UZDRAWIAJĄCE REGRESJE LESZEK ŻĄDŁO, MARTA OZIMEK, MONIKA WIECH UZDRAWIAJĄCE REGRESJE wydawnictwo Copyright © by Wydawnictwo SADHANA 1997 Projekt okładki: Leszek Żądło Fotografia na okładce: Leszek Żądło Symbol Joga Sukcesu: Andrzej Domański Wykonanie okładki: Wojciech Grzegorzyca Druk i oprawa: Drukarnia Triada w Katowicach ul. Gliwicka 224 Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana ani rozpowszechniana bez uprzedniej zgody właściciela praw autorskich. ISBN 83-908508-3-4 WYDANIE l Dystrybucja: Wydawnictwo SADHANA ul. Zająca 8 40-749 Katowice Murcki tel. (032) 255-81-71 Spis treści I część: CZYM JEST REGRESING? 7 Czy masz chęć wyzdrowieć? 7 Moje spotkanie z terapią regresingu 9 Regresja i odreagowanie 13 Terapie regresywne 16 Spotkanie ze swoim cieniem 24 Regresing w praktyce 27 Co odreagowywać? 32 Uzdrawianie regresingowe 36 Jak stosować regresing? 39 Medytacja przed sesją regresingu 44 II część: LĘKI A TERAPIA REGRESYWNA 47 Leczenie lęków 48 Stany lękowe 49 Objawy fizyczne lęku 53 Objawy psychiczne lęku 57 Proces rodzenia się lęku i odporność psychiczna 66 Wpływ rodziny na rozwój nerwic 73 Inne przyczyny lęków 74 Techniki współdziałające z terapią regresywną 79 III część: UZDRAWIANIE DZIECIŃSTWA METODĄ REGRESYWNĄ 87 Wprowadzenie 88 Wewnętrzne dziecko 90 Toksyczny świat dziecka 92 Przerwać błędne koło krzywdy! 96 Uzdrawianie obciążeń z okresu prenatalnego 102 Co nam zostaje po porodzie? 107 Syndrom śmierci i inne „atrakcje" 111 Bliskość 115 Trening czystości 119 Wpływy fazy edypalnej 120 Kazirodztwo 4 122 Masturbacja - 127 Wykorzystanie seksualne 128 Przemoc psychiczna i fizyczna 131 Uzdrawianie skutków wpływów spoza rodziny 136 Uzdrawianie urazów z dzieciństwa 137 Przykłady sesji regresingu 142 Podsumowanie ANEKS Silna wola i świadomy wybór Boska moc (miłość) we mnie Modlitwa o skuteczne uzdrowienie Oddychanie miłością Medytacja po sesji 147 149 149 155 157 159 162 Niniejsza książka powstała w oparciu o prace dyplomowe przygotowane przez absolwentki Studium Psychotronicznego Doradztwa Życiowego w Łodzi: „Lęki, a terapia regresywna" autorstwa Moniki Wiech, „Uzdrawianie dzieciństwa metodą regresywna" autorstwa Marty Ozimek Autor niniejszego opracowania - Leszek Żądło - składa autorkom prac podziękowania za udostępnienie ich tekstów do niniejszej książki, za zaufanie oraz za prawo do swobodnego korzystania z owoców ich pracy. CZYM JEST REGRESING? Autorzy tekstu: Leszek Żądło, Monika Wiech, Marta Ozimek Czy masz chęć wyzdrowieć? (LŻ) Badania statystyczne dowiodły, że około 17 % Polaków skarży się na swoje choroby. Reszta uważa, że są w pełni zdrowi. Dalsza jednak analiza ankiet wykazuje, że około 80 % z tych, którzy uważają się za zdrowych, cierpi na przewlekłe (chroniczne) dolegliwości. O czym to może świadczyć? Czy tylko o braku szacunku dla własnego zdrowia? A może o lekceważeniu siebie? A może to efekt znieczulenia się na choroby, na cierpienia? Może droga do wymarzonego raju? Okazuje się, że większość ludzi chorujących nie uznaje za stosowne leczyć się. Na leczenie (czy uzdrawianie) godzą się dopiero wówczas, gdy sytuacja staje się nie do zniesienia. A wtedy najczęściej jest już za późno! Pewnego dnia zauważyłem, że aura mojej koleżanki z pracy staje się czarna. Wróżyło to śmierć albo jej, albo komuś z jej otoczenia. Dyskretnie wypytałem znajomych, czy u niej w domu wszystko w porządku? Dowiedziałem się, że tak. Tego samego dnia pogotowie zabrało z pracy jej męża. Na następny dzień zmarł. Nie dało się go uratować. Miał rozległy nowotwór jamy brzusznej, który wprowadził nieodwracalne zmiany. Do czasu, aż pojawił się krwotok, niczego nie czuł. Cały czas pełnił odpowiedzialną funkcję kierowniczą! Czy to w ogóle możliwe, by aż tak się znieczulić? A jednak, łatwo znaleźć podobne przykłady. Jeżeli tylko chciał zostać świętym, jeśli tylko uwierzył w zbawczą moc cierpienia, to na pewno czuł się z nim dobrze, l na pewno nie przeszkadzało mu ono aż do... dnia śmierci. Czy można coś uczynić, by nie dopuścić do tak tragicznego w skutkach odcięcia świadomości od ciała? Czasami można, ale konkretny człowiek musi sam tego chcieć. Jeśli jego intencją jest zbieranie pochwał za godne znoszenie cierpienia, nikt mu nie może w tym przeszkodzić. No dobrze, ale jak pomóc komuś, kto bardzo się znieczulił, a chciałby teraz odzyskać zdrowie i stać się świadomym swego ciała? To też jest możliwe, choć wymaga cierpliwości. Wymaga też zaufania do siebie. Ludzie bowiem znieczulają się, gdyż nie ufają swym odczuciom. Chcą je poddać władzy świadomej woli, a osiągają tylko tyle, że stają się ich nieświadomi. Zilustruję to przykładem: Pewna dziewczyna nie była w stanie wejść w sesję regresingu, pomimo że znajdowała się w stanie regresywnym. Prowadzący sesję próbował jej zwrócić uwagę na to, co się dzieje z jej ciałem, a było na co. Przechodziły przez nie drgawki, a lewa ręka wykonywała mimowolne ruchy. - Co czujesz? - zapytał terapeuta. - Nic. - odparła klientka nie zwracając uwagi na ruchy ciała. - Skoncentruj się na ręce. Czy zauważasz, że coś się z nią dzieje? - Nic się nie dzieje - odparła klientka dalej nieświadoma ruchów, jakie wykonuje. Tu już terapeuta wiedział, co jest problemem klientki. Znieczulenie na jakiekolwiek odczucia. W sesji okazało się, że rodzice karali dziewczynę za jakiekolwiek okazywanie uczuć. Bała się ona cokolwiek poczuć, gdyż według jej rodziców było to niemoralne, „babskie", nie do zniesienia itd. Gdy sesja dobiegła końca, klientka czuła już swoje ciało, zauważała, co się dzieje z poszczególnymi jego częściami, ale bała się nadal, co inni na to powiedzą, l tu powinna była posłużyć się afirmacjami (świadomymi sugestiami) w rodzaju: Bezpiecznie i w porządku jest czuć (odczuwać). Jestem niewinna i w porządku, kiedy czuję swoje ciało. Oczywiście, zdarza się, że takie afirmacje powodują zdolność odczuwania w ciele, ale tylko i wyłącznie niemiłych odczuć. Te milsze i przyjemniejsze są nadal tłumione jako coś złego, niemoralnego, wręcz szatańskiego! l co wtedy? Warto afirmować: jestem zdolny i mam prawo (Bóg mi daje prawo) do przyjemnych odczuć w ciele. Jestem niewinny i w porządku, kiedy pozwalam sobie na miłe i przyjemne odczucia w ciele. Dlaczego tak się upieram przy odczuwaniu przyjemności? No, rusz głową! Naprawdę nie wiesz? Otóż przyjemne samopoczucie jest oznaką zdrowia ciała i umysłu. Kiepskie samopoczucie świadczy o zaburzeniach zdrowotnych, a dłu- żej podtrzymywane napędza chorobowe zmiany. Jest ono bowiem przyczyną narastającego stresu psychicznego i fizycznego. No a znieczulenie na odczucia? Ono też wywołuje stres - niejednokrotnie silniejszy i głębszy niż niezadowolenie czy inne niskie emocje. No tak, diagnozę postawiliśmy dość łatwo. Cóż jednak po diagnozie komuś, kto nie potrafi i tak z niej skorzystać, bo nie zna skutecznych sposobów odstresowania się? O właśnie! Odstresowanie umożliwia poprawę samopoczucia, zdrowia, a nawet całkowite uzdrowienie. Kiedy jeszcze zaczynają towarzyszyć mu zachodzące w umyśle zmiany myśli na bardziej pozytywne, wówczas uzdrowienie staje się pewne! No, ale jak tego dokonać? Sposobów na to jest mnóstwo. Wiele książek opisuje różne praktyki relaksacyjne. My jednak zajmiemy się szczególną metodą, która umożliwia Odstresowanie w takich nawet przypadkach, gdzie zawiodły inne sposoby. Myślę tu o REGRESINGU®. Jest tylko jeden warunek jego skuteczności: NIE MOŻNA GO NARZUCIĆ NIKOMU, KTO TEGO NIE CHCE. Naprawdę nie chce i broni się ten, kto ma opory (również ideologiczne). A więc, nie dla każdego nadaje się nasza metoda. Moje spotkanie z terapią regresingu (MW) Pierwsze moje zetknięcie z regresingiem miało miejsce w Łodzi, w październiku 1995r. Od samego początku terapia ta wywarła na mnie ogromne wrażenie i pochłonęła mnie bez reszty. Przez okres trzech lat ten sposób pracy z podświadomością wydał mi się najskuteczniejszy. W grupie około 37 osób każdy się przedstawił i czekaliśmy na „nudny" wykład. Moje zdziwienie nie miało granic, gdy osoba prowadząca - Leszek Żądło - zaczął mówić o podświadomości i jej funkcjonowaniu. Wydawało mi się, że doskonale znam ten temat z książek. Jednak nigdy z nim nie pracowałam w sposób proponowany przez prowadzącego. Zaczęliśmy od testów skojarzeń - czyli szybkich, luźnych odpowiedzi, bez kontroli myśli na poszczególne pytania. Następnie przeszliśmy do afirmacji - czyli pozytywnych zdań na temat własnej osoby; by efekt ich wzmocnić, osoby mówiły je sobie nawzajem, patrząc na siebie, bądź grupa powtarzała tę jedną afirmację dla danej osoby. l O Po wykładach i serii ćwiczeń miała odbyć się sesja regresingu. Wszyscy dobrali się parami, by raz grać rolę terapeuty a raz klienta. Sesję poprzedziła medytacja. Zgodnie z zaleceniami co do samego procesu sesji regresingowej: leżałam na plecach z ugiętymi kolanami, oddychałam głęboko, a mój terapeuta gdyby ujrzał jakąś reakcję, coś niepokojącego, lub zmiany w moim ciele, miał wygłosić regułkę: „Gdy odliczę od trzech do zera, wrócisz pamięcią do momentu gdy, pierwszy raz poczułaś te emocje i uwolnisz się od nich raz na zaw- sze...3,2,1,0już". Myślałam, że tak banalna terapia nie jest w stanie czegokolwiek uleczyć i dotrzeć do jakiejkolwiek blokady emocjonalnej, by ją wyeliminować - myliłam się. Gdy oddychanie zaczęło mnie nudzić, przestałam kontrolować, co się ze mną dzieje - bo nic się nie działo i poddałam się. Nagle pojawiła się u mnie chęć płakania. Przypomniałam sobie moją mamę, czułam się winna. Widziałam jakieś nieskładne sytuacje - ale nie to było ważne. Zaczęłam płakać. Było mi smutno, źle, a po-.czucie winy cały czas się utrzymywało. Wtedy nie skonfrontowałam się z przyczyną mojego płaczu, ale drugi dzień sesji okazał się znacznie owocniejszy - dał mi klucz do poznania samej siebie. Następnego dnia poprosiłam o współpracę osobę, która budziła we mnie sympatię, zaufanie i czułam się przy niej bezpieczna. Okazało się, że takie połączenie między terapeutą a klientem, to połowa sukcesu. Modliłam się przed sesją - powierzyłam się Bogu i byłam gotowa wchodzić we wszystko, co kryła w sobie ma podświadomość. Ta otwartość, wiara i poczucie bezpieczeństwa pozwoliły mi na pełne rozluźnienie. Po serii oddechów (pełnych) wpadłam w histeryczny płacz. Po odreagowaniu okazało się, że przejęłam go od mamy (mama często w młodości wpadała w histerię - mnie się to nie zdarzało, raczej miałam problemy, by manifestować swe emocje płaczem. Po sesji nie blokuję tej sfery życia emocjonalnego). Później, nie pamiętam, co kolejno odreagowywałam. Wiem, że nie słyszałam niczego z zewnątrz poza głosem terapeuty. W chwili, gdy sytuacja, którą odczuwałam, wydawała się nie do zniesienia z powodu bólu, lęku czy żalu, myślałam sobie o opiece boskiej i to odchodziło. Każda emocja, która się pojawiła, po uzmysłowieniu sobie, skąd pochodzi, rozpływała się. 11 Na przykład w chwili, gdy czułam się zła, czułam jak całe moje ciało pulsuje, pięści zaciskają się, chciało mi się drapać, zmienił mi się głos, zaczęłam sapać, bolało mnie serce. Nienawidziłam. Zbierałam tej nienawiści na sercu coraz więcej. Gdy terapeuta zapytał: Po co ci ona? Odparłam, że się boję, muszę tak robić i nie mam już siły. Kolejne pytanie terapeuty brzmiało: A gdy odliczę od trzech do zera przypomnij sobie, kiedy pierwszy raz tak nie miałaś siły nienawidzić, bałaś się czegoś. Teraz zobaczysz to i uwolnisz się od tych emocji 3,2,1,0 już. Po tym zdaniu cała moja złość opadła. Zobaczyłam, jak na serce spadła mała kropla miłości, ciało moje przestało ulegać konwulsjom, a ja zaczęłam płakać. Wtedy zrozumiałam, że to miłości się bałam i przed nią zbierałam w sercu tę nienawiść - domniemaną siłę i moc. Nie wiem, skąd miałam ten wzorzec przejęty. Regresing zakłada możliwość sięgania do wcześniejszych wcieleń - nie przywiązuję do tego większej wagi. Ważne, że przeżyłam tę chwilę i zmieniła ona wiele w moim życiu. Uświadomiłam sobie, że każda nasza emocja, reagowanie na różne sytuacje, poprzedzają nasze wcześniejsze doświadczenia. Nie istotne, czy z tego, czy z poprzedniego życia. Każdy z nas ma swój bagaż przeżyć i doświadczeń. Niektórym jednak potrafi on bardzo ciążyć i zniekształcać wizję rzeczywistości. To tak, jakby każdy z nas patrzył na świat przez swoje własne okulary. Niektórzy potłukli je po drodze, inni pomylili dioptrie, a jeszcze inni po prostu ich nie przetarli i dlatego błądzą i ciągle coś im nie wychodzi. Więc to, że w nowej sytuacji reagujemy lękiem, jest wyuczonym kluczem postępowania.. Kiedy tylko uzmysłowimy sobie nasze reakcje, przyznamy się do tego, co czujemy - możemy to zmienić. Właśnie regresing daje nam szansę zmiany naszych zachowań i przyzwyczajeń. Dzięki powracaniu do momentu, gdy po raz pierwszy zetknęliśmy się z daną sytuacją i przypomnieniu sobie naszych emocji i decyzji, jesteśmy w stanie jeszcze raz to przeżyć i zrozumieć własne postępowanie. Teraz tylko dzieje się to o wiele szybciej, mniej boleśnie i bezpiecznie - bo pod okiem terapeuty. To działanie ma na celu uzmysłowienie sobie przez odreagowującego wzorca postępowania i zmiany tego, co dotychczas było u niego stałą niedostrzegalną normą działającą na niekorzyść. Regresing pokazał mi, że nie ma rzeczy złych, złych emocji, zdarzeń czy decyzji. Wszystko po prostu jest - a nasze rozumienie tego l 2 czasem jest za wąskie, za płytkie, gdyż nie znamy prawdziwych przyczyn postępowania (czasem nawet własnych). Dlatego regresing eliminuje możliwość oceniania. Wszystko, co czujemy, jest efektem końcowym naszych wcześniejszych działań, bądź też schematem przyjętych zachowań, na które byliśmy zachłanni w dzieciństwie. To nie znaczy, że regresing usprawiedliwia. Ta metoda pozwala: spojrzeć wstecz, zbadać, dlaczego tak wybieramy, skąd biorą się w nas takie emocje, poszerza świadomość i otwiera nowe horyzonty. W czasie tych lat, kiedy badałam swą podświadomość metodą re-gresywną, zobaczyłam, jak wielu sytuacjom, w których się znajdowałam, towarzyszył lęk. Ta praktyka badania stanu swego samopoczucia uświadomiła mi, że przeważającą emocją, która jest obecna w moim życiu, jest lęk, wywodzący się z braku poczucia bezpieczeństwa. Wcześniejsze niejednokrotnie nieuświadomione: złe samopoczucie, nerwowość, chwiejność nastroju, bóle w okolicy serca - teraz potrafię zaobserwować, nazwać, badać, gdzie mają swe podłoże. A przede wszystkim umiem przyznać się sama przed sobą, co czuję w danej chwili, niezależnie jak dana emocja jest oceniana przez normę moralną społeczeństwa. Ujrzenie siebie w świetle wolnym od oceny pozwala poczuć się wartościowym i niewinnym. Daje zapał do działania, ewentualnej zmiany błędnych zachowań bez zahamowań. To podejście nie eliminuje zdrowej autokrytyki, a jedynie zachęca do działania i motywuje, by z błędów wyciągać konstruktywne wnioski. Indywidualnie wybrałam regresing jako skuteczną technikę usuwania przyczyn lęku, dlatego, że ta terapia pracy z podświadomością: • daje konkretne rezultaty; • pomaga w procesie dojrzewania; • uczy, jak wyciągać wnioski; • i opiera się na badaniu wnętrza. W dalszej części tej książki, prócz własnych doświadczeń, będziemy czerpać z pomocy osób, które podczas sesji regresingu w naszej obecności usuwały stany chorobowe, poczucie dziecięcego zagubienia czy wreszcie podświadomego lęku. l 3 Regresja i odreagowanie (MW, MO, LŻ) Kiedy ludzie dowiadują się o możliwości uzdrowienia przez metody regresywne, zaczyna im się to kojarzyć tylko z jednym - hipnozą. Jedni się jej boją, a inni nie wyobrażają sobie, żeby uzdrawiająca regresja mogła zajść w innym, niż hipnoza, stanie świadomości. Zaczynają wówczas szukać cudownych hipnotyzerów. Jednemu z terapeutów przydarzyła się taka oto historia: zadzwoniła do niego potencjalna klientka z żądaniem, by wprowadził ją w hipnozę reinkarnacyjną. Gdy odpowiedział, że nie zajmuje się hipnozą, lecz prowadzi regresing, klientka zaczęła krzyczeć: Przecież doskonale wiem, co pan robi! Potrzebuję tej hipnozy! Mam problemy z poprzednich wcieleń. Dalsze negocjacje nie przyniosły postępów, gdyż klientka uparła się: „Pan jest specjalistą, a ja potrzebuję hipnozę!" Regresja - termin ten (z łac.) tłumaczy się jako „Kroczący wstecz, cofający się od skutków, do przyczyny" doskonale opisuje, czego dotyczy metoda regresingu. Termin regresja nie uwzględnia konieczności posługiwania się hipnozą. Wiele terapii regresywnych rezygnuje z hipnozy na rzecz rozszerzania świadomości klientów. W każdej z metod regresywnych wraca się pamięcią do momentów kiedy pierwszy raz coś wywołało u nas taką emocję. Dzieje się tak za pomocą specjalnej techniki. W przypadku lęku, oczywiście, szukamy przyczyny lęku, a w przypadku nieprzytomności, przyczyny takiego stanu. Przy zetknięciu się z owym zdarzeniem w naszej wyobraźni następuje silne reakcja emocjonalna rejestrująca się psycho -fizycznie w całym ciele, dochodząc do afektu, po czym następuje odreagowanie - katharsis, które pozwala uświadomić sobie przyczyny problemu i całkowicie pozbyć się go. Termin odreagowania znany jest od dawna - wykorzystywano go w różnych innych terapiach. Posługiwano się w nich również przeżyciami wyobrażeniowymi. Oto jedna z metod: Klient z zamkniętymi oczyma leży i pozwala, by myśli przebiegały przez niego jak w filmie. Takie myślenie wyobrażeniowe odbywa się przy zawężonej świadomości, własnej aktywności z udziałem silnego afektu. Odreagowanie następuje przypadkiem lub obrazy myślowe prowokowane są przez sugestie terapeuty na temat problemu klienta. Tę technikę - „Bildstreifendenken" - opracowali E. Kretschmar i K. Betz. Twórcy metody zachęcają również do stosowania jej dla dalszego zgłębiania swej osobowości jak i medytacji. l 4 Coraz więcej osób doświadcza świadomych regresji czyli cofania się pamięcią w odległą przeszłość, której większość ludzi nie pamięta. Owe świadome powroty często niosą z sobą ogromne uzdrawiające przemiany. Ten fakt stał się podstawą do opracowania różnych terapii regresywnych, które wykazują się niezwykłą wręcz skutecznością w porównaniu z innymi, konwencjonalnymi terapiami. Terapie regresywne są znane i stosowane w państwach Zachodu już od kilku dziesięcioleci. Wielu z terapeutów odwołujących się do uzdrawiającego mechanizmu metod regresywnych zauważa, że coraz częściej ich klienci potrzebują uwolnienia od obciążeń pochodzących z poprzednich wcieleń. W Polsce takie wnioski prowadzą tylko do narażenia się naukowcom, którzy przede wszystkim BARDZO BY NIE CHCIELI, żeby istniały jakieś poprzednie wcielenia. Za tymi naukowcami, oczywiście, stoi cały autorytet kleru. Faktów jednak ignorować się nie da. Nie tylko bowiem na Zachodzie obserwuje się ostatnio coraz więcej przypadków świadomych regresji w poprzednie wcielenia. Coraz częściej zdarza się to w tym kraju. Właśnie gdy pisałem te słowa, odwiedzili mnie goście. Jeden zamarł ze strachu: Jak to, trzymasz ropę w holu? Wystarczy przecież iskra i caty dom spłonie! Drugi na to: - za dużo czytasz, za mato praktykujesz. - Co to ma do rzeczy? - oburzył się pierwszy. - Ropa się nie zapali nawet od zapałki. - kontynuował swe rozważania drugi. - Bzdury opowiadasz - tu pierwszy popukał się po głowie. - jesteś młody, nic nie rozumiesz. Jesteś nieodpowiedzialny! - No to ci pokażę. - drugi był pewny swego. - Ulejemy trochę ropy i podpalimy. W tym momencie pierwszy schował się i zaczął krzyczeć: - Nic mi nie pokażesz! Nie patrzę i nic nie widzę. Nie widzę, rozumiesz!? Ta sytuacja jest typowa. Tak właśnie zachowują się ludzie (a naukowcy to też ludzie!) wobec nowych dla nich informacji. Zapewne interesuje cię, co z ropą? Zostawiła cuchnącą i tłustą plamę na moim chodniku, ale w żaden sposób nie chciała się zapalić. Od pytania, „co z ropą?" zapewne ważniejsze dla ciebie okaże się: co z twoim umysłem? Co z twoimi wierzeniami i naukowo popartym światopoglądem? Czy ma on cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? f. l 5 To ważne pytania i powinieneś się nad nimi zastanowić, masz bowiem w rękach książkę, która może cię całkowicie zaskoczyć, a przede wszystkim informacje w niej zawarte mogą się okazać zupełnie sprzeczne z twymi poglądami, co jednak nie znaczy, że z rzeczywistością. Wróćmy więc do regresji. Świadomie zaczęto w Europie korzystać z regresji podczas eksperymentów z uzdrawiającymi hipnozami. Tu wyniki okazały się nadzwyczaj ciekawe. Okazało się bowiem, że dzięki regresji do dzieciństwa znika jąkanie się, znikają tiki, silne nerwice, lęki i nawet obsesje. Do ciekawszych eksperymentów z regresją hipnotyczną należą te, których dokonywali M. Erickson i Eysenck. Prowokowali oni u dorosłych regresję do niemowlęctwa. Drogą regresji hipnotycznej sugerowano np. dorosłej kobiecie, że ma pięć lat. Płakała ona, gdy przypomniała sobie, jak zabrano jej lalkę. Osoby tak badane, były w stanie trafnie odpowiedzieć na pytanie o dzień tygodnia, gdy były ich np. szóste urodziny, a więc odtworzona została całość ich przeżyć. Odtworzenie warstwy chronologicznej obejmowało także reakcje neurologiczne. Na przykład u mężczyzny, któremu zasugerowano, że jest rocznym dzieckiem, wystąpiły odruchy neurologiczne właściwe dla tego okresu życia. Regresją hipnotyczna do niedojrzałości neurologicznej może też sięgnąć okresu płodowego. Regresją do okresu płodowego i niemowlęcego to nie tylko przeżycie na planie symbolicznym, które pozwala na uświadomienie sobie problemów, lecz przeżycie globalnie odtwarzające ten okres życia. Po jakimś czasie zafascynowania efektami uzdrawiających hipnoz wielu zaczęło eksperymentować z cofaniem się pamięcią w poprzednie wcielenia. Z mojego punktu widzenia hipnotyczne regresję do tych okresów istnienia budzą ogromnie wiele wątpliwości. Wiele z nich to zmyślenia, za pomocą których klienci chcieli usatysfakcjonować hipnotyzera odpowiadając mu na nieświadomie przekazywaną w hipnozie myśl: „udowodnij, że są poprzednie wcielenia". Wiele z tych hipnotycznych powrotów roi się od szczegółów, dat, imion i nazwisk. Kiedy jednak się im przypatrzysz bliżej, najczęściej okazuje się, że tylko część z nich „trzyma się kupy". Zdarzają się jednak i wspomnienia autentyczne. Zupełnie inaczej sprawy się mają w przypadku niehipnotycz-nych terapii regresywnych. W takiej terapii klient jest wolny i „podróżuje" sobie po przeszłości zgodnie z własną wolą. Może w każdej chwili przerwać tę podróż, ale l 6 może ją dowolnie długo kontynuować. Zazwyczaj jednak po około półtorej godziny jest już wystarczająco zmęczony i zdziwiony (nawet zszokowany), żeby mu się chciało pozostawać dłużej w stanie regre-sywnym. Są jednak i szczególne przypadki, dla których doba to za mało! Najstarsze historyczne źródła wspominają skuteczne stosowanie techniki regresywnej w związku z praktykami duchowymi buddyzmu Mahajany lub Wadżrajany. Tam nosi ona nazwę „medytacji wykorzeniania" i, co warto zauważyć, jest PRZEDE WSZYSTKIM praktyką duchową! Nazwa to słuszna, bowiem powrót pamięcią do pierwotnej przyczyny choroby, lęku lub jakiegoś ograniczenia, prowadzi do wykorzenienia tego stanu z życia człowieka. Wa przykład: Pewien kolarz byt doskonały na płaskim terenie, ale w górach zostawał zawsze daleko w tyle. Zauważył, że sil mu nie brakowało, ale czuł potworny lęk przed przyśpieszeniem. Gdy poddał się regresji, przypomniał sobie, jak wiele wcieleń temu spadł w przepaść. Kiedy pojął, dlaczego tak się stało, zaczął wygrywać etapy górskie kolejnych wyścigów. Jak widzisz, dzięki dobrze poprowadzonej regresji, może zniknąć paraliżujący lęk, który uniemożliwia odnoszenie sukcesów. A gdyby terapeuta lub klient upierali się, że tamten wypadek nie mógł się zdarzyć, że to chore fantazje? Wówczas nie udałoby się usunąć z podświadomości (wykorzenić) prawdziwej przyczyny lęku. l kolarz nadal przegrywałby w górach. Podobnych przykładów skuteczności regresji (również w poprzednie wcielenia) można podać znacznie więcej. Zresztą nie będziemy tego szczędzili czytelnikom. Terapie regresywne (LŻ, MW) O regresji w hipnozie było już wcześniej. Dodam tyle, że nie zalecam jej stosowania tym, którzy poważnie się traktują. Teraz kolej na inne metody, które pozostawiają klientowi znacznie większą wolność wyboru, ale też wymagają od niego świadomej współpracy z terapeutą. Wszystkie one mają jedną wadę (z punktu widzenia hipnotyzerów): uniemożliwiają wgląd w te zakamarki pamięci przeszłości, których klient boi się przypomnieć. A boi się, ponieważ nie dojrzał jeszcze do stawienia czoła problemom, które wówczas się pojawiły. Kiedy jednak dojrzeje psychicznie, wówczas naturalna blokada świa- l 7 domości znika i możliwe stają się wspomnienia. Wówczas mają one uwalniającą moc. Wyzwalanie wspomnień, które mają uwolnić od stresów czy chorób, następuje za pomocą różnych sposobów. Terapia autorstwa W.Luthego (1970Y.) nosi nazwę odreagowania autogennego: Pierwszym etapem tej metody jest relaks osiągany przez ćwiczenia treningu autogennego. Następnie „ (...) klient zastępuje stan bierny koncentracji autogenną formułką dotyczącą stanu „biernej akceptacji"" i wyraża wszystko co przychodzi mu na myśl, wrażenia i uczucia słowami. Stosuje się czasem utrwalenie na taśmie tego, co było tematem spotkania, by później gruntownie zinterpretować, co przedstawiał zebrany materiał. Prowadząc terapię zauważono, że człowiek zwykle hamuje au- toregulacyjną czynność mózgu, podczas gdy bierna postawa widza w stanie relaksu autogennego stwarza warunki, w których autore- gulacyjna funkcja mózgu może zostać całkowicie zrealizowana. W tym stanie odreagowanie następuje samoczynnie, a klient ma tylko na nie przyzwolić. Szczególną technikę regresywną opracował A. Janov. Umożliwia ona odreagowywanie urazów powstałych w dzieciństwie jak i przykrych doznań związanych z przyjściem na świat. Przed terapią klient jest w izolacji (1 dzień), co ma na celu pozbawić go mechanizmów obronnych. Następnie z terapeutą co dzień roztrząsa swą przeszłość wchodząc w jej pamięć poprzez skojarzenia i głębokie oddechy. Terapeuta zachęca klienta do wyładowywania emocji w postaci krzyków (regresja do poziomu dziecka), a następnie do przeżywania kolejnych, następujących po sobie emocji: bezsilności, wściekłości, beznadziejności, lęku itp. tłumionych w dzieciństwie. Wyładowanie to Janov nazywa „podstawowymi pierwotnymi krzykami i płaczem". Terapia ta ma prowadzić do wykorzenienia bólu. Poprzez kolejne sesje klient uczy się wyrażać swoje napięcia w sposób elementarny, a nie jak dotychczas - za pomocą neurotycznych zachowań. Po trzech tygodniach indywidualnych sesji, klient przechodzi do grupy terapeutycznej gdzie w zależności od potrzeb uczestniczy w drugim etapie kuracji. Arthur Janov zakłada, że osoba zdrowa pozbawiona jest mechanizmów ochronnych i jest wewnętrznie spójną całością. Początki chorób rozpoczynają się jeszcze we wczesnej fazie dzieciństwa gdzie natu- l 8 ralne potrzeby dziecka nie są zaspokajane przez rodziców. Ten brak przynosi ból i pierwsze cierpienie. Ból powoduje wyparcie potrzeby, co prowadzi do odcięcia się od siebie i rozszczepienia osobowości. Terapia ta prowadzi do uświadomienia sobie wewnętrznych sprzeczności i pozwala żyć teraźniejszością. Inni specjaliści zajmujący się problematyką odreagowania, u których spotykamy się z pozytywną oceną terapii regresywnych, zauważają m.in., że: • najskuteczniejsze jest odreagowywanie u osób, które po przeżytych stresach przejawiają inne zachowania i reakcje w sytuacjach, które kiedyś spowodowały silne obciążenia psychiki. • odreagowanie urazów psychicznych w niektórych przypadkach nerwic w rezultacie daje uleczenie. W przypadku, gdy zaniechamy odreagowania, nerwica ma tendencje do postępowania. Nie wszystkie zdania na temat odreagowania są takie same; negatywnie wyrażał się tu Masserman, ale to było w 1955r. Twierdził on, że terapia prowadzi do uzależnienia klienta od terapeuty, a efekt chwilowej ulgi po zabiegu w ostateczności jest niekorzystny. Mimo faktów, które przeczą tym obawom, wielu ludzi przeciwnych terapiom regresywnym powołuje się na ten autorytet. Trzeba też zdać sobie sprawę z faktu, że lata 50-te, w których pojawiło się najwięcej głosów krytycznych przeciw terapiom regresywnym i odreagowującym, to w Stanach Zjednoczonych okres wściekłej walki o podporządkowanie Biblii wszystkich dziedzin życia. Zgodnie z tą zasadą wszystko, czego nie było w Biblii, „mieszano z błotem" i kompromitowano przypisując temu wyssane z palca „fakty". Teraz te wszystkie „rewelacje" docierają do Polski, na terenie której rozwijają swa działalność misyjną amerykańskie organizacje wyznaniowe, którym tam się nie powiodło. Osobiście uważam, że obawy o uzależnienie klienta od terapeuty nie można całkowicie przekreślić. Przecież w procesie stosowania terapii regresywnych odnawiają się czasem stare związki czy uzależnienia. To nie może jednak prowadzić do całkowitego zaprzestania terapii. Klient, który zauważa taką tendencję, powinien zwrócić się o pomoc do innego terapeuty lub podjąć próby samodzielnego uwolnienia się od intencji do uzależniania się. Osoba z tendencjami do uzależnienia - gdzieś w którymś momencie życia - musiała uznać ten środek za bezpieczny i wygodny dla życia, l w tym momencie na jaw wychodzi cała skuteczność regresin-gu. Należy tą metodą dojść do momentu, w którym dana osoba odkryła, że uzależnienie jest dla niej korzystne. Gdy uświadomi sobie, co sobie po nim obiecywała i co naprawdę uzyskała, przejdzie jej l 9 ochota do kontynuacji uzależnienia. Terapeuta ma więc za zadanie doprowadzić tę osobę do uświadomienia, do czego naprawdę prowadzi uzależnienie i to powinno pomóc w uwolnieniu od zależności. Oczywiście, wszystkie te warunki możemy spełnić jedynie wtedy, gdy klient wyraża chęć pracy nad sobą i ma realną potrzebę zmiany dotychczasowych ograniczeń. Zarzut, iż odreagowanie daje tylko efekt chwilowej ulgi, też nie jest zgodny z prawdą, ale muszę przyznać, że często sam akt odreagowania nie przynosi długotrwałych efektów, o ile sytuacja i stres, którego chcieliśmy się pozbyć przez odreagowanie, jest mocno przyswojona przez naszą podświadomość i również przez sferę świadomą. Wówczas sesje odreagowywania trzeba powtarzać oraz dodatkowo wspierać umysł pozytywnymi myślami, afirmacjami, medytacją, itp. Ma to na celu wyparcie negatywnego wzorca myślenia z umysłu i zastąpienie go pozytywnym. Kilkadziesiąt lat temu, podczas kursu akupunktury, Amerykanka Chris Griscom, przypomniała sobie, że istnieją pewne „punkty sakralne", których pobudzanie za pomocą igieł akupunkturowych wyzwala pamięć poprzednich wcieleń. Zaufała tym wspomnieniom i zaczęła praktykować. Okazało się, że trafiła „w dziesiątkę". Dzięki odkrytej przez nią metodzie wielu ludzi uzyskało uwolnienie od problemów, które ciągnęły się za nimi od urodzenia, a jak się okazywało, w sesjach - często od setek czy nawet tysięcy lat. Jej uczniowie zauważyli, że nie trzeba kłuć klientów, by weszli oni w sesję wspomnień regresywnych. Odkryli, że wystarczy stymulować za pomocą delikatnego masażu odpowiednie punkty na ciele. Dziś tę metodę upowszechnia przede wszystkim Amerykanin Rick Philips z grupą swych przyjaciół. Trzeba przyznać, że ze względu na niezwykłą łatwość wyzwalania stanu regresywnego metody te nadają się do dość szerokiego zastosowania. Masaż lub wkłuwanie igieł powodują w sposób niejako automatyczny stymulację miejsc związanych z emocjonalnymi reakcjami. A to ułatwia wyzwalanie pamięci. Ciekawe jest to, że nagłe wejścia w stan regresywny zdarzają się podczas zabiegów masażu polinezyjskiego Ma-uri, który cieszy się ostatnio rosnącą popularnością. Ważne w związku z tym okazuje się, żeby masażyści posiadali wiedzę o stanach regresywnych i znali sposoby skutecznego odreagowywania klientów. Gdyby nie to, że jeden z masażystów znał technikę regresingu, jego wystraszony i pobudzony emocjonalnie klient wyskoczyłby przez okno z 16 piętra! 20 Stan regresywny udaje się osiągać również w związku z wieloma technikami oddechowymi. Nowszą z nich jest rebirthing odkryty przez Leonarda Orra (również Amerykanina). Stymulacja oddechem uwalnia wspomnienia. A dochodzi do tego w niezwykle prosty sposób: Powietrze dostarczane w większej ilości likwiduje napięcia mięśni. W tych to napięciach zgromadzona została energia zapamiętana w sytuacjach szczególnie stresujących. Gdy zostaje ona uwolniona, natychmiast dąży do rozładowania i stymuluje pamięć przeszłych wydarzeń. Dzięki rebirthingowi wiele osób doświadczyło błogosławieństwa uwolnienia od skutków szoku porodowego, który jest dla wielu ludzi jednym z najbardziej dramatycznych przeżyć. Wielu też pojęło i rozwiązało problemy z rodzicami, bądź ze swoimi dziećmi. Za najcenniejsze skutki odreagowania rebirthingowego należy uznać zmniejszenie lub nawet likwidację lęków u kobiet rodzących dzieci i poważne zmniejszenie bólu. Wiele z nich twierdzi, że tego bólu wręcz nie było. l na pewno nie jest to skutkiem odurzenia umysłu czystym powietrzem. Rebirthing ma wreszcie i tę zaletę, że skutecznie odstresowuje. Czasem nawet do tego stopnia, że ludzie uczą się żyć na pełnym luzie, a przy tym odnosić sukcesy życiowe i zawodowe. Eksperymenty z uzdrawiającym oddechem zaczęto wykonywać w USA jeszcze w latach 50-tych. Ich głównym propagatorem był Wilhelm Reich, austriacki psychiatra osiadły w Ameryce. Jego poglądy były dla wpływowych politycznie osób tak dalece nie do przyjęcia, że został on jedynym w historii tego kraju „więźniem sumienia", a jego książki nakazano spalić! Terapia oddechowa nie pomogła Reichowi. Prawdopodobnie dlatego, że lekceważył niezbędne w takich przypadkach rozwijanie pozytywnego myślenia. Ćwiczenia systemu oddychania energetyzującego odkryte przez Reicha często prowadzą do wyzwolenia stanu regresywnego, który terapeuci wykorzystują w psychoterapii. Trzymając się jednak jakichś, im tylko znanych, priorytetów i zasad, nie za bardzo potrafią się poruszać po tym terenie. Na bazie terapii Reicha powstało kilka szkół psychoterapeutów. Ponieważ jednak zakładali je ludzie bardzo mało świadomi siebie i możliwości, jakie drzemią w samym stanie regresywnym, to efekty ich działań są dość ograniczone. A może po prostu, chodzi o uzależnienie od kasy klientów. Gdyby bowiem udało się im pomóc szybko i 2 l skutecznie, odeszliby. A o nowych przecież nie tak łatwo przy dużej konkurencji. No cóż, kontynuatorzy szkoły Reicha są tylko psychiatrami i nie w głowie im pracować nad rozwijaniem pozytywnego myślenia. Wielu z nich nawet neguje takie praktyki jako bardzo niebezpieczne! Możesz odnieść wrażenie, że cały ten „cyrk" z regresją i z poprzednimi wcieleniami, to tylko amerykańskie zboczenie związane zapewne z ruchem New Agę. Nie da się wymyślić nic bardziej błędnego. Techniki te są popularne w Niemczech, w Holandii i w innych krajach Europy Zachodniej. Tam ludzie już dawno zdali sobie sprawę z faktu, że koncepcja Freuda jest bardzo niepełna, nie może więc przynosić pełnych rezultatów. Najstarszy ze znanych i praktykowanych sposobów odwoływania się do pamięci przeszłości opisuje Huna (wiedza tajemna z Polinezji). Jednak Kahuni (Strażnicy Tajemnicy) nie stosowali swych umiejętności do cofania ludzi w pamięć poprzednich wcieleń. Obecne im zazwyczaj wystarczało, by uzdrowić człowieka i jego psychikę. Oprócz bowiem praktyk regresywnych stosowali i inne, które pomagały w skutecznym uzdrawianiu. Tu na szczególną uwagę zasługuje ich modlitwa powiązana z dokładną wizualizacją pozytywnych zmian. Ważne było też to, że uzdrawiana osoba zawsze trafiała na wsparcie ze strony kochającej społeczności. A poza tym... żeby się urodzić na wyspach Pacyfiku, trzeba było mieć dobrą karmę - raczej bez silniejszych obciążeń. Dlatego przypominanie sobie poprzednich wcieleń nie było tam konieczne. Głębiej w pamięć przeszłości wchodzić można było za pomocą „medytacji wykorzeniania". Jest ona jednak tak mało popularna, że nawet niektórzy mistrzowie buddyzmu nic o niej nie wiedzą. A wymaga niezwykłej biegłości w posługiwaniu się technikami medytacyjnymi i wiele poczucia bezpieczeństwa. To technika dla naprawdę bardzo odważnych i samodzielnych. Zaznaczam, że jest to praktyka duchowa, która przy okazji przynosi uzdrawiające rezultaty. Och, gdyby tak mistrzowie mieli odwagę na bieżąco z niej korzystać! O tych technikach warto wiedzieć, ponieważ każda z nich ma w sobie pewne cenne elementy, które mogą się okazać szczególnie przydatne w twoim konkretnym przypadku. Wychodząc z założenia, że każda z metod regresywnych oferuje pewne możliwości, których brak innym, postanowiłem stworzyć taką metodę, która łączyłaby zalety i unikała wad. Jak zapewne domyślasz się, nie da się dogodzić wszystkim naraz. 20 Stan regresywny udaje się osiągać również w związku z wieloma technikami oddechowymi. Nowszą z nich jest rebirthing odkryty przez Leonarda Orra (również Amerykanina). Stymulacja oddechem uwalnia wspomnienia. A dochodzi do tego w niezwykle prosty sposób: Powietrze dostarczane w większej ilości likwiduje napięcia mięśni. W tych to napięciach zgromadzona została energia zapamiętana w sytuacjach szczególnie stresujących. Gdy zostaje ona uwolniona, natychmiast dąży do rozładowania i stymuluje pamięć przeszłych wydarzeń. Dzięki rebirthingowi wiele osób doświadczyło błogosławieństwa uwolnienia od skutków szoku porodowego, który jest dla wielu ludzi jednym z najbardziej dramatycznych przeżyć. Wielu też pojęło i rozwiązało problemy z rodzicami, bądź ze swoimi dziećmi. Za najcenniejsze skutki odreagowania rebirthingowego należy uznać zmniejszenie lub nawet likwidację lęków u kobiet rodzących dzieci i poważne zmniejszenie bólu. Wiele z nich twierdzi, że tego bólu wręcz nie było. l na pewno nie jest to skutkiem odurzenia umysłu czystym powietrzem. Rebirthing ma wreszcie i tę zaletę, że skutecznie odstresowuje. Czasem nawet do tego stopnia, że ludzie uczą się żyć na pełnym luzie, a przy tym odnosić sukcesy życiowe i zawodowe. Eksperymenty z uzdrawiającym oddechem zaczęto wykonywać w USA jeszcze w latach 50-tych. Ich głównym propagatorem był Wilhelm Reich, austriacki psychiatra osiadły w Ameryce. Jego poglądy były dla wpływowych politycznie osób tak dalece nie do przyjęcia, że został on jedynym w historii tego kraju „więźniem sumienia", a jego książki nakazano spalić! Terapia oddechowa nie pomogła Reichowi. Prawdopodobnie dlatego, że lekceważył niezbędne w takich przypadkach rozwijanie pozytywnego myślenia. Ćwiczenia systemu oddychania energetyzującego odkryte przez Reicha często prowadzą do wyzwolenia stanu regresywnego, który terapeuci wykorzystują w psychoterapii. Trzymając się jednak jakichś, im tylko znanych, priorytetów i zasad, nie za bardzo potrafią się poruszać po tym terenie. Na bazie terapii Reicha powstało kilka szkół psychoterapeutów. Ponieważ jednak zakładali je ludzie bardzo mało świadomi siebie i możliwości, jakie drzemią w samym stanie regresywnym, to efekty ich działań są dość ograniczone. A może po prostu, chodzi o uzależnienie od kasy klientów. Gdyby bowiem udało się im pomóc szybko i 2 l skutecznie, odeszliby. A o nowych przecież nie tak łatwo przy dużej konkurencji. No cóż, kontynuatorzy szkoły Reicha są tylko psychiatrami i nie w głowie im pracować nad rozwijaniem pozytywnego myślenia. Wielu z nich nawet neguje takie praktyki jako bardzo niebezpieczne! Możesz odnieść wrażenie, że cały ten „cyrk" z regresją i z poprzednimi wcieleniami, to tylko amerykańskie zboczenie związane zapewne z ruchem New Agę. Nie da się wymyślić nic bardziej błędnego. Techniki te są popularne w Niemczech, w Holandii i w innych krajach Europy Zachodniej. Tam ludzie już dawno zdali sobie sprawę z faktu, że koncepcja Freuda jest bardzo niepełna, nie może więc przynosić pełnych rezultatów. Najstarszy ze znanych i praktykowanych sposobów odwoływania się do pamięci przeszłości opisuje Huna (wiedza tajemna z Polinezji). Jednak Kahuni (Strażnicy Tajemnicy) nie stosowali swych umiejętności do cofania ludzi w pamięć poprzednich wcieleń. Obecne im zazwyczaj wystarczało, by uzdrowić człowieka i jego psychikę. Oprócz bowiem praktyk regresywnych stosowali i inne, które pomagały w skutecznym uzdrawianiu. Tu na szczególną uwagę zasługuje ich modlitwa powiązana z dokładną wizualizacją pozytywnych zmian. Ważne było też to, że uzdrawiana osoba zawsze trafiała na wsparcie ze strony kochającej społeczności. A poza tym... żeby się urodzić na wyspach Pacyfiku, trzeba było mieć dobrą karmę - raczej bez silniejszych obciążeń. Dlatego przypominanie sobie poprzednich wcieleń nie było tam konieczne. Głębiej w pamięć przeszłości wchodzić można było za pomocą „medytacji wykorzeniania". Jest ona jednak tak mało popularna, że nawet niektórzy mistrzowie buddyzmu nic o niej nie wiedzą. A wymaga niezwykłej biegłości w posługiwaniu się technikami medytacyjnymi i wiele poczucia bezpieczeństwa. To technika dla naprawdę bardzo odważnych i samodzielnych. Zaznaczam, że jest to praktyka duchowa, która przy okazji przynosi uzdrawiające rezultaty. Och, gdyby tak mistrzowie mieli odwagę na bieżąco z niej korzystać! O tych technikach warto wiedzieć, ponieważ każda z nich ma w sobie pewne cenne elementy, które mogą się okazać szczególnie przydatne w twoim konkretnym przypadku. Wychodząc z założenia, że każda z metod regresywnych oferuje pewne możliwości, których brak innym, postanowiłem stworzyć taką metodę, która łączyłaby zalety i unikała wad. Jak zapewne domyślasz się, nie da się dogodzić wszystkim naraz. 22 Tym co najważniejsze we wszystkich niehipnotycznych metodach regresywnych, jest poczucie i świadomość wolności uczestnika zajęć. Może on się zawsze odwoływać do wolnej woli i z czasem uniezależnia się zarówno od metody jak i od terapeuty. To bardzo pozytywny wyróżnik wśród wszystkich metod terapeutycznych. Ważna jest też skuteczność. Tu jednak należy przyjąć zastrzeżenie, że nie dla każdego są te metody. Nie nadają się dla osób, które nie chcą wziąć na siebie odpowiedzialności za siebie i za swoje życie. Wszyscy z terapeutów posługujących się metodami regresywnymrsą zgodni co do tego, że ich klienci muszą pracować samodzielnie nad wieloma tematami. Inaczej bowiem zaczynają się plątać i nawet szkodzić sobie. Tu miejsce na ostrzeżenie związane z ogromną pokusą. Otóż wiele prac poświęconych odreagowywaniu kładzie nacisk na korzystanie ze środków halucynogennych, tłumacząc to tym, że przyspieszają proces psychoterapeutyczny i osłabiają mechanizmy obronne klienta. Moje zdanie na ten temat nie może być kompletne, jednak sygnały, które dochodzą do nas o przypadkach łączenia techniki regresin-gowej z grzybami bądź z LSD są raczej odstraszające. Jeden ze znanych nam eksperymentatorów trafił do kliniki psychiatrycznej a drugi uzależnił się od narkotyków. Obecnie poszukuje coraz silniejszych podniet. Ostrzegające sygnały dochodzą również od tych, którzy sami kiedyś eksperymentowali z narkoterapią. W regresingu kładzie się nacisk na trzeźwość i przytomność. Terapeuta nie ma na celu sterowania klientem, a jedynie wspomaganie. To klient sam podejmuje wszelkie decyzje; po sesji jest świadom tego i właściwie cała terapia, jakiej doświadcza, to jego własne odkrycia samego siebie, jego decyzje i działania. Tym, co najważniejsze w terapiach regresywnych, a o czym się czasem zapomina, jest rozpoczęcie pracy nad sobą z intencją pokochania siebie. Oczywiście, inteligentny terapeuta po jakimś czasie zauważy, że klient nienawidzi się, że brak mu miłości do siebie, że sobie nie przebaczył. Wówczas zareaguje i pomoże mu uświadomić te mechanizmy. Cały jednak problem polega na tym, że osoby, które nie mają do siebie pozytywnego nastawienia, rozpoczynają pracę z metodami re-gresywnymi i przerywają ją w najmniej odpowiednim momencie - to znaczy wówczas gdy przypomną sobie coś dla nich niezwykle niekorzystnego. Wielu z nich nie udaje się namówić na dalszą pracę, nie da się zachęcić do uwalniania. Nie, bo... nie, i już! 23 Takie osoby najczęściej czują się usatysfakcjonowane, że odkryły kolejnego swego wroga - mianowicie terapeutę i wyruszają na poszukiwania kolejnych wrogów. A skoro szukają, to muszą znaleźć. Choćby „wróg" był „Bogu ducha winny". Pewna pani czuła się wyjątkowo dumna z faktu, że udało jej się zmanipulować każdego terapeutę, który zajmował się jej przypadkiem. A było ich sporo, w tym i sławy tego zawodu. Kolejną jej ofiarą miał się stać regreser. Tymczasem zastosowana przez niego metoda wyrwała jej z rąk wszelkie atuty, a co gorsza, ujawniła cały mechanizm manipulacji i jej intencję. To pozbawiło klientkę pewności siebie. Wówczas załamała się i zaczęła podejrzewać terapeutę o niecne zamiary wobec niej. Najgorsze było to, że nie zdołała nad nim roztoczyć swej władzy. To ją przerażało aż do tego stopnia, że doszła do wniosku, iż terapeuta musiał zawrzeć pakt z szatanem. No cóż, tego, co sesje jej uświadomiły, nie chciała przyjąć. Pozostał jej bunt i rozchwianie emocjonalne. Może się w związku z tym pojawić pytanie: czy terapeuta ponosi winę za nieumiejętne rozgrzebanie problemów klientki? Nie można tego rozpatrywać w tych kategoriach. To byłoby podobne do stwierdzenia, że każdy psychiatra jest sprawcą chorób swych pacjentów. Każdy klient przychodzi na spotkania terapeutyczne z jakimś, sobie mniej więcej znanym, nastawieniem i oczekiwaniem. Jeśli terapia go nie satysfakcjonuje, może w każdej chwili ją porzucić, l tu trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że nieszczęściem większości niedoleczo-nych klientów jest to, że rezygnują z terapii, zanim zacznie ona przynosić głębsze rezultaty. Rezygnują też wówczas, gdy zauważają pozytywne zmiany, których nie chcą zaakceptować. Wniosek? Aby korzystać z terapii regresywnych, trzeba być nastawionym na pełne skorzystanie z oferty, a to oznacza gotowość do zaakceptowania pozytywnych zmian w życiu oraz w stanie zdrowia. Tego, niestety, brakuje większości kandydatów do uzdrowienia. Terapie regresywne nadają się wyłącznie dla osób, które są gotowe przyjąć na siebie odpowiedzialność za swoje życie i za swoje wybory. Wymagają też minimalnego przygotowania teoretycznego w zakresie wiedzy psychologicznej. A najważniejszą wydaje się chęć samodzielnej pracy nad rozwiązywaniem swych problemów. Spotkanie ze swoim cieniem "Za każdym idzie jego cień i w im mniejszym stopniu jest on zespolony ze świadomym życiem jednostki, tym jest ciemniejszy i wiek-' szy." G. C.Jung (MO, LŻ) Alice Miller prezentuje dane przekonywujące o tym, że Adolf Hitler jako dziecko był ofiarą fizycznej i emocjonalnej przemocy. Jego ojciec był przykładem totalitarnego dyktatora. Przypuszcza się, był on pół - Żydem i nieślubnym dzieckiem. Swoją nieświadomą wściekłość wyładowywał na dzieciach. Adolf powtórnie odtwarzał swoje własne dzieciństwo, używając milionów Żydów jako Kozła Ofiarnego. Wszystko wskazuje na to, że Hitler nie potrafił zaakceptować swojego prawdziwego ja. Był człowiekiem Jungowskiego Cienia. Jego tłumione, wyparte urazy z dzieciństwa ujawniły się całemu światu. Cały świat widział jego wewnętrzny dramat braku akceptacji samego siebie. Hitler nie pozostawał w odosobnieniu. Na jego apele i prowokacje odpowiadały miliony ludzi mających nierozwiązane problemy z dzieciństwa. Oczywiście, nie mieli oni o tym pojęcia. Wydawało im się, że chodzi o ziemię, o władzę, o ojczyznę czy o czystość rasy. Tragedia rozegrała się, ponieważ było wielu chętnych, by grać w niej główne i pośrednie role. Nasze kompleksy, nieuświadomione ciosy z dzieciństwa, są naszym indywidualnym Cieniem. Możemy świadomie rozprawić się z naszym Cieniem biorąc udział w terapii regresywnej (powrót pamięcią do dzieciństwa). To, co może ujawnić się nam podczas terapii, pojawić się również może w momencie, gdy spożywamy alkohol lub zażywamy narkotyki. Wychodzi wówczas z nas cała masa emocjonalna obciążająca naszą psychikę, lecz pod wpływem działania środków oszałamiających nie udaje jej się odreagować. Ona jakby nawet nabierała mocy. A teraz motyw do zastanowienia: Hitleryzm zrodził się w piwiarniach. Pod wpływem alkoholu lub niektórych halucynogenów nasze pozytywne i negatywne emocje ujawniają się. Mechanizmy obronne przestają działać i w końcu wychodzi „szydło z worka". Na jaw wychodzi cała prawda o nas, o naszych słabościach i smutkach (np. tłumiona złość po wypiciu alkoholu objawia się agresywnością człowieka). Blokady pękają - cień ujawnia się. 25 W trakcie terapii regresywnej jest podobnie, chociaż efekt okazuje się zupełnie różny. Można pod kontrolą oglądać swój cień jak film z przeszłości. Jeżeli informacje należące do naszego Cienia (np. uczucie wstydu) zostaną uświadomione, natychmiast integrują się ze świadomością, l ten właśnie mechanizm odróżnia odreagowanie od naćpania. Nasze ukrywane, wstydliwe, zabronione uczucia to nasz indywidualny cień. To, co jest nieświadome, pozostaje w cieniu. To, co jest nieuświadomione, ma nad nami władzę. Te z przeżyć, cech i własności psychicznych, które z perspektywy świadomości wydają się niewygodne, negatywne, zostają ściągnięte w „cień" i "zmagazynowane" ze znaczną ilością energii psychicznej. Czasem kumuluje się ona do tego stopnia, że powstaje rodzaj „bomby z opóźnionym zapłonem". Zjawisko to obserwujemy w wybuchach złości u dzieci, które mają małą zdolność panowania nad emocjami. Pojawia się także u osób odurzonych, chorych psychicznie albo u zbrodniarzy, którzy mają słabą świadomość zawartości swej podświadomości (swego cienia). Rozładowanie „bomby z opóźnionym zapłonem" przejawia się też w różnych formach aktywności artystycznej, religijnej czy seksualnej. Regresing pomaga rozbrajać te „bomby" zanim nastąpi eksplozja. Psychologowie zauważają, że kompleks cienia jest źródłem wszelkich głębszych problemów wewnętrznych oraz trudności w kontaktach z innymi, które potocznie nazywa się "kompleksami". Mogą one ujawniać się na tle urody, seksu, pieniędzy, sławy, wiedzy itp. Podświadomość może być zdominowana również przez inne kompleksy: niższości, wyższości, władzy, płci itp. Najczęściej ludzie nie dostrzegają własnego cienia. Łatwo natomiast widzą go u innych. Uciekając przed własnym cieniem z wielkim zaangażowaniem tropią go i tępią u innych. Łatwo zauważyć, że taki mechanizm miał system inkwizycji, hitleryzmu, komunizmu. Kiedy jednak demaskuje się ludzi, którzy tropią cień innych, wówczas najczęściej wywołuje to oburzenie. Podobnie jak powszechne oburzenie wywołała akcja pomocy prześladowanym w rodzinach. No bo kto to widział, żeby buntować ofiary! „Toż to świat się kończy!" Można przypuszczać, że mechanizm tropienia cienia innych występuje u walczących feministek, a także u księży żyjących w celibacie, a szykanujących prostytutki. Feministki w dzieciństwie miały zazwyczaj problemy z ojcem. Walczą o swoje prawa, ponieważ boją się być zdominowane przez mężczyzn. Boją się tak naprawdę tego, że mogłyby im ulec. Nie chcą być takie, jakimi były ich matki. Cieniem 26 księży jest sfera seksualna, dlatego też tak bardzo porusza ich problem prostytucji. Kiedyś na sesję trafił młody człowiek, który postanowił rozstać się z marzeniami o tym, że będzie dobrym księdzem. Zrozumiał swój błąd i postanowił uwolnić się od obciążeń z okresu nowicjatu. Po odreagowaniu poczucia winy za to, że zawiódł Boga, zaczęła się sesja z poważniejszymi problemami. Okazało się, że cierpi na chroniczne bóle podbrzusza, a lekarze podejrzewają problemy z prostatą. " Sesja ujawniła ich przyczyny i pozwoliła wyeliminować. Otóż ból był spowodowany specjalnymi ćwiczeniami wstrzemięźliwości. Gdy puścił cały wysiłek walki ze swą seksualnością ból zniknął. Pozostał jeszcze lęk, że teraz ten człowiek nie opanuje się że stanie się erotomanem, l on zniknął jednak po kilku wprawnych podpowiedziach terapeuty. Na koniec młody człowiek stwierdził: „och, gdybym wiedział, do czego to wszystko prowadzi, dałbym sobie z tym spokój na samym początku". Walcząc z tym, co ukryli w sobie, ludzie nie są zdolni do konstruktywnych działań. Raczej są gotowi ponieść śmierć, niż przyznać się do swych słabości, grzechów i błędów. To przecież spowodowałoby, że „utraciliby twarz". Ale takie podejście to kolejny z pozorów, który zwykliśmy brać za prawdę. Kiedy samoocena człowieka przestaje być zależna od czynów i zdarzeń z przeszłości, wówczas cień wychodzi na jaw i nie szykanowany opuszcza człowieka - przestaje wówczas mieć na niego jakikolwiek wpływ. Nasz indywidualny cień kształtuje się w dzieciństwie. Świadomość jego istnienia pozwala nam na konfrontację z nim. Terapia regresingowa zajmuje się uświadamianiem sobie naszych kompleksów, zahamowań i lęków. Jest jedną z metod poświęcających czas na szukanie przyczyn naszych negatywnych uwarunkowań w przeszłości człowieka. Jest drogę do uwolnienia... Silna emocja powoduje zagłuszanie naszego racjonalnego umysłu. Jest jak żywioł, który pochłania każdą rozsądną reakcję. Stosowanie blokad w momentach nasilenia emocji jest ryzykowne, ponieważ w przyszłości grozi wybuchem ze zdwojoną siłą. Każda emocja musi zostać uzewnętrzniona, żeby umysł mógł funkcjonować efektywnie. A ponieważ jest formą energii, rozładowuje się nieraz gwałtownie, wprost proporcjonalnie do zawartego w niej ładunku energetycznego. Gdy emocja zostaje wyparta, powstaje tama dla przepływu energii, która blokuje możliwość efektywnego korzystania z rozumowania oraz z intuicji. To nie znaczy, że intuicja czy zdolność rozumowania zanika 2 7 całkowicie. Zanika w tych dziedzinach życia, których dotyczy wyparcie emocji. Każdy, kto przeżył wybuch gniewu, czy pogrążył się w depresji, doświadczył tego, jak trudno jest myśleć pod wpływem silnych emocji. Jeszcze trudniej odwołać się do intuicji, która przecież wymaga całkowitego spokoju umysłu. Nie wyrażone uczucia tkwią w naszym umyśle i ciele emocjonalnym, to już wiemy. Wiemy również, że aby coś z nas wykorzenić, musimy tego ponownie, ale już świadomie, z premedytacją, doświadczyć. Musimy to odczuć na własnej skórze i wypędzić z nas jak złego ducha. Celem regresingu jest odreagowanie negatywnych wzorców i tym samym uzdrowienie naszej psychiki. W momencie gdy wracamy pamięcią do tego okresu w naszym życiu, w którym miał miejsce uraz psychiczny, następuje konfrontacja z nim i uwolnienie go (odreagowanie). Musimy odtworzyć w pamięci dokładnie tę sytuację sprzed lat, dotknąć jej emocjami, przeżyć ponownie i pozwolić jej odejść. Po uświadomieniu sobie i przypomnieniu pierwotnego wydarzenia razem z towarzyszącym mu uczuciem dochodzi do rozładowania emocji z towarzyszącym jej napięciem, czyli do odreagowania. Dzięki temu objaw ustępuje. Znikają też przyczyny, które go wywoływały. W momencie przypomnienia sobie urazu z przeszłości następuje nasilenie objawów. W momencie szczytu emocji należy głęboko oddychać, pomaga to nam, daje szybszy efekt uwolnienia się od złogów złych myśli i uczuć. Spontaniczne wyrażanie uczuć sprawia, że czujemy się wolni. Rcgrcsing w praktyce "Nie bój się, nie analizuj, nie cenzuruj. Nie próbuj też sobie przypominać, czy naprawdę coś się wydarzyło, czy nie. Wszystko, co musisz zrobip, to podążać za uczuciami i obrazami, które się pojawią i pozwolić im prowadzić się tam, dokąd chcą cię zaprowadzić. W ten sposób przeżyć można bardzo głębokie doświadczenie uzdrawiające, d,opóki dany człowiek nie uczepi się pytań w rodzaju: co ja robią, czy to wszystko zmyślam"? Mówię wtedy: Zapomnij o tym, zaufaj swemu własnemu uzdrawiającemu procesowi, który doprowadzi cię tam, dokąd musisz dojść, aby się uwolnić." Leonard Shaw ; H 28 (MO) Terapia, którą chcę opisać i zaproponować, jest stosunkowo młoda. Twórcą jej jest Leszek Żądło, który od paru lat uskutecznia jej popularyzację. Ja sama, po roku znajomości metody, zostałam wykwalifikowanym terapeutą regresingu. Uważam, że jest to metoda dobra dla mnie (odpowiadająca moim odczuciom co do pracy nad sobą). Na pewno nie nadaje się dla każdego, np. dla osób uzależnionych od środków psychotropowych i narkotyków, tzw. "zmieniaczy świadomości" i wreszcie nie jest zalecana dla osób niepełnoletnich (dla dzieci dtf szesnastego roku życia). Na początku nie zaleca się również prowadzenia sesji osobom ze sobą spokrewnionym lub silnie ze sobą emocjonalnie związanym. Nie powinny jej również stosować osoby chore psychicznie. Do zastosowania metody potrzebna jest świadoma chęć współpracy z terapeutą. Metoda ta stosowana jednorazowo nie przyniesie pożądanego skutku. W trakcie trwania terapii regresingowej konieczna jest praca z podświadomością na co dzień (tzn. pisanie afirmacji, praktykowanie medytacji, modlitwy, pozytywne nastawienie i świadome życie). Ważne również jest odpowiednie odżywianie się i zrezygnowanie z. używek. Metoda jest skuteczna, jeżeli całe życie człowieka ulega przekształceniu, zmianie na lepsze. Jest to reakcja zwrotna, bo jeżeli stosujemy wytrwale, systematycznie regresing, automatycznie nasze życie nabiera nowych wartości. Do stosowania tej metody mogą przystąpić osoby odważne i ufające, że każdą przeszkodę, blokadę podświadomości, można pokonać. Mottem spotkań regresingowych jest hasło: "Wszystko można uzdrowić i doprowadzić do doskonałości". Ludzie zajmujący się regresingiem są optymistami, wierzą, że można uleczyć każdy lęk, ból, każdą rozpacz, nerwicę czy chorobę fizyczną (z wyjątkiem genetycznych). Wierzą, że wszystko co nas otacza, tworzą nasze myśli, albowiem "świat zewnętrzny jest odbiciem naszych wewnętrznych myśli". Wiedzą, że każdy człowiek i każda sytuacja jest naszym zwierciadłem. Są świadomi tego, że to co nas drażni w innych ludziach, czego nie lubimy w nich, właśnie to "siedzi" w nas samych gdzieś głęboko jak drzazga wbita w nasz umysł. Drzazga ta boli nas, drażni i materializuje brak naszej akceptacji dla siebie samych. Odzwierciedla nam tę sytuację w zachowaniu innych ludzi. To, że każda choroba pochodzi z psychiki człowieka, jest oczywiste i bezdyskusyjne. 2 9 By zająć się regresingiem, należy być otwartym na nowoczesne metody pracy z sobą. Trzeba też być gotowym na przyjęcie inspiracji O'ak mówią niektórzy intuicyjnych). Otwartość na zmiany, na podniesienie jakości swojego życia jest również niezbędna. Należy również mieć pewien stopień poszerzenia świadomości, by głęboko wejść w proces uzdrawiania. Schematyczność, brak otwartości na nowe, zaskakujące nas informacje, mogą blokować dostęp naszej świadomości do pokładów podświadomości. Regresing jest pracą z podświadomością. Podświadomość jest magazynem wszystkich naszych myśli, uczuć, emocji, sytuacji i zdarzeń. Wszystko, co kiedyś przeżyliśmy, co odcisnęło na nas piętno w przeszłości, pamiętamy podświadomie. Podświadomość jest pełna wyjaśnień, reakcji na nie uświadamiane sobie przez nas zachowania. Wszystkie nasze doświadczenia są zakodowane i przechowywane w banku naszej pamięci, którym jest podświadomość. Etapy rozwojowe nakładają się na siebie podobnie do słojów w pniu drzewa, a każdy z nich pozostawia głębokie ślady. Psychologowie zauważają, że w każdym z nas drzemie niemowlę, dziecko, także nastolatek. Każdy z tych poziomów osobowości czuje się i doświadcza w sposób charakterystyczny dla swojego wieku. Regresing stawia sobie za cel uwolnienie od presji ich pamięci oraz od wszelkich przymusowych zachowań z nimi związanych. Podświadomość nie zna pojęcia czasu i przestrzeni, nie ma dla niej żadnych granic. Nie zna ona również pojęcia dobra i zła. Podświadomość wszystko przechowuje, więc czy sięgamy wstecz pięć, czy dwadzieścia pięć lat, nie robi jej to żadnej różnicy. Nie ma dla niej również różnicy, czy pamięcią sięgamy do zdarzeń z życia obecnego, czy też do poprzednich wcieleń. Jesteśmy wieczną boską istotą. Nasze "prawdziwe ja", czyli nasza dusza, jest wieczna. Jej doświadczenia nie pochodzą tylko z obecnego życia. W magazynie podświadomości zapisane są również nasze poprzednie wcielenia. Dlatego też osoba stosująca regresing musi być otwarta na pojawienie się czasem szokujących informacji na swój temat. Osoba zorientowana tylko na swoją religię (np. na katolicyzm, który odrzuca wiarę w reinkarnację) może przyblokować się w momencie pojawienia się informacji, obrazów i odczuć z poprzednich wcieleń. Dlatego też otwartość i tolerancja, jak również chęć przekodowania swojego umysłu, jest czynnikiem sprzyjającym przy pracy terapią regresywną. Czym właściwie jest regresing? O co w tym wszystkim chodzi? Regresing wykorzystuje zjawisko wchodzenia w stan regresywny (powrót świadomości do przeszłych zdarzeń) pod wpływem oddycha- 30 nią reichowskiego bez użycia hipnozy czy halucynogenów. Korzysta też ze zdolności umysłu do "podróżowania w czasie". O terapeutycznych walorach metody decyduje naturalny mechanizm (znany z innych terapii regresywnych): powrót do pierwotnej przyczyny jakiegoś stanu, dokonany w głębokim relaksie, powoduje zmiany emocjonalnego stosunku do pierwotnego wydarzenia, a co za tym idzie - zmiany w myśleniu i zachowaniu w podobnej sytuacji. Przy prawidłowym przebiegu procesu odpamiętywania stres, jego przyczyna i wszelkie inne mechanizmy ograniczające mogą zostać na trwałe usunięte z podświadomości. Ponowne wejście w sytuację stresującą z przeszłości pozwala nam uwolnić ją. Urazy psychiczne, które nosimy w sobie po odpamiętaniu ich, znikają. Regresing jest metodą, w której pracują ze sobą dwie osoby, terapeuta i klient. Terapeuta powinien zapewnić klientowi poczucie bezpieczeństwa oraz komfort fizyczny i psychiczny. Terapeuta siedzi po prawej stronie klienta. Klient leży wygodnie z podniesionymi do góry kolanami i zaczyna głęboko oddychać. Terapeuta powinien na początku pomóc w zrelaksowaniu klienta. Może również poprowadzić medytację lub modlitwę. Gdy klient jest już gotowy do sesji, terapeuta może zacząć mu prowadzić sesję ("odliczać"). By negatywne emocje mogły wyjść na światło dzienne, należy tak poprowadzić sesję klienta, by puściły jego wszystkie mechanizmy obronne, które sam w sobie uruchomił. Należy dotrzeć do momentu, gdy klient otwiera się, jest sobą. Terapeuta powinien być czujny i natychmiast reagować na emocje klienta podpowiedziami lub czułym gestem, zależnie od zaistniałej sytuacji. To co w nas "siedzi", jest skrzętnie przez nas ukrywane. Boimy się konfrontacji z naszym własnym Cieniem. Nie chcemy nosić w sobie złych wspomnień, dlatego szybko zapominamy o nich. Okazuje się jednak, że one w nas nadal tkwią, a sprawcą tego zapisu jest nasza podświadomość. Są nadal żywe w nas, a nieuleczone rany nadal bolą, gdy przydarza się sytuacja podobna do tej, w której cierpieliśmy. Podczas sesji regresywnych jakieś szczelnie zaplombowane dotąd drzwi w naszej podświadomości mogą zostać wyważone i cała zawartość "dziecinnego pokoju", bądź odległych w czasie przeżyć wypływa na wierzch (w żargonie regresingowym mówi się o tzw. "wywalaniu"). To znaczy, że wszystko co w nas się piętrzyło od lat skrywane, silnie tłumione, wypłynęło na wierzch (jak krople ciężkiego 3 l oleju z wody). To miłość odkrywa nasze negatywne cechy, abyśmy mogli lepiej je zobaczyć. Jeżeli napełnimy się miłością i światłem, to na powierzchnię naszej podświadomości wypłynie wszystko co negatywne. Miłość sprawia, że jesteśmy otwarci i przygotowani na konfrontację ze złem, które zakradło się w nasze życie. Z taką bronią jak miłość i niewinność jesteśmy w stanie wszystko przezwyciężyć. A tylko wówczas, gdy jesteśmy gotowi na uzdrowienie jakiejś sfery swojego życia, pojawia się w naszym umyśle informacja na jej temat w postaci wiązki negatywnych odczuć, myśli na ten temat. Są to nasze uprzedzenia, nawyki, nałogi. Trzeba to wyraźnie podkreślić: rozwijanie miłości do siebie i do otaczającego świata jest podstawą odnoszenia sukcesów w praktyce regresingowej! Skuteczność metody regresingowej zależy od chęci klienta do pra-^ cy nad sobą. Tylko jego dobra wola i chęć zmiany mogą mu napraw-' de pomóc. Terapeuta jest po to, by pomagać mu, podpowiadać i przeprowadzać go bezpiecznie przez najciemniejsze zakamarki jego podświadomości. Nie wystarczy samo odreagowanie, należy po udanej sesji zintegrować nowe przyjęte treści ze swoim teraźniejszym życiem. Należy metodę wspomóc pisaniem afirmacji, medytowaniem i modlitw. Metoda ta jest dla ludzi o szeroko otwartych umysłach, nie preferuje żadnej wiary w Boga Wschodu czy Zachodu. Bóg jest jeden i nieważne, jak Mu na imię. Można powoływać się na Absolut lub Sprawczą Siłę Natury. Miłość do Boga, darzenie Go zaufaniem, powierzenie się Bogu i Jego prowadzeniu są ważnymi elementami terapii. Często zdarzają się wypełnione silnymi emocjami sesje regresin-gu. Z zewnątrz może wygląda to dosyć drastycznie, nie jest jednak to tak dramatyczne i niebezpieczne, jak się wydaje. Osoba odreagowująca może głośno szlochać, wyglądać żałośnie i tym samym wzbudzać w terapeucie litość. Może również być agresywna, wręcz niebezpieczna. Należy wówczas ją przytrzymać i przeczekać wybuch jej emocji, pozwolić jej wyrazić się i wyrzucić z siebie to wszystko, co obciążało. W miejsce negatywnych emocji należy wtopić zestaw pozytywnych myśli na określony temat, ugruntować go i przyjąć na stałe do swojego umysłu. Bardzo ważna jest rola terapeuty, który w każdym momencie terapii może wnieść jakąś pozytywną myśl do umysłu klienta, by ten poczuł się lepiej. Terapeuta nie powinien uczestniczyć bezpośrednio w emocjach klienta, nie może ulegać im. Po to, by praca z problemami 3 2 klienta przybrała pomyślny obrót, terapeuta powinien zdystansować się do odczuć i manifestacji ich przez klienta. Co odreagowywać? (MO, LŻ) Gdy jakaś sytuacja niesie w sobie nasilenie emocji, zapada nam głęboko w podświadomość. Pierwszy rodzaj urazów psychicznych to te, które mogą powstać po przeżytym szoku. Długotrwały stres równie głęboko zapada w naszą podświadomość. Może bardzo zrujnować naszą psychikę i spowodować trudne do oszacowania straty i uszczerbki. Szczególnie ślady poczucia krzywdy z przeszłości pozostają jak trwałe blizny. Wokół nich koncentruje się cała uwaga i energia człowieka. Tak właśnie psychiczne blizny mogą wpływać przez wiele lat na myśli i działania, na uczucia doznawane w różnych sytuacjach życiowych. Taki wzorzec reakcji ogranicza, wręcz otępia, twórczą inteligencję. Zawsze, gdy zdarza się jakieś nowe, a podobne doświadczenie, zaczyna odgrywać się stara reakcja. To jest podobnie, jak u psa Pawłowa: zawsze, gdy pojawia się bodziec, automatycznie włącza się ta sama reakcja. W ten sposób przeszłość tak zanieczyszcza inteligencję, że niemożliwe stają się nowe twórcze działania. Zablokowane emocje przejmują władzę nad rozsądkiem i oceną inteligencji, a nawet nad wolną wolą. Gdy stykamy się z nowym doświadczeniem, które w jakikolwiek sposób przypomina pierwotne nie odreagowane stresujące doświadczenie, czujemy nieodparty przymus powtórnego odtwarzania starego zachowania, l choć tego nie chcemy, robimy dokładnie to samo, co kiedyś, chociaż nigdy nie było to korzystne. Mówimy też rzeczy, które nie są anf słuszne ani mądre i przeżywamy gwałtowne uczucia całkowicie nieadekwatne do sytuacji, która się rzeczywiście zdarza. Efekt podobnych przeżyć (doświadczeń) kumuluje się. Kiedy słyszysz o doświadczeniu życiowym, przypomnij sobie to, co napisano powyżej! Często osoby dorosłe zachowują się bardzo infantylnie, nieracjonalnie. Stoją za tym pewne ukryte, nieświadome siły, coś popycha je do takiego, a nie innego zachowania. Chociaż ich dorosłe życie jest w porządku, chwilami tracą fason i poddają się podświadomym impulsom. Często jednak nie jest to związane z wywołaniem u nich pozytywnej reakcji na daną sytuację, a wręcz przeciwnie. Ich zachowanie, którego potem się wstydzą, pochodzi z ich nieuregulowanego życia w przeszłości 3 3 To coś, co nami kieruje i jest poza naszą świadomością, nazywamy podświadomymi mechanizmami, wyzwalaczami negatywnych emocji. Negatywne mechanizmy, które prowokują nas, abyśmy zachowywali się tak, a nie inaczej, są naszą przysłowiową "kulą u nogi" (brudami podświadomości). Tak zanieczyszczony umysł nie może twórczo się wyrażać, hamowany jest bowiem przez różnego rodzaju przyzwyczajenia i wzorce zachowań. Regresing zajmuje się przede wszystkim odkodowywaniem tych nabytych przez nas (m.in. w dzieciństwie) negatywnych mechanizmów. Rozbraja je niczym saper minę, która w każdej chwili może wybuchnąć. Regresing pozwala dotrzeć do drażliwych miejsc naszej podświadomości i w bezpieczny sposób rozbroić je, pozwala skonfrontować się z zakorzenioną w nas krzywdą. Każde takie spotkanie z przeszłością niesie w sobie ryzyko bólu i łez. Jednak sporo ludzi decyduje się na to ryzyko chwilowego "wstrzyknięcia sobie trucizny" (zabrudzenia się negatywnymi emocjami), po to by wywołać reakcję nasilającą ból, a w rzeczywistości uzdrawiającą. Chwilowe odszyfrowanie psychicznego szlamu opłaca się, przynosi bowiem cudowne uzdrowienie w chwilę potem. Droga do uwolnienia wymaga, by w którymś momencie, spotykając się z falą lęku, zamiast wycofać się, zrobić krok do przodu i wyjść na spotkanie z lękiem. To wydaje się straszne, ale warto pozwolić, by przez jakiś czas lęk człowieka ogarnął. Możemy wtedy go poczuć, jak obejmuje nas swymi mackami i skontaktować się z wszystkimi jego aspektami. Już samo wspomnienie powoduje często, że ciało zostaje postawione w stan alarmu. Reakcja staje się typowa dla poczucia zagrożenia: może pojawić się gęsia skórka, napinają się mięśnie, a tętno i oddech stają się przyspieszone. W ustach zaczyna brakować śliny, ściska w żołądku i może pojawić się lekkie drżenie w całym ciele. Wówczas w sferze uczuć może pojawić się nawet przerażenie i poczucie, że tego stanu nie można wytrzymać, bo stanie się coś strasznego. Czasem ogarnia nas wręcz fala paniki, ale to się opłaca. Gdy człowiek przestaje uciekać przed swoim lękiem, gdy potrafi go przyjąć i otworzy się na jego przeżycie, wówczas wydarza się coś niezwykłe-90. Przeżycie lęku „do końca" przyczynia się do jego "oswojenia". Dzięki temu zmniejsza się częstotliwość jego nawrotów i ich intensywność. Lęk, przed którym człowiek nie musi uciekać, staje się coraz mniejszy, a wreszcie zanika. W trakcie sesji można wyrażać tłumione uczucia: nienawiści, złości, rozpaczy i inne. Właśnie temu służy regresing, by w trakcie, gdy trwa, wyrazić wszystko, co nam "leży na sercu". Można bez obawy 34 wykrzyczeć całą swoją nienawiść, można tłuc, ile sił, rękami i nogami ze złością w tapczan, można płakać tak długo, aż żal i rozpacz opuszczą naszą klatkę piersiową. Kontakt ze swoimi emocjami umożliwia nam uwolnienie się od nich. Rozładowanie wewnętrznego napięcia pozwala nam na głębszy oddech, na przejrzystość spojrzenia na świat. Jeżeli chcemy uwolnić się od żalu - musimy wejść w żal. Jeżeli chcemy pozbyć się bólu - musimy skonfrontować się z tym bólem, poczuć go. Jeżeli chcemy uwolnić się od nienawiści - musimy poczuć tę nienawiść, utożsamić się z nią. Jedyną przeszkodą na drodze do uwolnienia jest lęk przed świadomym powracaniem pamięcią do bolesnych momentów naszego życia. Lęk jest tym silniejszy, im boleśniejsza jest nasza historia. Przeszłe zdarzenia żyją w nas jak ropiejąca, nie gojąca się rana. Rzutują na nasze zachowania, zatruwają zdrowe funkcjonowanie naszej psychiki. Poczucie krzywdy może przerodzić się w bardzo głęboko przeżywany stan destruktywny, który może pozostawić trwałe ślady w psychice. To w konsekwencji wywiera wpływ na cały sposób życia. Takie utrwalone ślady zranień czy doświadczenia krzywdy osobistej występują u wielu ludzi i wywierają destruktywny wpływ na ich życie. Dopiero świadome przebaczenie uwalnia od nich na trwałe. Większość cierpiących osób nie jest świadoma tego wpływu. A przecież w procesie uzdrawiana staje się konieczne, by to wszystko przebaczyć, by odpuścić. Może wydaje się to bez sensu, skoro tylko w wyjątkowych sytuacjach czy w szczególnych okolicznościach ludzie zaczynają przypominać sobie przeżycia, które zostawiły głębokie, a bolesne ślady w ich psychice. Realne wspomnienie doświadczenia krzywdy w przeszłości ulega zatarciu dopiero wówczas, gdy dokona się przebaczenie połączone z odreagowaniem wszelkich żalów i pretensji kierowanych pod adresem krzywdziciela. Wówczas najczęściej okazuje się, że krzywda jest urojona, bądź sprowokowana przesz samą ofiarę. To uwalnia. To, nad czym pracuje się w trakcie sesji, pochodzi z naszej podświadomości. Większość spraw do odreagowania znajduje się poza naszą świadomością. To dlatego nawet osoby mające duże doświadczenie medytacyjne, nie zdają sobie sprawy z ich istnienia. Wyparte uczucia są chronione przez różnego rodzaju blokady świadomości, bolesne uczucia bywają trudne do wytrzymania, dlatego ludzie starają się od- 3 5 ruchowo bronić przed ich przeżywaniem. Usiłują je powstrzymać i stłumić. To oczywiste, że tłumienie i negowanie bolesnych uczuć często przynosi doraźne korzyści w postaci złagodzenia cierpienia. Ten mechanizm działa odwrotnie do procesu regresingowego i nie prowadzi do uwolnienia. W ten sposób udaje się tylko zgromadzić stłumioną i spiętrzającą się energię różnych bolesnych uczuć, które nie mogą znaleźć ujścia i odpłynąć. Regresing ma ten proces odwrócić. Alternatywą dla odreagowania i uwolnienia jest pogłębienie się poczucia zagrożenia i nawał nowych kłopotów osobistych. W wyniku tłumienia odczuć powstaje stan szczególnego zaplątania, który czasem przez wiele lat rujnuje życie uczuciowe człowieka i broni dostępu do stłumionych, lecz nie przemijających uczuć uruchomionych w przeszłości, w sytuacji skrzywdzenia. Może on mieć postać szczególnych zaślepień mentalnych, oporów przed doznawaniem uczuć, sztywności umysłu i ciała. Może wreszcie sparaliżować decyzje i życie człowieka. To, od czego się odcinamy, jest na ogół chronione przed dostępem świadomości i obwarowane obronną strefą wyobrażeń i wysiłków. To utrudnia uwolnienie i rozładowanie tych uczuć, które stanowią jedno z ważnych źródeł utrwalenia się poczucia krzywdy i "zamrożenia" tych uczuć, które związane były z doznaną krzywdą. Pewna starsza pani zaczęta szukać dla siebie pomocy. Stwierdziła, że już nie jest w stanie wytrzymać tego, co się z nią dzieje. Prześladowało ją poczucie skrzywdzenia przez innych. Wówczas dowiedziała się, że musi przebaczyć wszystkim, którzy ją skrzywdzili i wszystkim, do których czuła żal i pretensje. Podjęła jednak decyzję: „nie przebaczę, przecież oni mnie tak skrzywdzili". Owszem, czytała, że pierwszym warunkiem uzdrowienia jest przebaczenie innym. Ale konkretnie jej zdrowie było potrzebne po to, by miała siły się mścić. W rozmowie terapeuta przekonywał ją, że bez przebaczenia nie może nastąpić jej uzdrowienie. Ona jednak jeszcze długo liczyła na cud, aż wreszcie skapitulowała: „nie mam sił przebaczyć". W tym przypadku, niestety, cała terapia zakończyła się w tym punkcie. O sesji regresingu, oczywiście, nie chciała nawet słyszeć. Regresing sięga do korzeni problemów. Jeżeli nie zadbamy o to, by wykorzenić z naszego umysłu pewne wzorce, one będą odrastały jak ogon jaszczurki. Tylko całkowite pozbycie się tych mechanizmów, sięgnięcie do samego początku powstania problemu pozwoli na całkowite ich uwolnienie. 36 Uzdrawianie regresingowe "Możesz wyzdrowieć tylko z tego, co potrafisz poczuć." John Bradshow (MO, LŻ) Kiedy udaje się przeżyć od nowa swoje zakłócone patologią niemowlęctwo, oznacza to niekiedy nowy start życiowy. Do tego, by wywołać stan regresji, nie musimy uciekać się do tak silnych i drastycznych środków jak hipnoza czy narkotyki. Odmienny stan świadomości pozwalający na wyłonienie się naszej przeszłości wyzwala się już w stanie głębokiego relaksu przy pełnej świadomości tego, co się z nami dzieje. W terapii regresingu nie jesteśmy zależni od sugestii terapeuty, możemy panować nad sytuację i poddawać się bez lęku pojawiającym się emocjom i reakcjom na nie. Uwolnieni od wstydu i lęku wchodzimy w role z przeszłości, po to by je odegrać raz jeszcze i porzucić. Wystarczy tylko znaleźć się w płytkim stanie medytacyjnym, a skojarzenia, obrazy, uczucia pojawią się same. Stan całkowitej akceptacji sytuacji, głęboki oddech i poddanie się temu, co się z nami zaczyna dziać, wystarcza. Jednym z najważniejszych warunków udanych odkryć pokładów nie wyrażonych uczuć jest oddech. Im głębszy, tym lepiej. Oddech, który stosuje się przy regresingu przede wszystkim koncentruje się na uruchomieniu górnych szczytów płuc. Taki oddech likwiduje stłumienia i wzmacnia pojawiające się emocje, doprowadza do ich kulminacji i rozładowuje wraz z wydechem. Głęboki oddech oczyszcza nasze ciało emocjonalne ze złogów nie wyrażonych, długo tłumionych emocji. Oddech to życie. Ludzie zestresowani, żyjący w depresji, oddychają bardzo płytko. Człowieka pogodzonego z sobą, radosnego i pełnego życia można poznać po tym, że głęboko, równomiernie oddycha. Głęboki oddech to szczęście i spełnienie. Oddech sprawia, że czujemy, że utożsamiamy się z naszymi emocjami, nie wstydzimy się ich i wyrażamy je. Regresing może być wykorzystywany w terapii dotyczącej dzieciństwa, okresu prenatalnego, porodu, a nawet (u osób które mają świadomość poprzednich wcieleń) okresu poprzednich wcieleń. Proces terapeutyczny związany z oczyszczaniem umysłu można porównać z obieraniem cebuli. Aby dostać się do rdzenia, trzeba obrać po kolei każdą z łusek. A ile przy tym trzeba się napłakać! Trzeba być gotowym na konfrontację z bardzo przykrymi i bolesnymi wspomnieniami. Trzeba też być gotowym stawić im czoła nie walcząc z nimi i nie negując ich. Najskuteczniejszym środkiem samoobrony przed przykrymi wspomnieniami jest ich akceptacja. Aby sku- 3 7 tecznie korzystać z regresingu, należy otworzyć się na miłość do siebie samego, zaakceptować ją. Trzeba też zaakceptować swoją przeszłość i przebaczyć sobie. Przebaczenie sobie i innym jest niezbędnym krokiem przygotowującym do regresingu. Regresingu nie można uprawiać z ciekawości, czy też dla zabawy. To, co powinno nas motywować do sięgnięcia po tę metodę, to chęć oczyszczenia swojej przeszłości z negatywnych wpływów nabytych w dzieciństwie. Regresing jest nadzieją na lepsze życie, daje możliwość nowego startu. Odreagowanie składa się z trzech elementów. Pierwszy to - ponowne przeżycie emocji. Drugi - cofnięcie się pamięcią do przyczyny powstania urazu. Trzecim, ostatnim jest - zmiana tego negatywnego wzorca przeżywania na inny, pozytywny. Technika odreagowywania jest prosta. Klient leży wygodnie i poddaje się oddechowi, a terapeuta sugeruje mu: "Kiedy odliczę od 3 do O, wrócisz pamięcią do momentu, kiedy po raz pierwszy... (tutaj mówi o pojawiającym się w danym momencie zdarzeniu lub emocji) i uwolnisz się od tego na zawsze. 321 O...już". Odliczanie powinno zgrać się z oddechem osoby korzystającej z terapii. Na sygnał "już" powinien nastąpić intensywny wydech. Gdy zaczynają nasilać się emocje, terapeuta jest zobowiązany (w możliwie błyskotliwy sposób) nakierowywać uwagę klienta na tory prowadzące do uświadomienia sobie pewnych procesów. Czasem robi to korzystając przy tym z testu swobodnych skojarzeń, który polega na natychmiastowym dokańczaniu zdań proponowanych przez terapeutę. Swobodne skojarzenia to dokończenie zdania pierwszymi myślami, jakie się pojawiają. Z początku mogą wydawać się bez sensu, ale są słowami kluczami i mają dużą wartość. Podstawą metody swobodnych skojarzeń jest przyzwolenie na wolny przepływ myśli, fantazji i obrazów, bez jakiejkolwiek cenzury, nawet jeśli wydają się one klientowi bezsensowne, głupie lub żenujące. Aby dotrzeć w ten sposób do głębszych warstw osobowości, nie trzeba wprowadzać osoby poddawanej terapii w szczególny stan psychiczny czy zmieniony stan świadomości. Symbolika słów, które wypowiada klient i ich bezpośrednia wiarygodność sprawiają, że terapia może posuąć się o krok dalej. Test skojarzeń pozwala na postawienie kolejnego kroku w drodze dotarcia do przyczyn powstania bloku emocjonalnego. Odreagowywanie jest 38 cenne, ponieważ pozwala na świeżość w naszych umysłach. Przynosi zmiany. Kolejnym elementem terapii jest równomierny oddech (wg. Rei-cha) do górnych szczytów płuc, ramion, karku i brzucha. Pamiętać należy o równomiernym, głębokim oddechu podczas całej sesji. Terapeuta ma za zadanie pilnować, by klient cały czas głęboko oddychał. Osoba prowadząca sesję może pobudzać klienta do oddechu, może przypominać mu o nim lub go wymuszać, w razie gdyby klient przestał głęboko oddychać. Terapeuta kładzie rękę na klatce piersiowej klienta i uciska dość mocno. Pod wpływem ucisku klientowi trudniej jest oddychać. Odciągnięcie ręki z powrotem sprawia uczucie lekkości w oddychaniu, co powoduje, że klient zaczyna głąbiej oddychać. W trakcie sesji praktykuje się również położenie ręki na określony "poblokowany" obszar ciała, którego właśnie dotyczy sesja. Ułatwia to wejście we wzorzec. U klienta zaczynają występować najpierw objawy typu: jakieś mimowolne ruchy, skurcze, drżenia, mrowienia. Może w niektórych wypadkach wystąpić tężyczka. Należy to przeoddychać tzn. głęboko oddychać, aż do momentu ustąpienia objawów. Regreser powinien zdawać sobie sprawę z tego, że na wszystko, czego doświadczył klient w przeszłości, on sam się zdecydował. Prawdą jest hasło: "Jak chcesz, tak masz". Za każdym cierpieniem klienta kryje się jego własny wybór. Ktoś, kto czuje się winny i niegodny, prowokuje innych, by mu zadawali ból i cierpienie, by go karali i odrzucali. Więc, aby uwolnić się od cierpienia, od bólu i od chorób, mamy jedną drogę: drogę podnoszenia samooceny, przebaczenia sobie i docenienia się. Kiedy chcemy być zdrowi i szczęśliwi, koniecznie musimy się poczuć godni, niewinni i bezpieczni. Nasze życie jest odbiciem naszych świadomych i podświadomych pragnień. Wszystko, co nas w życiu spotyka, jest naszym wyborem. Mamy pełną kontrolę nad naszym życiem. Bóg nazwał to wolną wolą daną człowiekowi. My nazywamy odpowiedzialnością za swoje życie. Przed przystąpieniem do sesji klient nie może zażywać żadnych środków psychotropowych ani pić alkoholu. Dobrze byłoby, aby powstrzymał się od palenia papierosów. Osoby uzależnione muszą odstawić co najmniej miesiąc wcześniej narkotyki. Najlepiej, jeżeli osoba poddająca się terapii, wcześniej przeafirmowała (pisała afirmacje) sprawy, które chciałaby przepracowywać. Takie tematyczne sesje, dotyczące wybranych sfer życia, spotyka się u zaawansowanych już w 39 terapii osób. Na początku tematy sesji pojawiają się spontanicznie i są wyrazem obecnych w życiu klienta problemów. Jeden temat może być przepracowywany przez kilka sesji. Regresing jest praktyką duchową, bowiem uskutecznia pracę nad sobą, umożliwia poszerzenie swojej świadomości, daje obszerny wgląd w siebie - w swoją prawdziwą boską naturę. Jest terapią, podczas której oficjalnie i z zasady poprzez częste modlitwy, zwracamy się z prośbą do Boga, bądź naszego Opiekuna Duchowego o pomoc w rozwiązaniu problemów. Ludziom z „naukowym" podejściem do psychoterapii może się to wydawać absurdem, ale skutecznie działa. Sesje regresingu odbywają się w toku indywidualnym i grupowym. Można również prowadzić sesje autoregresingu. Robią to osoby doskonale znające metodę. W regresingu, jak nigdzie indziej, znajduje potwierdzenie reguła -"podobne przyciąga podobne", która sprawdza się właśnie podczas sesji. Na grupowych sesjach ludzie z podobnymi problemami przyciągają się nawzajem (lgną do siebie niczym dwa magnesy). Razem łatwiej jest im przepracować pewne emocje i zwolnić siebie z przymusu powtarzania pewnych zachowań. Uwolnienie następuje zgodnie z wolą klienta Tylko on decyduje o tym, czy odmieni swój los. Opór, który może się pojawić przed uwolnieniem, świadczy o wielkim przywiązaniu do starych mechanizmów rządzących naszymi emocjami. Jak stosować regresing? (MW) Początkowo terapia powinna mieć charakter indywidualnych sesji. Podejście do klienta wybiórczo daje mu poczucie komfortu, zwiększa łatwość wypowiedzi (łatwiej jest się otworzyć przed jedną osobą niż przed grupą - sprzyja to zwiększeniu poczucia bezpieczeństwa). Osoba oswaja się z terapią. W późniejszym okresie - praca w grupach daje często większe efekty. Grupa mobilizuje. Gdy zapoczątkuje się proces odreagowania u dwóch, trzech osób - pociąga to za sobą resztę grupy do -działania". Osoby w czasie sesji grupowych zaawansowane w procesie odreagowywania nie ograniczają się do hamowania emocji i wyładowują Je krzykiem, śmiechem, płaczem.... To, i wiele innych zachowań, ośmiela grupę do wyrzucania z siebie negatywnych emocji. Stosując terapię indywidualną, z góry wiemy, kto jest terapeutą, a kto klientem. W grupie jest inaczej, a to oznacza więcej niespodzianek. Każda z nich może stanowić wspaniałą inspirację do odreagowania. 4 O W sesjach grupowych osoby dobierają się w pary, kierując się sympatią bądź emocjami (ważne jest, by osoby te wzbudzały w sobie zaufanie) -tu w zależności od wyboru - raz się jest klientem, a raz terapeutą. W ten sposób powstaje kilka lub kilkanaście par, które prowadzą sobie sesje indywidualne. W sesjach grupowych na ogół uczestniczą osoby mające pojęcie o terapii, niemniej jednak sam sposób jej prowadzenia nie jest skomplikowany. Ważnym jest, że podczas takich sesji grupowych jest zawsze do dyspozycji kilka osób nie biorących udziału w sesji - z doświadczeniem regresingowym, które służą pomocą w razie trudności. Przystępując do sesji regresingu ustawiamy się z prawej strony klienta. Klient leży na plecach, ciało jest rozluźnione, ręce wzdłuż ciała lub na splocie słonecznym, kolana lekko ugięte - nie dotykają się. Pozycja taka uniemożliwia blokowanie organizmu na doznania emocjonalne (pozycja osoby bezbronnej), wzmacnia ją dodatkowo pełen oddech do górnych szczytów płuc. Osoba poddana regresingowi leży tak z zamkniętymi oczyma i oddycha (ważne jest, aby duże ilości powietrza wpływały do płuc, gdyż w procesie życia zapominamy jak ważny jest oddech będący podstawowym, pierwszy elementem naszego istnienia). Wszelkie przeszłe historie odciskają się na nas piętnem. To nie tylko starość „maluje nasze twarze", ale każde zdarzenie, które wywiera na nas emocjonalny wstrząs, znajduje odbicie w naszym ciele; nie zawsze jesteśmy w stanie to zobaczyć. Pełen oddech zezwala nam na przyjrzenie się swoim emocjom, a przez to sytuacjom, w jakich uczestniczyliśmy i podjętym wówczas przez to decyzjom. Oddech podczas sesji regresingu polega na tym, iż wciągamy powietrze i wypuszczamy bez przerwy (wdech - wydech) tak około 10-15 do 30 minut, po czym na ogół osoba wchodzi w stan regresywny. Jeżeli nadal nie może wejść w stan regresywny, wówczas zamiast regresingu odbywa sesję rebirthingu Treningi rebirthingu korzystnie wpływają na późniejsze sesje regresingu. Nauczenie się takiego oddychania jest korzystne podczas odreagowywania - poza tym eliminuje hiperwentylacjię. Czym charakteryzuje się hiperwentylacja? Leonard Orr mówi o niej: „hiperwentylacja jest spontanicznym uzdrawianiem stłumionego oddychania i powinna być raczej wzmacniana niż osłabiana. Kiedy zostaje potraktowana jako normalne uwolnienie energii, a niejako niebezpieczna choroba, odchodzi tak szybko, jak przyszła". Do hiperwentylacji dochodzi często przy pierwszych sesjach regresingu i rebirthingu. Oto jej objawy: • szybkie oddychanie, oddech ciężki, wymuszony; • oddychanie mimowolne (trudności w oddychaniu); 4 l • mrowienie, odczuwanie nieprzyjemnych objawów w rękach i nogach; • dławienie się; • tezy czka; • histeryczny płacz; • zawroty głowy; • irracjonalne odczucia strachu i przerażenia; • odczucie silnego nacisku na różne części ciała; • silny przepływ energii; • wahania temperatury ciała; • silne pocenie się bądź odczucie zimna; • klaustrofobia; • bóle głowy; • gonitwa myśli; • odczucia swędzenia; • nudności, wstręt; • odczucia telepatyczne; • skurcze mięśni; « dzwonienie w uszach; • stan bliski snu. Te objawy zazwyczaj nie występują na raz (czasem jest ich kilka, czasem zmieniają się jedne za drugimi, a zmiany są szybkie). Osobie nie przyzwyczajonej mogą się one wydawać objawami ciężkiej choroby psychicznej. Kiedy jednak uda się z nimi oswoić (a to wymaga 2-3 sesji), wówczas okazują się cennym źródłem informacji o przeszłości człowieka. W większości przypadków po fizycznych objawach hiper-wentylacji możemy wskazać na konkretne problemy, które klient jest gotów odreagować i wyeliminować ze swego życia. Na przykład podczas występowania tężyczki uwalniają się nagromadzone napięcia z dzieciństwa. Na ciężki poród i odreagowywanie mogą wskazywać objawy: • paraliż (stan embrionalny); • uczucie strachu - oddzielenie od matki, skurcze porodowe; • klaustrofobia - przejście przez kanały rodne matki, itp. Jeżeli terapeuta regresingowy zauważa podczas sesji u klienta jakieś zmiany, np.: odczucia, jakie klient relacjonuje, zmiany położenia ciała, wypowiada wówczas regułkę: „ Gdy odliczę od trzech do zera, przypomnisz sobie, kiedy pierwszy raz miałeś takie emocje i odczucia, i uwolnisz się od nich raz na zawsze 3,2,1,0... już". 42 Tę regułkę powtarzamy za każdym razem, gdy klient przejawia zmiany w zachowaniu, gestykulacji, ciele. Odliczać należy w takim tempie, by klient miał czas na reakcję. Sesja powinna trwać do momentu, gdy klient pozbędzie się wszelkich przykrych odczuć i napięć w ciele. Zwykle zabiera to od 1,5 do 3 godzin. Uważam, że osoba początkująca nie powinna odbywać dłuższych sesji, gdyż stan regresywny jest odmiennym stanem świadomości. Poza tym, nie każdy łatwo potrafi pogodzić rzeczywistość z przeszłością. Dlatego też przeciąganie pierwszych sesji nie jest korzystne. Nie zawsze samo powtarzanie formuły wystarczy, by sprowokować klienta do odreagowania. Terapeuta niejednokrotnie podpowiada, insynuuje krążąc wokół problemu klienta, ale w głównej mierze to klient wytycza temat odreagowania. Odreagowując klient powinien starannie relacjonować terapeucie swe odczucia, (np. „boli mnie prawa noga" - wówczas terapeuta mówi: „przypomnisz, sobie gdy odliczę od 3 do O, kiedy tak pierwszy raz rozbolała cię noga i co było tego przyczyną i uwolnisz się od tego raz na zawsze"). Takimi oto małymi kroczkami często dochodzimy do poważnych problemów klienta, które były głęboko stłumione i wyparte, a ograniczały wolność i swobodę życia - wyrażania się. Relacji nie wymaga się, gdy klienta silnie to rozprasza. Ból nogi może być skutkiem hamowania chęci pójścia na przód i osiągnięcia sukcesu w jakiejś dziedzinie. Prawa noga - w symbolice strona prawa - oznacza część męską. Ograniczenia po tej stronie mogą być spowodowane wpływem i hamowaniem ze strony ojca i do tej pory mogą wydawać się ważne dojrzałej już osobie, ograniczając jej swobodę ruchu. Z kolei ograniczenia i bóle związane z lewą stroną ciała, mogą świadczyć o problemach z matką lub o chorobach od niej przejętych. W tej terapii często posługujemy się pracą L. Hay: „Możesz uzdrowić swoje życie". Jest tam pełen opis chorób i ich przyczyn. Autorka wykazuje, iż każda choroba bierze swój początek z umysłu, daje wytłumaczenie źródła bólu oraz sposób wyleczenia przez zmianę myślenia i afirmacje. Poza tym wspierając się znajomością mowy ciała możemy dostrzec, co klient odczuwa, nawet gdy milczy. Chcąc wywołać reakcje u klienta podczas terapii, terapeuta może się posłużyć intonacją głosu stopniując dramatyczność sytuacji, skłaniając tym klienta do przejawienia emocji krzykiem, płaczem, itp. Należy pamiętać, że klient podczas sesji wchodzi w swoje wcześniejsze przeżycia i przeżywa je w danym momencie. 4 3 Zauważono, że kiedy ograniczający wzorzec zbliża się do świadomości podczas sesji, klient często postrzega swoje otoczenie, jako biorące udział w wydarzeniach z jego przeszłości. Np. jeżeli zbliża się do wydarzeń z dzieciństwa, kiedy to źle się z nim obchodzono, spostrzega terapeutę jako kata, zaś pomieszczenie, w którym się znajduje, jako katownię. Takie wydarzenia niekoniecznie muszą świadczyć o mechanizmie przeniesienia. Mogą wskazywać na realne wydarzenia z poprzednich wcieleń. Klasyczne przeniesienie występuje wówczas, gdy klient postrzega terapeutę jak kogoś innego z obecnego życia (np. rodzica). Klient wówczas krzyczy na terapeutę, usiłuje się przed nim bronić, lub obrażając się na niego odgrywa rolę dziecka czy skrzywdzonej ofiary. Skojarzenia, w których występują sytuacje nie mające źródeł w obecnym życiu, najczęściej są wspomnieniami z poprzednich wcieleń. Tu teoria regresingu wyraźnie kłóci się z teoriami psychoterapii, które szukają solidnych podstaw w materialistycznej nauce. Klient może podczas sesji przeżywać autentyczne wspomnienia cierpień z różnych okresów istnienia. Ból fizyczny i psychiczny jest częstym tematem sesji. Dlatego ważne jest, by terapeuta w miarę szybko odliczał, jeśli klient cierpi (by ten ból był jak najmniejszy). Podczas sesji najczęściej nie ma czasu na analizę treści wspomnień ani na snucie teorii. Tu trzeba działać - natychmiast i skutecznie. Z drugiej strony należy pamiętać, że klient w stanie regresywnym, jeżeli wyraża agresję, może być naprawdę niebezpieczny do momentu „odliczenia" mu tej agresji i uświadomienia, skąd się bierze tak silny lęk, który spowodował tę reakcję. Zadaniem terapeuty jest, by nigdy nie dał się sprowokować klientowi. Jeśli ten chce go zastraszyć, czy rozśmieszyć, gdy terapeuta pozwoli sobie na okazywanie emocji i nie zapanuje nad wewnętrznym spokojem, może przeszkadzać klientowi w procesie odreagowania. Terapeuta, który daje się sprowokować klientowi, wchodzi w rolę, jaką ten mu narzuca, staje się mało przydatny. Powinien czym prędzej zakończyć prowadzenie sesji i sam poddać się odreagowaniu. Odczucie panowania nad emocjami i spokój wewnętrzny są ważne dla klienta i stanowią podstawę bezpieczeństwa - dodają otuchy. Prócz sesji, całość terapii regresingu opiera się także na stosowaniu technik afirmacyjnych i medytacyjnych, które poprzedzają i kończą sesję. Korzystną rzeczą jest, jeżeli sesję poprzedzają jakieś ćwiczenia grupowe. Można w ćwiczeniach posłużyć się psychodramą lub wy- 44 świetlic film dotyczący tematu, nad jakim ma zamiar pracować grupa terapeutyczna. Medytacja przed sesją regresingu (LŻ) Doskonałym przygotowaniem do sesji może być modlitwa lub medytacja. Oto przykład: Cokolwiek będę słyszał i widział, będzie bezpieczne. Cokolwiek będzie się działo, będzie w porządku. Z ufnością powierzam Bogu uwolnienie mnie od wszelkich ograniczeń, manipulacji, lęków i zaślepień. Powierzam również memu terapeucie uwolnienie mnie od wszelkich emocjonalnych paskudztw w moim umyśle. Chętnie będę współpracował z moim terapeutą. Otwieram się na dużo lepszą współpracę niż dotychczas. Otwieram się na jeszcze doskonalszą współpracę z terapeutą, z którym mam dziś sesję. Czuję, że sam jestem dobrym terapeutą i czuję, że mam dobrego terapeutę. Moją wolą jest uwolnienie się od wszystkich ograniczeń, zaślepień, lęków, bólów, chorób, ze wszystkiego, na co jestem gotów dzisiaj sobie pozwolić. Niech się tak stanie. Niech się dokona moje uwolnienie na tyle, na ile jestem dziś w stanie się bezpiecznie uwolnić. Niech w miejsce tego, co uwolnione, przyjdzie coś o wiele lepszego. Powierzam Ci Boże wypełnienie mojego umysłu, serca, duszy i ciała czymś dużo lepszym od tego, co uwalniam. Z ufnością przyjmuję to, co najlepsze w miejsce tego, co uwalniam. Jestem bezpieczny uwalniając się od negatywnych emocji. Jestem niewinny i w porządku uwalniając się od tego wszystkiego. Uwalnianie sprzyja mojemu zdrowiu, dobrobytowi i rozwojowi duchowemu. Uwalnianie jest dla mnie korzystne, poprawia mi samopoczucie. Im chętniej uwalniam, tym więcej przyjmuję wszelkiego Najwyższego Dobra. Poddaję się z ufnością prowadzeniu Boga, prowadzeniu z poziomu mojej Nadświadomości. Z ufnością poddaję się temu. Wiem że mój terapeuta także poddaje się Boskiemu prowadzeniu z poziomu Nadświadomości. Jestem kompetentnym klientem/ terapeutą. Pracuję z kompetentnym klientem/terapeutą. Niech się teraz dokona całkowite uzdrowienie wszelkich moich intencji dotyczących sesji regresingu, wszystkich intencji dotyczących bycia terapeutą czy klientem regresingu. Niech się to dokona. Powierzam ci Boże oczyszczenie wszelkich moich intencji dotyczących regresingu i mojej roli w regresingu. Dziękuję Ci Boże za to, że uzdrawiasz wszelkie moje intencje dotyczące regresingu i korzystania z regresingu. Dziękuję! 45 Bóg mnie w tym wspomaga i wspiera. Bóg udziela mi wystarczająco dużo wsparcia i pomocy. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ jest On dla mnie życzliwy i mi pomaga. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ zawsze mogę liczyć na Jego wsparcie i pomoc. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ On obdarza mnie tym, co najlepsze. Zawsze mam powód, by wielbić Boga w moim wnętrzu. Jestem kompetentnym terapeutą i mam dobrego klienta. Mam kompetentnego terapeutę i jestem dobrym klientem. Poddaję się boskiemu prowadzeniu podczas sesji. Jestem doskonałym terapeutą współpracującym z klientem. Jestem doskonałym klientem współpracującym z terapeutą. Wszystko jest dla mnie możliwe, ponieważ pamiętam o Bogu i odwołuję się do pomocy Boga. Wszystko staje się dla mnie możliwe, kiedy odwołuję się do pomocy Boga. Więc już teraz z entuzjazmem mogę przystąpić do sesji, mogę przystąpić do uwalniania. Pozwalam sobie na entuzjazm podczas sesji jako terapeuta i jako klient. Wypełnia mnie całego entuzjazm i zapełnia miejsca tego, co uwalniam. Wszelkie miejsca zwolnione w mym umyśle przez odreagowanie zapełni entuzjazm. Zapełni je miłość, radość i szczęście. To wszystko zapełni miejsca, które pozostaną wyczyszczone po odreagowaniu. Gdy odliczę od 1 do 5), będę się czuć doskonale i bezpieczne tu i teraz. 1.2.3.4.5. Jestem już tu i teraz i potrafię przenieść pozytywne skutki tej medytacji do codziennego życia. || Dla tych, co pierwszy raz | Regresing jest metodą rozwoju duchowego oraz wspomagania au-topsychoterapii. Z tego względu należy być odpowiednio przygotowanym do przejścia pierwszych sesji. Przygotowanie: Przed pierwszą sesją: 1. Przeczytać książki: Klucz do tajemnic umysłu oraz Uzdrawiające regresje (najlepiej obie!), 2. Zgodzić się na pisanie afirmacji i zacząć to robić, ' 3. Wygospodarować sobie czas na codzienną pracę nad sobą, 4. Afirmować sobie bezpieczeństwo ze swoimi wspomnieniami, 46 5. Przygotować się do współpracy w grupie według zaleceń zawartych w książkach. Po pierwszej sesji ludzie często czują się „rozgrzebani" i „zostawieni samym sobie", więc: 1. Zastosuj się do zaleceń prowadzącego, a jeśli ci ich nie dał, poproś go o wskazówki, 2. Pisz afirmacje, które pozwolą ci uporać się z twymi negatywnymi odczuciami, 3. Samodzielnie i codziennie pracuj nad sobą medytując i afirmując, 4. Nie żałuj czasu i pieniędzy na kolejne sesje i konsultacje ze specjalistą regresingu. 5. Powinieneś się zdecydować na co najmniej trzy sesje! Jeśli nie akceptujesz powyższych wskazań, powinieneś od razu zrezygnować! Zrezygnuj również wtedy, gdy: 1. Ani ci w głowie współpracować z terapeutą i wykonywać jego zalecenia, 2. Nie masz zaufania do terapeuty i metody, 3. Zostałeś wysłany na sesję przez rodzinę lub znajomych, żebyś rozwiązał swój problem, którego nie dostrzegasz, lub na przeszpiegi 4. Chcesz udowodnić szkodliwość metody (w tym przypadku na pewno ci zaszkodzi!), J. Nie chce ci się pracować nad sobą i nie widzisz takiej potrzeby, 6. Żal ci czasu i pieniędzy na kolejne sesje, 7. Szukasz kogoś, kto w cudowny sposób ułoży ci w głowie bez twojego udziału. Jeśli mimo wszystko postanowiłeś wziąć udział w sesji, podpisz De-klarację uczestnika sesji regresingowej. 4 7 LĘKI A TERAPIA REGRESYWNA Monika Wiech - tekst i przykłady, Leszek Żądło - przykłady. Motto: „Ktoś powiedział, że istnieją jedynie dwie rzeczy na świecie: Bóg i strach. Miłość i strach są właśnie tymi dwiema rzeczami. Jest tylko jedno zło na świecie - strach. Jest tylko jedno dobro na świecie - miłość. Czasami jedynie inaczej są określane. Niekiedy miłość nazywa się szczęściem, wolnością, pokojem, radością, Bogiem czy zgolą czymś innym. Ale nieważne jak ją zwal. I nie ma na świecie takiego zła, które nie pochodziłoby ze strachu. Ignorancja i strach; ignorancja wypływa ze strachu. Wszelkie zło pochodzi ze strachu, każdy gwałt z niego się bierze. Osoba rzeczywiście pozbawiona agresji, jest osobą, która nie ma w sobie strachu. Gdy obawiasz się czegoś, stajesz się zły. Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz byłeś zły. Idź dalej. Pomyśl, kiedy byłeś zły i jak lęk kryl się pod twoją złością. Czego bałeś się stracić, co miano Ci zabrać, iż tak bardzo się bałeś (...). Ostatecznie są jedynie dwie rzeczy na świecie: miłość i strach". (Anthony de Mello „Przebudzenie") 48 Leczenie lęków Pozbywanie się lęków za pomocą metody regresingu jest dość żmudne i wymaga cierpliwości. Polega ono na przebadaniu wszelkich możliwych przyczyn i reakcji lękowych. Nie każdy uzna, że regresja jest środkiem najlepszym. Zgodzę się też ze stwierdzeniem, że ta terapia nie będzie odpowiednia dla każdego. Potrzeba dużej determinacji i samozaparcia, by ten sposób terapii przyniósł owocne skutki. Jeśli szukamy kogoś lub czegoś, co za nas problem lęku rozwiąże, trafimy na wiele sposobów leczenia - często skutecznych, aczkolwiek działających doraźnie. Leczenie wówczas polega na objawowej eliminacji lęku, gdzie klient nie szuka sam, co eliminuje reakcję niepokoju, ale nie usuwa jego przyczyn. Takie działanie zaleca się, gdy stan klienta jest ciężki (zagraża życiu), gdy nie może on świadomie poddać się terapii z przyczyny np. choroby psychicznej. Wtedy stosuje się: • środki farmakologiczne; • leukotomię (psychochirurgia); • elektrowstrząsy; • hipnozę. Wspomagające można stosować: • homeopatię; • akupunkturę; • reiki, polarity i inne. W sytuacji, gdy osoba cierpiąca na stany lękowe jest w pełni świadoma - nie przejawia objawów choroby psychicznej - sama chce się leczyć, potrzebuje jedynie zachęty, wsparcia i poprowadzenia, leczenie jej będzie przebiegało znacznie mniej inwazyjnie. Zdarza się, że klient którego stan wymagał dużej ingerencji alopatycznej, po przejściu kuracji jest gotowy do podjęcia samodzielnej pracy nad sobą w formie grupowej bądź innej terapii. Za sposoby odzyskiwania równowagi psychicznej uznaje się: psychoanalizę (narkoanalizę); terapie grupowe; terapie zajęciowe; terapie behawioralne; jogę; rebirthing; polarity, B.SM.; 49 • medytacje, trening alfa - terapie wizualizacyjne (np. metody Silvy); • terapie regresywne (np. regresing). Skuteczność tych metod jest różna. Niektóre z nich przynoszą jedynie efekty uzdrawiające na zasadzie wyboru mniejszego zła. Zdecydowanie najskuteczniejsze okazuje się łączenie terapii regresywnych z afirmacjami i wizualizacjami. Wymaga to jednak dojrzałości klienta i gotowości do współpracy z jego strony. Stany lękowe „Gdy Twoja cisza i radość pogłębia się, zaczynasz odczuwać, że dla Ciebie śmierci nie ma (...). Gdy Wiesz, że coś w tobie trwa, coś co nigdy się nie zmienia, radość, która trwa bez względu na okoliczności, po raz pierwszy wiesz, że jest w Tobie coś nieśmiertelnego, jest w Tobie coś wiecznego. I ta chwila, jest chwilą siły, potencjalnych możliwości. Wtedy nie boisz się. Wtedy drżenie znika. Po raz pierwszy patrzysz na rzeczywistość bez lęku (...) ". (Osho „Mapy świadomości") Do podobnego stanu umysłu tęsknimy. Niektórzy doświadczają wewnętrznego spokoju, wiedzą, czym jest prawdziwe poczucie bezpieczeństwa, a emocje nad nimi nie mają panowania. Jednak dla większości z nas wyeliminowanie lęku jest trudne, bądź raczej niemożliwe, gdyż LĘK jest najczęstszym stanem emocjonalnym występującym u ludzi, powodowanym zagrożeniami, jakie towarzyszą naszemu życiu. W jego skład wchodzą odczucia emocjonalne, jak również zmiany fizyczne. Wpływ lęku na nas nie zawsze jest negatywny - często mobilizuje do działania, mówimy wtedy o „leku realnym". Odnosi się on do sytuacji, gdzie racjonalnie szacujemy przewidywaną szkodliwość oczekiwanego niebezpieczeństwa. Wówczas bez spekulacji uciekamy z miejsca wypadku. To oczywiste, że gdy np. nadciąga trąba powietrzna, to w chwili zetknięcia się z nią najlepszym rozwiązaniem jest wycofanie się z miejsc zagrożonych. 50 Jednak gdy lęk jest bardzo duży, wówczas paraliżuje i uniemożliwia jakiekolwiek działanie lub prowadzi do zachowań zupełnie nieracjonalnych. W związku z tym nadmiar lęku nie jest pożądany. Często okazuje się, że osoby, które wykazywały nieracjonalne czy wręcz autodestruktywne reakcje na zagrożenie, po sesjach potrafiły reagować w sposób spokojny i przewidywalny. Powód, dla którego Ten Mężczyzna - lat 26 -zgłosił się na terapię regresywną był dość niekonwencjonalny. Zawsze w towarzystwie, w większym gronie osób, na uroczystościach drżały mu ręce. Każde spotkanie towarzyskie z tej też przyczyny było poważnym problemem. Objaw ten próbował zwalczyć w różny sposób - bezskutecznie. Im większą uwagę poświęcał temu, by zapanować nad dłońmi, tym było to trudniejsze. Podczas sesji przypomniał sobie swoje wyjazdy na wieś z mamą - był wtedy małym chłopcem. Matka wywierała na niego presję, by pokazał tym ze wsi, jak się powinno zachować przy stole. Ta musztra w towarzystwie doprowadziła chłopca do lęku przed własną niezdamością; obawiał się, że zaraz coś mu się nie uda, i że coś zepsuje. Odreagowanie: strofowania, krytyki matki, oraz lęku przed swą niezręcznością pozwoliły temu mężczyźnie zapomnieć o przypadłości drżących rąk. Obserwując napięcia wywoływane przez niebezpieczeństwa, możemy wyszczególnić kilka stanów, jakie przejawia organizm, a są to: • obawa, • lęk, • strach, • panika; każde z tych odczuć ma nieco odmienny charakter. Obawa (niepokój, złe przeczucie): Są to lekkie stany lękowe obniżające samopoczucie. Powodują unikanie sytuacji, gdzie może nastąpić niepokój. Prowadzą często do zmiany decyzji - i to zupełnie nieświadomie. Takie stany mogą przyczyniać się do zmniejszania aktywności i utrudniać codzienne zajęcia. Dłużej utrzymując się w podświadomości wywołują coraz głębszą niechęć do pewnych zajęć czy sytuacji. To właśnie z takich niedostrzegalnych, a przez lata pielęgnowanych, obaw rodzą się fobie, które niespodziewanie eksplodują w trudnych chwilach życia. 5 l (Przykład: Kobieta - lał 40) Cierpiała na chroniczne zapalenie gardła; ponadto miała zahamowania w jawnym prezentowaniu swych poglądów, o ile nie były zbieżne z poglądami ogółu. Odczuwała obawę przed głośnym wyrażaniem (cichy, tłumiony, głos); w pracy nigdy nie zajęła stanowiska naczelnego. Kilka sesji, praca nad tym tematem, ujawniły przyczyny jej zachowania. Odreagowując, kobieta ta cofnęła się do wieku dziecięcego, kiedy była nadmiernie karcona i tłamszona przez ojca. Każdy jej głośniejszy krzyk, ekspresja w zabawie kończyły się ostrą reprymendą często biciem ze strony rodzica. Po odreagowaniu lęku przed karą i przed swobodnym wyrażaniem się, problemy z gardłem stały się przeszłością. Głos jej nabrał sił i dźwięczności. W pracy zaczęła awansować, stając się jednostką kreatywną niezależną od ogółu. Lęk: Wywołuje oczekiwanie jakiegoś zła, bliżej nieokreślonego. W odróżnieniu od obawy, strachu i paniki nie ma w nim nakierowania uwagi na przedmiot, w związku z tym charakteryzuje go poczucie bezradności. Odczucie lęku jest subiektywne. Może wywołać zawężenie pola uwagi, bądź amnezję procesów poznawczych. Sama emocja powoduje zmiany w układzie autonomicznym, co objawia się np. dusznością, bólami głowy. (Przykład II - Kobieta - lat 23) Niechętnie odnosiła się do podejmowania decyzji; w szczególności nie lubiła podjąć decyzji, z kim chce być. Odwlekała ją w nieskończoność, bądź nie podejmowała wcale. Taka reakcja prowadziła do tego, że wszystkie relacje partnerskie były nie satysfakcjonujące. Zagadkę tego zachowania wyjaśniła sesja. Okazało się, że osoba ta w dzieciństwie wychowywała się bez ojca. W domu nieustannie kłóciły się babcia z matką odbierając ją sobie nawzajem. Każda kłótnia kończyła s/ę wywieraniem presji na dziecko, by wybrało, z kim chce zostać. Dziecko będąc zastraszone i nie mogąc wybrać (kochało obydwie osoby), podjęło decyzję, że już nigdy nie chce kochać i już nigdy nie chce wybierać. Odreagowanie tej sytuacji doprowadziło do tego, iż osoba ta zaczęła świadomie wybierać, z kim chce być i przestała obawiać się sytuacji, w których miała podjąć decyzję. Strach: Jest odpowiedzią na zagrożenie ze strony konkretnego obiektu, sytuacji (np. nagła nieprzewidziana zmiana), bądź też na samą myśl o tym, co będzie miało miejsce w przyszłości (np. egzamin). W przeciwieństwie do lęku, w strachu reakcja jest proporcjonalna do stanu za- 52 grożenia. Organizm w tej sytuacji może reagować zahamowaniem procesów myślenia i woli do zatrzymania akcji serca. Może też motywować do ucieczki, do zaniechania niebezpiecznych działań. To z tego powodu przypisuje mu się ważną rolę w procesie wychowawczym. Zaszczepiony w umyśle dziecka strach ma je chronić przed niebezpieczeństwami. W praktyce jednak albo przeradza się w stan lękowy, albo prowokuje do spróbowania „zakazanego owocu". Panika: .Ślepy przestrach"; to odczucie powoduje sytuacja rodząca strach, gdzie emocja strachu jest nie do opanowania; zagrożenie się nasila, przestajemy kontrolować swoje zachowanie. Tracimy kontakt z rzeczywistością. To powoduje wytworzenie bardzo dziwnych reakcji. Nasilone wydzielanie adrenaliny i endomorfin powoduje zanarkotyzowa-nie umysłu, a co się z tym wiąże, ucieczkę w nieprzytomny stan świadomości. Prowadzi to do zupełnie nieprzewidywalnych i zupełnie nieefektywnych reakcji. Najbardziej charakterystycznymi dla paniki reakcjami są transy - zmienione stany świadomości, które mobilizują do niezwykłych wyczynów bądź otępiają umysł. Często zdarza się odreagowywać paraliżujące wolę i myślenie ograniczenia psychiczne. Bazują one na strachu, że gdzieś zniknął rodzic - źródło wszelkiego bezpieczeństwa i spełnienia. Głodne, opuszczone przez rodzica dziecko otępia się, by nic nie czuć i nastawia się tylko na to, by przetrwać do kolejnej wizyty rodzica. Czas między spotkaniami jest dla niego sferą lęku, pustki, w której nic dobrego się nie dzieje. Nic w tym dziwnego, skoro dręczą je okropne lęki i podejrzenia. Lepiej o nich zapomnieć i udawać, że ten czas w ogóle nie istnieje. Po odreagowaniu osoby mające podobne problemy przestają panikować, kiedy zostają same. Potrafią też zająć się czymś innym, niż nieprzytomne oczekiwanie na przedmiot swych westchnień, na źródło miłości. Stają się samodzielne i niezależne, a przy tym bardziej przytomne. A oto przykład „z innej beczki": (Mężczyzna - lat 22) miat kłopoty z publicznymi wystąpieniami. Lęk przed wyrażaniem się przy większej grupie ludzi sprawiał, że wszystkie egzaminy jakie zdawał, musiał zaliczać w formie pisemnej. W innym przypadku tracił głos i nie mógł przekazać wyuczonego materiału egzaminatorom. Podczas sesji re-gresingu dotarł do przyczyny tak silnego lęku. Okazato się, iż przechowywał gdzieś w pokładach podświadomości pamięć wcześniejszego wcielenia. Tragiczna śmierć przez ścięcie na gilotynie w czasie rewolucji we Francji, doprowadziła do lęku przed publicz- 53 nymi wystąpieniami. Obraz tłumu i lęk przed zgilotynowaniem na trwale zakorzeniły się w umyśle tej osoby. Każde publiczne wystąpienie mężczyzna łączył z tamtym zdarzeniem. W tym przypadku sesje regresingu doprowadziły do całkowitego wymazania z pamięci przeżyć z odległej przeszłości, uświadomienia sobie przyczyn własnego lęku i pozwoliły tej osobie bez oporów publicznie wyrażać to, co ma do przekazania. Stany lękowe mogą współistnieć lub uzupełniać się nawzajem. Jeśli np. nastąpiła zmiana planów, której nie uwzględniliśmy, boimy się tej zmiany. W zasadzie nie wiemy, co nastąpi, ale nasz niepokój przeradza się w obawę, a narastając przechodzi w lęk. Reakcja zmienia się po odreagowaniu i afirmacjach, że: spodziewam się tego, co najlepsze. Spotyka mnie to, co najlepsze. Wszystkie zmiany w realizacji moich planów są dla mnie bezpieczne i korzystne. Itd. itp. Objawy fizyczne lęku Nad czynnościami wewnętrznych narządów panuje układ wegetatywny. Bez udziału naszej woli podejmuje się on regulacji funkcji: • układu krążenia, • układu oddechowego, • układu pokarmowego, • układu moczowego, • układu wydzielniczego oraz kieruje cała. przemianą materii. Pojawiające się emocje, takie jak: lęk, strach, złość i inne, pobudzają układ współczulny. Dzieje się tak, gdyż emocje te powodują wydzielanie hormonów adrenaliny, noradrenaliny, czy wreszcie endomorfin, które dostając się do układu krwionośnego oddziałują na układ sympatyczny. Następuje zwężenie naczyń, krew przemieszcza się z układu pokarmowego do mózgu, serca, płuc, mięśni. Takie dokrwienie powoduje przyspieszenie wszelkich reakcji wewnętrznych: • wzrasta ciśnienie krwi, • następuje wzrost procesów myślowych, • akcja serca ulega przyspieszeniu, • zwiększa się ilość oddechów wraz z pojemnością płuc. W związku z tym występują reakcje zewnętrzne: źrenice ulegają rozszerzeniu, może się pojawić lekki wytrzeszcz gałek ocznych; skóra nabiera koloru białego (bądź różowego), występuje na niej „gęsia skórka". To- 54 warzyszą temu zimne poty, brak śliny (sucha jama ustna - trudności w przełykaniu), ucisk na gardle, brak łaknienia, bezsenność, osłabienie potencji seksualnej. Głos może być urywany lub całkowicie zaniknąć. Może wystąpić nagła potrzeba oddawania kału i moczu (aż do krwawych biegunek). Wątroba zaczyna produkować glikogen - surowiec energetyczny - powoduje to szybkie spalanie i wzrost energii potrzebnej do pokonania trudnej sytuacji. Gdy lęk mija, wszystko powraca do normy. Jeśli jednak napięcie lękowe nie opada, wówczas mamy do czynienia z wymuszeniem szczególnych reakcji organizmu przez dłuższy okres czasu. Wówczas wszystkie z opisanych powyżej reakcji trwają znacznie dłużej, niż powinny i często przechodzą w stan napięcia chronicznego. A to już tylko krok do chorób fizycznych. Gdy poczucie zagrożenia nie ustępuje, stres nasila się. l nawet jeśli komuś wydaje się, że się z nim oswoił, to na pewno nie powinien się z tego cieszyć. Od stresu należy i można się uwolnić. Służy temu rozwijanie poczucia bezpieczeństwa i odreagowanie lęków stanowiących jego przyczynę, l tu trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdyż „pokłady" lęków mogą się wydawać niewyczerpane. Mogą one przybierać wręcz formę zaślepień lękowych, które istnieją tylko dzięki temu, że nadajemy im moc angażując w to ogromny wysiłek podtrzymywania poczucia zagrożenia. l po co? To paradoks - żeby się mniej bać, żeby nie dać się zaskoczyć, żeby być zawsze gotowym do obrony itp. Osoba będąca w sytuacji silnie stresującej będzie miała napiętą twarz, jak również wszystkie mięśnie. Może u niej wystąpić drżenie mięśni kończyn. Wyraz twarzy będzie wyraźnie wskazywał na zaskoczenie - uchylone usta, rozszerzone źrenice, postawa pochylona (przygotowanie do ucieczki). Mogą też u niej pojawić się bóle związane z napięciem, co z kolei będzie przyczyną silnego osłabienia organizmu. W takiej chwili zaobserwować można nieprzewidywalne zachowania. Są one zależne od osobnika i sytuacji, w której się znajduje: • pojawiają się omdlenia na skutek niedotlenienia i niedokrwienia mózgu, • chwilowa niemożność wykonania jakiegokolwiek ruchu, • zwolnienie lub przyspieszenie akcji serca, • zatrzymanie oddechu, • skurcz lub rozszerzenie naczyń krwionośnych, • biegunka lub zaparcia. 5 5 Objawy somatyczne mają różny przebieg, w najbardziej dramatycznym aspekcie mogą doprowadzić do śmierci organizmu. Pewnego dnia pojawiła się na sesji pani, która przeżyte szok powodziowy. Szalejąca rzeka obmywała parter jej domu, a ona modliła się i „wykłócała" z Bogiem. Uważate, że to ją obciąża najbardziej i po to przyjechała na sesję, by się uwolnić od całego tego szoku. Gdy dowiedziała się, że to wszystko można z łatwością pouwalniać, zemdlała w wyraźnie teatralny sposób. Odreagowanie szoku powodziowego zajęło nam zaledwie kilka minut. Tym, czego naprawdę się bała, była nienawiść ze strony matki i wtesna bezradność w przeciwstawianiu się jej manipulacjom i odrzucaniu. Gdy to pojęła, poczute się lepiej. Humor zaczął jej wracać i doszła do wniosku, że teraz na pewno nic nie stanie na przeszkodzie w realizacji jej najpiękniejszych marzeń. Emocje mają znaczny udział w naszym życiu. W widoczny sposób wpływają na nasz organizm. Funkcjonalność i sprawność organizmu ma ścisły związek z jego stanem psychicznym. Każde zaburzenie w psychice - stres, emocja - odbija się na układzie autonomicznym i odwrotnie. Jeśli jakiś organ wewnętrzny zaczyna źle funkcjonować, pierwotnej przyczyny należy dopatrywać się w stanie psychicznym danej osoby. Znany to fakt, że napięcie psychiczne - emocjonalne powoduje wzrost napięcia mięśni. Dzieje się też i odwrotnie: przy zmniejszonym napięciu mięśni, np. w czasie ćwiczeń relaksacyjnych następuje uspokojenie emocjonalne. To dzięki temu mechanizmowi koncentracja z sugestią rozluźnienia mięśni prowadzi do poprawy stanu równowagi psychicznej i wegetatywnej. Stany psychiczne i emocjonalne wpływają na czynności poszczególnych układów i narządów wewnętrznych. Dzieje się też odwrotnie: stan napięcia lub pobudzenia mięśni wyzwala określone reakcje psychiczne. To zjawisko wykorzystuje się zarówno w terapiach regresywnych (w uaktywnianiu stanu regresywnego), ale również w ćwiczeniach uzdrawiających poprzez relaks. Możemy wnioskować, iż zdrowy organizm - to tylko taki, gdzie sprawność funkcji ciała fizycznego idzie w parze ze zrównoważoną psychiką i spójnością jej stanów emocjonalnych, myśli, dążeń i celów. Podobnie jak stan stresu działa pobudzająco na układ wegetatywny powodując w organizmie przytoczone reakcje fizyczne, możemy przez sztuczne wywołanie fizycznych reakcji lękowych spowodować odbicie tego stanu w psychice, czyli wywołać emocję lęku. Na bazie tego doświadczenia działa terapia regresywna, gdzie pod wpływem odpowiednich 56 oddechów (często szybkich - duża ilość tlenu dostaje się do płuc, mózgu itp.) dochodzi do pobudzenia układu autonomicznego (następnie układu sympatycznego). Psychika osoby w czasie sesji zostaje przygotowana przez określone zmiany zachodzące w ciele do przeżywania reakcji emocjonalnych, lękowych czy stresujących. Następuje przypomnienie, kiedy to napięcie miało miejsce, co było jego przyczyną. Świadome przeżycie sytuacji stresującej, zrozumienie przyczyny lęku, jest często formą odreagowania. Oto jeden z ciekawszych przypadków: (Kobieta - lat 28) Gdy miała 20 lat lekarze stwierdzili, że cierpi na stwardnienie rozsiane; przez osiem lat przyjmowała leki, po czym straciła czucie w nogach. Stosując reiki i elementy akupresury zaczęła się poruszać o kulach. Na sesjach regresingu odreagowywała: • lęk przed życiem wpojony przez mamę powtarzającą ,fy sobie sama nie poradzisz"; • bezradność, przymus bycia z mamą; • przywiązanie do matki, to że nie może jej zostawić (co by zrobił jej rodzic gdyby odeszła o własnych siłach?). Jednym z najgorszych wstrząsów, jakie przeżyła podczas sesji, było odkrycie, że gdy miała 1 roczek, ojciec interesował się nią seksualnie -odreagowała molestowanie. Efekt kilku sesji był zdumiewający - zaczęła chodzić bez pomocy kul, a choroba leczona przez lekarzy (stwardnienie rozsiane), nie pojawiła się więcej. Te doświadczenia, jak również wiele innych, skłaniają mnie do uznania terapii regresingowej za skuteczną metodę w procesie badania, konfrontacji i pozbywania się lęków i chorób. Sytuacje, które są tematem odreagowania, często mają katastroficzny przebieg; wydają się nierealne i przejaskrawione. Mogłoby się wydawać, że tak nierealne wydarzenia z przeszłości relacjonowane przez osoby w sesji są czystymi wybrykami fantazji. Nie mniej jednak sesje, które przytoczyłam (i nie tylko te), doprowadziły do wyeliminowania lęków. Należy pamiętać, że odreagowuje się każde przykre przeżycie poprzez wejście w odpowiednie emocje, które mu towarzyszyły. Rzeczywistość odreagowywania nabiera wówczas zabarwienia emocjonalnego a obraz odreagowywania narażony jest w dużej mierze na fantazje, tzn. bardzo subiektywny odbiór sytuacji przez klienta - przez co może być zniekształcony. l 5 7 Jeżeli tak jest - stanowi to również wskazówkę dla terapeuty. To, co często się powtarza w sesji: emocja, zdarzenie, coś na czym klient szczególnie się koncentruje - zwraca uwagę na odpowiedź, w czym tkwi problem. Nawet dziwna i nieprawdopodobna relacja w sesji jest sygnałem dla terapeuty. Klient może się nie doceniać, cierpieć na niedosyt niezwykłości własnej osoby i odreagowywać nieprawdopodobne sytuacje, rekompensując sobie w ten sposób odczucie własnego braku. Wtedy sukcesem dla terapeuty i klienta jest odkrycie tego faktu i dotarcie do przyczyny gdzie zrodziła się potrzeba takiej rekompensaty braków. Są przypadki, że klient odreagowuje serię tragicznych wydarzeń, z których każde napawa go lękiem, a po przejściach wychodzi z nich. Przyczyna takich sesji może być podyktowana potrzebą udowodnienia sobie własnego bohaterstwa i odwagi. Badanie podświadomości przy pomocy tej terapii musi być niezwykle delikatne. Terapeuta powinien na tyle empatycznie podejść do klienta, by go nie atakować, nie obwiniać i nie ranić. Groziłoby to zerwaniem więzi z klientem, przerwaniem terapii, a w efekcie zamknięciem się klienta na jakąkolwiek pomoc. Sesje należy przeprowadzić tak, by to klient sam odkrył, co nim kieruje, że ma takie, a nie inne odczucia i reakcje. W nawiązaniu bliższego kontaktu klient - terapeuta, w czasie sesji, sprzyja okazywanie czułości, wsparcia, bliskości i zainteresowania klientem. Często bliskość i sama rozmowa terapeuty z klientem przyczyniają się do rozładowania napięć i polepszenia samopoczucia. Aby klient miał pełniejszy wgląd w siebie, aktywniej brał udział w terapii, zachęca się go do stosowania technik afirmacyjnych i medytacyjnych. Objawy psychiczne lęku Lęk, prócz stanów czysto objawowych fizycznie, niesie ze sobą cały bagaż niechcianych odczuć, napięć i nieprzyjemnych sytuacji życiowych. Należą tu m.in.: uczucie zagrożenia, bezradności, wewnętrzne napięcie, co przyczynia się do hamowania własnych możliwości. Brak poczucia bezpieczeństwa potrafi być bardzo frustrujący i ograniczający niemal wszystkie dziedziny życia. Jeżeli ten niepożądany stan będzie często się powtarzać, wówczas sytuacja lękowa nabiera cech stałych, co prowadzi do stanów nerwicowych. Osoba dotknięta tym stanem czuje się: 58 • wyobcowana, • nie panuje nad swą emocjonalnością, z łatwością ulega przygnębieniu, • popada w różne fobie, bądź też prześladują ją manie i obsesje, • ma tendencje do przesadnego martwienia się, • pojawia się u niej zniechęcenie do życia a pogłębiająca się apatia prowadzi do izolacji i ucieczki przed światem. Oto przypadek opisany przez klientkę: „W dzieciństwie nigdy nie skarżyłam się na lęki; jednak od pewnego momentu zauważyłam, że kolor czarny i ciemność napawają mnie niepokojem. Sytuacja była o tyle nieprzyjemna, że w momencie rozluźnienia ten niepokój się nasilał robiąc się nie do zniesienia. Podczas sesji zobaczyłam moment, tuż przed zabiegiem operacyjnym (operacja miała miejsce, gdy miałam 15 lat). Po wstrzyknięciu narkozy, zaczęło się robić czarno wokół mnie, nic nie mogłam powiedzieć, ani poruszyć ciałem, ale jeszcze odczuwałam. Wtedy poczułam szczypiący ból w miejscu, gdzie później zobaczyłam szwy po~ operacyjne." Odreagowanie tej sytuacji nie było łatwe dla terapeuty. Wszystkie sytuacje, gdzie klient jest do końca nieświadomy \ nie przytomny, należy powtarzać do momentu, aż dana osoba na trzeźwo wróci do sytuacji, w której była nieprzytomna i wtedy uwolni się od danego przykrego przeżycia. Narkoza należy do środków odurzających, dlatego też sesja wymaga więcej czasu. Niemniej jednak, lęk przed czarnym się zmniejszył (był to lęk przed bólem odczuwanym kiedyś podczas zabiegu). „Ko/e/ia sesja wydawała się nieprawdopodobna. Wiele zawdzięczam mojemu terapeucie, który bardzo sprawnie i szybo przeprowadził mnie przez przykre sytuacje. Sesja ta również dotyczyła lęku przed czarnym, tym razem za lękiem kryła się hipnoza, odreagowanie jej pozwoliło mi w znacznym stopniu zapomnieć, że kiedykolwiek „czarny kolor" napawał mnie strachem. Podczas relaksu już nigdy nie pojawiła się obsesyjna myśl, że czarny kolor mnie pochłania". Lęk przed „czarnym" jest częstym tematem odreagowań. Źródłem jego na ogół są: • skutki ciężkiego przyjścia na świat; • praktyki „czarnej medytacji" z czarnej magii; • hipnoza, środki odurzające; • oraz wiele innych sytuacji, dla których kolor czarny jest symbolicznym sygnałem podświadomie zapamiętanym jako niebezpieczeństwo. 59 Jak widać, lęki mogą być powodowane różnymi przyczynami. Wiele z nich wiąże się z niezbyt przytomnym stanem świadomości. Kiedy lęk, a szczególnie lęk nieprzytomny, utrzymuje się długo w umyśle, wówczas dochodzi często do powstania zaburzeń nerwicowych. Nerwice, prócz ogólnych objawów: nadmiernej potliwości, nadpobudliwości, bólów i zaburzeń snów, uwagi, koncentracji i łaknienia (o czym już wspomniałam), można podzielić na osiem podstawowych typów. Należą do nich m.in.: 1. Nerwica wegetatywna i narządowa. Częste dolegliwości, jakie występują w tym stanie, to: kołatanie serca i wszelkie odczucia bólowe w tej okolicy (często przypominają zawał). Klient może się również skarżyć na bóle żołądka, jelit, drogi żółciowe, itp. (Przypadek L7) Od dzieciństwa skarżył się na bóle w okolicy serca. Badania Jednak nie wykazywały anomalii. Ból jednak nasilał się i zaczął przechodzić w rejon żołądka. Tu już można było podejrzewać, że to nerwica. Ale jak jej zaradzić? Konwencjonalne sposoby podejścia niewiele pomogły. Nawet relaks i medytacja tylko uspokoiły go, jednak ból się nasilał. Spróbował więc oddychania rebirthingowego. Tu zyskał znacznie głębsze odprężenie i uspokojenie. Ból jednak się nasilał do tego stopnia, że wyrywał go z medytacji. Wreszcie spróbował regresingu. l tu dopiero po wielu sesjach okazało się, że była to nerwica, jakiej nabawił się słuchając w dzieciństwie codziennych histerycznych popisów swej młodszej kuzynki. Wówczas ból zaczął ustępować. Zniknął zupełnie, kiedy zadziałały afirmacje przebaczenia kuzynce. Inny przypadek to bóle, które wiązano z przebytym w dzieciństwie zapaleniem opłucnej. Zrosty były faktem, ale ból nie musiał im towarzyszyć. Sięgnięto więc po pomoc do regresingu. l tu okazało się, że puścił psychiczny ból osamotnienia z dzieciństwa, kiedy mama zostawiła dziecko w nieznanym mu miejscu pod opieką ciotki (którą dziecko widziało pierwszy raz w życiu). Po tym przypomnieniu ból nieco zelżał, ale nie aż na tyle, żeby przestać przeszkadzać. Dalsze sesje kontynuowały temat osamotnienia, opuszczenia, ale przez kobiety i przez Boga w innych wcieleniach. Wreszcie po przypomnieniu sobie kilku samobójstw i zabójstw, kiedy to raniono właśnie tę samą okolicę, prowadzący sesję zadał pytanie: dlaczego tak nie lubisz tej części ciała? Dlaczego chcesz ją ukarać i za co? Wówczas przyszła myśl i ból: „Naśladować Jezusa! Przecież On miał przebity ten sam bok." 60 Po uświadomieniu sobie tej intencji ból zniknął prawie całkowicie. Pojawił się jeszcze raz, ale za to dużo słabszy, żeby przypomnieć klientowi o starej pokucie za uprawianie walk energetycznych. Ten właśnie punkt był miejscem gromadzenia i wyzwalania niszczącej (morderczej) energii. Jak więc widać, odreagowanie nerwicy wegetatywnej czy narządowej może ciągnąć się niezwykle długo, gdyż ma ona wiele przyczyn. l oto jeszcze przypadek kobiety - lat 47, dość typowy: Jej zachowanie podczas odczuwania bólu w okolicy klatki piersiowej było zastanawiające - nie chciała oddychać tłumacząc się tym, iż ból będzie jeszcze większy. Ta reakcja, niejednokrotnie niebezpieczna, doprowadzała ją do omdleń wymagających stosowania pierwszej pomocy. Podczas sesji osoba ta zareagowała podobnie, gdy ból się nasilał, zaczęła kaszleć i dusić się. Do tego stopnia nie chciała oddychać, że trzeba było ją do tego zmusić siłą. Po zmuszeniu klientki do oddychania, ze zdziwieniem zauważyła, że to nie boli. Jej przeżycia podczas sesji dowiodły, że wcześniejsze życie zakończyła w obozie koncentracyjnym, gdzie przy zagazowaniu każdy głębszy oddech był bolesny, dusił i drażnił przełyk. By ograniczyć ból, trzeba było przestać oddychać - stąd lęk przed zaczerpnięciem głębokiego oddechu w momencie odczuwania bólu w klatce piersiowej. Po odreagowaniu tego lęku, w sytuacji, w której ta osoba odczuwała dolegliwości w okolicy klatki piersiowej, nie hamowała już oddechu. 2. Nerwica natręctw (obsesje i natręctwa). Obsesyjne myśli (często niedorzeczne) zaprzątają uwagę osoby znerwicowanej wbrew jej woli. Powstają one na podłożu lękowym (np. osoba obawia się zarazków - dlatego kilkadziesiąt razy dziennie myje ręce, chodzi w rękawiczkach, wielokrotnie w ciągu dnia zmienia ubrania, otwiera drzwi przez chusteczkę. Chory zdaje sobie sprawę z niedorzeczności postępowania, ale nie może przemóc niepokoju, który ustępuje dopiero po wykonaniu czynności. Tu dobrym przykładem może być kleptomania. Odreagowanie obsesji i natręctw może przysparzać nieco kłopotów. Należy przede wszystkim uzbroić się w cierpliwość i nie popędzać się. Przed sesją należy zaakceptować, że taka właśnie reakcja występuje i że możliwe jest uwolnienie się od niej. W przypadku kleptomanii należy odreagować presję rodziców, którzy widzą w dziecku złodzieja, następnie ich oczekiwanie, kiedy znów coś ukradnie. Kolejna sprawa to oczekiwanie samego klienta, że musi coś ukraść, bo przecież jego rodzice na to liczą (Jak tak bardzo 6 l chcesz, to ci to zrobię!). Oczywiście, klient może też mieć satysfakcję, że w ten sposób przynosi wstyd rodzicom i w tak „wyrafinowany" sposób dokonuje na nich zemsty. Gdy to wszystko zostaje uświadomione, przymus kradzieży znika. Odreagowując natręctwa należy zwrócić uwagę na wzorce obsesyjnych myśli czy wyobrażeń. Towarzyszy im ogromny wysiłek koncentrowania na nich uwagi, myślenia o nich i przypominania sobie. Tworzy to wzorzec energetyczny zaślepienia na wszelkie inne myśli. Ogólnie: przedmiot obsesji wydaje się bardzo ważny (choć niekoniecznie lubiany). A oto przykład uwolnienia od innej nerwicy natręctw. Pewna studentka panicznie bata się gołębi. Nie byłby to kłopot, gdyby nie to, że studiując w Krakowie ciągle na nie natrafiała. Sesja poszła śladem lęku przed gołębiami, aż tu nagle okazało się, że chodzi o kury, a nie o gołębie! Przecież one też chodzą i dziobią. Kolejne sesje, podczas których było mnóstwo śmiechu, dotyczyły odreagowania lęku przed kurami i zawsze kończyły się tak samo: klientka bała się spotkać kurę. l wreszcie udało się, gdy przypomniała sobie, jak brała udział w jakichś dziwnych misteriach związanych z kogutami. Tu źródło lęku zostało ostatecznie rozpoznane i lęk przestał jej dolegać. Kolejny przypadek - to kobieta - lat ok. 24, która nigdy nie lubiła słuchać obcego języka, bała się lekcji, na których wykładano język niemiecki, tak iż uciekała ze szkoły. Lęk wydawał się jej irracjonalny, gdyż zasady wymowy języka niemieckiego miała doskonale opanowane. Dodatkowo źle się czuła w miejscach, gdzie można było słyszeć rozmowy w innym języku, niż polskim. Szereg początkowych sesji nie wskazywał na rozwiązanie problemu - tym bardziej, że nie przynosił zmian w zachowaniu. Jednak praca nad tematem, afirmacje typu: „ Jestem wolna od lęku przed mówieniem w obcym języku" „ Z łatwością porozumiewam się z każdym, niezależnie od tego, czy mówię po polsku, czy nie". przyniosły konkretne efekty. Podczas bardzo burzliwej sesji znaleźliśmy przyczynę lęku. Okazało się, że we wcześniejszym życiu, osoba ta była zgwałcona w obcym państwie, gdzie nie rozumiała języka. Szok, jaki wtedy przeżyła, doprowadził do tego, że bała się słów, których nie znała. Nie mogła znieść tamtej sytuacji - krzycząc wołała po nocy - ale nikt nie reagował, nie rozumiał jej próśb. 62 Po odreagowaniu tego zdarzenia, osoba zaczęta naturalnie przyjmować to, że może być nie rozumiana i nie rozumieć innych; przestała unikać obcokrajowców, pierwszy raz wyjechała za granicę. 3. Nerwica histeryczna. Tu różnorodność objawów jest spora. Może wystąpić tylko chwiej-ność nastrojów, zachowania (np. wybuchy śmiechu i płaczu - niewspółmierne do sytuacji, w jakiej osoba się znajduje) lub pojawiają się głębsze i poważniejsze objawy, tj.: • uczucie dławienia w gardle - „kłębek histeryczny", • bóle głowy w określonym miejscu - „gwóźdź histeryczny", • afonia czyli bezgłos; nagła głuchota i ślepota, • porażenie kończyn lub innej części ciała. Tendencje do występowania tych schorzeń mają osoby o dużych aspiracjach i dążeniach nie pokrywających się z osiągnięciami. Odreagowywanie histerii nie należy do przyjemności. Kiedy jednak się za to zabieramy, warto sobie przypomnieć, że najczęściej kojarzono ich genezę z prenatalną fazą istnienia, l kiedy przypomina się klientowi, jak reagowała jego matka w okresie, gdy przebywał w jej tonie, często histeria staje się historią. 4. Nerwica neurasteniczna (neurastenia). Ktoś, kto ma ten rodzaj nerwicy, jest przekonany, że jego problemy zdrowotne są rzeczą oczywistą i przerastają swą powagą choroby wszystkich z podobnymi objawami. Towarzyszy temu uczucie ciągłego napięcia i niepokoju, co prowadzi do bezsenności i trudności w skupieniu uwagi. Ciągła nadpobudliwość daje uczucie wyczerpania i znużenia. Często pojawiają się stany lękowe. Przykłady odreagowań krążą wokół podobnych zaburzeń u rodziców. Wniosek z tego prosty: neurastenia jest chorobą nabytą w wyniku przebywania z rodzicem reagującym w ten sam sposób. Gdy chory to sobie uświadamia, znika jego przymus identyfikowania się z reakcją rodzica, z jego lękiem, niepokojem i panicznymi reakcjami. Kiedyś prowadzono sesję kobiecie, która od wielu lat szukała w swym organizmie raka. Drażniło ją, że lekarze ciągle nie potrafili znaleźć u niej tej choroby. Żądała coraz nowocześniejszych badań i... nic nie wskazywało na nowotwór. A przecież miała cysty na piersiach. Odreagowanie poszło w kierunku rozpracowania wzorca „panienki z dobrego domu". Klientka była nad wyraz spokojna i najwyraźniej w pełni akceptowała swoje dobre wychowanie, aż do momentu, kiedy terapeuta zapytał: A co byś zrobiła, gdyby nagle ktoś chwycił cię za biust?" W klientce aż zawrzało z wściekłości. Wówczas przypomniała sobie, jak na koloniach próbował obmacywać ją instruktor, którego nie lubiła. W l 63 tej chwili uświadomiła sobie, że nadal podtrzymywała tamte wzorce jiajeżenia" na mężczyzn, a chorobotwórcze napięcie opuściło jej piersi. 5. Nerwica hipochondryczna. Osoba chora - hipochondryk - dopatruje się w sobie innych, niż istniejących faktycznie, schorzeń, dobierając przy tym dosyć charakterystycznych opisowych określeń (np. „mam kołtuny w żołądku lub łażą po mnie bóle", „kula w gardle nie do przełknięcia"). Przy kontakcie z lekarzem zaprzecza jego diagnozie, gdyż sam doskonale zna przebieg dolegliwości śledząc literaturę medyczną. Znane mi przypadki skutecznych odreagowań dotyczyły przede wszystkim mechanizmu wczuwania się w różne opisy chorób. Klient mający doskonałą wyobraźnię tak się przejmował opisami chorób, tak się w nie wczuwał, że znajdował w sobie wszystkie ich objawy. Uświadomienie tego faktu doprowadzało najczęściej do zaprzestania rozczytywania się w opisach chorób i do spadku napięcia psychiczne- 9<\ 6. Nerwica płciowa. Przy tym schorzeniu na pierwszy plan wysuwa się niemożność odbycia stosunku płciowego, a osiągnięcie orgazmu jest nierealne. Objawy, które powodują ten konflikt, to m.in.: u mężczyzn - impotencja, brak wzwodu, przedwczesny wytrysk; u kobiet: oziębłość płciowa, skurcze mięśni czy bolesność przy stosunkach, jak również cała reszta kompleksów. (Przypadek VI - Kobieta - lat 25) Przejawiała wyraźne zahamowania w sferze seksualnej (ze skłonnością do pochwicy). Odbywanie stosunków wywoływało u niej poczucie winy. Nie miała satysfakcji z tej sfery życia. Sesje regresywne wyjaśniły przyczyny jej reakcji - sięgały któregoś z poprzednich wcieleń, gdy była w bardzo silnym związku z ukochanym mężczyzną. Prawo własności męża do niej sprawiło, że nie wyobrażała sobie, by kiedykolwiek wejść z kimś innym w relację seksualną. Przysięga wierności, którą składała wiele wcieleń wcześniej, do tej pory stanowiła obciążenie. Lęk przed byłym mężem oraz przed złamaniem przyrzeczenia wierności, powstrzymywały ją przed pełną satysfakcją seksualną. Odreagowanie tej historii pozwoliło jej na wejście w trwały związek bez oporów i zahamowań seksualnych. i 64 (Przypadek kolejny: kobieta - lat 26) Pomimo uregulowania związku i życia seksualnego odczuwała bóle podczas współżycia. Myślała, że może z innym będzie inaczej. „Zyskała" w ten sposób tylko poczucie winy. Podczas sesji, gdy terapeuta zaczynał poruszać temat poczucia winy i kary za seks, stawała się nieprzytomna ze strachu. Pierwszy dzień sesji zakończył się dla niej bólem głowy. Kolejna sesja przyniosła przełom. Gdy odreagowane zostały zakazy przypominania sobie, lęk przed pamięcią, przed poniżeniem i bólem, wówczas klientka przypomniała sobie, jak była torturowana metodami Świętej Inkwizycji, kiedy to w miejscu publicznym włożono jej do pochwy żelazną „gruszkę", a rozkręcając ją, by zadawala ból, obrzucano klątwami i pogardliwie wyzywano od kochanie szatana. Życzono jej przy tym wszystkiego najgorszego, gdyby kiedykolwiek jeszcze ośmieliła się na seks. Gdy doszło do tych wspomnień, długotrwały ból pochwy i krocza ustąpił nagle. 7. Nerwica ruchowa. Jej objawy to: tiki, kurcze, jąkanie, czkawki - odruchy mimowolne -powstałe na skutek skurczów niektórych partii mięśni. Funkcjonowanie jej jako schorzenia to często wynik gwałtownego urazu psychicznego wywołanego np. przestrachem lub oczekiwań rodziców przerastających możliwości dziecka. Typowe tu jest jąkanie, przy leczeniu którego po raz pierwszy skutecznie zastosowano regresję hipnotyczną. Ruchy mimowolne odreagowuje się w sposób bardzo prosty. Wystarczy klientowi podpowiedzieć, by sobie przypomniał, kiedy się one zaczęły i jakie towarzyszyły im emocje. Wówczas okazuje się, że reakcja znika. Może się jednak okazać, że nadal działa wzorzec energetyczny, a oczekiwanie na powtórzenie się ruchów powoduje wzrost napięcia. Uświadomienie sobie tych mechanizmów powoduje uwolnienie od nich. 8. Nerwica lękowa. Osoby cierpiące na ten rodzaj nerwicy posiadają cechy usposabiające do nerwowych reakcji lękowych: • brak pewności siebie, • oczekiwanie niepowodzeń (z napięciem przeżywają wydarzenia, które mają nastąpić), • ocenę innych przyjmują nadwrażliwie, • nie doceniają swych możliwości. 6 5 Przyczyną może być bezpośrednia obawa, sytuacja zagrożenia, długotrwała frustracja lub konflikt (np. niepowodzenia w szkole, rozstanie z rodziną, choroba kogoś bliskiego). Tego typu przewlekłe stany urazowe mogą się przyczyniać do powstania innego rodzaju nerwicy, jaką jest fobia. Fobia jest irracjonalnym lękiem, obsesyjną natrętną myślą. Wykazuje się znaczną różnorodnością u klientów. Obiekt, który budzi lęk jest przyczyną fobii. Może nią być np.: • otwarta przestrzeń - agorafobia, • lęk wysokości - akrofobia, • lęk przed lotem samolotem - aerofobia, • lęk przed zachorowaniem - nozofobia, itd. Oto ciekawy przykład: Młody człowiek podjął się przeprowadzenia zajęć z grupą. Wyraźnie widać było, że mu to nie wychodzi. Ledwo go było słychać i jakby uciekał do konta. Został więc poproszony, by wyszedł na środek i stamtąd instruował o proponowanych ćwiczeniach. To okazało się nie tyle „gwoździem do jego trumny", ile naciśnięciem na właściwy „guzik" jego podświadomości. Najpierw zbladł, zaczął się trząść ze strachu. Po chwili nadawał się tylko do sesji. Wówczas przypomniało mu się, że dawno temu, w czasach „gdy lwy były na diecie chrześcijańskiej", rzucono go na arenę, by tłum pogan mógł się zabawić krwawym widowiskiem. Po sesji był jeszcze blady ze strachu, ale nie przeszkodziło mu to już zażądać wysokiej zapłaty za przeprowadzone ćwiczenie. Odtąd jego lęk przed (żądnym krwawych rozrywek) tłumem zaczął słabnąć, aż zanikł po kilkunastu miesiącach. Depresja - Nerwica Depresyjna Pojęcie „nerwicy depresyjnej" nie zostało jednoznacznie przyjęte do słownika nerwic, gdyż często zdarza się osobom nie mającym skłonności nerwicowych popadać w stsny depresyjne, które raczej odpowiadają przygnębieniu. Odreagowanie depresji to niemiłe zadanie dla terapeuty, l niewiele z tego wyjdzie, jeśli klient nie chce zająć się afirmowaniem radości życia. Do odreagowania pozostają wzorce energetyczne depresji, marudzenie, zniechęcenie, a czasem „czarna medytacja", czyli destruktywne czarno-magiczne wizualizacje. To właśnie często w ich wyniku umysł człowieka dostraja się do tak niskich wibracji. Poza tym warto zawsze odreagować wzorce depresji telepatycznie przejęte od osoby blisko związanej z klientem. Często towarzyszą im odczucia „czarnowidztwa", beznadziejności i niechęci przejęte od matki jeszcze w okresie ciąży. Uświadomienie ich sobie często pomaga w podjęciu decyzji o uwolnieniu się od nich. 66 Klient, który ma tendencję do popadania w stany depresyjne powinien zwrócić szczególną uwagę na afirmowanie sobie zadowolenia z życia i z siebie. Skutki lęku i rodzaje nerwic mogą się manifestować w psychice ludzkiej w różny sposób. Każdy stan niepewności rodzi się z określonej przyczyny, a są one różnorodne, często niepowtarzalne, charakterystyczne jedynie dla określonej osoby. Dlatego niemożliwym okazuje się wszystkie je opisać. U podłoża lęku można się dopatrywać różnych przykrych doświadczeń, jakie określona jednostka sobie przyswoiła. Niejednokrotnie przyczyna tkwi w dzieciństwie, bądź nawet wcześniej, w okresie prenatalnym, a bywa że i wcześniej. Rozwikłanie zagadki, w czym tkwi przyczyna lęku, oraz zrozumienie, co doprowadza nas do takiego ograniczenia umysłu, jakim jest lęk - to ponad połowa sukcesu w procesie wyeliminowania tegoż odczucia. Proces rodzenia się lęku t odporność psychiczna Zgodnie z teorią Z. Freuda można wnioskować, iż powstanie pierwowzoru emocji, jaką jest lęk, nastąpiło podczas naszych narodzin. W świetle doświadczeń regresingowych okazuje się że jest nieco inaczej. Źródła lęków mogą tkwić w podświadomym umyśle od bardzo, bardzo dawnych czasów; tak dawnych, że nie spodziewamy się ich tam odkryć. A jednak... (Relacja L9): Zawsze się bałem, że moja kobieta naćpa się i w wyniku tego poniesie śmierć. Przypomniałem sobie kilka wcieleń, kiedy moje ukochane umierały z przedawkowania narkotyków. Lęk jednak nie mijał. Wreszcie udało mi się wrócić pamięcią do odległych czasów, kiedy palił się step, a odurzone narkotycznymi dymami kobiety wpadły w ekstazę, chciały seksu, wpadły wręcz w narkotyczną ekstazę i zostały w miejscu, gdzie dopadł je ogień. Odtąd nie tylko było mi żal, że utraciłem moją kobietę. Odtąd podejrzewałem kobiety, że zależy im tylko na nawaleniu i na seksie i oskarżałem je o bezmyślność oraz niepoczytalność. Konfrontacja z bólem, jakiego wówczas doświadczyłem, uświadomiła mi tendencję do uzależniania się od kobiet, l to był trop we właściwym kierunku. Sesje nie zawsze prowadzą do uzdrowienia. Czasem pokazują tylko właściwy kierunek dla dalszych poszukiwań, l w ten sposób umożliwiają postęp w drodze do pełnego uzdrowienia oraz wyzwolenie z niewoli lęków i ograniczeń. 6 7 Czy źródeł lęku należy szukać aż w tak odległej przeszłości? Niekoniecznie. Jedno jest jednak pewne: z lękami rodzimy się. Lęk pojawia się jako nasze doświadczenie zanim się narodzimy, l może zniknąć, kiedy sobie uświadamiamy, od kogo go przejęliśmy i dlaczego wydawał się nam aż tak ważny. By stan lęku mógł się rozwijać i zagnieździć w naszym umyśle, potrzebny jest mu brak odporności psychicznej. Naszą odporność psychiczną kształtuje sposób, w jaki postrzegamy trudności, oraz jak widzimy siebie w trudnej sytuacji. Osoby o nastawieniu lękowym już przy samym zetknięciu z sytuacją trudną na ogół rezygnują. Powodem tego jest brak wiary w siebie, co z kolei niesie z sobą niechęć do działania, często paraliż decyzyjny. W efekcie osoba taka unika możliwości sprawdzenia się w sytuacji problemowej. Jeśli nasza samoocena i akceptacja jest pozytywna i pokrywa się ze społeczną aprobatą, przyczynia się to do wzmocnienia naszej odporności psychicznej. Wzmacnia ją również racjonalny wgląd w rzeczywistość; dążenia nasze mają wówczas szansę na realizację. Stwierdzono, że osoby o średniej sile dążeń, stosunkowo dobrze znoszą niepowodzenia. Takie cechy jak: podporządkowanie dążeń ubocznych dążeniu wiodącemu, powściągliwość emocji, są przypisywane osobowości dojrzałej i te cechy usprawniają działanie w sytuacji trudnej, tym samym przyczyniają się do wzmocnienia odporności psychicznej. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez psychologów, do czynników, które obniżają odporność psychiczną, zaliczamy: a) Destrukcyjne schematy poznawcze: Wiele stereotypów, często jednostronnych, przez co fałszywych, wpływa na nasz wgląd w rzeczywistość. Patrzenie przez pryzmat stereotypu niejednokrotnie prowadzi do zafałszowania obrazu świata, także własnego działania v* sytuacji trudnej, bądź nowej wykazując obniżoną sprawność działania, wyolbrzymiając problemy, obniżając samoocenę (przykładowe stereotypy obniżające odporność psychiczną: każda zmiana jest niepewna i trudna. Nic mi nie wychodzi, gdy biorę się za majsterkowanie. Nie należę do osób atrakcyjnych, muszę zrezygnować z chęci podjęcia ciekawej pracy). Ważnym jest, aby już w dzieciństwie wpajać korzystne schematy poznawcze. b) Nastawienie lękowe i rezygnacja: Częste porażki prowadzą do pojawiania się lęku w nowej sytuacji stresującej. Oczekujemy wówczas, że nam się nie powiedzie i tym 68 samym wpadamy w błędne koło, które wzmacnia lęk i tendencje do wycofywania się, nie rozeznawszy się w sytuacji. Takie nastawienie często jest wyniesione z domu. Dziecko obserwuje i przyswaja sobie reakcje rodziców, otoczenia, w sytuacjach trudnych. Przecież to, co chłoniemy w dzieciństwie, nabiera trwałości. Tendencje lękowe zauważamy też u osób, u których potrzeba sukcesu jest silna, a dominuje ją brak wiary we własne siły. Wówczas nieunikniona porażka prowadzi do rezygnacji. c) Brak lub utrata idei dominującej (celu): Idea dominująca (cel) silnie motywuje do działania, jak również scala to działanie. Oczywiście, idea nie może być skrajnie nadwarto-ściowa, gdyż uniemożliwia korzystne funkcjonowanie, (np. fanatyzm). Poza tym związanie z celem pomaga w pokonywaniu przeszkód. Jeżeli nie posiadamy żadnej idei, żadnego dążenia, wówczas pojawia się w nas uczucie pustki, zwątpienia bezsensu - co w znacznym stopniu wpływa negatywnie na odporność psychiczną organizmu. Tego się nie odreagowuje. Można natomiast odreagować ogłupiające zaślepienie. Cel należy afirmować! d) Postawa egocentryczna: Pomijam tu postawę skrajnie egocentryczna Gest ona charakterystyczna dla osoby zwartej, kontrolującej własne emocje, gotowej do znacznego wysiłku. Motywy działania wytycza jej ego). Ludzie o skłonnościach egocentrycznych utożsamiają się ze swymi osiągnięciami. Każde niepowodzenie traktują jako cios w nich samych. Duża emocjonalność w chwili porażki dezorganizuje działanie. e) Inne czynniki osłabiające odporność psychiczną: • długotrwałe sytuacje stresujące, frustracje; • brak snu; • często poród, ciąża lub napięcie przedmiesiączkowe. • zmęczenie fizyczne. Bezzasadność lęków można zrozumieć intelektualnie. Ten sposób może być przydatny, jeśli posługujemy się technikami afir-macyjnymi. By głębiej zbadać naturę lęku, postawmy sobie trzy pytania opisujące ten stan: • co jest zagrożone, • co jest źródłem niebezpieczeństwa i • co jest powodem bezradności wobec niebezpieczeństwa? Zrozumienie tego może zlikwidować lekkie stany lękowe, lecz w przypadku lęków głębokich i obsesyjnych najwyraźniej okazuje się 69 nieskuteczne. W takich przypadkach najlepiej odwołać się do regre-singu po uprzednim przygotowaniu za pomocą afirmacji bezpieczeństwa. Lęk może wywołać każda sytuacja burząca wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa. A więc sprawdźmy. Dokończ poniższe stwierdzenia pierwszą myślą, jaka ci przyjdzie do głowy: 1. Moje bezpieczeństwo jest zagwarantowane przez... 2. Czuję się bezpiecznie, dlatego że 3. Czuję się bezpiecznie tylko wtedy, gdy 4. Będę się czuł całkowicie bezpieczny dopiero wówczas, gdy... 5. Czułbym się znacznie bezpieczniej, gdyby... 6. Czuję się bezpiecznie z... 7. Nie czuję się bezpiecznie z... 8. Nie czuję się bezpiecznie bez... 9. Nie czuję się bezpiecznie, dlatego że... 10. Boję się, dlatego żeli. Tak na prawdę boję się tego, że... 12. Muszę się bać, dlatego, że... 13. Powinienem się bać, dlatego że... 14. Moja mama najbardziej boi się... 15. Mój tata najbardziej boi się... 16. Najbardziej boję się... 17. Moja mama mówiła, że trzeba się bać... 18. Mój tata mówił, że należy się bać... 19. Wierzę, że trzeba się bać... 20. Lęk jest mi potrzebny do... 21. Życie bez lęku byłoby... 22. Gdybym był całkowicie bezpieczny, to... 23. Najgorszym, co może mi się przydarzyć w życiu, jest... ... i z pewnością mi się wydarzy, dlatego że... Sprawdzając, co dana osoba nazywa poczuciem bezpieczeństwa, posiadamy dane o przyczynach lęku, również o sytuacjach, w jakich ów lęk może nastąpić. Np.: 1) U osoby perfekcyjnej, gdzie wyznacznikiem bezpieczeństwa jest potrzeba bycia idealną, w chwili gdy jej perfekcyjny, wyidealizowany obraz siebie nie pokryje się z rzeczywistością, wówczas pojawiający się brak akceptacji siebie przyczynia się do lęku. Sprawcą lęku jest w tym przypadku zachwianie poczucia bezpieczeństwa, jakie dawał perfekcjonizm. 70 2) Osoba, która budowała swoje poczucie bezpieczeństwa na powściągliwości, będzie odczuwała lęk w chwili, gdy bliskość będzie nieodzowna: przy sympatii, w miłości, w macierzyństwie. 3) U osoby, której bezpieczeństwo daje uległość, każda chwila, w której zacznie odczuwać wrogość do otoczenia, wywoła lęk. Każde zagrożenie, które zaatakuje nasze wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa, stawia nas w sytuacji bezbronnego dziecka, czujemy się bezradni, a nasze zachowanie jest irracjonalne. Z naszego punktu widzenia sytuacja ta nie ma rozwiązania, więc szukamy prób ucieczki od niej. W psychologii zwraca się uwagę na typowe sposoby ucieczki od lęku: 1. Odurzanie lęku: • alkohol, narkotyki; • ucieczka w sen, pracocholizm; • lęk przed samotnością możemy rekompensować bogatym żydem towarzyskim; • duża aktywność seksualna łagodzi napięcia lękowe. • i wreszcie pojawiają się transy znieczulenia. 2. Zaprzeczanie jego istnieniu: • polega na wypieraniu tego uczucia, co nie eliminuje reakcji fizycznych w ciele (pocenia się, drżenia, itd.). Można go celowo zwalczać zachowaniem brawurowym (np. ktoś boi się ognia i specjalnie zapisuje się do ochotniczej straży pożarnej). 3. Racjonalizacja: • tłumaczymy sobie nasze gnębiące uczucie niepokojem - realnym strachem i usprawiedliwiamy się przed sobą, że to co czujemy, to normalny strach, np. osoba, która panicznie boi się zachorować na raka, będzie się tłumaczyć broniąc swojego stanowiska: to normalne, że takim lękiem reaguję na tę możliwość. 4. Tendencja do unikania każdej sytuacji lub myśli wywołującej lęk: • unikanie zabaw sportowych, gdzie jest rywalizacja, jeżeli walka okaże się przyczyną lęku; • unikanie kontaktów towarzyskich, jeżeli sytuacją wywołującą lęk jest odrzucenie. Rozważając naturę lęku zawsze trzeba brać pod uwagę agresję. Wrogość i lęk przeplatają się nawzajem. Gdy sytuacja wywołuje lęk - jednostka reaguje agresywnym zachowaniem i odwrotnie. Próbuje 7 l walczyć z zagrożeniem, póki czuje się na siłach, póki wierzy w swoją moc. Gdy słabnie - rezygnuje, wycofuje się. Przyczyną powstania emocji lękowych, prócz wspomnianych, mogą być nasze podświadome konflikty wewnętrzne, a więc wszystkie impulsy wewnętrzne tłumione przez nas m.in. tłumiona wrogość. Prosty przykład: Dziecko bite przez rodziców może odczuwać chęć zniszczenia ich, zamordowania. Nie uczyni tego jednak, ponieważ boi się konsekwencji. Nie, nie tego, że trafi do więzienia czy poprawczaka. Boi się, że utraci źródło swego życia, zaopatrzenia, jedzenia. Tłumi więc swoje odczucia i impulsy, by zapobiec osobistej katastrofie. Tłumienie wrogości powoduje niezdolność do walki, co umacnia nas w poczuciu bezradności. Jeżeli to wypieranie będzie utrzymywać się przez dłuższy czas - sytuacja zacznie wymykać się z pod kontroli i stan ten przechodzi z warstw świadomych do sfery nieświadomej (osoba świadomie zaprzecza, że może w ogóle czuć wrogość w stosunku do kogokolwiek) - gdzie będzie się rozwijać jako podłoże lęku. Sytuacja taka niesie ze sobą zachwianie poczucia równowagi. Ktoś, kto znajduje się w tak niewygodnym położeniu, chcąc się uwolnić - zaczyna projektować swoje wewnętrzne obawy (w tym przypadku agresję, która je powoduje) na otoczenie. Na przykład, jeżeli osoba wrogie impulsy względem rodzica lub pracodawcy wypierała, to po czasie przechodzą one do podświadomości -zacznie ona odczuwać lęk właśnie względem rodzica bądź pracodawcy z tym uściśleniem, że swój lęk będzie tłumaczyć wrogim nastawieniem do niej tych osób. Oto wcale nie odosobniony przypadek: Jako bizneswoman odnosiła niewątpliwe sukcesy. Do czasu... Gdy tylko spotykała się z dezaprobatą mamusi, wszystko w jej życiu zaczynało się walić, a upadki były bolesne. Ten scenariusz powtarzał się co kilka miesięcy. Wiedząc, że może dokonać uzdrowienia swego życia, jeśli przebaczy matce, pracowała nad tym kilka lat. Co nieco poprawiło się, ale nie tak, jakby chciała. Skorzystała więc z zajęć regresingu. Podczas ćwiczeń zorientowała się, że trzeba przebaczyć również tatusiowi. Z mamą wszystko wydawało się być OK. Jednak w trakcie sesji poczuła lęk przed wspomnieniami z dzieciństwa. Był on na tyle silny, że nie chciała sobie pozwolić na sesję. Podczas kolejnego „podejścia" okazało się, że nadal czuła nienawiść do matki i niczego nie rozumiała. Pojęła, że jej nienawiść była skrywana za niezwykle silnym lękiem. Lękiem przed odrzuceniem, przed śmiercią z głodu itd. Terapeuta podejrzewał, że wpływ na to wszystko miało dzieciństwo spędzone podczas wojny. Okazało się jednak, że najsilniej wpłynęła na jej życie wojna między rodzicami,^ 72 Odreagowane zostały po kolei: szok porodowy, który był niezwykle silny, lecz krótkotrwały, oraz sporo nienawiści i niechęci od matki, która była piękną i młodą kobietą, a wówczas gdy dopiero zamierzała sobie poswawolić, zdarzyła się jej „wpadka". „Winne" jej nieszczęścia, oczywiście, byto dopiero co poczęte dziecko. Ten stres i związane z nim lęki trzeba było odreagowywać znacznie dłużej. Najsilniejsze jednak okazało się poczucie bezsilności wobec walczących z sobą wściekle rodziców, których usiłowała godzić narażając się na bicie, odrzucenie i inne szykany. Stres lękowy przeszedł dopiero po tym, kiedy przypomniała sobie, że jej rodzice, na jej oczach, chwycili za karabiny i zaczęli do siebie mierzyć opętani ogromną nienawiścią. Rozpacz, przerażenie i bezsilność dosięgły wówczas szczytu, a po uwolnieniu od szoku zaczęła sobie zdawać sprawę, że tak naprawdę, to nie zależy jej już na tym, co rodzice sobie zrobią nawzajem. Uzależnienie od matki i od nienawiści do niej puściło również, kiedy zorientowała się, że jej intencją było ukaranie i nawet zniszczenie (w łagodniejszej formie skompromitowanie, przyniesienie wstydu) matki. Intencja ta była bardzo stara, ale po odreagowaniu wzorców nienawiści i bezradności z obecnego życia, stała się wreszcie zrozumiała i możliwa do uwolnienia. Po sesji osoba ta stwierdziła, że co prawda, czuje się nieco zszokowana, ale ma wrażenie, jakby zrzuciła z siebie kilka ton ciężaru. Często, gdy wrogość odczuwamy w stosunku do kogoś nam bliskiego, co kłóci się z naszym wnętrzem, wypartą wrogość projektujemy na obiekt zastępczy. W ten sposób niejednokrotnie rodzą się fobie. Np.: z nienawiści do matki mężczyzna karze inne kobiety: uwodzi je, nakłania do zdrady, poniża, a w szczególnych przypadkach może się nawet posunąć do zbrodni. Cały czas zapewnia przy tym, że mamusię (Jedyną Na Świecie!) kocha. Pewien młody człowiek musiał zawsze bardzo kochać rodziców. Stawiał ich sam sobie za wzór do naśladowania. Ojciec był taki męski, a matka taka kobieca! Jego rodzice stanowili dla niego niedościgły ideał. Postanowił, że trzeba ,^rótko" trzymać swą żonę, jak czyni to ojciec. W małżeństwie natychmiast pojawiły się zgrzyty. „To nic" - myślał - to tylko chwilowe fochy żony" - i zabrał się do tresury dziecka. Po jakimś czasie, gdy zauważył, że dziecko i żona coraz bardziej się od niego oddalają zapytał siebie samego: dlaczego? Czy są aż tacy źli? A może łoją popełniłem błędy? Muszę przyznać, że ocknął się w samą porę. Zaczął wybaczać swym idealnym rodzicom. Odkrył, jak wiele miał do nich żalu i pretensji i ile zadali 73 mu cierpień. Odtąd zdał sobie sprawę, że tak samo próbował wpływać na swoją nową rodzinę, jak tego nauczyli go rodzice. Poznał skutki takiego oddziaływania i zaczął zmieniać swe postępowanie. Po kilku miesiącach zauważył pozytywne zmiany i przyznał, że jest z nich zadowolony. Wpływ rodziny na rozwój nerwic Oto typowe zachowania rodziców, które ułatwiają dziecku stanie się potencjalnym nerwicowcem: • brak ciepła i miłości (np. nagłe odstawienie od piersi, agresywne podejście); • frustracja pragnień dziecka, zachowywanie się wbrew jego woli, faworyzowanie innych dzieci, nadopiekuńczość, odrzucenie, niesprawiedliwe zarzuty, nie spełnianie obietnic, rozbijanie przyjaźni, niszczenie dążeń dziecka, zmienny stosunek do jego potrzeb; • atmosfera rywalizacji (brak ciepła powoduje zazdrość o rodzica bądź rodzeństwo). Dziecko, widząc autorytet w rodzinie, wszelką wrogością lub krytyką, jakie odczuwa w stosunku do opiekunów, obarcza siebie. Wzbudza w sobie poczucie winy, co jest początkiem wyobrażenia siebie jako kogoś, kto jest niegodny miłości. Często dziecko wypiera wrogość z lęku, że utraci miłość rodziców. Gdy brak pełnej akceptacji dziecka i nie doświadczyło ono prawdziwej miłości ze strony rodziców - jest to reakcja naturalna. Wypieranie wrogości przez dzieci może też być motywowane lękiem dziecka przed rodzicami - wskutek kłótni lub zastraszenia przez opiekunów katastroficznymi wizjami świata. Wówczas świat w oczach dziecka staje się przerażający. Poczucie samotności (brak miłości) - postrzeganie siebie jako osoby mało ważnej, opuszczonej, bezradnej w świecie pełnym zagrożeń gdzie wszyscy czyhają, by skrzywdzić. Daje to pełne podstawy do odczuwania lęku podstawowego, braku bezpieczeństwa i prowadzi do nerwicy. Wyjściem z tej sytuacji okazuje się odreagowanie presji oraz wzorców lękowych, uświadomienie intencji i wreszcie afirmowanie aż do uświadomienia sobie: Jestem bezpieczny zawsze i wszędzie. Jestem zaradny w każdej sytuacji, Mnie... warto (opłaca się) być zaradnym. 74 Inne przyczyny lęków Do pozostałych, a bardzo znaczących czynników wpływających na nasze poczucie bezpieczeństwa, należą: 1) Okres prenatalny i narodziny. 2) Urazy psychiczne, wypadki. 3) Obciążenia reinkarnacyjne - czyli nie wyleczone z przeszłości przeżycia. 1. Okres prenatalny i narodziny. W tym czasie wszystkie sytuacje stresujące matkę są przenoszone na dziecko - pierwsze zetknięcie płodu ze światem odbywa się przez zmysły matki. Ważny jest także moment gdy rodzice dowiadują się o potomku. Odczucia tego momentu później odbijają się na dziecku w kontaktach z otoczeniem. Tak jak zostanie przyjęte przez swoich rodziców, tak będą go witać w nowych sytuacjach. Okres sprzed narodzin jest głęboko zapisany w podświadomości. Z tamtego czasu możemy nieświadomie odczuwać niepokoje do dziś dnia, nie będąc w stanie sprecyzować ich źródła. Mogą to być: • obawa, czy wybór, jakiego dokonam, będzie dobry (dziecko wybiera rodziców); • lęk przed odrzuceniem płodu przez łono matki zaznacza się brakiem stabilności, niepokojem o jutro; • przy niechcianym dziecku, gdzie rodzice reagują wrogością na płód, pociąga to za sobą takie konsekwencje, że dziecko będzie bało się rodziców jak i przyjścia na świat; Kobieta lat około 28, odczuwała silny lęk przed życiem i przed przyszłością. Przypomniała sobie, jak będąc dzieckiem, wraz z mamą baty się, czy tata przeżyje operację. To nieco zmniejszyło lęk. Jego podstawa była jednak nienaruszona. W kolejnej sesji, tym razem prenatalnej, przypomniała sobie, jak jej ojciec szykował się razem z innymi żołnierzami do inwazji na Czechosłowacją. Przypomniała sobie lęk matki i jej oczekiwanie na nastanie strasznych czasów, jeśli on zginie. Oczekiwanie zmieniab się w bezradność. A im bliżej rozwiązania, tym więcej matka miała czarnych myśli na temat życia i przyszłości. W związku z tym dziecko nie chciało się narodzić (w dorosłym życiu owocowało to ucieczkami w długi sen). Uświadomienie sobie, skąd pochodzą tak złe myśli na temat życia przyniosło tu poważną ulgę i zmianę widzenia świata. A przy okazji zmniejszyło się zapotrzebowanie na sen. Poród uczy dziecko odczuć lękowych. Poród to na ogół silne przeżycie traumatyczne. Jest pierwszym przeżyciem na tym świecie, więc odbija się silnym echem na całej przyszłości. Np. za odczucia osa- 75 motnienia i lęku gdy żegnamy się z matką, często odpowiedzialnym był moment narodzin - kiedy to brutalnie odebrano nas od mamy i zostawiono samym sobie. Nowoczesne położnictwo dąży do ograniczenia, bądź nawet wyeliminowania z porodu wszelkich czynników szokujących. Na szczęście położne coraz częściej pozostawiają nowonarodzone dziecko przy matce. Niektóre z nich nawet wiedzą, dlaczego to takie ważne. 2. Urazy psychiczne, wypadki. Wszelkie jednorazowe, a bardzo przykre wypadki, które wzbudziły w nas paniczny lęk, wywierają uraz na naszą psychikę, odciskając się piętnem na całym naszym życiu (np. ktoś, kto był świadkiem pożaru, bądź przeżył wypadek samochodowy, będzie odczuwał niepokój w chwili, która przypomina przeżytą sytuację). Tu pewien zastanawiający przykład: 14 - latka przechodziła przez sesję rebirthingu. Zgodnie z doświadczeniami rebirtherów jest to proces bezpieczny nawet dla matych dzieci. W tym jednak przypadku okazało się, że szok dziecka przerost możliwości terapeutyczne metody. Po około godzinie oddychania dziewczyna zaczęta trząść się ze strachu i głośno szlochać. To normalny objaw podczas sesji. Nienormalne jednak okazało się jej przerażenie, które utrzymywało się jeszcze przez kilka godzin po sesji. Nie potrafita zrozumieć, że wypadek samochodowy rodziców, którego była świadkiem, zdarzył się kilka lat temu i że nikt nie poniósł szkody. Tamto wspomnienie jej przerażającej wizji nie dawało jej spokoju. Chciata natychmiast wracać do domu i sprawdzić, czy rodzice się nie zabili w tym momencie, gdy miała wizję. Trzeba ją było długo uspokajać i przekonywać, że nic się nie mogło stać, że jej wizja to tylko przeszłość, która i tak nie okazała się aż tak straszna, jak się jej wydawało. Zdarzają się przypadki, że normalna sytuacja, która w życiu danej osoby nigdy nie zaznaczyła się przykrym doświadczeniem, w chwili zetknięcia się z nią, wprowadza tę osobę w stan silnego lęku. W takich przypadkach, gdzie tła lęku w żaden sposób nie można wyjaśnić wydarzeniami tego życia, zostaje nam inna szansa znalezienia przyczyny -reinkarnacja. Dalsze doświadczenia terapeuty doprowadziły go do wniosku, że owa dziewczyna musiała w przeszłości zajmować się destruktywnymi wizualizacjami i to z dość dużą skutecznością. Praca z nią jednak w tym kierunku nie była dalej możliwa ze względu na wiek oraz pewne upośledzenie umysłowe. 76 3. Obciążenia reinkarnacyjne - czyli nie wyleczone z przeszłości przeżycia. Mężczyzna, lat ok. 37, zauważył, że zawsze obawiał się, iż jego partnerka zwariuje. Przyczyn jego lęku poszukiwano w rodzinie, gdyż matka była leczona psychiatrycznie. Okazało się jednak, że z matką nie miał żadnych problemów, a swym spokojem wręcz dawał jej poczucie bezpieczeństwa. Terapeuta podpowiadał więc, by klient powrócił pamięcią do momentu, gdy pierwszy raz wystąpił u niego taki lęk. Klient miał wrażenia, jakby on był w nim zawsze, od urodzenia. Pamięć poszła więc dalej w przeszłość, l tu okazato się, że kilka wcieleń temu jego żona zwariowała i trafiła do kliniki psychiatrycznej w ciężkim stanie. To trochę zmniejszyło lęk, lecz nie usunęło go. Trzeba więc było szukać przyczyn głębiej, l wówczas okazało się, że były one porozrzucane po różnych wcieleniach. A to jego partnerka oszalała wskutek nadużycia narkotyków (w tym szaleju), a to w wyniku praktykowania czarnej magii, a to jej odbiło z powodów mistycznych. Zauważył przy tym, że zawsze pociągały go nieprzytomne kobiety. Inne wydawały mu się prawie zupełnie nieatrakcyjne, l tu kolejne zaskoczenie - jego podświadomość była przekonana, że seks z kobietą trzeźwą i przytomną musi być zupełnie pozbawiony przyjemności. Jednak i to złudzenie znikło po jakimś czasie odreagowań inicjacji w różne praktyki mistyczno - erotyczne czy haremowe. To właśnie reinkarnacja - czyli wcześniejsze nasze wcielenia, często zostawiają za sobą ślady w postaci m.in. nie uleczonych lęków, fobii itp. A mogło się zaczynać tak przyjemnie... Ursula Fasbender, która zajmuje się terapią reinkamacyjną, pisze: „ (...) Strach przed ogniem można by wytłumaczyć śmiercią przez spalenie (np. na stosie). Strach przed zamkniętym pomieszczeniem, ciemną piwnicą, starym sklepieniem - można wyjaśnić wcześniejszymi przeżyciami z sali tortur, więzieniem (...). Strach przed wodą można tłumaczyć wcześniejszą śmiercią przez utonięcie. Lęk wysokości - przez możliwy śmiertelny upadek z dużej wysokości. Klaustrofobia może być tłumaczona publicznym wykonaniem wyroku, bądź tym, że dana osoba została stratowana w tłumie. Strach przed mężczyznami może być uwarunkowany zgwałceniem (...)". 7 7 Podczas sesji regresingu okazuje się, że strachowi często towarzyszy pożądanie sytuacji, która doprowadziła do tragedii bądź śmierci. Ten mechanizm wydaje się w pełni paradoksalny. Ma jednak swoje uzasadnienie. Jeśli człowiek zginał tragicznie w stanie silnego podniecenia narkotycznego, wręcz w ekstazie, część jego podświadomej pamięci pożąda takiej śmierci. Inna część pamięta jednak, jaką cenę zapłacił za tę przyjemność - i to ona podtrzymuje ten, wydawałoby się, irracjonalny lęk. Podczas pewnej sesji miody człowiek odreagowywał sobie pamięć czasów, gdy był faszystą. Najpierw cieszył się, że żadna Żydówka nie może mu się oprzeć, ponieważ może ją uczynić szczęśliwą lub posłać do gazu. Doszedł do tego, że Aryjki w ogóle go nie interesowały - pożądał tylko Żydówek. Przy okazji zaczęło być widoczne, że za coś mścił się na kobietach. Terapeuta poprowadził go jednak w innym kierunku: kazał mu przypomnieć sobie, jak uprawiał seks z Żydówkami i jakie to było odczucie na trzeźwo i przytomnie. Tu, niespodziewanie, odnalazło się rozwiązanie. Przypomniał sobie, jak był ascetą, którego dorwały nagie, pożądliwe młode kobiety. Jego intencją było wówczas udowodnić, jakim jest świętym i jak nieczułym na seks. Kobiety te widząc, że nic ze świętym nie wskórają, zaczęły go traktować w sposób sadystyczny. To dopiero doprowadziło go do ekstazy: - „Bijcie mnie k..." - wrzeszczał na cały głos. W tym momencie zdał sobie sprawę, że zgrzeszył, ponieważ bicie przez nagie kobiety zaczęło mu sprawiać przyjemność seksualną. Odczuł, że jego świętość została w tym momencie zbrukana. Odtąd postanowił się mścić, ale też bał się kobiet wolnych, więc poszukiwał sobie do seksu typowych ofiar - zastraszonych, szantażowanych. Po sesji zmienił mu się gust, więc postanowił stworzyć związek z równą mu kobietą. Wszystkie przytoczone przykłady reagowania nieracjonalnym lękiem czy niepokojem są tylko małą cząstką tego jakże szerokiego tematu, jakim może być wpływ poprzednich wcieleń na obecne życie. Gdy prześledzimy obecne życie, to każdy znajdzie w nim wystarczającą ilość powodów, by odczuwać lęk. Jeżeli jednak zgodzimy się, że reinkarnacja jest prawdziwa i dotyczy każdego z nas, złożoność naszej psychiki staje się trudniejsza do ogarnięcia, ale logiczniejsza. A, co najważniejsze, zaburzenia lękowe okazują się z tej perspektywy dużo łatwiejsze do uzdrowienia - wyeliminowania. Jeżeli przyjrzymy się przednarodzinowym doświadczeniom i ich skutkom, będzie nam łatwiej zrozumieć nasze teraźniejsze ograni- 78 czenia, sukcesy, porażki i lęki, jak również nasz sposób myślenia i działania. Jeśli będziemy z góry zaprzeczać istnieniu reinkarnacji, to nigdy nie poznamy prawdy; a jeżeli ślepo uwierzymy - to w tym zaślepieniu nic na prawdę nie zbadamy. Cały skarb reinkarnacji polega na tym, że ciągle pytamy, czy to możliwe i dopuszczamy, by odpowiedź była twierdząca. Nikt nikomu nie może przekazać tajemnicy reinkarnacji. Decydując się odkryć prawdę, decydujesz się sam na to, że będziesz szukać korzeni siebie. Nawet gdyby ktoś, komu „święcie" ufasz, powiedział ci, że byłeś marynarzem, który utonął i dlatego boisz się morza - jeżeli tego sam nie doświadczysz, nie przeżyjesz jeszcze raz, na nic się to nie przyda. Oto przykład, który powinien zastanowić: Pewna pani uczęszczała na indywidualne konsultacje do psychologa. Psycholog ten nie mogąc się dopatrzyć przyczyn jej zaburzeń w obecnym życiu stwierdził, że muszą one być o wiele starsze. Nie wiedząc nic na temat metod re-gresywnych, które pomagają klientowi samodzielnie dotrzeć do korzeni problemu, zaproponował seans z medium. Medium, owszem, stanęło na wysokości zadania i wygarnęło tej pani niemiłą prawdę. Po tych rewelacjach stan psychiczny klientki tylko się pogorszył, a ona sama ugruntowała się w przekonaniu, że nie chce wracać pamięcią do tak potwornych wspomnień. Wolała dalej męczyć się ze swymi problemami, niż się od nich uwolnić. Cena za uwolnienie zaczęła ją bowiem przerażać. Każdy lęk może być wyeliminowany. Drogą do uwolnienia może być świadoma praca nad tym, czego nie chcemy w sobie. Trzeba chcieć się uwolnić od własnych koszmarów i uwierzyć we własne siły. Jeżeli wierzymy, że jesteśmy silniejsi od tego, co nas przeraża, że jest w nas coś, co dba o nas i prowadzi (Bóg, Duch Św., intuicja), zobaczymy, że w życiu jest sens i przyszliśmy tu w konkretnym celu - wówczas podłoże bezpieczeństwa mamy zapewnione. Możemy konfrontować się z lękiem, bo najprostszą i najowocniejszą metodą wyplenienia lęku jest dokładne zbadanie: • czego się boję i • co za tym stoi. Taką metodą uświadomienia sobie przyczyn lęku jest regresing. Aby skorzystać z technik regresywnych należy przygotować się za pomocą afirmacji bezpieczeństwa w rodzaju: Jestem całkiem bezpieczny ze swymi wspomnieniami. 79 Moja przeszłość jest dla mnie bezpieczna. Moje wspomnienia są niewinne i bezpieczne, choćby wydawały się najstraszniejsze. Jestem bezpieczny, gdy czuje się bezpiecznie. Bóg mnie ochrania, wspiera, Bóg się mną opiekuje. Dzięki świadomym wspomnieniom z przeszłości uwalniam się i uzdrawiam. Techniki współdziałające z terapią rcgrcsywną Afirmacje Afirmacje to zdania, które powtarzamy w celu stworzenia sobie pozytywnego obrazu świata i siebie to pozytywne myśli uformowane j w zdanie, którego używamy do świadomej i celowej autosugestii. Afirmacje stosowane w terapii regresingu są niezbędną częścią | procesu, który przyczynia się do uzyskania sukcesu tą metodą: - jeżeli świadomie unikamy jakiejś sytuacji (myśli o tym, że coś może napawać nas lękiem), - boimy się czegoś, ale spychamy to w głąb siebie, wówczas jedynym sposobem, by pomóc sobie i przestać koncentrować się na lęku, jest afirmacja. Afirmacja oswaja nas z myślą, która wydaje się być niebezpieczna, a przez proces autosugestii daje nam wiarę w możliwość przezwyciężenia strachu. Na przykład, jeśli lękamy się głębokiej wody, unikamy pływalni i wszelkiego sportu wodnego. W sytuacji, gdy kontakt z wodą (myśl o niej) nas wyczerpuje, złoszczą (lub nudzą) nas rozmowy z osobami proponującymi nam lekcje pływania, świadczy to o lęku, w znaczny sposób ogranicza nasze życie. Pierwszym krokiem zwalczania tego niepokoju jest afirmacja (najlepiej, jeżeli napisana przez nas, opatrzona własnym imieniem, rozbudza w nas pozytywne emocje). A oto przykłady afirmacji: „Mnie (imię) pływanie sprawia radość". „Pływanie dla mnie (imię), to prawdziwie bezpieczna przyjemność". „Ja (imię), gdy zanurzam się w wodzie, jestem bezpieczna". Tego typu afirmacje, pisane przez około 3 tygodni, dają pozytywne rezultaty. Często bez ćwiczeń z afirmacjami, mając problem do odreagowania, nie jesteśmy gotowi przypomnieć sobie przykrych sytuacji pod- 80 czas sesji. Szczególnie wtedy, gdy nasze przeszłe doświadczenia są zakorzenione głęboko i wyparte, a dotyczą lęków Często brak nam wiary w siebie i poczucia bezpieczeństwa, by zmierzyć się z przykrą przeszłością, która do teraz może ciążyć i odbijać się niekorzystnie na naszym życiu. Dlatego też afirmacje w stanach lękowych są niezastąpione i przyczyniają się do: • świadomej konfrontacji z tym, czego się obawiamy; • pokazują nasze wyobrażenia o sobie (afirmując pozytywne rzeczy, najpierw zauważamy, jak w środku nas „coś mówi zupełnie inaczej" - możemy przyjrzeć się, skąd ten obraz negatywny przejęliśmy oraz zacząć zmieniać negatywne wyobrażenia); • poprzez swą skuteczność - o ile były umiejętnie stosowane -dają świadectwo temu, że jeśli osoba angażuje się w pełni, osiąga sukces. Prowadzi to do chęci działania i wiary we własne siły (bardzo korzystne w stanach depresji, nerwicy depresyjnej, nerwicy histerycznej); • wnoszą opanowanie; • są kluczem do osiągnięcia odporności psychicznej; • stanowią grunt pod terapię regresywną, jak również później utrwalają i budują nasz nowy wizerunek bez lęku i ograniczeń. Skuteczność afirmacji wynika ze sposobu działania naszej podświadomości. Podświadomość przechowuje wszystkie przeszłe doświadczenia. Gdy znajdujemy się w nowej trudnej sytuacji - podświadomość podsyła nam swoje utarte przyzwyczajenia i schematy, które rzadko charakteryzują się logicznym tokiem myślenia, a wypływają raczej z dotychczasowych doświadczeń. Na przykład, jeżeli w dzieciństwie ktoś panicznie przestraszył się ognia wskutek pożaru, to niepokój będzie w nim wywoływało bezpiecznie rozpalone ognisko, które w żaden sposób nie może zagrozić jego życiu. W takich przypadkach afirmacje stopniowo oswajają z przyczyną lęku (często eliminując ją). W psychologii odnotowujemy podobną technikę: desensybilizacji - leczenie fobii poprzez oswajanie z przedmiotem lęku. Osoba zostaje wynagrodzona za każdy ruch, który wykona w stronę zbliżenia się do obiektu będącego źródłem fobii. Taka terapia jest bardzo długotrwała, a bywa że i nieskuteczna, kiedy klient podświadomie spodziewa się kary za to, co robi, za naruszenie „tabu". W afirmacjach, gdy przedmiotem lęku, tak jak poprzednio, jest ogień, stosując autosugestię, mówimy np.: 8 l „Jest mi przyjemnie i bezpiecznie, gdy ognisko delikatnie ogrzewa me ciało". A przy desensybilizacji, jeżeli zgodzimy się na spędzenie pięciu minut przed ogniskiem, dostajemy np. czekoladę. Zjadamy ją, a odczucie przyjemności jest fizycznym zjawiskiem. Powtarzanie takich metod przez określony czas prowadzi do utrwalenia i przyzwyczajenia organizmu (podświadomości) do reagowania w wyćwiczony sposób. Afirmacje mają bardzo szerokie zastosowanie; można je rozszerzyć na wiele innych dziedzin, nie spokrewnionych z lękiem. Sposób wykorzystywania ich zależy od celu, jaki chcemy osiągnąć. Cel, jaki sobie stawiamy, opisujemy w formie dokonanej, starannie dobierając treść tak, by była zrozumiała i klarowna. Stosując afirmacje, wpływamy na sferę podświadomą, co w rezultacie odbija się na naszym całym życiu, zdrowiu, sukcesach, samopoczuciu, itd. Podobne zastosowanie mają wizualizacje. Jest to wyższy stopień afirmacji. Zamiast zdań, przy wizualizacji w relaksie wyobrażamy sobie gotową formę celu, jaki chcemy osiągnąć. Medytacja Medytacja jest drugim, bardzo ważnym, elementem terapii regresyw-nej i nie tylko. Stosowanie jej może dawać wiele satysfakcji i doświadczenia dotąd nie znanych pozytywnych odczuć; pomagać w sytuacjach konfliktowych, odkrywać siebie na nowo. Każdy, kto potrafi się jej poddać, znajduje w niej coś indywidualnego dla siebie. Techniki osiągnięcia stanu medytacyjnego są różne i jest ich wiele, ale medytacja jest jedna; jest stanem umysłu: wyciszeniem, oczekiwaniem, odpowiedzią, spełnieniem, rozumiana inaczej przez każdego, kto jej doświadcza, a jednak podobna w skutkach. Gdy zaczynamy zmieniać swoje życie, przestajemy drżeć o rzeczy, sprawy, które wydawały się nam najważniejsze. Wtedy mamy przed sobą wszystko, co często odczytujemy jako pustkę (nie ma nic, o co trzeba walczyć). Tak często czuje się ktoś, kto odreagował, np. stały lęk o swój zakład pracy lub inną sprawę, która była „najważniejsza". Wtedy zostajemy sami z pytaniami: Co robić?, Co dalej?. Tu drogowskazem jest medytacja; to dzięki niej przekonujemy się, że nigdy nie jesteśmy sami. Medytując wyciszamy umysł i szukamy odpowiedzi na pytanie. Odpowiedź jest zawsze na tyle zgodna z prawdą, na ile jesteśmy zdolni pojąć tę prawdę. To, co słyszymy, widzimy w medytacji, jest inspiracją; by ją otrzymać trzeba wierzyć, że się pojawi i chcieć, aby przyszła. 82 Cały czas trwa rozwój człowieka - medytując nad tym samym tematem po pewnym czasie można na ten sam temat uzyskać inną odpowiedź w pełniejszej formie. Jest ona o tyle dojrzalsza, o ile dojrzalej dany człowiek patrzy na świat. Nie znaczy to, że odpowiedzi w medytacji na jeden określony temat zmieniają się - to my się zmieniamy, by pełniej je zrozumieć. Przed sesją regresingu medytacja to pełne powierzenie się i ufność w opiekę tego, komu się powierzamy. Jej pomoc jest niezastąpiona. To dzięki medytacji możemy pozwolić sobie na cofnięcie się do momentu, który był dla nas przykry. Wierząc, że nic nam nie grozi, z łatwością możemy poznać przyczyny owego przykrego przeżycia i wyeliminować wszelkie niepożądane skutki zdarzenia poprzez odreagowanie w sesji. Medytacja po regresingu działa harmonizujące na cały organizm, wypełnia go spokojem. Łatwiej wówczas zrozumieć siebie i otaczający świat, łatwiej wybaczyć i uspokoić umysł. Wizualizacje, afirmacje, medytacje, wspomagają i współistnieją z techniką regresingu. Terapia przynosi rezultaty, o ile ktoś poddaje się jej w pełni, autentycznie chce coś zmienić w swoim życiu i ma wiele samozaparcia. Można by rzec, że osoba zdeterminowana, chcąca poprawić jakość swojego życia, zrobi to bez regresingu. Nie twierdzę, że nie. Choć są przypadki zakodowanych podświadomie tak przykrych, a silnych, doznań, których, jeżeli nie odreagujemy, nic nie jest w stanie wyleczyć. Na przykład u kobiety niechęć, lęk przed mężczyznami będzie się utrzymywać, dopóki ta osoba nie zda sobie sprawy, że podświadomie cały czas obawia się ataku, zdrady, zranienia ze strony partnera a swym myśleniem, oczekiwaniem i zachowaniem prowoKuje do takiego zachowania. Wówczas zbudowanie trwałego, zdrowego związku będzie niemożliwe. W takiej sytuacji kobieta będzie oskarżała siebie, szukała winy u mężczyzn nie zdając sobie sprawy, że na obecną sytuację wpłynęło przykre doświadczenie z przeszłości. Do momentu, gdy skonfrontuje się ze swoim problemem będzie żyła w nieświadomości, uznając obecny stan rzeczy za normalny (lub będzie tłumaczyć się pechem, złym losem, itp.). Trzydziestoletnia kobieta bardzo pragnęła wreszcie ułożyć sobie życie i stworzyć udany związek. Najpierw wydawało jej się, że ma pecha, że jest zbyt mało atrakcyjna. Później zaczęła afirmować idealnego dla siebie partnera i... jedynym, co jej przychodziło do głowy, było to, że nie ma odpowiedniej figury, odpowiedniego wykształcenia. Świadomie wiedziała, że to nie są właściwe powody pozostawania bez 8 3 partnera. Odreagowała ślubowania zakonne, przypomniała sobie wreszcie, jak dawno temu, w Rzymie, jej ukochany opuścił ją dla wojaczki. Ten trop też okazał się niezbyt trafiony. Wreszcie zaczęła pisać afirmację określającą, od którego dnia zacznie się jej związek. Im była 'bliżej, tym większa panika ja ogarniała, l wreszcie stało się dla niej jasne, co było jej powodem. Tu nastąpiło uwolnienie od większości lęków i oporów przed związkiem. Ta i wiele innych sytuacji, które notorycznie się powtarzają, na ogół są projekcją podświadomych doświadczeń zebranych w przeszłości, a rzutowanych na teraźniejszość i przyszłość. Jeżeli zamiast machinalnego uczestniczenia w procesie życia zatrzymamy się na moment i prześledzimy własne sukcesy i porażki - odkryjemy, że zarówno jedne, jak i drugie, pojawiają się w podobnych sytuacjach. Mówimy wówczas, że mamy pecha do ludzi, pracy, albo że mamy szczęście do pieniędzy. Każde takie stwierdzenie jest odzwierciedleniem stanu naszej podświadomości - i jej wyobrażeń na określony temat. Jak już wspomniałam, przekonać podświadomość, że jest inaczej niż sobie wyobraża, jest trudno, trzeba żmudnej pracy, by żądany obraz się utrwalił. Ale nie jest to niemożliwe. Posługując się regresin-giem, możemy dotrzeć do przyczyn naszych zachowań - odreagować je, a przez proces afirmacji, medytacji utrwalić korzystny, nowy wizerunek siebie. To wszystko jednak nie jest tak proste i dosłowne. Człowiek nie jest maszyną do programowania - to tylko jego niewielka cząstka zachowuje się jak program komputerowy - dlatego warto spróbować zapanować nad tym małym fragmentem siebie, by dać sobie szansę na pełniejsze życie i poznać siebie na tyle, na ile jest to możliwe. Relaks Zdarzają się nam często sytuacje, w których z trudnością panujemy nad emocjami; drobny konflikt wyprowadza nas z równowagi - reagujemy agresywnie, a we wnętrzu naprawdę odczuwamy lęk lub niepokój. Na niezrównoważenie psychiczne ma wpływ wiele czynników. Głównym z nich jest brak ugruntowania poczucia bezpieczeństwa. Stany lękowe, o ile nie są zaawansowane, nie paraliżują nas w momencie, gdy się rozluźniamy. Właśnie podczas relaksu, gdy osoba pozbywa się reakcji obronnych i natłoku myśli, jest narażona na konfrontację z własnym lękiem. Można starać się opanować poprzez ćwiczenia relaksujące, energety-zujące, również przez przestrzeganie określonej diety według pięciu przemian, wzmacniając element wody - czyli emocje - są to techniki 84 wspomagające. Warto jednak przede wszystkim odwoływać się do afir-macji bezpieczeństwa. Przykładów relaksu może być sporo; dużo zależy od naszej wyobraźni, od tego, jakie obrazy mają na nas kojący wpływ, jaką muzykę preferujemy (w relaksie często wykorzystujemy podkład muzyczny). Korzystnie jest w czasie relaksu wywoływać te obrazy, które wydają się nam piękne, przyjemne - wtedy nasze zaangażowanie psychiczne w to, co robimy, co sobie wyobrażamy - będzie mocniejsze i przyniesie bardziej owocne rezultaty. Dla przykładu opiszę relaks, którego stosowanie pozwoli na uwolnienie się od lęków i niepokojów. Inspiracją do jego napisania była terapia samoleczenia według Evelyn Monahan. Znajdź miejsce, które lubisz, gdzie nikt d nie będzie przeszkadzał, połóż ślą lub usiądź z prostym kręgosłupem: głowa i całe ciało niech spoczywają wygodnie. W tym relaksie - jeżeli posiadasz kasetą z dźwiękami i szumem morza - możesz ją wykorzystać. Teraz wciągnjj głęboko powietrze, przy wydechu pomyśl lub powiedz do siebie, że jesteś bardzo bezpieczna, a każdy wdech i wydech uspokaja cię. Koncentruj ślą no odczuciu przyjemnego przepływu powietrza przez twój nos, płuca, cido. Jeżeli czujesz ślą bezpiecznie, zamknij oczy -jeśli nie - możesz je mieć tak długo otwarte, aż będziesz na tyle rozluźniona, aż same powieki opadną. Jeżeli powieki nie chcą same zamknąć się, koncentruj ślą no wybranym punkcie, nieco wyżej od normalnej linii patrzenia. Zajmiemy się rozluźnieniem ciała. Wyobraź sobie i poczuj, jak przepływają przez ciebie delikatne błękitne fale morskie. Fale pulsują jak twój oddech - wdech (nosem głęboki rozciągnij płuca, przeponę) - przypływ -wydech przez nos - odpływ. Błękitne fale szumią i wpływają powoli na stopy, rozluźniają je, cofają się i za każdym razem sięgają wyżej deble, sięgając po czubek głowy (słyszysz przyjemny szum w głowie - twe ciało rozluźnia się całkowicie). Czujesz jak lekko słona, czysta woda oczyszcza twe ciało z całego zmęczenia, chorób, chaosu - wprowadza harmonię i spokój. Teraz, gdy jesteś już rozluźniona, w stanie relaksu, wyobraź sobie l poczuj, jak światło błękrtu wypełnia twoje ciało, wszystko wokół ciebie jest błękitnym światłem. Każdy wdech to nowa fala błękitu - czujesz, jak stajesz się jednością z tym błękitnym światłem. Zobacz, że światło to 8 5 jest błogim spokojem - teraz tyjesteś spokojem. Poczuj, jak stajesz się jednością z ogromem oceanu, jak błękit oceanu kołysze cię. Jak dba o ciebie -jest miło i przyjemnie - fale ccły czas kołyszą cię. Szum morza uspokaja cię. Doświadczasz harmonii tego spokoju. Poczuj się cząstką natury - całego świata - i zobacz, jak on troszczy się o ciebie; jesteś jednością z całym światem, jesteś małą kroplą w morzu, ale odczuwasz jak całe morze. Teraz wypowiedz do siebie: . Jestem pogrążona w pełnym spokoju, doskonałej harmonii z całą naturą, nic nie jest w stanie zburzyć tego spokoju. Od teraz to uczucie zawsze jest ze mną. Jestem bezpieczna zawsze i wszędzie". Zdania te należy wypowiedzieć trzykrotnie, pozwalając sobie za każdym razem odczuwać głębszy relaks i spokój. Tu można zakończyć ćwiczenie wracając powoli do rzeczywistości (zakończenie podam na koniec całego ćwiczenia). Jeżeli masz jakiś problem - wywołujący w tobie zdenerwowanie czy lęk i to odczucie nie zezwala ci przeżywać pełnego relaksu - to teraz w wyciszeniu zobacz to, co wywołuje twój niepokój. Ty jesteś w środku szklanej kuli, jak w bańce mydlanej. Coś, co wywołuje u ciebie lęk i tak cię nie dosięgnie - widzisz to. Stoisz obok i czujesz, jak unosisz się w tej kuli wysoko do góry, tak wysoko, że to, co spowodowało uczucie laku, zrobiło się maleńkie, prawie niewidoczne. Widzisz Ziemię z ogromnej wysokości. Teraz patrzysz w to miejsce, gdzie była przyczyna tego niepokoju i nie dostrzegasz nic. Z tak dużej odległości nie można zobaczyć -tak niewielkiego problemu. Zawsze, gdy będziesz się czegoś obawiać, to spójrz na to z ogromnej wysokości - zobaczysz wtedy, że nie istnieje żadna sytuacja, ani rzecz wywołująca u ciebie lęk. Będąc wysoko zbadaj, jakie są twoje odczucia dla Ziemi. Pomyśl o najpiękniejszych rzeczach, jakie cię na niej spotkały - pomyśl o tych, których kochasz. Zobacz, jak ważne jest dla ciebie życie i jak małe wydają się problemy i niepokoje. Teraz możesz wracać do miejsca, skąd wyruszyłaś; Im jesteś bliżej, tym mocnej przyciąga clą uczucie harmonii, spokoju, miłości -to czym emanuje Ziemia. 86 Po powrocie możesz zakończyć relaks: oddychaj spokojnie, zwróć uwagę na swoje ciało, poczuj, jak krew napływa do wszystkich jego zakamarków; ożywia je - zobacz jak puls miarowo bije. Teraz, gdy odliczysz od jednego do trzech, będziesz spokojna, wypoczęta, gotowa wrócić do codziennych zajęć - otworzysz oczy. Jeżeli ciężko jest od razu się przebudzić - można zwiększyć odliczanie. Po relaksie - jeżeli zobaczyliśmy jakieś zdarzenia, rzeczy, które były przyczyną lęku, a nie znaliśmy ich dotychczas - warto zapisać to, co podświadomość nam podsunęła jako źródło lęku i popracować z tym tematem afirmując. Zajmując się tematem lęku dochodzę do wniosku, że najprostszą metodą wyeliminowania go jest zrozumienie, odczucie, czym jest poczucie bezpieczeństwa. Nie to przez nas wyobrażane sobie i zapewniane - a bezpieczeństwo, które wypływa z nas bez żadnej przyczyny, które jest. Na takie odczucie nie zapracujemy, ani nie zdobędziemy go przez lekarstwa, sukcesy. Ono samo przychodzi; wtedy trwa, a gdy je zatracimy, wiemy do czego mamy dążyć, czego chcieć i oczekiwać. Wiele osób, które doświadczyły regresji i medytacji stwierdza, że takie bezpieczeństwo daje ufność w Siebie i Boga - opierając się na tej ufności, możemy być pewni, że lęk to tylko nasz sposób postrzegania. Trzeba pozwolić sobie choć raz na jakiś czas spojrzeć na Świat tak, jakby patrzył na niego Bóg, a wtedy wszystko jest oczywiste i nie ma miejsca na lęk. Takiego patrzenia życzę Wszystkim, sobie także. 87 UZDRAWIANIE DZIECIŃSTWA METODĄ REGRESYWNĄ Marta Ozimek - tekst i przykłady, Leszek Żądło - przykłady i uzupełnienia. Motto: ZOBACZYŁEM ANIOŁA W KAMIENIU. I KUŁEM KAMIEŃ TAK DŁUGO, AŻ GO UWOLNIŁEM. Michał Anioł "Każdy z nas decyduje o inkarnacji na tej planecie w szczególnym miejscu i czasie. Dokonaliśmy wyboru przyjścia tu, aby otrzymać szczególną lekcję. Lekcję, która prowadzi nas duchową i ewolucyjną ścieżką. Wybieramy sobie pleć, barwę skóry, kraj, rozglądamy się za określonego typu rodzicami. Oni będą odzwierciedleniem wzorca, nad którym będziemy pracować cale życie. A potem, kiedy już dorośniemy, wskazujemy oskarżające na rodziców i płaczliwie stwierdzamy: "to ty mi to zrobiłeś". Ale tak naprawdę, to my ich wybraliśmy, ponieważ znakomicie nadawali się do tego, nad czym chcieliśmy pracować i co przezwyciężyć." L.LHay 8 8 Wprowadzenie Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Choć niewielu z nich o tym pamięta. Antoine de Saint-Exupery Zawsze uważałam, że miałam smutne dzieciństwo. Już jako trzylatek marzyłam o tym, by być dorosłą. Moja wewnętrzna wrażliwość, z dnia na dzień przeistaczała się w wewnętrzny lęk, a moja spontaniczność i radość w maskę pozorów, kłamiąc, że wszystko jest w porządku. Bardzo słabo pamiętam swoje dzieciństwo. Myślę, że proces wypierania urazów psychicznych był u mnie nasilony w okresie szczególnie dla mnie trudnym - w dzieciństwie. Wewnętrzny dramat dziecka jest bardzo bolesny, ponieważ ono nie jest gotowe na przyjęcie ciosów emocjonalnych, jakie niesie mu życie. Ono potrzebuje miłości, wsparcia i bezpieczeństwa ze strony rodziców, by mogło się skonfrontować z własnym lękiem i bólem. Jeżeli tego wsparcia zabraknie, natychmiast dziecko czuje się skrzywdzone i opuszczone. Trauma dzieciństwa jest tym silniejsza, im więcej naszych podstawowych potrzeb w dzieciństwie nie zostanie zaspokojonych. Wówczas trudniej zaakceptować nam złą stronę życia. Terapia, którą chcę przedstawić zajmuje się docieraniem do naszej prawdziwej natury. W trakcie jej trwania konfrontujemy się z urazami z okresu dzieciństwa. Obnażamy się psychicznie; bez wstydu, bez zażenowania, bez lęku. Nagrodą za to jest fakt, że docieramy do swojej boskiej natury. Odrzucamy - odreagowujemy wszystko, co niepotrzebne, co przeszkadza nam w doskonałym funkcjonowaniu w naszym dorosłym życiu. Musimy być odważni i pełni wiary, że nam się to uda. Musimy być otwarci na uleczenie, odkrycie swojego twórczego potencjału wśród tak wielu masek pozorów, w które, rzekomo dla swojego bezpieczeństwa, się przystrajamy. W sercu wielu ludzi regresing zasiał ziarno nadziei, które zakiełkowało i sprawiło, że niemożliwe stało się możliwe. Nie ma traumy, której nie można byłoby uleczyć. Nie ma takiej sytuacji, takich bloków mentalnych czy psychicznych, których nie można byłoby zlikwidować. Wszystko jest możliwe, ponieważ w nas jest tak wielka moc zmiany, moc transformacji podświadomości na wyższe poziomy świadomości, moc transformacji krzywd w ulgi, moc transformacji płaczu w ukojenie, zmiany bólu w błogość, agresji w spokój. W każdym z nas istnieje mały człowieczek, dziecko sprzed dwudziestu, pięćdziesięciu czy jeszcze więcej lat. Odwagą jest pozwolić mu się wyzwolić, przemawiać przez nas. W ramach terapii możemy 8 9 spełniać jego życzenia i opiekować się nim, a w zamian odzyskamy pełnię szczęścia, zintegrujemy tę część w nas z naszą dorosłą formą osobowości. Nasze wewnętrzne dziecko zawsze jest gotowe z nami współpracować. Ono jest niewinną stroną nas samych, jest esencją naszych najczulszych zachowań. Często skrywane pod maską obojętności, cynizmu, mówi do nas czule, z miłością w sercu, szczerze, prawdziwie o tym, co tak naprawdę czujemy. Czasami płacze - gdy my się śmiejemy, boi się - gdy cwaniakujemy, mówi prawdę - gdy oszukujemy. Boimy się pokazać naszą prawdziwą twarz (nasze wewnętrzne dziecko) światu, ponieważ zostaliśmy poważnie skrzywdzeni. Nasze prawdziwe ja zostało wyparte, ponieważ stwierdziliśmy, że nie warto być sobą - bo to boli, naraża nas na wyśmianie, zlekceważenie, odrzucenie. Natura dziecka, które w nas gości od samego urodzenia, pozwala nam czerpać z życia wiele radości, przyjemności i satysfakcji. Możemy wzorować się na nim, uczyć się od niego, ufać mu. Ono nas nigdy nie opuści, nigdy nie zawiedzie. To nasza wewnętrzna mądrość, to Bóg w nas. A tak często się Go wstydzimy, wyrzekamy się Go, zastępujemy czymś, co wydaje nam się lepsze. Nie akceptujemy swojej wewnętrznej natury, dlatego przydarza nam się tyle złego, tyle na ile czujemy, że sobie zasłużyliśmy. Mądrość w nas jest wartością trwałą, nasza powierzchowność jest naśladownictwem, przymilaniem się, podlizywaniem się innym, by nas zaakceptowali. Wtedy, gdy zrozumiemy, że jesteśmy niepowtarzalnie piękni w swej jedynej, prawdziwej naturze, zobaczymy, jak bardzo sami się zakłamywaliśmy, ile sami narobiliśmy sobie krzywd. Trudno się dziwić trzylatkowi ocenianemu, krytykowanemu, że odgrywa rolę zupełnie kogoś innego, niż jest w rzeczywistości. Z roku na rok dzieci stają się zbitkiem oczekiwań swoich rodziców, nauczycieli. Chcą być kochane, więc robią wszystko, by je kochano. Rezygnują ze swoich potrzeb, zainteresowań, chęci. Robią to, co wypada robić, nie to co czują, czy co chciałyby robić. Są jak marionetki pociągane za sznureczki przez najbliższe otoczenie. Jeżeli dziecko zostanie skrzywdzone przez rodziców, niedocenione, jego wnętrze będzie kalekie, dalekie od pełni, która przynosi korrifort psychiczny. Jeżeli duch dziecka zostapie w dzieciństwie złamany, nastąpią w jego dorosłym życiu poważne konsekwencje tego, co zaistniało w przeszłości Ludzie zajmujący się trenowaniem koni wiedzą, że zwierzę, któremu złamano ducha, nigdy nie zostanie championem. Rodzicom, niestety, często tej wiedzy brakuje. 90 W związku z tym chciałabym zwrócić szczególną uwagę na to, jak bolesne mogą być nasze doświadczenia z dzieciństwa, jak przejawiają się w naszym dorosłym życiu, jak i kiedy powstają nasze demony przeszłości i w jakich okolicznościach zaglądają nam w oczy. W każdym z nas istnieje zalęknione dziecko, czekając na to, by mogło się ujawnić. Większość dorosłych tłumi swoje wewnętrzne impulsy, inspiracje, odruchy. Zajmiemy się więc uzdrawianiem naszego wewnętrznego dziecka, tkwiącego w każdym z nas. Wewnętrzne dziecko Dzieci są jak kwiaty... Jeżeli wspomagamy je świeżą wodą aprobaty, jeśli dbamy o nie, pielęgnujemy je i wyrywamy chwasty, które rosną wokół nich - chronimy je przed światem zewnętrznym. Gdy dostarczamy im światło duchowej miłości - rosną i "chowają się " pięknie, błyszczą swoją urodą, ich płatki czują, kiedy mają się zamykać, a kiedy otwierać. Są otwarte, pozbawione lęku, pełne wdzięku i gracji. Gdy patrzymy na dzieci, widać, jak pełne są wdzięku, ich ciało jest pełne nieskrępowanego ducha. Gracja ich ruchów mówi o tym, że są wolne od ograniczeń. Możemy wiele nauczyć się od dzieci. Są one dla nas najlepszym zwierciadłem. Z czasem, gdy dzieci są źle traktowane, ich wdzięk zaciera się. Rodzice i najbliższe otoczenie zatruwa niczym niezmącony umysł dziecka. Źródłem, z którego dzieci czerpią "pokarm informacji" są zanieczyszczone umysły ich rodziców i opiekunów, dlatego też ich korzenie narażone są na urazy. Dzieciństwo jest przedsionkiem naszego życia, jest źródłem mocy i słabości, jest naszą studnią i korzeniem w nas. Człowiek jest jak drzewo... Posiada korzenie, pień i koronę. Korzenie to nasza przeszłość (dzieciństwo, podświadomość). Pień to nasza teraźniejszość (ego, świadomość). Korona to przyszłość (nadświadomość, boskość w nas). Korzeniami jest nasze dzieciństwo. Z gleby naszego rodzinnego domu pochodzenia dostarczane jest nam pożywienie, soki, które w nas krążą, nasza energia życiowa, witalność i siła. Od korzeni zależy cała wydajność naszej świadomości, to jak się zachowujemy i jak żyjemy. Korona nie istniałaby bez korzeni. Jeżeli nie zostaną zaspokojone nasze podstawowe potrzeby: jedzenia, załatwiania potrzeb fizjologicznych, oraz snu, a także takie uczucia jak: miłość, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, nie będziemy mogli otworzyć się na duchowość w nas. Jesteśmy jak drzewo. Nie będziemy szumieć w liściach i pięknie wyglądać, nie będziemy inspirować i rozmyślać, dopóki nie zostaną zaspokojone nasze podstawowe potrzeby. Musimy czuć się bezpiecznie, by zdobywać szczyty i by wzno- 9 l sić się. Jeżeli gleba, na której wyrośliśmy, jest złej jakości, podtruwa nas za każdym razem, gdy wydawałoby się, że rozwijamy się w kwiaty. „Coś" nam w tym przeszkadza. Stare nie wybaczone krzywdy z dzieciństwa, tak jak toksyny w organizmie, rujnują cały nasz system odpornościowy. Jad (żal, złość i nienawiść) krąży w naszym ciele, w naszej krwi i otępia nas. Wyrwanemu drzewu obumierają liście, tak samo człowiekowi z brzemieniem smutnego dzieciństwa umiera dusza. Korona jest naszą dojrzałością, dorobkiem naszej przeszłości. Gdy korzenie są podcięte, podkopane jest nasze poczucie własnej wartości. Trudno nam wtedy "rozwinąć skrzydła". Mężczyzna lat 22 jest dzieckiem alkoholika. Jego problemem jest fakt, że kobieta, z którą jest, robi z nim wszystko, co zechce. Rozkazuje mu i wykorzystuje go. On nienawidzi tego w sobie, że w każdej sytuacji jej ulega. To on chodzi rano po przysłowiowe bułki, gotuje i sprząta. Jego kobieta nie szanuje go, właśnie dlatego, że jest zbyt uległy, ponieważ jej ideałem jest silny zdecydowany mężczyzna, który zapewniłby jej przyszłość. Ojciec klienta był alkoholikiem. Bił matkę i dzieci. Klient więc jako mały chłopiec często był świadkiem, jak jego ojciec bije matkę. Wtedy to właśnie przyrzekł sobie, że nigdy nie zrobi czegoś, co będzie wyrażało jego przewagę nad kobietą. Obecnie zachowuje się tak, jakby chciał zmazać winę swojego ojca wobec kobiet. Jakby chciał odpokutować za grzechy ojca i dostać rozgrzeszenie. Uleczenie jego przeszłości wymaga trochę więcej czasu. Klient musi bowiem zająć się uleczeniem swojej patologicznej przeszłości dziecka alkoholika. Przysłowie niemieckie mówi: W sercach nadal jesteśmy dziećmi. Chodzi o to, by dotrzeć do dziecka, które w nas mieszka. Skonfrontować się z nim, uzdrowić swój stosunek do przeszłości, do swojego dzieciństwa. Należy uwolnić wszelkie ograniczenia, bloki i zahamowania. Terapia, którą pragnę przedstawić, jest pracą z podświadomością czyli z naszym wszystko pamiętającym wewnętrznym dzieckiem. Dzieci są otwarte, niewinne i często naiwne. Jeżeli zostaną zranione, chowają się w skorupę mechanizmów obronnych. Pragną miłości, ciepła i zrozumienia. Pragną akceptacji. Często dostają od najbliższego otoczenia zupełnie coś innego. Dzieci szybko się uczą. Ich umysły są chłonne. Jak gąbka przyswajają sobie zarówno dobre jak i złe sprawy, które je dotykają. Naszym zadaniem jest oczyszczenie naszej podświadomości z negatywnych emocji i wydobycie z nas tego, co najlepsze. Powinniśmy pamiętać, że zagubione dziecko w nas potrzebuje miłości i akceptacji 92 w każdym momencie naszego życia. Ono mówi do nas każdego dnia: „beze mnie nie ma prawdziwego, głębokiego zadowolenia z życia i nic łąk do końca nie wychodzi. Chcę się z tobą bawić". Zbyt ciężko jest być dorosłym nie mając łączności z wewnętrznym dzieckiem. Nie ma wtedy miejsca na zabawę, na tajemniczość i wreszcie nie ma intymności. W życiu ciągle czegoś brakuje i wszystko wydaje się suche, pozbawione miłości i radości. Bez poznania wewnętrznego dziecka nie może być prawdziwej otwartości serca i łagodności, współczucia i zrozumienia. Jest tylko gra sił i walka. Tak się dzieje między ludźmi, którzy nie wiedzą, jak ujawnić dziecko, które jest w nich. Zadaniem dziecka jest wrzeszczeć, kiedy je coś boli, płakać, kiedy czegoś potrzebuje, tupać nogami, kiedy go nie zauważasz. Ono potrzebuje bezpieczeństwa i bliskości, ciepła i snu, szacunku i uwagi. Uzdrawianie wewnętrznego dziecka jest niezwykle ważne, ponieważ tak naprawdę jesteśmy dziećmi Boga, posiadamy w sobie wrodzoną doskonałość. Gdy jesteśmy sobą, świat się do nas uśmiecha. Gdy przejawiamy swoją boską naturę, pojawia się w nas moc kreacji. Nasz umysł jest jak czarodziejska różdżka. O czymkolwiek pomyślimy, natychmiast to się spełnia. Dlatego też, musimy uważać na jakość swoich myśli. To co zasiejemy w swoich umysłach, to będziemy zbierać, tego będziemy doświadczać. Plony tego, co zostało zasiane w naszym umyśle w dzieciństwie, będziemy zbierać w dorosłym życiu. Istnieje jednak możliwość zmiany zakodowanych w umyśle wzorców. Właśnie o tym będziemy mówić: o docieraniu do korzeni problemów i uwalnianiu ich. A one przeważnie powstały w dzieciństwie. Toksyczny świat dziecka W każdym z nas został ślad dzieciństwa. Chciałabym całą swoją uwagę skupić na złych wspomnieniach z dzieciństwa. Tzw. trauma narodzin i wczesnego dzieciństwa bezsprzecznie wpływa na całość naszego życia. Również toksyczna pedagogika, jaka panuje w większości domów, wywiera ogromne piętno na naszej psychice. Większość negatywnych mechanizmów, które nami rządzą, ma swe źródło w naszych dysfunkcjonalnych rodzinach. Jak słusznie zauważa Susan Forward: „Nasi rodzice sieją w nas mentalne i emocjonalne ziarna- ziarna, które rosną wraz z nami. W niektórych rodzinach są to ziarna miłości szacunku i wolności. Niestety, w wielu innych są to ziarna strachu, obowiązku i winy./.../ Kiedy dorastałeś, zasiane ziarna rozrosły się w niewidoczne chwasty, które zaatakowały twoje życie tak dalece, że nie potrafisz sobie nawet tego 93 wyobrazić. Ich pędy mogły zaszkodzić twoim uczuciowym związkom, karierze, życiu rodzinnemu; to one z pewnością zdusiły w tobie pewność siebie i poczucie własnej wartości". Moim zamiarem jest pomóc ci w odnalezieniu tych chwastów i wyrwaniu ich. Zacznijmy od diagnozy. Jako dorośli czujemy się bezbronni, "nadzy" w chwilach stresu, wystraszeni, gdy mamy zabrać głos. Nie potrafimy walczyć o swoje prawa i bronić ich. Poddajemy się zbyt często w trudnych dla nas sytuacjach. Nasze dorosłe życie jest zdominowane opinią innych ludzi, nie potrafimy być sobą, staramy się osiągnąć sukces życiowy, zrobić karierę, pieniądze, mieć dobry związek partnerski. Ciągle za czymś gonimy, ciągle czegoś nam brakuje. A to wszystko dlatego, że w domach naszego dzieciństwa wznosiły się emocjonalne mury. Niezaspokojone podstawowe potrzeby bezpieczeństwa, miłości i zależności wyrządziły nam wiele krzywd. W związku z tym, w dorosłym życiu: nie potrafimy ufać, nie potrafimy angażować się, boimy się zmian, nowe rzeczy przerażają nas, obcy ludzie stają się zagrożeniem. Boimy się krytyki, a każdą negatywną opinię na nasz temat traktujemy jako zamierzony atak na naszą osobę. Nie mamy wykształconych prawidłowo zdrowych reakcji na różnego rodzaju sytuacje. W każdym z nas jest małe dziecko, które zostało skrzywdzone, obrażone, wyśmiane, odrzucone choć raz w życiu. Kiedy jesteśmy bardzo mali, nasi rodzice są dla nas wszystkim. Wydaje się, że bez nich bylibyśmy niekochani, pozbawieni opieki, domu, jedzenia, że żylibyśmy w ciągłym strachu wiedząc, że sami nie jesteśmy w stanie przetrwać. Cały świat małego dziecka zależy od kaprysów rodziców. Są oni jedynymi opiekunami, jedynymi wzorami do naśladowania. Jawią się nam jako coś nieuniknionego, nierozerwalnego z naszą prawdziwą naturą, z naszym życiem, z możliwością istnienia. Rodzaj więzi, jaka między dzieckiem i rodzicami zostaje wykształcona w dzieciństwie, utrzymuje się w jego życiu jeszcze długo, długo potem, nawet wtedy gdy jest już dorosłym i samodzielnym człowiekiem. Mechanizmy, które wkodowały się dziecku w okresie dzieciństwa, uruchamiają się często w nieodpowiednich momentach. Nasza podświadomość przyswaja sobie każdą chwilę życia, każdą reakcję rodziców na nasz płacz, krzyk, żal czy złość. To, z czym spotykamy się jako dzieci, zakorzenia się dokładnie w naszej psychice. Negatywne wzorce (emocje) mogą w dwojaki sposób zakodować się w umyśle. Kodowanie następuje albo poprzez jednorazowy, ale 94 silny wstrząs - szok (np. gwałt dziecka), albo przez uszkadzanie psychiki w podobny sposób, jak robi to kapiąca woda, drążąca skałę kropla po kropli (np. gdy codziennie, notorycznie ktoś nas straszy albo wyzywa od "głupich, złych dzieci"). Pewna kobieta, zawsze gdy ma trochę więcej pieniędzy (jakieś "zaskórniaki"), musi je natychmiast wydać, na różne drobne rzeczy, które sprawiają jej przyjemność. Przypomniała sobie podczas regre-singu nie tylko fakt, ale również emocje z nim związane. Jej rodzice zawsze zabierali jej prezenty pieniężne, które dostawała podczas zjazdów rodzinnych; informując ją, że "jest za mała, by trzymać pieniądze, bo na pewno wszystko straci na głupoty". Efektem takiego niepoważnego traktowania jej przez rodziców był fakt jej rozrzutności. Swoje dziecięce pragnienia spełniała w dorosłym życiu i to zgodnie z wyobrażeniami rodziców. Nigdy nie miała swoich oszczędności. Wszystkie pieniądze, które dostaje, rozpływają się. Doświadczenie z dzieciństwa nauczyło ją, że nigdy nie ma odłożonych, zaoszczędzonych pieniędzy. Jej podświadomość zapamiętała, że nie może ich trzymać. Odreagowała wszystkie żale i pretensje do rodziców, każdą negatywną emocję związaną ze stratą swoich pieniędzy i bezsilność z tym związaną. Przestała materializować myśl, że tylko inni (dorośli) mają pieniądze, a jej zawsze ich brakuje. Przepracowanie tego tematu może przynieść wielkie zmiany w życiu klientki w sferze finansowej. Rodzice nie zdają sobie sprawy z ilości szkód, jakie mogą wyrządzić dziecku. Jeśli przebywamy w otoczeniu ludzi bardzo nieszczęśliwych, przerażonych, pełnych poczucia winy lub złości, uczymy się wielu negatywnych rzeczy o sobie i otaczającym nas świecie. "Nigdy niczego nie robię dobrze", "To moja wina", "Jeśli się złoszczę, jestem złym człowiekiem". Oto wyobrażenia, na które wpływa emocjonalny klimat domu dzieciństwa. Mamy tendencję do odtwarzania w naszych osobistych związkach tych samych wzajemnych relacji, jakie łączyły nas z matką czy ojcem. Często też stwierdzamy, że partner czy szef jest "taki jak" matka czy ojciec, l wreszcie sami traktujemy siebie podobnie, jak traktowali nas rodzice. Prowokujemy też wszystkich w naszym otoczeniu, a szczególnie naszych partnerów, by zachowywali się w stosunku do nas, jak nasi rodzice. Sami często ganimy się takimi samymi słowami, jakimi karali nas rodzice. Chwalimy i karzemy się tak samo, jak robili to nasi rodzice, tak samo się pocieszamy. Oczekujemy od siebie tyle samo, ile oni od nas oczekiwali. 95 To, jak traktują nas rodzice, dowodzi, w jaki sposób oni sami byli traktowani. Postępują z nami tak jak postępowali z nimi ich rodzice. "Syndrom dezaprobaty rodziców" mówi nam o tym, że oni również jako dzieci byli nieakceptowani. Jesteśmy więc ofiarami ofiar. To, że nasi rodzice pragną złamać w nas ducha mówi o tym, że im tego ducha złamano. Można kontynuować tę diagnozę: "To, co jest nierozwiązane w twoich związkach z rodzicami, ujawni się w twoich związkach z innymi." - zauważa Sondra Ray, twórczyni Treningu Związków Miłości. No właśnie, zwykle denerwują nas u partnera te same cechy, które drażniły nas w naszych rodzicach. Tego, czego nie wybaczyliśmy rodzicom, nie możemy wybaczyć również partnerowi. A najczęściej wybieramy sobie takich partnerów, z jakimi czujemy się tak, jak czuliśmy się z rodzicami. Wciąż próbujemy nieświadomie uleczyć nasze dzieciństwo, a od partnera oczekujemy tego, czego nie zdołaliśmy otrzymać od rodziców. , Nasze wewnętrzne dziecko nie rozróżnia, czy jest to mama, tato, czy partner, ma takie same oczekiwania i takie same urazy w stosunku do wszystkich. Jeżeli kiedyś zostało odrzucone przez jednego z rodziców, będzie oczekiwać odrzucenia przez partnera. Jeżeli ojciec karał je za spontaniczność, będzie bało się okazywać spontaniczność w obecności partnera. Jeśli matka negatywnie reagowała (np. złoszcząc się), gdy dziecko płakało, teraz będzie wstydziło się płakać. Mężczyźni, którym wmawiano w dzieciństwie, że "chłopcy nigdy nie płaczą", będą jako dorośli bronić się za wszelką cenę przed uronieniem choćby jednej łezki. Ludzie dorośli, którym rodzice kodowali, że wstydem jest załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, wstydzą się jako dorośli korzystać z ubikacji publicznych. Jest mnóstwo przykładów na to, jak wewnętrzne dziecko funkcjonuje w naszym życiu i jak ogromny wpływ na kształtowanie naszego życia psychicznego mają rodzice. Niezwykle owocnym w negatywne konsekwencje, obciążeniem jest odrzucenie. Osoby, które w dzieciństwie czuły się niechciane i odrzucane, zazwyczaj pielęgnują poczucie zranienia i uciekają w samotność. Mogą czuć się winne za to, że istnieją i przekonane, że są dla kogoś przysłowiową kulą u nogi. Tak kodują w sobie poczucie niskiej wartości i pielęgnują niską samoocenę. Często słyszymy, że jesteśmy bardzo podobni do rodziców Gaki ojciec taki syn). Okazuje się, że wzorce, które nabyliśmy od rodziców, zaczynają działać w naszym dorosłym życiu i sterować nami. Przejmujemy także od rodziców i wprowadzamy w nasz związek ich wzorce wzajemnego traktowania się. Dzieje się tak dlatego, że "podobne 9 6 przyciąga podobne". Para taka zaczyna odgrywać związek swych rodziców. Bywa, że kobiety odgrywają rolę mamy wobec swojego partnera. Prowokuje ją do tego partner, ponieważ zakodował w sobie wzorzec zainteresowania ojca mamą. Z podobnych powodów partnerka prowokuje swojego partnera, by odgrywał rolę jej ojca. Nasi rodzice to najważniejsze osoby w naszym życiu, nawet jeśli się tego wypieramy. Obserwując życie rodziców, spostrzegając, jacy oni są, jaki mają do siebie stosunek, jak wygląda każda ze sfer ich życia, możemy dużo dowiedzieć się o sobie. Właśnie od nich wszystkiego uczyliśmy się. Mamy taki sam stosunek, jaki mają nasi rodzice do większości spraw. Jeżeli byli np. rasistami, w nas też istnieją zalążki rasizmu. Jeżeli ich problemem numer jeden był wstyd, w nas też jest zakorzeniony wstyd. Jeżeli są purytańscy, my też mamy w sobie wiele z ich purytanizmu. To samo dotyczy pozytywnych cech. Tak, jak kochają nasi rodzice, tak i my nauczyliśmy się kochać. Przerwać błędne koło krzywdy! Człowiek doznaje subiektywnie odczuwanych krzywd osobistych w każdym okresie swego życia. Jednak szczególnie silnie reaguje w dzieciństwie. Dziecko bowiem czuje się bezbronne i zależne. Ma też bardziej plastyczną (podatną na wpływy) strukturę psychiczną, co potęguje efekty krzywdzących działań i sprzyja powstaniu trwalszego zapisu ich skutków. To, że najwięcej szkód psychicznych doznajemy w dzieciństwie, jest oczywiste. Nie wynika to ze złej woli naszych rodziców. Nasi rodzice też zostali skrzywdzeni jako dzieci i teraz zupełnie nieświadomie odgrywają rolę swoich rodziców wobec własnych dzieci. Osoby szczególnie krzywdzące swoje dzieci rekrutują się z osób, które kiedyś były wykorzystywane fizycznie i emocjonalnie przez rodziców. W swoim dorosłym życiu, w roli rodziców, robią swoim dzieciom te same rzeczy, których nie mogli wybaczyć rodzicom. Mężczyzna wykorzystywany seksualnie w dzieciństwie przez matką będzie robił to samo swojej córce. Powstaje tzw. błędne koło. Syn alkoholika nienawidzący swego ojca za to, że zrujnował mu życie, rujnuje dzieciństwo swoich dzieci wpadając w nałóg alkoholowy, dokładnie tak samo jak jego ojciec. Taka cykliczność powoduje kamienny krąg doświadczeń. Należy wreszcie przerwać błędne koło skrzywdzonych i krzywdzicieli. Regre-sing może w tym wydatnie pomóc, gdyż dysponuje środkami i możliwościami przetransformowania zmienionych stanów świadomości. Pod tym względem nie może się z nim równać żadna z terapii regre-sywnych. 9 7 W uczuciach dziecka jest pewna ambiwalencja. Dzieci nie mogą wybaczyć swoim rodzicom krzywd, jakie im oni wyrządzili, a z drugiej strony kochają ich i czekają na słowa przeprosin, bądź uznania (których być może nigdy się nie doczekają). Przeżycia emocjonalne ludzi przeważnie nie wyrastają z realiów aktualnej sytuacji. Najczęściej stanowią emocjonalne echo minionych wydarzeń. Niektórzy porównują je do prywatnych projekcji starych filmów, które są jednak doświadczane przez człowieka nie jako widowisko, lecz jak realistyczne obrazy jego obecnego życia. Wielu dorosłych ciągle żyje nadzieją i oczekiwaniem, że jeszcze kiedyś otrzymają zadośćuczynienie za swoje krzywdy. Starszy pan, pracownik naukowy, usiłował udowodnić swemu tatusiowi, że naprawdę jest mądry. Napisał kilka książek naukowych i... doczekał się tego, że tata zmarł niezadowolony z syna marnotrawnego, że on taki głupi i umysłowo niedorozwinięty. Podczas sesji okazało się, jak bardzo, zależało mu na uznaniu przez ojca. Zorientował się, że tylko w tym celu zrobił doktorat, a później habilitację, l ciągle trafiał na mur jego dezaprobaty. Kiedy zorientował się, jaką cenę płaci za oczekiwanie, aż tata wyrówna z nim rachunki, odeszła go ochota do dalszych wysiłków. Pojął, że nieświadomie, w głębi duszy, oczekiwał, że pojawi się tata i powie: "Synku przepraszam cię, byłem okrutny i niesprawiedliwy, zrozumiałem to, a teraz jestem z ciebie dumny." Inne osoby długo, bardzo długo potrafią trwać w oczekiwaniu, aż przyjdzie mama i wreszcie przytuli. Osoby dorosłe często są przywiązane do różnych postanowień i planów, które podjęły w związku z doświadczoną w przeszłości krzywdą („nigdy nie będę ufać kobietom /mężczyznom" albo: „udowodnię ojcu / matce, niezliczoną ilość razy, jak bardzo się mylił/a."). Często takim silnym postanowieniem i planem z przeszłości jest chęć zemsty na osobie, Mora nas skrzywdziła. Trudno nam zrezygnować z od lat planowanej zemsty. Przykładem chęci zemsty i wymierzenia samemu sobie kary może być kobieta, która usunęła dziecko. W jednej osobie jest i skrzywdzonym i krzywdzicielem. Jej wzorce autodestrukcji wiążą się z postanowieniem "nigdy sobie tego nie wybaczę". Jej psychiczne tortury nie będą miały końca, jeżeli nie wybaczy sobie i nie zaakceptuje tego, co się wydarzyło. Kobieta lat 21 jest w czwartym miesiącu ciąży. Nie chce jednak urodzić dziecka. Nie chce również wyjść za mąż za mężczyznę, który jest ojcem dziecka. Cała sesja jest poświęcona jej emocjom związa- X 98 nym z tym, że jej matka, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, chciała ją usunąć. Córka zaczęła powielać wzorce swojej matki, znalazła się w takim samym punkcie wyjścia, jak jej matka w przeszłości. Matka jednak nie usunęła ciąży. Klientka zawsze miała wyrzuty sumienia, że się urodziła, zawsze przyjmowała pozę "przepraszam że żyję ". Była zawsze cicha i mało zauważana przez otoczenie. Podczas sesji ujawniły się wspomnienia związane z jej ojcem. Ojciec zdradzał jej mamę z sąsiadką. Ona, jako mała dziewczynka, przyłapała go na tym. Powiedział jej wówczas że: "Jeżeli powie o tym mamie, on ją zabije". Nienawiść, jaką czuła do mężczyzn, wzięła się właśnie z tamtego okresu. Kobieta, z którą ojciec zdradzał mamę, była jej przyjaciółką. Zapamiętała sobie na całe życie, że nie warto ufać ludziom, a w szczególności mężczyznom, bo oni zawsze zdradzają. Dlatego mężczyzna, z którym była, też ją zdradzał. Bała się, że będzie to robił również po ślubie. Klientka usunęła dziecko, powielając tym samym wzorzec myślowy swojej matki. Zrobiła swojemu dziecku to samo, co zrobiła jej matka, a nawet znacznie więcej - decydując się na zabieg. Czasami bywa i tak... Dlatego tak bardzo ważna jest dobra wola osoby poddającej się terapii. Jeżeli sama nie chce sobie pomóc, to nikt nie jest w stanie jej pomóc. Nawet świadomość tego, że matka ją skrzywdziła, nie powstrzymała jej przed tym, by skrzywdzić własne dziecko i tym samym zmaterializować plany matki sprzed lat. Sama świadomość krzywdy i odkrycie działającego w nas mechanizmu czasami nie wystarcza. Człowiek musi uczyć się na swoich błędach. Przy regresji nie ma oceniania, nie ma dobrych ani złych ludzi. W miejsce tego jest naga prawda, bez oszustw i naciągania. Osoby bite, maltretowane przez swoich rodziców czy też partnerów muszą przyznać się do tego, że same prowokują, by doszło do takiej sytuacji. Czują się mało wartościowe i zahukane, nie zasługujące na miłość. Zasadą jest: jeżeli sam siebie nie szanujesz, nie oczekuj tego od innych. Gdy chcesz, by inni cię kochali - pokochaj sam siebie. Prawo metafizyczne mówi: "Ludzie traktują cię tak, jak sam traktujesz siebie." Jest to równoznaczne ze słowami Jezusa "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". Mądrość, którą możemy czerpać z tych słów, pozwala nam na lepsze zrozumienie siebie i otaczającego nas świata. Każdy z nas zasługuje na miłość. Nie wierzymy w to, ponieważ w okresie naszej największej ufności nasi najbliżsi nas zawiedli, odrzucili. Nosimy w sobie do późnej starości zranione dziecięce serce, nie zdając sobie sprawy, skąd to tak naprawdę się bierze. Nasze dziecin- 9 9 stwo jest nasycone bólem i żalem do rodziców, że nas odrzucili, zranili tak mocno. Przykładem może być historia pewnej kobiety: Przez kilka pierwszych miesięcy życia, matka i babcia kołysały ją i piastowały, póki nie usnęła. Jednak pewnego dnia matka uznała, że nie powinno jej się już dłużej folgować, że dziecko trzeba zahartować. Gdy płakała, zostawiała ją samą, żeby się wypłakała. Płakała więc całymi godzinami. W końcu przestała płakać, a matka dumna ze swego pedagogicznego sukcesu powiedziała: "No i proszę. Udało się." Kiedy drzwi do pokoju zostały otwarte, stwierdzono, że dziecko jest całkiem sine. Właśnie w taki sposób powstaje w ciele człowieka tzw. "kurza klatka". Tłumiony płacz wydyma klatkę piersiową i deformuje ją. Łatwo rozpoznać ludzi, którzy zostawiani byli na pastwę swojego płaczu, którzy dusili w sobie rozpacz. Już przy pierwszym pełnym oddechu mogą pojawić się u nich łzy. Nie wyrażony płacz rozrywa pierś, blokuje emocje, dusi w gardle. Lęk przed porzuceniem, uczucie paniki i ból niezaspokojonej tęsknoty trwają w nieświadomości i ujawniają się w relacjach między ludźmi. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż taka osoba boi się otworzyć w pełni swoje serce. Podstawowym mechanizmem uwalniania uczuć towarzyszących złamanemu sercu jest płacz. Powstrzymywanie go wielu ludzi stosuje jako podstawową metodę obrony. Aby zahamować płacz, należy wstrzymać oddech. Prowadzi to do poważnych zaburzeń w systemie oddychania, oraz odbija się na zdrowiu fizycznym. Umiejętność płaczu pozwala na rozstanie się z bolesnymi przeżyciami. Wiemy z doświadczenia, że po wielkim płaczu przychodzi ulga, tak jak po burzy -cisza. Podczas prowadzenia terapii regresywnej płacz jest jednym z najważniejszych wyzwalaczy uczuć żalu. Jest też procesem głęboko oczyszczającym nasze serce i całe ciało emocjonalne. Często pojawia się w chwilach odpuszczenia, głębokiego relaksu, doznawanej błogości. "Nic tak nie usprawnia oddychania jak porządny płacz." Kolejną z emocji, z którą należy sobie poradzić w procesie uzdrawiania, jest złość. Złość często błędnie jest pojmowana jako coś złego. Rodzice w dzieciństwie często zabraniają nam ją wyrażać. Rozładowanie tłumionych pokładów złości i agresji jest jednym z elementów terapii. Pozwolenie sobie na poczucie złości, wejście w jej strukturę, akceptacja jej, pozwala nam na pomyślne jej wyładowanie. Można krzyczeć, wrzeszczeć, szarpać się i kopać. Terapia pozwala na wyrażanie złości, nie tłumienie jej. Po takiej eksplozji jej pokładów agresja nas l OO opuszcza, pokorniejemy, stajemy się milsi i mniej rozdrażnieni. Jesteśmy uzdrowieni. Krzyk działa jak katharsis. Momentalnie rozbija sztywność wytworzoną przez chroniczne napięcia mięśniowe i podkopuje obrony ego. Płacz i głębokie łkanie wywołują podobny skutek. Nawet wyzwalanie wściekłości może być korzystne, gdy zachodzi pod kontrolą i w sytuacji terapeutycznej. Wentylowanie tłumionych uczuć i otwieranie zaworu bezpieczeństwa jest mądrym posunięciem w terapii, ponieważ emocje kipią w nas pod przykrywką zobojętnienia, otępienia i rezygnacji. Gdy ciśnienie zbytnio wzrasta, należy otworzyć zawór bezpieczeństwa, w innym razie grozi to zbyt silnym wydobyciem się emocji na zewnątrz. Utrata kontroli mogłaby doprowadzić do szkód w otoczeniu zewnętrznym. Świadome uwalnianie emocji jest rozsądne i potrzebne. Wszystko to, co wyłania się z mroku naszej psychiki, można odreagować. Niektóre lęki i natręctwa mogą mieć swoje źródła w poprzednich wcieleniach (jeżeli damy im wiarę). Nie wystarczy wówczas dla rozwiązania problemu cofnięcie się do lat dzieciństwa. Należy podczas sesji sięgnąć nieco dalej. Wszystkie labirynty i nierozsupłane pętelki w naszym umyśle można rozwiązać podczas terapii. Terapeuta ma nam w tym pomóc. Jednym z typowych mechanizmów samoobrony psychicznej jest proces wypierania. A przecież wszystkie procesy psychiczne są naładowane energią, którą odpowiednio przetwarzają, starając się doprowadzić do jej rozładowania. Wyparcie ma utrzymać tę energię w ryzach, zatem nie jest wydarzeniem jednorazowym, lecz działaniem, które nieprzerwanie wymaga wydatkowania ogromnych ilości energii. Podobnie ma się sprawa z tłumieniem. Kolejnym mechanizmem obronnym jest racjonalizacja, nie wchodzenie w emocje (np. gdy się ktoś zakocha racjonalizuje sobie te uczucia, myśli, że tak naprawdę nie jest to prawdą, że sobie to wszystko zmyślił). Racjonalizacja polega na tym, że nie przyznajemy się do swoich uczuć, zakłamujemy się, nie utożsamiamy się z nimi. Mówimy: "to nie możliwe, że ja to czuję, bo..." i wymyślamy tysiące powodów, racjonalnych wytłumaczeń na ten temat. Nie bójmy się naszych emocji, uczmy się dzięki nim. One nam mówią, co mamy zmienić. Świadomość swoich emocji daje dużą-moc. Jeśli panujesz nad swoimi emocjami, a nie one nad tobą, jesteś na dobrej drodze do zrozumienia siebie. l O l Zdarza się, że ktoś, kto odciął się od pamięci przeszłości, uważa minione zdarzenia za rzeczywiste, zachodzące "tu i teraz" i nie umiejscawia ich w czasie minionym. Przeszłość ożywa w jego wyobraźni w teraźniejszość, lecz on nie wie o tym. W przypadku działania mechanizmów obronnych, tylko terapeuta stojąc na zewnątrz, dostrzega, że następuje powielanie dawnych wzorców. To dlatego nie należy rezygnować z pomocy specjalistów, szczególnie w trudnych sprawach. Podczas sesji regresingu terapeuta jawi nam się jako nasz rodzic, albo postać, która jest osobiście zaangażowana w naszą historię. Terapeuta symbolizuje nam pewną postawę, z którą zetknęliśmy się w danej sytuacji. Utożsamiamy go z naszym ojcem, który się nami nie interesował, albo z matką, która na nas krzyczała. Prowokujemy go, by właśnie tak się zachowywał, tak nas traktował. Dobry terapeuta nie da się sprowokować. Wie, że to wszystko jest grą w odtwarzanie starych ról z przeszłości. Skrzętnie ubierze się w maskę rodzica tylko na czas terapii, by pomóc klientowi, by go otworzyć. Sprawi, by klient uwierzył, że to właśnie jest jego rodzic, by wszedł w swoją rolę, w swoje emocje. ' Jeżeli dotrzemy do emocji, dotrzemy też do mechanizmów, które utrzymują te emocje w naszej podświadomości. Przykładowo: gdy dziecko ciągle słyszy: "Jesteś głupi", „Ty nic nie umiesz!", „Ty jesteś ślamazarny!" Może je to utwierdzić w błędnych przekonaniach, które przenosi później do dorosłego życia, do pracy zawodowej i do związków. Myśli, jakie pojawiają się u takiej osoby, gdy poddaje się sesji, są następujące: "Jestem głupi, nikt mnie nie kocha, nie lubi, bo jestem nieudacznikiem. Nic mi w życiu nie wychodzi." Należy odreagować wówczas wiarę w słowa swoich rodziców i otoczenia, a także żal o to do nich. Wyzwalaczem emocji jest zazwyczaj jakaś sytuacja (np. egzamin). Lęk przed pojawiającą się przeszkodą w życiu wynika, jak się okazuje podczas sesji, z ciągłego powtarzania obelg pod adresem dziecka (złego kodowania) przez rodziców. Czas nie zawsze „leczy rany". Niekiedy upływający czas nie wnosi istotnych zmian w naszej psychice. Tak się dzieje np. podczas powstrzymania wyrażania żalu i rozpaczy po zdradzie ukochanej osoby oraz w wyniku postanowienia nieokazywania uczuć. Zauważa się, że w takich przypadkach ważne jest, by uwalnianie się od śladów krzywdy nie odbywało się w samotności i aby towarzyszyło mu zainteresowanie oraz życzliwość jakiejś istoty ludzkiej. W terapii ważna jest szczerość nie tylko wobec siebie, ale i wobec terapeuty. Zakłamanie prowadzi do nakładania masek. W regresingu l 02 należy porzucić wszystkie osłony i stanąć "nagim psychicznie" przed terapeutą, a przede wszystkim przed sobą. Całkowita akceptacja emocji klienta przez terapeutę (każdej cechy jego osobowości, każdego zachowania) pozwala mu na przyznanie się do popełnionych czynów, złych myśli. Często podczas terapii: padają niecenzuralne słowa, wychodzą na światło dzienne drastyczne opowieści, fantazje skrywane od lat, nasze tajemnice, drobne i wielkie kłamstwa, grzechy. Nasze demony stoją w świetle reflektorów, Odwagą jest zdobyć się na całkowitą szczerość, otworzyć się. Podczas sesji ludzie, którzy nigdy nie płaczą, zaczynają głośno płakać. Ludzie, którzy są cisi, spokojni, stają się głośni i agresywni. Robią rzeczy, na które nie zdobyliby się w życiu codziennym. Następuje proces odblokowania tłumionych emocji. Ktoś kiedyś napisał: "To, o czym milczysz, rośnie." Nasze wstydliwe tajemnice, gdy zostaną głośno wypowiedziane, tracą swoją moc (zachowują się tak jak baloniki, z których spuszcza się powietrze). Przestają nas straszyć rzeczy, które kiedyś kryły się w mrokach naszej podświadomości. Z chwilą, gdy wypuścimy je na wolność, stają się niegroźne. Najcięższy grzech dostaje rozgrzeszenie przez ujawnienie się. Tak dzieje się na spowiedzi. Przyznanie się do grzechu daje nam łaskę przebaczenia, oczyszcza nas z winy. Terapia regre-sywna jest w pewnym sensie taką spowiedzią przed terapeutą i rachunkiem sumienia przed samym sobą. Pokutą jest praca nad naprawieniem szkód wyrządzonych przez złe traktowanie siebie i innych. Dla uczestników sesji jasne staje się, że tak jak Bóg odpuszcza nam wszystkie grzechy i pomyłki, my powinniśmy sami sobie wybaczyć i zapomnieć o bolesnych przeżyciach, które sami sobie zaserwowaliśmy. Droga do uwolnienia jest długa, ale warto się w nią wybrać... na spotkanie Boga w sobie. Uzdrawianie obciążeń z okresu prenatalnego "Kobiety ciężarne muszą dbać o swoje ciało, a umysł chronić przed troskami, gdyż przyszłe dziecko wiele przejmuje od noszącej je matki. Tak jak roślina z tej ziemi, w której jest zakorzeniona." Z tego zdawał sobie sprawę Arystoteles już ponad 2.000 lat temu. Nowoczesne, wykształcone kobiety zdają się nie mieć o tym zielonego pojęcia. Okazuje się, że nie tylko życie dziecka po porodzie jest ważne. Nasze zainteresowania człowiekiem sięgają głębiej. Powstała specjalna dziedzina psychologii zwana psychologią prenatalną, która l 03 zajmuje się przedporodowym życiem jednostki ludzkiej. Dziewięć miesięcy, które spędzamy w brzuchu mamy, wpływa znacząco na nasze późniejsze życie. Jesteśmy odrębną jednostką już w brzuchu matki, chociaż jest nam niezbędna symbioza z nią. To, co w ciągu dziewięciu miesięcy przeżywa nasza matka, dotyczy nas bezpośrednio. Wszelkie stany emocjonalne, wszystko, co spotyka kobietę w ciąży, dotyka również nienarodzonego dziecka. Dlatego też, ważne jest, by dbać o siebie zarówno psychicznie jak i fizycznie w tym okresie. Należy odstawić wszelkie używki i unikać sytuacji stresowych. Pewne nałogi już wtedy są kodowane w umyśle i ciele emocjonalnym dziecka. Jeżeli matka pali - zatruwa siebie i dziecko. Jej głód nikotynowy odczuwa również dziecko. Wczepiony w macicę zarodek jest narażony na nowe źródło agresji z zewnątrz: przez pępowinę wraz z pokarmem docierają do płodu trucizny. Płód broni się przed tym, co w efekcie wywołuje reakcję obronną na przyjmowanie. Im częściej przez pępowinę płynie trucizna, tym większe zamknięcie, tym większy opór przed przyjmowaniem czegokolwiek z otoczenia. Jeżeli rodzice pili alkohol, możemy mieć zakodowane wzorce otumanienia, nieprzytomności, oraz zatrucia alkoholem. Gdy tata lub mama palili papierosy, dochodzą do odreagowania jeszcze wzorce poczucia zduszenia i zatrucia dymem lub nikotyną w łonie mamy. Silny wpływ na stan świadomości i przytomności dorosłego człowieka ma również fakt odurzenia (zanarkotyzowania) matki przy porodzie. Poniższa historia to tylko drobny przykład, jak odurzenie matki przy porodzie może odbić się na dziecku: 23-letnia kobieta boi się "czarnego". Tak naprawdę nie wie, czego się boi. Przy głośnym słuchaniu muzyki z zamkniętymi oczami w pewnym momencie pojawia się u niej lęk przed nieznajomym "czarnym". Ten lęk pojawia się również w jej powtarzających się snach. By dotrzeć do przyczyny tego lęku wprowadzamy klientkę w sesję regresingu. Cofa się pamięcią, aż do momentu swoich narodzin. Okazuje się, że ten paniczny lęk przed czarnym ma swoje źródło właśnie w tamtym okresie jej życia. Gdy klientka "wchodzi" w ten lęk, poddaje się mu, dowiaduje się, że jest on wynikiem pewnego zdarzenia, które miało miejsce wtedy, gdy przychodziła na świat. A mianowicie; jej matka podczas porodu zemdlała (zrobiło jej się ciemno przed oczami i straciła przytomność). Lekarze wpadli w panikę. "Czarne" (tzn. ciemno przed oczami matki) wzmocnione przez panikę, jaka towarzyszyła porodowi, odbiło się na trwałe w podświadomości klientki. Czarne kojarzyło się jej również z lękiem przed śmiercią (swoją i matki). Odkrycie l 04 n H tego, co kryje się za lękiem przed czarnym, pozwoliło kobiecie na uwolnienie z pamięci tamtego zdarzenia. Po terapii lęk przed czarnym ustąpił. Nienarodzone dziecko utożsamia się z odczuciami matki. Jeżeli matka czegoś się przestraszy w czasie ciąży, może wywrzeć to wielki wpływ na psychikę dziecka. W ciągu całego okresu płodowego, jak również i później, dziecko przejmuje od matki stresy, przeżywa je razem z nią. Pozostawiają one w organizmie piętna, tworząc pierwotne pokłady „złogów" zamrożonych w napięciach energii, które pewnego dnia ujawniają swe symptomy. Płód (na poziomie nieświadomości) odbiera zmiany zachodzące w jego środowisku fizycznym i psychicznym (w łonie matki, w jej ciele i umyśle). Odwzorowuje jej poziom energetyczny, dojrzałość emocjonalną, poziom stresów, czy stan mentalny i emocjonalny. Starsza już kobieta czuła się sponiewierana przez życie. Pracowała nad podnoszeniem swej samooceny i afirmowała sobie wiele pozytywów, ale to uczucie nie opuszczało jej. Wszystko wyjaśniło się i uwolniło w trakcie sesji prenatalnej. Dochodząc do chwili porodu poczuła okropny ból w brzuchu. Jak się okazało, nie miał on nic wspólnego z bólami porodowymi. Właśnie przypomniało jej się, jak ojciec wrócił pijany i rzucił się na matkę. Najpierw bił ją pięściami, a potem zaczął z nienawiścią kopać po brzuchu. Kiedy to sobie przypomniała i przebaczyła ojcu, ból i poczucie sponiewierania zaczęły zanikać. Płód jest zależny od emocjonalnego samopoczucia matki. Każdy jej fizyczny czy psychiczny dyskomfort odbija się na poczuciu komfortu dziecka. Razem z matką dziecko przeżywa radości i smutki. Silne negatywne uczucia matki, takie jak: lęki, niepokoje, potrafią utrwalić w dziecku silne urazy, które w przyszłości mogą przerodzić się w nerwice. Prowadzone badania nad pamięcią udowadniają nam możliwość pamięci prenatalnej, czyli zapisu jak na taśmie wszystkich odczuć z okresu ciąży. Np. złe nastawienie matki do ciąży może spowodować przedwczesne poronienie, albo - co gorsze - śmierć płodu. Może też przyczynić się do trudnego porodu. Matki, które nie chcą mieć dziecka, zazwyczaj wiją się w bólach porodowych. Matki, które nie są przygotowane na posiadanie dziecka, na samą wiadomość o istnieniu ciąży reagują wymiotami, źle się czują podczas ciąży, są słabe i nieszczęśliwe. To, co matka myśli na temat swojego wyglądu, jak się czuje, czego się obawia i wreszcie: co mówią inni, wszystko to koduje się w pamięci dopiero co poczętego dziecka. Te miesiące w brzuchu matki mogą zaważyć na całym życiu człowieka. l 05 Negatywne kodowanie zaczyna się bardzo wcześnie. Wcześniej niż większość rodziców przypuszcza. Według najnowszych badań psychologicznych płód żyje aktywnym życiem emocjonalnym od szó* stego miesiąca. 1. Płód może słyszeć, doświadczać, smakować i czuć, a na prymitywnym poziomie uczy się lekcji życia od matki i od otoczenia. 2. To, co nienarodzone dziecko czuje i postrzega za pośrednictwem swojej matki, zaczyna kształtować jego postawy i oczekiwania co do własnej osoby. 3. Bardzo:znaczące są postawa matki i jej stan emocjonalny. Chroniczny niepokój, czy szarpiąca ambiwalencja, czy wręcz niechęć w odniesieniu do swojego macierzyństwa, może pozostawić głęboką bliznę na osobowości nienarodzonego dziecka. Tak samo jak radość, zadowolenie, przyjazne oczekiwanie, mogą mieć wyraźny wkład w rozwój emocjonalny zdrowego dziecka. 4. Istotne są także uczucia ojca. To, jak mężczyzna odnosi się do swojej żony i nienarodzonego dziecka, jest dla poczętego jednym z najważniejszych źródeł informacji o zewnętrznym świecie. Kolejny przykład pokazuje, jak ważny wpływ na zdrowie może mieć postawa ojca: Klientka ma ostre comiesięczne bóle miesiączkowe. Gdy wchodzi w sesję, pojawiają się emocje, pojawia się również ból. Pragnienie, by dotrzeć do źródła tego bólu, zaprowadza klientkę w pewne labirynty jej psychiki. Dowiaduje się, jakie jest podłoże jej bólu. Zdaje sobie również sprawę z tego, jakie pojawiają się u niej myśli podczas miesiączkowania. Pojawiają się pierwsze informacje; "Mam bóle miesiączkowe bo... nie akceptują swojej kobiecości, bo nienawidzę tego, że jestem kobietą, bo nie chcę być kobietą, bo... mój ojciec chciał mieć syna." To odkrycie pozwala klientce na uzdrowienie pojawiających się bólów. Już samo uświadomienie sobie, dlaczego tak jest, prowadzi do uzdrowienia. Gdy uświadomimy sobie problem, zaczyna się proces leczenia. W przypadkach podobnych do opisywanego należy dodatkowo afirmować np. "Akceptuję to, że urodziłam się kobietą! Uwalniam się od oczekiwań mojego ojca co do mojej płci, uwalniam się od karania się bólem za to, że jestem kobietą." Życie dziecka od początku jest kształtowane przez rodziców. Psychologowie, którzy „na własnej skórze" nie doświadczyli terapii prenatalnej, nie są skłonni przypuszczać, że kodowanie zaczyna się jeszcze wcześniej. A sesje regresingu uświadamiają człowiekowi nawet to, jak obciąża go trauma poczęcia. l 06 Przykład: Pewna starsza pani nienawidziła swej matki. Ojca też nie darzyła miłością. Wybaczała im długo, bardzo długo. Efekt zawsze był ten sam: nienawiść i ból, a prócz tego poczucie niespełnienia. Kiedy przypomniała sobie, jak bardzo pragnęła właśnie tych ludzi na rodziców, stało się dla niej jasne, co ją do nich ciągnęło. Otóż dawno temu uparła się, że zemści się na tych ludziach, że zniszczy im życie. Była gotowa ponieść najwyższe cierpienia, byle tylko doprowadzić do zemsty. Przypominając sobie poczęcie przypomniała sobie bardzo niemiłe emocje rodziców, którzy właśnie kopulowali, gdy była gotowa się wcielić, l właśnie ta ich wzajemna nienawiść najbardziej ją pociągnęła. Przypomniała też sobie, jak walczyła z matką o przetrwanie w łonie. Intencja była ta sama - zemsta za wszelką cenę. Podczas sesji pani ta była ogromnie zdziwiona, ale poczuła, jak jakiś ogromny ciężar spadł jej z ramion. Stwierdziła też, że jest naprawdę gotowa wszystko przebaczyć swym rodzicom. Okres, w którym przebywaliśmy w łonie mamy, ma w życiu każdego człowieka wielkie znaczenie. Cała emocjonalna pamięć tego okresu jest zakodowana w naszych podświadomych umysłach i w pewien sposób ukierunkowuje nasze późniejsze życie. Są to ograniczenia i nawyki nabyte w tym okresie głównie od matki. Kiedy mama dowiaduje się, że jest w ciąży, reaguje w specyficzny sposób. Odbija się to na późniejszym życiu tak, że w ten sam sposób reagujemy, gdy mają zajść w naszym życiu ważne wydarzenia. Po jakimś czasie mama informuje o ciąży ojca. Jego reakcja powoduje, że w momencie podejmowania ważnych dla nas decyzji przyciągamy do siebie ludzi, którzy reagują właśnie tak jak on. Z kolei nadchodzi czas, by mama zareagowała na reakcję taty. Ta przejęta od niej reakcja staje się charakterystyczna w naszym podejściu do ludzi, którzy podobnie jak ojciec reagują na nasze ważne decyzje. U dziecka nie-phcianego koduje się zazwyczaj głębokie poczucie winy za to, że jest. Młoda kobieta czuła odrazę do siebie i do życia. Zasugerowano jej, fe powinna odreagować okres prenatalny, a w nim różne wzorce emocji i energii przejęte od mamy. Najpierw upierała się, że była bardzo chcianym i upragnionym dzieckiem, więc nic nie powinno jej z tamtego okresu obciążać. Kiedy wreszcie zgodziła się na sesję, okazało się, że łono mamy zareagowało wściekłym odrzucaniem zarodka. Wówczas stało się dla niej jasne, dlaczego poprzednie dziecko nie przeżyło po narodzinach. Reakcja matki wydawała się zupełnie bezpodstawna, a jednak była na tyle silna, że wytworzyła w przyszłym dziecku silny lęk o przetrwanie. Kie- l 07 dy bowiem wydawało się, że już uda się zarodkowi wczepić w ściankę macicy, potężny cios energetyczny obezwładniał go i zniechęcał do dalszych kroków do przodu. Jednak wreszcie, mimo oporu łona, udało się zagnieździć zarodkowi w tym, co upatrywał jako gwarancję swego przeżycia, l tu kobieta zrozumiała, dlaczego bała się żyć bez mamy, dlaczego bez niej czuła się zagrożona. Kolejna niespodzianka czekała ją, kiedy pojęła, że mama systematycznie zatruwała jej umysł lękiem przed pracą, przed przyszłością, obrzydzeniem do życia. Bała się też, że jej kolejne dziecko nie przeżyje. To stwarzało wrażenie obrzydliwego otoczenia. A u nienarodzonego dziecka pojawiły się wyobrażenia: „ten świat jest obrzydliwy, praca może mnie zabić, trzeba się trzymać życia za wszelką cenę" i wiele innych sprzecznych z sobą myśli. Nic więc dziwnego, że jej życie wyglądało właśnie tak, jak pobyt w łonie. A żeby było śmieszniej, odkryła u siebie przekonanie, że kiedy uwolni się od cierpienia', straci szansę na oświecenie (zbawienie). Oczywiście, że jedna sesja prenatalna niewiele zmieni w takich nastawieniach i wyobrażeniach. Dla płodu były one przecież JEDYNĄ RZECZYWISTOŚCIĄ. Aby się od nich uwolnić, trzeba poświęcić wiele czasu na afirmowanie radości życia, radości z praktyki duchowej i wreszcie przekonać podświadomość, że Bóg ma dla nas jednocześnie oświecenie i radość życia wraz z przyjemnością... Co nam zostaje po porodzie? Poród to bardzo ważna chwila dla dziecka, chwila przyjścia na świat. Sam moment narodzin jest dla dziecka inicjacją w życie, jest dla niego równie silnym przeżyciem, jak dla jego matki. Dziecko musi z ciepłego brzucha, gdzie wszystko ma zapewnione, wyjść na świat i zacząć żyć samodzielnie. Musi oddychać samo, prosjć o pokarm, załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne samodzielnie. Pierwszy oddech jest czymś nowym, nieznanym. Odcięcie pępowiny, rozłąka z matką to nowe doświadczenie dziecka. W momencie narodzin dziecko zostaje wyrwane z łopa matki, któ-i jest miejscem ciepła i bezpieczeństwa, a jego pierwszym doświad-zeniem w świecie fizycznym jest ból rozdzielenia. To powoduje szok, leź Jar(ova nazywany urazem porodowym. Najbardziej niszczące psychicznie są te porody, podczas których dziecko jest zabierane od matki bezpośrednio po urodzeniu, gdyż pozostaje ono wtedy samotne, na zewnątrz pola energetycznego (aury) matki. To powoduje ogromną dezorientację i pogłębia lęk. Najczęściej dziecko od razu po porodzie jest zabierane od matki. W szpitalach położniczych w brutalny sposób traktuje się zarówno l 08 rodzące matki jak i ich świeżo narodzone dzieci. Nie pozwala się matce tuż po porodzie nacieszyć się dzieckiem. Porody są odbierane "taśmowo". Lekarze są mało delikatni, a często wręcz gburowaci. Pielęgniarki zajmujące się noworodkami często myją je w zimnej wodzie i paraliżują krepo związanymi śpioszkami. Jedna z uczestniczek wielu sesji regresingu odreagowała sobie wszelkie lęki przed porodem, wszelkie oczekiwania na ból. Zaplanowała sobie, że poród odbierze położna w domu, w obecności męża. Ten jednak nie miał czasu na odreagowywanie paniki swego ojca i tak jak on, sam spanikował w obliczu zbliżającego się porodu. Tak więc zdecydowano, że poród nastąpi w szpitalu. Komplikacji nie było, mimo że lekarze ich oczekiwali. Bóle porodowe też nie wystąpiły. Jedyny „zgrzyt" dotyczył obecności dziecka przy matce natychmiast po porodzie. Położna, oczywiście, zgodnie ze swą najlepszą wiedzą, odebrała dziecko matce, by jej nie męczyć. Ta jednak zaczęła wić się w bólach. Żądała, żeby jej oddano dziecko, l tak się stało, ale dopiero gdy do pracy przyszła przełożona potożnych. Wówczas ból minął, a mama i dziecko czuli się już dobrze i bezpiecznie. Ważnym czynnikiem wpływającym na późniejszy rozwój dziecka okazuje się być to, czy człowiek rodzi się naturalnie, czy też poród jest wymuszony. Wcześniaki - tzw. "dzieci inkubatora", czy też dzieci z cesarskiego cięcia mają trudny start w życie. Trudny poród może doprowadzić do różnego rodzaju zaburzeń. Większość dzieci autystycznych to wcześniaki. Większość z nich doznała urazów okresu okołoporodowego (wcześniactwo, porody wywoływane, porody z komplikacjami). Ich poczucie bezpieczeństwa i więzi z matką zostały utrudnione już od samego początku życia, l tu okazuje się, że pojawia się u nich naturalne, spontaniczne dążenie do regresji terapeutycznej dające im "szansę nowego początku". Wykazuje ono nasilenie wprost proporcjonalne do głębokości zaburzeń. W świetle doświadczeń z dziećmi mającymi trudny start w życie okazuje się, że dążenie do regresji jest czymś w pełni naturalnym i najczęściej przynosi efekty terapeutyczne, jeśli nie przeszkodzi w tym otoczenie zaniepokojone dziwnym, nienormalnym zachowaniem dziecka. Podobnie ludzie przerażają się na myśl, że mogliby sami cofnąć się pamięcią do źródeł swych bólów i cierpień. Większość z nich woli żyć w nieświadomości i obwiniać „onych" za swe cierpienia i niepowodzenia życiowe. Zdarza się, że dziecko (np. autystyczne) chroni się do ciasnego pudła przyjmując pozycję embrionalną. Nieświadomie powraca do l 09 stanu, w którym czuło się bezpieczne. Dość często zdarzają się przypadki samorzutnych regresji terapeutycznych dzieci, w których odtwarzają one sytuacje porodu zgodne z rzeczywistym jego przebiegiem. Odtworzenie i świadome przeżycie sytuacji swojego porodu pozwala na transformację i uwolnienie traumy porodu. Dziecko, co prawda, nie jest w pełni świadome, ale w jego zabawie rozładowuje się znaczna część urazu. Taka zabawa może jednak bardzo niepokoić rodziców, szczególnie wówczas gdy sami nie przepracowali tematu. Jak można wracać do tego, co stresowało, co przerażało, do wszelkich strasznych wspomnień? To wydaje się zboczeniem. Kiedy jednak spojrzymy na to w inny sposób, zauważymy, że chodzi o coś innego: lęk oswojony przestaje być lękiem. Podobnie jest z innymi niemiłymi odczuciami i doświadczeniami. To dlatego ludzie po sesjach regresingu często z wielkim entuzjazmem opowiadają o tym, co sobie przypomnieli. Oswajają się z tym, czego dotąd nie akceptowali. To nie jest papranie się w brudach, jak widzą to niektórzy. To kontynuacja procesu uwalniania. Powtórne przypomnienie sobie starych bzdur motywuje do ich pełniejszego rozpoznania i uwolnienia. A z zewnątrz może się wydawać, że ludzie mówiący o głupotach z przeszłości, chcą je jeszcze powtarzać. Mają tę świadomość, że owszem, mogą powtórzyć swoje stare głupstwa, wiedzą, jaką się za to płaci cenę, ale też wiedzą, że poza wspominaniem, nic ich już z przeszłością nie wiąże. To właśnie ci, którzy nie mówią o swej przeszłości, okazują się do niej uwiązani. Zabawy regresywne mają pomóc w bezpiecznym przeżyciu stresującej sytuacji do końca. A takie przeżycie uwalnia. Uwalnia podobnie jak dobra sesja regresingowa i jak pozwolenie sobie na świadome wspomnienia. Temat, którego się boimy, świadczy o nierozwiązanych problemach, stresach szokach. Przyjdzie jednak czas, kiedy trzeba się będzie do nich przyznać. Łatwo stwierdzić, że wcześniaki mają mniejsze niż inne dzieci szansę na nawiązanie pełnego kontaktu z matkami. Nic dziwnego, przecież inkubator skutecznie oddziela je od ludzi. Przykład: Dwudziestosześcioletnia kobieta - wcześniak. Jej stosunki z matką nie układają się najlepiej. Nie potrafi się z nią dogadać. Lęk przed ludźmi sprawia, że kobieta nie ma sify przebicia w grupie. W trakcie terapii uświadamia sobie, że zbyt wczesne oddzielenie od matki i umieszczenie jej w inkubatorze sprawiło, że jej poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane. Emocje, które towarzyszyły jej w trakcie przebywania w inkubatorze (gdy jej małe ciałko walczyło o życie) l l O sprawiły, że jest mato pewna siebie, zalękniona. Z informacji, jakie zostały uzyskane podczas terapii, wynika, że klientka silnie odczuwała presję innych dzieci, które czekały na inkubator (w czasach gdy ona się urodziła, brakowało tych urządzeń). Na umieszczenie w nim czekało się w kolejce. Była to walka na śmierć i życie Uwolnienie negatywnych emocji z przeszłości pozwoli klientce na odkrycie radości życia, na odbudowanie zerwanej kiedyś więzi emocjonalnej z matką. Uwolni się ona od natrętnej myśli, że w życiu trzeba walczyć, by żyć. Przestanie również traktować wszystkich otaczających ją ludzi jako rywali, którzy zagrażają jej życiu. Terapia powinna uwalniać. Tymczasem spotyka się terapeutów, którzy szukają winnych. Winą za patologię kontaktu dzieci, zwłaszcza autystycznych, obciążano matki, etykietowane jako "zimne i nieczułe", "toksyczne". Winą obciąża się też instytucje - oddziały położnicze, w niczym nie ułatwiające zbliżenia między matką a noworodkiem, szpitale nie dopuszczające matek do opieki nad dziećmi. Terapeutom z zapędami do obwiniania proponuję, by albo zmienili nastawienie i metodę terapii, albo zawód. Jeśli mamy bowiem doprowadzić do uzdrowienia czegokolwiek, to terapia musi bazować na przebaczaniu. Tu właśnie powinniśmy pojąć, że obwinianie nie prowadzi do uzdrowienia czegokolwiek. Uzdrawiając szok porodowy powinniśmy przede wszystkim skupić się na przebaczeniu (matce, lekarzom, położnej, sobie) oraz na uświadomieniu sobie powodów, dla których sami wybraliśmy właśnie takie warunki przyjścia na świat. Pomaga w tym uświadomienie intencji, z jaką się inkarnujemy. Po iluś sesjach zaczynamy być świadomi, że nasz poród bardzo przypomina śmierć w poprzednim wcieleniu. A jeśli jej nie przypomina, to przynajmniej świadczy o motywach, z jakimi umieraliśmy, o ostatnich decyzjach dotyczących świata, życia i siebie samych. To życie zaczyna się bowiem wszystkimi problemami nierozwiązanymi w poprzednim wcieleniu. Dzieciństwo pewnego pana było bardzo miłe i przyjemne. Nic specjalnie go nie stresowało, czuł się zawsze na miejscu, od dziecka był człowiekiem odważnym i przebojowym. No, może czasem bał się silniejszych. Z dzieciństwa ma raczej miłe i beztroskie wspomnienia, poza kilkoma chorobami, których przyczyn nie udało się do końca dopatrzyć. Chwil radości w jego życiu było co niemiara. Kiedy jednak stał się dorosłym, okazało się że ciążą na nim nieuzdrowione urazy z dzieciństwa. Przywalały go one do ziemi, paraliżowały w kontaktach z kobietami. 111 Poszukując w dzieciństwie natknął się tylko na obraz matki - pięknej, ale oziębłej. Takie kobiety zawsze podobały mu się fizycznie, ale nie psychicznie. Wiedział, że na pewno takiej nie chce jako swej partnerki. Jego marzenia zaprzątał inny wzorzec kobiety - o innej urodzie, ale za to bardzo miłej. Kiedy jednak spotykał podobne panie, pojawiało się u niego okropne poczucie winy, nie wiadomo za co. Towarzyszyło mu przekonanie, że z taką panią i tak nie uda się wykreować trwałego związku. Wreszcie udało się dojść do przyczyn: w poprzednim wcieleniu jego matka umarła przy porodzie. Stąd poczucie winy i niespełnienia związku. Ale to nie wszystko. Okazało się, że umarł jako dziecko (m.in. z tęsknoty) i nie chciał się już więcej narodzić. Jego poród był dość ciężki i długi, gdyż do końca nie wiedział (nie mógł się zdecydować), czy chce żyć, czy nie. Spodziewał się, że życie znów będzie tak wstrętne jak poprzednio, ale też miał nadzieję na lepsze. Nierozwiązane uprzedzenia do życia nie znalazły potwierdzenia w jego dzieciństwie, ale za to kiedy zaczął tworzyć związki seksualne, natychmiast zaczęły dawać o sobie znać. Dopiero przepracowanie lęków i urazów z dzieciństwa w poprzednim życiu uwolniło go od wielu lęków i negatywnych oczekiwań w związkach. Dzieci, których matka umarła przy porodzie, noszą w sobie wzorzec poczucia winy.ie to przez nie odeszła z tego świata. Żyją z takim brzemieniem winy, dopóki sobie nie uświadomią, że nie są winne bólów ani śmierci matki. Muszą też przekonać się, że nie są zależne od matki (kobiety) oraz od jej miłości. Syndrom śmierci i inne „atrakcje" W związku z porodem oraz z doświadczonymi w okresie okołoporodowym urazami pojawia się pragnienie śmierci. Na początku wygląda ono zupełnie niegroźnie: „chcę wrócić tam, skąd przyszedłem - do niebytu". Owo pragnienie nasila się wprost proporcjonalnie do stresów i szoków przeżytych w pierwszych chwilach życia. Długi, trudny, bolesny poród, brutalne potraktowanie rodzącego się dziecka czy jego matki, pierwsze zabiegi kosmetyczne (usunięcie śluzu z nosa, pierwsza kąpiel w zimnej wodzie), odcięcie pępowiny, odebranie dziecka od matki, to wszystko stwarza poczucie zagrożenia i może prowadzić do wniosków, że ten świat jest okropny, groźny, brutalny, że życie to cierpienie. Ponieważ dziecko było przez okres pobytu w łonie przyzwyczajone raczej do dość komfortowych warunków życia, nie akceptuje takiego pogorszenia standardu. Im więcej stresów je spotyka, tym bardziej rośnie w nim chęć powrotu do niebytu, nasila się pragnienie śmierci. l l 2 l Wiele osób uświadomiło sobie, jak niszczące jest to pragnienie, jak doprowadza do ciężkich, chronicznych, wręcz śmiertelnych chorób. Gdy osoby te doświadczyły odrodzenia (weszły w pamięć swego szoku porodowego), następowało u nich zatrzymanie procesu chorobowego, a często też i spontaniczne uzdrowienie. Okazuje się, że przypomnienie sobie decyzji podjętych podczas narodzin może człowieka uzdrowić, może też uzdrowić jego życie oraz związki z otoczeniem. Oczywiście, zakres owego uzdrowienia zależy wyłącznie od tego, ile jego wzorców destrukcji pochodzi z tego właśnie okresu. A tu okazuje się, że wydarzenia następujące podczas narodzin, często są konsekwencjami wcześniej podjętych decyzji dotyczących życia i siebie. Tym niemniej odreagowanie szoku porodowego wystarcza do uzdrowienia większości ludzi. Jeśli chcemy przypomnieć sobie swój moment narodzin, możemy wykorzystać do tego metodę Leonarda Orra zwaną rebirthingiem. Tak zwane przeżycie ponownych narodzin (rebirthing) pierwotnie odbywało się w drewnianej kadzi wypełnionej ciepłą wodą, po kilku godzinach intensywnych przygotowań uwrażliwiających. Odradzana osoba unosi się w wodzie twarzą w dół (z tamponami w nosie i rurką do oddychania), żeby przypomnieć sobie i jeszcze raz przeżyć swoje narodziny. Proces przejścia po raz drugi przez to doświadczenie jest w stanie odciśnięte w podświadomości uczucia związane z porodem przekształcić z pierwotnego cierpienia w przyjemność. Rebirthing jest w zasadzie jedyną z technik regresywnych, którą można stosować u dzieci. Nadaje się także (ale tylko po konsultacjach ze specjalistami!) do terapii osób z zaburzeniami psychicznymi. Oto przykład z sesji: Jedna z klientek L Orra czuła się popychana przez mężczyzn, gdy tylko został zainicjowany akt seksualny. Lubiła seks i osiągała orgazm, jednak za każdym razem na początku czuła złość, której nie rozumiała i nie umiała się pozbyć. Korzystne dla niej okazało się przeżycie ponownych narodzin. Podczas tego doświadczenia stało się absolutnie jasne, na czym polega jej problem. Poród był prowokowany i w tym samym czasie, gdy matka bardzo szybko wypychała ją - noworodka - na zewnątrz, lekarze wtłaczali ją z powrotem do macicy, ponieważ najpierw pojawiło się ramię. Stąd właśnie wzięła się owa wewnętrzna wściekłość, która jej nadal przeszkadzała. Ta kobieta nieświadomie, ciągle tak aranżowała sytuacje, żeby mężczyźni ją popychali, a wtedy mogła być na nich zła. To, co naprawdę robiła, było próbą załatwienia porachunków z tamtymi lekarzami. l l 3 Dzięki sesjom rebirthingu odkryto, że niektórzy ludzie, z którymi obchodzono się brutalnie podczas porodu, najwyraźniej postanowili, że świat jest miejscem wrogim i że nikomu nie można ufać. Inni doszli do wniosku, że dotykanie jest okropne. Jeszcze inni, że pragnieniem rodziców jest posiadanie dziecka innej płci. Uświadomienie sobie tego wszystkiego, co nas spotkało podczas porodu i połączenie tego z przebaczeniem, powoduje uzdrowienie życia i związków. Rozpoznanie pierwszych w życiu nietrafnych decyzji i ich skutków powoduje uzdrowienie życia aż do korzeni. Często towarzyszy mu uzdrowienie ciała, l nic się nie może równać z takim uzdrowieniem. Wieli ludzi zaczyna wszystko na nowo, tym razem z entuzjazmem, ze świadomością swych korzyści i realnym przeczuciem szansy na sukces. Po porodzie, gdy dochodzi do konfrontacji z płcią dziecka, może u niego pojawić się poczucie winy w związku z tym, że nie spełniło oczekiwań rodziców (np. ojca który chciał mieć syna). To poczucie winy w przyszłości może objawić się u dziecka zaprzeczeniem swojej płci (są to np. "chłopczyce" - dziewczynki które naśladują chłopców). Możemy przypuszczać, że u transwestytów ten uraz zakodował się tak silnie, że dochodzi do materializacji ich psychicznego zwichnięcia. Gdy przychodzimy na świat, wydaje nam się on obcy, zimny, pełen pułapek i czyhających nieszczęść. Np. Dziewczynka przywitana klapsem w pupę przez mężczyznę - lekarza, może nosić w sobie uraz typu "mężczyźni mnie ranią, biją" lub „ten mnie naprawdę kocha, kto mnie bije - zależy mu na mnie". Potem realizuje to w dorosłym życiu przyciągając „odpowiednich" mężczyzn. Uraz porodowy należy przetransformować, uświadomić sobie, że to, co spotkało nas na porodówce, nie musi rzutować na całe nasze życie. Przy porodzie mogą zaKOdować się różnego rodzaju lęki np. lęk dużej przestrzeni, ponieważ dziecko wychodzące na świat z ciasnego, przytulnego miejsca, jakim jest brzuch matki, spotyka się pierwszy raz z tak ogromną, nieznaną przestrzenią. Może pojawić się u dziecka lęk przed ludźmi, jeżeli zostało źle potraktowane przy porodzie (przy jego ^pierwszym zetknięciu się z nimi). Przy trudnych porodach np. poro-izie pośladkowym trauma narodzin może być silniejsza niż przy (normalnym. Pewna kobieta, która na początku załamała się na wiadomość o Ic/ąźy /' za wszelką cenę starała się ją usunąć - poronić, powiedziała nuż przed porodem kilka mądrych słów. Przebieg jej ciąży nie należał \do takich, na których moglibyśmy się wzorować. Bardzo nie chciała 114 mieć dziecka, nie chciała również wyjść za mąż za mężczyznę, który był ojcem. Gdy minął termin jej porodu, zrozumiała swój błąd. Ponad dwa tygodnie przenosiła ciążę, a przy porodzie lekarze spodziewali się komplikacji z powodu pośladkowego ułożenia dziecka. Wówczas z jej ust padły pierwsze słowa żalu do siebie o to, w jaki sposób traktowała swoje dziecko. Ze łzami w oczach stwierdziła, że "jej mały (badanie USG - wykazało, że miał to być chłopiec) wypiął się pupą na świat". Myślę, że właśnie dlatego, że matka nie chciała, by się urodził, dzieciak nie śpieszył się z przyjściem na świat. Dlatego też, jak trafnie zauważyła, wypiął się na ten zły świat, na którym go nie chcą. Wielokrotnie odreagowywano u klientów trans satysfakcji z tego, że wypięli się na ten świat tylną częścią ciała, być pokazać wszystkim, co o nich naprawdę myślą. Decyzję o wypinaniu się na innych podjęli jeszcze przed narodzinami. Uświadomienie tego faktu spowodowało, ze zaczęli się ustawiać przodem do życia i do przyszłości. Istnieją również bardzo optymistyczne historie na temat przebiegu porodu i jego konsekwencji. Przykładem może być pewien mężczyzna, który ma ogromne powodzenie u kobiet. Jest to wynikiem szczęśliwego „zbiegu okoliczności". W trakcie, gdy chłopiec przychodził na świat, na porodówce znajdowało się kilka młodych kobiet (pielęgniarek praktykantek). Zachwycały się one nowo narodzonym dzieckiem, a każda z nich chciała go potrzymać na rękach. Od tamtego czasu, człowiek ten zawsze ma przy sobie wianuszek wielbicielek. Dzieci z cesarskiego cięcia czują chłód emocjonalny, ponieważ nikt z bliskich nie wita ich na świecie. Matka jest poddana narkozie, nieprzytomna. Dziecko nie może czuć jej miłości, ciepła i troski. Dzieci z cesarskiego cięcia tuż po urodzeniu napotykają na nieprzytomną, zimną matkę. Nie nawiązują z nią pierwszego kontaktu, tak potrzebnego w nowej, obcej im sytuacji. Zamiast tego często trafiają do inkubatora. Okazuje się, że rzutuje to na późniejszy ich kontakt z matką i innymi ludźmi. Takie dzieci mają potem trudności z nawiązywaniem ciepłych kontaktów z ludźmi. Podczas sesji okazuje się że te osoby wybrały sobie łatwy poród (w miarę nie męczący), ale też i samotność. To, że im dopiekła, to już całkiem inna sprawa. Dzięki temu mogą zauważyć, że samotność z wyboru nie jest aż tak piękna, jak sobie wymarzyli. Dzięki takim uświadomieniom otwierają się na kontakt z ludźmi, na bliskość. Muszą jednak przy tym afirmować, że bliskość jest dla nich bezpieczna i bezbolesna. l l 5 Wcześniaki na długo odłączone są od matki. Same muszą przebywać w ograniczającym je od świata zewnętrznego pomieszczeniu (inkubatorze). Czują się odizolowane, smutne i samotne. Źle powitane na świecie dziecko traci pewność siebie. Nowe, nieznane otoczenie budzi w nim grozę. Jeżeli nie nawiąże wtedy bliskiego kontaktu z ciałem matki, czuje się opuszczone, bezbronne, pozbawione opieki. Powitanie w świecie jest bardzo ważne, wpływa ono bowiem na późniejszy stosunek człowieka do siebie, a nawet na jego zdrowie fizyczne. Mężczyzna lat 25, ma silny trądzik na twarzy i kompleksy na tle swojej urody (myśli, że jest brzydki i obleśny). Przyczyną takich uczuć wobec siebie są zapadłe w jego pamięci s/owa jednej z pielęgniarek pomagających przy odbiorze porodu. Gdy zobaczyła go, stwierdziła: "Jaki on brzydki". Wydał jej się obślizly i nieprzyjemny w dotyku. Dziecko było bowiem całe we krwi, pomarszczone i mało urocze, jak każde nowo narodzone, zmęczone po porodzie dziecko. Klient na powitanie dostał wiązkę negatywnych odczuć na swój temat, od pierwszej kobiety, z którą się zetknął. W życiu dorosłym ma problemy z odwzajemnieniem swoich uczuć przez kobietę, którą kocha. Transformacja traumy narodzin przyniosła mu większą pewność siebie i akceptację swojej urody. Bliskość Najważniejszy w rozwoju każdego dziecka jest okres od narodzin do szóstego roku życia. Dziecko w tym okresie potrzebuje dużo czułości i miłości, a także pieszczot. Powinno jak najwięcej przebywać z matką, ponieważ przez dziewięć miesięcy przebywało w jej łonie i nie znało niczego innego. Wibracja, dotyk, obecność matki, daje mu poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie. Człowiek w tym okresie uczy się od rodziców prawie wszystkiego, ponieważ najdłużej z nimi przebywa. Rodzice w oczach takiego dziecka stają się wzorami i przykładami do naśladowania. Zespół wzorców zachowań i reakcji zakodowanych w okresie od narodzin do szóstego roku życia nazywa się podstawowym scenariuszem życia. Nasze dorosłe życie opiera się właśnie na nim, dopóki nie zmienimy go przez świadome samowychowanie. No cóż, łatwo zauważyć, że w tak ważnym okresie życia i kształtowania się podstaw osobowości rodzice najczęściej traktują swe dzieci jak małych zabawnych idiotów! To musi pozostawić głębokie ślady w ich psychice. l l 6 A oto przykład: Klient często sprawia wrażenie bardziej kobiecego niż męskiego. Mężczyzna ma problemy z akceptacją swoich organów płciowych. Na sesji zachowuje się jak maty chłopczyk, o którego trzeba się troszczyć i cały czas poświęcać mu zainteresowanie. Jego sesja skupiła się w końcu na jego "śmiesznym ptaszku". Okazało się, że miał być dziewczynką (tak myśleli jego rodzice). Gdy był matym chłopcem, mama bawiła się jego siusiakiem i naśmiewała się z jego wielkości. Maty chłopiec nie rozumiał jej żartów, jednak zapamiętał sobie stowa matki; "Boże jaki on maty!" Jako dziecko przechodził także operację przepukliny. To wszystko razem złożyło się na to, że czuł się w dorosłym życiu mało męski. Wstydził się swojej męskości, miał kompleks małego penisa. Gdy pierwszy raz miał sprawdzić się jako mężczyzna, nie doszło u niego do wzwodu członka. Bardzo się tego wstydził. W jego życiu powstał kolejny uraz nie sprawdzenia się jako mężczyzny. Okazuje się, że również głupie żarty naszych rodziców na nasz temat należą często do tych rzeczy, które koniecznie trzeba uwolnić ze swojej pamięci. Wiemy z psychologii rozwojowej, że do trzeciego roku życia dla dziecka najważniejsza jest matka. Dziecko potrzebuje wtedy bezwarunkowej akceptacji i miłości ze strony matki. W wieku trzech lat i później główną rolę w życiu dziecka zaczyna odgrywać ojciec. Uwaga dziecka zostaje skierowana na świat, który go otacza. Ojciec jest dla niego symbolem świata zewnętrznego, inicjuje dziecko w świat ludzkiej społeczności. W ciągu trwania pierwszych trzech lat życia dziecka ważnym elementem jego prawidłowego rozwoju jest proces karmienia piersią. Dziecko rodzi się z wrodzoną potrzebą ssania. Jeżeli nie jest karmione piersią, odczuwa pierwszy w życiu silny zawód. Jego potrzeby nie są zaspokojone. Powstają pierwsze urazy w ciele energetycznym dziecka. Chłodny, obcy smak smoczka przynosi pierwsze rozczarowania. Dziecko traci bliską więź z matką, ponieważ ma mniej pretekstów do przytulania się, do tego by być w bezpośrednim kontakcie z matką. Potrzeba ssania tkwi głęboko wewnątrz nas, jeżeli nie jest zaspokojona powstaje w nas dysfunkcja związana z tym obszarem naszego życia (okres ten w życiu niemowląt wpływa na-późniejszą tendencję dorosłego człowieka do spełniania się w seksie oralnym). Niektóre matki karmią swoje dzieci piersią nawet do wieku pięciu-sześciu lat. Na pewno mają lepszy kontakt z dzieckiem niż te matki, które nie mają pokarmu i karmią sztucznie swoje potomstwo. No, ale 117 okazuje się że przesadnie długie karmienie dziecka piersią też pociąga za sobą nie najlepsze skutki. Badania wykazały, że to podświadome czynniki sprawiają, iż matka nie ma pokarmu, podświadomie nie chce karmić dziecka piersią i dlatego nie ma pokarmu. Niedossane dzieci często rekompensują sobie braki ciepła i zaspokajają potrzebę ssania paląc papierosy. W każdym razie, podczas sesji uwalniających od przyczyn palenia, należy na ten mechanizm zwrócić należną uwagę. Zdarzają się i przypadki nadużycia dziecka w celach uzdrawiających. Matka pewnego chłopczyka dostata ropnego zakażenia piersi. Poradzono jej, by przyłożyła do niej dziecko, a ono pociągnie i ropa zejdzie. Tak też się stało. A efekt? Klient odczuwał obrzydzenie na sam widok piersi. Nie potrafił ich dotykać, nie mówiąc już o pieszczeniu, l nie mógł pojąć, skąd się to u niego wzięto. Dopiero podczas sesji wszystko to sobie przypomniał i uwolnił od obrzydzenia. Dziecko potrzebuje ciepła, miłości i czułości, a w szczególności dotyku matki. Dorosły mężczyzna czuł, że ma słabe nogi, a szczególnie odczuwał paraliżującą niemoc w brzuchu. Szczególnie ukazało mu się to w relacjach z kobietami. Postanowił zbadać sprawę i tu okazało się, że kiedy tylko zaczął chodzić, jego mama odetchnęła, że nareszcie nie będzie musiała już nosić dziecka na rękach. To go tak przeraziło, że siadł na tylną część ciała i nie chciał się podnieść. Ważniejsze dla niego okazało się pragnienie bycia przytulanym i noszonym przez matkę. Kolejną próbę chodzenia podjął dopiero po kilku miesiącach. Później zorientował się, że słabość w brzuchu wynikała również z faktu, że mama odrzucała go uderzając ciosami energetycznymi w brzuch, gdy miała go dosyć, gdy czuła się przez niego zagrożona w swej wolności. W ten sam sposób atakowała go jeszcze wcześniej - w tonie, gdyż chciała się pozbyć ciąży. Uświadomienie tego mechanizmu pozwoliło klientowi w uwolnieniu od oczekiwania na odrzucające presje ze strony kobiet. A oto jeszcze wzmianka historyczna dotyczące naszego tematu: Fryderyk II, który panował na Sycylii w XIII wieku, władał biegle wieloma językami. Był on przekonany, że każdy człowiek przychodzi na świat z wrodzoną znajomością jakiegoś starożytnego języka. Według niego, dziecko, osiągnąwszy odpowiedni wiek, powinno zacząć posługiwać się tym "wbudowanym" w nie językiem bez żadnego ćwiczenia czy wprawy. W celu sprawdzenia tej hipotezy przeprowadzono ekspe- l l 8 ryment: pewną liczbę noworodków oddano pod opiekę grupie przybranych matek. Miały one opiekować się dziećmi w milczeniu, nigdy nie mówiąc do nich, ani nie pozwalając im usłyszeć ludzkiego głosu. Według hipotezy Fryderyka, tak wychowywane dzieci powinny w końcu przemówić swym naturalnym, wrodzonym językiem. Kroniki historyczne informują o wynikach tego eksperymentu: "Lecz trudził się on na próżno, ponieważ wszystkie dzieci umarły. Nie mogły bowiem żyć bez pieszczot, radosnych twarzy i czułych słów swych przybranych matek." Nie wierzysz, że deprywacja emocjonalna może mieć tak poważne następstwa? W roku 1760 pewien hiszpański duchowny zapisał następujące słowa: "W domu podrzutków dzieci stają się osowiałe i wiele z nich umiera ze smutku." W 1915 roku podano do wiadomości, że mimo właściwej opieki fizycznej 90 procent niemowląt przyjętych do sierocińców w Baltimore umiera w ciągu pierwszego roku. l wreszcie w roku 1942 zaczęto rejestrować, jaki wpływ ma na dzieci zabranie ich z domu do szpitala na długotrwałe leczenie. Zgodnie z wnioskami obserwatorów dzieci stawały się apatyczne i przygnębione, a w krótkim czasie występowały u nich infekcje dróg oddechowych i gorączka niewiadomego pochodzenia; nie przybierały również na wadze w normalnym tempie. A przecież sposób ich odżywiania był regulowany bardzo starannie, ody dzieci powracały ze szpitala do domu, objawy te znikały. No tak, objawy znikają, a uraz pozostaje. Pewien biznesmen ciągle coś w sobie dusił. Nie mógł odnosić większych sukcesów. Coś go wyraźnie hamowało. Przez kilka sesji docierał do lęków i do jakichś niewyraźnych wspomnień, których się wypierał. Wreszcie postanowił przyznać się do tego, co go tak odstraszało, l wówczas okazało się, te dusił go, wręcz ograniczał żal do rodziców, że zostawili go w szpitalu na tak długo, że tak rzadko go odwiedzali. Nie chciał przyjąć do wiadomości, że szpital był daleko -przecież u innych dzieci rodzice bywali codziennie. Ten uraz pozostał długo w jego podświadomej pamięci i odbijał się na codziennym życiu. Mimo wszystko czuł się opuszczony, zdradzony, zawiedziony. Podświadomie bał się, że podobna sytuacja może się powtórzyć, że znów przeżyje tak potworne poczu.de osamotnienia. 2 tego powodu starał się zarabiać jak najwięcej, ale też i dusił się ograniczającym go żalem i lękiem. Przypomnienie sytuacji i decyzji ze szpitala pomogło mu w budowaniu poczucia bezpieczeństwa i uwolniło od wewnętrznego pomieszania sprzecznych z sobą decyzji i motywów działania. l l 9 Trening czystości Trudno mi uwierzyć, że ta ogromna niewiarygodna Inteligencja, która stworzyła cały wszechświat, to tylko stary człowiek siedzący gdzieś na chmurze nad planetą Ziemią... patrzący na moje genitalia! A jednak wielu z nas wpojono w dzieciństwie takie pojęcie." L. L. Hay W życiu każdego dziecka pojawia się tak zwany "trening czystości". To, jak obchodzono się z nami w dzieciństwie, decyduje o tym, w jaki sposób dbamy o swoje ciało. Przesadne dbanie o czystość dziecka może doprowadzić do sytuacji, że człowiek nie będzie akceptował swojej cielesności, będzie brzydził się zapachu swego ciała, nie będzie akceptował swoich wydzielin. Ludzie myjący się "pięć razy dziennie" nie akceptują swojego ciała, a przy tym także swojej seksualności. Dzieci bywają karcone za swoją ciekawość i pragnienie badania i uczenia się. Często podczas treningu czystości zawstydzane są za potrzeby wypróżniania się. To może skończyć się tak, jak u pewnej klientki odkręcaniem wody w łazience, żeby nikt nie domyślił się, że jest w trakcie wykonywania takiej „wstydliwej" czynności A broń Boże - gdyby w publicznym miejscu złapała ją taka potrzeba! To dla niej coś z przerażającego koszmaru. Oczywiście, wstyd da się też odreagować. Wymaga to jednak cierpliwości i delikatności ze strony terapeuty. Podczas odreagowywania wstydu klienci znajdują całe „tony" uzasadnień, dlaczego należy się wstydzić i jaka kara (najczęściej Boża) czeka na bezwstydni-ków. Trening czystości obejmuje również "siadanie na nocnik", "niezrobienie w pieluchy". Jako małe dzieci sadzano nas na nocnik i kazano szybko się wypróżniać. Straszono nas, oczekiwano na to, że zrobimy to szybko. Takie oczekiwania ze strony rodziców sprawiają, że dzieci mają potem trudności z szybkim wypróżnianiem się. Jeżeli od dziecka oczekuje się, że wstrzyma lub przyśpieszy potrzebę fizjologiczną (co jest niemożliwe), mogą pojawić się u niego zaburzenia na tle nerwowym związane z tą sferą jego życia (np. nerwica pęcherza moczowego). Dorośli wmawiają dziecku, że jego genitalia to coś, o czym nie powinno się jawnie mówić. Zmuszają go do tabu, nie pozwalają poruszać tego tematu. Sami bowiem mają problemy w sferze seksualnej. Louise Hay napisała: "Proszę moich klientów, którzy mają problemy seksualne, by zaczęli się odnosić do swojej odbytnicy, członka czy l 2 l Mała dziewczynka siada na kolana tatusiowi i kokietuje go. Zaczyna się niewinna gra. Dziewczynka podświadomie uwodzi swojego ojca - jedynego mężczyznę swojego życia, rywalizuje z matką o jego względy. Nieświadomie dochodzi do konfliktu między rodzicem tej samej płci, a dzieckiem (między córką a matką, synem a ojcem). Dobrym podłożem do wykorzystania tej sytuacji i zemszczenia się na współmałżonku może okazać się dysfunkcjonalne małżeństwo. Matka wykorzystuje chłopca do poniżania ojca. Daje mu do zrozumienia, że ona wybrała syna. Faworyzując syna poświęca mu więcej uwagi niż mężowi. Mały chłopiec czuje się winny i zagrożony ze strony swojego rywala, którym jest ojciec. Bywa też odwrotnie w relacji ojciec - córka. Jeżeli w takiej rodzinie żona nie dopuszcza do zbliżeń seksualnych z mężem, ojciec małej dziewczynki swoje fantazje erotyczne będzie uruchamiał w jej obecności. Taka gra między dziećmi, a rodzicami, może prowadzić do deprawacji seksualnej dziecka, ponieważ w takiej sytuacji nie może dojść do realizacji pragnień żadnej ze stron. Dziecko czuje się winne w związku ze swoimi odczuciami seksualnymi. Cała ta sytuacja jest zbyt prowokacyjna i przeraża dziecko. Małe dziecko jest niewinne, nie rozumie mechanizmów, które rządzą jego takim, a nie innym zachowaniem. W jego umyśle powstaje jednak tabu wobec zaangażowania seksualnego w związek z najbardziej kochaną osobę. Kiedy dziecko staje się dorosłe, trudno mu kochać sercem i ciałem partnera seksualnego. Tę miłość identyfikuje ono z rodzicem będącym przedmiotem tabu. Klasyczna psychoanaliza plącze się w tym przypadku w teoriach, które mają coś wytłumaczyć. W czasie sesji regresingu okazuje się, że każdy taki przypadek, kiedy rodzic wzbudza uczucia seksualne, jest spowodowany prostym faktem: w przeszłości (któreś z poprzednich wcieleń) był partnerem seksualnym klienta. W okresie edypalnym często dochodzi do poważnych nadużyć względem seksualności dziecka. Na tle swojej seksualności u dziecka mogą pojawić się urazy i wstyd z powodu swojej seksualności. Ciekawy dwu - trzylatek zaczyna odkrywać części swojego ciała. Gdy znalazł swój nos i nazwał go prawidłowo, niezwykle zachwyciło to jego mamę. Później znalazł swoje ucho i rodzice zareagowali tak samo. Podobnie było z innymi częściami ciała... i wtedy, odkrył swojego penisa. Pomyślał w swojej małej główce: "Jeżeli za nos i za brzuszek dostałem tyle pochwał, to pochwalą mnie i za to". Wówczas matka spojrzała z lękiem na otoczenie, a na dziecko z wyraźną pogardą na twarzy. Dostał przekaz: "Tu, w tej rodzinie, nie będzie żadnych genita- l 20 pochwy z miłością i doceniali ich funkcje i piękno. Jeżeli zaczynacie się kurczyć ze strachu lub irytować podczas czytania tych słów, zapytajcie siebie dlaczego? Kto powiedział wam, że należy negować jakąkolwiek część waszego ciała? Z pewnością nie Bóg. Nasze organa płciowe zostały stworzone jako dające najwięcej przyjemności. /.../ Życie seksualne jest nie tylko w porządku, jest również święte i piękne. Jest ono dla nas czymś naturalnym, jak oddychanie lub jedzenie". Przykład : Klientka skarżyła się na bóle podbrzusza i bolesne miesiączki. Było to o tyle dziwne, że już od kilku lat była matką. Podczas sesji zaciskała kolana. Na propozycję terapeuty, by je rozluźniła, zaczęła sobie przypominać wielkie poniżenie i ogromny wstyd z okresu, gdy rodziła dziecko. Zapytana o przyczynę wstydu przypomniała sobie, jak bardzo cierpiała leżąc przygotowana do porodu. Lekarze kazali jej odwieść kolana, a jakaś siła zmuszała ją, by zaciskała je. Poprowadzona do korzeni takiego napięcia i zachowania przypomniała sobie, jak w dzieciństwie mówiono jej, że nie wolno nikomu pokazywać gołej pupy, że przy ludziach nie wolno zdejmować majtek. A tu musiała wszystko wystawić na widok publiczny. Mało nie zapadła się ze wstydu pod ziemię. Przypomniała też sobie, jak straszono ją karą bożą za pokazywanie ludziom gołej pupy. Gdy to sobie wszystko uświadomiła wraz z presją zawstydzania przez rodziców, bóle zanikły, a wstyd poważnie się zmniejszył. Wpływy fazy edypalnej Gdy potrzeby dziecka zostały zaspokojone przez pierwsze trzy lata, następuje kolejna faza w jego rozwoju nazywana edypalną. To okres konfliktu z rodzicem tej samej płci, który bywa zazdrosny, gdy drugi rodzic poświęca dziecku dużo uwagi. Zdarza się to często, a szczególnie gdy rodzice posługują się dziećmi we wzajemnych walkach q władzę i zaspokajanie swoich egoistycznych potrzeb. Wielu ojców czuje się podnieconych podzjvyem i zainteresowaniem seksualnym swojej córeczki. Odbierają je jak,o dodatkową rekompensatę za brak uwagi ze strony żony. Często podniecenie ojca ma odcień seksualny, który mała dziewczynka wyczuwa i który intensyfikuje przepływające między nimi ładowanie energetyczne. Niektóre matki zachowują się podobnie wobec małych synków, zgodnie z powiedzeniem: "Chłopczyk dla mnie, dziewczynka dla ciebie". Faza edypalną jest jednym z najważniejszych okresów w życiu dziecka. Psychiatrzy zwykli przypisywać jej znacznie więcej podtekstów seksualnych, niż ma to sens. Nie można ich jednak całkowicie wykluczyć. l 23 dzieckiem, l tu okazało się, że nie chce dorosnąć. Nie chce też być kobietą i nie akceptuje swej kobiecości. Nie, i już, bo odkąd ojciec zauważył, że to już panienka, której rosną piersi, wystraszył się swego podmiecenia i zaczął ją od siebie odsuwać. Czując, że dzieje się tak za sprawą jej kobiecości, znienawidziła swą kobiecą figurę, l trzeba przyznać, że długo starała się wyglądać jak aseksualne „brzydkie kaczątko". W tym samym czasie pragnęła też być atrakcyjna dla partnerów. Owo rozdwojenie nastawienia do swej kobiecej urody znikło, kiedy uświadomiła sobie, jak to zaczęła walczyć ze swą kobiecością, by tylko tatuś przestał się od niej odsuwać. Do uczuć kazirodczych zaliczamy również tłumione uczucia seksualne skierowane do rodzeństwa. Często wstydzimy się naszej przeszłości związanej z pierwszymi seksualnymi doświadczeniami wieku przedszkolnego. Nasza ciekawość seksualna z okresu dzieciństwa była źle postrzegana i oceniana. Nasze zainteresowanie płcią i swoją seksualnością zaczynało się od momentu, gdy poznawaliśmy swoje ciała, gdy już potrafiliśmy odróżnić chłopca od dziewczynki. Dziwiliśmy się szczerze, dlaczego i po co tak bardzo różnimy się między sobą. Jeżeli już wtedy dziecko było narażone na uwagi w stylu: "Nie wolno ci o to pytać, nie wolno ci o tym mówić", to jego otwartość seksualna została ograniczona. Dziecko jest niewinne, jego zabawy z rodzeństwem w lekarza są niewinne. Dzieci, które fantazjowały na tematy erotyczne, a ich fantazje związane były z rodzicem bądź z rodzeństwem, przeżywają w przyszłości frustrację. Myślą, że są zboczone, że nie są normalne. Myślą tak tylko dlatego, że rodzice nie uświadomili im, że jest to rzeczą naturalną. Rodzice splamili ich niewinność naganami i zawstydzaniem tej intymnej sfery ich życia. Tam, gdzie dzieci nigdy nie widziały się nawzajem nago, jako że nagość w ich rodzinie była surowo zakazana, pojawia się najbardziej nasilone niezdrowe zaciekawienie seksualnością. Może to owocować dewiacjami w życiu seksualnym, a na pewno ogromnym wstydem przeplatanym z podniecającą ciekawością, co też kryje się pod ubraniem. To częsty powód powstania fetyszyzmu. No, bo jeśli człowieka podniepa człowiek ubrany, a nie ciało, to staje się on niezdolny do pdczuwania podniecenia do ciała. Terapia może polegać na zwierzeniu się ze swoich dawnych kazirodczych pragnień tej osobie z rodziny, która wydawała się obiektem pożądań. To może przynieść wielką ulgę, pod warunkiem, że ta druga strona ma pojęcie o celowości i nieszkodliwości takiej terapii. W przypadku zgody i zrozumienia może nawet dojść do obnażenia się przed l 22 liów, a tym bardziej radości z genitaliów". Od tego momentu wstydzi się swoich seksualnych uczuć i pragnień. Pewien młody chłopak bardzo się wstydził. Szukając przyczyn wstydu dotarł do okresu, kiedy mama zawstydzała go w dzieciństwie i straszyła karą bożą. Chcąc odreagować swój największy wstyd przed zdejmowaniem majtek przy ludziach, wszedł przed sesją do śpiwora i tam ściągnął slipki. Sesja była bardzo udana aż do momentu, kiedy jego terapeutka - uczestniczka zajęć - zorientowała się, że on pod śpiworem jest nagi. Wówczas doznała takiego szoku, że sama zaczęła nadawać się do sesji. Tak się jednak szczęśliwie złożyło, że sesja okazała się owocna w uwolnienie w obie strony. Dzieci silnie skrzywdzone w sferze seksu wyrastają na dewiantów seksualnych, na zboczeńców i gwałcicieli. To właśnie dlatego, że dzieci są źle traktowane w dzieciństwie, że nie akceptowano przejawów seksualności, często wyrastają na ludzi zbyt purytańskich bądź zbyt rozwiązłych. Kazirodztwo Kazirodztwo - to stosunek seksualny między krewnymi. Kazirodztwo w swej pełnej formie zdarza się raczej rzadko. W świadomości społecznej istnieją jednak silne uprzedzenia i lęki z nim związane. Dzieci bawią się w zabawy, w trakcie których poznają swoje ciała. W trakcie zabawy zostaje poznany również seks. To prowokuje rodziców do podejrzeń, w wyniku których dzieciom przypisuje się odczuwanie podniecenia i często potępia za niemoralne zabawy. Projektując własne uczucia na dzieci dorośli wprowadzają do ich umysłów wstyd oraz poczucie winy i niszczą radość, jaką daje zabawowa aktywność seksualna. Purytańscy rodzice mają się czym niepokoić, kiedy bowiem dziecko uświadomi sobie własny seksualizm, nieuchronnie zaczyna interesować się seksualizmem dorosłych ze swego otoczenia. Zdarza się, że mała dziewczynka przy tatusiu, a mały chłopiec przy mamie doświadczają podniecenia związanego z ładowaniem seksualnym. Ale wszystko to służy głównie poznawaniu świata. Pragnienie małego chłopca, by poślubić własną matkę; czy małej dziewczynki, by zostać żoną ojca, jest działaniem na niby. Rodzice, którzy traktują to poważnie i potępiają te pragnienia, wyrządzają swoim dzieciom prawdziwą krzywdę. Pewna dojrzała kobieta nie chciała dorosnąć. Nie chciała podjąć życia na własną rękę. Ciągle przed ojcem odgrywała małą, bezradną dziewczynkę. Wreszcie zaczęło ją to drażnić, bo jak długo można być l 25 go wstyd związany ze sferą seksu. Mówi, że nigdy tego nikomu nie mówił, tylko księdzu na spowiedzi. Przyznaje się, że często mastur-buje się, przy czym zaznacza natychmiast, że tylko dlatego, ponieważ ma duże potrzeby seksualne. Cała sesja skupia się na temacie seksu. Głównym problemem tego 45-letniego mężczyzny jest fakt, że kobiety go przerażają. Boi się aktywnych kobiet. Nie jest zdolny do demokratycznego związku. Lubi, gdy kobieta jest pozbawiona swojej woli, gdy jest bierna "w łóżku". Powiedział, że jego pragnieniem jest, by tylko wtedy kochać się z kobietą, gdy ona śpi. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wynika to z jego lęku przed konfrontacją, przed oceną w oczach kobiet - jego jako kochanka. Nie potrafił jednak dotrzeć do przyczyny swojego problemu. W trakcie sesji doszło do następującego odkrycia. Mężczyzna ten swoją pierwszą satysfakcję seksualną przeżył w dzieciństwie, gdy pewnego dnia zakradł się do łóżka śpiącej siostry. Rozebrał ją do naga i silnie podniecił się jej widokiem. Ta inicjacja w tajniki seksu, cały jej nastrój i przebieg głęboko utkwiły mu w podświadomości. Od tamtego czasu skrywał w sobie tajemnicę. Bał się, że może jest to jakaś dewiacja, a on jest chory i zboczony (nie uleczony uraz z dzieciństwa -taki jak w przypadku tego mężczyzny, może prowadzić do poważnych nadużyć typu: wykorzystywanie seksualne własnych dzieci bądź choroby zwanej nekrofilią). Uwolnienie z pamięci tamtej sytuacji z przeszłości, pozwolenie sobie na zmianę swoich odczuć seksualnych, pozwoli temu mężczyźnie na zwrot w jego życiu seksualnym. Klient nie może pracować jedynie metodą regresingową, musi również stosować afirmacje i modlitwy o uwolnienie i oczyszczenie przeszłości (przykładowa afirmacja: Jestem doskonałym kochankiem") Podniesienie swojej samooceny i zaakceptowanie swoich odczuć kazirodczych pozwoli mu wyzdrowieć. Jeżeli twoje relacje z rodzicami, rodzeństwem do tej pory są nie-uzdrowione, na pewno masz problemy z dotykaniem ich, przytulaniem się do nich. Poczucie dyskomfortu, jakie towarzyszy ci przy zbliżaniu się do nich, świadczy o tym, że nie przepracowałeś swoich emocji dotyczących tłumionych uczuć kazirodczych (ale może też świadczyć o pamięci silnego odrzucania przez rodziców, które nie ma podłoża seksualnego). Jeżeli zaakceptujesz fakt, że miałeś prawo czuć przyjemność, czy nawet podniecenie i pożądanie w obecności swoich najbliższych, jeżeli uwierzysz, że jest to naturalne, zintegrujesz sferę seksualną swojego życia ze sferą swoich uczuć. Za tym jednak powinno pójść odreagowanie przyczyn pożądania między l 24 obiektem swych starych pożądań. Podczas terapii człowiek ma prawo i powinien wreszcie zrealizować to, co chciał zrobić dawno temu. Aby tego dokonać, trzeba przygotować się psychicznie, trzeba uwierzyć, że to jest w porządku, niewinne i bezpieczne. Bez tych przygotowań zdarza się, że ludzie w wyniku dokonania takich uzdrawiających demonstracji dostają wysypki na całym ciele, lub na narządach płciowych. Zdarza się też, że karzą się znacznie dotkliwiej za to, że pozwolili sobie na materializację swoich pragnień, czyli na przeciwstawienie się tabu lub sięgnięcia po zakazany owoc, którego nie czują się godni. Mechanizmy poczucia winy tkwiące w nich od dzieciństwa mogą spowodować różne dolegliwości, np. wysypki, obrzmienia, skaleczenia. Odreagowanie poczucia winy może zapobiec takim nieszczęściom. Kiedyś pewna atrakcyjna kobieta silnie otarła sobie skórę na udzie. Na szczęście był przy tym obecny człowiek, który znał technikę regre-singową. Zaproponował jej natychmiastowe odreagowanie poczucia winy. Ona też szybko zorientowała się, za jakie to „niecne" myśli się ukarała i w tym momencie, na oczach obojga zdziwionych zdarzeniami ludzi, z uda zniknął nie tylko obrzęk, ale i ślad otarcia skóry. Podobne „cuda" mogą się zdarzać, kiedy uzdrawiające działania podejmie się natychmiast po wypadku (najdalej do 30 minut)! Często bywa, że pragnienia kazirodcze nie zostają zrealizowane, że są silnie tłumione przez całe życie. Takie tłumione, wstydliwe dla ludzi pragnienia mogą wyrządzić wiele szkód w psychice człowieka. Człowiek, którego tajemnicą jest, że w myślach pożądał swojego ojca czy matkę, brata czy siostrę, czuje się winny. A jak stwierdzono, najczęściej przyczyną ujawnienia się schizofrenii są nieuzdrowione urazy z dzieciństwa dotyczące właśnie sfery seksu. By uzdrowić swoją przeszłość, należy zaakceptować istnienie tych uczuć. W innym wypadku mogą one doskwierać przez całe życie. Akceptacja jest pierwszym krokiem do uwolnienia, zaś to, co tłumimy, rośnie w nas i przeszkadza nam w normalnym funkcjonowaniu. Takie skrywane pragnienia potrafią bardzo przeszkadzać w stworzeniu dobrego, zdrowego związku partnerskiego. Jeżeli pozwolimy sobie na komunikację z tą częścią nas samych, z przeżyciami naszego dzieciństwa, to poczujemy się wówczas wolni od zahamowań w sferze seksu. Mężczyzna lat 45, boi się kobiet. Sprawia wrażenie małego chłopca. Niechętnie wchodzi w swoje emocje. Wzbrania się przed ich wyrażaniem. Zaczyna opowiadać o swoim dzieciństwie. Pojawia się u nie- l 2 7 Jej prezenty. Musiała to robić, zanim coś otrzymała. To spowodowało u niej przekonanie, że mężczyźni chcą z niej zrobić prostytutkę, która oddaje się w zamian za pieniądze bądź prezenty. Odreagowanie pozwoliło jej spojrzeć na mężczyzn z trochę innej perspektywy, a przytulanie przestało być dla niej elementem transakcji handlowej. Ale wróćmy do kazirodztwa. Czasami starsze rodzeństwo może wykorzystywać młodsze dzieci. Naruszając ich intymność i wolną wolę starsze dzieci stają się sprawcami nadużyć seksualnych. W rodzinach może dochodzić również do znęcania się przez starsze dzieci nad młodszymi, chłopców nad dziewczętami. Podczas sesji regresywnych okazuje się, że słabsze ofiary wcale nie były aż tak niewinne. Nie pozostawały dłużne, a nawet czuły się usatysfakcjonowane, że ich prowokacje są tak skuteczne i że ich oprawców spotyka słuszna kara. Masturbacja Ważnym tematem, rzadko poruszanym przez rodziców, jest onanizm (masturbacja) w wieku dziecięcym. Dzieci często z tego powodu mają poczucie wstydu. Ukrywają fakt, że sprawiają sobie przyjemność. Należy jednak ten problem potraktować jako powszechne zjawisko występujące wśród dzieci dorastających. "Warto wiedzieć - pisze Sondra Ray w książce „Zasługuję na miłość", - że obecnie większość terapeutów nazywa masturbację miłością do siebie samego. Chociaż masturbacja zawsze była i jest powszechną praktyką na całym świecie, wciąż jeszcze dla większości ludzi stanowi bardzo drażliwy, osobisty temat. Okazywanie sobie miłości w ten sposób oznacza, że akceptujesz siebie i podejmujesz odpowiedzialność za zaspokajanie swoich potrzeb, za swoją wrażliwość cielesną, swoje ciało". W praktyce obserwuje się, że masturbacja (szczególnie jeśli ktoś odwołuje się do niej regularnie w dorosłym życiu) często świadczy o pewnych zaburzeniach psychicznych, o stresach czy wręcz szokach związanych z dzieciństwem. Oto typowy przykład: Klient ma problemy z przedwczesnym wytryskiem. Jego problem tkwi w przeszłości. Jako mały chłopiec często masturbował się. Teraz, gdy dochodzi w jego życiu do zbliżenia z kobietą, natychmiast osiąga orgazm. Bardzo przeszkadza mu to w pożyciu seksualnym. Wstydzi się tego. Odreagowanie może pomóc mu w przedłużeniu współżycia seksualnego. Odreagował chęć wywołania u siebie szybkiego wytrysku. W przeszłości nauczył się to doskonale l 2 6 członkami rodziny. Jeśli ono nie nastąpi, może się okazać, że żaden partner nie będzie się wydawał tak ciekawy i podniecający seksualnie, jak tamta osoba. Mtody student zapragnął stworzyć wreszcie związek z atrakcyjną dla niego kobietą, l tu okazało się, że nie może, bo czuje się winny wobec swej siostry - bliźniaczki. Siostra zawsze drażniła go ale i w jakiś sposób pociągała. Im bardziej pociągała, tym bardziej drażniła. Wreszcie postanowił rozpracować ten związek podejrzewając, że może on ciągnąć się za nim z poprzednich wcieleń, l tu okazało się, że dawno temu ci ludzie złożyli sobie przysięgę, że nigdy się nie rozstaną, że zawsze będą z sobą razem. Okazało się też, że byli inicjowani we wzorce silnej wzajemnej atrakcyjności seksualnej - mieli zawsze być dla siebie idealnymi partnerami. Zakodowanie nastąpiło w hipnozie, której treść sobie przypomniał. W tym momencie napięcie i pożądanie puściło. Kiedy wrócił do domu, zauważył, że siostra ma do niego jakieś dziwne pretensje, że jest zaniepokojona zmianą której w ogóle nie rozumiała. No, ale to już nie był jego problem, a siostra z czasem pogodziła się z faktem, ze przestała być dla niego ideałem. Klasyczna psychoanaliza poszukuje w skojarzeniach seksualnych czy kazirodczych źródeł takich odczuć, jak obrzydzenie do dotykania, czy przytulania krewnych. Jak zwykle, w każdej bajce, i tu jest trochę prawdy. Kiedy matka karmi dziecko piersią, może przy tym odczuwać podniecenia, a zdarza się, że przeżywa orgazm. To napełnia ją poczuciem winy i podejrzeniami, że jest zboczona seksualnie. Odkrywa wówczas, że skuteczną reakcją hamującą pobudzenie jest wytworzenie w sobie obrzydzenia do dziecka, do przyjemności z podrażniania sutków itd. To jej obrzydzenie połączone z pożądaniem i poczuciem winy za przyjemność płynącą z dotykania piersi koduje się u dziecka. Często podczas sesji regresingu ludzie odreagowują takie wzorce, l wówczas okazuje się, że odtąd wiedzą już, do czego służą piersi i nie mają wobec nich ambiwalentnych odczuć. Obrzydzenie do ciała innych i do ich dotykania najczęściej ma inne, zupełnie nie seksualne przyczyny. Ludzie czasami nie są w stanie znieść całowania i przytulania. Jeden z nich przypomniał sobie, jak matka zawsze zmuszała go do ściskania i obcałowywania ciotek i wujków, do których odczuwał niechęć. Odtąd łatwiej mu zaakceptować, że może się przytulić nawet do osoby, która mu się fizycznie nie podoba. Inny przykład niechęci do pieszczot i do bliskości, wiąże się z tym, że ojciec zmuszał swą córeczkę, by całowała każdego, kto przynosił l 2 9 Inny klient odczuwał od chwili rozpoczęcia dojrzewania silny pociąg do dojrzałych kobiet z dużym biustem. Ot, niby „normalka". Zauważył jednak, że pociąg ten jest całkiem nieprzytomny, a co więcej, podniecają go kobiety, które mu się wcale nie podobają. Czuł przy tym, że w tym jest coś bardzo złego, ale i bardzo dobrego -jednocześnie. Widok obnażonych dużych biustów doprowadzał go do odczucia przyjemnego podniecenia, a jednocześnie do poczucia winy i niegodności. > Postanowił wreszcie rozprawić się z tematem, l tu okazało się, ze w dalekiej przeszłości jego matka odurzała go afrodyzjakami i współżyła z nim. Przejął od niej cały energetyczny wzorzec obawy przed Nakryciem" na tej przyjemności. To stąd miał zakodowany wzorzec: ,fo jest takie dobre, ale nie mogę tego robić", a jednocześnie: „to jest takie złe, ale muszę to robić". Po $es]i poważnie opuściło go pomieszanie na temat seksu. W domach, w których nie ma ciepła i emocjonalnego wsparcia, w których się ze sobą nie rozmawia, dochodzi do patologicznych zdarzeń. Zazwyczaj gwałciciele wywodzą się z osób, które boją się wejść w relacje seksualną z płcią przeciwną. Boją się równoprawnego, demokratycznego związku seksualnego z drugą osobą. Dlatego na partnera wybierają sobie niewinne dziecko. Czują się oni pewniej w kontaktach z dziećmi. Nie boją się ich oceny, ani krytyki. Dziecko kocha swojego rodzica i chce spełniać jego oczekiwania. Nie może powiedzieć "nie", o czym rodzic doskonale wie. Odpowiada mu to, ponieważ nie musi starać się o względy dziecka. Dziecko jest w pułapce miłości, zależności i przywiązania do swojego rodzica. Nie może się zbuntować, bo wtedy straci wszystko. Straci rodzinę i dach nad głową. Ofiary kazirodztwa czują się winne, że przeżywają przyjemność w chwilach gwałtu i dlatego Jeż nie mówią otoczeniu o swoich przeżyciach. Nie mówią również o nich dlatego, bo boją się, że otoczenie im nie uwierzy. l rzeczywiście, w kilku przypadkach sesji, kiedy odreagowywano wykorzystanie seksualne z dzieciństwa, trzeba było najpierw odreagować szok dziewczynki związany z paniczną reakcją matki na jej skargę. Zazwyczaj ta reakcja wyglądała w ten sposób: „dziecko mi zwariowało! Trzeba cię leczyć psychiatrycznie" lub: „Jak jeszcze komuś o tym powiesz, kłamczucho, to cię zabiję!". Dopiero po odreagowaniu zduszenia i wyparcia takich wspomnień można było' dorosłej kobiecie odreagować obrzydzenie do seksu, do mężczyzn, do samej siebie. Czasami owo obrzydzenie kobiet było o tyle silniejsze, o ile seks je podniecał. l 28 robić, ponieważ bał się zostać na tym przyłapany. Schemat ten utrwalił się w jego umyśle i ciele emocjonalnym do tego stopnia, że przeszkadza mu w życiu dorosłym osiągnąć (tak jak by chciał) satysfakcję seksualną. Uwolnienie od emocji pośpiechu związanego z podnieceniem seksualnym może bardzo podnieść jakość jego seksu. Pozwoli mu to na uwolnienie się od przymusu przyspieszania wytrysku. Większe problemy pojawiają się, gdy dzieci zaczynają masturbo-wać się wzajemnie. Myślę, że wczesne inicjacje seksualne z osobą tej samej płci np. dwóch dziewczynek lub dwóch chłopców mogą wykształcić skłonności do homoseksualizmu. Wykorzystanie seksualne Najdrastyczniejszym wydarzeniem w życiu dziecka jest gwałt za-' dany mu przez rodzica. Dochodzi wówczas do kazirodztwa. Najczęściej wykorzystanie seksualne dzieci polega na pokazywaniu organów płciowych, pieszczeniu genttaliów, kontaktach oralno -genitalnych i próbach penetracji bez użycia siły. Wiele przypadków nadużycia seksualnego pozostaje nie zgłoszonych. Osoba wykorzystująca dziecko jest zwykle kimś dobrze mu znanym i często fakt wykorzystywania seksualnego jest znany rodzinie, lecz ignorowany. Dzieci będące ofiarami zwykle nie stawiają oporu, ponieważ: - pozostają w bliskiej relacji z wykorzystującym, - wymusza się na nich poczucie winy z powodu tego doświadczenia, - są zastraszane. Dzieci wykorzystywane seksualnie czują się brudne, splugawione, rzucone na pastwę swoich rodziców. Zazwyczaj osoba wykorzystująca dziecko wywodzi się bezpośrednio z jego najbliższej rodziny. Najczęściej jest to ojciec, matka, wujek albo brat. Uczucia dziecka mieszają się: uczucie miłości z nienawiścią, żal z radością zainteresowania ze strony rodzica. Psychika takiego dziecka jest chora. Fakt, że było wykorzystywane seksualnie w dzieciństwie przez rodzica, rzutuje na całe jego życie, a w szczególności na życie seksualne, które zazwyczaj w okresie dorosłości jest nieudane. (Z badań wynika, że 85% prostytutek było wykorzystywanych seksualnie w dzieciństwie.) Historia przeszłości dziecka idzie za nim przez całe życie nićzytn cień. Przykładem może być wykorzystywany w dzieciństwie przez matką chłopiec. Gdy jako dorosły uprawiał seks z kobietami, zawsze towarzyszyło mu poczucie, że zdradza matkę. Matka wykorzystując go w dzieciństwie wmawiała mu, że jest to jej wielkim wyrazem miłości do niego. l 3 l Przemoc psychiczna l fizyczna "W sercu dorosłego człowieka, który kiedyś był źle traktowany, a teraz jest nawet człowiekiem sukcesu, żyje małe dziecko, które czuje się bezsilne i przestraszone." Susan Forward U człowieka poddanego wpływowi brutalnych działań lub dramatycznych wydarzeń uderzających w podstawy jego bezpieczeństwa i integralności powstają rany psychiczne. Wywołują je akty przemocy związane z gwałtem, napadami lub brutalnie wymierzonymi karami, czasem losowe straty bliskich osób lub zdrady popełnione przez osoby znaczące. Szczególny rodzaj ran psychicznych jest następstwem celnych i bolesnych ciosów wymierzonych w chwilach gniewu między bliskimi osobami, które czują się od siebie zależne. Każda z nich doskonałe przecież zna słabe punkty przeciwnika. Ale to nie wszystko, czego doświadczamy w dzieciństwie. Zaniedbanie i złe traktowanie dziecka może spowodować wiele szkód w jego psychice. W każdym człowieku, którego spotykam, widzę cechy dziecka. Nie jest ważne, ile ten człowiek ma lat. Może mieć dwadzieścia albo pięćdziesiąt. W każdym z nas widać ślad dziecka, względem którego były dokonywane różnego rodzaju nadużycia. Przykładów złego traktowania dzieci, które są torturowane psychicznie i fizycznie w dzieciństwie, jest bardzo dużo. Rodzice maltretują swoje dzieci na wiele różnych wymyślnych sposobów. Do najdrastyczniejszych nadużyć fizycznych należą przykłady, które przytocz. Wydawałoby się, że połamanie rąk trzyletniej dziewczynce przez ojczyma jest błogosławieństwem w porównaniu z tak okrutnym traktowaniem dziecka, jak np. obcięcie przez ojca jednej ręki dziewczynce mającej około trzech-czterech lat. Zdjęcie tej dziewczynki zamieszczone w jednej z psychologicznych pozycji książkowych przedstawia dziecko z grymasem płaczu na twarzy. Dziewczynka siedzi otępiata, naburmuszona. Jak głębokie rany musi kryć psychika tak maltretowanego dziecka? Trudno sobie wyobrazić, co jeszcze mogło dziać się w domu tej małej ofiary. Skatowane ciało dziecka odzwierciedla jego skatowaną psychikę. Tortury emocjonalne, na jakie dziecko jest narażone przez rodziców, są równie bolesne jak stosowanie przemocy fizycznej. Znieważające słowa naszych rodziców kierowane pod naszym adresem podkopują nasze poczucie własnej wartości. Ataki słowne, na które jesteśmy narażeni z ich strony, poniżają nas. l 30 Wykorzystanie seksualne może rzutować na poglądy dotyczące seksu, a nawet na wychowanie własnych dzieci. Te z kolei przenoszą chore wzorce reakcji swych matek do codziennego życia. Tworzy się! istna sztafeta rodzinna „wykorzystywanych". Oto typowy przykład: 23-letnia kobieta, zgwałcona przez współlo- ti katora, u którego wynajmowała mieszkanie. Podczas terapii dochodzi \ do następujących odkryć : "Nienawidzę facetów za to, te kobiety mu~> \ szą im służyć". Jak się okazało, jej ojciec w ogóle nie pomagał matce, wszystko trzeba było za niego robić. Matka była jego służącą, musiała robić wszystko, w tym spełniać małżeńskie obowiązki w sypialni. Silne emocje buntu, który towarzyszył kobiecie podczas gwałtu i totalna bezsilność, niemoc były związane z jej wiarą w fakt, że mężczyźni mają nad kobietami przewagę. Musiała odreagować silne poczucie winy, ponieważ czuła się winna za to, że mogła swoim zachowaniem sprowokować gwałciciela. Klientka zdała sobie sprawę z tego, że szukała dowodów na to, że mężczyźni są okrutni i wykorzystują kobiety - w tym seksualnie. Jej matka nie lubiła seksu, ale musiała "to robić". Przekazała córce całą swoją nienawiść do mężczyzn i swoją uległość. Każdy przypadek wykorzystania świadczy o ukrytych motywach, wręcz o szczególnym „interesie" wykorzystywanej osoby. Ta rola i sytuacja zawsze z jakichś powodów jest dla niej ważna. Kiedy w sesji udaje się uświadomić powód, dla którego dana osoba wybrała sobie rolę ofiary, wówczas następuje uwolnienie. Jednak lęk przed wolnością może człowieka nawet zabić, jeśli nie jest on przygotowany. Śmiertelne niebezpieczne może okazać się poczucie winy za wyzwolenie się z rąk oprawcy. Pewien biznesmen czuł się zawsze okropnie traktowany przez żonę. W zasadzie został biznesmenem tylko dlatego, żeby zaspokajać jej zachcianki, żeby mieć na nie dużo pieniędzy, a była ona wymagająca. Zauważył, że jej matka podobnie traktowała swego męża: „przynieś forsę, a w zamian masz kopa w d..." Był więc zdeterminowany, by uwolnić się od tego niesatysfakcjo-nującego związku. Kiedy już zdecydował się na rozwód, nagle chwyciła go długotrwała grypa. Jej powodem był lęk, że jego żona nie poradzi sobie w życiu, bo jedynym, co potrafi robić, jest wydawanie jego pieniędzy. Nie, wyraźnie nie mógł pozwolić, by się „zmarnowała". Zaprzestał więc wszelkich działań w kierunku uwolnienia się od niesa-tysfakcjonującego związku. Całe jednak pomieszanie doprowadziło go najpierw do utraty dobrze płatnej pracy, a później wreszcie do śmierci. Nie potrafił znaleźć innego wyjścia z tej matni. 133 gdy całe ciekawe życie toczy się za drzwiami, poza ich doświadczeniem, l czekają, kiedy wreszcie drzwi się otworzą, a wraz z tym wróci do nich ciekawe życie. Dopiero wówczas pozwalają sobie odżyć. Kilka sesji pomogło osobom w ten sposób traktowanym w dzieciństwie rozpoznać, że zamykały się w sobie, znieczulały w oczekiwaniu na jakieś zewnętrzne doświadczenia. Ich życie, które dotychczas było wielkim oczekiwaniem, zaczęło być przygodą. Zaczęły zauważać, że mogą się czuć dobrze, miło i przyjemnie we własnym (tym razem już miłym i atrakcyjnym) towarzystwie. Krzywdzenie niewinnych dzieci jest zbrodnią, która najbardziej nas porusza. Ale... nie motywuje do zaniechania kar cielesnych. Wydaje się, że niewinne jest tylko dziecko innych rodziców. Na własne zawsze można znaleźć jakiegoś „haka", który usprawiedliwi wymierzenie kary. Niezwykłe przewinienia, które usprawiedliwiają karanie dzieci, polegają na przykład na kupieniu za pieniądze przeznaczone na drugie śniadanie słodyczy, niepościeleniu łóżka, albo niegrzecznym odpowiadaniu starszym. Dorośli często są przekonani, że wymierzanie kary fizycznej pomoże zrozumieć dziecku, jak powinno postępować. Tak naprawdę nie uczy to niczego, wyrządza jedynie ogromną krzywdę dziecku. Upokarza go, poniża w jego własnych oczach. Wprawia dziecko we wściekłość i uczy nienawiści do rodziców wymierzających karę. W żadnym wypadku tak potraktowane dziecko nie będzie "dobrze wychowane". Może i będzie posłuszne i pełne fałszywego szacunku, ale tylko i wyłącznie ze strachu przed wymierzeniem ponownej kary przez "Wszechmogącego Pana" dziecka, jakim jest rodzic. Brutalne zachowanie wobec kilkulatka rujnuje cały system jego poczucia własnej niewinności. Deprawacja, jakiej doświadcza dziecko, jest tragedią jego życia. Nie wie bowiem, komu ma ufać, kogo ma kochać, przy kim czuć się bezpiecznie, jeżeli jego właśni rodzice traktują go jak nic nie wartą rzecz. Ujawnia się wtedy schemat niewolnik - pan. Niewolnikiem jest dziecko, które ma spełniać wszystkie zachcianki i oczekiwania rodzica. Pewien dwudziestosiedmioletni mężczyzna jest kleptomanem. Odtworzył podczas sesji regresingu następujące zdarzenie z dzieciństwa. W wieku dwunastu lat będąc u kolegi ukradł z jego domu plastikowy pistolet, który bardzo chciat mieć. Nakrył go na tym już po fakcie jego ojciec. Znalazł u chłopca pistolet niewiadomego pochodzenia. Ojciec, gdy dowiedział się, jak w rękach jego syna znalazła się zabawka, wpadł we wściekłość i sprawił chłopcu porządne lanie i co naj- l 32 l Ojciec pewnej dziewczyny ostentacyjnie okazywał jej obrzydzenie na sam widok. Patrzył na nią jak na potwora, krytykował wygląd, strój i fryzurę, jakie by one nie byty. Czas mijał, a w zachowaniu ojca nic się nie zmieniało. Ciągle okazywał jej obrzydzenie i niezadowolenie. Wreszcie wyrosła ona na piękną kobietę, lecz w jej przekonaniu odstraszającą mężczyzn. Kiedy tylko zainteresował się nią jakiś przystojny chłopak, uważała, że musi mieć wobec niej nieczyste intencje, że tak naprawdę chce jej tylko wyrządzić krzywdę, upokorzyć (np. przerżnąć i kopnąć w d...). Podczas sesji okazało się, że prawdziwą intencją ojca było to, że kiedy na nią patrzył, wzbudzała w nim pożądanie. Chciał je zwalczyć w sobie. Zachowywał się w tak irracjonalny sposób, ponieważ nie potrafił poradzić sobie ze swoim seksualnym zainteresowaniem dojrzewającą córką. Myślał, że wraz z tym, gdy zabije budzącą się w niej kobiecość, znikną jego myśli na jej temat. Po sesji poczuła ulgę i chęć przebaczenie ojcu. Zaczęła też zauważać, że może się podobać mężczyznom - ot tak, po prostu. Dzieci podlegają przez cały okres swojego dzieciństwa opiece rodziców. Rodzice często traktują je jak swoją własność. Myślą, że mają prawo robić z nimi wszystko, co zechcą. Upokarzanie dzieci, bicie, zamykanie w ciemnych pomieszczeniach, zawstydzanie, zabranianie - wszystko to rzutuje potem na dorosłe życie dziecka. Młody człowiek wyglądał na bardzo zastraszonego (z charakterystycznym wytrzeszczeni oczu). Czasami wykazywał silną tendencję do ucieczki. Z powodu swych lęków nie potrafił się skupić przy nauce. W sesji przypomniał sobie, co było tego powodem. Gdy był dzieckiem, a coś przeskrobał, zamykano go w ciemnej szafie, do której wpuszczano kota. Rodzice naśmiewali się z niego i straszyli, że zjedzą go myszy, jak Króla Popielą. Czasami zamykano go w ciemnym pokoju i nie pozwalano przebywać razem z rodziną a szczególnie z gośćmi, by nie przynosił rodzicom wstydu. W wyniku tych zabiegów wychowawczych zaufanie miał tylko do kota, z którym spędzał długie godziny. Oczywiście, po kilku sesjach, lęki przed światem poważnie zmniejszyły swe nasilenie. Chłopak z powyższego przykładu miał szczęście, bo nie był sam, bo mógł dzielić swój los z kotem. Inne dzieci rodzice zamykają w pokoju i każą im czekać na siebie, jak na zbawienie. Te dzieci wpadają w transy oczekiwania, znieczulenia, wydaje im się, że czas bez rodziców jest stracony, że nic w nim się ciekawego nie dzieje. Muszą siedzieć w swoim własnym flak sądzą - nudnym) towarzystwie, podczas l 35 ze snu, zaczął na mnie krzyczeć, a wreszcie bić po całym ciele. Mamusia stanęła w mojej obronie, to też jej przyłożył w głowę... Następnego dnia ojciec przyszedł o pierwszej w nocy, oczywiście pijany, zerwał mnie z łóżka kazał mi mówić pacierz. Zerwany ze snu zacząłem mówić pacierz i pomyliłem się. Wtedy zaczął mnie bić i wyzywać od bachorów, znajduchów itd. Podczas sesji uświadomiłem sobie, że ojciec zawsze podejrzewał, że mama „wrobiła" go w ojcostwo cudzego dziecka. To dlatego mnie nie lubił i usiłował się na mnie mścić. Po sesji zrozumiałem jego motywację i mogłem mu zacząć przebaczać. Poczułem się też bezpieczniej, a przede wszystkim znikło u mnie pomieszanie emocjonalne z czasów, gdy nie miałem pojęcia, o co mu chodzi, i dlaczego się na mnie wyżywa." W chore rozbawienie może wprawić kolejne zdjęcie, które napotkałam przeglądając literaturę i towarzyszący mu podpis. Zdjęcie przedstawia dwóch chłopców w wieku około jedenastu lat (albo nawet młodszych), leżących na brzuchu twarzą skierowaną do podłogi. Ręce chłopców są związane z tyłu. Dodatkowo oplecieni są jakimś kablem. Co tak strasznego zrobili ci chłopcy, by zasłużyć sobie na takie traktowanie?! Podpis wyjaśniał wszystko: "Sąsiad znalazł ich w tym stanie, gdy rodzice wyszli wieczorem z domu. Związano ich, żeby nie dobrali się do masła orzechowego." Wydawałoby się, że jest to zabawne. Co musieli przeżywać w dzieciństwie ich rodzice, jeżeli dzisiaj tak traktują swoje dzieci? Dla niektórych osób przeszłość, mimo bolesnych wspomnień krzywdy, nadal zawiera coś atrakcyjnego, coś z czym trudno im się rozstać, l okazuje się, że szczególną "kotwicę" utrzymującą więź z przeszłością stanowi nie wybaczona krzywda osobista z tamtych lat. Jeżeli klient nie wyrazi wewnętrznej zgody na to, by jego rany psychiczne zostały uwolnione, będą one postrzegane przez niego jako coś zupełnie naturalnego. Można bowiem przyzwyczai się do wszystkiego. Można przyzwyczaić się do każdej sytuacji w życiu i do każdego traktowania nas przez innych. Przywiązanie do złych rzeczy polega na przyzwyczajaniu się do nich. Lęk przed zmianą i brak poczucia bezpieczeństwa sprawia, że ludzie nie robią zupełnie nic w kierunku poprawy swego położenia. l 34 gorsze było dla małego chłopca, zwyzywał go od złodziei. Rodzic kazał mu iść do sąsiada i przy całej rodzinie przeprosić go za kradzież i oddać skradzioną rzecz. To, że ojciec nazwał go złodziejem, zabolało go najbardziej. Na złość ojcu nieświadomie odtwarzał historię swojego dzieciństwa. Jego podświadomy umysł podpowiadał mu: "Jak tak o mnie myślisz, to tak jest, zobacz - jestem złodziejem!" Wybaczenie1 ojcu i odtworzenie sytuacji z przeszłości pozwoliło na uzdrowienie jegd \ chorego zachowania. Jak się okazuje, w rodzinach, w których występują poważne dysfunkcje systemu rodzinnego, przemoc fizyczna jest normą. Często jednak dzieci poddawane przemocy fizycznej znieczulają się na nią, zaczynają płytko oddychać i żyć "na pół gwizdka". Nie mają ochoty podejmować żadnych działań w kierunku poprawy swojego położenia. Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że doskonale tłumaczy to drastyczny w skutkach eksperyment przeprowadzany na psach. Badanie Seligmana jest najbardziej ilustratywnym przykładem dotyczącym wyuczonej bezradności. Jego zespół umieścił w klatce kilka psów. Wymierzano im szoki elektryczne o rożnym nasileniu i w nieprzewidywalnych odstępach czasu. Psy szybko nauczyły się, że bez względu na to, co zrobią, nie mogą kontrolować szoków elektrycznych. Początkowo próbowały różnych ruchów próbując uciec. Gdy żadne z ich działań nie przerywało uderzeń prądem, psy zaprzestały umyślnych działań i stały się bierne (poddały się). Później badacze zmienili procedurę i próbowali nauczyć psy, że mogą uciec przed szokiem, gdy przebiegną na przeciwległą stronę klatki, ale psy nadal pozostawały pasywne i bezradne. Nawet gdy otworzono drzwi klatki i pokazano im drogę wyjścia, odmawiały opuszczenia klatki i biernie poddawały się szokom elektrycznym. Podobnie zachowują się dzieci, którym odbierze się ostatnią nadzieję. Czują się wtedy bezradne i zniewolone psychicznie. Stają się osowiałe i nic nie chce im się zmieniać. Przyzwyczajają się do danej sytuacji, do batów wymierzanych im przez rodziców. Taka bezradność prowadzi do apatii, do braku jakiejkolwiek motywacji w życiu, a w najtragiczniejszych przypadkach do samobójstwa. Oto jedna z relacji: "Pierwsze bicie pamiętam jako 4-latek. Kiedyś mama z tatą wybrali się z wizytą, a ja z młodszym bratem zostaliśmy sami. Bawiliśmy się i ja włączyłem telewizor. Nie wyłączyłem go, bo nie umiałem. Ze strachu poszedłem spać. Nie wiem, która mogła być godzina, ale była późna noc, gdy wrócili rodzice. Ojciec zerwał mnie l 3 7 Niewłaściwe oddziaływania wychowawcze na dziecko mogą pochodzić również z kręgu ludzi zajmujących ważne miejsce w życiu całej rodziny lub nawet społeczności. Wówczas okazują się szczególnie niszczące. Wielokrotnie przy okazji prowadzenia sesji spotykamy się z wymagającymi uzdrowienia sytuacjami spowodowanymi przez księży czy katechetów. Pomijam tu oczywistą sprawę produkowania seksualnych obsesjonatów w oparciu o interpretację Biblii. Trudno też nie zauważyć wpływu przedstawicieli Kościoła na poczucie winy i niegod-ności dzieci, a później dorosłych. Zdarzają się jednak istotne nadużycia związane ze spowiedzią. Kobieta w wieku okofo 50 lat czuła się niegodna, zła, okropna, pomimo ze pomagała wielu ludziom i starała się jak mogła, by być dobra. Zauważyła, że te starania nie są do końca zdrowe i męczą ją coraz bardziej. Postanowiła uwolnić się od tego ciężaru. Podczas sesji przypomniała sobie, jak przygotowywała się do Pierwszej Komunii. Trzeba było przed tym pójść do spowiedzi. Nie potrafiła jednak znaleźć żadnych grzechów, z których mogłaby się wyspowiadać. Nie mogła jednak na tym poprzestać, bo to by przecież świadczyło o jej pysze, a przynajmniej o braku pokory. Myślała więc długo, jak by tu sprawić księdzu przyjemność i do czego się przyznać. Na spowiedzi wyznała to, co sobie wymyśliła, l tu księdza jakby piorun trafił. Zaczął na nią wrzeszczeć, że ją wyklina, że nigdy za to nie dostanie rozgrzeszenia. Z kościoła uciekła przerażona i już nigdy do niego nie wróciła. Odtąd jednak towarzyszyło jej przekonanie, że jest aż tak zła, że sam Bóg się od niej odwrócił i przeklął ją. Aż do sesji dźwigała ten niezwykły ciężar, l wreszcie nastąpiło uwolnienie. Ten przypadek nie jest czymś wyjątkowym. Często zdarza się bowiem odreagowywać szok dziecka spowodowany niedelikatną i nieprzemyślaną opinią księdza, który przecież w wielu rodzinach uchodzi za najważniejszy autorytet. Uzdrawianie urazów z dzieciństwa Nasze zachowania często są nasączone infantylizmem. W pięćdziesięcioletniej kobiecie można często zobaczyć zagubioną, zahukaną dziewczynką, w dorosłym mężczyźnie chłopca, który boi się zabierać publicznie głos, bo przy każdym wystąpieniu dochodzi w nim do głosu pamięć pewnej przykrej sytuacji z dzieciństwa związanej z występowaniem publicznym (np. recytowaniem wiersza na akademii szkolnej). Mowa ciała takich ludzi zdradza nam ich całą psychiczną l 36 Uzdrawianie skutków wpływów spoza rodziny Już jako sześcioletnie dziecko staramy się zaistnieć w świecie rówieśników, kiedy idziemy do przedszkola. Przemoc psychiczna i fizyczna może wystąpić również w przedszkolach. Nieodpowiednie grono pedagogiczne, brak zainteresowania wychowawczyni dzieckiem, złe traktowanie dzieci, jest na porządku dziennym w placówkach przedszkolnych. Dzieci spędzają codziennie w przedszkolach około ośmiu godzin. Możną owocnie wykorzystać ten czas ucząc dzieci różnych pożytecznych rzeczy. Można jednak sprawić, że dzieci będą bały się chodzić do przedszkola, ponieważ w niektórych przedszkolach dochodzi do nadużyć względem dziecka. Przykładem może być sześcioletni chłopczyk, który miał problemy z moczeniem się. Po każdym leżakowaniu jego prześcieradło było mokre. Przedszkolanka wyśmiewała go przy całej grupie, zawstydzała go, a nawet pokazywała jego gołą pupę całej grupie komentując przy tym fakt, że się zsikał. Dziecko było zastraszone i za każdym razem blade z przerażenia. Chłopiec został zakorzeniony we wstydzie i dlatego jako dorosły mężczyzna może mieć problemy z traktowaniem swoich potrzeb fizjologicznych w sposób naturalny. W tym przedszkolu dochodziło również do innych incydentów. Przedszkolanka potrafiła za karę wsadzać głowę niegrzecznego dziecka pod bieżący strumień zimnej wody. Drugim przypadkiem jest los pięcioletniej dziewczynki, która miała problemy ze zjadaniem śniadań w przedszkolu. Przedszkolanka wezwała do przedszkola ojca, by zobaczył, jakie ona ma problemy z jego córką. Dziewczynka o imieniu Agnieszka, tak jak zwykle miała problemy ze zjedzeniem śniadania. Jej ojciec demonstracyjnie wyciągnął ze spodni pas do bicia. Stał nad nią pilnując, by wszystko zjadła. Agnieszka zwymiotowała do talerza całą zawartość swojego żołądka. Ojciec karząc jeść jej to, co było na talerzu, bił ją. Przy incydencie tym była obecna cała grupa przedszkolaków. Nikt z dorosłych nie zaprotestował, nikt nie stanął w obronie dziecka. Przedszkolanka była wręcz zadowolona, że ojciec dziecka wprowadził dyscyplinę. Dziewczynka jadła zawartość swojego talerza dławiąc się przy tym jedzeniem i płaczem. Jak wpłynęła ta historia na jej późniejsze życie, możemy się jedynie domyślać. Błędy wychowawcze i niesprawiedliwość, z jakimi spotkało sję dziecko w przedszkolu często stanowią temat sesji. Uwalnia się podczas nich głębokie poczucie żalu i do opiekunów i do rodziców za to, że nie przeciwstawili się złu. 139 Sądzę, że macierzyństwo jest pewnego rodzaju powtórką, procesem wyświetlania naszego dzieciństwa. Jest próbą odtworzenia naszych urazów dzieciństwa, możliwością odkrycia naszej historii. Jest szansą na uzdrowienie urazów z własnego dzieciństwa. Aby to jednak stało się możliwe, kobieta powinna w tym czasie poświęcić sobie znacznie więcej czasu, niż to zwykła czynić. Powinna też stosować techniki afirmacyjne i medytacyjne. Podczas ciąży kobiety mogą dokładnie przeanalizować swoje dzieciństwo. Niemowlęta informują nas o tym, czy zostajy i jak zostały zaspokojone nasze potrzeby; bezpieczeństwa, harmonii i miłości, bliskości i zależności. Warto przyglądnąć się historii naszego dzieciństwa, może ona bowiem wiele nam powiedzieć o nas samych, o mechanizmach, które nami rządzą, o naszych cechach charakteru. Dziecko uczy nas, jak można żyć bez maski, jak można naturalnie się zachowywać, jak być sobą w każdej chwili życia. Może pokazać nam, dlaczego wykonywanie niektórych rzeczy sprawia nam tyle kłopotów. Dzieci potrafią pięknie śpiewać i rysować. Każde dziecko czuje swoją prawdziwą wartość i unikalność. Dopiero z upływem lat narastają w nim negatywne emocje, zabrudzenia umysłu. Zasadą kodowania naszej podświadomości jest mechanizm tzw. "pierwszego razu". Nasze reakcje na daną sytuację, która zaistniała po raz pierwszy w naszym życiu, zostają zakodowane w nas. Podczas zaistnienia takiej samej sytuacji po raz drugi, odtwarzamy te same reakcje. To, co każe nam odtwarzać te same reakcje, nazywamy mechanizmem. Wyobraźmy sobie, jaką kopalnią naszych przyzwyczajeń, nawyków, jest nasze dzieciństwo, w którym prawie wszystko robimy pierwszy raz. Nasze kodowanie trwa nadal, nawet w dorosłym życiu, bo ciągle robimy coś pierwszy raz (pierwszy raz idziemy do pracy, sprzedajemy samochód, nasze pierwsze dziecko przychodzi r|a świat, bierzemy pierwszy rozwód). Każdego dnia operujemy wy-u.czonymi reakcjami na każdą sytuację, oprócz tych, które występują po raz pierwszy w naszym życiu. W dorosłym życiu mamy trudności z wyrażaniem swojego twórczego potencjału: wstydzimy się śpiewać, rysować i tańczyć. Nasze zdolności zostały zablokowane w dzieciństwie przez rodziców. Gdy śpiewamy jako dzieci w sklepie - dostajemy klapsa, gdy biegamy w kościele, rodzice ciągną nas za ucho, albo straszą Babą Jagą. Pewna dwudziestopięcioletnia kobieta do tej pory boi się usiąść koło kontaktu z prądem, nawet wtedy gdy ktoś inny koło niego siada, l 38 pieporadność. Ruchy ich ciała przypominają ruchy dziecka. Ich ciało zdradza tajemnice urazów z dzieciństwa. Gdy uraz z dzieciństwa jest zbyt silny, osobowość człowieka ulega fozszczepieniu. Jego infantylne zachowanie ujawnia się nawet wów-pzas, gdy tego bardzo nie chce. Na jednym poziomie człowiek funkcjonuje jako dorosły, na innym zachowuje się jak niemowlę czy dziecko. Ale to nie wszystko, bowiem urazy z dzieciństwa w istotny sposób mogą rzutować nawet na budowę ciała i wygląd fizyczny! Oto przykład: Kobieta, lat 24, wygląda bardzo młodo jak na swój wiek. Na widok jedenastoletnich dziewczynek robi jej się niedobrze. Jeszcze nie rozwinięte ciała dziewcząt uświadamiają jej, jak nie lubiła tego okresu w swoim życiu. Terapia pozwala nam dotrzeć do czasu, gdy klientka miała 11-12 lat. Jej historia brzmi następująco: Miała starszą siostrę. Razem w dzieciństwie odkrywały, czym jest seksualność. Gdy siostra zaczęła dojrzewać, odsunęła się od niej, odrzuciła ją. Pewnego dnia zabroniła się w ogóle dotykać. Klientka odczuła to bardzo boleśnie. Jej stosunki z siostrą w dorosłym życiu nie układają się najlepiej. W ogóle się nie przytulają, nawet na powitanie. Sam proces dojrzewania kojarzył się kobiecie z ogromnym bólem rozstania się z beztroskimi latami dzieciństwa, a przede wszystkim z odrzuceniem przez siostrę. Dlatego też, gdy sama zaczęła dorastać, znienawidziła siebie. Z tego okresu pojawiło się u niej mnóstwo kompleksów i całkowity brak akceptacji swojego ciała. "Wyrzekła się" na zawsze wyglądu dojrzałej kobiety. Podczas sesji krzyczała płacząc: "Nie chcę, żeby mi rosły włosy, nie chcę żeby mi rosły piersi, ja nie chcę dojrzewać!" Cały koszmar tej sytuacji mówi nam o tym, dlaczego w dorosłym życiu boi się być dojrzałą kobietą. Klientka przez to, że {ak bardzo nie akceptowała swojej kobiecości, ma poważne problemy ze sprawami kobiecymi. Objawiło się to u niej bolesnymi menstruacjami i bolesnymi stosunkami, które są następstwem schorzenia (tyłozgięcie macicy). Odreagowanie całej gamy uczuć dotyczących kobiecości gwarantuje poprawę zdrowia klientki, a także zapewni jej poczucie bezpieczeństwa w roli „stuprocentowej" kobiety. Jednym z elementów terapii jest obserwacja dzieci. Ważne jest, jak się zachowują w naszej obecności, co manifestują swoim zachowaniem. Jest to bowiem pdzwierciedlepiem tego, jak czuje się nasze wewnętrzne dziecko. Dzieci demaskują dorosłych swoim zachowaniem, przez naśladowanie rodziców pokazują, co dzieje się w ich domach. Pokazują, jacy naprawdę jesteśmy i "co nam w głowie siedzi". l 4 l glądniemy w głąb duszy człowieka agresywnego, zobaczymy, jak bardzo się boi. Osoba cyniczna i naśmiewająca się z cudzych uczuć sama boi się, że ktoś mógłby wyśmiać jej uczucia, zranić ją. Ludzie otyli tak naprawdę chcą posiadać swoją tuszę po to, by odpychać od siebie innych ludzi swoim wyglądem. Sami siebie nie akceptują i dlatego inni ich nie akceptują. Takie osoby potrzebują poczucia bezpieczeństwa, potrzebują miłości, ale tak naprawdę boją się jej. Ich tusza pozwala im na trzymanie ludzi na dystans od siebie. Osoby nienaturalnie uśmiechające się mówią nam o swoim wypartym wewnętrznym smutku głęboko schowanym przed całym światem. Słowa mówiące, że "pozory mylą"- są szczerą prawdą. Zazwyczaj to, co manifestujemy, co chcemy pokazać innym, jest informacją o tym, czego się obawiamy, czego nam brakuje i w czym czujemy się mało pewni. Sprawy, które zakodowały się w dzieciństwie, do dziś tkwią w nas. Czasami śmieszne, żenujące, czasami przerażające. To, co jawi nam się we wspomnieniach jak jakiś horror, dzisiaj, po latach, jest już stosunkowo mało groźne lub jest tylko wspomnieniem czegoś, co było groźne przed laty. Pewien dorosły od dawna mężczyzna bal się seksu. Niepokoił się, że czas ucieka, a on nie może stworzyć związku, bo zawsze na jaw wychodzi jego lęk przed seksem. W rozmowie z psychologiem okazało się, że podłoże jego problemu jest zupełnie oczywiste: matka straszyła go, kiedy był nastolatkiem: "Jeśli przez Ciebie dziewczyna zajdzie w ciążę, to cię zabiję." Rozmowa uświadomiła mu problem i jego genezę. Próbował więc zastosować środki antykoncepcyjne. Tu jednak jego podświadomość zbuntowała się i nadal czuła zagrożona. Zaczął podejrzewać, że przyczyna jego problemu może być inna. Spróbował regresingu. l wówczas okazało się, że nie ma innej przyczyny. Kiedy przypomniał sobie atmosferę klątw i zastraszania ze strony mamusi, jego lęk minął. Zorientował się przy tym, że czym innym jest wiedzieć, co jest przyczyną lęku, a co innego dokładnie ją sobie przypomnieć i przeżyć ponownie. \ jeszcze jeden przykład: 26-letni mężczyzna bał się pozwolić kobietom na dotykanie pewnych partii swego ciała. Wiedział, że matka nigdy nie dotykała jego organów płciowych i wydawało mu się, że te dwie sprawy mogą mieć ze sobą coś wspólnego. W sesji rebirthingu przeżył po raz drugi swoje narodziny. Przypomniał sobie wówczas, te dotykano go zbyt brutalnie i że wówczas zaczął się u niego pojawiać strach przed uszkodzeniem. Przypomniał sobie również operację przepukliny, którą przechodził w niemowlęctwie. Wtedy to zrodził się u niego lęk przed pielęgniarkami, które - zgodnie z jego odczuciami - l 40 ogarnia ją przerażenie. Gdy była mała, uwierzyła matce, że w kontakcie mieszka Stary Dziad, który ją zabierze, jeśli nie będzie grzeczna. Inny z klientów bat się chodzić nad rzekę i nad stawy. Podczas sesji przypomniało mu się, jak babcia opowiadała mu o „utopcach", które mieszkają w wodach i wciągają ludzi, którzy nie są ostrożni. Po ob-śmianiu utopców lęk minął. Można przytaczać mnóstwo przykładów, jak rodzice warunkują nas w dzieciństwie. Nasze wewnętrzne dziecko ujawnia się w różnych sytuacjach (np. gdy szef na nas krzyczy, od razu małe dziecko w nas boi się, że coś narozrabiało, że znowu coś popsuło, myśli, że jest do niczego). Ludzie, którzy chcą być sławni, starają się udowodnić całemu światu, w tym swoim rodzicom, oraz samemu sobie, że są coś warci, że są kochani. Ludzie osiągający status społeczny pokazują światu, że są inteligentni i wartościowi. Jedna z kajakarek starała się bardzo, by tatuś ją docenił, by przytulił i pochwalił, chociaż raz w życiu. Ciężko pracowała na sukcesy, co odbiło się na jej stanie zdrowia: serce było coraz słabsze, a ciało stanowiły wyłącznie mięśnie. Podczas sesji przypomniała sobie, jak bardzo zależało jej, by wreszcie rodzic okazał zadowolenie z niej i z jej wysiłków. Nie mogła zrozumieć, że choć wywalczyła srebrny medal na olimpiadzie, ojciec i to zlekceważył. Miała nadzieję, że pochwali ją za złoty, ale nie starczyło już sił. Ale najważniejszym, co zrozumiała, było to, że choćby nie wiadomo jak się starała, i tak nie zadowoli swego ojca, gdyż jego niezadowolenie nie ma z nią nic wspólnego. Uwolniła się wówczas od przymusu i wysiłku zadowalania ojca. Wielki ciężar spadł jej z serca. Przykłady można mnożyć. Ważne jest zrozumienie pewnych prawidłowości, l tak np. osoby wychowane w biedzie będą w przyszłości zbijać fortunę dla swojego poczucia bezpieczeństwa. Będzie to ich najważniejszym celem życia. Mężczyźni, którzy mają nad wyraz muskularne ciała, chcą powiedzieć światu: "Nie zbliżaj się do mnie. Jestem silny. Jestem męski. Jestem prawdziwym mężczyzną!" Tak naprawdę boją się przyznać do tego, że w głębi serca są wrażliwi i słabi, że potrzebują czułości i ciągle boją się ciosów emocjonalnych z zewnątrz. Zastraszają słabszych od siebie tylko dlatego, że sami się boją. Zachowują się tak jak ich ojciec, który miał nad nimi przewagę fizyczną. Kobiety, które ubierają się wyzywająco "krzyczą" swoim wyglądem: "Jestem atrakcyjna. Zobacz... Warto mnie kochać". Jeżeli przyjrzymy się bliżej osobie, która zbyt dużo mówi, zobaczymy, że tak naprawdę boi się swoich myśli i w ten sposób zagłusza je. Jeżeli za- l 43 Ann/a/a" Zaniedbanie, które odczuł wtedy ze strony matki, zakodowało mu się w psychice. Odreagowanie w podobnym przypadku polega na uwolnieniu od poczucia zranienia i przekodowaniu tematu zaniedbania. Warto jeszcze przytoczyć kilka przykładów sesji zajmujących się uzdrawianiem problemów, które nie zostały omówione w niniejszej pracy. Przykłady, które podam, zawierają w sobie opisy mechanizmów utrudniających nam życie, nadających się do odreagowania. • Dwudziestodwuletnia kobieta, porzucona przez mężczyznę, jest w depresji. W rozpaczy nie potrafi racjonalnie myśleć. Podczas sesji, gdy wychodzi na jaw cała gama uczuć (ból po stracie ukochanej osoby, tęsknota, żal, lęk przed przyszłością), uświadamia sobie, że sama sprowokowała odejście partnera. W jej umyśle tkwił wzorzec, który brzmiał: "Mężczyźni, których kocham, zostawiają mnie". Ten wzorzec zakodował się w jej umyśle, gdy miała pięć lat, wtedy właśnie jej rodzice rozwiedli się. Jej ojciec zostawił rodzin dla innej kobiety. Tak mocno ugruntowane przekonanie dotyczące odrzucenia przez mężczyzn (swojego ojca) działa prawie natychmiast. Należy je przekodować. W miejsce tego negatywnego wzorca myślowego wstawić pozytywną myśl do swojego umysłu np. "Mojemu partnerowi zależy na mnie. Osoba, którą kocham, jest zawsze blisko mnie." Klientka musi wybaczyć swojemu ojcu to, że ją zostawił i zdać sobie sprawę z tego, że partner nie jest jej ojcem. • Kobieta lat 18, na problemy z przejadaniem się. Zjada zbyt dużo, co prowadzi do tego, że czuje się ociężała i brzydka. Boi się przybyć cokolwiek na wadze. W trakcie sesji (która jest eksplozją emocji) u klientki pojawia się płacz i rozpacz. Kobieta weszła w rolę trzyletniego dziecka, które jest karmione zupą. Jest już najedzone, ale matka stara się za wszelką cenę wetknąć dziecku kolejną łyżkę zupy. Klientka przeżywa to jako zdradę ze strony swojej matki, jest to jej osobistym dramatem. Trzylatkowi cały świat wydaje się okrutny, gdy na silę każą mu coś zrobić. Klientka głosem dziecka mówi: "Nie chcę zupy mama, nie chcę już... Mamaaa..." Kolejna łyżka "za wujka" czy "ciotkę " doprowadza dziecko do istnej rozpaczy. Płacze i mówi obrażonym tonem: "Nie lubię cię mama, nie lubię...!" powtarza z przekonaniem. Ta sesja regresingu była typowym odtworzeniem sytuacji sprzed lat, która tkwiła nieuświado- 142 zadawały mu ból w okolicy pachwiny. Stąd wziął się właśnie ten lęk, który został następnie przeniesiony na wszystkie kobiety, także na jego dziewczynę, którą bardzo kochał. Ponieważ matka nigdy go tam nie dotykała, wyciągnął stąd wniosek, że dotykanie tego miejsca przez kobiety może powodować tylko i wyłącznie ból. Kiedy to pojął, zgodził się na pozytywne odczucia w tej okolicy. Przykłady sesji regresingu Jak wyglądają sesje regresingu w praktyce? Większości sesji nie da się opisać słowami. By dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda ich przebieg, trzeba być nawet nie świadkiem odbywającej się sesji, lecz jej uczestnikiem (klientem). Każdy z nas doskonale wie i zdaje sobie sprawę z tego, że emocji nie sposób opisać, należy jedynie doświadczać ich. Regresing musi być doświadczeniem, a nie teorią, sucho opisanym wydarzeniem. Gdy podczas sesji pojawiają się wątpliwości, czy to co się dzieje, dzieje się naprawdę, wątpliwości te znikną wraz z chwilą, gdy pojawiają się emocje. Ich obecność w nas daje nam świadectwo prawdziwości naszych odkryć. W trakcie odbywających się sesji niektórzy ludzie cicho płaczą przypominając sobie coś smutnego, inni głośno szlochają. Jedni rzucają się, tupią, tłuką rękami i nogami w podłogę, inni chcą się schować tak, żeby ich w ogóle nie było widać. Nie ma wstydu, nie ma kontroli, jest tylko poddanie się swoim emocjom, które prowadzą nas do różnych miejsc w naszym dzieciństwie. Są również sesje, gdzie klient zachowuje się w sposób niekonwencjonalny (np. rozbiera się). Pewien dwudziestopięcioletni mężczyzna, który w życiu dorosłym wszędzie, gdzie się pojawia, stara się być w centrum uwagi, podczas sesji regresingu zdjął spodnie i biegał tak po całej sali. Było to wynikiem tego, że chciał za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę. "Cyrkował" po to, by inni ludzie się nim zainteresowali, zobaczyli, że on "wcale się nie wstydzi". To demonstracyjne zachowanie może świadczyć o tym, że w dzieciństwie doświadczył mało zainteresowania ze strony swoich rodziców. Taka wizja siebie (niezauważanego) wrysowała się w jego życie. W dalszym ciągu sesji terapeuta doszedł do sedna sprawy. Klient przypomniał sobie, jak jego mama zostawiła go kiedyś samego przed sklepem. Był wtedy mały i bardzo płakał. Czuł się opuszczony i zapomniany. Podczas sesji płacząc żalił się, że "jego mama o nim zapo- l 45 może tego zaakceptować, zawsze chce być tą pierwszą. Podczas sesji oddechowej - autoregresingu dowiaduje się, co jest przyczyną jej psychicznych "dolegliwości". Będąc w brzuchu mamy poczuła, że nie jest pierwszą miłością w życiu swojej matki, że ktoś już tutaj był. Była zazdrosna o swoje starsze rodzeństwo. Nie chciała zaakceptować tego faktu. W dzieciństwie zawsze zazdrościła starszemu bratu, że rodzice bardziej go kochają, bo jest ich pierworodnym synem. Uświadomienie sobie, skąd pochodzą jej uprzedzenia i odreagowanie emocji z tym związanych, pozwoliło klientce na pożegnanie się z upiorami przeszłości. Jej zazdrość odeszła, a ona sama stała się bardziej tolerancyjna wobec swoich partnerów. • Problem kobiety, która zgłosiła się na sesję, polegał na tym, że zawsze gdy pojawia się w jej życiu jakiś mężczyzna, w którym się zakochuje, natychmiast pojawia się drugi. Nigdy nie wie, którego ma wybrać. Ten mechanizm bardzo jej przeszkadza w życiu uczuciowym i męczy ją. Klientka wraca pamięcią do czasów, gdy miała pięć lat. Zrobiło jej się bardzo smutno, poczuła się złapana w pułapkę uczuć. Jej mama nie znosiła się z teściową, ona zaś bardzo kochała zarówno babcię jak i mamę. Ich kłótnie doprowadzały ją do obłędu. Nie wiedziała, po czyjej stronie ma stanąć, nie wiedziała, jak ma się zachować. Obie dorosłe kobiety obgadywały się nawzajem w jej obecności. A co było najgorsze, kazały jej wybiera między sobą, wypytywały ją, którą z nich kocha bardziej. Mała dziewczynka marzyła o tym, by przestać kochać choć jedną z nich (bo tak byłoby prościej jej żyć), albo żeby one przestały ją tak mocno kochać. Podczas trwania sesji mówiła: "Nie chcę żyć, nie chcę nic czuć, nie chcę wybierać, z kim mam zostać". Sytuacja z przeszłości prześladująca ją w dorosłym życiu jest odzwierciedleniem jej położenia z dzieciństwa. Przeskoczenie tego tematu nastąpi wówczas, gdy klientka dświadomi sobie, że jej uczucia są niezależne od uczuć jej mamy i oczekiwań babci. • Kobieta lat 22. Uzdrowieniu poddawane są jej stosunki z matką. Nie rozmawiają ze sobą od lat. By matka czegokolwiek mogła dowiedzie się o córce - czyta jej pamiętniki. Klientka nie może jej tego wybaczyć. Jej rodzaj relacji z matką pochodzi z wczesnego dzieciństwa. W dzieciństwie nastąpiło pewne zdarzenie związane z tajemnicą siostry klientki. Siostra zwierzyła się jej ze swojego sekretu. Matka znając słabości klientki wydobyła z niej tę skrzętnie skrywaną tajemnicę. Klientka złamała daną siostrze obietnicę, że "nikomu o tym nie powie". Była jednak spokojna, gdyż l 44 m/ona w umyśle klientki. Kobieta przed przystąpieniem do sesji zupełnie nie zdawała sobie sprawy z występowania w jej przeszłości takiego zdarzenia. Wiedziała tylko, że mama czasami ją przekarmiała. Po sesji dowiedziała się jednak od matki, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce w jej dzieciństwie. Ponowne przeżycie tej sytuacji pozwoliło na jej uwolnienie. • Kobieta, wiek: 50 lat, chora na astmę. Sprawia wrażenie zakompleksionej, zalęknionej. Zdominowana przez męża. Brdk siły przebicia. Tzw. "szara myszka". Nosi okulary. Po wprowadzeniu w sesję wyjaśnia się wiele spraw. Była długo oczekiwanym przez ojca dzieckiem. Jednak gdy ten dowiedział się, że urodziła się córka, załamał się i wyszedł z domu. Nie wrócił przez trzy dni. Jej silne poczucie winy, które wówczas się pojawiło i żal, że nie spełniła oczekiwań ojca, były pierwszym krokiem do choroby. Jak się potem okazało, ojciec zakochał się w swojej małej córeczce. Chciał, by była bardzo zdolna. Ona natomiast z miłości do niego od małego kreowała się na chłopaka. Chodziła po drzewach, uprawiała różnego rodzaju sporty, była tzw. podwórkowym "rozbójnikiem". Nic jednak nie pomogło jej w ukojeniu wewnętrznego bólu, że zawiodła ojca na samym początku swojego życia Nikt by nie przypuszczał, że ta 50-letnia cicha kobieta była kiedyś tak rozbrykanym dzieckiem. Była, jak mówiła podczas sesji, "bardzo niegrzeczna, zbyt ruchliwa". Nie podobało się to jej rodzicom, którzy chcieli wychować ją inaczej. Klientka przypomniała sobie sytuację, gdy w przedszkolu stała w kącie za karę, dlatego że narozrabiała. Nawet wtedy wierciła się, wygłupiała i rozśmieszała całą grupę przedszkolaków. Sama o sobie mówiła: "byłam okropna". Tak naprawdę była wesołym, rozwiniętym w pełni dzieckiem. Lata zakazów, oczekiwań, ze strony rodziców, przytłaczająca miłość jej ojca sprawiły, że jej obraz zblakł, zszarzał. Jej wewnętrzny wdzięk zamienił się w sztywność. Jej postawa "przepraszam że żyję, że zabieram wam powietrze" dokładnie odzwierciedla stan jej zdrowia. Jej choroba nasila się, gdy pojawią się u niej silne emocje - wtedy następuje atak astmy. By uzdrowieniu mogło ulec jej ciało, klientka musi pozwolić sobie na wewnętrzną wolność. Odreagowanie negatywnych emocji z dzieciństwa musi być wzmocnione ugruntowaniem w podświadomości nowych informacji typu: "To bezpieczne być sobą. Mam prawo być sobą żyć i oddychać". • Kobieta lat 25. Gdy pojawia się mężczyzna w jej życiu, który wcześniej miał jakąś kobietę, jest zazdrosna o jego przeszłość. Nie l 4 7 Podsumowanie „Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonale, zniknie to, co jest tylko częściowe." Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu Nasze niedoskonałości w oczach Boga są znikome. Ich uwolnienie i transformacja w bożą miłość sprawiają, że czujemy się gotowi na przyjęcie prawdy o sobie. Człowiek, który nie akceptuje swojej bosko-ści, jest jak Brzydkie Kaczątko, które nie wierzy w siebie, czuje się brzydkie i nic nie warte, choć tak naprawdę jest pięknym łabędziem. Jesteśmy dziećmi Boga. Każdy z nas rodzi się doskonały, wyposażony w wewnętrzne bogactwo doznań i twórczy potencjał. Niniejsza praca jest podsumowaniem mojego zainteresowania metodą Leszka Żądło - regresingiem. Jest również podsumowaniem mojej pracy nad sobą, moim doświadczeniem i przygodą. Odkąd stosuję metodę regresingu, moje życie uległo wielkim przeobrażeniom. Mając tak potężne narzędzie w ręku mogę rzeźbić swoje życie, jak chcę. Dążąc do doskonałości spotykamy na swojej ścieżce duchowej wyzwania w postaci blokad w naszej podświadomości. Regresing daje nam możliwość rozprawienia się z nimi. Ograniczenia i blokady, które się pojawiają w naszym życiu, mają nam uświadomić, nad czym powinniśmy pracować. Nasze dzieciństwo wydaje się pełne zagadek, jest „kartą dań", które będziemy spożywać w trakcie życia. Nie zawsze było ono usłane różami, dlatego też często wracamy do niego pamięcią po to, by je uzdrowić. Pewnego dnia spostrzeżemy, że mieliśmy wspaniałe dzieciństwo, właśnie dlatego że było trudne, że przyniosło nam szeroką gamę doznań i możliwości rozwoju. Regresing pozwala nam wykorzenić ból, smutek i rozpacz. Jest niczym odkurzacz, który wszędzie dotrze i wysprząta każdy brud, każdą negatywną myśl z naszego umysłu. Uczestniczenie w sesji regresingu jest przeżyciem duchowym. Oczyszczenie, ulga jaką się odczuwa po zakończeniu terapii, jest świadectwem jej doskonałości, a błogość, jaka nam wówczas towarzyszy, może się jedynie równać z orgazmem duszy. W radości z uwolnienia uczestniczy zarówno klient jak i terapeuta. .Jakość naszego codziennego życia podnosi się, diametralnie się zmienia. Warto więc wyjść na spotkanie ze swoim Cieniem. Jak się okazuje; Nie taki diabeł straszny jak go malują. Regresing jest metodą, która skutecznie rozprawia się z upiorami naszej przeszłości. Niektórzy ludzie boją się go praktykować, bo jak 146 matka zapewniła ją, że będzie milczeć. Stało się jednak inaczej. Tajemnica wyszła na jaw, a klientka została okrzyknięta przez siostrę zdrajczynią i paplą. Kobieta miała głęboki żal o to do matki i poprzysięgła sobie, że "już nigdy nie będzie z nią rozmawiać". Swojej obietnicy dotrzymała. Dziecięcy uraz nie pozwalał jej do dzisiaj rozmawiać z matką o rzeczach dla niej ważnych. Po odreagowaniu tamtej sytuacji sprzed lat relacje klientki z matką uległy znacznej poprawie. • Aby uszczęśliwić swojego ojca klient w wieku dwunastu lat został jego kumplem do picia. Tato zaczął od dawania mu tyka alkoholu średnio raz w tygodniu. Nienawidził tego smaku, ale ojciec zawsze był bardzo szczęśliwy, kiedy miał z kim wypić. Jeździli do sklepu monopolowego i kupowali butelkę. Pili ją wspólnie. Była to ta szczególna rzecz, która ich łączyła. Klient polubił picie, ponieważ dzięki temu ojciec bardziej go lubił. Ostatecznie doszło do tego, że upijał się do nieprzytomności. Odreagowanie uzależnienia od ojca i chęci zasłużenia na jego uwagę pomogły klientowi w częściowym uwolnieniu się od nałogu. Następnie stosował afirmacje: „Wybieram trzeźwość i przytomność", „Wybieram radość życia na trzeźwo i przytomnie". Do pełnego uwolnienia potrzebował ponadto wyraźnego podniesienia samooceny i uświadomienia sobie, jaką naprawdę płacił cenę za upijanie się, oraz co sobą wówczas reprezentował. • Przykład kolejny: Pewna pani, która zdążyła się rozwieść w wieku 30 lat, skarżyła się, że podczas zbliżenia opanowuje ją silny stres. Bała się, że potem stanie się coś okropnego. Nie miała przy tym żadnego konkretnego wyobrażenia o tym, jaka okropna rzecz miałaby się wydarzyć. Chcąc szybko rozwiązać problem, poddała się sesji, podczas której ujawnił się lęk przed biciem. Przypomniała sobie wtedy, że ojciec bił ją kiedy znajdowała się w sypialni. Ponieważ czasami (przy okazji) była bita za rzeczy, które uważała za przyjemne, doszła do wniosku, że przyjemność prowokuje karę, szczególnie jeśli ma związek z sypialnią. Nic dziwnego, że do czasu odreagowania nie mogła sobie pozwolić na przyjemność w łóżku. Oczywiście, mogła próbować w innych miejscach, ale po afirmacji: Jestem niewinna i bezpieczna uprawiając seks (doświadczając przyjemności) w sypialni", stres minął bezpowrotnie. 149 ANEKS Przykładowe teksty modlitw i medytacji wspomagających terapię regresingową. Autor: Leszek Żądło Silna wola i świadomy wybór Zawsze \ wszędzie wybieram dokonywanie w pełni świadomych i doskonałych wyborów. Zawsze l wszędzie wybieram podejmowanie świadomych l doskonałych decyzji. Boskość we mnie uwalnia mnie od paraliżu woli, decyzji l działań. W każdej mojej ..... sprawie liczy się przede wszystkim moja wola. Moja wola jest dla mnie najważniejsza, więc w pełni ją doceniam. Moja wola jest w pełni świadoma l wolna. Moja wola jest zgodna z wolą Boga. Moja wola Jest zgodna z Najwyższym Dobrem moim l innych. Moja wola jest doskonała i silna. Mam prawo do silnej woli, ponieważ jest ona zgodna z wolą Boga. Mam prawo w każdej mojej sprawie kierować się moim Interesem, ponieważ moje Interesy są zgodne z wolą Boga. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali narzucać mi ich wolę l opinie. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali złamać moją wolę. Przebaczam sobie, że pozwalałem, by inni narzucali ml ich wolę l opinie. Przebaczam sobie, że bardziej ufałem innym, niż sobie, niż bożej woli we mnie. Przebaczam sobie lenistwo l nieprzytomność, w wyniku których dałem sobie narzucać zdanie innych ludzi. Uwalniam się od poczucia, jakobym miał do zrobienia coś ważniejszego od tego, co robię. To, co robię, jest dla mnie najważniejsze na świecie. To, czym się zajmuję, jest dla mnie najbardziej atrakcyjne na świecie. Teraz Już dokonuję najdoskonalszych wyborów, 'ponieważ słucham swojej intuicji. Głos mojej intuicji jest dla mnie najważniejszy, ponieważ zawsze mówi mi prawdę. Kiedy słucham swej Intuicji, jestem bezpieczny, trzeźwy l przytomny. Wybieram przytomność, by podejmować najko- l 48 mówią: jest dla nich zbyt silną metodą. Ich obawy mogą zostać rozwiane już przy pierwszym zetknięciu z metodą. Wiadomo, że jest on skuteczny i bardzo wiarygodny, ody przeżywamy proces oczyszczania naszego dzieciństwa na własnej skórze, nie jesteśmy w stanie wątpić w rację bytu tej metody. Niesie ona w sobie tyle dobrego, że nie zauważa się małych niedociągnięć. Moje spotkanie z twórcą metody - Leszkiem Żądło - miało miejsce dwa lata temu. Ufam mu i jego metodzie. Od tamtego czasu wykorzystuję regresing w codziennej praktyce. Jeżeli ktoś pyta o gwarancję tej metody, mówię, że należy jej szukać w sobie. Tylko praca nad sobą zapewnia nam całkowitą pewność, że nasze życie ulegnie transformacji. Bowiem każdy jest kowalem własnego losu", każdy ma swoje życie i swoje problemy do rozwiązania. Ci, którzy odwołują się do regresji, są ludźmi o szerokich horyzontach i dużych możliwościach. Praca z podświadomością zapewnia im ciągłe zmiany na lepsze. Są oni pełni wiary w swoją doskonałość. Wierzą, że Bóg mieszka w każdym człowieku, dlatego też dla nich istnieje możliwość zespolenia się z Bogiem Prawdziwym. Albowiem, jak zapewnia Nowy Testament: według naszej wiary nam się dzieje! J l 51 Jestem wolny od towarzystwa ludzi wygłaszających tyrady mające przekonać do ich zdania \ opinii. Bóg ochrania mnie przed towarzystwem l wpływami niekompetentnych krzykaczy l manipulatorów. Jestem wolny od słuchania cudzych bzdurnych l niekompetentnych opinii. Zasługuję na towarzystwo ludzi trzeźwych l przytomnych, którzy inspirują mnie odwołując się do intuicji l rzeczywistych kompetencji. Zasługuję na współpracę z ludźmi, którzy kierują się Intuicją i rzeczywistymi kompetencjami. Chętnie wysłuchuję opinii ludzi rzeczywiście kompetentnych. Jednak w każdej mojej sprawie liczy się przede wszystkim moja wola l moja intuicja. Cokolwiek się dzieje w moim życiu, jest owocem moich własnych wyborów, decyzji l działań. Wybieram radość spokoju i zadowolenie z wykonywanej pracy. Przebaczam wszystkim, którzy obrzydzali mi pracą. Przebaczam wszystkim, którzy zakłócali mój spokój i zajęcia, które lubię. Przebaczam wszystkim, którzy upierdliwle zakłócali mój spokój, by przekonywać mnie, jak ważni są dla świata i jak ważne mają dla mnie przesłanie. Przebaczam wszystkim, którzy narzucali mi się w nieodpowiednim momencie z nieodpowiednimi opiniami. Przebaczam wszystkim, którzy zamęczali mnie bezsensownym ględzeniem. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali mnie odciągać od moich decyzji l od zająć, które lubię. To, co robię, zależy wyłącznie od moich własnych wyborów oraz decyzji. To, czym się zajmuję i to, co lubię, zależy wyłącznie ode mnie i jest w pełni zgodne z bożą wolą. Przebaczam wszystkim, którzy wywierali na mnie presję, bym zajmował się tym, co dla nich wydaje się najważniejsze. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali wykorzystywać mnie do realizacji swoich celów. Przebaczam sobie, że traktowałem cudze sprawy jako ważniejsze od moich. Przebaczam sobie, że zaniedbywałem swoje sprawy dla realizacji cudzych zadań l pomysłów. Przebaczam sobie, że 150 rzystniejsze decyzje. Bóg uwalnia mnie od pożądania czegoś przyjemniejszego l ważniejszego od Intuicji. Kiedy słucham intuicji, Jestem chroniony przed wszelkim rozproszeniem l manipulacjami. <3łos mojej intuicji zawsze Jest mocny, przytomny l wyraźny. Moja intuicja zasługuje na najwyższe zaufanie. Zawsze i wszędzie dokonuję w pełni świadomych l doskonałych wyborów. Doceniam moją intuicję l w pełni Jej ufam. Przebaczam wszystkim, którzy kpili z mojej intuicji i z mojej woli. W każdej mojej sprawie liczy się od teraz tylko moja wola l intuicja, ponieważ Jest zgodna z wolą Boga. Ufam Bogu l temu, że On doskonale prowadzi mnie przez życie. Przebaczam wszystkim, którzy obrzydzali mi życie, pracę l podejmowanie decyzji. Bóg uwalnia mnie od lęków przed przepracowaniem i przemęczeniem. Bóg uwalnia mnie od wszelkich wzorców przemęczenia podczas pracy l podejmowania decyzji. Wybieram lekkość l łatwość w pracy, ponieważ •taka jest moja wola. Wybieram lekkość l łatwość przy podejmowaniu decyzji, ponieważ taka jest moja wola. Przebaczam wszystkim, którzy upierdliwie narzucali ml się z Ich zdaniem l opiniami. Przebaczam wszystkim, którzy zakłócali mój spokój, by przekonywać mnie, jak ważne mają dla mnie Informacje czy zadania do wykonania. Rezygnuję z wykonywania narzucanych ml zadań. To bezpieczne, kiedy odmawiam wykonania narzucanych ml zadań. Przebaczam sobie, że dla "świętego spokoju" pozwoliłem innym ludziom, by osiągali nade mną władzę czy przewagę. Przebaczam sobie, że oddałem Innym ludziom władzę nad sobą l nad moim życiem. Przebaczam wszystkim, którzy przekonywali mnie, że cudze opinie są ważniejsze od mojej intuicji i od mojej woli. Uwalniam się od zobowiązań do słuchania cudzych opinii. Potrafię z łatwością odmawiać słuchania cudzych opinii l stosowania się do nich. uiapuzn o6ajo.p| n>||u/M M 'aiua|da|fDZ apps •a|ua|A\D4-Sou auMA^Azod apui | 6og aiuw juojip ZDMa|uod 'boouuazjd pazjd MO>ja| po 5|S uiD|upMn -buoi apou Auojipo (azoq i ]pM (afóui po ozsfe\u\\s pAq DjSouu oouuszjd Aqo>pr aż '3|qos aiDZPDqazj<:j -buai apou Auojipo 06 pO SZS(ai,U||S bS tSZpDjM L|3j l D|OM L|3| 3Z DZpD)M j D|OM Lj3] 3Z '?DM OOUU po i •D|uop|Zp IO>jOdS l ||OM (3(001 po SZSf3|U|!S S|uai ipAAOnsn D|p bs lp]5||SZSM po a|uai oiupMn (o>(ods |>(sog 'AjoqAM auso|M afbai uu!>)4.9AzsM apazjd (a(óoi fspzo^ /y\ -D|OM D(ÓLU oii^sAzsM spazjd ais Azo|| aiMDjds fafbuj |apzD>| /y\ -apAz albuu M |pn4. -A4.SU) t|3|^|azsM bpuaja6u| ^aiMp^b^of pazjd O|UDjqDO a|uuu 6og -yDpjZp | jjzAoap 'AAOJoqAM LpAuso)M Ljopoi po a]uzob/M Azapz apAz apw 'DpAz oBauuaa o6sM9 bpsszo pou azpojM Luopn4A4.su| uiAuzoj tuapppo aż 'apos aiDZ3oqazjcj -bp/v\ bpoi z L|oAuz3azjds uopoz 5|9 ujapMOuilapod -ods o6a^a|AAS„ op aż 'apos oiDZ3D C|p Djuopz oSaMS aż oiapA^uSAzaj aż 'aiqos oiDZPDqazj(:;j •apo suqopod bpoi AZJO^ '|zpn| AoojdjodSM op oiDBbpAzjd bpsoMj. -D| z 'bp|uaoop | b|qn| oo '04. 3bfnuo>|AM ip^ojoz azjqop Aqaz '04 ou 0045 L|0|^sAzsM aż 'arn4^is3>tv -azpb|ua|d | as oiAuu] pD]UMSdDZ Aq 'uozb|AAoqoz po AU|OM oia^-sap -psów bfhjsdsojd apsiAAAzc»azj | apua^adoio^ z|u z MO>|!UMO3Djd|9dsM apos D|uojaiqop z afh -Mo>||UMO3Djd|od9M Lj^Apuoijsop apos pojqop azs/woz a|» -Asac»(ns aupijajjsuj pisoupo azjqop biqn| Azjppj '|oizpn| z a^ojdjodsM ou ooiopoiMS bsbfhjadsojd apsiAAAzoazj |iiiA3bpai |uioo/v\OL)ODj. |oiAuj.ua^adaio>| z a^ojdjodsM DU es i l 52 zaniedbywałem swoje Interesy zajmując się tym, co innym wydawało się ważniejsze. Przebaczam sobie, że zaniedbywałem swoje sprawy i swoje Interesy usiłując służyć Innym l spełniać ich zachcianki. Jestem wolny od zobowiązań spełniania cudzych zachcianek. Jestem wolny od zobowiązań służenia komukolwiek l od sprawiania mu przyjemności moim działaniem na jego rzecz. Przebaczam wszystkim, którzy przekonywali mnie, Jakoby najważniejszym celem żyda było służyć innym. Bóg uwalnia mnie od wszelkich Intencji, mechanizmów l wysiłków służenia innym i spełniania ich zachcianek. Moje własne Interesy są dla mnie ważniejsze od cudzych zachcianek i opinii. Moje własne Interesy są dla mnie znacznie ważniejsze l cenniejsze od cudzych zachcianek l opinii. Moje własne Interesy są dla mnie tak samo ważne, jak Bóg. Moje intuicyjne przeczucia są dla mnie tak samo cenne l ważne, jak Bóg. Przestałem już być sługą l ofiarą. Bóg uwalnia mnie od uzależniania mego samopoczucia od zadowalania innych. To niewinne i w porządku, kiedy inni czują się źle, podczas gdy ja odwołuję się do intuicji. Rozumiem l akceptuję, że złe samopoczucie innych jest wynikiem ich błędnych oczekiwań. Moja przyszłość zależy wyłącznie od moich własnych wyborów, decyzji l działań. Każde zdarzenie w moim życiu Jest owocem moich własnych wyborów, decyzji l działań. Mam prawo spać spokojnie l spokojnie odpoczywać, bo -taki jest mój wybór. Mam prawo poświęcać wiele czasu na swój rozwój duchowy i oświecenie, bo taki jest mój wybór. Mam prawo do ciszy l spokoju, bo -taki jest mój wybór. Mam prawo do nieograniczonego korzystania z bogactw materialnych l duchowych, bo taki Jest mój wybór. Każdy mój wybór jest zgodny z Boskim Planem. Potrafią doskonale łączyć pracą z rozwojem duchowym. Potrafią doskonałe łączyć odnoszenie ogromnych sukcesów materialnych z rozwojem duchowym. 155 potrafię działać zgodnie z Najwyższym Dobrem. W każdej sytuacji moje działania są zgodne z moimi wyborami l decyzjami. W każdej mojej decyzji liczy się przede wszystkim moja wola l moja Intuicja. W każdej mojej decyzji l w każdym moim działaniu Inspiruje mnie Bóg. Bóg prowadzi mnie i ochrania w życiu, w pracy l w odnoszeniu sukcesów. Bóg prowadzi mnie l ochrania w każdej sytuacji. To dzięki bożemu prowadzeniu l bożej ochronie w każdej mojej sprawie liczy się przede wszystkim moja wola l intuicja. • Boska moc (miłość) we mnie Chętnie l z radością otwieram się na działanie boskiej moc (miłość) y w moim sercu, ciele l umyśle. Pozwalam, by Bóg przepełniał mnie świadomością Jego mocy (miłości) działającej we mnie i przeze mnie. Boska moc (miłość) działająca we mnie l przeze mnie doskonale wpływa na mój umysł, moje serce i na moje ciało. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia mój umysł, moje serce l ciało. Jestem niewinny i w porządku, gdy powierzam się boskiej mocy (miłości) działającej we mnie i przeze mnie. Pozwalam, by Bóg ugruntował w moim ciele i umyśle świadomość przepełniającej mnie Jego mocy. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale wpływa na mnie i na moje otoczenie. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia moje otoczenie. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia wszystkich w moim otoczeniu. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale wpływa na moje związki z ludźmi. Jestem niewinny l w porządku, gdy powierzam się Bogu i Jego prowadzeniu. Jestem niewinny l w porządku, gdy uwalniam się od ludzi i od Ich wpływów. Jestem niewinny i w porządku, gdy uwalniam się od zależności wobec ludzi. Jestem niewinny l w po- 154 przemoc za siłę potężniejszą od mojej woli l od bożej ochrony nade mną. Przebaczam wszystkim, którzy mnie atakowali. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali mnie skrzywdzić czy zniszczyć. Przebaczam wszystkim, którzy usiłowali mnie oszukać l wykorzystać. Przebaczam wszystkim, którzy wszelkimi sposobami usiłowali zdobyć przewagę nade mną l kontrolować moje życie. Przestałem już być ofiarą. Mam przewagę moralną i psychiczną nad wszystkimi, którzy chcieliby mnie zaatakować lub skrzywdzić. Mam przewagę moralną i psychiczną nad wszystkimi, którzy chcieliby mnie oszukać i wykorzystać. Mam przewagę moralną i psychiczną nad wszystkimi, którzy chcieliby mnie poniżyć czy zniszczyć. Mam przewagę moralną l psychiczną nad wszystkimi, którzy chcieliby mnie ograniczyć czy ubezwłasnowolnić. Moja wola i boża ochrona nade mną są potężniejsze od wszelkiej przemocy razem wziętej. Wszystko, co mnie dotyczy, musi się podporządkować mojej woli, ponieważ moja wola jest zgodna z wolą Boga. Wszystko, co mnie dotyczy, naprawdę podporządkowuje się mojej woli, ponieważ moja wola Jest zgodna z wolą Boga. Akceptuję, że wokół mnie istnieje świat stwarzany przez wolę i działania innych ludzi, ale też jestem wolny od jego wpływu na mnie i na moje życie. To ja jestem realnym twórcą swego życia i warunków, w jakich żyję. Mając władzę nad sobą l nad swoim życiem z chęcią i z ufnością przyjmuję wszelkie boże Inspiracje l wszelkie wsparcie przy urzeczywistnianiu mej potencjalnej doskonałości. Boża doskonałość we mnie odzwierciedla się corqz bardziej w bosko doskonałych wyborach, decyzjach l działaniach, jakich dokonuję. Każde moje działanie jest zgodne z moją wolą i służy realizacji Boskiego Planu oraz Najwyższego Dobra mojego i Innych. Uwalniam się od zwalania odpowiedzialności za moje działania na innych czy na sytuację. W każdej sytuacji mogę i l 57 przeze mnie. Jestem niewinny l w porządku, gdy moje wzbogacenie powierzam boskiej mocy (miłości) działającej we mnie l przeze mnie. Przebaczam sobie, że poddawałem się zwątpieniu. Przebaczam sobie, że poddawałem się bezsilności. Teraz mam świadomość wypełniającej mnie boskiej mocy. Boska moc (miłość) działająca we mnie l przeze mnie doskonale wpływa na wszystkie moje decyzje. Boska moc (miłość) działająca we mnie l przeze mnie uwalnia mnie od winy za moje związki l działania. Jestem niewinny l w porządku, gdy moje związki i działania powierzam boskiej mocy (miłości) działającej we mnie l przeze mnie. Boska moc (miłość) działająca we mnie l przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia wszystkie moje procesy decyzyjne. Jestem niewinny i w porządku, gdy wszystkie moje decyzje powierzam boskiej mocy (miłości) działającej we mnie l przeze mnie. Boska moc (miłość) działająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza i uzdrawia moją karmę. Jestem niewinny i w porządku, gdy powierzam Bogu oczyszczenie i uzdrowienie mojej karmy. Jestem niewinny i w porządku, gdy puszczam wszystko, czego się trzymałem. To bezpieczne l korzystne, gdy puszczam wszystko, czego się trzymałem. Poddaję się z ufnością boskiej mocy (miłości) działającej we mnie l przeze mnie. Pozostają teraz w doskonałej harmonii z boską Istotą mieszkającą we mnie. Modlitwa o skuteczne uzdrowienie Jestem dla siebie dobry, miły i dobrze sobie życzę. Jestem też miy dla mojego ciała, w którym żyję. Moją woląjest odzyskanie pełni doskonałego zdrowia. Z ufnością powierzam Bogu całkowite uzdrowienie mego ciała, umysłu i życia. Bóg jest w stanie dokonać natychmiastowego uzdrowienia mego cida, umysłu l życia. Akceptuję swoje zdrowie, akceptuję zdrowie innych ludzi. Ży- l 56 rządku, gdy uwalniam się od obowiązków wobec ludzi. Jestem niewinny l w porządku, gdy puszczam wszystkich, których się trzymałem. To bezpieczne l korzystne, gdy puszczam wszystkich, których się trzymałem. To bezpieczne l korzystne, gdy puszczam wszystkich, których trzymałem. Jestem niewinny i w porządku, ponieważ wszystkie sprawy powierzam boskiej mocy (miłości) działającej we mnie i przeze mnie. Wszystkie moje związki z ludźmi z ufnością powierzam boskiej mocy (miłości) działającej we mnie l przeze mnie. Jestem niewinny l w porządku, gdy powierzam moje związki boskiej mocy (miłości) dzidającej we mnie i przeze mnie. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie i przeze mnie doskonale wpływa na kobiety, które kocham. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia kobiety, które kocham. Kobiety, które kocham z ufnością powierzam boskiej mocy (miłości) dzldającej we mnie i przeze mnie. Jestem niewinny l w porządku, gdy kobiety, które kocham powierzam boskiej mocy (miłości) dzidającej we mnie i przeze mnie. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia wszystkie moje Intencje dotyczące seksu l związków z kobietami. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza l uzdrawia mój stosunek do związków seksualnych. Jestem niewinny i w porządku, gdy moje życie seksualne powierzam boskiej mocy (miłości) dzldającej we mnie l przeze mnie. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie l przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszczp l uzdrawia wszystkie moje Intencje dotyczące korzystania z bogactwa. Boska moc (miłość) dzidająca we mnie i przeze mnie doskonale harmonizuje, oczyszcza i uzdrawia wszystkie moje Intencje dotyczące życia w luksusie. Jestem niewinny l w porządku, gdy zapewnienie mi najwyższego standardu życia powierzam boskiej mocy (miłości) dzldającej we mnie l 159 nie zapewnienia ml wszelkich środków, jakie są ml potrzebne dla odzyskania l utrzymania doskonałego zdrowia. Bóg wie, na czym polega doskonały stan zdrowia mego ciała i umysłu. Proszę więc Boga, by pomógł mi w pełni odbudować zdrowie mego ciała l umysłu, by było ono doskonałe. Bóg wie, co jest mi potrzebne do pełni zdrowia i szczęścia. Proszą więc Boga, by zapewnił ml wszelką pomoc w odzyskaniu zdrowia l szczęścia. Ufam Bogu, ufam mej podświadomości. Jestem dla siebie coraz bardziej miły i życzliwy, więc mam pewność, że zarówno Bóg jest mi życzliwy jak i moja podświadomość jest mi życzliwa. Jestem wdzięczny Bogu za to, że dał mi to życie i to ciało. Potrafię z wdzięcznością dobrze korzystać z tych Jego darów. Wielbię moją podświadomość, gdyż mogę zawsze liczyć na Jej pomoc w odzyskaniu l utrzymaniu dobrego zdrowia. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On jest dla mnie źródłem życia l zdrowia, ponieważ to On zapewnia mi radość życia Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On zapewnia ml wewnętrzny spokój i zewnętrzne bezpieczeństwo. Spokój we mnie jest gwarancją mojego zdrowia i bezpieczeństwa. Spokój we mnie Jest gwarancją mego dobrego kontaktu z Bogiem l z podświadomością. Wielbię spokój w moim wnętrzu, ponieważ on zbliża mnie do Boga i całkowitego uzdrowienia. Akceptuję wszystkie cuda mego uzdrowienia, które dokonują się dzięki bożej Mocy (miłości) uzdrawiającej działającej Już teraz we mnie. Dziękuję Bogu za uzdrowienie, dziękuję za uzdrowienie mej podświadomości. 158 czę sobie uzdrowienia tak samo, Jak innym. Jestem w stanie natychmiast przyjąć pełne uzdrowienie od Boga. Przebaczam wszystkim, którzy ml zaleźli za skórę. Przebaczam wszystkim, którzy mieli odmienne ode mnie poglądy. Przebaczam wszystkim, którzy zaprzepaścili mój dorobek. Wybieram zdrowie fizyczne l spokój psychiczny. Decyduję się na uzdrowienie l na przyjęcie wszystkich skutków mego uzdrowienia. Wiem, że wszystkie skutki mego uzdrowienia są korzystne dla mnie l dla Innych. Moje zdrowie l moje dobre samopoczucie są dla mnie ważniejsze od lęków, od polityki l od przerażających wieści ze świata. Akceptuję, że Bóg-.ma moc (miłość) uzdrowienia l ochronienia mnie. Moja podświadomość wie, jak mi zapewnić wszelkie korzystne warunki do życia w zdrowiu i bogaclwie. Akceptuję, że mogę korzystać z takich sytuacji, które sprzyjają mojemu doskonałemu zdrowiu l samopoczuciu oraz bogaceniu się. Moją wolą jest, by moja podświadomość przyciągała ml takie sytuacje, które sprzyjają memu zdrowiu, dobremu samopoczuciu l bogaceniu ślą. Moja podświadomość wie, na czym polega doskonałe zdrowie mojego ciała. Moja podświadomość ma pamięć mego ciała z czasów, gdy byłem całkowicie zdrowy l sprawny. Moim życzeniem jest, by mój doskonały obraz zdrowia został odbudowany. Moim życzeniem Jest, by moja podświadomość i świadomość całkowicie zaakceptowały doskonały stan zdrowa mego ciała. Moja podświadomość wie, na czym polega doskonałe zdrowie mojego umysłu.'Moja podświadomość ma pomiąć mego umysłu z czasów, gdy byłem całkiem sprawny umysłowo i wewnętrznie spokojny. Moim życzeniem jest, by mój doskonały obraz zdrowia został odbudowany. Moim życzeniem Jest, by moja podświadomość l świadomość całkowicie zaakceptowały wewnętrzny spokój oraz doskonały stan zdrowia mego umysłu. Moja podświadomość wie, co ml Jest potrzebne do odzyskania l utrzymania doskonałego zdrowia. Powierzam jej zada- l 6 l cham.. Niezależnie od tego, czy wdycham, czy wydycham, czuję się coraz bardziej przepełniony miłością. Coraz bardziej jestem rozluźniony i zrelaksowany. Im bardziej jestem zrelaksowany, tym bar dziej jestem wypełniony miłością.. Potrafię już kochać i szanować siebie. Zauważam już, że mogę kochać i szanować siebie jeszcze bardziej. O tak. Otwieram się, żeby jeszcze bardziej kochać i szanować siebie... Bez wysiłku pozwalam, by przeze mnie, przez moi umysł, moje serce i moje ciało przepływała uzdrawiająca energia miłości, by zastępowała wszelkie moje ograniczenia czystą światłością.. Miłość mnie uzdrawia, miłość mnie uwalnia, miłość mnie wypełnia tym, za czym tak bardzo tęskniłem.. Miłość wypełnia mnie tym, czego mi tak bardzo brakowało. A teraz uświadamiam sobie, że to, czego tak bardzo potrzebowałem, już jest we mnie.. O tak. Poddają ślą wypełnieniu przez miłość i uwalniam się od wszelkich ograniczeń, które nie pozwalały mi czerpać z obfitości i nadmiaru miłości w świecie i we mnie.. Pozwalam sobie puścić wszelkie napięcia, które mi dotychczas nie pozwalały doświadczać miłości i czerpać z niej w pełni.. Cieszą ślą tą miłością, cieszę się, że ona jest we mnie, że potrafię ją odczuwać jako pełną przyjemność w relaksie... Miłość i szacunek... Pozwalam sobie na ugruntowanie miłości i szacunku w moim umyśle, w moim sercu, w moim ciele.. Miłość i szacunek... Poddaję ślą głębokiemu zrozumieniu, co znaczą te słowa. Bez wysiłku porwałam sobie zrozumieć, co dla mnie znaczy uwolnienie się od wszelkich przykrych, chorych wyobrażeń na temat miłości i szacunku... Kocham i szanują siebie.. Bez żadnego wysiłku pozwalam sobie to zrozumieć. Kocham i szanuję siebie, doświadczam tego, że kocham l szanują siebie. Z ufnością otwieram się, by jeszcze pełniej doświadczać tego, że kocham i szanują siebie.. Tak. Otwieram się, by jeszcze pełniej kochać i szanować siebie...... Otwieram się na coś jeszcze lepszego, doskonalszego i pełniejszego, niż to, co dotychczas potrafiłem zaakceptować. Pozwalam sobie zaak- 160 Oddychanie miłością Oddycham swobodnie, miło l przyjemnie... Czuję się coraz milej l przyjemniej, coraz swobodniej l nie zasypiam...Oddycham swobodnie, miło, przyjemnie i nie zasypiam, pozostaję trzeźwy l przytomny... Nie zasypiam... Potrafię być trzeźwy i przytomny bez wysiłku.. Potrafię zachować całkowitą przytomność bez najmniejszego wysiłku... Czuję się swobodnie, miło l przyjemnie... Czują się miło i przyjemnie l odczuwam coraz większą przytomną przyjemność. Oddycham swobodnie, miło i przyjemnie.. Ta przyjemność jest całkowicie przytomna i nie wymaga żadnego wysiłku. Mogę sobie pozwolić na przyjemne oddychanie. Gdy policzą od 5 do 1, mój relaks się pogłębi i będzie ml jeszcze bardziej przyjemnie i będę w medytacji, (odliczam od 5 do 1). - mój relaks ślą pogłębił, jest ml miło i przyjemnie, jestem w medytacji, czuję się miło i przyjemnie. Jestem całkowicie rozluźniony, czuję się całkowicie przyjemnie, a przy okazji odczuwam, że jestem całkowicie przytomny, bez najmniejszego wysiłku... Pozwalam energii miłości, by przepływała przeze mnie, przez moje ciało... Czuję się ugruntowany. Czują dobry kontakt z podłożem, na którym przebywam. To miejsce, w którym jestem, jest bezpieczne, jest właściwe dla mnie i dla mojej praktyki. Pozwalam sobie czuć pewność i bezpieczeństwo w swoim brzuchu. To miejsce, w którym jestem, jest w tej chwili najodpowiedniejsze dla mnie.. Szanują to miejsce l szanuję siebie, kiedy jestem w tym miejscu. Oddycham swobodnie, jest mi miło i przyjemnie Pozwalam sobie odczuwać oprócz przyjemności, również szacunek l miłość do siebie.. Zauważam, jak do mojego wnętrza wpływa miłość wraz z każdym wdechem, jak wypływa ze mnie z każdym wydechem. Niezależnie od tego, czy miłość wdycham, czy wydycham, zauważam, że jej przybywa. Pozwalam, by miłość wpływała do mnie, by przepływała i ogarniała mnie, niezależnie od tego, czy ją wdycham, czy wydy- l 6 3 starczające dużo tego, co jest naprawdę dobre. Wszystko co złe, wszystkie żale, pretensje i nieszczęścia mogę przebaczyć, (5dy oczyszcza się mój umysł, rośnie moja chęć przebaczenia. Rośnie moje poczucie zadowolenia z tego że przebaczam. Tak, czuję się zadowolony z tego że przebaczam sobie i innym. Teraz koncentruję swoją uwagę na czakramie gardła... Czuję, że tam w miarę oczyszczania umysłu staję się coraz bardziej lekki. Czuję, że moje życie staje się coraz bardzie} lekkie, łatwe i przyjemne. W miarę oczyszczania mojego umysłu, Jest ml coraz lżej w życiu, jest mi w życiu coraz łatwiej l przyjemniej. Teraz koncentrują swą uwagę na czakramie serca... Otwieram się na wdzięczność i na miłość. Zauważam, że Im bardziej oczyszczam swój umysł, tym większy spokój jest w moim sercu, jest w sercu coraz więcej miłości, wdzięczności l radości. Cieszę się z tego że w moim sercu jest coraz więcej miłości i radości Znikają w moim sercu wszelkie zaciemnienia Wszelkie mroczne zakamarki zostają rozpuszczone teraz w czystym świetle miłości. Poddają się temu uczuciu. Teraz swoją uwagę koncentrują no czakramie trzeciego oka... Akceptuję spokój, akceptują oczyszczenie l uwolnienie. Akceptuję to, że bezpiecznie i spokojnie uwalniam się od obciążeń przeszłości. Akceptuję to, że moje trzecie oko zostaje wypełnione czystym światłem w miejsce ciężaru, bólu i wysiłku. Pojawia się w moim trzecim oku czyste światło i nie muszą już kombinować, nie muszę się wysilać, by coś sobie przypomnieć. Nie muszą już kombinować, jak zaradzić czemuś, jak się rozliczyć z przeszłością. Nie muszą już nic kombinować, ponieważ moje trzecie oko zostaje wypełnione czyst/m światłem, czystą mądrością, czystą intuicją. Po prostu, już wiem, co jest dla mnie najkorzystniejsze. Kiedy jestem wyciszony, kiedy jestem wypełniony miłością, intuicją, czystym spokojem i czystą radością, wówczas znam prawdą l wiem, co jest dla mnie najkorzystniejsze. Poddaję się czystemu spokojowi, poddają ślą czystej radości i miłości. Zauważam, że mój umysł się prze- l 6 2 ceptować jeszcze więcej miłości l szacunku dla siebie i dla wszystkich istot.. Miłość to nie współczucie.. Miłość to nie użalanie się nad innymi. MHość to nie jest kontrola. Miłość to miłe l przyjemne uczucie do siebie i do Innych Istot, bez kontroli, bez oceniania. Pozwalam sobie na uwolnienie się od kontroli l oceniania, a w nagrodą pojawia się pełniejsza miłość. Bez kontroli l oceniania moja miłość staje się coraz głębsza.. Oddycham miłością bez najmniejszego wysiłku... Rozpuszczam się w miłości. To bezpieczne, niewinne i w porządku. Miłość jest dla mnie realna w każdej chwili życia. Medytacja po sesji Otwieram się na wzrost mojego poczucia bezpieczeństwa. Zauważam że im bardziej oczyszczam swój umysł, tym bardziej rośnie poczucie mojego bezpieczeństwa Pozwalam sobie ugruntować się w poczuciu bezpieczeństwa. Pozwalam sobie poczuć w moim brzuchu że jestem ugruntowany. Czuję się bezpiecznie, czują ślą pewnie l bezpiecznie. Jestem w -tym miejscu i nic mnie z tego miejsca nie ruszy, ponieważ ja tak chcę. Czują w brzuchu poczucie bezpieczeństwa. Czuję się z tym dobrze, naprawdę dobrze. Bez wysiłku odczuwam poczucie bezpieczeństwa l ugruntowania w moim brzuchu. Koncertują ślą -teraz na czakramie podstawy znajdującej ślą pomiędzy genitaliami a odbytem.... Zauważam, że mogę poczuć się niewinny. To miejsce jest niewinne, to miejsce w moim ciele jest zupełnie niewinne l w porządku. Jestem niewinny. Jestem niewinny myśląc o swoich genitaliach. Jestem niewinny myśląc o seksie. Jestem w porządku i niewinny. To jest właściwe miejsce mojego ciała, jest ono niewinne. Ja jestem niewinny. Koncentruję się teraz na czakramie splocie słonecznym... i czuję jak wzrasta moje przebaczenie. Czują poczucie dostatku l dobrobytu. Wypełnia mnie poczucie dostatku l dobrobytu, wdzięczności i poczucie przebaczenia. Mam wystarczająco dużo tego co dobre l mogę przebaczyć to wszystko, co było złe. Mam wy- 165 cenlam je. Doceniam to wszystko, co ma najwyższą jakość, doceniam to, co pochodzi od Boga. Doceniam prawdę i miłość, radość i szczęście, pokój l spokój. To wszystko doceniam. Doceniam Boga. Doceniam w sobie boską doskonałość. Otwieram się na pełne rozpoznanie w sobie boskiej doskonałości, a i to co Już odnalazłem, także doceniam. Doceniam to, co robię. Doceniam to, że oczyszcza się mój umysł. Doceniam to, że otwieram się na Boga i na prawdę w sobie. Doceniam wszelkie moje osiągnięcia na duchowej ścieżce. Doceniając to, co już osiągnąłem, mam świadomość, że już może być tylko coraz lepiej. Doceniam to wszystko, co już osiągnąłem l to co jeszcze osiągnę w przyszłości. Jestem zadowolony z tego co już osiągnąłem i wiem, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej, ponieważ w moim życiu wybrałem, że może być już tylko lepiej. Wiem, że z pomocą Boga jest to możliwe, by z dnia na dzień, z godziny na godziną w moim życiu było coraz lepiej, coraz wspanialej, coraz bardziej doskonale. Tak l Mogę wybrać, żeby w moim życiu z każdym dniem, z każdą godziną, z każdą chwilą było coraz lepiej, ponieważ jest taka moja wola. Czuję się ugruntowany, czuję się bezpieczny l zauważam, że jestem wypełniony czystym światłem. Czyste światło mnie wypełnia. Wypełnia mnie czyste światło radości l czyste światło miłości. Otwieram ślą -teraz z ufnością na coraz więcej czystego światła i czystej miłości. Z ufnością otwieram ślą no wszystko co najlepsze, co realnie najlepsze. Otwieram się na to, co najlepsze bez względu na to, co mi się wydawało, bez względu na to, co się wydawało innym ludziom. Teraz otwieram się na to wszystko co najlepsze, co naprawdę najlepsze, uwalniając się od wszelkich presji cudzych wyobrażeń. Po prostu w ciszy i spokoju mojego umysłu otwieram się na boską prawdę. Tu jestem wolny od wszelkich presji l manipulacji. Tu jestem z Bogiem i z Jego mądrością. Tu przychodzą najwspanialsze l najgenialniejsze olśnienia. Właśnie, tu kiedy jestem w ciszy l 164 czyszczą i przejaśnia. Zaczynam spontanicznie wiedzieć, co Jest dla mnie najkorzystniejsze. Mogę i mam prawo zastosować to, co jest dla mnie najkorzystniejsze w moim codziennym życiu. Cieszą ślą z tego, że mogę to zastosować. Teraz koncentruję swoją uwagę na swoim czakramie korony...Otwieram się na prawdę i na Boga. Doceniam to, że otwieram się na prawdę i na Boga. Doceniam boską prawdą. Uwalniam się od 1 przymusu doceniania cudzych opinii. Uwalniam się od przymusu doceniania autorytetów. Uwalniam się od przymusu słuchania autorytetów l rodziców. Uwalniam się od wszelkich zobowiązań, żeby czcić na siłę rodziców i autorytety. Po prostu zauważam że to co daje mi Bóg, jest naprawdę realnie cenne. ' Doceniam to, co daje mi Bóg. Doceniam to, co przez intuicję poznałem. Doceniam czyste światło w sobie. Doceniam radosny spokój swojego umysłu. Doceniam radosny spokój swojego umysłu, ponieważ w ciszy i spokoju mojego umysłu przemawia do mnie Bóg. Ponieważ w ciszy l w spokoju mojego umysłu przychodzą mi najwspanialsze pomysły do głowy. Ponieważ w ciszy i spokoju mojego umysłu staję się coraz bardziej boski. Doceniam ciszą mojego umysłu. Doceniam radosny spokój mego umysłu. W ciszy i spokoju mego umysłu staję się coraz bardziej boski. Odkrywam swoją boskość. Odkrywam boską prawdę.... Bez wysiłku koncentruję swoją uwagę na ciszy w moim umyśle, na radosnym spokoju. Radosny spokój i cisza zawsze tam była l zawsze w moim umyśle będzie. Uwalniam •*-.się od wszelkich wysiłków rozpraszania mojego umysłu. Uwalniam się od wszelkich wysiłków rozpraszania spokoju mojego umysłu. Uwalniam się od wszelkich manipulacji, które rozpraszały spokój mojego umysłu. Od wszelkich zabawek, które rozpraszały spokój mojego umysłu. Spokój mojego umysłu jest wspaniały, Jest radosny, jest pełnią szczęścia. Doceniam spokój mojego umysłu i czystość mojego umysłu. Doceniam l potrafię docenić to co najlepsze. Doceniam wszelkie dary i błogosławieństwa boże, ponieważ są one najwyższej jakości. Do- l 6 7 dziennego życia bezpieczeństwo, dobre samopoczucie, radość, spokój i coraz wyższą swoją samooceną. Dziękuję Bogu l dziękuję sobie za pomoc i opieką w życiu l w medytacji. Im chętniej okazuję wdzięczność, tym więcej mam powodów do wdzięczności. Im bardziej l chętniej wielbię Boga, tym więcej mam powodów do wielbienia Boga. Moje życie z Bogiem staje się bardziej radosne i twórcze, staje się coraz bardziej pożyteczne. Dlatego wielbię Boga w swoim wnętrzu. Pozwalam, by czyste światło Boskiej uzdrawiającej energii miłości wypełniało mnie całkowicie. Pozwalam sobie to odczuć. Pozwalam odczuć w sobie radość i wdzięczność za to co mnie dziś spotkało. Dziękuję za to wszystko Bogu i dziękuję sobie. "<3dy odliczę od 1 do 5 będę całkowicie obudzony, będę się czuć doskonale i bezpiecznie. Pozostaną wdzięczny Bogu za Jego wszelkie dary i błogosławieństwa. Pozostaną w czystym świetle i uspokojeniu umysłu i potrafią przenieść pozytywne efekty tej medytacji do codziennego życia. Jestem Cl Boże wdzięczny za to wszystko, co od Ciebie dostają. 1.....2.....3......4.....powoli się budzę..... 5. Jestem całkowicie obudzony, czuję się doskonale i bezpiecznie. Jestem tu i teraz. Potrafię pozostać w czystym świetle wypełniony boskimi Inspiracjami i boską mocą. Potrafią pozostać w spokoju l pokoju. Potrafią zachować pozytywne efekty tej medytacji w codziennym życiu l potrafią korzystać z mej boskości w sobie podczas codziennego życia. Ostrzeżenie! Redakcja oraz autorzy książki nie biorą na siebie odpowiedzialności z niewłaściwe stosowanie opisanej metody. Ostrzegają również przed osobami używającymi nazwy REGRESING®, a prowadzącymi swoje eksperymenty pod jej szyldem! We własnym interesie sprawdź, czy osoba proponująca ci sesje regresingu ma do tego uprawnienia!_______ l 66 spokoju mojego umysłu. Kiedy jestem wypełniony czystym światłem. Doceniam to. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ Jest ml On życzliwy. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ jest mi On prawdziwym przyjacielem. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On gwarantuje mi wypełnienie mnie czystym światłem i miłością. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On gwarantuje ml bezpieczeńs-two, wolność i bogactwo. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On usuwa wszelkie przeszkody z mojej drogi. Wielbię Boga w moim wnętrzu, ponieważ to On usuwa wszelkie przeszkody z mojego życia, z mojego umysłu, z mojego ciała, z mojego serca. Pozwalam, by mój umysł, moje serce i moje ciało zostały mocno wypełnione świetlistą energią. By zostały wypełnione tak mocno, by znikły z nich wszelkie zaciemnienia, wszelkie ciemne plamy, wszelkie mroczne miejsca. Wszelkie zaciemnienia i mroczne miejsca znikają i zostają wypełnione czystym światłem. Wszystkie mroczne miejsca w moim umyśle, w mojej duszy, w moim sercu, w moim ciele zostały już wypełnione czystym światłem. Pławię się w czystym świetle. Jestem wypełniony czystym światłem. Czyste światło wypełnia mnie całego, tak że nie ma już miejsca dla jakichkolwiek mrocznych miejsc. Zostały one teraz prześwietlone i wypełnione czystym światłem. Każde mroczne miejsce mojego umysłu, serca, ciała i ducha zostały już przepełnione czystym światłem. Jestem za to wdzięczny Bogu. Doceniam czyste światło, które rozświetla mroki mojego umysłu, mroki mojej duszy i mojego serca. Wielbię to czyste światło Boga, które rozświetla mnie teraz i uwalnia mnie od wszelkich mrocznych miejsc. Pozostają w czystym świetle. Jestem istotą czystego światła. Bóg mnie stworzył w świetle. Bóg mnie stworzył ze światła. Jestem czystym światłem. Jestem sobą. Jestem prawdziwą i doskonałą boską istotą. Odkrywam tę boskość w sobie i potrafię przenieść ją do codziennego życia. Potrafię przenieść do co- Duchowa ścieżka______________| zawiera wiele cennych przykładów dla samodzielnej pracy nad sobą, szczególnie ważnych dla praktyki duchowej, ale nie tylko. Autorzy: Leszek Żądło i sp. j__________Medytacje o życiu teozoficznym__________| ezoteryczna książka, która zaciekawi wszystkich poważnie traktujących swój rozwój duchowy. Omawia w ciekawy sposób kwestie, bez znajomości których po duchowej ścieżce poruszamy się jak ślepcy. Autorem jest Geoffrey Hodson - teozof i okultysta. |____________Cuda samouzdrawiania____________| Praktyczny podręcznik skonstruowany w ten sposób, byś mógł samodzielnie doprowadzić do samouzdrowienia, a zdobywszy doświadczenie również pomagać innym. Znajdziesz tu praktyczne sposoby twórczej pracy nad sobą, pozbywania się złogów emocjonalnych i chorób. Opisywana metoda to SAMOLECZENIE całościowe. Autorzy: Beata Augustynowicz i Leszek Żądło pokazują, w jaki sposób radzić sobie nawet z chorobami uznanymi za nieuleczalne. |____Klucz do tajemnic umysłu - Regresing® w praktyce autorski opis metody rozwiązywania „nierozwiązywalnych" problemów zdrowotnych, finansowych, społecznych i innych. Zawiera wiele autentycznych relacji oraz przykładów sesji (w tym i reinkarnacyjnych), na podstawie których można opanować podstawy poruszania się po metodzie i wyrobić pogląd ojej skuteczności. Autor: Leszek Żądło. j__________Psychologia robienia pieniędzy__________| Mistyka zarabiania i wydawania pieniędzy, mistyka pracy. Biznes związany z samodoskonaleniem. Zamiast poszukiwać sponsora dla swego rozwoju, naucz się zarabiać na swej praktyce duchowej. Autorzy: Leonard Orr, Leszek Żądło i inni. Wtajemniczenia, objawienia, obsesje Inspiruje wszystkich, którzy odczuwają potrzebę pójścia samodzielną droga duchową. Dostarcza wiele podpowiedzi do rozliczeń z obciążającymi duchowo poglądami i praktykami. Ujawnia starannie ukrywane manipulacje magiczne i religijne, którym na pewno byłeś poddany. Książka mocno regresingowa. Autor Leszek Żądło. JOGA SUKCESU to seria Jtsiążek napisanych \ redagowanych przez Żądło ____ __ Mają one swe korzenie w praktycznym doświadczeniu ich autorów. Każda z naszych propozycji zawiera wiele cennych inspiracji i podpowiedzi dotyczących sztuki kreacji, praktyk rozwoju duchowego oraz odnoszenia sukcesów w różnych dziedzinach. Dotychczas ukazały się : j__________Poradnik rozwoju duchowego__________| autorstwa Leszka Żądło omawia metodologię pracy umysłowej, którą powinien opanować każdy, kto chce osiągnąć znaczące rezultaty w swym rozwoju. Budując pozytywne nastawienie zaskakuje, zmusza do zastanowienia i uczy na przykładach. Jak korzystać ze zdolności parapsychicznych doskonały podręcznik kreacji, zapoznaje z konkretnymi metodami pomocnymi podczas pracy z parapsychicznymi zdolnościami, l nie tylko! Autorzy: Leszek Żądło i inni. j____________Tajemne moce umysłu____________| autorstwa Leszka Żądło ujawnia jak w bezpieczny sposób zaprząc na ogół nieznane i niewykorzystywane moce umysłu do odnoszenia sukcesów we wszystkich dziedzinach, nawet niezwykłych. Szczególnie polecam ją tym, którzy podejrzewają się o obciążenia z poprzednich wcieleń. Przykłady z sesji regresingu. |_______Związki miłości na ścieżce samorealizacji_______| Jeśli twym marzeniem jest uciec od ludzi i zapomnieć o nich, najpierw przeczytaj ten pod każdym względem praktyczny podręcznik kreacji i uzdrawiania związków z: - partnerami, - rodzicami, - dziećmi, - Bogiem, - a nawet z sobą samym. Stań się Mistrzem swoich związków! Naucz się mocą pozytywnych myśli i wyobrażeń wprowadzać doskonałość do całego życia, bo dopóki twoje związki nie staną się doskonałe, to daleko ci do urzeczywistnienie boskości (doskonałości, oświecenia). Autorzy: Beata Augustynowicz, Leszek Żądło i inni. L M. Parfianowicz - Parapsychologia w życiu codziennym - m in. aspekty numerologiczne daty urodzenia oraz numerologiczny horoskop Azteków. Rekomendacja Czwartego Wymiaru. • T. Gacki - Chi-kung - leczenie, sztuki walki, długowieczność. • B. Marcinkowska - Wszystko o kartach (tarot, runy, kabała). W PRZYGOTOWANIU: > Bóg Jezus, fascynująca książka Andrzeja Niemojewskiego • Złota magia (ochronna)__________ Księgarnia Wysyłkowa firm SAWAM i TARA U! Zająca 8, 40-749 Katowice- Murcki Ponad 500 łytułdw książek, kaset magnetofonowych \ płyt CD! Ceny jak w księgarniach + koszty pobrania Powyżej 60 zł bez opłat za paczkę Rabaty dla stałych klientów! W ofercie parapsychologia, rozwój duchowy, mistyka, medycyna i psychologia niekonwencjonalna, twórcza moc umysłu, oraz kolorowe albumy t prze wodniki turystyczna Bezpłatny katalog wysyłamy wyłącznie osobom, które przyślą zaadresowane _______duże koperty zwrotne z dopiskiem „katalog"' ____ ft3Jkaseteeh magnetofonowych firmy At^ATOfo i Autorami i wykonawcami są Leszek Żądło i Beata Augustynowicz i i Medytacje prowadzą autorzy w oparciu o przepiękny, pełen optymizmu i po-i i gody podkład muzyczny, połączony z delikatnymi odgłosami przyrody, który i i znakomicie relaksuje i kieruje świadomość ku najwyższej energii, energii • i miłości, harmonii l zdrowia Czas trwania ok 60' ( l Samouzdrawianie - kaseta przygotowana z myślą o początkujących h zaawansowanych w praktykach medytacyjnych. Kieruje świadomość ku i pozytywnemu nastawieniu do zdrowia i Czakroterapia - dwie medytacje na czakramach służące samouzdra-i wianiu i harmonizowaniu umysłu i ciała Harmonijny rozwój czakr jesti podstawowym elementem doskonałego samopoczucia, zdrowia orazi praktyki duchowej i Medytacje miłości - dwie medytacje pełne ciepła i miłości otwierające i i oczyszczające czakrę serca Str. A- opracowana i wykonana przez i Narodzić się na nowo .Narodzeni na nowo" lub „podwójnie narodzeni" zawsze cieszyli się wyjątkową pozycją w wielu społecznościach. Powtórne narodziny -narodziny do życia duchowego (lub z ducha) mogą trafiać się spontanicznie, ale też mogą zostać sprowokowane. Po duchowych narodzinach przychodzi czas na duchowe dzieciństwo i dojrzałość. Autorzy: Leszek Żądło i Jarek Mikulski. Wspomaga proces regresingowy. Droga szczęścia i sukcesów J Cała tajemnica sukcesu, któremu towarzyszy szczęście, polega na powiązaniu duchowości z życiem w świecie materialnym Jak tego dokonać? Jak poprawić jakość życia i pracując dojść do oświecenia? - Na te pytania odpowiada Leszek Żądło | Wiedza tajemna - Huna w praktyce | Doskonały podręcznik Huny, dzięki któremu możesz zapoznać się z tą starożytną wiedzą i opanować ją w dobrym stopniu. Wyjaśnia tajemnice skutecznej modlitwy, wizualizacji, sekrety mocy i inne ważna, a ciekawe tematy. |_________Przepisy jarskie i wegetariańskie_________| Ponad 400 przepisów na smaczne potrawy oraz dla zdrowia i urody, a prócz tego: jarstwo dla zdrowia, jak zestawiać pełnowartościowe dania Nowa seria: Biblioteka BJW; # Sekrety Reiki - B. Waśkiewicza - doskonały podręcznik i wspaniałe przygotowanie do metody. Ta książka rozwieje twoje wątpliwości i będzie ci pomocna również po kursie Reiki W pfanach • Regresje do poprzednich wcieleń • Przeciw siłom destrukcji Od 1 1 Joga Sukcesu.- • Jak „zrobić porządek" z rodziną? • Jasnowidzenie Seria? Zagadki Rozwój u A. Brodziak - Niezwykły umysł (...) twój także -jak odkrywać genialnośćw sobie. Rekomendacja Nieznanego Świata. można się nauczyć. Słuchając medytacji i Ty możesz się stać wielkimi optymistą dla którego wszystko jest łatwe, miłe i przyjemne. Uzdrawianie związku z Bogiem - Czy wszystkie twoje modlitwy zostają wysłuchane? Czy masz bezgraniczne zaufanie do Boga? Jeśli nie, to spróbuj popracować z tą kasetą. Odkrywanie twórczego potencjału (wyk. B. Augustynowicz) oraz Twórcze działanie (wyk. L. Żądło) - to kasety zalecane jako komplet podczas pracy nad wyzwalaniem i zagospodarowywaniem sił twórczych tkwiących w każdym z nas. Uzdrawianie związków (z byłymi partnerami, oraz z sobą) - oraz: Uzdrawianie związków z rodzicami - to niezwykle ważny element praktyki, nie tylko duchowej. (Wyk. L. Żądło) Ukochane dziecko Boga (wyk. L. Żądło) Oprócz tego proponujemy kasety z muzyką relaksacyjną i medytacyjną. W szczególności: ii. Barwy natury Leszka Marynowskiego - przeplatają się tu utwory grane i na gitarze klasycznej i instrumentach elektronicznych, wprowadzając i przyjemną atmosferę relaksu i odprężenia. Muzyka częściowo ilustrowa-i na odgłosem fal morskich, doskonale nadaje się do relaksu i medytacji. „Barwy natury" wykorzystano tez do podkładu medytacji .Poczucie własnej wartości". 2. Muzyczne medytacje Sylwestra Szwedy - muzyka akustyczna nagrywana podczas medytacji. 3. Rock dla duszy - doskonała muzyka z motywacyjnymi - afirmacyjnymi tekstami. Wyk. Zespół Raphael. Dystrybucja i kolportaż kaset (wysyłkowo ceny promocyjne): ALFATON - ul. Zubrzyckiego 3/11, 41-106 Siemianowice Śl. tel. 0-601-703-200 oraz $$>H/W/UTARA Ceny do czerwca 1998 roku 13,50 zł za kasetę! Ałfaton prowadzi również sprzedaż kaset Bożeny Figarskiej oraz Ewy Foley i Oprócz tego kasety z muzyką relaksacyjną i medytacyjną, i Kaseta demonstracyjna cena 4.00 zł. (może być w znaczkach). l Leszka Żądło, str. B- opracowana i wykonana przez Beatę Augustyno-i l wieź. i i *• Medytacje Bezpieczeństwa - dwie medytacje połączone z wizualizacją, i i Poczucie bezpieczeństwa jest niezwykle ważnym czynnikiem ułatwiają-1 i cym życie codzienne i praktykę duchową. i i * Medytacje dla Związków - dwie medytacje w autorskim opracowaniu i i B. Augustynowicz i L Żądło. Jakikolwiek jest twój związek, możesz i • sprawić, by był pełniejszy, doskonalszy, bardziej satysfakcjonujący. To. l się opłaca! l • # Medytacje erotyczne - to pomysł, który wielu może wydawać się dzi-i i wactwem lub kompletnym nieporozumieniem. Jednak są szkoły rozwoju i i duchowego (np. tantryczne), które zajmują się całym człowiekiem, a niei • tylko jego „wybranymi" czy „uduchowionymi" częściami. Takie podejście• i owocuje pełnym rozwojem duchowym. Wykonanie i opracowanie B. i i Augustynowicz i L. Żądło. i i * Prosperująca świadomość - Oto sposób na wykorzystanie stanu me-1 i dytacyjnego do poprawy jakości i standardu życia. Inspiruje do zaak-1 i ceptowania nowych wartości wewnętrznych doświadczeń, jakie niesie i i systematyczne praktykowanie relaksu, medytacji i sztuki pozytywnego i i myślenia. i i * Relaks kurs 4-stopniowy - profesjonalnie prowadzone przykłady sesji i i relaksacyjnych na czterech poziomach zaawansowania. i i # Kurs Doskonalenia Umysłu - (komplet na 3 kasetach 27.00 zł), zawie-i i ra 10 lekcji DU, które służą opanowaniu technik wizualizacyjnych zei l szczególnym uwzględnieniem jasnowidzenia, diagnozowania, uzdrawia-i i nią i świadomej kreacji zmian wżyciu. i i #• Medytacje czystego światła - Czyste światło Boga, to potężna energia, i i Rozświetla ona cały świat, a nawet potrafi rozjaśnić mroki serca i urny-1 j słu, jeśli ją tam wpuszczamy. Czyste światło płynące od Boga, to rów-i i niez cudownie uzdrawiająca ciało energia życia i miłości. Wyk. L. Żądło i i i B. Augustynowicz. i i i i* Poczucie własnej wartości - Zdrowe poczucie własnej wartości jesti • kluczem do wszelkich postępów zarówno w życiu jak i na duchowej i i ścieżce. Warto więc pomóc sobie w budowaniu właściwego obrazu sie-i i bie. i i * Szkoła optymizmu - Optymizm przydaje się w codziennym życiu, wi l pracy i w domu. Optymiści żyją lepiej, dłużej i zdrowiej. Optymizmu i Wysyłamy informacje i zawiadomienia wyłączcie tel. (083) 343 13 19 ZAPRASZA ,Sj vvl( \ 2-dniowe warsztaty REGRESINGU z elementami MUZYKOTER APO i praktycznym użyciem technik: afirmacji, medytacji, wizualizacji i modlitwy (pierwszy weekend miesiąca- Galeria Podlaska). prowadzący: Daniel Świąder k oraz J' Profesjonalne szkolenia z możliwością zdobycia drugiego zawodu (nauka w systemie weekendowym). ?(7^ Informacje po przt&laniu 2utulresuwanei kttperty zwrotnej ze znuczktem. 21-500 Biała Podlaska, uL Zygmunta Augusta 17/17 Proszę o przysłania informacji dotyczących: (Do firmy TARA) * Seminariów regresingu prowadzonych przez Leszka Żądło * Wczasów z praktykami duchowymi organizowanych w okresie letnim * Wczasów z praktykami duchowymi organizowanych poza sezonem * Oferty książek w sprzedaży wysyłkowej * Oferty kaset magnetofonowych w sprzedaży wysyłkowej * Innych......................................................................... *• Deklaruję się jako stały klient Księgarni Wysyłkowej w zakresie: Adres (wypisać czytelnie!): Imię i nazwisko................. ulica.. ................................................ .nr domu. kod pocztowy ......................miejscowość......... poczta........................... Telefon (kier.)........... Oołęczam zaadnssowang do siebie kopertę zwrotna, opaz znaczek pocztowy