wtedy, gdy chodzi o spotkanie się z kimś, aby razem z nim wkrótce znów powrócić. To samo słowo zostało użyte (Mat. 25,6) w stosunku do panien, które wyszły na spotkanie oblubieńca oraz w stosunku do braci ze zboru w Rzymie, którzy wyszli na spotkanie Pawła, aby z nim wrócić z powrotem do miasta (Dz. Ap. 28,15). W tym miejscu argumentuje się, że tego greckiego słowa używa się wtedy, kiedy obaj spotykający się zamierzają wkrótce razem powrócić do miejsca znajdującego się w pobliżu miejsca ich spotkania. Niewykluczone, że tak jest, ale równie pewnym jest to, że dla Boga okres wielkiego ucisku trwa bardzo krótko, że Kościół po upływie niedługiego czasu po spotkaniu z Jezusem Chrystusem wróci na ziemię. 6. Uważa się również, że nie jest godne prawdziwych bojowników Chrystusa, aby liczyli na to, że jednak uda im się ujść cierpień za sprawą ich Mistrza. Przecież pierwsi uczniowie radowali się, "że zostali uznani za godnych znosić zniewagę dla imienia jego" (Dz. Ap. 5,41). A Paweł napisał do Filipian w rozdz. 1 wierszu 29: "Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć". Jeżeli tak nam mówi Słowo Boże, to dlaczego miałby Bóg zachować Kościół przed cierpieniami w okresie wielkiego ucisku? Przecież Kościół w ciągu stuleci musiał przejść przez wielkie prześladowania. Najpierw ze strony Żydów, potem pogańskiego Rzymu, a następnie papieskiego Rzymu i od wszystkich innych późniejszych prześladowców. Bóg nie zechciał Kościołowi oszczędzić tych cierpień. A poza tym, czy przed bitwą wycofuje się z pola walki najlepsze oddziały wojska? Czyżby Kościół miał zostać pozbawiony tej zaszczytnej możliwości okazania swojemu Panu wierności i przywiązania w tej decydującej chwili? Zwycięzcy z Objawienia 12,11 "nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć". Czyżby dzisiejsi chrześcijanie mieli mniej odwagi niż tamci i czyżby nie uważali za swój największy przywilej udział w tej najzaciętszej z bitew, która jednocześnie będzie wymagać najwierniejszych bojowników? Czy to nie jest cielesność i wygodnictwo, jeżeli obiecuje się Kościołowi panowanie i chwałę, ale bez krzyża? Istotnie, jest wiele słuszności w tym żarliwym oskarżeniu! Zbyt często nadużywano nauki o pochwyceniu Kościoła, próbując przekonać wierzących, że nie muszą bać się cierpienia, że mogą dalej spać spokojnie, że pomimo ich pożałowania godnego stanu duchowego z radością zostaną przyjęci przez Pana. Naturalnie, że takie stanowisko jest tchórzliwe i haniebne. Lecz pozwólmy przemówić Słowu Bożemu, a usłyszymy natychmiast, że sąd i cierpienie rozpocznie się od domu Bożego (1 Ptr. 4,7). Naszym zdaniem wierzący będą mieli wystarczającą ilość okazji, aby przed pochwyceniem Kościoła dowieść Panu Jezusowi Chrystusowi swojej bezwarunkowej wierności. Zresztą poza wymienionymi w tej książce tekstami Słowa Bożego, które naszym zdaniem świadczą o tym, że Kościół zostanie wzięty przed czasem wielkiego ucisku, są i inne nie wymienione tu teksty świadczące o tym, że Kościół nie ujrzy panowania antychrysta. Jest również zupełnie zrozumiałe, że gdy cierpliwość Boga się wyczerpie, zostawi On zbuntowaną ludzkość na krótki czas w ręku ich wroga, ale członki swojego ciała zachowa od tego strasznego doświadczenia. Świętymi prześladowanymi przez antychrysta byliby (jak to już wcześniej zostało powiedziane) ci Żydzi i poganie, którzy się nawrócą już po pochwyceniu Kościoła (Dan. 7,25, Obj. 6,9; 7,3-4.13-14; 13,7; 20,4 i inne). 7. Dla zachowania obiektywizmu w tej spornej sprawie postaraliśmy się przytoczyć również argumenty przeciwne zajmowanemu przez nas stanowisku. Ale na koniec chcielibyśmy jedno jeszcze raz mocno zaakcentować: nie upierajmy się zbytnio przy swoim zdaniu w sprawach, które dopiero wyjaśni przyszłość. Szukajmy prawdy z tym światłem, które nam zostało dane i wystrzegajmy się sporów z tymi, których poglądy różnią się nieco od naszych. Powtórzmy za Pawłem: "Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy, a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Tylko trwajmy w tym, co już osiągnęliśmy" (Fil. 3,15-16). Przecież najważniejsze jest to, abyśmy byli gotowi do spotkania z Panem, niezależnie od tego, czy nastąpi ono nieco wcześniej, czy później. V. Kto będzie zabrany, a kto pozostawiony? Nie ulega wątpliwości, że nie wszyscy umarli i nie wszyscy żyjący będą mieli udział w pochwyceniu Kościoła. Ta myśl powtarza się niestrudzenie w znanych nam przekazach Biblii: "Powiadam wam, tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony" itd. (Łuk. 17,34 i nast.). Jakie warunki muszą zostać spełnione, abyśmy zostali zabrani przez Pana? Musimy: 1. PRZEBYWAĆ "W CHRYSTUSIE", TO ZNACZY PRZEZ WIARĘ PRZYJĄĆ OD JEZUSA CHRYSTUSA ŻYCIE I ZBAWIENIE (1 TES. 4,13.16-17). Tak jak magnes przyciąga do siebie tylko cząstki żelaza, a wszystko inne pozostawia, tak i Chrystus przyciągnie do siebie tylko tych, którzy przyjęli od Niego Jego naturę, Jego usposobienie, Jego charakter. To w stosunku do nich wypełni się Słowo Boże: "Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu. Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem nim w Chwale" (Kol. 3,3-4). 2. PRZYJĄĆ DUCHA ŚWIĘTEGO I POZWOLIĆ, ŻEBY JEGO ŚWIATŁO W NAS ŚWIECIŁO. W podobieństwie o dziesięciu pannach: tylko te z nich weszły z oblubieńcom na wesele, które były przygotowane. Pozostałe pięć zastały drzwi zamknięte. Olej jest w Biblii symbolem Ducha Świętego. Wszyscy, którzy przyjmują wiarę Jezusa, otrzymają jego Ducha, podobnie jak do lampy nalewa się oleju (Jan 7,39). "Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego" (Rzym. 8,9). Jest więc możliwe posiadać lampę bez oleju, to znaczy mieć pozór wiary i pobożności, ale bez ich głębszej istoty: "Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły" (Obj. 3,1). Są to tak zwani ludzie religijni, którzy odznaczają się zewnętrzną pobożnością, często nawet pracują dla sprawy Pańskiej, ale nie przeżyli ponownego narodzenia się. Czy my jeszcze do nich nie należymy? Zastanówmy się nad tym! Gdy przyjdzie Pan Jezus, za późno już będzie iść na poszukiwanie oleju. Ale mieć ze sobą zapas oleju, też jeszcze nie wystarczy, gdyż przecież zasnęły również i mądre panny, i one musiały się obudzić i oporządzić swoje lampy, aby móc wyjść na spotkanie oblubieńca. Niestety, wielu dzisiejszych tak zwanych "nawróconych" chrześcijan zdrzemnęło się i śpi. Nawet można powiedzieć, że cały Kościół śpi. A przecież nie tylko proroctwa, ale i wydarzenia wołają do nas głośno: Już czas się obudzić! Niech wszyscy, którzy prawdziwie przyjęli Ducha Świętego zapragną, aby zrzucić z siebie dotychczasowy bezwład i lenistwo i pozwolić się uświęcić Duchowi Świętemu, żeby Boże światło jasno zaświeciło w ich sercach. Gdyby choć jedna z mądrych panien, nawet ufając w to, że ma dostateczny zapas oleju, nie ocknęła się, lecz pospała sobie trochę dłużej, a potem chciała wejść razem z głupimi, też zostałaby odrzucona. Jeżeli ci tak zwani chrześcijanie uporczywie chcą pozostawać w swojej letniości, nie pozwalając Duchowi Świętemu przygotować ich na pochwycenie Kościoła, tym samym dowodzą braku szczerości przed Bogiem i będą pozostawieni na ziemi dla sądu. 3. BYĆ WIERNYMI W SŁUŻBIE. Wszyscy jesteśmy sługami obdarowanymi przez Pana różnymi darami, każdy otrzymał według swoich zdolności. Gdy On powróci, powie do każdego z tych, którzy te dary wykorzystali zgodnie z jego wolą: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego" (Mat. 25,21). Zatem, ci tylko będą mieli udział w pochwyceniu Kościoła, których dzieła dokonane na ziemi uwielbiły Boga. 4. BYĆ W SZEREGU ZWYCIĘZCÓW. W Objawieniu, w listach do siedmiu zborów Pan Jezus obiecuje życie wieczne, raj i panowanie temu, "kto zwycięży". Zbawieni będą tylko ci, którzy do końca staczali dobry bój wiary (1 Tym. 6,12), którzy zwyciężyli oskarżyciela przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego (Obj. 12,11). "A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mat. 24,13). Wprawdzie w tych tekstach Słowa Bożego nie mówi się wyraźnie o pochwyceniu Kościoła, ale jest pewne, że tchórzliwych, to jest tych, którzy nie zwyciężą, Pan wypluje ze swoich ust i pozostawi na ziemi dla sądu. Boże, daj nam "zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa" (1 Kor. 15,57). "Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował" (Rzym. 8,37). "Ale Bogu niech będą dzięki, który nam zawsze daje zwycięstwo w Chrystusie" (2 Kor. 2,14). On nie pragnie klęski wierzących. On nam ofiaruje swoje zwycięstwo, które możemy uchwycić wiarą. "A przykazania jego nie są uciążliwe; bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza" (1 Jana 5,3-4). W związku z pochwyceniem Kościoła były próby podziału prawdziwie wierzących na dwie kategorie: "zwycięzców", to jest tych, którzy zostaną pochwyceni przez Pana w chwili jego przyjścia, i pozostałe dzieci Boże, które dopiero w czasie wielkiego ucisku obudzą się ze swego duchowego snu. Niestety, prawdą jest, że są i cieleśni chrześcijanie (1 Kor. 2,15; 3,1; Gal. 6,1). Ale my wierzymy w to, że wszyscy, którzy się prawdziwie urodzili na nowo i mają szczerą wiarę, oprzytomnieją i przyjmą do serc słowa ostrzeżenia Pawła: "Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie" (Rzym. 8,13). "Ci, którzy te rzeczy czynią (uczynki ciała), Królestwa Bożego nie odziedziczą" (Gal. 5,21). "Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana" (Hebr. 12,14). Ci chrześcijanie pozwolą się wychować przez Pana i przyjmą karcenie, aby nie zostać potępionymi razem ze światem (1 Kor. 11,32; Hebr. 12,6.10). Dlatego Paweł mógł napisać Koryntianom: "Który też utwierdzi was aż do końca, tak iż będziecie bez nagany w dniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który was powołał do społeczności Syna swego Jezusa Chrystusa, Pana naszego" (1 Kor. 1,8-9). Ten sam Apostoł napisał do Filipian: "Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa" (Fil. 1,6). Kto zatem uchyla się od uświęcenia i nie chce przyjąć zwycięstwa ofiarowanego przez Ducha Świętego, daje dowód, że jest cielesnego usposobienia, nieszczery przed Bogiem i nie narodził się na nowo. Wierzymy więc, że Jezus Chrystus w tym dniu weźmie do siebie wszystkie swoje dzieci, wszystkie członki swojego ciała. Kościół Chrystusa jako jego ciało jest organizmem i tworzy jedną całość, i nie do pomyślenia jest, ażeby część członków jeszcze tęskniła i wzdychała na ziemi, podczas gdy w niebie odbywałoby się wesele Baranka. Jeżeli jesteśmy szczerymi przed obliczem Pana, możemy się radować radością zupełną. Zaufajmy Panu! On w swojej wierności przygotowuje nas do swojego przyjścia. Ale nie zapominajmy, że również i my musimy coś uczynić i czuwać, trwać w modlitwie, dążyć do uświęcenia, chodzić w mocy Ducha Świętego. "Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa (2 Ptr. 1,10-11). A ponieważ pochwycenie Kościoła może nastąpić w każdej chwili, żyjmy w ciągłym oczekiwaniu Pana, spodziewając się każdego dnia: "A może to się dziś stanie?" Taka postawa pozwoli nam zachować konieczną trzeźwość i czujność bez niezdrowych uniesień i zbytniego entuzjazmu. "A teraz, dzieci, trwajcie w nim, abyśmy gdy się objawi, mogli śmiało stanąć przed nim i nie zostali zawstydzeni przy przyjściu jego" (1 Jana 2,28). Renę Pachę Fragment książki pt. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa". (tł. Z. Lechowski) c.d.n. CZĘŚĆ VI ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA A. Narody w czasie ostatecznym I. Ewolucja świata Gdy człowiek odrzucił teokratyczny porządek świata, który Bóg dla dobra człowieka ustanowił w ogrodzie Eden, ludzkość podzieliła się na dwie grupy: potomstwo niewiasty i potomstwo węża (1 Moj. 3,15). Potomkami niewiasty byli: Abel, Noe, Abraham, cały prawdziwy Izrael, a przede wszystkim Chrystus, który zdeptał głowę węża. Potomstwem niewiasty jest również Kościół. Potomkiem węża był Kain, "który wywodził się od złego" (1 Jan 3,12), po nim ludzkość wytracona przez potop, dalej Egipt, Asyria, Babilon, Rzym, a w końcu będzie nim sam antychryst. Bóg dał człowiekowi na mieszkanie cudowny ogród, ale Kain zbudował miasto, aby znaleźć w nim ucieczkę przed następstwem swojego grzechu (1 Moj. 4,17). Potomkowie Kaina w niedługim czasie stali się twórcami wspaniałej kultury, której zadziwiające pozostałości możemy oglądać i dzisiaj (1 Moj.4,20-24). Kultura ta była jednak tak zepsuta i zdeprawowana, że Bóg musiał ją zniszczyć przez potop. Również potomkowie Noego wybrali drogę nieprawości. Rozmnożyli się licznie i stali się butni i dumni ze swej potęgi. Wbrew Bożemu poleceniu, aby zaludnić całą ziemię, przystąpili do budowania miasta i wieży, aby na przekór Bogu uczynić sławnym swoje imię. Bóg wkroczył ponownie, rozproszył ich po całej ziemi, pomieszał ich języki i zniszczył jedność, tę zewnętrzną jedność, którą budowali i zamierzali utrwalić (1 Moj. 11,4.7.8.). To wydarzenie pociągnęło za sobą dwa ważne następstwa: 1. Bóg odwrócił się od narodów, a powołał jeden naród, naród izraelski, aby ten przyczynił się do zbawienia świata. Bóg uczynił ten naród pierwszym wśród narodów ziemi (5 Moj. 26,19). Gdy Żydzi odrzucili Jezusa Chrystusa jako Mesjasza, Bóg znów zwrócił się ku narodom (Dz. Ap. 13,45-47). 2. Bóg pomieszał języki budowniczych miasta i wieży Babel i tym samym zniszczył jedność całej ludzkości. Od tej pory ludzie zaczęli marzyć o przywróceniu tej jedności. Ludzie usiłowali i nadal usiłują ją osiągnąć. Uczeni opracowali wspólny język (esperanto), religijni przywódcy podjęli walkę z mniejszościami jako "heretykami", pacyfiści utworzyli ONZ. Jednak jak dotychczas wszystkie te usiłowania są bezskuteczne, choć w przyszłości jedność ta zostanie przywrócona. Prawdziwa jedność członków Ciała Chrystusowego w sensie duchowym jest osiągalna przez Krew Jezusa Chrystusa przelaną na Krzyżu i moc Ducha Świętego. Fałszywa, zewnętrzna jedność zostanie narzucona narodom przez antychrysta i fałszywego proroka zarówno w sensie politycznym, jak i religijnym (Obj. 13,7-8). Tymczasem zaś, od momentu rozproszenia, narody staczają się coraz niżej i niżej. Ludzie są wprawdzie dumni ze swojej kultury, potęgi, bogactwa, ale... oddalają się od Boga coraz bardziej. Zło rośnie. Postęp techniki jest coraz szybszy, wiedza bardziej doskonała, coraz więcej mamy wynalazków i odkryć, człowiek wchodzi na wyżyny intelektualne, ale złość ludzka, bezbożność i niemoralność występują w niespotykanych dotychczas rozmiarach. Ludzkość, znajdująca się pod władzą szatana, pokaże, do czego jest zdolna. Uprzedza nas o tym Słowo Boże (2 Tym. 3,1-5 oraz 4,3.4). Sami też byliśmy świadkami wypełnienia się tego proroctwa w czasie drugiej wojny światowej. Przyszłość ludzkości będzie taka, jakiej pragną ich zatwardziałe serca. Jest to logicznym następstwem tej drogi, którą ludzkość obrała. Bóg jednak będzie uwielbiony, gdyż ukarze grzeszników, a na ziemi zaprowadzi pokój i sprawiedliwość. II. Czas narodów Po rozproszeniu budowniczych miasta i wieży Babel, Bóg uczynił Izraela pierwszym wśród narodów. Obrał też sobie Jerozolimę za siedzibę i stamtąd władał światem. Jednak ów wybrany naród odrzucił zwierzchnictwo Boga, ustanowił sobie królów (jak inne narody) i pod ich rządami oddalał się coraz bardziej od Boga. Wówczas Bóg odsunął się od narodu izraelskiego i w roku 586 przed narodzeniem Chrystusa zezwolił na zburzenie świątyni i Jerozolimy przez Nabuchodonozora, kładąc w ten sposób koniec niezawisłości politycznej państwa judejskiego. W tym samym momencie Bóg dopuścił, aby pogańskie narody odegrały pierwszoplanową rolę w dziejach świata. Czas pomiędzy pierwszym zburzeniem Jerozolimy przez Nabuchodonozora, a jej odbudową na początku Millenium, Pan Jezus nazywa "czasem narodów". "Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan" (Łuk. 21,24). Przez cały ten czas tron Dawida nie będzie zajęty. Czas ten, zwany "czasem narodów", zakończy się wraz z objęciem królestwa przez Jezusa Chrystusa. Gdy uczniowie pytali: "Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi" (Dz. Ap. 1,6) - to właśnie pytali o to, kiedy się zakończy czas pogan. Jeśli dokładnie przyjrzymy się historii narodów w sensie biblijnym, to dojdziemy do wniosku, że można wyodrębnić następujące trzy okresy: 1. Początek czasu narodów: od Kaina do budowy miasta i wieży Babel. Izrael przerywa ciągłość tej historii. 2. Pełnia rozkwitu czasu narodów: cztery królestwa z proroctwa Daniela od Babilonu do Rzymu, a więc od ok. 600 r. przed Chrystusem, aż do powtórnego przyjścia Pana. W tym czasie budowany jest Kościół Chrystusa Jezusa. 3. Koniec czasu narodów: czas panowania antychrysta i sąd nad Babilonem i wielką wszetecznicą. Początek Tysiącletniego Królestwa - to koniec czasu narodów. Z chwilą, gdy Izrael nawróci się i zostanie mu przywrócone jego dawne stanowisko, rozpocznie się zupełnie nowy okres: Królestwo Mesjasza, które ma trwać tysiąc lat. Cała ziemia poddana będzie władzy Chrystusa. Zamiast przemocy i niesprawiedliwości zapanuje pokój i sprawiedliwość. Odrodzone narody używać będą prawdziwego szczęścia. Całym naszym jestestwem pragniemy rychłego nastania końca czasu narodów. B. Cztery Królestwa z proroctwa Daniela Daniela, uprowadzonego przez Nabuchodonozora do Babilonu, możemy nazwać prorokiem narodów. W rozdziałach 2, 7 i 8 swojej księgi za pomocą symboli, takich jak posąg i czworo zwierząt, Daniel daje nam przegląd historii świata, od czasu w którym żył, aż do czasu ostatecznego. Ze wszystkich królestw ziemi Daniel wymienia cztery mocarstwa, które z prorockiego punktu widzenia będą odgrywały czołową rolę w historii. Od tego momentu, kiedy Bóg pozbawił naród izraelski niepodległości, a główną rolę w dziejach powierzył narodom, niezwykle interesującymi stały się dwa zagadnienia: l) Co teraz uczynią te narody? Jak się zachowają w swojej nowej roli? 2) Jakie będą dalsze dzieje narodu izraelskiego? Ze względu na to, że proroctwo Daniela dotyczy przede wszystkim czasu ostatecznego, zainteresowanie tymi zagadnieniami nie zmniejszyło się z upływem czasu, lecz przeciwnie, wzrosło. O wielu królestwach, które odegrały niejednokrotnie dość znaczną rolę w dziejach świata, Daniel nie powiedział ani słowa, gdyż prorokował tylko o tych królestwach, które pozostawały w ścisłym stosunku do Izraela i ziemi świętej, i też tylko wtedy, gdy ziemia ta była zamieszkana przez Żydów. Babilon jest pierwszym królestwem wymienionym przez Daniela (2,38), a czwarte będzie trwało aż do założenia Królestwa Chrystusowego (2,34.44). Daniel pomija tutaj erę Kościoła, gdyż stary Testament nic o tym nie mówi (tajemnica Kościoła została objawiona dopiero później) (Ef. 3,3-6.8-11). Cztery królestwa Daniela obejmują okres czasu od Nabuchodonozora aż do zburzenia Jerozolimy w roku 70, a potem czas bezpośrednio poprzedzający pełne chwały przyjście Jezusa Chrystusa, to jest ten czas, w którym Ziemia Święta znów będzie zamieszkana przez naród żydowski. Ze względu na to, że wypełniły się już proroctwa dotyczące pierwszych trzech królestw, interesuje nas przede wszystkim czwarte królestwo, to jest to, które ma trwać aż do końca czasów. Dlatego proroctwo o tym królestwie będziemy rozważać bardziej dokładnie niż pozostałe. I. Pierwsze królestwo: Babilon Charakterystyka tego królestwa w księdze Daniela jest krótka i łatwa w jego identyfikacji. Głowa posągu jest z czystego złota. Przedstawia ona Nabuchodonozora, króla królów, któremu sam Bóg dał władzę i panowanie (2,32.37-38). W rozdziale 7 cztery zwierzęta są symbolami czterech królów lub królestw (7,2-7,23), identycznie jak cztery części posągu. Pierwsze zwierzę, lew ze skrzydłami orła, podobnie jak i głowa ze złota, przedstawia królestwo babilońskie. Królestwo to w widzeniu Daniela występowało na pierwszym miejscu, ze względu na to, że właśnie ono rozpoczęło erę narodów. To królestwo odjęło narodowi żydowskiemu niezawisłość polityczną, Babilończycy zburzyli Jerozolimę i świątynie oraz uprowadzili naród izraelski do niewoli. II. Drugie królestwo: Medo-Persja Wiemy zarówno z Biblii, jak i z dokumentów historycznych, że na gruzach Babilonu powstało państwo Medów i Persów. W widzeniu Daniela symbolami tego królestwa są piersi i ramiona posągu, a ze zwierząt niedźwiedź (7,5) i baran (8,3). a) Jakie były cechy charakterystyczne tego królestwa? Piersi i ramiona stanowią drugą część posągu (2,32.39). Wydaje się, że jedno z tych ramion oznacza Medów, założycieli królestwa, a drugie Persów, którzy to królestwo rozszerzyli. W rozdziale 7 drugie zwierzę było podobne niedźwiedziowi, a więc zwierzęciu, które jest wprawdzie ociężałe i powolne, ale silne, wytrwałe i uparte. "Było ono poniesione tylko jedną stroną" - wskazuje to zapewne na niejednakową rolę, jaką odgrywali w tym królestwie Medowie i Persowie. W rozdziale 8,3.5 pojawiają się dwa nowe zwierzęta: baran i kozioł. Ich cechy charakterystyczne są tak wyraziste, iż od razu wiadomo, że przedstawiają one drugie i trzecie królestwo z rozdziału 2 i 7. W 8,20 jest napisane wyraźnie, że baran oznacza królestwo Medów i Persów i cały 8 rozdział ze wszystkimi szczegółami potwierdza, że drugie z czterech mocarstw w proroctwie Daniela jest królestwem Medów i Persów. b) Jaki był stosunek tego królestwa do Izraela? Najpotężniejszy z władców królestwa Medów i Persów, Cyrus, był tym, który prawdopodobnie pod wpływem Daniela zezwolił Żydom na powrót do Palestyny. Jego następcy, Dariusz i Artakserkses, zezwolili na odbudowę świątyni i miasta Jerozolimy. A więc za panowania Persów Żydzi mogli powrócić do ziemi swoich ojców i odnowić służbę Bożą w świątyni, ale bez odzyskania niezawisłości politycznej. III. Trzecie królestwo: Grecja Rozwój potęgi Grecji i podboje Aleksandra Wielkiego spowodowały upadek królestwa Medów i Persów. Daniel przepowiedział ten zwrot w dziejach ówczesnego świata na długo przedtem, niż to się stało w widzeniu brzucha i bioder z miedzi (2,32), pantery z czterema skrzydłami (7,6) i kozła przychodzącego od zachodu (8,5). a) Jakie były cechy charakterystyczne tego królestwa? Trzecią część posągu stanowiły brzuch i biodra, uczynione z miedzi. Daniel tak o tym mówi: "powstanie trzecie królestwo, które opanuje całą ziemię" (2,32.39). A więc moc jego będzie większa i panowanie jego bardziej rozległe niż drugiego królestwa. Zaraz to prześledzimy na podstawie widzenia Daniela. Trzecie zwierzę z rozdziału 7 było "podobne do pantery; miało ono na grzbiecie cztery ptasie skrzydła i cztery głowy miało to zwierzę i dano mu władzę". W wierszu tym znajdujemy dwie cechy charakteryzujące powstanie i późniejsze dzieje królestwa greckiego, a mianowicie: zwinna, uskrzydlona pantera symbolizuje szybkość podbojów dokonywanych przez to królestwo, a cztery skrzydła i cztery głowy mówią o późniejszym rozpadzie państwa greckiego na cztery części. W rozdziale 8,21 czytamy wyraźnie, że kozioł oznacza królestwo greckie. Pod naporem Grecji załamało się państwo Medo-Perskie i nikt już nie mógł powstrzymać zwycięskiego pochodu Aleksandra Wielkiego (8,5-7). b) Co Daniel powiedział po swoim widzeniu o Aleksandrze Wielkim, założycielu trzeciego królestwa? "A ten kozioł miał między oczami jeden róg. A kozioł wyrósł bardzo, a gdy najbardziej spotężniał, złamał się wielki róg" (8,5.8). Anioł Gabriel lat wykładał Danielowi: "A wielki róg, który jest między jego oczami, to król pierwszy" (tj. Aleksander). W rozdziale 11,34 jest napisane, że po ostatnim władcy perskim walczącym z Grecją "Powstanie bohaterski król i będzie miał wielką władzę i będzie czynił co zechce. A gdy powstanie, rozpadnie się jego królestwo i będzie rozdzielone między cztery strony świata, lecz nie między jego potomków". Proroctwo to wypełniło się dosłownie. W 336 roku przed narodzeniem Chrystusa, w wieku dwudziestu lat Aleksander wstąpił na tron macedoński, podbił Medo-Persje, zdobył Azję Mniejszą, Syrię, Tyr i Sydon, Palestynę i Egipt, gdzie założył miasto Aleksandrię, następnie zdobył Mezopotamię i dotarł aż do Judei. Istotnie w swoim szybkim i zwycięskim pochodzie robił wrażenie, jakby nie dotykał ziemi (8,5). Ale w wieku 33 lat, będąc u szczytu potęgi, zmarł nagle. Potomkowie, których zostawił, wszyscy zmarli śmiercią gwałtowną, żaden z nich nie odziedziczył tronu. c) Co wiemy o następcach Aleksandra? Daniel mówi trzy razy o tym, że Aleksander będzie miał czterech następców. Pantera miała cztery głowy. Cztery rogi, które wyrosły między oczami kozła na miejscu złamanego wielkiego rogu, oznaczały cztery mniejsze państwa, które powstaną z pierwszego wielkiego królestwa (8,8.22). "Królestwo jego będzie rozdzielone... lecz nie między jego potomków, i nie będzie miało takiej mocy, z jaką on władał, gdyż jego królestwo będzie rozbite i przypadnie innym z pominięciem tamtych" (1 1,4). I znów ogarnia nas zdumienie z powodu dosłownego wypełnienia się tego proroctwa. Czterej generałowie Aleksandra najpierw przyczynili się do gwałtownej śmierci jego potomków, a po śmierci króla podzielili między siebie jego państwo, i tak: Ptolomeusz zagarnął Egipt, Palestynę i Arabię; Selcukos Syrię, Babilonię i Persję; Lysimach Trację i część Azji Mniejszej; Kassander Grecję i Macedonię. Tak podzielone państwo utraciło swoją dawną potęgę i żaden z następców Aleksandra nie mógł się z nim równać w zakresie władzy i mocy. Egipska dynastia Ptolomeuszy i syryjska dynastia Selcucydów toczyły ze sobą bezustanne wojny przez ponad półtora wieku, a Ziemia Święta wiele w tym czasie ucierpiała wskutek przemarszów obu wojsk, a również często bywała polem bitwy. d) Dlaczego proroctwo tak wiele mówi o królu Antiochii Epifanesie? W jednym z czterech państw podzielonego królestwa greckiego wyrósł "mały róg", co oznacza króla, który z początku niewiele znaczył (8,9.23). Ten król pochodził z Syrii, położonej na północ od Palestyny, gdyż, jak czytamy w 8.9, "bardzo wyrósł ku południowi i ku wschodowi i ku prześlicznej ziemi". Król ten przebiegły i podstępny pojawił się na widowni już pod koniec istnienia państwa Seleucydów, na krótko przed zagarnięciem jego terytorium przez Rzym (8,23). Historycy nazwali tego króla Antiochem IV Epifanesem (175-164 r. przed narodzeniem Chrystusa). Antioch IV Epifanes wśród wielu ówczesnych władców był niewiele znaczącą postacią, ale Bóg ukazał go Danielowi w widzeniu z dwóch ważnych względów: - Antioch Epifanes był jednym z najstraszliwszych prześladowców Izraela; - Jest on obrazem antychrysta. Antioch Epifanes był pierwszym pogańskim władcą, który po zdobyciu Jerozolimy postawił sobie za cel zniszczenie kultu Jahwe i zmuszenie Żydów do bałwochwalstwa przez wprowadzenie kultu bożka Jowisza, z którym sam się identyfikował. Tak więc w rzeczywistości stawiał siebie na miejscu Boga i żądał, żeby jemu oddawano chwałę w miejsce Boga. Tak postępował we wszystkich prowincjach swojego państwa i dążył do celu z taką zaciekłością i uporem, że nazywano go zamiast "Epifanes" (okryty chwałą) "Epimanes" (głupiec). Antioch zbezcześcił świątynię w Jerozolimie i zabronił składania ofiar i obrzezywania, usiłował zniszczyć księgi Zakonu, prześladował i męczył tych Żydów, którzy dochowali wierności prawdziwemu Bogu (8,10-12; 11,32-35). Na domiar złego miał również i wśród Żydów swoich popleczników, gdyż istniało w Izraelu stronnictwo skłaniające się do pogaństwa (11,30-32). W rozdziale 11 Księgi Daniela znajdujemy dużo informacji o Antiochu: 1. Nie był on prawowitym następcą tronu, lecz zdobył panowanie przy pomocy intryg (w. 21). 2. Zwycięsko walczył przeciw "królowi z południa", tj. królowi Egiptu (w. 22-27). 3. Złupiwszy "święte przymierze", tj. Izrael i świątynię, obładowany zdobyczą wrócił do swojej ziemi (w. 28). 4. Okręty z Cypru (flota rzymska) położyły kres wojnom zdobywczym Antiocha i zmusiły go do opuszczenia Egiptu (w. 30). 5. Po odwrocie z Egiptu Antioch wyładował swoją wściekłość na Żydach i aby przeprowadzić swoje diabelskie zamiary, korzystał z pomocy odstępców pochodzących z Żydów (w. 30,32). 6. Posunął się nawet do tego, że ofiarował świnię na ołtarzu Boga Najwyższego, a świątynię uczynił miejscem kultu Jowisza. Daniel nazywa to "obrzydliwością spustoszenia" (w. 31). 7. Naród żydowski pod władzą Machabeuszy stawił opór Antiochowi, ale z początku bez widocznych rezultatów (w. 32-35). 8. W końcu Antioch, obłąkany pychą, wyniósł się ponad Boga (w. 36-38), ale Bóg położył koniec jego zbrodniczemu życiu (w. 45). Ten w istocie niewiele znaczący królik syryjski, ze względu na to, że wyniósł się ponad Boga i z wielkim okrucieństwem prześladował naród Boży, jest pierwowzorem antychrysta, ostatniego wielkiego nieprzyjaciela wierzących. Tekst niektórych wierszy rozdziałów 8 i 11 wskazuje, że dotyczą one czasu daleko późniejszego niż okres panowania Antiocha Epifanesa, czasu ostatecznego. "Zważ synu człowieczy", rzekł anioł do Daniela, "że widzenie dotyczy czasu ostatecznego... I rzekł: Oto ja objawię ci, co się będzie dziać pod koniec czasu gniewu, bo widzenie dotyczy końca czasu... A widzenie o wieczorach i porankach, jak powiedziano, jest prawdą; ale ty zapieczętuj to widzenie, bo spełni się po wielu dniach" (8,17.19-26). "W wyznaczonym czasie nadejdzie kres. Nawet niektórzy spośród roztropnych upadną, aby wśród nich nastąpiło wysławienie, oczyszczenie i wybielenie aż do czasu ostatecznego, gdyż to jeszcze potrwa pewien czas... A w czasach ostatecznych zetrze się z nim król z południa... W owym czasie powstanie Michał, wielki książę, który jest orędownikiem synów swojego ludu, a nastanie czas takiego ucisku (wielki ucisk), jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, aż do owego czasu" (1 1,27.35.40; 12,1). Do osoby antychrysta wrócimy jeszcze, gdy będziemy rozważne rozdziały 8 i 11 proroctwa Daniela ("mały róg" czwartego królestwa 7,7-8). Wnioski. Wyżej przytoczone fragmenty proroctwa Daniela mają działać deprymująco, niemniej jednak są bardzo ważne z wielu względów. One pomnażają naszą wiarę w prawdę Słowa Bożego, gdyż są najbardziej przekonywującym dowodem dosłownego wypełnienia się Jego Słowa, a poza tym są świadectwem przemijania ziemskich władz i władców i jakże często również świadectwem niesławnego końca idu życia. W końcu kierują nasz duchowy wzrok naprzód, na ten czas, w którym zostanie położony koniec rządom człowieka, a Królestwo Boże ogarnie całą ziemię. IV. Czwarte mocarstwo: Rzym Czwarte mocarstwo w rozdziale 2 jest przedstawione za pomocą goleni i nóg posągu, a w rozdziale 7 przez kolejne, czwarte zwierzę. Sądząc z długości opisu dotyczącego tego królestwa w rozdziałach 2 i 7 (2,33-35.40-43; 7,7-8.11.19-26), musi ono przewyższać znaczeniem pozostałe trzy królestwa. I tak jest w istocie. Wniosek ten potwierdza, przez rodzaj i wielkość zadania, do wykonania którego zostało powołane czwarte mocarstwo. a) Dlaczego uważa się, że tym czwartym mocarstwem było Imperium Rzymskie? W historii świata po hegemonii Grecji nastąpiła hegemonia Rzymu. Tylko w dziejach tego mocarstwa znajdujemy te wszystkie cechy charakterystyczne, które zostały wymienione przez Daniela (2,40). Po śmierci Mesjasza miasto i świątynia zostały zburzone (zdobycie i zburzenie Jerozolimy przez Tyberiusza - 9,26). Wkrótce państwo rzymskie rozpadło się na dwie części (dwa golenie - 2,33): cesarstwo wschodnie i zachodnie. Według proroctwa Daniela w przyszłości z tego królestwa powstanie przywódca antychryst, o którym będziemy jeszcze obszernie mówić. Potwierdzenie tych wniosków znajdujemy w Objawieniu św. Jana. Czwarte zwierzę z proroctwa Daniela znów się pojawia w ostatniej księdze Biblii, jako symbol antychrysta i jego królestwa. Nosi ono łączne znamiona trzech pierwszych zwierząt z księgi Daniela - lwa, niedźwiedzia i pantery (Obj. 13,2; Dan. 7,4-6). Ma ono dziesięć rogów i siedem głów (Obj. 13,1). Siedem głów - to siedem wzgórz, na których położone jest miasto Rzym, miasto, które za czasów Jana Apostoła panowało nad całym światem. b) Jaka jest główna cecha charakterystyczna czwartego mocarstwa? Przede wszystkim brutalna przemoc. "Jego golenie z żelaza, jego nogi po części z żelaza, po części z gliny" (Dan. 2,33). "Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo, bo żelazo wszystko kruszy i łamie; i jak żelazo, które kruszy, tak i ono wszystko skruszy i zdruzgocze" (w. 40). "Potem spojrzałem i w widzeniu nocnym pojawiło się czwarte zwierzę, straszne i groźne i nadzwyczaj silne; miało ono potężne zęby; pożerało i miażdżyło, a co pozostało, deptało swoimi nogami; było ono inne aniżeli wszystkie poprzednie zwierzęta..." Taki sam opis powtarza się w wierszu 19, objaśnienie tego widzenia dane Danielowi rozpoczyna się tak: "Czwarte zwierzę oznacza czwarte królestwo na ziemi, które jest inne niż wszystkie królestwa; ono pochłonie całą ziemię, podepcze i zmiażdży ją" (w. 23). W istocie Rzym podporządkował sobie nic tylko Wschód, tak jak jego poprzednicy Grecy i Persowie, ale również wszystkie kraje położone w basenie Morza Śródziemnego, a nawet Anglię, Holandię, Niemcy aż po Labę, Bałkany aż do Dunaju i wybrzeże Morza Czarnego. c) Co oznacza mieszanina gliny z żelazem? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w rozdz. 2 w wierszach 41-43: "A że widziałeś nogi i palce po części z gliny, a po części z żelaza, znaczy, że królestwo będzie rozdzielone... będzie po części mocne, a po części kruche. A że widziałeś żelazo zmieszane z gliniastą ziemią, znaczy: zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie trzymał drugiego, tak jak żelazo nie może się zmieszać z gliną". Jest to opis Imperium Rzymskiego, które na początku swego istnienia było potężniejsze niż potem po podziale na cesarstwo wschodnie i zachodnie. Wielu komentatorów uważa żelazo za symbol władzy dyktatorskiej, a glinę za symbol anarchii, gdyż absolutna władza i anarchia często występują obok siebie. Wtedy pod pozorami potęgi i świetności ukrywa się słabość i rozpoczyna proces upadku, a nawet rozpadu. d) Jak to rozumieć, że już nie istniejące Imperium Rzymskie, według Daniela, ma się znów pojawić w czasie powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa? Kamień, który bez udziału rąk oderwał się od góry, uderzył w posąg i skruszył jego nogi, które były z żelaza i gliny (2,34-35), jest symbolem Królestwa Bożego, które ostoi się na wieki (2,44-45). Pan Jezus przyszedł na świat w okresie panowania tego czwartego królestwa. Z czasem chrześcijaństwo zatriumfowało w starożytnym Rzymie i na całym świecie, ale nie wszyscy ludzie się nawrócili i nie wszędzie zapanowała Boża sprawiedliwość i Jego pokój. Według proroctwa Daniela dopiero powtórne przyjście Pana Jezusa Chrystusa położy koniec istnieniu Imperium Rzymskiego. W rozdziale 7 w wierszach 8.11.13-14 czytamy, że czwarte królestwo i jego samozwańczy władca przetrwają aż do sądu i powtórnego przyjścia Pana Jezusa. W tym miejscu trzy zagadnienia wymagają wyjaśnienia: 1. Zniknięcie Imperium Rzymskiego na długi czas z mapy politycznej świata. 2. Ponowne pojawienie się tego Imperium w nowej postaci, przy końcu czasów. 3. Dlaczego Daniel w swoim proroctwie nie wspomina o przerwie w istnieniu tego Imperium? Wątpliwości te częściowo zostały już wyjaśnione. Dzieje innych narodów o tyle interesują proroków, o ile są związane z narodem Bożym, Izraelem. Daniela nie interesował los państwa rzymskiego od czasu gdy Izraela już nie było w Palestynie (to jest od ok. 70 roku po Chrystusie). Daniel widział tylko fakt, że gdy Izrael po długim czasie rozproszenia po całym świecie powróci do Palestyny, państwo rzymskie, wprawdzie w innej formie, ale będzie znów istniało. Najlepiej objaśnia nam tę sprawę Objawienie św. Jana, gdy mówi o zwierzęciu z dziesięcioma rogami i siedmioma głowami (zwierzę to jest jednocześnie symbolem antychrysta i jego królestwa): "Zwierzę, które widziałeś, było i już go nie ma i znowu wyjdzie z otchłani i pójdzie na zatracenie. I zdumieją się mieszkańcy ziemi..., gdy ujrzą, że zwierzę to było i że go nie ma i że znowu będzie. A jedna z głów jego była śmiertelnie raniona, lecz śmiertelna rana jego była wygojona" (Obj. 17,8; 13,3). Śmiertelnie raniona głowa zwierzęcia jest symbolem jednolitego rządu. Państwa będące kiedyś częścią składową Imperium Rzymskiego egzystują oddzielnie, mają własne rządy, ale wydaje się, że zbliża się czas, kiedy powstanie jedna głowa, jeden człowiek, który zjednoczy te państwa pod wspólnym rządem. Poza tym nie ulega wątpliwości, że w naszej współczesnej kulturze wpływy dawnego państwa rzymskiego są tak wielkie, że można by powiedzieć, jakoby w pewnym sensie żyło ono nadal. Świadczy o tym: używanie łaciny w naukach medycznych, prawnych i innych; to, że prawo rzymskie jest podstawą ustawodawstwa współczesnych narodów; że od Rzymian przejęliśmy pojęcie państwa, dyscypliny, podporządkowania interesów jednostki dobru społecznemu; organizacja kościoła rzymskiego, jego obrządki i używanie łaciny w jego liturgii; nawet nazewnictwo wojskowe dotyczące stopni wojskowych i organizacji wojska jak: kapitan, major, generał, batalion, armia, artyleria, kawaleria itd. Cesarze niemieccy do 1806 roku używali tytułu "Cesarza Rzymskiego", a w głowach pewnych dyktatorów odżywały wciąż myśli o ponownym utworzeniu państwa rzymskiego. Orły i legiony napoleońskie to próba powrotu do rzymskiego nazewnictwa wojskowego; Napoleon przecież ustanowił nawet tytuł "Króla Rzymu". Do tego samego celu dążył dyktator Włoch Mussolini. Świadczy o tym rozwinięty przez niego kult państwa, kult "Wiecznego Rzymu", obnoszone w pochodach rózgi liktorskie, jego "marę nonstrum". Ale to były tylko etapy poprzedzające całkowite, końcowe wypełnienie się tego proroctwa w czasach antychrysta. c) Co oznacza dziesięć palców u nóg posągu i dziesięć rogów czwartego zwierzęcia? Z cesarstwa rzymskiego, które najpierw rozpadło się na dwie części, powstanie w końcu dziesięć państw. "A dziesięć rogów znaczy, że z tego królestwa powstanie dziesięciu królów, a po nich powstanie inny antychryst, ten będzie inny niż poprzedni i obali trzech królów" (7,24). W Objawieniu św. Jana czytamy: "A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięć królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli i oddadzą moc i władzę swoją zwierzęciu" (17,12.13). Według słów tego proroctwa, na terytorium dawnego państwa rzymskiego pojawi się dziesięciu dyktatorów (17,12), którzy zjednoczą się w ścisłym sojuszu wokół osoby przyszłego przywódcy, antychrysta, i jemu w końcu przekażą swoją władzę. Biorąc pod uwagę wydarzenia dzisiejszej doby, proroctwo to może się wypełnić dość rychło. Zwróćmy uwagę na, to, że czas "dziesięciu palców u nóg i dziesięciu rogów" to są dni ostatnie. Gdybyśmy twierdzili, że ten czas rozpoczął się np. 1500 lat temu, tym samym zaprzeczylibyśmy normalnym proporcjom między rozmiarami palców posągu i rogów zwierzęcia a wielkością pozostałych części ciała. (Niektórzy przypuszczają, że dziesięć palców u nóg mogą przedstawiać dziesięciu barbarzyńskich królów, którzy po upadku Rzymu posiedli jego terytorium). Poniżej podajemy długość czasu trwania poszczególnych królestw z proroctwa Daniela w stosunku do "czasu narodów": Babilon, głowa posągu, 606 - 538 przed Chrystusem - 68 lat; Medowie i Persowie, ramiona i pierś posągu 538 - 331 przed Chrystusem - 207 lat; Grecja, brzuch i biodra posągu, 331 - 168 przed Chrystusem - 163 lata; Rzym od 168 r. przed Chrystusem, aż do końca. Ale większość tego czasu to czas "goleni i nóg", gdyż czas "palców u nóg" musi być odpowiednio krótki, aby zostały zachowane proporcje posągu. f) Stosunek czwartego mocarstwa do Izraela. Rzymianie ukrzyżowali Mesjasza, zniszczyli miasto i świątynię i rozproszyli naród żydowski po całym świecie (Dan. 9,26). Tak samo ich nowo powstałe państwo z ostatnim przywódcą na czele zwiedzie Żydów (9,27) i będzie ich prześladować w czasie wielkiego ucisku, aż do dnia, kiedy Bóg wkroczy, aby ich wybawić (7,21-22). Teraz rozumiemy, dlaczego Daniel nazywa to mocarstwo strasznym i groźnym (7,7.19). g) Koniec czwartego mocarstwa. Na to mocarstwo spadnie sąd, na jaki zasłużyły wszystkie państwa świata. "Kamień bez udziału rąk" uderzy ten posąg w nogi i skruszy je. Wtedy ten "olbrzymi posąg" rozsypie się w kawałki i wiatr go rozniesie tak, że nie zostanie po nim śladu (2,34-35). Tak samo i czwarte zwierzę zostanie zabite, jego ciało zniszczone i wrzucone do ognia (7,11). Czwarte mocarstwo będzie o wiele dotkliwiej ukarane niż poprzednie, ponieważ grzech jego był większy. Będzie ono istnieć aż do chwili, kiedy wyczerpie się cierpliwość Boża, a sąd jaki nań spadnie, będzie ostrzeżeniem dla wszystkich ludzi i narodów. Wnioski Znów możemy podziwiać ścisłość i dokładność proroctw. Zastanówmy się nad przyszłością świata i jego końcem. Zwróćmy uwagę na wszystkie znaki zapowiadające ten koniec. Obyśmy nie pozwolili się zwieść, lecz podnosili nasze głowy, gdyż wyzwolenie nasze jest bliskie. Renę Pachę Fragment książki pt. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" (tł. Zdzisław Lechowski) c.d.n. CZĘŚĆ VII SZATAN, KSIĄŻĘ TEGO ŚWIATA Koniecznie trzeba wiedzieć, co Biblia uczy o szatanie, a to dlatego, aby prawidłowo zrozumieć wydarzenie czasu ostatecznego. Gdyby nie było szatana, nie byłoby możliwe tak całkowite zwyrodnienie rodzaju ludzkiego, tak błyskawiczny rozwój wydarzeń i tak niesłychane natężenie wałki między dobrem a złem. I. Skąd się wziął szatan? Biblia niewiele nam mówi o pochodzeniu tego nieprzyjaciela, który zwiódł ludzi na drogę grzechu. Niemniej w dwóch miejscach Słowa Bożego został uchylony rąbek zasłony okrywającej tę tajemnicę, a mianowicie w księgach proroków Ezechiela 28,12-17 Izajasza 14,12-15. Rozumiemy, że prorocy mówiąc o królach Tyru i Babilonu właściwie mówili o tym, którego narzędziami stali się owi ludzie (tak jak Pan Jezus powiedział do Piotra: "Idź precz ode mnie szatanie."). Z tych fragmentów Słowa Bożego dowiadujemy się: 1. że szatan jest stworzeniem (Ezech. 28,13.15); 2. że był on aniołem na świętej górze Bożej (w. 14), to znaczy, że był on wyposażony w wielką moc i był odbiciem doskonałości, pełnym mądrości, bogactwa i piękna (Ezech. 28,12-13). Słowo Boże mówi również o tych, którzy byli mu podlegli i o rozległości jego obowiązków. Nazywany był "gwiazdą jasną, synem jutrzenki" (stąd wywodzi się imię Lucyfer - "nosiciel światła" Izaj. 14,12). Juda w swym liście pisze, że jeszcze długo po jego upadku archanioł Michał nie ośmielił się wypowiedzieć przeciw niemu bluźnierczego sądu (Juda 8-9). Być może, że szatan był zwierzchnikiem wszystkich aniołów i w hierarchii był zaraz po Bogu i Jezusie Chrystusie. 3. Jak wszystkie dzieła Boże, szatan był stworzeniem doskonałym, był szczytem doskonałości. We wszystkim swoim postępowaniu był bez nagany, od dnia swego stworzenia aż do swego upadku (Ezech. 28,12.15). II. Upadek szatana i aniołów Pycha i pragnienie, aby stać się równym Bogu, popchnęły szatana do buntu przeciwko Stwórcy (Ezech. 28,16-17, Izaj. 14,13-14). O ile wiemy, upadek szatana był pierwszym grzechem we wszechświecie. Pociągnął on za sobą rebelię grupy aniołów, którzy stworzeni jako wolni bez zmazy i skazy, odtąd stali się demonami. Piotr tak opisuje upadek aniołów: "Bóg bowiem nie oszczędził aniołów, którzy zgrzeszyli, lecz strąciwszy do otchłani, umieścił ich w mrocznych lochach, aby byli zachowani na sąd" (2 Ptr. 2,4; porównaj: Judy 6; Ef. 6,12; Obj. 12,4.9). III. Szatan władca tego świata Nie dość, że szatan podburzał przeciw Bogu część aniołów, ale czynił i nadal czyni wszystko, aby oszukiwać i zwodzić ludzi stworzonych na obraz i podobieństwo Boga. Adam otrzymał od Boga polecenie, aby panować nad całą ziemią i uczynić ją sobie poddaną, lecz przez swoje dobrowolne podporządkowanie się kusicielowi zezwolił na to, aby szatan przywłaszczył sobie tytuł "księcia tego świata" (Jan 12,31, 14,30). Od upadku człowieka wszyscy grzesznicy są poddani władzy diabła. "Kto popełnia grzech z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy... Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie... Nie jak Kain, który wywodził się od złego i zabił brata swego... A cały świat tkwi w złym" (1 Jana 3,8.10.12, 5,19 por. Ef. 2,1-l; 2 Kor. 4,34). IV. Wspaniałe zwycięstwo krzyża Stawszy się raz niewolnikami szatana ludzie nie mają mocy, aby się sami uwolnić z tej niewoli. I byliby zgubieni na wieki, gdyby nie interwencja Boga. Bóg nie mógł pozostawić ataku przeciwnika bez odpowiedzi i aby położyć kres buntowi przeciw Jego woli zarówno w niebie, jak i na ziemi, posłał swojego syna na śmierć na krzyżu. "Ponieważ upodobał sobie Bóg... żeby przez Niego wszystko, co jest na ziemi i na niebie, pojednało się z Nim dzięki przywróceniu pokoju przez krew krzyża Jego" (Kol. 1,19-20). "W nim mamy odkupienie przez krew jego... według bogactwa łaski jego. Oznajmiwszy nam według upodobania swego... tajemnicę woli swojej, aby z nastaniem pełni czasów wykonywać ją i w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to co jest na niebiosach i to, co jest na ziemi w nim" (Ef. 1,7.9-10). Bóg w swojej mocy mógłby jednym ciosem zniszczyć wszystkich swoich nieprzyjaciół, ale Jego majestatowi bardziej właściwy jest inny sposób zwycięstwa, zwycięstwa przez miłość i ofiarę. Ofiarą mógł być tylko Syn Boży i dlatego Ojciec na niego złożył grzechy całego świata. W ten sposób stało się zadość Jego sprawiedliwości i została uwielbiona Jego świętość. Skoro tylko grzechy zostały zgładzone i przebaczone, została ogłoszona "generalna amnestia" dla tych, którzy znajdując się w obozie przeciwnika zechcą pokutować i pojednać się z Bogiem. Wszyscy niewolnicy szatana, o ile szczerym sercem przyjmą poselstwo Bożej miłości, zostają uwolnieni z niewoli i mogą wołać razem z Pawłem: "Dziękujcie Ojcu... który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do królestwa Syna swego umiłowanego" (Kol. 1,12-13). W czasie tego strasznego sądu nad grzechem, jaki odbył się na Golgocie, podsądnym był również szatan. Krzyż oznacza nie tylko Bożą łaskę dla pokutującego grzesznika, ale również Jego nieubłaganą surowość w stosunku do grzechu i jego sprawcy. Dlatego Paweł mógł napisać, że Jezus na krzyżu "rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi" (Kol. 2,15). Sam Pan Jezus powiedział przed swoim pojmaniem: "Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony" (Jan. 12,31). "A On (Duch Święty), gdy przyjdzie, przekona świat.. o sądzie, gdyż książę tego świata został osądzony" (Jan 16,8-11). Na krzyżu wypełniło się dawne proroctwo zapisane w l Moj. 3,15. O tym, że wąż ukąsił w piętę syna obiecanego niewieście, przez grzech będąc przyczyną krzyża Chrystusowego, ale syn zmiażdży głowę swojego przeciwnika. V. Dlaczego szatan może nadal działać? Pan Jezus umierając zawołał: "Wykonało się!" W zasadzie to, co się wydarzyło na Golgocie, zadało śmiertelny cios grzechowi i wszystkiej potędze Bożego przeciwnika i natychmiast potem rozpoczął się czas łaski. W swojej wielkiej cierpliwości Bóg daje ludziom czas, czas do pokuty i do posłuszeństwa ewangelii. Ci, którzy nie uwierzą, według swojej woli będą szli własną drogą, aby się okazało, co człowiek zdolny jest uczynić, jeżeli odwróci się od wskazanej przez Boga drogi łaski. Bóg okazuje swoja niepojętą cierpliwość nawet w stosunku do szatana. Jego los jest już dawno przesądzony, ale Bóg zezwala mu jeszcze działać i kusić ludzi. Jeszcze bardziej niepojęte jest to, że szatan jeszcze teraz ma dostęp do Boga, aby oskarżać swoje ofiary, a nawet tych, którzy zostali wybrani. W księdze Joba szatan dwa razy stawia się przed Bogiem, aby źle mówić o patriarsze (1,6-12; 2,1-7). Ten sam szatan stawił się przed Panem, aby oskarżać arcykapłana Jozuego (Zach. 3,1-2). Dlatego Paweł mówi, że toczymy bój z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich (Ef. 6,12; 1,20-21). Boża cierpliwość w końcu się wyczerpie. Janowi w objawieniu zostało przekazane, jak szatan będzie zrzucony z nieba: "Zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem" (Obj. 12,10). VI. Jaki cel ma szatan? Wiemy, że przyczyną upadku szatana była jego pycha i pożądanie, aby stać się równym Bogu, a nawet Boga zdetronizować. "Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże... zrównam się z Najwyższym" (Izaj. 14,13-14). "Ponieważ twoje serce było wyniosłe i mówiło: jestem bogiem..." (Ezech. 28,2). I od tego czasu cel, do którego dąży przeciwnik Boga, nie zmienił się, pozostał ren sam. On odwraca serca ludzi, aby nie Stwórcy, lecz jemu oddawali chwałę. Gdy jednorodzony Syn przyszedł na świat, szatan ukazał mu wszystkie królestwa świata i ich chwałę, i odważył się powiedzieć: "To wszystko dam tobie, jeżeli upadniesz i złożysz mi pokłon" (Mat. 4,8-9). Gdy Pan Jezus triumfalnie wstąpił do nieba i szatan nie ma już do Niego przystępu, więc z tym większą zaciekłością atakuje Kościół, ciało Chrystusowe, gdyż dzieci Boże są jedynymi ludźmi, którzy nie uznając jego władzy nie są mu posłuszni. Dlatego jego wściekłość nie ma granic. Ci ludzie i narody, którzy odwrócili się od Boga, w nędzy, wśród bólu i łez poznają, jak straszne jarzmo wzięli na swoje barki. Nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości co do charakteru i gwałtowności walki, która już zbliża się do rychłego rozstrzygnięcia. Toczy się ona nie między ludźmi i narodami, lecz między mocami duchowymi, których narzędziami są ludzie i narody. Tak jak marionetki, szatan używa wszelkiej swojej mocy, aby jako władca zawładnąć całą ziemią i odbierać chwałę należną Bogu. On dąży do tego, aby wydrzeć Bogu najwyższą zwierzchność przynajmniej w jednym punkcie wszechświata, na ziemi. Według proroctw osiągnie ten cel, jak się wydaje, po zabraniu Kościoła, który teraz jeszcze mu się przeciwstawia mocą Ducha Świętego. Niestety ludzkość zamiast Bogu woli służyć szatanowi. Musi więc zbierać to, co posiała. VII. Przy użyciu jakich środków szatan zamierza osiągnąć swój cel? Bóg sam musiał stać się ciałem, aby osobiście zbliżyć się do człowieka, aby włączyć go do swojej rodziny, aby uczynić go obywatelem tego Królestwa, które Pan założył. Stwórca stał się człowiekiem w Jezusie Chrystusie z Nazaretu. Syn Boży wyposażony w moc z wysokości udowodnił swoje posłannictwo przez znaki i cuda. Ogłosił światu prawdę i łaskę i odniósł zwycięstwo przez najwyższą ofiarę Swojej miłości. Luter powiedział: "Szatan jest małpą naśladującą Boga". Wszystko co Bóg czyni dobrze, on naśladuje, ale w złem. Bóg zesłał na świat Chrystusa, szatan przyśle na świat fałszywego Chrystusa, antychrysta. Tak długo jak długo szatan nie upodobni się do cielesnego człowieka, jego władza nad ludźmi jest jakby niepełna, niedoskonała, dzieło jego jest jakby niewykończone. Tylko Stwórca mógł przywdziać ciało według swojego upodobania. Natomiast szatan nie może stać się prawdziwym człowiekiem, ale jak wiemy, może wziąć w zupełne posiadanie każde serce, które mu się odda. W ewangelii czytamy o licznych przypadkach opętania: Mat. 12,43-45; Łuk. 8,27-33 itd. Kiedy Judasz zdecydował się wydać swojego Mistrza, do jego serca wstąpił szatan (Łuk. 22,3). Pan Jezus tak powiedział o Judaszu: "Jeden z was jest diabłem" (Jan 6,70). Piotr tak powiedział do Ananiasza: "Czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego?" (Dz. Ap. 5,3). Jakkolwiek straszne były te przypadki opętania, nie można ich porównać z tym, co według Pisma jeszcze się dziać będzie. Przy końcu czasu szatan znajdzie takiego człowieka, który mu się odda bez zastrzeżeń. Ten człowiek, antychryst, będzie na ziemi bezpośrednim zastępcą szatana, jego narzędziem, przez które piekło ustanowi swoje panowanie na ziemi. Z następnego rozdziału dowiemy się, co Biblia uczy o antychryście. VIII. W jakiej mierze szatan odkryje wreszcie swoje prawdziwe zamiary? Przy końcu czasu to, co przedtem było zakryte, będzie objawione i rozgłoszone na dachach. Wtedy nastąpi "apokalipsa", to jest objawienie Jezusa Chrystusa (Obj. 1,1). Bóg objawi całą wspaniałość i władzę Swojego Syna. Również zostanie objawiona tajemnica nieprawości. Przerażone narody ujrzą "apokalipsę" antychrysta i szatana (2 Tes. 2,7-9) i nic już nie powstrzyma szatana w osobie "człowieka grzechu, syna zatracenia" od wykonania swojego dzieła. Szatan okaże się wtedy całkowicie tym, czym jest w istocie, gdyż wie, że ma niewiele czasu. Już mówiliśmy o tym, że "szatan jest małpą naśladującą Boga". On chce kopiować Boga, ale udają mu się tylko karykatury dzieł Bożych. Tak jak Bóg, szatan ma również, ale jako karykaturę: 1. swojego (fałszywego) Chrystusa, Obj. 13,2; 2. swój zbór Obj. 2,9; 3. swoją naukę, l Tym. 4,1; 4. swoje tajemnice, Obj. 2,24; 5. swój tron, Obj. 13,2; 6. swoje królestwo, Łuk. 4,6; 7. swoją moc, Obj. 13,2; 8. swoich czcicieli, obj. 13,4; 9. swoją diabelską trójcę, Obj. 16,13; 10. swoich aniołów, Obj. 12,17; 11. swoje sługi, 2 Kor. 11,15; 12. swoje cuda, 2 Tes. 2,9; 13. swoich synów, Jan 8,44; 1 Jana 3,10; 14. swoją ofiarę, 1 Kor. 10,20; 15. swoją społeczność, 1 Kor. 10,20; 16. swój stół, 1 Kor. 10,21; 17. swój kielich, 1 Kor. 10,21; 18. swoją chwałę, Judy 8,9; 19. swoje wojsko, Izaj. 24,21. W owym dniu obrachunku cały diabelski system, dotąd tak umiejętnie maskowany, zostanie całkowicie zdemaskowany. Jeszcze do niedawna negowanie istnienia diabła świadczyło o inteligencji i naukowym podejściu do zagadnienia. Dziś nie da się już zaprzeczyć temu, że istnieje ponadnaturalna, piekielna potęga, która mimo wszelkich dobrych intencji narodów i ich przywódców popycha ludzkość do samounicestwienia. Znany psycholog z Bazylei profesor C.G. Jung tak o tym pisał: "Tak jak pewne jest, że istniał obóz koncentracyjny w Buchenwaldzie, tak samo jest pewne, że istnieją demony". A dr Hoppeler idzie jeszcze dalej pisząc: "Sprawcami tego, co się działo w Majdanku, Oświęcimiu, Mauthausen itd. nie byli jedynie zdegenerowani zwyrodnialcy o mentalności bestii. Jedyna możliwa interpretacja tego, co oni czynili, to ta, że byli opętani przez diabła i napełnieni duchem diabelskim. Właśnie w obozach zagłady szatan pokazał swoje prawdziwe oblicze i ludzie, którzy wyśmiewali wiarę w istnienie diabła, musieli uznać ze zgrozą egzystencję tego księcia nad mocami ciemności. Taka interpretacja jest zgodna z Biblia, która od tysięcy lat ostrzega ludzi przed tym "kłamcą od samego początku", ale jednocześnie mówi, że Jezus Chrystus przyszedł na świat, aby zniszczyć dzieło diabła. To był tylko początek. Przyjdzie wnet czas, że szatan powszechnie, jawnie, zostanie uznany "bogiem tego świata" (choć w rzeczywistości jest już nim od dawna. 2 Kor. 4,4). Ludzie odwrócą się od prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa. Oficjalnie, jawnie zaczną oddawać cześć szatanowi i antychrystowi (Obj. 13,4). Wielu ludzi oddaje dziś cześć diabłu jeszcze bezwiednie, nieświadomie, lecz przyjdzie czas powszechnego, świadomie organizowanego nabożeństwa do szatana. Okaże on całą swoją złość, do jakiej jest zdolny wtedy, gdy ludzie oddadzą mu się zupełnie i bez zastrzeżeń. IX. Jaki koniec czeka szatana? Skończy się niepojęta cierpliwość Boga w stosunku do szatana i odstępczego świata. Powiedział nam o tym sam Pan Jezus: "Widziałem, jak szatan, niby błyskawica spadł z nieba" (Łuk. 10,18). Przyjdzie godzina, w której Bóg znów przejmie panowanie nad światem, którym dotąd rządził książę tego świata, diabeł. I wtedy wypełnią się słowa Obj. ł 2,7-9; "I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie". Wreszcie diabeł nie będzie już miał dostępu do Boga. Po zrzuceniu z nieba, w czasie wielkiego ucisku, będzie mógł działać już tylko na ziemi, i tu wściekły i pełen złości będzie szukał zemsty, wiedząc, że niewiele dano mu czasu, gdyż Jezus Chrystus przyjdzie w chwale z nieba i położy koniec buntowi szatana i panowaniu antychrysta. W czasie Tysiącletniego Królestwa szatan nie będzie już mógł szkodzić (Obj. 20, J3). Zwróćmy uwagę na to, że w Obj. 12 szatan został zrzucony z nieba, kiedy dziecię niewiasty, chłopczyk, zostało porwane do Boga i do Jego tronu. A kiedy to dziecię z powrotem zeszło na ziemię, szatan został pochwycony i związany na tysiąc lat. Już Izajasz przewidział to wydarzenie: "I stanie się w owym dniu, że Ten nawiedzi wojsko górne w górze, a królów ziemi na ziemi i będą zebrani razem jak więźniowie w lochu i będą zamknięci w więzieniu i po wielu dniach będą ukarani" (24,21-22). "Po wielu dniach będą ukarani", to znaczy po Millenium na sądzie ostatecznym tak, jak jest napisane w Objawieniu św. Jana. Panowanie Pana Jezusa Chrystusa na ziemi - będzie to najszczęśliwszy okres w istnieniu ludzkości, szatan już nie będzie mógł szkodzić. Lecz czas ten skończy się, a skończy się wtedy, gdy już wszyscy ludzie będą mieli możliwość podjęcia decyzji, czy stanąć po stronie Boga, czy przeciw niemu. W tym celu narody będą poddane próbie przez to, że szatan wypuszczony z więzienia znów będzie usiłował sprowadzić je na drogę buntu przeciw Bogu (Obj. 20,3.7-10). W następnych rozdziałach wrócimy jeszcze do tematu Tysiącletniego Królestwa Jezusa Chrystusa i jego tragicznego zakończenia. Teraz zaś chcemy podkreślić ostateczny koniec szatana, który zostanie wrzucony do jeziora z ognia i siarki i będzie dręczony dniem i nocą na wieki wieków. Ogień wieczny zostanie zgotowany diabłu i jego aniołom (Mat. 25,41). Nie będzie, jak niektórzy twierdzą, umartwienia szatana, ani on się nie nawróci. Sprawca wszystkiego zła musi ponieść pierwszy tę karę, która również czeka tych, którzy dobrowolnie poszli za nim. Wtedy powróci wszystko do porządku ustanowionego przez Boga od samego początku i nigdy już pokój Boży nie będzie zakłócony. X. Jak możemy zwyciężyć szatana? Ze Słowa Bożego wiemy już wszystko o zamiarach szatana. Starajmy się więc właściwie ocenić jego moc i przebiegłość. On krąży wokół nas jako lew ryczący, gdyż wie, jak niewiele ma czasu. Bądźmy rozsądni, módlmy się i czuwajmy, żeby ów nieprzyjaciel nas nie zaskoczył. Nasza walka toczy się właśnie z nim, a nie z ciałem krwią (Ef. 6,12). Nie zapominajmy przy tym, że Pan Jezus już go zwyciężył i ze mamy zwycięską bron przeciw niemu, a mocy tej broni jego moc nie dorasta. A oto ta broń: a) Krew Baranka i słowo świadectwa: ci, których szatan oskarżał przed Bogiem dniem i nocą, "zwyciężył, go przez Krew Baranka, słowo świadectwa swojego" (Obj. 12,10-11) b) Duch Pański: "Wy ich (wysłańców szatana) zwyciężyliście, gdyż Ten, który jest w was większy jest aniżeli ten, który jest na świecie" (1 Jana 4,4), c) Słowo Boże "Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać przed zasadzkami diabelskimi. Weźcie też. miecz Ducha, którym jest Słowo Boże" (Ef. 6,11.17) d) Wiarę: "A przede wszystkim weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego" (Ef. 6,16). Niech Bóg da wam więcej te, wiary, która zwycięża świat i jego władcę i niech napełnią nas otuchą te słowa: "A Bóg pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi" (Rzym. l 16,20). Renę Pachę Fragment książki pt. Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" (tł. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ VIII ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA ANTYCHRYST Człowiek, którego Biblia nazywa antychrystem, będzie bez wątpienia najznaczniejszą postacią czasu końca. Jego stanowisko będzie tak wysokie i znaczenie tak wielkie, że powinniśmy dokładnie prześledzić wszystko, co o nim jest napisane w Słowie Bożym. I. Kim będzie antychryst? Będzie to ostatni wielki przywódca ustanowiony przez ludzi, który ich poprowadzi do ostatniego buntu przeciw Bogu i Chrystusowi. Jezus był równocześnie prawdziwym człowiekiem i odzwierciedleniem Ojca na ziemi, ale ludzie go odrzucili, gdyż bardziej umiłowali ciemność niż światło. Dlatego już wkrótce pojawi się "nadczłowiek" uosabiający szatana. Ten fałszywy Chrystus będzie brutalny, ale do tego stopnia przebiegły, że zdoła oszukać narody, które okrzykną go swoim wybawicielem. Paweł Apostoł nazywa go "człowiekiem niegodziwości" (lub "człowiekiem grzechu"), gdyż będzie on uosobieniem grzechu. Antychryst razem ze swoimi zwolennikami osiągnie najwyższe szczyty zła, jakie kiedykolwiek człowiek zdołał osiągnąć sam, czy wspólnie z innymi. W "człowieku niegodziwości" ("człowieku grzechu") objawi się pełnia grzechu. W istocie, antychryst będzie największym przeciwnikiem Boga, jaki kiedykolwiek powstał z ludzi. II. Czy antychryst będzie osobą? Według niektórych komentatorów Biblii mylimy się, jeżeli sądzimy, że zgodnie z przekazami biblijnymi w naznaczonym czasie pojawi się człowiek z krwi i kości, posiadający wszystkie cechy antychrysta. Za antychrysta uważają oni system, rozszerzającą się w świecie szkodliwą ideologię, złego ducha, który objawi się w całej pełni dopiero przy końcu czasu. Na podstawie wielu przekazów biblijnych, jesteśmy przekonani o tym, że antychryst będzie osobą. Ażeby uniknąć nieporozumienia w tej materii zwróćmy uwagę na to, że Biblia wyraźnie odróżnia takie trzy pojęcia: ducha antychrysta, prekursorów (zwiastunów) antychrysta i osobę antychrysta. 1. Duch antychrysta. "Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest z Boga. Jest to duch antychrysta, o którym słyszeliście, że ma przyjść i teraz już jest na świecie" (1 Jana 4,3). Duch antychrysta, to jest ten duch, któremu diabeł poddał serce człowieka od czasu upadku w grzech pierwszych ludzi. To jest duch negacji, duch odrzucający Jezusa Chrystusa. Oczywiście że ten duch już jest na świecie, ale przyjdzie czas, że ten duch stanie się osobą w "człowieku nieprawości" ("człowieku grzechu"). Niechaj każdy z nas wystrzega się tego ducha. Jan tak napisał: "Kto popełnia grzech, z diabła jest". A więc można powiedzieć, że w każdym z nas jest coś z antychrysta, że właściwością naszej natury jest pielęgnowanie ducha pychy, żądzy panowania, buntu, ducha krytyki w stosunku do Boga, ducha tolerancji, pobłażliwości i bezgranicznego podziwu naszego Ja. 2. Prekursorzy antychrysta. Antychryst będzie tylko najznaczniejszą osobistością w długim szeregu nieprzyjaciół Boga. Zwiastunami antychrysta byli Balak i Bileam, bezbożny krół i niewierny prorok gorliwi w przeklinaniu ludu Bożego. Daniel opisuje przyszłego antychrysta w osobie Antiocha Epifanesa (8,9-26; 11,21-45). Za czasów Apostoła Jana byli ludzie, którzy stali się jawnymi nieprzyjaciółmi Chrystusa mimo, że zewnętrznie byli bardzo pobożni. Już wówczas w zborach chrześcijańskich byli fałszywi nauczyciele i fałszywi prorocy. Ale osoby fałszywego Chrystusa i fałszywego proroka czasu ostatecznego będzie można rozpoznać po ich nadzwyczajnej, piekielnej mocy, której będą używać dla oszukania i zwiedzenia narodów oraz po dotąd niespotykanym stopniu ich zepsucia i demoralizacji. Prekursorzy antychrysta pojawiali się od najdawniejszych czasów. Byli to zarozumiali i pyszni ludzie, którzy się wyróżniali w historii wrogością w stosunku do Ewangelii i prześladowaniem wierzących. Jako przykłady wymienimy tylko kilka: Herod, Mahomet, niektórzy papieże, Napoleon, Hitler. Hitler niewątpliwie posiadał cały szereg cech charakteru antychrysta jak: zuchwałość, absolutyzm, samouwielbienie. Prześladował Żydów tak, jak jeszcze nikt przed nim, a również i chrześcijan, jego zdobycze terytorialne były olbrzymie, a faszystowskie instytucje państwowe całkowicie kontrolowały politykę gospodarczą, a także i religijne życie obywateli. Wprowadził on kult swojej osoby, graniczący z mistycyzmem. Czy w tym czasie nie byliśmy widzami generalnej próby wielkiego dramatu, który wkrótce wejdzie na scenę świata? Do wymienionych już zwiastunów antychrysta, możemy dodać wielu innych, gdyż "już teraz wielu antychrystów powstało" (1 Jana 2,18). Wszyscy oni, którzy pojawili się w dalekiej czy niedalekiej przeszłości, byli tylko tymi, którzy przygotowywali drogę temu ostatniemu, największemu wśród ludzi nieprzyjacielowi Boga. 3. Osoba antychrysta. a. Apostoł Jan pisze a antychryście jako o osobie. Antychrystami jego czasu byli fałszywi chrześcijanie i nieprzyjaciele Boga, których rozpoznawano po tym, że odchodzili ze zboru. Jan pisał dalej: "A słyszeliście, że ma przyjść antychryst..." to znaczy, taki sam człowiek jak ci, którzy już byli, tylko o wiele groźniejszy (1 Jana 2,18-19). b. Apostoł Paweł nazywa antychrysta imionami, które mogą mieć zastosowanie tylko w odniesieniu do osoby (2 Tes. 2,3.4.8). _ człowiek niegodziwości ("człowiek grzechu"); _ syn zatracenia (porównaj: Jan 17,12); _ przeciwnik; _ niegodziwiec; _ zasiądzie w świątyni Bożej i poda się za Boga. c. Daniel w swoim proroctwie mówi ciągle o tej samej osobie jako o królu, który będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu i będzie męczył świętych Najwyższego (7,24-26). Spowoduje on olbrzymie nieszczęścia, ale będzie miał powodzenie w działaniu i będzie aż do końca pełen zarozumiałości i pychy (8,23-25). Oszuka Żydów znosząc ofiary w świątyni i sprawi tam obrzydliwość spustoszenia (9,27). Król ten będzie robił wszystko co zamyśli "przeciw Bogu bogów dziwne rzeczy będzie wygadywał", będzie prowadził wojny dla wielkości swojego imienia i zdobędzie ziemię świętą, gdzie w końcu zostanie zniszczony (11,36.38.41.45). Bez sensu byłoby przypisywanie przez Daniela takiego znaczenia i takich czynów komuś, a raczej czemuś, co nie byłoby osobą. d. Taki sam sens mają przekazy ostatniej Księgi Biblii na temat antychrysta. W Objawieniu antychryst jest nazywany (dzikim) "zwierzęciem", podczas gdy Pan Jezus jest nazwany "barankiem". Zwierzę to jednak wyraźnie przedstawia człowieka z krwi i kości, przyjmuje chwałę od ludzi, bluźni Bogu, prześladuje świętych i sprawuje władzę nad całą ziemią (13,4-7). Zresztą później w rozdziale 17,11-12, owo zwierzę wyraźnie nazywane jest królem. W końcu zwierzę (król) zostało żywcem wrzucone do ognistego jeziora gorejącego. Po upływie tysiąca lat znajduje się tam nadal i razem z Fałszywym prorokiem jest dręczony dniem i nocą na wieki wieków. Wszyscy, którzy będą wrzuceni do jeziora ognistego to są ci, których imiona nie są zapisane w księdze żywota (20,15). Zrozumiałe jest chyba, że żaden system ani ideologia nie może być wrzucona do piekła i dręczona tam na wieki wieków. e. Również dobrym argumentem na poparcie twierdzenia, że antychryst będzie osobą, są słowa Pana Jezusa: "Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego, a wy mnie nie przyjmujecie; jeśli kto inny przyjdzie we własnym imieniu, tego przyjmiecie" (Jan 5,43). Jezus posłany przez Ojca był zupełnym, doskonałym człowiekiem. Antychryst, narzędzie diabła, będzie całkowicie zepsutym, zdeprawowanym człowiekiem. Szatan odważy się na swe ostatnie, szaleńcze wystąpienie przeciw Bogu, używając w tym celu człowieka oddanego sobie bez zastrzeżeń. Jeżeli przypatrzymy się życiu i czynom dawnych i współczesnych prekursorów antychrysta, to być może łatwiej nam będzie uzmysłowić sobie jego istotę, jego naturę i charakter, jako człowieka z krwi i kości. Każda ideologia personifikuje się w jednej lub w większej liczbie osób, które stają się przedstawicielami tej ideologii, jej zwolennikami i obrońcami. Antychryst musi przyjść, nawet gdyby jego przyjście nie było zapowiedziane w Biblii, gdyż historia stosunków Boga z człowiekiem woła o niego, woła o kogoś, kto przy końcu czasu stanąłby na czele ludzkości zbuntowanej przeciw Bogu, zbuntowanej do ostateczności. III. Jakie przeciwieństwa zachodzą miedzy Chrystusem a antychrystem? Jezus jest mesjaszem posłanym przez Ojca po to, aby zbawić świat i założyć Królestwo Boże; antychryst jest fałszywym mesjaszem, posłanym przez przeciwnika Boga po to, aby doprowadził ludzkość do zguby. Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem; antychryst będzie człowiekiem, który sam siebie uczyni bogiem. Zróbmy próbę porównania tych obu wielkich przeciwników. Antychryst 1. Jest wizerunkiem szatana, który go posyła. Jan przedstawia go w postaci zwierzęcia z 7 głowami i 10 rogami, tak samo jak przedstawia ogromnego rudego smoka, którym jest diabeł (Obj. 12,3; 13,1; 17,3). 2. Antychryst jest drugą osobą diabelskiej trójcy: smok (diabeł), zwierzę i fałszywy prorok (Obj. 16,13). Istnieje więc: antybóg, antychryst i antyduch. 3. Antychryst wyjdzie z otchłani, aby wykonać wolę szatana (Obj. 11,7; 17,8). On przyjdzie w swoim własnym imieniu (Jan 5,43). 4. Antychryst jest podobny dzikiemu zwierzęciu, podstępnemu jak pantera, silnemu jak niedźwiedź i okrutnemu jak lew (Obj. 13,2). 5. Antychryst swoją siłę, tron i moc otrzyma bezpośrednio od diabła (Obj. 13,2). "Przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów (2 Tes. 2,9). 6. Antychryst wzbudzi podziw całej ziemi z powodu śmiertelnej rany (pewien rodzaj zmartwychwstania, lub cudowne uleczenie), które jednak zostało wygojone (Obj. 13,3.12). W wyrażeniu "śmiertelnie raniona" (jedna z głów antychrysta), jest użyty ten sam wyraz grecki, co w wyrażeniu odnoszącym się do baranka "jakby zabitego" (Obj. 5,6). 7. Antychryst osiągnie to, że będzie mu się kłaniał cały świat: "A także zwierzęciu oddali pokłon... I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi" (Obj. 13,4.8). Nie dziwi nas to proroctwo, gdyż przecież sami byliśmy świadkami tego, jak całe narody kłaniały się pewnym "nadludziom", którzy doprowadzili wiele krajów do chaosu i ruiny (np. Hitler, a w przeszłości Cezar, czy Napoleon). 8. Antychryst zadziwi cały świat swoimi bluźnicrczymi słowami (Obj. 13,6; Dan. 7,8) 9. Panowanie antychrysta ma trwać tylko 3 i pół roku; 42 miesiące; 1260 dni; "czas, czasy i pół czasu" (Obj. 13,5; 12,6.14). 10. Antychryst jest nazwany "człowiekiem niegodziwości" ("człowiekiem grzechu"). W nim wypełni się tajemnica niegodziwości (2 Tes. 2,3.7-8). On będzie ucieleśnieniem najwyższego stopnia niegodziwości (grzechu) i dlatego jego symboliczną liczbą jest liczba 666, to jest trzykrotnie powtórzona liczba człowieka (6). 11. Antychryst obejmie władzę nad wszystkimi plemionami i ludami i językami i narodami i kłaniać mu się będą wszyscy mieszkańcy ziemi (Obj. 13,7-8). On będzie - choć przez krótki czas - pierwszym i ostatnim dyktatorem całego świata. 12. Małżonką antychrysta jest wszetecznica, odstępczy kościół, który w końcu będzie przez niego znienawidzony i spalony w ogniu (Obj. 17,1-16). Chrystus 1. Jezus powiedział: "Kto mnie widział, widział Ojca" (Jan 14,9). On jest obrazem niewidzialnego Boga i odbiciem Jego istoty (Kol. 1,15; Hebr. 1,3). 2. Jezus jest drugą osobą Trójcy świętej: Ojciec, Syn i Duch Święty (Jan 1,1; 2 Kor. 3,17). 3. Jezus przyszedł z nieba i w imieniu Ojca, aby wykonać Jego wolę (Jan 6,38; 5,43). 4. Jezus jest Barankiem, który został za nas zabity. Jest On pełen łagodności, niewinności i łaskawości. Ludzie, którzy nie zechcą być uratowani przez Baranka, będą rozszarpani przez zwierzę. 5. Jezus powiedział: "Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca..." (Mat. 28,18; 11,27). Na próżno szatan ofiarował Zbawicielowi wszystkie królestwa świata i ich chwałę (Mat. 4,8-10). Antychryst przyjmie tę ofertę i odda się szatanowi ciałem i duszą. 6. Przez swoje zmartwychwstanie Jezus został ustanowiony Synem Bożym w mocy (Rzym. 1,4). Bóg będzie sądził świat, przez ustanowionego przez siebie męża, a potwierdził to wszystkim, wzbudzając Go z martwych (Dz. Ap. 17,31). 7. Jezus pragnie, aby uwielbiali Go wierzący, dzieci Boże. Mędrcy oddali mu pokłon po Jego narodzeniu. Oddawali mu chwałę uczniowie, łącznie z niewiernym Tomaszem. Większość ludzi jednak odmawia oddania chwały Jezusowi, rezerwując ją dla antychrysta. Niemniej jednak w czasie powtórnego przyjścia Jezusa w chwale zegnie się każde kolano na niebie i na ziemi i pod ziemią i wszelki język wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca (Fi1. 2,10-11). 8. Panu Jezusie powiedziano: "Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał jak ten człowiek mówił" (Jan 7,46). Jego słowa były łagodne i pełne miłości. 9. Działalność Pana Jezusa na ziemi obejmowała trzy święta Paschy, a więc trwała około trzech lat (Jan 2,13; 6,4; 11,55). 10. Jezus Chrystus jest Świętym Bożym, prawdziwym Człowiekiem, w tym sensie jednym z nas, lecz bez grzechu (Hebr. 2,17; 4,15). Piłat nie znajdując w nim żadnej winy, przedstawił Go Żydom słowami: "Oto człowiek". Istotnie w Nim, to co może być najlepsze w człowieku, osiągnęło szczyt doskonałości. W Nim się wypełniła tajemnica pobożności (1 Tym. 3,16). Jego symboliczną liczbą jest 7, liczba doskonałości. 11. Bóg da swemu Synowi w dziedzictwo narody i krańce świata w posiadanie (Ps. 2,8). Daniel zaś mówi: "I dano mu władzę i chwałę i królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki. Jego władza, władzą wieczną, niezmienną; jego królestwo - niezniszczalne" (7,14). 12. Małżonką Chrystusa jest Kościół święty i niepokalany, który będzie przez Niego wzięty do chwały (Ef. 5,25-27). Te porównania są wstrząsającym dowodem tego, w jak wielkiej mierze szatan potrafi naśladować Boga. Jego fałszywy mesjasz jest ohydną karykaturą Chrystusa, a to, że ludzie odrzucą Jezusa, aby przyjąć antychrysta wskazuje na to, jak nieodwracalnie świat stacza się na dno grzechu. IV. Uwodzicielska działalność antychrysta Szatan doprowadził do upadku naszych pierwszych rodziców przez podstęp i chytrość (2 Kor. 11,3), a teraz, gdy ześle na świat swojego fałszywego mesjasza - antychrysta, za pomocą niesłychanego oszustwa znów doprowadzi ludzi do tego, że będą się kłaniali fałszywemu mesjaszowi. "I nic dziwnego, wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości" (2 Kor. 11,14-15). Pan Jezus ostrzegał nas wielokrotnie przed podstępem i chytrością antychrysta (Mat. 24,4-5; 11,24-25). Ostrzeżenia te odnoszą się przede wszystkim do tego ostatniego, fałszywego mesjasza i jego fałszywego proroka. Za pomocą niesłychanych oszustw zwiodą oni cały świat, a mianowicie: narody - że wreszcie przyszedł na świat taki silny człowiek, jakiego pragnęli; Żydów - że oto stanął przed nimi tak długo oczekiwany mesjasz - władca; Chrześcijan (niektórych) - że oto prawdziwy Chrystus przyszedł powtórnie przy końcu czasów, pod postacią "nadczłowieka". Rezultat tego oszustwa będzie straszny. Pan Jezus powtarzał wielokrotnie: "I wielu zwiodą... i zwiodą wielu... aby, o ile można, zwieść i wybranych" (Mat. 24,5.11.24). Apostoł Jan pisze w Objawieniu, że wszyscy mieszkańcy ziemi zwiedzeni cudami fałszywego proroka, pod wpływem masowego szaleństwa, będą się kłaniać antychrystowi, postawią mu posąg i będą mu oddawać cześć boską (Obj. 13,8.14-15). Jak to jest możliwe, aby ludzie, tak dumni ze swojego rozumu pozwolili się tak ogłupić? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w Biblii: "A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mogą zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości i prawdy, która mogła ich zbawić. Dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości" (2 Tes. 2,9-12; por. 2 Kor. 4,3-4). Straszne to słowa! Cały uwodzicielski kunszt szatana nie przydałby się na wiele, gdyby Bóg nie uderzył ślepotą tych, którzy mają zginąć. Faraon sześć razy zatwardził swoje serce, ale potem czytamy, że Bóg zatwardził jego serce pięciokrotnie (2 Moj. 7,13.22; 8,11.15.28; 9,7.12; 10,1.20.27; 11,10). Tak samo i na tych, którzy świadomie nie uwierzą prawdzie i trwać będą w grzechach Bóg ześle "ostry obłęd, tak iż uwierzą kłamstwu" i to będzie dla nich najgorszą karą. Sądząc, że wreszcie znaleźli swojego mesjasza, pójdą za nim na oślep. W końcu poznają swój błąd, ale już będzie za późno. Do tego, aby oprzeć się skutecznie podstępnym knowaniom antychrysta, potrzebna jest ponadnaturalna mądrość i moc. Uważamy nawet, że już teraz należy się ze wszystkich sił przeciwstawiać niszczycielskiej mocy, to jest mocy jego prekursorów (1 Jana 4,1.3). Jesteśmy świadkami powstawania i rozprzestrzeniania się najróżnorodniejszych prądów umysłowych, mających na celu uszczęśliwienie ludzi, czy choćby ulżenie ich doli. Jest jednak tylko jedna droga, prowadząca do celu: pokuta i przyjęcie Ewangelii i tylko tym, którzy to uczynią Bóg otworzy oczy, aby zrozumieli, zobaczyli i uniknęli grożącego niebezpieczeństwa. Byliśmy świadkami wydarzeń i to przecież niezbyt dawno, kiedy dyktatorzy, którzy już zniknęli z powierzchni ziemi, doprowadzili do obłędu całe wielkie narody, niezbyt więc trudno jest wyobrazić sobie, co się będzie działo na ziemi, być może już wkrótce. Biada wtedy tym, którzy pozbawieni światła Ducha Świętego, nie potrafią odróżnić prawdy od błędu. Ślepi prowadzeni przez ślepych, wszyscy razem wpadną w przepaść największego oszustwa. V. Pojawienie się antychrysta "A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich" (2 Tes. 2,8). Przed pojawieniem się antychrysta moc nieprawości jest tajemna (2 Tes. 2,7). Grzech na ogół kryje się przed światłem, chowa się pod maską obłudy, jest czymś wstydliwym. Ale z pojawieniem się "człowieka niegodziwości" ("człowieka grzechu"), grzech wystąpi bez maski, w pełnym świetle. Biblia nazywa antychrysta "synem zatracenia" (wyrażenie "syn zatracenia" użyte jest w Biblii tylko dwa razy, poprzednio w stosunku do Judasza). Nosi on jeszcze imię "niegodziwiec", czyli czyniący bezprawie, anarchista. Poza tym nazwany jest "zwierzęciem", gdyż określenia zawarte w ludzkim języku nie wystarczają, aby dać wyraz jego bestialstwu. Profesor F. Godet pisze tak: "Dobro zwycięży zło, przez przyjście Pana Jezusa Chrystusa, ale przedtem zło musi objawić się w pełni, objawi się cały grzech ukryty głęboko w ludzkim sercu, w osobie największego przeciwnika Królestwa Bożego, w czasie jego krótkiego panowania. Wtedy ostateczne zwycięstwo dobra będzie końcową klęską zła, w momencie jego największego rozkwitu. Pszenica i kąkol będą wspólnie dojrzewać, ale Bóg pszenicę zgromadzi do swojego gumna, a kąkol wyda na spalenie w ogniu nieugaszonym (Mat. 13,30). Żniwo ziemi może być zebrane wtedy, gdy zupełnie dojrzeje" (Obj. 14,15). VI. Czy antychryst będzie Żydem? Niektórzy komentatorzy Biblii uważają, że antychryst będzie Żydem. Ireneusz sądził (w 180 r po Chrystusie) na podstawie 1 Moj. 49,16-17, że antychryst będzie pochodził z pokolenia Dan. Wniosek ten wydaje się potwierdzać to, że plemię Dan nie jest wymienione w Obj. 7,4-8. Również i Hieronim (350-420 po Chrystusie) jest tego zdania. My osobiście, nie mając w tej sprawie zupełnej pewności, nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby antychryst pochodził z narodu izraelskiego, a to z następującego powodu: antychryst będzie głosił, że jest oczekiwanym przez Żydów mesjaszem i naród żydowski uwierzy oszustwu, uzna go za mesjasza. "I zawrze ścisłe przymierze z wieloma na jeden tydzień" (Dan. 9,27). Podobno było dotąd około 64 fałszywych mesjaszy, którzy zyskali mniejsze lub większe powodzenie wśród narodu żydowskiego (Dz. Ap. 5,36-37). Pan Jezus przepowiedział, o czym już wspominaliśmy, że naród żydowski przyjmie antychrysta "Jeśli kto inny przyjdzie we własnym imieniu, tego przyjmiecie" (Jan 5,43). Trudno sobie też wyobrazić, że Żydzi mogliby przyjąć nie Żyda jako mesjasza. VII. Co oznacza liczba 666? "I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczba jego imienia. Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć" (Obj. 13,17-18). Wiele atramentu wypisano komentując te wiersze, wiele też było przeciwstawnych komentarzy. Nie chcielibyśmy do tego dodawać nic od nas, jednak w tym miejscu pewne wyjaśnienia mogą się przydać. Jan napisał: "Kto ma rozum niech obliczy liczbę zwierzęcia". Litery greckiego alfabetu są jednocześnie cyframi. Alfa oznacza cyfrę - "1", beta cyfrę - "2" itd. A więc można wyliczyć liczbę każdego imienia, dodając do siebie wartości cyfrowe liter. Zsumowane wartości cyfrowe liter składających się na imię antychrysta, dają liczbę 666. W ten sposób obliczano liczbę wielu prekursorów antychrysta jak: Nerona, Mahometa, papieża, Napoleona, a nawet Hitlera, biorąc pod uwagę ich imiona i tytuły. I w każdym przypadku przy pewnym uszeregowaniu ich imion i tytułów, można było otrzymać liczbę 666. Naszym zdaniem te obliczenia przeczyły sobie wzajemnie, dlatego, że były przedwczesne. Jesteśmy o tym przekonani, że prawdziwie wierzący całej ziemi rozpoznają ostatniego wielkiego antychrysta w czasie jego przyjścia. Duch Święty da im tyle światła, ile będzie potrzeba, aby obliczyć bez błędu liczbę jego imienia. A na razie czekajmy i bądźmy trzeźwi! Ale ową liczbę 666 można rozumieć jeszcze inaczej. Mówiliśmy już o tym poprzednio, wymieniając przeciwieństwa między Panem Jezusem a antychrystem. Jan liczbę 666 nazywa "liczbą człowieka". Wiemy, że w Objawieniu liczby mogą być i są symbolami. Na przykład liczba 7 wyraża pełnię doskonałości i używana jest w odniesieniu do Boga i Jezusa Chrystusa; Baranek jakby zabity ma 7 rogów i 7 oczu, a to jest 7 duchów Bożych (Obj. 5,6). Natomiast liczba 6 odnosi się do wszystkiego co ludzkie: 24 starszych, 12 pokoleń izraelskich, 12 tysięcy, 144 tysiące (Obj. 4,4.7,4-8). Liczba 6 wyraża niedoskonałość i jest zawsze podporządkowana liczbie 7. Może to oznaczać, że jakkolwiek by się antychryst nie wynosił w swojej pysze, niezależnie od wielkości jego władzy, nawet wtedy gdy ludzie będą mu oddawać cześć boską - wszystko co będzie czynił, będzie miało pieczęć niedoskonałości i wewnętrznej słabości. Jego liczba zawsze pozostanie liczbą człowieka i to w zwielokrotnionym wydaniu: 666! Ta liczba oznacza koniec tego, co się nazywa postępem i kulturą, jest ona sumą trójwymiarowości: długości, szerokości i wysokości ludzkiego czynienia. Liczba ta symbolizuje pychę i manię wielkości człowieka, który mniemając, że wzbił się na wysokość tronu Boga, stamtąd, ze szczytu swoich dzieł woła: O jak wspaniały jest człowiek! Wreszcie ta liczba jest wyznaniem niemocy: _ szatana - aby być równym Bogu, _ antychrysta - aby być równym Chrystusowi, _ fałszywego proroka - aby być równym Duchowi Świętemu. VIII. Władza antychrysta 1. WŁADZA ANTYCHRYSTA BĘDZIE POCHODZENIA PONADNATURALNEGO I BĘDZIE SIĘ WYWODZIĆ OD DIABŁA. Szatan daremnie ofiarował Jezusowi wszystkie królestwa świata i ich chwałę. Lecz "człowiek niegodziwości" ("człowiek grzechu") przyjmie tę ofertę i we wszystkim oddany diabłu, otrzyma od niego moc i władzę. "A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw..." (2 Tes. 2,9-10). "I przekazał mu smok siłę swoją i tron swój i wielką moc" (Obj. 13,2). "Siła jego będzie potężna i spowoduje okropne nieszczęścia i szczęśliwie mu się powiedzie w działaniu i zniszczy możnych i lud święty" (Dan. 8,24). Słowa te wyjaśniają zdumiewające powodzenie, jakie osiągnie ów człowiek w swoim działaniu. 2. SAM BÓG DA NA TO SWOJE ZEZWOLENIE Nawet złe moce przyczyniają się do realizacji Bożych planów. Odstępczy świat musi żąć to, co posiał, a przedtem niż przyjdzie sąd i ludzie muszą pokazać, do czego są zdolni. W tym celu Bóg zezwoli na przyjście antychrysta, aby go użyć jak bicza na wszystkie narody. Dlatego w Objawieniu (13,.7) cztery razy tak o nim czytamy: "I dano mu paszczę mówiącą rzeczy wyniosłe i bluźniercze"; "Dano mu też moc działania przez czterdzieści i dwa miesiące"; "I dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich"; "Dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami i językami i narodami". Aby ukarać Izraela Bóg posłużył się "laską swojego gniewu", Królem Asyrii, lecz potem surowo go ukarał (Izaj. 10,5-7.12). Tak samo Bóg zniszczy antychrysta, choć przedtem zezwoli mu, aby szkodził przez krótki czas. W Objawieniu 17,16-17 czytamy, że antychryst i jego sprzymierzeńcy, choć nieświadomie, wykonają plan Boży, osądzając i karząc wielką wszetecznicę. Nawet wtedy, kiedy władzę sprawują potwory, kiedy wydaje się, że wykonują tylko swoją wolę. Bóg jest tym, który rządzi, kieruje i kontroluje. 3. WEDŁUG PROROCTWA DANIELA, ANTYCHRYST NAJPIERW UZYSKA WŁADZĘ W KRAJACH "CZWARTEGO KRÓLESTWA" a. Antychryst najpierw pojawi się na terytorium odrestaurowanego państwa rzymskiego. Rozważając Dan. 7,7-8.23-25 widzimy, że ów wielki dyktator czasu końca powstanie z czwartego królestwa, to jest państwa rzymskiego. W historycznej rzeczywistości cesarstwo rzymskie przestało dawno istnieć. Ale Jan tak mówi o zwierzęciu, które jest symbolem tego państwa i jego dyktatorów: "Zwierzę, które widziałeś, było i już go nie ma i znowu wyjdzie z otchłani i pójdzie na zatracenie i zdumieją się mieszkańcy ziemi... gdy ujrzą, że zwierzę to było i że go nie ma i że znowu będzie. A kobieta, którą widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad Królami Ziemi (Obj. 17_9.18). Za czasów apostoła Jana, Rzym był miastem, które rządziło światem, a zwierzę z 7 rozdziału proroctwa Daniela jest to również imperium rzymskie. Wynika z tego, że w wydarzeniach czasu końca główną rolę będą odgrywały te narody, których terytorium było, kiedyś częścią składową cesarstwa rzymskiego. Kraje te położone w basenie Morza Śródziemnego pierwsze usłyszały wieść o zbawieniu, otrzymały najwięcej światła Ewangelii i dlatego ponoszą przed Bogiem największą odpowiedzialność. Od dawna już zajmują one przodujące miejsce w sztuce, technice, filozofii, a także w sferze wierzeń religijnych. One są kolebką tak zwanej "chrześcijańskiej", a lepiej powiedziawszy zachodniej cywilizacji. W ostatnich stuleciach te właśnie kraje rozszerzyły swoją władzę i wpływy prawie na całą ziemię. Według proroctw te właśnie kraje będą dla antychrysta odskocznią w rozszerzaniu się jego potęgi i wpływów. W końcu, jako pierwsze dosięgnie je sprawiedliwy sąd Boży. Naszym zdaniem za kraje odrestaurowanego państwa rzymskiego należy uważać nie tylko te, które są położone wewnątrz dawnych granic rzymskiego cesarstwa, lecz również i te, których narody stamtąd kiedyś wyszły i są pod wpływem tej samej cywilizacji i kultury. Na przykład Ameryka Północna, Ameryka Południowa jak również i Australia wyszły z pnia narodów basenu Morza Śródziemnego. Jesteśmy zdania, że ta wykładnia proroctwa byłaby nadal trafna, nawet gdyby antychryst pojawił się nie w Europie, lecz za oceanem. b. Antychryst będzie stał na czele związku dziesięciu królów. Jak już mówiliśmy, pod koniec czasu musi powstać dawne państwo rzymskie, ale w nowej formie. Państwo to w pierwszych wiekach swojego istnienia było jednolitym organizmem. Potem rozpadło się na dwie części (dwa golenie posągu; Dan. 2,33), z których cesarstwo wschodnie przetrwało do roku 1453. Przed powtórnym przyjściem Pana Jezusa państwo to ma powstać w formie związku dziesięciu państw (dziesięciu palców posągu i dziesięć rogów zwierzęcia, zob. Dan. 2,41; 7,24). Przywódcy tego związku dziesięciu państw są przedstawieni w Objawieniu dość dziwnie (17,12-13.17). Dziwni to królowie, którzy "jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę". Królowie ci to dyktatorzy. Proroctwo jednak mówi nie o pojedynczych dyktatorach, lecz o związku dziesięciu przywódców pod zwierzchnictwem antychrysta (Obj. 17,17). Czy od wielu lat nie mówi się i nie pisze o "Zjednoczonych Stanach Europy"? A cóż to jest tak zwany "blok państw łacińskich", albo krótko "blok zachodni", który obejmuje kraje śródziemnomorskie i anglosaskie? Winston Churchill pisał tak: "nie widzę powodów, dla których nie miałby powstać pod egidą jakiejś światowej organizacji Związek Zjednoczonych Państw Europy. Związek ten zjednoczyłby kontynent europejski tak, jak jeszcze nigdy nie było od czasu Rzymian". Pertraktacje w sprawie takiego zjednoczenia zachodniej Europy rozpoczęły się zaraz po wojnie, jak dotąd bez większych rezultatów. Wielu jednak nawet ostrożnych polityków liczy w tej sprawie na bliski sukces tej idei. Nie wiemy, jak dalej będzie się rozwijała sytuacja w tej materii, nie wiemy również ile czasu jeszcze upłynie, nim wypełni się proroctwo, ale możemy powiedzieć z całą pewnością, że główne zarysy sytuacji w jakiej znajduje się świat, są dziwnie podobne do tych o jakich mówi proroctwo. 4. NIESŁYCHANA ZABORCZOŚĆ, BRUTALNA PRZEMOC ANTYCHRYSTA AGRESYWNOŚĆ Antychryst będzie usiłował rozszerzyć strefę swoich wpływów, opierając się głównie na już wspomnianych krajach zachodu. Będzie prowadził błyskawiczne wojny, które już znamy z przeszłości: "Czwarte zwierzę, straszne i groźne i nadzwyczaj silne, miało ono potężne żelazne zęby; pożerało, miażdżyło, a co pozostało, deptało nogami swoimi... Powstanie król zuchwały i podstępny... spowoduje okropne nieszczęścia i szczęśliwie mu się powiedzie w działaniu i zniszczy możnych i lud święty" (Dan. 7,7; 8,23-24; l 1,36-40). Ludzie będą wołać pełni podziwu: "Któż jest podobny do zwierzęcia i któż może z nim walczyć?" (Obj. 13,4). Wszystkie odniesione sukcesy będzie on przypisywał swojej własnej mocy, mądrości i przebiegłości i będzie posługiwał się przede wszystkim brutalną przemocą: "Będzie czcił boga warowni, złotem, srebrem, drogimi kamieniami i kosztownościami będzie czcił boga, którego nie znali jego ojcowie" (Dan. 1,38). Wypełni się proroctwo Hebakuka. "Potem przechodzę jak burza i mknę dalej, jak ten, kto swoją siłę uważa za boga" (1,11). Czyż przez wiele lat cała Europa nie musiała słuchać słów sławiących brutalną przemoc? Widzieliśmy go, tego boga warowni, tego molocha wyniesionego na piedestał, uwielbianego przez masy ludzi silnych, pełnych energii, ale i pełnych pogardy dla wszystkiego, co nie było ich ideałem. Gdyż kult przemocy zawsze znajduje swoich zwolenników, a historia się powtórzy, tylko w jakże bardziej strasznym wydaniu. 5. ANTYCHRYST ZDOBĘDZIE PANOWANIE NAD ŚWIATEM Wszyscy wielcy zdobywcy usiłowali rozszerzyć swoje panowanie, jeżeli by się dało to i na całą ziemię, jak na przykład: Aleksander Wielki, Cezar, Napoleon, Hitler. Zwykle przez pewien czas szczęście im sprzyjało i podbijali wiele krajów. Ale przychodził czas, że Bóg swoim oddechem przewracał domki z kart, które budowali. Dotąd nigdy jeszcze Bóg nie zezwolił, aby jeden człowiek podporządkował sobie całą ziemię. Biblia jednak mówi wyraźnie, że On na to zezwoli, jeden raz, przy końcu czasów. Choć na krótki czas, ale ziści się to prastare marzenie wszystkich wielkich zdobywców: "Czwarte zwierzę... pochłonie całą ziemię, podepcze i zmiażdży ją" (Dan. 7,23). "Dano mu też władzę nad wszystkimi plemionami i ludami i językami i narodami. I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi... I sprawił, że wszyscy którzy nie oddali pokłonu posągowi zwierzęcia, zostali zabici" (Obj. 13,7-8.1). Żyjemy w przededniu powstania jednego, wielkiego, światowego organizmu państwowego. Któżby przeszkodził Hitlerowi w zdobyciu całego świata, gdyby miał on dostatecznie wcześnie bombę atomową? Kiedyś walczono o prowincje, później o kraje, jeszcze później o kontynenty, dziś stawką wojny byłby dosłownie cały świat. Nie ma już większego terytorium, dlatego i koniec jest bliski. Zadziwiające! W dniu, kiedy piszę te słowa usłyszeliśmy przez radio, co następuje: "Wynalazek broni jądrowej wymaga tego, aby rząd nad całym światem spoczywał w rękach jednej osoby, odznaczającej się powagą i posiadającej powszechny autorytet. Jest to jedyny środek mogący przeszkodzić samobójstwu ludzkości i zniszczeniu naszej planety". Emery Reves w książce "Anatomia pokoju" tak pisze: "Aż do naszych dni, świat był zbyt duży, ażeby mógł go zdobyć pojedynczy człowiek, lub pojedyncze mocarstwo. Dopiero dziś jest to możliwe pierwszy raz w historii, zarówno pod względem techniki i wojskowości, militarnym jak i geograficznym. Z punktu widzenia techniki i Stany Zjednoczone Ameryki mogłyby z większą łatwością prowadzić wojnę na Dalekim Wschodzie, niż robił to Cezar w Egipcie lub Bretanii". Robert Hutchins, profesor uniwersytetu w Chicago powiedział: "Kiedyś ludzie będą dysponowali jeszcze straszniejszą bronią niż broń atomowa. Broń atomowa to tylko początek, przygotowuje się o wiele niebezpieczniejsze rodzaje broni... służba wojskowa traci swój sens, gdyż uczy obchodzić się z bronią już przestarzałą... Ludzkość ma dwie drogi do wyboru: pokój lub samobójstwo, a jedynym sposobem zapobieżenia wojnie, jest powołanie rządu światowego". Gazette de Lansame w 1946 r. tak pisała: Uczeni, badacze energii atomowej twierdzą bardzo poważnie, że tylko światowy parlament, może zagwarantować pokój i bezpieczeństwo. Nie ulega wątpliwości, że ludzkość musi zacząć inaczej kształtować urządzenie polityczne świata, inaczej świat zniknie, z powodu szeregu niewyobrażalnych katastrof. Ludzkość stoi przed wyborem: albo się zjednoczyć, albo zginąć. Ale jest rozwiązanie, jedyne rozwiązanie: możliwie szybko utworzyć rząd światowy, na rzecz którego państwa musiałyby zrezygnować z części swojej suwerenności. Najważniejszym zadaniem tego rządu byłoby zapewnienie pokoju, poprzez kontrolę energii atomowej. Bernard Baruch, członek amerykańskiej komisji atomowej, powiedział: "Jeżeli nie postawimy wojny atomowej poza prawem, świat się cofnie nie tylko do średniowiecza, lecz do chaosu... Musimy działać szybko. Zwłoka oznacza śmierć". Z upływem czasu tego rodzaju wezwania i apele stają się coraz bardziej naglące. Poniżej przytoczymy jeszcze dwa przykłady: W 1962 r. znani pastorzy amerykańscy i europejscy (Niemőller, wiceprzewodniczący Rady Ekumienicznej, Martin Luther King, Szkot McLeod), polityczni przywódcy, laureaci nagrody Nobla, uczeni i pisarze ogłosili manifest, w którym zażądali zwołania konstytuanty, której zadaniem byłoby opracowanie dokumentu zawierającego założenia do projektu utworzenia rządu światowego. Winston Churchill w 1959 r. tak powiedział: "Opinia publiczna żąda zjednoczenia świata... Przyszłość ludzkości będzie ponura, jeżeli jak najszybciej nie powstanie rząd światowy". Jest to tak zwane przygotowanie publiczne, mające na celu oswojenie umysłów z koniecznością przyjścia genialnego przywódcy, który obieca, że rozwiąże wszystkie problemy, a przede wszystkim usunie niebezpieczeństwo katastrofy atomowej. 6. ANTYCHRYST BĘDZIE SPRAWOWAŁ RZĄDY O CHARAKTERZE DYKTATURY NA POLU POLITYCZNYM, GOSPODARCZYM I RELIGIJNYM a. W polityce narzuci żelazne prawa wszystkim narodom i wszyscy będą drżeli przed nim(Obj. 13,3-4.7). b. O stosunkach gospodarczych jakie ukształtują rządy antychrysta, dowiadujemy się z Objawienia 13,16-17: "On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, otrzymają znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia". To właśnie przeżywało nasze pokolenie w wielu krajach i to stosunkowo niedawno. Ci, którzy nie byli zwolennikami reżimu (mowa o reżimie hitlerowskim) i nie chcieli uznać sezonowych bożków, nie mieli prawa do ludzkiej egzystencji. Pozbawiano ich pracy, odbierano kartki żywnościowe, pozostała dla nich śmierć lub obóz koncentracyjny. Był to przedsmak tego, co kiedyś będzie się dziać na całej ziemi. Prawdziwe chrześcijaństwo będzie tępione, a państwo stanie się bożyszczem, które przez swoje instytucje zmonopolizuje absolutną kontrolę nad wszelką działalnością gospodarczą. Na ten temat już w 1909 r. tak pisał Bell, wynalazca telefonu: "Społeczeństwo w swoim rozwoju gospodarczym podąża w kierunku stworzenia potwornie jednolitego systemu gospodarczego i gigantycznego monopolu, którego bazą operacyjną będzie cały świat i który będzie kontrolował produkcję, zbyt i rozdział wszystkich dóbr". c. Dyktatorskie rządy antychrysta dadzą się odczuć bardzo dotkliwie w sferze wierzeń religijnych. Będzie się on podawał za Boga i żądał oddawania mu czci boskiej, a ci, którzy go odrzucą, zostaną zabici (2 Tes. 2,4; Obj. 13,8.15). Można by to nawet zrozumieć, że pogrążone w niewierze narody zachodniego obszaru kulturalnego tak dalece podporządkują się antychrystowi w sferze religii. Znacznie trudniej jest pojąć, w jaki sposób pozwala się do tego nakłonić narody innych obszarów kulturowych, na przykład mahometanie, którzy są fanatycznie przywiązani do swojej wiary. Jest rzeczą godną uwagi, że również muzułmanie oczekują jakiejś tajemniczej osoby "ukrytego Mahdiego", który pewnego dnia objawi się jako mahometański mesjasz, zaprowadzi sprawiedliwość na ziemi i podporządkuje swojej władzy wszystkich niewiernych. Być może, że antychrystowi uda się przekonać muzułmanów, że on jest tym oczekiwanym mesjaszem i w ten sposób skupić wokół siebie również i wyznawców Mahometa (nie wspominając już o wyznawcach innych religii). Według innej tradycji muzułmanie wierzą w przyjście jakiegoś jednookiego człowieka, mającego na czole wypisane litery KFR (co oznacza: Kafir - niewierny). Człowiek ten zniszczy wszystko, poza Mekką i Medyną, lecz zostanie zabity w czasie przyjścia Jezusa Chrystusa, który po upływie 24 miesięcy wszystkich chrześcijan doprowadzi na łono islamu! Piszemy o tym tylko dlatego, aby pokazać, jak głęboko w sercach ludzkich jest zakorzeniona tęsknota i oczekiwanie na przyjście czy prawdziwego, czy fałszywego mesjasza. 7. RZĄDY ANTYCHRYSTA WYWOŁAJĄ NAJPIERW SZALONY ENTUZJAZM, LECZ PÓŹNIEJ NASTĄPI KATASTROFA "I wreszcie pojawił się ten wytęskniony, od wieków poszukiwany i oczekiwany nadczłowiek, który zaćmiewa swoim blaskiem majestat Boga. Wreszcie ludzie mogą się upajać przyjściem tego, którego istota odpowiada ich najtajniejszym pragnieniom, gdyż ta wielka bestia została uczyniona na wzór zwierzęcych instynktów naszych serc... Wielki bunt zwierzęcia przeciw Bogu jest zsumowaną niewiarą każdego pojedynczego człowieka. Ludzie owacyjnie witają zwierzę, wiwatują na jego cześć, gdyż przez objawienie swojej wielkiej mocy przywrócił i umocnił w nich wiarę w starą, ziemską ewangelię. Tak, człowiek jest silny. "Człowiek to brzmi dumnie, on sam jest panem swojego losu, on może sam o sobie stanowić i stawić czoło śmierci!" (C. Brutsch, Apokalipsa str. 163). Babilonem czasu końca będzie rządził żelazną ręką duch władczy i butny, jednoczący w sobie wszystkie przymioty swojej rasy. Będzie on żołnierzem, mężem stanu, mówcą, finansistą, uczonym i demagogiem, tyranem i liberałem. Ludzie będą go czcić i będą się go bać, będą go uwielbiać i nienawidzieć. Dodajmy jeszcze, że będzie on obeznany z wiedzą tajemną, aby, jeżeli nie będzie można tego uniknąć, używać mocy ducha ciemności. Opanowani szaleństwem ludzie uwierzą, że nadszedł czas wypełnienia się dawnej obietnicy zwodziciela: "I będziecie jako Bóg" (1 Moj. 3,5). H.G. Wells tak pisze na ten temat: "Ażeby utworzyć i utrzymać społeczeństwo idealne pod względem socjalnym, trzeba znaleźć przywódcę, który potrafiłby nim kierować, a inteligencją przewyższałby najwyższy poziom osiągnięty przez człowieka". Ludzie sądząc, że wreszcie znaleźli takiego człowieka, oddadzą się temu szczęściu bez zastrzeżeń. Ludzie zwykle poddają się silnej indywidualności i tym razem ugną swoje karki przed największym przywódcą wszystkich czasów. Ludzie są od dawien dawna otumanieni blaskiem narodowej i militarnej świetności, a wielkie narody zawsze marzyły o panowaniu nad światem. Nic więc dziwnego, że będą dumne z tego, iż tworzą państwo obejmujące całą kulę ziemską. Narody pragną bezpieczeństwa i pokoju. Po tysiącach lat wojen i przelewu krwi wszyscy będą wierzyć w to, że jeżeli antychryst będzie sprawował rządy, to odtąd wszystkie konflikty będą wykluczone, a pokój zabezpieczony na zawsze. Człowiek pragnie przede wszystkim powodzenia, dobrobytu i wygodnego życia i antychryst potem jak już narzuci światu swój pokój, najprawdopodobniej uczyni wszystko, aby zapewnić ludziom jak największy dobrobyt, ażeby zyskać ich uległość. Być może przeprowadzi on wielkie reformy socjalne i osiągnie wyniki, do jakich nie udało się dojść dziś ludzkości. Dusze ludzkie z natury pragną oddawać cześć istocie wyższej od siebie i po odrzuceniu Jezusa Chrystusa oddadzą się, z mistyczną wprost żarliwością, antychrystowi i nazwą go swoim mesjaszem. Każda religia pragnie zdobyć świat. Tak zwany religijny świat, pragnie tej widocznej jedności, którą kiedyś stracił. Gdy Kościół zostanie zabrany i zastąpiony na ziemi przez wymuszony kult antychrysta, wtedy ta fałszywa jedność zatriumfuje w swojej pysze i zarozumiałości. Wszystkie fałszywe religie i kościoły zjednoczone w jakiejś jednej organizacji, utworzą fałszywą wspólnotę (bo tak jak jest prawdziwa wspólnota ciała Chrystusowego, musi powstać jej diabelska karykatura). Wtedy będzie na ziemi jeden naród, jedno państwo, jedna wiara, jeden kościół (dokładnie to, do czego dążyli faszyści). Tak więc jedność we wszystkim, a co za tym idzie bezpieczeństwo. Słowo Boże tak mówi: "Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagli zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną i nie unikną" (1 Tes. 5,3). IX. Jakie stanowisko zajmuje antychryst w stosunku do Boga? Jako ziemskie narzędzie przeciwnika Boga antychryst otwarcie wypowie Bogu wojnę. "I będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu... będzie zamyślał odmienić czasy i zakon" (Dan. 7,25). Wystąpi przeciw Bogu z zuchwałością, o której już wielokrotnie wspominaliśmy (7,8.11.20). "Wielkością swoją sięgał aż do wojska niebieskiego i strącił na ziemię niektórych z wojska i z gwiazd i podeptał ich. Wmówił w siebie potęgę, jaką ma książę wojsk, tak że odjęta mu została stała codzienna ofiara i zostało zbeszczeszczone miejsce jego świątyni" (8,10-11). Objaśnienie tych wierszy jest trudne, wydaje się, że mówią one o walce szatana z wojskami niebieskimi i również o walce jego sług i antychrysta z przedstawicielami Boga na ziemi. Kiedy pycha odbierze mu rozsądek, antychryst rzuci się w wir szaleńczej walki przeciw Bogu (Dan. 8,25; 11,36-37). Nie dość mu będzie, że walczy z Bogiem, grzech jego będzie jeszcze większy. Według słów Pawła, wyniesie się on "ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga" (2 Tes. 2,4). Mimo, że wydaje się to nieprawdopodobne, jednak antychrystowi uda się zmusić do oddawania mu boskiej czci wszystkich ludzi, poza prawdziwie wierzącymi (Obj. 13,8). To jest zapewne ta ohyda spustoszenia, o której mówi Daniel (9,27) i przed którą sam Pan Jezus ostrzegał uczniów (Mat. 24,15). Wyżej przytoczone fragmenty ze Słowa Bożego rzucają jasne światło na niektóre, niezbyt dawne wydarzenia z naszej historii. Człowiek był zawsze stworzeniem religijnym, na ziemi nigdy nie brakowało różnego rodzaju kultów religijnych. W imię religii ludzie stawali się nawet prześladowcami innych ludzi, ale powoli wzrastała niewiara, stając się coraz bardziej radykalną i agresywną. Z początku człowiek zadowalał się mianem "bezwyznaniowca", potem stał się "wolnomyślicielem", aby wreszcie stać się wyraźnym "ateistą", który odrzuca każdą religię. Ruch ateistyczny w swojej nowoczesnej postaci pierwszy raz wystąpił w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Nastroje antyreligijne długo tłumione, rozpętały się z wielką gwałtownością. Zostało zbeszczcszczonych 40 tysięcy kościołów, kaplic i domów modlitwy, świątynie zostały zamienione na stajnie. Zamiast niedzieli wprowadzono co dziesiąty dzień odpoczynku tzw. "dekadi". W wielkiej procesji niesiono boginię rozumu, którą była aktorka operowa i posadzono ją na ołtarzu w katedrze NotreDame w Paryżu. W napuszonych słowach ogłoszono koniec chrześcijańskiej religii i zniesienie wszelkiego nabożeństwa. Książki religijne palono na stosach. W Rochefort wrzucono do ognia 5-6 tys. książek. W Lyonie w jednym dniu skazano na śmierć 120 duchownych. Prześladowania ustały dopiero w 1797 roku. Kult nadczłowieka, ku któremu podąża ludzkość, sam w sobie nie jest niczym nowym. Na przestrzeni dziejów wielcy władcy często żądali boskiej adoracji od swoich poddanych, na przykład cesarze rzymscy. W naszych czasach prawie cały naród japoński oddawał boską cześć cesarzowi i jego przodkom. Taki dyktator jak Hitler również potrafił roztoczyć wokół siebie blask prestiżu o charakterze niemalże mistycznoreligijnym i znaczna część narodu darzyła go większą wiarą. Oddała mu swoje siły, serca i umysły bardziej całkowicie, bardziej bezwarunkowo, niż wielu wierzących czyni to w stosunku do Boga. Dr A. Frey scharakteryzował narodowosocjalistyczną ideologię: "Mit dwudziestego wieku wcieli się w osobę wodza... wódz jest nie tylko czasowym przywódcą, on jest mesjaszem i prorokiem tysiącletniej Rzeszy. On jest i bogiem i Cezarem, a znane powiedzenie "Oddajcie co cesarskiego cesarzowi, a co Bożego Bogu", stało się bezprzedmiotowe. On jest częścią pozamaterialnego istnienia. Posłuszeństwo w stosunku do wodza musi być, według narodowosocjalistycznego pojęcia, dobrowolnym przywiązaniem serca, tak jak posłuszeństwo chrześcijan w stosunku do Boga. Dlatego jest ono aktem bardziej religijnym niż politycznym, a narodowosocjalistyczne państwo jest więcej niż państwem, jest kościołem". Profesor Hauer z Tybingi tak się wyraził w "Nowo - niemieckim wyznaniu wiary" (dotyczy liturgii chrztu): "Położnica dziękuje Bogu i wodzowi za dar dziecka: Dziękuję Tobie Wodzu i Przyjacielu! Błądziliśmy, ale Ty wskazałeś nam prawdziwą drogę. Uratowałeś nasze dusze" (str. 42). W 1934 roku niemieccy "chrześcijanie" wyrażali następujący pogląd: "Razem z Hitlerem przyszedł czas narodu niemieckiego, gdyż Chrystus, nasz Bóg - Zbawiciel właśnie przez Hitlera okazał wśród nas swoją moc". Przywódca tego ruchu tak pisał: "Naród niemiecki w marcowych dniach 1933 roku przeżył swój dzień pięćdziesiąty, o którym nigdy nie zapomni, bowiem zstąpił na nas Bóg miłości w postaci Ducha Świętego, aby wesprzeć naszą wiarę w wolność i honor niemieckiego narodu i dał nam ducha poświęcenia tak potrzebnego do służby dla ideałów Trzeciej Rzeszy. W tych dniach przeżyliśmy wspaniałe zstąpienie Boga na niemiecką ziemię. Dotąd bezsilne Królestwo Boże, to jest państwo i kościół, odnalazło źródło energii życiowej w istocie narodowego socjalizmu... Adolf Hitler otworzył bramy kościoła germańskiego..., gdyż on stworzył państwo niemieckie, on był siłą, która ożywiła na nowo naród, on sprawił, że Chrystus objawił się wśród nas". Hymny pochwalne na cześć antychrysta będą podobne, jeżeli nie jeszcze więcej ohydne. Także i Mussolini zachęcał swój naród do kultu swojej osoby. Oto treść odezwy wielkiej rady faszystowskiej: "Poszliśmy za nim, idziemy za nim i pójdziemy za nim, na życie i śmierć". Pewna gazeta faszystowska pisała: "Naszym ideałem nie może być miłujący i cierpiący Bóg - człowiek, usprawiedliwiająca ofiara za grzech, lecz zwycięski człowiek - Bóg, bohater mitów greckich, Sziwa - straszny, tańczący bóg. Usuniemy z naszego życia chrześcijańskie pojęcie grzechu. Niepotrzebna nam ta semicka tradycja importowana z Palestyny, mamy naszą własną śródziemnomorską tradycję". Poza tym wszystko wskazuje na to, że za bóstwa uznawani będą nie tylko pojedynczy ludzie, ale również i państwo. Widzieliśmy, jak miliony "cywilizowanych" ludzi ubóstwiało własny naród, to znaczy samych siebie i wyznawało kult wszechmocy państwa. W państwach totalitarnych kult ten staje się prawdziwym molochem, wysysającym z narodów wszystkie siły żywotne i miażdżącym wszelką indywidualność. Hegel, filozof niemiecki, tak pisał przed więcej niż stu laty: "Jednostka egzystuje tylko przez państwo. Państwo jest instytucją boską, celem absolutnym, Bogiem prawdziwym, majestatem samym w sobie, posiadającym absolutny autorytet". Własnymi oczami oglądaliśmy skutki tych teorii. A jednak wydaje się, że przyszłe państwo antychrysta będzie budowane na podobnych zasadach. Będzie to logicznym zakończeniem drogi, którą ludzie idą już od dawna, a o której Paweł tak pisał w liście do Rzymian: "Mienili się mądrymi, a stali się głupi i zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga, na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka... zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen" (1,22-23.25). Ludzie są karani przez swój własny grzech, gdy człowieka czynią bogiem. Wtedy Bóg pozostawia ich, ich własnemu losowi. X. Jak antychryst będzie traktował Żydów? 1. Najpierw wyrządzi im wiele dobrego. Wspominaliśmy już o tym, że niewykluczone jest, iż antychryst będzie Żydem i według słów Jezusa zostanie przyjęty przez swój naród, jako mesjasz (Jan 5,43). Daniel mówi, że zawrze on ścisłe przymierze z wieloma na jeden tydzień (tydzień lat, to jest siedem lat) (Dan. 9,27). Na pewno będzie uważany za obrońcę Izraela i być może podejmie zadanie sprowadzenia wszystkich Żydów do Palestyny i odbudowania siły państwa izraelskiego. Być może, że to on odbuduje świątynię i zaprowadzi w niej nabożeństwo. 2. Ale potem będzie ich bardzo prześladował. Daniel mówi dalej, że po trzech i pół latach (w połowie tygodnia lat) antychryst złamie przymierze: "W połowie tygodnia zniesie ofiary krwawe i z pokarmów. A w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie, dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia" (9,27). Być może, że wtedy antychryst poważy się zasiąść "w świątyni Bożej, podając się za Boga" (2 Tes. 2,4). Wtedy istotnie na miejscu świętym zapanowałaby ohyda spustoszenia (Mat. 24,15). Wówczas antychryst w najwyższym stopniu opanowany manią prześladowczą zwróci się przeciw Żydom. Jako pierwszy z ziemskich pomocników szatana, będzie usiłował zniszczyć Izraela. "A gdy patrzyłem, wtedy ów róg prowadził wojnę ze Świętymi i przemógł ich, aż przyszedł Sędziwy i odbył się sąd i prawo zostało przyznane Świętym Najwyższego... Będzie męczył Świętych Najwyższego (wyraz "Świętych" w Starym Testamencie oznacza przede wszystkim Żydów) i będzie zamyślał odmienić czasy i zakon i będą wydani w jego moc aż do czasu i dwóch czasów i pół czasu" (Dan. 7,21.22.25 również 8,24; 12,1.6-7). Prorok Zachariasz mówi najpierw o haniebnym odrzuceniu przez Żydów Dobrego Pasterza, a potem przepowiada przyjście człowieka, który będzie złym pasterzem w najwyższym znaczeniu tego określenia: "Bo oto ja wzbudzę w kraju pasterza, który nie będzie się troszczył o zaginione, nie będzie szukał tego, co zbłąkane, nie będzie leczył tego, co zranione i karmił tego, co zgłodniałe, lecz będzie jadł mięso tucznych zwierząt i zerwie im kopyta. Biada pasterzowi nieużytecznemu, który porzuca owce! Niech miecz spadnie na jego ramię i na jego prawe oko! Niech jego ramię całkiem uschnie, a jego prawe oko całkiem się zaćmi!" (Zach. 11,16-17). Ten sam prorok w 13 rozdziale mówi, że dwie trzecie Żydów zginie. Wymordowanie przez Hitlera 6 milionów Żydów europejskich, było wstępem do wypełnienia się tego proroctwa. XI. Jak antychryst będzie traktował chrześcijan? Ci chrześcijanie, którzy będą uczestniczyli w wielkim ucisku (po pochwyceniu Kościoła), nie będą w lepszym położeniu niż Żydzi. Jeżeli jest napisane: "A gdy patrzyłem, wtedy ów róg prowadził wojnę ze świętymi i przemógł ich... i będą wydani w jego moc..." (Dan. 7,21.25). To odnosi się najpierw do Izraela, ale potem również do wszystkich, którzy będą bronić Bożej sprawy. Natomiast w Objawieniu to wyrażenie "święci" odnosi się przede wszystkim do chrześcijan: "I dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich". Dalej zaś jest napisane, że wszyscy, którzy nie oddadzą pokłonu posągowi zwierzęcia, zostaną zabici (Obj. 13,7.15). Chrześcijanie będą prześladowani i oskarżani o obrazę majestatu, gdyż będą świadczyć o przyjściu Króla Królów, który tchnieniem Swoich ust zniszczy antychrysta. Święci inkwizytorzy torturowali i palili chrześcijan na stosach, w imieniu Boga miłości. Sankiuloci (w czasie rewolucji) w imieniu wolności wprowadzili we Francji najstraszniejszą tyranię. (O wolności! Ile zbrodni popełnia się w twoim imieniu!). Pod pretekstem uwolnienia ludzi od zależności od Boga, antychryst użyje niesłychanego przymusu moralnego. I wtedy słowa Pana Jezusa: "I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle" (Mat. 10,28) będą na czasie więcej niż kiedykolwiek przedtem. Zresztą święci będą mieli prawo liczyć na pomoc Boga we wszystkich udręczeniach. Bóg już naprzód oznaczy swoją pieczęcią tych, którzy będą do niego należeć i przyspieszy koniec ich udręki. XII. Jak antychryst potraktuje odstępczy kościół, zwany Babilonem? W następnym rozdziale, gdy będziemy rozważać słowa Objawienia o Babilonie, tej wielkiej wszetecznicy, ujrzymy, że antychryst najpierw w celu umocnienia swojej władzy zawrze przymierze tronu z ołtarzem i wykorzysta dla siebie wszystkie wpływy, jakie będzie miał ów odstępczy kościół na obywateli ziemi. Również ze swej strony będzie popierał swoim autorytetem działalność wszetecznicy. W Objawieniu 17,3-7, kościół ten występuje pod postacią kobiety siedzącej na zwierzęciu i odzianej w purpurę i szkarłat. Purpura i szkarłat, drogie kamienic i perły mówią o przepychu, okazałości i wystawności tego kościoła. A więc pod warunkiem wzajemnych usług antychryst będzie zachęcał ów odstępny kościół do okrucieństw i prześladowania wiernych. Wszetecznica odwdzięczy mu się za to, inscenizując na jego cześć, cześć nadczłowieka i pogromcy narodów, mistyczne koncerty pełne pochwalnych hymnów i przesadnych kadzidlanych pochwał i uwielbień. Lecz gdy antychryst stanie się bezspornym władcą całej ziemi, odrzuci tę niepotrzebną już podporę i kierowany wolą owego "mężobójcy od początku", będzie poszukiwał następnych ofiar. Po wytępieniu wielu Żydów i wierzących chrześcijan, z niepohamowaną furią obróci się przeciwko swoim wczorajszym sprzymierzeńcom, odstępczemu kościołowi i jego zwolennikom: "A dziesięć rogów, które widziałeś i zwierzę, ci znienawidzą wszetecznicę i spustoszą ją i ogołocą i ciało jej jeść będą i spalą ją w ogniu" (Obj. 17,16). Pycha, która dosięgła szczytu nie zniesie obok siebie ani innych wpływów, ani oporu, ani rywalizacji. Ale gdy zaistnieje sposobna okoliczność, sterroryzowane masy wielbicieli stają się często mordercami swoich wczorajszych bożyszczy. XIII. Jak długo będzie trwało panowanie antychrysta? Wszyscy wielcy zdobywcy byli pewni, że stworzone przez nich państwa przetrwają stulecia. Hitler mówił o tysiącletniej Rzeszy. Tym więcej antychryst będzie usiłował, aby ustanowiony przez niego porządek trwał wiecznie. Słowo Boże mówi jednak jasno i zwięźle, że panowanie jego będzie krótkotrwałe. Zwróćmy najpierw uwagę na to, że bezbożnej działalności antychrysta został z góry postawiony pewien cel. "A gdy patrzyłem, wtedy ów róg prowadził wojnę ze świętymi i przemógł ich. Aż przyszedł Sędziwy i odbył się sąd i prawo zostało przyznane Świętym... I rzekł: Oto ja objawię ci co się będzie dziać pod koniec czasu gniewu, bo widzenie dotyczy końca czasu... A król zrobi jak będzie chciał... aż dopełni się miara gniewu, bo to, co jest postanowione wypełni się... Wtedy dojdzie do swojego kresu i nikt mu nie pomoże" (Dan. 7,21-22; 8,19, 11,36.45). Tak więc, ile antychryst będzie miał czasu do dyspozycji, nim "dojdzie do swojego kresu"? Na to pytanie Biblia w ośmiu różnych wierszach daje nam cztery rodzaje odpowiedzi. Rządy antychrysta będą trwały: 1. "Czas, dwa czasy i pół czasu" (Dan. 7,25; 12.7; Obj. 12,14). Tutaj jest mowa o trzech latach i połowie roku. 2. "Połowa tygodnia" (Dan. 9,27). W znanym proroctwie Daniela o 70 tygodniach, każdy tydzień liczy się jako siedem lat, a więc połowa tygodnia to trzy i pół roku. Antychryst zawrze przymierze z Żydami na siedem lat, ale w połowie tego czasu złamie to przymierze i zwróci się przeciwko Żydom. Wtedy rozpocznie się trzy i pół roku wielkiego ucisku. 3. "Czterdzieści dwa miesiące" (Obj. 11,2; 13,5). Przez czterdzieści i dwa miesiące, to jest przez trzy i pół roku została dana antychrystowi moc działania. 4. "Tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni" (Obj. 11,3; 12,6). Według żydowskiego rachunku liczba dni w roku wynosiła 360, więc tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni daje dokładnie trzy i pół roku. Niektórzy twierdzą, że liczbę trzy i pól roku należy rozumieć tylko symbolicznie, jako połowę liczby siedem, liczby doskonałości. Oznaczałoby to, że Bóg podepcze antychrysta w połowic jego kariery. Lecz my sądzimy, że przekazy Biblii odnoszące się do tej sprawy należy rozumieć dosłownie, gdyż jak już wspomnieliśmy, liczbę trzy i pół roku znajdujemy w Biblii w ośmiu miejscach i wszystkie te miejsca zgodne są ze sobą co do treści. Inaczej trudno byłoby wytłumaczyć, dlaczego w Słowie Bożym tak wyraźnie i kilkakrotnie podkreślony jest ten czas, zawsze trzy i pół roku. Bogu z dwóch powodów zależy na tym, żebyśmy w tej sprawie mieli tak dokładną informację. Po pierwsze, pragnie On dać świadectwo, że tylko On jest Panem i nim pozostanie na wieki. Wprawdzie zezwoli antychrystowi na to, aby ten się buntował przeciw Bogu, lecz tylko przez czas krótki i z góry określony. Po drugie, Bóg chce utwierdzić wiarę tych chrześcijan, którzy będą musieli cierpieć w czasie wielkiego ucisku, gdyż pozbawieni światła tego proroctwa mogliby myśleć, że na ziemi zło będzie zawsze zwyciężać. Bóg tymi słowy mówi do nich: "Bądźcie mężni i cierpliwi; rządy antychrysta będą trwały tylko trzy i pół roku". Musimy przyznać, że trzy i pół roku trwania światowej dyktatury antychrysta, to czas śmiesznie krótki. Czy całkiem niedawno nie przeżywaliśmy czegoś podobnego? XIV. Jaki będzie koniec antychrysta i w jaki sposób zostanie ukarany? Szatan sądzi, że antychryst dopomoże mu do osiągnięcia zwycięstwa. Ale osiągnie tylko tyle, ile osiągnął, doprowadzając do sprzedaży Józefa jako niewolnika do Egiptu oraz śmierci na krzyżu Pana Jezusa Chrystusa. Jego tak zwany triumf będzie w istocie oznaczał klęskę. Ten, który wszystkim narzucił swoją władzę, ten, który rzekomo przyniósł światu pokój i bezpieczeństwo, będzie zmuszony znów chwycić za broń. Najprawdopodobniej pod koniec trzy i pół letniego okresu nastąpi załamie się jego rządów. Narody dążąc do zrzucenia przygniatającego je jarzma, zbuntują się przeciwko niemu i wtedy wybuchnie wojna. Obejmie ona cały świat, a zakończy się na miejscu zwanym Armagedon. Ostatnia bitwa zakończy się zstąpieniem Chrystusa na górę Oliwną i zniszczeniem jego nieprzyjaciół (Zach. 14,2-4). "A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego" (2 Tes. 2,8). A Jan pisze w Objawieniu 19,20; 20,10: "I pojmane zostało zwierzę, a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiódł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką. I będą dręczeni dniem i nocą". Taki będzie tragiczny koniec człowieka potwora, przed którym będzie drżał cały świat. XV. Wnioski Czyż rozważając wyżej przytoczone przekazy Słowa Bożego o antychryście, można nie myśleć o tym, jak one są aktualne i na czasie. Wielkimi krokami zbliżamy się do chwili pojawienia się tego człowieka. Pamiętajmy o tym, że Biblia ostrzega nas przed jego nieodpartą, uwodzicielską mocą. Dwa razy czytamy takie słowa: "Kto czyta, niech uważa" (Mat. 24,15; Obj. 13,9). Dlatego wierzący koniecznie powinni wiedzieć wszystko, co o nim napisano w Słowie Bożym. Wtedy potrafią go rozpoznać i wystrzegając się go, ocalić być może nie ciało, ale na pewno dusze. Ważne jest, żebyśmy zdawali sobie sprawę z tego, co się będzie dziać nawet wtedy, gdyby nas miało już nie być na ziemi w czasie trzech i pół roku jego panowania, gdyż ta świadomość w znacznym stopniu ukształtuje naszą wewnętrzną postawę i nasze chodzenie przed Bogiem, będąc również dodatkowym bodźcem do świadczenia naszym bliskim, póki jeszcze jest czas. Renę Pachę fragment książki p.t. "Powtórne przyjście Jezusa Chrystusa" (tł. Z. Lechowski) CZĘŚĆ IX ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA FAŁSZYWY PROROK I. Postać fałszywego proroka Biblijne proroctwo mówi o jeszcze jednej osobie, która będzie pomocnikiem antychrysta, jakby jego pełnomocnikiem do spraw religii. Jeżeli tak można powiedzieć, człowiek ten będzie tym dla antychrysta, kim Aaron był dla Mojżesza. Jezus często zapowiadał pojawienie się fałszywych proroków jak i fałszywych Chrystusów (Mat. 24,5.11.24) oraz w innych miejscach Biblii. W tym czasie, gdy przyjdzie ostatni, największy z antychrystów, pojawi się również i fałszywy prorok, najgorszy ze wszystkich, jacy dotąd byli. Będzie to człowiek z krwi i kości, tak jak i antychryst będzie człowiekiem z krwi i kości i w końcu fałszywy prorok podzieli los swojego zbrodniczego towarzysza; zostanie żywcem wrzucony do jeziora ognistego, gorejącego siarką i będzie dręczony dniem i nocą na wieki wieków (Obj. 19,20; 20,10). II. Drugie zwierzę z Księgi Objawienia z rozdziału 13 Drugie zwierzę opisane w Księdze Objawienia z całą pewnością przedstawia fałszywego proroka, a nie antychrysta. W Księdze Objawienia 13,11-17 fałszywy prorok przedstawiony jest w postaci innego zwierzęcia wychodzącego z ziemi, mającego dwa rogi podobne do baranich i mówiącego jak smok. Niektórzy komentatorzy sądzili, że w tym miejscu jest mowa o antychryście, a nie o fałszywym proroku. To nieporozumienie spowodowały "dwa rogi podobne do baranich" z wiersza 11. W Księdze Objawienia Chrystus nazywany jest Barankiem i dlatego uważano, że inne zwierzę z dwoma rogami podobnymi do baranich to fałszywy Chrystus, który przybrał zewnętrzny wygląd baranka po to, ażeby tym łatwiej móc oszukać ludzi. Jednak za tym, że tak nie jest, przemawiają następujące argumenty: 1. "Inne zwierzę" jest wyraźnie nazwane "fałszywym prorokiem" (Obj. 16,13; 19,20; 20,10). 2. Pierwsze zwierzę z Obj. 13,1-10 jest nazwane tylko "zwierzęciem". W poprzednim rozdziale zatytułowanym "Antychryst" czytaliśmy, że wyrażenie "zwierzę" odnosi się tylko do antychrysta. 45 Antychryst Zwierzę (Obj. 13,1-10) a. Przyjdzie za sprawą szatana (2 Tes. 2,9) Przekazał mu smok siłę swoją i tron swój i wielką moc (Obj. 13,2). b. Będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu (Dan. 7,8.25; 11,36). Dano mu paszczę mówiącą rzeczy wyniosłe i bluźniercze... I otworzyło paszczę swoją, by bluźnić przeciwko Bogu (w. 5-6). c. Będzie się wynosił i wywyższał ponad wszelkie bóstwo. Wyniesie się ponad wszystkich (Dan. 11,36-37). Zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga (2 Tes. 2,4). Także zwierzęciu oddali pokłon. I oddadzą mu pokłon wszyscy mieszkańcy ziemi (w. 4-8). d. Będzie głową państwa, które opanuje i zmiażdży całą ziemię (Dan. 7,7-8, 23). Dana mu będzie władza nad wszystkimi plemionami i ludami i językami i narodami (w. 7). e. Będzie walczył ze świętymi i przemoże ich. Będzie ich męczył (Dan. 7,21.25). Dozwolono mu wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężać ich (w. 7). f. Będzie mógł działać przez czas, czasy i pół czasu, to jest przez trzy i pół roku (Dan. 7,25; 9,27). Dano mu moc działania przez czterdzieści dwa miesiące to jest trzy i pół roku (w. 5). To proste porównanie dowodzi, że antychryst i "zwierzę" z Obj. 13,1-10 to są te same osoby. A więc teraz zbadajmy jak daleko "inne zwierzę" z Obj. 13,11-17 jest podobne do fałszywego. III. Co wiemy o pochodzeniu fałszywego proroka? Jan opisuje fałszywego proroka jako zwierzę wychodzące z ziemi, podczas gdy o antychryście pisał jako o zwierzęciu wychodzącym z morza (Obj. 13,11.1). Wielkie wody to według Objawienia apostoła ludy i tłumy i narody i języki (Obj. 17,1.15). W związku z tym nasuwa się wniosek, że antychryst pojawi się z ludów i narodów wtedy, kiedy będą one w swojej historii wstrząsane ostatnimi już konwulsjami, świadczącymi o zbliżającym się końcu. Dyktatorzy przeważnie pojawiają się w takich właśnie okolicznościach. W takim razie jak należy rozumieć to, że fałszywy prorok wyjdzie z ziemi? Niektórzy sądzą, że ziemia symbolizuje naród izraelski, z którego miałby pochodzić fałszywy prorok, podczas gdy morze przedstawia pozostałe narody. Jest również inne objaśnienie tego tekstu, a mianowicie: wzbudzone, wiecznie niespokojne morze uzmysławia świat polityczny smagany przez rozruchy, terroryzm i rewolucje, natomiast ziemia przedstawia świat religijny jako bardziej stały, bardziej ugruntowany. Taka interpretacja jest zapewne interesująca, chociaż pozostawia jeszcze wiele niewyjaśnionych pytań. IV. O czym nam mówią zewnętrzne cechy zwierzęcia: dwa rogi podobne do baranich i mowa podobna do mowy smoka? "I widziałem inne zwierzę, wychodzące z ziemi, które miało dwa rogi podobne do baranich i mówiło jak smok" (Obj. 13,11). Ten opis zwierzęcia przypomina słowa Jezusa: "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach poznacie ich" (Mat. 7,15-16). Fałszywy prorok będzie udawał baranka, ale wewnątrz będzie smokiem (w Księdze Objawienia Jezus Chrystus jest barankiem, a szatan smokiem 5,12; 12,9). Fałszywy prorok będzie wysłańcem szatana w masce posła Jezusa Chrystusa. Będzie on mistrzowskim reprezentantem tych, których Paweł opisuje w (2 Kor. 11,13-15). Pod powłoką swego rzekomego chrześcijaństwa fałszywy prorok będzie daleko niebezpieczniejszy niż najbardziej zagorzały ateista. Prawdopodobnie będzie on osobistością pełną godności, będzie piastował wysoki urząd kościelny i zalecał się wierzącym całego świata jako ten, który zapewni im jedność i ochronę. Lecz w rzeczywistości będzie kłamać i oszukiwać jak jego ojciec diabeł (Jan 8,44), (gdyż będzie mówił jak smok) aby odwrócić serca od prawdziwego do Fałszywego Chrystusa. V. Porównanie Ducha Świętego z fałszywym prorokiem Na początku poprzedniej części porównywaliśmy Jezusa Chrystusa z antychrystem. Teraz uczynimy podobne porównanie Ducha Świętego z fałszywym prorokiem Duch Święty Falszywy prorok a. "Duch Święty jest trzecią Osobą Trójcy Świętej" (Mat. 28,19). Fałszywy prorok jest trzecią osobą trójcy diabelskiej, którą jest szatan (smok), antychryst (zwierzę) i fałszywy prorok (Obj. 16,13). b. Po chrzcie Józefa Duch Święty zstąpił na niego, aby być z nim podczas jego ziemskiej służby (Mat. 3,16). Skoro tylko antychryst rozpocznie swoją działalność, fałszywy prorok odda się do jego dyspozycji i będzie go aktywnie wspierać w działaniu (Obj. 13,11). c. Duch Święty jest Duchem Bożym (Ps. 51,13). Z ust fałszywego proroka wychodzi duch nieczysty (Obj. 16,13). d. Duch Święty jest Duchem prawdy, który wprowadza we wszelką prawdę (Jan 16,13) Fałszywy prorok będzie zwodzić i oszukiwać: a) gdyż będąc wysłańcem szatana będzie udawać baranka, b) przez cuda będzie zwodzić mieszkańców ziemi (Obj. 13,11-14). e. Duch Święty nie mówi sam od siebie, lecz uwielbia Jezusa Chrystusa (Jan 16,13-14). Fałszywy prorok będzie działać na korzyść antychrysta wykonując wszelką władzę pierwszego zwierzęcia na jego oczach (Obj. 13,12-14). f. Duch Święty uczy nas uwielbiać Boga w Duchu i w prawdzie (Jan 4,23-24) Fałszywy prorok będzie uczył ludzi bałwochwalstwa. Namówi ludzi, aby uwielbiali człowieka antychrysta, a nawet jego posąg (Obj. 13,12.14b.l5). g. Aby dowieść swojego posłannictwa od Ojca, Jezus czynił cuda przez Ducha Bożego (Mat. 12,28; Jan 5,36). Fałszywy prorok będzie czynił wielkie cuda, aby dowieść posłannictwa antychrysta (Obj. 13,13-14a). Szaleni ludzie przypisywali szatanowi cuda czynione przez Jezusa w mocy Ducha Świętego, a cuda czynione z upoważnienia szatana przez fałszywego proroka, przypiszą Bogu (Mat. 12,24.28). h. Duch Święty zstąpi na uczniów w dzień pięćdziesiąty w postaci ognistych języków (Dz. Ap. 2,3). Fałszywy prorok na oczach ludzi spuści ogień z nieba na ziemię (Obj. 13,13). i. Duch Święty ożywia, prowadzi do wiecznego życia (Jan 6,63; 3,6). Fałszywy prorok sprawi, że wielu ludzi zostanie zabitych (Obj. 13,15b). k. Duch Święty pieczętuje pieczęcią Boga tych, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa (Ef. 1,13). Kto nie ma tej pieczęci, ten nie należy do Chrystusa i nie ma wiecznego życia (Rzym. 8,9). Fałszywy prorok sprawi, że wszyscy czciciele antychrysta otrzymają jego znamię na czoło lub prawą rękę. Normalne życie na ziemi nie będzie możliwe bez tego znamienia (Obj. 13,16-17). l. Duch Święty zachowuje jedność Kościoła jako ciała Chrystusowego (Ef. 4,3; 12,13). Fałszywy prorok zaprowadzi wśród ludzi zewnętrzną, fałszywą, wymuszoną jedność sprawiając że wszyscy ci, którzy dadzą się zwieść, będą czcili antychrysta (Obj. 13,12, 15b.8). VI. Jaka będzie działalność fałszywego proroka? 1. Będzie on "prawą ręką" antychrysta. Diabeł wie, że dwóch potrafi więcej dokonać niż jeden. On też wie, że antychrystowi łatwiej będzie podporządkować sobie serca i dusze ludzi, jeżeli nie on sam będzie wymagał od ludzi całkowitego oddania się, jeżeli zachowa w tym pewną rezerwę. Dlatego diabeł da mu takiego pomocnika, który będzie potrafił zmobilizować na korzyść antychrysta wszystkie duchowe siły odstępczego świata. W ten sposób antychryst będzie widoczny na wysokim piedestale, jakby w pewnym oddaleniu, podczas gdy głowa wreszcie zjednoczonego, ale odstępczego i fałszywego kościoła będzie mu służyć jako jego pierwszy minister "wykonując wszelką władzę pierwszego zwierzęcia na jego oczach" (Obj. 13,12). Fałszywy prorok będzie szefem propagandy antychrysta i twórcą antychrześcijańskich fałszerstw. On zmusi wszystko i wszystkich do służby dla antychrysta, zarówno prostych ludzi jak i rozumnych, uczonych i myślicieli. Całkiem niedawno doświadczyliśmy tego, jakie owoce może wydać podobna działalność. Zwróćmy uwagę na to, gdyż jest to bardzo ważne, że odstępcze chrześcijaństwo nie będzie ruchem ateistycznym, stojącym w opozycji do chrześcijaństwa. Przeciwnie, będzie religią skoncentrowaną na oddawanie boskiej czci jednej osobie - człowiekowi, który zasiądzie na miejscu Boga i Chrystusa. Antychrześcijaństwo nie narodzi się ze świata, lecz będzie pochodziło z samego chrześcijaństwa, będzie ono mieszaniną zdegenerowanej formy prawdziwego chrześcijaństwa z nowożytnym pogaństwem (Patrz: 1 Jana 2,18). Dlatego fałszywy prorok, głowa tego odstępczego kościoła będzie zajmował tak znaczące stanowisko w państwie antychrysta. 2. Przez cuda będzie zwodził mieszkańców ziemi. Fałszywy prorok osiągnie wielki sukces przez umiejętne omotanie i usidlenie ludzi oraz mądrze zorganizowaną, masową psychozę. Sukces ten będzie się wydawał tym bardziej imponujący, gdyż będzie poparty cudami. "Śmiertelna rana" antychrysta zostanie wygojona. Na oczach ludzi spadnie ogień z nieba na ziemię (po wynalezieniu bomby atomowej, można spodziewać się wszystkiego) Obj. 13,12.13. Będą się działy i inne cuda takie jak ten, że posąg zwierzęcia przemówi. Zwróćmy uwagę na to, że w tekście biblijnym jest napisane "i dano mu tchnąć ducha w posąg zwierzęcia". Znaczy to, że dano mu tchnąć życie, gdyż życie może dać tylko Bóg. Już teraz ludzie konstruują automaty, tak zwane roboty, które się same poruszają, są samoloty automatycznie zdalnie sterowane, przez głośniki można przemawiać we wszystkich językach świata. Cud, który uczyni fałszywy prorok, będzie tylko niewiele doskonalszy. W czasie ostatniej wojny we Francji, w połowic XX wieku obnoszono po kraju gipsową figurę Madonny z Boulogne, modląc się do niej o pokój. Wszędzie gromadziły się tłumy jej czcicieli, śpiewających litanie i rzucających do jej stóp duże sumy pieniędzy. Figura Madonny z Boulogne była przedmiotem ustawicznej adoracji w dzień i w nocy. A co by się działo, gdyby komuś dano "tchnienie ducha" w ową figurę, a ta przemówiła! Kto sobie potrafi to wyobrazić, będzie mógł wyobrazić sobie również nieuniknione następstwa jakie spowoduje przemawiający posąg antychrysta do rozentuzjomowanych, fanatycznych mas ludzi. Jesteśmy świadkami nieustannego rozwoju telekomunikacji. Za pośrednictwem satelitów cały świat może oglądać na ekranach telewizorów igrzyska olimpijskie, odbywające się na drugiej półkuli. Coraz doskonalsze systemy przekazywania obrazu i głosu pozwalają już dzisiaj przewidzieć metody i sposoby, jakimi posłuży się fałszywy prorok, aby zwieść nawet i wierzących. 3. Fałszywy prorok spowoduje wielkie prześladowania chrześcijan Odstępcze chrześcijaństwo musi być prześladowcą. Polityczne metody postępowania z przeciwnikami ono przenosi na terytorium religijne. Jeżeli ewangelia nie zmieni ludzkich serc, to poprzez starą, egoistyczną naturę człowieka musi dojść do głosu agresywność, zachłanność i ucisk. Każda religia nie pochodząca z Ewangelii Jezusa Chrystusa, usiłuje za pomocą ognia i miecza zdobyć uznanie i zwolenników. Ileż zbrodni popełniono w imię religii? Z chwilą, gdy fałszywy prorok doprowadzi świat do religijnej jedności, nie ścierpi on prawdziwych chrześcijan. Uczyni to samo, co czynili przez całe stulecia cesarze i papieże. Ci, którzy odmówią oddawania czci bałwanom, będą torturowani i prześladowani (Obj. 13,16.17). Tak będzie jak wtedy, gdy we Francji prześladowano hugenotów. Konfiskowano im majątki, nie mogli sprzedawać ani kupować, nie mogli otrzymać pracy, urzędy były przed nimi zamknięte, nawet odbierano im dzieci. Jeżeli uniknęli stosu, to wrzucano ich do więzień, zsyłano na galery lub wypędzano z kraju. Wydaje się, że postęp cywilizacji i kultury nie pozwoli powtórzyć takich zbrodni, lecz fakty i wydarzenia (nie tylko ostatniej wojny) pozbawiają nas takich złudzeń i zmuszają do uwierzenia proroctwom biblijnym. 4. Fałszywy prorok będzie najprawdopodobniej głową wielkiego Babilonu Z następnej części dowiemy się, czego Biblia uczy o wielkim Babilonie. Tym mianem Jan nazywa fałszywą religię, odstępczy kościół, który Bóg będzie sądził przy końcu czasu. Jan wskazuje wyraźnie na Rzym jako na wielki Babilon, miasto rozsiadłe na siedmiu pagórkach i będące wówczas stolicą świata (Obj. 17,9.18). Ze względu na to, że w czasie antychrysta będzie tylko jedna religia, fałszywy prorok będzie jej głową. Rozdział 17 Objawienia sugeruje nawet, że jego siedzibą będzie Rzym. VII. Jaki będzie koniec fałszywego proroka? Taki sam jak i antychrysta. Po bitwie pod Armagedonem będą wrzuceni do jeziora ognistego i będą dręczeni na wieki wieków (Obj. 19,20; 20.10). VIII. Wnioski Jezus nas ostrzegł przed fałszywym prorokiem, który przyjdzie w odzieniu owczym (Mat. 7,15.16). Na ten świat wyszło już wielu fałszywych proroków, prekursorów antychrysta (1 Jana 4,1). Niestety, w kręgach chrześcijańskich jest wielu ludzi, których nauka i postępowanie jest zaprzeczeniem Ewangelii. Ten kto już dziś nie potrafi rozpoznać fałszywego proroka, naraża się na niebezpieczeństwo, że zostanie przez niego zwiedziony. Panie, prosimy pokornie, daj nam już teraz dar rozeznawania duchów. CZĘŚĆ X ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA WIELKI BABILON A. CO OZNACZA W JĘZYKU BIBLIJNYM SŁOWO "BABILON"? I. Wieża Babel Po raz pierwszy słowo Babci (lub Babilon) występuje w 1 Księdze Mojżeszowej w rozdziale jedenastym. Po potopie Bóg pobłogosławił ponownie ród ludzki i polecił dwukrotnie: "Rozsadzajcie się i rozmnażajcie i napełniajcie ziemię" (l Moj. 9,1.7; patrz również 1 Moj. 1,28). Gdy jednak liczba ludzi wzrosła, postanowili oni przeciwstawić się poleceniu Boga mówiąc: "Nuże zbudujmy sobie miasto i wieże, której szczyt sięgałby aż do nieba i uczyńmy sobie imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi", lecz Bóg zstąpił, pomieszał ich język i rozproszył ich po całej ziemi i musieli przestać budować. "Dlatego nazwano je Babel" (od słowa które znaczy - pomieszać; l Moj. 11,4-9). Następstwa sądu Bożego nad budowniczymi wieży Babel były rozległe. Bóg zniszczył jedność rasy ludzkiej, gdyż oddala się na służbę złemu i od tego czasu narody dzieli przestrzeń, różnorodność języków, zwyczajów, uprzedzeń i przesądów. Bóg przeszkodził w ten sposób przedwczesnemu pojawieniu się antychrysta. Przy końcu czasów Bóg zezwoli na ponowną jedność świata i właśnie wtedy pojawi się antychryst. Nic więc dziwnego, że wyraz Babel (Babilon) zawsze łączy z pojęciem wielkiej koncentracji sil ludzi do buntu przeciw Bogu. II. Wielki Babilon w Księdze Objawienia. Pod dowództwem antychrysta i na przekór niebu ludzie przystąpią ostatni raz do budowy wieży Babel. Zjednoczą się i zorganizują opór przeciw Bogu w tym czasie, gdy On będzie gotował swój sąd, aby ich definitywnie rozproszyć. Uczynią to we wszystkich dziedzinach: a) w dziedzinie polityki ustanowią jeden światowy organizm państwowy; b) na polu religii zrealizują wreszcie odwieczne dążenia do jedności, wprowadzając jednak najstraszliwsze bałwochwalstwo otwarcie skierowane przeciw Bogu; c) na polu gospodarczym i socjalnym wprowadzą taki totalitarny reżim, który całkowicie opanuje życie społeczeństwa, jak i jednostki. Pan złamie i zniszczy tę olbrzymią, dotąd niespotykaną organizację grzechu. Jan w Księdze Objawienia w sposób bardzo obrazowy przedstawia postępowanie ludzi w wymienionych trzech dziedzinach: a) Zwierzę i jego państwo uosabiają światowe stosunki polityczne czasu końca (Obj. 116.17); b) Wszetecznica Babilon uosabia odstępczy kościół (Obj. 17,5); c) Wielkie miasto Babilon uosabia stosunki gospodarcze czasu końca, tak jak je widzi Bóg (Obj. 18,10.18.19). To są trzy wizerunki tej samej wieży Babel, która cywilizowany świat już buduje, bez Boga. Spójrzmy teraz na to co mówi nam Jan o Babilonie wszetecznicy. B. WSZETECZNICA BABILON I. Dlaczego wszetecznicą symbolizuje odstępczy kościół? "I jeden z siedmiu aniołów... tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką wszetecznicą, która rozsiadła się nad wielu wodami... a miała w ręce swej zloty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości jej nierządu. A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: "Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi (Obj. 17,1.4-5). 1. Wyraz "wszetecznica" należy rozumieć w sensie duchowym. W alegorycznym stylu Księgi Objawienia używane jest wyrażenie, które wielokrotnie występuje w księgach prorockich, na przykład: "Czy widziałeś, co uczyniła odstępna żona, Izrael? Chodziła na każdą wysoką górę i pod każde zielone drzewo i tam oddawała się nierządowi... Ja właśnie z powodu wszystkich cudzołóstw odrzuciłem odstępną żonę, Izraela i dałem jej list rozwodowy. Jednak jej siostra, niewierna Juda, nie ulękła się, lecz poszła i także oddawała się nierządowi. Przez bezwstydny swój nierząd zbezcześciła ziemie, cudzołożyła z kamieniem i drewnem" (Jer. 3,6.8-9). "Jakąż nierządnicą stało się to miasto wierne"? (Izaj. 1,21). Cudzołożyć może tylko niewiasta zamężna. W sensie duchowym dotyczy to tych, którzy się kiedyś oddali Bogu. Odstępczy kościół jest tą wielką wszetecznicą, która kiedyś ślubowała być własnością Jezusa Chrystusa, lecz teraz cudzołoży ze światem. Gdy Jan w jedenastym rozdziale Księgi Objawienia widzi postać wielkiej wszetecznicy, w tym czasie Kościoła już nie będzie na ziemi, gdyż zostanie z niej zabrany. Na ziemi pozostaną tylko reprezentanci fałszywego, odstępczego kościoła oraz ci wierzący, którzy w czasie wielkiego ucisku raczej przyjmą męczeństwo, niż podporządkują się antychrystowi. I dlatego wszetecznica jest obrazem zeświecczałego kościoła, uosabia ona niewierność, obłudę, bałwochwalstwo i żądzę prześladowczą tego Kościoła w ciągu jego długiego istnienia, spotęgowaną w czasach ostatecznych. Wielki Babilon w całej swojej obrzydliwości jest światowym symbolem duchowego zamętu, obłudnej rozpusty i kościelnego przekupstwa. 2. Wszetecznicą wcale nie przedstawia politycznej władzy w dniach ostatnich Niektórzy komentatorzy (zwłaszcza katoliccy) uważają, że w 17 i 18 rozdziale Księgi Objawienia Jan Apostoł pisze o sądzie jaki spadnie na pogański, cesarski Rzym, dla ostrożności tylko nazwany przez Jana Babilonem. Przy czym pogański Rzym uważany jest jako symbol każdej politycznej władzy uciskającej Kościół. Na przykład kardynał Bellarmin powiedział: "W Księdze Objawienia pogański Rzym jest nazwany Babilonem", a kardynał Baronius dodaje: "Wszyscy są zdania, że Babilon w Księdze Objawienia, to pogański Rzym", a Bousset stwierdza, że "Są wyraźne wskazówki na to, że w Księdze Objawienia pogański Rzym jest nazywany Babilonem". Ale tak nie jest. Babilon w Księdze Objawienia to nie jest dawny pogański, cesarski Rzym. Przecież proroctwo mówi o dniach ostatnich i już mówiliśmy o tym, że wówczas władza polityczna na całej ziemi będzie skoncentrowana w rękach antychrysta, jego sprzymierzeńców, dziesięciu dyktatorów. To właśnie będą ci, którzy spustoszą i spalą wszetecznicę (Obj. 13,7; 17,12-13.16). Władza polityczna będzie wtedy skoncentrowana w jednym ręku i nie będzie przecież niszczyć sama siebie, lecz przedstawiciele władzy politycznej znienawidzą wszetecznicę (odstępczy kościół) i będą ją prześladować, choć przedtem przez pewien czas ją popierali i nią się posługiwali. A potem i polityczni władcy zostaną zniszczeni przez przyjście Jezusa Chrystusa w chwale. A teraz przejdźmy do argumentów, które wydają się właściwe dla uzasadnienia, że wszetecznica z siedemnastego rozdziału Księgi Objawienia oznacza fałszywy, odstępczy kościół. II. W jakim stopniu wszetecznicą jest przeciwieństwem oblubienicy Baranka? Zwróciliśmy już uwagę na to, jak bardzo szatan usiłuje małpować Boga: Chrystusowi przeciwstawia antychrysta, Duchowi Świętemu przeciwstawia fałszywego proroka, Oblubienicy Baranka przeciwstawia wszetecznicę. A teraz zobaczymy jakie są różnice między Kościołem a wszetecznicą: Kościół Wszetecznica Kościół nazwany jest oblubienicą, małżonką Baranka (Obj. 21,9). Wszetecznica przez swój nierząd stanie się niewiastą zwierzęcia (Obj. 17,3.7). Popełni najbardziej bezwstydne cudzołóstwo w tym czasie, gdy w niebie będzie przygotowywane wesele Baranka. Fałszywe chrześcijaństwo stanie się antychrześcijaństwem. 2. Kościół jest poddany Chrystusowi, tak jak żona swemu mężowi (1 Kor. 11,3; Ef. 5,23-24). Jan ujrzał wszetecznicę siedzącą na zwierzęciu. Przez pewien czas ona będzie dominować nad zwierzęciem (Obj. 17,3). 3. Kościół nazwany jest świętym miastem, nowym Jeruzalem. Imię to pochodzi od ziemskiego miasta, w którym mieszkała obecność Boga (Obj. 21,9.10). Wszetecznicą została nazwana Wielkim Babilonem. Imię to pochodzi od pysznego, wrogiego Bogu miasta, którego władca jest wizerunkiem szatana. (Obj. 17,5; Izaj. 14,4.12-14). 4. Kościół jest pochodzenia niebiańskiego, przyozdobiony chwałą, zstąpi od Boga z nieba (Obj. 21,2). Wszetecznica jest z tego świata, Jan ujrzał ją na pustyni. Wielcy tej ziemi uprawiają z nią nierząd. Pragnie ona wszystkich światowych radości, godności, użycia bogactwa i władzy (Obj. 17,3.2.4.15). 5. Kościół jest ubogi, nie posiada złota ani srebra, jest w nim niewielu możnych i wysokiego rodu (Dz. Ap. 3,6; 1 Kor. 1,26). Wszetecznica odziewa się w kosztowne szaty przyozdobione złotem, drogimi kamieniami i perłami (Obj. 17,4). 6. Kościół nosi na czołach swoich wiernych imię Boga (Obj. 22,4). Na czole wszetecznicy wypisane jest: "Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi" (Obj. 17,5). W Rzymie nierządnice nosiły na czołach złote opaski, na których były wypisane ich imiona. 7. Kościół jest "tajemnicą" przedtem zakrytą, w Bogu objawioną potem apostołom przez Jezusa Chrystusa. Powiązanie Chrystusa z Kościołem jest tak ścisłe, że tajemnica Kościoła jest jednocześnie tajemnicą Chrystusa (Ef. 3,4-10). Również w zwierzęciu i wszetecznicy tkwi tajemnica (Obj. 17,5-7). (Wrócimy jeszcze do tego tematu). 8. Oblubienica nie wykonuje przemocy ani gwałtu, jeżeli zostanie uderzona w prawy policzek nadstawia lewy, jest jak owca pomiędzy wilkami (Mat. 5,39; 10,16). Wszetecznica jest pijana krwią świętych i świadków Jezusa (Obj. 17,6). Odstępczy kościół był zawsze prześladowcą (Mat. 23,33-35). Kain po złożeniu ofiary zabił swego brata. Fałszywi prorocy zabijali proroków Pańskich. Faryzeusze i kapłani zabili Jezusa. 9. Kościół jest organizmem, którego członkami są wierzący ze wszystkich ras i narodów. Duch Święty stworzył Kościół i on go ożywia (1 Kor. 12,U.27; Obj. 5,9). Wszetecznica pod wpływem działania ducha diabelskiego narzuci ludziom organizacje kościelną o zasięgu światowym (Obj. 13,14-15; 17,15). 10. Znakiem rozpoznawczym Kościoła jest oddawanie czci Barankowi (Obj. 13,8). Znakiem rozpoznawczym wszetecznicy jest oddawanie czci zwierzęciu Kościół w okamgnieniu zostanie odkupiony przez Jezusa Chrystusa i zabrany z ziemi (1 Kor. 15,51-52; l Tes. 4,16-17). Prawdziwy Kościół zostanie rozpoznany przez wszystkich dopiero po wykorzenieniu kościoła odstępczego. Po zabiciu i spaleniu wszetecznicy, odbędzie się w niebie wesele Baranka. Oblubienica Baranka przyoblecze się w odświętne szaty i zasiądzie z Nim na tronie (Obj. 19,1-2.7-8; 3,21). Wszetecznica zostanie przez antychrysta zabita i spalona (Obj. 17,16). III. Tajemnica kobiety i zwierzęcia "A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon... a ujrzawszy ją zdumiałem się bardzo. I rzekł do mnie anioł: Dlaczego zdumiałeś się? Wyjaśnię ci tajemnicę kobiety i zwierzęcia, które ją nosi" (Obj. 17,5-7). W dniach ostatecznych wszystko będzie stopniowo dojrzewać do końcowego rozstrzygnięcia, wtedy grzech rozpanoszy się bez przeszkód i zostanie wyjaśniona tajemnica kobiety i zwierzęcia. Stanie się to możliwe, gdyż zabraknie na ziemi tych, którzy byli solą ziemi, tych, którzy stanowili tamę przeciw całkowitemu zalewowi zła, zabraknie Kościoła. Zostanie obnażone oszustwo, egoizm i przymus władzy antychrysta. Po zdemaskowaniu wszetecznicy świat ujrzy wszystkie zbrodnie, obłudę i oszustwa odstępczego, fałszywego kościoła, ujrzy i przerazi się. Jakże nikczemna jest ta tajemnica kobiety i zwierzęcia! IV. Wszetecznica jest arcydziełem szatana Wiemy już i tym, jak niebezpieczny jest antychryst, jaką nieprzezwyciężąną dysponuje siłą i że w czasie, o którym mówimy, jego prześladowania i bluźnierstwa będą coraz większe oraz jawnie i otwarcie skierowane przeciw Bogu. Ale wszetecznica jest o wiele bardziej fałszywa. Za fasadą pobożności, przepychu i imponującego ceremoniału, wszetecznica przynęca i zwodzi dusze na całym okręgu ziemi (Obj. 17,2; 18,23), odciągając je od Chrystusa do świata, niemoralności i bałwochwalstwa. Szatan nie mógł spłodzić nic bardziej nikczemnego i niebezpiecznego, niż ten jedyny w swoim rodzaju, gigantyczny system duchowej prostytucji. V. Wielki Babilon jest matką wszetecznictwa i wszystkiej obrzydliwości ziemi Obj. 17,5. Wszetecznica przedstawia nie tylko ten jeden odstępczy kościół. Ona jest źródłem wszystkich fałszywych systemów religijnych, kościelnego despotyzmu, wszystkich mrocznych herezji, pełnego nienawiści sekciarstwa, poniżającego pogaństwa, obłudy i bałwochwalstwa. Naturalnie, fałszywi chrześcijanie są w oczach Boga o wiele bardziej nikczemni i bardziej winni niż zwolennicy fetyszyzmu i mahometanie, gdyż ich poznanie jest większe, a co za tym idzie i ich niewierność jest niewspółmiernie większa. Dlatego w Babilonie zajmują oni poczesne miejsce. VI. Jaka jest zależność między wszetecznicą a Rzymem? Dawni i współcześni komentatorzy Księgi Objawienia w rozdziale siedemnastym tej księgi widzą ten kościół, którego najważniejszym ośrodkiem jest Rzym. Należą do nich nie tylko autorzy protestanccy, ale również i katoliccy z czasu przed jak i po reformacji (np. jezuita Lacunza, zwany również Bań Ezra). Ten pogląd jest tak szeroko rozpowszechniony, że należy go dokładniej przeanalizować. 1. "A kobieta która widziałeś, to wielkie miasto, które panuje nad królami ziemi (Obj. 17,18) W czasie, gdy Jan pisał Księgę Objawienia, które miasto jak nie Rzym mogło być ową wielką panującą stolicą? Miasto to nazwane zostało Babilonem, w odróżnieniu od Jeruzalemu, miasta świętego, z którym ustawicznie walczyło w czasach Starego Testamentu, jak również i dlatego, że zuchwalstwem byłoby mówić takie rzeczy o potężnej stolicy ówczesnego świata, która była dumą Rzymian. 2. Kobieta rozsiadła się na siedmiu pagórkach (Obj. 15,9) Rzym jest bezspornie tą stolicą ówczesnego świata, zbudowaną na siedmiu wzgórzach. Dziwne, ale chyba nie przypadkowe jest to, że odnaleziono cesarskie medale, na których Rzym jest przedstawiony jako niewiasta siedząca na siedmiu wzgórzach, a rzymscy poeci przez całe stulecia nazywali Rzym miastem siedmiu wzgórz. Kto zna historię papiestwa ten wie, że istnienie jego bez 1500 letniej siedziby w Rzymie, jest nie do pomyślenia. 3. Kobieta jest niesiona przez zwierzę, które przedstawia państwo rzymskie W rozdziale o antychryście powiedzieliśmy, że zwierzę z siedmioma rogami i dziesięcioma głowami (czwarte zwierzę z proroctwa Daniela) przedstawia odrestaurowane państwo rzymskie. Istotnie, po nawróceniu się cesarza Konstantyna, kościół rzymski przez stulecia był wspierany przez państwo i jednocześnie przyjął jego formy organizacyjne: a) W nazwie kościoła jest słowo "rzymski"; b) Główną siedzibą tego kościoła nie została Jerozolima, ani Antiochia, lecz Rzym, gdyż to miasto było stolicą państwa, c) Wiadomo, że siedzibą diecezji i archidiecezji zostawały miasta, które wyróżniały się swoim znaczeniem, ale za czasów rzymskich, np. do dziś prymasem Galii jest arcybiskup Lyonu, a nie arcybiskup Paryża, d) Językiem liturgicznym tego kościoła jest łacina, nie zmieniona od pierwszego wieku ani w mowie ani w piśmie, 4. Wszetecznica rozsiadła się nad wodami, którymi są ludy i tłumy i narody i języki (Obj. 17,15) To znaczy, że jej wpływ jest wszystko ogarniający i właśnie to oznacza słówko "katolicki". 5. Kobieta jest przyodziana w purpurę i szkarłat (Obj. 17,4) Ten właśnie kolor mają szaty dostojników kościelnych. 6. Jest przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami a w ręku ma złoty kielich Papież nosi nie jedną lecz trzy nałożone na siebie korony (tiara papieska) ozdobione obfitością drogich kamieni i pereł. Nic nie może się równać z bogactwem i luksusem kościołów i pałaców (w Watykanie jest 11000 sal i komnat), ołtarzy i szat liturgicznych. 7. Kobieta jest pijana krwi .świętych i świadków Jezusowych (Obj. 17,6) Na przestrzeni dziejów nikt tak nie prześladował wierzących jak kościół rzymski. Na trzecim Soborze Laterańskim w 1179 roku papiestwo postanowiło zgładzić wszystkich heretyków i na przestrzeni XII-XIV wieku wytężało wszystkie siły, aby ich doszczętnie wytępić. W imieniu Jezusa byli torturowani i paleni na stosach; albigensi, waldensi, husyci. W czasie świętej wojny wypowiedzianej albigensom przez papieża Innocentego III, w Beziers w kościele, gdzie się schronili prześladowani doliczono się 7000 zwłok. I tak na początku XVI wieku Rzym mógł się pochwalić tym, że wszelki opór prawdziwego chrześcijaństwa został złamany. Wtem nagle wybuchła reformacja! I znów popłynęła krew. W Hiszpanii (gdzie inkwizycja szalała przez 600 lat), we Francji, na terytorium dzisiejszej Holandii i w wielu innych krajach. Czytanie Biblii zostało zabronione. U kogo w domu znaleziono tę księgę, szedł na galery albo do więzienia. W stosunku do wierzących stosowano tortury, świadczące o wyrafinowanym sadyzmie. Papieski Rzym tej epoki daleko przewyższył w okrucieństwie Rzym pogański. Poniósł również i większą odpowiedzialność, gdyż miał daleko więcej poznania, a poza tym rościł sobie prawo do chrześcijaństwa. Zgoda, że te takty należą już do przeszłości, ale kościół rzymski nigdy dotąd oficjalnie nie wyraził z tego powodu ubolewania ani skruchy. Przeciwnie, z okazji krwawej łaźni w noc św. Bartłomieja został przez papiestwo wybity medal z wizerunkiem anioła zstępującego z nieba i dokonującego jego krwawego dzieła. W tym dniu papież odprawił nabożeństwo w podzięce za cudowne zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi Chrystusa. Papież Pius V, który w brewiarzu katolickim jest wymieniony jako bezwzględny inkwizytor, został ogłoszony świętym. W tym samym brewiarzu w lekcji na dzień 30 maja oddaje się cześć świętemu Ferdynandowi (Ferdynand III, król Kastylii i Sconu), za to, że do tego stopnia prześladował heretyków, iż sam własnoręcznie nosił drewno na stos, na którym mich płonąć. Krwawe prześladowania Chrześcijan to nie tylko przeszłość kościoła rzymskiego, która już minęła. Konieczność prześladowania wypływa z jego dogmatów. Nieomylne i nieodwołalne dekrety soborów (trzeciego i czwartego laterańskiego) wyraźnie mówią o obowiązku zabijania heretyków. Bellarmin, jeden z ważniejszych nauczycieli kościoła, w następujących słowach dowodzi konieczności palenia heretyków na stosach: "Doświadczenie uczy, że nie ma innego wyjścia, gdyż kościół wyczerpał już wszystkie środki. Początkowo rzucał na nich klątwę. Potem skazywał ich na kary pieniężne i banicję. W końcu zmuszony został do stosowania kary śmierci, gdyż heretycy lekceważyli wszystkie kary. Nic sobie nie robili z klątwy. Jeżeli zostali skazani na karę pieniężną, to zawsze znaleźli się tacy, którzy dawali posłuch ich naukom, płacili za nich kary i wspomagali ich materialnie. Jeżeli zostali skazani na więzienie lub wygnanie, to przez swoje słowa i pisma deprawowali tych, z którymi obcowali. Dlatego pozostało tylko jedno wyjście: wyekspediować ich tam, skąd pochodzą" (S. Guinness str. 36-37). Ten sam autor dodaje jeszcze: "Wszystkie zarządzenia kościoła rzymskiego skierowane przeciwko heretykom, wszystkie dekrety o prześladowaniach pozostały nadal w mocy, nic nie zostało unieważnione". Kościół rzymski zamęczył miliony świętych. Historii kościoła rzymskiego towarzyszy nieodłącznie duch prześladowania. Kardynał Lépieier, profesor świętej teologii, w 1908 roku tak pisał: "Kto się publicznie sam przyznaje lub innych usiłuje nakłonić do kacerstwa, ten powinien być nie tylko wyklęty, ale zgodnie z prawem zabity, ażeby jego zaraźliwy i gorszący przykład nie spowodował zguby innych". Arystoteles powiedział że, "zły człowiek jest gorszy i bardziej szkodliwy od zwierzęcia". Więc jeżeli jest pożytecznym zabić zwierzę, a zwłaszcza szkodliwe, tak samo dobrą sprawą jest pozbawić życia heretyka, który jest wrogiem zbawienia dusz i bluźni prawdzie Bożej... Jeżeli ten środek zawiedzie (klątwa kościelna), kościół ma prawo przekazać heretyka sądowi świeckiemu lub kościelnemu po to, aby został zgładzony z powierzchni ziemi. Lecz to jeszcze nie wszystko, kościół ma absolutne prawo karać heretyków śmiercią nawet wtedy, gdy pokutują za swoje błędy." (De stabilitate et progressu dogmatis). O tej książce Pius X w 1910 roku wyrażał się z wielkim uznaniem. Syllabus wydany w 1864 roku za pontyfikatu Piusa IX zawiera listę 80 karcerstw uroczyście wyklętych przez papieża. Artykuł 15 tej książki brzmi: "Przeklęty ten, kto mówi, że każdy człowiek ma prawo wybrać i wyznawać tę religię, którą uważa za prawdziwą" (oficjalne potępienie wolności sumienia), a w artykule 24 czytamy: "Przeklęty ten, kto mówi, że kościół nie ma prawa użyć przemocy". Profesor Wilfred Monod, który cytuje te artykuły w swojej książce, dodaje: "Kościół rzymski nie zapiera się niczego, tylko czeka na pomyślny obrót spraw, aby zastosować w praktyce to, o czym narazić tylko pisze". (Du Protestantisme str. 171-173). Poza tym wiele wydarzeń ostatnich lat wskazuje na to, jak szybko, tam gdzie to jest możliwie, odżywa stary duch prześladowań. Na przykład w Hiszpanii nastąpiła ponowna fala aresztowań, protestanci są więzieni, zamykane są protestanckie kościoły, niszczone Biblie, protestanccy misjonarze są wydalani z kraju. (Tu trzeba uwzględnić fakt, że tłumaczona książka Rene Pacha pt. "Ponowne przyjście Jezusa Chrystusa" została po raz pierwszy wydana w 1948 roku. Od tego czasu sytuacja wierzących w Hiszpanii zmieniła się na lepsze. Przyp. tłumacza). Nie lepiej, a znacznie gorzej dzieje się katolickich krajach Ameryki Południowej, gdzie setki a nawet tysiące protestantów oddało za wiarę swoje życie. Nie ulega wątpliwości, że współcześni prześladowcy jak i ich poprzednicy są przekonani, że to właśnie oni są jedynym, prawdziwym Kościołem Jezusa Chrystusa. Czyż nie wypełniają się słowa Jezusa zapisane w ewangelii wg Jana 16,2: "Nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą". (W numerze "Civitta Cattolica" z dnia 3 kwietnia 1948 roku jezuita F. Cawalii nie tylko aprobuje prześladowania w Hiszpanii, ale dorabia im teologiczną podstawę prawną, powołując się na Syllabus Piusa IX i encyklikę "Libertes" Leona XIII). Gdy Jan ujrzał kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych "zdumiał się bardzo" (Obj. 17,6). Jan nie zdumiał się, gdy dano mu oglądać zbrodnie antychrysta (Obj. 13,7.15), gdyż tego właśnie można było oczekiwać po tym wspólniku szatana, ale tym, co czynił tak zwany chrześcijański kościół, Jan był do głębi wstrząśnięty. 8. Wszetecznica pragnie utrzymywać dobre stosunki z królami i żąda ich poparcia. Jan ujrzał kobietę siedzącą na zwierzęciu, które przedstawia państwo rzymskie. Ujrzał ją siedzącą na siedmiu głowach owego zwierzęcia, które przedstawiają siedmiu królów (Obj. 17,3.9-10). Papiestwo w samej rzeczy wysuwało roszczenia do zwierzchnictwa nad władzą świecka. Przez stulecia ustanawiało i detronizowało królów i cesarzy, wiemy, jak został potraktowany w Canossie cesarz Henryk IV. Królowie ziemi nierząd uprawiali z wszetecznicą (Obj. 17,2). Kościół rzymski zawsze dążył do powiązania tronu z ołtarzem (aby zapewnić sobie wpływ na politykę). Gdy nie ośmielał się lub już nie był w stanie sam dosięgnąć swoich ofiar, wtedy zwykle potrafił użyć tak zwanego "świeckiego ramienia", to jest władzy państwowej, aby je zniszczyć lub wygnać z kraju. Wiemy przecież, jak powolnymi narzędziami w ręku kościoła rzymskiego byli królowie, francuski Ludwik XIV i hiszpański Filip II. W obliczu tych niezwykłych faktów, wydaje się pewne, że kościół rzymski, w każdym razie ten z czasu średniowiecza i inkwizycji, identyfikuje się z "Wielkim Babilonem" Księgi Objawienia (ale chcemy to jeszcze raz z naciskiem powiedzieć, że w jego łonie jest wielu prawdziwie wierzących chrześcijan). Czy to, o czym tak obszernie pisaliśmy oznacza, że mówiąc o Wielkim Babilonie mamy na myśli tylko ten kościół? Stanowczo nie, a zaraz się dowiemy dlaczego. VII. W jakim stopniu inne odstępcze wierzenia identyfikuje się z "Wielkim Babilonem"? Wszetecznica nie przedstawia tylko jakiejś jednej, specjalnej grupy odstępców, lecz wszystkie fałszywe religie świata. Nie tylko wśród katolików są fałszywi wyznawcy Jezusa, znajdują się oni i wśród protestantów, prawosławnych i gdzie indziej. Wszyscy, którzy dają miejsce w swoim sercu Bogu i światu, popełniają duchowe cudzołóstwo (Jak. 4,4); również i ci, którzy odstępują od Ewangelii zaprzeczając boskości Jezusa i mocy Jego krwi i ci, którzy prześladują inaczej wierzących, niewątpliwie ci wszyscy należą do Wielkiego Babilonu. Lecz nie sądźmy innych, stosując do nich ten czy inny wiersz Księgi Objawienia, ale zapytajmy poważnie samych siebie, czy nasz zbór jest wierny Jezusowi, czy nie stał się świecki i ospały? Czy my sami jesteśmy żywymi członkami ciała Chrystusowego? Jeżeli tak nie jest, to i nas dosięgnie ten sam sąd, którym będzie sądzony Wielki Babilon. VIII. Jakie będą ostatnie dni wszetecznicy? Zbliża się godzina, kiedy Kościół Jezusa Chrystusa zostanie zabrany z ziemi. Po pochwyceniu Kościoła, na ziemi pozostaną tylko chrześcijanie z imienia i ich organizacje. Middleton napisał: "Babilon przedstawia całe chrześcijaństwo, nie tylko jeden wybrany kościół. Po zabraniu Kościoła na ziemi pozostaną pozorni chrześcijanie, szkielety bez życia, które w końcu padną ofiarą zupełnie innego ducha ciemności. Zakwitną wtedy herezje i błędne nauki..., a fałszywy kościół poprowadzi zbłąkanych ludzi na dno otchłani grzechu i buntu przeciw Bogu". Wszyscy ludzie, jak jeden człowiek, ugną się pod politycznym, gospodarczym i religijnym jarzmem antychrysta. Czytaliśmy o tym, jak Bóg złamał polityczną jedność tych, którzy budowali wieżę Babel. Bóg pomieszał im języki i rozproszył ich po całej ziemi. Ten stan będzie trwał dotąd, aż Bóg pozwoli antychrystowa na krótki czas zjednoczyć świat. Podobnie będzie i na polu religijnym. Początkowo chrześcijaństwo było wypełnione duchem jedności, ale szybko upadło, gdyż użyło tej jedności do zbudowania rzymskiego, pysznego Wielkiego Babilonu średniowiecza. Bóg osądził ów kościół w szesnastym wieku, zniszczył jego pobielaną fasadę i "pomieszał mowę chrześcijan". Od tego czasu nie ma już tej widocznej jedności, lecz przeciwnie, ciągle wzrasta liczba kościołów, sekt, wyznań, lecz mimo to w sensie duchowym, prawdziwi chrześcijanie są jedno: "Starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju" (Ef. 4). Jednak, o ile dobrze rozumiemy proroctwa, w dniach ostatnich dojdzie do przymusowej, narzuconej jedności świata w dziedzinie polityki i religii. Będzie to ów podwójny Babilon dni ostatecznych pod przewodnictwem antychrysta i fałszywego proroka. Od wielu lat obserwujemy wyraźny proces łączenia się małych kościołów w coraz większe jednostki kościelne. Bóg wprawdzie pragnie, aby się objawiła i umocniła duchowa jedność członków ciała Chrystusowego, przeciw której wszyscy ciężko zgrzeszyliśmy, ale szatan już przygotowuje podrobioną, sztuczną jedność odstępczego kościoła. W naszym czasie cały religijny świat jest poruszony. Głębokie przemiany zachodzą w chrześcijaństwie, religii żydowskiej, islamie, buddyzmie, braminizmie itd. W. Mauro tak pisze w swojej książce pod tytułem "Szczyt cywilizacji" wydanej przed 1914 rokiem: "Widać jak w całym świecie budzi się marzenie wynikające z wielu już podjętych wysiłków i przedsięwzięć, marzenie o powszechnym związku kościołów, którego doktryna pozwoliłaby na to, aby każdy mieszkaniec ziemi znalazł w nim odpowiednie miejsce" (str. 29). Dalej autor wskazał na istniejącą już w tym czasie "Międzynarodową Radę Unitarian i Innych Wolnomyślicieli" (Unitarianie nie uznają bóstwa Jezusa i istnienia Trójcy Świętej). W zjeździe tej Rady w Bostonie brali udział przedstawiciele religii żydowskiej, islamu i braminizmu. Od tego czasu podejmowano w tym kierunku wiele dalszych przedsięwzięć (na przykład utworzenie Światowej Rady Kościołów. Przyp. tłumacza). W końcu W. Mauro cytuje wypowiedź, amerykańskiego liberalnego teologa dr. Brodos: "Nowe ruchy religijne będą się łączyć w coraz większe związki, aż przyjdzie ten nieunikniony moment, gdy z ruin starych wierzeń powstanie jedna, wielka światowa religia, powstanie: "Kościół Człowieka" Jan, gdy w 17 rozdziale Księgi Objawienia ujrzał odstępczy kościół, podkreślił dwa momenty: 1. Wszetecznica wywiera swój wpływ na cały świat: "Winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi. Wody, które widziałeś, nad którymi rozsiadła się wszetecznica, to ludy i tłumy i narody i języki" (wiersze 2 i 15; patrz również rozdz. 14,8). Wynika z tego, że wszetecznica to owa światowa organizacja kościelna, o której właśnie mówiliśmy. 2. Stolica tej światowej organizacji kościelnej będzie Rzym, miasto zbudowane na siedmiu wzgórzach. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy tej organizacji nie będzie przewodził kościół rzymski? Wydaje się, że tylko doskonała organizacja tego kościoła mogłaby być rusztowaniem służącym do budowy ścisłego związku wszystkich religii. Spenrier pisał już przed dwoma wiekami: "Jestem przekonany, że rzymski Babilon uzyska z powrotem swoją dawną moc i władzę, nim spadnie na niego ostatni sąd. Obawiam się, że większość narodów ze strachu przed jego władzą i okrucieństwem, pozwoli sobie nałożyć z powrotem to jarzmo, które zrzuciły przed dwustu laty..." (Ostatnie żądania III. 475). W. Scott przed 50 laty wyraził się w ten sposób: "Jakkolwiek brzmi to smutnie i przygnębiająco, jednak z treści 17 rozdziału Księgi Objawienia wyraźnie wynika, że oświecone narody europejskie znów poddadzą się władzy wszetecznicy (papiestwa!) Czy katolicy w krajach protestanckich przeczuwają ten zwrot historii i dlatego są tak agresywni? Czyż liberalizm religijny i krytykanctwo nie ułatwiły im zadania, podkopując wiarę w Biblię, czyste Słowo Boże, które jest jedynym bastionem ewangelicznego chrześcijaństwa? Rzym również liczy na "nawrócenie się" Anglii, a przynajmniej na początek tej części tego Kościoła Anglikańskiego, która jest najbliższa katolicyzmowi. Jego marzeniem jest skatolicyzowanie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Mówi się również o konieczności stawienia oporu postępującemu ateizmowi, poprzez stworzenie wspólnego frontu wszystkich kościołów i wzajemne zbliżenie wszystkich wyznań. Jeżeli nastąpi takie zbliżenie, to nie Rzym będzie stroną, która pójdzie na ustępstwa. Ojciec C. Boyer przewodniczący towarzystwa "Unites", tak powiedział w swojej mowie o problemach zjednoczenia kościołów, wygłoszonej na uniwersytecie w Rzymie dnia 22 marca 1947 roku: "Świat chrześcijański dzieli się na dwie liczebnie prawie równe grupy: po jednej stronic zwarty blok rzymsko - katolicki, a po drugiej około trzysta różnych denominacji. Warunkiem prawdziwego zjednoczenia są: jedność nauki, jedność wiary, jedność zwierzchnictwa i jedność kultu. Zjednoczenie w tym duchu może nastąpić tylko przez uznanie autorytetu kościoła katolickiego. Kościół katolicki jest tą "wielką matką", gotową przyjąć na swoje łono wszystkie zbłąkane owce. Jeżeli chodzi o dysydentów ze wschodu (kościół prawosławny), to różnice nie wydają się nie do uwzględnienia. Gorzej jest z protestantami, oni są znacznie trudniejsi do obróbki. Ale i wśród nich zaczyna się coś zmieniać. Ważne jest, aby dążenie do zjednoczenia nic doprowadziło wśród "odłączonych braci" do powstania bloku antyrzymskiego! ("Le Cri d'alarme" z l lutego 1948 r.). Wróćmy jeszcze do tego, co powiedzieliśmy o fałszywym proroku, który po pochwyceniu wiernego kościoła będzie ostatnim religijnym zwierzchnikiem świata, w świetle tego co czytaliśmy, nic byłoby dziwne, gdy jego siedziba była w Rzymie. Zresztą należy przypuszczać, że antychryst wymusi jedność religijną świata. Wiemy, że hasło niemieckich nazistów brzmiało: jeden naród, jedno państwo, jeden wódz, jeden kościół. Hitler chętnie zjednoczyłby w jednym państwowym kościele niemieckich protestantów i katolików. Nazista dr. A. Frey tak pisał w swoim czasie: "jeden kościół! Sprawą wielkiej wagi jest stworzenie jednego narodowego kościoła, jednoczącego cały naród niemiecki. Kościoły protestancki i katolicki muszą zniknąć i znów powstać w nowym niemieckim kościele narodowym. Ten plan nie udał się tylko dlatego, gdyż jeszcze nie nadszedł czas wyznaczony przez Boga. Ale słuchając proroctw możemy być pewni, że taki czas przyjdzie. Jeżeli na ziemi uda się zorganizować "Kościół człowieka", będzie on taki jak nieczysta wszetecznica z Księgi Objawienia. W przeszłości było wielu prekursorów antychrysta, ale ten ostatni prześcignie ich wszystkich. Tak samo niektóre kościoły w swoim czasie mogły być bardzo podobne do Babilonu, ale zbrodnie wszetecznicy w dniach ostatnich będą jakby uwiecznieniem dzieła, doskonałym wypełnieniem tego, co apostoł Jan pisze o niej w Księdze Objawienia, a mianowicie: nikczemnych związków ze światem politycznym, niepohamowanej żądzy bogactwa, najobrzydliwszego bałwochwalstwa, wyuzdanej niemoralności. I wtedy jej koniec będzie bliski. IX. Sąd nad wszetecznicą. Bóg zezwolił na odsłonięcie tajemnicy wszetecznicy po to, aby przyspieszyć jej ukaranie. Wszetecznica oddała się do dyspozycji antychrysta, dla realizacji jego celów, ale jednocześnie potrafiła użyć jego władzy, aby zadowolić swoją żądzę zemsty i zdobyć środki na finansowanie luksusowego i grzesznego życia. Ale ten sojusz antychrysta z wszetecznicą nie będzie trwał długo. Gdy antychryst zasiądzie na miejscu Boga, pomoc fałszywego kościoła nie będzie już mu potrzebna. Wtedy będzie mógł powiedzieć: Ja sam jestem religią! Nie ścierpi on dłużej obok siebie wpływów jakiejkolwiek innej siły. Może zauważy, że w walce z Bogiem sprawy biorą niekorzystny dla niego obrót i w swojej przebiegłości będzie szukał kozła ofiarnego, któremu będzie można przypisać wszystkie niepowodzenia (wszystkich wielkich zbrodniarzy przed ich upadkiem opanowuje coś w rodzaju szału niszczycielskiego). Wtedy antychryst i jego sprzymierzeńcy odpłacą wszetecznicy tym, na co zasłużyła. "A dziesięć rogów, które widziałeś i zwierzę, ci znienawidzą wszetecznicę i spustoszą ją i ogołocą i ciało jej jeść będą i spalą ją w ogniu. Bóg bowiem natchnął serca ich, by wykonali jego postanowienie i by działali jednomyślnie i oddali swoją władze królewską zwierzęciu, aż wypełnią się wyroki Boże". (Obj. 17,16-17). Oznaki tego sądu już miały miejsce w przeszłości. W czasie rewolucji francuskiej kościół katolicki, który przez wieki podżegał władza świecką do prześladowań uczniów Jezusa, sam musiał przejść przez niewypowiedziane okropności. W Hiszpanii, gdzie inkwizycja i bałwochwalstwo wyrządziły wiele szkód, w pewnym czasie płonęły kościoły, świątynie i grobowce były profanowane, księża byli bici i zabijani. Również w Rosji kościół prawosławny popierał bezprawie carskich rządów, zabraniał czytania i posiadania Biblii i straszliwie prześladował prawdziwie wierzących. W wyniku tego wiele lat był dręczony w piecu utrapienia. Albowiem jest napisane, że sąd rozpocznie się od domu Bożego (1 Ptr. 4,17). Teraz Bóg zsyła takie sądy, powodując się miłosierdziem, gdyż we wszystkich kościołach są jeszcze serca szczere przed Bogiem, chętne do upokorzenia się i gotowe do pokuty. Gdy antychryst zmiażdży wszetecznicę, na pokutę będzie już za późno, nie będzie odwrotu od potępienia. Razy Sądu Bożego uderzą najpierw w fałszywy dom Boży, w odstępczy kościół. Zanim zakończymy ten rozdział grozy, zapytajmy się znów poważnie samych siebie: czy mój zbór jest żywym czy martwym zborem, uświęconym czy zeświecczałym, czy służy gorliwie sprawie zbawienia dusz, czy drzemie w dobrobycie? Jest Jerozolimą, czy Babilonem? Czy ja sam jestem chrześcijaninem czynu, czy tylko z imienia? Czy prawdziwie urodziłem się po raz wtóry, czy tylko zostałem wpisany na listę członków zboru? Czy jestem członkiem ciała Chrystusowego, czy w mojej obłudzie jestem członkiem wszetecznego kościoła? C. BABILON, WIELKIE MIASTO Mówiliśmy już o tym, że Wielki Babilon to cała bezbożna cywilizacja. Wielki Babilon jest symbolem: po pierwsze odstępczego kościoła, a po drugie światowych stosunków gospodarczych i socjalnych i to w tym czasie, gdy oboje dojrzewają do Sądu Bożego. Ten godny uwagi podział występuje w rozdziałach 17 i 18 Księgi Objawienia. W tych rozdziałach częściej niż w innych wymienione jest imię Wielkiego Babilonu: a) W rozdziale 17 "Babilon" oznacza wszetecznicę, cudzołożną kobietę. Wyraz ten występuje w 17 rozdziale w wierszach: 1.3.4.6.7.9.15.16.18. b) W rozdziale 18 "Babilon" oznacza nie wszetecznicę, lecz wielkie miasto. Wyraz ten występuje w 18 rozdziale w wierszach: 10a i b. 16.18.19.21 i w 16 rozdziale w wierszu 19. Każde z tych znaczeń ma swoją własną historię. Mówiliśmy już o Babilonie - wszetecznicy. A teraz zobaczymy co mówi apostoł Jan o Babilonie - wielkim mieście. I. Babilon wielkie miasto obrazuje światowe stosunki gospodarczo-socjalne, skoncentrowane przeważnie w wielkich miastach Mówiliśmy o tym, że w rozdziale 18 Księgi Objawienia występują często takie wyrażenia jak: "Wielki Babilon", "wielkie miasto", "potężne miasto". Prorocy Starego Testamentu używali nazwy miasta Babilon w stosunku do całego państwa Chaldejczyków, gdyż to dumne miasto uosabiało potęgę, wspaniałość, bogactwo i wiedzę całej Babilonii. Również i dziś cała cywilizacja świata jest skoncentrowana głównie w wielkich miastach, które jak molochy wsysają w siebie ludzi, przemysł, budownictwo. Czy dla nas wzorem amerykańskiego stylu życia nie jest Nowy Jork ze swoimi dwunastoma milionami mieszkańców? A Meksyk, Londyn, Paryż? Tu nie chodzi o wielkie miasta tylko jako skupiska ludności. Ponieważ przemysł, sztuka, rozwija się przede wszystkim w miastach, tu można użyć, zarabiać pieniądze, zyskać znaczenie, zdobyć wykształcenie. W miarę rozwoju mechanizacji pracy następuje ucieczka ze wsi do miast. To nie jest zgodne z Wolą Bożą. On nakazał mężczyźnie i kobiecie żyć w raju, w pięknym, przestronnym ogrodzie, wśród czystego powietrza, słońca, kwiatów i owoców. To Kain był tym, który po zabiciu brata zbudował pierwsze miasto, aby za jego murami ukryć swój strach i swoją hańbę (1 Mój. 4,17) i od tego czasu do dziś ludzie okazują niepohamowane pragnienie gromadzenia się w miastach, których liczba i powierzchnia ciągle wzrasta. A gdzie się skończy ten pęd do miast? Właśnie apostoł Jan odpowiada na to pytanie. Zwróćmy uwagę na to, że "wielkie miasto" z 18 rozdziału Księgi Objawienia nie jest symbolem jakiegoś pojedynczego miasta np. Rzymu, ale uosabia wszystkie miasta świata, ich kulturę i cywilizację. W rozdziale 18,3 ponownie jest podkreślony światowy zasięg wpływów tego Babilonu: "Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego". W przeszłości jak i obecnie żadne z miast nie może rościć pretensji do tak dominującej roli wśród narodów świata. Natomiast ogółowi wszystkich wielkich centrów można przypisać taką rolę. II. Wielkie miasto jest ośrodkiem handlu 1. Jest terenem działalności wszystkich zajmujących się handlem "A kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu..." i kupcy ziemi płakać będą i smucić się nad nim... Kupcy handlujący nimi wzbogaciwszy się nad nim, zdała stać będą... gdyż kupcy twoi byli wielmożami ziemi (Obj. 18,3.11.15.23). 2. Jest ośrodkiem całego handlu morskiego "I wszyscy sternicy i wszyscy przewoźnicy i żeglarze i wszyscy, którzy prowadzą handel morski... krzyczeli... miasto wielkie, na którego skarbach wzbogacili się wszyscy właściciele okrętów morskich" (Obj. 18.17.19). 3. Jest ośrodkiem handlu wszystkimi znanymi produktami żywnościowymi i przemysłowymi Wiersze 12. 13. 16. W tych wierszach kupcy wymieniają wszystkie towary, które mogli sprzedawać w Babilonie. Przede wszystkim są to przedmioty zbytku, oznaka przerostu cywilizacji. Naprawdę, w wielkim mieście można kupić i sprzedać wszystko! Ta długa lista towarów, to niezwykły przegląd światowego handlu. Towary ze wszystkich krańców ziemi są zgromadzane i rozprowadzane. Dla zaspokojenia najbardziej wyrafinowanych potrzeb powstają coraz to nowe rynki zbytu. Przy czym nie ważny jest rodzaj towaru, ważne jest czy towar znajdzie nabywcę i czy będzie można na nim zarobić. A jakiż kontrast między pierwszym towarem wymienionym w wierszu 12, a ostatnim z listy towarów w wierszu 13. Przede wszystkim poszukuje się złota i oferuje się złoto! Jako ostatni najmniej cenny towar sprzedaje się ludzkie dusze! Brütsch tak się wypowiada w te sprawie: "Doczytawszy tę listę towarów do końca, nie sposób powstrzymać się od uczucia zgrozy. W wielkich metropoliach, tam gdzie bije serce tego strasznego organizmu, przedmiotem handlu są nie tylko metale, wonności, produkty żywnościowe, rośliny i zwierzęta, ale również ludzkie dusze i ciała; można kupić niewolników, opłacić sutenerów i ulicznice, zagłuszyć sumienie, całkiem tanio można kupić i sprzedać ludzką duszę. Bóg wykupił człowieka za ogromną cenę krwią swojego umiłowanego Syna, a świat potrafi targować się o życie ludzkie i sprzedawać je po obniżonych cenach w ramach wyprzedaży, za trzydzieści srebrników (str. 219). III. W wielkim mieście bogactwo i dobrobyt styka się ze skrajna nędzą. Handel przynosi zyski. Gromadzone pieniądze muszą być w obrocie. Przedmioty zbytku zajmują główne pozycje na liście kupowanych i sprzedawanych towarów. Apostoł Jan podkreśla bezwstydny przepych możnych wielkiego miasta: "A kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu... miasto wielkie, przyodziane w bisior i w purpurę i w szkarłat, przyozdobione w złoto i drogie kamienic i perły" (Obj. 18,3.16). A obok tego wyzywającego przepychu skrajna nędza, nie posiadająca nic własnego, nawet ciała, nawet duszy. To właśnie charakteryzuje wielkie skupiska miejskie. Takie jaskrawe przeciwieństwa są o wiele częstsze w miastach niż na wsi: z jednej strony bogactwo, pałace, stroje, biżuteria, widowiska, szalone marnotrawstwo, a z drugiej: niewypowiedziana nędza, slumsy, łachmany, głód, zimno i hańba. Czyż taki stan nie woła do nieba o interwencję? IV. Wielkie miasto jest siedliskiem przerażającej niegodziwości. "Stał się siedliskiem demonów i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i wstrętnego. Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty jego i królowie ziemscy uprawiali z nim wszeteczeństwo... Gdyż aż do nieba dosięgały grzechy jego i wspomniał Bóg na jego nieprawości" (Obj. 18,23.5). Kiedyś bezbożna ludzkość budowała wieżę, która miała sięgnąć nieba, a teraz Bóg mówi, że wieża ich grzechów już dosięgła nieba. Jan mówi dalej: "I zapłaczą nad nim i smucić się będą królowie ziemi, którzy z nim wszeteczeństwo uprawiali i rozkoszy zażywali... gdyż czarami twymi dały się zwieść wszystkie narody. W nim też znaleziono krew proroków i świętych i wszystkich, którzy zostali pomordowani na ziemi (Obj. 18,9.23-14). "Upadł, upadł wielki Babilon, który napoił wszystkie narody winem szaleńczej rozpusty" (Obj. 1.1,.S). Przyjrzyjmy się niektórym grzechom wielkiego miasta: a. Ogromna niemoralność, r. 18 w. 3; b. Spirytyzm i czarna magia, r. 8 w. 2.2b, c. Rozlew krwi, r. 18. w. 21; d. Pycha, r. 1 w. 7. Izaj. 47,7-9; Obraz, który Jan nam tutaj nakreślił wiernie oddaje prawdę. Miasta były zawsze ogniskami rozkładu, bardzo często ukrytego pod błyszczącą fasadą bogactwa. Ktoś kiedyś powiedział, że w wielkich skupiskach ludzkich sumują się nie cnoty, lecz grzechy, a Biblia nam mówi, że gniew Boży najpierw dotknie miasta, dumę narodów, jak to już miało miejsce w przeszłości, a przykładem są: Sodoma, Gomora, Niniwa, Babilon, Jerozolimą, Rzym, Korynt i inne. Te same słowa o naszych wielkich miastach mówiliby święci prorocy biblijni, gdyby żyli dziś wśród nas. Ale nie wyobrażajmy sobie, że grzech mieszka tylko w miastach. Wszyscy, którzy mieszkają na ziemi, są zarażeni przykładem wielkich miast. Sąd Boży rozpocznie się od wielkich miast, ale potem przyjdzie kolej na pozostałe miasta i wsie. V. Sąd nad wielkim miastem Miasta, centra cywilizacji i grzechu, są łatwym i dogodnym celem dla środków rażenia. Gdy Bóg skarze ziemię, najpierw ucierpią miasta. Jakie wyroki Boże spadną na miasta? 1. Bezrobocie. (Obj. 18,9-11) 2. Miasta będą zniszczone a. spadnie na nie pięć plag: głód, ogień (bomby, miotacze płomieni, być może jeszcze straszliwsze bronie), boleść (utrata najbliższych), śmierć, trzęsienie ziemi. Również i w przeszłości wymienione plagi nawiedziły nasze miasta. b. zagłada ich będzie nagła i całkowita. "Dlatego w jednym dniu przyjdą jego plagi" (Obj. 18,8). Przypomnijmy sobie, że właśnie w ten sposób zostało zniszczonych wiele znaczniejszych europejskich miast. Poza tym w miastach był największy głód. Przede wszystkim na miasta zrzucano miliony ton bomb; straszliwe spustoszenie wyrządziły bomby zapalające; na miasta zrzucano olbrzymie ilości fosforu, aby zniszczyć doszczętnie to, co jeszcze oszczędziły eksplozje. W wyniku tylko jednego ataku bombowego w Hamburgu zginęło kilkaset tysięcy ludzi. Niemal całkowitemu zniszczeniu uległy miasta: Berlin, Stalingrad, Warszawa i wiele innych. W innych miastach jak w Madrycie, Londynie, Kolonii, Mediolanie, Turynie, Genui wyrządzono szkody, które nigdy nie będą mogły być naprawione. Cale zagłębia przemysłowe zostały obrócone w kupę gruzów. Słupy płomieni i chmury dymu sięgały do 6000 metrów i nieraz trwały całymi dniami. Miliony ludzi znalazło śmierć. Tylko na prowincji, poza zasięgiem miast, życie było w pewnym stopniu bezpieczniejsze. Po przejmującym zgrozą wynalezieniem bomby atomowej, ewentualna następna wojna zapowiadała się jeszcze straszniej. "Członkowie specjalnej komisji amerykańskiego senatu rozmawiali niedawno z uczonymi, którzy pracowali przy konstrukcji nowych broni, liczeni ci potwierdzili ich olbrzymią silę niszczenia. Powiedzieli oni, że dziesięć bomb o takiej sile niszczycielskiej jak te zrzucone na Japonie wystarczą, aby obrócić w perzynę Nowy Jork i zgładzić wszelkie życie w promieniu 10 mil (G. Rigassi, Gazette de Lausama z dnia 10.11.1945 r.). A cóż dopiero bomba wodorowa? Nie potrzeba by było nawet jednej godziny, aby wymazać największe miasto z mapy świata, wystarczyłoby kilka sekund. Einstein mówił nawet o możliwości zniszczenia całej ludzkości przy użyciu jednego tylko ciosu atomowego. Monstrualne ludzkie szaleństwo i kara jaka ludzie sami ściągną na siebie, przewyższają w swojej okropności to, co apostoł Jan przepowiedział w Księdze Objawienia. 3. Sąd nad wielkim miastem będzie wypełnieniem się Woli Bożej. W związku z tym co zostało wyżej powiedziane, nasuwa się pytanie: "Dlaczego Bóg pozwala, ażeby to wszystko się działo"? W Biblii znajdziemy odpowiedź: gdyż Bóg jest święty i dłużej nie może ścierpieć przewagi zła. Cierpliwość Jego wyczerpała się, a ponieważ ludzie odrzucają zbawienie, On sam zsyła na nich karę. Wystarczy, że Bóg da człowiekowi wolną rękę, zezwoli żeby człowiek zebrał to, co posiał, ażeby sam się zniszczył, własnymi rękami. W Słowie Bożym czytamy: "I wspomniano przed Bogiem o wielkim Babilonie, że należy mu dać kielich wina zapalczywego gniewu Bożego. I wspomniał Bóg na jego nieprawości... osądził bowiem wielką wszetecznicę, która skaziła ziemię wszeteczeństwem swoim i pomścił na niej krew sług swoich" (Obj. 16,19, 18,5; 19,2.) VI. Wyjście z Babilonu! "I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające (Obj. 18,4). Bóg nigdy nie zsyła kary tak, aby nie dał ludziom czasu do pokuty i do ucieczki w bezpieczne miejsce. Przed potopem rozkazał zbudować arkę, ażeby uratować tych, którzy uwierzyli Jego słowu. Przed zniszczeniem Sodomy aniołowie wyprowadzili z miasta Lota wraz z rodziną. Gdy Bóg zamierzał zniszczył Niniwę, posłał najpierw Jonasza, aby ostrzegł jej mieszkańców. Tak samo i dziś Pan napomina swój lud, aby wyszedł z Babilonu. To napomnienie można rozumieć dwojako: 1. Uciekajcie z miast, które maja być zniszczone! Opuszczajcie miasta i uciekajcie na wieś, gdyż miasta są szczególnie narażone na Gniew Boży. "Gdy zaś ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wówczas wiedzcie, że zbliżyło się jej zburzenie. Wtedy mieszkańcy Judei niech uciekają w góry, a ci, którzy są w obrębie miasta, niech wyjdą z niego, a mieszkańcy wsi niech nie wchodzą do niego. Gdyż dni te, to dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane" (Łuk. 21,20-22). Czy my w przeszłości właśnie tak nie robiliśmy? Rozpoczyna się od ewakuacji z zagrożonych miast osób starszych, chorych i dzieci, a następnie tych, którzy nie są tam niezbędni. A w końcu drogi wypełniają się uciekającym, przerażonym tłumem ostrzeliwanym salwami karabinów maszynowych. A jeżeli się wypełni straszna groźba broni atomowej, tym bardziej będą zagrożone miasta, węzły drogowe, zagłębia przemysłowe i absolutnego bezpieczeństwa nie będzie nigdzie. 2. Ale przede wszystkim uciekajcie przed zepsuciem Babilonu! "Wyjdźcie z niego ludu mój, abyście nie byli uczestnikami, jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające!" Niemożliwe jest, aby wszyscy ludzie opuścili miasta, aby ujść grożącemu niebezpieczeństwu. Ale od wszystkich swoich dzieci, gdziekolwiek się nie znajdowały na tym grzesznym świecie, Bóg żąda jednego, aby uciekły, aby wyszły z tego społeczeństwa, którego symbolem jest Babilon. O to modlił się Pan Jezus: "Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego (Jan 17,15). Paweł w 2 Kor. 6,14-7,1 kieruje do Koryntian to samo napomnienie, którym napomina nas apostoł Jan (Obj. 18,4). Naturalnie, że "wyjść z Babilonu" nie oznacza oddzielić się od tych chrześcijan, którzy nie należą do tego samego kierunku co my, gdyż to oznaczałoby, że nadal tkwimy w Babilonie. Wyjść z Babilonu, to znaczy nie mieć społeczności z niepokutującymi grzesznikami, lecz przede wszystkim wystrzegać się złego we wszystkich jego postaciach. Tylko ten, kto siebie zachowa czystym od grzechu Babilonu, ujdzie przed sądem Boga. Jedni, tak jak Enoch, który został uratowany przed potopem, będą zabrani z ziemi razem z kościołem, inni zostaną zachowani w cudowny sposób w wielkim ucisku, tak jak Noe został uratowany wśród potopu. Czy przyjęliśmy poważnie ostrzeżenie Pana i weszliśmy już z Babilonu? Nie czekajmy, aż spadnie ogień z nieba, tak jak kiedyś na Sodomę Renę Pachę tłum. Zdzisław Lechowski CZĘŚĆ XI ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA WIELKI UCISK I. Co mowi Nowy Testament o Wielkim Ucisku. Jest to krótki okres ogromnych utrapień, bezpośrednio poprzedzający przyjście Pana Jezusa w chwale. W tym czasie władcą świata będzie antychryst. Pan Jezus o wielkim ucisku powiedział miedzy innymi takie słowa: "Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia... wtedy nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata i nie będzie (Mat. 24,15.21, patrz również: Łuk. 21,25-26). Księga Objawienia mówi znacznie więcej o tym chyba najbardziej mrocznym okresie w dziejach świata. Apostoł Jan ujrzał w widzeniu wielki tłum męczenników, którzy stali przed tronem Boga: "I odezwał się jeden ze starców i rzeki do mnie: Któż to są ci przyodziani w szaty białe i skąd przyszli?... To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali swoje szaty i wybielili je we krwi Baranka" (Obj. 7,13-14). Wszyscy bezbożni biegu swojego życia nie mogą zamknąć innym rozrachunkiem niż ten: "Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy. Ja odpłacę; oraz Pan sadzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego" (Hebr. 10,26-27, 30-31). II. Co mówi Stary Testament o Dniu Pańskim. Poza Księga Objawienia, również i prorocy Starego Testamentu mówili o dniach Sądu Bożego, które nazywali "Dniem Pańskim" Izajasz w przejmujących słowach pisze o długiej cierpliwości Boga i o nagłym wybuchu jego gniewu: "Pan namaścił mnie, abym zwiastował... rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga" (Izaj. 61.12.) Gdy Jezus czytał ten tekst w synagodze w Nazarecie i odnosił go do Siebie, przemilczał ostatnie słowa tego fragmentu (Łuk. 4,17-19). Pierwsze jego przyjście zapoczątkowało rok łaski, który trwa już prawie dwa tysiące lat, ale drugie jego przyjście poprzedzi dzień pomsty. "Oto Wszechmocny Pan przychodzi w mocy, jego ramię włada. Oto ci, których sobie zarobił, są z nim, a ci, których wypracował, są przed nim" (Izaj. 40,10). Przyjrzyjmy się teraz temu. co mówią niektórzy prorocy o końcowym, wielkim obrachunku: Izajasz: "Biadajcie Bo bliski jest dzień Pana, który nadchodzi jako zagłada od Wszechmocnego. Oto nadchodzi dzień Pana, okrutny, pełen srogości i płonącego gniewu, aby obrócić ziemię w pustynię, a grzeszników z niej wytępić. I nawiedzę okrąg ziemski za jego złość, a bezbożnych za ich winę: i ukrócę pychę zuchwalców, a wyniosłość tyranów poniżę. Dlatego sprawię, że niebiosa zadrżą, a ziemia ruszy się ze swojego miejsca, z powodu srogości Pana Zastępów, w dniu płomiennego jego gniewu" (13,6.9.11.13: patrz również: 24,17-21: 26.20-21: 33.10.12.14:42,13-15: 66,14-16). Jeremiasz: "Oto zawierucha Pana zrywa się i huragan unosi się kłębami, nad głową bezbożnych się kłębi. Nie uśmierzy się żar gniewu Pana. aż spełni i urzeczywistni zamysły jego serca: w dniu ostatecznym zrozumiecie to dokładnie" (30,23-24). Ezechiel: "Synu człowieczy, prorokuj i mów: Tak mówi Wszechmocny Pan: Biadajcie! Ach! Jakiż to dzień! Gdyż bliski jest dzień, będzie to dzień ponury dla narodów" (30. 23). Joel: "Ach! Cóż to za dzień! Bo bliski jest dzień Pana, a przychodzi jak zagłada od Wszechmocnego... Niech zadrżą wszyscy mieszkańcy ziemi, gdyż nadchodzi dzień Pana, gdyż jest bliski! Dzień ciemności i mroku, dzień pochmurny i mglisty... Tak, wielki jest dzień Pana i pełen grozy, któż go przetrwa?" (1,15: 2.12.1 l). Amos: "Biada wam, którzy z utęsknieniem oczekujecie dnia Pana! Na cóż wam ten dzień Pana? Wszak jest on ciemnością, a nie światłością". Zaiste dzień Pana jest ciemnością, a nie światłością, mrokiem, a nie jasnością" (5,18.20). Sofonjasz: Bliski jest dzień Pana, bliski i bardzo szybko nadchodzi. Słuchaj! Dzień Pana jest gorzki! Dzień ów jest dniem gniewu, dniem ucisku i utrapienia, dniem huku i hałasu, dniem ciemności i mroku, dniem obłoków i gęstych chmur, dniem trąby i okrzyku wojennego przeciw miastom obronnym i przeciwko basztom wysokim. Wtedy ześle strach na ludzi, tak iż chodzić będą jak ślepi, gdyż zgrzeszyli przeciwko Panu. Ich krew będzie rozbryzgana niby proch, a ich wnętrzności rozrzucone niby błoto. Ani ich srebro, ani ich złoto nie będzie mogło ich wyratować w dniu gniewu Pana, bo ogień gniewu Pana pochłonie całą ziemię. Doprawdy, koniec straszną zagładę zgotuje wszystkim mieszkańcom ziemi" (1,14-18). Malachiasz: "Bo oto nadchodzi dzień, który pali jak piec. Wtedy wszyscy zuchwali i wszyscy, którzy czynią zło, staną się cierniem i spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów tak, że im nie pozostawi ani korzenia, ani gałązki" (3,19). Wszystkie wyżej przytoczone teksty mówią wyraźnie, że świat nawet nie przeczuwa zbliżającego się tragicznego rozstrzygnięcia. Wypełniły się wszystkie przepowiednie proroków dotyczące łaski i zbawienia, tak samo wypełnią się wszystkie proroctwa dotyczące sądu i kary. III. Utrapienia Wielkiego Ucisku. Rozważając znaki poprzedzające drugie przyjście Pana Jezusa Chrystusa wiemy, że niektóre z nich będą zasłużoną karą za grzechy ludzi. W pewnym stopniu widoczne to jest już dzisiaj, ale w czasie wielkiego ucisku będzie to o wiele bardziej widoczne. Czytajmy, co mówi o tym Biblia. Najpierw szósty rozdział Księgi Objawienia, gdzie kary spadające na ludzi są wymienione w takim samym porządku, jak w Ewangelii znaki poprzedzające drugie przyjście Pana Jezusa Chrystusa. 1. Antychryst Gdy Baranek zdejmuje pierwszą pieczęć, ukazuje się zwycięzca, który wyruszył, "aby dalej zwyciężać" (Obj. 6,12). Według naszego rozumienia Biblia mówi w tym miejscu o antychryście, którego już samo przyjście będzie klęską dla całej ludzkości. Ludzie odrzucili Chrystusa Baranka i dlatego będą oddani w ręce zwierzęcia wzbudzonego przez szatana, w ręce antychrysta (Zach. 11,6.16). Gdy Izrael zrzucił z siebie władzę Króla-Boga, a obrał sobie króla-człowieka, stając się podobnym do innych narodów, Samuel ostrzegał ten naród przed losem, jaki go czekał. Mówił im, że zamiast dożywać błogosławieństwa i cieszyć się sprawiedliwymi i łagodnymi rządami Boga. będą musieli znosić gwałt i samowolę człowieka. Mówił im również: "A jeśli kiedyś będziecie narzekali z powodu króla, którego sobie obraliście. Pan wam wtedy nie odpowie" (1 Sam. 8,14-18). W przyszłości powtórzy się taka sama sytuacja, tylko w o wiele gorszym wydaniu, gdy ludzie oddadzą się bez zastrzeżeń temu, którego sami postanowią nad sobą panem. 2. Wojny Pokój na ziemi będzie skłócony, gdyż jej mieszkańcy będą się wyciemnić zabijać (Obj. 6.34). 3. Głód (Obj. 6,56). 4. Mór (Obj. 6.78). 5. Wielkie Kataklizmy: a. trzęsienia ziemi (Obj. 6,12-14; 16.17-20 itd). b. Moce niebieskie będą poruszone (Łuk. 21.25-26; Izaj. 34,4). c. Ziemia i świat roślin będą dotknięte klęska. I powstał grad i ogień przemieszane z krwią, i zostały rzucone na ziemie; i spłonęła jedna trzecia ziemi, spłonęła też jedna trzecia drzew i spłonęła wszystka zielona trawa" (Obj. 8,7). Już Izraelowi groził Bóg podobnymi plagami: "Lecz jeżeli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw jego, które ja ci dziś nadaje, to przyjdą na cię wszystkie przekleństwa i dosięgną cię. Przeklęty będziesz w mieście i przeklęty będziesz na polu... Niebo, które jest nad twoją głową stanie się jak miedź, a ziemia, która jest pod twoimi nogami, jak żelazo. Pan sprawi, że deszczem twojej ziemi będzie proch i pyl. Padać będzie na ciebie z nieba, aż zginiesz.. Dużo ziarna wyniesiesz na pole, a mało zbierzesz, gdyż zeżre je szarańcza. Zasadzisz i obrobisz winnice, ale ani wina pić nie będziesz, ani winogron zbierać, gdyż pożre je robactwo. Drewno oliwne będziesz miał we wszystkich twoich granicach, lecz oliwą nie będziesz się nacierał, gdyż oliwki twoje opadną... Wszystkie twoje drzewa i plon twojej ziemi obejmie w posiadanie robactwo" (5 Moj. 15.16.23.24.38-40.42). Bez wątpienia, pod przekleństwem są kultury rolne na całej ziemi: winorośl, drzewa owocowe, ziemniaki itd., które dają wprawdzie jeszcze plon, ale po 56-krotnych opryskach środkami chemicznymi. Przyszłość pokaże, co dalej będzie z roślinnością ziemi w świetle Obj. 8,7. d. Wielkie kieski spadną również na morza i wody. "I zatrąbił drugi anioł i coś jakby wielka góra ziejąca ogniem zostało wrzucone do morza, a jedna trzecia morza zamieniła się w krew i jedna trzecia zwierząt żyjących w morzu zginęła, a jedna trzecia okrętów uległa zniszczeniu... i spadła z nieba wielka gwiazda płonąca jak pochodnia i upadła na Izraela cześć rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy tej brzmi Piołun. I jedna trzecia wód zamieniła się w piołun, a wielu ludzi pomarło od tych wód, dlatego, ze zgorzkniały" (Obj. 8,811). Także i tu dokładnie nie wiemy, w jaki sposób wystąpi ta plaga, ale pomyślmy o wydarzeniach lat wojny, kiedy to na wszystkich morzach najmniej jedna trzecia okrętów świata poszła na dno, razem z ludźmi i wielkim majątkiem. 6. Ziemia zostanie spustoszona przez dotkliwe plagi, które Jan nazywa "szarańczą" i "końmi gotowymi do boju" (Obj. 9, 13.511) Niektórzy uważają, że szarańcza i konie to będą pewne rodzaje niszczycielskiej broni, jak samoloty i czołgi. Być może, że tak będzie. W każdym razie jedno jest pewne, że studnia przepaści się otwiera. Wymyśla się coraz to nowe narzędzia masowej zagłady, i jeśli Jan z takim wyprzedzeniem opisywał broń jądrową, czołgi i samoloty, to doprawdy trudno byłoby znaleźć słowa, które by bardziej pasowały do niszczycielskiego działania tej broni. Cokolwiek by o tym sadzić. Bóg w przyszłości pokaże to, co się kryje pod postacią szarańczy i koni. 7. Gniew Boży dotknie również, i ciała człowieka Szarańcza będzie dręczyć ludzi tak. że będą daremnie szukać śmierci. Ale czytajmy dalej: "I usłyszałem donośny glos mówiący ze świątyni do siedmiu aniołów: Idźcie i wylejcie siedem czasz gniewu Bożego na ziemie. I wyszedł pierwszy i wylał czaszę swoją na ziemie i pojawiły się złośliwe i odrażające wrzody na ludziach, mających znamię zwierzęcia i oddających pokłon jego posagowi... A piąty wylał czaszę swoją na tron zwierzęcia i pogrążyło się królestwo jego w ciemnościach i gryźli ludzie z bólu swoje języki. I bluźnili Bogu niebieskiemu z powodu swoich bólów i z powodu swoich wrzodów i nie opamiętali się w swoich uczynkach" (Obj. 16,12.101 l). 8. Klęska głodu Słowa Bożego. Będzie to kara o wiele bardziej dotkliwa niż klęska głodu chleba. "Oto idą dni, mówi Wszechmogący Pan. że ześlę głód na ziemie, nie głód chleba ani pragnienia wody, lecz słuchania słów Pana. I wlec się będą od morza do morza i tułać się "z północy na wschód, szukając słowa Pana, lecz nie znajdą" (Amos 8. 11-12). Wielu ludzi dzisiaj zatyka swoje uszy i nie chce słuchać słów Ewangelii. Omijają sale zgromadzeń, unikają wierzących, nie interesuje ich Biblia. Wprawdzie widzą światło, ale świadomie schodzą mu z drogi, aby móc w ciemności oddawać się swoim złym sprawom. Lecz gdy przyjdzie czas nawałnicy, będą szukać Boga, będą usiłowali zrozumieć Jego Słowo, ale na próżno. Bóg ukryje się przed nimi, porazi ich ślepotą tak, że nic nie będą rozumieć. " Ponieważ wołałem, a nie chcieliście słuchać, wyciągałem ręce, a nikt nie zważał. Ponieważ nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia. Dlatego i ja śmiać się będę z waszej niedoli, szydzić będę z was, gdy was ogarnie strach, gdy padnie na was strach jak burza, a nieszczęście przyjdzie na was jak wicher, gdy was ogarnie niedola i utrapienie. Wtedy wzywać mnie będą, lecz ich nie wysłucham, szukać mnie będą, lecz mnie nie znajdą. Bo nienawidzili poznania i nie obrali bojaźni Pana, nie chcieli mojej rady, gardzili moim ostrzeżeniem. Dlatego muszą spożywać owoc swojego postępowania i sycić się swoimi radami" (Przyp. Sal. 1,24.31). To, co wyżej zostało napisane, jest tak przerażające, że prawie dają się słyszeć głosy jak za czasu proroka Micheasza: "Nie prorokujcie tak złowieszczo! Czegoś takiego nie powinno się przepowiadać" (Mich. 2,6). Nasza generacja pragnie słuchać tylko przyjemnych rzeczy. Wychowaliśmy sobie mnóstwo nauczycieli według naszego upodobania, którzy wystrzegają się mówienia o zbliżającym się gniewie Boga. Jednak każdy poważny czytelnik Biblii widzi nadchodzący sąd, i to im dalej w czasie, tym wyraźniej. Ale ludzie wolą, tak jak strusie, wetknąć głowy w piasek, aby nic nie słyszeć. Jeszcze trochę się rozerwać, jeszcze trochę użyć, trochę, niewiele. I tak dotrwają, aż przyjdzie pożoga. IV. Dla kogo są przeznaczone plagi czasu Wielkiego Ucisku? Na to pytanie mamy w Słowie Bożym dwie wyraźne odpowiedzi: I. Czas ucisku jest "czasem narodów" "Gdyż bliski jest dzień, bliski jest dzień Pana. Będzie to dzień ponury dla narodów" (Ezech. 30,3; porównaj Jer. 25.15-17.26.29-33). "Gdyż bliski jest dzień Pana na wszystkie narody... Bo jak piliście na mojej świętej górze, tak pić będą stale wszystkie narody i pić będą i chłeptać, i będzie z nimi tak, jak gdyby ich nigdy nie było" (Abd. 15-16: również: Agg. 2,21-22). Pyszne i zepsute narody zawsze sprzeciwiają się Bogu. Daniel w drugim rozdziale opisuje, że mogą one osiągnąć zadziwiające wyżyny sławy i bogactwa, niemniej kamieniem węgielnym na którym budują, jest bałwochwalstwo, nierozerwalnie związane z niezmienioną ludzką naturą. Są jak posąg z żelaza, miedzi, srebra i złota, ale na glinianych nogach; przyjdzie czas, że runą i będą rozmiecione przez wiatr jak plewa (Dan. 2.35). 2. Czas ucisku, to również "czas utrapienia dla Jakuba" (Jer. 30,7) Wtedy Izrael zostanie wypławiony w piecu ognistym i nawróci się do Jezusa Chrystusa (w jednym z następnych odcinków omówimy bliżej proroctwa dotyczące Izraela). V. Co się będzie dziać w czasie wielkiego ucisku? 1. Znaczna część ludzi utraci życie "I dam im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem i morem i przez dzikie zwierzęta ziemi ... Od tych trzech plag ... wyginęła trzecia cześć ludzi. I zapuścił anioł sierp swój na ziemi i poobcinał grona winne na ziemi i wrzucił je do wielkiej tłoczni gniewu Bożego. I deptano tłocznię poza miastem i popłynęła tłoczni krew, dosięgła wędzideł końskich na przestrzeni tysiąca sześciuset stadiów" (Obj. 6,8; 9,1; 14,19-20). Jeszcze bardziej przerażające są proroctwa proroków starotestamentowych: "Oto nadchodzi dzień Pana okrutny, pełen srogości i płonącego gniewu, aby obrócić ziemię w pustynię, a grzeszników z niej wytępić. Sprawię, że śmiertelnik będzie rzadszy niż szczere złoto, a człowiek niż złoto z Ofiru. Bo oto przyjdzie Pan w ogniu, a jego wozy jak huragan, aby dać upust swojemu gniewowi i spełnić swoją groźbę w płomieniach ognia, gdyż ogniem i swoim mieczem dokona Pan sądu nad calą ziemią i będzie wielu pobitych przez Pana" (Izaj. 13,9.12; 66,15-16; również Jer. 4,23-27; Sof. 1.26). Rozważając przyszłość, która czeka Izraela, widzimy, że według Zach. 13,8 zginie dwie trzecie części tego narodu. Do niedawna takie dane liczbowe wydawały się przesadzone, Lecz teraz po doświadczeniach drugiej wojny światowej nic już nie wydaje się niemożliwe. W latach 1939-1945 zginęło 30 milionów ludzi, w tym około 6 milionów Żydów, to jest jedna trzecia część tego narodu. Niewiele to jest w porównaniu ze żniwem śmierci, jakie może być zebrane po użyciu broni jądrowej. Sławny Einstein, który odpowiadał za to, co mówił, wyraził pogląd, że w przypadku wojny atomowej mogą zginać 2 miliardy ludzi (Gazette de Lansame z dnia 10.11.1945 r.), a przecież od tego czasu poczyniono znaczne postępy w doskonaleniu tej broni. Dr M. D. Smith, jeden z wynalazców bomby atomowej powiedział, że wystarczy nieznaczne jej ulepszenie, aby uśmiercić wszystkich ludzi na kuli ziemskiej. Bomba siedmiofuntowa, taka jaka została zrzucona na Japonię, wyzwala energię wielkości 60 miliardów kalorii. Powstała temperatura może się równać temperaturze słońca. Wobec takich "postępów nauki" Biblia wyraża się raczej ostrożnie, gdyż Bóg i tutaj zakreślił granicę, która nie może zostać przekroczona. 2. Ludzie, którzy przeżyją, jeszcze bardziej zatwardzają serca. Ludzie zrozumieją, że to, co ich spotyka, jest kara pochodzącą od Boga, ale będą usiłowali uciec przed Jego gniewem: "I wszyscy królowie ziemi i możnowładcy i wodzowie, i bogacze i mocarze, i wszyscy niewolnicy i wolni ukryli się w jaskiniach i w skałach górskich, i mówili do gór i skał: Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego, który siedzi na tronie i przed gniewem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu i któż się może ostać?" (Obj. 6,15-17). Niestety, aż czterokrotnie czytamy w Księdze Objawienia, że ci sami ludzie nadal uporczywie będą trwali w grzechu: "Pozostali ludzie, którzy nie zginęli od tych plag nie odwrócili się od uczynków rak swoich, nie przestając oddawać czci demonom oraz bałwanom złotym i srebrnym i spiżowym i kamiennym i drewnianym, które nie mogą ani widzieć, ani słyszeć, ani chodzić, i nie odwrócili się od zabójstw swoich ani od swoich czarów, ani od wszeteczeństwa swego, ani od kradzieży swoich ... I byli ludzie popaleni wielkim żarem i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie opamiętali się, aby mu oddać chwałę ... i gryźli ludzie z bólu swoje języki, bluźnili Bogu niebieskiemu z powodu swoich wrzodów i nie opamiętali się w swoich uczynkach" (Obj. 9.20-21; 16.9. 16.11). Słowo to sugeruje, że gdyby ludzie się opamiętali i pokutowali i upokorzyli, tak jak swojego czasu mieszkańcy Niniwy, Bóg powstrzymałby plagi (Jonasz 3.10). W ostatnich latach ludzie poszli tą samą drogą, tak się właśnie zachowali, jak jest napisane w przytoczonych wersach Objawienia. Chociaż w przeszłości bywało i tak, że niektóre zrządzenia Boże powodowały duchowe przebudzenia. Tak było na początku pierwszej wojny światowej. W 1914 roku, kiedy tłumy uczęszczały do świątyń szukając Boga, ale to nie trwało długo; wystarczyło, że wojna się skończyła, a znów wzięła górę żądza przyjemności i użycia. Między pierwszą a drugą wojną światowa, tak jak w przerwach między plagami, Bóg dał ludziom dość czasu do pokuty i opamiętania się. Ale niestety, nic nie jest w stanie zmienić powszechnego sposobu myślenia i życia, ani pokój, ani groźba wojny, ani dostatek, ani bezrobocie. Od roku 1939 przeżywaliśmy wiele okropności. Niewypowiedziane cierpienia były udziałem całych narodów, ale poza niektórymi wyjątkami na ogół nie było nawróceń, obejmujących większą liczbę ludzi. Wprost przeciwnie. Takiego zalewu niemoralności, złodziejstwa, kłamstwa, nieuczciwości, nienawiści jak dziś, dotąd jeszcze nie było. Świat jest podobny do nieuleczalnie chorego człowieka, który nie chce być zdrów, a którego stan staje się z dnia na dzień gorszy, a nieodwracalny koniec coraz bliższy. 3. Taki stan rzeczy musi powodować to, że sądy Boże są coraz bardziej dotkliwe. Postępowanie ludzi zmusza Boga do coraz to bardziej stanowczej interwencji. On, Wszechmocny, mógłby jednym ciosem zniszczyć zbuntowanych i zatwardziałych grzeszników. Ale On pragnie, aby jego biedne, zbłąkane stworzenia opamiętały się i dlatego stopniuje swoje sądy. Przypomnijmy sobie, że plagi, które spadły na Egipt, też były stopniowo coraz cięższe (2 Moj. 7-11). Bóg ma prawo wydać wyrok na grzesznych ludzi: "I dałem jej czas, aby się opamiętała, ale nie chce się opamiętać we wszeteczeństwie swoim, toteż rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, wtrącę w ucisk wielki" (Obj. 2,21-22). Bóg nie jest zaskoczony takim stanem świata. On to przewidział. On niechętnie porzuca cierpliwość i miłosierdzie, aby dać wyraz swojej surowości. Ale ponieważ tak być musi, Bóg ześle wszystkie kary zapowiedziane przez Mojżesza (3 Moj. 26.14-19.21-33). Jeżeli to proroctwo wypełniło się dosłownie w stosunku do narodu izraelskiego, o ileż bardziej potwierdzi się w stosunku do świata, który odrzucił Boga. 4. Czy Bóg w karaniu nie przebiera miary? Pod ciężarem kary bezbożni ludzie "będą bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami" (Obj. 26.9), to znaczy będą obwiniać Boga o niesprawiedliwość i tyranię. Wielu tak zwanych chrześcijan uważa, że mroczne proroctwa Księgi Objawienia obchodzą ich tak samo, co proroctwa tego typu zawarte w Starym Testamencie. Mówią oni, że Bóg Nowego Testamentu jest Bogiem radosnego poselstwa, łaski i miłości. Niebieski Ojciec nigdy nie dopuści do takich rzeczy. Niestety, te proroctwa wypełniają się dziś na naszych oczach. jedno po drugim. A któż, jeśli nie Ojciec Jezusa Chrystusa, dopuścił jako karę za nasze grzechy do tych okropności, które niedawno przeżywaliśmy. Tu celowo użyliśmy słowa "dopuścił", a nie "zesłał" A jeżeli On dopuści, to nie przekroczą one zakreślonej przez niego granicy. My, ludzie, jak długo jesteśmy na ziemi, wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to zło, co się dzieje, i dlatego tak trudno jest nam pojąć absolutną sprawiedliwość i świętość Boga. Inaczej sprawa ma się z aniołami; przebywają one ustawicznie w obecności Boga i bez zastrzeżeń aprobują wszystko, co Bóg czyni, aby wykorzenić grzech. Mówi o tym Jan, gdy siedem czasz gniewu Bożego było wylewanych na ziemię: "I usłyszałem anioła wód. mówiącego: Sprawiedliwy jesteś Ty, któryś jest i któryś był, święty, żeś taki wyrok wydal... Tak. Panie, Boże Wszechmogący, prawdziwe i sprawiedliwe są sądy twoje" (Obj. 16.5.7). Po budzącym grozę zburzeniu wielkiego Babilonu zabrzmiało w niebie wielokrotne Alleluja (Obj. 1.20; 19,14.6). Alleluja oznacza "chwalcie Pana". A więc Bóg jest uwielbiany w niebie właśnie dla swoich sadów. Jeżeli my kiedyś zostaniemy przyjęci do niebieskich przybytków. leż będziemy wołać podobnie jak aniołowie, gdyż zrozumiemy, że "Prawo musi pozostać prawem i za nim opowiedzą się wszyscy prawego serca" (P 94.15). VI. Również i Czas Ucisku będzie jeszcze Czasem Łaski. Wprawdzie Bóg musi karać ze wzglądu na swoją świętość, lecz pośród plag słychać, jak szuka i woła grzeszników, aby uratować przynajmniej tych, którzy Jego pragną. Tak więc i w czasie wielkiego ucisku Bóg da dowody swojej łaski. 1. W pośrodku "czasu utrapienia dla Jakuba" Bóg oczyści i zachowa wierną resztę Izraela a. Bóg opatrzy swoją pieczęcią 144.000 Żydów (Obj. 7.24). Opieczętowani Żydzi zostaną zachowani od plagi szarańczy: "I powiedziano im (szarańczy) aby nie wyrządzały szkody trawie, ziemi ani żadnym ziołom ani żadnemu drzewu, a tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Bożej na czołach" (Obj. 9.4). Podobnie postąpił Pan przed zniszczeniem Jerozolimy przez Nebukadnezara (Ezech. 9.46). Wydaje się, że Bóg chce mimo wielkiego ucisku zachować pewną oznaczoną liczbę świadków wszystkich pokoleń izraelskich, aby być może później, w czasie Millenium, utworzyć z nich coś w rodzaju "Korpusu Lewitów" W każdym razie wierzymy że tutaj chodziło wyłącznie o Żydów, a to z dwóch powodów: l) ze względu na nacisk, jakim wymienione są oddzielnie plemiona izraelskie (bez plemienia Dan, które zostało zastąpione przez plemię Lewi), Obj. 7,4-8 2) ze względu na fakt, że wiersz 9 i dalsze wskazują na wielki tłum wierzących nie z Żydów. Jeżeli niektóre sekty uważają, że właśnie oni tworzą te 144000 opieczętowanych, to odstępują zupełnie od ducha i litery Słowa Bożego. Przy czym zwróćmy uwagę na to, że 144000 szczęśliwie uratowanych to nie są jeszcze wszyscy Żydzi ocalali z wielkiego ucisku, gdyż jeżeli według proroctwa Zachariasza nawróci się przynajmniej jedna trzecia Żydów, to wtedy, gdy Pan Jezus przyjdzie w chwale, będą ich miliony. b. Niewiasta z 12 rozdziału Księgi Objawienia, to obraz ludu Bożego, który podczas trzech i pół roku wielkiego ucisku znajdzie schronienie w pustyni (Obj. 12.16.13-17). Wydaje się, że ta niewiasta przede wszystkim przedstawia lud Boży, z którego wyszedł Zbawiciel świata. Chłopczyk. który został porwany do Boga i którego przeznaczeniem jest rządzić laską żelazną wszystkimi narodami, przedstawia przede wszystkim Pana Jezusa Chrystusa. Naród żydowski dlatego jest znienawidzony i prześladowany przez szatana, gdyż dał światu Zbawiciela i Pismo Święte. Po trzech i pól roku wielkiego ucisku, przy pomocy skrzydeł wielkiego orla, niewiasta ucieknie na pustynię, na miejsce wskazane jej przez Boga. gdzie będzie żywiona mimo prześladowczych zarządzeń antychrysta (Obj. 13.16-17). Wobec ataków nieprzyjaciela nawet ziemia da niewieście ochronę (Obj. 12.6.14-16). Podczas prześladowań hugenatów we Francji uciekali oni również "na pustynię". Wydaje się, że w czasie panowania antychrysta Żydzi znajdą schronienie w Transjordanii i dalej na pustyni, aż do Syrii. Daniel napisał, że antychryst wtargnie i do Palestyny, ale że rąk jego ujdzie Edom, Maob i główna część Amonitów (Dan. 11.41). Ukształtowanie geograficzne tych terenów udaremni wszelkie zakusy skierowane przeciw uciekinierom. Niżej przytoczone proroctwo Izajasza wydaje się świadczyć o tym, że reszta Izraela zostanie uratowana: "Wejdź więc mój ludu do swoich pokojów i zamknij swoje drzwi za sobą skryj się na chwilkę a przeminie gniew! Bo oto Pan wyjdzie ze swojego miejsca, aby ukarać mieszkańców ziemi".(Izaj. 26.20-21). "Bo bliski jest dzień Pana w dolinie sądu ... Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój donośny glos z Jeruzalemu tak, że zadrżą niebiosa i ziemia. Lecz dla swojego ludu Pan jest ucieczką i twierdzą dla synów Izraela" (Joel 3,19.21). "Zbierzcie się, zbierzcie narodzie niesforny ... zanim zaskoczy was dzień gniewu Pana Szukajcie Pana wszyscy pokorni ziemi, którzy wypełniacie jego prawo. Szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dniu gniewu Pana" (Sof. 2,3). Nic więc dziwnego. że Pan Jezus tak mówił o wielkim ucisku i pojawieniu się antychrysta: "Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel, kto czyta niech uważa. Wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry, kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego ... Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat" (Mat. 24.15-20). Podczas oblężenia Jerozolimy przez Rzymian chrześcijanie, który byli w Judei, usłuchali ostrzeżenia Łuk. 21.20-24 i uciekli za Jordan. Ale ostrzeżenie ewangelii wg Mateusza 24 odnosi się bez wątpienia do wierzących Żydów w Palestynie w czasie wielkiego ucisku. Ci Żydzi, ze względu na powiązania swojego narodu z antychrystem, będą sądzić, że są bezpieczni (Dan. 9.27). Ale gdy ten pokaże im swoje prawdziwie oblicze. aby ujść jego rak, będą musieli uciec w góry, jeżeli nie w Judei, to na terenie Edomu, Moabu lub Amonitów (Dan. l 1.41). Ale w drugiej kolejności (gdyż proroctwa często mają dwa znaczenia podobne, ale spełniające się w różnym czasie) wydaje się, że niewiasta z 12 rozdziału Księgi Objawienia może przedstawiać równie i lud Boży Nowego Testamentu. Ten lud wydaje z siebie (rodzi) tych którzy są powołani, aby żelazna laską rządzić narodami, aby być wziętymi do nieba, i aby Panem zasiąść na jego Tronie (Obj. 2,26-27, 3,21). Wtedy chłopczyk byłby obrazem kościoła (zboru Bożego), który o dopełnieniu się jego liczby przed 1260 dniami wielkiego ucisku będzie zabrany do nieba. Reszta potomstwa niewiasty, które strzeże przykazań Bożych i trwa w świadectwie o Jezusie (Obj. 12.17) to ci wierzący z Żydów i pogan którzy nawrócą się po pochwyceniu Kościoła. Będą oni prześladowani, ale Bóg będzie czuwał nad nimi i nie dopuści prześladowań większych niż te, które będą mogli znieść. 2. Jan widział w niebie wielki tłum męczenników, którzy przyszli z wielkiego ucisku (Obj. 7. 14-15) W czasie pochwycenia Kościoła zostano zebrani z ziemi wszyscy prawdziwie wierzący. Natomiast ci, którzy uwierzą w Jezusa w czasie wielkiego ucisku i nie będą się kłaniać antychrystowi, będą zabijani. Objawieniu 7.9 czytamy, że będzie ich bardzo wielu ze wszystkich narodów i części świata. Jan ujrzał ich przed tronem Boga, to znaczy w niebie, gdzie będą Mu służyć w świątyni Jego. Więc Bóg dokona obfitego żniwa dusz nawet w czasie największej burzy. On nie chce w swej łasce, aby zostało potępione choć jedno serce szczerze szukające Boga. Ale to nie powinno napełniać uczuciem złudnego bezpieczeństwa tych, którzy teraz odrzucają łaskę nawrócenia i nie będą zabrani z ziemi przy pochwyceniu Kościoła. Niech nie myślą, że mogą się później nawrócić gdy, jak czytaliśmy, na tych, którzy odrzucą Słowa Prawdy, Bóg ześle ostry obłęd tak, iż uwierzą kłamstwu. Będą oni zwiedzeni przez antychrysta i razem z nim osądzeni (2 Tes. 2,9.12). Poza tym ci. którzy przyjmą łaskę wiary w czasie wielkiego ucisku, będą musieli z odwagą przyjąć męczeńską śmierć. Dlatego sądzimy, że masowe nawrócenia będą się wtedy działy raczej w krajach jeszcze nie zewangelizowanych. Tam, gdzie większość ludzi jeszcze nie usłyszała prawdy. Z radością otworzą oni swoje serca i przyjmą moc, która pozwoli im zapłacić za wiarę najwyższą cenę. 3. W czasie wielkiego ucisku Bóg wzbudzi dwóch świadków, których świadectwo zwróci uwagę całego świata Poganie "tratować będą święte miasto przez czterdzieści dwa miesiące. I dam dwom moim świadkom moc i będą, odziani w wory, prorokowali przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni. Oni to są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, które stoją przed Panem ziemi" (Obj. 11.24). a) Kto to będą ci świadkowie? Wydaje się, że jednym z nich będzie na pewno Eliasz. Prorok Malachiasz w swoim proroctwie napisał, że Jezus Chrystus będzie miał zwiastuna zarówno przed swoim pierwszym, jak i drugim przyjściem. "Oto ja posyłam mojego anioła aby mi przygotował drogę przede mną. Potem nagle przyjdzie do swojej świątyni Pan, którego oczekujecie, to jest anioł przymierza, którego pragniecie. Zaiste, on przyjdzie mówi Pan Zastępów ". Oto ja poślę wam proroka Eliasza, zanim przyjdzie wielki i straszny dzień Pana i wróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym gdy przyjdę nie obłożył ziemi klątwą" (Mat 3,1.23-24). To proroctwo wypełniło się w swojej pierwszej części w Janie Chrzcicielu tak jak zapowiedział anioł przed jego urodzeniem (Łuk. 1.16-17). Na pytanie uczniów, dlaczego uczeni w piśmie twierdza. że najpierw musi przyjść Eliasz, Pan Jezus odpowiedział: "Eliasz wprawdzie przyjdzie najpierw i wszystko naprawi ... Ale powiadam wam, że i Eliasz przyszedł i uczynili mu co chcieli jak o nim jest napisane ... Wtedy zrozumieli uczniowie, że mówił do nich o Janie Chrzcicielu" (Mk 9.11-13; Mat. 17,10-13). Reasumując Pan Jezus powiedział: 1. "Eliasz przyszedł w osobie Jana Chrzciciela". Tu nie jest mowa o reinkarnacji, ale o poselstwie zwiastowanym w mocy i duchu Eliasza. Poza tym sam Jan mówił o sobie, że nie jest Eliaszem (Jan 1.2). 2. "Eliasz przyjdzie najpierw i wszystko naprawi". Wtedy proroctwo Malachiasza wypełni się całkowicie. Gdy przyjdzie Eliasz, zwiastun powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa, Pan przyjdzie nagle do swojej świątyni "lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia", gdy "będzie czyścił synów Lewiego (Żydów) i będzie ich płukał jak złoto i srebro." (Mal. 3,13). Również według Mal. 3.23-24 pojawienie się Eliasza poprzedzi nie poniżenie i ukrzyżowanie Zbawiciela, lecz dzień gniewu Bożego. Wtedy istotnie służba Eliasza będzie miał na celu zwrócenie serc ojców ku synom i serc synów ku ojcom, ich nawrócenie się do Jezusa Chrystusa "aby nie obłożył ziemi klątwa". Eliasz jeszcze nie zaznał śmierci i dlatego może być powołany przez Boga do wykonania tej szczególnej służby, aby potem umrzeć i po trzech dniach ożyć. Eliasz był grzesznikiem jak wszyscy ludzie, i jak wszyscy musi przejść przez śmierć, lecz Bóg przeznaczył go do nadzwyczajnej służby i dlatego zabrał go do żywym do nieba (2 Kr. 2.1-11). Po zakończeniu swojego zadania Eliasz umrze, aby potem ożyć i na rozkaz Boży wstąpić do nieba (Obj. 11,7.11-12). Zastanówmy się teraz, kto mógł być owym drugim świadkiem wymienionym świadkowie: 1. moc zamknięcia nieba na trzy i pół roku, tak jak kiedyś uczynił Eliasz, 2. moc, aby zamienić wodę w krew a ziemię dotknąć wszelkimi plagami tak jak uczynił Mojżesz w Egipcie (Obj. 11, 6), a może również i dlatego, że obaj ci mężowie towarzyszyli Panu Jezusowi na górze przemienienia. Ale z drugiej strony wiemy przecież, że Mojżesz, w przeciwieństwie do Eliasza, umarł. Dlatego sadzimy, że drugim świadkiem będzie Henoch, drugi człowiek, który dotąd nie zaznał śmierci. Również i Henoch, jako grzesznik, powinien przejść przez śmierć, gdyż jak napisano: "nie ma ani jednego sprawiedliwego" (Rzym. 3,10). Jako towarzysz Eliasza, Henoch umrze jak każdy człowiek, aby potem zmartwychwstać. c) Treść świadectwa obu świadków i teren ich działalności. Najprawdopodobniej głównym terenem ich działalności będzie święte miasto Jerozolima. W każdym razie w tym mieście zostaną zwyciężeni i zabici przez antychrysta: "A gdy już złożą swoje świadectwo, zwierzę wychodzące z otchłani stoczy z nimi bój i zwycięży i zabije ich. A ich trupy leżeć będą na ulicy wielkiego miasta, które w przenośni nazywa się Sodomą i Egiptem, gdzie tez Pan ich został ukrzyżowany (Obj. 11.7-8). Treść wierszy 5 i 6 z 4 rozdziału Księgi proroka Malachiasza wydaje się świadczyć o tym, że zostaną oni posłani głównie do Żydów i że właśnie przez ich świadectwo Izrael nawróci się wreszcie do swojego Mesjasza. Niemniej ich działalność, poparta cudami, nie będzie ograniczona tylko do Izraela: "A jeżeli ktoś chce im wyrządzić szkodę, ogień bucha z ich ust i pożera ich wrogów: tak musi zginąć każdy, kto by chciał im wyrządzić szkodę. Oni mają moc zamknąć niebiosa, aby nie padał deszcz za dni ich prorokowania: mają też moc nad wodami, by zamienić w krew i dotknąć ziemię wszelką plagą, ilekroć zechcą" (Obj. 11.56). Przez ich świadectwo Bóg jeszcze raz ostrzeże wszystkich ludzi, lecz niestety w stosunku do większości to ostrzeżenie będzie daremne, gdyż czytamy, że po ich śmierci "patrzeć będą ludzie ze wszystkich ludów i plemion i języków i narodów na ich trupy przez trzy i pół dnia i nie pozwolą złożyć ich trupów w grobie. A mieszkańcy ziemi radować się będą nimi i weselić się i podarunki sobie nawzajem posyłać dlatego, że ci dwaj prorocy udręczyli mieszkańców ziemi" (Obj. 11,9.10). Bóg okaże swoją moc swoim sługom i ich nieprzyjaciołom: "lecz po upływie trzech i pół dnia wstąpił w nich duch żywota z Boga i stanęli na nogi swoje i strach wielki padł na tych, którzy na nich patrzyli, i usłyszeli głos donośny z nieba, mówiący do nich: Wstąpcie tutaj! I wstąpili do nieba w obłoku, nieprzyjaciele zaś ich patrzyli na nich. I w tejże godzinie powstało wielkie trzęsienie ziemi i dziesiąta cześć miasta zawaliła się i zginęło w tym trzęsieniu ziemi siedem tysięcy ludzi, pozostali zaś przerazili się i oddali cześć Bogu niebieskiemu (Obj. 11,11.13). Tak więc Bóg będzie przemawiał do ludzi nawet w najbardziej mrocznych dniach czasu wielkiego ucisku. 4. W końcu Bóg pośle anioła z ostatnim wezwaniem do wszystkich ludzi: a) Całemu światu będzie zwiastowana wieczna Ewangelia. "I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom i plemionom i językom i ludziom, który mówił donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię i morze i źródła wód" (Obj. 14.7). Wiemy o tym, że nim przyjdzie koniec, Ewangelia musi być głoszona po całej ziemi (Mat. 24.14). Od stu lat na wielu kontynentach kuli ziemskiej uczyniono wiele w dziele zwiastowania Ewangelii i rozpowszechniania Biblii. Mimo wszystko Słowo Boże o zbawieniu do dziś nie dotarło do znacznej części ludzi, a nawet w chrześcijańskiej europie wielu nie spotkało się osobiście z prawdziwą, czystą Ewangelią. A więc jeżeli ewangelizacja świata wymaga jeszcze tyle czasu, to powstaje pytanie, czy jednak koniec tego wieku nie jest jeszcze daleko, daleko przed nami? Odpowiedź na to pytanie daje nam wyżej przytoczone słowa z Księgi Objawienia. Właśnie, aby przyspieszyć koniec i żeby nikt nie pozostał w nieświadomości, Bóg użyje zupełnie nowego sposobu działania. Anioł z nieba na Jego polecenie będzie zwiastować Ewangelię: "Mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, plemionom i językom i ludom". Wtedy zostanie zakończona ewangelizacja świata, gdyż wobec coraz bardziej wzmagającego się odstępstwa, my nie potrafilibyśmy tego dokonać. W tym miejscu chcielibyśmy uprzedzić pewne możliwe zastrzeżenie. Niektórzy mogą myśleć, że tymi słówkami zniechęcamy do pracy misjonarzy, którzy zanosząc Ewangelię na krańce świata posuwają naprzód sprawę Królestwa Bożego. Po cóż ci ludzie zadają sobie tyle trudu, jeżeli i tak nie osiągną celu i w końcu sam Pan wykona to zadanie? Wydaje się, że Pismo Święte tak na to odpowiada: Bóg wyraźnie wzywa nas do współpracy, jakkolwiek przewidział niedoskonałość naszych poczynań. On nam rozkazał głosić Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Jest to dla nas sprawa posłuszeństwa i miłości, a o wyniki On się będzie troszczyć. To nie nasza sprawa. Pan dokończy to, co my rozpoczęliśmy. Tak samo jest z naszym osobistym uświęceniem. Dobrze wiemy o tym, że ze wszystka nasza wiara i gorliwością, własnym staraniem nigdy nie osiągniemy stanu świętości, bez którego nie można podobać się Bogu. Dlatego Paweł mówi w pierwszym liście do Koryntian 1,89 i w liście do Filipian 1.6, że Bóg rozpoczęte przez siebie dzieło sam doprowadzi do końca. Ta perspektywa nie może spowodować tego, abyśmy nadal z bojaźnią i drżeniem nie sprawowali naszego zbawienia i nie dążyli do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana (Fil. 2,12. Hebr. 12,14). b) Anioł będzie ostrzegał wszystkich mieszkańców ziemi, aby się nie dali zwieść przez antychrysta i nie oddawali mu czci. Pierwszy anioł leciał przez środek nieba i wołał do ludzi donośnym głosem: "Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię i morze i źródła wód ... A trzeci anioł szedł za nimi mówiąc donośnym głosem: Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoja rękę, to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie maja wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia" (Obj. 14,7.9.11). Czytaliśmy o tym że antychryst, ten wyrafinowany zwodziciel, posługujący się również metodami o pochodzeniu ponadnaturalnym, będzie liczył na to, że porwie za sobą również i wybranych. Jednak Bóg nie zezwoli, aby ktokolwiek został zwiedziony bez uprzedniego wyraźnego ostrzeżenia z nieba. Każdy, kto będzie chciał pójść za antychrystem, w głębi swojego serca będzie świadom tego, co zamierza uczynić. W czasie wielkiego ucisku każdy będzie musiał odpowiedzieć na pytanie decydujące o jego losie: Oddam cześć Bogu, czy antychrystusowi. Zbawienie lub wieczne potępienie każdego człowieka będzie zależeć od tego, takie zajmie stanowisko w tej sprawie. 5. Podziwiajmy niewyczerpane źródła Bożego miłosierdzia! Prawdą jest, że mimo wszystko czas wielkiego ucisku będzie czasem łaski, gdyż Bóg: a) oczyści i zachowa wierną resztę narodu izraelskiego, b) zbawi wielką rzeszę męczenników, c) aby jeszcze raz przemowić do Izraela i do narodów, pośle dwóch świadków oraz anioła, jako zwiastunów Ewangelii. W ten sposób wszędzie dotrą słowa Ewangelii a ostrzeżeni będą wszyscy mieszkańcy ziemi. Któż wtedy odważy się zarzucić Bogu niesprawiedliwość? Z pewnością nikt! Wszak Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą jak napisano: "Abyś się okazał sprawiedliwym w słowach i zwyciężył, gdy będziesz sądzony ...O głębokości bogactwa i mądrości i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki jego i niewyśledzone drogi jego! Bo któż poznał Pana? Albo któż był doradcą jego? Albo któż wpierw dał coś aby za to otrzymać zapłatę? Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen" (Rzym. 3.4:1 1,33-36). VII. Jak długo będzie trwał Wielki Ucisk? Tak długo, jak długo będzie trwało panowanie antychrysta. Biblia mówi wyraźnie w ośmiu miejscach, że to panowanie będzie trwać trzy i pół roku (Dan. 7,25, 9.27: 12.67: Obj. l 1.23: 12.6 14: 13.5). Będzie to czas śmiesznie krótki, choć musimy o tym wiedzieć, że Bóg w swojej sprawiedliwości mógłby go o wiele wydłużyć. On przez wiele tysięcy lat zachował cierpliwość, choć ludzie drwili z jego miłości. Zaprawdę "dzień" jego gniewu to bardzo krótko w porównaniu z "rokiem" łaski (Izaj. 61,2). Według słów Pana Jezusa, Bóg w swojej dobroci skrócił ów czas: "A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni" (Mat. 24,22). Łukasz zapisał podobne słowa Pana Jezusa: "A czyżby Bóg nie wziął w obronę swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie? Powiadam Wam, że szybko weźmie ich w obronę. Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" (Łuk. 18,7.8). Czas trwania wielkiego ucisku będzie skrócony, ale tylko z łaski okazanej wybranym i nie będzie dłuższy niż trzy i pół roku. Z bojaźnią zapytajmy się siebie, jak długo trwałby wielki ucisk, gdyby Bóg pozwolił, aby jego gniew w pełni przemówił. VIII. Wnioski Nasz żałosny świat stanął przed najciemniejszym okresem swoich dziejów. Któż z nas odważy się myśleć o przyszłości bez lęku? A jednak Pan obiecał swoim wiernym, że zachowa ich w godzinie próby, "jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi" (Obj.3,10). Czy wszystko jest w porządku miedzy Panem a nami, abyśmy "mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym?" (Łuk. 21,36). Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ XII ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA ARMAGEDON I. Bitwa na miejscu zwanym Armagedon i koniec Wielkiego Ucisku Czas panowania antychrysta, to czas straszliwych, ale i ostatnich konwulsji, wśród których narody zejdą ze sceny świata, a bitwa na miejscu zwanym Armagedon będzie punktem szczytowym tego czasu. Ta bitwa będzie doskonałym zakończeniem tego wszystkiego, co prorocy przepowiadali o dniu Pańskim. II. Co oznacza nazwa "Armagedon? Nazwa ta jest wymieniona w Księdze Objawienia: "I widziałem trzy duchy nieczyste jakby żaby wychodzące z paszczy smoka i z paszczy zwierzęcia i z ust fałszywego proroka; a są to czyniące cuda duchy demonów, które idą do królów całego świata, aby ich zgromadzić na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego ... I zgromadził ich na miejscu, które po hebrajsku nazywa się Armagedon" (Obj. 16,13-14,16). Na słowo Armagedon składają się dwa wyrazy: "har" co oznacza góra i "magiddo" co oznacza zabijać, deptać, zarzynać. Niektórzy tłumaczą nazwę Armagedon jako "górę rozpaczy", wyraz ten można również przetłumaczyć jako "zabijanie, zarzynanie pochodzące z góry". Geograficznie rzecz biorąc, Armagedon jest to nazwa miasta w Palestynie, położonego u podnóża góry Karmel, na skraju równiny Jezreel. Miasto to było już znane, gdy Jozue zdobywał ziemię obiecaną (Joz. 12,21; 17,11). Okolica tego miasta to najbardziej znane pole bitwy w Palestynie, gdyż ukształtowanie tego terenu pozwalało na korzystne rozwinięcie oddziałów wojskowych. Równina Megiddo (albo Jezreel), położona jest w sercu górzystej Palestyny (długa na 35 km i szeroka na 25 km). Jej kształt jest podobny do olbrzymiego amfiteatru, jakby stworzonego do potykania się narodów. Tam krzyżują się drogi, które kiedyś łączyły państwa wschodu: Egipt z Babilonem i Niniwą, Jerozolimę z Tyberiadą, Damaszek z Antiochią. Równina ta jest ważnym punktem strategicznym kraju. Tam wielkie armie władców wschodu i zachodu, faraona Tutmozisa (więcej niż 15 wieków przed narodzeniem Chrystusa) i Napoleona Bonapartego (1799) toczyły swe decydujące boje. Tam walczyli ze sobą Żydzi, Egipcjanie, Persowie, Saraceni, Turcy i rycerze krzyżowi. W starych kronikach egipskich mówi się, że znaczenie Megiddo równa się znaczeniu tysiąca innych miast. Tamże pod wodzą Baraka Izraelici odnieśli druzgocące zwycięstwo nad Kananejczykami (Sędz. 4,14-16; 5,12-22). Pan niebios tam walczył za nich, tak jak będzie walczył w ostatniej bitwie dziejów ludzkości. Pod Megiddo zginął król Jozjasz, gdy zastąpił faraonowi Necho drogę do Mezopotamii (2 Kron. 35,20-25). Cały naród opłakiwał Jozjasza. Prorok Zachariasz 12,11 opisuje podobne wielkie narzekania w Jerozolimie w czasie bitwy pod Armagedonem, gdy Żydzi wreszcie nawrócą się do Tego, którego przebodli: "W owym dniu będzie w Jerozolimie wielkie narzekanie, jak narzekania o Hadad-Rimmon na równinie Megiddo". Jeżeli w Księdze Objawienia jest mowa o bitwie "na miejscu, które nazywa się Armagedon", to właściwie słowo Armagedon można rozciągnąć na całą Palestynę, gdyż prorocy nie mają wątpliwości co do tego, że ostatnia ze wszystkich wojen rozstrzygnie się na terenie tego kraju. Tam armie nieprzyjacielskie zostaną starte w proch począwszy od Basry w Edonie (Izaj. 63,14) poprzez dolinę Jozefata w pobliżu Jerozolimy (Joel 3,17), okolice Jerozolimy, Górę Oliwną (Zach. 12,9; 14,24; Mich. 4.11-12) tereny "prześlicznej ziemi" między Morzem Martwym, a Śródziemnym (Dan. 11,41-45), aż do bezludnych gór (Ezech. 38,8.18-19). Tutaj godne uwagi są słowa z Księgi Objawienia o "tłoczni gniewu Bożego", która w tym dniu będzie deptana poza miastem: "I popłynęła z tłoczni krew ... na przestrzeni tysiąca sześciuset stadiów" (około 300 km), Obj. 14,20. Nie wiemy, czy to miejsce należy rozumieć dosłownie, lecz tysiąc sześćset stadiów jest odległością między poprzednio wymienionymi skrajnymi miejscowościami. III. Dlaczego ostatnia wojna ma się zakończyć w Palestynie? Z wielu zrozumiałych względów: 1. Palestyna to punkt strategiczny położony nad Morzem Śródziemnym, gdzie spotykają się kontynenty: Europy, Azji i Afryki. Tędy przebiegają najważniejsze drogi świata: drogi lądowe łączące Europę z Indiami i Azję z Afryką oraz droga morska przez Kanał Sueski, bez której handel ze wschodem byłby nie do pomyślenia. Poza tym na Bliskim Wschodzie uzyskuje się 45% światowego wydobycia ropy naftowej. Zapasy ropy naftowej znajdujące się jeszcze w ziemi w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej eksperci oceniają na 15 lat eksploatacji (pamiętajmy, że pierwsze wydanie tłumaczonej książki ukazało się w 1948 r, a od tego czasu odkryto i eksploatuje się wiele nowych złóż zarówno na lądzie, jak i pod dnem morskim. Przyp. tłum.), ale w krajach Bliskiego Wschodu, takich jak: Iran, Irak, Arabia, a nawet Palestyna odkrywa się ciągle na nowo bogate złoża ropy. Ropa z terenów wydobycia jest transportowana za pomocą rurociągów przez kraje położone w basenie Morza Śródziemnego, i ciągle buduje się nowe rurociągi. Dlatego te kraje już teraz są terenem walki interesów wielu mocarstw. 2. W miarę zbliżającego się końca czasów, Żydzi będą coraz tłumniej powracać do Palestyny, razem ze swoimi bogactwami: "Gromadzą się statki, aby przywieźć swoich synów z daleka, wiozą z sobą swoje srebro i złoto ... Wtedy, widząc to, rozpromienisz się radością gdyż bogactwo może przypłynie ku tobie, mienie narodów tobie przypadnie" (Izaj. 60,9.5). Można założyć, że Żydzi staną się znów wierzycielami swoich sąsiadów; już teraz są w stanie lokować w Izraelu wielkie kapitały. Tak wielkie bogactwa wywołują zazdrość narodów. Ezechiel mówi o Gogu, który napadnie na ziemię świętą: "I powiesz: wyruszę ... aby brać łupy i grabić ". Kupcy z Tarszysz i wszyscy handlarze powiedzą do ciebie: Czy przybyłeś, aby brać łupy i grabić? Czy zebrałeś swoje zastępy, aby unosić srebro i złoto, zabierać bydło i mienie, zdobyć wielki łup?" (Ezech. 38.11-13), następnie wszystkie narody pałając wielką nienawiścią przeciw Żydom zjednoczą się, aby ich wytępić (Zach. 12,3; Mich. 4,11-12; Ps. 83,3.5). Antysemityzm już wyrządził wiele spustoszeń, ale w tym czasie osiągnie punkt kulminacyjny. Ludzie oddani szatanowi będą usiłowali wytępić ostatnich Bożych świadków na tej ziemi. Kościoła wtedy już na ziemi nie będzie, a wszyscy świadkowie Jezusa będą prześladowani. 3. Niewykluczone, że dwaj świadkowie z 11 rozdziału Księgi Objawienia przez swoją działalność spowodują interwencje obcych armii w Palestynie. Świadectwo ich obu (Eliasza i Henocha) potwierdzone cudami będzie bardzo niewygodne dla mieszkańców ziemi i właśnie w Jerozolimie, tam gdzie Jezus został ukrzyżowany, zostaną zabici przez antychrysta. Ich męczeńska śmierć uwolni ludzi od plag, którymi dotknęli ziemię tak, że ludzie z radości będą sobie nawzajem posyłać podarunki (Obj. 11,10). 4. Ale są jeszcze inne ważniejsze powody, dla których ostatnie dramatyczne i decydujące rozstrzygnięcie będzie miało miejsce w Palestynie. W Księdze Objawienia 16,13-16 czytamy, że z paszczy smoka i jego pomocników wychodzą duchy nieczyste, które idą do wszystkich królów świata, aby ich zgromadzić na miejscu zwanym Armagedon. Szatan wie, że jego sprawa jest przegrana, że zwycięzcą jest Chrystus, który przedtem objawi się w chwale właśnie w Palestynie. Już w czasie pierwszego przyjścia Pana szatan opętał bardzo wielu ludzi i dręczył ich po to, żeby zahamować działalność Pana Jezusa i przeszkodzić jego dziełu. Tak samo i w czasie poprzedzającym przyjście Pana na Górę Oliwną szatan zbierze wokół Jerozolimy wszystkie wojska ziemskie i piekielne, aby stawić szalony, ale już ostatni opór. Zwierzę i królowie ziemi zostaną zmobilizowani otwarcie po to, "aby stoczyć bój z tym który siedział na koniu i z jego wojskiem ... będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów" (Obj. 19,9; 17,14). 5. W końcu sam Pan ma powody ku temu, aby zwyciężyć swoich nieprzyjaciół właśnie w Palestynie. W tym kraju urodził się Jezus Chrystus, ten kraj był miejscem jego ziemskiej działalności. Tu było wyszydzone imię Boga, tutaj po pozornej klęsce jego sprawy narody poczęły deptać nogami jego lud i jego świątynie. Ale przede wszystkim tutaj cierpiał jego jednorodzony Syn i tutaj został haniebnie odrzucony. Dlatego konieczne jest aby właśnie na tym miejscu dokonała się "zemsta za jego świątynie" (Jer. 50,28) i wspaniałe zwycięstwo Jezusa. Zbawiciel przyjdzie w majestacie wobec swoich nieprzyjaciół zgromadzonych na sąd i postawi nogę na ziemi w odległości kilku kroków od ogrodu, gdzie modlił się w śmiertelnym boju i od wzgórza, na którym oddał swego ducha (Zach. 14,24). IV. W bitwie na miejscu rwanym Armagedon będą uczestniczyli przedstawiciel wszystkich narodów świata. Przy końcu drugiej wojny światowej byliśmy świadkami wielkiego spotkania się przedstawicieli wielu armii z różnych części świata: z Europy, obu Ameryk, Afryki, Australii, Nowej Zelandii, Indii, azjatyckiej części ZSRR, Syberii. Aby przyspieszyć koniec wojny, zjednoczyły swoje wysiłki narody białe i kolorowe. Według Pisma Świętego wkrótce przeżyjemy coś podobnego w Palestynie, tylko w o wiele większym wymiarze. "W owym dniu uczynię z Jeruzalemu ciężki kamień dla wszystkich ludów ... gdy zbiorą się przeciwko niemu wszystkie narody ziemi" (Zach. 12,3). Znamienny jest skład narodowościowy tych armii. Będą tam: 1. Narody zachodu (terytoriów dawnego imperium rzymskiego) pod wodzą antychrysta, to jest Europa i zapewne także Ameryka (Dan. 11,41-45). Antychryst jawnie powstanie do walki przeciwko oczekiwanemu Zwycięzcy w sojuszu z dziesięcioma dyktatorami i wszystkimi swoimi sprzymierzeńcami. 2. Egipcjanie, Libijczycy i Etiopczycy, to znaczy, że sprzymierzeńcami antychrysta będą kraje Afryki (Dan. 11,42-43). 3. Narody wschodu. W tym czasie autorytet antychrysta znacznie osłabnie ze względu na jego potężnych przeciwników: "Wtem przestraszą go wieści ze wschodu i północy" (Dan. 11,44). "A szósty wylał czaszę swoją na wielką rzekę Eufrat i wyschła jej woda, aby można było przygotować drogę dla królów ze wschodu słońca. Po to, aby ich zgromadzić na miejscu zwanym Armagedon" (Obj. 16,12.16). Rzeka Eufrat (długa 2165 km) była kiedyś potężną zaporą na granicy niezbadanego Wschodu. Dziś praktycznie zapora ta nie istnieje. Z pewnością można założyć, że narody Wschodu, jak: Hindusi, Chińczycy, Japończycy, Arabowie odegrają znaczną rolę w czasie ostatniej z wojen. Kiedyś głęboko drzemiąca Azja już się obudziła i wielkimi krokami militaryzacji idzie do przodu. Ujarzmione narody Azji potrząsają niecierpliwie swoimi pętami, żądając równouprawnienia z narodami Europy. Przyrost naturalny w Azji jest niezwykle wysoki, znacznie większy niż w Europie i Afryce i waha się w granicach 23%. Jeżeli uprzytomnimy sobie, że Związek Radziecki, największe mocarstwo europejsko-azjatyckie wywiera potężny wpływ na Chiny, to staje się jasne, jak potężny wspólny front mogą utworzyć narody Azji. 4. Narody północy. Gog i jego sprzymierzeńcy. "Wtem przestraszą go (antychrysta) wieści ze wschodu i północy, dlatego wyruszy w wielkiej złości, aby wygubić i wytępić wielu" (Dan. 11.44). O Gogu. potężnym władcy północy mówi więcej prorok Ezechiel. Proroctwo Ezechiela jest tak ważne, że warto je przytoczyć. Gog był księciem w kraju Magog. (Ezech. 38.2). Magog był synem Jafeta, a więc nie był semitą (1 Moj. 10,2). "Po wielu dniach ... w latach ostatecznych" Gog razem ze swoimi sprzymierzeńcami wpadnie jak burza do Palestyny. Celem jego będzie grabież zamieszkałej tam ludności, ale jednocześnie będzie dążył do starcia z antychrystem, którego jarzmo musiał przedtem znosić przez trzy i pół roku. Wcześniejsi prorocy, o których Ezechiel wspomina w wierszu 17, podkreślają rolę, jaką odegrają narody północy przy końcu czasów. Słowa Jeremiasza 1,14-15; 4,6.7; 25,15.17.26 nie ograniczają się tylko do samego Nebokadnezara. Prorok Joel, gdy zwiastuje wyzwolenie Izraela, tak mówi: "I oddalę od was wroga z północy i zapędzę go do kraju suchego i pustego ... I rozejdzie się po nim smród i zaduch, ponieważ butnie postępował" (Joel 2,20). Do tego tekstu dodajmy jeszcze słowa Ezechiela 39,11-15 o pogrzebie Goga i o siedmiu miesiącach potrzebnych do oczyszczenia kraju od rozkładających się trupów. Gdy tak wyrusza wschód z zachodem i północ z południem, to istotnie nie będzie ich można policzyć. Nigdy przedtem świat nie widział takiego pochodu narodów. Umożliwi go niepohamowany wzrost liczebności armii oraz techniczny i ilościowy rozwój środków transportowych. Przed kilkoma wiekami władcy wyprowadzali w pole kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Sensacją była "wielka armia" Napoleona, licząca ponad 100 tysięcy żołnierza. Współcześnie na frontach walczyło kilkadziesiąt milionów ludzi, a w przyszłości będą ich setki milionów. Nic więc dziwnego, że prorok, gdy widział gigantyczne zmaganie narodów na polach Armagedonu, tak zawołał: "Tłumy i tłumy zebrane w dolinie sądu, bo bliski jest dzień Pana w dolinie sądu" (Joel 3,19). V. Sam Bóg zgromadzi narody po to, aby odnieść zwycięstwo nad wszystkimi. Bezbożni ludzie będą myśleć, że znaleźli się w Palestynie z własnej woli, gdyż: "Tak mówi Wszechmocny Pan: W owym dniu przyjdą ci do serca myśli i poweźmiesz złowrogi zamysł i powiesz: Wyruszę przeciwko ziemi otwartej, napadnę ludzi spokojnych, którzy mieszkają bezpiecznie ... aby brać łupy i grabić" (Ezech. 38,10-12). W rzeczywistości jednak to Pan zgromadzi niczego nie przeczuwające narody po to, aby je sądzić! Do Goga: "Tak mówi Wszechmocny Pan ... Zawrócę cię i włożę haki w twoje szczęki i wyprowadzę ciebie i całe twoje wojsko ... poprowadzę cię przeciwko mojej ziemi, aby poznały mnie narody, gdy na ich oczach okażę się świętym na tobie, Gogu ... I zawrócę cię i wezmę cię na smycz i sprowadzę cię z najdalszej północy i przyprowadzę cię na góry izraelskie" (Ezech. 38,4.16; 39,2). Prorok Zachariasz 12,3.9: 14,23 podkreśla tę samą sprzeczność między wojennymi działaniami narodów a wszechmocną wolą Boga, która tymi działaniami kieruje, bez wiedzy zaangażowanych w nich ludzi: "W owym dniu z Jeruzalemu ciężki kamień ... gdy zbiorą się przeciwko niemu wszystkie narody ziemi ... W owym dniu będę dążył do tego, aby zniszczyć wszystkie narody, które wyruszyły przeciwko Jeruzalemowi" I dalej czytamy: "I zbiorę wszystkie narody do walki z Jeruzalemem ... Potem wyruszy Pan i będzie walczył z tymi narodami". To samo mówi prorok Micheasz, 4,1 112: "Lecz teraz zebrały się przeciwko tobie liczne narody, mówiąc: Niech będzie zhańbiona, aby nasze oko mogło się napawać widokiem Syjonu! Lecz oni nie znają zamysłów Pana i nie rozumieją jego planu, że zebrał je jako snopy na klepisku" (również: Sofon. 3,8; Joel 3,7.16-17.19). VI. Bóg będzie sądził narody na miejscu zwanym Armagedon. Sąd ten został opisany w tak wielu miejscach Słowa Bożego, że nie sposób wszystkie je przytoczyć. Wymienimy tylko najbardziej znaczące: 1. Gwałtowność, gniew Pana. ,,Czemuż to burzą się narody, a ludy myślą o próżnych rzeczach? Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem przeciw Panu i Pomazańcowi jego. Zerwijmy ich więzy i zrzućmy z. siebie ich pęta! Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich. Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim i gwałtownością swoją przerazi ich" (Ps. 2.1-5). "Wejdź więc, mój ludu, do swoich pokojów i zamknij swoje drzwi za sobą, skryj się na chwilkę, aż przeminie gniew! Bo oto wyjdzie Pan ze swojego miejsca, aby ukarać mieszkańców ziemi za ich winę; wtedy ziemi odsłoni krew na niej przelaną i już nie będzie ukrywał swoich zabitych" (Izaj. 26,20-21; patrz również: Ezech. 7,19; Sof. 1.14-18). 2. Zapalczywość Pana Ezech. 3. Strach Pański 2.10.9.21. 4. Pomsta Pańska. Ps. 94,12; Izaj. 35,4. 5. Niesamowite dzieło Pana. Izaj. 28,21-22. 6. Rzeszoto zniszczenia. Izaj. 30,27-28. 7. Kielich odurzającego napoju. Izaj. 51,22-23; Jer. 25,15-16. 8. Zagłada od Wszechmocnego. Joel 1,15. 9. Dzień zabijania. Izaj. 34,23; 5 Mój. 32,41-43. 10. Klepisko, na którym będą ułożone snopy. Mich. 4,11-12. 11. Tłocznia gniewu. Izaj. 63,16; Obj. 14,182-0; 19,15. 13. Wielka Boa ucztą ofiarną, Ezech. 39,17-20; Obj. 19,17-18. Wydaje się, że Pan Jezus sam wskazał na ową ucztę: "Bo gdzie jest padlina, tam zlatują się sępy" (Mat. 24,28). Istotnie, tam na polach Armagedonu, zdegenerowana przez grzech ludzkość stanie się łupem zwierząt i ptaków wielkiego sądu. Powyższe fragmenty Słowa Bożego przerażają każdego czytającego. Brzmią one jak psalmy zemsty, w których psalmiści wzywają Boga, aby wziął pomstę nad swoimi nieprzyjaciółmi, właściwie błagają go o to, aby przyspieszył godzinę swojego wielkiego triumfu, dzień Armagedonu. Także męczennicy z Księgi Objawienia również o to proszą, wołając: "Kiedyż, Panie święty i prawdziwy, rozpoczniesz sąd i pomścisz krew naszą na mieszkańcach ziemi?" (Obj. 6,10). VI. Nawet w przyrodzie pojawią się oznaki sądu. 1. Zapanuje ciemność. Izaj. 5,30; Joel 2,2; 3.20; Zach. 14,7. 2. Moce niebieskie będą poruszone. Izaj. 34,4; Joel 3,21; Łuk. 21,25-26. 3. Ziemia się trząść będzie. Izaj. 29,6; Zach. 14,45. Wobec tych wszystkich znaków jakże zrozumiale brzmią słowa Pana Jezusa: "I będą znaki na słońcu, księżycu i na gwiazdach, a na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebieskie poruszą się (Łuk. 21,25-26). VII. W jaki sposób Bóg wykona swój sąd? 1. Ześle ogień z nieba, tak jak kiedyś na Sodomę i grad nadzwyczajnej wielkości (Ezech. 38.22; Obj. 16,21). 2. Ześle plagę, która zdziesiątkuje wojska jego nieprzyjaciół. "Potem osądzą go przez zarazę i przelew krwi" Ezech. 38.22 (Patrz również: Hebr. 3.32). ,.A także będzie, plaga, jaką Pan dotknie wszystkie ludy, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi: ciało każdego, kto stoi jeszcze na nogach, będzie gnić, jego oczy będą gnić w oczodołach, a język zgnije w jego ustach" (Zach. 14,12). (Zastanawiające jest to, że niektóre gazy bojowe wywołują podobne następstwa). 3. Ześle na swoich nieprzyjaciół szaleństwo tak, że będą się wzajemnie zabijać. "W owym dniu padnie na nich za sprawą Pana wielka trwoga, tak że jeden chwyci drugiego za rękę, a inny podniesie rękę przeciwko ręce drugiego" (Zach. 14,3). "Przywołam przeciwko niemu wszelkiego rodzaju strachy, mówi Wszechmocny Pan, tak że miecz jednego skieruje się przeciwko drugiemu" Ezech. 38,21. (Patrz również: Agg. 2.21-22). VIII. Jak dojdzie do ostatecznego zwycięstwa. Przez pełne mocy objawienie się Pana Jezusa Chrystusa, który w chwale zstąpi na Górę Oliwną razem ze świętymi i zastępami niebieskimi! "Potem wyruszy Pan i będzie walczył z tymi narodami, jak zwykł walczyć w dniu bitwy. Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej, która leży naprzeciwko Jeruzalemu od wschodu ... Potem przyjdzie Pan, mój Bóg, a z nim wszyscy święci" (Zach. 14.35; patrz również: 2 Tes 2,8, Obj. 19,11-15,20-21). Podsądnymi będą narody. Ezechiel pisał, że Dzień Pański będzie "ponurym dniem dla narodów". (Ezech 30,3). Tylko niewielka ich liczba ocaleje z pożogi "oto nadchodzi dzień Pana, okrutny, pełen srogości i płonącego gniewu, aby obrócić ziemię w pustynie, a grzeszników z niej wytępić ... Sprawię, że śmiertelnik będzie rzadszy niż szczere złoto, a człowiek niż złoto z Ofiru! (Izaj. 13,9,12). Poza tym wróćmy jeszcze do niektórych, częściowo już przytoczonych fragmentów proroctw: Izaj. 34.23; 66,16; Jer. 25,33; Ezech. 39,1 116. Ten obraz grozy przerasta naszą wyobraźnię. Sąd Boży dotknie nie tylko armie narodów wysłane do ziemi świętej, lecz i same narody. To narody wysłały wojska do Palestyny, dopełniając miary swoich nieprawości i wywołując błyskawiczną reakcje Boga, dlatego również nie ujdą przed sądem. Sądzony będzie nie tylko Gog, ale również jego kraj Magog: "Spuszczę ogień na Magog i na mieszkańców wysp żyjących bezpiecznie.(a więc daleko od pola bitwy) i poznają, że ja jestem Pan!" Ezech. 39.6. "Pan grzmi z wysokości ... w stronę wszystkich mieszkańców ziemi. Wrzawa dochodzi aż do krańców ziemi, gdyż Pan ma spór z narodami, spiera się z wszelkim ciałem ... Tak mówi Pan Zastępów: Oto nieszczęście idzie od narodu i groźna burza zrywa się od krańców ziemi. Zabitych przez Pana będzie w owym dniu od krańca ziemi po kraniec" (Jer. 25,30-33). Można by zapytać, czy w ogóle będą ludzie, którzy to przeżyją? Z przytoczonych tekstów proroctw wynika, że liczba ludzi na ziemi zmniejszy się niewiarygodnie i rzadko będzie można spotkać człowieka. Niektóre teksty w Księdze Objawienia 6,8; 9, 18 podają, że wyginie czwarta, a nawet trzecia część ludzi. Gdyby to działo się dzisiaj (1948 rok. przyp. tłum.), to byłaby to hekatomba ok. 800 milionów ludzi. IX. Co się będzie działo z Żydami w czasie Wielkiego Ucisku na miejscu zwanym Armagedon? Ze względu na to, że następna część książki zawierać będzie w obszerniejszym ujęciu dzieje Żydów w czasie powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa, tutaj ograniczymy się do skrótowego potraktowania tego tematu, tylko w części dotyczącej czasu starcia na polach Armagedonu. 1. Jerozolima będzie oblężona i zdobyta (Zach. 14,2). 2. W tym samym momencie wkroczy Pan i wyzwoli swój naród (Jod 3.21). Przez swoje objawienie się w chwale sam Pan Jezus rozstrzygnie walkę i uwolni swój naród (Zach. 14,35). Niektórzy sądzą, że wspomniane w tym tekście trzęsienie ziemi spowoduje wyłom w pierścieniu wojsk oblegających miasto, którędy uciekną uciemiężeni Żydzi. Ale tak czy inaczej wybawcą ich będzie Jezus Chrystus, w którym poznają swojego Mesjasza (Zach. 12,10). 3. Ze zwyciężonych. Żydzi staną się współuczestnikami zwycięstwa. "Potem wyjdą mieszkańcy miast izraelskich, wzniecą ogień i spalą zbroje, tarcze i puklerze, łuki i strzały, maczugi i włócznie; przez siedem lat będą tym palić ... będą łupić tych, którzy ich łupili i będą plądrować tych, którzy ich plądrowali mówi Wszechmocny Pan" (Ezech. 39,910). Wielki ucisk, którym trapiony będzie naród żydowski, dojdzie do szczytu w czasie wojny na polach Armagedonu, ale ten sam czas będzie również początkiem ich wyzwolenia i ostatecznej odnowy! Dlatego prorok woła z triumfem: "Będzie wielki dzień Izraela" (Oz. 2,2). X. Jaki wyrok dosięgnie diabelską trójcę? Głównymi sprawcami tego, co będzie się dziać na polach Armagedonu, będą: szatan, antychryst i fałszywy prorok, i dlatego oczekuje ich nadzwyczajny wyrok. 1. Szatan będzie pochwycony i związany na tysiąc lat (Izaj. 24,21-22; 27,1; Obj. 20,13). 2. Antychryst będzie wrzucony do jeziora ognistego gorejącego siarką (Obj. 19,20; 20,10). W ten sposób zostaną ukarani wszyscy nieprzyjaciele Boga. Chrystus zwycięży zwycięstwem absolutnym i odtąd nic już nie będzie mogło przeszkodzić sprawie budowy Jego Królestwa. XI. Wnioski Poza piekłem nie ma bardziej budzącego grozę tematu niż Armagedon. Co za cios dla naszej pychy, gdy musimy sobie uświadomić, że nasz cywilizowany, wyrafinowany i żądny użycia świat pogrąży się w takim morzu błota, zbrodni i krwi. Niech to odkrycie przyniesie nam również świadomość nieubłaganej sprawiedliwości świętego Boga. Pismo Święte wcale nie mówi, że Bóg jest wyłącznie "Bogiem miłości". Zapewne niektórzy czytając te słowa wzruszą ramionami i pomyślą: "jednak te budzące grozę proroctwa pochodzą przede wszystkim ze Starego Testamentu i czy w świetle Ewangelii są one nadal aktualne? O, gdyby ci ludzie pojęli swoją pomyłkę! Gdyż: 1. Nowy Testament, jak już się o tym przekonaliśmy w całej rozciągłości, potwierdza starotestamentowe przekazy o nieodwracalności kary, która przyjdzie na ziemię. 2. Jeżeli ktoś odrzuca proroctwo o karze, która przyjdzie na ludzi na tym świecie, to cóż pocznie z tym Słowem Bożym, które mówi o tysiąckroć gorszej karze, na drugim świecie, w piekle? 3. Chcemy to widzieć czy nie, ale wydarzenia dni dzisiejszych są podobne do tych, o jakich mówią posępne słowa proroctw. Przeżywaliśmy rzezie i masakry, które przekraczają ludzką wyobraźnię, ale to, co przyjdzie, będzie jeszcze gorsze. Wobec tego jak można wierzyć tylko w takiego Boga, który będzie patrzył z pobłażaniem na taką koncentrację zła i grzechu. Jedno jest pewne: świat dojrzał do Armagedonu. Pomyślmy o nienawróconych grzesznikach, ostrzegajmy ich i stańmy zdecydowanie po stronie Zwycięzcy, tego, który nadchodzi! Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) c.d.n. CZĘŚĆ XIII IZRAEL, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA I. Podołanie Izraela Po skończeniu dzieła stworzenia Bóg, pragnąc zapewnić ludziom szczęście, podjął trojakie działanie, niestety kolejno udaremnione przez samych ludzi. Najpierw umieścił ich w pięknym ogrodzie, który jednak musieli opuścić z powodu swojego grzechu. Potem przez Sela wzbudził nową generację ludzi, lecz niestety powodu ich zupełnego zepsucia musiał zesłać potop, a w końcu potomkowie Noego, cudownie uratowanego z potopu, ściągnęli na siebie karę pomieszania języków i rozproszenia po całej ziemi. Począwszy od 12 rozdziału pierwszej Księgi Mojżeszowej Bóg zrezygnował z roli narodów w dziele uszczęśliwienia człowieka, aż do momentu, kiedy będzie im głoszona Ewangelia (czas opisany w Dziejach Apostolskich). Następnie w tym samym celu Bóg powołał jeden naród, który miał dać światu Mesjasza i Słowo Boże. Z suwerennej łaski Bożej Abraham został powołany na protoplastę tego narodu: "Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej i z domu ojca twego do ziemi, która ci wskaże, a uczynić z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił i uczynić sławnym imię twoje... i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi" (1 Moj. 12,13). Słowa te zawierała w sobie trzy główne obietnice: a) podaruję ci ziemię: Palestynę, b) rozmnożę cię tak, że powstanie z ciebie wielki naród: Izrael, c) będę ci tak błogosławił, że staniesz się błogosławieństwem dla wszystkich narodów. Jest to trojakie błogosławieństwo: błogosławieństwo objawienia się samego Boga, błogosławieństwo Słowa Bożego i błogosławieństwo narodzenia się Zbawiciela świata, Pana Jezusa Chrystusa. Bóg wiele razy powtarzał Abrahamowi te obietnice i potwierdził je zawierając z nim wieczne przymierze (1 Moj.). Przymierze to przeszło na Izaaka, Jakuba, na ich potomków i zostało przez Boga wielokrotnie uroczyście potwierdzone. Bóg mówił do Jakuba: "Oto Ja rozpłodzę i rozmnożę cię i uczynić cię zgromadzeniem ludów i dam ci tę ziemię na wieczną własność potomstwu twemu po tobie" (1 Moj. 48,4), a na Górze Synaj powiedział do ludu izraelskiego: "A teraz, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów... A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym" (2 Moj. 19,5.6). Do Dawida, który był przodkiem Pana Jezusa i Królem według Bożego serca, tak mówił Bóg: "I trwać będzie twój dom i twoje królestwo na wieki przede mną, tron twój też utwierdzony będzie na wieki" (2 Sam. 7,16). "Raz przysiągłem na świętość moją, że nie skłamię Dawidowi. Potomstwo jego trwać będzie na wieki, a tron jego jak słońce przede mną, jak księżyc, ustanowiony na wieki, wierny świadek na niebie" (Ps. 89,36-38). W ów dzień Jezus Chrystus usiądzie na tronie Dawida, aby założyć swoje Królestwo, tak dawno przyrzeczone Izraelowi. Co za cudowne powołanie. Żydzi nie byli wierni temu powołaniu, lecz Bóg mimo ich woli do dziś wypełnił już większość swoich obietnic. Nie zapomnijmy o tym co powiedział sam Pan Jezus: "Zbawienie pochodzi od Żydów" (Jan 4,22). II. Proroctwa odnoszące się do Izraela, które już się wypełniły. W tej części naszej pracy chcemy rzucić nieco światła na przyszłość narodu żydowskiego, do której odnosi się wiele proroctw Pisma Świętego; ale żeby te przepowiednie zrozumieć, musimy choć krótko przypomnieć sobie, jak wypełniły się proroctwa dotyczące przeszłości tego narodu. Treść proroctwa Wypełnienie się proroctwa 1. Izraelici jako niewolnicy będą przebywać w Egipcie przez 400 lat, a potem wyjdą z wielkim bogactwem, l Moj. 15,13-16. 1 Moj. 46,17 2 Moj. 112(12,35-36) 2. Król Królów Pan Jezus Chrystus i królowie judzcy będą pochodzić z pokolenia ludy 1 Moj. 49,10. 2 Sam. 7,16. Hebr. 7,14. 3. Izraelici, którzy wzbraniali się wejść do ziemi obiecanej, będą błądzić 40 lat po pustyni i tam umrą. 4 Moj. 14,32-34. 5 Moj. 2,14-15. 4. Izrael będzie narodem wyodrębnionym, nie mieszającym się z innymi narodami. 4 Moj. 23,9. I tak jest od tysiącleci do dnia dzisiejszego. 1 Sam. 8,5. 5. Izrael odrzuci teokrację wprowadzoną przez Mojżesza i ustanowi nad sobą króla. 5 Mój. 17,14-15. 2 Król. 17,67. 6. Naród izraelski odpadnie od Boga, będzie uprowadzony do niewoli, a kraj ich zostanie przeklęty. 5 Moj. 28,20-24; 47-48; 64-66 i inne. 3 Moj. 26,14-39. 65 lat przed tym, nim się stało, prorok Izajasz powiedział, że Królestwo Izraelskie zburzy król asyryjski, a ludność wyprowadzi do Asyrii. Izaj. 7,8.17-20. Ten sam los spotka Królestwo Judzkie z ręki króla babilońskiego. Niewola będzie trwać 70 lat Jer. 25,911:29.10. 2 Król. 36,20-21 7. Bóg oznajmił na długo przedtem, nim się stało, że wzbudzi króla Persów Cyrusa, który wypuści Żydów z niewoli i pozwoli odbudować świątynię. Izaj. 44,28; 45,13. Ezdr. 1-12 8. 49 lat przedtem, niż się stało, Daniel oznajmił o czasie i okolicznościach odbudowy Jerozolimy. Dan. 9,25. Neh. 2,417:6.516 9. Izrael nie pozna swojego Mesjasza, pogardzi nim, wyda Go za 30 srebrników, umęczy Go i przebije mu dłonie. Izaj. 53,23; 49,7; Zach. 11,12-13: 12.10; 13,6. Mat. 26.15; 27,310. 22-23. 27-44 10. Jerozolima i świątynie będą ponownie zburzone, tak że nie pozostanie kamień na kamieniu. Dan. 9,26; Mat. 24.12. Proroctwo to wypełniło się w 70 roku. Zginęło wtedy 1.100.000 Żydów. 11. Żydzi wzięci do niewoli przez Rzymian zostaną wystawieni na sprzedaż jako niewolnicy, lecz nie znajdą tego, kto by ich kupił. 5 Moj. 28,68. W istocie, Rzymianie wystawili na sprzedaż także masy żydowskich niewolników, że rynki niewolników były przepełnione. 12. Sam Pan Jezus zapowiedział karę, która spotka ten naród, który go ukrzyżował. Mat. 23,36: 24,34; Łuk. 21.20-24. Ta zapowiedź wypełniła się 37 lat później w roku 70, a w latach 132-135 po stłumieniu ostatniego powstania Żydów, cesarz Hadrian kazał zaorać miejsce, gdzie stała świątynia. Zginęło wtedy 500.000 Żydów. Jakże łatwo można przedstawić dowody o dosłownym wypełnieniu się tych i wielu innych proroctw, dotyczących przeszłości Izraela. To samo dotyczy proroctw o pierwszym przyjściu Pana Jezusa, które zamieściliśmy na początku tej książki. Pismo Święte zawiera też wielką liczbę innych proroctw, odnoszących się do przyszłości Izraela. Pan Jezus powiedział: "Zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie" (Mat. 5,18). Naturalnie, chcielibyśmy dużo więcej wiedzieć o sposobie i okolicznościach wypełnienia się tych proroctw, ale to nie jest możliwe. Lecz będziemy przekonani, że każde proroctwo przez moc Bożą całkowicie się wypełni. III. Czy Izrael nie został odrzucony i zastąpiony przez Kościół. 1. Odrzucenie Izraela. Bóg niewątpliwie odrzucił Żydów, wtedy, kiedy wyrzekli się i ukrzyżowali Mesjasza. Wieśniacy zabili ukochanego syna gospodarza. Pan Jezus tak o tym powiedział: "Gdy więc przyjdzie Pan winnicy, wytraci sromotnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym wieśniakom, którzy mu we właściwym czasie będą oddawać owoce. Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce" (Mat. 21,40-41.43). W Dziejach Apostolskich czytamy, jak stopniowo zwiększyła się liczba wierzących pogan, członków zborów, na niekorzyść liczby niewiernych Żydów (chociaż im najpierw była opowiadana Ewangelia). "Wam to najpierw miało być opowiadane Słowo Boże, skoro jednak je odrzucacie i uważacie się za niegodnych życia wiecznego, przeto zwracamy się do pogan. Dobrze Duch Święty powiedział do ojców waszych przez proroka Izajasza... Będziecie stale słuchać, a nie będziecie rozumieli, będziecie ustawicznie patrzeć, a nie ujrzycie. Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczami nie widzieli i uszami nie słyszeli i sercem nie rozumieli i nie nawrócili się, a ja żebym ich nie uleczył. Niechże więc wam będzie wiadome, że do pogan zostaje posłane to zbawienie Boże, oni też słuchać będą" (Dz. Ap. 13,46; 28,25-28). Odtąd zostały zatrzaśnięte drzwi dla Izraela, jako dla narodu. Żyd, który uwierzy w Jezusa Chrystusa i pokutuje, tak samo będzie zbawiony jak i poganin (Rzym. 10,12-13), lecz Żydzi jako naród wybrany zostali na razie pozbawieni swoich praw. Z tego powodu serce Pawła dręczył ustawiczny ból, gdyż umiłował swój naród. Paweł w liście do Rzymian w przejmujących słowach opisuje przepaść, w jaką dobrowolnie stoczył się naród izraelski: "Potknęli się oni o kamień obrazy... pozostali zaś ulegli zatwardziałości, jak napisano: zesłał Bóg na nich ducha znieczulenia, dał im oczy. które nie widzą... Ich upadek stał się bogactwem świata, a ich porażka bogactwem pogan... odrzucenie ich jest pojednaniem świata... niektóre z gałęzi (drzewa oliwnego) zostały odłamane (niewierzący Żydzi)... Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych... Zważ tedy na surowość Bożą dla tych, którzy upadli... Chcę wam bracia odsłonić tę tajemnicę, zatwardziałość przyszła na część Izraela, aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą" (Rzym. 9,32; 10,825). Odrzucenie Izraela rozpoczęło się w czasie życia Pawła, a po jego śmierci wyraziło się strasznym sądem Bożym (zdobycie i zburzenie Jerozolimy przez Rzymian w 70 roku). W liście do Tesaloniczan Paweł tak pisze o tych Żydach, którzy prześladowali chrześcijan: "Którzy i Pana Jezusa zabili i proroków i nas prześladowali i Bogu się nie podobają i wszystkim ludziom są przeciwni; ażeby dopełnić miary grzechów swoich, przeszkadzają nam w zwiastowaniu poganom zbawiennej wieści. Ale gniew Boży spadł na nich na dobre" (1 Tes. 2,15-16). 2. Nowy lud Boży. Przez Pana Jezusa Chrystusa nowe przymierze weszło na miejsce starego. Zostało to znakomicie objaśnione w liście do Żydów: Poprzednie przykazanie zostało usunięte i zastąpione przez nowe (Hebr. 7,18-19; 8,7.13). Jezus, najwyższy kapłan, jest pośrednikiem o wiele lepszego, nowego przymierza (Hebr. 8,6; 9,15). Czy można więc powiedzieć, że Izrael, lud Boży Starego Testamentu został całkowicie odrzucony, aby zrobić miejsce dla nowego ludu, dla Kościoła? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Jedno jest jednak pewne. Bóg poprzez słowa Ewangelii wzbudził Abrahamowi nowych potomków. a. Niewierni Żydzi nie są członkami prawdziwego Izraela. "Nie wszyscy, którzy pochodzą z Izraela są Izraelem i nie wszyscy są dziećmi dlatego, że są potomstwem Abrahamowym... nie dzieci cielesne są dziećmi Bożymi, lecz dzieci obietnicy liczą się za potomstwo... Albowiem nie jest ten Żydem, który jest nim na zewnątrz i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele. Ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie" (Rzym. 9,68; 2.28-29). b. Ci, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa są duchowymi potomkami Abrahama. Abraham ..otrzymał znak obrzezania... z wiary... aby był ojcem wszystkich wierzących nieobrzezanych... i aby był ojcem obrzezanych, którzy nie tylko są obrzezani, ale też wstępuje w ślady wiary ojca naszego Abrahama z czasów przed obrzezaniem. Przeto obietnica została dana... całemu potomstwu, nie tylko temu, które polega na zakonie, ale i temu, które ma wiarę Abrahama, ojca nas wszystkich" (Rzym. 4,12.16). "Z tego możecie poznać, że ci, którzy są z wiary, są synami Abrahama. Chrystus wykupił nas... aby błogosławieństwo Abrahamowe przeszło na pogan w Jezusie Chrystusie... A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy" (Gal. 3,7.13-14.29). Hagar niewolnica Abrahama jest symbolem "teraźniejszego Jeruzalem (żydowskiej synagogi), gdyż jest w niewoli razem z dziećmi swymi. Jeruzalem zaś, które jest w górze (Kościół), jest wolne i ono jest matką naszą... Lecz co mówi Pismo? Wypędź niewolnice i syna jej; nie będzie bowiem dziedziczył syn niewolnicy z synem wolnej. Albowiem ani obrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie. A pokój i miłosierdzie nad tymi wszystkimi, którzy tej zasady trzymać się będą i nad Izraelem Bożym" (Gal. 4,25-30; 6,15-16). "My bowiem jesteśmy obrzezani, my, którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a w ciele ufności nie pokładamy" (Fil. 3,3; równ. F. 2,11-19; l Ptr. 2,9-10). I tak stał się Abraham ojcem wielu narodów; potomstwo jego jest tak liczne jak gwiazdy na niebie i piasek na morskim brzegu (1 Moj. 17.4; 22,17; Rzym. 4,17). c. Lud nowego przymierza składa się ze wszystkich wierzących, zarówno z Żydów jak i z pogan. Niestety, większość narodu żydowskiego odrzuciła Mesjasza, ale nie ulega wątpliwości, że ci z nich, którzy uwierzyli, są członkami Kościoła tak jak i nawróceni poganie. "Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy" (Gal. 3.28-29). "Poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami (z wierzącymi Żydami) obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię" (Ef. 3,6 równ. l Kor. 12.13; Kol. 4.11). d. Jaka jest więc obecna i przyszła sytuacja narodu żydowskiego? Po pierwsze, w obecnym stanie rzeczy można by zapytać, czy naród izraelski (potomstwo Abrahama według ciała) nie stracił przed Bogiem prawa do egzystencji, a następnie, czy nam (Kościołowi) wolno rościć sobie prawa do wszystkich duchowych obietnic danych kiedyś Izraelowi. Taki pogląd panował w czasie reformacji, a w pewnych kręgach chrześcijaństwa panuje jeszcze i dzisiaj. Ci, którzy tak myślą, w słowie "Syjon", tak często spotykanym w Starym Testamencie, widzą Kościół i wierzą, że w Kościele zostały wypełnione wszystkie obietnice dane Izraelowi. Ze względu na to, że ci, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa, są w sensie duchowym potomkami Abrahama, na pewno stosuje się do nich wiele obietnic starotestamentowych. Jakkolwiek Pawłowi jako pierwszemu było dane odsłonić tajemnicę Kościoła (Ef. 3,10), to jednak znajdujemy o niej wzmianki już u niektórych dawniejszych proroków. Na przykład Sara, małżonka Abrahama, była symbolem Kościoła (Gal. 4,22-26). Ale przecież nie chodzi o to, aby w sensie duchowym przenieść na kościół wszystkie obietnice błogosławieństw, dane ludowi Bożemu w Starym Testamencie, by pozostało mu tylko dosłowne wypełnienie się każdego przekleństwa. Poza tym, jeżeli ktoś zada sobie trud dokładnego przestudiowania każdego proroctwa Pisma, to szybko dojdzie do wniosku, że wiele proroctw odnosi się tylko do Izraela, a nie do Kościoła, że nie można ich wszystkich pojmować jedynie w duchowym, chrześcijańskim sensie. Wiemy przecież, że naród izraelski w przedziwny sposób doznał dosłownego wypełnienia się wielu proroctw. Na tej podstawie wierzymy, że podobnie wypełnia się i inne proroctwa i że ten naród czeka jeszcze niezwykła przyszłość. 3. Bóg postanowił odnowić swój wybrany naród. Nie będziemy tu wymieniać obietnic Starego Testamentu, o których będzie mowa później. Teraz przytoczymy tylko niektóre teksty Nowego Testamentu, odnoszące się do odbudowy, odnowienia narodu izraelskiego. Piotr tak powiedział do Żydów, którzy ukrzyżowali Zbawiciela: "Przeto opamiętajcie się i nawróćcie, aby były zgładzone grzechy wasze. Aby nadeszły od Pana czasy ochłody i aby posłał przeznaczonego dla was Chrystusa Jezusa, którego musi przyjąć niebo aż do czasu odnowienia wszechrzeczy, o czym od wieków mówił Bóg przez usta świętych proroków swoich" (Dz. Ap. 3,19-21). Słowa te mówią o chwalebnym powrocie Pana Jezusa, który rozpocznie dzieło odnowy Izraela. Powrót ten nastąpi po dopełnieniu się czasu pogan (Łuk. 21,24). Dalej Paweł wyjaśnia, że Bóg wybrał Izraela tylko z łaski. Bóg, obierając Izraela według swojej suwerennej woli, nie popełnił błędu. On nie żałuje tego, co uczynił. Wprawdzie Żydzi zabijając Pana Jezusa i prześladując wierzących stali się nieprzyjaciółmi Boga, ale On od wieczności przewidział ich postępki i pomimo tego dał im stałe obietnice duchowego i doczesnego błogosławieństwa. "Co do wybrania, są umiłowanymi ze względu na praojców. Pytam więc, czy Bóg odrzucił swój lud? Bynajmniej... nie odrzucił Bóg swojego ludu, który uprzednio sobie upatrzył" (Rzym. 11.28; 11,12). Bóg nie omieszka dotrzymać swojego słowa. Słowo "aż" jest użyte w niżej wymienionych tekstach trzy razy i jest związane z terminem, po którym nastanie nowy porządek nie tylko dla Izraela, ale i dla wszystkich ludzi. "Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan" (Łuk. 21,24). "Oto wasz dom pusty zostanie... aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim" (Mat. 23,38-39). "Zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael" (Rzym. 11,25-26). W ten sposób Paweł dobitnie podkreśla, że wprawdzie Bóg odrzucił Izraela, ale nie całego i nie na zawsze. a. Bóg w tym narodzie pozostawiał i nadal będzie pozostawiał "resztę", według wyboru łaski. Dobitnym przykładem tego jest Paweł, są Apostołowie i owi nieznani nam z imienia, z liczby "siedmiu tysięcy" (Rzym. 9.27-29; 11.15). To są właśnie ci, których Paweł nazywa "Izraelem Bożym" (Gal. 6,16). b. W końcu będzie uratowany cały Izrael. "Bo jeśli ich upadek stał się bogactwem świata... to o ileż bardziej ich pełnia?... Czym będzie przyjęcie ich, jeżeli nie powstaniem do życia z martwych? Ale i oni, jeżeli nie będą trwali w niewierze, zostaną wszczepieni (w drzewo oliwne Bożej łaski), gdyż Bóg ma moc wszczepić ich ponownie... O ileż pewniej zostaną wszczepieni w swoje drzewo oliwne ci, którzy z natury do niego należą... Zatwardziałość przyszła na część Izraela, aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą. I w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael, jak napisano: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba. A to będzie przymierze moje z nimi, gdy zgładzę grzech ich. Tak i oni teraz, gdy wy dostępujecie miłosierdzia, stali się nieposłuszni, ażeby i oni teraz miłosierdzia dostąpili" (Rzym. l 1,12-15. 23-27.31). To przymierze, o którym wspomina Paweł, to naturalnie nowe przymierze, o którym prorokował Jeremiasz i które trwa w mocy od prawie dwóch tysięcy lat (Jer. 31,31-34; Hebr. 8,711). Naród żydowski będzie przyjęty do tego przymierza, gdy nawróci się do Jezusa Chrystusa. c. Naród żydowski będzie trwał aż do skończenia czasów. Wiemy już o tym, że Izrael nawróci się wtedy, kiedy Pan Jezus przyjdzie powtórnie na ziemię, "gdy poganie w pełni wejdą" to znaczy wtedy, kiedy Kościół osiągnie liczebność zaplanowaną przez Boga. Wszyscy prorocy Starego Testamentu są zgodni co do tego, że naród żydowski będzie trwał aż do Jego końca. Poniżej wymienimy niektóre proroctw, które mówią, że naród żydowski będzie mieszkał w Palestynie w czasie: antychrysta (Dan. 11,41-12,1.7); gdy Gag napadnie na kraj (Ezech. 38,8); bitwy na miejscu zwanym Armagedon (Jod 3,67.21); gdy Pan Jezus stanie na Górze Oliwnej (Zach. 14,15). Wtedy się wypełnią słowa Jeremiasza: "Tak mówi Pan, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, który wyznaczył księżyc i gwiazdy, by świeciły w nocy... Jeżeli by te prawa miały się zachwiać przede mną, mówi Pan, to i ród Izraela przestałby być ludem przede mną po wszystkie dni" (Jer. 31,35-36; równ. Jer. 33,24-26). Po przeczytaniu tego rozważania wniosek może być tylko jeden: nawet jeżeli ze względu na zbawienie nie ma Żyda ani Greka, to jednak Izrael nadal istnieje jako wybrany naród Boży. Jezus Chrystus jest wypełnieniem wszystkich obietnic danych ojcom tego narodu, a pożytek z obrzezania "jest wielki pod każdym względem", gdyż niewierność Izraela nie może zniweczyć wierności Bożej (Rzym. 15,8; 3,1.3). Boży plan w stosunku do Izraela wypełni się niechybnie, a na czym on polega, o tym napiszemy w następnych rozdziałach. IV. Rozproszenie Izraela po całym świecie Ostatnie wydarzenie związane z odrzuceniem Izraela, które było omawiane w tym opracowaniu, to wygnanie Żydów z Palestyny w 70 roku. Następny, dawno przepowiedziany etap, to ich rozproszenie po całym świecie. 1. Izrael będzie rozproszony po całym okręgu ziemi. "I rozproszy was Pan między ludami, a pozostaniecie tylko nieliczna garstka wśród narodów, do których was Pan zaprowadzi. I rozproszy cię Pan pomiędzy wszystkie ludy od krańca po kraniec ziemi... (5 Moj. 4,27-28,64; równ. Jer. 9,15). "I padną od ostrza miecza i zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan" (Łuk. 21,24). W istocie, na całej ziemi nie ma kraju, w którym by nie było Żydów. I dopiero w dziewiętnastym wieku przestano ich uważać za mniej wartościowych obywateli i narody przyznały im równe prawa obywatelskie. 2. Izrael nie znajdzie pokoju w krajach, do których został rozproszony Gdy krzyżowano Jezusa, Żydzi wołali: "Krew jego na nas i na dzieci nasze" (Mat. 27,25). Nieszczęśni, nie wiedzieli, co czynili. Wypełniły się dosłownie wszystkie przekleństwa z góry Ebal, które wypowiedział Mojżesz: "Ale i u tych narodów nie będziesz miał wytchnienia i nie będzie odpoczynku dla stopy twojej nogi, lecz Pan da ci tam serce zatrwożone, oczy przygasłe i duszę zbolałą. Życie twoje będzie ustawicznie zagrożone i lękać się będziesz nocą i dniem i nie będziesz pewny swego życia. Rano będziesz mówił: Oby już był wieczór, a wieczorem będziesz mówił: Oby już było rano, z powodu trwogi twego serca, która cię ogarnie i na widok tego, co będziesz oglądał twymi oczyma" (5 Moj. 28,65-67; równ. 3 Moj. 26,36.38-39). Nie jest możliwe, aby wymienić wszystkie prześladowania, rugowania, masakry, tortury, szantaże i rabunki, które w ciągu wieków znosił ten naród w tak zwanych krajach chrześcijańskich. Już Jeremiasz mówił o tym, jak ich kaci będą się usprawiedliwiać przed sobą i innymi: "Nie my jesteśmy winni, że zgrzeszyli przeciwko Panu na niwie sprawiedliwości i nadziei ich ojców" (Jer. 50,7). Od tego czasu aż dotąd ofiary prześladowców idą w dziesiątki milionów. Poniżej podajemy przegląd tylko niektórych cierpień zadanych Żydom przez europejskie narody: Rycerze Krzyżowi masakrowali Żydów gdziekolwiek ich spotkali pod zarzutem, że są "zabójcami Boga". W 1096 roku w maju w Nadrenii zostało zabitych 12000 Żydów. Z Anglii, mocą rozporządzenia z dnia l listopada 1290 r, pod groźba powieszenia wypędzono wszystkich Żydów. Dopiero po 370 latach zezwolono na osiedlanie się Żydów w tym kraju. We Frankonii, Bawarii i Austrii od wiosny do jesieni 1298 r. zamordowano ok. 1000000 Żydów. We wrześniu 1306 r., pod groźba kary śmierci, wypędzono z Francji 100000 Żydów. W 1348 r. obwiniono Żydów o sprowadzenie morowego powietrza i z tej okazji uśmiercono ich więcej niż 1000000. W 1492 r, 2 sierpnia, wielcy inkwizytorzy pod kara śmierci wygnali z Hiszpanii 300000 Żydów. W latach 1648-1658, podczas wojen rosyjsko-polsko-szwedzkich, zostało zabitych 400000 polskich Żydów. Dopiero w 1791 r. Francja jako pierwsze państwo zniosła wyjątkowe ustawodawstwo skierowane przeciw Żydom. Faraonowie egipscy, władcy asyryjscy, cesarze rzymscy, krzyżowcy, wodzowie Gotów, święci inkwizytorzy, wodzowie faszyzmu robili wszystko, co było w ich mocy, aby zrealizować największy plan ich życia: zniszczyć naród żydowski. Używali wszystkich metod: więzienia, banicji, konfiskaty mienia, rabunków, szantaży, wyrafinowanych tortur, masowych rzezi ale wszystko na próżno. Im więcej Żydzi byli uciskani, tym bardziej wzrastała ich liczba, tak jak kiedyś, w Egipcie. Po masowych rzeziach w średniowieczu liczba ludności żydowskiej w Europie w przybliżeniu tak się kształtowała: na początku wieku 16 było ich tylko 1 milion na początku wieku 18 było ich 3 miliony na początku wieku 19 było ich 5 milionów w 1896 roku było ich 11 milionów w 1919 roku było ich 13 milionów w 1933 roku było ich 16 milionów a więc trzy razy tyle, ile w "złotym wieku" panowania Dawida i Salomona. Prawdziwym cudem jest, że naród żydowski przetrwał tę gehennę. Jest on dla całego świata żywym dowodem prawdziwości proroctw Bożych oraz wypełniania się planu Bożego, dotyczącego tego narodu. Podobno Napoleon zażądał kiedyś od arcybiskupa Mediolanu, aby ten dał mu przekonywujący, ale najkrótszy dowód na to, że Słowo Boże jest "tak i Amen". Arcybiskup Mediolanu bez słowa wskazał cesarzowi palcem na jego marszałka Massena, który był Żydem. Zwróćmy uwagę na to, że Bóg użył cierpień, aby zachować odrębność swojego ludu wśród innych narodów i w ten sposób umożliwić mu przetrwanie. Od kiedy przyznano Żydom pełne prawa obywatelskie wśród narodów świata, rozpoczął się wśród nich proces asymilacji i rezygnacji ze swojej odrębności, a nawet religii. 3. Izrael będzie przekleństwem wszystkich narodów, wśród których będzie mieszkał. "I uczynię ich zgrozą dla wszystkich królestw ziemi, przekleństwem i postrachem i pośmiewiskiem i hańbą u wszystkich narodów, do których ich rozproszę. Za to, że nie słuchali moich słów mówi Pan..." (Jer. 29,18-19). "Lecz gdy przybyli do narodów, wtedy tam, dokądkolwiek przybyli, znieważali moje święte imię, gdyż mówiono o nich: Oni są ludem Pana, musieli wyjść z jego ziemi. Wtedy żal mi było mojego świętego imienia, które znieważył dom izraelski wśród ludów, do których przybył" (Ezech. 36,20-21). Potem, gdy Bóg oznajmił o nowej przyszłości swojego ludu, mówił tak: "Jak byliście, domu Judy i domu Izraela, przekleństwem wśród narodów, tak wybawię was i będziecie błogosławieństwem!" (Zach. 8,13). Jonasz, nieposłuszny prorok, jest symbolem niewiernego Izraela. Posłany do pogan wzbraniał się przekazać im Boże ostrzeżenie, dokładnie tak samo jak Izrael; zamiast zanieść do pogan Ewangelię, oddał w ich ręce Jezusa, tak jak Jonasz uciekł sprzed oblicza Pana wszedłszy na pokład okrętu, tak samo Żydzi już, dwa tysiące lat poprzez morze narodów uciekają przed swoim Bogiem. Gdziekolwiek się zatrzymają, są powodem niepokoju i rozruchów. Bóg również zesłał burzę z powodu obecności Jonasza na okręcie. Morze się uspokoiło dopiero wtedy, gdy Jonasz został wyrzucony za burtę okrętu, tak jak i Żydzi bywali wyrzucani z różnych krajów, Jonasza połknęła ryba, nie zdołała go jednak strawić, tak i narody nie potrafią doprowadzić do asymilacji Izraela. Ryba wypluła Jonasza na brzeg, tam skąd uciekł, tak i narody wypchną Izraela do jego ojczyzny, tam skąd przyszedł. Lecz Bóg powołał Jonasza po raz drugi, wtedy wreszcie był on posłuszny Bożemu rozkazowi, poszedł do Niniwy, zwiastował poselstwo Boże i mieszkańcy miasta pokutowali i nawrócili się. Tak samo będzie z Izraelem; kiedy pełen skruchy osiądzie znów w swoim kraju, wtedy Bóg powoła go po raz drugi, aby głosił Ewangelię wśród pogan, którzy tym razem nawrócą się dla jego świadectwa. I tak wyrok Boży ścigał Żydów na ich tułaczych drogach. Na pewno byli oni nieraz plagą dla krajów, do których przybywali i w pewnym stopniu wywoływali nieprzyjazne nastawienie narodów do siebie samych, ale któż jest bez winy, niech pierwszy rzuci w nich kamieniem. Czyż tak zwane aryjskie narody, począwszy od Rzymian, nie udowodniły, do jakich czynów są zdolne? 4. Teraz również Żydzi stanowczo odrzucają Jezusa Chrystusa. W podobieństwie o dziesięciu minach poddani nienawidzili swojego Pana. Gdy udał się w podróż, wysłali za nim poselstwo z tymi słowy: "Nie chcemy, aby ten królował nad nami" (Łuk. 19,14). Żydzi jako naród nie poznali jeszcze Jezusa Chrystusa, nie odstąpili od swojej niewiary. Nadal pogardzają Jego imieniem, a nawet Go nienawidzą. Niestety, również, i sposób życia tak zwanych "chrześcijan" jest dla nich często odstraszającym przykładem chrześcijaństwa. 5. Zostało im odjęte wszystko, co należało do starotestamentowego nabożeństwa. Krwawe ofiary i służba ofiarnicza w świątyni były według prawa mojżeszowego podstawą społeczności z Bogiem. Wszystko to zostało im odjęte, tak jak prorokował Ozeasz: "Gdyż synowie Izraela będą przez dłuższy czas bez króla i bez księcia, bez ofiary i bez posągu, bez efodu i bez terafów" (Oz. 3.4). Tron Dawida nie jest zajęty i żaden prorok nie zwiastuje Izraelowi Słowa Bożego. "Oto idą dni, mówi Wszechmogący Pan, że ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienia wody, lecz słuchania słów Pana. I wlec się będą od morza do morza i tułać się z północy na wschód, szukając słów Pana, lecz nie znajdą" (Amos 8,11-12). Żydom brakuje słów Nowego Testamentu, a Starego Testamentu nie są jeszcze w stanie zrozumieć. "Lecz umysły ich otępiały. Albowiem aż do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nieodsłonięta, gdyż w Chrystusie zostaje ona usunięta. Tak jest po dzień dzisiejszy, ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu. Lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta" (2 Kor. 3.14-16). 6. Jednak nawet w rozproszeniu naród żydowski pozostaje sobą i nie zapomina ani o swoim Bogu, ani o swym pochodzeniu. Mówiliśmy już o tym, że prawdziwym cudem jest to, iż mimo wieków rozproszenia i prześladowań, naród ten istnieje, podczas gdy inne narody starożytności dawno już zeszły ze sceny świata. Nie istnieją już narody współczesne prorokom Starego Testamentu, jak: Egipcjanie, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie, Grecy, Rzymianie. Pozostali tylko Żydzi, jako świadkowie prawdy Słowa Bożego. Swego czasu Bileam tak prorokował o Izraelu: "Oto lud, który mieszka na osobności i między narody się nie zalicza" (4 Moj. 23,9). A Pan Jezus powiedział: "Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie" (Mat. 24,34). Bez cudownej interwencji Boga nie można by wyjaśnić istnienia Izraela. Ale tu nie chodzi o zachowanie Izraela tylko jako narodu. Bóg mówi o nim jeszcze takie słowa: "Wtedy ci z was, którzy ocaleją, będą mnie wspominać wśród narodów, do których zostali uprowadzeni i skruszę wszeteczne ich serce..." (Ezech. 6,9). "Chociaż, ich rozproszyłem pośród ludów, jednak będą pamiętali o mnie w dalekich krajach, odchowają swoje dzieci i wrócą" (Zach. 10,9). Tak jak podczas pierwszej niewoli (babilońskiej) zachowają w sercach miłość do swojego kraju: "Pamiętajcie o Panu na obczyźnie, a Jeruzalem miejcie w sercu" (Jer. 51,50). "Na obcej ziemi, jeżeli zapomnę cię, Jeruzalem, niech uschnie prawica moja! Niech przylgnie język mój do podniebienia, jeśli bym nie pamiętał o tobie, jeśli bym nie wyniósł Jeruzalemu nad największą radość moją!" (Ps. 137,46). Każdy wie o fanatycznym przywiązaniu Żydów do zakonu i znane jest to powiedzenie, którym się wzajemnie pocieszali: "Obyśmy się spotkali w przyszłym roku w Jerozolimie". 7. Bóg nadal strzeże Izraela. "A jednak gdy przebywać będą w ziemi swoich wrogów, nie wzgardzę nimi i nie obrzydzę ich sobie tak dalece, by ich wytępić i naruszyć moje przymierze z nimi, gdyż Ja, Pan, jestem ich Bogiem" (3 Moj. 26.44). "Chociaż zapędziłem ich daleko między narody i rozproszyłem ich po krajach, jednak byłem dla nich na krótki czas świątynią w krajach, do których przybyli" (Ezech. 11,16). "Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka" (Zach. 2,12). "Gdyż ja jestem z tobą, mówi Pan, aby cię wybawić. Albowiem wygubię wszystkie narody, między którymi cię rozproszyłem, lecz ciebie nie wygubię: będę cię karał według prawa, lecz cię nie zostawię całkiem bez kary" (Jer. 30,11). I tak wypełnia się dawna obietnica, dana jeszcze Abrahamowi: "I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę" (1 Mój. 12,3). Historia Hamana to uderzający przykład aktualności tych słów. Przyjaciele tego prześladowcy Żydów tak mówili do niego; "Jeżeli Mordochaj... jest z plemienia żydowskiego, to nie przemożesz go, a raczej całkowicie upadniesz" (Est. 6,13). Jest rzeczą dowiedzioną, że wszyscy prześladowcy Izraela sami gotowali dla siebie zgubę. 8. Palestyna pustkowiem, gdy zabraknie w niej Żydów. Ziemia Obiecana była ziemią "opływającą w mleko i w miód", wiosną i jesienią obficie zraszaną z nieba wodą deszczu, a oczy Boga stale spoczywały na niej, od początku roku aż do końca roku" (5 Moj. 11,10-15). Jednak została dotknięta przekleństwem, ze względu na niewierność Izraela. "Ziemia wasza stanie się pustkowiem, a miasta wasze ruiną. Wtedy ta ziemia będzie miała spłacone jej zaległe sabaty przez wszystkie dni jej spustoszenia, a wy będziecie w ziemi waszych wrogów. Wtedy odpocznie ziemia i otrzyma swoje sabaty" (3 Moj. 26,33-34). "Cała jej gleba jest siarką, solą i pogorzeliskiem. Nie będzie obsiewana, nic na niej nie wyrośnie, nic wzejdzie na niej żadna trawa... I będą mówić wszystkie narody: Za co Pan uczynił tak tej ziemi?... I odpowiedzą: Za to, że opuścili przymierze z Panem. Bogiem swoich ojców..." (5 Moj. 29,22-25). "I rzekłem: Dopókiż Panie? A On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta i nie będą bez mieszkańców, domy bez ludzi, a kraj nie stanie się pustynią. Pan uprowadzi ludzi daleko i w kraju będzie wielkie spustoszenie" (Izaj.). "Pozostała po nich ziemia spustoszona, tak że nikt tamtędy nie przechodził. A tak przepiękny kraj zamienili w pustynię" (Zach. 7.14). Prorocy przepowiadali również i to, że ziemia przestanie być zwilżana deszczem, co było dodatkową klęską, gdyż ze względu na ukształtowanie powierzchni kraju i niewielką liczbę rzek i innych naturalnych zbiorników wody, nie można było liczyć na budowę systemów irygacyjnych. "Strzeżcie się, aby wasze serce nie dało się zwieść...gdyż Pan zamknie niebiosa, że nie będzie deszczu, a ziemia nie wyda swego plonu (5 Moj. 11,16-17). "Zniszczę ją (moją winnicę) doszczętnie. Nie będzie przycinana ani okopywana, ale porośnie cierniem i ostem, nadto nakażę obłokom, by na nią nie spuszczały deszczu" (Izaj. 5,6). "Zbezcześciłeś kraj swoim wszeteczeństwem i swoja złością. Dlatego ustały deszcze jesienne i nie było deszczów wiosennych" (Jer. 3,23). Powszechnie znanym faktem jest to, że od prawie dwóch tysięcy lat, z powodu malej ilości opadów, Palestyna stopniowo stawała się pustynią. Zmienił się klimat krain z powodu braku lasów i obszarów porośniętych roślinnością. 9. Przy końcu czasu rozproszenia Żydzi będą sądzeni przez Boga na "pustyni ludów". Najpierw zwróćmy uwagę na to, że rozproszenie narodu żydowskiego będzie długotrwałe. "Gdy synowie Izraela będą przez dłuższy czas bez króla i bez księcia, bez ofiary... (Oz. 3,4). "Na córach izraelskich, które długo były spustoszone" (Ezech. 3). Przy końcu tego czasu Bóg oczyści swój naród po to, aby mógł powrócić do ziemi obiecanej i do Jego przymierza "I wyprowadzę was spośród ludów i zgromadzę was z ziemi, w których zostaliście rozproszeni, ręką mocną i ramieniem wyciągniętym i wylewem zapalczywości. I zaprowadzę was na pustynię ludów i tam będę się procesował z wami twarzą w twarz. I karzę wam przejść pod rózgą i dokładnie was przeliczę. Ale wyliczę spośród was opornych i odstępców, wyprowadzę ich z ziemi, w której byli przychodniami, lecz do ziemi izraelskiej nie wejdą i poznacie, że Ja jestem Pan" (Ezech. 20,34-35; 373). Los Żydów w czasie ostatniej wojny potwierdził to, co zostało powiedziane przez proroka Ezechiela. Zostali oni wyprowadzeni z ziemi, w której byli przychodniami i jakże chętnie weszliby do Ziemi Obiecanej, lecz niestety nie weszli, a było ich 6 milionów. Obecnie imigracja Żydów do Palestyny staje się coraz liczniejsza i jest ona jedynym rozwiązaniem problemu w świecie, w którym antysemityzm może każdej chwili ożyć na nowo. Renę Pachę (tł. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ XIV IZRAEL A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA. POWRÓT IZRAELA DO PALESTYNY. I. Zmartwychwstanie Izraela Izrael przez wieki i w sposób cudowny nie poddawał się ani prześladowaniom, ani skutkom rozproszenia, choć nie tworzył już niepodległego państwa, lecz musi w pełni "zmartwychwstać", jeżeli w przyszłości ma zająć stanowisko i odegrać rolę przepowiedzianą przez proroków. Właśnie o tym "zmartwychwstaniu" Izraela prorokował Ezechiel w znanym objawieniu opisanym w 37 rozdziale. Prorok został przeniesiony w widzeniu do doliny wypełnionej całkiem wyschłymi ludzkimi kośćmi i tam Bóg go zapytał: "Synu człowieczy, czy ożyją te kości? I odpowiedziałem: Wszechmocny Panie, Ty wiesz!" I na rozkaz Pana stało się, że "powstał szum i zbliżyły się kości, jedna kość do drugiej... i pojawiły się na nich ścięgna i porosło ciało i skóra powlokła po wierzchu, ale ożywczego tchnienia w nich nie było". Wtedy Pan nakazał swojemu słudze mówić: " Przyjdź ożywcze tchnienie z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją... Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli i stanęli na nogach rzesza bardzo wielka. I rzekł do mnie: Synu człowieczy, te kości to cały dom izraelski. Oto mówią oni: Uschły nasze kości, rozwiała się nasza nadzieja, zginęliśmy. Prorokuj więc i powiedz im: tak mówi Wszechmocny Pan: Oto ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów ludu mój, i wprowadzę was do ziemi izraelskiej... I tchnę w was moje ożywcze tchnienie i ożyjecie, i osadzę was w waszej ziemi i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam mówi Pan" (37,114). Niewątpliwie wyschnięte kości Izraela coraz głośniej budzą się do życia. Bóg w swojej mocy wyprowadza ich z grobów, spośród narodów, wśród których zostali rozproszeni i osadza w ziemi ich ojców, ale jeszcze nie ma w nich "ożywczego tchnienia". Lecz ta sytuacja się odmieni, gdy się nawrócą i otrzymają prawdziwe życie. II. Wierna reszta Izraela W czasach Eliasza siedem tysięcy Żydów nie zgięło swoich kolan przed Baalem. W czasach apostoła Pawła również została zachowana reszta według wyboru łaski (Rzym. l 1,25) Przy końcu czasów znajdzie się również wierna garstka, która po powrocie do ojczyzny uzna w Panu Jezusie Chrystusie Mesjasza. "I stanie się w owym dniu. Reszta Izraela i uratowani z domu Jakuba... wiernie opierać się będą na Panu, Świętym Izraelskim. Resztka nawróci się, resztka Jakuba, do Boga Mocarza. Bo choćby twój lud, Izraelu, był tak liczny jak piasek morski, tylko resztka z niego się nawróci... jak dąb lub terebint z którego przy ścięciu został tylko pień. Pędem świętym jest jego pień. W owym dniu latorośl Pana stanie się ozdobą i chwałą... ocalonych Izraela. Dlatego wywiodę z Izraela potomstwo, a z Judy dziedzica moich gór, aby moi wybrani wzięli je w posiadanie, a moi słudzy tam zamieszkali" (Izaj. 10,20-22; 6.13; 4,23: 5,9.) I dla tej reszty Pan wypełni swoje obietnice. III. Kto przywróci Izraela do ziemi ich ojców? 1. Uczyni to sam Bóg. "Wspomnę na moje przymierze z Jakubem, a także na moje przymierze z Izaakiem, a ponadto wspomnę na moje przymierze z Abrahamem, wspomnę i tę ziemię. A ziemia ta będzie przez nich opuszczona... A jednak, gdy przebywać będę w ziemi swoich wrogów... wspomnę dla nich na przymierze z przodkami" (3 Moj. 26,42-45). Gdyż Pan zlituje się nad Jakubem i znowu wybierze Izraela i osadzi ich we własnej ziemi... gdyż usta Pana to nakazały i Jego Duch je zgromadził. Bo nie wyjdziecie w pośpiechu i w popłochu nie pójdziecie, gdyż przed Wami pójdzie Pan i Bóg, a waszą tylną strażą będzie Bóg Izraela". Izaj. 14,1; 34,16, 52.12. (Również: Ezech. 34,11-14: 37,21, Zach. 10,6.812). Dlatego oto idą dni, mówi Pan, że będzie się mówić: Jako żyje Pan, który wyprowadził synów izraelskich z ziemi północnej, ze wszystkich ziem, do których ich wygnał, i sprowadzę ich z powrotem do ich ziemi, którą dałem ich ojcom" (Jer. 16,14-15). Zaprawdę, któż mógłby pozbierać i obudzić do życia tak długo rozproszone i tak bardzo wyschnięte kości, jeżeli nie Bóg? 2. Bo posłuży się narodami, aby przeprowadzić swój lud z powrotem do ich ziemi. Prorok Izajasz, zaraz po zapowiedzi, że Bóg znów osadzi Izraela w ich ziemi, tak mówi: "I wezmę ich ludy i przyprowadzę ich na ich miejsce... Tak mówi Wszechmogący Pan: "Oto Ja podniosę moją i rękę w stronę narodów i wysoko zatknę mój sztandar dla ludów i przyniosę w swoich objęciach twoich synów, a twoje córki będę nieść na ramionach... Twoi synowie przychodzą z daleka, a twoje córki niesione są na rękach... Okręty tartczyjskie płyną na przedzie, aby przywieźć twoich synów z daleka, wiozą z sobą swoje srebro i złoto (Tarsis, fenicka kolonia w Hiszpanii na zachodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, w okolicy cieśniny Gibraltarskiej) ...Cudzoziemcy odbudują twoje mury, a ich królowie będą ci służyć" (Izaj. 14,2; 49.22; 60,4.9.10). Widocznie niektóre narody z radością będzie pomagać Żydom w ich powrocie, gdyż na szczęście są jeszcze ludy dla Chrystusa przychylnie usposobione do Żydów. Inne znów narody posłużą się przemocą, aby się uwolnić od Żydów. Po słówkach: "I sprowadzę ich z powrotem do ich ziemi, którą dałem ich ojcom", Jeremiasz tak mówi: "Oto ja poślę po wielu rybaków, mówi Pan, i ci ich wyłowią; potem poślę po wielu myśliwych i ci ich upolują na każdej górze i na każdym pagórku i w rozpadlinach skalnych" (Jer. 16,16). Czyż nie tak dawno nie byliśmy świadkami przerażającego polowania na Żydów? Byli oni szczuci jak dzika zwierzyna, ścigani, chwytani, narażali na niebezpieczeństwie tych wszystkich, którzy przychodzili im z pomocą i nawet rozpadliny skalne nie dawały im schronienia. Wydaje się, że działo się to również dlatego, żeby zostały podcięte korzenie, które zapuścili w te ziemie, w której byli przybyszami (w krajach europejskich większość Żydów żyła bardzo wygodnie), ażeby wzbudzić w nich tęsknotę za dawną ojczyzną. IV. Czy cały naród izraelski powróci do Palestyny? 1. Tak, w Palestynie nie zabraknie żadnego Żyda. W Księdze proroka Ezechiela czytamy, że żaden oporny ani odstępca nie wejdzie do ziemi izraelskiej. Jak się wydaje, będą oni osadzeni i pomrą, gdy będą jeszcze w rozproszeniu wśród narodów (Ezech. 20,35.38). Ale pozostali wejdą wszyscy. "Wy, synowie izraelscy, będziecie zbierani jeden za drugim. I stanie się w owym dniu, że zatrąbi wielka trąba i przyjdą zaginieni... Żadnej z tych rzeczy nie brak, żadna z nich nie pozostanie bez drugiej, gdyż usta Pana to nakazały i jego Duch je zgromadził... Wszyscy gromadnie przychodzą do ciebie, twoi synowie przychodzą z daleka, a twoje córki niesione są na rękach" (Izaj. 27,12-13; 34,16; 60,4. również: Ezech. 39,2S; Amos 9,9; Mich. 2,12-13). Te obietnice całkiem niedawno wydawały się niepojęte. Hitler zamierzał wytępić lub wypędzić z europy wszystkich Żydów. Na przykład w Polsce przed rokiem 1939 było 3300000 Żydów. Po klęsce hitleryzmu pozostało ich tylko 70000, w tym tylko 5000 dzieci. A jednak te, zdawałoby się niewykonalne obietnice, wypełniają się. Bóg może użyć o wiele bardziej skutecznych sposobów, aby nakłonić Żydów do powrotu do ich ojczyzny. "I będzie tam droga bita, nazwana Drogą Świętą. Nie będzie nią chodził nieczysty: będzie ona tylko dla jego pielgrzymów... pójdą nią wybawieni. I wrócą odkupieni przez Pana i pójdzie na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę" (Izaj. 35,8.10). 2. Repatriantów będzie tak wielu, że kraj ich nie pomieści. Budowniczowie twoi spieszą się... gdyż twoje gruzy i zniszczenia i Twoja spustoszona ziemia będzie teraz za ciasna dla tych, którzy mają w niej mieszkać... Jeszcze będą mówić do twoich własnych uszu twoje dzieci, których cię pozbawiono. Za ciasne jest dla mnie to miejsce, dodaj mi jeszcze, abym miał gdzie mieszkać! Wtedy sama pomyślisz w swoim sercu: Kto mi tych zrodził? Przecież ja lżyłam bezdzietna i niepłodna, wygnana i odepchnięta? Tych więc kto wychował?" (Izaj. 49, 17-21). "Sprowadzę ich do ziemi Gilead i do Libanu, lecz nie starczy dla nich miejsca" (Zach. 10,10), Nawet po krwawej łaźni ostatnich lat jest jeszcze na świecie około 11 milionów Żydów. Jeśliby wszyscy nawrócili jednocześnie, nie pomieściłby ich wąski pas ziemi między Jordanem a Morzem Śródziemnym. Ale nie zapominajmy o tym, że ziemia obiecana Abrahamowi i jego potomkom jest o wiele rozleglejsza niż dzisiejsza Palestyna. Gdy Bóg zawierał przymierze z Abrahamem, dał mu kraj od rzeki egipskiej po Liban i rzekę Eufrat (1 Moj. 15,18: Joz 1,4). W teorii tereny te należały do państwa Salomona, jednak całkowicie Izrael nigdy nimi nie władał. Można tu jeszcze mówić o olbrzymich możliwościach zagospodarowania terenów pustynnych. Prorok Micheasz tak mówi o rozszerzaniu się granic państwa Izraela: "Nadejdzie dzień, w którym twoje mury będą odbudowane, ów dzień, gdy twoje granice się rozszerzy" (7,11). "Lecz wy, góry izraelskie... pomnożę na was ludzi, cały dom Izraela; miasta będą zamieszkane, a ruiny odbudowane. Pomnożę u nich liczbę ludzi jak owiec... tak zrujnowane miasta pełne będą trzód ludzkich" (Ezech. 36 również Zach. 8, 45: Jer.31,27). Aby właściwie ocenić te obietnice, przyjrzyjmy się następującym danym statystycznym. Palestynę zamieszkiwało: w 1908 roku 41000 Żydów w 1920 " 58000 " w 1932 " 175000 " w 1933 " 227000 " w 1934 " 307000 " w 1935 " 375000 " w 1939 " 420000 " w 1946 " 800000 " w 1951 " prawie 1.500.000 Żydów Porównajmy te dane z liczbą nie więcej niż 60.000 Żydów, którzy powrócili do swego kraju w ciągu 100 lat po niewoli babilońskiej. Na pewno hitlerowskie prześladowania przyczyniły się znacznie do wzrostu repatriacji Żydów. Od tego czasu zaczęli napływać do Palestyny nie tylko biedni Żydzi, ale i ludzie interesu, wolnych zawodów, intelektualiści, jednym słowem ludzie zamożni. Również i przyrost naturalny Żydów jest bardzo wysoki. W czasie, w którym liczba ludności w Europie wzrosła trzykrotnie, liczba Żydów wzrosła pięciokrotnie. Na skutek tego straty ludności poniesione w ostatniej wojnie zostały nadrobione w niedługim czasie. 3. Które z plemion izraelskich powrócą do Palestyny? Pierwotny podział Izraela na 12 plemion zatarł się już zupełnie w czasie tak długiego rozproszenia tego narodu, trwającego około 2 tysięcy lat. Po niewoli babilońskiej do Palestyny wróciła tylko część uprowadzonych Żydów z terenu dawnego królestwa judzkiego, aby w 70 roku po narodzeniu Chrystusa znowu zostać wypędzonymi. Inni Żydzi pozostali w rozproszeniu łącznie z 10 plemionami deportowanymi do Asyrii. W czasach apostolskich Żydzi zamieszkiwali wszystkie prowincje cesarstwa rzymskiego (Dz. Ap. 2,51 l: 21,21: Jak. 1,1: Jan 7,35). (Teoria o "Izraelu brytyjskim", według której 10 plemion miało się dostać do Anglii i tam przekształcić w naród brytyjski, nie ma żadnego historycznego uzasadnienia). Proroctwa mówią wyraźnie, że nowo powstałe państwo izraelskie będzie tworem zjednoczonym i w przyszłości nie będzie podzielone, tak jak to było po śmierci Salomona. "W owych dniach przystąpi ci z domu Judy do tych z domu Izraela i wejdzie razem z ziemi północnej do ziemi, którą dałem waszym ojcom w dziedziczne posiadanie, i uczynię z nich jeden naród w tej ziemi na górach izraelskich i jeden król będzie panował nad nimi wszystkimi i już nie będę dwoma narodami i już się nie rozdzielę na dwa królestwa" (Jer. 3, l 8: Ezech. 37.22: również: Jer. 33,7: 50,4). V. Z jakich krajów będą pochodzić powracający Żydzi? Po siedemdziesięcioletniej niewoli, za czasów królestwa Medów i Persów, Żydzi powrócili do swojej ojczyzny tylko z Babilonu, ale przy końcu czasów powrócą ze wszystkich stron świata:1.12: Jer. 31.8: z Asyrii, Izaj. 11,11; Zach. 10,10; z Egiptu, Izaj. 11,l l; Zach. 10,10; z Etiopii (Afryka), Izaj. 11.11; z Elamu (Persja), Izaj. 11.11; z Szinearu (Mezopotamia), Izaj. 11, 11; z krajów zamorskich, Izaj. 11,11 z czterech krańców świata, Izaj. z ziemi północnej, Jer. 31,8; ze wschodu i z zachodu, Izaj. 43.5; z krańców ziemi, Izaj. 43,6; ze wszystkich narodów i ze wszystkich miejsc, do których zostali rozproszeni, Jer. 29,14; z krańców nieba, 5 Moj. 30,4. Oczywiście, te proroctwa dotyczące powrotu Żydów i utworzenia niepodległego państwa izraelskiego nie odnoszą się do czasu po ich powrocie z niewoli babilońskiej. Wtedy Żydzi powrócili tylko z Mezopotamii i tylko niewielka ich część z uprowadzonych z królestwa judzkiego. Ci, którzy wtedy odbudowywali Jerozolimę, wołali pełni bólu: "Tak tedy jesteśmy dziś niewolnikami w ziemi, którą dałeś naszym ojcom" (9.36). Od upadku królestwa judzkiego nie istniało niepodległe państwo izraelskie aż do roku 1948. Dlatego ich końcowy, triumfalny, oznajmiony przez proroków powrót do ziemi ojczystej odnosi się do dni ostatnich, do końca czasów. VI. Dokąd powróci Izrael? W tej sprawie znajdujemy w Słowie Bożym tak liczne i wyraźne informacje, że bez wahania możemy odpowiedzieć: do Palestyny. Według proroctw Izrael powróci: do ziemi, które posiadali ich ojcowie, którą dał im Bóg w dziedziczne posiadanie (5 Moj. 30,5: Jer. 3,18: 16.15: 30,3: Ezech. 37.25), do własnej ziemi (Izaj. 14,1; Ezech. 36.24: 37,14.21: 39,28: Amos9.15) do swoich siedzib, Jer. 31,17; do ziemi, które im Bóg przydzielił. Izaj. 34,17; do ziemi świętej. Zach. 2,16; do ziemi Pana, Izaj. 14.2; do ziemi, którą Bóg dał Jakubowi, Ezech. 28.25; 37,25; do ziemi, skąd skazał ich Bóg na wygnanie, Jer. 29.14; do ziemi zamieszkanej niegdyś przez kanaanejczyków, Abd. 20; do gór izraelskich, które długo były spustoszone, Ezech. 38,8; 34,13; 36,8; na ich miejsca, Izaj. 14,2; na Syjon, do Jerozolimy, Izaj. 35,10, Jer. 3.14, Zach. 8.8; do niziny Sarońskiej i doliny Achor, Izaj. 65,10; na pastwiska Karmelu i Baszami, Jer. 50,19; do gór Efraima i Gileadu Jer. 50,19; Zach. 10,10; Abd. 19; na wybrzeże filistyńskie, do Aszkalonu, Sor. 2,7; do Libanu, Zach. 10,10; do górzystego kraju Ezawa w icmi filistyńskiej, Abd. 19; do krain Efraima i Samarii, Abd. 19. Choć nie zostały tu wymienione wszystkie przekazy Biblii dotyczące miejsca powrotu Izraela, te, które wymieniliśmy, wystarcza, aby utwierdzić nas w przekonaniu, że Izrael powróci do swojej starej ojczyzny, do ziemi swoich ojców. Już Cromwell i król pruski Wilhelm III (zapewne pod wpływem Biblii) rozważali projekt osiedlenia Żydów w Palestynie. Były również plany stworzenia Żydom nowej ojczyzny gdzie indziej ,poza Palestyną. Mówiono i pisano, że jeżeli Palestynę zajmuje Arabowie, to dlaczego nie można by wydzielić Żydom do osiedlenia się i założenia swego państwa innych terenów, na przykład w Afryce lub Ameryce Południowej. Ale Żydzi oświadczyli wręcz, że powrócą tylko do Palestyny. Doszło nawet do tego, że w 1903 roku Chamberlain w imieniu Wielkiej Brytanii zaproponował Herzlowi, założycielowi syjonizmu, utworzenie państwa żydowskiego na terenie Ugandy, ówczesnej brytyjskiej kolonii. Podczas gdy Herzl namyślając się zwlekał z odpowiedzią, jego współwyznawcy demonstrowali z okrzykami: "Precz z Herzlem, Afrykańczykiem" i Herzl odrzucił ofertę brytyjska. Liga Narodów w okresie międzywojennym wysuwała w tej sprawie różne propozycje, lecz, wszystko na próżno. Dziś, z woli Bożej, powrót Żydów do Palestyny stal się faktem dokonanym. Decyzja Narodów Zjednoczonych o podziale Palestyny miedzy Żydów i Arabów zapoczątkowała czas wypełniania się wielkich obietnic. Anglicy opuścili Palestynę, powstało państwo żydowskie uznawane przez wielkie mocarstwa i inne państwa. Wprawdzie Arabowie ustawicznie występują przeciw Żydom, lecz przyszłość pokaże dalszy rozwój wydarzeń związanych z wypełnianiem się proroctw. VII. Na jak długo powróci Izrael do swojego kraju? Po powrocie z niewoli babilońskiej Żydzi tylko przez pewien czas zamieszkiwali Palestynę, gdyż zostali ponownie wypędzeni przez Rzymian. Lecz o ich powtórnym powrocie tak czytamy w Biblii: "Sprowadzę ich z powrotem do tej ziemi i odbuduje ich, a nie zburzę. zasadzę ich, a nie wykorzenię" (Jer. 24,6). "I będą mieszkać w ziemi... w której mieszkali ich ojcowie, będą w niej mieszkać zarówno oni, jak i ich synowie i wnuki po wszystkie czasy" (Ezech. 37.25). "Zaszczepię ich na ziemi i nikt ich już nie wyrwie z ich ziemi, którą im dałem mówi Pan, twój Bóg. (Amos 9,15). VIII. Jakie zmiany zajdą w Palestynie po powrocie Żydów? W poprzednim rozdziale pisaliśmy, że po wypędzeniu Żydów ich kraj stal się pustynią, z nielicznymi tylko, tu i ówdzie rozsianymi, zielonymi oazami. Arabowie nie kochają się w uprawie ziemi, wolą spasać swoimi trzodami to, co samo wyrośnie, a Turcy nie zasadzili ani jednego drzewa na miejsce wyciętego. Przeciwnie, obłożyli podatkami wszystkie drzewa. Podczas ostatnich stu lat rządów podatek od drzew był tak wysoki, że raczej decydowano się na ścięcie drzewa, niż na zapłacenie podatku. W ten sposób wyniszczono roślinność, zmienił się klimat, znikły naturalne zasoby wody. Ale oto wszystko się zmienia. 1. Pustynia zakwita i zamienia się w ogród. "Rola mojego ludu porasta cierniem i ostem... aż będzie wylany na nas Duch z wysokości. Wtedy pustynia stanie się urodzajnym polem, a urodzajne pole będzie uważane za las. Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia; niech się rozraduje i zakwitnie step! Niech jak złotogłów bujnie zakwitnie i weseli się... Zasadzę na pustyni cedry, akacje, mirty i drzewa oliwne. Zaszczepię na stepie razem cyprys, wiąz i pinie... Gdyż Pan pocieszy Syjon... uczyni z jego pustkowia Eden, a z jego pustyni ogród Pana" (Izaj. 32,13.15: 35,12: 41,19: 51,3). "A spustoszony kraj będzie uprawiany, zamiast być pustkowiem na oczach wszystkich przechodniów. I będą mówić: Ten kraj, niegdyś spustoszony, stał się podobny do ogrodu Eden" (Ezech. 36,34-35: również: Ezech. 36.29-30; 34. 27-29). Nie sięgając daleko w przyszłość już dziś jest widoczne, że Palestyna stała się innym krajem. Już przy końcu XIX wieku Żydzi rozpoczęli zakładać tam rolnicze osiedla. Baron Edmund Rotszyld do 1914 roku wydał na ten cel 60 milionów franków w złocie. Później została założona specjalna organizacja, której działalność polegała na wykupieniu i zagospodarowaniu ziemi. Tylko w 1935 roku, mimo wzrastającego oporu Arabów, Żydzi wykupili 1.200.000 ha gruntów. Ich osiągnięcia w zagospodarowaniu ziemi graniczą z cudem: tylko w 1934 roku zasadzono 131 tysięcy drzew (w ciągu kilku lat następnych 1.473.000). Równina Sarońska była kiedyś pustynią usianą piaszczystymi wydmami. Teraz od Gazy aż do Lyddy rozciąga się olbrzymi gaj pomarańczowy. Plony owoców cytrusowych (cytryn, pomarańczy, grejpfrutów) są tak wysokie, że od stycznia do kwietnia 1935 roku eksportowano 7.300.000 skrzynek tych owoców. Przy czym pomarańcze palestyńskie są najwyższej jakości. Drugi typowy przykład to zagospodarowanie sławnej równiny Jezrel. W 1929 roku była ona bagnistym nieużytkiem, gniazdem malarii, porośniętym dziką roślinnością, nie było ani jednego drzewa, ani jednego domu. Na okalających wzgórzach były tylko widoczne nieliczne małe wioski arabskie. Dzisiaj (równina ma 50 km długości) wszędzie są ogrody, domy, zabudowania gospodarskie. Ale z 8.000 pierwszych żydowskich kolonistów 6.000 zmarło na malarię i inne choroby. W tygodniku "Mineiwa" z 30.11.1945 r. tak opisano pionierską pracę żydowskich ogrodników: "Sądzi się na ogół, że Żydzi unikają pracy fizycznej woląc, aby inni za nich pracowali. Ale to nie dotyczy Palestyny. Żyd jest i pozostanie najbardziej pracowitym i wytrwałym pionierem w odbudowie tego kraju. Dolinę Jezrel widziałem w 1918 roku. Było to olbrzymie, malaryczne bagno. Wszyscy, którzy tu próbowali się osiedlić, musieli umrzeć. Gdy przybyli pierwsi żydowscy pionierzy, zastali tylko groby i ruiny wiosek swoich poprzedników, Niemców i Arabów. "Tu musimy pozostać" powiedział przywódca osadników, i pozostali. Wielu z nich zwyciężyła malaria. Gdy któryś z nich padł, inny przejmował jego szpadel i motykę. Dlatego rezultaty przekroczyły wszelkie wyobrażenie!" W 1935 roku Żydzi podjęli prace odwadniające terenów położonych nad jeziorem. Było to bagniste pustkowie, gdzie koczowało kilka rodzin beduińskich. Takie przykłady można by mnożyć. Żydzi, których uważano za nieprzydatnych do ciężkiej pracy na roli, dowiedli czegoś wręcz przeciwnego. 2. Ziemia będzie znów obficie nawadniana przez deszcz i źródła wody. W Księdze proroka Izajasza 5,6 czytamy, że po wypędzeniu Żydów z ziemi świętej Bóg nakaże obłokom, aby nie spuszczały na nią deszczu. Ale zgodnie z Biblią, po ich powrocie do ziemi i nawróceniu się obfite deszcze powrócą znowu. "A zatem jeżeli słuchać będziecie moich przykazań... miłując Pana Boga waszego... to On będzie spuszczał deszcz na waszą ziemię we właściwym czasie i jesienny i wiosenny, a ty będziesz zbierał swoje zboża, swój moszcz i swoją oliwę. On też będzie dawał na twoich polach trawę dla twego bydła, a ty będziesz jadał do syta" (5 Moj. 11,13-15). "Spuszczę na nich deszcz we właściwym czasie i będzie to deszcz błogosławieństwa. Wtedy drzewa leśne wydadzą swój owoc, a ziemia wyda swoje plony" (Ezech. 34,26-27). "A wy, dzieci Syjonu, wykrzykujcie radośnie i weselcie się w Panu, swoim Bogu, gdyż da wam obfity deszcz jesienny i ześle wam jak dawniej deszcz, deszcz jesienny i wiosenny" (Joel 2,23). Deszcz wczesny to deszcz jesienny, bez którego nasiona zbóż nie mogłyby wykiełkować. Deszcz późny to deszcz wiosenny, niezbędny do dalszego wzrostu i rozwoju roślinności. Te deszcze istotnie od dawna przestały padać (Jer. 3.3). Lecz od pewnego czasu, od około 60 lat daje się zauważyć w Palestynie pewien wzrost opadów atmosferycznych i oznaki korzystnych zmian klimatu, zmierzające w kierunku przepowiedzianym przez proroków. Poza wodą z opadów będą również nawilżały tę ziemię obfite źródła: "A na każdej wysokiej górze i na każdym wyniosłym pagórku będą potoki, strumienie wód... Gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie. Sprawię, że wytrysną rzeki na gołych miejscach i krynice wśród dolin, obrócę pustynie w kałuże wód, a ziemię suchą w źródła. Gdyż wyleję wody na spieczoną ziemię i strumienie na suchy ląd... W owym dniu... wszystkie potoki judzkie będą pełne wody" (Izaj. 30,25, 35,6; 41,18, 44,3, Joel 3,23). Podczas różnego rodzaju wierceń odkryto w wielu miejscach Palestyny nowe, obfite źródła wody. Buduje się nowe systemy irygacyjne. Jerozolima od 1936 roku otrzymała bieżącą wodę. Ale największego odkrycia dokonano na pustyni Syryjskiej, ziemi danej w dziedzictwo Abrahamowi. Kiedy w 1933 roku zakładano rurociąg naftowy, poszczególne jego odcinki musiały być strzeżone dniem i nocą. Żaden strażnik nie mógł żyć bez wody, wiercono więc studnie artezyjskie i odkryto olbrzymie złoża wody na głębokości 20 m. Złoża te są zasilane z gór Iranu, Iraku i Armenii, a chroni je gruba warstwa gliny. Pustynia dosłownie kwitnie wszędzie tam, gdzie ta woda tryska. Potencjalnym źródłem wody do nawodnień, ale również i energii, jest rzeka Jordan. Pełne wykorzystanie wód tej rzeki umożliwi elektryfikację kraju i rozwój przemysłu. 3. Ten zniszczony kraj będzie na nowo odbudowany i gęsto zaludniony. "I odbudują starodawne ruiny, podźwigną opustoszałe osiedla przodków, odnowią zburzone miasta, osiedla opustoszałe od wielu pokoleń" (Izaj. 61,4). "Na tym miejscu, o którym wy mówicie: To pustkowie bez ludzi i bez bydła, w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, które są spustoszone, bez ludzi, bez mieszkańców i bez bydła, słychać jeszcze będzie głos wesela i głos radości... Odwrócę bowiem los kraju jak niegdyś mówi Pan" (Jer. 33,10-11). "Miasta będą zamieszkane, a ruiny odbudowane, i rozmnożę na waszej ziemi ludzi i bydło... osiedlę was jak za waszych dawnych czasów... Zaludnię miasta i ruiny będą odbudowane. A spustoszony kraj będzie uprawiany... I będą mówić: Ten kraj, niegdyś spustoszony, stal się podobny do ogrodu Eden; a miasta, które legły w gruzach i były spustoszone i zburzone, są teraz obwarowane i zamieszkane" (Ezech. 36,10-11. 33-35; również: Zach. 8,45.S). Osiągnięcia Żydów w zakresie odbudowy kraju są olbrzymie. W Jerozolimie w roku 1936 było 60 tys. Żydów (więcej niż w roku 1920 w całym kraju). W roku 1909 nieopodal Jaffy, na pustkowiu pokrytym wydmami piasku, założono miasto Tel-Awiw, zamieszkane wyłącznie przez Żydów. Miasto rozwijało się szybko i dzięki podziemnym źródłom słodkiej wody stało się wielkim, wspaniałym ogrodem. W 1932 roku liczyło 46 tys. mieszkańców, w 1935 102 tys., w 1939 200 tys., a w 1946 osiągnęło liczbę 300 tys. mieszkańców. Jest to miasto portowe, posiada operę, uniwersytet, wyższe szkoły różnego typu i wspaniałe sklepy. Podawaliśmy już dane statystyczne o imigracji Żydów do Palestyny do 1939 roku. Od tej daty brak jest w tej sprawie dokładniejszych danych liczbowych. W Palestynie było; w 1908 roku 41 tys. Żydów 250 tys. Mahometan w 1935 roku 375 tys. Żydów 875 tys. Mahometan 116 tys. innej ludności Razem 1.348 tys. W ciągu trzech lat od powstania państwa izraelskiego liczba ludności żydowskiej podwoiła się i dalej wzrasta. Dzięki wysokiemu standardowi życia wzrasta również liczba Mahometan, a poza tym istnieje również zjawisko imigracji Mahometan, którzy w ten sposób starają się stworzyć przeciwwagę ruchowi imigracyjnemu Żydów. 4. Palestyna będzie krajem wielkiego dobrobytu. Niewiele jest przesady w twierdzeniu, że połowa bogactwa całego świata jest w rękach Żydów. Prorok Izajasz mówił, że powrócą do swojej ojczyzny razem ze swoimi bogactwami. "Dla mnie gromadzą się statki, okręty tanczyjskie płyną na przedzie, aby przywieźć twoich synów z daleka; wiozą z sobą swoje srebro i złoto... Wtedy widząc to, rozpromienisz się radością i twoje serce bić będzie z radości, gdyż bogactwo morza przypłynie ku tobie, mienie narodów tobie przypadnie. I twoje bramy będą stale otwarte... aby można było sprowadzić do ciebie skarby narodów pod wodza ich królów. Zamiast miedzi przyniosą ci złoto, zamiast żelaza srebro, zamiast drewna miedź, a zamiast kamieni żelazo" (Izaj. 60,9.5.11.17; również: Agg. 2,7; Zach. 14,14). Oto kilka przykładów wypełnienia się tych proroctw. Napisaliśmy już o tym, że baron Rotszyld wydał 60 mln. franków w złocie, finansując zakładanie rolniczych osiedli w Palestynie. Koszty związane z rozbudową miasta Tel Awiw tylko do 50 tys. mieszkańców wyniosły 125 mln. franków w złocie. Towarzystwo Eksploatacji Bogactw Naturalnych z Morza Martwego w 1948 r. dysponowało kapitałem w wysokości 136 mln. franków w złocie. W 1934 roku wydano na inwestycje w Palestynie setki milionów funtów szterlingów. W 1936 roku Towarzystwo Elektryfikacyjne w Palestynie rozpoczęło sprzedaż akcji po l funcie od sztuki; przewidywano sprzedaż 600 tys. akcji. Już po kilku godzinach sprzedaż została wstrzymana, gdyż wykupiono akcji za 18 mln. funtów, to jest trzydziestokrotnie więcej niż przewidywano. Poza dopływem obcych kapitałów z zewnątrz, sama Palestyna posiada olbrzymie bogactwa naturalne, np. przebogate złoża fosforytów, bardzo poszukiwanych do produkcji nawozów fosforowych. Stwierdzono również, że Morze Martwe jest najbogatszym na świecie zbiornikiem minerałów. Znajdują się tam: związki chloru, magnez, potas, sód, wapń, a przede wszystkim brom. Według opinii rzeczoznawców ich zapasy wystarczą do pokrycia światowego zapotrzebowania na te minerały w ciągu 2000 lat. W celu wykorzystania tych bogactw buduje się zakłady ich eksploatacji i przetwarzania, do których energii dostarczają elektrownie poruszane wodami rzeki Jordan. Poza tym odkryto, że ten region, dotąd uważany za przeklęty zakątek świata, posiada niezrównane walory uzdrowiskowe. Źródła wód mineralnych oraz powietrze o dużej zawartości tlenu stwarzają znakomite warunki do leczenia wielu chorób. Jeszcze coś, o czym warto napisać: flota morska pod flagą izraelską utrzymuje regularne połączenie między portami Jaffa Tel Awiw Triest. To jest dopiero początek (pierwsze wydanie książki ukazało się w 1948 r. przyp. tłumacza). Dalszy rozwój morskiej floty Izraela jest sprawą przyszłości. 5. Kulturalny rozwój kraju. Hebrajski, którego Żydzi w życiu codziennym już od dawna nie używali, znów stał się językiem codziennego użytku. Ben Gehuda, żydowski uczony z Odessy, wydał piętnastotomowy nowożytny słownik języka hebrajskiego, zawierający wyrażenia i zwroty dotyczące również i współczesnego życia oraz najnowszej techniki. W 1925 roku otwarto w Jerozolimie uniwersytet, w którym językiem wykładowym jest hebrajski. Wykłada na nim 80 profesorów prawie wszystkie dyscypliny wiedzy, a biblioteka uniwersytecka liczy 300 tys. tomów. W całym kraju powstają wyższe uczelnie techniczne, szkoły, przedszkola itp. Książki, gazety, ogłoszenia redagowane są w języku hebrajskim. Hebrajski staje się językiem potocznym izraelskich imigrantów, przybyłych ze wszystkich krajów ziemi. Szczególnie jest to widoczne w Tel Awiw, gdzie wszyscy pracodawcy i pracownicy używają tylko tego języka. W restauracjach, sklepach, środkach komunikacji mówi się tylko po hebrajsku. Język hebrajski jest urzędowym językiem kraju. Tego zjawiska nie można nie docenić. 6. Ruch syjonistyczny i deklaracja Balfoura. Tak imponujący rozwój tego kraju we wszystkich dziedzinach nie jest dziełem przypadku. Choć na wygnaniu i w rozproszeniu Żydzi od wielu dziesiątków lat nie żyli w zupełnym odosobnieniu i bez wzajemnych kontaktów między sobą. Byli i są świadkami swojej odrębności, jedności narodowej i organizują się systematycznie, aby utrwalić istnienie swojego narodowego, żydowskiego państwa. Teodor Herzl zwołał w Bazylei w 1987 roku pierwszy Kongres Syjonistów. W pierwszych latach po powstaniu działalność tego ruchu była dość ograniczona, rozwinęła się dopiero pod koniec pierwszej wojny światowej. Alianci potrzebowali wtedy pomocy wielkich banków, zwłaszcza amerykańskich, których właścicielami lub najważniejszymi udziałowcami byli przeważnie Żydzi. Aby uzyskać tę pomoc, angielski minister lord Balfour 2 listopada 1917 roku ogłosił deklaracje w sprawie utworzenia, po zwycięsko zakończonej wojnie, niepodległego państwa izraelskiego. Wkrótce potem Liga Narodów powierzyła Anglii sprawowanie mandatu nad Palestyna i od 1919 roku ruch syjonistyczny rozpoczął bardzo ożywiona działalność, stajać się motorem wszystkich wyżej opisanych poczynań. IX. Wnioski Wiele jeszcze przeszkód stoi na drodze umocnienia się Izraela w odzyskanej ojczyźnie. Ale to, co już zostało dokonane, jest bodaj ważniejsze od tego, co jeszcze pozostało do zrobienia. Bóg na pewno da sobie rade z tymi, którzy będą się sprzeciwiać Jego zamiarom. Pan Jezus powiedział: "Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan" (Łuk. 21,24). Oznacza to, że nadszedł czas wypełnienia się tych słów, i jeżeli już dwie wyschnięte kości zbliżyły się do siebie, choć jeszcze nie ożywione przez Ducha, we właściwym czasie, gdy Pan rozkaże ożyją. Pan Jezus powiedział do uczniów te słowa: "A od drzewa figowego uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, już u drzwi" (Mat. 24,32-33). W Biblii drzewo figowe (jak również i winna latorośl) jest symbolem narodu izraelskiego. Bardzo długo ten szczegół był jałowy i martwy. A oto otwierają się pąki i wypuszczają liście. Stad wiemy, że blisko jest lato, a Syn człowieczy stoi u drzwi. Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) c.d.n. CZĘŚĆ XV IZRAEL A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA A. Czas ucisku Jakuba I. Stan duchowy Izraela powracającego do ojczyzny. Z tekstów Biblii wynika, że Żydzi powrócą do swej ojczyzny nie nawróciwszy się przedtem do Boga i Pana Jezusa Chrystusa. W 37 rozdziale księgi proroka Ezechiela czytamy o tym, jak zbliżyły się kości jedna do drugiej i pojawiły się na nich ścięgna i porosły ciałem i skóra je powlokła, ale ożywczego tchnienia w nich nie było. Właśnie to dzieje się dzisiaj. Syjonizm nie jest zjawiskiem duchowym, jest ruchem tylko narodowym i znaczna część żydowskich reemigrantów straciła wiarę ojców (mówi się o tym, że z 1,5 miliona Żydów zamieszkałych w Nowym Jorku, 86% nie uczęszcza do synagogi). Niestety, trzeba przyznać, że wprawdzie z upływem czasu wzrasta tęsknota Żydów do powrotu do Palestyny, ale nie łączy się to wcale z gotowością do pokuty i przyjęcia wiary Jezusa Chrystusa, jako obiecanego Mesjasza. Dlatego Bóg, aby osiągnąć swój cel w stosunku do tego narodu, podda ich strasznej, ale decydującej i ostatniej próbie. "Tylko o was zatroszczyłem się spośród wszystkich pokoleń ziemi, dlatego was będę karał za wszystkie wasze winy" (Amos 3,2). II. Izrael będzie oddany w ręce antychrysta. Pisaliśmy już o tym, że antychryst oszuka również i Żydów, zawrze z nimi przymierze na 7 lat, lecz złamie je już po upływie 3 i pół roku (Jan 5,43 i Dan. 9,27). Być może, że aby sobie łatwiej poradzić z Izraelem, sam antychryst złamie opór Arabów i przyspieszy ostateczny powrót Żydów do Palestyny. Niewykluczone, że słowa z Izaj. 28,1 i 18.21 dotyczą butnych i pysznych Żydów, ufających w ową diabelską protekcję: "Ponieważ mówicie: Zawarliśmy przymierze ze śmiercią i z krainą umarłych mamy umowę, więc gdy nadejdzie klęska potopu, nie dosięgnie nas... Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: I wasze przymierze ze śmiercią zostanie zerwane, a wasza umowa z krainą umarłych nie ostoi się. Gdy nadejdzie klęska potopu, zostaniecie zdeptani. Pan bowiem powstanie... aby dokonać swego dzieła niesamowite to jego dzieło..." Prorok Zachariasz pisze, że Bóg nie będzie oszczędzał mieszkańców Palestyny, lecz ..wyda ich w ręce króla antychrysta. "Nieużyteczny pasterz" będzie "Jadł mięso tucznych zwierząt i zerwie im kopyta". "A gdy patrzyłem, wtedy ów róg (antychryst) prowadził wojnę ze Świętymi i przemógł ich... i będzie znaczył Świętych Najwyższego... i będą wydani w jego moc aż do czasu i dwóch czasów i pół czasu... i zniszczy możnych i lud świętych... w połowic tygodnia (w połowie 7 lat) zniesie ofiary krwawe i 7 pokarmów (widocznie Żydzi po powrocie znów będą składali ofiary w świątyni według dawnego kultu)... dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia" (Dan. 7,21.25; 8,24; 9,27). "Zginął Izrael, jest teraz wśród ludów jak naczynie, na które nie ma popytu... Ja jednak wnet ich rozproszę tak, że przestaną na jakiś czas namaszczać królów i książęta" (Oz. 8,8.10). To będą najcięższe czasy, jakie kiedykolwiek przeżywał Izrael. III. Czas wielkiego ucisku Izraela. "Tak mówiłem i słyszeliśmy glos trwogi, strachu i niepokoju... a oblicze wszystkich zbladło. Biada! Gdyż wielki to ów dzień, żaden do niego niepodobny, jest to czas utrapienia dla Jakuba, jednak będzie z niego wybawiony" (Jer. 30,57). "A nastanie czas takiego ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody, aż do owego czasu... a gdy doszczętnie będzie zniszczona, wtedy się to wszystko spełni" (Dan. 12,1.7). Antychryst i wszystko jego wojsko, Gag i wszystka jego horda, wszystkie narody ziemi zbiorą się, aby zniszczyć Jerozolimę (Zach. 12,3; Rzęch. 38,812). "I stanie się w całym kraju mówiłem: Dwie trzecie zginą, a tylko trzecia część pozostanie w nim. Tę trzecią część wrzucę w ogień i będę ją wytapiał, jak się wytapia srebro, będę ją próbował, jak się próbuje złoto... Oto nadchodzi dzień Pana, gdy będę dzielił w twoim gronie łupy odebrane tobie. I zbiorę wszystkie narody do walki z Jeruzalemem. Miasto będzie zajęte, domy splądrowane, kobiety zhańbione. Połowa miasta pójdzie w niewolę, lecz reszta ludności nie będzie usunięta z miasta" (Zach. 13,89; 14 J2). Jeszcze przed laty zastanawialibyśmy się nad tym, czy takie proroctwa należy rozumieć dosłownie. Lecz teraz, gdy już byliśmy świadkami wyniszczenia trzeciej części tego narodu, nic nie wydaje się niemożliwe. Prorok Malachiasz mówi o wielkim tyglu utrapienia, w którym będzie oczyszczany Izrael. W pierwszym wierszu 3 rozdziału wskazuje on na Jana Chrzciciela i pierwsze przyjście Pana Jezusa Chrystusa, a dalej mówi: "Potem nagle przyjdzie do swojej świątyni Pan, którego oczekujecie, to jest anioł przymierza, którego pragniecie. Zaiste, On przyjdzie, mówi Pan Zastępów. Lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia... Gdyż jest on jak ogień odlewacza jak ług foluszników. Usiądzie, aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił Synów Lewiego i będzie ich płukał jak złoto i srebro. Potem będą mogli składać Panu ofiary w sprawiedliwości... Wtedy przyjdę do was na sąd i rychło wystąpię jako oskarżyciel... (Mat. 3, 1-5). Sam Pan Jezus Chrystus wskazywał na te wydarzenia, gdy mówił o spowodowanej przez antychrysta ohydzie spustoszenia na miejscu świętym: "Wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry. Kto jest na dachu niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego; a kto jest na roli, niech się nie wraca, aby zabrać swój płaszcz. Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach. Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat. Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nie będzie. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych, będą skrócone owe dni" (Mat. 24,16-22). Na skutek tych wszystkich wydarzeń własna siła narodu żydowskiego będzie zupełnie załamana. Ale jakże smutne jest to, że ów naród mógłby ujść tego wszystkiego przez wiarę, pokutę i powrót do Boga, ale tego nie uczyni. IV. Ratunek, który Bóg zagwarantował swoim wybranym. Bez Bożej interwencji nie zostałby uratowany żaden człowiek. On zaś będzie interweniował, ze względu na Swych wybranych. Bóg wypowiada nie tylko groźby sądu, ale i obietnice pociechy: "Wejdź więc, mój ludu, do swoich pokojów i zamknij swoje drzwi za sobą, skryj się na chwilkę, aż przeminie gniew! Bo oto Pan wyjdzie ze swojego miejsca, aby ukarać mieszkańców ziemi za ich winę..." (Izaj. 26,20-21). "Lecz w owym dniu, gdy Gog najedzie ziemię izraelską, mówi Wszechmocny Pan, wzbierze we mnie zapalczywy gniew... Potem osądzę go..." (Ezech. 38,18.22). "W owym czasie powstanie Michał, wielki książę, który jest orędownikiem synów twojego ludu..." (Dan. 12.1). Dzięki tej nadnaturalnej pomocy Izrael będzie w końcu wybawiony (również: Joel 3,21; Zach. 12,38). Wreszcie, po nawróceniu się Izraela, Pan przez swoje chwalebne przyjście odwróci bieg wydarzeń na korzyść swojego narodu. "Potem wyruszy Pan i będzie walczył z tymi narodami, jak zwykł walczyć w dniu bitwy. Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej... tak, że Góra Oliwna rozpadnie się... Wtedy będziecie uciekać do tej doliny między moimi górami..."(Zach. 14.35). V. Narody będą sądzone według ich odnoszenia się do Izraela. Bóg tak powiedział do Abrahama: "I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę". To słowo pozostanie prawdą, aż do końca. Bóg uratuje swój lud i w tym samym czasie będzie sądził te narody, które się nad nim znęcały. One myślały, że występując przeciw Izraelowi czynią wolę Boga, ale przekraczały przy tym tak dalece miarę, że wywołały Jego gniew i oburzenie. Dlatego groźba pomsty wypowiedziana przeciw Asyryjczykom, ciemiężcom dziesięciu pokoleń z północnego państwa Izrael, dotyczy również i tych narodów. "Biada Asyryjczykowi, lasce mojego gniewu, w którego sęku jest rózga mojej zawziętości" (Izaj. 10,5). Zgromadzę wszystkie narody i sprowadzę je do doliny Józefata i tam się z nimi rozprawię z powodu mojego ludu i mojego dziedzictwa Izraela, ponieważ rozproszyli je między ludy pogańskie i podzielili mój kraj... Bo wy zabraliście moje srebro i złoto... Synów Judy i synów Jeruzalemu sprzedaliście, aby ich oddzielić od ich ojczyzny... odpłatę za to skieruję na waszą głowę" (Joel 4,27; również: Izaj. 14,2; Mich. 4,11-13). "Gdyż tak mówi Pan Zastępów, którego chwała mnie posłała, o narodach, które was złupiły, że kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka. Oto Ja podniosę rękę przeciwko nim i staną się łupem własnych niewolników" (Zach. 2,12-13). "Resztki mojego ludu złupią ich, a pozostali z mojego narodu posiądą ich. Spotka ich to za ich pychę, gdyż "lżyli i wynosili się ponad lud Pana Zastępów. Pan okaże na nich swoją straszliwą moc" (Sof. 2,9-11). "...i będą bezpiecznie mieszkać, gdy Ja dokonam sądów na wszystkich ich sąsiadach" (Ezech. 28,26). Czy te słowa nie powinny przywieść do opamiętania wszystkich nieprzyjaciół Boga? Obyśmy nigdy do nich nie należeli! B. Nawrócenie się Izraela. I. Wielki Boży cel. Wszystkie zrządzenia Boże dotyczące Izraela mają tylko jeden naród do uznania i przyjęcia Pana Jezusa Chrystusa jako Mesjasza. Zobaczymy, w jaki sposób wydarzenie. II. Wylanie na Izraela Ducha Świętego. W dniu pięćdziesiątym został wylany Duch Święty na zbór, na wierzących, "na wszystko ciało", to znaczy na wszystkie rasy i narody, ale naród izraelski jako całość nie miał w tym udziału, ze względu na swoją niewiarę. Bóg jednak obiecał przez proroków, że po powrocie Żydów do spustoszonej Palestyny, wyleje na nich Ducha z wysokości: "Nad rolą mojego ludu, która porasta cierniem i ostem... zamek i baszta strażnicza stały się na zawsze jaskiniami, miejscem uciechy dzikich orłów, pastwiskiem trzód, będzie wylany Duch z wysokości... usta Pana to nakazały i jego duch je zgromadził... Wyleję mojego Ducha na twoje potomstwo i moje błogosławieństwo na twoje latorośle. Przyjdzie jako odkupiciel dla Syjonu i dla tych, którzy w Jakubie odwrócili się od występku, mówi Pan. Co do mnie zaś, to moje przymierze z nim jest takie, mówi Pan: Mój Duch, który spoczywa na tobie i moje słowo, które włożyłem w twoje usta, nie zejdą z ust twojego potomstwa... odtąd aż na wieki (Izaj. 32,13-15: 34.16: 44.3: 59,20-21). "I zabiorę was spośród narodów... i sprowadzę was do waszej ziemi... i dam wam serce nowe i ducha nowego dam do waszego wnętrza... Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać... Kazałem im iść do niewoli... ale teraz zgromadzę ich... i nie pozostawię tam nikogo z nich. Nie zakryję przed nimi mojego oblicza, ponieważ wylałem mojego ducha na dom izraelski mówi Wszechmocny Pan" (Ezech. 36,24-27; 39,28-29). Ten sam prorok w rozdziale 37,9.11 opisuje widzenie, jakie dał mu Bóg w dolinie wyschłych kości: "Tak mówi Wszechmocny Pan: Przyjdź ożywcze tchnienie, z czterech stron i tchnij na tych zabitych, a ożyją... Wtem wstąpiło w nich ożywcze tchnienie i ożyli... I tchnę w was moje ożywcze tchnienie i ożyjecie, i osadzę was w waszej ziemi". Również prorok Zachariasz (12,10) mówi o tym, co się stanie, gdy wreszcie Izraelowi otworzą się oczy i przejrzy: "Lecz na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalemu wyleję ducha łaski i błagania. Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli...". Tak więc i naród żydowski, mimo że w dzień pięćdziesiąty dobrowolnie pozbawił się tego daru, będzie miał udział w wylaniu Ducha Świętego. "A potem wyleję mego Ducha na wszelkie ciało i wasi synowie i wasze córki prorokować będą... Także na sługi i służebnice wyleję w owych dniach mojego Ducha. I ukażę znaki na niebie i na ziemi... zanim przyjdzie ów wielki i straszny dzień Pana. Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pana, będzie wybawiony, gdyż na górze Syjon i w Jeruzalemie będzie wybawienie jak rzekł Pan, a wśród pozostałych przy życiu będą ci, których powoła Pan" (Joel 3,15). III. Izrael powita Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela. W końcu moc Ducha Świętego złamie opór tego narodu. "Wtedy spojrzą na mnie, na tego, którego przebodli i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym" (Zach. 2,10). Wtedy Izrael uzna boskość Mesjasza, syna Dawida: "Gdyż synowie Izraela będą przez dłuższy czas bez króla i bez księcia, bez ofiary... Potem synowie Izraela się nawrócą i znów będą szukać Pana, swojego Boga i Dawida swojego króla (jedna i ta sama osoba) i w dniach ostatecznych z bojaźnią zwrócą się do Pana i jego dobroci" (Oz. 3,45). Wówczas Żydzi zrozumieją te słowa z proroctwa Izajasza 35.45; 40,91; 62,11; i będą według nich postępować: "Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam On przychodzi i wybawi was! Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych... Mów do miast judzkich: Oto wasz Bóg! Oto Wszechmocny Pan przychodzi w mocy, jego ramię włada. Oto ci, których sobie zarobił, są z nim, ci, których wypracował, są przed nim. Jak pasterz będzie pasł swoją trzodę, do swojego naręcza zbierze jagnięta... Powiedzcie córce Syjońskiej: Oto nadchodzi twoje zbawienie..." (Izaj. 35,45; 40,91; 62,11). W końcu i Paweł w liście do Rzymian 11,25-26 mówi, że cały Izrael będzie zbawiony, a stanie się to w tym czasie, gdy dopełni się liczba zbawionych z pogan i ustanie zatwardziałość Izraela. Apostoł powołuje się przy tym na wyżej podane proroctwo Izajasza o mającym nadejść odkupicielu (również: Izaj. 59,20). Według własnych słów Pana, Jezusa ten Odkupiciel będzie poznany i przyjęty przez Żydów: "Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim" (Mat. 23.39). Nawrócenie Saula z Tarsu jest obrazem przyszłego nawrócenia się jego narodu Izrael, tak jak niegdyś Saul jest nadal w swojej zatwardziałości gwałtownym przeciwnikiem Chrystusa, ale w dniu, kiedy Pan ukaże się im w swojej chwale, serce ich zostanie złamane, wtedy poznają swojego Zbawiciela i wkrótce ów naród, dzięki niepojętej przemianie, stanie się wielkim świadkiem Tego, którego odrzucał z taką zatwardziałością i uporem. Zinzendorf, jeden z najwybitniejszych chrześcijan naszej epoki, który modlił się o nawrócenie Izraela, powiedział tak: "Bóg ich nawróci w ten sam sposób, jak nawrócił Saula. On ich rzuci o ziemię". IV. Skrucha Izraela. Przyjęcie Chrystusa, tego, którym dotąd pogardzali, zrozumienie błędnych dróg, którymi dotąd chodzili, przyznanie się do wszystkich przestępstw przeciw Bogu, które dotąd popełniali, uświadomienie sobie utraconych błogosławieństw - to wszystko będzie dla Żydów na pewno bardzo bolesne. Gdy ujrzą Tego, którego przebodli, będą gorzko płakać nad nim oraz z powodu swoich grzechów. W tym czasie będzie w Jerozolimie wielkie narzekanie, jak narzekanie po śmierci pod Megiddo dobrego króla Jozjasza, przy czym prorok Zachariasz wylicza wpływowe rodziny, które każda za siebie wezmą udział w wielkiej żałobie w Izraelu (Zach. 12,10-14; również: 3 Moj. 26,40-41; Ezech. 35,31-32). Przyjdzie dzień, w którym ten przekorny naród będzie szukać swojego Boga. "Jak długo będziesz się błąkać, córko odstępna? Gdyż Pan stwarza nową rzecz na ziemi: Kobieta zaleca się do mężczyzny (kobietą jest tutaj Izrael, który będzie szukał Pana, swojego małżonka). W owych dniach i w owym czasie, mówi Pan, przyjdą synowie izraelscy wraz z synami judzkimi, pójdą z płaczem; będą szukać Pana, swojego Boga. A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam, mówi Pan, odmienię wasz los i zgromadzę was ze wszystkich narodów..." (Jer. 31,22; 50,4; 29,13-14). V. Bóg da Żydom nowe serce. Bóg nie może nie okazać miłosierdzia sercu wierzącemu i pokutującemu. On daje takim, według swojej obietnicy, dar nowego narodzenia się. Modlitwa Pana Jezusa: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" będzie wysłuchana. Izrael już od dawna potrzebował tego daru, ponownego narodzenia się. Już Mojżesz mówił do nich: "Lecz aż do dnia dzisiejszego nie dał wam Pan serca, które by rozumiało ani oczu, które by widziały, ani uszu, które by słyszały" (5 Moj. 29,3). Serca ich z natury złe, stawały się coraz twardsze w ciągu tysiącleci buntu i niewiary; ale przyjdzie dzień, kiedy łaska Boża je zwycięży: "I sprowadzi cię Pan Bóg twój do ziemi, którą posiadali twoi ojcowie... i uczyni cię szczęśliwym i liczniejszym od twoich ojców, i obrzeza Pan, Bóg twój, twoje serce i serce twego potomstwa, abyś miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej, abyś żył. Ty zaś nawrócisz się i będziesz słuchał głosu Pana i spełniał wszystkie jego przykazania, które ja ci dziś nadaję" (5 Moj. 30,56.8). "Wtedy ci z was, którzy ocaleją, będą mnie wspominać wśród narodów, do których zostali uprowadzeni i skruszą wszeteczne ich serce, które odwróciło się ode mnie i oślepią ich oczy, które zalotnie spoglądały na ich bałwany... i dam wam ziemię izraelską... Wtedy ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza, usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste, aby postępowali według moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je. Wtedy będą mi ludem, a ja będę im Bogiem" (Ezech. 6,9; 11,17-20). Ta ostatnia obietnica jest tak ważna, że została powtórzona w rozdziale 36 w wierszach 26-28 (również: Jer. 24,67; 31,33; 32,37-40). Wtedy wreszcie odrodzony naród zrozumie Pisma: "Lecz umysły ich otępiały. Albowiem aż do dnia dzisiejszego przy czytaniu starego przymierza ta sama zasłona pozostaje nie odsłonięta, gdyż w Chrystusie zostaje ona usunięta. Tak jest aż po dzień dzisiejszy, ilekroć czyta się Mojżesza, zasłona leży na ich sercu, lecz gdy się do Pana nawrócą, zasłona zostaje zdjęta" (2 Kor. 3,14-16). Gdy się to dokona, Izrael stanie się pierwszy raz prawdziwym Bożym ludem. VI. Nieporównywalne szczęście Izraela. Wydaje się. że prorokom brakuje słów, aby wyrazić błogość, która wtedy wypełni serca tego narodu. Wracając z niewoli babilońskiej, Żydzi tak śpiewali: "Gdy Pan wywiódł z niewoli uprowadzonych z Syjonu, byliśmy jak we śnie. Wtedy usta nasze były pełne śmiechu, a język nasz radości" (Ps. 126,12). O ileż radośniej będą śpiewać w przyszłości? 1. Izrael zanuci pieśń triumfalną. "I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon z radosnym śpiewem. Wieczna radość owionie ich głowę... Wtedy zaśpiewacie pieśń jak w noc uroczystego święta i będziecie się radować z serca jak pielgrzym, który idzie przy wtórze fletu" (Izaj. 35,10; 30.29). "I rozbrzmi z nich pieśń dziękczynna i okrzyk weselących się" (Jer. 30,19). 2. I będą cieszyć się wolnością. "Mówcie do serca Jeruzalemu i wołajcie na nie, że dopełniła się jego niewola, że odpuszczona jest jego wina" (Izaj. 40,2). "I stanie się w owym dniu mówi Pan Zastępów: Złamię jarzmo na jego szyi i rozerwę jego więzy i już go nie ujarzmią cudzoziemcy" (Jer. 30,8). 3. I będą żyć bezpieczni i w pokoju. "I wróci Jakub i będzie żył w spokoju i beztrosko i nikt go nie będzie straszył" (Jer. 30,10). "Będą bezpiecznie mieszkać na swojej ziemi i poznają, że Ja jestem Pan, gdy połamię drążki ich jarzma i wyratuję ich z ręki ich ciemięzców. Już nie będą łupem narodów, ani dzikie zwierzęta nie będą ich pożerać; będą bezpiecznie mieszkać, a nikt nie będzie ich straszył" (trzech. 34,27-28). I zamieszka mój lud w siedzibie pokoju, w bezpiecznych mieszkaniach i w miejscach spokojnego odpoczynku" (Izaj. 32,18). Tylko Żydzi, którzy przez tysiąclecia byli prześladowani i wyzyskiwani, potrafią ocenić prawdziwsi wartość tej wolności. Prorok Izajasz opisuje uczucie, jakie będą wypełniały ich serca w owym czasie. "I stanie się w owym dniu, gdy Pan da ci odpoczynek po twoim znoju i udręce i po ciężkiej niewoli, w którą popadłeś, że zanucisz tę szyderczą pieśń o królu babilońskim (który w tym miejscu przedstawia wszystkich gnębicieli Izraela, samego szatana, jak również i antychrysta) i powiesz tak: Wykończył się ciemięzca, skończyło się panoszenie! Pan złamał laskę bezbożnych, berło tyranów... Cały świat odpoczął, odetchnął i wybuchnął radosnym okrzykiem" (Izaj. 14,37). 4. I zostaną pocieszeni. "Jakub nie dozna wtedy hańby j nie zblednie wtedy jego twarz... Za to, że hańba ich była podwójna... Odziedziczycie podwójna cząstkę w swoim kraju i wieczna radość będzie waszym udziałem... gdyż dawne udręki poszły w zapomnienie i są zakryte przed moimi oczyma. Radujcie się z Jeruzalemem... abyście się napili i pokrzepili potęga jego chwały. Tak bowiem mówiłem: Oto Ja skieruję do niego dobrobyt jak rzeka i bogactwo narodów jak wezbrany strumień. Wtedy ich niemowlęta będą noszone na ramionach i pieszczone na kolanach. Jak matka pociesza syna, tak Ja będę was pocieszał i w Jeruzalemie doznacie pociechy. Gdy to zobaczycie, rozraduje się wasze serce..." (Izaj. 29,22; 61,7; 65.16; 66,10-14; również: Jer. 31,12). 5. Ponadto udziałem Izraela będzie niewypowiedziane szczęście, wypływające ze społeczności z Bogiem i Jego miłości. "W owym dniu mówi Pan powie do mnie: Mężu mój... I zaręczę cię z sobą na wieki... dobrowolnie okażę im miłość" (Oz. 2,18.21; 14,4). "Wesel się córko Syjonu, wykrzykuj głośno, Izraelu! Raduj się i wykrzykuj radośnie całego serca, córko Jeruzalemska!... Pan, Król Izraela jest pośród ciebie... Mocarz, On zbawi! Będzie się radował z ciebie niezwykłą radością, odnowi swoją miłość" (Sof. 3,14-17). VII. Wnioski. Kończąc ten zarys przyszłości oczekującej Izraela, zwróćmy szczególną uwagę na dwa fragmenty Słowa Bożego: "Głosimy tedy, jak napisano: Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało i co do serca ludzkiego nie wstąpiło, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują" (1 Kor. 2,9). Bóg uczynił to. czego nie potrafiłby uczynić żaden człowiek: zaplanował wspaniałe dzieje Izraela, chociaż niejednokrotnie mroczne i ponure z powodu niewierności Żydów. W końcu jednak rozświetlone zwycięską łaską Boga! Wypełnienie się wszystkich planów Bożej miłości w stosunku do tego narodu będzie wiecznym pomnikiem Jego chwały. "Albowiem Bóg poddał wszystkich w niewolę nieposłuszeństwa, aby się nad wszystkimi zmiłować. O głębokości bogactwa i mądrości i poznania Boga! Jakże niezbadane są wyroki jego!... Albowiem z niego i przez niego i ku niemu jest wszystko; jemu niech będzie chwała na wieki. Amen" (Rzym. 11,32-36). Renę Pachę (tłum. Z. Lechowski) CZĘŚĆ XVI PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA PEŁNE CHWAŁY OBJAWIENIE SIĘ JEZUSA CHRYSTUSA Głównym wydarzeniem zwiastowanym przez proroków nie jest Sąd Ostateczny, ani odnowa Izraela, ani nawet zwycięskie pochwycenie Kościoła, lecz przyjście Syna Bożego w chwale. Gdyby ten, którego oczekujemy, nie przyszedł, proroctwa okazałyby się kłamliwe, przyszłość beznadziejna i bylibyśmy najnędzniejszymi spośród wszystkich ludzi. Gdy Zbawiciel opuszczał swoich uczniów i wstępował do nieba, usłyszeli oni poselstwo aniołów: "Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba" (Dz. Ap. 1,11). A teraz, na podstawie przytoczonego tekstu, będziemy rozwalać, w jaki sposób Pan przyjdzie znów na ziemie. I. Jezus Chrystus przyjdzie sam, osobiście. Niektórzy twierdza, że Pan Jezus Chrystus nie przyjdzie we własnej osobie i w ten sposób pozbawiają to wielkie wydarzenie jego właściwej treści, staje się ono niepewne i mgliste. Mówią, że Pan Jezus już powrócił "w duchu" w dzień Pięćdziesiąty, albo że On w ogóle nie przyjdzie powtórnie, gdyż "z tamtego świata się nie powraca", albo że jego przyjście wcale nie jest potrzebne, bo triumf dobrej woli człowieka jest w stanie zbudować na ziemi Królestwo Boże. Jednak Słowo Boże na ten temat wyraża się zupełnie jednoznacznie. "Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam On przychodzi i wybawi was! Oto Wszechmocny Pan przychodzi w mocy, Jego ramię włada. Oto ci, których sobie zarobił, są z nim, a ci, których wypracował, są przed nim" (Izaj. 35,4, 40,10). "Potem wyruszy Pan... Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej" (Zach. 14.34). Tym Panem jest sam Jezus Chrystus. W Nowym Testamencie Pan Jezus powiedział te same słowa. On nie powiedział, że pośle aniołów lub archanioła, aby zabrali Kościół i sądzili świat. On przyjdzie we własnej osobie i będzie przez wszystkich widziany. "Przyjdę znowu i wezmę was do siebie... znowu ujrzę was i będzie się radowało serce wasze" (Jan 14,3; 16,22). Pan Jezus nie pozwoli na to, żeby przy zaślubinach z oblubienicą ktokolwiek miał Go zastępować. Tak jak oblubieniec w podobieństwie o dziesięciu pannach sam, osobiście wyszedł na spotkanie oblubienicy, tak i Pan Jezus nikomu nie przekaże tego prawa: "Wtem o północy powstał krzyk! Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie" (Mat. 25.6). "Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną... Tak, przyjdę wkrótce" (Obj. 22,12.20). O tym samym piszą Apostołowie; "Przeto opamiętajcie i nawróćcie się, aby... posłał przeznaczonego dla was Chrystusa Jezusa" (Dz. Ap. 3,19-20). "Nawróciliście się od bałwanów... aby oczekiwać Syna Jego z niebios. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba" (1 Tes. 1,9.10; 4,16). II. Jezus Chrystus ukaże się w postaci Syna Człowieczego. Od dnia Pięćdziesiątnicy Duch Pański zamieszkał w jego Zborze, a teraz On sam przyjdzie w ciele, gdyż nie odrzucił Swojego człowieczeństwa, które przyjął. aby nas zbawić. Gdy Jan w dzień Pański w zachwyceniu ujrzał uwielbionego Syna Człowieczego przychodzącego, aby napomnieć Kościół i sądzić świat, różnica miedzy postacią Pana Jezusa uwielbionego, którego zobaczył, a prostym cieślą z Nazaretu, do którego piersi kiedyś się przytulał, była tak wielka, że padł do nóg swojego Mistrza jak nieżywy. Lecz Jezus położył na nim swoją prawą rękę i powiedział: "Nie bój się" (Obj. 12,17). Dla nas, chrześcijan, jest coś nieskończenie radosnego w tym, że Pan zechciał na całą wieczność zatrzymać tę ludzką postać, którą przyjął, aby pójść na Krzyż. Władca światów jest jednym z nas. On przyjmie nas w niebie, w którym bez Niego nie moglibyśmy przebywać, i powoli nam zasiąść na Swoim tronie. Ale dla grzeszników ta sama myśl jest i przerażająca, i upokarzająca; myśl, że ich najwyższym sędzią będzie Syn Człowieczy. Przed nim będą drzeć i będą musieli zgiąć swoje kolana, przed tym, którym pogardzili i którego przebaczenie odrzucili z taką lekkomyślnością. W wielu tekstach Słowa Bożego znajdujemy potwierdzenie tego, że Jezus istotnie po raz drugi przyjdzie w postaci Syna Człowieczego: "Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś podobny do Syna Człowieczego... I dano mu władzę i chwałę i królestwo" (Dan. 7.13-14). "I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwalą... tak będzie przy końcu świata, Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z królestwa jego wszystkie zgorszenia" (Mat. 24,30, 13,40-41; 26,64; t.uk. 17,24.30; 21,36). III. Chrystus przyjdzie w sposób widzialny. Być może, że Pan Jezus Chrystus mógłby zadowolić się tym, że ukazałby się tylko odkupionym, a grzeszników potępiłby nie ukazując się im wcale. Ale Ojciec chce, żeby wszyscy rozpoznali Jego Syna i ujrzeli go w chwale. W owym dniu będą patrzeć na Niego wszyscy ludzie, ale z jakże różnymi uczuciami: Wierzący będą wykrzykiwać z radości, Żydzi wreszcie rozpoznają Mesjasza, niewierzący zadrżą na jego widok. "Wtedy spojrzą (Żydzi) na mnie, na tego, którego przebodli" (Zach. 12,10). "Nie ujrzycie mnie odtąd, aż powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim" (Mat. 23,39). "Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego na obłokach nieba" (Mat. 26,64). "A wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach z wielką mocą i chwałą" (Mk. 13,26). "Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko" (Obj. 1,7). Niektórzy naiwnie pytają, w jaki sposób wszyscy ludzie na całej ziemi w tej samej chwili będą mogli zobaczyć Chrystusa? Wystarczy odpowiedzieć, że światło biegnie z prędkością 300 tys. km na sekundę, a wynalazek telewizji zrewolucjonizował nasze dotychczasowe pojęcie o odległościach pokonywanych przez obraz i dźwięk. Poza tym Bóg znajdzie jeszcze i inne środki i sposoby, aby ziścić Swoje Słowo. IV. Jezus przyjdzie z nieba na obłokach i wśród obłoków. Jezus przyjdzie na obłokach, to znaczy z góry na ziemię, tak samo jak przyszedł po raz pierwszy. To nie ludzie ukoronują Go na Króla i ustanowią na ziemi Jego Królestwo; nie, On przyjdzie z nieba w godzinie, którą On sam wyznaczy, jako suwerenny Pan i Władca. W widzeniu Daniela wielki posąg, symbol wszystkich mocarstw świata, został rozbity przez kamień, który ..bez udziału rąk oderwał się od góry" (Dan. 2,34.45). Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś podobny do Syna Człowieczego" (Dan. 7,13). Poza tym wiele innych już wymienionych tekstów z Biblii wyraża myśl, że Pan Jezus przyjdzie "na obłokach niebieskich", a nie z głębokości naszej pogrążonej w odstępstwie ziemi. "Oto przychodzi wśród obłoków" (Obj. 1,7). Myślimy, że nie będziemy posądzeni o podporządkowanie tego tekstu z góry przyjętym założeniom, jeżeli powiemy, że wyrażenie "przychodzi wśród obłoków" może oznaczać, że Jezus przyjdzie wśród chmur zwiastujących nadejście sądu. W obecnym czasie tylko ślepy nie widzi gromadzących się na horyzoncie chmur mrocznych i posępnych. Nadciąga burza, a jej gwałtowność i zasięg pozwala nam poznać tylko Biblia. V. Jezus przyjdzie niespodzianie. Przyjście Pana po oblubienicę nie będzie spodziewane. Jak błyskawica porazi ono świat niewierzący i gardzący proroctwami. "Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: "Pokój i bezpieczeństwo", wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną i nie umkną" (1 Tes. 5,23). "Gdyby wam tedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie wierzcie. Gdyby więc wam powiedzieli: Oto jest na pustyni, nie wychodźcie, oto jest w kryjówce (to znaczy, że On już przyszedł) nie wierzcie. Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego" (Mat. 24.23.26-27). Właśnie przyjście Jezusa z szybkością błyskawicy pozwoli ujrzeć go wszystkim mieszkańcom ziemi. Biada wtedy tym, którzy nie będą przygotowani na tę godzinę. VI. Jezus przyjdzie w chwale. Gdyby Pan Jezus dziś przyszedł jako skromny cieśla z Nazaretu, najprawdopodobniej nie dozwolono by mu dożyć nawet trzydziestu lat. Lecz On przyjdzie, aby całemu światu objawić swoją Boską chwałę. "Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi i wtedy odda każdemu według uczynków jego... i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą" (Mat. 16,27; 24,30; 26,64). Wiemy, że Jezus Chrystus, wstępując do nieba, wszedł do najwyższej chwały i że odziany w tę chwalę znów przyjdzie, aby sądzić świat i ustanowić swoje panowanie na ziemi (Dan. 7,13-14). Jan ukazuje nam tego Króla Królów jako zwycięzcę spod Armagedonu (Obj. 19,11-16). Oczami wiary już widzimy: "Jezusa ukoronowanego chwalą i dostojeństwem za cierpienia śmierci" (Hebr. 2.9), ale oczekujemy tego dnia, gdy nasz Pan wreszcie objawi się w pełnym blasku Swojego majestatu. VII. Pan przyjdzie ze wszystkimi swoimi aniołami. "Pan Jezus objawi się z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu promienistym wymierzając karę tym którzy nie znają Boga" (2 Tes. 1,7.8). "Żeńcy zaś to aniołowie... Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z królestwa jego wszystkie zgorszenia i złych którzy popełniają nieprawość... pośle aniołów swoich z wielką trąbą i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata... A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nimi" (Mat. 13,39.41; 24,31; 25,31; 16.27). "I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior" (Obj. 19,14). Pan Jezus nie chciał prosić Ojca o dwanaście legionów aniołów, ażeby na Golgocie wypełniła się Wola Boga, dlatego w godzinie jego triumfu Bóg da mu orszak wojsk anielskich, składający się z daleko więcej niż dwunastu legionów. VIII. Chrystus przyjdzie ze wszystkimi swoimi świętymi. Kościół jako oblubienica będzie zabrany do nieba, gdzie odbędzie się wesele Baranka. Ukoronowany Jego Chwałą zstąpi razem z Nim na ziemię, aby razem z Nim panować i sądzić. O nich też prorokował Henoch... mówiąc: "Oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych" (Judy 14.15). Prorok Zachariasz opisując zwycięski bój Chrystusa na miejscu zwanym Armagedon dodaje: "Potem przyjdzie Pan, mój Bóg, a z nim wszyscy święci" (14,5). "Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale"(Kol. 3,4). W ten sposób Pan całej ziemi przedstawi swoją oblubienicę i pocieszy ją za wszystko, co było jej udziałem: za cierpienia, prześladowania i hańbę. "Teraz na krótko zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się... ku chwale i czci i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus" (1 Ptr. 1,67). IX. W owym dniu Pan stanie na Górze Oliwnej. "Potem wyruszy Pan i będzie walczył z tymi narodami... Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej, która leży naprzeciwko Jeruzalemu od wschodu" (Zach. 14,34). Jest zupełnie zrozumiałe, że aby odpłacić swoim przeciwnikom, Pan przyjdzie na to miejsce, gdzie w ogrodzie Getsemane zmagał się ze śmiercią i skąd wstąpił do nieba (Mat. 26,30; Dz. Ap. 1,12). W niewielkiej odległości od Góry Oliwnej jest również wzgórze Golgota, gdzie zbuntowany świat przybił Go do Krzyża. Gdy chwała Pańska uniosła się ze świętymi, która miała niebawem zostać zburzona przez Nebukadnezara, zatrzymała się na górze, która jest na wschód od miasta na Górze Oliwnej (Zech. 11,22-23). Wprawdzie zburzona przez Nebukadnezara świątynia została odbudowana, ale Pan w niej nie zamieszkał, tak jak w poprzedniej świątyni. Poprzez, zstąpienie Jezusa Chrystusa na Górę Oliwna chwała Boża powróci na ziemię. W czasie Tysiącletniego Królestwa ujrzymy ją jak z Jerozolimy będzie opromieniać cały świat. A teraz będziemy dowiadywać się ze Słowa Bożego, w jaki sposób Jezus Chrystus objawi się po Swoim zstąpieniu z nieba. Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) "Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań, gdyby było inaczej, był bym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce, a gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście gdzie Ja jestem, i wy byli." (Jan 14,13) CZĘŚĆ XVII NAJWYŻSZY SĘDZIA I. Wszystek sąd został dany Jezusowi Chrystusowi. 1. Tylko Bóg ma prawo sądu. Tylko Bóg ma prawo karania grzeszników, gdyż wszyscy są winni i nikt z ludzi nie ma prawa sądzić swojego brata. "Powstań, Boże, osądź ziemię! Ty bowiem jesteś dziedzicznym Panem wszystkich narodów. Bogiem pomsty jest Pan, Boże pomsty, ukaż się! Powstań sędzio ziemi... A góry niech się radują razem przed Panem, bo idzie, aby sądzić ziemię! Będzie sądził świat sprawiedliwie i narody według słuszności" (Ps. 82,8; 94,12; 98,89). "Wejdź więc, mój ludu, do swoich pokojów... skryj się na chwilkę... Bo oto Pan wyjdzie ze swojego miejsca, aby ukarać mieszkańców ziemi za ich winę... Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża!" (Izaj. 26,20-21,35,4). Jezus Chrystus będzie najwyższym sędzią wszechświata, w pierwszym rzędzie dlatego, że jest Bogiem, ale jest jeszcze i inny powód. 2. Ojciec dał prawo sądu Synowi "Bo i Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi, aby wszyscy czcili Syna... I dał mu władzę sądzenia, bo jest Synem Człowieczym" (Jan 5,22-23.27). "On jest ustanowionym przez Boga sędzia żywych i umarłych. Gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych" (Dz. Ap. 10,42, 17,31). "Będzie to w dniu, kiedy... Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa" (Rzym. 2,16). "Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych" (2 Tym. 4,1). "Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe" (2 Kor. 5,10). Ale dlaczego Bóg oddał prawo sądu właśnie Synowi Człowieczemu? Bóg to uczynił z dwóch powodów: a) Przez swoje wcielenie Jezus stał się jednym z nas, prawdziwym człowiekiem. On poznał nasze biedy i pokuszenia; On doświadczył wszystkiej mocy szatana i dlatego będzie sądził ze znajomością rzeczy, a sąd Jego nie może być niesprawiedliwy. Nikt nawet nie będzie próbował powiedzieć do niego: "Panie, przecież Ty nie możesz rozumieć sytuacji, w jakiej się znajdowałem, gdyż cały czas przebywałeś w czystości i świętości nieba"! Oczywiście, w każdym przypadku głupie by to były słowa, gdyż Bóg wie wszystko, ale w ten sposób On odbierze grzesznikowi wszelki powód do wymówki. Bóg postanowił, że ludzie będą sądzeni przez jednego z nich, tego Jedynego, Bezgrzesznego. b) Wcielenie Jezusa Chrystusa, przyjęcie przez Niego ludzkiego ciała po to, aby umrzeć za nas na Krzyżu, jest najwyższym dowodem Bożej miłości do ludzi. Dlatego największym przestępstwem człowieka jest pogardzanie tą niewypowiedzianą łaską, łaską przebaczenia grzechów przez mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Pewne przysłowie mówi, że miłość od nienawiści dzieli tylko krok. Nie ważmy się mówić w ten sposób o Bogu, ale musimy sobie powiedzieć, że dla tych, którzy pogardzili Jego miłością, Zbawiciel będzie nieubłaganym sędzią. W Księdze Objawienia widzimy Pana Jezusa jako niewinnego, łagodnego Baranka, który został zabity za nasze grzechy, ale w tej samej Księdze czytamy o tym, że nadchodzący, straszny sąd Boży nosi miano gniewu tegoż właśnie Baranka (Obj. 6,17). II. W jaki sposób Słowo Boże przedstawia Jezusa Chrystusa jako sędziego? W wielu fragmentach Biblii jest akcentowana różnica między Chrystusem zbawicielem a Chrystusem Sędzią: "Synem moim jesteś... Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo... Rozgromisz je berłem żelaznym... z drżeniem złóżcie mu hołd, aby się nie rozgniewał i abyście nie zgubili drogi... Szczęśliwi wszyscy, którzy mu ufają" (Ps. 2). "Duch Wszechmocnego Pana nade mną, gdyż Pan namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobra nowinę... abym ogłosił rok łaski Pana i dzień pomsty naszego Boga" (Izaj. 61,12). "Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg! Nadchodzi pomsta, odpłata Boża! Sam On przychodzi i wybawi was! Jak pasterz będzie pasł swoją trzodę, do swojego naręcza zbierze jagnięta" (Izaj. 35,4; 40,11; 62,11). Również i w Nowym Testamencie jest jasno powiedziane, że Jezus wypełni wszelką sprawiedliwość Ojca. Jan Chrzciciel tak o nim mówi: "On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym". "Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z królestwa jego wszystkie zgorszenia i tych, którzy popełniają nieprawość i wrzucą ich do pieca ognistego; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mat. 3,11-12; 13,41-42). Gdy drzwi łaski zostaną zamknięte, ten sam Zbawiciel nieubłaganie odtrąci od siebie tych wszystkich, którzy odrzucili jego przebaczenie (Mat. 7,22-23; 25,11.12; Łuk. 13,25-27). Idźmy jednak dniej, aby bardziej szczegółowo rozpatrzeć działalność Wielkiego Sędziego. III. Rodzaje przyszłych sądów. 1. Sąd nad wierzącymi. Wierzący nie będą potępieni, ale muszą zostać doświadczone ich dzieła, ustalona zapłata. W Piśmie Świętym czytamy: "Kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota" (Jan 5,24). "Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Jezusie Chrystusie" (Rzym. 8,1). Paweł apostoł jednak pisze o sądowej stolicy Chrystusowej, gdzie każdy odbierze zapłatę za swoje dobre lub złe uczynki (2 Kor. 5,10; również 1 Kor. 4,45). "...A jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. Jeżeli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, ostoi się, ten zapłatę odbierze; jeśli czyjeś dzieło spłonie, to szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień" (1 Kor. 3,13-15). 2. Sąd na miejscu zwanym Armagedon. Jezus jest tym, który w ów pamiętny dzień będzie wykonawcą Bożego gniewu. "Któż to przychodzi z Edomu, z Rasry, w czerwonych szatach? Wspaniały On w swoim odzieniu, dumnie kroczy w pełni swej siły... Skąd ta czerwień twojej szaty? A twoje odzienie jak u tego, który wytłacza wino w tłoczni? Ja sam tłoczyłem do kadzi, bo spośród ludów żadnego nie było ze mną; a tłoczyłem ich w gniewie i deptałem ich w zapalczywości tak, że ich sok pryskał na moją szatę i całe moje odzienie zbryzgałem. Ustanowiłem bowiem dzień pomsty i nadszedł rok mojego odkupienia... Podeptałem więc ludy w moim gniewie i zdruzgotałem je w mojej zapalczywości i sprawiłem, że ich sok spłynął na ziemie" (Izaj. 63,16). Gdy Nebukadnesar, król babiloński, ujrzał wielki posąg przedstawiający mocarstwa świata, "bez udziału rąk oderwał się od góry kamień, uderzył ten posąg w nogi z żelaza i gliny i skruszył je... kamień zaś, który uderzył w posąg, stał się wielką górą i wypełnił całą ziemie". Kamień jest symbolem nagłego, niespodziewanego przyjścia Jezusa Chrystusa z nieba, który zniszczy wszystkie ziemskie królestwa i ustanowi swoje królestwo. "Za dni tych królów Bóg niebios stworzy królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone... zniszczy i usunie wszystkie owe królestwa, lecz samo ostoi się na wieki, jak to widziałeś, że od góry oderwał się kamień bez udziału rąk" (Dan. 2,34-35; również: Zach. 14,34). Na ostatku zwyciężył ten, który siedział na białym koniu, który "nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy. Oczy zaś jego jak płomień ognia... A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody (swoim słowem zniszczy swoich nieprzyjaciół) i będzie nimi rządził laską żelazną. On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga Wszechmogącego. A pozostali byli pobici mieczem wychodzącym z ust jeźdźca na koniu i wszystkie ptaki nasyciły się ich ciałami" (Obj. 9,11. 12. 15.21) 3. Sąd nad antychrystem Jest wyrokiem Bożej sprawiedliwości, że antychryst będzie sądzony przez tego, przeciw któremu podniósł wojnę. "A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich (swoim słowem) i zniszczy blaskiem przyjścia swego" (2 Tes. 2,8). Dziesięciu dyktatorów i zwierzę "będą walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów" (Obj. 17,14). 4. Sąd nad narodami Jezus po swoim przyjściu zbierze wszystkich żyjących wówczas na ziemi i wybierze tych, których uzna za godnych, aby mieli dział w jego królestwie i jego chwale (Mat. 25,31-32). O Millenium będzie mowa w jednym z następnych rozdziałów. 5. Sąd ostateczny Po upływie tysiąca lat wszyscy bezbożni zmartwychwstaną. Będzie to dzień obrachunku, również wtedy Jezus będzie najwyższym sędzią, "I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych wielkich i małych, stojących przed tronem... I jeśli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego" (Obj. 20,11-12.15). Jakże straszny będzie ów dzień gniewu Baranka! Kto się nad tym zastanowi, ten zrozumie napomnienie psalmisty: "Służcie Panu z bojaźnią i weselcie się, z drżeniem złóżcie mu hołd, aby się nie rozgniewał i abyście nie zgubili drogi, bo łatwo płonie gniewem. Szczęśliwi wszyscy, którzy mu ufają" (Ps. 2,11-12). Czy już zadecydowaliśmy, z kim chcemy się spotkać: ze Zbawicielem... czy z Sędzią? Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) CZĘŚĆ XVIII PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA Król Królów I. Tytuł uprawniający Jezusa Chrystusa do objęcia królestwa. Wiemy już o tym, że Bóg ustanowił Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Syna Człowieczego Sędzią, ale Jezus Chrystus jako Pan i Syn Dawida jest również Królem Królów. l. Chrystus Pan Władza i panowanie należne są tylko Bogu. Wiedział o tym psalmista, gdy wysławiał wielkość Jego panowania na całej ziemi: "Pan jest królem na wieki wieków... Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, świat i ci, którzy na nim mieszkają. Pan bowiem założył ją... Pan Zastępów! On jest Królem Chwały! Grajcie Królowi naszemu, grajcie! Bóg bowiem jest Królem całej ziemi" (Ps. 10,16; 24,12.10; 47,78). "Któżby się nie bal ciebie, Królu narodów?" (Jer. 10,7). Bóg jest nie tylko Królem Wszechświata i narodów. On jest również Królem Izraela: "Bo Pan jest naszym sędzia, Pan naszym prawodawcą. Pan naszym Królem... Tak mówi Pan, Król Izraelski i jego Odkupiciel" (Izaj. 33,22; 44,6). Właśnie Jezus jest tym Królem wymienianym w Starym Testamencie, powołanym na władcę całego wszechświata. Aniołowie o tym zwiastowali przy Jego narodzeniu: "Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego... gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym" (Łuk. 1,32; 2,11). Sam Pan Jezus słowami z Psalmu 110 udowadniał Żydom, że On jest Panem Dawida: "Rzekł Pan Panu memu: Siądź po prawicy mojej" (Mat. 22,41-45). Piotr w dzień zesłania Ducha Świętego tak mówił: "Niechże tedy wie z pewnością cały dom Izraela, że i Panem i Chrystusem uczynił go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście" (Dz. Ap. 2,36). W Jego osobie wypełniają się proroctwa, według których sam Bóg będzie panował w czasie Tysiącletniego Królestwa: "Wtedy rozsadzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów... Pan Zastępów będzie Królem na górze Syjon i w Jeruzalemie" (Izaj. 2,4; 24,23). 2. Chrystus Syn Dawida Żydzi odrzucili teokratyczny ustrój swego państwa, Bóg jednak dał im Króla według upodobania swego serca, Dawida, i obiecał Dawidowi, że jego królestwo będzie trwało wiecznie, przekazując mu niejako część swojej władzy. Prorok Natan tak mówił do Dawida: "Zwiastuje ci też Pan, że wzniesie ci dom... Ja wzbudzę potomka po tobie, który wyjdzie z twego łona i utrwalę twoje królestwo... i utwierdzę tron królestwa jego na wieki... I trwać będzie twój dom i twoje królestwo na wieki przede mną; tron twój też utwierdzony będzie na wieki" (2 Sam. 7,11-13.16). Znalazłem Dawida sługę mego... I utrwalę na wieki ród jego a tron jego jak dni niebios... Potomstwo jego trwać będzie na wieki, a tron jego jak słońce przede mną, jak księżyc, ustanowiony na wieki" (Ps. 89,21,30.37.38). Tym samym, przez zawarcie z Dawidem przymierza opartego na tylu wspaniałych proroctwach, Bóg wykonał swoje najdawniejsze obietnice, gdyż u Niego nic nie dzieje się przypadkowo. On przewidział, że Żydzi odrzucą bezpośrednie rządy Boże i już w pierwszych księgach Biblii zapowiedział powstanie królestwa, które kiedyś zastąpi teokrację. Jakub umierając tak mówił o pokoleniu Judy: "Szczenię lwie Juda... nie oddali się berło od Judy ani buława od nóg jego, aż przyjdzie władca (ten, któremu berło się należy) jego i jemu będą posłuszne narody" (1 Moj. 49,9.10). Z plemienia Judy wyszedł Dawid i jego potomstwo oraz Pan Jezus Chrystus, który w Księdze Objawienia nazwany jest lwem "z pokolenia Judy" (5,5). Także Bileam widział przychodzącego Króla nad królami: "Widzę go, lecz nie teraz, oglądam go, lecz nie z bliska. Wzejdzie gwiazda z Jakuba, powstanie berło z Izraela... Władca wywodzić się będzie z Jakuba" (4 Moj. 24,17.19). Oczywiście, że te proroctwa nie wypełniły się w życiu Dawida ani jego potomków. W roku 585 przed Chrystusem ostatni król judzki został zdetronizowany przez Nebukadnesara i królestwo judzkie przestało istnieć, ale prorok Amos w swojej zapowiedzi o przyjściu Mesjasza tak mówi: "W owym dniu podniosę upadającą chatkę Dawida i zamuruję jej pęknięcia i podźwignę ją z ruin i odbuduję ją jak za dawnych dni" (9,1 l). Również i dla Dawida było jasne, że obietnica dana jego dynastii wypełnia się dopiero w osobie Pana Jezusa Chrystusa. Wyjaśnia to Piotr w księdze Dziejów Apostolskich, tak mówiąc o Dawidzie: "Będąc jednak prorokiem i wiedząc, że mu Bóg zaręczył przysięgą, iż jego cielesny potomek zasiądzie na tronie jego, mówił, przewidziawszy to, o zmartwychwstaniu Chrystusa, że nie pozostanie w otchłani, ani ciało jego nie ujrzy skażenia" (2,30.31). Dlatego Nowy Testament tak mocno podkreśla, że Jezus według ciała jest synem Dawida i oczekiwanym Królem Izraela. Zostało to podkreślone w pierwszym wierszu pierwszego rozdziału Ewangelii według Mateusza, i dalej Mateusz i Łukasz piszą, że Józef, opiekun Jezusa i Maria, matka jego, pochodzili z rodu Dawida (Mat. 1,16; Łuk. 1,27; 3,23-38); (jeżeli porównamy rodowody Jezusa według Mat. 1,17 i Łuk. 3,23-38, łatwo dojdziemy do wniosku, że ten ostatni jest rodowodem Marii). Anioł Gabriel tak powiedział do Marii: "Urodzisz syna... I da mu Pan Bóg tron ojca jego Dawida", a Zachariasz ojciec Jana Chrzciciela prorokował tymi słowy: "Błogosławiony Pan, Bóg Izraela... wzbudził nam mocarnego Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego" (Łuk. 1,31-32; 68-69). Faryzeusze i uczeni w piśmie bardzo dobrze wiedzieli o tym, że Chrystus ma być Synem Dawida (Mat. 22,42; Mk. 12,35) i bez wahania wskazali mędrcom Betlejem jako miejsce, w którym miał się urodzić Mesjasz, gdyż prorok Nicheasz pisał tak: "Ale ty Betlejem... z ciebie mi wynijdzie ten, który będzie władcą Izraela" (5,1). Również i lud izraelski nazywał Jezusa "synem Dawida" (Mat. 12,23; Mk. 10,47). Gdy Pan Jezus wjechał na osiołku do Jerozolimy, wypełniło się proroctwo Zachariasza: "Wesel się bardzo, córko Syjońska!... Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny, i jedzie na ośle" (9,9). A ewangeliści Mateusz i Marek opisują reakcja ludu Jerozolimy. Na to wydarzenie ludzie wołali: " Hosanna Synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim. Błogosławione królestwo ojca naszego, Dawida, które nadchodzi" (21,9; 11,10). Apostołowie Paweł i Jan nazywają Jezusa Chrystusa "potomkiem Dawida według ciała" i "korzeniem Dawidowym" (Rzym. 1,3; Obj. 5,5; Dz. Ap. 2,29-31). Oczywiście, że już w czasie swojego pierwszego przyjścia Pan Jezus miał pełne prawo do objęcia królestwa nad Izraelem i wiemy, w jakiej formie zaofiarował Żydom to Swoje królestwo, które oni w zatwardziałości serc tak stanowczo odrzucili. Teraz zaś spróbujmy się dowiedzieć, w jaki sposób Syn Dawida ustanowi Swoje wspaniałe królestwo. II. Koronacja Króla królów. 1. Jezus w niebie już jest obwołany Królem. Jezus jest tym człowiekiem "szlachetnego rodu, który udał się do dalekiego kraju, aby objąć królowanie i wrócić" (Łuk. 19,12). Po Swoim wniebowstąpieniu usiądzie po prawicy Boga, aż Ojciec położy wszystkich Jego nieprzyjaciół podnóżkiem Jego stóp (Mk. 16,19; Dz. Ap. 2,35). Bóg Swoją moc okazał w Chrystusie, "gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością i mocą i panowaniem i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym i wszystko poddał pod nogi jego" (Efez. 1,20-22). Jezus "uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci... krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi i pod ziemią i aby wszelki jeżyk wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca" (Fil. 2,8-11). Ta koronacja Jezusa, która odbyła się w niebie, na ziemi jest jeszcze niewidoczna. "Teraz jednak nie widzimy jeszcze, że mu wszystko jest poddane" (Hebr. 2,8); lecz zbliża się dzień, kiedy wszyscy ujrzą chwałę Jezusa Króla. 2. Jezus Chrystus osobiście weźmie w posiadanie swoje Królestwo "I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne glosy mówiące: Panowanie nad światem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego iż królować będzie na wieki wieków. A dwudziestu czterech starszych... upadło na oblicze swoje... mówiąc: Dziękujemy ci, Panie, Boże Wszechmogący... że przejąłeś potężną władzę swoją i zacząłeś panować (Obj. 11,15-17). "Oto na obłokach niebieskich przyszedł ktoś, podobny do Syna Człowieczego, doszedł do Sędziwego i stawiono go przed nim i dano mu władza i chwałę i królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki. Jego władza - władzą wieczną, niezmienną. Jego królestwo -niezniszczalne" (Dań. 7,13-14). "Powstają królowie ziemscy... przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy i zrzućmy z siebie ich pęta! Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga. Wtedy przemówi do nich w gniewie swoim i gwałtownością swoją przerazi ich: Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, świętej górze mojej... Proś mnie, a dam ci narody w dziedzictwo i krańce świata w posiadanie" (Ps. 2). Cierpliwość Boża się kończy, czas narodów upływa. Pan czeka już dość długo, imię jego jest na świecie w pogardzie, więc któż by nie chciał wykrzykiwać radośnie razem z psalmistą: Oddajcie Panu, plemiona narodów, Oddajcie Panu chwałę i moc! Głoście wśród narodów: Pan jest królem! Na trąbach i głośnych rogach grajcie przed Królem, Panem! Przed Panem, bo idzie, aby sądzić ziemię! Będzie sądził świat sprawiedliwie i narody według słuszności. (Ps. 96,7.10; 98,6.9). III. Opisanie Wielkiego Króla. Posłużmy się jeszcze kilkoma, w większości dotąd nic wymienionymi fragmentami proroctw, aby opisać majestat i chwałę Króla Królów: "Najpiękniejszy jesteś wśród ludzi, rozlany jak wdzięk na wargach twoich... Tron twój Boży trwa na wieki wieków, berłem sprawiedliwym jest berło Królestwa twego. Miłujesz sprawiedliwość, a nienawidzisz bezprawia. Dlatego pomazał cię Bóg, twój Bóg olejkiem wesela jak żadnego towarzysza twego... małżonka (obraz Kościoła) stoi po prawicy twojej, zdobna złotem z Ofiru" (Ps. 45,3-10). "Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego Królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów" (Izaj. 9,5-6). "I wyrośnie różdżka z pnia Isajego, a pęd z jego korzeni wyda owoc. I spocznie na nim Duch Pana, Duch mądrości i rozumu... I będzie miał upodobanie w bojaźni Pana. Nic według widzenia swoich oczu będzie sądził ani według słyszenia swoich uszu rozstrzygał... I będzie sprawiedliwość pasem jego biódr" (Izaj. 11,1-5). ,,Oto sługa mój, którego popieram, mój wybrany, którego ukochała moja dusza... Nie upadnie na duchu ani się nic złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi, a jego nauki oczekują wyspy" (Izaj. 42,1.4). "To za mało, że jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi" (Izaj. 49,6). ,,Oto idą dni - mówi Pań - że wzbudzą Dawidowi sprawiedliwą latorośl. Będzie panował król i mądrze postępował i będzie stosował prawo i sprawiedliwość na ziemi... a to jest imię jego, którym go zwać będą: Pań sprawiedliwością naszą" (Jer. 23,5-6). ,,Ale ty Betlejem Efrata... z ciebie mi wynajdzie ten, który będzie władcą Izraela. Początki jego od prawieku, od dni zamierzchłych... Będzie stał mocno i będzie pasł w mocy Pana, w chwale imienia Pana, swojego Boga . Gdyż jego moc będzie sięgać aż. po krańce ziemi" (Mich. 5,1.3). "Tak mówi Pan Zastępów: Oto maż, którego imię brzmi Latorośl; pod jego stopami wyrośnie latorośl i on zbuduje przybytek Pana... i zdobędzie majestat królewski, zasiądzie jako władca na swoim tronie. Także kapłan zasiądzie na swoim tronie i będzie między obydwoma pokojowe nastawienie" (Zach. 6,12-13). Jest to niezwykły tekst. W Izraelu kapłaństwo było przywilejem pokolenia Lewi, zaś urząd królewski należał do pokolenia Juda. Oba te urzędy nie mogły być sprawowane przez jednego człowieka. Gdy król Uzjasz odważył się w świątyni złożyć ofiarę z kadzidła, został natychmiast porażony trądem i zmarł w hańbie (2 Kron. 26,16-21). Pod panowaniem Chrystusa nie będzie możliwe żadne powodowane ambicją nadużycie władzy królewskiej i dlatego Pan będzie i Królem, i najwyższym Kapłanem. "Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny, i jedzie na ośle ... (pierwsza część tego proroctwa już się wypełniła, oczekujemy wypełnienia się drugiej części), a łuki wojenne będą połamane i ogłosi pokój narodom, a jego władza będzie od morza do morza i od Eufratu aż po krańce ziemi" (Zach. 9,9.10). "Ale dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach" (Mat. 3,20; Izaj. 33,17.22; Saf. 3,14-18). Co za cudowna radość mieć takiego Króla! I jaki kontrast w porównaniu z okrutnikiem (antychrystem), któremu przy końcu czasów ludzie sami powierzą rządy nad sobą. Drugie przyjście Pana Jezusa Chrystusa zapoczątkuje na ziemi nową erę, erę Jego Królestwa, obfitą w błogosławieństwa. Spieszmy więc, aby się dowiedzieć czegoś więcej o rządach Księcia Pokoju. Renę Pachę tłum. Zdzisław Lechowski CZĘŚĆ XIX KRÓLESTWO TYSIĄCLECIA (MILLENIUM) Rozdział 1 Wprowadzenie I. Co oznacza wyraz "Millenium" i jaka jest podstawa nauki o Tysiącletnim Królestwie. "Millenium" jest wyrazem pochodzącym z łaciny i oznacza tysiąc lat. Tym wyrażeniem nazwane jest Królestwo pokoju i sprawiedliwości, które założył Jezus Chrystus po Swoim powtórnym przyjściu. Jak wiemy, w Starym Testamencie jest wiele jeszcze nie wypełnionych proroctw. Wymienimy tylko niektóre z nich: o antychryście, o czasie wielkiego ucisku, o ostatnim buncie narodów, o końcu rozproszenia Żydów i zgromadzeniu ich z powrotem w ich ziemi, o ich nawróceniu się i odnowie wybranego narodu, i wreszcie proroctwa o samym Jezusie Chrystusie jako Sędzi i Królu całego świata. Widzimy, jak niektóre z nich już się wypełniają, wierzymy też w wypełnienie się pozostałych, a miedzy nimi tych, które dotyczą pełnego chwały panowania Jezusa Chrystusa na naszej ziemi. Doprawdy dziwne by było, gdybyśmy wierzyli w dosłowne wypełnienie się proroctw dotyczących sądów Bożych grożących naszemu biednemu światu, a spełnienie się obietnic zawierających błogosławieństwa przesuwali do sfery duchowej, czyli oczekiwali wypełnienia się ich dopiero w niebie. W następnych rozdziałach tej książki będziemy mieli wiele sposobności, aby wymienić te obietnice i wykazać, że czasu ich realizacji nie należy oczekiwać dopiero w niebie. Jeszcze jedno należy podkreślić: w Starym Testamencie nauka o Tysiącletnim Królestwie jest tak rozbudowana, że Żydzi w Talmudzie potrafili jeszcze bardziej ją rozwinąć, a późniejsze nowotestamentowe objawienia na ten temat były jeszcze dla nich niedostępne, np. na długo przed napisaniem Księgi Objawienia utrzymywali, że panowanie Mesjasza będzie trwało tysiąc lat. W związku z tym nieuzasadnione jest twierdzenie niektórych komentatorów, że nie byłoby w ogóle nauki o Tysiącletnim Królestwie, gdyby nie owo powszechnie znane miejsce w Objawieniu 20,1.6. Proroctwa nowotestamentowe potwierdzają wypowiedzi Starego Testamentu na temat Millenium, przy czym w obu częściach Biblii to zagadnienie jest traktowane w sposób nieco odmienny. Nie możemy zapominać o tym, że Stary Testament zajmuje się przede wszystkim doczesną przyszłością Izraela i innych narodów. Prawie nie znajdziemy tam wypowiedzi na tematy, które są główną treścią Ewangelii, np. zbawienia, życia wiecznego, stanu człowieka po śmierci itp. Stary Testament rzuca pewien snop światła na te zagadnienia, ale na tyle wystarczający, aby Żydzi mogli pojąć te sprawy choć w ogólnych zarysach. W przeciwieństwie do tego, głównym tematem Nowego Testamentu jest zbór, duchowa Boża rodzina, wieczne zbawienie ludzi lub ich wieczne potępienie. Pan Jezus i apostołowie tylko niekiedy czynią aluzje do Millenium. W ich nauce wydaje się, jakoby powtórne przyjście Pana Jezusa i początek wieczności były jednym ciągłym wydarzeniem (tak jak w Starym Testamencie pierwsze i drugie przyjście Pańskie). Jak się przekonamy z dalszych stron tego opracowania, to co mówi Nowy Testament na temat Królestwa Mesjasza wystarczy w zupełności, aby potwierdzić naukę proroków starotestamentowych, przy czym w Nowym Testamencie nie są powtarzane tak liczne i wyczerpujące opisy tego wspaniałego wieku, o których mówi Stary Testament, tylko Apostoł Jan podaje dodatkowe dane dotyczące tego czasu: a) trwania Tysiącletniego Królestwa, b) związania szatana, c) pierwszego zmartwychwstania na początku Tysiąclecia, d) drugiego zmartwychwstania przy końcu Tysiąclecia, e) ostatniego buntu, f) dokończenia świata i sądu ostatecznego. II. Czy istnieje potrzeba, aby nastąpiło Królestwo Tysiąclecia? Niewątpliwie, tak! Gdyż Pismo Święte bardzo wiele mówi na ten temat, a my, ludzie, musimy zrozumieć cel Bożego działanie. Przeciwnicy nauki o Tysiącleciu wiarę w wieczne, wspaniałe Królestwo Chrystusa na ziemi nazywają wiarą cielesną, niegodną obywatela nieba, który właściwie na tej ziemi nie powinien oczekiwać niczego dobrego. Być może, że prawda biblijna o Millenium bywa niekiedy zniekształcana, przedstawiana w sensie zbyt cielesnym, ale jeżeli będziemy rozważać te proste, zwyczajne przekazy biblijne dotyczące Tysiącletniego Królestwa, to dojdziemy do wniosku, że mówią one o jedynym możliwym rozwiązaniu problemów tej ziemi, przed jej ostateczną zagładą. Jeżeli historia ludzkości sięgałaby tylko poprzez czas panowania antychrysta do jego ostatecznej klęski, a zaraz potem ziemia miałaby być zniszczona, to w gruncie rzeczy szatan byłby zwycięzcą, on by zatriumfował, mimo wszelkich usiłowań Boga, aby temu przeszkodzić, aby uczynić z ziemi raj, do czego od początku była przeznaczona. Wobec tego, że im bliżej końca, tym bardziej szerzyć się będzie nienawiść, wojny, cierpienia, będzie wzrastać odstępstwo od Boga. Idąc takim rozumowaniem przeciwników nauki o Tysiącleciu, pozostałaby Bogu tylko jedna, ostatnia droga wyjścia: bezpowrotnie straconą ziemię wymazać ze wszechświata. W takim przypadku powtórne przyjście Chrystusa byłoby tylko nawiedzeniem ruin i nie należałoby już wtedy liczyć na jakąkolwiek zmianę w losie ziemi, po tym jak Chrystus zasiadłby w niebie na tronie swojego boskiego majestatu. Nie, to nie jest możliwe! Pismo Święte przedstawia nam zupełnie inną drogę, na której Bóg jeszcze raz wspaniale objawi chwalę Swojego imienia. Ostatnie słowo musi należeć do Niego i On weźmie pomstę na swoich nieprzyjaciołach, a Jego pomsta to nie tylko straszliwe sądy wielkiego ucisku, gdyż On sądzi tylko wtedy, gdy musi, ale również tysiąc lat szczęścia, pomyślności i dobrobytu dla tych, którzy poddadzą się Jego zwierzchności. Bóg się pomści, ale i będzie błogosławił, dając tym dowód Swojej wszechmocy i bezgranicznej miłości. Jego zamiar obsypania człowieka błogosławieństwami, powzięty jeszcze wtedy, gdy umieścił go w ogrodzie Eden, został tylko na pewien czas odłożony, ale będzie wykonany, a potem gdy Jego zwycięstwie będzie wszystkim widoczne i dla wszystkich oczywiste, wypełnią się pozostałe proroctwa. Ziemia zostanie zniszczona i nastąpi wieczność. III. Czy Królestwo Tysiąclecia zostanie ustanowione rzeczywiście na ziemi? Niektórzy komentatorzy odnoszą do sfery duchowej, umiejscawiając w niebie, wypełnienie się wszystkich proroctw Starego Testamentu dotyczących Tysiącletniego Królestwa, podczas gdy sądy Boże grożące Żydom, antychrystowi i narodom biorą dosłownie i umiejscawiają je na ziemi; według naszego przekonania, z proroctw wynika jasno i niedwuznacznie, że Jezus najpierw Swoje widoczne Królestwo założy nie gdzie indziej, tylko na ziemi. Kamień, który roztrzaskał nogi posągu w proroctwie Daniela, stał się wielką górą "i wypełnił całą ziemię", to oznacza, że Królestwo Boże zajmie to miejsce, które przedtem zajmowały królestwa ludzkie (Dań. 2,35.38-40). "Królestwo władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi świętych Najwyższego." (Dań. 7,27). "I uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów i będą królować na ziemi." (Obj. 5,10). Anioł Gabriel tak powiedział o Jezusie: "I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida." (Łuk. 1,32). Tron Boga jest w niebie, ale tron Dawida był przecież zawsze na ziemi. Bardzo liczne i szczegółowe są teksty biblijne dotyczące powrotu Żydów do Palestyny i odnowy izraelskiego narodu. Podobną obfitość szczegółów znajdujemy w obietnicach dotyczących Millenium, tego czasu pełnego chwały, który zamknie historię naszej planety. IV. Jakich błędów musimy się wystrzegać rozważając naukę o Tysiącletnim Królestwie? Liczne zgubne błędy popełnione w przeszłości oddzieliły wielu chrześcijan od właściwego rozumienia nauki o Tysiącletnim Królestwie i dlatego na ten temat trzeba powiedzieć coś więcej. 1. Wśród ojców Kościoła, w pierwszych wiekach, nauka o Millenium była bardzo rozpowszechniona, ale niektórzy z nich posunęli się do takiej przesady, że ją zupełnie zdyskredytowali. Szczególnie Paplasz puszczał wodze fantazji, gdy liczył, ile też latorośli wyrośnie z każdego krzewu winnego i ile gron będzie na każdej latorośli i na tej podstawie, w liczbach astronomicznych, określał wielkość rocznej produkcji wina. Między innymi pisał tak: "W Millenium winne grono, gdy zobaczy, że człowiek chce zerwać inne, sąsiednie grono tak się do niego odezwie: Zerwij mnie, o wybrany Pański! Jestem bardziej dojrzałe niż inne grona!" Takie i temu podobne opisy nie były rzadkością i zwykle zawierały jeszcze wiele innych śmiesznych szczegółów. Taki cielesny i dziecinny sposób pojmowania tych rzeczy wywoływał u innych, jak np. u Orygenesa i Augustyna, przeciwną reakcję, która doprowadziła do zarzucenia naturalnej nauki o Millenium i tym samym do dalszych poważnych pomyłek. 2. Augustyn wierzył początkowo w przyszłe Królestwo Mesjasza na ziemi, ale potem zmienił zdanie i pisał, że naukę o Millenium należy rozumieć w sensie duchowym i że okres tysiącletni rozpoczął się wtedy, gdy Jezus na Krzyżu zwyciężył i związał szatana. Gdy potem przyszedł rok tysięczny, masy ludzi w strachu zaczęły oczekiwać końca świata. Wtedy Kościół rzymski stał się wielkim posiadaczem ziemskim, gdyż za przebaczenie grzechów kazał sobie zapisywać znaczne majątki. 3. Inni uczyli, że wyrażenie "tysiąc lat" oznacza tylko bardzo długi okres czasu, a szatan został związany wtedy, kiedy się nawrócił cesarz Konstantyn. Wtedy moc Ewangelii zwyciężyła pogański Rzym i nastało Królestwo Boże. Od tego czasu Chrystus sprawuje rządy za pośrednictwem Kościoła i jego widzialnej głowy - papieża. Takie poglądy mogłyby być zrozumiałe w IV wieku, w atmosferze entuzjazmu po zwycięstwie nad pogaństwem, kiedy ustały długie i straszne prześladowania chrześcijan, ale trudno zrozumieć, jak takie poglądy mogą się nadal utrzymywać mimo nocy średniowiecza, wojen i prześladowań czasu reformacji i wszystkich zbrodni popełnionych w czasach najnowszych. Jednak takie pojmowanie nauki o Millenium jest rozpowszechnione przede wszystkim w kołach katolickich, a nawet niektórych protestanckich. Ojciec Cranopon tak pisze w Komentarzu do Księgi Objawienia 20,13 (o związaniu szatana na tysiąc lat): "Tysiąc lat, to bardzo długo, prawdopodobnie jest to czas o nieokreślonej długości trwania i obejmuje okres między pierwszym przyjściem Zbawiciela, kiedy moc szatana została ograniczona, a wypuszczeniem szatana z więzienia, czyli prawie cały okres istnienia Kościoła walczącego." Jeżeli by tak rzeczywiście było, to panowanie Mesjasza byłoby prawdziwie żałosnym panowaniem, gdyż nic na to nie wskazuje, żeby szatan był związany i pozbawiony mocy zwodzenia narodów, albo, jak ktoś powiedział musiał zostać uwiązany na bardzo długim łańcuchu. 4. Od czasu reformacji różne sekty szerzyły przedziwne teorie na temat Millenium. Typowym tego przykładem są fanatycy z Monastyru, którzy w 1539 roku założyli rzekomo "nowe Jeruzalem" pod bezpośrednim zwierzchnictwem Chrystusa. Ekscesy, których się dopuszczali, wywarły bardzo niekorzystny wpływ na reformację, zwłaszcza w sprawach dotyczących chrztu i proroctwa. Ze współczesnych sekt wymienimy tylko tzw. świadków Jehowy, którzy utożsamiają się ze 144000 opatrzonymi pieczęciami. Według nich, Chrystus przyszedł powtórnie w 1914 roku i rozpoczął swoje panowanie, przynajmniej w enklawach tak zwanej "Nowej Ziemi", to jest w ich własnych społecznościach. 5. W pewnych kręgach są bardzo rozpowszechnione dwie nauki; jedna z nich można nazwać pomilenijną, a drugą antymilenijną. Zwolennicy nauki pomilenijnej uczą, że dzięki postępowi techniki, jak również osiągnięciom na polu socjalnym, religijnym i obyczajowym rozwój ludzkości postępuje coraz wyżej i idzie na spotkanie wspanialej złotej ery pokoju i wzajemnego braterstwa; a Pan Jezus przyjdzie tylko po to, aby ludziom, którzy osiągną te wyżyny, umożliwić wstęp do wieczności. Ta nauka miała wielu zwolenników przed 1914 rokiem, ale po obu wojnach światowych, komorach gazowych, bombie atomowej liczba ich gwałtownie spadła. Zniechęceni stali się przeważnie wyznawcami nauki antymilenijnej, tak jak katolicy. Zwolennicy nauki antymilenijnej nie oczekują pełnego chwały powtórnego przyjścia Pana Jezus Chrystus na ziemię, a słuszność swego twierdzenia uzasadniają w ten sposób: a) obecny okres egzystencji Kościoła Pismo Święte nazywa "kresem tych dni", "schyłkiem wieków". "Ostatnio u kresu tych dni przemówił do nas przez Syna... ale obecnie objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie" (Hebr. 1,2:9,26). Piotr tak kazał w dniu zesłania Ducha Świętego: "Ale tutaj jest to, co było zapowiedziane przez proroka Joela: "I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało" (Dz. Ap. 2,16 17). " Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich." (1 Ptr. 1,20). "Dzieci, ostatnia to już godzina... oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina." (1 Jana 2,18). Nasz wiek jest w Słowie Bożym nazywany "czasem ostatecznym", "ostatnią godziną" tak mówią zwolennicy tej nauki, a więc po nas już nie ma miejsca na Millenium, po naszym wieku nastąpi wieczność. A oto nasza odpowiedź: najpierw należy zdefiniować znaczenie słów "ostatnia godzina" lub "czas ostateczny". Zgadzamy się z tym, że pierwsze przyjście Jezusa Chrystusa zapoczątkowało końcowy etap w historii świata, etap, którego początek jest początkiem ostatecznego, triumfalnego zwycięstwa Boga, ale to wcale nie wyklucza dwóch możliwości: Po pierwsze, jeżeli " ostatnia godzina" trwa już dwa tysiące lat, dlaczego nie miałaby trwać o tysiąc lat dłużej? A po drugie, tak długo trwająca "ostatnia godzina" może przecież obejmować różne okresy, o których już mowa w innych przekazach Biblii, jak: Czas Łaski, czas Wielkiego Ucisku, czas Tysiącletniego Królestwa i czas Sądu Ostatecznego. b) Mówi się często, że w Piśmie Świętym wymienione są tylko dwa wieki: wiek teraźniejszy i wiek przyszły, i że Pismo Święte nic nie mówi na temat jakiegoś czasu rozdzielającego te dwa wieki (Mat. 12,32; Łuk. 20,34-35; Ef 1,21 i inne). Otóż, ciągle popełnia się ten sam błąd: ażeby zrozumieć jakiś przekaz biblijny, często nie wystarczy branie pod uwagę tylko jego treści literalnej, lecz trzeba go zestawić z innymi tekstami z Biblii traktującymi ten sam temat i dopiero wyciągać wnioski. Przecież to, że czas, w którym żyjemy, Biblia nazywa "czasem ostatnim" lub "ostatnią godziną", wcale nie wyklucza tego, że końcowym okresem tej "ostatniej godziny" będzie zwycięskie, triumfalne panowanie Chrystusa na ziemi. Pan Jezus również wysławiał się w podobny sposób: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, zbliża się godzina, owszem już nadeszła, kiedy umarli usłyszą glos Syna Bożego i ci, co usłyszą, żyć będą." (Jan 5,25). "Umarli" to są ci ludzie, którzy z powodu grzechu nie mają wiecznego życia (Ef 2,1), a godzina, o której mówił Jezus, trwa już dwa tysiące lat; ale po tej godzinie przyjdzie inna, kiedy wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą Jego głos i zmartwychwstaną (Jan 5,28) sprawiedliwi przed, a bezbożni po Millenium; Tak samo prorocy nazywają "dniem Pańskim" albo "tym dniem" wydarzenia czasu Wielkiego Ucisku, jak i przychodzące po nich Królestwo Mesjasza (Sof. 1,14-18; Zach. 14,1.9.13.20). Wynika z tego, że takie biblijne wyrażenia, jak: godzina, dzień, wiek, epoka, czas ostateczny mogą oznaczać nieraz bardzo długie okresy czasu; a tylko dokładne porównawcze studiowanie tych tekstów może doprowadzić do ich właściwego zrozumienia. c) Dalej mówi się, że w Nowym Testamencie, w opisach pewnych wydarzeń nie ma pośredniego stadium, jakim byłoby Millenium, nie ma tego stadium w opisie: ? powtórnego przyjścia Chrystusa i początku wieczności ("Mat. 25,45.46), ? zmartwychwstania sprawiedliwych i bezbożnych (Jan 5,28-29; Dz. Ap. 24,15), ? ukarania buntowników i nagrodzenia wybranych (Mat. 13,30.41.43; 2 Tes. 1,6-10), ? dnia Pańskiego i zniszczenia ziemi (2 Ptr. 3,10). Jednak taka argumentacja nie jest słuszna, gdyż już wiemy, że niektórzy prorocy także nie wyróżniali czasu dzielącego pochwycenie Kościoła od jego pełnego chwały przyjścia razem z Panem Jezusem. Również pierwsze i drugie przyjście Pana Jezusa w pismach prorockich Starego Testamentu są tak przedstawione, jakby się działy w jednym czasie: ? Izaj. 61,12: mówi w jednym zdaniu o pierwszym przyjściu Pana Jezusa jako Zbawiciela i o jego drugim przyjściu jako Sędziego; ? Izaj. 52,13-15: opisuje jednocześnie cierpienia, panowanie i chwalę Jezusa Chrystusa; ? Ps. 2: proroczo opisuje odrzucenie Pana Jezusa przez ludzi, pomstę nad grzesznikami i panowanie Chrystusa jako jeden nieprzerwany ciąg wydarzeń; ? Mal. 3,12: czas działalności Jana Chrzciciela i przyjście sędziego Pana Jezusa Chrystusa prorok przedstawia również jako nieprzerwany ciąg wydarzeń. Treść przytoczonych tekstów nie unieważnia przecież innych tekstów Biblii, które mówią o erze Kościoła między pierwszym a drugim przyjściem Pana i o Tysiącletnim Królestwie po jego powtórnym przyjściu a przed końcem świata. d) Wreszcie mówi się również o tym, że miejsce Kościoła jest w niebie i powinien on oczekiwać tylko duchowych błogosławieństw, gdyż Bóg ubłogosławił go w Chrystusie duchowymi błogosławieństwami i posadził z nim w okręgach niebieskich (Ef 1,3; 2,6). "Nasza ojczyzna jest w niebie" (Fil. 3,20); a więc nie powinniśmy żywić nadziei na jakieś ziemskie, materialne Królestwo. O stanowisku Kościoła w czasie Millenium będziemy jeszcze mówić. Teraz wystarczy, jeżeli powiemy, że istotnie zmartwychwstali wierzący, siedzący na tronie razem z Chrystusem, razem z Nim będą rządzić winnicą " okręgów niebieskich", w których już teraz wiarą przebywają; ale taka perspektywa nie wyklucza tego, że i ziemia, nim zostanie zniszczona, będzie miała udział w triumfie Pana Jezusa Chrystusa. Z biblijnego punktu widzenia argumentacja przeciwników Millenium wydaje się nam nieuzasadniona, nie wspominając już o tym, że w ich antymilenijnej nauce nie mieści się to, co Biblia jasno i wyraźnie mówi o wspaniałej przyszłości narodu izraelskiego, wtedy gdy się nawrócą i uznają Pana Jezusa jako obiecanego Mesjasza. 6. Sprawą godną uwagi jest również to, że cały świat pragnie przyczynić się do powstania złotego wieku na naszej ziemi i używa do tego środków i sposobów czysto ludzkich, nie wyłączając politycznych. Te dążenia, przypominające toporne naśladownictwo nauki o Millenium, są z góry skazane na niepowodzenie. Naturalnie, że nie wszystko jest fałszywe w tych marzeniach synów tego świata; i tym razem okazują się oni przebicglcjsi w rodzaju swoim od synów światłości, gdyż przeczuwają to, czego nie dostrzegają niektóre Kościoły, tego szukają i do tego dążą. Ten cel pragną jednak osiągnąć własną siłą, bez Boga i Chrystusa; i dlatego nie uda się ich budowanie, gdyż odrzucili kamień węgielny. 7. Wobec tylu błędów i błędnych nauk jakże powinniśmy być wdzięczni Bogu za to, że możemy oprzeć się na prostym poselstwie Biblii. Jeżeli będziemy słuchać tylko Biblii, to ogarnie nas zdumienie z powodu stateczności, duchowości i prostoty zawartej w niej nauki dotyczącej tego przyszłego, błogosławionego wieku w dziejach naszej planety. Szatan za pomocą fałszerstw pragnie pozbawić wierzących tej wspaniałej nadziei, którą dał Bóg naszej biednej ziemi. Nie może on znieść myśli, że wkrótce będzie związany i wrzucony do otchłani, podczas gdy ludzie pod rządami Chrystusa będą się radować szczęściem i prawdziwą wolnością. V. Jak długo będzie trwało Królestwo Tysiąclecia? Na to pytanie sześć razy odpowiada pierwszych siedem wierszy rozdziału 20 Księgi Objawienia: a odpowiedz, to brzmi tysiąc lat. Niektórzy uważają, że określenie tysiąc lat ma czysto symboliczne znaczenie, tak jak niektóre inne określenia w Biblii, ale może być i tak, że Bóg nie wybrał przypadkowo liczby lat trwania Millenium, a jeżeli tak jest, to powinniśmy ją rozumieć dosłownie. Do takiego przyjęcia tej liczby upoważnia nas również i to, że Jan sześć razy ją powtórzył mówiąc o czasie trwania Millenium. Podobnie Daniel i Jan chcąc zwrócić nasza uwagę na trzy i pól letni czas trwania Wielkiego Ucisku, liczbę trzy i pól powtarzają w kilku tekstach osiem razy. Dlatego wierzymy, że panowanie Chrystusa na ziemi będzie rzeczywiście trwało tysiąc lat. Jeszcze przed narodzeniem się Pana Jezusa, opierając się na Starym Testamencie, żydowscy rabini na tysiąc lat określili długość trwania Królestwa Mesjasza. Siódmy dzień odpoczynku, sabat, uważali za symbol Millenium. Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że prorocy Starego Testamentu niekiedy w tym samym objawieniu łączyli ze sobą Królestwo Mesjasza na ziemi z Jego Królestwem w niebie. Z tak dalekiej perspektywy czasu nie zawsze mogli odróżnić Millenium od wieczności. Opisując panowanie Mesjasza na ziemi mówili, że Jego Królestwo będzie trwało wiecznie (Dan. 4,27). Wierzymy, że jego ziemskie panowanie połączy się z wiecznością, i że ziemskie tysiąc lat będzie przedsionkiem Królewskiego pałacu (wieczności). VI. Symbole Millenium. 1. Sabat W Piśmie Świętym wielokrotnie spotykamy się z pojęciem cyklu złożonego z sześciu okresów roboczych, po których następuje siódmy okres odpoczynku, a po nim rozpoczyna się następny cykl: a) Bóg stworzył świat w sześciu dniach i siódmego dnia odpoczął (1 Mojż. 2,23); b) Żydom było dozwolone pracować sześć dni, a w siódmym dniu nakazany był odpoczynek (2 Mojż. 20.81); c) Cykl sześciu miesięcy poprzedzał miesiąc siódmy, w którym było święte zgromadzenie obwoływane trąbieniem, dzień pojednania i święto szałasów (3 Mojż. 23,21-25.27.34); d) Żydom było dozwolone uprawiać ziemię przez sześć lat, siódmy rok był rokiem odpoczynku ziemi (3 Mojż. 25,24). Opierając się na tych symbolach rabini doszli do wniosku, że świat będzie przeżywał podobny cykl: ? sześć tysiącleci pracy - sześć dni ? jedno tysiąclecie odpoczynku - siódmy dzień a potem wieczność. Najstarsi ojcowie Kościoła tę samą myśl wyrażali w innej formie. Pisali, że ziemia: ? dwa tysiące lat była bez zakonu od Adama do Abrahama, ? dwa tysiące lat była pod zakonem od Abrahama do Chrystusa, ? dwa tysiące lat trwa czas łaski wiek obecny, ? tysiąc lat będzie trwało panowanie wielkiego Króla Millenium. Naturalnie z całą ostrożnością i nie bez zastrzeżeń przedstawiamy poglądy na sprawę Millenium zarówno żydowskich rabinów, jak i ojców Kościoła, gdyż w żadnym przypadku nie chcemy być posądzeni o próby ustalenia daty powtórnego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa. Być może, że stanie się to już wkrótce, ale nawet gdyby On zwlekał z przyjściem, to niech nasza wiara pozostanie niewzruszona, że Bogu jest znany dzień i godzina tego wydarzenia. Sądzimy jednak, że na podstawie pojęcia cyklu związanego z dniem sobotnim możemy wysnuć wniosek, tak jak to robili żydowscy rabini, że nader burzliwa historia świata znajdzie wreszcie swój koniec w ciszy i pokoju Tysiącletniego Sabatu. 2. Rok jubileuszowy Po upływie siedmiu lat sabatowych, to jest po 49 latach, Żydzi obchodzili rok jubileuszowy. "Poświęcicie pięćdziesiąty rok i obwołacie w ziemi wolność dla wszystkich jej mieszkańców. Będzie to dla was rok jubileuszowy. Wrócicie każdy do dawnej swojej własności i wrócicie każdy do swojej rodziny... Nie będziecie obsiewać i nie będziecie żąć tego, co w ciągu niego samo wyrosło, i nie będziecie zbierać winogron z nie obciętych w ciągu niego pędów, gdyż jest to rok jubileuszowy i będzie on dla was święty" (3 Mojż. 25,10-12). We wszystkich zawieranych umowach dotyczących kupna i sprzedaży musiał być uwzględniony czas pozostający do następnego roku jubileuszowego. Jaki to wspaniały symbol tego nadchodzącego wielkiego roku jubileuszowego (Millenium)! Wtedy takie słowa, jak: wolność, równość, braterstwo, pokój, prawo własności i dobrobyt przestaną być tylko pustym dźwiękiem, lecz staną się wspaniałą rzeczywistością. Obyśmy dzisiaj wszystkie nasze ziemskie sprawy traktowali tak, jakby jutro miało się rozpocząć to wspaniałe Królestwo. 3. Skrzynia przymierza. Bóg ustanowił ofiary i skrzynię przymierza, aby naród izraelski wiedział, że On zamieszkał pośród nich. "I wystawią mi świątynię, abym mieszkał pośród nich... gdzie będę się spotykał z wami i tam rozmawiał z tobą... miejsce to będzie poświęcone moją chwałą i poświęcę namiot zgromadzenia i ołtarz. Mieszkać będę pośród synów izraelskich i będę ich Bogiem, i poznają, żem Ja, Pan, ich Bóg, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, aby mieszkać pośród nich... Wtedy obłok zakrył namiot zgromadzenia, a chwała Pańska napełniła przybytek". (2 Mojż. 25,8; 29,42-46; 40,34). Właśnie Millenium będzie tym cudownym wiekiem, kiedy Jezus Chrystus zamieszka na ziemi już nie symbolicznie, ani za zasłoną Swojego człowieczeństwa, ale we własnej uwielbionej osobie "Pan Zastępów będzie Królem na górze Syjon i w Jeruzalemie, i przed ich starszymi będzie chwała" (Izaj. 24,23). Prorok Ezechiel ujrzał w objawieniu nową świątynię, wybudowaną po naprawieniu Izraela: "Chwała Pana weszła do świątyni bramą... a oto świątynia była pełna chwały Pana... I rzekł do mnie: Synu człowieczy, oto miejsce mojego tronu i miejsce podnóżka moich stóp, gdzie na zawsze zamieszkałem wśród synów izraelskich" (Ezech. 43,4-7). Skrzynia przymierza świadczyła o obecności Boga wśród jego narodu, obecności przemijającej i niedoskonałej. Zbawienie Boże jest zbawieniem doskonałym, a więc i obecność Boga wśród jego ludu będzie doskonała i nieprzerwana, gdyż wieczność będzie jej bezpośrednią kontynuacją. 4. Ziemia obiecana. Po stuleciach wygnania i niewoli egipskiej, po uciążliwych wędrówkach po pustyni, wreszcie zaznali Izraelici pod przewodnictwem Jozuego, w ziemi obiecanej, pokoju, wolności i dostatku. Wszystkie obietnice, które miały być ich udziałem, jeżeli pozostaną wierni Bogu, są bardzo podobne do obietnic dotyczących Millenium. Bóg miał być ustawicznie z nimi i chodzić przed nimi. Bóg uczynił ten naród narodem świętym i obiecał mu panowanie nad innymi narodami, a ponadto wielki materialny dobrobyt miał stać się udziałem tego narodu w ziemi opływającej w mleko i miód. W pokoju i radości mieli oczekiwać wypełnienia się Bożych obietnic (5 Mojż. 31,8; 28,114; 6,3; Joz. 21,43-45). Wszystkie te obietnice nie zawodziły, jak długo byli wierni Bogu. Święto szałasów miało im ustawicznie przypominać o ich przeszłości pielgrzymów i koczowników (3 Mojż. 23,42-43). Autor Listu do Hebrajczyków przedstawia wejście Żydów do ziemi obiecanej jako symbol odpocznienia, do którego wchodzi każdy, kto wiarą przyjął doskonałe dzieło Chrystusa (Hebr. 4,8-10). Tak więc, ziemia obiecana jest symbolem wieku millenijnego, choć Jozuego nie mógł zapewnić narodowi izraelskiemu trwałego i doskonałego pokoju. W końcu, po tysiącach lat błądzenia, niewoli i rozproszenia, Żydzi wejdą do ziemi obiecanej, a przed nimi będzie szedł ich wielki Jozue-Jezus. "Przed nimi będzie kroczył ich Król a Pan będzie na ich czele" (Mich. 2,13). Wreszcie pokój, bezpieczeństwo i dostatek będą udziałem narodu izraelskiego, a wszystkie narody ziemi będą korzystać z jego błogosławieństw. 5. Królestwo Salomona. Po burzliwym okresie sędziów i wielu wojnach, w czasie panowania Dawida, czas królowania jego syna Salomona był czasem pokoju i pomyślności. Salomon rozpoczął swoje rządy od nagrodzenia sług swojego ojca Dawida i ukarania jego wrogów. Zapewnił narodowi izraelskiemu pokój i bezpieczeństwo, tak że każdy mieszkał bezpiecznie pod swoim krzewem winnym i pod swoim drzewem figowym. Obdarowany przez Boga mądrością, zbudował wspaniałą świątynię. Bóg obdarzył go czcią i bogactwem, wnikliwością i bystrością umysłu tak potrzebną do wymierzania sprawiedliwości, jak żadnego króla izraelskiego przed nim. Za jego panowania srebra w Jerozolimie było tyle co kamieni, a w jego domu wszystko było ze złota. Dobrobyt i blask jego królestwa przyciągał pragnienia wielu narodów (1 Król. 2,5.7; 3,913.28; 4,24-25; 5,45; 10,1.21.27). Podobnie będzie i w czasie Tysiącletniego Królestwa. Po wszystkich wojnach ludzkości Pan Jezus zapoczątkuje erę tysiącletniego pokoju, ukarze swoich nieprzyjaciół, a wynagrodzi swoje sługi (Łuk. 19,17-27). Położy koniec wszystkim wojnom. Duch Boży spocznie na nim. Duch mądrości i rozumu. Pan Jezus zapewni swoim poddanym tę świetność, szczęście i pomyślność, których ludzie dotąd na próżno szukali. On zaprowadzi doskonale i sprawiedliwe sądy. W Jerozolimie zostanie zbudowana świątynia, która będzie przyciągać oczy wszystkich narodów, gdyż będzie mieszkaniem wielkiego Króla (Izaj. 2,24; 11,15.10). Te wymienione cztery symbole są zapowiedzią cudownej rzeczywistości, na którą snopy jasnego światła rzucają proroctwa Starego i Nowego Testamentu. Rozdział 2 Powstanie Królestwa Najpierw należy wymienić kilka ważnych wydarzeń, które będą miały miejsce na początku Millenium. I. Szatan zostanie związany. "I widziałem anioła zstępującego z nieba, który miał klucz od otchłani i wielki łańcuch w swojej ręce, i pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat i wrzucił go do otchłani i zamknął ją i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas." (Obj. 20,13). Co za zmiana położenia! Kusiciel nie będzie już mógł zwodzić narodów. Czas Millenium będzie obfitszy w błogosławieństwa niż Eden dla pierwszych ludzi, gdyż oni zostali zwiedzieni przez szatana. Nade wszystko, w Tysiącletnim Królestwie Pan Jezus w Swojej chwale będzie mieszkać wśród ludzi. II. Pierwsze zmartwychwstanie. "I widziałem... dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posagowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nim druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat" (Obj. 20,46). Już mówiliśmy o pochwyceniu Kościoła, kiedy wszyscy wierzący żywi i ci z grobów będą przemienieni i porwani na powietrze na spotkanie z Panem i z Nim przyjdą na ziemię, i będzie im dane prawo sądu. Po pochwyceniu Kościoła, o ile to właściwie zrozumieliśmy, zacznie się czas Wielkiego Ucisku, kiedy zostaną zabici wszyscy, którzy obrali panem nie antychrysta, lecz Chrystusa (Obj.12,6.17; 13,15). Już na początku księgi Objawienia Jan widział dusze tych męczenników wołające do Boga o sąd i sprawiedliwość (Obj. 6,11). W rozdziale 20 męczennicy ci ożyli i mieli udział w pierwszym zmartwychwstaniu. z tego wynika, że: a) Pierwsze zmartwychwstanie obejmuje tych wierzących, którzy potem przez tysiąc lat będą panować z Chrystusem jako królowie i kapłani. Ten przywilej został dany tym wszystkim, którzy przyjęli Chrystusa jako swojego zbawiciela (Obj. 1,56, 2,11; 3,21). Sądzimy, że w pierwszym zmartwychwstaniu będzie miał udział zabrany "na powietrze" Kościół, jak również i wyżej wymienieni męczennicy. Gdy wymienieni przez Jana w Obj. 6 męczennicy będą wołać do Boga o sprawiedliwość, żywi wierzący i ci z grobów już przedtem będą zabrani i zasiądą z Chrystusem na tronie; b) Pierwsze zmartwychwstanie różni się wyraźnie od drugiego zmartwychwstania. Wiele tekstów Biblii mówi o obu zmartwychwstaniach w taki sposób, jakby to było jedno wydarzenie. "A wielu z tych, którzy śpią w prochu ziemi, obudzą się, jedni do żywota wiecznego, a drudzy na hańbę i wieczne potępienie" (Dan. 12,2). "Nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych (Dz. Ap. 24,15). "Gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą glos jego i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia, a inni, którzy złe czynili, by powitać na sąd" (Ew. Jan 5,28-29). Ale Objawienie jest tą księgą, która uczy nas, że Millenium będzie oddzielać w czasie pierwsze i drugie zmartwychwstanie (20,5). To samo mówi prorok Izajasz: "I stanie się w owym dniu, że Pan nawiedzi... królów ziemi na ziemi (na miejscu zwanym Armagedon) i będą zebrani razem jak więźniowie w lochu i będą zamknięci w więzieniu i po wielu dniach będą ukarani" (24,21-22). Jakże ważne jest to, aby każdy z nas wiedział, którego zmartwychwstania oczekuje i czy jego dział jest na pewno w pierwszym zmartwychwstaniu. III. Sąd nad narodami. 1. Wielu jeszcze ludzi pozostanie na ziemi po zwycięstwie Pana Jezusa nad wrogami i zniszczeniu wszystkich buntowników. Według Biblii, w czasie Wielkiego Ucisku zginie dwie trzecie Żydów i jedna czwarta lub jedna trzecia liczby pozostałych mieszkańców ziemi (Zach. 1"; Obj. 6). Po odniesieniu ostatecznego zwycięstwa Pan Jezus przystąpi do wielkiej "czystki". Będzie sądził wszystkich ludzi, którzy pozostali przy życiu, aby orzec, którzy będą mogli być jego poddanymi w Tysiącletnim Królestwie. Podczas tego sądu nad narodami Pan Jezus "odłączy owce od kozłów". Sądzimy, że to się będzie działo na początku Millenium, wtedy wypełnią się słowa z Objawienia: "I widziałem trony i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu" (20,4). To będzie właśnie ta godzina, kiedy na tym polu, jakim jest świat, pszenica będzie oczyszczona od kąkolu. 2. Razem z Chrystusem i Kościół będzie sądził narody. Wprawdzie Mateusz wymienia tylko Chrystusa, który usiądzie na stolicy sędziowskiej (25,31), ale przecież sędziami, których Jan widział na tronach (Obj. 20,4), nie będą mogli być aniołowie, lecz zmartwychwstali wierzący, gdyż w 1 Kor. 6,23 jest napisane, że święci świat, a nawet i aniołów sądzić będą. Ten urząd sędziowski będą pełnić również i podczas Millenium, a apostołowie zasiądą na tronach sądząc dwanaście plemion izraelskich (Łuk. 22,30), a więc Pan Jezus zaraz po Swoim powtórnym przyjściu dopuści Kościół Oblubienicę do współrządzenia. 3. Na tym sądzie narody będą sądzone według ich uczynków. Drzewo poznaje się po owocach, a wiara realizuje się w uczynkach (Jak. 2,18-22). Ten, kto prowadzony chrześcijańską miłością i współczuciem ujmie się za swoim bliźnim (szczególnie za tymi, których Jezus nazwał swoimi braćmi), będzie miał dział w Jego Królestwie. Kto zaś okaże brak miłosierdzia, egoizm i samolubstwo, ten da świadectwo o swoim prawdziwym pochodzeniu i będzie musiał odejść do swojego ojca, którym jest diabeł, i jego aniołów. 4. Postawieni po prawicy Najwyższego Sędziego będą nadal żyć w ciele i będą poddanymi w Jego Królestwie. W następnych rozdziałach ujrzymy, w jak wielu miejscach Biblii jest opisane ich duchowe i materialne życie w Tysiącletnim Królestwie. Co do liczby ludzi, którzy zostaną uznani godnymi, aby stanąć po prawej stronie Wielkiego Sędziego, to można tylko powiedzieć, że będzie to jedna trzecia Izraela i że Bóg tylko wie, ile ich będzie z innych narodów. Po potopie tylko 8 osób było zaczątkiem nowej ludzkości. Na pewno wiele więcej rozpocznie błogosławione Tysiąclecie. Rozdział 3 Cechy charakterystyczne Tysiącletniego Królestwa Cudowny plan, według którego Bóg już od dawien dawna zamyślał uszczęśliwić ludzkość, nie powiódł się, ale tylko chwilowo. On zrealizuje ten plan w czasie Millenium, objawi pełnię Swojej dobroci i ukoi wszystkie tęsknoty, które Sam włożył do ludzkiego serca. To wszystko, co ludzie na próżno pragnęli osiągnąć bez Boga, będzie im dane w pełni w Królestwie Jego Syna. Teraz przypatrzmy się bliżej cechom charakterystycznym tego Królestwa. I. Sprawiedliwość. Egzystencję człowieka na tej ziemi utrudnia grzech i niesprawiedliwość. Triumfują one wszędzie, ale Pan Jezus zmieni ten stan. "Berłem sprawiedliwym jest berło Królestwa Twego. Miłujesz sprawiedliwość a nienawidzisz bezprawia". (Ps. 45,78). "Abyś sadził lud swój sprawiedliwie, a ubogich twoich wedle prawa. Niechaj sądzi ubogich ludu, wybawi biednych, ale niech zdepcze ciemiężyciela. Niech zakwitnie sprawiedliwość za dni jego... bo ocali biedaka, który wola o ratunek i ubogiego, który nie ma pomocy. Zlituje się nad nędzarzem i biednym, i wybawi dusze biednych. Z ucisku i gwałtu wyzwoli ich życie, bo krew ich jest droga w oczach jego" (Ps. 72,2.4.7.12-14). "Nie według widzenia swoich oczu będzie sądził... lecz według sprawiedliwości będzie sądził biednych... i będzie sprawiedliwość pasem jego bioder, a prawda rzemieniem jego lędźwi. Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze". (Izaj. l 1,35.9; również 16,5; 42,1.4). Wtedy zostaną rozwiązane wszystkie problemy socjalne. Jezus Chrystus, jedyny sprawiedliwy, jednego dnia uczyni na ziemi to, do czego w swej niemocy nie mogły doprowadzić zasady moralności, czego nie mogły wymusić partie polityczne, co daremnie usiłowały osiągnąć kościoły. "Ale dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach" (Mat. 3,20). II. Pokój. Niesprawiedliwość zawsze prowadzi do wojny. Jeżeli ona zniknie, ustanie przyczyna wojen. "Niech góry przyniosą ludowi pokój a pagórki sprawiedliwość. Niech zakwitnie... obfitość pokoju, póki stanie księżyca" (Ps. 72,3.7). "Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów, i przekują swoje miecze na lemiesze a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą już uczyć sztuki wojennej. Nazwą go... Książę Pokoju. Potężna będzie władza i pokój bez końca... gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości (a tego zawsze brakuje w zawieranych traktatach pokojowych) odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów" (Izaj. 2,4; 9,56; również 32,17-18; 60,17-18). Ludzkość jest uwikłana w ustawiczne wojny od tego dnia, w którym Kain zabił swego brata, i z tego diabelskiego koła nie mogą nas wyrwać ani tak zwane "wieczne" traktaty pokojowe, ani konferencje rozbrojeniowe, ani najlepsza wola narodów. Pozostała tylko jedna nadzieja, jedna jedyna, która nie zawiedzie: Przyjście Księcia Pokoju! "I On będzie pokojem" (Mich. 5,4). On przyniesie pokój, dlatego że Sam On jest pokojem. W sensie duchowym ten pokój już istnieje między Bogiem a jego dziećmi, lecz pewnego dnia zapanuje na całej ziemi i stanie się udziałem wszystkich stworzeń. Wtedy wypełni się poselstwo zwiastowane przez aniołów w dniu narodzenia Pana: "Chwała na wysokościach Bogu a na ziemi pokój!" III. Błogość. "Lecz nie będzie zaćmione to, co znosi ucisk... Lud, który chodził w ciemności, ujrzy światło wielkie... Udzielisz mnóstwo wesela, sprawisz wielką radość, radować się będą przed tobą, jak się radują w żniwa, jak się weselą przy podziale łupów. Pan Zastępów wyprawi wszystkim ludom na tej górze ucztę z tłustych potraw, ucztę z wystałych win, z tłustych potraw ze szpikiem, ze starych dobrze wystałych win i zniszczy na tej górze zasłonę, rozpostartą nad wszystkimi ludami i przykrycie, rozciągnięte nad wszystkimi narodami. Wszechmocny Pan zniszczy śmierć na wieki i zetrze łzę z każdego oblicza i usunie hańbę swojego ludu na całej ziemi, gdyż Pan powiedział" (Izaj. 8,29,2; 25,68). Całkowite wypełnienie się obietnic zawartych w ostatnich wierszach nastąpi zapewne dopiero w niebie, ale już w czasie Millenium moc śmierci będzie znacznie ograniczona, a narody będą żyły we wspanialej społeczności z Bogiem i między sobą. Gdy pomyślimy, ile łez, cierpień i rozczarowań kosztuje nas śmierć naszych ukochanych, to jakże moglibyśmy nie radować się z kosztownych słów tej obietnicy. IV. Zdrowie i długie życie. W pierwszym planie Bożym nie było śmierci, śmierć przyszła na świat przez grzech; nawet po upadku w grzech patriarchowie żyli bardzo długo: Adam 930, a Metuszelach 969 lat. Dopiero późniejsze zepsucie rodzaju ludzkiego skłoniło Boga do skrócenia życia ludzkiego najdłużej do 120 lat, a później tylko najsilniejsi osiągali wiek 7080 lat (1 Mojż. 5,5.27; 6,3; Ps. 90,10). Według obietnic życie ludzkie w Millenium ma trwać znacznie dłużej. Nikt nie umrze przedwczesną śmiercią, a stulatek będzie uważany za młodzieńca. "Nie będą rodzić dzieci przeznaczonych na wczesną śmierć, gdyż są pokoleniem błogosławionym przez Pana a ich latorośle pozostaną z nimi. Nie będzie tam już niemowlęcia, które by żyło tylko kilka dni, ani starca, który by nie dożył swojego wieku, gdyż za młodzieńca będzie uchodził, kto umrze jako stuletni... lecz jaki jest wiek drzewa, taki będzie wiek mojego ludu" (Izaj. 65,23.20.22). Wyjątkowo tylko ci będą podlegali śmierci, którzy uporczywie będą trwać w grzechu. Stąd wniosek, że wielu będzie żyło przez cały czas Millenium. Takie twierdzenia jeszcze przed kilku laty mogły wywoływać uśmiech pobłażania, ale nie teraz, kiedy uczeni biolodzy odkryli, że organy naszego ciała, jak również i organy zwierząt są tak zbudowane, że właściwie mogłyby żyć o wiele dłużej i trudno jest wytłumaczyć, dlaczego podlegają tak wczesnej śmierci. W pewnych warunkach udało się naukowcom utrzymać w naczyniu przez długie lata bijące serce kury (autor tej książki widział takie serce pracujące od dwunastu lat). Wierzymy, że gdy Bóg uzna, że przyszedł czas wypełnienia się proroctw, to dziecinną igraszką będzie dla niego przedłużenie życia na ziemi. Aż do tego dnia dziękujmy Bogu, że On naszego życia nie przedłuża; w naszym świecie pełnym grzechu, cierpienia i słabości długowieczność nie byłaby dobrodziejstwem, ale będzie ona wielkim dobrodziejstwem w nadchodzącym złotym wieku. Z innych tekstów Biblii dowiadujemy się, że Bóg obdarzy wtedy ludzkość również i darem zdrowia: "Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych" (Izaj. 35,56). Jest to zupełnie naturalne, gdyż również i w czasie ziemskiej działalności Jezusa Chrystusa "Lud się zdumiewał widząc, że niemi mówią, kalecy odzyskują zdrowie, chromi chodzą, ślepi widzą" (Mat. 15,31). I w tej dziedzinie Pan spowoduje "odnowienie wszechrzeczy", o którym pisze Piotr (Dz. Ap. 3,21) i wykona Swój pierwotny plan dotyczący ludzkości. W Millenium żyć będzie na ziemi znacznie więcej ludzi niż kiedykolwiek przedtem, gdyż nie będzie wojen, życie ludzkie będzie znacznie dłuższe, a śmierć będzie rzadkim przypadkiem; tak więc liczba zbawionych będzie znacznie przewyższała liczbę zgubionych. W ten sposób zostałyby pomyślnie odwrócone te same proporcje liczbowe dotyczące naszego czasu. V. Dobrobyt materialny. Bóg dał człowiekowi ciało i w sposób cudowny troszczy się o zaspokojenie potrzeb tego ciała. Adamowi dał siedzibę we wspaniałym ogrodzie i otoczył go dostatkiem wszystkiego. Odtąd bez przerwy wyświadcza dobro człowiekowi: "dając wam z nieba deszcze i czasy urodzajne, napełniając pokarmem i radością serca wasze" (Dz. Ap. 14,17). Ten Pan, "który nam ku użytkowaniu wszystkiego obficie udziela" (1 Tym. 6,17). Bóg pragnie również i w czasie Millenium zapewnić mieszkańcom ziemi warunki życia podobne do tych, jakie były w ogrodzie Eden. Również i ziemia będzie miała swój udział w "odnowieniu wszechrzeczy" tak, jak i zmartwychwstała i nowo narodzona ludzkość. W ten sposób Bóg odbuduje to wszystko, co zostało zrujnowane przez grzech. Są ludzie, którzy mówią, że takich możliwości nie należy brać pod uwagę, gdyż są one za mało "duchowe". Jeżeli chodzi o duchowość, to na pewno mało "duchowe" były te dziwaczne wyobrażenia Papiasza, o którym już wspominaliśmy, ale błogosławieństwa, które Bóg zachował na tej ziemi dla naszego ciała, są święte i wypływają z Jego naturalnej dobroci. Aby mieć o nich pojęcie, pozwólmy przemówić następującym tekstom Słowa Bożego: "Niech będzie nadmiar zboża w kraju aż po szczyty gór, niech zaszumi jak Liban plon jego, niech zakwitną mieszkańcy miasta jak trawka polna" (Ps. 72,16, również Izaj. 30,23-25:65,21-23). "Oto idą dni, mówi Pan, w których oracz będzie przynaglał żniwiarza, a tłoczący winogrona siewcę ziarna, i góry będą ociekały moszczem, a wszystkie pagórki będą nim opływały. Odmienię los mojego ludu izraelskiego tak, że nasadzą winnice i będą pić ich wino, założą ogrody i będą jeść ich owoce" (Amos 9,13-14). "W owym dniu, mówi Pan Zastępów, będziecie zapraszali jeden drugiego pod winną latorośl i pod drzewo figowe... krzew winny wyda swój owoc, ziemia wyda swój plon, niebiosa udzielą swej rosy" (Zach. 3,10; 8,12). Tak wypełnia się na całej ziemi wszystkie dawne obietnice, które Bóg dał swojemu ludowi pod warunkiem, że będzie mu wierny: "Jeżeli będziecie postępować według moich ustaw i przestrzegać moich przykazań i je wykonywać, to dam wam deszcz w swoim czasie właściwym, a ziemia dawać będzie swój plon i drzewo polne swój owoc. Młocka trwać będzie u was do winobrania, a winobranie trwać będzie do siewu, będziecie jedli swój chleb do syta... Będziecie spożywali zboże z poprzednich zbiorów, ale potem usuniecie stare, aby móc zrobić miejsce dla nowego" (3 Mojż. 26,35.10). Wtedy ziemia będzie znów dla ludzi rajem dobra i pomyślności, rajem poniekąd górującym nad ogrodem Eden, nie ze względu na płodność, ale dlatego, że Chrystus w nim będzie, a diabeł nie będzie tam miał wstępu. A więc trwały dobrobyt nie jest i nie będzie wytworem zmaterializowanej i zmechanizowanej cywilizacji. Warto, abyśmy o tym pamiętali raz na zawsze. VI. Ujdzie zdjęta klątwa ze wszystkiego, co Bóg stworzył. Gdy ludzie upadli w grzech, Bóg tak powiedział do nich: "Przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni żywota twego! Ciernie i osty rodzić ci będzie... W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb" (1 Mojż. 3,171). Dlatego Paweł tak mówi: "Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych, gdyż stworzenie zostało poddane znikomości nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd" (Rzym. 8,19-22). Jeżeli ziemia ma być tak płodna jak mówią proroctwa, to najpierw musi być z niej zdjęta klątwa, która została obłożona. "Zamiast głogu wyrośnie cyprys, zamiast pokrzywy wyrośnie mirt. Sprawie, że wytrysną rzeki na gołych miejscach i krynice wśród dolin, obrócę pustynie w kałuże wód, a ziemię suchą w źródła. Zasadzę na pustyni cedry, akacje, mirty i drzewa oliwne. Zaszczepię na stepie razem cyprys, wiąz i pinie" (Izaj. 55,13; 41,18-19). Nadto dzikie zwierzęta utracą swój drapieżny instynkt: "I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi. Krowa tu będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a lew będzie karmić się słomą jak wół. Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie dziecię swoją rączkę. Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze" (Izaj. 11,69; również Ezech. 34,25.28; Oz. 2,20). Możemy również i na to liczyć, że ziemia już więcej nie będzie pustoszona przez takie kataklizmy, jak wymienione w księdze Joba (1,12.16.19). Jakże wspaniały będzie ten "czas ochłody", kiedy wszystko powróci do takiego stanu, jaki istniał w ogrodzie Eden! VII. Czy obecny "wiek atomowy" będzie miał wpływ na wielkie przemiany? Faktem jest, że w ciągu tysięcy lat w naszym świecie niewiele zmienił się poziom cywilizacji. Dopiero od około stu lat nastąpił gwałtowny rozwój techniki: węgiel, para, elektryczność, ropa naftowa, koleje, maszyny, przemysł, chemia, medycyna, radio, komunikacja lotnicza, radykalnie zmieniły dotychczasowy styl życia. Dzisiaj stoimy już na progu czasu, który przynosi coraz to potężniejsze wynalazki, jak: telewizję, niedorzeczną szybkość przemieszczania ludzi i przedmiotów, ale przede wszystkim energię atomową, której możliwości wydają się przekraczać zdolność naszej wyobraźni. Może ona być wykorzystana dla naszego zła lub dobra, może spowodować najstraszliwsze katastrofy albo wywrzeć pożyteczny wpływ na wiele dziedzin życia, np. zdrowie, długość życia, żyzność ziemi, transport, metody upraw gleby, plony itd. Czy to nie znamienne, że to nieograniczone źródło energii zostało odkryte właśnie teraz, kiedy nasz świat stanął w przededniu dwóch wielkich przemian, które zakończą jego dzieje, a mianowicie w przededniu światowej pożogi Bożych sądów i nastania złotego wieku Bożych błogosławieństw. Oczywiście Bóg działa wieloma drogami i posługuje się mnóstwem środków, i wcale nie twierdzimy, że po to, aby dokonać swoich sądów i odnowić ziemię, posłuży się już odkrytymi źródłami energii, gdyż do realizacji Swoich planów używa często środków zwykłych, naturalnych, jak np. wody potopu. Jesteśmy przekonani, że siła znanych nam rodzajów energii zupełnie wystarczy, aby urzeczywistnić proroctwa dotyczące kształtów przyszłego, nowego życia. Rozdział 4 Oczy twoje ujrzą Króla w Jego piękności Na podstawie przekazów biblijnych przedstawiliśmy czytelnikom osobę Króla Królów, a teraz przyjrzymy się, w jaki sposób będzie On sprawował władzę w Tysiącletnim Królestwie. I. Jezus Chrystus będzie sprawował władza osobiście. W Edenie rozmawiał z człowiekiem i miał z nim osobistą społeczność, która została zrujnowana przez grzech. Jednym z następstw grzechu było wypędzenie Adama i Ewy z ogrodu Eden. Później, gdy Bóg był Królem Izraela (teokracja), On sam prowadził ten naród w słupie obłoku i ognia, a potem zamieszkał w świątyni w Jerozolimie (2 Mojż. 14,19.24; 2 Kr. 5,13-14; 7,12). W czasie swojej ziemskiej służby Jezus Chrystus był prawdziwym Emanuelem, co się tłumaczy "Bóg z nami". Po zmartwychwstaniu pozostał na ziemi jeszcze przez czterdzieści dni, rozmawiał z uczniami i według własnej woli pojawiał się i znikał, przychodził i odchodził. Nie ma więc nic dziwnego w zwiastowaniu proroków, iż w czasie Millenium będzie On osobiście sprawował rządy: "Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów... W owym dniu latorośl Pana stanie się ozdobą, a owoc ziemi chlubą i krasą ocalonych Izraela... Pan Zastępów będzie Królem na górze Syjon i w Jeruzalemie i przed ich starszymi będzie chwała. Króla w Jego piękności ujrzą twoje oczy... Bo Pan jest naszym sędzią, Pan naszym prawodawcą, Pan naszym Królem: On nas wybawi" (Izaj. 2,4; 4,2; 24,23; 33,17-22). "A sługa mój, Dawid, będzie ich Królem; wszyscy oni będą mieć jednego pasterza... Postawię moją świątynię wśród nich na wieki i będę wśród nich mieszkał; będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem" (Ezech. 37,24.26-27). "I Pan będzie Królem całej ziemi... Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów... będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon Królowi, Panu Zastępów" (Zach. 14,9.16). II. W jaki sposób Jezus Chrystus objawi swoją obecność w Tysiącletnim Królestwie? 1. Wszyscy własnymi oczami będą widzieć Jezusa Króla. Gdy Syn Człowieczy przyjdzie, aby sądzić świat, "ujrzy Go wszelkie oko" (Obj. 1,7; Mat. 24,30). Jeżeli wszyscy Go ujrzą jako sędziego, dlaczego nie miałby ukazać się wszystkim jako Król? Proroctwo Izajasza potwierdza ten wniosek: "Króla w Jego piękności ujrzą twoje oczy" (33,17). Wydaje się, że mogłoby o tym świadczyć również to, że w czasie między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem Pan Jezus w obecności uczniów przyjmował pokarm, gdyż chciał im dowieść, że zmartwychwstał rzeczywiście w ciele (Łuk. 24,36-43). Świadczą o tym również Jego słowa wypowiedziane przy wieczerzy, kiedy dawał uczniom pić z kielicha: "Zaprawdę powiadam wam, nie będę już odtąd pił z owocu winorośli, aż do owego dnia, gdy go będę pił na nowo w Królestwie Bożym." Być może, że i w Millenium Pan będzie chciał w ten sposób zaznaczyć realność swego człowieczeństwa. Przytoczymy tu jeszcze własne słowa Pana: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: ujrzycie niebo otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego" (Jan. 1.51). Niebo otwarte! Jakże głęboko porusza nasze serca myśl o tym wszystkim, czego pozwala spodziewać się otwarte niebo! Zwiastowanie o widzialnej obecności Pana na ziemi z czasie Millenium mówi nam jednak nie o tym, czy ta obecność będzie staąą i nieprzerwaną. Być może, że będzie On według Swojej woli pojawiał się i znikał, tak jak to czynił między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem. 2. Chwała Pańska zamieszka w odbudowanej świątyni jerozolimskiej. Oczy ludzkie będą widzieć Jezusa w ciele i oglądać te cząstkę Jego chwały, która On zechce odsłonić. Ale istnieje jeszcze jasność, wspaniałość Boża, której widoku nie zniesie żaden śmiertelnik, gdyż Bóg powiedział do Mojżesza: "Nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu" (2 Mojż. 33,20). Chwała Boża mieszkała w miejscu najświętszym Świątyni salomonowej, ale gdy Chwała Pańska wypełniała świątynie, "Nie mogli kapłani wejść do świątyni Pańskiej, gdyż chwała Pańska wypełniała świątynię Pańską" (2 Kr. 7,2). Później zaś, przed zburzeniem świątyni, chwała Pańska opuściła przybytek i przeniosła się na Górę Oliwna, skąd wycofała się do nieba (Ezech. 9.3; 11,22-23). Kiedy w odnowionej Jerozolimie Żydzi zbudują nową świątynię według planu Ezechiela, Bóg znów obierze sobie w niej mieszkanie. Jezus Chrystus zstąpi na Górę Oliwną i wypełnią się słowu proroka skierowane do odnowionego Syjonu; "Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą. Okazałość Libanu przyjdzie do ciebie, jałowiec, jesion i cyprys społem, aby przyozdobić moje święte miejsce, gdzie stają moje nogi" (Zach. 14,4; Izaj.. 60,13). Ezechiel jeszcze dokładniej opisuje to wielkie wydarzenie: "A oto chwała Boga Izraelskiego zjawiła się od wschodu (od strony Góry Oliwnej). Szum jego przyjścia był podobny do szumu wielu wód, a ziemia jaśniała od jego chwały. Gdy chwała Pana weszła do świątyni bramą, która jest zwrócona ku wschodowi... a oto świątynia była pełna chwały Pana... I rzekł do mnie: Synu człowieczy, oto miejsce mojego tronu i miejsce podnóżka moich stóp, gdzie na zawsze zamieszkam wśród synów izraelskich. Potem poprowadził mnie z powrotem w kierunku bramy zewnętrznej świątyni, zwróconej ku wschodowi, lecz była zamknięta. I rzekł do mnie: Ta brama będzie zamknięta, nie będzie się jej otwierać i nikt nie będzie przez nią wchodził, gdyż Pan, Bóg Izraelski, wszedł przez nią, dlatego będzie zamknięta" (43,2;43,7;44,12; również Zach. 8,3). Chwała Pańska objawi się wówczas tak, jak kiedyś w słupie obłoku i ognia (2 Mojż. 13,21). Prorok Izajasz opisując wspaniałość i chwałę "latorośli Pana", kończy tymi słowami: "Wówczas stworzy Pan nad całym obszarem Góry Syjon i nad jej zgromadzeniami obłok w dzień, a dym i blask płomieni ognia w nocy, gdyż nad wszystkim rozciągać się będzie chwała niby osłona" (4,25). Biblia nie mówi nam nic więcej o widzialnej obecności Pana w czasie Millenium, ale wierzymy na podstawie wymienionych przekazów, że ta obecność będzie rzeczywista i cudowna. Przy czym wcale nie uważamy, że wszechobecny Pan przez tysiąc lat ograniczy swoją obecność i działanie tylko do naszej małej planety. Chcemy napisać tylko o tym, co Pan Jezus Chrystus uczyni dla ludzi w czasie Millenium, a co będzie poza tym i co będzie później, zostanie nam objawione we właściwym czasie. Rozdział 5 Stanowisko Kościoła w czasie Tysiącletniego Królestwa I. Kościół składa się z członków Bożej niebiańskiej rodziny. Pamiętajmy o tym, że wszystkie przyrzeczone błogosławieństwa Millenium dotyczą Izraela oraz narodów wówczas zamieszkujących ziemię, podczas gdy Kościół jest Bożym narodem pochodzenia niebiańskiego. Wszystkie błogosławieństwa tego czasu, choć wspaniale i dotąd niespotykane, będą tylko przedsmakiem nieba. Dla wszystkich istot z krwi i kości żyjących na ziemi będą one cudownym wypełnieniem się przyrzeczeń Bożych, ale dla wierzących, tych, którzy przez powstanie z martwych weszli do nieba i zakosztowali jego rozkoszy, nie będzie przedmiotem pożądania żadna z tych rzeczy, które się będą dziać na ziemi. Przecież już teraz jesteśmy na ziemi przechodniami i pielgrzymami zdążającymi do niebiańskiej ojczyzny (Hebr. 11,13-16). Już teraz zostaliśmy przez wiarę umieszczeni w Chrystusie w okręgach niebieskich (Ef. 2,6). Ż chwilą śmierci "będziemy z Chrystusem", "bo to daleko lepiej" niż uczestniczyć w największych błogosławieństwach, ale na ziemi (Filp. 1,23). Przecież w czasie Jego powtórnego przyjścia porwani będziemy w obłokach, aby w niebie wziąć udział w weselu Baranka, (1 Tes. 4,16-17; Obj. 19,68). Błogosławieństwa dla nas rozciągają się na wieczność, a nie tylko na tysiąc lat. Udział w ziemskich błogosławieństwach Millenium oznaczałby degradacje Kościoła z pozycji, do jakiej wzniósł go jego Niebiański Oblubieniec. Wierzący wzbudzeni z martwych nie wrócą do materialnego, ziemskiego życia, aby przy końcu Millenium być doświadczanymi razem z resztą poddanych Tysiącletniego Królestwa. Prócz tego powinniśmy wiedzieć dokładnie, co mówi Pismo o misji, jaka będzie w tym czasie powierzona Kościołowi. II. Kościół będzie panować rażeni z Chrystusem. Kościół będzie dzielił panowanie ze swoim Zbawicielem, i razem z Nim będzie sądził świat i aniołów. "Jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy." (2 Tym. 2,12). "I uczynił nas rodem królewskim, kapłanami Boga i Ojca swojego... Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzą nad poganami. I będzie rządził nimi laską żelazną i będą jako skruszone naczynia gliniane; Taką władze i ja otrzymałem od Ojca mojego... Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie, jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem wraz z Ojcem moim na jego tronie." (Obj. 1,6; 2,26-27; 3,21). "Odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka i ludu i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi...". Męczennicy "Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu, nad nim druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat." (Obj. 5,9.10; 20,4.6). Sam Jezus powiedział, jaki rozmiar władzy przyzna tym, którzy go naśladują: "Zaprawdę powiadam wam, że wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie chwały swojej, zasiądziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić dwanaście pokoleń izraelskich. Wy zaś jesteście tymi, którzy wytrwali przy mnie w pokuszeniach moich, a ja przekazuję wam królestwo, jak i mnie Ojciec mój przekazał. Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo." (Mat. 19,28; Łuk. 22,28-29; 12,32). Do swoich wiernych sług Pan tak powie: "To dobrze, sługo dobry, przeto iż w małym byłeś wierny, obejmij władzę nad dziesięciu miastami", a do drugiego sługi: "Także i ty bądź nad pięciu miastami." (Łuk. 19,17-19). Człowiek został stworzony, aby uczynić ziemię sobie poddaną, ale upadł w grzech i swoją pozycję odstąpił szatanowi. Jakaż to radość dla niego i jakie szczęście, że wszechmocny Bóg przywróci go jego poprzedniemu przeznaczeniu i pozwoli dzielić z sobą władzę i panowanie. III. Jakie będzie zadanie Kościoła w Tysiącletnim Królestwie i gdzie będzie miejsce jego przebywania? Biblia wyraźnie tego nie mówi, choć pewne rzeczy daje do zrozumienia, przy czym musimy się strzec, aby nie próbować samemu wymyślać tego, czego Bóg wyraźnie nie powiedział. Przez wiarę już jesteśmy "w okręgach niebieskich", choć jeszcze żyjemy i służymy na tej ziemi. Po zmartwychwstaniu będziemy z Chrystusem w chwale, ale jeszcze oczekuje nas tysiącletnie panowanie z Nim tu, na ziemi. "Nowe Jeruzalem", Oblubienica Baranka z 21,29 Księgi Objawienia, to właśnie Kościół. Miejscem przebywania Kościoła będzie na pewno to cudowne "święte miejsce" opisane w wymienionym rozdziale. Ale po to, aby jednocześnie móc działać również i na ziemi, być może, że święci będą rozporządzali takimi możliwościami pojawiania się i znikania, pokonywania przestrzeni, jak Pan Jezus w czasie między zmartwychwstaniem a wniebowstąpieniem. Rozważając te możliwości pomyślmy o świętych, którzy "wyszli z grobów po jego zmartwychwstaniu i weszli do świętego miasta i ukazali się wielu". (Mat. 27,52-53). Być może, że i dla nas będzie to możliwe, ale naturalnie bez powrotu do naszego poprzedniego, materialnego życia. W innym miejscu Pan tak wyjaśniał to zagadnienie: "Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych dostąpienia tamtego świata i zmartwychwstania, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom, a jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi." (Łuk. 20,35-36). Aniołowie przecież sprawują na ziemi wielką służbę, a miejscem ich zamieszkania jest niebo; a ponieważ będziemy podobni aniołom, sądzimy, że z miejsca chwały, jakim jest niebo, będziemy mieli udział w sprawowaniu rządów na ziemi. Tak więc tych, którzy będą mieli udział w Tysiącletnim Królestwie, możemy podzielić na trzy grupy: 1. Kościół, w miejscu najświętszym, w okręgach niebieskich, uczestnicy urzędu Chrystusa juko Królu i Kapłana; 2. Izrael, w miejscu świętym, słudzy Boga w przybytku, tak jak przedtem lewici; 3. Narody, w przedsionku, czciciele Boga, tak jak przedtem dwanaście pokoleń izraelskich. Wydarzenie przemienienia traktowane jest od dawna jako pewnego rodzaju symbol Tysiącletniego Królestwa (Łuk. 9,28-43): 1. Góra, nowe Jeruzalem, wspaniałe niebiańskie miasto, gdzie mieszka Pan i ci, którzy należą do Niego; 2. Uwielbiony Chrystus w chwale swojego Królestwa, taki, jakim później ukaże się apostołowi Janowi (Obj. 1,13-16) i objawi się w Millenium; 3. Mojżesz i Eliasz, także uwielbieni, każdy z nich jest symbolem: pierwszy zmarłych i zmartwychwstałych świętych, a drugi pochwyconych świętych, którzy nie zakosztowali śmierci; 4. Uczniowie wyobrażają odnowionego Izraela, który stanie się błogosławieństwem dla całego świata; 5. Tłum ludzi, który u podnóża góry zabiegł drogę Jezusowi, symbol narodów pragnących poznać Chrystusa. Sam apostoł Piotr w drugim swoim liście wskazuje właśnie na taką interpretację, gdy pisze o tym, co się wydarzyło na świętej Górze Przemienienia: "Gdyż oznajmiliśmy wam moc i powtórne przyjście Pana naszego... jako naoczni świadkowie jego wielkości. Wziął On bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki go doszedł głos od Majestatu chwały... a my będąc z nim na świętej górze... Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone." (1,16-19). To wystarczy, aby zrozumieć oczekującą nas cudowną przyszłość. Jednak najważniejsze jest dla nas to, aby wiedzieć i wierzyć, że na zawsze będziemy z Panem, że będziemy Jemu podobni, że będziemy siedzieć z nim na Jego tronie i uczestniczyć w Jego władzy. "Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale." (Kol. 3,4). Rozdział 6 Stanowisko Izraela w Tysiącletnim Królestwie I. Izrael będzie znów najważniejszym narodem na ziemi. Mówiliśmy już o odnowie Izraela i jego nawróceniu się. Teraz zaś przejdźmy do proroctw dotyczących pozycji i roli Izraela w Tysiącletnim Królestwie. Na początku zamiarem Bożym było uczynić Izraela "Królestwem Kapłańskim i narodem świętym." (2 Mojż. 1,6). Bóg obiecał Mojżeszowi: "Jeżeli zaś usłuchasz głosu Pana Boga twego ... to Pan, Bóg twój, wywyższy cię ponad wszystkie narody ziemi ... ty masz przestrzegać wszystkich jego przykazań ... i wywyższy cię ponad wszystkie narody, które stworzył, ku chwale, sławie i chlubie i będziesz świętym ludem Pana, Boga twego, jak powiedział." (5 Mojż. 28,1; 26,18.19). Lecz Izrael upadał coraz niżej z powodu swojej niewierności, zamiast być głową, stawał się ogonem. (5 Mojż. 28,43.44). Został ujarzmiony przez narody, które go nienawidziły, prześladowały i rozproszyły. Lecz Bóg nie odstąpi od swojej obietnicy, On przywróci przyrzeczoną godność odnowionemu i nawróconemu Izraelowi. "W dniach, które idą, Jakub wypuści korzenie, Izrael zakwitnie, puści pęd i napełni cały świat płodami. I wezmą ich ludy i przyprowadzą ich na ich miejsce, a dom izraelski będzie nimi władał w ziemi Pana jako niewolnikami i niewolnicami ... Cudzoziemcy odbudują twoje mury, a ich królowie będą ci służyć ... I twoje bramy będą stale otwarte ... aby można było sprowadzić do ciebie skarby narodów pod wodzą ich królów. A wy będziecie nazwani kapłanami Pana, sługami naszego Boga mianować was będą; z bogactw pogan będziecie korzystać, a ich sławą będziecie się chełpić. Oto Ja skieruję do niego dobrobyt jako rzekę i bogactwo narodów jak wezbrany strumień." (Izaj. 27,6; 14,2; 60,10-11; 61,6; óó,12). Może wydawać nam się dziwne, że w Tysiącletnim Królestwie jeden naród zajmie takie uprzywilejowane stanowisko pośród pozostałych narodów. Przecież Pismo mówi, że w Chrystusie: "nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie." (Gal. 3,28). Tak, to się zgadza, nie odnośnie zbawienia. Gdyż nie powinniśmy zapominać o tym, że w Kościele i w rodzinie chrześcijańskiej autorytet mężczyzny jest większy niż niewiasty (1 Tym. 2,11-14; HF. 5,22-24). Tysiącletnie Królestwo to jeszcze nie niebo, ale raczej teokracja, czyli autorytatywne rządy Boże na ziemi. Izrael dlatego zostanie wyróżniony wśród narodów, aby na świętej i duchowej drodze doprowadzić je do Pana. II. Żydzi będą ewangelistami narodów i przyczynią się do wylania Bożych błogosławieństw na świat. Żydzi nie dlatego będą uprzywilejowanym narodem, żeby dla własnych korzyści panować nad innymi, ale dlatego, żeby inne narody doprowadzić do przyjęcia uszczęśliwiającego "jarzma" Jezusa Chrystusa. Wiemy już o tym, że nawróci się pozostała resztka Izraela. Właśnie ich Pan użyje do głoszenia Ewangelii. "I będzie tak, że kto pozostanie na Syjonie i ostoi się w Jeruzalemie, będzie nazwany świętym ... A wy będziecie nazwani kapłanami Pana, sługami naszego Boga mianować was będą ... Potem umieszczą na nich znaki tych, którzy spośród nich ocaleli, wyślę do narodów, do Tarszysz, Pul i Lud, do Mescch i Rosz, do Tubal i Jawan, do dalekich wysp, które nie słyszały żadnej wieści o mnie i nie widziały mojej chwały, i będą zwiastować moją chwałę wśród narodów i przyprowadzą wszystkich waszych braci ze wszystkich narodów ... na moją świętą górę, do Jeruzalemu, jako dar dla Pana! (Izaj. 4,3; 61,6; 66,19-20; również Mich. 5,6; Jer. 4,12). "I stanie się tak: Jak byliście, domu Judy i domu Izraela, przekleństwem wśród narodów, tak wybawię was i będziecie błogosławieństwem ... Stanie się w owych dniach, że dziesięciu mężów ze wszystkich języków narodów odważy się i uchwyci się rąbka szaty jednego Judejczyka mówiąc: Pójdziemy z wami, bo słyszeliśmy, że z wami jest Bóg." (Zach. 8,13.23). "Przyjdą do ciebie i będą twoi, pójdą za tobą w pętach i będą się tobie kłaniać i tobie się korzyć będą, że tylko u ciebie jest Bóg i nigdzie indziej nie ma żadnych Bogów. Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni. I pójdą narody do twojej światłości a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą. Podnieś oczy i spojrzyj wokoło: Wszyscy gromadnie przychodzą do ciebie, twoi synowie przychodzą z daleka a twoje córki niesione są na rękach." (Izaj. 45,14;56,8;60,34). Czyż Paweł nie powiedział, że nawrócenie się Żydów będzie dla świata powstaniem do życia z martwych? (Rzym. 11,12.15). Już dzisiaj nawróceni Żydzi, którzy wszystkie korzystne cechy swej rasy oddają w służbę Chrystusowi, są najwybitniejszymi misjonarzami. Niegdyś wystarczył jeden Żyd, Saul z Tarsu, aby wstrząsnąć posadami rzymskiego imperium, aby pozyskać tysiące dusz i założyć liczne zbory Chrystusowe. Właśnie Paweł jest symbolem tego zatwardziałego narodu, który zostanie pokonany przez wspaniale objawienie się Jezusa Chrystusa i tak jak Paweł, natychmiast rozpocznie głoszenie Ewangelii. Czegóż nie zdołają dokonać Żydzi, jeżeli zupełnie i bez reszty oddadzą się w służbę Jezusa Chrystusa? Wtedy do końca wypełni się to, co powiedział Pan Jezus, że zbawienie pochodzi od Żydów. Na początku naszej ery Rop użył wierzących Żydów, aby zebrać pierwociny plonu wśród pogan, a w czasie Millenium uczyni ich wszystkich ewangelistami, którzy pozyskują dla zbawienia całe narody. III. Jerozolima będzie stolicą świata. Twierdzenie, że Palestyna leży w samym centrum kontynentów, może być zaskakujące, ale gdy się narysuje jedna przekątna z południowego zachodu na północny wschód, a druga z północnego zachodu na południowy wschód, to obie linie przetną się mniej więcej w Palestynie; i wokół tego geograficznego centrum Bóg wyznaczył siedziby narodów: "Gdy Najwyższy przydzielał dziedzictwu narodom, gdy rozdzielni synów ludzkich, już ustalał granice ludów według liczby synów izraelskich." (5Mojż. 32,8). "Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga," (Dz. Ap, 17,20.27). W istocie, historyczne, wielkie mocarstwa światowe były zgrupowane wokół Palestyny po to, aby mogły mieć kontakt z narodem wyznającym prawdziwego Boga. Na wschód od Palestyny była Asyria, Babilon i Persja; na północ Syria, Fenicja i Mała Azja; na zachód Rzym, Grecja i kraje śródziemnomorskie; na południe Arabia, Egipt i Etiopia. Przy czym, Bóg czuwał również, żeby tak centralnie mieszkający naród miał jednak możność utrzymania swojej odrębności dla zachowania czystości otrzymanego objawienia. Terytorium Palestyny od zachodu jest zamknięte przez Morze Śródziemne, od południa i wschodu przez pustynie, a od północy przez góry. Poza tym, przepisy prawa surowo zabraniały Żydom mieszania się z innymi narodami. Potem przyszedł czas rozproszenia tego narodu po całym ówczesnym świecie. Był to czas przygotowania antycznego świata na przyjście Mesjasza. Role zwiastunów o mającym przyjść Mesjaszu spełniali Żydzi z Palestyny. W czasie Millenium Palestyna, a ścisłej mówiąc Jerozolima, znów stanie się miejscem, z którego światło Ewangelii będzie promieniować na północ i południe, na wschód i zachód. "I weźmie Pan Judę w posiadłość dziedziczną jako swój dział w ziemi świętej, i znów obierze Jeruzalem. Tak mówi Pan: Wrócę na Syjon i zamieszkam w Jeruzalemie. Jeruzalem znów będzie nazwane grodem wiernym a góra Pana Zastępów górą świętą. Przyjdzie wiele ludzi i potężnych narodów, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalemie i przebłagać oblicze Pana. Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów ... będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon Królowi, Panu Zastępów." (Zach. 2,16; 8,3.22; 14,16; również Mich. 4,12, Izaj. 60,13-14). "W owym czasie będą nazywać Jeruzalem tronem Pana i tam w Jeruzalemie zgromadzą się wszystkie narody w imieniu Pana." (Jer. 3,17). Gdy Pan mówił w widzeniu do Ezechiela ze świątyni, która zostanie znów odbudowana i w której znów zamieszka chwała Pańska, mówił tak: "Oto miejsce mojego tronu i miejsce podnóżka moich stóp, gdzie na zawsze zamieszkam wśród synów izraelskich." (Ezech. 43,7). Sądzimy, że zbytecznym byłoby szerzej uzasadniać to, że zadanie przydzielone przez Boga Jerozolimie zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości, nie zostało i nic zostanie scedowane na żadne inne miasto. Na Rzym również nie! Gdyż chwała Pańska nigdzie nie pojawiła się i nie zamieszkała poza Jerozolimą. Każdy o tym wie, że mimo usiłowań umiędzynarodowienia Jerozolimy przez Narody Zjednoczone państwo Izrael ogłosiło swój zamiar uczynienia tego miasta siedzibą rządu i stolicą państwa. Gdy to się stało, Ben Gurion powiedział: "Jerozolima jest nie tylko stolicą Izraela i wszystkich Żydów, lecz według proroctw będzie w przyszłości duchową stolicą całego świata." Czy jeszcze coś musi się wydarzyć, aby ludzie w końcu pojęli znaczenie tego, co dziś dziele się przed ich oczyma? Rozdział 7 Narody w czasie Tysiącletniego Królestwa I. Jezus Chrystus będzie rządził narodami. Wiemy już o tym, że Chrystus, jako syn Dawida, będzie panował nad odnowionym Izraelem. Nie zapominajmy jednak o tym, że Mesjaszowi zostało przyrzeczone panowanie nad wszystkimi narodami. "Nie oddali się berło od Judy ... aż przyjdzie władca jego (to znaczy Ten, któremu berło prawnie się należy) i jemu będą posłuszne narody," (1 Mojż. 49,10; również Ps. 2,6.8). "Oto sługa mój, którego popieram ... natchnąłem go moim duchem, aby nadal narodom prawo ... Ja, Pan, ... uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów. To za mało, że jesteś mi sługą aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi." (Izaj. 42,16, 49,6). "I dano mu (Synowi Człowieczemu) władzę i chwalę i Królestwo, aby mu służyły wszystkie ludy, narody i języki." (Dan. 7,14). Proroctwa te w części już się wypełniły, poprzez zwiastowanie Ewangelii wśród ras i narodów (Dz. Ap. 13,47). Jezus rzeczywiście stal się "światłością pogan", ale jeszcze nie objął władzy nad narodami, które dalekie są od tego, aby mu się podporządkować, a jako całość wręcz go odrzuciły. Dlatego proroctwa o nawróceniu się nie tylko pojedynczych osób, ale całych narodów wypełnią się w czasie Millenium. II. Ewangelizacja narodów. Prawie przed dwoma tysiącami lat Pan nakazał swoim uczniom, aby aż po krańce ziemi nieśli słowa Ewangelii. Tak się też stało, radosne poselstwo obejmowało swoim zasięgiem coraz to nowe terytoria. Ale jaki jest nasz udział w tym wielkim dziele? Jakże mało dokładamy starań, ażeby nieść w świat słowa Ewangelii. Słyszeliśmy o tym, że przed nastaniem końca Bóg skieruje do wszystkich ludzi poważne ostrzeżenie, ale przecież według stanu na dzień dzisiejszy, stosunek liczbowy pogan do wierzących stale się zmienia na niekorzyść tych ostatnich, a poza tym w przyszłości znaczna większość ludzi omotana przez antychrysta zwróci się do niego, a nie do Boga. Kiedyż zatem przyjdzie ten czas, kiedy Jezus Chrystus pozyska narody dla Swojego Królestwa, jeżeli nie w czasie Millenium? "A wtedy przyjdzie koniec", koniec, który będzie początkiem wieczności. W poprzednim rozdziale powiedzieliśmy, że nawrócony naród izraelski będzie narodem ewangelistów (Izaj. 66,18-19). "Oto sługa mój ... nie upadnie na duchu ani się nie złamie, dopóki nie utrwali prawa na ziemi, a jego nauki wyczekują wyspy ... (do tego jeszcze nie doszło, to stanie się dopiero w Millenium) ... Jak jego ustanowiłem świadkiem dla narodów, księciem i rozkazodawcą ludów, tak ty wezwiesz naród, którego nie znasz, a narody, które nie znały ciebie, będą spiesznie podążać do ciebie przez wzgląd na Pana, twojego Boga i przez wzgląd na świętego Izraelskiego, gdyż cię wsławił." (Izaj. 42,1.4; 55,45). III. Nawrócenie się narodów. 1. Bóg włoży nowe pragnienia do serc ludzi. "W owym dniu spoglądać będzie człowiek na swojego Stworzyciela a jego oczy patrzeć będą na świętego Izraelskiego" (Izaj. 17,7). "Pan stwarza nową rzecz na ziemi. Kobieta zaleca się do mężczyzny." (Jer. 31,22). Słowa te określają nowy stosunek najpierw między Bogiem a Izraelem, a potem między Bogiem a wszystkimi ludźmi. Bóg przedstawiony jako miłujący mąż pragnie uczynić naród Izraelski swoją małżonką, ale naród izraelski, a potem cała ludzkość odmawia i ucieka od swojego Stwórcy. Lecz przyjdzie dzień, kiedy Izrael, a potem i narody same będą szukać swego Niebiańskiego Oblubieńca. Tego dotąd nie było na ziemi, to będzie coś nowego, sam Bóg to sprawi. "Potem jednak przemienić ludom ich wargi na czyste, aby wszystkie mogły wzywać imienia Pana i służyć mu jednomyślnie. Spoza strumieni Kuszytów moi wyznawcy, rozproszony mój lud, przyniosą mi dary." (Sof. 3,9-10). 2. Najbardziej zatwardziałe serca będą poruszone. "W owym dniu głusi będą słyszeć słowa księgi, a oczy ślepych z mroku i z ciemności będą widzieć. Oczy tych, którzy widza, nie będą oślepione i uszy tych, którzy słyszą, będą uważnie słuchać. Umysł skwapliwych zyska właściwe poznanie a język jąkałów będzie mówił szybko i wyraźnie (Jakże odmienny jest stan serc współczesnych słuchaczy Słowa Bożego! Każdy sługa Boży życzyłby sobie już dziś mieć takie audytorium). ... Abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięciu, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemności. Poprowadzę ślepych drogą, której nie znają, ścieżkami ich powiodę, ciemności przed nimi obrócę w jasność a miejsce nierówne w równinę. Oto rzeczy, których dokonam i nie zaniedbam ich!" (Izaj. 29,18; 32,34; 42,7-16). 3. Wszystkie narody nawrócą się do Pana. "Niech panuje od morza do morza i od rzeki aż do krańców ziemi! Niech przed nim zegną kolana przeciwnicy a nieprzyjaciele jego niech proch liżą! Królowie Tarszysz i wysp niech przynoszą dary, królowie Saby i Seby niech złoża daninę! Niech mu oddają pokłon wszyscy królowie, niech mu służą wszystkie narody!" (Ps. 72,811). "I stanie się w owym dniu, że narody będą szukać korzenia Isajego, który załopocze jako sztandar ludów, a miejsce jego pobytu będzie sławne." (Izaj. l 1,10). "Cudzoziemców zaś, którzy przyszli do Pana, aby mu służyć ... wprowadzę na moją świętą górę i sprawię im radość w moim domu modlitwy ... gdyż mój dom będzie zwany domem modlitwy dla wszystkich ludów. Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni. Będzie tak, że w każdy nów i w każdy sabat przychodzić będzie każdy człowiek, aby mi oddać pokłon, mówi Pan." (Izaj. 56,68; 66,23). Niestety, to powszechne nawrócenie się narodów nie oznacza, że nawrócą się wszyscy aż do ostatniej istoty ludzkiej. Pewna liczba ludzi, będzie to mniejszość, tylko pozornie ugnie się przed mocą i władzą Boga, ale to i tak będzie olbrzymi postęp w porównaniu ze stanem dzisiejszym. Dziś niewielka tylko liczba uznaje moc i władzę Pana Jezusa Chrystusa, a większość ludzi pozostaje w nieświadomości, jest obojętna albo wręcz wrogo nastawiona do Pana, ale w ów dzień ten stosunek się odwróci. Olbrzymia większość narodów będzie z radością służyć Panu, w mniejszości będą ci, którzy do ostatka, uparcie będą mu się sprzeciwiać. Nie będzie trzeba z trudem szukać tych, którzy by się chcieli nawrócić, ludzie sami będą pytać o Słowo Boże i uwierzą Ewangelii. 4. Wszystkie narody pójdą do Jerozolimy, aby uwielbić Boga. "Jeszcze będzie tak, że przyjdą ludy i mieszkańcy wielu miast. Mieszkańcy jednego miasta pójdą do drugiego, mówiąc: Nuże, pójdźmy przebłagać oblicze Pana i szukać Pana Zastępów. Przyjdzie wiele ludów i potężnych narodów, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalemie i przebłagać oblicze Pana. Stanie się w owych dniach, że dziesięciu mężów ze wszystkich języków narodów odważy się i uchwyci się rąbka szaty jednego Judejczyka, mówiąc: Pójdziemy z wami, bo słyszeliśmy, że z wami jest Bóg." (Zach. 8,20-23; patrz również: 14,16; Jer. 3,17; Mich. 4,12). Nie znaczy to wcale, aby wszechobecnego Boga nie można było uwielbiać w żadnym innym miejscu. Lecz Jezus Chrystus ustawi swój tron w Jerozolimie i stamtąd będzie sprawował rządy nad całą ziemią. Jerozolima będzie wtedy stolicą świata i normalnym zjawiskiem będzie to, że przedstawiciele wszystkich narodów będą przychodzić, w dowód swojego poddaństwa i aby oddać chwałę Panu. IV. Wreszcie ziemia będzie pełna znajomości Pana. Kiedy Izrael będzie odbudowany i narody poddane Jezusowi Chrystusowi, wtedy wypełnią się słowa proroka Izajasza: "Ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wród, które wypełniają morze." (11,9). "Przysiągłem na siebie ... że przede mną będzie się zginać wszelkie kolano, będzie przysięgał wszelki język mówiąc: Jedynie w Panu jest zbawienie i moc." (45,23-24). Gdy Królestwo Boże ogarnie wreszcie całą ziemię, wtedy "na imię Jezusa zegnie się wszelkie kolano na niebie i na ziemi i pod ziemią." (Fi1. 2,10). Rozdział 8 Cienie Tysiącletniego Królestwa Jakkolwiek czas Millenium będzie wspaniałym, błogosławionym okresem w historii ziemi, jednak nie będzie to jeszcze niebo. Bóg wprawdzie zapewni wtedy ziemi erę niewypowiedzialnej radości i pomyślności, ale i wtedy uszanuje wewnętrzną wolność i wolę każdego człowieka. Niestety, zwyrodnienie ludzkiej natury jest tak wielkie, że do tego, przedstawionego przez proroków jasnego obrazu przyszłego świata, człowiek doda kilka własnych ciemnych pociągnięć pędzla. I. Upadek w grzech w czasie Millenium będzie jeszcze możliwy. W tej sprawie znajdujemy wskazówki w pismach proroków. Pan "rózgą swoich ust będzie chłostał zuchwalca a tchnieniem swoich warg zabije bezbożnika." (Izaj. 11,4). "Za młodzieńca będzie uchodził, kto umrze jako stuletni, a kto grzeszy, dopiero mając sto lat będzie dotknięty klątwą." (Izaj. 65,20). Niektóre z narodów i plemion nie będą pielgrzymowali do Jerozolimy, aby oddać hołd królowi, ci będą ukarani. (Zach. 14,17-19). Kusiciel będzie związany, a ziemia pełniejsza poznania Boga niż kiedykolwiek przedtem, a więc takie postępowanie będzie tym bardziej godne potępienia. II. Wprawdzie rzadko, ale w pewnych okolicznościach ludzie będą umierać. Czytaliśmy o tym, że Pan tchnieniem swoich warg (przez Swoje Słowo) zabije bezbożników, że młodo umrze ten, kto umrze mając sto lat, że kto zgrzeszy, będzie dotknięty klątwą (Izaj. 11,4:65,20). Poza tym Izajasz pisał, że życie człowieka będzie znacznie przedłużone i będzie trwało tak długo, jak długo trwało życie patriarchów. Dlatego w Królestwie, które będzie istnieć tylko tysiąc lat, śmierć będzie rzadkim przypadkiem (Metuszelach żył 969 lat! l Mojż. 5,27), dosięgnie jednak tych zatwardziałych grzeszników, którym i sto lat nie wystarczy, aby szczerze nawrócić się do Boga. III. Pan będzie rządził narodami laską żelazną. W czasie Millenium formą Bożych rządów będzie teokracja (Boża dyktatura). Przez tysiąclecia ludzie dowiedli, że nie dorośli do używania pełnej wolności. Wtedy, gdy Bóg okazywał cierpliwość i pobłażliwość, człowiek zawsze wybierał drogę niesprawiedliwości i wojny. Millenium Bóg sam ujmie w Swoje ręce ster rządów, aby wreszcie na ziemi zapanowała sprawiedliwość, radość i pokój (Obj. 11,15.17) i aby narody ugięły przed Jego prawem. Kto odmówi posłuszeństwa, będzie karany (Ps. 21,8-12; Izaj. 11,4; 65,20, Obj. 19,15). Ci, których dotknie kara, będą przestrogą dla tych wszystkich, którzy chcieliby ich naśladować. "Gdy wyjdą, będą oglądać trupy ludzi, którzy odstąpili ode mnie; bo robak ich nie zginie a ogień ich nie zgaśnie, i będą obrzydliwością dla wszelkiego ciała." (Izaj. 66,24). Również i ci będą przywołani do porządku, którzy nie będą chcieli przyjść do Jerozolimy dla oddania chwały Bogu i okazania posłuszeństwa (Zach. 14,17-19). Nie chcemy współczuć tym, którzy w Millenium będą poddanymi Króla sprawującego rządy żelazną laską. Źle pojęta wolność prowadzi zawsze do anarchii i śmierci. Ten Boży reżim wywołany przez słabość ludzkiej natury, będzie jedynym środkiem zdolnym zapewnić trwale szczęście wszystkim ludziom dobrej woli. IV. Ten najszczęśliwszy czas w życiu ludzkości zakończy się w sposób dziwny i niepojęty. 1. Po upływie tysiąca lat szatan będzie rozwiązany na krótki czas. Szatan został związany i wrzucony do otchłani i tam zamknięty, "aby już nie zwodzić narodów, aż się dopełni tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas. A gdy się dopełni tysiąc lat, wypuszczony zostanie szatan z więzienia swego i wyjdzie, by zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga i zgromadzić je do boju." (Obj. 20,3.78). Taki rozwój wydarzeń może się wydawać dość dziwny. Szatan wypuszczony na wolność, podczas gdy jego uwięzienie było tak konieczne dla rozkwitu ludzkości w czasie Millenium. Czyżby Bóg miał zezwolić na to, aby Jego dzieło zostało zniszczone przez nieprzyjaciela? Ale gdy się nad tym dłużej zastanowimy, to zrozumiemy, dlaczego szatan musi być na krótki czas wypuszczony. Przez tysiąc lat narody będą poddane rządom cudownym, ale dyktatorskim. Wszyscy będą musieli ugiąć się pod żelazną laską Chrystusa. Na szczęście większość ludzi z radością weźmie na siebie to jarzmo, ale nie wszyscy. Niektórzy uczynią to szczerze, inni pozornie i z niechęcią. W ich sercach pod warstwą udanego posłuszeństwa tlić się będzie zarzewie buntu, aż przyjdzie chwila, kiedy każdy będzie musiał sam zadecydować o swoim losie. Bóg, który zna najskrytsze myśli człowieka, mógłby oddać piekłu wszystkich, którzy będą mu się w skrytości sprzeciwiać, ale wtedy człowiek mógłby powiedzieć: "Panie, czyż zasłużyłem na taką karę? Czy nie ugiąłem się pod Twoją władzę i nie byłem Ci posłuszny, tak jak i inni?" Dlatego Bóg wystawi ich na próbę, by obnażyć ukrywaną złość ich serc. Pamiętajmy i o tym, że ceną, którą trzeba zapłacić za wolność, jest zwycięskie przetrwanie próby. Bóg nie pragnie w swoim orszaku niewolników, lecz istoty, które są Mu posłuszne i miłują Go z własnej woli. On obdarował wolą i doświadczył wszystkich, których stworzył i aniołów w niebie, Adama i Ewę i wszystkich ludzi wszystkich czasów: nawet nasz boski Zbawiciel w czasie gdy przebywał w ciele był doświadczany tak jak my, we wszystkim. Bóg nie pragnął uczynić raju złotą, lecz zamkniętą klatką; podobnie Jego wolą jest, aby poddanym Tysiącletniego Królestwa przynajmniej raz dać możność zademonstrowania wolnej i nieprzymuszonej woli. Naturalnie, szatan, skoro tylko zostanie uwolniony, podburzy narody przeciw Bogu i przeciw tym, którzy będą należeć do Boga, gdyż od początku jest kłamcą i mordercą i pozostanie nim do końca. 2. Liczba uwiedzionych ludzi będzie jak liczba ziarenek piasku morskiego. "I wyjdzie, by zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi, Goga i Magoga i zgromadzić je do boju; a liczba ich jak piasek morski!" (Obj. 20,8). To jest najbardziej przygnębiające; że diabeł musi być rozwiązany na krótki czas, można jeszcze zrozumieć, lecz to, że po wszystkich wspaniałych błogosławieństwach Tysiąclecia znajdzie on jeszcze zwolenników tak licznych jak ziarnka piasku morskiego, którzy pozwolą mu się schwycić w sidła, przerasta zdolność naszego rozumienia. Wprost nie do wiary jest to, o czym piszą prorocy, że liczba tych buntowników będzie większa niż połowa ówczesnej ludzkości. W Millenium ludzie, uwolnieni od przekleństwa wojen, cierpień i śmierci, rozmnożą się nadzwyczajnie. Nadzwyczajna urodzajność ziemi, zagospodarowanie rolnicze pustyń umożliwi wyżywienie tej olbrzymiej masy ludzi, przeto tych, którzy dochowają wierności Bogu, pozostanie jeszcze bardzo wielu, nawet jeżeli buntownicy będą tak liczni jak ziarenka piasku morskiego. Jakkolwiek będzie, powodzenie tej przyszłej rewolty wystarczy, aby pozbawić nas wszelkich złudzeń co do wartości ludzkiej natury. Co za niewdzięczność, jakie zaślepienie! Dać pierwszeństwo szatanowi, przed Bogiem! Po tysiącu lat korzystania z nadzwyczajnych błogosławieństw nieba i radości ziemi, to już szczyt grzechu i głupoty, i nic dziwnego, że końcem tych ludzi będzie tylko piekło. Można by ich porównać do dzieci wychowywanych w wierzącej rodzinie, ale które niechętnie a nawet z odrazą poddawały się atmosferze wiary i w końcu miały jej tak dosyć, że gdy uzyskały samodzielność, postanowiły cały ten bagaż wyrzucić za burtę. Były obsypywane dobrodziejstwami, ojcowski autorytet chronił ich od pokus, ale gdy tylko mogły się od tego uwolnić, pogrążyły się w grzechu. Ten ostatni bunt będzie koronnym dowodem tego, że "ciało", to jest ludzka natura, nie zmieni się mimo tysiąca lat rządów samego Boga. Ta ostatnia rewolta ukaże całe niebezpieczeństwo pychy, oziębłości, pewności siebie, cielesnego poczucia bezpieczeństwa, jakie przyniesie z sobą długi czas doczesnej i duchowej pomyślności, bez cierpień i prób. Zaprawdę, wszystkie okresy (epoki) w życiu ludzkości kończyły się smutno, dlaczego ten ostatni miałby zakończyć się inaczej? Będzie to dowodem, że człowiek absolutnie nie ma się czym chlubić. Obecność Boga, ona tylko i wyłącznie, uczyni to, co w Millenium będzie dobrego. 3. Co oznaczają imiona Goga i Magoga? Prorok Ezechiel wymienia Goga z kraju Magoga, na dalekiej północy, jako wielkiego Bożego nieprzyjaciela, pokonanego w bitwie na miejscu zwanym Armagedon (39,12). W księdze Objawienia (20,8) imiona Gog i Magog odnoszą się do tych, którzy z czterech krańców ziemi (nie tylko z północy) zgromadzą się do ostatniego boju. 4. Atak będzie skierowany przeciwko świętym i Jerozolimie. Jeszcze raz, ale już ostatni, nieprzyjaciel z furią zaatakuje świętych i miasto wielkiego Króla. "I ruszyli na ziemię jak długa i szeroka i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane (niewątpliwie Jerozolimę)" (Obj. 20,9). Jest to znana taktyka. Szatan, który został zrzucony z nieba, nie może bezpośrednio walczyć z Bogiem, rzuca się więc na jego ziemskich przedstawicieli. Jerozolima była przez tysiąc lat tronem i świętością Pana, nic więc dziwnego, że szatan chce ugodzić w samo serce znienawidzonego Królestwa. Tym razem rebelia będzie miała krótki żywot. 5. Bóg zapewni sobie zwycięstwo. "I spadł z nieba ogień i pochłonął ich. Diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą, na wieki wieków." (Obj. 20,9.10). Bóg każe rozwiązać szatana tylko na krótki czas. Skoro tylko zostaną objawione wnętrza serc i każdy wybierze sztandar, pod którym będzie chciał służyć, bunt zostanie stłumiony w zarodku. Ogień z nieba pochłonie buntowników, a ich przywódca zostanie wrzucony do piekła, gdzie będzie dręczony na wieki. Co za ulga, gdy pomyślimy, że potem już, w całej wieczności, nikt nigdy nie przeciwstawi się woli świętego Boga. V. Wnioski. Po długiej nocy grzechu nadejdzie najbardziej ciemna godzina wielkiego ucisku (najciemniejsza i najzimniejsza jest zwykle godzina poprzedzająca świt). Potem zaświta promienna zorza Millenium, "gdy wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach." (Mat. 3,20). W końcu cienie zachodu, ostatniego krótkiego buntu, ogarną wspaniały dzień Mesjanicznej Ery, i wtedy dla jednych rozpocznie się wieczna piekielna noc, zaś dla drugich wieczny Niebiański Dzień. Nie chcielibyśmy jednak temu ostatniemu, smutnemu epizodowi w historii ludzkości przypisywać znaczenia, jakiego nie nadaje mu Pismo Święte. Nie zapomnijmy, że przedtem czeka ludzi cała złota epoka, tysiąc lat błogosławieństw i radości. My, wierzący, jesteśmy szczególnie uprzywilejowani, gdyż tylko my wierzymy we wspaniałą przyszłość naszą i świata. Zawiodły i zawiodą wszystkie polityczne, gospodarcze i kościelne systemy wymyślone przez ludzi, a tylko my, wierzący, mamy niezawodną nadzieję, że przyjście Pana jest tak pewne jak wzejście zorzy porannej (Oz. 6,3). Jego wspaniałe Królestwo zaspokoi wszystkie dobre pragnienia, które sam Bóg włożył do serca człowieka. Wielka byłaby nasza wina, gdybyśmy znając to poselstwo nie mówili o nim całemu światu. We wszystkich krajach zwolennicy różnych partii politycznych głoszą programy uszczęśliwienia świata, w które zdają się niewzruszenie wierzyć. Głoszą ideały, które nigdy się nie urzeczywistnią, gdyż zabrakło w nich miejsca dla Boga. Dlaczego my nie mielibyśmy ogłaszać na duchach o mającym nastąpić, w praktyce jedynie możliwym, rozwiązaniu wszystkich problemów zarówno pojedynczego człowieka, jak i całych narodów, problemów politycznych, socjalnych, gospodarczych? Pewnego dnia będziemy musieli zdać rachunek z tego, co uczyniliśmy ze światłem, które nam zostało dane w tej sprawie. Oto ostatnie pytanie, zanim zakończymy ten temat: Czy jesteśmy pewni, że będziemy uczestnikami Tysiącletniego Królestwa? Jeżeli tak, to musimy być zabrani z ziemi razem z innymi wierzącymi przy pochwyceniu Kościoła, mieć udział w pierwszym zmartwychwstaniu, stanąć po prawej stronie Najwyższego Sędziego i usłyszeć cudowne słowa: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczcie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata" (Mat. 25). Obyśmy osiągnęli cel uczestnictwo w Tysiącletnim Królestwie Jezusa Chrystusa. Renę Pachę (tłum. Zdzisław Lechowski) CZĘSĆ XX JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ NA POWTÓRNE PRZYJŚCIE PANA JEZUSA CHRYSTUSA Zbliżamy się już do końca naszej książki i sądzimy, że czytelnicy, tak jak i my, zauważyli, że studiowanie proroctw to bardzo fascynujące zajęcie, które jednak może stać się sidłem dla naszych dusz, jeżeli będzie służyć tylko do nasyceniu żądzy wiedzy, a pozostanie bez wpływu na nasze dalsze życie. Zaprawdę, niewiele jest studiów, które miałby dla człowieka większe praktyczne znaczenie niż studiowanie proroctw. Oczekiwanie na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa musi przekształcić całe nasze życie. Czytając i rozważając proroctwa nie można nie ulec wrażeniu, że czas ich wypełnienienia jest bliski, a ostatni akt historii wkrótce się rozegra. Z drugiej strony Biblia nam mówi, że musimy być czujni i nie dać się zaskoczyć, gdyż nie znamy dnia ani godziny przyjścia Jezusa Chrystusa. A więc, czy nie powinniśmy pilnie szukać odpowiedzi na najważniejsze pytanie naszego życia: W jaki sposób musimy się przygotować na to wielkie wydarzenie? Odpowiedź na to pytanie będzie różna w zależności od tego, czy dotyczy dziecka tego świata, czy dziecka Bożego. I. Co powinno uczynić dziecko tego świata, gdy usłyszy poselstwo o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa? Pismo Święte i rozsądek wzywają: nawróć się, przyjmij zbawienie z rąk Jezusa, abyś nie przyszedł na sąd, lecz przeszedł ze śmierci do życia! "Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły... opamiętaj się. Jeżeli tedy nie będziesz czujny, przyjdą jak złodzieje, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczą" (Obj. 3,1.3). "A tak, żeś letni a nie gorący ani zimny wypluję cię z ust moich... bądź tedy gorliwy i opamiętaj się. Oto stoję u drzwi i kołaczę, jeżeli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę nim wieczerzał, a on z mną" (Obj. 3,20). Wkrótce bezbożnicy zawołają do gór i skał: "Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem tego który siedzi na tronie i przed obliczem Baranka, albowiem nastał ów wielki dzień ich gniewu i któż się może ostać". (Obj. 6,16-17). Ostaną się tylko ci, którzy w porę nawrócą się do Boga. "aby oczekiwać Syna jego z niebios... którzy nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym" (1 Tes. 10). Błogosławieni ci którzy "wyprali szaty swoje i wybielili je we krwi Baranka" (Obj. 7.14), to jest ci którzy wiarą pozwolili się obmyć z każdego grzechu. Przez Krew Baranka, Jezusa Chrystusa. Jeżeli czytelnik tych słów jeszcze nie jest pojednany z Bogiem, to błagam go: niech się opamięta i przyjmie wiarą to wielkie zbawienie, nim będzie jeszcze za późno. Nie żyjcie w bezmyślności, jak żyli ludzie w czasie Noego, którzy "jedli i pili, żenili się i za mąż wychodzili, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki i nie spostrzegli się, że nastąpił potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego". (Mat. 24,38-39). Wy, którzy zostaliście ostrzeżeni, wejdźcie do arki zbawienia póki jest jeszcze czas! Nie pozwólcie się zwieść naśmiewcom tego czasu, którzy mówią: "Gdzie jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia" (2Ptr. 3,4). U Boga jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Dzień Pański nadchodzi "jak złodziej w nocy" i "jak błyskawica, która pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód" (2 Ptr. 3,8-10, Mat. 24,27) A gdy przyjdzie, nikt już nie znajdzie schronienia. Gdy Chrystus przyjdzie po tych, którzy będą należeć do niego, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony (Mat. 24,40-42). Ci, którzy w swoim ziemskim życiu będą jego własnością, będą zabrani. Jedni od pracy na roli inni fabryk, warsztatów, biur i domów. Wszyscy pozostali będą zostawieni na sąd najstraszliwszy ze wszystkich sądów. Tylko mądre panny wejdą z Oblubieńcom na wesele, to jest te, które olej Ducha Świętego będą miały w swoich lampach. Natomiast głupie tam nie wejdą, mimo swej zewnętrznej pobożności (Mat. 25.11-12). A ty będziesz wzięty czy zostawiony? Chcesz być wśród gości weselnych. czy wolisz zostać na zewnątrz? "Starajcie się wejść przez wąską bramę, gdyż wielu powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę, mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie... Nie wiem, skąd jesteście odstąpcie ode mnie wszyscy, którzy czynicie nieprawość" (Łuk. 13,24-27). Już widać wyraźnie rysujący się na horyzoncie cień antychrysta. Wtedy Bóg ześle ostry obłęd na tych ludzi, którzy nie uwierzyli prawdzie tak, iż wierzą kłamstwu na wieczne potępienie (2 Tes. 2,9-12). Czy możesz pogodzić się z myślą, że mógłbyś do nich należeć? Jeżeli usłyszałeś ostrzegający głos Boga i rozumiałeś znaczenie wydarzeń, to może chciałbyś zapytać: Co mam czynić, aby były zgładzone grzechy wasze, aby nadeszły od Pana czasy ochłody i aby posłał przeznaczonego dla was Chrystusa Jezusa... Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego!" (Dz. Ap. 3,19-20;2,4). II. Co powinno czynić dziecko Boże oczekujące na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa? Jak już powiedzieliśmy, niewiele nauk ma większe praktyczne znaczenie od nauki o powtórnym przyjściu Pana. Nadzieja Jego przyjścia musi wywierać wpływ na każdy dzień naszego ziemskiego życia. Wiele przekazów biblijnych wskazuje na bezpośredni związek stanu oczekiwania na przyjście Pana z najróżniejszymi przejawami i stanami naszego życia. I tak na przykład: 1. Przebudzenie i czujność. Pan przyjdzie powtórnie i nic moc zastać nas śpiących. "A to czyńcie, wiedząc, że już nadeszła pora abyście się ze snu obudzili. Albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedy uwierzyliśmy. Noc przeminęła a dzień się przybliżył. Odrzućmy tedy uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroje światłości" (Rzym. 13,11.12). "Wy zaś bracia nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Przeto nie śpijmy jak inni lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi" (1 Tes. 5,4.6 również: Mat. 24,42.44. Łuk. 12,35-38). 2. Uświęcenie i zwycięstwo. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimi powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego... Przeto, umiłowani, oczekując tego starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany, w pokoju" (2 Ptr. 3.1 112.14). "Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie już teraz pełnił je do dnia Chrystusa Jezusa... aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie i wszelkie doznanie, abyście umieli odróżniać to co słuszne od tego, co niesłuszne, abyście byli czyści i bez nagany na dzień Chrystusowy, pełni owocu sprawiedliwości przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga" (Fil. 1,6.9-11). "Abyście prowadzili życie godne Boga. który was powołuje do swego Królestwa i chwały. Niech Pan napełni was obficie miłością do siebie nawzajem i do wszystkich... aby serca wasze były utwierdzone, bez nagany, w świątobliwości przed Bogiem i Ojcem naszym na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa ze wszystkimi jego świętymi. Sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch was i dusza i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wierny jest ten, który was powołuje: On też tego dokona" (1 Tes. 2.12: 12-13: 5.23-24; również 1 Kor. 1,7.8; l Tym. 6,13-14). Te wszystkie wiersze Pisma Świętego świadczą wyraźnie o tym, jak niezbędne jest stałe dążenie do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana (Hebr. 12.14). Każdego, kto oczekuje przyjścia Jezusa. Dlatego uczyńmy wszystko co możliwe aby osiągnąć świętość, stosownie do słów: "Starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany..." "Z bojaźnią i drżeniem sprawujcie zbawienie wasze...", tak, jakby wszystko od nas zależało, nie zapominając przy tym , że uświęcenie dzieje się przez wiarę i jest dziełem w nas samego Boga, gdy: "Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło będzie je też pełnił aż do dnia Chrystusa Jezusa..." "Wierny jest ten, który was powołuje: On też tego dokona". Wierzymy więc, że w rzeczywistości wszystko zależy wyłącznie od Boga, który sam zbawia i uświęca. Jeżeli tak będziemy postępować, ustrzeżemy się przed podwójnym niebezpieczeństwem: przed lekkomyślnością prowadząca do biednego mniemania, że wystarczy, jeżeli zostaniemy tacy, jacy jesteśmy, że Bóg i tak będzie z nas zadowolony, przed zniechęceniem, które mogłoby nami owładnąć na myśl o wszystkich brakach i niedoskonałościach naszego chrześcijańskiego życia. Kto jest gotów za swój postęp duchowy zapłacić cenę, jakiej On zażąda, kto zupełnie zaufa doskonałemu dziełu Pana, ten będzie w gronie zwycięzców i z pokorną, ale radosną ufnością będzie oczekiwał powtórnego przyjścia Chrystusa. 3. Wierność i gorliwość. "Kto więc jest tym sługa wiernym i roztropnym, którego Pan postawił nad czeladzią swoją, aby im dawał pokarm o właściwej porze. Szczęśliwy ów sługa, którego Pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyniącego. Zaprawdę powiadam wam, że postawi go nad całym mieniem swoim" (Mat. 24,45-47). "A po długim czasie powraca Pan owych sług i rozlicza się z nimi. I przystąpiwszy ten, który wdział pięć talentów, przyniósł dalsze pięć talentów... Rzekł mu Pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym co małe byłeś wierny, wiele ci powierzę wejdź do radości Pana swego" (Mat. 25,1921 .również: 2 Kor. 5,9-10: 1 Jana 2.28). 4. Ostrożność i umiejętność rozróżniania duchów. "Baczcie, żeby was kto nie zwiódł, albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: tam jest Chrystus: i wielu zwiodą. Gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus, albo tam, nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby o ile można, zwieść i wybranych" (Mat. 24,45; 23-24). "Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was bracia, abyście nie tak szybko dali się bałamucić i nastraszyć... jakoby to nastał dzień Pański. Niechaj was nikt w żaden sposób nie wodzi..." (2 Tes. 2.13). 5. Wiara i odwaga. "Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" (Mat. 24.6.13). "Weźcie więc to sobie do serca, by nie przygotowywać sobie naprzód obrony. Kto bowiem dam wam usta i mądrość, której nie będą mogli się oprzeć, ani jej odeprzeć wszyscy wasi przeciwnicy...Lecz i włos z głowy waszej nie zginie. Przez wytrwałość zyskacie dusze wasze" (Łuk. 21,14.15.18). 6. Pociecha i radość. "A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze" (Łuk. 21.28). "Abyście się nie smucili jako drudzy, który nie mają nadziei... Bóg przez Jezusa przywiedzie nim tych który zasnęli... Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy" (1 Tes. 4.13-14.1.8). "Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto... ku chwale i czci i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus. Tego miłujecie... wierzycie w niego... i weselicie się," radością nie wysłowiona i chwalebną, a osiągnięcie cel wiary, zbawienie dusz. W tej mierze, jak jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, radujcie się, abyście i podczas objawienia chwały jego radowali się i weselili" (1 Ptr. 1.7-9; 4,13). 7. Trzeźwość i samowyrzeczenie. "Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa, troski o byt i aby ów dzień was nie zaskoczył niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi" (Łuk. 21,15). "A to, powiadam bracia: czas, który pozostał, jest krótki... winni również ci, którzy mają żony żyć tak, jakby ich nie mieli: a ci, którzy płaczą,. jakby nie płakali; a ci który się weselą; jakby się nie weselili; a ci, który kupują, jakby nic nie posiadali, a ci którzy używają tego świata. jakby go nie używali; przemija bowiem kształt tego świata" (1 Kor. 7,29-31; również: 1 Tes. 5.4-8). 8. Cierpliwie oczekiwanie. "Nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać Syna jego z niebios" (1 Tes. 1,9-10). "Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie" (Jak. 5.7; również: Fil. 3,20-21). "Chrystus... drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. Albowiem wytrwałości wam potrzeba, abyście, gdy wypełnicie wolę Bożą, dostąpili tego, co obiecał. Bo jeszcze tylko mała chwila., a przyjdzie Ten, który ma przyjść i nie będzie zwlekał (Hebr. 9,28: 10.36-37). 9. Miłość i gotowość do pomagania innym. "A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej... Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie błogosławieni Ojca mego odziedziczcie Królestwo... albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem a daliście mi pić... Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu tych najmniejszych moich braci, mnieście uczynili" (Mat. 25.31-40). "Nie narzekajcie, bracia jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni: oto sędzia już u drzwi stoi" (Jak. 5.9). "Przeto nie sądźcie przed czasem dopóki nie przyjdzie Pan, który ujawni to, co ukryte w ciemności i objawi zamysły serc, a wtedy każdy otrzyma pochwałę od Boga" (1 Kor. 4,5). 10. Modlitwa i rozmyślanie. "Ale ty Danielu zamknij te słowa i zapieczętuj księgę aż do czasu ostatecznego. Wielu będzie to badać i wrośnie poznanie. Żaden bezbożny nie będzie miał poznania, lecz roztropni będą mieli poznanie (Dan 12,4.10). "Mamy więc słowo prorockie jeszcze bardziej potwierdzone, a wy dobrze czynicie trzymając się go niby pochodni, świecącej w ciemnym miejscu, dopóki dzień nie zaświta i nie wzejdzie jutrzenka w waszych sercach" (2 Ptr. 1.19). "Błogosławiony ten, który czyta i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane: czas bowiem jest bliski" (Obj. 1,3). "Lecz przybliżył się koniec wszystkiego!" (1 Ptr. 4.7). "Czuwajcie więc modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim co nastanie i stanąć przed Synem Człowieczym" (Łuk. 21.36). Modlitwa, która zawsze będziemy zanosić przed oblicze Boże, niech będzie taka: Przyjdź Królestwo Twoje! Amen, przyjdź, Panie Jezu! III. Wnioski. Czy naprawdę możemy powiedzieć, że robimy wszystko każdego dnia, abyśmy byli gotowi na przyjście Pana Jezusa Chrystusa? Czy pokutowaliśmy i nawróciliśmy się do Boga? Czy obudziliśmy się ze snu i czuwamy? Czy idziemy po drodze uświęcenia i zwycięstwa? Czy na naszej drodze zachowujemy konieczną ostrożność we wszystkim i czy mamy dar odróżniania duchów? Czy nasze życie jest nacechowane skromnością i wstrzemięźliwością? Czy oczekujemy Pana w cierpliwości? Czy w imię Tego, który ma przyjść, miłujemy wszystkich ludzi i co gotowi jesteśmy znieść dla Niego? A wreszcie, czy pragniemy coraz głębiej i lepiej poznawać Słońce Sprawiedliwości? Jeżeli to wszystko czynimy, to nie pozostaniemy bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa.. Czytanie i rozważanie tak wielu proroctw nie okaże się próżnym zajęciem, albo co gorzej, szkodliwym trudem. "Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić, czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego, Zbawiciela, Jezusa Chrystusa" (2 Ptr. 1.10-11). Niech Bóg zdarzy, abyśmy kiedyś wszyscy mogli o sobie powiedzieć, co powiedział Apostoł Paweł: "Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; a teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy i nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego" (2 Tym. 4.7-8). "A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem Swojej chwały, jedynemu Bogu, zbawicielowi naszemu przez Jezusa i Chrystusa Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz i po wszystkie wieki. Amen" (Judy 24.25). Renę Pache (tłum. Lechowski) SPIS TREŚCI: WSTĘP ZNACZENIE I CECHY PROROCTW BIBLIJNYCH 1 I. Miejsce, jakie zajmuje w Biblii objawienie prorockie. 1 II. Główne cechy proroctw biblijnych. 1 III. " Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom prorokom" (Amos 3,7). 2 IV. Sposób objaśniania proroctw. 2 CZĘŚĆ I. O CZASIE POWTÓRNEGO PRZYJŚCIA JEZUSA CHRYSTUSA 5 I. Nikt nie zna dnia ani godziny. 5 II. Baczcie, by nie dać się zwieść. 5 III. Mistrz zwleka z przyjściem. 6 IV. Oto przyjdę rychło! 6 V. "Wy tedy baczcie; Przepowiedziałem wam wszystko" (Mk 13,23). 7 CZĘŚĆ II. ZNAKI POPRZEDZAJĄCE PRZYJŚCIE PANA 7 I. Czy istnieją znaki poprzedzające przyjęcie Pana Jezusa Chrystusa i czy wolno badać to znaki? 7 II. Jakie są znaki powtórnego przyjścia Chrystusa? 7 CZĘŚĆ III. JAK POWINNIŚMY SIĘ ODNOSIĆ DO ZNAKÓW POPRZEDZAJĄCYCH PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA? 17 I. Czy niektóre z nich nie odnoszą się do ludzi współczesnych Jezusowi i nie dotyczą zburzenia Jerozolimy w 70 roku? 17 II. Czy ludzie dawniej żyjący nie sądzili, że właśnie oni są świadkami wypełniania się tych znaków? 18 III. Czy można powiedzieć, że właśnie teraz wykonały się znaki poprzedzające powtórne przyjście Jezusa Chrystusa? 18 IV. Czy znaki poprzedzające przyjście Pańskie są przeznaczone dla wierzących, czy dla świata? 19 V. Jak powinniśmy się zachować w obliczu wykonywania się tych znaków? 19 CZĘŚĆ IV ZWIASTOWANIE O POWTÓRNYM PRZYJŚCIU JEZUSA CHRYSTUSA 21 I. Doniosłość nauki o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa 21 II. Dlaczego Jezus Chrystus musi przyjść powtórnie? 22 III. Dlaczego wieść o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa jednym sprawia wielką radość, innych zaś napełnia trwogą? 22 IV. W jakim stopniu poselstwo o powtórnym przyjściu Chrystusa jest bardziej aktualne teraz, niż kiedykolwiek przedtem? 25 CZĘŚĆ V KOŚCIÓŁ, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 26 I. Oczekiwanie Kościoła 26 II. Pochwycenie Kościoła 27 III. W jaki sposób odbędzie się pochwycenie Kościoła? 27 IV. Kiedy nastąpi zabranie Kościoła? 29 CZĘŚĆ VI ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 37 A. NARODY W CZASIE OSTATECZNYM 37 I. Ewolucja świata 37 II. Czas narodów 38 B. CZTERY KRÓLESTWA Z PROROCTWA DANIELA 38 I. Pierwsze królestwo: Babilon 39 II. Drugie królestwo: Medo-Persja 39 III. Trzecie królestwo: Grecja 39 IV. Czwarte mocarstwo: Rzym 41 CZĘŚĆ VII SZATAN, KSIĄŻĘ TEGO ŚWIATA 44 I. Skąd się wziął szatan? 44 II. Upadek szatana i aniołów 44 III. Szatan władca tego świata 44 IV. Wspaniałe zwycięstwo krzyża 44 V. Dlaczego szatan może nadal działać? 45 VI. Jaki cel ma szatan? 45 VII. Przy użyciu jakich środków szatan zamierza osiągnąć swój cel? 46 VIII. W jakiej mierze szatan odkryje wreszcie swoje prawdziwe zamiary? 46 IX. Jaki koniec czeka szatana? 47 X. Jak możemy zwyciężyć szatana? 48 CZĘŚĆ VIII ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 48 ANTYCHRYST 48 I. Kim będzie antychryst? 48 II. Czy antychryst będzie osobą? 48 III. Jakie przeciwieństwa zachodzą miedzy Chrystusem a antychrystem? 50 IV. Uwodzicielska działalność antychrysta 51 V. Pojawienie się antychrysta 52 VI. Czy antychryst będzie Żydem? 52 VII. Co oznacza liczba 666? 53 VIII. Władza antychrysta 53 IX. Jakie stanowisko zajmuje antychryst w stosunku do Boga? 57 X. Jak antychryst będzie traktował Żydów? 59 XI. Jak antychryst będzie traktował chrześcijan? 59 XII. Jak antychryst potraktuje odstępczy kościół, zwany Babilonem? 60 XIII. Jak długo będzie trwało panowanie antychrysta? 60 XIV. Jaki będzie koniec antychrysta i w jaki sposób zostanie ukarany? 61 XV. Wnioski 61 CZĘŚĆ IX ŚWIAT A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA FAŁSZYWY PROROK 61 I. Postać fałszywego proroka 61 II. Drugie zwierzę z Księgi Objawienia z rozdziału 13 62 III. Co wiemy o pochodzeniu fałszywego proroka? 62 IV. O czym nam mówią zewnętrzne cechy zwierzęcia: dwa rogi podobne do baranich i mowa podobna do mowy smoka? 63 V. Porównanie Ducha Świętego z fałszywym prorokiem 63 VI. Jaka będzie działalność fałszywego proroka? 64 VII. Jaki będzie koniec fałszywego proroka? 65 VIII. Wnioski 65 CZĘŚĆ X ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 65 WIELKI BABILON 65 A. CO OZNACZA W JĘZYKU BIBLIJNYM SŁOWO "BABILON"? 65 I. Wieża Babel 65 II. Wielki Babilon w Księdze Objawienia. 66 B. WSZETECZNICA BABILON 66 I. Dlaczego wszetecznicą symbolizuje odstępczy kościół? 66 II. W jakim stopniu wszetecznicą jest przeciwieństwem oblubienicy Baranka? 67 III. Tajemnica kobiety i zwierzęcia 68 IV. Wszetecznica jest arcydziełem szatana 68 V. Wielki Babilon jest matką wszetecznictwa i wszystkiej obrzydliwości ziemi Obj. 17,5. 69 VI. Jaka jest zależność między wszetecznicą a Rzymem? 69 VII. W jakim stopniu inne odstępcze wierzenia identyfikuje się z "Wielkim Babilonem"? 71 VIII. Jakie będą ostatnie dni wszetecznicy? 71 IX. Sąd nad wszetecznicą. 73 C. BABILON, WIELKIE MIASTO 73 I. Babilon wielkie miasto obrazuje światowe stosunki gospodarczo-socjalne, skoncentrowane przeważnie w wielkich miastach 74 II. Wielkie miasto jest ośrodkiem handlu 74 III. W wielkim mieście bogactwo i dobrobyt styka się ze skrajna nędzą. 75 IV. Wielkie miasto jest siedliskiem przerażającej niegodziwości. 75 V. Sąd nad wielkim miastem 75 VI. Wyjście z Babilonu! 76 CZĘŚĆ XI ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 77 WIELKI UCISK 77 I. Co mowi Nowy Testament o Wielkim Ucisku. 77 II. Co mówi Stary Testament o Dniu Pańskim. 77 III. Utrapienia Wielkiego Ucisku. 78 IV. Dla kogo są przeznaczone plagi czasu Wielkiego Ucisku? 80 V. Co się będzie dziać w czasie wielkiego ucisku? 80 VI. Również i Czas Ucisku będzie jeszcze Czasem Łaski. 82 VII. Jak długo będzie trwał Wielki Ucisk? 86 VIII. Wnioski 86 CZĘŚĆ XII ŚWIAT, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 86 ARMAGEDON 86 I. Bitwa na miejscu zwanym Armagedon i koniec Wielkiego Ucisku 86 II. Co oznacza nazwa "Armagedon? 86 III. Dlaczego ostatnia wojna ma się zakończyć w Palestynie? 87 IV. W bitwie na miejscu rwanym Armagedon będą uczestniczyli przedstawiciel wszystkich narodów świata. 88 V. Sam Bóg zgromadzi narody po to, aby odnieść zwycięstwo nad wszystkimi. 89 VI. Bóg będzie sądził narody na miejscu zwanym Armagedon. 89 VI. Nawet w przyrodzie pojawią się oznaki sądu. 90 VII. W jaki sposób Bóg wykona swój sąd? 90 VIII. Jak dojdzie do ostatecznego zwycięstwa. 90 IX. Co się będzie działo z Żydami w czasie Wielkiego Ucisku na miejscu zwanym Armagedon? 91 X. Jaki wyrok dosięgnie diabelską trójcę? 91 XI. Wnioski 91 CZĘŚĆ XIII IZRAEL, A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 92 I. Podołanie Izraela 92 II. Proroctwa odnoszące się do Izraela, które już się wypełniły. 92 III. Czy Izrael nie został odrzucony i zastąpiony przez Kościół. 94 IV. Rozproszenie Izraela po całym świecie 96 CZĘŚĆ XIV IZRAEL A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA. POWRÓT IZRAELA DO PALESTYNY. 100 I. Zmartwychwstanie Izraela 100 II. Wierna reszta Izraela 100 III. Kto przywróci Izraela do ziemi ich ojców? 100 IV. Czy cały naród izraelski powróci do Palestyny? 101 V. Z jakich krajów będą pochodzić powracający Żydzi? 102 VI. Dokąd powróci Izrael? 103 VII. Na jak długo powróci Izrael do swojego kraju? 104 VIII. Jakie zmiany zajdą w Palestynie po powrocie Żydów? 104 IX. Wnioski 107 CZĘŚĆ XV IZRAEL A POWTÓRNE PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 107 A. CZAS UCISKU JAKUBA 107 I. Stan duchowy Izraela powracającego do ojczyzny. 107 II. Izrael będzie oddany w ręce antychrysta. 107 III. Czas wielkiego ucisku Izraela. 108 IV. Ratunek, który Bóg zagwarantował swoim wybranym. 108 V. Narody będą sądzone według ich odnoszenia się do Izraela. 109 B. NAWRÓCENIE SIĘ IZRAELA. 109 I. Wielki Boży cel. 109 II. Wylanie na Izraela Ducha Świętego. 109 III. Izrael powita Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela. 110 IV. Skrucha Izraela. 110 V. Bóg da Żydom nowe serce. 111 VI. Nieporównywalne szczęście Izraela. 111 VII. Wnioski. 112 CZĘŚĆ XVI PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 112 I. Jezus Chrystus przyjdzie sam, osobiście. 112 II. Jezus Chrystus ukaże się w postaci Syna Człowieczego. 113 III. Chrystus przyjdzie w sposób widzialny. 113 IV. Jezus przyjdzie z nieba na obłokach i wśród obłoków. 114 V. Jezus przyjdzie niespodzianie. 114 VI. Jezus przyjdzie w chwale. 114 VII. Pan przyjdzie ze wszystkimi swoimi aniołami. 114 VIII. Chrystus przyjdzie ze wszystkimi swoimi świętymi. 114 IX. W owym dniu Pan stanie na Górze Oliwnej. 115 CZĘŚĆ XVII NAJWYŻSZY SĘDZIA 115 I. Wszystek sąd został dany Jezusowi Chrystusowi. 115 II. W jaki sposób Słowo Boże przedstawia Jezusa Chrystusa jako sędziego? 116 III. Rodzaje przyszłych sądów. 116 CZĘŚĆ XVIII PRZYJŚCIE JEZUSA CHRYSTUSA 117 KRÓL KRÓLÓW 117 I. Tytuł uprawniający Jezusa Chrystusa do objęcia królestwa. 117 II. Koronacja Króla królów. 119 III. Opisanie Wielkiego Króla. 119 CZĘŚĆ XIX KRÓLESTWO TYSIĄCLECIA (MILLENIUM) 120 ROZDZIAŁ 1 WPROWADZENIE 120 I. Co oznacza wyraz "Millenium" i jaka jest podstawa nauki o Tysiącletnim Królestwie. 120 II. Czy istnieje potrzeba, aby nastąpiło Królestwo Tysiąclecia? 121 III. Czy Królestwo Tysiąclecia zostanie ustanowione rzeczywiście na ziemi? 122 IV. Jakich błędów musimy się wystrzegać rozważając naukę o Tysiącletnim Królestwie? 122 V. Jak długo będzie trwało Królestwo Tysiąclecia? 124 VI. Symbole Millenium. 125 ROZDZIAŁ 2 POWSTANIE KRÓLESTWA 127 I. Szatan zostanie związany. 127 II. Pierwsze zmartwychwstanie. 127 III. Sąd nad narodami. 127 ROZDZIAŁ 3 CECHY CHARAKTERYSTYCZNE TYSIĄCLETNIEGO KRÓLESTWA 128 I. Sprawiedliwość. 128 II. Pokój. 128 III. Błogość. 129 IV. Zdrowie i długie życie. 129 V. Dobrobyt materialny. 130 VI. Ujdzie zdjęta klątwa ze wszystkiego, co Bóg stworzył. 130 VII. Czy obecny "wiek atomowy" będzie miał wpływ na wielkie przemiany? 131 ROZDZIAŁ 4 OCZY TWOJE UJRZĄ KRÓLA W JEGO PIĘKNOŚCI 131 I. Jezus Chrystus będzie sprawował władza osobiście. 131 II. W jaki sposób Jezus Chrystus objawi swoją obecność w Tysiącletnim Królestwie? 131 ROZDZIAŁ 5 STANOWISKO KOŚCIOŁA W CZASIE TYSIĄCLETNIEGO KRÓLESTWA 132 I. Kościół składa się z członków Bożej niebiańskiej rodziny. 132 II. Kościół będzie panować rażeni z Chrystusem. 133 III. Jakie będzie zadanie Kościoła w Tysiącletnim Królestwie i gdzie będzie miejsce jego przebywania? 133 ROZDZIAŁ 6 STANOWISKO IZRAELA W TYSIĄCLETNIM KRÓLESTWIE 134 I. Izrael będzie znów najważniejszym narodem na ziemi. 134 II. Żydzi będą ewangelistami narodów i przyczynią się do wylania Bożych błogosławieństw na świat. 135 III. Jerozolima będzie stolicą świata. 135 ROZDZIAŁ 7 NARODY W CZASIE TYSIĄCLETNIEGO KRÓLESTWA 136 I. Jezus Chrystus będzie rządził narodami. 136 II. Ewangelizacja narodów. 136 III. Nawrócenie się narodów. 137 IV. Wreszcie ziemia będzie pełna znajomości Pana. 138 ROZDZIAŁ 8 CIENIE TYSIĄCLETNIEGO KRÓLESTWA 138 I. Upadek w grzech w czasie Millenium będzie jeszcze możliwy. 138 II. Wprawdzie rzadko, ale w pewnych okolicznościach ludzie będą umierać. 138 III. Pan będzie rządził narodami laską żelazną. 138 IV. Ten najszczęśliwszy czas w życiu ludzkości zakończy się w sposób dziwny i niepojęty. 139 V. Wnioski. 140 CZĘSĆ XX JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ NA POWTÓRNE PRZYJŚCIE PANA JEZUSA CHRYSTUSA 141 I. Co powinno uczynić dziecko tego świata, gdy usłyszy poselstwo o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa? 141 II. Co powinno czynić dziecko Boże oczekujące na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa? 142 III. Wnioski. 144 SPIS TREŚCI: 144 8