ZUZI BLACK W HOŁDZIE KURTOWI Przełożyła: KATARZYNA MALITA ' Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie — - — -...„«.. B „, M tm Hl „ B|| Uójtpelnil: * SŁOŃ 795700 Tytuł oryginału: „NIRYANA TRIBUTE - THE LIFE AND DEATH OF KURT COBAIN" Copyright © 1994 Omnibus Press (A Division Of Book Sales Limited) Copyright © for the Polish edition by WYDAWNICTWO „ROCK-SERWIS", 1994 Ali rights reserved. No part of this book may be reproduced in any form or by any elektronie or mechanica means, including information storage or retrieval sysytems, without permission in writing from the publisher. SPIS TREŚCI ,- Przekład: KATARZYNA M AUTA Uzupełnienie i redakcja: TOMASZ SŁOŃ Opracowanie dyskografii: MAREK PIĄTKOWSKI Zdjęcie na I stronie okładki: FRANK MICELOTTA/KA TZ Zdjęcie na IV stronie okładki: FRANK W. OCKENFELS/KATZ Korektorzy: ARLETA i PIOTR KOSIŃSCY Skład: MAREK KOS1ŃSKI •f , Druk i oprawa: , . v-1«'<:•' <•_ \ PRZEDSIĘBIORSTWO POLIGRAFICZNE DEKA V h;'-V-,'-' ,:'• ;.:' Kraków, ul. Golikówka 7 ISBN 83 - 85335 - 16 - l (ISBN O - 71 19 - 4244 - 7 - wydanie oryginalne) WYDAWNICTWO "ROCK-SERWIS" Piotr Kosiński al. pik. W. Beliny-Prażmowskicgo 28 31-514 KRAKÓW tel./fax(012)411 5984 e-mail: rockserwis @ dnd.com.pl Wstęp ....................... Na drodze do Nirvany SubPop ..................... Courtney Love .......... Nevermind ................ Frances Bean ............ InUtero .................... Do Body ................... Epilog ....................... Piraci na start! ........... Dyskografia .............. 9 20 30 37 45 51 61 72 86 89 WSTĘP Wysoki, szczupły Krist Novoselic obiega spojrzeniem scenę, by po chwili przykuć wzrok do rozlatującego się wózka inwalidzkiego, który powoli podprowadzają do mikrofonu. W wózku siedzi wychudły wokalista i gitarzysta jego zespołu, Kurt Cobain, owinięty w białą szatę i w blond peruce na głowie. Okrzyki 60.000 widzów, którzy czekali na tę chwilę przez cały weekend przechodzą w pomruki całkowitego zaskoczenia. Z pomocą rodziny i przyjaciół jakoś się z tego wy grzebie - mówi Novoselic. Wokalista z trudem próbuje wstać, opierając się mocno na poręczach wózka. Z gitarą przypiętą byle jak do paska s'piewa jedną linijkę piosenki, po czym pada na scenę i zamiera w bezruchu. Po kilku sekundach zrywa się na nogi, zdziera z głowy perukę i zaczyna już pełnym głosem śpiewać „Breed". Wygląda na to, że wszystko jednak jest w porządku i publicznos'ć oddycha z ulgą. Przez trzy dni bowiem festiwal w Reading stał się sceną kolejnego dramatycznego odcinka sagi pt. „Nirvana". Czy pojawią się na scenie? Czy nadal są razem jako zespół? Czy Cobain przedawkował? Czy widuje się jeszcze ze swoją żoną, Courtney Love? Co do diabła dzieje się z Nirvaną w tym tygodniu? Te i wiele innych pytań przebiegało jak burza przez umysły widzów stojących po kostki w zimnym błocie na polu w Berkshire, gdy czekali na występ najbardziej popularnego i najważniejszego zespołu dziesięciolecia. Przenieśmy się teraz szybko w czasie o półtora roku w przyszłość do prywatnego szpitala w Rzymie. Wokalista zespołu leży tam w śpiączce wywołanej przez narkotyki i alkohol, a przedstawiciele mediów z całego s'wiata obozują na zewnątrz spekulując na temat stanu, w jakim znajduje się jego umęczony umysł i ciało. Po pięciu dniach Cobain jest już na pokładzie samolotu, który wiezie go do Seattle i malutkiej córeczki, Frances Bean. Europejska trasa Nirvany zostaje przerwana. Miesiąc później Cobain jest już martwy. Jego życie zakończył jeden strzał z pistoletu w głowę, który odbił się echem nie tylko w pustym i cichym domu, ale i na całym s'wiecie. Kilka godzin po ujawnieniu informacji o samobójczej s'mierci Kurta, wszyscy ciekawscy, przedstawiciele mediów i zagorzali fani Nirvany zgromadzili się na Washington East Boulevard. Gdy jasny ranek przechodził powoli w łagodne popołudnie, szczegóły wydarzeń zaczęły rzucać jas'niejsze s'wiatło na dramat, który rozegrał się w domu Cobaina i przyczyny tego drastycznego kroku lidera jednego z najpopularniejszych zespołów rock'n'rollowych lat 90. NA DRODZE DO NIRYANY Kurt Donald Cobain urodził się 20 lutego 1967 r. w Hoquiam, niewielkiej mieścinie sąsiadującej z Aberdeen, dokąd cała rodzina przeniosła się, gdy miał 6 miesięcy. Było to z kolei położone na kompletnym odludziu miasteczko, znajdujące się o sto mil od granicy z Kanadą na Zachodnim Wybrzeżu, z dala od dużych miast i ośrodków przemysłowych. Mieszkało w nim ok. 19 tysięcy osób. Już we wczesnej młodos'ci drobna postura uniemożliwiła Kurtowi ewentualne przyszłe związanie się z przemysłem drzewnym, który na sporą skalę rozwinął się w Aberdeen czy też z innymi profesjami wymagającymi siły fizycznej. Kurt stał się więc samotnikiem; interesował się sztuką, a jego artystycznym poszukiwaniom towarzyszył zazwyczaj wyimaginowany przyjaciel noszący imię Bodą, z którym prowadził ożywione rozmowy. Był jednak dzieckiem chorowitym, ciepiącym na chroniczne zapalenie oskrzeli, nieznaczne skrzywienie kręgosłupa, lecz przy tym rezolutnym i szczęśliwym. Wbrew bowiem powszechnej opinii, wczesne dzieciństwo Kurta było szczęśliwe. Jego ojciec Donald Cobain był mechanikiem samochodowym, matka Wendy imała się różnych zajęć - przez dłuższy czas, gdy dzieci były małe, opiekowała się nimi, potem trochę pracowała jako sekretarka, a wreszcie została kelnerką w lokalnym barze. Cobainowie mieszkali w niedużym, piętrowym domku i byli typową, średniozamożną rodziną z tzw. amerykańskiej niższej klasy ś"redniej. Kurt był ich pierwszym dzieckiem, trzy lata później urodziła się jego siostra, Kim. Mały Cobain raczej unikał towarzystwa innych dzieci. Mama ubierała 1967-1988 mnie w ładne sweterki i przyczesywała mi włosy, ale nie pozwalała bawić się Z dzieciakami z sąsiedztwa - powiedział później. Byłem dla nich frajerem, bo trzymałem się z boku. Nie mogłem się jednak z nimi bawić, bowiem nie znosiłem ich głupoty. Ludzie wytykali mnie palcami, ale dziewczyny lubiły mnie, więc byłem akceptowany. Jego matka, Wendy O'Connor, wspomina: Każdego dnia budził się z wielką radością, że oto wstał kolejny dzień. Gdy szedł do miasta, do sklepu, śpiewał na cały głos. Cieszył go cały świat. Gdy miał szes'ć lat postanowił, że zostanie gwiazdą rocka. Jego zainteresowanie muzyką podsycali oboje rodzice, chociaż Kurt szczególnie upodobał sobie należące do ojca płyty The Monkees, The Chipmunks i przede wszystkim The Beatles. Jeszcze we wczesnym dzieciństwie wędrował ulicami miasta z wielkim bębnem wiszącym na sznurku na piersi, wyśpiewując na całe gardło „Hey Jude". The Beatles pozostali jego wielką fascynacją na wiele, wiele lat. Słuchał na okrągło ich nagrań, z wypiekami na twarzy oglądał występy w telewizji, a jego największym marzeniem było zostanie kimś' w rodzaju Johna Lennona. Chciałem być laki jak on - powie po latach. W Beatlesach byłem wręcz zakochany. Ubierałem się wtedy jak John Lennon, udawałem że gram na jego gitarze, a gdy rodzice wracali do domu, 1967-1988 prezentowałem im mini koncert The Beatles. Jednak pierwszą płytą jaką sobie kupił był album „Seasons In The Sun". Przełomowym dla Kurta Cobaina stał się rok 1975. Miał wówc^as zaledwie 8 lat i dwa wydarzenia mocno wstrząsnęły jego dotąd stabilnym życiem. Najpierw z ogromnym zdziwieniem i rozpaczą dowiedział się (szes'ć lat po fakcie !), iż jego ulubiony zespół nie istnieje. W ten sposób legło w gruzach jedno z jego największych marzeń zobaczyć koncert The Beatles w Aberdeen. Jednak najgorsze dopiero miało nadejść. Kilka miesięcy później matka Kurta postanowiła wystąpić o rozwód. Pełne rados'ci i humoru dziecko niemal z dnia na dzień zmieniło się w buntownika o zmiennych nastrojach, nad którym trudno było zapanować. Czułem się niepotrzebny i wpadłem w depresję - wspominał. Najpierw przez rok mieszkał z matką, by prsez następne dwa lata żyć z ojcem w przyczepie kempingowej w pobliskim Montesano. Jednak Cobain-senior nie miał zbyt wiele cierpliwości w stosunku do syna i w jego wychowaniu często korzystał z pomocy pasa. Gdy ponownie ożenił się, tym razem z kobietą mającą syna i córkę, nastoletni Kurt został praktycznie wyrzucony z domu. Tułał się po rodzinie i krewnych - pomieszkiwał u ciotek, kuzynów, aż wylądował u dziadków. (Nie potwierdzone pogłoski mówią, iż był często bity i nie raz był świadkiem przyjmowania narkotyków przez niektórych krewnych, ale nikt z rodziny nigdy nie ustosunkował się do tych plotek). Zawsze jednak chciał zamieszkać z matką, mimo że ich stosunki także dalekie były od ideału. Przyjęła go wreszcie do siebie, gdy przez całe miesiące wypłakiwał się do telefonu. W tym czasie ponownie wyszła za mąż i zmieniła nazwisko na O'Connor. Nasz rozwód zniszczył jego życie - przyznała po latach. Kurt zmienił się nie do poznania. Podejrzewam, iż czuł się zawstydzony tym wszystkim. Stał się skryty i odrzucał niemal wszystko. Zrobił się nieśmiały i długo cierpiał z tego powodu. Sam Cobain tak wspominał ten okres: Czułem się porzucony i zagubiony. Potrzebowałem aż kilku lat, by zdać sobie sprawę, że do tego rozwodu nie doszło z mojej winy. Jego alienacja od kolegów i otoczenia pogłębiła się po śmierci w lipcu 1979 roku jednego z jego ulubionych wujków, Burle'a Cobaina, który strzelił sobie w brzuch. Pięć lat później jego brat Kenneth zabił się, strzelając sobie w głowę... Kurt praktycznie ograniczył do minimum swój kontakt ze światem zewnętrznym i godzinami siedział we własnym pokoju, grając na gitarze. Otrzymał ją w 1981 roku i dzięki niej udało mu się stopniowo wyjść z izolacji, na jaką sam się skazał. Długo nie mogłem zrozumieć, dlaczego nie mam ochoty przebywać w towarzystwie innych dzieciaków - powie po latach. Dopiero później dotarło do mnie, że nie potrafiły one doceniać czegoś o wymiarze artystycznym lub kulturowym. W Aberdeen, 99 procent ludzi nie 10 11 1967-1988 1967-1988 miało pojęcia czym jest muzyka lub sztuka. W tym czasie coraz częściej interesowały się Cobainem dziewczyny, które miały go za wielkiego oryginała. Zyskując sobie ich sympatię, siłą rzeczy stał się obiektem zainteresowania kolegów, którzy sądzili, że przyjaźniąc się z nim zwrócą z kolei na siebie uwagę dziewczyn. Kurt nie interesował się wówczas kobietami, ponieważ jego szkolne koleżanki - jak sam to ujął - nie były nazbyt atrakcyjne. Miały okropne fryzury i myślały tylko o pieprzeniu się. Sam zaczął się jednak z biegiem czasu podejrzewać o... homoseksualizm. Już od 14 roku życia mialem reputację pedala - mówił potem w jednym z wywiadów. To było coś ekstra, ponieważ w Aberdeen miałem kilku przyjaciół-gejów, co w tym miasteczku było czymś nieprawdopodobnym. Często z tego powodu bito mnie na ulicy. Wielu ludzi uważało mnie za dziwaka, ale gdy przypięto mi etykietkę pedala, odzyskałem dawną wolność odmieńca i trzymano się ode mnie z daleka. Muzyczna edukacja Kurta Cobaina trwała jednak nadal. Jeszcze gdy mieszkał z ojcem w przyczepie kempingowej, zapoznał się z klasyką hard rocka. Dzięki lokalnej wypożyczalni płyt mógł słuchać Black Sabbath, Aerosmith, Led Zeppelin i Kiss. Pierwszy koncert, jaki zobaczył w życiu, to występ Sammy'ego Hagara. Jedyne wspomnienia jakie z niego zachował, to fakt iż chciał desperacko szybko opuścić go. Potem zaprenumerował sobie popularny wówczas miesięcznik „Creem", dzięki któremu dowiedział się o istnieniu punk-rocka. Z dużym zainteresowaniem śledził relacje z pierwszego i ostatniego zarazem - jak się wkrótce okazało - touraee Sex Pistols po Ameryce. Niezwykle podobały mu się zdjęcia, zwłaszcza te pokazujące Sida Yiciousa. Punk całkowicie zmienił mój stosunek do muzyki - wspomni po latach. Od pragnienia stania się rockową gwiazdą doszedłem do chęci grania na gitarze rytmicznej w jakimś zespole. Dlatego też każdego wieczoru po powrocie do domu siadałem na łóżku i doskonaliłem swe umiejętności komponowania i grania na tym instrumencie. Zamiast nauczenia się np. kilku numerów z repertuaru Von Halen, starałem się jednak raczej rozwinąć swój własny styl. Niemniej nauczył się wtedy grać dwie obce kompozycje - „Communication Breakdown" Led Zeppelin i „My Best Friend's Girl" z repertuaru The Cars. Co ciekawe, nie miał wtedy kontaktu z żadną punkową płytą! Dopiero pod koniec 1981 roku znalazł w wypożyczalni egzemplarz potrójnego albumu „Sandinista" grupy The Clash. I niezwykle rozczarował się. Pomyślałem - Boże, jeśli to jest punk, to nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Po latach powie z wyrzutem: To przez tę płytę nie dane mi było poznać muzyki punkowej. Zaczął poszukiwania na własną rękę. W 1983 roku odkrył amerykańskie formacje punkowe, takie jak Black Flag (którą zresztą uważał za zbyt „macho", ale podobała mu się swoista bezbronność Henry'ego Rollinsa i jego muzyka), Flipper, Scratch Acid czy MDC. Spodobały mu się też stare płyty The Stooges i Iggy'ego Popa. Polubiłem wszystko, co było nieco dziwne czy po prostu inne. Bardziej fascynowały mnie jednak psychotyczne i dziwaczne zespoły w rodzaju Butthole Surfers, niż czysto hardcorowe kapele w rodzaju Minor Threat. Przyciągali go również feminiści, outsiderzy tacy jak Young Marble Giants, The Raincoats, Jad Fair, jednym słowem wykonawcy, których muzyka współbrzmiała z jego wrażliwością. Poczucie wyobcowania Cobaina pogłębiała jeszcze geografia punka w Stanach Zjednoczonych. Kurt mógł bowiem przejść tysiąc mil i nie spotkać nikogo o podobnych gustach i upodobaniach, na tak wielkim odludziu położone było jego miasto. Sytuacja ta była więc zupełnie odmienna od warunków na przykład brytyjskich. Przez jakiś czas punk był dla Kurta źródłem egzystencjalnej pociechy, ale niebawem zapragnął utworzyć własny zespół. W tym czasie w Aberdeen działała tylko jedna prawdziwie punkowa formacja - The Melvins. Zespół nie ukrywał jednak swej fascynacji dokonaniami wykonawców z pierwszej - a nie drugiej - połowy lat 70., jak Black Sabbath czy Ted Nugent. Dla Kurta członkowie The Melvins byli jedynymi uchwytnymi bohaterami ze stron magazynów muzycznych; dlatego też wszędzie wiernie im towarzyszył, nosząc nawet za nimi sprzęt i przygotowując drinki. Od czasu do czasu grał jedną ze swoich kompozycji gitarzyście zespołu Buzzowi Osbourne'owi, z którym się zaprzyjaźnił. The Melvins nigdy nie odnieśli sukcesu komercyjnego, ale w pewnym okresie rządzili podziemiem w Seattle, nagrywając enigmatyczne single dla wytwórni Alchemy. Gdy Cobain po raz pierwszy zobaczył ich na scenie, wywarli na nim ogromne wrażenie. Ich gra dosłownie zwaliła mnie z nóg - powiedział. Natychmiast stałem się punk rockerem. Rozstałem się z wszystkimi przyjaciółmi i wyczesałem sobie przepiękny czub. W 1983 roku Kurt Cobain zobaczył pierwszy prawdziwy koncert - muzycy The Melvins zabrali go do Seattle, by ujrzeć w akcji Black Flag z Henrym Rollinsem na czele. Występ zrobił na nim piorunujące wir^nie. Od tego czasu jego umysł zaprzątała tylko jedna idea - założyć v łascą grupę. Chciał dzięki niej m.in. wyrwać się z Aberdeen. Moje nastoletni* lata w tym mieście były wypełnione nudą. Chciałem więc przenieść SK 'Jo Seattle, spotkać jakiegoś starszego geja, sprzedać mu swą dupę i być punk rockerem. Ale zbyt się tego bałem. l zostałem w Aberdeen - za długo. W następnym roku ukończył szkolę średnią i na tym postanowił zakończyć swą edukację. Z tego powodu popadł w ostry konflikt z matką. Miała ona nadzieję, że pójdzie do jakiegoś college'u. Jemu jednak co innego zaprzątało uwagę. Nowi koledzy, wspólne słuchanie punkowych płyt to był świat 17-letniego Cobaina. Wendy O'Connor miała jednak wobec syna inne plany, inne wiązała z jego przyszłością ambicje, a poza tym absolutnie nie 12 13 1967-1988 1967-1988 podobali się jej jego nowi znajomi. Po kilku awanturach na ten temat w końcu po prostu wyrzuciła Kurta z domu. (Gwoli prawdy trzeba jednak nadmienić, że dwa lata później, po krótkim okresie romantycznej włóczęgi syna i spania pod mostem, nadal płaciła za jego mieszkanie i troskliwie się nim opiekowała, gdy dotkliwie poparzył sobie rękę tłuszczem do frytek). Cobain postanowił znaleźć jakąś' pracę. Imał się różnych zajęć - zaczynał jako sprzątacz. Po latach najmilej wspominał pracę w dużym hotelu, gdzie do jego obowiązków należało głównie czyszczenie kominków. Ponieważ nikt szczególnie go nie pilnował, dlatego też większość czasu po prostu przesypiał. Pewnego dnia został jednak złapany przez menedżera i musiał szukać nowej pracy. Latem 1985 roku został kimś' w rodzaju wychowawcy w miejscowym oddziale YMCA. Miał pod opieką 30 dzieci, które uczył pływania, robienia kanapek z masłem orzechowym i tzw. dobrych manier. To bylo wspaniale zajęcie. Uwielbiam pracę z dziećmi - wspominał kilka lat później. Pierwszą zimę przemieszkał w lokalnej bibliotece, co zresztą skwapliwie wykorzystał. Całymi dniami czytał książki Tołstoja, Salingera, Laury Wilder i Laurensa Van Der Posta. W międzyczasie wyskakiwał do znajomych, którzy go dożywiali. W tym własfnie czasie Kurt Cobain poznał człowieka, z którym związał się do końca życia. Pewnego dnia Buzz Osbourne przedstawił go bowiem starszemu o dwa lata i wyższemu o głowę Kristowi Novoselikowi. Krist (Chris) Anthony Novoselic urodził się 16 maja 1965 roku na przedmieściach Los Angeles, a dokładnie w Compton. Jego rodzina wyemigrowała z chorwackiej wysepki Iz, by szukać szczęścia i bogactwa w Ameryce. Różnie im się wiodło. Matka dorabiała jako fryzjerka, ojciec pracował w przemyśle drzewnym. Gdy Krist miał 15 lat, cała rodzina przeniosła się do Aberdeen, gdzie Novoselic-senior dostał lepiej płatną pracę. To był prawdziwy szok. Nagle Krist znalazł się w małym, zapuszczonym miasteczku, pozbawionym jakichkolwiek atrakcji. W nowej szkole nikt nie lubił muzyki, której z reguły słuchał - Zeppelinów, Kiss, Devo czy Black Flag. Z innymi dzieciakami nie ukladalo mi się, bowiem nazbyt wszystkim ufałem, a one wykorzystywały to - wspominał kilka lat później. Niemniej finansowo rodzinie Novoselików zaczęło powodzić się znacznie lepiej, a matka otworzyła nawet własny salon fryzjerski „Maria's Hair Design". Po skończeniu szkoły średniej Krist najął się jako rybak, malował też mosty, a w wolnych chwilach jeździł do Seattle lub Tacoma, by posłuchać lokalnych grup punkowych. Siłą rzeczy poznał też jedyną tego typu formację istniejącą w Aberdeen, czyli The Melvins. Buzz Osbourne często pożyczał mu nowe płyty, jakie przywoził z Seattle. Z biegiem czasu Krist zaczął grać na gitarze, a jego ulubionymi wykonawcami stali się Flipper, The Buthole Surfers i MDC. W 1985 roku postanowił założyć własny zespół, ale długo nie potrafił znaleźć kogoś, kto chciałby w nim grać. Starałem się przekonać wielu ludzi do punk-rocka, ale z reguły... pamiętam jednego faceta, który odpowiedział mi: „A, te punkowe rzeczy, opowiadają tylko: l want to fuck my mom". Później usłyszałem Generic Flipper i to było rewelacyjne. To była Sztuka. Zdałem sobie sprawę, że to jest naprawdę Sztuka. Cos cennego, cos' pięknego. Oceniałem wówczas muzykę porównując ją np. z Physical Graffiti (album Led Zeppelin - przyp. T.S.). A to bylo nawet lepsze. Legenda opowiadana przez samych zainteresowanych głosi, że pewnego dnia Novoselic z okien swego pokoju usłyszał, iż na dole ktoś gra „Spank Thru". To był Kurt Cobain. Oficjalnie obu młodzieńców zafascynowanych podobną muzyką poznał Buzz Osbourne. Jak powie po latach Cobain, Krist tak naprawdę nigdy nie był zainteresowany graniem w zespole, ale ja od lat poszukiwałem kogoś, z kim mógłbym wspólnie jamować. Zaczęli się coraz częściej spotykać, aż zgodnie postanowili utworzyć grupę. Tak naprawdę nie mieliśmy nic lepszego do roboty - wyjaśniał Cobain. Nie uprawiałem żadnych sportów, więc założenie zespołu było ostatnią szansą na jakieś życie towarzyskie. Novoselic grał w nim na gitarze, Cobain został perkusistą, a skład uzupełnił basista Steve Newman. Nazwali się Ed, Ted And Fred. Jednak nie przetrwali długo. W wypadku podczas wycinania drzew, Steve stracił palce jednej ręki. W tej sytuacji Kurt i Krist postanowili grać tylko we dwójkę, w miarę możliwości zapraszając na wspólne jamy któregoś z muzyków The Melvins. Wieczorami, od czasu do czasu występowali w małych, lokalnych barach, siłą rzeczy prezentując znane numery, najczęściej z repertuaru Creedence Clearwater Revival. Kurt nadal jednak nie miał gdzie mieszkać. Korzystając z faktu, iż lato było ciepłe, sypiał pod mostem na rzece Wishkah (czego echa odnaleźć można w późniejszym utworze „Something In The Way"), łączącym Aberdeen z jednym z przedmieść o dźwięcznej nazwie Cosmopolis. Czasami nocował we wrakach samochodów, od czasu do czasu ktoś przygarnął go do siebie. Ostatecznie na stałe wprowadził się do Matta Lukina (w tym czasie członek The Melvins, później basista Mudhoney), który pomógł mu znaleźć niezłą pracę - Cobain został portierem w klinice stomatologicznej, gdzie nawet awansował. Otrzymał bowiem ciężarówkę, a jego zadaniem było sprzątanie gabinetów lekarskich i biur. Byłem swoim własnym szefem - z dumą powie po latach. Jednak absolutnie nie miał zamiaru się ustatkować. Co więcej, nieraz ostro mu odbijało. Włamywał się pod nieobecność mieszkańców do domów i demolował je - sprayem malował ściany, łamał krzesła i nogi od stołów, niszczył wiszące na ścianach ozdoby i ozdóbki. Wieczorami wyruszał w miasto uzbrojony w spray i malował na murach różne, z reguły dość prowokacyjne napisy - „God Is Gay" (Bóg jest pedałem), „Homosexual Sex 14 15 1967-1988 Rules" czy „Black Flag Rules", a samochody mieszkańców Aberdeen „upiększał" hasłami „Queer" (potoczne określenie homoseksualisty) lub „Abort Christ" (Poronić Chrystusa). Robiłem to dla zabawy - wyjas'niał potem w jednym z wywiadów. A najzabawniej było nie w momencie malowania, ale następnego dnia rano. Wstawałem wtedy bardzo wcześnie by przejść się po okolicy, którą sterroryzowałem w nocy i obejrzeć swe żniwo. Jeden z takich wypadów - wespół z Novoselikiem i Osbornem zakończył się wpadką. Gdy sprayowali budynek banku, pisząc na nim „Quiet Riot", nadjechała policja. Złapała jednak tylko Cobaina, który w następstwie skazany został za wandalizm na 3 dni więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokos'ci 180 dolarów. W 1986 roku muzyczny duet Kurt-Krist nadal istniał, choć przemianował się na Skid Rów. Na jeden z koncertów nie przyszedł ani jeden widz, spakowali więc manatki i poszli do domu. Nic jednak nie było w stanie zawrócić ich z raz obranej drogi. Dołączył do nich jeden z przyjaciół, ale skład zespołu zmieniał się niezwykle szybko, podobnie zresztą jak jego nazwa (w ciągu zaledwie kilku miesięcy występowali w zależnos'ci od humoru i okoliczności - jako Sellout, Throad Oyster, Pen Cap Chew i Windowpace). Z biegiem czasu Cobain zaczął s'piewać i grać na swojej starej gitarze, więc w tej sytuacji Novoselic przerzucił się na gitarę basową. Postanowili poszukać perkusisty i wkrótce rozpoczął z nimi współpracę nieco starszy od nich Aaron Burckhard, wyrzucony później za przyjście na próbę na kacu. Zmianie uległa po raz kolejny nazwa tria, które odtąd postanowiło określać się dość niecenzuralnie Fecal Matter. Taki też tytuł miała pierwsza taśma demo zarejestrowana przez ten dziwacznie grający zespół, którego muzyka wymykała się wszelkim kategoryzacjom. Zawierała utwory opowiadające o życiu w Aberdeen, a rozprawiające się okrutnie z charakterystycznymi dla tej społeczności typkami. W ciągu następnych kilku lat grupa bardzo się rozwinęła i dojrzała. Cobain słuchał teraz ostrych grup hardcore'owych, takich jak na przykład Minor Threat, których głęboko filozoficzna i poważna muzyka była swo- istym buntem wymierzonym przeciw ekscesom punka, a niektóre utwory głosiły wręcz manifest wzywający do odejścia od narkotyków i wolnego seksu. Mimo że od strony muzycznej przedstawiało to niewątpliwą atrakcję, nie miało nigdy przyciągnąć buntowniczej natury Cobaina, który inspirującej go muzyki i stylu życia szukał bardziej w zespołach takich jak Flipper i Scratch Acid: miał to być punk, ale anty-hardcore'owy. Scratch Acid słynęli z pełnego bólu wycia i krzyków swojego wokalisty i to właśnie od niego, Davida Yow, Cobain nauczył się, jak traktować swój głos, jako jeszcze jeden instrument. Grupy te stały się więc źródłem anarchistycznej wolności, która 1967-1988 wzbogaciła muzyczną wizje Kurta. Jednak stale powracał też do Beatlesów, u nich szukając melodycznej inspiracji. W 1986 roku wszystkie te elementy i dotychczasowe wpływy złożyły się na wysoce oryginalny, choć trudny w odbiorze, styl muzyczny i wokalny. We wrześniu tego roku 19-letni Kurt wraz z perkusistą Dałem Croverem z The Melvins nagrał w domu swej ciotki Mary, zresztą na jej czterościeżkowym magnetofonie, kolejną taśmę demo, na której znalazło się w sumie siedem utworów, w tym m.in. pierwsze wersje „Spank Thru", „Floyd The Barber", „Downer" i „Negative Creep" (kilka z nich ukazało się kilka lat później na bootlegu „Whiplash"). W większości skomponował je Cobain, inspirowany w dalszym ciągu życiem w Aberdeen, dlatego pełno w nich odniesień do lokalnych zdarzeń i postaci. Muzycznie były to natomiast nie dokończone, metaliczne riffy, z ledwo naznaczoną linią melodyczną. Większość z nich pojawiła się w nieco innych wersjach w styczniu 1988 roku na pierwszej „oficjalnej" taśmie demo zespołu. Novoselic nie wziął udziału w tych pierwszych nagraniach, bowiem w tym czasie jego związek z zespołem był dość luźny. Dopiero po ich usłyszeniu jego nastawienie zmieniło się i od tej pory poświęcał grupie niemal cały swój wolny czas. Muzycy nie za bardzo jednak mieli co z tymi utworami zrobić, co gorsze - nie mieli nawet możliwości zaprezentowania ich podczas koncertu. Przynajmniej nie w Aberdeen. To kompletna dziura - powiedział w jednym ze swych pierwszych wywiadów Novoselic. Ludzie dreptają tam w miejscu i kompletnie nie wiedzą, co dzieje się na świecie czy w życiu. A nas uznawano za wyznawców szatana. Ludzie ostrzegali się nawzajem przed nami, nikt nie chciał się z nami spotykać. Ale w sumie nikt nam nie przeszkadzał. Niemniej postanowili spróbować szczęścia poza Aberdeen. Korzystając ponownie z pomocy The MeMns, swój pierwszy koncert „na wyjeździe" zagrali w studenckim mieście Olympia, położonym niecałe 80 kilometrów od Aberdeen. Przyjęto ich życzliwie, choć bez entuzjazmu. Jesienią 1987 roku Cobain postanowił na stałe przenieść się do Olympii i zamieszkał tam ze swą ówczesną narzeczoną Trący Marander. Novoselic znalazł wówczas dość dobrze płatną pracę w Tacoma jako rybak. Pobyt poza Aberdeen był dla obydwu dobrą szkołą życia. Dla Cobaina ważne było coś jeszcze - praktycznie po raz pierwszy dostrzeżony został jego talent. Calvin Johnson, szef lokalnej wytwórni K Records i równocześnie lider zespołu Beat Happenings, wiele mu pomógł, często służąc życzliwą radą zarówno w sprawach muzycznych, jak i koncertowych. Nic dziwnego, że Kurt wytatuował sobie wówczas na ramieniu logo wytwórni. Jednak -jak dwa lata później wspominał - naszym wielkim celem było zagranie w Seattle. Dane im było to uczynić dopiero półtora roku po powstaniu zespołu. Nastąpiło to zimą 1987 roku. Równocześnie Cobain i Novoselic zdecydowali się 17 1967-1988 1967-1988 przenies'ć do tego miasta na stale. Wiedzieli, że tylko w ten sposób mogą się wyrwać ze zgnus'niałej i nieruchawej atmosfery Aberdeen - miasteczka, którego mieli już po prostu dos'ć. Przez pierwsze miesiące cieszyli się nowym otoczeniem i nowym środowiskiem, w jakim się znaleźli, a w którym czuli się jak ryba w wodzie. Nie zapomnieli jednak o muzyce. Dos'ć szybko nawiązali kontakty z lokalnym środowiskiem, co zaowocowało możliwością pracy w półzawodowym studiu nagraniowym Reciprocal, należącym do Jacka Endino. To wlas'nie on był producentem wczesnych nagrań The Melvins, przede wszystkim utworu umieszczonego na wydanej pod koniec 1985 roku składance , JJeep Six", zawierającej nagrania pięciu najciekawszych wówczas zespołów rodem z Seattle, m.in. Soundgarden, Green River i Skin Yard, w którym Endino grał zresztą na gitarze. Jak określił to później jeden z dziennikarzy, „Endino stał się akuszerem całej podziemnej sceny Seattle". Tuż przed wejściem do studia, Cobain i Novoselic ściągnęli na pomoc wyróbowanego perkusistę Dale'a Crovera. Z jego pomocą, na osmiośladowym magnetofonie będącym na wyposażeniu studia, zarejestrowali 10 nagrań, m.in. „Aero Zeppelin", „Floyd The Barber", „Paper Cuts", „Beeswax" i „Hairspray Queen". Praca poszła im w miarę sprawnie i 23 stycznia 1988 roku pierwsza „oficjalna" taśma demo zespołu została ukończona. Cel jej nagrania był dos'ć prosty - zainteresowanie jakiejś* wytwórni płytowej. Kurt osobis'cie rozesłał kasety do największych i najważniejszych amerykańskich wytwórni niezależnych. Nigdy nie otrzymał jakiejkolwiek odpowiedzi. Nie zrażony tym zespół postanowił zagrać kilka koncertów w Seattle. Do współpracy pozyskali lokalnego perkusistę, a występowali przede wszystkim w małych klubach, grając dla 100 - 200 osób. Nie wiedzieli jednak, iż Jack Endino przesłał jedną kasetę z ich nagraniami do Jonathana Ponemana, współwłaściciela lokalnej wytwórni płytowej Sub Pop. W 1986r. istniejący już od siedmiu lat w Seattle fanzin Sub Pop, który zdołał zdobyć lokalną sławę i dos'ć szerokie wpływy, rozwinął się w pełnoprawną wytwórnię płytową. Niebawem miała ona zacząć wydawać prestiżową serię płyt, głównie singli, ukazujących się w ograniczonych nakładach na kolorowym winylu. Pierwszym wydawnictwem z tego cyklu był kompilacyjny album „Sub Pop 100", który ukazał się w lipcu 1986 roku. Właściciele wytwórni, Bruce Pavitt i Jonathan Poneman, popierali działalność muzyków z Seattle związanych z lokalnym podziemiem. Na początku lat osiemdziesiątych było to zdrowe i pełne inwencji środowisko, obejmujące takie zespoły jak Mother Love Bonę (częs'ć muzyków przeszła potem do Pearl Jam), Malfunkshen i Green River. Nawet w 1983 roku, gdy brak sukcesu komercyjnego znacznie ograniczył działalność zespołów, wytwórnia Sub Pop nie przestała troszczyć się o swoją „działkę". Współzawodnicząc z ogromnymi sukcesami komercyjnymi, jakie odnosiły lokalne grupy, takie jak np. Queensryche, firma miała niebawem zaprezentować Ameryce całą gromadę wspaniałych zespołów. Jako pierwsi na szerokie wody wypłynęli członkowie Soundgarden. W ich s'lady poszli następnie Mudhoney i Tad. Gdy Poneman otrzymał od Endino tas'mę demo nie znanego mu wówczas zespołu praktycznie bez nazwy, nie od razu ją przesłuchał. Nigdy dotąd nie podpisał kontraktu z wykonawcą tylko po przesłuchaniu taśTny. Zawsze starał się najpierw pójs'ć na koncert, porozmawiać z muzykami, a dopiero potem podjąć decyzję. Jednak przez wzgląd na Endino w końcu przesłuchał tas'mę i... zostalem zauroczony pięknym, choć przeraźliwym głosem Cobaina - wspominał później. Postanowił zadzwonić do Kurta i umówił się z nim w jednej z kafejek w centrum miasta. Ten miał s'wiadomos'ć roli, jaką Poneman odgrywał w muzycznym środowisku Seattle, wiedział też, że to włas'nie on podpisał kontrakt z Soundgarden zespołem, którym Cobain był wówczas zauroczony. W trakcie spotkania rozmawiali właściwie wyłącznie o tej grupie. W pewnym momencie przyszedł jednak Novosehc, który popisowo odegrał rolę muzyka nie zainteresowanego podpisaniem jakiegokolwiek kontraktu. Poneman zaintrygowany tym - jak to potem określił - „punkowym podejs'ciem", zaoferował zespołowi możliwość nagrania jednego singla dla Sub Pop. Pozostała do rozstrzygnięcia jeszcze jedna kwestia nazwa. Ostatecznie ze względu na niecenzuralnośC większości dotychczas używanych lub wykorzystywanie ich przez innych wykonawców - ustalono, iż odtąd grupa nazywać się będzie NIRYANA. 18 19 1988 SUB POP Mniej więcej w tym samym czasie Cobain zaczął cierpieć na dokuczliwy ból żołądka, który nigdy nie został do końca wytłumaczony ani wyleczony. Nawet jeśli jego podłoże było czysto psychosomatyczne - fizyczny przejaw problemów emocjonalnych - to był on naprawdę nie do zniesienia. Chroniczny ból potrafi zaćmić wszystko, a jego wpływ na życie Cobaina był naprawdę ogromny. Sam wokalista miał powiedzieć, że: całkiem zdominował moje życie. W 1992 roku, gdy lekarze stwierdzili, iż cierpi on na nakrolepsję (bardzo rzadki stan wywołujący nagłe napady głębokiego snu), Cobain wyjaśnił, że powodem tego jest doskonale mu znany rozdzierający ból: Zasypiałem, by odpocząć od bólu. Gdy spałem, żołądek mi nie dokuczał. Potem budziłem się i przeklinałem samego siebie za to, że jeszcze żyję. O tym samym bólu wspomniał w swym pożegnalnym liście napisanym tuż przed s'miercią. Na tym etapie Nirvana nadal nie mogła znaleźć stałego perkusisty. Problem ten miał im zresztą dokuczać aż do 1990 roku, gdy Dave Grohl na dobre zadomowił się w zespole. Już po podpisaniu kontraktu z Sub Pop grupa dała kilkanaście koncertów w Seattle, wspomagana przez perkusistę Dave'a Fostera. Ale planowana sesja nagraniowa i widoki na bardziej profesjonalną działalność wymagały pozyskania kogoś na stałe. Ostatecznie czwartym w historii zespołu pałkerem został Chad Channing, urodzony 31 stycznia 1967 roku w Santa Rosa - podobnie jak Novoselic, Kalifornijczyk. Miał naturę zmuszającą do ustawicznego przemieszczania się, co w środowisku przysporzyło mu miano „włóczęgi", jako że - jak sam twierdził - miejsce zamieszkania zmieniał ponad sto ra^y. Niemniej był stosunkowo niezłym perkusistą i nadał wczesnym nagraniom Nirvany siły i dynamizmu. Poza tym, podobnie jak w tym czasie Cobain, nosił długie włosy, choć miał absolutnie punkową naturę. Związanie się zespołu z Sub Pop było posunięciem bardzo mądrym i rozważnym: chwila była bowiem ja^ najbardziej odpowiednia, gdyż w tym właśnie roku coraz więcej ludzi zdało sobie sprawę z istnienia muzycznej alternatywy, do czego w wielkim stopniu przyczynili się tacy wykonawcy jak Sonic Youth czy Soundgardeo, docierająCy lym razem przy współpracy Steve'a Fiska jako producenta. Miał to y.c swego rodzaju eksperyment, choć zdaniem Cobaina nie udał się. Dlatego ez z tych utworów tylko dwa pierwsze pojawiły się później oficjalnie na aiKCh ~ naJP'erw w Anglii na EP-ce „Blew" w 1989 roku, a następnie na a>ournie Inc" \v u czas'e ukazał się album „Bleach". Sub Pop zadbała, by od razu udził on zainteresowanie. Pierwszych tysiąc egzemplarzy wytłoczono w 22 1989 1989 białym winylu, do kolejnych dwóch tysięcy dołączono „seksowny" plakat. Przy okazji zespół dorobił się pierwszej koszulki z przodu .grafika przedstawiała trzeci krąg piekła wg. Dantego, z tyłu umieszczono hasło: „Crack Smokin', Fudge Packin', Satan Worshippin', Motherfuckers". Wzbudziła ona nawet większe zainteresowanie niż sam album, który początkowo nie rozchodził się rewelacyjnie, choć do końca roku sprzedano 35 tysięcy egzemplarzy. Pisma muzyczne - zwłaszcza angielskie - pisały o płycie bardzo ciepło. Jednak karykatura stylu życia rodem z Północnego Zachodu prezentowana przez muzyków z Mudhoney nadal zbierała lepsze recenzje, pozostawiając Nirvanę - przynajmniej w Seattle - na straconej pozycji. W lipcu Sub Pop wysłała grupę - wraz z The Fluid - na dos'ć prestiżową imprezę muzyczną, znaną jako New Musie Seminar. Odbywa się ona rokrocznie w Nowym Jorku, a jej celem jest prezentacja głównie mało znanych i debiutujących wykonawców, nie tylko ze Stanów Zjednoczonych. Chaotyczny i nieskładny koncert grupy w mogącym pomies'cić 200 osób klubie „Maxwell1 s" w Hoboken (dokładnie naprzeciwko Manhattanu), nie zrobił żadnego wrażenia. Przybici, odwołali pozostałą częs'ć trasy po USA i w milczeniu powrócili do Seattle. Winą za to obarczono Evermana, który w tej sytuacji pożegnał się z Nirvaną po zaledwie 3 miesiącach współpracy (równie krótko grał potem w Soundgarden, następnie związał się z zespołem Skunk, by na dłużej osiąść w Mindfunk). Cobain: Zawsze uważaliśmy się za trio. To nie byla kwestia jakiś" osobistych animozji, lecz różnic muzycznych. Novoselic: Nie mogliśmy się z nim porozumieć. Przez cały czas gdzieś przepadał, a gdy występowaliśmy i rozwalaliśmy sprzęt, on nie ukrywał, że mu się to nie podoba. Sam Everman przyznał potem, iż wykończyły go nieustanne koncerty i podróże w małej, rozklekotanej furgonetce w środku lata. Trudy koncertów wszystkim członkom Nirvany powoli dawały się coraz bardziej we znaki. Na własnych skórach przekonali się, że rock'n'roll to ciężki kawałek chleba. W ciągu kilkunastu dni przemierzali nieraz setki kilometrów, ściśnięci we trójkę w mało wygodnym Fordzie Transicie. Nie mieli nikogo do pomocy, więc sami musieli prowadzić samochód, zapakowywać i rozpakowywać go, składać i rozkładać sprzęt na scenie. Nie narzekali jednak, przynajmniej nie Cobain: Nie ma nic lepszego, niż granie na żywo. Nawet jeżeli czasem krew nas zalewa, gdy wyjeżdżamy w te idiotyczne, siedmiotygodnrowe trasy. Jednak nie ma nic lepszego na świecie, niż granie przed ludźmi, którzy wlaściwie reagują na to, co grasz. Z powodu swych koncertów Nirvana popadła w małe tarapaty finansowe. Niemal stałym elementem występów grupy stało się bowiem rozwalanie sprzętu swojego, jak i klubu, w którym występowali. To po prostu miłe uczucie - twierdził Novoselic. Coś takiego powinno się robić co najmniej dwa razy na tydzień. Im bardziej ludzie krzyczą na twoim koncercie, tym większą masz ochotę rozwalić wszystko. Nie robimy tego jednak z wyrachowania, by zrobić na kimś wrażenie. Tak czy siak rachunki z tego tytułu rosły w zastraszającym tempie. Aby nieco podreperować budżet, w sierpniu Cobain i Novoselic wzięli udział w nagraniu płyty „The Winding Sheet", pierwszego solowego albumu Marka Lanegana, wokalisty grupy Screaming Trees. Z kilku przygotowanych przez nich wówczas nagrań na longplayu umieszczona została tylko nieco udziwniona wersja kompozycji „Where Did You Sleep Last Night" z repertuaru Leadbelly'ego (w 1993 roku utwór ten wykonany został przez Nirvanę podczas programu „Unplugged" zrealizowanego dla MTV). Również w sierpniu w Anglii ukazał się album „Bleach", wydany nakładem wytwórni Tupelo w nieco zmienionej formie - zamiast „Love Buzz" umieszczono na nim nagranie „Big Cheese". Zainteresowanie zespołem w Europie powoli rosło, dlatego też w październiku po raz pierwszy pojawił się on z tej strony Atlantyku. Krótkie tournee po Anglii, u boku Tad, w czasie którego otrzymywali honorarium w wysokości od 50 do 100 funtów za wieczór, rozpoczęło się 23 października w Newcastle. Tego samego dnia wytwórnia Tupelo, mająca prawa do wydawania nagrań Nirvany w Anglii, wypuściła 12-calową EP-kę „Blew", na której znalazły się dwa utwory z albumu „Bleach" („Blew" i „Love Buzz") oraz dwa nagrania z sesji ze Stevem Piskiem („Been A Son" i „Stain"). Trzy dni później Nirvana odwołała swój występ w Reading, bowiem zaproszona została do nagrania kilku utworów dla potrzeb wieczornego programu radiowego Johna Peela z BBC Radio 1. Kulminacją tej pierwszej mini-trasy po Albionie był występ w londyńskiej Astorii. Zaraz potem obie grupy pojechały zagrać w Europie, gdzie Nirvana przyjęta została nieco chłodniej, choć koncert w Rzymie na długo pozostał w pamięci widzów, z uwagą śledzących skoki Cobaina z wysokich kolumn głośnikowych. Z kolei gdy w listopadzie pojawili się w Berlinie, runął właśnie słynny mur. Miesiąc później Nirvana ponownie zagrała w londyńskiej Astorii, tym razem jako część koncertu „Sub Pop Lamefest'94", imprezy podobnej do show, który odbył się w Seattle w czerwcu tego samego roku. Oba występy zostały w całości wyprzedane. Nirvana przyćmiła wtedy zupełnie Mudhoney i Tad swoim rewelacyjnym występem, na zakończenie którego muzycy zniszczyli część sprzętu, w tym cztery gitary, co zresztą nadal było nieodłącznym elementem ich koncertów. Do tak spontanicznej reakcji przyczynił się m.in. fakt, iż Kurt, Krist i Chad Pojawili się w Londynie niemal w ostatniej chwili i zagrali bez jakiejkolwiek Próby. Prasa brytyjska nagle zapragnęła dowiedzieć się, kim są i skąd się 24 25 1990 1990 wzięli uwaga mediów powoli zaczynała się koncentrować właśnie na nich Nic dziwnego, iż EP-ka „Blew" - w grudniu wydana ponownie, choć już w wersji kompaktowej - wylądowała na szczycie zestawienia najpopularniejszych płyt firmowanych przez wytwórnie niezależne. Rok 1990 muzycy rozpoczęli od pracy nad nowymi nagraniami, a w międzyczasie ponownie wyruszyli u boku Tad na małą trasę po Kalifornii i stanie Waszyngton, a następnie po północno-zachodnich rejonach USA. W czasie podróży swym rozklekotanym Transitem słuchali różnych nagrań - od Rolling Stonesów, poprzez Gong, The Fugs do The Yaselines. Powoli muzyczne zainteresowania Cobaina przesuwały się w kierunku lżejszego, łagodniejszego brzmienia. Muzyką popową interesowaliśmy się od wielu lat - powie wówczas w jednym z wywiadów Kurt. Gdy nagrywaliśmy „Bleach", po prostu zdarzyło się, że w tym czasie stworzyliśmy wiele ciężkich utworów. Przejmowaliśmy się wtedy, czy ludzie zaakceptowaliby papowe brzmienie, ale teraz jest nam to w zupełności obojętne. Moje nowe kompozycje uważam za typowo papowe, ponieważ są zaaranżowane ściśle według papowego schematu - zwrotka, refren, zwrotka, refren, solówka, zła solówka. W marcu Cobain, Novoselic i Channing rozpoczęli w studiu Smart w Seattle przygotowania do nagrania swego drugiego albumu. Tym razem rolę producenta powierzyli Butchowi Vigowi, specjaliście od łagodniejszych, ale nadal rockowych brzmień, który pozycję solidnego rzemieślnika zdobył współpracując przede wszystkim z zespołem Killdozer. Praca odbywała się nieregularnie i trwała - z kilkoma sporymi przerwami - praktycznie aż do czerwca. Jej efektem było nagranie siedmiu niemal w pełni gotowych numerów („Pay To Play", „Poiły", „Lithium", „In Bloom", „Imodium", „Dive" i „Sappy"). Powstała z nich kolejna kaseta demo, która rozesłana została do wszystkich największych i najważniejszych wytwórni płytowych w USA. Członkowie Nirvany mieli powoli dość współpracy z Sub Pop i coraz poważniej myśleli o znalezieniu większego i bogatszego partnera. Tymczasem jednak nadal sporo koncertowali, tym razem na Wschodnim Wybrzeżu, a kuliminacją tej trasy był majowy występ w Nowym Jorku, w znanym klubie Pyramid. Muzykom grupy znów dały się we znaki trudy tournee. Tuż po koncercie w Nowym Jorku Novoselic ostrzygł się na „zero", a Cobain w wywiadzie prasowym poinformował zszokowanego dziennikarza, iż pozabija pozostałych członków zespołu, a na końcu siebie. Albo odejdzie z Nirvany. Na szczęście w czerwcu kolejne tournće dobiegło końca, ale w łonie grupy nie działo się najlepiej. Coraz częstsze niesnaski z Channingiem, który nie potrafił dopasować się do pozostałych muzyków, spowodowały jego odejście. Chód był raczej jazzowym perkusistą i musiał w Nirvanie przestawić się na cięższe granie, a przychodziło mu to z trudem - stwierdził Cobain. W tym czasie Sub Pop dość intensywnie poszukiwała partnera w postaci wielkiej wytwórni płytowej, który zająłby się przede wszystkim dystrybucją jej płyt. Paradoksem było bowiem to, iż w niektórych amerykańskich mia- stach łatwiej było kupić angielskie, importowane, wersje albumów i singli wykonawców związanych z Sub Pop, niż jej własne wydawnictwa. Ponadto firmie brakowało pieniędzy na promocję płyt, a jej system dystrybucyjny pozostawiał wiele do życzenia. Poneman i Pavitt mieli świadomość, że coraz więcej zespołów - zachęconych przykładem choćby Soundgarden, Alice In Chains czy Mother Love Bonę - zechce związać się z dużą wytwórnią. Wiosną 1990 roku wydawało się, iż dojdzie do podpisania umowy z wielkim gigantem CBS, wykupionym w tym czasie przez Sony Musie, ale w ostatniej chwili rozmowy załamały się, choć nie zakończyły definitywnie. Wiadomość o tym zbiegła się z odejściem w czerwcu z Nirvany Chada Channinga. Grupa przeżywała ciężkie chwile. Praktycznie do końca roku miała podpisane umowy na koncerty, a praca nad nowym longplayem ukończona była zaledwie w połowie. Część występów trzeba było w tej sytuacji odwołać, m.in. kolejną trasę po Anglii. Cobain z Novoselikiem rozpoczęli intensywne poszukiwania nowego pałkera. Prasa - głównie angielska - spekulowała, iż będzie nim J.Mascis, lider popularnej formacji Dinosaur Jr, zaprzyjaźniony od dawna z Nirvaną, a w dodatku grający niegdyś na bębnach. Okazało się jednak, iż zespół skorzystał z oferty Dana Petersa z Mudhoney. Jego zobowiązania wobec macierzystej grupy uniemożliwiły niestety pełne poświęcenie czasu Nirvanie. Mimo to w lipcu, w studiu Reciprocal - w przerwie sesji nagraniowej grupy Tad, zresztą przy wykorzystaniu jej instrumentów wziął udział w rejestracji utworu „Sliver", który powstał w ciągu niecałej godziny, z myślą o następnym singlu. Tytuł ten wybrałem właśnie dlatego, by ludzie omyłkowo wymawiali go „siher" (srebro) - wyjaśnił Cobain. A samo nagranie opowiada o lękach dziecka porzuconego przez rodziców i wychowywanego przez dziadka Joe. To prawdopodobnie najbardziej bezpośredni utwór, jaki kiedykolwiek nagraliśmy - stwierdził w 1990 roku. Zawsze staramy się, by w każdym nagraniu znalazło się coś nowego, bowiem podoba nam się porfiysl, by każde nagranie brzmiało tak, jakby zrobił je inny zespół. Po sesji zdjęciowej na okładkę singla, Peters musiał jednak pojechać na trasę z Mudhoney, więc o pomoc na czas sierpniowego tournee Nirvany po Zachodnim Wybrzeżu (wraz z Sonic Youth), poprosili starego przyjaciela Dale'a Crovera. Jak zwykle nie odmówił. W tym samym miesiącu Cobain i Novoselic podjęli decyzję o rezygnacji z wydania utworów zarejestrowanych Wiosną z Butchem Yigiern. Niemniej z braku czasu na nagranie czegoś nowego, no i braku stałego perkusisty, musieli wyrazić zgodę na Unueszczenie jednego z tych nagrań („Dive"), które bardzo często 26 27 1990 1990 wykonywali podczas koncertów, na stronie B singla „Sliver". Ukazał się on ostatecznie w grudniu, a pierwszych 3 tysiące egzemplarzy wytłoczono na niebieskim winylu. Sprzedawał się bardzo dobrze, choć większość fanów grupy z niecierpliwością czekała na pojawienie się drugiego longplaya. Tymczasem zespół czekało kolejne tournee po Anglii, gdzie cieszyli się znacznie większą popularnością niż w rodzinnych Stanach, a co ważniejsze, aż osiem dużych wytwórni wyraziło wstępne zainteresowanie podpisaniem z Nirvaną dużego kontraktu. I znów pojawił się problem perkusisty. Dale Crover mocno związany był z The Melvins i czekało go kolejne tournee z tą grupą, natomiast z gry Dana Petersa, Cobain nie był po prostu zadowolony, ponieważ nie grał on zbyt ciężko. Sprawa stanęła na ostrzu noża i nieoczekiwanie znalazła szybkie rozwiązanie. Jak zwykle pomogli muzycy The Melvins - Buzz Osborne i Crover. Pewnego dnia rozmawiali oni w Hollywood z zaprzyjaźnionym perkusistą grupy Scream i powiedzieli mu o kłopotach Nirvany. Pojawił się więc na jej koncercie w Tijuana i poznał niezwykle wysokiego gościa oraz tego drugiego, który siedział w rogu i wyglądał jakby siedział w kiblu. Być może zadzwonimy do ciebie - brzmiała odpowiedź, ale tak się nie stało. Nie wiedział jednak, iż Cobain i Novoselic widzieli go już kilka miesięcy wczes'niej podczas koncertu The Scream i obaj nie mieli wątpliwości, że chętnie zatrudniliby go u siebie. Z Nirvaną grał jednak wówczas Peters i wydawało się,^e tak zostanie. Gdy w październiku - po koncercie w Seattle - zdecydował się on powrócić do Mudhoney, ów młody perkusista wykręcił numer telefonu Cobaina. Ten dla formalności kazał mu przyjechać do Seattle na przesłuchania. Już po pierwszej próbie wiedzieliśmy, że sprawy mają się dobrze, ponieważ mieliśmy te same pomysły. Oni potrzebowali perkusisty, który umiałby niezwykle mocno walić w bębny. No i dodatkowo Kurt znalazł wreszcie kogoś, kto potrafił zaśpiewać z nim w chórkach - wspominał potem nowy perkusista Nirvany. David Eric Grohl, bo o nim mowa, urodził się 24 stycznia 1969 roku w miasteczku Warren w stanie Ohio. Na perkusji zaczął grać jeszcze w szkole s'redniej, a jego pierwszym zespołem była formacja o nieco idiotycznie przekręconej nazwie Dain Bramage (od „brain damage", czyli uszkodzenie mózgu). Była to typowo hardcore'owa grupa, która poza głośnym i szybkim graniem nie oznaczała się niczym szczególnym. Potem Grohl dość niespodziewanie znalazł się po drugiej stronie Stanów, czyli w stolicy - Waszyngtonie. Tam wkrótce dołączył do bardziej profesjonalnego zespołu nazywającego się Scream (nie mylić z metalową grupą o tej samej nazwie działającą wówczas w Los Angeles). Ten złożony z 3 białych i jednego czarnego muzyka kwartet, grał również hardcore'a. Grohl nagrał z nim kilka albumów, zastępując poprzedniego perkusistę, Kenta Staxa. Grupa miała jednak coraz więcej problemów kolejna trasa nie sprzedawała si? najlepiej, a w końcu basista pognał za swą narzeczoną do Hollywood, zostawiając pozostałych muzyków na lodzie. W tej sytuacji oferta Nirvany była dla Grohla wybawieniem. Po oficjalnym przyjęciu go, niemal natychmiast przeniósł się do Seattle, gdzie zamieszkał w mieszkaniu Cobaina, za które zresztą płaciła jego matka. Mieszkałem tam osiem miesięcy - wspominał potem. Gdy się wprowadziłem, Kurta rzuciła narzeczona i by'[ całkowicie załamany. Potrafił godzinami siedzieć w małym schowku na buty ' w ogóle się nie odzywać. Trwało to kilka tygodni. Gdy jednak pewnego dnia wracaliśmy furgonetką do domu, w pewnym momencie powiedział - „ Wiesz, nie zawsze taki jestem ". Oficjalny debiut Grohla w roli perkusisty Nirvany nastąpił 23 października 1990 roku podczas kolejnej trasy po Anglii. Tym razem zespól był jej główną gwiazdą, a w pierwszej części występowały dziewczyny z L7. Koncerty zostały w całości wyprzedane, a finał trasy nastąpił - podobnie jak rok wcześniej - w sali Astoria w Londynie. Aby to uczcić, Cobain ostrzygł wówczas swe długie włosy, choć oficjalnie twierdził, że robi to na znak protestu przeciwko postrzeganiu Nirvany jako kolejnego zespołu Sub Pop 1 Długimi Włosami. W tym też czasie grupa znalazła się po raz drugi W studiu nagraniowym BBC, by zarejestrować 3 utwory dla programu Johna Peela. Tym razem Cobain zdecydował, iż nagrają same covery, czyli utwory z repertuaru innych wykonawców. Wybór padł na „Turnaround" zespołu Devo oraz „Molly's Lips" i „Son Of A Guń" autorstwa muzyków amerykańskiej formacji The Yaselines. 3 listopada angielska wytwórnia Imaginery Records wydała album „Heaven And Heli Yolume l", będący hołdem złożonym przez różnych wykonawców legendarnej formacji The Velvet Underground. Znalazły się na nim kompozycje z jej repertuaru, a wśród nich wersja „Herę She Comes Nów" w wykonaniu Nirvany. Z okazji tournee, również w Anglii miał ukazać się singel „Sliver", ale kłopoty wytwórni Tupelo z wytłoczeniem na czas odpowiedniej ilości egzemplarzy spowodowały, iż płytka wydana została dopiero w styczniu następnego roku. Po powrocie do USA Nirvana dała jeszcze kilka koncertów w miastach Zachodniego Wybrzeża, po czym w Sylwestra znalazła si? ponownie w studiu nagraniowym, by zarejestrować kilka utworów przy współpracy Craiga Montgomery'ego, który na co dzień nagłaśniał koncerty grupy. Pomyśleliśmy, że powinniśmy dać mu szansę - wyjaśniał Cobain- Wyszło to jednak topornie. Studio mieliśmy jednak za darmo, więc nic nas to n'e kosztowało. (Nagrane wówczas dwa utwory - „Even In His Youth" ' "Aneurysm" - ukazały się potem na 12-calowej wersji singla „Smells Lik^ en Spirit"). Tymczasem kilka dni wcześniej oficjalnie ogłoszono, iż grup*1 zamiar pożegnać się z Sub Pop. 28 29 1991 COURTNEYLOYE Z ustabilizowanym wreszcie składem członkowie Nirvany mogli zająć się na poważnie rozważaniem propozycji składanych im przez większe wytwórnie płytowe. Jesteśmy już na tyle doświadczeni, że możemy zmierzyć się z tym problemem - twierdził Cobain. Poza tym trochę zmieniliśmy się muzycznie, od blisko dwóch lat bardziej odpowiada nam niecą przystępniejsza, wręcz papowa muzyka. Dlatego też latwiej nam będzie znaleźć się w radiu, no i trochę na tym zarobić. Kurt wiele rozmawiał na ten temat z zaprzyjaźnionymi członkami grupy Sonic Youth, która w tym czasie związała się z Geffenr Records. To włas'nie Kim Gordon, basistka tego zespołu, jeszcze w 1989 roku zwróciła uwagę szefów wytwórni na Nirvane. Nie byli zachwyceni, ;choć z zainteresowaniem przyglądali się jej dalszemu rozwojowi. Dopiero kaseta demo z nagraniami zarejestrowanymi wiosną 1990 roku spowodowała, iż postanowili rozpocząć z muzykami negocjacje na temat ewentualnego kontraktu. Niemal od początku działalności sprawami prawnymi Nirvany zajmowała się -Susan Silver, która m.in. prowadziła zakończone powodze- niem rozmowy Soundgarden z wytwórnią A&M. Jednak czasy nieco się zmieniły, a w grę -jak się okazało - wchodziły znacznie większe pieniądze. Za radą muzyków Sonic Youth, poprosili o pomoc ich menedżera, Danny'ego Goldberga, współwłaściciela - wraz z Johnem Silvą - firmy Gold Mountain Entertainment, która zajmowała się także interesami The Beastie Boys. Obie strony przypadły sobie do gustu i w efekcie podpisały umowę, w 30 myśl której Goldberg i Silva zostali menedżerami również Nirvany. Z os'miu ofert złożonych w tym czasie zespołowi najpoważniej wyglądała propozycja wytwórni Geffen Records, która utworzyła właśnie swój nowy oddział DGC. W założeniach miał on zająć jię wykonawcami określanymi w USA termi- nem „alternatywni", a kierowali nim stosunkowo młodzi ludzie. Po dwóch miesiącach negocjacji, pod koniec 1990 roku ustalono warunki kontraktu, w którym uwzględniono również fakt istnienia „dżentelmeńskiej" umowy między Nirvaną a Sub Pop, przewidującej nagranie dla tej włas'nie wytwórni co najmniej dwóch albumów. Dlatego też tytułem odstępnego Poneman i Pavitt otrzymali 70 tysięcy dolarów rekompensaty, trzyprocentowe tantiemy od sprzedaży wszystkich kolejnych płyt grupy oraz prawo do umieszczania logo Sub Pop na następnych singlach i albumach Nirvany. Z kolei muzycy zespołu oficjalnie dostali 250 tysięcy dolarów zaliczki, choć tak naprawdę w grę wchodziła kwota trzy- lub nawet czterokrotnie większa. W zamian grupa zobowiązała się do nagrania dwóch albumów i co z jej punktu widzenia było najważniejsze - zachowała pełną kontrolę nad stroną artystyczną swych płyt. Novoselic: DGC to wytwórnia jak najbardziej w porządku. Pracuje tam miody, alternatywny zespól, który ma duże poważanie w podziemnych kręgach. Również Cobain nie miał żadnych wyrzutów sumienia z powodu podpisania kontraktu: Nietrudno jest zachować godność, podpisując kontrakt z dużą wytwórnią. Szczerze mówiąc większość osób w ogóle nie ma pojęcia, czym tak naprawdę jest godność. Jak później wielokrotnie twierdził, jednym z kluczowych powodów podpisania tej umowy było ułatwienie młodym ludziom dostępu do jego muzyki, by nie mieli podobnych problemów jak on ze zdobyciem płyt swoich ulubionych wykonawców. Idealnym rozwiązaniem dla Cobaina było pójs'cie siadami Sonic Youth, na tle których stale oceniał integralność i uczciwos'ć swojego zespołu. Wiadomość o podpisaniu przez Nirvanę kontraktu z DGC/Geffen Records podano do publicznej wiadomości 4 stycznia 1991 roku. Nieco później Cobain rzucił niewielkie s'wiatło na kierunek muzyczny, który Nirvana obierze pod egidą nowej wytwórni. Wraz z uplywem czasu moje utwory stają się coraz lżejsze, gdyż ja sam jestem coraz szczęśliwszy - powiedział. Opowiadają teraz o konfliktach w związkach między ludźmi, o ich emocjonalnych problemach. Od zawsze zdawaliśmy sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak muzyka pop i teraz próbujemy to wykorzystać. Myślę o moich nowych utworach jak o numerach papowych; na nowej plycie nie pojawią się już kompozycje tak ciężkie jak na „Bleach". To stało się zbyt nudne, wolę raczej jakieś bardziej chwytliwe numery. Nawet najbardziej łaskawi dla Nirvany recenzenci nie potrafili przewidzieć, jaki efekt ta wielka zmiana w muzycznym kierunku zespołu przyniesie ze sobą w ciągu następnych osiemnastu miesięcy. 31 1991 1991 Jednym z punktów lukratywnego kontraktu z DGC było zobowiązanie Nirvany do przekazania Sub Pop jeszcze jednego utworu na singel. Mimo osobistych próśb Cobaina, nie udało się grupie z tego wywinąć. W tej sytuacji - chcąc zachować nowe kompozycje na drugi album - udostępnili koncertową wersje „Molly's Lips" (z repertuaru szkockiego duetu The Yaselines), która ukazała się w lutym na stronie A dość niezwykłego singla. Na jego drugiej stronie znalazło się bowiem nagranie kogoś innego, a mianowicie grupy The Fluid! Płytka ukazała się w ramach „Klubu Singlowego Sub Pop", a pierwsze 4 tysiące egzemplarzy wytłoczono w zielonym winylu. W ten sposób Nirvana definitywnie zakończyła etap swojej kariery pod nazwą Sub Pop. W tym samym miesiącu zespół znajdował się już w Sound City Studios w Van Nuys w stanie Kalifornia, gdzie pracował nad swym długo oczekiwanym longplayem. Był to dość szczególny okres w historii świata, a Stanów Zjednoczonych w szczególności w Zatoce Perskiej trwała wojna. Dokładnie w tygodniu, w którym lotnictwo amerykańskie zbombardowało Bagdad w odpowiedzi na iracką inwazję na Kuwejt, rozpoczynając tym samym wojnę, Nirvana rozpoczęła nagrywanie albumu. Novoselic: Panowała atmosfera „my kontra oni". Ludzie machali flagami, a ich umysły wciąż były prane natrętną propagandą. Nienawidziłem ich za to. Powiedziałem sobie - to nie dla was będzie ta płyta. Po kilku przymiarkach i konsultacjach z wytwórnią zespół zdecydował, iż producentem albumu będzie Butch Vig, z którym pracowali już rok wcześniej. Jednak Cobain chciał w kilku utworach wykorzystać doświadczenie dwóch innych producentów - Scotta Litta i Dona Dixona, mających na koncie współpracę przede wszystkim z REM. Okazało się jednak, iż obaj byli w tym czasie nieosiągalni, więc Vig zrobił ostatecznie całą płytę. Wybór studia położonego w Kalifornii nie był przypadkowy Nirvana chciała ucięć z Seattle i zapewnić sobie maksymalny komfort pracy, bez narażania się na częste wizyty przyjaciół i znajomych. Zabroniłem wstępu wszystkim fanom, odłączyłem też wszystkie telefony - ujawnił potem Vig. Z kolei szefowie Geffen mieli lepszą kontrolę nad postępem prac i kosztami powstania longplaya. Przeznaczyli na nagrania stosunkowo niski budżet w wysokości 100 tysięcy dolarów, mając nadzieję, że uda im się od razu rozprowadzić pierwszych 40 tysięcy egzemplarzy płyty, a po jakimś czasie wyniki sprzedaży osiągną liczbę ponad stu tysięcy. Sesje przebiegały sprawnie i szybko, wypełnione dokładną, pełną skupienia pracą, której efekty poprawiała mieszanka whisky Jack Daniels i syropu od kaszlu, zażywanego raczej niezgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem! Rozwalaliśmy się wówczas na kanapie w rekreacyjnej części studia, pisząc tu i tam fragmenty tekstów - wspominał Cobain. Właśnie tę spontaniczność starał się uchwycić Butch Vig, który stwierdził później: Ten zespół ma punkowo-grunge'owy rodowód, ale Kurt tworzy wspaniałe melodie. Podstawą pracy nad longplayem stały się odrzucone przez Cobaina utwory, zarejestrowane właśnie przy pomocy Viga rok wcześniej. Obaj doszli do wniosku, że należy zachować ich aranżacje, choć poszczególne kompozycje wymagały mniejszych lub większych zmian. Pozostałe nagrania powstały już w czasie pracy w studiu. Sposób ich tworzenia ujawnił w jednym z wywiadów Dave Grohl: Najpierw Kurt wymyślał jakiś riff, przychodził Z nim do studia i zaczynaliśmy wspólnie grać. Jamowaliśmy aż do momentu, gdy zrodziła się z tego zwrotka i refren. Tak więc zazwyczaj było to wspólne granie, a nie typowe komponowanie lub pisanie. Podobnie było w przypadku tekstów, choć ich autorem w całości był Cobain. Z reguły pisząc je naprawdę nie wiem, co chcę powiedzieć - ujawnił później. Nie ma więc sensu, bym próbował je analizować lub wyjaśniać ich znaczenie. Oczywiście, nie była to w pełni prawda - wiele utworów miało bardzo autobiograficzny charakter i oparte zostały o przeżycia Cobaina jeszcze z czasów, gdy mieszkał w Aberdeen. Gdy przyniósł tekst do „Something In The Way", wiedzieliśmy że są to bardzo intymne wyznania. Nikt nie był w stanie nawet oddychać - powie potem Vig. Praca nad płytą ukończona została ostatecznie w maju 1991 roku. W czasie poszczególnych sesji zarejestrowano również utwory, które ostatecznie nie znalazły się na albumie „Nevermind", m.in. pierwsze wersje „Rape Me", „Pennyroyal Tea" i „Dumb", jak również nagrania w nie publikowanej później postaci, jak np. elektryczne wersje „Something In The Way" i „Endless Nameless". Wszystkie pozostałe utworzyły wybuchową kolekcję hymnów grunge'owych, ukazujących Cobaina u szczytu twórczych możliwości. Jego ciężka gra pełna powtarzanych riffów rozlegających się na tle grzmiącego basu i perkusji, w jednej minucie ocierała się o utrzymane w beatlesowskim stylu melodie, by zaraz przejść w pełne gniewu krzyki człowieka u granic wytrzymałości. John Lennon na pewno byłby dumny z Kurta. Dynamika albumu była doprawdy zdumiewająca, przechodząc od pełnych wrażliwości, luźnych fragmentów do burzliwych i gwałtownych ataków na uszy słuchaczy. Punkowy potwór „Territorial Pissings" znajdował swoje przeciwieństwo w łagodnych numerach takich jak „Come As You Arę". Jak później zauważył jeden z recenzentów, był to pop prezentowany przez notorycznego zabójcę. Od strony tekstowej bez wątpienia wyróżniały się dwa utwory: „Poiły" - historia brutalnego gwałtu opowiedziana z perspektywy niezrównoważonego umysłowo sprawcy - i wspomniany już „Something In The Way", wyjaśniający powody obcości odczuwanej przez Cobaina w stosunku do rodzinnego miasta. Partie wokalne były szarpane, pełne uczucia i głębi. Wszystko razem zaskakiwało. Na 32 33 1991______________________ zaledwie dwa tygodnie przed ukończeniem pracy nad albumem, Cobain skomponował utwór „Smells Like Teen Spirit", którego tytuł wymyślił po oglądnięciu reklamówki dezodorantu dla nastolatków o nazwie „Teen Spirit". Do jego powstania przyczyniło się też rozstanie Kurta zjedna z jego licznych wówczas narzeczonych, niejaką Tobi Vail. Ten utwór miał wkrótce zmienić losy Nirvany, choć i bez niego cała płyta była prawdziwą bombą. Jednak niewielu jeszcze o tym wiedziało. Po jej nagraniu, tas'my wręczone zostały do ostatecznego zmiksowania Mattowi Wallace'owi, jednemu z najlepszych amerykańskich specjalistów w tym zakresie, który pracował m.in, ze Slayerem i Faith No Morę. Natomiast muzycy Nirvany - po krótkim odpoczynku wyruszyli na koncerty. Najpierw polecieli do Vancouver, gdzie zagrali w pierwszej częs'ci występu grupy Screaming Trees, a następnie rozpoczęli przygotowania do europejskiej trasy z Sonic Youth. W czerwcu 1991 roku Kurt Cobain podczas koncertu grupy Butthole Surfers, poznał najważniejszą osobę swego życia - Courtney Love. Urodziła się w 1966 roku w uniwersyteckim mieście Eugene, w stanie Oregon (USA) i niemal od dziecka wiodła dość niekonwencjonalne i burzliwe życie. Ponieważ jej matka, Linda Carol - zresztą dość wzięty p*sycholog - często zmieniała partnerów, wychowaniem Courtney zajmował się przede wszystkim Hank Harrison. Był on barwną postacią na amerykańskim rynku muzycznym, a zasłynął przede wszystkim jako kronikarz dziejów grupy Grateful Dead i jej pracownik techniczny. Dlatego też Courtney już jako dziecko często uczestniczyła w koncertach tej słynnej formacji, a mając 3 lata pojawiła się dzięki niej na festiwalu Woodstock. Uwidoczniona została też na okładce trzeciego albumu zespołu „Aoxomoxoa". Dość szybko zaznajomiła się z lekkimi narkotykami i środkami uspokajającymi, oczywiście za sprawą rodziców. Potem przeniosła się do pobliskiego Portland, gdzie już jako dziecko imała się różnych zajęć. W połowie lat 70. - wraz z matką i jej kolejnym towarzyszem życia - wylądowała w Australii, a następnie w Nowej Zelandii. Później już sama wyruszyła w świat, mieszkając krótko na Tajwanie i w Japonii (tańczyła tam w barach i była striptizerką, choć - jak sama wspomina - nikt nie zwracał na nią uwagi, bowiem była za gruba). W 1982 roku osiadła na dłużej w Liverpoolu, gdzie korzystając z pieniędzy zaoszczędzonych w Japonii - rozpoczęła naukę w jednej ze szkół, a przy okazji nawiązała kontakt ze światem muzyki. Zakochała się bez wzajemności - w lanie McCullochu, wówczas członku grupy Teardrop Explodes, za którą niemal wszędzie jeździła. Potem stała się towarzyszką życia innego muzyka tego zespołu - Juliana Cope'a, który pod jej wpływem stworzył utwór „When I Dream". W 1984 roku Courtney postanowiła jednak powrócić do Stanów i osiadła w 34 _______________________1991 Portland, gdzie zarabiała na życie striptizem. Później na przemian mieszkała w Los Angeles (poznała tam Jamesa Morelanda, wokalistę punkowej formacji The Leaving Trains, z którym zawarła w Las Yegas małżeństwo, ale przetrwało ono zaledwie kilka tygodni), San Francisco (gdzie przez tyd/.ień była członkinią ... Faith No Morę) i Minneapolis. W tym ostatnim mies'cie dokąd przeniosła się zauroczona grupą The Replacements - poznała dwie dziewczyny, które podobnie jak ona - chciały zostać gwiazdami rock'n'rolla: Kat Bjelland (obecnie szefowa Babes In Toyland) i Jennifer Finch (znana potem jako wokalistka L7). Wspólnie założyły grupę o nazwie Sugar Baby Doli, której żywot nie był jednak zbyt długi. W międzyczasie Finch poznała Courtney ze znanym reżyserem filmowym Alexem Coxem. Dzięki temu zagrała ona niewielką rolę w jego głos'nym filmie „Syd A\nd Nancy", opowiadającym historię Nancy Spungen i Sida Yiciousa, a rok później - w 1987 roku - pojawiła się w kolejnym zrobionym przez niego filmie „Straight To Heli". Tuż przed jego premierą wraz z Kat Bjelland utworzyła nową grupę, która przyjęła nazwę Babes In Toyland. Jednak dość szybko obie przyjaciółki pokłóciły się i Love została z zespołu po prostu wyrzucona. Popadła wówczas w depresję i postanowiła, iż do końca życia zajmie się wyłącznie striptizem. Gdy usłyszała jednak utwór „Touch Me I'm Sick" grupy Mudhoney zmieniła zdanie i udała się do Nowego Jorku. Starała się tam o rolę w filmie „Last Exit To Brooklyn", ale ostatecznie zaproponowano jej udział w nieco skandalizującej sztuce „The Beard". Później znów powróciła do striptizu, przeniosła się do Kalifornii, gdzie w 1990 roku poznała gitarzystę Erica Erlandsona, pracującego wówczas w wytwórni Capitol Records. Oboje przypadli sobie do gustu i postanowili wspólnie założyć zespół. Poprzez ogłoszenie w kilku pismach skompletowali skład i tak narodziła się formacja Hole, która zadebiutowała w lipcu singlem „Retard Girl". Rok później Courtney Love poznała Kurta Cobaina. Stało się to za sprawą Everetta True, dziennikarza angielskiego tygodnika „Melody Maker", który przygotowywał materiał o Nirvanie. W Los Angeles, gdzie grupa wówczas występowała, poszedł on z Kurtem na koncert, którego gwiazdą byli Butthole Surfers, a w pierwszej częs'ci grali Redd Kross i L7. W pewnym momencie John Silva, menedżer Nirvany, przedstawił mu właśnie Courtney Love. Kilka minut później, gdy dołączył do nich Cobain, True poznał ich ze sobą. Jednak bynajmniej nie była to miłos'ć od pierwszego wejrzenia. W tym czasie Love związana była bowiem z Billym Corganem, liderem Smashing Pumpkins. Poza tym Nirvana w lipcu kontynuowała trasę po Zachodnim Wybrzeżu otwierając koncerty Dinosaur Jr. Do ponownego spotkania doszło jednak już w sierpniu, podczas Festiwalu Reading w Anglii, gdzie grała Zarówno Nirvana odbywająca wówczas wraz z Sonic Youth tournee po 35 1991__________________ Europie - jak i Hole. Podczas występu Iggy'ego Popa obydwoje natknęli się na siebie za kulisami. Wkrótce potem dołączył do nich Mark Arm z Mudhoney i w pewnym momencie wylał na Courtney trochę oleju jadalnego. Cobain nieoczekiwanie wziął jej stronę, czym - jak sama wspominała - bardzo ją zauroczył. To był prawdziwy początek ich wielkiej i różnie ocenianej miłości. Pojawienie się Courtney w „kręgach zbliżonych do Nirvany" stało się początkiem „mydlanej opery" w najlepszym stylu, tyle tylko że w poszczególnych odcinkach brali udział prawdziwi bohaterowie. Nirvana kontynuowała objazd Europy, występując przede wszystkim na dużych, letnich festiwalach. Przyjmowano ją bardzo gorąco, zwłaszcza w Anglii. Nie obeszło się jednak bez problemów. W Niemczech oskarżono Cobaina o próbę zgwałcenia dziewczyny pracującej w tamtejszym oddziale wytwórni MCA, nieco później podpalił on firanki w furgonetce, którą zespół podróżował. Na szczęs'cie obyło się bez większych strat. Prasa donosiła także o „bójkach na jedzenie" między członkami Nirvany a Sonic Youth, a w czasie jednego z festiwali wszyscy solidarnie nasikali do wiaderka, w którym muzycy zespołu Ride trzymali szampana. Panowała więc ogólnie radosna atmosfera, ale nikt - ani Cobain, ani Novoselic i Grohl, ani żaden z dziennikarzy - nie podejrzewał nawet, co stanie się już wkrótce. W ciągu następnych dwunastu miesięcy nad s'wiatem zapanował zespół sprzeciwiający się wszystkiemu, co reprezentował sobą wielki przemysł muzyczny. 36 NEYERMIND Nawet wytwórnia DGC/Geffen nie była s'wiadoma potencjału, jaki ma w sobie album „Nevermind". Co ciekawe, przed wydaniem płyta wzbudziła ws'ród szefów firmy rozliczne kontrowersje. Najpierw dos'ć ostro sprzeciwili się oni umieszczeniu na okładce zdjęcia nagiego noworodka pływającego w basenie, bowiem -jak twierdzili mogłoby to spowodować niechęć sklepów do prezentowania płyty w widocznym miejscu. Ostatecznie jednak ustąpili i tak album zdobi zdjęcie wykonane w marcu 1991 roku przez specjalizującego się w fotografii podwodnej Kirka Weddley'a, a zrobione pięciomiesięcznemu Spencerowi Eldenowi. Zaraz potem doszło do sporu na temat pierwszego singla, mającego promować płytę. Kierownictwo wytwórni zaproponowało utwór „Lounge Act", ich zdaniem najbardziej komercyjny na longplayu. Jednak sprzeciw całego zespołu i przede wszystkim Butcha Viga spowodował, iż ostatecznie zgodzono się na „Smells Like Teen Spirit", po czym dos'ć pośpiesznie zrobiono teledysk do tego nagrania, który nie spodobał się Cobainowi. Nie było jednak czasu na jakiekolwiek zmiany. W połowie wrzes'nia promocyjne egzemplarze singla rozesłano do kilku amerykańskich stacji radiowych, które początkowo grały go tylko w nocy. Tydzień później MTV otrzymała kasetę wideo. Po raz pierwszy teledysk zaprezentowano w alternatywnym programie „120 minut", a reakcja widzów przeszła najs'mielsze oczekiwania - ustawiczne telefony i prosiły o powtórzenie emisji zmusiły szefów stacji do zakwalifikowania go do 37 1991______________________ kategorii „Buzz Bin", dzięki czemu prezentowano go od pięciu do sześciu razy dziennie. 24 września 1991 roku w Stanach Zjednoczonych i Europie ukazał się album „Nevermind". Wytwórnia Geffen przygotowała jedynie 40 tysięcy egzemplarzy w USA i 8 tysięcy w Anglii. Na tyle szacowano bowiem zapotrzebowanie. Niespodziewanie cały nakład sprzedano w ciągu zaledwie dwóch dni!!! Zaskoczenie było kompletne, tym bardziej, iż w sklepach nie ukazał się jeszcze żaden singel. Stało się to w Stanach dopiero w październiku, a w Anglii nawet miesiąc później. „Smells Like Teen Spirit" początkowo nie stał się jakimś' oszałamiającym przebojem, choć np. na angielskiej liście przebojów zadebiutował na pozycji 9., a ostatecznie dotarł do 7. miejsca. Co ciekawe, stało się to bez większej kampanii promocyjnej. Niemniej w momencie wydania singla grupa rozpoczęła touraee po Anglii, a w międzyczasie pojawiła się w dwóch popularnych programach telewizyjnych - „Top Ot The Pops" i „Jonathan Ross Show" (wykonując swoją wersję „Territorial Pissings"), w czasie których muzycy zaskoczyli swym zachowaniem zarówno prowadzących, jak i widzów. Podczas emisji programu „The Word" Cobain oznajmił w pewnym momencie wszem i 38 1991 wobec, iż Courtney Love jest najwspanialszą dupą na świecie, po czym zadedykował jej utwór. W tym czasie był pod tak silnym wrażeniem jej osobowos'ci i zdecydowanie feministycznych poglądów, że pod koniec 1991 r. w czasie trasy zespołu Hole, jeździł za nią po całej Europie. Koncerty Nirvany w Anglii zostały wyprzedane, a ich rezultatem było pojawienie się wielu bootlegów i... liczne aresztowania wśród fanów chcących za wszelką cenę zobaczyć zespół. Entuzjazm publiczności udzielał się również muzykom, a swój największy na Wyspach Brytyjskich koncert w londyńskiej sali KilbunTs National Club, Dave Grohl zakończył z niemal wszystkimi elementami perkusji na swej... głowie! W tym czasie członkowie Nirvany w licznych wywiadach prasowych twierdzili, iż sukces nie zmienił ani na jotę ich podejścia do muzyki i tego co robią. Jesteśmy jedynie mniej zestresowani - stwierdził Novoselic. Tak naprawdę nadal nie za bardzo zastanawiamy się nad tym, co robimy. Zawsze lubiłem muzykę, niemal od dziecka. Kochałem pewnych wykonawców i by (y to „moje" zespoły. Identyfikowałem się z nimi, a teraz, cieszę się, że robię to co zawsze chciałem robić. To znaczy dla mnie bardzo wiele i nie jest jakimś ukłonem w stronę mody. Jednak w dość niezauważalny sposób nad muzykami zaczęły się powoli unosić się ciemne chmury. Krok po kroku zespół otwierał drzwi prowadzące na olbrzymi rynek, zamknięte wcześniej dla ich rówieśników. Początkowo jednak album „Nevermind" - mimo pierwszych, zaskakujących rezultatów sprzedaży - okupował dolne rejony zestawień najpopularniejszych płyt długogrających. Prawdziwy przełom - zarówno w USA jak i w Anglii - nastąpił po wydaniu singla „Smells Like Teen Spirit". Od tego momentu rewelacyjne wyniki sprzedaży płynęły już całkiem poważnym strumieniem: w grudniu 70.000 ludzi wchodziło codziennie do sklepów muzycznych, by kupić płytę „Nevermind" - daje to oszałamiającą średnią 150 osób na minutę. W tym samym miesiącu „Teen Spirit" stał się wideoklipem numer l MTV, dzięki czemu sprzedano milion egzemplarzy longplaya. W styczniu liczba ta wynosiła już trzy miliony, a longpiay dotarł ostatecznie do 1.miejsca zestawienia najpopularniejszych płyt w USA wg tygodnika „Billboard", detronizując album „Dangerous" michaela Jacksona!!! Tuż po świętach Bożego Narodzenia Nirvana pojawiła się z koncertem w MTV, w czasie którego kompletnie i z hukiem zdemolowała swój sprzęt, co uczyniła ponownie kilka dni później w popularnym programie telewizyjnym „Saturday Night Live", w czasie którego - jak najbardziej „na żywo" - Kurt i Krist wymienili między sobą tzw. „francuski pocałunek". Zdjęcia grupy pojawiły się na okładkach niemal wszystkich najważniejszych magazynów, w tym także wpływowego i prestiżowego „Rolling Stone". Bilety na 39 1991______________________ wszystkie koncerty wyprzedawano w przeciągu kilkunastu minut, a sam A.xl Rosę chciał dostać backstage pass (zezwalający na wejs'cie za kulisy), ale spotkał się z odmową. Z półek zaczęły także szybko znikać egzemplarze poprzedniego longplaya „Bleach", osiągając do końca roku liczbę 70 tyś. egzemplarzy. Gdy „Nevermind" ostatecznie trafił na pierwsze miejsce brytyjskiej listy przebojów, także i tam w pełni zapanowało szaleństwo „Nirvanamanii". Wszystkie magazyny chciały teraz drukować artykuły o zespole, który przed zaledwie sześcioma miesiącami był praktycznie znany tylko prasie branżowej i fanom. Efekt tego był naprawdę niezwykły, gdyż „Nevermind" kupowała rzadko spotykana mieszanina fanów. Zwolennicy metalu odnajdywali tam ciężkie riffy, podczas gdy młodzi fani lżejszej muzyki - charakterystyczne dla Cobaina, bardziej chwytliwe i przebojowe fragmenty. Rozczarowani fani rocka z nadzieją zwracali się w stronę Nirvany, podczas gdy wiele kobiet przyciągał do zespołu image muzyków, pozbawionych cech typowego macho i seksualnych podtekstów. Nirvana nie wytwarzała wyłącznie męskiej atmosfery, która od lat dominowała w tej dziedzinie muzyki. Krótko mówiąc, album przekroczył wiele muzycznych granic i rozprawił się z charakterystycznym dla tego gatunku snobizmem zalewającym do tej pory rynek. Nie jest więc zaskoczeniem, że w przeciągu zaledwie kilku tygodni członkowie Nirvany przestali całkowicie panować nad swoją karierą i stracili dystans, którym do tej pory się szczycili. Była to jedna z najszybszych wędrówek na szczyt, jakie w ciągu ostatnich lat zaobserwował muzyczny świat. Chcieliśmy robić wszystko tak dobrze, jak Sonic Youth - powiedział Krist Novoselic. Myśleliśmy, że w najlepszym przypadku sprzedamy kilkaset tysięcy egzemplarzy płyty. A zaraz potem dowiedzieliśmy się, że jesteśmy w Top 10. Szkoda, że nie mam maszyny czasu - powróciłbym do tego, co było dwa miesiące wcześniej i kazal się tym wszystkim ludziom odwalić. Niebawem ich „alternatywna" płyta rozeszła się na całym świecie w ilości dziesięciu milionów egzemplarzy (tylko w USA sprzedano do końca 1992 roku 4 miliony sztuk), przynosząc dochód w wysokości 40 milionów dolarów. Członkowie Nirvany znaleźli się tym samym na szczycie świata pop, przeciw któremu niegdyś tak ostro występowali. Jak później ujawnił Cobain, na „Nevermind" zarobił milion dolarów. Z tego 300 tysięcy poszło na podatki, mieliśmy też problemy prawne, musieliśmy pokryć koszty leczenia, nie ubezpieczyliśmy się bowiem na czas pracy nad albumem. Tak więc pieniądze te w całości, niemal od razu, wydałem w ciągu jednego roku. Kupilem jedynie dom. Zdumiewające komercyjne powodzenie „Nevermind" było bezsporne - mniej jasny natomiast był fakt, dlaczego longplay odniósł aż tak wielki 40 ________________________1991 sukces. Opinie na ten temat są podzielone. Pierwsza grupa wtajemniczonych twierdzi, że płyta była po prostu arcydziełem niosącym uniwersalne przesłanie, któremu nie potrafiła się oprzeć ogromna rzesza słuchaczy. Druga grupa z kolei uznając wysoką jakość płyty sugeruje, że Nirvana znalazła się we właściwym miejscu we właściwym czasie. Ogromny rynek metalowy został bowiem zarzucony wideokasetami prezentującymi soft-porno i bohaterów niszczących wszystko i wszystkich ciosami siekiery, podczas gdy czyste „podziemie" nie potrafiło wyjść poza swoje kultowe ograniczenia. Co więcej, panujące warunki ekonomiczne sprawiły, że ogromne rzesze młodych Amerykanów poczuły się rozczarowane, niezadowolone i nieustannie poszukiwały nowych źródeł inspiracji. „Teen Spirit" uchwycił właśnie ten nastrój, poczucie pozostawania poza głównym biegiem wydarzeń, a „Nevermind" przekazał to samo w formacie albumu, ukazując ideały i emocje sfrustrowanego pokolenia stłamszonego przez obojętnych polityków i kulturową pustkę. Członkowie zespołu nie mieli jednak czasu, by zastanawiać się nad tak wzniosłym przesłaniem, którego doszukiwano się w ich najnowszym wydawnictwie. Przechodzący wszelkie oczekiwania sukces albumu został wsparty długą trasą, która poprowadziła ich od Ameryki, Europy i Wielkiej Brytanii po Japonię, Australię i Azję, podkreślając jeszcze bardziej uniwersalny charakter ich przesłania. Na tym etapie koncerty Nirvany były wydarzeniem bardzo chaotycznym: sale pękały w szwach, system nagłaśniający groził wybuchem, a członkowie grupy byli w swoim żywiole. Jednak największe wrażenie na fanach - odwołując się do ich wrażliwości i uczuć - wywierał agresywny wokal Cobaina: jego rozdzierające krzyki były jeszcze bardziej przejmujące na scenie niż w studiu, a dwaj pozostali muzycy całkowicie panowali na swoimi instrumentami i publicznością. Koncerty tej trasy odbywały się w przenikającej wszystko atmosferze perwersji i szaleństwa, gniewu i rezygnacji, które razem dawały dramatyczny efekt. Jednak frustracje związane z tak długim pobytem w trasie zaczęły zbierać swe żniwo także i wśród instrumentów - rachunki za zniszczony sprzęt przekroczyły ustaloną wcześniej dopuszczalną wysokość 750 dolarów tygodniowo. W obliczu tak wielkiej uwagi mediów skoncentrowanej na działalności zespołu i morderczego rozkładu koncertów, wydawało się nieuniknione, że musi dojść do poważniejszych załamań. I tak też się, niestety, stało. W styczniu 1992 roku, gdy „Nirvanamania" ogarnęła świat, Cobain zaczął brać heroinę. Jak sam później twierdził, zrobił to świadomie i bez niczyich sugestii. Postanowiłem wpaść w nałóg. Chcialem tego. To była wylącznie moja decyzja - dodał, wyjaśniając swoje postanowienie pragnieniem uśmierzenia nadal dokuczającego mu bólu żołądka. W trwających w sumie 3 41 1992____________________ tygodnie narkotycznych „odjazdach" towarzyszyła mu Courtney Love, co zrodziło potem podejrzenia, iż to ona zapoznała Kurta z narkotykami. Sukces albumu „Nevermind" stał się początkiem kłopotów wszystkich członków zespołu: Novoselic zaczął tego popijać, a Grohl zasłynął z upodobania do cielesnych ekscesów. Tymczasem dramatyczny zwrot akcji sprawił, że na dalszy plan odsunęła się muzyka, dzięki której przecież formacja zdobyła tak ogromną popularność. Jeszcze w grudniu 1991 r. z powodu „bólu gardła" wokalisty trzeba było odwołać kilka koncertów, co z kolei wywołało plotki o pogarszającym się stanie zdrowia Cobaina, w tym nie potwierdzone informacje o kuracji odwykowej. 24 lutego 1992 r., gdy Nirvana znajdowała się u szczytu popularności i kontynuowała swe s'wiatowe tournee, przebiegające przez Australię, Nową Zelandię, Japonię i Hawaje, Cobain i Love pobrali się w Waikiki (włas'nie na Hawajach). Panna młoda będąca wtedy już w drugim miesiącu ciąży utrzymywała potem, że przez trzy tygodnie znajdowali się w stanie permanentnego upojenia narkotyczno-alkoholowego, które nie opus'ciło ich nawet w czasie samej ceremonii ślubnej. A prowadziła ją młoda, bezwyznaniowa kapłanka! Dwa miesiące później Love oficjalnie os'wiadczyła, że w sierpniu spodziewa się dziecka, a nazywać się będzie ono albo - w przypadku dziewczynki - Frances Bean Cobain, albo - jeśli będzie to chłopczyk Coal B. Cobain. Tydzień po ogłoszeniu tej nowiny jej zespół, Hole, podpisał kontrakt z wytwórnią Geffen. Zaliczka w wysokości miliona dolarów czterokrotnie przewyższyła sumę, którą kilka lat wczes'niej otrzymał wraz ze swą grupą nowo poślubiony małżonek. Media miały teraz nowe pole do popisu: mogły pisać o malowniczym rockowym małżeństwie i zabrały się do tego z godnym podziwu zapałem. W jednym z wywiadów Love miała powiedzieć, że pali papierosy w ciąży, bo chce urodzić małe dziecko. Pogłoski o zażywaniu heroiny stały się już niemal chlebem powszednim, a rozpaliła je dodatkowo wiadomos'ć o tym, że w czerwcu 1992 roku wokalista został na gwałt odwieziony do szpitala po koncercie w Kings Hali w Belfas'cie, gdyż dokuczał mu „wrzód żołądka". Zgodnie z oświadczeniem kierownictwa zespołu, zły stan zdrowia Cobaina był wynikiem podłego jedzenia i wysiłku spowodowanego nazbyt intensywnym s'piewaniem. Dziennikarzom nie wystarczały już tylko problemy ze zdrowiem. W tym samym czasie doniesiono bowiem, że Cobain zginął w wypadku samochodowym. Zerwanie kontaktów z prasą nie ostudziło zapału mediów. Do gazet zaczęły trafiać informacje o tym, że Cobain i Love odseparowali się zupełnie od Novoselika i Grohla oraz że wokalista Nirvany znajduje się pod absolutnym wpływem żony. Jako przykład podawano, iż Love nie pozwoliła, by żona Krista zjawiła się na ich ślubie i kazała mu unikać dziennikarzy, których nie znosiła. W marcu 1992 42 ________________________1992 roku, gdy na rynku ukazał się singel „Come As You Arę", doszło jednak w zespole do niezwykle ostrego konfliktu związanego z tantiemami, za który wiele osób winiło włas'nie Courtney. Ni stąd ni zowąd Cobain, który do tej pory przystawał na podział wszystkich zysków na trzy częs'ci, zaczął domagać się 75 procent dochodów z tytułu tantiem. Koledzy z zespołu byli tym bardzo zaskoczeni, ale przystali na te warunki uznając, że jego wkład do twórczości zespołu jest bezspornie największy. Cobain: Tworzę 99 procent całego materiału Nirvany, więc poczułem, że mam do tego prawo. Gdy podpisywaliśmy kontrakt, dzieliliśmy się równo i to było w porządku. Ale nigdy nie przewidywałem, iż stanę się milionerem i nagle będę potrzebował tych pieniędzy. To doprawdy absurdalna sytuacja. W związku z tym zażądał, by nowy podział obowiązywał począwszy od albumu „Nevermind" i kategorycznie obstawał przy swoim, nie zwracając uwagi na uczucia kolegów. Novoselic stwierdził wtedy: Czułem się tak, jakby mnie opuścił. Cobain: Większość tego materiału powstała, gdy musiałem od Krista brać bas i pokazywać mu co zagrać, siadałem też za perkusją Dave'a i jemu również pokazywałem co ma grać. Bynajmniej nie lubię tego rodzaju dyktatury, ale utwory te zrobiłem w domu, pokazałem potem zespołowi i właściwie mogłem Żądać znacznie więcej. Poza tym wszystkie pozostałe dochody -jak wpływy ze sprzedaży płyt, tras koncertowych i tego typu, dzielimy nadal po równo. Jednak powoli przyjaźń łącząca muzyków, która do tej pory stanowiła esencję Nirvany, była niszczona. Co więcej, był to jeden z niewielu związków, któremu Kurt mógł zaufać i na który mógł liczyć w każdej sytuacji. Z pewnos'cią nie chciał, by rozpadł się, jak wszystko wokół niego. Nie chciał tego także Novoselic. Tymczasem Courtney - rozmyślnie czy też nie - pogarszała tylko sytuację swoimi prowokującymi wypowiedziami. Niebawem zaczęto ją przedstawiać jako uosobienie zła, podstępną wiedźmę, ograniczającą niezależność męża i tłumiącą jego ducha. W lipcu zaczęto poddawać w wątpliwos'ć jej instynkt macierzyński, gdy zgłosiła się do szpitala z uszkodzonym łonem; jeden z magazynów donosił nawet, że rozbijała się na motorowerach na wiele tygodni przed terminem rozwiązania. W kwietniu 1992 r. Nirvana - tuż przed rozpoczęciem amerykańskiej częś"ci trwającej w sumie blisko rok s'wiatowej trasy promującej album „Nevermind" - wykorzystując dos'ć rzadko zdarzającą się w tym czasie wolną chwilę, nagrała swój jedyny pomiędzy majem 1991 r. a końcem 1992 r. utwór „On, The Guilt". Zarejestrowano go w Waszyngtonie, w piwnicy przyjaciela Davida Grohla, z myślą o wydaniu na wspólnym singlu z grupą The Jesus Lizard. Znaliśmy się dość dobrze z muzykami The Jesus Lizard - wyjaśniał Novoselic. Zagraliśmy wspólnie kilka koncertów i tak zrodził się pomysł, by na jednej płycie wydać nasze utwory. Idea taka po raz pierwszy pojawiła się jeszcze w 1989 roku, ale mogła zmaterializować się - choć nie 43 l 1992____________;________ bez trudności - dopiero 3 lata później. Oczywiście szybko wtrąciła się wytwórnia DGC, nie przekonana do pomysłu, dlatego też następny rok zajęło uzyskanie jej zgody na opublikowanie utworu. Ostatecznie ujrzał on światło dzienne 29 stycznia 1993 roku, w „limitowanym" do 200 tyś. egzemplarzy nakładzie (The Jesus Lizard przeznaczyli na płytkę nagranie „Puss"). Singel ukazał się nakładem amerykańskiej, niezależnej wytwórni Touch & Go. Kiedy w lipcu 1992 roku mordercza trasa promująca „Nevermind" dobiegła końca, członkowie grupy mogli wreszcie odpocząć i złapać oddech. Najbardziej potrzebował tego Cobain, który przeszedł - jak się wydaje - załamanie nerwowe. Świadczyły o tym choćby ostatnie występy zespołu - brakowało im dawnego entuzjazmu i energii. Muzycy każdego wieczoru odgrywali niemal dokładnie ten sam zestaw utworów, a wiedząc, iż niemal każdy koncert jest nagrywany przez co najmniej kilka osób na widowni, nie mogli prezentować żadnych nowych nagrań. Następnego dnia z pewnością pojawiłyby się one na nielegalnych kasetach i płytach. Cobain w wywiadach wspominał coraz częściej o możliwości poszerzenia składu grupy. Kilka razy wymienił Buzza Osborne'a jako kandydata na stanowisko drugiego gitarzysty. Nieraz podkreślał, że jest zmęczony, a raz wspomniał nawet, iż rozważa możliwość założenia nowej grupy, z Markiem Armem (z Mudhoney) i Erickiem Erlandsonem (z Hole). Niewątpliwie stosunki pomiędzy Cobainem a Novoselikiem i Grohlem nie układały się najlepiej i praktycznie do końca istnienia Nirvany od czasu do czasu pojawiały się między nimi tarcia, nie ujawniane jednak na zewnątrz. 44 FRANCES BEAN Latem 1992 roku sensacyjne doniesienia zaczęły współzawodniczyć w prasie z informacjami o komercyjnych sukcesach Nirvany, ale w sierpniu odniosły absolutne zwycięstwo, gdy w popularnym magazynie „Yanity Fair" ukazał się artykuł oparty na rozmowie z Courtney donoszący, że brała ona heroinę nawet będąc w piątym miesiącu ciąży. Dodatkowo na okładce pojawiło się zdjęcie półnagiej Love w zaawansowanej ciąży, zrobione podczas jej urodzin (w ostatniej chwili - po interwencji prawników - wyretuszowano z niego papierosa, którego trzymała w lewej ręce). Plotka spotkała się z gwałtownymi zaprzeczeniami ze strony Cobainów. Porównując ich do osławionych Sida Yiciousa i Nancy Spungen, autorka artykułu atakowała zasady etyczne (a raczej ich brak) rockowej pary, a postronni obserwatorzy zaczęli powoli opowiadać się po którejś ze stron. Większość z nich widziała w Cobainie znacznie słabszą osobowość, znajdującą się pod przemożnym wpływem Love, co może wydać się dość dziwne, gdyż zaledwie kilka tygodni wcześniej ci sami ludzie dopatrywali się w nim rzecznika całego pokolenia. Cobainowie ze swej strony bronili się, jak tylko umieli najlepiej, a Kurt stale zapewniał wszystkich o swoim nowo odnalezionym szczęściu. Niektóre z oskarżeń zraniły go jednak do żywego, co z kolei zrodziło plotki o rozważanym wspólnym samobójstwie małżonków. Kurt uparcie twierdził, że dzięki Courtney bardzo się zmienił: Nie jestem już tak neurotycznym, rozchwianym osobnikiem jak dawniej. Przedtem czułem, że stale jestem sam, mimo że mialem mnóstwo przyjaciól, 45 1992_______________________ no i zespól. Dodał też: Courtney pomogła mi spojrzeć na Nirvanę z pewnego dystansu; uświadomiła mi też, że moje życie nie musi się kręcić wylącznie wokół zespołu, że potrafię sobie poradzić bez niego, jeśli będę musiał. W odpowiedzi na plotki związane z narkotykami i problemami emocjonalnymi powiedział: Nie sądzę, byśmy mieli z Courtney aż tak cholernie wypaczone osobowości. Po prostu przez całe życie brakowalo nam miłości. 19 sierpnia w Cedars-Sinai Medical Centre w Los Angeles przyszła na świat Frances Bean Cobain (imię otrzymała na cześć znanej amerykańskiej aktorki z lat 30. Frances Farmer). Prasa brukowa natychmiast wydrukowała zdjęcia nieco przedwcześnie urodzonego noworodka w inkubatorze, opatrzone tytułami w rodzaju: „Dziecko gwiazd rocka urodziło się na głodzie" czy też: „Mają pieniądze i sławę, ale brak im cholernego serca", sugerujące iż nie wszystko z dziewczynką jest w porządku i że Love brała heroinę jeszcze na dwa tygodnie przed rozwiązaniem. Szybko okazało się jednak, iż wszystkie te doniesienia zostały wyssane z palca, a córka Kurta i Courtney w pełni zdrowa opuściła wkrótce szpital. Na dowód tego zorganizowano specjalną sesję fotograficzną, podczas której cała rodzina zaprezentowała się w jak najlepszej formie, a Frances okazała się normalnym, ruchliwym i uśmiechniętym dzieckiem. Jednak artykuł zamieszczony w „Yanity Fair" nabrał takiego rozgłosu, że Cobainowie jeszcze w sierpniu wydali specjalne, dość długie oświadczenie, w którym zdementowali większość stawianych im zarzutów. Sprawa stała się niezwykle głośna i dość groźna - zagrożono im bowiem odebraniem praw do dziecka. Jak wspomina Courtney, tuż po urodzeniu Frances, do pokoju w szpitalu, gdzie leżałam, wszedł pewnego dnia facet z opieki społecznej, z okładką „Yanity Fair" w ręce i powiedział, że zabiera mi małą. Myślałam, że zwariuję. Dopiero interwencja prawników Nirvany, którzy niemal non stop musieli dyżurować w szpitalu, odsunęła tę groźbę, ale potem jeszcze kilkakrotnie próbowano Cobainów pozbawić praw rodzicielskich do córki. Cobain we wrześniu 1992 roku udzielił wywiadu, w którym starał się szczerze opowiedzieć o swych kłopotach ze zdrowiem, bynajmniej jednak nie spowodowanych narkotykami. Twierdził w nim, że od lat ma poważne problemy z żołądkiem. Przez to mam duże trudności podczas tournee. Często można mnie zobaczyć, jak siedzę gdzieś w kącie i wyglądam na chorego i przygnębionego. A ja staram się przezwyciężyć ból żołądka i utrzymać w sobie jedzenie. Na dwa dni przed urodzeniem się Frances przewieziono go ponownie do szpitala właśnie ze względu na potworny, nieznośny ból żołądka. Nieco później Cobain przyznał również, iż nie cierpi na narkolepsję, o czym mówił w wielu wywiadach wcześniej i że wymyślił to sobie na użytek dziennikarzy. Sen to jedyny mechanizm obronny (przeciw bólowi Żoiądka) jaki mam - wyjaśnił. 46 ______________________1992 Ostatniego dnia sierpnia, a więc zaledwie kilka dni po narodzinach córki Cobainów, Nirvana wystąpiła na prestiżowym Festiwalu Reading w Anglii. Była już gwiazdą imprezy, w której wzięli udział również Mudhoney, The MeMns i L7. Nirvanie, mimo kiepskiej pogody i wielkiego błota powstałego na terenie festiwalu, zgotowano entuzjastyczne przyjęcie. W ten sposób zdementowano liczne wówczas pogłoski o rozpadnięciu się zespołu. Zaraz potem cała trójka poleciała do Los Angeles, gdzie 9 września odbyło się doroczne wręczenie nagród MTV za najlepsze teledyski roku. Wiadomo było, iż z pewnością nie opuszczą go z pustymi rękami. Tym bardziej, iż organizatorzy zaproponowali Nirvanie występ na żywo. Zespół nie miał na to ochoty, jednak MTV zagroziła jego kierownictwu, iż nie będzie prezentować w przyszłości teledysków nie tylko Nirvany, ale i innych wykonawców związanych z Gold Mountain, a więc Sonic Youth i Beastie Boys. Groźba poskutkowała, ale Cobain zdecydował, że zagrają swój nowy utwór zatytułowany dość kontrowersyjnie „Rape Me" (Zgwałć mnie). Gdy dowiedzieli się o tym szefowie MTV, starali się wyperswadować mu ten pomysł, ze względu na tekst nagrania. Po burzliwej kłótni, w czasie której Kurt stanowczo obstawał przy swoim, po raz kolejny skapitulował i zgodził się na zagranie utworu „Lithium", który dwa miesiące wcześniej ukazał się na singlu. (W tym czasie Jaz Coleman z Killing Joke wytoczył Nirvanie proces, twierdząc że „Lithium" jest plagiatem jego kompozycji .JEighties" z 1985 roku; sprawę rozstrzygnięto polubownie). Grupie zgotowano gorącą owację. Później otrzymała aż dwie nagrody za teledysk „Teen Spirit" (w kategorii „Najlepsze Alternatywne Video" i „Teledysk Najlepszego Nowego Artysty"). W czasie imprezy Cobain i Courtney paradowali za kulisami dumnie nosząc Frances i chętnie zgadzali się na robienie im zdjęć. Pytani o najbliższe plany z uśmiechem odpowiadali: Marzy nam się przeprowadzka do jakiegoś spokojnego miejsca, jak choćby Oregon i życie tam w całkowitej anonimowości. Mogli jednak o tym tylko marzyć. W czasie imprezy doszło do dość nieprzyjemnego spięcia między Cobainami, a nieco podpitym Axlem W. Rosem, wokalistą Guns N'Roses. Szybka interwencja jednego z organizatorów zapobiegła - być może - rozlewowi krwi. W tym czasie Nirvana raz po raz znajdowała się na czołówkach gazet. Najpierw - pośrednio za sprawą nagrania przez 'Weird' Ala Yankovica - zwariowanego, acz popularnego amerykańskiego komika i wokalistę - parodii utworu „Smells Like Teen Spirit", w jego wykonaniu zatytułowanej „Smells Like Nirvana". Zaraz potem doniesiono, iż wytoczono grupie proces o... nazwę. Jak się okazało, w Anglii jeszcze w latach 60. istniał zespół Nirvana, którego członkowie zwietrzyli teraz szansę zarobienia paru dolarów. W pozwie napisali, iż działalność amerykańskiej Nirvany... zaszkodziła ich karierze!! Sprawa zakończyła się kilka miesięcy później ugodą zawartą 47 1992______________________ jednak bez pomocy sądu. W październiku zapowiedziano natomiast wydanie nieoficjalnej - choć początkowo powstającej za zgodą Cobaina - biografii Nirvany „Flower Sniffin', Kitty Pettin', Baby Kissin' Corporate Rock Whores", autorstwa dwóch fanek zespołu, Yictorii Clarke i Britt Collins. Reakcja słynnej pary tylko pogłębiła zainteresowanie tą pozycją. Cobain bowiem nagrał obraźliwe i pełne gróźb wypowiedzi na automatyczną sekretarkę autorek: Jeśli w tej ksiąice napiszecie coś, co skrzywdzi moją żonę, to was, kurwa, pozabijam. Ostatecznie, po groźbie wytoczenia procesu sądowego przez adwokatów Nirvany, wydawca książki skapitulował i nigdy nie ujrzała ona s'wiatła dziennego. Cobainowie stali się ofiarą od dawna znanej prawdy głoszącej, że rock and roli jest o wiele bardziej interesujący i sprzedaje się znacznie lepiej, gdy w tle kryje się skandal i kontrowersje. Cobain - gwiazda rocka, milioner i narkoman, mąż tlenionej wokalistki, przez wielu uważanej za jeszcze bardziej szaloną - stał się „ulubieńcem" redakcji trafiając bezustannie na nagłówki gazet. Większość dziennikarzy wypisywała najbardziej niestwo- rzone historie, nie zwracając wcale uwagi na to, do jakiego stopnia są zgodne z prawdą. Wraz z pojawieniem się hollywoodzkiej produkcji „grungowej" noszącej tytuł „Singles" (z Mattem Dillonem i Briget Fondą w rolach głównych) oraz kolekcji „grunge" przygotowanych przez projektantów Marka Jacobsa i Christiana Rotha, jeden fakt nie pozostawiał najmniejszych wątpliwos'ci, podziemie zmarło, a Seattle - dla wielu będące swoistą Mekką - w przeciągu sześciu miesięcy stało się jedynie synonimem wytartego sloganu. Tymczasem w październiku 1992 roku Nirvana zagrała dwa małe, nieoficjalne koncerty w „The Crocodile Cafe" w Seattle i na uniwersytecie stanu Waszyngton (oba u boku Mudhoney), a zaraz potem wreszcie znalazła się w studiu nagraniowym. Niespodziewanie było to dobrze znane grupie studio Jacka Endino, w którym powstały jej pierwsze, w miarę profesjonalne utwory. Cobain chciał przygotować wersje demo kilku swych nowych numerów, mających w zamierzeniu znaleźć się na trzecim albumie zespołu. Zarejestrowano wówczas kilkanaście nagrań, które w nieco innych opracowaniach znalazły się potem na płycie „In Utero" oraz dodatkowo m.in. „Marigold", „MV", „I Hate Myself And I Want To Die" i „Another Rule". Te pojawiły się później na bootlegu „In Utero Demos". Niedługo po zakończeniu sesji, w czasie których Nirvana po raz pierwszy mogła spokojnie zagrać swe nowe kompozycje, w listopadzie ukazał się kolejny singel z utworem wybranym z albumu „Nevermind". Tym razem wytwórnia wytypowała nagranie „In Bloom", o którym Kurt często mówił, iż nigdy nie zgodzi się na wydanie go na małej płycie. W tym samym miesiącu Cobain zarejestrował ogłuszającą partię gitarową pod 9-minutowy fragment czytany 48 SSKiffii c m przez kultowego pisarza amerykańskiego Williama S. Burroughsa, a zatytułowany „The Triest' They Called Him". Chciałem zagrać coś, co brzmiałoby jak kolęda bożonarodzeniowa - wyjas'niał później. Utwór opowiada o księdzu, który w Wigilię znalazt na ulicy jakiś bagaż. W środku znajdowało się rozkładające się cialo. Wyrzucił je z walizki, a pustą sprzedał w pobliskim lombardzie za 3 dolary, za które z kolei kupił sobie trochę hery. Następnie udal się do pewnego budynku i schodami doszedł do miejsca, gdzie znajdował się młody Meksykanin. To niezwykłe przedsięwzięcie ukazało się w sierpniu następnego roku na singlu wydanym przez małą wytwórnię Tim Kerr Records z Portland (w stanie Oregon, USA). Na okładce znalazło się zdjęcie przygarbionej postaci, przypominającej swym wyglądem tytułowego 'księdza', a wcielił się w nią nie kto inny, jak Novoselic. Równocześnie rozpoczęto poszukiwania producenta kolejnego albumu. Ostatecznie Cobain - z listy trzech nazwisk (Jack Endino, Butch Vig j Steve Albini) - wybrał tego ostatniego. Z Nirvaną pracował on już w 1989 roku, kiedy to wziął udział w nagraniu utworu „Stain", który ukazał się na stronie B singla „Blew", ale Cobaina przekonały wyprodukowane przez niego płyty The Pixies i The Breeders. Rozmowy z Albinim trwały jednak dos'ć długo i ostatecznie w grudniu - po kilku dementi z jego strony - ten znany w kręgach niezależnych producent i muzyk potwierdził przyjęcie propozycji Nirvany. W tym czasie - dokładnie 15 grudnia - na rynku pojawił się firmowany nazwą grupy album „Incesticide". Był to zestaw 15 różnych rarytasów z jej historii, utworów demo z wczesnych sesji nagraniowych (jak np. „Aero Zeppelin", „Hairspray Queen" z 1988 roku czy też „Big Long Nów" z 1989 r.), stron B singli (np. „Dive" i „Stain") oraz kompozycji z różnych kompilacji, na które grupa przeznaczała nie publikowane gdzie indziej nagrania („Return Of The Rat" czy „Beeswax"). Na płycie znalazły się też utwory zarejestrowane na potrzeby programu Jołina Peela (w październiku 1990 roku) i Marka Goodiera z BBC Radio l (w listopadzie 1991 r.), np. „(New Wave) Poiły", „Molly's Lips" i „Turnaround". Pomysł wydania składankowego albumu zrodził się najpierw w głowach szefów wytwórni Sub Pop, która chciała nazwać go „Cash Cow", ale przeciw takiemu tytułowi zaprotestowali sami muzycy. Wkrótce okazało się, że o czymś podobnym myśli Geffen Records. W tej sytuacji obie strony doszły do wniosku, iż najlepiej będzie połączyć siły - Sub Pop dostarczy nagrania, a Geffen zajmie się ich promocją i dystrybucją. Tak też się stało, choć nie bez kłopotów. Cobain postanowił bowiem napisać z myślą o tej właśnie płycie kilka osobistych i szczerych słów wyjaśnienia do każdego utworu. W ten sposób powstały jednak bardzo jadowite teksty, atakujące m.in. autorkę artykułu w „Yanity Fair", jak i autorki nieoficjalnej biografii Nirvany. 49 1992________________________ Prawnicy Geffen Rccords ostrzegli, iż zapiski te mogą spowodować wiele poważnych kłopotów i kilkanaście procesów. W tej sytuacji zrezygnowano z tego pomysłu, choć komentarze Cobaina miały być jednym z ważniejszych elementów płyty. Mimo to fani Nirvany chętnie kupowali ją, zawierała bowiem dużą cząstkę historii ich ulubionego zespołu. Rok 1992 niezwykle burzliwy w historii Nirvany zakończył się zwycięstwem grupy w niezliczonej ilos'ci podsumowań, a jej zdjęcia zagościły na okładkach wielu magazynów, nie tylko tych muzycznych. Jednak pod sam jego koniec Cobain - dość często pokazujący się wówczas publicznie w koszulce z napisem „Grunge Is Dead" (grunge umarł - przyp. tt.) postanowił opublikować w prasie angielskiej trzy stroni co wy „list otwarły", w którym starał się przedstawić różne swoje poglądy i uporządkować pewne niedopowiedzenia (lub przejaskrawienia) na temat swej rodziny i zespołu. Nadał mu formę pamiętnika, rozpoczynającego się na ulicach Londynu, gdy poszukiwał pierwszego albumu jednego ze swych ulubionych zespołów The Raincoats. Przypadkowo natknął się wówczas na jego szefową Anę Da Silva, która kilka dni później przysłała mu upragnioną płytę. To była jedna z tych nielicznych naprawdę ważnych rzeczy, jakie przytrafiły mi się, odkąd stałem się niedostępnym chłopcem-geninszem - napisał z dużą dozą sarkazmu i ironii. Wymienił też kilka pozostałych - wspólne trasy koncertowe z Sonic Youth (j)okazali mi, co naprawdę znaczy słowo 'godność'), pozyskanie zespołów Shonen Knife i The Yaselines jako wykonawców otwierających występy Nirvany, francuski pocałunek z Kristem Novoselikiem w programie „Saturday Night Live". Ustosunkował się także do oskarżeń o zdradę punkowych ideałów - Nie czuję się nawet odrobinę winny za komercyjną eksploatację kompletnie wyczerpanej Rockowej Kultury Młodych, ponieważ na tym etapie historii rocka, punk jest martwy i przeszedł już do przeszłości. Na koniec zwrócił się z apelem do tych, którzy nie podzielają jego poglądów na tolerancję rasową i seksualną: Jeśli nienawidzisz homoseksualistów, ludzi o innym kolorze skóry, kobiet, proszę zrób nam przysługę - zostaw nas, kurwa, w spokoju. Nie przychodź na nasze koncerty, nie kupuj naszych płyt. Wkrótce potem Courtney Love zagroziła jednemu z lekarzy pozwem sądowym, gdy wyjawił szczegóły domniemanego leczenia jej ze skutków nadużywania narkotyków kiedy była w ciąży. Procesowała się także z Yictorią Clarke - współautorką nieoficjalnej biografii Nirvany - z którą pobiła się w grudniu w jednym z klubów Los Angeles. 50 IN UTERO W styczniu 1993 roku Nirvana zaproszona została do wzięcia udziału wraz z m.in. Red Hot Chili Peppers, Alice In Chains i L7 w wielkim, czterodniowym festiwalu rockowym „Hollywood Rock Festival" w Brazylii. Był to zaledwie drugi duży koncert grupy od czasu występu na festiwalu w Reading. Jednak oferta była niezwykle atrakcyjna 250 tyś. dolarów za jeden tylko koncert!!! Co więcej, członkowie grupy - jak się okazało - traktowani byli na niemal każdym kroku jak wielkie gwiazdy rocka, co mile im schlebiało. Jak wspominała później Courtney Love, Kurt był naprawdę szczęśliwy. Wreszcie nie musiał nosić swych bagaży, a odnoszono się do niego, jakby był Axlem Rosem do kwadratu. Po powrocie grupę czekała jeszcze jedna miła niespodzianka 29 stycznia na rynku nareszcie ukazał się ich wspólny z The Jesus Lizard singel. W lutym członkowie zespołu przystąpili do pracy nad swoim trzecim albumem. Było to trudne, nie do pozazdroszczenia zadanie, a sytuację pogorszył jeszcze fakt, że w lipcu 1992 r. zeszyt z tekstami Cobaina uległ zniszczeniu, gdy w wyniku awarii, woda zalała jego dom. Celem muzyków było tym razem rozprawienie się z uprzedzeniami łączonymi zazwyczaj ze znanymi, odnoszącymi sukcesy zespołami i rozproszenie niezdrowej atmosfery, która coraz bardziej zacieśniała się wokół Nirvany. Producent Steve Albini, znany przede wszystkim ze współpracy z grupami Big Black oraz Rapeman, zdecydował się na nagrywanie materiału w Pachydrem Recording Studios w stanie Minnesota. Większość utworów zarejestrowano 1993______________________ w ciągu zaledwie trzech dni, a w sumie praca nad całym albumem zajęła dwa tygodnie. Rozpoczęto ją 14 lutego, a cała sesję Cobain uznał za jedną z najbardziej twórczych w swojej karierze - ponad 80% partii wokalnych nagrano w jeden dzień. Muzycy Nirvany, a zwłaszcza Kurt, mieli jasną wizję longplaya - na pewno nie mógł to być „Nevermind" nr 2, a co więcej, miał spowodować abdykację z niewygodnego i uwierającego tronu Królów Muzyki Alternatywnej. Roboczy tytuł płyty brzmiał: „I Hate Myself And I Want To Die" („Nienawidzę samego siebie i pragnę umrzeć"), co dzisiaj przyprawia o dreszcz, a wtedy było - rzekomo - tylko dowcipem wymyślonym przez Cobaina. Steve Albini nie mający pretensji do bliskiej przyjaźni z Kurtem - twierdzi, że przez dwa tygodnie lutego 1993 roku widział go u szczytu twórczych możliwości: Zaskoczyło mnie to, jak bardzo był zorganizowany, jak sprawnie szła praca jemu i pozostałym muzykom. Nie było w tym nic z tego cholernego rozmamłania, z którego często słyną inne zespoły. Oni byli doskonale przygotowani i działali bardzo sprawnie. Współpracę z samym Cobainem Albini wspomina doskonale: Pracowało się Z nim naprawdę bezproblemowo; miał bardzo chłonny umysł, potrafił doskonale się porozumiewać i wyjaśniać, o co mu chodzi. W tym czasie wszyscy członkowie zespołu byli już weteranami pracy w studiu, ale nie ograniczało ich to w żaden sposób. Sesje do „In Utero" zamknęły się w okresie kilkunastu miesięcy od narodzin małej Frances Bean, kiedy to Cobain twierdził, że jest zupełnie „czysty" i nie bierze heroiny. Nie zauważyłem Żadnych śladów narkotyków - powiedział Albini. Pozostali muzycy z zespołu byli bardzo drażliwi w tej materii, co było spowodowane wcześniejszymi poważnymi kryzysami. Z pewnością nie chcieli więcej przechodzić przez coś takiego, a wyglądało na to, że Kurt tego wtedy nie potrzebował, po części z szacunku dla wykonywanej właśnie pracy, a po części dla kolegów. Albini nie przepadał za twórczością Nirvany zanim rozpoczął współpracę z grupą, ale doceniał sposób, w jaki Cobain omawiał wszystko bezpośrednio z nim, a nie przy pomocy pośredników, by w końcu dojść do porozumienia gwarantującego zespołowi całkowitą niezależność. Zapłacili mi honorarium w wysokości 100 tysięcy dolarów i sami pokryli koszty wynajęcia studia - była to „skromna" sumka 17 tysięcy dolarów - nie chcąc brać zaliczki od wytwórni. Zaangażowanie Geffen było więc minimalne. Cobain był zafascynowany niezwykłą techniką nagraniową Albiniego obejmującą dziesiątki mikrofonów przymocowanych do ścian i sufitu, by uchwycić każdy niuans brzmienia i pozostał z nim w kontakcie jeszcze po zakończeniu nagrań do „In Utero". Nie dawał mi spokoju i stale zadręczał pytaniami. Skończyło się na tym, że zrobiłem mu całą listę mikrofonów, by w ten sposób pomóc mu zorganizować domowe studio. Napisałem mu nawet adresy sklepów, w których mógł kupić najlepszy sprzęt. Poza tym nie miałem 52 l _______________________1993 z nim więcej kontaktu. Lubiłem go, ale przecież tyle osób narzucało mu się, pragnąc zostać jego przyjaciółmi. Czułem, że stałbym się częścią tego tłumu, gdybym nalegał na dalsze kontakty. Setka osób znała go lepiej ode mnie. Ja przebywałem w jego towarzystwie w czasie, gdy koncentrował się wyłącznie na jednej rzeczy i nie sprawiał wrażenia, by coś byfo nie tak. W życiu prywatnym miał jednak sporo problemów. Przez cały czas naszej współpracy Kurt był bardzo poważny i przygnębiony, ale przecież tak zachowywał się zawsze. Mimo to dal się lubić, był sympatyczny i czasem żartował. Problem polegał na tym, że nic nie było w stanie tak naprawdę go poruszyć. Z wyjątkiem jego córki. Tylko w jej obecności ożywiał się i kipiał entuzjazmem. Ta nagła zmiana robiła na nas niezłe wrażenie. Rok później Albini poproszony o komentarz po śmierci Cobaina powiedział: Byłem zaskoczony, gdy się o tym dowiedziałem, ale nie zdziwił mnie fakt, że Kurt był do tego zdolny. Cobain w czasie nagrywania przeżywał jednak poważne, wewnętrzne rozterki. Tuż po zakończeniu pracy nad płytą powiedział dziennikarzowi „Rolling Stone'a": Nie odczuwam już tych samych emocji związanych z naszą muzyką. Jeśli chodzi o nową płytę, to jest mi już wszystko jedno. Nie wyzwala ona we mnie żadnych emocji. Nie wiem, czy to kwestia produkcji, wykonania, czy po prostu braku w tym momencie zainteresowania z mojej strony. Longplay był o wiele bardziej mroczny i posępny od swojego poprzednika i sięgał głęboko swymi korzeniami do niespokojnego umysłu lidera i pełnych desperacji myśli. Dziś, z perspektywy czasu, analiza tekstów z tego albumu nie może być oczywiście obiektywna, ale kilka wersów wartych jest przypomnienia. Płytę otwiera stwierdzenie: Młodzieńczy niepokój opłacił się, teraz jestem znudzony i stary, a w „Milk It" Cobain daje wyraz swoim najczarniejszym przemyśleniom śpiewając: Jestem swoim własnym ulubionym wirusem, nie potrzebuję żywiciela, by przetrwać/ Możemy się żywić sobą, możemy się dzielić swoimi endorfinami. W refrenie tego numeru znalazło się najbardziej przerażające stwierdzenie Cobaina: Spójrz, po jasnej stronie widać samobójstwo. W innym utworze powiedział: Użyj raz i zniszcz, podczas gdy jego przepełniona poczuciem winy osobowość raz za razem ujawniała się w takich wersach jak na przykład: Co się ze mną dzieje złego/ Jestem tak zmęczony, że nie mogę spać/ Jestem kłamcą i złodziejem i na koniec: Przepraszam, wybaczcie, to wszystko moja wina. W najbardziej kontrowersyjnym tekstowo nagraniu „Rape Me" słyszymy: Zgwałć mnie/ Zgwałć mnie, mój przyjacielu/ Zgwałć mnie/Zgwałć mnie raz jeszcze/Zgwałć mnie... nienawidź mnie... zniszcz mnie. Cobain: Jeśli chodzi o teksty, to większość z nich jest wycinkiem, fragmentem poezji lub większej całości. A fragmenty poezji wyrwane są z poematów, które na pierwszy rzut oka nie mają konkretnego znaczenia. 53 1993__________ Muzyka i loksty .'.awarie na albumie wydawały się być swoistym katharsis, bani?o -jy.ibi.stym i w efekcie niemal maniakalnym. Od strony muzycznej płyta byln rOwnie surowa, choć nie tak jak początkowo /akhul,:;>!'. Parli-., perkusji i basu, mimo swojej swobody, grzmiały jak bur/,a. a ochrypły woka! 'V>baina sięgał nowych wyżyn wściekłości, szczególnie w utwor/e „Milk It". \V kompozycjach takich jak „Radio Friendly Unit Shifter" Kurt zaatakował przemysł, który przyniósł mu fortunę, a pachnący konfesjonałem styl innych numerów pełen był poczucia winy i rozczarowania życiem, jak również, /.arnętu spowodowanego okrucieństwem miłości. Pod wieloma względami płyta była produktem otoczenia, które stworzył niespodziewany sukces zespołu to dramat odzwierciedlający w kilku odsłonach zdobyte tak nagle rozgłos i sławę. Jeszcze przed nagraniem „In U t ero" Krist Novoselic powiedział: Ta płyta ma być bardziej surowa niż ,,Nevermind". Pomyśleliśmy, iż miło byłoby nagrać album, na którym pokazalibyśmy fanom, skąd przyszliśmy. Sam Novoselic mocno zaangażował się w pomoc ofiarom wojny w byłej Jugosławii. Jeszcze latem 1992 roku poleciał do przeżywającej tragedię Chorwacji, skąd pochodziła jego rodzina. Potem kilkakrotnie powracał tam, a swymi wrażeniami dzielił się w dość licznych wywiadach i osobiście napisanych artykułach. Z biegiem czasu uświadomił sobie, iż potrzebne jest coś więcej, niż tylko rzetelna informacja. Postanowił zorganizować zbiórkę pieniędzy na rzecz ofiar, a na początku marca dał w Londynie serię jakby pogadanek, podczas których zbierał datki na rzecz funduszu War Child, zajmującego się pomocom dzieciom rannym w czasie walk. Udało mu się także namówić kolegów z Nirvany, by wspólnie włączyć się w akcje charytatywne. 9 kwietnia zagrali w „Cow Pałace" w San Francisco przed 14-tysięczną widownią, a towarzyszyli im także The Disposable Heroes Of Hiphoprisy, L7 i The Breeders. Cały dochód przeznaczono dla organizacji zajmującej się wspieraniem kobiet zgwałconych na terenie Bośni. Wkrótce potem w rnaju - na łamach prasy doszło do dość niezwykłej polemiki pomiędzy Albinim, a członkami Nirvany. Producent kolejnej płyty zespołu w kilku wywiadach udzielonych miesiąc wcześniej prasie amerykańskiej stwierdził, iż wytwórnia Geffen nie chce wydać longplaya w oryginalnej postaci i że wywarła na muzyków presję, by przemiksowali na nowo kilka nagrań, nadając im bardziej komercyjny charakter. W odpowiedzi zespół umieścił w branżowym tygodniku „Billboard" całostronicowe ogłoszenie i wydał specjalne oświadczenie, w którym zdementował twierdzenia Albiniego. Mamy stuprocentową kontrolę nad naszą muzyką - napisali. To jest nawet zapisane w naszym kontrakcie. Cobain dodatkowo wyjaśnił, iż nie byli zadowoleni z ostatecznego remiksu trzech nagrań, w których za słabo było słychać partie wokalne i dlatego poprosili o ponowny 54 ________________________1993 remiks dwóch utworów („Heart-Shaped Box" i „Ali Apologies") Seotta Li t ta, stałego współpracownika R.E.M.. Niewątpliwie wytwórnia obawiała się, iż album z powodu swej ostrości i surowości nie dotrze do słuchaczy Faktem jednak jest a ujawnił to później sam Kurt iż nowy longplay nie podobał się prawie nikomu zarówno w Geffen (włącznie z szefem najważniejszego działu Artystów i Repertuaru), jak i kierownictwu zespołu Twierdził on przy tym, iż wiedział, że z nagranym materiałem coś jest nie tak, ale dopiero po 3 tygodniach intensywnych przesłuchań doszedł wrą/ / kolegami do wspólnego wniosku, iż teksty są po prostu nieczytelne. Po przemiksowaniu wspomnianych dwóch nagrań i poprawkach na elapie tz.w. masteringu, wiedzieli, że osiągnęli to, o co im chodziło. W ten sposób wytwórnia była syta, a płyta ocalała. Wkrótce potem poinformowano, iż jej tytuł zmieniono z „I Hate Myself And I Want To Die" na „Versc Chorus Yerse", a w czerwcu Cobain ostatecznie zdecydował się na pierwotną propozycję, jaką miał dla nazwania albumu „In Utero" (czyli „powrót do łona")- Wówczas jednak problemem stał się wybór utworu na pierwszego singla. Najbardziej komercyjnym bez wątpienia było znane już z koncertów nagranie „Rape Me", ale jego tytuł budził rozmaite kontrowersje i wytwórnia Geffen obawiała się, iż większość stacji radiowych po prostu nie będzie go grała, nie mówiąc już o prezentacji w MTV. Ostatecznie zdecydowano, iż na pierwszej małej płytce awizującej album wydany zostanie przemiksowany na nowo przez Scotta Litta utwór „Heart-Shaped Box", ni to ballada, ni punkowy blues, ale bardzo charakterystyczny dla całego longplaya. 2 maja Cobain niespodziewanie przedawkował narkotyki, wstrzyknąwszy sobie dawkę heroiny wartą 40 dolarów. Wrócił z przyjęcia w stanie totalnego zamroczenia, cały trząsł się i wyglądał na mocno oszołomionego. W końcu stracił przytomność. Love wezwała policję, a następnie - w obecności matki Kurta i jego siostry - zmuszona była zrobić mu zastrzyk z buprenophiny, nielegalnie sprzedawanego leku pobudzającego, stosowanego przy przedawkowaniu. Jak później twierdziła. Kurt cierpiał z powodu gorączki wywołanej przez kawałeczki waty używanej podczas filtrowania heroiny. Gdy ta przypadkowo dostanie się do obiegu krwi wywołuje rozdzierający, trudny do zniesienia ból. Przybyłym policjantom Love oświadczyła, iż podobny incydent wydarzył się już wcześniej Cobain najwyraźniej miał już za sobą długą serię problemów z narkotykami. 4 czerwca Kurt został aresztowany przez policję we własnym domu pod zarzutem pobicia żony i posiadania broni. Zaczęło się od skargi sąsiada. któremu przeszkadzała zbyt głośna muzyka dobiegająca z. domu Cobainów. Zaraz potem doszło do dość poważnej sprzeczki między małżonkami. Poszło o zażywanie przez Kurta narkotyków. Love wezwała policję. W pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy zapytał, czy w domu jest broń. Cobain s-s 1993______________ odpowiedział: „Nie, nie mamy", a Love: „Tak, mamy". Chwilę potem znów doszło pomiędzy nimi do bójki. Zgodnie z miejscowym prawem, policja musiała na 3 godziny aresztować Cobaina, a przy okazji zarekwirowała znalezione trzy pistolety i przeznaczoną do nich amunicje. Jednak Love w kilku wywiadach broniła męża twierdząc, że rzadko dochodzi między nimi do sprzeczek i że nie jest on człowiekiem gwałtownym. Wypuszczono go po wpłaceniu 950 dolarów kaucji. Utwory z nowego longplaya, Nirvana zaprezentowała po raz pierwszy w większej dawce w lipcu, podczas występu na nowojorskim New Musie Seminar, w znanej sali Roseland Ballroom. Był to jej pierwszy od 1991 roku koncert w tym mieście, a jednocześnie pierwsze pojawienie się od czasu dobroczynnego koncertu, jaki grupa dała w kwietniu. By wzmocnić swoje brzmienie, a jednoczes'nie nieco odciążyć Cobaina, do udziału w kilku utworach muzycy zaprosili Big Johna Duncana, byłego gitarzystę słynnej angielskiej punkowej formacji The Exploited, grającego potem w grupie Goodbye Mr MacKenzie, a przez pewien czas „technicznego" Nirvany, odpowiedzialnego za gitary Kurta. Ku wielkiemu zdumieniu publiczności, podczas finału na scenie pojawiły się wiolonczele i gitary akustyczne, a zespół wykonał m.in. niezwykłą wersje utworu Leadbelly'ego „Where Did You Sleep Last Night". Natomiast bis zagrany został w prawdziwie antagonistycznym (i elektrycznym) stylu Nirvany. Koncert był dowodem, że muzycy wciąż potrafią zaskoczyć i zbić z tropu nawet najwierniejszych fanów. Podczas tego samego muzycznego seminarium Charlie Ondras, perkusista formacji Unsane, zmarł w wyniku przedawkowania heroiny, a w następnym tygodniu z tego samego powodu odszedł Stefan Sargent z zespołu Seven Year Bitch, pochodzącego z Seattle. 23 lipca Courtney znalazła nieprzytomnego Cobaina w łazience pokoju hotelowego w Nowym Jorku, gdzie obydwoje przebywali. Znów przedawkował narkotyki. Jednak wiedziała już dobrze, co ma w tej sytuacji zrobić. Dzięki jej pomocy, tego samego wieczoru Nirvana zagrała normalny koncert. Jednak zdaniem wielu bliskich Cobainowi ludzi, nie dochodziło do niego, że jest uzależniony. Wypadki przedawkowania traktował jako coś niegroźnego, a heroina miała mu pomóc w przezwyciężeniu coraz dotkliwszego bólu żołądka oraz tzw. klinicznej depresji, na jaką cierpiał od dzieciństwa. Potrafił w ciągu zaledwie kilku minut z radosnego i uśmiechniętego człowieka przeobrazić się w humorzastego i niedostępnego odludka. Byl chodzącą bombą zegarową i nikt nie mógl nic na to poradzić - stwierdził jego menedżer Danny Goldberg. Pod koniec lipca poinformowano, iż na czas zbliżającego się toumee po USA, Nirvana wynajęła drugiego gitarzystę. Został nim Pat Smear, niegdyś członek grupy Gems (rozpadła się w 1981 roku), a następnie solowy artysta, 56 _______________________ 1993 nagrywający dla znanej, niezależnej wytwórni SST. Cobain: Pat mieszka w Los Angeles ze swymi ptakami i narzeczoną. Mnóstwo zespołów prosiło go o dołączenie do nich, ale on zawsze odmawiał. Współpracował jednak z Niną Hagen i Belindą Carlisle, ale odmówił Public Image Limited i Red Hot Chili Peppers. Przez to jest jeszcze bardziej super, niż myślałem, choć zawsze wiedziałem, że jest w porządku - stwierdził Cobain. Podczas jednego z późniejszych koncertów przedstawił go jako honorowego punk-rockera, choć lubiącego Queen. Już ze Smearem grupa przystąpiła do intensywnych prób. 30 sierpnia na rynku ukazał się singel „Heart-Shaped Box". Co ciekawe, na jego stronie B umieszczono nagranie „Marigold", skomponowane i zaśpiewane przez Grohla, co było pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w dziejach Nirvany. Nieco wcześniej zespół pojawił się podczas wielkiego koncertu charytatywnego zorganizowanego w Seattle, poświęconego pamięci Mai Zapaty, lokalnej artystki, bestialsko zamordowanej w niejasnych okolicznościach. Gościnnie zaśpiewał wówczas m.in. Tad Doyle (z Tad), a grupa wykonała m.in. stary przebój Terry'ego Jacksa „Seasons In The Sun". Longplay „In Utero" ukazał się ostatecznie - po dwukrotnej zmianie terminu - 13 września. W ostatniej chwili wycofano z niego utwór „I Hate Myself And I Want To Die" (jednak w listopadzie ukazał się on na składance „The Beavis And Butt-Head Experience"). Mimo to jedna z największych amerykańskich sieci sklepowych „Wal-Mart" odmówiła sprzedawania płyty ze względu na montaż fotograficzny umieszczony na tylnej części okładki. W pierwszym tygodniu od pojawienia się „In Utero", album kupiło 200 tyś. osób. Krytycy dość zgodnie uznali płytę za odpowiednią kontynuację „Nevermind", a członkowie zespołu w wywiadach promujących longplay sprawiali wrażenie, że udało im się rozprawić z klątwą sukcesu blokującego dalszy twórczy rozwój. Cobain: Po tej ilości gówna, jaką w ciągu ostatniego ponad roku przeczytałem na swój temat, a zwłaszcza o mojej żonie, powinienem był zrobić płytę pełną prawdziwego gniewu i złości. Powinienem był wykorzystać każdą nadarzającą się przy tej okazji szansę, by zaatakować różnych ludzi. Chciałem to uczynić, ale stwierdziłem, Że nie ma sensu. Zawsze znany byłem jako beksa i ciamajda. Niektórzy doszukiwali się na albumie niepokoju człowieka niepewnego swego miejsca w nowo założonej rodzinie i finansowej stabilizacji. Inni twierdzili, że jego pełna jadu ostrość ukazuje prawdziwe oblicze mrocznej osobowości Cobaina; widzieli w nim odbicie niespokojnego umysłu, roztrzęsionego i niezadowolonego z życia człowieka. „In Utero" zajął miejsce pomiędzy dwiema poprzednimi płytami zespołu (chociaż utwory były o wiele bardziej wyszukane i skomplikowane) i rzucił wyzwanie nowym legionom fanów Nirvany, którzy - po tym stawiającym większe wymagania wydawnictwie - musieli nadal pozostać jej wierni. Była to zamierzona rezygnacja z korony 57 1993 króla pop, którą Cobain zdobył po ukazaniu się „Nevermind". Nie chciał tego tytułu i wyraźnie pragnął się go pozbyć. Cobain: Posiadanie żony i dziecka zmienia spojrzenie na wiele spraw. Dwa lala temu nigdy nie myślałem o przyszłości, wcale. Teraz czuję wielką odpowiedzialność za moją rodzinę, toteż powodzenie zespołu jesl dla mnie niezwykle istotne. Tuż przed wydaniem „In Utero" - 8 września Kurt po raz pierwszy zagrał wspólnie z Courtney. Stało się to podczas koncertu charytatywnego „Rock Against Rape" (Rock przeciw gwałtom) zorganizowanego w celu zebrania funduszy dla ofiar gwałtów. Cobainowie wykonali wówczas „Pennyroyal Tea" z repertuaru zarówno Nirvany jak i Hole oraz kompozycję Leadbelly'ego „Where Did You Sleep Last Night?". W tym czasie, noszący teraz okulary Kurt, przygotowywał się wraz z kolegami do morderczego s'wiatowego tournee promującego nowy album. Wcześniej prosił o ograniczenie liczby występów, by móc spędzić więcej czasu z. rodziną. Amerykańska część trasy rozpoczęła się w październiku, a koncerty otwierali tacy wykonawcy jak m.in. The Breeders (ich płytą „Pod" Cobain był swego czasu urzeczony), The Butthole Surfers, Chokebore, Half Japanese, Mudhoney i Shonen Knife. Występy przebiegały niezwykle sprawnie, a bilety rozchodziły się w przeciągu kilkunastu minut. Muzycy Nirvany sprawiali wrażenie, że wszystkie plotki i spekulacje co do przyszłości grupy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Jawili się znów jako doskonale rozumiejący się zespół, dla którego najważniejsza jest muzyka. Z morderczą pasją grali nawet „Teen Spirit", zarzucony jakiś czas wcześniej z powodu czystego znudzenia. Pod koniec września w sprzedaży ukazał się kolejny album zespołu The Melvins. Płyta „Houdini" była pierwszą nagraną dla dużej wytwórni Atlantic, ale wzbudziła zainteresowanie z zupełnie innego powodu. Producentem sześciu nagrań był bowiem sam Kurt Cobain, który dodatkowo zaśpiewał w utworze „Going Blind" (z repertuaru Kiss), a w kilku innych nagrał partie gitary. Ponadto był jednym z kilkunastu... perkusistów, którzy pojawili się w dość nietypowym, ponad 10-minutowym nagraniu „Spread Eagle Beagle". Chcieliśmy, by Kurt został producentem całej płyty, ale zajęty był wówczas przygotowywaniem albumu Nirvany - wyjaśniał Buzz, szef The Melvins. Ale i tak byliśmy szczęśliwi, gdy zgodził się na pracę z nami. A pracowało nam się wspaniale. To nie był bowiem typowy układ zespół/producent. Pracowaliśmy z przyjacielem. Kurt bez wątpienia wywarł w dużym stopniu swoje piętno na tej płycie. Perkusista Dale Crover: Mało kto wie, iż Kurt jesl oleistą z klasycznym wykształceniem i potrafi czytać muzykę z nut. Aż trudno w to uwierzyć. Jest jednocześnie niezwykle utalentowanym muzykiem, o czym niech świadczą aranżacje, jakie zrobił na tej płycie. Sądzę, Że nie chce jednak 58 _______________________1993 tego ujawniać, ponieważ woli, by postrzegano go jako punkowca i to od tej ostrej strony. Koniec 1993 roku obfitował w wiele wydarzeń istotnych dla fanów Nirvany. Najpierw podano, i? grupa przeznaczyła na kolejną składanką swój nie publikowany dotąd utwór „Verse Chorus Yerse". mający pierwotnie znaleźć się na „In Utero". Ostatecznie wydano go 15 listopada na kompilacyjnym albumie „No Alternative", wraz z utworami m.in. Patti Smith, Soundgarden, Sonic Youth, The Breeders, Boba Moulda i Smashing Pumpkins. Wydanie płyty służyło zebraniu funduszy na wsparcie organizacji zajmujących się pomocą dla chorych na AIDS. Jednak ze względów praw- nych nagranie Nirvany nie zostało oficjalnie odnotowane na okładce płyty i umieszczono je na jej samym końcu. 18 listopada grupa nagrała w Nowym Jorku, w studiach Sony Musie na Manhattanie - prawie godzinny, akustyczny koncert dla programu „Unplugged" MTV. Zrobiła to bez żadnych poprawek i zaprezentowała, zgodnie z obowiązującą modą, akustyczne wersje wielu swych starszych i nowych nagrań, m.in. „Ali Apologies", „Come As You Arę", „About A Girl" czy „Pennyroyal Tea" w solowym wykonaniu Cobaina (nieco wcześniej nagrał on nową partię wokalną do studyjnej wersji tego utworu, bowiem z pierwszej wydanej na „In Utero" nie był zadowolony; nowa wersja, planowana do wydania na kolejnym singlu, nigdy się nie ukazała). Zespół przedstawił też swoje interpretacje kompozycji innych wykonawców, np. „The Mań Who SoJd The World" Davida Sowiego i „Jesus Wants Me For A Sunbeam" The Yaselines. Uważni obserwatorzy zauważyli później, iż poruszają one sprawy sławy i s'mierci. W programie gościnnie pojawili się Kurt i Chris Kirkwoodowie, dwaj muzycy grupy Meat Puppets rodem z Phoenix, z którymi Nirvana zagrała trzy ich własne kompozycje - „Plateau", „Lakę Of Fire" i „On Me" (ten ostatni nie został potem wyemitowany). Na bis zespół wykonał „Where Did You Sleep Last Night" Leadbelly'ego. W dwóch utworach („Dumb" i „Poiły") muzykom akompaniowała wiolonczelistka Lori Goldston (w Europie program ten pokazany został po raz pierwszy 7 marca 1994 roku). 22 listopada w sprzedaży ukazała się - nakładem wytwórni Geffen - składanka „The Beavis And Butt-Head Experience" składająca się z kilkunastu nie publikowanych dotąd nagrań różnych znanych wykonawców, m.in. Aerosmith, Cher, Megadeth, Red Hot Chili Peppers i Run DMC. Cobain postanowił przekazać na nią utwór „I Hate Myself And I Want To Die", który w ostatniej chwili odrzucony został przez wytwórnię z albumu „In Utero". Z kolei 6 grudnia wydany został kolejny singel Nirvany, tym razem z dwoma utworami na stronie A - „Ali Apologies" i „Rape Me". Na opublikowanie tego ostatniego cały czas nalegał Cobain i po trwającym blisko 2 miesiące sporze z wytwórnią ostatecznie osiągnięto 59 l 1993 kompromis. Jednak zespół nie zgodził się na nakręcenie teledysku do „AH Apologies" argumentując, iż dla niego ważniejszy jest drugi utwór. Na stronie B singla umieszczono z kolei dos'ć dziwny, ale dla wszystkich fanów grupy niezwykle atrakcyjny utwór „MV" (skrót od niecenzuralnego określenia „Moist Yagina" - „wilgotna cipka" - którym Cobain ponoć określał Love), zarejestrowany w październiku poprzedniego roku w studiu Jacka Endino. Jest to jedyny oficjalnie wydany ślad tej sesji nagraniowej. Nirvana - wykorzystując przerwę w amerykańskiej częs'ci s'wiatowej trasy koncertowej promującej „In Utero" - przyjęła następnie zaproszenie od MTV do wzięcia udziału w specjalnym programie-koncercie, który zorganizowano 15 grudnia w Seattle, z udziałem także Pearl Jam, The Breeders i Cypress Hill. Z zainteresowaniem oczekiwano spotkania Cobaina z Eddiem Yedderem, wokalistą Pearl Jam, bowiem powszechnie znana była wzajemna niechęć obu muzyków. Jednak w ostatniej chwili Yedder odwołał koncert, tłumacząc się chorobą. W tej sytuacji Nirvana zgodziła się zagrać aż 15 utworów, których słuchało 2 tysiące osób, wczes'niej cierpliwie stojących w deszczu po bilety. Cały program MTV zaprezentowała w Sylwestra. 60 DO BODY Jednak na początku 1994 roku okazało się, że nie wszystko wygląda aż tak różowo. Pomimo rosnącej liczby doskonałych recenzji, znów pojawiły się plotki o pogarszającym się stanie zdrowia Cobaina, obok pogłosek donoszących o niezadowoleniu i rozczarowaniu panującym w szeregach Nirvany. Jeszcze pod koniec poprzedniego roku Dave Grohl wziął udział w projekcie muzycznym nie związanym w żaden sposób z zespołem - został bowiem perkusistą jednorazowej supergrupy Backbeat, którą utworzyli znani amerykańscy muzycy, Greg Dulli z Afghan Whigs, Thurston Moore z Sonic Youth i Mikę Mills z R.E.M.. Nagrali oni - pod wodzą znanego producenta Dona Wąsa kilkanaście nowych wersji rock'n'rollowych standardów na potrzeby filmu „Backbeat", opowiadającego o pierwszych latach istnienia The Beatles. W opublikowanym w połowie stycznia wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone" Cobain ujawnił, że oczekuje, ii Nirvana rozpadnie się po nagraniu jeszcze dwóch albumów. Stwierdził, że zespół jest już wyczerpany i że on sam może wkrótce rozpocząć karierę solową, chyba że pozostali muzycy będą gotowi pójść bardziej eksperymentalną drogą. Dodał, iż nie ma już ochoty nagrywać i koncertować w sposób, w jaki Nirvana robiła to przez ostatnie dwa lata. Spójrzmy prawdzie w oczy. Gdy ci sami ludzie wykonują tę samą robotę, bardzo ich to ogranicza. Interesuje mnie poznawanie różnych, nowych rzeczy. Sądzę, że podobnie myślą Krist i Dave. Nie wiem jednak, czy jesteśmy w stanie robić to wspólnie. Nie chcę nagrać następnej plyty brzmiącej tak samo, jak trzy 61 1994_______________________ poprzednie... Mam naprawdę dobry pomyśl na to, jak będzie wyglądał nasz następny album - będzie eteryczny, akustyczny, jak ostatnia płyta R.E.M.. 8 stycznia Nirvana zagrała swój ostatni - jak się potem okazało - koncert w USA. Odbył się on w Center Arena w Seattle. Zaraz potem członkowie grupy udali się na odpoczynek przed czekającą ich trasą po Europie. Jednak pod koniec miesiąca cała trójka ponownie się spotkała i przez 3 dni pracowała w studiu nagraniowym. 2 lutego cały zespół poleciał do Francji, gdzie pojawił się w popularnym programie telewizyjnym. Trzy dni później w Lizbonie (Portugalia) rozpoczęło się największe w karierze grupy touraee po Starym Kontynencie, w czasie którego towarzyszyła im wiolonczelistka Melora Creagor. Ws'cibscy dziennikarze szybko zauważyli, iż Cobain podróżuje ze Smearem, a Novoselic i Grohl mają wynajęty osobny autobus. Grali niemal dzień po dniu i trudy trasy szybko dały się Kurtowi we znaki - zaczął tracić głos. Po w sumie 15 występach we Francji, Włoszech, San Marino (gdzie Nirvana zagrała słabiutki, 40-minutowy koncert w sali Giaccio Ice Rink, w czasie którego Kurt nie powiedział do publiczności ani słowa) i Ljublanie (na specjalne życzenie Novoselika), 29 lutego Nirvana zagrała w Monachium, w sali Terminal Einz. Był to ostatni koncert w historii grupy. W jego połowie Cobain zupełnie stracił głos. Lekarz zalecił mu kilkutygodniową przerwę. W tej sytuacji resztę trasy odwołano, choć pozostały jeszcze zakontraktowane 23 koncerty. Novoselic poleciał do Seattle, by dopilnować remontu domu, Grohl został w Niemczech, gdzie wziął udział w zdjęciach do teledysku grupy Backbeat, a Cobain ze Smearem udali się do Rzymu - gdzie zamieszkali w pięciogwiazdkowym hotelu „Excelsior". W czwartek, 3 marca dołączyła do nich przebywająca akurat w Europie Courtney z córką. W nocy doszło pomiędzy nimi do sprzeczki. Na drugi dzień - o 6.30 rano - Love znalazła Cobaina nieprzytomnego. Z nosa leciała mu krew. Wcześniej widywałam go już w różnym stanie, ale tym razem przeraziłam się. Tylko dzięki błyskawicznej interwencji żony, Kurtowi w porę udzielono pomocy lekarskiej i uratowano, choć w sumie przez blisko dobę pozostawał w stanie s'piączki. Oficjalnie podano, iż był to wypadek spowodowany przypadkowym przedawkowaniem lekarstw na grypę, zmieszanych z szampanem. Prawda była jednak brutalniejsza - Kurt Cobain próbował popełnić samobójstwo. Lekarze stwierdzili, że połknął aż 50 tabletek rohypnolu, środka uspokajającego, stosowanego podczas bezsenności i leczenia odwykowego od heroiny. Ponadto pozostawił list pożegnalny, którego istnienie długo zatajano i nawet do dziś nie ujawniono treści. Szaleństwo spekulacji zyskało jeszcze na sile, gdy Cobain został przewieziony do pobliskiej, pilnie strzeżonej prywatnej kliniki „The American Hospital". Wielu obawiało się, że jego stan nie pozwala na taką 62 _________________________1994 zmianę miejsca i w związku z tym na pewno nie ma już żadnej nadziei na uratowanie mu życia. Stacja telewizyjna CNN przez pomyłkę podała nawet wiadomość o jego śmierci. Media całego świata opanowała prawdziwa gorączka, a obsłudze szpitala zabroniono udzielać jakichkolwiek informacji ludziom stojącym przed budynkiem. W ciągu dnia Cobain chwilami odzyskiwał przytomność, wieczorem zaś poruszył się i zaczął reagować na swoje imię. Pierwszą rzeczą, jaką napisał na kartce lekarzom, było: Wyjmijcie mi z nosa te cholerne rurki, a jego pierwsze słowa brzmiały: Odpieprzcie się lub - według innych źródeł - Czy mógłbym dostać koktajl truskawkowy? W sobotę siedział już na łóżku i powoli odzyskiwał siły, chociaż nadal nie bardzo wiedział, co mu się przydarzyło. W głowie wciąż miał chaos wywołany zażyciem sporej dawki narkotyku. Co ciekawe, w okresie poprzedzającym jego rzymską próbę samobójstwa, Cobain nie zażywał żadnych narkotyków. Na ostatnich imprezach organizowanych po koncertach nie było również alkoholu, co potwierdza Pete Shelley z grupy The Buzzcocks, która występowała w pierwszej części europejskich koncertów Nirvany. Twierdzi on także, że Kurt prowadził „czysty" tryb życia, dodając jednocześnie, że ostatnio sprawiał wrażenie bardzo samotnego i zagubionego. 7 marca Cobain był już całkowicie przytomny, a specjalistyczne badania wykazały, że nie zostały uszkodzone wyższe ośrodki mózgowe. Prowadzący go lekarz stwierdził, iż nie zauważono żadnych trwałych zmian w jego organizmie; w przeciwnym razie jego życie sprowadziłoby się do czysto „roślinnej" wegetacji. Dzień później opuścił szpital, by w towarzystwie żony i dziecka dojść całkowicie do siebie. Ich życie nie było jednak usłane różami - Love powiedziała później dziennikarzowi „LA Times", że po incydencie w Rzymie nie mogła już tego znieść. Dodała: Nie opuści mnie tak łatwo. Pójdę za nim nawet do pieklą. Jednak zarówno przedstawiciele prasy, przemysłu muzycznego, jak i publiczność przyzwyczaili się już do tych opowieści i wielu z nich nie zwracało uwagi na informacje płynące z Seattle, z obozu najpopularniej- szego, alternatywnego zespołu na świecie. 10 marca Cobainowie powrócili - wraz z Frances - do Seattle. Nikomu nawet z najbliższych przyjaciół nie ujawnili, że Kurt próbował odebrać sobie życie. On sam był w nie najlepszej kondycji psychicznej, trochę z powodu wielkiego zamieszania, jakie powstało wokół wydarzeń w Rzymie, trochę z powodu niezadowolenia z Nirvany. Nienawidzę tego wszystkiego, nie mogę już Z. nimi grać - powiedział do żony. Według nieoficjalnych doniesień od dłuższego czasu nie rozmawiał w ogóle z Grohlem, a Novoselic coraz poważniej myślał o stworzeniu własnej grupy. Jak relacjonowała później Love, jedyną rzeczą, jakiej pragnął jej mąż, było wspólne granie z Michaelem Stipem, wokalistą R.E.M., z którym od jakiegoś 63 1994____________________________ czasu się przyjaźnił. Sporo rozmawialiśmy ze sobą, mieliśmy nawet plany dotyczące pewnego projektu muzycznego, ale nie zdążyliśmy nic nagrać - potwierdził potem Stipe. Zaledwie kilka dni po powrocie z Rzymu, Kurt niespodziewanie powrócił do heroiny i alkoholu. 16 marca kupił trochę narkotyku, a dwa dni później do domu Cobainów wezwana została policja. Przybyłych funkcjonariuszy Courtney poinformowała, iż jej mąż - po dość burzliwej sprzeczce miedzy nimi - zamknął się w pokoju z rewolwerem kaliber 38 i zagroził, iż się zabije. Sam Cobain wyjas'nił jednak policjantom, że pragnął tylko na jakiś czas uwolnić się od żony i nie miał najmniejszego zamiaru odbierać sobie życia. Policjanci nie chcąc ryzykować, skonfiskowali rewolwer, trzy pozostałe znalezione wówczas pistolety, 25 pudełek amunicji oraz kilka buteleczek nie zidentyfikowanych pigułek. Na drugi dzień Cobain opuścił dom. W tej sytuacji rodzina Kurta, pozostali muzycy Nirvany oraz menedżerowie, postanowili - obawiając się, iż może on raz jeszcze targnąć się na życie - znaleźć mu psychoterapeutę (wybór padł na doktora Steve'a Chatoffa) i os'rodek, w którym mógłby poddać się leczeniu. Cobain systematycznie jednak odmawiał. Z San Francisco przyleciał wówczas Roddy Bottum, klawiszowiec Faith No Morę, stary przyjaciel zarówno Kurta, jak i Courtney. Postanowił zamieszkać z nimi i pomóc w tym niezwykle ciężkim okresie. Po kilku dniach musiał jednak powrócić do własnych obowiązków. Wówczas to najbliższe Cobainowi osoby zdecydowały się zastosować wobec niego terapię wstrząsową - Courtney zagroziła mu rozwodem i odejściem wraz z Frances, a Smear z Novoselikiem rozwiązaniem grupy, o ile nie zgodzi się na leczenie. Po dwóch dniach ustąpił. Miał udać się do ośrodka Exodus Recovery Center w miejscowości Marina del Rey w stanie Kalifornia. Wcześniej jednak - zgodnie z zaleceniem lekarzy - wyjechała Courtney, by promować mający się ukazać niebawem album nagrany z zespołem Hole, a zatytułowany - jak na ironię - „Live Through This" („Przeżyj To" ) oraz by poddać się kuracji psychiatrycznej. Pod jej nieobecność, 30 marca Cobain poprosił swego przyjaciela Dylana Carlsona (był świadkiem na ślubie Cobainów i muzykiem lokalnej grupy Earth) o kupienie mu broni, bowiem zauważył kogoś podejrzanie kręcącego się wokół jego posiadłości. Ten, nie wtajemniczony w kulisy wydarzeń w Rzymie, spełnił życzenie i za przekazane mu 300 dolarów kupił w Seattle, w towarzystwie Cobaina, rewolwer remington wraz z pudełkiem amunicji. Kurt zawiózł go do domu, po czym udał się na lotnisko, skąd poleciał do Los Angeles. Tam czekał na niego Smear, który w towarzystwie pracownika managementu Gold 64 ________________________1994 Mountain odwiózł go do szpitala, gdzie Cobain miał poddać się leczeniu w ramach specjalnego programu „Exodus". Spędził tam jednak tylko dwa dni. l kwietnia zadzwonił do Courtney. Powiedział jej: Bez względu na to, co się zdarzy, chcę byś wiedziała, że. nagralaś naprawdę dobrą płytę. Pamiętaj, bez względu na wszystko, kocham cię. Rozmawiali ze sobą po raz ostatni. Zaraz potem, nie informując nikogo, opuścił w sumie dobrze strzeżoną klinikę, przeskakując przez dwumetrowe ogrodzenie, po czym udał się na lotnisko. Kupił bilet do Seattle na lot o godzinie 22.30. Wcześnie rano, 2 kwietnia, pojawił się w swoim domu, w którym w tym czasie przebywał jeden z przyjaciół Michael 'Cali' DeWitt, na co dzień opiekujący się Frances. Ten zadzwonił szybko do Dylana Carlsona, mówiąc mu że Kurt wygląda bardzo źle. Dylan poprosił, by schował rewolwer kupiony przez niego kilka dni wcześniej. Jednak Cobain szybko opuścił dom, wziął taksówkę i zniknął. Courtney już na drugi dzień po opuszczeniu przez męża centrum odwykowego zablokowała jego karty kredytowe i wynajęła prywatnego detektywa, by go odszukał. Nieoficjalnie wiadomo, że odnalazł go dzień później, ale Cobain odmówił powrotu do kliniki odwykowej. Podobno jednemu z jego przyjaciół udało się w końcu zawieźć go na lotnisko, ale w ostatniej chwili Kurt uciekł mu. Następnego dnia, 4 kwietnia, jego matka Wendy O'Connor - od dłuższego czasu obawiająca się o życie syna - zgłosiła zaginięcie na policję, zaznaczając przy tym, iż może być potencjalnym samobójcą. Prawdopodobnie znajdą go gdzieś martwego - powiedziała wówczas jednej z gazet. Dołączy do tego głupiego klubu, przed którym go ostrzegałam - dodała, mając na myśli całą gromadę gwiazd rocka, które targnęły się na własne życie. W tym czasie Kurt błąkał się bez celu po Seattle. Policja poinformowała robotników pracujących w jego domu by jeśli go gdzieś zauważą - natychmiast złożyli meldunek. Nie potwierdzone źródła donoszą, że dzień przed odnalezieniem ciała otrzymano telefon w tej sprawie, ale podczas drugiej rozmowy okazało się, że to tylko głupi kawał. Policja utrzymuje, że w czasie tego tygodnia odwiedzała od czasu do czasu dom Cobainów, jednak nic'tam nie odkryła. Nie widziałem w jego zniknięciu niczego nadzwyczajnego ~ powiedział jeden z wyższych oficerów. Nie uważałem go za prawdziwie zaginionego, a raczej za osobę, która nie chce zostać odnaleziona. Jedyne potwierdzone doniesienia o obecności Kurta w tym czasie pochodzą od jego sąsiadów, którzy dostrzegli go spacerującego w pobliskim parku. Wyglądał bardzo źle, był wychudzony i miał na sobie płaszcz, mimo że dzień był ciepły. Zadzwonił do jednego ze znajomych z zapytaniem, jak najlepiej strzelić sobie w głowę. Na pewno kupił jeszcze trochę amunicji do swego rewolweru, spędził też jedną noc z nie zidentyfikowaną osobą w swym letnim domku w pobliskiej miejscowos'ci 65 1994_______________________ Carnation, gdzie rzadko bywała zarówno jego żona, jak i córka. Znaleziono tam później s'wieże siady opon, a w s'rodku s'piwór nie należący do Cobaina i popielniczkę pełną niedopałków papierosów, których zazwyczaj nie palił, zgaszonych obok papierosów jego ulubionej marki. Po raz ostatni przypadkowi s'wiadkowie spotkali go w barze „LindaY" w Seattle. 5 kwietnia lokalna gazeta muzyczna „The Rocket" poinformowała, iż Nirvana rozpadła się, bowiem kierownictwo grupy poinformowało wczesnej o jej wycofaniu się ze słynnej trasy koncertowej „Lollapalooza". Courtney poszukiwała w tym czasie męża na ulicach Los Angeles. Tego samego dnia, najprawdopodobniej po południu lub wczesnym wieczorem, w domu przy 171 Lakę Washington Boulevard w Seattle Cobain zabarykadował się w pokoju na piętrze, położonym tuż nad garażem. Zażył sporą dawkę narkotyku, najprawdopodobniej mieszankę heroiny i valium. Później wziął kartkę papieru i piórem z czerwonym atramentem napisał list pożegnalny (adresowany do swego wyimaginowanego przyjaciela z dzieciństwa - Body), w którym jednak ani raz nie odniósł się do planowanego samobójstwa. „DO BODY" Mówię do was językiem doświadczonego prostaka, który zdecydowanie wolałby być zniewieściałym, infantylnym, wiecznie niezadowolonym typem. Dlatego też nie. powinniście mieć problemów ze zrozumieniem tego listu. Wszystkie ostrzeżenia ze strony punk rocka w ciągu tych wszystkich lat, od czasu gdy po raz pierwszy zaznajomiłem się z tą tak zwaną etyką, związaną Z niezależnością i przyłączeniem się do społeczności, okazały się jak najbardziej prawdziwe. Już od zbyt dawna obce jest mi podniecenie płynące ze słuchania i tworzenia muzyki. Od wielu lat towarzyszy mi poczucie winy, które trudno wyrazić słowami. Kiedy stoimy za sceną, gasną światła i w ciemności rozlega się maniakalny wrzask tłumu, nie robi to na mnie takiego wrażenia jak na przykład na Freddiem Mercuryrn, który kochał uwielbienie mas i rozkoszował się nim. To coś, co bezgranicznie podziwiam i czego zazdroszczę innym. Chodzi mi o to, że nie potrafię was oszukiwać. Nikogo z was. Nie byłoby to fair ani w stosunku do was, ani wobec mnie samego. Najgorszą dla mnie zbrodnią byłoby oszukiwanie ludzi i udawanie, że doskonale się bawię i że sprawia mi to ogromną przyjemność. Czasami czuję, że powinienem przed wejściem na scenę włączać stoper. Próbowałem, naprawdę bardzo się starałem, by móc to docenić i naprawdę lak jest. Boże, uwierz mi, że tak naprawdę jest -ale to nie wystarcza. Doceniam fakt, że wywieraliśmy wpływ na mnóstwo osób i pozwalaliśmy się bawić wielu, wielu z nich. Jestem chyba jednak jednym z tych narcystycznych osobników, którzy potrafią docenić wartość pewnych rzeczy tylko wtedy, gdy ich już nie ma. Jestem zbyt wrażliwy. Muszę być lekko odrętwiały, by odzyskać entuzjazm, który odczuwałem jeszcze w 66 1994 dzieciństwie. W czasie naszych ostatnich trzech tras czułem się znacznie lepiej w towarzystwie wszystkich przyjaciół i fanów naszej muzyki, ale wciąż nie potrafię poradzić sobie z frustracją, poczuciem winy i empatią, którą odczuwam w stosunku do wszystkich ludzi. We wszystkich z nas drzemie dobro, a ja po prostu za bardzo kocham ludzi. Tak bardzo, że przez to odczuwani jeszcze większy smutek... jestem takim małym, smutnym, nie potrafiącym niczego docenić facetem. Jezu, człowieku! Dlaczego nie potrafisz po prostu się z lego cieszyć? Nie wiem' Mam cudowną żonę, pełną ambicji i empatii... i córeczkę, która za bardzo przypomina mnie takiego, jakim kiedyś byłem. Pełna miłości i radości, całuje wszystkich, których poznaje, bo wszyscy są przecież dobrzy i nikt nie zrobi jej krzywdy. A to przeraża mnie tak bardzo, że niemal przestaję w ogóle funkcjonować. Nie mogę znieść myśli, że Frances może stać się kiedvś godn\'in pożałowania, dążącym do samodestrukcji death rockerem, jakim stałem się ja. Było mi dobrze, bardzo dobrze i jestem za to wdzięczny. Ale już w wieku siedmiu lat zacząłem odczuwać nienawiść w stosunku do ludzi w ogóle... tylko dlatego, Że tak łatwo przychodzi im okazywać innym empatię. Empatię! Chyba tylko dlatego, że kocham ludzi za bardzo i za bardzo ich żałuję. Dziękuję wam bardzo z głębi mojego płonącego, skręcającego się z bólu żołądka za wasze listy i troskę przejawianą w ciągu tych ostatnich lat. Jestem osobnikiem zbyt kapryśnym, zwariowanym i ulegającym nastrojom. Nie mam już w sobie ani krzty pasji, więc pamiętajcie - lepiej jest szybko wypalić się niż znikać powoli. Pokój, miłość, empatia. Kurt Cobain Frances i Courtney, zawsze będę z wami. Courtney, nie poddawaj się. Żyj dalej dla Frances dla jej życia, które będzie o wiele szczęśliwsze beze mnie... Kocham was, kocham was! Później umies'cił list na kupce ziemi, którą wysypał z doniczki. Obok położył swe otwarte prawo jazdy. Wziął krzesło i usiadł naprzeciw okna wychodzącego na pobliski park i spokojną okolicę zwaną Puget Sound. Zażył jeszcze jedną dawkę heroiny, po czym wycelował remingtona w stronę twarzy. Kciukiem dotknął spustu i nacisnął. Odstrzelił sobie praktycznie całą głowę. Miał 27 lat. Tyle samo co w chwili s'mierci Jim Morrison, Jimi Hendrix i Janis Joplin. Trzy dni później, o godzinie 8.40 w wartej ponad milion dolarów posiadłości, do której Cobainowie wprowadzili się w styczniu, pojawił się elektryk Gary Smith z lokalnej firmy Veca Electrical Company, by wykonać prace związane z zabezpieczeniem domu. W małym, położonym tuż obok 67 J 1994 osobnym domku wybudowanym nad garażem, gdzie stało szare volvo, kładąc wiązkę kabli zauważył przez oszklone drzwi cos' niepokojącego. Początkowo myślał, że to manekin, ale strużka zaschniętej krwi wypływającej z prawego ucha skłoniła go do bardziej dokładnego przyjrzenia się sytuacji. W rogu pustego pomieszczenia leżało ciało białego mężczyzny ubranego w czarne, tekstylne buty firmy Converse, dżinsy i wyciągniętą bluzę od dresu. Leżący na jego piersi pistolet wymierzony był w brodę. Obok widać było sporą kałużę krwi. Smith natychmiast zadzwonił do swego szefa, który z kolei poinformował policję i... lokalną stację radiową KXRX (Mam dla was wiadomość roku, ale będziecie mi winni mnóstwo biletów na koncerty). Po potwierdzeniu faktu, że pod domem Cobaina stoi kilka wozów policyjnych, o 9.30 prowadzący program Marty Reimer jako pierwszy podał wiadomość o znalezieniu ciała, choć zastrzegł się, iż nie ma pewności, że jest to lider Nirvany. Pół godziny później wiadomość podana została przez wszystkie największe agencje prasowe s'wiata. W udzielonym wówczas wywiadzie Wendy O'Connor, matka Kurta, powiedziała: Od dwóch lat nie miałam wątpliwości, że zrobi to, a od pięciu wiedzialam, że nie będzie długo iyl. Specjalnie wybrał letni domek, w którym na co dzień nie mieszkała ani Courtney, ani Frances - nie chciał, by w przyszłości miały złe wspomnienia związane z tym miejscem, chciał też uniknąć zamieszania. W drugiej części domu włączony był telewizor, lecz poza tym w posiadłości panowała cisza i spokój. Pomieszczenie, w którym znaleziono Cobaina, wykorzystywane było jako prowizoryczna cieplarnia - niegdyś mieszkała tam niania małej Frances Bean. Poza kilkoma roślinami nie było w nim żadnych sprzętów. Obok ciała leżały dokumenty, rozrzucone kasety (w tym „In Utero"), gra komputerowa i zielona maskotka-przytulanka. Policja początkowo potwierdziła tylko fakt znalezienia ciała i listu. Kurt Cobain został oficjalnie uznany za zmarłego dopiero o 19.05, gdy jego ciało poddano formalnej identyfikacji z udziałem Courtney Love, którą przewieziono czarterowym samolotem z Los Angeles. Z powodu poważnych ran twarzy identyfikację można było przeprowadzić wyłącznie na podstawie odcisków palców. Love odcięła wówczas kosmyk włosów męża. W domu umyła je wiedząc, że nie lubił tego robić. Analiza toksykologiczna dokonana po śmierci Kurta wykazała wysoką ilość heroiny - dawkę dwa razy większą od śmiertelnej - oraz obecność valium i diazepanu, dwóch środków uspokajających. Zaraz też zaczęto spekulować, że w chwili śmierci Cobain był prawdopodobnie pod działaniem tych środków i nie zdawał sobie sprawy z tego, co robi. Tymczasem zaczęło się pojawiać coraz więcej szczegółów dotyczących ostatnich dni życia Kurta. Pozostało jednak także wiele pytań bez odpowiedzi i poczucie, że wiele pytań należy jeszcze zadać. Jedynym faktem nie 68 ________________________1994 wymagającym potwierdzenia była świadomość, że już nigdy nie usłyszymy nowej płyty Nirvany - niezwykłego tria, którego członkowie zapragnęli wyrwać się z ciasnej społeczności Aberdeen i pociągnęli za sobą cały świat. Następnego dnia po znalezieniu zwłok Cobaina. Courtney Love - ubrana w spodnie i skarpetki należące do jej męża - złożyła w MTV swoje pierwsze publiczne oświadczenie dotyczące tragedii, stwierdzając, że jej zdaniem Kurt prawdopodobnie jeszcze by żył, gdyby w czasie najgorszych chwil miał przy sobie przyjazną duszę. Miał dobre serce, a jeszcze więcej dobroci miał w sobie - powiedziała. Tymczasem fani nie potrafili się już oprzeć niewątpliwej atrakcji spektaklu rozgrywającego się na ich oczach i policja musiała otoczyć ulicę gęstym kordonem, by opanować sytuację, zaś MTV uruchomiła specjalną linię telefoniczną dla pogrążonych w rozpaczy wielbicieli zespołu. W Los Angeles stacja KROQ na okrągło grała albumy Nirvany. Następnego wieczoru w Seattle Flag Pavillion, 5000 fanów - od zupełnych małolatów po osoby w bardziej zaawansowanym wieku zgromadziło się na czuwaniu przy świecach, by w ten sposób uczcić pamięć wokalisty. Tego dnia o poranku, w The Holy Unity Church of Truth stojącym na obrzeżach miasta, 200 bliskich przyjaciół Cobaina i członków rodziny zgromadziło się w całkowitej tajemnicy przed mediami na prywatnym nabożeństwie. Po kazaniu wygłoszonym przez pastora, Krist Novoselic złożył krótki hołd pamięci przyjaciela, po czym Courtney Love - cała w czerni - opowiedziała kilka anegdot o zmarłym mężu oraz odczytała fragmenty jego ulubionych wierszy i kilka ustępów z Biblii. Przemawiał też Bruce Pavitt z Sub Pop, a na koniec Danny Goldberg, menedżer zespołu, uzupełnił wypowiedzi poprzedników wygłaszając wiele mówiące słowa: Podejrzewam, że opuściłby ten świat już przed paroma laty, gdyby na swojej drodze nie spotkał Courtney. Na zakończenie puszczono taśmę z ulubionymi nagraniami Cobaina, w tym „In My Life" Beatlesów. Po drugiej stronie miasta, w parku niedaleko The Space Needle w Seattle, zgromadzili się wierni fani. Z głośników popłynęło przesłanie Courtney nagrane w domu na łóżku, które dzieliła ze zmarłym mężem. Łamiącym głosem, drżącym od bólu i emocji, Love odczytała pogrążonemu w pełnym zdumienia milczeniu tłumowi słowa nazwane później przez nią najdroższym przesianiem. Zostawił dla was wiadomość - powiedziała i dodała, że przypomina ona trochę Ust do wydawcy. Wiedzialam, że to się stanie, ale mogło do tego dojść, gdy miał 40 lat - zawsze powtarzał, iż przeżyje wszystkich i dożyje 120 lat. Mniej więcej w połowie swej wypowiedzi nazwała męża „dupkiem" za to, co zrobił i namawiała zgromadzonych, by uczynili to samo. Przeciwstawiła się także jego stwierdzeniu, że udawanie radości z powodu grania muzyki jest najgorszą zbrodnią, jaką mógł popełnić. Nie - krzyknęła. Najgorszą zbrodnią jest 69 J 1994 odejść! Jej rozpaczliwy i pełen gniewu głos wywołał u słuchających wielkie emocje, zwłaszcza gdy os'wiadczyła zgromadzonym fanom, że szczegóły z życia prywatnego nie są ich pieprzonym interesem. Po jej wypowiedzi, hołd zmarłemu złożył jego wuj Lany Smith oraz znani prezenterzy lokalnych stacji radiowych. W centrum rozległo się potem kilka utworów Nirvany, ws'ród nich „Heart-Shaped Box", podczas którego fani wchodzili do fontanny zachęcani okrzykami tłumu. Nadmuchane prezerwatywy, płonące s'wiece i zdjęcia Cobaina rozrzucano dosłownie wszędzie. Sama Love pojawiła się później, pokazując list Kurta bliskim przyjaciołom i przyjmując kondolencje od wybranych osób. Śmierć Cobaina stała się niestety wzorem dla kilku młodych ludzi na niemal całym świecie. Jeszcze 10 kwietnia - po powrocie z czuwania w parku w Seattle - 28-letni Daniel Kaspar zamknął się w pokoju i strzelił sobie w głowę. W Turcji 16-letnia fanka Kurta uczyniła to samo przy dźwiękach muzyki Nirvany. W lipcu dwaj 15-latkowie zastrzelili się nawzajem w ramach zawartego między sobą paktu o samobójstwie - w toku śledztwa ujawniono, iż planowali ten krok od momentu śmierci lidera Nirvany. 14 kwietnia ciało Kurta Cobaina zostało poddane kremacji. W wystawionym wówczas akcie zgonu w rubryce „zawód" wpisano: poeta, muzyk. Trzy najbliższe mu osoby - żona, matka i Novoselic zadecydowały, iż nie będzie miał oficjalnego grobu. Do dziś nie wiadomo, co stało się z prochami Kurta. Niektóre gazety amerykańskie sugerują, iż Love trzyma je w domu. W czasie gdy wstrząśnięty świat muzyczny próbował poukładać szczegóły wydarzeń prowadzących do tragicznego finału, szybko okazało się, że w rodzinie Cobainów nie działo się najlepiej. Robert Hilburn z „LA Times", który przeprowadzał z Love wywiad na dzień przed śmiercią jej męża podejrzewał, że ma ona sporo kłopotów rodzinnych. Wywiad nie został opublikowany w świetle późniejszych tragicznych wydarzeń, ale Hilburn utrzymywał, że Courtney wyglądała bardzo źle, była przerażona i gdy zaczęli rozmawiać o Cobainie, wybuchnęła płaczem. Nalegając, by dziennikarz wyłączył magnetofon, opowiedziała o napięciu i trudnych chwilach, które stały się ich udziałem. Opowiedziała o tym, jak znalazła sinego Cobaina na podłodze w Rzymie. Nie chciałabym już nigdy..... oglądać go w takim stanie. W ciągu tych wszystkich lat przeżyłam wiele trudnych chwil, ale to bylo najgorsze.... Przyznała się również do poważnych problemów z narkotykami. Przyjęłam już do wiadomości fakt, że jestem narkomanką i chodzę na spotkania Anonimowych Narkomanów. Wiem jednak doskonale, że w każdej chwili narkotyki mogą mnie wykończyć. Już po śmierci Cobaina niektórzy sugerowali, że Love porzuciła go i nawiązała romans z Evanem Dando z 70 J ________________________1994 zespołu The Lemonheads. Oboje zainteresowani zdecydowanie zaprzeczali tym plotkom, niemniej w lipcu prasa opublikowała zdjęcia obydwojga baraszkujących w niekompletnych strojach w jednym z pokoi hotelowych w Nowym Jorku. Zgodnie z innymi źródłami informacji, małżeństwo Cobainów przeżywało trudne chwile, a urzędnicy społeczni przygotowywali się do pozbawienia ich praw rodzicielskich i przejęcia opieki nad małą Frances. Sporo mówiło się o tym, iż Novoselic i Grohl z powodu nie mających końca rodzinnych kłopotów wokalisty oraz jego problemów z, narkotykami, odeszli z zespołu tuż po incydencie w Rzymie. Prasa muzyczna podała potem, że Novoselic podpisał kontrakt nagraniowy z Geffen Records. Nagła rezygnacja z udziału w trasie „Lollapalooza" i zerwanie własnych koncertów były niewątpliwym dowodem na to, że w obozie Nirvany nie dzieje się najlepiej. Po śmierci Cobaina ilos'ć plotek, pogłosek i doniesień bynajmniej nie zmalała - to tragiczne zdarzenie jeszcze bardziej rozochociło media, które od miesięcy nie dawały spokoju nikomu, kto w jakimkolwiek stopniu związany był z zespołem. 71 U EPILOG Dlaczego Cobain postanowił, że nie ma już ochoty dłużej żyć? Miał pieniądze, śliczną córeczkę, żonę, w której był szaleńczo zakochany i zespół uznawany na całym świecie za pionierski, a nawet kultowy. Niestety, Cobainowi to nie wystarczało. Tragiczną decyzję muzyka bez wątpienia przyspieszyło kilka czynników. Po pierwsze jego osobowos'ć zawsze była bardzo chwiejna, a on sam podatny na gwałtowne zmiany nastroju i wpływ najczarniejszych myśli. Wszystko to pogłębiał jeszcze ból kręgosłupa i żołądka, który stawał się szczególnie dokuczliwy podczas wyjazdów w trasy, a bardzo utrudniał także i codzienne życie. Sam Cobain tak się wypowiedział na ten temat: Przez pięć lat problemów z żołądkiem codziennie chciałem się zabić. Wiele razy bytem już tego bardzo bliski. Dosilo bowiem do tego, że w czasie wyjazdu w trasę leżałem na podłodze wymiotując powietrzem, bo nie mogłem zatrzymać nawet wody. A za dwadzieścia minut miałem wyjść na scenę. Śpiewałem, kaszlałem i plułem krwią. To nie jest żadne życie. Kocham grać, ale coś było ze mną nie w porządku. Początkowo szukał nawet pomocy u lekarzy, ale coraz częściej uciekał się do przeciwbólowych właściwości heroiny. Od chwili rozwodu rodziców towarzyszyło mu poczucie winy. Aż do czasu wczesnej młodości obwiniał siebie za to, że do tego doszło, a ten kompleks pogłębiły jeszcze trudności z zaakceptowaniem nagłego sukcesu Nirvany. Jego poczucie wyobcowania kłóciło się z nowo zdobytym statusem jednego z największych na świecie twórców rockowych, z czym nigdy tak do końca nie potrafił się pogodzić. Obcy też był mu szacunek dla samego siebie, 72 1994 i a fakt, że wolał bardziej kobiecą stronę swojej osobowości, nieustannie kolidował z typowo męskim gatunkiem muzyki, jaki uprawiał. Był szczerze przejęty i przerażony, gdy dowiedział się, że młoda dziewczyna została pobita i zgwałcona przy dźwiękach utworu „Poiły", który puszczali napastnicy. Podbicie przez niego rynku muzycznego, tradycyjnie zdominowanego przez twardych mężczyzn, było jednym z największych osiągnięć, ale też odbiło się niezwykle mocno na jego zdezorientowanym umyśle. Krótko mówiąc, Kurt Cobain był emocjonalnie niezwykle bezbronny, a jego dusza stała się źródłem równie wielkiego cierpienia, co stale bolący żołądek. Nie był więc to idealny stan dla człowieka, na którym stale koncentrowały się obiektywy przedstawicieli prasy całego świata. Drugim powodem fatalnego samopoczucia Cobaina było rozczarowanie statusem sławnej osobistości i rolą jego zespołu w przemyśle, którym nadal 73 1994________________________ pogardzał. Zatrzymując się w coraz lepszych hotelach i grając w „przytulnych" salach mogących obecnie pomies'cić 3500 widzów, Cobain coraz częs'ciej wyrażał swoje zastrzeżenia co do szczerości leżącej u podstaw istnienia Nirvany. Występy przed publicznością nie sprawiały mu już żadnej przyjemności. W wypowiedziach dla prasy skarżył się, że fanom heavy metalu - których nie cierpiał - podoba się jego muzyka, ale jego narzekania były mocno oderwane od rzeczywistości. Zespół był już przecież własnos'cią publiczną i choć on sam jako twórca mógł sobie pozwolić na luksus wybiórczości, nie miał prawa decydować, kto ma słuchać jego muzyki. Skarżył się również, że nie może się swobodnie poruszać, bo fani nie dają mu spokoju. Często wyrażał współczucie dla Johna Lennona. Wiele osób widziało w tym typowe dla gwiazdy rocka kaprysy i wypowiedzi Cobaina nie spotykały się ze zrozumieniem. Wstrętem napawa mnie konieczność zajmowania się komercyjną stroną działalności naszego zespołu i w rezultacie staję się coraz bardziej spięty i coraz więcej narzekam oświadczył. Wygląda to tak, jakbym zaczynał się zachowywać jak typowa gwiazda rocka. W takich sytuacjach nie jestem zbyt przyjemny i obawiam się, że moi koledzy mogą przeżywać przez to ciężkie chwile. Nie miałem pojęcia, że publiczność w ten właśnie sposób reaguje na popularne gwiazdy rocka, ponieważ nigdy nie zwracałem na to uwagi. Wcale nie mam ochoty aż tak bardzo narzekać, ale to wszystko to naprawdę kupa gówna. A na dodatek głupie. Przeżyłem już takie dni, gdy uważałem to za normalną pracę, ale nigdy nie sądziłem, że do tego dojdzie. Zmusza mnie to tylko, bym zaczął wątpić w sens wszystkiego. Przez następny rok będę jeszcze narzekał, ale jeśli potem nie będę już mógł wytrzymać, będziemy musieli dokonać kilku drastycznych zmian. Pomimo to, na początku 1994 roku oświadczył, że tak naprawdę -jest bardzo szczęśliwym człowiekiem. Powiedział: Czytam w gazetach artykuly o Cobainie, tym neurotycznym, wrednym i dopieklym facecie, który nienawidzi wszystkiego, łącznie ze swoim życiem. A tymczasem nigdy nie bytem szczęśliwszy. Jestem o wiele bardziej szczęśliwy, niż może wam się wydawać. Twierdził również wówczas, że problemy z heroiną ma już za sobą i że jego życie rodzinne jest jak najbardziej ustabilizowane. Jednak nie było to tak do końca prawdą, o ile w ogóle nią było. Kiedy album „Nevermind" trafił na listy przebojów, Cobain w geście protestu ufarbował sobie włosy na czerwono. Mówił o powrocie do występów w małych klubach i dawał do zrozumienia, że jego muzyka może stać się stopniowo coraz mniej komercyjna. Wokalista miał też serdecznie dość nie mających końca promocyjnych wystąpień i wywiadów. Stopniowo zaczął się wycofywać z życia publicznego, co tylko podniosło wartość artykułów i doniesień prasowych, których zdobycie graniczyło teraz z cudem. Nie potrafił też 74 1994 poradzić sobie z głęboką nieufnością w stosunku do muzycznego biznesu; / przerażeniem dowiedział się, że „Teen Spirit" wykorzystywany jest jako podkład do reklamy starych samochodów. Niezadowolenie i rozczarowanie dawało się wyczuć we wszystkich aspektach życia, ale ze zdwojoną siłą objawiało się na scenie, gdzie pod koniec stał niemal nieruchomo przy mikrofonie, nie próbując nawet porozumiewać się z publicznością. Swój stale malejący entuzjazm do występów na żywo tłumaczył następująco: Co wieczór bardzo się staram, ale nie mogę oszukiwać samego siebie. Nie zamierzam uśmiechać się i mizdrzyć jak Eddie Van Halen. Miał serdecznie dość atmosfery skandalu budowanej wokół niego i rodziny, bez względu na to, czy było to uzasadnione, czy też nie. Nieustannie dochodzą do mnie plotki na mój temat. Mam już tego, kurwa, dość. Jeśli mam ochotę brać narkotyki, to jest to moja i tylko moja sprawa. Od czasu wydania albumu „Nevermind" muzykę Nirvany odsuwało w cień burzliwe życie członków zespołu, a oślepiający blask reflektorów koncentrujący się na wokaliście sprawiał, że Cobain tracił resztki poczucia własnej godności. Ogromne napięcie i odpowiedzialność, będące naturalną konsekwencją sławy, powoli zbierały swoje żniwo. Na ironię zakrawa fakt, że usuwając się powoli w cień, stawał się antytezą tego, co niegdyś reprezentowała sobą Nirvana. Pod wieloma względami Cobain okazał się ofiarą klasycznego paragrafu 22: sława stała się ostatecznym przejawem zdrady punka, powszechne uznanie antytezą muzyki, która wyniosła go na wyżyny, a wymierzone przeciwko establishmentowi zachowanie być może i przyczyniło się do upadku jednego, ale i do jednoczesnego powstania następnego. Trzecim źródłem niepokoju Cobaina była jego rodzina. Gdy urodziła się Frances Bean, wokalista przyznał się do wielkiego wpływu, jakie to wydarzenie wywarło na jego życie. Mam teraz naprawdę ogromne zobowiązania w stosunku do mojej rodziny, a napięcie z tego wynikające jest chyba większe niż to, z którym podchodziłem do działalności zespołu. Powoli zaczynam się trochę oddalać od tego negującego wszystko drania, który udawał, że gra punk rocka, nienawidzil cały świat i sypał głupimi sloganami. Małą Frances kochał do szaleństwa, zabierał ją na koncerty i ceremonie wręczania nagród, opowiadał o radości płynącej z ojcostwa wszystkim, którzy chcieli go słuchać. Jego żona - przynajmniej publicznie również sprawiała wrażenie zadowolonej z życia małżeńskiego. Plotki o problemach rodzinnych, romansach i separacji nie znajdowały żadnego potwierdzenia. Bardziej niepokojąca może wydawać się wiadomość, że opieka społeczna rozważała możliwość przejęcia wychowania dziecka, a Cobain nie potrafił 75 1994_______________________ się pogodzić z faktem utraty córki. Jeśli tak by b, to podejmując ostatnią, tragiczną decyzje pozbawił małą Frances ojca na zawsze.... Ostatnim czynnikiem, który pogłębiał rozczarowanie Cobaina, były odczuwane przez niego ograniczenia narzucane mu przez działalność Nirvany. Nie próbował tego wcale ukrywać, a pod koniec 1993 roku stwierdził: Powoli zaczynam mieć dość tej formuly. Opracowaliśmy ją do perfekcji, ale mamy jej już po dziurki w nosie. Pracowaliśmy nad tą formulą tak długo, ie stalą się dla nas synonimem nudy. Lubimy grać to co gramy, ale nie wiem, jak dlugo jeszcze będę mógł zdzierać sobie płuca wrzeszcząc co wieczór na scenie przez okrągły rok. Jesteśmy do cna wyczerpani. Doszliśmy do punktu, w którym możemy się tylko powtarzać. Nie ma już niczego, do czego można by dążyć, niczego, na co można by czekać. Najlepsze chwile przeżyliśmy w okresie, gdy ukazał się „Nevermind", a my wyruszyliśmy na trasę po Ameryce, w czasie której występowaliśmy w klubach. Te wątpliwości związane z muzyczną przyszłością zespołu nie mogły mieć łatwego rozwiązania - Cobain nie czuł się na siłach, by planować pro- jekt solowy, ale kilkakrotnie wspominał o możliwości współpracy z Micha- elem Stipem z R.E.M., z którym bardzo się zaprzyjaźnił w ostatnich tygodniach przed s'miercią. Kurt Cobain był przede wszystkim muzykiem, podobnie jak Nirvana zespołem. Wpływ, jaki wywarł - i będzie nadal wywierał - ich nie mający precedensu sukces na muzyczny krajobraz lat dziewięćdziesiątych i późniejszych, jest jak na razie najważniejszym aspektem tej pełnej smutku sagi. Centralnym punktem scenariusza pozostaje muzyka, muzyka przede wszystkim. Była bowiem prawdziwie nowatorska i pełna natchnienia, mimo oskarżeń o regresję i parodię rzucanych przez ludzi, do których nigdy zresztą nie była adresowana. Weźmy na przykład głos Cobaina - przypominał otwartą, ropiejącą ranę, szarpiąc emocjami i przekazując smutne teksty, które inspirowały tysiące fanów, mimo często zagmatwanego przesłania. W jednej chwili Cobain brzmiał tak, jakby jakiś' demon próbował rozedrzeć mu gardło na strzępy, by zaraz przejść w łagodną melodię, aż proszącą się o porównania z Johnem Lennonem taki kontrast rzadko spotykany jest w głosie jednego wokalisty. Na dodatek niezwykły wydawał się fakt, że tak szanowany przez wielu twórca tekstów, publicznie opowiadał o swoim braku zainteresowania liryczną zawartością utworów: Kiedy piszę jakiś numer, tekst jest najmniej ważny - powiedział. Potrafię poruszyć dwa czy trzy tematy w jednej piosence, a tytuł może nie znaczyć absolutnie nic. Rozpacz i chorobliwa niesamowitość, kryjące się w tekstach ,,In Utero", zadawały kłam temu skromnemu stwierdzeniu, podobnie zresztą jak żywa reakcja, jaką jego słowa wywoływały wśród milionów młodych ludzi na całym świecie. Oryginalne 76 1994 teksty i przejmujący śpiew uzupełniała zawsze muzyka w jednej chwili melodyjna i słodka, w następnej szarpiąca swoim brzmieniem żołądki słuchaczy, porażająca swą dynamiką zarówno w czasie koncertów jak i na płytach. Inteligentne wy korzy,stanie melodii, często aż do przesady prostych, na tak przerażającym tle, wywierało naprawdę kolosalne wrażenie. Rezultat tego połączenia był brutalny i zapierał dech w piersiach. To właśnie było podstawowym źródłem sukcesu Nirvany, a nie posunięcia marketingowe czy też plany opracowywane przez decydentów w wytwórniach płytowych. Była to jednym słowem najbardziej błyskotliwa muzyka dekady i jako taka nigdy nie mogła być utrzymana „pod ziemią". Niewiele zespołów jest prawdziwie niebezpiecznych, ale kiedy zaczęły pojawiać się doniesienia, że Nirvana w 1989 roku co wieczór przyćmiewa swą obecnością na scenie grupy Tad i Mudhoney, używano właśnie takiego słowa. Byli przerażający, niepokojąco intensywni i mieli w sobie dziką gwałtowność, która fascynowała ludzi. Nie opowiadali dowcipów (tak jak członkowie Mudhoney), nie byli żartownisiami (jak Tad) i nie zgłaszali pretensji do przekraczania muzycznych granic (jak Red Hot Chili Peppers i Faith No Morę). To surowe podejście wyróżniało ich spośród zespołów związanych z wytwórnią Sub Pop, które często swoją działalność traktowały w sposób bardzo humorystyczny. Członkowie Nirvany swoją muzyczną ofertę zaprawiali niepokojem, lecz potrafili również wszystko straszliwie zepsuć, jak miało to miejsce podczas nowojorskiego Musie Seminar, gdy po raz pierwszy prezentowali utwory z albumu „In Utero". Porażka ta -jakby na przekór przysporzyła im jeszcze więcej fanów. Wraz z „Nevermind" nagrali album, który przekroczył granice wielu gatunków muzycznych i otworzył dla zespołów undergroundowych nowe, nieznane obszary. Jak na ironię, Cobain uważał „Teen Spirit" za wytartą wariację na temat riffu „Louie Louie", podobnie zresztą jak jego koledzy, którzy słuchając tego numeru po raz pierwszy, byli przekonani, że Kurt sobie z nich żartuje. Trochę potrwało zanim świat dostrzegł wśród innych zespołów Nirvanę, ale gdy tak się już stało, były to narodziny prawdziwego fenomenu. Członkowie Nirvany stanęli więc w obliczu konieczności przeniesienia sztandaru undergroundu na pole bitwy wielkiego przemysłu muzycznego. W 1991 roku zakończyli okres ucisku establishmentu, torując sobie drogę na powierzchnię, podczas gdy główne bastiony przemysłu padały jeden za drugim, a muzycy przekraczali dziesiątki muzycznych granic i barykad. „Nevermind" stał się synonimem prawdziwego trzęsienia ziemi na wielu polach: w muzycznej modzie, w programach radiowych i telewizyjnych, w dotychczasowych uprzedzeniach mediów oraz w polityce wytwórni płytowych. Jedyną ciemną plamą na horyzoncie był fakt, że pewne elementy zaplecza formacji zmuszały muzyków, by robili zbyt wiele, co w 77 1994, 1994_____________________ konsekwencji osłabiło zdecydowanie ich początkowy entuzjazm. W materii mogli się wiele nauczyć od Led Zeppelin, których kariera rozpoczęł się równie gwałtownie, lecz którzy rozmyślnie pokazywali się potem hardzi rzadko, mimo nacisków ze strony bossów muzycznego biznesu. Nirvana osiągnęła tak wysoką pozycję, że w okresie, gdy muzycyl pracowali nad trzecim albumem, media określały już nowe zespoły mianem „post-nirvanowskich" (co zresztą przewidziała Courtney Love), a wśród całej rzeszy marnych naśladowców znalazło się parę autentycznych talentów, w postaci choćby The Pavement i Sebadoh. Sam Cobain pomagał niektórym nowym formacjom, szepcząc tu i tam słówko za tymi, którzy - jego zdaniem - potrzebowali poparcia; ten wielkoduszny gest pomagał mu zachować resztki godności. Ogromny sukces Nirvany zupełnie przeobraził muzyczny krajobraz lat dziewięćdziesiątych. Krótko mówiąc muzykom udało się osiągnąć to, co wydawało się niemożliwe: sprawili, że underground stał się popularny. Tym samym udało im się uchwycić ducha dekady: z dnia na dzień całe pokolenie młodych ludzi porzuciło dawnych bohaterów, by stanąć murem za nowym idolem i przewodnikiem. Mimo że Cobain tak naprawdę nigdy nie zaakceptował tej roli i stale odczuwał związane z nią napięcie - pamiętać tu należy o jego uwagach związanych z narkotykami; bał się, że młodzi ludzie mogą pójść w jego ślady. Była to niemożliwa do uniknięcia konsekwencja sukcesu odniesionego przez Nirvanę. Wpływ wywierany przez członków zespołu na całe pokolenie fanów był dwojaki: ich aktywność popychała do działania apatyczną czasami młodzież, a sława i niezwykła aura otaczające samego Cobaina robiły ogromne wrażenie na równie sporej liczbie wielbicieli. Młodym ludziom dorastającym w Ameryce lat osiemdziesiątych nieustannie powtarzano, że rock and roli dawno już przeminął, że prawdziwe gwiazdy i prawdziwa muzyka należą do przeszłości, a oni po prostu urodzili się za późno. Takie pełne arogancji stwierdzenia pogłębiały tylko frustrację młodych Amerykanów. Lata osiemdziesiąte przejdą do historii jako dekada pełna egoizmu. W jej czasie administracja Reagana popierała politykę, która podobnie jak w Wielkiej Brytanii - przyniosła korzyści wielu setkom tysięcy ludzi, ale nie zrobiła nic, by dotrzeć do młodzieży. Kultura młodzieżowa w tych czasach była mizerna i apatyczna, a zespoły takie jak Guns N'Roses nie miały praktycznie żadnych aspiracji polityczno- społecznych. Dla tych tzw. „zniewolonych" dzieciaków, tworzących Generację X, Nirvana była symbolem czasów, gdy ta grupa społeczna miała swoje własne zasady, przywódców i idee. Członkowie zespołu swoim sukcesem wyzwolili tysiące miast takich jak Aberdeen w Ameryce i na całym świecie. Przekonali delikatnym gen ^^ si« ^ bez wze f 78 1994 sobą długą walkę z mediami i poczuciem winy z powodu śmierci męża. Wychowanie małej Frances Bean będzie miało sporą konkurencje. Z tych powodów samobójstwo Cobaina było bez wątpienia aktem czystego egoizmu. Przez całe życie Cobain dokonywał wyborów: postanowił wyjechać z Aberdeen, założyć zespół i nagrać swoją pierwszą płytę. Postanowił podpisać kontrakt z dużą wytwórnią płytową i s'wiadomie podsycał zainteresowanie mediów i publiczności (bynajmniej nie do tych rozmiarów, które w efekcie przybrało). Postanowił ożenić się i założyć rodzinę, brać wyniszczające organizm narkotyki. Mógł przecież także postanowić zawiesić działalność zespołu i żyć z dochodów z płyt w samotności, z dala od ludzi. Wreszcie postanowił odebrać sobie życie. Kurt Cobain podjął te wszystkie decyzje, a jest to luksus, na który stać niewiele osób - z finansowych bądź innych przyczyn - nie należy mu więc z tego powodu współczuć. Samobójcza śmierć jest smutnym i strasznym elementem naszych czasów, ale być może nie jest aż tak tragiczna jak śmierć kogoś, kto z całych sił walczy, by pozostać przy życiu. Odejście Cobaina nie przyprawia też o drżenie, gdy pomyślimy o obrazkach przewijających się co wieczór na ekranach naszych telewizorów. Najważniejsze wydaje się być tutaj spojrzenie z pewnej perspektywy. Gdzieś tam pozostała mała dziewczynka, która - podobnie jak fani Nirvany w przyszłości - będzie znać swego ojca jedynie z plotek i skandalizujących pogłosek. Życie Kurta Cobaina nie powinno także być przedstawiane jako pełne makabrycznych doświadczeń cierpienie męczennika. Przeszłość często pokazywała, że śmierć muzyków rockowych to w wielu przypadkach odejście zarabiających krociowe sumy rozrabiaczy, którzy chcieli osiągnąć w życiu zbyt dużo i zbyt szybko. Ludzie tacy jak Sid Yicious chcieli mieć wszystko i to od razu. Kurt Cobain zaś po prostu stracił ochotę do życia, nie chciał już ciągnąć tego dalej. To smutny i niedorzeczny koniec dla niezwykle zdolnego i utalentowanego człowieka. Wyniesienie go do statusu nowego męczennika obniżyłoby tylko wartość jego talentu. Taka, a nie inna śmierć Kurta nie była ani zaskoczeniem, ani decyzją pełną chwały - Cobain był jedną z postaci w historii rocka, które zaznały w życiu rozpaczy i bólu. Jego nagłe odejście nie powinno więc być aż tak wielkim wstrząsem, jakim się stało. Najmniejszych wątpliwości nie budzi natomiast muzyczne dziedzictwo Kurta Cobaina i Nirvany. Cobain był najbardziej inspirującym twórcą swego pokolenia, a jego utwory stały się źródłem motywacji i rozrywki dla milio- nów ludzi na całym świecie. Wraz ze swoim zespołem zrewolucjonizował on muzyczny świat naszego dziesięciolecia. 80 } ________________________1994 Muzycy Nirvany udowodnili, że kupująca płyty publiczność nie jest z gruntu konserwatywna, lecz w istocie podchodzi do wszystkiego z otwartym sercem i umysłem. Docenimy to w pełni dopiero po upływie paru lat. Być może muzycy ci wcale nie skłonili ludzi do odmiennego myślenia, może zabrzmi to zbyt pochlebnie, ale z pewnością zapoczątkowali zmianę, która jest największym osiągnięciem każdego zespołu. Stali się wyrazicielami niezadowolenia kipiącego tuż pod powierzchnią, a uchwyciwszy w swej twórczości nastrój czasów doprowadzili do eksplozji. Smutne jest to, że gdy ich koncerty zaczęły gromadzić coraz liczniejszą publiczność, co z kolei utrudniało wzajemne porozumienie, członkowie grupy stali się więźniami własnego sukcesu. Być może jedynym aktem buntu, który pozostał Cobainowi gdy podbił już amerykański rynek, było odrzucenie wszystkiego. Największą ironią związaną z istnieniem Nirvany jest fakt, że zamiast dać się zniszczyć konwencjom, zginęli z ręki tworu, który powołali do życia, by tego właśnie uniknąć. Przedwczesna śmierć zatrzymuje w czasie chwile i ludzi, uwieczniając na zawsze już pasję czy też smutek osób sławnych bądź nie. Kurt Cobain zostanie w naszej pamięci jako błyskotliwy twórca piosenek, który wyprowadził underground na szerokie wody i zostawił dziedzictwo w postaci klasycznych już utworów. Cała reszta - narkotyki, historie miłosne i szaleństwo mediów - zaciemnia tylko ten fakt. Sprzedaż płyt zespołu w tygodniu po śmierci Kurta tylko w USA wzrosła niemal dwukrotnie. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się starsze wydawnictwa, przede wszystkim z okresu Sub Pop. Wytwórnia otrzymała wówczas ponad 30 tysięcy zamówień na album „Bleach". Na listy najpopularniejszych albumów po obu stronach oceanu powróciły też „Nevermind", „Incesticide" i „In Utero", przebywając tam kilkanaście tygodni. Równocześnie wytwórnia Geffen wstrzymała planowane na maj wydanie kolejnego singla z nagraną na nowo wersją utworu „Pennyroyal Tea", nie chcąc narażać się na zarzut wykorzystywania śmierci Cobaina w celu zarobienia dodatkowych pieniędzy. Nie uczynimy tego, zanim sami nie pozbieramy się po śmierci Kurta - powiedział jej rzecznik. Nie będziemy czerpać profitów z jego śmierci. To byloby wstrętne. Niemniej niemal natychmiast kilka studiów filmowych rozpoczęło przygotowania do nakręcenia filmu o życiu i śmierci lidera Nirvany. Jednak Geffen odmówiła prawa do wykorzystania jakichkolwiek nagrań z repertuaru zespołu na ścieżce dźwiękowej takiego filmu. Courtney Love postanowiła w pozytywny sposób wykorzystać śmierć męża. Całą broń, jaką znalazła w domu, a którą Cobain kolekcjonował, przekazała organizacji Mothers Against Yiolence, zwalczającej przemoc i 81 1994 posiadanie broni. Jej przedstawicielki publicznie zniszczyły wszystkie pistolety. Love: Nie mam ochoty - z oczywistych powodów - trzymać tego Żelastwa w domu i na szczęście mogę z nim zrobić coś takiego, by to co jest bez sensu nabrało jakiegoś znaczenia. W wywiadzie udzielonym jednej ze stacji radiowych powiedziała wtedy, iż Kurt dorastał otoczony bronią i dlatego czuł, że musi ją posiadać, by w razie czego móc się obronić. Również w kwietniu utworzony został przez nią - oraz matkę Cobaina i pozostałych muzyków Nirvany specjalny fundusz im. Kurta Cobaina. Jego celem jest wspieranie młodych i zdolnych studentów oraz zapewnienie im finansowego wsparcia na czas nauki. Ich wytypowywaniem zajmują się dwaj ulubieni nauczyciele Kurta, a jedynym kryterium doboru stypendystów jest ich talent muzyczny i artystyczny. Śmierć męża przyniosła Courtney również niespodziewane kłopoty. Okazało się bowiem, iż Cobain nie pozostawił żadnego testamentu. Zmusiło to jego spadkobierców - czyli żonę i córkę - do sądowego dochodzenia swych praw. Majątek pozostawiony przez Kurta szacowany był wówczas na 1.2 miliona dolarów, choć - co było największym zaskoczeniem - pozostawił on również bardzo duże długi, wynoszące ponad 700 tyś. dolarów. Dave Grohl i Krist Novoselic od dnia s'mierci swego przyjaciela trzymali się na uboczu. Perkusista Nirvany nie udzielił ani raz wywiadu, natomiast Novoselic wypowiedział się wówczas praktycznie tylko dla lokalnej gazety i stacji radiowej. Stwierdził, że do samobójstwa doprowadziły Cobaina tajemnicze siły wewnętrzne, a nie narkotyki. Obwinianie prochów jest głupim wytfumaczeniem. Były one jedynie częścią jego życia. Kurt miał poważne problemy wewnętrzne. Niemniej częs'ć prasy twierdziła, że domniemany rozpad Nirvany na 2 tygodnie przed s'miercią lidera, spowodowany był poważną kłótnią między nim a właśnie Novoselikiem na temat narkotyków, od których Cobain coraz bardziej był uzależniony. Obaj pozostali członkowie zespołu nie zrezygnowali jednak z muzyki. 9 czerwca Grohl wystąpił na żywo jako członek grupy Backbeat podczas ceremonii wręczania filmowych nagród MTV. Miesiąc później - 12 lipca - zagrał z Novoselikiem podczas dos'ć niezwykłego koncertu. Odbył się on podczas festiwalu „Yo Yo A Go Go" w znanym zwłaszcza basis'cie mieście Olympia. Wystąpili pod nazwą The Stinky Puffs, a w roli wokalisty towarzyszył im... 10-letni Simon Fair, syn Japonki i Amerykanina. Wkrótce potem pojawiły się pogłoski, że Grohl dołączył do Pearl Jam, ale zostały one zdementowane przez ten zespół. Niemniej w sierpniu w Los Angeles doszło do niezwykłego spotkania, efektem którego stał się utwór „Against The Seventies", nagrany przez Eddiego Yeddera, wokalistę Pearl Jam oraz Novoselika i Grohla. Dwaj ostatni po raz pierwszy od śmierci Cobaina pracowali wówczas w studiu nagraniowym i w pewnym momencie wszedł 82 1994 tam właśnie Yedder. To był absolutny przypadek - twierdził potem pracownik studia. Nagranie przeznaczone zostało na solowy album Mikę'a Watta, byłego członka zespołów Minuteman i firehose. Na początku września Courtney Love ujawniła w wywiadzie dla MTV, iż Cobain pozostawił w postaci taśm demo trzy nie publikowane utwory - „Opinion", „Talk To Me" i ostatni jaki skomponował w życiu, który - wedle jej słów - jest przedziwny, bardzo ironiczny i bardzo szczęśliwy. Ten pierwszy postanowiła przekazać Markowi Laneganowi, wokaliście grupy Screaming Trees, z którym Cobain był zaprzyjaźniony, natomiast „Talk To Me" (Love: To utwór w stylu dokonań zespołu Devo, naprawdę doskonały) dała Iggy'emu Popowi. Tydzień po nagraniu wywiadu - 8 września - w Nowym Jorku odbyła się już dziesiąta edycja wręczenia dorocznych nagród MTV za najlepsze teledyski roku. Nirvana otrzymała nagrodę w kategorii „Najlepszy klip alternatywny" za obraz do utworu „Heart-Shaped Box". Odebrali ją Novoselic i Grohl, dziękując przede wszystkim „wielkiemu nieobecnemu". Pod koniec sierpnia wytwórnia GefTen wydala kom pilący j ny album „Rarities Vol. l", z różnymi nie publikowanymi nagraniami z jej archiwum. Wśród 14 utworów m.in. Sonic Youth, Counting Crowes, Celi i The Posies, znalazła się też kompozycja Nirvany „Pay To Play". Jest to zarejestrowana w sierpniu 1990 roku w studiu Smart, przy pomocy Butcha Viga, wersja demo nagrania „Stay Away", które opublikowane zostało potem na albumie „Nevermind". W międzyczasie obaj muzycy Nirvany pracowali nad kolejną płytą firmowaną nazwą grupy. Latem wytwórnia Geffen ujawniła bowiem, iż chce wydać podwójny, koncertowy album „Verse Chorus Verse", na którym znalazłby się w całości występ w programie „Unplugged" MTV (wraz z nie emitowanymi utworami „Something In The Way" i „Oh Me"), a także kilka rarytasów z koncertowej historii grupy z lat 1989-94, w tym fragmenty jej występu w sali „The Pier" w Seattle w grudniu 1993 roku. Obie płyty mają ukazać ducha koncertów Nircany - wyjaśniał rzecznik wytwórni. Na jednej znajdzie się twardszy, elektryczny materiał, charakterystyczny dla typowego występu grupy, natomiast druga uchwyci pewien moment w czasie, odzwierciedli różnorodność muzyki zespołu. Zapowiedziano też równoczesne wydanie kasety wideo „The Nirvana Home Video", zawierającej fragmenty telewizyjnych występów grupy, jej koncertów i nie publikowanych wcześniej studyjnych prób, często z nieznanym dotąd materiałem muzycznym. Jednak na prośbę Grohla i Novoselika z planów opublikowania podwójnej płyty zrezygnowano, ograniczając się do wydania 31 października pojedynczej płyty wyłącznie z akustycznym materiałem zarejestrowanym w studiach MTV. Zmieniono również tytuł albumu na „Unplugged In New York". Novoselic: Na początku podszedłem do tego projektu z dużą dozą entuzjazmu 83 1994______________________ / w dobrym nastroju, ponieważ wiedziałem, iż wydanie tej muzyki będzie do- brym holdem złożonym Kurtowi. Chciałem w ten sposób przypomnieć najważniejszą rzecz związaną z Nirvaną - muzykę. Jednak już podczas pracy w studiu sprawy zmieniły się, górę wziął aspekt emocjonalny i zapętlilis'my się. Grohl: To byf dla nas trudny tydzień, ale wytwórnia podeszła do naszej decyzji ze zrozumieniem i postanowiła ją respektować. Sam Novoselic nie ukrywał jednak niezadowolenia z faktu, iż Geffen chce wydać płytę w okre- sie przedświątecznym, uważanym za najatrakcyjniejszy z komercyjnego pun- ktu widzenia. Być może to było jedną z przyczyn zmiany jego decyzji. Dwa tygodnie po ukazaniu się albumu, fani Nirvany otrzymali nareszcie pierwszą oficjalną kasetę wideo zespołu - „Live! Tonight! Sold Out!", nad którą pracę rozpoczął jeszcze Cobain. Całos'ć trwa 85 minut i jest podróżą po historii grupy. Zawiera bowiem fragmenty jej różnych koncertów, występy Nirvany w kilku programach telewizyjnych (m.in. angielskich „Top Of The Pops" i „The Jonathan Ross Show"), a także wywiady przeprowadzone z mu- zykami w latach 1992-94. Zaczyna się od przesiania podpisanego Krist & Dave: Praca, którą za chwilę zobaczycie, została pierwotnie zainicjowana w latach 1992/1993. I chociaż okoliczności nie pozwoliły, by została ona dokończona przez tego, który wymyślił jej oryginalną wersję, z wielką starannością staraliśmy się zachować integralność i intencje pierwszej reda- kcji. Na kasecie znalazły się następujące utwory: „Aneurysm", „About A Girl", „Dive", „Love Buzz", „Breed", „Smells Like Teen Spirit", „Negative Creep", „Come As You Arę", „Territorial Pissings", „Something In The Way", „Lithium", „Drain", „Poiły", „Sliver", „On A Plain" i „Noise". Pod koniec listopada Dave Grohl wystąpił w roli perkusisty grupy Toma Petty'ego w programie „Saturday Night Live". Równocześnie pojawiły się pogłoski, że pracuje nad solowym albumem. Kasetę demo z premierowym materiałem przygotował samodzielnie, grając na wszystkich instrumentach. Ostatecznie zdecydował się na utworzenie zespołu o nazwie The Foo Fighters, w składzie którego znalazł się m.in. Pat Smear. Pierwsze utwory tej grupy zaprezentowano publicznie w styczniu 1995 roku w lokalnym radiu w Seattle. W tym samym programie Novoselic odczytał fragment książki, nad którą wówczas pracował, a następnie udzielił wywiadu... Eddiemu Yeddero- wi z Pearl Jam. Wcześniej - korzystając z komputerowej sieci Internet - napisał, nawiązując do śmierci Cobaina: To nadal zbyt bolesna sprawa. Wciąż nachodzą mnie uczucia gniewu, żalu, niepewności. Bardzo tęsknię za nim, często odczuwam cos' pięknego, cos w rodzaju miłości do mojego przyja- ciela. Z kolei Courtney Love przyznała, iż po śmierci męża powróciła do he- roiny, a jej stosunki z pozostałymi członkami Nirvany nadal nie układają się najlepiej. 84 ________________________1994 Wielu dziennikarzy jest zgodnych co do faktu, iż wkład Kurta Cobaina w rozwój muzyki rockowej jest porównywalny z tym, co The Rolling Stones zrobili w latach 60., a Sex Pistols w 70. Zarówno grupa jak i jej lider cieszyli się w równym stopniu popularnością, jak i nienawiścią. Cobain był kontro- wersyjnym artystą, ale na tym polegała jego wielkość. Rock'n'roll był dla niego manifestacją swej niezależności. Udzielając pierwszego wywiadu ma- gazynowi „Rolling Stone" ubrał koszulkę z napisem: „Corporate Rock Maga- zines Suck". Pod koniec życia najczęściej widywano go w T-shircie obwieszczającym „Kill The Grateful Dead". Każde pokolenie ma prawo do swoich własnych bohaterów, a Cobain - objawiając swe nieprzystosowanie w wielkim oczyszczającym ryku niechętnie został jednym z nich. Niełatwo jest być żyjącą legendą. Osoby obdarzane tym mianem, rzadko potrafią żyć z tak wielkim brzemieniem. Gdyby Kurt Cobain urodził się dziesięć lat później w jednym z tysiąca miasteczek podobnych do Aberdeen, a rozsianych po całym świecie i znalazł się pod urokiem Nirvany, największą dla niego tragedią byłby fakt, że jego ukochany zespół już nigdy nie nagra nowej płyty. Mick Jagger: Nirvana ocaliła rock'n'rolla. Ogromna popularność albu- mu „Nevermind" spowodowała, iż wytwórnie przestały bać się inwestowania w wykonawców grających alternatywnego rocka. W pewnym momencie nie istniało bowiem zbyt wiele zespołów proponujących szczerą, żywą muzykę - większość nagrań w tamtym okresie generowana była przez komputery. Przez chwilę myślałem, że rock 'n 'roli odszedł, ale dzięki Nirvanie tak się nie stało. 85 PIRACI NA START! ALFABETYCZNY WYKAZ WAŻNIEJSZYCH BOOTLEGÓW GRUPY NIRYANA (obok każdego tytułu podano rok, z którego pochodzą nagrania zawarte na płycie) „American Acouslic Tour '93" (1993) (bootleg wydany w wersji CD) „Amsterdam '9/"(1991) (bootleg wydany w wersji CD) „..And Nobody Got Hurt" (1992) (bootleg wydany w wersji CD) „Banned For Life" (1992) (bootleg wydany w wersji CD) „Before We Ever Minded" (?) (bootleg wydany w wersji CD) „BleachPop" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Blind Big Beginnings" (1990) (bootleg wydany w wersji CD) „Blind Pig" (1990) (bootleg wydany w wersji CD) 86 ,,B/«s"(1990) (bootleg wydany w wersji CD) „Down Umie r" (1992) (podwójny album kompaktowy) „Dumb" (1992) (bootleg wydany w wersji CD) „Early Single Collection Vol. l " ('!' (bootleg wydany w wersji CD) „Europę '91" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „European Tour '91" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „FireworkNight" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Forum '89" (1989) (bootleg wydany w wersji CD) „ Hamburg, 11/11/1991" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Hardcore Act" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „ Hormoaning " (?) (bootleg wydany w wersji CD) „In The Bloom 1990 Tour" (1990) (bootleg wydany w wersji CD) „In Utero Demos" (1992) ,,Live"(l99l) (bootleg wydany w wersji CD) „Live Buiz" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „The LiveSpirit" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Live Tits" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Love Buzi" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „On A Plain" (?) (bootleg wydany w wersji CD) „Psychotic Reaction " (1992) (bootleg wydany w wersji CD) „Rough Tapes" (?) (bootleg wydany w wersji CD) 87 „San Diego '91" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „San Francisco '9j" (1993) (bootleg wydany w wersji Cl*)) „Seattle Connection Parł 2" (?) (bootleg wydany w wersji CD; firmowany przez grupy Nirvana i Soundgarden) „Seventh Heaven" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Silver" (1989, 1991) (bootleg wydany w wersji CD) „The Srne.il O f..." (1990) (bootleg wydany w wersji CD) „Srnells Like..." (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Smells Like Nirvana" (1990, 1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Smells Like Punk Spirit" (?) (bootleg wydany w wersji CD) „Smells Like Success" (1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Supersonic" (1990) (bootleg wydany w wersji CD) „ Virgin Songs " (?) (bootleg wydany w wersji CD) „Where Werę You In 89" (1989, 1991) (bootleg wydany w wersji CD) „Whiplash" (1986) 88 NIRYANA DYSKOGRAFIA 1988 —1996 Poniższa dyskografia została opracowana w oparciu o źródła brytyjskie i zawiera informacje o wszystkich brytyjskich wydawnictwach grupy Nirvana. Jeżeli przy okazji wymieniono niektóre płyty wydane poza Wielką Brytanią, wyraźnie zaznaczono to w teks'cie. SINGLE „Love Buzz"/,,Big Cheese" SP23(USA) <7") „Blew"/„Love Buzz'7„Been A Son"/„Stain" TUP EPS (12") TUP CD8 (CD) „Sliver"/„Dive" S P 72 (USA) TUP 25 (7") „Sliver"/„Dive"/„About A Girl (Live)" TUPEP25 (12") SUB POP TUPELO TUPELO SUB POP TUPELO TUPELO „Sliver"/„Dive"/„About A Girl (live)"/„Spank Thru (Live)" TUP C.D25 (CD) TUPELO „Molly's Lips"/„Candy" SP97(USA) (7") SUB POP (nagranie ze strony B wykonuje grupa The Fluid) „Herę She Comes Now"/„Venus In Furs" COMMUNION 25 ( USA) (7") COMMUNION (nagranie ze strony B wykonuje grupa The Melvins) „Smells Like Teen Spirit" DGCDS 21673 (USA) (CD) GEFFEN „Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Yersion)" DGC5 (7") GEFFEN 10/1988 23/10/1989 12/1989 1/12/1990 01/1991 01/1991 01/1991 02/1991 03/1991 10/1991 18/11/1991 89 „Smells Like Teen Spirit"/„Hven In His Youth'7„Ano.irysm" DGCT5 (12") GEFFEN 18/11/1991 „Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Version)'7„Aneurysni" DGCTF J (12" picturt. disc) GEFFEN 18/11/1991 „Smells Like Teen Spirit'7„Drain You (LP Version)'7„Even In This Youth'7 „Aneurysm" DGCCD5 (CD) GEFFEN 18/11/1991 „Come As You Arę (LP version)'7„Endless, Nameless" DGC 7 (7") GEFFEN 2/03/1992 „Come As You Arę (LP version)'7„Endless, NameIess'7„School (Live)" DGCT7 (12") GEFFEN 2/0 j/1992 DGCTP7 (12" picturedisc) GEFFEN 2/03/1992 „Come As Ycu Arę (LP version)'7„Endless, Nameless'7„Schoor7„Drain You (Live)" DGCTD7 (CD) GEFFEN 2/03/1992 „Lithiuin (LP Version)'7„Curmudgeon" DGCS 9 (7") GEFFEN „Lithiurn (LP Version)'7„Been A Son (Live)'7„Curmudgeon" DGCTP 9 (12" piclure disc) GEFFEN 20/07/1992 20/07/1992 „Lithiuin (LP Version)'7„Been A Son (Live)'7„Cunnudgeon'7„D 7 (Peel Session)" DGCSD 9 (CD) „In Bloom'7„Polly (Live)" GFS34 (7") „In Bloom'7„Sliver (Live)'7„Polly (Live)" GFSTP 34 (12 " piclure disc) GFSTD 34 (CD) GEFFEN GEFFEN GEFFEN GEFFEN „Oh, The Guilt'7„Puss" TG 83 (USA) (7") TOUCH & GO TG 83 CD (USA) (CD) TOUCH & GO (nagranie ze strony B wykonuje grupa The Jesus Lizard) „Heart-Shaped Box'7„Marigold" GFS54 (7") GEFFEN 20/07/1992 11/1992 11/1992 11/1992 29/01/1993 29/01/1993 30/08/1993 90 „Heart-Shaped Box"/„Milk It'7„Marigold" GFST54 (12") GEFFEN GFSTD 54 (CD) GEFFEN „Ali Apulogies"/„Rape Me" GFS66 (7") GEFFEN 30/08/1993 30/08/1993 6/12/1993 Kurt Cobain & William S. Burroughs: „The Triest' They Called Him" 9210044 (USA) (10") 92CD044(USA) (CD) TIM KERR TIM KERR 08/1993 08/1993 ALBUMY /. Oficjalne albumy zespołu zawierające premierowy materiai muzyczny (studyjny lub koncertowy): LP. „Bleach" S P 34 (USA) TUP LP6 Sil B POP TUPELO LP. „Nevermind" DGC 24425 GEFFEN DGCD 24425 (USA) GEFFEN (w USA płyta nie ukazała się w wersji analogowej) 06/1989 12/08/1989 24/09/1991 24/09/1991 LP. „Incesticide" GEF 24504 GEFFEN (płyta zawiera nagrania pochodzące z drugich stron singli oraz z sesji dla Johna Peela i Marka Goddiera) LP. „In Utero" GEF 24536 LP. „Unplugged In New York" GEF 24727 GEFFEN GEFFEN 15/12/1992 13/09/1993 31/10/1994 LP. „From The Muddy Banks Of The Wishkah" GEF 25105 GEFFEN 30109/1996 //. Albumy kompilacyjne, reedycje, boxy, inne - wyłącznie z nagraniami grupy Nirvana: mini LP. „Hormoaning" GEF21711 (AUS.) GEFFEN 1991 (mini-longplay wydany z okazji tournee Nirvany po Australii i Japonii w 1992r.; znalazło się na nim szes"ć nagrań z sesji dla Johna Peela i drugich stron singli) CD. „Nevermind It's Ań Interview" PRO-CD-4382 (USA) GEFFEN 1991 (płyta promocyjna wydana tylko w Stanach Zjednoczonych; obok wywiadu z zespołem zamieszczono na niej cztery nie publikowane dotąd nagrania koncertowe) ///. Wybrane albumy kompilacyjne, na których obok nagrań innych wykonawców umieszczono nagrania grupy i jej czlonków (w nawiasach podano tytuły utworów): BOX. „Sub Pop 200" SP 25 (USA) SUB POP 12/1988 (wydawnictwo złożone z trzech 12-calowych singli; zawiera utwór Nirvany „Spank Thru". W Wielkiej Brytanii ten sam zestaw utworów wydano na płycie kompaktowej; w 1989 roku płyta ukazała się również w Europie pt. „Sub Pop Rock City") SP. „Teriyaki Asthma Vol. l" CZ 009 (USA) C/Z RECORDS 11/1989 (7-calowy singel, zawiera utwór „Mesican Seafood") LP. „Hard To Believe" CZ 024 (USA) C/Z RECORDS 30/07/1990 DAM P121 SOUTHERN 199 j (Nirvana wykonała „Do You Love Me" z repertuaru grupy Kiss) LP. „Heaven And Heli Vol. l (A Tribute To The Velvet Underground)" ILL1LP016 IMAGINERY 3/11/1990 COMMUNION 20 (USA) COMMUNION (Nirvana wykonała utwór „Herę She Comes Nów") LP. „KillRockStars" KRS201 (USA) („Beeswax") KRECORDS 1991 08/1991 92 BOX. „Eight Songs For Greg Sagę And The Wipers" K917010TRIB2(USA) TIM KERR 06/1992 (zbiór czterech 7-calowych singli; zamieszczono na nich m.in. utwór „Return Of The Rat" w wykonaniu Nirvany1 SP. „Teriyaki Asthma Vol.l" CZ0^7 C/Z 1992 (7-calowy singel zawierający m.in. „Mexican Seafood" w wykonaniu Nirvany) LP. „The Beavis And Butt-Head Experience" GEF24613 („I Hate Myself And Want To Die") CD. „No Alternative" 7822-18737-2 („Yerse Chorus Verse") LP. „Rarities Vol. l" („Pay To Play") GEFFEN ARISTA GEFFEN 22/11/1993 15/11/1993 08/1994 IV. Albumy innych wykonawców nagrane z gościnnym udziałem czlonków Nirvany: Mark Lanegan - LP. „The Winding Sheet" SP 61 (USA) SUB POP (Kurt Cobain i Krist Novoselic) Earth - EP. „Bureaucratic Desire For Revenge" SP 123 SUB POP (Kurt Cobain) Go Team - SP. „Bikini Twilight" (Kurt Cobain) The Melvins - CD. „Houdini" 7567825322 ATLANTIC 05/1990 1991 09/1993 (K. Cobain był producentem szes'ciu utworów zamieszczonych na płycie, a w dwóch zagrał na instrumentach perkusyjnych i na gitarze) LP. „Songs From The Motion Picture Soundtrack Backbeat" Y2729 Y1RG1N (D. Grohl zagrał na perkusji we wszystkich utworach) J 994 93 Więcej na temat losów NIRN/ANY i genezy tekstów Kurta Cobaina w wydanej przez „Rock-Serwis" biografii NIRYANA „TEEN SPIRIT - teksty bez tajemnic" Do nabycia w księgarniach i sklepach muzycznych lub - za pobraniem pocztowym - bezpośrednio w wydawnictwie WYDAWNICTWO „ROCK-SERWIS" PIOTR KOSIŃSKI al. płk. W. Beliny-Prażmowskiego28, 31-514 KRAKÓW tel./fax (012) 411 59 84, e-mail: rockserwis @ dnd.com.pl internet: www.rockserwis.dnd.com.pl OAZA MUZYCZNYCH OSOBLIWOŚCI ul. Szpitalna 7 31-024 KRAKÓW tel. (012)2926291 Pon.- Pt. l O00- 19°° Sob. lO^-lS00 SKLEP SPECJALIZUJĄCY SIĘ W SPRZEDAŻY TRUDNO DOSTĘPNYCH PŁYT CD • oferujemy duży wybór tytułów dla wrażliwych i wymagających słuchaczy z zakresu rocka progresywnego i gatunków pokrewnych (jazz-rock, psychodelia) z lat 70., 80.190. • prowadzimy sprzedaż wysyłkową płyt CD (katalog przesyłamy po otrzymaniu 6,00 zł - kwotę tę można przesłać przekazem pocztowym lub załączyć w kopercie w formie znaczków pocztowych). ODWIEDŹ TAKŻE NASZ SKLEP INTERNETOWY www. rockserwis. dnd. com. pl POLSKIE RADIO S.A. program ul. Myśliwiecka 3/5/7 00-977 Warszawa telefon: (022) 645 22 33 internet: www.radio.com.pl/trojka e-mail:trojka@radio.com.pl MUZYCZNA POCZTA UKF poniedziałek-piątek 9.45-1 1.00 W TONACJI TRÓJKI poniedziałek-piątek 12.05-13.00 TRÓJKOWY EXPRESS poniedziałek - piątek 14.05-16.00 (zaprasza Paweł Kostrzewa) PÓŁ PERFEKCYJNEJ PŁYTY poniedziałek - czwartek 19.15-20.00 LISTA PRZEBOJÓW PROGRAMU ffl piątek 19.05-22.00 (zaprasza Marek Niedźwiecki) MARKOMANIA sobota 9.05-14.00 (zaprasza Marek Niedźwiecki) TRZECIA FALA (POLSKA MUZYKA ROCKOWA) sobota 20.00-22.00 (zapraszają Marcin Cichoński i Tomasz Żąda) NOC MUZYCZNYCH PEJZAŻY sobota / niedziela 00.05-4.00 (zaprasza Piotr Kosiński) MEWIAX niedziela 23.05-2.00 (zaprasza Piotr Kaczkowski)