Rozpoczynamy cykl katechez ks. prof. Edwarda Janikowskiego, których tematem będzie racjonalne uzasadnienie nadprzyrodzonego charakteru chrześcijaństwa. Wiara szukająca głębszego zrozumienia Kontakt człowieka z Bogiem jest możliwy tylko poprzez wia- rę. Jeżeli wiara jest autentycznie przeżywana, to wtedy angażu- jecałego człowieka, jego serce, wolę i umysł. Wiara w rozumie- niu chrześcijańskim jest dobrowolnym przylgnięciem do osobyJe- zusa Chrystusa oraz przyjęciem całej Jego nauki. Wiara zawsze szuka pełniejszego zrozumienia i dlatego domaga się odczłowieka wnikania w tajemnicę Miłości Boga poprzez modlitwę oraz poprzez coraz pełniejsze poznawanie Pisma św., naukiKościoła oraz kato- lickiej teologii. w. Piotr w swoim pierwszym liście pisze o obowiązku, zdoby- wania umiejętności uzasadnienia swojej wiary (1P 3,15).Ponadto trzeba pamiętać, że "wiara działa przez miłość" (Ga 5,6), a najważniejsze przykazanie mówi, że mamy "miłować PanaBoga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem". Widzimy więc, że wiaraangażuje również umysł i dlatego domaga się rozumowego uzasadnienia. Stwarzając, Bóg ob- darzył nas rozumem, abyśmymogli go poznawać; sercem, abyśmy mo- gli Go kochać; wolą, abyśmy mogli Go wybrać. Dojrzała wiara to więź osobowa zBogiem całego człowieka, z rozumem, sercem i wo- lą. Jeżeli będzie brakowało któregoś z tych trzech elementów, wtedy będąsię rodziły kryzysy wiary. Jakże wielu ludzi po studiach, którzy są wspaniałymi specja- listami w różnych dziedzinach nauki, swoje wiadomości i wiedzę- religijną ma na poziomie szkoły podstawowej, z czasów przygoto- wań do pierwszej Komunii św.. I co się wtedy dzieje?Powstaje ogromna dysproporcja między wiedzą religijną a tą wiedzą, w której się specjalizują. To jest tak, jakby dorosłymężczyzna próbował założyć ubranie, które nosił, gdy miał 10 lat. Oczywi- ście, że takie ubranko popęka i człowiek będziewyglądał karyka- turalnie. Podobnie jest z wiedzą religijną. I to jest jedna z przyczyn, dlaczego niektórzy ludzie pomimowysokiego wykształce- nia tracą wiarę lub porzucają katolicyzm dla takiej lub innej sekty. W tych wypadkach utrata wiaryspowodowana jest nie tym, że nie można jej racjonalnie uzasadnić, ale że człowiek przez swoje zaniedbanie lub inneokoliczności tych racjonalnych uzasa- dnień nie posiada. Mamy kochać Boga również całym swoim umysłem, a więc jesteś- my zobowiązani do pogłębiania swojej religijnej wiedzy.Nasz umysł musi najpierw poznać Boga na miarę swoich możliwości. O tych możliwościach pisze św. Paweł: "To bowiem co oBogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jegoprzymioty - wiekuista Je- go potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu poprzez Jego dzieła, tak że nie mogą sięwymówić od winy" (Prz 1,19-20). Jest jeszcze problem ludzi, którzy uważają, że jeżeli się czegoś nie da udowodnić metodami nauk przyrodniczych, wobec te- gojest to nieprawdziwe i niewarte akceptacji. W ten sposób kwestionują na przykład prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusaalbo fakt, że Jezus, będąc prawdziwym człowiekiem, równocześnie był prawdziwym Bogiem. Twierdzenie, że "prawdziwe jesttylko to, co można udowodnić metodą nauk przyrodniczych", jest od samego po- czątku twierdzeniem fałszywym, dlatego, żekierując się tym za- łożeniem nie moglibyśmy nic powiedzieć na temat wydarzeń histo- rycznych czy też osób żyjących wprzeszłości. Są pewne fakty czy wydarzenia, które wymykają się metodom badawczym nauk przyrod- niczych. Tego rodzajufakty można udowodnić metodą prawno - his- toryczną. Metoda nauk przyrodniczych polega na pokazaniu, że coś jest faktem, przez przeprowadzenie doświadczenia w obecnościosoby, która ten fakt kwestionuje. Np. dla kogoś, kto twierdzi, że że- lazo utrzymuje się na wodzie, można przeprowadzićeksperyment, kładąc na wodzie sztabkę żelaza, i w ten sposób wykazać niepra- wdziwość takiego twierdzenia. Dokonujemyobserwacji, zapisujemy pomiary i sprawdzamy, czy hipoteza jest prawdziwa. Metoda przy- rodnicza jest związana z pomiaremzjawisk, eksperymentem i po- wtarzaną obserwacją. Sprawdzanie prawdziwości hipotezy przez wykorzystanie kontrolowanegodoświadczenia jest jedną z kluczo- wych metod nowoczesnej nauki przyrodniczej. Gdyby tego rodzaju metoda była jedynymsposobem udowodnienia czegoś, nie potrafili- byśmy dowieść, że ktoś zdał egzamin maturalny lub skończył stu- dia, że wydarzyłasię bitwa pod Grunwaldem, że żył kiedyś Koper- nik itd. Nie potrafimy przecież odtworzyć tych wydarzeń, które miały miejscew historii. Z tego powodu metoda przyrodnicza może być wykorzystana tyl- ko do udowodnienia wydarzeń powtarzalnych, które możnaobserwo- wać i dokonywać pomiarów. Metodą tą nie można natomiast badać wydarzeń historycznych i szukać odpowiedzi napytania dotyczące zmartwychwstania czy bóstwa Chrystusa. Tego rodzaju problematy- kę można badać tylko przy pomocymetody prawno-historycznej, która polega na pokazaniu, że coś jest faktem poza wszelką roz- sądną wątpliwością. Innymisłowy werdykt osiąga się na podstawie znaczenia materiału dowodowego, to znaczy opierając się na da- nych, które dostarczająuzasadnioną podstawę do wydania takiego a nie innego orzeczenia. Metoda prawno-historyczna opiera się na trzech typachświadectw: świadectwie mówionym, pisanym i świadectwie eksponatu (archeologia). Kiedy chcemy posługiwać się dowodemprawno-historycznym, musimy zbadać wiarygodność świadectw. Trzeba zbadać rzetelność pisanych dokumentów,wiary- godność naocznych świadków wydarzenia. W ten sposób będzie moż- na wykazać, że chrześcijaństwo nie jest wiarąślepą, ignorancką - jak niektórzy sądzą - lecz wiarą rozumną. Znamiennym i ciekawym przykładem ilustrującym omawiane zaga- dnienie jest przemiana życia, która dokonała się u Josha McDo- wella. Ten profesor wykładający na wielu uniwersytetach świata był, delikatnie mówiąc, sceptycznie nastawiony dochrześcijańst- wa. Zajął się chrześcijaństwem, aby je intelektualnie zwalczać. Jak sam stwierdza: "nie przypuszczał nawet, żeistnieje materiał dowodowy dotyczący osoby Jezusa, który człowiek może ocenić in- telektem". Po długim czasie badań istudiów doszedł do wniosku, że Jezus musiał być tym, za kogo się podawał. Skoro nie mógł obalić twierdzeń dotyczącychJezusa, w końcu sam został chrześ- cijaninem. Ostatecznie spędził kilkanaście lat dokumentując, że chrześcijaństwo i wiara wJezusa Chrystusa są intelektualnie uzasadnione. Kiedyś jeden ze studentów zapytał go: "Profesorze Mc Dowell, dlaczego niemógł pan intelektualnie obalić chrześci- jaństwa?" " - Z bardzo prostego powodu - odparł - nie byłem w stanie zaprzeczyćpewnemu wydarzeniu w historii - zmartwychwsta- niu Jezusa Chrystusa." Wiara związana jest ze specyficznym trudem ludzkiego serca i umysłu. Dlatego człowiek autentycznie wierzący, modląc się,jednocześnie szuka głębszego zrozumienia, uzasadnienia swo- jej wiary poprzez studium Pisma św., czytanie prasy katolickie- j,encyklik papieskich, dokumentów Stolicy Apostolskiej itp Chrześcijańska wiara różni się od wiary propagowanej w in- nych religiach czy systemach filozoficznych. Jest ona przedew- szystkim żywym kontaktem z osobą Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Tak więc, abyautentycznie wie- rzyć, nie wystarczy przyjąć za prawdę to, co Bóg objawił, a Ko- ściół do wierzenia podaje. Trzeba nieustanniepodejmować specy- ficzny codzienny modlitewny trud powierzania się niewidzialnej tajemnicy miłości Chrystusa. Ten żywykontakt z osobą Chrystusa w sposób szczególny odróżnia wiarę chrześcijańską od filozofi- cznych koncepcji wiary i odpojmowania wiary w innych religiach. Przyjrzyjmy się niektórym z nich: Hinduizm jest religią politeistyczną, która przyjmuje ist- nienie wielu bogów i nie posiada swego założyciela. Według hin- duizmu(jak to określają księgi weddyjskie) na początku była Je- dnia czyli Brahma. Ta Jednia rozpadła się w wielość, ale o tym jak tosię stało nie podaje żadna księga. Ta Jednia jest bezoso- bowa i nie ma nieskończonej wiedzy. Proces stwarzania świata jestpewnego rodzaju emanacją niezależną od Jedni, która nigdy nie chciała naszego istnienia, a nasz los jest jej zupełnie obojętny.W hinduizmie "świat jest całkowitym pozorem, jest on rzeczywisty i nierzeczywisty zarazem; rzeczywisty jako Brahma, jakoprzyczyna, która trwa nadal w swym skutku i nierzeczywisty w tej mierze, w jakiej różni się od Brahmy". W późniejszymokre- sie w ramach tradycji Upaniszad występuje tendencja do sprowa- dzania wielu rzeczy do jedności. W UpaniszadachBrahman występu- je wyraźnie w łączności z rzeczywistością określaną mianem "At- man". Upaniszady przybliżają jednakBrahmana i Atmana do tego stopnia, że w końcu uznaje się ich identyczność. Na tym przy- kładzie widzimy zasadniczą różnicępomiędzy wiarą hinduisty i wiarą chrześcijańską. Bóg chrześcijan jest Bogiem osobowym, który stwarza świat, kierując sięmiłością. Wszystko co Bóg stworzył jest dobre. Dla chrześcijan świat nie jest ani zły ani pozorny, po prostu jest dziełemStwórcy i czytelnym znakiem obe- cności niewidzialnego Boga. "Albowiem od stworzenia świata nie- widzialne Jego przymioty -wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła" (Rz 1, 20). Ukoronowaniem całegostworzenia jest człowiek, który nosi w so- bie obraz i podobieństwo Boga i jest wezwany do życia we wspól- nocie miłości zBogiem. Buddyzm natomiast w ogóle nie mówi o Bogu osobowym. Wielu najpoważniejszych religioznawców nie uważa buddyzmu zareligię, a tylko za system filozoficzno-etyczny, ponieważ brak jest tam odniesienia do Boga. Buddyzm w tym względzie jestwięc szczegól- nego rodzaju systemem ateistycznym głoszącym monizm zbawcy. Jan Paweł II pisze, że "oświecenie", jakiegodoznał Budda, sprowadza się do przeświadczenia, że świat jest zły. Jest on też źródłem zła i cierpienia dla człowieka. Ażebywyzwolić się od tego zła, trzeba wyzwolić się od świata. Trzeba zerwać te więzy, jakie łączą nas z zewnętrzną rzeczywistościąCzy w ten sposób zbliżamy się do Boga? W "oświeceniu" przekazanym przez Buddę nie ma o tym mowy. Buddyzm jest wznacznej mierze systemem "ateistycz- nym". Nie wyzwalamy się od zła poprzez dobro, które pochodzi od Boga, wyzwalamy siętylko poprzez zerwanie ze światem, który jest zły. Pełnia tego zerwania, to nie zjednoczenie z Bogiem, ale tak zwana nirwana,czyli wejście w stan doskonałej obojętno- ści wobec świata. Zbawić się, to znaczy przede wszystkim uwol- nić się od zła,zobojętnieć na świat, który jest źródłem zła. Na tym cały proces duchowy się kończy. ("Przekroczyć próg nadziei" s. 77-78) W buddyzmie sam człowiek swoim własnym wysiłkiem ma osiągnąć zbawienie (nirwanę) przez wyzbycie się wszelkichpragnień i przez odpowiednie ćwiczenia ascetyczne i medytację. (Ateizm ma- rksistowski głosił możliwość zbudowania rajuziemskiego czynem rewolucyjnym, jego wyznawcy śpiewali więc: "i zbaw się sam"). Natomiast asceza i mistyka chrześcijańska proponuje oderwa- nie się od świata dla zjednoczenia z tym, co jest poza-świato- we,a to, co jest poza-światowe, nie jest "nirwaną", ale jest Osobą, jest Bogiem. Zjednoczenie z Nim urzeczywistnia się nie nadrodze samego oczyszczenia, ale poprzez miłość ("Przekroczyć próg nadziei" s. 78). Islam Muzułmanie wyznają wiarę w jednego Boga, którego nazywają Allahem, stąd są nam szczególnie bliscy. Oddają cześć"jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Swór- cy nieba i ziemi" (Nostra aetate n. 3). Jeżeli się jednak czyta Koran, to dla wszystkich, którzy znają Stary i Nowy Testament staje się rzeczą jasną, że dokonał się wnim jakiś proces redukcji Bożego Objawienia. Nie można nie dostrzec odejścia od tego, co Bóg sam o sobie powiedział,na- przód w Starym Testamencie przez proroków, a ostatecznie w No- wym Testamencie przez swojego Syna. Całe to bogactwosamoobja- wienia się Boga, które stanowi dziedzictwo Starego i Nowego Przymierza, zostało w jakiś sposób w islamieodsunięte na bok. Bóg Koranu, obdarzony zostaje najpiękniejszymi imionami, jakie zna ludzki język, ale ostatecznie jest to Bógpoza-światowy, Bóg, który pozostaje tylko Majestatem, a nie jest nigdy Emmanu- elem - Bogiem z nami. Islam nie jest religiąodkupienia. Nie ma w nim miejsca dla krzyża i zmartwychwstania, chociaż wspomniany jest Jezus, ale jedynie jako prorokprzygotowujący na przyjście ostatecznego proroka Mahometa. Wspomniana jest Maryja, Jego dziewicza Matka. Ale tylkotyle. Nie ma całego dramatu odkupie- nia. Dlatego nie tylko teologia, ale także i antropologia isla- mu tak bardzo różni się odantropologii chrześcijańskiej ("Prze- kroczyć próg nadziei" s. 82-83). Naczelną ideą islamu, określającą relację między Allahem a człowiekiem, jest absolutne posłuszeństwo nakazom Allahazawar- tym w przepisach Koranu, który ma charakter wyraźnie legislacy- jny. Ten skrótowy przegląd hinduizmu, buddyzmu i islamu uświada- mia nam w całej pełni wyjątkowość wiary chrześcijańskiej.Tylko w chrześcijaństwie Bóg objawia się jako ten, który tak ukochał każdego człowieka, że sam stał się prawdziwymczłowiekiem, aby przez śmierć i zmartwychwstanie dać szansę zbawienia dla każde- go bez wyjątku. Bóg objawiony całejludzkości w Jezusie Chrystu- sie jest nie tylko Stworzycielem i absolutnym Panem, ale przede wszystkim jest miłującym Ojcem,a my wszyscy jesteśmy Jego uko- chanymi dziećmi. W całej historii wierzeń religijnych są to najwyższe kategorie religijne:nieskończona miłość miłosierna, przebaczająca wszystkie grzechy oraz dziecięctwo Boże. Wiara chrześcijańska jest odpowiedzią całego człowieka na pełne miłości wezwanie Boga. Jeżeli człowiek podejmie decyzję- przyjęcia tego wezwania, to wtedy dokonuje się spotkanie między nim a Bogiem. Oczywiście, że zawsze inicjatorem spotkaniajest Bóg. Bóg wzywa każdego człowieka do wspólnoty miłości, każdego pragnie zbawić. Niestety, jednak nie wszyscyotwierają się na to wezwanie. Są tacy, którzy jakby hermetycznie zamknęli się na wszystko, co jest słowem czy działaniemBożym. Jawi się tu pytanie: czy każdy człowiek ma możliwość rozpoz- nania, że jest wezwany przez Boga? Możliwość ma każdy, ale nie każdy rozpoznaje. Bóg "Daje się bowiem znaleźć tym, co Go nie wystawiają na próbę, objawiasię takim, którym nie brak wiary w Niego. Bo przewrotne myśli od- dzielają od Boga. () Mądrość nie wejdzie w duszęprzewrotną, nie zamieszka w ciele zaprzedanym grzechowi" (Mdr 1, 2-4). Aby człowiek mógł rozpoznać wezwanie Boże powinien wykazać dobrą wolę i pewną otwartość. Jeżeli jest uprzedzony, zgóry na- stawiony negatywnie, to choćby nie wiadomo jak Bóg przemawiał i działał, to i tak człowiek nie usłyszy, bo nie chce, inie zoba- czy, bo oczy zamyka. "Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie" (Mk 8, 18). Trzeba pamiętać, że Boże wezwanie jest zaproszeniem, jest propozycją ze strony Boga, a nie przymusem. Bóg zawszerespektu- je wolną wolę cłowieka. Bóg kocha i pragnie zbawić każdego, je- dnak odpowiedź człowieka jest jego wolną, osobistądecyzją. Od- rzucając miłość Boga sam wybiera drogę prowadzącą do zguby wie- cznej. Dlaczego tak wielu ludzi nie jest konsekwentnych w pójściu tą drogą życia, którą proponuje Chrystus? Otóż jest tak dlatego, że ciągły akt wiary chrześcijańskiej związany jest i zakłada podejmowanie specyficznego trudu ser- ca,związanego z ciemną nocą wiary. Jest to noc zmysłów i ducha, ponieważ naszymi zmysłami nie jesteśmy w stanie nawiązaćbezpo- średniej relacji z Bogiem. Bóg wzywa nas do pójścia drogą, któ- rą wyznaczają przykazania i prawo moralne, a towymaga wysiłku i samodyscypliny w ograniczaniu lub mówieniu zdecydowanego "nie" tam, gdzie pragnieniazmysłowo-uczuciowe są w sprzeczności z na- kazami moralnymi. Starożytny mędrzec powiedział: gdyby twierdzenie Pitagorasa pociągało za sobą zobowiązania moralne, to już dawnoznaleźliby się tacy, którzy staraliby się je obalić a przynajmniej zapom- nieć, że istnieje. To, co nas najbardziej zamyka przed odczytaniem i przyjęciem Bożych znaków jest grzech. Wielu ludzi układa sobie życie pos- wojemu i żyje tak, jakby Bóg nie istniał. Gdyby ci ludzie chcieli przyjąć poważnie wezwanie Boże, musieliby radykalnie- zmienić swoje życie. Jeśli ktoś nie chce tego uczynić, wtedy dorabia sobie własną ideologię, usprawiedliwiając swoją złąpos- tawę. Proszę tylko popatrzeć jak wielu polityków w pięknych słowach uzasadnia zabijanie dzieci nie narodzonych jakotroskę o wolność kobiety; oszustwa i kradzieże jako zapobiegliwość gos- podarczą; prymitywną walkę z Kościołem jako troskęo równość dla wszystkich i tolerancję. Akt wiary, jeżeli jest autentycznie przeżywany, angażuje ca- łego człowieka. Przedmiotem wiary jest Bóg osobowy, który jest- Miłością. Wierzyć, to znaczy pozwolić ogarnąć się miłością Chrystusa. Wiara związana jest z modlitwą i z poczuciemprzyna- leżności do wspólnoty Kościoła. Twierdzenie: jestem wierzący i niepraktykujący, jest sprzeczne samo w sobie. To tak,jakby ktoś powiedział: jestem tylko trochę w ciąży. Albo się jest, albo się nie jest. Dokładnie mówiąc, przedmiotem wiary chrześcijańskiej jest Chrystus w swej pełni, a więc Chrystus, Bóg - Człowiek żyjący wjedności z Ojcem i Duchem więtym, obecny w Kościele i naucza- jący. Tak więc nie można powiedzieć o sobie: jestem wierzącym chrześcijaninem, jeżeli odrzucam coś z tej pełni. Przecież sły- szy sięnawet stwierdzenia: chodzę do Kościoła, ale nie we wszy- stko wierzę. Jeśli odrzucam coś, co zostało przez Boga objawio- ne,konsekwentnie odrzucam Boga. Bo Boga można przyjąć w pełni albo wcale. W jaki sposób niewidzialny, nieogarniony Bóg Absolutnej Transcendencji przemawia do człowieka? Czy człowiek możeusły- szeć to, co Bóg do niego mówi? Czy może odczytać znaki Jego obecności? Innymi słowy: pytamy o objawienie się Boga, który jest abso- lutnie transcendentny, przewyższający bezwzględnie wszystko co- widzialne, odczuwalne, stworzone. Bóg, który - jak pisze św. Paweł - "zamieszkuje światłość niedostępną. Którego żaden zlu- dzi nie widział ani nie może zobaczyć", może na tyle tylko być poznany, na ile zechce siebie objawić. Tak więc możemypoznać Boga tylko dzięki temu, że rzeczywiście nam się objawił poprzez wspaniałe dzieło stworzenia oraz przez swojedziałanie w histo- rii zbawienia. Wiemy dobrze, że Bóg jest jeden, niepodzielny i nieograni- czony czasem i przestrzenią. Natomiast poznanie człowieka za- wszejest ograniczone. Stąd też wiedza o Bogu nieustannie może się rozwijać i to w zakresie całej ludzkości jak i pojedyńczej osoby.Istnieją różne stopnie, etapy objawiania się Boga. W nau- czaniu teologicznym najpierw mówi się o objawieniu Boga we- wszechświecie czyli o objawieniu naturalnym, następnie o obja- wieniu w historii Izraela, które było przygotowaniem do pełne- goobjawienia w Jezusie Chrystusie. Istnieje również objawienie i poznanie Boga w momencie śmierci, kiedy człowiek będziemusiał podjąć decyzję ostatecznego wyboru. W obecnej katechezie zajmiemy się pierwszym etapem objawie- nia, które nazywa się objawieniem naturalnym lub kosmicz- nym.Jest ono tylko przygotowaniem do właściwego, osobowego kon- taktu człowieka z Bogiem. Nazywa się naturalnym, ponieważleży w zasięgu naturalnych zdolności poznawczych człowieka. Określa się je również jako objawienie kosmiczne, ponieważotaczająca człowieka rzeczywistość - kosmos - prowadzi naszą myśl do Boga Stwórcy. Cała rzeczywistość zarówno w makro jak i w mikrokosmosie jest dla myślącego człowieka manifestacją obecności BogaStwór- cy. Tak więc droga człowieka do Boga prowadzi od analizy wszechświata; i tutaj nie jest ważne jakie jest jego pozna- nie.To poznanie może być bardzo prymitywne, pseudonaukowe lub ukształtowane współczesną einsteinowską fizyką. Istotne jestje- dnak pytanie o ostateczną przyczynę, sens i cel zaistnienia ca- łej tej skomplikowanej rzeczywistości. Człowiek, który myśli dokońca, który szuka racji ostatecznych, patrząc i analizując piękno stworzenia, z konieczności dochodzi do istnienia BogaSt- wórcy. Jest to więc droga dostępna tylko człowiekowi, który jest istotą myślącą i wolną. Analizując otaczający go świat,po- znaje jego i swoją "stworzoność" i "przygodność", możliwość is- tnienia i nieistnienia. Wszystko wskazuje na istnienie Bo- ga,który jest absolutnym źródłem istnienia wszystkiego, Samois- tnym Istnieniem i Bogiem Stwórcą. Już Stary Testament wielokrotnie stwierdza, że Bóg objawia się wszystkim ludziom przez swoją Opatrzność w świecie natu- ry."Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieła rąk Jego nieboskłon ob- wieszcza" Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwię- kunie usłyszano" (Ps 19). Jest więc takie "słowo", w którym Bóg zwraca się do wszystkich ludzi, a jest nim świat widzialny. Je- stto "słowo", które każdy człowiek może usłyszeć i zrozumieć. Dlatego Pismo św. bardzo zdecydowanie mówi o ludziach,którzy nie chcą przyjąć tego naturalnego objawienia się Boga: "Głupi [już] z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga(") Z dóbr widzialnych nie poznali Tego, który jest, patrząc na dzie- ła, nie poznali Twórcy" Bo z wielkości i piękna stworzeńpoznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę" (Mdr 13, 1. 5). Również św. Paweł pisze: "Albowiem od stworzenia świata nie- widzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz Bóstwo- stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy" (Rz 1, 20). Kto? Ci, "którzy prze- znieprawość nakładają prawdzie pęta" (Rz 1, 18). Ważne jest tutaj odróżnienie wiedzy od mądrości. Mądrość szuka racji ostatecznych, a więc odpowiedzi na pytania dotyczą- ceprzyczyny, sensu i celu. Kiedy Pismo św. mówi: "głupi" którzy nie poznali Boga" (Mdr 13, 1), to wskazuje tu na brak takiejwo- li poznania, która jest mądrością, a nie tylko wiedzą. Ten brak woli poznania jest wynikiem moralnej winy tych ludzi, "którzy- przez nieprawość nakładają prawdzie pęta" (Rz 1, 18). Po tym bardzo skrótowym przedstawieniu problematyki natural- nego objawienia się Boga poprzez dzieło stworzenia,podejmiemy próbę scharakteryzowania aktu religijnego. Duchowy kontakt człowieka z Bogiem ze swej istoty dąży douzewnętrznienia i wy- rażenia go w sferze zjawiskowej, czyli w słowach, gestach, po- stawie ciała, używając takich rzeczy jakkielich, ołtarz, szaty itd. W ten sposób człowiek wypowiada się, wyraża swoje duchowe doświadczenie. Nie istnieje religiaczysto duchowa, która nie miałaby swojego wyrazu w sferze zjawiskowej, ponieważ religia jest relacją człowieka z Bogiem, aczłowiek to nie tylko dusza ale i ciało. Pojawia się tutaj problem autentycznego kultu i jego wynatu- rzenia czyli bałwochwalstwa, a także problem rozróżnieniapomię- dzy rytem religijnym i magią. Bałwochwalstwo polega na tym, że identyfikuje się symbol z rzeczywistością transcendentną, której ten symbol jest tylkowy- razem. Jeśli człowiek oddaje kult symbolom jako takim, zamiast szukać kontaktu z Istotą Najwyższą poprzez symbol,wtedy mamy do czynienia z bałwochwalstwem. W pewnych zachowaniach widać wyra- źnie postępującą u niektórychdegenerację religijną. Mam tu na myśli wiarę w różnego rodzaju fetysze, zabobony, które rzekomo przynoszą szczęście,wróżby wszelkiego rodzaju, horoskopy i inne dziwactwa charakterystyczne dla bałwochwalstwa. W Katechizmie KościołaKatolickiego czytamy: "Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary.Po- lega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem. Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga,bez względu na to, czy chodzi o innych bogów czy o demony (np. sa- tanizm), o władzę, przyjemność, rasę, przodków,państwo, pienią- dze itd. "Nie możecie służyć Bogu i Mamonie" - mówi Jezus (Mt 6, 24). Wielu męczenników poniosło śmierćza to, że nie oddawali czci "Bestii", odmawiając nawet udawania kultu. Bałwochwalstwo odrzuca jedyne "panowanie Boga;jest nie do pogodzenia z Boską komunią"" (KKK 2113). Różnica między rytem religijnym i magią polega na tym, że w rycie religijnym człowiek wykonuje pewne czynności zeświadomoś- cią, że działa tam sam Pan Bóg, a on - jako stworzenie - jest całkowicie od Boga uzależniony. Natomiast w magiicałą moc dzia- łania człowiek upatruje w magicznych czynnościach, mając przy tym poczucie wyższości i władzy. "Wszystkiepraktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalnąwładzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzecznoś- ci z cnotą religijności. Praktyki tenależy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu czło- wiekowi lub uciekanie się dointerwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów" (KKK 2117). Należy pamiętać, że jeśli ktoś osłabi osobisty kontakt z Bo- giem przez zaniedbanie modlitwy i autentycznego uczestnictwa wsakramentach świętych, wtedy będzie się dokonywał regres w je- go życiu duchowym, co z czasem coraz bardziej będziezbliżało go do bałwochwalstwa i magii. Z drugiej strony trzeba mocno podkreślić fakt, że element zjawiskowy (zmysłowy) z konieczności występuje również w reli- giiobjawionej. Człowiek wierzący wyraża swoją miłość wobec Boga również poprzez gesty, słowa czy postawę ciała. Jeśli ktoś,mod- ląc się, klęczy przed krzyżem, to nie modli się do drzewa o określonej konstrukcji, ale ten znak krzyża uświadamia muobec- ność nieskończonej Miłości Boga, która objawiła się najpełniej w śmierci Chrystusa na krzyżu. Podobnie jest z obrazamiczy fi- gurami. Ci wszyscy, których razi ten rodzaj pobożności, niczego nie zrozumieli z prawdziwej religijności, która wyraża siępo- przez znaki. Czasami można usłyszeć pogardliwe słowa: to jest folklor. Wymownym przykładem w naszej Ojczyźnie jesthistoria wędrującego po Polsce obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Na- ród z wielką pobożnością oddawał się w opiekęKrólowej Polski w ciężkich czasach terroru komunistycznego i wobec obrazu, który był znakiem obecności Matki Bożej,wyrażał swoje przywiązanie do Boga. Był to tak wielki i wspaniały wyraz wiary, że władze ko- munistyczne przestraszyły sięobrazu i kazały go uwięzić, pilnu- jąc dzień i noc w radiowozie pod Jasną Górą. Dlaczego tak po- stąpiły ówczesne władze?Dlatego, że ich myślenie miało charak- ter świadomości bałwochwalczej i magicznej. Myśleli, że to sam obraz jest dla nichzagrożeniem, nie potrafili dostrzec w nim znaku mocy Boga Najwyższego. Więzienie obrazu nic nie pomogło, ludzie dalejgromadzili się przy pustych ramach i wyrażali mod- litwą swoje przywiązanie do Boga. Ludzie wierzący mieli świado- mość, żeobraz jest tylko znakiem obecności Boga, a także symbo- lem, poprzez który wyrażali Bogu swą cześć. Tak więc w bałwochwalstwie zawsze następuje utożsamienie znaku z rzeczywistością boską. Natomiast w myśleniu magicznym- sacrum nigdy nie występuje. Jeśli chodzi o religie pogańskie, to opierają się one na ob- jawieniu naturalnym i są przejawem pierwszego etapu historiiz- bawienia, wyrazem przymierza kosmicznego, które stało się niea- ktualne po przymierzu z Abrahamem i po Wcieleniu SynaBożego. Trzeba jednak pamiętać, że religie pogańskie nie przedstawiają objawienia kosmicznego w stanie czystym, leczzawsze bardziej lub mniej zniekształconym. Św. Paweł wyjaśnia, że człowiek na tym etapie "po omacku szuka Boga", bezświatła, jakim jest obja- wienie biblijne Starego i Nowego Testamentu. Z tego wynika, że jeżeli nawet rzeczywiście szuka Bogaprawdziwego, to wyobraże- nie, jakie sobie o Nim stworzy, będzie zawsze bardzo niedosko- nałe. Bóg objawia się człowiekowi nie tylko poprzez dzieło stwo- rzenia, ale wchodzi z nim w bezpośredni zbawczy kontakt poprze- zobjawienia nadprzyrodzone. O tym, jak należy rozumieć objawie- nie nadprzyrodzone, będziemy rozważać w następnymnumerze. Objawienie nadprzyrodzone. Każdy człowiek, kierując się naturalnym światłem swego rozu- mu, sam może dojść do odkrycia prawdy o istnieniu Boga.Mówią o tym teksty Pisma Świętego :"To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił.Albowiem od stwo- rzenia świata, niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego po- tęga oraz bóstwo - stają się widzialne dlaumysłu przez Jego dzieła, tak, że nie mogą się wymówić od winy" (Rz 1, 19-20); "Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje sięprzez podobieństwo ich Stwórcę" (Mdr 13, 5). Bóg objawia się człowiekowi również poprzez głos sumienia i prawo moralnewypisane w jego sercu. Ale to poznanie Boga jest bardzo niedoskonałe i niepełne. To, czym Bóg jest sam w sobie, pozostajenadal dla ludzkiego umysłu nie- przeniknioną ciemnością. Mroki tej tajemnicy może człowiekowi rozświetlić tylko sam Bóg,poprzez światło Objawienia, czyli przez wejście w bezpośredni zbawczy kontakt z człowiekiem. Ob- jawienie to określa się jakonadprzyrodzone lub biblijne. Ludzie rozpoznają obecność Boga poprzez Jego interwencje, działanie w ich historii. InterwencjeBoga mają charakter jedyny i niepowta- rzalny, i tworzą historię zbawienia. Bardzo krótko i z wielką precyzją ujmuje to List doHebrajczyków: "Wielokrotnie i na róż- ne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznychdniach przemówił do nas przez Syna" (Hbr 1, 1n). To najpełniejsze objawienie się Boga człowiekowi dokonało się w tajemnicy Wcielenia, kiedy prawdziwy Bóg, w boskiejOsobie Syna, stał się prawdziwym człowiekiem. Objawienie w historii Izraela było przygotowaniem do faktu Wcielenia, a pojego wypeł- nieniu, w osobie Jezusa Chrystusa uobecnia się w nauczaniu i sakramentach Kościoła. Tak więc nadprzyrodzone objawienie jest całkowicie darmowym, osobowym i zbawczym działaniem Boga. Objawienie jestdarem Bożym dla człowieka. Nie można sobie go wysłużyć, nie można do niego dojść samemu. To Bóg, kierując siębezinteresowną miłością, bez żadnego udziału człowieka, sam daje się poznać. Objawiając się, Pan Bóg nawiązuje z ludźmi osobowe relacje miłości. Jawi się jako Ten, który rzeczywiście kocha i trosz- czysię o człowieka. "Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swoje- gopoliczka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go" (Oz 11, 4). Objawiając się, Pan Bóg równocześnie ofiarowujekaż- demu człowiekowi zbawienie. Jeżeli tylko uwierzy Bogu i przy- jmie dar Jego miłości, wówczas dokonuje się osobowezjednoczenie miłości człowieka z Bogiem. Osobiste relacje Boga z ludźmi Sta- rego Testamentu znalazły swój empiryczny wyrazw Przymierzu i obietnicy. Wszystkie wydarzenia w historii Narodu Wybranego, od Abrahama, przez wyprowadzenie z niewoliegipskiej i dojście do Ziemi Obiecanej, świadczą o Bożym działaniu w historii tego na- rodu. Znaczenie i sens tych Bożychdziałań mógł być właściwie zrozumiany tylko dzięki pouczeniu, jakie Bóg udzielał przez proroków. To prorocy w imieniu Bogainterpretowali znaki, które Bóg dokonał, i ogłaszali Jego wolę. Historia Starego Testamentu była jednym wielkimprzygotowaniem na przyjście Chrystusa, ocze- kiwaniem na wypełnienie się obietnicy i przymierza. W ten spo- sób przygotowałBóg drogę Ewangelii. Była to adwentowa droga lu- dzkości prowadząca do Chrystusa. Inaczej mówiąc: historia Naro- duIzraelskiego jest pierwszym etapem obietnicy, przygotowania na przyjście Chrystusa, który jest wypełnieniem tej obietnicy. Bóg objawia się zarówno w słowach jak i w czynach. To nie znaczy, że są to odrębne dwa objawienia. Nie wolno izolowaćob- jawienia słownego od zbawczego wydarzenia. Fakty historyczne tylko wówczas stają się znakiem i narzędziem objawienia,gdy łą- czy się je ze słowem, które wyjaśnia ich sens. Bóg sam komentu- je swoje działanie. Z jednej strony słowo stanowikomentarz Bo- żego działania i wskazuje na obecność Boga w znaku czy w teofa- nii, z drugiej strony Boże działanie nadaje słowuwyższą war- tość. Jezus głosił naukę i przez swoje czyny wprowadzał ją w życie. Jezus mówił, że przyszedł, aby zbawić, ijednocześnie do- konywał zbawienia. Bóg osobiście działa i osobiście się w dzia- łaniu angażuje. Każde Boże działanie jest ukazywaniem się, czyli teofanią. Bóg, powierzając Mojżeszowi misję uwolnienia swego narodu, mówi: "Ja będę z tobą" (Wj 3, 12). Ludowi całemu oznajmiaswe imię: "Jestem który jestem" (Wj 3, 14). Obietnica tej wszechmo- cnej obecności, uczyniona w chwili zawierania przymierza(Wj 34, 9n), jest powtarzana wysłannikom, przez których Bóg prowadzi swój naród. Zapowiada przez proroka Izajasza stałąobecność wśród ludu Zbawiciela, który w przyszłości narodzi się i będzie miał imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Bógnigdy nie opusz- czał swego ludu nawet wtedy, gdy ten lud okazywał się niewier- ny. Bóg objawia się w historii kierując sięzbawczą miłością do każdego człowieka. W Konstytucji Dogmatycznej "O Objawieniu Bo- żym" czytamy: "Bóg, przez Słowostwarzając wszystko i zachowu- jąc, daje ludziom poprzez rzeczy stworzone trwałe świadectwo o sobie, a chcąc otworzyćdrogę do zbawienia nadziemskiego, obja- wił ponadto siebie samego pierwszym rodzicom zaraz na początku. Po ich zaś upadkuwzbudził w nich nadzieję zbawienia przez obie- tnicę odkupienia; i bez przerwy troszczył się o rodzaj ludzki, aby wszystkim,którzy przez wytrwanie w dobrym szukają zbawie- nia, dać żywot wieczny. W swoim czasie znów powołał Abrahama, byuczynić zeń naród wielki, który to naród po Patriarchach pou- czał przez Mojżesza i Proroków, by uznawał Jego samego, jakoBo- ga żywego i prawdziwego, troskliwego Ojca i Sędziego sprawied- liwego, oraz by oczekiwał obiecanego Zbawiciela. I takpoprzez wieki przygotowywał drogę Ewangelii" (nr 3). Najkrócej możemy streścić tę katechezę słowami: Objawienie nadprzyrodzone jest aktem osobowym Boga żywego imanifestacją Jego osobowej tajemnicy. Bóg nawiązuje z człowiekiem w objawie- niu osobowy kontakt i ofiaruje mu swojąmiłość, a w konsekwencji zbawienie, przez co pokonuje nieskończony dystans, jaki istnie- je między Bogiem a człowiekiem. Poznawalność faktu Objawienia Treść Bożego Objawienia, które osiągnęło swoją pełnię w Je- zusie Chrystusie, może być poznawana tylko wtedy, gdy ludzki umysł wsparty jest wiarą. Pan Bóg jest taki, jak się nam obja- wia. Nie ukazuje się w taki sposób, w jaki nie istnieje. W ogó- le możemy poznać Boga tylko dlatego, że nam się objawił. Weźmy na przykład prawdę o Trójcy Świętej. To nie sam człowiek na podstawie wnikliwej analizy doszedł to takiego wniosku, że ist- nieje Trójjedyny Bóg, lecz to sam Bóg objawił Siebie, że jest jeden, ale w trzech osobach: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dla- tego całkowicie błędne i nierozumne są usiłowania człowieka zmierzające do określenia Boga według własnego mniemania. Boga nie można wymyśleć, bo taki Bóg wymyślony przez człowieka po prostu nie istnieje. Sekty tym się właśnie charakteryzują, że głoszą Boga, który nie istnieje, gdyż jest wytworem ludzkiego umysłu i wyobraźni. Aby poznać prawdziwego Boga musimy najpierw właściwie odczytać dane Objawienia w Biblii, w historii Izrae- la, w wypełnieniu się tej historii w Jezusie Chrystusie oraz całej chrześcijańskiej tradycji. Chrześcijańska nauka o Bogu powstała z mozolnego opracowania historycznych doświadczeń, a nie na skutek filozoficznych spekulacji. Zarówno teologia jak i każdy człowiek musi mieć świadomość swojej ograniczonoś- ci. Tylko pokorne przyznanie się do własnej niewiedzy i postawa pełna podziwu wobec objawionej przez Boga niepojętej tajemnicy, prowadzi do prawdziwego poznania Boga. Do zaistnienia aktu wiary konieczne jest wcześniejsze poznanie faktu i treści Obja- wienia. Jeżeli Bóg objawia się człowiekowi i chce zakomunikować mu swoją zbawczą wolę, to muszą być jakieś kryteria rozpoznania tego faktu. Bóg musi dać człowiekowi jakieś znaki rozpoznaw- cze, że to jest Jego objawienie. Te znaki nazywają się kryte- riami objawienia albo motywami wiarygodności. Wyraz kryterium pochodzi od słowa greckiego "krinein" i oznacza pewien spraw- dzian oddzielający prawdę od fałszu. Ten, kto do nas przemawia w imieniu Boga musi wylegitymować się takimi znakami, które mo- gą pochodzić tylko od Boga. Jeśli ktoś mówi, że głosi prawdy objawione przez Boga, to musimy go wprost zapytać w jaki sposób może uwiarygodnić głoszoną prawdę? Z jakiego mandatu tak gło- si? Przecież wielu jest fałszywych proroków, którzy są twórcami przeróżnych bardzo nieraz dziwacznych sekt. Niczym nie potrafią się wylegitymować, opierają się jedynie na naiwności, niewiedzy, niespełnionych pragnieniach swoich adeptów. Jakie są kryteria, które pomogą nam rozpoznać fałszywych nauczycieli? Można je podzielić na kryteria pozytywne i negatywne. Przez kryteria negatywne rozumiemy pewne fakty, które w oczywisty sposób wykluczają, że mamy do czynienia z objawienie- mBoga. Takim negatywnym znakiem jest np. oczywisty i prosty do stwierdzenia błąd, jakaś sprzeczność w samym przekazie,zachęta do niemoralnego postępowania, pochwała czynów nieetycznych, za- chęta do nienawiści, kłamstwa, oszczerstwa,oszustwa itd. Jeśli spotykamy takie fakty możemy z całą pewnością stwierdzić, że to nie jest Boże objawienie. Wszelkie cechynegatywne są sprzeczne z pojęciem Boga jako istoty najdoskonalszej. Trzeba jednak pa- miętać, że brak tych kryteriównegatywnych nie jest jeszcze po- twierdzeniem objawienia. Aby stwierdzić, czy dana religia jest objawiona przez Boga potrzebne są kryteria pozytywne, które pozwolą wskazać na jej- wiarygodność. Kryteria pozytywne dzielą się na subiektywne i obiektywne. Kryteria subiektywne znajdują się w podmiociepozna- wczym. Polegają one na odczuciach, jakie może wzbudzić w czło- wieku dana rzeczywistość. Będzie tu chodziło o jakieśwewnętrzne przekonanie wynikające z doświadczenia konkretnej Bożej rzeczy- wistości oraz wzniosłości poznanej nauki, któraodpowiada na py- tania o cel i sens życia, cierpienia i śmierci. Kryteria te opierają się na indywidualnym doświadczeniureligijnym. Wskazują na większe lub mniejsze prawdopodobieństwo Boskiego pochodzenia objawienia. Toprawdopodobieństwo jest tym większe, im fakty na których się opierają są pewniejsze i liczniejsze. W teologii fundamentalnej interesują nas przede wszystkim kryteria pozytywne obiektywne, a więc takie, które istnieją po- zapodmiotem poznającym. Badając fakt objawienia szukamy takich znaków, które są poza wewnętrznym przekonaniemczłowieka, poza jego subiektywną fascynacją czy wrażeniem. Kryteria obiektywne wyrażają faktyczny stan rzeczy a nie tylkowewnętrzne przekona- nie. Stanowią one powszechnie ważny i pełnowartościowy znak wiarygodności. Te obiektywne kryteriaistnieją w samym fakcie objawienia publicznego dokonanego przez Jezusa Chrystusa, a za- kończonego z momentem śmierciostatniego z Apostołów jako bezpo- średnich świadków objawienia. Kryterium obiektywne spełnia we- ryfikującą rolę wtedytylko, gdy jest cudem. Cuda są jedną z form realizacji objawienia i równocześnie świadectwem jego wia- rygodności. W cudzieBóg manifestuje swoją obecność. Dlatego jest jednym z kryteriów rozpoznania prawdziwego objawienia. Cud jest znakiempoprzez który Bóg nawiązuje z człowiekiem kontakt osobowy i komunikuje mu swe zbawcze zamiary. Każdy cud posiada- jakby dwie warstwy. Jedna to jest strona zjawiskowa, którą moż- na doświadczyć, a drugą warstwę stanowi jego właściwy sensreli- gijny. Co rozumiemy przez to, że cud jest znakiem? Kiedy Pan Bóg czyni cud, to zwraca się w ten sposób do człowiekadając mu dostrzegalny znak, który różni się od innych zjawisk natural- nych swą nadzwyczajnością i kontekstem religijnym.Nadzwyczaj- ność cudu polega na tym, że zjawisko odbiega od normalnych fe- nomenów natury. Jednak ta nadzwyczajność niejest sensacyjna. Sens cudu odczytujemy z kontekstu religijnego tego wydarzenia. W jaki sposób możemy dotrzeć do zrozumienia właściwego zna- czenia znaku? Trzeba pamiętać, że znak nie dlatego jestcudem, ponieważ ja sam lub inni tak uważają, ale dlatego, że obiektyw- nie jest nadzwyczajnym wydarzeniem wywołującym umnie i u innych zaskoczenie i zdziwienie. Dopiero kontekst religijny tego cudo- wnego wydarzenia pozwala mi zrozumieć jegosens i znaczenie. Przyjrzyjmy się dla przykładu dwóm cudownym wydarzeniom, a mianowicie przejściu Izraelitów przez Morze Czerwone (Wj14) i uzdrowieniu paralityka z Ewangelii św. Marka. Izraelici podczas ucieczki znaleźli się w krytycznym położeniu: za nimi byływojs- ka faraona, przed nimi morze. Jedynie cud mógł ich uratować. Jeżeli spojrzymy na przejście Izraelitów przez MorzeCzerwone w kontekście innych faktów z historii Izraela, ukazuje się ono jako zdarzenie niezwykłe, informujące nas oszczególnej opiece i osobistej ingerencji Boga, dzięki której Izraelici stali się wolnym narodem. Tak więc cud przejścia przezMorze Czerwone jest znakiem uwolnienia przez Boga Narodu Wybranego. Cud ten był przygotowaniem i zapowiedziąostatecznego uwolnienia, które do- konało się w Chrystusie. W opisie uzdrowienia paralityka (Mk 2, 1-12) Jezus uzdrawiaparalityka na potwierdzenie faktu odpusz- czenia jego grzechów, odsłaniając tym samym religijny charakter swego posłannictwa.Uzdrowienie jest znakiem empirycznym, do- strzegalnym ale wskazującym na fakt uzdrowienia duchowego, że Jezus przyszedłuwolnić nas od grzechu i dać prawdziwą wolność. Cuda zatem przypominają zbawcze plany Boga, które osiągnęły swojąpełną realizację we Wcieleniu Syna Bożego. Można powie- dzieć, że wszystkie cuda są zapowiedzią, przedłużeniem iprzy- bliżeniem człowiekowi zbawczej miłości Bożej objawionej w Jezu- sie Chrystusie. Celem każdego cudu zarówno w Starymjak i w No- wym Testamencie jest ukazywanie faktu Wcielenia, że prawdziwy Bóg stał się prawdziwym człowiekiem. Towłaśnie fakt Wcielenia jest tym największym Cudem - Znakiem, przez który Bóg wszedł w ludzką historię i "zjednoczył sięjakoś z każdym człowiekiem" (Gaudium et Spes 22). To swoje wejście w ludzką historię Jezus uwiarygodnił cudami, naukąoraz śmiercią i zmartwychwstaniem, tak że każdy może w Nim rozpoznać miłość objawiającego się Bo- ga. Jezus nie tylkomówił, że jest posłany przez Ojca, ale uwia- rygodnił ten fakt cudami, całym swoim życiem oraz śmiercią i zmartwychwstaniem. Takie są sposoby rozpoznawania prawdziwego objawienia i od- różniania go od pseudoobjawień. Zagadnienie zgodności nauki z Pismem Świętym Człowiek, który przyjmuje tylko to, co jest w stanie zrozu- mieć, zamyka się na poznanie rzeczywistości, która w wieluwy- miarach zawsze pozostanie dla niego niezgłębioną tajemnicą, przekraczającą możliwości czysto rozumowego poznania.Rozum jest władzą poznawczą, dzięki której człowiek może szukać prawdy, rozróżniać prawdę od fałszu. Trzeba jednakpamiętać, że rozum może się również mylić, bo rozumem prawdy się nie ustanawia, można ją tylko odkrywać w otaczającejnas materialnej i duchowej rzeczywistości. Słuszna jest więc postawa otwarcia się na te wymiary rzeczywistości, któreprzerastają ograniczony rozum lu- dzki. Współcześni fizycy, w odróżnieniu od zadufanych w sobie dziewiętnastowiecznych pozytywistów, zdają sobie sprawę, żeist- nieją tajemnice świata których nie da się zrozumieć i wyjaśnić. Żądanie aby ograniczony ludzki rozum zrozumiał do końca coś co go nieskończenie przekracza, jest żądaniem irracjonal- nym.Nierozumną jest więc postawa człowieka, który wyklucza ist- nienie rzeczywistości nadprzyrodzonej. Prawie wszystko co o Bogu wiemy pochodzi z Objawienia, a nie z wnioskowania czy przenikliwości ludzkiego rozumu. ZnamyBoga na tyle, na ile On sam nam się objawił. Konstytucja o Objawie- niu Bożym tak to formułuje w punkcie 2: "Spodobało sięBogu w swej dobroci i mądrości objawić siebie samego i ujawnić nam ta- jemnicę woli swojej, dzięki której przez Chrystusa,Słowo Wcie- lone, ludzie mają dostęp do Ojca w Duchu Świętym i stają się uczestnikami boskiej natury. Przez to zatemObjawienie Bóg nie- widzialny w nadmiarze swej miłości zwraca się do ludzi jak do przyjaciół i obcuje z nimi, aby ich zaprosićdo wspólnoty z sobą i przyjąć ich do niej". Po tym wstępnym wyjaśnieniu możemy z pokorą poszukiwać zro- zumienia tego co Bóg nam objawia. Najpierw trzeba uświadomić sobie, że w Biblii Słowo Boże wy- rażone jest w pojęciach i słowach ludzkich. Autorzy ksiągbibli- jnych, pisali pod natchnieniem Ducha Świętego, co jednak nie wyklucza udziału ludzkiego w powstawaniu Pisma Świętego.Gdy Bóg używa człowieka jako "narzędzia", jest to całkiem coś innego, niż wtedy gdy człowiek instrumentalnie traktujedrugiego czło- wieka. Kto czyni z drugiego swe narzędzie, poniża go i zniewa- la. Gdy jednak Bóg posługuje się drugimczłowiekiem, dźwiga go wzwyż czyniąc go partnerem swojej miłości. Gdy Bóg bierze kogoś w służbę, to w tej służbie rozwijasię wolność i dzieło wybrane- go w ten sposób człowieka. Można więc powiedzieć o podwójnym autorstwie Biblii: bosko -ludzkim. Każda księga biblijna jest cała od Boga, a jednocześnie cała jest od ludzkiego autora. Nie ma w niej ani jednegozdania, ani jednej myśli, o których powie- dzieć by można, że nie pochodzą od Boga. Można to wyrazić nawet ostrzej. Właśniedlatego, że jest to księga Boża, jest ona rów- nież dziełem człowieka, który ją pisał. Już św. Tomasz z Akwinu podkreśla, że: "W Piśmie św. to, co boskie jest nam przedsta- wione w taki sposób, jakim zwykli posługiwać się ludzie". Rozpatrzmy po kolei zagadnienia dotyczące zarzutów wobec Starego Testamentu, płynących nie tylko z niechętnegonastawie- nia do Starego Testamentu, ale z oczywistych trudności w rozu- mieniu tekstów - jakby się wydawało - niezgodnych zprawdą i mo- ralnością. Najpierw zajmiemy się zagadnieniem rzekomej niezgodności nauki z Biblią, następnie kwestią prawdy historycznej w Biblii, nakońcu omówimy zarzuty przeciw świętości Biblii. I. Jak rozumieć teksty biblijne mówiące o budowie świata (geocentryzm, heliocentryzm), o prawach przyrody. Przeciwnicy- bezbłędności Pisma św. wyciągają te zagadnienia twierdząc, że Biblia zawiera rzeczywiste błędy dotyczące faktówprzyrodniczych czy astronomicznych. Najpierw trzeba pamiętać, że porównywać można ze sobą tylko wnioski absolutniepewne w obu dziedzinach - biblijnej i naukowej. W omawianiu wypowiedzi biblijnych trzeba uwzględnić zasadę negatywną ipozytywną: a) negatywna Św. Augustyn tak o tym mówi: "Nie czytamy w Ewangelii, by Pan powiedział: posyłam wam Pocieszyciela, który by waspouczał o biegu słońca i księżyca. Chciał bowiem chrześcijan wykształ- cić a nie matematyków". A więc to jest zasadanegatywna - czym Pismo św. nie jest. Pismo św. nie ma na celu dawać nam pouczeń w materii nauk ścisłych. Celem bowiem, dla którego Bóg dał nam Pismo św.,jest pouczenie o drodze prowadzącej do zbawienia. Nie wolno Pisma św. traktować jak podręcznika jakiejkolwiek naukiścisłej. Pisa- rze biblijni nie mieli zamiaru ani inwencji wydawania sądów w tej dziedzinie. Ponieważ pouczenie religijne jest celempierw- szorzędnym Pisma św., sprawy dotyczące zbawienia są bezpośred- nio przez Boga zamierzone i wyrażone w sposóbnieomylny. To jest właśnie prawda biblijna. Kwestie nauk ścisłych tworzą element drugorzędny i akcesoryjny Pisma św. b) pozytywna Pismo św. opisuje zjawiska przyrodnicze tak, jak rejestruje- my je zmysłami, czyli przy pomocy sądów wrażeniowych. Autorpi- sał tak jak widział i odczuwał. Gdy więc mówi, że słońce posuwa się po nieboskłonie, że wschodzi i zachodzi, to choć sądten nie odpowiada istocie rzeczy, jest jednak zgodny z tym co on wi- dział, zgodny z jego wrażeniami i zmysłami. Zresztą wmowie po- tocznej, i nie tylko potocznej, używa się zwrotów: słońce wschodzi i zachodzi, choć wiadomo, że ziemia się kręci. Widen- tyczny sposób mówi autor natchniony Np. w Księdze Rodzaju (1, 16) słońce i księżyc nazwane są światłami wielkimi.Również i my w ten sposób mówimy, chociaż wiemy, że są gwiazdy większe od księżyca i słońca. Poza tym w opisie zjawiskprzyrody autor po- sługuje się niekiedy językiem "przenośnym". Zasada ta jest pro- sta i oczywista, i do dziś stosowana przezpoetów, np: "słońce się śmieje", "księżyc zagląda przez okno", "słońce kąpie się w morzu" itp. Co najważniejsze, Autor stosował się do przekonań ogólnie przyjętych, inaczej nie byłby zrozumiały. Gdyby ktoś do nas dzisiajprzemawiał językiem, który będzie używany w XXX wieku, nie rozumielibyśmy. Bóg przemawia do nas językiem, którymożemy zrozumieć. II Drugie zagadnienie to kwestia prawdy historycznej w Bib- lii. To zagadnienie jest wprost związane z pierwszorzędnym ce- lemPisma św. Dlaczego? Obojętną rzeczą jest dla naszego zbawie- nia czy ziemia kręci się wokół księżyca czy odwrotnie.Natomiast nie jest rzeczą obojętną czy Jezus rzeczywiście umarł i zmart- wychwstał. Te fakty bowiem należą do istoty zbawienia.Dlatego konkretne fakty historyczne wchodziły do pierwotnych wyznań wiary zarówno izraelskich (Pwt 6, 20), jak ichrześcijańskich (Rz 10, 9). Badania historycznej wartości Biblii potwierdzają, że autorzy biblijni posiadają nie spotykanygdzieś indziej zmysł historyczny. Dopiero w świetle współczesnych badań sprawdzają się poglądy wybitnego historykaEdwarda Mayera. Jest rzeczą peł- ną podziwu - zdaniem tego uczonego - że w owych czasach istnia- ła tego rodzaju literaturahistoryczna w Izraelu. Nie ma ona ża- dnych odpowiedników w literaturze starożytnego Wschodu, w któ- rej roi się odpopularnych legend. Archeologia w zupełności po- twierdza te poglądy, wykazując walor historyczny Biblii. Nawet niewierzącyKosidowski pisze że "dzięki wielkim odkryciom arche- ologicznym dokonał się proces rewindykacji Biblii jako dokumen- tuświeckiego, zawierający potężny ładunek historycznych wiado- mości ". Chociaż naród izraelski we właściwie pojętych opisach histo- rycznych znacznie przewyższał ludy Wschodu, to jednak byłobya- nachronizmem żądać, żeby historia biblijna posiadała cechy nau- kowe współczesnej historiografii. Autorzy Biblii pisali histo- rięreligijną, ale dla tego celu nie przeinaczali i nie poświę- cali faktów. Wiedzieli bowiem, że Bóg brzydzi się ustami kłam- liwymi. Nietroszczyli się jednak zbytnio o chronologię, i w sposób wolny cytowali inne Księgi lub źródła. Na czym to pole- ga? Jaka jestspecyfika historiografii biblijnej? Jest ona uwa- runkowana pojmowaniem historiografii przez ludy Wschodu. Czło- wiek Zachodujest w sposób szczególny uczulony na fakty, wyda- rzenia przeszłości, mniej natomiast zwraca uwagę na znaczenie tych faktów.Człowiek Wschodu natomiast jest w szczególny sposób uczulony na sens jaki zawiera się w wydarzeniach: na sens reli- gijny,etyczny, wychowawczy. Człowiek Wschodu tak będzie pisał i komponował, aby z wydarzeń historycznych wyciągnąć jaknajwięcej nauki. Dlatego dokona selekcji faktów, pewne rzeczy opuści bio- rąc te z nich, które najbardziej wyrażająprzekazywaną prawdę. Autor w Biblii wszystko to czyni, aby uwypuklić religijny sens zdarzenia. Z tej właściwości historiografiibiblijnej płyną bar- dzo poważne konsekwencje dla jej interpretacji. Ponieważ pisa- rze biblijni zamierzali pisać historię zbawienia,dlatego doko- nywali selekcji materiału. Uwzględniali szczególnie te fakty, które łączyły się z historią świętą, mniej interesując sięświe- ckimi wydarzeniami. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że ten charakter religijny i praktyczny historiografii biblijnej oraz- związana z nim selekcja materiału, czy też naświetlanie tylko specjalnych aspektów rzeczywistości, nie było jejdeformowaniem. Dla poprawnego tłumaczenia Ksiąg i perykop historycznych Bi- blii jest rzeczą konieczną "uwzględnienie rodzaju literackiego" wjakim są one napisane. W Biblii mamy różne typy tekstów histo- rycznych. Istnieje w Piśmie św. tzw. historia pierwotna (Rdz1-11): podaje ona językiem prostym i obrazowym, dostosowa- nym do umysłowości ówczesnych ludzi, podstawowe prawdydotyczące zbawienia oraz ludowy opis początków ludzkości. Istnieją też teksty historyczne typu prorockiego, poetyckiego czyinnego ro- dzaju literackiego. Stąd Konstytucja o Objawieniu wyraźnie za- znacza: "Musi więc komentator szukać sensu, jakihagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej ku- ltury zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraziłprzy pomocy ro- dzajów literackich" (KO, 12). Tyle, jeśli chodzi o prawdę his- toryczną. Na zakończenie podsumujmy to, co mówiliśmy o prawdzie Bib- lii. Biblia jest księgą religijną i pouczenia wszystkie należy- traktować jako drogę prowadzącą do zbawienia. Taki jest cel i zamiar Objawiającego się w Biblii Boga. My szukamy prawdy,On nas poucza i prowadzi, a poucza nas i prowadzi do zbawienia, więc jest to dziedzina religijna lub - inaczej mówiąc -dziedzi- na historii zbawienia. Tę prawdę Księga Święta zawiera. Jeśli będziemy szukali pouczeń w dziedzinach nauk świeckich,to często nie znajdziemy ich, a możemy nie dostrzec tego co jest najważ- niejsze - samego Boga. Dla lepszego zrozumienia odwróćmy sprawę. Czy można nazwać rozumnym takie postępowanie, że ktoś szuka w podręcznikufizyki prawd historycznych lub religijnych? Szuka tego, czego w tym podręczniku nie ma i co nie jest celem tego podręcznika.Jeszcze raz przypomnijmy zdanie św. Augustyna: "... Bóg chce chrześci- jan wykształcić a nie matematyków". Jak widzimy, wzagadnieniu dotyczącym zgodności Biblii z nauką sprawa jest jasna. cdn. ks. Edward Janikowski TChr