Książkę tę dedykujemy: - Naszej Prawdziwej Matce/Ojcu, Panu, u którego Lotosowych Stóp pokornie składam tę pracę miłości; - wdzięcznej pamięci profesora N. Kasturi, który zainspirował nas i zachęcił do napisania tej książki. Jego biografia obecnego Awatara i tłumaczenia jego dyskursów przywiodły nas do Lotosowych Stóp Pana; - oraz wdzięcznej pamięci wuja S. N. Singha, który zachęcił nas do napisania tej książki i tak wiele opowiadał o swoich osobistych spotkaniach z obecnym Awatarem. tytuł oryginału The Scriptures arę Fulfilled! Copyright © 1991 by Cardinal Enterprises All rights reserved Copyright © 1998 for the Polish edition by Dom Wydawniczy LIMBUS, Bydgoszcz ilustracja na okładce Gayatri redaktor Adam Kowalski redaktor techniczny Dariusz Idkowiak ISBN 83-7191-036-3 Dom Wydawniczy LIMBUS 85-959 Bydgoszcz 2, skr. poczt. 21 tel./fax (0-52) 28-79-74 Spis Treści Wiek Serca l Wstęp 9 Część I U PROGU Rozdział 1 - Dlaczego dzisiaj? 13 Rozdział 2 - Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 27 Rozdzial 3 - Maja: Zasłona i awangarda Pana 43 Część II MATKA BOSKA - WPROWADZENIE PANA Rozdział l - Królowa Matka Zachodu 71 Rozdział 2 - Jezus, islam i Indie 85 Rozdział 3 - Tara Zbawczym - Królowa Matka Zachodu nadeszła 107 Rozdział 4 — Armageddon - - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 133 Rozdzial 5 - Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 149 Część III NADEJŚCIE Rozdział l - Jednoczący Świat w proroctwach 179 Rozdział 2 - Poszukiwania przynoszą owoce 201 Rozdział 3 - Potrójna inkarnacja 225 Rozdział 4 - Przywracanie równowagi poprzez cuda i mądrość Rozdział 5 - Potrójna Ścieżka: pracy, modlitwy i mądrości Rozdział 6 - Pieciopunktowa misja Pana Rozdział 7 - Spełnienie obietnicy Dodatek A - Poszukiwania Boga Dodatek B - Mapa proroctw świata Podziękowania Przypisy Bibliografia Postscriptum do Dodatku A 249 281 311 321 329 337 339 341 355 363 Wiek Serca Jaka symbolika kryje się za ilustracją przedstawioną na okładce tej książki? Symbolizuje ona nadejście Wieku Serca. Sześcio-ramienna Gwiazda Dawida jest w hinduizmie symbolem Cza-kry Serca - źródła Boskiej Miłości. Oznacza wzejście (w naszych sercach) duchowego słońca, boskiego słońca - Pana - który, jak Gwiazda Poranna, uosabia Światło, Miłość i Zrozumienie dla podążających Duchową Ścieżką nauk. On jest zawołaniem do Prawdy, Praworządności, Pokoju i Miłości. Od „Pieśni Boga" - to jest, od dźwięku Jego Imienia - Pierwszego Słowa - Bóg - AUM - pochodzi całe stworzenie. Zbawi nas wszystko, co jest wezwaniem Jego Imienia, przeniesie do Światła Prawdy, rozpali ogień mądrości, miłości i oczyści nas w sercu i duszy. Z tego chrztu duszy ogniem boskiego imienia powstajemy, jak Feniks, odnowieni i odrodzeni, uwolnieni od kajdan naszego ego, do uniesienia tym większego, im większy jest wpływ Ducha, poza wszelkie rozdwojenie, ku jedności z Nim, w której doświadczymy jedności całego Stworzenia i prawdziwej wolności. Lecz te wolność Ducha możemy osiągnąć jedynie wtedy, gdy Pan, jako boskie słońce, wschodzi na firmamencie duchowego serca, by nas poprowadzić po duchowej ścieżce prowadzącej do domu, do Niego. A co znaczy „duchowe serce"? „Prawdziwe serce to to, które nie jest związane z żadnym konkretnym miejscem, czasem, osobą czy krajem. Jest to Boska Zasada, która jest po równo obecna we wszystkich ludziach, we wszystkich czasach, wszystkich miejscach i wszystkich krajach. Jest wieczna i niezmienna. Dlatego prawdziwa wolność jest rozpoznawaniem i realizowaniem tej Boskiej lub Serdecznej Zasady. A znając ją, zna się wszystko."1 8 Kristina Gale-Kumar Dlatego otwórzmy nasze serca i podążajmy za wskazówkami danymi nam przez Boskie Słońce - samego Pana - gdyż On zsyła swe Światło Przewodnie na Duchową Ścieżkę, aby nasz Wiek Serca mógł zajaśnieć dla nas wszystkich. Wstęp „Bo On jest naszym pokojem, który nas stworzy} i obali} mur wrogos'ci... bo nie ma różnicy między religiami i krajami (Żydami i muzułmanami, chrześcijanami i hinduistami, Zachodem i Wschodem); ten sam Pan jest Panem wszystkich i obdarza swymi bogactwami wszystkich, którzy Go wzywają. Bo 'każdy, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony'."1 W tyra wieku chaosu i zagubienia, w którym wzniesiono tak wiele murów oddzielających państwa, religie i rasy, szukamy uzdrawiającego balsamu Pana Pokoju - Jednoczącego Świat -którego przyjście zostało zapowiedziane w świętych pismach dosłownie każdej wiary i kultury. Przez Niego poznamy prawdę o naszej istocie, o celu naszej egzystencji oraz tajemnicę naszych serc - Serce Duchowe. Bo musimy otworzyć drzwi do naszych serc, aby mogło w nich zajaśnieć Światło Prawdy. Celem tej książki jest stwierdzenie, że „Pisma się wypełniły", że Adwent i Objawienie Pana w ludzkiej formie -jako Mesjasza, Awatara, Jednoczącego Świat -jest tuż przed nami oraz że nadchodzi świt Wieku Serca, prawdziwej wolności i boskiej miłości. Dlatego i z tego powodu modlimy się: „Niech Ojciec Chwały obdarzy nas duchem mądrości i objawienia w Nim, niech oświeci oczy naszych serc, abyśmy wiedzieli czym jest nadzieja, którą nas obdarował, jakie są bogactwa Jego chwalebnego dziedzictwa oraz czym jest niezmierzona wielkość Jego potęgi w nas, którzy wierzymy..."2 Amen Sathya Sai Baba Część I U PROGU I niebo zostało oddzielone od Ziemi, a jednak pozostały tymi samymi, nawet jeśli odległymi bliźniętami... A przeznaczenie nieba i ziemi zostało ustalone... A potem ukształtował rodzaj ludzki... Wiersz Stworzenia 12 Kristina Gale-Kumar „Każdy zakątek Ziemi jest święty... każda błyszcząca igiełka, każdy piaszczysty brzeg, wszelka mgła w ciemnych lasach, każda polana i ludzki robak jest święty... Jesteśmy częścią tej Ziemi, a ona jest częścią nas. Pachnące kwiaty są naszymi siostrami; jeleń, koń, wielki orzeł - są naszymi braćmi... powietrze jest cenne, bo wszystkie istoty jednako oddychają... zwierz, drzewo, człowiek - oddychają jednako... migocząca woda, która płynie w strumieniach i rzekach, nie jest li tylko wodą -jest krwią naszych przodków. Pamiętaj, że jest ona święta i naucz tego swoje dzieci... Ziemia jest naszą Matką. Cokolwiek spada na Ziemię, spada na Synów Ziemi... Ziemia nie należy do człowieka; człowiek należy do Ziemi. Wszystkie rzeczy są ze sobą złączone. Człowiek nie utkał pajęczyny życia; jest w niej zaledwie nicią. Cokolwiek czyni sieci, czyni sobie... Nasz Bóg jest Bogiem jedynym; jest Bogiem człowieka i wszystkich obdarza jednaką miłością. Ziemia jest dla Niego cennym klejnotem - krzywdzić Ziemie znaczy być w pogardzie u jej Stworzyciela... kochaj te Ziemie jak niemowie kocha bicie serca matki... dbaj o nią i ze wszystkich sił swoich, całym umysłem i całym sercem chroń ją dla swoich dzieci, i kochaj... jak Bóg kocha nas wszystkich." wódz Seattle Rozdział l Dlaczego dzisiaj? „Ku ochronie cnotliwych, zgubie złoczyńców i dla ustanowienia mocnych podstaw Dharmy (Prawości), Ja (Pan) odradzam się z wieku na wiek." Czy obietnica ta, dana przez Krisznę ponad 4 tysiące lat temu, została wypełniona? Czy największe proroctwo, wspólne wszystkim najważniejszym religiom i kulturom, mówiące, że Pan powróci na Ziemię w ludzkiej postaci, podniesie ludzkość z upadku i poprowadzi ku Nowej Erze Duchowości -Satjajudze - erze prawdy, miłości, braterstwa i odrodzenia całego rodzaju ludzkiego? Jeśli jesteś chrześcijaninem, czekasz Drugiego Przyjścia Chrystusa; jeśli Żydem - Mesjasza; jeśli muzułmaninem -El Mehdiego; jeśli Hindusem - Kalki Avatara; jeśli buddystą -Maitreya Buddy; a jeśli amerykańskim Indianinem - to nie tylko Bladego Proroka, ale i Kobiety - Białej Bawolicy. Lecz oczekujemy nie tylko powrotu Pana w postaci fizycznej, ale również narodzin w naszych własnych sercach tego, co zostało nazwane „Świadomością Chrystusa" - narodzin i realizacji boskiego ducha, który mieszka w każdym sercu, oraz jego manifestacji w życiu. Gdyż bez narodzenia, bez takiej realizacji, ludzkość nie przetrwa. Jak powiedział wielki mistrz duchowy, Sri Aurobindo: „Bez wewnętrznej zmiany człowiek nie potrafi dłużej radzić sobie z oszałamiającym tempem rozwoju życia codziennego... jeśli ludzkość ma przetrwać, to nieodzowna 13 14 Kristina Gale-Kumar jest radykalna transformacja ludzkiej natury... zmiana świadomości jest podstawowym zagadnieniem następnej przemiany ewolucyjnej."' Dla tego celu - aby wyprowadzić człowieka z ignorancji i ciemności jego ego i poprowadzić nas wszystkich ku jasnemu, boskiemu światłu, jedności i prawdzie, i skierować nas en masse ku tej wielkiej duchowej transformacji, narodził się w ludzkiej postaci Pan, Mesjasz, Awatar, Jednoczący Świat -aby zjednoczyć nas w Duchu jako jedną ludzką rodzinę, nie za sprawą miecza, ale Jego wszechogarniającej miłości. Lecz zanim zapoznamy się z proroctwami odnoszącymi się bezpośrednio do ludzkiej inkarnacji Pana, najpierw poznajmy te proroctwa, które mówią o „znakach czasu", kiedy ma nadejść wielka Duchowa Rewolucja, ów ogromny skok w ewolucji. Proroctwo powszechne Wielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że setki tysięcy lat temu wypowiedziane proroctwa wypełniły się - i nadal wypełniają - w naszych czasach. Proroctwo wspólne wszystkim większym religiom i kulturom mówi, iż podczas Ostatnich Dni tego systemu rzeczy, który znamy, i tuż przed świtem Nowej Ery Światła, świat będzie pożerał sam siebie w ogniu nienawiści, wojny i niezgody, dosłownie i w przenośni, za sprawą zagrożenia nuklearnego i zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Większość ludzi nie będzie żyć zgodnie z wolą Boga, ale według pragnień i pożądań swego ego - diabła - ze wszystkimi jego samolubnymi atrybutami: nienawiścią, gniewem, żądzą ciała i duszy, zawiścią, małostkowością, krótkowzrocznością itd. Podzielona ludzkość odejdzie od Boga - naszej Matki/Ojca - i zamiast tego poprzestanie na nieważnych radościach i małych pragnieniach. W wyniku tego świat znaidzie się na kra- Dlaczego dzisiaj? 15 wędzi katastrofy spowodowanej chaosem ekonomicznym, politycznym i społecznym oraz degradacją środowiska, co objawi się poprzez dziwaczne wybryki pogodowe, częste trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, wybuchy epidemii i plag, nasilenie się przemocy i występku, fanatyzm religijny i prześladowania, a także wojny i konflikty na całej kuli ziemskiej. Proroctwa te można znaleźć w Pismach hebrajskich, chrześcijańskich i muzułmańskich, a także w prastarych dziełach i naukach buddyjskich, hinduistycznych i indiańskich. Te same proroctwa głoszą inni wielcy prorocy i mędrcy, tacy jak francuski lekarz Nostradamus, który żył w XVI wieku, oraz jeden z wielkich Ameryki, Edgar Cayce, żyjący w początkach wieku XX. A wszyscy ci mędrcy i prorocy zgadzają się, że z tego przerażającego okresu narodzi się Nowy Wiek Pokoju i Miłości -Nowy Świat, którego podstawą będą wartości duchowe, praktykowane na co dzień, l tak, koncept jedności rodziny ludzkiej i elementu boskiego obecnego w każdym stworzeniu stanie się rzeczywistością, a nie tylko teorią filozofów. Co więcej, wszystkie proroctwa zgadzają się co do tego, że ta duchowa rewolucja poprzedzona zostanie nadejściem Boga, Jednoczącego Świat, Mesjasza, Awatara, który weźmie ludzkość za rękę i poprowadzi ją ku światłu prawdy. Nasz świat jest tak skorumpowany, pełen przeszkód stojących na ścieżce prawdy, że każdy kto żałuje za swoje grzechy, kto prawdziwie prosi Pana o przebaczenie i szczerze zamienia swoje życie na lepsze, starając się żyć wartościami prawdy, pokoju, miłości i łagodności, zyska przebaczenie i łaskę Boga. Proroctwa wypełnione Dlaczego jednak mielibyśmy wierzyć tym prorokom? Odpowiedź na to pytanie kryje się w ich zapiskach. Na przykład, Mr^cf-roHoT^iiio rM-Taiłfi^^Ioł om*»t~i/VaTiclra fran^nclrił i rncvicVa 16 Kristina Gale-Kumar rewolucje, potęgę Napoleona i Hitlera, obie wojny światowe, a nawet wynalezienie i użycie broni jądrowej w Nagasaki i Hiroszimie na setki lat przed tymi zdarzeniami. Edgar Cayce zostawił po sobie nie tylko ponad 14,5 tysiąca odczytów, w których opisywał ówcześnie nader nieortodoksyj-ne metody leczenia (hydroterapia, użycie pewnych ziół itp.), lecz także jeszcze w roku 1919 przepowiedział powtórne dojście Niemiec do potęgi w ciągu zaledwie dwóch dekad; w 1925 - upadek giełdy, który za cztery lata miał zapoczątkować Wielką Depresję; przystąpienie Stanów Zjednoczonych do II wojny światowej i datę zwycięstwa aliantów w 1945 roku. Jak Nostradamus i Edgar Cayce opisują czasy bezpośrednio poprzedzające inkarnację Pana w ludzkiej postaci i narodziny Nowego Wieku? Nostradamus mówi o niespokojnym okresie wojen, dziwacznej pogody i natężonej chemikalizacji, która ma mieć miejsce tuż przed Wielkim Oczyszczeniem. Mówi też o wielkiej suszy i głodzie, który ma zapanować na Ziemi, „kiedy pojawi się kometa" - kometa Halley'a z 1987 r. Wspomina też o wielkim poświęceniu - hekatombie - które ma nastąpić „na krótko przed Wielkim Milenium (rok 2000), kiedy zmarli powstaną z grobów."2 Edgar Cayce podobnie przepowiada wielkie wydarzenia - i fizyczne, i polityczne - na całym świecie, wzrost liczby i natężenia trzęsień ziemi i erupcji wulkanów, i ostrzega przed niezwykłą pogodą i drastycznymi zmianami w normalnych do tej pory warunkach klimatycznych. Jasne jest, że żyjemy w czasach, które opisują obaj prorocy. Aby przekonać się czy proroctwa te rzeczywiście się wypełniają, wystarczy zajrzeć do jakiejkolwiek gazety czy obejrzeć wiadomości telewizyjne, gdziekolwiek na świecie, a okaże się, że proroctwa te spełniają się i że ludzkość znajduje się na krawędzi. A oto kilka nagłówków gazetowych z ostatniej dekady, które podaję na poparcie tej tezy: Dlaczego dzisiaj ? 17 * EFEKT CIEPLARNIANY. * GLOBALNA SUSZA w 1987. * TOKSYCZNY GAZ ULATNIA SIĘ w BHOPALU, INDIE. * OLBRZYMIE WYCIEKI ROPY - NA ALASCE, w ZATOCE PERSKIEJ i IN. * WOJNA w ZATOCE PERSKIEJ - „czarny deszcz" i „czarny śnieg" wynikiem płonących ropociągów. * TRZĘSIENIA ZIEMI w ARMENII i GRUZJI, SAN FRANCISCO, MEXICO CITY i IN. * WYBUCHY WULKANÓW: Św. HELENA, CHICHON (MEKSYK), PINATUBO (FILIPINY) i IN. * CYKLON w BANGLADESZU (1991) - pół miliona ofiar -poprzedzony „zasłoną ognia", która przeszła przez ląd wypalając wszystko w zasięgu wzroku. * WYPADEK w ELEKTROWNII JĄDROWEJ w CZARNOBYLU - wybuch uwolnił do atmosfery wysoce radioaktywny materiał, równy dziesięciu bombom zrzuconym na Hiroszimę. * AIDS. A lista ciągnie się i ciągnie... bo, jak posialiśmy, tak i zbieramy! A przecież wszystko to przewidziano setki i tysiące lat temu. Wiek Kali lub Chaosu Obecny, żałosny stan ludzkości i świata został szczegółowo opisany w świętych Pismach różnych religii. Jeden z tych tekstów znajduje się w prastarych Pismach hinduistycznych Srimad Bhagavatam. Dokładność, z jaką to proroctwo dotychczas się wypełnia, jest zadziwiająca; mówi ono o narodzinach Buddy (łącznie z nazwą miejsca jego urodzenia) i nadejściu Mletchhów (materialistycznych barbarzyńców - zjadaczy mięsa krowiego - Brytyjczyków), którzy będą rządzić In- 18 Kristina Gale-Kumar diami i narzucą Hindusom swoje zwyczaje, stroje, styl życia, a nawet język. Nawet dziś angielski jest jednym z dwóch oficjalnych języków Indii. Poniżej podaję pokrótce opis Kali-jugi - Wieku Chaosu - który ma nastąpić tuż przed Nowym Wiekiem Prawdy i Światła - Satjajugą - według Śrimad Bha-gavatam: „Ta Ziemia jest obecnie pod panowaniem wieku Kali, towarzyszki nikczemności. Nie ma prawdy, ascezy, czystości ciała i umysłu, i współczucia ani zrozumienia dla biednych. Ludzie są zepsuci, a zajmuje ich tylko napełnianie sobie brzuchów. Mówią fałszywie... a mężowie ł żony często się kłócą. Prawe życie, ścieżka Jogi (zjednoczenia z Bogiem) i wstrzemięźliwości zniknęły pod jego (wieku) wpływem... W tym wieku ludzie prawi będą się smucić, a nieprawi prawdziwie radować... W (wieku Kali) dzień po dniu... prawość, prawdomówność, przebaczenie, współczucie, długość życia, siła organizmu i jakość pamięci będą ulegać pogorszeniu... kiedy w ten sposób nad globem zapanują ludzie nikczemni, ten kto okaże się z nich wszystkich najpotężniejszy... zostanie władcą... Już uciskani przez głód i olbrzymie podatki, ludzie będą musieli znosić jeszcze suszę, przeraźliwe zimno, burze, palące słońce, ulewne deszcze, opady śniegu i konflikty miedzy sobą. W wieku Kali ludzi będzie dręczył głód i pragnienie, choroby i zmartwienia... W wieku Kali... pozostanie zaledwie czwarta część czterech elementów, Dharmy (prawość, boskie prawo, czyli cnota). Mało tego, Adharma (nieprawość) zacznie rosnąć w siłę. Ludzie z tego wieku będą chciwi, niemoralni, nieszczęśliwi i wyjątkowo zazdrośni... Kiedy zapanuje dwulicowość, zakłamanie, ospałość, lenistwo, przemoc, przygnębienie, gniew, zaślepienie, strach i nikczemność, które będą znakiem szczególnym wieku Kali, Dlaczego dzisiaj ? 19 w którym panować będzie Tamas (gnuśność, nieczystość, lenistwo), w wyniku czego ludzie staną się otępiali, niezdolni do osądzenia rzeczy z właściwej perspektywy, oraz... nienasyceni, lubieżni i nikczemni. A kobiety staną się nieczyste i rozwiązłe. Kraje zaroją się od rabusiów, heretycy potępią Wedy; władcy będą gnębić ludność; a księża oddadzą się zaspokajaniu pragnień ciała... lecz dusze ich będzie dręczyła zgryzota... Kłótnie o każdą najmniejszą sumę pieniędzy... odrzuciwszy dobrą wolę, ludzie z Kalijugi zabiją nawet swoich najbliższych i rozstaną się ze swoim życiem... umysły zmącą im heretycy... śmiertelnicy nie będą czcić Boga... nieśmiertelnego Pana, najwyższego przedmiotu uwielbienia w całym wszechświecie... ...w ten sposób, w wieku Kali, tak surowym dla ludzi, Pan pojawi się w swym boskim kształcie Sattva (czystość), aby chronić cnotę."3 Warunki te opisane są w prastarym tekście hinduistycznym, Wisyiu Puranie: „Dzień za dniem będą zanikać dobrobyt i pobożność, póki cały świat nie zostanie zdeprawowany. Wtedy będzie mieć znaczenie tylko sama prywata; bogactwo będzie jedynym przedmiotem uwielbienia; namiętność stanie się jedyną więzią łączącą obie płci; fałsz będzie jedyną drogą do osiągnięcia sukcesu w sądzie; a kobiety staną się jedynie obiektem zaspokojenia pożądania seksualnego. Ziemia będzie ceniona li tylko dla swoich bogactw naturalnych..."4 Lecz mamy też obietnicę nadejścia Pana, który ma zniszczyć złoczyńców i chronić prawych i pobożnych: „Potem przywróci prawość na Ziemi; a umysły tych, którzy będą żyli u końca tego wieku walki przebudzą się i staną się czyste jak kryształ. Ludzie tak zmienieni cno- 20 Kristina Gale-Kumar tą tego szczególnego okresu, będą niby nasienie dla innych ludzi i dadzą początek rasie, która będzie żyła według praw Złotego Wieku Czystości."5 Widzimy więc, że to, co dzieje się w naszych czasach, zostało przewidziane i zapisane w tych najstarszych z Pism Świętych. Co więcej, przypomina się nam o cieniu nadziei, jaki kryje się za Wiekiem Chaosu: tj. ci, którzy zmienią swe życie i zwrócą się ku Panu w sposób, jaki najbardziej będzie im bliski, którzy będą praktykować Jego nauki, chronić Jego stworzenie i pomagać bliźnim, ich samych laska Pana będzie chronić w tych niespokojnych czasach. Biblijne znaki czasu Biblia jest kolejną wielką księgą proroctw - proroctw, które wypełniły się w przeszłości i wypełniają się obecnie. Dokładność wielu proroctw zawartych w Starym Testamencie jest wprost zadziwiająca. Na przykład, prorok Izajasz nie tylko przepowiada zagładę domu Izraela i niewolę u Asy ryj czy kó w na czterdzieści lat przedtem, ale również zagładę Jerozolimy i zburzenie jej wielkiej świątyni przez Babilończyków na sto lat przedtem. Prorok Jeremiasz przepowiada, że Żydzi nie będą mogli powrócić do Jerozolimy przez 70 lat po jej zniszczeniu, co się dokładnie sprawdziło, jak również to, co przepowiedział Izajasz 200 lat wcześniej: że Babilon w ciągu jednej nocy podda się Medom i Persom. Jego proroctwo okazało się dokładne do najmniejszego szczegółu, nawet w odniesieniu do strategii, którą posłużyli się Medowie i Persowie, aby zdobyć Babilon. Zadziwiający prorok Daniel miał wizje, w których ujrzał królestwa człowieka mające „panować nad ziemią" aż po dzień dzisiejszy. W każdym razie, proroctwa Daniela spełniły się pomimo tego, że powstały setki i tysiące lat temu - od Babilonu, Dlaczego dzisiaj ? 21 Persów i Medów począwszy, poprzez imperium Greków, powstanie Rzymu, powstanie i upadek europejskich potęg Anglii, Hiszpanii, Francji jako wielkich kolonizatorów, aż do narodzin ostatniego „wielkiego królestwa człowieka" - Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Prorok Daniel ujrzał, że zmiana establishmentu Królestwa Boga na Ziemi i zmiana wieków zdarzy się w czasie, kiedy edukacja nie będzie już tylko domeną elit, lecz własnością mas. Przewidział też, że podróżowanie stanie się zjawiskiem powszechnym. A te zjawiska nastąpiły dopiero w naszym wieku. Daniel oraz wielu proroków Starego Testamentu przewidziało również nadejście Mesjasza. Istnieje ponad 300 proroctw dotyczących Jego narodzin, życia i śmierci, a większość z nich wypełnił Jezus z Nazaretu prawie dwa tysiące lat temu, choć niektóre z tych proroctw pojawiły się 1200 lat przed Jego narodzinami. Mówią one o: jego przodkach, miejscu i sposobie przyjścia na świat, nauczaniu, zdradzie, procesie i egzekucji, a król Dawid podaje żywy opis ukrzyżowania w Psalmie 22, zaczynającym się od słów „Boże mój, czemuś mnie opuścił...?", które Jezus powtórzy na krzyżu. Ponadto, dawni prorocy przepowiedzieli zmartwychwstanie Chrystusa (Ps. 16:10; 17:15; Jonasz 1:17), wniebowstąpienie (Ps. 8:5-6; 110:1) oraz ponowne nadejście Mesjasza przy końcu tego wieku: „Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie!" (Job. 19:25)6 „Bo oto dzień przyjdzie pałający jak piec, a będą wszyscy pyszni i wszyscy czyniący bezbożność słomą, i zapali ich dzień, który przyjdzie, mówi Pan zastępów... I wzejdzie wam, bojącym się imienia mego, słońce sprawiedliwości, i zdrowie na skrzydłach jego, i wyjdziecie, i skakać będziecie jak cielce ze stada." (Malachiasz 4:1-2). 22 Kristina Gale-Kumar Oczywiście, Nowy Testament pełen jest proroctw dotyczących powrotu Pana na ziemię: Mt. 24:3-31; 25:31-46; 26:64; Jan 5:25-30; Dz. 17:31; Hebr.9:28; Obj.20:4; 11-15; 22:20. Lecz przed Jego powrotem, człowiek będzie się degenerował, aż dojdziemy do takiego czasu, w którym większość z nas stanie się podludźmi. Stan ten opisał św. Paweł w Nowym Testamencie: „A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga. Którzy przybierają pozór pobożnos'ci, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj. Albowiem z nich wywodzą się ci, którzy wdzierają się do domów i usidlają kobiety opanowane przez różne pożądliwości. Które zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy dojść nie mogą... tak samo ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie spaczonego umysłu, nie wytrzymują próby wiary. Ale daleko nie zajdą, albowiem ich głupota uwidoczni się wobec wszystkich..." (HTym. 3:1-9). Jezus Chrystus również mówił o tych „znakach czasu" wszystkim tym, którzy „mają uszy do słuchania": „Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód i mór, a miejscami trzęsienia ziemi, i straszne widoki i znaki ogromne z nieba. Ale to wszystko dopiero początek boleści. Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. Dlaczego dzisiaj? 23 I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić. A będą was wydawać i rodzice, i bracia, i krewni, i przyjaciele, i zabijać niektórych z was. To da wam sposobność do złożenia świadectwa. I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu. A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie. A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony... Albowiem dni owe będą taką udręką, jakiej nie było aż dotąd od początku stworzenia, którego dokonał Bóg, i jakiej już nie będzie. A jeśliby Pan nie skrócił tych dni, nie ocalałaby żadna istota, ale ze względu na wybranych będą skrócone owe dni... Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. I będą znaki na Słońcu, Księżycu i na gwiazdach, a na Ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale. Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona Ziemi, i ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą. I wówczas pośle aniołów swoich i zgromadzi wybranych swoich z czterech stron świata, od krańca Ziemi aż po kraniec nieba. A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze... gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam, nie przeminie to pokolenie, a wszystko to się stanie. Niebo i Ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Baczcie na siebie, aby serca wasze nie były ociężałe wskutek obżarstwa i opilstwa oraz troski o byt i aby ów dzień was nie zaskoczył. Niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej Ziemi. Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym. 24 Kristina Gale-Kumar Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, i nie postrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjs'ciem Syna Człowieczego... Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie."7 „Moce niebios" Ostrzegając, Jezus Chrystus daje wskazówkę co do tego które pokolenie ujrzy zmianę wieków. Wskazówka ta kryje się w dosłownym znaczeniu słów: „bo moce niebios poruszą się". W tym kontekście słowo „niebiosa" oznacza „moce niebiańskie" lub moce stworzenia. Oryginalne greckie słowo oznaczające „niebiosa" to „ourania", które jest też korzeniem dla słowa „uran". Czyli: „bo moce uranu poruszą się". Z uranu wytwarza się energie jądrową. Tak wiec odkrycie energii jądrowej Jezus zapowiedział niemal dwa tysiące lat temu i było to znakiem końca tego wieku. Czytajmy dalej: „ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. .. i ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą..." Czy to tylko zbieg okoliczności, że pierwsza udana próba z energią jądrową została nazwana „Mały Jezus" i że pierwszy wybuch jądrowy został nazwany „Trójca Święta"? A może było to wypełnienie proroctwa zawartego w Biblii? Bo jak inaczej można by było wyjaśnić zadziwiającą fotografie wybuchu jądrowego, opublikowaną przez Newsweek Magazine i C/5 News and World Report z 1989 r. (zdjęcie z US News -podpisane „Czarna Gwiazda", pojawiło się w Raporcie Specjalnym, w wydaniu z 7 sierpnia 1989 r., w artykule zatytułowanym Projekt Sąd Ostateczny Ameryki, str. 3, 26-31)? W centrum eksplozji można dojrzeć wizerunek ukrzyżowane- Dlaczego dzisiaj? 25 go Jezusa Chrystusa (Chrystus = życie, broń jądrowa = śmierć; Chrystus/Antychryst), a w lewym górnym rogu pyłu jądrowego - wyraźny zarys Marii! Czy to może być jedynie przypadek? A czy przypadkiem może być to, że korzeniem słowa „balistyczny" (np. pociski balistyczne - ICBM'S itp.) jest to samo słowo, które jest korzeniem słowa „diabeł" - czyli bal-lein, co znaczy „przerzucać"? Raczej nie! Jak powiedział Jezus, „to pokolenie", pokolenie, które było świadkiem odkrycia i użycia demonicznej potęgi i broni jądrowej, będzie pokoleniem, które ujrzy również nadejście Pana i ustanowienie Królestwa Bożego na Ziemi. Potwierdzenie planu Boga można znaleźć w różnych miejscach w Starym Testamencie. Wielu starotestamentowych proroków, jak również sam Jezus, przewidziało zniszczenie wielkiej świątyni żydowskiej w Jerozolimie oraz rozproszenie Żydów po całym świecie, a także to, że Żydzi staną się niezależnym krajem tuż przed nastąpieniem Nowego Wieku. Te proroctwa zawierają m.in.: Ezechiel 12:15; 36:19-24; Leviticus 26:33; Deuteronomium 4:27; Księga Nehemiasza 1:8 itd. Dla pewności, wielka Świątynia w Jerozolimie została zniszczona w roku 70 n.e. przez cesarza Tytusa, a Żydzi rozproszyli się po świecie na niemal dwa tysiące lat, zbierając się ponownie w roku 1948, kiedy to ONZ ustanowiła w Palestynie nowe państwo żydowskie, Izrael. I znów, znaczące jest to, że proroctwa odnoszące się do ponownego powstania państwa żydowskiego mówią, że stanie się to tuż przed wielkim niepokojem poprzedzającym dzień Sądu Pana i Jego powrót na Ziemię w ludzkiej postaci. Szpital w Prashanti Nilayam Rozdział 2 Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich Godzinę nadejścia Pana jeszcze ściślej określają pewne proroctwa buddyjskie. Opisy obecnego wieku Kali - Wieku Chaosu -można znaleźć w wielu buddyjskich tekstach i tradycji pochodzenia zarówno nepalskiego, jak i tybetańskiego. Według Proroctwa Szambhali (Ukryte Niebiańskie Królestwo): „Susza, głód, choroby i wojna zapanują nad światem. Ludzie nie będą już mieli żadnej religii, ku której mogliby się •zwrócić po pocieszenie czy uwolnienie: doktryny mate-rialistyczne opanują ich umysły i skłonią ich do walki, która ich doprowadzi do ich własnego, egoistycznego końca. Żądza władzy i bogactwa przeważy nad naukami człowieczeństwa i prawdy. Narody będą walczyć przeciw narodom, a większy pożre mniejszego."1 Tybetańska Legenda Wielkiej Stupy jest zbiorem proroctw ogłoszonych przez Padma Sambhavę z buddyjskiej sekty Czerwonych Czapek, żyjącego w VIII wieku. Ogłosił swoje proroctwa przebywając w mandali świątyni Samyeling, najstarszej świątyni Tybetu. Proroctwa te zostały zapisane, a następnie ukryte w tajnych skrytkach buddyjskiej świątyni Jarung-khasor w dolinie Katmandu. Wielka Stupa jest fizycznym ucieleśnieniem stopni oświecenia, które trzeba osiągnąć zanim osiągnie się stan Duchowego Wyzwolenia. Dlatego Wielka Stupa jest zewnętrznym przejawem duchowego stanu ludzkości. Ludzkość cofnęła się w swoim duchowym rozwoju, podobnie więc niszczeje gmach Wielkiej Stupy, nawet jego wieżyczka została zniszczona przez piorun w roku 1969. 27 28 Kristina Gale-Kumar Legenda ta podaje jeszcze więcej szczegółów, które zastanawiające odpowiadają zdarzeniom już przeszłym. Na przykład, legenda mówi o wkroczeniu do Indii muzułmanów, o tym, że zniszczą oni buddyjską świątynie w Yajrasanie (Bo-dhagaya - która została już odbudowana). Mówią też o inwazji chińskiej na Tybet i zniszczeniach, jakie będą tego wynikiem - morderstwach, egzekucjach i paleniu klasztorów i świętych pism. Proroctwa wspominają też o tybetańskich uciekinierach szukających azylu w Indiach oraz o wynikającej z tego agresji Chin względem tego kraju - a wszystko to dokładnie się wypełniło. Wyjątki tu podane pochodzą z tłumaczenia ukończonego zaledwie 22 czerwca 1971 roku. Aby zacytować słowa samej legendy: „Przy końcu ery (Kalijugi - Wieku Chaosu), kiedy... nie stanie już żadnych zahamowań dla ludzkiego egoizmu, zapanują te warunki, które są zapowiedzią zguby Wielkiej Stupy: .. .złodzieje będą posiadali bogactwo i bydło; mnisi będą właścicielami domów, a kapłani i przywódcy duchowi zwrócą się ku rabunkowi;.. .nieporządek stanie się chaosem, a potem zapanuje panika, która rozszerzy się niby pożar... Znakami tych czasów są nowe i fantastyczne style ubierania się - styl tradycyjny odszedł w zapomnienie... pijacy głoszą drogę Zbawienia... proletariat rządzi królestwem; królowie stają się żebrakami; rzeźnicy i mordercy stają się przywódcami ludzi; pozbawieni skrupułów egoiści zdobywają wysokie stanowiska... fałszywe doktryny wysnuwa się ze słów Buddy, a interpretacje nauczycieli stają się ważniejsze niż sama nauka... Deszcze padają wtedy, kiedy nie powinny; doliny są zalewane. Głód, mróz i grad staną się znakiem wielu bezpłodnych lat... szerzące się choroby, straszliwe epidemie i plagi szalejące jak ogień, uderzą w ludzi i bydło. Trzęsienia ziemi przyniosą nagłe powodzie, a ogień, burze i tornada w jednej chwili zniszczą świątynie, stupy i miasta... Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 29 Wojna między Chinami a Tybetem wybuchnie niczym huragan, a okrucieństwo jej zbrodni potroi ciężar ciemnos'ci, a głód i choroby staną się niewyslowionym piekłem dla wszystkich żywych istot... Armie będą się wdzierały do dolin, niby niszczący grom, a następnie podbiją zachodni Tybet. .. Połowa Tybetańczyków zostanie wymordowana, świątynie zdewastowane, świętos'ci zbezczeszczone, święte Pisma wdeptane w ziemię, a mnisi i kapłani zamordowani. Opustoszeją zrujnowane wioski, gdyż ci, którzy przeżyją ten holocaust uciekną do Sikkimu, Bhutanu, Nepalu, Indii i Tajemnych Dolin Himalajów.* Ci, którzy pozostaną, spętani przywiązaniem do ziemi i bogactwa, zostaną zmasakrowani razem ze swoim bydłem przez barbarzyńskich ikonoklastów." Pragnąc uwolnienia od tego cierpienia, Wielka Istota (Wcielenie Pana) mająca moc Oświecenia, współczująca wszystkim żywym stworzeniom... (daje) ludziom z krajów granicznych (tzn. Indie) i uciekinierom swoje przewodnictwo i siłę, których potrzebują. Kiedy głos cnoty wygnanych (z Tybetu) zjednoczy się, przyjaciele Wielkiej Istoty rozpoczną wspólne wysiłki mające na celu odbudowanie Wielkiej Stupy... Wszyscy mężczyźni (albo ludzie) współpracujący z Wielką Istotą nad odbudową Wielkiej Stupy, rozumiejąc rzecz albo i nie, ufając i wierząc, otrzymają cząstkę Jego istoty i duchowej siły; a doszedłszy do kresu ludzkiego doświadczenia, będą żyli w Rzeczywistości Yidhyadhar (sławnych jogów, zrealizowanych dusz, które zjednoczyły się z Bogiem czy Guru) u Stóp samego Orgyen Rimpoche (dosłownie 'Wielkiego Klejnotu', czyli Boga).2 * Dharamsala, Indie, północne Himalaje, jest siedzibą Dalajlamy, duchowego przywódcy buddystów tybetańskich, który uciekł z Tybetu podczas inwazji chińskiej z roku 1958. ** ikonoklasta - przedstawiciel kierunku zwalczającego kult obrazów i figur religijnych; obrazoburca; osoba, która atakuje lub wyszydza tradycyjne i szanowane instytucje czy idee, które uważa za błędne lub bazujące na przesadach. 30 Kristina Gale-Kumar Proszę zauważyć, że legenda twierdzi, iż Wielka Istota już znajduje się na Ziemi w ludzkiej formie, i to przed inwazją Chin na Tybet w 1958, a potem agresji Chin ku Indiom z wczesnych lat 1960-tych. Poza tym, legenda mówi, że „Głos cnoty wygnanych zjednoczy się". Przez ostatnie kilka lat tybetańscy uciekinierzy rzeczywiście jednoczą wysiłki mające na celu uwolnienie ich ojczyzny spod dominacji chińskiej. Co więcej, „Głos ich cnoty", którego ucieleśnieniem jest Dalajlama -oficjalny rzecznik tybetańskich uciekinierów - został nawet uznany przez świat i w roku 1989 przyznano mu Pokojową Nagrodę Nobla. Wyznawcy Wielkiej Istoty są dosłownie w progu rozpoczęcia rekonstrukcji (dosłownie lub/i w przenośni) Wielkiej Stupy. Legenda mówi dalej, że Wielkiej Istocie będą pomagać różni ludzi, którym, poprzez kontakt z Nią, zasłona ignorancji przestanie w końcu zaciemniać umysły i dzięki temu osiągną duchowe oświecenie i dopełnią swe zadanie. Wskazuje to, że sam Pan przybędzie, aby ponownie uczyć ludzkość i prowadzić ją po ścieżce Zbawienia, która prowadzi ku duchowemu wyzwoleniu. Cechy wspólne proroctw: Wschód i Zachód Istnieje jeszcze jedno nader interesujące proroctwo ogłoszone w VIII wieku przez Padma Sambhavę, dotyczące USA - kraju leżącego, względem Tybetu, po drugiej stronie globu, a więc kraju, którego „Stary Świat" najprawdopodobniej w ogóle nie znał. Oto ono: „Kiedy poleci żelazny ptak, a konie będą biegać na kołach, ludzie Tybetu zostaną rozsiani po świecie niczym mrówki. A Dharma (Sanathana Dharma - starożytna, odwieczna droga prawości) przyjdzie do kraju Czerwonego Człowieka."3 Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 31 To tybetańskie proroctwo łączy się z prastarymi proroctwami Indian amerykańskich, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie przez kapłanów i kapłanki różnych szczepów. Proroctwa te otrzymali Indianie poprzez wizje, a także od Kobiety-Białej Bawolicy (która również dała im fajkę pokoju - ich „połączenie" z Matką Ziemią), oraz od Bladego Proroka, którego różne szczepy nazywają różnymi imionami. Do dziś wielu ludzi wierzy, że Bladym Prorokiem był nie kto inny, jak właśnie Jezus Chrystus. Poniżej podaje wyjątki z tekstu nazywanego Proroctwem Niszczyciela, podanego przez Bladego Proroka Indianom prawie dwa tysiące lat temu: Nadejdzie czas, kiedy oni (Indianie) zostaną podbici przez obcych. Zostaną (Indianie) zmuszeni do życia według reguł narzuconych im przez nowego władcę, a jeśli mu się nie podporządkują, będą traktowani jak przestępcy i karani. Lecz nie mają się opierać. Mają czekać na kogoś, kto ich wybawi. Osobą tą był utracony biały brat, Pahana, który powróci... uwolni ich od ich prześladowców i wypracuje wraz z nimi nowe i uniwersalne Braterstwo Człowieka.. .4 Powtórzył (Blady Prorok) ostrzeżenie z Tuli (święte miasto Tolteków) przed czynami Poświęconych (Azteków) i przepowiedział inwazję białego człowieka... Później będzie jeszcze jedna inwazja. Na statkach przybędzie wielu brodatych ludzi zza Oceanu Wschodzącego Słońca (Atlantyk)... widzę ludzi biorących Szeroki Kraj (Ameryka)... nie szanują naszych cedrów. Sąjak głodne, nieoświecone dzieci... Kiedyś wiązałem z tymi ludźmi wielkie nadzieje, bo widziałem jak klękają i całują słodką ziemię, i widziałem cień Wielkiego Krzyża, który z sobą przywieźli. Zaprawdę, wielką w nich wiarę pokładałem. Teraz muszę was przed nimi ostrzec. Zanieście wasze księgi do dżungli. Ukryjcie wasze historie głęboko w jaskiniach, żeby żaden z nich ich nie znalazł. I nie wynoście ich z powrotem na słońce póki cykl wojny się 32 Kristina Gale-Kumar nie zakończy. Bo Dziećmi Wojny są ci brodaci obcy... Pragną jedynie złotego metalu, jakby mógł im on wykupić wejście na Wyspy Błogosławionych. Jedną tylko miłość mają, a jest to miłość do broni. Broń ta będzie jeszcze straszniejsza, kiedy sięgną po te, która jest ostateczną. Jeśli jej użyją, nie będzie już przebaczenia w tej dolinie, z której nie ma powrotu. Użycie takiej broni dla wywyższenia człowieka, to sięganie w niebo po Głowę Boga. O tych rzeczach nie człowiekowi decydować, nie powinien też człowiek decydować za wszystkie stworzenia, by w ten sposób szydzić z Wszechmocnego.. .(Pamiętacie, pierwsza próba z bronią jądrową została nazwana „Trójcą Świętą"!). ,,Przez pięć cykli Gwiazdy Zarannej (mniej więcej 500 lat) będzie trwało panowanie wojowniczych obcych, a orgie zniszczenia będą coraz większe... Wiedzcie, że koniec nadejdzie za pięć pełnych cykli.. "5 Proroctwo to odnosi się oczywiście do przybycia białego człowieka do Ameryki i wyniszczenia amerykańskich Indian - i fizycznie, i kulturalnie - i w pełni się ono wypełniło! Proroctwa mówią dalej, że owi „wojowniczy obcy" zbezczeszczą również Matkę Ziemię, otworzą jej serce i wydrą jej ukryte bogactwa. Indianie zostali ostrzeżeni, że coraz bardziej niszcząc naturę, biały człowiek sprawi, iż pogoda zacznie się zachowywać dziwacznie, wystąpią trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, susze itp., zapowiadające Wielki Dzień Oczyszczenia, kiedy Ziemia dosłownie „otrząśnie się" z nagromadzonego brudu i zanieczyszczeń, którym człowiek ją obarczył, a tym samym ściągnął na siebie zagładę. Profanacja ta, to między innymi tak zwane „ścieżki na niebie", czyli linie i ślady smogu samolotów („latającego żelaznego ptaka", o którym mówił Padma Sambhava) oraz „pajęczyny na niebie", czyli gigantyczne transmisyjne linie energetyczne, przecinające terytorium Stanów Zjednoczonych. Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 33 Owe linie energetyczne wychodzą m.in. z Black Mesa w Four-Corners Area na południowym zachodzie USA. Jest to Święty Kraj Indian Hopi (Hopi znaczy „Pokój"), którzy są uznawani za „strażników" proroctw Indian amerykańskich. Wielki Duch, albo Bóg, powiedział im, że ziemia, którą im dano, jest święta i należy ją chronić, gdyż kryje w sobie wielkie bogactwa oraz że jeśli te bogactwa (czyli minerały) zostaną z niej zabrane przed nadejściem Wielkiego Dnia Oczyszczenia, wtedy zostaną użyte do niewłaściwych celów. Niestety, biali ludzie, którzy zjawili się w kraju Hopi, nie uszanowali Wielkiego Ducha ani ziemi i dosłownie ograbili Matkę Ziemię z jej ukrytych bogactw, zostawiając po sobie spustoszenie. Hopi otrzymali wiele innych znaków świadczących, że nadchodzi Dzień Wielkiego Oczyszczenia. Trzy z tych znaków wydają się mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne aspekty. Są nimi: * Symbol swastyki - który w kulturze Indian i Hindusów oznacza uniwersalną silę życia emanującą od Boga czy Wielkiego Ducha - aspekt pozytywny. Lecz jej negatywnym aspektem jest Hitler i jego naziści, którzy spaczyli wymowę symbolu. * Słońce - reprezentujące Azję Wschodnią - kraj wschodzącego słońca lub kraj, gdzie słońce wstaje, i skąd ma nadejść duchowa mądrość - Sanathana Dharma -jak przepowiedział Padma Samb-hava - aspekt pozytywny - a którego negatywnym aspektem jest dominacja Japonii, „Kraju Wschodzącego Słońca", na światowej scenie, najpierw militarna podczas II wojny światowej, a potem na froncie ekonomicznym. * Kolor czerwony - który kojarzy się z Istotą, mającą przynieść Sanathana Dharmę — starożytną mądrość - do kraju Czerwonego Człowieka. Owa Wielka Istota jest centrum duchowego nauczania i dyscypliny nie tylko w Ameryce, ale na całym świecie - aspekt pozytywny. Jej negatywny aspekt zamanifestował się w powstaniu komunizmu i jego ateistycznej filozofii. 34 Kristina Gale-Kumar Czwartym znakiem jest „tykwa prochów" -broń, która ma być tak potężna, że jeśli zostanie zrzucona z nieba, zagotuje wodę i wypali ziemię, tak że nic nie zostanie i nic nie urośnie przez wiele, wiele lat. To, oczywiście jest opisowe przedstawienie zabójczych efektów broni jądrowej, której śmiertelną chmurę w kształcie grzyba (wielce przypominającego indiańską tykwę) świat po raz pierwszy ujrzał w roku 1945. Inne znaki zapowiadające nadejście Wielkiego Dnia Oczyszczenia to: pojawienie się na preriach dziwnego zwierzęcia podobnego do bizona, lecz posiadającego długie rogi (amerykańskie bydło długorogie); „węże z żelaza i rzeki z kamienia", które poprzecinają kraj (linie kolejowe i autostrady, po których biegną „konie na kołach" przepowiedziane przez Padmę Sambhavę); morze, które nabierze czarnego koloru i zabije większość żyjących w nim istot (olbrzymie plamy rozlanej ropy z lat 1970-tych i 80-tych oraz bliższa nam w czasie katastrofa w Zatoce Perskiej, spowodowana trwającą tam wojną); młodzi zwracający się ku ideałom i stylowi życia Indian - tzn. potomkowie białych zdobywców sami zaczną nosić długie włosy (co również podaje hinduski tekst Śrimad Bhagavatam) i nawoływać do ochrony i powrotu do Matki Natury (co, oczywiście, działo się w latach 1960-tych i 70-tych). Przepowiedziano też, że „dom w niebie" spadnie na ziemię z wielkim hukiem. Katastrofa ta nazywana jest „Błękitną Gwiazdą" i/lub wydarzy się równocześnie z odkryciem Błękitnej Gwiazdy. Jest to ostatni znak poprzedzający nadejście Wielkiego Dnia Oczyszczenia. 11 lipca 1979 roku, orbitalna stacja kosmiczna Skylab - „dom w niebie" naukowców NASA - rozbiła się, a jej szczątki zostały rozrzucone po pustyni Australii. Co więcej, w roku 1981 odkryto ogromną błękitną gwiazdę -największą znaną do tej pory człowiekowi - 3500 razy większą Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 35 od naszego Słońca, emitującą tyle energii w jednej sekundzie, ile nasze Słońce w ciągu pięciu lat! Proporcje owej gwiazdy są tak ogromne, że naukowcy musieli zweryfikować teorie o formowaniu się gwiazd. Wydaje się wiec, że wszystkie te znaki zostały już wypełnione, oraz że Wielki Dzień Oczyszczenia jest bliski! W ostatnich latach Indianie amerykańscy w całych Stanach Zjednoczonych zaczęli znów mówić o tych znakach. W sierpniu 1987 roku zbiegły się dwa wydarzenia: „Konwergencja Harmoniczna" (kiedy ludzie na całym świecie zbierają się w „punktach mocy" Ziemi, aby medytować i modlić się o początek nowego wieku Wodnika) i Zmiana Wieków zapisana w kalendarzu Tolteków (który Indianie otrzymali od Bladego Proroka). W lipcu 1986 roku starszyzna Hopi zwołała konferencję prasową (ich rzecznikiem był aktor Jon Yoight), aby ogłosić światu tę wieść. Tak więc, pięć pełnych cykli, przepowiedzianych przez Bladego Proroka wypełniło się. Ich prastare proroctwa, liczące tysiące lat, a odnoszące się do Okresu Oczyszczenia, zostały wypełnione, i jeśli człowiek nie zmieni się natychmiast i nie wkroczy na ścieżkę Pokoju i Miłości, żyjąc odtąd w harmonii z naturą, chroniąc i upiększając świat zamiast go niszczyć i dewastować, wtedy zagrażające nam „Ostateczne Oczyszczenie" z brudów - i w kategoriach ludzkiej świadomości, i zanieczyszczenia - które ciążą Ziemi, przybierze rozmiary wprost katastrofalne. Musimy przyjąć drogę Hopi - pokoju i harmonii - aby pomóc procesowi oczyszczenia. W roku 1983 ostrzeżenie to zostało przekazane przez telewizję PBS (i powtórzone w roku 1991 w programie o Iro-kezach). W programie z roku 1983 omawiano ślubowanie Indian Hopi, którzy wciąż żyją zgodnie ze starymi tradycjami. Indianie przyrzekli żyć w harmonii z Matką Naturą i zbierać kukurydzę z pustynnych obszarów południowego zachodu, gdzie nic nie chce rosnąć! Z wieloma członkami 36 Kristina Gale-Kumar starszyzny Hopi przeprowadzono wywiady i wszyscy zgodzili się co do tego, że starożytne proroctwa mówiące o „Wielkiej Karze" (jak to nazywają) wypełniają się; że kara ta nie ominie człowieka. Oświadczyli, że jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem, to powinien być szczęśliwy, ponieważ wkrótce wszyscy źli ludzie zginą! Wszyscy musimy wrócić do naszej Matki - Matki Natury - żyjąc z nią w partnerstwie i harmonii, aby przeżyć. Dalsze potwierdzenie pojawiło się na przełomie łat 19827 1983, kiedy przedstawiciel buddyjskiej sekty Czerwonych Czapek Padma Sambhavt, przybył do świętej ziemi Hopi w Stanach Zjednoczonych i spotkał się ze starszyzną Hopi, aby omówić proroctwa, które są wspólne dla obu kultur. Ich języki były tak do siebie podobne, że nawet nie potrzebowali tłumacza! Jak w przypadku proroctw buddyjskich, proroctwa Hopi również były przekazywane z pokolenia na pokolenie, nie tylko słownie, ale również poprzez najróżniejsze ceremonie i rytuały, których celem jest zachowanie harmonii i równowagi w naturze. Co więcej, główne proroctwa mówiące o końcu „świata" lub „wieku" i początku Nowego Świata zostały spisane nie na papierze, jak buddyjskie, ale wyryte w skale w Black Mesa, a liczą sobie one co najmniej dwa tysiące lat. Petroglify te ukazują Wielkiego Ducha wskazującego na duchową ścieżkę. Górna ścieżka to ścieżka Białego Człowieka i tych Indian, którzy przyjęli jego obyczaje. Niższa ścieżka to duchowa ścieżka Hopi. Te dwie ścieżki łączy pionowa linia, która reprezentuje pierwszy kontakt białych i Hopi. Obok niej widać dwa wielkie koła, które w sferze duchowej reprezentują aspekt męski i żeński ludzkości, a w sferze fizycznej - obie wojny światowe (przypominam, że rysunki te pochodzą sprzed 2000 lat, kiedy nikomu jeszcze nie śniło się, że takie wojny mogą w ogóle mieć miejsce!). Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 3 7 Petroglify Indian Hopi Trzeci krąg reprezentuje Wielkie Oczyszczenie. Podczas i/lub po Wielkim Dniu Oczyszczenia, powróci Wielki Duch, Ziemia zostanie odnowiona, znów będzie obfitość jedzenia i wody, i wszystko będzie dobrze. Znaki przedstawiające ten Nowy Świat leżą na linii reprezentującej Duchową Ścieżkę Hopi. Podczas i po Wielkim Oczyszczeniu, linia przedstawiająca białego człowieka i wszystkich, którzy przyjęli jego styl życia (która mocno przypomina zarys drapaczy chmur), zaczyna się rwać i w końcu zupełnie zanika. W prawym dolnym rogu petroglifu, poniżej Wielkiego Ducha i symbolu kukurydzy, widnieje symbol świętej ziemi kontynentu amerykańskiego, którą dla Indian Hopi jest Four-Corners Area. Hopi wierzą, że pustynny południowy zachód jest duchowym centrum kontynentu i nie jest to li tylko piękna metafora. W roku 1990 w telewizji CNN ukazał się program, w którym wystąpił pilot samolotu. Lecąc nad tym obszarem dokonał on zadziwiającego odkrycia: zauważył wyryty w ziemi, ogromny geometryczny wzór. 38 Kristina Gale-Kumar Sri YantraMantra Na Wschodzie ten wzór znany jest jako Sri Yantra Mantra. Sieć nakładających się trójkątów jest ogromną czakrą serca. Sam symbol nazywany jest „mantrą", co znaczy „modlitwa, hymn lub święta formuła, która jest uosobieniem Boskos'ci, czyli aspektu Boga Wezwanego", w tym przypadku w formie widzialnej, jako yantra, czyli fizyczny lub widzialny odpowiednik mantry. Innymi słowy, mantrą to Imię Boga, natomiast yantra jest jego fizycznym lub widzialnym przedstawieniem. Nieżyjący już Hans Jenny - pionier „cymatyki" (studiów nad wzajemnymi związkami miedzy materią a jej falami) - zbudował tonoskop, który przekształca dźwięki w ich widzialne odpowiedniki. Kiedy wymawia się stare słowo sanskryckie oznaczające Boga - „OM" (albo AUM), powstaje doskonały okrąg, który, kiedy zniknie „M", wypełniony jest koncentrycznymi trójkątami. Innymi słowy, hinduskie słowo oznaczające Boga-OM - tworzy ten skomplikowany wzór czakry serca, przedstawiony powyżej, który jest identyczny z ogromnym wzorcem odkry- Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 39 tym przez pilotów z programu CNN. Ponadto, religia hinduska mówi, że wzór ten reprezentuje również doskonałą równowagę pomiędzy męskim i żeńskim aspektem wszechświata, a podczas medytacji daje wizje Środkowego Słońca (Syna), z którego powstaje całe stworzenie. W programie telewizji PBS (prowadzonym przez Billa Moyersa) „Potęga mitu", Joseph Campbell mówi, że symbolika tego wzoru zawiera „Centrum Stworzenia, z którego powstał wszechświat i całe stworzenie." W roku 1983, kiedy spotkali się tybetańscy buddyści i starszyzna Indian Hopi, zgodzono się, że wszystkie ich wspólne proroctwa wypełniły się, z wyjątkiem jednego. To jedno proroctwo, zobrazowane przez petroglif Hopi, twierdzi, iż brak równowagi pomiędzy męskim a żeńskim aspektem ludzkości (które na petroglifie przedstawiają pierwsze dwa okręgi) zostanie wypełnione podczas Wielkiego Oczyszczenia (które przedstawia trzeci okrąg), oraz że ucieleśnieniem owej doskonałej harmonii i równowagi miedzy tymi dwoma aspektami będzie „Wielka Istota" (reprezentowana przez Wielkiego Ducha umiejscowionego na petroglifie za trzecim okręgiem i otoczonego przez łodygi świętej kukurydzy, które reprezentują odnowienie Ziemi). Owa Wielka Istota ma nadejść ze Wschodu, aby szerzyć nauki dharmy (Sanathana Dharma - odwieczna mądrość), a będzie ją symbolizować kolor czerwony i znak słońca. Może odkrycie przez pilotów wielkiej Sri Yantra Mantry jest znakiem, że to proroctwo również już zostało wypełnione. Gdyż wizerunek ten musi być najwyraźniej niezbyt stary, skoro przecież od początków historii lotnictwa nad obszarem tym przeleciała niezliczona ilość samolotów. Dlatego wydaje się on różnić od dobrze znanych olbrzymich linii wyrytych na zboczach gór w Ameryce Południowej, które odkryto kilkadziesiąt lat temu. Poza tym, naukowcy, którzy badają te wzory, nie są w stanie powiedzieć w jaki sposób zostały one utworzone ani też jak to się stało, że są tak doskonałe pod względem matematycznym i geograficznym. Może istnienie tych wzorów naprawdę oznacza, 40 Kristina Gale-Kumar że Wielka Istota - ucieleśnienie doskonalej równowagi męskiego i żeńskiego aspektu ludzkości - Słowo, które stało się ciałem - LOGOS -już jest na Ziemi, a dokładniej (jak twierdzą proroctwa) na Wschodzie, tj. w Indiach. Przecież werbalne odzwierciedlenie tych wzorów („OM") 'pochodzi z Indii. Przybycie Matki Boskiej Lecz amerykańscy Indianie oczekują nadejścia Boga, który ma przybyć w postaci zarówno męskiej jak i żeńskiej, czyli nadejścia Kobiety Białej Bawolicy. Według tradycji Indian, ta żeńska forma Boga inkarnowała się wieki temu i przyniosła Indianom Słowo Prawdy, a także Świętą Fajkę - Fajkę Pokoju. Obiecała, że powróci ponownie pod koniec obecnego wieku, aby pomóc wprowadzić nowy świat pokoju. Świetnie ilustruje to wizja wielkiego wodza Huronów, Deganawidy, żyjącego ponad sto lat przed przybyciem białego człowieka do miejsca dziś nazywanego stanem Nowy Jork. On i jego uczeń Hiawatha głosili naukę miłości, harmonii i jedności wśród różnych plemion, dzięki czemu powstała Konfederacja Irokezów (istniejąca do dziś). Sama Konfederacja zrodziła się z jego pierwszej wielkiej wizji, w której Deganawida ujrzał olbrzymi świerk - Drzewo Pokoju - wyrastając z lśniącego białego dywanu skalistych wzgórz, którego gałęzie sięgały ku niebiosom, a korzenie symbolizowały pięć plemion Irokezów, które potem złożyły się na Konfederację. Samo drzewo symbolizowało braterstwo całej ludzkości. Struktura tego parlamentu narodów była tak dobrze zorganizowana, że zapożyczono ją w celu utworzenia struktury Organizacji Narodów Zjednoczonych (na przykład podział władzy pomiędzy różnymi gałęziami rządu - czyli władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownictwo). Była też inspiracją dla Woodrowa Wilsona, kiedy tworzył Ligę Narodów (która później przekształciła się w ONZ). A wszystko to jest znakiem, że zbliżamy się szybko ku Wielkiemu Dniowi Oczyszczenia. Proroctwa buddystów i Indian amerykańskich 41 W swojej drugiej wielkiej wizji Deganawida ujrzał, że dla Indian nadchodzą czasy wielkiego cierpienia. Miały się one zacząć wraz z przybyciem białego człowieka - który, przez jakiś czas miał przyjąć styl życia Indian witających go jak przyjaciela, lecz który ostatecznie miał urosnąć w siłę i zniszczyć ich, dosłownie „wysysając z Indian krew życia". I biały człowiek dokładnie tak postąpił. W owych ciężkich dla Indian czasach miał przybyć z północy czerwony wąż (być może chodzi tu o komunistyczną Rosję, graniczącą na północy z USA?). Zaniepokojony tym, biały wąż miał zostawić Indian w spokoju i z początku przyjąć czerwonego węża (pamiętajmy, że podczas n wojny światowej Rosja była sprzymierzeńcem USA). Lecz po jakimś czasie te dwa węże miały zacząć między sobą zaciekle walczyć. Walka ta miała narastać powoli, aby z czasem rozgorzeć (niezły opis zimnej wojny i wyścigu zbrojeń z ostatnich dziesięcioleci!). Podczas tej walki, Indianie mieli otrzymać Wielką Wieść, upokarzającą dla nich, a wkrótce potem miał pojawić się wśród nich Indiański Chłopiec (najprawdopodobniej nastolatek), opisywany jako „Widzący Wybór", posiadający wielką moc i mądrość. Ma on dać Indianom nadzieję, prowadzić ich i inspirować do życia według zasad pokoju, harmonii, miłości i braterstwa. Legenda mówi, że jednocześnie usłyszy go wiele tysięcy ludzi, ale nikt nie wie kim on jest, ani skąd przyjdzie. Indianie ogłoszą go swoim przywódcą, a podczas wojny wężów Chłopiec i Indianie pozostaną neutralni. Właśnie wtedy, „ociekający słoną wodą" czarny wąż wyłoni się z morza na południu (może chodzi tu o bogaty w ropę Środkowy Wschód oraz kraje Afryki Północnej - Afryka jest kontynentem Czarnego Człowieka i ropy naftowej, czasami nazywanej „czarnym złotem" - i Morze Martwe, nazwane tak ze względu na wysoki stopień zasolenia wody). Biały wąż przygląda się walce, a tymczasem gwałtowny wiatr wyrywa mu włos i niesie do oczekujących rąk czerwo- 42 Kristma Gale-Kumar nego węża. Nagle włos staje się Białą Kobietą, która opowiada mu wiele rzeczy, o których on „wie, że są prawdą", lecz prosi, aby je wciąż powtarzała. Potem kładzie Ją na skale „z wielką miłością i szacunkiem", włącza się do bitwy pomiędzy białym a czerwonym wężem i szybKo je pokonuje, gdyż są już zmęczone walką. Zauważywszy szlachetnego Indiańskiego Chłopca, który obserwował całą bitwę, postanawia nie stawiać mu czoła, a zamiast tego spogląda ku wschodowi, skąd poraża go rozbłysk jasnego Światła- „o wiele jaśniejszy niż słońce" -który doszedł do zachodu pokonując wody (Atlantyk). Obaj, i on, i czerwony wąż, który szybko umyka, są przerażeni Światłem, czarny wąż umyka do morza, a czerwony na północ. Biały wąż również widzi Światło. Jedna jego część chce iść ku niemu, czyli na wschód, skąd owo Światło emanuje, inna natomiast zostaje i brata się z Indianami, nigdy więcej ich nie niepokojąc.6 Zauważmy, że czas nadejścia Wielkiego Indiańskiego Chłopca zbiega się z chwilą wybuchu bitwy pomiędzy czerwonym a białym wężem. Zimna wojna pomiędzy USA i ZSRR rozpoczęła się wraz z końcem U wojny światowej, mniej więcej koło roku 1945. Legenda mówi też, że Indiański Chłopiec jest młody, możliwe, że jest nastolatkiem, i że nikt nie wie skąd pochodzi. Zauważmy też, że to czerwony wąż wyrywa włos białemu, i że Biała Kobieta, która z niego powstaje (Biała Bawołiea?) być może jest Bogiem, Matką, manifestującą się wtedy jako Biała Kobieta, lecz pojawia się ona na obszarze kontrolowanym przez czerwonego węża - czyli państwo komunistyczne! (Pamiętajmy, iż Degawinda ujrzał tę wizję ponad sto lat zanim biała rasa pojawiła się w Ameryce i nigdy przecież nie widział białej kobiety!). I w końcu, zauważmy również, że Jasne Światło ze wschodu (które reprezentuje mądrość duchową) dosięgło zachodu po fizycznym pojawieniu się Indiańskiego Chłopca i Białej Kobiety. Rozdział 3 Maja: Zasłona i awangarda Pana Szeroko rozpowszechnione jest wierzenie, iż żeński aspekt Boga zwykle pojawia się na Ziemi przed i/lub w połączeniu z Objawieniem światu męskiego aspektu Boga. Występuje ono nie tylko w kulturze Indian amerykańskich, ale również w wierzeniach Hindusów, buddystów, Chińczyków, Żydów, chrześcijan i innych. Na przykład, Hindusi wierzą, że „Maja" -jedno z imion żeńskiego aspektu Boga, który jest odpowiedzialny za świat postrzegamy - inkarnuje się i/lub pojawia pierwsza lub/i w połączeniu z aspektem męskim. To jej pojawienie się na Ziemi jest zapowiedzią Objawienia się Pana w jego męskim wcieleniu i zaprowadzenia na Ziemi praworządności, gdyż to właśnie Ona ma „wprowadzić do świata Awatara", czyli Boga w ludzkiej postaci. Dosłownym znaczeniem słowa „wprowadzić" jest „eskortować, towarzyszyć, prowadzić, wprowadzić, poprzedzać". Maję jako koncept i jej rolę jako „wprowadzającej" Pana, należy rozumieć dwojako: na poziomie makro, kosmicznym oraz na poziomie mikro, czyli osobistym, indywidualnym. Te dwa poziomy jednako odnoszą się do konceptu Boga w szerokim ujęciu, czy to w jego męskim czy w żeńskim wcieleniu. Na poziomie kosmicznym, uniwersalnym czy bezosobowym, Pana nazywa się Paramatmą, czyli Duszą Uniwersalną, Uniwersalnym Absolutem nie posiadającym kształtu, Wszechwiedzącym, Wszechmocnym i Wszechobecnym - nieskończonym, wiecznym i niezmiennym, nieopisanym oraz niezniszczalnym nasieniem wszystkiego co istnieje - od którego wszystko pochodzi, w którym zawiera się wszystko, co widzimy, w którym wszystko się stapia - BÓG - początek, środek i koniec całego stworzenia. 43 44 Kristina Gale-Kumar Na tym samym kosmicznym poziomie, Maja jest nieodłącznym cieniem Boga. Oto prosty przykład, który pomoże zrozumieć ten koncept: męski aspekt Boga - Uniwersalny Absolut, który nie posiada kształtu - można porównać do płomienia Atmicznego; aspekt żeński - Maję - można porównać do kryształu, który odbija i przekształca ów płomień, pozornie tworząc indywidualne barwy i formy, oddzielne i różne od siebie. To jest ów świat fenomenów, który postrzegamy. Tak ten niestały cień, nie posiadając prawdziwej i stałej substancji, będąc zależnym od światła (płomienia) i obiektu, na który pada światło (kryształ), jest uosobieniem Maji, świata rzeczy i zmysłów, w którym żyjemy, Natury, która nas otacza (Prakriti), będącej li tylko cieniem Boga, niestałym i wiecznie się zmieniającym. Stąd jest nierzeczywista, nie posiadając substancji, stając się dla nas tylko po to, abyśmy mogli stać się świadomi chwały Pana - rzeczywistości poza iluzją, niezmiennego ekranu, na którym rozgrywa się ten kosmiczny film, wiecznego płomienia, poza którym wszystko inne jest cieniem. Jest to mieszanka faktów i fikcji, przy czym faktem jest boskość, czyli załamany Atmiczny płomień duszy mieszkającej we wszystkim; fikcją natomiast jest różnorodność i wielość form, które postrzegamy. Maja jest kosmiczną iluzją, tam gdzie prawda o Jedności pozostaje zakryta. Lecz człowiek, zwiedziony tą iluzją wielości form, rozdzielności i indywidualizmu, zaczyna identyfikować siebie ze swoją formą fizyczną - swym ciałem, umysłem i ego - zapominając, że prawdziwa rzeczywistość to duch, dusza i Atmiczny płomień. Dlatego, błędnie biorąc to co przejściowe za to co wieczne, człowiek żyje w ignorancji i iluzji, nieświadomy prawdy, Paramatmy - najwyższej duszy - i tego, że wszyscy i wszystko łączy się między sobą i jest od siebie zależne, oraz że od wiecznego prawa karmy („Jak posiejesz, tak i zbierzesz"; „Każda akcja ma swoją reakcję") nie można uciec ani go uniknąć bez łaski Pana. Maja: Zasłona i awangarda Pana 45 Właśnie przez to fałszywe pojecie oddzielenia wywodzi się owa iluzja indywidualności, ego, pragnienia i przywiązanie do rzeczy („ja", „moje", „mnie") oraz rodzą się konflikty na tle posiadania i zdobywania rzeczy. Taki jest obecny stan świata. Z 5,5 miliarda ludzi zamieszkujących Ziemię, 3,5 żyje w ubóstwie i rozpaczy, podczas gdy pozostałe dwa miliardy, żyją złudzeniem, goniąc za nieważnymi pragnieniami i egoistycznymi, krótkowzrocznymi celami. Gdyż zasłonę Maji trudno jest zbadać czy odsłonić. Dlatego Pan inkarnuje w formie osobowej z wieku na wiek - aby odrzucić zasłonę iluzji, aby naprawić ego człowieka i zniszczyć jego ignorancję odkrywając przed nim swoją prawdziwą naturę - czyli to, że jest niczym innym jak właśnie boskim duchem, Atmą. Jest to aspekt Boga w wymiarze mikro. Przypomina on ludzkości, że Dharmą, czyli powinnością człowieka jest odkrywanie prawdy ukrytej w tej różnorodności. Jest to jeden z powodów, dla których mówi się, że Maja, czyli żeński aspekt Boga (na obu poziomach, makro i mikro) musi pojawić się na Ziemi przed Panem, jako Awatar lub Mesjasz. Gdyż bez wpływu Maji inkarnacja Pana w ludzkim ciele byłaby niemożliwa, jako że jest on wszechobecny i wszystko przenikający. Jak wiec może zostać ograniczony do pojedynczego ludzkiego ciała? Równie dobrze można by żądać od słońca, aby świeciło tylko na jeden wybrany punkt na Ziemi. To poprzez wpływ Maji zostaje to osiągnięte. Oto prosta analogia, która pomoże zilustrować ten proces: Paramatma, albo Absolut, który nie posiada kształtu, można porównać do słońca, którego światło dociera wszędzie i nie można go przechować. Maja jest jak szkło powiększające, które koncentruje wszędobylskie promienie słoneczne, póki nie staną się pozornie jednym promieniem oświetlającym jeden punkt. Ten punkt boskiego światła to Awatar, Pan w ludzkiej formie. I tak, jak koncentruje się siła i ciepło słońca, kiedy przechodzą przez szkło powiększające i skupiają się na jednym punkcie, w którym są w stanie wypalić dziurę, tak boskie siły koncentrują się w jednym ludzkim ciele Awatara, czyli Mesjasza. 46 Kristina Gale-Kumar Dlatego, choć wydaje się być ograniczony, przechodzi „uzbrojony" w siły nieograniczonej, nie zamanifestowanej bo-skości. I choć wszyscy mamy w sobie iskrę Pana (jesteśmy przecież odbiciem jego boskiego ducha, według analogii z kryształem), jednak w Awatarze ta skoncentrowana iskra jaśnieje jako Promienny Płomień Boga. Co więcej, choć wciąż żyjemy w ignorancji i ograniczeniach, pragnąc zrealizować w sobie ową iskrę bożą, Awatar przychodzi w pełni zjednoczony ze swą bosko-ścią i posiadając całą mądrość atmiczną - Jnana agni - płomień mądrości, czyli wiedza albo gnoza. Jest więc zjednoczony z Absolutem, Bogiem i w jedności z całym istnieniem. Tak więc, poprzez wpływ i pojawienie się Maji, czyli żeńskiego aspektu Boga, jego męski aspekt - Awatar - może objawić się światu, czego dosłownym znaczeniem jest: „odkryć, przywrócić poprzednie warunki". Jest ona instrumentem, poprzez który zasłona iluzji jest jednocześnie i utkana (jak w analogii z kryształem), i odsłonięta (analogia ze szkłem powiększającym). Maja więc, odgrywa podwójną rolę na scenie świata, sprowadzając na niewierzących kłopoty i obdarzając wierzących Jego łaską i ochroną. Porównuje się Maję do kotki przenoszącej delikatnie w pyszczku swoje potomstwo. Lecz ta sama kotka potrafi w mgnieniu oka zagryźć szczura. Tak i Maja jest nieszkodliwą opiekunką dla wierzących, lecz dla niewierzących oznacza kłopoty i niebezpieczeństwo. Bóg chroni swych wyznawców, a Maja jest instrumentem, dzięki któremu przenosi ich bezpiecznie przez życie. Maję, czyli żeński aspekt Boga, można rozpatrywać również na osobistym poziomie, jak to zobaczymy. I to właśnie dzięki temu osobistemu kontaktowi z Mają, świat wie o nadejściu Pana. Pełniąc tę rolę, Maja staje się jednocześnie i gło-sicielką „Dobrej Nowiny" i katalizatorem, który wywołuje iskrę mającą zniszczyć całe zło i rozproszyć ciemności, panujące nad Ziemią. Maja: Zasłona i awangarda Pana 47 Dharma, Awatar i Cztery Wieki Proces ten powtarza się od wieków. Dosłownie wszystkie kultury i religie mówią o powtarzającym się cyklu czasu, a kiedy korupcja osiągnie ów punkt kulminacyjny, którego nie sposób dłużej znosić, wtedy cykle te dopełniają się, zwykle mają wtedy miejsce najróżniejsze kataklizmy. Cykle te obejmują wieki, eony, ery, światy, a ich liczbą jest cztery. W tradycji Hindusów i Indian amerykańskich symbolem tych cyklów jest Byk albo Bizon, który reprezentuje Dharmę (Praworządność, czyli Cnotę, a jego nogi to cztery wieki i/lub cztery kamienie węgielne Prawdziwej Duchowości (prawda, współodczuwanie, asceza i chronienie wszystkiego). W każdym wieku Byk lub Bizon traci jedną nogę, co znaczy, że duchowość traci 25 procent swej siły, gdy tymczasem siły demoniczne, czyli nieprawość (przemoc, niezadowolenie, fałsz, nienawiść) proporcjonalnie zyskują na sile. Awatar inkarnuje z wieku na wiek właśnie po to, aby przywrócić Dharmę. Lecz musimy zrozumieć Dharmę w jej pełnym sensie, czyli to, że Pan inkarnuje, aby przywrócić ideały i zasady prawości, zgodnie z którymi trwają społeczeństwa (korzeniem słowa Dharma jest dhr - trwać). Dopełnia tego celu dwojako: pracując z całymi społeczeństwami i jednocześnie z każdym człowiekiem indywidualnie, pozwalając mu odkryć Boga w sobie, przy czym Jego własne życie jest tu przykładem, na którym ludzie mają się wzorować. Sri Au- robindo pięknie to opisał w Esejach o Gicie: „Dharma jest tym, co pomaga nam żyć w boskiej czystości, wielkości, świetle, wolności, sile, radości, miłości, dobru, jedności i pięknie... (podczas gdy adharma, czyli nieprawość) ciągnie w tył i w dół, jest to siła reakcyjna, która chce zła, ignorancji i ciemności... (która) jest perwersją i zaprzeczeniem, nieczysto- 48 Kristina Gale-Kumar ścią, kajdanami, ciemnością, słabością, nikczemnością, niezgodą i cierpieniem, i rozdzieleniem, i okrucieństwem, wszystkim, co człowiek musi zostawić za sobą w swym rozwoju... Pomiędzy tymi dwoma toczy się nieprzerwana walka... (którą) opisano w Wedach jako walkę między siłami Bosko-ści a Tytanami, synami Światła i (Jedności) a dziećmi Ciemności i podziału. W zoroastrianizmie opisuje ją Ahuramazda i Ahriman, a w późniejszych religiach (takich jak judaizm, chrześcijaństwo i islam) występuje w kontekście walki między Bogiem i Jego aniołami a Szatanem lub Iblisem i jego demonami o zawładnięcie ludzką duszą i życiem. Ona właśnie warunkuje i determinuje działalność Awatara."1 Tak wiec, Pan inkarnuje z wieku na wiek w różnych postaciach, posługując się różnymi środkami i metodami niezbędnymi, aby pomóc człowiekowi w jego walce. Jego dzieła zawsze są dwojakiej natury; tj. wynikają z wewnętrznego rozwoju duszy i jej zewnętrznego przejawu, czyli zmiany sposobu życia, w ten sposób oddziałując na całe społeczeństwo. Jak mówi Sri Aurobindo: „Awatar może zstąpić na Ziemię jako wielki duchowy nauczyciel i zbawca, Chrystus, Budda, ale zawsze pozostają po nim jego dzieła, które powodują dogłębną zmianę nie tylko w dziedzinie (indywidualnej) etycznej (chodzi o wartości duchowe czy zasady, które są podstawą wzorców zachowania jednostki), lecz także w (całym) życiu społeczeństwa i ideałach rasy. Może jednak, przyjść jako inkamacja Boskiej Potęgi (czyli Wyzwoliciel, Oswobodziciel, wroli Króla-co jest tradycyjnym pojęciem Mesjasza w kulturze żydowskiej) w misji pozornie społecznej, etycznej i politycznej, podobnie jak Rama czy Kriszna (obaj byli królami ziemskimi); lecz zawsze zstąpienie to staje się w duszach ludzi niezmienną siłą pozwalającą zmienić życie i odrodzić się na nowo... Przychodzi, aby zbudować Królestwo Niebieskie na Ziemi dla ludzkości, ale także, aby zbudować Królestwo Niebieskie w każdej duszy oddzielnie."2 Maja: Zasłona i awangarda Pana 49 Tak więc, Awatar przychodzi, aby pomóc ludzkości osiągnąć najwyższy cel, aby pomóc nam wszystkim swoim przewodnictwem - i wewnętrznym, i zewnętrznym - abyśmy mogli przygotować się do boskiego życia, zjednoczyć nas w Duchu, nie tylko z innymi ludźmi, ale z całym stworzeniem. Bo cóż jest najwyższym celem ludzkiej egzystencji? „To ludzkie życie i śmierć powtarzane przez eony w wielkich cyklach świata są li tylko długim procesem, poprzez który człowiek przygotowuje się do nieśmiertelności... (a któż jest gotów na nieśmiertelność?). Ten, kto staje się wyższy nad siebie swoim życiem i ciałem, kto nie akceptuje materialnej i zmysłowej strony świata, nie przywiązuje się do nich jak inni, kto zna siebie i innych jako dusze, uczy się żyć w swojej duszy, a nie w ciele, i do innych odnosi się jako do dusz, a nie jako do zwyczajnych istot fizycznych. Gdyż poprzez nieśmiertelność nie oznacza przeżycia śmierci... ale transcendencję życia i śmierci. Oznacza to, że wyniesienie, dzięki któremu człowiek przestaje żyć jako ciało informowane przez umysł, a zaczyna jako duch i w Duchu... (Tak więc) Awatar przychodzi, aby odkryć (odsłonić) Boską Naturę ukrytą w człowieku pod jego niższymi skłonnościami i pokazać czym są boskie dzieła, wolne, nie egoistyczne. .. uniwersalne, pełne boskiego światła, boskiej potęgi i miłości. Przychodzi jako Boska Osobowość, która wypełni świadomość człowieka i zastąpi jego ograniczoną, egoistyczną osobowość, wyzwoli człowieka od jego ego, da nieskończoność i nieśmiertelność. Przychodzi jako Boska Moc i Miłość, aby ludzie mogli znaleźć w Nim ucieczkę i nie musieli już więcej polegać tylko na swoich niewystarczających wysiłkach i walczyć ze swoim ludzkim strachem, gniewem i namiętnością, i uwolnieni od swoich niepokojów i cierpienia, mogli żyć w spokoju i błogości. Nie ma też w zasadzie znaczenia w jakiej przyjdzie formie czy jaki kształt przybierze; gdyż na każdy sposób czło- 50 Kristina Gale-Kumar wiek podąża ścieżką daną mu przez Boga, który w końcu poprowadzi ich do Siebie. A taki aspekt przybierze, jaki będzie dla nich najlepszy i za jakim podążą; jakkolwiek ludzie Go przyjmują, kochają i radują się w Bogu, tak Bóg przyjmuje, kocha i raduje się w człowieku."3 Dlatego w tretajudze (dwie jugi temu) Bóg inkarnował jako Król Rama ze swoim żeńskim odpowiednikiem, Sita, jego żoną (która miała się narodzić z samej Matki Ziemi). Nad światem panowała wówczas rasa demonów, które były tak złe i nikczemne, że, choć było ich niewiele, terroryzowały z powodzeniem większość populacji (zasadniczo dobrej). Ich przywódca, o imieniu Ravana, był z nich najpotężniejszy i lubował się w prześladowaniu dobrych i pobożnych oraz uwielbiał bezcześcić biedną Matkę Ziemię. Dlatego święci i mędrcy modlili się do Wszechmocnego Boga, prosząc Go o obronę i łaskę, i błagając o uwolnienie od ciężaru Matkę Ziemię. Wtedy usłyszeli Głos z nieba mówiący: „Nie obawiajcie się, o mędrcy, uczniowie i wysocy bogowie.* Dla waszego dobra przyjmę kształt człowieka posiadającego wszelkie właściwości mojej boskiej inkarnacji w chwale słonecznej rasy... Narodzę się... i wypełnię wszystko, co przepowiedział Narada (wielki mędrzec) i zejdę na Ziemię z moją Najwyższą Energią (moja Wieczna Ostoja - Maja). Uwolnię Ziemię z całego jej brzemienia; nie trwóżcie się!"4 * Podobnie jak w tradycji chrześcijańskiej, żydowskiej i muzułmańskiej spotykamy anielską hierarchie, serafiny, aniołów, archaniołów itd., którzy służą Bogu na różne sposoby, jako posłańcy i/lub obrońcy ludzi na Ziemi, mające pewne nadprzyrodzone zdolności, tak i podobna hierarchia istnieje w tradycji hinduskiej, buddyjskiej i w innych wschodnich religiach, gdzie aniołowie ci nazywani są zwykle bogami (przez małe „b"), półbogami itp., również są wyposażeni w pewne nadprzyrodzone przymioty i reprezentują różne aspekty i właściwości samego Boga. Maja: Zasłona i awangarda Pana 51 I tak Bóg, jako Rama, narodził się w domu prawego króla Dasarathy i miał trzech braci, którzy byli aspektami samego Boga. Ponadto, narodziny wszystkich czterech braci odbyły się w sposób niepokalany i cudowny, gdyż ich matka dawno przekroczyła płodne lata. Wieczna Ostoja Pana - żeński aspekt Boga - była adoptowaną córką wielkiego króla Janaki, który miał być jednym z największych wyznawców Pana w ówczesnych czasach. Król Janaka znalazł niemowlę ułożone w naczyniu, kiedy przygotowywał się do odbycia ceremonii religijnej. Adoptował dziewczynkę i nazwał ją Sita (co znaczy „bruzda"), przyrzekł wychowywać jak własne dziecko ową dziewczynkę zrodzoną z Matki Ziemi. Wiele lat później odbywała się uroczystość Sity, zwana sway-amvara (święto, kiedy panna wybiera narzeczonego), podczas której po raz pierwszy objawiła się światu chwała i potęga Ramy. Najwidoczniej ojciec Sity otrzymał Boską Kuszę Sziwy w podzięce za swoje wielkie oddanie. Kusza była wspaniałej roboty, a ponieważ była święta, zwykły mężczyzna nie potrafił nawet jej podnieść. Pewnego dnia, kiedy Sita bawiła się z przyjaciółkami, jej piłka potoczyła się za pudło (skrzynię), w której przechowywano Kuszę. Nikt, łącznie z wielu sługami, nie potrafił przesunąć skrzyni ani o milimetr, aby odzyskać utraconą piłkę. Wtedy Sita, śmiejąc się radośnie, przesunęła na bok skrzynię swoimi małymi rączkami i sama chwyciła piłkę. Kiedy dowiedział się o tym jej ojciec, przysiągł, że tylko mężczyzna zdolny do uniesienia i napięcia Kuszy będzie mógł poślubić jego dziecko, gdyż najwyraźniej sama Sita musiała być boskiego pochodzenia. Podczas swayamvary tylko Rama Potrafił unieść Kuszę, choć wielu znamienitych mężów próbowało tego dokonać, bez powodzenia. On tymczasem, nie tylko ją z łatwością uniósł, ale i przełamał napinając! Taka była Jego moc i chwała po raz pierwszy ujawniona światu poprzez Jego pierwszy kontakt z Sita, Jego żeńskim odpowiednikiem, która została Jego żoną. 52 Kristina Gale-Kumar Później, Rama wypełnia przysięgę Pana: uwalnia Matkę Ziemię od jej ciężaru, niszcząc rasę demonów i ich przywódcę, Ravanę, kiedy ten porwał Sitę. I tak Matka Sita stała się iskrą zapalającą płomień ostatecznej destrukcji Ravany i jego zła. Odtąd Dharma, czyli praworządność zapanowała nad światem, Rama został władcą świata, a Sita - jego królową. Tak została wypełniona przysięga Pana w tretajudze. Podczas następnego wieku - dwapurajugi - Królewski Wzorzec Awatara zostaje powtórzony wraz z nadejściem Pana jako Kriszny, które zostało poprzedzone podobnymi okolicznościami, jak mówi Śrimad Bhagavatam. Tym razem Ziemia jęczy pod ciężarem grzechów wielu aroganckich królów, których ego całkowicie wymknęło się spod kontroli. Zamiast chronić swoich ludzi, uciskają ich na wszelkie możliwe sposoby. Zwłaszcza jeden z nich, o imieniu Kamsa, jest wyjątkowo okrutny, a stłamsiwszy w sobie wszelkie uczucia, nawet do najbliższych, wtrącił do więzienia własnego ojca, który był prawym królem. Ponownie dobrzy i pobożni modlili się do Pana o łaskę i ochronę, i jak poprzednio, na ich modlitwy odpowiedział Głos z niebios, którego obietnicę usłyszeli wszyscy: „O cierpieniach Matki Ziemi wie już Najwyższa Osoba (Bóg). Dlatego... Bóg zejdzie... na Ziemię, a za pomocą swojej Najwyższej Energii uwolni ją od ciężaru... sam Pan zamanifestuje się w domu Vasudevy... Za sprawą Pana, narodzi się też boska Maja... aby czynić jego dzieło."5 I tak zostało przepowiedziane, że Pan znów się narodzi, aby chronić cnotliwych i zniszczyć złoczyńców, a tym samym uwalniając mędrców i pobożnych z ich lęków, a Matkę Ziemię od jej ciężaru: Maja: Zasłona i awangarda Pana 53 „Widząc strach (pobożnych) przed Kamsą (przywódcą demonów), Pan, Dusza Wszechświata, rozkazał Yogamaji (jego transcendentalnej energii twórczej - Majashakti): 'Przyjdź, o dobra bogini... do wioski Gokula... przyjmę roi? syna Devaki (imię ziemskiej matki Kriszny) mając wszystkie moje boskie umiejętności;... a ty narodzisz się z Ydsody (jako moja kuzynka)... Ludzie będą cię czcić... uznając w tobie Najwyższą Przewodniczkę... i Rozdawczynię wszystkich błogosławieństw. Ludzie będą wznosić dla ciebie świątynie i nazywać cię różnymi imionami...' Tak poinstruowana... bogini zstąpiła na Ziemię.. ."6 Wtedy Pan objawił się swoim przyszłym rodzicom - Vasu-devie i Devaki - i powiedział im, że narodzi się jako ich syn. I znów został poczęty w cudowny sposób, jak to było w przypadku Ramy. Kiedy boskie dzieci już się narodziły, Vasudeva wymienił dziewczynkę Ydsody na własnego syna, jak nakazał mu przed swoim narodzeniem. Kiedy nikczemny Kamsa posłyszał o narodzinach dziecka Devaki i Vasudevy, postanowił je zabić, bo zostało przepowiedziane, że ósme dziecko Devaki miało pewnego dnia go zniszczyć. Lecz, kiedy rzucił dziewczynką o ścianę, ta uleciała z jego rąk i ukazała mu się jako żeński aspekt Boga, a potem odezwała się w te słowa: „Co zyskasz zabijając mnie, głupcze; gdyż ten, który cię zabije, (już) się narodził... dlatego nie zabijaj innych bezradnych dzieci po próżnicy." Ostrzegłszy go tak, Maja zniknęła.. .7 I rzeczywiście, Kamsa i wszyscy jemu podobni, zostali zniszczeni przez Pana Krisznę, który później panował jako król. I znów, to żeński aspekt - Maja - przepowiedział jego przyszły koniec. Tak została wypełniona przysięga Pana w wieku Dwapurajugi. 54 Kristina Gale-Kumar Kalijuga: zmiana wzorca Przyjrzawszy się Kalijudze - naszemu obecnemu Wiekowi Chaosu - stwierdzimy, że Pan już wielokrotnie inkarno-wal, a to z powodu gwałtowności naszego wieku. Ponadto, wzorzec inkarnacji zmienił się; Pan nie włada już jako ziemski król, lecz przychodzi jako wielki nauczyciel Prawd Duchowych, aby przywrócić do życia Sanathana Dharmę -Prastarą Mądrość - i w ten sposób wskazać drogę ku jedności z Panem i duchowemu wyzwoleniu. Tę zmianę wzorca najlepiej obrazuje życie jednej z największych inkarnacji tego wieku - Buddy - którego życie stało się punktem zwrotnym w podejściu Boga do ludzi. Ponieważ świat był (i jest) tak pełen zła, ponieważ ludzie utracili sens prawdziwej religii (czyli religii duchowej, która oznacza „zwrócenie się ku Najwyższemu Bogu; zwrócenie się indywidualnej duszy ku duszy wszystkiego"), stało się koniecznym, aby Bóg w tej inkarnacji przypomniał ludzkości o jej Źródle, skłonił nas do zajrzenia w siebie (Kim jestem? Skąd jestem? Dokąd zmierzam?) oraz pomógł wyprowadzić nas z trzęsawiska własnego ego i dumy i skierował nas ku Światłu miłości Pana, które jaśnieje w każdym sercu. Dlatego, choć Pan Budda narodził się w domu królewskim jako Siddhartha i był księciem, i następcą ziemskiego tronu, odrzucił swe królewskie dziedzictwo na rzecz dziedzictwa duchowego i tronu Pana. Nadejście Buddy zostało przepowiedziane również w Śrimad Bhagavatam, a także w innych świętych pismach. I podobnie jak to się działo poprzednio, jego nadejście poprzedziło nadejście żeńskiego aspektu Boga. Według wierzeń buddystów, żeński aspekt Boga zamanifestował się w formie ni mniej, ni więcej, tylko matki Pana Buddy, której imię różnie podają różne źródła: „Mahamaja" (WielkaMaja albo Siła Stwórcza Pana), „Maja-devi" (Bogini Maja albo siła Stwórcza). Według tekstów buddyjskich, Ma- Maja: Zasłona i awangarda Pana 55 hamaja była żoną prawego króla Suddhodany z rodu Sakya z miasta Mapilavatthu. Była tak czysta w sercu i umyśle i tak wrażliwa, że dla swoich poddanych była jak matka: „Jako Królowa Niebios, żyła na Ziemi, nieskażona pożądaniem i niepokalana, Bogini dobrobytu (i) największa z bogiń całego s'wiata."8 Teksty buddyjskie mówią też, że „Duch Prawdy" wszedł w nią w cudowny sposób, kiedy dobiegała końca swoich płodnych lat, będąc co najmniej w 45. roku życia, kiedy powiła Pana Buddę. Dlatego Duch Boga przyszedł do niej w wizji jako sześcjoramienna gwiazda (symbol OM - Boga - i czakry serca albo centrum boskiej miłości), która przeobraziła się w białego słonia (słoń jest czczony jako symbol opieki i ten, który usuwa wszelkie przeszkody na drodze do Pana). Słoń zatrąbił trzy razy, jakby ogłaszając Wielką Nowinę, a potem, zostawiwszy u jej stóp kwiat lotosu, zniknął. Od tego dnia Królowa zdawała się emanować z siebie dziwny i piękny blask, jaśniejącą aurę, która wypełniała wszystkie pomieszczenia domu, do którego weszła.* Usłyszawszy o jej wizji i ujrzawszy owo cudowne światło emanujące z niej, święci i mędrcy powiedzieli królowi, że jego przyszły syn będzie samym Panem, dodając, że później książę podejmie kluczową decyzję: albo pójdzie w ślady ojca, wstąpi na tron i stanie się Monarchą Świata, albo odrzuci swe królewskie dziedzictwo i przyjmie życie duchowe stając się Buddą - Oświeconym. * Jest to najwyraźniej powszechne zjawisko, gdyż zdarza się również wszystkim matkom Awatarów Pana. Matka Pana Ramy, Kausalja, również "jaśniała", Wedy on był w jej łonie, a od matki Pana Kriszny Devaki, emanowała jasność, PO której zły Kamsa zorientował się, że Devaki po raz ósmy jest przy nadziei. 56 Kristina Gale-Kumar Narodziny Buddy miały miejsce w pięknych Ogrodach Lumbini, a Mahamaja podpierała się na ukwieconej gałęzi drzewa. Dwa strumienie wody spadły z nieba, aby ochłodzić Buddę i jego matkę, jak podają pisma. Jego narodziny ogłosili święci i mędrcy, aniołowie i półbogowie jako narodziny Tego, który zniszczy zło na s'wiecie poprzez nauki prawdy i Dharmę - Sanathana Dharmę - wieczną, prastarą mądrość. Wkrótce po jego narodzinach, Mahamaja opuściła ten ziemski padół, powracając do Świata Niebiańskiego. Tak więc znów widzimy, że żeński aspekt Boga pojawił się na Ziemi przed męskim i że poprzez nią świat dowiedział się o nadejściu Pana w ludzkiej postaci. Kolejną istotną inkarnacją tego wieku był Jezus Chrystus, którego nadejście również zostało wcześniej przepowiedziane, nie tylko w Biblii, ale również w różnych pismach hinduskich, łącznie z Śrimad Bhagavatam, gdzie występuje pod imieniem Isa, co znaczy „Bóg" albo „Pan stworzenia". Śrimad Bhagavatam mówi też, że jego pierwsi uczniowie mieli pochodzić z biedniejszych klas społeczeństwa, wymieniając nawet rybaków: „Sudrowie (klasy niższe albo biedni robotnicy), rybacy i im podobni będą przewodzić."9 Inne odniesienie do nadejścia Chrystusa znajduje się w Bha-vishya Purana, starożytnej epopei hinduskiej o przyszłości, która mówi o proroctwach Veda Yyasy. Veda Yyasa, który ułożył również Śrimad Bhagavatam, żył w czasach Kriszny i spisał dzieje jego życia w sławnej Mahabharacie, tym samym datując swoje proroctwo o Chrystusie na przynajmniej 2000 do 2500 lat p.n.e. Według tego proroctwa, nazywanego Isha Pura („Syn Boga"), jak opisywany jest Chrystus w epopei, miał się on narodzić z dziewicy, a później, w wieku lat 13, odwiedzić Indie, aby odprawić tapas (pokutę) i „osiągnąć duchową dojrzałość". Dalej pismo mówi, że Chrystus miał przejechać całe Maja: Zasłona i awangarda Pana 57 Indie, odwiedzając święte miejsca Hindusów i buddystów, a najdłużej miał zatrzymać się w Himalajach, doskonaląc różne nauki i techniki jogów. Mówi też o tym, że Chrystus znów powróci do Indii, tym razem podczas ery Shalivahan, tj. kiedy będzie panował król Salivahana (który panował pomiędzy rokiem 39 a 50 n.e.) - proroctwo to również zostało spełnione, jak to zobaczymy.10 Inne odniesienia do nadejścia Chrystusa znajdują się również w buddyjskich pismach, jako że Budda przepowiedział, iż inny Budda, czyli Oświecony, przyjdzie, kiedy on sam odejdzie. Istotnie, w „Legendzie o świętym Isie" (która podaje niezwykły opis życia i podróży Jezusa podczas tak zwanych „zagubionych lat" - czyli od 13 do 30 roku życia - kiedy to odwiedzał Persje, Indie, Tybet, Grecje i Egipt), znajdujemy Pana Ise, czyli Jezusa opisywanego jako tego, „...którego Budda wybrał, aby szerzył jego Święte Słowo...".11 Tutaj, podobnie jak to było z Panem Buddą, widzimy powtarzające się, podobne wzorce: po pierwsze, Jezus narodził się w królewskim domu Króla Dawida (czyli był potomkiem króla Dawida). Lecz okoliczności jego narodzin były nadzwyczaj skromne: narodził się w stajni. Tak więc, nie przychodzi w chwale, lecz w pokorze, co ma być Przesłaniem dla całej ludzkości o potrzebie zmiany i pokory. Gdyż, w czasach narodzin Chrystusa, zło i korupcja tego wieku przyjęła takie rozmiary, że dosłownie każdy w jakimś stopniu był splamiony, dlatego, gdyby Pan przyszedł w sposób tradycyjnie mesjański -czyli jako król zemsty mający pokonać zło i zniszczyć grzeszników, jak tego oczekiwało wielu Żydów - niewielu przedstawicieli rasy ludzkiej pozostałoby przy życiu! To właśnie było powodem, że tak wielu Żydów odrzuciło go jako Mesjasza. Lecz Chrystus, jak Budda, przyszedł, aby odnowić ludzkość w myśl doktryn prawdziwego duchowego życia, współ-odczuwania, miłości, przebaczenia i litości, które stały się znakiem jego nauk. Gdyż, jak powiedział Chrystus, „Sercem Prawa jest litość". Przyszedł, aby zawrócić grzeszników 58 Kristina Gale-Kumar z powrotem na ścieżkę prawdy i światła, z powrotem do Boga - naszej Matki/Ojca - do jedności i braterstwa ze wszystkimi bez względu na rasę czy wyznanie, kraj czy klasę. Gdyż bez tego pokornego powrotu do Boga i bez braterstwa wszystkich ludzi, jak mogłoby istnieć Królestwo Boga na Ziemi? Jak powiedział Jan Chrzciciel: „Zanim zmienią się królestwa, muszą zmienić się ludzie." Chrystus przyszedł, aby zapoczątkować tę zmianę, aby nawrócić ludzkość „na prostą drogę", aby ludzie znów stali się godnymi łaski Boga i Jego Królestwa. Dlatego wziął na siebie „grzechy świata", gromadzony aż do dziś karmiczny dług ludzkości, aby dać nam drugą szansę na zbawienie i więcej czasu na powrót do Boga. Gdyż bez poświęcenia Chrystusa, nastąpiłoby zjawisko Pralaya, czyli rozkład świata spowodowany grzechem i nieczystością człowieka. Jak powiedział sam Chrystus: „Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony." Maria i Niepokalane Poczęcie Drugi wzorzec, który zostaje powtórzony w życiu Chrystusa ma związek z Jego Matką - Marią - która wypełniła boską rolę żeńskiego aspektu Boga, wprowadzając na świat Awatara. Jej własne narodziny miały być cudownej natury, jak twierdzą różne nauki gnostyckie i księgi nazywane „Zaginionymi Księgami Biblii", czyli ewangelie i listy apostolskie odrzucone z autoryzowanej wersji Biblii, bez specjalnego powodu, choć uważane za absolutnie autentyczne. Według „Ewangelii Narodzin Marii" św. Mateusza, rodzice Marii byli ludźmi bardzo pobożnymi i religijnymi, lecz nie mieli dzieci i z tego powodu byli przedmiotem kpin najwyższego kapłana ich świątyni. Ojciec Marii, Joachim, idzie więc na pustkowie, aby pościć i modlić się. Pojawia się przed nim anioł i mówi: Maja: Zasłona i awangarda Pana 59 „Nie obawiaj się, Joachimie... jestem aniołem Pana, posłanym do ciebie, aby ci powiedzieć, że modlitwy twoje zostały wysłuchane..."12 Anioł wyjaśnia dalej, że czynom Boga zawsze przyświeca jakiś cel. Dlatego: „Kiedy zamyka kobiecie łono, to ma ku temu powód, i może znów je otworzyć w cudowny sposób, a dziecko, które się z niego narodzi, nie będzie rezultatem pożądania, ale darem Boga."13 Potem anioł podaje przykłady z historii kobiet znanych jako „jałowe", które urodziły wielkie postaci długo po tym, kiedy skończyły się ich płodne lata: Sara (żona Abrahama), która urodziła Izaaka w 80-tym roku życia; Rachela, matka Józefa; oraz matki Samsona i Samuela, obie uważane za bezpłodne. Mówi anioł: „Wiele kobiet staje się ciężarnymi w podeszłych latach, a te, które uważano za jałowe, ku swemu zaskoczeniu oczekują potomstwa; dlatego i Anna, twoja żona, urodzi ci córkę, ł nazwiesz ją Maria; Zgodnie z twoją przysięgą (poświęcenia dziecka Panu, jeśli ten pobłogosławi ich potomstwem) zostanie ona poświęcona Panu już od dzieciństwa i wypełniona Duchem Świętym z łona jej matki... I zostanie w cudowny sposób zrodzona z tej, którą uważano za niepłodną, i dlatego też i ona, będąc dziewicą, w sposób z niczym nieporównywalny, urodzi syna Boga Najwyższego, który zostanie nazwany Jezus (z greckiego Joszua, co znaczy 'zbawienie') i zgodnie ze znaczeniem Jego imienia, będzie Zbawcą wszystkich narodów."14 60 Kristina Gale-Kumar Kiedy anioł opuszcza Joachima, i pojawia przed Anną, aby przekazać jej tę samą wieść od Boga: „Porodzisz córkę, która nazwana zostanie Marią i będzie błogosławiona pomiędzy wszystkimi niewiastami. Natychmiast po urodzeniu zostanie napełniona łaską Pana (i) poświecona służbie Pana, i nie opus'ci Świątyni... tam będzie służyć Panu noc i dzień, poszcząc i modląc się... będzie wolna od wszelkiego zepsucia i wszelkiej nieczystości, nie pozna jej żaden mężczyzna, i urodzi syna... Pana, który poprzez swoją łaskę i imię, i dzieła będzie Zbawcą świata."15 I rzeczywiście, Anna poczęła i urodziła córkę, którą nazwano Maria (Maria pochodzi od hebrajskiego Miriam, co znaczy „bunt", gdyż to ona da życie temu, który zbuntuje się wszelkiej korupcji, fałszowi i nieprawości panujących w ówczesnych czasach). Zgodnie z przysięgą rodziców Marii, została ona przywiedziona do świątyni w trzecim roku życia i oddana na służbę panu. Jak podaje Protoewangelia lub Historyczny opis narodzin Chrystusa i wiecznej Dziewicy Maryi, Jego Matki, św. Jakuba, najwyższy kapłan tak ją pobłogosławił: „Mario, Pan ogłosił twoje imię wszystkim narodom i po wsze czasy Pan przez ciebie będzie ukazywał dzieciom Izraela Jego Odkupienie."16 I tak Maria dorastała w świątyni Pana i pozostała czysta i święta. Kiedy skończyła 14 lat, kapłani zwołali zgromadzenie mężczyzn Nazaretu, aby zdecydować kto powinien zostać mężem tej tak niezwykle pobłogosławionej dziewczyny. Wtedy nadleciała gołębica i usiadła na kosturze Józefa (który był już najwyraźniej dość stary, a niektóre źródła twierdzą też, że był wdowcem). Tak Maria została zaręczona Józefowi. Lecz jeszcze przed ślubem odwiedził ją anioł Pana, po raz pierwszy koło studni: Maja: Zasłona i awangarda Pana 61 „I wzięła naczynie, i poszła nabrać wody, a wtedy usłyszała głos mówiący do niej: „Bądź pozdrowiona Ty, która jesteś' pełna łaski, Pan niech będzie z Tobą; błogosławionaś między niewiastami."17 Rozejrzała się wokół, lecz nikogo nie zobaczyła, wróciła wiec do pracy w swoim pokoju. Miała utkać nowy welon do s'wiątyni, który miał być położony przed Arką Przymierza, zawierającą Święte Pisma (welon symbolizuje zasłonę Maji albo złudzenie, które oddziela człowieka od Boga. Jest to ta sama zasłona, która miała być „rozdarta na dwoje" - Łukasz 23:45 - w chwili śmierci krzyżowej Chrystusa, co miało symbolizować, że zasłona oddzielająca człowieka od Boga została rozdarta przez Chrystusa i Jego ofiarę, czyli śmierć cielesną). Wtedy anioł Pana - archanioł Gabriel - przyszedł do niej i rzekł: „Nie bój się, Mario, znalazłaś' bowiem łaskę u Pana... I oto, będąc wciąż dziewicą, poczniesz bez grzechu i porodzisz syna... Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię, bez płomienia pożądliwości. Dlatego też to, co się z ciebie narodzi, będzie s'więte, bo zostanie poczęte bez grzechu i nazwane Synem Boga Żywego...". A Maria odrzekła: „Służebnicą Pana jestem, niech mi się stanie według Twego Słowa."18 I tak nasienie Pana zostało posiane w Marii i, jak to było z innymi matkami Boga, od tej chwili zaczęło z niej emanować dziwne i piękne światło. Lecz jest jedna różnica między Marią a innymi matkami, a jest nią to, że kiedy poczęła, była wciąż dziewicą, podczas gdy inne były znacznie starsze, niektóre nawet dawno wyszły z lat płodnych. Poza tym, rzeczywiście urodziła syna w najskromniejszym z miejsc - w stajni - otoczona łagodnymi stworzeniami Matki Natury. Zapisano, że niebiosa i sama stajnia były rozświetlo- 62 Kristina Gale-Kumar ne dziwnym światłem, kiedy rodził się Jezus, gdyż Światło Boga ponownie zeszło pomiędzy ludzi, aby rozproszyć ciemność ignorancji i ego, i rozjaśnić serca wszystkich pokojem i miłością. Tych sceptyków, którzy mogą wątpić, czy któreś z tych narodzin rzeczywiście były cudowne, nie były „wynikiem pożądliwości" czy aktu fizycznego, ale Darem samego Pana, można by zapytać: „Czy jest coś, czego Bóg nie mógłby dokonać? Czegóż to On nie mógłby zrobić?!" Życie, stworzenie jest cudem. Jak mówi Łukasz: „Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa" (Łk. 1:37). Czy jest wiec niespodzianką to, że Jego własne narodziny w ludzkiej postaci powinny tym bardziej być cudownej natury? Bo kiedy Bóg decyduje i postanawia, to tak musi być! A ponieważ jedynym celem Jego narodzin w ludzkiej postaci jest przypomnienie ludzkości, że człowiek nie składa się tylko z samego ciała, lecz w rzeczywistości jest duchem -Duchem, samym Bogiem - dlaczego nie miałby wybrać do swego celu dziewiczej matki? Bardziej współczesne wyjaśnienie tego cudownego zapłodnienia znajduje się w odniesieniu do narodzin XIX-wieczne-go Awatara - Sri Ramakriszny Paramahansy - którego nauki o jedności wszystkich wiar wciąż są światłem przewodnim dla wielu jego wyznawców tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Będąc w świątyni, jego ojciec „usłyszał" Głos Pana, który powiedział mu, że zostanie Jego ziemskim ojcem: „Zachwycony, a jednocześnie bojąc się ujawnić te wieść, Khudiram (przyszły ojciec) doszedł do domu. A tam, jeszcze zanim przełamał wahanie przed ujawnieniem swojej wizji, jego żona Chandramani Devi wyznała mu swoją tajemnicę. 'Kiedy ciebie nie było, poszłam do s'wiątyni', powiedziała. 'Nagle dotknęła mnie s'wietlista jasność, ogarnęła i przeniknęła mnie całą. Potem zmniejszyła się do czarującego Płomienia, który od tej pory wciąż jest we mnie. Czuję jego delikatną jasność i jestem jej coraz bardziej pewna.' Maja: Zasłona i awangarda Pana 63 Khudiram zadziwił się, bo był już starym człowiekiem (miał ponad 60 lat), a jego żona była zaledwie 10 lat od niego młodsza. Lecz Głos wciąż brzmiał mu w uszach i sercu."19 Opowieść ta przypomina analogię ze szkłem powiększającym, nieprawdaż? Bóg-Matka Wracając do nadejścia Chrystusa: po raz kolejny widzimy, że poprzedziło Go nadejście żeńskiego aspektu Boga w fizycznym ciele Marii. Edgar Cayce nazwał Marię i Jezusa „bratnimi duszami". Lecz chrześcijanie w różny sposób zapatrują się na boskość Marii. Całkowity brak uznania żeńskiego aspektu Boga jest czynnikiem, który rozdziela ortodoksyjny judaizm, ortodoksyjne chrześcijaństwo i ortodoksyjny islam od reszty religii światowych, egipskich czy greckich, babilońskich czy wcze- snorzymskich, afrykańskich, amerykańskich czy indiańskich. Boskość Marii jest również jednym z punktów niezgody panującej między kapłanami z Lourdes i św. Bemadettą. Najwyraźniej podczas ostatniego objawienia w Lourdes, Berna-detta zapytała Panią kim jest. Pani odparła, „Jestem Niepokalanym Poczęciem". Kapłan, choć wierzył Bernadetcie, nie potrafił przyjąć odpowiedzi Pani. Kościół ortodoksyjny zawsze widział Marię jako kobietę bardzo świętą i wierzył, że była wolna od „grzechu pierworodnego". Tym bardziej Pani mogła oświadczyć, że jest „owocem" Niepokalanego Poczęcia. Lecz Pani oświadczyła, że jest Niepokalanym Poczęciem, czyli zaprzeczyła tradycyjnemu pojmowaniu jej osoby. Innymi słowy, ogłosiła, że sama jest Bogiem, Stwórcą. Gdyż wszystkie rzeczy rodzą się, biorą swoje życie i swego ducha, od Boga! 64 Kristina Gale-Kumar Choć ortodoksyjnemu chrześcijaństwu trudno jest uwierzyć w to twierdzenie Matki Boskiej z Lourdes - albo w żeński aspekt Boga - takie twierdzenie nie odbiega od wierzeń gnostyków, sekty wczesnego chrześcijaństwa, którzy kładli nacisk na wiedzę (gnoze) o Bogu osiąganą poprzez bezpośrednie, duchowe doświadczenie - boską mądrość, czyli sofię z greckiego - w przeciwieństwie do obrządków, ceremonii i wiedzy książkowej. W połowie IV wieku Kościół ortodoksyjny zakazał wydawać ich nauki i dzieła, wiec ukryto je w jaskiniach, a odkryto dopiero całkiem niedawno (w roku 1947 w Nag Hammaddi, Egipt) i ujawniono światu. Pisma gnostyczne pełne są odniesień do żeńskiego aspektu Boga lub Boga Matki. Na przykład, w „Tajemnej Księdze", hebrajskie słowo ruah określa „ducha". Ten boski Matka-Duch opisany jest tak: „(Jest ona)... wizerunkiem niewidzialnego, dziewiczego, doskonałego ducha... stała się matką wszystkiego, bo istniała przed nimi wszystkimi, Matka-Ojciec..."; czyli Niepokalane Poczęcie!20 W „Ewangelii do Hebrajczyków" Jezus mówi też o „Mojej Matce, Duchu"21 i dodaje, że ktokolwiek prawdziwie uwierzy w Boga, zyska i ojca, i matkę, gdyż Duch (ruah) jest „Matką wielu".22 Nauczyciel i poeta Walentyn (św. Walentyn) był również gnostykiem i modlił się o ochronę do żeńskiego aspektu Boga jako „mistycznego, wiecznego Milczenia"23. Co więcej, jest też autorem konceptu podwójnej natury Boga, tj. że Bóg jest i mężczyzną, i kobietą. Opisał „jak Milczenie otrzymuje, jakby w łonie, nasienie Niewysłowionego Źródła"24, z którego bierze początek całe stworzenie. Koncept podwójnej natury Boga powtarza się w traktacie gnostycznym nazwanym „Wielkie Objawienie", który w wyjaśnieniu powstania wszechświata odbija poglądy XX-wiecz- Maja: Zasłona i awangarda Pana 65 nych naukowców o podwójnym aspekcie ludzkiego mózgu -strona męska odpowiedzialna jest za organizowanie i kategoryzowanie rzeczy, a żeńska jest twórcą i inicjatorem: „Z potęgi Milczenia pojawiła się 'wielka potęga Umysłu Wszechświata, który kieruje wszystkimi rzeczami i jest mężczyzną... innym... wielką Inteligencją... jest kobietą, która tworzy wszystkie rzeczy'... te siły, połączone w jedno, 'są dualizmem... jest to Umysł w Inteligencji, a te są oddzielne jedno od drugiego, a jednak są jednym, w stanie dualizmu'. Oznacza to... że 'każdy (boska potęga) istnieje w stanie utajonym. .. jedna potęga podzielona wzdłuż i wszerz; skupiająca siebie, będąca własną matką, ojcem, siostrą, małżonkiem, córką i synem - matką, ojcem, jednością, źródłem całego cyklu egzystencji.'"25 Dlatego żeński aspekt Boga charakteryzuje się jako wieczne, mityczne Milczenie, Ducha Świętego, Myśl i Mądrość -Sofię po grecku i Hokhmah po hebrajska - oba te słowa są rodzaju żeńskiego. Lecz czy w ortodoksyjnej Biblii nie ma żadnych odniesień do żeńskiego aspektu Boga? Ależ są! W samej księdze Genesis widzimy, że Bóg stworzył adha-ma - to hebrajskie słowo oznacza „istotę ludzką": „Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas... I Bóg stworzył człowieka na obraz swój... Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich." (Gen. 1:26-27) To najwyraźniej wskazuje, że Bóg jest rodzaju i męskiego, i żeńskiego, gdyż Jego własny obraz jest i męski, i żeński. Co więcej, oryginalne hebrajskie słowo „Bóg" brzmi Elohim, które ma korzenie i męskie, i żeńskie - Eloh to rodzaj żeński, liczby pojedynczej oznaczający „Boginię", a posiadający męską końcówkę liczby mnogiej ,,-im". Wskazuje to, że Bóg jest rodzaju i męskiego, i żeńskiego, liczby pojedynczej i mnogiej, a jednocześnie ponad tymi wszystkimi kategoriami i rozróżnieniami! 66 Kristina Gale-Kumar W Starym Testamencie, w Księdze Przypowieści, znajdujemy kolejny interesujący ustęp, mówiący, że „Bóg stworzył świat w Mądrości - hokhmah, co sugeruje, że Mądrość jest żeńską potęgą, w której poczęte zostało boskie stworzenie. „Pan stworzył mnie jako pierwociny swojego stworzenia, na początku swych dzieł, z dawna. Przed wiekami byłam ustanowiona, od początków, przed powstaniem świata. Gdy jeszcze nie było morza, zostałam zrodzona, gdy jeszcze nie było źródeł obfitujących w wody. Zanim góry były założone... zostałam zrodzona. Gdy jeszcze nie uczynił Ziemi... Gdy budował niebiosa... gdy kładł podwaliny Ziemi, ja byłam u jego boku mistrzynią, byłam jego rozkoszą dzień w dzień, igrając przed nim przez cały czas, igrając na okręgu jego Ziemi, rozkoszując się synami ludzkimi. Otóż teraz słuchajcie mnie, synowie: Błogosławieni ci, którzy się trzymają moich dróg!... Błogosławiony człowiek, który mnie słucha... Bo kto mnie znalazł, znalazł życie i zyskał łaskę u Pana. Lecz kto mnie pomija, zadaje gwałt własnej duszy: wszyscy, którzy mnie nienawidzą, miłują śmierć... Gdyż przeze mnie rozmnożą się twoje dni i przedłużą się lata twojego życia." (Przypowieści 8:22-36; 9-11) Tak więc, nawet w Biblii są odniesienia do żeńskiego aspektu Boga w słowach ruah, czyli Duch i hokhmah, czyli Mądrość. A gnostyczny opis Jednej Mocy z dwoma aspektami „podzielonymi wzdłuż i wszerz, skupiających się;.. .będących matką, ojcem, jednością, źródłem całego cyklu egzystencji jest wspaniałym wyobrażeniem chińskiego symbolu tego pojęcia -yin i yang - (^ - dwie przeciwstawne siły, męska i żeńska, które razem są odpowiedzialne za cale Stworzenie. Hinduizm nazywa to pojęcie Sziva-Szakti, gdzie Sziva jest siłą męską, a Szakti - żeńską. Jednym z aspektów tego dualizmu jest bezwładność, fizyczność, podczas gdy drugim jest duch albo dusza, która ożywia bezwładność i daje życie. Jest to równowaga wszechświata, którą widzimy i której co dzień Maja: Zaslona i awangarda Pana 67 doświadczamy - gorąco/zimno, dzień/noc, słońce/księżyc itd. - i harmonia miedzy tymi dwoma aspektami sprawia, że świat wciąż istnieje, a my żyjemy. Kiedy harmonia ta zostanie zakłócona, ta doskonała równowaga naruszona, wtedy całe Stworzenie znajdzie się w niebezpieczeństwie. Taki właśnie jest obecny stan świata, jak to przewidzieli prorocy z dawnych dni i jak to ilustrują petrogli-fy Indian Hopi. Tak wiec, Pan musi nadejść, aby poprawić te nierównowagę, aby przywrócić doskonałą równowagę i harmonię tych dwóch sił Stworzenia oraz aby zharmonizować je z człowiekiem, jak twierdzą i Indianie Hopi, i buddyści. A jest to ostatnie proroctwo, które jeszcze nie zostało wypełnione. Co więcej, pojawienie się Matki - żeńskiego aspektu Boga na Ziemi - poprzedzi wypełnienie się tego proroctwa, czyli nadejścia Pana. Jej pojawienie się będzie sygnałem dla wszystkich, że nadchodzi czas Wielkiego Oczyszczenia, czas kiedy ludzkość i Natura znów powrócą do stanu równowagi. Medjugorje Część II MATKA BOSKA -WPROWADZENIE PANA Kim jest Ta, która nadchodzi, czysta jak księżyc, jasna jak słońce; Której miłość do Pana promienieje z serca niby przepiękny zapach Mistycznej Róży. Matka Boska Fatimska Rozdział l Królowa Matka Zachodu Zwróciwszy się ponownie ku Chinom, skąd pochodzi tao-istyczny symbol równowagi - yin/yang - znajdziemy nader interesującą legendę, która powstała w czasach starożytnych. Legenda ta mówi o Królowej Matce Zachodu, która żyje w górach północnego Tybetu i zachodnich Chin. Tam, na Jej ziemi, u wybrzeży jeziora Klejnotów, rośnie Drzewo rodzące Brzoskwinie Nieśmiertelności: „Co każde 3000 lat zakwita kwieciem, które przekształca się w owoc przez kolejnych 3000 lat. Potem, co każde 6000 lat, w dniu Jej urodzin, Królowa Matka Zachodu zaprasza wszystkich Nieśmiertelnych (wielkich s'więtych i mędrców, dusze zrealizowane w Bogu) na wielkie przyjęcie urządzane w sąsiedztwie magicznej fontanny, gdzie mogą słuchać pięknej muzyki i jes'ć brzoskwinie, pozwalające im żyć wiecznie."1 Legenda ta jest interesująca z kilku powodów: daje nam przedział czasowy kulminacji wydarzeń (6000 lat), jak również wskazówkę co do części świata, na której pojawi się Święta Matka (na granicy pomocnego Tybetu i zachodnich Chin) oraz odniesienie do formy, jaką przybierze, tzn. jest Królową Matką Zachodu, co może wskazuje, że jest kobietą z Zachodu lub białą. Pamiętajmy, że irokezki święty, Deganavida, również ujrzał w swojej wizji białą kobietę, która powiedziała „wiele meczy, będących prawdą", a której pojawienie się poprzedza nadejście Wielkiego Światła ze Wschodu. W religiach zachodnich jedyną kobietą czczoną jako Boska Matka jest Dziewica Maria, matka Jezusa Chrystusa. Więc może powinniśmy wyglądać nadejścia właśnie błogosławionej Dziewicy. 71 72 Kristina Gale-Kumar Wracając do Księgi Objawienia (w której znajduje się najszerszy opis wypadków poprzedzających powrót Pana na Ziemię) - znów stwierdzamy, że pojawienie się Świętej Matki poprzedza powrót Pana: „I ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta odziana w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd." (Obj. 12:1) Kobietę poprzedza czerwony smok - Szatan - którego św. Michał wyrzucił z nieba na ziemię: „Biada ziemi i morzu, gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele. A gdy smok ujrzał, iż został zrzucony na ziemie, zaczął prześladować niewiastę, która porodziła chłopczyka." (Obj. 12:12-13) Lecz kobieta ucieka smokowi, czy Szatanowi, „na pustynię, gdzie ma miejsce przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni" (Obj. 12:6; 12:14). Kiedy rozgniewany smok zaczyna prześladować jej dzieci, „aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa" (Obj. 12:17). Dopiero po Jej pojawieniu się na Ziemi, Pan przybywa i daje się poznać całemu światu, po czym diabeł zostaje zniszczony i w Nowym Jeruzalem ma miejsce wielka „weselna uczta Baranka" (czyli święto Pana i Jego wyznawców), płynie tam rzeka Wody Życia, rośnie Wieczne Drzewo Życia z uzdrawiającymi liśćmi i najrozmaitszymi owocami. Paralele pomiędzy legendą chińską a Księgą Objawienia są zastanawiające; przecież „weselna uczta Baranka" to odpowiednik urodzinowych uroczystości Królowej Matki Zachodu. Gdyż w obu przypadkach występują magiczne drzewa owocowe i źródła wody, która uzdrawia uczestników uroczystości i daje im życie wieczne. Chrystus powiedział: „Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije", dodając, że jako Dobry Pasterz, daje swoim „owcom" życie wieczne (Jan 7:37-39; 10:22-29). Królowa Matka Zachodu 73 Interesujące jest też to, że główną cechą jednego z najbliższych nam w czasie pojawień się Dziewicy Marii - czyli tego z Lourdes z roku 1858, gdzie nazwała się Niepokalanym Poczęciem - było cudowne pojawienie się źródła uzdrawiającej wody, które wytrysnęło z ziemi. Należy pamiętać, że zdarzenie to miało miejsce w małej grocie, która była wioskowym wysypiskiem śmieci (nazywanym „Massabielle"), gdzie wyrzucano wszelkiego rodzaju nieczystości pochodzące ze szpitala. A jednak właśnie w tym miejscu wytrysnęło źródełko, którego cudowne właściwości uzdrawiają ludzi do dziś. Zanotowano ponad 65 przypadków udokumentowanych uleczeń różnych chorób (łącznie z paraliżem, rakiem, toczeniem, gruźlicą, stwardnieniem rozsianym itd.), których dzisiejsza medycyna nie potrafi wyjaśnić, a z pewnością setek przypadków w ogóle nie zanotowano. Młoda, czternastoletnia dziewczyna, Bernadette Soubiro-us, osiemnaście razy widziała Świętą Matkę w grocie. Była ona tą osobą, która ujrzała Ją jako pierwsza, a zdarzyło się to w czwartek, 11 lutego 1858 roku. Wizjonerka stała się celem drwin nawet i wówczas, kiedy wytrysnęło Cudowne Źródełko. Aresztowano ją, przesłuchiwano i grożono, lecz wyniki śledztwa dowiodły, że jest najzupełniej normalna, bez śladu histerii, epilepsji czy jakiejkolwiek innej fizycznej czy psychicznej aberracji. Początkowo wszyscy, nawet przedstawiciele Kościoła, traktowali ją z pogardą i niedowierzaniem, nawet dziekan Lourdes (choć później stał się jednym z jej pierwszych obrońców), i to on właśnie zażądał, aby Pani z Lourdes uczyniła niewielki cud (poprosił, aby krzak dzikiej róży rosnący przy grocie zakwitł - a było to poza sezonem). Boska Matka jednakże, postanowiła uczynić znacznie większy cud; i tak w czwartek, 25 lutego 1858 wytrysnęło Cudowne Źródełko. Lecz opis Boskiej Matki podany przez św. Bernadette nie zgadza się z tym, co podają Objawienia, tzn. w jej wizjach Święta Matka ubrana była w biały welon i błękitną przepaskę 74 Kristina Gale-Kumar (tj. wokół talii była przepasana błękitną szarfą). Miała też na każdej stopie złotą róże, a w ręku różaniec z pereł ze złotym krucyfiksem. Z pewnością była to Boska Matka, lecz nie tak przedstawiają ją Objawienia. Chińska legenda podaje też, że owoce nieśmiertelności dojrzewają przez 6000 lat. Jeśli przyjrzymy się chronologii biblijnej, przekonamy się, że Stworzenie świata miało miejsce mniej więcej 4000 lat p.n.e. (według badań naukowych Ziemia liczy sobie znacznie więcej niż 6000 lat. Lecz dla naszych celów musimy posłużyć się biblijnym odniesieniem czasowym, gdyż nawet Nostradamus datował swoje proroctwa zgodnie z chronologią Biblii). Idąc naprzód 6000 lat, dochodzimy do naszych czasów i roku 2000 (4000 p.n.e. + 2000 = 6000 lat) - koniec szóstego milenium i może okres, kiedy owoce nieśmiertelności dojrzeją na uroczystości urodzinowe Królowej Matki Zachodu. Wizje z Lourdes pochodzą z roku 1858. Choć dość niedawne, wciąż nie są dość bliskie roku 2000, czyli końcowi 6000-letniego okresu. Przyjrzyjmy się więc jeszcze bliższym w czasie pojawieniom się Błogosławionej Dziewicy, które są prawdopodobnie również najsławniejsze. Chodzi tu o Matkę Boską Fatimską z Cova da Iria. Przenieśmy się do Portugalii, do roku 1917. Matka Boska Fatimska Ujrzało Ją troje dzieci - Lucia (10 lat), Jacinta (7) i Francisco (8) - którzy byli kuzynami. I choć wizje Świętej Matki z roku 1917 są głośne, to mało znanym faktem jest to, że poprzedzone były dwiema innymi seriami pojawień się - w roku 1915 i 1916, kiedy to objawił się Anioł Pokoju (jeden z tytułów Archanioła Michała). Przyszedł ze Wschodu, a towarzyszyło mu Wielkie Światło, jaśniejsze niż kryształ. Nauczył dzieci kilku modlitw i zachęcił do modlenia się o pokój, a raz dzielił z nimi sakrament świętej Komunii. Królowa Matka Zachodu 7 5 Jakieś pół roku po ostatniej wizycie anioła (kiedy otrzymali sakrament św.), nadszedł proroczy dzień 13 maja 1917 roku, w kalendarzu kościelnym - święto Matki Boskiej Sakramentów Świętych. Dla niewtajemniczonych w wypadki tego dnia przypominam, że troje dzieci pasło owce w Cova da Iria, kiedy nagle wszyscy troje ujrzeli jasny rozbłysk błyskawicy. Myśląc, że nadchodzi burza (choć niebo było bezchmurne), zaczęli gnać owce do domu. Mniej więcej w połowie drogi ze wzgórza błyskawica rozbłysła po raz drugi, a potem... mówi Lucia: „Przed nami, na dębie, zobaczyliśmy Panią, całą ubraną na biało, a u jej sukni jaśniała gwiazda. Była jaśniejsza niż słońce i promieniowała światłem czystszym i intensywniejszym niż kryształ wypełniony perlistą wodą, kiedy przeświecają przez niego promienie słońca. Zatrzymaliśmy się, zdumieni... tak blisko... że byliśmy skąpani w świetle otaczającym Ją czy raczej promieniującym z Niej. Wtedy Matka Boska odezwała się do nas: Nie bójcie się. Nie zrobię wam krzywdy... przyszłam z nieba... przyszłam, abyście przyszli tu za sześć miesięcy, 13-go dnia miesiąca, o tej samej godzinie. Później powiem wam kim jestem i czego chcę."2 Potem Pani przyrzekła, że wszyscy troje pójdą do nieba i zapytała je, czy byłyby gotowe poświęcić się Bogu i znosić wszystkie cierpienia, jakie On na nich ześle w akcie zadośćuczynienia za nawrócenie się grzeszników. Kiedy Lucia wykrzyknęła „Tak!" Pani odparła: „A więc będziecie wiele cierpieć, ale Łaska Boga będzie waszym pocieszeniem."3 Potem Pani otworzyła swoje ręce, a z nich wypłynął promień intensywnego światła: „Jego promienie wypełniły nasze serca i najgłębsze zakamarki naszych dusz, ujrzeliśmy siebie w Bogu, który był tym światłem... Matka Boska znów do nas przemówiła: 'Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wymodlić pokój dla świa- 76 Kristina Gale-Kumar ta i Ićoniec wojny (I wojny światowej).' Potem spokojnie zaczęła się unosić, odchodząc ku wschodowi, póki nie zginęła w oddali. Wydawało się, że Światło, które Ją otaczało, wyznaczało Jej ścieżkę do firmamentu niebieskiego."4 Kiedy wieści o wizji rozeszły się, większość mieszkańców wioski orzekła, drwiąc i szydząc z dzieci, że są to bajki. Kilku jednakże uwierzyło im, i kiedy nadszedł 13 czerwca, dzieci stwierdziły, że przyłączył się do nich mały tłumek ludzi. Znów najpierw pojawiło się jasne światło błyskawicy, które potrafiły dostrzec tylko dzieci. Jednakże świadkowie z tłumu zeznali, że widzieli niewielki jaśniejący obłok unoszący się nad drzewem, który potem oddalił się ku wschodowi. Tego dnia Pani przepowiedziała, że Jacinta i Francisco wkrótce pójdą do nieba (czyli umrą, co też się stało 32 miesiące od tego dnia), lecz Lucia...: „Zostaniesz tu trochę dłużej. Jezus chce posłużyć się tobą, aby ludzie poznali mnie i pokochali. Chce, aby świat uwielbił moje Niepokalane Serce. Obiecuję zbawienie tym, którzy je obejmą; te dusze pokocha Bóg, jak kwiaty, którymi ozdabiam Jego tron... Czy bardzo cierpisz? (Istotnie, Lucia cierpiała z powodu kpin i pogardliwego stosunku swojej własnej rodziny i innych). Nie trać serca. Nigdy cię nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą do Boga."5 Potem, podobnie jak za pierwszym razem, Pani ukazała się dzieciom w takim samym promieniującym świetle, a także na wewnętrznej stronie dłoni pokazała serce otoczone cierniami, które je przebijały - Niepokalane Serce Marii, przebite grzechami przeciw Bogu popełnionymi przez niewdzięczną ludzkość. 13 lipca na miejscu objawienia zjawił się ponad 5-tysięcz-ny tłum. Miała to być najdłuższa i najpoważniejsza wizja. Zaczęła się jak zwykle, od rozbłysku jasnego światła. Lucia zapytała Panią czego ta od niej oczekuje. Pani odparła: Królowa Matka Zachodu 77 „Chcę, abyś przyszła tu 13-go następnego miesiąca, aby odmówić różaniec w imię Matki Boskiej Różańcowej na intencję pokoju na świecie i zakończenia wojny, bo tylko Ona może wam pomóc."6 Wtedy Lucia znów zapytała Panią kim jest i poprosiła o cud, aby wszyscy mogli uwierzyć. Pani odparła, że w październiku wyjawi kim jest i uczyni cud, aby wszyscy mogli go zobaczyć i uwierzyć. Potem Pani przez chwile pozwoliła oglądać dzieciom piekło, które Lucia opisuje jako „morze ognia". Znajdowały się w nim ludzkie dusze i demony, które wyglądały jak żarzące się węgielki unosiły wokół niby wielkie zbiorowisko iskier w smugach gęstego dymu. Płomienie strzelały wprost z tych istot. Wokół rozlegały się krzyki i jęki rozpaczy i bólu. Wizja przeraziła dzieci. Potem Pani powiedziała: „Widzieliście piekło, gdzie idą dusze biednych grzeszników. Aby ich uratować, Bóg pragnie, aby świat uwielbił moje Niepokalane Serce. Jeśli to się stanie, wiele dusz zostanie uratowanych i zapanuje pokój. Wojna skończy się, lecz jeśli ludzie nie przestaną obrażać Boga, podczas pontyfikatu Piusa XI wybuchnie jeszcze gorsza wojna. Kiedy zobaczycie noc rozświetloną nieznanym światłem, wiedzcie, że jest to wielki znak dany przez Boga, który chce ukarać świat za jego zbrodnie poprzez wojnę, głód i prześladowania Kościoła i Ojca Świętego. Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu i Komunię żalu za grzechy w pierwsze soboty. Jeśli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, będzie szerzyć swoje błędy na całym świecie, wzniecając wojny i prześladowania Kościoła. Prawi zostaną męczennikami, Ojciec Święty będzie wiele cierpiał, wyginie wiele narodów. W końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci Rosję mojemu Imieniu, i zostanie ona nawrócona, a świat będzie żył w pokoju."7 78 Kristina Gale-Kumar Potem Pani wyjawiła im tajemnice, którą mieli przekazać tylko papieżowi. Istnieje wiele domysłów co do owej Tajemnicy Fatimskiej. Pytane, czy ludzie zasmuciliby się, gdyby ją poznali, każde z dzieci dawało tę samą odpowiedź: „Tak". Przy innej okazji, Lucia, zapytana o tajemnice, odparła: „Dobrze dla jednych, dla innych źle". Spełnione przepowiednie Matki Boskiej W tym najpoważniejszym przekazie Matka Boska oświadczyła, że I wojna światowa wkrótce dobiegnie końca. I tak się stało, wojna zakończyła się w następnym, 1918 roku. Lecz ostrzegła, że jeśli świat nie zmieni się, podczas pontyfikatu Piusa XI (1922-39) wybuchnie jeszcze straszliwsza wojna, którą poprzedzi pojawienie się na nocnym niebie dziwnego światła. Niestety, ludzie nie posłuchali Jej słów i wybuchła straszliwa II wojna światowa, która przyniosła ze sobą wszelkie możliwe okropności: 40 milionów zabitych, zdziesiątkowanie narodu żydowskiego przez hitlerowskie szwadrony śmierci, a kulminacją wszystkiego była jednoczesna śmierć setek tysięcy ludzi, kiedy na Hiroszimę i Nagasaki spadły amerykańskie bomby atomowe. Według słów Matki Boskiej, dziwne światło na nocnym niebie rzeczywiście poprzedziło wybuch wojny. W nocy 25 stycznia 1938 nieprawdopodobnie jasne światło rozświetliło niebo nad całą północną półkulą, czyli obszarem liczącym niemal 500 tysięcy kilometrów kwadratowych. Barwne światła liczyły sobie ponad 700 km długości - czyli były znacznie dłuższe od rozmiarów zwykłej zorzy polarnej. Gazety twierdziły, że niebo nad Europą wydawało się płonąć, jak wielki piec, a światła te można było oglądać w godzinach od 21.00 do 2.00, towarzyszył im też dziwny dźwięk „podobny do dźwięku płonącej trawy i krzaków."8 Królowa Matka Zachodu • 79 Ludzie, którzy oglądali owo przedstawienie, sądzili, że to koniec świata. Lucia (która wstąpiła do zakonu karmelitanek), widząc światła z okna swej celi, domyśliła się, że musi to być Wielki Znak, przepowiedziany przez Świętą Matkę. 47 dni później, 13 marca 1938 roku, Hitler zdobył Austrie. Zaczynała się II wojna światowa. Lecz II wojna światowa była jedynie początkiem okresu kary, przepowiedzianego przez Świętą Matkę, gdyż Jej prośba dotycząca Rosji nie została wysłuchana. Powiedziała Lu-cii, że powróci do niej, aby przekazać tę prośbę (tj. poświęcenie Rosji) kiedyś w przyszłości, co istotnie zrobiła, najpierw 10 grudnia 1925 roku (w związku z Komunią żalu za grzechy w pierwsze soboty, co zostało spełnione), a potem powtórnie 13 czerwca 1929 roku (w związku z poświęceniem Rosji). Podczas wizyty 13 czerwca 1929, Lucia ujrzała Tajemnicę Świętej Trójcy, a Pani powiedziała jej: „Nadeszła chwila, kiedy Bóg prosi Ojca Świętego i wszystkich biskupów świata o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu, obiecując w zamian ratunek dla niej. Tyle jest dusz, które sprawiedliwość Pana skazuje za grzechy przeciw Mnie popełnione, że przyszłam, aby prosić o wyrażenie żalu: poświećcie siebie w tej intencji i módlcie się."9 Lecz ponieważ prośba ta nie została spełniona, błędy Rosji - czyli ateistyczny komunizm - rzeczywiście rozszerzył się po świecie, wzniecając wojny i prześladowania Kościoła, jak to przepowiedziała Matka. Później sam Pan wyznał Lucii: „Nie chcą spełnić mojej prośby. Jak król Francji (prawdopodobnie chodzi o Ludwika XVI, który został ścięty podczas Rewolucji Francuskiej), będą żałować za grzechy, lecz będzie dla nich za późno. Błędy Rosji pozna już wtedy cały świat, będą z tego powodu wybuchać wojny i trwać prześla-I dowania Kościoła; Ojciec Święty wiele przecierpi."10 80 Kristina Gale-Kumar Może to Jan Paweł II jest tym papieżem, który miał wiele cierpieć, jak przepowiedział Pan. Bo czy może być zbiegiem okoliczności to, że został postrzelony przez zamachowca mającego powiązania komunistyczne (tj. z bułgarskim wywiadem). Co więcej, czy może być tylko zbiegiem okoliczności fakt, że zamach miał miejsce 13 maja 1981 roku - dokładnie w 64. rocznice pierwszego objawienia z Fatimy. Papież zawdzięcza Świętej Matce swe życie; to Jej imię wymówił, kiedy dosięgły go kule. Dlatego też następnego roku odbył pielgrzymkę do Fatimy, aby podziękować Matce Boskiej. Lecz zaraz potem ponownie został zaatakowany i znów atak miał miejsce 13 maja, tym razem 1982 roku, w 65. rocznicę pierwszej wizji. Tym razem zamachowcem był były ksiądz, który rzucił się na papieża z bagnetem w ręku, a jego ostrze dosięgło sukni papieża, o kilka centymetrów omijając ciało. Przyjrzyjmy się słowom prośby Świętej Matki - mówi ona, że poświęcenie Rosji Jej Imieniu nie tylko oszczędzi światu wiele cierpienia, lecz również ocali samą Rosję - największe państwo na świecie. Gdyby papież i biskupi spełnili prośbę Matki z 1929 roku, Rosji mogłyby zostać oszczędzone lata stalinizmu i „czystki", w których zginęło ponad 20 milionów Rosjan, a przedstawiciele Kościoła stali się celem prześladowań; komunizm można było powstrzymać w zarodku. Nie wspominając już o pakcie pomiędzy Stalinem a Hitlerem (który doszedł do władzy w roku 1934). To właśnie ten pakt pozwolił mu zaatakować kraje leżące na zachodnim froncie Niemiec, co z kolei doprowadziło do wybuchu II wojny światowej i wyginięcia wielu narodów. Ten prosty akt poświecenia mógł przeważyć szalę na korzyść Boga i Prawości, i zapobiec wszystkim nieszczęściom, które już znamy. Słowo „poświęcić" oznacza „uświęcić poprzez gorące modlitwy", ściągając łaskę Pana, która potrafi z grzeszników zrobić świętych i z ateistów - wierzących. Zamiast tego, papież i Kościół wiele cierpieli będąc celem prześladowań ateistycznego komunizmu w krajach na całym świe- Królowa Matka Zachodu 81 cię, a Rosja znalazła się na skraju wojny domowej, kiedy Mi-chaił Gorbaczow stanął na czele ZSRR. Prawdę słów Gorba-czowa potwierdziła próba zamachu (sierpień 1991), zorganizowanego przez twardogłowych komunistów, którzy na próżno próbowali zatrzymać pęd ku wolności i demokracji, zapoczątkowany przez Gorbaczowa. I tak, obie strony zbierają kar-miczne owoce swego siewu (i czynów, i braku czynów)! Lecz w roku 1917, kiedy proroctwa te zostały objawione, Rosja bynajmniej nie była w stanie stać się mocarstwem światowym, gdyż jej armia została zdziesiątkowana podczas I wojny światowej, jej gospodarka sięgnęła dna, a w całym kraju panował chaos. Co więcej, rewolucja bolszewicka, która przyniosła komunistom władze, miała dopiero nastąpić (październik/listopad 1917). Tak wiec, w roku 1917 niewielu wierzyło przepowiedniom Pani, mówiącym o przyszłości Rosji jako mocarstwa światowego. Lecz Kościół w Portugalii i sami Portugalczycy już doświadczyli terroru ze strony swoich antyreligijnych i ateistycznych przywódców, którzy doszli do władzy po portugalskiej Rewolucji Socjalistycznej zroku 1910. Będąc u władzy, rząd rozpoczął kampanię przeciw wszystkim wyznaniom religijnym - aresztując, prześladując, torturując, a nawet mordując kapłanów, przechwalając się, że położy kres religii w Portugalii w przeciągu dwóch pokoleń. W roku 1917 pozwolono na wznowienie działalności kilku kościołów na dalekiej prowincji, lecz „klejnot ateizmu" już zdążył się rozprzestrzenić, a antyreligłjne nastawienie rządu z pewnością nie uległo zmianie. Tak więc, kiedy opowieści o objawieniach dotarły do prasy, rząd podjął czynności zmierzające do stłamszenia tego nawrotu wiary, posuwając się nawet do porwania i uwięzienia trójki dzieci. Akcję tę poprzedziło energiczne śledztwo lokalnych władz i przesłuchanie Lucii, której nawet grożono śmiercią, jeśli nie wyjawi tajemnicy powierzonej jej przez Matkę w lipcu. Potem, 13 sierpnia, porwano dzieci, a kiedy wszystkie odmówiły wyjawienia tajemnicy lub przyznania się, że objawie- 82 Kristina Gale-Kumar nią były oszustwem, wtrącono je do wiezienia, w którym przebywały dwa dni. Lecz nawet tam wiara dzieci była tak silna, że więźniowie zaczęli modlić się razem z nimi. Tymczasem ponad 15 tysięcy ludzi zebrało się w Cova, czekając na zapowiedziane objawienie. Kiedy stało się jasne, że władze porwały dzieci, przez tłum przetoczyła się fala gniewu, która mogłaby zmienić się w rebelię, gdyby nie Boska Interwencja: w kulminacyjnym momencie rozległ się potężny grzmot, a zaraz potem niebo rozbłysnęło jasnym światłem. Wtedy, jak poprzednio, na niewielkim drzewku osiadł mały, jasny obłok, który następnie uniósł się ku niebu. Nagle wszyscy zdali sobie sprawę, że skąpani są w tęczowych barwach, jak gdyby światło przeszło przez kryształ. Nawet ziemia stała się mozaiką kolorów. Ten fenomen uspokoił tłum. Lecz kiedy sfrustrowane władze 15 sierpnia w końcu zwolniły dzieci i odwiozły je do Fatimy, administrator został niemalże zlinczowany przez rozgniewany tłum. Później, 19 sierpnia, pasąc owce, dzieci znów zobaczyły Panią, która powiedziała im, że powróci do nich, do Covy, 13-go następnego miesiąca. 13 września miało miejsce najkrótsze objawienie. Pani pojawiła się jak zwykle i zapowiedziała co ma się stać w następnym miesiącu. Świadkowie ujrzeli ten sam jaśniejący obłok nad drzewkiem. Poza tym, ludzie poczuli na sobie deszcz różnokolorowych płatków różanych, które znikały dotykając ziemi. Należy pamiętać, że w Lourdes Święta Matka stała na krzaku dzikiej róży w niszy groty. Cud słońca Wkrótce nadszedł dzień wielkiego cudu - 13 października 1917 r. Jest to również data najstraszniejszej bitwy I wojny światowej, nazwanej „kampanią w błocie", pod Flanders w Belgii, stanowiąca punkt kulminacyjny „wielkiej wojny", Królowa Matka Zachodu 83 jej zła i okrucieństwa. Tego dnia, kiedy żołnierze walczyli i umierali w błotnistych, pełnych wody deszczowej okopach, ponad 70 tysięcy ludzi zebrało się, aby być świadkami obiecanego cudu. Ogromny tłum nadchodził równie błotnistymi drogami, gdyż te same burze nawiedzały również i ich. W tłumie kryli się również dziennikarze z różnych rządowych gazet. Do tej pory sprawozdania z objawień pełne były sceptycznego szyderstwa. To, jednakże, miało się zmienić... Przybyła trójka dzieci. Wszyscy troje natychmiast padli na kolana, mimo że ziemia była morzem błota, a deszcz padał nieprzerwanie. Tłum poszedł w ich ślady, zamykając parasole na prośbę Lucii. Wszyscy byli przemoczeni do suchej nitki. Wtedy, po takim samym rozbłysku jasnego światła, pojawiła się Pani i powiedziała: „Jestem Panią Różańca". Przepowiadając szybki koniec wojny, Święta Matka wyglądała na bardzo zasmuconą. Ostrzegła, że ludzie muszą zmienić styl życia i błagać o przebaczenie za swoje grzechy: „Nie obrażajcie więcej Pana Naszego Boga, ponieważ już dość Go obrażaliście."11 W tym momencie, Lucia, pchnięta wewnętrznym impulsem, wykrzyknęła: „Patrzcie na słońce!". Nagle wydało się, że słońce wychynęło zza gęstych chmur, które zasłaniały je cały dzień. Zaczęło wirować i kręcić się wokół swojej osi, niby olbrzymia szpula, rzucając na wszystkich i wszystko w Cova promienie tęczy. Płynęło po niebie, powtarzając sekwencje dziwacznych ruchów co najmniej trzy razy, w końcu rzuciło się ku ziemi, jakby chciało zmiażdżyć wszystkich pod sobą. Wielu myślało, że nadszedł koniec świata. Wtedy, kiedy niemal dotknęło horyzontu, zawróciło i wzniosło się z powrotem na niebo, powracając na swoje zwykłe miejsce. Zjawisko to trwało mniej więcej 12 minut, a potem zdumiony tłum stwierdził, że wszystko w Cova - ubrania, ziemia itd. - było zupełnie suche. Gazety potwierdziły opowieści świadków - przecież wielu dziennikarzy było również świadkami tego zjawiska. Jeden 2 tych dziennikarzy był nawet wydawcą antyreligijnej gazety 84 Kristina Gale-Kumar O Seculo („Wiek"), która od miesięcy drukowała ośmieszające opisy objawień. Poniżej przytaczam urywek sprawozdania z jego własnych doświadczeń z tego dnia (pierwsze opisy Cudu Słońca pojawiły się 15 października 1917 roku): „O oznaczonej godzinie deszcz przestał padać, gęste chmury rozdzieliły się i słońce -jak jaśniejący dysk czystego srebra - pojawiło się w zenicie... można było patrzeć na nie bez najmniejszego kłopotu. Ani nie płonęło, ani nie oślepiało oczu... Słońce zadrżało, uczyniło nagły, niewiarygodny ruch, wykraczający poza wszelkie uznane kosmiczne prawa... (kręcąc się) dookoła w dzikim i gwałtownym tańcu... jak gigantyczny fajerwerk. .. a na jego powierzchni pojawiały się po kolei tak piękne, jasne kolory... (zniżyło) się ku ziemi, jakby chcąc ją spalić... (potem powróciło na miejsce) - słońce tańczyło."12 Słonecznemu zjawisku towarzyszyło wiele cudownych uzdrowień z różnych chorób, a widać je było na przestrzeni ponad tysiąca kilometrów kwadratowych. Oglądało je wielu ludzi bynajmniej nie zainteresowanych tym, co działo się w Fatimie, co wyklucza możliwość autosugestii czy histerii tłumu. A kiedy tłum oglądał Taniec Słońca, trójka dzieci została pobłogosławiona darshanem samego Jezusa. Skończywszy mówić, Święta Matka otworzyła dłonie: „Zwróciła je ku słońcu, a kiedy wznosiła się ku niebu, na słońcu pojawiło się odbicie Jej postaci..."13 Wtedy dzieci posiadły Tajemnice Różańca: najpierw zobaczyły Świętą Rodzinę ze św. Józefem, Jezusem błogosławiącym świat i Matką Boską stojącą obok słońca; potem Jezusa niosącego swój krzyż i błogosławiącego świat, a obok niego Matkę Boską Bolesną; a w końcu ujrzały Matkę Boską Karmelicką, symbolizującą ostateczny triumf nad cierpieniem. Wszystkie te postaci Matki są jedynie różnymi postaciami Marii. Rozdział 2 Jezus, islam i Indie Mamy wiec tu postać Matki Boskiej takiej, jaką przepowiedziała Księga Objawień niemal dwa tysiące lat temu - „Niewiasty odzianej w słońce". A według wizji przekazanej przez mędrca Deganawide, muzułmanie czczą te Boską Białą Kobietę - matkę Jezusa - uznając Jej Niepokalane Poczęcie. Poza tym, jest im szczególnie bliska właśnie ta postać Marii, ponieważ „Fatima" to imię ulubionej córki proroka Mahometa, którą uważał za najważniejszą kobietę w niebie, zaraz po Marii! Rzeczywiście, kiedy posąg Matki Boskiej Fatimskiej został zabrany w podróż po Afryce, wszędzie witano go z entuzjazmem, a tłumy ludzi składały u jego stóp kwiaty. W Mozambiku muzułmański przywódca plemienia Ismaeli w ten sposób podsumował ich uczucia: „Dziękujemy ci, Matko Boska Fatimska, za dzieła miłości, których dokonałaś w Afryce. Oddajemy ci cześć razem z Wszechmocnym Allahem."1 Muzułmanie uznają Jezusa jako jednego z największych posłańców Boga oraz ostatniego wielkiego proroka Izraela i prekursora Mahometa. Mówią też, że zapowiedział nadejście „największego z wszystkich proroków" - czyli El Meh-diego, Wybrańca. Koran nazywa go Synem Marii (nie Józefa) i wielbi go za jego wielkość: „I daliśmy Mojżeszowi Księgę - być może, oni pójdą po drodze prostej! I daliśmy znaki widzialne Jezusowi, synowi Marii, i umocniliśmy Go Duchem Świętym." (Koran II, 81)2 85 86 Kristina Gale-Kumar Koran mówi dalej: „A ponieważ nie wierzyli i rzucali na Marię oszczerstwa; i ponieważ powiedzieli: 'Zabiliśmy Mesjasza, Jezusa, Syna Marii, Posłańca Boga'... dlatego ich przeklinamy... Bóg wywyższył Go (Jezusa) do siebie, i Bóg jest wielki i mądry."3 I dalej: „I uczyniliśmy syna Marii i jego matkę znakiem. Daliśmy im schronienie na wzgórzu spokojnym, i obfitym w źródła." (Koran XXIII, 52)4 Co znaczą te słowa? Cóż, zgodnie z wierzeniami muzułmanów, po fizycznym zmartwychwstaniu, Jezus razem ze swoją Matką, apostołem Tomaszem i Marią Magdaleną opuścił Palestynę i podążając śladami swojej młodości poszedł na Wschód - czyli z powrotem do Indii! Jak powiedział sam Chrystus: „Ja jestem dobry pasterz i znam swoje owce, i moje mnie znają... i życie swoje kładę za owce. Mam i inne owce, które nie są z tej owczarni; również i te muszę przyprowadzić, i głosu mojego słuchać będą, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz." (Jan 10:14-16). Odniesienia do powrotu Chrystusa na Wschód można znaleźć nie tylko w Koranie i innych tekstach muzułmańskich, ale również w tradycjach i wierzeniach Persów, buddystów, Hindusów, Żydów i chrześcijańskich gnostyków. To, że Jezus posłał św. Tomasza do Indii, aby tam szerzył ewangelie jest faktem sprawdzonym nawet w Encyklopedii Katolickiej. Lecz co z Jezusem i Jego Matką? Według tych legend, Jezus ze swoją Matką, św. Tomaszem i Marią Magdaleną opuścił Palestynę krótko po Zielonych Świątkach i udał się na Środkowy Wschód, do Turcji, Iraku, Jezus, islam i Indie g 7 Persji (Iran), Afganistanu, Tybetu i Indii (które w owych czasach podzielone były miedzy Pakistan, Indie, Bangladesz i Birmę). Kiedy dotarli do północno-zachodnich Indii, jakieś 16 lat po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu, Maria znacznie się postarzała. Miała opuścić ten ziemski padół na przepięknym górzystym obszarze (dziś jest to granica indyjsko-paki-stańska) Kaszmiru. Nawet dziś istnieje tam niewielkie miasteczko nazwane jej imieniem, „Mari". Zaraz za miastem, na górze Pindi Point, znajduje się „świątynia Matki Marii", która stoi tam od niepamiętnych czasów. Nie tylko muzułmanie, ale i chrześcijanie, Hindusi i buddyści odbywają pielgrzymki do świątyni, która według legendy jest miejscem, gdzie Maria opuściła Ziemie. Sama świątynia ma typowo żydowską orientacje, czyli wschód-zachód, w przeciwieństwie do świątyń muzułmańskich, o orientacji północ-po-łudnie. Właśnie ten szczegół ocalił ją od zniszczenia przez najeźdźców muzułmańskich w VII wieku, kiedy to podbijali Indie północne (niszcząc po drodze buddyjskie i hinduskie świątynie), gdyż uznali, że należy ona do Izraelitów lub chrześcijan. Świątynia Marii była celem pielgrzymek przez blisko 2000 lat, póki w roku 1917 nie została prawie całkowicie zniszczona na rozkaz pewnego brytyjskiego oficera (kapitana Ri-chardsona) - czyli dokładnie w roku, kiedy Maria pojawiła się w Fatimie. Świątynia znajdowała się w strefie militarnej, wiec Brytyjczycy (którzy rządzili Indiami) postanowili ją zburzyć, aby pozbyć się pielgrzymów. Istotnie, budynki otaczające świątynie zostały częściowo wyburzone, lecz głośne głosy protestu ze strony pielgrzymów i miejscowej ludności zmusiły Brytyjczyków do porzucenia tego planu (opis tych wypadków można znaleźć w lokalnych archiwach, pod datą 30 lipca 1917 r.). W roku 1950 muzułmanie odbudowali świątynię. A co z Jej Synem, Jezusem? Legenda mówi, że udał się dalej do Kaszmiru, doszedł do Indii północnych i Kalkuty. W którymś momencie tej podróży wysłał apostoła Tomasza do Indii, aby tam głosił Jego nauki. W wiosce niedaleko My- 88 Kristina Gale-Kumar laporu, leżącego blisko Madras w poludniowo-wschodnich Indiach, wciąż można odwiedzić i kościół, i grób św. Tomasza, znajdujący się na zboczu wzniesienia zwanego górą św. Tomasza. Ponadto druga Maria w tej grupce - Maria Magdalena - miała umrzeć i zostać pochowana ok. dziesięciu kilometrów od Kashgaru, niedaleko Ladakh w Tybecie, powyżej Kaszmiru. W Nowym Testamencie można znaleźć interesujący związek miedzy Jezusem, Marią Magdaleną i Kaszmirem. Pewnego wieczoru, kiedy Jezus wieczerzał z grupą faryzeuszy (w domu Szymona, trędowatego), Maria Magdalena (która była prostytutką) wpadła do środka poszukując Jezusa. Ujrzawszy Go, wybuchneła płaczem w żalu za grzechy i grzeszną przeszłość, obmywała Jego stopy swoimi łzami i osuszała włosami, cały czas je całując. Potem namaściła Jego stopy cennym olejkiem ze spikenardu, który trzymała w alabastrowym słoiku. (Mat. 26:7) „Spikenard, to esencja zapachowa z Indii północnych... w czasach biblijnych, spikenard importowano do Palestyny w zapieczętowanych alabastrowych słoikach. Był tak rzadki, że jego wartość była równa rocznym zarobkom przeciętnego człowieka. Używano go również do namaszczania zmarłych." (Life and Times ofJesus, str. 71) W ten sposób Maria Magdalena spełniła podstawowe obowiązki, które powinien był spełnić gospodarz (faryzeusz), kiedy gościł u siebie tak znaczącą osobę jak Jezus, tzn. pocałować Go na powitanie, obmyć Jego stopy wodą i namaścić Go chłodnym, wonnym olejkiem. A Jezus wybrał ją na pierwszego świadka swego zmartwychwstania, kiedy poszła namaścić Jego ciało w grobie. Jakże wiec właściwe jest to, że jej własny grób znajduje się na obszarze, skąd pochodził ten cenny olejek -w górach północnych Indii. Lecz Jezus kontynuował podróż na wschód poza granice Indii, dochodząc aż do Malezji. Stamtąd udał się do Ameryki, Jezus, islam i Indie g 9 gdzie spędził jakiś czas, odwiedzając i żyjąc z różnymi plemionami, które nazwały Go różnymi imionami - Blady Prorok, Pahana, Quetzacoatl, Kate-Zahl, Kane, Hurukan albo po prostu Prorok. Będąc w Ameryce, Jezus uzdrawiał chorych, czynił cuda i nauczał prawdy o jedności Jednego Boga i braterstwie człowieka. Po wielu latach powrócił do Azji i znów wybrał się w podróż do Doliny Kaszmiru w Himalajach. Tam, w miejscu znanym jako Srinagar, Jezus - Syn Marii - wstąpił do niebios, odwiedziwszy wszystkie „stada" swych owiec, przeżywszy na ziemi w ludzkiej postaci ponad 110 lat. Dowody wspierające Jezus najwidoczniej posługiwał się wieloma imionami, również kiedy podróżował po Wschodzie, lecz najczęściej można spotkać imię Isa, Hazratlsa i Yusu (albo Yuzu), Asa/(lub Asaph), co znaczy „Przywódca uzdrowionych lub oczyszczonych", jako że uzdrawiał ludzi z wielu dolegliwości. Imię to symbolizuje również Jego misję oczyszczenia ludzkości ze zła (tj. ego) i poprowadzenia jej z powrotem ku światłu Prawdy. Istnieje przynajmniej 21 historycznych dokumentów różnego pochodzenia, które mówią o zmartwychwstałym Jezusie i Jego podróżach na Wschód. Jeden z tych dokumentów można znaleźć w Tarikh-i-Kashmir (Historia Kaszmiru), którego autorem jest XV-wieczny islamski historyk, mułła Nadiri. Pisze on, iż: „Wczasach, kiedy rządził Gopadatta (czyli 53-113), Yuz Asaf (Jezus) przybył do tej doliny z Ziemi Świętej (Palestyny) i ogłosił, że jest Prorokiem. Nauczał pobożności i cnoty, i mówił, że sam jest swoją własną nauką, że jest Bogiem we dnie i w nocy, i że przybliży Boga ludziom Kaszmiru. Przywołał ludzi do siebie, a ludzie z doliny wierzyli w Niego... Przeczytałem w księdze Hindusów, że ten Prorok 90 Kristina Gale-Kumar naprawdę nazywał się Hazrat Isa, Duch Boga (Pokój Boga i Jego Wola niech będą z Nim) i że przyjął imię Yuz Asaf. Prawdziwa wiedza jest u Boga. Przeżył życie w tej dolinie.. ."5 Jeszcze starsze zapiski o życiu zmartwychwstałego Jezusa w Himalajach pochodzą z hinduskich Pism Bhavishya Maha-Purana, które odnotowują proroctwa sprzed tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa, które spisano dopiero około V wieku. Mówią one o tym jak król Shalivahan z rodu Sakya (potomek królewskiego domu Buddy, który rządził w Kaszmirze na ziemiach zwanych Kushan w latach 39-50), spotkał Jezusa: „Pewnego dnia, Shalivahan, wódz Sakya'ów, wyruszył w Himalaje. Tam, na ziemiach Hun (Ladakh), potężny król ujrzał Człowieka siedzącego na górze, który wydawał się obiecywać mu opiekę. Jego skóra była jasna, a na sobie miał białe szaty. Król zapytał Świętego kim jest. Ten odparł: 'Nazywają mnie Synem Boga, zrodzonym z dziewicy, kapłanem niewierzących, niestrudzonym w poszukiwaniu Prawdy'. Król zapytał Go jeszcze: 'Jaka jest twoja religia?' Ten odparł: 'O, wielki królu, przychodzę z obcego kraju, gdzie nie ma już Prawdy i gdzie zło nie zna granic. W kraju niewierzących pojawiam się jako Mesjasz... o, królu, użycz swego ucha religii, którą niosę niewierzącym: po oczyszczeniu Esencji (Duszy) i nieczystego ciała, i po odszukaniu ucieczki w modlitwach... człowiek będzie się modlił do Odwiecznego. Przez Prawdę, Sprawiedliwość, Medytację i jedność Ducha, człowiek odnajdzie drogę do Isy w centrum Światła. Bóg, stały jak słońce, w końcu zjednoczy w sobie ducha wszystkich błąkających się... błogi wizerunek Isy, Dawcy Szczęścia, pozostanie na zawsze w sercach; a nazywają mnie Isa-Masih (co znaczy 'Jezus, Mesjasz')".6 Choć dokumentacja podróży zmartwychwstałego Jezusa na Wschód jest imponująca, można się sprzeczać, że wszystko Jezus, islam i Indie 91 zostało spisane dopiero po kontaktach z chrześcijańskimi misjonarzami. Czy istnieje więc jakiś inny dowód na poparcie tych tez? Ależ tak! Wiele dowodów natury geograficznej wskazuje na pojawienie się zmartwychwstałego Jezusa w wielu miejscach w Himalajach, a zwłaszcza w Kaszmirze. Ich nazwy są dla historyków tym, czym skamieliny dla archeologów. Istnieją przynajmniej 24 różne miejsca (miasta, równiny, łąki, góry, wzgórza, rzeki itp.), których nazwy, datujące się co najmniej 2000 lat wstecz, zawierają odniesienia do Jezusa, na przykład: Yuza-dhara (Rzeka lub Źródło Jezusa), Yuzu-hatpuru (Miejsce Jezusa), Issa-Kush (Góra Jezusa), Yuzu- Maidan (Łąka Jezusa), Yus-Marg (Droga Jezusa), Yuzu-Raja (Jezus, Król) oraz Ram-Issa (porównanie Jezusa do inkarnacji Pana jako Ramy w tretajudze i/lub odniesienie do wspólnego przodka Jezusa i króla Dawida o imieniu Ram - zob. Księga Rut 4:19). Poza tym, imię „Rama" odnosi się do miejsca, gdzie urodził się Jezus, czyli Betlejem, i figuruje we wszystkich przepowiedniach od Jeremiasza począwszy, mówiących o rzezi dzieci, która miała wywołać wielki płacz w Rama: „Słyszano glos w Rama, plącz i żałosną skargę. Rachel (żona Jakuba, patriarchy 12 plemion Izraela) opłakuje dzieci swoje i nie daje się pocieszyć, bo ich nie ma." (Mat. 2:18) Proroctwo to wypełniło się, kiedy król Herod rozkazał zabić wszystkie dzieci płci męskiej do dwóch lat, usłyszawszy, że w Betlejem narodził się Mesjasz. I tak w Indiach mamy miejsca nazwane imieniem Jezusa, podczas gdy w Palestynie istnieją odniesienia do Pana Ramy. Należy też pamiętać, że nawet Biblia mówi, iż było trzech Mędrców - Magów - którzy odwiedzili Jezusa po Jego narodzeniu, a którzy przyszli ze Wschodu. Wielu teologów i historyków wierzy obecnie, że przynajmniej dwóch z nich przyszło z obszarów dalszych niż Persja (ten z Persji przyszedł 92 Kristina Gale-Kumar z powodu proroctwa pozostawionego przez Zoroastera z Persji, który przepowiedział, że następna inkamacja Boga nadejdzie spoza Persji). Uczeni ci wierzą, że Magowie mogli podróżować z Indii i że pierwsza podróż Jezusa na Wschód, tj. do Indii, mogła być odpowiedzią na ich wizytę. Tak więc powiązania pomiędzy Jezusem a Wschodem najwyraźniej rozpoczynają się już przy Jego narodzinach. Poza tym, istnieją dowody archeologiczne, potwierdzające te legendy. Jeden z tych dowodów znajduje się w ruinach hinduskiego miasta Fatehpur Sikri (położonego w odległości 175 km od Delhi), które wybudował mogolski władca Akbar Wielki (1542-1605). Na dwóch łukach wielkiego meczetu, wyryte są dwa wersy mówiące o Jezusie, a nieznane na Zachodzie: „Jezus (pokój niech będzie z Nim) rzekł: 'Świat jest mostem. Przejdź go, lecz się na nim nie zatrzymuj!'" „Jezus (pokój niech będzie z Nim) rzeki: 'Świat jest dumnym domem. Przyjmij to za ostrzeżenie i nie buduj na nim!'"7 Innymi słowy: „Nie gromadźcie sobie skarbów na Ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną. Ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną. Albowiem gdzie jest skarb twój - tam będzie i serce twoje." (Mat. 6:19-21) Inne dowody archeologiczne to dwie świątynie, obie położone w Himalajach kaszmirskich. Pierwsza nazywana jest Ta-khte-taus („Gdzie mieszka Wielki") i ma być miejscem, gdzie Jezus żył przez kilka z owych „zaginionych lat" swej młodości. Druga świątynia położona jest w starej części dzisiejszego miasta Srinagar. Stare dokumenty twierdzą, że zewnętrzny budynek okalający świątynię, został zbudowany w roku 112, wewnętrzny natomiast jest jeszcze starszy. Poświęcony jest Yuz Jezus, islam i Indie 93 Asafowi - Jezusowi - a hebrajskie inskrypcje mówią, że świątynia jest miejscem, gdzie dokonało się wniebowstąpienie. Podobnie jak to było ze świątynią Marii w mieście Mari, świątynia ma położenie wschód-zachód, na modłę żydowską, a nie północ-południe na wzór muzułmański. Każdego roku tysiące pielgrzymów wyznających wszystkie wiary (muzułmanie, chrześcijanie, buddyści, hinduiści i Parsowie) przybywają tu na modły, zapalają świece przez Wewnętrzną Świątynią, i tak się dzieje od niemal 2000 lat. Kiedy na początku lat 1970-tych profesor Hassnain* (doktor indologii i archeologii) zdarł grube pokłady nagromadzonego na kamieniu wosku, ukazało się pod nim coś zadziwiającego: zestaw odcisków stóp ze śladami ukrzyżowania, a obok nich krzyż i różaniec! Ślady stóp miały należeć do osoby, której poświęcona była świątynia. Należy pamiętać, że na Wschodzie nie znano kary czy egzekucji krzyżowania w czasach, kiedy budowano świątynię. Rzeźbiarzowi więc za model musiały służyć stopy samego Jezusa. Relacja hindusko-izraelska Innym interesującym znaleziskiem archeologicznym jest inskrypcja odkryta na niewielkiej świątyni na górze Barehmooleh nieopodal Srinagaru w Kaszmirze. Sama świątynia została odbudowana w roku 78 na fundamentach starej świątyni. Dokonał tego król Gopadatta, którego zainspirował Yus Asaf, czyli Jezus. Inskrypcja mówi: „W tym czasie Yus Asaf ogłosił swe prorocze oświadczenie... Jest Jezusem, prorokiem synów Izraela."8 Nazwa świątyni, Takht-i-Suleiman, oznacza „Tron Salomona". Lecz co świątynia nazwana imieniem króla Salomona -syna króla Dawida i władcy 12 plemion Izraela - robi w górach Kaszmiru w północnych Indiach? * F. Hassnain - Poszukując prawdziwego Jezusa (LIMBUS, 1996). 94 Kristina Gale-Kumar Cóż, według lokalnej legendy, król Salomon odwiedził Kaszmir. Będąc tam, miał podzielić górę Barehmooleh, aby w ten sposób utworzyć ujście dla wody, które później stało się jeziorem Dal. Przed powrotem miał też wybudować tę świątynię. Miejscowi muzułmanie znają inną nazwę dla Kaszmiru: Baghi Suleiman, czyli „Ogród Salomona". Historycy i archeolodzy zaczynają wierzyć, że te lokalne wierzenia mogą być czymś więcej niż tylko legendami: mogą się okazać faktami historycznymi. Istotnie, coraz więcej pojawia się dowodów na to, ze istnieją połączenia między starożytnymi plemionami Izraela a Indiami. W Księdze Genesis czytamy, że po potopie, potomstwo Noego rozeszło się po całej Ziemi, aby ją ponownie zaludnić. Potomkowie jednego z jego synów - Chama - stali się nie tylko pierwszymi mieszkańcami Palestyny (obszaru nazywanego Jebuzyta), ale i doszli aż do Leszy (Gen. 10:19). Lesza, lub Lhasa, jest stolicą Tybetu. Ponadto, potomkowie innego syna - Sema - poszli na wschód, przez góry Kaszmiru na granicy Indii i Chin, i dalej ku Azji centralnej. W górach Karakoram istnieje szczyt, który jak się wydaje wziął swą nazwę od jednego z punktów granicznych: Masharbrum, co znaczy „kraniec Masharu". Biblia mówi: „A siedziba ich sięgała od Meszy (być może chodzi o Meshad w północno-wschodnim Iranie) do Sefar w górach wschodnich." (Gen. 10:30) Dalej Biblia mówi: „Podczas swojej wędrówki ze wschodu, znaleźli równinę w kraju Synear i tam się osiedlili" (Gen. 11:2). Synear to starożytna nazwa równiny babilońskiej, gdzie Nim-rod, potomek syna Chama, Kusza, zbudował wieżę Babel (Gen. 11:3-9). Najwyraźniej więc, korzenie synów Noego i ich potomków znajdują się na Wschodzie, konkretnie na wschód od obszaru Iraku i Iranu, czyli niedaleko od starożytnych granic Indii (Pakistan i Afganistan to części starożytnych Indii). Jezus, islam i Indie 95 Po „pomieszaniu języków" na wieży Babel, ci potomkowie Sema, którzy wyemigrowali ze Wschodu (czyli Indii), pozostali na miejscu (czyli Ur, Mezopotamia). Lecz ojciec Abrahama, Terach, postanowił odejść i odszukać ślady swoich przodków na wschodzie, czyli w pobliżu najdalszych granic Kanaanu (Lha-sy), aby ponownie osiedlić się na ziemiach swego przodka Sema - czyli w Himalajach - gdzie zamieszkali w miejscu zwanym Haran, co znaczy „człowiek gór". (Gen. 11:31- 32) Tu, w Haran, Abraham po raz pierwszy słucha Boga: „I rzekł Pan do Abrahama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę... Abram wybrał się w drogę jak mu rozkazał Pan, i poszedł z nim Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Haranu... I przybyli do Kanaanu." (czyli do zachodniego krańca Kanaanu - Palestyny). (Gen. 12:1; 4-5) Wydaje się wiec, że wielki patriarcha muzułmanów i izraelitów - Abraham - przyszedł z Kaszmiru na północy Indii, ziemi swych przodków, a jego matka miała na imię Usha - imię to jest dość powszechne wśród hinduskich kobiet nawet dziś. Słowo „hebrajski" (które po raz pierwszy zostało użyte w Biblii w związku z Abrahamem i jego ludźmi - Gen. 14:13) wskazuje, że Abraham przybył z Indii - „kraju pięciu rzek" - gdzie żył jego przodek Eber (prawnuk Sema); korzenie tego słowa oznaczają „ten, który przybył zza rzek 'ibhri', od 'Ebher' - 'kraj za'."9 Później własny prawnuk Abrahama, Jakub, powraca na Wschód, do Haran: „Potem Jakub ruszył z miejsca i poszedł do ziemi ludów Wschodu... I zapytał ich Jakub: Bracia moi, skąd jesteście? A oni odpowiedzieli: Jesteśmy z Haranu." (Gen. 29:1-4) 94 Kristina Gale-Kumar Cóż, według lokalnej legendy, król Salomon odwiedził Kaszmir. Będąc tam, miał podzielić górę Barehmooleh, aby w ten sposób utworzyć ujście dla wody, które później stało się jeziorem Dal. Przed powrotem miał też wybudować tę świątynię. Miejscowi muzułmanie znają inną nazwę dla Kaszmiru: Baghi Suleiman, czyli „Ogród Salomona". Historycy i archeolodzy zaczynają wierzyć, że te lokalne wierzenia mogą być czymś więcej niż tylko legendami: mogą się okazać faktami historycznymi. Istotnie, coraz więcej pojawia się dowodów na to, ze istnieją połączenia między starożytnymi plemionami Izraela a Indiami. W Księdze Genesis czytamy, że po potopie, potomstwo Noego rozeszło się po całej Ziemi, aby ją ponownie zaludnić. Potomkowie jednego z jego synów - Chama - stali się nie tylko pierwszymi mieszkańcami Palestyny (obszaru nazywanego Jebuzyta), ale i doszli aż do Leszy (Gen. 10:19). Lesza, lub Lhasa, jest stolicą Tybetu. Ponadto, potomkowie innego syna - Sema - poszli na wschód, przez góry Kaszmiru na granicy Indii i Chin, i dalej ku Azji centralnej. W górach Karakoram istnieje szczyt, który jak się wydaje wziął swą nazwę od jednego z punktów granicznych: Masharbrum, co znaczy „kraniec Masharu". Biblia mówi: „A siedziba ich sięgała od Meszy (być może chodzi o Meshad w północno-wschodnim Iranie) do Sefar w górach wschodnich." (Gen. 10:30) Dalej Biblia mówi: „Podczas swojej wędrówki ze wschodu, znaleźli równinę w kraju Synear i tam się osiedlili" (Gen. 11:2). Synear to starożytna nazwa równiny babilońskiej, gdzie Nim-rod, potomek syna Chama, Kusza, zbudował wieżę Babel (Gen. 11:3-9). Najwyraźniej więc, korzenie synów Noego i ich potomków znajdują się na Wschodzie, konkretnie na wschód od obszaru Iraku i Iranu, czyli niedaleko od starożytnych granic Indii (Pakistan i Afganistan to części starożytnych Indii). Jezus, islam i Indie 95 Po „pomieszaniu jeżyków" na wieży Babel, ci potomkowie Sema, którzy wyemigrowali ze Wschodu (czyli Indii), pozostali na miejscu (czyli Ur, Mezopotamia). Lecz ojciec Abrahama, Terach, postanowił odejść i odszukać ślady swoich przodków na wschodzie, czyli w pobliżu najdalszych granic Kanaanu (Lha-sy), aby ponownie osiedlić się na ziemiach swego przodka Sema - czyli w Himalajach - gdzie zamieszkali w miejscu zwanym Haran, co znaczy „człowiek gór". (Gen. 11:31- 32) Tu, w Haran, Abraham po raz pierwszy słucha Boga: „I rzekł Pan do Abrahama: Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę. .. Abram wybrał się w drogę jak mu rozkazał Pan, i poszedł z nim Lot. Abram miał siedemdziesiąt pięć lat, gdy wyszedł z Haranu... I przybyli do Kanaanu." (czyli do zachodniego krańca Kanaanu - Palestyny). (Gen. 12:1; 4-5) Wydaje się więc, że wielki patriarcha muzułmanów i izraelitów - Abraham - przyszedł z Kaszmiru na pomocy Indii, ziemi swych przodków, a jego matka miała na imię Usha - imię to jest dość powszechne wśród hinduskich kobiet nawet dziś. Słowo „hebrajski" (które po raz pierwszy zostało użyte w Biblii w związku z Abrahamem i jego ludźmi - Gen. 14:13) wskazuje, że Abraham przybył z Indii - „kraju pięciu rzek" - gdzie żył jego przodek Eber (prawnuk Sema); korzenie tego słowa oznaczają „ten, który przybył zza rzek 'ibhri', od 'Ebher' - 'kraj za'."9 Później własny prawnuk Abrahama, Jakub, powraca na Wschód, do Haran: „Potem Jakub ruszył z miejsca i poszedł do ziemi ludów Wschodu... I zapytał ich Jakub: Bracia moi, skąd jesteście? A oni odpowiedzieli: Jesteśmy z Haranu." (Gen. 29:1-4) 96 Kristina Gale-Kumar jM^Ml Jasne jest wiec, że Haran leży na wschód od Palestyny, a interesujące jest i to, że podczas gdy na Środkowym Wschodzie nie ma obszaru zwanego „Haran", to miejsce noszące taką nazwę znajduje się w Kaszmirze, konkretnie w odległości kilku kilometrów na północ od Srinagaru, gdzie zachowały się pozostałości po starożytnych murach sprzed tysięcy lat - czyli na długo przed erą chrześcijańską. Więcej dowodów na istnienie związków indo-izraełskich pochodzi z ruin Świątyni Słońca w Martand, położonej w odległości 65 km na południowy wschód od Srinagaru, której wygląd pozostaje w ostrej sprzeczności z tradycyjnymi świątyniami hinduskimi, gdyż zbudowano ją zgodnie z najbardziej szczegółowymi wymogami stylu żydowskiego. Góra na pustyni Synaj w Palestynie - Karkom - wydaje się brać swą nazwę od gór kaszmirskich - Karakoram. Hebrajskie słowo „Karkom" znaczy „szafran", który ma kolor szat noszonych przez świętych, którzy żyją w Himalajach oraz kolor flag powiewających nad tamtejszymi świątyniami. Podczas wykopalisk prowadzonych u stóp góry Karkom w Palestynie, znaleziono kolejne ogniwo łańcucha: 12 stojących głazów, umieszczonych obok budowli wyglądającej jak ołtarz. Same kolumny głazów przypominają natomiast hinduski Shivalingam - symbol Stworzenia, reprezentujący zmieszanie się form, kształtu owalnego, czyli tym samym nie mającego ani końca, ani początku. Czy mógłby to być ołtarz, który zbudował Mojżesz, a który później naprawił prorok Eliasz? (zob. I Król. 18:30). Według archeologów (hinduskich i ze Środkowego Wschodu), historyków i lingwistów, coraz więcej wskazuje na to, że izraelici mają swe korzenie w północnych Indiach. Eksperci ci, razem z innymi uczonymi i teologami, wierzą obecnie, że Abraham nie tylko pochodził z rejonu Kaszmiru, ale również że niektóre z dziesięciu zaginionych plemion Izraela osiedliło się tam ponownie, kiedy zostały podbite i wzięte w niewolę przez Asy-ryjczyków (dzisiejszy Irak) w roku 722 p.n.e. Uczeni przypuszczają, że potomkowie dziesięciu zagubionych plemion wyemi- Jezus, islam i Indie 97 growali i na zachód (ku Europie), i na wschód (ku Afganistanowi, Pakistanowi, Indiom, a nawet do Chin). Dalsze rozproszenie plemion, zwłaszcza żydowskich, zachodzi w roku 607 p.n.e., kiedy król Nabuchodonozor podbija Judeę. Odniesienia sugerujące taką ewentualność można znaleźć w ponad 300 książkach, łącznie z pracami Józefa Wolffa, francuskiego uczonego G.T. Yigne (członka Królewskiego Towarzystwa Geograficznego), oraz uczonych takich jak E. Pocock, Rudolf Otto i (płk.) James Tod. Jedną z najważniejszych prac jest dzieło dr. George Moore'a, autora Zagubionych plemion, który odkrył pewną liczb? hebrajskich inskrypcji podczas wykopalisk w Indiach. Lingwistycznie rzecz biorąc, jeżyk hebrajski przypomina kaszmirski. Oto kilka przykładów, które zilustrują tę tezę:10 hebrajski kaszmirski znaczenie akh akh pojedynczy ajal ajal śmierć arah arah zobaczył asar asar zaraza aob aob dostatni ahad ahad jeden aaz aaz dziś awah awah zgoda aosh aosh łzy ...a to jedynie garść z tysięcy podobnych lub/i identycznych słów. Wszyscy wyżej wspomniani uczeni, teologowie i historycy bazują swoje wnioski nie tylko na podstawach archeologicznych, lingwistycznych i kulturowych (nawet jeśli Kasz-mirczycy noszą takie same charakterystyczne nakrycia głowy jak tradycjonalni Żydzi), lecz również na przytłaczających dowodach natury geograficznej. Istnieje ponad 300 nazw ple- 98 Kristina Gale-Kumar mion, klanów, rodzin, wiosek, regionów, miejscowości, nazwisk itd., wspomnianych w Starym Testamencie, które mają swoje odpowiedniki w Kaszmirze. Oto niektóre przykłady: nazwa nazwa biblijna wzmianka w Kaszmirze w Biblii Amal Amal I Kron. 7:35 Asheria Asher Gen. 30:13 Attai Attaj IKron. 12:12 Bala Bala Joz. 19:3 Gaddi Gaddi IV Mojż. 13:11 Gomer Gomer Gen. 10:2 Amariah Amariasz IKron. 23:19 nazwa w pn. Indiach nazwa w Palestynie Bashan Bashan Gilid Gilead Aco Acho Kishan Kishon Carmal Carmel Dor Dor I znów, jest to tylko niewielka część ogromnej liczby przykładów, które tworzą więcej ogniw łańcucha powiązań miedzy Indiami a Izraelitami. Mojżesz w Kaszmirze Poza tym, według pewnych autorytetów i miejscowych legend, miejsce pochówku Mojżesza ma być nie w Palestynie, lecz w Kaszmirze. Jezus, islam i Indie 99 W Biblii znajdujemy odniesienia do jego odejścia, śmierci i pochówku, lecz co do dokładnej lokalizacji jego grobu: „...a nikt nie zna po dziś dzień jego grobu." (V Mojż. 34:6) Lecz niedaleko małego miasta, mniej więcej 80 km na północ od Srinagaru, znajduje się grób, a miejscowi twierdzą, że jest to grób wielkiego proroka Mojżesza. Od tysięcy lat otacza się go czcią, a położony jest na tym samym obszarze geograficznym, który wspomina Biblia (V Mojż. 34:5-6): „w dolinie, w ziemi moabskiej", „Bet-Peor" (starożytna nazwa miasta Bandipur), góry Nebo i Pizga - wszystkie wspomniane w związku z miejscem ostatniego spoczynku Mojżesza. Na tym samym obszarze znajdują się również: „Łaźnia Mojżesza" (miejsce w Bijbihara na brzegu rzeki Jhelum, gdzie Mojżesz miał się zatrzymać), „Sang-i-Musa" („Głaz Mojżesza"), „Kohna-i-Musa" („Kamień węgielny Mojżesza") oraz „Muquam-i-Musd" („Miejsce Mojżesza"). W końcu, w budowli wzniesionej u wylotu jaskini oddalonej zaledwie 12 km od Bijbihary (gdzie leży „Głaz Mojżesza" i „Łaźnia Mojżesza") znajduje się cenny zabytek, starannie chroniony przez całe wieki. Kiedy na miejscową ludność spadają nieszczęścia, odbywają oni pielgrzymkę do owej świątyni w jaskini, w nadziei, że pomogą im cudowne moce ich zabytku. Zabytkiem tym jest laska (około 2,5 metra długa, o średnicy mniej więcej 2,5 cm) wyciosana z drewna oliwnego, a nazywana zamiennie, albo „Laską Mojżesza", albo „Kosturem Jezusa". Według lokalnej legendy, laska najpierw należała do Mojżesza, który zabrał ją ze sobą do Kaszmiru, a później używał jej Jezus, jako symbolu jego mojżeszowej spuścizny. Budynek, w którym przechowywana jest laska, nazywany jest Aish-muąuom, co znaczy „miejsce, gdzie odpoczywał Jezus (Issa)". Czy może to być „kostur siły Boga", o którym mówi król Dawid w proroczym psalmie 110 opowiadającym o nadejściu Mesjasza i Jego Królestwa? W psalmie tym Dawid tak mówi o nadejściu Chrystusa: 100 Kristina Gale-Kumar „Berło mocy twojej ześle Pan z Syjonu (Palestyny)... przysiągł Pan i nie pożałuje: Tyś (Chrystus) kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka. Będzie pił (Mesjasz - Chrystus) w drodze ze strumienia..." (Psalm 110) Pamiętajmy, że jednym z miejsc w Kaszmirze noszących imię Jezusa jest Yuzu-dhara - źródło Jezusa. A Koran mówi, że Bóg dal Jezusowi i Jego Matce „schronienie na schronienie na spokojnym zboczu wzgórza, omywanym bystrym potokiem." (Koran XXIII, 52) Salem, Melchisedek i Indie Odniesienia króla Dawida do kapłana i króla Salemu, Melchisedeka, jest również nader interesujące. Salem było uważane za starożytną nazwę świętego miasta Jerozolimy. Lecz w rzeczywistości Salem nie jest nazwą, pod którą pierwotnie znano Jerozolimę. Jego najstarsze imię brzmiało „Jebuz" lub „Jebus" (co znaczy „udeptany"), jak początkowo nazywano Jebuzytów, którzy byli mieszkańcami tych ziem (Joz. 18:28). Cały kraj, łącznie z miastem Jebus, król Dawid wziął siłą, a Jebus stal się stolicą połączonego królestwa hebrajskiego (II Sam. 5). Odtąd miasto było znane jako Miasto Dawida. Wielkim pragnieniem króla Dawida było wybudowanie świątyni Pana, która miała być domem dla Arki Przymierza. Zgodnie z obietnicą, jaką dał Dawidowi Pan, wielka świątynia miała stanąć w mieście noszącym imię Dawida, a zbudować ją miał jego syn, Salomon (I Kron. 28; I Król. 5,6,7,8). I tak Jebuz - Miasto Dawida - nazwano Hierosolyma, co znaczy „Święty pokój". Potem znów zmieniono nazwę miasta i dano mu imię po królu Salomonie („Salomon" znaczy „spokojny", a pochodzi od skalom - pokój). I tak Salomon wybudował wielką świątynię, a Miasto Dawida stało się Miastem Świętego Pokoju. Przez wieki, wraz ze zmianami w języku, nazwa zmieniła się na „Jerozolimę", jak dziś mówi o mieście Biblia. Jezus, islam i Indie 101 Lecz istnieje w południowych Indiach miejsce, którego początki datują się w starożytności, a które wciąż nosi tę samą nazwę - Salem. To właśnie król-kapłan Salem wita Abrahama po Bitwie Królów i błogosławi go: „Melchisedek zaś', król Salemu, wyniósł chleb i wino. A był on kapłanem Boga Najwyższego. I błogosławił mu, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abraham przez Boga Najwyższego... I niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał nieprzyjaciół twoich w ręce twoje! A Abraham dał mu dziesięcinę ze wszystkiego." (Gen. 14:18-20) Stąd właśnie pochodzi pojęcie „dziesięciny", czyli oddawania Bogu dziesiątej części własnych dochodów lub bogactwa (tj. na cele religijne). Najwyraźniej Abraham głęboko poważał owego wielkiego kapłana-króla Melchisedeka. Kim był? Niewiele o nim wiadomo, lecz odniesienia do niego i jego czynów można znaleźć również w Nowym Testamencie, zwłaszcza w Liście św. Pawła do Hebrajczyków. W Liście tym, św. Paweł wskazuje, że Jezus Chrystus nie był potomkiem kapłańskiego klanu Lewi, urodziwszy się w Domu Dawida, plemieniu Judy, „z którego nikt nie służył ołtarzowi" (Heb. 7:13). Zamiast tego, Jezus został powołany przez Boga na arcykapłana, zajmował więc znaczniejszą pozycję niż kapłani zakonu Aarona, czyli należący do plemienia Lewi: „Tak i Chrystus nie sam sobie nadał godność arcykapłana, lecz uczynił to Ten, który do niego powiedział: Jesteś' moim Synem, dzisiaj zrodziłem ciebie. Jak i na innym miejscu mówi: Tyś kapłanem na wieki według porządku Melchisedeka... A osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego. I został obwieszczony przez Boga jako arcykapłan według porządku Melchisedeka... 102 Kristina Gale-Kumar Gdyby zaś doskonałość była osiągalna przez kapłaństwo lewickie, a wszak w oparciu o nie otrzymał lud zakon, to jaka jeszcze była potrzeba ustanawiać innego kapłana według porządku Melchisedeka, zamiast pozostać przy porządku Aaro-na?... Wiadomo bowiem, że Pan nasz pochodził z plemienia Judy, o którym Mojżesz nic nie powiedział, co się tyczy kapłanów. A staje się to jeszcze bardziej rzeczą oczy wista, jeśli na podobieństwo Melchisedeka powstaje inny kapłan. Który stał się nim nie według przepisów prawa, dotyczących cielesnego pochodzenia, ale według mocy niezniszczalnego życia. .. Przysiągł Pan i nie pożałuje, Tyś (Chrystus) kapłanem na wieki, według'porządku Melchisedeka." (Heb. 5:5,6,9,10; 7:11,14,15,16,21) Dalej Paweł mówi kim też był ów Melchisedek: „Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyż-< szego, który wyszedł na spotkanie z Abrahamem, gdy wracał p°o rozgromieniu królów, pobłogosławił mu. Abraham zaś dał mu dziesięcinę ze wszystkiego. Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju. Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Patrzcie tedy jak wielki jest ten, któremu nawet patriarcha Abraham dał dziesięcin? z najlepszego łupu." (Heb. 7:14) Najwyraźniej wiersze te wskazują na istnienie Syna Bożego - Awatara - który poprzedza nadejście Jezusa Chrystusa, z którym patriarcha Żydów pozostawał w kontakcie. Interesujące jest również to, że List kierowany jest nie tylko do plemienia Judy, ale do wszystkich Żydów czy synów Abrahama. Mając na uwadze rosnącą liczbę dowodów potwierdzających istnienie związku między Indiami a przodkami Hebrajczyków, a także na to, że sam Abraham przybył z gór Kaszrni- r Jezus, islam i Indie 103 ru na północy Indii, sugerowano, iż wielki kapłan-król Mel-chisedek - Syn Boga z czasów Abrahama - nie pochodził ze Środkowego Wschodu, ale właśnie w Indii. Abraham urodził się około roku 2000 przed Chrystusem, choć wielu teologów i uczonych przesuwa tę datę przynajmniej o kilka setek lat (2500 p.n.e.). Na czasy kiedy Abraham opuścił Haran (Indie) i przybył na tereny Palestyny, Biblia odnotowuje wielką Bitwę Królów. Początkowo Chedar-laomer, nikczemny król Elamu", razem z kilkoma towarzyszami rozpoczął wojnę z pięcioma innymi królami, w końcu ich zwyciężając. Od tej pory, przez 12 lat, tych pięciu zwyciężonych królów musiało składać Chedarlaomerowi hołd. Lecz w 13. roku, pięciu królów zbuntowało się, a w 14., stoczyli z nim wielką Bitwę Królów. Po rzezi królów (w której Abraham brał udział), kiedy zły król i jego towarzysze zostali zwyciężeni i zabici, Abraham spotyka i zostaje pobłogosławiony przez kapłana-króla Melchisedeka. W tzw. Biblii hinduistycznej, Mahabharacie, można również znaleźć paralelę tej historii. W Mahabharacie zły król i jego towarzysze, zwyciężają (choć dzięki zdradzie) pięciu innych królów, których potem posyłają na 12-letnie wygnanie. W 13. roku pięciu królów przybiera „incognito" i zły król nie może ich znaleźć. A w 14. roku ma miejsce wielka wojna - Bitwa Królów - w której giną królowie i ich armie. Dzieje się to na polu Kurukshetra w północno-zachodnich Indiach. Ta wielka rzeź albo wojna królów miała się zdarzyć gdzieś między latami 2000-2500 p.n.e. Co więcej, na Ziemi, w tym czasie naprawdę żył Syn Boga, Awatar, który był również królem; był to Kriszna, o którym mówiono PurnaAvatar- Pełny Awatar samego Niezamanife-stowanego Pana. Poza tym, przed wybuchem wojny, Kriszna służył złemu królowi jako posłaniec pokoju, chcąc wyperswa- * Elam leżał na wschód od Mezopotamii lub Iraku i zachodniego Iranu, (j- na terenie wschodniej Persji i północno-zachodniej części starożytnych Indii. 104 Kristina Gale-Kumar dować mu wojnę i namówić do oddania wszystkich dóbr, które zagrabił pięciu królom. Przybył jako poseł pokoju i Król Dharmy, czyli prawości. Lecz zły król, wzdęty dumą i ego, nie słuchał go. I tak wybuchła wojna. Kriszna był zadowolony z wyniku wojny i pobłogosławił tych wszystkich, którzy przyszli z pomocą pięciu królom. Czy Kriszna z Indii i Melchisedek z Salemu mogą być jedną i tą samą Najwyższą Osobą? Tylko sam Pan wie to na pewno, lecz w samej Biblii widzimy, że Chrystus nie był jedynym Synem Boga, który odwiedził Ziemię. Gdyż, jak powiedział prorok Mahomet: „Mesjasz, syn Marii, jest tylko posłańcem, tak jak już przed nim byli posłańcy." (Koran V:75)H Sam koncept Mesjasza, Chrystusa, Syna Bożego wydaje się mieć swoje korzenie w Indiach właśnie, gdzie idea Boga inkarnującego w ludzkiej postaci znajduje się w najstarszych znanych człowiekowi Świętych Pismach: Upaniszadach. Zdaniem wielu uczonych (łącznie z Rudolfem Otto i dr. Radha- krishnanem), odniesienia do Mesjasza można znaleźć w całym Starym Testamencie, lecz jednym z najżywszych Jego opisów - łącznie z najróżniejszymi imionami, których używał - znajduje się w „Pismach z Morza Martwego" w Księdze Enocha (napisanej około roku 80 przed Chrystusem), gdzie opisano cały proces Jego duchowego wniebowstąpienia. Proces ten znajduje się też w indyjskiej Kaushitaki Upanisha- dzie, napisanej na długo przed Księgą Enocha czy jakąkolwiek inną księgą izraelskiego pochodzenia. Ostatni związek Ostatnim ogniwem łańcucha łączącego Indie z Izraelitami jest sam symbol Izraelitów, który jest również symbolem flagi narodowej dzisiejszego państwa żydowskiego: Magen David, czyli Gwiazda Dawida. To właśnie pod tym symbolem król Dawid po raz pierwszy zjednoczył 12 plemion Izraela w jeden Jezus, islam i Indie 105 naród i przyjął go jako znak swoich ludzi już 3000 lat temu. Znany był również jako „Pieczęć Salomona" i miał posiadać mistyczne moce chroniące przed złem. Lecz sześcioramienna gwiazda była również symbolem Indii na tysiące lat wcześniej: była symbolem Czakry Serca - centrum Boskiej Miłości, której ucieleśnieniem byli Jezus i Krisz-na. Właśnie poprzez Boską Miłość, której ucieleśnieniem jest Awatar tego wieku, wszystkie gałęzie ludzkości, wszystkie najróżniejsze rasy i religie, i wierzenia zostaną zjednoczone w Duchu w jedną ludzką rodzinę, której każdy członek będzie przychodził do Jednego Niewidzialnego Boga w takiej postaci, jaka będzie mu czy jej najbliższa, jednocześnie szanując i czcząc imię i postać Boga, czczoną przez każdego innego. Gdyż wszystkie religie są po prostu innymi ścieżkami prowadzącymi do tego samego celu - Jedynego Boga, który jest jednocześnie celem i początkiem różnych ścieżek. Bóg jest jak oś koła, a różne religie są jego szprychami: im bliżej jest się osi, tym bliżej jest się również innych religii. Jest oceanem; różne wiary to strumienie, które prowadzą wiernych do tego samego oceanu, gdzie wszelkie różnice, wszelkie stworzone przez człowieka rozbieżności mieszają się i zanikają. Razem z owym wymieszaniem się, przychodzi doświadczenie Jego nieskończonej miłości i wszechobecności, czyli tego, że mieszka w nas i w całym stworzeniu - my w Nim, a On w każdym z nas. Dlatego musimy „kochać bliźniego swego", gdyż „nim jesteś". Wszyscy więc jesteśmy dziećmi Jedynego Boga, Źródła i Końca naszej egzystencji, naszej Mat-ki-Ojca. A czcząc Go w każdej postaci, szanując wszystkie wiary, oddajemy Mu cześć i zbliżamy się do naszych bliźnich. Gdyż, jak się przekonaliśmy, wszyscy jesteśmy ze sobą złączeni, nie tylko człowiek z człowiekiem, ale i wiara z wiarą: chrześcijanin z muzułmaninem, Hindus z Żydem. Poza tym, przekonaliśmy się jak bardzo muzułmanie szanują Marię, matkę Chrystusa, czego dowodem jest cześć i opieka, jaką otaczają Jej świątynię na górze w Mari w Pakistanie, kraju muzułmańskim, od niemal 2000 lat- „skałę" Pani j z wizji Deganawidy. 106 Kristina Gale-Kumar Dla całej ludzkości Matka stalą się symbolem z Objawień -Kobietą odzianą w słońce z księżycem u Jej stóp - tak jak zamanifestowała się w Fatimie. Pojawiła się jako matka Chrystusa, lecz w miejscu nazwanym imieniem ukochanej córki proroka Mahometa, mając u sukni jasną gwiazdę. Symbolem islamu jest półksiężyc i gwiazda. Pojawienie się Matki w Fatimie jest wizualizacją tego symbolu - czyli: Fatima, miejsce, gdzie przybyła, jest półksiężycem, a gwiazda jaśniała u jej sukni. Pojawiła się też odziana w słońce, zgodnie z wizją dzieci z 13 października. Słońce jest tu symbolem Wschodu - siedziby duchowej mądrości. Jest to znak dany również amerykańskim Indianom, którzy wierzą też, że jeden z „Wielkich Pomocników" Pana, mający pojawić się przed Wielkim Dniem Oczyszczenia, będzie nosił znak krzyża, który dla nich jest symbolem kobiety - co jest kolejnym proroczym odniesieniem do tej postaci Marii. Lecz gdzie jest ostatni element Matki z Objawień - owa korona z dwunastu gwiazd na Jej głowie? Korona z gwiazd reprezentuje nie tylko 12 plemion Izraela (czyli całą ludzkość), lecz również to, że jest Ona Królową Matką nas wszystkich. Rozdział 3 Tara Zbawczyni - Królowa Matka Zachodu nadeszła W proroctwach buddyjskich znajdujemy interesującą paralelę tej symboliki. Buddyści również wierzą, że żeński aspekt Boga musi pojawić się na Ziemi przed Awatarem, czyli męskim aspektem Boga. Zgodnie z tym wierzeniem, buddyjskie proroctwa przepowiadają nadejście Matki mającej postać „Tary Zbawczyni", co znaczy „Matki z gwiazd", której pojawienie się na Ziemi będzie sygnałem zbliżającego się ostatniego stadium Wieku Chaosu oraz poprzedzi pojawienie się Pana w ludzkiej postaci. Według wierzeń tybetańskich buddystów, ten aspekt Boga, Matka, jest czczony jako Obrońca Sanathany Dharmy - starożytnej mądrości, Odwiecznej Prawdy - oraz jako Bodhisattva współodczuwania (Bodhisattva oznacza: „ten, który poprzedza nadejście 'Nirwany', czyli ostatecznego zmieszania się z Panem, aby pomóc innym osiągnąć duchowe wyzwolenie, bycie Istotą Oświeconą, reprezentującą duchową moc, w tym przypadku współodczuwanie). Ma ona być odpowiednikiem Ava-lokiteshvary, męskiego Bodhisattvy współodczuwania. Jest ona również czczona jako Ta, która usuwa wszelkie przeszkody na Ścieżce prowadzącej do wyzwolenia i pełni rolę wsta-wienniczki tych wszystkich, którzy medytują i modlą się do Niej: to znaczy, działa w imieniu tych, którzy zwracając się do niej „w obronie swojej sprawy", jakby po drodze do Boga, usuwając w ten sposób przeszkody (czyli światowe pragnienia i złe impulsy). Tak więc, pod tym względem podobna jest do Marii z wiary chrześcijańskiej: jako Ta, która w swej nieskończonej dobroci, wstawia się za nami u Boga, oraz, zgodnie z tym co mówią Objawienia, jako Ta, która porodziła i chroniła Syna Boga, Jezusa, swoją bratnią duszę i męski odpowiednik. ^ 107 108 Kristina Gale-Kumar Tara Zbawczyni nazywana jest również Ekajati, co znaczy „Ta, która zniszczy wszelkie przeszkody na drodze ku zjednoczeniu, tym samym jednocząc wszelkie kasty, klasy, wiary, rasy, grupy etniczne itd. w jedną ludzką rodzinę". W jednej z legend tybetańskich, prosi Pana Avalokiteshvarę, swego męskiego odpowiednika, aby odnowił Ścieżkę, która wiedzie do miasta Kalapa (stolicy Królestwa Szambhala, Nowej Jerozolimy, Królestwa Boga na Ziemi), dla dobra tych, którzy będą żyli kiedyś w przyszłości, czyli dziś: „O, Panie, w przyszłości, w zdegenerowanych czasach, które nadejdą, znajdą się tacy, którzy zapragną odnaleźć oświe-cenie dla dobra innych. Aby odwieść ich od zagubionych, proszę, powiedz jak dostać się do miasta Kalapa."1 Proroctwa buddyjskie mówią, że Tara Zbawczyni (lub Ekajati) ma pojawić się pod koniec tego wieku, kiedy ludzkość zde-generuje się do takiego stopnia, że zapanuje nienawiść, przemoc, korupcja i podziały. Pojawi się jako Królowa na ziemiach „Mletchhas" (tj. na ziemiach tak zwanych „materialistycznych barbarzyńców z Zachodu"), a Jej pojawienie się będzie sygnałem ostatecznej konfrontacji pomiędzy dobrem a złem, oraz Objawieniem Awatara i Jego Królestwa na całym świecie. Widzimy więc, że i Tara Zbawczyni, i Boska Kobieta z Objawień służą temu samemu celowi, a choć postać Matki Boskiej Fatimskiej spełnia większość warunków Pani z Objawień, brakuje Jej owej gwiezdnej korony Tary Zbawczyni i Boskiej Kobiety. Ponadto, według wizji amerykańskiego szamana Degana-widy, owa Boska Biała Pani miała pojawić się w czasie trwania zimnej wojny pomiędzy Rosją a USA. Co więcej, owoce nieśmiertelności z legendy chińskiej nie dojrzeją w pełni przed rokiem 2000, a wizje fatimskie miały miejsce w roku 1917. Tak więc, musimy poszukać bliższych nam w czasie pojawień się Świętej Matki objawiającej się jako Królowa Matka nas wszystkich i noszącej koronę z gwiazd. Tara Zbawczynł - Królowa Matka... 109 Znaki w niebiosach - linie na ziemi Nawet gwiazdy na niebie wydają się ogłaszać prędkie nadejście Matki. Gdyż w roku 1981 miała miejsce rzadka potrójna koniunkcja Jowisza, Saturna w najbardziej żeńskim ze wszystkich 12 znaków Zodiaku - w Pannie, która reprezentuje Dziewicę Matkę, Dziewiczą Kapłankę, symbol oczyszczenia i inicjacji (pamiętajmy, że owoce Królowej Matki dojrzewają 6000 lat).* Taka sama koniunkcja zaszła mniej więcej wtedy, gdy rodził się Budda (563 lata p.n.e.) i w roku jego oświecenia (523 lata p.n.e.), oraz w roku, w którym mógł urodzić się Chrystus (7 lat p.n.e.). Niektórzy uważają, że mogła to być owa „Gwiazda Betlejemska", o której mówi Biblia. Kiedy rodził się Chrystus, koniunkcja zaszła w Rybach. Znak ten reprezentuje Słońce, jego krajem korespondującym jest Palestyna, a znakiem stojącym dokładnie naprzeciw jest Panna. Jowisz ma reprezentować „Gwiazdę Królewską", podczas gdy pozytywny aspekt Saturna reprezentuje „Gwiazdę Mesjasza" i Złoty Wiek. Podczas ostatniej koniunkcji tych dwóch planet, 2000 lat temu, połączył je Mars - symbol wojny kojarzony z wrogiem narodu żydowskiego, prawdopodobnie zapowiadający przyszłe zniszczenie Izraela przez Rzym, co miało miejsce w roku 70. W roku 1981, koniunkcja miała miejsce 14 stycznia, 19 lutego i 30 lipca, z Jowiszem przeważającym nad Saturnem po raz setny od narodzin Chrystusa, co oznacza, że minął jeden niebiański wiek. Co więcej, w sierpniu 1981 r., Jowisz i Saturn zostały połączone przez Wenus - planetę, która wzięła swe imię od bogini miłości i piękna, kojarzoną z Jezusem i przez wiarę chrześcijańską i w terminologii amerykańskich Indian (tj. i Jezus, i Blady Prorok nazywani byli „Jasną Gwiazdą Wschodu", * Potrójna koniunkcja zachodzi wtedy, kiedy dwie planety zbliżają się do siebie trzykrotnie. 110 Kristina Gale-Kumar Obj. 22:16). Indianie nazywają też Wenus „Bliźniaczą Gwiazdą Boga", co przypomina porównanie Cayce'a, który nazwał Jezusa i Marie „Bratnimi Duszami". Ponadto, Wenus kojarzona jest z narodem żydowskim, który uważa ją za gwiazdę znaczącą (podobnie jak starożytni Sumerowie i Babilończycy) i przyjął ją jako swój symbol - Gwiazdę Dawida, Czakrę Serca w hinduizmie, symbol boskiej miłości. Widzimy więc, że nawet gwiazdy na niebie ogłaszają nadejście Boga-Matki w postaci kojarzonej z Jezusem, czyli Dziewicy Marii. Lecz czy to Jej szukamy? Chińska legenda o Królowej Matce Zachodu daje nam wskazówkę. Według legendy, ziemia, na której ma się pojawić Królowa Matka, leży na północ od gór Kunlun, za Tybetem i na zachód od „Ruchomych Piasków". Może to być albo pustynia Takla Ma-kan, albo Gobi. Obie leżą na północ od gór Kunlun, pomiędzy 40 a 47 stopniem szerokości geograficznej. Jeśli pójdziemy wzdłuż środka tych wartości (tj. mniej więcej do 43,5°), na zachód od „ziemi Mlechhów" - czyli do Europy Zachodniej (Europa otrzymała swe imię z języka hebrajskiego. Słowo to oznacza „ziemia zachodzącego słońca"), dojdziemy do centrum Jugosławii, kraju, który oddziela Europę Wschodnią od Zachodniej. Czy coś dzieje się w Jugosławii? Ależ tak! Od niemal dziesięciu lat Boska Matka pojawia się każdego dnia grupie dzieci z małej wioski Medjugorje w południowo-zachodniej Jugosławii (nazwa wioski dosłownie znaczy „miejsce pomiędzy górami"), leżącej niemal dokładnie na 43,5 stopniu szerokości geograficznej! Pierwsze pojawienie się miało miejsce dokładnie wtedy, kiedy przepowiedziały gwiazdy: 24 czerwca 1981 roku. Data ta w kalendarzu katolickim jest świętem św. Jana Chrzciciela - zwiastuna Jezusa. Wielkie znaczenie ma również obszar, który wybrała Matka Boska - mała, zagubiona w górach wioska w kraju komunistycznym, kontrolowanym w przeszłości przez muzułmanów, do dziś mającym spory procent ludności muzułmańskiej. Pa- Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 111 miętajmy, że Boskiej Kobiecie z Objawień dano miejsce na pustkowiu, w którym miała zamieszkać. Królowa Matka Zachodu miała się pojawić na obszarze górskim. A Boska Biała Pani Deganawłdy miała się pojawić na terenie kontrolowanym przez czerwonego węża, czyli komunistów, lecz na terenie tym mieli być również muzułmanie. * Świadkami wizji było sześcioro dzieci - cztery dziewczynki (Yicka, Ivanka, Maria i Mirjana) i dwóch chłopców (Ivan i Jakov) - w wieku od 10 do 16 lat w momencie pierwszego objawienia. Dzieci ujrzały Boską Matkę w postaci trójwymiarowej, czyli tak samo jak widziały wszystkich innych ludzi i rzeczy, mogły też Jej dotknąć. Podczas wizji dzieci nie reagowały na żadne dźwięki czy hałasy, ani na rozbłyski światła, ani nawet na dotyk, lecz były najzupełniej obojętne na wszystko co znajdowało się wokół nich. Były w innym wymiarze, opisanym przez nich jako bycie poza czasem i przestrzenią, przepełniała je wewnętrzna radość i ekstaza, wychodząca poza możliwości opisowe języka ludzkiego. A jednocześnie ich funkcje życiowe były najzu-| pełniej normalne, czego dowiodły niezliczone badania prze-Iprowadzane przez najróżniejszych lekarzy z całego świata, [łącznie z EEG (elektroencefalograf, który mierzy elektryczną [aktywność mózgu). Dowiodło to, że podczas wizji dzieci nie [znajdują się w stanie snu, epilepsji czy katalepsjł. Podczas objawień, Boska Matka odbywała oddzielne rozmo-I wy z każdym dzieckiem jednocześnie, lecz dla obserwatorów l głosy dzieci były niesłyszalne. Przychodzi do nich w świetle l i unosi się na szarym obłoku. Dzieci mówią, że wygląda na jakieś 116-18 lat, ubrana jest w szarą suknię i biały welon, i jest bardzo, * Co więcej, stolica prowincji, gdzie obecnie pojawia się Matka - Sarajewo l - była miejscem zamachu na arcyksiecia Ferdynanda, który miał miejsce j 28 czerwca 1914. Morderstwo było iskrą, która zapoczątkowała wybuch I wojny światowej -1914-18 - okres, kiedy to w Fatimie objawiła się Święta Matka. 112 Kristina Gale-Kumar bardzo piękna: ma oliwkową skórę, różane policzki, błękitne oczy, falowane czarne włosy, a na głowie koronę z 12 gwiazd! * Mamy tu więc postać Matki z proroctw buddyjskich i biblijnych - Tarę Zbawczynię, Boską Kobietę noszącą ową koronę z 12 gwiazd, Matkę, która nazwała siebie samą „Królową Pokoju". A wedle legendy chińskiej, Królowa Matka Zachodu ma nadejść pod koniec 6. milenium (przy końcu 6000-letniego okresu dojrzewania owoców). Co więcej, „Objawienia" twierdzą, że Jej dzieci istotnie są prześladowane przez czerwonego smoka (tj. ateistyczne komunistyczne władze Jugosławii). W ciągu ostatnich dziesięciu lat aresztowano je, grożono im i przesłuchiwano dziesiątki razy. Rząd czuł się tak zagrożony tym przejawem wiary, że wzgórze (Popradov) zostało ogrodzone, a tłumy zdążające na miejsce objawienia, próbowano zawrócić z drogi. Potem, l lipca 1981 r., ósmego dnia objawień, w poszukiwaniu dzieci przybyła tajna policja. Chciano je powstrzymać przed udaniem się na wzgórze. Dzieci uciekły w pola, a policja zawzięcie je ściga- * Barwy sukni i welonu Pani mają oddzielne znaczenie. W każdej ludzkiej istocie istnieje „kula" energii, którą Hindusi nazywają Kundalini i porównują do węża zwiniętego wokół podstawy kolumny. Kiedy poprzez modlitwę i medytację, ów „wąż energii" unosi się, uruchamia po kolei 7 ośrodków lub czakr dynamicznej siły, które otwierają się jak kwiaty lotosu, a każda czakra ma kwiat innej barwy. Od najniższego do najwyższego centra te noszą następujące nazwy: Eliminacja, Reprodukcja, Siła, Boska Miłość - czakra Serca, Twórczość, świadomość oraz Jedność z Bogiem - Korona głowy. Szara barwa sukni Pani koresponduje z lotosem czakry Twórczości, ulokowanej w gardle - ośrodku mowy. Jego otwarcie pozwala fizycznemu umysłowi otworzyć się na Światło Boskiej Świadomości, zamiast pozostać zorientowanym na sprawy zewnętrzne. Welon Matki koresponduje z dwoma płatkami lotosu czakry Świadomości, ulokowanej na czole pomiędzy oczami, i często nazywanej „Trzecim Okiem", lub według słów Chrystusa - „Pojedynczym Okiem" (Mat. 6:22). Kiedy oko to otwiera się, człowiekowi dana jest wewnętrzna wizja, która pozwala widzieć i rozumieć rzeczy intuicyjnie, dzięki Światłu Boskiej Świadomości, a nie tylko zewnętrznie, za pomocą zwykłej świadomości mentalnej. Tara Zbawczym - Królowa Matka... 113 ła. W wyniku pogoni dzieci coraz bardziej oddalały się od wzgórza. Wkrótce zostało im tylko jedno schronienie, kościół św. Jakuba stojący na skraju pól. Tymczasem w kościele, pastor, ojciec Jozo (Józef) Sokov modlił się o pomoc. Nie mógł zrozumieć dlaczego ludzie szukają Boga na zboczu wzgórza, kiedy Bóg jest przecież w kościele, w świętych sakramentach! Czy wizje były prawdą czy oszustwem? Co miał robić? Modląc się, do głębi umęczony i niepewny, otrzymał odpowiedź. Jak sam opowiadał, nagle usłyszał głos - słyszalny głos - który wstrząsnął nim całym: „Broń dzieci. Potem powiem ci co masz robić." Otworzywszy drzwi kościoła, ojciec Jozo ujrzał dzieci proszące o schronienie. Ukrył je w kościele. Wizje przyniosły kościołowi bezpieczeństwo, a zachodzą one do dziś.* W dzieciństwie Chrystusa wydarzyło się coś równie interesującego. Ósmego dnia Jego życia, Józef i Maria zanieśli Go po raz pierwszy do świątyni (aby odprawić ceremonię obrzezania i nadania imienia). Właśnie podczas tej wizyty, prorok Symeon, uznawszy w Jezusie Mesjasza, przepowiedział Marii: „A miecz przeszyje Twoje Serce" - miecz ukrzyżowania, 33 lata później. Wizjom towarzyszyły inne niezwykłe zjawiska, które wi-I działy nie tylko katolickie dzieci, ale i wyznawcy innych wiar, Inp. protestanci, muzułmanie, greccy ortodoksi oraz niewierzą-Icy i komuniści. Cuda te to: 2 sierpnia 1981 r. ponad 150 osób * Choć ateistyczny komunistyczny rząd nie był przekonany co do auten-Ityczności tych wizji, to jednak przekonał się na ich wartości finansowej, (jako że do Medjugorje ściągają pielgrzymki z całego świata, przynosząc l ze sobą tak potrzebną walutę wymienną, niezbędną przecież kulejącej eko-I nomii kraju. Dlatego ojciec Jozo, który dwa lata spędził w więzieniu, został l zwolniony, dzieciom dano spokój, a rząd sam ochoczo popiera turystykę l zagraniczną. I tak, „wszechmocny dolar" stal się narzędziem w ręku Pana. l Czyż Bóg nie objawia się w najdziwniejszy sposób? A jeśli chodzi o dzieci, l to zmiany w regionie w ogóle na nie nie wpłynęły, gdyż od nikogo nie l przyjmują ani pieniędzy, ani podarków. Pozostały czyste, szczere, skromne l i proste - takie jak zawsze. 114 Kristina Gale-Kumar ujrzało jak słońce wiruje i gwałtownie zbliża się do nich, a jednocześnie ziemię ogarnia mrok (ten sam cud zdarzył się 13 października 1917 r. w Fatimie); widziano oślepiający płomień na zboczu wzgórza, kiedy jednak dotarła tam policja, okazało się, że nic się nie pali; 6 sierpnia 1981 r. na niebie ukazało się słowo „MIR" (pokój) wypisane jaśniejącymi literami; wokół olbrzymiego cementowego krzyża ustawionego na szczycie wzniesienia nad wioską, pojawiło się jasne światło - tak jasne, że krzyż drgał w kolorowych rozbłyskach światła; oraz 22 października 1981 r. krzyż na pół godziny zmienił się w kolumnę światła, u stóp której stała postać kobiety. Zjawisko to widziały setki ludzi, a krzyż wielokrotnie zmieniał się w Krzyż Tau lub w literę ,,T", jak w słowie truth, prawda, pamiętajmy, że Hopi wierzą, iż jeden z „pomocników" Pana pojawi się ze znakiem krzyża, który dla nich jest znakiem żeńskim. Zastanawiające jest, że większość tych masowych cudów zdarzyła się w sierpniu 1981 r. - w tym samym miesiącu, kiedy Wenus połączyła się z Jowiszem i Saturnem. 5 sierpnia jest dniem, który Matka podała jako dzień swoich urodzin, czyli dzień, kiedy 2000 lat temu w Palestynie urodziła się jako Maria. Różne zjawiska wspomniane wyżej powtarzały się niezliczoną ilość razy w ciągu ostatnich 10 lat. Poza tym, donoszono też o cudownych uzdrowieniach z wszelkiego rodzaju chorób (łącznie ze stwardnieniem rozsianym, artretyzmem, rakiem, ślepotą, paraliżem itp.), z czego ponad 300 przypadków udokumentowano i odnotowano już w pierwszych 5 latach od czasu pierwszej wizji. A iluż przypadków w ogóle nie zanotowano! Gdyż, jak powiedziała sama Matka, przybyła, aby nieść nam zbawienie, abyśmy znów stali się jednością ciała i duszy. Słowo „zbawienie" pochodzi od salus, co oznacza „zdrowie" lub „jedność". Mieszkańcy pięciu osad tworzących Medjugorje są najlepszym przykładem mocy przekazu Matki, gdyż za sprawą Jej obecności, ich życie uległo całkowitej przemianie. Wiele osób i wiele całych rodzin pojednało się z Bogiem, pogodzili się między sobą sąsiedzi i całe wioski, między którymi w prze- Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 115 szłości lała się krew, a nawet zdarzały się morderstwa. Najlepiej jest wciąż osądzać te zjawiska po ich owocach; nie tylko fizycznych uzdrowieniach, lecz co najważniejsze, po owocach uzdrowień duchowych, zbliżających ludzi ku Bogu. Natomiast wynikiem pojednania się z Bogiem jest pojednanie między sąsiadami. Zło znajduje się przecież w sercu człowieka i tam musi zacząć się zmiana. „Przed Bogiem wszystkie religie są równe" Tak więc, Święta Matka przekazuje poprzez dzieci wieść pokoju i pojednania, powrotu do Boga - wieść przeznaczoną dla całej ludzkości. Od l marca 1984 r. do 8 stycznia 1987 r. pojawiała się co tydzień, a Jej przekazy zostały przetłumaczone na wiele języków, rozwieszano je na murach i kolumnach kościołów. Obecnie przekazy odbywają się raz w miesiącu, 25-go dnia każdego miesiąca. W pierwszym przekazie z roku 1981, oświadczyła, że jest Królową Pokoju. Potem powiedziała: „Świat ze wszystkimi jego dzisiejszymi napięciami zbliża się do swej zguby. Jeśli ma zostać uratowany, musi zapanować pokój. Lecz pokój zapanuje tylko wtedy, kiedy ludzie odnajdą Boga; ci, którzy Go odnajdą, odnajdą w swych sercach radość, z której popłynie pokój."2 W następnym przekazie, Pani powiedziała: „Nawróćcie się!"3 Poprzez „nawrócenie się", Matka nie ma na myśli zmiany sligii czy formy oddawania Bogu czci. Bynajmniej! l paździer-juka 1981 r., kiedy ktoś poprosił dzieci, aby zapytały Madonnę: |,Czy wszystkie religie są dobre?", Ona odparła: „Wszystkie sligie są dobre przed Bogiem."4 Wtedy pytanie to zostało da-|ej rozwinięte: „Czy chrześcijaństwo, a konkretnie katolicyzm, sst jedyną drogą do Boga?" Madonna odparła z mocą: 116 Kristina Gale-Kumar „Nie\ Jestem Matką każdego! Wszyscy są moimi dziećmi. Musicie mieć szacunek dla wszystkich wiar. Wszystkie religie są równe przed Bogiem. Bóg wlada nimi jak król swoim królestwem. Nie ma religii i nie ma podziałów w Bogu. To wy, w świecie, stworzyliście podziały!... nienawiść stwarza podziały i nie widzi już nikogo ani niczego... Tam, gdzie żyjecie, działajcie z miłością.. ."5 Mirjana, jedna z dziewczynek, wyjaśniła dalej nauki Świętej Matki: „Madonna zawsze podkreśla, że jest tylko jeden Bóg i że to ludzie wprowadzili nienaturalne podziały. Nie można wierzyć prawdziwie, być prawdziwym chrześcijaninem, jeśli nie szanuje się jednako innych religii. Nie wierzysz prawdziwie w Boga, jeśli drwisz z innych religii... Madonna boleje nad brakiem religijnej jedności.. ."6 Ivanka również podkreśla ten problem: „Madonna powiedziała, że religie są podzielone, lecz Jej Syn akceptuje wszystkie religie... Madonna powiedziała, że w zasadzie wszystkie religie są podobne; lecz wielu ludzi podzieliło się miedzy sobą z ich powodu i stało się wrogami innych."7 Jasne jest również, że duchowość i pobożność nie są atrybutami jednej tylko religii ani też Bóg nie wydziela swej łaski na podstawie przynależności do jakiejś religii. 18 sierpnia 1982 r. w parafialnej kronice Medjugorje zanotowano: „Muzułmanka Pasza Djano ujrzała światło, kiedy Błogosławiona Dziewica ukazywała się Mirjanie, a była wtedy chora. Ukazała się jej Gospa (Madonna). Gospa przekazała Mirjanie prawdę swej wieści i wychwalała pobożność muzułman-ki, która mogła być przykładem dla każdego."8 Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 117 Dalej zanotowano, że tego samego roku (1982), chore dziecko...: „...które było węgierskim Cyganem z ortodoksyjnej rodziny, zostało uzdrowione. Pewien katolicki ksiądz okazał swe zgorszenie z tego powodu. Maria (jedna z dziewczynek), zaszokowana reakcją księdza, zadała Madonnie pytanie i otrzymała taką odpowiedź: 'Powiedz księdzu i każdemu innemu, że to wy stwarzacie podziały na Ziemi. Muzułmanie i ortodoksi, jak i katolicy, są równi przed Bogiem i przede Mną, ponieważ wszyscy jesteście moimi dziećmi... Ci z was, którzy nie są katolikami, są nie mniej niż katolicy, istotami stworzonymi na podobieństwo Boga... Zbawienie może osiągnąć każdy, bez wyjątku. Tylko ci, którzy celowo odmawiają Bogu, zostaną odtrąceni.'9 W późniejszych latach, kiedy Marii zadano pytanie czy przekazy Madonny, a konkretnie te dotyczące nawrócenia i pojednania się z Bogiem, były przeznaczone dla każdego (czyli dla „hinduistów, buddystów, judaistów, protestantów, muzułmanów i wszystkich ludzi na Ziemi"), Jej odpowiedź brzmiała: „Tak! Wiadomość jest dla każdego, kto chce żyć!"10 Święta Matka dodała jeszcze: „Wszyscy dorośli są w stanie pojąć to, że Bóg istnieje. Grzech świata polega na tym, że ludzie nie interesują się Bogiem. Miasta i wioski pełne są kościołów i meczetów, lecz ludzie nie pytają w nich jak mają żyć. Grzech świata polega na tym, że ludzie nie szukają Boga, że Bóg ich nie interesuje."11 Dlatego właśnie Matka nie ma na myśli tego, żeby zmieniać swoje wyznanie czy religie, lecz to, aby zmienić siebie, odwrócić się od grzechu i powrócić do Boga. Dlatego od dziesięciu już lat wciąż powtarza: „Musicie nawrócić się i żyć swoją wiarą!" 118 Kristina Gale-Kumar Święta Matka nakłania nas, abyśmy zmienili siebie i zwrócili się ku Bogu. Słowo „nawrócić się" znaczy dosłownie „zawrócić, przekształcić; zwrócić się intensywnie" ku Bogu.12 Jej przekaz jest tym samym przekazem, który 2000 lat temu ogłaszał św. Jan: „Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios". Słowo „upamiętajcie się" zostało przetłumaczone z greckiego metanoia, co znaczy „zupełna zmiana świadomości, całkowite zawrócenie i podążenie w odwrotnym kierunku", lub „odwrócenie, zmienienie wszystkiego". A razem z ową zmianą lub nawróceniem się, jak powiedział Chrystus, człowiek na nowo się rodzi. Jak wyjaśnia wielki hinduski mistrz, Sri Aurobindo, prawdziwa religia jest duchowym poszukiwaniem Boga: „Jest to wewnętrzna potrzeba poznania, bycia w kontakcie i jedności z większą Rzeczywistością, która znajduje się poza (czyli Bogiem)... a w wyniku tej potrzeby, tego kontaktu i jedności, zachodzi odwrócenie, nawrócenie się, narodzenie nowej istoty."13 Wewnętrzny glos - aktywne sumienie Sama Matka powiedziała: „Moi ukochani, przybyłam, aby nauczać was jak kochać, słuchać z miłością, modlić się z miłością!"14 Co ma na myśli, mówiąc „modlić się"? Jej odpowiedź: „Modlitwa to dialog z Bogiem; modlitwa oznacza zrozumienie Boga; jest to otwarcie siebie na Boga."15 Dlatego nakłania nas do „stwarzania w sobie aktywnego sumienia".16 Modlitwa nie jest więc monologiem skierowanym do Boga, lecz dialogiem, podczas którego mamy sluchać Wewnętrznego Głosu Boga, przychodzącego z naszych serc. Aktywne sumienie jest właśnie owym wewnętrznym głosem, wewnętrznym przewodnikiem mieszkającym w każdym sercu. To właśnie on skłania nas do czynienia dobra, mówienia prawdy, Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 119 kochania i myślenia o innych, bycia dobrym i łagodnym, miłościwym, do pocieszania innych. To właśnie on pomaga nam odróżnić dobro i zło w naszym życiu. Dzięki niemu wiedziemy życie w bożej bojaźni, kierując się takimi przymiotami jak współodczuwanie, współczucie, pokora, poświęcenie i dzielenie się, miłosierdzie i hojność. Gdyż tylko wtedy, gdy jesteśmy prawdziwie ludzcy i w codziennym życiu kierujemy się pięcioma podstawowymi ludzkimi zasadami - prawdą, dobrymi uczynkami, pokojem, miłością i łagodnością - zasługujemy na miano „bycia ludzkim". Gdyż w głębi serca znamy różnicę między dobrem a złem. A doświadczenie „gryzącego sumienia" zjawia się tylko wtedy, gdy celowo i świadomie zrobimy coś złego; do czego popchnie nas jakiś samolubny cel lub pragnienie, np. chciwość lub próżność, coś, do czego popchnie nas nasze małe, samolubne ego, przez małe „e", a czego skutki wywołują niepotrzebny ból innych w takiej czy innej formie. Dlatego nie wolno nam modlić się fałszywie w odpowiedzi na wewnętrzny głos, mówiąc, że słuchamy Boga i czynimy Jego wolę, gdy tymczasem nasze czyny są tego jawnym zaprzeczeniem. Bóg przecież nie chce, abyśmy celowo ranili innych, czy to myślą, słowem czy czynem. Mieszkając w naszych sercach, Bóg jest Źródłem naszych „wewnętrznych myśli", a słuchając aktywnie Jego Głosu, odpowiadając na Jego Słowa w naszych sercach i umysłach, w sposób naturalny wejdziemy na „właściwy kurs" naszego codziennego życia. Stąd konieczność modlitwy i medytacji. Tylko kiedy się uciszymy, usłyszymy szept Boga. A najłatwiej jest słuchać Jego Głosu w samotności i spokoju, szczególnie tego, który panuje w Matce Naturze. Jej łagodne powiewy i uspokajające dźwięki pomagają nam uspokoić się na tyle, abyśmy mogli wysłuchać Jego Słów. A kiedy nasze wewnętrzne uszy mimo tego nie posłyszą Wewnętrznego Głosu, wtedy musimy zwrócić się ku Jego naukom zawartym w świętych Pismach wszystkich wiar i odnaleźć odpowiedzi na nasze pytania. 120 Kristina Gale-Kumar Dlatego Matka poleca, abyśmy co najmniej pół godziny każdego ranka i wieczoru poświecili na modlitwę i medytacje. Poza tym, prosi, abyśmy każdego ranka czytali urywek Pism i tym żyli w danym dniu. W ten sposób będziemy pamiętać o Bogu przez cały dzień, czy to odpoczywając, jedząc, chodząc czy pracując. Wtedy nawet nasza praca stanie się aktem modlitwy, a poprzez nieustanne przypominanie sobie Jego Imienia i chwały, każdy nasz czyn zostanie uświęcony. Matka powiedziała: „Kiedy mówię: módl się, módl się, módl się, nie znaczy to, że masz jedynie zwiększyć ilość twoich modlitw; chcę rozbudzić w tobie głębsze pragnienie Boga, nieustanne pragnienie Boga."17 Matka wyjaśnia w ten sposób, że prawdziwa medytacja jest spotkaniem z Bogiem, podczas którego odkrywa się radość i spokój. Co więcej, posługując się naszym aktywnym sumieniem i stając się świadkami własnych czynów, badając czy są one dobre, czy złe, oddając ich rezultaty Panu, zaczynamy tracić pragnienie posiadania owoców naszych czynów, a naturalną ich konsekwencją stają się miłosierdzie i hojność. Tak zaczynamy rozumieć prawdziwe znaczenie słowa „radość": Jezus, inni oraz ja sam na końcu. Lecz w jaki sposób rozpocząć ów proces powracania do Boga? Matka mówi, że jednym z najlepszych jest spowiedź, czyli otwarcie serca na Boga i opróżnienie go z win, szczera modlitwa o przebaczenie za błędy i postanowienie dalszego ich niepowtarzalna. To nasze własne poczucie winy jest wynikiem złych uczynków i największą przeszkodą na ścieżce prowadzącej ku Bogu. A usunąć tę przeszkodę można tylko poprzez złożenie u Jego stóp owoców żalu za grzechy. Jak powiedziała Matka: „Jestem waszą Matką, a choć sprawia mi ból każde z was, które zbłądzi, szybko przebaczam i raduję się każdym dzieckiem, które do mnie wraca." Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 121 Nawróćmy się więc ł powróćmy do naszego Pana, przynosząc ze sobą ofiarę skruszonego serca, jak w paraboli o Synu Marnotrawnym. Zaufajmy Jego miłosierdziu i przebaczającej i bezgranicznej miłości. Gdyż one właśnie są Złotą Nadzieją tego wieku: wszyscy, którzy szczerze zwrócą się ku Niemu, jakiekolwiek dla nich przyjmie imię i formę, którzy prawdziwie żałować będą, zostanie im przebaczone. Słowo „prawdziwy" znaczy „uznany przez Pana jako Jego własne dziecko", dosłownie posadzony na Jego kolanach i otoczony pełną miłości, czułą opieką. Nie dajmy się więc złapać troskom i problemom dnia codziennego, nie pozwólmy sobie zapomnieć o naszym Źródle, lecz całym sercem zwróćmy siebie i nasze życie ku Niemu, porzućmy siebie samych dla Niego, zaufajmy Jego opiece i przewodnictwu. Takie są właśnie przekazy Matki, które od 10 lat otrzymują dzieci: 1) POKÓJ: po pierwsze, pokój wewnętrzny, który będzie z nas promieniował podobnie jak fale rozchodzą się od miejsca, w które rzucono na wodę kamyk. Pokój ten obejmie naszą rodzinę, przyjaciół i sąsiadów, społeczność, kraj, aby w końcu przynieść światu pokój. Lecz pokojowi zawsze towarzyszyć musi 2) MODLITWA oraz 3) NAWRÓCENIE SIĘ I POJEDNANIE: stanowcze i zdeterminowane odwrócenie się od ateizmu, apatii i grzechów - cech charakterystycznych tego wieku - z powrotem ku Bogu, co pociąga za sobą 4) POKUTĘ: pokuta w formie spowiedzi, skruchy, żalu za grzechy i szczerego postanowienia poprawy życia oraz inne dobrowolne poświęcenia na rzecz rozgrzeszenia siebie z tych grzechów, na przykład 5) POST: zwykle o chlebie i wodzie, co Matka poleca na środy i piątki każdego tygodnia. Lecz akt postu nie powinien być rozumiany jako li tylko powstrzymanie się od jedzenia, ale raczej jako ćwiczenie duchowe: tj. szansa na odróżnienie pomiędzy tą częścią nas, kto- 122 Kristina Gale-Kumar ra jest wieczna - duszą - a tą częścią nas, która jest tymczasowa i nietrwała - ciałem. Chrystus powiedział: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych." Poza tymi dwoma dniami postu w tygodniu, Madonna poprosiła ludzi, aby czynili inne formy postu, na przykład rezygnacja lub przynajmniej redukowanie liczby godzin spędzonych przed telewizorem (chodzi zwłaszcza o „niewłaściwe programy", jak je nazywa. Należy ich unikać, ponieważ zakłócają spokój umysłu, pozostawiając po sobie złe wspomnienia), powstrzymanie się od alkoholu, tytoniu i innych nawyków, jak również unikanie złych uczuć, takich jak gniew, zazdrość, nienawiść czy zawiść - czyli tych atrybutów ego, które powodują rozdarcie i cierpienie na całym świecie. Matka przybyła jako Zbawczy ni, aby uratować nas przed niebezpieczeństwami, które czekają na nas w tym pełnym chaosu, chorym świecie, stworzonym przez człowieka! Bo gdyby świat nie nawrócił się, gdyby nie nastąpił masowy powrót ku Bogu, Wielka Kara, przepowiadana przez Hopi i innych - łącznie z Matką - rzeczywiście nadejdzie. A to prowadzi nas ku drugiej części przekazu Matki: ostrzeżeniu przed zbliżającymi się upomnieniami i karami dla świata. Dziesięć tajemnic W przeciągu tych dziesięciu lat Święta Matka powierzyła sześciorgu dzieciom dziesięć tajemnic dotyczących całej ludzkości. W chwili, gdy piszę te słowa (lipiec 1991), wszystkie dziesięć tajemnic zostało ogłoszonych przez dwie z dziewczynek, Mirjane (która otrzymała ostatnią tajemnicę w dzień Bożego Narodzenia 1982 r.) i Ivankę (która otrzymała dziesiątą tajemnicę 6 maja 1985 r.). Pozostałe dzieci otrzymały dotąd albo 8, albo 9 tajemnic. Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 123 Według dzieci, tajemnice te dotyczą całego świata i są ze sobą złączone niby ogniwa łańcucha. Pomiędzy tajemnicami znajduje się Obietnica dania widzialnego znaku w miejscu pierwszego pojawienia się na zboczu wzgórza ponad kościołem św. Jakuba. Wszystkie dzieci widziały ten znak w wizji i mówią, że jest on bardzo, bardzo piękny, trwały i niezniszczalny. Ze znakiem tym kojarzonych będzie wiele cudów uzdrowienia i nawrócenia, a będzie on dla ludzkości bodźcem do powrotu do Boga. Dzieci kładą nacisk na to, że okres przed pojawieniem się widzialnego znaku jest okresem łaski dla nawracających się i pogłębiania się wiary w Boga. Zanim znak zostanie dany, zostaną odkryte trzy pierwsze tajemnice. Będą one trzema napomnieniami dla świata, a będą nimi jakieś zdarzenia. Pierwsze dziecko, które otrzymało wszystkie dziesięć tajemnic - Mirjana - ma wybrać księdza, któremu na dziesięć dni przed całym zdarzeniem, powie wszystko, a tym samym on będzie świadkiem tych wydarzeń. Po trzech napomnieniach czy ostrzeżeniach, dany będzie widzialny znak. Ostrzeżenia i widzialny znak będą bodźcem dla nawrócenia się świata. Czwarta, piąta i szósta tajemnica dotyczą tylko dzieci i Medjugorje. Jeśli świat nie nawróci się w wyniku tych ostrzeżeń i pojawienia się widzialnego znaku, wtedy zostaną objawione pozostałe tajemnice, z których ósma i dziewiąta są szczególnie straszne - to kara, bicz boży dla świata. Mirjana mówi, że kara jest nieunikniona, bo przecież nie ma się co łudzić - cały świat i tak się nie nawróci. Lecz ona i reszta dzieci, twierdzą stanowczo, że karę można zmniejszyć, jej srogość osłabić poprzez modlitwy i pokutę, np. post. Matka sama powiedziała, że te dwie wartości - modlitwa i post - są największą „bronią" człowieka przeciw złu na świecie. Aby zilustrować ich moc, Mirjana mówi, że siódma tajemnica, która ma być zapowiedzią wielkiego zagrożenia dla świata (może wojna jądrowa?), już została umniejszona i/lub odwołana, właśnie dzięki modlitwom i postowi. Dlatego Matka powiedziała: 124 Kristina Gale-Kumar „Zapomnieliście, że modlitwą i postem możecie zapobiec wojnie; możecie odwrócić naturalne prawa przyrody" (objawione dzieciom 21 lipca 1982 r.). 18 Po pierwszym ostrzeżeniu, nastąpią inne, i to dość szybko, to znaczy w krótkich odstępach czasu, co da ludziom czas na nawrócenie się. Po znaku fizycznym, ci, którzy przeżyją, wciąż będą mieli czas na nawrócenie się zanim nadejdzie kara. Dlatego dzieci i Matka ponaglają nas do pojednania się z Bogiem i bliźnimi, aby odpędzić zło czyhające w różnych formach (wojny, katastrofy naturalne, wypadki jądrowe itp.), a ponad wszystko, aby ratować nasze dusze. Według słów Mirjany, jesteśmy bliscy zdarzeniom przepowiedzianym przez Matkę Boską. W Medjugorie zainstalowano połączenia komputerowe i Unie telefoniczne, aby ułatwić błyskawiczne przekazywanie przebiegu wypadków, objawień itd., co jest kolejnym znakiem tego, że jesteśmy coraz bliżej tych zdarzeń. Dwa razy w roku 1985 (25 października i 30 listopada) Mirjana miała objawienia Madonny, podczas których ujrzała: „fizyczną realizację pierwszej tajemnicy (tej o ostrzeżeniach) jakby w filmie... umęczony świat po tym pierwszym ostrzeżeniu. Ziemia była spustoszona. 'Jest to wyniesienie pewnego rejonu na świecie' - powiedziała Madonna... Będzie on nieszczęśliwy; będzie to smutny znak. Nadejdzie on niedługo... Po tym pierwszym czasie łaski nadejdzie czas Oczyszczenia, którego kulminacją będzie trzecie ostrzeżenie (lub trzecia tajemnica - widzialny znak dla wszystkich). Po tym znaku, świat pozna z pewnością, że Bóg istnieje. Lecz będzie już za późno na nawrócenie. Spotkanie z Niebiańską Rzeczywistością będzie smutne dla tych, którzy nie skorzystali z ostrzeżeń i nie nawrócili się. Lecz radość zapanuje dla tych, którzy otworzyli się na Boga w czasach spokoju (pamiętajmy o Tajemnicy Fatimskiej, o której siostra Lucia powiedziała: 'Dobrze dla jednych, dla innych źle'.). Madonna powiedziała, l Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 125 że ludzie powinni przygotować się duchowo, powinni być gotowi i nie wpadać w panikę. Powinni być gotowi na najgorsze, na śmierć, która przyjdzie jutro. Powinni przyjąć Boga teraz, aby się nie bali. Nikt nie zgadza się na śmierć łatwo, lecz każdy przynajmniej może umrzeć w pokoju, jeśli jest wierzącym. Jeśli przeznaczeni są Bogu, On ich przyjmie."19 24 czerwca 1983 r., Madonna powiedziała: „Nie potraficie sobie nawet wyobrazić co się stanie ani co Odwieczny Ojciec zgotował dla Ziemi. Dlatego musicie się nawrócić!"20 Mirjana bardzo poważnie podchodzi do przyszłości, kiedy więc jeden z księży zauważył, że wydaje się być szczęśliwa dlatego, że wie co czeka świat, odpowiedziała mu: „To nie jest całkiem tak. Kiedy sobie to przypomnę, wystarczy zaledwie słowo, żebym płakała cały dzień."21 Dlatego mówi: „Nawracajcie się jak najszybciej i otwórzcie swoje serca na Boga."22 14 kwietnia 1982 r. Mirjana miała inną jeszcze, niezwykłą wizję, w której zjawiło się przed nią ucieleśnienie zła - Szatan - który przybrał postać Świętej Matki. Obiecywał jej szczęście w miłości i życiu, jeśli tylko pójdzie za nim, podczas gdy z Bogiem i Matką Boską będzie cierpieć. Odrzuciła go i natychmiast zniknął, a wtedy pojawiła się prawdziwa Matka, mówiąc: „Przykro mi z tego powodu. Lecz musisz wiedzieć, że Szatan istnieje. Pewnego dnia zjawił się przed Tronem Boga i poprosił o czas, kiedy to będzie mógł sprawdzić Kościół, chcąc go jednocześnie zniszczyć. Bóg dał mu jeden wiek, mówiąc: 'Nie zniszczysz Kościoła'. Wiek, w którym żyjemy, znajduje się w mocy Szatana. Kiedy nadejdzie czas tajemnic, które wam powierzyłam, jego moc zostanie zniszczona. A ponieważ ten czas dobiega końca, stał się agresywny, bo traci władzę. Rozbija małżeństwa, wywołuje kłótnie między księ- 126 Kristina Gale-Kumar żami, nawiedza ludzi, nawet ich zabija. Dlatego chrońcie się poprzez modlitwę, post, a nade wszystko, wspólną modlitwę. Odnówcie akt Świętej Wody, noście błogosławione i święte przedmioty i ustawiajcie je w swoich domach."23 Ta wizja oraz wyjaśnienia Matki, które po niej nastąpiły, rzuciły nowe światło na podobną wizję daną papieżowi Leonowi XIII w roku 1884 (był papieżem w latach 1878-1903), który w rezultacie ustanowił modlitwę o opiekę do św. Michała Archanioła (jest to inne imię Chrystusa, jak podają „Objawienia" i Księga Daniela). Jest to interesujący „zbieg okoliczności", że imię ateistycznej, rządowej gazety z Portugalii, która początkowo drukowała najbardziej złośliwe opisy wizji z Fatimy, brzmi O Scudo, czyli „Wiek". Jeszcze jedna uwaga o słowach „Szatan" i „Kościół". Słowo „kościół" pochodzi z greckiego kuriakos, co znaczy (należący) „do Pana"24. Dlatego mówimy o mistycznym Ciele Boga, czyli wszystkich tych, którzy czczą Pana pod jakimkolwiek imieniem czy formą, są więc częścią owego mistycznego duchowego Ciała Boga - zjednoczeni w Duchu, którego głową jest Bóg. Stąd „budowla Prawdy i Miłości"25 nie jest budowlą czy organizacją w fizycznym tego słowa rozumieniu. Dziecko, które miało tę wizję, wyjaśniło później jej znaczenie, wskazując że to wiara człowieka w Boga jest poddawana próbie w tym wieku Szatana: „Dziewica powiedziała mi, że diabeł oświadczył, iż ludzie wierzą w Boga tylko wtedy, kiedy im się dobrze wiedzie. Kiedy im się nie wiedzie, przestają wierzyć w Boga. Wtedy ludzie obwiniają Boga albo żyją jakby On nie istniał. Bóg więc dał diabłu jeden wiek na zdobycie świata, a diabeł wybrał wiek XX."26 Zatem to duch odrzucenia (czyli nieprzyjęcia do wiadomości faktu istnienia Boga) jest tak przeważającym elementem Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 127 dzisiejszych czasów. Wraz z odrzuceniem istnienia Boga idzie odrzucenie podstawowej Jedności, która podkreśla Jego pozorną wielość wiążącą nas i łączącą z całym stworzeniem. I tu zaczyna się podział, przeciwieństwa i walka, które opanowują nasze serca i umysły, zabierając miejsce miłości i oddaniu Panu. Jeśli chodzi o słowo „Szatan" lub „Diabeł", to dosłownie znaczy ono „przeciwnik, oponent, oszczerca, oskarżyciel", a jego korzeniem jest diablos, czyli „w poprzek", oraz ballein (od czego pochodzi słowo „balistyczny"), czyli „rzucać"27. Tak wiec jest on wcieleniem błędu i kłamstwa, burzycielem i niszczycielem pokoju, panem przemocy, arcywrogiem pokoju, prawdy i miłości. Te właśnie atrybuty ego personifikuje demoniczna forma znana jako Szatan lub Diabeł. Nasz wiek rzeczywiście znajduje się we władzy Szatana -ego -jak pokazuje sama historia! Nie ma jednak sensu wskazywanie na jakieś siły zewnętrzne i obciążanie ich winą za zło szerzące się na świecie, gdyż, jak już powiedziała Matka Boska, zło kryje się w sercach ludzi i tam należy stoczyć bitwę, stawić czoła Diabłu czy ego i w końcu zniszczyć mocą wiary w Boga i Jego Imię. Dlatego Matka powiedziała: „Każde poruszenie pochodzi od Szatana (ego). Jeśli twoja wiara jest silna, Szatan nie wyrządzi ci krzywdy."28 Zbieranie karmicznych owoców Należy też zauważyć, że zło i/lub kłopoty, które dręczą ten świat, są wynikiem czynów człowieka - nie Boga. Gdyż Bóg, jako nasza Matka-Ojciec, chce dla swoich dzieci tylko dobra; pragnie, aby nasze życie wypełnione było pokojem, radością i błogością. Będzie tak tylko wtedy, gdy powrócimy do Niego i zaczniemy żyć Jego nauką, i uznamy Prawo Karmy. Obwinianie Boga za obecny stan świata lub za czekający nas okres wstrząsów jest niedorzeczne i zupełnie niewłaściwe; zbieramy przecież karmiczne owoce, które sami posialiśmy. 128 Kristina Gale-Kumar Przyszłość jest owocem nasienia posianego dziś, tak samo jak teraźniejszość jest konsekwencją czynów wczorajszych. Odrzucać Jego prawdę, Prawo Karmiczne, oraz obwiniać Boga za problemy, które sami stworzyliśmy to tak jakby odrzucając prawo grawitacji, pluć do nieba, a potem obwiniać Boga za to, że ślina spada nam z powrotem na twarz! Budda pięknie wyjaśnił Prawo Karmy: „Jak pyl rzucony na wiatr, który wiatr przywiewa z powrotem, zło odbija się na głupcu, który krzywdzi niewinnego... diament tnie diament, zło niszczy złoczyńcę... głupiec sieje własne zniszczenie szydząc z mędrców, szlachetnych i cnotliwych."29 Karmiczne skutki naszych dobrych czynów również do nas wracają. Wiec, im więcej mamy na koncie dobrych uczynków, im więcej miłości dajemy, tym więcej miłości w zamian otrzymamy. Jak powiedział Jezus: „Dawajcie, a będzie wam dane... albowiem jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą." (Łk 6:38) Co więcej, musimy zrozumieć nadejście cierpienia i kary w tym samym sensie, w jakim rozumieją je Indianie Hopi, czyli jako Oczyszczenie Ludzkości i Ziemi. Słowo „kara" znaczy nie tylko potępienie, lecz również oczyszczenie, a jego korzeniem jest słowo astigar, czyli „oczyścić, wysubtelnić".30 Ziemia jest organizmem żywym i jak ciało osoby chorej oczyszcza się różnymi sposobami z toksyn (np. poprzez post, gorączkę spalającą owe toksyny) trujących organizm, tak i Ziemia musi w podobny sposób oczyścić się. Dlatego jeśli wciąż będziemy ją truli śmiercionośnymi chemikaliami, zakłócali" jej spokój wybuchami nuklearnymi, zakłócali jej delikatną równowagę ekologiczną wycinając lasy i wybijając zwierzęta, Ziemia po prostu musi szukać ucieczki w samooczyszczeniu na masową skalę - oczyszczeniu, które przybierze formę trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów, fali upałów i pożarów, suszy i powodzi prowadzących do głodu i wybuchów zaraz, póki planeta nie osiągnie równowagi. Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 129 Te wydarzenia będą dla ludzkości próbą, żeby ująć to łagodnie. Lecz Prawo Łaski obejmie każdego, kto zwróci się ku Bogu - w jakiejkolwiek formie - pragnąc oczyścić samego siebie ze swego ego, uporządkować swe życie i podążyć ścieżką prawdy i miłości. Dlatego, choć Matka nazwała ten nadchodzący czas „napomnieniem i karą", będzie on w istocie rezultatem grzechów człowieka, a nie tak zwanego gniewu Boga. Ponieważ Bóg, w swym nieskończonym miłosierdziu, ostrzega nas przed śmiertelnie groźnymi konsekwencjami karmy, będącymi wynikiem egoizmu i krótkowzroczności człowieka. Matka mówi więc, że trzy pierwsze zdarzenia będą jakby „napomnieniem" dla świata. Słowo „napomnienie" oznacza „akt rady lub ostrzeżenie, dzięki któremu można naprawić szkody lub uniknąć niebezpieczeństwa; akt, który przypomina coś, co zostało zapomniane, przeoczone", dosłownie: „przywiedzenie kogoś do rozumu"31. Bóg więc znów mówi człowiekowi, że to On, a nie człowiek, jest ośrodkiem wszechświata i że to Jego praw należy przestrzegać. Bóg desperacko próbuje nas ostrzec, jak matka ostrzega swe dzieci, aby nie wkładały ręki do ognia; jeśli niegrzeczne dziecko nie posłucha matki, oparzona ręka będzie karą, jaką samo na siebie sprowadzi. Jeśli chodzi o pozostałe tajemnice, to dzieci mówią, że kilka jest dobrych, a kilka złych, a Marjana dodaje: „Większość tajemnic jest straszna, katastrofalna"32. Dzieci rozpłakały się, usłyszawszy tajemnicę ósmą, dziewiątą i dziesiątą. Opowiedziały o nich swemu księdzu: „Kiedy spełnią się tajemnice, powierzone im przez Matkę Boską, życie na Ziemi ulegnie zmianie. Potem ludzkość uwierzy (w Boga) jak wierzono dawniej."33 Ósma tajemnica jest potencjalnie zła dla świata i może mieć coś wspólnego z wojną, jak sugerowała Ivanka: „Nawet wojnom można zapobiec modlitwami i postem. Dlatego cały świat powinien modlić się, a ludzie pojednać ze sobą." 130 Knstina Gale-Kumar Poza tym, Matka Boska wyznała dzieciom inne jeszcze tajemnice, miedzy innymi takie, które dotyczyły przyszłości Ivanki; Yicka poznała historie Jej życia jako Marii, a wszystko to zostało spisane i będzie opublikowane, kiedy Matka da pozwolenie. Ogłosiła również kilka proroctw i przepowiedni, które już się spełniły. Są to: proroctwo uczynione w pierwszym roku objawień, a mówiące o tym, że wiele tysięcy ludzi z całego świata ściągnie do Medjugorje (co się stało, a ich liczbę oceniono na 12 milionów) oraz że ludzie prawi zatriumfują w Polsce; oraz że „Rosja będzie krajem, w którym ludzie będą najbardziej czcili Boga."34 Jakże dokładne są te proroctwa! Po nieudanym zamachu twardogłowych komunistów w sierpniu 1991 r., setki tysięcy ludzi zgromadziło się na placu Czerwonym w Moskwie, aby wychwalać Wszechmocnego i odprawić mszę świętą dziękczynną za zwycięstwo wolności i demokracji. W ten sposób byliśmy świadkami wypełnienia się tego proroctwa, a początki jego wypełniania się zbiegły się z pojawieniem się Micha-iła Gorbaczowa, którego pokojowe inicjatywy i demokratyczna polityka uwolniły Rosjan i mieszkańców Europy Wschodniej, a świat cofnął się znad krawędzi otchłani wojny nuklearnej. Dojście do władzy Gorbaczowa w 1985 roku miało miejsce po poświeceniu świata - i Rosji - Niepokalanemu Sercu Marii, co stało się 25 marca 1984 r. -jak chciała przepowiednia z Fatimy sprzed prawie 60 lat. „Zachód - powiedziała Matka - jest cywilizacją zaawansowaną, lecz nie ma w niej Boga, jakby Zachód sam siebie stworzył."35 Tak właśnie pojawiła się Błogosławiona Matka w naszych czasach. Dlatego, jak mówi Matka, są one tak długie i tak częste, co jest zjawiskiem bezprecedensowym. Przybyła w odpowiedzi na palącą potrzebę: do świata, który oddał się grzechowi i dlatego znalazł się w niebezpieczeństwie samodestrukcji. Przy-łwwa iako Wysłannik Pana, podobnie jak Jan Chrzciciel - Głos Tara Zbawczyni - Królowa Matka... 131 Zbawienie przychodzi od wewnątrz; polityka nigdy nie zmieni serca człowieka - może to sprawić tylko powrót do Boga. Dlatego, jeśli pragniemy pokoju na świecie, musimy rozpocząć od nas samych, od poszukiwań pokoju wewnętrznego, uznać, że Bóg jest naszym Ojcem i prawdziwym władcą tego świata. Święta Matka poprosiła, aby dzień 25 czerwca każdego roku świętowano jako dzień pokoju. Przybyła, aby nam przypomnieć, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga i jedną rodziną, a jako członkowie tej samej rodziny, mamy obowiązek kochać i służyć sobie wzajemnie. I jeszcze jedno: przybyła, aby przypomnieć nam, abyśmy powrócili na ścieżkę pokoju zanim będzie za późno, zanim góra karmicznych długów ludzkości nie zwali się na nasze głowy, przywalając swym ciężarem. Jak powiedziała: „Zapomnieliście, że modlitwą i postem możecie zapobiec wojnie; możecie odwrócić naturalne prawa przyrody." Matka Boska - Medjugorje Rozdział 4 Armageddon wojna wewnętrzna i zewnętrzna Czy Matka Boska mówi tu o wojnach ogólnie, czy też o jednej wojnie konkretnie - Armageddonie przepowiadanym przez Księgę Objawień? Wielu teologów i wyznawców najróżniejszych wiar sądzi, że niedawna wojna w Zatoce była właśnie tą wojną. Kiedy w sierpniu 1990 r. rozpoczął się kryzys w Zatoce, gazety pełne były doniesień o różnych grupach religijnych, które ostrzegały, iż „świat wkrótce czeka Apokalipsa... a kryzys w Zatoce Perskiej jest częścią wypełnienia się proroctw biblijnych dotyczących końca świata"1 oraz nadejścia Pana. Doniesienia te cytowały wypowiedzi różnych przywódców religijnych, łącznie z wielebnym Billy Grahamem, który ostrzegał, iż pewne „duchowe siły działają" w Zatoce Perskiej. Wielebny R.L. Hymers z L. A., który twierdził, że kryzys w Zatoce Perskiej oraz Zachód potrzebujący ropy, „może być tym... co jednoczy Zachód pod jednym człowiekiem, którego Biblia nazywa antychrystem."2 W Biblii rzadko spotyka się termin „antychryst". Pojawia się on zaledwie w dwóch listach św. Jana, gdzie oznacza ducha odrzucenia, czyli odrzucenia Boga i Jego przykazania miłowania bliźniego: „Ten jest antychrystem, kto podaje w wątpliwość Ojca i Syna... przykazanie, które mieliśmy od samego początku... abyśmy się wzajemnie miłowali." (Jan l i 2) Tak wiec, duchem antychrysta jest odrzucanie, nienawiść, kłamstwa, dysharmonia, przemoc, gniew, chciwość, hardość, arogancja, niezgoda i walka: wszystkie te cechy są negatyw- 133 134 Kristina Gale-Kumar ne, perwersyjne, egoistyczne i dzielące; podczas gdy duch Chrystusa to prawda, miłość, dobro, harmonia, pokój, łagodność, pokora, jedność, dzielenie się, poświecenie, dobroczynność i współodczuwanie: wszystkie są pozytywne i otwierają drogę duchowi braterstwa i jedności, Bogu. Dlatego antychryst jest naprawdę duchem niepowściągliwego ego razem ze wszystkimi jego samolubnymi przymiotami, które czasami koncentrują się w sercach niektórych ludzi. Na przykład Hitler, Napoleon i Neron (pierwszy cesarz rzymski, który prześladował chrześcijan) byli nazywani antychrystami. Lecz dziś ważniejsze jest dla nas wykorzenienie tych złych tendencji w naszych własnych sercach i zastąpienie ich nasieniem przykazań i miłości Boga. Dlatego bitwę Armageddonu należy rozumieć również w kategoriach osobistych: jako wojnę pomiędzy dobrem a złem zamieszkującymi każde ludzkie serce. Kiedy jednak wojny wewnętrznej nie wygra prawda i dobro, wojna zewnętrzna jest nieunikniona. Stąd proroctwa o bitwie na poziomie fizycznym, która ma się rozegrać przed Objawieniem Pana na Ziemi, które znajdują się nie tylko w Nowym Testamencie, ale również i w innych Pismach różnych wiar. Ewangelicy nie byli jedynymi, którzy mówili o nadchodzącej apokalipsie. Różne żydowskie sekty (np. chasydzi znani jako Lubawici) również wierzyli, że wojna w Zatoce była znakiem „zapowiadającym nadejście Mesjasza". A buddyści, którzy oczekują pojawienia się Maitreja Buddy, mesjańskiego „Nauczyciela Świata", twierdzą, że wypadki w Zatoce „przybliżą trochę" nadejście Maitreyi.'3 ' Nawet po wojnie w Zatoce, różne grupy wciąż twierdziły, że wypadki te były sygnałem zapowiadającym Objawienie się Pana na Ziemi. Ruch Luba-witów w Izraelu posunął się nawet do wydrukowania w izraelskich gazetach reklamy: „Prędkie nadejście Mesjasza" (30 sierpnia 1991) która twierdziła, że „Nie stoimy u progu lepszego świata, lecz najlepszego ze światów. Stoimy u progu Ery Mesjańskiej. Mesjasz nadchodzi. Fakty mówią same za siebie." Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 135 Kiedy wojna wybuchła, świat stał się świadkiem spektaklu, którego nie można porównać do niczego innego. Jej brutalność, okrucieństwo i ogromne zniszczenia wstrząsnęły sumieniem całego świata, a tysiące istnień ludzkich zostało zmiecionych z powierzchni ziemi w jednej sekundzie w wyniku wybuchu jednej bomby. Orgię destrukcji codziennie pokazywano w telewizji na całym świecie, telewidzowie byli wstrząśnięci, a wszędzie rozlegał się okrzyk: „Pokój!" Wojna zewnętrzna Lecz czy mogła to być owa wojna zapowiadana przez Biblię? Cóż, istnieje kilka interesujących paralel aktualnej wojny i tego, co napisano ponad 2000 lat temu. Po pierwsze, wiele proroctw i ze Starego, i z Nowego Testamentu wypełniło się jeśli chodzi o „przygotowanie sceny" dla Armageddonu. Są to: 1) ponowne założenie państwa Izrael w Palestynie (Eze-chiel 36:19-24, 33-38, 38-40 i Nehemiasz 1:8-9); 2) Jerozolima znów znajduje się pod kontrolą Żydów (Zach. 8:3); 3) sprzymierzenie się Arabów i niektórych państw afrykańskich przeciw Izraelowi (Ezech. 30:4-5; 10; 38:5); Arabia Saudyjska okaże się spokojniejsza (Ezech. 38:13); 4) Związek Radziecki i Chiny staną się potęgami światowymi (Ezech. 38 i Obj. 9:16); 5) powstanie Nowe Imperium Rzymskie w formie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG), której „ gałąź ", czyli USA, będzie ostatnim wielkim imperium stworzonym przez człowieka (Dań. 2:40-45; 7; 8:23- 25; Obj. 13 i 17). Powstanie i upadek współczesnego Babilonu - Iraku -odbija proroctwa z Izajasza, Objawień i Ezechiela w sposób zdumiewający. Rzeczywiście, prezydent Iraku Saddam Hus- 136 Kristina Gale-Kumar sein usiłował przedstawić siebie jako nowego Nabuchodo-nozora (był królem-wojownikiem starożytnego Babilonu, który w VI wieku przed Chrystusem zdobył Jerozolimę i wziął do niewoli naród żydowski). Przed wybuchem wojny w Zatoce, Hussein wydał miliony dolarów na odnowienie pałaców, świątyń i ogrodów starożytnego Babilonu (który leży w odległości zaledwie 100 km na południe od obecnego Bagdadu), wypełniając polecenie władcy sprzed 2000 lat. To posuniecie wzbudziło niepokój sąsiadów Iraku, gdyż starożytne imperium rozciągało się od Zatoki Perskiej aż po Morze Śródziemne, obejmując tym samym dzisiejszy Kuwejt, Syrie, Jordan, Izrael i część Arabii Saudyjskiej. Na cegłach użytych do odbudowy pałaców i wież Nowego Babilonu wyryta jest legenda: „Podczas panowania Saddama Zwycięzcy, ukończono tę trzecią rekonstrukcję Babilonu na chwałę narodu irackiego". Osobista chwała Saddama z pewnością bardziej zaprzątała mu umysł, gdyż w całym Nowym Babilonie rozkazał wykonać olbrzymie freski przedstawiające jego samego. Saddam zwyciężył siły sprzymierzone w wojnie w Zatoce, a także Iranczyków podczas ośmioletniej wojny Iran-Irak (1980-88), która zakończyła się zaledwie dwa lata przed inwazją na Kuwejt 2 sierpnia 1990 r. Obecnie zwrócił się przeciw własnemu narodowi, dokonując rzezi wśród kurdyjskiej mniejszości narodowej na północy Iraku. Brytyjska prasa donosiła o rzece milionów uciekinierów przedostających się do sąsiedniego Iranu i Turcji. Sceny jakby żywcem wyjęte ze Starego Testamentu. Lecz wracając do wojny w Zatoce i różnych proroctw - wydaje się, że proroctwa te wypełniły się: broń użyta podczas wojny przypominała tę opisywaną przez Księgę Objawień. Św. Jan mógł opisywać te dziwaczne maszyny tylko takimi słowami jakie znano w tamtych czasach. Dlatego jego „konie bojowe" to dzisiejsze czołgi, a „szarańcza" to helikoptery ł samoloty. Wszystkie te machiny mają „moc dręczenia i zabijania" w swoich „ogonach i pyskach" (pociski, bomby, ogień itd.) - rzeczywiście, dość dokładny opis! (Obj. 9) Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 137 Poza tym, wiele rodzajów broni użytej podczas wojny w Zatoce zostało nawet nazwanych imionami różnych zwierząt, jakich używał Jan w „Objawieniach", aby je opisać. Przykłady: Tomcat (kocur), Sokół, Orzeł, Szerszeń, Warthog (guziec), Kobra, Jaguar itd. Podobne i/lub te same zwierzęta występują w „Objawieniach". Św. Jan opisuje wyrzutnie równie dokładnie: „... i widziałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemie; i dano jej klucz do studni otchłani. I otwarła studnie otchłani. I wzbił się ze studni dym, jakby dym z wielkiego pieca, a słońce i powietrze zaćmiły się od dymu ze studni." (Obj. 9:1-2) „Gwiazda, która spadła" to oczywiście Diabeł, a znaczące jest tu to, że korzeń dla słowa „diabeł" i „balistyczny" jest ten sam: ballein, czyli „rzucać". Interesujące jest również to, że jedną z nazw pocisków użytych podczas wojny był „Ogień piekielny"! Dokładny jest również opis lokalizacji bitwy; miała ona mieć miejsce na Środkowym Wschodzie, a „Objawienia" dwukrotnie wspominają Eufrat -jedną z dwóch głównych rzek Babilonu - kiedy mowa jest o miejscu „Królowej bitew" (Obj. 9:14; 16:12). Podczas wojny gazety donosiły o Turcji, posiadającej tamę w górnym biegu rzeki, która zatrzymała przepływ wody w Eufracie. I tak „...i wyschła jej (Eufratu) woda, aby można było przygotować drogę dla królów... "(Obj. 16:12). Siły sprzymierzone zatrzymały ofensywę, kiedy dotarły do Eufratu. Hebrajski termin „Armageddon" oznacza „równinę pod Megiddo" - obszar w północno-zachodniej Palestynie (dziś część Izraela), który w przeszłości był świadkiem wielu bitew. Wiele pocisków typu SCUD odpalonych przez Irak w wojnie z Izraelem wylądowało właśnie w tym miejscu. Podczas pierwszego ataku SCUD-ów, zanotowano trzy zgony z powodu ataku serca. A Jezus powiedział: „Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat". Olbrzymia katastrofa ekologiczna, która była wynikiem wojny w Zatoce również jest wypełnieniem proroctw. Oto niektóre przykłady: gigantyczne rozlewiska ropy naftowej na Za- 138 Kristina Gale-Kumar toce Perskiej, które zabiły setki tysięcy ptaków i życie w wodzie, możliwe że nieodwracalnie zniszczyły tamtejszy ekosystem; ropa zagraża też zasoleniem wody pitnej spragnionym narodom Środkowego Wschodu; olbrzymie pożary ropy wysyłające w niebo kolumny gęstego gryzącego dymu zatruwającego powietrze i zaciemniającego niebo na całym obszarze, który opada potem jako czarny deszcz lub śnieg zatruwający glebę i wodę; oraz palący upał pochodzący z pożarów, które wypaliły ziemie, a co najmniej jeden schron przeciwlotniczy zmieniły w śmiertelny piec: „...i przemieniło się w krew... i wszelkie stworzenie żyjące w morzu zginęło..." „...i jedna trzecia wód zamieniła się w piołun (siarka), a wielu ludzi pomarło od tych wód..." „...grad i ogień przemieszane z krwią, i zostały rzucone na ziemie... spłonęła też jedna trzecia drzew, i spłonęła wszystka zielona trawa..." „I byli ludzie popaleni wielkim żarem... i pogrążyło się królestwo (zwierzęcia) w ciemnościach..." (Obj. 8:7,11; 16:3,9-10). U proroka Joela ze Starego Testamentu czytamy: „Zatrąbcie na rogu na Syjonie! Krzyczcie na mojej świętej górze! Niech zadrżą wszyscy mieszkańcy Ziemi, gdyż nadchodzi dzień Pana, gdyż jest bliski dzień ciemności i mroku, dzień pochmurny i mglisty... nadciąga lud wielki i potężny. .. Przed nim ogień płonący, a po nim płomień gorejący... Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki, straszny dzień Pana. Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pana, będzie wybawiony... Bo oto w owych dniach i w owym czasie, gdy odmienię losy Judy i Jeruzalem, zgromadzę wszystkie narody i sprowadzę je do Doliny Józafata... Obwołajcie to wśród narodów! Ogłoście świę- Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 139 tą wojnę! Niech poruszą się ludy i przyjdą do Doliny Józafa-ta, bo tam zasiądę, aby sądzić wszystkie okoliczne narody." (Joel 2:1-3; 3:4,6-7,14,17) 5 marca 1991 Agencja Reutera podała opis powojennego Kuwejtu, który kiedyś stanowił cześć Imperium Babilońskiego, będąc jego oknem na świat. Zniszczenia i spustoszenia są również częścią biblijnego proroctwa. (Obj. 14:8-20; 18:1-24) Z powrotem w Kuwejcie - podróż do piekła „Gruba warstwa dymu z płonącej ropy unosi się do słońca nad południową częścią Kuwejtu. Jak całkowite zaćmienie słońca, północ jest w południe. Trująca zasłona dymna przydaje powietrzu namacalną ciężkość.. .Eksperci twierdzą, że 950 szybów Kuwejtu, które albo się palą, albo zostały poważnie uszkodzone, wysyła w powietrze siarkowo-ołowiany, gryzący dym pełen trujących chemikaliów, takich jak cyjanek, stwarzając zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi. Eksperci od ochrony środowiska twierdzą, iż dym i sadza mogą nawet wpłynąć na azjatyckie monsuny... zbierający się dym (jest wynikiem) polityki 'wypalania ziemi' prowadzonej przez Irak... (podczas) siedmiu miesięcy okupacji... Brytyjski ambasador powiedział. .. że apokaliptyczne ciemności na południu są przerażające... 'najstraszniejsze ze wszystkich zniszczenia'."4 Wojna w Zatoce była natury dotąd niespotykanej, i to z wielu powodów. Jednym z nich jest to, że była to pierwsza wysoce wyspecjalizowana wojna naszych czasów, w której użyto najnowszych i najdroższych rodzajów broni, laserów, komputerów itp., a tak zwane „sprytne bomby" wyposażono nawet w kamery, aby widzowie „w domu", czyli w Ameryce, mogli z pierwszej ręki oglądać zniszczenia. To była naprawdę pierwsza wojna telewizyjna, z kamerami wyłapującymi wszystko „na żywo" i przekazującymi na cały świat. 140 Kristina Gale-Kumar Nawet to wypełnia proroctwo. W „Objawieniach" Bestia Wojny, której „dano też moc działania przez czterdzieści i dwa miesiące" ma „paszczę", która ma moc mówienia i wygląda jak żywa, kiedy znajduje się w obecności Bestii, która „czyni wielkie cuda, tak że i ogień z nieba spuszcza na ziemię na oczach ludzi. I zwodzi mieszkańców Ziemi..." (Obj. 13:5,7,13,14,15). Co więcej, Bestia, czyli wojna w Zatoce była prawdziwie „zebraniem narodów" z „Objawień" i proroctwa Joela, gdyż koalicja Narodów Zjednoczonych, złożona co najmniej z 42 członków, z których 28 aktywnie uczestniczyło w wojnie czy to militarnie, czy ekonomicznie. Z czego pięć narodów stanowiło jej centrum, były to Egipt, Arabia Saudyjska, Francja, Zjednoczone Królestwo i USA. USA przewodziły całej kampanii i w strefie wojskowej, i w samych Narodach Zjednoczonych, będąc pierwszym przeciwnikiem i budowniczym dwunastu rezolucji Rady Bezpieczeństwa, które doprowadziły do wojny przeciw Irakowi, łącznie z ostatnią rezolucją, z 15 stycznia 1991 r., oznaczającą ostateczny termin wycofania się. Szósta rezolucja Rady Bezpieczeństwa, przyjęta 13 września 1990 r., dotyczyła zagadnienia dostaw żywności do Iraku i Kuwejtu ze względów humanitarnych, zaznaczała przy tym, że towary zostaną dostarczone tylko wtedy, jeśli zostaną rozdzielone przez wyznaczone do tego grupy międzynarodowe. Wydaje się, że ten warunek wypełnia kolejne proroctwo zawarte w „Objawieniach": „On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole. I że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia... A liczba jego jest szes'ćset sześćdziesiąt sześć." (Obj. 13:16,17,18) Liczbą wyżej wspomnianej rezolucji ONZ było 666. Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 141 Wreszcie, „Objawienia" podają czas wielu zdarzeń, który w zdumiewający sposób zgadza się z okresem trwania wojny w Zatoce, z wyjątkiem jednego: „Objawienia" podają, w większości przypadków, dłuższy czas trwania wojny. Dlatego siedmioletnia wojna wspomniana w „Objawieniach" trwała naprawdę siedem miesięcy - Irak zaatakował Kuwejt 2 sierpnia 1990 r., a wycofał się 7 miesięcy później; 42 miesiące władzy dane Bestii Wojny zostały skrócone do 42 dni - wojna trwała dokładnie 42 dni. I w końcu, w „Objawieniach" Babilon miał upaść w ciągu jednej godziny, lecz naprawdę upadł w ciągu jednej setki godzin, dokładnie w 100 godzin po rozpoczęciu ofensywy sił sprzymierzonych. Skrócenie i/lub zmiana czasu trwania wojny zgadza się z biblijnym konceptem czasu proroczego i srogością kary. Dlatego dzień staje się miesiącem lub rokiem albo odwrotnie -zgodnie z „karmicznym długiem", który musi zostać spłacony przez uczestników zdarzeń. Podobnie kara, taka jak wygnanie, uwięzienie itp., może zostać skrócona lub wydłużona, zgodnie z karmicznymi owocami jednostek, narodów itd. biorących udział w zdarzeniach, (zob. II Piotr 3:8-9; Ezech. 4:4— 6,9; Levit. 26; Num. 14:34) Stąd w Medjugorje Święta Matka wyjaśniła, że poprzez modlitwę i post można zapobiec wojnie lub przynajmniej zmniejszyć jej rozmiary. Wojna w Zatoce mogła być ósmą tajemnicą powierzoną Ivance. Mirjana twierdzi, że za sprawą modlitw i postu, nawet ósma tajemnica została złagodzona lub umniejszona, wedle słów Madonny. Dlatego, jeśli mamy szczęście i błogosławieństwo Boga, to właśnie wojna w Zatoce była przepowiadaną Wojną Apokalipsy. Wojna wewnętrzna i wydarzenia niebiańskie Należy jednak pamiętać, że Armageddon opisany w „Objawieniach", nie jest li tylko fizycznej natury, lecz co ważniejsze, jest on natury duchowej, czyli jest to wojna pomiędzy 142 Kristina Gale-Kumar dobrem a złem, która dzieje się w sercu każdego człowieka, jak twierdził wcześniej Sri Aurobindo. Jest więc i uniwersalna, i ponadczasowa. Dlatego w Dwaparajudze lub Erze Krisz-ny, bitwa Mahabharaty na polu Kurukshetra była nie tylko prawdziwym wydarzeniem historycznym, ale i symbolem -synowie Światła (Pandavowie, których imię dosłownie znaczy „jasny") i synowie ciemności (Kauravawowie, którzy byli synami ślepego króla, a więc króla ciemności). Ten sam motyw powtórzony został w Eseńskiej Księdze Enocha (która najprawdopodobniej zapożyczyła całą ideę od hinduskiej Mahabharaty). Powtórzona jest też w „Apokalipsie" św. Jana. Jest to więc duchowa walka dziejąca się w każdym z nas, która ma swój odpowiednik w świecie fizycznym. A im szybciej walka w sercach zostanie wygrana przez siły Prawdy i Dobra, tym mniejsza będzie potrzeba odzwierciedlenia jej fizycznych reperkusji. Hopi również wierzą w ten koncept: „Wojna będzie 'duchowym konfliktem z wartościami materialnymi. Wartości materialne zostaną zniszczone przez istoty duchowe, które pozostaną, aby stworzyć jeden świat i jeden naród pod jedną władzą, władzą Stworzyciela.'"5 Odpowiada to wersji św. Jana, czyli opisowi bitwy w niebie pomiędzy archaniołem Michałem a Szatanem, gdzie Szatan zostaje zrzucony z nieba na ziemię i tam wywołuje problemy na poziomie fizycznym (Obj. 12:7-12). Pewne niebiańskie wydarzenia, które miały miejsce podczas wojny w Zatoce wydają się potwierdzać to wierzenie oraz wierzenie, że ta fizyczna wojna mogła być początkiem 7-letniego okresu Przejścia przed Objawieniem Pana w ciele fizycznym. Na przykład, pewne rzadkie zjawisko na niebie, które zachodzi mniej więcej co 2000 lat, zostało zauważone w nocy z 13 na 14 sierpnia na jakieś dwa tygodnie przed wybuchem wojny. Planety Wenus i Jowisz stanęły w koniunkcji (rozdzielone jedynie sześcioma stopniami łuku), co wytworzyło wi- Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 143 dzialne halo po wschodniej stronie nieba, a obie planety pojawiły się jako pojedynczy, jasny obiekt. Spektakularna koniunk-cja ostatnio była widziana niemal 2000 lat temu, w 2 roku p.n.e., i wywołała spekulacje na temat Gwiazdy Betlejemskiej, która ogłaszała narodziny Chrystusa na Ziemi. A jeśli chodzi o potrójną koniunkcję, która miała miejsce około 7 roku p.n.e., a którą inni astronomowie kojarzyli z Gwiazdą Betlejemską? Należy zaznaczyć, że Magowie ze Wschodu byli ludźmi wykształconymi w astrologii i astronomii. Potrójna koniunkcja w owym czasie korespondowała z nadejściem Mesjasza- Króla, który miał się zjawić na ziemi palestyńskiej. Bardzo możliwe, że te dwa niebiańskie wydarzenia są ze sobą powiązane, tzn. potrójna koniunkcja z 7 roku p.n.e. zapowiadała nadejście Chrystusa, natomiast koniunkcja Wenus-Jowisz mająca miejsce 4-5 lat później, znaczyła dzień i/lub rok Jego narodzenia. Koniunkcję te znaczyły również początek końca starego systemu rzeczy dla narodu żydowskiego, mającego upaść w obliczu Rzymu jakieś 70 lat później. Jak powiedzieliśmy już wcześniej, planeta Wenus reprezentuje boginie miłości i piękna, i jest kojarzona z Chrystusem. Jest też najjaśniejszym obiektem na niebie. Jowisz, największa planeta naszego Układu Słonecznego, symbolizuje Króla i Najwyższego Boga, Ojca wszystkiego, a także Najwyższy Umysł i filozofię, które rozszerzają granice nowej wiedzy i prawdy. Według mitu, Wenus urodziła się w pełni dojrzała. Ciekawym faktem jest to, że podczas koniunkcji Wenus znajdowała się nieco powyżej Jowisza, jakieś 0,04 stopnia na północ. Dlatego koniunkcja ta wskazuje nadejście Matki Miłości (w dojrzałej formie), jak również Objawienie na ziemi Króla Uni-wersum, najwyższego Ojca i Boga wszystkiego, który rozszerzy naszą świadomość i wprowadzi ludzkość w naukę wyższego umysłu, czyli naukę duchowości, prowadzącej do prawdy. Czy może być zbiegiem okoliczności to, że te same zjawiska, które zdarzyły się 2000 lat temu, kiedy rodził się Chrystus, zaszły ponownie teraz, w naszych czasach? Potrójna Kristina Gale-Kumar koniunkcja w Pannie z roku 1981 z pewnością zapowiadała nadejs'cie Dziewiczej Matki w pełni dojrzałej formie, a owa nadzwyczaj rzadka koniunkcja Wenus-Jowisz mająca miejsce 9 lat później, może równie dobrze oznaczać nie tylko Objawienie Pana w ludzkiej formie, ale i koniec obecnego systemu rzeczy, koniec tego materialistycznego wieku walki i początek Nowej Ery pokoju i duchowości. Drugim niebiańskim zjawiskiem, które miało miejsce podczas wojny w Zatoce, a które zupełnie zdumiało i zaintrygowało naukowców i astronomów, była gigantyczna eksplozja w komecie Halley'a. Kometa znajdowała się w drodze powrotnej z orbity wokół Słońca i kierowała się ku granicom naszego Układu Słonecznego, kiedy nastąpił wybuch. Kometa minęła już Ziemie i oczekiwano, że będzie słabo widzialna. Lecz zamiast tego, kometa rozbłysła, stając się 300 razy jaśniejsza niż się tego spodziewano i wydobyła się z niej chmura świecącego pyłu o wielkości niemal 300 tysięcy km. Sama eksplozja musiała się zdarzyć pod koniec stycznia lub na początku lutego (mniej więcej w dwa tygodnie po wybuchu wojny w Zatoce), kiedy kometa znajdowała się w połowie drogi pomiędzy Saturnem a Uranem. Interesująca jest lokalizacja wybuchu komety. W astrologii negatywny aspekt Saturna - szósta planeta naszego układu - reprezentuje wszystko, co jest sztywne i nieruchome, wszystko co opiera się zmianom, co jest ponuro martwe, czego ego ma ograniczoną percepcję rzeczy. Z drugiej strony, Uran - siódma planeta naszego Układu - reprezentuje pierwszą planetę transformacji poza Saturnem, czyli pierwszą zapowiedź duchowej świadomości i jedności z kosmosem. Reprezentuje nową wizję duchowej świadomości i prawdy, i włada znakiem Wodnika (symbolu Boskiego Światła, który zapowiada świt New Agę). Planeta ta bierze swoje imię od najwcześniejszego z greckich bogów - personifikacji nieba - Uranusa, co znaczy dosłownie „niebo". Dlatego pozycja komety podczas eksplozji symbolicznie reprezentuje zaciętą walkę pomiędzy starą, skostniałą przeszło- Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 145 ścią, małostkową, materialistyczną, egoistyczną, wszelkimi możliwymi sposobami dążącą do osiągnięcia swego celu, tłam-szącą wszystko, co mogłoby zaszkodzić, oraz siłami Nowego Światła, nowej wizji pokoju, jedności i braterstwa, dzielenia się i troski, duchowych prawd. Była wiec to Bitwa Apokalipsy pomiędzy siłami Światła i Ciemności. A zdarzyła się właśnie wtedy, kiedy na Ziemi trwała fizyczna bitwa Armageddonu. Dekada decyzji: co przepowiadają gwiazdy Takie wiec były niektóre ze „znaków na niebie" przepowiedzianych przez Chrystusa, a oznaczających początek Ostatecznego Oczyszczenia tego świata i początek Nowego. Według astrologów, gwiazdy mówią, że dekada lat 1990-tych jest dekadą decyzji, a ludzkość znalazła się na rozdrożu. W zależności od tego, którą drogę wybierzemy, dekada ta będzie albo dekadą boskiego życia (do czego nawołuje wiele organizacji na całym świecie, łącznie z Misją Sri Ramakriszny i Towarzystwem Boskiego Życia Sivanandy w Indiach), albo dekadą katastrof, końcowym odliczeniem do końca 6. milenium i początkiem 7. Gwiazdy zapowiadają okres wielkich zmian we wszystkich dziedzinach i wielkiego zaawansowania dla wszystkich tych, którzy gotowi są podążać duchową ścieżką. Lata 1992-93 nazywane są „punktem zwrotnym w historii cywilizacji... przynoszącym chaos w świecie fizycznym, który zmusi nas do zdania sobie sprawy z tego, że to wola Boga, a nie nasza, zostanie spełniona."6 Od roku 1993 zaczną się zmiany na Ziemi, które z biegiem czasu będą postępować coraz szybciej - niby kula śnieżna tocząca się zboczem góry, nabierająca rozpędu i objętości. Jednocześnie, ponieważ trudy i kłopoty często wywołują w nas to, co najlepsze, możemy oczekiwać powiększania się jedności i braterstwa przynajmniej pewnej części ludzkości, dzielenie się i troska o innych staną się normą, a ludzie połączą się w wysiłkach zwalczania problemów życia i powiększania chwały światła jaśniejącego na końcu tunelu ciemności, przez który przechodzimy. 146 Kristina Gale-Kumar Mniej więcej w połowie dekady - w latach 1995-1996 -oczekuje się Objawienia Pana na Ziemi. Astrologicznie będzie to znakiem końca Ery Ryb i początkiem Ery Wodnika. Wodnik symbolizuje Boskie Światło, a podczas dekady lat 90. wielka intensywność tego Światła pomoże „wypalić" wszystkie negatywne elementy na wszystkich poziomach, oczyszczając w ten sposób Ziemię w oczekiwaniu na nadejście Królestwa Niebieskiego na Ziemi. Lata 1997-99 nazywane są „Cyklem Plutona", a to dlatego, że obecna orbita Plutona sprawia, że zbliża się on do Ziemi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, a nawet wchodzi w orbitę Neptuna. Symbolem Plutona jest Feniks - mitologiczny ptak, który reprezentuje Słońce pochłaniające siebie, aby potem powstać ze swoich własnych popiołów. Jest to więc symbol nieśmiertelności i odrodzenia, a kojarzy się go z Chrystusem, jako że On również, przezwyciężywszy śmierć, powstał na nowo z popiołów grobu. Ten więc okres ujrzy rzeczy ostatnie i najstraszniejsze przed nastaniem Nowego Świata, który miał zacząć się już w roku 1997, kiedy połączyły się Jowisz i Uran. Koniunkcja ta ma symbolizować uwolnienie zarówno sił destrukcyjnych jak i konstruktywnych na całym świecie. Zanim jednak nastanie splendor Nowego Świata, matryca starego świata musi zostać zniszczona, musi zakończyć się „oczyszczenie ogniem". Lecz Obrońca Świata - Feniks - przybędzie, aby nam pomóc, jeśli tylko przyjmiemy Go i pozwolimy, aby chroniła nas Jego łaska. Lata 2000 i 2001 będą czasem przegrupowania się i odbudowywania tych, którzy przeżyją Oczyszczenie Ogniem. A sam Pan będzie z nimi, aby ich chronić i prowadzić, a w roku 2002 świat pozna w Nim Mesjasza-Króla. Jak mówi proroctwo: „Bo oto nadchodzi dzień, który pali jak piec. Wtedy wszyscy zuchwali i wszyscy, którzy czynią zło, staną się cierniem. I spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Armageddon - wojna wewnętrzna i zewnętrzna 147 Zastępów, tak że nie pozostawi im ani korzenia, ani gałązki. A dla was, którzy boicie się mojego imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach. I będziecie wychodzić z podskakiwaniem jak cielęta wychodzące z obory." (Malachiasz 4:1-2) Gdyż, jak sam Pan przyrzekł, po burzach zajaśnieje na wschodnim niebie Tęcza, która jest symbolem Arki Przymierza. Wtedy ujrzymy Pana idącego po łuku tęczy, znaku świtu Wieku Wodnika. Jak mówi Ewangelia Wodnika Jezusa: „I znaki, których człowiek nigdy wcześniej nie widział, pojawią się na niebie i ziemi; na słońcu i księżycu, i gwiazdach. Morza zaryczą, a z nieba spłyną dźwięki, których człowiek nigdy nie pojmie (jak „OM", który wytwarza owa niewiarygodna czakra Serca na pustyni południowo-zachodniej w USA?)... Lecz kiedy na ziemi i morzu będą wrzeć wojny, na chmurach stanie Książę Pokoju i powtórzy: 'Pokój, pokój na ziemi, ludziom dobra wola'; a każdy człowiek odrzuci swój miecz, a narody nauczą się nigdy więcej nie walczyć. A wtedy po Łuku Niebios przejdzie Człowiek niosący dzban; a znak i pieczęć Syna Człowieczego pojawi się na wschodnim niebie. Wtedy mądrzy podniosą głowy i będą wiedzieli, że bliskie jest odkupienie ziemi... Bo jak Światło Zaranne przychodzi ze wschodu i jaśnieje na zachód, takie i będzie nadejście wieku Syna Człowieczego... Zanim nastaną te dni, nasz Ojciec-Bóg ześle swych posłańców -swe anioły - do wszystkich zakątków ziemi, a oni powiedzą: 'Przygotujcie się, przygotujcie; Książę Pokoju nadejdzie, który teraz idzie po obłokach niebieskich'."7 Takie wiec są astrologiczne znaki zapowiadające wielką zmianę wieków: odrzucenie starego i przyjście Nowego. Matka, a także inni prorocy i wizjonerzy, ostrzegają nas, że czas 148 Kristina Gale-Kumar przed nadejściem Nowego będzie straszny i przerażający. Lecz pożogę można przytłumić, a zawieruchę zmniejszyć, jeśli tylko powrócimy do Boga i oddamy Mu nasze życie, aby służyć Jemu i Jego Stworzeniu - łącznie z naszymi bliźnimi - w miłości i pokorze, i oddaniu Temu, który mieszka w każdym sercu, tak jak my mieszkamy w Jego. Jak powiedziała Święta Matka: „Zapomnieliście, że modlitwą i postem możecie zapobiec wojnie; możecie odwrócić naturalne prawa przyrody". Rozdział 5 Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem Jakie naturalne prawa ma na myśli Matka? Cóż, wedle proroków z dawnych czasów, a nawet według dzisiejszych naukowców, świat stoi u progu okresu olbrzymich zmian geologicznych. Zgodnie z opiniami naukowców, niewłaściwe wykorzystywanie środowiska naturalnego przywiodło Ziemie na skraj ekologicznej otchłani. Naturalne cykle zostały tak zakłócone za sprawą che-mikalizacji i zanieczyszczeń, wycinania lasów i ginięcia różnych gatunków zwierząt, wybuchów nuklearnych (i nad, i pod ziemią) oraz wypadków, że Ziemia desperacko próbuje odzyskać równowagę poprzez ogromne samooczyszczenie i ponowne dostosowanie, czego objawami są wybryki pogody, zwiększona liczba trzęsień ziemi i aktywność wulkanów. Istotnie, bezmyślność i krótkowzroczność człowieka doprowadziły do tego, że równowaga całej Ziemi została zakłócona, i to tak bardzo, że Ziemia dosłownie trzęsie się w posadach. Owo trzęsienie i coraz większe zakłócenia wokół biegunów magnetycznych mogą być zapowiedzią zmiany biegunów zarówno magnetycznych jak i geograficznych: czyli przesunięcia się Ziemi na jej osi. Takie przesunięcie się na osi wywrze oczywiście katastrofalne skutki na jej mieszkańcach (ludziach i zwierzętach) i może uwolnić miliony ton „zaginionego" dwutlenku węgla, który gromadzi się w głębi Ziemi (w większości pod oceanami i innymi większymi wodami) od początków rewolucji przemysłowej z lat 1800-nych. Konsekwencją tego będzie ciężka chmura toksycznych kombinacji związków węgla, która może objąć cały glob, powodując obumieranie życia; podobnie sta- 149 150 Kristłna Gale-Kumar ło się w roku 1986 w Kamerunie, kiedy to nad jeziorem Nios uwolniono toksyczną węglową chmurę, która, przesuwając się wolno, zabiła co najmniej 1700 ludzi. Co więcej, jeśli toksyczna chmura będzie zawierać węglan azotu, może rozpocząć się proces znany pod nazwą „cykl węglowy" lub „azotowy", czyli termonuklearna reakcja łańcuchowa, która uwolni olbrzymie ilości energii znajdującej się blisko powierzchni Ziemi, co sprawi, że stanie się ona gorąca jak Słońce. Jest to proces, który zachodzi w pewnych gwiazdach. To również mogło już się stać na niewielką skalę, jak sądzą niektórzy naukowcy i meteorolodzy. Byłoby to naukowym wyjaśnieniem niszczycielskiej „zasłony ognia", która nadeszła z Zatoki Bengalskiej i przeszła przez ląd, wypalając wszystko w zasięgu wzroku. Stało się to w roku 1991, tuż przed nadejściem cyklonu, który uderzył w Bangladesz, powodując śmierć setek ludzi i wielkie zniszczenia. Apokaliptyczny scenariusz przyszłości, który przedstawiają nam dzisiejsi naukowcy, jest repliką tego, który przedstawili prorocy przeszłości. Są to między innymi: ze Starego Testamentu, Izajasz (13:8-13,18-20; 24:1,5-6), Zachariasz (13:8-9; 14:3-9,12, 13), Daniel (2:31-45), Malachiasz (4:1) i Mojżesz (Deut. 32:22, 24, 29); z Nowego Testamentu: Chrystus (Mt. 24:29-39; Łk. 21:10-11,25-28), Piotr (II: 3:5-12) i cała Księga Objawień, żeby przytoczyć tylko kilku. Proroctwa o tych niespokojnych czasach można również znaleźć w różnych kulturach całego świata, np. w Europie jest to przepowiednia Sybilli ze starożytnej Grecji i Rzymu; proroctwo skandynawskie uczynione w starożytności, które jest echem przepowiedni Sybilli oraz, oczywiście, Nostradamus - i w jego centuriach, i w Liście do króla Henryka n Francuskiego. Proroctwa pełne są takich odniesień, czy należą do kultury Indian amerykańskich (Hopi, Irokezów itd.) czy też pochodzą z Indii (Parama-hansa, Yogananda, Huriakhan Baba i innych). W Japonii, współczesny Edgara Cayce' a - Meishu Sama - powtarza te przestrogi, Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 151 z tym że Cayce konkretnie określił okres wstrząsów (geologicznych, politycznych, religijnych) na lata 1958-98, a ich kulminacje, czyli przesuniecie osi Ziemi - na przełom wieków. Podstawowy scenariusz tak starożytnych, jak i współczesnych proroków, zgadza się z tym, co twierdzą dzisiejsi naukowcy, czyli zaćmienie Słońca, które spowoduje, że w południe nastąpią ciemności, Ziemia drżąca i zabarwiona na czerwono, kiedy pojawi się trująca chmura „ciężka od zarazy" błyskając i jaśniejąc ogniem okrąży glob; Księżyc i gwiazdy znikające, kiedy niebo rozdzieli się na dwoje, oraz ogień przewalający się przez całą Ziemię, co będzie znakiem końca wieku zła. Interesujące jest to, że również Nostradamus mówi, że przesunięcie Ziemi na osi będzie poprzedzone zaćmieniem Słońca. Następne całkowite zaćmienie Słońca będzie widoczne w Europie 11 sierpnia 1999 roku. W każdym jednak razie, z prochów starej ma się narodzić Nowa Ziemia, nowy wiek duchowości, a Pan objawi się w ludzkim ciele. Edgar Cayce przepowiedział, że ten sam niespokojny okres - 1958-98 - „będzie ogłoszony czasem, kiedy Jego Światło (czyli Objawienie Pana na Ziemi) ludzie znów ujrzą w chmurach". Natomiast lata 2000-2001 będą latami początku Satjajugi - wieku prawdy i czystości. Wielka Piramida w Gizie (w której zapisane są dzieje ludzkości od zarania do dnia dzisiejszego) potwierdza te przepowiednie, dodając, że „Świadomość Chrystusowa" narodzi się na Ziemi (czyli, Mesjasz w ludzkiej postaci) do roku 1933. O naszym wieku (począwszy od roku 1914, czyli początku I wojny światowej), Piramida mówi „Wiek Piekła". Lecz czy odniesienie Piramidy do „Piekła" jest tylko symboliczne, będąc trafnym opisem naszego wieku i jego „piekielnego" zła wojen, nienawiści, chciwości, zanieczyszczenia środowiska, zanieczyszczenia nuklearnego, broni itd., przed którym ostrzegają nas prorocy z dawnych lat i współcześni 152 Kristina Gale-Kumar naukowcy, a które ma przywieść świat na skraj przepaści? Czy też odniesienia te, znajdujące się również w Pismach całego świata, opisują dosłownie miejsce i wymiar zdarzeń? Wiemy już, że trójka dzieci z Fatimy ujrzała wizję Piekła, a dzieci z Medjugorje również miały zobaczyć Niebo, Czyściec i Piekło. Opisują piekło niemal tak samo jak siostra Lu-cia z Fatimy: ma tam być wielki ogień. Ludzie wchodzą do tego ognia i wychodzą z niego wyglądając groteskowo, jęcząc, zgrzytając zębami i miotając się wokół. Czyściec opisują jako rodzaj ciemności, gdzie nie widać ludzi, lecz słychać ich jęki i krzyki. Niebo jest jak olbrzymia przestrzeń bez granic, gdzie ludzie są bezgranicznie szczęśliwi, śpiewają, modlą się itd., ubrani są w złote, różowe i/lub błękitne suknie. Mówią, że Nieba nie da się opisać słowami. Jeśli chodzi o to, kto idzie do piekła, to Madonna mówi, że są to te dusze, które odrzucają Boga, przeklinają Go i nie wierzą w Jego istnienie (nawet jeśli bez przerwy obdarza ich jedzeniem, słońcem, darem życia). Już są częścią piekła, żyją tu i świadomie nie chcą zostać od niego uwolnieni. Dlatego, kiedy przy śmierci opuszczą swe ciała, i jeśli wciąż będą odrzucać Jego istnienie, pójdą do piekła, gdzie już częściowo byli, kiedy jeszcze żyli. Dlatego Budda przepowiedział nadejście tego wieku, kiedy Pan powróci jako Jednoczący Świat - Nauczyciel Świata -a dobrzy i pobożni przyjdą ku Niemu, podczas gdy ci, wypełnieni ciemnością odrzucenia będą piętrzyć przeszkody, aby przeszkadzać i zagradzać Ścieżkę prawości. Lecz w końcu: „Ci, którzy Go przyjmą, będą się radować, a ci, którzy Go odrzucą, zadrżą. Odrzucający zostanie oddany sprawiedliwości i zapomniany."1 Pisma hinduskie również opisują piekło w podobnym tonie jak dzieci, posuwają się nawet dalej w opisach różnych poziomów czy dziedzin „Piekielnych Regionów", jak je nazywa Śrimad Bhagavatam. Kary, jakie będą musiały przyjąć Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 153 na siebie dusze, pozostają w bezpośredniej proporcji do liczby i rodzajów grzechów, jakie popełniła za życia dana osoba. Słowo „grzesznik" oznacza „ten, który kocha zło" (jak objaśnia św. Bernadetta) lub „ten, który jest oddzielony lub oddalony od Boga w wyniku przekraczania Jego praw".2 Dlatego grzesznik zostaje nie tylko ukarany za swoje grzechy przeciw ludziom, ale również za jakikolwiek zły uczynek przeciw naturze. Ten, „kto jest na tyle okrutny, żeby gotować żywe stworzenia" sam zostaje ugotowany we wrzącym oleju, a ci, którzy torturują zwierzęta i/lub używają ich jako żywy cel strzelniczy, sami zostają przywiązani jako żywe cele i przeszyci strzałami. A ci, którzy zabijają niewinne zwierzęta jako ofiarę, sami zostają poćwiartowani, a ci, którzy wrzucają biedne zwierzęta do ciemnych nor, beczek itp. (jak cielęta tuczone na cielęcinę), sami zostają wrzuceni do takich ciemnych i przygnębiających nor czy jaskiń. Nie ma nic we wszechświecie, czego by nie ożywiał duch Boga. Dlatego, celowe okrutne czyny przeciw jakiemukolwiek żywemu stworzeniu oznaczają ból i cierpienie dla duszy (tj. mieszkającego w nas ducha Boga), która żyje w ciele zwierzęcia. Słowo „zwierzę" pochodzi z łacińskiego anima, co znaczy „oddech", „życie" i „dusza".3 Lecz czy te opisy piekła są jedynie symboliczne, czy też piekło naprawdę istnieje? Zdumiewające odkrycia dokonane na Syberii dostarczą nam odpowiedzi na to pytanie. Niedawno w fińskiej gazecie Ameenusastia pojawił się artykuł, który twierdzi, że grupa naukowców mogła otworzyć drzwi do piekła! Naukowcy wiercili otwór w skorupie Ziemi, aby zdobyć potrzebne im informacje geologiczne dotyczące pokrywy Ziemi. Otwór mierzył już 14,4 km głębokości (najgłębszy na świecie), kiedy wiertło nagle zaczęło dziko wirować, co było znakiem, że dotarło do pustej przestrzeni. Zatrzymali wiercenie i opuścili do otworu wysoce czuły mikrofon. Usłyszeli coś, co sprawiło, że włosy stanęły im dęba: były to ludzkie krzyki! Sprawdzili urządzenia, żeby upewnić się, że działają prawidłowo i znów opuścili mikrofon. Lecz krzyki i jęki cierpiących ludzi znów się rozległy. 154 Kristina Gale-Kumar Innym zadziwiającym odkryciem była niewiarygodnie wysoka temperatura panująca na tej głębokości - ponad 940°C - buchający żar! - czyli temperatura ta znacznie przekraczała wszystko, czego w ogóle spodziewali się naukowcy. Większość naukowców pracujących nad tym projektem wycofała się, bojąc się pracować dalej. Jak powiedział dr Azzacov, odpowiedzialny za przebieg badań: „Mam nadzieje, że cokolwiek było tam w dole, zostanie tam w dole!"4 Wydaje się więc, że rzeczywiście istnieje wymiar egzystencji, który różne pisma religijne nazywają piekłem, a gdzie ludzie cierpią za grzechy popełnione w życiu. Lecz jak powiedziała Święta Matka i inni prorocy, i Awatarzy, dusza idzie do piekła, ponieważ taki był jej wybór, ponieważ odrzuciła Boga i Jego łaskę, pogwałciła Jego prawa miłości, pokoju i harmonii. Staje się dzieckiem ciemności i wiecznego cierpienia.5 Boska alchemia: grzesznicy świętymi Święta Matka i wszystkie pisma wszystkich religii na świecie mówią, że jeśli tylko ktoś zwróci się do Boga, odrzuci swoje ego i grzeszne ścieżki, i z całego serca będzie się modlił o przebaczenie, wtedy Bóg odpowie na jego prośby i spuści na niego swą łaskę. Kriszna pięknie mówi w Bhagavad Gicie: „Nawet jeśli grzesznik grzeszników zwróci się do mnie (Pana), będzie mu słusznie policzone, ponieważ wkroczył na s'cieżkę wiodącą do Domu. Powiadam wam, szybko stanie się świętym i osiągnie pokój wieczny. Daj? wam moje słowo: moi wyznawcy nigdy nie będą żałować."6 W Biblii znajdujemy to samo zapewnienie o nieskończonej łasce i miłosierdziu Pana: Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 155 „.. .nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwróci! od swojej drogi, a żył... a on odwróci się od swego grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość.. . na pewno będzie żył... Nie będzie się pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił..." (Ezech. 33:11,14-16) Dwa przykłady z przeszłości dowodzą prawdziwości obietnicy Pana. Wielki mędrzec hinduski, Yalmiki, nie zawsze był osobą świętą; zanim oddał się życiu duchowemu, był rabusiem i mordercą, który napadał na niewinnych podróżnych jadących przez las. Pewnego dnia spotkał siedmiu mędrców, którzy zmienili jego życie nauczając go Sanathany Dharmy - starożytnej mądrości i odwiecznej prawdy - rozświetlając w ten sposób jego ciemne serce i umysł światłem prawdy i miłości. Od tej pory Yalmiki odrzucił swą okrutną i brutalną przeszłość i obrał inną drogę, oddając wszystko co miał służbie Panu i Jego Stworzeniu. Jego przemienienie było tak wielkie, że naprawdę stał się świętym i sam Bóg wybrał go, aby spisał dzieje życia jego potomka, Ramy. W chrześcijaństwie znajdujemy inny przykład „grzesznika grzeszników", który stał się świętym. Saul z Tarsu był dumnym, niepokornym, plugawym ortodoksyjnym Żydem, który prześladował wyznawców Chrystusa i wydawał ich na śmierć. Pierwszy chrześcijański męczennik, Stefan, został ukamienowany właśnie pod kierownictwem i nadzorem Saula. Kiedy szedł do Damaszku, gdzie miał kontynuować dzieło „wykorzeniania" nowej sekty chrześcijańskiej, objawił mu się Pan, a światło emanujące z Niego oślepiło Saula, rzucając go w ciemność jego duszy - Saul zamknął duchowe oczy na prawdę posłannictwa Chrystusa. Z głębi jego rozpaczy, pomodlił się do Pana, aby wydobył go z otchłani ciemności i ignorancji, i oświecił go. Pan, w swoim wielkim miłosierdziu, odpowiedział na jego modlitwy i kiedy Saul został ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa i stał się Pawłem, odzyskał wzrok - i fizyczny, i duchowy. Do końca życia głosił ewangelię Chrystusa z zapałem, oddaniem i miłością. 156 Kristina Gale-Kumar Są to zaledwie dwa przykłady grzeszników zmienionych w świętych pod działaniem boskiej alchemii łaski, przebaczenia i miłości Pana. Lecz iskrą boskiej transformacji jest prawdziwie skruszone serce i odwrócenie się od ciemnej ścieżki ego fałszu i powrót na prostą drogę prawości oświetlaną prawdą. Dlatego Święta Matka poprzez sześcioro dzieci z Medju-gorje, skłania nas do okazania prawdziwego żalu, nawrócenia się, powrotu do Pana i życia zgodnie z Jego prawem, ponieważ im bardziej szczery jest powrót do Pana, tym bardziej zostanie złagodzona kara, zmiany na Ziemi pomniejszone, a Oczyszczenie Ogniem złagodzone. Święta Matka powiedziała: „Wasza przyszłość zależy od waszego nawrócenia".7 Proroctwa zawsze są warunkowe; to, czy zostaną spełnione oraz sposób ich wypełnienia zależy od nas i naszej chęci wysłuchania ostrzeżeń, oraz zmiany naszego życia, wyrzeczenia się błędów i grzechów na rzecz prawdy, prawości i miłości. Jedynym celem proroctwa jest ostrzeżenie przed konsekwencjami Prawa Karmy, jeśli nie zmienimy naszego życia. Gdyż jedynie dzięki takiej zmianie może na nas spłynąć prawo łaski, zmieniając lub/i pomniejszając negatywną karmę, która niczym bumerang wraca do nas. Dlatego Madonna napomina nas, abyśmy nie żyli w strachu i przeczuciu tego, co ma nadejść, ale raczej abyśmy żyli dniem dzisiejszym i napełnili go świętością i oddaniem Bogu, a każdy nasz czyn niech będzie aktem uczczenia Go, niby kwiat składanym u Jego lotosowych stóp. Matka mówi: „Nie myślcie o wojnach, karze, złu, ponieważ jeśli o nich będziecie myśleli, to znajdziecie si? na drodze ku nim. Waszym zadaniem jest przyjąć boski pokój; żyć nim i szerzyć go."8 Ojciec Slavko Barbarie, duchowy doradca dzieci, mówi: „Madonna nie przyszła po to, aby zapowiadać katastrofy, lecz po to, aby pokazać nam jak ich uniknąć. Nie potrzebo-walis'my tych objawień, żeby wiedzieć, iż wojna nuklearna Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 157 jest możliwa. Kiedy pali się dom, to nie dlatego, że Matka krzyczy: 'Pożar!' Przeciwnie - Matka próbuje uratować dom przed zniszczeniem."9 Edgar Cayce wyjaśnia cel proroctwa i objawień w naszych czasach: „Dziś Ziemi potrzebne jest to, aby synowie ludzcy zostali ostrzeżeni, że zbliża się Dzień Pana, i że ci, którzy byli i są fałszywi... (zbiorą owoce swych karmicznych długów, i że aby oddalić od nas te gorzkie owoce, musimy) poznać nasz problem - gdzie leży; ci, którzy zapomnieli o Bogu, muszą stanąć przed Jego obliczem. Człowiek bowiem, poddając się Boskiemu Prawu, zaprowadza porządek w chaosie; lub, nie przestrzegając... praw boskich wpływów, wnosi do swego życia chaos i zniszczenie. Bo On dał, 'choć niebiosa i Ziemia przeminą, Moje Słowo nie przeminie!...' jakie są fundamenty Ziemi? Słowo Pana!"10 (czyli „OM" wyryte w Ziemi - Słowo Pana). Cayce dalej mówi: „Nie myślcie, że nie będzie kłopotów, lecz ci, którzy całkowicie zaufają Bogu, tym niczego nie zbraknie, lecz ci znajdą warunki, okoliczności, czynności, za które będą wdzięczni... Te zmiany na Ziemi nadejdą, bo czasy dobiegają końca. .. Dzień Pana jest bliski... i jak zostało przyrzeczone poprzez proroków i mędrców z dawnych lat... wypełnia się w tych dniach i tym pokoleniu... nadchodzi czas zmian. Gdyż jakże On dał?: 'Prawi odziedziczą Ziemię'. Czy wy, moi bracia, macie dziedzictwo na Ziemi?"11 Łaska i opieka boska W okresie owych „zmian" i w dzień Oczyszczenia Ogniem, łaska Pana obroni tych wszystkich, którzy szczerze zwrócą się ku Niemu - w najbliższym im Jego kształcie - i będą żyć Jego 158 Kristina Gale-Kumar prawem miłości. W różnych wiarach i kulturach znajdujemy przykłady tego jak Pan chronił swych wyznawców, co pomoże nam zrozumieć ten problem i ujrzeć prawdę Jego obietnicy. Kiedy Sita została uratowana z rąk demona Ravany, dobrowolnie poddała się „Oczyszczeniu Ogniem"; weszła w gorące płomienie, aby pokazać, że jej czystość została nienaruszona pomimo tego, że była więźniem Ravany. Choć zewsząd otoczyły ją płomienie i powinna była spłonąć, wyszła z nich nienaruszona - piękna jak zawsze i promieniejąca czystą miłością i oddaniem Panu, którego uosabiała. Zoroaster, Ojciec wiary Parsów zamieszkujących starożytną Persję, również przeżył próbę ognia, lecz z odmiennych powodów. Podobnie jak to było z innymi posłańcami Pana, narodziny Zoroastra również były wypełnieniem się przepowiedni, znanych nie tylko świętym i prawym, lecz również złemu królowi Persji i jego kohortom (na wzór króla Heroda z czasów Chrystusa). Zły król, bojąc się, że utraci swe królestwo, razem z fałszywymi kapłanami i czarodziejami, którzy obawiali się, że ten potomek Boga wystawi na światło dzienne ich ciemne sprawki i zagrozi ich władzy nad ludźmi, próbowali na różny sposób zamordować nowo narodzonego posłańca Boga. Pewnego razu, kiedy siłą odebrali dziecko rodzicom, zbudowali ogromny stos na pustyni i rzucili dziecko w płomienie, pewni, iż ogień w mgnieniu oka zmieni je w popiół: „Lecz zapomnieli o jednym: Bóg bogów włada płomieniami tak samo jak ludźmi. I zmienił tańczące płomienie w delikatne perły rosy, ws'ród których Zoroaster spokojnie spał."12 Abraham, patriarcha muzułmanów i Hebrajczyków, jako młody chłopiec przeszedł podobną próbę ognia. Wydaje się, że naraził się na gniew Nimruda, ówczesnego króla Babilonu i budowniczego Wieży Babel. Abraham odmówił uznania Nimruda za swego stwórcę i nie pokłonił się ani jemu, ani jego posągom, mówiąc, że on - Abraham - pokłoni się jedynie Bogu bogów i Stwórcy wszystkiego. Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 159 Nimrud, wściekły na młodego Abrahama, uwięził go i rozkazał wznieść olbrzymią budowle, w której umieszczono wielki stos, a jego żar był tak wielki, że nikt nie mógł nawet zbliżyć się do ścian budowli. Potem rozkazał katapultować Abrahama nad ścianami i wrzucić go do płonącego wewnątrz piekła. Abraham miał właśnie wpaść miedzy płomienie, kiedy nadszedł rozkaz Pana: „Ogniu, stań się zimny i ocal Abrahama". Wtedy obszar wokół niego pokrył się mgłą, a aniołowie delikatnie złożyli Abrahama na ziemi. Osiem dni później, kiedy płonące piekło uspokoiło się nieco, Nimrud spojrzał ponad ścianami budowli i, ku swemu zdumieniu, ujrzał Abrahama siedzącego na cudownie zielonej trawie obok źródełka krystalicznie czystej wody, a wszystko to otoczone było pachnącymi kwiatami. Mało tego, Abraham nie był sam, lecz znajdował się w towarzystwie anioła, który przynosił mu pożywienie przez całe osiem dni! Kiedy Nimrud rozkazał przywieść do siebie Abrahama, płomienie rozdzieliły się tak, że Abraham mógł bezpiecznie między nimi przejść. Abraham poprosił Nimruda, aby „wyznał jedność Boga". Lecz Nimrud, którego ego nie znało granic, odmówił i wyzwał Abrahama do walki. Wyznaczonego dnia Nimrud i jego ogromna armia przybyli na pole walki, i napotkali Abrahama, pozornie samego. Kiedy Nimrud zapytał go gdzie jest jego armia, Abraham odparł, że Bóg bogów o to zadba. W jednej chwili powietrze napełniło się kłującymi komarami, które zaatakowały i Nimruda, i jego mocarnych wojowników, zabijając ich i pożerając ich ciała, tak że nie zostało po nich śladu.13 Mniej więcej tysiąc pięćset lat później inny król Babilonu - król Nabuchodonozor - ustawił posąg ze złota i rozporządził, że wszyscy, którzy nie upadną przed nim na kolana, zostaną wrzuceni do rozpalonego pieca. Trzech młodych żydowskich chłopców - Hananiasz, Mishael i Azariasz (lub Szadrach, Meszach i Abed-Nego), którzy byli bliskimi przyjaciółmi proroka Daniela, odmówili, twierdząc, że oddadzą pokłon jedynie Bogu bogów i że On uratuje ich z rąk Nabuchodonozora. 160 Kristina Gale-Kumar Wściekły król rozkazał ich spętać i rozpalić ogień siedem razy gorętszy niż zazwyczaj. Potem kazał wrzucić ich do płonącego piekła, które było tak gorące, że płomienie pożarły również ludzi, którzy ich wrzucili. Lecz, słuchajcie, król spojrzał do środka i ujrzał, że trzej chłopcy stoją cali i zdrowi pośrodku płomieni, a wieży z nich opadły. Zobaczył również czwartego człowieka, który był jak „Syn Boga" (Daniel 3:25). Zdumiony król kazał im wyjść z ognia, a potem on i jego doradcy „zgromadzili się... i widzieli, że ogień nie ogarnął ciał tych mężów", nie opalił nawet jednego włosa na ich głowach, nie poczernił płaszczy, ani nawet nie wszedł na nich zapach dymu. Widząc to, Nabuchodonozor uznał wyższość Najwyższego Boga i rozkazał, aby nikt nie złorzeczył i bluźnił przeciw temu Bogu bogów: „...gdyż nie ma innego Boga, który by mógł wybawić..." (Daniel 3:30). W kulturze amerykańskich Indian znajdujemy kolejny przykład łaski i opieki, którą Bóg roztacza nad tymi wszystkimi, którzy zwrócą się ku Niemu. Wspomnieliśmy już, że Zmartwychwstały Jezus podążył z Indii do Ameryki, uzdrawiając i nauczając różne plemiona praw miłości Boga. Wśród Pauni-sów (zamieszkujących kiedyś tereny nad Missisipi) krąży legenda o tym, jak to Blady Prorok lub Bóg Świtu, dwa razy ich odwiedził - drugi raz w gniewie. Najwidoczniej znaleźli się jacyś młodzi renegaci, którzy utworzyli aktywną grupę grabiącą sąsiednie plemię, Puan. Pewnej nocy młodzi buntowniczy Paunisi zaskoczyli i wzięli do niewoli kilku Puanów powracających do wioski. Owi Puani nigdy osobiście nie spotkali Bladego Proroka, a tego wieczoru zastanawiali się właśnie, czy historie opowiadające o nim i jego mocy były prawdziwe, czy też może przesadzone. Paunisi tymczasem rozpalili dookoła nich ognisko i rzucili dwóch z nich między płomienie, jako ofiarę dla ich tak zwanego „Ognistego Boga". Pewien starzec z plemienia Pauni-sów protestował przeciw okrucieństwu młodych, wskazując Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 161 na Gwiazdę Zaranną na wschodzie, aby przypomnieć im o Jego naukach, miłości i przestrogach przeciw składaniu ofiar z ludzi czy zwierząt. Dumni młodzicy roześmiali się tylko i, wskazawszy na dwóch puańskich więźniów - jeden z nich już nie żył, a drugi właśnie umierał - powiedzieli: „Niech On przyjdzie i uratuje tych ludzi". Nagle wschodnie niebo rozjaśniło się blaskiem, a On stanął pośród nich, emanując dziwnym światłem, a z oczu sypały mu się skry gniewu: „To tak zachowujecie moje przykazania? To tak obrażacie (Wielkiego) Ducha? Przyszedłem, aby bronić was przed jego gniewem, albo wielki wiatr rozpali las! A Paunisi zmienią się w garść popiołu!" Wtedy umierający więzień zawołał do Niego: „Chee-Zoos, Panie! Uratuj mnie z tych płomieni!" Prorok-Uzdrowiciel zwrócił się do niego: „Jesteś wolny, mój synu! Wyjdź z ognia." W mgnieniu oka opadł sznur krępujący więźnia, a on sam wyszedł chwiejąc się z płomieni i upadł przed Nim na kolana. Potem podniósł się, a na jego ciele nie było śladu spalenizny. Wtedy Uzdrowiciel zawołał do umarłego leżącego w płomieniach: „Powstań! Nastaje kolejny dzień. Jeszcze nie należysz do Krainy Cieni. Powstań i wróć do Krainy Żywych. Powstań, mój synu... podejdź do mnie i stań się jednym ciałem, bo taka tego dnia jest wola Ojca Mego." Spalone ciało zaczęło się niemrawo poruszać, a płomienie z wolna malały. Kiedy wyszedł o ognia, jego ciało zdążyło się całkowicie odnowić. Tak Chee-Zoos, Bóg Poranka odnowił wiarę Puanów. Jednocześnie uratował plemię Paunisów od wyginięcia, które byłoby karmicznym owocem ich ohydnego czynu.14 162 Kristina Gale-Kumar Są to jedynie dwa przykłady z niezliczonej ilości - ze Wschodu i Zachodu - łaski i opieki, jaką Pan roztacza nad swoimi wyznawcami. Sceptycy jednakże, mogliby powiedzieć, że historie te liczą sobie tysiące lat, nie mogą wiec być traktowane jako fakty historyczne. Przyjrzyjmy się wiec niektórym nieco bardziej współczesnym przykładom opieki Pana. Jeden z najbardziej zdumiewających przypadków - który został udokumentowany z medycznego i naukowego punktu widzenia - miał miejsce w roku 1945, kiedy na Hiroszimę spadła bomba atomowa. Ośmiu ludzi mieszkających w pobliżu oślepiającego epicentrum wybuchu jądrowego przeżyło palący podmuch i promieniowanie gamma, mimo że wszystko dookoła nich zostało zniszczone, a ludzie w zasięgu dwóch kilometrów zginęli - wyparowali. Co wydaje się być jeszcze bardziej zdumiewające, to to, że do dziś u żadnego z tych ludzi w ogóle nie wystąpiły objawy śmiertelnego napromieniowania, choć ci, którzy znajdowali się znacznie dalej, wciąż umierają na dolegliwości spowodowane zabójczymi promieniami. Od ponad 30 lat, co najmniej 200 lekarzy i naukowców badało tych ludzi, próbując na próżno odkryć dlaczego nie zginęli, nie wyparowali jak wszyscy inni. W jaki sposób uratowali się od zagłady? Ojciec H. Shiffner, jeden z uratowanych, udzielił dramatycznej odpowiedzi podczas wywiadu przeprowadzonego z nim przez telewizję amerykańską: „W tamtym domu żyliśmy Przekazem z Fatimy!"15 Oczywiście, Przekaz z Fatimy jest tym samym Przekazem, który głosili Avatarzy i prorocy wszystkich religii, tym samym, który Madonna podała w Medjugorje: „Powróćcie do Boga i żyjcie Jego prawami miłości, pokoju i braterstwa." Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 163 Trzy jeszcze bardziej współczesne nam przykłady potęgi modlitwy i zasięgu łaski Pana, pochodzą z byłego domu autorki, czyli z Hawajów. W roku 1980, na pierwszej stronie lokalnej gazety (Honolulu Advertiser) ukazał się niezwykły artykuł opisujący przypadek pewnej rodziny, która przeżyła gwałtowny huragan, który uderzył w Oahu. Według artykułu, tornado zmierzało wprost na dom owej rodziny i nie było już czasu na ucieczkę. Pozostała im tylko modlitwa. Cała rodzina zebrała się w jednym pokoju, uklękli na podłodze i zaczęli się modlić. Niedługo potem syn rodziny zauważył, że komin tornada rozdziela się na dwie części, które przechodzą po obu stronach domu, po czym znów łączą się w jedno i niszczą większość domów po drodze, łącznie z domem ich sąsiadów. Ich dom natomiast pozostał nienaruszony! Dwa kolejne przykłady łaski Pana zdarzyły się autorce tej książki. Na początku lat 1980-tych wyspy hawajskie nawiedziła seria huraganów. Jeden z największych i najgroźniejszych zmierzał prosto ku wschodniemu wybrzeżu Big Island z prędkością ponad 320 km na godzinę. Burmistrz wyspy (poprzez media) poprosił mieszkańców o modlitwę, gdyż jak powiedział: „Tylko Bóg może powstrzymać huragan!" Następnego ranka kościoły i świątynie wypełniły się po brzegi, a zdjęcia satelitarne pokazały, że huragan zatrzymał się gdzieś po drodze. Ludzie wciąż się modlili, a następnego dnia „potwór" gwałtownie zmienił kurs, omijając cały łańcuch wysp hawajskich. Satelity śledzące drogę huraganu pokazały, że zachował się on jak liść na wodzie poruszony falami, powstałymi, kiedy ktoś rzuci kamień do nieruchomej wody. Drugie osobiste doświadczenie autorki miało miejsce w roku 1984, kiedy, po raz pierwszy w tym wieku, wybuchł wulkan Mauna Loa. Strumień lawy płynął wprost ku stolicy wyspy, Hilo (gdzie mieszkała autorka), pochłaniając wszystko po drodze. '' Ściana lawy miała około kilometra szerokości i sto pięćdziesiąt 164 Kristina Gale-Kumar metrów wysokości - nic na jej drodze nie przetrwało. I znów burmistrz wyspy poprosił mieszkańców o modlitwę, bo: „Tylko Bóg może oziębić ten śmiertelny potok i zatrzymać jego bieg". Ludzie odpowiedzieli na jego wezwanie i kościoły znów wypełniły się wiernymi, błagającymi Pana o łaskę... i znów, Pan odpowiedział. Zabójczy strumień płynnej lawy nagle zatrzymał się w odległości zaledwie kilometra od przedmieść Hilo. Doniesienia mediów i zdjęcia pokazywały utwardzoną już ścianę lawy, która wciąż piętrzyła się na sobie, jakby gigantyczna ręka - ręka Boga - zatrzymała ją. Niedługo potem wulkan uspokoił się, a miasto było uratowane. Te ostatnie przykłady ukazują jak wielkie znaczenie ma wspólna modlitwa w obronie przed niszczącymi siłami, czy to pochodzenia naturalnego, czy nie. Dlatego Święta Matka z Me-djugorje taki wielki nacisk kładła na wspólną modlitwę, mającą chronić przed złem we wszystkich przejawach, oraz jako „klej" łączący nas w jedną ludzką rodzinę. Jest to ważne zwłaszcza obecnie, kiedy zbliża się Przejście, (razem z jego wstrząsami i turbulencjami. Jak mówił również Edgar Cayce: „Wiele miast i wiele lądów pozostanie nietkniętych"16 dzięki indywidualnym, a zwłaszcza grupowym modlitwom. Pamiętajmy, o czym Pan zapewnił Abrahama, kiedy mówił mu o zniszczeniu Sodomy i Gomory: „Nie zniszczę ze względu na tych dziesięciu." (Gen. 18:32) Uniesienie Jak dokładnie uratuje Pan dziś tych, którzy zwrócili się do Niego w czasie Oczyszczenia Ogniem? Wielu chrześcijan, jak również i wyznawców innych wiar, wierzy, iż w szczytowym punkcie okresu Oczyszczenia i/lub równocześnie z „ostatnimi podrygami" starego świata, wyznawcy zostaną „uniesieni" do innego wymiaru lub miejsca. Koncept Uniesienia pochodzi z listu, który św. Paweł napisał prawie 2000 lat temu: Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 165 „A to wam mówimy na podstawie słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyj s'cia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli (umarli). Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na glos archanioła i trąby bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się tymi słowy." (I Tes. 4:15-18) Należy też pamiętać, że kiedy Chrystus umierał na krzyżu, otwarły się groby wielu pobożnych ludzi: „I wyszli z grobów po jego zmartwychwstaniu, i weszli do świętego miasta, i ukazali się wielu." (Mt. 27:53) Według Nostradamusa, czeka nas powtórka tego scenariusza na przełomie wieków, kiedy zacznie się Wielkie Siódme Milenium. Najpierw będzie miała miejsce wielka ofiara albo wielka rzeź, lecz potem nastąpi świt Nowego Milenium Pokoju, „kiedy zmarli powstaną z grobów." (X, 74)17 Może to być dosłowne powstanie z grobów, może też to oznaczać, że dusze wielu dobrych ludzi z przeszłych wieków reinkarnują w tym czasie, aby żyć w Wielkiej Milenijnej Erze Pokoju i doświadczyć Królestwa Boga na Ziemi. W każdym razie, słowa Nostradamusa są echem słów św. Pawła mówiących o tych, którzy już umarli. A co z żywymi? Czym dokładnie jest „Uniesienie"? Słownik podaje dwa znaczenia: „przeniesienie osoby z jednego miejsca na drugie, zwłaszcza do nieba" (i) „znajdowanie się w stanie ekstazy, odczuwanie uczuć wyższych."18 Pierwsza definicja bliska jest tradycyjnemu chrześcijańskiemu poglądowi na to, co ma się zdarzyć podczas powszechnego Uniesienia. Korzeniem słowa „uniesienie" jest raptus, co znaczy „ten, który chwyta". Dlatego mówi się też, że wszyscy prawdziwi wyznawcy Boga zostaną podniesieni do nieba i przetransportowani w inne miejsce. 166 Kristina Gale-Kumar Wielki święty indiański, Wovoka, który w latach 1800-nych miał wizję drugiego nadejścia Chrystusa i Nowego Świata, mówi o tym samym. Podczas „Tańca Ducha" (rozpoczętym tuż po jego pierwszej wielkiej wizji przyszłości), wyśpiewał te słowa: „Wielki Cętkowany Orzeł (Bóg)" nadchodzi, aby porwać mnie do nieba". Orły, jako drapieżniki, chwytają swe ofiary.19 Czy oznacza to w takim razie, że prawdziwi wyznawcy Boga nie będą musieli cierpieć podczas Oczyszczania Ogniem? Proroctwa wskazują na coś zupełnie przeciwnego; wszystkie, łącznie z biblijnymi, twierdzą, że Dnia Oczyszczenia doświadczą wszyscy. Jak powiedział Chrystus: „...przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej Ziemi." (Łk. 21:35) Lecz sposób, w jaki czciciele Boga doświadczą tego dnia będzie się całkowicie różnił od tego, co czeka złoczyńców, co prowadzi nas ku drugiej definicji słowa „uniesienie", czyli duchowej ekstazy. Wiele proroctw i z Zachodu, i ze Wschodu twierdzi, że prawdziwi czciciele Boga zostaną tego dnia zbawieni poprzez zmianę świadomości; tj. doświadczą Uniesienia mistycznej jedności z Panem. A to wzniosłe doświadczenie naprawdę przenosi człowieka do innej dziedziny rzeczywistości: unosi go na wzniosłe poziomy duchowej błogości, gdzie w końcu zaczynamy pojmować prawdę naszego istnienia - to, że jesteśmy duchem, nie ciałem; że jesteśmy zaledwie odbiciem Jedynego Boga i częścią Jego mistycznego ciała, jak całe Stworzenie; że On jest Prawdą naszej rzeczywistości; że nic nie istnieje bez Niego. Bo On jest życiem, istnieniem i nami wszystkimi, a całe Stworzenie od Niego wzięło życie. Słowo „istnienie" znaczy „wyłonić się" lub „pochodzić od czegoś"20. Zdawszy sobie z tego sprawę, ujrzymy wizję jedności, gdzie prawda twierdzenia Wed: „Tyś jest tym", staje się żywą, oddychającą rzeczywistością. Owo Uniesienie, ta Mistyczna Jedność z panem, ten ekstatyczny stan duszy, jest tym samym doświadczeniem, które mistycy i święci ze wszystkich religii i kultur pragnęli osiągnąć i osiągali, z bożą łaską. Stąd Sri Aurobindo mówi, że Uniesienie jest wieczne: Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 167 „Integralna Jedność pojedynczego człowieka z Boską Istotą jest warunkiem doskonalego duchowego życia. Zwróć się więc ku Boskości... i oddaj bezwarunkowo w Jego ręce swój umysł i swoje serce, i swoją wolę, całą swoją świadomość, a nawet wszystkie swoje zmysły i ciało. Niech twoja świadomość stopi się w Jego Boskiej Świadomości... rozwiń w sobie ową miłość bożą; serce uduchowione i uniesione poza granice tej niskiej natury odkryje przed tobą najtajniejsze sekrety niezmierzonej Istoty Boga... i chwałę Jego boskiej potęgi, i otworzy przed tobą tajemnice Wiecznego Uniesienia.. ."21 Kriszna również wyjaśnił ten koncept Ardżunie: „Co wydaje się nierzeczywiste w dziedzinach niższej świadomości, tu i teraz może stać się Rzeczywistością Uniesienia. .. prowadząc duszę do Wiecznej Jedności z Bogiem, którą jest nie kończące się szczęście..."22 W tym przypadku występuje jednak pewna różnica, mianowicie owej Jedności Uniesienia, tej zmiany świadomości nie doświadczy jedynie kilku, lecz całe masy; tj. wszyscy, którzy szczerze zwrócą się ku Niemu podczas okresu łaski poprzedzającego Wielki Dzień Oczyszczenia. Zielone Świątki: chrzest ogniem Uniesienie jest tym, czego apostołowie Chrystusa doświadczyli w dzień Zielonych Świątek, kiedy napełnił ich Duch Święty, który zstąpił na nich w kształcie „języków ognistych" (Dz. 2:3^4), które rozdzieliły się i usiadły na każdym z nich. Użyte tu słowo „rozdzieliły się" wskazuje, że zostali oni otoczeni i objęci przez tego ognistego Ducha Boga, który ich napełnił największą błogością i radością, gdyż ich świadomość została podniesiona i oświecona boskim światłem. 168 Kristina Gale-Kumar Są to „pierwsze owoce" doświadczenia zejścia Ducha Świętego i objawienia chwały i potęgi, jaką człowiek zostaje obdarzony, kiedy znajduje się w Jedności z mistycznym ciałem Jezusa. Apostołowie po tym doświadczeniu otrzymali moc mówienia w obcych językach, których przedtem nie znali, uzdrawiania chorych (i fizycznie, i duchowo), a nawet przywracania życia zmarłym w Imię Chrystusa. Wszystko to obiecał Chrystus. Czas Zesłania Ducha Świętego jest chwilą znaczącą, gdyż zdarzenie to miało miejsce w dzień żydowskiego święta Shavuot~ święto zebrania pierwszych plonów pszenicy, a co więcej, jest to Święty Dzień upamiętniający Objawienie Praw Boga (czyli Dziesięciu Przykazań) na górze Synaj. Dlatego Zesłanie Ducha Świętego było jeszcze głębszym Objawieniem Prawa Boga, czyli prawa miłości i braterstwa, oraz jedności Ducha. Jak prorokował Jan Chrzciciel, kiedy chrzcił wodą, Mesjasz będzie chrzcił Duchem Świętym i Ogniem. Jak powiedział sam Chrystus: „Ogień przyszedłem rzucić na Ziemię i jakże bym pragnął, aby już płonął. Chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni." (Łk. 12:49-50) Jest to właśnie ten chrzest ogniem, który czeka szczerych wyznawców Pana w Dzień Oczyszczenia. Trójka młodych wizjonerów z Fatimy doświadczyła tego samego, jak wspomina siostra Lucia. Uczucie to przyszło, kiedy Święta Matka otworzyła swoje dłonie i przekazała im strumień jasnego światła, który dotarł do głębi ich dusz. To uczucie właśnie sprawiło, że młodego chłopca - Franciszka - pochłonęła kontemplacja Boga, którego ujrzał w tym świetle. Jak powiedział sam Franciszek: „Byliśmy w ogniu w owym świetle, które jest Bogiem, a jednak nie spłonęliśmy! Czym jest Bóg?... Nigdy nie uda nam się ująć tego w słowa!"23 Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 169 To więc nas czeka - chrzest duszy ogniem Boga - który będzie rezultatem nadejścia bożej świadomości, który spenetruje naszą istotę i oczyści nasze dusze, rozpalając serca boską miłością i oświecając nasze umysły mądrością i poznaniem Boga. Pochłonięci najwyższą błogością i ekstazą tego Uniesienia Jedności, obawą i oczekiwaniem, przestaniemy odczuwać naszą fizyczność, jak twierdzą wszyscy mistycy, tak Wschodu jak i Zachodu. Gdyż, kiedy świadomość jest całkowicie zaabsorbowana Bogiem, świadomość fizyczna, zorientowana na zewnątrz, przestaje istnieć. Prawdę tę doskonale ilustruje to, czego doświadczyła święta Bernadetta z Lourdes. Podczas siedemnastego (przedostatniego) pojawienia się Błogosławionej Dziewicy, „...płomień z długiej świecy przez 15 minut dotykał le- "24 wej dłoni, lecz nie pozostał na niej nawet ślad oparzenia. Jest to przykładem nie tylko łaski i opieki Pana, lecz także demonstruje Prawdę słów Świętej Matki z Medjugorje: „Modlitwą i postem możecie odwrócić naturalne prawa". Kiedy człowieka pochłania Bóg, jak wtedy Bernadettę, świadomość zewnętrzna nie istnieje. Powtórzyła to siostra Lucia, a także sześcioro wizjonerów z Medjugorje, a ich słowa potwierdzają dowody zgromadzone przez lekarzy i naukowców, którzy dokładnie zbadali dzieci pochłonięte Uniesieniem objawienia: dzieci nie odpowiadały na żadne zewnętrzne bodźce, nawet na dotyk płomienia. Wyjątkowo dramatycznie przedstawił to eksperyment, kiedy wrażliwość dzieci na ból (w tym przypadku na gorąco) została sprawdzona za pomocą urządzenia elektronicznego, zwanego algometrem (jest to kawałek metalu, którego temperaturę można podnieść do prawie 60°C). W normalnych warunkach dzieci reagowały na bodziec w ciągu 1/10 sekundy, czyli reagowały normalnie. Podczas objawienia nie przejawiały w ogóle żadnej reakcji na gorąco; choć instrument dotykał ich skóry przez ponad 7 sekund. 170 Kristina Gale-Kumar Nawet nie mrugały powiekami, kiedy dotykano rogówki; nie mrugały jak powinny, kiedy świecono im w oczy jasnym s'wiatłem, a jednak po objawieniach ich reakcje były absolutnie normalne, nie było śladu jakichkolwiek uszkodzeń.25 Tak wiec, jeszcze raz widzimy, jak wielka jest opieka Pana roztaczana nad tymi, którzy z dobrej woli zrezygnowali z siebie samych dla Niego, ufając Jego opiece i temu, że ich „ożywi" (czyli sprowadzi z powrotem do fizycznej świadomości), kiedy zechce, aby mogli wypełnić powierzone im role Instrumentów Boga. Owa Jedność Uniesienia będzie wiec wypełnieniem się proroctwa danego przez Izajasza, a powtórzonego przez samego Chrystusa: „.. .bo Ziemia pełna będzie poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze." (Iz. 11:9) Wtedy w końcu Królestwo Boga stanie się Żyjącą Rzeczywistością nie tylko w niebie, ale i na Ziemi. Dlatego nie wolno nam bać się nadchodzącego Dnia Pana, dnia Oczyszczenia, ale powinniśmy naj szczerzej zmienić się, abyśmy byli godni chrztu Ogniem, abyśmy ufali Jego łasce i opiece, i abyśmy wiedzieli, że On ożywi nas, kiedy zechce. Pytanie: „kiedy?" Kolejny przykład na to, że Bóg ma moc odwracania praw natury znajduje się w „Gnostyckiej Ewangelii Dzieciństwa Jezusa Chrystusa" autorstwa św. Tomasza. Ewangelia ta znana jest szeroko w Azji i Afryce, a podobno posługiwał się nią również Mahomet, kiedy pracował nad Koranem. Oto jej fragment: Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 171 r „.. .kiedy narodził się Jezus... przybyli ze Wschodu mędrcy ... według proroctwa Zoroastera,... i przynieśli mu dary. ! Wtedy Panna Maria podarowała im jedną z pieluch Dziecię-; cia, a oni potraktowali ją jak najszlachetniejszy dar.. ."26 "i Ewangelia mówi dalej, że po powrocie do Persji, królowie i kapłani pytali ich, czy narodzone Dziecię rzeczywiście jest Bogiem i wypełnieniem proroctwa Zoroastera. Pokazali im pieluchę Chrystusa daną im przez Matkę Marię, a że byli czcicielami ognia, rzucili ją w płomienie. Kiedy ogień zgasł, okazało się ku ich zdumieniu, że pielucha była nienaruszona; była tak biała i czysta jak poprzednio. Wszyscy, którzy widzieli cud, uwierzyli, że kawałek materiału rzeczywiście należał do Boga bogów i „poczęli ją całować. ..iż największym uszanowaniem złożyli ją wśród swych najcenniejszych skarbów."27 To zdarzenie ma swój dzisiejszy odpowiednik. Dwojgu dzieciom, którym powierzyła wszystkie dziesięć tajemnic (Mirjanie i Ivance), Madonna dała kawałek pergaminu. Spisano na nim wszystkie dziesięć tajemnic razem z objaśnieniem gdzie i kiedy zostaną wypełnione, łącznie z nazwami miejsc i datami określonymi co do minuty. Każda z dziewczynek może przeczytać tylko swój kawałek pergaminu; pergamin należący do drugiej jest nieczytelny dla innych. Jest on również niezniszczalny i nawet ogień się go nie ima. Pewien szwajcarski inżynier (kuzyn Mirjany) zbadał pergamin i stwierdził, że nie potrafi określić z jakiego właściwie materiału został zrobiony. Każde z dzieci ma oddać swój per-! gamin księdzu, którego wybierze na dziesięć dni przed wy-! pełnieniem się tajemnicy, a kapłan ten, z pomocą bożą, będzie % mógł przeczytać jedynie tę tajemnicę, która będzie miała się l spełnić, inne pozostaną niemożliwe do odczytania. Potem ogło-| si ją światu, podając wszelkie szczegóły, czyli datę, miejsce, itd. na trzy dni przed wydarzeniem. W ten sposób wypełni się również proroctwo Edgara Cayce'a. Gdy zapytano go o to, kiedy dokładnie zajdą zmiany na Ziemi, odpowiedział: 172 Kristina Gale-Kumar „Jeśli chodzi o czas, porę roku, miejsce, to zostaną one podane tym, którzy wymienili Imię - i którzy noszą znak... Jego wezwania i Jego wyboru... Im zostaną one wyjawione."28 I tak się rzeczywiście stało! Lecz my już wiemy, że zdarzenia te są bliskie i że Objawienie Pana na Ziemi wkrótce nastąpi. Prorocy, ze Wschodu i z Zachodu, wciąż mówią o dekadzie lat 1990-tych; według nich są to lata ostatnie. Wielka Piramida w Gizie, która zawiera spisaną historie ludzkości aż do chwili nadejścia Nowego Wieku, wskazuje, że Przejście dopełni się do roku 2001, i że cały proces będzie trwał od sześciu do siedmiu lat (biorąc rok 1993 lub 1994 za datę rozpoczęcia się procesu). Biblia również mówi o okresie siedmiu lat. Lecz, jak powiedzieliśmy już wcześniej, proroctwa są zawsze warunkowe, a to odnosi się również do dat ich wypełnienia. Należy pamiętać, że inne kultury oczekiwały nadejścia Dnia Wielkiego Oczyszczenia znacznie wcześniej, już w latach 1980-tych. Na przykład mieszkańcy wysp Bali oczekiwali, że lata 1980-te będą początkiem Nowej Ery. Według ich tradycji (która jest gałęzią hinduizmu), pod koniec każdego cyklu, elementy Natury stapiają się ze sobą, a potem na nowo organizują, miejmy nadzieję, że na wyższym poziomie egzystencji. Mieszkańcy Bali odprawiają wiele ceremonii, które mają pomóc w owym cyklu regeneracji, przekształcając negatywne siły rozkładu w pozytywne siły odrodzenia i wzrostu. Ostatnia taka ceremonia została odprawiona w marcu 1979 roku. Stąd Balijczycy oczekiwali manifestacji Nowej Ery na lata 1980. Amerykańscy Indianie również oczekiwali, że Wielkie Oczyszczenie i powrót Pana nastąpi w latach 1980- tych. Kamienny kalendarz proroctw, który otrzymali od Bladego Proroka, zakończył się na roku 1987. Stąd oczekiwali, że w roku 1981 zacznie się okres siedmioletni, którego kulminacją będzie „śmierć" starego świata i „narodziny" Nowego. Wielki święty Indian, Wovoka, który miał wizję Nowego Świata i drugiego nadejścia Chrystusa, dowiedział się, że wizja ta stanie się rzeczywistością „po jeszcze jednej zimie". Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 173 Wizje ową ujrzał w roku 1889, oczekiwał więc jej realizacji na rok 1890. Lecz może określenie „jeszcze jedna zima" odnosiło się do wieku, w którym Indianie będą musieli znosić „zimne traktowanie" ich przez białego człowieka i jego rząd, co prowadzi nas wprost do przełomu lat 1989/90. Według źródeł Wschodu - czyli Indii - kamienny kalendarz Indian był rzeczywiście poprawny. Lecz dzięki modlitwom pewnych Oświeconych Istot, początek okresu siedmioletniego został przesunięty o 12 lat: z roku 1981 na 1993. Pewien jogin z Himalajów, znany jako Hariakhan Babaji miał poznać liczbę proroctw dotyczących nadchodzącego Przejścia, które dość blisko odpowiadały tym już tu wspomnianym. Jogin oświadczył też, że modlitwy będą jedynym sposobem na ocalenia w tych czasach: „Ci, którzy modlą się do wybranego przez siebie Bóstwa, nie zostaną skrzywdzeni."29 Powiedział też, że Przejście nastąpi w latach 1980-tych, a jego punktem kulminacyjnym będą lata 1987- 1988. Rok 1989 natomiast ujrzy Świt Satjajugi, czyli Wieku Prawdy i Czystości. Lecz najwyraźniej w latach 1980-tych niektórzy z jego wyznawców zaczęli miewać żywe sny o Babajim (który już opuścił swe ziemskie ciało), w których powiedział im, że dzięki modlitwom Duchowych Istot, zmiany Ziemi i Przejście zostały odłożone w czasie, aby więcej ludzi miało szansę zwrócić się ku Bogu. Opóźnienie to potwierdzają również inne indiańskie źródła. Edgar Cayce wyjaśnił też, że wypełnienie proroctwa, łącznie ze sposobem i czasem, zależy od wielu czynników, z których jednym jest „myśl i intencja" Istot Oświeconych - i ludzkich, i anielskich lub niebiańskich - które mogą pomóc opóźnić i/lub osłabić siłę wypełnienia się proroctwa: „Od Adwentu Syna Człowieczego na Ziemi, który był u Ojca adwokatem człowieka, istnieje wpływ, który wiele balansuje... który będzie zapłatą (czyli naturalną konsekwencją tego, że człowiek ignoruje i nie szanuje boskich praw natury, równowagi i harmonii)."30 174 Kristina Gale-Kumar Święta Matka również wielokrotnie powtarzała to samo, dlatego właśnie tak wszystkich nakłania do modlitw o łaskę i litość, dodając, że Jej długi pobyt na Ziemi jest bezpośrednim skutkiem modlitw właśnie. Gdyż, jeśli dosłownie odczytamy Księgę Objawień, „Boska Kobieta odziana w słońce" miała pozostać na Ziemi przez 1260 dni, czyli jakieś trzy i pół roku. Lecz najwyraźniej przebywa na Ziemi już znacznie dłużej. Jednakże, jeśli przypomnimy sobie, że Biblia mówi, iż rok może być dniem, a dzień rokiem itd., wtedy możliwe, że 12 oznacza 12 lat, 6 - 6 miesięcy, a O - O dni. Jeśli spojrzymy na 1260 dni w ten właśnie sposób i, mając na uwadze to, że Matka najpierw pojawiła się 24 czerwca 1981, a po raz pierwszy przemówiła do dzieci 25 czerwca 1981, 12 lat i 6 miesięcy doprowadzi nas do Wigilii i Dnia Bożego Narodzenia 1993 r. Może więc, Święta Matka zostanie na Ziemi aż dotąd. Są to oczywiście tylko spekulacje, gdyż Madonna nie zapowiedziała światu jak długo będziemy cieszyć się tu Jej fizyczną obecnością. Lecz jest to interesująca możliwość, ponieważ przywodzi nas do końca roku 1993, co zgodnie z proroctwami Wschodu i Zachodu oraz przepowiedniami astrologicznymi, wskazuje na 6-7-letni okres lat ostatnich przed Świtem Nowego Wieku, czyli latami 2000-2001. Kiedy Edgara Cayce'a zapytano o dokładną datę rozpoczęcia się procesu zmian na Ziemi i datę przybycia Pana na Ziemię, zacytował Chrystusa, który, zapytany o to przez swoich uczniów prawie 2000 lat temu, odpowiedział: „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki. I nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego... Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie." (Mt. 24:36-44; Mk. 13:32-37) Zielone Świątki: oczyszczenie ogniem 175 Obietnica Tuż przed swoją śmiercią, św. Piotr opisał Obietnice nadejścia Chrystusa oraz czas i okoliczności, przypominając jednocześnie wszystkim wyznawcom, że aby stać się „częścią boskiej natury", musimy podporządkować nasza wiarę cnocie, wiedzy (gnozie lub bezpośredniemu doświadczeniu duchowemu), samokontroli, wytrwałości, pobożności, braterskim uczuciom wobec innych i zawsze pamiętać, że choć najbliższa przyszłość może być straszna, to jednak „Pan wie jak uratować pobożnych", a w końcu wypełni się Obietnica nadejścia Pana i ustanowienia na Ziemi Królestwa Niebieskiego w Nowym Świecie: „List ten, umiłowani, jest już drugim listem, jaki do was piszę, a w nich chcę przez przypominanie utrzymać w czujno-s'ci prawe umysły wasze. Abyście pamiętali na słowa, jakie poprzednio wypowiedzieli s'wieci prorocy, i na przykazania Pana i Zbawiciela, podane przez apostołów waszych. Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości. I mówić: 'Gdzież jest przyobiecane przyj-s'cie jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia.' Obstając przy tym, przeocza-ją, że od dawna były niebiosa i była Ziemia, która z wody i przez wodę powstała... Przez co ówczesny świat, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i Ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia ł utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi. Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania. A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a ży- 176 Kristina Gale-Kumar wioły rozpalone stopnieją, Ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimiż powinniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się? Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej Ziemi, w których mieszka sprawiedliwość. Przeto, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany, w pokoju. A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek!" (H Piotr 3:1-15) Tak wiec, jak serdecznie napomina nas św. Piotr, istotne jest, abyśmy zmienili się teraz, teraz żyli pobożnie, teraz służyli stworzeniu Naszego Ojca - naszej drogiej Matce Ziemi - i abyśmy teraz pomagah' naszym braciom i siostrom jak tylko możemy. Musimy więc pozbyć się wszystkich tych małych pragnień ego i samolubnych nawyków, które sprawiają, że walczymy sami ze sobą, co z kolei wywołuje separację, podzielenie i dyshar-monię na całym świecie - to wszystko trzeba wyeliminować. Gdyż jeśli się tego nie pozbędziemy, ryzykujemy utracenie Jego, który jest wszystkim. Jak pięknie powiedział Sri Aurobindo: „Wszystko, co jest zaprzeczeniem, musi zostać wydarte i zdeptane, i zmiażdżone, owe mnogie pragnienia, dla których tracimy Tego, dla którego jesteśmy na tym świecie!"31 Jak twierdzą Indianie Hopi, wszyscy, którym uda się wykorzenić i wyeliminować ego i jego przywary, i którzy żyją nauką pokoju i miłości, prawdy i łagodności, braterstwa i jedności, które głosili prorocy i Awatarzy wszystkich religii, ci wszyscy jedną nogą już są w Nowym Świecie i nie mają się czego obawiać. Co więcej, proroctwa wszystkich największych religii i kultur wypełniły się (jak się przekonaliśmy), wiec naprawdę powinniśmy unieść głowy i otworzyć serca. Gdyż odkupienie naszych grzechów jest bli sko, tak jak obietnica Jego nadej ścia i ustanowienia Królestwa Niebieskiego na Ziemi. Część III NADEJŚCIE Nareszcie... z Próżni znów odzywa się koncha! Obejmij Prawdę; Popatrz w swoje serce, a zobaczysz Jego! Medjugorje Rozdział l s Jednoczący Świat w proroctwach Niewielu ujrzy to, czego nikt jeszcze nie rozumie; Bóg przyjdzie, kiedy mędrcy będą rozmawiać i spać; Bo człowiek nie zna godziny Nadejścia, póki ona nie przyjdzie; I nie uwierzy, póki wszystko się nie dokona. Bóg musi narodzić się na Ziemi i być jak cztowiek, Żeby człowiek mógł stać się równy Bogu. Sri Aurobindo Jak dowiedzieliśmy się w Części I i H, różne proroctwa wszystkich najważniejszych religii świata, mówią o czasie i okolicznościach poprzedzających Nadejście Pana na Ziemie. Dotyczy to również najważniejszego proroctwa, mówiącego o pojawieniu się żeńskiego aspektu Boga - Świętej Matki - która jest proroczym zwiastunem Objawienia się Pana w ludzkiej postaci na Ziemi oraz świtu Nowego Wieku. Wypełnia się też proroctwo mówiące że „do końca czasów, poprzez Ciebie (Marie) dokona Pan odkupienia dzieci Izraela".' Status Madonny jako zwia-stunki Pana został potwierdzony przez Mirjane (pierwszą wizjonerkę, która otrzymała wszystkie dziesięć tajemnic), kiedy oświadczyła, że pojawienia się Panny Marii stanowiły zapowiedź „Powrotu" lub Objawienia się Chrystusa. Co więcej, sześcioro dzieci rzeczywiście było posłańcami -aniołami - pokoju, zgodnie z proroctwem danym przez Jezusa w Biblii i „Ewangelii Wodnika Jezusa Chrystusa" (czwartego dnia sama Święta Matka powiedziała dzieciom: „Jesteście moimi drogimi aniołami."2) Od dziesięciu lat dzieci podróżują po całym świecie (łącznie z USA i Rosją), szerząc Ewangelię Pojednania i Nawrócenia, i Pokoju, przygotowując świat na Objawienie się Pana. Wypełniło się też to, co powiedział prorok Joel: 179 180 Kristina Gale-Kumar „I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało. I prorokować będą synowie wasi i córki wasze, i młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy wasi mieć będą sny... Wyleję w owych dniach Ducha mego i prorokować będą. I uczynię cuda w górze na niebie, i znaki na dole na Ziemi (czyżby ów znak „OM" wyryty w ziemi?), krew i ogień, i kłęby dymu. Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie dzień Pański wielki i wspaniały. Wszakże każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie." (Dz. 2:17-21) A co z proroctwami dotyczącymi samego Pana? Czy już jest na Ziemi? Gdzie mamy go szukać? W jakim kraju ma się urodzić? Jak Go poznamy? Jak będzie wyglądał? Jakie będą znaki Jego nadejścia i misji na Ziemi? Po odpowiedź na te pytania, zwróćmy się do Biblii. Opisy biblijne Proroctwa dotyczące Nadejścia Mesjasza znajdują się w całym Starym Testamencie. Większość z nich wypełnił Jezus Chrystus niemal 2000 lat temu. Lecz niektóre wciąż czekają na spełnienie i spełnią się dziś. Jeśli dobrze przestudiujemy proroctwa, odkryjemy, że mają one głębsze znaczenie, jakby miały wypełnić się w dwóch oddzielnych cyklach, poprzez dwa objawienia się Mesjasza, z których drugi ma być nie tylko Jednoczącym Świat, ale i Nauczycielem Świata. Ma on się zjawić na Wschodzie, tzn. na wschód od Palestyny. W Księdze Iząjasza czytamy: „I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody. I pójdzie wiele ludów, mówiąc: 'Pójdziemy w piel- Jednoczący Świat w proroctwach 181 grzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami.' Gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu. Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej... postępujmy w s'wiatłości Pana... mówi Pan... 'Ja bowiem znam ich uczynki i zamysły, i przyjdę, aby zebrać wszystkie narody i języki; one przyjdą, aby osiągnąć moją chwałę!'" (Iz. 2:2-5; 24:15; 66:18) Słowo „Syjon" znaczy dosłownie „słoneczne, suche miejsce"3, a w przenośni - „miejsce wspólnoty religijnej uważane za poświecone Bogu; miasto Boga"4. Słowo „Jeruzalem" znaczy „Dom Pokoju"5. Poza tym, Edgar Cayce wyjaśnia, że: „Jeruzalem symbolicznie oznaczało Święte Miejsce, Święte Miasto"6. Stąd użycie słowa „Syjon" i „Jeruzalem" w odniesieniu do „Miasta Boga" lub miejsca, gdzie zamieszka Bóg i skąd płynąć będą Jego nauki. Jak mówią proroctwa, to nowe Miasto Boga będzie leżało na Wschodzie, tzn. na wschód od Palestyny, a wszystkie narody pójdą tam, aby złożyć Mu hołd i uczyć się Jego dróg. W Księdze Zachariasza czytamy: „Wykrzykuj z radości i wesel się, córko syjońska, bo oto Ja przyjdę i zamieszkam pośród ciebie - mówi Pan. W owym dniu przyłączy się do Pana wiele narodów i będą moim ludem... I będzie Pan królem całej Ziemi, w owym dniu Pan będzie jedyny i jedyne będzie jego imię... Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów... będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów..." (Zach. 2:14-16; 14:9) Proroctwa te powtarza prorok Ezechiel, który w swej wizji przyszłości przewidział ustanowienie Królestwa Pana na Ziemi oraz to, że: „...chwała Boga izraelskiego zjawiła się od 182 Kristina Gale-Kumar wschodu... a Ziemia jaśniała od jego chwały..." (Ez. 43:2). A ponieważ Pan zamieszka na Ziemi, obszar, na którym zamieszka zostanie nazwany „Pan tam mieszka". (Ez. 48:35) Istota, która ukazała Ezechielowi przyszłość, jest opisana jako „.. .mąż, który wyglądał tak, jakby był ze spiżu" (Ez. 40:3). Kolor spiżu waha się od żółtawego do ciemnooliwkowego brązu. Ezechiel nie tłumaczy dokładnie, czy chodzi o ubranie owego męża, czy też o barwę jego skóry. We wcześniejszych wizjach Ezechiel również wspomina, że widział Pana siedzącego na szafirowym tronie, mającego na sobie bursztynową lub płomienną szatę, a wokół jego głowy jaśniała tęcza. (Ez. l :26-28; 8:2) Prorok Daniel również miał wizje dotyczące Nadejścia Pana i ustanowienia Królestwa Bożego na Ziemi. Jak wspomniałam wyżej, niektóre z nich zbiegają się w czasie z pojawieniem się na Ziemi Chrystusa, lecz inne najwyraźniej dotyczą „dni ostatecznych" - czyli naszych czasów. W jednej z wizji Daniel widział „Sędziwego" odzianego w suknię z bieli, „a włosy na głowie czyste jak wełna" (Dań. 7:9), który siedział na tronie. Służyło Mu wielu ludzi, jeszcze więcej stało przed Nim. W jego ostatniej wielkiej wizji Daniela prowadzi Istota opisana następująco: „Ciało jego podobne było do topazu (ciemny błękit), oblicze jego jaśniało jak błyskawica, a oczy jego jak pochodnie płonące, ramiona i nogi jego błyszczały jak miedź wypolerowana, a dźwięk jego głosu był potężny jak wrzawa mnóstwa ludu." (Dań. 10:6) W „dniach ostatecznych", ponownie „prądy ze Wschodu" zapowiadają Nadejście Pana na Ziemię. W Nowym Testamencie również czytamy, że Pan przybędzie ze Wschodu (to znaczy z obszarów na wschód od Palestyny). Sam Chrystus powiedział: Jednoczący Świat w proroctwach 183 „Gdyż jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego." (Mt. 24:27) Baranek, którego Imię jest Prawda Ostatnia Księga Biblii - „Objawienia" - również zapowiada, że Pan uznany zostanie jako Suweren i Zbawca wielu różnych narodów. Co więcej, św. Jan podaje obrazowy opis Miasta Boga - Nowej Jerozolimy - oraz samego Pana. Jest to opis, który już znajduje się w Starym Testamencie, a który powtarzają różne inne proroctwa. Św. Jan przypomina nam przede wszystkim, że Pan „przychodzi wśród obłoków" (czyli ujrzymy Go na niebie, jak mówi również proroctwo „Ewangelii Wodnika"), a kiedy światu objawi się chwała Pana „ujrzy go wszelkie oko" (Obj. 1:7). Potem św. Jan opisuje Pana, którego widzi stojącego w świetle złotych świeczników, mającego na sobie długą suknię, która sięga stóp, włosy jego są jak wełna, oczy jak płomienie, a stopy koloru mosiądzu: „...a oblicze jego jaśniało jak słońce w pełnym swoim blasku." (Obj. 1:13-16) W tej samej wizji, Jan widzi Tron Boga i siedzącego na nim Pana. Tron spowija tęcza błyszcząca jak szmaragd. Sam Pan wygląda jak klejnot barwy złoto-czerwonej (dosłownie jak ja-spis albo karneol). Proroctwo buddyjskie Padmy Sambhavy mówi o Panu Orgyen Rimpoche, co znaczy „Wielki Klejnot". Przy końcu wizji, tuż przed samym ustanowieniem milenijnego Królestwa Boga na Ziemi, św. Jan widzi Pana jeszcze raz, tym razem jadącego na białym koniu (koń jest symbolem Jego Potęgi). Pan jest tu nazwany „Wiernym i Prawdziwym". Odziany jest w ową długą złoto-czerwoną suknię - suknię „zmoczoną 184 Kristina Gale-Kumar we krwi" - a wypisane na niej było Jego Imię, „Król królów i Pan panów". Nazywany jest Słowem Boga - LOGOS - Król królów i Pan panów (Obj. 19:11-16). Towarzyszą Panu Jego „zastępy", odziane w biel, a na głowie ma diademy. Słowo „diadem" znaczy również „korona". Może to implikować fizyczną cechę Pana; czyli to, że może mieć na głowie „koronę" włosów. W końcu, św. Jan widzi Nowe Niebiosa i Nową Ziemię, „albowiem pierwsze niebo i pierwsza Ziemia przeminęły". Stojąc na wysokiej górze, Pan panuje nad Nową Jerozolimą, której splendor Jan porównuje do wielu klejnotów błyszczących wszystkimi kolorami tęczy, a Nowa Jerozolima otoczona jest wysokim murem posiadającym wiele bram. Wewnątrz murów są drogi wyłożone złotem, a przez Miasto Pana płynie Rzeka Wody Życia. Jest tam też Drzewo Życia, rodzące różne rodzaje owoców przez cały rok; to znaczy, z jednego drzewa zrywa się różne rodzaje owoców, i to poza sezonem. Symbolicznie oznacza to, że „owoce nieśmiertelności" można będzie „konsumować" w każdej chwili. Natomiast różne owoce symbolizują to, że nektar nieśmiertelności jest esencją wszystkich istniejących religii i wierzeń. Liście tego drzewa „uzdrawiają wszystkie narody", co znaczy, że Święte Nauki wykładane w Nowej Jerozolimie, uleczą rany, które ludzkość zadała sama sobie, zasklepiając przepaście między religiami i narodami świata, uwalniając nas od grzechu, uprzedzeń, gniewu i tym podobnych, a przywracając zdrowie i dobrobyt, i jedność całemu światu (jak bywało dawniej, kiedy Pisma spisywano na liściach różnych drzew). Chwała Pana promieniuje na całą Nową Jerozolimę: „.. .oświetla je (miasto) bowiem chwalą Boża, a lampą (czyli tym, co oświetla umysł i duszę) jego jest Baranek. I chodzić będą narody w światłości jego, a królowie ziemi wnosić będą do niego chwałę swoją." (Obj. 21:23-24) Jednoczący Świat w proroctwach 185 Potem Jan słyszy glos dobiegający z tronu: „Oto przybytek Boga miedzy ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie, albowiem pierwsze rzeczy przeminęły." I rzekł ten, który siedział na tronie: „Oto wszystko nowym czynię... Jam jest alfa i omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywota (tj. nieśmiertelności)... Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta." (Obj. 21:3-6; 22:14) Ponownie widzimy tu, że „Baranek" - Pan - przybędzie jako Jednoczący Świat, aby uczyć nas prawd będących podstawą wszystkich religii świata, oraz darmo rozdawać „wodę żywota" i „owoce nieśmiertelności", czyli duchowe prawdy wszystkich religii, które, jeśli będziemy postępować zgodnie z nimi, poprowadzą nas ku doświadczeniu Boga i boskiego życia na Ziemi. Objawiając te prawdy oraz jedność wszystkich religii, Pan wykorzeni uprzedzenia wyrastające na ignorancji i ego, które oddzielają wiary i ludzi od siebie, tym samym tworząc „jedno stado" i „jednego Pasterza". (Jan 10:16) Święty i Krąg Jedności Wracając do proroctw amerykańskich Indian... Blady Prorok również mówił o Wschodzie (tj. wschodzie Ameryki), kiedy pytano Go kiedy i skąd powróci: „Pewnego dnia ujrzycie Mnie na powrót, a przyjdę ze Światła Poranka (czyli ze Wschodu)."7 186 Kristina Gale-Kumar Według prastarej tradycji Eskimosów, nowy Prorok Boga (lub Awatar) nadejdzie ze Wschodu: „...kiedy świat będzie uśpiony i kiedy będzie potrzebował pomocy. Jego przekaz oczyści dusze, oświeci serca i poprowadzi wszystkich ludzi ku wzajemnej miłości."8 Poza zjednoczeniem różnych plemion ludzkich poprzez zrozumienie i miłość, jedna jeszcze cecha nowej Misji Proroka przebudzi Indian i wszystkich ludzi na świecie, i obdarzy ich nowym poczuciem wiary i szacunku do samych siebie, oraz głębszym zrozumieniem wartości ich własnych religii i stylów życia. Prorok przypomni im o bogactwie ich prastarych kultur i prawd, które znali ich przodkowie: jak żyć w harmonii z Matką Naturą, jak nigdy jej nie nadużywać i jak zawsze być wdzięcznym za obfitość jej darów; oraz jak żyć w pokoju i jedności ze swoimi braćmi i siostrami, dzieląc się i opiekując jedni drugimi, a ponad wszystko jak szukać swego głębszego „Ja", jedności z Bogiem, aby doświadczyć boskiego życia na Ziemi. Proroctwa Eskimosów z Ameryki Północnej są odbiciem Objawienia Nadejścia Pana, które przekazał Deganawida, święty z plemienia Irokezów. Jak już wiemy, Deganawida ujrzał oślepiające światło „o wiele jaśniejsze niż słońce", emanujące ze wschodu. Światło to symbolizowało chwałę Pana i światło prawdy, którą obdarzy ludzkość. Więcej, Deganawida ujrzał przybycie młodego indiańskiego Chłopca, obdarzonego wielką mądrością i potęgą, który miał wywyższyć i poprowadzić Indian z powrotem na ich dawną ścieżkę prawdy i miłości, jednocząc ich w duchu braterstwa, a krąg Jedności miał obejmować nie tylko różne plemiona Indian, lecz także inne narody. Słowo „jedność" znaczy dosłownie „bycie tym samym sercem i umysłem"9. Deganawida powiedział też, że nikt nie wie skąd nadejdzie Chłopiec, sugerując, że może on być pochodzenia indiańskiego, a może nie. Jednoczący Świat w proroctwach 187 Idea, że Pan ma pojawić się na Wschodzie, przybywając jako Wielki Nauczyciel i Jednoczący Świat, że ma zapoczątkować koncept powszechnego braterstwa wszystkich ludzi na Ziemi, powtarza się również w wizjach, które ujrzał bliższy nam w czasie święty indiański, Czarny Łoś z plemienia Siuk-sów Oglala. Czarny Łoś urodził się w grudniu 1863 roku, a zmarł w roku 1950. Podczas swego długiego życia doświadczył dwóch wielkich wizji. Oto, pokrótce, one: W obu wizjach Czarny Łoś został zabrany do jasnego Tęczowego Tipi na wschodzie, gdzie ujrzał wszystko. Ujrzał jak nadejście białego człowieka zniszczy jedność jego ludzi przedstawioną jako Święty Krąg plemienia, roztrzaskany na kawałki. Lecz później, kiedy w swej wizji doszedł do szóstej wioski, która reprezentowała Ducha Ziemi, podeszło do niego 12 mężczyzn, będących przedstawicielami różnych narodów i plemion. Powiedzieli mu: 'Naszego Ojca, dwunogiego Wodza ujrzysz!'10. Zabrali go do Kręgu Narodów, gdzie święty czerwony drąg, „który był drzewem" kwitł czterema różnobarwnymi kwiatami - białym, czerwonym, żółtym i czarnym (symbolizującymi cztery rasy ludzkości i cztery potęgi z czterech kierunków świata: północy, południa, wschodu i zachodu). Nad rozkwitłym drągiem ujrzał Świętą Fajkę i Gwiazdę Poranną - Gwiazdę Zrozumienia - wschodzącą na wschodzie, a głos powiedział: „Będzie ono (nadejście Boga) bliskie im (tj. nadejdzie ze wschodu); a ci, którzy je ujrzą, ujrzą znacznie więcej, bo nadejdzie mądrość; a ci, którzy go nie zobaczą, będą w ciemnościach."1' Wtedy wszyscy zwrócili twarze ku wschodowi i objęło ich światło gwiazdy. Potem Czarny Łoś spojrzał ku kwitnącemu drągowi, a za nim stał Święty Człowiek i wyciągał do niego ramiona. Czarny Łoś nie wiedział, z jakiego narodu pochodzi ów człowiek, gdyż nie był on ani białym, ani Indianinem, choć był ze Wschodu. Jego włosy były długie i rozpuszczone, tkwiło 188 Kristina Gale-Kumar w nich pojedyncze orle pióro. Orle pióro jest symbolem Promienia Słońca, czyli oznacza, że człowiek, który je nosił, pochodził od wielkiego Ducha - Wanka Tanka - Boga.* Jego ciało było silne i pomalowane j asnoczerwoną farbą -barwą dobra i obfitości, kojarzoną ze wschodem: „gdzie Gwiazda Poranna daje ludziom mądrość, (i) gdzie jaśnieje Światło (czyli na wschodzie), a Słońce nieustannie świeci", (jak już wiemy, słowo „Azja" po hebrajsku znaczy „kraj wschodzącego słońca" lub „obszar, skąd przychodzi słońce"). Jak powiedział sam Czarny Łoś: „Był bardzo pięknym człowiekiem. Kiedy na niego patrzyłem, jego ciaio zaczęło się zmieniać i rozjaśniło się wszystkimi kolorami światła, a wokół niego było światło. Przemówił jakby śpiewał: 'Moje Życie to wszelkie żywe ziemskie istoty, które należą do mnie. Wasz Ojciec, Wielki Duch, tak powiedział. Wy też musicie to powiedzieć.' Potem odszedł jak światło na wietrze."12 W pewnej chwili, Święty Człowiek - Wódz - zniżył się ku Ziemi i stał się wielkim bizonem, zwierzęciem, który dla Indian jest symbolem mądrości i wszechświata - wielości wszystkich zamanifestowanych form. Wielkiego Bizona widziano potem razem z gniadymi końmi Wschodu. Kolor gniady to inaczej lekko czerwonawy, a konie tej maści symbolizują narody, które staną się braćmi owego Świętego Człowieka. Gniadosze mają na czołach jasną gwiazdę. Głos powiedział: „Dali wam Świętą Fajkę i potęgę pokoju, i Dobry Czerwony Dzień."13 * Cętkowany Orzeł uznawany jest za Wanka Tanka - Wielkiego Ducha -który widzi wszystko. Jest on Słonecznym Ptakiem, a jego pióra noszone we włosach symbolizują „Prawdziwą Obecność" Boga. Orzeł symbolizuje również Buddhi lub intelekt, „Promień", który emanuje bezpośrednio od Duchowego Słońca: Atmy, czyli Duszy. Stąd widzimy, że Świętego Człowieka identyfikowano z Wielkim Cetkowanym Orłem - Bogiem - że był jego inkamacją na Ziemi, aby oświecać jego wyznawców, jak mówi Taniec Ducha Wovoki. Jednoczący Świat w proroctwach 189 W innym momencie wizji, Święty Człowiek stał się „Zielem Zrozumienia Gwiazdy Porannej", które stało w centrum kręgu narodów, gdzie poprzednio znajdował się kwitnący drąg. Czarny Łoś ujrzał, że wszyscy ludzie zostali uzdrowieni jak tylko zakwitło Ziele czy Kwitnący Drąg. W ten sposób Czarny Łoś zrozumiał, że ów Święty Człowiek znów zacznie szerzyć nauki pokoju i miłości, i że poprzez kontakt z Nim, Jego ludzie znów zostaną zjednoczeni, co w jego wizji symbolizowało ponowne złączenie się świętego kręgu. A potem ujrzał, że kręgi wielu innych narodów znów są całe i nienaruszone, a wokół nich zamyka się jeden wielki krąg, w którego centrum znajduje się kwitnący drąg, rzucający cień na wszystkie narody. Było to symbolem tego, że wszystkie plemiona lub narody złączyły się w końcu w Harmonii i Jedności poprzez kontakt z owym Świętym Człowiekiem. Cała Natura została odnowiona, a jej piękno było tak oślepiające, że nawet skały i drzewa śpiewały w radości. Rozpoczął się Nowy Wiek! Owa wizja Czarnego Łosia bardzo przypominała wizję, którą ujrzał wielki hinduski król Djojobojo z XII wieku, władający indonezyjską wyspą - Jawą. W wizji tej ujrzał wszystkie podstawowe elementy występujące w poprzednich wizjach, tzn. okres wstrząsów, przez który musi przejść naród indiański i cały świat, oraz przybycie wielkiego Duchowego Przywódcy, którego Misja Pokoju i Miłości, Braterstwa i Jedności zniweluje przepaści między rasami tej samej ludzkości. Jego Słowa będą uzdrawiającym balsamem, który połączy ludzkość w jedno, dając w ten sposób początek nowej erze pokoju i duchowości. W swej wizji, król Djojobojo ujrzał nadejście białego człowieka, który miał podbić i panować w jego królestwie przez około 350 lat, szerząc dysharmonię i niezgodę pomiędzy jego poddanymi (proroctwo to wypełniło się, kiedy Jawę zdobyli holenderscy osadnicy, którzy panowali w latach 1610-1942). Ci, z kolei, mieli później utracić wyspę na krótki okres na rzecz Japończyków (którzy kontrolowali wyspy w latach 1942-45). Lecz w końcu mieli ich wyprzeć Indonezyjczycy. Nie miały to być jednak szczęśliwe czasy, gdyż brat miał powstać przeciw bratu, religia przeciw religii, rasa przeciw rasie i klasa przeciw klasie. 190 Kristina Gale-Kumar Na szczęście, okres ten, jak przewidział król, nie miał trwać długo: „Świat będzie miał nowego Duchowego Króla, który nadejdzie od zachodu, a który zjednoczy wszystkie religie, wszystkie rasy i grupy społeczne, przynosząc mu tysiąc lat pokoju."14 Poszukiwanie Szambhali i Nauczyciela Świata Święty Człowiek Czarnego Łosia, a także Nowy Prorok Eskimosów, miał nadejść ze wschodu, podobnie Wielkie Duchowe Światło Deganawidy. Stary i Nowy Testament plasują Mesjasza jeszcze dalej na wschód - na wschód od Palestyny, podczas gdy Wielki Duchowy Król Djojobojo, miał nadejść z zachodu, czyli z obszarów położonych na zachód od Indonezji. Tak więc, wszyscy wizjonerzy wskazują w tym samym kierunku; tyle tylko, że z różnych stron świata. Spojrzenie na różne proroctwa buddystów da nam więcej wskazówek co do kraju fizycznych narodzin Awatara. Pod koniec swej ziemskiej kariery, kiedy uczniowie zapytali go kto będzie ich nauczał, kiedy on odejdzie, Budda odparł: „Nie jestem pierwszym buddą (Oświeconym - Awatarem - Synem Boga), który przyszedł na Ziemie ani ostatnim. W odpowiednim czasie na świecie pojawi się następny Budda, Święty, Najwyżej Oświecony, obdarzony mądrością, przymiotami, rozumiejący wszechświat, nieporównywalny Przywódca ludzi, Mistrz aniołów i śmiertelników. Odkryje przed wami te same Odwieczne Prawdy, których ja was nauczałem. Ustanowi swoje Prawo, chwalebne swym pochodzeniem, chwalebne w swym szczytowym punkcie i chwalebne w celu, w Duchu i Słowie. Ogłosi początek prawego życia, doskonałego i czystego, jak ja teraz ogłaszam. Będzie miał tysiące uczniów, podczas gdy ja mam setki. Będzie znany jako Maitreya."15 Jednoczący Świat w proroctwach 191 Słowo Maitreya tłumaczono na różne sposoby: „Ten, którego Imię jest Dobroć", „Budda, który powraca" oraz „Jednoczący Świat". Lecz którekolwiek tłumaczenie przyjmiemy, jasne jest, że buddyści oczekują, że Pan pojawi się w ludzkiej postaci lada moment oraz że będzie On nie tylko Jednoczącym Świat, nie tylko liczba Jego uczniów pójdzie w tysiące, ale będzie również ucieleśnieniem współodczuwania i prawdy, że po raz kolejny będzie nauczał tych samych Odwiecznych Prawd - starożytnej mądrości, Sanathana Dharmy - którą Budda objawił ponad 2500 lat temu. Proroctwa tybetańskich buddystów opisują również w jaki sposób ma pojawić się Pan. Profesor Nicholas Roerich z Austrii odbył w roku 1929 długą podróż do klasztorów tybetańskich na północy Indii (tego samego roku Święta Matka ponownie objawiła się siostrze Lucii, aby prosić o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu). Prof. Roerich twierdzi, że Ty-betańczycy wierzą, iż ich proroctwa wkrótce się spełnią: „Proroctwa mówią, w jaki sposób zamanifestuje się Nowa Era: Najpierw zacznie się wojna wszystkich narodów, jakiej nigdy wcześniej nie było. Potem brat powstanie przeciw bratu. Zaleje nas ocean krwi, a ludzie przestaną rozumieć siebie wzajemnie. Zapomną znaczenie słowa 'nauczyciel'. Lecz wkrótce potem pojawi się Nauczyciel, a cały świat usłyszy Prawdziwą Naukę. Owo Słowo Prawdy będzie przyciągać ku sobie ludzi, lecz ci, których przepełnia ciemność i ignorancja, będą piętrzyć przeszkody. Jak diament lśni Światło na Wieży Pana Szambhali (Szambhala, to zapowiedziana nazwa Królestwa Nowego Proroka, czyli Awatara). Jeden Jego palec więcej jest wart niż wszystkie skarby świata. Nawet ci, którzy przypadkowo pomogą Naukom Szambhali (tj. pomogą szerzyć nauki emanujące z „Królestwa" Nowego Awatara) otrzymają w zamian po stokroć. Wielu już wojowników Nauk Prawdy odrodziło się na nowo. Jedynie kilka lat upłynie zanim wszyscy usłyszą mocne kroki Pana Nowej Ery. I już można przewidzieć niezwykłe zjawiska i pojawienie się 192 Kristina Gale-Kumar niezwykłych ludzi. Już teraz otwierają oni wrota Wiedzy i zbierają owoce spadające z drzew. Sztandar Szambhali zało-pocze nad Ziemiami Błogosławionego (Gautamy Buddy). Ci, którzy przyjmą Go, będą się radować, a ci, którzy Go odrzucą, będą drżeć. Odrzucającego odda się sprawiedliwości i zostanie on zapomniany. A wojownicy pomaszerują pod Sztandarem Maitreyi (Jednoczącego Świat). Od Zachodu, od gór, nadejdą moi ludzie. Kto ich przyjmie i ochroni? Ty?"16 Słowo „Szambhala" oznacza „Źródło szczęścia" i symbolizuje Królestwo Boga (w bardzo podobny sposób jak terminy „Nowy Syjon" czy „Nowe Jeruzalem"), które ma zostać ustanowione na Ziemi. Lecz gdzie mamy szukać tego Nauczyciela Świata, który ma owo Królestwo założyć? Proroctwo mówi, że „Sztandar" Awatara obejmie „centralne ziemie" Buddy, czyli Indie, gdyż Budda nie tylko urodził się na obszarze będącym częścią starożytnych Indii, ale jego nauki rozeszły się po całym kontynencie indyjskim. Dlatego Budda mówi, że Pan reinkarnuje się gdzieś w Indiach. Znaczące jest również słowo „sztandar", gdyż oznacza ono nie tylko „flagę", lecz również jest nazwą typu płatka kwiatowego; wrócimy do tego później. Proroctwo to potwierdza Padma Sambhava, który twierdził, że Wielka Istota da:... „...ludziom z krajów granicznych (tzn. krajów graniczących z Tybetem - Indiom) i uciekinierom przywódcę i siły, których potrzebują."17 Pamiętajmy, że po chińskiej inwazji z roku 1958, miliony tybetańskich uciekinierów, wśród których znajdował się również Dalajlama, skierowały się na południe i zachód, ku Himalajom i sąsiednim krajom, i zostali przyjęci ze zrozumieniem i współczuciem, co jest jednocześnie wypełnieniem proroctwa Buddy: Jednoczący Świat w proroctwach 193 „Od zachodu (czyli zachodniego Tybetu), od gór, nadejdą moi ludzie. Kto ich przyjmie i ochroni?"18 Zrobiły to Indie, które leżą przecież na południowy zachód od Tybetu, za przedzielającymi te dwa kraje Himalajami. Da-lajlama osiadł w indyjskich Himalajach, na zachód od Tybetu. Należy pamiętać, że Indianie Hopi (których proroctwa bardzo przypominają proroctwa buddyjskie) również wierzą, iż Wielka Istota odziana w czerwień i kojarzona ze słońcem, nadejdzie od wschodu, tzn. wschodu Ameryki. Pamiętajmy, że słowo „Azja" oznacza „kraj wschodzącego słońca". Wielka Istota miała być ucieleśnieniem Doskonałej Równowagi męskiego i żeńskiego aspektu wszechświata, o czym mówią petroglify Hopi, czyli obrazy, które w tajemniczy sposób odkryto na pustyni w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych. Pamiętajmy, że przedstawiają one „OM" - LOGOS - Słowo, które stało się ciałem - i że jest pochodzenia hinduskiego lub indiańskiego. Stąd jego pojawienie się na ziemi również oznacza, że żyjące OM, „Słowo Boga", Ucieleśnienie Doskonałej Równowagi, już jest na Ziemi - w Indiach. Co więcej, Święty Człowiek Czarnego Łosia, który również ubrany był w czerwień, także nadszedł ze wschodu. Nie był przy tym ani człowiekiem białym, ani amerykańskim Indianinem, podczas gdy Młody Chłopiec Deganawidy opisywany jest jako Indiański Chłopiec, lecz pochodzi on z „plemienia" nieznanego Indianom. Tak więc znów logicznym wnioskiem będzie myśl, że wszyscy oni ujrzeli „Indianina", lecz pochodzącego ze Wschodu lub Azji. ElMehdi - inkarnacja Nauczyciela prastarej prawdy Przyjrzyjmy się w końcu proroctwom pochodzącym z Islamu oraz samemu wielkiemu prorokowi Mahometowi. Najważniejsze proroctwa Mahometa, dotyczące naszych czasów 194 Kristina Gale-Kumar i Nadejścia Pana, którego Prorok nazwał El Mehdi lub Hazrat Mehdi (czyli „Mistrz" lub „Ten, który jest prowadzony"), znajdują się w księgach Bihar-ul-Anwar i Hadis (lub „Księga Światła"). Prorok Mahomet miał wizje, w których ujrzał ponad 300 znaków mówiących o tym jak poznać El Mehdiego. Po pierwsze, Mahomet przewidział, że pojawi się On w ostatnich dekadach 14-go Wieku Hijri lub Hejira, kiedy świat pełen będzie przemocy i pogrążony w materializmie, a praktykowanie wartości duchowych (o których mówią nauki Koranu), dosłownie zaniknie. Przeważająca część ludzkości będzie właściwie już pod-ludźmi, „produktem dyskryminacji", zachowującymi się bestialsko, uzależnionymi od zła, czczącymi bogactwo i władzę zamiast Boga. Żałosny stan świata podkreśli jeszcze wzrastająca liczba i siła trzęsień ziemi, a ludzie będą umierać pozornie bez żadnej przyczyny. Proroctwa buddyjskie mówią ponadto, że kiedy świat pochłonie najgłębsza z możliwych duchowa ciemność, wtedy przybędzie El Mehdi, aby wypełnić proroctwo zawarte w Koranie: „O, ludzkości! Nadeszła od Pana twojego wskazówka i uleczenie z (Choroby [egoizmu]) w twoim sercu; - a dla tych, którzy wierzą, Przewodnictwo i Miłosierdzie."19 Większość ludzi jednakże, uzna wieści o Jego Nadejściu za kaczkę dziennikarską, lecz będzie to prawda. Ów wielki Duchowy Nauczyciel - Hazrat Mehdi, Mistrz - będzie Mistrzem Czasu, Ucieleśnieniem niebiańskiej błogości i schronieniem dla bezradnych i odrzuconych, Ojcem ludzkości i szukających Boga, których chroni. Będzie pełen współodczuwa-nia, będzie przyjacielem i doradcą dla tych, którzy Go szukają, wskaże im „Prostą Ścieżkę" do Boga, dla wszystkich będzie jak brat, „jakby ich dobrze znał". Jednoczący Świat w proroctwach 195 Będzie dystyngowany i pełen wzniosłych uczuć, przezwycięży wszelkie przeszkody, a czegokolwiek sobie zażyczy, spełni się. Nie założy nowej religii, lecz zamiast tego będzie nauczał najważniejszych prawd będących bazą wszystkich religii, gdyż „będzie posiadał wspólną mądrość wszystkich proroków", ponieważ będzie kochał wszystkich proroków i świętych, a „wiedza i esencja wszystkich religii (będzie) w Jego Sercu". „Będzie rozdawalA'B-e-TuhurKausr (Duchowość) pomiędzy ludzi rankiem i wieczorem" poprzez dysputy, spotkania i darshany (darshan oznacza „widok i obecność osoby świętej", dosłownie: „oddychać tym samym powietrzem, co [osoba święta]"). W ten sposób wyruguje kłamstwa z umysłów ludzi, uwalniając ich od niewolnictwa ich ego oraz uzdrawiając i niszcząc „szatany" (pamiętajmy, że Chrystus powiedział, iż prawdziwą niewolą człowieka jest „niewola grzechu" wywołana pragnieniami i ego). „Hazrat Mehdi objawi się muzułmanom („muzułmanin" znaczy „wyznawca Boga", dosłownie: „ten, kto poddaje się woli Boga"20), przywróci Prawdę na świecie i sprawi, że „islam" stanie się religią światową (słowo „islam" oznacza „Pradawna lub Pierwsza Religia", tj. Sanathana Dharma - Starożytna Mądrość - która naucza wewnętrznego pokoju i zbawienia poprzez poddanie się woli Boga. Słowo „islam" znaczy dosłownie: „poddanie się Bogu", a korzeniem jego jest semickie słowo „slm" - „być całością; salam, pokój"21)- Gdyż: „Będzie zachowywał Prawo (Prawa i Przykazania Duchowe) Mojżesza, Józefa, Jezusa i Mahometa." Tak więc, „napełni Ziemię pokojem" dając początek Nowej Erze Duchowości, jednocząc świat w braterstwie. Podczas ostatnich dwudziestu lat życia będzie władcą całego świata. Proroctwa Proroka Mahometa powtarza wielki wizjo- 196 Kristina Gale-Kumar ner Edgar Cayce oraz Nostradamus; obaj przewidzieli, że pod koniec obecnego wieku, pojawi się na Ziemi nowy Mesjasz -prawdziwy Zbawca i Awatar - i poprowadzi skołataną ludzkość z powrotem na ścieżkę pokoju i duchowości, nauczając Prawdy Ducha (czyli tego, że jesteśmy Duchem, nie tylko ciałem, a więc jesteśmy wieczni) oraz jedności całego Stworzenia (tj. tego, że tak my, jak i całe Stworzenie jesteśmy jedynie różnymi obliczami Boskości, a więc pozostajemy w ciągłej łączności z sobą wzajemnie i z Duchem Jednego Boga). Edgar Cayce przepowiedział, że: „Wkrótce na Ziemi pojawi się Ten, przez którego wielu zostanie wezwanych, aby przygotować Drogę dla Jego Dnia na Ziemi."22 Cayce mówi dalej, że „zobaczymy Jego Światło w chmurach" już w roku 1958, a początek Jego panowania przypadnie na rok 1998. Poza tym, Cayce powtarzając słowa Proroka Mahometa, twierdzi, że Mesjasz zjednoczy ludzi całego świata i wszystkich wiar, a tłumy będą zbierać się wokół Niego jak chmury na niebie: „Będzie chodził i nauczał wszystkich. Najpierw grupy, potem masy cale, a Jego nauka będzie panować przez tysiąc lat. Dopiero wtedy zajdą zmiany materialne."23 To samo powtarzają wyznawcy Zoroastra - Parsowie, którzy wierzą, że świat taki, jakim go znamy obecnie, będzie trwał przez okres 12 tysięcy lat. Wielki Prorok, Zoroaster miał pojawić się pod koniec 9-go Milenium - około roku 1000 przed Chrystusem - i przepowiedzieć nadejście Mesjasza, nazywanego Saoshyant, który zjednoczy świat w Prawdzie i Pokoju. Ów Jednoczący Świat miał się pojawić pod koniec 12-go Milenium, czyli około roku 2000.24 Jednoczący Świat w proroctwach 197 U Nostradamusa znajdujemy podobne ramy czasowe, a nadejście Nowego Króla zapowiadane jest na roku 2002: „Mars i Jowisz tworzą koniunkcje, Zbliża się czas Raka wraz ze straszną wojną (Armageddon), Krótko po tym będzie nowy król wybrany, Który na ziemi długo pokój utrzyma." (Ta koniunkcja będzie miała miejsce w czerwcu 2002 r.). „Narodzi się w czasach niepokoju i ciemności, aby rządzić dziedziną dobra. Inkarnowany nauczyciel odwiecznej mądrości (Sanathana Dharmy) Przyniesie powrót Złotego Wieku." „Kiążę wielkiego zrozumienia i miłosierdzia Przyniesie pokój światu i jego ludziom, Odkryje prawdziwą naturę śmierci i życia, kiedy odnowią się pośród bezpieczeństwa." „Duchy, nieśmiertelne i bez końca staną się widzialne dla oka tam, gdzie były zakryte. Niewidzialne formy widziane przez głowę, przez czoło, a święte modlitwy milczą." „Ciało bez duszy nie będzie nigdy więcej ofiarą Dzień śmierci znajdzie się w dniu urodzin Boski duch uczyni dusze szczęśliwą Słowo LOGOSU będzie w swym wiecznym znaczeniu."25 Wielki mistrz Sri Aurobindo również przepowiedział nadejście Pana na Ziemię oraz to, jak owo nadejście pociągnie za sobą Duchową Rewolucją, co ma być olbrzymim skokiem w ewolucji, poprzez zmianę świadomości, którą zapoczątku- 198 Kristina Gale-Kumar je, chrzcząc duszę i przynosząc „Prawdę, która uwolni Ducha". W wyniku tego, ludzkość uświadomi sobie istnienie duszy w sobie, a „Naturze, ukrytemu Bogu" w końcu zostanie przyznane należne jej miejsce, tysiące posłyszą Jogo Głos i zwrócą się ku Duchowi, i za wszelką cenę zapragną żyć w posłuszeństwie wobec Jego Duchowych Praw. Sri Aurobindo zapisał swą wizję w wierszu pt.: Savitri: Kiedy narodzi się Nadczłowiek (Awatar), będący Królem Natury, Jego obecność przekształci świat Materii; Rozjaśni ogień Prawdy oświetlający noc Natury, Obdarzy Ziemię wielkim Prawem Prawdy; A człowiek zwróci się ku wezwaniu Ducha... Duch wyjrzy przez zasłonę Materii A Materia odkryje oblicze Ducha... Życie człowieka rozjaśni niebiańska pasja, Jego umysł będzie dzielił niewysłowioną jasność, Jego serce poczuje ekstazę i ogień, Ziemskie ciała poczują obecność duszy; Niewolnicy śmiertelności staną się istotami z ducha I ujrzą jak budzi się (milcząca) boskość... Boska moc obejmie komórki i tkanki I zapanuje nad oddechem i mową, i uczynkiem, A wszystkie myśli zajaśnieją jak słońce, A każde uczucie będzie niebiańską rozkoszą... Nagła błogość obejmie wszystkie członki. A Naturę mocarna Obecność przepełni. Tak Ziemia otworzy się na boskość A zwyczajne istoty poczują uniesienie ducha, Zwykłe czyny rozjaśni Promień Ducha I ujrzysz boskość w zwyczajnych rzeczach. Jednoczący Świat w proroctwach 199 Natura ujrzy zamanifestowanego Boga Duch pokieruje czynami człowieka, To ziemskie życie stanie się Boskim.26 W ten sposób Pan poprowadzi ludzkość od śmiertelności ku nieśmiertelności, od ludzkości do boskości, nawet pomimo tego, że „człowiek nie zna godziny Nadejścia, póki ona nie przyjdzie; I nie uwierzy, póki wszystko się nie dokona". Awatar dopełni: „Zadanie, którym jest ochrzczenie duszy, Rozraduje bijące serce świata i rozjas'ni Swe sekretne Ciało Światła i Uniesienia."27 Cechy fizyczne pasują Mahomet również twierdzi, że Boskie Światło będzie emanować od El Mehdiego i że Jego suknia Światła będzie „szerzyć Światło wśród ludzi". Lecz co z cechami charakterystycznymi Jego Ciała fizycznego? Co z fizycznymi znakami Pana, które Mahomet ujrzał w wizji? Jeśli chodzi o cechy fizyczne, to El Mehdi będzie niewysoki, będzie miał gęste włosy - grube i ciemne - sięgające ramion (owa „korona z włosów", o której wspominają i św. Jan, i Czarny Łoś). Jego szerokie czoło będzie czyste i wklęsłe; Jego brwi będą się łączyć, a oczy będzie miał ciemne; Jego nos będzie prosty z niewielkim wklęśnięciem i wzgórkiem u nasady; będzie miał przerwę między dwoma przednimi zębami, a na policzku będzie miał wydatny pieprzyk „jasny jak gwiazda". Nie będzie nosił brody, będzie gładko ogolony. Kolor jego twarzy będzie różny, czasami ciemny, czasami jasny jak światło księżyca, czasami jak złoto-brązowa moneta, tak jasna, że nie będzie można rozpoznać prawdziwego koloru. 200 Kristina Gale-Kumar I w końcu, ów „Duch Święty", jak nazywa Go Mahomet, będzie ubrany w suknię sięgającą stóp, mającą taki krój, że będzie się uwidaczniał zarys Jego pleców. A sama suknia będzie „koloru płomienia", czyli będzie czerwono-pomarańczowa, jak to przepowiedzieli również inni wizjonerzy. Rozdział 2 Poszukiwania przynoszą owoce Prorok Mahomet przepowiedział również, że Wybranemu będą towarzyszyć nie tylko ludzie, lecz także aniołowie, oraz że ci, którzy będą Go szukać, ujrzą Go. Lecz gdzie mamy Go szukać? Prorok daje nam pewne wskazówki: nie będzie żył w Mekce, ale będzie pochodził ze Wschodu (tj. z obszarów na wschód od Mekki w Arabii Saudyjskiej), a Sztandar Jego panowania wzniesie się nad całym globem. Wokół Jego domu będzie widać „oznaki dobrobytu, tak w niebie, jak i na Ziemi". „Ludzie będą się tłoczyli jak chmury tam, gdzie On będzie", choć przez długi czas o Jego Adwencie nie będzie wiedziało wielu wyznawców Proroka, a większość ich i tak nie uzna w Nim Hazrata Mehdi aż do chwili o dziewięć lat poprzedzającej Jego odejście. Jak przepowiedział Prorok: „Wiedzcie, o muzułmanie, to: że Ten, o którego narodzinach nie wiecie, jest waszym Panem. On jest Mehdim."1 Więcej śladów w poszukiwaniach Ci, którzy Go znajdą, powiedział Prorok, zbiorą się pod olbrzymim drzewem podczas darshanu, aby usłyszeć Jego duchowe Nauki. Odniesienia do owego wielkiego drzewa można również znaleźć w Pismach hinduskich nazywanych Wisznu Purana: „Gdzie może człowiek, spalony ogniem słońca tego świata (tj. światowych pragnień i problemów) szukać szczęśliwości, gdyby nie było cienia rzucanego przez Drzewo Emancypacji (lub Wyzwolenia)?"2 201 202 Kristina Gale-Kumar Pamiętajmy, że Prorok Mahomet oświadczył, że dzięki temu, iż El Mehdi rozda miedzy ludzi Duchowość poprzez dyskursy i spotkania, ludzie zostaną uwolnieni od niewoli swego ego. Św. Jan mówi w „Objawieniach" o „Drzewie Żywota", którego liście uzdrawiają narody, co jest kolejną aluzją do Duchowych Nauk tej Wielkiej Istoty przekazywanych w cieniu owego drzewa. Podobnie jak z „krewniakami" Świętego Człowieka Czarnego Łosia, mającymi gwiazdy na czołach, krewniacy i wyznawcy El Mehdiego będą nosić na czołach znaki: jest to zwyczaj czysto hinduski, który bynajmniej nie przynależy do kultury muzułmańskiej. Tak wiec, znów widzimy, że proroctwa wskazują na Indie jako na kraj narodzenia Pana w obecnej inkarna-cji; kraj, który leży na wschód od Ameryki, Palestyny i Mekki, na zachód od Indonezji, leżący w Azji (krainie wschodzącego słońca) oraz będący „Centralnymi Ziemiami" Buddy. Lecz Indie to wielki kraj. Czy istnieją jakieś wskazówki co do tego, gdzie konkretnie mamy szukać Pana? Ależ tak! W indyjskiej Mahabharacie znajduje się proroctwo samego Pana: „Kiedy zło będzie się szerzyć na Ziemi, narodzę się w rodzinie człowieka cnotliwego i przyjmę ludzkie ciało, aby odnowić spokój i wykorzenić zło; aby zachować prawość (Prostą Ścieżkę) i moralność... W grzesznym Wieku Kali narodzę się w rodzinie w południowych Indiach. Ten Awatar obdarzony będzie wielką energią potrzebną mu w Jego Misji, a przyjdzie ona do Niego, kiedy tylko o niej pomyśli. Będzie zwycięski mocą Cnoty. Przywróci światu pokój. Ten Awatar zapoczątkuje Nową Erę Prawdy (Satjajuga) i otoczony będzie przez ludzi duchowych. Ludzie tej Ziemi będą naśladować sposób życia tego Awatara, i zapanuje dobrobyt, i pokój. Ludzie powrócą do praktyk religijnych. Znów wszędzie pojawią się ośrodki kształcenia i szerzenia nauki bramicznej Poszukiwania przynoszą owoce 203 (czyli wiedzy Bramana, tj. Boga, głoszonej przez świętych i mędrców starożytnych Indii) i s'wiątynie. Aszramy pełne będą ludzi prawdy. Władcy Ziemi będą panować sprawiedliwie. Awatar będzie się cieszył niesłabnącą sławą."3 Wisznu Purana daje nam dodatkowe wskazówki, twierdząc, iż wkraczając w Nową Erę Duchowości, Awatar ujawni swe ponadnaturalne siły: „Jego rodzice będą wyznawcami Wisznu (aspekt Trójcy Hinduskiej odpowiedzialny za zachowanie wszechświata) i będą mieszkać w wiosce czczącej Krisznę w postaci pasterza."4 Tak więc, to w południowych Indiach ma pojawić się Awatar. Czy istnieją jeszcze inne proroctwa potwierdzające tę tezę? Cóż, wydaje się, że same gwiazdy na niebie mogą dać świadectwo. Pamiętamy przecież połączenie planet Wenus i Jowisz z sierpnia 1990 roku - ów rzadki układ powtarzający się co 2000 lat, który ostatnio miał miejsce mniej więcej w czasie narodzin Chrystusa - a który wytwarza widzialne halo na wschodnim niebie. Połączenie to było widzialne tylko w tych częściach świata, gdzie nastąpiło na jakąś godzinę przed wschodem słońca. W Indiach była wtedy godzina 4.30 rano - pozostała godzina do wschodu słońca - lecz zjawisko to można było zaobserwować jedynie w Indiach południowych, gdyż w północnych niebo zaciągnięte było chmurami. Przypadek? W Księdze Objawienia mamy kolejne potwierdzenie. Św. Jan porównuje „Miasto" Pana do wielu pięknych klejnotów i kryształów, z których jednym jest beryl. Słowo „beryl" jest pochodzenia drawidyjskiego; tzn. pochodzi z rodziny języków używanych przez rdzennych mieszkańców Indii południowych. Słowo to pochodzi od słowa „Belur", które jest nazwą miasta leżącego w Indiach południowych. 204 Kristina Gale-Kumar Nowa Jerozolima: Miejsce Najwyższego Spokoju Poza tym, św. Jan nazywa Miasto Pana „Nową Jerozolimą". Według trzeciego wydania Międzynarodowego Słownika Web-stera, słowo „Jerozolima" pochodzi od słów hiero, które znaczy „święty" lub „uświęcony", oraz salem, co znaczy „Salem w Indiach"5, które, podobnie jak Belur, przypadkowo leży na południu Indii, niedaleko od miasta Bangalore. Co więcej, według Biblii, dosłowne znaczenie słowa „Jerozolima" to „Dom (Miejsce) Pokoju"6. Widzimy więc, że Nowa Jerozolima ma być „Miejscem Pokoju" leżącym w południowych Indiach. Czy w Indiach istnieje miejsce noszące taką nazwę? Tak. Trzy godziny jazdy lub 127 km na północ od Bangalore leży Święte Miejsce, którego sanskrycka nazwa brzmi Prashanti Nilayam, co znaczy „Miejsce Najwyższego Pokoju". Prashanti Nilayam - Nowa Jerozolima - jest nie tylko społecznością duchową, lecz także okręgiem, w którym znajdują się szkoły (podstawowe i średnie), uniwersytet, na którym wykłada się wiedzę w oparciu o wartości głoszone w Wedach, czyli prawdę, dobre uczynki, pokój, miłość i łagodność. To również jest wypełnieniem proroctw sprzed setek tysięcy lat, które zawarte są w różnych źródłach: w Pismach Mahabharaty i Wisyiu Purany, podaje je tradycja Eskimosów, Deganawida, Czarny Łoś, Indianie Hopi i Padma Sambhava z buddyjskiej sekty Czerwonych Czapek, zapowiadających Światło Dharmy (Sanathana Dharma - Odwieczna Mądrość), które ma ponownie rozniecić Awatar tego wieku w ośrodkach kształcenia nie tylko w Indiach, lecz na całym świecie. Ośrodki te mają pomóc obudzić ludzkość, a zwłaszcza Hindusów i uświadomić ludziom Prawdy ich prastarych religii i bogactwo ich dziedzictwa kulturowego. Boska Istota, która mieszka w Nowej Jerozolimie - Prashanti Nilayam-już założyła wiele takich instytucji oraz ponad 1000 ośrodków w 98 krajach na całym świecie, łącznie Poszukiwania przynoszą owoce 205 z Ameryką. Jego program kształcenia akceptują także prezydent i wiceprezydent Indii, którzy pragną, aby program ten został wprowadzony do szkół w całym kraju. Nie jest przypadkiem fakt, że budynek uniwersytetu owej Istoty stoi na najwyższym ze wzgórz PrashantiNilayam, co znów jest wypełnieniem proroctwa Izajasza, mówiącego, że Dom Nauki Pana zostanie wybudowany na najwyższej z „gór" i wywyższony ponad inne. A ludzie ze wszystkich krajów świata rzeczywiście odwiedzają Jego Dom, leżący pośrodku ludu córy „Syjonu" - słonecznego, suchego miejsca (jak przepowiedział Zachariasz) - a Prashanti Nilayam - Nowa Jerozolima - z pewnością jest obszarem na wpół pustynnym, leżącym dokładnie na Wieży Jego Domu błyszczącego jak diament, jak chce proroctwo buddystów tybetańskich. Ludzie ze wszystkich zakątków świata rzeczy wiście „zbierają się tłumnie jak chmury", jak powiedzieli Mahomet i Ed-gar Cayce, aby uczyć się Jego Dróg i kroczyć Jego Ścieżką. Jego nadejście jest faktem oczywistym dla tych wszystkich, którzy widzą, lecz pozostaje ono „ukryte" przed tymi wszystkimi, którzy wciąż pozostają w ciemnościach, jak mówi proroctwo Indian, Biblii i muzułmanów. Gdyż jest On Wielkim Nauczycielem zapowiadanym przez proroctwa buddyjskie, a także przez Nostradamusa: „Nowy Nauczyciel Starożytnej Mądrości (Sanathana Dharma)", gdyż odkrywa Prawdziwą Naturę śmierci i życia, oraz tajemnice Natury i Wiecznego Ducha Boga, którego wszyscy jesteśmy częścią. Jak mówi proroctwo Mahometa, Jego wyznawcy zbierając się pod wielkim drzewem - olbrzymim bananem, rosnącym na terenie Jego drugiego aszramu w Bangalore - aby uczestniczyć w codziennym, porannym i wieczornym darshanie. Nie głosi żadnej nowej religii, lecz raczej powtarza to, co mówili wszyscy świeci, prorocy i Awatarzy, nauczając Jedności, która jest podłożem wszystkich, pozornie różnych, wierzeń. Wiedza i istota wszystkich religii jest w Jego sercu, kiedy wyjaśnia głębsze znaczenie nauk wszystkich religii. 206 Kristina Gale-Kumar Jego sztandar jedności powiewa nad światem Lecz czy narody wyznające różne religie, narody o różnych kulturach uznają w Nim swego Pana i Zbawcę, jak pokazuje wizja św. Jana, w której Pan miał na sobie wiele diademów? Czy rzeczywiście jest On Wielkim Duchowym Królem zapowiedzianym przez króla Djojobojo, który miał nadejść, aby zjednoczyć wszystkie religie, rasy i grupy społeczne? Czy jest On ową Świętą Istotą z wizji Czarnego Łosia, która stała pośrodku kręgu łączącego w jedno święte kręgi różnych plemion? Boska Istota, która mieszka w Prashanti Nilayam została uznana przez przedstawicieli wielu różnych religii i kultur z całego świata za ich Duchowego Króla, Pana i Zbawcę. Symbol tego świętego człowieka (przedstawiony poniżej) ilustruje dokładnie to, co ujrzał Czarny Łoś. W środkowym kręgu znajduje się również lotos w pełnym rozkwicie - „kwitnący drąg" Czarnego Łosia - symbol Doskonałego Pokoju i Harmonii. Poza tym, kwitnący lotos uderzająco przypomina Wielką Stupę z proroctw tybetańskich. W roku 1975 owa Wielka istota wybudowała w Prashanti Nilayam olbrzymią replikę kwitnącego lotosu, która została nazwana Prema Akara Stupa (lub Stupa „Kształtu Miłości"), co jest wypełnieniem buddyjskiego proroctwa mówiącego, że przyjaciele Wielkiej Istoty zrekonstruują Wielką Stupę, która jest symbolem stadiów oświecenia prowadzącego ku du- Poszukiwania przynoszą owoce 207 chowemu wyzwoleniu. Symbolem owego wyzwolenia jest lotos w pełnym rozkwicie. U podstawy Prema Akara Stupa znajdują się wszystkie symbole największych religii świata, co ma oznaczać, że wszystkie te religie w końcu prowadzą ku Jednemu i temu samemu Celowi: zrealizowaniu się w Bogu. Jak wyjaśnia Wielka Istota żyjąca w Prashanti Nilayam, Jego symbol zawiera w sobie święte symbole pięciu religii świata (które przedstawiane są za pomocą sześciu symboli oraz Magen David lub Czakry Serca na określenie Judaizmu). Celem tego jest stwierdzenie, że Prawda (Bóg) ma wiele twarzy, a każda z nich dodaje do Prawdy swą własną wartość: - „Słuchaj prastarej Pranavy AUM (OM) dźwieczącego w twoim sercu i w sercu Wszechświata." - „Pamiętaj o Kole Przyczyny i Skutku, Uczynku i Przeznaczenia oraz o Kole Dhar-my, które porusza je wszystkie." - „Oddaj wszelką gorycz świętemu Płomieniowi i wynurz się Wielki i Pobożny." O t - „Bądź jak Gwiazda, która nigdy nie opuszcza Półksiężyca, którą trzyma przy nim niewzruszona wiara." - „Zapomnij o wszelkim 'ja' i pozwól, aby twoje ego umarło na Krzyżu, obejmij Wieczność." 208 Kristina Gale-Kumar Jak dalej wyjaśnia owa Wielka Istota, Jedność leży u podłoża wszystkich religii: „Nie umniejszajcie żadnej religii ani nie wywyższajcie żadnej. Niech wiary istnieją; niech kwitną i niech Chwała Pana będzie głoszona we wszystkich językach i wszystkich melodiach. Szanujcie różnice miedzy Wiarami i uznawajcie je jako ważne, póki nie tłumią Płomienia Jedności. Podstawowa Prawda we wszystkich religiach, bez względu na rasę czy kraj, jest Jedna i ta sama. Wszystkie wiary łączą się ze sobą. Uznajcie je za swoich pobratymców; wszystkie wiary są tylko próbami podążania Ścieżką; wszystkie pragną osiągnąć Os'wiecenie poprzez oczyszczenie umysłu za pomocą dobrych uczynków. We wszystkich miłość jest Fundamentalną Zasadą umysłu, niezbędną do oczyszczenia go i zanurzenia się w Boskości. Wszystkie religie dążą do tego, aby człowiek oczyścił serce z gniewu, chciwości, nienawiści i złości. We wszystkich religiach dar Łaski jest nagrodą za dokonanie owego procesu oczyszczania. Idee wyższości i niższości powstają tylko w sercach drążonych przez egoizm. Jeśli ktoś mówi, że jest lepszy, lub że jego religia jest bardziej święta, to jest to dowód na to, że człowiek ten nie rozumie podstawowej zasady swej wiary. Sadhana (duchowa dyscyplina i praktyki) odkryje Jedność w fundamentalnych naukach wszystkich religii. (Nie zapominajmy, że Święta Madonna z Medjugorje powiedziała: 'Jest tylko jeden Bóg. Wszystkie religie są równe przed Bogiem... Nie można wierzyć prawdziwie, być prawdziwym chrześcijaninem, jeśli nie szanuje się jednako innych religii. Nie wierzysz prawdziwie w Boga, jeśli drwisz z innych religii...' Madonna boleje nad brakiem religijnej jedności). Nasiona wszystkich religii są w Sanathanie Dhar-mie (Odwiecznych Prawdach) Yedanty ('Yedanta' znaczy 'Cel; tzn. Duchowe Wyzwolenie')... Dharma wedyjska jest pradziadem; buddyzm jest synem; chrześcijaństwo, na które znacznie wpłynął Orient, jest wnukiem; a islam, u którego podstaw są chrześcijańscy prorocy, jest prawnukiem. Jeśli pomiędzy nimi Poszukiwania przynoszą owoce 209 jest jakieś nieporozumienie, to jest to sprawa rodzinna. Własność przodków, którą wszyscy dzielą, jest ta sama. Wszyscy jesteśmy członkami tej samej rodziny, związani Religią Miłości. Jest jeden Bóg; nie ma wielu Bogów, jeden dla każdej rasy ludzkiej, Bóg jest wszystkimi Imionami i wszystkimi Ksztalta-mi. Nie wolno wam ograniczać Boga do jakiegokolwiek jednego Imienia czy Kształtu. Jak można przypiąć Bogu etykietkę i zmusić Go, aby dopasował się do naszych wymagań? Przyjrzyj się symbolowi organizacji; mówi ona, że wszystkie religie karmią serce Anandą (Błogością), wszystkie religie oczyszczają umysł z małostkowości, wszystkie religie dodają odwagi słabym i chwiejnym. Chrystus, Rama, Kriszna - oni są dla wszystkich, wszędzie. Ktoś woli Krisznę, ktoś inny Sziwę, a jeszcze ktoś przedkłada Allaha, który nie ma kształtu. Nigdy nie proszę ludzi, aby mnie czcili rezygnując z Form (Boga), które już czczą. Przyszedłem, aby wprowadzić Dharmę (Prawość), dlatego nie wymagam waszych hołdów. Oddawajcie je waszemu Bogu lub guru, kimkolwiek jest. Ja jestem Świadkiem, przyszedłem, aby wprowadzić wizję."7 I Mahomet, i prorocy buddyjscy mówią o Sztandarze Nauczyciela Świata, który ma wznieść się nad całym globem, począwszy od Indii. Po pierwsze, użycie słowa „sztandar" ma tu pewne znaczenie, ponieważ słowo to znaczy nie tylko „flaga", lecz również „typ płatka kwiatowego"8. Symbol Wielkiej Istoty składa się z płatków kwiatów. Po drugie, Sztandar tej Wielkiej Istoty rzeczywiście znany jest na całym świecie, gdyż Jego uczniowie założyli ponad 900 ośrodków duchowych w 90 krajach. W Indiach istnieje co najmniej jeden taki ośrodek w każdej prowincji, a rozpoznawany jest właśnie po owym symbolu. Po trzecie, Wielka Istota posiada sztandar czy flagę ze swoim symbolem, a od czasu do czasu zostaje on wywieszony nad świątynią w Prashanti Nilayam. Wyjaśnia on, że akt ten ma swoje wewnętrzne duchowe znaczenie: 210 Kristina Gale-Kumar „Flaga mówi o duchowej dyscyplinie, którą wam wykładam: zwyciężajcie Pragnienia i Gniew, zdobywajcie Miłość i powtarzajcie Imię Pana (którekolwiek jest wam najbliższe), co doprowadzi do rozkwitu Lotosu Serca, a poprzez to do rozpalenia się Płomienia Wiedzy. Kiedy wywieszam flagę nadNi-layam, powinniście zwrócić wasze serca ku Prashanti Nilayam (Miejscu Pokoju) i również wywiesić swoją flagę, i tak trwać."9 Inną więź łączącą Świętego Człowieka z wizji Czarnego Łosia i Wielką Istotę, która mieszka w Prashanti Nilayam można znaleźć w nowym muzeum, które wybudowano obok uniwersytetu. Święty Człowiek Czarnego Łosia zmienił się w bizona - symbol mądrości i wszechświata. W muzeum stoi naturalnej wielkości bizon, który kiedyś stał w uniwersytecie za biurkiem Wielkiej Istoty. A co z wizją św. Jana ukazującą „zastępy Pana" lub Jego uczniów ubranych na biało? Cóż, wyznawcy i uczniowie tego Wielkiego Człowieka istotnie noszą białe ubrania. Znaki zgadzają się! A jeśli chodzi o cechy fizyczne HazratMehdi z wizji Proroka Mahometa oraz cechy opisane przez Czarnego Łosia, Ezechiela, Daniela i św. Jana, o których pisze Biblia? Od przypominających wełnę „korony" gęstych, ciemnych włosów opadających Mu swobodnie na ramiona, poprzez szerokie czoło, czyste i wklęsłe, brwi łączące się pośrodku, czarne oczy, które błyszczą jak płomień lampy, prosty nos z wklęśnięciem i wybrzuszeniem u nasady, aż po szparę między dwoma przednimi zębami i dużą „myszkę" na policzku, niski wzrost (zaledwie 1,50 m), ciemną skórę przypominającą barwą złoto-brązową monetę i po fakt, że nie jest ani amerykańskim Indianinem, ani człowiekiem białym (jako że pochodzi z Indii): wszystkie znaki dokładnie się zgadzają. Sathya Sai Baba Sathya Sai Baba Poszukiwania przynoszą owoce 213 Co więcej, jak przepowiedział Czarny Łoś, ten Święty Człowiek naprawdę śpiewa kiedy mówi, gdyż niezmiennie rozpoczyna swe dyskursy od pieśni wyjaśniającej temat dysputy, a często spontanicznie przerywa śpiewem dyskusję. Zawsze mówi do wielkich tłumów (podczas świąt bywa tam przynajmniej pół miliona ludzi) pochodzących ze wszystkich zakątków świata (jak przewidział Cayce). Przez głośniki Jego głos brzmi czasami „jakby szum wielu wód..., a czasami jakby łoskot potężnego grzmotu" (jak go odbierał św. Jan), a wszyscy zgromadzeni słyszą Go w tej samej chwili (jak powiedział Deganawid). Podczas świąt, kiedy tłumy gromadzą się, aby Go spotkać i usłyszeć jak mówi, przechodzi do Dużego Hallu „ulicami, wyłożonymi złotem" - Jego uczniowie pobarwili ścieżkę piaskiem w kolorze złota. U wejścia do Wielkiego Hallu, siada na tronie koloru szafiru (Ezechiel), który otaczają różnokolorowe światła i lustra, błyszczące i migoczące jak klejnoty tęczy („Objawienia"). Nad Jego głową, obejmując cały podest z tronem, skąd mówi do tłumów z całego świata (Zachariasz, Izajasz i Cayce) rozciąga się Łuk Tęczy (Obj. i Ezechiel), a pod samym podestem rozwieszono flagi różnych krajów. Kiedy mówi, naprawdę stoi „pośród złotych świeczników" (Obj.), gdyż z obu końców podestu stoją dwa długie, rzeźbione mosiężne świeczniki, a Boska Istota zapala je za każdym razem, gdy ma przemawiać. Docieramy w końcu do owej długiej czerwono-pomarań-czowej sukni, sukni „zmoczonej we krwi", którą opisuje MI-homet, Czarny Łoś, Ezechiel, Daniel, św. Jan i inni wizjonerzy. Ta Istota za Światła naprawdę nosi suknię koloru płomienia, sięgającą stóp i mającą taki kształt, że widać spod niej zarys Jego pleców, jak to przepowiedział Prorok Mahomet. W dodatku, jak mówi dr Erlendur Haraldsson (doktor medycyny), profesor psychologii na Uniwersytecie na Islandii, który spędził ponad dziesięć lat na obserwacji, wywiadach i dokumentowaniu niezliczonych cudów Wielkiej Istoty, ta suknia jest niezwykła i zazwyczaj nie nosi się takich w Indiach: „Podczas wszystkich naszych podróży (jego i jego asystenta, dr. Karlisa Osisa) nigdzie nie widzieliśmy, aby ktoś nosił podobną."10 It 214 Kristina Gale-Kumar W swojej wizji Daniel ujrzał „Sędziwego" o włosach jak wełna, siedzącego na tronie i noszącego białą suknie, a przed Nim był tłum. Cóż, Boska Istota nosi białą suknię: podczas rocznicy dnia, kiedy przyjął swą obecną formę fizyczną, czyli podczas swych urodzin, które są największym świętem obchodzonym w Jego „Miejscu Pokoju". Tego dnia przed Jego tronem gromadzą się tłumy idące w setki tysięcy (ostatniego roku w uroczystościach urodzinowych wzięło udział ponad pół miliona łudzi, łącznie z prezydentem i wiceprezydentem Indii, ministrem stanu, byłym sędzią Indyjskiego Sądu Najwyższego i zastępami innych „luminarzy"). Tego dnia, ta Wielka Istota przypomina tłumom, że nie uważa żadnego szczególnego dnia w roku za dzień „swoich" urodzin, gdyż to wskazywałoby, że jest przywiązany do swej obecnej formy fizycznej. Jest Wszechwiedzący, Wszechpotężny i Wszechobecny, jest więc Boskim Duchem, Paramatmą, który przenika wszystko i nie ma ani początku, ani końca. Jest Ucieleśnieniem Prawdy, przybył, aby oświecić nasze umysły i intelekt Płomieniem Prawdy; jest Świętym Naczyniem Miłości, przybył, aby zapalić Lampę Miłości w świątyniach naszych serc. Dlatego mówi: „Dzień, w którym narodziłem się w twoim sercu jako Miłość, jest dniem mych urodzin."11 Lokalizacja i ród: wypełnienie proroctwa Okoliczności Jego narodzin nie tylko budzą strach, nie tylko są cudownej natury, lecz także są spełnieniem wielu proroctw. Na przykład, proroctwo Indian Hopi mówi o pojawieniu się „błękitnej gwiazdy", i zdaje się, że wypełniło się, kiedy Jego matkę przeszyła „wielka kula błękitnego światła" (jak sama to opisuje), gdy była przy wiejskiej studni na długo przed poczęciem i narodzinami. Imię Jego matki brzmi Easwaram-ma, co dosłownie znaczy „Matka Boga". Maria po raz pierwszy ujrzała archanioła Gabriela również przy studni. Poszukiwania przynoszą owoce 215 Podobnie jak to było i z innymi Awatarami, poczęcie tej Boskiej Istoty było cudownej natury. Jak opisywała Jego matka, błękitne światło weszło do jej łona. Teściowa Easwarammy przestrzegła ją, aby nie bała się, jeśli coś się jej przydarzy z woli Boga. Wydaje się, że teściowa miała sen poprzedniej nocy, w którym ukazał się jej Bóg w postaci zwanej Sathyanarayana. Sathyanarayana to postać Wisznu (aspektu hinduskiej Trójcy, kojarzony z zachowaniem Wszechświata). Oboje przyszli rodzice Awatara byli wyznawcami Wisznu, co było wypełnieniem jednego z proroctw zawartych w Wisznu Puranie. Przyszli rodzice Awatara byli bardzo biedni materialnie, lecz bogaci w kulturę, cnotę i wartości duchowe, jak chciało proroctwo zapisane w Mahabharacie. Ojciec - Peddavenkata Raju -był człowiekiem bardzo szanowanym w wiosce i bardzo liczono się z jego zdaniem w każdej sprawie. Matka była uosobieniem pokory, oddania i miłości matczynej, a jej prosty i pełen miłosierdzia sposób bycia był inspirującym przykładem dla innych. Tak więc jest tu powtórzony ten sam wzorzec rodziny, co w przypadku Chrystusa, który narodził się w prostocie, w rodzinie bardzo religijnej, hołdującej najwyższym standardom moralnym. Rodzina tego Awatara pochodzi z klasy książęcej - Ksza-trija - podobnie jak rodzina Chrystusa, która pochodziła od króla Dawida. Chwała tego Awatara jest więc tym większa. Od takich skromnych podstaw wyrosła duchowa organizacja, która rozszerzyła się na całą kulę ziemską; organizacja oddana bezinteresownej służbie ludzkości i całemu Stworzeniu Boga w Duchu Braterstwa i Miłości. Lecz więcej o tym później... Wiele lat po Jego narodzinach, Awatar objawił, że sam wybrał kim będą Jego fizyczni rodzice w tej Inkarnacji, wyjaśniając, że matka jest pierwszą, która otrzymała Jego Boską Łaskę (poprzez jej bliski kontakt z Nim w okresie ciąży), ojciec natomiast drugim (sława, która spadła na jego imię jest nagrodą za opiekę nad matką i jej Boskim Dzieckiem): 216 Kristina Gale-Kumar „Wybrałem matkę, która miała doświadczyć mojej bliskości podczas ciąży. Tylko Awatar ma taką możliwość wyboru. W innych przypadkach, to karma decyduje o czasie, miejscu, grupie i stopniu."12 Awatar wybiera również obszar, na którym przyjdzie na świat, a w tym przypadku, zgodnie z proroctwem Wisznu Purany, była to wioska oddająca cześć Krisznie pod postacią pasterza. Poprzednią jej nazwą było Gollapalli, co znaczy „Dom Pasterza". Według lokalnej legendy, obszar ten zapełnił się wzgórzami za sprawą przekleństwa kobry, którą źle potraktowano - obrzucono kamieniami - i dlatego później nazwę zmieniono na Yalmikipura (co znaczy „miasto mrowisk"). Nowa nazwa wioski zawierała w sobie taki sam człon, co imię wielkiego mędrca Yalmiki, który napisał Ramayanę - opis dziejów Ramy na Ziemi. Miejscowi nazywają wioskę „Puttaparthi": putta znaczy „mrowisko, w którym znalazł schronienie wąż", oraz parthi, czyli „ten, który mnoży". Nazwa ta jest bardzo znacząca, gdyż w hinduizmie Wisznu często przedstawiany jest w pozycji siedzącej, wsparty na wężu Sesha - kobrze - który symbolizuje Jego Szakti czyli Boskie Moce i niebiańskie psychiczne lub at-miczne wsparcie. Poza tym, Wisznu przedstawiany jest również z „koroną" kobr na głowie. W jednym z imion Jezusa Chrystusa danym Mu przez amerykańskich Indian wykorzystana została ta sama analogia: został nazwany Quetzacoatl, co znaczy „Pierzasty Wąż", czego przyczyną był fakt, że symbolizuje On Boskie Moce kojarzone tylko ze zrealizowaną w Bogu duszą lub samym Bogiem. „Parthi", czyli „ten, który mnoży" symbolizuje ogromne pomnożenie tych Boskich Mocy, którymi ten Awatar posługuje się w życiu, jak mówią proroctwa Mahabharaty i Wisznu Purany. Co więcej, „Parthi" jest jednym z imion bliskiego ucznia i przyjaciela Kriszny, Arjuny. Wiele lat po zmianie nazwy wioski oraz po narodzinach Boskiego Dziecka, mieszkańcy wioski otrzymali polecenie, aby umyć kamień, który według legendy uderzył węża i był Poszukiwania przynoszą owoce 217 powodem klątwy. Mieszkańcy wioski umyli kamień i zdumieli się, widząc wyrytą na nim wyraźną podobiznę Kriszny wspartego na krowie i grającego na flecie. W dodatku, dziadek przyszłego Awatara wzniósł świątynię ku czci pocieszyciela Kriszny, Satyabhamy. Tak dokładnie więc zostały wypełnione proroctwa zawarte w Mahabharacle i Wisznu Puranie. Wypełniło się również proroctwo Mahometa, który przepowiedział, że „znaki dobrobytu objawią się na ziemi i niebie" wokół domu Awatara. Obszar Puttaparthi rzeczywiście został pobłogosławiony ogromnym dobrobytem odkąd pojawił się Awatar: zbudowano tam nie tylko najlepszy uniwersytet w całych Indiach (żeby nie wspomnieć o szkołach podstawowych i średnich), lecz również jeden z największych i najnowocześniejszych szpitali w całej Azji. Poza tym, dobrobyt na ziemi „odbił się w niebiosach", gdyż powstało tam również nowe lotnisko dla małych samolotów, bo przecież „tłumy jak chmury" wciąż zbierają się w Domu Pokoju Awatara. Należy zauważyć, że przed nadejściem Awatara, Puttaparthi bynajmniej nie było odpowiednim miejscem na budowę lotniska, gdyż do niewielkiej wioski trudno było dostać się nawet bitym traktem. Początkowo, aby dostać się do Domu Awatara, ludzie dojeżdżali tam wozami zaprzężonymi w woły, a potem szli wzdłuż brzegów Chitravati, która płynie przez wioskę. Rzeka ta również jest częścią proroctwa św. Jana, który ujrzał „Rzekę Życia" płynącą w Nowym Jeruzalem. Słowo „Chitravati" pokrewne jest słowu chitta, które oznacza „wewnętrzne lub duchowe serce, wewnętrzną świadomość lub intelekt", a tym samym „Rzeka Życia" płynie przez naszą wewnętrzną świadomość i otwiera nam serca na rzeczywistość Prawdziwej Istoty: mówi nam, że jesteśmy duchem, a nie ciałem; że nasza dusza jest wieczna i nigdy nie umrze. To właśnie jest realizacją Sat-chi-anandy: stan najwyższy, wiedza naszej Prawdziwej istoty, która pociąga za sobą boską błogość. 218 Kristina Gale-Kumar Dziś dotarcie do Puttaparthi, nad którą leży Prashanti Nilay-am, nie jest tak żmudne, gdyż wiodą tam drogi i z Bangalore, i z Madrasu, a uczniowie Wielkiej Istoty obsadzili je drzewami. Cały pustynny obszar Prashanti Nilayam zamienił się w prawdziwy ogród botaniczny. Jest to wypełnieniem proroctwa Izaja-sza (które pojawia się w Biblii pod nazwą „Chwała Nowego Syjonu"); proroctwo to Wielka Istota odniosła do samej siebie, stwierdziwszy, że nie porzuci miejsca swego urodzenia i nie przeniesie się gdzie indziej, aby szerzyć swą Boską Misję: „Jaką wielką obietnicę widzą zbliżający się do wód Gangesu? Wielkość ta, to obietnica wody dla tych, którzy przychodzą na pustynię!"13 Proroctwo Izajasza dotyczące przyszłości „strumieni wód na pustyni" brzmi następująco: „Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia; niech się rozraduje i zakwitnie step! Niech jak złotogłów bujnie zakwitnie i weseli się... Mówcie do zaniepokojonych w sercu: Bądźcie mocni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg... On sam przychodzi i wybawi was! Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie. Rozpalona ziemia piaszczysta zmieni się w staw, a teren bezwodny w ruczaje; w legowisku szakali będzie miejsce na trzcinę i sitowie (to proroctwo jest zdumiewające, jako że w Puttaparthi, na cmentarzu fizycznych rodziców obecnego Awatara znajduje się staw z rosnącymi wokół lotosami, otoczony bananowcami, a wszystko to otoczone jest trzciną i sitowiem. Pośrodku stawu znajduje się posąg Kriszny, a na brzegu - drugi, wokół którego stoją posągi psów oddających mu hołd. 'Szakale' są zwierzętami azjatyckimi podobnymi do psów! A wzgórza wokół Puttaparthi zamieszkane są przez dzikie psy). I będzie tam droga bita, nazwana Drogą Świętą... Poszukiwania przynoszą owoce 219 będzie ona tylko dla jego pielgrzymów... I wrócą odkupieni przez Pana, a pójdą na Syjon ('słoneczne, suche miejsce' -'Miasto Pana') z radosnym śpiewem... głos się odzywa: 'Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla boga naszego! Każda dolina niech będzie podniesiona, a każda góra i pagórek obniżone; co nierówne niech będzie wyrównane, a strome zbocza niech się staną doliną!' I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały." (Izajasz 35; 40:3-5) Lata później, Awatar objawił duchowe znaczenie tego proroctwa: „Przyszedłem, aby naprawić prastarą Drogę prowadzącą człowieka ku Bogu... Przyszedłem w odpowiedzi na modlitwy mędrców, świętych i czekających odnowienia tej Drogi."14 Narodziny Awatara Matka Awatara - Easwaramma - urodziła siedmioro dzieci zanim Boskie Nasienie zostało posiane w jej łonie. Lecz przeżyła tylko pierwsza trójka (syn i dwie córki). Czworo dzieci urodzonych przed Awatarem, zmarło. Stąd Easwaramma i jej teściowa modliły się gorąco, aby Pan chronił to nie narodzone dziecko i pobłogosławił im synem. Przed narodzeniem Boskiego Dziecka usłyszano jak samoistnie zaczęły grać instrumenty muzyczne znajdujące się w domu, podobnie jak to było w przypadku Chrystusa, którego narodzenie ogłaszały chóry niebiańskie. Kiedy poproszono miejscowego mędrca, aby wyjaśnił co oznacza ów fenomen, rodzice dowiedzieli się, że muzyka zapowiadała: „.. .Obecność Dobroczynnej Mocy, przynoszącej harmonię, melodię, porządek, symetrię, duchowe wyniesienie i radość."15 220 Kristina Gale-Kumar Potem w końcu nadeszła chwila, kiedy Pan narodził się w ciele fizycznym; stało się to 23 listopada 1926 r. Ostatnie cienie poniedziałkowej nocy (dnia poświeconego Sziwie) ustąpiły porankowi wtorku (wtorek jest dniem poświeconym Ga-neszy, „synowi" Sziwy, czczonemu jako Ten, który usuwa przeszkody na Duchowej Ścieżce). W kalendarzu hinduskim był to Święty Miesiąc Karthika, poświecony Sziwie, aspektowi Trójcy hinduskiej nazywanemu „Niszczycielem"; tzn. Niszczycielem ignorancji, który prowadzi ludzi na właściwą drogę sadhany, czyli duchowej dyscypliny. Sziwa znany jest też jako „Strażnik i Ojciec Wszechświata", Ucieleśnienie współodczuwania, opieki i dobrodziejstw dobroci. Pamiętajmy, że Maitreya znaczy „Ten, którego imię jest Dobroć". Wschodzącą gwiazdą bylaArdra, również kojarzona z Sziwą. Rok 1926 w kalendarzu hinduskim był rokiem zwanym Akshaya, co znaczy „Nigdy nie wysychający, zawsze pełen". Zejście Pana na Ziemię zapisane zostało przez wielkiego mistrza Sri Aurobindo w dzień po Jego narodzinach: „24 listopada 1926 r. był dniem Wejścia Kriszny w formę fizyczną... Kriszna jest Anandamaya (Wewnętrzną Błogością); wspiera ewolucje (człowieka) poprzez Nadumysł (rozbudzenie Intelektu, co w wizji Czarnego Łosia symbolizowało pióro orła we włosach Świętego Człowieka) prowadzący kuAnandzie (Błogości)."16 W ten sposób Pan zjawił się na świecie w ludzkiej formie jako ósme dziecko Easwarammy (Kriszna był ósmym dzieckiem swej matki, Devaki). Lata później Awatar wyjaśni dlaczego bycie właśnie ósmym dzieckiem miało takie znaczenie: „Samadhi jest ósmym stadium duchowej drogi; przychodzi po umiejętności kontrolowania wewnętrznych i zewnętrznych organów zmysłów. Umiejętność spokojnego siedzenia, Poszukiwania przynoszą owoce 221 kontrolowanie oddechu, zwrócenie umysłu do wnętrza, a odwrócenie go od spraw zewnętrznych, skupienie się i medytacja (yama, niyama, asana, pranayama, pratyahara, dharana i dhyana i samadhi to stan błogos'ci, spokoju umysłu, w którym każdy dualizm zanika, a medytujący stapia się z przedmiotem medytacji). Jest to tak zwana Zasada Ośmiokrotna. Pana można ujrzeć dopiero po przejściu pierwszych siedmiu etapów i oczyszczeniu umysłu. Kiedy człowiek osiąga stan samadhi, Pan rodzi się w jego świadomości."17 Wizja Pana poprzedziła Jego pojawienie się na Ziemi, dlatego Boskie Dziecko nazwano Sathyanarayana. „Sathya" znaczy „prawda", a „Narayana" - „Bóg w człowieku". I tak Jego imię jest wypełnieniem proroctwa buddyjskiego, które mówi o Panu jako o „Słowie Prawdy". To samo powtarza Księga Objawienia: Pan będzie nazywany „Prawdziwy" lub „Prawda". To Boskie Dziecko przyszło na świat, aby zapoczątkować Wiek Prawdy - Satjajugę. Poza tym, Chrystus również mówił o tym Boskim Duchu -Inkarnacji Prawdy - który miał nadejść po Jego odejściu z Ziemi: „Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam pos'lę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie („świadectwo" dosłownie znaczy „wiedza")... Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi." (Jan 15:26; 16:13-15) Później Chrystus oświadcza Piłatowi: „Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego." (Jan 18:17) 222 Kristina Gale-Kumar Prorok Mahomet określał ElMehdiegojako „tego Boskiego Ducha", a ten Boski Sathya rzeczywiście głosi chwałę Jezusa Chrystusa, jak zobaczymy później. W Bhagavacie Puranie znajdujemy kolejne związki miedzy Boskim Dzieckiem Sa-thyą a Kriszną: kiedy urodził się Kriszna, tak go wynoszono: „Prawda Prawd, Potrójna Prawda, Serce Prawdy, Żyjąca Prawda, Przewodnik do Prawdy i Źródło Prawdy."18 Kiedy po raz pierwszy położono Dziecko w kołysce, prześcieradło nagle poruszyło się: pod nim znajdował się cętko-wany wąż, będący fizycznym symbolem Węża Sesza Wisznu. Wisznu przedstawiany jest w pozycji siedzącej, wsparty na wężu, który jest symbolem Jego Boskich Mocy i niebiańskiego psychicznego wsparcia. Tak właśnie narodził się Pan w swojej obecnej fizycznej formie w pobożnej rodzinie Ratnakaram. Nazwisko to w sanskry-cie oznacza „Skrzynia Klejnotów". Proroctwo buddyjskie z Wielkiej Stupy mówi: Boska Istota, która ma się inkarnować, nazywana jest Orgyen Rimpoche, co znaczy „Wielki Klejnot". Jako dziecko, Sathya był nie tylko ulubieńcem swej fizycznej rodziny, lecz także całej wioski, a sceny z jego dzieciństwa żywo przypominają dzieciństwo Kriszny. Kobiety z wioski, łącznie z jego własną matką, współzawodniczyły między sobą o prawo potrzymania i przytulenia tego wdzięcznego Dziecka. Już od wczesnego dzieciństwa Sathya przejawiał cudowne umiejętności, materializując różne przedmioty dla przyjaciół - ołówki, gumki do mazania, cukierki itp. - z pustej torby. Był też nadzwyczaj inteligentny, obdarzony wielką mądrością i wyrozumiałością. Objawiało się to nie tylko w klasie szkolnej, lecz również poza nią, kiedy objaśniał ukryte znaczenie Pism różnych religii, nie mając bynajmniej żadnego w tym kierunku wykształcenia. Przychodzi tu na myśl Młody Wizjoner z wizji Deganawidy, który również obdarzony był wielkimi mocami i mądrością. Poszukiwania przynoszą owoce 223 Dzięki owym demonstracjom Boskiej Wiedzy, miody Sa-thya zdobył sobie miano Guru (Duchowego Nauczyciela, jak nazywali go przyjaciele) i Brahmajnani (co znaczy „dusza zrealizowana w Bogu", jak nazywali go starsi). Jednakowo odczuwał każdą cześć Stworzenia (od urodzenia był wegetarianinem), od najmłodszych lat przejawiał niezwykłą mądrość, co przypomina rozmowy małego Chrystusa ze starszyzną w świątyni. W ten sposób wypełniło się to, o czym pisał prorok Izajasz: „Kto kieruje Duchem Pana, a czyja rada pouczyła go? Z kim się naradzał, aby nabrać rozumu i nauczyć się właściwej drogi? Kto uczył go poznania i wskazał mu dróg? rozumu?" (Izajasz 40:13-14) Rodzice Awatara - Sathya Sai Baby Rozdział 3 Potrójna inkarnacja 8 marca 1940 roku Boskie Dziecko Sathya zostało najprawdopodobniej ugryzione przez skorpiona i przez następne dwa miesiące zadziwiało rodzinę i przyjaciół śpiewając i cytując długie teksty sanskryckie, wyjaśniając skomplikowane doktryny religijne i filozofie znacznie wykraczające poza wszystko, czego mógłby nauczyć się w szkole, oraz materializując z powietrza najróżniejsze przedmioty. Pamiętajmy, że miał wtedy zaledwie 13 lat. Będąc ludźmi prostymi, rodzice niepokoili się ogromnie jego tajemniczym zachowaniem i nawet zabrali go do egzorcysty, bojąc się, iż został opętany przez złe duchy. Jeden z owych egzorcystów był dla niego wyjątkowo okrutny: ogolił mu głowę, wyciął na czaszce trzy krzyże, po czym wylał na ranę i do oczu żrące płyny. Przez cały czas Sathya pozostał spokojny i niewzruszony. Później powiedział, że chciał pokazać, że jest ponad ból i przyjemność - poza dualizm - jak Chrystus na krzyżu (na górze Kalwarii również stały trzy krzyże, a słowo „Kalwaria" znaczy dosłownie „czaszka"). Później Sathya objawił, że żadnego ugryzienia nie było: demonstrował jedynie swą Boską Leela, czyli Sztukę, aby w ten sposób pokazać swą Boskość: „Chciałem pokazać ludziom, że pochodzę od Boskości, nie dotyka mnie cierpienie, ból czy radość."1 „Dziwne" zachowanie Sathyi wciąż trwało, kiedy w końcu, 23 maja 1940 r., jego ojciec stracił cierpliwość i zażądał, aby syn powiedział mu kim jest. Mały Sathya odparł: „Jestem Sai Baba". Poproszony o udowodnienie tego oświadczenia, Sathya wziął do ręki garść kwiatów jaśminu i rzucił je na ziemię. Kwiaty złożyły się w słowa „Sai Baba" w telugu (języku, jakim posługuje się mieszkająca tam ludność). 225 226 Kristina Gale-Kumar Lecz kim był ów Sai Baba? Sai Baba z Shirdi był Boską Istotą, która podobnie jak Chrystus, powstała z martwych w trzy dni po tym, jak lekarz ogłosił, że jest martwy. Jak wszyscy Awa-tarzy i prorocy, głosił Jedność całej ludzkiej rodziny, co demonstrował tym, że sypiał w muzułmańskim meczecie, lecz na czole nosił znak popiołu, jak Hindus. Szanują go ludzie wyznający różne religie w całych Indiach po dziś dzień za Jego nauki miłości i tolerancji, troski i dzielenia się, lecz nie znali go mieszkańcy Puttaparthi, gdyż Shirdi leży w odległości tysięcy kilometrów na zachód od nich, w zachodnich Indiach. Sai Baba urodził się w Pathri, Maharashtra, w rodzinie pobożnego bramina, 28 września 1835 roku. Jego narodziny zostały zapowiedziane matce przez Sziwe, któremu towarzyszyła jego małżonka Parvati. Sziwa powiedział: „Narodzę się jako twoje trzecie dziecko."2 Imię matki brzmiało Devagiriamma, co znaczy „Matka Góry Boga", którą Shirdi Sai Baba z pewnością był, jako że odznaczał się wielkim wzrostem fizycznym, żeby już nie wspomnieć o Jego rozwoju duchowym. W dodatku, Shirdi Sai Baba rzeczywiście jest czczony jako inkarnacja Sziwy. Zgodnie z Obietnicą, Shirdi Sai Baba urodził się jako trzecie dziecko Devagiriammy, lecz jako że oboje jego rodzice obrali duchowe życie wyrzeczenia się (tzn. wyrzeczenia się wszelkiego przywiązania w życiu), dzieckiem opiekował się suficki (muzułmański) fakir lub święty. Trwało to przez cztery lata, aż do śmierci fakira. Wtedy Boskiego Chłopca oddano do aszra-mu, gdzie pozostał przez 12 lat. Potem wędrował od miejsca do miejsca. W roku 1858 - dokładnie, kiedy w Lourdes pojawiła się Święta Matka - Sai Baba dotarł do Shirdi, gdzie pozostał na resztę życia, czyli do 82 roku życia, nauczając wyznawców różnych religii Prawdy Jedności Boga i braterstwa wszystkich ludzi. Mieszkając w Shirdi, Sai Baba czynił wiele cudów i uzdrawiał ludzi z najróżniejszych dolegliwości. Jego zwykłą „receptą" i lekiem na każdą chorobę była szczypta popiołu, który brał z havan, czyli ogniska, które nieustannie płonęło w światy- Potrójna inkarnacja 227 ni, gdzie mieszkał. Ciekawe jest to, że Sathya Sai Baba (jak zaczęto go nazywać) również materializuje najróżniejsze przedmioty, jednak najczęściej materializuje święty popiół nazywany wibhuti. Wibhuti lub popiołu używa się tak samo, jak w czasach Shirdi Sai Baby: jest on lekiem na wszystkie rodzaje chorób -fizyczne, emocjonalne i duchowe. Istnieje niezliczona liczba przypadków uleczeń, które jednak omówimy później. Popiół wygląda jak delikatny szarawy pył, ma słodki zapach i smak, lecz jego smak i wygląd mogą się też wahać od pyłu do postaci twardych ziaren, od słodkiego do słonego lub pozbawionego smaku. Czasami ta sama garść wibhuti dla jednych jest słodka, a dla innych słona. Na poziomie duchowym, wibhuti ma być ostrzeżeniem dla otrzymującego, aby „spalił" wszystkie swoje ziemskie pragnienia i zaczął szukać stałości Ducha, a nie niestałości świata czy ciała, gdyż w końcu wszystkim, co pozostanie z ciała, jest popiół właśnie. Symbolizuje on to, co pozostaje, kiedy ego wypali się w ogniu Oświecenia, jest znakiem oderwania się od spraw światowych, symbolem Duchowego Oczyszczenia i Transformacji (jak Feniks powstający z własnych popiołów). Takie wypalenie ziemskich pragnień jest koniecznym krokiem na drodze ku Duchowemu Wyzwoleniu. Jak wyjaśnia Sathya Sai Baba: „Popiół jest ostateczną postacią rzeczy: nie może już podlec żadnej dalszej przemianie... kiedy nie istnieją żadne pragnienia paczące umysł, wtedy miłość może stać się prawdziwa i pełna."3 Będąc w Shirdi, Sai Baba wziął popiół z ogniska; teraz, jak Sathya Sai Baba materializuje go znikąd. Wydaje się, że nadejście Shirdi Sai Baby było wypełnieniem wielu proroctw ' Indian. Na przykład, prorok Wovoka z plemienia Paiute ujrzał 228 Kristina Gale-Kumar w swej wizji (było to w roku 1889), że Pan już jest na Ziemi i że porusza się „jakby w chmurze". W roku 1912, „Mędrcy" Eskimosów zaczęli śnić taki sam sen. Wszyscy ujrzeli: „.. .dziwną i cudowną postać... olbrzymią postać człowieka, którego Twarz pełna była miłości, a który górował nad całą ludzkością, a Jego specjalni słudzy prowadzili masy ludzkie ku Bogu... nadszedł od wschodu."4 Poza tym, owa Olbrzymia Postać miała białe włosy i brodę, i nosiła „pewien rodzaj kapelusza owiniętego warstwą materiału."5 Opis pasuje do Shirdi Sai Baby co do joty, a kapelusz to zawój, który nosił na modłę muzułmańską. W swoich snach Mędrcy ujrzeli również, że ów Olbrzymi Człowiek nie będzie jedynym świętym, który nadejdzie. Czarny Łoś także mówi o nadejściu dwóch innych Istot, które ujrzał stojące po dwóch stronach „Gwiazdy Zarannej"; czyli jeden miał się zjawić przed, a drugi po nim. Indianie Hopi również wierzą, że świat ujrzy trzy Boskie Istoty, z których dwie nadejdą przed Wielkim Dniem Oczyszczenia, aby przygotować ludzkość do tego wielkiego kroku w ewolucji, trzeci natomiast pojawi się po wszystkim: „Wszyscy Trzej pokażą ludziom mieszkającym na Ziemi wielki, nowy Plan Życia, który poprowadzi ich ku Życiu Wiecznemu."6 Na krótko przed śmiercią w roku 1918, Shirdi Sai Baba powiedział swoim uczniom, że inkarnuje się osiem lat póź-niej: „Będę dawał darshany w imię Sathyi, ku zachowaniu Prawdy7. Dokładnie osiem lat później, w roku 1926, urodził się Sathya. Jak sam mówi: „Te dwa ciała są różne, lecz jednaka jest Boskość. Pierwsze Nadejście miało odsłonić Boskość. Drugie Nadejście ma Potrójna inkarnacja 229 rozbudzić Boskość (w ludziach). Następne Nadejście ma rozpowszechnić Boskos'ć. Trzej Sai to: Shirdi Sai, Sathya Sai i Prema Sai („Prema" znaczy „miłos'ć").8 Widzimy wiec, że Sathya Sai Baba oświadczył, iż czeka nas jeszcze trzecia Inkarnacja Pana, dokładnie jak twierdzą Hopi i Czarny Łoś. Sathya Sai Baba dodał jeszcze, że tak jak on urodził się w osiem lat po śmierci Shirdi Sai, tak i Prema Sai urodzi się osiem lat po śmierci jego fizycznego ciała, a zdarzy się to na obszarze Mandhya Kamataka w południowych Indiach. Z tego, co mówił Sathya Sai o wyglądzie Premy, będzie on uderzająco podobny do Jezusa Chrystusa, którego znamy z portretów artystów z przeszłości. Ta Potrójna Inkarnacja Pana będzie wypełnieniem proroctw zawartych w starożytnych Pismach hinduskich, takich jak Upaniszady napisane 5600 lat temu. Co więcej, ludzkość stoi obecnie w obliczu ogromnego kryzysu, wiec Pan uznał za konieczne pojawić się na Ziemi trzy razy, aby zaprowadzić ład i popchnąć ludzkość ku celowi, jakim jest realizowanie się w Bogu i doświadczanie Boskiego Życia na Ziemi. Wypełnia w ten sposób jedno ze znaczeń imienia Maitreya Budda, czyli „Oświecony, który powróci". Wracając jednak do obecnej inkarnacji i spełnionych proroctw i Jego Nadejścia... Ślady prowadzące ku Matce 20 października 1940 r. Sathya Sai Baba opuścił szkołę i rodzinę, mówiąc, że wzywają go jego wyznawcy, i że musi zacząć Dzieło, dla którego przyszedł. W ten sposób, podobnie jak Jezus, który nauczał starszyznę ukrytego znaczenia Pism w Synagodze w Jerozolimie mając 12 lat, a wieku lat 13 opuścił rodzinę i udał się do Indii, tak i Sathya mając 13 lat opuścił dom, aby rozpocząć swe boskie dzieło. 230 Kristina Gale-Kumar Wszystko to miało miejsce w roku 1940, czyli w tym samym roku, kiedy Indianie Hopi śpiewali swe prorocze pieśni mówiące o czasie nadejścia Wielkiego Oczyszczenia i Nadejściu Wielkiego Ducha. Rzeczywiście, wyznawcy Pana wzywali Go. Co więcej, rok 1940 był rokiem potrójnej koniunkcji Jowisza i Saturna, poprzedzającej koniunkcję z roku 1981, która ogłosiła pojawienie się w Medjugorje Boskiej Matki. Mało tego, Sathya Sai Baba był nastolatkiem, kiedy ogłosił swą Boskość. Pierwsze lata nauczania zbiegły się z początkiem zimnej wojny, czyli dokładnie tak, jak to ujrzał Irokez Deganawida. A Sathya Sai był już fizycznie na Ziemi, kiedy w Medjugorje pojawiła się Matka Boska, znów jak to przewidział Deganawida. Ciekawe jest też to, że większość głośnych objawień Matki Boskiej w przeciągu ostatnich dwustu lat zbiegło się w czasie z ważnymi zdarzeniami z życia Awatarów. Na przykład, świat usłyszał po raz pierwszy o Shirdi Sai Babie, kiedy ten udał się do Shirdi w roku 1858, a tego samego roku Matka Boska pojawiła się w Lourdes. W roku 1917, kiedy Matka Boska pojawiła się w Fatimie, Shirdi Sai zapowiedział jednemu ze swoich uczniów, że odrodzi się na obszarze, który obecnie nazywany jest Andhra Pra-desh i że jego uczeń (kobieta) spotka go tam i zamieszka w aszra-mie (proroctwo to również wypełniło się, gdyż kobieta ta została stałą rezydentką Prashanti Nilayam). Potem, 15 października 1918 roku, rok i dwa dni po cudzie w Fatimie (15 października to data, kiedy w prasie pojawiły się pierwsze artykuły o cudzie), Shirdi Sai opuścił ten ziemski padół. Gdzieś w drugiej połowie tego miesiąca - października 1918 r. - i mała Jacinta, i jej brat Francisco poważnie zachorowali, a wkrótce potem umarli. Shirdi Sai Baba zmarł ostatniego dnia 10-dniowego święta hinduskiego znanego pod nazwą Dasara, poświeconego Bogu-Matce, podczas którego świętuje się zwycięstwo sił dobra nad siłami, które przeszkadzają człowiekowi w drodze ku Światłu. Potrójna inkarnacja 231 Ostatni dzień święta nazywany jest Yijayadashami - Dzień Zwycięstwa. Świętuje się wtedy uratowanie Sity i jej powrót z Ramą do ich wspólnego ziemskiego królestwa Ayodhya (w północnych Indiach). Śmierć Shirdi Sai właśnie tego dnia symbolizuje „przekroczenie granicy" miedzy egzystencją ziemską a duchową. Potem, 10 grudnia 1925 roku, Matka Boska objawiła się Lu-cii (wciąż przebywającej w zakonie w Portugalii), a Jezus objawił się jej jako mały chłopiec 15 lutego 1926 roku, czyli tego dnia, kiedy „Boskie błękitne światło" zadomowiło się w łonie Easwarammy. Dziewięć miesięcy i osiem dni później urodził się Sathya Sai Baba. Sathya Sai Baba ogłosił swą boskość w roku 1940, który ujrzał potrójną koniunkcję (wspomnianą wcześniej). Matka Boska zaczęła pojawiać się w Medjugorje w roku 1981, czyli wtedy, gdy zdarzyła się kolejna potrójna koniunkcja. Easwaramma - fizyczna matka Sathyi Sai - zmarła 6 maja 1972 roku. Tego dnia po raz ostatni widziano ją w postaci fizycznej, a jej ciało spalono tego samego dnia o zachodzie słońca. Rocznica jej odejścia świętowana jest w Prashanti Nilay-am jako „Dzień Dziecka", gdyż była matką, która urodziła Boskie Dziecko, Sathyę Sai. Trzynaście lat później, w Medjugorje, dokładnie tego samego dnia - 6 maja 1985 r. - Ivanka poznała dziesiątą i ostatnią tajemnicę Matki Boskiej, co zakończyło codzienne Jej objawienie. W roku 1981, w rocznicę urodzin Sathyi Sai Baby - 23 listopada - Madonna objawiła się sześciu wizjonerom, ubrana inaczej niż kiedykolwiek przedtem, w połyskującą złotem suknię. Wizjonerzy opisywali to tak: „Madonna była cala ubrana w złoto. Jej welon, suknia, wszystko jaśniało i połyskiwało. Nie można tego opisać. Była bardzo, bardzo piękna. (Potem Madonna powiedziała): 'Ludzie zaczęli nawracać się. Bądźcie mocnej wiary. Potrzebuje waszych modlitw.'1>9 232 Kristina Gale-Kumar Czy może to być jedynie zwykły przypadek? Jak powiedział kiedyś pewien wielki XX-wieczny naukowiec: „Kiedy przypadek goni przypadek, to nie można już tego nazwać przypadkiem!"10. W końcu, kiedy pielgrzymi, którzy wiedzieli o Sai Babie, zapytali Ją czy to, co on mówi jest Prawdą (tj. czy jest zapowiedzianym Mesjaszem), Madonna odparła: „Tak! Wszystko, co mówi, jest Prawdą", dodając jeszcze: „Lecz wy macie Mnie, wiec nie czujcie się zagubieni." W ten sposób Madonna potwierdziła to, czego naucza Sathya Sai Baba: czcić Imię i Formy Pana takie, jakie są nam najbliższe.* Trzy stopnie Boskiego Wzorca: od ludzkości do boskości Jedno jest pewne: Sathya Sai Baba zawsze wyraża się o Świętym Synu Marii z wielkim szacunkiem. Boże Narodzenie jest jednym z najważniejszych świąt w Prashanti Nilayam. Dosłownie dziesiątki tysięcy ludzi z całego świata płyną do „Pasterza", którego Nadejście zapowiedział Jezus Chrystus. W tym czasie Sathya Sai Baba - Duch Prawdy - naucza o Chrystusie: Jego życiu, miłości i posłaniu: „Przeznaczeniem człowieka jest odbyć wędrówkę od ludzkości do boskości. Podczas tej pielgrzymki musi spotkać na swej drodze najróżniejsze przeszkody, musi zostać poddany próbom. Aby oświetlić te Drogę i pozwolić mu przezwyciężyć przeszkody, rodzą się w ludzkiej postaci mędrcy, wizjonerzy, dusze zrealizowane, Boskie Osoby i Inkarnacje Pana. Docierają do uciśnionych i szukających, którzy zgubili drogę... i przydają im pewności siebie i odwagi. Pewne Osoby rodzą się i żyją tylko i wyłącznie w tym celu... * Opowiedziane autorom 23 października 1991 r. przez przyjaciela pielgrzymów. Potrójna inkarnacja 233 Jezus był Mistrzem, który urodził się z obranym celem: misją przywrócenia miłości, miłosierdzia i współodczuwania w sercu człowieka. Nie zważał na siebie (ego), nie zwracał uwagi na radość, żal, utratę czy zysk. Miał serce, które odpowiadało na wezwanie zagubionych, chodził i nauczał Lekcji Miłości. Jego życie było ofiarą dla podniesienia ludzkości... Jezus poświęcił swe życie i przelał krew, aby w sercu człowieka zagościła miłość i współodczuwanie... Jezus powiedział, że chleb spożyty podczas Ostatniej Wieczerzy był Jego Ciałem, a 'owoc winnej latorośli' Jego Krwią. Miał na myśli to, że wszystkie żywe stworzenia, posiadające ciało i krew, mają być traktowane jak On sam i że nie powinno się robić różnicy między wrogiem a przyjacielem, między nami a nimi. Każdy jest Jego Ciałem... każda kropla krwi płynąca w żyłach każdego żywego stworzenia, jest Jego... to znaczy, każdy człowiek jest Bogiem i jako taki ma być traktowany... Naśladowcy Jezusa stworzyli najróżniejsze podziały; lecz życie Chrystusa jest lekcją jedności... Jezus próbował nauczać każdego o Bogu Ojcu i braterstwie człowieka... Jesteśmy prawdziwymi chrześcijanami tylko wtedy, kiedy żyjemy według Nauki Chrystusa i praktykujemy ją każdego dnia. Nawet jeśli będziemy zachowywać tylko dwie z Jego nauk, to wystarczy. Chrystus powiedział: 'Każde życie jest jednym, synu. Bądź taki sam dla wszystkich.' Jeśli zachowamy to prawo, to będzie dosyć, aby wypełnić nasze przeznaczenie... Ludzie szanowali Jezusa jako Chrystusa, bo nie znajdowali w Jego myślach, słowach i czynach żadnego śladu ego. Nie czuł zazdrości czy nienawiści, i pełen był miłości i miłosierdzia, pokory i współczucia... Jezus był współczuciem w ludzkiej postaci. Szerzył Ducha Współodczuwania, a cierpiącym zalecał samotność... Jezus sam siebie trudził taką Sevą (służbą pozbawioną egoizmu). Serce pełne współodczuwania jest świątynią Boga. Jezus głosił współodczuwanie. Było ono Jego misją. Rozpaczał na widok biedaków... 234 Kristina Gale-Kumar Widząc mękę ptaków i zwierząt w Świątyni w Jerozolimie, napomniał sprzedających i wygonił ich poza jej granice. Ściągnął na siebie gniew kapłanów. Dobre czyny zawsze prowokują złych ludzi... Zdominowani swym ego ludzie zazdroszczą wielkos'ci i dobra. Lecz pełen miłości (Premy) Jezus nie miał w sobie śladu ego, nie bał się wiec... Jezus był celem dla wielu i wszystkich pokonał. W wyniku tego Jego Imię i historia, i misja rozświetla Światłem Chwały cały świat... Jezus nauczał w prosty, praktyczny sposób dla dobra ludzkości i jej duchowego zaawansowania; okazywał boskie moce, aby zaszczepić wiarę w swoje Nauki; wyznaczył Drogę, która daje ludziom słodki nektar Anandy (błogości). Nauczał ludzi za pomocą przykładu, aby kultywować cnoty miłosierdzia, współodczuwania, przebaczenia, miłości i wiary... Ludzie mówią o ofierze Chrystusa na Krzyżu... zwróćmy uwagę na ofiarę, którą Jezus uczynił będąc wolnym, ze swojej własnej woli. Poświęcił swoje szczęście, dobrobyt, wygodę, bezpieczeństwo i pozycję; walczył z wrogością potężnych. Nie poddał się i nie zgodził na kompromis. Odrzucił ego, co jest najtrudniejszą rzeczą w życiu człowieka. Szanuj Go za to. Z własnej woli poświecił pragnienia, którymi ciało torturuje człowieka; a to jest ofiara większa niż ofiara złożona z ciała pod przymusem. Jego narodziny należy uczcić wyrzeczeniem się przynajmniej jednego lub dwóch pragnień i zwalczając przynajmniej najbardziej niebezpieczne pożądania ego... Tego dnia czci się Jezusa, lecz zaniedbuje Jego nauki. Czci się Sai, lecz zaniedbuje jego nauki. Pompa i gala wszędzie, płytki ekshibicjonizm! Wykłady, wykłady, wykłady! Żadnej aktywności, żadnej miłości, żadnej Sevy (służby pozbawionej ego). Bohaterowie wykładają, zera wprowadzają ich słowa w praktykę... Uświadom sobie słowa Jezusa, Jego rady, Jego ostrzeżenia, i postanów żyć według wskazówek, jakie On dał. Jego słowa muszą wrosnąć w twoje serce i musisz praktykować Potrójna inkarnacja 235 wszystko, czego nauczał... Jezus naucza nieskończonej miłości i współodczuwania. Aby zmartwychwstały miłość i współ-odczuwanie, musisz zabić w sobie zazdrość i egoizm, oczyścić s we serce... Chmura ignorancji przesłania Prawdę. Bóg posyła mędrców, świętych i proroków, aby odkryli Prawdę i pojawia się Sam jako Awatar, aby rozbudzić Go i uwolnić... Wielcy Nauczyciele należą do ludzkości. Niedobrze jest wierzyć, że Jezus należy tylko do chrześcijan i że Boże Narodzenie jest świętem tylko dla Zachodu. Przyjęcie jednej tylko religii jako własnej, a odrzucenie innych jako należących do innych to oznaka małości. Chrystus, Rama, Kriszna - oni są dla wszystkich ludzi... Dwa tysiące lat temu, kiedy małostkowa duma i wielka ignorancja gnębiły ludzkość, przybył Jezus, jako Ucieleśnienie miłości i współodczuwania, i żył między ludźmi, podtrzymując najwyższe ideały życia. Musicie zwrócić uwagę na lekcje, których nauczał w różnych stadiach swego życia... A, jak mówi historia, Gwiazda była na niebie i jaśniała Nowym Światłem, a ono zaprowadziło paru Tybetańczyków i innych do miejsca, gdzie narodził się Zbawca... Oto, co oznacza ta historia: Kiedy rodził się Chrystus, na niebie jaśniało wielkie halo rozjaśniające wioskę poniżej. Znaczy to, że narodził się On, który miał przezwyciężyć ciemności zła i ignorancji, że będzie szerzyć Światło Miłości w sercach i sumieniach ludzkich. Pojawienie się jasności i inne znaki zapowiadające nadchodzącą erę, są czymś naturalnym, kiedy zdarza się Inkarnacja. Jezus miał zwyciężyć ciemności, które ogarnęły świat, a Aura Światła była znakiem, który ogłaszał to zdarzenie... Jezus celowo wędrował po pustkowiach przez 12 długich lat, zajmując się studiami, ćwiczeniami duchowymi i kontemplowaniem Boga... 'Jestem Posłańcem Boga', powiedział na początku... Jego pobyt w klasztorach himalajskich w Kaszmirze i innych ośrodkach wschodniego ascetyzmu i poszukiwań filozoficznych, dały Mu większą świadomość... poprzez 236 Kristina Gale-Kumar rozkwit Boskości i rozwój współodczuwania i służby w Nim... ogłosił, że jest Synem Boga. A potem, w końcu, powiedział: 'Ja i Ojciec jedno jesteśmy'... Objawiając, że jest Posłańcem Boga, Jezus chciał podkreślić, że każdy jest posłańcem Boga i musi mówić, działać i myśleć jak posłaniec Boga. To jest właśnie prawdziwa kar-makanda (działanie, praca stanowiąca element sadhany, czyli duchowej praktyki). Inne elementy, to: japa (powtarzanie Imienia Pana), seva (służba ludzkości i całemu stworzeniu pozbawiona ego) oraz dhyana (medytacja). Kiedy osiąga się pewien postęp, zapewniał Jezus, każdy może rozpoznać we wszystkich innych Synów Boga, dzieci Boga, swoich braci i siostry, tym samym zasługujących na cześć. W końcu, wiedza staje się mądrością i osiąga się cel. Jna-na kandy, kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że 'Ja i Ojciec jedno jesteśmy'... Nie świętowaniem i zabawą powinniście czcić Boże Narodzenie. Świętujcie je raczej postanawiając i wprowadzając w życie przynajmniej jedną zasadę, której On nauczał, określając przynajmniej jeden cel, który On postawił przed człowiekiem... Wypracujcie sobie prawdziwą Łaskę Jezusa. Idźcie Drogą, którą On wam pokazał i osiągnijcie to, co osiągnął On."11 Widzimy wiec, że ten „Duch Prawdy" rzeczywiście wysławia Chrystusa i daje świadectwo Jego Boskości; to znaczy, ma wielką wiedzę dotyczącą każdego aspektu życia Chrystusa, Jego Misji, o której mówił sam Jezus prawie 2000 lat temu (Jan 16:13-15). W niemal każdym dyskursie poświeconym Chrystusowi, Sathya Sai Baba niezmiennie mówi, że Duchowa Ścieżka opisana przez Chrystusa, jest Boskim Wzorcem dla człowieka na drodze od ludzkości do boskości. Jest to ten sam Boski Wzorzec, którym kierują się również Trzej Sai. Sathya Sai wyjaśnia: „Poprzedni Awatar - Shirdi Sai Baba - stworzył podstawy dla świeckiej integracji i dal ludzkości Misję Obowiązku, którym jest Praca (etap 'Posłańca' Chrystusa - wedyjska Karma Potrójna inkamacja 237 kandd). Misją obecnego Awatara jest uzmysłowienie wszystkim, że ponieważ ten sam Bóg lub Boskość jest w każdym, wiec ludzie powinni szanować, kochać i pomagać sobie wzajemnie bez względu na kastę, kolor skóry czy wyznanie. W ten sposób każda praca może stać się oddawaniem czci (chrystusowy etap „Syna Boga" lub wedyjski Upsana kandd). W końcu, Prema Sai - trzeci Awatar - będzie głosił, że Bóg nie tylko mieszka w każdym człowieku, ale że każdy jest Bogiem. Będzie to Mądrość Ostateczna, która pozwoli każdemu mężczyźnie i każdej kobiecie wznieść się do Boga (chrystusowy etap „Ja i Ojciec jedno jestes'my" - wedyjski Jnana kandd). Celem tej Potrójnej Inkamacji jest zjednoczenie całej ludzkości w Jedną Rodzinę, ustanowienie Boskości - Atmicznej Rzeczywistości - w każdym człowieku. Jest to podstawa, na której opiera się cały Kosmiczny Wzorzec. Kiedy cel ten zostanie zrealizowany, jasne stanie się powszechne dziedzictwo, które wiąże człowieka z człowiekiem i człowieka z Bogiem. A miłość będzie królować jako Światło Przewodnie Wszechświata."12 Widzimy wiec Prawdę i spełnienie się słów Koranu: „Uczyniliśmy (Bóg) Syna Marii i Jego Matkę znakiem dla ludzkości". Sai wyjaśnił, że jest to ten sam wzorzec, który zawarty jest w życiu Jezusa, a który musi przyjąć cała ludzkość, oraz że Potrójna Inkarnacja Sai ma pomóc ludziom w osiągnięciu trzech stadiów życia duchowego: Posłańca Boga, Dziecka Boga i w końcu Jedności z Bogiem. Poza tym, Jego matka Maria również stała się znakiem dla ludzkości, gdyż odegrała role zapowiedzi tej Inkamacji Boga, a czas Jej pojawienia się w Medjugorje bynajmniej nie jest zbiegiem okoliczności. Zapowiedziane zostało, że trzy serie pojawień się Marii pozostawały w zgodzie z etapami rozwoju ludzkości: w Lourdes pojawiała się rankami, w Fatimie - popołudniami, w Medjugorje - wieczorami: „Czy jest to koniec długiego dnia i zapowiedź Dnia Ósmego? Eschatologiczny Świt, który powstanie wraz z Trzecim Milenium (czyli wraz z rokiem 2000)?"13 238 Kristina Gale-Kumar Sathya Sai urodził się 9 miesięcy i osiem dni po tym, jak siostra Lucia w roku 1926 ujrzała małego Jezusa. 16 czerwca 1983 Madonna oświadczyła: „Przybyłam, aby powiedzieć światu: Bóg jest Prawdą (Sathya). On istnieje."14 I znów widzimy tu wypełnienie się słów samego Chrystusa mówiących o tym, że Duch Prawdy powiedział i pokazał „rzeczy, które mają nadejść" dotyczące ewolucji ludzkości, przyszłej inkarnacji Premy Sai i jego misji, o czym mówił również Sri Aurobindo. Mówił on, że widział jak tego dnia (26 listopada 1926 r.) „pojawia się Kriszna w fizycznej postaci", oświadczył też, że ta Inkarnacja nie jest ostatnim krokiem w duchowej ewolucji ludzkości, lecz krokiem prowadzącym do niego. Kulminacja ewolucji człowieka - co Sri Aurobindo nazywa „Nadejściem Nadumysłu i Duchowego Światła" - czyli realizacja w Bogu („Ja i Ojciec jedno jesteśmy") - wciąż ma nadejść. Lecz ten etap rozpocznie się wraz z pojawieniem się trzeciej i ostatniej Inkarnacji Sai - Premy Sai. Publiczna deklaracja: „Czas jeszcze nie nadszedł" Sri Aurobindo przepowiedział ponadto, że obecna Inkarnacja Boga rozwija się, „kiedy mędrcy śpią i rozmawiają". Jego nadejście wciąż pozostaje sprawą nie znaną dla większej części świata. Poza tym, jedynie niewielu widziało „czego nikt jeszcze nie rozumie", czyli niewielka część populacji ziemskiej widziała Awatara w fizycznej formie lub weszła w kontakt z Nim poprzez Jego książki, nauki itp., zwłaszcza w jego wczesnych latach. A nikt nie jest w stanie w pełni zrozumieć i pojąć Go, bo jakże istoty o skończonej wiedzy mogą pojąć Nieskończoność! „A nie uwierzą póki nie zobaczą". Jakże prawdziwe jest to proroctwo. Awatar przebywa już na Ziemi ponad 70 lat, a Jego praca - Jego Misja - wyprowadzenie ludzkości z ignorancji Potrójna inkarnacja 239 i przepaści nieszczęścia, czyli fundamenty Jego Boskiego Planu ponownego nauczania ludzkości i wprowadzenia jej znów na Ścieżkę Dharmy - Ścieżkę Prawości - już zostały założone w formie nowego systemu edukacyjnego w Programie Wychowania w Wartościach Ludzkich (żeby wspomnieć tylko to), który z Indii wychodzi na cały świat. Lecz Jego praca jeszcze się nie zakończyła: powiedział, że pozostanie na Ziemi 96 lat, czyli do roku 2022, a Prema Sai ma się pojawić osiem lat później. Zadziwiające w tym jest to, że daty te dokładnie odpowiadają datom podanym przez Proroka Mahometa i Nostradamusa. Mahomet przepowiedział, że El Mehdi będzie Królem całego świata w ostatnich 20 latach jego życia, czyli w latach 2002-2022. Nostra- damus natomiast mówi: „...będzie nowy król wybrany Który na Ziemi długo pokój utrzyma." Potem podaje koniunkcję, która ma zapowiedzieć początek jego panowania: „Mars i Jowisz połączone w Raku" - co ma się stać w czerwcu 2002 roku. Sathya Sai urodził się w „czasach niepokoju i ciemności", była to być może najciemniejsza godzina w historii ludzkości. A nie ma wątpliwości co do tego, że jest On „Inkarnacja Nauczyciela Starożytnej Mądrości" - Sanathana Dharmy - jak sam powiedział, oraz że przybył, aby „odsłonić prawdziwą naturę śmierci i życia" i jest „Księciem wielkiego Zrozumienia i współodczuwania". Co więcej, proroctwo Edgara Cayce'a mówi, że jego Boskie Światło (czyli Światło jego posłannictwa i nauki) „widziane było w chmurach" od roku 1958, a pierwsi mieszkańcy Zachodu właśnie w tym okresie zaczęli dowiadywać się o jego istnieniu, a Prashanti Nilayam zostało wybudowane dopiero około roku 1950. Własna definicja Baby słowa „Prashanti" przypomina słowa Chrystusa: „Pokój, który przewyższa wszelki rozum", czyli Miejsce Pokoju Boga.15 240 Kristina Gale-Kumar Proroctwo mówi, ze jego nadejście było jasne dla wszystkich „którzy mają oczy, aby widzieć i uszy, aby słuchać", a „tłumy jak chmury" zbierają się dookoła niego. Jednocześnie jego nadejście pozostało „ukryte" jakby przez „chmury na niebie". Baba wyjaśnił cel tego „ukrytego aspektu" swego nadejścia, ukrytego zwłaszcza dla Zachodu, grupie bliskich uczniów około 20 lat temu. Uczniowie wyrazili swe pragnienie utworzenia międzynarodowego forum, aby oświadczyć: „Ten Bóg, Stwórca Wszechświata, już przybył na Ziemie. Przez to cała ludzkość skorzysta z obecności Pana."16 Baba wysłuchał ich z uśmiechem i powiedział: „Wasze uczucia dla bliźnich są chwalebne i szanuję je. Lecz jest to jeszcze odległy czas. Najpierw musze ściągnąć do siebie takich ludzi, którzy w poprzednich wcieleniach nieustannie i niestrudzenie próbowali dotrzeć do mnie (czyli Boga) poprzez intensywną sadhanę. Nadejdzie czas, kiedy świat dowie się o Awatarze poprzez publiczne oświadczenie. Ale wy, kierowani poczuciem obowiązku, jeśli chcecie objawić tę Prawdę swym przyjaciołom, to możecie to robić na poziomie osobistym."17 Mają na tym skorzystać wielkie dusze, które spędziły całe życie poszukując usilnie Boskości, gdyż została im dana szansa bezpośredniego kontaktu i zjednoczenia z nim w jego obecnej formie fizycznej. Gdyż Awatar wiedział, że kiedy zostanie uczyniona Publiczna Deklaracja, bliski z nim kontakt na poziomie fizycznym stanie się znacznie trudniejszy, podobnie jak to było z Chrystusem 2000 lat temu, kiedy pod koniec Jego życia tłumy całe zbierały się wokół Niego, aby wysłuchać Jego nauk. A jednak, wieści o nadejściu Boga na Ziemię przedostały się na cały świat, a wielkie tłumy idące w setki tysięcy napływają do Prashanti Nilayam, aby choć przelotnie zobaczyć Awatara i wysłuchać Jego słów. Potrójna inkarnacja 241 Ciekawe jest również to, że poza wypełnieniem się wielu proroctw opisanych w tej książce, Nadejście Sathyi Sai Baby wypełniło co do słowa proroctwa zawarte w dwóch bardzo starych i bardzo cennych manuskryptach, Jaimini Mahabha-racie i Sai Charitamrutum. Jaimini Mahabharata została napisana mniej więcej 5000 lat temu przez pierwszego ucznia Maharshiego Ved Yyasy -autora Mahabharaty. Ów wielki prorok - Muni Jaimini - ujrzał nadejście obecnego Sai i podał szczegółowy opis tego wydarzenia, łącznie z jego imieniem, opisem jego pochodzenia i wieloma opisami jego cudów, które miał uczynić ustanawiając „Prawdziwą Religie" zgodną z naukami Sanathana Dharmy, zapowiadającą początek Nowej Ery Duchowości - Satja-jugi -j oraz dodając, że będzie on inkarnacja Sziwy „Niszczyciela". Sai Charitamrutum również zostało napisane jakieś 5000 lat l temu przez wielkiego jogina i proroka, Shuke Muniego, a za-1 wiera szczegółowy opis inkarnacji Pana jako Sai w Kalijudze, j czyli Wieku Chaosu. Kilka lat temu, kiedy uczniowie Sathyi Sai Baby poprosili l o pozwolenie na wydrukowanie tych proroctw i opis ich wy-I pełnienia, Baba odmówił im, powtarzając to, co powiedział l Chrystus, kiedy Piotr oświadczył, że Jezus jest rzeczywiście | Chrystusem: „Czas jeszcze nie nadszedł". Lecz kiedy ten czas nadejdzie? Kiedy zostanie uczyniona l Publiczna Deklaracja i w jaki sposób? Cóż, może już jesteśmy j bliscy tej chwili. Wiele lat temu, kiedy pewien uczeń Baby po-1 prosił o pozwolenie na wydrukowanie tych proroctw Mahome-Ita, które są w tej książce, Baba również odmówił. A jednak, l w roku 1990, roku 65. rocznicy jego ziemskiego posłannictwa, l Baba pozwolił, aby te same proroctwa zostały wydrukowane l w wydawanym w Prashanti Nilayam miesięczniku Sanathana j Sarathi (co znaczy „Odwieczny Woźnica Rydwanu"). W jaki sposób Baba powie o sobie? Czy, jak zapowiedział l Chrystus, przyjdzie „na obłokach z nieba z wielką mocą i chwałą"? Czy też jest to opis czysto symboliczny? Cóż, ciekawe 242 Kristina Gale-Kumar jest to, że wiele lat temu, sam Baba zapowiedział, że On -Baba - będzie „chodził w chmurach", jak mówi proroctwo. Kiedy? Znaki astrologiczne, jak również proroctwa wskazują na połowę lat 1990-tych. Jednakże sam tylko Bóg - czy Baba - zna dokładną datę i sposób. Lecz będzie to zdarzenie, na które z pewnością warto czekać! Czy rzeczywiście będzie „zapowiedziany" jako Król całej Ziemi? Jak dotąd, Sathya Sai Baba trzyma się awatarycznego wzorca ustanowionego przez Buddę i Jezusa: objawił się jako wielki Duchowy Nauczyciel i Zbawca. Lecz czy ten wzorzec nie ulegnie zmianie po zatoczeniu pełnego kręgu, czyli czy Awatar, oprócz tego, że jest Królem Duchowym, stanie się jeszcze Królem całej Ziemi? I znów, tylko sam Pan zna odpowiedź na te pytania. Jeśli chodzi o królowanie, to na poziomie fizycznym już się to dokonało, a to podczas kilku jego uroczystości urodzinowych. Z tych okazji, głowa i stopy Sai zostały namaszczone olejem -jak w przypadku Chrystusa - a uczestniczyła w tym fizyczna matka Baby (Easwaramma). Ponownie więc widzimy związek między Sathya Sai Babą a Chrystusem. „Duch Prawdy z mego weźmie" W proroctwach dotyczących przyszłości, Chrystus zapowiedział „Ducha Prawdy", który ma nadejść w końcu tego wieku, a który „z mego weźmie i wam oznajmi" (Jan 16:13-15). Innymi słowy „zabierze"18. Poniższy zdumiewający incydent zdaje się być wypełnieniem proroctwa Chrystusa: Od dzieciństwa Sathya Sai Baba potrafił materializować najróżniejsze przedmioty i przekształcać je w inne, po prostu robiąc kolisty ruch ręką lub za pomocą swego oddechu. Pewnego dnia, przechadzając się z niewielką grupą uczniów, Sathya Sai odłamał dwie gałązki i skrzyżował je jak krzyż. Potem zapytał ucznia ze Stanów Zjednoczonych (był to John Hislop): Potrójna inkarnacja 243 [.Hislop, co to jest?". Hislop odparł: „No cóż, Swami (Nauczycielu), to krzyż". Wtedy Sathya Sai położył gałązki na ręce dmuchnął na nie powoli trzy razy. Kiedy otworzył dłonie, skazało się, że gałązki zmieniły się w mały drewniany krzyż ; maleńką srebrną figurką Chrystusa, wszystko miało długość rochę ponad 2 cm. Sathya Sai powiedział: „Jest to postać Chrystusa na krzyżu - nie taki, jakim wyobrażał Go sobie artysta czy o jakim mówią historycy, lecz taki jaki naprawdę był, z zapadniętym brzuchem i sterczącymi żebrami, bo nie jadł od ośmiu dni. Krzyż to kawałek drewna z prawdziwego Krzyża, na którym umarł Chrystus."19 Potem Sai Baba dodał: „Znalezienie tego kawałka drewna dwóch tysiącach lat przysporzyło mi trochę trudności!" lislop domyślił się, że to właśnie dlatego Babaji (jak go nazywają niektórzy z jego uczniów) dmuchnął powoli trzy razy, zamiast raz i szybko, jak to robi zwykle. Babaji wyjaśnił da-y, że otwór w górnej części krzyża pochodzi od pionowej [>elki, na której go zawieszono, gdyż nie został on wkopany ziemię, jak się powszechnie sądzi. Postać Chrystusa jest tak maleńka, że gołym okiem nie lożna dostrzec wszystkich jej szczegółów, więc Hislop i jeleń z jego przyjaciół zrobili kilka zdjęć, które następnie po- /iększyli. Na powiększeniu widać krew płynącą z poranione-*o czoła Chrystusa. Z kącika warg spływa ślina zmieszana kurzem, a koniec nosa pokryty jest krwią. Całe ciało pokrywają skrzepy zaschniętej krwi. Sai powiedział: „Ciało było w złym stanie. Całe było poranione. W chwili śmierci, krew gwałtownie zatrzymała się, a te siady to właśnie skrzepy krwi... kiedy patrzysz na powiększenie twarzy, widzisz twarz umarłego. Swami zrobił tę podobiznę w metalu po śmierci."20 244 Kristina Gale-Kumar Jak mówi Hislop: „Wyraz agonii, bólu i cierpienia w Jego (Chrystusa) oczach i twarzy łamie serce. Moim zdaniem jest to najbardziej nie-zwykły przedmiot, jaki Baba kiedykolwiek zrobił."21 Później Sai Baba wyjaśnił: „W miarę upływu czasu zanikają znaczące czynniki Duchowej Drogi. Chrześcijańscy mistycy zaczęli powtarzać Imię Chrystusa jakieś 19 lat po Jego śmierci. Z czasem, na czoło zaczyna się wysuwać ludzka natura, a Boskość jest odsuwana i zapominana. "22 Baba dodał jeszcze, że podobnie dzieje się ze wszystkimi religiami; stąd Pan - Awatar - musi przychodzić z wieku na wiek i ponownie przywracać Boskości dawne znaczenie, to, o którym mówią Pisma wszystkich religii. Czy krzyż rzeczywiście mógł zostać zrobiony z prawdziwego drewna Krzyża, na którym ukrzyżowano Chrystusa? John Hislop kazał zbadać krzyż, a wyniki badań ekspertów potwierdzają, że drewno to ma co najmniej dwa tysiące lat.23 Widzimy wiec, że wypełniły się słowa samego Chrystusa, gdyż Duch Prawdy - Sathya Sai Baba - istotnie „wziął" od Chrystusa, tzn. „zabrał" z czasów Chrystusa i „oznajmił" wszystkim: pokazał drewno z Krzyża Chrystusa. Głęboka miłość i współczucie Sai dla Chrystusa zostały kiedyś uwiecznione na filmie, kiedy jego uczniowie świętowali Boże Narodzenie. Uczniowie odgrywali życie Chrystusa, a kiedy dotarli do części mówiącej o Ukrzyżowaniu, w łagodnych oczach Sai pokazały się łzy. Sai zagryzał wargi, przypominając sobie ból i cierpienie, które musiał znieść Chrystus, to samo, które uwidoczniło się na krzyżu Hislopa. Potrójna inkarnacja 245 Baba potwierdził również, że Chrystus rzeczywiście umarł na krzyżu, a Jego ciało przeszło przed śmiercią straszne tortury. Lecz czy Chrystus zmartwychwstał w grobie? I czy zmartwychwstało Jego straszliwie poranione i storturowane ciało, czy też było to ciało astralne lub zmaterializowane ciało duchowe? Baba odpowiedział na te pytania pewnemu uczniowi z Anglii: „Swami odparł: 'Nie - ciało fizyczne. Nie zmaterializowany duch. Ciało fizyczne!.'"24 W ten sposób Baba (lub Swami) kategorycznie stwierdził, lżę Chrystus rzeczywiście umarł na krzyżu i że to Jego fizycz-Ine ciało zmartwychwstało, kładąc jednocześnie kres wątpli-I wościom na temat „omdlenia" Chrystusa, a nie śmierci na krzyku i/lub temu, że Jego zmartwychwstałe ciało było jakoby du-|chem, a nie ciałem. Co więcej, Sai potwierdził podróże „umiłowanego Jezu-Isa" (jak Go często nazywa) i przed Ukrzyżowaniem, i po Jego [fizycznym Zmartwychwstaniu. Powiedział, że Chrystus na-Iprawde udał się na Wschód, mając 13 lat, i że Maria pomogła [zapłacić za Jego podróż, sprzedając sprzęty domowe. Jezus [przybył do Indii mając około 16 lat i spędził wiele lat podró-[żując do świętych miejsc Indii, wiele czasu spędził też w kasz-Imirskich Himalajach. Potem Chrystus wrócił do Palestyny •przez miedzy innymi Tybet, Afganistan, Persje i niektóre czę-i dzisiejszej Rosji. Do Palestyny dotarł mając około 29 lat. Po fizycznym Zmartwychwstaniu, mówi Sai, Chrystus ponownie odwiedził te same miejsca, podróżując przez Indie, dalej na wschód ku Malezji i jeszcze dalej. Lata później Jezus wrócił do Kaszmiru i udał się do swego Niebiańskiego Mieszkania. Sai potwierdza, że świątynia w Srinagarze (wspomniana wcześniej) należała do Chrystusa i że naprawdę był On Awatarem, czyli Bogiem w ludzkiej postaci. Wielu chrześcijan opowiada o niemożliwych do wytłumaczenia zdarzeniach, które zdają się łączyć Babę z Chrystusem: 246 Kristina Gale-Kumar „Dla tych, którzy nie są całkiem lojalni względem chrześcijaństwa, Baba wielokrotnie manifestował figurę Chrystusa nad swą głową, w ten sposób identyfikując się z Nim. Mówi się też o ludziach modlących się przed postacią (i obrazami) Chrystusa, którzy widzieli jak przekształca się ona w postać Sai Baby."25 Co więcej, zdarzały się przypadki, kiedy obraz Chrystusa pokrył się wibhuti, czyli świętym popiołem, w sposób najzupełniej spontaniczny - co jest jasnym związkiem między Sai Babą a Chrystusem. Sam Sai odpowiedział na pytanie dotyczące jego związku z Chrystusem, kiedy zapytał go o to chrześcijanin z Anglii: „Czy jesteś tym, którego chrześcijanie z Zachodu nazywają Kosmicznym Chrystusem?" Sai, patrząc mu prosto w oczy, odparł po prostu: „Tak".26 Podczas wykładu, który wygłosił w dzień Bożego Narodzenia 1978 roku, Sathya Sai Baba wskazał na kolejny związek między sobą a Chrystusem: „Oryginalnym imieniem Chrystusa było 'Isa', co powtórzone, znaczy Sai. Isa i Sai znaczy Ishvara, Bóg, Wieczny Absolut, Sath-Chith-Ananda (Istota-Świadomość-Błogość). W manuskrypcie tybetańskim z klasztoru, w którym Isa spędził kilka lat, jego Imię napisano jako 'Issa', co znaczy 'Pan wszystkich żywych istot'." Powinniśmy pamiętać, że „Isa" jest również muzułmańskim odpowiednikiem imienia Chrystusa. Sathya Sai Baba wyjaśnił znaczenie Jego Imienia w ten sposób: Sathya znaczy „Prawda" lub „Prawdziwy", „Są" znaczy „Boski" oraz „wszystko". „Ai" lub „Ayi" znaczy „Matka". Stąd, „Sai" znaczy „Boska lub Najwyższa Matka wszystkiego". „Są" znaczy również „samorealizacja i wizualizacja Pana - najwyższego etapu samadhi i sadhany, czuli praktyki duchowej". „Aayi" znaczy „Mistrz", a „Baba" znaczy „Ojciec". Tak więc, „Są- Potrójna inkarnacja 247 thya Sai Baba" znaczy „Prawdziwa Boska Matka/Ojciec wszystkiego, Cel każdego jogicznego lub duchowego działania, zawsze miłosierna Matka, najmądrzejszy Ojciec i Cel sa-dhany"27. A zgodnie z proroctwem buddyjskim, ludzi duchowych rzeczywiście przyciąga owo „Słowo Prawdy". W Księdze Objawienia, Pan pojawia się w sukni umaczanej we krwi, a Jego Imię brzmi „Prawda" - „Sathya". Na sukni, wokół bioder „...imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on sam". (Obj. 19:12). Kiedy Sathyanarayana ogłosił się „Sai Babą", nikt w wiosce Puttaparthi nie miał pojęcia kim jest ów „Sai Baba". Poza tym, imię „Sai" nie jest imieniem powszechnie używanym w Indiach. Nie wiadomo dokładnie skąd właściwie imię to pochodzi. Profesor N. Kasturi twierdzi, że może ono pochodzić od perskiego słowa „Shah", które znaczy „Król" lub „Monarcha". Stąd, Sathya Sai Baba musiał wyjaśnić znaczenie swego imienia, którego „nie znał nikt, tylko on sam". Co więcej, Sathya Sai Baba naprawdę ma suknię koloru krwi, z wypisanym swoim imieniem - wyszytym lub utkanym - wielkimi złotymi literami na wysokości bioder. Suknia ta jest darem od hinduskiego ucznia, który nic nie wiedział o chrześcijańskim proroctwie.* * Sathya Sai Baba urodził się z trzema znakami szczególnymi: jeden" znajduje się na stopie, jeden na piersi i jeden na biodrze. Pierwszy, okrąg, nazywany Samku Czakram i według tradycji hinduskiej jest jednym ze znaków Awatara. Pozostałe dwa przypominają kształtem orla, co według tradycji hinduskiej, jest znakiem Pełnego Awatara. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie, orzeł symbolizuje Posłańca Boga; a w kulturze amerykańskich Indian, oznacza on Wakan Tanka - Wielkiego Ducha - Boga. Sathya Sai Baba Rozdział 4 Przywracanie równowagi poprzez cuda i mądrość Sathya Sai Baba oświadczył, że jest Sziwą/Szakti: męskim i żeńskim aspektem Pana w jednej ludzkiej postaci, zgodnie z tym, co mówi jego imię. Żywą ilustracją prawdy tego stwierdzenia jest zdarzenie, które miało miejsce w roku 1963. W sobotę, 29 czerwca, Baba wziął na siebie atak paraliżu oraz dwa poważne zawały, których nie przeżyłby jego wyznawca, dla którego były przeznaczone. W noc przed chorobą, Baba powiedział swoim uczniom, że przez tydzień nie będzie się z nikim spotykał. Przez cały czas Baba odmawiał przyjęcia jakichkolwiek leków, denerwując lekarzy, którzy ofiarowali mu swe usługi. Czwartego dnia po pierwszym ataku, powiedział swym uczniom (jak potrafił, jako że nie mógł wyraźnie mówić, gdyż cała lewa strona ciała i twarzy została sparaliżowana): „To będzie trwało wszystkiego pięć dni. Jutro ból będzie mniejszy. Miałem dwa poważne ataki serca w ciągu ostatnich trzech dni. Słyszeliście pewnie jęki. Nikt inny by tego nie przeżył."1 Diagnoza potwierdziła słowa Sai, a dodatkowo wykryto w mózgu obecność dużego skrzepu. Następnego dnia Sai wydawał się umierać, gdyż jego stopy i dłonie były zimne, a oddech dosłownie zatrzymał się. Cztery godziny później najwyraźniej powrócił do ciała i odżył. Lecz tej samej nocy przeszył go ból kolejnych dwóch zawałów. Następnego ranka, w czwartek - szóstego dnia zdarzenia - zgodnie z jego własnym proroctwem, zawały ustały, a ból zmniejszył się. Lecz cała lewa strona ciała była kompletnie sparaliżowana. 249 250 Kristina Gale-Kumar Dwa dni później - w sobotę, 6 lipca - przypadał najważniejszy dzień święta Guru Purnima, czyli święta Guru lub nauczycieli, zwłaszcza tych, którzy nauczają Prawd Duchowych. Potężny tłum złożony z co najmniej 5000 osób zebrał się w Sali Modlitw, gdyż zapowiedziano, że tego dnia Sai pojawi się po raz pierwszy po chorobie. Kiedy wniesiono go i posadzono na jego krześle, od tłumu dobiegło głośne westchnienie, które wkrótce zmieniło się w powszechny jęk żalu na widok Sai w tak opłakanym stanie. Nawet najodważniejsi spomiędzy tłumu głośno płakali. Wtedy Sai, za pomocą jednego ze swych uczniów (prof. Kasturi, który był z nim od pierwszego ataku), odezwał się do tłumu: „Nie płaczcie! To nie jest moja choroba. Jest to choroba, którą wziąłem na siebie. Ja nigdy nie zachoruje, nigdy. Nie traćcie ducha. Zaboli mnie, jes'li stracicie serce."2 Sai poprosił o wodę, którą przyniesiono mu w szklance. Jego sparaliżowana ręka próbowała ją uchwycić, ale szklanka wysunęła mu się z dłoni. Ktoś pomógł mu napić się, a potem Sai umoczył w wodzie palce prawej ręki i pokropił swą nie-władną lewą rękę i nogę. Potem, obiema dłońmi uderzył lekko lewą nogę i wstał. „Premaswaroopulaaral Ucieleśnienia Boskiej Miłości!"-zakrzyknął nagle do zgromadzonego tłumu, głosem czystym i silnym jak przedtem. Tłum zdumiał się, nie chcąc wierzyć własnym oczom. W przeciągu kilku sekund Sai całkowicie się uleczył. Wszystkie objawy paraliżu zniknęły. Tłum oszalał z radości, skacząc, krzycząc, tańcząc i wychwalając Boga, który stał przed nim w ludzkiej postaci. Sai kontynuował dyskurs: „Dla tego, kto nie ma schronienia, Bóg jest schronieniem. Dlatego musiałem wziąć na siebie tę chorobę, na którą miał cierpieć pewien opuszczony Bhaktha (wyznawca). Przywracanie równowagi... 251 Nie przeżyłby jej, ani czwartego zawału, który wziąłem na siebie. Moja Dharma - mój Boski Obowiązek - to Bhak-tharakshana (wspomaganie wyznawców). Musiałem go uratować. Oczywiście, nie jest to pierwszy raz, kiedy wziąłem na siebie chorobę kogoś', kogo chciałem uratować. Nawet w poprzednim Boskim Ciele w Shirdi brałem na siebie taką odpowiedzialność. To jest mojaLee/a (Boska Sztuka); moja natura. Jest to część Zadania, dla którego przyszedłem."3 Istotnie, nie jest to jedyny przypadek, kiedy Sathya Sai Baba brał na siebie chorobę prawdziwego wyznawcy Boga. Zdarzało się to niezliczoną ilość razy, a chorobami tymi były na przykład: gorączka tyfusowa, bóle gastryczne, krwawienie z ucha, świnka czy atak wyrostka robaczkowego, który całkowicie zdumiał lekarzy. Kiedy medycy potwierdzili, że wyrostek robaczkowy rzeczywiście się wylał, chcieli szybko przewieźć Sai do szpitala i uratować mu życie. W ciągu kilku minut po ataku ujrzeli jak Sai wstaje na nogi, wolny od bólu, i przygotowuje się do zaśpiewania bhajanów (świętych pieśni) podczas zgromadzenia wiernych. Kiedy ponownie go zbadali, okazało się, że wyrostek jest cały i nienaruszony. Oba te przypadki i cudowne uleczenia zostały udokumentowane przez kompetentnych lekarzy, którzy cały czas towarzyszyli Sai. W związku z tą szczególnie długą dolegliwością, Sai wyjaśnił: „Ktoś zapytał mnie czym właściwe jest z mojej strony to, że pogrążam tysiące w żalu, aby ratować jedną osobę. Takie liczbowe kalkulacje nie mogą odnosić się do aktów Laski!"4 Sał dodał jeszcze, że choć choroba mogła zostać „zanegowana" bez dramatu ósmego dnia, to jednak istniały pewne powody, dla których musiała trwać właśnie osiem dni. Przede wszystkim, był to dramatyczny sposób zobrazowania Boskiej Mocy, której Sai jest wcieleniem; była to również „Proklamacja Boskości". Poza tym, jak wyjaśnia Sai: 252 Kristina Gale-Kumar „Musicie policzyć też jeszcze inną korzyść, choć możecie nie być jej świadomi. Wiem jak głębokie jest wasze oddanie dla mnie, właśnie dzięki temu, że moja 'choroba' trwała osiem dni. Nie osiągnęlibyście stanu owej skupionej medytacji mnie, nawet po latach Tapas (modłów)."5 Wypadek ten pomógł otworzyć serca tych, którzy byli świadkami jego „choroby", wywołując u nich współczucie w ten sam sposób jak to było w przypadku cierpienia Jezusa na krzyżu. W końcu, był to doskonały sposób ogłoszenia światu, że Sai jest Sziwą/Szakti, męskim i żeńskim aspektem Boga w jednej ludzkiej postaci. Jak później wyjaśnił Sai, sparaliżowana została „żeńska" strona jego ciała (lewa, która kontrolowana jest przez prawą półkulę mózgową - „żeńską" cześć mózgu, jak twierdzą naukowcy). Została ona uleczona przez „męską" stronę (prawą) ciała, poprzez rozpryskanie kilku kropel wody. Uzdrowienie to, przywracając dosłownie utraconą wcześniej równowagę żeńskiej części ciała, jest właśnie tym Celem, dla którego Avatar tym razem pojawił się na Ziemi, o czym mówi tradycja Indian Hopi i buddystów. Matka Natura, żeński aspekt Boga, bez przerwy znajduje się w stanie braku równowagi, przez to, że człowiek wciąż niszczy środowisko naturalne. Sai inkarnował w fizycznym męskim ciele i oświadczył, że jednym z głównych powodów, dla których pojawił się tym razem, jest przywrócenie straszliwie zachwianej równowagi w Naturze. Jak? Poprzez jego programy edukacyjne, zalesianie nieużytków i innego rodzaju sevę czyli służbę, o której szczegółowo opowiem później. Widzimy więc, że tym razem Pan pojawił się jednocześnie i w męskiej, i w żeńskiej postaci. Oświadczenie Baby dotyczące bycia Sziwą/Szakti w jednym ludzkim ciele oraz cudowne uleczenie jego żeńskiej strony (symbolizującej odnowienie równowagi w Matce Naturze) jest wypełnieniem proroctwa z pe-troglifów Indian Hopi i proroctwa wspólnego Hopi i buddystom, mówiącego o tym, że podczas okresu Wielkiego Oczysz- Przywracanie równowagi... 253 czenia, Boska Istota ucieleśniająca Doskonalą Równowagę męskiego i żeńskiego aspektu Boga, przywróci równowagę pomiędzy męskim a żeńskim aspektem Natury i ludzkości. Poza tym, widzimy tu jak prorocze okazało się odkrycie rysunków na pustyni w USA. Bowiem Doskonała Równowaga męskiego i żeńskiego aspektu zamanifestowała się w Indiach w ludzkiej formie: Słowo stało się Ciałem - AUM -Bogiem - Słowem Prawdy. Kontrola nad elementami Kompletna kontrola, jaką Sathya Sai Baba posiada nad elementami Natury została udowodniona niezliczoną ilość razy i na wiele sposobów. Na przykład, kiedy cyklon zagroził tym, którzy zgromadzili się, aby ujrzeć go w mieście w stanie Kerala, Baba powiedział: „Nie obawiajcie się. To nie są krople deszczu. To krople Anandy (Błogości)."6 Deszcz omijał ich przez ponad godzinę, a jeszcze tego samego dnia w gazetach pojawiły się opisy owego zadziwiającego „powstrzymania burzy". W odwrotnej sytuacji, w mieście o nazwie Sirsi, kiedy czekający tłum liczący ponad 40 tysięcy, a ludzi paliło prażące słońce, Baba powiedział im, że jeśli zaśpiewają w Imię Pana, na niebie zbiorą się chmury, które ich osłonią. Tłum spróbował, a chmury rzeczywiście się zebrały, przynosząc ochłodę. Baba powiedział: „Zobaczcie jaki jest skutek śpiewania Imienia! Jeśli kilka minut mogło dać taką Łaskę chmur, to ileż więcej możecie zyskać śpiewając Imię Pana nieprzerwanie!"7 W czasie monsunów wody rzeki Chitravati okresowo wzbierają i zalewają wioskę Puttaparthi i tereny Prashanti Ni-layam. Wielokrotnie Baba stawał przed murami świątyni i mówił do wzbierających wód: „Dobrze, już wystarczy!" A wody natychmiast cofały się. 254 Kristina Gale-Kumar Jak głosi chińska legenda o Brzoskwiniowym Drzewie Nieśmiertelności, które rośnie przy Magicznym Źródle Życia, oraz zgodnie z tym, co mówi Księga Objawienia, to Nowe Jeruzalem - Prashantł Nilayam - ma swoje „Drzewo Życia". Symbolicznie drzewem tym jest sam Sai Baba, którego dyskursy zostały zapisane w formie książek przetłumaczonych na dziesiątki jeżyków. Książki te są wiec jakby „liśćmi Boskiego Drzewa", mającymi uzdrawiać i zbawiać narody. Słowa „zbawienie" i „uzdrawianie" mają ten sam rdzeń, którym jest „ponownie scalać". Istnieje również dosłowne „Drzewo Życia". Rośnie ono na niewielkim wzgórzu u wybrzeży Chitravati. Jest to tama-ryndowiec, czyli daktylowiec indyjski. Lecz Baba wielokrotnie, zapytawszy na jaki owoc ma ochotę towarzysząca mu akurat osoba, zrywał z jego gałęzi jabłka, mango, figi, banany, winogrona itd. - wszystkie rodzaje owoców i to poza sezonem ich dojrzewania, zgodnie z życzeniem danej osoby. Stąd drzewo to zostało nazwane „Drzewem spełniającym życzenia", czyli drzewem Kalpmriksha. Jest to kolejny przykład Boskich Mocy, którymi obdarzony jest Awatar, a każdy taki przypadek jest jeszcze jednym dowodem jego Boskości i czynem, dzięki któremu zwykły śmiertelnik może zbliżyć się do Boga. Cuda bowiem pomagają budować mosty wiary ponad próżnią wątpliwości, oddzielających człowieka od Boga. Doskonałym tego przykładem jest doświadczenie pewnego Amerykanina, Joela Riordina. Joel ani odrobinę nie wierzył w Sai Babę, choć jego żona była jego wielką wyznawczy-nią. Aby ją zadowolić, zgodził się pojechać i zobaczyć owe „indywiduum o nastroszonych włosach", jak zwykł był nazywać Babę. Zanim wyjechali ze Stanów, powiedział przyjacielowi, że ma zamiar sprawdzić Babę: chciał go poprosić o zmaterializowanie tęczy, bo przecież „tylko Bóg może stworzyć tęczę", jak w sekrecie wyznał. Przywracanie równowagi... 255 Wkrótce po dotarciu do Puttaparthi, Riordin i jego żona (która zupełnie zapomniała o tęczowym sprawdzianie Joela) siedzieli na wzgórzu wznoszącym się nad Prashanti Nilayam. Nagle spojrzeli w bezchmurne niebo i „...zobaczyliśmy jak na wschodzie strzela w niebo tęcza - opowiada Joel - szła prosto i w ciągu kilku sekund osiągnęła swój szczytowy punkt. Równie szybko zniknęła!" Krótko potem Riordinowie uczestniczyli w osobistym spotkaniu z Babą, a zanim któreś z nich zdążyło cokolwiek powiedzieć, Baba zapytał Joela: „I jak ci się podobała tęcza?"8 Mówiąc o pięciu elementach, które tworzą Naturę - Ziemi, Wodzie, Ogniu, Powietrzu i Eterze - Baba powiedział: „Posługujcie się nimi mądrze. Posługujcie się nimi dla własnego dobra i dobra innych; korzystajcie z nich z umiarem i w służbie ludzkości."9 Miłość ku wszelkiemu stworzeniu Jeśli chodzi o Matkę Naturę, jednym z głównych powodów Inkarnacji Boga w naszych czasach jest zaprowadzenie Równowagi w Naturze. Dowodem jego miłości dla wszystkich części Stworzenia są zwierzęta żyjące w Prashanti Nilayam. Większość z nich, na przykład jego słonica Gita, zostało osieroconych w wyniku czynów bezwzględnych, okrutnych ludzi, którzy zabili „rodziców" tego konkretnie zwierzęcia. Inne zostały zabrane z różnego rodzaju objazdowych „ogrodów zoologicznych", w których były źle traktowane. Baba zgromadził prawdziwą Arkę Noego osieroconych czy źle traktowanych zwierząt, dla których zaczęło się nowe życie pod jego opieką... Jeśli chodzi o Naturę w szerszym ujęciu, to Sai powiedział, iż właśnie natura jest najlepszą nauczycielką, czyli guru, gdyż jest ona zewnętrznym wyrażeniem samego Boga: 256 Kristina Gale-Kumar „Człowiek łudzi się, mniemając, iż Natura jest jego wrogiem, którego należy pokonać i ujarzmić; człowiek walczy i przez ową walkę cierpi ból i utratę. Uważa za heroizm tak zwany 'podbój Natury'. Lecz, gdyby tylko człowiek żywił względem Natury uczucia braterskie, traktował ją jako wyraz Boskos'ci i przejaw wielkości Boga, wtedy byłby szczęśliwszy i bardziej zadowolony z życia. Kiedy wszędzie, na każdym centymetrze ziemi, w każdej istocie małej czy dużej, widzi się ślad Boga, Naturę postrzega się jako Szatę Chwały, manifestację wołającą o szacunek, a nie o wykorzystywanie i niewolnictwo... Ludzie tu (w Indiach) są świadomi obecności Boga we wszystkim... Wewnętrzne znaczenie stosunku Hindusów do natury pozostaje poza możliwościami pojmowania ludzi wychowanych w innych kulturach. Szydzą z Hindusów czczących drzewa i kamienie, ptaki i zwierzęta, góry i rzeki, w których ci widzą Boga... Wszystko to jest Bogiem - nawet ptak, zwierzę, wąż, orzeł, drzewa, rośliny. Wszechobecność Boga implikuje Jedność Boga... Bóg jest w każdym stworzeniu, więc jak można przysparzać im tyle bólu? Zwierzęta nie istnieją po to, aby dostarczać ludziom źródła pożywienia. Są po to, aby wypracować własne życie w świecie... Wiele anandy (błogości) czerpię, przyglądając się 'dzikim zwierzętom' żyjącym w ich własnym środowisku.. . nie smucą się, nie lamentują nad swoimi nieszczęściami porównując swój los z losem innych mieszkańców lasu. Nie gonią za sławą. Nie planują i nie pracują nad tym, aby zagarnąć władzę nad innymi zwierzętami. Nie pragną posiadać rzeczy, które są ulotne. Rozmyślając nad tym wszystkim, dochodzimy do wniosku, że ich życie płynie na jakimś wyższym poziomie niż życie człowieka... Sposób, w jaki egzystują obok siebie wydaje się sugerować, iż są lepsze niż ludzie w tym świecie, gdzie humanizm wymiera... W nich wszystkich wyraźnie widać pobożność... Wszechświat jest Ciałem Boga i uniwersytetem człowieka. Natura - całe Stworzenie -jest Szatą Boga. Człowiek powinien traktować Natu- Przywracanie równowagi... 257 rę z szacunkiem. Nie ma prawa mówić o podbijaniu Natury czy wykorzystywaniu sil Natury. Musi us'wiadomić sobie istnienie Boga w naturze... Kochajcie Boga, a ujrzycie Go w Każdym stworzeniu... Ptaki i zwierzęta nie potrzebują żadnej Boskiej Inkarnacji, która by ich prowadziła, gdyż nie mają żadnych inklinacji do zbaczania z Drogi. Tylko człowiek zapomina lub ignoruje Cel Życia (realizowanie się w Bogu)."10 Rozwiązanie na dłuższą metę: zmiana świadomości Boska miłość i zrozumienie Natury, wyrażone w słowach i czynach Sathyi Sai Baby są wypełnieniem proroctw Indian i Eskimosów. Wielka Istota, której przyjście zapowiadają, miała przynieść światu nowe rozumienie Natury i jej różnorodnych stworzeń, czyli miała propagować wierzenie indiańskie mówiące o Obecności Boga w całym Stworzeniu, o tym, że całe Stworzenie jest święte, innymi słowy - godne czci. Jak powiedział Sai, „Świat jest Ciałem Boga".11 Co więcej, Sathya Sai Baba potwierdził owe wierzenia Indian, mówiąc, że coraz większa liczba katastrof ekologicznych, takich jak trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, jest skutkiem działalności człowieka i zachowań względem innych ludzi: „Nieludzkość człowieka względem innego człowieka (i względem całego Stworzenia) wyraża się w formie katastrof naturalnych, takich jak trzęsienia ziemi... Bóg nie chce, aby one się zdarzały (trzęsienia ziemi, powodzie, susze, głód, epidemie itd.), lecz człowiek sam je wywołuje, jako że są one skutkiem jego własnych złych czynów... nastąpią fizyczne reperkusje związane z narastającym egoizmem człowieka. Niewielkie zmiany planety i pewne oczyszczenie... s'wiat jest Ciałem Boga. W ciele jest rak i trzeba go usunąć... Dziś' zło tak się rozpanoszyło, że ludzkos'ć zostanie zniszczona w ho- 258 Kristina Gale-Kumar locauście wojny jądrowej. Ten Awatar przybył, aby zapobiec takiej katastrofie. Awatar może pomóc uniknąć tych nieszczęść na dwa sposoby: może to być rozwiązanie natychmiastowe albo na dłuższą metę. Rozwiązanie natychmiastowe sprzeciwia się fundamentalnym wartościom samej Natury jak również Karmicznemu Prawu Przyczyny i Skutku. Większość ludzi żyje w materialistycznym świecie swych pragnień i ego rządzonego tym prawem. Zbierają oni owoce swych czynów. To powoduje ich rozwój i cofanie się. I jeśli Awatar natychmiast rozwiąże ich problemy, to powstrzyma to całą aktywność, rozwój, nawet ewolucję. Trzeba zapomnieć o tym rozwiązaniu, ponieważ sprzeciwia się ono całkowicie Prawom natury. Drugie lepsze wyjście to rozwiązanie długoterminowe, w którym Awatar prowadzi ludzi ku wyższemu poziomowi świadomości, aby pomóc im zrozumieć Prawdę Praw Duchowych i zawrócić ich na drogę prawości i wytężonej pracy. Sprowadzi ich to z powrotem do natury i Karmiczne-go Prawa Przyczyny. Przejdą Cykl Przyczyny i Skutku, w którym obecnie występują jako ofiary. Będą wtedy mogli kontrolować Siły Natury, aby móc uniknąć katastrof (wspomnianych wyżej)... Jeśli Awatar natychmiast położy kres nieszczęściom, co robię, kiedy zaistnieje wielka potrzeba, cały dramat Stworzenia z jego Karmicznym Prawem załamie się. Pamiętajcie, te nieszczęścia zdarzają się nie z powodu tego, co Bóg zrobił z człowieka, lecz z powodu tego, co człowiek zrobił z człowieka. Dlatego człowiek musi zostać stworzony od nowa, trzeba zniszczyć jego ego i zastąpić je Transcendentną Świadomością, aby mógł (człowiek) być ponad Karmę... Jeśli uleczę wszystko natychmiast, pozostawiając ludzi na ich obecnym poziomie świadomości, wkrótce znów wszystko pomieszają i znów znajdą się w tej samej katastrofalnej i chaotycznej sytuacji... Muszę pracować poprzez nich, rozbudzić uśpionego w nich Boga i wznieść ich do Wyższej Rzeczywistości, aby pozwolić im panować nad Naturalnymi Prą- Przywracanie równowagi... 259 wami i Siłami... To właśnie jest dzieło Awatara, którego dokonuje. .. Świat można uratować tylko za pomocą Mocy Atmy (Duszy, iskry Bożej), która jest w każdym; musi ona zostać rozbudzona przez indywidualną sadhanę (praktykę duchową) oraz przez Łaskę Boga, którą można zdobyć poprzez miłość, czystość i służbę. Jeśli te dwa elementy (indywidualna sadhana i Boska Łaska) nie istnieją, wtedy pewne jest zniszczenie. Wtedy jest ono nieuniknione."12 Widzimy wiec, że Sathya Sai Baba powtarza słowa tak często wypowiadane przez matkę Boską w Medjugorje: dzisiejsze problemy świata istotnie są wynikiem działań człowieka, a nie Boga, a jedynym sposobem uniknięcia tych nieszczęść jest szczery powrót do Boga, poświęcenie Mu każdej myśli, słowa i czynu - naszego życia. Najlepszym wyrażeniem tego oddania Mu się, jest pozbawiona ego służba w imię miłości, nie tylko wobec innych ludzi, ale również wobec całego Stworzenia - Natury - Szaty i Manifestacji Boga. To właśnie jest prawdziwa Sadhana. Tak, sadhana, czyli duchowa praktyka zawiera w sobie pewne duchowe „ćwiczenia" jak powtarzanie Imienia Pana, medytacje i modlitwy, które mają efekt oczyszczenia, „wyszorowania" umysłu człowieka ze wszystkiego zła, złych myśli, pragnień, skłonności itp. Lecz prawdziwa sadhana zawiera w sobie także poświęcenie dla dobra innych; radosne, z dobrej woli poddanie się Panu oraz powierzenie wszystkich czynów - łącznie z ich owocami - Panu. Gdyż kiedy ta miłość, powierzenie i poddanie się są prawdziwe, wtedy człowiek zasługuje na Łaskę Pana i uwalnia się świadomość własnej, wrodzonej sobie Boskości. A czas tego Objawienia już nadszedł! Jak często powtarzała Madonna: „Wasza przyszłość zależy od waszego nawrócenia się (lub zwrócenia ku Bogu)". Baba mówi to samo, wyjaśniając ową najbardziej podstawową ze wszystkich zasadę - Prawo Karmy: 260 Kristina Gale-Kumar „Cierpienie i nieszczęście są nieuniknionymi aktami Kosmicznego Dramatu. Bóg nie pragnie nieszczęść, lecz człowiek sprowadza je na siebie przez swe własne złe czyny. Jest to właściwa kara, która ma nakłonić ludzkość do zejścia ze złej ścieżki i powrócenia na właściwą, aby można było doświadczać Boga... Obecnie zbieracie, co posialiście wcześniej. A co siejecie teraz, będziecie zbierać później. Tak wiec i przeszłość, i przyszłość zawierają się w teraźniejszości."13 Dlatego, zwracając się ku Bogu zaraz - obecnie - możemy sobie zapewnić jasną i pełną obietnic przyszłość: Obietnicę Nowego Świata, gdzie każdy żyje zgodnie z oddechem Atmy, Boskiej Duszy, wewnętrznej Iskry Bożej. Jak wyjaśnia Sai, pierwsze nauki Wed kładą nacisk na to, że ten proces wzrostu jest dla wszystkich, wszyscy mogą go dzielić: 1) rozwijamy się razem; 2) żyjemy razem; 3) hołubimy i propagujemy wiedzę i mądrość, które razem zdobyliśmy; 4) razem żyjemy w przyjaźni. „Owe szlachetne nauki nie mówią o żadnych różnicach kastowych czy wyznaniowych. Druga Nauka Wed brzmi: 'Jedność w wielości'. Istnieje tylko Jeden, który manifestuje się jako wielu lub pojawia się jako wielu."14 Ponieważ jesteśmy „Jednym", naszym Celem jest razem wzrastać, razem osiągać nowy stopień świadomości, razem doświadczać Boskiego Życia na Ziemi, wypełniając proroctwo Sri Aurobindo: „Zmiana świadomości jest podstawowym faktem następnej ewolucyjnej transformacji". Awatar przybył na Ziemię, aby pomóc ludzkości zrobić ten olbrzymi ewolucyjny krok, jak sam mówi: Przywracanie równowagi... 261 „Człowiek czci Boga jako Wszechobecnego, Wszechwiedzącego i Wszechmocnego - lecz ignoruje Jego Obecnos'ć w sobie! Bóg jest w sercu każdego człowieka... wszyscy ludzie są komórkami w tym Boskim Organizmie... Niektórzy z was cytują mnie, mówiąc, że to Ja jestem Bogiem, lecz nie kończą tego cytatu. Ja mówię też, że każdy z was jest również Bogiem. Różnica miedzy mną a wami polega na tym, że ja wiem, że jestem Bogiem, a wy jeszcze nie wiecie, że jesteście Bogiem... Bóg jest człowiekiem, a człowiek jest Bogiem. Wszyscy mamy w sobie coś z Boga, ową Boską Iskrę. Wszyscy ludzie są Boscy, jak ja, lecz jest to duch obleczony w ludzkie ciało i kości. Jedyną różnicą jest to, że ludzie nie uświadamiają sobie tej Boskości. Dostają się do tego karmicznego więzienia przez błędy wielu inkamacji. Ja wybrałem ten śmiertelny kształt z własnej wolnej woli. Ludzie są uwiązani u ciała, podczas gdy ja jestem wolny od tych więzów. Podstawową różnicą jest to, że ludzi pożerają ich pragnienia, lecz ja nie mam żadnych pragnień z wyjątkiem Jednego Najwyższego: aby uczynić ich wolnymi od pragnień... Dlatego, moja formuła brzmi tak: Życie + Pragnienie = Człowiek; Życie - Pragnienie = Bóg... Życie pozbawione pragnienia oznacza Realizację czystego siebie, czyli Atmy (Boga). Związane pragnieniem, 'ja' staje się egoizmem. Atma zmienia się w ego. Samorealizacja oznacza oczyszczenie 'ja' z owego egoistycznego ego... Trzeba wznieść się poza świadomość siebie, aby osiągnąć samorealizację... samorealizacja to realizacja w Bogu. W ten sposób człowiek osiąga Boga... Boskość, która jest obecna w każdym w formie maleńkiej iskry, istnieje we mnie jako Pełen Płomień, a moja misja to rozwinąć każdą taką iskierkę Boga w jasność Płomienia Boga... Kiedy człowiek zwraca się ku swemu wnętrzu, aby poznać swoje prawdziwe 'ja', wtedy ujrzy Boga... jest to zdanie sobie sprawy z tego, że nie jesteśmy li tylko ciałem i umysłem z fizycznymi organami, lecz jest w nas coś jeszcze -Atma (dusza) - która jest Bogiem, różna od tych ubocznych rzeczy. To 262 Kristina Gale-Kumar 'ja' jest Wszechmocne, Wszechobecne i Wszechwiedzące. Zrozumienie tej Prawdy ustawia człowieka na właściwej ścieżce prowadzącej ku Realizacji w Bogu... Nie ma takiego człowieka, w którym nie byłoby Boskości... Bóg jest obecny w każdym. .. jedyną wartością, która jest wspólna całemu światu i, tak naprawdę, rządzi i kieruje całym wszechświatem, jest Boskość. Nic naprawdę nie istnieje z wyjątkiem Boskości... to właśnie jest Misja, dla której przyszedłem na świat."15 Zdumiewające cuda Sathya Sai Baba wciąż powtarza Naukę o Wszechobecności Boga i Boskości obecnej nie tylko w istotach ludzkich, lecz także w całym Stworzeniu. Lecz człowiek ze swoimi egoistycznymi wątpliwościami, nie słucha i/lub nie rozumie wagi tego przekazu. Dlatego, aby przekonać ludzkość o jej własnych możliwościach, Baba czyni rzeczy, które wydają się niemożliwe na ludzkim poziomie egzystencji. Lecz, jak sam mówi: „Stwierdzenie, że nie można stworzyć czegoś z niczego dobre jest do ograniczonej dziedziny i wymiarów nauki. Nie stosuje się ono jednak do transcendentnej dziedziny i wymiarów duchowości. Na tym ostatnim polu można stworzyć wszystko siłą Najwyższej woli. Wszystko, co istnieje może zniknąć, a co nie istnieje, może zaistnieć."16 Baba wciąż demonstruje istotę tej Prawdy, materializując znikąd wszelkiego rodzaju przedmioty - a potrafi to robić od dziecka. Jak powiedział profesor Bhagavatam (były doradca naukowy w Ministerstwie Obrony i Indyjskim Instytucie Naukowym): „Żadnemu żyjącemu człowiekowi, który czyni cuda, nie towarzyszyła taka armia specjalistów, jak Sathyi Sai Babie."17 Jednym z członków owej naukowej armii jest dr Erlendur Haraldsson (wspomniany wcześniej), który spędził ponad Przywracanie równowagi... 263 dziesięć lat badając i dokumentując cuda Baby. Dr Haralds-son ocenia, że każdego dnia przeciętnie Baba materializuje nie mniej niż 20 do 40 różnych przedmiotów. Na przykład, odwiedzając różne kraje Afryki*, Baba stworzył i rozdał złote i emaliowe portrety Chrystusa, Guru Nana-ka, Zoroastra itd. Przy czym każda osoba otrzymała odpowiedni portret, a Baba nie wiedział uprzednio jakiego dana osoba jest wyznania. Mówił przy tym do tłumów: „Podobnie jak ta sama krew krąży we wszystkich członkach ciała, tak i Jedna Boska Zasada ożywia cały Wszechświat."18 Inne obiekty, które tworzy Baba to: wisiorki, medalioniki, pierścienie, różańce, obrazy, różne posążki Pana, krucyfiksy, pożywienie najróżniejszego rodzaju, np. słodycze, owoce, gorące potrawy (tak gorące, że czasami obdarowani nie mogą ich utrzymać w rękach) oraz amrita - czyli „nektar nieśmiertelności" mający wygląd przezroczystej, bardzo słodkiej cieczy. Czasami Baba osobiście rozlewa te „Wodę Życia" z metalowego naczynia do oczekujących dłoni swych wyznawców. I podobnie jak to było w przypadku Chrystusa, zapasy amrity wydają się być niewyczerpane. Innym przykładem tej obfitości rzeczy tworzonych przez Babę, jest pewna urna o wysokości około 10 cm, wypełniona wibhuti, czyli świętym popiołem. Baba zmaterializował urnę przed oczami wyznawczyni z Zachodu, potem dał każdemu trochę wibhuti, a resztą obdarował wyznawczynię o imieniu Indra Devi, mówiąc: „Jest to niewyczerpany zapas, który nigdy się nie skończy". Dziesięć lat później, po rozdaniu vibhuti tysiącom osób, uma wciąż jest pełna.19 Wibhuti, czyli święty popiół, jest substancją, którą Baba materializuje najczęściej - przeważnie około pół kilograma dziennie - do roku 1970 zmaterializował go około 5 ton. Teraz prawdopodobnie można już tę liczbę podwoić. * Afryka jest jedynym kontynentem, który Baba fizycznie odwiedził. W Indiach podróżował od Himalajów na północy do piaszczystych plaż na południa 264 Kristina Gale-Kutnar Jest taka jedna szczególna okazja, podczas której Baba tworzy największe ilości wibhuti w jeden dzień, a są nią obchody Mahasivaratń (święta Sziwy - „Niszczyciela ignorancji" - czyli destrukcji ego, oczyszczenia umysłu i przebudzenia buddhi, czyli intelektu, aby można było nabywać i doświadczać duchowej wiedzy). Tego dnia Sai wytwarza olbrzymie ilości wibhuti z pustego drewnianego dzbana lub urny. Asystent (na przykład profesor N. Kasturi) odwraca pustą urnę do góry dnem i trzymają nad głową srebrnej statuetki Shirdi Sai Baby. Sathya Sai Baba wkłada rękę do urny, z której zaczyna wysypywać się wibhuti. Wkrótce statuetka pokryta jest popiołem. Jego ilość znacznie przewyższa tę, która zmieściłaby się w urnie, nawet gdyby wcześniej ciasno go w niej ubito. Kiedy Baba wysuwa rękę z odwróconej urny, wibhuti przestaje lecieć. Kiedy ponownie wsuwa rękę, wibhuti znów wypływa. Co więcej, wibhuti wylatuje z urny z taką siłą, że Kasturi oświadczył, iż trudno jest mu utrzymać urnę. Zadziwiająca manifestacja Boskiej Mocy została wielokrotnie sfilmowana, a naukowcy, tacy jak Haraldsson, oświadczyli, że pokaz taki zaprzecza prawom rozumu i nie można wytłumaczyć go naukowo. Inny przykład Boskich Mocy Sai demonstrowanych podczas święta Mahasivaratri (co również sfilmowano) jest wypełnieniem jednego ze znaków, które Pan dał Prorokowi Mahometowi, a które dotyczą El Mehdiego. Jest to jeden z najbardziej zadziwiających przykładów materializacji Sathyi Sai Baby. W Hadis czytamy: „Abyście nie zostali zwiedzeni, Oświecony przez usta będzie wydobywał przedmioty ze swego ciała."20 Każdego roku, począwszy od swych lat młodzieńczych, podczas święta Mahasivaratri, Baba wydobywa ze swego ciała co najmniej jeden Sivalingam (przedmiot zwykle w kształcie jajka, będący symbolem Stworzenia, zmieszanie się Kształtu Przywracanie równowagi... 265 z Bezkształtem). Czasami wydobywa ich aż dziewięć za jednym razem. Wiele z nich wykonanych jest z pierwiastków nieznanych nauce, a na jednym z nich widniał półksiężyc i gwiazda. Jest to wypełnienie znaków danych Mahometowi, gdyż Sivalingam bynajmniej nie jest elementem kultury muzułmańskiej czy środkowowschodniej. Jednym z najważniejszych muzułmańskich świąt religijnych jest Bakrld. W początku lat 1970-tych Baba w wyjątkowy sposób pomógł grupie arabskich pielgrzymów uczcić ten dzień w Prashanti Nilayam. Pokazał im wielkie zgromadzenie muzułmanów klęczących przed Kaaba (najświętszą świątynią muzułmańską w Mekce, w której znajduje się święty czarny kamień, który archanioł Gabriel rzekomo dał Abrahamowi). Jak im to pokazał? Kazał im spojrzeć na wewnętrzną stronę swojej dłoni, na której ujrzeli ów obraz. Pewien hinduski wyznawca dostąpił innego zaszczytu: Baba sprawił, że na ścianie jego domu, niby na taśmie filmowej, pojawiło się dziesięć kolejnych inkarnacji Pana.* Inne cuda Sathyi Sai Baby, które zostały zbadane przez różne osobistości ze świata nauki, to: jasnowidzenie, przemienianie jednego przedmiotu w inny, kontrola nad elementami (wspomniana wcześniej), bilokacja (przebywanie jednocześnie w dwóch miejscach), pojawianie się i znikanie w odległych miejscach, znikanie z jednego miejsca i pojawianie się w innym w przeciągu sekundy, przybieranie różnych fizycznych kształtów Boga (wyznawcy różnych wiar twierdzą, że widzieli jak Baba przybiera postać Boga przez nich wyznawanego -czyli na przykład Chrystusa, Shirdi Sai, Kriszny, Sziwy itd.), lewitacja, a nawet wskrzeszanie umarłych. * Zgodnie z hinduizmem, Pan przybył już dziewięć razy, a Kalki jest Jego ostatnią inkarnacją. Opis Kalki jest zadziwiająco podobny do opisu Pana znajdującego się w Księdze Objawień i buddyjskich proroctwach z Rudra Chakrin - czyli do opisu Maitreyi Buddy - jest tam miedzy innymi koń i obosieczny miecz. niego dwa niewielkie emaliowane medaliki - Shirdi Sai i Sa-thyi Sai. Kiedy powrócił do domu, medaliki zaczęły wydzielać amritę. Portreciki (każdy wielkości monety pensowej) trzymane są w kwartowym słoiku, który codziennie wypełnia się po brzegi nektarem. Autorzy mieli dwa medaliki w swoich rękach i na własne oczy widzieli spontaniczne wydzielanie się amrity z medalików leżących na ich dłoniach. Poza tym, zdjęcia Sathyi Sai, Shirdi Sai i inne wizerunki Pana codziennie wydzielają wibhuti i kumkum (czerwony proszek, który hinduiści wykorzystują w obrzędach religijnych). Trzecią i najprawdopodobniej najbardziej zdumiewającą manifestacją jest niewiarygodnie aromatyczna substancja, która sączy się z odlewu stóp Sathyi Sai Baby. Autorzy wytarli do sucha odlew białą chusteczką, lecz zaraz potem ciecz ta zaczęła sączyć się ponownie. Włóczęga po Ziemi Sai Baba wielokrotnie udowadniał, że potrafi pojawiać się jednocześnie w dwóch miejscach i to gdziekolwiek na świecie. Przede wszystkim Baba objawiał się wielu ludziom (łącznie z autorką) w snach, przy czym częstokroć śniący nie wiedział kim Sai jest. Baba mówi, że skoro Bóg istnieje na wszystkich poziomach czy dziedzinach Rzeczywistości i przenika wszystkie poziomy świadomości, to „Sny dotyczące Boga są prawdziwe". Poza tym, oświadczył kategorycznie, że nie można śnić o nim jeśli on tego nie zechce. Sny o nim zawsze mają jakiś duchowy sens: „Kiedy pojawiam się w czyimś śnie, to po to, żeby coś temu komuś powiedzieć. Nie jest to taki zwyczajny sen jak wszystkie inne. Nie myślcie, że te przypadki, których doświadczyliście w snach, są przedłużeniem waszej wyobraźni. W ten sposób odpowiadałem na wasze wątpliwości."22 Nie jesteśmy w stanie opisać w tej książce wszystkich cudów Sathyi Sai Baby (bo przecież nie ma im końca), wiec skoncentrujemy się jedynie na kilku najlepiej udokumentowanych oraz tych, których świadkami byli sami autorzy. Niemal każdy, kto miał zaszczyt uczestniczyć w osobistym spotkaniu z Babą, zadziwiony był jego wiedzą na temat własnej osoby i swojej przeszłości. Będąc z Babą w cztery oczy, słuchali jak opowiada im szczegóły, których po prostu nie mógł znać, których nie znali nawet ich małżonkowie! Wspominał też wydarzenia, o których sami zapomnieli, aby upewnić ich o swojej wszechwiedzy. Jest to wypełnieniem proroctwa Mahometa mówiącego, iż El Mehdi powita wszystkich po bratersku i będzie wszystkich traktował, „jakby ich dobrze znał". Wydawca pewnej hinduskiej gazety (a tak się składa, że był on jednocześnie zagorzałym marksistą, ateistą i krytykiem Baby) został „ściągnięty na ziemię" wiedzą Baby na temat siebie samego, kiedy „egzaminował" Babę we wrześniu 1976 roku. Wtedy właśnie po raz pierwszy Baba spotkał się z dziennikarzem. Jak później opowiadał zdumiony dziennikarz, Baba odpowiadał na jego pytania zanim zdążył je w ogóle zadać! Doświadczenie to zmieniło do głębi jego życie i stosunek do Boga. Jak mówi sam Baba: „Może i spotykamy się po raz pierwszy, ale ja już was znam. Znam was na wskroś."21 Sai przemieniał niezliczoną ilość przedmiotów (jak wspomniane wcześniej dwie gałązki w krzyż), przemieszczał również obiekty z jednego miejsca w inne, a wszystko to robił zupełnie swobodnie i naturalnie. Poza tym, wibhuti i amrita (ów Boski Nektar Nieśmiertelności - nadzwyczaj słodki przezroczysty płyn) manifestują się spontanicznie na zdjęciach Baby na całym świecie. Sami autorzy byli świadkami tego fenomenu w pewnej małej świątyni leżącej pomiędzy Mysore a Bangalore. Gospodarz świątyni odwiedził Babę jakieś 40 lat temu. Dostał od Przywracanie równowagi... 269 Mohan Rao, mieszkających w niewielkim mieście o nazwie Manjeri, na południu indyjskiego stanu Kerala. Córka państwa Rao cierpiała na egzemę, która zniekształciła jej nogę i powodowała wielki dyskomfort. W nocy 12 grudnia 1964 roku, córka ta, Sailaja, płakała przed portretem Sai umieszczonym w ich pokoju modlitw, błagając go o pomoc. Następnego dnia jakiś „nieznajomy", który ogromnie przypominał Sathya Sai Babę, zapukał do ich drzwi. Pani Rao wpuściła go do środka, a ten natychmiast podążył do pokoju Sailaji. Powiedział jej: „Wzywałaś mnie ostatniej nocy, więc przybyłem dziś rano i wyleczę cię". Potem poszedł do ich pokoju modlitw i usiadł przed zdjęciem Sai wiszącym na ścianie. Rodzina poszła za nim. Zmaterializował wibhuti i przyłożył je do nogi Sailaji mówiąc, że będzie zdrowa w ciągu trzech dni. I tak się stało! Potem poprosił państwa Rao, aby zaprosili swoich sąsiadów na sesję bhajanów (śpiewanie pieśni religijnych Panu). Przybyło co najmniej dziesięć osób, a Baba nauczył ich kilku bhajanów i zmaterializował książkę z ich tekstami. Zmaterializował wtedy wiele przedmiotów i darów dla członków tej grupy i uzdrowił co najmniej jeszcze jedną osobę. Potem spożył z państwem Rao prosty posiłek, zapewnił, że jeszcze powróci i opuścił ich. Następnym razem pojawił się w ich domu w wigilię Bożego Narodzenia - w wieczór 24 grudnia 1964 roku. Państwo Rao wyszli na spacer i zamknęli drzwi na klucz. Wróciwszy, ze zdumieniem ujrzeli światła w oknach swego domu. Drzwi były jednakże wciąż zamknięte na klucz. Kiedy weszli do środka, zaskoczeni ujrzeli w pokoju modlitw Sathya Sai Babę, który czynił przygotowania do kolejnej sesji bhajanów. Jak zdołał wejść do zamkniętego domu, niby „złodziej w nocy", jak to określił jeden z sąsiadów? Lecz czyż sam Pan nie powiedział w Księdze Objawień: „Oto przychodzę jak złodziej; błogosławiony ten, który czuwa i pilnuje szat swoich, aby nie chodzić nago i aby nie widziano sromoty jego." (Obj. 16:15) -łvuniar Dr Samuel Sandweiss, znany psychiatra z Kalifornii, który pojechał do Sai Baby jako sceptyk i prześmiewca, lecz stał się jego wyznawcą, opowiada o zdarzeniu, którego był świadkiem. W jednym z osobistych spotkań z Sai uczestniczył pewien człowiek o imieniu Jeff (również z Kalifornii). Sai zwrócił się do niego i powiedział: „Dwukrotnie przyszedłem do ciebie w snach". Dalej Sandweiss opowiada jak: „...Baba zaczai opisywać i interpretować jeden ze snów Jeffa, a dla mnie stało się jasne, że w pewien sposób ukształtował psychiczne doświadczenia tego człowieka, dosłownie tworzył sny dla niego i odwiedzał go w innej dziedzinie Rze-czywistos'ci. Był to największy psychiatra jakiego kiedykolwiek widziałem!"23 Baba często zostawia jakiś fizyczny dowód swojej astralnej wizyty, aby upewnić daną osobę, że rzeczywiście go widziała, że doświadczenie to było prawdziwe. Wielu ludziom na całym świecie objawił się również fizycznie. Jednym z przykładów tego typu doświadczenia jest historia Amerykanina, Charlesa Penna. Penn wrócił właśnie z Bombaju, gdzie po raz pierwszy uczestniczył w darszanie Sai. Baba pojawił się w jego domu w Stanach i powiedział: „Charles, widziałeś w Bombaju dziesiątki tysięcy ludzi poszukujących Wyzwolenia, próbujących choćby tylko zerknąć na mnie. Ci ludzie to zaledwie kropelka w oceanie, w porównaniu z niezliczoną ilością niewidzialnych dusz, które próbują dotrzeć do mnie zza granic śmiertelności. Wszystkim daje moje Światło i miłość, i pomagam im na drodze ku Wyzwoleniu."24 Jeden z najbardziej zdumiewających przykładów umiejętności bilokacji Baby został dokładnie zbadany przez dr. Ha-raldssona. Według niego, Sathya Sai Baba pojawił się dwukrotnie - 13 grudnia i 24 grudnia - w domu państwa Ram Przywracanie równowagi... 271 Baba był gościem ówczesnego radży Yenkatgiri, razem z wieloma innymi gośćmi. 13 grudnia Baba nauczał w pałacu dość dużą grupę osób, a 24 grudnia On i jego uczniowie znajdowali się w aszramie koło Bangalore, wróciwszy właśnie z pałacu i przygotowywali się do obchodów Bożego Narodzenia. W końcu, Sathya Sai Baba pojawiał się regularnie niewielkiej grupce osób, które obecnie żyją w jaskini (gufa), wysoko w Himalajach. Historia tej grupki opisana jest szczegółowo w świetnej książce Swamiego Maheshwaranandy pt. Sai Baba and Nara Narayan Gufa Ashram. Wydaje się, że w początkach łat 1980-tych Baba zwołał niewielką grupkę wysoce rozwiniętych duchowo osób i powiedział im, aby udali się w Himalaje, niedaleko świątyni Ba-drinath, aby odprawiać tapas oraz aby „praktykować najwyższą formę medytacji, która wprowadza w trans i bezpośrednio łączy z Zasadą Atmiczną (Bogiem)".25 Większość z owej jedenastki to ludzie młodzi - liczyli sobie po około 30 lat -i pochodzili z wyjątkowo bogatych rodzin. Lecz serca poświęcili życiu duchowemu. Zgodnie ze wskazówkami Baby, ustanowili swych spadkobierców i odrzucili swe ziemskie majątki. Dwóch z nich już prowadziło życie duchowe; byli zaawansowani i w rozwoju, i w latach. Sai miał dać tej grupie wręcz niewiarygodne naczynie nazywane Akshaya Patra, co znaczy „nigdy nie wysychające, zawsze pełne" naczynie (nie zapominajmy, że Sai urodził się w roku, który Hindusi nazywają Akshaya: „nigdy nie wysychający, zawsze pełen"). Naczynie to zostało tak nazwane, ponieważ spontanicznie manifestuje się w nim wszelkiego rodzaju pożywienie, owoce, mleko, prasad (uświęcone pożywienie) itd., aby utrzymywać przy życiu owych jedenaście osób. W ten sposób Baba dosłownie spełnił słowa Chrystusa: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane". Czyż nie jest zastanawiające to, że Baba wybrał jedenastu? Było przecież jedenastu prawdziwych apostołów Chrystusa. Dając im naczynie, Baba powiedział: 270 Kristina Gale-Kumar Innymi słowy, błogosławiony ten, kto żyje zgodnie z Przykazaniami Pana i czyni dobrze, a kiedy przychodzi Pan, będzie mógł stanąć przed Nim bez wstydu i żalu. Po sesji bhajanów Baba wziął do ręki swoje zdjęcie wiszące dotąd w pokoju modlitw i powiesił je w pokoju Sailaji. Od tego dnia pojawia się na nim wibhuti. Problemu rodziny (o których Baba wiedział) i zagadnienie duchowe były przedmiotem dyskusji, która trwała do godziny pierwszej w nocy. Baba był na nogach już o czwartej rano, wziął zimną kąpiel, zjadł śniadanie z państwem Rao i poprosił o zorganizowanie kolejnej sesji bhajanów z sąsiadami. Również tym razem w spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt osób, a Baba znów mate-rializował najróżniejsze przedmioty i wibhuti. Potem, około godziny 16.00 w dzień Bożego Narodzenia, oświadczywszy, że czekają na niego jego wyznawcy, opuścił dom państwa Rao. Należy przede wszystkim zauważyć, że kiedy ta wizyta miała miejsce, państwo Rao nie byli wyznawcami Sathyi Sai Baby. Wyjątkowym szacunkiem otaczali Shirdi Sai Babę, a ponieważ Sathya Sai twierdził, że jest inkamacją Shirdi Sai, powiesili jego zdjęcie w pokoju modlitw. Po drugie, wiele lat potem Baba potwierdził, że rzeczywiście złożył taką wizytę, a stało się to, kiedy państwo Rao po raz pierwszy pojechali do Prashanti Nilay-am, a Baba natychmiast ich rozpoznał. Po trzecie, Baba powiedział im wiele o ich przyszłości, a wszystko to sprawdziło się, łącznie z przyjściem na świat kolejnego dziecka, chłopca (który urodził się wiele lat po wizycie Baby). Po czwarte, podczas wstępnego badania sprawy, wielu sąsiadom państwa Rao pokazano zdjęcie Sathyi Sai Baby, nie podając im jego imienia, i zapytano ich czy kiedykolwiek widzieli tego człowieka. Potwierdzili, mówiąc że widzieli go dwukrotnie w domu państwa Rao. Dlaczego jest to tak niezwykłe? Chodzi o to, że Baba nie był u państwa Rao fizycznie. Pojawił się im i dziesiątkom sąsiadów podczas sesji bhajanów w swoim ciele astralnym lub w pełni zmaterializowanym ciele duchowym. A jego ciało fizyczne przebywało na drugim krańcu Półwyspu Indyjskiego w pałacu Ven- katgiri w stanie Andhra Pradesh (około 150 km od Madrasu). Frzywracame równowagi... 273 Inny wielki mędrzec potwierdza słowa pierwszego: „Tak, Sziwa przybył na Ziemię w ciele Sai Baby, lecz zdumiewające jest to, że Awatar nie zezwala nam - siddhom (duszom zrealizowanym w Bogu) - na przebywanie blisko niego."28 W końcu, zapytany o Sathya Sai Babę, wielki mędrzec Devaraha Baba (który liczy sobie podobno 450 lat) stanowczo oświadczył: „On jest Parabrahmą inkamowanym (Uniwersalnym Absolutem, Bogiem)... Nie należy mówić takich rzeczy, chyba że ktoś konkretnie o nie poprosi. Najpierw musi się znaleźć prawdziwy poszukujący. Poza tym, jest jeszcze jeden ważny powód ku temu. Pan Inkamowany surowo zabronił siddhom (duszom zrealizowanym w Bogu) wspominać o tym komukolwiek. Jako tacy, nie możemy nawet dyskutować o tym pomiędzy sobą. O tajemnicy inkarnacji Bhagavana Sainath (Błogosławionego Pana Sai) można dyskutować jedynie z najwyżej zrealizowanymi sadhakami (duchowymi uczniami - świętymi)."29 A potem ten wielki mędrzec spokojnie przepowiedział: „Niedaleki jest czas, kiedy jasnowidzący, mędrcy i święci z całego kraju zgromadzą się w Puttaparthi, aby otrzymać błogosławieństwo Pana Inkarnowanego."30 Lecz kiedy będzie miało miejsce to wielkie zgromadzenie świętych i mędrców? I dlaczego Pan Inkamowany - Sathya Sai Baba - tak długo trzyma te oddane sobie dusze „na odległość ramienia"? Prosta odpowiedź, jakiej udzielił sam Baba, brzmi: czas jeszcze nie nadszedł. Ponieważ, gdyby wielcy mędrcy i święci, Sai-guru (Prawdziwi Nauczyciele) zgromadzili się wokół Sai teraz, to ich uczniowie z pewnością podążyliby za nimi i wszyscy znaleźliby się w jednym niewielkim 272 Krislina Gale-Kumar „Ilekroć zobaczę, że jesteście głodni, jedzenie, którego pragniecie automatycznie pojawi się w naczyniu zgodnie z moją Boską Wolą."26 Sam Sai często objawiał się grupie, początkowo każdego miesiąca, aby osobiście ich wspierać i kierować nimi. Obecnie składa im wizyty mniej więcej co pół roku, a każda z nich jest biloka-cją, gdyż jego fizyczne ciało znajduje się na południu Indii, podczas gdy jaskinia położona jest w pomocnych krańcach kraju. W ten sposób wypełniło się proroctwo zawarte w Mahab-haracie, które mówi, że Awatar tego wieku ma „wędrować po całej Ziemi" wielbiony przez ludzi. Choć Baba w swym fizycznym ciele podróżował jedynie po Indiach i części Afryki, to w ciele astralnym zwiedził większą część kuli ziemskiej, materializując się i pojawiając w snach wielu ludzi. Słowo „wędrówka" znaczy „wolność poruszania się po rozległym terenie", jak twierdzi słownik. Mędrcy świadkami Jaskiniowy aszram i jego mieszkańców często odwiedzają święci i mędrcy, którzy żyją wędrując po Himalajach. Niektórzy z nich liczą sobie setki lat, a co najmniej jeden z nich ma blisko tysiąc. Wielu z nich przybywa, aby brać udział w posiłkach pochodzących z cudownego Akshaya Patra. Dosłownie każdy z nich mówi, że jedenastka owa została prawdziwie pobłogosławiona osobistym przewodnictwem Sathyi Sai Baby. Mędrcy opłakują własny los, gdyż Sainath (co znaczy „Pan Sai") nie obdarował ich swą bliską fizyczną obecnością. Jak zauważył mędrzec Shri Avadhootji: „Ci, którzy mają szczęście uczestniczenia w darshanach Boga inkarnowanego, otrzymując Jego Łaskę i codzienne pożywienie z Prasad Patra, są naprawdę szczęśliwi. Jeśli chodzi o nas (wielkich mędrców), to Awatar nie zezwala nam nawet na bliskość (fizyczną)."27 Przywracanie równowagi... 275 Słońce prawości Mahomet przepowiedział, że El Mehdi będzie emanował Boskim Światłem i że Jego Świetlista Szata „będzie szerzyć Światło wśród ludzi". Sai Baba wypełnił i to proroctwo. Nawet jako młody chłopiec Sai emanował Boskim Światłem -aurą - która widniała zwłaszcza wokół jego głowy. Widzieli ją i widzą do dziś ludzie, którzy zostali pobłogosławieni darem widzenia aury. Niektórzy z nich widzą jasną, białą aurę, inni natomiast twierdzą, że aura ta zawiera pewne barwy - zwykle odcienie złota, różu i błękitu, te same, które wizjonerka Yicka miała widzieć w Niebie. Jedną z tych uprzywilejowanych osób, które widziały aurę Sai jest pani Marilyn Rossner, żona drą Johna Rossnera, pastora anglikańskiego, będącego też parapsychologiem i profesorem religii porównawczych na Uniwersytecie Concordia w Montrealu, w Kanadzie. Pani Rossner tak opisuje swe doświadczenie: „Kiedy ujrzałam Sathya Sai Babę, zauważyłam, że aura za jego głową ma kolor biało-złoty z lekkimi przebłyskami fioletu. Cały był energią... Jednością z Uniwersum i kosmiczną energie... Sai Baba chodzi skąpany w oceanie energii, a jego ciało stapia się z całą tą energią. Kiedy przemówił, ujrzałam pastelowe odcienie fioletu, różu i błękitu... Zobaczyłam, że na jego postać nakłada się postać Jezusa Chrystusa... kiedy uniósł rękę w geście błogosławieństwa, zobaczyłam na jego dłoni Jezusa. Kiedy zobaczyłam jego i wizje Chrystusa na nim, w mojej głowie rozległ się Głos: 'Nawet jeśli Jezus przyszedł na Ziemię jako on, kto w to uwierzy? Nikt.' Sai Baba jest Awatarem. Cały jest miłością. Cały jest energią. Jest Boski."32 Jej mąż, anglikański pastor, potwierdza jej zdanie, gdyż sam widział aurę Sai, która jest tak wielka, że fizyczne ciało Sai wydaje się być jedynie maleńką jej częścią. 274 Kristina Gale-Kumar punkcie globu - Prashanti Nilayam. Stąd Sai niezmiennie posyła tych Sat-guru, świętych i mędrców, z powrotem do ich aszramów, z powrotem w Himalaje, póki nie nadejdzie czas, aby objawił się całemu światu. Lecz wydaje się, że chwila ta zbliża się w szybkim tempie. W roku 1987 Sadhu Samaj Sammelan stanu Andhra (co znaczy „Zgromadzenie" autorzy byli uczestnikami tej konferencji) zorganizowało w Prashanti Nilayam konferencję sadhu, która ściągnęła setki świętych i ich uczniów. Podczas konferencji przewodniczący Samaj i dwaj byli przewodniczący przyznali, że Pan istotnie inkarnował w ciele Sathyi Sai Baby. Lecz świat ma się o tym dopiero dowiedzieć. Tak więc, do tego czasu wielcy siddhowie będą musieli zadowolić się darshanami Pana, póki nie nadejdzie chwila, kiedy połączą się z Nim, opuszczając swe ziemskie ciała. Tak właśnie było z największym z Duchowych Mistrzów i zrealizowanych w Bogu dusz tego wieku: Sri Ramana Ma-harshi, który w życiu fizycznym nigdy nie uczestniczył w dar-shanie Sathyi Sai Baby. Za to w chwili fizycznej śmierci całkowicie i kompletnie złączył się z Sai. Dr Haraldsson opowiada o niezwykłym zdarzeniu kojarzonym właśnie z jego śmiercią, które pochodzi od naocznego świadka: W noc śmierci w Tiruwannamalai (setki kilometrów od Puttaparthi) wielkiego Duchowego Mistrza Sri Ramany Maharshiego, w Puttaparthi siedziało z Sai dwóch uczniów. Sai dał im znak, że chce odejść do swego pokoju. Ledwie zdążyli zamknąć drzwi, kiedy Sai osunął się w ich ramiona: „Naraz uniósł się w powietrze. Był sztywny jak deska. Zaczął coś mruczeć - coś że 'Maharshi dotarl do moich lotoso-wychstóp'. A potem podeszwa jego prawej stopy jakby otwarła się i wydobyło się z niej prawie dwa kilogramy pięknego, pachnącego wibhuti. Zebrałem wibhuti, a on wciąż unosił się w powietrzu... Dzień czy dwa po tym zdarzeniu, dowiedzieliśmy się z gazet, że umarł Maharshi. Było to wtedy, kiedy Swa-mi (Sai) powiedział, że Maharshi dotarł do jego stóp."31 Poza ową niezwykłą aurą emanującą z Sai, opowiada się też, że przechodził on transfiguracje podobną do tej, jaką przeszedł Chrystus (Mt. 17:1-2). W każdym przypadku miała ona miejsce o zachodzie słońca. Sai, wraz z kilkoma uczniami, znajdował się u stóp wzgórza w Puttaparthi. Nagle zniknął i pojawił się znów na szczycie wzgórza. Zawołał do nich i powiedział im, żeby mu się przyglądali, dodając: „Pokażę wam Boskie Światło". Jak opowiada jeden z naocznych świadków: „Patrzyliśmy na niego stojącego na szczycie wzgórza (z dołu) i widzieliśmy jasne Światło przypominające blask wschodzącego słońca, a promienie tego Światła były tak jasne, że aż nie do zniesienia. Ta jasność zaczynała się od jego głowy i obejmowała całe to miejsce. Nagle rozjaśniło się też za nim, jakby zza jego pleców wstało słońce."34 Inny wyznawca Sai, tym razem kobieta, pisze w pamiętniku pod datą dnia Przemienienia (w końcu lat 1940-tych zjawisko to miało miejsce przynajmniej trzy razy): „Za jego głową jasne, czerwone promienie, które przypominają promienie zachodzącego słońca. Po jakimś czasie znikają, a zastępuje je jasne, potężne światło emanujące dziesiątki milionów razy jaśniej niż oślepiające promienie słońca i migoczące niby brylant na głowie węża. Dwie osoby przyglądaj?^ się światłu zemdlały nie mogąc znieść tej jasności. Wszyscy stali z oczami szeroko otwartymi ze zdziwienia, przepełnieni radością. W jednej chwili światło zniknęło i zapanowała smolista ciemność... Zanim zdołaliśmy otworzyć oczy, Sri Baba stał pomiędzy nami śmiejąc się głośno... podszedł do tych, którzy zemdleli i do ich czół przyłożył wibhuti, które zmaterializowało się w jego ręce. Odzyskali świadomość i oddali mu cześć."35 Brzmi to dokładnie jak opis Świętego Człowieka podany przez Czarnego Łosia. Przypomina też ogromnie opis Przemienienia Chrystusa podany w Biblii, którego świadkami było 276 Kristina Gale-Kumar Dr Frank G. Baranowski z Uniwersytetu w Arizonie jest ekspertem w dziedzinie pola promieniowania biomagnetycz-nego - czyli nauki zajmującej się zjawiskiem występowania aury. Wygłosił ponad 9000 wykładów na ten temat, pokazując często kirlianowskie zdjęcia aury różnych przedmiotów - żywych i nieożywionych. Sztukę otrzymywania tego typu zdjęć po raz pierwszy opanowano w Rosji. Dr Baranowski wyjaśnia, że naukowcy są obecnie w stanie sfotografować pięć różnych rodzajów aury: fizyczną, psychiczną, moralną, duchową i intelektualną. Na wszystkie rodzaje ma wpływ stan emocjonalny jednostki, przy czym odcień aury zmienia się w zależności od natężenia emocji: energia jest czystą bielą, miłość to błękit, zintensyfikowana miłość to róż, nienawiść - czerwień itd. Dr Baranowski nie jest wyznawcą Sai Baby, lecz przyjechał do niego jedynie z ciekawości zawodowej. Widział już setki świętych indyjskich i ciekaw był, czy aura Sai różni się czymś od aur innych świętych. Jak sam opowiada: „Aura, którą wydziela Swami nie jest aurą człowieka! Biel była dwa razy obszerniejsza od bieli normalnego człowieka; błękit był praktycznie nieograniczony; a poza nimi były jeszcze złoto i srebro... sięgające aż po sam horyzont. Nie ma żadnego naukowego wyjaśnienia tego zjawiska... Jestem naukowcem. Wygłosiłem tysiące wykładów na całym s'wiecie... Rozmawiałem z prezydentem Fordem, królową Anglii Elżbietą II, królową Holandii Wilhelminą, lecz tego doświadczenia nie zapomnę nigdy... tak jest ogromne... Obserwuję go już od tygodnia. .. widziałem jak jego aura, różowa, przechodzi na osobę, z którą rozmawia lub której dotyka, a potem do niego wraca. .. mogę chyba powiedzieć, że widziałem miłość chodzącą na dwóch nogach, a jest ona właśnie tu... Jestem chrześcijaninem i katolikiem. Koła naukowe w moim kraju (Ameryka) z trudnością akceptują pojęcie boga. Nie jest ono naukowe, mówią. Ryzykuję tu reputacją, ale powiem to: dwa dni temu... spojrzałem mu w oczy. Mają w sobie jakieś światło. Było dla mnie jasne, że spojrzałem w Twarz Boskości."33 Przywracanie równowagi... 279 że nie można ich posiąść poprzez ascezę czy duchowe ćwiczenia (niektórych można się nauczyć, jak to robią jogini i święci praktykujący duchowe ćwiczenia). Jak wyjaśniał Sri Aurobindo w „Eseju o Gicie", jest to kluczowa różnica między świętym czy joginem a Awatarem Pana; Awatar rodzi się z wiedzą o swojej boskości, natomiast jogin czy święty musi się wiele nauczyć, aby dojść do owych siddhi, czyli duchowych mocy. 278 Kristina Gale-Kumar trzech Jego uczniów. Chrystus również wszedł na szczyt wysokiej góry, a apostołowie przyglądali Mu się z dołu: „.. .i przemienił się przed nimi. I szaty jego stały się białe jak światło." (Mt. 17:1-2 i Mk. 9:2-3) Przemienienie Sai przypomina też jedno z proroctw ze Starego Testamentu: „I wzejdzie wam, bojącym się imienia mego, słońce sprawiedliwość, i zdrowie na skrzydłach jego, i wyjdziecie, i skakać będziecie jak cielce ze stada." (Malachiasz 4:2)* U proroka Daniela czytamy, że oczy Pana lśniły jak płomienie ognia, a Jego twarz była jak błyskawica. Św. Jan w Objawieniach mówi, że Pan jest „odziany w szatę do stóp długą", włosy ma jak śnieżnobiała wełna, „a oczy jego jak płomień ognisty", „a nogi jego podobne do mosiądzu w piecu rozżarzonego" , „a oblicze jego jaśniało jak słońce w pełnym swoim blasku." (Obj. 1:13-16) Sathya Sai Baba wyjaśnił wszystkim obecnym, że zjawisko to dało im przedsmak Yishwarupy (kosmicznej wizji Uniwersalnej Formy Pana w całej Jego Nieskończonej Chwale), którą jako Kriszna ukazał Ardżunie (swemu bliskiemu, jeśli nie najbliższemu uczniowi), lecz tylko przedsmak, jako że „nie byliby w stanie znieść nawet trzeciej części wizji, którą ujrzał Ardżu-na", gdyż nie mają duchowych mocy niezbędnych ku temu, Ardżuna natomiast je posiadał.36 Należy tu pamiętać, że te Boskie Moce, które manifestuje Sathya Sai Baba są mu naturalne i wrodzone, są częścią jego Boskiej Natury, że urodził się z nimi (jak wszyscy Awatarzy), * Ciekawe jest to, że w Prashanti Nilayan Sathya Sai Baba ma mleczarnię i wszelkiego rodzaju krowy i cielęta, a mleko od nich pochodzące wystarcza na potrzeby ashramu. Rozdział 5 Potrójna Ścieżka: pracy, modlitwy i mądrości Sathya Sai Baba powtarza również to, czego Kriszna nauczał Ardżunę, a co opisuje Bhagavad Gita; że najpewniejszą drogą do Zbawienia i duchowego wyzwolenia jest podążać Potrójną Ścieżką pracy, modlitwy i mądrości. Sai mówi, że wszystkie te trzy duchowe ścieżki prowadzą ku temu samemu Celowi i są w rzeczywistości jedną: „Możecie trwać mocno przy Bogu albo poprzez Jnanę (mądrość lub wiedze), Bhakti (modlitwę lub oddawanie czci), albo Karmę (dobre uczynki lub służbę)... Przeznaczenie jest to samo. Gdyż cała wiedza czy mądrość bazuje na założeniu, że Bóg jest blisko i jest transcendentny. Wiara mówi, że Bóg jest Stwórcą i Niszczycielem życia, że trzeba Go czcić i wielbić czynami, które nagradza. Karma (dobre uczynki lub służba) zawiera w sobie trzecią kategorie: naturę! Człowiek musi żyć w Naturze, Naturą, zawsze kierując się Chwałą Boga, oddając się modłom, bo jest w ręku Boga. Wypełniaj swe obowiązki; resztę zostaw Bogu. Wierz, że wszystko jest Bogiem, poprzez wiedze i mądrość; nawet wtedy współodczuwanie zmusza cię do miłości i służby. Wierz, że Bóg jest Mistrzem i że jesteś Jego dzieckiem lub sługą poprzez oddanie się Mu i modlitwę. Jego Przykazanie mówi, abyś ocierał łzy, opiekował się chorymi i pomagał chromym wspiąć się na próg, okazując swe współczucie i pomoc. Wierz, że Boga należy wielbić poprzez wiarę, służbę i dobre uczynki; najwyższą formą uwielbienia jest służba w miłości... 281 Prashanti Nilayam Potrójna Ścieżka... 283 Na przykład, wielokrotnie powiedział po prostu do chorego: Twój rak jest wyleczony!" I osoba ta rzeczywiście okazywała 'się całkowicie zdrowa. Innym razem wystarczało zwykłe dotknięcie ręki, na przykład w przypadku całkowicie sparaliżowanego chłopca, którego Sai postawił na nogi, poklepał po ramieniu i powiedział: „Idź!" Chłopiec nie tylko poszedł, lecz jeszcze skakał wokół placu darshanowego ciesząc się ze swojej odnalezionej na nowo umiejętności! Albo w przypadku 2-let-niej dziewczynki z wyjątkowo złośliwą chorobą wyniszczającą kości, którą Sai pobłogosławił w listopadzie, obiecując jej rodzinie, że do stycznia będzie chodzić - i chodziła! Albo weźmy niewiarygodne przykłady uzdrowień osobiście sprawdzonych przez autorów. Jednym z nich jest synowa w jednej z najbogatszych rodzin w Indiach - Kamani.* Jedna z nerek chorej spuchła do siedmiokrotnego rozmiaru. Oboje z mężem zostali zaproszeni przez przyjaciela na spotkanie z Sathya Sai Babą. Kamani nie byli wyznawcami Sai i oboje wahali się, czy w ogóle powinni pójść. Zdecydowali się w ostatniej chwili. Wszedłszy do ich mieszkania, Sai od razu podszedł do pani Kamani, określił chorobę i zmaterializował dla niej nasienie, mówiąc, że ma je namoczyć w szklance wody, zostawić na noc i rano wypić. Miała tak postępować przez dziesięć dni. Kamani zaskoczyło to, że Sai wiedział o jej chorobie, gdyż nie mówili o niej nikomu poza najbliższą rodziną. Pani Kamani postanowiła posłuchać rad Sai, choć i tak mu nie wierzyła. Ale, mówiła sobie: cóż to zaszkodzi? Dwa tygodnie później Kamani polecieli do Londynu, gdzie pani Kamani została przyjęta do szpitala. Oboje małżonkowie załatwili przyjęcie do szpitala jeszcze przed spotkaniem z Sai. Zabrali ze sobą zdjęcia rentgenowskie pani Kamani zrobione wcześniej w Indiach. W Anglii lekarz zalecił wykonanie nowego zdjęcia. Kiedy je wywołano, ku zdumieniu wszystkich okazało się, że nerka jest zupełnie normalna. Wszystkie objawy opuchlizny zniknęły, nie pojawił się też więcej ból. * O tym cudownym uleczeniu opowiadał autorom jeden z braci Kamani. 282 Kristma (Jale-Kumar Te trzy kolory, mądrość, modlitwa i praca, są różne tylko wtedy, gdy Białe Światło Boga przechodzi przez pryzmat ludzkiego rozumu. Uaktywnij je w czynie, są one jedynie częściami Jednego Promienia."1 Sai mówi dalej o każdym z trzech aspektów tej Potrójnej Ścieżki ku Bogu. Jeśli chodzi o Konne, czyli dobre uczynki, Sevę, czyli służbę Panu pozbawioną ego, to najlepiej wyraża się ona w służbie wszystkim i każdej części Jego Stworzenia. Sam Baba nieustannie służy na różne sposoby: od budowania domów dla bezdomnych i zapewniania jedzenia i ubrania biednym, aż po doradzanie tym, którzy do niego przychodzą prosząc o radę, pocieszanie tych, którzy przychodzą do niego po pociechę, po czynienie cudów uzdrawiania z wszelkich chorób - psychicznych, emocjonalnych i fizycznych - od raka po paraliż. W ten sposób jego czyny wypełniają nie tylko słowa Mahometa mówiące, że El Mehdi będzie przyjacielem i doradcą wszystkich, wskazując wszystkim „Prostą Drogę", oraz opoką dla odrzuconych przez społeczeństwo, lecz również słowa proroka Izajasza ze Starego Testamentu: „Gdyż byłeś schronieniem słabemu, schronieniem ubogiemu w jego niedoli, cieniem przed upałem... Wszechmocny Pan zetrze łzę z każdego oblicza... I będą mówić w owym dniu: Oto nasz Bóg, któremu zaufaliśmy, że nas wybawi... weselmy i radujmy się z jego zbawienia!" (Izajasz 25:4,8-9) Cudowne uzdrowienia Można by mnożyć przykłady Sevy, czyli służby Sai. Jak już wspomnieliśmy, czasami bierze na siebie chorobę jakiegoś wyznawcy. Lecz znacznie częściej bezpośrednio uzdrawia. Wiele jest przypadków - udokumentowanych z punktu widzenia medycyny - cudownych leczniczych umiejętności Sai Baby, albo poprzez wibhuti, albo za dotknięciem jego ręki, albo też po prostu za sprawą słowa. Potrójna SciezKa... Minął kolejny dzień, a Sai nawet nie zjawił się w pokoju zmarłego. Rankiem trzeciego dnia, ciało pociemniało i zaczęło cuchnąć. Najwyraźniej zaczął się rozkład, a ludzie w aszramie sugerowali, że ciało należy zabrać i spalić. Dwie kobiety - jak Marta i Maria, siostry Łazarza, których wiara podobnie została poddana próbie - z początku odmówiły. Lecz potem, pogrążywszy się w rozpaczy, błagały Sai o pomoc. Powiedział tylko: „Nie obawiajcie się. Jestem tu!" Lecz znów nic nie zrobił. Minęło kilka kolejnych godzin, a wiara kobiet zaczęła słabnąć. W końcu, kiedy całkiem straciły nadzieję, w drzwiach pojawił się uśmiechnięty Sai. Kobiety zalały się łzami. Sai spokojnie i łagodnie powiedział im, aby wyszły z pokoju i zamknął za nimi drzwi. Nikt oprócz samego Sai nie wie co stało się za zamkniętymi drzwiami, lecz potem, kilka minut później, Sai otworzył je i powiedział do pani Radhakrishna: „Dałem życie twojemu mężowi. Koniec zmartwienia; koniec strachu. Daj mu teraz coś gorącego do picia." Zdumione kobiety zajrzały do pokoju i ujrzały w nim ich ukochanego siedzącego na łóżku i uśmiechającego się. Sai nie tylko go wskrzesił, lecz również uleczył jego wrzody. Spojrzawszy na kobiety, Sai dodał: „Nie wierzyłyście, że przeżyje, co?!"2 Sai wielu ludzi wyrwał z paszczy śmierci, w tym jednego Amerykanina. O swoich leczniczych mocach Sai mówi: „Cuda to sprawa bezgranicznych mocy Boga... Jestem Awatarem, wiec siły te są mi wrodzone, naturalne i zależą od mojej woli i decyzji... Zjawiska uzdrawiania mają podwójne znaczenie. Mogę leczyć, ratować, nawet wskrzeszać zmarłych, pod warunkiem że znajdują się oni w duchowo odbiorczym stanie. To jest jak dodatnia i ujemna wartość ładunku elektrycznego. Moje umiejętności uzdrawiania można porównać do ładunku dodatniego. Wasze oddanie mojej osobie jest ładunkiem ujemnym. Kiedy oba te ładunki zejdą się, wtedy oddanie (albo wiara) czyni to, co nazywane jest 'cudem uzdrowienia'."3 284 Kristina Gale-Kumar Wciąż nie przekonani, udali się do innego lekarza. Rezultat? Nerka pani Kamani była najzupełniej normalna. Szybko wrócili do Indii i razem z resztą rodziny, po raz pierwszy udali się do Prashanti Nilayam. Ujrzawszy ich, Sai powiedział: „Wiec ją wyleczyłem. Szczęśliwi?" Od tej chwili stali się jego wyznawcami. Oto tylko kilka przykładów ogromnej liczby uzdrowień dokonanych przez Sathya Sai Babę. Nie ma takiej choroby, której Sai by nie uleczył, wypełniając tym samym słowa proroctwa Izajasza: „...rozweseli się pustynia i spieczona ziemia... Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i rados'nie odezwie się jeżyk niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie... I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały." Niektóre z uzdrowień Sai sięgnęły nawet za wrota śmierci. Jeden z takich przykładów można by nazwać „współczesnym wskrzeszeniem Łazarza", gdyż okoliczności tego zdarzenia tak bardzo przypominają Chrystusa i prawdziwego Łazarza sprzed niemal 2000 lat. W roku 1953, pewien człowiek o nazwisku Radhakrishna przeżywał wyjątkowe bóle wywoływane przez wrzody. Wdały się też komplikacje. On, jego żona i córka udali się do Prashanti Nilayam w nadziei, że Sai go uzdrowi. Po przybyciu na miejsce, od razu położono go do łóżka. Sai zbadał go, lecz nie uczynił nic, aby go wyleczyć. Kilka dni później człowiek ten przestał oddychać, a jego ciało zsiniało, stało się zimne i sztywne. Pielęgniarz stwierdził zgon. Sai znów go zbadał i zwracając się do zrozpaczonej żony i córki, powiedział: „Nie martwcie się, wszystko będzie dobrze". J^ecz znów nic nie zrobił. Potrójna przebudźcie się na Świt Wiedzy, przebudźcie się do swoich Boskich Obowiązków, przebudźcie się do swoich Boskich Praw i przebudźcie się do swojej Boskiej Rzeczywistości!"5 Ukrzyżowanie ego na krzyżu współodczuwania Częścią naszych Boskich Obowiązków, mówi Sai, jest pozbawiona ego Służba potrzebującym i nieszczęśliwym, naśladowanie Sai Baby. Powtarzając słowa Chrystusa i ponownie biorąc Go za przykład, Sai mówi, że Misją jego życia jest: „Misja ukrzyżowania ego na Krzyżu Współodczuwania"6. Sai mówi (jak Chrystus prawie 2000 lat temu), że karmienie biednych, służenie uwięzionym, ślepym, głuchym i niemym, praca w leprozoriach, szpitalach dla psychicznie chorych jest najwyższą sadhaną, czyli duchową praktyką. Jak chce proroctwo: „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale swojej i wszyscy aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały. I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich... Wtedy powie król tym po swojej prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego, odziedziczycie Królestwo, przygotowane dla was od założenia s'wiata. Albowiem łaknąłem, a dalis'cie mi jes'ć, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przechodniem, a przyjęliście mnie, byłem nagi, a przyodzialiście mnie, byłem chory, a odwiedzaliście mnie, byłem w wiezieniu, a przychodziliście do mnie... Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci, mnie uczyniliście." (Mt. 25:31-40) A braćmi Pana jest całe Stworzenie, jak Sai Baba często mówił i demonstrował. Przykład jego własnej troski o zwierzęta pokazuje również jego wszechwiedzę, wszechmoc i wszechobecność. Zdarzenie to miało miejsce w roku 1972, w północno-wschodnich Indiach, w stanie Assam. Pewna kobieta o imieniu Lakhi uratowała kota uwięzionego w rynnie, przyniosła go do 286 KJistma Uale-Mimar Lecz są tacy ludzie, których Sai celowo nie uzdrawia. Dlaczego? Będąc Awatarem, Sai zna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość wszystkich. Dlatego karmiczne długi z przeszłych wcieleń mogą być zbyt wielkie, aby usprawiedliwić Łaskę uzdrowienia z teraźniejszych fizycznych chorób. Albo może dana osoba nie przyswoiła sobie lekcji, jaką niesie obecna choroba. Jak sam Sai mówi: „Muszę obliczyć możliwości, nagrodę, na jaką zasługują oraz to, jak potrafią wykorzystać nowo nabyte zdolności i możliwości."4 W końcu, w przypadkach osób, które całym sercem zwróciły się do Pana, „zapłatę", czyli karmiczny dług można przyspieszyć, aby „wypalić pozostałości" i pozwolić im zdobyć Wyzwolenie już w obecnym życiu. Lecz dzięki ich szczerej wierze i oddaniu Bogu, Jego Łaska pomaga „odsunąć" pełne skutki karmicznych długów danej osoby. Jak mówi Sai: „Można by powiedzieć, że karma poprzednich wcieleń musi zostać wchłonięta w tym życiu i że żadna Łaska nie może człowieka od tego uratować. Najwyraźniej ktoś wam to wpoił. Lecz zapewniam was, nie musicie cierpieć z powodu takiej karmy. Kiedy cierpicie i boli was, lekarz daje wam zastrzyk morfiny, i nie czujecie już bólu, choć ten ból wciąż jest w ciele. Łaska jest jak morfina; nie czuje się bólu, choć się przez niego przechodzi. Albo Pan może uwolnić kogoś od konsekwencji, jak ja to zrobiłem dla bahty (wyznawcy), biorąc na siebie jego paraliż i jego zawał w czasie tygodnia Guru Poumima... Potęga Boskiej Energii objawiła się ludzkości jako Sathya Sai - wszystkim i każdemu z osobna, aby rozbudzić śpiącą boskość każdego człowieka... Nie opuszczę was... przybyłem, aby pomóc, aby wam towarzyszyć i nieść was. Nigdy was nie opuszczę. Nigdy nie zawiodę moich dzieci -i będę bardzo wdzięczny każdemu z moich dzieci, które pomoże mi w moim Zadaniu... Przebudźcie się, moje dzieci: Potrójna Ścieżka... 289 Lecz wkrótce po wyratowaniu, Prema ciężko zachorował. Miejscowy weterynarz znał się raczej na krowach i bykach niż kociętach. Pomimo jego wysiłków, Prema wciąż chorował, a wielokrotnie wręcz ocierał się o śmierć. Autorzy byli przekonani, że przy życiu trzymają go codzienne dawki wibhuti i modlitwy. Kociak jakoś zdołał przetrwać ciężką himalajską zimę. Przez całe cztery miesiące autorzy kierowali modlitwy do Sai nie tylko o zdrowie kodaka, lecz również o przyjaciela i towarzysza zabaw dla niego. W końcu, w lutym 1988 roku autorzy zabrali Premę do New Delhi (ciężka, 12-godzinna jazda) do jednego z najlepszych tamtejszych weterynarzy. Lekarz zaaplikował Premie właściwe leki. Zapytany gdzie można by znaleźć dla Premy towarzysza, weterynarz zaproponował spotkanie z młodą kobietą, Gitą S., która prowadziła Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt. Autorzy zadzwonili do Gity i z radością dowiedzieli się, że ktoś właśnie jej podrzucił dwa małe kotki. Jednego z nich już oddała swym przyjaciołom, a drugiego obiecała zatrzymać dla nich. Dziękując Babie za spełnienie modlitw o towarzysza dla Premy, autorzy pojechali do Gity następnego dnia. Wszedłszy do jej domu, ujrzeli stojącego naprzeciw nich... Babę! - wielkie, naturalnej wielkości zdjęcie, na którym wyciągał rękę w geście błogosławieństwa. Cały dom wyglądał jak muzeum Baby. Okazało się, że Gita i cała jej rodzina od lat są żarliwymi wyznawcami Sai - odkąd Gita była małą dziewczynką. Gita i jej siostra należały do grupy uczniów z Delhi, których wybrano, aby uczestniczyli w pierwszym Letnim Kursie Sathya Sai Baby poświęconym hinduskiej kulturze i duchowości jeszcze na początku lat 1970-tych. Kursy te odbywają się co roku, a tematem ich są wartości starożytnej kultury hinduskiej, a także nauki Wed, Sanathany Dharmy - Odwiecznej Mądrości. Kursy te (i wykłady Sai) są wypełnieniem proroctwa Eskimosów mówiącego o odnowieniu szacunku i wiary w siebie Hindusów, mających być wynikiem nadejścia Mesjasza. 288 Knstma uaie-iuimar domu i nazwała Minkie. Starsza siostra Lakhi, choć pełna dobrych uczuć względem ludzi (była pielęgniarką), jakoś nie potrafiła takimi samymi uczuciami objąć również zwierząt. Jej niechęć do kota narastała, aby osiągnąć punkt kulminacyjny, kiedy razem z siostrą wydawały przyjęcie. Częścią menu była ryba. W pewnej chwili Młnkie został z rybą sam w kuchni i chwycił kawałek w zęby. Widząc to, starsza siostra wy-buchnęła gniewem na Lakhi, która chwyciła kota i zaczęła bić biedne stworzenie kijem. Kot miauczał rozpaczliwie z bólu, a w domu nagle rozległ się głośny huk, kiedy wszystkie zdjęcia Sai Baby (razem 16) pospadały ze ścian. Goście sądzili, że zaczęło się trzęsienie ziemi, lecz nagle starsza siostra zdała sobie sprawę, że to spadły zdjęcia Baby. Powiedziała Lakhi: „Przestań! Baba gniewa się na nas!" Obie siostry, zalane łzami, podniosły biednego kota i postawiły go na stole. Kot wstrząsnął się na wspomnienie bólu, a z jego futerka posypało się wibhuti. Goście zdążyli przyjść do kuchni i również zauważyli to niezwykłe zjawisko, a kuchnia wypełniała się słodkim zapachem wibhuti. Pół roku później Lakhi udała się do Prashanti Nilayam z grupą około 60 osób. Baba każdemu z nich wręczył paczuszkę wibhuti. Nagle, podawszy wibhuti Lakhi, wrócił do niej i dał jej jeszcze dwie paczuszki, mówiąc: „To dla kota!"7 Autorzy chcieliby się podzielić osobistym doświadczeniem, również pokazującym miłość Sai dla zwierząt oraz jego Boskie Moce. W listopadzie 1987 roku autorzy mieszkali w niewielkim hotelu Uttarkashi gdzieś w Himalajach. Właśnie nabyli ziemię i zaczynali budować swój nowy dom. Pewnego dnia A. była w domu, podczas gdy P. uratował maleńkiego kodaka (najwyżej 4-5-tygodniowego) z rąk grupki dzieciaków, które go terroryzowały. Nigdzie nie było widać matki kotka, być może już nie żyła. Kociak był tak pełen miłości, że autorzy postanowili nazwać go Prema (co znaczy „miłość"). Potrójna Ścieżka... 291 współodczuwaniem, radością wszystkich, którzy do niego przybywają. A Chrystus powiedział: „Dla wszystkich znajdzie się miejsce przy stole Ojca mego: dla bogatych, biednych, panów, sług, dzieci Abrahama i 'pogan'", wszyscy, którzy przyjdą do Baby (czyli Ojca) jedzą w tym samym pomieszczeniu, siedzą we wspólnym audytorium, aby słuchać jego słów, oraz czekają na niego na wspólnym gruncie darshanu, nie ma tam żadnej dyskryminacji czy preferencji. Teren darshanu otoczony jest palmami - które w tradycji hebrajskiej są symbolem zwycięstwa (dlatego właśnie tłumy w Jerozolimie powitały Jezusa, Mesjasza, gałązkami palmowymi). Sai mówi dalej: „Nie ma dyscypliny równej Służbie, która by równie skutecznie wypleniła ego i napełniła serce prawdziwą radością... Służba człowiekowi jest służbą Bogu. Służba ofiarowana jakiemukolwiek stworzeniu, to służba ofiarowana Bogu... Służba jest modlitwą. Każdy akt służby jest kwiatem złożonym u stóp Boga... Seva (czyli służba) wypływa z miłości ł w zamian sieje miłość... Jeśli człowiek nie ma w sobie miłości i jeśli nie dzieli jej ze wszystkimi, to jest li tylko ciężarem dla ziemi... Ręce, które pomagają świetsze są niż wargi, które się modlą... kiedy siadacie do Japom (różaniec i/lub recytacja Imienia Pana) lub Dhyany (medytacja), jeśli usłyszycie jeden choćby jęk, wstańcie i sprawdźcie. Ulżenie komuś w bólu przysparza więcej duchowych zasług niż medytacja, którą opuścisz."9 Co więcej, proroctwo zawarte w Mahabharacie mówi, że ludzie na całym świecie zaczynają naśladować styl życia Awa-tara, ofiarując swą służbę najbardziej potrzebującym, Sztandar tego Maytreyi Buddy - Jednoczącego Świat - zaczyna okalać glob, jak to przewidziały proroctwa buddystów i Mahometa. Na całym świecie założono już ponad 3000 organizacji edukacyjnych i służebnych. W samych tylko Indiach jest ponad 20 tysięcy przeszkolonych członków Seva Dal Sai Baby, czyli organizacji, która zapewnia różnego rodzaju usługi osobom potrzebującym i bied- 290 Kristina Gale-Kumar Poza tym, uczniowie uczęszczają na kursy porównawcze religii, gdzie poznają pochodzenie, podstawowe zasady i Prawdy, a kluczowym składnikiem kursu jest nić Jedności, która spaja wszystkie pozornie różne religie (a tym samym całą ludzkość). Gita opowiedziała autorom o swoich doświadczeniach z Sai, mówiła o jego Boskich Mocach, współodczuwaniu i wspaniałym poczuciu humoru. Jedno zwłaszcza zdarzenie dawało poznać miłość Baby do zwierząt. Kiedyś ona i jej rodzina towarzyszyli Babie w drodze na stację na wzgórzu zwanym Ooty. Kiedy dotarli na miejsce, Baba znalazł małego kodaka. Wiedząc o wielkiej miłości Gity do zwierząt, Baba dał jej zwierzątko. A jak je nazwał? Prema! Gita opowiedziała te historie autorom nie wiedząc, że pół roku wcześniej sami znaleźli kota i nazwali go Prema. Dziś Prema razem ze swym „bratem" z Delhi Shanti (co znaczy „pokój") i 15-letnią czekoladową syjamską „siostrą" Sathi („przyjaciel" lub „towarzysz") żyją sobie szczęśliwie u wybrzeży Gangesu w domu autorów. Taka jest Leela (Boska Gra) i Łaska Pana. Praca jako modlitwa W związku z Sevą, czyli służbą pozbawioną ego, Sai powiedział: „Służba pozbawiona ego jest najpierwszym krokiem w duchowym rozwoju człowieka. Gdyż uczy przechodzić wszelkie różnice sztucznie wprowadzone prze historię i geografię, i pomaga zdać sobie sprawę z tego, że ludzka społeczność jest jedna i nierozłączna. Nauczcie się tej prawdy; wprowadźcie ją w czyn."8 Każdego dnia Sai daje przykład służenia wszystkim bez względu na klasę, wiarę, kraj, status ekonomiczny, pozycje społeczną, gdyż codziennie niestrudzenie obdarza miłością, Potrójna Ścieżka... 293 Dziedziny pieniędzy i jedzenia są jasne: im bardziej zmniejszamy konsumpcje jednego i drugiego (ograniczając nasze materialne pragnienia), tym więcej zostanie dla tych, którzy mają mniej i potrzebują bardziej. Jeśli chodzi o czas, to Sai mówi, że wszyscy mamy tylko 24 godziny na dobę i każdemu z nas przydzielono ograniczoną liczbę dni życia. Kiedy marnujemy czas, cenny piasek, który przecieka w klepsydrze, marnujemy dni, których nie będziemy mogli odzyskać za żadne pieniądze. Dlatego powinniśmy wykorzystać każą minutę, każdą sekundę w najbardziej duchowo produktywny sposób jaki tylko możemy: służąc innym, poszukując Boga w sobie i innych. W końcu, jeśli chodzi o energię, to Sai mówi, że ogromne ilości energii marnujemy na negatywne emocje takie jak gniew, nienawiść, zazdrość, zawiść itd. Gdyby tę cenną energię skierować na pozytywne emocje, takie jak miłość i współodczu-wanie, przełożyć na Służbę i modlitwę, to zyskalibyśmy i wewnętrzny, i zewnętrzny pokój, i zaczęlibyśmy doświadczać Boskości nieodłącznej całemu Stworzeniu. Miłość jest kluczem Poprzez służbę potrzebującym (łącznie ze zwierzętami i innymi formami życia) zaczyna się spontanicznie doświadczać miłości. Jednym z najlepszych sposobów dalszego inspirowania tej miłości jest skierowanie jej ku Panu, który mieszka w całym Stworzeniu. Jak mówi Baba: „Miłość jest najprostszym sposobem, aby zdobyć Łaskę Boga i zdać sobie sprawę, że Bóg jest we wszystkim. On jest wszystkim i we wszystkim... Miłości nie należy racjonować ze względu na kastę, wyznanie, status ekonomiczny czy możliwości intelektualne... Miłość obejmuje wszystko; nie można jej ograniczyć do jednej osoby, a poskąpić drugiej. Jest to prąd, który przechodzi przez wszystkich. Miłość prowadzi ku eks- 292 Kristina Gale-Kumar nym; na przykład bezpłatną opiekę medyczną, objazdowe przychodnie lekarskie, które odwiedzają slumsy w miastach i najbardziej nawet oddalonych wioskach i dostarczają lekarstw tym najbiedniejszym z biednych. Poza tym, istniejące już szpitale otrzymują dary w postaci niezbędnego wyposażenia, na przykład butli z tlenem, foteli na kółkach, książek pisanych braillem, lekarstw itp. Lecz Seva, czyli służba to nie tylko medycyna. Obejmuje ona wszelkie aspekty życia, od planów oczyszczania wiosek i slumsów, naprawy dróg, Narayana Seva (karmienie biednych - i zwierząt, i ludzi), budowę i odbudowe mieszkań, po akcje ratunkowe podczas katastrof naturalnych. Na przykład, w roku 1977, w wybrzeża stanu Andhra Pra-desh (południowe Indie) uderzył wyjątkowo silny cyklon. Fale morskie wdarły się w głąb lądu na odległość ponad 60 km. Całe wioski zostały zmyte z powierzchni ziemi; utonęły tysiące ludzi i zwierząt. Sai wysłał do akcji organizację Seva Dal; ochotnicy uformowali oddziały zajmujące się paleniem zwłok, ratowaniem tych, którzy przeżyli, zapewnianiem im jedzenia, schronienia, ubrania, leków itd. W ciągu kilku dni podarowano prawie milion rupii na pomoc ofiarom, a pomoc trwała nieprzerwanie cztery tygodnie, póki ofiary cyklonu znów nie stanęły pewnie na własnych nogach, zachęcając ich, dodając odwagi (emocjonalnie, duchowo i materialnie), aby znów zaczęli żyć od nowa. Tego typu służbę wyznawcy Sai ofiarowują potrzebującym na całym świecie. Sai podkreśla, że każdy musi coś robić na własnym terenie: wyszukiwać potrzebujących i służyć im najlepiej jak potrafi. Kładzie też nacisk na to, że nie chodzi o liczbę czy rozmiary służby, lecz jej jakość oraz miłość w niej zawartą. Sai mówi też, że jednym z najłatwiejszych sposobów służenia innym jest „złagodzenie" naszych własnych pragnień, dzięki czemu mniej konsumujemy, mniej gromadzimy, mniej marnujemy, a więcej jesteśmy w stanie dzielić się z innymi. Istnieją cztery dziedziny, na które ów program „złagodzenia" jest ukierunkowany: pieniądze, jedzenie, czas i energia. O tych czterech Baba mówi: „Nie marnujcie ich!" Potrójna Ścieżka... 295 kory, poszanowania rodziców, nauczycieli, starszych i innych; jest to przyjęcie pewnych zasad, których przestrzega się zawsze. Jest to pożywienie serca, tak jak jedzenie jest dla podtrzymania ciał... Wielu ludzi myśli o Bogu tylko wtedy, gdy nachodzi ich smutek; to dobrze, oczywis'cie, ale o ileż lepiej jest myśleć o Bogu i w smutku, i w radości, w pokoju i walce, przy każdej pogodzie... Prawdziwy wyznawca jest głęboko świadom prze-mijalności ziemskich triumfów. Wie, że śmierć jest ostatecznym arbitrem, że Bóg jest jedyną ucieczką i że jest stałością i ukojeniem, czy to w nieszczęściu, czy w radości... Bóg wysłuchuje modlitw, które wznoszą się ku niemu we wszystkich jeżykach, wysłuchuje też milczenia niemych. Pan jest Odwieczną Mocą zawartą we wszystkim... Bóg jest Wewnętrzną Mądrością; błogosławi tych, których serca są tak wielkie, że mogą przyjąć wszystkie Jego dzieci. Jak może być zadowolony, kiedy jesteście tak samolubni i macie tak wąskie poglądy, że odsuwacie Jego dzieci spod drzwi swych serc? Bez miłości nikt nie może powiedzieć, że udało mu się odkryć Boga i Jego dzieło - Wszechświat... Póki człowiek zdolny jest do miłości, będzie istniała Dharma (Prawość), nie wątpcie w to. Kiedy miłość skupia się na Panu, wasz psychiczny wizerunek powoli, lecz bezsprzecznie będzie podlegał rewolucyjnym zmianom; potem człowiek będzie dzielił smutek i radość swych bliźnich, a tym samym nawiąże kontakt z samym Źródłem Błogości, które jest poza doczesnymi zdobyczami i stratami tego świata. Miłość skierowana ku Bogu nazywana jest Bhakti (Poświecenie) i jest najprostszą ze wszystkich Dróg do realizacji Celu... Przybyłem, aby zapalić Lampę Miłości w waszych sercach, aby zobaczyć, że świeci ona dzień za dniem i coraz jaśniej. Nie przyszedłem, aby mówić w imieniu jakiejś konkretnej religii... nie przyszedłem w jakiejś publicznej misji, dla jakiejś konkretnej sekty, wyznania czy powodu; ani nie przyszedłem, aby zdobywać wyznawców dla jakiejś doktryny. Nie mam zamiaru przyciągać uczniów czy wyznawców. 294 Kristina Gale-Kumar pansji. Nienawiść prowadzi ku zaprzeczeniu i śmierci. To właśnie jest podstawowa Nauka Pism Sanathana Dharmy... Serce przepełnione miłością Boga nigdy nie podda się myślom gwałtownym. To czysta hipokryzja klękać przed Bogiem, a potem zmuszać ludzi do klękania przed sobą. Bóg jest miłością; Bóg jest pokojem; Bóg jest siłą... Drzewo osądza się po owocach jego. Przywódcy ludzi muszą rozwinąć owo uniwersalne uczucie miłości, nieograniczone granicami politycznymi... Miłość jest kluczem, który otwiera ludzkie serca zamknięte przez egoizm i chciwość... Miłość jest samym życiem; miłość nie zna ego i nie ma skazy... miłość żyje dawaniem i przebaczaniem. Ego żyje braniem i zapominaniem... miłość usuwa egoizm i rozszerza świadomość poprzez współczucie i współodczu-wanie... miłość jest owocem życia; napełnijcie serca bezinteresowną miłością... Miłość jest esencją modlitwy. Jest kształtem Boga; Bóg jest Boską Miłością... tylko przez miłość może utrwalić się wiara; tylko przez wiarę można zdobyć wiedzę; tylko przez wiedzę można poddać się Bogu i tylko przez poddanie się Bogu można zrealizować Pana... Kochajcie Stworzenie Pana jak sam Pan je kocha. Wtedy Drzewo Życia zrodzi owoc Madhur Bhakti (Słodkie Oddanie)."10 Baba powiedział o Bhakti, czyli o Poświeceniu, że modlić się i poświęcać Bogu nie należy tylko któregoś tam dnia w tygodniu (np. w czwartek - w Indiach jest to tradycyjny dzień poświecony modłom, nie niedziela, którą czczą chrześcijanie) czy w jakimś ściśle określonym miejscu, budynku. Musi to być raczej nieprzerwane, nigdy nie kończące się przypominanie sobie Imienia i Kształtu Boga, tego, który jest nam najbliższy. Sai mówi też, że to poświęcenie musi przekładać się na szacunek i pokorę względem wszystkich: „Bhakti, czyli poświęcenie nie jest mundurem, który nosi się w określone dni, kiedy zbieracie się na modły, a który potem odkładacie na bok. Bhakti musi oznaczać przyjęcie postawy po- Potrójna sciezica... 295 kory, poszanowania rodziców, nauczycieli, starszych i innych; jest to przyjęcie pewnych zasad, których przestrzega się zawsze. Jest to pożywienie serca, tak jak jedzenie jest dla podtrzymania ciał.. • Wielu ludzi myśli o Bogu tylko wtedy, gdy nachodzi ich smutek; to dobrze, oczywiście, ale o ileż lepiej jest myśleć o Bogu i w smutku, i w radości, w pokoju i walce, przy każdej pogodzie... Prawdziwy wyznawca jest głęboko świadom prze-mijalności ziemskich triumfów. Wie, że śmierć jest ostatecznym arbitrem, że Bóg jest jedyną ucieczką i że jest stałością i ukojeniem, czy to w nieszczęściu, czy w radości... Bóg wysłuchuje modlitw, które wznoszą się ku niemu we wszystkich językach, wysłuchuje też milczenia niemych. Pan jest Odwieczną Mocą zawartą we wszystkim... Bóg jest Wewnętrzną Mądrością; błogosławi tych, których serca są tak wielkie, że mogą przyjąć wszystkie Jego dzieci. Jak może być zadowolony, kiedy jesteście tak samolubni i macie tak wąskie poglądy, że odsuwacie Jego dzieci spod drzwi swych serc? Bez miłości nikt nie może powiedzieć, że udało mu się odkryć Boga i Jego dzieło - Wszechświat... Póki człowiek zdolny jest do miłości, będzie istniała Dharma (Prawość), nie wątpcie w to. Kiedy miłość skupia się na Panu, wasz psychiczny wizerunek powoli, lecz bezsprzecznie będzie podlegał rewolucyjnym zmianom; potem człowiek będzie dzielił smutek i radość swych bliźnich, a tym samym nawiąże kontakt z samym Źródłem Błogości, które jest poza doczesnymi zdobyczami i stratami tego świata. Miłość skierowana ku Bogu nazywana jest Bhakti (Poświęcenie) i jest najprostszą ze wszystkich Dróg do realizacji Celu... Przybyłem, aby zapalić Lampę Miłości w waszych sercach, aby zobaczyć, że świeci ona dzień za dniem i coraz jaśniej. Nie przyszedłem, aby mówić w imieniu jakiejś konkretnej religii... nie przyszedłem w jakiejś publicznej misji, dla jakiejś konkretnej sekty, wyznania czy powodu; ani nie przyszedłem, aby zdobywać wyznawców dla jakiejś doktryny. Nie mam zamiaru przyciągać uczniów czy wyznawców. -od j(MBisod apdKzid pBZOBiizo isnui tqvt{g Tjoq BU aioBpcpjpo UI3JOd Xjppj B '/({DOIU BU 31S 3pBJ3iqZ Ap3D| 'lUp 3UOJS3J3JO M 3is isou AJOPJ 'urajnpunui jssf 3iu stuaosiMsod \\tia 'i :ipppsKzsM uiapójSzM iio^od i ijgunoBzs BU 91S OBpBppZjd ISnUI 9IU909IMSOd OJ 9Z 'Z3J TMpUI IBg '^ZSZIją -feu ureu jsaf /Opi^ 'o§gj 'B§og nj{Bjzs>j t Biuaimi aiąos 9iu -BUTlUOdjfajd ŹIS 90fezDUO5l 9IU Xp§IU '3UBMJ3Zad9IU faZDBJ 0/(q oj isnjAi 'tD{uXpnq 'nosfanu ui^uo^sj^o s\si3$ suip[Bf M /(zo (9iuBfpS3ZJt|o fezozo fejoj>[ 'Bjgizpgiu 9iu 'uio|poui Xuoo9iM^od ygjzp yCuMoyCpBJj oj js9f qoBipui M - 5[3JJBMZO M -du) niupo§Xj M BIUp UIBJ SO§9JpJ?l O>fly(j XZ9JBU 91U n§0g OBD9IMSOd T 9IS pijpoiu 9Z 'niugogiMsoj o ij/(zo '?; 0]ll-(3iireppo aplpojs) . izpaiz BID^Z OA\3ZJQ Xp3jy\^ 'Bqoo3{ afirej ures jpf Birej siuazj -OMJS apfeqoo5i • • 'Birej pBMOzt|B3JZ BUZOUI n§og śis -pod zszid TOJI/CI i n§og dis pBppod BUZOUI tizpaiM p/(qopz BUZOUI JJBIM zazjd o)flAj ;BJBIM dis pijBAUjn 3ZOUI psojiui zszid o>ii/Ci • • -Bpsojij^ fe^jsog jssf §99 tcSog uiaj ' ' 'fepgOJIUI BUMOS3J UI3DOMO JS3f PLO{IUI ' ' "3IUBM -nzopojodsM i gpnzojodsM zazadod psouiopBiMS BZJSZSZOJ i uizioSs B/wnsn psojiui • • - uiaiuBuiuiodBz i uisiuBją 3fXz o§g 'UI3IUBZOBq3Zjd t UISIUBMBp 3tXz 3SOJIUI ' ' '^ZB^S BUI 3IU I 083 BUZ 3iu ?so{iui iuiapAz uiAures jssf psojii^ • • -psoMpqD i uizi -083 zszad gjsnDjuiBZ BDJSS sptzpnj BJSIMJO yCjot>| 'uiszonpi jssf ?sojij^ • • -lui^uzD/tyiod iureoiuBJ§ suozoiirejSoaiu 'psojtui sp -nzon 3uiBSJ3Miun OMO OBUIMZOJ fezsnui izpnj ^DppMjCzjfj -ogsf Od 3IS BZpBSO OM3ZJQ ' ' '^Hs !S3f ^99 'U13fo>jod JS3f ifepsojiui is3f§9g 'Bqos pazjd BIUBJJS^ op izpq pBzsnuiz B 'UI3]Sog p3Zjd pB^Spl BfZitDJOdiq BJSfeD OJ, 'UlXUMOl i 3is Bppod 3tu •E(A\ oj, -pjgiuis i nni3zo3zadBz rv[ izpBMOjd DSIMBUSI^ -ifsuBd V6l Fotrojna sciezica... Baba naucza, że można dalej szerzyć miłość i poczucie Jedności za pomocą śpiewania Imienia Pana (pod jakimkolwiek imieniem Go czcimy). Sam Baba często przewodzi uczniom we wspólnych bhajanach, czyli religijnych śpiewach, zupełnie jak to ujrzał w swych wizjach Czarny Łoś. Doświadczenie wspólnego śpiewu uwalnia i generuje potężne fale energii - fale miłości - które pomagają kłaść mosty pomiędzy różnymi narodami, walić mury oddzielenia i wznosić ducha ku Jedynemu Panu, który jest Ojcem wszystkich. Baba tak mówi o muzyce: „Śpiewanie Imienia Pana musi być postrzegane jako najwyższa forma sadhany (duchowej praktyki). Możecie wszędzie udać się w Blasku tego Imienia. W tej Kalijudze (Wieku Chaosu) najprostszą drogą do Pana jest s'piewanie Jego Imienia. Nie ma nic bardziej s'więtego niż to Imię... Śpiewanie bha-janów (pieśni) wychwalających Boga oczyszcza powietrze zanieczyszczone gniewnymi krzykami nienawiści i chciwości, samotności i strachu... oczyszcza atmosferę poprzez swe życiodajne wibracje. Inspiruje, instruuje; nawołuje i przynosi ukojenie... Muzyka jest instrumentem, który sublimuje namiętności, łagodzi emocje i kieruje ku wyższym celom. Indie od bardzo dawna znają terapeutyczną doskonałość muzyki."12 Duchowo podnoszące i uzdrawiające wibracje i energia zawarta w muzyce poświęconej Bogu i Szacie Boga - Naturze - zostały również ostatnio dostrzeżone przez Zachód, zwłaszcza przez pewne grupy muzyków, którzy pozostają pod wpływem filozofii Indian, Wschodu i doświadczeń, jakie przeszli w latach 1960-tych i 70-tych. Grupy te to YES (zwłaszcza wokalista Jon Anderson), Supertramp (zwłaszcza były wokalista Roger Hodgeson), Re-naissnce, George Harrison (poprzednio członek The Beatles), grupa o nazwie „Peter, Paul i Mary" grająca muzykę folkową i chyba najbardziej duchowa grupa lat 1960-tych, 70-tych 296 Knstma Uale-Kumar Przyszedłem, aby mówić wam o tej Uniwersalnej Jednos'ci Wiary, tej Atmicznej (Boskiej) Zasadzie, tej Drodze Miłos'ci, tym Obowiązku Miłowania... Dbajcie o miłos'ć, żyjcie w miłości, szerzcie miłos'ć - to włas'nie jest owo duchowe ćwiczenie, dzięki któremu zyskacie najwięcej... Wybierzcie jakieś Jego Imię, Imię, które najbardziej wam odpowiada, wybierzcie jakiś Jego Kształt; każdego dnia, kiedy budzicie się na zawołanie jaśniejącego Wschodu, wymówcie to Imię, medytujcie Formę; niech to Imię i ta Forma będą wam towarzyszami, przewodnikami i strażnikami przez trudy nadchodzących godzin; kiedy udajecie się na spoczynek, złóżcie daninę wdzięczności Bogu w takiej Formie i o takim Imieniu, za to, że jest z wami, trwa przy was, obok was, przed wami, za wami, przez cały dzień. Jeśli będziecie się tego trzymali, nie możecie upaść czy zachwiać się... Wszystkie religie nauczają tych samych podstawowych zasad; odrzucenia egoizmu, małych radości. Każda religia naucza człowieka, aby wypełnił swe jestestwo Chwałą Pana i odrzucił małość lęku poddania się. Uczą metod odsunięcia się i dokonywania wyboru, aby mógł sięgać wyżej i osiągnąć Wyzwolenie. Wierzcie, że wszystkimi sercami kieruje Jedyny Bóg; że wszystkie religie gloryfikują Jedynego Boga; że wszystkie Imiona we wszystkich językach i wszystkie Formy, jakie wymyślił człowiek opisują Jedynego Boga; najlepiej uwielbia się Go poprzez miłość. Kultywujcie 'Eka-bhava' (pojęcie Jedności) pomiędzy ludźmi wszystkich wiar, wszystkich krajów i wszystkich kontynentów. To właśnie jest Posłanie Miłości, które przynoszę. To właśnie jest Posłanie, które chcę, abyście przyjęli do serc."11 W ten sposób Jednoczący Świat przybył, aby wprowadzić nas wszystkich w Sztukę Boskiej Miłości, aby nauczyć nas, jak szerzyć miłość przez wszystkie granice i przeszkody, poza stworzone przez człowieka podziały, abyśmy mogli stać się Jednym w Jego miłości, która rozciąga się poza horyzonty i obejmuje wszystko - całą ludzkość i całe Stworzenie. Potrójna Ścieżka... 299 A kiedy nasz ukochany Ojciec - Sathya Sai Baba - prowadzi swe dzieci śpiewając religijne pieśni, każdy czuje duchowe fale miłości, każdy w nie wierzy, a jego rytmiczny głos sięga serc, wyciągając nas z ciemności naszego ego i wydumanej rozpaczy, i napełnia nas czystą miłością płynącą prosto od niego. Gdyż to miłość jest „kluczem" do duchowego sukcesu i to ona otworzy „drzwi" do Królestwa Boga, czyli do duchowego wyzwolenia, w którym przejdziemy ponad wszystkie Imiona i Kształty i staniemy się Jednym z Boską Świadomością, Boskim Duchem, Niezamanifestowanym Bogiem, który w swej wielkiej miłości, przybył do nas - swoich dzieci - poprzez ludzkie ciało Sathyi Sai Baby. Owocem modlitwy jest mądrość Wraz z doświadczeniem Boskiej Miłości przychodzi prawdziwa mądrość lub wiedza, oraz Duchowy Wzorzec, który powinniśmy zachowywać przez całe życie i codziennie stosować. Ów Boski Wzorzec jest również podstawą programów edukacyjnych Sathyi Sai Baby. Jak sam wyjaśnia: „Miłość jako myśl jest Prawdą, Miłość jako czyn jest Prawym Czynem, Miłość jako uczucie jest Pokojem, Miłos'ć jako zrozumienie jest Łagodnością."14 Tych pięć podstawowych ludzkich wartości - Prawda, Dobry Uczynek, Pokój, Miłość i Łagodność - to fundamenty, na których Sai Baba buduje swój program edukacyjny, zwany Edukacyjnym Programem Wartości Ludzkich Sathyi Sai. Stał się on programem nauczania we wszystkich jego instytucjach edukacyjnych. Wartości te odpowiadają pięciu poziomom ludzkiej osobowości: fizycznemu, emocjonalnemu, intelektualnemu, psychicznemu i duchowemu, a naucza się ich za pomocą pięciu metod. 298 Knstina Ciale-Kumar i 80-tych (i miejmy nadzieję, że 90-tych również), The Mo-ody Blues, której drugi album -In Search ofThe Lost Chord-nagrany w roku 1968, ukazuje poszukiwania, których częścią jest cała ludzkość (świadomie lub nie), czyli poszukiwania Boga - LOGOSU - AUM - OM - „Zagubiony Akord", od którego powstał cały Wszechświat i w którym my wszyscy w końcu stopimy się w Błogości. Okładka albumu symbolizuje Prawdziwe Poszukiwania i Cel ludzkości - realizacje w Bogu. O tej muzyce Ducha Sai mówi: „Bóg jest echem wzgórz, szumem liści, szeptem człowieka, gaworzeniem dziecka, OM - AUM - wszechobecnym. Bóg jest we wszystkich miejscach... Nie ma nic oprócz Boga. Natura jest Jego manifestacją... Ponieważ Bóg jest Wszechobecny, Pieśń Boga również musi być wszechobecna. Tak wiec, OM jest Gitą, czyli Pieśnią Boga. Pieśń Boga nie może być tylko dla kilku wybranych lub w języku zrozumiałym jedynie dla jednego narodu. OM jest uniwersalne, wieczne, pełne esencji wszelkiego duchowego znaczenia. Dlatego samo OM może być prawdziwą Pieśnią Boga."13 Poszukiwania Boga i Pieśni Boga, które Moody Blues, YES, Jon Anderson i inni rozpoczęli w latach 1960., wciąż trwają, jak pokazują ich ostatnie albumy: Union (YES) i The Keys of The Kingdom (The Moody Blues), a tytułowa piosenka z ich poprzedniego albumu Sur La Mer 's, pt.' Wiem, że gdzieś tam jesteś', jest potwierdzeniem owego nieustannego poszukiwania Boga. Lecz teraz „Zagubiony Akord" znalazł się! Owa piękna twarz na niebie* przybyła na Ziemię w ludzkiej formie. Nie można zaprzeczyć odwiecznej miłości, a Cel można zrealizować tu i teraz, nawet w tych najczarniejszych z czasów, bo w bezpieczeństwie jego ramion jest miłość i prawda, gdyż jego imię znaczy „prawda", Sathya. * Zob. logo Treshold The Moody Blues - twarz pięknie pokazuje doświadczenie spoza ciała, które przeżywa się podczas duchowego połączenia ze Słowem Boga - AUM. Potrójna Ścieżka... 301 grup? rosyjskich dzieci (dzieci przybyły do Ameryki pod auspicjami programu Pokój Dzieciom), powiedział, że śpiewając nie można kłamać; wspólne śpiewanie odkrywa prawdziwe „ja" człowieka i pomaga budować mosty łączące serca. W końcu, wartość Łagodności, która jest Koronnym Wyrażeniem w pełni rozwiniętej ludzkiej osobowości, nauczana jest za pomocą techniki Działań w Grupie. Doświadczenie wspólnej pracy dla wspólnego Celu uczy współpracy, komunikowania się, zrozumienia i umiejętności dzielenia się. Poprzez takie doświadczenie, ego (razem z całym ładunkiem egoistycznych pragnień i pożądań) zostaje podporządkowane woli człowieka. Przecież żaden grupowy wysiłek nie przyniesie owoców, jeśli każda osoba podąża za swoimi pragnieniami. Działania w Grupie mogą stać się formą służby pozbawionej ego, kiedy rozszerzą się na poziom społeczności: chodzi tu o takie prace jak wspólne porządki, upiększanie parków, robienie dekoracji świątecznych w szpitalach, zakładach opieki itd., itp. W ten sposób wszystkie poziomy ludzkiej osobowości rozwijają się dzięki programowi edukacyjnemu Sathyi Sai Baby (Sathya Sai Education In Human Yalues) - SSEHV. Lecz czy to naprawdę działa? Autorzy chcieliby opowiedzieć o własnych doświadczeniach z tym programem. Wiele lat temu, kiedy autorzy mieszkali na Hawajach, pewna ich bliska przyjaciółka (przypadkiem nauczycielka) poprosiła o radę, gdyż sama nie wiedziała już co robić. Jej uczniowie byli zupełnie niezdyscyplinowani i zupełnie nad nimi nie panowała. Nie wiedziała co robić. Tego dnia autorzy otrzymali - najzupełniej przypadkowo - swój pierwszy „Podręcznik Nauczyciela" programu SSEHY. Zaproponowali jej, żeby następnego dnia wprowadziła jedną z tych technik w swojej klasie. Miało to być Ciche Siedzenie i zwrócenie się ku sobie. Zaproponowali obraz mentalny, na którym dzieci miały się skoncentrować: jesienny liść wolno opadający do strumienia, który niespiesznie ponosi go na otwarte spokojne morze. 300 Kristma uale-Kumar Na przykład, wartość Dobrych Uczynków albo Dobrego Zachowania, który odpowiada fizycznemu poziomowi osobowości ludzkiej, nauczana jest poprzez opowiadanie lub czytanie opowieści. Wszyscy lubią słuchać opowieści, zwłaszcza dzieci, a z historii o przygodach bohaterów i dobrych ludzi dzieci uczą się odróżnić dobro od zła i zaczynają wprowadzać zasady Dobrego Zachowania do swego własnego życia, naśladując bohaterów czy bohaterki z owych opowieści. Wartość Prawdy, która odpowiada poziomowi intelektualnemu, nauczana jest za pomocą techniki „Myśli lub Cytatu Dnia". Cytat taki stymuluje sposób myślenia i analizowania u dzieci i otwiera dyskusje o głębszym znaczeniu dnia codziennego. Wartość Pokoju, która odpowiada poziomowi emocjonalnemu, nauczana jest za pomocą medytacji, którą na Zachodzie nazywa się „cichym siedzeniem i zwracaniem się ku sobie". Gdyż bez emocjonalnego spokoju nie nauczymy się niczego. Technika ta pomaga wyciszyć emocje i skierować umysł na płomień, wzorzec lub mentalny obraz namalowany przez nauczyciela. Kładąc nacisk na istotę medytacji, Sai mówi: „Uczcie się sztuki Milczenia i Medytacji. Jest to najcenniejsza lekcja w Sanathana Dharmie - Starożytnej Mądros'ci - która, upewniam was, zostanie ponownie wprowadzona w całej swej chwale, aby s'wiat mógł osiągnąć Pokój i dobrobyt. To włas'nie jest Misja, dla której tu przyszedłem."15 Wartość i doświadczenie Miłości, która odpowiada poziomowi psychicznemu lub intuicyjnemu, nauczana jest za pomocą techniki Śpiewające Grupy oraz ogólnie za pomocą dobrej, duchowej muzyki. Jak już wspomnieliśmy, muzyka uskrzydla ducha i duszę. A doświadczenie wspólnego śpiewania, bez żadnego skrępowania czy onieśmielenia, pomaga gromadzić energię miłości, pozwala jej przepływać z serca do serca, łącząc wszystkich w melodii i harmonii. Peter Yarrow z folkowej grupy „Paul, Peter i Mary", witając w Ameryce Potrójna Ścieżka... 303 „Niektórzy chcą żyć w 'państwie świeckim'. Świeckość tak naprawdę oznacza jednaki szacunek dla wszystkich religii i wierzeń. Dzieci muszą wzrastać w świadomości Braterstwa człowieka i Ojcostwa Boga. Od najmłodszych lat, kiedy są najbardziej chłonne, dzieci powinny uczyć się odczuwać miłość dla wszystkiego. Miłość prowadzi ku Jedności. Jedność do Czystości. Czystość prowadzi do Boskości. Czysta miłość, to główna manifestacja edukacji. (Dlatego): Zwieńczeniem wiedzy jest Miłość; Zwieńczeniem kultury jest Doskonałość; Zwieńczeniem mądrości jest Wolność; Zwieńczeniem edukacji jest Charakter."16 O to właśnie chodzi w całym programie SSEHY: wszczepienia charakteru Boga w serca dzisiejszej młodzieży poprzez pełne rozwiniecie ich osobowości zgodnie z zasadami duchowości. Jak mówi Sai: „Edukacja jest czasem zmarnowanym, jeśli wiedza nie zostanie przekształcona w Mądrość, a Mądrość wyraża się w charakterze. Charakter to najcenniejszy dar edukacji. Bez charakteru bezużyteczne staje się bogactwo, edukacja i status społeczny. Charakter sprawia, że życie staje się nieśmiertelne... edukacja jest świadomością Nieśmiertelnego Ducha; edukacja nie jest nabywaniem obciążających mózg informacji... edukacja musi wyposażyć człowieka w pokorę. Mądrzy są pokorni, bo wiedzą, że tak mało wiedzą; głupcy są dumni z tego, że wiedzą tak dużo. Pokora i szacunek są prawdziwymi owocami edukacji... Nie obchodzą mnie specjalnie 'oceny', jakie uczeń dostaje w szkole, obchodzą mnie raczej 'uwagi' o jego charakterze. .. Edukacja powinna uczyć jak żyć, a nie jak zarabiać na życie. Edukacja musi ostatecznie znaczyć: 302 Kristina Gale-Kumar Następnego dnia projekt został wprowadzony w życie. Wynik? Natychmiastowy! Tętniące energią dzieci uspokoiły się. Poza tym, same wyraziły entuzjazm rysując to, co zobaczyły, pisząc historie i wiersze. Cała klasa zmieniła się dzięki temu pozytywnemu doświadczeniu Pokoju i Spokoju. Od tego czasu minęło już sześć lat, a nauczycielka wciąż wprowadza ten sam program do różnych szkół, na różnych poziomach nauczania - od podstawowego do średniego - z najróżniejszymi uczniami - od „obdarowanych i utalentowanych" do tak zwanych „dzieci specjalnej troski", „powolnych" uczniów. A w każdym przypadku eksperyment kończył się sukcesem, przy czym największa pozytywna zmiana zachodziła w dzieciach „specjalnej troski". Pewni uczniowie pewnej szóstej klasy byli szkolnymi „metami", źródłem kłopotów i potencjalnymi przestępcami. Wielu z nich wykorzystywali rodzice w taki czy inny sposób. W tak młodym wieku już byli cyniczni, zimni i gwałtowni. A jednak, po zaledwie kilku tygodniach uczenia się zgodnie z programem SSEHY, zaczęli „zawracać". Jak określiła to nauczycielka: „Niewinność powróciła do ich oczu." Jest to na pewno smutny komentarz do stanu, w jakim znajduje się dziś młodzież, jeśli widać, że nawet dzieci wyzbyte zostały swej niewinności. Wiele też to mówi o stanie systemu edukacji, a jeszcze więcej o morale dzisiejszych rodziców. Dlatego Sai mówi, że wszyscy muszą żyć tymi zasadami, bez względu na wiek. Przecież zasady ludzkiego postępowania są w każdym z nas: są tym, co sprawia, że jesteśmy ludźmi. Lecz prawdą jest również i to, że znacznie łatwiej jest nagiąć młode drzewko w odpowiednim kierunku niż próbować tego samego ze starym drzewem. Dlatego program SSEHY skierowany jest ku najmłodszym dzieciom - ze szkół podstawowych - choć zaprowadzano go z pozytywnymi wynikami również w starszych klasach. A także w szkołach prywatnych i publicznych, katolickich i świeckich, choć podstawową zasadą programu jest pojęcie braterstwa wszystkich ludzi i jedności wszystkich wiar. Sai twierdzi: Potrójna Ścieżka... 305 kształceni' posiadają te cechę częściej niż 'wykształceni'! Wydaje się, że edukacja wyciska z nas uczucia pobożności i pokory, a powoduje, że nasze serca stają się twardsze... Prawdziwa edukacja powinna kształtować człowieka miłosiernego i pokornego. Z serca człowieka wykształconego powinna spontanicznie wypływać sympatia ł szacunek dla wszystkich. Edukacja powinna pomagać uczniom wcielać w życie wartości ludzkie, takie jak Prawda, Miłość, Właściwe Zachowanie, Pokój i Łagodność. Zadaniem edukacji jest transformacja serca. Prawdziwa wiedza to wiedza, która zaprowadza harmonie pomiędzy nauką a duchowością i etyką. Prawdziwa edukacja odkrywa Boskość, która ożywia Wszechświat i pomaga ludziom osiągnąć dobrobyt tak materialny jak i duchowy. Ci, którzy znają naturę Boskości, mogą poznać związek pomiędzy Naturą, społeczeństwem i nieskończonym potencjałem człowieka. Edukacja musi wywodzić się od Ducha Natury. Musi pokazywać, że ludzkość jest jedną Boską Rodziną. Edukacja ma więcej do czynienia z Celem życia niż ze środkami do życia. Większość ludzi sądzi, że celem edukacji jest zdobycie stopnia naukowego, kwalifikacji. Czym jest więc stopień B. A. (odpowiada polskiemu magistrowi - przyp. tłum.)? B.A. + D. (degree - stopień) = B AD (zły). A jeśli ktoś posiada wyższy stopień, czyli M.A. (doktor nauk), to staję się: M.A. + D. = MAD (szalony)! Są to tak zwani wykształceni młodzi ludzie, zajmujący się na przykład porwaniami, włamaniami i innymi przestępstwami wobec społeczeństwa. Czy takiej właśnie transformacji serca oczekujemy od edukacji? Nauka bez odróżniania dobra od zła; Życie ludzkie bez dyscypliny; Przyjaźń bez wdzięczności; Muzyka bez melodii; Społeczeństwo bez moralności i sprawiedliwości nie może istnieć z pożytkiem dla człowieka. 304 Knstma Gale-Kumar ^ E -jak Oświecenie (ang. enlightenmeni) D -jak Obowiązek (ang. duty) U -jak Zrozumienie (ang. understanding) C -jak Charakter A -jak Akcja, Czyn T -jak Myślenie (ang. thinking) I -jakIntegralność O -jak Jedność (ang. oneness) N -jak Szlachetność (ang. nobility)"11 Prawdziwa Edukacja: transformacja serca Sai Baba szerzy zasadę Prawdziwej Edukacji oraz osiągania i wiedzy praktycznej, i duchowej - Jnany - poprzez zakładanie szkół podstawowych i średnich, ośrodków kształcących ludzi, którzy czują w sobie powołanie, oraz uniwersytetów, gdzie naucza się wszelkiego rodzaju przedmiotów, zawsze kładąc nacisk na wprowadzanie do życia codziennego wedyjskich wartości - podstawowych wartości ludzkich. Jak wyjaśnia Sai: „Kiedy spojrzycie głęboko w teorie i praktykę współczesnych ośrodków edukacji i porównacie je z tym, co wiemy o teorii i praktyce edukacyjnej starożytnych Indii, będziecie zaszokowani ogromną różnicą miedzy nimi. Stare szkoły nauczały przede wszystkim wiedzy o sobie (czyli wiedzy o Duszy/Bogu), a dopiero potem wiedzy o otaczającym świecie. Cechą człowieka wykształconego jest jego świadomość swej własnej Rzeczywistości. Jak można powiedzieć o kimś, że jest wykształcony, jeśli osoba ta nie potrafi odróżnić pomiędzy Prawdziwym a względnie prawdziwym Ja, tak w sobie jak i w otaczającym świecie? Pomiędzy ludźmi wykształconymi nie znajdziemy znaków wiedzy o samym sobie; ani też innej istotnej cechy, której można by oczekiwać po każdej ludzkiej istocie, mianowicie miłosierdzia, współczucia lub współodczuwania. 'Niewy- Potrójna Ścieżka... 307 Kobiety, pokój na świecie i wartości humanitarne Co więcej, zgodnie z proroctwami pochodzącymi z różnych źródeł, Sai Baba kładzie wyjątkowy nacisk na rolę kobiet w tej duchowej transformacji świata. Gdyż to kobiety -matki - są pierwszymi guru, czyli nauczycielami swych dzieci. Dlatego na nich spada największa odpowiedzialność za wprowadzenie dziecka na właściwą Ścieżkę - Duchową Ścieżkę - to one napełniają je miłością i są modelami wartości ludzkich i cnoty. Jak powiedział Sai: „Żaden naród nie może budować trwale i stabilnie inaczej, jak tylko na duchowej kulturze swych kobiet"20, a dotyczy to całego świata. Dlatego właśnie z pięciu szkół wyższych, które Sai dotychczas założył, trzy kształcą tylko kobiety. O kluczowej roli kobiet w zaprowadzeniu Pokoju na świecie, Sai mówi: „Coraz więcej widać obecnie złych właściwości, złych czynów i okrucieństwa pomiędzy ludźmi w porównaniu z przeszłością. W ostatnich... 5500 latach historii ludzkości było aż 15 tysięcy wojen. To właśnie te wojny spowodowały dehumanizację ludzkości i spaczenie wartości. Ludzie stają się coraz bardziej samolubni i skoncentrowani na sobie... Czego nauczyły człowieka te wszystkie wojny, które sam wywołał? Uczą one, że żądza, gniew, nienawiść i zawiść są siłami zła, które prześladują człowieka. Przestudiujcie anarchię i bezprawie, chaos i zabijanie, które dziś opanowały świat. Są one konsekwencją tych złych sił. Nawet choroby, które dręczą wasze ciała, niestabilność waszych rodzin są rezultatem wirusów żądzy, gniewu, nienawiści i zawiści. Ludzie we wszystkich krajach mówią o pokoju, lecz ich uczynki przeczą ich słowom. Mówią o pokoju z jednej strony, a z drugiej konstruują bombę atomową. Cały świat cierpi 306 Kristina Gale-Kumar H Polityka bez zasad; Edukacja bez charakteru; Nauka bez pokory, oraz Handel bez moralności są nie tylko bezużyteczne, ale również niebezpieczne!"18 Dlatego, kształcąc dzisiejszą młodzież, wpajając jej odpowiednią dyscyplinę, zaszczepiając w sercach miłość i wyposażając je w podstawowe wartości ludzkie, sprawimy, że cały świat ulegnie transformacji na lepsze, gdyż dzieci te wkroczą do społeczeństwa zajmując najróżniejsze stanowiska. Ich wpływ na społeczeństwo można porównać do kamienia wrzuconego do stawu: duchowe fale miłości, prawdy, pokoju itd. będą się powoli rozchodziły, aby w końcu objąć cały staw. Dlatego Misja Duchowej Transformacji świata Sathya Sai Baby łączy się z rewolucyjnymi wręcz zmianami w systemie kształcenia na całym świecie. Jak wyjaśnia sam Sai: „Niesprawiedliwość, kłamstwa i nieprawość będą postrzegane jako cechy przynoszące hańbę jednostce i szkodę społeczeństwu; nie będzie się ich tolerowało i pochwalało. Prawda, sprawiedliwość, miłość i łaska wkrótce powrócą na Ziemię. Reorganizacja systemu kształcenia jest jedną z dróg prowadzących ku tej wizji."19 Należy tu zaznaczyć, że Sai zaprowadza ową transformację nie za sprawą jogów, sadhu, ascetów i pustelników, którzy porzucili życie światowe, lecz za sprawą „posiadaczy" - czyli młodych ludzi, którzy mają szczery zamiar żyć i pracować w społeczeństwie, dla polepszenia społeczeństwa. To oni będą, jak powiedział Chrystus, „duchowymi drożdżami", dzięki którym podniesie się poziom świadomości całej ludzkości. Potrójna Ścieżka... 309 Jeśli w rodzinie jest harmonia, w całym kraju zapanuje lad. Kiedy w kraju zapanuje lad, świat będzie żył w pokoju."21 Tak więc Sai ponownie przypomina, że pokój na świecie musi zacząć się od pokoju w każdym człowieku. To samo mówiła również Matka Boska. A ów pokój w sercu możliwy jest tylko wtedy, gdy zwrócimy się ku Bogu - w jakiejkolwiek postaci Go czcimy - i zaczniemy żyć ideałami i naukami spisanymi w Świętych Pismach każdej wiary. To właśnie jest Misja, którą od dziesięcioleci przekazują światu Matka Boska i Sai Baba. A Baba ma sprawić, aby Misja ta została wprowadzona w życie. 308 Kristina Gale-Kumar od zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Rozmowy „Gwiezdnych Wojen" zawierają w sobie groźbę zanieczyszczenia nawet przestrzeni kosmicznej. Pragnienie pokoju musi znaleźć się w sercu człowieka... Pamiętajcie, że kobiety odgrywają w świecie specyficzną rolę. Nasi starożytni uznawali znaczenie tej roli i przyznawali kobietom stosowną pozycję i szacunek... Młode dziewczęta, które dziś uczą się w tych szkołach, jutro staną się matkami. Dlatego koniecznie należy wyposażyć je w całą kulturę, wiadomości i mądrość, jakich będą potrzebowały w przyszłości... Matka jest najważniejszym elementem w życiu dziecka. Matka kształtuje przyszłość dziecka... od niej zależy Chwała całego kraju (i świata). Dlatego właśnie mówimy, że jest on naszą Matką-Ziemią... Kobiety muszą kultywować wartości poświęcenia i dystansu, cnoty i wizji przyszłości, aby potrafiły z miłością kształtować swych towarzyszy i dzieci w poszukiwaczy drogi sukcesu. Kobiety muszą wyjść z tych szkół uzbrojone w głęboko zakorzenioną cnotę i mocną wiarę w ideał kobiecości opisywany w świętych pismach. Bo tylko one mogą, jako matki, uczynić ze swych dzieci mądrych, pięknych, cnotliwych, silnych obywateli świata. Jest to jedyna droga wyjścia z horroru, w którym obecnie tonie świat. Kiedy kobiety są silne i dzielne, dobre i rozumiejące, cnotliwe i pobożne, wtedy świat może żyć w Erze Pokoju i Radości. Dlatego uczcie się szerzyć miłość i oddanie Bogu, póki nie zarazi się nimi cała ludzkość. Uczcie się żyć w Prawości, Prawdzie, Miłości i Pięknie. Stańcie się pochodniami świata! Jeśli w sercu panuje prawość, w charakterze zapanuje piękno. Jeśli w charakterze jest piękno, w rodzinie zagości harmonia. Kozdziat O Pięciopunktowa misja Pana W styczniu 1986 roku, podczas pierwszej wizyty w Prashanti Nilayam, autorzy mieli zaszczyt uczestniczyć w wykładzie prof. N. Kasturi - wieloletniego osobistego sekretarza Sathyi Sai Baby i autora czterech tomów życiorysu Sai i 11-tomowej serii jego dyskursów. Podczas wykładu, prof. Kasturi wyjaśnił, że jesteśmy uwięzieni w tym iluzorycznym świecie smutku i cierpienia, ponieważ nie dostrzegliśmy naszego prawdziwego Domu (jak to ujął): czyli Boga, Odwiecznej Rzeczywistości i Początku naszego istnienia. Część z nas cierpi bardziej niż inni, oświadczył, ponieważ niektórzy potrzebują więcej czasu, aby poznać prawdziwy obraz tego świata i jego trywialność, i dopiero wtedy zaczynają szukać Boga ukrytego we wszystkim. Potem prof. Kasturi mówił o pięciu powodach, dla których Pan inkarnował się jako Sri Sathya Sai Baba i jego misji podczas Kalijugi - obecnego Wieku Chaosu: I. Sai oświadczył, że jego Misją jest pokazać ludziom, jak należy odbyć właściwą pielgrzymkę z powrotem ku Bogu. H. Sai powiedział, że przybył tu, aby położyć kres zanieczyszczeniu środowiska. Ma to dwojakie znaczenie: po pierwsze, usunie skażenie, jakiego dokonują złe myśli i tendencje umysłu, oczyszczając w ten sposób nasze umysły. To, z kolei, pomoże nam przebudzić się ku temu i zrozumieć, co robimy tej Ziemi -zanieczyszczamy ją i wyniszczamy - i przestaniemy to robić. III. Sai stwierdził, że przybył, aby uratować dobrych ludzi, którzy żyją w strachu przed złymi ludźmi i przed tym, co robią oni ze światem. Usunie tych ludzi od władzy, lecz niekoniecznie za sprawą śmierci, jak to czynili Rama i Kriszna. Zamiast tego, przynajmniej w niektórych przypadkach, wywoła w nich zmianę świadomości, dzięki czemu przestaną czynić zło, zrozumieją co robili źle i jak naprawdę należy postępować. 311 Prashanti Nilayam Pięciopunktowa misja fana gram ograniczania pragnień i wezwanie Matki Boskiej do zachowywania postu. Sai również poleca, aby zachowywać post co najmniej raz w tygodniu). Po drugie, zredukuje i obniży poziom ego człowieka, a tym samym zredukuje psychiczny ciężar jaki dźwiga Matka Natura. Pewni ludzie najprawdopodobniej i tak zostaną usunięci w sensie fizycznym, jak twierdzi Kasturi, a to z powodu przerażającego ciężaru, jakim obciążyli Matkę Ziemię. Podał tu przykład Adolfa Hitlera i zbrodni przez niego popełnionych, jak stał się najpotężniejszym człowiekiem na Ziemi, aby potem stać się najbardziej poszukiwanym, żyjącym we wstydzie i ukrywającym się jak tchórz, którego w końcu spotkała zasłużona śmierć. Tak może się również stać i z pewnymi ludźmi żyjącymi dzisiaj. Taka więc jest Pięciopunktowa Misja, jakiej podjął się Awa-tar - Sri Sathya Sai Baba. Sai wielokrotnie sam mówił o tych pięciu zadaniach. Poniżej przytaczam streszczenie jego słów: „Człowiek stał się niewolnikiem niskich instynktów i pragnień. Nie potrafi odróżnić pomiędzy niskim popędem żądzy a wzniosłym pragnieniem Miłości. Człowiek oddaje się żądzy, bo szuka przyjemności i fizycznego zaspokojenia; prześladuje go ów straszliwy towarzysz żądzy, gniew. Kiedy żądza nie zostaje zaspokojona, pojawia się gniew, a człowiek staje się bestią. Kiedy żądza ogarnie serce człowieka, wtedy ulatują z niego prawda, sprawiedliwość, współodczuwanie i pokój. Świat staje się jaskinią węży, a Bóg przybył, aby uratować człowieka przed jego przeznaczeniem. Awatar przychodzi, aby odkryć człowieka przed nim samym, aby przywrócić mu należne mu z urodzenia prawo do Atmicznej Błogości. Nie przychodzi, aby ustanowić nową wiarę, założyć nową sektę, wprowadzić nowego boga. Awatar przychodzi w ludzkiej postaci, aby pokazać, że człowiek jest Bogiem, aby być w zasięgu ręki człowieka. Jeśli Bóg nie objawi się jako Kształt, nikt nie może pogłębiać swej wiary w Bezkształtnego. Bóg w ludzkiej postaci jest przygotowaniem do zrozumienia Bezkształtnego Abso- 312 Kristina Gale-Kumar (Dlatego właśnie Sai spędza tyle czasu z bogatymi i politykami, którzy do niego przyjeżdżają, ludźmi takimi jak: prezydent i wiceprezydent Indii, prezydent Cejlonu, sekretarz Parlamentu Malezji, minister Telekomunikacji i Poczty Malezji, sędzia najwyższy Ghany, rzecznik Izby Niższej - Lok Sabha - Indii, wielu innych sędziów łącznie z co najmniej jednym byłym przewodniczącym Sądu Najwyższego Indii; sędzia najwyższy stanu Andhra Pradesh, gubernator stanu Andhra Pra-desh, były ambasador amerykański w Indiach prof. Keating, pan M. Throdeau, brat premiera Kanady, były premier Włoch, wielu wielkich przemysłowców z Indii i innych krajów itd., itd. gdyż, jeśli ich serca zmienią się i otworzą, wynikające z tego dobro może mieć ogromny wpływ na cały świat.) Powyższe trzy zadania są wspólne wszystkim Awatarom, lecz zadanie czwarte należy tylko do Sai Baby: IV. Przybył, aby upewnić i ponownie nauczyć ludzkość podstawowych zasad wspólnych wszystkim religiom świata. Ma pokazać światu, że we wszystkich religiach chodzi właściwie o to samo: o to, aby kochać Boga ponad wszystko inne i służyć Mu służąc najróżniejszym manifestacjom Jego Stworzenia. Sai przybył, aby powiedzieć światu, że wszystkie religie prowadzą do Jedynego Boga, że wszystkie religie są niby „pasy bezpieczeństwa" zabezpieczające ludzi przed pogrążeniem się w materializm tego świata. Nie wolno wykorzystywać tych „pasów" przeciw innym tylko dlatego, że tak się składa, iż są innego koloru! Fundamenty wszystkich religii są te same: wszystkie prowadzą do Jedynego i Niewidzialnego Boga. I właśnie po to, aby objawić tę prawdę, przybył na Ziemię Jednoczący Świat. V. Piąte i ostatnie zadanie również jest wspólne wszystkim Awatarom; jest to mianowicie przywrócenie Równowagi w Naturze i zmniejszenie ciężaru, jaki dźwiga Matka Ziemia, a jakim obciążył ją człowiek. Sai wypełni to zadanie na dwa sposoby: po pierwsze, nauczy ludzi jak obniżyć ciężar własnego ciała, czyli jak mniej jeść (innymi słowy chodzi tu o pro- fieciopunKiowa misja rana Dobrzy ludzie wzdychają do Zbawiciela, aby ich poprowadził; a ja odpowiedziałem. Chłopiec-pasterz, Syn Nandy znów jest ws'ród was, ucieles'nia Anandę (Błogość)... Ten sam Rama znów przybył... Przybył ponownie, aby dać wszystkim swym wyznawcom szansę Służby. Ten sam Sai przyszedł do was z Shirdi... Znów jest to wszystko rozumiejąca, wszechobecna zasada o imieniu Wisznu, która pojawiła się w zrozumiałej dla was i rozpoznawalnej Ludzkiej Formie, aby-s'cie mogli z niego czerpać. Przybyłem, aby dać ludzkości Miłość, aby oczyścić ją z jej ciasnoty umysłowej i egoizmu. To właśnie jest najważniejsze w odnowieniu Dharmy (Prawości)... Bądźcie pewni, że Pan przybył, aby uratować świat od okropności. Waszym obowiązkiem jest zachować spokój i modlić się o szczęście i powodzenie wszystkich. Nie możecie być szczęśliwi, kiedy reszta ludzkości jest nieszczęśliwa. Przybyłem, aby dać ludziom na świecie ochronę Miłości Uniwersalnej, o której piszą Wedy. Gdyż świat jest moim domem, a kontynenty są w nim pokojami. Przybyłem, aby napisać Złoty Rozdział w historii ludzkości, w którym fałsz upadnie, Prawda zatriumfuje, a Cnota zapanuje; charakter stanie u władzy; nie wiedza ani zdolności, ani bogactwo. Mądrość zasiądzie na tronie w Radzie Narodów. Wkrótce zostanie ustanowiony Prashanti (Pokój, który przerasta wszelkie wyobrażenie); demoniczne dewiacje Prostej Ścieżki zostaną naprawione. Dharma (Prawość) znów zostanie powołana do życia i odnowiona w każdej ludzkiej społeczności. Dlatego ta inkamacja przybyła, aby wynieść Prawdę i zmiażdżyć Fałsz... Spalę złoczyńcę za jego zło i pocieszę cnotliwego za jego prawość. Sprawiedliwość dla wszystkich... Mam Zadanie: troszczyć się o całą ludzkość i wszystkim zapewnić życie pełne Anandy (Błogości). Przyrzekłem: poprowadzić wszystkich, którzy zbaczają z Prostej Ścieżki, z powrotem ku dobremu i uratować ich. Mam Pracę, którą kocham: usunąć cierpienia biednych i zapewnić im to, czego 314 Kristina Uale-Kumar lutu... Najważniejszy jest Kształt i Imię. Dlatego właśnie przybył Awatar: aby ludzie kochali Boga, czcili Go, słuchali i podążali za Nim, aby w końcu zrealizowali się w Nim. W każdej judzę Bóg inkamował się jako Awatar z jakiegoś konkretnego powodu. Współczesna Inkamacja jest inna, gdyż ma do czynienia z kryzysem na skalę światową. W sercu człowieka nie ma już czystości, nie ma świętości w jego uczuciach, miłości w czynach, a Boga w modlitwach. Aby uratować się od gniewu i strachu, tu i teraz, należy zwrócić się ku Bogu. Ludzie mówią mi, że rodzaj ludzki znajduje się na skraju przepaści, że siły hipokryzji i nienawiści szerzą się na wszystkich kontynentach, i że ten strach i niepokój kroczą ulicami wszystkich miast. Nie potrzeba mi tego mówić, bo przybyłem tu właśnie z tego powodu. Kiedy świat znajduje się u progu chaosu, nadchodzi Awatar, aby uciszyć burzę szalejącą w sercu człowieka. Dziś zło tak się rozpanoszyło, że człowiek może zginąć w nuklearnym holocauście. Awatar pojawił się, aby zapobiec takiej katastrofie, aby podnieść poziom świadomości ludzi ponad istniejący obecnie poziom gniewu, nienawiści, przemocy i wojny, oraz aby uratować świat od katastrofy. Można to osiągnąć jedynie poprzez ponowne zaprowadzenie braterstwa ludzi w Wedach (najstarszego z Pism świętych) i zjednoczenie wszystkich religii w Ewangelii Dharmy, co wyzwoli rasę ludzką z okowów Karmy (cyklu Przyczyny i Skutku). Duchowa Ścieżka ma prowadzić do badania natury Stwórcy, a ostatecznie do stopienia się z Nim w jedno. Pamiętajmy, że celem istnienia Bhagavad Gity, Biblii, Koranu, Granth Sahib i innych świętych Pism jest nie tylko recytacja. Służą one do celów praktycznych. Przyszedłem dla Odnowienia w Wedach. We wszystkich krajach musi zostać odnowiona prawdziwa istota wartości, a w człowieku zasiana wiara w Boga. Dlatego właśnie przyby- i łem. Lecz wypatrujcie niespodziewanego znaku, który wam! przypomni o nawróceniu. Pięciopunktowa misja Pana 317 zwierzęta, ptaki i ludzie. Moje rozkazy przydały im różnych umiejętności. Pierwsze miejsce zajął człowiek, a moja wiedza przeszła do jego umysłu. Cały świat istnieje w miniaturze w Prashanti Nilayam. Zbierają się tu ludzie z całego świata. Owa siła przyciągania, która gromadzi tak wielu ze wszystkich części świata, może należeć tylko do Boga. Kiedy ktoś pyta was z całą szczerością gdzie można znaleźć Pana, nie wahajcie się; podajcie im odpowiedź, która ciśnie się na język z samego serca. Skierujcie ich do Puttapar-thi ł zaproście do wspólnego dzielenia Radości!"1 Taki jest wiec Awatar tego wieku - Mesjasz - Zbawiciel -który przyszedł wypełniając proroctwa zawarte w Świętych Pismach wszystkich religii. Lecz jak możemy być tego pewni? Jaki jest ów „test" na wykrycie Prawdy? Odpowiedź jest jedna: jeśli czyjeś czyny pozostają w zgodzie z myślami i słowami. O swoich czynach Baba mówi: „Ofiaruję pomoc; nigdy jej nie otrzymuję. Moja ręka zawsze daje; nigdy nie zabiera. Wyciągnijcie z tego wnioski: to musi być Siła Boska, nie ludzka."2 Kiedy oskarżono Chrystusa o to, że jest fałszywym prorokiem oraz o to, że bluźni mówiąc, iż jest Synem Boga - czyli Mesjaszem - Jego słowa przypominały słowa Sai: „Jeśli nie wykonuję dzieła Ojca mojego, nie wierzcie mi. Jeśli zaś wykonuję, to choćbyście mi nie wierzyli, wierzcie uczynkom, abyście poznali i wiedzieli, że we mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu." (Jan 10:37) Kiedy Jan Chrzciciel zapytał Go, czy rzeczywiście jest Chrystusem, czy też powinni szukać innego, odpowiedź Chrystusa tak samo odnosi się do dzisiejszego Sri Sathyi Sai Baby, jak i do Jego samego sprzed niemal 2000 lat: 316 Kristina Gale-Kumar f i im brakuje... uratuję wszystkich, którzy mnie czczą i miłują. .. Nigdy nie zapomnę o tych, którzy zwrócili się do mnie... Wszystkie wasze grzechy zostaną wam wybaczone w chwili, kiedy staniecie na moim darshanie (oznacza oglądanie i przebywanie w obecności Osoby Świętej, dosłownie „oddychanie tym samym powietrzem")... Jeśli tylko zbudujecie w sercach trwały ołtarz wiary w moją Boskość, możecie ujrzeć wizję mojej Rzeczywistości. Zamiast tego, jeśli będziecie się wahać jak wahadło zegara, może nigdy nie uda wam się zrozumienie Prawdy i osiągnięcie Błogości. Szczęśliwi ci, którzy już teraz, w tym życiu, mają szansę doświadczyć Błogości Wizji „Kształtu Wszystkich Form Boskich we Wszystkich Kształtach" (Sarvadaivathwa Swaroopam). Nie możecie zrozumieć natury mojej Rzeczywistości dziś lub nawet za tysiąc lat wytrwałej prostoty czy usilnych poszukiwań, nawet jeśli cała ludzkość połączy się w jednym wysiłku. Lecz wkrótce, uświadomicie sobie ową Błogość, jaką daje wam Boska Zasada, która wzięła na siebie to święte ciało i to święte Imię. Wasz dobry los zsyłający wam tę szansę jest bardziej szczodry niż los mnichów, mędrców i świętych, a nawet tych, którzy ucieleśniali Boską Chwałę! Dziś zło naznaczyło tylu, że ludzkość stanęła w obliczu zagłady. Dlatego ja przybyłem, uzbrojony w pełnię Mocy Bezcielesnego Boga; aby naprawić ludzkość, podnieść poziom jej świadomości i sprowadzić człowieka z powrotem na Ścieżkę Prawdy, Prawości, Pokoju i Miłości Boga... Nie ma ograniczeń dla Sai Sakthi (Boskiej Mocy), nie ma przeszkód, zawad czy niemożliwości. Możecie w to wierzyć lub nie, lecz Sai Sakthi może zmienić Ziemię w niebo, a niebo w Ziemię. Nie było nikogo przede mną, póki nie stworzyłem świata ku własnej przyjemności Jednym Słowem. W mgnieniu oka powstały niebo i Ziemia, wyrosły góry, rzeki zaczęły płynąć, ukazały się Słońce, Księżyc i gwiazdy, świadczące o moim istnieniu. Powstały wszystkie formy życia - rośliny, owady, Pieciopunktowa misja Pana 319 Zachęcamy czytelnika do zrozumienia, że autorzy naprawdę przywiązują wagę do tych słów, że rzeczywiście „Pisma wypełniły się". Minęło już ponad dziesięć lat odkąd po raz pierwszy o nim usłyszeliśmy, a jednak dopiero po latach trudnych badań jego nauk, jego życia i jego czynów i, co najważniejsze, poprzez bezpośrednie osobiste doświadczenie i przebywanie w jego obecności, zdaliśmy sobie sprawę, że jest on naprawdę Panem Inkarnowanym: Nadejściem, które prorocy z dawnych lat obiecywali całej ludzkości. Jest Tym, którego Nadejście zapowiadała Matka Boska, a Objawienie jego bo- skości całemu światu zdarzy się już wkrótce. Lecz zachęcamy również czytelnika do zwrócenia ostrożnej uwagi na słowa Sai dotyczące badania tego Boskiego Zjawiska, które do nas przyszło. Powtarzając słowa Chrystusa sprzed niemal 2000 lat: „Moje życie jest moją misją, a moja misja jest moim życiem", Sai dodał: „Ci, którzy chcą mnie zrozumieć, są tu mile widziani. Ważny jest duch poszukiwań. Nie zapraszam tu ludzi, aby kłaniali się Bogu. Chce, żeby przybywali, zobaczyli, usłyszeli, uczyli się, obserwowali, doświadczyli i poznali Babę. Tylko wtedy zrozumieją mnie i powitają Awatara."5 Zachęcamy czytelnika tylko do tego gdyż sami spędziliśmy ponad dziesięć lat „doświadczając i badając" zanim zdecydowaliśmy się, jak to robią miliony ludzi z całego świata: Chrześcijanie, którzy wierzą, że jest to Drugie Przyjście Chrystusa, Żydzi, którzy wierzą, że jest to Mesjasz, Muzułmanie, którzy wierzą, że jest to ElMehdi, Buddyści, którzy wierzą, że jest to Maitreya Budda, 318 Kristina Gale-Kumar „Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie: ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia." (Mt. 11:4-5) Nazwa „ewangelia" znaczy „dobra nowina", z greckiego euang&lion - nauki lub doktryna nauczyciela religijnego; coś, co przyjmowane jest jako niekwestionowana prawda"3. Nazwa ta została zaczerpnięta z proroctw Izajasza (40 i 41) odnoszących się do Nadejścia Mesjasza i Jego Misji: „Któż wzbudził na Wschodzie tego... który poddaje narody swojej mocy i podbija królów?... Któż tego dokonał i uczynił to?... Ja, Pan..." (Izajasz 41:2-4) W końcu, mówiąc o prawdziwych i fałszywych prorokach: „Po ich owocach poznacie ich". A „owoce" czynów z tego „Drzewa Żywota" - Sri Sathyi Sai Baby - mówią głośniej niż słowa: owoc miłosierdzia względem biednych, współczucie, i uleczanie chorych i stroskanych, edukacja młodych zorientowana na krzewienie wartości*, Najwyższe Duchowe Prawdy dla tych, którzy gotowi są otworzyć się na nie, oraz najsłodszy ze wszystkich - owoc jego niewyczerpanej, obejmującej wszystko Miłości. Jak naucza Sai: „Zacznij dzień z Miłością, Wypełnij dzień Miłością, Spędzaj dzień z Miłością, Zakończ dzień z Miłością, Oto jest Droga ku Bogu!"4 * Należy koniecznie zaznaczyć, że oprócz bezpłatnej nauki dla powołanych, również we wszystkich innych instytucjach założonych przez Sai Babę nie pobiera się żadnych opłat Rozdział 7 Spełnienie obietnicy W Biblii, w Starym Testamencie, znajduje się proroctwo, które mówi: „Kiedy przyjdzie godzina nadejścia Króla - Mesjasza -stanie on na dachu Świątyni i ogłosi, że nadszedł Czas Odkupienia. Ci, którzy wierzą i są wierni Bogu, będą się radować w Świetle, które nad nimi zaświeci. Ponieważ napisano: 'Powstańcie! Radujcie się! Bo nadeszło wasze Światło!'" 23 listopada 1968 r., z okazji swych 43. urodzin, Sathya Sai Baba stanął na dachu Świątyni w Prashanti Nilayam i przemówił do olbrzymiego tłumu. Wszystkim obecnym ogłosił, że „Pisma wypełniły się", nadchodzi Królestwo Boga i Czas Odkupienia. Chcielibyśmy przytoczyć tu to oświadczenie, aby czytelnik sam przekonał się co sam Sai mówi o swym nadejściu. Wielka wieść „Ilekroć ashanti, czyli dysharmonia zapanowuje nad światem, Pan inkamuje w ludzkim ciele, aby przywrócić wzorce zdobywania Prashanti, czyli Pokoju, oraz aby ponownie uczyć ludzkość wspólnoty w drogach Pokoju. Obecnie, walki i niezgoda zabrały pokój i jedność rodzinie ludzkiej, szkole, społeczności, społeczeństwu, wioskom, miastom i krajom. Przybycia Pana niecierpliwie oczekują też święci i mędrcy. Sa-dhu (duchowi poszukiwacze) wznosili modły, więc przybyłem. Moje główne zadania to szerzenie nauk Wed i opieka nad moimi wyznawcami. Wasza cnota, wasza samokontrola, wasza wiara, wasza stałość: to są znaki, po których ludzie widzą moją chwałę. 321 320 Kristina Gale-Kumar Hindusi, którzy wierzą, że jest to Pan Kalki, oraz Indianie, którzy wierzą, że pojawił się Feniks! Wszyscy przychodzą w pokoju i harmonii do Lotosowych stóp Sri Sathyi Sai Baby. „Potem widziałem, a oto tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i jeżyków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach. I wołali głosem donośnym, mówiąc: Zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka... To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku... Dlatego są przed tronem Bożym i służą mu we dnie i w nocy w Świątyni jego, a Ten, który siedzi na tronie, osłoni ich obecnos'cią swoją. Nie będą już łaknąć ani pragnąć... Ponieważ Baranek, który jest pośród tronu, będzie ich pasł i prowadził do źródeł żywych wód; i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu." (Obj. 7:9-17) Spełnienie obietnicy 32J Każdy krok w życiu Awatara jest ściśle określony. Rama przybył, aby dać korzenie Sathyi, czyli Prawdzie i Dharmie, czyli Prawości. Kriszna przybył, aby wprowadzić Shanti - Pokój, oraz Premę, czyli Miłość. Obecnie wszystkie te cztery elementy są bliskie uschnięcia. Dlatego właśnie przybył obecny Awatar. Dharma, która uleciała do lasów, musi zostać na powrót sprowadzona do wiosek i miast. Adharma, która niszczy wioski i miasta musi zostać wyprowadzona do dżungli. Zróbcie tylko jeden krok naprzód, a ja zrobię sto kroków ku wam. Wylejcie jedną tylko łzę, a ja zetrę z waszych oczu setkę łez. Błogosławię tylko tak: Niech twoja Ananda, twoja Błogość kwitnie. Przybyłem, aby dać wam Klucz do skarbca Anandy, czyli Błogości, aby powiedzieć wam, jak należy korzystać z tego źródła, bo zapomnieliście drogę ku świętości. Jeśli zmarnujecie tę szansę uratowania siebie samych, to już wasza sprawa. Przybywacie do mnie po błyskotki i świecidełka, chcecie, żebym was leczył z nieważnych chorób i dolegliwości, dostarczył wam światowych radości i wygód. Niewielu z was pragnie otrzymać ode mnie to, co chcę wam dać, mianowicie wyzwolenie. A wśród tych niewielu, którzy trzymają się ścieżki Sadhany (czyli praktyki duchowej) jest garstka takich, którym się to udaje. Wasza światowa inteligencja nie może pojąć dróg Boga. Nie można Go pojąć samym li tylko rozumem. Możecie czerpać od Niego dobro, lecz nie potraficie Go pojąć. Wasze wyjaśnienia są tylko zgadywaniem, próbami ukrycia ignorancji pod pompatycznymi wyrażeniami. Róbcie codziennie coś, co będzie dowodem na to, że poznaliście u mnie tajemnicę Innego Życia. Pokażcie, że nieobca jest wam idea braterstwa; zwracajcie się do ludzi z większą serdecznością i samokontrolą. Przyjmujcie porażki i zwycięstwa z jednakowym spokojem. Zawsze jestem świadom przyszłości, przeszłości oraz teraźniejszości każdego z was. Tak więc nie kieruje mną litość. Ponieważ znam waszą przeszłość i pochodzenie, więc reaguję inaczej. Pozwalam, abyście cierpieli, ponieważ jest to konsekwencją zła popełnionego w przeszłych wcieleniach, często umniejszonego za sprawą jakiegoś niewielkiego zadośćuczynienia. 322 Kristina Gale-Kumar ^ Możecie twierdzić, że jesteście wyznawcami tylko wtedy, kiedy całkowicie oddacie się w moje ręce, zapominając o swoim ego. Możecie radować się błogością poprzez doświadczenie Awatara (Mesjasza, Boga w ludzkim ciele). Awatar zachowuje się jak człowiek, aby człowiek czuł jego bliskość, lecz wznosi się do poziomów ponadludzkich, aby ludzkość mogła za nim na nie podążyć, a przez to dosięgnąć go. Zadaniem, dla którego Awatar przychodzi na Ziemię w ludzkiej formie jest uświadomienie ludziom, że Pan jest siłą sprawczą ich uczynków. Awatarzy tacy jak Rama czy Kriszna musieli zabić jednego lub kilku ludzi, których można by określić jako wrogów dhar-micznego (prawego) stylu życia, w ten sposób odnawiając praktykowanie cnoty. Lecz obecnie nikt nie jest w pełni dobry, tak więc kto zasługuje na opiekę Pana? Wszyscy są splamieni złem, tak więc kto przeżyje, jeśli Awatar postanowi wykorzenić zło? Dlatego przybyłem, aby naprawić buddhi - inteligencję -za pomocą różnych metod. Muszę doradzać, pomagać, rozkazywać, potępiać i stać u boku jako przyjaciel i doradca wszystkich, aby wszyscy mogli oprzeć się złym skłonnościom i, wkraczając na Prostą Ścieżkę, osiągnąć Boga. Muszę odnowić dla ludzi Prawdę Wed, Shastr ł innych duchowych pism, w których zapisane są zasady. Jeśli przyjmiecie mnie i powiecie „Tak", ja też wam odpowiem, mówiąc „Tak, tak, tak". Jeśli mnie odrzucicie i powiecie „Nie", ja również wam zawtóruję i powiem „Nie". Przychodźcie, badajcie, doświadczajcie, wierzcie. To właśnie jest sposób korzystania ze mnie. W żadnym z moich dyskursów nie wspominam o Sai Babie, choć jako Awatar, noszę imię Sai Baby. Bynajmniej nie popieram odróżniania pomiędzy różnymi postaciami Boga: Sai, Ramą, Kriszna (Chrystusem, Nanakiem, Buddą) itd. Nie twierdzę, że coś jest ważniejsze, a coś innego mniej ważne. Czcijcie Boga w takiej postaci, jaka jest wam najbliższa, jaką już znacie. Wtedy stwierdzicie, że coraz bardziej zbliżacie się do mnie, gdyż wszystkie imiona są moimi i wszystkie formy są moimi. Nie ma potrzeby zmieniania wybranego przez was Boga i przyjmowania nowego, kiedy już usłyszeliście i zobaczyliście mnie. Spełnienie obietnicy 325 czyli moce joginów są wrodzone naturze Avatara - stwarzanie rzeczy z zamiarem chronienia i dawania radości -jest to spontaniczne i niezmienne. Stworzenia, zachowania i rozproszenia może dokonać tylko Najwyższy... i nikt inny. Cynicy ganią innych, sami nie posiadając wiedzy. Gdyby uczyli się z Shastr, czyli Pism, albo gdyby praktykowali bezpośrednie doświadczenie, wtedy mogliby mnie zrozumieć. Wasze wrodzone lenistwo nie pozwala wam doświadczyć duchowych praktyk, niezbędnych do odkrycia natury Boga. Lenistwo należy przegonić. Trzeba je wyplenić z natury człowieka, bez względu na formę jaką przybiera. To jest moja Misja. Moim zadaniem nie jest li tylko leczenie i pocieszanie, i pomaganie w osobistym nieszczęściu ludzi, lecz coś znacznie ważniejszego. Pocieszanie i pomaganie w nieszczęściach to skutek uboczny mojej Misji. Moim głównym zadaniem jest odnowienie Wed i Shastr (Duchowych Pism) oraz przybliżenie ich wszystkim ludziom. To zadanie wykonam. Nic mnie nie ograniczy. Nie będę się ociągał. Gdzie Pan decyduje i życzy sobie, tam nic nie stanie na przeszkodzie Jego Boskiej Woli. Musieliście słyszeć ludzi, którzy mówili, że jestem czymś w rodzaju magika. Lecz nie można interpretować manifestacji Boskiej Mocy w kategoriach magii. Magicy robią sztuczki, aby zarobić na życie, zdobyć światową sławę i bogactwo. Ich sztuczki to fałsz i oszustwo. Lecz to Ciało nigdy się tak nie poniży. To Ciało stało się z woli Pana. Ta wola chce podtrzymać Prawdę. Boska Wola jest zawsze Prawdziwą Wolą. Pamiętajcie, nie ma niczego, czego by ta Boska Wola nie osiągnęła. Może ona zmienić Ziemię w niebo, a niebo w Ziemię. Wątpić w to, znaczy udowodnić, że jest się zbyt słabym, aby objąć wielkie rzeczy - wielkość wszechświata. Przybyłem, aby uczyć wszystkich zasad Wed, obdarować wszystkich tym cennym darem, aby chronić Sanathana Dharmę, Starożytną Mądrość, i zachować ją. Moja Misja to szerzenie szczęścia, dlatego zawsze jestem gotów, aby być z wami - nie raz, lecz dwa lub trzy razy - tak często, jak często mnie chcecie. 324 Kristina Gale-Kumar Nie daje wam ani radości, ani trosk; to wy jesteście architektami obu tych łańcuchów, które was pętają. Ja jestem Ananda-swarupa (Ucieleśnienie Błogości). Przyjdźcie do mnie, weźcie Anandę; żyjcie tą Anandą i bądźcie pełni Shanti (pokoju). Moje czyny są fundamentami, na których buduję moje Dzieło - zadanie, dla którego tu przyszedłem. Wszystkie cuda, które widzicie, tak właśnie należy interpretować. Fundamenty pod tamę wymagają wielu różnorodnych materiałów; bez nich tama nie przetrwa i nie powstrzyma wody. Kiedy Pan inkarnuje, człowiek musi z tego korzystać na różne sposoby, a wszystko dla swego podniesienia. Pan nie ma zamiaru stawać się osobą publiczną. Nie potrzebuję sławy, żaden Awatar jej nie potrzebuje. Co chcecie ogłaszać światu? Mnie? A co wy wiecie o mnie? Dziś mówicie o mnie jedno, a jutro co innego. Wasza wiara nie jest niewzruszona. Czcicie mnie, kiedy wszystko wam wychodzi, a złorzeczycie mi, kiedy wszystko idzie źle. Jeśli zaczniecie sławić mnie przed światem, to zniżycie się do poziomu tych, którzy zdobywają wiele oczerniając innych, a wywyższając siebie. Nie będzie mnie tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze mające pokazać czyjąś pozycję czy osiągnięcia. Przychodzę tylko tam, gdzie jest szczerość i wiara, i poddanie się Bogu. Tylko małe umysły cieszą się sławą i wywyższaniem swojej osoby. A te rzeczy są nieważne w przypadku Awatarów. Oni nie potrzebują reklamy. Ustanowienie Dharmy (Prawości): to jest moim celem. Nauki Dharmy, szerzenie Dharmy: to jest moim celem. Te cuda, jak je nazywacie, są jedynie środkami ku temu celowi. Niektórzy z was twierdzą, że Ramakriszna Paramahansa powiedział, że siddhi, czyli moce, jakie posiadają jogini są przeszkodą na drodze sadhaki. Tak, siddhi mogą wywieść na manowce sa-dhakę, czyli duchowego ucznia. Nie zwracając na nie uwagi, sadhaka musi kroczyć prostą ścieżką, gdyż inaczej zdradzi go jego własne ego, jeśli nie oprze się pokusie zademonstrowania swoich jogicznych mocy. Zgodnie z tą wskazówką powinien postępować każdy uczeń. Lecz błąd leży w tym, że ludzie myślą, że jestem sadhaka, takim jak ten, któremu chciał pomóc Ramakriszna, którego chciał przestrzec i chronić. Owe siddhi, Spełnienie obietnicy 327 przypisuje mi rzeczy, które nie są we mnie? Kiedy mówi się o rzeczach, które są we mnie, dlaczego miałbym się z tego powodu radować? Dla mnie jest to zawsze „Tak, tak, tak". Jeśli całkowicie oddacie się Panu, On was ochroni i poprowadzi. Pan przyszedł właśnie po to. Mówi, że to zrobi i że jest to właśnie zadaniem, dla którego przyszedł. Znam niepokój waszych serc i ich aspiracje, lecz wy nie znacie mego serca. Odczuwam ból, który znosicie, i radość którą wy czujecie, bo jestem w waszych sercach. Jestem Mieszkańcem świątyni każdego serca. Nie traćcie kontaktu, gdyż tylko kiedy grudka węgla dotknie żarzących się węgielków, może sama stać się żarzącym się węgielkiem. Chrońcie naszą bliskość w sercach, a zostaniecie nagrodzeni. Wtedy i wy osiągniecie cząstkę najwyższej Miłości. To wielka szansa. Szansa ta po raz drugi nie stanie na waszej drodze. Bądźcie tego świadomi. Jeśli nie możecie i nie przekroczycie tego morza gniewu teraz, korzystając z tej szansy, to kiedy możecie mieć taką szansę ponownie? Bądźcie pewni, że wszyscy zostaniecie wyzwoleni. Wiedzcie, że jesteście uratowani. Idźcie i mówcie wszystkim, że przyjechaliście do Puttaparthi i że poznaliście tu tajemnicę wyzwolenia. Wielu waha się wierzyć, że sprawy ulegną poprawie, że życie dla wszystkich będzie szczęśliwe i pełne radości i że nadejdzie Złoty Wiek. Upewniam was, że ta Dharmaawarypa, to Boskie Ciało, nie przybyto na próżno. Uda mi się odwrócić kryzys, który dręczy ludzkość."1 „Istnieje jedna jedyna kasta - kasta ludzkości. Jeden jedyny język - język serca. Jedna jedyna religia - religia Miłości. Istnieje jeden jedyny Bóg - który jest Wszechobecny."2 326 Kristina Gale-Kumar 1| Wielu z was pewnie myśli, że skoro ludzie z całych Indii i nawet z innych krajów przybywają do Puttaparthi, to muszą w Nilayam zostawiać swoje pieniądze. Pozwólcie, że powiem prawdę o tym: Nie przyjmuję nic od nikogo, z wyjątkiem waszej miłości i oddania. Tak samo robię od wielu lat. Ludzie, którzy tu przybywają, dają mi tylko bogactwo swej wiary, oddania i miłości. To wszystko. Wielu z was przychodzi do mnie z problemami zdrowotnymi, zmartwieniami duszy. To tylko wymówka, która was tu sprowadza. Lecz głównym celem jest to, że możecie otrzymać Łaskę i wzmocnić waszą wiarę. Problemy i zmartwienia należy przyjmować, ponieważ uczą one pokory i szacunku. To pogoń za rzeczami doczesnymi wywołuje całe to zamieszanie. Pragnieniom tego rodzaju nie ma końca. Kiedy zostaniecie niewolnikami zmysłów, nie uwolnią was one, aż dopiero na łożu śmierci. Jest to pragnienie, którego nic nie może zaspokoić. Lecz ja was wzywam do siebie, a nawet daję coś w zamian, abyście tylko weszli na drogę ku Panu. Żaden Awa-tar nie czynił tego przedtem, nie szedł między lud, pocieszając, prowadząc, ratując i kierując na Drogę Sathyi, Dharmy, Shanti i Premy (Prawdy, Prawości, Pokoju i Miłości). Moje czyny i posunięcia nigdy nie zmienią kierunku, ktokolwiek cokolwiek sobie o nich pomyśli. Nie zmienię moich planów Dharmasthapana (ustanowienia Prawości) ani moich dyskursów, ani posunięć. Od lat tego się trzymam i wykonuję zadanie, dla którego tu przyszedłem: zaszczepiać wiarę na drodze Prashanti, czyli Pokoju. Nie zatrzymam się i nie zawaham. Żaden, nawet największy naukowiec nie zrozumie mnie metodami swej laboratoryjnej wiedzy. Zawsze jestem pełen Błogości. Cokolwiek się dzieje, nic nie stanie na drodze mego uśmiechu. Dlatego właśnie jestem w stanie obdarzać was radością i ulżyć wam w dźwiganiu waszego ciężaru. Nigdy nie triumfuję, kiedy mnie chwalą, ani nie chowam się, kiedy ganią. Niewielu zna mój Cel i jego znaczenie, lecz nie martwi mnie to. Dlaczego miałbym się martwić tym, że ktoś Poszukiwania Boga Przybyliśmy, aby przybliżyć Boga Ziemi, Aby zmienić ziemskie życie na Życie Boskie... Wiem, że moje nadejście było falą od Boga... Jesteśmy dziećmi Boga i musimy być jak On: Od Jego ludzkiej cząstki, musimy wzrosnąć Boscy. Nasze życie jest paradoksem, do którego Kluczem jest Bóg... Naprawdę, życie jest paradoksem i gdyby nie Bóg - Klucz -z pewnością wszyscy zagubilibyśmy się i nie znali Celu nie tylko naszej Egzystencji, lecz samej Egzystencji... P. urodziła się w rodzinie episkopalnej, w małym mieście w New Jersey, USA. Oboje jej rodzice brali czynny udział w życiu lokalnego kościoła (zwanego „Episkopalna Trójca"); dlatego P. została wychowana religijnie i w głębokiej miłości dla Jezusa Chrystusa. Duchowny kościoła - ojciec Best - był osobą bardzo kochaną, każdego roku wygłaszał dla dzieci kazanie bożonarodzeniowe, w którym zawsze łączył Go z jakimś aspektem natury. Głównym punktem kościoła był olbrzymi witraż za ołtarzem, który przedstawiał Jezusa jako „Dobrego Pasterza". Witraż był (i wciąż jest) bardzo piękny i wydawał się ukazywać miłość i troskę, z jaką Chrystus, Dobry Pasterz, dogląda swego stada. Pewnej Wielkanocy w kościele wybuchł pożar. Wypalił całe wnętrze, część dachu zawaliła się, a żar płomieni był tak intensywny, że pękła ochronna szyba umocowana przed witrażem. Kiedy to się stało, P., która stała w tłumie zebranym przed kościołem, szybko pobiegła pomodlić się do pobliskiego katolickiego kościoła pod wezwaniem św. Jakuba (kościół w Medjugorje, gdzie objawiła się Matka Boska, również miał 329 Medjugorje Tego samego roku (1980) A. i P. po raz pierwszy usłyszeli o Sathyi Sai Babie w pięciominutowym urywku filmu Richar-da Boćka pt.: Zagubione lata Jezusa, w którym porównywano go do Jezusa, zarówno pod względem nauczania, jak i cudów. I A., i P- byli zafascynowani, lecz wciąż jeszcze sceptyczni, gdyż wyznawcy zazwyczaj „deifikują" swego guru. Wskutek przeczytania artykułu o Apostole Szos i pewnych „przypadkowych" zdarzeń mających miejsce tego roku, A. zaproponował napisanie książki o proroctwie i związkach religii i filozofii: czyli o prędkim Nadejściu Pana w ludzkiej postaci. Dwa i pół roku później wydano 'Powrót Feniksa'.' Ponieważ w książce wykorzystano wiele cytatów z pracy państwa Bock (Tajemnica Jezusa) i filmu (Zagubione lata Jezusa) do obojga autorów wysłano kopie 'Powrotu Feniksa'. Wkrótce potem państwo Bock przesłali A. i P. swój najnowszy film Sathya Sai Baba - w świetle proroctwa (pokazany latem 1983 r.), nad którym pracowali w tym samym czasie, kiedy powstawał Powrót Feniksa. Jedynym elementem różniącym oba dzieła było to, że państwo Bock odnaleźli Brakujący Klucz - Pana w ludzkiej postaci -jak również dokonane przez Mahometa opisy wyglądu Pana w tym wieku, które dokładnie odpowiadają postaci Sathyi Sai Baby. Noc po obejrzeniu filmu, P. po raz pierwszy przyśnił się Sathya Sai Baba. We śnie tym ujrzała Sai Babę stojącego za kapłanem z czasów jej dzieciństwa - ojcem Bestem - kiedy ten rozdawał na łące komunię świętą. Potem zobaczyła Sai stojącego tuż za A. (jej mężem). Sai powiedział do niej: „Oni są twoim kontaktem z Bogiem, ale ja jestem Tym, który stoi za nimi i nimi kieruje!" Potem był następny sen, jeszcze bardziej zwiększający ich zainteresowanie Sai Babą. Poza tym, A. i P. dowiedzieli się o pojawieniu się Matki Boskiej w Medjugorje, przekazach i wy- * Kristina Gale-Kumar to pseudonim pisarski: „Kristina" to kombinacja słów „Krishna" i „Chrystus". Gale to drugie imię R, a Kumar to drugie imię A. 330 Kristina Gale-Kumar $ l tego samego patrona). Pan odpowiedział, a witraż z Dobrym Pasterzem, jak również i inne witraże, pozostał nienaruszony - nie było na nim ani jednego pęknięcia! W ciągu roku powstał nowy kościół - jak Feniks - z popiołów starego, a pierwszą mszę odprawiono w nim właśnie na Wielkanoc, w dniu powstania Chrystusa z grobu. Wiele lat później, w roku 1973, P. poznała A., swego przyszłego męża. A. urodził się w Indiach, został wychowany w aszra-mie - duchowej społeczności - przez swoją matkę (żyjącą świętą) i jej guru (duchowego nauczyciela i przewodnika) - pisarza o międzynarodowej sławie, lingwistę, muzyka, wielkiego jogina i bliskiego ucznia jednego z największych duchowych mistrzów Indii - Sri Aurobindo. Naturalnie, religia i duchowe pochodzenie A. było znacznie rozleglejsze niż P., gdyż nauczono go konceptu Jedności wszystkich wiar - czyli Jedności w Wielości - a także znaczenia Niezamanifestowanego Pana. Jego wiara, wiedza i oddanie Bogu nie były więc ograniczone do tylko jednej Formy, jak to było w przypadku P. Pierwsze rozmowy z A. otworzyły „umysłowe tamy" P.; popłynęły nimi Wiedza, Prawda i Nowe Zrozumienie, rozszerzając jej świadomość poza granice powstałe w przeszłości. Potem, w roku 1975, A., a potem P. (pod kierunkiem A.) przeżyli Wielkie Duchowe Doświadczenie w Naturze, kiedy to zrealizowały się wszystkie nauki z młodości P. o Niezamanifestowanym Panu i Jego Wszechobecności w Naturze. W ten sposób zaczęły się Duchowe Poszukiwania Oświecenia: Poszukiwania Zrealizowania się w Bogu i doświadczenia Boskiego Życia na Ziemi. Pięć lat później, kiedy P. po raz pierwszy pojechała do Indii, A. przesłał jej artykuł o „Apostole Szos" (którego po raz pierwszy widziano w Arkansas, a potem w Europie). Opisywano go jako dobrze ubranego, młodego autostopowicza, który dyskutował na temat bieżących wydarzeń z ludźmi, którzy go zabierali. Zawsze im mówił: „Nie martwcie się; Jezus Chrystus wkrótce znów przyjdzie!" A potem znikał z jadącego samochodu! i: uaL.uinwaiiia Lecz, jak wyjaśniał Sai, każdy dzień roku jest dobry, aby rozpocząć duchową podróż do Domu, do Boga. Nie wolno czekać na jakiś szczególny dzień roku, aby zacząć iść Duchową Ścieżką, marnując w ten sposób cenny czas naszego krótkiego życia w naszych obecnych ciałach fizycznych. Każda minuta niesie sposobność, aby zacząć „Nowy Rok" i „Nowe Życie" poświecone Bogu i Służbie Jego Stworzeniu. Drugiego dnia pobytu w Prashanti Nilayam, A. i P. uczestniczyli w wykładzie profesora Kasturi. Po wykładzie mieli zaszczyt poznać go, i właśnie podczas tego spotkania zachęcił ich do napisania drugiej części Powrotu Feniksa, ukazując, że Baba jest Feniksem, że wraz z jego nadejściem Pisma wypełniły się i że Obietnica Awatara jest wypełniana. Podczas ostatniego darshanu, Babaji przyjął list od P, w którym ona, między innymi, prosi go o przewodnictwo i pomoc w zamknięciu rozdziału przeszłości życia A. i otworzeniu nowego rozdziału w jego życiu, w którym mógłby w pełni oddać się służbie Panu. Kilka dni później A. miał sen, w którym Człowiek, który wyglądał jak „hinduski Jezus Chrystus" (jak Go opisał A.) podszedł do A. z otwartą książką w dłoniach. Książka ta była symbolem przeszłości A. i trybu życia, który A. wiódł. Potem, zamknąwszy książkę i usunąwszy ją z pola widzenia, Człowiek powiedział: „To już skończone". Podniósł i otworzył nową książkę i powiedział: „To się teraz zaczyna". Kilka dni później, przeglądając książkę dla dzieci o Potrójnej Inkarnacji Sai, A. rozpoznał Człowieka ze swojego snu; był to przyszły Prema Sai. Dwa miesiące później, na dzień urodzin P. - 8-go marca -przypadło święto Mahasivaratri. Pan pobłogosławił ją we śnie darem ze swego darshanu: We śnie była w swoim rodzinnym mieście, w New Jersey. Ona i przyjaciółka z dzieciństwa (która ilustrowała tę książkę) przechodziły obok episkopalnego kościoła Św. Trójcy. Zajrzały do środka i zobaczyły piękny witraż. Nagle postać Chrystusa ożyła: Chrystus popatrzył na nie i uśmiechnął się. Weszły 332 Kristina Gale-Kumar gładzie Matki Boskiej podanym przez dzieci, co jeszcze bardziej utwierdziło ich w przekonaniu, że proroctwa mówiące o Objawieniu się Pana w ludzkiej postaci zostały wypełnione. Od tej chwili A. i P. zaczęli badać życie i nauki Sathyi Sai Baby, aby zobaczyć, czy „pasują" do opisu z proroctwa i czy jego czyny odpowiadają jego słowom; czyli: czy „owoce" jego czynów wynikają z Duchowych Nauk wszystkich wielkich Awata-rów i proroków z dawnych lat. Po latach poszukiwań, sceptycyzm ustąpił głębokiemu szacunkowi i wierze w Sai Babę. Właśnie wtedy - w roku 1985 - dziesięć lat od rozpoczęcia tych duchowych poszukiwań - A. i P. napisali list do Sathyi Sai Baby i profesora Kasturi, posyłając obu Powrót Feniksa. W październiku 1985 roku A. i P. uczestniczyli w szkoleniu nauczycieli według programu SSEHY w San Francisco. Krótko potem na Hawajach przyjęto w szkołach publicznych i niepublicznych właśnie ten program kształcenia. W tym samym roku założyli w swoim domu Centrum Sathyi Sai, pierwsze na wyspie. Następnego roku A. i P. pojechali do Medjugorje, aby osobiście zbadać i zweryfikować pojawienia się Matki Boskiej. Przeprowadzili się też z Hawajów do Indii. A. i P. przybyli do Prashanti Nilayam na swój pierwszy darshan Sai Baby 14 stycznia, który jest „Nowym Rokiem" nazywanym Uttarnarayana -dzień, który w wierze hinduskiej uznawany jest za najlepszy z całego roku na odejście do Pana. Przyjechali akurat na czas, aby uczestniczyć w dyskursie Sai na temat edukacji. Sai mówił w nim o znaczeniu tego Świętego Dnia: jest to dzień, kiedy słońce ma znów zacząć swą wędrówkę na północ, oznaczając najlepszy moment na podążenie Duchową Ścieżką ku Celowi -czyli samemu Panu. Innymi słowy, dzień ten oznacza, że należy podążać za Boskim Słońcem, które świeci w sercu każdego. A jeśli się za nim podąży, zaprowadzi ono do Celu, którym jest Jedność z Nim i Duchowe Wyzwolenie. Poszukiwania tjoga Oświadczenie Pana, że P. „musi stać się Hinduską", czyli fiharathiya (dawna nazwa Hindusa) nie znaczyło, że musi zmienić narodowość (choć obecnie mieszka w Indiach), lecz raczej to, że musi zmienić się w sercu, musi „doczepić się" do Pana. Bycie przy Panu oznacza stosowanie się do Duchowych Zasad i Nauk podawanych przez Sanathana Dharmę - Starożytną Mądrość, Odwieczne Prawdy, Pierwszą Religię nauczaną przez Awatarów i proroków wszystkich religii (słowo „religia" znaczy dosłownie „połączony z Bogiem"). Dlatego wszyscy ci, którzy oddają się Panu są w rzeczywistości Bharathaiya, bez względu na to czy są z pochodzenia Hindusami, czy nie. „Nawet Ja, pod koniec tego wieku zamanifestuję się i dam rozpoznać jako Hindus!" Wydaje się, że proroctwo to zostanie wypełnione lada chwila, gdyż kończy się już nasz wiek. Słowo „manifestować" oznacza „publicznie okazywać swe uczucia, poglądy, przekonania". We wrześniu 1990 roku, kiedy zaczęli pisać tę książkę, P. zdała sobie w pełni sprawę ze znaczenia pewnego snu. W dwie kolejne noce obudziła ją wizja owej grawerowanej monety, „starożytnej waluty", która płynie od człowieka do człowieka -waluty Boskiej Miłości, która emanuje i prowadzi do Boskiego Słońca - Pana. Przybył, jak to zapowiedział, aby zapalić w naszych sercach Duchową Lampę, Płomień Miłości i zobaczyć jak każdego dnia jaśnieje ona coraz bardziej. Dlatego otwórzmy nasze serca przed Bogiem, przed wszystkimi Jego Formami, a zwłaszcza przed Jego obecną Formą. Gdyż, jak niemal 2000 lat temu powiedział Chrystus: „Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii". J34 KJistma uaie-raimar H do kościoła, gdzie powitał je ciepło niski kapłan w czarnej sutannie, który zaprosił je, aby przyłączyły się do grupki jego młodzieży, która „karmi biednych i szuka Pana". Przypomniał też P, że musi (jak my wszyscy) uczyć się przyjmować wszelkie dary Ojca z wdzięcznością, lecz bez myśli o zapłacie za nie, gdyż „Ojciec daje wszystko z miłości, lecz nie oczekuje niczego w zamian ani żadnej zapłaty". Potem P. zauważyła dwie drewniane misy. W jednej znajdował się drewniany, podobny do krzyża przedmiot, a w drugiej leżało kilka ozdobnych monet z wyrytymi piórami i innymi symbolami. Kapłan oznajmił, że monety są „rodzajem starożytnej waluty" (pamiętajmy, że Czakra serca jest symbolem Boskiej Miłości - miłość jest z kolei walutą Boskiej Energii, która płynie od jednego człowieka do drugiego - „rodzaj starożytnej waluty"). Potem kapłan powiedział P: „Musisz stać się Hinduską". Zaskoczona, P. spojrzała na niego pytająco. Powtórzył: „Musisz stać się Hinduską, prędzej czy później" i dodał: „Nawet Ja, pod koniec tego wieku zamanifestuje się i dam rozpoznać jako Hindus!" Nagle zasłona iluzji opadła, ukazując prawdziwą tożsamość tego kochającego kapłana: Sathye Sai Babę. Przybył w przebraniu, aby sprawdzić uprzedzenia P. i pokazać jej jak wciąż próbowała ograniczyć Boga do jednej Formy - Jezusa Chrystusa. Świadomość, że on i Chrystus byli (i są) Jednym i tym samym w końcu do niej dotarła; takie było znaczenie wizji ożywającego Chrystusa. Gdyż Chrystus żyje w ciele Sathyi Sai Baby; przyszedł jak zostało zapowiedziane, a jednak „w przebraniu", aby wykorzenić uprzedzenia i przekonać się, jakimi to prawdziwymi chrześcijanami jesteśmy, czyli czy potrafimy dostrzec tylko to co powierzchowne, czy też jesteśmy Prawdziwymi Żołnierzami lub wyznawcami Chrystusa (dosłowne znaczenie słowa „chrześcijanin"), pamiętającymi o Jego naukach patrzenia poza ciało - w serce, na Ducha wewnątrz, manifestującymi Ducha Jego nauk Miłości i Tolerancji, Jedności i Uniwersalności (słowo „jedność" i „uniwersalność" znaczy „połączone w jedno", czyli wszyscy najróżniejsi Potomkowie lub Awatarzy Pana są w rzeczywistości Jednym, pochodzącym od Jednego Uniwersalnego Niezamanifestowanego Absolutu). U) u> -» Kierunek, na którym pojawi się Inkamacja *"* Pana na Ziemi wg. wizjonerów